HISTORIA POWSZECHNA W dziesięciu tomach opracowana przez AKADEMIĘ NAUK ZSRR Komitet redakcyjny J. M. ŻUKÓW (redaktor odpowiedzialny), P. N. FIEDOSIEJEW, J. P. FRANCEW, M. J. GIEFTER, A. A. GUBER, W. M. CHWOSTOW, B. M. KIEDROW, M. P. KIM, S. W. KISIELIOW, N. I. KONRAD, J. A. KOSMINSKIJ, W. W. KURASOW, A. F. MILLER, I. I. MINC, A. M. PANKRATOWA, B. F. PORSZNIEW, F. W. POTIOMKIN, A. L. SIDOROW, S. D. SKAZKIN, W. W. STRUWE, M. N. TICHOMIROW, A. I. TIUMIENIEW, J. W. WARGA, W. P. WOŁGIN pod redakcją J. P. FRANCEWA (redaktor odpowiedzialny), I. M. DJAKONOWA, G. F. ILJINA, S. W. KISIELIOWA, i W. W. STRUWEGO Historia powszechna tom I KSIĄŻKA i WIEDZA Warszawa 1962 Tłumacze: WŁADYSŁAW GŁUCHOWSKI, CEZARY KUNDEREWICZ, JERZY NOWACKI, MIKOŁAJ CZYRKO Obwolutę i okładkę projektował JERZY KĘPKIEWICZ Redaktor przekładu polskiego HANNA ŁOCHOCKA PRZEDMOWA DO CAŁOŚCI WYDAWNICTWA Dziesięciotomowa „Historia powszechna" wydawana przez Akademię Nauk ZSRR jest pierwszą w marksistowskiej literaturze historycznej pracą obejmującą całokształt dziejów ludzkości i oświetlającą drogę, jaką przebyła ona od najdawniejszych czasów do współczesnej nam epoki. Nadeszła stosowna pora do stworzenia takiego dzieła. Historycy rozporządzają ogromnym materiałem faktycznym, nagromadzonym w ciągu wieków. Dzięki wysiłkom wielu pokoleń uczonych rzeczywistość historyczna uwalniała się stopniowo od legend i fantastyki religijnej. od błędów popełnianych w dobrej wierze i od umyślnych wypaczeń. Przodująca nauka histo- ryczna ma poważne osiągnięcia w zakresie badań nad dziejami poszczególnych krajów i ludów oraz poszczególnych epok dziejów powszechnych. Chociaż w różnych dziedzinach historii po- zostaje jeszcze wiele nie rozstrzygniętych i nie opracowanych zagadnień, można już obecnie ze- brać w jedną całość i uogólnić najistotniejsze wyniki badań z punktu widzenia naukowego świa- topoglądu dzisiejszych czasów — marksizmu-leninizmu. Ważne jest to nie tylko dla specjalistów-historyków. Zainteresowanie przeszłością wiązało się zawsze z ogólną potrzebą lepszej orientacji w sprawach bieżących/zrozumienia przyczyn współczesnych nam wydarzeń oraz przewidzenia, w jakim kierunku pójdzie ich rozwój w przy- szłości. Lecz nigdy jeszcze dążność ta nie występowała z taką ostrością i natarczywością jak w dzisiejszych czasach, kiedy na oczach jednego pokolenia zaszły ogromne zmiany w życiu mi- lionów ludzi, w losach narodów i państw. Studiowanie dzieł historycznych ułatwia wszystkim postępowym ludziom całego świata zrozumienie praw rozwoju społecznego, pozwala prawid- łowo wykorzystywać te obiektywne prawa zarówno w rewolucyjnej walce wyzwoleńczej, jak i w budownictwie nowego, socjalistycznego życia. W epoce, w której odbywa się największy przełom w dziejach świata — przeobrażenie antagonistycznego społeczeństwa klasowego w spo- łeczeństwo wolne od wszelkiego wyzysku, w społeczeństwo komunistyczne, jest rzeczą szcze- gólnie pouczającą ogarnąć wzrokiem całą drogę, która zgodnie z prawami historycznymi dopro- wadziła ludzkość do obecnego stopnia jej rozwoju. Rozmaite próby prac uogólniających z zakresu dziejów powszechnych podejmowano na długo przed naszą epoką. Pomijając pierwsze prace tego rodzaju, datujące się od czasów staro- żytnych, wymienimy tylko dziewiętnastowieczne „Historie powszechne" pióra znanych histo- ryków niemieckich — Schlossera i Webera, jak również prace o węższym zakresie: Buckle'a w Anglii i Drapera w Stanach Zjednoczonych A. P. Historycy ci reprezentowali różne poglądy polityczne i naukowe, ale na ogół prace ich odzwierciedlały ówczesne stosunki, kiedy to burżuazja i jej ideologowie wierzyli jeszcze w postęp i ujmowali dzieje ludzkości jako ruch progresywny, aczkolwiek przeważnie rozumieli przezeń rozwój polityczny i umysłowy przede wszystkim ludów Europy W końcu ubiegłego i w początkach obecnego wieku charakter „Historii powszechnych" ulega wyraźnej zmianie. Wynikało to po części z samego rozwoju wiedzy historycznej. Szereg wielkich odkryć, zwłaszcza w dziedzinie archeologii, poszerzył horyzont nauki historycznej, pozwolił jej przeniknąć w głąb stuleci i odtworzyć wiele dawno zamarłych cywilizacji. Rozsze- rzyła się również problematyka nauki i skomplikowała technika badań historycznych. Miejsce dawnych „Historii powszechnych" pióra jednego autora zajęły wielotomowe wydawnictwa zbiorowe1. Dzieła te, pisane przeważnie przez wybitnych badaczy-historyków, pod wielu wzglę- dami zachowują znaczenie po dziś dzień, zwłaszcza z punktu widzenia bogactwa i wiarogodności materiału faktycznego. Jednakże na ich treści ideowej wycisnęła już piętno nowa epoka histo- ryczna — epoka imperializmu, którą cechuje wzrost reakcji w polityce i ideologii burżuazji. Kryzys historiografii burżuazyjnej, który rozpoczął się w tym czasie i narastał stopniowo, uwydatnia się w zerwaniu z szerokimi i jednolitymi na swój sposób koncepcjami historyczno- filozoficznymi poprzedniej epoki, jak również w otwartym wyrzeczeniu się idei prawidłowości historycznej i postępu społecznego. Idealistyczny pogląd na proces rozwoju społeczeństw, wła- ściwy historiografii burżuazyjnej także w poprzednich okresach, przybiera coraz bardziej po- stać jawnego subiektywizmu w doborze i ocenie faktów historycznych. Wchodzą w modę roz- maite teorie, których zwolennicy traktują dzieje jako niezmienne powtórzenie przebytej drogi, jako okresowy nawrót do przeszłości. Odradzają się także koncepcje kościelno-teologiczne, oba- lone niegdyś przez ideologów tejże burżuazji w epoce jej rozwoju. Wymienione tendencje współczesnej historiografii burżuazyjnej występują ze szczególną wyrazistością w wydawnictwach mających nakreślić ogólny obraz rozwoju historycznego. Cha- rakterystyczne są pod tym względem niektóre „Historie powszechne" wydawane w latach po- wojennych. Pomimo różnic w koncepcjach i pojedynczych wnioskach wszystkie te prace negują ideę postępowego rozwoju społeczeństwa oraz jednolitości światowego procesu historycznego2, co uniemożliwia autorom rzeczywiste uogólnienie dziejów ludzkości. Sama konstrukcja naj- nowszych „Historii powszechnych" jest w znacznej mierze dowolna: wysuwa się na czoło 1 Należą do nich np.: „Historia powszechna w monografiach", wydana przez W. Onckena („Allgemeine Geschichte in Einzeldarstellungen", Bd. l—46, Berlin 1879—1893); „Historia powszechna" pod red. E. Lavisse'a i A. Rambauda („Histoire generale du IV-me siecle a nos jours", v. l—12, Paris 1893—1901); „Historia pow- szechna" wydana przez Pflugk-Harttunga („Weltgeschichte. Die Entwicklung der Menschheit und Geistesleben", Bd. l—7, Berlin 1907—1925); „Ludy i cywilizacje" pod red. L. Halphena i Ph. Sagnaca („Peuples et civilisations. Histoire gćnćrale", v. l—20, Paris 1927—1952); „Historia powszechna" pod red. G. Glotza („Histoire generale": I. Histoire ancienne, P. 1—3, Paris 1925—1938; II. Histoire du Moyen agę. P. 1—4, 7—9, Paris 1928—1939); „Historia powszechna" pod red. W. Goetza („Propylaen-Weltgeschichte", Bd. 1—10, Berlin 1929—1933) i in. Znana „The Cambridge history" składa się z samodzielnych serii poświęconych z osobna historii starożytnej, średniowiecznej i nowożytnej („The Cambridge ancient history", v. l—12, 1924—1939; „The Cambridge me- dieval history", v. l—8, 1924—1936; „The Cambridge modern history", v. l—14, 1902—1912). 2 Zob. np. wstęp F. Kerna do dziesięciotomowej „Historii powszechnej" („Historia Mundi. Ein Handbuch der Weltgeschichte in zehn Banden", Bd. l, Bern 1952), jak również przedmowę do „Powszechnej historii cywi- lizacji", napisaną przez redaktora tego wydawnictwa M. Crouzeta („Histoire gćnćrale des civilisations, sous la direction de M. Crouzet", v. l, Paris 1953). jakąś jedną, przy tym nie najważniejszą stronę światowego procesu historycznego, ograniczając go do dziejów „imperiów światowych" lub „cywilizacji światowych", „religij świata" itd. Inną znamienną cechę takich wydawnictw stanowi pomniejszanie roli mas ludowych w dzie- jach, antydemokratyczna tendencja przeciwstawiająca „wybraną" mniejszość — jako pierwia- stek „twórczy" — bezładnej, „niemej" masie, bądź całkowicie niezdolnej do samodzielnego działania, bądź też zdolnej rzekomo jedynie do akcji niszczycielskiej. Jeśli dawne burżuazyjne „Historie powszechne" obrazowały jednak dzieje poszczególnych krajów i ludów (aczkolwiek z jawnymi i tendencyjnymi lukami), to w szeregu dzisiejszych wy- dawnictw występuje dążność do zastąpienia historii ludów i krajów kosmopolityczną historią oddzielnych, rzekomo ponadnarodowych „cywilizacji", zamkniętych „kręgów kulturowych", mających swoje własne i niezmienne prawa, własnego „ducha" i własne „losy". Ignorowanie wewnętrznego rozwoju poszczególnych krajów, ich specyfiki narodowej i wkładu w ogólną kulturę ludzkości zniekształca obraz wzajemnego oddziaływania ludów i kultur w ich przeszło- ści historycznej. Obraz ten zastępuje się sztucznym i dowolnym przeciwstawieniem „cywilizacji morskich" — „kontynentalnym", Wschodu — Zachodowi1. Współczesne koncepcje historiogra- fii burżuazyjnej, uważające Europę za centrum świata i przeniknięte duchem kolonializmu, występują obecnie w zawoalowanej zwykle postaci, ale istota rzeczy nie uległa zmianie. Wśród wielu „Historii powszechnych", które ukazały się w ostatnich latach na rynkach księgarskich Stanów Zjednoczonych A. P. i Europy zachodniej, znajdują się również prace nie zasługujące na miano naukowych: fałszują one fakty w sposób mniej lub bardziej rażący dla dogodzenia skrajnie reakcyjnym kołom, ignorując żywotne interesy ludów. Jednakże reakcji coraz trudniej jest utrzymać swe pozycje w ideologii i nauce krajów ka- pitalistycznych. Dzisiejsza epoka to czasy wielkich ruchów ludowych, rewolucyjnego burzenia podstaw starego świata, opartego na ucisku i przemocy. Nowe siły torują sobie drogę we wszyst- kich dziedzinach życia społecznego. Jednym z najważniejszych faktów w naszych czasach jest rosnący wpływ idei marksistowsko-leninowskich. Marksistowska nauka historyczna rozwija się we wszystkich krajach świata. Ale i wśród uczonych, którzy dalecy są jeszcze od marksizmu, znajduje się niemało uczciwych ludzi poszukujących wyjścia z kryzysu, jaki przeżywa obecnie historiografia burżuazyjna, i pragnących utrzymać tradycję sumiennego, naukowego badania faktów. Samo życie — logika walki sił postępowych i reakcyjnych — zaprowadzi nieuchronnie wielu spośród tych uczonych do obozu postępowej nauki historycznej. 3R-.MC .bud. •mc- •s"a- Rozwój postępowej myśli społecznej i wiedzy przygotował grunt, na którym wyrosła mark- sistowska nauka historyczna. Opiera się ona na zdobyczach naukowych przeszłości, przy czym uwzględnia i wykorzystuje cenne osiągnięcia badawcze przedstawicieli dzisiejszej historiografii burżuazyjnej. Jednocześnie jednak marksistowska nauka historyczna różni się radykalnie od wszystkich kierunków historiografii niemarksistowskiej. Ta ostatnia nawet w okresie swego największego rozwoju zadowalała się ustaleniem i usystematyzowaniem faktów, oświetlała poszczególne strony procesów historycznych i pomimo wielu głębokich spostrzeżeń i słusznych myśli nie 1 Taka koncepcja cechuje m. in. pracę J. Pirenne'a „Wielkie prądy w historii powszechnej" GjLes grands courants de l'histoire universelle"3 v. l—6, Paris 1944—1955). mogła wykryć obiektywnych prawidłowości rozwoju społecznego, które uwarunkowują cały niezwykle złożony i pełen sprzeczności przebieg dziejów, kolejną zmianę instytucji politycz- nych, państw, ideologii i kultur. Marks i Engels pierwsi rozciągnęli zasady materializmu na dziedzinę życia społecznego, tworząc jednolitą i zakończoną, rozwijającą się twórczo teorię rewolucyjną, mogącą nie tylko interpretować świat, ale i posłużyć za narzędzie do jego przekształcenia. Dokonane przez nich epokowe odkrycie — materialistyczne pojmowanie dziejów — dało początek nauce historycznej we właściwym sensie tego słowa, nauce badającej dzieje ludzkości jako prawidłowy proces rozwoju społeczeństwa, wprawiany w ruch wewnętrznymi sprzecznościami. Historia bada różnorodne wydarzenia i zjawiska przeszłości. Nie zdołałaby ona jednak wyodrębnić procesów i najważniejszych zjawisk historycznych, ukazać ich związku z faktami i zjawiskami o charakterze „drugorzędnym", pochodnym, oraz oddziaływania wzajemnego tych wszystkich faktów i zjawisk, gdyby nie rozporządzała w tym celu obiektywnym kryterium. Takie kryterium dał marksizm, który wysunął i uzasadnił tę wielką prawdę naukową, że pod- stawę dziejów ludzkości stanowi produkcja dóbr materialnych, rozwój sił wytwórczych i sto- sunków produkcyjnych pomiędzy ludźmi. Marksistowska nauka historyczna odrzuca przy tym stanowczo wulgarny „materializm ekonomiczny", który usiłuje wyprowadzić ewoluqę społeczeństwa bezpośrednio ze zmian w for- mach gospodarki i wytłumaczyć tok dziejów automatycznym działaniem praw ekonomicznych. Twórcy teorii marksistowsko-leninowskiej wskazywali stale, że obiektywne prawa rozwoju społecznego nie działają same przez się w postaci jakiegoś „fatum", „przeznaczenia", ciążącego nad ludźmi. W odróżnieniu od praw przyrody realizacja praw społecznych jest całkowicie i wy- łącznie dziełem samych ludzi, klas, mas ludowych. Od samej liczebności mas biorących czynny udział w ruchu historycznym, od ich energii i inicjatywy, stopnia świadomości i organizacji zależy w ogromnej mierze przebieg procesu społecznego. Wraz ze zmianą ekonomicznego ustroju społeczeństwa, jego bazy, zmienia się z większą lub mniejszą szybkością również cała wznosząca się nad nią nadbudowa — państwo i prawo, religia i moralność, idee społeczne, sztuka, litera- tura itd. Jednakże idee i instytucje polityczne nie stanowią po prostu odzwierciedlenia ekono- miki. Nadbudowa jest aktywną siłą, oddziałującą ze swej strony na materialne warunki spo- łeczeństwa, których jest wytworem. „Ludzie sami tworzą swą historię, lecz co określa motywy ludzi, a mianowicie mas ludzi, co wywołuje starcia sprzecznych idei i dążeń, jaki jest całokształt wszystkich tych starć ogółu społeczeństw ludzkich, jakie są obiektywne warunki wytwarzania materialnego życia, tworzące podstawę całej historycznej działalności ludzi, jakie jest prawo rozwoju tych warunków — na wszystko to zwrócił uwagę Marks i wskazał drogę do naukowego badania historii jako jednoli- tego, prawidłowego w całej swej olbrzymiej różnorodności i sprzeczności procesu"1. Podstawą jednolitego i prawidłowego procesu historycznego jest kolejna zmiana formacji społeczno-ekonomicznych — wspólnoty pierwotnej, ustroju niewolniczego, feudalnego i kapi- talistycznego, stanowiących główne etapy postępowego rozwoju ludzkości, historyczne stopnie jej drogi ku formacji wyższej, komunistycznej, której pierwszą fazą jest socjalizm. Z uznania jednolitości i prawidłowości światowego procesu historycznego wynikają też zasady jego naukowej periodyzacji, zastosowane m.in. w niniejszej pracy. Historycy marksiści, 1 W. I. Lenin, Dzieła, t. 21, Warszawa 1951, s. 46. zachowując ogólnie przyjęty umowny podział historii powszechnej na starożytną, średnio- wieczną, nowożytną i nowoczesną, biorą za słupy graniczne między tymi wielkimi epokami historycznymi takie wydarzenia, które znamionują wyraźnie przejście od jednej formacji spo- łeczno-ekonomicznej do następnej. Chociaż proces ten ogranicza się początkowo do niewielu krajów, oznacza jednak ogólny przełom w biegu dziejów świata: zwycięstwo nowego ustroju w przodujących krajach wyciska głębokie piętno na rozwoju wszystkich pozostałych. Po najdłuższej w dziejach ludzkości epoce wspólnoty pierwotnej następuje nowa epoka, kiedy to sposób produkcji oparty na pracy niewolniczej ustala się w najwcześniejszych jego ogniskach, mianowicie w Egipcie, Mezopotamii i dolinie Indusu. Wypieranie ustroju niewolni- czego przez feudalizm odbywało się w ciągu kilku stuleci najpierw w Chinach i w szeregu in- nych krajów azjatyckich oraz w basenie śródziemnomorskim. Zwycięstwo rewolucji burżuazyj- nych w zachodniej Europie i Północnej Ameryce utorowało drogę kapitalistycznemu sposobowi produkcji. Słupem granicznym najnowszej epoki w dziejach świata, która nadeszła, by zastą- pić epokę panowania kapitalizmu, było zwycięstwo Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Paździer- nikowej w Rosji. Taki jest ogólny kierunek światowego procesu historycznego, co bynajmniej nie wyklucza ogromnej różnorodności form i dróg rozwoju społeczeństwa w granicach każdej formacji, każ- dej epoki w dziejach świata. Marks stwierdzał, iż ta sama baza ekonomiczna umożliwia rozma- ite warianty i typy rozwoju w zależności od warunków geograficznych, historycznych i innych. W każdej epoce trwają dłużej lub krócej formy przeżytkowe poprzednich formacji, jak również zaczątki nowych stosunków społeczno-ekonomicznych, dojrzewających bardzo nierównomier- nie w poszczególnych krajach. Odtwarzając przebieg dziejów świata należy uwzględnić wreszcie i tę okoliczność, że ludy zamieszkujące kulę ziemską przechodziły zasadnicze fazy rozwoju by- najmniej nie w jednym czasie, przy czym nie wszystkie ludy przeszły przez wszystkie fazy. Ustrój wspólnoty pierwotnej obejmował różnorodne typy najstarszych gromad ludzkich i ugrupowań plemiennych, odzwierciedlające zarówno rozmaite stadia tej formacji, jak i lokalne właściwości jej rozwoju. Państwa starożytne, nawet podczas największego rozpowszechnienia stosunków niewolniczych, zajmowały raczej niewielką część zaludnionego obszaru kuli ziemskiej. Otaczało je ogromne morze plemion znajdujących się na różnych stopniach wspólnoty pier- wotnej. Zresztą i stosunki niewolnicze występowały w różnorodnych postaciach, zachowując w wielu wypadkach pokaźne przeżytki organizacji rodowo-plemiennej. Feudalny sposób pro- dukcji wytworzył się już u znacznie większej liczby ludów równocześnie, przy czym cały ich szereg przeszedł do feudalizmu omijając formację niewolniczą (jakkolwiek niewolnictwo w tej lub innej postaci istniało i u tych ludów). Jednakże wśród ludności całych kontynentów — Afryki, Ameryki, Australii — również w okresie średniowiecza panowało w dalszym ciągu czę- ściowo niewolnictwo, częściowo — wspólnota pierwotna. Kapitalistyczny sposób produkcji nie był także jedyny i powszechny. We wszystkich prawie burżuazyjnych państwach europej- skich istniały (a gdzieniegdzie istnieją do dziś) pewne przeżytki feudalizmu. W ogromnej zaś większości krajów kolonialnych i półkolonialnych utrzymują się w większym lub mniejszym stopniu stosunki feudalne, a nawet przedfeudalne. Długotrwałe współistnienie dwóch syste- mów społeczno-ekonomicznych — kapitalistycznego i socjalistycznego — stanowi charaktery- styczną właściwość dziejów nowoczesnych. Dzieje powszechne to proces postępowy. Ich ruch naprzód określa przede wszystkim wzrost sił wytwórczych społeczeństwa oraz rozwój i doskonalenie narzędzi i środków produkcji. Mó- wimy o „wieku kamiennym" lub „wieku żelaznym", o „wieku pary" i „wieku elektryczności", o zaczynającym się „wieku atomowym", wiążąc z tymi pojęciami kolejne stopnie opanowania sił przyrody, poskromienia ich i wyzyskania przez społeczeństwo ludzkie. Ogromną drogę prze- była ludzkość od tych zamierzchłych czasów, kiedy nasi przodkowie poczęli wytwarzać niez- grabne jeszcze i prymitywne narzędzia pracy, do dnia dzisiejszego, gdy ludzką pracę ręczną coraz częściej zastępują potężne i doskonałe maszyny nie tylko w przemyśle, ale i w rol- nictwie, kiedy produkcja opiera się już w znacznej mierze na elektryczności, a potęga nauki i techniki pozwala wysuwać jako najbliższy cel praktyczny wykorzystanie nieprzebranych za- sobów energii atomowej w celach pokojowych. Cały ten kolosalny postęp techniczny, ułatwiający pracę ludzką, zapewniający jej z każdym nowym stopniem w rozwoju społeczeństwa coraz większą wydajność, sam jest wynikiem ludz- kiej pracy. We wszystkich epokach historycznych ludzie stanowili i stanowią najważniejszą siłę wytwórczą społeczeństwa. Rękami ludzi stworzone zostały wszystkie cuda cywilizacji, poczynając od nawadniających systemów starożytnego Wschodu, a kończąc na dzisiejszych fa- brykach-gigantach, potężnych elektrowniach, samolotach odrzutowych i wielu innych wyna- lazkach, uważanych jeszcze do niedawna za płody wyobraźni. Działalność ludzi przeobraziła oblicze ziemi, rozszerzyła zagospodarowane obszary globu ziemskiego, stworzyła w istocie rze- czy nowe środowisko geograficzne. „Powierzchnia ziemi, klimat, roślinność, fauna, ludzie sami zmienili się nieskończenie, a wszystko to na skutek działalności ludzkiej..."1 Nagromadzenie umiejętności i doświadczeń nabytych długotrwałą pracą stanowiło na całej przestrzeni dziejów jeden z głównych czynników rozwoju produkcji społecznej, tworzyło grunt, na którym wyrosła i rozwinęła się nauka. Siły wytwórcze istnieją wyłącznie w ścisłym związku ze stosunkami społecznymi, które kształtują się między ludźmi w procesie produkcji. Obiektywne prawo rozwoju społeczeństwa wymaga zgodności stosunków produkcji z charakterem sił wytwórczych. W ciągu dziesiątków tysiącleci początkowego etapu dziejów ludzkości wspólna praca, wła- sność społeczna i brak wyzysku określały stosunki pomiędzy ludźmi, jeszcze bezbronnymi wo- bec przyrody, niezdolnymi zapewnić sobie samodzielnie najprymitywniejszych warunków egzy- stencji. Reakcyjną legendę o „odwiecznym" charakterze własności prywatnej i innych instytucji społeczeństwa burżuazyjnego obalają bezspornie wszystkie dane archeologii i etnografii. Dopiero na stosunkowo wysokim szczeblu wspólnoty pierwotnej, gdy zjawiły się doskonalsze narzędzia produkcji, gdy nastąpił wzrost wydajności pracy i społeczny jej podział, jak również rozwój wymiany, społeczną własność wspólnoty rodowej zastąpiła własność prywatna poszczególnych rodzin. Nierówność majątkowa wewnątrz starożytnych wspólnot, skupienie środków produkcji w rękach arystokracji plemiennej umożliwiły wygodną egzystencję jednych ludzi kosztem innych, Społeczeństwo rozpadło się na klasy, na wyzyskiwaczy i wyzyskiwanych. Odtąd w ciągu wielu stuleci rozwój ludzkości dokonywał się w atmosferze antagonizmu społecznego, pod zna- mieniem ucisku, jakiego doznawała pracująca większość ze strony zamożnej mniejszości, posia- dającej monopol na środki produkcji. Monopol ten zmieniał swą postać wraz z przejściem od jednej antagonistycznej formacji do drugiej. Odpowiednio do tego zmieniały się też formy wy- zysku, formy panowania klasowego. Zmiana w sytuacji bezpośrednich wytwórców, mas pra- 1 F. Engels, Dialektyka przyrody, Warszawa 1956, s. 241. 10 cujących, określała z kolei zdolność społeczeństwa do dalszego rozwoju sił wytwórczych. Nie- wolnictwo stanowi pierwszą i najbrutalniejszą postać wyzysku, opartą na przywłaszczeniu sobie osoby wytwórcy, na przymusowej pracy ludzi całkowicie wyzutych z praw. Podstawę ustroju feudalnego stanowi monopol feudałów lub państwa na własność ziemi oraz zależność osobista chłopów od feudałów, przy czym formy i stopień tej zależności były bardzo rozmaite — od zbliżonych do niewolnictwa stosunków pańszczyźnianych do zwykłych zobowiązań czynszo- wych i stanowej nierówności praw. W odróżnieniu od niewolnika chłop średniowieczny miał własne gospodarstwo, własne narzędzia pracy, toteż był bardziej zainteresowany w rozwoju produkcji — rolnictwa i rzemiosła. Kapitalizm potrzebuje robotnika wolnego osobiście. Miejsce przymusu pozaekonomicznego zajmuje przymus ekonomiczny: proletariusz pozbawiony środ- ków produkcji musi „dobrowolnie" sprzedawać swą siłę roboczą kapitaliście. Wraz z przekształ- ceniem siły roboczej w towar oraz ze wzrostem kapitalistycznej produkcji maszynowej zwiększają się też ogromnie rozmiary produktu dodatkowego, a produkcja przybiera w coraz większej mie- rze charakter społeczny. Dopiero na tym wysokim poziomie rozwoju sił wytwórczych powstają obiektywne prze- słanki materialne, które pozwalają zastąpić własność prywatną własnością kolektywną, ogólno- narodową, znieść wyzysk i klasy wyzyskiwaczy, ustanowić pomiędzy ludźmi nowe, socjalistyczne stosunki, umożliwiające nieograniczony wzrost sił wytwórczych — bez antagonistycznych kon- fliktów i wstrząsów socjalnych. Przebieg procesu historycznego w ciągu stuleci nie był bynajmniej prostolinijny i bezbo- lesny. Każdy krok naprzód, który czyniło społeczeństwo bądź oparte na niewolnictwie, bądź też feudalne czy kapitalistyczne, opłacały niezliczonymi ofiarami masy pracujące. W formacjach antagonistycznych wzrost bogactwa społecznego pogłębia nierówność, sprzyja gromadzeniu dóbr materialnych w rękach zamożnej mniejszości, wzmaga pasożytnicze spożycie wśród klas panujących; postępowy proces społecznego podziału pracy rodzi jednocześnie przeciwieństwo między miastem a wsią, głęboką przepaść między pracą umysłową a fizyczną; żywiołowemu roz- wojowi sił wytwórczych towarzyszy bezmyślne marnotrawienie zasobów naturalnych. Dzieje tych społeczeństw znały okresy zastoju, zahamowania rozwoju, a nawet nawrotu do minio- nych czasów, spowodowanego już to zwycięstwem sił wewnętrznej reakcji, już to zgubnymi skutkami wojen zaborczych i najazdów nieprzyjacielskich, czy wreszcie połączeniem obu tych czynników. Sprzeczności społeczne zaostrzają się najbardziej w społeczeństwie kapitalistycznym, osta- tnim z antagonistycznych społeczeństw. Pogoń za wartością dodatkową, za zyskiem kapitali- stycznym— to prawo jego rozwoju. Pogoń za zyskiem staje się motorem o wiele szybszego w porównaniu z poprzedzającymi epokami wzrostu sił wytwórczych, stworzenia wielkiego przemysłu maszynowego, gęstej sieci dróg komunikacyjnych, światowego rynku. Ta sama pogoń rodzi ekonomiczne kryzysy nadprodukcji, „żywiołowe bunty" sił wytwórczych przeciw pry- watnym formom własności. Zwycięstwu i ustanowieniu kapitalizmu towarzyszy obejmująca niezmiernie szeroki zasięg ruina drobnych wytwórców, ogromny wzrost liczby upośledzonych, pozbawionych środków do życia. Nieprzerwanie rosnącemu nagromadzeniu kapitałów w rę- kach niewielu jednostek odpowiada na przeciwnym biegunie wzrost bezrobocia, absolutnego i względnego zubożenia proletariatu. Kapitalizm nieuchronnie pociąga za sobą wojny, zabory kolonialne, przekształcanie ujarzmionych krajów w rynki zbytu, w źródła surowców i taniej siły roboczej dla garstki państw rozwiniętych przemysłowo. 11 Kapitalistyczny sposób produkcji, który zapanował w najbardziej rozwiniętych krajach Europy i Ameryki na przełomie XVIII i XIX wieku, wkracza pod koniec ubiegłego stulecia i z początkiem obecnego w swe ostatnie już stadium imperializmu, charakteryzujące się rozkła- dem i upadkiem systemu kapitalistycznego. Koncentracja produkcji i kapitałów osiągnęła olbrzy- mie rozmiary. Wolność konkurencji poszczególnych kapitalistów zostaje zastąpiona panowaniem monopoli, które podporządkowują rozwój produkcji społecznej swym własnym interesom, dążąc do maksymalnych zysków. Następuje wzmożona pauperyzacja proletariatu, pogłębia się ruina średnich warstw społeczeństwa — chłopów i drobnej burżuazji — spowodowana przez wielki kapitał. Zwiększa się niszczycielska potęga kryzysów ekonomicznych, rośnie ciężkie brzemię masowego bezrobocia. „Zbędne" kapitały — zbędne tylko przy utrzymaniu w nędzy mas pracujących i przy zaniedbaniu rolnictwa pozostającego coraz bardziej w tyle za przemy- słem — płyną z metropolii do kolonii, do krajów zależnych, osłabionych gospodarczo, których eksploatacja staje się jednym z najważniejszych źródeł bogacenia się oligarchii finansowej. Wzrasta gwałtownie nierównomierność rozwoju kapitalistycznego. Przejście do imperializmu prowadzi przeto nieodzownie do wzmożonej ekspansji, do walki mocarstw kapitalistycznych o nowy podział świata. Starcia potężnych ugrupowań imperialistycznych wciągają ludzkość w krwawe wojny światowe. „Olbrzymi postęp techniki w ogóle, a komunikacji w szczególności, kolosalny wzrost ka- pitału i rozwój banków sprawiły, że kapitalizm dojrzał i wszedł w stadium schyłkowe. Kapi- talizm przeżył się. Stał się najbardziej reakcyjnym hamulcem rozwoju ludzkości"1. Występuje tutaj wyraźnie ogólna prawidłowość rozwoju nie tylko kapitalizmu, ale i po- przedzających go formacji antagonistycznych. Wszystkie one przeszły kolejno stadium narodzin w łonie starego ustroju, stadium rozpowszechnienia się, wzrostu i rozkwitu, stadium upadku, kryzysu i obumierania. Panujące stosunki produkcji, które w okresie zwycięstwa i utrwalania się danego ustroju były głównym motorem sił wytwórczych, przeobrażają się z czasem w ich okowy. W tych warunkach przejawia się ze szczególną siłą rola klas przodujących, uosabiających nowe, bardziej postępowe stosunki produkcji i występujących przeciw klasom reakcyjnym, które uporczywie bronią swego monopolu na środki produkcji i swojej władzy ekonomicznej czy politycznej. Od czasu zjawienia się własności prywatnej i wyzysku człowieka przez człowieka dzieje ludzkości były historią walki klas. Każdemu z podstawowych etapów rozwoju społeczeństwa odpowiadają określone typy sprzeczności klasowych i charakterystyczne formy walk wyzyski- wanych z wyzyskiwaczami. W społeczeństwie starożytnym jest to walka niewolników z ich właścicielami, walka drobnych wolnych wytwórców z wielkimi właścicielami ziemskimi. W spo- łeczeństwie feudalnym — walka rzemieślników i plebsu miejskiego z seniorami feudalnymi oraz ze starszyzną cechową i zamożnymi kupcami w miastach średniowiecznych. Z powstaniem kapitalizmu wstępuje na arenę dziejów powszechnych nowa, konsek- wentnie rewolucyjna klasa, antypoda burżuazji — proletariat. Rozwój jego pozostaje w związku z najbardziej postępową formą gospodarki — z wielką produkcją skupiającą i jednoczącą ludzi pracy w tak licznych skupiskach, jakie były nie do pomyślenia w ubiegłych epokach historycz- nych. Ze względu na swą obiektywną sytuację proletariat powołany jest nie tylko do zlikwido- wania tej lub innej konkretnej formy ucisku, ale i do zniesienia ucisku w ogóle. Tylko wyzwa- 1 W. I. Lenin, Dzieła, t. 29, Warszawa 1956, s. 517. 12 lając cale społeczeństwo może on wyzwolić siebie. Proletariat to pierwsza uciemiężona, wy- zyskiwana klasa, która ma dane, by stać się kierownikiem, przywódcą mas ludowych, hegemo- nem rewolucji. Możliwość tę realizuje on w długotrwałym procesie walki klasowej i rozwoju międzynarodowego ruchu robotniczego, w wyniku politycznej i ideologicznej izolacji od burżu- azji i skupienia awangardy klasy robotniczej w samodzielną partię polityczną, opierającą się na rewolucyjnych ideach socjalizmu naukowego. Od żywiołowych buntów do świadomej walki klas, zorganizowanej w skali ogólnonarodowej, od pierwszych strajków do zwycięskiej rewolucji, od nielicznego „Związku Komunistów", stworzonego przez Marksa i Engelsa w przeddzień rewolucji 1848 r., do masowych partii komunistycznych i robotniczych, prowadzących za sobą setki milionów ludzi na całym świecie — oto historyczna droga walki proletariatu. Walka klasowa przenika całe życie społeczeństw antagonistycznych, występując już to w postaci otwartych starć pomiędzy klasami, już to w formie zawoalowanej, przesłonięta po- działami stanowymi i innymi, przyobleczona w szaty ideologiczne, religijne i tym podobne. Przy całej swoistości walki klas w poszczególnych epokach historycznych walka ta w ostatecz- nym wyniku była zawsze walką polityczną, która powoduje nieodzownie przejście władzy z rąk jednej klasy do rąk innej, gruntowną zmianę ustroju politycznego i państwowego. Państwo powstało już w zamierzchłych czasach, jednocześnie z podziałem społeczeństwa na klasy. Aby utrwalić dominującą pozycję zamożnej górnej warstwy, zmusić większość społe- czeństwa do systematycznej pracy na rzecz mniejszości, utrzymać w karbach niewolników i nieustannie uzupełniać ich liczbę, przeważnie w drodze wypraw i wojen zaborczych, potrzebny był stały aparat władzy, rozporządzający materialnymi środkami przymusu i przemocy. W ten sposób rozwinęło się państwo, które „częściowo przekształcało organy ustroju rodowego, częściowo je wypierało i wprowadzało na ich miejsce nowe, aż wreszcie zupełnie je zastąpiło przez rzeczywiste władze państwowe"1. Konkretne historyczne typy i formy państwa są bardzo różnorodne nawet w ramach jed- nej formacji. Ustrój polityczny danego społeczeństwa ulegał większym lub mniejszym zmianom w zależności od stadium rozwoju tego społeczeństwa, właściwości jego bazy ekonomicznej, intensywności walki klasowej oraz historycznie zmieniających się zewnętrznych warunków jego istnienia. Już w epoce niewolnictwa powstają tak zróżnicowane formy ustroju państwowego, jak monarchia i republika — arystokratyczna i demokratyczna. Obiektywna rola dziejowa roz- maitych form państwa była przy tym niejednakowa zarówno w starożytności, jak i w następ- nych epokach. Tak np. w społeczeństwie późnofeudalnym scentralizowana monarchia odgry- wała postępową rolę w walce z rozbiciem feudalnym, przyczyniając się do ekonomicznej i narodo- wej konsolidacji społeczeństwa. Wielką zdobyczą epoki kapitalistycznej w porówaniu z feudalną było pojawienie się parlamentarnej republiki burżuazyjno-demokratycznej. Przy wszystkich jednak zmianach, jakie zachodziły w politycznych formach państwa, jego istota klasowa w społeczeństwach antagonistycznych polegała zawsze na zapewnieniu władzy wyzyskiwaczom. Główną jego funkcją było utrzymywać w karbach wyzyskiwanych i udarem- nić im każdą próbę zrzucenia jarzma. Im większy jest rozmach wyzwoleńczej, rewolucyjnej walki mas, im wyraźniejsze są symptomy upadku danego społeczeństwa klasowego, tym częściej uciekają się klasy panujące do najostrzejszych środków przemocy państwowej, mających re- 1 F. Engels, Pochodzenie rodziny, talasnoSci prywatnej i państwa, Warszawa 1949, s. 111. 13 kompensować osłabienie zwykłych metod i form wyzysku. Bywało tak już w starożytności, w okresach kryzysu społeczeństw opartych na niewolnictwie. Było tak również u schyłku epoki feudalnej, kiedy to władza polityczna klasy szlachecko-obszarniczej przybrała w szeregu kra- jów postać absolutyzmu. Wkroczenie świata kapitalistycznego w ostatnie stadium — stadium imperializmu — powoduje głębokie zmiany polityczne, których istotę (przy całej różnorodności tych zjawisk) stanowi zwrot demokracji burżuazyjnej ku reakcji, rozbudowa wojskowo-biuro- kratycznej machiny państwowej we wszystkich bez wyjątku krajach kapitalistycznych oraz zamachy na prawa demokratyczne mas pracujących. Te reakcyjne tendencje upozorowane są niekiedy chęcią zachowania tradycyjnych instytucji burżuazyjno-parlamentarnych; w innych zaś wypadkach, gdy walka klasowa przybiera niezwykle ostre formy i panowaniu polityczne- mu burżuazji zagraża bezpośrednie niebezpieczeństwo, wyrzeka się ona jawnie „legal- nych" form i metod rządzenia i ustanawia terrorystyczną dyktaturę typu faszystow- skiego. Całe doświadczenie dziejowe potwierdza podstawową tezę marksistowsko-leninowską, że położyć kres panowaniu wyzyskiwaczy można tylko w drodze rewolucji socjalnej, w drodze zdruzgotania machiny państwowej klas panujących i przejścia władzy politycznej w ręce ludu pracującego. Rewolucja jest prawidłowym podsumowaniem i najwyższą formą tej nieprzerwanej — to jawnej, to ukrytej — walki uciemiężonych z ciemięzcami. Przeznaczeniem rewolucyj, będą- cych wynikiem nieubłaganych procesów ekonomicznych, jest rozstrzyganie zasadniczego konfliktu społecznego między nowymi siłami wytwórczymi a przestarzałymi stosunkami pro- dukcji. Stare formy stosunków społecznych nie obumierają same. Złamać opór klas, które się już przeżyły, może jedynie potężny napór najszerszych mas ludności. „Jeśli cały lud westchnie, będzie huragan, jeśli cały lud tupnie, ziemia zadrży w posadach" — mówi chińskie przysłowie. W okresach rewolucyjnych ludzkość kroczy naprzód ze szczególną szybkością, jak to wy- kazuje tok dziejów powszechnych. W tych okresach przejawia się z największą siłą inicjatywa i twórcza energia mas, ujawnia się w najwyższym stopniu historyczna rola tych działaczy spo- łecznych i politycznych, którzy wyrażają interesy mas ludowych i dokładnie zdają sobie sprawę, czego wymagają dane czasy. Nawet wówczas, gdy niedojrzałość warunków historycznych i słabość kierownictwa oraz brak zwartości i świadomości w masach uniemożliwiały zupełne i decydujące zwycięstwo, ruch ten podważał fundamenty panującego ustroju społecznego i przy- spieszał jego upadek. Powstania niewolników i kolonów, które trwały z niesłabnącą siłą przez dwa lub trzy stu- lecia i połączyły się z naporem z zewnątrz, z ciosami zadawanymi przez plemiona germańskie, słowiańskie i inne, przygotowały upadek największego państwa epoki niewolniczej — imperium rzymskiego. Powstania chłopów i ruchy mas biedoty miejskiej osłabiały feudalno-absoluty- styczne państwa średniowiecza. Przygotowały one i ułatwiły zwycięstwo rewolucji burżu- azyjnych — niderlandzkiej XVI wieku, angielskiej XVII wieku i francuskiej z końca XVIII stulecia, w których (zwłaszcza w rewolucji francuskiej) walka mas chłopskich odgrywała og- romną rolę. Epoka upadku feudalizmu była równocześnie epoką wielkich ruchów narodowych i sprawiedliwych wojen narodowych, skierowanych przeciwko obcemu jarzmu. W tej epoce ukształtowało się ostatecznie wiele narodów burżuazyjnych i państw narodowych w Europie i Ameryce. 14 Masy ludowe stanowiły czynnik decydujący w wielkich ruchach rewolucyjnych i narodo- wych końca XVIII i całego XIX stulecia. One to wywalczyły niepodległość stanów Ameryki Północnej, obroniły rewolucyjną Francję od interwencji monarchii europejskich, zdruzgotały na równinach Rosji, w górach Hiszpanii i na polach Niemiec imperium Napoleona. Bez długiej i uporczywej walki sił demokratycznych nie byłoby możliwe wyzwolenie Włoch od obcego ucisku i dynastii feudalnych ani zjednoczenie krajów niemieckich w jedno państwo. Masy ludowe zapisały się niezatartymi głoskami w dziejach walki o wyzwolenie Europy południowo- wschodniej spod jarzma imperium otomańskiego i habsburskiego. Na czele ruchu skierowanego przeciwko feudalizmowi i uciskowi narodowemu stała wówczas burżuazja — młoda, wzrastająca klasa, nie lękająca się jeszcze oparcia na „dołach". „Nie można być marksistą, jeśli się nie żywi najgłębszego szacunku dla wielkich rewolucjonistów burżuazyjnych, którzy mieli historyczne prawo mówić w imieniu burżuazyjnych «ojczyzn», rewolucjonistów wydźwigających dziesiątki milionów nowych narodów do cywilizowanego życia w walce z feudalizmem"1. We wszystkich przewrotach rewolucyjnych, jakie poprzedziły rewolucję proletariacką, zni- weczenia dawnych sposobów wyzysku dokonywali głównie ludzie pracy; owoce ich walki, ich wysiłków i ofiar w ostatecznym wyniku przypadały w udziale nie im, lecz nowym cie- mięzcom. Nie znaczy to, że zamiana jawnego niewolnictwa na ustrój feudalno-pańszczyźniany, zastąpienie zaś tego systemu wyzyskiem kapitalistycznym były dla mas pracujących rzeczą obojętną. Przy całej względności i ograniczoności praw nabywanych przez nie w społeczeń- stwie feudalnym i kapitalistycznym prawa te rozszerzały i ułatwiały możliwość walki klasowej z wyzyskiwaczami. A jeśli zwycięska burżuazja po utrwaleniu swej władzy sprzymierza się z wczorajszymi wrogami, ze wszystkimi siłami reakcyjnymi przeciw proletariatowi, proleta- riat broni wówczas postępowych zdobyczy rewolucji burżuazyjnych, zmuszając w wielu wy- padkach burżuazję do wcielania w życie głoszonych przez nią poprzednio haseł antyfeudalnych i do bardziej konsekwentnego realizowania burżuazyjnej demokracji. W formacjach antagonistycznych klasy uciemiężone, odsunięte w większym lub mniejszym stopniu od życia politycznego, nie biorą — z wyjątkiem krótkotrwałych okresów rewolucyj- nych — bezpośredniego udziału w zmianach dokonywanych w politycznej i prawnej „nad- budowie" społeczeństwa. Ale najgłębszym źródłem tych zmian był zawsze opór, jaki masy pracujące stawiały uciskowi i wyzyskowi. Nawet ograniczone i stopniowe reformy, przepro- wadzane przez górne warstwy, są z reguły produktem ubocznym walki klasowej, rewolu- cyjnej, i dadzą się wytłumaczyć we właściwy, naukowy sposób tylko przy uwzględnieniu tego głównego czynnika. Czynnik ten określa w ogromnej mierze również cały rozwój ideologii i kultury. . Panowanie pewnej klasy — właścicieli niewolników, feudałów, burżuazji — w dziedzi- nie produkcji materialnej pociągało za sobą również opanowanie życia duchowego społeczeń- stwa przez idee owej klasy, które narzuca ona ludowi bezpośrednio lub za pośrednictwem szkoły i kościoła, nauki i sztuki, w nowszych zaś czasach z pomocą takich potężnych środków oddziaływania, jak prasa, radio itd. Chcąc jednak poddać klasy uciemiężone wpływowi swych idei i utrwalić w ten sposób władzę, klasy posiadające zmuszone są tak czy owak torować so- bie drogę do świadomości mas i szukać bardziej elastycznych, „subtelniejszych" form du- 1 W. I. Lenin, Dzielą, t. 21, s. 225. 15 wspanialszych czynów historycznych. Cała droga dziejowa, jaką przebył Kraj Rad, wykazała naocznie, że nowy ustrój ekonomiczny i polityczny — socjalizm — jest najlepszą formą organizacji wewnętrznej dzisiejszego społeczeństwa. Samo istnienie Związku Radzieckiego, jego doświadczenie i przykład wywierają głęboki wpływ na tok najnowszych dziejów, ułatwiając i przyspieszając wyzwolenie mas pracujących w krajach kapitalistycznych, likwidację nieludzkiego ucisku kolonialnego, utrwalenie niezależ- ności narodowej i państwowej krajów ujarzmionych przez imperializm. Obiektywny tok dziejów jest tego rodzaju, że system kapitalistyczny, targany wewnętrz- nymi sprzecznościami i konfliktami państw imperialistycznych, nie może już utrzymać swego dawnego panowania: kapitalizm, przeżywający okres kryzysu, przestał być od r. 1917 jedynym i powszechnym systemem społecznym. Obok niego rozwija się i krzepnie młody system socjali- styczny. Rewolucje ludowo-demokratyczne, które zwyciężyły po drugiej wojnie światowej w wielu krajach Europy i Azji, zmieniły obraz świata. Zamiast jednego izolowanego państwa socja- listycznego, torującego niezbadane jeszcze drogi w dziejach, istnieje już obecnie potężny obóz socjalizmu, jednoczący ponad trzecią część ludzkości. Jednym z najważniejszych wydarzeń w dziejach współczesnych jest przeobrażenie 600-milionowych Chin z kraju na wpół kolo- nialnego i na wpół feudalnego, zależnego ekonomicznie i rozbitego wewnętrznie, w jedno- lite państwo narodowe, kroczące z powodzeniem po drodze postępu socjalistycznego. Życie potwierdza na każdym kroku jedną z podstawowych tez leninizmu: wszystkie narody dojdą do socjalizmu, przy czym każdy z nich wniesie właściwe sobie cechy w konkretne formy dy- ktatury proletariatu i demokracji socjalistycznej, przeprowadzając w rozmaitym tempie socja- listyczne przeobrażenia różnych stron życia społecznego. Z perspektywy historycznej, jaką pozwala osiągnąć druga połowa XX wieku, rysują się wyraźniej drogi i tendencje rozwojowe dziejów świata w poprzedzających epokach, ich prawidłowy i sukcesywny związek z epoką obecną. Osiągnięcia postępowej nauki rzucają no- we światło na dzieje wielu ludów, które historiografia burżuazyjna ignoruje zazwyczaj lub traktuje wyłącznie jako obiekt polityki wielkich mocarstw. W naszych czasach, kiedy wiele ludów azjatyckich, twórców takich prastarych kultur, jak chińska i indyjska, uzyskało ponownie możność samodzielnego istnienia państwowego i rozwoju swych postępowych tradycji narodowych, szczególnie bezsensownie brzmią bajki o „odwiecznym śnie" krajów Wschodu, które rzekomo nie miały w ogóle historii we właści- wym znaczeniu tego słowa. Miejsce egzotycznego Wschodu, traktowanego przez historio- grafię burżuazyjna jako przeciwieństwo Zachodu, powinien zająć w pracach historycznych realny Wschód z całą swoistością rozwoju poszczególnych krajów i ludów, z ich ogromną rolą w rozmaitych epokach dziejów świata, m.in. w czasach nowożytnych i najnowszych. Nie- mniej oczywista jest konieczność szeroko zakrojonych studiów nad dziejami ludów Ameryki Łacińskiej i ludów afrykańskich. Obraz dziejów powszechnych nie będzie obiektywny, odpowiadający rzeczywistości historycznej, jeśli nie zapewni się w nim miejsca ludom słowiańskim, dziejom ich wielowieko- wej walki wyzwoleńczej i bogatej kultury. Jednostronność olbrzymiej większości burżuazyjnych „Historii powszechnych" przejawia się między innymi w niedocenianiu lub w fałszywym oświetlaniu roli Rosji. Rola ta była na- der poważna już w ubiegłych epokach dziejów powszechnych, ale zwiększyła się szczegól- nie na przełomie XIX i XX wieku, kiedy do Rosji przesunął się ośrodek światowego ruchu 18 rewolucyjnego, ośrodek twórczego marksizmu, który dzięki geniuszowi Lenina osiągnął wyż- sze stadium swego rozwoju. Nowy, XX wiek rozpoczął się pod znakiem rewolucji rosyjskiej 1905—1907 r., pierwszej rewolucji ludowej w okresie imperializmu, która wywarła ogromny wpływ na europejski ruch robotniczy i na walkę wyzwoleńczą ludów Azji. Obiektywny fakt, że właśnie Rosja była pierwszym w dziejach krajem, w którym dokonała się zwycięska rewolucja socjalistyczna i który w latach nieubłaganej walki z faszyzmem uratował europejską i świato- wą cywilizację, zobowiązuje do wyświetlenia źródeł i przesłanek historycznych tych ogromnej wagi wydarzeń, które wycisnęły swe piętno na losach całej ludzkości. W toku rozwoju historycznego nawiązują się i rozszerzają stosunki między poszczegól- nymi ludami i krajami. Nawet wspólnoty pierwotne pomimo całego swego odosobnienia nie były całkowicie izolowane od reszty świata. Stosunki pomiędzy nimi nosiły początkowo cha- rakter przypadkowy, sporadyczny, ale stopniowo stawały się mniej lub bardziej regularne. W epoce niewolnictwa i feudalizmu występuje znaczny rozwój stosunków gospodarczych i kulturalnych. Handel karawanowy i morski wiązał niekiedy nader oddalone od siebie kraje i ludy, jednakże odosobnienie ich było wciąż jeszcze wielkie. Dopiero rozwój kapitalizmu na- dał produkcji i wymianie charakter internacjonalny, stwarzając rynek światowy i międzyna- rodowy podział pracy. W tym sensie historia powszechna to nie tylko ogólny, prawidłowy proces rozwoju ludzkości, ale i wynik tego procesu. Losy poszczególnych ludów splatają się ściśle z sobą i nawzajem od siebie zależą. Nie- możliwą jest rzeczą studiować historię, zwłaszcza czasów nowożytnych i najnowszych, nie uwzględniając wzrastającego coraz bardziej znaczenia stosunków międzynarodowych, roz- patrywanych nie z ciasno dyplomatycznego punktu widzenia, lecz w ścisłym związku z za- sadniczymi problemami ekonomicznymi i społeczno-politycznymi. W formacjach antagonistycznych rozwój wzajemnych stosunków między ludami i kraja- mi pełen był głębokich przeciwieństw i opierał się w wysokim stopniu na przemocy. Starożytne cywilizacje zostały stworzone pracą nie tylko mas ludowych samych państw o ustroju nie- wolniczym, ale i sąsiednich plemion czy ludów, które stanowiły niewyczerpany rezerwuar żywej siły — niewolników. W ciągu wielu tysiącleci nierównoważny handel pomiędzy kra- jami znajdującymi się na różnych stopniach rozwoju ekonomicznego przeobrażał się często- kroć w otwarty rabunek. Przemoc tylko utrzymywała przy życiu imperia niewolnicze i feu- dalne, przedstawiające z reguły nietrwałe formacje państwowe, konglomeraty mnóstwa ludów i plemion, usiłujących zrzucić jarzmo ciemięzców i odzyskać niepodległość. W ustroju kapi- talistycznym zbliżenie ekonomiczne rozmaitych krajów i kontynentów oraz wzrost światowego podziału pracy prowadzą do okrutnego ucisku kolonialnego, do eksploatacji krajów słabych i zależnych, która skazuje na zacofanie i zwolniony rozwój znaczną część ludzkości. Ustrój socjalistyczny umożliwia polityczne i gospodarcze, ideowe i kulturalne zbliżenie wszystkich narodów — wielkich i małych — na odmiennej podstawie, na zasadach równości. Wszechstronna współpraca i pomoc wzajemna narodów Kraju Rad, jak również charakter stosunków ekonomicznych, politycznych i kulturalnych między ZSRR a innymi krajami obozu socjalistycznego są dowodem, iż wyłoniły się nowe, wyższe formy współżycia różnych naro- dów. Państwom soqalistycznym już z natury właściwa jest też nowa polityka zagraniczna, oparta na poszanowaniu niezawisłości narodowej i suwerenności wszystkich ludów i krajów, na leninowskiej zasadzie pokojowego współistnienia i ekonomicznego współzawodnictwa róż- 19 nych systemów społecznych. Takiej polityki trzyma się stale władza radziecka, poczynając od swego pierwszego historycznego dekretu w sprawie pokoju. Czynna i konsekwentna polityka pokojowa, jaką prowadzą w skomplikowanych warunkach powojennych Związek Radziecki, Chińska Republika Ludowa i inne kraje obozu socjalistycznego, wyraża wolę narodów, które stanęły do walki o pokój na całym świecie. * Zasadniczym osiągnięciem ewolucji dziejowej, jaką przebyło społeczeństwo ludzkie, jest fakt, że w przeżywanej przez nas epoce rozporządza już ono wszelkimi obiektywnymi wa- runkami, by położyć na zawsze kres wyzyskowi, nędzy, nierówności społecznej i narodowej, wojnom i konfliktom zbrojnym pomiędzy państwami i narodami, by zapewnić każdemu czło- wiekowi i każdemu ludowi, niezależnie od koloru skóry czy warunków geograficznych, możność korzystania z wszelkich dóbr dzisiejszej cywilizacji. Dojrzały też potężne siły społeczne, zdolne wykonać te wielkie zadania. Ludy kuli ziemskiej wkroczyły już w nową erę, w stosunku do której wszystkie poprzednie epoki można nazwać prehistorią ludzkości. „Historia powszechna", polecana uwadze czytelników, składa się z dziesięciu tomów: dwa pierwsze poświęcone są dziejom społeczeństwa pierwotnego i świata starożytnego (do w. IV—V n.e.) tomy III i IV — dziejom średniowiecza (w. V — połowa XVII w.), tomy V VI i VII — dziejom nowożytnym (od rewolucji angielskiej XVII w. do rewolucji paździer- nikowej) i wreszcie ostatnie trzy tomy obejmują wydarzenia dziejów najnowszych aż do końca drugiej wojny światowej. Wydawnictwo niniejsze stanowi owoc pracy wielkiego zespołu uczonych radzieckich — pracowników instytutów historycznych Akademii Nauk ZSRR oraz innych instytucji naukowych, profesorów i wykładowców wyższych zakładów naukowych Związku Ra- dzieckiego. Zespół autorski usiłował odzwierciedlić osiągnięcia nauki historycznej zarówno radziec- kiej, jak i postępowej zagranicznej. Praca niniejsza nie pretenduje do wyczerpującego ujęcia przedmiotu i nie stara się przedłożyć ostatecznych wniosków co do wszystkich problemów historii powszechnej. Uwzględniając istniejące w nauce różne punkty widzenia w poszcze- gólnych spornych jeszcze zagadnieniach, poświęcono im w najważniejszych wypadkach spe- cjalną wzmiankę w tekście. Spośród ogromnej liczby różnorodnych faktów historycznych znalazły oświetlenie w to- mach „Historii powszechnej" tylko najważniejsze, pozwalające zobrazować światowy proces historyczny w ramach danej epoki przy uwzględnieniu jego swoistości w poszczególnych kra- jach. Autorzy i redaktorzy niniejszego wydawnictwa zdają sobie dobrze sprawę z trudności tego zadania, którego nie da się rozwiązać od razu i w pełnej mierze. Zespół autorów „Historii powszechnej" wyraża głęboką wdzięczność licznym przedsta- wicielom nauki radzieckiej oraz kolegom naszym — uczonym Chin i innych krajów demo- kracji ludowej, których cenne uwagi krytyczne i rady zostały uwzględnione przy opracowywa- niu niniejszego wydawnictwa. Redakcja „Historii powszechnej" żywi nadzieję, że praca niniejsza, przyczyniając się do rozpowszechnienia wiedzy historycznej oraz do rozwoju międzynarodowych stosunków na- ukowych i kulturalnych, posłuży szlachetnej sprawie walki o pokój, demokrację i socjalizm. I W O X WSTĘP DO TOMU I P ierwszy tom „Historii powszechnej" obejmuje najstarsze dzieje ludzkości: powstanie ustroju wspólnoty pierwotnej, który panował w ciągu wielu tysiącleci, zastąpienie tej pierwszej formacji społeczno-ekonomicznej ustrojem opartym na niewolnictwie (co nastą- piło początkowo w niewielu krajach, gdy tymczasem większość ludzkości żyła dalej w ustroju wspólnoty pierwotnej) oraz dzieje społeczeństw opartych na niewolnictwie i pier- wotnych plemion do połowy I tysiąclecia p.n.e. Na epoki rozpatrywane w tym tomie przypadają pierwsze zwycięstwa człowieka w walce z przyrodą, początki kultury i cywilizacji. Bez badania tych wczesnych epok nie można wy- jaśnić prawidłowości rozwoju społeczeństwa, nie można wytworzyć sobie słusznego wyobraże- nia o postępowym rozwoju ludzkości ani zrozumieć historii współczesnych narodów. Nad odtworzeniem wydarzeń historycznych, które miały miejsce w zamierzchłych cza- sach, pracują całe pokolenia uczonych historyków. Ważną rolę odgrywa tu archeologia, bada- jąca materialne zabytki starożytności. Ogromne znaczenie mają osiągnięcia filologii, etnografii i wielu innych nauk społecznych. Studia nad starożytnymi dziejami ludzkości rozpoczęły się już w czasach Odrodzenia, w zaraniu kapitalistycznego rozwoju Europy. Przodujący myśliciele ówcześni, walcząc z mart- wą scholastyką i religijną ideologią średniowiecza, przeciwstawiali im kulturalną spuściznę antyku zapomnianą i skażoną w wiekach średnich. Zjawiło się żywe zainteresowanie zabytka- mi starożytności: odszukiwano rękopisy autorów starożytnych, rydel archeologa zaczął wydoby- wać spod ziemi artystyczne rzeźby, odkopywać resztki budynków, zabytki rozmaitych rodzajów sztuki. W XVIII wieku prace myślicieli i uczonych, krzewicieli oświaty, rozszerzyły wy- wyobrażenia o najdawniejszych stadiach rozwoju społeczeństwa. Wiele interesujących kon- cepcji i hipotez, wypowiedzianych w owym czasie, znalazło potwierdzenie w odkryciach na- stępnego, XIX stulecia, kiedy wraz ze znacznym postępem w dziedzinie przyrodoznawstwa i innych nauk, w ścisłym związku z osiągnięciami naukowego, materialistycznego światopo- glądu rozwijają się również studia nad starożytnością. Wielki postęp zaznaczył się w archeologii. Uczeni odkryli kamienne narzędzia najstar- szego człowieka, który żył przed setkami tysięcy lat. Prace Mortilleta i innych przodujących uczonych wykazały bezpodstawność legendy religijnej o „stworzeniu" człowieka przed sześ- cioma tysiącami lat i odtworzyły obraz wieku kamiennego w dziejach ludzkości. Idee Darwina, 23 który dowiódł jedności i postępowego rozwoju świata organicznego, znalazły doskonałe po- twierdzenie w odkryciu uczonego holenderskiego E. Dubois, który odnalazł szczątki przodka dzisiejszego człowieka — pithecanthropusd1, stojącego jeszcze na granicy świata zwierzęcego i ludzkiego. W ciągu XIX i pierwszej połowy XX wieku badania archeologiczne ogarniają niemal wszystkie kraje kuli ziemskiej. Odkrycie przez chińskiego uczonego P'ei Wen-czunga szczątków sinanthropusa2, stojącego na następnym po pitekantropusie szczeblu w rozwoju człowieka jako gatunku biologicznego, odkrycia archeologa rosyjskiego W. A. Gorodcowa, wykopaliska uczonych radzieckich w Azji Środkowej i na Zakaukaziu, na Ukrainie i w głębi Syberii, które to prace wykryły godne podziwu kultury, jakie wytworzyli starożytni przodkowie narodów Związku Radzieckiego — wszystko to wraz z licznymi danymi badań archeologicznych w wielu krajach świata stanowi podstawę, na której może się obecnie oprzeć historia społeczeństwa pierwotnego. Studia nad ustrojem społecznym ludzkości w epoce, z której nie zachowały się zabytki piśmienne, rozszerzyła znacznie etnografia, m.in. odkrycia i prace tak wybitnych uczonych, jak Morgan, Mikłucho-Makłaj i inni. Z każdym nowym krokiem nauki ujawniał się wkład do kultury ludzkości, wniesiony przez ludy żyjące w zamierzchłych czasach. Wiek XIX zapoczątkował pod tym względem szereg wspaniałych odkryć. Na początku stulecia sporządzono po raz pierwszy naukowe opisy starożytnych świątyń i grobowców, których ruiny wznoszą się dotąd w Egipcie. W piątym dziesięcioleciu rozpoczęto prace wykopaliskowe w miastach starożytnej Asyrii, w ostatnim dziesięcioleciu odkryto kulturę Sumerów — najstarszych znanych nam mieszkańców doliny Tygrysu i Eufratu. Nieco wcześniej entuzjasta dziejów starożytnych, Schliemann, zdołał wykryć w Azji Mniejszej i Grecji ruiny Troi i Myken, miast rozsławionych w podaniach greckich, początek XX wieku upamiętnił się odkryciem starodawnej kultury na wyspie Krecie. Uczeni radzieccy odnaleźli ogniska najdawniejszej cywilizacji w Azji Środkowej i na Zakaukaziu. Od tego czasu odkrycia archeologiczne dotyczące najstarszych społeczeństw Wschodu i obszaru śródziemnomorskiego następują jedne po drugich. Jednakże dziejów najstarszych państw nie można było badać bez odcyfrowania różnych rodzajów starożytnego pisma, zapomnianych przez późniejsze pokolenia. Genialne odkrycie francuskiego uczonego Champolliona rozwiązało zagadkę pisma staroegipskiego i dało po- czątek studiom nad językiem starożytnych Egipcjan; około połowy XIX w. odczytano staro- żytne pismo ludów Azji Przedniej — pismo klinowe — i stworzono podstawy do studiowania ich języków; w XX w. Hrozny, uczony czeski, znalazł klucz do zrozumienia języka starożyt- nych Hetytów; w ostatnim już czasie dzięki wysiłkom wielu uczonych, w tym bułgarskiego uczonego Georgiewa, a zwłaszcza uczonych angielskich Yentrisa i Chadwicka, nauka zbliżyła się do rozwiązania pisma cywilizaqi egejskiej; prace szeregu uczonych radzieckich i zagra- nicznych udostępniły zrozumienie języka jednego z najstarszych państw, stanowiącego część terytorium Związku Radzieckiego, a mianowicie państwa Urartu. Wysiłkom wielu badaczy, głównie chińskich, zawdzięczamy odcyfrowanie najstarszego pisma, z którego rozwinęło się 1 Wyraz nowołaciński utworzony od słów greckich nifripso; (pithekos)—małpa i avftpomo5 (anthropos) — człowiek. — (Przypisy redakcji przekładu polskiego oznaczone są dalej vi skrócie: Red.}. 2 Wyraz utworzony analogicznie do poprzedniego, z tym że pierwsza jego część pochodzi od słowa Sinae — Chiny. — Red. 24 i dzisiejsze pismo narodu chińskiego. W Chinach, jak również w Indiach rozwijają się pomyśl- nie studia nad najstarszymi dziejami tych krajów. Uczeni radzieccy przejęli i kontynuują na nowej podstawie najlepsze tradycje postępo- wej nauki rosyjskiej i światowej w, dziedzinie badań nad dziejami starożytnymi. W Akademii Nauk ZSRR, w akademiach republik związkowych, w uniwersytetach, instytutach i muzeach Moskwy, Leningradu i innych miast Związku Radzieckiego prowadzi się studia nad językami, piśmiennictwem, historią i kulturą starożytnego świata, w szczególności nad dziejami narodów Związku Radzieckiego. Badania archeologiczne ogarnęły ogromny obszar i przyniosły szereg cennych wiadomości z różnych dziedzin. Obecnie — jak bodaj że nigdy przedtem — historycy mogą wykorzystywać rozmaite źródła piśmienne i archeologiczne celem odtworzenia najdawniejszych etapów dziejów ludzkości. Pierwsze poważne próby stworzenia uogólnionej historii najstarszych cywilizacji na pod- stawie nowych danych archeologii i filologii przypadają na koniec XIX i początek XX wieku •(prace uczonego francuskiego G. Maspero, uczonego niemieckiego E. Meyera, uczonego ro- syjskiego B. A. Turajewa i in.). Jednakże prace te, oparte na przestudiowanych bogatych ma- teriałach źródłowych, oświetlały fakty w duchu nienaukowego, idealistycznego światopoglądu. Autorzy nie potrafili ująć w należyty sposób podstawowych problemów starożytnego świata, nie zdołali wyjaśnić charakteru jego ustroju społeczno-ekonomicznego, właściwości ówczes- nych stosunków społecznych, które określały tok rozwoju poszczególnych społeczeństw po- mimo różnorodnych jego form, różnic w ustroju politycznym, w formach ideologii itd. O ile w przeszłości, w okresie swego rozwoju, historiografia burżuazyjna uczyniła poważny krok naprzód w rozumieniu najdawniejszych etapów społeczeństw, o tyle współczesna nam historiografia burżuazyjna, pomimo szeregu poszczególnych osiągnięć i odkryć, przeżywa głę- boki kryzys. Przejawia się on przede wszystkim w odstąpieniu wielu uczonych burżuazyj- nych od tak podstawowych zasad, jak idea postępu społecznego, przyczynowe powiązanie zjawisk historycznych, prawidłowość historycznego rozwoju. Autorzy reakcyjni przedstawiają dzieje świata starożytnego jako chaotyczne następowa- nie po sobie poszczególnych społeczności, wywołane po części przypadkowymi okolicznoś- ciami, po części zaś przejawami pewnego „ducha", który posiadać mają określone narody i rasy. Niektórzy „teoretycy" przypisują przewodnią rolę w starożytnych dziejach ruchom mas etnicznych, które powodują kolejne panowanie różnych ras: jednym z nich rzekomo właś- ciwa jest od wieków idea rozwoju, innym — zwłaszcza ludom wschodnim — idea bezwład- ności, poddania się losowi i istniejącej władzy; jedne rasy zdolne są jakoby do rozwoju, inne — niezdolne. Jedna z najbardziej reakcyjnych, faszystowskich doktryn, tzw. „geopolityka", twier- dzi, iż ustrój społeczny zależy od wzajemnego oddziaływania na siebie „ducha", właściwego rzekomo określonym rasom, i „przestrzeni życiowej" należącej do danej rasy. Takie wypaczone pojmowanie dziejów pozostaje w rażącej sprzeczności z faktami histo- rycznymi. Dane historyczne świadczą, że zewnętrzne cechy człowieka — kolor skóry, kształt twarzy i głowy, skład krwi, itp. — nie odgrywają i nie mogą odgrywać żadnej roli w rozwoju społecznym. Te same rasy i ludy, w zależności od różnych warunków, mogą znajdować się i na niższym, i na wyższym poziomie rozwoju, przy czym niższe formy ustępują miejsca wyż- szym. W różnych warunkach ludzie różnych ras i języków mogą osiągnąć i osiągają jednakowy poziom w rozwoju społecznym. Historia dowodzi niezbicie, iż nie ma ludów postępowych i zacofanych z natury. 25 Inni głosiciele reakcyjnych poglądów, zaprzeczając wszelkim prawidłowościom historycz- nym, uznają tylko chaotyczne następowanie po sobie pewnych „typów społecznych" lub „modeli" społeczeństwa. Wielu głosi przy tym koncepcję cyklicznego, wiecznie powtarzają- cego się toku procesów historycznych („teoria cyklicznego rozwoju społeczeństwa"). Wszystkie te teorie, dalekie od nauki i obce jej, eliminują prawidłowe wyobrażenie o po- stępowym procesie historycznym i odbierają historii naukowy jej charakter. Używając takich terminów, jak „niewolnictwo" czy „feudalizm", reakcyjni socjologowie i historycy wkładają w nie pozahistoryczną treść. Za feudalizm np. uznają wszelkie rozdrob- nienie państwa, zwłaszcza jeśli łączy się ono z hierarchią władzy; wszelką działalność przed- siębiorczą, niezależnie od jej treści ekonomicznej, nazywają kapitalizmem. Według takich wy- obrażeń społeczeństwo wschodnie nie zmienia się, panuje w nim wiecznie feudalizm; towa- rową, a nawet naturalną gospodarkę Grecji i Rzymu w epoce niewolnictwa traktują jako ka- pitalistyczną, chociaż ani jedna, ani druga nie była i nie mogła być w tych warunkach oparta na wyzysku pracy najemnej; królewskie i świątynne gospodarstwa starożytnego Wschodu (z ich skomplikowanym systemem ewidencji pracy i zaopatrzenia pracowników oraz potwor- nym wyzyskiem niewolników) nazywają „kapitalizmem państwowym". Antynaukowy cha- rakter i klasowy sens tego rodzaju analogi] są oczywiste. Modernizując zjawiska i stosunki panujące w społeczeństwie starożytnym, dostosowując je do warunków dzisiejszego społeczeń- stwa burżuazyjnego, reakcyjni historycy starają się wykazać odwieczny charakter stosunków kapitalistycznych, a przez dobór interpretowanych tendencyjnie faktów historii starożytnej usiłują usprawiedliwić współczesną politykę imperialistyczną, którą przedstawiają jako stan „wieczny" i „nieusuwalny". Prawdziwie naukowe studia nad dziejami starożytnymi możliwe są tylko pod warunkiem przezwyciężenia reakcyjnych teorii. Jedynie materializm historyczny — światopogląd, w który uzbrojona jest przodująca nauka dzisiejszych czasów, unaocznia nam postępowy proces hi- storyczny i wykrywa obiektywne prawidłowości rozwoju społeczeństwa, poczynając od naj- dawniejszych czasów. Twórcy materializmu historycznego przejawiali głębokie zainteresowanie najstarszymi epokami dziejów powszechnych — okresem, w którym powstawało społeczeństwo ludzkie, kształ- towały się w procesie produkcji związki społeczne i stosunki pomiędzy ludźmi. Pochodzenie własności prywatnej, geneza klas i państwa znalazły po raz pierwszy naukowe oświetlenie w pracach klasyków marksizmu-leninizmu. Sformułowana przez nich charakterystyka głównych cech i praw ekonomicznych ustroju wspólnoty pierwotnej i ustroju niewolniczego stanowi teoretyczną podbudowę, na której postępowi uczeni wznoszą twórczym wysiłkiem gmach konkretnej historii najstarszych społeczeństw. Podsumowanie niektórych wyników tych usiło- wań stanowi cel niniejszej pracy zespołu historyków radzieckich. Dzieje ludzkości zaczynają się od okresu, w którym panuje ustrój wspólnoty pierwotnej. Była to formacja społeczno-gospodarcza, przez którą przeszły wszystkie ludy na świecie. Naj- ważniejsze etapy rozwoju społeczeństwa w różnych punktach kuli ziemskiej stara się oświetlić z pomocą materiału archeologicznego pierwsza część niniejszego tomu oraz rozdziały o dzie- jach plemion Europy i Azji w pozostałych jego częściach. 26 Postępowa nauka wykazała, że specyficzną cechę społeczeństwa ludzkiego stanowi pro- dukcja narzędzi pracy. W procesie pracy człowiek oddalał się coraz bardziej od świata zwie- rzęcego. Ręka stawała się stopniowo podstawowym organem roboczym,, zmieniał się kształt czaszki, zwiększała się objętość mózgu. W pracy kształtowały się stosunki społeczne, roz- wijała się zdolność myślenia, wytworzył się najważniejszy środek porozumiewania się ludzi — mowa. Od samego początku człowiek żył w zespole, którego więź stanowiła praca mająca na celu wspólne dobro. Dla zdobycia wyżywienia potrzebna była wspólna praca wielu ludzi: jednostka była bezsilna wobec przyrody. Właśnie działalność kolektywna pozwoliła człowiekowi prze- zwyciężyć największe trudności i nie tylko umożliwiła mu przetrwanie jako gatunkowi biologicz- nemu, ale także stworzyła podstawy do dalszego rozwoju kultury, zapewniającego ludziom w coraz większym stopniu możność panowania nad przyrodą. Ustrój wspólnoty pierwotnej charakteryzowała wspólna własność środków produkcji. We wspólnym władaniu każdej grupy pierwotnej znajdowały się: określony teren produkcyjny, narzędzia produkcji, sprzęty gospodarskie, pomieszczenia mieszkalne itp. Wytworzone produk- ty, przede wszystkim artykuły żywnościowe, dzielono pomiędzy wszystkich członków danego kolektywu. Istniała poza tym w pewnej mierze własność osobista, którą stanowiły: broń, oz- doby, odzież i niektóre inne rzeczy. Ustrój wspólnoty pierwotnej cechują ponadto: brak klas, brak ucisku człowieka przez człowieka oraz brak państwa. Była to epoka niezwykle trudnej walki z przyrodą. Legenda o tym okresie jako o „wieku złotym" powstała u wielu ludów wtedy, gdy ukształtowało się społeczeństwo klasowe oparte na wyzysku, gdy uległy zapomnieniu ciężkie warunki życia człowieka pierwotnego, a zacho- wały się tylko niejasne wspomnienia o tej epoce dziejów, kiedy nie było ucisku człowie- ka przez człowieka, kiedy ludzie pracowali dla społeczności, zarząd sprawowali jej przedstawiciele, a surowa dyscyplina była podtrzymywana w interesie całego kolek- tywu. W ciężkiej walce z przyrodą kładziono w czasach wspólnoty pierwotnej podwaliny ludzkiej cywilizacji. Komplikowały się i doskonaliły narzędzia pracy od maczug i z grubsza pootłuki- wanych kawałków kamienia do łuku i strzał, do szlifowanych siekier kamiennych, do wyrobów z kości i wreszcie do narzędzi metalowych. Wraz z produkcją narzędzi powstały i stawały się coraz wygodniejsze pomieszczenia mieszkalne, jak również odzież. W procesie pracy człowiek wykrywał coraz to inne właściwości tworzyw, poznawał i ujarzmiał siły przyrody; szczególnie ważnym osiągnięciem była umiejętność krzesania ognia. Od zbieractwa — biernego wykorzysty- wania darów przyrody — ludzie przechodzili stopniowo do hodowli pożytecznych dla nich roślin — do uprawy roli; w ten sam sposób człowiek przechodził od łowiectwa do oswajania zwierząt, a następnie do ich hodowli. W miarę rozwoju sił wytwórczych i komplikowania się produkcji bardziej złożone stają się również formy zespołów ludzkich. Kształtują się normy stosunków małżeńskich; w ramach wspólnoty pierwotnej powstaje pewien podział pracy pomiędzy mężczyzn-myśliwców i ko- biety-zbieraczki. Kolektyw przybiera charakter wspólnoty rodowej, opartej na wspólnej włas- ności środków produkcji. Członkowie tej wspólnoty związani byli ze sobą pokrewieństwem w linii macierzystej (ród macierzysty); kobieta odgrywała w produkqi nie mniej ważną rolę niż mężczyzna i jej stanowisko społeczne nie było niższe od stanowiska społecznego mężczyzny. 27 W toku rozwoju historycznego powstaje nowa forma współżycia ludzi — plemię, wewnątrz którego wspólnoty rodowe były podstawowymi komórkami społecznymi i produkcyjnymi. Plemionami tymi rządzili wspólnie naczelnicy rodu, spośród których wybierano również wo- dzów plemiennych. Podstawę podziału pracy między członków wspólnoty rodowej stanowiły początkowo tylko wiek i płeć. Stopniowo jednak, zwłaszcza w miarę rozwoju bardziej złożonych form uprawy roli oraz szerszego rozpowszechnienia hodowli zwierząt domowych, występuje specjalizacja już całych wspólnot i plemion, najpierw właśnie w dziedzinie uprawy roli czy w zakresie ho- dowli, które były w owym czasie najbardziej postępowymi formami życia gospodarczego. Rozwija się wymiana między plemionami. W nowych warunkach praca mężczyzny zaczyna zyskiwać przewagę nad pracą kobiety. Miejsce gminy matriarchalnej, rodu macierzystego zajmuje gmina patriarchalna, ród ojcowski. Jedno z najważniejszych zagadnień, którego zbadaniu poświęcony jest niniejszy tom, stanowi powstanie wyzysku, powstanie antagonistycznego społeczeństwa klasowego, gdzie masie uciś- nionych przeciwstawia się garstka ciemięzców. Wielka ilość zabytków wykrytych przez archeologię wskazuje, jak dzięki zastosowaniu me- tali i udoskonaleniu narzędzi wzrasta wydajność pracy. Człowiek zdobywa zdolność do wytwa- rzania produktu dodatkowego, czyli czegoś ponad to, co stanowi minimum niezbędne do jego istnienia i do reprodukcji. Stało się to materialną przesłanką powstania w owych warunkach społecznych wyzysku człowieka przez człowieka. Jeśli przedtem ludzi wziętych do niewoli podczas starć między plemionami najczęściej zabijano i tylko czasami przyjmowano w skład plemienia, gdzie stawali się członkami wspólnot rodowych, to obecnie powstała możliwość zamieniania ich w niewolników. Bardzo ważne zmiany zachodzą w tym okresie wewnątrz wspólnoty pierwotnej. Chociaż wspólna akcja w walce z przyrodą pozostaje niezbędnym warunkiem istnienia społeczeństwa ludzkiego, praca rodziny nabiera coraz to większego znaczenia. Dawna więź łącząca członków wspólnoty słabnie. Miejsce wspólnoty rodowej zajmuje teraz wspólnota wiejska (sąsiedzka), oparta nie na pokrewieństwie, lecz na wspólności terytorium. Grunty, lasy i wody pozostawały jeszcze we wspólnym władaniu, jednakże narzędzia pracy i zwierzęta gospodarskie przeszły na własność prywatną rodziny patriarchalnej. We wspólnocie wiejskiej wspólna praca nie od- grywa już dawnej roli. Tworzy się i rozwija nierówność majątkowa nie tylko między członkami danej wspólnoty, ale i między poszczególnymi wspólnotami, czemu sprzyja zwłaszcza rozwój wymiany. Powstająca w plemieniu górna warstwa opanowuje stopniowo zarząd wspólnoty, uzależnia go od siebie i zaczyna dysponować we własnym interesie środkami produkcji znaj- dującymi się we wspólnym władaniu (w tym stopniu, w jakim istnieje jeszcze wspólna włas- ność) oraz jeńcami wojennymi. Dążność do gromadzenia bogactw staje się jedną z przyczyn grabieżczych najazdów i wojen. Jednakże kolektywny charakter zarządzania gminą jeszcze nie zanika: zgromadzenie ludo- we wojowników, tj. wszystkich dorosłych mężczyzn wspólnoty, odgrywa ważną rolę obok rady naczelników rodowych. Jest to tak zwana „demokracja wojskowa". Zgromadzenie ludo- we może jeszcze na ogół mianować i usuwać wodzów plemiennych, aczkolwiek wybiera się ich teraz prawie wyłącznie spośród członków jednego możnego rodu. Jednakże z biegiem cza- su coraz większa część łupów zagarnianych podczas wypraw wojennych dostaje się dowódcy wojskowemu i górnej warstwie możnych, którzy kierowali działaniami wojennymi, sami zaś 28 dowódcy wojskowi opierają się w coraz większym stopniu na drużynie — grupie wojowników otrzymujących znaczną część łupów. Tworzące się górne warstwy społeczeństwa rozporządzają teraz siłą zbrojną. Członkowie wspólnoty nie są już równi. Z masy wolnych ludzi pracy wyodrębniają się właściciele niewolników. W coraz większych rozmiarach stosuje się pracę niewolniczą, górna zaś warstwa społeczna dąży też do wyzyskiwania pracy własnych współplemieńców. Epoka, w której istniało pierwotne, przedklasowe społeczeństwo, dobiega końca. Odtąd bieg dziejów determinuje walka klas, walka wyzyskiwanych z wyzyskiwaczami. O różnicy między klasami w każdym społeczeństwie antagonistycznym decyduje panująca forma własności środków produkcji. „Klasy — pisał Lenin — to takie grupy ludzi, z których jedna może przy- właszczać sobie pracę drugiej dzięki różnicy miejsca, jakie zajmują w określonym systemie gospodarki społecznej"3. Całą drogę rozwoju do powstania klas ludzkość przebyła w czasie przekraczającym 600 tysiącleci. Każde nowe osiągnięcie w dziedzinie wytwórczości wymagało ogromnego wysiłku i doświadczenia gromadzonego w ciągu wielu tysięcy lat, otwierało jednak z kolei nowe moż- liwości postępu w pracy społecznej. W następstwie tych procesów przyspieszyło się tempo rozwoju ludzkości. Tempo rozwoju społeczeństwa klasowego było bez porównania szybsze od tempa rozwoju, jakiemu podlegało społeczeństwo pierwotne. Społeczeństwo klasowe powstało najpierw w Egipcie oraz w dolinie Eufratu i Tygrysu (koniec IV — początek III tysiąclecia p.n.e.), a następnie w Indiach, Chinach i w krajach śród- ziemnomorskich (połowa III — połowa II tysiąclecia p.n.e.). Druga, trzecia i czwarta część niniejszego tomu poświęcone są w głównej mierze dziejom starożytnym tych społeczeństw oraz dziejom powstawania innych społeczeństw i państw opartych na pracy niewolniczej. Podstawę pierwszej formy społeczeństwa klasowego — ustroju niewolniczego — stanowi podział społeczeństwa na niewolników i ich właścicieli. Niewolnik był człowiekiem pozbawionym środków produkcji, zmuszonym przemocą do pracy na innych ludzi; sam był własnością innego człowieka. Tylko na bardzo niskim poziomie rozwoju sił wytwórczych mogła powstać taka forma wyzysku, której cechę charakterystyczną stanowiła nieograniczona władza wyzyskiwacza nad osobowością bezpośredniego wytwórcy dóbr materialnych, nie zainteresowanego w wy- nikach swej pracy. Wyzysk pracy niewolniczej cechują najokrutniejsze metody przymusu, doprowadzające niewolnika do zupełnego wyczerpania. Niewolnik był „mówiącym narzędziem", skazanym na pracę ponad siły, na życie bydlęce, na wczesną śmierć. Jeśli niewolnictwo stanowiło pierwszą znaną historii formę wyzysku i ucisku klasowego, to państwo o ustroju niewolniczym było pierwszym historycznym typem państwa. Powstało ono na podstawie niewolnictwa, dla jego utrwalenia i uwiecznienia. „Dopiero gdy zjawiła się pierwsza forma podziału społeczeństwa na klasy, gdy zjawiło się niewolnictwo, gdy pewna klasa ludzi, zająwszy się najprymitywniejszymi formami pracy rolniczej, mogła wytwarzać pewną nadwyżkę, gdy nadwyżka ta nie była absolutnie niezbędna dla najbardziej nędznego istnienia niewolnika i dostawała się do rąk właściciela niewolników, 1 W. I. Lenin, Dzielą, t. 29, s. 415. 29 gdy w ten sposób utrwaliło się istnienie tej klasy właścicieli niewolników i dlatego, aby to istnie- nie mogło się utrwalić — niezbędne było powstanie państwa"1. Mimo różnorodnych form ustroju politycznego w starożytności istota ich była ta sama. Utrzymanie w ryzach niewolników i całej wyzyskiwanej większości społeczeństwa — taka jest główna funkcja państw starożytnych, realizowana przede wszystkim metodami przemocy i z pomocą środków materialnych przemocy — siły zbrojnej, sądu, organów karnych. Drugą funkcją, nierozerwalnie związaną z pierwszą, była walka o podbój terytoriów państw sąsied- nich lub obrona własnego terytorium przed napadami, zagarnianie wciąż nowych jeńców zamienianych w niewolników, zwłaszcza spośród plemion zachowujących jeszcze ustrój wspólnoty pierwotnej, wreszcie grabież dóbr materialnych w postaci trofeów wojennych, daniny itd. Bez ustawicznych wojen nie byłoby dopływu niewolników. Właśnie od czasu powstania ustroju niewolniczego dziejom ludzkości towarzyszą stale wojny zaborcze, rozpętywane przez klasy wyzyskiwaczy dla własnych korzyści. Wojna zaborcza — to stałe narzędzie polityki za- granicznej państw opartych na niewolnictwie. Formy wyzysku i panowania politycznego właściwe rozwiniętemu ustrojowi niewolnicze- mu wytworzyły się nie od razu. We wczesnym stadium rozwoju tych społeczeństw liczba nie- wolników była znacznie mniejsza niż liczba ludzi wolnych. Jednakże niewolnictwo decydowało już o charakterze społeczeństwa, albowiem posiadanie niewolników pozwalało arystokracji plemiennej wznieść się ponad pozostałą masę ludzi wolnych i określało cały system stosunków produkcji, całą strukturę społeczną. Nawet władza głowy rodziny patriarchalnej nad jej człon- kami niewiele różniła, się co do swego charakteru od władzy właściciela nad niewolnikami. Ustrój oparty na niewolnictwie wyrastał w łonie dawnego ustroju wspólnoty rodowej, wykorzystując niektóre jego zwyczaje, porządki, instytucje, wypełniając je nową, klasową treś- cią i dostosowując do interesów wyzyskiwaczy — właścicieli niewolników. Stosunki niewolnicze przyoblekano niekiedy w „tradycyjne", zamaskowane formy, np. wykorzystywanie pracy krewnych, „pomoc" zubożałym członkom wspólnoty, którzy otrzymywali wyżywienie za ciężką, wyczerpującą pracę na rzecz właściciela środków produkcji itp. Rozwój niewolnictwa przybierał przy tym bardzo różnorodne formy, częstokroć różne od klasycznych form niewol- nictwa, jakie wytworzyły się później w Grecji i Rzymie. Arystokracja ustroju niewolniczego, korzystając z przewagi ekonomicznej i opierając się na sile oręża, usiłowała zagarnąć na swoją korzyść wyniki całej pracy dodatkowej dawanej przez społeczność. Znaczną część produktu dodatkowego w postaci danin i podatków, które szły na potrzeby klasy właścicieli niewolników i jej aparatu państwowego, dawali pospolici ludzie wolni; powinności, które powstały na gruncie robót publicznych, wypełniano także już głównie na rzecz klasy właścicieli niewolników i jej instytucyj. Wskutek rosnącej nierówności mająt- kowej i społecznej niektórzy wolni członkowie wspólnot tracili swe środki produkcji i-popadali w zależność od wielkich właścicieli niewolników. Tacy ludzie niewiele różnili się od niewolników, a ich panowie starali się wszelkimi sposobami zatrzeć tę granicę. W krajach, gdzie przeżytki stosunków wspólnoty pierwotnej (przede wszystkim wspól- nota gminna) okazywały się z rozmaitych przyczyn bardziej trwałe, powstrzymywały one roz- wój stosunków opartych na niewolnictwie i hamowały proces historyczny. I odwrotnie, tam. 1 W. I. Lenin, O państwie, Warszawa 1949, s. 15. 30 gdzie rozkład wspólnoty pierwotnej przebiegał szybko i radykalnie, również rozwój stosunków niewolniczych odbywał się w szybszym tempie. Konkretny materiał historyczny pozwala wyróżnić dwa najbardziej typowe rodzaje wspól- noty wiejskiej, które istniały w społeczeństwie opartym na niewolnictwie. Pierwsza z nich zbliżona jest jeszcze do wspólnoty pierwotnej. Własność ziemi i wody, jako podstawowych środków produkcji, przysługuje całej wspólnocie. Taka wspólnota gminna przedstawia w ca- łości lub części samorządzący się kolektyw, który ma własnych urzędników i nakłada na swych członków określone obowiązki w zakresie wykonywania prac na rzecz wspólnoty (np. prac nawadniających, osuszających, budowlanych, prac przy wyrębie lasów, ochronie pól,itp.). Taką wspólnotę gminną nazywają zwykle „wschodnią" lub „indyjską", ale nazwa ta jest umowna, gdyż wspólnota taka istniała nie tylko w krajach Wschodu, a tym bardziej nie tylko w Indiach. Konieczność utrzymywania w porządku z pomocą pracy zespołowej rozmaitych obiektów (zwłaszcza urządzeń nawadniających) nadawała tam wspólnocie gminnej trwalszy, bardziej konserwatywny charakter i umożliwiała przekształcanie powinności gminnych w formę wy- zysku mas pracujących przez górną warstwę właścicieli niewolników i przez państwo. W tych warunkach wspólnota gminna stawała się według znanej wypowiedzi Marksa podstawą wschod- niego despotyzmu. Tam, gdzie praca kolektywna wcześnie przestała odgrywać tak znaczną rolę w produkcji — w związku ze specyfiką życia gospodarczego, z intensywniejszym rozwojem prywatnej włas- ności środków produkcji i nieporównanie większym rozwojem niewolnictwa — tam spotyka- my inną, „antyczną" postać wspólnoty gminnej. Członkowie jej stają się już prywatnymi właś- cicielami, zwykle jednak tylko przynależność do wspólnoty daje im prawo posiadania włas- ności ziemskiej. Grunty rezerwowe, pastwiska itp., stanowiące wspólną własność, oddzielone są tam od prywatnej ziemi ornej. Członek wspólnoty gminnej ma bardziej ograniczone obowiązki wobec wspólnoty, urzędnicy zaś gminni bardzo wcześnie tracą swe dawne funkcje. Z rozwo- jem rzemiosła i handlu poszczególne gminy w wielu wypadkach budują wspólne osiedle, two- rząc gminę typu miejskiego. Podobnie jak w wypadku gminnej wspólnoty „wschodniej", istnienie gminy „antycznej" nie ogranicza się do jakiegoś określonego terytorium. Niewolnik, naturalnie, nie był w żadnym wypadku członkiem wspólnoty gminnej. Ponieważ we wczesnych stadiach tego ustroju praca niewolnika nie miała na celu wytwarza- nia towarów, lecz była obliczona na zaspokojenie potrzeb gospodarskich samego tylko właś- ciciela niewolników, niewolnictwo nosiło początkowo charakter głównie domowy i przy tym „patriarchalny", tj. związany z resztkami ustroju wspólnoty pierwotnej. Niewolnicy stanowili część składową gospodarstwa rodzinnego. Jednakże obok gospodarstwa domowego właścicieli niewolników powstają już bardzo wcześnie wielkie gospodarstwa królewskie, świątyń itp. Tam niewolnictwo także nie ma na celu produkqi towarów. Gospodarstwa właścicieli niewolników — w miarę wzrostu sił wytwórczych w coraz więk- szym stopniu wytwarzają produkt, który może być przedmiotem wymiany, i same zaczynają odczuwać potrzebę produktów, których nie mogą wytwarzać. Pociąga to za sobą wzrost wymia- ny i rozwój stosunków towarowo-pieniężnych. Bardzo ważne znaczenie miał fakt, że samych bezpośrednich wytwórców — niewolników zaczęto sprzedawać i kupować jako towar. W kra- jach o ustroju niewolniczym zjawiają się pieniądze, które stanowią powszechny towar służący jako miernik wartości i pośrednik wymiany. 31 Rozwój rzemiosła i wymiany daje początek miastom, które stają się stopniowo ośrodkami rzemieślniczymi i handlowymi. W społeczeństwie opartym na niewolnictwie następuje w ten sposób oddzielenie miasta od wsi i powstają przeciwieństwa między nimi. Rozwój stosunków towarowo-pieniężnych przyczynia się do wzrostu nierówności mająt- kowej, do nagromadzenia środków pieniężnych w rękach poszczególnych jednostek i do pow- stania kapitału lichwiarskiego; rozpowszechnia się szeroko wyzysk własnych współplemień- ców przez zamianę ich w niewolników za długi, których nie są w stanie spłacić. Zaostrza to walkę nie tylko między niewolnikami i ich panami, ale i między wolnymi, co osłabia siły pań- stwa. Po raz pierwszy proces ten daje się zaobserwować w szeregu krajów starożytnego Wscho- du już w II tysiącleciu p.n.e. W pierwszej zaś połowie I tysiąclecia w Asyrii, Babilonii i Chi- nach powstają wielkie gospodarstwa właścicieli niewolników produkujące towary; istnienie tych gospodarstw łączy się z niewolnictwem za długi i z coraz silniejszym ujarzmieniem wol- nych pracowników. Inaczej przebiegał ten proces w Grecji, a następnie w Italii i w niektórych innych krajach. Zawzięty opór masy wolnych mieszkańców, ich dramatyczna walka z arystokracją rodową doprowadziły tam wcześnie do zniesienia niewolnictwa za długi, co wzmocniło drobne gospo- darstwa i stworzyło z kolei warunki do dalszego rozpowszechniania stosunków niewolniczych. Równocześnie, wraz z osłabieniem roli kapitału lichwiarskiego, swobodne środki pieniężne w coraz większej mierze szukały ujścia w sferze produkcji towarów, wobec czego mogły się coraz lepiej rozwijać gospodarstwa właścicieli niewolników, obliczone właśnie na produkcję towarową. Niewolnictwo przybiera teraz charakter masowy i niezamaskowany, wyzbywa się osta- tecznie swych patriarchalnych obsłonek, wyzysk staje coraz brutalniejszy; jednocześnie zaos- strzają się także wszystkie sprzeczności ustroju niewolniczego. Podstawowa sprzeczność społeczeństwa opartego na niewolnictwie to antagonizm między niewolnikami i ich panami. Bezustanna walka niewolników toczy się już nie tylko w ukrytej formie biernego oporu, lecz coraz częściej w postaci otwartych powstań. Pomimo całej ten- dencyjności piśmiennych źródeł starożytnych, odzwierciedlających ideologię i poglądy po- lityczne klasy panującej, niektóre z ówczesnych największych powstań znalazły jednak odbicie w zabytkach, które zachowały się do naszych czasów. Na podstawie tych źródeł historyk może odtworzyć najdawniejsze formy walki uciemiężonych z ciemięzcami, która była siłą napędową całych dziejów społeczeństwa o ustroju niewolniczym. Pomiędzy dwoma biegunami społeczeństwa na rozmaitych szczeblach drabiny społecznej rozmieszczona była masa wolnych ludzi pracy, dawnych członków wspólnoty pierwotnej; masa ta rozpadała się ustawicznie, przy czym większość jej przeobrażała się w niewolników, mniejszość zaś w ich właścicieli. Walka wolnych ludzi pracy z właścicielami niewolników miała niezmierne znaczenie dla historycznego rozwoju społeczeństwa niewolniczego w ciągu ca- łych jego dziejów. Ważnym czynnikiem, bez którego nie można zrozumieć ani dziejów samych społeczeństw niewolniczych, ani ich stosunków ze światem zewnętrznym, była walka z na- rzucaniem jarzma niewoli; walkę tę toczyły plemiona będące stale celem wypraw zaborczych, organizowanych przez klasę panującą państw o ustroju niewolniczym. Wewnątrz samej klasy panującej znajdowały się różne grupy, które niejednokrotnie wal- czyły ze sobą o władzę: arystokracja rodowa, arystokracja wojskowo-urzędnicza, kupcy i lich- wiarze; wrzała pomiędzy nimi ustawiczna walka o udział w produkcie dodatkowym, otrzy- 32 mywanym w drodze bezlitosnego wyzysku niewolników. Właściciele niewolników walczyli ze sobą również o podział łupów pochodzących z ograbiania wolnych ludzi pracy. W miarę rozwoju społecznego praca niewolnika stawała się w coraz większym stopniu przeszkodą w postępie technicznym, który w ciągu tysiącleci nie wykroczył poza stosowanie prymitywnych narzędzi ręcznych. Podstawową siłą motoryczną pozostawała siła fizyczna czło- wieka i zwierzęcia. Niewolnikowi, nienawidzącemu swej pracy, nie zainteresowanemu w roz- woju gospodarstwa swego pana, można było zlecać wykonanie tylko najprostszych robót. Dla rozwoju produkcji staje się z czasem niezbędny pracownik zapewniający większą wydajność pracy. A tymczasem niewolnictwo tam, gdzie było systemem panującym, przeobrażało wszelką pracę w „działalność niewolniczą", w zajęcie uważane za hańbiące dla wolnych członków społeczeństwa. Stosunki produkcji przestały już odpowiadać poziomowi sił wytwórczych. Wyjściem z tej niesłychanie głębokiej sprzeczności mogło być tylko obalenie ustroju nie- wolniczego, który już się przeżył, rewolucyjne przejście do bardziej postępowego, feudalnego sposobu produkcji. Taki jest prawidłowy wynik długiego, wielowiekowego rozwoju starożytnych społe- czeństw o ustroju niewolniczym. W okresie, któremu poświęcony jest niniejszy tom, ustrój niewolniczy nie wyczerpał jeszcze możliwości, jakie zapewniał rozwojowi społeczeństwa, jego kultury materialnej i duchowej, jego nadbudowy politycznej i innych rodzajów nadbudowy. Klasa panująca już w okresie formacji niewolniczej starała się utrzymać uciemiężoną lud- ność w posłuszeństwie nie tylko brutalną przemocą, ale uciekała się też do rozmaitych form oddziaływania ideologicznego. Szczególnie ważną rolę odgrywała tu religia. Wierzenia reli- gijne, które powstały jeszcze w okresie ustroju wspólnoty pierwotnej i od samego początku odzwierciedlały na podłożu fantazji bezsilność człowieka w walce z potężną przyrodą, po stworzeniu społeczeństwa klasowego stają się w coraz większym stopniu idealistycznym od- biciem upośledzonego stanowiska uciemiężonych wobec ciemięzców; wyobrażenia i wierze- nia religijne, zmieniając się wraz ze zmianą warunków społecznych, stają się narzędziem du- chowego ujarzmiania mas pracujących. Wszystkie religie, pomimo ich bardzo wielkiej różnorodności, miały pewne cechy wspól- ne: uświęcały niewolniczy ustrój państwowy i władzę królewską, głosiły pokorę wobec sił przyrody i potęgi ciemięzców, groziły wszystkim buntownikom karami nie tylko ziemskimi, lecz i niebieskimi. Toteż klasa panująca nie żałowała środków na budowę i utrzymanie świątyń, kapłani zaś już w najdawniejszych państwach odgrywali ogromną rolę. Świątynie były ogni- skami wszelkiej wiedzy, którą kapłani posługiwali się dla obrony istniejącego systemu ucisku. Udziałem mas pozostawała ciemnota i ignorancja. Ustrój niewolniczy zrodził przeciwień- stwo między pracą fizyczną a umysłową i stworzył idealistyczne teorie uświęcające ten podział. Jednakże wszystkie prądy postępowe i wolnomyślne, torujące sobie drogę w nauce, li- teraturze i sztuce, występowały już w tych odległych czasach przeciw przesądom, krępują- cym twórcze siły człowieka. Walka materializmu z religią, idealizmem i mistyką bierze począ- tek w społeczeństwie niewolniczym, będącym twórcą kultury, która stała się podstawą dal- szego rozwoju ludzkości. Epoka niewolnictwa stworzyła pismo i alfabet, którym posługuje się znaczny odłam ludzkości. Na epoki oświetlane w niniejszym tomie przypada początek li- teratury pięknej, której wspaniałe zabytki zachowały do dziś znaczenie. W owych czasach 3 — Historia powszechna t. I 33 zjawiają się pierwsze twory myśli politycznej i filozoficznej, szereg osiągnięć w dziedzinie nauk ścisłych, na przykład geometrii, wspaniałe dzieła sztuki, w szczególności architektury. Pomimo ogromnego ucisku, który cierpiały masy pracujące, pomimo okrucieństwa w sto- sunkach między ludźmi ustrój niewolniczy był prawidłowym i zarazem postępowym eta- pem w rozwoju ludzkości w porównaniu z ustrojem wspólnoty pierwotnej. Studiując historię tych dawno minionych czasów powinniśmy być wdzięczni ludziom pracy, którzy wśród niesłychanych cierpień stworzyli podstawy dzisiejszej kultury ludzkości. Postępowa nauka historyczna, rozwijająca się pomyślnie w Związku Radzieckim, w Chiń- skiej Republice Ludowej oraz we wszystkich krajach demokracji ludowej, mająca też gorących zwolenników i wybitnych przedstawicieli w krajach kapitalistycznych, odtworzyła w głów- nych zarysach najdawniejsze etapy dziejów ludzkości. Jednakże jeszcze nie wszystkie zagadnie- nia zostały opracowane z jednakową dokładnością. Źródła do najstarszych dziejów są stosun- kowo ubogie i wyjątkowo trudne do studiowania. Co do wielu mało opracowanych zagad- nień istnieją różne punkty widzenia i nie wszystkie tezy wysuwane w niniejszym tomie „Hi- storii powszechnej" w poszczególnych sprawach są ostateczne lub całkiem bezsporne. Zespół autorski i kolegium redakcyjne przygotowując niniejszy tom starały się podać w należyty spo- sób wyniki prac nad zagadnieniami najdawniejszych dziejów, osiągnięte obecnie przez postę- pową naukę historii. Autorzy i redaktorzy żywią nadzieję, że ich praca da impuls do nowych badań, pobudzi do opracowania nowych problemów, które stawia przed nauką historyczną badanie najstar- szych epok rozwoju społeczeństwa ludzkiego. Tekst tomu opracowali: rozdz. I, II i III (podrozdziały l, 2 i 4) — A. P. Okładnikow; rozdz. III (podrozdział 3) — S. W. Kisielów; wstęp do części II — I. M. Djakonow i G. F. Iljin; rozdz. IV (z wyjątkiem podrozdziału 1) i V — J. J. Pieriepiołkin; rozdz. VI i VII — W.W. Struwe; rozdz. VIII — S. W. Kisielów (podrozdz. l i częściowo 2) i A. P. Okładnikow (czę- ściowo podrozdz. 2 i cały podrozdz. 3); wstęp do części III — I. M. Djakonow i G. F. Iljin; rozdz. IX — J.J. Pieriepiołkin, rozdz. X — W.W. Struwe (podrozdz. l, 2, 3 i 5) i I. M. Dja- konow (podrozdz. 4); rozdz. XI — I. M. Djakonow; rozdz. XII — J. J. Pieriepiołkin; rozdz. XIII' i XIV — W. W. Struwe; rozdz. XV — J. A. Lencman; rozdz. XVI — G. F. Iljin; rozdz. XVII — L. I. Duman; rozdz. XVIII — S. W. Kisielów; wstęp do części IV — I. M. Dja- konow; rozdz. XIX — W. W. Struwe (podrozdz. 2, 4, 5, 6) i O. W. Kudriawcew (podrozdz. 1); rozdz. XX — I. M. Djakonow (podrozdz. l i 3) i O. W. Kudriawcew (podrozdz. 2); rozdz. XXI i XXII — I. M. Djakonow; rozdz. XXIII — J. J. Pieriepiołkin (podrozdz. l, 3, 4) i I.S. Kacnelson (podrozdz. 2); rozdz. XXIV — W.W. Struwe; rozdz. XXV — G. F. Iljin; rozdz. XXVI — L.I. Duman; rozdz. XXVII — N. N. Zaleski (podrozdz. 2); rozdz. XXVIII — J.A. Lencman i rozdz. XXIX — D. P. Kalistow. Poza tym w szeregu rozdziałów wyzyskano materiały dostarczone przez I. M. Djakonowa (w rodź. XIII, podrozdz. 4, rozdz. XIV, podrozdz. 2, rozdz. XIX, podrozdz. 3 i in.), W.P. 34 Zubowa i M. A. Lifszyca (w rozdz. XXIX, podrozdz. 5), 1. S. Kacnelsona (w rozdz. XV), J. K. Kołosowską (w rozdz. XXVII, podrozdz. 1) i J. J. Roginskiego (w rozdz. II, podrozdz. 1). Tekst podrozdziałów nie wymienionych wyżej opracowało kolegium redakcyjne tomu. W rozdziałach dotyczących Egiptu, a napisanych przez J. J. Pieriepiołkina, kolegium redak- cyjne uznało za potrzebne wniesienie uzupełnień w części wniosków ogólnych i niektórych charakterystyk szczegółowych. Doboru ilustracyj i map dokonano pod kierunkiem T. W. Stiepuginy. Mapy sporządzono według szkiców I. M. Djakonowa (kraje Azji Przedniej), I. S. Kacnelsona (Egipt i obszar Morza Egejskiego) i A. P. Lewandowskiego (Grecja), w pozostałych zaś wypadkach — według szkiców autorów rozdziałów. Krótki spis najważniejszej literatury sporządzili T. N. Sawieljewa i autorzy rozdziałów. Kolegium redakcyjne wyraża podziękowanie wszystkim specjalistom, których liczne uwagi i propozycje uwzględnione zostały w trakcie przygotowania tekstu do druku. CZĘŚĆ I POWSTANIE SPOŁECZEŃSTWA LUDZKIEGO. USTRÓJ WSPÓLNOTY PIERWOTNEJ ROZDZIAŁ I POWSTANIE SPOŁECZEŃSTWA LUDZKIEGO. STARSZA EPOKA KAMIENNA (STARSZY PALEOLIT*) E poka kształtowania się i rozwoju wspólnoty pierwotnej ma ogromne znaczenie w dzie- jach ludzkości. Rozpoczyna ją wyodrębnienie się człowieka ze świata zwierzęcego. W ciągu tej epoki położono fundamenty pod cały dalszy rozwój kultury materialnej i duchowej społeczeństwa ludzkiego. „Dla wszystkich przyszłych pokoleń ta «zamierzchła starożytność» pozostanie we wszel- kich okolicznościach przedmiotem najwyższego zainteresowania, albowiem stanowi podstawę całego późniejszego wyższego rozwoju, gdyż punktem jej wyjścia jest wyłonienie się człowieka ze świata zwierzęcego, a treścią — przezwyciężenie takich trudności, wobec jakich nigdy już nie staną zrzeszeni ludzie przyszłości"2 — pisał o epoce wspólnoty rodowej Fryderyk Engels. 1. POCHODZENIE CZŁOWIEKA Na proces kształtowania się człowieka i ustroju wspólnoty pierwotnej składa się szereg kolejnych etapów. Lenin w pracy swej „Państwo a rewolucja" mówiąc o początkowych stadiach rozwoju ludzkiego wspomina o stadach „małp chwytających pałki", o „ludziach pierwotnych" i o „lu- dziach zjednoczonych w społeczeństwa klanowe" (wspólnoty rodowe)3. Nauka radziecka przy- jęła te określenia na oznaczenie trzech kolejnych etapów ewolucji człowieka i tworzenia się społeczeństwa. 1 Wyraz „paleolit" pochodzi od dwóch słów greckich: ^aAato? (palaios) — starożytny i ^t&o? (lithos) — kamień. 2 F. Engels, Anty-Duhring, Warszawa 1956, s. 130. 3 W. I. Lenin, Dzieła, t. 25, Warszawa 1951, s. 419. 39 Pierwsze dwa etapy to czasy wyodrębniania się naszych najdawniejszych przodków ze świata zwierzęcego. Stały się one przeto również punktem zwrotnym w dziejach naszej pla- nety, zapoczątkowały bowiem długą, ciężką i zawiłą, ale wspaniałą drogę rozwoju pracy i spo- łeczeństwa, drogę, która prowadziła od bezsilności człowieka wobec przyrody do coraz bar- dziej wzrastającej władzy jego nad nią. Aby dokładniej przedstawić przebieg wydarzeń na tych pierwszych etapach dziejów człowieka oraz w ciągu całych jego dziejów pierwotnych, trzeba przede wszystkim uświado- mić sobie warunki przyrodniczo-geograficzne i wydarzenia w dziejach kuli ziemskiej, na któ- rych tle zachodziły zmiany w życiu naszych dalekich przodków, pod wieloma względami ściśle związane ze zmianami w otaczającej ich przyrodzie. Dzieje ziemi dzielą się, jak wiadomo, na cztery ery: archaiczną, paleozoiczną, mezozoiczną i kenozoiczną. Ostatnia era trwa jeszcze obecnie. Każda z tych er dzieli się z kolei na szereg epok. Dopiero w drugiej połowie ery archaicznej („początkowej"), która trwała około l % miliarda lat, powstaje na ziemi życie, z początku w postaci najprostszych organizmów (pier- wotniaków), następnie wodorostów, gąbek, jamochłonów, mięczaków, pierścienic. Niekiedy czasy zjawienia się życia na ziemi wyodrębniają uczeni jako osobną erę proterozoiczną (erę „pierwocin życia"). W erze paleozoicznej (erze „dawnego życia"), która trwała około 325 milionów lat, zjawiają się ryby, owady, płazy, gady oraz lądowe rośliny zarodniko- we. Era mezozoiczną (era „średniego życia"), która trwała około 115 milionów lat, była okresem istnienia olbrzymich gadów. Era kenozoiczną (czyli „nowego życia", era ssa- ków) dzieli się na dwie wielkie epoki — trzeciorzęd i czwartorzęd. BEZPOŚREDNI PRZODKOWIE CZŁOWIEKA Epoka trzeciorzędu w porównaniu z całością dziejów ludzkości trwała nadzwyczaj długo. Rozpoczęła się w przybliżeniu przed 70 milionami lat, a zakończyła się przed mniej więcej milionem lat. Znaczenie trzeciorzędu w dziejach ziemi, zwłaszcza jej świata zwierzęcego i roślinnego, jest bardzo wielkie. Zaszły w tym czasie duże zmiany w wyglądzie kuli ziemskiej. Tworzyły się rozległe obszary górskie, morza i zatoki, zmieniały się kontury całych kontynentów. Po- wstały góry Kaukazu, Karpaty i Alpy, wypiętrzyła się środkowa część Azji, uwieńczona łańcuchami górskimi Pamiru i Himalajów. W tym samym czasie zachodziły niemniej ważne zmiany w świecie roślinnym i zwie- rzęcym. Najstarsze rośliny, jak gigantyczne sagowce, drzewiaste paprocie i olbrzymie skrzypy, dawno już ustąpiły miejsca roślinom okrytozalążkowym o doskonalszej budowie. Rozpoczęły się czasy panowania ssaków. Zaszło wreszcie najważniejsze w rozwoju życia na ziemi wyda- rzenie, przygotowane przez długotrwałą ewolucję w świecie zwierzęcym i roślinnym: pod ko- niec trzeciorzędu, w wyniku długiego procesu rozwojowego, zjawiają się najbliżsi przodkowie człowieka. Przyrodnicy o poglądach materialistycznych, zwłaszcza Karol Darwin, zgromadzili do połowy XIX stulecia nadzwyczaj bogaty materiał, pozwalający na określenie w ogólnych za- rysach wyglądu tych starożytnych małp człekokształtnych (antropoidów), które miały być bezpośrednimi przodkami człowieka. Uczeni wyświetlili podstawowe cechy trybu życia antro- 40 l poidów oraz te przesłanki biologiczne, które w toku walki o byt przygotowały przejście od małpy do człowieka w drodze doboru naturalnego. W XIX w. w pokładach z końca epoki trzeciorzędowej znaleziono szczątki wysoko roz- winiętych małp nazwanych dryopithecusami1. Dryopitekus był wspólnym przodkiem czło- wieka i afrykańskich małp człekokształtnych żyjących obecnie — goryla i szympansa. Trzy zęby trzonowe „darwinowskiego dryopitekusa", znalezione w r. 1902 w Australii, tak są podobne do ludzkich, że bardzo bliskie pokrewieństwo tej starożytnej małpy z człowiekiem nie ulega wątpliwości. Kości dryopitekusa stanowiły znakomite potwierdzenie materialistycznej teorii Darwina o pochodzeniu człowieka od starożytnej małpy człekokształtnej, pozwoliły bowiem po raz'pierw- szy wyobrazić sobie, jak w rzeczywistości musiały wyglądać małpy — przodkowie człowieka. Liczba podobnych znalezisk stale potem wzrastała. Zapełniały one coraz bardziej prze- paść, którą starali się wykopać między człowiekiem a całą resztą świata organicznego uczeni- -idealiści, usiłujący wszelkimi sposobami podtrzymać starą biblijną legendę o stworzeniu czło- wieka „na obraz i podobieństwo boże". Na płónocy Indii w trzeciorzędowych pokładach wzgórz Siwalik znaleziono np. odłamki szczęki rhamapithecusa, starożytnej małpy człekokształt- nej, bardziej zbliżonej do człowieka niż dryopitekus. Różniła się ona od pozostałych małp człekokształtnych tym, że jej kły nie były wysunięte ku przodowi w porównaniu z pozosta- łymi zębami. Nadawało to ramapitekusowi mniej zwierzęcy, a bardziej ludzki wygląd. Na terytorium południowej Afryki w r. 1924 znaleziono jeszcze ważniejsze dla wyjaśnienia genezy człowieka szczątki innej małpy człekokształtnej — australopithecusa?. Później, w latach 1935— —1951, znaleziono szczątki co najmniej trzydziestu przedstawicieli tego gatunku małp. Jak się okazało, australopitekus pod względem swej budowy był bardziej zbliżony do człowieka niż wszystkie pozostałe małpy znane nauce, nie wyłączając żyjących obecnie małp człeko- kształtnych. Miednica i kości biodrowe australopiteka są zbliżone do ludzkich; stworzenia te chodziły zasadniczo na dwóch nogach w postawie pionowej lub prawie pionowej. Przejście australopiteków do postawy wyprostowanej tłumaczy się ogólnymi warunkami ich życia i walki o byt. W ciągu poprzednich setek tysiącleci małpy w odróżnieniu od zwierząt chodzących po ziemi były istotami czwororękimi używającymi w szerokiej mierze swych koń- czyn, zwłaszcza przednich, do wykonywania ruchów chwytających. Jednakże w odróżnieniu od innych małp, które żyły w lesie podzwrotnikowym, łażąc po drzewach z pomocą wszystkich czterech kończyn i ogona, australopitekus żył w miejscowościach już w owych odległych czasach prawie bezleśnych i na wpół pustynnych — na zachodzie i w centrum Afryki połud- niowej. Warunki te zadecydowały o przejściu od łażenia po drzewach do poruszania się po ziemi z pomocą wyłącznie kończyn dolnych. Wskazuje na to budowa kości kończyn górnych australopitekusa. Jego wielki palec prze- ciwstawiał się pozostałym palcom i w porównaniu z paluchem dzisiejszych małp człekokształt- nych był stosunkowo duży. Toteż australopitekusy mogły łatwo wykonywać z pomocą swych rąk różnorodne ruchy chwytające, trudne lub niedostępne dla współczesnych nam wyższych gatunków małp. 1 Od wyrazów greckich Spug (dryus) — drzewo i jufrr|xog (pitkekos)—małpa, czyli dosłownie: „małpa drzewna". 2 Nazwa tej istoty pochodzi od wyrazu łacińskiego austrałis — południowy i wyrazu greckiego nUhpto; (pithekos) — małpa; nazwę tę można więc przetłumaczyć: „małpa południowa". 41 Następną ważną cechę charakterystyczną australopiteków, również nierozerwalnie zwią- zaną z chodzeniem w postawie wyprostowanej, stanowi budowa czaszki, wskazująca na bar- dziej pionowe niż u innych małp człekokształtnych trzymanie głowy. Na znacznej części po- tylicy australopiteka nie było już silnych mięśni szyjnych, które miałyby za zadanie podtrzy- mywać głowę przy jej położeniu poziomym. Bliższe pionu trzymanie głowy musiało z kolei sprzyjać szybszemu rozwojowi mózgu i czaszki przodków człowieka. Wszystkie te cechy specyficzne, pozostające w związku wzajemnym, a powstałe w ciągu setek tysiącleci pod wpływem poruszania się po ziemi, stworzyły dla małp typu australopiteka odmienne w porównaniu z innymi małpami człekokształtnymi położenie, dając im nowe możliwości w walce o byt. Uwolnienie kończyn przednich od funkcji podtrzymywania ciała i rozszerzenie ich działalności chwytnej umożliwiły rozwój australo- piteka w nowym kierunku — w kierunku coraz bardziej rozszerzającego się i systematycznego używania rozmaitych przedmiotów, przede wszystkim kijów i kamieni jako naturalnych narzędzi. O olbrzymim znaczeniu tej okoliczności dla dalszej ewolucji przodków człowieka świadczą badania szczątków innych zwierząt, które znaleziono wraz z kośćmi australopiteków. Badanie czaszek pawianów znalezionych w tym samym miejscu wykazało, że 50 spośród 58 tych czaszek miało uszkodzenia w postaci pęknięć spowodowanych silnymi ciosami zadanymi ja- kimiś ciężkimi przedmiotami. Znaleziono także kości wielkich zwierząt kopytnych; końce tych kości były połamane i rozbite. W „śmietnikach kuchennych" australopiteków znaleziono od- łamki pancerzy żółwi, kości jaszczurek, pancerze słodkowodnych krabów. Można więc przy- puszczać, że oprócz zbierania pokarmów roślinnych i jaj ptasich australopitekusy chwytały drobne zwierzęta, jaszczurki, kraby, niekiedy zaś napadały nawet na stosunkowo duże zwie- rzęta, posługując się przy tym kamieniami i kijami. Stałe spożywanie mięsa zwierząt przez te starożytne małpy w odróżnieniu od małp, które żyły na drzewach i żywiły się przeważnie pokarmami roślinnymi, przyspieszało ich rozwój. Pokarm mięsny umożliwił przodkom człowieka szybszą i pełniejszą ewolucję z pokolenia w po- kolenie, wywarł bowiem wielki wpływ na rozwój ich mózgu, dostarczając niezbędnych do tego substancji w znacznie większej ilości niż przedtem i w bardziej skoncentrowanej, łatwiej przyswajalnej postaci. Wzmożone dostarczanie mózgowi substancji potrzebnych do jego wzrostu było niezbędne. Walka o byt, połączona z zastosowaniem pierwotnych, prymitywnych narzędzi, wymagała nieprzerwanego rozwoju i skomplikowanej działalności warunkowo-odru- chowej, wzmożonej pojętności oraz inwencji. Tak więc studia nad małpami typu australopiteka dają wyobrażenie o określonym i bar- dzo ważnym ogniwie w ewolucji naszych przodków i wykazują z dostateczną jasnością, jak powinni byli wyglądać bezpośredni poprzednicy i przodkowie człowieka, których obrazu jesz- cze nie posiadamy z powodu luk w odkryciach geologicznych. Tak czy owak, były to równie wysoko rozwinięte małpy człekokształtne, co do typu bardzo zbliżone do australopiteka. Musiały one mieć podobną do niego budowę fizyczną i prowadzić podobny tryb życia. Przy- puszczalnie małpy te zamieszkiwały rozległe obszary w Afryce i w Azji południowej. W skład tych obszarów wchodziły też zapewne południowe dzielnice ZSRR, o czym świadczą nie- dawno znalezione szczątki małpy człekokształtnej we wschodniej Gruzji. Ten gatunek małpy zbliżony był, jak przypuszczają, do dryopiteka i otrzymał nazwę udabnopithecusa od miejsco- wości Udabno, gdzie znaleziono owe szczątki. 42 Co się tyczy innych przedstawicieli rodziny małp, to ci „młodsi bracia" naszych odleg- łych przodków pozostali beznadziejnie w tyle, na uboczu od głównej drogi rozwoju ewolu- cyjnego, która prowadziła od małpy do człowieka. Niektóre gatunki wysoko rozwiniętych małp z końca trzeciorzędu przystosowywały się coraz bardziej do życia na drzewach. Pozostały one związane na zawsze z lasem podzwrotnikowym. Rozwój biologiczny innych małp poszedł w walce o byt w kierunku zwiększenia rozmiarów ich ciała. Zjawiły się więc olbrzymie meganthropusy, gigantopithecusy, których szczątki odkryto na południu Chin, oraz małpy typu dzi- siejszego goryla. Ale ich brutalna siła, umożliwiająca im pomyślną walkę o byt w pierwotnym lesie, rosła z uszczerbkiem dla wyższej sfery działalności życiowej, ze szkodą dla ewolucji mózgu. ROLA PRACY W WYODRĘBNIENIU SIĘ CZŁOWIEKA ZE ŚWIATA ZWIERZĘCEGO Małpy typu australopiteka pod naciskiem walki o byt zmieniły gruntownie swój tryb życia, przechodząc w poszukiwaniu żywności od łażenia po drzewach lasu podzwrotnikowego do życia na ziemi. Otworzyły się więc nowe możliwości rozwoju mózgu tych małp, o czym zadecydowało poruszanie się w postawie wyprostowanej oraz okoliczność, że głowa zaczęła stopniowo przybierać położenie pionowe. Ale rzecz najistotniejsza, decydująca, polegała bynajmniej nie na samych tylko biologicz- nych przesłankach kształtowania się człowieka, tak wspaniale wykrytych przez Darwina. Twórcy marksizmu ustalili ten niesłychanie ważny fakt, że wszystkie te biologiczne prze- słanki mogły być realizowane, mogły posłużyć za podstawę do przejścia od stanu zwierzęcego do ludzkiego nie same przez się, lecz tylko dzięki pracy. W swym znakomitym utworze „Rola pracy w procesie uczłowieczenia małpy" Engels pisał: „Praca jest źródłem wszelkiego bogact- wa, powiadają ekonomiści. Jest nim obok przyrody dostarczającej materiału, który praca prze- kształca w bogactwo. Ale praca znaczy ponadto nieskończenie więcej. Jest pierwszym wa- runkiem podstawowym wszelkiego życia ludzkiego, i to w takim stopniu, że w pewnym sen- sie należy powiedzieć: praca stworzyła samego człowieka"1. Małpy typu australopiteka, żyjące w okresie późnego trzeciorzędu, nie umiały jeszcze wytwarzać sztucznych narzędzi i posługiwały się tylko gotowymi, dostarczanymi przez przy- rodę — pałkami i kamieniami. Nie mogły już jednak istnieć bez posługiwania się takimi narzę- dziami, ponieważ nie miały naturalnego uzbrojenia, jakie mogłyby przeciwstawiać swym krwio- żerczym przeciwnikom ze świata drapieżców — nie miały ani ostrych pazurów, ani takich zębów, jak drapieżne zwierzęta. Ale za to wskutek stałego używania, a następnie i robienia narzędzi (początkowo w po- staci zwykłych pałek i ostrych kamieni) powstawały zarodki pracy, z początku jeszcze w zna- cznej mierze instyktownej, a następnie coraz bardziej systematycznej i świadomej. Praca była nie indywidualna, lecz zbiorowa, jednocząca i zespalająca grupy stadne naszych najdalszych przodków tak mocnymi i elastycznymi więzami, jakich nie znają i znać nie mogą żadne inne istoty żywe prowadzące również stadny tryb życia. W ciągu procesu utrwalania, rozwoju i komplikowania się tej pierwotnej pracy zmieniał się w takimże powolnym tempie, ale niepowstrzymanie i konsekwentnie cały organizm naszych 1 F. Engels, Rola pracy w procesie uczłowieczenia malpy, Warszawa 1953, s. 5. 43 przodków. Przede wszystkim rozwijały się ręce, a wraz z nimi również mózg. Pogłębiały się i rozszerzały wyższe czynności nerwowe. W początkowym stadium kształtowania się człowieka, na które przypada zjawienie się małp typu australopiteków, dojrzewały oczywiście tylko przesłanki powstania pracy. Ale tam właśnie, w głębi tysiącleci, rozpoczyna się droga prowadząca do pracy w ścisłym znaczeniu tego słowa, do świadomego wytwarzenia sztucznych narzędzi przez ludzi pier- wotnych. Znaczenie drugiego stadium, związanego z wytwarzaniem narzędzi pracy, jest wyjątkowo wielkie. Od niego zaczyna się rozwój człowieka we właściwym pojęciu, a jednocześnie — his- toria społeczeństwa, historia myśli i mowy ludzkiej. Co prawda, pierwsi ludzie, którzy wyo- drębnili się ze świata zwierzęcego, byli jeszcze, jak mówi Engels, tak samo pozbawieni wolnoś- ci, jak i zwierzęta. Ale każdy krok w rozwoju pracy był zarazem krokiem w kierunku wyzwole- nia człowieka z całkowitej zależności od elementarnych sił przyrody. W pracy, w zdobywaniu środków egzystencji z pomocą sztucznie sporządzonych przez ludzi narzędzi powstawała i utrwalała się więź społeczna: stado małp, które wzięły do rąk pał- ki, przekształcało się stopniowo i bardzo wolno w kolektyw ludzki — we wspólnotę ludzi pier- wotnych. PITHECANTHROPUS W końcu XIX w. odnaleziono szczątki istot zorganizowanych wyżej jeszcze od austra- lopiteków. Szczątki te pochodzą już całkowicie z czwartorzędu, który dzieli się na dwa okresy: pleistocen1, trwający mniej więcej do VIII—VII tysiąclecia przed n.e. i obejmujący erę przedlo- dowcową i lodowcową, oraz okres współczesny (holocerif. Odkrycia te potwierdziły w zu- pełności poglądy postępowych uczonych-przyrodników z XIX w. oraz teorię Engelsa o po- chodzeniu człowieka. Znalezione zostały wówczas szczątki najstarszego ze znanych dotychczas człowieka pier- wotnego — pithecanthropusa (dosłownie „małpolud"). Kości te odnalazł jako pierwszy — w wyniku uporczywych poszukiwań trwających od 1891 do 1894 r. — lekarz holenderski E. Dubois w pobliżu Trinilu na Jawie. Udając się do południowej Azji Dubois postanowił sobie odnaleźć szczątki istoty, która by stanowiła przejście od małpy do człowieka, a której istnienie wynikało z teorii ewolucyjnej Darwina. Odkrycia Dubois potwierdziły w całej pełni jego oczekiwania i nadzieje. Znalezione przez niego sklepienie czaszki i udo wykazały od razu ogromne znaczenie znalezisk trinilskich, było to bowiem wykrycie jednego z najważniejszych ogniw w łańcuchu rozwoju człowieka. W r. 1936 w Modżokerto, również na Jawie, znaleziono czaszkę dziecięcą pitekantropa. Odkryto tamże kości zwierząt, a wśród nich — jak przypuszczają — szczątki zwierząt nieco starszych, pochodzących z czasów wczesnego pleistocenu. W r. 1937 tubylcy dostarczyli z San- giranu do laboratorium geologicznego w Bandungu zachowaną w całości wierzchnią część czaszki pitekantropa z kośćmi skroniowymi, następnie zaś w Sangiranie odkryto inne szczątki, m. in. jeszcze dwie czaszki. Razem znamy obecnie szczątki co najmniej siedmiu egzemplarzy pitekantropa. 1 Dyluwium — Red. 2 Aluwium — Red. 44 Pitekantropus, jak na to wskazuje sama jego nazwa, stanowi ogniwo łączące sta- rożytne wysoko rozwinięte małpy typu australopiteka z pierwotnym człowiekiem, stojącym na wyższym od tych małp szczeblu. W czaszkach pitekantropa łączą się specyficzne cechy mał- pie i czysto ludzkie. Do pierwszych należą: swoisty kształt czaszki z mocno zaznaczonym zwę- żeniem w przedniej części czoła, koło oczodołów, szeroki wał nad oczami, ślady podłużnego Kontynent europejski we wczesnym pleistocenie (dyluwium) grzebienia na ciemieniu, niskie sklepienie czaszki, czyli spadziste czoło, oraz wielka grubość jej kości. Lecz równocześnie pitekantropus był już całkowicie dwunożną istotą. Objętość jego mózgu (850—950 cm3) była 1,5—2 razy większa niż u współczesnych nam małp człekokształt- nych. Natomiast pod względem ogólnych proporcji i stopnia rozwoju poszczególnych części mózgu zbliżał się bardziej do antropoidów niż do ludzi. Sądząc ze szczątków roślin, m.in. z doskonale zachowanych liści, a nawet kwiatów, które znaleziono w pokładach pokrywających bezpośrednio warstwę trinilską zawierającą kości, pitekantropus żył w lesie złożonym z drzew, jakie i dziś rosną na Jawie, ale w klimacie nieco chłodniejszym, jaki istnieje obecnie na wysokości 600—l 200 m nad poziomem morza. W lesie tym rosły drzewa cytrusowe i laurowe, figowce i inne podzwrotnikowe rośliny. Wraz 45 z pitekantropem żyło w lesie trinilskim mnóstwo różnorodnych zwierząt południowych, któ- rych kości zachowały się w tej samej warstwie. Podczas prac wykopaliskowych znaleziono najwięcej rogów dwóch gatunków antylop i jeleni oraz zębów i odłamków czaszek dzikich świń. Znalazły się tam kości byków, nosorożców, małp, hipopotamów, tapirów. Odkopano także szczątki mamutów, zbliżonych do mamuta europejskiego, oraz szczątki drapieżców — lamparta i tygrysa. Wszystkie te zwierzęta zginęły przypuszczalnie w wyniku katastrofy wulkanicznej. Pod- czas wybuchu wulkanu zalesione zbocza wzgórz zostały zasypane przez masy rozpalonego po- piołu wulkanicznego. Następnie potoki deszczowe utorowały w miękkiej masie popiołu kanały i zniosły do doliny trinilskiej kości tysięcy zwierząt, które zginęły w katastrofie; w ten sposób powstała obfitująca w kości warstwa Trinilu. Podobne zjawisko miało miejsce podczas wy- buchu wulkanu Klut we wschodniej części Jawy w r. 1852. Według naocznych świadków woda w wielkiej żeglownej rzece Brantas, płynącej u stóp wulkanu, podniosła się wysoko. Wo- da zawierała nie mniej niż 25% popiołu wulkanicznego zmieszanego z pumeksem. Barwa wo- dy była czarna; rzeka niosła taką masę zwalonych drzew oraz trupów zwierząt — bawołów, małp, żółwi, krokodyli, nawet tygrysów, że most na rzece, największy ze wszystkich mostów na Jawie, został zerwany i całkowicie zniszczony. Ofiarami podobnej katastrofy w głębokiej starożytności stały się widocznie wraz z innymi mieszkańcami również pitekantropy, których kości znaleziono w Trinilu. Specjalne warunki, z którymi wiążą się znaleziska trinilskie, a prawdopodobnie także inne znaleziska kości pite- kantropów w różnych miejscowościach Jawy, wyjaśniają, dlaczego nie odkryto tam śladów używania narzędzi przez te stworzenia. Gdyby szczątki kości znaleziono w miejscach czasowych stanowisk, to znalazłyby się tam wedle wszelkiego prawdopodobieństwa również narzędzia pracy. W każdym razie, sądząc z ogólnego poziomu fizycznej budowy pitekantropa, należy przypuszczać, że wyrabiał on już narzędzia — nie tylko drewniane, lecz i kamienne — i stale się nimi posługiwał. Pośrednim tego dowodem są prymitywne narzędzia z kwarcytu, odkryte na południu Jawy, w pobliżu Padżitanu, razem ze szczątkami tych samych zwierząt, których kości znaleziono około Trinilu w jednym pokładzie z kośćmi pitekantropa. Można przeto wysunąć wniosek, że na pitekantropie i zbliżonych do niego istotach kończy się początkowy okres kształtowania się człowieka. Były to, jak widzieliśmy, te najdawniejsze czasy, kiedy przodkowie nasi prowadzili życie stadne i zaczynali dopiero przechodzić od uży- wania gotowych obiektów przyrody do wytwarzanych narzędzi pracy. 2. POCZĄTKOWE STADIA DZIEJÓW LUDZKOŚCI NAJSTARSZE NARZĘDZIA KAMIENNE Mniej więcej od siedemsetnego czy sześćsetnego do czterdziestego tysiąclecia p.n.e. cią- gnął się, zdaniem archeologów i geologów, najstarszy okres dziejów ludzkości, zwany star- szym (albo wczesnym) paleolitem. Jeśli pierwszymi narzędziami były nieobrobione, przypad- kowe odłamy kamienia o ostrych krawędziach i zwykłe kije, to z biegiem czasu ludzie zaczynają rozmyślnie wyrabiać kamienne narzędzia pracy, stosując w tym celu najprostsze technicznie sposoby rozdrabniania i rozłupywania kamieni. Jednocześnie, jak należy przypuszczać, nauczy- 46 li się zaostrzać swoje prymitywne narzędzia z drzewa, opalając ostrza kijów w ogniu lub stru- gając je ostrymi kamieniami. Najstarsze wyroby drewniane znikły bez śladu, toteż nauka nie może nic o nich powiedzieć. Bardzo trudno również odróżnić krzemienie rozłupane przez siły przyrody (eolity) od pierwszych prymitywnych narzędzi, które wytwarzał początkowo człowiek pierwotny rozłupując umyślnie buły krzemienne dla otrzymania potrzeb- nego mu ostrza tnącego lub kłującego. Niemniej jednak nie może być wątpli- wości, że takie właśnie amorficzne pry- mitywne wyroby poprzedziły narzędzia kamienne o prawidłowej i stałej formie. Ten początkowy etap najwcześniejszego wykorzystywania tnących właściwości kamienia, etap następujący bezpośrednio po wykorzystaniu kijów i ostrych ka- mieni w gotowej, przyrodzonej postaci, musiał obejmować ogromny przeciąg cza- su, w każdym razie kilkaset tysiącleci. Najstarsze tłuki pięściowe U góry — z poludniowo-wschodniej Azji, u dołu — z Afryki (wąwóz Oldoway) Następnie powstają określone już sposoby wykorzystywania kamienia. Zja- wiają się pierwsze celowo obrobione narzędzia, a nie znalezione przypadkowo kawałki kamienia o ostrzu tnącym lub kłującym. Takimi pierwotnymi narzę- dziami musiały się widocznie posługiwać pitekantropy. Na terytorium zachodniego Pendża- bu (dzisiejszy Pakistan), w starodawnych warstwach otoczaków naniesionych przez rzekę Soan, znaleziono np. prymitywne masywne odłupki, będące niewątpliwie wytworem rąk ludzkich; odłupki te otrzymały nazwę wczesnosoańskich. Odkryto również prymitywne narzędzia, wykonane z całych otoczaków ociosanych z grubsza tylko z jednego końca, podczas gdy cała pozostała powierzchnia kamienia zachowała wygląd naturalny. Z tego samego mniej więcej czasu pochodzi znalezisko w Chinach, niedaleko od Pekinu (Czoukoutien)1, gdzie odkopano szczątki zwierząt z wczesnego okresu pleistocenu. Tamże odkryto nadpalone kości oraz otoczak obity z dwóch stron, „najstarszy wytwór człowieka znaleziony dotychczas na terytorium Chin", jak pisze o nim znany archeolog chiński P'ei Wen-czung. Do takich najstarszych narzędzi należą także obrobione z grubsza otoczaki, znalezione w różnych częściach kontynentu afrykańskiego: w Kenii, Ugandzie, Maroku, Tanganice i w dolinie rzeki Vaal. Mają one kształt migdału. Jeden ich koniec jest poobijany z brzegów i prze- kształcony w prymitywne masywne ostrze. W Afryce wschodniej narzędzia takie odkryto na samym 1 Właściwie Czouh'outien. W chińskich nazwach geograficznych (z wyjątkiem historycznych nazw księstw i państw) pominięto jednak znak przydechowy '. — Red. 47 dnie starodawnych warstw otoczaków nagromadzonych przez rzekę Zambezi (wąwóz Ol- doway). Tamte znaleziono kości pierwotnego słonia — przodka mamuta oraz kości dinothe- rium1, zebry, rogatej żyrafy. Na południu Afryki narzędzia takie odkryto w żwirze tarasów rzeki Vaal. W klasycznej krainie starszego paleolitu Europy, w dolinie rzeki Sommy, koło Amiens, w warstwach otoczaków drugiego tarasu obok podobnych wytworów znaleziono także liczne odłupki, dzieło rąk ludzkich. Oduczone z grubsza wzdłuż ostrego końca, tworzą one rozmaite prymitywne narzędzia podobne do ostrzy, a także skrobacze z wypukłym i wklę- słym ostrzem tnącym; forma zależy jeszcze całkowicie od ukształtowania użytego materiału, czyli odłupków. W tychże warstwach otoczaków napotkano kości zwierząt ze średniego plei- stocenu, jak to: słonia południowego, mamuta, nosorożca Mercka, nosorożca etruskiego, konia Stenona1, tygrysa szablastego (machaeridus). OKRES SZELSKI Następny etap rozwoju kultury materialnej najstarszych ludzi nazwali archeologowie szelskim (od miejscowości Chelles we Francji, przy ujściu Marny do Sekwany, gdzie najwcześniej odkryto narzędzia charakterystyczne dla tego etapu). Najlepiej zbadano znalezi- ska szslskie we Francji w dolinie Sommy, w pobliżu Amiens. Mamy tu już całkowicie usta- loną technikę wykorzystywania krzemienia, polegającą na dwustronnym ociosywaniu otoczaka, który przybiera wskutek tego określony, ściśle celowy kształt masywnego narzędzia o ostrym zakończeniu. Były to właśnie szelskie ostrza ręczne (tłuki pięściowe). Nieobrobiony, gładki drugi koniec otoczaka stanowił naturalną rękojeść, nadającą się do trzymania w ręce. Krawę- dziom szelskich ostrzy ręcznych nadawano kształt przez otłukiwanie to z jednej, to z drugiej strony; mają też one, jeśli patrzeć na nie z boku, charakterystyczne zygzakowate zarysy. Szelskie ostrze ręczne — jedyna wyraźnie określona postać wielkich narzędzi ówczes- nych — było niewątpliwie uniwersalne co do swego przeznaczenia. Człowiek okresu szel- skiego mógł z pomocą tego narzędzia wykonywać wszelkie prace, do których niezbędne jest mocne ostrze kłujące oraz masywne ostrza tnące, a zarazem zadawać silne ciosy — rąbać, rżnąć, kopać ziemię przy poszukiwaniu roślin jadalnych lub przy wyciąganiu z nor drobnych zwierzątek. Jest samo przez się zrozumiałe, że ostrze ręczne mogło stanowić oręż w razie obro- ny lub napadu, zwłaszcza podczas polowania na zwierzęta. Rzecz ciekawa, że szelskie ostrza ręczne wygodniej jest trzymać w prawej ręce i że część roboczą narzędzia stanowi nie tylko jego ostry koniec, ale i boczne, podłużne ostrze tnące. Już w okresie szelskim człowiek pra- cował przeważnie prawą ręką. Jednakże ostrze ręczne nie było bynajmniej jedynym narzędziem człowieka szelskiego. We wszystkich znaleziskach tego okresu spotyka się obok ostrzy ręcznych również drobne na- rzędzia, aczkolwiek prymitywne, ale o zupełnie ustalonej formie: rylce, pierwotne szydła, oskrobywacze. Przy ociosywaniu bryły krzemiennej lub otoczaka starożytny mistrz otrzymywał z konieczności wielką ilość odłupków. Każdy większy odłupek można było wykorzystać nawet bez dalszej obróbki jako prymitywne narzędzie tnące. Takie ostre odłupki mogły służyć do rozbierania upolowanego zwierzęcia, zastępując ostre pazury i kły, których brakowało czło- 1 Podobny do słoni, wymarły rodzaj olbrzymich trąbowców o kłach skierowanych ku tyłowi. — Red. 2 Nazwy pochodzą od nazwisk uczonych, którzy zbadali i określili szczątki kopalne tych zwierząt. 48 PITHECANTHROPUS Rekonstrukcja według A.P. Bystrowa i K.M. Kazancewa SINANTHROPUS Rekonstrukcja M.M. Gierasimowa z r. 1945 na podstawie szczątków czaszki zna- lezionych w jaskini Czoukoutien w pobliżu Pekinu wiekowi. Jeszcze ważniejsza prawdopodobnie była ich rola jako instrumentów do wyrobu* narzędzi i broni z drzewa, chociażby w postaci zwykłych zaostrzonych pałek i kijów. Narzędzia paleolityczne rozpowszechniały się także na odległych od Morza Śródziemne- go południowych obszarach Azji. Znane są od dawna szelskie ostrza ręczne znalezione w In- diach, zwłaszcza w okolicach Madrasu; spotyka się je również na Cejlonie. Ostrza szelskie odkryto obecnie w północnym Pakistanie — w Pendżabie — oraz w Kaszmirze, w górnej Bir- mie, na Malajach, na Jawie. W ZSRR narzędzia typu szelskiego odkryli uczeni radzieccy w Armenii. Terytorium Armenii przedstawia wysoki płaskowyż, prawie całkowicie pokryty grubymi pokładami lawy czwartorzędo- wej, pod którą znajdują się stare warstwy pocho- dzące z wczesnego czwartorzędu. Tylko w nie- licznych miejscach płaskowyż armeński pozostał wolny od wpływu działalności wulkanicznej czwartorzędu. W jednym z takich miejsc znajduje się wyżyna zwana Wielki Bogutlu lub Artin; u jej podnóża leży wzgórze Satani-Dar, które zyskało sobie obecnie wszechświatową sławę w archeologii. Tłuk pięściowy typu wczesnoszelskiego Afryka> wąwóz Oldoway Na zboczach wzgórza, usianych odłamkami szkła wulkanicznego (obsydianu), znaleziono bry- ły tego kamienia obrobione przez człowieka. Były to przede wszystkim prymitywne ostrza ręczne. Kształt mają migdałowaty i sercowaty, krawędzie tnące ociosane w zygzak; rękojeść, czyli — jak niekiedy piszą — „piętka", stanowi częstokroć około dwóch trzecich narzędzia. Obok ostrzy ręcznych spotyka się tam prymitywne narzędzia do rąbania w kształcie dysku, masywne rylce i prymitywne „świdry", tj. odłupki lub odłamki obsydianu ostro zakończone. Archaiczne narzędzia zbliżonego typu odkryto na kaukaskim wybrzeżu Morza Czarnego, zwłaszcza w Jasztuchu, w pobliżu Suchumi. Prymitywne odłupki i narzędzia typu ostrzy ręcz- nych znaleziono również nad Dniestrem, w okolicy Zakola Wróblewieckiego. Jak widać z tego, strefa, w której zaczął się rozwój ludzkości, obejmowała szereg południowych krajów ZSRR. Sądząc z rozpowszechnienia narzędzi szelskich, człowiek żył podówczas już w wielu miej- scowościach. W Europie najliczniejsze ślady jego działalności odkryto, jak już wskazaliśmy, we Francji. Narzędzia szelskie znaleziono w wielkiej ilości także w Hiszpanii. Obfitość zna- lezisk szelskich w Afryce świadczy o tym, że kontynent ten, a zwłaszcza dolina górnego Nilu i przylegające do niej pustynne obecnie obszary, należały już w owych czasach do krain zaludnionych. Wielką też wartość przedstawiają najnowsze znaleziska na terytorium północnej Afryki, w Ternifine (Algier). W kamieniołomach piaskowca, eksploatowanych już od ósmego dzie- sięciolecia ubiegłego wieku, znajdowano tam często kości zwierząt z okresu wczesnego czwar- torzędu: wielkiego słonia atlantyckiego, m. in. całą czaszkę tego słonia, kości hipopotama, no- sorożca, zebry, żyrafy, wielbłąda, dużego pawiana, antylopy, jak również tygrysa szablastego. • Historia powszechna t. I 49 Obok tych kości napotykano prymitywne narzędzia kamienne, podobne do szelskich, z twarde- go piaskowca, wapniaka i rzadziej z krzemienia, np. obrobione dwustronnie ostrza ręczne, da- jące w przekroju poprzecznym trójkąt. W r. 1934 w Ternifine w tych samych warunkach od- kryto w tychże pokładach szczątki pierwotnych ludzi. Na tej podstawie można po raz pierwszy stwierdzić z całą pewnością, że najdawniejsi Tłuki pięściowe (l, 3) i ostrze (2) typu późnoszelskiego Armenia, Satani-Dar ludzie, zbliżeni pod względem poziomu swego rozwoju do pitekantropa, a mający już pewne cechy podobieństwa z bardziej rozwiniętym człowiekiem — sinantropem, posługiwali się w swym pracowitym życiu ostrzami ręcznymi o kształcie szelskim. WARUNKI ŻYCIOWE CZŁOWIEKA W OKRESIE SZELSKIM Żeby wyobrazić sobie warunki, w jakich żył człowiek okresu szelskiego, należy zwrócić przede wszystkim uwagę na szczątki zwierząt znalezione w wykopaliskach wraz z narzędziami szelskimi lub w pokładach, w których spotyka się takie narzędzia. We Francji były to zwierzęta południowe z zamierzchłego okresu przedlodowcowego: hipopotam, mamut o prostych kłach, nosorożec Mercka, koń Stenona, olbrzymi bóbr. Jak widać, człowieka szelskiego w okolicach dzisiejszego Paryża otaczała przyroda zbliżona do tej, w jakiej żył na Jawie pitekantrop. W podobnych warunkach żył człowiek szelski również na terytorium dzisiejszego ZSRR. Warunki, w jakich znajduje się narzędzia szelskie w otoczakowych pokładach starożyt- nych tarasów rzecznych, świadczą, że człowiek ówczesny żył w niewielkich grupach i pędził żywot koczowniczy nad brzegami rzek, jezior i w głębi lasów podzwrotnikowych. W razie deszczu lub upału mogły mu służyć za schronienie gęste grupy drzew lub krzewów, wysta- jące głazy, a w najlepszym wypadku najbardziej prymitywne szałasy z narzuconych naprędce gałęzi. Odzieży nie było lub zastępowały ją narzutki z surowych skór zwierzęcych. Nie umiano rozniecać ognia. Największym osiągnięciem ówczesnego człowieka było pod- trzymywanie przez pewien czas ognia powstałego bez jego woli. 50 Znaleziska kości dużych zwierząt obok narzędzi szelskich zdają się świadczyć, że ludzie ówcześni zabijali niekiedy olbrzymie zwierzęta o grubej skórze. Wystarczy jednak rzucić okiem na prymitywne wyroby szelskie, aby przekonać się, że takie łowy nie mogły jeszcze być systematyczne. Główne źródło egzystencji ludzi okresu szelskiego stanowiło prawdopodobnie polowanie na drobne zwierzęta. W rzadkich tylko wypadkach udawało się wykorzystać brak doświadczenia u młodych grubego zwierza lub zabić jakieś wielkie zwierzę. Duże znaczenie. mogło mieć także zbieranie dziko rosnących roślin jadalnych, w które obfitują okolice pod- zwrotnikowe, oraz owadów i jaszczurek. Najważniejszą jednak rzeczą z historycznego punktu widzenia był fakt, że myśliwy i zbie- racz z okresu szelskiego wszedł już na stałe i bezpowrotnie na ludzką drogę rozwoju. Pierwot- na ludzkość kroczyła odtąd po drodze postępu, związanego z rozwojem i skomplikowaniem pracy zbiorowej — tej siły, która wyodrębniła człowieka ze świata zwierzęcego i postawiła go następnie wysoko ponad przyrodą. OKRES ASZELSKI Dalszy rozwój pracy znajduje odbicie w udoskonaleniu narzędzi kamiennych i techniki ich wytwarzania. Zamiast prymitywnych narzędzi szelskich zjawiają się nowe, staranniej i umiejętniej wykonane narzędzia aszelskie1. Aszelskie ostrza ręczne różnią się od szelskich przede wszystkim regularnym kształtem migdałowatym, trójkątnym lub owalnym. Powierzchnia ostrzy aszelskich jest zwykle w całości starannie obrobiona, co świadczy już o dobrej znajomości charakterystycznych cech krzemie- nia, o znacznie zręczniejszej ręce mistrza, której ruchy były teraz dokładne i dobrze obliczone. Jeśli człowiek okresu szelskiego umiał tylko uderzać silnie i gwałtownie, wskutek czego brzegi narzędzia były bardzo poszczerbione, to człowiek aszelski nauczył się odłupywać od kamie- nia cienkie i płaskie wiórki. Krawędzie aszelskich ostrzy ręcznych były zatem już nie zygza- kowate, lecz proste i ostre. Doskonalą się formy narzędzi wykonanych z odłupków; określone narzędzia, jak rylce, skrobacze i tak zwane świdry, wytwarza się seryjnie. Ważne zmiany zaszły też w trybie życia ludzi. W okresie aszelskim powstają po raz pierwszy obozowiska myśliwskie, zjawiają się mniej lub bardziej stałe osiedla. Ciekawy wzór takich osiedli mogą stanowić wczesnoaszelskie znaleziska w Torralba (Hiszpania). Starodawna osada leżała tam 112 m nad poziomem morza, na brzegu jeziora. Do wód jeziora, nad jego brzegi pokryte soczystą roślinnością przychodziły słonie, nosorożce, byki, jelenie i konie, na które polowali pierwotni ludzie. W osiedlu zachowało się mnóstwo kości tych zwierząt, m.in całe czaszki południowego słonia o kłach sięgających 3 m długości, kości nosorożca etruskiego i nosorożca Mercka oraz konia Stenona. Obok kości zwierząt odkryto w tym samym pokła- dzie liczne ostrza ręczne z kwarcytu, chalcedonu i piaskowca, jak również zwykłe drobne na- rzędzia z odłupków. Człowiek okresu aszelskiego korzysta już w szerokim stopniu z goto- wych mieszkań naturalnych, którymi były dla niego nisze skalne i groty. Znane są osiedla ja- skiniowe z okresu aszelskiego w grocie de l'Observatoire w pobliżu Monaco, u wybrzeża Morza Śródziemnego, w pieczarze Umm-Katafa na południowy wschM od Jerozolimy, a zwłaszcza w pieczarze et-Tabun na górze Karmel w północnej części Palestyny. 1 Nazwa pochodzi od miejscowości Saint-Acheul (przedmieście m. Amiens we Francji), gdzie po raz pierw- szy je odkryto. 51 Pieczara et-Tabun miała wygląd głębokiej i wysokiej niszy, otwartej ku północy i wy- pełnionej miękkimi osadami jaskiniowymi, grubości przeszło 15 m. W jej warstwie późno- aszelskiej odkryto ślady ognisk domowych w postaci ciemnobrunatnych lub żółtych plam spalonej ziemi. Obrobione bryły krzemienne znaleziono w różnych miejscach, przeważnie przy skalnej ścianie groty. W pewnym miejscu u wejścia do groty odkryto zbiorowisko narzę- dzi, składające się z 29 specjalnie ukrytych ostrzy ręcznych. W rozkopanych częściach gro- ty znaleziono łącznie około 50000. wytworów ręki ludzkiej, przy czym ogromną ich więk- szość stanowiły gotowe, całkowicie wykończo- ne narzędzia: ostrza ręczne, skrobacze, szydła, odłupki i wiórki. Największy podziw budzi wielka ilość ostrzy ręcznych, wskazująca na ważne znaczenie tego najstarszego narzędzia w życiu człowieka paleolitycznego. Znaleziono ich tam ponad 8 000. Liczne ślady ognisk i mnóstwo doskonale obrobionych narzędzi krzemiennych są dowo- dem, że jaskinia et-Tabun służyła w ciągu tysiącleci za mieszkanie ówczesnym ludziom; pozostawili oni już daleko za sobą swych po- przedników i przodków z okresu szelskiego, którzy koczowali w lasach i dżunglach pod- zwrotnikowych epoki przedlodowcowej, nie mając stałych schronisk. Ogień stał się teraz, obok narzędzi pracy, podstawą bytu człowieka i oparciem pierwotnej gromady w jej walce z przyrodą. Narzędzia późnoaszelskie z obsydianu (Arzni, Armenia) l—2 — owalne tłuki pięściowej 3 — tłuk pięściowy typu migda- łowatego; 4 — ostrze; 5 — dyskoidalny rdzeń krzemienny Człowiek okresu aszelskiego wykorzy- stywał ogień nie tylko jako źródło życiodaj- nego ciepła dla ogrzewania swego ciała w zi- mnej porze roku, ale i jako środek walki ze stale grożącymi mu drapieżcami. Nawet słabi starcy, kobiety i dzieci, uzbrojeni w gorejącą głownię, stali się silniejsi od tych zwierząt, będących postrachem ludzi w podzwrotniko- wym lesie. Przypuszczać należy, iż ludzie bardzo wcześnie nauczyli się przypiekać na ogniu mięso zwierząt, jak również korzenie i owoce jadalne. Ulepszyło to nie tylko pożywienie i zwiększyło jego zasoby, ale stworzyło także wy- raźniejszą granicę pomiędzy człowiekiem a zwierzętami, które umieją korzystać z pożywienia tylko w jego naturalnej postaci. 52 SINANTHROPUS Przez długi czas nie wiadomo jednak było, jak wyglądał człowiek okresu aszelskiego. Je- dyne odkrycie europejskie (mamy na myśli tak zwaną żuchwę heidelberską, znalezioną w r. 1907 w pobliżu Heidelbergu w Niemczech, skąd pochodzi jej nazwa) odnoszące się mniej więcej do wymienionego okresu nie pozwalało odtworzyć wyglądu człowieka aszelskiego. Ogromne więc znaczenie mają ciekawe odkrycia uczonych chińskich w Czoukoutien, wypełniające lukę pomiędzy znaleziskami szczątków najstarsze- go małpoluda (pitekantropa) z jednej strony, a człowieka następnego etapu (neandertalczyka)— z drugiej. Czoukoutien leży o 54 km na południo-zachód od Pekinu, w tym miejscu, gdzie Równina Pe- kińska przechodzi w rejon górski, przecięty doli- nami. Podczas systematycznych badań, prowa- dzonych przez chińskie instytucje naukowe w cza- sie od 1934 do 1937 r., przed inwazją japońską, dokonano ogromnej pracy badawczej nad pokła- dami czoukoutieńskimi, wypełniającymi staroży- tne rozpadliny i pieczary i zawierającymi szczątki starożytnej fauny. W Chińskiej Republice Ludowej badania nad czoukoutieńskimi znaleziskami, cie- szącymi się światową sławą, zostały wznowione i dały znowu bogate wyniki. W rezultacie wieloletnich prac ustalono, że w Czoukoutien w pięciu punktach (znaleziska l, 4, 13, 15 i „Górna Grota") obok kości zwie- rzęcych znajdują się ślady działalności człowieka. Narzędzia z końca okresu aszelskiego z jaskini et-Tabun (Palestyna) l — skrobacze; 2 — mały tłuk pięściowy; 3 — ostrzej 4 — tłuk pięściowy Największym i najbardziej obfitującym w od- krycia okazało się znalezisko nr 1. Była tam nie- gdyś olbrzymia pieczara, składająca się prawdo- podobnie z kilku pieczar na różnych poziomach, których sklepienia zawaliły się w początkach póź- nego pleistocenu. Człowiek pierwotny zamieszki- wał w niej przez wiele dziesiątków lub nawet setek tysiącleci, w ciągu których powstały wars- twy osadowe grubości ponad 50 m. Były to zdaniem niektórych badaczy czasy wczesnego pleistocenu. Inni natomiast uważają — a pogląd ten nosi więcej cech prawdopodobień- stwa — że najdawniejsi ludzie zamieszkiwali główną pieczarę w Czoukoutien w okresie średniego pleistocenu, czyli pod koniec drugiego zlodowacenia lub podczas stadium między- lodowcowego, oddzielającego drugie zlodowacenie od następnego, trzeciego okresu lodowego w Himalajach. Jednocześnie z ówczesnym człowiekiem, nazwanym przez uczonych sinantropusem. 53 żyły dwa rodzaje nosorożców, tygrys szablasty oraz inni przedstawiciele olbrzymich kotów z czasów środkowego pleistocenu, dwa rodzaje niedźwiedzi, hiena chińska, dzikie konie, dziki, gazele, jelenie, bawoły. Sinantropus polował głównie na jelenie: ze znalezionych w grocie kości zwierzęcych 70% przypada na kości tych zwierząt. Prócz tego żywił się roślinami jadal- nymi, zwłaszcza jagodami i owocami, m.in. dzikimi wiśniami. Podkreślić należy, iż w złożach znaleziska nr 1 znaleziono grube warstwy popiołu, co jest dowodem, iż sinantrop bardzo często korzystał z ognia paląc chrust w ogniskach, aczkolwiek nie umiał jeszcze, być może, sztucznie rozniecać ognia. Znalezione tam przedmioty kamienne wykonane zostały przeważnie z piaskowca, a czę- ściowo z kwarcytu, ze skał wulkanicznych, z rogowca (eurytu) i krzemienia. Jako surowca do wyrobu swych narzędzi sinantrop zwykle używał zaokrąglonych przez wodę otoczaków rzecznych, otłukując je wzdłuż jednego brze- gu. Otrzymywał w ten sposób duże narzędzia do rąbania o szerokim owalnym ostrzu, jak u tasaka lub topora-rozłupywacza. Pospolite były również duże dyskoidalne rdzenie krze- mienne, od których odbito odłupki i płaskie wióry. Odłupków i wiórów używano jako na- rzędzi do krajania. Lekki retusz krawędzi prze- kształcał je w oskrobywacze lub rylce. Narzędzia sinantropusa Tak więc, aczkolwiek w jaskini sinantropa nie znaleziono bezspornych ostrzy ręcznych podobnych do aszelskich, sinantrop w swym rozwoju kulturalnym stał już dość wysoko. Korzystał z ognia, miał stałe miejsce pobytu w jaskiniach, zabijał duże zwierzęta, np. je- lenie, gazele i dzikie konie, polował nawet na nosorożce. Pod względem ogólnego poziomu techniki większość badaczy zalicza sinantropa do ludzi z okresu wczesnoszelskiego; inni dopatrują się w nim nawet cech zbliżonych do późniejszego okresu — mustierskiego. Słuszniej jednak byłoby zaliczać znaleziska w Czoukoutien do okresu aszelskiego. O stosunkowo wyższym rozwoju sinantropa świadczą również jego szczątki kostne. W Czoukoutien na różnych poziomach znaleziska nr l odkopano rozproszone szczątki przeszło czterdziestu sinantropów, m.in. części czaszek. Sądząc z budowy kończyn dolnych, sinantrop był już w zupełności istotą dwunożną. Ogólny rozwój sinantropa znalazł wyraźne odbicie w budowie jego kończyn górnych, rozwijających się coraz szybciej w trakcie ustawicznej i sy- stematycznej pracy. Były one w zasadzie już prawdziwymi rękami ludzkimi, które ukształ- towały się dzięki pracy i do niej głównie były przeznaczone. W procesie pracy u sinantropa coraz wyraźniej występowała także czysto ludzka cecha — przeważające znaczenie prawej ręki. W odróżnieniu od zwierząt, których przednie kończyny rozwinięte są ściśle symetrycznie, a nawet w odróżnieniu od pitekantropa, u sinantropa prawa ręka pracowała o wiele więcej niż lewa. Widać to z tego, że mózg sinantropa ma budowę asymetryczną: jedna połowa mózgu jest rozwinięta lepiej od drugiej. 54 ROZSIEDLENIE LUDZI TYPU SINANTROPA Poważne też znaczenie mają odkrycia szczątków istot zbliżonych do sinantropa, doko- nane w innych krajach. Wymienić tu należy zęby znalezione w r. 1948 w północnym Wiet- namie, podobne do zębów sinantropa; dwie szczęki zbliżone do szczęki człowieka heidelber- skiego, odkryte w latach 1949 i 1950 w jaskini Svartkrans na południu Afryki; ząb trzono- wy znaleziony w Transwaalu w r. 1938, należący do jakiegoś przedstawiciela najstarszych ludzi, zbliżonego do sinantropa. Człekokształtna istota, której kości odkryto w jaskini Syartkrans, posiada cechy zbliżone zarówno do sinantropa z Chin, jak i do ludzi heidelberskich z Europy. W r. 1935 nad je- ziorem Eyassi we, wschodniej Afryce odkryto szczątki czaszek istot również zbliżonych do sinantropa; otrzymały one nazwę africanthropus. Dodatkowym podkreśleniem faktu, że szczątki sinantropa i istot zbliżonych do niego wyglądem reprezentują określony etap ewolucji czło- wieka, jest odkrycie dolnej szczęki w r. 1953 w Makapansgat w środkowym Transwaalu. Szczęka ta, znaleziona w kopami wapniaka, należała do istoty dorosłej (płci prawdopodobnie żeńskiej), nazwanej australopithecus prometejski, i bardzo przypomina szczękę sinantropa z Czoukoutien. Na terytorium Związku Radzieckiego narzędzia aszelskie, świadczące o istnieniu tam w owych czasach najdawniejszych ludzi, znaleziono obecnie w całych seriach na Kaukazie północnym, w Abchazji, w południowej i północnej Osetii. Ślady pobytu człowieka z tych czasów lub bardzo bliskich do nich odkryto obecnie także w Turkmenistanie, nad brzegami Morza Kaspijskiego, jak również w górach Tien-Szan w Kirgizji. Tak więc na ogromnych obszarach południowej Azji, na południu Europy oraz w Af- ryce aż do jej najbardziej południowych krain w okresie środkowego pleistocenu, przed wiel- kim zlodowaceniem płółnocnej Europy i północnej Azji, żyli już najstarsi ludzie, którzy pod względem stopnia rozwoju swych narzędzi znajdowali się na poziomie kultury aszelskiej, wyglądem zaś zbliżeni byli do sinantropa. Na całym tym obszarze odbywał się stały proces postępowy rozwoju ludzkości pierwot- nej, mający za podstawę rozwój pracy oraz utrwalenie więzi społecznej. UMOCNIENIE WIĘZI SPOŁECZNYCH Kolektywy sinantropów i prawdopodobnie ich najbliższych poprzedników różniły się jakościowo od zjednoczeń właściwych zwierzętom. Nie było to już stado małp, lecz ugrupo- wanie ludzkie, aczkolwiek jeszcze bardzo prymitywne. Nie możemy sobie jasno wyobrazić wewnętrznego ustroju tych najstarszych ugrupo- wań, ponieważ etnografowie nie znają żadnej zbliżonej nawet analogii do warunków bytu ludzkiego w tak odległych czasach, jest zaś rzeczą całkowicie niemożliwą, by po 500—300 ty- siącach lat zachował się do dziś typ stosunków, przypominający choćby w dalekim stopniu ustrój kolektywów ludzkich z czasów szelskich lub aszelskich. Nawet najbardziej zacofane grupy ludzkie, które w wiekach XVIII—XIX odkryto w punktach kuli ziemskiej najodleglej- szych od ośrodków przodującej kultury, jak np. Tasmańczycy, nie różniły się od innych współczesnych ludzi pod względem rozwoju fizycznego i możliwości umysłowych. Bardzo mało może zatem wnieść do rozwiązania tego skomplikowanego problemu badanie rozma- 55 itych przeżytków starodawnych stosunków społecznych wśród wielu nawet dzisiejszych plemion. Jedno jest tylko bezsporne,, a mianowicie, że ogólny poziom rozwoju ludzi pierwotnych był w tym okresie bardzo niski. Na całym ogromnym terytorium zamieszkałym przez naj- dawniejszą ludzkość znajdowały się osobne niewielkie grupy ludzkie, oddzielone jedna od drugiej rozległymi, nie zaludnionymi obszarami. Doświadczenie techniczne i umiejętności nabyte długotrwałą pracą narastały nadzwyczaj wolno. Narzędzia pracy były niesłychanie prymitywne i niedoskonałe. Praca znajdowała się jeszcze na bardzo niskim stopniu rozwoju. Bezpośrednim dziedzictwem po zwierzęcej przeszłości były formy stosunków małżeń- skich wewnątrz owych najstarszych wspólnot. Sądząc z tego, co wiemy o tych stosunkach w późniejszych wspólnotach ludzkich, gdzie były one tylko częściowo uregulowane, w naj- dawniejszych czasach stosunki płciowe musiały mieć charakter chaotyczny (stadium promi- skuityzmu); ludzie kierowali się tylko instynktem biologicznym. Najważniejsze jednak, że wewnątrz takiej pierwotnej grupy, hordy lub stada ludzkiego, którego istnienie podyktowane zostało koniecznością życiową, działała potężna siła, jakiej nie było i nie mogło być nawet w najbardziej zwartym stadzie zwierząt, a mianowicie praca ze- społowa i wspólna walka z przyrodą. W procesie rozwoju pracy rozwijały się i utrwalały we- wnątrz pierwotnej społeczności stosunki społeczne, które powściągały dawne instynkty zo- ologiczne, odziedziczone przez człowieka po jego zwierzęcych przodkach. W ciągu tysiącleci nowe cechy, ludzkie, brały coraz bardziej górę nad dawnymi, zwierzęcymi. Wyraziło się to m.in. w ograniczeniu stosunków płciowych pomiędzy rodzicami i ich dziećmi. Sądząc z budowy mózgu najdawniejsi ludzie do neandertalczyka włącznie nie mogli jeszcze w takim stopniu, jak to stało się możliwe u ludzi późniejszych, kontrolować swego postępowania, zwłaszcza hamować wybuchów wściekłości. Oczywiście im dalej w głąb prze- szłych wieków, tym silniej i wyraźniej musiała występować ta cecha najdawniejszych ludzi — silniej u sinantropa niż u neandertalczyka, u pitekantropa zaś silniej niż u sinantropa. Im da- lej zaś posuwały się naprzód dzieje, tym szybciej odbywała się ewolucja człowieka jako istoty społecznej, tym silniej ujawniał się wychowawczy wpływ pierwotnej społeczności ludzkiej, w tym większym stopniu o postępowaniu jednostki decydowały stosunki społeczne. Z pew- nością nawet najpierwotniejsi ludzie nie pędzili nigdy życia samotnych Robinsonów. Historia najdawniejszej ludzkości nie zna okresu indywidualnych łowów i poszukiwań pożywienia. Siła ludzi pierwotnych, ich przewaga nad najbardziej silnymi i niebezpiecznymi drapieżcami polegała na tym, że występowali oni nie w pojedynkę, ale gromadnie, zespoleni wspólnymi wysiłkami, wspólną walką z przyrodą. ROZWÓJ WYŻSZEJ CZYNNOŚCI NERWOWEJ U CZŁOWIEKA O nieprzerwanym rozwoju umysłu ludzkiego świadczy naocznie stały wzrost objętości mózgu naszych przodków oraz komplikowanie się jego budowy, w szczególności kory i tych części mózgu, z którymi wiążą się wyższe funkcje myślenia, o czym można sądzić z ukształto- wania pustego wnętrza czaszki, odpowiadającego objętości i kształtowi mózgu. Rzecz charakterystyczna, że z gipsowych odlewów wnętrza czaszki pitekantropa widać wyraźnie, iż czołowy płat mózgu był u niego znacznie słabiej rozwinięty niż u ludzi później- szych; płat ciemieniowy mózgu miał również prymitywną budowę. Badając te cechy mózgu 56 pitekantropa uczeni doszli do wniosku, że nie były u niego jeszcze rozwinięte w dostatecznej mierze ośrodki uwagi i pamięci, zdolność zaś myślenia znajdowała się w zaczątkach. Rozwój mózgu sinantropa wyraził się, jak już widzieliśmy, w asymetryczności budowy tego mózgu, spowodowanej bezpośrednio wzrostem ilości pracy, a także w innych, nie mniej istotnych zmianach tego organu. Jeśli mózg pitekantropa, mając średnio objętość ok. 870 cm3, znacznie przewyższał swą wielkością mózg australopiteka, a tym bardziej współczesnych nam małp człekokształtnych, to objętość mózgu sinantropa wzrosła w jeszcze większym stopniu, osiągając średnio l 040 cm3; jedna z czaszek miała nawet pojemność l 225 cm3. Ogólny wzrost objętości mózgu sinantropa spowodował, że sklepienie jego czaszki stało się również wyższe niż u pitekantropa, co z kolei, jak należy przypuszczać, musiało znajdować się w nierozerwalnym związku z postępującym naprzód rozwojem budowy całej głowy, z ukształtowaniem w niej nowych, ludzkich cech także w budowie jej części przedniej. Głowa sinantropa musiała przeto mieć znacznie bardziej ludzki wygląd niż głowa jego poprzedni- ka — pitekantropa. Rozwój psychiki człowieka odbywał się w ścisłym związku z ewolucją jego pracy. „Stan, w którym praca ludzka nie pozbyła się jeszcze swej pierwotnej, instynktownej postaci — mówi Marks — dawno już jest pogrążony w zamierzchłej przeszłości..." Były to czasy „pierwszych, po zwierzęcemu jeszcze instynktownych postaci pracy"1. Im dalej posuwał się rozwój zespo- łowej działalności ludzi, tym bogatsze oczywiście i pełniejsze stawało się myślenie człowieka. Szczególnie ważne jest pod tym względem nieprzerwane doskonalenie narzędzi kamiennych w ciągu starszego paleolitu. Chodzi tu przede wszystkim o ręczne ostrza, które przeszły w swej ewolucji szereg etapów, poczynając od zwykłego otoczaka, z lekka tylko ociosanego przy końcu, do pięknych, geometrycznie prawidłowych co do swych konturów, migdałowatych lub trój- kątnych narzędzi z końca okresu aszelskiego. Ta ciągła ewolucja najstarszych narzędzi świad- czy naocznie o ustawicznym rozwoju człowieka pierwotnego. Przed przystąpieniem do wyrobu narzędzia trzeba było znaleźć odpowiedni materiał oraz trafnie ocenić jego właściwości techniczne. Następował potem szereg czynności, jak wstępne oczyszczenie powierzchni kamienia, początkowe nadanie mu kształtu za pomocą specjal- nego odbijaka i wreszcie ostateczna obróbka, być może nawet nie z pomocą odbijaka, lecz bardziej odpowiedniego narzędzia w rodzaju drewnianego młotka lub odłuskiwacza. Pawłów wykazał, że w rozwoju wyższej-czynności nerwowej u zwierząt i człowieka na- leży rozróżnić dwa osobne jej rodzaje. Jeden rodzaj to pierwszy układ sygnalizacyjny, ponad który nie wzniosły się nawet najwyżej zorganizowane zwierzęta. Zwierzęta mogą odbierać tylko konkretne sygnały — podniety, dochodzące do ich mózgu ze świata zewnętrznego. Ener- gia podniety zewnętrznej występuje w sygnalizacyjnym układzie nerwowym tylko jako odruch, jako konkretno-uczuciowe przeżycie w postaci wrażenia, odzwierciedlającego szczegółowe i konkretne właściwości tych lub innych przedmiotów świata zewnętrznego. Zwierzę odczuwa np. ciepło lub zimno, smak tej lub innej rzeczy i reaguje odpowiednio na te wrażenia w wal- ce o byt. Konieczność przystosowania się zwierząt do zmieniających się warunków środowiska wymaga elastyczności w zachowaniu się zwierzęcia, czyli szybkiej zmiany reakcji. Taką szybką zmianę reakcyj zapewniają odruchy warunkowe, nie wrodzone, lecz nabyte. Odruchy wa- 1 K. Marks, Kapitał, t. I, Warszawa 1951, s. 188. 57 runkowe umożliwiają zwierzętom wynajdowanie pożywienia na podstawie przypadkowych i chwilowych oznak, które są dla nich sygnalizacyjnymi bodźcami warunkowymi, pobudza- jącymi je do podążania w kierunku źródła żywności. Gdyby nie to, zwierzęta nie umiałyby znaleźć pożywienia w zmieniających się stale, skomplikowanych okolicznościach i wyginęłyby. Odruchy warunkowe ratują zwierzęta również od grożącego im niebezpieczeństwa. Pawłów pisał, że gdyby zwierzę zaczynało szukać ratunku dopiero w tym momencie, kiedy dotknęły go kły drapieżcy, zginęłoby niechybnie; dzięki jednak rozwojowi odruchów warunkowych zwierzę ukrywa się przed nieprzyjacielem, skoro tylko usłyszy dźwięki sygnalizujące zbliża- nie się drapieżnika. A więc już na tym stopniu wytwarzają się pewne złożone formy odbicia rzeczywistości; po- wstaje u zwierząt dość elastyczna wyższa czynność nerwowa. Jednakże zaczątki poznania są na tym stopniu dość znikome: ograniczają się mianowicie do rozróżnienia właściwości po- szczególnych przedmiotów. Pozostając na ogół na poziomie pierwotnego układu sygnalizacyjnego, współczesne małpy człekokształtne posunęły się w rozwoju tego układu o wiele dalej od innych zwierząt. Ich wyższa czynność nerwowa jest oparta na znacznie bardziej złożonych i dokładnych odruchach warunkowych i odznacza się wskutek tego wielką ruchliwością i elastycznością. Taki rozwój wyższych czynności nerwowych małp człekokształtnych wiąże się z ich budową i jest spowo- dowany charakterem walki o byt. Mając cztery kończyny chwytne, których brak innym zwierzętom, małpy mogą z łatwoś- cią wykonywać czynności, do jakich niezdolne są zwierzęta czworonożne, jak np. korzysta- nie z kijów, kamieni. W związku z tym wchodzą one w bardziej złożone stosunki z otacza- jącym je środowiskiem, mogą wykonywać o wiele bardziej skomplikowane czynności. Odpo- wiednio do złożonego charakteru działalności małp komplikują się również procesy odruchowe w ich mózgu. Poszczególne skojarzenia, poszczególne wrażenia i uczucia łączą się u małp człekokształtnych w bardziej złożone szeregi skojarzeń niż u innych zwierząt. Małpy człekokształtne dzięki swej wzmożonej spostrzegawczości mogą zauważać roz- maite subtelniejsze zjawiska i cechy otaczającego je świata. Pawłów określał te właściwości zachowania się małp jako zaczątkowe „myślenie w działaniu", oparte na szeregach skojarzeń. Ale po zakończeniu czynności kończy się również proces „myślenia", gdyż jest on u małp ograniczony daną sytuacją, ramami danej czynności. W odróżnieniu od człowieka małpa nie może oderwać się od konkretnej sytuacji, nie może sama przejawić daleko posuniętej inicja- tywy, dokonać chociażby najprostszego wynalazku wymagającego uogólnienia. Powstanie myślenia wiąże się nierozerwalnie z następnym, drugim stopniem rozwoju wyższych czynności nerwowych, właściwych tylko człowiekowi i zasadniczo, jakościowo róż- nych od wyższych czynności nerwowych nie tylko niższych zwierząt, ale i najwyżej zorga- nizowanych małp. Tak więc powstanie drugiego układu sygnalizacyjnego stało się punktem zwrotnym, przej- ściem od jednej jakości do innej, wyższej. Przejście takie zostało oczywiście przygotowane przez długi rozwój pierwszego układu sygnalizacyjnego u zwierząt najwyżej zorganizowanych. Żeby przejść od wyższej czynności nerwowej zwierząt do myślenia ludzkiego, konieczna była zdolność reagowania nie tylko na bezpośrednią podnietę, ale i na specjalny bodziec słuchowy — słowo. Zdolność ta powstała w procesie pracy, na podstawie doświadczeń setek pokoleń. Jeśli słowo zastępuje wrażenie wywołujące reakcję, to mamy do czynienia z drugim układem syg- 58 nalizacyjnym. Organizm reaguje teraz już nie tylko na sygnały bezpośrednich podniet zew - nętrznych, ale i na skojarzenia dźwięków, które początkowo same stanowiły reakcję na takie bodźce. Skojarzenia dźwięków — słowa — stają się „sygnałami sygnałów". Wyrażają się w nich ogólne cechy i przymioty występujące w różnorodnych konkretnych zjawiskach i wra- żeniach; toteż znaczenie mowy dla genezy myślenia ludzkiego jest ogromne. Lenin pisał z tego powodu: „Wszelkie słowo (mowa) już uogólnia. Zmysły ukazują realność; myśl i słowo — to, co ogólne"1. W słowach, w języku znajduje już wyraz myślenie abstrakcyjne, w języku właśnie kształ- tuje się ono, nie może bez niego istnieć. Jasne jest, że drugi układ sygnalizacyjny nie uchyla i nie wyklucza pierwszego układu. Przeciwnie, o bogactwie i złożonych czynnościach mózgu ludzkiego decyduje właśnie ta okoliczność, że człowiek posiada zarówno pierwszy, jak i drugi układ sygnalizacyjny, związane ściśle ze sobą. Należy przy tym podkreślić, że drugi układ sygnalizacyjny, będąc doskonalszą postacią wyższej czynności nerwowej, zmienił gruntownie również pracę pierwszego układu u człowieka. Dzięki mowie człowiek poznaje świat inaczej niż zwierzę, poznaje go mianowicie w procesie swego doświadczenia społecznego. Proces poznania rzeczywistości przebiega u człowieka na innym jakościowo stopniu niż u pozosta- łych istot żywych. Odzwierciedlając rzeczywistość w logicznych formach myślenia, tj. wznosząc się od wrażeń, postrzeżeń i wyobrażeń konkretno-zmysłowych, czyli obrazów, do abstrakcyjnych pojęć ogól- nych, człowiek wyodrębnia w przedmiotach i zjawiskach ich cechy zasadnicze, wykrywa w sposób kompletniejszy i głębszy ich rzeczywistą istotę, poznaje obiektywne prawa rządzące światem. Powstanie abstrakcyjnego myślenia to długi i złożony proces, który stał się możliwy dzięki pracy, dzięki życiu społecznemu. Człowiek poznaje rzeczywistość w toku jej praktycz- nego opanowywania; sprawdzając co chwila w praktyce każde ze swych wyobrażeń. Zacho- wując to, co słuszne, i odrzucając to, co niesłuszne, kroczy od niewiedzy do wiedzy. Najdawniejszym ludziom było jeszcze bardzo daleko do nieco głębszego choćby poznania rzeczywistości, do panowania nad przyrodą. Uzbrojeni jedynie w kije i prymitywne narzędzia kamienne, tylko częściowo wyodrębnieni ze świata zwierzęcego, znajdowali się dopiero na samym początku długiej drogi ewolucji ludzkiej. POCHODZENIE MOWY Rozwoju myślenia nie można przeto rozpatrywać niezależnie od rozwoju mowy. Język i myślenie wyrastały od satnsgo początku na tym samym gruncie pracy, znajdowały się w ścis- łym z sobą związku i oddziaływały nawzajem na siebie. Język utrwala i rejestruje wyniki pro- cesu myślenia i umożliwia wymianę myśli, bez czego niemożliwa byłaby produkcja społeczna, a więc i samo istnienie społeczeństwa. Widać z tego, jak ogromną rolę w dziejach najdawniejszej ludzkości, w rozwoju jej myśle- nia i kultury musiał odgrywać język. W nauce, poczynając już od świata starożytnego, wysunięto niemało hipotez, dokonano wielu wysiłków, by rozwiązać zagadkę powstania mowy, by ustalić moment, w którym się zjawiła, oraz przyczyny, które powołały ją do życia. Ale wszystkie próby wyjaśnienia genezy 1 W. I. Lenin, Zeszyty filozoficzne, Warszawa 1956, s. 259. 59 mowy były bezpłodne, ponieważ twórcy tych teorii nie mieli właściwego, dialektyczno-ma- terialistycznego wyobrażenia o społeczeństwie i o procesie historycznym, nie mogli przeto pojąć społecznej roli i znaczenia języka. Klasycy marksizmu pierwsi w dziejach rozwoju nauki wyjaśnili, że język jako środek ob- cowania ludzi z sobą został zrodzony przez rozwój pracy i społeczeństwa; stanowił on równo- cześnie warunek i potężny bodziec dalszego rozwoju pracy ludzkiej i stosunków społecznych. Należy przy tym zaznaczyć, że już najdawniejszy język był w zasadzie dźwiękowy; gesty i mimika uzupełniały tylko mowę głosową, chociaż rola tych pomocniczych środków wyraża- nia myśli i uczuć mogła być u dawnych ludzi znaczniejsza niż obecnie. Małpy, jak wiadomo, są najbardziej hałaśliwymi mieszkańcami lasu podzwrotnikowego. Głosy odgrywają w ich życiu ogromną rolę. Głośne krzyki pomagają małpom odnaleźć się w gęstwinie liści, krzykami uprzedzają się wzajemnie o niebezpieczeństwie, zwracają uwagę na zapasy pożywienia. Różnorodne krzyki i hałasy towarzyszą wędrówkom małp, ich zabawom itd. Za pomocą głosów wyrażają one niezadowolenie, gniew, strach, zniecierpliwienie, rozpacz, radość. Jednakże głosy wydawane przez najdawniejszych ludzi musiały już zasadniczo różnić się od dźwięków, które może wydawać narząd głosowy małpy. Różnica polegała w danym wy- padku oczywiście nie na samym tylko bogactwie tych lub owych modulacji, nie na różnorod- ności głosów, lecz na ich roli społecznej, na ich społecznej funkcji w życiu człowieka. Dźwięki mowy najdawniejszych ludzi różniły się jakościowo od głosów wydawanych przez małpy, znajdowały się mniej więcej w takim stosunku do nich, w jakim znajdują się używane przez ludzi pierwotnych narzędzia pracy, chociażby najprostsze, najbardziej prymitywne, do kijów i kamieni używanych niekiedy przez małpy. Najdawniejsza mowa, choćby była bardzo prymitywna, wyrażała jednak określoną treść społeczną, wynikała bowiem z procesu pracy i służyła mu. „...Kształtujący się ludzie" — pisał w związku z tym Engels — z czasem nieuniknienie „doszli do tego stanu, że mieli sobie nawza- jem coś do powiedzenia". Dźwięki mowy najdawniejszych ludzi różniły się więc od głosów wydawanych nie tylko przez małpy, ale i przez wszystkie bez wyjątku zwierzęta, w tym przez najbardziej uzdolnione pod tym względem. W mowie ludzkiej ujawniła się zdolność umysłu do abstrakcji, świadomy charakter działalności ludzkiej, a nie ślepy instynkt. Toteż mowa nie pozostawała u najdawniej- szych ludzi i ich najbliższych przodków w niezmiennym stanie, tak jak u zwierząt. Przeciwnie, w miarę rozwoju pracy i w związku z nim te dźwięki, a wraz z nimi również odpowiednie na- rządy, doskonaliły się, rozwijały i wzbogacały. Anatomiczne studium porównawcze krtani wyższych małp człekokształtnych i człowieka wykazuje naocznie, jak w ścisłym związku z innymi zmianami w budowie ciała ludzkiego zmie- niał się stopniowo narząd głosowy naszych dalekich przodków. Decydujące znaczenie ma przede wszystkim fakt, że już pitekantrop był istotą dwunożną, że ciało jego miało postawę prostą, pionową. Proste trzymanie głowy wzmocniło powiązanie krtani z jamą ustną i pociąg- nęło za sobą zmianę kształtu szpary głosowej. Zanikły niewyraźne krzyki, a zamiast nich zja- wiły się głosy o bardziej subtelnych odcieniach, różniące się zasadniczo od dźwięków wydawa- nych przez małpy. 1 F. Engels, Rola pracy..., s. 8. 60 Sądząc z wyglądu szczęki dolnej, pitekantrop lub sinantrop nie potrafił jeszcze zmieniać często artykulacji mowy. Ich narząd głosowy był zbyt prymitywny i nierozwinięty. Krtań człowieka pierwotnego nie była w stanie wydawać złożonych i wyraźnie ukształtowanych po- łączeń głosek. Ale istnienie dość już zróżnicowanego urzeźbienia wewnętrznej powierzchni czaszki w okolicy dolnej części lewego czołowego zwoju mózgu (gdzie znajduje się ośrodek ruchowy mowy), pozwala przypuszczać, że np. sinantrop posługiwał się już mową głoskową, aczkolwiek nie całkiem artykułowaną. Mowa ludzi całego starszego paleolitu składała się oczy- wiście z bardzo słabo zróżnicowanych głosek, uzupełnianych z konieczności mimiką i gestami. Nie możemy stwierdzić, jakie były początkowe połączenia głosek, jak były zbudowane te naj- starsze wyrazy, tworzące zaczątek mowy. Najważniejsze jest jednak, że stanowiła ona wytwo- rzony dzięki pracy potężny środek do dalszego utrwalania przez człowieka stosunków spo- łecznych. Nieprzerwany rozwój zaczątków języka był naturalny i nieunikniony, gdyż rozwój pracy zwiększał coraz bardziej potrzebę porozumiewania się u ludzi, umacniał więzi społeczne, wy- magał wzbogacenia i ulepszenia języka, jako głównego środka obcowania ludzi ze sobą. 3. OKRES MUSTIERSKI. CZŁOWIEK NE AND ERTA L S KI ZMIANY W WARUNKACH NATURALNYCH Miejsce kultury typu aszelskiego zajmuje nowa kultura, mustierska1 (przed 100— —40 tyś. lat), którą wyodrębnia się niekiedy ze starszego paleolitu jako osobny „średni paleolit". Kulturę mustierska spotykamy nie tylko tam, gdzie zamieszkiwał człowiek szelski i aszelski, ale i w okolicach, do których nie docierali ludzie tych okresów. Takie szerokie rozsiedlenie człowieka mustierskiego, choć żył on teraz w znacznie gorszych warunkach niż jego poprzednicy, okazało się możliwe dzięki temu, że rozwój kultury pozwolił mu przezwyciężyć powstałe trud- ności. Najbliżsi przodkowie człowieka, wysoko rozwinięte małpy z przełomu trzecio- i czwarto- rzędu oraz ludzie pierwotni typu sinantropa i jego najbliżsi potomkowie żyli wszędzie w cza- sach stosunkowo łagodnego klimatu, w dość sprzyjających warunkach. Z biegiem czasu w przy- rodzie otaczającej pierwotnych ludzi zachodzą doniosłe zmiany. Z niedostatecznie jeszcze wy- jaśnionych przyczyn, których działanie w tym lub innym stopniu ogarnie całą kulę ziemską i wszystkie kontynenty, zaczynają się okresy zlodowacenia, oddzielane od siebie przerwami (okresami międzylodowcowymi). Najdokładniej opracowany został schemat kolejności okre- sów lodowcowych w Alpach, gdzie zmiany te pod względem wyrazistości i kompletności noszą klasyczny charakter. Historia zlodowacenia Alp i przylegającej do nich części Europy dzieli się na etapy G ii n z, Mindel, RissiWiirm. Oddzielają je od siebie okresy międzylodow- cowe, noszące odpowiednie nazwy: Giinz-Mindel, Mindel-Riss i R i s s - -Wurm. Badacze zachodni dzielą etap Wiirm jeszcze na cztery stadia. Szereg uczonych 1 Moustier — jaskinia na brzegu rzeki Vezere, we Francji, gdzie znaleziono stanowisko starodawnych ludzi, tak zwanych neandertalczyków, wyżej rozwiniętych i posiadających wyższą technikę niż najdawniejsi ludzie z po- czątków starszego paleolitu (m.in. sinantropy). 61 wyróżnia również na terytorium ZSRR trzy zlodowacenia: lichwińskie, dnieprzań- s k i e (maksymalne) i waldajskie. Pierwsze z nich odpowiada na ogół okresowi mindel- skiemu schematu alpejskiego, drugie — okresowi Riss, trzecie — wurmskiemu. Istnienie człowieka mustierskiego w Europie i w sąsiadujących z nią krajach przypada na czasy maksymalnego zlodowacenia tych obszarów, na etap Riss (czyli dnieprzański) okresu lodowcowego. Dla uzmysłowienia sobie skali tych wydarzeń i ich znaczenia dla dziejów czło- wieka paleolitycznego należy wziąć pod uwagę, że zwarte masy lodu rozpościerały się wówczas od Wysp Brytyjskich na zachodzie prawie do rzeki Ob na wschodzie. Na terytorium europej- skiej części ZSRR pokrywa lodowa sięgała okolic, gdzie leżą obecnie miasta Perm oraz Kirów, następnie schodziła do 50° szer. półn., który przekraczała w dwóch punktach wysuwa- jąc się na południe dwoma szerokimi językami i dochodząc do okolic dzisiejszego Wołgcgradu i Dniepropietrowska, po czym cofała się nieco na północny zachód. Powierzchnia pokrywy lodowej przewyższała 9,5 min km2. Grubość jej dochodziła według obliczeń geologów do 2 km. Lodowce w swej powolnej wędrówce starły wzgórza, przeorały doliny i zniszczyły życie na swej drodze. Dawna roślinność, wymagająca ciepła, wyginęła całkowicie w pasie przyle- gającym bezpośrednio do lodowców. Wymarły lub wywędrowały na południe, w okolice o bar- dziej dla nich korzystnych warunkach, również zwierzęta związane z ciepłym klimatem. Ich miejsce zajmuje nowy świat zwierzęcy. Zamiast „fauny słonia południowego" rozpowszech- nia się szeroko nowa „fauna mamutowa", reprezentowana poza mamutem przez włochatego nosorożca, renifera, lisa polarnego i inne zwierzęta. Proces ten trwał długo i przebiegał w różnych okolicach w nierównomiernym tempie. Fauna związana z ciepłym klimatem utrzymywała się na południu Europy, np. we Włoszech, oraz w tych krajach (jak Afryka), gdzie w ciągu czwartorzędu nie zachodziły żywiołowe zmiany w klimacie. Na południu nastąpił wówczas okres ulewnych deszczów (okres p l u w i a 1- n y), w którym dzisiejsza Sahara była krainą jezior, rzek, trawiastych równin i gęstych lasów podzwrotnikowych. CZŁOWIEK NEANDERTALSKI Człowiek okresu mustierskiego pod względem wielu swych cech przewyższał znacznie najdawniejszych ludzi typu pitekantropa, sinantropa i człowieka heidelberskiego. Szczątki ludzi z okresu mustierskiego odkryto najpierw w Europie w r. 1856, w dolinie Neandertal (Niemcy). Potem przyszły nowe odkrycia — na terytorium Hiszpanii, Belgii, Ju- gosławii, Francji, Włoch. Na obszarze ZSRR kości ludzi z okresu mustierskiego odkryto w jas- kini Kiik-Koba na Krymie oraz w grocie Teszik-Tasz (Uzbekistan). W innych krajach po- za Europą szczątki takie znaleziono w Palestynie, w Iraku, w południowej Afryce, na Jawie. W budowie fizycznej ludzi z okresu mustierskiego zachodzą bardzo istotne różnice, wo- bec czego dzieli się ich na odrębne grupy. Różnią się np. znaleziska palestyńskie od europej- skich (szapelczycy^). Na ogół jednak mają oni tak dużo cech wspólnych, że wszystkich tych dawnych ludzi z okresu mustierskiego oznacza się jednym wspólnym mianem neandertalczy- ków (od znaleziska w Neandertal). Sądząc z europejskich znalezisk, neandertalczyk był istotą o krępej budowie, masywnym szkielecie i potężnej muskulaturze. Wzrost miał niewielki, nie przekraczający u mężczyzn 1 Nazwa pochodzi od szkieletu znalezionego w jaskini w pobliżu osady La Chapelle-aux-Saints (Francja). 62 155—165 cm. Ponieważ tułów neandertalczyka był stosunkowo krótki, a kręgosłup słabo wy- gięty, przypuszczać należy, iż chodził on przygarbiony, a biegał nachylony nieco ku ziemi. O takim chodzie świadczą też masywne kości stopy z jaskini Kiik-Koba na Krymie. Dłonie neandertalczyka, sądząc z kości znalezionych w jaskini Kiik-Koba, miały wygląd łap. Cechy charakterystyczne jego czaszki: czoło niskie, płaskie, jakby „uciekające" do tyłu, silnie wystę- pujące naprzód brwiowe łuki kostne, zlewające się w jednolity wał nadoczodołowy. Górna szczęka mocno wysunięta naprzód, siekacze duże, łopaciaste; podbródek cofnięty. Mózg neandertalczyków — co jest o wiele ważniejsze od zewnętrznej budowy czaszki — był już stosunkowo rozwinięty. Prócz znacznej objętości (1300—1600 cm3) wykazuje on rów- nież w swej budowie oznaki dalszej ewolucji. Na odbitkach wykonanych z jam mózgowych czaszek neandertalskich widać wyraźnie rozwój poszczególnych płatów mózgu, związanych z rozmieszczeniem ośrodków wyższej czynności psychicznej: zwiększają się płaty czołowe, rozrasta się płat ciemieniowy. Odpowiednio do rozwoju mózgu uwypukla się sklepienie czaszki, zmniejsza się pochyłość czoła, zaokrągla potylica, czyli występują cechy łączące jeszcze bardziej neandertalczyka z człowiekiem współczesnym. Cechy takie, jak zobaczymy, wystąpiły najwy- raźniej u ludzi tego typu, których szczątki znaleziono w Palestynie. MUSTIERSKIE NARZĘDZIA KAMIENNE Neandertalczyk nie wymarł i nie cofnął się na południe przed chłodnym oddechem lo- dowców. Przeciwnie, zajmował bez przerwy coraz nowe obszary i rozwijał dalej swą kulturę, a przede wszystkim udoskonalał narzędzia pracy i technikę ich wytwarzania. Dawne ostrza ręczne, otrzymywane w drodze ociosywania kamieni, spotyka się jeszcze z rzadka w pokładach mustierskich, ale decydujące znaczenie posiadają już narzędzia wykonane tzw. „techniką wió- rową" z płaskich wiórów i odłupków, odbitych od dyskoidalnego rdzenia krzemiennego (nuc- leus). Technika wiórowa udoskonala się. Jeśli dawniej rdzenie miały kontury nieprawidłowe, to teraz przybierają one stałe formy w kształcie dysku, co zapewniło prawidłowe kontury wiór- ków i odłupków. Prócz tego szczególną uwagę zwracano w okresie mustierskim na specjalną przygotowawczą obróbkę rdzeni, z których otrzymuje się wióry. Wybitny archeolog rosyjski W. Gorodcow wykazał naocznie w szeregu systematycznie przeprowadzonych doświadczeń z narzędziami krzemiennymi, jak ważne znaczenie ma taka przygotowawcza obróbka. „Gdy zauważyłem, że długie wiórki odłupane przeze mnie od rdze- nia krzemiennego są u dołu grubsze, a nawet często łamią się nie dochodząc do dolnej podsta- wy rdzenia, zacząłem podciosywać dolne końce rdzeni i robota poszła pomyślnie. Należy więc kierować uderzenie dokładnie w określony punkt płaszczyzny rdzenia, w praktyce jednak bywa to często utrudnione z powodu niedoskonałości form odbijaków, których zakończe- nia robocze są zwykle nierówne i grube, często zakrywają całkowicie wybrane punkty uderzeń, wskutek czego wióry są albo za grube, albo za cienkie, za małe. Ostatecznie jednak udało mi się pokonać napotykane trudności i zdołałem wykonać wszystkie formy narzędzi, jakie spotyka się w stanowiskach typu mustierskiego" — pisał Gorodcow o swoich doświadczeniach. Tak więc podciosywanie rdzeni krzemiennych, charakterystyczne dla okresu mustierskie- go, ulepszyło znacznie technikę rozłupywania krzemienia i zapewniało niezbędną do wyrobu narzędzi mustierskich formę surowca — wiórów i odłupków. 63 Człowiek neandertalski umiejętnie i z większą pewnością niż jego poprzednicy posługuje się również techniką retuszowania krzemieni. Nie trzyma się już kurczowo gotowych kontu- rów odłupków, lecz nadaje im określony, celowy kształt. O rozwoju techniki ociosywania świad- czą też „kowadełka", zjawiające się po raz pierwszy w okresie mustierskim. Są to zwykle ka- wałki kości zwierzęcych, pokryte dołkami w wyniku naciskania na nie ostrego brzegu narzędzi krzemiennych podczas obróbki. Takich „kowadełek" używano widocznie przy dokładnym i starannym retuszu ostrych krawędzi narzędzia, który rozpowszechnia się coraz bardziej w ok- resie mustierskim. Charakter samych narzędzi zmienia się gruntownie w tym okresie. Kształty narzędzi stają się bardziej określone, ale zarazem o wiele bardziej zróżnicowane. Duże, dwustronnie obro- bione ostrza trójkątne lub migdałowate mogły stanowić uniwersalne narzędzie tnące, a także Narzędzia mustierskie z jaskini et-Tabun (Palestyna): l — wiór krzemienny; 2 — skrobacz; 3 — dyskoidalny rdzeń krzemienny; 4, 5, 6 — ostrza rodzaj sztyletu. Groty zaostrzone z dwóch stron można było przymocowywać do końca długiej dzidy drewnianej. Niewielkie ostre wiórki były niewątpliwie tylko narzędziami służącymi do krajania i przekłuwania. Specjalny rodzaj stanowią ostrza, których wypukła krawędź obro- biona jest w taki sposób, że palce mogły przy krajaniu opierać się na niej. Skrobacze z okresu mustierskiego różnią się również co do swego kształtu i charakteru; jedne z nich były zdziera- kami, inne — nożami i właściwymi skrobakami do obróbki skór. Ku końcowi okresu mustierskiego rozpowszechniają się także nowe formy narzędzi w po- staci prymitywnych rylców, przeznaczonych prawdopodobnie do obróbki drzewa, a potem kości. Udoskonalona technika obróbki kamienia i bogatszy asortyment narzędzi kamiennych świadczą więc wyraźnie o nieprzerwanym wzroście nawyków i doświadczeń ludzi z okresu mustierskiego. Wzrost tych nawyków i doświadczeń, związanych z pracą i produkcją, przesądza o rozwoju całej ich kultury. 64 NEANDERTALCZYK Rekonstrukcja M.M. Gierasimowa z r. 1945 na podstawie czaszki z La Chapelle (Francja) KROMANIONCZYCY Rekonstrukcja M.M. Gierasimowa z r. 1945. Z lewej strony — na podstawie cza- szki z Cro-Magnon (Francja), z prawej — na podstawie czaszki z Combarelle (Francja) SZTUCZNE ROZNIECANIE OGNIA. ŻYCIE GOSPODARCZE Fakt, iż ludzie okresu mustierskiego pomimo nowych, znacznie surowszych warunków przyrodniczych zajęli jeszcze większe obszary niż ich poprzednicy, tłumaczy się logicznie ich nowym, niesłychanie ważnym osiągnięciem — umiejętnością sztucznego rozniecania ognia. Korzystać systematycznie z ognia, jak wzmiankowaliśmy wyżej, umiał już sinantrop, co było ^ Narzędzia mustierskie ze stanowisk Krymu i Zagłębia Donieckiego l — płaski wiór kwarcytowy ze stanowiska nad tłuk pię ' ~ ' skrobać: wielkim osiągnięciem najdawniejszego człowieka; wykorzystywano jednak ogień otrzymany przypadkowo. W trakcie pracy człowiek zauważył, że wskutek uderzenia kamienia o kamień wytryskują iskry, a podczas wiercenia w drzewie otworów wydziela się ciepło; spostrzeżenie to zostało przezeń wykorzystane. Nie da się stwierdzić, kiedy i gdzie po raz pierwszy człowiek odkrył sposoby sztucznego rozniecania ognia, ale neandertalczycy, jak widać, opa- nowali je już dobrze w najrozmaitszych punktach kuli ziemskiej. Na ogromne znaczenie tego odkrycia zwrócił uwagę Engels, który pisze: „U progu historii ludzkości znajduje się 5 — Historia powszechna t. I 65 odkrycie przemiany ruchu mechanicznego w ciepło: wytworzenie ognia przez tarcie; u kresu dotychczasowego rozwoju znajduje się odkrycie przemiany ciepła w ruch mechaniczny: maszyna parowa. I mimo olbrzymiego, wyzwalającego przewrotu, jakiego dokonuje maszyna parowa w życiu społecznym — a przewrót ten nawet w połowie nie jest jeszcze zakończo- ny — niewątpliwe jest przecież, że o ile idzie o wyzwalające ludzkość następstwa, ogień wy- tworzony przez tarcie przewyższa jeszcze maszynę parową. Bo ogień ten po raz pierwszy dał człowiekowi władzę nad siłą przyrody i tym samym ostatecznie go wyodrębnił ze świata zwierzęcego"1. Postęp w rozwoju człowieka okresu mustierskiego daje się zauważyć przede wszystkim w dziedzinie gospodarczej. Łowiectwo stanowiło i przedtem jedno z najważniejszych źródeł egzystencji. Teraz staje się ono zajęciem przewod- nim, wyprzedzając zbieractwo, które musiało mieć o wiele większe znaczenie dla najdawniejszych ludzi, poprzedni- ków neandertalczyka, z powodu niedoskonałości ich sprzętu myśliwskiego. Dyskoidalny rdzeń krzemienny ze stanowiska mustierskiego nad rz. Der- kuł (Zagłębie Donieckie) */5 wielkości naturalnej. Kwarcyt Na szczególną uwagę, jeśli chodzi o zrozumienie gospodarki człowieka mustierskiego, zasługuje fakt, że w wielu wypadkach występuje jakby określona specjalizacja w łowach starożytnych myśliwców: polują oni przeważnie na pewien rodzaj zwierzyny, na co wpływają oczywiście warunki naturalne i związana z nimi obfitość określonych gatunków zwierząt. W stanowisku ilskim (północny Kaukaz) kości żubra stanowiły nie mniej niż 60% ogólnej masy kości zwierzęcych. Według przypuszczeń badaczy znajdują się tam kości co najmniej dwóch tysięcy żubrów. W wysokogórskich rejonach Alp polowano głównie na ogromnego niedźwiedzia jaskiniowego, który odznaczał się siłą i zaciekłością. Tak samo charakterystycz- ne są znaleziska w jaskini Teszik-Tasz w południowo-zachodnim Uzbekistanie. Sądząc z ru- rowych kości zwierzęcych (porozłupywanych w celu wydobycia szpiku, a niekiedy nawet drob- no poduczonych), które znaleziono w ogromnej ilości przy wykopaliskach, ludzie z Teszik-Tasz byli doświadczonymi i zręcznymi myśliwcami. Najważniejszym źródłem egzystencji dla miesz- kańców jaskini było polowanie na kiiki, czyli kozły skalne, co jest zadaniem trudnym, skompli- kowanym i niebezpiecznym nawet dla ludzi dzisiejszych, uzbrojonych bez porównania lepiej. Główną bronią człowieka neandertalskiego był prawdopodobnie oszczep. W jaskini La Quina we Francji odkryto kości zwierząt z tkwiącymi w nich ostrymi odłamkami krzemienia. Rany takie zadane zostały widocznie oszczepem o grocie krzemiennym. W jednym z neander- talskich szkieletów, znalezionym w jaskini es-Skhul (Palestyna), odkryto ślady rany zadanej oszczepem drewnianym bez krzemiennego grotu. Oszczep wbił się — jak można wnioskować — w biodro ofiary z tak straszną siłą, że przebił na wylot główkę kości biodrowej i utkwił w ja- mie miednicy. Broń myśliwców mustierskich była jednak jeszcze bardzo prymitywna. Decydujące zna- czenie musiały mieć nie indywidualne, lecz zbiorowe rodzaje polowania, jednoczące wszystkich 1 F. Engels, Anty-Duhring, s. 128—129. 66 członków grupy mustierskiej. Takie polowania z nagonką były zwłaszcza szeroko rozpowszech- nione w miejscowościach poprzecinanych wąwozami, gdzie pędzono zwierzęta ku urwiskom; spadając z nich, zwierzęta zabijały się lub kaleczyły. Takie są właśnie okolice jaskini Teszik- -Tasz, której mieszkańcy polowali na kozły skalne. Udoskonalenie techniki i rozwój polowania wpływały niewątpliwie na dalsze polepszanie się ogólnych warunków życia, m.in. pozwalały zatrzymywać się na dłuższy pobyt w miejsco- wościach dogodnych do polowań i obfitujących w zwierzynę. Utrwalając osiągnięcia swych poprzedników, człowiek mustierski nie tylko wykorzystuje w szerokim zakresie jaskinie jako naturalne mieszkanie z gotowymi ścianami i sklepieniami, ale stwarza też osiedla pod gołym niebem na dłuższy lub krótszy okres czasu. Tam gdzie jas- kiń nie było, budowano z pewnością ze względu na surowe warunki klimatyczne bardzo pry- mitywne schroniska od deszczu, wiatru i zimna w postaci zasłon lub daszków. ZACZĄTKI USTROJU RODOWEGO Zbiorowa praca, wspólne mieszkania, wspólne ognisko ogrzewające jego mieszkańców — wszystko to naturalnym biegiem rzeczy zbliżało i jednoczyło ludzi. O wzmocnieniu więzów społecznych, spowodowanym koniecznością łączenia się ludzi w celach walki z przyrodą, świadczy wyraźnie całe urządzenie osiedli mustierskich, cała ich kultura, wszystkie ślady ich działalności, m. in. nawet takie, wydawałoby się, zwykłe i niewiele mówiące pozostałości, jak „odpadki kuchenne" w postaci tysięcy lub nawet dziesiątków tysięcy kości zwierzęcych, znajdowanych w jaskiniach — mieszkaniach neandertalczyków, i w ich obozowiskach pod gołym niebem. Widać z nich, jak człowiek przezwyciężał stopniowo zwie- rzęcy egoizm, odziedziczony po stanie przedludzkim. W odróżnieniu od zwierząt człowiek troszczył się już nie tylko o siebie samego i nie tylko o własne dzieci, ale i o całą wspólnotę. Za- miast zjadać zwierzynę bezpośrednio po upolowaniu, myśliwcy mustierscy nieśli ją do jaskini, gdzie przy płonącym ognisku kobiety zajęte były gospodarstwem domowym oraz wygrzewali się starcy i dzieci. O zwyczaju kolektywnego podziału pożywienia i zbiorowego posilania się, charakterystycznym dla ustroju wspólnoty pierwotnej we wszelkich jego stadiach, świadczą wyraźnie wszystkie znane nauce dane etnograficzne. Jest rzeczą bardzo prawdopodobną, że właśnie w tym czasie zaczyna się przejście do nowej formy życia społecznego. Powstają pierwsze zaczątki najdawniejszej formy społeczeństwa rodowego, macierzystej wspólnoty rodowej, czyli kolektywu złączonego więzami pokrewieństwa. Wskutek istniejącej wówczas formy małżeństwa znana była bezspor- nie tylko matka dziecka, co wraz z czynną rolą kobiety w gospodarce (zbieractwo, udział w polowaniu) lub rolą jej jako opiekunki ogniska decydowało o jej wysokim stanowisku społecznym. Formy małżeństwa miały już wówczas poza sobą długą drogę rozwoju, aczkolwiek trudno powiedzieć z całą stanowczością, jaki osiągnęły poziom. Początkowo stosunki płciowe, jak już wskazywaliśmy wyżej, nosiły zapewne charakter nie uregulowany przepisami społecznymi. Dalszy rozwój rodziny poszedł w kierunku ograniczenia liczby osób uczestniczących we współ- życiu małżeńskim; wykluczono przede wszystkim obcowanie płciowe pomiędzy pokoleniem rodziców a dziećmi, następnie pomiędzy rodzonymi braćmi i siostrami itd. 67 CZASY PALEOLITU MAPA SCHEMATYCZNA Znaleziska szczątków najstarszego człowieka oraz stanowiska z czasów starszego paleolitu (okres preszelski, szelski i aszelski) Zasięg największego zlodowacenia (w przybliżeniu) O Najważniejsze stanowiska człowieka neandertalskiego (okres mustierski) GŁÓWNE OBSZARY MŁODSZEGO FAŁEOLITC: europejski przylodowcowy jlli|[ śródziemnomorski południowoafrykański syberyjśko-mongolski indochiński ^—*> Przypuszczalne kierunki kontaktów •'"" kulturalnych i ruchów ludłości Skala wzdłuż 40° szer. płn. 150 • 75o 15*) tan ROZWÓJ MYŚLI U NEANDERTALCZYKA Nie ulega wątpliwości, że rozwój pracy i społeczeństwa powodował odpowiednie zmiany w świadomości, w myśleniu pierwotnego człowieka. Istnieją idealistyczne teorie usiłujące udowodnić, że myślenie człowieka pierwotnego było rzekomo całkowicie irracjonalne i mistycz- ne, że nasi dalecy przodkowie mieli jakoby całkiem fałszywe, niesłuszne, przewrotne i fan- tastyczne wyobrażenia o rzeczywistości. Wystarczy jednak zapoznać się z procesem rozwoju człowieka pierwotnego i jego kul- tury, żeby przekonać się o czymś wręcz przeciwnym. Gdyby treścią świadomości naszych pierwotnych przodków nie były realne wyobrażenia, odpowiadające obiektywnej rzeczywi- stości i będące w zasadzie wiernym odbiciem praw i zjawisk świata realnego, lecz jakieś idee mistyczne i pozbawiona gruntu fantastyka, to ludzkość nie mogłaby się pomyślnie rozwijać dalej. Gdyby świadomość człowieka pierwotnego nie odzwierciedlała w pewnym stopniu obiek- tywnej rzeczywistości w jej prawdziwej i autentycznej postaci, to nie zdołałby się on oprzeć siłom przyrody i padłby ostatecznie ich ofiarą. Posiadając tak zwane myślenie mistyczne, czło- wiek nie mógłby wytwarzać swych narzędzi i udoskonalać ich. Droga od nieświadomości do wiedzy, od niedokładnych, niejasnych, a nawet fałszywych po- jęć o rzeczywistości do pojęć dokładniejszych i słusznych była oczywiście bardzo długa i trud- na. Ale właśnie dlatego, że zasób tych pozytywnych wiadomości, stanowiących podstawę świa- domej działalności człowieka i podstawę jego myślenia, narastał stopniowo i wzbogacał się, człowiek szedł stale naprzód. Na rozwój świadomości człowieka pierwotnego wpływała rozrastająca się ciągle jego praca i codzienna praktyka życiowa, jedyne źródło poznania i kryterium wiarogodności pojęć o ota- czającym go świecie. Rozwój umysłowy człowieka neandertalskiego znalazł szczególnie wyraźne odbicie w dal- szym doskonaleniu jego narzędzi pracy. Dowodem bardziej złożonej działalności umysłowej człowieka mustierskiego w porównaniu z jego prymitywnymi przodkami są m.in. zręcznie wykonane barwne plamy i pasy z końca tego okresu. Mamy tu na myśli dość szerokie pasy czerwonej farby namalowane przez człowieka neandertalskiego w poprzek niewielkiej płyty kamiennej, odkrytej podczas prac wykopaliskowych w osiedlu mustierskim w jaskini La Fer- rassie (Francja). Człowiek neandertalski nie umiał jeszcze narysować lub ulepić figury zwierzęcia. Jednakże już w końcu okresu mustierskiego dają się zauważyć pierwsze próby rozmyślnego zmieniania kształtu kamienia nie tylko w tym celu, by zrobić z niego narzędzie pracy. W mustierskich warstwach osadowych odkryto płyty kamienne z umiejętnie wyżłobio- nymi zagłębieniami, tak zwane „kamienie czaszowe". Na płycie z La Ferrassie zagłębienia w kształcie czasz tworzą zwartą grupę, przy czym w ich rozmieszczeniu wyczuwa się pewien sens. Byłoby oczywiście rzeczą niesłuszną przeceniać i wyolbrzymiać stopień rozwoju myśle- nia abstrakcyjnego u neandertalczyków. Jeszcze mocniej należy podkreślić, że człowiek pierwotn^ wcale nie był wolny od fałszywych, nieprawidłowych pojęć o sobie samym i o otaczającym go świecie, stawiał bowiem dopiero pierwsze kroki na drodze od niewiedzy do wiedzy i odczuwał co chwila swą słabość w walce z przyrodą oraz uzależnienie od jej żywiołów. 70 NAJDAWNIEJSZE GROBY Wielu filozofów i historyków o poglądach idealistycznych widzi w religii najwyższy prze- jaw ducha ludzkiego, ideologiczne osiągnięcie ludzkości, „szczyt jej rozwoju". Jeśli tak się zapatrywać na religię, to nie mogła ona powstać w czasach zamierzchłych, musiała zjawić się dopiero u całkowicie ukształtowanego i wysoko rozwiniętego człowieka jako „uwieńczenie" jego osiągnięć w dziedzinie kultury duchowej. Inni reakcyjni filozofowie i historycy-idealiści usiłują, przeciwnie, wykazać „odwieczność" religii. Twierdzą, że już w początkowych stadiach swego najdawniejszego rozwoju człowiek nie tylko miał religię, ale i otrzymał rzekomo w drodze „objawienia boskiego" wiarę w jednego boga — twórcę wszechświata i źródło wszelkich dóbr. W rzeczywistości zaś takie pojęcia re- ligijne powstają dopiero w toku długotrwałego rozwoju społeczeństwa ludzkiego, w społe- czeństwie klasowym; początkowe wierzenia religijne człowieka pierwotnego są niesłycha- nie prymitywne. Oba te reakcyjne, idealistyczne poglądy nie znajdują żadnego potwierdzenia w pradzie- jach ludzkości. Kłam zadają im fakty, dane archeologiczne, ustalające czas i konkretne warunki, w jakich powstają zalążki pierwotnych wierzeń religijnych. W rzeczywistości religia powstała w wyniku przewagi sił przyrody nad człowiekiem pier- wotnym i stanowi fantastyczne odbicie jego słabości i zależności. Dane o najdawniejszych grobach, zjawiających się w okresie mustierskim, dostarczają materiału faktycznego do wniosków o początkowym stadium wierzeń religijnych. Badacze odkryli przeszło dwadzieścia grobów neandertalczyków. Najgodniejsze uwagi są następujące: w Spy (Belgia, w okolicach Namur), w jaskini Bouffia, w pobliżu wsi La Cha- pelle-aux-Saints i w La Ferrassie (Francja), gdzie znaleziono szczątki sześciu szkieletów, na górze Karmel, w jaskiniach et-Tabun i es-Skhul (Palestyna), gdzie odkryto szczątki dwunastu szkieletów. W ZSRR groby z okresu mustierskiego znaleziono na Krymie, w pieczarze Kiik- -Koba, i w Azji Środkowej, w grocie Teszik-Tasz. We wszystkich tych wypadkach miało miejsce rozmyślne chowanie zwłok w ziemi. Grze- bano je w jaskiniach, które służyły ludziom za pomieszczenia, chociaż zdarzają się wypadki grzebania ciał również na zewnątrz jaskini. W niektórych jaskiniach grzebano zmarłych nie- jednokrotnie. Niekiedy umieszczano zwłoki, być może, w gotowych zagłębieniach, w jamach „sypialnych". Kiedy indziej kopano w tym celu ze znacznym nawet trudem specjalne doły. Grzebano zwłoki zarówno mężczyzn, jak i kobiet oraz dzieci. W paru wypadkach znaleziono dwa szkielety ludzi dorosłych pogrzebanych obok siebie, a także szczątki dziecka i kobiety (jaski- nia Kiik-Koba). Stwierdzić można, iż układano zwłoki w mogile w określony sposób: leżą one zwykle z podkurczonymi nogami, czyli w pozycji lekko skulonej. Często obie ręce lub jedna z nich są zgięte w łokciu i dłonie znajdują się koło twarzy. Poza ta przypomina śpiącego człowieka. W połowie i pod koniec okresu mustierskiego, na który przypadają wymienione groby, wy- stępuje zatem po raz pierwszy określone i całkiem nowe ustosunkowanie się do zmarłych, wyra- żone w rozmyślnych i już dość złożonych co do swego charakteru poczynaniach — w grzebaniu zwłok. Tego rodzaju ustosunkowanie wypływało niewątpliwie z troski o członka kolektywu; była ona wynikiem całego układu życia wspólnoty pierwotnej, wszystkich niepisanych reguł i norm ówczesnego postępowania. Znajdowało tu wyraz uczucie nierozerwalnego związku krwi łączą- cego członków rodu, które uzewnętrznia się w ciągu całej pierwotnej epoki dziejów ludzkości. 71 Ale troska o zmarłego członka wspólnoty pierwotnej wypływała tu z fałszywych pojęć o samym człowieku, o życiu i śmierci. Były to — należy przypuszczać — pierwsze zalążki fantastycznych, z gruntu fałszywych wyobrażeń, na których podstawie rozwijają się później idee duszy i życia pozagrobowego, trwającego po śmierci; idee te stanowią jedno z najważ- niejszych źródeł, a także nieodzowne elementy każdej religii. Należy przy tym podkreślić, że przed okresem mustierskim nie znajdujemy żadnych śla- dów rozmyślnego grzebania zwłok ludzkich. W czasach wcześniejszych, na które przypadają Grób neandertalczyka w jaskini es-Skhul (Palestyna) szczątki pitekantropa, sinantropa i zbliżonych do niego najstarszych ludzi, nie widać żadnej troski o zmarłych. Wynika stąd, że nie może być mowy o jakiejkolwiek „odwiecznej" religii; pierwsze ślady rozmyślnego grzebania zwłok ludzkich zjawiają się dopiero po 500—600 ty- siącach lat od momentu ukształtowania się człowieka. Wierzenia religijne nie są „właściwe naturze ludzkiej", nie są „właściwe myśleniu ludz- kiemu", jak to twierdzą idealiści różnych kierunków. Wierzenia religijne powstają w okre- ślonych warunkach społecznych, zmieniają się, a następnie znikają w zależności od zmiany tych warunków. * Okres mustierski stanowi prawidłowy etap przejściowy od najstarszej epoki dziejów ludz- kości do nowego okresu, do czasów pierwotnych wspólnot matriarchalnych. Był to okres, w którym odbywał się proces stopniowego nagromadzenia nowych elementów w życiu ludzi; proces ten umożliwił następnie znaczny i nawet nieoczekiwany na pierwszy rzut oka — ale całkowicie prawidłowy z punktu widzenia materialistycznego pojmowania dziejów — roz- wój kultury młodszego paleolitu. ROZDZIAŁ II ROZWÓJ USTROJU WSPÓLNOTY PIERWOTNEJ. MŁODSZY PALEOLIT1 1. CZŁOWIEK Z OKRESU MŁODSZEGO PALEOLITU W młodszym paleolicie miejsce człowieka neandertalskiego zajmuje człowiek typu współczesnego. Dzieje się tak wszędzie tam, gdzie znaleziono przedtem szczątki neandertalczyka. Pod względem struktury fizycznej i wyglądu zewnętrznego ludzie młodszego paleolitu nie różnili się w zasadzie od ludzi dzisiejszych. Ważne jest zwłaszcza, że ręce ich były już zdolne do wykonywania najrozmaitszych czynności, nawet bardzo złożonych. Mózg ich, sądząc z budowy czaszki i odlewów jej wnętrza, nie różnił się także od mózgu człowieka współczesnego. Na tej podstawie ludziom młodszego paleolitu nadają — w od- różnieniu od ludzi starszych okresów — miano człowieka „rozumnego", tj. myślącego (homo sapiens}. Różnice między neandertalczykami a ludźmi młodszego paleolitu polegały nie tylko na tym, że znikło teraz wiele cech budowy fizycznej najstarszych, dopiero formujących się ludzi, cech odziedziczonych po przodkach zwierzęcych, ale i na tym, że zaszły istotne zmiany w wyższej czynności nerwowej człowieka. Ludzie młodszego paleolitu myśleli niewątpliwie bez porównania sprawniej niż neandertalczycy. Po zjawieniu się człowieka typu współczesnego nie tylko zaczęło rosnąć coraz szybciej tempo rozwoju kultury, ale otworzyły się również nie znane przedtem dziedziny działalności twórczej, niedostępnej dla ludzi starszego paleolitu. Był to nowy, ogromny krok naprzód, związany nierozerwalnie z poważnymi zmianami we wszystkich dziedzinach życia i działalności człowieka pierwotnego, a przede wszystkim w roz- woju stosunków społecznych. 1 Młodszy paleolit trwa według archeologów od XL do XIV tysiąclecia p.n.e. Należy pamiętać, że perio- dyzacja wieku kamiennego jest względna; odchylenia lokalne bywają niekiedy bardzo duże. 73 POCHODZENIE CZŁOWIEKA TYPU WSPÓŁCZESNEGO Toteż zrozumiałe jest wielkie i żywe zainteresowanie, jakie w nauce wywoływała od dawna kwestia powstania człowieka typu współczesnego, w szczególności problem jego naj- bliższych przodków. Przeciwnicy materialistycznych poglądów na pochodzenie człowieka od starożytnych małp człekokształtnych i ich późniejszych potomków typu pitekantropusa, si- nantropusa i człowieka neandertalskiego usiłowali przeciwstawić tym poglądom własną re- akcyjną koncepcję o powstaniu człowieka „rozumnego" z jakichś innych istot, które od samego początku posiadały rzekomo cechy czysto ludzkie. Jako dowód przytaczano np. odkrycie ko- lekcjonera Dawsona, który w r. 1912 znalazł w Piltdown w hrabstwie Sussex, w pobliżu Lon- dynu, fragment czaszki ludzkiej i żuchwę, przedstawiające nader niezwykłe i niezrozumiałe połączenie cech człowieka i małpy. Czaszka miała całkowicie rozwiniętą puszkę mózgową, żuchwa zaś pozostawała z nią w rażącym kontraście, nie różniła się bowiem pod względem kształtu i wielkości od małpiej. Wysnuwano stąd wniosek, że Dawson odkrył szczątki istoty, która miała mózg współczesnego człowieka, a żuchwę małpy. Musiała więc żywić się jak małpa, myśleć jak człowiek. Zwolennicy poglądu, iż pochodzenie człowieka współczesnego niezależne jest od staro- żytnych ludzi typu sinantropusa i neandertalczyka, powitali z zachwytem odkrycie Dawsona i nazwali tę nową istotę „eoanthropusem Dawsona", czyli prawdziwym, ich zdaniem, przed- stawicielem początkowego okresu w dziejach człowieka, dosłownie „zaraniem ludzkości". Historia sensacyjnego odkrycia Dawsona wyjaśniła się jednak w r. 1953. Okazało się, że było to fałszerstwo. Do czaszki człowieka współczesnego o wyglądzie późnopaleolitycznym do- łączono żuchwę współczesnej małpy, pociągniętą umyślnie dwuchromianem potasu, by nadać jej pozory głębokiej starożytności. Poza tym fałszerz podostrzył jeden z zębów „eoantropusa". Teoria, według której homo sapiens nie miał — przynajmniej w epoce czwartorzędowej — żadnych innych przodków oprócz podobnych do niego ludzi i znajdował się w ten sposób poza procesem ewolucji, jest bardzo dogodna dla zwolenników idei o stworzeniu człowieka przez boga. Teorii tej trzymali się także niektórzy uczeni zagraniczni, którzy mylnie interpreto- wali szereg znalezisk z okresu aszelskiego. Jednakże specjalne badania wykazały, że szczątki czaszek, które dały powód do takich interpretacji, różnią się w rzeczywistości bardzo od czaszek współczesnych i zbliżone są na ogół do neandertalskich. Przodująca nauka ustaliła niezbicie, że bezpośrednimi przodkami ludzi typu współczesne- go byli neandertalczycy (w szerokim sensie tego słowa). Dowodzą tego następujące fakty. Nie ma, po pierwsze, ani jednego wypadku, żeby szczątki kromaniończyków1 znajdowały się w warstwach geologicznych starszych od neandertalskich lub w warstwach pochodzących z tych samych czasów, co warstwy, w których znaleziono neandertalczyków. Nie znamy, po drugie, ani jednego wypadku, żeby kości neandertalczyka znaleziono wraz z narzędziami kamiennymi charakterystycznymi dla młodszego paleolitu. Po trzecie, neandertalczycy pod względem wyglądu zewnętrznego byli bardziej rozwinięci niż sinantropusy, ale znacznie bardziej archaiczni niż kromaniończycy. Po czwarte, ludzi mających wiele podstawowych 1 Terminem „kromaniończycy" oznacza się niekiedy umownie ludzi z okresu młodszego paleolitu od nazwy groty Cro-Magnon we Francji, gdzie w r. 1868 odkryto pod grubą warstwą osadów pięć szkieletów ludzkich wraz z narzędziami kamiennymi i przewierconymi muszlami. 74 cech wspólnych z neandertalczykami Europy zachodniej odkryto na olbrzymich obszarach półkuli wschodniej, wszędzie, gdzie ze względu na warunki geograficzne możliwe było ist- nienie i rozprzestrzenianie się człowieka paleolitycznego — w Europie, w północnej, wschod- niej i południowej Afryce, w Azji Przedniej i Środkowej, w Azji południowo-wschodniej; neandertalczycy nie byli więc jakąś lokalną odmianą, ale wszędzie poprzedzali kromaniończy- ków. Po piąte, znane są i dokładnie zbadane niewątpliwe formy przejściowe od neandertal- czyka do człowieka współczesnego. Można więc uważać za rzecz ustaloną, że cała ludzkość przeszła w swym rozwoju fazę neandertalską. Oczywisty dowód przejścia od neandertalczyka do człowieka typu współczesnego stanowią szkielety z okresu mustierskiego, odkryte w palestyńskiej jaskini Skhul na górze Karmel. Łą- czą one w sobie wyraźnie cechy zarówno dawne, neandertalskie, jak i nowe, charakterystyczne już dla człowieka współczesnego. Nowe cechy struktury fizycznej palestyńskich neandertal- czyków występują przede wszystkim w budowie czaszki. Wysklepienie ich kaloty zbliżone jest do normalnego wysklepienia kaloty u człowieka współczesnego; czoło jest bardziej pro- ste, niż to zwykle bywa u neandertalczyków. Otwór potyliczny, sądząc z jednej z czaszek pa- lestyńskich, leżał w tej samej płaszczyźnie, co u człowieka współczesnego; wiąże się to nie- rozerwalnie z pozycją pionową przy chodzeniu. Najważniejsza zaś różnica pomiędzy czaszkami ze Skhul a czaszkami innych neandertalczyków polega na tym, że posiadają one wyraźną bro- dę — charakterystyczną cechę człowieka współczesnego, nie występującą wcale u ludzi nean- dertalskich. Nie mniejsze znaczenie mają z punktu widzenia ewolucji człowieka takie cechy struk- tury fizycznej, jak budowa kręgosłupa i stopy. Cechy te zbliżają starożytnych Palestyńczyków do człowieka współczesnego i świadczą o tym, że byli oni znacznie lepiej przystosowani do chodzenia w postawie wyprostowanej niż inni neandertalczycy. Ich dłonie są pod względem budowy bardziej zbliżone do dłoni człowieka współczesnego niż np. dłonie neandertalczyka z krymskiej jaskini Kiik-Koba. Obszar, na którym formował się w zasadzie człowiek współczesny, obejmował przypusz- czalnie dość rozległe terytorium krajów śródziemnomorskich, Azji Przedniej i Środkowej oraz Krymu i Kaukazu. Prawdopodobnie w tym samym czasie grupy najstarszych ludzi typu neandertalskiego, żyjące na dalekich krańcach tego obszaru w warunkach mniej sprzyjających wzajemnym kon- taktom, wzięły mniejszy udział w procesie tworzenia się człowieka współczesnego lub po- zostały w ogóle poza tym procesem i wymarły bez śladu. Los ten spotkał prawdopodobnie ne- andertalczyków południowej Afryki i wyspy Jawy. Późni, tzw. szapelscy neandertalczycy Europy uczestniczyli prawdopodobnie w procesie formowania się człowieka współczesnego. Obecność neandertalskich cech przeżytkowych w sklepieniu czaszki u ludzi młodszego paleolitu, a nawet u późniejszej ludności Europy środkowej i wschodniej (znaleziska w Brnie, Predmosti, jak również znalezisko w pobliżu stacji Schodnia pod Moskwą) jest dowodem, że do uformowania się człowieka współczesnego przy- czynili się także europejscy neandertalczycy, którzy „roztopili się" w trakcie przemieszania z inną grupą ludzkości paleolitycznej. O prawidłowości formy neandertalskiej w ewolucji człowieka świadczy nie tylko pow- szechne powiązanie znalezisk mustierskich ze szczątkami neandertalczyków, ale i tego rodzaju 75 zabytki, jak górna warstwa w jaskini Teszik-Tasz w Uzbekistanie, stanowiska Abri-Audit we Francji, jaskinie Karmelu i Kaukazu, gdzie w warstwach mustierskich znajdują się już narzędzia zbliżone do narzędzi młodszego paleolitu. Z zabytków tych widać, jak z kultury mu- stierskiej wyrasta doskonalsza kultura młodszego paleolitu. Powstawanie człowieka typu współczesnego wiąże się z rozwojem pracy kolektywów okresu mustierskiego. Było to prawidłowe przeobrażenie się istoty o mniejszej zdolności do mowy artykułowanej, o mniej doskonałym mózgu w nową istotę, której organizm był lepiej przy- stosowany do bardziej rozwiniętej produkcji kolektywnej i bardziej złożonego życia społecz- nego. Odlewy wnętrza czaszki kromaniończyków świadczą o silniejszym rozrastaniu f się u nich w porównaniu z neandertalczykami przednich części płata czołowego, ciemieniowego i skroniowego. W wyniku tego procesu powstał nowy rodzaj człowieka. Człowiek ten stworzył społe- czeństwo, w którym przestało obowiązywać prawo doboru biologicznego jako siły wy- twarzającej gatunki. Typ homo sapiens pozostaje w ogólnych zarysach niezmienny od czasów zlodowacenia Riss do naszych dni. Przy tej niezmienności struktury fizycznej nowego człowieka siły wytwórcze kolektywów ludzkich wzrastały w coraz szybszym tempie, zmieniały się również stosunki produkcji. Wraz z homo sapiens wchodzimy w ten okres dziejów ludzkości, kiedy ustawiczny rozwój człowieka wyzwala go od przeżytków praw panujących w stadzie zwierząt; rozwój ten zaczyna już przebiegać zgodnie z prawidło- wościami społecznymi, nieznanymi w świecie zwierzęcym, a właściwymi tylko społeczeństwu ludzkiemu. W okresie formowania się człowieka typu współczesnego zaczynają też kształtować się współczesne rasy. Na powstanie ras wywarły wpływ warunki naturalne, w jakich żyli ludzie w najdawniejszych czasach, oraz charakterystyczny dla tego okresu brak kontaktów pomiędzy grupami ludzkimi. Jedności rodzaju ludzkiego jako biologicznego gatunku nie przeczy oczywiś- cie żadną miarą fakt, że już na tym wczesnym stopniu rozwoju ludzkości wytworzyły się lo- kalne typy. Różniły się one od siebie szeregiem drugorzędnych i nieistotnych cech, jak kształt nosa i wysokość kości nosowej, rozmiary i kształt podniebienia, kolor skóry, charakter owło- sienia itp. Te same różnice stanowią podstawę podziału na rasy również obecnie żyjących ludzi. W miarę jak przystosowywanie się biologiczne do warunków środowiska w drodze do- boru naturalnego zaczyna odgrywać coraz mniejszą rolę w życiu człowieka, miejsce zaś jego zajmuje przystosowanie przyrody do potrzeb ludzi w toku ich działalności społecznej, różnice w wyglądzie człowieka tracą coraz bardziej na znaczeniu. Rozróżniamy trzy wielkie rasy ludzkie, których powstanie przypada — zdaniem uczo- nych — na czasy młodszego paleolitu: 1) negroidalno-australoidalną, czyli równikową, do której należą np. Murzyni afrykańscy i rdzenni mieszkańcy Australii; 2) europoidalną, czyli europejsko-azjatycką, do której należą mieszkańcy Europy, północnej Afryki, Azji Przedniej i półnnocnych Indii, oraz 3) mongoloidalną, czyli azjatycko-amerykańską, rasę, do której należy ludność Chin, Azji Środkowej, północnej oraz południowo-wschodniej, jak również ludność tubylcza Ameryki — Indianie. Wszystkie te rasy wiążą się z sobą za pośrednictwem typów przejściowych, pośrednich. Każda z nich rozpada się poza tym na drobniejsze grupy o słabiej występujących różnicach. Należy zaznaczyć, że w procesie rozwoju historycznego rasy ulegały ciągłemu przemiesza- niu i że nie ma ras czystych. 76 Różnice rasowe są zjawiskiem drugorzędnym, nie mogącym służyć za argument przeciw faktowi jedności biologicznej całej ludzkości. Różnice rasowe nie mają znaczenia dla rozwoju życia społecznego ludzi i ich kultury. Jak zobaczymy w dalszych rozdziałach, ludy należące do tej samej rasy rozwijały się w niejednakowym tempie wskutek przyczyn nie mających nic wspólnego z różnicami rasowymi. Burżuazyjni rasiści twierdzą wprawdzie, iż rasy powstały wskutek pochodzenia ludzi od różnych przodków, a zatem rozmaite rasy są rzekomo nierównowartościowe, co „prede- stynuje" jedne z nich do panowania nad innymi. Teorie te jednak stanowią antynaukowe bred- nie, którym przeczą całe dzieje ludzkości. OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA NARZĘDZI PRACY Z CZASÓW MŁODSZEGO PALEOLITU Dalszy rozwój kultury w okresie młodszego paleolitu wyraził się przede wszystkim w udo- skonaleniu narzędzi pracy i sposobów ich wytwarzania. Wykończenie narzędzi staje się dokład- niejsze, polepsza się bowiem również technika retuszu. Naciskając z siłą koń- cem elastycznego pręta kościanego lub krzemiennym odłuskiwaczem na krawędź kamienia, człowiek szybko i zręcznie od- łupywał (jak gdyby zestrugiwał) jedną po drugiej długie i wąskie łuski krzemienne. Zjawia się nowa technika otrzymywania płaskich wiórów. Przedtem odłupywano je z rdzenia krzemiennego, mającego kształt dysku. Taki rodzaj był w istocie zwykłym okrągłym otoczakiem, z którego odbijano odłupki przez otłukiwanie go z brzegów w kierunku środka. Obecnie odłupywano płaskie wióry z bryły ma- jącej kształt graniastosłupa. Wiórowa technika obróbki kamienia: l — odłuskiwanie wiórów z pomocą długiego odłuskiwacza; 2 i 4 — od- łuskiwacze; 3 — obróbka grotu krzemiennego trzymanego w ręce za pomocą odhiskiwacza; 5 — schemat działania odłuskiwacza Odpowiednio do tego zmienił się też kierunek uderzeń. Uderzenia kierowano nie na ukos, nie pod kątem ostrym, lecz pionowo — od jednego końca rdzenia do drugiego. Wąskie i długie wióry no- wego typu, otrzymywane z pryzmatycz- nych rdzeni, pozwoliły szybko zmienić i rozszerzyć kolekcję drobnych narzędzi kamiennych, potrzebnych w warunkach życiowych bez porównania bardziej roz- winiętych niż przedtem — a mianowicie rozmaitego rodzaju skrobaczy, ostrzy, szydeł, przeróżnych narzędzi tnących. Po raz pierwszy zjawiają się narzędzia krzemienne, których krawędziom roboczym nadano z grubsza kształt, jaki mają dzisiejsze narzędzia skrawające. 77 Jest to zazwyczaj masywne ostrze tnące, utworzone przez płaszczyzny odłupków, które scho- dzą się pod ostrym kątem. Takim krzemiennym nożem można było łatwiej ciąć drzewo, kość i róg, wypiłowywać w nich głębokie rowki i robić nacięcia zdejmując kolejno jedną strużynę po drugiej. W młodszym paleolicie zjawiają się po raz pierwszy rozmaite kościane groty dzid i osz- czepów, m.in. złożone harpuny z zadziorami. Podczas prac wykopaliskowych w stanowisku Meiendorf koło Hamburga (Niemcy) zna- leziono harpuny oraz łopatki jeleni, prze- bite takimi harpunami. Ważnym wydarzeniem w rozwoju broni myśliwskiej było wynalezienie pierwszego przyrządu do rzucania oszczepu — miotacza oszczepu; jest to pręt z haczykiem na koń- cu. Przedłużając rozmach ramienia miotacz zwiększał w ten sposób o wiele siłę ude- rzeń i długość rzutu oszczepem. Zjawiły się rozmaite narzędzia kamien- ne do ćwiartowania ciał upolowanych zwie- rząt i obróbki ich skór oraz do wyrobu drewnianych i kościanych przedmiotów. Narzędzia l, 2 i 4 — kątowy; typu wczesnooriniackiego (Europa zachodnia): ostrza różnych rodzajów; 3, 5 i 8 — skrobacze; 6 — rylec 7 — grot kościany z rozwidloną podstawą; 9 — wiór z wcięciami bocznymi UKSZTAŁTOWANIE SIĘ MATRIARCHALNEJ WSPÓLNOTY RODOWEJ W młodszym paleolicie bytowanie lu- dzi komplikuje się znacznie. Powstaje ustrój wspólnoty pierwotnej. Poszczególne grupy neandertalczyków były według wszelkiego prawdopodobieństwa obce sobie, a nawet wrogie. Do zbliżenia różnych grup przy- czyniło się z pewnością w wielkim stopniu powstanie egzogamii, czyli zakazu zawie- rania małżeństw wewnątrz rodu, i ustano- wienie stałej więzi małżeńskiej pomiędzy przedstawicielami różnych rodów. Powsta- nie egzogamii jako instytucji społecznej, świadczącej o stałym rozwoju i kompliko- waniu się stosunków społecznych, można powiązać z okresem młodszego paleolitu. Na skutek zwiększonej wydajności ło- wów w młodszym paleolicie nastąpił ści- ślejszy podział pracy pomiędzy mężczyzn i kobiety. Mężczyźni byli stale zajęci po- 78 lowaniem, kobiety zaś, wobec rozwoju względnej osiadłości (co było skutkiem większej wy- dajności łowów), spędzały więcej czasu w stanowiskach, prowadząc coraz bardziej komplikujące się gospodarstwo grupy. Przy mniej lub bardziej osiadłym trybie życia kobiety sporządzały odzież, rozmaite sprzęty, zbierały rośliny jadalne i przemysłowe (np. używane do plecenia), przygotowywały pokarmy. Toteż kobiety właśnie stały się gospodyniami we wspólnych miesz- kaniach, podczas gdy ich mężowie byli tam gośćmi. Przy istniejącym małżeństwie grupowym, charakterystycznym dla tego etapu ustroju rodowego, kiedy ojciec nie był dokładnie znany, dzieci należały oczywiście do kobiet, co zwięk- szało rolę społeczną kobiety-matki i jej wpływ na sprawy wspólnoty. Wszystko to wytworzyło nową formę ustroju wspólnoty pierwotnej — macierzystą wspól- notę rodową. Bezpośrednim świadectwem ukształtowania się w tych czasach rodu macierzystego są z jednej strony wspólne mieszkania, a z drugiej — szeroko rozpowszechnione posążki kobiece, w których można upatrywać wizerunki kobiet-założycielek rodu, znanych np. z folkloru Eski- mosów i Aleutów. Dalsze komplikowanie się życia społecznego ludzi młodszego paleolitu powoduje też doniosłe zmiany we wszystkich dziedzinach ich kultury: powstaje już dość rozwinięta sztuka, w trakcie pracy człowiek zdobywa doświadczenie i wiedzę. GŁÓWNE OBSZARY ZALUDNIENIA W MŁODSZYM PALEOLICIE W okresie tym dają się również zauważyć pewne swoiste cechy kultury, charakterystyczne dla ludności poszczególnych obszarów. Pierwszy taki wielki rejon obejmował zachodnią i wschodnią Europę, m.in. Równinę Rosyjską, słynną ze swych osiedli paleolitycznych pod gołym niebem. W okresie nasilenia dzia- łalności lodowcowej w północnej Europie, w ostatnim stadium zlodowacenia, zwanym Wiirm lub wałdajskim, rejon ten przylegał do lodowca. Drugi obszar obejmował strefę leżącą poza zasięgiem lodowca na południu Europy, w Af- ryce, w Azji Przedniej i Środkowej, na Kaukazie i częściowo w Indiach. Trzecim obszarem była podzwrotnikowa i południowa Afryka. Czwarty — znajdował się we wschodniej i północno-wschodniej Azji, w Syberii i pół- nocnych Chinach. Piąty — rozciągnął się na Azję południowo-wschodnią. Wewnątrz każdego z tych wielkich rejonów, które obejmowały prawie całe terytorium zajęte przez ówczesną ludzkość, znajdowały się prócz tego osobne krainy, wyróżniające się tymi lub innymi właściwościami kultury. Dokładne ich zlokalizowanie jest jednak jeszcze nie- możliwe. 79 2. MŁODSZY PALEOLIT OBSZARU PRZYLODOWCOWEGO W EUROPIE OBSZAR PRZYLODOWCOWY W EUROPIE Przegląd tych rejonów najlepiej jest zacząć od pierwszego, tj. przylodowcowego obszaru w Europie, którego zabytki, jako najlepiej zbadane, mogą dać dokładniejsze pojęcie o osiągnię- ciach kultury ludzkości w okresie młodszego paleolitu. Już pierwsze dane o młodszym paleolicie pozwoliły uczonym nakreślić barwny i wyrazisty obraz życia starożytnych myśliwców europejskich w czasach czwartorzędu. Znakomity archeo- log XIX wieku Mortillet podzielił zabytki młodszego paleolitu Europy zachodniej na etapy: solutrejski, magdaleński i azylski1, który później zaczęto traktować jako przejściowy do następnego etapu po paleolicie — mezolitu, a nawet jako początek me- zolitu. Z kolei inni archeologowie wyodrębnili etap o r i n i a c k i2, następujący po mustierskim, a poprzedzający etap solutrejski. Obraz ten uzupełniły w dużym stopniu dalsze badania, w szcze- gólności badania uczonych radzieckich, a także archeologów czechosłowackich, polskich, ru- muńskich i węgierskich, którzy dokonali ogromnej pracy na obszarach wschodniej i środkowej Europy. Najnowsze odkrycia wykazały, że okres młodszego paleolitu rozpoczyna się na wschodzie przylodowcowej Europy bardzo wcześnie, znacznie wcześniej, niż przypuszczali dawni bada- cze. Ustalono obecnie, że ludzie okresu wczesnomustierskiego żyli na południu dzisiejszego ZSRR przed nasunięciem się lodowców podczas maksymalnego zlodowacenia, zwanego Riss. Gdy gruba pokrywa lodowa okresu Riss zaczęła topnieć, zaszły nowe wielkie zmiany w kli- macie i warunkach geograficznych. Podnosi się poziom oceanu światowego, morze wdziera się na ląd. Osady morskie pokrywają grubą warstwą osiedle mustierskie pod dzisiejszym Wołgogradem, nad Wołgą. Na północy wody morskie przenikają daleko w głąb kontynentu dolinami Onegi, Peczory i D winy. Morze Białe i Bałtyk łączą się prawdopodobnie ze sobą i oddzielają Skandynawię od Europy. W Jakucji morze wkracza na południe wzdłuż Leny i Wiluja. Równocześnie, na skutek bardziej sprzyjającego ciepłego klimatu, ze swych „schronisk" na Bałkanach i w północnym Kaukazie posuwa się na północ roślinność lubiąca ciepło. Jeśli początkowo na obszarach uwolnionych od lodu rosły tylko lasy świerkowe i sosnowe, później rozpościera się tam szeroko dąb, który dotarł do północnego koła podbiegunowego, oraz grab, lipa i buk. W środkowej części Równiny Rosyjskiej znajdowała się strefa lasów liściastych. Na pół- noc od niej rosły lasy mieszane iglasto-liściaste i wreszcie, jeszcze dalej na północ, aż do Oceanu Lodowatego — lasy iglaste. Na południe od strefy lasów liściastych rozpościerał się step leśny z gajami dębowymi i lipowymi. W takich warunkach musiał naturalnie zmienić się również świat zwierzęcy. Znikły lisy polarne, lemingi i inne typowo arktyczne zwierzęta, zmalała rola gatunków stepowych, odpowiednio zaś do tego wzrosła rola gatunków leśnych. Jednakże ma- mut żył dalej w tych samych okolicach co dawniej, a wraz z nim utrzymali się też inni przed- stawiciele „fauny mamutowej". 1 Wszystkie nazwy pochodzą od miejscowości, gdzie znaleziono najważniejsze zabytki danego typu. 2 Od miejscowości Ąurignac we Francji. — Red. 80 W następnym, wałdajskim etapie zwarta pokrywa lodowa była bez porównania mniejszych rozmiarów. Podchodziła do niej bezpośrednio strefa swoistej roślinności przylo- dowcowej, składającej się z gatunków górsko-tundrowych, leśnych i stepowych. Dalej na po- łudnie znajdowała się strefa stepu leśnego, a za nią — rozległy step bezdrzewny. Był to okres najszerszego rozpowszechnienia się „fauny mamutowej" — mamuta, noso- rożca włochatego, renifera, lisa polarnego, obskiego leminga, suhaka, świstaka. Tak przedstawiało się tło naturalne, na którym przebiegały dzieje człowieka młodszego paleolitu na przylodowcowym obszarze Europy. Pierwsza rzecz, która zwraca na się uwagę badacza, to ogromna ilość kości dzikich zwie- rząt w miejscach przebywania człowieka pierwotnego. Tak np. w Solutrć (Francja) odkryto szkielety około 10000 koni. W Predmosti (Czechosłowacja) wraz z kośćmi innych zwierząt znaleziono szczątki mniej więcej 800—l 000 mamutów. W Ambrozijówce, na Ukrainie, odkry- to stosy kości, tworzących warstwę grubości metra na przestrzeni około 200 m2 i należących do 950—l 000 bizonów. Polowanie, stanowiące od dawna główne źródło egzystencji paleoli- tycznej ludności Europy i podstawowe jej zajęcie, musiało oczywiście doskonalić się i ulepszać. Na sposoby polowania wskazuje częstokroć samo położenie starodawnych stanowisk. Znajdują się one w pobliżu skalistych urwisk i wąwozów, w miejscowościach nierównych, najdogodniej- szych do obław na zwierza. NARZĘDZIA PRACY Toteż w odróżnieniu od poprzedniego okresu (mustierskiego) spotyka się coraz częściej w tym czasie groty dzid i oszczepów zrobione z kości. Z krzemienia wyrabiano groty z wciętą podstawą oraz piękne duże ostrza laurowate, cha- rakterystyczne dla osiedli późnosolutrejskich. Spotyka się prócz tego miniaturowe groty strzał lub oszczepów, bardzo zbliżone pod względem kształtu do późniejszych, pochodzących już z czasów neolitu (młodszego wieku kamiennego). Należą do nich np. groty z podciętą jedno- stronnie podstawą. Miniaturowe trójkątne grodki z wciętą podstawą, również bardzo podobne do neolitycznych, znaleziono także w dolnych, najstarszych warstwach osiedli kostionkow- skich nad Donem w pobliżu Woroneża. Do miotania strzał i oszczepów używano w tym czasie, jak już mówiliśmy, specjalnego przyrządu w postaci sworznia z haczykiem na końcu — miotacza oszczepu. Miotacz ten zwiększa wydatnie siłę i zasięg rzutu, toteż stał się ważną innowacją, torującą drogę do wyna- lezienia łuku. Kościane okazy miotaczy oszczepu zachowały się w osiedlach młodszego pa- leolitu na terenie Francji. W młodszym paleolicie spotykamy też pierwsze ślady rozmaitych pułapek i sideł na zwie- rzęta, w tym nawet działających mechanicznie. W jaskiniach znaleziono rysunki, przedstawia- jące prawdopodobnie jamy, pułapki — m. in. na mamuty — sidła, a nawet sieci, analogiczne zapewne do sieci z rzemieni używanych do niedawna przez plemiona arktyczne; z pomocą takich sieci łowiono renifery, gęsi, kuropatwy. Pułapki oszczędzały siły myśliwych, zastępowa- ły ciężką pracę całego kolektywu i zapewniały bez porównania lepsze wyniki łowów niż przed- tem. Jednocześnie rozwijają się widocznie sposoby przechowywania mięsa na zapas, takie sa- me na ogół jak u dzisiejszych plemion arktycznych. Mięso suszone lub mrożone przechowy- wano w jamach służących za spiżarnie (podobnych do znalezionych w Kostionkach koło Wo- roneża), sadło i łój — w pęcherzach i workach ze skór zwierzęcych. 6 — Historia powszechna t. I 81 Niemałe znaczenie, przynajmniej w pewnych miejscowościach, musiało mieć rybołów- stwo. Naocznym tego dowodem jest obecność w odpadkach kuchennych ości łososi, tych ty- powych mieszkańców rwących, zimnych rzek północy z ich czystą i przejrzystą wodą. Na ry- sunkach paleolitycznych łososie przedstawione są żywo i dokładnie. Przy łowieniu ryb były również w użyciu, jak należy przypuszczać, prymitywne prototypy późniejszych haczyków wędkarskich w postaci krótkich pręcików zaostrzonych z obu stron. Główną jednak rolę od- grywał niewątpliwie harpun, którym ry- bacy paleolityczni zabijali duże ryby z ta- ką samą zręcznością i celnością, z jaką robiły to i robią dotychczas rozmaite ple- miona północne i południowe. Nic dziw- nego przeto, że w warstwach paleolitycz- nych znaleźć można tak wiele harpunów i że ich rysunki spotyka się tak często na ścianach jaskiń. Dalszy rozwój polowania, które stało się codziennym, zorganizowanym zaję- ciem, udoskonalenie broni myśliwskiej,, postęp w rozwoju techniki i podnie- sienie na wyższy stopień całej gospodarki ukształtowały dość wysoką i postępową jak na owe czasy kulturę ludności ob- szaru przylodowcowego oraz wytworzyły swoisty i charakterystyczny tryb życia,, jakie wiedli starodawni łowcy mamutów i reniferów. OSIEDLE I TRYB ŻYCIA Naj wyrazistszą i zarazem najbar- Narzędzia typu solutrejskiego z Kostionek IV nad Donem dzie> odbiegającą od dawnych wyobra- Po bokach - ostrza z płaskich wiórów krzemiennych, w środku - grot *& O Człowieku paleolitycznym chara- uściowaty, obustronnie zatuskany kterystykę jego życia dają osiedla. Szcze- gólnie ważne znaczenie ma przy tym metodyka prac wykopaliskowych, opracowana przez radzieckich archeologów; postawili oni sobie za cel wyświetlenie tych stron życia ludzi z okresu lodowcowego, które pozostawały najsłabiej uwydatnione i najciemniejsze, a mianowicie: ich tryb życia, budowa domostw oraz ustrój społeczny. Nowa metodyka prac wykopaliskowych opierała się na innym niż poprzednio stosun- ku badaczy do wykopalisk warstwy kulturowej. Jeśli przedtem widziano w takiej warstwie bezładne nagromadzenie „odpadków kuchennych" i rozkopywano ją pod tym kątem widzenia, to obecnie ustalono, że pod pozornym bezładem i przypadkowym charakterem wykopalisk kryje się określony, nieraz bardzo prawidłowy obraz starożytnych domostw i całych osiedli, z charakterystycznym dla nich skomplikowanym życiem, o swoistym układzie wewnętrznym. 82 Trzeba więc było również zmienić gruntownie ogólny pogląd na bytowanie ludzi, którzy w okresie młodszego paleolitu zamieszkiwali nie tylko Równinę Rosyjską, ale i całą Europę. W ludziach z okresu młodszego paleolitu widziano przedtem godnych pożałowania koczują- cych dzikusów, bez ustanku przenoszących się z miejsca na miejsce, nie znających spokoju i mniej lub bardziej stałego życia osiadłego. Ustalił się teraz nowy pogląd na ogólne warunki ich życia i ich ustrój społeczny. Szczególnie obfitego materiału do charakterystyki osiedli człowieka paleolitycznego dostarczyły wyko- paliska we wsi Kostionki nad Do- nem, w pobliżu Woroneża. Kostion- ki słynęły od dawna z obfitości wy- dobywanych z ziemi kości zwie- rzęcych, skąd też pochodziła ich nazwa. Znalezionymi tam kośćmi gigantycznych zwierząt zaintereso- wał się swego czasu Piotr I. Ale znaczenie kostionkowskich zabyt- D1 .... 7"""—r ^ „ •, ^ • , • T _• północne J Plan wielkiego wspólnego domostwa. Stanowisko Kostionki I nad Donem ków z okresu paleolitu dla dziejów najstarszej ludności Europy ujaw- ,^»M ^%%ya;ffl°ppółnocnem"' ^^TKfa' niło się w pełni dopiero po 1917 r. Już w pierwszych latach władzy radzieckiej odkryto tam nowe interesujące zabytki z okre- su paleolitycznego, które wykazały, iż miejscowość ta jest w Europie wschodniej jedynym w swoim rodzaju niezwykle bogatym skupiskiem zabytków młodszego paleolitu. Badania Aka- demii Nauk ZSRR udowodniły, że znajdował się tam szereg obozowisk myśliwskich, na któ- rych terenie znaleziono właśnie ślady palenisk paleolitycznych oraz liczne przedmioty krze- mienne, pochodzące z tego samego okresu. Wyjątkowo wyraziste i obszerne domostwo starożytnych łowców mamutów odkryto np. w jednym z licznych osiedli kostionkowskich — w Kostionkach I. Badając to miejsce archeolo- gowie wyjaśnili, że ogniska, kości zwierząt i wykonane przez ludzi przedmioty z krzemienia wypełniały tam teren starożytnego domostwa, poza którym znaleziska spotykało się tylko z rzadka. Starożytne domostwo, odkopane w Kostionkach I w latach 1931—1936, miało w rzucie poziomym kształt owalny. Długość jego wynosiła 35 m, szerokość 15—16 m. Powierzchnia mieszkalna osiągała więc prawie 600 m2. Przy tak wielkich rozmiarach domostwo nie mogło być ogrzewane z pomocą jednego ogniska. W środku powierzchni mieszkalnej, na dłuższej jej osi, znajdowały się doły ogniskowe, rozmieszczone symetrycznie w odstępach dwumetrowych. Paleniska te, w liczbie dziewięciu, każde o średnicy około jednego metra, pokryte były grubą warstwą popiołu kostnego i zwęglonych kości, których używano jako paliwa. Mieszkańcy za- niedbali widocznie swoje ogniska przed opuszczeniem domostwa, nie oczyszczając ich przez dłuższy czas. Pozostawili również nie wykorzystane zapasy paliwa pod postacią kości mamuta, znajdujących się w pobliżu ognisk. Jedno z palenisk służyło przy tym nie do ogrzewania, ale do zupełnie innego celu. Wy- palano w nim kawałki limonitu i sferosyderytu, otrzymując w ten sposób farbę mineralną — 83 — krwawnik. Farby tej używali mieszkańcy osiedla w tak wielkiej ilości, że warstwa ziemi wy- pełniająca zagłębienie powierzchni mieszkalnej była miejscami całkowicie zabarwiona na kolor czerwony o rozmaitych odcieniach. Wystąpiła tu także inna cecha charakterystyczna. Obok ognisk lub w pewnej niewielkiej odległości od nich znaleziono wielkie kości rurowe mamuta, wkopane pionowo w ziemię. Kości te, jak można wnioskować ze znajdujących się na nich śladów nacięć, służyły starożytnym maj- strom za swego rodzaju „warsztaty". Podstawowy plac mieszkamy otoczony był pomieszczeniami uzupełniającymi — ziemian- kami, rozmieszczonymi koliście na jego obwodzie. Dwie spośród nich wyróżniały się wielkoś- cią i były położone niemal symetrycznie z prawej i lewej strony głównego domostwa. Na podłodze obu ziemianek zauważono ślady ognisk, które ogrzewały te pomieszczenia. Dachy ziemianek miały szkielet z grubych kości i kłów mamuta. Trzecia duża ziemianka znajdowała się w przeciwległym, oddalonym końcu powierzchni mieszkalnej i służyła widocznie do prze- chowywania mięsa mamuta. Ciekawy szczegół bytowy stanowią tam również specjalne jamki — przechowalnie cennych rzeczy. W takich jamkach znaleziono posążki kobiet, zwierząt (mamuta, niedźwiedzia, lwa jaskiniowego), ozdoby z zębów trzonowych i kłów drapieżców, głównie lisa polarnego. Prócz tego w szeregu wypadków odkryto wyborowe narzędzia krzemienne, leżące po kilka sztuk razem, duże groty doskonale wykonane, schowane widocznie z rozmysłem w specjalnie wy- kopanych dołkach. Biorąc to wszystko pod uwagę i stwierdzając, że posążki kobiet były roz- bite, a na podłodze domostwa leżały przeważnie rzeczy małowartościowe, jeden z badaczy osiedli kostionkowskich, P. P. Jefimienko, przypuszcza, iż wielkie domostwo w Kostionkach I zostało porzucone „w nadzwyczajnych okolicznościach". Jego zdaniem mieszkańcy opuścili swój dom zabierając wszystkie najcenniejsze rzeczy. Pozostawili na miejscu tylko to, co było zawczasu schowane, m.in. statuetki. Wrogowie znalazłszy posążki kobiece rozbili je, aby w ten sposób zniszczyć „opiekunki" rodowe wspólnoty kostionkowskiej i wyrządzić jej jeszcze więk- szą szkodę. Wykopaliska w Kostionkach dały więc obraz życia domowego całej wspólnoty, liczącej dziesiątki, a może nawet setki osób, które zamieszkiwały w obszernym wspólnym domostwie o złożonej strukturze, dość dobrze — jak na owe czasy — urządzonym. Ten złożony, a zarazem harmonijny obraz starożytnego osiedla wykazuje naocznie, że w życiu jego mieszkańców pa- nował określony ład wewnętrzny, który wypływał z odziedziczonych po wcześniejszych po- koleniach tradycyj i norm zachowania się członków wspólnoty, ściśle określonych koniecz- nością życiową i zwyczajem. Podstawą tych tradycji były doświadczenia płynące ze wspólnej pracy, narastające nieprzerwanie w ciągu tysiącleci. Całe życie wspólnoty paleolitycznej opie- rało się na wspólnej pracy jej członków i wspólnej walce z przyrodą. Ogromne domostwo kostionkowskie nie było czymś wyjątkowym, jedynym w swoim rodzaju. Podobne wielkie domostwo, prawie identyczne z kostionkowskim pod względem urządzenia, odkopano w stanowisku awdiejewskim pod Kurskiem. Kontury domu były tam w rzucie poziomym również owalne, na jego krańcach rozmieszczono ziemianki, wewnątrz znajdowały się ogniska, leżące w jednej linii wzdłuż dłuższej osi, jamki-przechowalnie i wko- pane pionowo w ziemię rurowe kości mamuta. Znaleziska w domostwie awdiejewskim są co do swego składu prawie identyczne z kostionkowskimi. Analogiczne wielkie domy istniały także w innych osiedlach z okresu młodszego paleolitu, 84 m.in. nawet w bardzo odległych od Donu, ale pod wielu względami uderzająco podobnych do osiedli w Awdiejewie i Kostionkach. Dość obszerne domostwo tego rodzaju zbadane np. zostało ostatnio w Dolni Vestonice, w Czechosłowaqi. Domostwo w Dolni Yestonice miało fundament z lekka zagłębiony w ziemi, kształt w rzucie poziomym owalny, obejmowało powierzchnię 19x9 m. Wewnątrz owalu znajdowało się pięć ognisk, rozmieszczonych w odstępach 1,5—2 m jedno od drugiego. Około ognisk odkryto najwięcej przedmiotów: odłupków krzemiennych, płaskich wiórów i wykoń- czonych narzędzi. Tam również znaleziono najlepsze wyroby z kości i kłów mamuta, duże ostrza i ozdoby. Odkryto także kawałki barwiącej substancji mineralnej, prawdopodobnie ochry. Budowniczowie tego domu wybrali dla niego miejsce na brzegu niewielkiego strumyka o czystej, przejrzystej wodzie. Po drugiej stronie strumyka leżała masa kości zwierzęcych. Na f. Desną pod Brianskiem w stanowisku timonowskim z okresu młodszego paleolitu sędziwy archeolog radziecki W. A. Gorodcow odkrył jeszcze bardziej złożone pomieszczenia mieszkalne w postaci czworokątnych ziemianek głębokości około 3 m; wspólnoty paleolityczne zimowały w nich jakby w sztucznych pieczarach. Obok niewielkich domostw z wielu ogniskami istniały również pomieszczenia mieszkalne innego typu i mniejszych rozmiarów. Jeśli w Kostionkach i Awdiejewie udaje się zbadać tylko zagłębioną w ziemi podłogę domostwa i jej elementy, to tam, w mniejszych chatach, można w pewnym stopniu ustalić szczegóły budowy ścian, konstrukcji nośnych w postaci słupów, a nawet dachu. Tak np. kości mamuta znalezione przy badaniu chaty paleolitycznej w Goń- cach na Ukrainie nie były rozrzucone w nieładzie, lecz tworzyły skupisko określonego kształtu w postaci owalu długości 4,5 m i szerokości około 4 m, otoczonego 27 czaszkami mamutów. Oprócz tego wzdłuż krawędzi tego owalnego placyka wkopane były pionowo łopatki mamuta w liczbie trzydziestu. Pośrodku leżało też ponad trzydzieści kłów mamuta. Czaszki i łopatki tych zwierząt stanowiły podwaliny ścian starożytnej chaty, kły zaś służyły prawdopodobnie za podstawę konstrukcyjną jej niskiego, kopulastego dachu. Do tego rodzaju mieszkań należy przypuszczalnie również ziemianka w Schussenried (płd. Niemcy). Setki rogów reniferowych, znalezione w niej wraz z kościanymi harpunami magdaleńskimi i innymi wyrobami paleo- litycznymi, mogły stanowić pokrycie szkieletu dachu. Szerokie rozpowszechnienie chat o szkielecie z kości zwierzęcych przypada na okres so- lutrejski i magdaleński, kiedy po stosunkowo łagodnym klimacie okresu między lodowcowego Riss-Wurm następuje ponowne ochłodzenie — Wurm. Surowe warunki klimatyczne miały również wpływ na odzież ludzi z okresu późnosolutrejskiego i magdaleńskiego. Liczne krze- mienie i kościane ostrza-szydła, zwłaszcza zaś doskonale wykonane kościane igły z maleńkimi otworkami do przewlekania nici stanowią niewątpliwie świadectwo, że ludzie ówcześni mieli już skrojoną i uszytą odzież ze specjalnie wyprawionych skór. Jak wyglądała odzież, pokazuje posążek z okresu młodszego paleolitu, wyrzeźbiony z kła mamuta a znaleziony w Bureti (na Syberii, nad rzeką Angarą). Cała jego powierzchnia oprócz twarzy pokryta jest zagłębieniami imitującymi ubranie futrzane w kształcie kombinezonu, • szczelnie otulające ciało. Na głowie posążka wyrzeźbiono kaptur pokryty takimi samymi zagłębieniami. Wśród posążków paleolitycznych przeważają jednakże wizerunki nic przyodzianych, lecz nagich figur kobiecych. Mają one z odzieży w najlepszym razie tylko węższy lub szerszy pas na biodrach albo coś w rodzaju szerokiego trójkątnego ogona, zwisającego z tyłu, np. na zna- 85 nym posążku z Lespugue (Francja). Niekiedy widać jakby tatuaż. Wielką uwagę zwracały kobiety na fryzurę, nieraz bardzo złożoną i okazałą. Włosy już to spadają w dół całą masą, już to ułożone są w koncentryczne loki. Czasami zaś układają się w zygzakowate rzędy pionowe. Ludzie z okresu paleolitu przebywali widocznie w swych niskich i ciasnych, częściowo podziemnych mieszkaniach nadzy lub na wpół nadzy. Tylko wychodząc z mieszkania wkła- dali odzież skórzaną i futrzany kaptur. Tak właśnie przedstawiali ich w swych pracach paleo- lityczni rzeźbiarze — w futrzanej odzieży lub nagich, tylko z przepaską na biodrach. Posążki paleolityczne interesują nas nie tylko dlatego, że dają nam prawdziwy obraz ludzi z okresu młodszego paleolitu, ale i dlatego, że reprezentują sztukę epoki lodowej. 3. SZTUKA I WIERZENIA RELIGIJNE SZTUKA PALEOLITYCZNA Pierwsze okazy sztuki paleolitycznej znaleziono w jaskiniach francuskich w piątym dzie- sięcioleciu XIX w., kiedy to wielu ludzi, pod wpływem poglądów biblijnych na przeszłość człowieka, w ogóle nie wierzyło, iż istnieli ludzie wieku kamiennego, współcześni mamutowi. W r. 1864 w jaskini La Madeleine (Francja) odkryto wizerunek mamuta na kościanej płytce. Wizerunek ten świadczył, że ludzie w tych odległych czasach nie tylko żyli równo- cześnie z mamutem, ale odtwarzali to zwierzę w swych rysunkach. Po jedenastu latach, tj. wr. 1875, odkryto nieoczekiwanie, ku wielkiemu zdumieniu badaczy, malowidła jaskiniowe w Altamirze (Hisz- pania), a następnie wiele innych. Przez długi czas podawano w wątpliwość ist- nienie sztuki jaskiniowej z okresu paleolitu, dopóki liczne fakty nie położyły kresu wszelkim wątpli- wościom. Wizerunek mamuta Jaskinia La Madeleine (Francja) Materiał nagromadzony cierpliwie przez bada- czy obalił całkowicie twierdzenia szeregu teoretyków, którzy usiłowali izolować sztukę od społeczeństwa, szukać jej początków w świecie zwierzęcym lub udowodnić, że zmysł estetyczny jest wrodzony człowiekowi. Przez nagromadzenie materiału faktycznego obalono idealistyczną tezę, że sztuka zjawiła się nagle i nieoczekiwanie w oślepiającym blasku, oraz udowodniono, że jej źródłem nie był przypadek lub geniusz „wybranej rasy". Zjawienie się sztuki zostało przygotowane przez setki tysiącleci rozwoju społeczeństwa i pracy; w toku tego rozwoju zachodziły progresywne zmiany w naturze samego człowieka, w organach jego uczuć i zdolności. Ogromne znaczenie miały przy tym rozwój i doskonalenie się ręki ludzkiej. W toku pracy i tylko dzięki pracy ręka ludzka osiągnęła z czasem tak wysoki stopień doskonałości, że dzięki niemu zdołała według -znanej wypowiedzi Engelsa „wyczarować obrazy Rafaela, posągi Thorwaldsena, muzykę Paganiniego"1. 1 F. Engels^ Rola pracy..., s. 7. 86 W toku pracy człowiek rozwijał mowę i myślenie, uczył się odtwarzać potrzebne mu kształty przedmiotów według obmyślonego z góry planu, co stanowiło właśnie podstawowy warunek wstępny działalności twórczej w dziedzinie sztuki. W miarę rozwoju wspólnej pracy powstawały wreszcie konkretne potrzeby, które spowodowały narodziny sztuki jako odręb- nej sfery świadomości społecznej i działalności człowieka. Pierwsze ziarna sztuki zasiane zostały, jak widzieliśmy, już pod koniec okresu mustier- skiego. Te przesłanki i zarodki sztuki nie poszły na marne, lecz wydały bogate plony, kiedy człowiek przeżył fazę neandertalską i wstąpił na nowy, jakościowo inny, wyższy szczebel swego rozwoju. W młodszym paleolicie, jak widzimy, komplikuje się technika gospodarki łowieckiej. Zja- wia się budownictwo mieszkalne, kształtują się nowe formy bytowania. Wraz z dojrzewaniem ustroju rodowego umacnia się i komplikuje w swej strukturze wspólnota pierwotna. Rozwija się myślenie i mowa, ulega niezmiernemu rozszerzeniu horyzont umysłowy człowieka i wzbo- gaca jego świat duchowy. Obok tych ogólnych osiągnięć w rozwoju kultury wielkie zna- czenie dla powstania i dalszego rozkwitu sztuki miał również fakt, że człowiek młodszego paleolitu zaczął wykorzystywać w szerokim zakresie jaskrawe barwy naturalnych farb mineralnych. Opanował także nowe metody obróbki miękkiego kamienia i kości, co po- zwoliło mu odtwarzać zjawiska otaczającego świata w formie plastycznej — w modelowa- niu i rzeźbie. Bez tych warunków wstępnych, bez tych osiągnięć technicznych, zrodzonych dzięki bezpośredniej praktyce w dziedzinie wytwarzania narzędzi pracy, nie mogłoby powstać ani malarstwo, ani artystyczna obróbka kości, które reprezentują na ogół znaną nam sztukę, paleolitu. Podkreślić należy jako najciekawszą i najważniejszą stronę w dziejach sztuki pierwotnej, że w zasadzie poszła ona od samego początku po drodze realistycznego odtwarzania rzeczy- wistości. Sztuka młodszego paleolitu odznacza się w najlepszych swych tworach zadziwiająco wiernym oddaniem natury i dokładnością w odtwarzaniu ważnych życiowo, najistotniejszych cech. Już w początkowym okresie młodszego paleolitu, w oriniackich zabytkach europejskich występują okazy realistycznego rysunku i rzeźby, jak również utrzymane w tym samym duchu malowidła jaskiniowe. Zjawienie się ich poprzedzał oczywiście pewien okres przygoto- wawczy. Badając głęboko archaiczne, najwcześniejsze rysunki jaskiniowe widzimy, że powstanie najstarszych spośród nich, wczesnooriniackich, wywołane było jak gdyby przypadkowo wy- stępującymi skojarzeniami w świadomości człowieka pierwotnego, który zauważył podobień- stwo zarysów kamieni lub skał do wyglądu zewnętrznego tych lub innych zwierząt. Ale już w okresie oriniackim obok okazów sztuki archaicznej, w których łączy się w dziwny sposób podobieństwo naturalne i twórczość człowieka, były szeroko rozpowszechnione również takie wizerunki, które swoje powstanie zawdzięczają w całości twórczej wyobraźni ludzi pierwot- nych. Wszystkie te archaiczne okazy najstarszej sztuki cechuje ostro wyrażona prostota formy i pewne ubóstwo w doborze barw. Człowiek paleolityczny ograniczał się początkowo do po- krywania swych konturowych rysunków mocnymi i jaskrawymi tonami farb mineralnych. Było to rzeczą całkiem naturalną w ciemnych jaskiniach, słabo oświetlonych tlącymi się zaledwie knotami lub blaskiem dymiącego ogniska, gdzie półtony byłyby po prostu niewidoczne. Ma- 87 lowidła jaskiniowe z okresu oriniackiego przedstawiają zwykle figury zwierząt wykonane tylko linią konturową i obwiedzione czerwonymi lub żółtymi pasami, niekiedy zaś całe wypełnione okrągłymi plamami barwnymi lub pokryte jednostajnie farbą. W okresie magdaleńskim zachodzą nowe progresywne zmiany w sztuce młodszego pa- leolitu, głównie w malowidłach jaskiniowych. Zmiany te wyrażają się w przejściu od naderprostych rysunków konturowych, pokrytych jednostajnie farbą, do malowideł wielobarwnych, od Unii i gładkiego pola barwnego o jednym odcieniu do plamy odtwarzającej wielkość i kształt malowanego obiektu za pomocą rozmaitej gęstości farby, zmiany nasilenia koloru. Proste, choć barwne rysun- ki z okresu oriniackiego przekształcają się więc teraz w prawdziwe malarstwo jaski- niowe z charakterystycznym dla jego naj- lepszych okazów, jak np. w Altamirze, od- twarzaniem kształtów żywego ciała malo- wanych zwierząt. Wizerunki kozłów i koni Jaskinia Combarelle (Francja) Życiowy, realistyczny charakter sztuki paleolitycznej nie ogranicza się do mistrzo- stwa w statycznym przedstawieniu ciała zwierząt. Najpełniejszy wyraz znalazł on w odtwarzaniu ich dynamiki, w umiejęt- ności uchwycenia ruchu, przedstawienia mo- mentalnie zmieniających się, specyficznych póz i sytuacji. Mistrzostwo takie osiągnięto nie od razu. Początkowo, w okresie oriniackim, mimo całej doskonałości konturów rysunku zwierzęta długo jeszcze pozostają skrępowane w ruchach, nieruchome. Ale już około połowy okresu magdaleńskiego w sztuce występuje wyraźna dążność do przedstawienia zwierzęcia w ruchu. Na jednych rysunkach jelenie idą wolno, z właściwą sobie gracją, na innych nato- miast pędzą w panicznym przestrachu, odchyliwszy w tył rogi. Konie pokazane są wszędzie w lotnym galopie. Dzik z Altamiry jest straszny w ślepej wściekłości: pędzi z obnażonymi kłami i najeżoną szczeciną. Nawet ciężki mamut przedstawiony jest z wielką ekspresją na pły- cie z La Madeleine. Grzbiet ma mocno wygięty i wyprężony, kły uniesione w górę, tylną nogę wyciągniętą, ogon podniesiony wysoko i zgięty w łuk. Cała potężna figura zwierzęcia wyraża szybki ruch naprzód. Pomimo swoistego realizmu i żywotności sztuka paleolitu jest pierwotna, prawdzi- wie dziecięca. Różni się gruntownie od dzisiejszej, gdzie wypowiedź artystyczna jest ściśle ograniczona w przestrzeni. Sztuka poleolityczna nie zna powietrza i perspektywy w istotnym znaczeniu tego słowa, w rysunkach tych pod nogami figur nie widać ziemi. Nie ma w niej również kompozycji w naszym sensie tego słowa, jako rozmyślnego rozmieszczenia poszcze- gólnych figur na płaszczyźnie. Najlepsze rysunki paleolitu to tylko błyskawicznie uchwy- 88 WIZERUNEK ŁANI Jaskinia Altamira. Hiszpania. Młodszy paleolit conc i zastygłe pojedyncze wrażenia z charakterystyczną dla nich żywotnością w odtwarza- niu ruchów. Nawet w tych wypadkach, gdzie znajdujemy wielkie nagromadzenie rysunków, nie ma w nich żadnej kolejności logicznej, żadnego określonego związku myślowego. Tak się ma spra- wa z wizerunkami byków we freskach Altamiry. Skupiska tych byków — to wynik wielokrot- nego dorysowywania figur, prostego ich nagromadzenia w ciągu długiego czasu. O przy- padkowym charakterze takich połączeń poszczególnych figur świadczy wzajemne nakłada- nie się rysunków. Rysunki byków, mamutów, jeleni i koni nakładają się bezładnie jedne na Plafon z malowidłami zwierząt Jaskinia Altamira (Hiszpania) drugie. Wcześniejsze rysunki pokryte są późniejszymi i zaledwie przeświecają spod nich. Nie jest to wynik twórczego wysiłku myśli artysty, lecz rezultat nie uzgodnionej żywiołowej działalności szeregu pokoleń, związanych tylko tradycją. Niemniej jednak w wyjątkowych wypadkach, zwłaszcza w pracach miniaturowych, w ry- sunkach rytych na kości, a niekiedy także w malowidłach jaskiniowych występują zaczątki sztuki narracyjnej i swoistej kompozycji. Są to przede wszystkim wizerunki zwierząt przed- stawiające stado lub tabun. Powstanie tego rodzaju rysunków grupowych jest zrozumiałe. Sta- rożytny myśliwy miał stale do czynienia ze stadami byków, z tabunami dzikich koni, z gru- pami mamutów, będących dla niego obiektem zespołowego polowania — obławy. Tak też wła- śnie przedstawiono je w wielu wypadkach. Taki charakter ma np. wspaniały fryz utworzony z pędzących jeden za drugim włochatych garbatonosych koników w jaskini Lascaux (Francja) lub schematyczny rysunek na kości, który przedstawia grupę dzikich osłów czy też koni, sto- jących w szeregu i zwróconych głowami w stronę widza. Należy tu również wizerunek gru- py jeleni, u których widać tylko rozłożyste rogi; oddaje on żywo bezpośrednie wrażenie „la- su rogów", jakie budzi się w nas przy pierwszym rzucie oka na stado reniferów w bezleśnej tundrze czukockiej. Jeszcze ciekawszy jest barwny rysunek z jaskini Font-de-Gaume (Francja). Z lewej stro- ny widać na nim grupę koni zwróconych głowami w tę samą stronę, tam gdzie na jednym 89 poziomie z nimi stoi lew z wygiętym grzbietem i podniesionym ogonem, gotowy do skoku. Druga taka scena, wyrwana z głębi wieków i zachowana dla nas przez człowieka paleo- litycznego, przedstawia idyllę z życia zwierząt epoki lodowcowej: spokojnie i zgodnie idą jedno za drugim dwa zwierzęta: na przedzie łania, z tyłu zaś jeleń-samiec z ogromnymi, rozłoży- stymi rogami. Wielce interesująca jest scena przedstawiona na odłamku kości, znalezionej w grocie Lor- thet (Hautes-Pyrenees). Widzimy tam grupę jeleni przechodzących przez rzekę. Na krawędzi Jelenie płynące przez rzekę Jaskinia Lorthet (Francja) odłamka widać tylne nogi uciekającego jelenia, za nim kroczy drugi, z tyłu zaś wyryto wiel- kiego jelenia z głową zwróconą wstecz. Jeleń ten ryczy wzywając kogoś, być może pozostałe- go w tyle jelonka. U nóg jeleni narysowano ryby. Dlaczego pierwotny rytownik chciał opowiedzieć właśnie o przejściu jeleni przez rzekę, dlaczego podkreślił ten fakt, że cała grupa jeleni znalazła się w wodzie? Aby to wyjaśnić, przy- pomnijmy sobie polowanie plemion arktycznych na reny w niedawnej przeszłości. Egzystencja tych myśliwców, cały ich byt zależał od możności zrobienia wystarczającego zapasu mięsa jeleniego na zimę. Było zaś to możliwe tylko wtedy, kiedy reny zaczynały swą coroczną masową przepra- wę przez rzekę. Około miejsca przeprawy czatowali myśliwi na swych lekkich łódkach. Skoro tylko reny wchodziły w wodę, a następnie płynąc traciły grunt pod nogami, myśliwi rzucali się w gąszcz stada i zabijali dzidami bezradne zwierzęta; polowanie trwało, dopóki odbywała się przeprawa. W taki prawdopodobnie sposób zdobywali sobie pożywienie na okres zimowy również myśliwcy paleolityczni, a jeden z nich przedstawił na swym rysunku tak dobrze zna- ną im scenę przejścia stada renów przez rzekę. W sztuce paleolitu mamy też zaczątki rysunku perspektywicznego, jednakże bardzo swoi- stego i prymitywnego. Zwierzęta rysowano z reguły z boku, z profilu, człowieka zaś — en 90 face. Istniały jednak określone sposoby pozwalające ożywić rysunek i zbliżyć go jeszcze bar- dziej do rzeczywistości. Tak np. tułów zwierzęcia przedstawiano niekiedy z profilu, głowę zaś en face, oczami w stronę widza. Na wizerunkach człowieka, przeciwnie, tułów rysowano z przodu, a twarz z profilu. Spotyka się wypadki rysowania zwierzęcia z przodu schematycznie, ale tak, że widać tylko nogi, pierś, rozłożyste rogi jelenie, tylnej zaś części brak, zasłonięta jest bowiem przednią częścią ciała. Oryginalny chwyt zastosowano na rysunku z Chancelade (Francja) przedstawiającym bizona, a raczej jego szkielet z głową, oraz otaczające go z boków istoty po- dobne do ludzi. Wszystkie figury pokazano tu z góry, z lotu ptaka, jakby rozpłaszczone na ziemi. Bardzo wcześnie, bo już w okresie oriniackim, obok rysunków i płaskorzeźb zjawia się rzeźba pełna; są to zazwyczaj wizerunki kobiet. Posążki odkryto w rozmaitych osiedlach z okresu młodszego pale- olitu, w strefie przylodowcowej, na jej ogromnych obsza- rach od Morza Śródziemnego do Bałtyku. Do najlepszych okazów takich rzeźb należą znane w całym świecie po- sążki znalezione w Związku Radzieckim. Na szczególną uwagę ze względu na realistyczne odtworzenie kształtów nagiego ciała kobiecego oraz ekspresję zasługują dwa po- sążki znalezione w Kostionkach. Obok posążków kobiecych dla sztuki młodszego pa- leolitu charakterystyczne są w równym stopniu tak samo realistyczne figurki zwierząt wyrzeźbione z kłów mamuta, z kości, a nawet z gliny zmieszanej z popiołem kostnym. Mamy tu statuetki mamutów, bizonów, koni i innych zwie- rząt, m. in. drapieżców. Wiele doskonałych rzeźb zwie- rzęcych znaleziono na terytorium ZSRR. Posążek kobiecy wyrzeźbiony z kła ma- muta (en face i z profilu) Kostionki I. Z wykopalisk 1952 r. Kostionki dały całą serię miniaturowych główek i fi- gur zwierząt, wyrzeźbionych z miękkiego kamienia miejs- cowego — margla. Są wśród nich drapieżcy, jak lew i niedźwiedź, jest też doskonale wymodelowana głowa wielbłąda. W Mezynie (Ukraina) znaleziono figurki dra- pieżnych ptaków o swoistej stylizacji, pokryte bogatym ornamentem geometrycznym. W miejscowościach Malta i Buret' (nad rzeką Angarą) odkryte zostały figurki pta- ków płetwonogich przedstawionych w locie, z długą wyciągniętą naprzód szyją i masywną gło- wą. Są to widocznie nurki lub łabędzie. W stanowisku awdiejewskim .znaleziono statuetki mamutów, wyrzeźbione z kości stopy tego zwierzęcia. Identyczne statuetki odkryto w Pred- mosti w Czechosłowacji. Jeśli istnienie realistycznej sztuki w epoce lodowcowej nie wymaga już obecnie żadnych dowodów, to konieczne jest wytłumaczenie tego pierwotnego realizmu, wykrycie przyczyn, które zrodziły zdumiewającą sztukę paleolityczną. Rozumie się, że zachowane do naszych czasów zabytki ówczesnej sztuki nie były wyni- kiem „swobodnej" twórczości artystycznej, nie pozostającej w związku ze społeczeństwem' Takiej twórczości nie znają dzieje ludzkie. Sztuka paleolityczna wyrosła na określonym gruncie społecznym. Służyła potrzebom 91 nego pręta wetkniętego w otwór. Zupełnie podobny obraz przedstawił się oczom badaczy, którzy po raz pierwszy przeniknęli w głąb groty Tuc d'Audoubert (Francja) w r. 1912. Uj- rzeli tam dwie gliniane figury bizonów; wokół nich tak samo zachowały się ślady bosych nóg — miejscami całej stopy, miejscami zaś tylko pięt. Były to widocznie ślady pierwotnych myś- liwców, którzy wykonywali jakiś rytualny taniec wokół figur bizonów, by zaczarować żywe, prawdziwe bizony i uczynić z nich łatwą zdobycz podczas polowania. Jakimi myślami i uczuciami kierowali się pierwotni rzeźbiarze i malarze, widać jasno z ich rysunków. Przedstawiają one bizony z tkwiącymi w nich oszczepami lub harpunami, zwie- rzęta pokryte ranami, konających drapieżców, z których szeroko otwartej paszczy płynie po- tokiem krew. Na figurkach mamutów widać schematyczne rysunki, przedstawiające, być może, doły łowieckie, które, jak przypuszczają niektórzy badacze, służyły do łowienia tych gigantów okresu lodowcowego. W grocie Lascaux mamy rysunki zwierząt, w których tkwi po 7 i po 12 oszczepów. Obok zwierząt widać konwencjonalne rysunki przedstawiające przyrządy do rzu- cania oszczepów, zasieki i sieci myśliwskie. O specyficznym znaczeniu rysunków jaskiniowych świadczy także charakterystyczne na- kładanie się jednych rysunków na drugie, ich wielka ilość wskazująca na to, że rysunki zwierząt nie miały być widocznie długotrwałe, lecz przeznaczone tylko na jeden raz, dla tego lub innego obrzędu. Jeszcze dobitniej występuje to na niewielkich gładkich tabliczkach, gdzie rysunki, umieszczane jeden na drugim, tworzą często całą siatkę przecinających się i całkowicie za- gmatwanych linii. Takie otoczaki pokrywano widocznie za każdym razem na nowo czerwoną farbą, a potem dopiero rysowano. Rysunki te robione były przeto na pewien określony moment, „żyły" tylko raz jeden. Z myśliwskimi obrzędami magicznymi wiążą się w znacznej mierze, jak przypuszczają niektórzy badacze, również figurki kobiece młodszego paleolitu. O ich znaczeniu decydowały zdaniem tych badaczy poglądy starożytnych myśliwców, którzy wierzyli w swoisty „podział pracy" pomiędzy mężczyznami, zabijającymi zwierzęta, a kobietami, które swymi czarami miały rzekomo zwabiać zwierzynę pod ciosy myśliwych. Analogie entograficzne potwierdzają takie przypuszczenie. POSĄŻKI KOBIECE Posążki kobiece zdają się świadczyć równocześnie o istnieniu kultu duchów kobiecych, charakterystycznego dla starożytnych wspólnot z okresu matriarchatu. Kult ten znamy dobrze z wierzeń rozmaitych plemion, nie tylko rolniczych, ale i czysto myśliwskich, takich jak Aleuci i Eskimosi XVII—XVIII wieku n.e., których tryb życia, związany z surową przyrodą arktycz- ną i z gospodarką myśliwską, wykazywał najwięcej cech wspólnych z bytowaniem myśliwców młodszego paleolitu na przylodowcowych obszarach Europy i Azji. Kultura plemion aleuckich i eskimoskich pod względem ogólnego rozwoju posunęła się daleko naprzód w porównaniu z kulturą młodszego paleolitu, ale w ich wierzeniach religijnych zachowało się wiele elementów pomagających zrozumieć te wyobrażenia, które powołały do życia paleolityczne posążki kobiece. Toteż zasługuje na uwagę fakt, że w ruinach starodawnych osiedli eskimoskich znajdu- jemy wszędzie posążki kobiece wyrzeźbione z drzewa i kości, m. in. takie, które wykazują ude- rzające podobieństwo z najlepszymi wizerunkami paleolitycznymi. Na wyspie Punuk odkryto np. posążek z kła morsa. Podobnie jak figurki paleolityczne, odtwarza on realistycznie kształtjr 94 nagiej kobiety w podeszłym wieku. Tego rodzaju figurki kobiet rzeźbiono u Eskimosów rów- nież w późniejszych czasach — aż do XIX—XX wieku. Etnografowie ustalili, że figurki ludzkie u Eskimosów przedstawiają konkretnych ludzi, nieobecnych przez długi czas. Figurkom tym przypisywano wszystkie właściwości i zdolności człowieka. Podobne wizerunki sporządzano także w razie śmierci kogoś z bliskich. Aby dusza zmarłego zamieszkała w figurce, robiono w niej niekiedy wgłębienie, dokąd wkładano włosy zmarłego, będące według wierzeń eskimoskich siedliskiem duszy. Takimi wizerunkami zmar- łych bywały niekiedy także zwykłe lalki, którymi bawiły się dziewczynki eskimoskie. Lalkom tym nadawano imiona zmarłych, których dusze chcia- no uczcić lub zachować w rodzinie. Według po- glądów Eskimosów dusza człowieka, którą wy- obrażano sobie jako istotę mogącą być odłączoną od ciała, oraz jego imię znajdowały się w niero- zerwalnym związku, tworząc jedną całość. Lalka stawała się przeto siedliskiem duszy i reprezen- towała zmarłego w gronie jego żyjących krew- nych. Nic więc dziwnego, że lalki były nie tylko zabawkami, ale miały równocześnie znaczenie amuletów, przechodzących z matki na córkę jako rękojmia płodności. Dusza zmarłego członka rodu, zamieszkująca według tych wierzeń w lalce, wcho- dziła w ciało kobiety i odradzała się następnie do nowego życia. Uważano ją więc jednocześnie za duszę zmarłego krewnego i za duszę przy- szłego dziecka. Płaskorzeźba przedstawiająca kobietę Laussel (Francja) Można postawić hipotezę, że paleoli- tyczne posążki kobiece mogły mieć w oczach ówczesnych ludzi takie samo mniej więcej zna- czenie, że były one również wizerunkami zmar- łych kobiet i stanowiły swoiste amulety służące kontynuacji rodu. ZWYCZAJE POGRZEBOWE O rozwoju i charakterze pierwotnych wierzeń i obrzędów religijnych, kształtujących się u ludzi młodszego paleolitu, można sądzić także z ówczesnych pogrzebów. Najwcześniejsze mogiły z czasów młodszego paleolitu odkryto w okolicach Mentony (Włochy); pochodzą one z okresu oriniackiego. Ludzie, którzy grzebali swych zmarłych krewnych w grobach mentoń- skich, kładli ich w ubraniach, bogato ozdobionych muszlami morskimi, naszyjnikami i bransole- tami z muszli, zębów zwierzęcych i kręgów rybich. Z narzędzi znaleziono przy szkieletach w Mentonie płytki krzemienne i ostrza kościane w kształcie sztyletu. Zmarłych posypywano czerwoną farbą mineralną. W grotach Grimaldi w okolicach Mentony znaleziono dwa szkie- lety— chłopca lat 15—17 i starej kobiety, ułożone na zastygłym ognisku w pozycji skurczonej. Na czaszce chłopca ocalały ozdoby z nakrycia głowy, składające się z czterech rzędów muszli 95 l morskich z wywierconymi w nich otworami. Na lewej ręce starej kobiety znajdowały się branso- lety z takich samych muszli. Obok tułowia chłopca leżały prócz tego płytki krzemienne. Powyżej, ale jeszcze w warstwie oriniackiej tkwiły dwa szkielety dziecięce; obok ich kości miednicowych znaleziono około tysiąca przedziurawionych muszelek, które ozdabiały widocznie przednią część odzieży. Podobne groby znane są również w innych miejscach. Wśród nich wyróżniają się mogiły z okresu solutrejskiego w Czechosłowacji, mianowicie w Brnie, Pfedmosti i Dolni Yestonice. Archeolodzy radzieccy znaleźli groby z czasów młodszego paleolitu zarówno w europejskiej części ZSRR, jak i w azjatyckiej. Jedną taką mogiłę odkryto w Malcie (na Syberii). Znalezio- no tam szkielet dziecka, dla którego zrobiono prawdziwy grobowiec z płyt wapiennych, umiesz- czony w glince pod podłogą starożytnej chaty. Dwie płyty osłaniały szkielet z boków, trzecia zakrywała go z góry. Dno mogiły wysypane było czerwoną ochrą. Dziecko leżało na plecach. Na głowie miało cienką, starannie oszlifowaną opaskę z kości mamuta, coś w rodzaju diademu, na piersiach — bogaty naszyjnik ze 120 kościanych paciorków i siedmiu wzorzystych wisior- ków, zakończony stylizowaną figurką lecącego ptaka. Na piersiach była też druga figurka ptasz- ka. Około kości miednicowych znajdowała się okrągła kościana płytka z deseniem w postaci zygzaków, przedstawiających żmije. U nóg leżał duży kościany grot oszczepu oraz krzemienne wióry i ostrze. Na prawej kości ramieniowej dziecka ocalały resztki kościanej bransolety. Po- dobnie jak inne przedmioty, była ona zrobiona z kła mamuta. Groby paleolityczne znaleziono także w Kostionkach. Wraz z jednym z trupów zagrzebano w Kostionkach 70 narzędzi krzemiennych, m. in. skrobacze i szydła, kościaną igłę z uszkiem i gładzik. Oprócz tych wszystkich przedmiotów włożono do mogiły duże narzędzie kościane w rodzaju łopatki z rączką. Kości znajdowały się w warstwie czerwonej ochry. Pod szkieletem były także warstwy czerwonej i żółtej ochry. Mogiłę przykryto z wierzchu łopatką mamuta i kośćmi końskimi. Groby z czasów młodszego paleolitu świadczą, że ustalił się w tym okresie zwyczaj grzebania zmarłych z ozdobami i narzędziami pracy, których używali za życia, z zapasami pożywienia, a niekiedy nawet z materiałami do sporządzania narzędzi i broni. Można stąd wysnuć wniosek, że w tym czasie powstają już wyobrażenia o duszy, a także o „krainie umarłych", gdzie zmarły będzie polować i prowadzić takie samo życie, jakie prowadził na tym świecie. Takie wyobrażenia o „innym świecie" umarłych, o „krainie poranku" lub „ziemi przod- ków", dość jednostajne w swej osnowie, istniały również u plemion zbadanych przez etnogra- fów. Według tych pojęć śmierć oznaczała zwykle po prostu odejście duszy z ciała do „świata przodków". „Kraina umarłych", jak to często wyobrażano sobie, znajdowała się u źródłowisk lub w pobliżu ujścia rzeki, nad którą zamieszkiwała dana wspólnota rodowa, niekiedy zaś pod ziemią, w „świecie podziemnym", albo też w niebie lub na wyspie. Dusze ludzi, znalazłszy się tam, zdobywały sobie żywność przez polowanie i rybołówstwo, budowały domy i pędziły życie podobne do życia ziemskiego. Coś podobnego do tych wierzeń, sądząc po wymienionych wyżej zabytkach archeologicz- nych, musiało istnieć i u ludzi paleolitycznych. Poglądy takie dochowały się od owych czasów do dziś. Leżą one u podstaw współczesnych religii, które rozwinęły się w społeczeństwie kla- sowym. KONIE, BYKI I JELENIE Jaskinia Lascaux. Francja. Młodszy paleolit Na uwagę zasługuje charakterystyczny rys pogrzebów w czasach młodszego paleolitu, mianowicie posypywanie krwawnikiem zwłok w mogiłach. Zgodnie z opisanymi przez etno- grafów poglądami na rolę czerwonej farby w rozmaitych obrzędach u wielu plemion w czasach stosunkowo niedawnych, czerwona farba-krwawnik miała zastępować krew, źródło siły życiowej i siedlisko duszy. Poglądy takie, sądząc po ich szerokim rozpowszechnieniu i oczywistym zwią- zku z myśliwskim trybem życia, mają źródło w zamierzchłej przeszłości. Potwierdzają to właś- nie omówione powyżej dane archeologiczne. WARUNKI POWSTANIA WIERZEŃ Można więc wysnuć ogólny wniosek, że w młodszym paleolicie, czyli nie wcześniej niż przed 50—40 tysiącami lat, kształtują się pierwotne wierzenia religijne. Dane archeologicz- ne, ujawniające te wierzenia człowieka paleolitycznego, potwierdzają namacalnie tezę klasy- ków marksizmu, że religia zrodziła się na gruncie słabości najdawniejszych ludzi, ich bezsil- ności w walce z przyrodą. Fakty ustalone przez dzisiejszą naukę wykazują, że religia „powstała w najzamierzchlej- szych czasach pierwotnych z opacznych pierwotnych wyobrażeń ludzi o ich własnej naturze oraz o otaczającej ich przyrodzie"1. Wierzenia religijne są wytworem bezsilności człowieka wobec przyrody, bezsilności spo- wodowanej niskim poziomem rozwoju społeczeństwa i jego sił wytwórczych. Z powodu bardzo jeszcze ograniczonego doświadczenia życiowego i uzależnienia od groźnych sił przyrody czło- wiek pierwotny nie mógł wznieść się do prawidłowych wyobrażeń o świecie zewnętrznym i o samym sobie. „Już wierne odbicie przyrody to rzecz ogromnie trudna, produkt długich dziejów doświadczenia. Siły przyrody dla człowieka pierwotnego są czymś obcym, tajemni- czym, mającym nad nim przewagę. Na pewnym określonym stopniu rozwoju, przez który przejść muszą wszystkie narody cywilizowane, człowiek przyswaja sobie te siły poprzez per- sonifikację. Ta właśnie dążność do personifikacji stworzyła wszędzie bogów..."2 Już pod koniec okresu mustierskiego widzieliśmy jakieś nieokreślone i słabe zaczątki tych fałszywych, fantastycznych wyobrażeń o człowieku i otaczającej go rzeczywistości, które sta- nowią podłoże każdej religii. Ale dopiero w młodszym paleolicie rozwija się obok twórczej fantazji również bezpłodny kwiat fantastyki religijnej. W toku pracy i życia społecznego świadomość człowieka rozwijała się i umacniała, rosła zdolność umysłu ludzkiego do uogólnień, przejawiała się wyobraźnia, fantazja, bez której niemożliwa jest twórczość. Ale niemoc, kojarząca się nieodzownie z niewiedzą, odrywała usta- wicznie myśl człowieka od życia, od wracała jego fantazję od rzeczywistości, skłaniała do two- rzenia takich wyobrażeń, według których twory fantazji ludzkiej nie tylko istnieją w rzeczy- wistości, ale i rządzą nią, według których „dusza" uzależnia od siebie ciało, a „duchy", isto- ty nadprzyrodzone — zwierzęta lub ludzie — panują w przyrodzie. Te opaczne wyobrażenia przeszkadzały człowiekowi w jego działalności, fałszowały i przesłaniały życie iluzjami, utrwa- lały jego niemoc. 1 F. Engels, Ludwik Feuerboch i zmierzch klasycznej filozofii niemieckiej, Warszawa 1949, s. 50. * F. Engels, Anty-DUhring, s. 390—391. 07 l — Hlitorta powszechna t. I ' 4. WĘDRÓWKI MYŚLIWCÓW PALEOLITYCZNYCH WŁAŚCIWOŚCI KULTUR LOKALNYCH LUDNOŚCI MŁODSZEGO PALEOLITU Obraz życia i kultury człowieka młodszego paleolitu, utworzony na podstawie zabytków europejskich, wzbogacają jeszcze bardziej dane dotyczące specyficznych cech poszczególnych grup ludności Europy i stosunków pomiędzy nimi. Pomimo bezspornej jednolitej kultury pa- leolitu w przylodowcowej strefie Europy niesłusznie byłoby przypuszczać, że wewnątrz tej strefy nie istniała już pewna swoistość kultur poszczególnych grup jej ludności. Jedna wielka grupa paleolitycznej ludności Europy mieszkała od dawna w Europie wschod- niej i częściowo w dzisiejszych Niemczech. Używała ona doskonale wykonanych grotów typu solutrejskiego, których prototypy znane są tutaj również w postaci narzędzi późnomu- stierskich, zbliżonych do pierwszych pod względem kształtów i techniki wyrobu. W odróż- nieniu od tej grupy mieszkańcy zachodniej części Europy nie korzystali jeszcze w tym czasie z techniki solutrejskiej; mieli własne tradycyjne formy narzędzi kamiennych i własną technikę ich sporządzania. Badania archeologiczne przeprowadzone w dolnych pokładach wielowarstwowych osiedli w Kostionkach ukazały nam skomplikowany obraz stosunków pomiędzy tymi dwoma głów- nymi grupami paleolitycznej ludności Europy. Początkowo w Kostionkach zamieszkiwali my- śliwcy paleolityczni, którzy pozostawili po sobie w najniższej, piątej od góry, warstwie kul- turowej stanowiska Kostionki I bardzo oryginalne i charakterystyczne wyroby z kamienia. Na pierwszym miejscu pod względem oryginalności należy postawić miniaturowe, a także dość duże trójkątne groty, obrobione dwustronnie i mające wciętą podstawę. Analogiczne groty znajdujemy w stanowisku ilskim w północnym Kaukazie. Można więc przypuszczać, że kultura wczesnosolutrejska (lub raczej protosolutrejska) powstała na wschodzie Europy w rezultacie rozwoju starszych kultur miejscowych okresu mustier- skiego. Z czasem miejsce ludności protosolutrejskiej zajęła ludność posługująca się narzędziami oriniackimi. W drugiej od góry warstwie Kostionek I odkryto wyroby charakterystyczne dla zabytków archeologicznych środkowego (ale nie wczesnego) okresu oriniackiego w Europie zachodniej. Bardzo pokrewne wyroby typu oriniackiego znaleziono także w innych osiedlach rejonu Kostionek i odleglejszych okolic. Wreszcie w Kostionkach I zjawiła się ponownie kultura solutrejska, ale już w nowej fazie swego rozwoju, którą reprezentuje m.in. impo- nujące wspólne pomieszczenie mieszkanie. Podobny pod wieloma względami obraz wydarzeń historycznych dają wykopaliska w środ- kowej Europie — w Czechosłowacji oraz w Niemczech. W Czechosłowacji np. w dolinie rzeki Wagu, w miejscowości Morayany (Dlha), odkryto pracownię z okresu przedoriniackiego. Zna- leziono w niej takie same jak w dolnych warstwach Kostionek protosolutrejskie groty, retu- szowane z obu stron, a wśród nich miniaturowe, bardzo zbliżone pod względem formy do późniejszych, neolitycznych grotów strzał. Podobieństwo tych przedmiotów do znalezionych w Kostionkach jest tym większe, że starożytni mistrzowie z okresu młodszego paleolitu ko- rzystali w obu wypadkach z tego samego materiału. Podobnie jak ludzie, którzy pozosta- wili ślady swej kultury w dolnej, piątej warstwie Kostionek I, ci starożytni mieszkańcy do- 98 liny Wagu sporządzali narzędzia przeważnie z otoczaków kamienia barwnego, a nie z krze- mienia. Później do tych okolic Europy środkowej, jak i do Kostionek, przenikają ci sami ludzie oriniaccy z charakterystycznymi dla ich kultury narzędziami typu średnio- i późno- oriniackiego. Wynika stąd, że historyczne losy i rozwój kulturalny ludności żyjącej na wielkiej Rów- ninie Rosyjskiej w młodszym paleolicie były bardzo zbliżone do dziejów najdawniejszych mieszkańców Czechosłowacji i sąsiadujących z nią obszarów Europy środkowej. Rzecz jasna, te te paleolityczne plemiona pozostawały ze sobą w ciągu tysiącleci w bliskich stosunkach wzajemnych. O stosunkach między grupami paleolitycznymi i o przenoszeniu się ich na bardzo duże nieraz odległości świadczą także inne fakty, np. znajdowanie morskich muszli pochodzenia śródziemnomorskiego w głębi kontynentu, jak to zaobserwowano we Francji, Niemczech, Au- strii, a także nad Donem, w Kostionkach. ZJAWIENIE SIĘ NEGROIDÓW — GRIMALDYJCZYKÓW Jeszcze bardziej wymownym świadectwem, a zarazem może bezpośrednią wskazówką co do dróg, którymi przesuwały się plemiona oriniackie, są szkielety ówczesnych ludzi. Już w r. 1906 w jednej z grot Grimaldi w pobliżu Mentony odkryto dwa szkielety — kobiety i chłop- ca. Warstwa kulturowa, w której znajdowały się te szkielety, zawierała pozostałości kultury oriniackiej. Nad nią leżała późniejsza warstwa paleolityczna, w której również znaleziono ko- ści człowieka. Chociaż kości te oddzielone były zaledwie półmetrową warstwą ziemi, różni- ły się od siebie tak wyraźnie, że nie ma najmniejszej wątpliwości, iż należą one do dwóch ras ludności paleolitycznej. Górne szkielety należały do ludzi typu kromaniońskiego, o dużej wąskiej czaszce, szerokiej i krótkiej twarzy i wysuniętym ku przodowi „orlim" nosie. Dolne szkielety wyglądały zupełnie inaczej, wykazują one w swej budowie cechy, które zbliżają, ich posiadaczy do dzisiejszych Murzynów i Melanezyjczyków. Ważne znaczenie ma nowe odkrycie, którego dokonano w r. 1954 nad górnym Donem, w Kostionkach. W stanowisku zwanym Markina Góra odkopano mogiłę; znaleziony w niej szkielet posiada wyraźne cechy negroidalne. Wynika stąd, że oriniaccy mieszkańcy rejonu kostionkowskiego należeli do starożytnej ra- sy negroidalnej, gdy tymczasem późniejsi mieszkańcy tych okolic, sądząc po szkielecie z gro- bu w stanowisku Kostionki II, wykazują równie wyraźne cechy ludzi typu kromaniońskiego znanego z Europy zachodniej. Jednakże przybysze z południa nie znikli bez śladu. Tak jak na Zachodzie, gdzie ślady starożytnej ludności negroidalnej znajdujemy w północnych Włoszech, Szwajcarii i nawet w An- glii w warstwach neolitu, w wieku brązu i wczesnym okresie żelaza, cechy negroidalne sta- rodawnej ludności dają się stwierdzić również na terytorium ZSRR w czasach późnego pa- leolitu (stwierdzono to np. na podstawie czaszek z wołżańskiego mezolitu, znalezionych w sta- nowisku gawryłowskim nad dolną Oką i na Ukrainie). Wynika stąd, że potomkowie orinia- ckich grimaldyjczyków z Markina Góry mogli dotrwać nad Wołgą i Donem nie tylko do me- zolitu, ale że zamieszkiwali tu nawet znacznie później, prawie do pierwszego zjawienia się metalu u plemion wschodnioeuropejskich. 99 PRZYCZYNY NAJDAWNIEJSZYCH MIGRACJI Cóż było przyczyną skomplikowanych ruchów ludności paleolitu, które ogarniały niekie- dy całe kontynenty? Jaka siła zmuszała tych ludzi do opuszczania w wielu wypadkach miejsc, gdzie zamieszkiwali przez długi czas? Przyczyn tych należy szukać w warunkach życia pale- olitycznych myśliwców, w ich gospodarce i życiu społecznym. Jak wykazuje etnografia, nieprzerwany i niepohamowany proces rozsiedlania się stanowi normalne i naturalne zjawisko w życiu plemion myśliwsko-rybackich. Wobec tego, że po- ziom rozwoju sił wytwórczych był niski i że trzeba było wielkich obszarów ziemi, by wyży- wić paleolitycznych myśliwców, zbieraczy i rybaków, przyrost naturalny ludności w określo- nych, najbardziej sprzyjających temu rejonach powodował nieodzowne poszukiwania nowych ziem i osiedlanie się ludzi na nowych terenach. To rozsiedlanie się miało nie przypadkowy, lecz ściśle prawidłowy charakter, odbywało się bowiem w drodze ustawicznego podziału starożytnych wspólnot. O jego przyczynach daje nam pojęcie rozsiedlanie się w czasach nowożytnych rodów i plemion indiańskich Ameryki Północnej, opisane przez etnografa amerykańskiego L. Morgana. Według opisu Morgana wskutek przyrostu naturalnego powstawały stale nowe plemiona i nowe rody; proces ten przyśpieszała w znacznym stopniu wielka rozciągłość kontynentu ame- rykańskiego. Z pewnego przeludnionego ośrodka, mającego specjalne zalety pod względem zdobywania środków do życia, odbywał się stopniowy odpływ ludności. Ponieważ działo się to z roku na rok, w pewnej odległości od pierwotnego miejsca pobytu plemion skupiła się liczna ludność; z biegiem czasu u przesiedleńców powstawały odrębne interesy, wyłaniała się obcość w stosunku do swego plemienia, występowały różnice językowe. Powtarzało się to z każdym stuleciem, zarówno na nowo zajętych, jak i na dawnych terenach. Kiedy wzrastające zaludnienie powodowało brak środków do życia, nadmiar ludności odpływał na nowe tereny. Nie były to przeto fale ludów wędrujących przez całe kontynenty, nie były to szybkie i katastrofalne migracje wielkich mas etnicznych. Ruchy tego rodzaju należą już do znacznie późniejszych czasów, kiedy to zwykłym zjawiskiem stały się wielkie związki plemienne, przy- gotowane przez długotrwały poprzedni rozwój historyczny. W paleolicie odbywał się zupełnie inny co do tempa i charakteru, powolny i żywiołowy proces przesiedlania się poszczególnych drobnych kolektywów. Był to ruch niewielkich grup ludzi paleolitycznych z jednych krain do drugich, komplikowany często przez migrację w odwrotnym kierunku; należy przypuszczać, iż niejednokrotnie ruch tego rodzaju był zygzakowaty i przerywany, jak widzimy to w Mora- vany (Dlha) i Kostionkach. Rozsiedlanie się starożytnych plemion myśliwskich przybrało szczególnie wielkie rozmia- ry i objęło rozległe terytoria w młodszym paleolicie. Dalsze udoskonalenie techniki łowieckiej w porównaniu z okresem mustierskim przyczyniło się do przyrostu ludności, co powodowało jednocześnie wytrzebienie zwierzyny na terenach przylegających do starych osiedli. Prawdopodobnie koniecznym następstwem tego faktu był odpływ ludności z najbardziej zaludnionych i najwcześniej zagospodarowanych obszarów do pustych dotąd krain północnej Europy, a zwłaszcza północnej Azji. Takie rozsiedlanie się było tym bardziej naturalne, że wszystkie te wydarzenia zachodziły pod koniec epoki lodowej, w okresie uwalniania się od lodu ogromnych obszarów lądu. 100 Opanowanie nowych terenów na północy stało się też możliwe dzięki temu, że istniało już znacznie bardziej rozwinięte specjalnie uzbrojenie myśliwskie, że zjawiły się rozmaite środki służące do polowania na zwierzęta (przyrządy do rzucania oszczepów, kościane groty oszczepów i dzirytów, doły myśliwskie, sieci i zasieki). Znane już były różne spo- soby sztucznego rozniecania ognia. Ludzie nauczyli się budować zarówno trwałe mieszkania na zimę, jak i przenośne lekkie namioty ze skór. Zjawiła się odzież futrzana szyta nićmi ze ścięgien. Wszystko to umożliwiło człowiekowi przezwyciężenie trudności wynikających z surowych warunków naturalnych, które nie pozwalały mu przedtem wyjść daleko poza granice krain o umiarkowanym i ciepłym klimacie. 5. KULTURY MŁODSZEGO PALEOLITU W INNYCH CZĘŚCIACH EUROPY, W AFRYCE I AZJI PALEOLITYCZNI MIESZKAŃCY PÓŁNOCNEJ AFRYKI Ale nie tylko obszary przylodowcowe w Europie były rejonami postępowej jak na owe czasy kultury. Kultura ludzka rozwijała się zarówno na północy, jak na południu, zarówno na wschodzie, jak i na zachodzie, przy czym ów jednakowo postępowy co do swego kierunku proces przebiegał w rozmaitych warunkach w rozmaitym tempie i w swoistych formach. Jeśli dla paleolitycznej kultury obszaru przylodowcowego klasycznymi są zabytki zachod- niej i wschodniej Europy, to takie samo miejsce w strefie pozalodowcowej zajmują zabytki młodszego paleolitu z północnej Afryki, należące do tzw. kultury kapskiej (od znalezisk około Gafsy w Tunisie). Późnopaleolityczni mieszkańcy Tunisu i Algieru, podobnie jak współcześni im mieszkań- cy Europy, trudnili się z powodzeniem myślistwem; atakowali śmiało nawet najgroźniejsze zwierzęta drapieżne, lwa i lamparta. Kości tych drapieżców znaleziono np. w śmietniskach muszlowych Mechta el-Arbi obok kości lisa, ichneumona, dzikiego konia, dzika, jelenia, gazeli i dzikiej owcy. W jednej z grot w pobliżu Constantine (Algier) odkryto wraz z narzędziami kamiennymi również kości hieny, nosorożca, słonia afrykańskiego, hipopotama, wielbłąda i bawołu. Nie mniejsze jednak, jeśli nie większe znaczenie niż polowanie miało zbieractwo, przede wszystkim zbieranie mięczaków jadalnych oraz drobnych zwierzątek, np. żółwi. Obok późno- paleolitycznych osiedli w północnej Afryce znaleziono w wielkiej ilości muszle jadalnych mię- czaków morskich i słodko wodnych. Takie zbiorowiska zajmują niekiedy setki metrów, osią- gając wysokość dwóch, trzech, a nawet pięciu metrów. Tryb życia południowców różnił się od trybu życia ludności obszarów przylodowcowych. Ludność krain południowych była w odróżnieniu od mieszkańców Północy stosunkowo ruch- liwa. Nie posiadała stałych lub długotrwałych siedzib, jak to było na Północy. Myśliwcy- -zbieracze budowali w razie potrzeby lekkie szałasy lub zasłony od wiatru, deszczu i słońca. Schronienie przed niepogodą i upałem dawały także jaskinie, nisze skalne i groty. Przy takim trybie życia nie rozwinęła się artystyczna obróbka kości, która na obszarach przylodowcowych wiązała się zarówno z polowaniem na mamuty i reny, jak i ze swoistymi warunkami życia 101 w zimie, kiedy na wpół osiadłym myśliwcom arktycznym pozostawało dużo wolnego czasu. Natomiast specyficznymi znaleziskami w późnopaleolitycznych osiedlach Afryki północnej są przedziurawione odłamki skorup jaj strusich, ozdobione subtelnie wyrytymi na nich rysun- kami. Rysunki te ograniczały się w większości wypadków do ornamentacyjnych deseni, znane są jednak także dość żywe wizerunki strusi, gazeli i byków. Nie poprzestając na subtelnym rytownictwie dekoracyjnym i ozdobach ze skorup jaj stru- sich mieszkańcy Afryki północnej z taką samą starannością rysowali na gładkiej powierzchni skał lub na pojedynczych głazach w swym pustynnym obecnie kraju. Najstarsze wizerunki skalne Afryki północnej, rozpowszechnione głównie w południowym Oranie, w środkowej i wschodniej połaci Sahary, przypadają, jak widać z treści tych rysunków, na owe odległe czasy, kiedy było tam jeszcze dość wody dla bawołów i słoni. Główne miejsce w tych rysunkach zajmują wielkie, niekiedy pra- wie dwumetrowe figury wymarłych obecnie ba- wołów z charakterystycznymi dla nich ogrom- nymi krzywymi rogami. Starodawne rysunki skalne w północnej Afryce W wielu wypadkach wyryto bawoły parami, idące powoli jeden za drugim lub zawzięcie się bodące. Na jednej ze skał w południowym Ora- nie zachowała się scena pełna ekspresji: z lewej strony widać drapieżcę w groźnej pozie; z prawej znajduje się figura słonicy; objęła ona trąbą sło- niątko, ogon jej wskutek podniecenia jest wy- prężony, cała figura zastygła w napięciu, ale tchnie groźną siłą. Oprócz słoni i bawołów na skałach północnoafrykańskich spotykamy wizerunki stru- si, dzikich osłów, gazeli; z rzadka występują nosorożce i żyrafy, a także nadzy ludzie lub istoty podobne do ludzi z głową jelenia lub byka — być może myśliwi przebrani za zwierzęta. Kościane narzędzia krain południowych są nieliczne i prymitywne: ostrza i szydła najpro- stszego typu. Ludność obszarów południowych w czasach młodszego paleolitu nie znała prawie wcale subtelnej techniki wiórowej dla obróbki powierzchni krzemiennych. Nie miała ani lau- rowatych ostrzy solutrejskich — sztyletów lub oszczepów, retuszowanych obustronnie ze zdumiewającą jak na owe czasy precyzją, ani miniaturowych grotów, których niekiedy nie można odróżnić, jeśli chodzi o kształt, od grotów strzał z czasów neolitu i wieku brązowego. Wcześnie za to zjawiły się specyficzne sposoby rozłupywania krzemiennych płytek na drobne kawałki — mikroliiy. Wcześnie powstała oryginalna technika zaopatrywania drewnia- nych oszczepów, noży, harpunów i sztyletów w ostrza krzemienne. Taka drewniana broń za- stępowała w zupełności narzędzia kościane. Do sporządzania broni i narzędzi z drzewa nie- zbędna była oczywiście normalna dla osiedli tego typu bogata kolekcja rylców, masywnych narzędzi kamiennych, wiórów krzemiennych z wnękami oraz skrobaczy. Jest również prawdo- podobne, że rozmaite ostrza ze stępionym tylcem, wydłużone asymetryczne trójkąty, segmenty 102 i trapezy służyły za groty strzał, ciskanych nie tylko za pomocą deszczułki do miotania, ale być może już i prawdziwego łuku. Ogólne cechy kultury plemion południowych, ujawnione w afrykańskich zabytkach kap- skich, są w pewnej mierze charakterystyczne także dla innych obszarów, gdzie istniały podobne warunki naturalno-geograficzne. Wykopaliska późnopaleolitycznych osiedli Palestyny, Iranu, Azji Mniejszej, Kaukazu, Krymu i po części Azji Środkowej wykazały, że we wszystkich krai- nach, które pozostawały poza zasięgiem bezpośredniego wpływu klimatu lodowcowego, pa- nował wśród najstarszej ludności mniej więcej taki sam ruchliwy myśliwsko-zbieraczy tryb życia jak w Afryce północnej. Wiele wspólnych cech przejawia się również w kulturze material- nej — w sposobach wytwarzania narzędzi kamiennych, a także w doborze i charakterze tych narzędzi. Tak znaczne podobieństwo może świadczyć zarówno o wpływie jednakowych wa- runków życia, jak też o stosunkach między ludnością południowych krain świata paleolitycz- nego, które to stosunki ułatwiał wspólny tej ludności ruchliwy tryb życia. PALEOLITYCZNI MIESZKAŃCY WNĘTRZA AFRYKI W czasach paleolitu dalszy rozwój kultury wykazują także mieszkańcy centralnych, tj. tropikalnych, i południowych obszarów Afryki. Dzieje kultury paleolitycznej starożytnych plemion w tych częściach kontynentu afrykańskiego są szczególnie interesujące z tego powodu, że pomimo bliskiego sąsiedztwa z mieszkańcami Afryki północnej szły one pod wieloma wzglę- dami oryginalną, swoją własną drogą. Podczas prac wykopaliskowych w jaskini Bambata w południowej Rodezji nad pokładami aszelskim i mustierskim odkryto warstwę osadów jaskiniowych, obfitujących w okazy bogatej i oryginalnej kultury. Kultura ta, nazwana od tejże jaskini kulturą Bambata, wykazuje ścisły związek z poprzednią — mustierską. Charakterystyczne są dla niej zwłaszcza duże ostrza dwóch rodzajów — szerokie i wąskie. Prototypy ich znajdują się w mustierskich znaleziskach, ale w kulturze Bambata ostrza te mają już zupełnie inny charakter. W rezultacie starannego wykończenia przez odłuskiwanie drobnych wiórków, początkowo z jednej strony, a następnie z obu, nabierają prawidłowego, laurowatego kształtu, upodabniając się do ostrzy solutrejskich, odkrytych w Europie. Obok ostrzy zjawiają się liczne rylce o rozmaitych kształtach, skrobacze podobne do okazów z młodszego paleolitu, a także niewielkie wiórki ze stępionym tylcem oraz odłupki z podciętą jednostronnie podstawą, sporządzone z kryształów kwarcu. Postępowy charakter zmian, które zaszły w owym czasie w życiu ludności południowej Rodezji, wyraża się w tym zwłaszcza, że podobnie jak w paleolicie europejskim, znajdujemy tu zabytki wysoko już — jak na owe czasy — rozwiniętej sztuki. W warstwie kulturowej jas- kini Bambata znaleziono bryłki żółtej ochry, brunatnego i czerwonego hematytu oraz swego rodzaju „ołówki" z tegoż materiału w postaci prętów ze śladami użycia ich do malowania powierzchni skalnej. Na ścianach jaskini ocalały rysunki wykonane tymi „pastelami" wieku kamiennego. Najstarsze rysunki, jeśli sądzić po stopniu ich konserwacji, były wykonane żółtą farbą. Podobnie jak na malowidłach jaskiniowych Europy, mamy tam wizerunki zwierząt, przeważnie antylop, których kształty i pozy oddano z wielką dokładnością. Ta sama lub zbliżona do niej kultura krzewiła się również dalej, aż do południowych krań- ców kontynentu afrykańskiego. Odbywało się tam także przejście od okresu mustierskiego do swoistego młodszego paleolitu, dla którego narzędzi charakterystyczne są ostrza kamienne, 103 zbliżone do ostrzy europejskich typu solutrejskiego. Rozwija się tam sztuka podobna w zasadzie do europejskiej młodszego paleolitu. Sztuka ta zachowała się u rdzennej ludności Afryki połud- niowej, u przodków Buszmenów, przez wiele tysiącleci — aż do zjawienia się tam Europej- czyków. MŁODSZY PALEOLIT W SYBERII I CHINACH Nie mniej interesujące dla historii człowieka młodszego paleolitu są zabytki wschodniej i północnej Azji, młodszy paleolit Syberii i Chin. Badania archeologiczne prowadzone nad An- garą i Jenisjejem wykazały, że do tych odległych wschodnich krain pod koniec okresu solutrej- skiego i w początkach magdaleńskiego docierają ludzie o kulturze bardzo zbliżonej do kultury młodszego paleolitu na Równinie Rosyjskiej. Najwcześniejszy zabytek tego rodzaju stanowi osiedle odkryte w Irkucku, gdzie wraz z kośćmi nosorożca, renifera i innych zwierząt czwarto- rzędu znaleziono zdobione ornamentami wyroby z kłów mamuta, a także narzędzia kościane i kamienne, m. in. ostrza, które, sądząc z opisu, przypominają europejskie ostrza solutrejskie. Na okres nieco późniejszy, solutrejsko-magdaleński, przypadają znaleziska w miejscowości Buret' nad Angarą oraz we wsi Malta nad Białą, dopływem Angary, gdzie odkryto resztki typowych osiedli z czasów młodszego paleolitu; zamieszkiwali tam łowcy mamutów, nosorożców, renów, dzikich koni i byków. Jedna z chat paleolitycznych, odkopanych w Bureti, miała w rzucie poziomym kształt prostokąta z lekko zaokrąglonymi kątami. Na krawędziach chaty, bezpośrednio nad zagłębie- niem tworzącym podłogę, wkopano pionowo biodrowe kości mamuta. Dla większej statycz- ności zaklinowano je w dołkach innymi kośćmi i płytkami wapniaka. Kości te podpierały dach chaty. Z chaty prowadziło na zewnątrz wąskie przejście, obstawione również wzdłuż krawędzi symetrycznie rozmieszczonymi biodrowymi kośćmi mamuta. Wewnątrz znajdowało się ognis- ko, które zachowało się w postaci dużej kupy popiołu. Dach chaty był zbudowany z rogów re- nifera. Chaty o podobnej konstrukcji istniały w sąsiednim stanowisku w Malcie nad rzeką Białą. Sądząc z ocalałych resztek, chaty Bureti i Malty są uderzająco zbliżone do zimowych, na wpół podziemnych mieszkań plemion arktycznych XVII—XVIII w. Tak wyglądały np. walkary, czyli dosłownie „domy ze szczęk wieloryba", u osiadłych Czukczów. Szkielet wal- karów stanowiły, jak widać z ich nazwy, szczęki wieloryba, ściany zaś były zbudowane z krę- gów i innych dużych kości tego zwierzęcia. Walkary Czukczów, opisane przez podróżników rosyjskich końca XVIII w., są identyczne z paleolitycznymi chatami w Bureti nie tylko pod względem sposobów budowy, ale również co do rozmiarów, kształtów i takich charakterystycz- nych szczegółów, jak stosowanie słupów zaklinowanych w dołach kamieniami. Wewnątrz chat Bureti i Malty pozostały porzucone lub zagubione przez ich mieszkańców liczne narzędzia kamienne, zbliżone do wczesnomagdaleńskich wschodniej i zachodniej Euro- py, oraz mnóstwo ozdób i przedmiotów sztuki, wśród nich posążki kobiet i ptaków w locie. Na skałach w dolinie rzeki Leny, koło wsi Szyszkino, pod osłoną występów skalnych oca- lały wykonane czerwoną farbą wizerunki wymarłych zwierząt czwartorzędu — dzikich koni i pierwotnego byka, których kości spotyka się w nawarstwieniach stanowisk paleolitycznych. Jednakże już w tych osiedlach, nadzwyczaj zbliżonych pod względem swych właściwości do europejskich, występują również odrębne cechy kultury. Staranne i rozległe prace wykopaliskowe w wielu osiedlach (Afontowa Góra w Krasno- jarsku, Kajska Góra w Irkucku, Szyszkino i Makarowo nad Leną, Oszurkowo i Niańgi nad 104 Selengą, Srostki w Ałtaju) wykazały, że wszędzie na tym ogromnym obszarze wschodniej Sy- berii zmieniają się radykalnie w młodszym paleolicie zarówno kształty wyrobów kamiennych, jak i technika ich sporządzania. Główną masę narzędzi kamiennych reprezentują tu przedmioty o ksztahach odmiennych w porównaniu z europejskimi. Są to przeważnie duże skrobacze w for- mie półksiężyca o wypukłym łukowatym ostrzu oraz masywne tłuki pięściowe z całych podłu- gowatych otoczaków, których jeden ko- niec obciosano i przekształcono w ostrą, prawie pionową klingę, zwykle tylko I lekka retuszowaną. Bardzo charaktery- styczne dla osiedli tego rodzaju są ory- ginalne wyroby typu zdzieraków, do których zużytkowano całe otoczaki o jed- nym końcu ściosanym z dwóch stron i tworzącym szerokie, klinowate ostrze. Należy podkreślić, że w młodszym paleolicie występują na Syberii sposoby techniczne i narzędzia, jakie w Europie i Azji Środkowej znane są tylko w okresie mustierskim. Należą do nich np. rdzenie krzemienne archaicznego typu dyskoidal- nego; z odłupanych od nich szerokich i masywnych wiórów w kształcie trój- kąta wyrabiano ostrza ręczne o archaicz- nym wyglądzie, przypominające mus- tierskie tłuki pięściowe. Ostrza takie są często tak podobne do mustierskich, że można je odróżnić tylko na podstawie materiału, z którego zostały wykonane. W takim samym stopniu charakterystycz- ne są dla młodszego paleolitu syberyj- skiego ze względu na swój archaiczny wygląd skrobacze, których kształty i cha- rakter obróbki nie różnią się od specy- ficznych zabytków mustierskich na Za- chodzie. Narzędzia syberyjskie z okresu młodszego paleolitu: l — rdzeń krzemienny typu pryzmatycznego; 2 — skrobacz z płaskiego otoczaka; 3 — &m laurowaty; 4 — harpun kościany; 5 — grot wkładkowy; 6 — ostrze. 1,2 i 6 — z Kraju Zabajkalskiego; 3, 4 i 5 — z Góry Wier- choienskiej koło irkucka Jednakże w osiedlach syberyjskich znana była dobrze technika wiórowa młodszego paleolitu, polegająca na Odhl- pywaniu długich lancetowatych płytek o prawidłowych krawędziach. Spotyka się tam wyroby kamienne o precy- zyjnych i późnych w porównaniu z europejskimi kształtach: prawidłowo oszlifowane rdze- nie w kształcie stożka i graniastosłupa, wąskie i długie wióry lancetowate oraz cienkie ostrza. Są prócz tego rylce, wykonane prymitywnie w porównaniu z europejskimi, oraz miniaturowe 105 skrobacze, częstokroć dyskoidalne, podobne do późniejszych (azylskich) skrobaczy zachodnio- europejskich. W osiedlach syberyjskich z okresu młodszego paleolitu znajdujemy również typowe dla tego okresu wyroby kościane, m. in. tak zwane „buławy", zębate harpuny o płaskich kształtach azylskich oraz kościane ostrza, służące za groty do włóczni lub oszczepów. Zmienia się też materiał, z którego wyrabiano narzędzia kamienne. Początkowo uży- wano przeważnie szarego i czarnego krzemienia miejscowego, występującego w pokła- dach wapniaka. Później podstawowy surowiec dla mistrzów wieku kamiennego stano- wią kwarcytowe głazy narzutowe, otoczaki czarnego i zielonego łupku, przypominającego jaspis, które gromadziły się nad brzegami Angary, Selengi, Leny, Jenisjeju i innych rzek syberyjskich. Zmiany zachodzące w kulturze obejmują nie tylko technikę wyrobu narzędzi kamiennych i kościanych; znika prawie zupełnie bogata przedtem sztuka, zmienia się charakter osiedli: zamiast obszernych stałych domostw rozpowszechniają się widocznie lekkie namioty przenośne (czumy). Najnowsze odkrycia wyjaśniły, że kultura podobna do młodszego paleolitu syberyjskiego istniała w tym samym czasie na podgórzach Uralu (nad rz. Czusowa), w Ałtaju i w północ- nym Kazachstanie, a także nad górnym biegiem Irtysza. Na południe i wschód od Bajkału zabytki kultury młodszego paleolitu, identyczne z angarsko-jenisjejskimi, odkryto w dorzeczu rzek Toły i Orchonu (na terytorium Mongolskiej Republiki Ludowej). Stanowiska te graniczą bezpośrednio z młodszym paleolitem północnych Chin. W Ordos (Chiny, wielki zakręt Huangho) jednym z najciekawszych znalezisk z okresu młodszego paleolitu jest stanowisko Czoutungku, gdzie w grubej warstwie żółtego loessu odkryto na znacznej głębokości takie same jak w Syberii paleolityczne paleniska, obok których znajdowała się ogromna ilość wyrobów kamiennych i zwierzęcych kości. Warunki, w jakich występuje paleolit ordoski, oraz jego fauna wskazują na głęboką staro- żytność tego pokładu; znaleziono tam kości słonia zbliżonego do mamuta, kości nosorożca, gazeli, byka i odłamki skorup jaj strusich. Podobnie jak w Syberii, materiał do sporządzania narzędzi kamiennych stanowiły tam proste otoczaki kwarcytowe lub głazy wapniaka krze- mionkowego. Rdzenie kamienne miały również dyskoidalny kształt mustierski, a z wiórów odłupanych od nich wyrabiano ostrza i skrobacze tegoż samego typu mustierskiego. Jak i na Syberii, prymitywnym formom mustierskim towarzyszyły w Ordos wyroby typu młodszego paleolitu, m. in. miniaturowe. Takie niezwykłe połączenie wyrobów kamiennych rozmaitych typów tłumaczono zwykle zacofaniem i konserwatyzmem, jakie cechują kulturę plemion wschodnich w porównaniu z mieszkańcami Europy. Jednakże nie można się zgodzić z tak uproszczonym i tendencyjnym tłumaczeniem. W rzeczywistości bowiem kultura plemion wschodnich w swym całokształcie nie była wcale niższa i prymitywniejsza od kultury współczesnych im plemion zachodnich, a nawet pod niektórymi względami może ją wyprzedzała. Tak np. na Wschodzie już pod ko- niec młodszego paleolitu, wcześniej niż na Zachodzie, a w każdym razie nie później, występuje pies domowy, którego przodkiem był tam oswojony wilk. Pies był pierwszym w dziejach ludz- kości zwierzęciem domowym, wiernym przyjacielem człowieka w następnych tysiącleciach. Na Wschodzie w tym samym wczesnym stadium zjawiły się zasadniczo nowe sposoby spo- rządzania broni myśliwskiej i jej nowe rodzaje. W stanowisku Afontowa Góra i w stanowisku 106 os/urkowskim odkryto bardzo stare sztylety lub groty z kości z głębokimi rowkami podłużnymi, w które wstawione były nożyki krzemienne. Wszystko to świadczy o wczesnym ukształtowaniu się wysoko rozwiniętej jak na owe czasy kultury myśliwskiej, o znacznym postępie w rozwoju łowiectwa — podstawo- wej produkcji starodawnych mieszkańców północnej i centralnej Azji. Specyficzna kultura plemion wschodnich nie wskazuje przeto na zacofanie ich przedstawicieli, lecz świadczy o tym, że w kulturze tej znalazły odbicie odrębne warunki ich bytowania i ich własne iwoiste tradycje. Jest bardzo prawdopodobne, że starożytna oryginalna kultura młodszego paleolitu, której ślady odkryto na całym obszarze północnej Azji, powstała gdzieś w środku tego kontynentu, prawdopodobnie w północnej Mongolii, gdzie znaleziono najwięcej jej pozostałości, a następnie rozszerzyła się stamtąd na południowy wschód do rzeki Huangho, na północ — do Jakucji, na zachód zaś — do Uralu oraz do źródeł Irtysza. Zapewne na spotkanie starożytnym plemio- nom Azji, przesuwającym się powoli oddzielnymi grupami ze wschodu na zachód, posuwały się inne grupy, które być może znalazły się nad Bajkałem nawet wcześniej od tamtych, na prze- łomie okresu solutrejskiego i magdaleńskiego. A zatem i tutaj, daleko na wschód od naszego kontynentu, rozwój historyczny ludności paleolitycznej przebiegał w złożonych i różnorodnych formach. PALEOLIT W POŁUDN I O WO-WSCHÓD NIE J AZJI Specyficzna syberyjsko-mongolska technika wyrobu narzędzi tnących rozprzestrzeniła się z czasem jeszcze dalej. Występuje ona, jak widzieliśmy, daleko na północ u ludności Jakucji w czasach młodszego paleolitu oraz w północnych Chinach. Ludzie posługujący się taką techniką żyli także na południu Azji. Znaleziska z wielu osiedli jaskiniowych w górach Bakson (Bacson) w północnym Wietnamie i Hoabin na południu tego kraju są dowodem, że ludność południowych krain Azji pędziła żywot koczujących myśliwców i zbieraczy. Hojna przyroda tamtejsza dostarczała przy ich poziomie produkcji wszystkiego, co było niezbędne do życia, ale ograniczała osiedlanie się człowieka do krańców puszcz tropikalnych, do brzegów jezior, rzek i mórz. Zbierali oni tam morskie i słodkowodne muszle z zamkniętymi w nich mię- czakami jadalnymi, owoce, jagody i gniazda ptasie, łowili ryby, polowali na drobną zwierzynę, a niekiedy i na grubego zwierza, nawet na słonie i nosorożce. Nocą i podczas ulewnych desz- czów tropikalnych za schronienie służyły im szałasy z gałęzi drzew, a także jaskinie i nisze skal- ne. Taki charakter ma jaskinia Keofaj w górach Bakson, gdzie w nawarstwieniach skalnych ocalały liczne narzędzia kamienne z rozłupanych otoczaków, oryginalnych prototypów później- szych siekier i cieślic. Obok narzędzi kamiennych w jaskiniach Wietnamu spotyka się także pojedyncze wyroby kościane. Wiele cech wspólnych z życiem tych południowych zbieraczy i myśliwców paleolitycznych występuje również w znaleziskach górnej groty Czoukoutien koło Pekinu. Głównym zajęciem ludności było tam początkowo zbieractwo. Tak np. w górnej grocie Czoukoutien obok kości drobnych zwierząt znalazło się dość dużo muszel. Nie było też tam owej swoistej broni, spe- cyficznej kultury materialnej charakterystycznej dla paleolitycznych myśliwców Północy. Do zbierania roślin jadalnych, wykopywania korzeni, chwytania drobnych zwierząt wystarczała 107 w zupełności zwykła drewniana pałka, co najwyżej opalona w ogniu lub zaostrzona z pomocą ostrego odłamka kamienia. Paleolityczne plemiona tej części Azji nie posiadały stałych osiedli z trwałymi, na wpół podziemnymi chatami, zbudowanymi z kości zwierzęcych i ziemi. Nie były one potrzebne, okolice te bowiem nie znały chłodów arktycznych. Koczującym myśliwym i zbieraczom wystarczyły prowizoryczne mieszkania, nisze skalne i jaskinie. 6. ZALUDNIENIE AMERYKI I AUSTRALII ZALUDNIENIE KONTYNENTU AMERYKAŃSKIEGO Pod koniec młodszego paleolitu, w tym czasie, kiedy na rozległych obszarach Europy i Azji rozwijały się kultury mezolityczne, zaczął się zaludniać kontynent amerykański. W okresie lodowcowym, w ciągu ostatniego dla Ameryki Północnej (wisconsinskie- g o) zlodowacenia, lodowce zajmowały całą jej połać północną od Oceanu Spokojnego po At- lantyk, aczkolwiek nie tworzyły jednolitej pokrywy lodowej. Na południe od strefy zajętej przez lodowce, a więc na południe od krainy Wielkich Jezior znajdowały się, podobnie jak i w Azji, obszary, gdzie było dużo opadów i gdzie klimat odpowiadał na ogół klimatowi Afryki i wolnych od lodowców krain południowej Azji. Podczas ostatniego zlodowacenia były tam licz- ne bagna i jeziora, które następnie wyschły. Na Alasce lodowce znajdowały się tylko w jej części południowej i na terenie pasm gór- skich. Wielki płaskowyż centralny i rozległe obszary równinne wzdłuż wybrzeży arktycznych wolne były od lodowców. Podobnie jak w sąsiedniej części Syberii, rozpościerały się tam zimne stepy i tundry. Odpowiadała tym warunkom fauna: pasły się tam stada mamutów i bizonów, rozpowszechnione były dzikie konie, wół piżmowy, „lew jaskiniowy" i inne zwierzęta. Zachodziła niewątpliwie wymiana zwierząt pomiędzy Ameryką z jednej strony a północno- -wschodnią Azją — z drugiej, ląd bowiem w okresie lodowcowym rozpościerał się daleko na północ od dzisiejszej linii brzegowej. Wskutek nagromadzenia się na kontynencie ogromnych mas wody w postaci śniegu i lodu poziom oceanów kuli ziemskiej był znacznie niższy niż obec- nie i ogromne obszary arktyczne nie były zalane wodą. Cieśnina Beringa jeszcze nie istniała i Azja miała bezpośrednie połączenie z Ameryką. Za wnioskiem takim przemawia rozpowszech- nienie w Ameryce i Azji podobnych zwierząt, np. gryzoni, które nie mogłyby pokonać tak znacz- nej zapory, jaką stanowi dla nich Cieśnina Beringa. W północno-wschodniej Azji i w Ameryce nie odkryto jeszcze żadnych śladów człowieka z tego wczesnego okresu epoki lodowej (18—13 tysięcy lat p.n.e.). Pierwsze oznaki zjawienia się ludzi w Ameryce przypadają na koniec okresu lodowcowe- go i czasy późniejsze, kiedy ustąpiło zlodowacenie wisconsinskie i wskutek tego stanęła otwo- rem droga z głębi Azji początkowo na Alaskę, a potem dalej na południe. Droga ta w zasadzie musiała prowadzić przez Cieśninę Beringa, nie przedstawiającą poważnej przeszkody dla mi- gracyj z powodu swej niewielkiej szerokości, a zwłaszcza dlatego, że przejście z Azji na terytorium Alaski mogło odbywać się w zimie po lodzie. O przedostaniu się pierwszych mieszkańców Ameryki przez Cieśninę Beringa z lądu azja- 108 tyckiego świadczą wyniki badań antropologicznych. Ustalono, że Indianie amerykańscy pod względem charakterystyki zewnętrznej są najbardziej zbliżeni do mongoloidów. Upodab- niają ich do siebie proste i twarde włosy, słabe owłosienie twarzy i ciała, dość znacznie wysta- jące kości policzkowe. Istnieją jednocześnie pewne podstawy do przypuszczeń, że udział w za- ludnieniu Ameryki wzięły również grupy pokrewne dzisiejszym Melanezyjczykom i Austra- lijczykom. Tak np. w Brazylii odkryto czaszki typu Lagoa Santa, wykazujące wielkie podobień- stwo do czaszek melanezyjskich. Takie czaszki znajdowano także w starożytnych grobach Ek- wadoru i w Kalifornii. O domieszce australijsko-melanezyjskiej świadczą również niektóre cechy antropologiczne Indian Ameryki Południowej i po części Kalifornii: faliste włosy, broda, szeroki nos o wklęsłym grzbiecie, długa i wysoka czaszka. Istnienie tych cech nie kłóci się z hipotezą o przybyciu ludzi do Ameryki z północy, przedo- stanie się bowiem plemion o cechach australijsko-melanezyjskich bezpośrednio drogą morską jest mało prawdopodobne. Plemiona pokrewne dzisiejszym Australijczykom i Melanezyjczykom przeniknęły prawdopodobnie, jak przypuszczają antropologowie radzieccy, przez tę samą Cieśninę Beringa, wędrując ze wspólnej ojczyzny, która znajdowała się gdzieś w południowo- -wschodniej Azji. Mogły one przybyć do Ameryki razem ze starożytnymi mongoloidami lub nawet nieco wcześniej od nich. Ponieważ tubylcy o cechach australijsko-melanezyjskich koncentrują się przeważnie w Ameryce Południowej, można przypuszczać, że stanowili oni pierwszą falę przesiedleńców, wypartych następnie z Ameryki Północnej na południe przez nowych przybyszów — mongoloidów. Przenikając do Ameryki prawdopodobnie po lodzie lub przez wąski przes- myk, który w owym czasie — przed 15 — 12 tysiącami lat — łączył Azję z Ameryką, pierwsi mieszkańcy kontynentu amerykańskiego zastali tam nie tylko mamuta, ale i jeszcze starszego słonia — mastodonta, a w Ameryce Południowej także gigantycznego leniwca. NAJSTARSZE STANOWISKA CZŁOWIEKA PALEOLITYCZNEGO W AMERYCE Najdawniejsze w Ameryce ślady istnienia człowieka znane są obecnie na terytorium stanu Nowy Meksyk, w jaskini Sandia, w pobliżu Albuquerque. W ja- skini Sandia w górnych warstwach znaleziono pozostałości kultury starożytnych Indian Pueblo, głębiej zaś znajdował się pokład trawertynu, tufu wapiennego, który izolował w zupełności od górnych warstw starsze nawarstwienia leżące pod nim. Grot lub nóż myśliwski ty- pu yuma Znajdowały się tam dwie odrębne warstwy kulturowe. Na samym dnie jaskini odkryto palenisko obłożone kamieniami; wokół niego leżały zwęglone kości, odłamki krzemienia, prymitywne zaostrzone kawałki kości zwierzęcych oraz groty kamienne specjalnego rodzaju, które otrzymały nazwę grotów typu sandia. Podobnie jak solutrejskie groty w Europie, mają one dość prawidłowy kształt liściowaty i są starannie obłuskane dwustronnie techniką wiórową. Z jednej strony groty typu sandia mają wyraźne wcięcie boczne. Jeden taki grot leżał na skraju paleniska. Mieszkańcy jaskini Sandia, którzy pozostawili po sobie narzędzia i palenisko, przebywali tam we wczesnym okresie, kiedy w górach były jeszcze lodowce, a na południowym zachodzie Ameryki Północnej panował 109 klimat wilgotny. Żyli głównie z polowania na mamuty, konie i wielbłądy i prowadzili ko- czowniczy tryb życia wędrując od jeziora do jeziora, od rzeki do rzeki w ślad za stadami dzikich zwierząt. Dolna warstwa jaskini Sandia liczy według przypuszczeń archeologów amerykańskich 1 1 000 lat. Wyżej w tej samej jaskini znaleziono groty innego typu, tzw. folsom, młodsze o dwa tysiąclecia. Grot folsomski ma kształt stosunkowo wąskiego i długiego brzeszczotu, pod- danego obustronnej obróbce, jeszcze doskonalszej i staranniejszej niż groty typu sandia. Pod- stawę ma z lekka wciętą, niekiedy z dwiema ma- leńkimi iglicami po bokach. Najbardziej charakte- rystyczną jego cechę stanowią wąskie podłużne rowki z obu stron, utworzone przez odłupywanie długich wiórków w kierunku od podstawy do ostrza. Takie groty z dwoma podłużnymi rowkami są nader oryginalne i znane dotychczas tylko ze znalezisk w Ameryce Północnej. Zresztą i tam rozpowsze- chnienie grotów typu folsomskiego ogranicza się do niewielkiego stosunkowo terytorium wzdłuż zboczy Gór Skalistych, podczas gdy zbliżone do nich groty bez rowków spotyka się na znacznie większym ob- szarze — od Gór Skalistych do Oceanu Atlantyckiego i od Kanady do Zatoki Meksykańskiej. 4 5 6 Paleolityczne narzędzia z Ameryki: 2, 3 — groty typu sandia, l, 5 — typu folsomskiego, 4, 6 — typu yuma W ogóle zaś, sądząc po rozpowszechnieniu os- trzy folsomskich rozmaitych rodzajów, człowiek osiedlił się już w tym okresie na dużym obszarze lądu północnoamerykańskiego. Ostrza te spotykamy przeważnie w południowo-zachodnich stanach USA: w Nowym Meksyku, Colorado, Wyoming, w Ne- brasce, Teksasie i Oklahomie. Spotyka się je również na obszarach położonych bardziej na północ, np. na terytorium Kanady. Obok tych grotów znaleziono ostrza krzemienne innego rodzaju, typu yuma, także o prawidłowym kształcie i starannej obróbce, ale już bez podłużnych rowków. Są to stosunkowo wąskie groty o kształcie wydłużonego trójkąta. O starożytności tych ostrzy świadczy fakt, że spotyka się je obok grotów folsomskich i innych kamiennych, a także obok kości bizona kopalnego na znacznej głębokości od po- wierzchni ziemi. Znaleziska takie zarejestrowano np. w miejscowościach Scotsbluff w stanie Nebraska oraz w Wyoming około miasta Eden. Badania archeologiczne osiedli, w których znaleziono wyroby typu folsomskiego, dały dość wyraźny i charakterystyczny obraz życia ich mieszkańców, przypominający pod wie- loma względami życie plemion myśliwskich Europy i Azji pod koniec paleolitu i w czasie mezolitu. Pierwsze osiedle typu folsomskiego odkryto w dolinie górskiej w stanie Nowy Meksyk, w pobliżu miasta Folsom, gdzie na zboczu niewielkiego wąwozu, przecinającego dno starożyt- 110 nej doliny, znaleziono kości 23 bizonów kopalnych. Obok kości bizonów leżały groty kamienne typu folsomskiego. Jeden grot znajdował się między dwoma żebrami bizona. Osiedla folsom- skie noszą charakter czasowych obozowisk łowców bizonów. Najbardziej obfituje w znaleziska, świadczące o stosunkowo długim pobycie człowieka w tym miejscu, osiedle koło farmy Lindenmeier, o 45 km od fortu Collins, w północnym co- lorado. Pozostałości tego stanowiska znajdują się na dnie starożytnej doliny rzecznej, utwo- rzonej przez niewielką odnogę rzeki South Platte. Ślady działalności człowieka odkryto w do- brze zachowanej warstwie kulturowej grubości od 15 do 30 cm, składającej się z popiołu, wę- gla, narzędzi i odłupków kamiennych, a także porozłupywanych przez człowieka kości zwierzę- cych. Wśród kości były szczątki mamuta, bizona, wielbłąda, antylopy i lisa polarnego. Resztek 111 : chat nie odkryto, ale ocalało kilka palenisk, wokół których koncentrowała się główna masa znalezionych przedmiotów w ogólnej liczbie około sześciu tysięcy. Były to typowe groty fol- somskie, ostrza typu yuma, skrobacze różnych kształtów, świdry, młotki. Znajdowały się tam także wyroby kościane, np. igły i paciorki z kości ptasich. Podobnie jak mieszkańcy jaskini Sandia i stanowiska koło miasta Folsom, mieszkańcy stanowiska Lindenmeier żyli tam w okresie, kiedy w górach zachowały się jeszcze ostatnie lodowce, klimat zaś był na ogół znacznie wilgot- niejszy i chłodniejszy niż obecnie. Chłodne wiatry wiejące z gór pokrytych lodem powstrzymywały rozwój lasów na nizinach porosłych trawiastą roślinnością preryj. Tylko w głęboko wyżłobionych dolinach wielkich rzek rozsiane były z rzadka gaje. Po tych dolinach, wzdłuż brzegów rzek i licznych jezior tu- łały się niewielkie grupki koczujących myśliwców. Polowali oni na mamuty, wielbłądy amery- kańskie podobne do lamy (guanako), woły piżmowe, prostorogie bizony, konie, antylopy, og- romne leniwce, jelenie olbrzymie i inne zwierzęta. W stanowiskach folsomskich odkryto mnóstwo kości zwierząt stadnych, głównie bizona. Najpopularniejszym sposobem polowania na zwierzęta była obława, którą przeprowadzano również z pomocą ognia. Rzecz charakterystyczna, że w kamieniołomie Bizonowym koło Lindscomb w stanie Teksas znaleziono masę nadpalonych kości bizonów, rozłupanych następnie przez człowieka. Obok kości bizona zachowały się tam kamienne groty typu folsomskiego. Rozbijanie obozowisk w miejscach dawniej bagnistych, a także na brzegach jezior i rzek wskazuje na to, że zapędzano zwierzynę do bagien i jezior lub czatowano na nią koło bro- dów i zabijano włóczniami nieporadne w wodzie zwierzęta. W Folsom i w osiedlu koło farmy Lindenmeier znaleziono przeważnie odłamki grotów. Kruche groty, utkwiwszy w ciele ranionych zwierząt, łatwo łamały się i ostrza ich pozostawały w ranie. Drzewce zaś włóczni wraz z pozostałym w nim trzonkiem grotu myśliwy przynosił ze sobą do obozu. Niektóre ostrza, zwłaszcza typu yuma, mogły służyć także za klingi noży myśliwskich. Świadczą o tym znaleziska takich kling, tkwiących w krótkich rękojeściach kościanych. Jeśli na obszarach, na których rozpowszechnione są zabytki typu folsomskiego, główną rolę w życiu mieszkańców tych terenów odgrywało polowanie, to w innych okolicach z bie- giem czasu coraz większe znaczenie zyskuje zbieractwo. Na bardzo wczesne dla Ameryki czasy (około VI tysiąclecia p. n. e.) przypadają starożytne osiedla leżące na zachód od Gór Skali- stych. W tych osiedlach, w Arizonie i na części terytorium Nowego Meksyku, spotyka się kamienne żarna i stępory, którymi starożytni zbieracze, podobnie jak późniejsi Indianie ka- lifornijscy, rozcierali ziarna i korzenie roślin jadalnych oraz orzechy. Pierwsze te zabytki kultury najdawniejszych zbieraczy Ameryki Północnej mają wielkie znaczenie dla całych późniejszych jej dziejów. Od takiego wyspecjalizowanego gospodarstwa zbierackiego prowadzi bowiem prosta droga do pierwotnego rolnictwa późniejszych Indian Pueblo, Irokezów i innych rolniczych plemion Ameryki. Plemiona te, znajdujące się jeszcze, jak wiadomo, na poziomie wieku kamiennego, zdołały dobrać i wyhodować z dzikich odmian krajowej flory amerykańskiej takie rośliny uprawne, jak kukurydza, ziemniaki i tytoń, które z czasem stały się własnością kultury rolnej całej ludzkości. Im dalej, tym bardziej złożone i swoiste stawały się drogi rozwoju kultury, póki nie wytworzyła się wreszcie cała różnorodność późniejszych kultur indiańskich, które zastali Europejczycy po odkryciu Ameryki. 112 ZALUDNIENIE AUSTRALII Pod koniec paleolitu i w czasach mezolitu człowiek prawdopodobnie po raz pierwszy przedostaje się i na inny kontynent, jeszcze bardziej izolowany od bezpośredniego kontaktu z Azją — do Australii. Przedostając się do Australii poprzez łańcuchy wysp Archipelagu Malajskiego i Sundz- kiego pierwsi ludzie stykali się tam z jeszcze bardziej pierwotną i dziewiczą przyrodą niż w Pół- nocnej i Południowej Ameryce. Znaleźli się w otoczeniu takich roślin i zwierząt, jakie w in- nych częściach świata znikły przed wielu milionami lat. Australia była wówczas (jak i tysią- ce lat później) krajem, gdzie rosły lasy eukaliptusowe, gdzie żyły torbacze i strusie australij- skie emu, na które też polowali pierwsi Australijczycy. Australijczycy, a zwłaszcza Tasmańczycy (tych ostatnich wytępili całkowicie kolonizatorzy europejscy już w połowie XIX w.), odznaczają się oryginalnością typu fizycznego. Zajmują oni wraz z Indianami osobne miejsce wśród wszystkich innych ludów kuli ziemskiej również pod względem grup krwi. Ludność tubylcza Australii różni się także od innych ludów pod względem językowym. Języki Australijczyków, różniące się zresztą wybitnie między sobą, nie wykazują prawie żadnego pokrewieństwa z językami innych ludów. Wszystko to przemawia nie tylko za wyjątkową starożytnością ludności Australii, ale i za tym, że najdawniejsi Au- stralijczycy wcześnie utracili łączność z innymi ludami. Wybitnie samoistny charakter wykazuje też zdaniem etnografów kultura australijska; moż- na znaleźć w niej zaledwie pojedyncze elementy zapożyczone przez mieszkańców północnego i północno-wschodniego wybrzeża od sąsiednich plemion papuasko-melanezyjskich. O długim samoistnym rozwoju Australijczyków i ich kultury świadczy również archeo- logia. Archeologowie, którzy przeprowadzali badania w stanowisku jaskiniowym Devon-Downs nad dolnym biegiem rzeki Murray, wyjaśnili np., że znajduje się tam dwanaście warstw kul- turowych zawierających okazy starożytnej fauny. Znaleziska w tych warstwach świadczą o sto- pniowych zmianach techniki obróbki kamienia i o występowaniu narzędzi nowego kształtu. Taki sam stopniowy rozwój kultury Australijczyków wykazują także inne osiedla wielowar- stwowe, odkryte w warunkach geologicznych potwierdzających ich starożytne pochodzenie, a mianowicie na wysokich starodawnych tarasach rzecznych. Najstarszymi narzędziami są tu dwustronne, przypominające owalne tłuki pięściowe oraz jednostronne ostrza ręczne i narzędzia w kształcie „końskiego kopyta" (według terminologii przyjętej dla archeologicznych zabytków Europy). Były to masywne, rdzeniowate narzędzia, podobne do szeroko rozpowszechnionych później w całej Australii narzędzi typu tulą, czyli dyskoidalnych siekier. Siekiery takie przymocowywano z pomocą smoły do końca prostego gład- kiego kija drewnianego lub przyrządu do rzucania oszczepu. Stanowiły one zwykłe narzędzia do rąbania, typowe dla kultury Australijczyków. Wraz z nimi odkryto takież narzędzia o in- nym kształcie, zrobione z owalnych otoczaków kwarcytowych, o prymitywnie wyszczerbionej jednej krawędzi poprzecznej. Setki takich nadłupanych otoczaków z ostrzem półksiężycewatym, bardzo podobnych do otoczakowatych narzędzi paleolitu syberyjsko-mongolskiego oraz paleo- litu południowo-wschodniej Azji, znaleziono np. na niewielkiej wysepce Kangaru. Takimi narzędziami z otoczaków można było, trzymając je oburącz, obcinać gałęzie, obłupywać korę z drzew, kopać doły w ziemi, rozbijać muszle. Sądząc po nawarstwieniach jaskiń, narzędzi tych używano również później, ale obok nich 8 — Historia powszechna t. I •*" zjawiają się nowe, sporządzone z wiórów krzemiennych, przede wszystkim długie wąskie ostrza trójkątnego kształtu—pirri, także szeroko rozpowszechnione w późniejszej kulturze australijskiej. Wielkie osiedla z owych czasów odkryto na południowym wschodzie Australii południo- wej, gdzie zamieszkiwało później plemię Buandik, wymarłe pod koniec XIX w. Na wzgórzach, w pobliżu nizin, gdzie dawniej były jeziora i bagna ożywiające tę pustynną okolicę, pod grubą warstwą piasku znaleziono starożytne ogniska, a wokół nich nader liczne okazy wytworów kamiennych. Wśród odłupków krzemiennych i kwarcytowych obok dużych narzędzi dwustron- nych, m.in. siekier typu tulą, napotkano wiele drobnych wyrobów: skrobaczy różnych kształ- tów, ostrzy, przekłuwaczy, biegle wykonanych techniką wiórową. Wśród nich znajduje się wielka liczba typowych drobnych wyrobów kamiennych, identycznych z mikrolitami obszaru śródziemnomorskiego. Większość tych narzędzi o kształtach geometrycznych ma nie więcej niż 3 cm długości. Wyroby takie rozpowszechnione są głównie na południu Australii, ale spotyka się je także na jej wschodnim wybrzeżu, na zachodzie i nawet w pustynnych obszarach centralnych. Reasumując wszystko, co wiemy obecnie o początkowym zaludnieniu Australii, można wyciągnąć ogólny wniosek, że początkowo przedostali się tam ludzie z południowo-wschod- • niej Azji, którzy używali prymitywnych narzędzi z otoczaków, podobnych do paleolitycznych i mezolitycznych narzędzi Chin, Indochin, Birmy i Indonezji. Byli to prawdopodobnie przod- kowie Tasmańczyków i pokrewnych im plemion, asymilowanych i częściowo wypartych na- stępnie do Tasmanii przez nowych przybyszy. Ci nowi przybysze oprócz otoczaków i dwustronnie ociosanych siekier typu tulą przy- nieśli ze sobą groty pirri oraz nową, mikrolityczną technikę, która rozwijała się na kontynen- cie azjatyckim, przede wszystkim w Indiach. Plemiona te nie znały jednak jeszcze łuku i strzał, tego niezwykle ważnego wynalazku plemion mezolitycznych; używały tylko przyrządu do rzu- cania oszczepu i pozostawały wobec tego na poziomie młodszego paleolitu. Pod względem antropologicznym były one pokrewne Weddom i weddoidalnym plemionom południowo-wscho- dniej Azji. Rozchodząc się po kontynencie australijskim, mieszając się z tubylcami i asymilu- jąc ich, plemiona te uległy później częściowo wpływowi kulturalniejszych papuasko-me- lanezyjskich plemion mórz południowych. Plemiona te znajdowały się już na poziomie doj- rzałej neolitycznej kultury. Od nich otrzymali Australijczycy łuk i strzały, szlifowane siekiery, łodzie z balansjerem. Jednakże wpływ neolitycznej ludności Melanezji nie był głęboki i ogra- niczał się tylko do północnych krain Australii. Poza tym w dalszym rozwoju plemion austra- lijskich widzimy cechy swoiste. W toku długotrwałego rozsiedlania się przodków Australijczyków po kraju kształtował się ich typ fizyczny, rozwijała się stopniowo i dojrzewała cała ich kultura, ściśle przystoso- wana, jak ustaliła etnografia, do warunków tego swoistego środowiska geograficznego. Po- woli ukształtowała się ich myśliwsko-zbieracka gospodarka, ustalił się koczowniczy tryb życia, wytworzyła się cała kultura materialna, powstały umiejętności nabyte dzięki pracy w ciągu wielu stuleci bytowania w lasach i stepach. Wskutek izolacji Australii od bezpośredniego wpływu przodujących krajów azjatyckich kultura ta, a raczej szereg kultur plemiennych tubylczej ludności australijskiej, istniała jeszcze około 6—8 tysiącleci, aż do zjawienia się tam Europejczyków. Zachowały się archaiczne cechy bytowania i kultury tubylczej ludności Australii, których studiowanie pomaga poznać dokład- niej kulturę materialną, ustrój społeczny i wierzenia paleolitycznych i mezolitycznych mie- szkańców Europy, Azji i Afryki. ROZDZIAŁ III ROZKWIT USTROJU WSPÓLNOTY PIERWOTNEJ. ŚRODKOWY I NOWY WIEK KAMIENNY (MEZOLIT I NEOLIT^) S tarszy wiek kamienny trwał setki tysięcy lat. Bez porównania mniej czasu zajmuje w dziejach ludzkości okres poprzedzający zjawienie się narzędzi metalowych, który dzieli się zwykle na dwa etapy: mezolit, czyli przejście od paleolitu do neolitu, oraz neolit właściwy, czyli czasy, kiedy rozpowszechniają się szeroko narzędzia z kamie- nia gładzonego i rozpoczyna się wyrób naczyń glinianych. Panowanie mezolitu i neolitu przy- pada według przybliżonych obliczeń archeologów na okres między XIII a IV tysiącleciem p.n.e.; na niektórych obszarach kuli ziemskiej okres ten rozpoczął się później i trwał znacznie dłużej. Czasy mezolitu charakteryzują się przede wszystkim wspólną dla większości plemion i krajów zmianą w rozwoju sił wytwórczych: był to okres wynalezienia i rozpowszechnienia łuku i strzał. „Łuk, cięciwa i strzała — pisał Engels — stanowią już bardzo skomplikowane narzędzie, którego wynalezienie wymaga długo nagromadzonego doświadczenia i wyćwiczonego umysłu, a więc i jednoczesnej znajomości szeregu innych wynalazków"2. Najwcześniejszymi przyrządami do rzucania, które spotęgowały działalność rąk ludzkich., były proca i miotacz oszczepu. Wynalazek łuku oznaczał ogromny postęp w prymitywnej tech- nice wieku kamiennego. W porównaniu ze wszystkimi wcześniejszymi przyrządami do mio- tania pocisków łuk okazał się najskuteczniejszą i najpotężniejszą dalekonośną bronią starożyt- nych wojowników i myśliwych. Nie tylko zwiększył on zasięg miotanych strzał w porów- naniu np. z miotaczem oszczepu, ale pozostawił daleko w tyle tego swego paleolitycznego poprzednika pod względem łatwości i wygody obchodzenia się z bronią, celności i szybkości 1 Wyraz „mezolit" pochodzi od słów greckich jj,śao<; (mesos) — środkowy i „neolit" — od słów: vśoś (neos) — nowy i M&O:; (lithos). 2 F. Engels, Pochodzenie rodziny . . ., s. 24. 115 (lithos) — kamień; strzelania. Szerokie rozpowszechnienie łuku przyczyniło się przez to do dalszego rozwoju polowania, polepszyło znacznie życie plemion myśliwskich i ułatwiło pod wieloma względa- mi ich ciężką codzienną pracę. Jednocześnie w licznych rejonach kuli ziemskiej pojawiają się też inne niezmiernie ważne narzędzia pracy. Są to przede wszystkim pierwsze cieślice i siekiery z kości i kamienia, należą tu także noże, sztylety, dzidy i strzały, w których krzemienne ostrza osadzone zostały na dre- wnianych czy kościanych trzonkach lub styliskach. Ta oryginalna technika, która, jak widzie- liśmy, zjawiła się na południu już w późnym paleolicie, dochodzi do rozkwitu w okresie me- zolitu, kiedy rozpowszechnia się szeroko nie tylko na południowych, ale i na północnych terenach Europy i Azji. W tym właśnie czasie, początkowo w niewielu krajach, gdzie istniały najbardziej sprzy- jające warunki, a następnie i w innych częściach kuli ziemskiej, zachodzi zasadnicza zmia- na w życiu gospodarczym najdawniejszej ludności. Zmiana ta polegała na stopniowym prze- chodzeniu od pierwotnej gospodarki zbieraczy i myśliwców, korzystających bezpośrednio z darów natury, do gospodarki rolników i hodowców zwierząt, którzy pracą swą przeobra- żali przyrodę, uprawiali pożyteczne rośliny, hodowali i stwarzali nowe rasy zwierząt domo- wych. Ze wzrostem sił wytwórczych kształtują się też nowe stosunki pomiędzy wspólnotami rodowymi. Już w młodszym paleolicie poszczególne wspólnoty rodowe nie tworzyły grup całkowicie odosobnionych, lecz były zjednoczone z innymi pokrewnymi im wspólnotami obo- wiązującym prawem zwyczajowym małżeństwa egzogamicznego. Teraz z tej wzajemnej więzi między dwoma lub kilkoma egzogamicznymi rodami, obowiązkowej dla ustroju rodowego, powstaje w odpowiednich warunkach złożona struktura plemienna. Wszystkie wspólnoty ro- dowe spokrewnione ze sobą tworzą plemię, plemiona zaś łączą się niekiedy w nietrwałe początkowo i prowizoryczne związki. Związki międzyplemienne nie tylko sprzyjają rozpowszechnieniu poszczególnych wynalaz- ków lub umiejętności, ale w szeregu wypadków, jak to stwierdzimy na podstawie materiału archeologicznego, doprowadzają do wielkich ugrupowań plemiennych i do pojawienia się tech- niki mikrolitycznej na znacznych obszarach. W następstwie łączenia się wspólnot różnego pochodzenia i rozrastania się plemion for- mują się języki plemienne, zrozumiałe już dla wielu setek i tysięcy ludzi. Wielkie znaczenie w toku tych procesów miała znana nam dobrze cecha charakterystycz- na dla ustroju rodowego, mianowicie segmentacja (rozczłonkowanie) rodów i plemion. Przy- rost ludności na obszarach najbardziej sprzyjających życiu człowieka, wzrost liczebny rodów i plemion powodowały intensywniejszy jeszcze ich podział i przesiedlanie się odłączonych grup do nowych, słabiej zaludnionych krain. Jednocześnie, na tle ogólnych postępowych przemian w kulturze, obejmujących stopnio- wo coraz większe obszary kuli ziemskiej, uwydatniają się wyraźniej niż przedtem różnice w tempie rozwoju historycznego poszczególnych okręgów i krain. Występuje coraz jaskrawiej swoistość wielu kultur miejscowych. 116 1. PLEMIONA MYŚLIWSKIE W EPOCE MEZOLITU MEZOLIT W EUROPIE PÓŁNOCNEJ Współczesna mapa fizyczna wykazuje wyraźnie na północ od zwrotnika trzy strefy geo- graficzne, ciągnące się z zachodu na wschód. Na południu rozpościerają się przeważnie wypa- lone przez słońce stepy i pustynie. Dalej na północ leży zielony pas lasów strefy umiarkowanej, a jeszcze dalej, wzdłuż brzegów Oceanu Lodowatego, rozciąga się bezleśna tundra. Obraz ten, charakterystyczny dla naszych czasów, ukształtował się w toku kolejnych zmian klimatu oraz świata zwierzęcego i roślinnego. Takie zmiany najłatwiej dają się prześledzić w północnej Europie, która w okresie lodowcowym była pokryta grubą warstwą lodu. Topnienie pokrywy lodowej zaczęło się mniej więcej przed 12—14 tysiącami lat i prze- biegało nierównomiernie. Odbywało się ono przypuszczalnie w ciągu trzech głównych kolej- nych okresów, którym częściowo odpowiadają trzy kolejne etapy kulturowe w życiu staro- żytnych mieszkańców północnej Europy. Europejskie obszary północne, uwalniając się stopniowo od lodu, nie pozostawały natu- ralnie pustynne. Zapełniały je liczne zwierzęta, najpierw mieszkańcy tundr i stepów, a na- stępnie fauna leśna, która posuwała się na północ w miarę rozrastania się tam lasów. Jednocześnie opanowywali te nowe obszary również ludzie. Minęło zaledwie ok. 200 lat od chwili, gdy czoło lodowca cofnęło się z okolic dzisiejszego Hamburga, i ostatnie, top- niejące stale olbrzymie bryły lodu leżały jeszcze nieruchomo w najbliższym sąsiedztwie, kiedy ludzie zjawili się już w tych miejscowościach. Starożytni myśliwcy rozbili obóz na miejscu wioski Meiendorf, na samym brzegu niewielkiego jeziora, które powstało prawdopodobnie wskutek roztajania głęboko zamarzniętej ziemi. Rozścielające się wokół niziny obfitowały w je- ziorka i bagna. Dokoła ciągnęła się tundra pokryta mchami i niskimi krzewami, głównie karłowatą brzozą i wierzbą polarną. Myśliwcy po osiedleniu się tam polowali na ptactwo wodne, gnieżdżące się po jeziorach i bagnach, głównie na gęsi, a prócz tego na zające, lisy, borsuki oraz na dzikie konie. Głów- nym jednak źródłem ich egzystencji było polowanie na renifery, o czym świadczy mnó- stwo kości, które zachowały się w odpowiednich warstwach do naszych czasów. Wśród tych kości znajdują się łopatki przebite kościanymi harpunami, co wskazuje na to, że harpunu uży- wano dalej jako broni myśliwskiej. Renifer dostarczał wszystkiego, co było niezbędne dla życia mieszkańców tego obozowiska: pożywienia, odzieży, materiału do wyrobu narzędzi i broni. Rogi renów, zwłaszcza wspa- niałe rozłożyste rogi starych samców, znalezione podczas prac wykopaliskowych, zachowały ślady obróbki z pomocą narzędzi kamiennych. Nacięcia, mające na celu odłupanie od rogu wąskich prostych płytek jako materiału do wyrobu grotów i harpunów, zrobione były przy użyciu charakterystycznych narzędzi krzemiennych, których znaleziono tam bardzo dużo; są to przekłuwacze z długim, niekiedy wykrzywionym ostrzem. Do obróbki skór słu- żyły skrobacze rozmaitych rodzajów oraz oryginalne ostrza osadzone ukośnie w krzywej rękojeści. Mieszkańcy starożytnego osiedla w Meiendorf znajdowali się na tym samym poziomie kultury, co i łowcy reniferów z okresu późnomagdaleńskiego we Francji. Wytworzyli taką samą sztukę, której jedyny temat stanowiły wizerunki zwierząt. W Meiendorf znaleziono np. 117 legły pas bagnistych nizin rozpościerał się na północnym skraju kontynentu europejskiego; Wyspy Brytyjskie i południowa Skandynawia były z kontynentem połączone. Na obszarach północnej Europy, przedstawiających poprzednio tundrę i stepy, rozpościerają się gęste lasy, w których początkowo przeważa brzoza, a następnie sosna. Najbardziej charakterystyczne śla- dy kultury maglemoskiej odkryto na duńskiej wyspie Zelandii oraz w sąsiednich okręgach Danii i południowej Szwecji. Największy rozgłos zyskały osiedla na torfowisku Maglemose koło mia- sta Mullerup oraz w Svaerdborg i Holmegaard na wyspie Zelandii. Znaczna część starożyt- nych osiedli z owych czasów znajduje się obecnie pod wodami Morza Północnego. Świadczy o tym np. kościany harpun, znaleziony w kawałku torfu wyłowionym przez dragę u wybrzeży Norfolk (Anglia), oraz inne analogiczne znaleziska. Harpuny takiego samego kształtu, jak również duże narzędzia kamienne, podobne do znalezionych na kontynencie, odkryto także we wschodniej Anglii. Na kontynencie znaleziska takie znamy poczynając od Hanoweru (Niemcy) do terenów położonych na wschód od dolnej Wisły. Do zabytków tej kultury zbliżone są pod wieloma względami znaleziska w Kunda i w niektórych innych punktach na terytorium Estońskiej SRR. Czasy, na które przypadają te zabytki, są ważnym etapem w rozwoju kultury dla ludności zamieszkującej północną część Europy zachodniej, gdyż wtedy właśnie dość złożone formy przybierała technika, wzbogacała się kolekcja narzędzi pracy i rozpoczynały się gruntowne zmiany w gospodarce. W sposobach wyrobu narzędzi pracy występują dwa nowe ważne kierunki. Mezolityczne plemiona Europy północnej wytwarzały nadal drobne narzędzia krzemienne dawnymi sposo- bami, odziedziczonymi jeszcze po młodszym paleolicie, tj. z wiórów odłupanych z rdzenia krzemiennego o kształcie graniastosłupa, ponadto jednak stosowały w szerokim zakresie spe- cyficzne metody wyrobu mikrolitów, czyli drobnych narzędzi krzemiennych o kształtach ge- ometrycznych. Jednakże najbardziej charakterystyczna cecha ówczesnej techniki polega na szerokim roz- powszechnieniu dużych narzędzi kamiennych. Były to narzędzia służące do rąbania, jak sie- kiery lub cieślice, które dawniej nie istniały. Narzędzia takie, osadzone częstokroć w specjal- nych mufach z rogu, są szeroko rozpowszechnione w osiedlach typu Maglemose. Pojawiają się także duże narzędzia kamienne sporządzone przy zastosowaniu nowej techniki, jakiej nie znali przedtem ludzie wieku kamiennego, a mianowicie za pomocą „retuszu punktowego", czyli przez kolejne wykruszanie cząsteczek kamienia, a następnie wiercenie w nim otworów. W ten sposób sporządzano charakterystyczne dla kultury maglemoskiej maczugi z występami- -czopami po bokach i z wywierconym na wylot otworem. Rozwija się bardzo obróbka rogu. Pojawiają się rogowe mufy do siekier, harpuny róż- norodnych kształtów, groty z rogu i kości, m. in. z głębokimi rowkami po brzegach, w które wstawiano ostre nożyki z wiórów krzemiennych. GOSPODARKA MEZOLI TYCZMYCH PLEMION PÓŁNOCNEJ EUROPY Tryb życia i gospodarka ludzi kultury maglemoskiej wymagała wyboru miejsc na osie- dla wśród bagien i topielisk na cyplach lądu i wysepkach, na brzegach rzek i jezior. Sądząc z rozmaitych przedmiotów i odpadków, jakie zachowały się w stanowiskach, ich mieszkańcy byli zręcznymi i śmiałymi myśliwcami, polowali na żubry, sarny, łosie, dziki, jelenie, wydry, 120 bobry, niedźwiedzie brunatne, wilki i inne zwierzęta, typowe dla lasów strefy umiarkowanej. Nic dziwnego przeto, że wśród wyrobów kamiennych jedno z pierwszych miejsc, jeśli nie pierwsze, zajmują groty strzał. Tak np. w torfowisku na wyspie Fionii znaleziono szczątki szkieletu żubra; pomiędzy żebrami zwierzęcia znajdowały się trzy takie groty. Szczególnie ważne znaczenie w życiu starodawnych myśliwych, pędzących żywot wśród jezior i bagien Północy, musiało mieć oswojenie psa. Kości psa znale- ziono we wszystkich ważniejszych osiedlach kultury maglemoskiej — w Svaerdborg, Mullerup, Holmegaard i Diifensee. Poza łowami na grubego zwierza, np. żubra i łosia, starożytni mieszkańcy bagnistych nizin północnej Europy trudnili się jeszcze w większej mierze polowaniem na ptactwo wodne — na gęsi, kaczki, kormorany. Używali do tego oszczepów rzucanych z pomocą spec- jalnego przyrządu, miotacza oszczepu. Nie mniejsze, jeśli nie bardziej poczesne miejsce w gospodarce plemion północnych zajmowało rybołówstwo. Głównym narzędziem do tego celu były harpuny i strzały. Istniały już także prymitywne ościenie z trzema zadziorami, przypominające dzisiejsze ościenie eski- moskie do polowania na łososie. Wielką rolę w rybołówstwie odgry- wały niewątpliwie wiersze i sieci. Resztki takiej sieci, najstarszej na świecie, ocalały w torfowisku Antrea w pobliżu Wyborga. Sporzą- dzona była z włókien kory wierzbowej i zaopatrzona w pływaki zro- bione z kory oraz w kamienne ciężarki. Wiersza do łowienia ryb Mezolit skandynawski Do rybołówstwa oraz polowania na ptactwo błotne potrzebne były łodzie, toteż pojawiły się pierwsze czółna wydrążone z drzewa. W torfowiskach Holmegaard i Diifensee ocalały drewniane wiosła. W Perth (Szkocja) w warstwach jeziornych z czasów mezolitu zna- leziono łódkę zrobioną z pnia jodły szkockiej. Zachowała ona ślady ognia, którym wypalano wnętrze kłody. Ślady ognia znajdują się także na wiosłach oraz na innych wyrobach drewnia- nych. Widocznie używano powszechnie ognia przy obróbce drewna, do zaostrzenia drewnianych włóczni i nadawania twardości ich ostrym końcom. Bardzo ważną czynnością w gospodarce myśliwskich i rybackich plemion północnych miało zbieranie dzikich roślin jadalnych, korzeni i traw. Do wykopywania korzeni używano motyk — masywnych ostrzy z rogu lub kości rurowych. Ludzie kultury maglemoskiej, stosując szeroko w gospodarce kość i róg, pozostawili też okazy swej sztuki w postaci wyrobów o charakterystycznej ornamentyce. Ich rytownictwo przypomina jeszcze niekiedy wytwory sztuki okresu magdaleńskiego. Podobnie do ludzi młodszego paleolitu zdobili oni bogato najprostsze i najpospolitsze przedmioty, zwłaszcza kościane groty włóczni, a także mufy do siekier, niekiedy pokrywając je całkowicie subtelnym i starannie wykonanym ornamentem z linij, punktów lub dużych wgłębień. W Ystad (południowa Szwecja) odkryto typową dla kultury maglemoskiej mufę rogową, na której wyryte były dwie figury jeleni. Na innej takiej mufie ze Skalstrup na wyspie Zelandii narysowane są ryby i żmije. Niekiedy rzeźbiono figurki zwierząt, spotyka się też ry- sunki przypominające stylizowanych ludzi i żabę. Na ogół sztukę tę cechuje przewaga prymi- tywnego ornamentu geometrycznego, jak rytmiczne kojarzenia Unii prostych i ukośnych, zyg- 121 żaków, zakreskowanych trójkątów, szachownice z krzyżujących się linii ukośnych, siatka ośmio- bocznych komórek. Czasami udaje się znaleźć zgubione przypadkowo ozdoby w postaci okrągłych i owalnych wisiorków z kości i kamienia, pokrytych ornamentem. Po raz pierwszy zjawiają się w półno- cnej Europie również ozdoby z bursztynu bałtyckiego w formie owalnych płytek i paciorków ze stożkowatymi otworami. Pojawienie się nowych sposobów obróbki kamienia, dalszy rozwój narzędzi pracy i broni z kości, zwłaszcza udoskonalenie grotów, czyli dalszy rozwój haku i strzał jako głównej broni myśliwskiej, jak również oswojenie psa w celach polowania i rozwój rybołówstwa — nader ważnego działu gospodarki, który nie był dawniej znany lub miał charakter przypadkowy — oto główne cechy rozwoju mezolitycznych plemion Europy północnej na szczeblu kultury maglemoskiej. MEZOLIT W EUROPIE WSCHODNIEJ Dzieje opanowania przez człowieka uwolnionych od pokrywy lodowej obszarów stanowiących dziś europejską część ZSRR i sąsia- dujące z nimi kraje północne nie są jeszcze dostatecznie wyjaśnione, jednakże szereg znalezisk pozwala przypuszczać, że ludzie zjawili się tam prawie zaraz po cofnięciu się lodów, a więc jeszcze w chłod- nym, późnolodowcowym okresie. Były to prawdopodobnie poje- dyncze grupki łowców reniferów, którzy pędzili taki sam stosun- kowo ruchliwy żywot, jak mieszkańcy północnych Niemiec i Skan- dynawii. Siekiera Mezolit skandynawski W północnej części ZSRR, nad górną Wołgą, pozostałości kul- tury mezolitycznej odkryto koło wsi Skniatina. Ludzie z okresu mezolitu osiedlili się tam na piaszczystej wydmie w tych odległych czasach, kiedy panował w tej okolicy klimat surowszy niż obecnie. Jeśli później rosły tam lipy i leszczyna, to w czasach mezolitu w przy- ległych lasach panował świerk, mający przewagę nad sosną i brzozą. Ludzie, którzy zamieszkiwali wydmę skniatyńską i inne okoliczne .tereny, pozostawili po sobie niewiele, przeważnie cienkie lancetowate wióry krzemienne. Z takich wiórów wyrabiano skrobacze, rylce, szydła, a przede wszystkim groty strzał, bardzo podobne do świderskich, znalezionych — jak już mówiliśmy — w Polsce. Jeden z najciekawszych i najlepiej zachowanych zabytków z owego czasu znajduje się nad Oką, na dość wysokim piaszczystym wzgórzu zwanym Bór, w pobliżu wsi Jeliny, otoczonej zewsząd nizinami i bagnami. Pod warstwą gleby zachowały się tam resztki domostwa — na wpół ziemianki, której część dolna znajdowała się w grubym pokła- dzie piasku. Kamień, z którego sporządzono tam narzędzia pracy i broń, wydobywano gdzieś w po- bliżu i obrabiano w samym stanowisku. Długie i wąskie lancetowate wióry, odłupywane z rdze- nia krzemiennego, służyły często od razu, bez żadnej dodatkowej obróbki, za narzędzia do krajania. Niekiedy spotyka się na nich charakterystyczne wcięcia boczne, będące dowodem, 122 że używano ich do wyrobu grotów włóczni i strzał. Z tych samych wiórów wyrabiano typowo mczolityczne pod względem kształtu i techniki płaskie groty strzał z małym trzonkiem. Mie- •zkuńcy osiedla na piaszczystym pagórku Jelin Bór pozostawili też po sobie często spotykane w stanowiskach mezolitycznych skrobacze z odłupków i przekłuwacze, używane do rozmaitych prac w gospodarstwie domowym. Wszystko to świadczy o życiu myśliwców, zbieraczy i rybaków, nie różniącym się w za- •adzie od życia innych myśliwsko-zbierackich plemion z czasów mezolitu. Takież osiedla sta- rożytnych myśliwców i zbieraczy odkryto w innych miejscowościach wzdłuż brzegów Oki, m. in. w okolicach Riazania, w pobliżu wsi Borki. Do tego samego mniej więcej etapu początkowego opanowania Północy przez człowieka odnoszą się znalezione przypadkiem nad rzeką Jagorbą (Obw. Wołogodzki) kości dzikiego konia, wołu piżmowego, łosia, bobra i jelenia wraz z grotem strzały w postaci płaskiego, nożykowa- tego wióra z trzonkiem. Znaleziono tamże harpun oraz inne przedmioty z kamienia i kości. Na czasy nieco późniejsze przypadają ślady osiedla, odkryte w tymże obwodzie pod warstwą torfu koło wsi Pogostiszcze. Osiedle w Pogostiszczu ma wiele cech wspólnych z mezolitem i wczesnym neolitem krajów nadbałtyckich — w stanowiskach w Kunda, Parnu, nad je- ziorem Lubana — oraz z najdawniejszymi osiedlami uralskimi, których ślady znaleziono pod grubą warstwą torfu w torfowisku szygirskim (w pobliżu Świerdłowska) i w innych miejscach. Mieszkańcy podgórza Uralu, a także sąsiednich obszarów żyli w owym czasie, jak i plemiona mezolityczne w północnej połaci Europy zachodniej, z polowania na dzikie zwie- rzęta i ptactwo, a także z łowienia ryb w jeziorach i rzekach. W miejscach ich pobytu pozo- Btały liczne narzędzia z kości i rogu, potrzebne myśliwcom i rybakom w ich nieskomplikowa- nym gospodarstwie. Narzędzia te są tak podobne do znalezionych na północnym zachodzie RFSRR, w Karelii, częściowo w Finlandii, Estonii i Łotwie, że łączność pomiędzy plemio- nami, które zamieszkiwały ten ogromny obszar od Uralu do wybrzeży Morza Bałtyckiego, nie ulega wątpliwości. Bardzo możliwe, że w tym właśnie okresie odbywała się migracja ple- mion z Uralu na zachód. MEZOLIT W EUROPIE POŁUDNIOWEJ Podczas gdy w północnej Europie znikały powoli lodowce ostatniego zlodowacenia i na- stępowały kolejne zmiany klimatu, na południowych obszarach Europy zachodniej nie było takich gwałtownych wahań temperatury i zmian w warunkach naturalnych. Miejsce surowe- go klimatu z końca ery lodowej zajął najpierw klimat stosunkowo cieplejszy i suchszy, a na- stępnie wilgotny, leśny. Z tego ostatniego okresu pochodzą znaleziska w jaskini Mas d'Azil w Ariege (Francja, przedgórza Pirenejów), tworzącej ogromny tunel długości około 400 m; przepływa przezeń i obecnie rzeka Arise, która wyżłobiła go w zamierzłych czasach. Ludzie ocenili od dawna, jeszcze w okresie magdaleńskim, zalety tego obszernego korytarza podziem- nego, mającego po bokach wiele komór. Między warstwami magdaleńskimi, leżącymi na dnie, a górnymi osadami z czasów neolitu i wieku metalu znaleziono warstwę zawierającą wiele charakterystycznych pozostałości kultury materialnej. Od tych znalezisk pochodzi nazwa całego okresu kulturowego (kultura azylska) nie tylko w wymienionym okręgu Francji, ale i da- leko poza jej granicami. 123 KULTURA AZYLSKA Azylczycy, mieszkańcy jaskini w czasach mezolitu, zajmowali się, jak i ich magdaleńscy poprzednicy, polowaniem na dzikie zwierzęta, których skład uległ zresztą gruntownej zmianie. Znikła zupełnie starożytna fauna arktyczna. Miejsce renifera zajął jeleń szlachetny, a wraz z nim rozpowszechniły się również inne zwierzęta zamieszkujące lasy liściaste strefy umiarkowanej — bóbr, niedźwiedź brunatny, dzik, borsuk. Inną osobliwość warstwy azylskiej stanowi ob- fitość muszel mięczaków jadalnych, przeważnie ślimaków leśnych. Rzecz charakterystyczna, że w okresie azylskim w porównaniu z okresem poprzednim, magdaleńskim, wyroby kościane, zwłaszcza harpuny, stają się bardziej prymitywne. Takie har- puny zajęły miejsce harpunów magdaleńskich o doskonalszych i różnorodnych kształtach dla- tego, że róg jelenia szlachetnego był wewnątrz kruchy i nie miał trwałości rogu renifera. Z tego powodu przy sporządzaniu harpunów trzeba było z konieczności ogra- niczać się tylko do zewnętrznej części rogu. Zamiast różnorodnych pod względem typu i kształtu oraz sto- sunkowo dużych wyrobów krzemiennych, właściwych młodszemu paleolitowi, rozpowszechniają się teraz drobniejsze wyroby o okreś- lonych geometrycznych kształtach, jakby standaryzowanych, m.in. se- gmenty i ostrza z hakowatą retuszowaną krawędzią tnącą oraz niewiel- kie drapacze krążkowe. Jednocześnie zaszły też inne zmiany w kulturze okresu azyl- skiego. Malowane otoczaki z skini Mas d'Azil Największą osobliwość jaskiniowych obozowisk azylskich sta- nowią malowane otoczaki; uczony francuski E. Piette, który je odkrył, dopatrywał się w nich znaków najstarszego pisma, świadczących, według jego naiwnego przekonania, o tym, iż w Mas d'Azil istniała wspaniała podziemna szkoła pisarzy wieku kamiennego. Malowidła na kamykach z Mas d'Azil zachowały się dlatego, że kamyki leżały w całkowicie suchej warstwie kurzu. Miały one tło szare lub bia- ławe i były pomalowane czerwoną farbą o różnych odcieniach, zmie- szaną z tłuszczem. Niekiedy zaś otoczaki malowano uprzednio na kolor jasnoróżowy, a potem dopiero pokrywano je miejscami ciemniejszą farbą. Malowidła na kamykach mają kształt owal- nych plam, poprzecznych pasemek i różnych figur schematycznych, jak krzyże, zygzaki, siatki, gwiazdy i prawdopodobnie słońce; tylko w niewielu wypadkach znaki te przypominają styli- zowane postacie ludzi lub zwierząt. Takie same malowane kamyki odkryto wraz z typowo azylskimi przedmiotami z kamie- nia i kości także w jaskini Crouzade około Narbonne, w jaskini Rieta w Górach Kantabryj- skich w Hiszpanii, w Birseck (Szwajcaria) i w innych miejscowościach. W jaskini Birseck zna- leziono 225 otoczaków, z których 120 zachowało malowidła w całości lub części; pozostałe — jak się zdaje — były również pomalowane. Kamyki leżały kupkami, jakby gniazdami, i były umyślnie porozbijane. Dla zrozumienia sensu i przeznaczenia malowanych kamyków azylskich, w szczególności z jaskini Birseck, interesujące są dane etnograficzne o wierzeniach australijskiego plemienia Arunta, które zamieszkiwało w centralnej Australii. W kulcie tego plemienia wielką rolę 124 odgrywały tzw. czuńngi lub czańngi. Robiono je z drzewa i kamienia i często malowano. Owe czuringi bardzo są podobne z wyglądu do kamyków azylskich. Według wierzeń ple- mienia Arunta w czuringach zamieszkiwały dusze członków rodu. Każdy mężczyzna i każda kobieta z plemienia Arunta mieli swoje czuringi, w których jakoby przebywały ich własne dusze, odziedziczone po zmarłych członkach rodu. Wobec tak ważnego znaczenia tych przed- miotów przechowywano je starannie i ukrywano w jaskiniach przed wrogami. Kamyki znale- zione w jaskini Birseck miały widocznie podobne przeznaczenie i zostały potłuczone przez wrogów. Interesujących danych o wierzeniach ludzi okresu azylskiego dostarczają resztki mogił z owych czasów. W jaskini Ofnet (około m. Nórdlingen w Niemczech) znaleziono dwie ja- my, w których leżały całymi gniazdami same tylko czaszki, obsypane obficie czerwoną farbą. Taki sam zwyczaj kolektywnego grzebania czaszek w jaskiniach istniał do niedawna u plemienia Wedda na Cejlonie, gdzie był związany z kultem rodowym, z czcią oddawaną duchom zma- rłych przodków. Ślady kultury azylskiej znaleźć można także na Wyspach Brytyjskich. Pewne cechy przy- pominające kulturę azylską Europy zachodniej wykazują zabytki południowych krain ZSRR — Krymu, Kaukazu, a częściowo nawet Azji Środkowej. W nawarstwieniach jaskiń krymskich — Szan-Koba, Zamil-Koba, Siureń II i Fatma-Ko- ba — odkryto duże i dość prymitywne narzędzia w kształcie odcinków koła, sporządzone z ma- •ywnych szerokich wiórów, jak również rylce, ostrza krzemienne, skrobacze, młotki, płytki do rozcierania farb i mnę wyroby, zbliżone na ogół biorąc do narzędzi azylskich Europy za- chodniej, a także dość liczne i tak samo prymitywne narzędzia kościane. W jaskini Zamil-Koba odkryto szczątki pochowanej czaszki, przy której leżały ozdoby Z zębów rybich, a w Górach Krymskich znaleziono otoczaki z wyrytym na nich subtelnym ornamentem w postaci prostych i zygzakowatych linii oraz kresek; przypominają one malo- wane kamyki azylskie o takim samym schematycznym ornamencie. SZTUKA I TRYB ŻYCIA LUDNOŚCI MEZOLITYCZNEJ WE WSCHODNIEJ CZĘŚCI PÓŁWYSPU PIRENEJSKIEGO Odrębne miejsce wśród zabytków kulturowych ówczesnej ludności mezolitycznej zajmują rysunki skalne wschodniej Hiszpanii. Malowidła te niejednokrotnie zwracały na siebie uwagę archeologów, którzy stawali w zdu- mieniu przed zagadką ich genezy i czasu powstania. Kwestie te wciąż jeszcze pozostają w istocie nie rozwiązane, znaczenie zaś malowideł wschodniohiszpańskich w dziejach sztuki pierwotnej nie jest dotychczas w pełni wyjaśnione i należycie ocenione. A tymczasem zabytki te są na swój sposób nie mniej istotne, nie mniej ważne dla badań nad dziejami pierwotnej ludzkości niż słynne malowidła jaskiniowe z czasów młodszego paleolitu, o których była mowa wyżej. Malowidła wschodniohiszpańskie ciągną się w określonym, wyraźnie ograniczonym pasie wzdłuż wschodniego i południowego wybrzeża Półwyspu Pirenejskiego, od Leridy na północy do Kadyksu na południu. Znamy obecnie około czterdziestu takich miejsc, w których znaj- duje się do siedemdziesięciu nisz skalnych i wiszarów z malowidłami. 125 Wschodniohiszpańskie malowidła skalne zdumiały badaczy swym niezwykłym stylem i bo- gactwem treści. Niektórzy uczeni dopatrywali się w nich okazów sztuki neolitu lub nawet późniejszych czasów. Ale przeciwko takiemu wnioskowi przemawia fakt, iż w tych samych jaskiniach występują późniejsze rysunki schematyczne i abstrakcyjne, nakładające się na ma- lowidła starsze. Jaskrawo różne od schematycznych rysunków neolitu i wieku brązowego, stare malowi- dła dzięki swym cechom specyficznym odznaczają się taką samą wyrazistością na ogólnym tle ,.JK sztuki paleolitycznej. O późniejszym wieku tych malowideł w porównaniu z młodopa- leolitycznymi świadczy fakt, że w tych sa- mych okolicach znajdują się jaskinie z cha- rakterystycznymi malowidłami typu mło- dopaleolitycznego, reprezentowane przez tak słynne zabytki sztuki ery lodowej, jak La Fileta i Parpallo. Za późniejszym wie- kiem zabytków wschodniohiszpańskich, po- mimo ich bezspornego związku z paleoli- tem, zwłaszcza jeśli chodzi o rysunki zwie- rząt, przemawia też charakter tych wize- runków. Reprezentują one pod względem ducha i stylu zupełnie nową sztukę, całko- wicie różny poziom kultury; odzwiercied- lone w nich życie, bardzo wprawdzie zbliżone do bytowania ludzi ery lodowej, wykazuje inny koloryt. Malowidła w niszach skalnych wschodniej Hiszpanii Scena polowania na kozia skalnego i grupa biegnących wojowników W odróżnieniu od malowideł z cza- sów młodszego paleolitu, znalezionych w Hiszpanii i Francji, rysunki skalne Wschodniohiszpańskie znajdują się nie w ciemnej głębi korytarzy i komór, lecz w niewielkich niszach skalnych i grotach. Różnią się też bardzo od rysunków paleo- litycznych rozmiarami. Zamiast wielkich wizerunków jaskiniowych, często przedsta- wiających w naturalnej wielkości zwierzęta, np. byki lub dzikie konie, występują tam figury miniaturowe, niekiedy bardzo drob- nych rozmiarów. Figurki ludzkie np. mają średnio wysokość około 5—10 cm. Postacie zwierząt są także niewielkie: figury nosorożców z Minatedy mają nie więcej niż 14 cm długości. Inna też jest technika malarska. W odróżnieniu od autorów wielobarwnych malowideł jaskiniowych z okresu młodszego paleolitu, zwłaszcza magdaleńskich, starożytni artyści wschod- niohiszpańscy używali z reguły tylko czarnej lub czerwonej farby. Malowidła ich są jedno- barwne. W rzadkich, wyjątkowych wypadkach stosowali dwie barwy, ale i wówczas nie razem, lecz oddzielnie, malując np. całą postać człowieka czerwoną farbą, a tylko nogi czarną. 126 Podobnie jak i poprzednie wizerunki, malowidła wschodniohiszpańskie tchną pełnią życia. Ale jest to sztuka odrębna, jakościowo inna. Żeby się o tym przekonać, wystarczy spojrzeć na sceny myśliwskie. Zwierzęta pędzą tam z szaloną szybkością. Tak gwałtowne i niepow- strzymane są ich ruchy, iż wydaje się, że nie biegną i nie skaczą po prostu, lecz jakby lecą, rozpłaszczone całym ciałem w powietrzu, nie dotykając ziemi kopytami. Tak wygląda np. wi- zerunek z jaskini Cueva Remiguia w wąwozie Gasulla (prowincja Castellon), przedstawiający rozwścieczonego byka, który goni za myśliwcem, lub figura kozła skalnego, skaczącego z gó- ry na strzelca. Te same charakterystyczne cechy posiadają figury ludzkie. Postacie uwidocznione na ma- lowidłach wschodniohiszpańskich wykazują realizm i dynamikę. Na jasnoszarym skalistym tle migocą przed naszymi oczyma dziesiątki i setki giętkich, kipiących energią ciał ludzkich, zwykle nagich i przedstawionych z taką samą wytworną precyzyjnością, jak i figury zwierząt. Malowidła w niszach skalnych wschodniej Hiszpanii Scena bitwy t •"--. - i.- • Niektóre z nich, podobnie jak najlepsze wizerunki zwierzęce, zdumiewają ekspresją i ostrą wyrazistością w oddaniu kształtów czy ruchów ciała. Prawdziwym arcydziełem sztuki pierwotnej jest np. figura łucznika w wielkiej scenie bitwy, wyobrażonej na ścianie jednej z grot wąwozu Gasulla. Maleńka czerwona figurka strzel- ca tchnie energią i siłą, jest uosobieniem żywotności i pędu. Z taką samą ekspresją przedstawione są figury dwóch innych strzelców (wąwóz Gasulla), tym razem kierujących swe strzały w kozła skalnego skaczącego z góry. Obu myśliwych naryso- wano w jednakowej pozie. Przyklękli na jedno kolano wyciągnąwszy w tył drugą nogę, po- chyleni całym ciałem naprzód, w stronę zwierzęcia. Zastygli obaj na miejscu, wstrzymując oddech i ściskając kurczowo w ręku łuk i strzały w oczekiwaniu decydującego momentu, od którego zależy, być może, nie tylko los zwierza, ale i życie myśliwych oraz dola oczekujących ich w obozowisku głodnych żon i dzieci. Ogromną jednak większość postaci ludzkich cechuje daleko posunięta stylizacja, a przede wszystkim swoiste zniekształcenia, swego rodzaju hiperbolizacja w przedstawieniu poszczegól- 127 nych części ciała ludzkiego. Gdy patrzymy na te rysunki, rzuca nam się w oczy niepomiernie cienki i długi tułów, mający niekiedy wygląd prostego lub lekko zgiętego pręta, jakby ściśnię- tego w talii. W ostrym kontraście z tą cienką talią lub tułowiem w kształcie pręta znajdują się nieproporcjonalnie masywne i dokładnie narysowane nogi z grubymi, wypukłymi łydkami oraz wielka okrągła głowa, często ze szczegółowo przedstawionymi elementami jej ubioru. W sze- regu wypadków stylizacja posuwa się tak daleko, że wszystkie części postaci oprócz głowy przekształcają się w wąskie paski, które jednak, rzecz godna podziwu, oddają wyraziście dy- namikę ciała ludzkiego i natężenia zaciekłej walki. Przykładem może tu być scena walki sied- miu nagich wojowników, namalowana ciemnoczerwoną farbą na powierzchni skalnej sze- rokości około 90 cm w wiszarze Morella-la-Vella (prowincja Castellon). Sztuka wschodniohiszpańska osiąga największą doskonałość nie w przedstawieniu po- jedynczych zwierząt lub ludzi, lecz całych grup. W tej dziedzinie przewyższa o całe niebo sztu- kę paleolitu. Wystarczy rzucić pobieżnie okiem na malowidła jaskiń wschodniohiszpańskich, by zauważyć w nich rys zupełnie nowy dla sztuki pierwotnej: widzimy tam przeważnie duże wielofigurowe kompozycje o charakterze narracyjnym, dokładnie przemyślane, harmonijne sceny, w których uczestniczą ludzie i rozmaite zwierzęta, związane jednością tematu i akcji. Każdy rysunek, każda taka kompozycja to cała opowieść w barwach, z konkretną fabułą, prze- pojona zawsze wyraźnym uczuciem, zawsze zabarwiona emocjonalnie. W pewnej wielkiej kompozycji w wąwozie Gasulla przedstawiono nadzwyczaj realistycz- nie, jak jedna grupa wojowników uzbrojonych w łuki i strzały naciera z powodzeniem na dru- gą. Z prawej strony — atakujący, z lewej — broniący się. Postacie atakujących przedstawiono w gwałtownym ruchu. Prą oni niepowstrzymanie naprzód, szeroko rozrzucając nogi w biegu i zasypując swych wrogów chmurą strzał z mocno napiętych łuków. Wśród ich przeciwników widać rannych ugodzonych strzałami, wijących się z bólu, ale nie poddających się wrogowi. Na pierwszym planie widzimy awangardę złożoną z czterech łuczników, z rozpaczliwym upo- rem powstrzymujących natarcie nieprzyjaciół. W scenach grupowych występuje stały i charakterystyczny chwyt kompozycyjny, świad- czący o tym, że powstaje wówczas jaśniejsze wyobrażenie o perspektywie. Na malowidle z Cueva Remiguia grupa ludzi stoi na górze, na dole zaś widać rozpostarte ciało człowieka prze- bitego strzałami. Człowiek ów znajduje się więc na przedzie, na pierwszym planie, a rażący go strzałami ludzie stoją z tyłu, na dalszym planie. Sztuce paleolitycznej obcy był taki stosunek do człowieka, jaki stanowi najbardziej charak- terystyczną cechę malowideł wschodniohiszpańskich. Stosunek ten ujawnia się już w przed- stawieniu ciała ludzkiego, tak uważnym i szczegółowym, że wynika stąd wniosek, iż człowiek zajmuje centralne miejsce w sztuce wschodniohiszpańskiej. Wniosek ten znajduje potwierdze- nie w treści malowideł, gdzie w odróżnieniu od sztuki paleolitu ludzie, tj. kolektyw wspól- noty pierwotnej, zajmują wszędzie pierwsze i przodujące miejsce. Ludzie jako aktywna siła decydująca o biegu wydarzeń, kolektyw starożytnych myśliwców jako główna osoba dzia- łająca i prawdziwy bohater artystycznej opowieści — taka jest treść sztuki wschodnio- hiszpańskiej. Dzięki swemu narracyjnemu charakterowi, szczegółowości i dokładności, dzięki zainte- resowaniu człowiekiem skalne malowidła wschodniohiszpańskie stanowią niezwykle bogaty materiał do charakterystyki życia ówczesnych mieszkańców wschodniej Hiszpanii. Przede wszystkim widzimy na tych wizerunkach postacie ludzi, którzy pozostawili nam 128 te oryginalne skarby sztuki pierwotnej, ich odzież lub częściej zastępujące ją ozdoby, ich ubiór głowy i broń. Mężczyzn przedstawiano z reguły bez ubrania. Niekiedy tylko, w rzadkich wy- padkach, mają na sobie krótkie spodnie, nie dochodzące nawet do kolan. Za to z wielką staran- nością odtwarzano zawsze takie szczegóły, jak frędzle czy sznury u pasa lub kolan; były one widocznie przedmiotem szczególnej troskliwości i dumy ich posiadaczy. Coś w rodzaju takich frędzli lub narzutki ze sznurów daje się zauważyć niekiedy także na ramionach. Frędzle te roz- wiewają się fantazyjnie podczas biegu; podkreślając szybkość ruchu nadają postaciom męż- czyzn malowniczy i strojny wygląd. Z taką samą starannością malowano w wielu wypadkach ubiór głowy mężczyzn już to ze zwykłych piór wetkniętych we włosy, już to w postaci prawdzi- wej fryzury w różnych wariantach, poczynając od loków okalających symetrycznie głowę, a kończąc na skomplikowanych koafiurach z mocno zawiązanych wstęg i kokard. Kobiety w odróżnieniu od mężczyzn ubrane są w długie kloszowe spódnice, przy czym ipiersi mają obnażone. Z malowideł wynika, że główne zajęcie ludzi, których dziełem były te rysunk, stanowiło polowanie na dzikie zwierzęta, przeważnie na jelenie i wielkie byki. Na rysunkach spotyka się dość często postacie kozłów skalnych i dzików, z rzadka występują też dzikie osły, a w jed- nym wypadku nawet dwa nosorożce. Rysunki ukazują bardzo wyraziście, w jaki sposób mezolityczni myśliwcy wschodniej Hiszpanii polowali na dzikie zwierzęta. Na pierwszym planie znajduje się zawsze postać myś- liwca uzbrojonego w łuk. Łuk, główny dorobek kultury mezolitu, stanowi podstawowy rodzaj broni. Pokazano go w dwóch postaciach. Na niektórych rysunkach łuk ma wygląd szerokiego i długiego kabłąka co najmniej wielkości człowieka. Jest to łuk prosty; siła uderzenia strzały zależała od jego wielkości. Znane są jednak również rysunki łuku, na których widać wyraźnie, że ma on w środku wgięcie. Jest bardzo prawdopodobne, że były to już najwcześniejsze łuki o konstrukcji złożonej, łuki refleksujące, tj. wyginające się w odwrotnym kierunku po spusz- czeniu cięciwy. Strzały różniły się także między sobą kształtem grotu i rodzajem opierzania. Trzymano je w specjalnych kołczanach, prawdopodobnie skórzanych. Oprócz strzał używano oszczepów. Całe pęki takich oszczepów lub strzał widać często w rękach myśliwych i wojow- ników. W polowaniu brały także udział psy, jedyne zwierzęta domowe mezolitycznych ple- mion hiszpańskich. Na pewnym rysunku w Cueva Remiguia mamy scenę tropienia kozła skalnego przez trzech myśliwych. Na dole widać, jak dwaj myśliwi badają uważnie ślady zwierzęcia, narysowane niezwykle starannie i wyraźnie. Pokazano, że jeden z myśliwych pozostawił po drodze swój pęk strzał i torbę myśliwską. Wysoko u góry ślady zwierzęcia kończą się: kozioł spotkał tam myśliwego, który strzelił do niego z łuku. W tymże wąwozie nader dokładnie i ekspresyw- nie przedstawiono obławę na dziki. Spotyka się również takie sceny myśliwskie, w których jakby rozmyślnie podkreślono, że polowanie było zajęciem niebezpiecznym i niełatwym. Na jednym z rysunków widzimy, jak rozwścieczony byk, widocznie lekko tylko raniony tkwiącymi w nim strzałami, pędzi za ucie- kającym myśliwym. We wszystkich scenach grupowych, których spotyka się tam dużo, występuje jasno i wy- raźnie kolektyw pierwotnych myśliwców, ściśle zespolony pokrewieństwem i wspólną gos- podarką, wspólną pracą i walką z przyrodą. Chociaż na ogół przeważają sceny, w których biorą udział tylko mężczyźni, mianowicie 12Q 9 — Historia powszechna t. I 1/" lv sceny polowania i wojny, kobieta występuje w malowidłach wschodniohiszpańskich bynaj- mniej nie jako przypadkowa i drugorzędna uczestniczka akcji, lecz zajmuje w nich określone i ważne miejsce. W rzadkich wypadkach, kiedy na malowidłach skalnych pojawiają się dzieci, wiążą się one zawsze z postaciami kobiecymi: matka i dziecko są nierozłączne; dzieci należą do kobiet, jak to być musiało podczas panowania rodu macierzystego i małżeństwa grupowe- go, gdzie ojcostwo nie odgrywało takiej roli w stosunkach społecznych, jaką odgrywało póź- niej. Pewien rysunek, gdzie na tle byków widać kobiety, tańczące — jak się wydaje — wokół małej figurki męskiej, wskazuje na normalną dla czasów panowania rodu macierzystego ważną rolę kobiety w gromadzkim kulcie, w magicznych obrzędach, mających na celu zwabienie zwierząt i wydanie ich na łup myśliwym. Jak świadczy etnografia, są to wszystko ce- chy właściwe społeczeństwom, gdzie żywe są jeszcze pojęcia ukształtowane w czasach matriarchatu. O stosunkach pomiędzy poszczególnymi wspólnotami, nie zawsze przyjaznych, opowia- dają rysunki przedstawiające zacięte walki i wojowników uciekających przed wrogami. Szcze- gólnie wymowna jest postać wojownika w niszy skalnej San-Salvador w wąwozie Yalltorta (prowincja Castellon). Ucieka on schyliwszy nisko głowę i wysunąwszy ją naprzód, ścigany strzałami, z których dwie utkwiły mu już w nodze. Wojownicy nawet w okresie pokoju albo, mówiąc dokładniej, w czasie gdy zajęci są in- nymi sprawami, nie zapominają o niebezpieczeństwach zagrażających ich wspólnocie. Nie rozstają się z hakiem i strzałami nie tylko dlatego, że prowadzą myśliwski tryb życia, ale i dla- tego, że muszą być zawsze gotowi do walki z wrogiem. Ćwiczenia wojskowe, tańce i gry wo- jenne stanowią niezbędną część ich życia społecznego i ważną stronę wychowania młodzieży męskiej. W niszy skalnej Mola Remiguia (wąwóz Gasulla) ocalał doskonały wizerunek przedstawia- jący scenę tańca wojennego. Pięciu nagich wojowników biegnie w równych odstępach jeden za drugim. Biegną rytmicznie, wykonując ruchy według taktu, prawdopodobnie taktu pieśni wojennej. Ciała ich są jednakowo pochylone naprzód. W jednej ręce trzymają pęk strzał, w dru- giej — łuk wojowniczo wzniesiony w górę. Biegną w jednym kierunku, grożąc nie znanym nam wrogom. Na przedzie widać najmuskularniejszą, krępą postać wojownika ze wspaniale przyozdobioną głową. Następne postacie wyglądają wątlej, delikatniej; są to prawdopodobnie młodzieńcy. W takich obrazach pełnych wyrazu i życia stają przed naszymi oczyma dzieje plemion mezolitycznych wschodniej Hiszpanii, opowiedziane przez nie same w malowidłach skalnych. Jest rzeczą oczywistą, że przejście od sztuki paleolitu do sztuki neolitu i wieku brązowego nie odbyło się bynajmniej tak ostro i gwałtownie, jakby można było przypuszczać na podstawie pierwszych wrażeń wywołanych prymitywnymi rysunkami na kamykach azylskich. Być może, nawet sami azylczycy oprócz rysunków na otoczakach, mających specjalne przeznaczenie i skazanych na przechowywanie w kurzu jaskiń, umieli malować inne, bardziej życiowe pod względem stylu obrazy, które nie dochowały się do naszych czasów. Jak zobaczymy dalej, u wszystkich prawie plemion mezolitycznych, zarówno południowych, jak i północnych, obok oderwanych ornamentacyjnych rysunków i konwencjonalnej rzeźby istniały też prawdziwe dzieła sztuki, częstokroć pełne realizmu. Wynika stąd, że wbrew opinii niektórych znawców sztuki nie było w istocie żadnej prze- paści, która by oddzielała sztukę myśliwców ery lodowej od sztuki rolników i pierwszych ho- dowców bydła w Europie. 130 KULTURA TARDENOASKA Wszędzie, gdzie spotyka się zabytki typu azylskiego lub zbliżone do nich, występują bez- pośrednio po nich zabytki nowego rodzaju, jeszcze bardziej jednolite, tak zwane t a r d e n o- a s k i e (od stanowiska Fere-en-Tardenois, Francja). Bezpośrednia łączność zabytków tardenoaskich z azylskimi jest tak bezsporna, że niejedno- krotnie zalicza się je do wspólnej kultury azylsko-tardenoaskiej. Jednakże w sze- regu krain, gdzie rozpowszechnione są te zabytki, znaleziska tardenoaskie łatwo chronolo- gicznie oddzielić od azylskich. Na ogół można stwierdzić, że rozmiary narzędzi krzemiennych stają się jeszcze mniejsze, a forma ich jest coraz bardziej geometryczna. Rys charakterystyczny dla osiedli tardenoaskich stanowi ich związek z okolicami wzdłuż wielkich rzek i wybrzeży morskich, gdzie odkryto ślady długiego pobytu ludzi tej kultury w pos- taci ogromnych zwałów muszli mięczaków jadalnych. Najciekawsze zabytki tego rodzaju zbadano w Portugalii na brzegach rzeki Tag, o 25 km od jej ujścia do Oceanu Atlantyckiego. Znajduje się tam, w miejscowości Mugem, szereg pagórków utworzonych przez muszle. Jeden taki pagórek — Cabeęo d'Arruda — ma długości 100 m przy szerokości 60 m i wysokości oko- ło 7 m. Muszle są w większości morskie. Oprócz nich w nawarstwieniach pagórka odkryto po- zostałości ognisk, popiół, węgle, wyroby kamienne i rzadziej kościane, a także kości zwierząt, przeważnie jeleni, byków, dzików, drapieżców, ptaków i ryb. W wielu wypadkach ustalono istnienie niewielkich osiedli; składały się one z mniej lub bardziej stałych domostw, prawdopodobnie ziemianek, po których pozostały niegłębokie okrą- głe jamy, niekiedy z paleniskami na dnie. W okolicy miasta Ansbach (Niemcy) znaleziono np. półziemiankę z okresu tardenoaskiego o głębokości 75 cm, mającą w rzucie poziomym kształt owalu i obłożoną wzdłuż krawędzi płytami piaskowca. Ludzie okresu tardenoaskiego w miejscowościach nisko położonych korzystali ze stałych siedzib widocznie w ciągu jakiejś określonej pory roku, prawdopodobnie w zimie. Latem prze- nosili się przypuszczalnie do innych, wyżej położonych miejscowości. W ten sposób można wytłumaczyć ciekawy fakt, że osiedla tardenoaskie zakładano tak na nizinach, jak i na wyży- nach. W Anglii znajdują się one zwykle na wysokości 300—400 m nad poziomem morza. Na Krymie większość osiedli tardenoaskich odnaleziono na Jaile, w górach. Ludzie mieszkali tam w owym czasie koło źródeł, pod osłoną lasów, które później zostały wytrzebione. W ich stanowiskach ocalało mnóstwo krzemiennych odłupków i wiórów, m. in. mikrolitycznych. Są to krzemienne odłuskiwacze, rylce, szydła i specyficzne wyroby o formach geometrycznych w postaci odcinków koła, trapezów. Znaleziono tam również zdobione otoczaki, o których mówiliśmy już wyżej, oraz ciekawą kamienną lampę z rączką, zupełnie podobną do tych lam- pek, jakimi posługiwali się twórcy paleolitycznych malowideł jaskiniowych we Francji. Za tym, że obozowiska mieszkalne w Górach Krymskich istniały tylko w porze letniej, przemawia su- rowość tamtejszej zimy. Góry te w zimie opuszcza i obecnie większość zamieszkujących je zwierząt. W ślad za zwierzętami przenosili się niewątpliwie na południowe zbocza Jaiły, a na- stępnie dalej ku morzu również starożytni myśliwi. O wierzeniach ludzi z okresu tardenoaskiego mówią ich groby, dość zbliżone pod wzglę- dem rytuału do grobów ludzi z czasów młodszego paleolitu. Podobnie jak myśliwcy paleoli- tyczni, chowali oni swych zmarłych tam, gdzie zamieszkiwali, w jaskiniach, posypując ich także czerwoną farbą — krwawnikiem. Tak wyglądają np. krymskie groby tardenoaskie w ja- 131 skiniach Fatma-Koba i Murzak-Koba. Nowość w chowaniu zmarłych polega wówczas na tym, że w szeregu wypadków spotyka się w Europie całe cmentarze, swego rodzaju wspólne osiedla zmarłych, składające się z dziesiątków, a nawet setek mogił. W jednym wypadku odkryto około dwustu mogił, w których leżały wyprostowane lub skurczone szkielety, głównie kobiece i dziecięce. Taki sam charakter ma cmentarz z okresu tardenoaskiego na jednej z wysp w po- bliżu wybrzeży Bretanii (Francja), gdzie znaleziono przeszło trzydzieści szkieletów, przeważ- nie skurczonych, pochowanych w dołach i zwyczajem młodopaleolitycznym posypanych ob- ficie czerwoną ochrą. Przy głowie jednego z pochowanych tam zmarłych znaleziono róg jeleni; przypomina to paleolityczny wizerunek czarownika, uczestnika obrzędów myśliwskich z jaskini Trois-Freres (Francja), który ma na głowie rogi. ROZPOWSZECHNIENIE TECHNIKI MIKROLITYCZNEJ Rozpowszechnienie techniki mikrolitycznej i miniaturowych narzędzi o kształtach geo- metrycznych nie ograniczało się do zachodnich krain Europy. Narzędzia te znajdujemy także na terytorium Afryki poczynając od wybrzeży Morza Śródziemnego do Kraju Przylądkowego włącznie. Już w warstwach wczesnokapskich i we współczesnych im osiedlach kultury Bambata w Rodezji spotyka się wyroby mikrolityczne w postaci wiórków z przytępionym rylcem i na- rzędzi o formach geometrycznych, przeważnie w postaci wycinków koła. Cały ten obfity ma- teriał świadczy o tym, że mieszkańcy Afryki udoskonalali w dalszym ciągu technikę mikro- lityczną, zachowując poza tym dawny tryb życia. Pozostawali nadal, jak ich poprzednicy, koczu- jącymi myśliwcami-zbieraczami, o czym świadczą pozostawione przez nich odpadki „kuchen- ne", składające się częściowo z kości dzikich zwierząt, przeważnie jednak z muszli mięczaków lądowych i wodnych. Zbiorowiska muszli ze znajdującymi się w nich mikrolitami o formach geometrycznych rozpowszechnione są szeroko zarówno w północno-zachodniej Afryce (w Maroku i Tunisie), jak i w jej okręgach centralnych, wzdłuż brzegów rzek i jezior. Ludzie malowali tam, jak i daw- niej, nie tylko sklepienia pieczar, ale i własne ciało, które ozdabiali przedziurawionymi musz- lami i paciorkami ze skorupy jaj strusich. Istniała też u nich nadal żywa, prawdziwa sztuka myśliwców. Jak długo przetrwała na południu Afryki ta starożytna kultura, wskazują badania niewielkich zagłębień w ziemi, które okazały się resztkami prowizorycznych, na wpół pod- ziemnych mieszkań Buszmenów, koczujących myśliwców niedawnej stosunkowo przeszłości. W jamach tych znaleziono bardzo podobne do mezolitycznych drobne narzędzia kamienne i bryłki farby. Jak wiadomo, Buszmeni zachowali aż do czasu zjawienia się w głębi Afryki Europejczyków swój tryb życia i obyczaje, a wraz z nimi również swą prymitywną, ale ciekawą sztukę pełną życia i świadczącą o rozwiniętym zmyśle obserwacyjnym, swoje mity i legendy — żywą historię wieku kamiennego. Mikrolityczne narzędzia krzemienne były rozpowszechnione również w krajach Azji Środ- kowej, wchodzących obecnie w skład Związku Radzieckiego. Znane są także w Indiach. Mikro- lity o formach geometrycznych wraz z rozmaitymi towarzyszącymi im drobnymi wyrobami krzemiennymi występują w wielkich ilościach, jak widzieliśmy, nawet w dalekiej, izolowanej od Azji Australii, wśród najstarszych zabytków wieku kamiennego na tym kontynencie. Tak 132 np. w osiedlach w rejonie starych pagórków piaszczystych na południu Australii i w jaskiniach nad dolnym biegiem rzeki Murray znaleziono w wielkiej liczbie narzędzia kamienne w kształ- cie wycinków koła, asymetrycznych trójkątów, ostrzy ze skośnie ściętą krawędzią, trapezów. Przyczyna rozpowszechnienia mikrolitów na czterech kontynentach — Europy, Afryki, Azji i Australii — tkwi niewątpliwie w jakichś głębokich, ważnych życiowo potrzebach naj- starszej ludności tych krajów. Żeby wykryć te potrzeby, należy przypomnieć raz jeszcze, iż wyroby mikrolityczne używane były do zaopatrywania strzał w groty, co przeobraziło łuk w groź- ną broń starożytnych myśliwców. Służyły one również za ostrza wkładkowe do oszczepów i noży. Dalszy rozwój łowiectwa i wzrost jego znaczenia gospodarczego, a wraz z tym potrzeba ulepszenia łuku i strzał, która zadecydowała o całym rozwoju broni myśliwskiej — oto praw- dopodobnie główna przyczyna tak szerokiego rozpowszechnienia tych drobnych wyrobów. Dla tego właśnie celu ówczesne plemiona musiały zapożyczać jedne od drugich tę nową technikę i nowe rodzaje broni myśliwskiej, rozpowszechniając je coraz szerzej. Nie jest wykluczone, że jednocześnie ze zwykłym zapożyczeniem wyrobów mikrolitycznych następowała migracja poszczególnych plemion, rozpowszechniających nowe sposoby techniczne, z południa na pół- noc, a nawet z kontynentu na wyspy, np. Brytyjskie. Należy jednak zaznaczyć, że technika mikrolityczna w jej specyficznej postaci nie przenik- nęła do strefy leśnej obecnego ZSRR, rozpościerającej się od Bałtyku do Oceanu Spokojnego. Nie ma jej wyraźnych śladów również w Mongolii, a także dalej na wschodzie — w Chinach. Nie znaczy to oczywiście, że nie było tam postępu w rozwoju broni myśliwskiej i że nie używa- no również narzędzi z wkładkami. Wprost przeciwnie, wiadomo, że narzędzia tego typu po- jawiły się np. na terenach zabajkalskich już w czasach młodszego paleolitu (stanowisko Oszur- kowo koło Ułan-Ude). Wyposażano je tam w ostrza z prostych lancetowatych wiórów, a nie w mikrolity o formach geometrycznych. Technika mikrolityczna pomimo jej szerokiego rozpowszechnienia stanowiła więc tylko swoisty nietypowy wariant w dziejach kształtowania się broni myśliwskiej. Poza obrębem jej rozpowszechnienia znajdowały się rozległe terytoria, gdzie w tej dziedzinie pierwotnej techniki istniały odrębne metody, odpowiadające innym tradycjom kulturalnym. 2. OGÓLNE CECHY KULTURY MŁODSZEJ EPOKI KAMIENNEJ (NEOLITU) Po czasach mezolitu w większości krajów Azji Przedniej i Środkowej, w Indiach, w Eu- ropie, w północnej Azji następuje okres neolitu, w którym zachodzą nowe postępowe zmiany w kulturze materialnej i gospodarce starożytnych mieszkańców tych krajów. Okres neolityczny cechuje przede wszystkim znaczne udoskonalenie techniki wyrobu kamiennych narzędzi pracy. Zachowując i ulepszając dawne sposoby obróbki kamienia i kości człowiek neolityczny prze- chodzi wszędzie od mezolitycznych narzędzi tnących z kamienia łupanego do narzędzi dosko- nalszych, z kamienia gładzonego. Ostateczne wykańczanie narzędzi kamiennych z pomocą polerowania stanowi najbardziej charakterystyczną cechę nowej, neolitycznej techniki. Stosując ten sposób obróbki przy sporządzaniu kamiennych narzędzi pracy człowiek okresu neolityczne- go zaczyna szeroko wykorzystywać obok krzemieni rzadkie i z trudem poddające się obróbce 133 rodzaje kamienia, np. półszlachetny, wyjątkowo trwały kamień nefryt, a także jadeit. Rozpow- szechniają się szeroko nowe sposoby obróbki kamienia, jak przepiłowywanie i przewiercanie. Stosując tę technikę człowiek okresu neolitycznego mógł z większym niż przedtem po- wodzeniem nadawać kamieniowi pożądaną formę. W rezultacie rozpowszechniły się szeroko nowe, nie znane dawniej lub znane tylko w najbardziej prymitywnej postaci wyroby kamienne, związane przede wszystkim ze zbieractwem, a następnie z uprawą roli: obciążniki do kijów kopieniaczych w postaci masywnych krążków lub pierścieni z otworem w środku, tłuczki, moździerze, prymitywne żarna oraz ważne narzędzia — motyki. Najwyższy rozkwit osiąga również technika retuszu, wznosząc się do poziomu prawdziwej sztuki. Daje się zauważyć znaczny postęp w sporządzaniu łuków i strzał. Rozpowszechniają się wszędzie nowe groty o różnorodnych kształtach, starannie wyszczerbione z obu stron. Neoli- tyczne groty strzał i włóczni były lepsze i praktyczniejsze od mezolitycznych. Ogromne znaczenie w rozwoju kultury miał wynalazek lepienia i wypalania naczyń glinia- nych. Odkrycie to pozwoliło człowiekowi ulepszyć przygotowywanie jadła i rozszerzyć dobór produktów spożywczych. Wyrób naczyń glinianych stanowi taką samą cechę charakterystyczną neolitu, jak i polerowanie narzędzi kamiennych. Wszystko to znacznie ułatwiło i polepszyło życie człowieka neolitycznego w porównaniu z bytowaniem jego przodków. Ale jeszcze ważniejsze były zmiany w gospodarce, w działal- ności produkcyjnej plemion neolitycznych, w sposobach zdobywania pożywienia. Ogromny postęp w życiu pierwotnej ludzkości, w jej walce o ujarzmienie sił przyrody stanowiło przejście od myślistwa, zbierania pokarmów roślinnych i rybołówstwa — jako je- dynych źródeł zdobywania pokarmu — do uprawy roślin i hodowli zwierząt domowych. Wów- czas właśnie, w neolicie, rozpowszechnia się szeroko w wielu krajach uprawa roli i hodowla bydła. Jednakże znaczna część plemion neolitycznych, które żyjąc w mniej sprzyjających lub w ogóle nie sprzyjających warunkach nie mogły przejść do nowych, innych niż dawniej form życia gospodarczego, zmuszona była pędzić dawne życie myśliwców i rybaków. PLEMIONA MYŚLIWSKIE Starożytny myśliwy osiągnął w okresie neolitu wielkie sukcesy w porównaniu ze swymi przodkami. O osiągnięciach w dziedzinie broni myśliwskiej świadczy postęp w rozwoju łuku, głównego oręża plemion myśliwskich neolitu. Podróżnicy XVIII—XIX w., którzy zastali plemiona Ameryki Północnej na poziomie rozwiniętego neolitu, byli zdumieni ich umiejętnością strzelania, siłą i dalekonośnością haku. Oszczep rzucony ręką przelatywał nie więcej niż 30—40 m, rzucony z pomocą miotacza trafiał w cel odległy o 70—80 m. Strzały zaś Indian północnoame- rykańskich wystrzelone z haku raziły zwierzę lub wroga z odległości 80—100 m. Znane są wy- padki, że przy strzale z ciężkiego haku indiańskiego osiągano odległość 275, 365, a nawet 450 m. Siła uderzenia przy strzale z łuku była tak wielka, że strzała Indianina z plemienia Apaszów przebijała człowieka na wylot z odległości 300 kroków. Strzały o ostrzach kamiennych i koś- cianych przebijały na wylot ciało bizona. Człowiek neolityczny nie tylko udoskonalił swą podstawową broń — hak i strzały, nie tyl- ko nauczył się polować na dzikie zwierzęta rozmaitymi sposobami, np. z pomocą pułapek dzia- łających mechanicznie, ale wynalazł też i ulepszył sposoby wykorzystywania trofeów myśliw- skich — mięsa, skór, kości i rogów. Starożytni zbieracze zbadali dokładnie w zakresie swoich 134 możliwości otaczający ich świat roślinny. Dokonali wielu pożytecznych obserwacji i wynalaz- ków, które umożliwiły szerokie wykorzystanie rozmaitych roślin jadalnych. Odkryli i wyko- rzystali w praktyce ważne właściwości, niekiedy lecznicze, różnych roślin. Nauczyli się roz- szczepiać włókna dzikiego lnu i pokrzywy, skręcać je i prząść, wyrabiać z nich nici i sznury, tkać nie tylko grube, ale i dość cienkie tkaniny na ubiory, a także wytwarzać torby, worki i wie- le innych przedmiotów niezbędnych w gospodarstwie domowym. Ale cała działalność produkcyjna człowieka, wszystkie jego wysiłki skierowane były tylko na zdobycie nowych i wykorzystanie istniejących źródeł pożywienia oraz materiałów do spo- rządzania odzieży i narzędzi oraz do budowy mieszkań, a więc na wykorzystanie zasobów natu- ralnych. Siły i możliwości twórcze pozostawały ograniczone, skrępowane bezpośrednią zależ- nością od przyrody. Nie dość na tym. Ta zależność, będąca kontynuacją początkowych etapów ludzkości, owych czasów, gdy ludzie dopiero zaczynali wyodrębniać się ze świata zwierzęcego, wyciskała określone piętno również na ogólnym charakterze bytowania ludzi. Surowe i niebez- pieczne życie myśliwców, rybaków i zbieraczy wieku kamiennego wymagało stałego maksy- malnego napięcia sił żywotnych w walce z przyrodą. Było to życie pełne niedostatku i ciężkiej, nużącej pracy. Ciężar takiego bytu dawał się tym bardziej odczuwać, że plemiona te, podobnie jak ich paleolityczni przodkowie, musiały znosić kaprysy i przypadkowości zjawisk przyrody. Po krótkich okresach obfitości pożywienia zwierzęcego i roślinnego następowały długie mie- siące głodu, kiedy dawne zapasy żywności, jeśli w ogóle istniały, wyczerpały się już, a do zro- bienia nowych było jeszcze daleko. Po latach stosunkowo obfitujących w żywność następowały często lata, kiedy zagrożone było nawet istnienie plemion myśliwców i rybaków. POCZĄTKI UPRAWY ROLI I HODOWLI BYDŁA Zupełnie inaczej ułożyło się życie tych plemion, które, wykorzystując sprzyjające warunki naturalne, już w czasach paleolitu przeszły od zbieractwa do uprawy roli i od polowania na dzikie zwierzęta do hodowli bydła. Wkrótce nowe formy gospodarki zmieniły gruntownie wa- runki bytowania tych plemion i pozwoliły im wysunąć się daleko naprzód w porównaniu z myśliwcami, zbieraczami i rybakami. Plemiona te, wciąż jeszcze nie znające metalu, ograniczające się nadal do mezolitycznych i neolitycznych sposobów obróbki kamienia i kości, niekiedy nawet nie umiejące wyrabiać garnków glinianych, narażone były na srogie skutki kaprysów przyrody. Jednakże ludzie ci mogli już przewidywać wypadki, myśląc o przyszłości i zawczasu zapewniać sobie źródła utrzy- mania, produkując dla siebie żywność. Był to nowy, niesłychanie ważny krok człowieka na dro- dze od bezsilności w walce z przyrodą do panowania nad jej siłami. Pociągnął on za sobą wiele innych postępowych przemian, spowodował głębokie zmiany w trybie życia człowieka, w jego światopoglądzie i psychice, w rozwoju stosunków społecznych. Walka pierwszych rolników z przyrodą nie była łatwa. Żeby się o tym przekonać, wystar- czy popatrzeć na te prymitywne narzędzia, które znaleziono w najdawniejszych osiedlach rol- niczych. Narzędzia te wskazują, ii e wysiłków fizycznych, ile nużącej pracy trzeba było, żeby skopać ziemię zwykłymi drewnia nymi kijami lub ciężkimi motykami, żeby ścinać twarde ło- dygi zbóż — kłos za kłosem, garść za garścią — sierpami o krzemiennych ostrzach, żeby wresz- cie rozetrzeć ziarna na płycie kamiennej zastępującej późniejsze żarna obrotowe. Nagrodą jed- nak za tę ciężką pracę były jej wyniki, pozwalające spoglądać w przyszłość z pewną ufnością. 135 Dziedzina pracy człowieka rozszerzyła się w wielkim stopniu, w samym zaś charakterze pracy zaszły jakościowe zmiany. Ogromnym osiągnięciem ludzkości w okresie wspólnoty pierwotnej było zastosowanie w gospodarce niemal wszystkich znanych obecnie roślin uprawnych i oswojenie najważniej- szych gatunków zwierząt. Pierwszym dzikim zwierzęciem oswojonym przez człowieka był, jak już wspominaliśmy, pies; oswojenie psa nastąpiło prawdopodobnie już w okresie młodszego paleolitu i pozostawało w związku z rozwojem gospodarki łowieckiej. Gdy rozwinęła się uprawa roli, pierwsi rolnicy oswoili owcę, świnię, kozę i krowę, a później, już w wieku metalu — konia i wielbłąda. Najdawniejsze ślady hodowli zwierząt domowych są bardzo trudne do stwierdzenia i wy- magają poważnych zastrzeżeń. Najważniejszych danych dostarczają tu szczątki kości, ale mu- siało upłynąć bardzo dużo czasu, aby w rezultacie zmiany warunków życia mogła zmienić się w sposób dostrzegamy budowa szkieletu zwierząt domowych w odróżnieniu od dzikich. Moż- na jednak uważać za rzecz udowodnioną, że krowy, owce, kozy i świnie hodowano w neolitycz- nym Egipcie (VI—V tysiąclecie p.n.e.), w Azji Przedniej i Środkowej oraz w Indiach (V—IV tysiąclecie p.n.e.), w Chinach, a także w Europie (III tysiąclecie p.n.e.). Znacznie później oswo- jono renifera na Wyżynie Sajańsko-Ałtajskiej (około początku naszej ery) oraz lamę (guana- ko) w Ameryce Środkowej, gdzie prócz tego zwierzęcia i psa, który przybył tam wraz z pierw- szymi przesiedleńcami z Azji, nie było innych zwierząt nadających się do oswojenia. Obok zwierząt domowych pewną rolę w gospodarce i życiu odgrywały nadal zwierzęta oswojone nie wchodzące w skład inwentarza żywego (np. słonie). Pierwsi rolnicy Azji, Europy i Afryki korzystali najpierw z mięsa, skór i wełny zwierząt domowych, a następnie i z mleka. Później zaczęto używać zwierząt domowych w komunikacji jucznej i kołowej, a także jako siły pociągowej przy uprawie roli za pomocą pługa. Rozwój hodowli zwierząt przyczyniał się w ten sposób z kolei do postępu w rolnictwie. Uprawa roli i hodowla sprzyjały wzrostowi ludności; człowiek mógł teraz rozszerzać źródła egzystencji wykorzystując coraz lepiej zagospodarowane ziemie i zagospodarowując coraz to nowe obszary. ROZWÓJ USTROJU RODOWO-PLEMIENNEGO Ogólny wzrost sił wytwórczych w mezolicie, a zwłaszcza w czasach neolitu staje się pod- stawą, na której wzrastają nowe elementy struktury społecznej starożytnej ludzkości. Te nowe elementy stosunków społecznych nie oznaczały jeszcze jakiejś zdecydowanej i gruntownej zmiany dotychczasowego ustroju, ale znaczenie ich było bardzo wielkie. Istota tych zmian po- legała na tym, że powodowały one dalsze zespolenie wspólnot rodowych i rozwój stosunków między nimi. Dobiega teraz końca formowanie się zrzeszeń plemiennych, przedstawiających najwyższy stopień w rozwoju starożytnej organizacji rodowej opartej na pokrewieństwie. Same zabytki kultury materialnej nie mogą dać pełnego wyobrażenia o ustroju społecznym plemion w tak odległych czasach. Mogą być tu jednak północne dane etnografii, mianowicie opisy ustroju społecznego pewnych plemion, które w czasie naukowego zbadania ich bytu znajdowały się na poziomie ludzi neolitycznych. Dokładnie zwłaszcza zbadany został ustrój plemienny Indian północnoamerykańskich — Irokezów, opisany przez Morgana, wybitnego etnografa amerykańskiego. 136 Irokezi mieszkali rodami, będącymi najtypowszymi ze znanych nauce okazami rodu macie- rzystego. Poszczególne rody wchodziły w skład szerszych zrzeszeń. Indianie nazywali takie zrzeszenia rodów wewnątrz plemion „bractwami". Morgan przetłumaczył ten termin indiański analogicznym co do sensu wyrazem greckim fratria. Fratrie składały się z dwóch pier- wotnych rodów stanowiących razem pierwiastkowe plemię. Wobec panowania małżeństwa egzogamicznego, wykluczającego związki małżeńskie pomiędzy członkami rodu, nie wolno było żenić się w obrębie swojej fratrii; fratrie związane były ze sobą za pośrednictwem małżeństw. Następnie, w związku z nieprzerwanym wzrostem ludności i segmentacją plemion, tj. podziałem ich na nowe rody i plemiona oraz rozsiedlaniem się, liczba takich rodów wzrastała, ale i wówczas zachowywały one do pewnego stopnia łączność. Wyrażała się ona w tym, że każ- de plemię dzieliło się po dawnemu na dwie połowy lub na dwa skrzydła. Lecz każda połowa składała się już z kilku rodów, zwykle trzech, czterech i więcej. Na tym szczeblu członkowie różnych rodów wchodzących w skład tej lub innej fratrii mogli zawierać związki małżeńskie wewnątrz fratrii, byle nie w obrębie rodu. Utraciwszy swe regulujące znaczenie w dziedzinie stosunków małżeńskich fratria zachowała jednak ważną rolę organizacyjną zarówno w zewnętrz- nym, jak i wewnętrznym życiu wspólnot rodowych. Dwie fratrie organizowały uroczystości ogólnoplemienne. Jedna fratria występowała przeciwko drugiej podczas gier i zawodów. W ra- zie śmierci wybitnego członka plemienia fratria, do której należał zmarły, brała udział w pogrze- bie opłakując zmarłego, gdy tymczasem druga fratria brała na siebie wszelkie czynności zwią- zane z ceremoniami pogrzebowymi. Wewnątrz fratrii organizowały się stowarzyszenia reli- gijne, bractwa, które przeprowadzały „inicjacje", tj. specjalne obrzędy dokonywane w stosunku do młodzieńców osiągających dojrzałość płciową; obrzędy te symbolizowały zaliczenie chłop- i ców do mężczyzn dorosłych, pełnoprawnych członków wspólnoty. Iniqaqe, znane u wielu innych plemion, odgrywały wielką rolę w życiu społecznym, ponieważ dopiero po dopełnieniu J tych obrzędów młodzieniec miał prawo zawrzeć związek małżeński, brać udział w zgromadze- T niu plemiennym itp. T Jeszcze ważniejsza była rola fratrii w razie konfliktów zagrażających jedności plemion, kiedy np. zdarzało się zabójstwo wewnątrz plemienia, a także we wszystkich innych wypad- kach, kiedy jakaś sprawa wykraczała poza ramy danego rodu, choćby przy wyborze wodzów. Podczas wojen pomiędzy plemionami fratrie stanowiły naturalną formę organizacji wojsko- wej. Każdy ród stawał do walki w składzie swojej fratrii. Każda z dwóch fratrii plemienia ^ tworzyła odrębny hufiec z własnym sztandarem i pozostawała pod komendą własnego wodza. j Podział na fratrie służył więc za podstawę całej organizacji wojskowej. ^ Dwie fratrie tworzyły plemię. Każde plemię miało własne terytorium, które obejmowało zarówno obszar zamieszkały przez plemię, jak i tereny łowieckie. Każde plemię miało oczywiś- f" cię własną nazwę. Rody wchodzące w skład plemienia posługiwały się wspólnym dialektem. r Plemię sprawowało kontrolę nad .życiem poszczególnych rodów. Zatwierdzało, a nawet usuwa- 'I ło naczelników wybranych przez rody, a także dowódców wojennych, których wybierano spec- t jalnie do kierowania działaniami wojennymi. ;|,' W tym celu oraz dla załatwienia innych wspólnych spraw istniała rada plemienna złożona l z przywódców rodowych i funkcjonująca na zasadzie jednomyślności. Rada plemienna regulo- ~? wała stosunki z innymi plemionami, przyjmowała i wysyłała poselstwa, wypowiadała wojnę i zawierała pokój. Niekiedy na czele plemienia stał najwyższy wódz, o bardzo jednak ograniczo- 137 nych uprawnieniach. W specjalnych wypadkach, wymagających niezwłocznych zarządzeń, powinien był je wydawać do czasu, aż zbierze się rada plemienna. Indianie w większości wy- padków nie posunęli się w swej organizacji społecznej poza takie zjednoczenia plemienne. Jednakże gdzieniegdzie spotykamy szersze związki, obejmujące już kilka pokrewnych plemion. Takim związkiem była słynna w dziejach Ameryki Północnej federacja plemion Irokezów. Plemiona te, liczące razem około 20000 ludzi, związane były pokrewieństwem i posiadały wspólny język, rozpadający się na pokrewne narzecza. Zawarły one „wieczny związek" i miały radę związkową, złożoną z 50 naczelników reprezentujących poszczególne rody i plemiona. Każde z plemion mogło zwołać radę, ale z własnej inicjatywy rada nie mogła się zbierać. Po- siedzenia rady odbywały się w obecności wszystkich plemion, przy czym każdy Irokez mógł zabrać głos, decyzja zaś należała do rady. Podobnie jak w radach plemiennych, wszystkie de- cyzje zapadały jednogłośnie. Związek miał dwóch naczelnych dowódców wojennych o równych uprawnieniach i jednakowej władzy. Ta harmonijna i wykończona we wszystkich szczegółach organizacja, która stanowi szczyt rozwoju wspólnoty rodowej, ewoluowała prawidłowo z rodu jako swej podstawowej komórki. Ród, fratria i plemię przedstawiały, jak wskazuje Engels, trzy stopnie pokrewieństwa związane ze sobą w sposób naturalny. „Gdy więc — mówi Engels powołując się na opisany wyżej ple- mienny ustrój Irokezów — u jakiegoś ludu znajdujemy ród jako jednostkę społeczną, możemy szukać organizacji plemienia podobnej do wyżej opisanej"1. 3. NEOLITYCZNE PLEMIONA EUROPY ORAZ ŚRODKOWEJ I PÓŁNOCNEJ AZJI W V—IV TYSIĄCLECIU P.N.E. Proces przejścia od gospodarki myśliwsko-zbierackiej i rybackiej do uprawy roli i hodowli bydła, od mezolitycznych narzędzi pracy do neolitycznych miał na różnych terenach swoiste oblicze i przebiegał w znacznie bardziej złożonych i różnorodnych formach niż poprzednie przejście od paleolitu do mezolitu. W jednych okręgach proces dojrzewania nowych kultur odbywał się szybciej, w innych wolniej. W okolicach północnego pasa podzwrotnikowego przejście do neolitu nie tylko dokonało się na ogół wcześniej, ale i sam okres neolitu był krót- szy; obok używanego nadal kamienia zaczęły tam wcześniej wchodzić w użycie również me- tale. W pasie zaś leżącym bardziej na północ rozkwit neolitu przypada na czasy, kiedy na po- łudniu zaczęło się już przejście do wieku metali. Na ogromnych obszarach kuli ziemskiej, gdzie warunki naturalne nie sprzyjały powstaniu i rozwojowi uprawy roli i hodowli bydła, ludność prowadziła również w okresie neolitu bez istotnych zmian starodawny tryb życia swych przodków, paleolitycznych i mezolitycznych myśliwców i rybaków. W surowych warunkach życia leśnego, zwłaszcza na Północy, siły wy- twórcze u plemion wieku kamiennego rozwijały się wolniej. Bardzo powoli zmieniał}' się też stosunki społeczne i długo jeszcze panował tam starodawny ustrój wspólnoty pierwotnej. Taki sam mniej więcej bieg wydarzeń daje się zaobserwować na skrajnym Południu, w pasie lasów tropikalnych, gdzie także dłużej zachowały się przeżytki starodawnych form życia i gospodarki, 1 F. Engels, Pochodzenie rodziny..., s. 98. 138 np. w południowej Afryce, w niektórych okręgach Indii, Indochin, na wyspach mórz połud- niowych. Neolit utrzymał się tam w ciągu wielu tysiącleci. Życie plemion, u których w wieku kamienia gładzonego nie zaszły jeszcze gruntowne zmiany w ustroju społecznym, można scharakteryzować na przykładzie neolitycznych miesz- kańców Europy i Azji, których kultura została zbadana lepiej niż kultura innych plemion. NEOLIT W POŁUDNIOWEJ I ZACHODNIEJ EUROPIE Zjawienie się w Europie techniki szlifowania narzędzi kamiennych oraz wyrobu naczyń glinianych przypada prawdopodobnie już na VI tysiąclecie p.n.e. Aczkolwiek pozostałości pierwszego osiedla neolitycznego na Krecie odnoszą się do V tysiąclecia p.n.e., jednakże wysoka jakość ceramiki z tego osiedla nie pozwala wiązać go z najwcześniejszym okre- sem neolitu. Naczynia te są nie tylko dobrze ulepione, ale i polerowane z zewnątrz i z wewnątrz, kształty naczyń są bardzo różnorodne. Na tej podstawie wielu archeologów jest zdania, iż początek neolitu w Europie przypada na wcześniejsze czasy, tj. na VI tysiąc- lecie p.n.e. Ani w tym najstarszym osiedlu na Krecie, ani wśród resztek późniejszych osiedli neoli- tycznych nie odkryto śladów uprawy roli. Narzędzia kamienne — szlifowane siekiery, groty strzał i oszczepów — pozwalają mówić tylko o polowaniu jako głównym zajęciu ludności. W miejscowościach przybrzeżnych zajmowano się prawdopodobnie łowieniem ryb, skorupia- ków i innych „darów morza". Jednakże życie stopniowo rozwijało się, o czym świadczą kre- teńskie naczynia gliniane z czasów tzw. środkowego neolitu. Naczynia sporządzano w owym czasie już z większą biegłością. Ścianki ich stają się cieńsze, są o wiele lepiej polerowane. Po- wierzchnię naczyń pokrywano teraz deseniami w postaci linij, zygzaków, zakreskowanych trójkątów, a nawet wizerunków drzew. Pod koniec tego okresu pojawiają się posążki przed- stawiające kobiety, a także ptaki i zwierzęta. Statuetki rozpowszechniają się na Krecie zwłasz- cza w następnym, późnoneolitycznym okresie, kiedy mieszkańcy wyspy zapoznali się już z uży- ciem miedzi, z której sporządzano nawet siekiery. Tryb życia ludności staje się jeszcze bardziej osiadły, ludzie budują trwałe domy murowane. W tym właśnie czasie, jak się wydaje, rozpow- szechnia się tam uprawa roli i hodowla bydła. Świadczą o tym m.in. wizerunki byków oraz obecność wielkiej liczby prząślic-kółek do wrzecion, nie obliczonych chyba na przędzenie tyl- ko z włókien dzikich roślin. Na północ od Krety, na Półwyspie Bałkańskim, przejście do neolitu dokonało się również w bardzo odległych czasach. W Tesalii i Macedonii pod ruinami osiedli, których mieszkańcy umieli już sporządzać narzędzia miedziane, archeologowie znaleźli ślady stanowisk z prymityw- nymi naczyniami, krzemiennymi narzędziami i polerowanymi siekierami kamiennymi, bardzo podobnymi do znalezionych w warstwach wczesnoneolitycznych na Krecie. W dorzeczu Du- naju, we wczesnych warstwach takich osiedli, jak Wincza I pod Belgradem i Csoka pod Sze- gedem nad Cisą, spotyka się pozostałości stanowisk neolitycznych z IV tysiąclecia p.n.e. z pry- mitywną ceramiką o ciemnej barwie, ale ozdobionej już deseniami, podobnymi pod względem techniki wykonania do deseni neolitycznej ceramiki kreteńskiej. Tryb życia ludności tych sta- nowisk był bardzo prymitywny. Myśliwi i rybacy posługiwali się harpunami wykonywanymi nieumiejętnie z rogów jelenich oraz narzędziami kamiennymi, z których polerowane były tylko klinowate siekiery. 139 Podobne zabytki neolityczne znaleziono także w północnych Włoszech oraz we Francji, gdzie w północnej jej części zamieszkiwały neolityczne „leśne" plemiona myśliwców. Szcze- gólnie dokładnie reprezentuje ten okres tzw. kultura kampińska, nazwana tak od sta- nowiska Campigny odkopanego nad dolną Sekwaną. Sądząc po najstarszych warstwach kam- pińskich, mieszkańcy tych stanowisk dopiero opanowywali szlifowanie kamienia i umieli wy- rabiać tylko bardzo prymitywne naczynia gliniane. Trudnili się polowaniem na jelenie, dzikie konie i byki oraz rybołówstwem. Charakterystyczne było dla nich także zbieractwo, zwłaszcza żywienie się rosnącymi dziko zbożami, m. in. jęczmieniem, którego ziarna rozcie- rano już w prymitywnych żarnach. Być może mamy tu do czynienia z tą fazą zbieractwa roślin jadalnych, która poprzedzała bezpośrednio początki uprawy roli. Jedynym zwierzęciem domo- wym był w dalszym ciągu pies. Sądząc po niewielkich rozmiarach płytkich półziemianek (śred- nica ich nie przekraczała 6 m), ich mieszkańcy nie prowadzili jeszcze życia całkowicie osiad- łego, ale przenosili się zależnie od pory roku na tereny myśliwskie lub rybackie. KULTURA ŚMIETNISK MUSZLOWYCH Dla przybrzeżnego pasa Europy od Portugalii do krajów nadbałtyckich charakterystyczne są tzw. kjokkenmoddings, czyli zwały odpadków kuchennych, pozostałości obozowisk rybaków i myśliwców polujących na zwierzęta morskie. Najlepiej zbadano te pozostałości na wybrze- żach Bałtyku, znana jest zwłaszcza tzw. kultura r „_ .... .__T-_.. , ? r t e b Q 11 e w Danii, będąca typową przedstawi- cielką kultury śmietnisk muszlowych. Naczynie gliniane ze Skandynawii Kultura Ertebolle Mniej więcej na przełomie VI i V tysiącle- : cia p.n.e. poziom wód morskich podnosi się gwał- ; townie i zlewisko bałtyckie łączy się ponownie z oceanem. Zamiast zamkniętego zlewiska jeziorne- go zjawia się znowu Morze Bałtyckie o znacznie większych rozmiarach i bardziej słonej wodzie. W północnej części Europy zachodniej i prawdopo- dobnie daleko na wschód od Bałtyku rozpoczyna się okres „klimatycznego optimum" epoki polo- dowej. Klimat staje się cieplejszy i wilgotniejszy; średnia temperatura lipca dochodzi do 17° C. W wil- i gotnym i ciepłym klimacie atlantyckim lasy brzozo- wo-sosnowe poprzedniego okresu ustępują w pół- nocnej Europie miejsca mieszanym lasom dębowo- -olchowym, rozpowszechniają się szeroko wiąz i lipa. W lasach tych znika zupełnie ren, rzadziej występuje łoś. Wzdłuż dawnej Unii brzegowej znaleziono resztki osiedli ówczesnej ludności. Mieszkańcy tych osiedli polowali na foki, delfiny, jaskółki, na ptactwo morskie, łowili morskie ryby. Mieliz- ny przybrzeżne obfitujące w ostrygi dostarczały mieszkańcom wybrzeża małżów jadalnych. Wszędzie wzdłuż brzegów morskich, gdzie podówczas znajdowały się liczne i rozległe ławice ostrygowe, obecnie nie istniejące, zachowały się ogromne stosy muszli, kości i innych odpad- 140 ków kuchennych, nagromadzonych przez ludzi w ciągu wielu pokoleń. Niektóre takie śmiet- niska mają 140 m długości, 20 m szerokości i prawie 2 m wysokości. Wśród różnych zmian, jakie występują w kulturze ówczesnej, należy podkreślić przede wszystkim zjawienie się siekier nowego typu, cieńszych i bardziej płaskich niż dawniej, mają- cych kształt trapezowatego klina; są to tzw. „rozłupywacze". Po raz pierwszy występują sie- kiery z krystalicznych gatunków kamienia o prymitywnie szlifowanym ostrzu. Zamiast mezolitycznych grotów strzał o długim ostrzu pojawiają się obecnie groty trapezo- wate. Znamy kilka wypadków zachowania się takich grotów wraz z brzechwami; znaleziono je w pokładach torfiastych w południowej Szwecji i północnej Jutlandii. W śmietniskach musz- lowych spotyka się wreszcie pierwsze w tych okolicach naczynia gliniane. Znane są dwa ich rodzaje. Do pierwszego należą prymitywne naczynia kuchenne do gotowania pokarmów, do drugiego — głębokie owalne czasze, które służyły może za lampy olejne. Naczynia te lepiono z gliny zmieszanej z piaskiem lub tłuczonymi muszlami, co zabezpieczało je przed pękaniem podczas wypalania w ognisku. Były one skromnie ozdobione: kreskami na ściankach i wgłę- bieniami wzdłuż górnej krawędzi. Obok dawnych rodzajów połowu ryb z pomocą harpuna pojawiają się nowe sposoby: w śmietniskach muszlowych spotyka się dużo kościanych haczyków do wędek. Plemiona kultury Ertebólle gotowały już pokarmy, do czego posługiwały się właśnie naczyniami glinianymi. Śmietniska muszlowe zachowały nam dane i o samych ludziach ówczes- nych. Wśród stosów muszel odkryto groby. Studia nad szkieletami z Ertebólle pozwalają obalić poglądy nacjonalistycznych archeologów i antropologów niemieckich, którzy twierdzili, że Północ była od niepamiętnych czasów zaludniona przez jakąś czystą rasę „nordycką". Ludzie z Ertebólle okazali się pod względem cech antropologicznych w wysokim stopniu mieszańcami. NEOLIT W EUROPIE WSCHODNIEJ Wschodnie wybrzeża Morza Bałtyckiego zaludniały w czasach neolitu plemiona rybacko- -myśliwskie, które pozostawiły ślady swego pobytu w wielu miejscach, np. w górnych nawar- stwieniach wyspowego osiedla w torfowisku Kunda i w stanowisku Parnu w Estonii, w środ- kowych warstwach jeziornego stanowiska Lubana w Łotwie i kilku innych. Znaleziono tam bardzo prymitywne naczynia gliniane. Różnią się one od naczyń Ertebólle ornamentacją skła- dającą się z wgłębień i odcisków zębatego lub grzebieniowatego stempla. Ceramika o takim deseniu stanowi charakterystyczną cechę neolitu wschodnioeuropejskiego i w okręgach pół- nocnych utrzymuje się do bardzo późnych czasów, do początku I tysiąclecia p.n.e. Gdzienie- gdzie natrafiono tam również na stosy odpadków kuchennych, przypominających śmietniska muszlowe. Tak wyglądają np. stanowiska nad jeziorem Ilmeń. Jednakże ze względu na ceramikę zaliczyć je należy bezwzględnie do leśnej neolitycznej kultury wschodnioeuropejskiej. Dokładnie zbadano niestety tylko późne stadia tej kultury odnoszące się już do III, a nawet II tysiąclecia p.n.e. Tylko kilka stanowisk, m.in. pod Moskwą, wzdłuż górnego biegu Klaźmy, daje wyobrażenie o życiu mieszkańców krainy pomiędzy Wołgą a Oką w IV tysiącleciu p.n.e. Wśród stanowisk nad Klaźmą wyróżnia się jedno, tzw. Ijałowskie, które na podstawie danych paleolitycznych można odnieść do początków III tysiąclecia p.n.e. Doskonałość naczyń glinia- nych, ozdobionych deseniami dołkowo-grzebykowymi, jest dowodem, że garncarstwo zrobiło już wielkie postępy i że wobec tego początki kultury neolitycznej przypadają tam na okres 141 wcześniejszy niż kultura stanowiska Ijałowskiego. Myśliwcy i rybacy, którzy zamieszkiwali nad górną Klaźmą, wytworzyli widocznie już w IV tysiącleciu p.n.e. te charakterystyczne elementy gospodarki, techniki i kultury neolitycznej, które pozwalają określić neolit jako od- rębne stadium w rozwoju starożytnych plemion europejskich. To samo można powiedzieć o innych okręgach krainy leżącej między Wołgą a Oką. Podjęte w ostatnich latach badania starodawnych osiedli nad Dnieprem obrazują w ogól- nych zarysach kulturę neolityczną także tego obszaru. Starsze warstwy stanowisk na Półwyspie Przedmioty ze stanowisk neolitycz- nych Kunda i Parnu (Estonia): l — kościany łom; 2, 3 i 4 — kościane groty strzał; 5 — kościany haczyk do wędki; 6 — skorupa glinianego naczynia Igreńskim (zwłaszcza stanowisko Igreń VIII) i na Półwyspie Surskim odnoszą się do IV tysiąclecia p.n.e. Głównym zaję- ciem ludności były w owym czasie myślistwo i rybołówstwo. Dopiero pod koniec IV tysiąclecia można stwierdzić pierwsze ślady oswojenia zwierząt; świadczą o tym znaleziska kości wołu i kozy. Jak się wydaje, już w początkach IV tysiąc- lecia p.n.e. mieszkańcy stanowisk dnieprzańskich wyrabiali również naczynia gliniane. Nawet w pierwszej warstwie za- chowującej ślady życia człowieka, w stanowisku Igreń VIII, znaleziono skorupy naczyń glinianych. Są one jeszcze bar- dzo prymitywne: do gliny domieszano siekanej trawy, by nadać ściankom większą spoistość; modelowanie jest niedo- łężne; wypalanie wyraźnie nie wystarczające, gdyż ścianki naczynia zachowały porowatość; ornament bardzo ubogi. Widocznie naczynia te dzieli od początków garncarstwa krótki okres czasu, podobnie jak i archaiczną ceramikę śmietnisk muszlowych. Szereg stanowisk nad Donem należy także jeszcze do IV tysiąclecia. Zamieszkiwały je plemiona neolityczne, które prowadziły gospodarkę myśliwsko-zbie- racką i dopiero w początkach III tysiąclecia zaczęły tu i ówdzie przechodzić do hodowli bydła. Już ten krótki przegląd niektórych okręgów europejskich w okresie neolitu (V—IV tysiąclecie) nasuwa bardzo ważny wniosek. Przy przeprowadzeniu badań porównawczych nad kształtami narzędzi i naczyń glinianych znalezionych w różnych okręgach występują swoiste cechy charakterystyczne tych okręgów, chociaż w dziedzinie wytwarzania i zdobywania środ- ków do życia różnice między nimi są minimalne. Te swoiste cechy charakterystyczne kultury materialnej umożliwiają niekiedy zgrupowanie zabytków w obrębie dość ograniczonych rejonów, jak to uczyniono w stosunku do krainy pomiędzy Wołgą a Oką, gdzie wyodrębniono szereg kultur neolitycznych. NEOLIT W AZJI ŚRODKOWEJ Plemiona Azji Środkowej w okresie neolitu w różnych częściach kraju znajdowały się na różnych szczeblach kultury. Jeśli w południowych okręgach dzisiejszej Turkmenii i Tadży- kistanu już w V tysiącleciu p.n.e. powstały ośrodki najstarszego rolnictwa, które opisujemy niżej, to na obszarach leżących wokół Jeziora Aralskiego dopiero w IV tysiącleciu zaczęła się kształtować kultura neolityczna, tak zwana kelteminarska. Plemiona, które wytworzy- 142 ły tę kulturę, trudniły się głównie myślistwem i rybołówstwem, nauczyły się też wyrabiać na- czynia gliniane. W technice lepienia naczyń i ich ozdabiania widzimy tu wpływy ceramiki południowej. Stanowiska były różnorodne. Badacz jednego z nich (Dżanbas-kala IV), S.P. Toł- stow, przypuszcza, że pomieszczenie mieszkalne stanowił tam ogromny szałas, w którym za- mieszkiwało wokół swych ognisk kilka pokrewnych grup rodzinnych tworzących wspólnotę rodową. NEOLIT W AZJI PÓŁNOCNEJ Na Uralu i na wschód od niego również odkryto obecnie wczesne zabytki neolityczne z IV tysiąclecia p.n.e. Należały one także do plemion myśliwców i rybaków, którzy dopiero od niedawna zaczęli wyrabiać naczynia gliniane. Z wielką dokładnością zbadano neolit w Sy- berii, przy czym w Ałtaju, nad środkowym biegiem Jenisjeju, nad Angarą i w Kraju Nadbajkalskim odkryto wiele stanowisk i cmen- tarzysk starożytnych mieszkańców tajgi z tej połaci Azji północnej. Udało się wyjaśnić, że w V ty- siącleciu p.n.e. zamieszkiwały tam plemiona używające do polowania 2 ^^^^&&^^~ «V łuku i strzał. Jednakże ci najstarsi *-' • ° - mieszkańcy Syberii nie umieli jeszcze wyrabiać ani szlifowanych narzędzi kamiennych, ani naczyń glinianych. Największym osiągnię- ciem w sporządzaniu narzędzi po- została technika „wkładkowa", któ- ra wytworzyła się tam jeszcze w okresie paleolitu. W dalszym ciągu wytwarzano oszczepy i sztylety z prętów kościanych, osadzając w nich krzemienne ostrza wkład- kowe. Wczesnoneolityczne przedmioty z IV tysiąclecia p.n.e. (ze stano- wiska Igreń VIII nad lewym brzegiem Dniepru i z cmentarza ma- riupolskiego w pobliżu miasta Żdanowa): l — ciężarek kościany; 2 — wisiorek kościany; 3 — kościana figurka byka; 4, 5 — części naszyjnika z płytek kościanych. 6 — kościany grot strzały; 7, 10 — narzędzia krzemienne; 8 — naczynie gli- niane; 9 — kamienna głowica maczugi Dopiero w IV tysiącleciu p.n.e. w Kraju Nadbajkalskim zaszły waż- ne zmiany w życiu miejscowych plemion. Przede wszystkim szeroko stosowano w owym czasie szlifo- wanie kamienia. Pozwoliło to wy- twarzać duże i ostre siekiery ka- mienne, niezastąpione narzędzie neolitycznego myśliwca tajgi. Na tym samym etapie powstało garn- carstwo. Pierwsze naczynia sporzą- 143 dzano w następujący sposób: z resztek sieci robiono woreczki mające kształt stożka, oblepiano je z wewnętrznej strony gliną otrzymując naczynia w kształcie stożka lub jajka; przy wypalaniu siatka ulegała spaleniu, ale jej odcisk pozostawał na powierzchni zewnętrznej, nadając tym najstar- szym naczyniom syberyjskim charakterystyczny „siatkowy" wygląd. Te odciski siatki nasuwają jeszcze jeden wniosek. Jeśli starodawni mieszkańcy okolic Bajkału umieli pleść siatki do wy- rabiania garnków, to znali też niewątpliwie sieci rybackie. O tym, że mieszkańcy Syberii prze- szli w IV tysiącleciu p.n.e. do łowienia ryb siecią, świadczą także kamienne ciężarki znajdowane zwykle w stanowiskach. Przyczyniało się to do pewnej zmiany warunków bytowania ludności, powstała możliwość robienia dużych zapasów ryb. Ludzie zaczęli pędzić bardziej osiadłe życie, trzymając się pewnych odcinków rzeki, gdzie znajdowały się ich miejsca połowu ryb, sąsiadu- jące z terenami łowieckimi. W istocie rzeczy już wówczas kształtowała się ta kultura myśliw- sko-rybacka, która następnie na długie tysiąclecia pozostała charakterystyczna dla szeregu ludów Syberii i Dalekiego Wschodu. Powolne zmiany w produkcji nie zdołały spowodować gruntow- nych zmian w stosunkach społecznych. Pozwoliło to rosyjskim badaczom Syberii, którzy od- wiedzali ją w XVIII i w pierwszej połowie XIX wieku, obserwować przeżytki bardzo starych form bytowania, zwłaszcza na północy Syberii i na Dalekim Wschodzie — na Półwyspie Czu- kockim, na Kamczatce, w Kraju Nadmorskim i na wybrzeżu Morza Ochockiego; badacze ci zastawali tam neolityczne formy gospodarki i bytowania, starodawne normy ustroju wspólnoty pierwotnej, ustrój rodowy i organizację plemienną. 4. NAJSTARSZE PLEMIONA ROLNICZE Od myślistwa i rybołówstwa do hodowli bydła, a od zbieractwa do uprawy roli przeszły najwcześniej, bo już w końcu mezolitu, plemiona zaludniające żyzne obszary Mezopotamii, dolinę Nilu, Palestynę, Iran i południowe krainy Azji Środkowej. W tych właśnie krajach, wiążących się jeden z drugim jak ogniwa jednego łańcucha, już w VI—V tysiącleciu p.n.e. powstały nowe formy gospodarki i kultury. Ukształtowały się tam następnie najstarsze cywilizacje świata i w IV—III tysiącleciu p.n.e. zakończył się wiek ka- mienny. W okresie neolitu powstają ogniska kultury rolniczej i nowych form bytowania także w Chinach i Indiach. KULTURA NATUFIAŃSKA Bardzo stare ślady kultury rolniczej, odnoszące się prawdopodobnie do VII—VI tysiąc- lecia p.n.e., odkryto obecnie w Palestynie, gdzie znaleziono szczątki karmelskich neandertal- czyków. W jednej ze znanych nam już dobrze jaskiń na górze Karmel, w jaskini el-Wad, nad war- stwami zawierającymi pozostałości kultury młodszego paleolitu leżała warstwa obfitująca w wyroby krzemienne i kości zwierząt. Zachowały się tam również groby dostarczające nam dodatkowych danych o bytowaniu mieszkańców jaskini. Narzędzia kamienne miały jeszcze czysto mezolityczny charakter; przeważają wśród nich prawdziwe mikrolity, zwłaszcza o kształtach odcinków koła; znaleziono je w liczbie siedmiu tysięcy, co stanowi przeszło połowę wszystkich odkopanych tam wyrobów. Kultura ta otrzymała nazwę natufiańskiej. Ludność, która ją stworzyła, nazwano umownie natufianami. 144 Archaiczny był też wygląd natufian, którzy bardzo przypominali ludzi z okresu ori- niackiego w Europie południowej, jeśli sądzić o ich powierzchowności na podstawie znalezisk w jaskiniach mentońskich. Według danych dostarczonych przez groby w jaskini el-Wad na- tufianie nosili nakrycia głowy w kształcie wachlarza lub diademu, bogato zdobione rurkowa- tymi muszlami. Na szyi mieli pomysłowe na- szyjniki z muszelek poprzedzielanych parami kłów jelenich. Paski z muszelek ozdabiały rów- nież odzież natufian. Stworzyli oni oryginalną sztukę, przypo- minającą pod wieloma względami sztukę z okresu oriniackiego i magdaleńskiego. Nie ograniczając się do prostego ornamentu geo- metrycznego z wciętych linii natufianie wy- rzeźbili np. rękojeść jednego z kościanych narzędzi w podobny sposób, jak to robili ludzie paleolityczni w Europie. Z rękojeści tej jakby wyrasta figura koźlęcia z podniesioną w górę głową. Spotyka się także okazy rzeźby pełnej. Z bryły kalcytu artysta natufiański wyrzeźbił wprawną ręką głowę człowieka o niskim czole, wyraźnie zarysowanych ustach i dużych migdałowatych oczach. Figurka człowieka (1), koźlęcia (2), leżącej łani (3) 1,2 — z jaskini el-Wad na górze Karmel; 3 — z jaskini es-Zutina Całemu archaicznemu charakterowi tej kultury odpowiada w zupełności fakt, że w warstwach natufiańskich odnaleziono kości tylko dzikich zwierząt, przede wszystkim ga- zeli, a następnie jelenia, kozicy, dzikiego konia, osła i byków. Jedynym zwierzęciem domowym pozostawał wciąż jeszcze pies. Jednakże na tym starożytnym tle ze. szczególną wyrazistością występują nowe rysy kultury natufian, cechy zasadniczo innej gospodarki i innego trybu życia. Wśród charakterystycznych dla mezolitu wiórów kamiennych znalazło się w jaskini ponad tysiąc wiórów niezwykłego w mezolicie typu. Miały one retuszowane, niekiedy zazębione krawędzie, szlifowane wzdłuż klingi. Takie narzędzia należą wszędzie do zwykłego inwentarza kamiennego najstarszych kul- turjrolniczych. Służyły one niewątpliwie za ostrza wkładkowe pierwotnych sierpów. W natu- fiańskich warstwach jaskini el-Wad znaleziono nawet takie ostrza osadzone w kościanych rę- kojeściach. Prócz tego odkopano tam małe motyki kościane oraz specjalne narzędzia do roz- drabniania ziaren w postaci bazaltowych tłuczków i takich samych kamiennych moździerzy. Nie poprzestając na tym mieszkańcy jaskini wydrążyli u samego wejścia głębokie okrągłe dołki w skale, które służyły do mielenia ziaren. Wypowiadano pogląd, że pomimo ważnego miejsca, jakie w życiu natufian zajmowały rośliny zbożowe i pokarm z ich ziarna, nie doszli oni jeszcze do rozmyślnego zasiewania tych roślin i że nie umieli uprawiać ziemi, ograniczając się tylko do zbierania naturalnych plonów przyrody. Niezależnie od tego, czy natufianie byli prymitywnymi, ale już prawdziwymi rol- 10 — Historia powszechna t. I 145 nikami, co jest bardziej prawdopodobne, czy też nie przekroczyli jeszcze progu gospodarki rolniczej we właściwym sensie tego słowa, takie stadium przejściowe od zbieractwa do uprawy roli jest zupełnie możliwe. W każdym razie wysoko rozwinięte gospodarstwo zbierackie, po- przedzające bezpośrednio rolnictwo, jest nam dobrze znane na podstawie danych etnogra- ficznych. Nie należy przypuszczać, że natufianie byli jedynymi rolnikami na kuli ziemskiej w cza- sach późnego mezolitu i wczesnego neolitu. Mniej więcej w tym samym czasie rolnictwo pow- staje również w innych krajach. PIERWSI ROLNICY W DOLINIE NILU W Egipcie w okresie wczesnego neolitu klimat był znacznie wilgotniejszy i chłodniejszy niż obecnie. Rozległe obszary opasujące dolinę Nilu nie stanowiły jeszcze typowej pustyni, jaką są dzisiaj. Źródła pustynne miały więcej wody, jeziora były większe i głębsze. Tam, gdzie dziś widać tylko spalone słońcem obszary i piaski owiane gorącymi wiatrami pustyni, rosła trawa, a miejscami nawet krzewy. Żyły tam dzikie osły, antylopy, gazele i żyrafy. Za roślinożernymi mieszkańcami stepów i pustyń podążały zwierzęta drapieżne — lew i lampart. W bezwodnych dziś wąwozach — wadi, przecinających nadbrzeżne wyżyny Nilu, płynęła woda, przynajmniej na wiosnę, i rosły wysokie, smukłe drzewa. Sam Nil był szerszy, niósł więcej wody i obfitował w ryby; na jego brzegach, w gęstwinie nadbrzeżnych lasów i zarośli, wśród łodyg papirusu, gnieździły się ptaki, pędziły żywot liczne zwierzęta, jak antylopy, dziki, słonie. Nic dziwnego, że w dolinę Nilu z otaczających ją obszarów zapuszczały się ustawicz- nie grupy wędrownych myśliwców, pozostawiając na jego brzegach swe wyroby kamienne. Ale przychodziły one tam i wędrowały z powrotem, gdyż w dolinie Nilu było zbyt wilgotno. Dokoła zaś rozpościerały się bezgraniczne obszary, gdzie wszędzie pulsowało swoiste życie ste- pów i pustyń, a myśliwy mógł znaleźć zdobycz. Człowiek zaczaj na dobre osiedlać się w dolinie Nilu dopiero wtedy, kiedy opanował już w zupełności neolityczną technikę i zaczął przechodzić do hodowli zwierząt domowych oraz uprawy pożytecznych roślin. Początek tego procesu kryje się prawdopodobnie w mrokach VI tysiąclecia p.n.e. W każdym razie w końcu VI i w V tysiącleciu na brzegach Nilu zamie- szkiwali już starożytni rolnicy; założyli oni podstawy, na których z czasem wyrosła cywiliza- cja starożytnego Egiptu. W górnym (południowym) Egipcie pierwszymi rolnikami byli ludzie kultury b a d a- r y j s k i e j; otrzymali oni nazwę od dzisiejszego miasta Badari, w którego okolicach odko- pano liczne groby z owych czasów. W tym samym okręgu na tarasowatym występie Hamma- mat zbadano osiedle, nad którego dolną warstwą (tak zwaną kulturą t a s y j s k ą) znajdowały się późniejsze, ale również neolityczne nawarstwienia kultury, określanej jako badaryjska we właściwym znaczeniu. Starożytni badaryjczycy wybrali miejsce na swoje osiedle dość daleko od Nilu, na wysokim tarasie wyżyny wkraczającej głęboko w dolinę rzeki. Postąpili tak widocznie dla- tego, że na dole było jeszcze bardzo wilgotno; poza tym pragnęli prawdopodobnie mieszkać z dala od corocznych wylewów Nilu i od dzikich zwierząt zaludniających gęste zarośla nadbrzeżne. 146 Badaryjczycy byli jeszcze w zupełności ludźmi wieku kamiennego; ich kultura należy do neolitu w jego najbardziej rozwiniętej postaci. Mieli doskonałe polerowane siekiery z rozma- itych gatunków kamienia, używali haku i strzał, wyrabiali biegle naczynia gliniane. Polowanie odgrywało po dawnemu ważną rolę w ich życiu gospodarczym. Trudnili się też z powodze- niem rybołówstwem. W ich grobach znaleziono nie tylko znakomicie wykonane krzemienne groty strzał o typowych kształtach neolitycznych, ale również drewniany bumerang, ozdobio- ny starannie ornamentem dołkowym — najstarszy w świecie okaz tej prymitywnej a pomy- słowej broni rzucanej. Jednakże już nie te starodawne zajęcia odgrywały decydującą rolę w życiu neolitycznych mieszkańców doliny Nilu. Wraz z zapasem krzemiennych „piłek" podczas prac wykopalisko- wych w Badari znaleziono plewy, w innym wypadku w garnku kuchennym odkryto łuski zia- ren. Badaryjczycy uprawiali ziemię kamiennymi motykami. Jest także rzeczą możliwą, że rzu- cali ziarno bez uprzedniej uprawy roli bezpośrednio w wilgotny muł, który pozostawał na brze- gu po kolejnym wylewie Nilu. Po zasianiu ziarna w wilgotnej, mulistej glebie ludzie wracali następnie jesienią do zasiewów tylko po to, by zebrać plon. Badacze przypuszczają, iż zboża nie żęto, lecz po prostu wyrywano garściami z ziemi. Zresztą liczne krzemienne „piły" o za- zębionej klindze, rzecz zwykła w grobach badaryjskich, najprawdopodobniej służyły właśnie za wkładkowe ostrza do sierpów. Z ziaren wypiekano chleb, którego resztki spotyka się w mogiłach, oraz gotowano kaszę. Czerpano ją z naczyń łyżkami. Takie łyżki z kości słoniowej, których trzonki zdobiono zazwy- czaj rzeźbionymi główkami, nosili badaryjczycy za pasem. Uzupełnieniem uprawy roli była ho- dowla. Hodowano stada bydła, owce i kozy. Badaryjczycy nie umieli jeszcze robić niewypalanej cegły i budować trwałych domów. Za mieszkania służyły im nędzne szałasy albo w najlepszym wypadku chaty z prętów oblepio- nych gliną. Ale osiągnęli już stosunkowo wysoki poziom w różnych rodzajach wytwórczości: w obróbce kamienia, drzewa i kości, w sporządzaniu odzieży, ozdób i sprzętów domowych, w tkactwie, w pleceniu koszyków i mat. Z czasem zapoczątkowano tam także obróbkę metalu, o czym świadczy miedziane szydło, znalezione w jednym z grobów wraz z innymi okazami kultury Badari. Szczególnie rozwinięta była produkcja ceramiki. Wyrabiano naczynia gliniane rozmaitych kształtów. Niektóre naczynia były jeszcze dość prymitywne; do gliny dodawano trawy i tłu- czonych muszli. Ale obok takich prymitywnych naczyń kuchennych spotyka się naczynia o zu- pełnie innym wyglądzie, odznaczające się nadzwyczaj cienkimi ściankami. Są to, na przykład, szerokie niskie czasze z dnem wypukłym lub płaskim, garnki o półkulistej i półowalnej formie, ostro zwężające się u góry, naczynia cylindryczne, wielkie garnki w rodzaju kadzi, naczynia w kształcie butelek, z wąską szyjką, manierki z bocznymi uszkami. Wśród wszystkich tych naczyń wyróżniają się szczególnie piękne kubki, przypominające kształtem szeroko otwarty kielich tulipanu i ozdobione subtelnym ornamentem geometrycznym w postaci rytych trójką- tów i Unii równoległych oraz inkrustacyj z białej masy, wyodrębniającej się na czarnym tle naczy- nia. Oprócz glinianych wyrabiano naczynia z kości słoniowej, a także z kamienia, nawet z twar- dego bazaltu. Starożytni rolnicy Górnego Egiptu w okresie badaryjskim utrzymywali już dość rozległe stosunki z mieszkańcami innych krajów, skąd otrzymywali materiał do najbardziej cenionych ozdób i rozmaite rodzaje surowca. Twardy bazalt do wyrobu naczyń kamiennych przywożo- 147 no z okolic dzisiejszego Kairu, z pustyń znajdujących się po obu stronach doliny Nilu oraz z Synaju. Kość słoniowa szła prawdopodobnie z południa; muszle — z wybrzeża Morza Czer- wonego; turkusy, malachit, a później i miedź — z Półwyspu Synajskiego. Wymiana z sąsiednimi krainami, dzięki której ludność Górnego Egiptu otrzymywała cenne materiały, była jednym z czynników przyspieszających rozwój kultury i techniki. Jeszcze waż- niejsze znaczenie miały te stosunki dla rozwoju hodowli zwierząt domowych. Zoologowie twierdzą, że ani owce, ani kozy nie mogły być oswojone w północnej Afryce, ponieważ nie było tam dzikich przodków tych zwierząt. Pochodzą one z Azji, zapoznano się z nimi w wyniku stosunków handlowych z krajami azjatyckimi. Jednakże wymiana i stosunki kulturalne nie zdołały jeszcze w sposób widoczny prze- kształcić życia badaryjczyków i ich ustroju społecznego. Wśród licznych mogił badaryjskich nie ma ani jednej, która by tak wyodrębniała się swym urządzeniem i inwentarzem grobowym, by można było dopatrywać się w niej grobu wodza lub przedstawiciela arystokracji. Zwraca uwagę interesujący fakt, że w pewnej części cmentarza badaryjskiego leżeli tylko mężczyźni, gdy tymczasem w innych jego częściach byli pochowani mężczyźni i kobiety. Bardzo prawdo- podobne, że w takim rozmieszczeniu mogił znalazło wyraz charakterystyczne dla ustroju ro- dowego przeciwstawienie mężczyzn żonatych nieżonatym, którzy pędzili zwykle życie odo- sobnione. Bogaty i różnorodny materiał dostarczony przez cmentarz badaryjski pozwala przedstawić wyraziście tryb życia, sztukę i wierzenia badaryjczyków. Odzież ich składała się ze skór i tkanin. Uzupełnienie odzieży stanowiły ozdoby z paciorków. Mężczyźni miewali często pojedyncze duże paciorki na szyi, rękach i nogach, ale tak samo chętnie zdobili się w całe sznury pacior- ków opasujące talię. Kobiety i dzieci nosiły naszyjniki, pasy i przepaski z paciorków i muszel. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety miewali na rękach i nogach pierścienie i bransolety z kości słoniowej. Jak wiele dzisiejszych plemion afrykańskich, badaryjczycy nosili specjalne kolczyki w uszach i nosie. Było we zwyczaju obwodzić oczy jaskrawozieloną farbą. Otrzymywano ją z malachitu, który rozcierano na proszek na specjalnych płytkach kamiennych i mieszano na- stępnie z olejem rycynowym. Wielką uwagę zwracano na fryzurę. Mężczyźni nosili długie włosy, kobiety — warkocze i kręcone loki. Ozdobę fryzury stanowiły wetknięte w nią z góry piękne grzebienie z kości słoniowej. Badaryjczycy dali początek dobrze opracowanej ornamentyce, która tak wspaniale rozwi- nęła się później w Egipcie. Ich mistrzowie biegle ozdabiali swe użytkowe wyroby z kości sło- niowej główkami zwierząt. Oprócz wizerunków kobiecych traktowanych umownie znaleziono w mogiłach również statuetki, w których dość żywo i dokładnie odtworzono kształty ciała ko- biecego. Te figurki kobiece ukazują naocznie charakterystyczny dla najstarszych rolników krąg wyobrażeń związanych z kultem płodności i pierwiastka kobiecego. Jedna taka statuetka zro- biona jest z gliny i pomalowana czerwoną farbą, druga zaś wyrzeźbiona z kości słoniowej. Obie przedstawiają nagie postacie kobiet, matek i karmicielek. Kult zwierząt był w dalszym ciągu szeroko rozwinięty, ale już w nowej formie, o innej niż dawniej treści. Obok kultu dzikich zwierząt, który miał charakter totemistyczny, występuje kult zwierząt domowych, przede wszy- stkim krowy, a także psa, owcy i kozy. Badaryjczycy układali swych zmarłych w mogile w po- zie śpiącego człowieka z podkurczonymi nogami, na boku, głową ku wschodowi. Obok zmar- łych ustawiali przedmioty osobistego użytku, sprzęty domowe i pokarmy, słowem rzeczy nie- zbędne dla „przyszłego życia". 148 Badaryjczycy nie byli w Egipcie i w sąsiadujących z nim krainach jedynymi najstar- liymi rolnikami. Pokrewne im kulturą i ogóhiym poziomem rozwoju plemiona neolityczne Minieizkiwały w V—IV tysiącleciach p.n.e. również na południe od nich, w górnym biflfu Nilu. Ticy sami rohiicy wieku kamiennego zamieszkiwali także w kotlinie Fajum, nad brze- giem jeziora, które później wyschło. Podstawą ich techniki były narzędzia z kamienia i kości. Obrabiali oni kamień i kość typowo neolitycznymi sposobami, wyrabiali polerowane siekiery kamienne, obustronnie retuszowane groty strzał z krzemienia, m. in. z trzonkiem do osadzenia W brzechwie. Używali dyskoidalnych maczug, bumerangów, kościanych harpunów i innych narzędzi służących do polowania i do łowienia ryb. Naczynia gliniane z Fajum, podobne do naczyń badaryjskich, były jednak znacznie pry- mitywniejsze, o prostszych kształtach i ornamentacji. Podobnie jak badaryjczycy, neolityczni mieszkańcy kotliny Fajum nosili ozdoby w postaci dyskoidalnych wisiorków wyrzeźbionych ze skorupy jaj strusich; wydaje się, iż cenili wysoko zwłaszcza błyszczące muszle, przywożone znad Oceanu Indyjskiego, Morza Śródziemnego i Czerwonego, a także paciorki z amazonitu, wydobywanego w środkowej Saharze i w Pustyni Arabskiej. Mieszkańcy oazy Fajum, jak i badaryjczycy, trudnili się obok myślistwa i rybołówstwa hodowlą i uprawą roli. Siali proso i pszenicę. Rolnictwo było także i dla nich podstawą egzys- tencji. Żeli zboże drewnianymi sierpami z wkładkowymi nożykami krzemiennymi; zebrane ziarno przechowywali w wielkich jamach wyłożonych trawą i matami. Ziarno rozcierali na- stępnie w prymitywnych żarnach kamiennych, robiąc z niego mąkę i kaszę. Hodowali krowy, owce, kozy i świnie. W zachodniej części delty Nilu, o dwa kilometry na zachód od odnogi rzecznej wpadającej do morza koło Rosetty, w Merimde Beni Salam odkryto także neolityczną osadę rolniczą. Osa- da ta istniała przez długi czas i zajmowała powierzchnię liczącą około 30 ha. Znajdowały się tam chaty dwóch typów. Część chat miała w rzucie poziomym kształt owalny. Wokół podwalin chaty stały słupy przykryte trzcinowymi matami, oblepionymi przypuszczalnie gliną lub mu- łem i zastępującymi ściany. Takie same maty pokrywały chatę z wierzchu i służyły za dach. W polepie stanowiącej podłogę tkwiło niekiedy naczynie gliniane, przeznaczone widocznie do przechowywania wody. W pobliżu chaty znajdowało się ognisko, przy którym gotowano jedzenie. Chaty te były niewielkie, powierzchnia ich nie przekraczała 3—4 m2; widocznie słu- żyły one za schronienie tylko na czas snu i niepogody. Znajdowały się tam również większe domy, których ściany były tak samo zrobione z mat oblepionych prawdopodobnie gliną, nie- kiedy zaś ulepione z grudek gliny lub mułu. Chaty te były rozmieszczone według określonego planu, w pewnej odległości od siebie, rzędami, tworząc jakby ulice. Nie było to już więc zwykłe obozowisko ani sezonowe osiedle wędrownych plemion, lecz swego rodzaju wieś, stała osada osiadłych rolników. Mieszkańcy osiedla w Beni Salam wyrabiali wiele krzemiennych narzędzi w postaci pły- tek podobnych do noży, grotów strzał i oszczepów oraz ostrzy do sierpów w kształcie piły. Mieli polerowane siekiery, maczugi, sztylety. Sporządzali także rozmaite narzędzia kościa- ne, jak igły, szydła, łopatki, harpuny. Naczynia gliniane miały rozmaite kształty, były jednak znacznie prymitywniejsze niż u badaryjczyków. Neolityczni mieszkańcy osiedla w Beni Salam, podobnie jak inni im współcześni w Egip- cie, hodowali te same zwierzęta domowe i trudnili się uprawą roli, siali zwłaszcza pszenicę 149 dwuziarnistą. Około ich mieszkań ocalały kamienne żarna zwykłego typu. Odkopano także klepiska, na których młócono zboże, urządzenia do przechowywania ziarna, początkowo w pos- taci koszy oblepionych gliną, zwykłych jam wykopanych w piasku, a następnie dużych naczyń glinianych. O wierzeniach mieszkańców osady rolniczej w Beni Salam dają wyobrażenie ich groby. Chowali swe kobiety w samym osiedlu, w obrębie chat. Kobieta więc nawet po śmierci zacho- wywała związek z domem i domownikami. Jak przypuszczają niektórzy badacze, brak w grobach naczyń do pokarmów tłumaczy się tym, że dusza zmarłego członka rodu powinna była wed- ług wierzeń ówczesnych ludzi jadać wraz z żywymi u swego ogniska domowego. Wszystko to są rysy charakterystyczne dla światopoglądu ludzi z okresu panowania rodu macierzystego, który widocznie istniał wówczas nadal w dolinie Nilu. HISTORYCZNE ZNACZENIE POWSTANIA ROLNICTWA W DOLINIE NILU Tak więc jeszcze w czasach neolitu, kiedy metal był całkiem nieznany lub nie odgrywał istotnej roli w technice i życiu człowieka, na rozległych obszarach doliny Nilu i na sąsiadują- cych z nią oazach powstają pierwsze ogniska uprawy ziemi i hodowli bydła. Kształtuje się nowa kultura, osiągająca szczyt rozkwitu u rolników Badari. Spoza ostro zaznaczonych w niej cech pierwotnych wyłaniają się już rysy bytowania i kultury późniejszych Egipqan, twórców jednej z najwspanialszych i najoryginalniejszych kultur starożytności. W następnym okresie technika obróbki krzemienia rozwija się dalej. Duże klingi, staran- nie retuszowane, osiągają taką doskonałość obróbki, że pasują w zupełności do swych rękojeści wykonanych artystycznie ze złota i kości słoniowej. Obok narzędzi kamiennych, stanowią- cych wciąż jeszcze podstawowy inwentarz produkcyjny rolników egipskich, coraz częściej występują metalowe narzędzia pracy i broń z metalu. Rozwija się w wielkim stopniu i wzbogaca kultura materialna i stosunki społeczne, zaryso- wuje się droga prowadząca od izolowanych wspólnot rodowych do pierwszych związków te- rytorialno-plemiennych. POWSTANIE ROLNICTWA W KRAJACH NA POŁUDNIE OD MORZA KASPIJSKIEGO Zaczątki nowej kultury, wyrastającej z mezolitu, występują także w innych miejscach — w Iranie i w Azji Środkowej. W ciągu wielu stuleci w jaskini Gar-i-Kamarband (w okolicy Behszehr, niedaleko od po- łudniowego wybrzeża Morza Kaspijskiego) mieszkali mezolityczni myśliwcy, którzy — jak świadczą wyniki analizy szczątków organicznych przeprowadzonej metodą węglową1 — przy- byli tam po raz pierwszy mniej więcej przed 11000 lat. W pobliżu jaskini w owych odle- głych czasach rosły lasy, obok zaś rozpościerał się step. Wzdłuż wybrzeża morskiego ciągnęły 1 Metoda węglowa określania wieku szczątków archeologicznych oparta jest na radioaktywnym przeobra- żeniu izotopu węgla o wadze atomowej 14 (RC-14), który znajduje się w tkankach żywej istoty. Po śmierci ro- śliny węgiel ten przekształca się stopniowo w azot; ustalając ilość przeobrażonego węgla można określić wiek danej pozostałości archeologicznej. Po 5 560 latach pozostaje połowa RC-14. 150 tie, bagna. Mezolityczni myśliwcy zabijali dzikie byki, których kości znaleziono w szczególnie wielkiej ilości, jelenie, gazele, a także dzikie barany i kozły. Na brzegu morza polowali na foki i ptactwo. Główną ich broń myśliwską stanowił łuk. Strzały miały kamienne groty w postaci tnikrolitów o kształtach geometrycznych. W mezolitycznych warstwach jaskini znaleziono mnóstwo rogów gazeli. Końce ich są poobijane, stępione i porysowane, co wskazuje na to, że rogi te służyły za rylce do prymitywnych motyk lub oskardów używanych prawdopodobnie przy wykopywaniu jadalnych korzeni dziko roinących roślin. Ceramiki i narzędzi polerowanych jeszcze nie znano. Jedynym zwierzęciem domowym był w owym czasie pies. Na tym samym poziomie kultury znajdowały się plemiona turkmeńskiej części obszaru nidkaspijskiego, które pozostawiły ślady swego pobytu w dolnych warstwach jaskiń koło Kras- nowodska (Kajlu, Dżebel) i Nebit-Dagu (groty Dam-Dam-Czeszme I i II). W VI—V tysiącleciu p.n.e. w życiu plemion nadkaspijskich zachodzą gruntowne zmiany. Rozpoczyna się okres neolitu. Zjawiają się pierwsze naczynia gliniane o ostrym dnie, począt- kowo robione jeszcze bardzo niedołężnie i słabo wypalane, kruche, łatwo rozsypujące się od długiego leżenia w ziemi. Powoli znikają miniaturowe wyroby krzemienne o kształtach geometrycznych. Występu- ją pierwsze siekiery polerowane, m.in. z kamienia importowanego — jadeitu. Neolityczni miesz- kańcy jaskini Gar-i-Kamarband trudnili się w dalszym ciągu myślistwem, ale hodowali już zwierzęta domowe — owce i kozy, a także prawdopodobnie krowy i świnie. O początkach uprawy roli świadczą wiórki krzemienne, które służyły za ostrza wkładkowe do sierpów, zja- wiają się także prymitywne żarna. NAJSTARSZE ROLNICTWO W POŁUDNIOWYM IRANIE Kwitnącą kulturę rolniczą neolitycznych mieszkańców Iranu reprezentują znaleziska Z osiedla odkopanego w okolicy starożytnego Persepolis. Neolityczni rolnicy osiedlili się tam na żyznej równinie, w pobliżu zboczy górskich, koło rzeczki z czystą wodą, która nadawała się bardzo do nawadniania pól. Mieszkali w ciągu wielu pokoleń w obranym raz miejscu, w sta- łych pomieszczeniach mieszkalnych z ubitej twardo gliny zmieszanej z plewami. Domostwa składały się z kilku niewielkich pomieszczeń mających kształt prostokąta. Drzwi były wąskie i niskie, wysokość ich nie przekraczała l m. Ściany ocalały nie mniej niż w jednej trzeciej swej początkowej wysokości i zachowały jeszcze miejscami ślady malowania plamami i pasami barwy czerwonej i żółtej. Życie w tym osiedlu ustało nagle, prawdopodobnie wskutek napadu wrogów. Miejscami pozostały całe, zupełnie nie uszkodzone naczynia, wkopane w polepę i podparte kamieniami lub dużymi skorupami. W jednym z naczyń ocalały resztki pożywienia — ości ryb; w innych znajdowały się kości zwierząt; niektóre naczynia zawierały muszle, narzędzia krzemienne i in- ne rzeczy, do przedmiotów kultu religijnego włącznie. Obok domów znajdowały się specjalne niewielkie pomieszczenia — spiżarnie, w których ocalały naczynia z zapasami. Naczynia te miały zwykle tak wielkie rozmiary, że nie można ich było wyjąć przez istniejące otwory; zostały one umieszczone tam na stałe, podczas budowy spiżarń. Wewnątrz domów zachowały się także ogrzewające je ogniska i specjalne jamy, w któ- 151 rych rozpalano ogień w celu przygotowania pokarmów. Poza obrębem domów budowano prócz tego piece, przeznaczone do wspólnego użytku mieszkańców. Służyły one do wypalania naczyń glinianych i wypieku chleba. Sądząc po znaleziskach w chatach neolitycznego Persepolis, jego mieszkańcy nie znali jeszcze użytku metalu. Podstawowy materiał do wyrobu narzędzi pracy stanowił krzemień, z którego sporządzano noże, szydła, świdry i skrobacze; z rzadka używano obsydianu. Na nie- których płytkach pozostały resztki smoły ziemnej, za pomocą której przymocowywano je do drew- nianych rękojeści. Spotyka się także szlifowane wyroby kamienne w postaci maczug o kształcie gruszki. Istniało dość rozwinięte tkactwo, o czym świadczą odciski tkanin na zatyczkach do naczyń oraz ciężarki do wrzecion. Szeroko rozpowszech- niony był wyrób mat. Szczególnie wysoki poziom osiągnęło garn- carstwo. Naczynia kuchenne były co prawda dość prymitywne; garnki do gotowania miały niewymyślne kształty i jednostajną barwę ce- glastoczerwoną. Zupełnie natomiast inaczej wy- glądały malowane naczynia ze specjalnie przy- gotowanej gliny, mające po wypaleniu barwę jasnożółtą; nadawano im piękne, różnorodne formy i starannie wypalano. Ścianki naczyń malowanych były niekiedy tak cienkie, że można je porównać ze skorupą jaj strusich. Naczynia te służyły do przechowywania ziarna, oleju, mo- że i wody. Różnorodne formy naczyń glinianych wska- zują na skomplikowane już potrzeby gospodar- czo-bytowe ówczesnych neolitycznych rolników irańskich, na wzrost ich wymagań kulturalnych w porównaniu z poprzednimi pokoleniami. Przedmioty z neolitycznego osiedla koło Persepolis; posążek kobiecy, krzemienne groty strzał, pieczęć, rysunki na naczyniach glinianych Jeszcze wymowniej świadczy o tym malo- wanie naczyń, główna znana nam forma dzia- łalności twórczej starożytnych plemion rolni- czych w dziedzinie sztuki. Malowane naczynia z Persepolis cechuje niezwykła różnorodność deseni, bogactwo elementów ornamentacyjnych oraz pomysłowość kompozycji. Ornamentyka z Persepolis ma w swej osnowie czysto geometrycz- ny charakter. Jednocześnie jednak mistrzowie starożytnego Persepolis w twórczości ornamentacyjno- dekoracyjnej nie poprzestawali na nie znanym dawniej bogactwie form geometrycznych. Z taką samą kompozycyjną śmiałością wykorzystywali do zdobienia naczyń tematy zaczerpnięte ze świa- ta zwierzęcego i roślinnego, z przyrody otaczającej człowieka. Są to np. szerokie śmiałe zawoje, woluty, przedstawiające rogi kozła skalnego lub dzikiego barana — muflona, lub też Unie fa- 152 listę, imitujące żmije, gałęzie i liście roślin. Spotyka się wreszcie schematyczne zwykle, niekie- dy jednak dość realistycznie wykonane całe figury zwierząt, przeważnie kozła skalnego, a także człowieka i ptaków, np. orła, przedstawionego w charakterystycznej heraldycznej pozie — z roz- postartymi skrzydłami i zwróconą w bok głową. W chatach Persepolis spotyka się też rzeźbione figurki zwierząt, przeważnie byków i owiec oraz ptaków. Były to może zabawki dziecięce. Posążki ludzkie, występujące w górnych war- stwach osiedla, wyobrażają głównie kobiety. Rzeźby i malowidła na naczyniach ukazują również pewne charakterystyczne rysy mito- logii najdawniejszych mieszkańców Persepolis. Sądząc po obfitości kół, krzyży, rozetek i tym podobnych symboli, w centrum wierzeń religijnych znajdował się obraz bóstwa słonecznego. Obok symbolu słońca mamy również inne, odpowiadające ważnej roli danego elementu w ży- ciu rolników, jak np. symbol wody i w ogóle żywiołu wodnego. Kult zwierząt i magia uprawia- na przez hodowców bydła, mająca na celu rozmnożenie stad zwierząt domowych i zabezpie- czenie przed wrogimi siłami, znalazły odzwierciedlenie w wizerunkach zwierząt. Kult płodności i pierwiastka żeńskiego, charakterystyczny dla ustroju wspólnoty pier- wotnej w okresie matriarchatu, uzewnętrznił się w statuetkach kobiet, które przedstawiają przypuszczalnie bóstwo ogniska domowego i opiekunkę rodziny, dbającą o ciągłość rodu. Te same wyobrażenia o bogini-matce znalazły prawdopodobnie odbicie w dziwacznych malowi- dłach na ceramice, przedstawiających stylizowaną postać ludzką, siedzącą w kucki z podnie- sionymi w górę rękoma — w zwykłej dla Wschodu pozie kobiety rodzącej. Wykopaliska w Persepolis dają pojęcie o rozwoju społecznym, jaki osiągnęli mieszkańcy tego osiedla pod koniec jego istnienia. Wystarcza jeden rzut oka na pomieszczenia mieszkalne neolitycznego Persepolis, by dostrzec w nich pewną niepodzielną całość. Stanowią one części składowe wielkiego domostwa gromadzkiego, zamieszkałego przez jedną wspólnotę rodową, zjednoczoną nierozerwalnymi więzami krwi i łącznymi interesami ekonomicznymi. Jednakże nie byłoby chyba w tym wypadku rzeczą słuszną przeceniać znaczenie pierwot- nej wspólnoty ekonomicznej. Rzeczywisty stan rzeczy obrazują odnalezione pieczęcie, wyrzeź- bione z miękkiego kamienia, na których wyryte są desenie geometryczne, niekiedy dość złożone i subtelnie wykonane. Odciski analogicznych pieczęci znajdują się także na kawałkach gliny, którymi były niegdyś zatkane otwory naczyń glinianych w spiżarniach. Każda taka pieczęć posiada określone cechy indywidualne, wskazujące na to, że należała do konkretnego właści- ciela, a raczej do konkretnej rodziny, a z takich właśnie rodzin składała się cała wspólnota Per- sepolis. Były to widocznie wielkie rodziny, oparte już, być może, na zasadach patriarchalnych, wciąż jeszcze znajdujące się w ramach wspólnoty rodowej, ale wkraczające na drogę odoso- bnienia ekonomicznego i rozwoju własności prywatnej. NAJSTARSI ROLNICY W AZJI ŚRODKOWEJ Podobną drogę rozwoju przechodziły w tym samym czasie, poczynając od końca mezolitu, starożytne plemiona Azji Środkowej. Jednym z najbardziej godnych uwagi zabytków, obrazu- jących przekształcenie się mezolitycznej kultury myśliwców i zbieraczy południowej części tego terenu w neolityczną kulturę pierwszych rolników, jest osiedle koło Dżojtunu na południo- wym krańcu karakumskich piasków, o 40 km od Aszchabadu, na pagórku Czakmadasz-Bejik. Nawarstwienia kulturowe, które utworzyły się tam wskutek długotrwałego zamieszkiwania 153 człowieka, osiągają 2 m grubości. Odkryto w nich pięć podłóg-polep, lezących jedna nad drugą. Znaleziono także znaczną ilość drobnych narzędzi krzemiennych, reruszowanych wiórów, skrobaczy, przekłuwaczy i miniaturowych trapezów. Spotyka się również wisiorki z muszel morskich, dostarczonych z okolic przylegających do Morza Kaspijskiego, gdzie zamieszkiwały plemiona myśliwsko-rybackie, które pozostawiły ślady swego pobytu we wczesnoneolitycz- nych warstwach jaskiń Kajlu, Dżebel i Dam-Dam-Czeszme. Wraz z kamiennymi wyrobami wczesnoneolitycznego typu odkryto liczne skorupy naczyń o płaskim dnie, sporządzonych bez pomocy koła garncarskiego i pokrytych bardzo niewymyśl- nym malowanym deseniem w postaci linii równoległych. Jest to najstarsza w Azji Środkowej ceramika malowana, która różni się zasadniczo kształtem i ornamentacją od naczyń o ostrym i okrągłym dnie, wyrabianych przez plemiona myśliwskie i rybackie. Wraz ze skorupami ozdobnych naczyń znaleziono w Dżojtunie odłamki żaren, świadczące o tym, że uprawa roli, kojarząca się niewątpliwie z hodowlą bydła, stanowiła już ważne zajęcie mieszkańców tego osiedla. Bezpośrednim dowodem istnienia kultury rolniczej, o dość wysokim nawet rozwoju, są odciski jęczmienia i miękkiej środkowoazjatyckiej pszenicy odkryte na sko- rupach naczyń. Ślady tej kultury uwidoczniły się też podczas prac wykopaliskowych w Nowej Nisie i w Czopan-Depe (Turkmenia), gdzie znaleziono analogiczną ceramikę dżojtuńską obok narzędzi krzemiennych, równie archaicznych pod względem techniki wyrobu. PIERWSI ROLNICY W PÓŁNOCNYM IRAKU Najstarsze ślady życia rolniczego odkryto także na północny wschód od górnego biegu Tygrysu, w bliskim sąsiedztwie z tymi obszarami, gdzie później wyrosła druga obok Egiptu najstarsza cywilizacja, gdzie budowano pierwsze na kuli ziemskiej miasta i organizowano pierw- sze państwa. Tam, na terytorium dzisiejszego północnego Iraku, na przedgórzach południowego Kurdystanu, odkryto w bliskim sąsiedztwie jedno od drugiego trzy starożytne osiedla, przedstawiające kolejne etapy w rozwoju gospodarki i trybu życia starodawnej ludności tego okręgu. W pierwszym osiedlu, w jaskini Palegaura, mieszkali typowi zbieracze i myśliwi stron południowych, nie mający pojęcia o hodowli zwierząt i uprawie roślin. Ludzie ci znajdowali się na poziomie mezolitu. Opanowali w zupełności technikę odłupywania wiórów od rdzenia krzemiennego mającego kształt graniastoshipa, ale nie znali jeszcze nawet w zaczątkach mezo- litycznych sposobów obróbki kamienia i kości, nie posługiwali się też narzędziami kościanymi. W swym jaskiniowym pomieszczeniu mieszkalnym pozostawili po sobie oprócz kości dzikich zwierząt tylko rdzenie krzemienne w kształcie graniastoshipa, wióry krzemienne, będące na- rzędziami w postaci nie obrobionej, oraz narzędzia typu mezolitycznego sporządzone z takich wiórów. Tym wyraźniej uwydatniają się zmiany w gospodarce i kulturze mieszkańców następnego co do czasu osiedla Karim-Szahir (prawdopodobnie VI tysiąclecie p.n.e.), którzy już zerwali z życiem jaskiniowym swych poprzedników. Wprawdzie podczas prac wykopa- liskowych w Karim-Szahir nie odkryto wyraźnych śladów budynków, jednakże o istnieniu chat, przy tym dość licznych, świadczą kamienie pozostałe po zburzonych ścianach i pod- łogach. 154 -~4K * dziki koń • 5% :^K^ ~r byk. pies m 5% tajBJSf ' świnia ••10% '-. -T ' - •*— ."' owca, koza Znaleziska w Kala'at-Jarmo: l — figurki gliniane; 2 — sierp z ostrzem wkładkowym z wiórków krzemiennych; 3 — wióry krzemienne, rdzeń krzemienny, skrobaczc; 4 — wyroby kościane; 5 — prymitywne żarna; 6 — głowice maczug, 7, 11 — naczynia; 8 — siekiera polerowana; 9 — odcisk maty; 10 — resztki domu i ogniska. Z prawej strony na dole — wykres przed- stawiający w procentach ilość znalezionych kości zwierząt domowych 155 Tę cechę nowego zasadniczo trybu życia uzupełniają i wzmacniają inne znamiona kultury neolitycznej. Pierwsze takie znamię — to obecność prymitywnych jeszcze, ale bezspornie ne- olitycznych, dużych narzędzi o szlifowanych ostrzach oraz szeregu innych wyrobów kamien- nych, wykonanych z pomocą techniki „punktowej", charakterystycznej dla neolitu. Druga oznaka neolitu — to obecność takich wyrobów, jak polerowane bransolety, ozdoby z muszel i kamienia z przewierconymi otworami do zawieszania, prymitywne rzeźby z «iewypalanej jeszcze gliny, kościane igły i szydła; wszystko to świadczy o znacznym wzbogaceniu kultury i wzroście potrzeb mieszkańców tego osiedla w porównaniu z ich poprzednikami z jaskini Pa- legaura. Mieszkańcy Karim-Szahir nie umieli jeszcze wyrabiać naczyń glinianych i nie mieli ty- powo neolitycznych grotów do strzał. W odróżnieniu od ludzi mezolitu posiadali jednak zwierzęta domowe-lub na wpół oswojone — owce i kozy, które dostarczały im mięsa na pokarm oraz skór i wełny do wyrobu odzieży. Wśród mnóstwa wiórów kamiennych i narządzi mikrolitycznych odkryto kilka szczątków żaren, tłuczków i moździerzy oraz krzemienne ostrza do sierpów. Jeśli słuszne jest przypusz- czenie, że ścinano nimi kłosy dziko rosnących zbóż, a w żarnach rozcierano wydobyte z nich ziarna, to znaleziska w Karim-Szahir świadczą o rozwiniętym zbieractwie, poprzedzającym bezpośrednio uprawę roli. Na istnienie rolnictwa w całkowicie wyraźnej postaci wskazują znaleziska w osiedlu Ka- la'at-Jarmo, pochodzącym z V tysiąclecia p.n.e. (około r. 4750). Mieszkańcy tego osiedla, podobnie jak ich poprzednicy z Karim-Szahir, zachowali w technice obróbki kamienia tradycje zamierzchłej przeszłości. Robili w dalszym ciągu według starodawnych wzorów mezolitycznych miniaturowe trójkąty, przekłuwacze, rylce i skrobacze. Szeroko i systematycznie wykorzystywali rozmaite duże i ciężkie narzędzia kamienne, których sporządzenie wymagało nowych, neolitycznych sposobów w postaci polerowania i retuszu punktowego. Były to siekiery, młoty, a także kamienne czasze, moździerze, tłuczki. Szeroko rozwinęła się obróbka kości, z których wyrabiano igły, szydła, szpilki, paciorki, pier- ścienie, a nawet łyżki. Mieszkańcy Kala'at-Jarmo nie znali jeszcze sztuki lepienia prawdziwych naczyń z gliny. Największym ich osiągnięciem w dziedzinie zużytkowania gliny jako materiału do naczyń było sporządzanie „zbiorników" lub kadzi w następujący sposób: najpierw wykopywano w zie- mi jamę, następnie oblepiano ją starannie gliną, potem rozpalano w jamie ogień i nadawano w ten sposób jej ściankom wodoszczelność i twardość. Bogaty na ogół dobór kamiennych i kościanych przedmiotów oraz inwentarza gospodar- czego pozostawał w związku z głębokimi przemianami w życiu mieszkańców Kala'at-Jarmo, z charakterystycznym dla nich nowym systemem gospodarczym. Byli to już typowi starodawni rolnicy, o których trybie życia i kulturze decydowały uprawa roli i hodowla bydła. Rzecz charakterystyczna, że kości dzikich zwierząt stanowią w Kala'at-Jarmo tylko 5%, pozostałe zaś 95% należą do zwierząt domowych — kóz, świń, owiec. O istnieniu roślin upraw- nych świadczą odciski ziaren w glinie, z której robiono ściany chat i dno palenisk. Znaleziono również zwęglone ziarna. Sądząc po nich, mieszkańcy Kala'at-Jarmo siali dwurzędowy jęcz- mień i pszenicę dwóch rodzajów — jednoziarnistą i dwuziarnistą. Zboże żeli sierpami o wkład- kowych ostrzach krzemiennych. 156 Gospodarka rolna zadecydowała o nowym, innym niż przedtem charakterze osiedla. Nie było to już obozowisko myśliwskie i nie sezonowe stanowisko, lecz stała, prawidłowo zbudowa- na według jednolitego planu wioska, w której mieszkała jedna wspólnota rodowa. Mieszkańcy Kala'at-Jarmo budowali domy o prawidłowym prostokątnym kształcie, o ścianach z twardo ubitej gliny czy też, być może, z niewypalanej cegły, niekiedy o podwalinach z kamienia. We- wnątrz domów, w samym ich środku, znajdowały się niewielkie owalne piece. Wszystkie te domy stały blisko siebie, jako komórki jednego wielkiego organizmu — wspólnoty rodowej, opartej na wspólnej pracy i ustroju matriarchalnym. Przemiany w realnym życiu znalazły prawidłowe odbicie również w wierzeniach religij- nych mieszkańców osiedla Kala'at-Jarmo. Ośrodek ich wierzeń stanowił kult urodzajności ziemi i płodnego pierwiastka żeńskiego. Świadczą o tym posążki siedzących kobiet, przedsta- wiające boginię-matkę. Prawdopodobnie z kultem bogini-matki związany był nierozerwalnie kult męskiego bóstwa roślinności; kult ten w późniejszych czasach towarzyszył wszędzie kul- towi bogini-matki. W tych wierzeniach było, oczywiście, wiele elementów odziedziczonych po poprzednich etapach rozwoju religii. Bóstwo żeńskie ma początek w paleolitycznym kulcie matek-prarodzicielek, rolnicze zaś obrzędy kultu płodności roślin wyrosły z myśliwskich ob- rzędów rozmnażania zwierząt. Na ogół jednak były to już nowe wyobrażenia religijne, charak- terystyczne dla starożytnych rolników. KULTURY TEL HASSUN I TEL HALAF Następny etap w rozwoju rolniczych kultur neolitu Azji Przedniej (połowa V tysiąc- lecia p.n.e.) nosi zwykle nazwę fazy Hassun od miejscowości Tel Hassun (w pobli- żu Mosulu). Pozostałości kultury tego okresu odkryto także na południu od Kirkuku (pół- nocny Irak). W tym okresie rozwijają się kolejno wszystkie dziedziny życia najstarszych rolników Azji Przedniej. Buduje się domy o ścianach z ubitej gliny; następuje rozwój garncarstwa; rozsze- rzają się stosunki z sąsiednimi okręgami. Z okolic Araratu sprowadza się obsydian, a znad Za- toki Perskiej — muszle morskie. Specyficzne cechy ceramiki świadczą o stosunkach z dzisiej- szą Syrią i z Azją Mniejszą. Około r. 4100 p.n.e. w osiedlu Tel Hassun i w innych analogicznych osiedlach rozpo- czyna się następny etap, nazwany telhalafskim od osiedla Tel Halaf w górnej, syryj- skiej części Mezopotamii, nad samą granicą turecką. Ślady tej kultury i pokrewnej jej kultury Samarra odkryto na dużym obszarze Azji Przedniej. Kultura starożytnych rolników staje się na ogół znacznie bogatsza niż przedtem, siły wytwórcze rosną. Rozwija się i krzepnie rolni- ctwo. Wśród zwierząt domowych spotyka się nadal owce, kozy i świnie, ale w owym czasie hodowano już prawdopodobnie także bydło. Pojawiają się pierwsze wozy na kołach, ludzie zaczynają korzystać ze zwierząt jako z siły pociągowej. Konstruowano budowle okrągłe, wewnątrz których znajdował się szeroki korytarz, lub też domy o kształcie prostokątnym. W budownictwie zaczęto szeroko stosować cegłę niewypalaną. Obok wyrobów kamiennych dawnych typów zjawiają się pierwsze przedmioty z miedzi w po- staci niewielkich paciorków. Szczególnie wysoki stopień doskonałości osiąga garncarstwo. Świadczą o tym piękne na- czynia o różnorodnych formach, zdobione ornamentem malowanym. Najczęściej spotyka się 157 charakterystyczny motyw w postaci krzyża maltańskiego oraz stylizowane wizerunki głów by- ków. Trafiają się też stylizowane figury koni i jeleni. Pojawienie się pieców garncarskich, w których temperatura dochodziła do 1200°, oraz dos- konałość kształtów i ornamentu naczyń świadczą przypuszczalnie o wyodrębnieniu się zawodo- wych mistrzów-garncarzy. Inny rys charakterystyczny, wskazujący na przemiany w życiu spo- łecznym, stanowią, jak i w osiedlu Persepolis, najdawniejsze pieczęcie; odciski ich spotyka się na kawałkach gliny, które służyły prawdopodobnie za czopy do naczyń z produktami. WPROWADZENIE SZTUCZNEGO NAWADNIANIA Można więc przypuszczać, że rolnictwo pierwotne powstało najpierw w pasie przedgórzy, gdzie ilość opadów atmosferycznych wystarczała do prymitywnej uprawy roli. Człowiek mógł wykorzystywać te opady z początku przy zasiewach nie wymagających nawadniania, kiedy to rośliny zbożowe rozwijają się prawie w takich samych warunkach, jak rośliny rosnące dziko i spożytkowane przez zbieraczy. Wielkim krokiem naprzód musiało być nawadnianie za- lewowe: zatamowane w okresie wiosennym wody strumieni i rzek górskich przepajały glebę; następnie wodę spuszczano i zasiewano wilgotne pola. Na dalszym etapie irygacja nabierała stałego i systematycznego charakteru. Za pomocą prymitywnych zapór odpro- wadzano wodę ze stałych kanałów na pola i zużytkowywano ją w miarę potrzeby do nawadniania. Był to już w porównaniu z dawniejszym ściśle celowy i wysoce wydajny system iryga- cyjny, który spowodował głębokie zmiany w życiu najdawniejszych społeczeństw rolniczych i pozwolił im posunąć się daleko naprzód we wszystkich dziedzinach życia i kultury, osiągnąć postęp w budowie swego ustroju społecznego. Mając takie doświadczenie w zakresie nawadniania pól społeczeństwa te mogły podjąć szerzej zakrojone zadania: opanować zasoby wodne Nilu i wielkich rzek Azji, a na tej podsta- wie — stworzyć najstarsze cywilizacje Wschodu. Kończą się więc w skali światowej czasy panowania starodawnej kultury myśliwych, zbie- raczy i rybaków. Ludzkość wkracza w tej dziedzinie na nową drogę dziejową. Starożytna wspólnota pierwotna, która istniała setki tysięcy lat, stanowila pierwszą formę organizacji społeczeństwa ludzkiego. W czasie jej istnienia człowiek zapoczątkował postęp w dzie- dzinie kultury materialnej i duchowej, rozsiedlił się po całej niemal kuli ziemskiej i opanował więk- szą część naszej planety nadającą się do życia. Umożliwiła to okoliczność, że ludzi pierwotnych jednoczyły stosunki społeczne, których podstawę stanowiły wspólna praca i społeczna własność środków produkcji. W okresie istnienia rodu macierzystego w życiu wspólnoty pierwotnej rozwój stosunków spo- łecznych znalazł najpełniejszy wyraz w ścisłej solidarności interesów jej członków i ich jedności zrodzonej wspólną pracą. W tym społeczeństwie nie było ciemięzców i ciemiężonych, nie było upo- śledzenia jednego człowieka w stosunku do drugiego — pana i władcy. Pomimo wielkich osiągnięć w okresie ustroju wspólnoty pierwotnej rozwój społeczeństwa odby- wał się w owym czasie w nadzwyczaj powolnym tempie; nieraz w ciągu życia wielu pokoleń nie 158 zachodziły żadne poważniejsze zmiany. Dla wspólnot rodowych i związków plemiennych charak- terystyczne były przez całe tysiąclecia słaba produkcja i niesłychanie niski poziom sił wytwórczych. W świadomości człowieka pierwotnego ważne miejsce zajmowały fantastyczne wyobrażenia, od- zwierciedlające jego bezsilność w walce z przyrodą. Jednakże ludzkość, przezwyciężając ogromne trudności, kroczyła po drodze postępu, przy czym rozwój sił wytwórczych i stosunków społecznych odbywał się w coraz szybszym tempie, zależnie od rozwoju sposobu produkcji. Okres neolitu cechuje tak znaczny wzrost sil wytwórczych, że w związku z tym stare społeczeństwo rodowe o rodzie macierzystym musiało nieodzownie ustą- pić miejsca nowemu ustrojowi patńarchalno-rodowemu, a następnie społeczeństwu klasowemu, co też zaszło wkrótce w wielu krajach kuli ziemskiej. Jednakże zamierający świat wspólnoty pierwotnej istniał jeszcze długo obok nowego, klaso- wego ustroju społecznego, którego podstawą było niewolnictwo. CZĘŚĆ II ROZKŁAD USTROJU WSPÓLNOTY PIERWOTNEJ I NAJSTARSZE PAŃSTWA W DOLINIE NILU I W MEZOPOTAMII (IY-III TYSIĄCLECIE P.N.E.) 11 — Historia powszechna t. I OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA OKRESU W czwartym tysiącleciu p.n.e. zaszły niezmiernie doniosłe przemiany w poziomie rozwoju sił wytwórczych. Najważniejszą zmianą w dziedzinie materialnej kultury ludzkości było opanowanie przez człowieka obróbki metali jako materiału do wy- robu narzędzi pracy. Zasadnicze zmiany nastąpiły także w ustroju społecznym. W okresie tym w dolinie Nilu i w Mezopotamii powstaje społeczeństwo klasowe. PRZEJŚCIE DO EPOKI METALI Mniej więcej w jednym i tym samym czasie w różnych okolicach Azji, Afryki pół- nocno-wschodniej i Europy człowiek poznał liczne metale: złoto, miedź, srebro, ołów, cynę. Największego znaczenia w gospodarczym życiu ludzkości od razu nabrała miedź. Początkowo bez domieszek, potem w stopach z innymi metalami (przeważnie z cyną), pozostawała ona najważniejszym kruszcem do czasu opanowania przez człowieka meta- lurgii żelaza. Pierwsze wyroby metalowe mające znaczenie gospodarcze człowiek wykonał z miedzi ro- dzimej. Miedź, chociaż mniej twarda niż krzemień, obsydian i inne rodzaje kamienia używane przez człowieka do wyrobu narzędzi w czasach epoki kamiennej, ma za to inne ważne zalety. Przedmiotom z miedzi można nawet kując je na zimno nadawać kształt, którego nie sposób nadać kamieniowi. Wykonanie polerowanego topora kamiennego wymagało tygodni, a niekiedy i miesięcy wytężonej pracy; z miedzi można go było wykonać znacznie szybciej i łatwiej. Zła- manego narzędzia kamiennego prawie nigdy nie dawało się naprawić; narzędzie miedziane moż- na było przetopić. Tak ważne dla człowieka owych czasów przedmioty z miedzi, jak sztylety, topory, groty oszczepów, haczyki do wędek, igły, narzędzia do obróbki drzewa i wiele innych, okazały się nieporównanie doskonalsze niż te same rzeczy wykonane z kamienia. Prócz tego z miedzi wyrabiano liczne przedmioty, których z kamienia w ogóle zrobić nie było można (rury, drut, gwoździe itp.). Pierwotne sposoby wydobywania metali z rudy były bardzo niedoskonałe. Rudę po pro- stu prażono nad ogniskiem, potem zaś zmieszaną z węglem drzewnym nagrzewano w prymi- 163 tywnych tyglach. Pierwszy krok był już jednak zrobiony: człowiek wstąpił w epokę metalu. Miało to ogromnie ważne następstwa w produkcji, a potem także w społeczym życiu ludzko- ści. Wykorzystanie samorodnych metali znane było człowiekowi od VI albo V tysiącle- cia p.n.e., ale za początek epoki metalu uważać należy IV tysiąclecie, kiedy to w Azji Przed- niej, Egipcie, Indiach i innych krajach nauczono się wytapiać miedź z rud. Wskutek niedo- skonałości ówczesnej metalurgii, a także stosunkowo rzadkiego występowania pokładów boga- tych rud, nadających się do łatwej obróbki, miedź jeszcze długo nie mogła wyprzeć kamienia, który jako materiał do wyrobu narzędzi odgrywał w dalszym ciągu bardzo poważną rolę. Okres IV i III tysiąclecia p.n.e. to eneolit, czyli epoka miedzi i kamienia1. PIERWSZY WIELKI SPOŁECZNY PODZIAŁ PRACY Jak to już omówiono w poprzednich rozdziałach, w końcu okresu mezolitu i w czasach neolitu w niektórych krajach Azji i Afryki rozwijać się zaczęło rolnictwo. Do pierwszych ognisk kultury rolniczej należały obszary Palestyny, Egiptu, Wyżyna Irańska, przedgórze Iraku i po- łudniowa część Azji Środkowej. Na tych spalonych słońcem suchych obszarach gospodarka była możliwa tylko w okolicach podgórskich, gdzie wilgotne wiatry zwiększały ilość opadów atmosferycznych, a śniegi topniejące wysoko w górach dostarczały także pewnej ilości wody. Na wymienionych przedgórzach pierwsi rolnicy wyzyskiwali wodę potoków górskich; zagra- dzając je tamami zraszali w ten sposób swe pola. W V tysiącleciu p.n.e. ogniska rolnictwa szeroko rozprzestrzeniają się w podgórskich okolicach Azji zachodniej (kultury Tel Halaf i Samarry). W późniejszym okresie analogiczne warunki powstały także w najbardziej sprzy- jających gospodarce rolnej rejonach Indii i Chin. Rolnictwo pojawia się i rozprzestrzenia u neolitycznych plemion Azji Mniejszej, Półwyspu Bałkańskiego i innych krajów śród- ziemnomorskich. Nieco później, ale wciąż jeszcze w epoce kamienia gładzonego, powstaje ono w stepowych i leśno-stepowych strefach Europy, jak również u plemion Kaukazu. Pod koniec III tysiąclecia we wszystkich tych rejonach rolnictwo było już szeroko roz- powszechnione. Natomiast inne plemiona neolityczne w zasadzie nadal utrzymywały się z polowania i ry- bołówstwa, częściowo także ze zbierania dziko rosnących roślin i korzeni. Obok rolnictwa coraz większego znaczenia nabierać zaczyna chów oswojonych zwierząt. W okresie tym hodowla bydła często daje większe efekty gospodarcze niż uprawianie ziemi motyką, a tym bardziej polowanie. U poszczególnych plemion, tam gdzie istniały sprzyjające warunki, hodowla staje się podstawowym rodzajem produkcji, niezawodniej niż polowanie zapewniającym plemieniu środki egzystencji. Niekiedy — zwłaszcza na obszarach stepo- wych — plemiona zarzucają uprawę roli i stopniowo przechodzą wyłącznie do hodowli. Tak było np. u niektórych plemion zamieszkujących w końcu III i w II tysiącleciu p.n.e. stepy południoworosyjskie. W ten sposób z ogólnej masy plemion pierwotnych wyodręb- niły się plemiona pasterskie trudniące się hodowlą: nastąpił pierwszy wielki społeczny po- dział pracy. Najistotniejsze przemiany w IV i III tysiącleciu p.n.e. zaszły w życiu plemion strefy pod- zwrotnikowej. 1 Eneolit — termin powstały z łacińskiego słowa oeneus (miedziany) i greckiego słowa lithos (kamień). 164 POŁUDNIOWE PLEMIONA PASTERSKIE W wymienionej strefie w V i IV tysiącleciu p.n.e. wiele plemion posiadało już oprócz oswojonych psów także bydło i trzodę: owce, kozy, świnie, osły, krowy i różne rodzaje anty- lop. Bydło i trzodę hodowały także plemiona rolnicze, dla których było to jednak tylko uboczną gałęzią produkcji. W tym samym czasie, zwłaszcza w strefach stepowych, wiele plemion, któ- re dawniej trudniły się wyłącznie łowiectwem, stopniowo przeszło do hodowli jako do pod- stawowego zajęcia produkcyjnego. Ponieważ hodowla była głównie zajęciem mężczyzn, z czasem stosunki charakterys- tyczne dla okresu, kiedy pokrewieństwo obliczano według Unii matki, coraz bardziej ustę- pują miejsca stosunkom patriarchalnym. U plemion rolniczych przeżytki matriarchatu utrzy- mywały się znacznie dłużej, pozycja społeczna kobiety była też u tych plemion z reguły wyższa. Plemiona pasterskie IV i III tysiąclecia p.n.e. różniły się w sposób istotny od plemion koczowniczych późniejszego okresu. Hodowały one bydło, które dawało im mięso, mleko, sierść i skórę, lecz nie posiadały koni i wielbłądów, które wtedy nie były jeszcze oswojone. Toteż plemiona te nie mogły szybko przenosić się z miejsca na miejsce i przebywały w tej samej okolicy aż do całkowitego wyczerpania się pastwisk. Gdy plemię wzrastało w liczbę, część jego członków wywędrowywała na inne obszary, gdzie w dalszym ciągu prowadziła taką samą gospodarkę. Był to okres zwiększającej się suchości klimatu na skutek stopnienia i osta- tecznego zniknięcia lodowców na północy. Z wszystkich tych przyczyn pierwotne pastwiska stawały się coraz bardziej skąpe i niewystarczające; ludność pasterska coraz to nowymi falami przenosiła się wciąż dalej i dalej od swych pierwotnych miejsc zamieszkania. Archeologia dostarcza niestety bardzo mało danych o tych najdawniejszych koczujących hodowcach. W stepach Afryki północnej i Arabii pozostawili oni tu i ówdzie rysunki wyryte w skałach. Przede wszystkim jednak o następujących po sobie falami migracjach plemion pa- sterskich ze stepów Afryki północnej i Arabii, a później także ze Środkowego Wschodu i z Azji centralnej dowiadujemy się z późniejszych (począwszy od III tysiąclecia) źródeł pisanych. Za- zwyczaj w okresie tym plemiona pasterskie stopniowo osiedlały się na stepowych nizinach, łączyły się z miejscową ludnością i uprawiały obok hodowli rolnictwo, tam gdzie było ono możliwe. Niekiedy jednak ich inwazje prowadziły do zniszczeń i powodowały zahamowania rozwoju społeczeństw rolniczych. Istnienie w bezpośrednim sąsiedztwie plemion rolniczych i pa- sterskich jest zjawiskiem charakterystycznym dla wszystkich cywilizacji starożytnego świata. ZMIANY W ŻYCIU SPOŁECZNYM PLEMION ROLNICZYCH Opanowanie w ciągu IV tysiąclecia p.n.e. techniki wytopu miedzi dało starożytnym rol- nikom doskonalsze od poprzednich narzędzia. Dzięki nim ulepszył się także wyrób narzędzi drewnianych. Miedziana motyka z drewnianym styliskiem, łopata itd. umożliwiły budowę ka- nałów nawadniających. Już na początku i w połowie III tysiąclecia na niektórych obszarach, np. w Mezopotamii, w Egipcie, a nieco później również na Wyżynie Irańskiej (grodzisko Tępe Hissar), wyrabiano drewniane pługi; po oswojeniu osła i krowy, co nastąpiło jeszcze wcześniej, poczęto zaprzęgać zwierzęta do pługa, a innowacja ta znacznie zwiększyła wydajność pracy. Rozwinęła się także wytwórczość rzemieślnicza: tkactwo, odlewnictwo, garncarstwo. Wy- 165 naleziono koło garncarskie, chociaż nie wszędzie znalazło ono szerokie zastosowanie. Na ło- dziach umocowano żagle; gdzieniegdzie pojawiły się wozy na dyskowych (pełnych) kołach. Bardziej złożona produkcja wymagała większej niż dotąd specjalizacji; we wspólnotach gmin- nych poczęli wyodrębniać się rzemieślnicy. Nastąpił drugi wielki społeczny podział pracy: od- dzielenie się rzemiosła od gospodarki rolnej. Pociągnęło to za sobą rozwój handlu wymiennego między poszczególnymi wspólnotami i plemionami specjalizującymi się w tym lub innym rodzaju produkqi. Następnie zaś wyroby poszczególnych plemion, posiadających dogodniejsze warunki dla wytwarzania danych przed- miotów, przechodząc z rąk do rąk docierały do odległych okolic. Tak np. w dolinie Eufratu i Tygrysu spotykało się kaukaski obsydian i irańską miedź; w Egipcie używano miedzi przy- wożonej z pobliskiego Półwyspu Synajskiego. Badanie zabytków archeologicznych, jakie pozo- stały po rolniczych plemionach Iranu, Azji Środkowej oraz doliny wielkiej rzeki chińskiej Hu- angho, wykazują, że plemiona te utrzymywały stosunki z odległymi krainami. Handel wymien- ny zaczyna prawdopodobnie powstawać także w łonie samych wspólnot gminnych między specjalistami rękodzielniczymi i rolnikami. Jednakże była to wciąż jeszcze wymiana produktów dokonywana bez pomocy pieniądza. Gromadzenie produktów i bogactw przebiegało, rzecz jasna, w różnych wspólnotach nie- równomiernie, co prowadziło do wojen grabieżczych między poszczególnymi gminami i ple- mionami. Broń z miedzi zwiększała siłę wojenną tych, którzy bronią tą rozporządzali; starcia między plemionami, które wkroczyły już w okres eneolitu, przeobraziły się w prawdziwe wojny. Wojna staje się z kolei środkiem do bogacenia się. Wodzowie wojskowi zdobywają coraz więk- szą władzę, a zagarniając dla siebie największą część łupów, uzyskują coraz większą przewagę nad swymi współplemieńcami. Według danych etnografii na najwcześniejszych szczeblach rozwoju gospodarki rolnej sto- sowane było zbiorowe rozkopywanie ziemi drewnianymi pałkami. Jednakże uprawa ziemi za pomocą motyki, a tym bardziej pługa staje się stopniowo, nawet w obrębie wspólnoty, sprawą poszczególnych rodzin. Praca na roli, od czasów gdy rozwijać zaczęło się rolnictwo oparte na pługu, przeszła z rąk kobiet w ręce mężczyzn. Mężczyzna — rolnik i bojownik — stał się gło- wą rodziny. Akumulacja przebiegała w poszczególnych rodach niejednakowo, przy tym każda rodzina gromadząc majątek starała się go zachować dla siebie. Z czasem przestano dzielić pro- dukt pracy pomiędzy członków wspólnoty; majątek zaczyna przechodzić z ojca na dzieci. Two- rzą się zręby prywatnej własności środków produkcji. Pokrewieństwa nie wywodzi się już według Unii matki, lecz ojca: powstaje patriarchat. Zmienia się odpowiednio do tego forma stosunków rodowych: istnieje już rodzina patriarchalna oparta na własności prywatnej. O za- leżnej pozycji kobiet świadczy dobitnie fakt, że monogamia obowiązywała tylko kobiety, na- tomiast dla mężczyzn dopuszczano poligamię. Według starożytnych dokumentów zachowanych do naszych czasów sytuacja ta w Egipcie i Mezopotamii ukształtowała się na przełomie IV i III tysiąclecia p.n.e. Identyczny obraz ukazują pomniki piśmiennictwa pojawiające się w II ty- siącleciu p.n.e. u niektórych plemion z podgórzy Azji Przedniej, Chin itd. Wzrost wydajności pracy, wzmożona wymiana i ustawiczne wojny wywołały rozwarstwie- nie majątkowe wśród plemion rolniczych. Nierówność bogactw rodziła nierówność społeczną. Powstawała górna warstwa arystokracji rodowej, skupiająca w swych rękach kierownictwo wszystkimi sprawami. Możni członkowie wspólnoty zasiadali w radzie plemiennej, zarządzali kultem bogów, wyłaniali ze swego środowiska wodzów wojskowych i kapłanów. 166 Obok majątkowego i społecznego zróżnicowania wewnątrz wspólnoty rodowej następuje zróżnicowanie między poszczególnymi rodami wewnątrz plemion. Z jednej strony wyodręb- niają się rody silne i bogate, z drugiej — słabe i zubożałe. Pierwsze stopniowo przekształcają się w rody panujące, drugie — w podległe. Wskutek wojen w sytuacji zależnej znaleźć się mo- gły całe plemiona, a nawet grupy plemion. Jednakże długo jeszcze obok rady — organu arystokracji rodowej — wielką rolę odgrywa zgromadzenie wszystkich dorosłych członków wspólnoty — wojowników. Mimo majątkowego i społecznego rozwarstwienia arystokracja rodowa musi się jeszcze liczyć ze zdaniem całej wspól- noty. Zazwyczaj posiedzenia rady odbywały się w obecności wszystkich wojowników, którzy — jak to przedstawiają pieśni epickie starożytnych mieszkańców Mezopotamii — aktywnie wyra- żali swoje zadowolenie lub niezadowolenie z decyzji wodza i rady. Zwycięstwa wojenne w pew- nej mierze wzbogacały jeszcze całą wspólnotę, głównie jednak bogaciła się na nich górna jej warstwa. Ten układ stosunków na ostatnim etapie rozwoju wspólnoty pierwotnej zwykło się nazywać demokracją wojskową. Więzy wewnętrzne w łonie wspólnoty w okresie tym jeszcze nie były zburzone. Zabytki z ostatniego etapu wspólnoty pierwotnej ujawniają wszędzie znaczenie pracy zbiorowej. Gdy coraz to częstsze wojny wymagały wzmocnienia obrony osiedli, powstawały silne warownie. Ich mury układano z olbrzymich nie ciosanych głazów (tzw. mury cyklopowe), które wyrą- bać i dostarczyć na miejsce można było tylko zbiorową pracą wielu ludzi. Tam gdzie nie było kamieni, wznoszono grube mury z surowej cegły. Budowa kanałów irygacyjnych również wymagała zorganizowanej, zbiorowej pracy wszystkich członków wspólnoty. Coraz częściej jednak pracy tej nadużywała we własnym interesie arystokracja rodowa, z której potęgą szere- gowi członkowie wspólnoty nie są już w stanie się mierzyć. Aktywność społeczna szerokich mas plemiennych przejawia się w twórczości artystycznej. W okresie tym powstaje wiele wybitnych eposów ludowych starożytnego Wschodu. Jedną z głównych dziedzin twórczości artystycznej było także rzemiosło, o czym świadczą wyroby garncarskie. W całej strefie ośrodków rolniczych w IV i III tysiącleciu p.n.e. rozprzestrzenia- ją się piękne naczynia malowane, zdobne w jedno- lub wielobarwne ornamenty i stylizowane wizerunki zwierząt oraz symbole bóstw rolnictwa, np. słońce, woda, kłosy. Od tych właśnie wyrobów, rozpowszechnionych na ogromnej przestrzeni od Morza Czarnego i Morza Śród- ziemnego poprzez Iran i Azję Środkową aż do Chin, eneolityczne kultury tych obszarów otrzy- mały nazwę kultur ceramiki malowanej. Te same cechy przejawiały się także w sztu- ce rzeźbienia w kamieniu oraz, jak można przypuszczać, w wyrobach rzemiosła tkackiego, które znalazły wyraźne odbicie w licznych ornamentach ceramicznych. POWSTANIE RODZIN JĘZYKOWYCH Omawiany okres był ważnym etapem w rozwoju języków. W młodszej epoce kamiennej, a zwłaszcza w eneolicie, według wszelkiego prawdopodobieństwa ukształtowało się wiele obec- nych rodzin językowych. W zachodniej części strefy, gdzie zamieszkiwały południowe plemiona pasterskie i gdzie znajdowały się pierwsze ogniska rolnicze, powstała chamito-semicka rodzina językowa. Jej głów- nym ośrodkiem była przypuszczalnie Sahara, ściślej — północna część Afryki, jeszcze w okre- sie, gdy te obszary bardziej nadawały się do zamieszkania. Z czasem plemiona mówiące języ- 167 karni chamito-semickimi osiedliły się w różnych stronach; nastąpiło to najpóźniej w V i IV ty- siącleciu p.n.e. Półwysep Arabski zaludnili Semici tworząc pasterską ludność Azji Przedniej. W dolinie Nilu, prawdopodobnie jeszcze na początku epoki neolitu, osiedli i przeszli do rolnictwa bliscy pod względem języka Semitom Egipqanie. Stepy Afryki północnej zajęły plemiona berberyjsko-libijskiej grupy językowej. Sawanny i wyżyny północno-wschodniej części Afryki oraz obszary u źródeł Nilu Błękitnego zajęli pasterze i myśliwi mówiący językami grupy kuszyckiej. Wreszcie na południe od Sahary rozprzestrzeniły się plemiona używające innych języków tejże grupy. Obszary, na których osiedliły się te dwie ostatnie grupy, grani- czyły już bezpośrednio z terytoriami plemion należących do rodzin językowych Afryki środko- wej i południowej. Narody mówiące obecnie językami chamito-semickimi należą do najbardziej różnorodnych typów antropologicznych — od europidów znad Morza Śródziemnego aż do Murzynów włącznie. Świadczy to, że ludzie posługujący się tymi językami byli stosunkowo nieliczni i że zostali oni bez śladu wchłonięci przez masę miejscowej ludności, zwłaszcza osia- dłej; jednakże z tych skrzyżowań ich języki wyszły zwycięsko. Obala to całkowicie antynauko- we wymysły rasistów, próbujących doszukiwać się „czystego" typu rasowego, który odpo- wiadałby narodowi używającemu określonego języka. Drugim ośrodkiem plemion pasterskich, który znacznie później dopiero zaczął odgrywać poważną rolę w historii, była Azja centralna, skąd rozprzestrzeniły się blisko spokrewnione z sobą języki tureckie i mongolskie. Ale nie tylko plemiona pasterskie tworzyły określone grupy językowe o szerokim zasięgu. Wytwarzały się one wszędzie, gdzie tylko możliwe było osiedlanie się plemion. Tak np. wschodnia część Azji była głównym ośrodkiem, skąd rozprzestrzeniły się języki sino-tybetańskie, do których należą także współczesne języki Chin, Tybetu, Burmy i Wietnamu. Można też przypuszczać, że wcześnie powstała indoeuropejska rodzina języków, prawdopodob- nie na obszarach południowej części Europy wschodniej, a częściowo także Azji Środkowej. Obecnie w skład tej rodziny wchodzą języki indoirańskie, słowiańskie, bałtyckie, germańskie, romańskie, celtyckie i inne. Jednorodne pod względem typu kulturowego i etnicznego plemiona strefy lesistej, ciąg- nącej się od obszarów zauralskich aż po ziemie nad Bałtykiem, osiedlały się nieskrępowanie już od czasów mezolitu. Tutaj według wszelkiego prawdopodobieństwa powstała ugrofińska rodzina językowa, do której należą języki: węgierski, maryjski, mordwiński, estoński, fiński, karelski i inne. Każda z tych rodzin językowych różniła się od innych swoistymi cechami struktury gra- matycznej i słownictwa. Tak np. języki chamito-semickie odznaczają się tą jaskrawo występu- jącą właściwością, że spółgłoski odgrywają w nich główną rolę stanowiąc rdzeń osnowy wy- razu, podczas gdy samogłoski zawarte w osnowie mają znaczenie podrzędne i wyrażają formy gramatyczne. Języki rodziny chamito-semickiej odznaczają się także wysoko rozwiniętą fleksją (końcówki i przedrostki). Jeszcze bogatsza fleksja cechuje także te języki indoeuropejskie, dla których typowy jest również złożony system deklinacyj i koniugacyj. Języki ugrofińskie, tureckie i mongolskie wyrażają formy gramatyczne za pomocą aglutynacji, tj. dodawania su- fiksów do rdzenia wyrazów. Każdy z tych wskaźników wyraża jakiś określony stosunek grama- tyczny. W językach sino-tybetańskich formy gramatyczne tworzą się za pomocą określonego rozmieszczenia wyrazów wewnątrz zdania. Rozwój języków w obrębie poszczególnych rodzin językowych przebiegał w każdym poszczególnym przypadku odrębnymi drogami, tak że póź- 168 niej struktura gramatyczna języków świata staje się bardzo różnorodna. Jednakże wszystkie te języki przystosowane są do przekazywania nawet najbardziej złożonych pojęć i stanowią pełnowartościowy środek wyrażania myśli człowieka. Nie mniej niż struktura gramatyczna różni się także między sobą zasób słów języków roz- maitych grup. W ciągu wielu tysiącleci swego istnienia w rozdrobnionych wspólnotach epoki kamiennej ludzkość wytworzyła ogromną ilość języków plemiennych i rodowych. Przezwyciężenie tej róż- norodności i stworzenie mniejszej liczby języków zrozumiałych dla większej liczby ludzi było doniosłym krokiem na drodze kulturalnego postępu ludzkości. Ogromną rolę w tym procesie odegrało pojawienie się i wzrost społeczeństw i państw opartych na niewolnictwie oraz po- czątki powstawania narodowości zamiast poszczególnych drobnych plemion. POWSTANIE SPOŁECZEŃSTW OPARTYCH NA NIEWOLNICTWIE W dziejach ludzkości IV tysiąclecie p.n.e. zaznaczyło się powstaniem społeczeństwa, którego podstawą było niewolnictwo. Społeczeństwo powstało wskutek rozwoju sił wy- twórczych. Pierwsze społeczeństwa oparte na niewolnictwie pojawiły się w Egipcie i Mezo- potamii. Wszystkie zjawiska opisane przez nas jako charakterystyczne dla plemion rolni- czych występują również i tutaj. Obok nich jednak odegrały także rolę inne nader ważne czynniki. Aluwialna gleba w dolinach wielkich rzek strefy podzwrotnikowej — Eufratu, Nilu, Indusu i Huangho — jest wyjątkowo urodzajna i dogodna dla gospodarki rolnej. Człowiek jednak nie mógł skorzystać z tego w znaczniejszej mierze, dopóki rozporządzał tylko kamiennymi narzę- dziami pracy. Niziny nadrzeczne zamieniały się w bagniska, gdy tymczasem nieco dalej od wo- dy ziemia wysychała od skwaru, przekształcając się w jałowy step i obszar na poły pustynny. Człowiek nie mógł walczyć ani z częstymi, potężnymi wylewami rzek, niszczącymi owoce jego pracy, ani też z ciągłymi zmianami łożyska rzecznego. Dlatego też w tym samym czasie, gdy plemiona trudniące się rolnictwem na obszarach podgórskich bogaciły się i rozwijały, plemiona zepchnięte do nizin nadrzecznych pozostawały bardziej zacofane. Pojawienie się narzędzi z miedzi umożliwiło znaczny wzrost wydajności pracy na pod- górzach. Ludzie mogli np. za pomocą tych narzędzi przekopywać w miękkim gruncie niewiel- kie rowy dla ścieku wód. Nie mogli natomiast budować szerokich kanałów, aby nawadniać rozległe nieurodzajne obszary, ani kierować biegiem rzek; górski grunt był za twardy dla ich narzędzi. Chociaż w okresie tym wydajność pracy zwiększyła się w porównaniu z czasami neolitu, to jednak wzrost jej wciąż jeszcze nie wystarczał na stałe wytwarzanie produktu do- datkowego. Na ogół wydatne podniesienie wydajności pracy i możliwość uzyskiwania produk- tu dodatkowego pojawiły się dopiero wraz z przejściem do narzędzi żelaznych. Inaczej rzecz miała się na ziemiach aluwialnych. Tutaj już dzięki narzędziom z miedzi oraz narzędziom drewnianym dobrze obrobionym za pomocą narzędzi miedzianych można było podejmować ogromne roboty — przekopywać kanały w miękkim gruncie i budować ta- my. Co prawda nie we wszystkich dolinach rzek było to już możliwe w okresie eneolitu. Nie- 169 kiedy zbyt wartki nurt rzeki znosił groble, niszczył kanały i rowy irygacyjne; tu trzeba je było doprowadzać z daleka, czyli znowu przekopywać kanały w twardym gruncie. Gdzie indziej rzeka płynęła między wysokimi brzegami lub nie osadzała namułu. Toteż rolnictwo oparte na sztucznym nawadnianiu powstało w dolinach rzek bynajmniej nie jednocześnie. Najwcześ- niej — w IV tysiącleciu, jeszcze we wczesnym eneolicie — okazało się ono możliwe w dwóch punktach globu ziemskiego: w dolnej części doliny Nilu i nad dolnym biegiem Eufratu1. Póź- niej, w połowie III tysiąclecia, ten sam proces rozpoczął się w dolinie Indusu. Powstanie rolnictwa opartego na sztucznym nawadnianiu pociągnęło za sobą wzrost iloś- ci wytwarzanych produktów. Wydajność pracy na ziemiach aluwialnych przy użyciu narzędzi miedzianych tak dalece się podniosła, że pracą jednego człowieka można było wytworzyć znacz- nie więcej produktów, niż wynosiło potrzebne do jego wyżywienia minimum. To zaś w ówczes- nych warunkach społecznych oznaczało, że jedni ludzie mogli żywić się kosztem pracy innych. Powstały przesłanki dla przejścia do ustroju klasowego, opartego na wyzysku. NIEWOLNICTWO Dawniej obcoplemieńców wziętych do niewoli w wojnach międzyplemiennych bądź przyj- mowano do rodu, bądź zabijano. W okresie eneolitu plemiona trudniące się prymitywną upra- wą roli niekiedy już wykorzystywały ich pracę. Wyżywić jednak i utrzymać w posłuszeństwie wielką liczbę jeńców-niewolników było jeszcze zadaniem przerastającym siły plemienia. Dla- tego też i tutaj jeńców najczęściej zabijano, ci zaś, których pozostawiano przy życiu, musieli po śmierci swego pana towarzyszyć mu do grobu. W grobach pozostałych po plemionach pod- górskich, a pochodzących z okresu eneolitu, zwłaszcza zaś z epoki brązowej, często znajduje się szkielety ludzi, których widocznie pogrzebano razem z ich panem. W Egipcie i Mezopo- tamii w IV i III tysiącleciu p.n.e. dzięki rolnictwu opartemu na sztucznym nawadnianiu moż- na wprawdzie było wyżywić znaczną ilość jeńców-niewolników, lecz przy ówczesnym niskim stopniu rozwoju sił wytwórczych wolny wojownik, którego broń stanowił miedziany oścień lub toporek albo nawet łuk i strzały, nie miał wielkiej przewagi w uzbrojeniu nad niewolnikiem — wczorajszym wojownikiem nieprzyjacielskim — gdy ten brał do ręki motykę i kamień. To- też wykorzystywano głównie pracę pojmanych kobiet, co nie dawało dostatecznych wyników produkcyjnych. Trzymać natomiast w posłuszeństwie wielkie masy niewolników-mężczyzn było jeszcze bardzo trudno, gdyż stanowili oni poważne niebezpieczeństwo dla swych cie- mięzców. Stąd powstała potrzeba silnej władzy państwowej, zapewniającej bezpieczeństwo właścicielom niewolników i chroniącej ich interesy. W okresie tym wśród górnej warstwy wspólnoty przejawia się dążność do wykorzystania jako siły roboczej również własnych współplemieńców. Pod tym względem otwierały się coraz szersze możliwości. Tak np. według danych etnografii w okresie rozkładu ustroju rodowego biedniejsi członkowie wspólnoty częstokroć uciekali się pod „opiekę" zamożniejszych i znacz- niejszych jej członków, wpadając w zależność od nich. Prawdopodobnie wspólnota wy- znaczała także część swoich członków do pracy na polach mających dostarczać środków utrzymania dla wodzów i na potrzeby kultu religijnego. Najstarszymi tekstami pisanymi znalezionymi w Mezopotamii, a pochodzącymi z IV tysiąclecia p.n.e., są właśnie dokumenty 1 Wody sąsiedniego Tygrysu zaczęto wykorzystywać nieco później. 170 gospodarstw świątyń. Zwykli członkowie wspólnoty musieli widocznie pracować na rzecz tych gospodarstw. O ile jeńcy stawali się automatycznie własnością zwycięzców, z którą właściciel mógł po- stępować według uznania tak jak z rzeczą, znacznie trudniej było przekształcić we własność swego wolnego współplemieńca. Gdy jednak wpadał on w zależność od innego członka wspól- noty, wówczas ten starał się i jego zużytkować jako niewolnika. Wykorzystując swe większe możliwości gospodarcze i środki przymusu, jakie dawało mu powstające państwo, pan takiego uzależnionego współplemieńca stopniowo zaczynał go zmuszać przemocą do pracy. Mimo iż pierwotne formy eksploatacji współplemieńców były bardzo różnorodne, występowała pow- szechna tendencja do przekształcania takich zależnych członków własnego plemienia w niewol- ników już w pełnym znaczeniu tego słowa. Ludzie jeszcze nie zepchnięci do stanu niewol- nictwa, ale już zależni od arystokratycznych właścicieli niewolników przeważają liczebnie nad niewolnikami; jest to jedną z charakterystycznych cech wczesnych form rozwojowych tego społeczeństwa, zwłaszcza w Egipcie i Mezopotamii w III tysiącleciu p.n.e., a po części także w czasach późniejszych. Od najwcześniejszych już etapów społeczeństwa niewolniczego widzimy też oczywiście prawdziwych niewolników, rekrutujących się głównie spośród jeńców wojennych. Cho- ciaż liczba ich jest początkowo niewielka, to jednak samo pojawienie się niewolnictwa zmienia cały charakter ówczesnych stosunków społecznych. W dalszym przebiegu rozwoju historycz- nego zwiększa się stopniowo w coraz liczniejszych gałęziach i dziedzinach produkcji ilość nie- wolników, którymi ich właściciel rozporządza jak rzeczą. Powstające niewolnictwo jest w tym okresie jeszcze związane ściśle z porządkami i tradycjami ustroju wspólnoty pierwotnej i nosi charakter patriarchalny. WSPÓLNOTA WIEJSKA W opartych na niewolnictwie społeczeństwach Egiptu i Mezopotamii potrzeby utrzymy- wania w należytym stanie sieci urządzeń irygacyjnych wymagały stałej zbiorowej pracy, a tym samym kolekty wów produkcyjnych spełniających te zadania. Jakkolwiek więc i tutaj, tak jak wszędzie, postęp w dziedzinie produkcji rolnej prowadził do prywatnej własności środków produkcji, to jednak rozwój własności prywatnej był hamowa- ny przez długie jeszcze utrzymywanie się wspólnot gminnych. W okresie rozkładu ustroju ro- dowego przybierały one inny charakter niż dawniej, ponieważ proces powstawania społeczeń- stwa klasowego pociągał za sobą mieszanie się grup rodowych i osłabienie więzów pokrewień- stwa. Dawna organizacja wspólnoty ustępuje miejsca organizacji innego typu — wspólnocie wiejskiej, która zrzesza sąsiadów związanych z sobą koniecznością zbiorowych wysiłków w pew- nych dziedzinach produkcji oraz wspólnymi interesami wynikającymi ze wspólnej pracy. Fakt istnienia wspólnoty z jej zbiorowym władaniem ziemią i wodą jest wprawdzie przeżytkiem ustroju rodowego, niemniej jednak wspólnota trwa w ciągu całych wieków również w obrębie klasowych społeczeństw niewolniczych, stanowiąc istotny czynnik ich bytu społecznego i gos- podarczego. W pierwszych społeczeństwach klasowych Wschodu wspólnota w zasadzie zachowuje się w formach jeszcze bardzo archaicznych. Prywatna własność ziemi dopiero zaczyna powstawać w formie posiadłości ziemskich arystokracji, pozostali zaś członkowie wspólnoty przeważnie władają ziemią jako członkowie gminy, pozostającej nadal rzeczywistym właścicielem ziemi. 171 POWSTANIE PAŃSTWA OPARTEGO NA NIEWOLNICTWIE Na przełomie IV i III tysiąclecia p.n.e. wraz z rozpadnięciem się społeczeństwa na klasy, a więc na uciskanych i uciskających, powstaje w Egipcie i Mezopotamii system organów prze- mocy, których zadaniem jest zapewnić panowanie klasie wyzyskiwaczy. Tworzy się państwo oparte na niewolnictwie. Początkowo tę przemoc mniejszości nad większością realizowały organy zarządu powstałe jeszcze w obrębie wspólnoty pierwotnej i kierowane przez górną warstwę rodowo-plemienną. Właśnie przedstawiciele tej warstwy byli głównie właścicielami niewolników, panami uzależnionych od nich ludzi i posiadaczami podstawowej masy środków produkcji, które przywłaszczyli sobie w toku powstawania klas. Później tworzą się nowe or- gany władzy, charakterystyczne już dla państwa opartego na niewolnictwie. Państwo niewolnicze sprawuje władzę na określonym obszarze, podzielonym w celach administracyjnych według zasady terytorialnej, a nie rodowo-plemiennej. Nakłada ono na lud- ność podatki, zagarniając to wszystko, co dawniej przeznaczano na utrzymanie wodza i co prze- kazywano do funduszu zapasowego wspólnoty, ponadto zaś ustanawia coraz to nowe daniny. Wyzyskuje ono w interesie właścicieli niewolników obowiązek wykonywania prac na potrzeby społeczne, obciążający członków wspólnoty. W powstającym ustroju niewolniczym pospolite ruszenie wolnych członków wspólnoty spełnia wobec wyzyskiwanych rolę klasowego narzędzia przemocy. Z czasem tworzy się spec- jalne wojsko z zawodowych wojowników. Prócz tego państwo rozporządza także innymi środ- kami przemocy — jak specjalni nadzorcy, oprawcy, strażnicy itp. — dla wykonywania decyzji sądu klasowego i celem stosowania bezpośredniego przymusu wobec uciskanych. Wojsko było potrzebne właścicielom niewolników również do prowadzenia wojen w celu zagarniania niewolników i mienia sąsiednich ludów. Ponieważ pojawienie się gospodarki rolnej opartej na sztucznym nawodnieniu wymagało zorganizowanego kierownictwa robót irygacyjnych, funkcja ta, tak jak i wszystkie inne funkcje kierownicze, dostaje się najpierw w ręce górnej warstwy plemienia, potem zaś — państwa. W ustroju niewolniczym następuje oddzielenie się pracy umysłowej od pracy fizycznej. Wiedza i spostrzeżenia, w ciągu długich wieków nagromadzone w toku pracy, stają się dorob- kiem niewielkiej grupy wyzyskiwaczy, przede wszystkim kapłanów. W Egipcie i Mezopo- tamii, gdzie gospodarka rolna oparta jest na sztucznym nawadnianiu, skupiają oni w swych rękach wszystkie wiadomości niezbędne dla rozwoju tej podstawy gospodarczej kraju. Wierzenia religijne, będące od samego ich powstania odbiciem bezsilności człowieka wo- bec sił przyrody, stają się teraz bronią ideologiczną klasy panującej, która pragnie uświęcić niewzruszalność istniejącego ustroju i utrwalić posłuszeństwo mas. W wyobrażeniach religij- nych coraz częściej przejawia się zahukanie społeczne pracującej ludności. Bogowie są przedsta- wiani w postaci potężnych królów; władza wyzyskiwaczy jest deifikowana. W krajach tych rośnie w potęgę i bogactwo część arystokracji pełniąca funkcje kapłańskie. Przypuszczać należy, że słabsi członkowie wspólnoty oddają się pod opiekę gospodarstw świątynnych, wyodrębnio- nych już w późniejszych etapach tego ustroju (np. w Mezopotamii), w związku z czym właś- nie w tych gospodarstwach proces stopniowego ujarzmiania współplemieńców przebiega ze szczególną intensywnością. Interesy właścicieli niewolników w Egipcie i Mezopotamii prowadziły do stworzenia silnego, scentralizowanego państwa — monarchii despotycznej opartej na niewolnictwie. 172 Uprawa roli przy stosowaniu sztucznego nawadniania mogła tylko wówczas dawać mak- symalne korzyści, gdy wykorzystanie wód było skoordynowane i stanowiło jednolity system w całej dolinie rzeki. W przeciwnym razie konkurujące między sobą wspólnoty wzajemnie przeszkadzały sobie w zaopatrywaniu się w wodę, co wywoływało długie i niszczące wojny. Liczba niewolników i ubożejących wolnych członków wspólnoty stale wzrastała. Tylko silna władza państwowa mogła ich trzymać w posłuszeństwie. To właśnie doprowadziło do pow- J 20 Państwa o ustroju niewolniczym w połowie III tysiąclecia p.n.e. (oznaczone czarnym kolorem) stania zjednoczonych despotycznych państw niewolniczych. W Egipcie i Mezopotamii nie mogły się długo zachować pierwotne drobne twory państwowe, jakie zazwyczaj utrzymywały się w innych krajach w toku powstawania społeczeństwa klasowego. Zjednoczenie dokonało się tu w drodze podbojów: w dolinie Nilu bardzo wcześnie, prawdopodobnie już około 3000 roku p.n.e.; w dolinie Eufratu i Tygrysu później, przybierając mniej więcej stały charakter dopiero w końcu III tysiąclecia. Zdobywca — wódz lub król małego państewka — obejmował władzę nad poszczególnymi wspólnotami z ich radą i innymi dotychczasowymi organami za- rządu. Tego rodzaju zjednoczenie leżało w interesie całej klasy panującej, lecz górna warstwa miejscowej arystokracji traciła przy tym swą monopolistyczną dominującą pozycję na teryto- rium własnej wspólnoty. Dlatego też zjednoczenie dokonywało się prawdopodobnie w walce z arystokratą rodową. Pierwsze państwa niewolnicze utworzone na starożytnym Wschodzie stały się widownią zaciętej walki klasowej. Niekiedy dochodziło także do ruchów powstańczych dolnych warstw wspólnoty i niewolników, do powstań nieszczęśliwych i uciskanych. Odtąd rozwój ludzkości przebiega w antagonistycznej formie klasowej. W wyniku wprowadzenia nowego ustroju społeczno-ekonomicznego nastąpił wzrost Jcultury. Cywilizacja stworzona przez pierwsze państwa niewolnicze wywarła później ogrom- 173 ny wpływ na cały kulturalny rozwój ludzkości. W państwach starożytnego Wschodu — po raz pierwszy w historii — z prymitywnych sposobów przekazywania myśli za pomocą rysun- ków (pismo obrazkowe, czyli piktograficzne) powstaje prawdziwe pismo. Przejście od ustroju wspólnoty pierwotnej do formacji niewolniczej było dla owych cza- sów zjawiskiem postępowym. Chociaż stosunki w społeczeństwie i państwie niewolniczym opierały się na okrutnym ucisku człowieka przez człowieka, stwarzały one jedyną w danych warunkach możliwość dalszego rozwoju sił wytwórczych i powstania wyższej kultury. Wytworzenie się w dolinach Nilu i Eufratu pierwszych na świecie społeczeństw klasowych było jednym z najważniejszych punktów zwrotnych w rozwoju ludzkości. Z nastaniem więc III tysiąclecia p.n.e. ludność globu ziemskiego wykazywała już niejedno- lity rozwój społeczny i wyposażenie techniczne. Z jednej strony szereg plemion wstępuje w epokę brązu, przy czym u niektórych z nich zaczyna powstawać społeczeństwo klasowe. Z drugiej strony w wielu strefach świata, zwłaszcza w lesistych pasach Północy i w strefach tropikalnych, jak również na obu kontynentach amerykańskich oraz w Australii, utrzymuje się jeszcze zarówno w owych czasach, jak i w okresie późniejszym epoka kamienna i nadal panują warunki scharakteryzowane w poprzedniej części niniejszego tomu naszej pracy. ROZDZIAŁ IV NAJSTARSZE DZIEJE EGIPTU 1. POWSTANIE SPOŁECZEŃSTWA KLASOWEGO W EGIPCIE S połeczeństwo klasowe oparte na niewolnictwie wytworzyło się w Egipcie wcześniej niż w innych krajach. Tutaj też po raz pierwszy na świecie powstało państwo — narzę- dzie przemocy w rękach wyzyskującej mniejszości, służące do ucisku mas pracujących. Najdawniejsze w dziejach walki klasowe rozgrywały się w dolinie Nilu. Nasza nazwa kraju „Egipt" (dziś Egipcjanie mówią po arabsku i nazywają swój kraj Misr) pochodzi od greckiej nazwy AL-PTITO? (Aigyptos); słowo to z kolei powstało przypuszczalnie od jednej z nazw największego miasta staroegipskiego, Memfisu1 (w języku egipskim według przyjętego w nauce umownego brzmienia fonetycznego wymawia się ono Het-ka-Ptah, sądząc zaś po danych babilońskich, w rzeczywistości wymawiało się He-ku-PtaK). Sami starożytni Egipcjanie nazywali swą ziemię Kemet — „Czarna", według ciemnego koloru gleby w prze- ciwieństwie do „czerwonej" ziemi pobliskiej pustyni. KRAJ I LUDNOŚĆ Egipt leży w północno- wschodniej części Afryki. W starożytności za Egipt uważano tylko samą dolinę Nilu. Obecnie zalicza się do niego nie tylko dolinę rzeki, przecinającą cały kraj z południa na północ, lecz także pustynną, silnie poprzerzynaną wyżynę wschodnią, tzw. Arabską (między Nilem a Morzem Czerwonym), a na zachodzie — Pustynię Libijską z jej rzadkimi oazami. Od półńocy kraj oblewa Morze Śródziemne. Płaskowyż wschodni sięga aż po Morze Czerwone, które tylko wąski przesmyk dzieli od Morza Śródziemnego. Na zachodzie granice kraju przebiegają przez mało zaludnione tereny pustynne. Za południową granicę Egiptu uważano w starożytności pierwsze (według biegu rzeki ostatnie) katarakty na Nilu; na południe od nich leżała Etiopia Nilowa, czyli Nubia. 1 Miasta starożytnego Egiptu określane są zazwyczaj nie nazwami staroegipskimi, lecz nazwami greckimi, jakich używali autorzy antyczni. 175 10—12 tysięcy lat temu klimat Egiptu był chłodniejszy, łagodniejszy, a ilość opadów at- mosferycznych nierównie większa niż obecnie. Jednak w okresie polodowcowym klimat tych obszarów staje się coraz bardziej suchy i upalny. Stepy zamieniają się w pustynie, świat roślin- ny i zwierzęcy ubożeje. Już od tysiącleci ilość opadów w Egipcie, nawet na wybrzeżu Morza Śródziemnego, jest niewielka; w okolicach bardziej odległych od wybrzeża niekiedy przez kilka lat z rzędu deszcz nie pada ani razu. Nil — jedna z największych rzek świata — wypływa z jezior Afryki zwrotnikowej (Nil Biały). W średnim biegu wpada do niego Nil Błękitny, biorący swój początek z jeziora Tana w górach dzisiejszej Etiopii (Abisynii). Na terytorium Egiptu Nil płynie wąską, ściśniętą mię- dzy górami doliną, która rozszerza się w odległości mniej więcej trzystu kilometrów od Morza Śródziemnego. Tutaj, w Dolnym Egipcie, Nil rozgałęzia się wachlarzowato na szereg odnóg wpadających do Morza Śródziemnego. Ta część doliny Nilu nosi nazwę Delty, nadaną jej przez starożytnych Greków, gdyż system wód Nilu w tym rejonie przypomina swym kształtem literę greckiego alfabetu A (delta). Cała dolina Nilu jest w istocie jedną gigantyczną oazą. Egipt, jak słusznie stwierdzali greccy pisarze, to „dar Nilu". Gdyby nie Nil, cały ten teren stanowiłby pustynię podobną do Pustyni Libijskiej. Specyficzną właściwością wód Nilu, decydującą o jego ogromnym znaczeniu dla gospodarki narodowej Egiptu, są periodyczne i regularne wylewy. Na skutek ulewnych desz- czów w Afryce zwrotnikowej oraz topnienia śniegów na szczytach górskich woda Nilu w po- łowie lipca zaczyna przybierać. Najwyższy poziom wody w Nilu bywa jesienią, kiedy rzeka zalewa ogromne obszary nadrzeczne. Na zalanej ziemi osadza się muł naniesiony przez rzekę z jej górnego biegu. Cała żyzna gleba doliny Nilu składa się z ogromnych osadów namułu rzecznego. Jest łatwa do uprawy i odznacza się niezwykłą urodzajnością. Warunki naturalne w dolinie Nilu sprzyjały więc rozwojowi gospodarki rolnej. Toteż sta- rożytni mieszkańcy tej doliny, posiadający już od czasów młodszej epoki kamiennej narzędzia wystarczające do uprawy miękkiej gleby nilowej, wcześnie przeszli do zajęć rolniczych. Ludność egipska ukształtowała się prawdopodobnie w toku mieszania się rozmaitych ple- mion Afryki północno-wschodniej, a być może także i niektórych plemion zamieszkujących później Azję Przednią. Sądząc po zachowanych do naszych czasów wizerunkach i szczątkach kości, Egipcjanie byli ludźmi silnej budowy fizycznej; kolor ich skóry był smagły, włosy czar- ne, gładkie. Starożytny język egipski stanowi osobną grupę w obrębie chamito-semickiej rodziny ję- zykowej. Najlepiej zbadane zostały powiązania między językiem egipskim a językami semickimi. Mniej natomiast wiemy o powiązaniach języka egipskiego z innymi pokrewnymi mu grupami języków — berberyjskim i kuszyckim. PLEMIONA SĄSIADUJĄCE Z EGIPTEM O ludności, która w IV i III tysiącleciu zamieszkiwała resztę Afryki, wiemy niewiele. Większość plemion afrykańskich żyła wtedy i jeszcze długo potem w warunkach charaktery- stycznych dla młodszej epoki kamiennej. Nieco więcej wiemy tylko o plemionach, z którymi Egipcjanie mieli bezpośrednią styczność. W dolinie Nilu, na południe od Egipcjan, mieszkała ciemnoskóra ludność, mówiąca praw- dopodobnie językami kuszyckiej grupy chamito-semickiej rodziny językowej. Ich kraj ludy 176 starożytnego Wschodu najczęściej określają nazwą Kusz. Grecy i Rzymianie nazywali go Etio- pią. Same zaś plemiona zamieszkujące w starożytności ten kraj miały różne nazwy. W nauce przeważnie nazywa się ich Nubijczykami lub Etiopami1. Nubijczycy trudnili się hodowlą i rolnictwem; początkowo znajdowali się oni mniej więcej na tym samym stopniu rozwoju społecznego co Egipcjanie. Dopiero później Egipt zaczął wy- przedzać Nubię. Klasy i państwo powstały w Nubii o wiele później, w pewnej mierze wsku- tek podboju znacznej części kraju przez Egipt. Dalej na południe, na dzisiejszym terytorium Sudanu, a także na wybrzeżach Somali i Ery- trei, gdzie prawdopodobnie znajdowała się wymieniana przez źródła egipskie kraina Funt, żyły plemiona murzyńskie, w głębi zaś kraju — pigmejskie. W najdawniejszych okresach historii Egiptu stosunki Egipcjan z tymi plemionami miały charakter sporadyczny. Na zachód od doliny Nilu zamieszkiwały plemiona Libijczyków, mówiące językami libijsko-berberyjskimi chamito-semickiej rodziny językowej. Ich kolor skóry był jaśniejszy niż u Egipcjan. Sądząc po niektórych danych, obszar zamieszkały przez nie rozciągał się aż do brzegów Atlantyku. Obecnie narodowości Afryki północnej, mówiące zarówno językiem berberyjskim, tuareskim i innymi językami tej grupy, jak i narzeczami arabskimi, są ich potomkami. Libijczycy stanowili grupę plemion łowieckich, koczujących pasterzy i pierwotnych rolni- ków. Ich warunki bytowania w suchych stepach były niepomyślne. Jedynie w nadbrzeżnych okolicach Afryki północno-zachodniej istniały warunki bardziej sprzyjające rozwojowi rolnictwa, chociaż i tutaj nie mogło się ono jeszcze rozwinąć w czasach eneolitu. Społeczeństwo klasowe powstało u tych plemion znacznie później niż u ich sąsiadów w dolinie Nilu. Na północo-wschodzie sąsiadami Egipcjan były pasterskie plemiona semickie, o których mowa będzie dalej. POWSTAWANIE W EGIPCIE SPOŁECZEŃSTWA I PAŃSTWA KLASOWEGO Aby przekształcić dolinę Nilu w jeden z najżyźniejszych krajów świata, potrzebna była przeobrażająca przyrodę praca człowieka. Wytwarzanie narzędzi z krzemienia osiągnęło w pier- wotnym Egipcie wyjątkowo wysoki stopień doskonałości. Sprzyjały temu spotykane tu wielkie ilości znakomitego krzemienia. Narzędzia miedziane również pojawiły się w Egipcie bardzo wcześnie. Wprawdzie w samym kraju złoża rudy miedzianej były znikome, ale niedaleko — na Półwyspie Synajskim — znajdowały się bogate pokłady miedzi. Zaczęto je eksploatować już w odległej starożytności. Rozpowszechnienie stosunkowo drobnych narzędzi pracy pozwoliło społeczeństwu egip- skiemu na szerokie gospodarcze wykorzystanie potężnej siły naturalnej, jaką jest rzeka. Jedynie praca ludzka mogła równomiernie i we właściwym czasie nasycać zbywającą wilgocią powierz- chnię ziemi i przeciwdziałać zarówno suszy, jak i bagnistości gruntu. W wyniku pracy wielu pokoleń Egipt pokryty został siecią przecinających się nasypów, które odgradzały sąsiadujące ze sobą działki rolnicze. Przez wysokie aluwialne brzegi przeko- 1 Należy zaznaczyć, że obecnie Etiopami nie nazywamy mieszkańców tej części doliny Nilu, lecz ludność dzisiejszej Etiopii (Abisynii), stanowiącą pod względem etnicznym zupełnie odrębny od Nubijczyków naród. 12 — Historia powszechna t. I *•' ' pano kanały, doprowadzając je do owych działek. W czasie wysokiego stanu wód działki zata- piano. Gdy woda wsiąkła już w glebę i pozostawiła po sobie osad namułu, spuszczano ją z po- wrotem do rzeki. W miarę powstawania systemu irygacyjnego wzrastała w pierwotnych wspólnotach ro- dowo-plemiennych wydajność pracy na roli i gromadziły się produkty przewyższające ilość niezbędną do wyżywienia pracowników. Powstała możliwość przywłaszczania sobie nadmiaru wytworzonych produktów przez ludzi bogatych i silniejszych. Można przypuszczać, że byli to przeważnie wodzowie plemion i ludzie blisko nich stojący. Oni to właśnie zagarniali w swe ręce środki produkcji. O przebiegu tych wydarzeń w dolinie Nilu możemy snuć tylko hipo- tezy na podstawie tego, co wiemy o życiu innych ludów. Nie ulega wątpliwości, że w Egip- cie proces ten przebiegał bardzo wcześnie, tu bowiem najprostsze narzędzia wystarczały do stworzenia systemu irygacyjnego, do uprawy ilastej gleby i do uzyskiwania z niej wysokich plonów. Proces ujarzmiania człowieka przez człowieka rozpoczął się w Egipcie w czasach głębokiej starożytności. Podobnie jak w innych krajach, tak i tutaj rozpadała się społeczność rodowo- -plemienna, a miejsce pierwotnych wspólnot zajmowały wspólnoty rolników związanych są- siedztwem i kolektywną pracą przy sztucznym nawadnianiu pól. Zachowane źródła z różnych okresów historii starożytnego Egiptu mimo swej różnorodności (zabytki literackie, napisy w gro- bowcach i świątyniach, inskrypcje królewskie, dokumenty wielkich gospodarstw, w tym także gospodarstw królewskich) nie wystarczają do systematycznego zbadania historii tej wspólnoty wiejskiej, pozwalają jednak przypuszczać, że utrzymywała się ona w Egipcie w ciągu całych tysiącleci. Właśnie pracą członków wspólnot wiejskich stworzona została olbrzymia sieć nawadniająca i inne budowle archaicznego Egiptu. Rozkład stosunków wspólnoty pierwotnej postępował powoli. Siłą rzeczy hamowało to rozwój stosunków opartych na własności prywatnej oraz rozwój ustroju niewolniczego. Rozwijający się system ucisku mniejszości nad większością doprowadził w Egipcie do powstania państwa. Przy obecnym etapie naszych wiadomości nie możemy jeszcze określić dokładnie daty, kiedy to nastąpiło. Trudno jest połączyć świadectwa zabytków kultury mate- rialnej w jedną skoordynowaną całość z mglistymi, pośrednimi wzmiankami późniejszych źró- deł pisanych. Wiele znalezisk zachowało się do naszych czasów — co prawda nie bez dotkli- wych luk— z różnych okresów: od epoki paleolitu aż do wieku miedzi, kiedy najstarsze pań- stwo egipskie już się ukształtowało. Epokę kamienną dzielił od rozwiniętego wieku miedzianego długi okres przejściowy, w którym narzędzia z miedzi rywalizowały z narzędziami kamiennymi lub zaczynały już uzyskiwać nad nimi przewagę. Gdy narzędzia miedziane ostatecznie wyparły kamienne, w Egipcie proces powstawania społeczeństwa klasowego i państwa opartego na niewolnictwie był już w toku. W czasach poprzedzających powstanie zjednoczonego państwa Egipt dzielił się na kilka- dziesiąt oddzielnych okręgów. Później każdy z tych okręgów, nazywanych po grecku nomami (vó[xo5), miał swe główne miasto i miejscowych bogów. Z czasem nomy poczęły przejawiać dość często tendencje separatystyczne. W czasach późniejszych stale rozróżniano dwie części państwa egipskiego — Deltę i Do- linę. W osobie króla łączyli się dwaj władcy — władca Dolnego i władca Górnego Egiptu. Potwierdza to hipotezę, że niegdyś istniały tu dwa odrębne królestwa: Egipt Dolny i Egipt Górny. 178 Zachowały się do naszych czasów odłamki staroegipskiej kroniki wyrytej w kamieniu mniej więcej w połowie III tysiąclecia p.n.e. Z fragmentów tych można wywnioskować, że kronika wyliczała królów egipskich1 i zawierała chronologiczne zapiski — roczniki ich panowania. Kró- lów tych według wszelkiego prawdopodobieństwa jeszcze w IV tysiącleciu p.n.e. poprzedził długi poczet władców panujących nad obszarami zarówno północnego (Dolnego), jak i połud- niowego (Górnego) Egiptu, co do których kronika nie podawała żadnych zapisków. Zawierała ona natomiast listę królów samej tylko północnej części Egiptu, o których już w III tysiącle- ciu nie wiedziano nic poza ich imionami. Jest dotąd rzeczą nie wyjaśnioną, w jakiej mierze najdawniejsi, przedhistoryczni władcy zjednoczonego Egiptu i jego odrębnych dwóch części — północnej i południowej — byli już rzeczywistymi królami, a nie wodzami plemiennymi. Nie wiemy również, w jakiej mierze ich „królestwa" były już państwami. Z najwcześniejszego okresu państwa egipskiego przetrwały do naszych czasów nie tylko zabytki kultury materialnej, lecz także pewne źródła pisane, które jednak z powodu starożyt- ności języka i archaicznego rodzaju pisma częstokroć są mało zrozumiałe. Dlatego też dzieje społeczeństwa egipskiego w okresie Wczesnego Państwa znane są nam tylko w ogólnych za- rysach. EGIPT W OKRESIE WCZESNEGO PAŃSTWA Nie wiemy, jak długo trwał wczesny okres dziejów Egiptu (Wczesne Państwo). W każdym razie około 3000 roku p.n.e. państwo w dolinie Nilu już istniało. Wobec braku wystarczających danych dokładne datowanie najstarszej historii Egiptu nie jest możliwe. Czas wydarzeń zmuszeni jesteśmy obliczać nie tyle według stuleci, ile umow- nie według dynastyj, na które dzieliły się starożytne listy chronologiczne faraonów. Kapłan Manethon, który około 300 roku p.n.e. napisał swą historię Egiptu, wylicza trzydzieści dy- nastii faraonów. Historia starożytnego państwa egipskiego dzieli się na kilka okresów — na Wczesne, Stare, Średnie, Nowe i Późne Państwo. Według listy Manethona okres Wczesnego Państwa obejmuje panowanie pierwszej i drugiej dynastii. Do tego samego okresu zaliczyć należy także na wpół zapomnianych przez staroegipską tradycję poprzedników pierwszej dy- nastii, gdyż w okresie ich panowania społeczeństwo i państwo klasowe w Egipcie najwidocz- niej były już sformowane. Królów tego okresu nazywa się zazwyczaj — w odniesieniu do spisu podanego przez Manethona — królami przeddynastycznymi. KAMIENNE I MIEDZIANE NARZĘDZIA PRACY ORAZ RZEMIOSŁO Aby ocenić stopień rozwoju społeczeństwa wczesnoegipskiego, trzeba przede wszystkim zdać sobie sprawę, jaki był w owym czasie stan metalurgii. Wydobywanie rudy i wykonywanie narzędzi metalowych umożliwiło skupienie najważniejszych środków produkcji w rękach mniej- szości i ujarzmienie większości przez mniejszość społeczeństwa. 1 Królów egipskich zazwyczaj nazywa się faraonami. Imię i tytuły królewskie uważane były w Egipcie za święte, nie wymieniano zatem imienia króla, gdy nie zachodziła szczególna potrzeba. Od połowy II tysiąclecia Egipcjanie nazywali króla przez omówienie: Per-o, „Wielki Dom", skąd też pochodzi zmodyfikowane (poprzez hebrajskie Pharo) słowo faraon.-Red. 179 Już w czasach stosunkowo dawnych, przy odkopywaniu grobowców z okresu I dynastii, wydobyto wiele narzędzi miedzianych — z miedzi rodzimej, bez sztucznych stopów; były to dłuta i igły, topory, toporki ciesielskie, szydła, obcęgi i znaczna ilość miedzianych gwoździ i drutu, a w późniejszym okresie również miedzianych okuć, ozdób i naczyń. Jednakże ocenić należycie obróbkę miedzi za czasów I dynastii można było dopiero sto- sunkowo niedawno, gdy w jednym z bogatych grobowców znaleziono cały skarb wyrobów miedzianych. Godna uwagi jest przy tym nie tylko ilość znalezionych narzędzi — około 600 — lecz także ich różnorodność: piły, noże, dłuta, toporki ciesielskie, motyki, szydła, igły itd. Przedmioty te wkładano do grobu w związku z wiarą starożytnych Egipcjan w życie pozagrobowe podobne do życia ziem- skiego. Do grobu wkładano też płyty miedziane, przy- puszczalnie na wypadek, gdyby nieboszczyk musiał na „tamtym świecie" wykonać sobie jakieś narzędzie. Wszystko przemawia za tym, że do wykonania i użytkowania narzędzi z miedzi Egipcjanie przywykli już w okresie Wczesnego Państwa. Niemal wszystkie te narzędzia występują również w następnym okresie dziejów Egiptu, nazywanym zazwyczaj okresem Stare- go Państwa. Noże i piły z miedzi Sakkara. I dynastia Jednakże kamień jako materiał służący do wyrobu narzędzi jeszcze przez długi czas był szeroko stoso- wany. Świadczą o tym liczne narzędzia krzemienne (noże i nożyki, różnego rodzaju skrobacze, groty strzał itp.), znalezione w grobowcach nie tylko poddanych, ale i królów zarówno I, jak i II dynastii. W grodzisku sąsiadującym z królewskim cmentarzem znaleziono w warstwach z okresu Wczesnego Państwa mnóstwo narzędzi z krzemienia: noże,skrobacze, części motyki itd. Temu skarbowi narządzi miedzianych z początkowego okresu I dynastii można przeciwstawić skarb narzędzi krzemiennych, znalezionych również stosunkowo niedawno w grobowcu dostojnika, który żył w połowie panowania tejże dynastii. Znaleziono tu około trzystu różnych narzędzi, wśród nich — w całości lub szczątkach — wiele drewnianych sierpów z krzemiennymi zębami. W jakimkolwiek jednak zakresie używano jeszcze narzędzi kamiennych, podstawowym ma- teriałem do wyrobu narzędzi — według relacyj z czasów II dynastii — była miedź. Egipt za pierwszych swych dynastii żył w wieku miedzi, chociaż pełnym jeszcze przeżytków epoki ka- miennej. W okresie Wczesnego Państwa wysoki stopień doskonałości osiągnęło budownictwo z su- rowej cegły. Ceglany strop Egipcjanie umieli budować już za I dynastii. Obok cegły szeroko stosowano w czasach Wczesnego Państwa drzewo. Egipt ówczesny, na co wskazuje wiele źró- deł, był znacznie bogatszy w drewno niż w czasach późniejszych. Na wizerunku pochodzą- cym z czasów I dynastii widzimy szeregi gęstych drzew, przypuszczalnie na płaskowzgórzu zachodnim. Grobowce podziemne królów I dynastii, obite wewnątrz drzewem i obudowane 180 niezwykle grubymi belkami, świadczą o wielkiej umiejętności osiągniętej w obróbce drzewa, co potwierdzają także przedmioty codziennego użytku. Kamień stosowano we wczesnoegipskim budownictwie w ograniczonych rozmiarach. Nie- mniej jednak w czasach I dynastii nie należał on do szczególnych rzadkości nawet w grobach prywatnych. Z końcowego okresu II dynastii zachował się wielki grobowiec królewski z ka- mienną posadzką i kamiennymi ścianami, jak również kamienna framuga drzwi świątyni. Już na obiektach pochodzących z czasów I dynastii widać na poszczególnych płytach wyraźne śla- dy obróbki narzędziami miedzianymi. Drewniany sierp z krzemiennymi zębami Z grobowca w Sakkarze. I dynastia W okresie Wczesnego Państwa wytwa- rzano w dużych ilościach naczynia z gliny, które następnie wypalano. W użyciu były także naczynia ze specyficznego stopu, tzw. egipskiego fajansu. Używano też naczyń mie- dzianych. Niemniej jednak za panowania I i II dynastii w ilościach większych niż kiedy- kolwiek przedtem rozpowszechnione były na- czynia z kamienia, zwłaszcza z bardziej mięk- kich jego rodzajów (przeważnie alabastru), łatwo poddających się obróbce narzędziami z miedzi. Już w owych czasach umiano wytwarzać materiał piśmienny — papirus. Z połowy pano- wania I dynastii zachował się do naszych czasów cały zwój włóknistego „papieru" wykona- nego z papirusu — rdzenia wysokiej bagiennej rośliny w rodzaju turzycy. W „papier" papiru- sowy zawinięte były krzemienne narzędzia. ROLNICTWO I HODOWLA Swoistość historii starożytnego Egiptu polegała na tym, że dzięki warunkom naturalnym tego kraju możliwy okazał się tutaj, nawet przy ówczesnym stopniu rozwoju techniki, ogromny wzrost wydajności gospodarki rolnej. Wielką rzekę Nil, która nie tylko nawadniała ziemię, ale ponadto podczas swych corocznych wylewów pozostawiała na niej żyzny namuł, człowiek musiał opanować, aby mogła ona ode- grać doniosłą rolę w rozwoju gospodarczym. Bez sztucznego osuszania i zraszania dolina Nilu pozostałaby bagnistą niziną położoną wśród ruchomych piasków. Opanowywać rzekę, czyli przekopywać sieć kanałów nawadniających, wznosić tamy, utrzymywać w należytym stanie wszystkie te urządzenia, otwierać i zamykać śluzy można było za pomocą nieskomplikowanych narzędzi — motyki i kosza do przenoszenia ziemi. Na zachowanym do naszych czasów rysun- ku z okresu panowania jednego z królów przeddynastycznych widzimy jego poddanych, którzy gołymi rękami i motyką pracują przy wypełnionym wodą kanale. W wyobrażeniu Egipcjan z czasów I dynastii każdy okręg ich kraju był przede wszystkim „zraszaną ziemią"; samo słowo „okręg" (nom) określano w ówczesnym piśmie znakiem przedstawiającym ziemię podzieloną przez sieć irygacyjną na czworokąty. Poprzecinany urządzeniami irygacyjnymi Egipt już za I dy- nastii stał się krajem o wyjątkowej żyzności. 181 Podobnie jak w czasach późniejszych, Górny Egipt — wąska dolina Nilu w południowej części kraju — i Dolny Egipt, którego główną część stanowiła rozszerzająca się ku północy Delta, położona nad wieloma odnogami Nilu i blisko morza, a na skutek tego wilgotna i pełna bagnistych gruntów, były w niejednakowym stopniu opanowane przez człowieka. Już za I dynastii Górny Egipt oznaczony był w piśmie hieroglifem przedstawiającym roślinę na małym skrawku ziemi. Dolny Egipt, kraj bagnistych zarośli, oznaczano krzewem papirusu. Nie znaczy to oczywiście, jakoby cały Dolny Egipt był bagnisty. W okresie Wczesnego Państwa istniały tu już osiedla z liczną ludnością, znano uprawę winnic i rolnictwo; za I dynastii jęczmień górnoegipski odróżniano od jęczmienia dolnoegipskiego. Rytualny obrzęd rolny, dopełniany na brzegu kanału Płaskorzeźba na kamiennej buławie króla „Skorpiona". Hierakonpolis (Nehen) Koniec IV tysiąclecia p.n.e. W grobach pochodzących z okresu panowania tejże dynastii znaleziono oprócz jęczmienia również odmianę pszenicy dwuziarnistej — entmer. Narzędzia rolnicze w okresie Wczesnego Państwa były na ogół takie same, jak w czasach późniejszych, w okresie Sta- rego Państwa, chociaż może mniej doskonałe. Znaki piktograficzne z okresu II dynastii przedstawiają nam pierwotny pług. Motykę widzimy na pomniku jednego z królów przeddynastycznych. W jednym z grobów z połowy I dynastii znaleziono kilkadziesiąt drewnia- nych sierpów ze wstawionymi ostrzami z kawałków krzemienia. Ziarno, podobnie jak i później, mielono ręcznie: z okresu panowania tejże dynastii zachowały się prymitywne żarna (dwa kamienie, między którymi rozcierano ziarno na mąkę). Hodowla lnu istniała już w okresie Wczesnego Państwa, czego dowodzi fakt, że w grobach znaleziono lniane płótna i sznury. Niektóre płótna były bardzo wysokiego gatunku, co świadczy o umiejętnym posługiwaniu się warsztatem tkackim, o wiel- kim doświadczeniu w tej dziedzinie, a zatem również i o rozwiniętej hodowli lnu. Na rozkwit uprawy winnic za I i II dynastii wskazują niezliczone naczynia do wina znalezione w całości lub w skorupach. Sądząc po odciskach pieczęci na glinianych korkach tych naczyń, terenem rozkwitu winnic był, tak jak i w czasach późniejszych, Dolny Egipt. Niemal wszystkie rodzaje zwierząt domowych rozpowszechnionych w okresie Starego Pań- stwa egipskiego znane były też w okresie Wczesnego Państwa. W Egipcie hodowano już wów- czas byka, osła, barana z rozłożystymi rogami i kozę, o czym świadczą zabytki sztuk plasty- cznych i piśmiennictwa, a także kości tych zwierząt, znalezione w toku prac wykopaliskowych. Egipt posiadał wielkie ilości bydła. Jeszcze w początkowym okresie I dynastii jeden z królów chwalił się, że zagarnął 400 000 sztuk bydła rogatego i l 422 000 sztuk trzody. Król ten prowadził wojny przeciwko Dolnemu Egiptowi i być może stamtąd właśnie pochodziły jego łupy. 182 ŹRÓDŁA SUROWCÓW Dzięki sprzyjającym warunkom naturalnym Egiptu niemal wszystkie potrzebne do pro- dukcji surowce znaleźć można było bądź w samym kraju, bądź w pobliskiej pustyni. Miej- scowe pokłady miedzi okazały się wprawdzie znikome, ale za to wydobywano ją w pobliżu, na Półwyspie Synajskim, gdzie o obecności Egipcjan świadczą źródła pochodzące jeszcze z cza- sów I dynastii. Złoto znajdowało się na pustyni między Nilem i Morzem Czerwonym, jak rów- nież na południu od Egiptu, w Nubii, skąd jednak zaczęło prawdopodobnie nadchodzić do Egiptu znacznie później. Dolina rzeki i leżąca na wschód od niej pustynia były bogate w różne ro- dzaje kamienia. Z rodzajów kamienia używanych za I dynastii można wnioskować, że już wtedy znane były liczne kamieniołomy i obszary obfitujące w kamienie półszlachetne. Większość kamieni półszlachetnych używanych do ozdób znano już za I dynastii. Niektóre z nich spoty- kano w pustyni na wschód od Nilu, inne (turkusy, malachit) — na Półwyspie Synajskim; tylko rzadki kamień lazuryt (lapis lazuli) otrzymywano w drodze wymiany z plemionami azjatyckimi. Jak już wspomnieliśmy, Egipt posiadał wtedy drzewo, chociaż brak dostatecznej jego ilości był słabą stroną gospodarki egipskiej. Heban, używany już za I dynastii do wszelkiego rodzaju wyrobów, począwszy od części sprzętów domowych, a kończąc na grotach strzał, był niewątpliwie sprowadzany z dalszych okolic. Ogromne rozpowszechnienie w Egipcie kości słoniowej niemal wyklucza prawdopodo- bieństwo przywozu jej z innych krajów. Przypuszczać raczej należy, że słoń żył wtedy jeszcze na skrajach pustyni. Być może pasjonowanie się Egipcjan wyrobami z kości słoniowej było właśnie przyczyną późniejszego wytępienia słoni w Egipcie. Naturalne bogactwa Egiptu i okalających go pustyń pozwalały więc za czasów Wczesne- go Państwa obywać się własnymi i pobliskimi surowcami, co oczywiście nie wykluczało sto- sunków handlowych Egiptu z innymi krajami, nawet dość odległymi. Tak np. naczynia przywo- żone przypuszczalnie z wysp Morza Egejskiego znane były w Egipcie już w początkach pa- nowania I dynastii. STOSUNKI SPOŁECZNE Nasze wiadomości o ustroju społecznym Egiptu w okresie Wczesnego Państwa są skąpe i niepełne. Źródła mówią o wielkim gospodarstwie królewskim, starannie zarządzanym i pro- dukującym różne wyroby. Odciski pieczęci na glinianych korkach naczyń do wina z okresu I dynastii wymieniają nazwy królewskich winnic oraz godności odpowiedzialnych za nie dos- tojników. Do naszych czasów przetrwało wiele odcisków pieczęci, którymi pieczętowano pro- dukty wykonane w gospodarstwach królewskich, przy czym znaczną część tych odcisków zna- leziono poza obrębem królewskich grobowców, w grobach możnych, a niekiedy nawet pospo- litych ludzi, którzy otrzymywali prowiant z gospodarstwa królewskiego. Inskrypcje z okresu II dynastii wspominają o „wytwórniach żywności". Że w ówczesnych wielkich gospodarstwach istniały różnego rodzaju warsztaty, świadczy o tym chociażby „pie- częć zakładu budowy okrętów" (albo być może w szerszym rozumieniu: obróbki drzewa), na- leżącego do gospodarstwa „matki dzieci króla". Jednocześnie odcisk tej pieczęci dowodzi, że już pod koniec II dynastii w łonie samej rodziny królewskiej gospodarstwo królowej było od- dzielone od gospodarstwa króla, jak to czyniono w czasach późniejszych. Wyodrębnienie „do- 183 mu króla" wskazuje na istnienie już za I i II dynastii również „domów" (gospodarstw) nie- królewskich. Któż jednak pracował w gospodarstwie królewskim lub w innych wielkich posiadłoś- ciach? Na to pytanie źródła nie dają niestety wystarczającej odpowiedzi. Wśród inskrypcyj w grobowcach osób z otoczenia króla oraz sług królewskich I dynastii jest jedna, gdzie nieboszczyka nazwano wprost „niewolnikiem". Być może, że ten „niewolnik" był brańcem królewskim lub, co wydaje się bardziej prawdopodobne, należał do służby domowej króla. W owym czasie słowo „niewolnik" widocznie już tak dalece weszło w języku Egipcjan w co- dzienne użycie, że za panowania I dy- nastii kapłanów nazywano „niewolnika- mi" tego lub innego bóstwa. Zagarnięcie jeńców przez nomy egipskie. Nomy przedstawiono symbolicznie pod postacią zwierząt i ptaków Czasy przeddynastyczne (IV tysiąclecie p.n.e.) Skąd brali się niewolnicy? Egipt w okresie Wczesnego Państwa prowadził wiele wojen wewnętrznych i zewnętrz- nych. Spętany jeniec był ulubionym motywem ówczesnych sztuk plastycz- nych. Niekiedy na malowidłach i płasko- rzeźbach przedstawiano całe szeregi jeń- ców ze spętanymi rękami, związanych ze sobą sznurem zarzuconym na szyję. Niekiedy ludźmi wziętymi do niewoli byli cudzoziemcy, jednak w większości wypadków jeńcy widniejący na wizerun- kach i płaskorzeźbach mogą być uwa- żani za Egipcjan. Na niektórych wizerunkach widzi- my, jak zabija się jeńców, na innych tyl- ko się ich pędzi. Jeden z królów I dy- nastii chwalił się, że wziął do niewoli 120000 jeńców. Ponieważ wojował on z opornym Dolnym Egiptem, jest rzeczą prawdopodobną, że jeńcy stąd właśnie mogli pochodzić. Nie ma powodu wątpić w wiarogodność przytoczonej liczby. Ilość powstańców w Dolnym Egipcie, poległych w walkach z jednym z królów II dynastii, według pochodzących z owych czasów inskrypcyj również była ogromna (48205 lub 47209). Inskrypcja podająca liczbę 120000 jeńców wymie- nia ich jako zdobycz wojenną po uprzednim wyliczeniu zagarniętego bydła. Już samo to wska- zuje, że jeńców wykorzystywano w celach gospodarczych. Byłoby jednak nieoględne spro- wadzać całe niewolnictwo w okresie Wczesnego Państwa jedynie do eksploatacji pracy jeńców wojennych, chociaż brak danych o eksploatowaniu niewolników-współplemieńców. Wykopaliska dokonane w ciągu ostatnich dziesięcioleci w miejscach chowania zmarłych koło „Białych Murów" (tak początkowo, a niekiedy i później nazywano położone w Dolnym Egipcie miasto Memfis) unaoczniają nam, jak głęboko sięgało rozwarstwienie majątkowe w Egip- cie już w połowie rządów I dynastii. 184 Niby twierdza wznosił się tu ceglany kolos — grobowiec wysokiego dostojnika, ozdobiony na zewnątrz mnóstwem wykuszów i wnęk, wewnątrz zaś pełen tajemnych pomieszczeń, za- walonych bogatymi sprzętami domowymi i żywnością. Na południe od grobowca znajdowało się dziewiętnaście niewielkich dołów, z których każdy zawierał drewnianą trumnę ze zwłoka- mi ludzkimi w skurczonej pozycji, zawiniętymi w cienką tkaninę. W każdym grobie leżało parę prostych naczyń, niekiedy z żywnością. Jeden tylko (dwudziesty) grób był większy, oka- zalsza była również trumna, a nieboszczyk leżał w pozycji na wpół zgiętej. Na wschód od gro- bowca możnowładcy znaleziono kilka maleńkich mogiłek z owiniętymi w cienkie tkaniny mar- twymi ptaszkami w drewnianych szkatułach, z których jedna była wykładana kością słoniową i hebanem; w każdej z tych mogiłek znajdowało się małe naczyńko. W sąsiedztwie widniało siedem grobów zupełnie podobnych do tych mogił ptaszęcych, z tą tylko różnicą, że pogrzebano w nich psy. Obok pierzastych i czworonogich „nieboszczyków" zakopany był także człowiek, widocznie ich dozorca, pochowany bez trumny, tylko w całunie; obok zwłok leżało kilka garnków. Wszystko to jest bardzo znamienne. Możnowładca był pochowany po królewsku. Podob- nie jak króla, otaczali go również po śmierci jego ludzie. Jednocześnie z nim pochowano jego pierzastych i czworonożnych ulubieńców. Ludzie — być może niewolnicy — byli pogrzebani nie lepiej, a nawet i gorzej niż ptaki czy psy. Mamy tu więc wyrażony w sposób najbardziej poglądowy skrajny kontrast w społeczeństwie egipskim. Wykopaliska ujawniły, że już w połowie I dynastii istniała wśród ludności stolicy także warstwa średnia. Na tym samym terenie, gdzie znajdował się opisany wyżej grobowiec, odko- pano skromny cmentarz. Kilka spośród grobów, których ogółem było 231, zostało wyrąbanych w kamiennym gruncie, ogromna jednak większość stanowiła po prostu doły, wyryte w zleża- łych masach piasku. Niektóre z wykutych w skale grobów były wewnątrz wyłożone surową cegłą, a dwa z nich — przegrodzone ścianą z cegieł, oddzielającą właściwy grobowiec i spiżar- nię. W niektórych grobach nie znaleziono żadnych sprzętów domowych, w innych — tylko naczynia gliniane. W szeregu mogił znajdowały się także kosztowne i znakomicie wykonane naczynia kamienne. Takie same naczynia znaleziono nawet w niektórych prostych grobach. Jedno z nich zawierało dwa komplety pionków do gry wykonanych z kości słoniowej, inne — wykwintną zapinkę i dużą czarę miedzianą. Oto więc obraz cmentarza biedoty i ludzi średniozamożnych. Jakże różnią się te groby od grobów arystokracji! Arystokracja stołeczna, rozporządzająca ludźmi i bogactwami, już wtedy rozstrzygała o losach kraju. Patrząc na grobowce możnowładców, nieomal że nie ustępujące grobowcom królewskim, można wnioskować, że za I dynastii sam król jeszcze nie wyróżniał się wśród potężnych możnowładców, chociaż był ich zwierzchnikiem. Niejeden grobowiec dostojnika zaćmiewał swym przepychem grobowiec królewski. WŁADZA PAŃSTWOWA Wszystko, co wiemy o Wczesnym Państwie, pozwala przypuszczać, że państwo ukształ- towało się w Egipcie już za I dynastii, a być może nawet i wcześniej. Wczesne Państwo obejmowało obie części Egiptu, lecz jedność jego była jeszcze nietrwała. „Zjednoczenie obydwu ziem" — Górnego i Dolnego Egiptu — obchodzili królowie jako świę- to przy wstępowaniu na tron, jednakże to „zjednoczenie" było wynikiem przemocy użytej 185 przez górnoegipskich zaborców. Północ nie została jeszcze całkowicie ujarzmiona. Walka mię- dzy górnoegipskimi zaborcami a Dolnym Egiptem przewija się czerwoną nicią przez całą his- torię Wczesnego Państwa. Na czele państwa stał król, następca zdobywców z Górnego Egiptu. Miał on dwa osobne przybrania głowy: białe — górnoegipskie i czerwone — dolnoegipskie. Obydwa przybrania miały znaczenie koron symbolizujących władzę królewską nad obydwiema ziemiami. „Korony" te nakładano nawet na głowę razem — jedną na drugą. Od początków I dynastii inskrypcje tytułują króla mianem „obydwu władczyń" — na znak połączenia się w jego osobie bogiń obu części państwa, od połowy zaś tejże dynastii określają go tytułem „Należący do Łodyżki i Pszczo- ły": pierwsza symbolizowała Górny, druga Dolny Egipt. Nazwa ta stała się też zwykłym ty- tułem faraona jako króla obydwu części Egiptu. Dwoistość państwa znajdowała także odbicie w nazwach jego instyrucyj: skarbnica Górnego Egiptu nazywana była według koloru korony „białym domem", zaś skarbnica Dolnego Egiptu — „czerwonym domem". Króla otaczał liczny dwór, składający się z mnóstwa urzędników dworskich i rozmaitych sług. Znaczenie władzy królewskiej podkreślała całkowita deifikacja monarchy. Króla uważano za jedną z postaci boga-opiekuna Horusa; każdy król prócz swego imienia osobistego przybie- rał imię królewskie: Horus-Bojownik, Horus z Wysoką Ręką itp. Skupiając pełnię władzy w rękach króla, arystokracja w rzeczywistości nie wypuszczała jej z własnych rąk. Możnowładcy, jak można sądzić po ich tytułach, piastowali wysokie stano- wiska w samym gospodarstwie królewskim. I jeżeli własność „państwa" i własność królewska widocznie traktowane były jako jedna całość, to i możnowładcy z czasów I dynastii, zarządzają- cy gospodarstwem królewskim, uważali je niejako za swą własność. Tak np. zarządca winnic królewskich zapełniał swój grobowiec wyrobami pochodzącymi z podległych mu dóbr. Obok głównego celu władzy państwowej — utrzymywania w karbach uciskanej ludności — jednym z istotnych jej zadań było organizowanie urządzeń nawadniających w dolinie Nilu, które pozwalały uzyskiwać produkt dodatkowy. Nie mamy bezpośrednich informacji, w jaki sposób organizowano w owym czasie roboty irygacyjne, nie ulega jednak wątpliwości, że ich zwierzchnie kierownictwo spoczywało w rękach państwa. Obserwacja rzeki była zarówno za I, jak i za II dynastii prowadzona wzorowo: co roku dokładnie mierzono i skrupulatnie za- pisywano poziom wód na Nilu. Źródła wspominają o okręgach, na które w owym czasie dzielił się Egipt, a które Grecy znacznie później nazwali nomami. Miano, określające w czasach późniejszych zarządcę okręgu — nomarchę, występuje już w inskrypcjach z czasów I dynastii. Również słowo „sędzia" znajdu- jemy na odciskach pieczęci pochodzących z połowy panowania I dynastii. Stałe wojsko najwidoczniej istniało wówczas w stanie zaczątkowym. Dowódca wojskowy jednego z ostatnich królów I dynastii, uwieczniony z łukiem w ręku wizerunkiem rytym na skałach synajskich, miał obok innych tytułów przypuszczalnie stały tytuł wojskowy: „naczelnik wojska". Drugorzędny dworzanin, pochowany wraz z innymi nieopodal grobowca króla I dy- nastii, przedstawiony jest również na swym nagrobku z łukiem w ręku. Wizerunek ten przy- pomina hieroglif, którym pisano słowo „wojownik". Prawdopodobnie dworzanin ten był właś- nie wojownikiem. W owych czasach Górny Egipt prowadził wiele wojen z opornym Egiptem Dolnym, jak również z sąsiednimi plemionami: południowymi (Nubijczykami, czyli Etiopami), zachodnimi (Libijczykami) i północno-wschodnimi (Azjatami). Na Półwyspie Synajskim państwo egipskie 186 toczyło jeszcze ustawiczne wojny z plemionami autochtonów ze względu na znajdujące się tu kopalnie rudy miedzianej. Duże znaczenie w życiu państwowym owych czasów mieli pisarze. Za rządów I dynastii wysoki dygnitarz, posiadający zaszczytne tytuły, nie gardził także skromnym tytułem pisarza. Za II dynastii co dwa lata przeprowadzano ogólne spisy ludności, przypuszczalnie w celach podatkowych. POCZĄTKI KRONIKARSKIEJ HISTORII EGIPTU Starodawne podanie wymienia jako pierwszego władcę Egiptu króla Menesa (Minu). Od niego datuje I dynastię również późnoegipski kapłan Manethon w swej kromce historycznej. Europejscy uczeni przypisywali Menesowi zjednoczenie kraju w jedno państwo. Niewiele jednak jest podstaw, które by uzasadniały tę hipotezę. Pewien zachowany do naszych czasów bardzo stary pomnik, pochodzący w każdym razie najpóźniej z okresu panowania I dynastii, sławi zwycięstwo nad Dolnym Egiptem odniesione przez króla, którego imię według umownego brzmienia czyta się Narmer. Wysunięto hipo- tezę, że imię Menes mogło być drugim lub osobistym imieniem tego zwycięzcy (królowie egipscy nosili zazwy- czaj kilka imion). Przypuszczenie to jednak nie jest chyba słuszne. Klęska Północy przedstawiona na tym pomniku niekoniecznie musi oznaczać pierwszy podbój tej części kraju. Równie dobrze mogło tu chodzić o stłumienie jakiegoś powstania; ruchy powstańcze na północy kraju uśmierzano jeszcze i za II dynastii. Wizerunek przedstawiający symbolicznie zwycięstwo Górnego Egiptu nad Dolnym I dynastia Po środku — faraon Narmer zabijający jeńca. W tyle — nadworny „nosiciel sandałów". U góry na prawo — król w postaci sokola (boga Horusa) bierze do niewoli Dolny Egipt, przedstawiony w postaci skrawka ziemi z kępą papirusu i ludzką głową. U dołu — uciekający lub zabici wrogowie Istnieją także podstawy do przypuszczeń, że Egipt został zjednoczony na długo przed I dynastią. Nie tylko Narmer władał już obydwiema częściami Egiptu (nosi on obie „korony"). Przed nim dwaj inni władcy byli też widocznie królami całego państwa. Tak np. w napisach na naczyniu, odnoszących się do jednego z tych władców, wymieniony jest kolejno Górny i Dolny Egipt. Z ocalałych fragmentów kroniki spisanej w czasach Starego Państwa również można wnioskować, że wyliczała ona szereg kró- lów mających prawo do podwójnej „korony" zjednoczo- nego Egiptu, którzy panowali jeszcze przed I dynastią. Jeżeli jednak Egipt był zjednoczony na długo przed I dynastią, to dlaczegóż podanie uważa tę dynastię za pierwszą, a jej założyciela Menesa za pierwszego króla? Nie można tego tłumaczyć w ten sposób, że przed Menesem zjednoczenie kraju nie było jeszcze ostateczne i dopiero za jego panowania zostało utrwalone. Zjednoczenia Egiptu nie przepro- wadzono całkowicie nawet za II dynastii, o czym świadczy krwawa rzeź, dokonana w Dolnym Egipcie przez króla tej dynastii Chasechemui. Z drugiej strony krańce północne nie podlegały jeszcze wówczas królom ogólnoegipskim, co nie przeczy jednak faktowi istnienia tych królów. 187 Dlatego też należy raczej odrzucić hipotezę o zjednoczeniu całego kraju przez Menesa i znaleźć bardziej prawdopodobne wytłumaczenie „pierwszeństwa" tego króla i jego dynastii. Za pierwszych dynastii rachuba lat była prowadzona w następujący sposób. Każdy rok panowania otrzymywał odrębną nazwę według najważniejszych wydarzeń, które rozegrały się w ciągu tego roku. Nazwy lat wciągano do specjalnych spisów kronikarskich. Szczątki ta- kiego spisu przetrwały do naszych czasów z okresu Starego Państwa; wskazują one na to, że nieprzerwany ciąg tego rodzaju zapisów rozpoczynał się od I dynastii. Z owych czasów zachowały się znaczne ilości tabliczek z kości i drzewa, na których za- znaczone są nazwy tego lub innego roku. Tabliczki te również pojawiają się dopiero od czasów wstąpienia na tron królów I dynastii. Przypuszczalnie z okresu panowania królów przeddy- nastycznych nie zachowała się ani jedna tego rodzaju tabliczka. Widocznie dla Egipcjan ra- chuba lat rozpoczynała się od czasów I dynastii; od niej też datują się kroniki, będące w okresie archaicznym spisem lat według wydarzeń. Do czasów I dynastii spis przytaczał tylko same imio- na władców i nie był jeszcze kroniką najważniejszych wydarzeń. Tym samym założyciel tej dynastii musiał dla Egipcjan stać się pierwszym kronikarskim, a więc z naszego punktu widze- nia „historycznym" władcą. Pierwszy król, z którego czasów posiadamy tabliczki z nazwami lat, zazwyczaj określany jest na pomnikach jako Horus-Bojownik. On to prawdopodobnie był Menesem. Wniosek, że imię Menes było osobistym imieniem króla nazywającego się Horusem-Bojownikiem, po- twierdzają także inne dane. Według Manethona obie pierwsze dynastie pochodziły z Górnego Egiptu, z miasta Tinis. Grobowce królów I, a po części i II dynastii, odkopane w okręgu Tinis w pobliżu miasta Aby- dos (Abdżew)1, potwierdzają słuszność tej hipotezy. Podanie czyni Menesa założycielem głów- nego miasta Dolnego Egiptu — Memfisu, który stał się stolicą całego kraju. Na cmentarzu tego miasta odkopano setki grobów ludzi średniozamożnych z czasów I dynastii i wielkie grobowce ówczesnej arystokracji. Najstarszy z tych grobowców pochodzi z czasów Horusa- -Bojownika. O historycznych wydarzeniach w okresie I dynastii wiemy bardzo mało. Sądząc z dostęp- nych danych, sytuacja wewnątrz kraju była za tej dynastii stosunkowo ustabilizowana. Źródła napomykają tylko o niesnaskach w łonie domu panującego, ale i to dopiero w latach późniejszych. Inaczej sprawy przedstawiały się za II dynastii. POWSTANIE W DOLNYM EGIPCIE W początkach panowania II dynastii królowie naruszyli wiekową tradycję przestając ko- rzystać z cmentarza w Abydos. Potem, wciąż jeszcze za tej samej dynastii, w Abydos znowu pojawiają się grobowce królewskie, lecz królowie noszą teraz nowe, nie spotykane dotąd tytuły. Jak już wspominaliśmy, władcy Egiptu niezmiennie nazywali siebie bogiem Horusem. Teraz zaś, w okresie panowania II dynastii, spotykamy króla, który obwołał się nie Horusem, 1 Nazwy egipskiej wpisane w nawiasach obok nazw hellenistycznych, jak również niektóre inne uzupeł- nienia w tekście podane są przez redakcje przekładu polskiego. Uwaga: litera w w nazwach egipskich odpo- wiada fonetycznie niezgloskotwórczemu u. — Red. 188 lecz jego przeciwnikiem — bogiem Setem. Później, już przy samym schyłku panowania tej dynastii, inny król obwołał się jednocześnie Horusem i Setem, a nawet nadał sobie, widocznie w celach ugodowych, tytuł: „Ten, w którym pojednali się obaj bogowie". Trudno rozstrzygnąć, czy tego rodzaju zmiany tytułów związane były z owymi krwawymi wydarzeniami w Dolnym Egipcie — gdzie czczono boga Seta — o których opowiada król tejże dynastii, Horus-Chasechemui. Na postumentach dwóch swoich posągów Chasechemui przed- stawił symbolicznie klęskę Dolnego Egiptu. Widoczne są tam trupy powstańców i podana jest liczba poległych wrogów (na jednym postumencie 48 205, na drugim 47 209). Na dwóch kamiennych naczyniach przedstawiono boginię Górnego Egiptu wręczającą królowi, przybra- nemu w koronę Górnego Egiptu, znak połączenia obydwu ziem „w roku klęski, jaką poniósł Dolny Egipt". 3. KULTURA I RELIGIA W OKRESIE WCZESNEGO PAŃSTWA PISMO I POCZĄTKI WIEDZY W okresie Wczesnego Państwa pismo egipskie już istniało. W ostatnich kilkudziesięciu latach poprzedzających okres panowania I dynastii Egipcjanie posługiwali się już wszystkimi głównymi rodzajami znaków i wszystkimi głównymi metodami łączenia ich, jakich używano później. Greccy pisarze, współcześni imperium rzymskiemu, nazwali znaki egipskie, które w owych czasach ryto niemal wyłącznie na murach świątyń, hieroglifami — od greckich słów hieros (lepóg, święty) i glyfo (yMcpoo, wyrzynam). Hieroglify, będące wizerunkiem żywych istot i różnych przedmiotów, bądź wprost „wyobrażały" jakieś słowo (np. wyobrażenie byka oz- naczało słowo „byk"), bądź pośrednio wskazywały na znaczenie danego słowa (np. rycina przed- stawiająca maczugę — broń sąsiednich plemion — oznaczała nazwę ich kraju „Libia"). Dla przekazywania wielu słów używano metody przypominającej nasze rebusy, tj. dźwięki były oznaczane hieroglifami wyobrażającymi tak samo brzmiące nazwy przedmiotów, przy czym w rachubę brano tylko spółgłoski. Tak np. wizerunkiem bóstwa Hh Egipcjanie pisali także słowo hh oznaczające spółgłoskowo „milion"; wizerunkiem okrągłego garnka, po egipsku nw, oznaczano spółgłoski nw w rozmaitych słowach, wizerunkiem chleba, po egipsku r, oznaczano spółgłoskę t. Ponieważ dla każdej z 24 wczesnoegipskich spółgłosek istniał odrębny znak, moż- na było pisać samymi „literami". Jednakże na pismo literowe, alfabetowe Egipcjanie mimo wszystko się nie zdobyli. Już w początkach I dynastii opracowano przyjętą później powszechnie pisownię mieszaną, w której dla wyrażenia w piśmie tego samego słowa używano zarówno znaków mających znaczenie obrazkowe, jak i znaków fonetycznych. Tak np. słowo „Libia", składające się w języku egipskim z fonetycznych spółgłosek Czhnw, można było, jak już mówiliśmy, wy- razić w piśmie znakiem maczugi i dodać do niego obrazek przedstawiający piaszczysty skrawek ziemi dla oznaczenia, że chodzi o kraj pustynny. Ale można także było po pierwszym znaku obrazkowym postawić jeszcze znak wyobrażający garnuszek. Znak ten miał wartość dźwięko- wą nw. W ten sposób wyjaśniano, że słowo oznaczone maczugą zawiera w sobie spółgłoski fonetyczne nw. Już za czasów I dynastii pisarze znaczyli naczynia z żywnością napisami atramentowymi. Charakter pisma tych napisów jest niekiedy dosyć biegły i pewny. Za I i II dynastii ta bie- 189 głość charakteru pisma w inskrypcjach hieroglifowych jest coraz większa. Obrazki (hieroglify) przyborów piśmiennych w napisach pochodzących z czasów dwóch pierwszych dynastii świad- czą, że już wtedy pisano atramentem za pomocą długich łodyżek-pędzelków. Wczesny rozwój pisma egipskiego tym się przede wszystkim tłumaczy, iż było ono sze- roko stosowane w dużych gospodarstwach i w administracji państwowej. Ta sama przyczyna wyjaśnia także stosunkowo wysoki poziom rachunkowości w okresie Wczesnego Państwa. W po- Zabici w boju dolnoegipscy przeciwnicy faraona Chasechemui Płaskorzeźba na postumencie jego posągu. Hierafconpolis. II dynastia. czątkach I dynastii egipscy rachmistrzowie operowali ogromnymi liczbami; język i pismo po- siadały już wtedy osobne wyrazy i znaki dla oznaczenia liczb 10 000, 100 000 i l 000 000. W zasadzie posługiwano się dziesiętnym systemem Uczenia. Hieroglify oznaczające jednostki, dziesiątki, setki, tysiące itd. pisano tyle razy, ile dana liczba zawierała jednostek, dziesiątków, setek, tysięcy itd. Tak np. liczbę 23 pisano dwoma małymi łukami, oznaczającymi dziesiątki, i trzema pałeczkami, oznaczającymi jednostki. Egipcjanie, co jest zrozumiałe u ludu rolniczego, prowadzili rachubę czasu według lat podzielonych na miesiące i dni. Co najmniej od początków I dynastii rokrocznie z największą dokładnością mierzono stan wód podczas wylewu Nilu, od którego zależała gospodarcza pomyślność państwa. Stan wody na Nilu zapisywano pod odpowiednim rokiem. Każdy rok otrzymywał nazwę według najważniejszych jego wydarzeń. Imiona królów, nazwy lat i stan wód na Nilu wnoszono do kroniki. WIERZENIA RELIGIJNE W okresie Wczesnego Państwa nauka ,o boskości władcy miała na celu utrwalenie istnie- jącego ustroju klasowego. Jak już wspomnieliśmy, osoba króla była deifikowana; bogów uwa- żano za krewnych i opiekunów królów. Władza ciemięzców otoczona została w ten sposób aureolą boskości. Źródła ówczesne wymieniają liczne bóstwa, z których wiele zachowało swe znaczenie rów- nież w czasach późniejszych. Szereg bogów czczono w postaci zwierząt. Kult niektórych bóstw IfO odbywał się nie tylko w ich własnych okręgach. Np. Neith, wojownicza bogini dolnoegipskie- go miasta Sais, cieszyła się za czasów I dynastii wielkim poważaniem także w innych częściach kraju. Rolnicze bóstwo słońca, Re, otoczone wielką czcią w czasach późniejszych, wymienione jest po raz pierwszy w składzie imienia jednego z królów II dynastii. Wiara w istnienie duszy — sobowtóra ludzkiego i w szczególne znaczenie imienia czło- wieka przebija w inskrypcjach już w okresie I dynastii. Troska o zapewnienie zmarłemu mie- szkania (grobowca), jadła i przedmiotów użytku domowego w życiu pozagrobowym była prze- jęta od czasów dawniejszych i dalej się rozwijała. Wiara w magiczne zaklęcia, bardzo żywa w czasach późniejszych, przejawia się tu i ów- dzie już w źródłach wczesnoegipskich. SZTUKA Z cywilnych budowli okresu Wczesnego Państwa nie zachowało się nic lub prawie nic godnego uwagi. Sądząc po znakach pisma obrazkowego, wczesnoegipskie świątynie były wi- docznie niedużymi budowlami, stojącymi za ogrodzeniem. Jedyna gałąź budownictwa, o której jesteśmy nieco szczegółowiej poinformowani, to grobowce królów, a zwłaszcza arystokracji. Grobowce możnowładców Wczesnego Państwa pod wieloma względami zapowiadają już po- mieszczenia grobowe późniejszego okresu — Starego Państwa. Prostokątne budowle nadziemne w kształcie ław1 zachowały się w budownictwie mogilnym arystokracji przez długie wieki po panowaniu I dynastii. Początkowo mastaby wznoszono nie z kamienia, lecz z surowej cegły. Niektóre grobowce wczesnoegipskie, w odróżnieniu od zwykłego później grobowca, rozdzie- lone były na powierzchniach bocznych pionowymi występami i wnękami, prawdopodobnie na wzór ówczesnych pałaców. Tzw. piramida schodkowa, którą widzimy jako grobowiec królewski w początkach Starego Państwa, znana była w zaczątkach już za I dynastii. Jeden z grobów możnowładców zaczęto budować jako szereg coraz to mniejszych prostokątnych nad- budówek ustawionych jedna na drugiej; później wszakże grobowiec ten został przebudowany. Z okresu Wczesnego Państwa przetrwała znaczna, ilość drobnych statuetek, natomiast bar- dzo niewiele dużych rzeźb pełnych. Już w okresie poprzedzającym panowanie I dynastii lub w początkach jej panowania artystom znakomicie udawało się odtwarzać postacie ludzi i zwie- rząt. Tak np. rzeźba przedstawiająca zgrzybiałego króla w koronie Górnego Egiptu odznacza się sugestywną realnością. Ale jeszcze i za II dynastii nawet wielkie kamienne posągi ludzkie cechowała nieproporcjonalność budowy. Ponieważ posągi miały znaczenie obrzędowe, ich wygląd zewnętrzny — ustawienie, kolo- rystyka itp. — był określony regułami obowiązującymi rzeźbiarzy, które, chociaż częściowo ist- niejące już w sztuce przeddynastycznej, utrwaliły się dopiero w sztuce Wczesnego Państwa. Obrazy wykonane w jednej płaszczyźnie nie tyle oglądano, ile czytano. Płaskie wizerunki i znaki pisarskie stanowiły za pierwszych dynastii nierozerwalną całość. Tworzenie tych wi- zerunków również ujmowano stopniowo w określone prawidła. Artysta przedstawiał przed- miot płaski nie tak, jak mógł go widzieć w tej lub innej przypadkowej pozycji, pod tym lub innym kątem widzenia; starał się go przedstawić w ten sposób, aby wszystkie charakterystycz- ne cechy danego przedmiotu były widoczne, a więc tak, jak gdyby patrzył na niego jednocze- śnie en foce i z profilu. Tym tłumaczy się dziwna dla naszych pojęć budowa postaci człowieka: 1 Stosownie do ich wyglądu zewnętrznego zazwyczaj określa się je arabskim słowem maślaka — przyzba, ława. 191 głowa, łokcie i dolna część ciała są odwrócone bokiem, natomiast ramiona i oczy narysowane są frontalnie. W wizerunkach zwierząt, dla których na ogół istotniejszy jest wygląd z profilu, sposób odtwarzania przez Egipcjan mniej różni się od naszego. Egipski system rysowania przedmiotów i postaci w jednej płaszczyźnie występował w ma- larstwie i rzeźbie już na długo przed I dynastią, lecz nie był stosowany konsekwentnie. Do- Mur z cegły ___ Kamienie i***l Drewniane filary Grunt skalny 2wir Grobowiec egipskiego możnowładcy Hemaka w Sakkarze. I dynastia Plan i przekrój pionowy piero w okresie poprzedzającym bezpośrednio objęcie tronu przez królów I dynastii skrysta- lizował się on jako wyraźna reguła, która przetrwała w ciągu późniejszego rozwoju sztuki sta- roegipskiej.Być może, że zaznaczył się tu konserwatywny wpływ religii, gdyż metoda ta utrwa- liła się jako tradycyjna dla malowideł i rzeźb religijnych. Za czasów I dynastii w dziełach sztuki szybko podnosi się artyzm wykonania. Pewna chwiejność, dająca się zaobserwować w rysunkach i płaskorzeźbach w początkowym okresie I dynastii, ustępuje później miejsca pewności, harmonijnej kompozycji i — w razie potrzeby — dynamizmowi przedstawianych postaci. SCENY PRZEDSTAWIAJĄCE PRACE NA WSI Płaskorzeźba z grobowca w Sakkarze. Egipt. V dynastia ROZDZIAŁ V EGIPT W OKRESIE STAREGO PAŃSTWA O kres Starego Państwa obejmuje kilka wieków III tysiąclecia p.n.e. Dokładny czas trwania tego okresu trudno dotąd ustalić. Według Manethona na Stare Państwo przy- padają czasy panowania III—VIII dynastii. Okres Starego Państwa wykazuje, jak wielkie znaczenie miało ostateczne zjedno- czenie kraju, zespolenie w jedną ekonomiczną i polityczną całość Górnego i Dolne- go Egiptu. 1. USTRÓJ SPOŁECZNY I PAŃSTWOWY STAREGO PAŃSTWA W owych czasach w Dolnym Egipcie było dość dużo ornej ziemi; znana była np. dolno- egipska odmiana jęczmienia. Mimo to cechą znamienną gospodarki Dolnego Egiptu nie była uprawa roli. Zabytki z czasów III dynastii wskazują, że w Dolnym Egipcie skupiało się głów- nie królewskie ogrodnictwo; większość ówczesnych gatunków win nosiła nazwy dolnoegip- skie, przeważnie dolnoegipskich miast. Na błotnistych terenach nadmorskich rozwijała się ho- dowla ptaków i drobiu oraz rybołówstwo. Wysokie i gęste zarośla papirusu pokrywały Deltę. Z papirusu pleciono maty, wiązano czółenka, wyrabiano materiał piśmienny. Soczyste, tre- ściwe pastwiska stanowiły doskonały wygon dla bydła (w Górnym Egipcie wypasano je na brzegach rzeki). Hodowla bydła zaliczała się do podstawowych „robót" Dolnego Egiptu; na ścianach grobowców często przedstawiano tu pasące się stada. Z pastwisk Delty, jak głoszą inskrypcje, „wychodziły do wielmożnego gospodarza stada byków i krów"; stąd także dostar- czano mu „wszelakiego dobra", w jakie obfitowały tamtejsze topieliska — papirusu i „różno- rodnego ptactwa". y Na ścianach grobowców przedstawione są okręty, przybywające do pana dolnoegipskich włości z Górnego Egiptu, naładowane towarem, jak bydło i trzoda, zwierzęta pustyni, żurawie, 13 — Historia powszechna t. I 193 gołębie i różne wyroby, naczynia, noże itd. Głównym jednak ładunkiem było zboże. Wiele okrętów speqalnie przystosowywano do przewozu zboża. W przeciwieństwie do Dolnego Egiptu, gdzie ziemia była częściowo zasiana roślinami trawiastymi, częściowo zaś pokrywały ją ogrody, łąki i bagna, Górny Egipt stanowił przede wszystkim krainę zboża. Wraz z ostatecznym zjednoczeniem Egiptu, zakończonym u schyłku panowania II dynastii, możliwy staje się nowy wzrost gospodarki. NARZĘDZIA Z MIEDZI I KAMIENIA W toku prac wykopaliskowych w Egipcie znaleziono wiele krzemiennych noży, skrobaczy i świdrów pochodzących z czasów III dynastii. W grobowcu jednego z pierwszych królów tej dynastii znaleziono setki krzemiennych świdrów, pozostawionych tu przez kamieniarzy. W domach miejskich z tego samego okresu wykryto krzemienne ostrza. Wiele narzędzi z krze- mienia zachowało się do naszych czasów także z późniejszych okresów Starego Państwa. Ka- mieniarze posługiwali się krzemiennymi świdrami, mimo że istniały już rywalizujące z nimi świdry miedziane. W wielu wypadkach używano wyłącznie narzędzi kamiennych i drewnia- nych. Dłuto przy wielu robotach wbijano drewnianym stęporem, miedź i złoto kuto po prostu zaciśniętym w ręku kamieniem. Kamieniami obijano kamienie nie dające się obrabiać za po- mocą narzędzi miedzianych. Kamienne były narzędzia służące do polerowania. Jednakże w grobach znaleziono także znaczne ilości narzędzi miedzianych pochodzących z okresu Starego Państwa: różnego rodzaju noże i dłuta, toporki ciesielskie, topory, piły. Prze- ważnie nie są to prawdziwe narzędzia, lecz nieduże miedziane ich wzory, wykonane w tych rozmiarach widocznie ze względów oszczędnościowych. Miały one w wyobrażeniu starożyt- nych Egipcjan służyć zmarłemu „na tamtym świecie" i dokładnie odtwarzały prawdziwe na- rzędzia z miedzi. Komplety takich narzędzi ułożone w skrzynkach były także wymalowane lub wyrzeźbione na ścianach grobowców. Rysunki te ukazują również narzędzia miedziane w uży- ciu — w rękach rzemieślników. Miedź zazwyczaj kuto. Narzędzia z miedzi znajdowały niewątpliwie duże zastosowanie w rzemiosłach związanych z obróbką drzewa. Wyroby z drzewa potrzebne były ludności codziennie i wszędzie. Drzewo przede wszystkim zużywano w rolnictwie, jak również do belkowania stropów i dachów oraz do wykonywania filarów i drzwi w budynkach, a także przy budownictwie okrętów i w pro- dukcji przedmiotów użytku domowego. W żadnej jednak dziedzinie narzędzia z miedzi nie zatriumfowały w sposób tak oczywi- sty i nie znalazły tak szerokiego zastosowania, jak w budownictwie z miękkiego kamienia (wa- pienia), które nabrało nie spotykanego dotąd rozmachu. Tylko dzięki użyciu narzędzi miedzia- nych możliwy stał się tak wielki wzrost budownictwa z kamienia. Miedzi w czasach Starego Państwa używano w postaci naturalnej, bez sztucznego łączenia jej z cyną. Narzędzia z miedzi były miękkie; można przypuszczać, że nadawano im nieco więk- szą twardość za pomocą silnego kucia. Działanie pił i świdrów wzmacniano za pomocą twar- dego piasku. Po samych kamiennych wyrobach widać, jak szybko narzędzia z miedzi ulegały zużyciu. Można sobie wyobrazić, jakie stosy miedzianych narzędzi musieli Egipcjanie wykuć w czasach Starego Państwa, manipulując dosłownie całymi górami kamienia! Żelazo, i to nie tylko pochodzenia meteorytowego, było już wówczas znane, lecz nie odgrywało jeszcze żadnej roli w produkcji. 194 ROLNICTWO Jak już wspominaliśmy, sieć urządzeń irygacyjnych przecinająca wzdłuż i wszerz cały kraj istniała już w czasach Wczesnego Państwa. W jakiej mierze rozszerzono ją i udoskonalono w okresie Starego Państwa, tego ustalić przy obecnym stanie naszej wiedzy nie możemy. Ogro- dy i winnice, nawet należące do możnowładców, polewano ręcznie, z naczyń. W Starym Państwie egipskim nie daje się zauważyć żadnego szczególnego udoskonale- nia narzędzi rolniczych w porównaniu z okresem Wczesnego Państwa. Narzędzia te prawdo- podobnie wyrabiano za pomocą przyrządów miedzianych. Nie ma podstaw, by przypuszczać, że lemiesz pługa i motyka nie były wytwarzane z drzewa; sierp, sądząc z wizerunków, był w dalszym ciągu drewniany z ząbkami z krzemienia. Większość, a może nawet wszystkie ro- śliny zbożowe spotykane w okresie Starego Państwa znali Egipcjanie już w okresie Wczesnego Państwa. To samo można powiedzieć o latorośli winnej, palmie daktylowej, drzewie figowym. Chyba niewiele też pojawiło się nowych rodzajów warzyw (znane były rośliny okopowe, ce- bula, czosnek, ogórki, sałata itd.). Hodowla lnu szeroko rozwinęła się jeszcze w dawniejszych czasach. Hodowano te same co dawniej gatunki bydła i trzody. Być może, że jeszcze za czasów Wczesnego Państwa próbowano oswajać i odchować żyjące dziko zwierzęta, w szczególności białe antylopy. Za czasów Starego Państwa niewątpliwie obłaskawiano także inne rodzaje anty- lop, gazele, koziorożce (kozły skalne). Jeżeli chodzi o ptactwo, to w czasach Starego Państwa obok gęsi, kaczek i gołębi — na jednym z wizerunków widać także łabędzie — trzymano gro- mady żurawi. Posiadane więc przez nas źródła nie wykazują istotnych zmian jakościowych w gospo- darce rolnej Egiptu w okresie Starego Państwa w porównaniu z poprzedzającym go okresem Wczesnego Państwa. Nastąpiły prawdopodobnie tylko zmiany natury ilościowej. STOSUNKI MAJĄTKOWE Źródła, które zachowały się do naszych czasów z okresu Starego Państwa, po raz pierw- szy pozwalają nam rozpatrzyć stosunki własnościowe w starożytnym Egipcie, chociaż nie możemy w nie wejrzeć dostatecznie głęboko. Wiemy, iż rozróżniano wówczas majątek i go- spodarstwo królewskie oraz majątek i gospodarstwo osób prywatnych: obok gospodarstwa kró- lewskiego — „domu króla" istniało gospodarstwo możnowładcy jako „dom osobisty", obok „miejsca zamieszkania" króla, czyli w brzmieniu dosłownym „tego, co wewnątrz" — „osobi- sty dom" możnowładcy jako coś postronnego, dosłownie „to, co zewnątrz"1. Nomarcha skru- pulatnie rozróżniał, co należało osobiście do niego, co było „mieniem jego samego naprawdę", od tego, co uważane było za jego mienie jedynie „z urzędu". Nietykalność uczciwie nabytego „prawowitego mienia" podkreślano z całą mocą. Zmarli spoczywający w wielkich i pomniejszych grobowcach usiłowali za pomocą inskrypcji zapewnić odwiedzające je osoby, że mają legalnie nabyte, a więc i nienaruszalne prawo do tych budowli, 1 Nie wszyscy radzieccy uczeni zgadzają się z interpretacją, że gospodarstwa przedstawione na ścianach gro- bowców uważać należy za „osobisty dom" możnowładcy; niektórzy badacze przypuszczają, że chodzi tu o gospo- darstwa świątyń, przeznaczone na potrzeby kultu zmarłych. 195 że dla zdobycia środków na wzniesienie ich nikogo nie ograbili, zbudowali je „z prawowite- go mienia" i zapłacili całą należność majstrom. Ten i ów zapewniał, że w ogóle żył ze swego „godziwie nabytego majątku", z tego, co stworzył własnymi rękami", chociaż w rzeczywi- stości bogacze wszelkimi sposobami zagarniali mienie swych uboższych sąsiadów. Faraonowie posiadali ogromne majętności ziemskie i rozdawali je nie tylko świątyniom, lecz także arysto- kracji. Właściciel ziemski swobodnie rozporządzał swymi gruntami. Już za III i IV dynastii prości nawet ludzie mieli prawo sprzedawać posiadaną ziemię. Właściciel ziemski mógł ją także darować lub zapisać krewnym. Spadkobiercę można było wyznaczyć, prawdopodobnie jednak był nim zazwyczaj najstarszy syn, który po śmierci ojca stawał się „włodarzem wszelkiego jego mienia". Młodszy brat niekiedy służył u starszego jako sługa lub rządca. Darować, dziedziczyć, zapisać w testamencie i nabywać można było także i bydło. Jeżeli wierzyć liczbom wypisanym nad wizerunkami bydła w grobowcach, możnowładcy skupiali w swych rękach bardzo wielkie jego ilości. W ówczesnym Egipcie istniały zatem wielkie posiadłości możnowładców zajmujących wy- sokie stanowiska przy dworze i w zarządzie państwa, posiadłości świątyń i samego króla, z dru- giej zaś strony — przeciętne gospodarstwa członków wspólnot. Uciskanie człowieka biednego przez silniejszego przy pomocy niesprawiedliwych sądów i pozbawianie w ten sposób syna dziedzictwa po ojcu było już w owych czasach zjawiskiem nierzadkim. Znany nam jest wypadek, kiedy na przełomie III i IV dynastii zmuszono drobnych posiadaczy ziemskich do sprzedania swej ziemi ornej jednemu z dostojników. Inskrypcje czę- sto wspominają o ludziach głodnych i nagich. Wielu członków wspólnot gminnych ubożało. Za VI dynastii ruina majątkowa przeciętnej ludności Egiptu widocznie posunęła się już dosyć daleko. Pewien nomarcha chwalił się, że udzielał z własnych zasobów jęczmienia i mleka lu- dziom głodnym, których znajdował w swoim okręgu, grzebał biednych w swoim płótnie i zwra- cał z własnych środków wierzycielowi za niewypłacalnego dłużnika udzieloną mu pożyczkę w zbożu. Chwalenie się tymi uczynkami świadczy o wzroście nędzy w czasach VI dynastii. NIEWOLNICTWO U schyłku Starego Państwa pewien władca przypominał mieszkańcom swego okręgu i są- siadom, że nigdy nie zniewalał ich córek. Za panowania VI dynastii młodszy brat pewnego dostojnika, opowiadając, jak w ciągu dwudziestu lat zarządzał jego gospodarstwem, dodawał, że nigdy tak nie bił jakiegokolwiek człowieka, aby ten „padł pod jego palcami", i nigdy nie gnębił w tym gospodarstwie żadnych ludzi — mężczyzn ani kobiet. Pisano o tym jako o szczególnej zasłudze. Można więc wnioskować, że gnębienie ludzi było w Egipcie w okresie Starego Państwa rzeczą zwykłą. Kapłani, którym arystokracja powierzała spełnianie dla niej obrzędów związanych z kul- tem umarłych, mogli — sądząc z dostępnych nam danych — posiadać niewohlików stanowią- cych ich osobistą własność; prócz tego kapłanom tym niekiedy pomagali w pełnieniu obowiąz- ków młodsi krewni, pozostający w zależności od nich. Tego rodzaju kapłanom tytułem zapłaty za służbę przyznawano obok roli i „wszelakich rzeczy" również i ludzi, przy czym za IV dy- nastii lub w początkach panowania następnej pewien możnowładca w swym testamencie za- braniał owym kapłanom sprzedawać tych ludzi lub zapisywać ich komukolwiek postronnemu. Widać więc, że ludzi tego rodzaju można było sprzedawać i kupować, istniał zatem handel 196 niewolnikami. O kupowaniu ludzi po to, aby spełniali oni różne usługi związane z kultem umarłych, mówi także inna inskrypcja, określając ich słowem odpowiadającym pojęciu „lu- dzie kupni". W grobowcu jednego z możnowładców V dynastii umieszczono wizerunki dwóch „kupnych" karłów jako osobistych sług zmarłego: jeden przedstawiony jest z przenośnym łożem i wezgłowiem nieboszczyka, drugi — z jego laską i obuwiem. W tym samym grobowcu, bezpośrednio nad wizerunkiem karłów, przedstawieni są dwaj słudzy — „Etiopowie", mimo egipskich imion jaskrawo różniący się wyglądem od swych Niewolnicy-jeńcy wojenni Płaskorzeźba ze świątyni grobowej faraona Sahure w Abusir egipskich pobratymców: jeden z nich to „przewodnik" z sakwą podróżną i przyborami do mycia, drugi — to „klucznik" z odzieżą swego pana. Takiego „Etiopa" z sakwą pana (zawie- rającą być może odzież) i sandałami widzimy także w grobowcu jednego z królewiczów V dy- nastii. W czasach późniejszych słowo „Etiop" w zastosowaniu do sług oznaczało „etiopski (nubijski) niewolnik". Niewolnicy nubijscy mogli się rekrutować spośród jeńców wojennych. Stare Państwo stale prowadziło wojny z sąsiednimi plemionami; brano wtedy do niewoli wielu jeńców. Za pierw- szego króla IV dynastii, Snofru (Snefrew), liczba mężczyzn i kobiet uprowadzonych w nie- wolę wynosiła raz 7 000 Etiopów, kiedy indziej l 100 Libijczyków. Libijskich jeńców kazał też przedstawić w świątyni przygrobowej inny król V dynastii, Sahure (Sahew-Re). Za panowa- 197 nią VI dynastii nomarcha Elefantyny (Abew) dostarczył z Nubii do stolicy „wielką liczbę jeń- ców"; zastępy ogólnoegipskiego pospolitego ruszenia pojmały ich na północnym wschodzie (gdzieś w Azji) „bardzo wielu". W kronice założyciela V dynastii, Userkafa (Weserkef), wspom- niano pod jednym rokiem o 70 cudzoziemcach (cudzoziemkach?) dostarczonych jako danina prawdopodobnie świątyni przy piramidzie. Wymienione świadectwa wskazują, że w Egipcie w okresie Starego Państwa niewolnictwo było szeroko rozpowszechnione, przy czym niewolników posiadały nie tylko górne, ale i średnie warstwy ludności. O ile jednak podbitych cudzoziemców łatwo było przemienić w niewolników, o tyle ujarz- mienie własnych współplemieńców nie przedstawiało się tak prosto. Wprawdzie z przytoczo- nych wyżej przykładów widać, że można było swych własnych współplemieńców zepchnąć całkowicie do stanu niewolnictwa zmuszając ich, być może, do odrobku lichwiarskiego zadłu- żenia lub używając innych sposobów. Ale istnieli i tacy współplemieńcy, którzy, chociaż eks- ploatowani przez arystokrację metodami niewolniczymi, różnili się jednak od właściwych nie- wolników. Taki bezpośredni wytwórca dóbr materialnych, nawet gdy był już w istocie pozba- wiony środków produkcji, zachowywał jeszcze pewne atrybuty swego dawnego stanu i mógł posiadać własne mienie. GOSPODARSTWA M OŻNO WŁ AD C Ó W, ŚWIĄTYŃ I KRÓLA Zabytki z okresu Starego Państwa, stworzone w interesie klasy panującej, nie dają nam obrazu życia członków wspólnot gminnych — rolników doliny Nilu, nie pokazują nam ich przy pracy na swoich gruntach ani ich warunków bytowania. O życiu ludu pracującego starożyt- nego Egiptu dowiadujemy się z zachowanych na ścianach grobowców malowideł i płaskorzeźb, ukazujących nam prostych Egipcjan pracujących na rzecz pochowanego w danym grobowcu możnowładcy. Na ścianach grobowców Starego Państwa przedstawieni są niezliczeni rolnicy, pasterze Tmyśliwi, kotlarze i złotnicy, garncarze i kamieniarze, cieśle i stolarze, tkacze, szewcy, piekarze i piwowarowie — ludzie pracujący dla możnowładcy. Sądząc z wyglądu, odzieży, a także z naz- wisk — tam gdzie zostały one wymienione — są to Egipcjanie. Ich bezpośredni zwierzchnicy sami pracowali razem z podwładnymi: nadzorcy rolników razem z rolnikami, naczelnicy rze- mieślników — z kotlarzami, cieślami, rymarzami itd. Co więcej, gdy trzeba było układać w ster- ty albo młócić zboże, polewać winnicę lub wyciskać jagody winorośli, przeprowadzić połów ryb, taszczyć klatkę ze złowionym zwierzem, warzyć piwo lub kuć metal — do robotników przyłączali się, spełniając tę same pracę, kapłani kultu zmarłych. Na jednym z wizerunków grobowcowych widzimy, jak do pomocy przy wyciskaniu soku z winogron dodany został także pewien „zarządca rejestrów". Posiadłości możnowładców odgrywały ogromną rolę w ówczesnej gospodarce kraju. Były one rozsiane po całym Dolnym i Górnym Egipcie. Możnowładca mógł mieć więcej niż jednego nadzorcę swego „domu", czyli gospodarstwa. Nadzorcy temu podlegali pisarze, zarządca re- jestrów, mierniczy i rachmistrz obliczający zbiory. Ludzie ci sprawowali zwierzchni nadzór nad gospodarstwem. Przed nimi musieli się wyliczać wszyscy niżsi naczelnicy. Oni też nakła- dali kary cielesne za wszelkie przewinienia. Podobnie jak w organizacji państwa, tak i w gos- podarstwiejnożnowładcy widzimy wszędzie pisarzy jego „domu osobistego": przy pracach 198 polnych, przy pędzeniu bydła czy w warsztatach rzemieślniczych. W związku z tym rachunko- wość stała na wysokim poziomie. Zarządca „domu" możnowładcy zawsze składał swemu panu obszerne sprawozdaniej a zarządca ksiąg gospodarczych przedkładał mu rachunki za cały mi- niony rok. Posiadłości możnowładcy dzieliły się na poszczególne osiedla — „dwory" i „osady". Na czele każdego dworu i osady stał „włodarz" (heka, heke). Widzimy go przy siejbie i żni- Wymierzanie kar za niedostarczenie daniny Płaskorzeźba z grobowca w Sakkarze. V dynastia wach, na gumnie i w oborze, włodarz bowiem musi się rozliczać z zebranego zboża i z pogło- wia bydła. Nie należały do rzadkości wypadki, kiedy to zdawanie rachunków kończyło się po- biciem włodarzy. Włodarze jednak bynajmniej nie byli sołtysami, jak mylnie interpretuje się niekiedy termin „heka". Gdy inskrypcje wymieniają ich tytuły, okazuje się, że pełnili oni jed- nocześnie czynności urzędników państwowych. W gospodarstwie jednego z dostojników dwor- skich zarządzał osadą jako włodarz jego młodszy brat. 199 t Roboty wiejskie Płaskorzeźba z grobowca w Szejch-Said. Egipt. Stare Państwo Pola i gumna możnowładców były przydzielone do poszczególnych osad. W polu przy siewie i żniwach pracowały „oddziały" robocze. Sądząc po rysunkach i płaskorzeźbach, w skład tych grup wchodzili tylko mężczyźni. Kobiety zajmowały się wianiem zboża. W scenach od- tworzonych na ścianach grobowców kobieta z motyką lub przy układaniu snopów jest rzadkim wyjątkiem. Jeżeli w porze żniwnej brak było żniwiarzy, a możnowładca był zarazem nomarchą, mógł on oddziałom roboczym swego „domu" przydzielić do pomocy „ludzi króla", czyli, jak się dalej przekonamy, członków wspólnot wiejskich. Ziarno siewne wydawano z pańskiego spichrza, zebrane zaś zboże należało do „domu osobistego" możnowładcy. Gdy w osadach istniały obszerne obory, wówczas zaprzęgi kro- wie, którymi orano ziemię możnowładcy, należały również do niego, a nie do wieśniaków. Na rysunkach w grobowcach widzimy niezmiennie zaprzęgnięte do pługa dwie krowy, przy czym w ogromnej większości wypadków każdemu zaprzęgowi towarzyszy dwóch, a czasem nawet trzech dorosłych mężczyzn: właściwy oracz, poganiacz, a niekiedy także przewodnik idący na przedzie i prowadzący za sobą zaprzęg. Pewien nomarchą wprost mówi o ziarnie (?), pługach, bykach i ludziach jako o swej oso- bistej własności. Krowy i pługi, jak również osły zwożące zboże z pola należały do możnowład- cy. Dla takiego tabunu osłów istniała specjalna nazwa; niekiedy, jeżeli wierzyć napisom gro- bowym, liczył się on na setki i tysiące sztuk. Oddziały robocze z naczelnikami na czele widzimy także na statkach i przy lądowym trans- porcie ładunków (posągów możnowładców, które ustawiano na płozach). Gdy trzeba było powalić .olbrzymiego byka, również wzywano ludzi do roboty. Wykorzystywano ich przypusz- czalnie i na polowaniu. Wszystko to zdaje się wskazywać, że prawdopodobnie jedne i te same oddziały robocze kierowano w miarę potrzeby to do jednych, to do innych prac. Pasterze również podlegali różnym naczelnikom. Bydło, które paśli, karmili i doili, bądź stało w oborach „domu osobistego", położonych we dworach i osadach, bądź pasło się na da- lekich pastwiskach. Obory były jednocześnie wielkimi gospodarstwami mleczarskimi. W jed- nym z grobowców przedstawiono scenę dojenia licznych krów, a potem długi korowód mężczyzn niosących panu mleko. Do zdawania rachunków ze stanu pogłowia pociągano obok „włodarzy" także nadzorców bydła; kto nie mógł się wyliczyć, poddawany był ciężkim karom. Osobnym naczelnikom podlegali rybacy i ptasznicy, pracujący zazwyczaj całymi grupami. Ptasznicy dostarczali ptactwa do bogatych ptaszarni możnowładców. Wielkie gospodarstwa obejmowały także warsztaty rękodzielnicze. Rzemieślników sku- piano zazwyczaj we wspólnym warsztacie, tzw. „izbie mistrzów", gdzie jednocześnie mogli pracować kotlarze, złotnicy, kamieniarze, szlifierze szlachetnych kamieni, specjaliści od wy- robu naczyń kamiennych, rzeźbiarze, stolarze, cieśle — budowniczowie okrętów itd. Niezależnie od tego poszczególne rzemiosła posiadały oddzielne warsztaty lub miały osobnych naczelników. Tak np. warsztaty obróbki drzewa, w których wykonywano prawdopodobnie wszelkie prace w drzewie, poczynając od budowy okrętów, a kończąc na stolarstwie, posiadały swoich „star- szych". Istniały także odrębne warsztaty rymarskie ze specjalnym zarządcą na czele, warszta- ty naczyń kamiennych, również z osobnymi zarządcami. Własnych naczelników mieli kotlarze i rzeźbiarze. Poszczególne wyroby przechodziły czasami przez ręce kilku rozmaitych specjalistów. Tak np. sprzęty domowe wyrabiane przez stolarzy były niekiedy polerowane przez nich sa- mych, niekiedy zaś przez specjalnych „polerowników"; paciorki wykonywali jedni robotnicy, 201 inni zaś nanizywali je na sznury; zazwyczaj czynność tę wykonywały karły, których drobne i cienkie palce szczególnie się do niej nadawały. O ile w warsztatach ogólnych nie widać wcale kobiet, o tyle w specjalnie wydzielonych tkalniach kobiety przeważają — co zresztą jest naturalne. Wskazuje na to już sama nazwa tych warsztatów, która brzmiała „domy tkaczek" (a nie tkaczów). Jednakże kierownictwo w „do- Piwowarnia i piekarnia Płaskorzeźba z grobowca w Sakkarze. V dynastia mach tkaczek" — a kierownicy poszczególnych zakładów rękodzielniczych zawsze byli znaw- cami danego rzemiosła — spoczywało wyłącznie w rękach mężczyzn: „naczelnika", „kierow- nika", „pisarza" (ten oczywiście nie był tkaczem). Istniał jeszcze trzeci rodzaj warsztatów, wytwarzających produkty spożywcze i służących zarazem za magazyny prowiantu. Głównym jednak, a niekiedy zdaje się jedynym rodzajem produkcji był tu wypiek chleba i ściśle z tym związane piwo warstwo (piwo warzono z uprzednio 202 wypieczonych ogromnych jęczmiennych'placków). Niejednokrotnie do [takiego warsztatu włączano także garncarstwo — wyrób naczyń do picia. Na wizerunku przedstawiającym tego rodzaju warsztat w połowie panowania V dynastii widzimy po raz pierwszy koło grancarskie. Na czele warsztatu stał jego „naczelnik"; warsztat posiadał czasem własny spichlerz z jedno- miesięcznym zapasem ziarna. Naczelnicy takich warsztatów wyliczali się przed administracją „domu osobistego", która też przeprowadzała odbiór i selekcję wyrobów: jeżeli któryś z nich nie był odpowiednio wykonany, odrzucano go i żądano dostarczenia innego. W warsztatach wyrabiających produkty spożywcze pracowali zarówno mężczyźni, jak i kobiety, lecz mężczyźni wykonywali przeważnie inne niż kobiety rodzaje prac. Wyroby prze- chodziły kolejno przez wiele rąk w trybie podziału pracy: jeden robotnik lepił chleb, drugi brał go i dawał trzeciemu, ten zaś z kolei kładł go na ogień podtrzymywany przez czwartego robotnika; obok robotników rozcierających ręcznymi żarnami ziarno na mąkę rozmieszczali się robotnicy przesiewający mąkę przez sita itd. W warsztatach tych wszystkie lub prawie wszystkie środki produkcji niewątpliwie nale- żały do możnowładcy — właściciela gospodarstwa. Jak już wspominaliśmy, zboże na pniu i pracujące w polu zaprzęgi również stanowiły jego własność. Są dane, że robotnicy byli utrzymywani przez samo gospodarstwo możnowładcy. W jed- nym z grobowców z czasów VI dynastii przedstawiona jest scena nazwana „podziałem" (do- słownie: „kosztowaniem") ryby pomiędzy „oddziały domu osobistego", sądząc po dodanych do rysunku znakach pisma obrazkowego — pomiędzy mężczyzn i kobiety. Widzimy tu też pochód rybaków niosących wszelkiego rodzaju ryby na żerdziach, na plecach, w rękach, w ko- szach, w tobołkach. „Pisarz oddziałów" prowadzi „spis ryby". Okazuje się, że w jednym tylko koszu jest ich „setka". Inny „pisarz oddziałów domu osobistego" oblicza rybę wydawaną robotnikom. Dwaj „naczelnicy rybaków" wręczają ryby czterem „naczelnikom" i sześciu „kie- rownikom oddziałów", wzywając ich, aby przyspieszyli „karmienie". Dwaj mężczyźni zabierają rybę wołając : „Jesteśmy nakarmieni". Podobna scena przedstawiona jest także w jednym z grobowców pochodzącym z czasów V dynastii. Taki sam mniej więcej rysunek odzwierciedla sceny z życia tkalni, być może nieco upięk- szone. W szeregu rysunków przedstawiających orkę, siewy, żniwa, zwózkę zboża z pola widzimy duże kosze lub naczynia z chlebem, piwem i warzywami, a na jednym z wizerunków nawet całą szopę pełną najróżniejszego jadła. W ogrodzie warzywnym możnowładcy widać, jak za- trudnionym tu robotnikom wydaje się kosze z chlebem. Również na wizerunkach, których tematem jest hodowla bydła i trzody, często widzieć można przygotowywanie znacznych ilości prowiantu. Na innym wizerunku pokazano, jak do warsztatów, gdzie pracują kotlarze, przy- noszą naczynia z piwem i jakiś wielki tobół. Należy zatem wnioskować, że wszyscy ci pracowni- cy okresowo lub stale otrzymywali żywność z gospodarstwa pańskiego. Niektórzy robotnicy zatrudnieni w gospodarstwach możnowładców posiadali widocznie jakieś mienie osobiste, którym mogli rozporządzać. W grobowcach możnowładców okresu Starego Państwa niejednokrotnie spotyka się wizerunki ludzi wymieniających między sobą różne przedmioty — sceny ze swoistego rynku handlowego. Większość ludzi przedstawionych na tych wizerunkach wyglądem swym nie różni się w niczym od pracowników gospodarstw możnowładców. Niektórzy z nich nazwani są w napisach „mistrzami". Można przypuszczać, że większość sprzedających i kupujących pracowała u danego możnowładcy, ponieważ w gro- 203 bowcu zazwyczaj przedstawiano rozmaite sceny związane z gospodarstwem zmarłego. Wy- mieniano produkty spożywcze — zboże, warzywa, chleb, ryby, a także wyroby rzemieślnicze — na przedmioty użytku domowego, obuwie, paciorki, lustra, wachlarze, laski, haczyki do wędek oraz na olejki do namaszczania. Chociaż wymieniano jeden przedmiot na inny, to jednak oce- niano je zwykle w ziarnie, które widocznie — obok pieniędzy metalowych (ale nie mających jeszcze formy monet) — służyło za miernik wartości; dlatego też często zamiast sakiewki za- bierano ze sobą na rynek kwartę ziarna. Jak wskazują napisy na wizerunkach grobowych przedstawiających sceny produkcyjne, każdy żniwiarz musiał wykonywać wyznaczone mu pensum dzienne: hodowcy i rybacy obo- wiązani byli zdawać określoną część swej produkcji. Rzemieślnik lub rybak mogli dodatkowo pracować na siebie. W napisie dodanym do jednego z wizerunków rybak mówi o połowie jako o swej osobistej własności i wymyśla od złodziei człowiekowi, który chciał mu ją zabrać. Wydawanie tkaczkom i ich naczelnikom żywności, tkanin i oleju do namaszczania Płaskorzeźba z grobowca w Sakkarze. Stare Państwo Wystarczy przyjrzeć się bliżej malowidłom i płaskorzeźbom w grobowcach, aby zauważyć, że warunki pracy w gospodarstwach możnowładców były niezwykle ciężkie. W rękach na- czelników często widzimy gruby pleciony bat, niekiedy pałkę. Rolnicy i hodowcy, ptasznicy, rybacy, przewoźnicy i majtkowie, a nawet rzemieślnicy pracowali w gospodarstwie możno- władców pod stałą groźbą chłosty. O położeniu samodzielnych wytwórców, nie pracujących w gospodarstwach możnowład- ców i króla, nie mamy niestety, jak już wspominaliśmy, prawie żadnych wiadomości. Toteż obraz życia pracującej ludności Egiptu w okresie Starego Państwa znany nam jest tylko w przy- bliżeniu. Jaka część ludności była pociągana do pracy w gospodarstwach możnowładców? Nie jesteśmy w stanie na to odpowiedzieć, ale liczba ta musiała być pokaźna. O gospodarstwach królewskich i świątyniach jesteśmy poinformowani nieporównanie go- rzej niż o gospodarstwach możnych dostojników. To jednak, co wiemy, pozwala sądzić, że były one w istocie podobne do gospodarstw możnowładców. Spotykamy tu analogiczną orga- nizację, to samo liczne kierownictwo robotnikami, takie same warsztaty wytwarzające środki spożywcze, tylko z innym przeznaczeniem (np. do „królewskiego śniadania" lub na ofiary do świątyń), te same „domy tkaczek" i warsztaty, tyle tylko, że uzupełnione niektórymi innymi w rodzaju „warsztatów ubioru królewskiego", oraz te same „dwory" i „osady" jako jednostki gospodarcze. W gospodarstwach królewskich praca i kierownictwo były jeszcze bardziej po- 204 dzielone: tak np. w początkach panowania IV dynastii pewien dostojnik nazywa siebie „na- czelnikiem dworu mielenia [mąki na] spiczaste chleby" i „naczelnikiem dworu mielenia [mąki na placki (?)". Eksploatacja pracowników pod względem formy była jeszcze patriarchalna. Między ludźmi pracującymi na polach dostojników, prawdopodobnie także na polach króla i świątyń, a niższymi naczelnikami, nadzorcami itp. nie istniała jeszcze nieprzebyta przepaść. Jednakże tego rodzaju eksploatacja mogła powstać dopiero wówczas, gdy w społeczeństwie po- jawili się już niewolnicy i ich właściciele, gdy cała władza ekonomiczna i polityczna skupiła się w rękach arystokracji — właścicieli niewolników. Widzimy więc, jak w związku z rozwojem społeczeństwa klasowego w Egipcie klasa pa- nująca wyzyskuje nie tylko jeńców wojennych — niewolników, lecz także wielką ilość własnych współplemieńców. WARUNKI BYTU ŚREDNICH WARSTW LUDNOŚCI Dla sprawowania swej władzy nad ludźmi pracy i dla zarządzania gospodarstwem potrzebni byli możnowładcom Uczni słudzy, poczynając od wyższych zarządców, a kończąc na oprawcach. Urzędnicy ci jako całość stanowili najbliższą podporę panowania arystokracji; wielu z nich z tytułu swej pozycji społecznej bezpośrednio przyłączało się do wyższych warstw społeczeń- stwa, uciskających lud. Istnieją nawet dane, że posiadali oni ludzi na własność. Niejednokrot- nie piastowali równocześnie urzędy państwowe. Wielu zarządców i nadzorców potrzebowały także dobra króla i świątyń. Oczywiście również kapłani kultu zmarłych wchodzili w skład gospodarstwa swego chle- bodawcy bynajmniej nie jako uciskani. Często bywali oni urzędnikami dostojnika i zajmowali się głównie „karmieniem" zmarłego, korzystając w zamian za swą służbę z przydzielonych im przez możnowładcę gruntów ornych i „z wszelkich rzeczy". Wielu niższych kapłanów świą- tyń, choć nie należeli oni do kategorii dygnitarzy, otrzymywało za swą służbę przydział roli z „ziemi ornej boga" oraz prawdopodobnie korzystało z ludzi świątynnych dla uprawiania tej ziemi. Wyższe stanowiska kapłańskie skupiały się w rękach dostojników cywilnych i wojsko- wych, którymi często bywali członkowie domu królewskiego; ale i zwykłe stanowiska kapłań- skie, częstokroć dziedziczne, były tak intratne, że chętnie obejmowali je dostojnicy i ich żony. Część ludzi średnio zamożnych miała własnych niewolników. Niżsi kapłani kultu umar- łych mogli posiadać własną służbę lub niewolników, nie licząc tych, których otrzymywali w ra- mach majątku oddawanego im do użytkowania za pełnioną służbę. Znany jest tekst z czasów panowania VI dynastii, gdzie wdowa i syn błagają duszę zmarłego, aby ich wzięła w obronę przed krzywdzicielami, którzy nie tylko zabrali wszystko, co znajdowało się w domu, lecz także i wszystkie trzy służące; służące te nosiły imiona egipskie. W określonych stosunkach do dworu króla i jego grobowców pozostawał znaczny krąg ludzi władających ziemią na warunkach ulgowych (chentiusze). Sporą ich część stanowią lu- dzie — mężczyźni i kobiety — piastujący wysokie stanowiska; reszta zajmowała stosunkowo skromną pozycję w społeczeństwie. W początkach panowania IV dynastii wspomina się o drobnych właścicielach ziemskich; pewien dostojnik skupywał od nich ziemię. Na tym samym mniej więcej poziomie co drobni urzędnicy, pisarze i kapłani znajdowało się wielu lekarzy, budowniczych, rzeźbiarzy, malarzy, śpiewaków, a nawet mistrzów rzemie- 205 ślniczych itp. W drugiej połowie okresu Starego Państwa na cmentarzach stołecznych mnożą się w sposób widoczny grobowce z naziemnymi nadbudówkami, wzniesione przez przedsta- wicieli średnich warstw społeczeństwa. Wśród tych grobowców, należących w większości do średnich urzędników i kapłanów, znane są i takie, których właściciele nazywają siebie po pro- stu rzemieślnikami — „mistrzami". Istnieli rzemieślnicy, którzy za opłatą — o ile wiadomo, w naturze — budowali grobowce i rzeźbili posągi zmarłych. Zaplata za pracę tych rzemieślni- ków była, przynajmniej niekiedy, ustalana umową. Ze wszystkich tych danych wynika jasno, że społeczeństwo egipskie w okresie Starego Państwa składało się: z rozporządzającej niewolnikami wysokiej arystokracji, posiadającej wiel- kie bogactwa i eksploatującej znaczną ilość ludzi; ze średnich warstw ludności wolnej, obej- mujących między innymi drobnych urzędników królewskich i oficjalistów gospodarstw moż- nowładców, niższych kapłanów oraz wolnych rzemieślników i członków wspólnot rolniczych; z ludzi należących do gospodarstwa królów, świątyń i możnowładców; i wreszcie — z nie- wolników we właściwym znaczeniu tego słowa. Ostry antagonizm między górną warstwą spo- łeczną — arystokracją rozporządzającą niewolnikami — a dołami społecznymi określał właśnie oblicze społeczeństwa. Aby utrzymywać uciskanych w posłuszeństwie, arystokracja musiała stworzyć silne państwo. ORGANIZACJA WŁADZY PAŃSTWOWEJ Aryscokracja skupiła w rękach króla nieograniczoną władzę. W omawianym okresie Gór- ny i Dolny Egipt połączyły się w jedno państwo. Górnoegipskie pochodzenie królów już nie dawało się odczuwać; bogowie Dolnego Egiptu byli na dworze królewskim otaczani najwięk- szą czcią. Stolica stale znajdowała się w Dolnym Egipcie. Górny Egipt miał osobnego zarząd- cę; weszło nawet w zwyczaj, że Dolny Egipt wymieniano przed Górnym. Po panowaniu III dy- nastii znika jako odrębna instytucja wspominana dawniej przez kroniki i inne źródła skarbnica Dolnego Egiptu — „czerwony dom". W okresie najwyższej potęgi samo władztwa królewskiego faraon rządził każdym z kilku- dziesięciu okręgów (nomów), na które dzieliło się jego państwo. Według własnego uznania przenosił on nomarchów z jednego okręgu do drugiego — z Dolnego Egiptu do Górnego i od- wrotnie. Za IV dynastii znaczna część arystokracji pozostawała w stosunkach pokrewieństwa z królami. Najważniejsze stanowiska w państwie — wysokich dostojników, dowódców wojsko- wych, zarządców skarbców, naczelników robót, najwyższych kapłanów słynnych świątyń — czę- sto zajmowali książęta krwi. Dopiero w drugiej połowie okresu Starego Państwa w poszcze- gólnych nomach wyłaniać się zaczęła władza wzrosłych w siłę arystokratycznych rodów. Budowa i utrzymanie, systemu irygacyjnego, sąd i kara, nominacje i darowizny, nakładanie powinności i uwalnianie od nich, wyprawy wojenne, wyjazdy za granicę, sprawy żeglugi, bu- downictwo państwowe i eksploatacja kopami — wszystko, co działo się w państwie, sprowa- dzało się ostatecznie do rozkazów władzy królewskiej: król mianował, król rozkazywał, król wysyłał swych ludzi poza granice państwa. Materialną podstawą samowładztwa królewskiego były olbrzymie rezerwy ludzkie i zasoby ziemi, żywności i wszelkiego rodzaju przedmiotów, znajdujące się w osobistej dyspozycji fa- raona. Jeżeli formalnie istniała nawet jakaś różnica między „domem króla" a państwem, to różnica ta zacierała się w praktyce. Skarbce państwowe, pełne wszelakiego rodzaju mienia, nie 206 były niczym więcej niż częściami „domu króla", roboty państwowe były robotami „domu króla", a dotacje przyznawane dostojnikom państwowym — jego darowiznami. Podatki i po- winności na rzecz króla nakładane były w sposób wysoce samowolny: za panowania VI dy- nastii pewien namiestnik Górnego Egiptu chwalił się tym, że nakładał je po dwa razy. Na zewnątrz, wobec uciskanego ludu, arystokracja otaczała swego protegowanego czcią boską. Faraon już nie zadowalał się tym, że uchodził za boga: nazywano go „wielkim bogiem". Dla osób stojących blisko faraona, a nawet dla jego krewnych, było dowodem wielkiej łaski, gdy wolno im było całować stopy władcy, a nie ziemię przed jego stopami. Jednakże w wą- skim kręgu wyższej arystokracji faraon nie był tak niedostępny. Jednym pozwalał na to, by ich niesiono za nim w lektyce, innym wolno było asystować przy namaszczaniu króla won- nymi olejkami, jeszcze innym okazywał troskliwość w czasie ich choroby lub pisał do nich listy — nawet własnoręcznie — pełne uprzedzającej grzeczności. Pewnego razu doszło nawet do tego, że faraon przepraszał dostojnika za mimowolnie zrobiony mu afront, i to przepraszał nie tylko ustnie, lecz na piśmie, uwieczniając ten fakt w inskrypcji królewskiej. Pierwszą osobą po królu w zarządzaniu państwem był „najwyższy dostojnik" (wielu ba- daczy nadaje mu w swych pracach arabski tytuł wezyr). Był on jednocześnie najwyższym sędzią, ale zakres jego pełnomocnictw jako „najwyższego dostojnika" trudno określić. Nadawał on nie tyle kierunek szeregowi resortów, ile sam skupiał w swych rękach ich funkcje. Można się tylko dziwić, w jaki sposób ten najbliższy pomocnik faraona nadążał równocześnie z kie- rowaniem działalnością „sześciu wielkich dworów", jak nazywały się najwyższe organy sądo- wnicze, zarządzaniem administracją terenową, strzeżeniem skarbców państwowych, nadzorowa- niem różnych warsztatów, kierowaniem wszystkimi robotami podejmowanymi przez faraona. Co prawda, najwyżsi dostojnicy nie zawsze spełniali jednakowe funkcje. Jedni część ich prze- kazywali innym dostojnikom, inni nadawali sobie nowe tytuły; tak np. u schyłku Starego Pań- stwa „najwyżsi dostojnicy" przybrali dodatkowo tytuł „naczelnika stolicy". W okresie Starego Państwa dość znaczny stopień rozwoju osiągnęła organizacja wojska. Główną bronią był nadal zwykły łuk i strzały. Istniał specjalny „dom broni" z osobnym na- czelnikiem. Piechota była w dalszym ciągu jedynym rodzajem wojsk lądowych, jednakże w kil- ku odmiennych postaciach. Granice z Półwyspem Synajskim i Nubią zostały umocnione; w ogó- le warownie były rozsiane nieomal po całym kraju. Z zachowanych źródeł znamy szereg ty- tułów wojskowych. Wiadomo, że w początkach panowania VI dynastii, za króla Pepiego I, po- woływano ogólnoegipskie pospolite ruszenie. Łącznie z pomocniczymi oddziałami „etiopskimi" („pokojowi" albo „oswojeni" Etiopowie prawdopodobnie służyli w Egipcie jako strażnicy) w sile „wielu dziesiątków tysięcy" wyruszało ono na wyprawy wojenne do Palestyny i Syrii pod dowództwem zarządców okręgów, które wystawiły tych żołnierzy pospolitego ruszenia. Znana jest wielka liczba ludzi noszących tytuły dowódców wojskowych, częstokroć bardzo wy- soko postawionych. Interesujące jest jednak, że właśnie „najwyższy dostojnik" pozostawał z da- la od spraw wojskowych. Nasuwa to przypuszczenie, że król nie chciał skupiać zbyt wielkiej władzy w rękach swego pierwszego pomocnika. Fakt, że najwyższy dostojnik był zarazem najwyższym sędzią, podkreśla wielkie znacze- nie, jakie miało dla arystokracji sądownictwo jako narzędzie jej panowania. Chociaż sędziowie często byli kapłanami „bogini prawdy" Maat i chełpili się swą sprawiedliwością, to jednak wypadki, gdy bezprawnie w drodze sądowej pozbawiano spadkobiercę należnego mu dzie- dzictwa lub oddawano biednego w ręce bogacza, stanowiły częste zjawisko. Procedura sądowa 207 była dosyć rozwinięta; szczegółowe spisywanie licznych zeznań świadków wymagało wielu sędziów i pisarzy. W trybie sądowym, chociaż tajnym, rozpatrywano także przewinienia królo- wej. Wyznaczano różne kary, konfiskatę majątku; szczególnie rozpowszechniona była jednak kara chłosty. Nawet taki dygnitarz, jak naczelnik jednego z oddziałów rzemieślników pałaco- wych, chwalił się tym, iż od samego urodzenia nie bito go nigdy w obecności jakiegokolwiek dostojnika. Ludzie znaczni bywali nie tylko najwyższymi dostojnikami, sędziami i dowódcami woj- skowymi — zajmowali oni wszystkie ważniejsze stanowiska, i to często dziedzicznie. Magnaci podporządkowali sobie władzę państwową, sami bowiem zajmowali wszystkie najważniejsze stanowiska w aparacie państwowym, tak że znajdował się on całkowicie w ich rękach. ZAOSTRZENIE SIĘ WALKI KLASOWEJ O przebiegu wydarzeń w okresie Starego Państwa wiemy niewiele. Ale i te skąpe wiado- mości, jakimi rozporządzamy, pozwalają przypuszczać, że okres ten, mimo silnej władzy naj- wyższej w państwie, nie przebiegał dla niej bez burz. Przed arystokracją Starego Państwa stało trudne zadanie: uczynić aparat ucisku możliwie jak najsilniejszym, utrzymać w posłuszeństwie wyzyskiwane masy. Mimo iż ciemięzcy stworzyli oparte na niewolnictwie państwo o wielkiej sile, nawet i ono nie było w stanie zapewnić całkowitego posłuszeństwa uciskanych. W wyli- czeniu grzechów obraza króla była wymieniana na pierwszym miejscu. Niejeden dostojnik cheł- pił się swymi zasługami w zakresie ochrony króla, zwłaszcza w podróży. W istniejących źró- dłach trudno doszukiwać się wiadomości o walce ujarzmionych mas. Ale nawet między wier- szami zaklęć wypisanych w głębi piramid przebija strach władców Egiptu przed buntem ludu. Zaklęcia te — czy to powiadamiające zmarłego króla, że wrota niebios stoją przed nim otwo- rem, czy też wzywające go, aby stał u drzwi, skąd będzie wzięty do nieba — zapewniają go niezmiennie, iż wrota te „nie przepuszczają ludu". Zaklęcia oznajmiają w imieniu zmarłego faraona, że „urządza on sobie Górny Egipt, urządza sobie krainę dolnoegipską, burzy [ku ra- dości] swojej umocnienia Azji i strząsa sobie pod palce lud [egipski]". W świątyni grobowej w usta bogów wkłada się słowa, że zmusili oni serce ludu, aby ścisnęło się ze strachu przed królem. Strach arystokracji przed masami ludowymi powodowany był sytuacją, jaka wytwo- rzyła się w kraju. Stare Państwo padło ostatecznie pod naporem rozwijających się w społe- czeństwie sprzeczności wewnętrznych. 2. GŁÓWNE WYDARZENIA HISTORII EGIPTU W OKRESIE STAREGO PAŃSTWA POCZĄTKI BUDOWNICTWA PIRAMID Za początek Starego Państwa zwykło się uważać rządy III dynastii, w czasie których w Egipcie nastąpił szybki rozwój budownictwa kamiennego. Rozpoczyna się on od wzniesie- nia piramidy schodkowej króla Dżosera (Zosera), której wysokość sięgała 60 metrów, i budo- wy otaczających ją świątyń grobowych (w pobliżu dzisiejszego osiedla Sakkara, na południe od Kairu). W tych kamiennych kolosach, z którymi nawet w przybliżeniu równać się nie mo- 208 BUDOWA ŁODZI Płaskorzeźba z grobowca w Sakkarze. Egipt. V dynastia gły budowle poprzedniej dynastii, wyraził się wzrost potęgi faraonów, będący w znacznej mie- rze wynikiem całkowitego zjednoczenia kraju. W egipskich podaniach ludowych pamięć o cza- sach Dżosera zachowała się przez długie tysiąclecia. Po panowaniu Dżosera dzieje III dynastii nieoczekiwanie pogrążają się w głębokim mroku. Jeżeli nawet można poszczególnym jej władcom przypisać tę czy inną ukończoną lub nie ukoń- czoną piramidę, to sama liczba i kolejność panowania tych faraonów pozostaje nie wyjaśniona. Piramida schodkowa faraona Dżosera (Zosera) w Sakkarze III dynastia Mrok osłaniający dzieje III dynastii rozprasza się nagle z początkiem panowania IV dy- nastii. Już pierwszy jej król, Snofru (Snefrew), pozostawia po sobie dwie olbrzymie piramidy, z których jedna ma wysokość 100, druga 99 metrów (w pobliżu dzisiejszej wsi Dahszur, na południe od Sakkary). Wewnętrznej konsolidaqi państwa faraonów towarzyszyło wzmożenie jego zaborczej dzia- łalności na zewnątrz. Wiemy o wielkiej wyprawie wojennej Snofru do Nubii, zakończonej upro- wadzeniem 7 000 jeńców i 200 000 sztuk bydła. Wiemy także o wzięciu do niewoli 1100 Li- bijczyków i zagarnięciu ich bydła, jak również o sprowadzeniu drogą morską drzewa z Fenicji. Czasów panowania Snofru sięgają znane nam szczegółowe kroniki, notujące najważniejsze wy- darzenia każdego roku. Można przypuszczać, że za panowania syna Snofru, Cheopsa (Chufu), władza faraonów osiągnęła największą potęgę w okresie Starego Państwa. Piramida Cheopsa, znajdująca się w po- bliżu obecnej miejscowości Gizeh pod Kairem, była największą ze wszystkich tego rodzaju 14 — Historia powszechna t. I 209 grobowców. Jej wysokość wynosiła 146,5 metra, długość każdego boku podstawy — ponad 230 metrów, powierzchnia podstawy — 52 900 m2. Na zbudowanie piramidy zużyto około 2 300 000 polerowanych bloków kamiennych, z których każdy ważył około 2,5 tony. Przy tym praca budowniczych odznaczała się niezwykle wysoką jakością. Olbrzymie bloki zostały ocio- sane, oszlifowane i dopasowane do siebie z nadzwyczajną precyzją. Dzisiaj jeszcze stwierdzamy ze zdumieniem, jak przez łączenie próżni, schodkowych sklepień i siodłowych (pochyłych Piramidy IV dynastii z przyległymi grobowcami arystokracji w dwie strony) wiązań dachu monstrualne wprost obciążenie rozkłada się na pomieszczenia wewnętrzne, jak w rozpadlinach otworów piramidy umieszczano ogromne, opuszczające się płyty-zasłony oraz — fakt jeszcze bardziej zdumiewający—jak budowniczowie Cheopsa mogli zmieniać miejsce położenia zarówno grobowca, jak chodników w gotowych już fundamen- tach piramidy. Przez kilka dziesięcioleci władza królewska znajdowała się u szczytu swej potęgi. To, co pozostało z nie ukończonej piramidy następcy Cheopsa—faraona Dżedefre (na północ od Gizeh, koło miejscowości Abu Roasz), świadczy, że i ona była zaprojektowana na miarę piramidy Cheopsa. Za panowania drugiego następcy Cheopsa, jego syna Chefrena (Chaf-Re), wzniesiono pi- ramidę obok grobowca jego ojca. Piramida Chefrena była tylko o trzy metry niższa od pira- midy Cheopsa, a wspaniałością oblicowania nawet ją przewyższała. Od miejsca, do którego podpływały wody Nilu w czasie wylewu, prowadziły ku pirami- dom kryte kamienne korytarze, zakończone u stóp piramidy świątyniami również z kamienia. 210 Do piramid przylegał rozległy cmentarz krewnych i bliskich faraona — prawdziwe miasto umarłych, gdzie kamienne kolosy grobowców tłoczyły się wzdłuż ulic, równomiernie przeci- nających się pod kątem prostym. Grobowce te, które jeszcze w początkach IV dynastii były budowlami ceglanymi, posia- dającymi wewnątrz co najwyżej kamienną komorę grobową, przekształciły się za Cheopsa, ini- cjatora największej piramidy, w potężne budowle kamienne. Chociaż ginęły w zestawieniu z ogromem piramidy, u której stóp były położone, jednak razem wzięte stanowiły imponującą całość. Budowanie tak olbrzymich piramid przerastało siły kraju. Trzecia piramida w Gizeh, wzniesiona za następcy Chefrena — Menkaure (Men-kau-Re), znamionowała już schyłek tego budownictwa: pod względem wysokości — 66 metrów — nie dorównywała ona nawet pira- midom w Dahszur. Śmierć Menkaure przeszkodziła mu w zakończeniu budowli grobowych; po jego zgonie dobudowano naprędce świątynię grobową z surowej cegły. Faraon Szepseskaf w ogóle zrezygnował z piramidy, poprzestając na nagrobku w postaci olbrzymiej skrzynij co prawda wzniesionej również z ogromnych bloków kamiennych (tzw. mastaba Firaun pod Sakkarą). Lista królów podana w rękopisie z XIII wieku p.n.e., przechowywanym obecnie w Turynie, jak również lista sporządzona przez Manethona zawierają kilka imion królewskich z końcowego okresu IV dynastii, których nie znajdujemy na żadnym pomniku z owych cza- sów. Jest to oczywiście związane z rozpoczynającą się w kraju walką wewnętrzną, o której niestety nie wiemy nic dokładnego. Główną jej przyczyną mogło być nadmierne wytężenie sił ludu. ORGANIZACJA BUDOWNICTWA PIRAMID W dwa tysiące lat po zabudowaniu wielkich piramid opowiadano greckiemu historykowi Herodotowi, jak faraonowie Cheops i Chefren zmuszali wszystkich mieszkańców kraju, by kolejno pracowali przy budowie piramid: jedni — mówiono mu — ciągnęli nad rzekę ka- mienie z kamieniołomów położonych po drugiej stronie Nilu, inni taszczyli je znad rzeki na wzgórze, gdzie budowano piramidy. Jak dalece opowiadania te są niezgodne z prawdą, widać choćby z tego, że w rzeczywistości piramidy nie były budowane z kamienia pochodzącego z prze- ciwnej strony Nilu, tylko z wapienia wydobywanego na miejscu. Zza rzeki dostarczany był jedynie wysokogatunkowy biały wapień dla zewnętrznego i wewnętrznego oblicowania bu- dowli. Któż więc w rzeczywistości budował piramidy? Na kamieniach budynków królewskich i prywatnych z czasów IV dynastii można jeszcze i dziś oglądać nakreślone farbą robocze notatki, z których wynika, że w kamieniołomach w cza- sie budowy wielkich piramid pracowała ograniczona liczba „oddziałów roboczych" (wiemy o trzech takich oddziałach pracujących za czasów Menkaure i o czterech za czasów Cheopsa), z których każdy dzielił się na kilka grup. Na wielu kamieniach w budowlach faraona Men- kaure napisy wspominają o „mistrzach wzgórza". W związku z budową piramidy Menkaure inskrypcja jednego ze współczesnych mu możnowładców wymienia królewskiego budowniczego i głównych nadzorców rzemieślników, dalej zaś mówi o tym, jak wyznaczano pięćdziesięciu ludzi do codziennej pracy przy wznoszeniu grobowca możnowładcy bez prawa przenoszenia ich do innych robót. Główną część kamieni potrzebnych do budowy piramid wydobywano, jak już powiedzie- 211 liśmy, na miejscu, przy czym według wszelkiego prawdopodobieństwa specjalne urządzenia ułatwiały nieco podnoszenie ogromnych głazów na piramidę. Jeszcze w dwa tysiące lat póź- niej opowiadano Herodotowi o drewnianych przyrządach do podnoszenia ciężarów; przyrządy te ustawiano i przenoszono z miejsca na miejsce na poszczególnych kondygnacjach budowli Przy budowie świątyń i piramid za czasów IV i V dynastii kamienie podnoszono i spuszczano na potrzebne miejsce za pomocą sznurów,! miedzianych haków, zawieszonych przypuszczalnie na drewnianych rusztowaniach. Główną siłą roboczą przy budowie piramid były stałe, dokładnie zorganizowane i wyszko- lone oddziały robocze. Tym też tłumaczy się doskonałość osiągnięta w budownictwie. Mimo Piramidy IV dynastii z przyległymi grobowcami arystokracji Gizeh. Rekonstrukcja niewielkiej liczby oddziałów robotnicy ci musieli być jednak liczni. Z budowy piramidy można było np. bez szczególnej szkody dla przebiegu głównych prac przerzucać około pięćdziesięciu ludzi na budowę prywatnego grobowca. Posiadamy także niejakie wiadomości o utrzyimniu oddziałów roboczych w kamienio- łomach. Z pewnego pisma pochodzącego z czasów VI dynastii wynika, że oddziały pracujące w kamieniołomach po drugiej stronie rzeki wzywano na lewy brzeg, do stolicy, w celu wy- dania im odzieży. Za tejże dynastii w kamieniotomach w środkowym Egipcie przebywał kró- lewicz, dowódca wojskowy, z „licznym" pospolitym ruszeniem składającym się z l 000 ludzi 212 pałacowych, 100 kamieniarzy, 1200 górników i jeszcze 50 jakichś „innych"; wszyscy oni po- zostawali na utrzymaniu królewskim. Słusznie uważa się, że obok stałych oddziałów roboczych siłą rzeczy do pomocy przy bu- dowie piramidy musiano pociągać również robotników niewykwalifikowanych, i to w znacznej ilości. Że tak było w czasach późniejszych, wiemy o tym z całą pewnością na podstawie wia- rogodnych źródeł. Marks pisał, że „wielkie budowle starożytnego Egiptu zawdzięczają swoje istnienie nie tyle liczebności jego mieszkańców, ile temu, że ludność ta w wielkiej części mogła być użyta do tego celu"1. Gigantyczne budownictwo piramid było realizowane przy pomocy bezgranicz- nego wyzysku ludności kraju, której poziom życiowy był niesłychanie niski. Do budowy olbrzymich grobowców Cheopsa i Chefrena zaprzęgnięto wielką część ludno- ści doliny Nilu. Okazało się jednak, że kraj nie mógł długo wytrzymać odciągania tak ogro- mnych sił od gospodarki. Budownictwo piramid uległo ograniczeniu. PANOWANIE V DYNASTII Mimo iż nowa, V dynastia była po Unii żeńskiej bezpośrednią kontynuatorką IV dynastii, założyciel jej, Weserkef (Userkaf), mógł tylko do pewnego stopnia przywrócić dawne stosunki. Piramidy V dynastii (w pobliżu dwóch sąsiednich osiedli: Abusiru i Sakkary) są zaledwie bla- dym odblaskiem wspaniałości piramid w Gizeh. Największa z nich nie sięgała nawet połowy wysokości piramidy Cheopsa. Wprawdzie większość faraonów V dynastii budowała bóstwu Słońca osobne świątynie, przy których w głębi dziedzińca wznosił się olbrzymi symbol tego bóstwa — kamienny obelisk, jednakże nie wymagało to tak wielkiego natężenia sił ludności, jak wznoszenie piramid. O ile jednak budowa piramid zaczęła zanikać, o tyle budownictwo grobowców arysto- kracji w dalszym ciągu się rozwijało. Ze zwartych kamiennych budowli, tzw. mastab, wewnątrz nie przedzielonych, rozwinęły się całe pałace kamienne, tylko zewnętrznie zachowujące dawny kształt, wewnątrz zaś liczące mnóstwo pomieszczeń, których ściany były ozdobione płasko- rzeźbami i inskrypcjami. Władza arystokracji coraz bardziej się utrwalała. Królowie V dynastii musieli stopniowo wyrzec się skupienia w rękach rodu panującego wszystkich ważniejszych stanowisk państwo- wych. Za czasów tej dynastii stanowisko pierwszego sędziego i „najwyższego dostojnika" prze- stało być monopolem królewiczów. Zajmować je zaczęli inni przedstawiciele arystokracji, być może nawet przedstawiciele jednego arystokratycznego rodu, ale nie rodziny królewskiej. Czasy V dynastii — to złoty wiek stołecznych możnowładców. Siła władzy królewskiej, niezbędna dla arystokracji, łączyła się ze wzrostem znaczenia i dobrobytu znakomitych rodzin. Za czasów V dynastii państwo egipskie z wielką agresywnością podtrzymywało swe ro- szczenia do Półwyspu Synajskiego. Z okresu panowania ostatniego króla tej dynastii, Wenasa (Unisa), zachował się wizerunek przedstawiający zaciętą walkę Egipcjan z Azjatami. Inny przedstawiciel tejże dynastii, Sahure (Sahew-Re), przedstawił w swej świątyni grobowej nie tylko powrót statków z wieloma azjatyckimi jeńcami, lecz także wziętych do niewoli Libij- czyków i zdobyte na nich stada bydła. Za czasów tego faraona słyszymy po raz pierwszy o do- 1 K. Marks, Kapitał, t. I, s. 552. 213 siarczonych z południowych wybrzeży Morza Czerwonego (tzw. krainy Punt) wielkich ilo- ściach wonnej żywicy, złota i innych przedmiotów. Za panowania przedostatniego króla tej dynastii, Dżedkare (Zedkare), przedsiębrano podróże do leżących daleko na południe krain. POCZĄTEK UPADKU STAREGO PAŃSTWA Nie wiadomo, dlaczego i w jakich warunkach władza przeszła od V do VI dynastii. Na zewnątrz w związku z tą zmianą nie nastąpiły większe przeobrażenia. Królowie nadal budowali okazałe, jednak już niezbyt wysokie piramidy (w pobliżu Sakkary); za to grobowce wyższej arystokracji stołecznej nigdy jeszcze nie były tak wspaniałe: w jednej takiej kamiennej budowli grobowej znajdowało się niekiedy ponad trzydzieści pomieszczeń. Wkrótce jednak wyraźnie występować zaczyna nowa siła w postaci zyskującej coraz więk- sze wpływy arystokracji lokalnej. Wzrost jej znaczenia za panowania VI dynastii widać przede wszystkim po ilości grobowców, które na terenie całego Górnego Egiptu wykuli sobie w ska- łach rozmaici zarządcy jego okręgów. Za czasów IV, a częściowo także i V dynastii faraon, jak już wspominaliśmy, swobodnie rozporządzał stanowiskami. Teraz natomiast w poszczegól- nych okręgach mocno ulokowały się dziedziczne rody zarządców. Przedstawiciele ich wchodzili w stosunki pokrewieństwa z panującą dynastią i zajmowali najwyższe stanowiska państwowe, włącznie do stanowiska pierwszego pomocnika króla — „najwyższego dostojnika". O ile za panowania IV dynastii, w okresie największego nasilenia władzy królewskiej, dominującą rolę w arystokraci odgrywali krewni króla, a za V dynastii — arystokracja stołeczna, o tyle za VI dynastii supremacja zaczyna przechodzić w ręce możnowładców lokalnych. Nie mamy danych, które by świadczyły o wzmożeniu się znaczenia arystokracji lokalnej również na obszarze Delty. Brak tych danych tłumaczyć można nie tylko małą ilością zacho- wanych tu zabytków. Nieopodal Delty, w tymże Dolnym Egipcie, leżało miasto Memfis, sie- dziba rządu i skupisko arystokracji stołecznej. Natomiast Górny Egipt był dla stolicy w znacz- nym stopniu krainą kresową. Tu dobrobyt miejscowej arystokracji opierał się nie na włościach rozsianych po całym Egipcie, jak to miało miejsce u możnowładców stołecznych, lecz na po- siadłościach położonych w tych samych okręgach, którymi miejscowi administratorzy-nomar- chowie zarządzali osobiście. Byli oni żywotnie zainteresowani w pomyślnym rozwoju swych miejscowych gospodarstw. Na zewnątrz państwo faraonów VI dynastii w ciągu długich dziesięcioleci przedstawiało się jeszcze dosyć imponująco. Nie osłabła także, raczej nawet wzrosła jego wojownicza ek- spansja. Pepi I niejednokrotnie kierował zastępy swych wojsk przeciwko azjatyckim sąsiadom Egiptu. W inskrypcjach z tego okresu czytamy, że egipskie siły zbrojne posuwały się jedno- cześnie lądem i morzem, pustoszyły kwitnące obszary, uprowadzały wielu jeńców. Następca Pepiego I, faraon Merenre (Mer-en-Re), jeździł na południowe kresy swego państwa, gdzie odbierał hołd od sąsiednich plemion nubijskich. Utrzymywanie obcych ludów w strachu przed faraonem uważane było za jedną z cnót ówczesnych egipskich mężów stanu. „Pokojowe" wy- prawy dla zdobycia surowców z kopalń rud i kamieniołomów oraz jawnie grabieżcze najazdy na kraje ościenne stanowiły w owych czasach zwykłe zjawisko. Często podejmowano także ekspedycje morskie do Fenicji i na południowe wybrzeża Morza Czerwonego. Ten stan rzeczy trwał jeszcze za króla VI dynastii, następcy Merenre o imieniu Pepi II, który dożył sędziwego wieku, panując — jak głosi kronika — około stu lat. Rozpoczynający 214 się wkrótce potem okres całkowitego upadku samowładztwa faraonów i rozpadnięcia się pań- stwa na nieomal niezależne okręgi i rywalizujące królestwa będzie omówiony w rozdziale o Śred- nim Państwie. Pojedyncze wzmianki, wskazujące na niespokojną sytuację w kraju, pojawiają się już w początkach i połowie panowania VI dynastii. Według Manethona jej założyciel, Teti, został zamordowany przez własną straż przyboczną. Wiadomo także, że za faraona Pepiego I tajny sąd sądził królową. Wraz ze słabnięciem władzy faraonów coraz bardziej występują na jaw sprzeczności cha- rakterystyczne w okresie Starego Państwa. Przeszkodą w dalszym rozwoju egipskiego społe- czeństwa była supremacja arystokracji stołecznej z faraonem na czele. Obalenie tych sił i zdo- bycie pewnej samodzielności przez nomy było równoznaczne z usunięciem tej przeszkody. U schyłku panowania VI dynastii sprzeczności te ulegają gwałtownemu zaostrzeniu. Stare Pań- stwo znajduje się w przededniu upadku. Nie darmo faraonowie nawet w swych kamiennych grobowcach-piramidach odczuwali obawę przed buntem ludu. Okazało się, że władcy Egiptu istotnie nie byli w stanie zapewnić sobie posłuszeństwa. WYPRAWY POZA GRANICE KRAJU W okresie Starego Państwa organizowano liczne ekspedycje poza granice kraju. Złoża miedzi na Półwyspie Synaj skim były intensywnie eksploatowane; dotyczyło to również tam- tejszych kopami turkusów. Na skałach mnożyły się płaskorzeźby i inskrypcje sławiące zwycię- stwa królów nad koczownikami i wymieniające nazwiska dostojników przybyłych dla eksploatacji kopalin górskich. Rzecz ciekawa, że rzemieślnicy obchodzili się ze srebrem nieporównanie oszczędniej niż ze złotem. Złoto (wyrabiano z niego nie tylko ozdoby, lecz także wszelkiego rodzaju okucia, sprzęty, posągi) wydobywano na pustyni między Nilem a Morzem Czerwonym. Ale zapo- trzebowanie na złoto było już tak wielkie, że przywożono je także z daleka — z południowych wybrzeży Morza Czerwonego — wraz z wonną żywicą. Położona na południu od Egiptu Nubia, późniejszy dostawca złota, w okresie Starego Państwa prawdopodobnie jeszcze nim nie była. Jednak zarządcy północnych kresów Egiptu — okręgu i twierdzy Elefantyny — już za VI dy- nastii jeździli daleko na południe. Jeden z nich, Hufhor, dotarł na dalekie południowe tereny i przywiózł stamtąd karzełka, czym sprawił szczególną radość młodocianemu faraonowi. Za- rządcy Elefantyny przywozili ze swych wypraw rozmaite wartościowe przedmioty, jak kość słoniową, skóry lwów i lampartów, kadzidła, oliwę, nie przywozili jednak złota. Kamień budowlany w ilościach aż nadto wystarczających znajdowali Egipcjanie we włas- nym kraju, lecz po rzadkie rodzaje kamienia, potrzebne np. do posągów królewskich, już w okre- sie Starego Państwa wysyłano ekspedycje daleko poza południowe granice Egiptu, aż do dru- giej katarakty nilowej. Niektóre kamienie szlachetne i półszlachetne znajdowały się w sąsiedniej pustym, inne wszakże sprowadzano z odległych stron. Tak np. turkusy wydobywano jedno- cześnie z miedzią w kopalniach synajskich, i to w takich ilościach, że Półwysep Synajski naz- wano „Turkusowymi Tarasami". Inny rozpowszechniony kamień półszlachetny, lazuryt, sprowadzano z bardziej oddalonych okolic (dzisiejszy Afganistan), co niewątpliwie wymagało długiego łańcucha pośredników. W okresie tym Egipt był już mało zalesiony i dobre drzewo przywożono z Fenicji. Za pa- nowania pierwszego króla IV dynastii kroniki egipskie wspominają już o przybyciu czterdziestu 215 okrętów z drzewem cedrowym. Z drzewa tego faraon budował statki o długości ponad 50 m i uży- wał go do wykonania drzwi pałacowych; ogromne bierwiona drzewca cedrowego znaleziono we wnętrzu jego piramidy. W fundamentach świątyni odkopanej w fenickim mieście Byblos znaj- dowały się naczynia z imionami faraonów Starego Państwa. Za VI dynastii okręty, nawet prze- znaczone do żeglugi na Morzu Czerwonym, nazywano „bybloskimi". Znany jest wypadek, kiedy za panowania VI dynastii wodzowie plemion północnolibijskich dostarczyli drzewa (akacji) potrzebnego do budowy statków towarowych. Wielkim popytem cieszył się przywo- żony z południa heban. Jak zdobywano surowiec zagraniczny wówczas, gdy Egipcjanie sami nie eksploatowali go w kopalniach i kamieniołomach i gdy go nie otrzymywali w postaci daniny od podległych plemion? Jeden z zarządców Elefantyny, Sabni (Sabin), opowiada w inskrypcji, że jadąc po zwłoki swego ojca, zmarłego w Nubii, naładował na sto osłów olej, miód, odzież i wyroby ma- jolikowe. Wracając, przywiózł do pałacu otrzymane widocznie w drodze wymiany różne cenne produkty tego kraju. Przykładem bezpłatnego otrzymywania rozmaitych dóbr jest wypadek, o którym opowiada inny zarządca Elefantyny, wspomniany już Hufhor. Jeden z wodzów pół- nocnych plemion nubijskich, widząc, jaką siłę zbrojną prowadzi ze sobą egipski możnowładca, nie tylko przeprowadził go górskimi drogami, lecz ponadto dał mu jeszcze byki i kozy. O ile wiadomo, tego rodzaju podróże były organizowane przez państwo. Kierownikami „pokojowych" ekspedycji byli zawsze dostojnicy królewscy, za panowania VI dynastii bardzo często nomarchowie Elefantyny, których dzięki pogranicznemu położeniu ich okręgu wyz- naczano przywódcami tego rodzaju ekspedycji nie tylko do Nubii, lecz także do innych krajów. Niejaki Chnumhotep jeździł aż jedenaście razy z dwoma zarządcami Elefantyny i „skarbnika- mi boga" (pełnomocnikami faraona w sprawach dostawy kosztowności) do Byblos i na połud- niowe wybrzeża Morza Czerwonego. Takimi to drogami państwo egipskie ściągało do siebie z krajów ościennych żywą siłę roboczą — jeńców, jak również przedmioty wartościowe — akumulację pracy innych ludów. Wyprawy te, rzecz jasna, nie były wolne od niebezpieczeństw. Jeden z zarządców Elefan- tyny nazwiskiem Pepinacht został wysłany przez faraona po ciało dworzanina, który wraz z wo- jownikami zginął z rąk koczowników na obczyźnie, prawdopodobnie na Półwyspie Synajskim, podczas budowy okrętu przeznaczonego do wyprawy na południowe wybrzeże Morza Czer- wonego. 3. RELIGIA I KULTURA EGIPTU W OKRESIE STAREGO PAŃSTWA RELIGIA Religia w okresie Starego Państwa była skomplikowanym nawarstwieniem wierzeń i wy- obrażeń powstałych w różnych czasach i w różnych okolicach Egiptu; wiele z nich sięgało zamierzchłych wieków. Długotrwałości tych wierzeń sprzyjały utrzymujące się w życiu społecz- nym Egiptu przeżytki wspólnoty pierwotnej. Główną doktryną religijną okresu Starego Pań- stwa było uświęcenie istniejącego ustroju klasowego przez deifikację piastuna władzy monar- szej. Faraon uchodził za żywe wcielenie bóstwa słońca. Bogów było w Starym Państwie bardzo dużo. Poszczególne miasta miewały po kilka włas- 216 nych bóstw. Owi miejscy i okręgowi bogowie byli uosobieniem rozmaitych zjawisk przyrody; nieba, ziemi, ciał niebieskich, powietrza, wody itp. Niektórzy z nich mogli być jednocześnie wcieleniem zjawisk natury społecznej. Tak np. bóg księżyca — Tot, patron miasta Heliopolis, czczony był jako bóg pisma. Tylko niewielu bogów egipskich uosabiało idee oderwane, jak np. bogini Maat — „prawda". Jako ucieleśnione bóstwa czczono także zwierzęta, rośliny i niektóre przedmioty; wierze- nia te były pozostałością totemizmu plemion zamieszkujących dolinę Nilu na długo przed okre- sem Starego Państwa. Wcieleniem wymienionego boga Tota była małpa o głowie psa — pa- wian, jak również ptak ibis. Słońce w świątyni miasta Heliopolis wyobrażał kamienny słup. Wielką czcią otaczano w Memfisie byka Apisa. Szeroko rozpowszechniona była magia. Bogowie uosabiali siły przyrody. Tłumaczenie zjawisk przyrody przez kapłanów przeobra- żało się w zawiłe konstrukcje teologiczne. Szczególne rozpowszechnienie uzyskała nauka kap- łanów miasta Heliopolis (On). W myśl jej zasad wszechświat był łańcuchem boskich tworów, w którym jedne siły przyrody — bogowie — rodziły inne, również będące bogami. Główną siłą według tej nauki był bóg Atum, utożsamiony z heliopolitańskim bogiem Słońca Re w po- staci Re-Atuma. Bardziej abstrakcyjną naukę propagowali kapłani miasta Memfis. Znamy ją według późnej kopii tekstu obrzędowego, którego język i pisownia wskazują jednak na pochodzenie z okresu Starego Państwa. Nauka kapłanów Memfisu wyobrażała boga Ptaha jako połączenie różnych bóstw, a jednocześnie jako pramaterię — pierwotną wodę i glebę, rozum („serce") świata i wy- raziciela woli („język"). Głównymi kapłanami boga Ptaha byli zazwyczaj zwierzchni kierownicy warsztatów państwowych, uważani niejako za „serce" i „język" różnych rodzajów produkcji. Dla poparcia swej teorii kapłani powoływali się na przykłady z działalności człowieka: „oczy patrzą, uszy słyszą, nos wącha powietrze; one doprowadzają [doznania] do serca; z serca wy- chodzą wszystkie wnioski (?); język powtarza to, co zamyśliło serce; tak powstaje każda praca, każda umiejętność, działanie rąk, chodzenie nóg, ruch każdego członka, zgodnie z tym nakazem wymyślonym przez serce, wyrażonym przez język". Memfiski bóg Ptah mimo wszelkich starań kapłanów stołecznych nie był w stanie zaćmić Re-Atuma. Gdy za panowania IV dynastii władza królewska doszła do szczytu swej potęgi, faraonowie ogłosili siebie „synami Słońca"; odtąd Słońce (Re, Ra) zazwyczaj stanowi część ich imienia. Większość faraonów V dynastii wznosiło ku czci Słońca osobne świątynie. Słońce było bóstwem państwowym, głównym opiekunem królów. W końcowych latach V dynastii zaczęto wypisywać na wewnętrznych ścianach piramid zaczerpnięte z kultu zmarłych zaklęcia, mające zapewnić zmarłemu władcy bezpieczeństwo i szczęśliwość w pośmiertnym życiu. Są to tzw. „Teksty piramid". Zaklęcia mówiły o tym, jak faraon po śmierci płynie w łodzi słonecznej, w której według wierzeń Egipcjan bóg Re odbywał swą codzienną podróż po niebie. Ściśle związany z kultem władzy monarszej był także kult boga Ozyrysa. Jeżeli Słońce stało się bóstwem żywego króla, to Ozyrys był bogiem króla zmarłego. Ozyrysa — boga dolnoegipskiego miasta Busiris — utożsamiano z lokalnym bóstwem górnoegipskiego miasta Abydos. Podstawą kultu Ozyrysa była deifikacja rokrocznie umierających i zmartwychwstających sił przyrody. Zabytki pozostałe z okresu Starego Pań- stwa pozwalają wnioskować, że Ozyrys uosabiał wody Nilu w okresie wylewu, gdy niosły one świeże siły roślinności. Cześć oddawana Ozyrysowi była związana z rolnictwem. W „Tekstach 217 piramid" Ozyrys występuje jako protoplasta zmarłego króla. Według rozpowszechnionego mitu syn zabitego Ozyrysa, bóg Horus, nie tylko zemścił się na bratobójcy, bogu Secie, lecz wraz z pozostałą rodziną, w szczególności ze swą matką, boginią Izydą, zespolił znów w jedną całość i magicznymi obrzędami wskrzesił poćwiartowane zwłoki ojca. Powtórzenie tych sa- mych czarów nad zwłokami króla miało zdaniem kapłanów zwiastować zmarłemu faraonowi to samo cudowne życie, jakim według tego mitu obdarzony został Ozyrys. Oprócz króla prawo do pośmiertnego życia w niebie rościł też sobie — chociaż w mniej- szym stopniu — możnowładca. Z niektórych napisów widać, że dostojnicy marzyli nie tylko o „dobrym pogrzebaniu" i obfitych ofiarach, ale i o tym, by podobnie jak faraon płynąć po oceanie nieba i wznieść się do „wielkiego boga". Za panowania VI dynastii spotyka się już utożsamienie osoby prywatnej z Ozyrysem w postaci formuły, w której Ozyrys tworzy pierwszy człon imienia zmarłego. Aby zmarły mógł kontynuować życie zarówno w grobowcu, jak i poza jego obrębem, za- chowane musiało być w dobrym stanie ciało. Z troski o zabezpieczenie śmiertelnych szczątków zmarłego przed rozkładem zrodziła się umiejętność balsamowania ich w postaci słynnych egip- skich mumii. W okresie Starego Państwa sztuka mumifikacji znajdowała się dopiero w za- czątkach. Według pojęć panujących w starożytnym Egipcie człowiek był obdarzony kilkoma dusza- mi. Jedną z tych dusz był „sobowtór". „Sobowtóra" uważano za duchowy początek człowieka; połączenie z sobowtórem oznaczało życie. Komora grobowca, w której znajdowały się posągi zmarłego, nazywała się „dworem sobowtóra". Za jedną z dusz Egipcjanie uważali także imię. Zachowanie imienia człowieka oznaczało zachowanie jego osoby. Stąd dążenie do uwiecznienia swego imienia choćby przez nabazgra- nie go na cudzym pomniku. „Teksty piramid" mówią, że imię martwego króla „żyje w głowie żyjących". Najbardziej godnymi podziwu pomnikami Starego Państwa są piramidy. Ich potęga miała działać przytłaczająco na poddanych. Piramidy z okresu VI dynastii zawierają zaklęcia, w któ- rych niezmiennie w związku z wieczystym trwaniem królewskiej piramidy jest mowa o wie- czystym trwaniu imienia królewskiego. Na rozkaz jednego z królów VI dynastii na niedostęp- nym wierzchołku piramidy faraona Menkaure umieszczono jego imię. Im bardziej piramida zdumiewała swą wysokością i trwałością, tym dłuższy był okres, na który można było dzięki niej utrwalić imię faraona w pamięci potomnych. Piramidy stawały się więc gigantycznym wyrazem niewzruszonej trwałości władzy królewskiej. Aby zmarły i jego dusza — „sobowtór" mogli dostatnio żyć i odżywiać się w grobowcu, a nie- boszczyk mógł „stać się błogosławionym" dzięki obrzędom pogrzebowym, grobowiec musiał być odpowiednio przyozdobiony, urządzony i „na wieki wieków" zabezpieczony przez ofiary i kapłanów. Dla prostych ludzi wszystko to było niedostępne. Przedstawiciele arystokracji uchodzili za głównych magów znających tajemnicze zaklęcia i nawet po śmierci przedstawiani byli jako czarodzieje, którym znane są „tajemnice miejsca przebywania [króla]" oraz wszystko, co przynosi pożytek "błogosławionemu" na tamtym świecie. „Błogosławieni", tzn. zmarli arystokraci, różnili się od „zwykłych" nieboszczyków. Z inskrypcyj w piramidach wynika, że bezradnemu, zwykłemu zmarłemu groził w życiu po- zagrobowym głód, pragnienie, a nawet całkowite unicestwienie. Faraona, którego obwoływano bogiem na ziemi, po śmierci ogłaszano panem nie tylko 218 ziemi, ale i nieba; jego możnowładcy, posiadający za życia wszelkie dobra doczesne, ogłaszani byli po śmierci półbogami. Faraona i arystokrację otaczano więc czcią boską zarówno za życia, jak i po śmierci. Natomiast prosty lud, grzebiący swych zmarłych w ubogich i bezimiennych grobach, według panujących wierzeń w żadnym razie nie mógł liczyć na tego rodzaju los. PISMO I NAUKA HK-roglily Swoisty ustrój Egiptu w okresie Starego Państwa wymagał szerokiej korespondencji i skom- plikowanej sprawozdawczości rachunkowej; w równym stopniu były one potrzebne także gos- podarstwom możnowładcy. Z czasem pisarze wyrobili sobie specjalny, uproszczony charakter pisma; w ten sposób obok pisma hieroglificznego, składającego się zewnętrznie z wizerunków różnych istot i przedmiotów, powstało pismo inne, tzw. hieratyczne1', uproszczone jego znaki wykazują tylko oddalone podobieństwo do hieroglifów. Czytać i pisać, mimo złożoności pisma, umieli nie tylko pisarze. Wizerunki ukazują nam sceny, gdy możnowładcy, a nawet kobiety z rodzin arystokratycznych przyjmują pisemne sprawozdania od zarządcy swych dóbr. Synowie możnowładców pełnili funkcje pisarzy w gospodarstwach ojców; co znakomitsi dostojnicy uważani byli zarazem za znawców i kopistów świętych tekstów. Pisemne wskazówki dla budowniczych, skreślone naprędce na kamieniach ów- czesnych obiektów budowlanych, świadczą, że umiejętność czytania i pisania była stosunkowo rozpowszechniona również i poza obrębem sfer rządzących. Tablica porównawcza znaków hierogli- ficznych i hieratycznych W okresie Wczesnego i Starego Państwa Egipcjanie nagromadzili pewien zasób wiadomości naukowych. Do rozwoju wiedzy matematycznej w znacznym stopniu przy- czyniło się budownictwo. Dokładność pomiarów budow- niczych i wykazujące duży stopień doskonałości ozna- czanie farbą kątów nachylenia, głębokości i poziomów kondygnacyj w budowie piramid mówią same za siebie. Obliczanie okresów wylewu Nilu dało początek egipskiej astronomii. Rok obliczano według Syriusza, któ- rego poranny wschód po okresie niewidoczności zbiegał się w czasie z corocznym wylewem rzeki. Rok dzielił się na trzy pory, każda pora roku — na cztery miesiące, każdy miesiąc na trzy- dzieści dni. Dawało to w ciągu roku 360 dni plus pięć dni dodatkowych. Lat przestępnych nie było, tak że rok zwrotnikowy, składający się z 3651/4 doby, wyprzedzany był przez rok kalendarzowy co cztery lata o jeden dzień. Znaczne postępy poczyniła nauka lekarska: rozróżniano lekarzy „łona" (chorób wewnętrz- nych), oczu, zębów itd. Ten sam lekarz mógł jednak uprawiać swój zawód w zakresie kilku specjalności. O dentystyce w okresie Starego Państwa wiemy z zabytków rzeczowych; znale- 1 Tę nazwę pisma, którym pisano na papirusie, nadali mu Grecy od słowa iEpcmxÓ? (hieratikos — kapłań- ski), ponieważ w czasach późniejszych posługiwali się nim jedynie kapłani. 219 ziono np. ząb przymocowany do innego zęba złotym drutem oraz szczękę przeborowaną pod- czas operacji. W Egipcie, poczynając od czasów Starego Państwa, istniała swoista uczelnia wyższa, no- sząca nazwę „dom życia". Była ona tak poważana, że nawet nomy Górnego Egiptu musiały dostarczać wszystkiego na jej potrzeby. Pisarze Płaskorzeźba z grobowca w Gizeh. V dynastia BUDOWNICTWO Budownictwo kamienne w okresie Starego Państwa rozpoczyna się od wzniesienia budowli grobowych faraona Dżosera w pobliżu dzisiejszego osiedla Sakkara. Pamięć o budowniczym tego faraona, Imhotepie, żyła w kraju przez długie tysiąclecia. W początkach panowania III dynastii budownictwo z kamienia było nowością, toteż w budowl wzniesionej przez Imhote- pa daje się jeszcze zauważyć brak pewności i rutyny. W rozmieszczeniu gmachów wokół piramidy nie czuje się ściśle określonego planu. Kamienie były zazwyczaj nieproporcjonalnie małe w stosunku do rozmiarów budowli. Budowniczy nie dowierzał nietrwałym filarom z wa- pienia. Przysuwał je do ścian, łączył z murami lub wiązał jedne filary z innymi za pomocą osza- lowań. Sama piramida z sześcioma podłużnymi „schodami" nie była pod względem wyglądu zewnętrznego niczym innym jak sześciokrotnym powtórzeniem w kamieniu prostokątnych nadbudówek grobowców ceglanych. Piramida o ośmiu kondygnacjach w pobliżu arabskiego osiedla Medum (na południe od Sakkary) była pokryta gładkim oblicowaniem, nadającym jej kształt prawidłowej piramidy. Należała ona, być może, do jednego z ostatnich królów III dynastii. Budowniczowie faraona Snofru w początkach panowania IV dynastii, po zbudowaniu w celach doświadczalnych „łamanej "piramidy z kątem wzniesienia u dołu 54°41', u góry 42°59', zaczęli potem wznosić piramidy geometrycznie prawidłowe (obie piramidy króla Snofru koło 220 arabskiej wsi Dahszur, na południe od Sakkary). Ich wielkie „siostrzyce" — piramidy nast nych królów IV dynastii (w pobliżu obecnego miasteczka Gizeh) nie były niczym innym -u tylko udoskonaleniem i zwiększeniem wzoru z Dahszur, a piramidy V i VI dynastii _ ruUj-'13 podobieństwem piramid spod Gizeh. ^ W okresie wznoszenia „wielkich" piramid budownictwo kamienne uwolniło się ostaie» nie od wszystkich przeżytków drzewa i cegły; w okresie tym zanika też całkowicie dawna TV pewność budowniczych. Olbrzymie gładzone ka- mienne bloki stosowane były wszędzie, a potężne granitowe słupy w przedsionkach piramidy wy- trzymywały wiązania monstrualnej wagi. Piramida faraona nie stała odosobniona: nie kończącymi się sznurami przylegały do niej gro- bowce jego krewnych i bliskich. Warto pod- kreślić, że grobowce te stanowiły jedną artys- tyczną całość z piramidą, a zwłaszcza z jej przy- budówkami. Na podstawie owych kompleksów budowlanych można z całą pewnością mówić o zmianie form artystycznych. Budowla Dżosera nosiła jeszcze ślady nie zakończonych poszuki- wań, była mieszaniną starego i nowego. Dziele- nie powierzchni ścian i filarów, gdzieniegdzie ozdabianie pomieszczeń rzeźbami i glazurą, stop- nie samej piramidy — wszystko to nadawało całości okazały wygląd. Grobowce możnowładców aż do początkowych lat IV dynastii były nadal budowane z cegły, jednakże pomieszczenia we- wnętrzne wykładano kamieniem i drzewem; ma- Kolumny-pilaśtry ze świątyni Dżosera w III dynastia lowidła i płaskorzeźby należały tu raczej do irze rzadkości. Nie tylko same piramidy, lecz także ich przedsionki i świątynie grobowca charakteryzuje maestatyczna pro. , wierzchnie zdumiewają swą kamienną potęgą. Tutaj nie zachodziła potrzeDa jakichkolwiek ozdób. Za faraona Cheopsa również nagrobki możnowładców przeobraził*, w zwarte rzędy wspaniałych bloków kamiennych, niemal bez żadnych załomów lub Q>H ' wewnętrznych czy zewnętrznych. Gdy zaś grobowe świątynie królów V dynastii zaczęto 0 H biać na zewnątrz bogatą ornamentacją, a proste słupy zastąpiono potężnymi kolumnami w? ' czas i możnowładcy poczęli znowu budować wewnątrz grobowców pomieszczenia zd K w płaskorzeźby i napisy. Tego rodzaju ozdobami pokryły się także grobowce zarządców mów, wykute w skałach Górnego Egiptu. O świątyniach Starego Państwa, jeżeli pominąć budowle grobowe obok pira wiemy niewiele. Jedyną dobrze znaną konstrukcją pochodzącą niezawodnie z tego ot> ' a nie związaną bezpośrednio z piramidami, jest świątynia króla V dynastii Vr ' serre (Ne-weser-Re) koło dzisiejszego osiedla Abu Gurab. Nie była to jednak zwykła rodzaju budowla miejska, lecz specjalna świątynia królewska wzniesiona ku • 'ama CZCI majestatyczna prostota. Gładkie, polerowane po- 221 boga Słońca Re, a być może także dla uczczenia trzydziestolecia rządów. Kamienny przedsionek i korytarz prowadziły na obszerny podwórzec, zalany słońcem i częściowo okolony krytym portykiem, z wyrytymi na ścianach wizerunkami, m. in. z życia przyrody. W głębi podwórza, na postumencie w kształcie ściętej piramidy, stał kamienny symbol słońca — obelisk. O budownictwie mieszkaniowym w okresie Starego Państwa sądzić możemy tylko po skąpych jego resztkach oraz po przypadkowych wizerunkach i wzmiankach. Domy budowano zazwyczaj z surowej cegły; kamień stosowano jedynie w okolicach, gdzie budowle wymagały szczególnie trwałych materiałów. Sądząc z zachowanych malowideł i płaskorzeźb, podporami wiązań były lekkie toczone kolumny. ^f^^^:^'^^Sk^ i FSa «.'l^===r-'-'--fn" "•' v *••J ^sfeol Y A, ł;fi»ODODn l <-!< nnnr>nn" %s Plan części nekropoli w Gizeh SZTUKI PLASTYCZNE Sztuki plastyczne w okresie Starego Państwa służyły w zasadzie celom religijnym. Siłą rzeczy musiało się to odbić na charakterze ówczesnej sztuki. Za III i IV dynastii w rzeźbach portretowych dążono do dokładnego odtworzenia modelu: kościste twarze pierwszych władców Egiptu z okresu Starego Państwa, tęgi królewicz IV dyna- 222 stii z garbatym nosem, twarze innych współczesnych tej dynastii były oddane ze zdumiewają- cym realizmem. Ale już wtedy, a zwłaszcza później, za V i VI dynastii, wykonywano także po- dobizny o charakterze bardziej umownym, chociaż i tutaj najlepsze dzieła sztuki umiejętnie łączyły konwencjonalne piękno z realnym prawdopodobieństwem. Zazwyczaj nie zapominano o pomalowaniu rzeźb przyjętymi wówczas kolorami — czerwonawym dla opalonych słońcem mężczyzn i żółtawym dla kobiet. Twarze posągu miały niekiedy wstawione oczy z koloro- wych kamieni lub majoliki, nader misternie wykonane. W portretach faraonów wyrażano ich boski charakter. Przed piramidą Chefrena leżał wielki sfinks — wyrzeźbiona w naturalnej ska- le wysokości dwudziestu metrów postać lwa z głową tego faraona; w przedsionku piramidy lśniły w półmroku wizerunki Chefrena, siedzącego w majestatycznej pozie. Rzeźba portretowa dostojnika Anchafa IV dynastia Rzeźba portretowa możnowładcy Ranofera (część posągu) V dynastia Płaskorzeźby z okresu Starego Państwa zachowały się do naszych czasów w ogromnych ilościach. Są to przeważnie płaskorzeźby grobowe, mniej jest natomiast świątynnych. W począt- kach IV dynastii różniły się one techniką wykonania. W okresie „wielkich" piramid, kiedy za- chwycano się majestatyczną prostotą, odpadała potrzeba upiększania ścian grobowców. Za V dynastii artyści zatrzymali się ostatecznie na wizerunkach wykonanych metodą płaskiego reliefu, które następnie malowano. Tylko gdzieniegdzie tego rodzaju płaskorzeźby przepla- tały się z rytym reliefem konturowym. Wizerunki na ścianach grobowców nie były zwykłymi upiększeniami: służyły one celom religijnym. Patrząc na obrazy przedstawiające kult zmarłych, obfite jadło, wytwarzane i przynoszone dary lub też sceny rozrywkowe, nieboszczyk, jak wierzyli starożytni Egipcjanie, powinien był w istocie przeżywać to wszystko. Wraz z objęciem rządów przez V dynastię wielobarwnymi płaskorzeźbami pokryły się także ściany świątyń grobowych. Nie- 223 Sfinks wykuty w skale Gizeh. IV dynastia 224 HANDEL WYMIENNY W OKRESIE STAREGO PAŃSTWA Płaskorzeźba polichromowana z grobowca w Sakkarze PIWOWAR Statuetka z grobowca egipskiego. V dynastia KOBIETA ROZCIERAJĄCA ZIARNO Statuetka z grobowca egipskiego. V dynastia I: 31 i które płaskorzeźby były takie same, jak w grobowcach możnowładców. Inne jednak, stoso- wnie do godności zamawiającego, sławiły go jako monarchę, jako rodzica czy ulubieńca bogów. Płaskorzeźby z okresu Starego Państwa wykonane były zazwyczaj z wielkim artyzmem: dokładnie, harmonijnie i prosto. Zdumiewa nas siła wyrazu, z jaką ówczesna sztuka umiała wyrażać ludzką boleść. W przejściu do piramidy faraona Wenisa (koniec V dynastii) przedsta- wieni byli głodujący koczownicy: wynędzniałe kobiety resztką sił podpierają chwiejących się Tancerki Płaskorzeźba z grobowca w Sakkaize VI dynastia. Wapień z osłabienia mężczyzn. W stołecznym grobowcu z czasów VI dynastii ukazany jest smutek osieroconych domowników zmarłego — od najbardziej gwałtownych wybuchów rozpaczy aż do nastroju smętnej żałości. Nawet w Górnym Egipcie, gdzie umiejętność artystów spadała niekiedy poniżej przeciętnego poziomu, w grobowcu zarządcy okręgu z początków VI dynastii w scenie zdobycia palestyńskiej warowni oddana jest zarówno trwoga i rozpacz oblężonych, jak i matczyna tkliwość branki. Na większości wizerunków z czasów Starego Państwa ruchy ciała są nieco kanciaste; czasami jednak odznaczają się one niezwykłą gibkością. W niektórych wypadkach można, zdaje się, ustalić autorów poszczególnych wizerunków. LITERATURA Literatura okresu Starego Państwa zachowała się w pamięci następnych pokoleń. Przypi- sywały one najwyższym dostojnikom III i V dynastii (ojcu „najwyższego dostojnika" Kahemni oraz Ptahotepowi) słynne „nauki" mądrości życiowej. Jednakże z samego okresu Starego Pań- 15 — Historia powszechna t. I 225 stwa nie zachował się żaden spis owych utworów, tak że autorstwo „nauk", uchodzących za dzieło wymienionych dostojników, wymaga udowodnienia. O dziełach literackich z okresu Sta- rego Państwa wobec zniszczenia rękopisów zmuszeni jesteśmy urobić sobie sąd na podstawie inskrypcyj. Zachowały się „życiorysy" dostojników z początku panowania IV dynastii, wyryte na ścianach grobowców; w istocie jednak są to po prostu wyliczenia zajmowanych przez nich stanowisk. Tylko najlepsza z tych autobiografii — życiorys Metena — jest uzupełniona wiado- mościami o sprawach majątkowych tego dostojnika. Na przełomie IV i V dynastii inskrypcje opisują cnoty zmarłego i okazane mu łaski królewskie. W okresie tym pojawiają się szczegółowe opowiadania o wydarzeniach z życia możnowładców. Za VI dynastii powstają już bardziej drobiazgowe życiorysy, np. zarządcy Elefantyny i podróżnika Hufhora lub wszechstronnego męża stanu Weni (Uni), w którego inskrypcji znajduje się nawet zwycięska pieśń wojska powracającego z wyprawy wojennej. Wizerunkom ludzi z prostego stanu często towarzyszą napisy zawierające jakoby wygłaszane przez nich słowa. Wśród tych słów zdarzają się także piosenki; w poszczególnych wypadkach są to, być może, istotnie pieśni ludowe. Z szeregu zaklęć w „Tekstach piramid" zdołano odtworzyć starożytny poetycki hymn ku czci egipskiej bogini nieba, Nut. Wśród tychże napisów znajdują się zaklęcia zawierające swego rodzaju dramatyczne rozmowy. W kopii ze znacznie późniejszego okresu dochował się do naszych czasów programowy układ memfiskiego przedstawienia w świątyni, który, sądząc z języka i pisowni, pochodzić musiał z okresu Starego Państwa. W tym swoistym pro- gramie zawarte są wskazówki dla poszczególnych uczestników przedstawienia. Takie oto za- czątki sztuki dramatycznej znane nam są z okresu Starego Państwa egipskiego. W III tysiącleciu p.n.e. mieli więc Egipqanie wielkie osiągnięcia w dziedzinie kultury nie tylko materialnej, ale i duchowej. W okresie tym byli oni pionierami cywilizacji. ROZDZIAŁ VI NAJSTARSZE PAŃSTWA MEZOPOTAMII S połeczeństwa i państwa o ustroju niewolniczym tworzą się w południowej części do- liny Tygrysu i Eufratu mniej więcej w tym samym czasie co w Egipcie. Powstaje tutaj drugi bardzo ważny ośrodek cywilizacji, który wywarł wielki wpływ na dzieje poli- tyczne, gospodarcze i kulturalne całego świata starożytnego. 1. ROZKŁAD USTROJU WSPÓLNOTY PIERWOTNEJ W MEZOPOTAMII WARUNKI GEOGRAFICZNE I LUDNOŚĆ MEZOPOTAMII Równinna część kraju leżącego między Tygrysem i Eufratem w ich dolnym i środkowym biegu zwykle nazywana jest greckim terminem Mezopotamia (Międzyrzecze). Warunki przy- rodnicze i losy historyczne północnej i południowej części Mezopotamii są odmienne. Dlate- go też wyodrębniamy jej część południową, gdzie koryta obu rzek zbliżały się do siebie (na połud- nie od Bagdadu, stolicy dzisiejszego Iraku), nazywając ją „Dwurzeczem". Ta część niziny mezopotamijskiej zapełniona jest mułem naniesionym przez rzeki, które periodycznie wylewają w okresie wiosenno-letnim wskutek topnienia śniegów górskich w rejo- nach górnego biegu. Najstarsze osiedla, które stały się ośrodkami pierwszych państw, leżały po obu brzegach wzdłuż dolnego biegu obu rzek, przede wszystkim Eufratu, którego wody łatwiej można było wykorzystać dla uprawy ziemi bez posługiwania się specjalnymi urządzeniami irygacyjnymi. Aby więc wykorzystać wody powodziowe przy jesiennej obróbce ziemi, nale- żało je gromadzić w specjalnych zbiornikach. Oprócz swej wielkiej roli źródeł nawodnienia Eufrat i Tygrys odgrywają także rolę podstawowych arterii transportowych kraju. Mezopotamia ma klimat gorący i suchy. Opadów atmosferycznych jest mało, przypadają one głównie na zimę. Toteż uprawę roli stosuje się przeważnie na gruntach nawadnianych — bądź naturalnie, przez wylewy rzek, bądź sztucznie. Na takich glebach uprawa rozmaitych roślin pozwala uzyskiwać corocznie wysokie plony. 227 Równina mezopotamijska obramowana jest od północy i wschodu górami Wyżyny Armeńskiej i Irańskiej; na zachodzie graniczy ona z Pustynią Syryjską i pustyniami Arabii. Południową granicą równiny jest Zatoka Perska, do której wpadają Tygrys i Eufrat. Obecnie obie te rzeki łączą się w odległości 110 km od ujścia, tworząc wspólne łożysko o nazwie Szat el-Arab, lecz w starożytności morze wdzierało się klinem znacznie głębiej na póhioco-zachód i obie rzeki wpadały do niego oddzielnie. Ośrodek najstarszej cywilizacji leżał właśnie tutaj, w południowej części Mezopotamii. Bogactwa naturalne, z których mogła korzystać najstarsza ludność równiny, są niewiel- kie: trzciny, glina, a w rzekach i błotnistych jeziorach — ryby. Spośród drzew można wymienić tylko palmę daktylową, dającą pożywne i smaczne owoce, lecz lichego gatunku drewno. Brakowało rud metali oraz kamienia — surowców niezbędnych do rozwoju gospodarki. Najstarszą ludnością kraju, która założyła podwaliny cywilizacji w Mezopotamii, byli Su- merowie. Należy przypuszczać, że już w IV tysiącleciu p.n.e. Sumerowie byli głównym ele- mentem ludności Dwurzecza. Mówili oni językiem, którego pokrewieństwo z innymi językami nie zostało dotychczas ustalone. Fizyczny typ Sumerów, jeśli dać wiarę zachowanym posągom i płaskorzeźbom, zazwyczaj dość prymitywnie przedstawiającym ludzkie oblicze, charakteryzo- wał się okrągłą twarzą z dużym, prostym nosem. Począwszy od III tysiąclecia p.n.e. do Dwurzecza zaczynają przedostawać się ze stepów syryjskich semickie plemiona pasterskie. Język tej grupy plemion semickich nosi nazwę języka akkadyjskiego lub babilońsko-asyryjskiego, zgodnie z późniejszymi nazwami, jakie grupa otrzymała już w Dwurzeczu. Najpierw Semici osiedlili się w północnej części kraju i przy- stąpili do uprawiania roli. Potem ich język rozprzestrzenił się także w południowej części Dwurzecza. W końcu III tysiąclecia nastąpiło ostateczne zmieszanie się ludności semickiej i sumeryjskiej. Rozmaite plemiona semickie stanowiły w tym czasie podstawową masę pasterskiej ludno- ści Azji Przedniej. Terytorium, na którym zamieszkiwały, obejmowało step syryjski, Palestynę i Arabię. Północną Mezopotamię i krańce Wyżyny Irańskiej, obramowujące od wschodu dolinę Ty- grysu i Eufratu, zamieszkiwały liczne plemiona, mówiące językami, których stosunki pokre- wieństwa na razie nie są ustalone. Jest rzeczą możliwą, że niektóre z nich były zbliżone do poszczególnych współczesnych języków kaukaskich. Zabytki świadczą o tym, że w północnej części Mezopotamii i nad dopływami Tygrysu wcześnie osiedliły się plemiona Hurytów. Dalej na wschód, w górach, mieszkali Lulubejowie i Gutowie (Guti). Sąsiadujące z Dwurzeczem doliny rzek południowo-zachodniego Iranu zajmowali Elamici. Większość tych i zbliżonych do nich plemion w okresie IV—III tysiąclecia p.n.e. skła- dała się z osiadłych w górach rolników i na pół osiadłych hodowców bydła, żyjących jeszcze w ustroju wspólnoty pierwotnej. Właśnie oni byli w Azji Przedniej twórcami eneolitycznej „kultury malowanej ceramiki". Ich osiedla: Tel Halaf, Tel Brak, Arpaczija, Tępe Gawra, Sa- marra, a głębiej na wyżynie Iranu: Tępe Gijan, Tępe Sialk, Tępe Hissar, Tureng-Tepe — pozwalają wysnuwać wnioski co do rozwoju plemion zajmujących się górsko-strumieniową uprawą roli w okresie neolitycznym i eneolitycznym. Większość tych plemion początkowo je- szcze wyprzedzała w swym rozwoju plemiona zamieszkujące Dwurzecze i dopiero w drugiej połowie IV tysiąclecia ludność Dwurzecza szybko prześciga swych sąsiadów. 228 Jedynie u Elamitów w dolnym biegu rzek Karun i Kercha społeczeństwo klasowe po- wstaje nieco później niż w Sumerze. Jak świadczą zabytki z III tysiąclecia, droga morska poprzez Zatokę Perską łączyła Sumer z innymi krajami. Teksty klinowe wspominają o wyspie Dilmun i o słynących złotem i heba- nem krajach Magan i Meluchcha. Jedynie Dilmun została zupełnie bezspornie zidentyfikowana jako dzisiejsze wyspy Bahrein, leżące przy brzegach wschodniej Arabii; dlatego też nie mo- żemy powiedzieć dokładnie, jak daleko sięgały morskie połączenia Mezopotamii. Jednakże eposy o podróżach sumeryjskich bohaterów na wschód, „za siedem gór", i o przyjaznych stosunkach z tamtejszą ludnością, a także pieczęcie z wizerunkami indyjskich słoni i znakami pisemnymi z Indii, znalezione na obszarze Dwurzecza w osiedlach z III tysiąclecia p.n.e., każą sądzić, że istniały kontakty z doliną Indusu. Mniej wyraźne są dane o najstarszych kontaktach z Egiptem. Jednak niektóre cechy naj- wcześniejszej eneolitycznej kultury Egiptu skłaniają wielu badaczy do przypuszczenia, że takie kontakty istniały, a poszczególni historycy sądzą, że w ostatnich trzystu latach III tysiąclecia p.n.e. doszło do starć orężnych między Dwurzeczem i Egiptem. NAJSTARSZE OSIEDLA W dziejach ludów mezopotamijskich widać wyraźnie, jak względny charakter ma oddzia- ływanie środowiska geograficznego na historyczny rozwój kraju. Warunki geograficzne Mezo- potamii prawie nie uległy zmianie w ciągu ostatnich 6—7 tysięcy lat. Jednakże, podczas gdy obecnie Irak jest zacofanym i na pół kolonialnym państwem, to w średniowieczu, aż do wy- niszczającego najazdu mongolskiego w XIII w., a także w starożytności Dwurzecze było jed- nym z najbogatszych i najbardziej ludnych krajów świata. Nie można więc wyjaśnić rozkwitu tamtejszej kultury tylko istnieniem sprzyjających uprawie roli warunków przyrodniczych kraju. Jeżeli spojrzymy jeszcze dalej w głąb wieków, okaże się, że ten sam kraj w V, a częściowo nawet w IV tysiącleciu p.n.e. był krainą błot i jezior zarośniętych trzciną, gdzie na brzegach i wyspach gnieździła się nieliczna ludność, zepchnięta z podgórzy i stepów przez silniejsze plemiona. Dopiero w trakcie dalszego rozwoju neolitycznej techniki i przejścia do epoki metalu naj- starsza ludność tego obszaru potrafiła wykorzystać właściwości środowiska geograficznego, przed- tem dla niej niepomyślne. W miarę polepszania się technicznego wyposażenia człowieka te właśnie warunki geograficzne stały się czynnikiem, który przyspieszył historyczny rozwój za- mieszkałych tutaj plemion. Najstarsze osiedla odkryte na obszarze Mezopotamii sięgają jeszcze początków IV tysiąc- lecia p.n.e., okresu przejścia od neolitu do eneolitu. Jedno z osiedli zostało odkopane pod wzgórzem el-Obeid. Wzgórza takie (tel~) powstały na równinie Dwurzecza na miejscach staro- żytnych osiedli w wyniku stopniowego gromadzenia się pozostałości z budowli, gliny z nie- wypalonej cegły itp. Ludność, która tu mieszkała, była już osiadła. Znała ona najprostszą upra- wę roli i hodowlę bydła, jednak myślistwo i rybołówstwo wciąż jeszcze odgrywały wielką ro- lę. Znane było tkactwo i garncarstwo. Przeważały narzędzia kamienne, lecz zaczęły się już po- kazywać wyroby z miedzi. W przybliżeniu z połowy IV tysiąclecia p.n.e. pochodzą dolne warstwy wykopaliskowe w Uruk. W tym czasie tubylcy znali uprawę jęczmienia i orkiszu; hodowali bydło, owce, kozy, 229 świnie i osły. Podczas gdy budynki mieszkalne el-Obeid były przeważnie chatami z trzciny, to w trakcie prac wykopaliskowych w Uruk odkryto stosunkowo duże budowle z niewypala- nej cegły. Z tego okresu (druga połowa IV tysiąclecia) pochodzą pierwsze piktograficzne, tj. rysunkowe, napisy na płytkach glinianych — najstarsze zabytki pisemne Mezopotamii. Naj- dawniejszy z nich — mała kamienna tabliczka — znajduje się w Związku Radzieckim, w Pań- stwowym Ermitażu (Leningrad). Z końca IV i początku III tysiąclecia p.n.e. pochodzą warstwy wykopaliskowe wzgórza Dżemdet-Nasr, ''leżącego w pobliżu innego starożytnego miasta Mezopotamii — Kisz, a także późniejsze warstwy wykopaliskowe z Uruk. Jak świadczą wykopaliska, znaczny stopień Świątynia na sztucznym podwyższeniu Uruk. Koniec IV tysiąclecia p.n.e. Rekonstrukcja rozwoju osiągnęło tu garncarstwo. Narzędzia z miedzi występują w coraz większej ilości, chociaż wciąż jeszcze znajdują szerokie zastosowanie narzędzia z kamienia i kości. Znane już było koło i przewóz ładunków odbywał się nie tylko w jukach, a na gruntach błot- nistych — w saniach, lecz również kołowymi środkami transportu. Istniały zbudowane z su- rowej cegły i wyróżniające się swymi rozmiarami oraz artystycznym wykończeniem budowle publiczne i świątynie (pierwsze gmachy świątyń pojawiają się już w początkach poprzed- niego okresu). Tak więc materiały uzyskane dzięki pracom wykopaliskowym pozwalają sądzić, że w koń- cu IV tysiąclecia p.n.e. odbywał się we wspólnotach Mezopotamii szybki proces rozwarstwienia majątkowego i społecznego. 230 ROZWÓJ ROLNICTWA Plemiona sumeryjskie, które osiedliły się na obszarze Dwurzecza, już w czasach bardzo dawnych potrafiły przystąpić w różnych miejscach doliny do osuszania błotnistego gruntu i wykorzystywać wody Eufratu, a następnie także i wody dolnego Tygrysu, zapoczątkowując w ten sposób rolnictwo oparte na irygacji. Aluwialna (naniesiona) gleba doliny była miękka i pulchna, a brzegi rzek — niskie. Dlatego też nawet za pomocą niedoskonałych narzędzi moż- na było budować kanały, groble-zbiorniki, tamy i jazy. Wykonanie tych wszystkich prac wymagało dużej liczby rąk roboczych, było to więc zadanie ponad _______ siły dla poszczególnej rodziny, dla wspólnoty pierwotnej i nawet dla niewielkiego związku takich wspólnot. Stało się ono możliwe do wy- konania na innym, wyższym stopniu rozwoju społecznego, kiedy dochodziło do zjednoczenia wielu wspólnot. Najstarszy sumeryjski dokument piktograf iczny Około XXXIII wieku p.n.e. Kamień Prace zmierzające do stworzenia systemu Irygacyjnego wymagały pewnego rozwoju techniki, lecz i one z kolei przyczyniały się do dalszego rozwoju techniki rolniczej, jak również do udoskonalenia tych narzędzi, którymi posługiwano się przy pracach ziemnych. Przy osuszaniu lub nawadnianiu gruntów zaczęto stosować narzę- dzia sporządzone częściowo z metalu. W związku z rozwojem gos- podarki opartej na nawodnieniu szersze zastosowanie metalu musiało doprowadzić do rezultatów niezwykle ważnych dla społeczeństwa. Wzrost wydajności pracy dawał możność wytwarzania produktu dodatkowego, co nie tylko stwarzało niezbędne przesłanki dla po- wstania wyzysku, lecz także pociągało za sobą wydzielenie się we wspólnotach, które początkowo prowadziły gospodarkę kolektywną, silnych rodzin; zainteresowane były one w zorganizowaniu odrębnych, niezależnych gospo- darstw i dążyły do zawładnięcia lepszymi gruntami. Z biegiem czasu rodziny te stają się plemienną arystokracją, która zagarnia kierownictwo sprawami plemienia. Ponieważ członkowie arystokracji plemiennej mieli lepsze uzbrojenie niż zwykli członkowie wspólnoty, zaczęli oni przywłaszczać sobie większą część zdobyczy wojennej, co z kolei sprzyjało zwiększeniu nie- równości majątkowej. POWSTANIE NIEWOLNICTWA Już w okresie rozkładu wspólnoty pierwotnej plemiona sumeryjskie wykorzystywały pracę niewolniczą (wzmianki o niewolnicach, a później o niewolnikach znajdują się w dokumentach z okresu kultury Dżemdet-Nasr), lecz czyniły to w zakresie bardzo ograniczonym. Pierwsze kanały nawadniające przekopywali wolni członkowie wspólnot, lecz rozwój gospodarki iryga- cyjnej na wielką skalę wymagał znacznej liczby sił roboczych. Wolni członkowie społeczności nadal pracowali przymusowo przy tworzeniu sieci kanałów nawadniających, lecz przy robotach ziemnych w coraz to większej mierze wykorzystywano pracę niewolników. Do robót irygacyjnych zwycięskie miasta pociągały także ludność pokonanych wspólnot. Świadczy o tym obrazujący początki III tysiąclecia epicki poemat o królu miasta Kisz, Akka, i Gilgameszu, królu miasta Uruk. Czytamy tam, że król miasta Kisz żąda od miasta Uruk 231 kopania wielkich i małych rezerwuarów wodnych na obszarze całego kraju. W takich wypad- kach mieszkańcy podległego miasta stawali się w istocie ludźmi zależnymi. Położenie niewolników w społeczeństwie sumeryjskim było niezwykle poniżające. Niewol- nika często nazywano igi-nu-du, „nie podnoszący oczu", tzn. mający oczy spuszczone na dół w obecności ludzi wolnych. Niewolników składano w ofierze bogom i zmarłym królom. POWITANIE PAŃSTW W początkach III tysiąclecia p.n.e. na terytorium Mezopotamii powstają pierwsze pań- stwa jako niezbędny środek do utrzymania w uległości niewolników i do zapewnienia domi- nującego stanowiska możnym ich właścicielom, wywodzącym się z arystokracji plemiennej. Zadaniem państwa była ochrona nowych form własności i przyczynianie się do dalszego roz- woju niewolnictwa. Właścicielami niewolników byli albo arystokraci, albo państwo; w tym ostatnim wypadku istotnymi właścicielami była również arystokracja. Część opanowanego terytorium, nawadnia- na przez wylewy rzek, nie stanowiła już ko- lektywnej własności poszczególnych wspól- not, lecz własność państwa. Narzędzia pracy i bydło domowe pozostawały we władaniu prywatnym, przy czym o równości w tej dziedzinie już nie mogło być mowy. Z chwilą powstania państwa gospodarstwo świątyni przestało być własnością ogólno- plemienną i w istocie stało się własnością państwową. Produkty gospodarstwa świą- tyni szły głównie na utrzymanie aparatu państwowego i kapłanów. Przedstawiciele klasy możnych właści- cieli niewolników zajmowali wszystkie sta- nowiska państwowe, a także wyższe stano- wiska kapłańskie. W ten sposób oprócz własnych wielkich gospodarstw mogli oni wykorzystać dla siebie także własność państwową, przede wszystkim ziemię. Oczywiście państwa te były jeszcze bardzo prymitywne. W życiu społecznym Kamienne naczynie z płaskorzeźbami przedstawiającymi: ., . ,, . , , . , . ,, ,, . . r- / , , : , , , , . silnie oddziaływały przeżytki wspólnoty składanie ofiar (pas górny), przynoszenie darów do świą- J J f J r J tyni (pas środkowy) i bydło należące do świątynUpas dolny) pierwotnej. Jeśli nawet w najbardziej roz- Uruk. Okres kultury Dżemdet-Nasr (około r. 3000 p.n.e.) winiętycłl państwach O UStTOJU nieWOlni- czym w znacznie późniejszych czasach społeczeństwo nie składało się jedynie z niewolników i ich właścicieli, dotyczy to tym bar- dziej tego społeczeństwa we wczesnych etapach jego powstawania. Większość ludności Mezopotamii, nie tylko na początku III tysiąclecia p.n.e., lecz i o wie- le później, tworzyli niewątpliwie członkowie wspólnot. Jednak nie byli już oni, jak dawniej, 232 niezależni. Składki wnoszone przedtem dobrowolnie do skarbu plemiennego teraz przekształ- cały się w obowiązkowy podatek państwowy, a roboty wykonywane dla dobra społeczeństwa — w ciężką powinność, w pracę na rzecz wyzyskującej, szczytowej warstwy społeczeństwa i dla zaspokojenia potrzeb znajdującego się w jej rękach aparatu państwowego. Mimo to wolni członkowie wspólnot byli jeszcze właścicielami znacznej części obszaru uprawianych gruntów. Proces pozbawiania ich ziemi przebiegał bardzo wolno, grunty stano- wiły bowiem własność kolektywną, a odebranie ziemi wspólnocie, dopóki ta ostatnia zacho- wała swą moc i zwartość, było sprawą skomplikowaną i trudną. Wolni członkowie wspólnot tworzyli zasadniczą produkcyjną grupę ludności na obszarze, który stał się odpowiednim do uprawy. Pierwotnie byli oni również podstawową siłą militarną w pospolitym ruszeniu. Przez pewien czas w ustroju państwowym istniały jeszcze formalne elementy plemiennej demokracji, jak zgromadzenie ludowe lub zgromadzenie wojowników i rada starszych. W miarę dalszego rozwoju stosunków niewolnictwa, jak również w miarę rozkładu wspólnoty oraz upadku zna- czenia jej wolnych członków, wiele tych przeżytków przestaje istnieć, władzę przejmuje nie- podzielnie klasa właścicieli niewolników, a dawny wódz plemienny stopniowo zamienia się w króla. 2. NAJSTARSZE DZIEJE SUMERU SUMER W POCZĄTKACH III TYSIĄCLECIA P. N. E. W początkach III tysiąclecia p.n.e. Dwurzecze nie było jeszcze zjednoczone pod wzglę- dem politycznym i na jego obszarze znajdowało się kilkadziesiąt niewielkich miast-państw. Miasta Sumeru, zbudowane na wzgórzach i otoczone murami, stały się głównymi krze- wicielami cywilizacji sumeryjskiej. Składały się one z dzielnic lub, ściślej mówiąc, odrębnych osad, wywodzących się od prastarych wspólnot, które po zjednoczeniu dawały początek su- meryjskim miastom. Ośrodek każdej dzielnicy stanowiła świątynia miejscowego boga, który był władcą dziel- nicy. Bóg głównej dzielnicy miasta uważany był za pana całego terenu miejskiego. Na terytorium sumeryjskich miast-państw obok głównych miast istniały także inne osie- dla, z których część została siłą oręża przez te miasta ujarzmiona. Osiedla takie były pod względem politycznym zależne od głównego miasta, którego mieszkańcy mieli przypuszczal- nie większe uprawnienia niż mieszkańcy podgrodzi. Ludność takich miast-państw była nieliczna, w większości wypadków nie przekraczała 40—50 tysięcy. Pomiędzy poszczególnymi państwami-miastami leżały duże obszary gruntów bezpańskich, ponieważ nie było jeszcze wielkich i skomplikowanych urządzeń nawadniających, a ludność skupiała się w pobliżu rzek, wokół irygacyj o charakterze lokalnym. We wnętrzu doliny, w miejscowościach leżących zbyt daleko od jakiegokolwiek źródła wody, także w cza- sach późniejszych rozciągały się znaczne obszary nie uprawianej ziemi. Na południowo-zachodnim krańcu Dwurzecza, gdzie obecnie znajduje się grodzisko Abu Szahrein, leżało miasto Eridu. Z miastem tym, położonym na brzegu „falującego morza" (obecnie odległym od morza o ca 110 km), związana była legenda o powstaniu sumeryjskiej kultury. Według późniejszych podań Eridu było również najstarszym ośrodkiem politycznym kraju. Dotychczas głównym źródłem wiadomości o najdawniejszej kulturze Sumeru są wyniki 233 wspomnianych już prac wykopaliskowych na wzgórzu el-Obeid, w odległości ok. 18 km na północo-wschód od Eridu. O 4 km na wschód od wzgórza el-Obeid leżało miasto Ur, które odegrało wybitną rolę w historii Sumeru. Na północ od Uru, także na brzegu Eufratu, znajdowało się miasto Larsa, które prawdopodobnie powstało nieco później. Na północo-wschód od Larsy, na brzegu Ty- grysu, położone było miasto Lagasz, po którym pozostały cenne źródła historyczne i które również odgrywało ważną rolę w dziejach Sumeru w III tysiącleciu p.n.e., choć późniejsze spisy królewskich dynastii nie wspominają o nim wcale. Przetrwały natomiast do naszych cza- sów cenne gospodarcze dokumenty rachunkowe z tego miasta, stanowiące pewną podstawę „Okrągła świątynia" i dzielnice mieszkalne sumeryjskiego miasta Grodzisko Chafadże. Pierwsza połowa III tysiąclecia p.n.e. Rekonstrukcja. do określenia społecznego ustroju Sumeru. Wyjątkową rolę w dziejach zjednoczenia kraju ode- grało, obok miasta Umma, miasto Uruk, leżące nad Eufratem. Tutaj w trakcie prac wykopa- liskowych odkryto starożytną kulturę, która zastąpiła kulturę el-Obeid, tutaj też znaleziono najstarsze pisemne zabytki, które ujawniły piktograficzne początki sumeryjskiego pisma kli- nowego, tzn. pisma składającego się już z umownych znaków graficznych w postaci klinowych wgłębień w glinie. Na północ od Uruku leżało nad Eufratem miasto Szuruppak, z którego pochodził Ziusudra (Ut-Napisztim), bohater sumeryjskiego mitu o potopie. Prawie w centrum Dwurzecza, nieco na południe od tego miejsca, gdzie obecnie obie rzeki najbardziej zbliżają się jedna do drugiej, na brzegu Eufratu położone było miasto Nippur, miejsce największego 234 kultu w całym Sumerze. Wydaje się jednak, że nigdy nie stało się ono ośrodkiem jakiegoś państwa mającego wielkie znaczenie polityczne. W północnej części Dwurzecza, nad brzegiem Eufratu, znajdowało się miasto Kisz, gdzie podczas prac wykopaliskowych w trzecim dziesięcioleciu naszego wieku znaleziono wiele za- bytków sięgających jeszcze sumeryjskiego okresu dziejów północnej części Dwurzecza. Na północy, również nad Eufratem, leżało miasto Sippar. Według późniejszej tradycji sume- ryjskiej Sippar było jednym z przodujących miast Dwurzecza w najbardziej zamierzchłej starożytności. Poza granicami doliny znajdowało się także kilka starożytnych osiedli, których historyczne losy były ściśle związane z dziejami Dwurzecza. Jednym z takich ośrodków było miasto Mari, leżące nad środkowym biegiem Eufratu. W spisach dynastii królewskich, sporządzonych w koń- cu III tysiąclecia, są wzmianki także o dynastii z Mari, która podobno rządziła w całym Dwu- rzeczu. Niemałą rolę odegrało miasto Esznunna, które leżało na zalewanej przez powódź rów- ninie na południe od lewego dopływu Tygrysu, rzeki Diala, w odległości 35 km na północo- -wschód od dzisiejszego Bagdadu. Pośrednikiem zaś w handlu miast sumeryjskich z dzielni- cami północnymi było miasto Assur, leżące nad środkowym biegiem Tygrysu, późniejszy ośro- dek państwa asyryjskiego. Zapewne już w czasach bardzo dawnych osiedlili się w tym mie- ście liczni kupcy sumeryjscy, którzy przynieśli tutaj elementy sumeryjskiej kultury. MIGRACJA SEMITÓW DO DWURZECZA Obecność w starych tekstach sumeryjskich kilku słów semickich świadczy o istnieniu bardzo wczesnych stosunkOw między Sumerami i pasterskimi plemionami semickimi. Potem plemiona semickie pojawiają się także w granicach terytorium zamieszkałego przez Sumerów. Już w połowie III tysiąclecia p.n.e. na północy Dwurzecza Semici poczęli występować jako spadkobiercy i kontynuatorzy kultury sumeryjskiej. Najstarszym z miast założonych przez Semitów (znacznie później, niż powstały najważ- niejsze miasta sumeryjskie), był Akkad, leżący nad Eufratem, zapewne niedaleko od miasta Kisz. Miasto Akkad stało się stolicą państwa, które po raz pierwszy zjednoczyło całe Dwu- rzecze. O bardzo wielkim znaczeniu politycznym Akkadu świadczy fakt, że nawet po upadku państwa akkadyjskiego północna część Dwurzecza nadal zwana była Akkadem, a część po- łudniowa zachowała nazwę Sumeru. Do miast założonych już przez Semitów należy zapewne zaliczyć także Isin, które przypuszczalnie leżało niedaleko od Nippuru. Najważniejsza rola w dziejach kraju przypadła najmłodszemu z tych miast — Babilonowi, leżącemu nad brzegiem Eufratu, na południo-zachód od miasta Kisz. Polityczne i kulturalne znaczenie Babilonu wzrastało nieustannie w ciągu wieków, poczynając od II tysiąclecia p.n.e. W I tysiącleciu jego świetność do tego stopnia przesłoniła wszystkie inne miasta kraju, że Grecy, posługując się mianem tego miasta, zaczęli nazywać całe Dwurzecze Babilonią. NAJSTARSZE DOKUMENTY HISTORYCZNE SUMERU Wykopaliska z ostatnich dziesięcioleci pozwalają zbadać rozwój sił wytwórczych oraz zmia- ny w stosunkach produkcji państw Dwurzecza na długi czas przed ich zjednoczeniem w drugiej połowie III tysiąclecia p.n.e. Właśnie dzięki wykopaliskom uzyskała nauka spisy dynastii królew- 235 skich rządzących w państwach Dwurzecza. Dokumenty te zostały spisane w języku sumeryj- skim w początkach III tysiąclecia w państwach Isin i Larsa na podstawie listy sporządzonej około dwustu lat wcześniej w mieście Ur. Na treść tych spisów królewskich wywarły znaczny wpływ lokalne legendy miast, w których listy zostały sporządzone lub na nowo opracowane. Niemniej jednak, zachowując krytyczne do nich podejście, można wszystkie spisy, które do- chowały się do naszych czasów, uznać za podstawę do ustalenia mniej lub bardziej dokładnej chronologii najstarszych dziejów Sumeru. Jeśli chodzi o czasy najdawniejsze, to tradycja sumeryjska nosi do tego stopnia charakter legendy, że nie ma dla historii prawie żadnego znaczenia. Już z danych Berosa (babiloń- skiego kapłana z III wieku p.n.e., który sporządził kompilacyjną pracę w języku greckim o historii Dwurzecza) było wiadomo, że kapłani ba- bilońscy dzielili historię swego kraju na dwa okre- sy — „przed potopem" i „po potopie". Beros w swojej liście dynastii panujących „przed potopem" wylicza dziesięciu królów, którzy panowali przez 432 000 lat. Równie fantastyczna jest też liczba lat panowania królów „przedpotopowych", wymienio- nych w spisach z początków II tysiąclecia z miast Isin i Larsa. Fantastyczne są także liczby lat pa- nowania królów z pierwszych dynastii „po po- topie". Posąg możnego mieszkańca Sumeru Lagasz. Około r. 2500 p.n.e. Podczas prac wykopaliskowych w ruinach staro- żytnego miasta Uruk i na wzgórzu Dżemdet-Nasr znaleziono, jak już wspomnieliśmy, gospodarcze dokumenty rachunkowe świątyń; pismo na tych dokumentach ma całkowicie lub częściowo rysun- kową (piktograficzną) postać. Od pierwszych wie- ków III tysiąclecia historię społeczeństwa sumeryj- skiego można odtworzyć nie tylko na podstawie zabytków kultury materialnej, lecz również na pod- stawie źródeł pisemnych. Pismo tekstów sumeryj- skich zaczęło się w tym czasie przekształcać w charakterystyczne dla Dwurzecza pismo „klinowe". A więc na podstawie tabliczek wykopanych w mie- ście Ur i sięgających początku III tysiąclecia p.n.e. można przypuszczać, że w tym czasie za króla uznawany był tutaj władca Lagasza; jednocześnie tabliczki wspominają o songu, tj. naczelnym kapłanie miasta Ur. Jest rzeczą możliwą, że także inne miasta wymienione w tabliczkach z Uru podle- gały królowi Lagasza. Ale około r. 2850 p.n.e. Lagasz utracił niepodległość i prawdopodob- nie stał się zależnym od miasta Szuruppak, które w tym czasie zaczęło odgrywać wielką rolę polityczną. Dokumenty świadczą o tym, że wojownicy Szuruppak stacjonowali jako garnizony w szeregu miast Sumeru: w Uruku, Nippurze, w Adabie, leżącym nad Eufratem na połud- nio-wschód od Nippuru, w Ummie i Lagaszu. 236 ŻYCIE GOSPODARCZE wały MQ) w spadzjMym przeje cyrn do grobowca Wojownicy dziane hełmy i trzymali w n>k czaszki odSwiĘtn Kaniek. które si< bowca ts2ki«letr Produkty rolne były niewątpliwie podstawowym bogactwem Sumeru, lecz obok rolnic- twa zaczyna odgrywać stosunkowo dużą rolę także rzemiosło. W najstarszych dokumentach z miast Ur, Szuruppak i Lagasz wymienieni są przedstawiciele różnych rzemiosł. Prace wykopa- liskowe w grobowcach I dynastii królewskiej z Uru (ok. XXVII—XXVI w.) dowiodły, że budowniczowie tych grobowców byli znakomitymi mistrzami. W samych grobowcach przy wielkiej liczbie zabitych członków świty zmarłego, być może niewol- ników i niewolnic, znaleziono heł- my, topory, sztylety i włócznie ze złota, srebra i miedzi, świadczące o wysokim poziomie sumeryjskiej metalurgii. Kształtują się nowe metody obróbki metalu — cyzelo- wanie, rytowanie, ziarnowanie. Gospodarcze znaczenie metalu co- raz bardziej wzrasta. O mistrzostwie złotników świadczą piękne ozdoby, znalezione w królewskich grobow- cach Uru. Plsn grobowca królowej Szubad Ur. I dynastia Ponieważ w Dwurzeczu zu- pełnie nie było złóż metali, obec- ność tam złota, srebra, miedzi i oło- wiu już w pierwszej połowie III ty- siąclecia p.n.e. dowodzi ważnej roli wymiany w społeczeństwie sume- ryjskim tego okresu. W zamian za wełnę, tkaniny, zboże, daktyle i ry- by Sumerowie otrzymywali rów- nież kamień i drzewo. Oczywiście najczęściej dokonywano wymiany darów albo organizowano na pół handlowe, na pół grabieżcze wy- prawy. Należy sądzić, że już wtedy odbywał się również właściwy handel, który prowadzili tamkarowie — agenci handlo- wi świątyń, króla i możnych z jego otoczenia. W następstwie wymiany i handlu powstał w Su- merze obrót pieniężny, choć w swej istocie gospodarka nadal pozostała naturalna. Już z doku- mentów z Szuruppak widać, że w roli miernika wartości występowała miedź; następnie rolę tę odgrywało srebro. Z pierwszej połowy III tysiąclecia p.n.e. pochodzą wzmianki o wypadkach kupna-sprzedaży domów i gruntów. Obok sprzedawcy, otrzymującego zasadniczą zapłatę, teksty wspominają także o tzw. „zjadaczach" ceny kupna. Widocznie byli to sąsiedzi i krewni sprzedawcy, którym dawano jakąś zapłatę dodatkową. W dokumentach tych odzwierciedlały się obowiązujące normy prawa zwyczajowego, zgodnie z którymi wszyscy członkowie wspól- 237 not wiejskicrTmieli prawo do ziemi. Zapłatę otrzymywał także pisarz, który nadawał sprzedaży formę prawną. Poziom życia starożytnych Sumerów był jeszcze niski. Od chat prostych ludzi odróżniały się domy arystokracji, jednakże nie tylko biedniejsza ludność i niewolnicy, lecz także i średnio- zamożni ludzie owych czasów gnieździli się Kobiece nakrycie głowy znalezione w grobowcu kró- lewskim w Ur Około r. 2600 p.n.e. Złoto i kolorowe kamienie. Nakrycie nałożono na głowę współczesnego manekina !' — —> _._..... ....... „._.,..., .^T. -•—— w małych domach z niewypalanej cegły, w któ- rych maty, wiązki trzciny zastępujące krzesła, jak również gliniane naczynia stanowiły prze- ważnie całe umeblowanie i utensylia. Domy były stłoczone na ciasnym obszarze w obrębie murów miejskich. Co najmniej czwartą część tego obszaru zajmowały świątynia i pałac władcy z przyległymi do nich budynkami gospodarczymi. W mieście znajdowały się du- że, starannie zbudowane spichrze państwowe. Jeden z takich spichrzów odkopano w mieście Lagasz w warstwie pochodzącej w przybliże- niu z r. 2600 p.n.e. Odzież Sumerów składała się z opasek na biodra i szorstkich wełnianych płaszczy lub prostokątnego kawałka tkaniny owiniętego wokół ciała. Prymitywne narzę- dzia, jak motyki z miedzianymi ostrzami czy kamienne żarna, czyniły pracę niezwykle cięż- ką. Jadło było marne: niewolnik otrzymywał dziennie około litra jęczmienia. Warunki bytu klasy panującej były oczywiście inne, lecz na- wet arystokracja nie miała bardziej wyszuka- nego jadła prócz ryb, jęczmiennych lub czasem pszennych placków czy też kaszy, oleju sezamowego, daktyli, bobu, czosnku i — niecodziennie — baraniny. STOSUNKI SPOŁECZNO —GOSPODARCZE Ze starożytnego Sumeru dochowało się wprawdzie wiele archiwów świątynnych, przy czym niektóre z nich sięgają jeszcze okresu kultury Dżemdet-Nasr, jednak dostatecznie zbadano tylko stosunki społeczne znajdujące swe odbicie w dokumentach jednej ze świątyń Lagasza z XXIV wieku p.n.e. Według najbardziej przyjętej w nauce radzieckiej teorii grunty otaczające miasto sumeryjskie dzieliły się w tym czasie na pola nawadniane w sposób naturalny i na pola leżące wysoko, które wymagały nawadniania sztucznego. Prócz tego istniały jeszcze pola na bagnach, tj. na obszarze nie wysychającym po powodzi, a przeto wymagającym dodatkowych prac osuszających dla wytworzenia tutaj gruntu odpowiedniego do uprawy. Pewna liczba pól nawadnianych w sposób naturalny stanowiła „własność" bogów i w miarę przechodzenia gos- podarstwa świątyń w zarząd „zastępcy" bogów, króla, stawała się w praktyce własnością kró- lewską. Pola wysoko położone i pola-bagna do chwili ich uprawienia stanowiły widocznie wraz ze stepem ową „ziemię nie mającą pana", o której wspomina jeden z napisów władcy Lagasza, 238 Entemeny. Uprawa wysoko położonych pól i pól-bagien wymagała wielkich nakładów pracy i środków; toteż wytwarzało się tu stopniowo władanie dziedziczne. Jak się wydaje, właśnie o tych drobnych właścicielach wysoko położonych pól w Lagaszu mówią teksty z XXIV wieku p.n.e. Pojawienie się władania dziedzicznego przyspieszało wewnętrzny proces upadku kolek- tywnej uprawy gruntów wspólnot gminnych. Zresztą w początkach III tysiąclecia proces ten przebiegał jeszcze bardzo wolno. Grunty wspólnot gminnych od czasów najdawniejszych znajdowały się na obszarze na- wadnianym w sposób naturalny. Oczywiście, nie wszystkie grunty tego obszaru były przydzie- lone wspólnotom. Wspólnoty posiadały także części tych gruntów, na których ani król, ani świątynie nie prowadziły własnego gospodarstwa. Jedynie grunty nie znajdujące się w bezpo- średnim władaniu „króla albo bogów" dzielono na działki indywidualne lub kolektywne. Par- cele indywidualne przydzielano członkom arystokracji oraz przedstawicielom aparatu pań- stwowego i kapłanom, zaś kolektywne zastrzeżone były dla wspólnot gminnych. Dorośli męż- czyźni ze wspólnot byli zorganizowani w osobne grupy, które zarówno na wojnie, jak i na ro- botach rolnych występowały jako całość pod wodzą starosty. W Szuruppaku ci mężczyźni zwa- li sięgurusz, tj. „silni", chwaty; w Lagaszu w połowie III tysiąclecia nazywano ich szub-lugal — „podwładni króla". Według opinii niektórych badaczy „podwładni króla" nie byli członkami wspólnot, lecz pracownikami gospodarstwa świątyń, którzy już utracili łączność ze wspólno- tą; jednakże pogląd ten jest sporny. Sądząc z niektórych napisów nie należy uważać „podwład- nych króla" za personel świątyni. Mogli oni pracować także na ziemi władcy. Mamy podstawy sądzić, że w wypadku wojny „podwładnych króla" wcielano do armii Lagasza. Grunty przekazywane poszczególnym osobom lub, być może, w pewnych wypadkach także wspólnotom gminnym były niewielkie. Nawet posiadłości arystokratów wynosiły w tym czasie tylko kilkadziesiąt hektarów. Niektóre ziemie nadawano bezpłatnie, za niektóre zaś po- bierano daninę wynoszącą V6 — Vg zbiorów. Właściciele tych gruntów pracowali na polach świątyń (a później także na polach królew- skich) zwykle przez cztery miesiące w roku. Bydło pociągowe, a także pług i inne narzędzia wydawano im z gospodarstwa świątyni. Również własne pola uprawiali oni korzystając z bydła świątyni, bowiem na swoich małych działkach bydła mieć nie mogli. Za cztery miesiące pracy w gospodarstwie świątyni lub króla otrzymywali jęczmień, niewielką ilość orkiszu i weł- nę, a przez czas pozostały (tj. przez osiem miesięcy) żyli z plonów swej działki1. Niewolnicy pracowali przez cały rok. Niewolnikami czyniono jeńców wojennych, niewól-^ 1 Istnieje inny pogląd na stosunki społeczne we wczesnym Sumerze. Zgodnie z tym założeniem gruntami wspólnot były zarówno grunty nawadniane w sposób naturalny, jak i grunty wysoko położone, bowiem irygacja tych ostatnich wymagała korzystania z rezerwuarów należących do wspólnot i nie mogła być dokonana bez znacz- nego wysiłku, możliwego jedynie przy zastosowaniu kolektywnej pracy wspólnoty. Według tej teorii osoby pra- cujące na gruntach wydzielonych dla świątyń lub króla (do gruntów tych — jak wskazują źródła — należały także tereny uzyskane przez uprawę ziemi stepowej) już utraciły łączność ze wspólnotą i były wyzyskiwane. Podobnie jak niewolnicy, osoby te pracowały w gospodarstwie świątyni przez cały rok i za pracę otrzymywały strawne w na- turze, a początkowo także działki gruntu. Plony z gruntów świątyni nie były uważane za plony należące do wspól- not. Ludzie pracujący na tych ziemiach nie mieli ani samorządu, ani jakichkolwiek praw we wspólnocie lub korzyś- ci z prowadzenia kolektywnego gospodarstwa. Dlatego też, zgodnie z^tym punktem widzenia, należy ich odróżniać od właściwych członków wspólnot, nie wprzęgniętych do gospodarstwa świątyni i mających prawo z wiedzą wiel- kiej rodziny i wspólnoty, w skład których wchodzili, kupować i sprzedawać ziemię. Także nadziały gruntowe arystokracji nie ograniczały się do terenów, które otrzymywała ona od świątyni. 239 ników kupowali także tamkarowie (agenci handlowi świątyń lub króla) poza granicami państwa Lagasz. Pracę niewolniczą wykorzystywano przy robotach budowlanych i irygacyjnych. Chro- nili oni pola od ptaków oraz zatrudniani byli w gospodarstwie sadowniczym i przy hodowli bydła. Praca ich znajdowała zastosowanie także w rybołówstwie, które nadal odgrywało ważną rolę. Niewolnicy żyli w warunkach niezwykle ciężkich, dlatego też śmiertelność wśród nich była olbrzymia. Życie niewolnika miało małą wartość. Istnieją dane o składaniu ofiar z niewol- ników. WOJNY O HEGEMONIĘ W SUMERZE W miarę dalszego zawłaszczania gruntów na równinie granice drobnych państw sume- ryjskich zaczynają się stykać, a poszczególne państwa rozpoczynają zażartą walkę o ziemię i naj- ważniejsze odcinki urządzeń nawadniających. Dzieje państw sumeryjskich już w pierwszej połowie III tysiąclecia p.n.e. obfitują w długotrwałe starcia wojenne. Dążenie każdego z krajów do uzyskania kontroli nad całym systemem irygacyjnym Dwurzecza doprowadziło do walki o hegemonię w Sumerze. Pojmanie jeńca Część inkrustacji z masy perłowej. Kisz. Około r. 2700 p.n.e. W inskrypcjach z tych czasów spotyka się dwa różne ty- tuły władców państw Dwurzecza — lugal i patesi (niektórzy badacze czytają ten ostatni tytuł: ensi). Pierwszy z nich, jak można przypuścić (są także inne interpretacje tych termi- nów), oznaczał niezależnego władcę sumeryjskiego miasta- państwa. Mianem patesi, które może było pierwotnie ty- tułem kapłańskim, nazywano władcę państwa uznającego zwierzchnictwo jakiegoś innego ośrodka politycznego. W isto- cie taki władca odgrywał jedynie rolę naczelnego kapłana w swoim mieście, zaś władza polityczna należała do luga- la państwa, któremu on, patesi (ensi), podlegał. W Sumerze w pierwszej połowie III tysiąclecia istniało kilka ośrodków politycznych, których zwierzchnicy nosili tytuł króla—lugala. Jedna z takich dynastii królewskich Dwurzecza umoc- niła się w XXVII—XXVI wieku p.n.e. lub nieco wcześ- niej w Ur, po utraceniu przez Szuruppak jego uprzedniej przewagi. Do tego czasu miasto Ur znajdowało się w sto- sunku zależności od pobliskiego miasta Uruk, które w spi- sach królów zajmuje jedno z pierwszych miejsc. Sądząc z tychże spisów, w ciągu wielu stuleci miało wielkie znaczenie również miasto Kisz. Wspomnie- liśmy już o mitycznej walce między Gilgameszem, królem miasta Uruk, i Akką, królem Kiszu, która to legenda wchodzi w skład cyklu epickich poematów sumeryjskich o witeziu Gilgameszu. O potędze i bogactwie państwa stworzonego przez pierwszą dynastię miasta Ur mówią po- zostałe po niej zabytki. Wyżej wspomniane grobowce królewskie z ich bogatym inwentarzem — znakomitą bronią i ozdobami — świadczą o rozwoju metalurgii i udoskonaleniu obróbki me- tali (miedzi i złota). W tychże grobowcach dochowały się do naszych czasów interesujące za- bytki sztuki, jak np. „sztandar", a ściślej mówiąc przenośny baldachim z wizerunkami scen 240 DOJENIE KRÓW W GOSPODARSTWIE ŚWIĄTYNI Wizerunek na ścianie świątyni. Grodzisko el-Obeid, starożytny Sumer. Około r. 2600 p.n.e. Inkrustacja z masy perłowej JEŃCY I ZDOBYCZ WOJOWNIKÓW URU Sumeryjska inkrustacja z masy perłowej na niewielkim przenośnym baldachimie. Około XXVI wieku p.n.e. Strona licowa i odwrotna wojennych, wykonanymi techniką mozaikową. Wykopano również przedmioty sztuki stoso- wanej o wysokim stopniu doskonałości. Grobowce zasługują też na uwagę jako zabytki bu- downictwa, widzimy w nich już bowiem zastosowanie takich form architektonicznych, jak sklepienie i łuk. W połowie III tysiąclecia p.n.e. do hegemonii w Sumerze pretendowało także miasto Kisz, później jednak wysunął się na czoło Lagasz. Za czasów Eannatuma, patesiego Lagasza (ok. r. 2470), gdy patesi miasta Umma, wspiera- ny przez królów miast Kisz i Akszak, ośmielił się naruszyć starą granicę między Lagaszem i Ummą, wojsko Ummy zostało w krwawej bitwie rozgromione. Zwycięstwo swoje uwiecznił Ean- natum w inskrypcji, którą wyrył na wielkiej kamiennej płycie, pokrytej wizerunkami. Przed- stawiony był na niej Ningirsu, naczelny bóg miasta Lagasz, zarzucający sieć na wojsko wro- ga, zwycięski atak wojsk Lagasza, triumfalny powrót z wyprawy itp. Płyta Eannatuma znana jest nauce pod nazwą „Steli Sępów" od jednego ze znajdujących się na niej wizerunków, który przedstawia pobojowisko, gdzie sępy rozdzio- bują trupy zabitych wrogów. W wyniku swego zwycięstwa Eannatum przywrócił dawną gra- nicę i Odzyskał zagarnięte poprzednio przez Wro- Wojsko Lagasza z władcą Eannatumem na czele Płaskorzeźba na części płyty kamiennej („Steli sępów"). Lagasz. Wiek XXV p.n.e. gów urodzajne obszary. Udało mu się odnieść zwycięstwo także nad wschodnimi sąsiadami Sumeru — nad góralami z Elamu. Jednakże wojenne sukcesy Eannatuma nie zapewniły Lagaszowi długotrwałego okresu pokoju. Po śmierci tego władcy wojna z Ummą rozgorzała na nowo. Zakończył ją zwycięsko bratanek Eannatuma, Entemena, który z powodzeniem odpierał najazdy Elamitów. Za czasów jego następców Lagasz osłabł i prawdopodobnie znowu popadł w zależność od Kiszu. Ale panowanie tego ostatniego również nie było długotrwałe, co pozostawało może w związku ze wzrastającym naporem plemion semickich. W walce z miastami południowymi miasto Kisz doznało również dotkliwych porażek. TECHNIKA WOJENNA Rozwój sił wytwórczych i nieustanne wojny między państwami Sumeru stworzyły warun- ki dla udoskonalenia techniki wojennej. O rozwoju jej możemy wydawać sąd na podstawie dwóch godnych uwagi zabytków. Pierwszym z nich, starszym, jest już wspomniany „sztandar", znaleziony w jednym z grobowców w Ur. „Sztandar" był ozdobiony z czterech stron wizerun- kami z mozaiki. Na stronie licowej przedstawione są sceny z bitew, na przeciwległej — sceny triumfu po odniesionym zwycięstwie. Dolny pas strony licowej przedstawia wozy wojenne ciągnione przez czwórki osłów, które tratują leżących na ziemi wrogów. Na czterokołowym wozie wojennym stał woźnica i wojownik uzbrojony w topór; osłaniała ich przednia część wozu, 16 — Historia powszechna t. I 241 do której przymocowano kołczan ze strzałami. W następnym pasie z lewej strony przedsta- wiona jest piechota, zbrojna w ciężkie, krótkie włócznie, która w luźnym szyku naciera na wroga. Zarówno głowy piechurów, jak i głowy woźnicy i wojownika na wozie osłonięte są hełmami. Długi płaszcz, być może sporządzony ze skóry, chronił tułów piechura. Po stro- nie prawej wyobrażeni są lekkozbrojni żołnierze, którzy dobijają wrogów i uprowadzają jeńców. Należy przypuszczać, że na wozach wojennych walczył król i znakomici możnowładcy z jego otoczenia. Dalszy rozwój sumeryjskiej techniki wojennej szedł w kierunku wzmocnienia ciężkozbroj- nej piechoty, która z powodzeniem mogła zastąpić nawet wozy. Świadectwem tego nowego etapu w rozwoju sił zbrojnych Sumeru jest już wspomniana „Stela Sępów" Eannatuma. Je- den z wizerunków na steli przedstawia zwartą falangę, składającą się z sześciu szeregów ciężko- zbrojnych piechurów, w chwili jej druzgocącego uderzenia na wroga. Żołnierze uzbrojeni są w ciężkie włócznie, na głowach mają hełmy, a tułów od szyi aż do stóp ochraniają duże czworo- kątne tarcze (tak ciężkie, że musieli je trzymać specjalnie do tego wyznaczeni ludzie). Wozy wojenne, na których przedtem walczyła arystokracja, prawie znikły; teraz walczyła ona pieszo w szeregach ciężkozbrojnej falangi. Uzbrojenie sumeryjskich falangistów było tak kosztowne, że mogli się na nie zdobyć tylko ludzie mający względnie dużo ziemi. Ci, którzy posiadali małe skrawki gruntu, walczyli w szeregach lekkozbrojnych. Widocznie ich wartość bojową oceniano nisko: dobijali oni tylko już zwyciężonych wrogów, zaś o wyniku walki decydowała ciężko- zbrojna falanga. 3. WALKA KLASOWA W LAGASZU ZAOSTRZENIE SIĘ PRZECIWIEŃSTW KLASOWYCH W SUMERZE Walka między wolnymi członkami wspólnot i możnymi właścicielami niewolników, a tak- że walka między różnymi ugrupowaniami klasy panującej wypełniła okres tworzenia się ustroju niewolniczego i państwa w Sumerze. Bezustanne wojny między państwami, stanowiące ciężkie brzemię dla szerokich mas ludowych, przyczyniały się z kolei do zaostrzenia tej walki. Świad- czące o niej materiały dotarły do nas w postaci rachunkowych dokumentów gospodarczych jednej ze świątyń miasta Lagasz z początku XXIV wieku p.n.e., a także w postaci historycz- nych inskrypcyj jednego z władców Lagasza z tegoż czasu — Urukaginy, który podaje w nich wiadomości o szeregu swoich reform. Dokumenty rachunkowości gospodarczej poprzedników Urukaginy świadczą o wzrasta- jącej nadal sile ekonomicznej patesiego i otaczającej go arystokracji. W oparciu o tę siłę, a często uciekając się także do jawnej przemocy, patesi i arystokracja starali się ostatecznie podporząd- kować swej władzy słabnące wspólnoty. Znalazło to swoiste odbicie w terminologii rachunko- wych dokumentów gospodarczych. Jeśli poprzednio pewna część państwowego majątku La- gasza (gospodarstwo świątyni: grunty, bydło, niewolnicy itd.) zwana była własnością naczelnych bogów państwa — Ningirsu, jego żony Bau i ich syna — a patesi jedynie nią zarządzał, to za czasów najbliższych poprzedników Urukaginy głoszono, że te dobra są własnością patesiego, jego żony i dzieci. W taki sposób patesi i popierająca go arystokracja czerpali wyłącznie dla sie- bie korzyści z gruntów oraz innego majątku świątyń boga Ningirsu i boskich członków jego 242 rodziny, nie pozostawiając już nic ludowi. Co się tyczy posiadłości świątyń w osadach pod- miejskich Lagasza, to chociaż patesi nie proklamował się ich właścicielem, to jednak położył na nich swą ciężką rękę. Korzystał on z bydła świątyń przy uprawie swych ziem, zabierał na- czelnym kapłanom bydło pociągowe, a należącym do nich zbożem dysponowali funkcjonariu- sze patesiego. Zgodnie z odwiecznym prawem zwyczajowym wydzierżawiano grunty świątyń wolnym rolnikom, którzy zobowiązywali się do uiszczania umiarkowanej daniny. Teraz do- magano się jeszcze danin na rzecz patesiego i popierającej go arystokracji. Wskutek tego, że w poprzednich stuleciach patesi i arystokracja zabierali pewną część gruntów wspólnoty, a także wskutek dalszego wzrostu liczby ludności działka wolnego rolnika, pracującego na rzecz świą- tyni, zmniejszyła się do % hektara. Z takiego skrawka mogła wyżywić się tylko niewielka ro- dzina rolnika. Zarazem znacznie zmniejszyło się wykorzystywanie pracy członków wspólnot, którzy po- przednio przez cztery miesiące w roku pracowali na ziemi świątyń, stanowiącej majątek pań- stwowy, za co otrzymywali przydział żywności — pewien dodatek do skąpych plonów z ich małego gospodarstwa. Żeglarzy, rybaków i pasterzy, którzy samodzielnie opłacali nałożone na nich daniny, patesi i arystokracja nie uważali za osoby prowadzące samodzielne gospodar- stwo, lecz za robotników w dobrach będących w bezpośrednim władaniu i zarządzie możnych. Na łodziach, przy sieciach rybaków i przy stadach znajdowali się delegowani przez patesiego urzędnicy, którzy pobierali daniny na miejscu. Tacy urzędnicy pobierali także od kapłanów daniny w postaci zboża z terenów bagiennych. Członkowie niższego personelu świątyń, któ- rym przydzielono grunty bagienne, pochodzili z ludu i zajmowali się techniczną stroną kultu, w przeciwieństwie do kapłanów, przedstawicieli arystokracji, którzy odprawiali zasadnicze obrzędy kultu i sprawowali funkcje ogólnego nadzoru gospodarczego w świątyniach. Arys- tokracja wchodząca w skład kolegium głównych świątyń Lagasza nakładała ciężkie do uiszcze- nia daniny na naczelnych kapłanów świątyń w podmiejskich osiedlach tego miasta, co oczywiście wzbudzało niezadowolenie ludności osiedli, która w istocie rzeczy ponosiła ciężar tych wszyst- kich danin. Patesi i arystokracja znieśli także prastare zwyczajowe sądownictwo wspólnot, o czym świadczy następujący tekst z inskrypcji Urukaginy. „Na obszarze od północnej granicy kraju boga Ningirsu aż do morza zostali mianowani urzędnicy sądowi". Młodsi bracia członków wspólnot („podwładnych króla"), którzy w razie potrzeby zastępowali swoich starszych braci przy robotach na rzecz państwa i świątyń, obowiązani byli, jak zaznaczono w jednej inskrypcji, na żądanie patesiego i arystokracji pracować przy budowie wszelkich urządzeń nawadniających i nie otrzymywali za to żadnego wynagrodzenia. Rzemieślnicy musieli uiszczać specjalną, za- pewne dużą daninę, tak zwaną „daninę od ręki". Arystokrata opierała się na kadrze wojskowej, rekrutującej się teraz w zasadzie spośród arystokracji i najbogatszych przedstawicieli wolnej ludności. Ta uprzywilejowana grupa woj- ska zwana była „wojownikami patesiego" w odróżnieniu od pospolitego ruszenia ludu (zwykłych posiadaczy działek na gruntach króla lub świątyni), złożonego z tzw. „niższych". Reprezen- tanci klasy panującej obrabowywali żołnierza i wdowę po nim, zabierali „podwładnym króla" bydło i domy, kontrolowali wydawanie wody ze studni, z trudem wykopanej przez „podwład- nych króla" na obszarze wysoko położonych pól. W stosunku do ludności arystokracja dopusz- czała się aktów niczym nie ograniczonej samowoli, zarówno w postaci lichwy i oszustw przy poborze danin, jak i zwykłej przemocy wobec wdów i sierot oraz wszystkich ekonomicznie 243 słabszych. Arystokracja nie wahała się nawet popełniać jawnych rabunków i morderstw. Liczba pełnoprawnych obywateli Lagasza w XXV wieku p.n.e. wynosiła prawdopodobnie ok. 3 600 osób. Przeciwstawieniem ich było, oprócz niewolników, kilkadziesiąt tysięcy wolnej, lecz niepeł- noprawnej ludności. PRZEWRÓT W LAGASZU Wreszcie szerokie masy ludowe, „dzieci Lagasza" — członkowie wspólnot gminnych, drobni właściciele wysoko położonych pól, „niżsi" wojownicy, rzemieślnicy,, nie należący do arystokracji kapłani, kapłani ze świątyń w osiedlach podmiejskich, ludność tych osiedli itd. zbuntowali się przeciwko zarządzeniom patesiego i arystokracji Lagasza, mającym na celu uciemiężenie ludu. Lud był silny ze względu na swą liczebność i obznajmiony z prowadzeniem walki, bowiem uczestniczył w pospolitym ruszeniu. Masy ludowe znalazły sobie wodza w oso- bie Urukaginy, jednego z „wielkich ludzi" Lagasza. Ojcem Urukaginy był niejaki Engilsa, wymieniony w jednej z inskrypcyj poprzednika Urukaginy jako wysoki dostojnik Lagasza. Jeśli tak rzeczywiście było, to Urukagina mógł stanąć po stronie ludu, by z jego pomocą zdobyć taką władzę, jaką kiedyś miał jego ojciec, lub nawet jeszcze większą. Przewrót uwieńczony został sukcesem. Urukagina, który usunął rządzącego Lagaszem Lu- galandę, lecz nie zabił ani jego, ani jego żony, został patesim Lagasza. Wydarzenie to znalazło odbicie w dokumentach rachunkowości gospodarczej z pierwszego roku jego rządów, kiedy nazywał on siebie patesim, nie zaś królem (lugal) Lagasza. Dowiadujemy się z nich, że podsta- wowa grupa członków wspólnot otrzymała wtedy miesięczny przydział żywnościowy dwa razy większy niż w ostatnim roku rządów Lugalandy. Widocznie była to nagroda dla członków wspólnot za udzieloną przez nich pomoc w czasie przewrotu. Natomiast za wspieranie Luga- landy liczba ciężkozbrojnych wojowników, otrzymujących przydział żywności, została zmniej- szona trzykrotnie. Pozostawiono tylko tych nielicznych, którzy, jak należy przypuszczać, zdra- dziwszy Lugalandę przeszli na stronę Urukaginy. Zostali oni nagrodzeni przydziałem cztery razy większym od tego, który otrzymali ciężkozbrojni wojownicy za panowania Lugalandy. W tym czasie, kiedy Urukagina zagarnął władzę patesiego w Lagaszu (około r. 2370 p.n.e.), leżące na północy Dwurzecza miasto Kisz osłabło i zaczęło tracić swą hegemonię. Urukagina mógł teraz liczyć na zupełne wyswobodzenie Lagasza z wszelkiej zależności od miasta Kisz, a tym samym na ogłoszenie się lugalem. Dla osiągnięcia tego celu, budując świątynie i kopiąc kanały, jednocześnie ufortyfikował on potężnym murem główną dzielnicę Lagasza zwaną Gir- su, gdzie wznosiła się wielka świątynia Ningirsu, naczelnego boga miasta-państwa. W drugim roku swych rządów Urukagina proklamował się królem i nazwał ten rok pierwszym rokiem swego panowania. Prawdopodobnie wtedy właśnie zredagował swą główną inskrypcję, w któ- rej mówi o przeprowadzonych pracach budowlanych, o ciężkiej sytuacji ludności za czasów jego poprzednika i wylicza swe reformy, mające poprawić położenie szerokich mas ludowych. REFORMY URUKAGINY Poświęcony reformom Urukaginy rozdział inskrypcji zaczyna się od stwierdzenia, że mi- mo wszystkich nadużyć poprzedników tego władcy „boskie prawo istniało". W Lagaszu on właśnie wcielił je w życie. „Kiedy Ningirsu, witeź Enlila, przekazał Urukaginie królestwo Lagasza i w obecności 36 000 mężów władzę jego wydzielił, on [Urukagina] dawne boskie 244 decyzje wcielił w życie; słowo, które wyrzekł jego król, Ningirsu, on ustanowił". Nowy patesi Lagasza usunął pobierających daniny urzędników z tych gospodarstw, które nie były bezpośred- nio zarządzane przez państwo, lecz pozostawił ich we wspólnotach gminnych. Jeśli chodzi o dobra trzech naczelnych bogów Lagasza, którymi to majętnościami gospodarował państwo- wo-kapłański aparat patesiego, to za czasów Urukaginy panami ich proklamowani zostali znowu bóg Ningirsu, jego żona Bau oraz ich syn. Tym samym przywrócono stare prawo zwyczajowe z jego mniejszymi powinnościami i położono kres rozkradaniu przez patesiego i arystokrację „majątku bogów". Więcej niż o połowę powiększono liczbę tych członków wspólnot, którzy pracowali za przydział żywnościowy na polach będących w bezpośrednim „władaniu" bogów. Urukagina przywrócił dawne daniny w naturze oraz dawną organizację sądownictwa we wspól- notach gminnych: „Na obszarze od północnej granicy kraju boga Ningirsu aż do morza urzęd- nicy sądowi nie wzywali już ludzi do sądu". Zostały zmniejszone daniny rzemieślników, młod- szych braci członków wspólnot nie pociągano już do wykonywania robót przy budowie spec- jalnych urządzeń nawadniających, a członkowie wspólnot otrzymywali za tę pracę dodatkowe przydziały żywnościowe. Zarządzenie królewskie chroniło wolnych członków wspólnot, w szcze- gólności „podwładnych króla", przed odebraniem im majątku (bydła i domu), podobającego się którejś ze znakomitych osobistości. Zabroniono sięgania po nieruchomy i ruchomy majątek „niższych" wojowników i wdów po nich. Po wyliczeniu tych reform podkreśla Urukagina bar- dziej istotne swe posunięcie, mianowicie wydanie ustaw, które miały chronić obywateli Lagasza od niewoli za długi, od oszustw przy pobieraniu danin, od kradzieży, morderstwa, rabunku oraz zabezpieczać prawa wdów i sierot. Liczba pełnoprawnych obywateli w państwie Urukaginy — prawdopodobnie w wyniku reform przeprowadzonych w pierwszym roku jego panowania — doszła w przybliżeniu do 36 000, dziesięciokrotnie przewyższając analogiczną liczbę z czasów jego poprzedników. W następnych latach Urukagina starał się rozszerzyć swe reformy. Jeszcze bardziej ugrun- tował on prawo „niższych" wojowników do ich majątków, a także wprowadził pewne zmiany w prawie rodzinnym. Godne uwagi są jego kroki zmierzające do zlikwidowania przeżytków matriarchatu. Podczas gdy poprzednio kobieta miała prawo zerwania małżeństwa, a także mogła mieć dwóch mężów, to obecnie Urukagina ustanowił surową karę dla kobiet, które w taki spo- sób postąpiły. Należy przypuszczać, że pewne ślady matriarchatu, w szczególności wielomę- stwo (poliandria), zachowały się jeszcze w życiu rodzinnym arystokracji1. WOJNA Z UMMĄ I KLĘSKA LAGASZA Reformy Urukaginy, mające na celu osłabienie możnowładców Lagasza i poprawę sytua- cji całej jego ludności, musiały w wysokim stopniu zaniepokoić arystokrację sąsiednich miast- -państw. W państwach tych poczęto planować wojnę z Lagaszem i jego królem-reformato- rem. Wkrótce też rozpoczęła się walka między Lagaszem i jego stałym przeciwnikiem, Ummą, w której panował wówczas Lugal-zaggisi. Początkowo Urukagina osiągnął pewne sukcesy, zdo- był kilka miast i wziął jeńców, lecz wydarzenia te spowodowały zawarcie przymierza Ummy 1 Ci spośród badaczy, którzy nie uważają personelu świątyń za członków wspólnot w ścisłym znaczeniu, rozpatrują wydarzenia tego okresu w Lagaszu jako walkę w obrębie klasy panującej, między kapłańską arystokra- cją i panującymi, którzy w coraz większym stopniu stawali się despotami. 245 z Unikiem przeciwko Lagaszowi. Na czele sprzymierzenia stanął Lugal-zaggisi. Wojna znala- zła odbicie w dokumentach rachunkowości gospodarczej z tych czasów. Wskutek strat wojen- nych zmniejszyła się liczba tych członków wspólnot, którzy otrzymywali przydziały żywności z gospodarstwa państwowego i świątyń. Zaczyna także zmniejszać się sam przydział. Dla człon- ków wspólnot obniżono go tylko o 10%, lecz dla niewolników była to obniżka katastrofalna, dochodząca w poszczególnych przypadkach do V3. Wskutek głodu zaczęło się prawdopodob- nie zbiegostwo niewolników. Wojna przerwała uprawę pól, bowiem w czwartym roku pano- wania Urukaginy wróg wtargnął na terytorium Lagasza. Właśnie dlatego w szóstym roku tych rządów pracujący na rzecz świątyni członkowie wspólnot nie otrzymywali przydziałów żywno- ściowych przez cały rok. Ostatecznie wojna zakończyła się klęską Lagasza. Główną przyczyną niepomyślnego dla Urukaginy wyniku wojny była okoliczność, że ary- stokracja nawet i po reformach nadal zachowała swą wielką siłę ekonomiczną, której Uruka- gina nie zdecydował się zniweczyć. Zabronił tylko stosowania brutalnej przemocy, panującej za czasów jego poprzedników. Arystokracja zaś, będąca nadal potęgą gospodarczą, rozjątrzona reformami Urukaginy i zmniejszeniem jej uprawnień, okazała się w czasie wojny znaczną siłą, na której poparcie liczyć mogło miasto Umma. Nastąpiła też prawdopodobnie zdrada ze stro- ny niektórych okręgów Lagasza. W siódmym roku panowania Urukaginy Lagasz nie mógł wytrzymać wojny z wrogiem zewnętrznym przy jednoczesnym istnieniu silnej reakcji wewnątrz. Został pokonany. Do naszych czasów dochowała się „elegia" jednego ze stronników Urukaginy, pisarza z Lagasza. Opłakiwał on nieszczęście swej ojczyzny, wyliczając szereg świątyń rozgrabionych i zniszczonych przez wojska Lugal-zaggisiego. Jednakże wśród poszkodowanych świątyń nie jest wymieniona główna świątynia boga Ningirsu w Girsu, centralnej dzielnicy Lagasza. Wi- docznie Urukagina schronił się za zbudowanymi na jego rozkaz potężnymi murami Girsu, a Lugal-zaggisi musiał zadowolić się spustoszeniem i zburzeniem mniej umocnionych osiedli. Nie doczekał się on kapitulacji Urukaginy, zmuszony był bowiem zgromadzić wszystkie siły dla odparcia groźnego wroga, który nacierał z północy. Ta walka z potężnym przeciwnikiem, która oczekiwała w najbliższym czasie Lugal-zaggisiego, pozwoliła pisarzowi opłakującemu klę- skę Lagasza zakończyć swą „elegię" proroctwem: „Ludzie Ummy burząc Lagasz popełnili zbrod- nię przeciwko bogu Ningirsu. Władza, która im się dostała, będzie im odebrana. Urukagina, król Girsu, nie ponosi winy. Zaś Lugal-zaggisiemu niechaj bogini Nisaba wypiętnuje [dosłow- nie: da nieść] na czole tę zbrodnię". ROZDZIAŁ VII MEZOPOTAMIA W OKRESIE HEGEMONII AKKADU I URU 1. ZJEDNOCZENIE DWURZECZA POD WŁADZĄ KRÓLÓW AKKADU S kuteczniejsze wykorzystanie istniejących już lokalnych systemów irygacyjnych i dal- szy ich rozwój nieodzownie wymagały politycznego zjednoczenia Dwurzecza, aby re- gulacji Tygrysu i Eufratu można było dokonywać na skalę ogólnokrajową. Drugą przy- czyną zjednoczenia politycznego była konieczność usprawnienia wymiany i handlu za- równo wewnątrz kraju, jak i za granicą. Prócz tego klasa panująca pragnęła skoordynować swe wysiłki dla utrzymania w uległości ubożejących wolnych członków wspólnot oraz nie- wolników należących do świątyń i osób prywatnych. W zjednoczeniu kraju zainteresowany był także prosty lud, nękany nieustannymi wojnami. SUPREMACJA AKKADU Lugal-zaggisi mógł zwyciężyć Lagasz jedynie po uprzednim zjednoczeniu sił sąsiednich miast. Jednakże nie zniszczył go doszczętnie, gdyż musiał podjąć walkę z innym wrogiem, który pojawił się na północy, mianowicie z pokaźnymi siłami państwa Akkad i jego króla, Sargona. W walce o władzę nad Mezopotamią Lugal-zaggisi początkowo odniósł niewątpliwy suk- ces. Rozszerzył panowanie na cały Sumer i uczynił swą stolicą miasto Uruk. Na krótki czas, jak się zdaje, opanował także obszary na północy Dwurzecza, a nawet kraje sąsiednie. W każ- dym razie w napisach na kilku naczyniach, które Lugal-zaggisi oddał do świątyni w Nippurze, król ten przechwala się, że podbił kraje „poczynając od Niższego Morza [od Zatoki Perskiej] poprzez Tygrys i Eufrat aż do Morza Górnego [Śródziemnego]". W tym czasie (około r. 2360 p.n.e.) północna część Dwurzecza została ostatecznie zsemityzowana. Jest rzeczą, charaktery- styczną, że Lugal-zaggisi swój posąg ofiarowany świątyni w Nippurze opatrzył już napisem w języku semickim. Triumf Lugal-zaggisiego nie trwał jednak długo i wkrótce szala powodzenia przechyliła 247 się na stronę Akkadu. Nie wiemy dotychczas, w którym dokładnie miejscu znajdowało się miasto o tej nazwie. Źródła pisane wskazują, że leżało ono na lewym brzegu Eufratu, praw- dopodobnie niedaleko od miejsca, gdzie Eufrat i Tygrys najbardziej się do siebie zbliżają. Mia- sto Akkad, leżące na skrzyżowaniu dróg handlowych ze wschodu na zachód i z pomocy na południe, musiało odgrywać ważną rolę w rozwoju wymiany i handlu w Mezopotamii. Imię króla Sargora (po akkadyjsku — Szarru- -kin) w przekładzie oznacza „prawdziwy król"; należy sądzić, że przybrał on to imię już po wstąpieniu na tron. Z osobą Sargona, króla-zdoby wcy oraz założyciela nowej dynastii, późniejsza tradycja zwią- zała'szereg legend. Wierszowana legen- da o jego urodzeniu i dzieciństwie sta- nowi analogię do później powstałych legend o innych mitycznych i historycz- nych osobistościach starożytnych, na przykład o Mojżeszu, Cyrusie, Romu- lusie itd. W tej legendzie Sargon powiada o sobie: „Matka moja była biedna; ojca nie znałem; brat mojej matki mieszkał w górach. Poczęła mnie matka, urodziła po kryjomu, włożyła do trzcinowego ko- sza, otwór zalepiła smołą i puściła kosz z biegiem rzeki". Historyczne opowieści, które docho- wały się do naszych czasów, opowiadają o pierwszych krokach Sargona na drodze do tronu. Według tych podań Sargon był ogrodnikiem i podczaszym Urzababy (Ur-Zababy), króla Kiszu, a następnie Rzeźba portretowa przedstawiająca akkadyjskiego króla stał się królem miasta Akkad (około r. Niniwa. Końcowe wieki ni tysiąclecia p.n.e. Miedź 2369), które sam założył. Widocznie za panowania słabych następców Urzababy Sargon, podobnie jak Urukagina i Lugal-zaggisi, uzyskał niezależność dla Akkadu. Wkrótce wy- stąpił jako obrońca miasta Kisz, które zostało rozgromione i zrujnowane przez Lugal-zaggisiego. O wydarzeniach historycznych tej epoki opowiadają inskrypcje, które dochowały się do naszych czasów dzięki szczęśliwemu przypadkowi. Były one wyryte na posągach i innych za- bytkach ofiarowanych świątyni w Nippurze przez Sargona i jego następców. Wszystkie te za- bytki uległy zniszczeniu, lecz umieszczone na nich inskrypcje skopiował jakiś pracowity pi- sarz, który swe zapiski ofiarował bibliotece świątyni. O Sargonie i jego wnuku Naramsinie mówią też późniejsze źródła, a także opowieści historyczne. Tak np. tekst pochodzący z bi- blioteki asyryjskiego króla Asurbanipala (VII wiek p.n.e.) zawiera informacje o najważniej- szych wydarzeniach tych czasów. Inskrypcje z Nippuru mówią, że Sargon wziął górę nad Lu- gal-zaggisim, zwyciężając wojsko Uruku i pięćdziesięciu innych drobnych władców i patesich. 248 INKRUSTOWANA ZŁOTA GŁOWA BYKA Ozdoba harfy. Ur. Starożytny Sumer. Około XXVI wieku p.n.e. Po zburzeniu miasta Uruk przyprowadził on pojmanego Lugal-zaggisiego w kajdanach „do wrót Enlila", tj. prawdopodobnie złożył go w ofierze bogu Enlilowi. Następnie odbył wypra- wę na miasto Ur, zdobył je i zburzył mur miejski. Potem spustoszył terytorium miasta E-Nin- mar, które po klęsce Urukaginy za czasów Lugal-zaggisiego zostało proklamowane głównym miastem państwa Lagasz. Odniósłszy zwycięstwo nad tym miastem, Sargon „obmył oręż w mo- rzu", a w drodze powrotnej rozgromił Ummę. Uwieńczeniem zwycięstw Sargona na połud- niu było odbudowanie zburzonego miasta Kisz. Zwycięstwa te ułatwiła Sargonowi wzajemna wrogość i rywalizacja państw sumeryjskich, a także pomoc ze strony arystokracji, która obawiała się powstania ludowego. Pewną rolę odegrało również doskonalsze uzbrojenie wojsk akkadyjskich, złożonych w znacznej liczbie z łuczników. DWURZECZE ZA PANOWANIA SARGONA Po zjednoczeniu Akkadu i Sumeru Sargon starał się utrwalić swe zwycięstwa umacniając władzę państwową i organizując wyprawy rabunkowe na sąsiednie ludy, czego oczekiwała odeń klasa panująca Dwurzecza. Sargon stworzył po raz pierwszy w dziejach świata stałe wojsko liczące 5 400 ludzi. Byli to zawodowi wojownicy, całkowicie zależni od króla i niewątpliwie stanowiący pokaźną siłę w jego rękach. W celu rozbudowania i skonsolidowania gospodarki opartej na nawodnieniu przekopano za czasów Sargona nowe kanały i regulowano system rzeczny kraju na skalę ogólnopaństwo- wą. Dla ułatwienia wymiany i handlu wprowadzono jednolity system miar i wag, rozszerza- jąc system istniejący w Akkadzie na inne miasta-państwa. O znaczeniu handlu świadczy godny uwagi fakt, że już w tych czasach odbywała się wymiana handlowa między miastami Mezo- potamii i odległymi miejscowościami w dolinie Indusu. Inskrypcje z Nippuru, a także późniejsza tradycja historyczna informują o szeregu wypraw Sargona w dorzecze środkowego Eufratu oraz do Syrii i w góry Taurus. Dochowana do naszych czasów legenda pozwala przypuszczać, że także centralne obszary wschodniej części Azji Mniej- szej dostały się w orbitę wpływów nowego państwa. Inskrypcje z Nippuru mówią o zwycię- stwach wojsk Sargona i o zjednoczeniu dzielnic elamskich po wzięciu do niewoli ich władców i dygnitarzy. Te same inskrypcje informują o stosunkach z wyspami w Zatoce Perskiej i z kra- jem Magan. Z odległych nawet peryferii Dwurzecze zagarnia jeńców wojennych, towary i zdo- bycz — owoce pracy i siłę roboczą wielu ludów. Swoje zwycięstwa uwiecznił Sargon na cie- kawym zabytku, którego koncepcja i umieszczone na nim wizerunki przypominają „Stelę Sę- pów" Eannatuma. Otoczenie króla stanowił liczny dwór, w którego skład wchodzili również niektórzy przedsta- wiciele arystokracji podbitych sumeryjskich i północnych miast-państw. Stary pałac został pięcio- krotnie powiększony, a w celu zakwaterowania dworzan, jak mówi legenda, zbudowano obok Akkadu nowe miasto. POWSTANIA I WALKI WEWNĘTRZNE Rozległe państwo w znacznej mierze znajdowało oparcie w arystokracji miast-państw Dwu- rzecza, zjednoczenie kraju leżało bowiem w jej interesach. Jeśli chodzi o masy ludowe Sumeru, to niewątpliwie ciążyło im brzemię akkadyjskiego ucisku i dążyły one do uwolnienia się od 249 niego. Wiadomości pochodzące z czasów późniejszych mówią o dwóch powstaniach ogólno- krajowych w okresie starości Sargona. Ostatnie powstanie, wywołane przez klęskę głodu, która oczywiście dotknęła biedniejszą ludność, stłumił już po śmierci Sargona jego młodszy syn Ri- musz, który w tym czasie zagarnął tron ojca. W inskrypcjach z Nippuru zachowały się infor- macje o wielkich stratach, jakie w bitwach z Rimuszem ponosili buntownicy. Fakt, że tysiące buntowników zostało zabitych lub wziętych do niewoli, świadczy o tym, iż w powstaniu bra- ły udział masy ludowe. W wyniku zwycięstw Rimusza jedność państwa została na kilkadzie- siąt lat zabezpieczona. Sam zaś Rimusz padł ofiarą spisku pałacowego, na którego czele stał zapewne jego starszy brat Manisztusu; widocznie zdecydował się on teraz, gdy Rimusz stłu- mił powstanie, skorzystać jako starszy syn Sargona ze swego prawa do tronu. W okresie pięt- nastoletniego panowania Manisztusu niewiele było wojen, toteż jeden i ten sam napis mó- wiący o zwycięstwie w Elamie powtarza się na kilku pomnikach. Z czasów Manisztusu zacho- wał się duży diorytowy obelisk z inskrypcjami na każdej z czterech stron. Napisy mówią o za- kupieniu gruntu przez króla i w zakończeniu podają świadków ze strony nabywcy (króla Ma- nisztusu) — 49 obywateli Akkadu będących najznakomitszymi przedstawicielemi nadwornej ary- stokracji. Wśród nich wymieniony jest jakiś Urukagina, być może potomek władcy miasta Lagasz. OKRES ROZKWITU AKKADU Rozkwit swój osiągnęło państwo Akkad za czasów długotrwałego panowania Naramsina (Naram-Sin, 2290—2254), syna Manisztusu. Zaćmił on sławą dwóch swoich poprzedników i późnobabilońska tradycja uważała go nie za wnuka, lecz za syna i bezpośredniego następcę Sargona. Chociaż Naramsin kontynuował politykę korzystną dla arystokracji, supremacja Ak- kadu — tym terminem zaczęto teraz nazywać całą północną część Dwurzecza — wywołała nie- zadowolenie starych miast, a przede wszystkim Kiszu, który stanął na czele buntu przeciwko Naramsinowi. Król akkadyjski, który stłumił powstanie i umocnił jedność państwa, wymagał dla siebie czci boskiej. W inskrypcjach stawiano przed jego imieniem znak umieszczany zwykle przed imieniem boga, a na wizerunkach uwieńczano go koroną bogów. Tytuł „król czterech stron świata", występujący czasem także w napisach Sargona, teraz staje się nieodłącznym dodat- kiem do imienia królewskiego i podkreśla pretensje Naramsina do panowania nad wszystkimi znanymi wówczas krajami. Istotnie, rezultatem jego wypraw były wielkie zdobycze terytorialne. Wojny zaborcze na- stępowały jedna po drugiej. Jeden z napisów donosi o odniesionych w ciągu roku zwycię- stwach Naramsina nad dziewięcioma armiami nieprzyjacielskimi i o wzięciu do niewoli trzech królów. W wyniku wielu wypraw państwo Akkad ujarzmiło drobne państwo i plemiona Ela- mu. Wykopana w Suzie „Stela Naramsina" mówi o jego zwycięstwie nad Lulubejami i in- nymi plemionami z gór Zagros. Kraj Mari, leżący nad środkowym biegiem Eufratu, również podporządkował się władzy Akkadu. Wojska Naramsina docierały do gór Armenii i Kurdy- stanu. Inskrypcja tego króla w świątyni w Lagasz informuje o jego sukcesach wojennych w Syrii. Zarówno napisy samego Naramsina, jak i źródła późniejsze donoszą o wyprawie ak- kadyjskiego wojska do kraju Magan. Naczynia z egipskiego alabastru noszą wyryty napis, oznajmiający, że są one „zdobyczą wojenną z kraju Magan". Można więc przypuszczać, że nazwa „Magan" w danym wypadku oznacza Egipt oraz że w trakcie zaborczych wypraw Ak- 250 kadyjczycy doszli do granicy tego kraju. W inskrypcji na znalezionym w Suzie posągu Na- ramsina również jest mowa o zwycięstwie nad krajem Magan i nad władcą tego kraju no- szącym imię Mani. Jest rzeczą możliwą, iż wojsku akkadyjskiemu rzeczywiście udało się odnieść zwycięstwo nad którymś z naczelników pogranicznych dzielnic Egiptu, a przez to przyspieszyć proces osłabienia tego kraju w okresie upadku Starego Państwa. Należy sądzić, że ostatnie lata panowania Naramsina wypełniła zażarta walka z wrogimi siłami, w późniejszych bowiem tekstach zanotowano, że koniec jego panowania nie był szczę- śliwy. Jego syn Szarkaliszarri kontynuował ciężką walkę z nacierającymi na Akkad wroga- mi. Jednym z nich były posuwające się z zachodu nowe semickie plemiona Amorytów. Ale największe niebezpieczeństwo stanowiły wojownicze plemiona północno-wschodnie, Gutowie (Guti). Państwo, stworzone drogą podbojów, było nietrwałe. Oprócz wrogów zewnętrznych podjęli znowu akcję wrogowie wewnętrzni. W Dwurzeczu rozpoczęły się bunty, które w znacz- nym stopniu przyspieszały rozpadnięcie się państwa akkadyjskiego. STOSUNKI SPOŁECZNE W OKRESIE HEGEMONII AKKADU Państwo Akkad działało w interesie możnych właścicieli niewolników, którzy mieli w swych rękach cały szeroko rozbudowany aparat administracyjny i kierowali jego działaniem. W tym okresie pogłębiał się proces rozkładu kolektywnej własności gruntów we wspól- notach gminnych. O tym, jak daleko posunął się rozkład tych wspólnot, świadczy wyżej wspo- mniany napis króla Manisztusu, umieszczony na obelisku z diorytu. W inskrypcji tej uwiecz- niono fakt zakupienia przez króla dużych parceli gruntu w okręgu miasta Kisz i w okręgach trzech sąsiednich miast. Za grunty król płacił ziarnem, srebrem, a niekiedy — niewolnika- mi. Jak sądzi większość badaczy, ziemie te należały do wspólnot rodowo-plemiennych lub gminnych. Przy nadawaniu transakcji odpowiedniej formy prawnej król miał do czynienia nie z całą wspólnotą, lecz z naczelnikami wielkich rodzin, którzy nią kierowali. Były to grupy (składające się z dwóch lub większej ilości osób), które zwano „panami gruntu" i „zjadacza- mi srebra", tj. osobami przyjmującymi od króla zapłatę za grunt. Prócz zapłaty niektórzy ze „zjadaczy srebra" otrzymywali dodatkowo podarunki w postaci srebrnych przedmiotów lub odzieży. Z kontekstu wynika, że „zjadacze srebra" byli ze sobą spokrewnieni. Inskrypcja wy- mienia „zjadaczy" bezpośrednio po określeniu powierzchni i ceny parcel gruntu; widocznie król zawierał transakcję kupna gruntu tylko z tymi osobami, które otrzymywały dla siebie („jadły", „pożerały") zapłatę za sprzedaną ziemię. Obok nich wymienieni są w niektórych wypadkach „bracia pana gruntu", tj. jego krewni. Chociaż w inskrypcji nie ma mowy o tym, aby te ostatnie osoby także otrzymywały jakąś zapłatę, jednakże, skoro wymieniano ich imio- na bezpośrednio po imionach „panów gruntu" lub „zjadaczy srebra", widocznie należało się im także pewne wynagrodzenie. Na podstawie inskrypcji Manisztusu można już mówić tylko o przeżytkach prawa kolektywnej własności ziemi. Przedstawiciele jednej wielkiej rodziny zwa- ni są „panami gruntu". Oni sami występują przy zawieraniu transakcji sprzedaży i oni to są „zjadaczami srebra", którego tylko pewną część oddają swym krewnym. W szeregu aktów kupna, przytoczonych w jednym z tekstów z końca XXIII wieku p.n.e., wymieniono jako sprzedawcę gmntu tylko jedną osobę; widocznie teren był jej własnością prywatną. Przytoczony dokument wskazuje na to, że król mógł nabyć ziemię jedynie drogą kupo- wania jej u czołowych przedstawicieli wspólnoty; nie był on w stanie zabrać posiadłości bez 251 odszkodowania. Świadczy to, że władza królów bynajmniej nie była tak .nieograniczona, jak przedstawiali to oni w swych inskrypcjach, oraz że wspólnota, choć osłabiona w wyniku za- chodzącego wewnątrz niej zróżnicowania, nadal była siłą, z którą król wciąż jeszcze musiał się liczyć. Wzbogaceni członkowie wspólnot i inni możni właściciele gruntów, a także gospodar- stwo królewskie, które do tego czasu wchłonęło większość posiadłości świątyń w całym kraju, teraz zaczynają coraz częściej wykorzystywać na swych polach oprócz pracy niewolników tak- że pracę bezrolnej lub małorolnej biedoty, przekształconej w wyrobników. Prawdopodobnie stawali się nimi rolnicy, którzy tracili swe grunty wskutek zadłużenia się u lichwiarzy, oraz młodsi członkowie rodziny. W pewnym utworze, co prawda pochodzącym z czasów później- szych, jest mowa o tym, że tylko starszy brat może delektować się życiem, a młodsi muszą żyć z ciężkiej pracy. Stając się wyrobnikami, wolni ludzie bezrolni popadali w zależność, zwy- kle bardzo uciążliwą, gdyż w ustroju tym niewolnictwo wywierało wpływ także na wszystkie inne formy stosunków między ludźmi. Wyrobnicy nie mieli prawa odejść przed upływem terminu przewidzianego w umowie. Jeżeli odeszli, ścigano ich jak zbiegłych niewolników. W okresie tym, w porównaniu z poprzednimi, pracę niewolniczą zaczęto stosować na wielką skalę również w dziedzinie rzemiosła. Świadczą o tym dokumenty rachunkowości go- spodarczej z czasów dynastii królów Akkadu, pochodzące z Ummy. Zawierają one informacje o istnieniu dużych warsztatów w państwowym i świątynnym gospodarstwie. Spis inwentarza tych warsztatów wylicza setki jakichś metalowych narzędzi. Okrucieństwo w stosunku do niewolników stawało się coraz większe: w dokumentach są wzmianki o niewolnikach „nie ma- jących oczu", tj. przypuszczalnie o ludziach oślepionych. OSŁABIENIE I UPADEK AKKADU Istnienie wielkiej liczby niewolników i wyrobników stanowiło groźne niebezpieczeństwo dla bogatego państwa. Wojownicze plemiona górskie na wschodzie i stepowe na zachodzie już od dawna widziały w państwie akkadyjskim upragnioną zdobycz. Wśród niewolników by- ło wielu przedstawicieli tych plemion. Najazd swych wolnych współplemieńców uważali nie- wolnicy za sposobność do odzyskania wolności. W tymże czasie zubożenie wolnych rolników i rzemieślników przyczyniało się do osłabienia obronności państwa. Liczni wyrobnicy, jako ludzie nie mający gruntu, nie mogli odbywać służby w pospolitym ruszeniu. Trudna sytu- cja państwa akkadyjskiego uległa jeszcze pogorszeniu, gdy na południu wybuchło powstanie pod wodzą Uruku. Dochodziło też do częstych zamieszek pałacowych. Około r. 2200 p.n.e. Dwurzecze zostało podbite przez górskie plemiona Guti, które podczas najazdu zniszczyły i obrabowały bogate miasta Sumeru i Akkadu. W pieśniach kapłańskich późniejszych czasów wciąż jeszcze dźwięczy boleść z powodu zniszczeń wyrządzonych przez ten najazd górali. POŁUDNIOWA CZĘŚĆ DWURZECZA POD PANOWANIEM GUTÓW Gutowie osłabili siłę możnych właścicieli niewolników na dziesiątki lat. Źródła histo- ryczne, w których odzwierciedlają się interesy możnpwładców, pałających nienawiścią ku zdo- bywcom, nazywają plemię Guti „smokiem gór, wrogiem bogów". Jednym z przejawów nie- nawiści do panowania Gutów było usunięcie królewskiej dynastii miasta Lagasz ze sporzą- 252 dzonych nieco później list królów. Rzecz polega na tym, że wodzowie Gutów, nie będąc w sta- nie stworzyć aparatu administracyjnego, który by zjednoczył całe Dwurzecze, uczynili praw- dopodobnie miasto-państwo Lagasz ośrodkiem administracji Sumeru. Świadczą o tym inskryp- cje i dokumenty ruchunkowości gospodarczej Gudei, który był patesim Lagasza za czasów panowania Gutów. W swoich napisach Gudea twierdzi, że postawił sobie za cel bronić słabych, sieroty i wdo- wy od zamachów ze strony silnych. W czasie świąt narodowych z okazji najważniejszych eta- pów budowy świątyni boga Ningirsu dłużnicy uzyskiwali możność bronienia się przed lich- wiarzami, łagodzono los podsądnych, nawet niewolnicy mogli korzystać z pewnej swobody i nie podlegali karom. Z pewnej inskrypcji Gudei można wnosić o zmianach społecznych, jakie nastąpiły w tym czasie w Sumerze. W tekście umieszczonym na posągu Gudei czytamy: „Kie- dy Ningirsu spojrzał na swój gród łaskawym okiem, Gudeę na dobrego pasterza w kraju [tj. w Sumerze] wybrał, spośród 216 000 mężów moc jego wyróżnił" itd. Jeżeli rzeczywiście w cza- sach Gudei liczba pełnoprawnych obywateli Sumeru sięgała w przybliżeniu 216 000 osób, wynika stąd, że w poszczególnych sumeryjskich miastach-państwach w tym okresie liczba pełnoprawnych obywateli znacznie się zwiększyła. Jak już nadmieniliśmy, w inskrypcji jednego z poprzedników podano, że liczba „mężów" w mieście Lagasz wynosiła wtedy tylko 3 600. W ogóle zaś nie należy rozpatrywać sześćdziesięcioletniego panowania Gutów jako okresu zupełnego upadku Sumeru. W okresie tego panowania Gudea potrafił prowadzić prace bu- dowlane na wielką skalę, przy których, jak twierdzi, zatrudniał tylko mężczyzn, być może — niewolników. Materiały budowlane uzyskiwano z Elamu, Libanu oraz krajów Magan i Me- luchcha (tj. przypuszczalnie z Arabii). Za czasów Gudei rozpoczął się rozkwit sumeryjskiej literatury i sztuki. Możliwe jest oczywiście, iż Gudea stwarzał dobrobyt Lagasza kosztem in- nych części kraju i że zarówno to, jak jego polityka społeczna budziły niezadowolenie możnych właścicieli niewolników w innych miastach sumeryjskich. Jak się wydaje, w ciągu całego okresu swego panowania w Dwurzeczu Gutowie musieli borykać się z buntami i powstaniami w ujarzmionych miastach. Ostatecznie Gutowie ponie- śli klęskę w wojnie z Unikiem, a później, w r. 2132 p.n.e., hegemonia w Dwurzeczu prze- szła w ręce Uru, gdzie w tym czasie panowała trzecia dynastia królewska. 2. MEZOPOTAMIA W OKRESIE HEGEMONII URU (2132—2024 p.n.e.) UR ZA CZASÓW III DYNASTII W ciągu przeszło stuletnich rządów III dynastii z Ur Dwurzecze było silnym państwem niewolniczym. Założyciel dynastii, Ur-Nammu, i jego syn Szulgi nazywali siebie „królami Su- meru i Akkadu", podkreślając w ten sposób zjednoczenie południowej i północnej części kra- ju. Potęga zjednoczonego państwa dawała się odczuć na zachodzie — w Syrii, na północo- zachodzie — w Azji Mniejszej, oraz na wschodzie — w Elamie. Już Ur-Nammu przechwala się, że „skierował swe stopy od Dolnego ku Górnemu Morzu", tj. od Zatoki Perskiej ku Mo- 253 rzu Śródziemnemu. Szulgi (2114—2066) w drugiej połowie okresu swego panowania umo- cnił władzę Uru nad obszarami otaczającymi Dwurzecze. Jego wyprawy i ważniejsze posu- nięcia w polityce wewnętrznej znajdują odbicie w nazwach poszczególnych lat jego rządów. Tak więc nazwa szesnastego roku panowania brzmiała: „Rok, w którym obywateli Uru wzię- to [do wojska] jako łuczników". Chodzi tu prawdopodobnie o ważną reformę wojskową, po- legającą na wykorzystaniu osiągnięć sztuki wojennej Akkadu i zastąpieniu nierucha- wych falang ciężkozbrojnej piechoty su- meryjskiej zwrotną piechotą uzbrojoną w łuki. Zapewne Szulgi wprowadził rów- nież nowy sposób utrzymania stałej armii królewskiej, nadając ziemię poszczególnym wojownikom czy też ich grupom. Płaskorzeźba na kamiennej steli z Uru Na dole — król miasta Ur, Ur-Nammu, dokonujący symbolicznego obrządku wyjścia na roboty budowlane. Przed nim kroczy bóstwo. U góry — bóg Sin wręcza królowi symbole władzy. Wiek XXII p.n.e. Zreorganizowane wojsko Szulgiego od- nosiło zwycięstwa w górskich krainach Elamu. Na północy został podbity Assur i szereg innych miast. W drugiej połowie okresu swego panowania Szulgi przybrał tytuł króla „czterech stron świata". Podob- nie jak Naramsin, domagał się on dla siebie całkowitej deifikacji. W sporządzo- nych nieco później przez pisarzy spisach królewskich Szulgi i syn jego Bursin po prostu określeni są jako bogowie. Siódmy lub dziesiąty miesiąc w kalendarzach róż- nych miast na cześć króla nazwano Szulgi. Wrogie siły polityczne zostały pokonane przez władzę królewską. Dziedzicznych patesi zastąpili urzędnicy .mający jedynie tytuł patesiego. Z każdej dzielnicy swego państwa król otrzymywał wyznaczoną daninę. Jednakże Szulgiemu i jego następcom niełatwo było zachować władzę nad roz- ległym państwem. Aby opanować niektóre obszary na wschodzie, trzeba było odbyć wiele wypraw wojennych. Wielkie niebezpieczeństwo groziło państwu Szulgiego także od zachodu. W stepach na zachodzie pojawiły się liczne plemiona amoryckie, posługujące się jednym z języków semickich. Plemiona amoryckie osiedliły się w wielu dzielnicach Syrii i w końcu opanowały je. Najazd zagrażał teraz państwu Sumeru i Akkadu. Jak się wydaje, wiele drobnych państw Mezopotamii w drugiej połowie okresu panowania III dynastii z Ur znajdowało się już w rękach Amorytów. Najazd Amorytów na Dwurzecze był tym bardziej niebezpieczny, że w kraju znajdowało się wielu ich współplemieńców-niewolników. Wyprawy królów z III dynastii Uru na zachód 254 miały zapewne na celu poskromienie niespokojnych plemion amoryckich. Podjęte przez te plemiona próby wtargnięcia na terytorium państwa Sumeru i Akkadu stały się pod koniec pa- nowania III dynastii tak niebezpieczne, że następca Bursina, król Szusin, w czwartym roku swego panowania dla obrony przed nimi zmuszony był zbudować szereg umocnień. Roczne sprawozdanie gospodarstwa królewskiego z wykorzystania sił roboczych Tekst klinowy w języku sumeryjskim, znaleziony w mieście Umma STOSUNKI SPOŁECZNE Rozwój techniki rolniczej i irygacyjnej, intensywniejsza uprawa wysoko położonych pól, rozwój metalurgii i rozkwit rzemiosła przyczyniały się do wzmocnienia siły gospodarczej moż- nych właścicieli niewolników. Proces zróżnicowania społecznego, którego tempo wzmogło się za czasów dynastii akkadyjskiej, a nieco osłabło w kilkudziesięcioletnim okresie Opanowania Gutów, począł teraz znowu przybierać na sile. Wśród mas ludowych Sumeru i Akkadu zaczynają pojawiać się nie tylko ludzie odsunięci od środków produkcji, lecz także ludzie, którzy utracili wolność osobistą, tj. niewolnicy za długi. Wraz z zagarniętymi w czasie wojny i kupionymi niewolnikami stanowili oni niższą warstwę sumeryjskiego społeczeństwa. Praca niewolników za długi, podobnie jak praca innych niewolników, była wykorzystywana do wszystkich robót, 255 których wykonania wymagała gospodarka Sumeru w końcu III tysiąclecia p.n.e. Zapewne jednak niewolników-dłużników, jako współplemieńców, nie można było składać w ofierze jak bydło. O wykorzystaniu pracy niewolniczej mówią liczne dokumenty rachunkowości gospo- darczej dóbr królewskich i świątyń z czasów III dynastii z Ur, stanowiące jedno z najcen- niejszych źródeł historycznych całego okresu niewolnictwa. Takich dokumentów z okre- su III dynastii, pisanych na tabliczkach z gliny, dochowała się do naszych czasów olbrzy- mia ilość. Pochodzą one z archiwów miast Lagasz, Umma, Nippur i przedmieścia te- go ostatniego, Puzur-Isz-Dagan (dzisiejsze Drechem). Ostatnio opublikowano tabliczki z archiwów jeszcze dwóch miast: Ur i Adab. Liczba tego rodzaju napisów przekracza obecnie kilkaset tysięcy. Podobne tablicz- ki przechowywane są także w muzeach w Związku Radzieckim, gdzie jest ich kilka tysięcy. Dokumenty rachunkowości gospodar- czej z czasów III dynastii z Ur dotyczą najrozmaitszych dziedzin wielkiego gospo- darstwa będącego własnością króla i świą- tyń, jak uprawa roli, hodowla bydła, żeglu- ga, budowa statków, warsztatów stolarskich, garncarskich, kowalskich i tkackich, mły- nów, składów drzewa, metalu, wełny itd. Liczne teksty zawierają informacje o wy- korzystaniu sił roboczych na robotach rol- nych i innych. Schematyczny plan miasta Ur Bardzo interesujące są tabliczki, któ- re dotyczą operowania siłami roboczymi, w szczególności roczne sprawozdania osób sprawujących nadzór nad grupami pracow- ników. W sprawozdaniach tych nadzorcy opisują, jak wykorzystali siły robocze bę- dące w ich dyspozycji. Prócz pracowników zatrudnionych w gospodarstwie przez cały rok byli także pracownicy najemni, zatrudnieni przez czas krótszy. Stałym pracownikom często nie wyznaczano określo- nego zadania, natomiast pracownikom najemnym zawsze wskazywano, co mają wykonać. Do- kumenty świadczą o tym, że pracownicy zatrudnieni przez cały rok otrzymywali codzienne wyżywienie, zaś pracownikom najemnym dawano zapłatę w naturze, dwa do trzech razy więk- szą od „ziarna wyżywienia", wydawanego pierwszym. Stałymi pracownikami byli mężczyźni, kobiety i dzieci, najemnymi — tylko mężczyźni. Na podstawie rocznych zestawień sprawozdawczych, które sporządzali nadzorcy, można zupełnie dokładnie ustalić, że zasadnicza grupa pracowników w gospodarstwie króla i świątyń 256 WALKA ARKADYJSKIEGO WOJSKA Z GÓRSKIM PLEMIENIEM LULUBEJÓW Stela króla Naramsina, znaleziona w Suzie. Wiek XXIII p.n.e. Żóhy piaskowiec POSĄG MŁODEGO GUDEI Sumeryjska rzeźba portretowa. Lagasz. Wiek XXII p.n.e. Dioryt była zatrudniona przez cały rok. W takim razie musieli oni być ludźmi odsuniętymi od środków produkcji. Ponieważ zaś w sprawozdaniach ci pracownicy przeciwstawieni są pracownikom najemnym, można tych pierwszych określić tylko jako niewolników, chociaż teksty nazywają ich po prostu „chwatami" (gurusz~), a jedynie kobiety nazwane są „niewolnicami" (girri)1. Specyficzną właściwością gospodarki niewolniczej, zgodnie z tym, co mówią nam oma- wiane dokumenty, było istnienie niewolników-dłużników. W ówczesnych archiwach przecho- wało się wiele-dokumentów gospodarczych stwierdzających zawarcie lichwiarskich transakcji. Istnieją dokumenty prywatno-prawne świadczące o tym, że dłużnicy zaprzedawali w niewolę członków swej rodziny i samych siebie. Masy niewolnicze za czasów III dynastii Ur składały się z pracowników wykwalifikowanych i niewykwalifikowanych. Tak więc wśród niewolnic były pracownice, które miały określoną specjalność — prządki i tkaczki. Jednakże w braku sił roboczych te niewolnice mogły zostać skierowane do wykonywania najrozmaitszych prac, począwszy od robót irygacyjnych i zbiera- nia plonów, kończąc na ciężkiej pracy przy holowaniu łodzi. Niewolnicy-rzemieślnicy pracowali w specjalnych warsztatach, a ich nadzorcy również sporządzali szczegółowe raporty o wykorzystaniu sił roboczych będących w ich dyspozycji. Tak np. dochowało się do naszych czasów sprawozdanie nadzorcy warsztatu stolarskiego5 którego personel stanowiło 32 niewolników. Badanie dokumentów rachunkowości gospodarczej doprowadza do wniosku, że praca w rolnictwie i w rzemiośle była zorganizowana prawie jednakowo. Niewolnicy pracowali bez przerwy i nie mieli dni wolnych od pracy. Niewolnicom nie wolno było pracować jedynie przez te kilka dni w miesiącu, w których kobiety, zgodnie z ówczesnymi poglądami, uważane były za nieczyste. Przy takiej wytężonej i częstokroć nadmiernej pracy organizm niewolników nie- zwykle szybko się zużywał, tak iż śmiertelność wśród nich była bardzo duża. W jednym z gos- podarstw w przybliżeniu w ciągu roku spośród 170 niewolnic zmarło więcej niż 50, a z pewnej grupy niewolników, liczącej 44 ludzi, w okresie tylko pięciu miesięcy ubyło 14. Gospodarstwa świątyń nie miały już nawet nominalnego powiązania z otaczającymi je tu i ówdzie wspólnotami gminnymi. Gospodarstwa te stały się teraz królewsko-świątynnymi, tj. znajdowały się w nieograniczonej dyspozycji króla, który był wyrazicielem interesów moż- nych właścicieli niewolników. Dlatego też członkowie wspólnot, zatrudnieni w tego rodzaju gospodarstwie Uru, byli jedynie najemnikami i nic już nie łączyło ich z gospodarstwem, w któ- rym wypadło im chwilowo pracować. W zasadzie pracowników dniówkowych zatrudniono w okresie zbioru plonów. Na podstawie pewnego dokumentu można twierdzić, że królewsko- świątynne gospodarstwa dziesięciu miast Sumeru i Akkadu potrzebowały w czasie żniw w przybliżeniu 21 000 pracowników dniówkowych. Obok gospodarstw króla i świątyń rozwijały się nadal gospodarstwa prywatne. Co prawda, przetrwało znacznie mniej dotyczących ich dokumentów, można jednakże stwierdzić, że i w gos- podarstwie prywatnym prócz niewolników zatrudniano także pracowników dniówkowych. O konsolidacji stosunków prywatnoprawnych mówią nam też dokumenty sądowe oraz su- meryjskie przepisy prawne, które, chociaż spisane w czasach późniejszych, są owocem dzia- 1 Niektórzy badacze sądzą, że większość owych „gurusz" odpowiadała pracownikom w gospodarstwach świątyń z czasów wczesnosumeryjskich, którzy mieli jeszcze wówczas wolność osobistą, później zaś, gdy wzmógł się wyzysk, zostali zdegradowani do roli niewolników. Sytuacja ich nie różniła się od sytuacji niewolników. 17 — Historia powszechna t. I 257 łalności prawodawczej królów z III dynastii Uru. Obecnie znaleziono zbiór praw sięgający bez- pośrednio czasów Ur-Nammu, pierwszego króla tej dynastii. Źródło to nie jest jeszcze zbadane. Dokumenty ówczesne mówią o rozwoju wymiany i handlu. Do naszych czasów dochowa- ły się teksty będące jak gdyby stronicami z ksiąg rachunkowych tamkarów, którzy prowadzili handel na zlecenie króla i arystokracji, przy czym, ma się rozumieć, bogacili się sami. Ceny określane były w srebrze, które stanowiło teraz ogólnie przyjęty miernik wartości towarów. Jednolity system miar i wag, wprowadzony przez dynastię z Akkadu, istniał nadal także za czasów III dynastii z Ur; obecnie miary te nazywano „królewskimi". UPADEK PAŃSTWA III DYNASTII URU Potęga państwa w okresie III dynastii Uru zaczęła katastrofalnie słabnąć w drugiej po- łowie XXI w. Stała armia ponosiła straty w wyniku nieustannych wojen, a pospolite ruszenie traciło żołnierzy, którzy wskutek chciwości właścicieli niewolników stawali się biednymi wyrob- nikami i niewolnikami za długi. Dlatego też walka na wschodzie z Elamem i jednocześnie na zachodzie z plemionami amoryckimi, które w tych czasach zajęły ziemie nad środkowym bie- giem Eufratu i Tygrysu, stała się dla następców Szulgiego zadaniem ponad siły. Co prawda Ibisin (r. 2049—2024), ostatni król z III dynastii Uru, w początkach swego panowania odniósł na wschodzie zwycięstwo nad górskimi plemionami, jednakże bardzo prędko musiał przejść do obrony. Akkad został zalany przez fale Amorytów, podjęta zaś przez Ibisina próba opóź- nienia chwili upadku Sumeru przez zbudowanie murów wokół głównych miast — Nippuru i Uru — była bezskuteczna, wybuchły bowiem powstania w samym Sumerze. W r. 2024 p.n.e. państwo III dynastii z Ur uległo zagładzie. Osłabione przez zaburzenia wewnętrzne nie mogło ono oprzeć się naciskowi Elamitów i Amorytów. Miasto Ur zostało zburzone, a król Ibisin uprowadzony w góry Elamu. Zagładzie Uru została poświęcona „Pieśń płaczu", ułożona w pierwszych stuleciach II tysiąclecia jeszcze w języku sumeryjskim, cho- ciaż i na południu kraju ten starodawny język zaczął już zamierać, ustępując miejsca semickie- mu językowi Akkadu. 3. KULTURA I RELIGIA LUDÓW MEZOPOTAMII W III TYSIĄCLECIU P.N.E. Najstarsze ludy Mezopotamii stworzyły wysoką kulturę, która stała się podwaliną póź- niejszej kultury babilońskiej. W miarę konsolidacji różnorodnych stosunków między ludami osiągnięcia Sumerów i Akkadów stawały się mieniem innych krajów i ludów. Osiągnięcia te wy- warły olbrzymi wpływ na dalszy rozwój kulturalny ludzkości. PISMO I NAUKA Największym osiągnięciem kulturalnym ludów Mezopotamii było stworzenie pisma, którego zaczątki pojawiły się u Sumerów już w połowie IV tysiąclecia. Z chwilą powstania państwa, którego administracja wymagała mniej lub bardziej uregulowanej korespondencji, zaczątki te przekształciły się we właściwe pismo. 258 m tyiiącleae pn.e Pismo sumeryjskie wywodzi się z pisma obrazkowego. Znaki pisemne występujące w najstarszych zabytkach można z łatwością sprowadzić do ich pierwowzorów piktogra- ficznych. Wyobrażały one człowieka, części jego ciała, narzędzia, oręż, łodzie, ptaki, ryby i inne zwierzęta, rośliny, po- la, wody, góry, gwiazdy itd. Znaczenie słowne //-/ tysiąc/ecie p.ne ftsmo uproszczone oatiitońskie asynj/skie Co orzetfstawa Znaczenie zgłoskom tyiiąaecie U K v * Niebo Bóg A A A A. 4. nad. nat lad. lat Dziki byk |UJ 1 Pług Rolnik Hf Dalszy rozwój pisma po- legał na tym, że piktogramy przekształcały się w ideogramy, tj. w znaki pisemne, których znaczenie nie odpowiadało już ich rysunkowi. Tak więc np. rysunek nogi zaczął oznaczać jako ideogram wszystkie czyn- ności pozostające w związku z nogami: „chodzić", „stać", a nawet „nosić" itd. Rozwój pisma sumeryjskiego poszedł także w innym kierunku. Z pik- togramów zaczęły się wykształ- cać nie tylko ideogramy, lecz i fonogramy. Tak więc pikto- gram garnka do mleka nabrał fo- netycznego znaczenia zgłoski ga, bowiem odpowiada ona sume- ryjskiej nazwie mleka. Obfitość słów jednosylabowych w języku sumeryjskim sprawiła, że w piś- mie wytworzyło się kilkaset zna- ków oznaczających zgłoski oraz kilka znaków alfabetu stanowią- cych odpowiedniki samogłosek. Znaków zgłoskowych i alfabe- tycznych używano głównie dla przekazywania wskaźników gra- matycznych, słów posiłkowych i partykuł. Tablica ilustrująca rozwój pisma klinowego W miarę rozwoju pisma rysunkowy charakter sumeryj- skich znaków pisemnych stop- niowo zanikał. Podstawowym materiałem piśmiennym w Dwurzeczu były od samego początku gliniane płytki, czyli tabliczki. Przy pisaniu na glinie rysunki upraszczano, przekształcając je w kombinacje linii prostych. Ponieważ zaś naciskano przy tym powierzchnię gliny kantem laseczki o przekroju prostokątnym, w rezultacie linie te przybierały charakterystyczną postać klinowatych wgłębień; przy szybkim pisaniu znak pisemny przekształcano w zgrupowanie 259 „klinów". Powstałe w ten sposób sumeryjskie pismo klinowe zostało przejęte przez Semi- tów akkadyjskich, którzy przystosowali je do swego języka. Potem klinowe pismo sume- ryjsko-akkadyjskie rozpowszechniło się w wielu przednioazjatyckich krajach starożytnego Wschodu. Potrzeby rachunkowości świątyń i rozwój sumeryjskiego budownictwa wymagały rozsze- rzenia wiadomości matematycznych. O tym, że myśl matematyczna w Sumerze przeżywała okres rozkwitu, świadczy doskonałość dokumentów rachunkowych sporządzonych przez pi- sarzy w czasach III dynastii Uru. Jedynie osiągnięcia matematyki w tych czasach mogą wytłu- maczyć dalszy rozwój wiedzy matematycznej w szkołach pisarskich Mezopotamii za czasów I dynastii babilońskiej (pierwsza połowa II tysiąclecia p.n.e.). Sumeryjskie terminy naukowe występują bardzo często nie tylko w tekstach poświęconych matematyce, lecz i innym dyscyplinom naukowym, które studiowano w szkołach pisarskich Babilonu, jak np. astronomia czy chemia. Toteż mamy prawo twierdzić, że pisarze sumeryjscy, podobnie jak egipscy, zapoczątkowali rozwój myśli naukowej w starożytności. RELIGIA W każdej sumeryjskiej wspólnocie terytorialnej czczono odrębnego miejscowego boga- -opiekuna, będącego jak gdyby uniwersalnym uosobieniem tych wszystkich wyższych sił, które mają władzę nad życiem ludzi. Takie bóstwo uważano zwykle za patrona rolnictwa. W rolnictwie opartym na nawodnieniu dużą rolę odgrywały ciała niebieskie oraz ich ob- serwacja; dlatego też w starożytnym Sumerze wcześnie zaczęto kojarzyć bogów z poszczegól- nymi gwiazdami i gwiazdozbiorami. W piśmie sumeryjskim piktogram gwiazdy służył do ozna- czenia pojęcia „bóg". Ważną rolę odgrywała w religii sumeryjskiej bogini-matka, patronka rolnictwa, płodności i porodów, której kult sięgał czasów matriarchatu. Istniało kilka takich miejscowych bogiń, np. Innini, bogini miasta Uruk. Wraz z Inniną, rodzicielką wszystkich istot, czczono także boga Dumuzi, „prawdziwe dziecię" (w wersji semickiej — Tammuz). Ten bóg, który umierał i zmartwychwstawał—był uosobieniem losu ziarna. Kult umierających i zmartwychwstających bogów roślinności sięga tych czasów, kiedy przewagę uzyskało rolnictwo. W światopoglądzie Sumerów, a potem akkadyjskich Semitów ważną rolę odgrywała dei- fikacja tych sił przyrody, które miały szczególnie wielkie znaczenie dla rolnictwa, a więc: nieba, ziemi i wody. Te podstawowe siły natury wcielał kult religijny w fantastyczne postacie trzech głównych bogów. Byli nimi bóg nieba Ań (Anu), bóg ziemi F.nlil i bóg wody Enki albo Ea. Bóstwom tym oddawano cześć w całym Dwurzeczu, choć ośrodkiem kultu Enlila było miasto Nippur, które stało się sanktuarium całego Sumeru, zaś ośrodkiem kultu boga Enki — miasto Eridu. Poza granicami swych miast odbierał także cześć główny bóg miasta Sippar — bóg słońca Szamasz (sumeryjski Utu), główny bóg miasta Ur—Sin, utożsamiony z księży- cem, oraz inne bóstwa. Początkowo w społeczeństwie sumeryjskim kapłani nie stanowili odrębnego stanu. Kap- łanami zarządzającymi gospodarstwem świątyń i sprawującymi podstawowe obrządki kultu byli przedstawiciele arystokracji, a zajmujący się techniczną stroną kultu niższy personel świą- tyń najczęściej pochodził z ludu. Dużą rolę odgrywali pisarze świątyń, dzięki którym prze- chowywała się i rozwijała sztuka pisania. 260 Religia nadawała znamię świętości istniejącemu ustrojowi społecznemu. Władcę miasta- państwa uważano za potomka bogów i przedstawiciela miejskiego boga w państwie. Lecz re- ligia Sumerów nie usiłowała jeszcze, jak religie późniejsze, pogodzić uciśnionych mas z ich ciężkim losem na ziemi za pomocą obietnic wynagrodzenia na „tamtym" świecie. Wiara w raj, W niebiańską nagrodę za cierpienia na ziemi widocznie nie wytworzyła się w starożytnym Su- merze. Szereg mitów przedstawia bezowocność dążeń ludzkich do osiągnięcia nieśmiertelności. Niektóre mity Sumerów (np. o stworzeniu świata, o potopie) wywarły duży wpływ na mitologię innych ludów, zwłaszcza starożytnych Żydów, i w nieco zmienionej postaci zacho- wały się w poglądach religijnych współczesnych chrześcijan. Akkadyjscy Semici nie mieli, jak się zdaje, ściśle opracowanej hierarchii bogów. Podobnie jak inne plemiona semickie, nazywali oni boga swego plemienia panem (bel), a boginię ple- mienia — po prostu boginią (esztar, isztar). Osiedliwszy się w Dwurzeczu przejęli wszystkie zasadnicze cechy religii sumeryjskiej. Bogowie nieba i wody nadal nosili u nich sumeryjskie imiona Anu i Ea, Enlil zaś prócz swej sumeryjskiej nazwy otrzymał jeszcze imię Bel. LITERATURA Dochowała się do dziś dnia znaczna liczba utworów literatury sumeryjskiej, głównie w pos- taci odpisów, sporządzonych już po upadku III dynastii Uru i przechowywanych w bibliotece świątyni w mieście Nippur. Częściowo wskutek trudności sumeryjskiego języka literackiego, częściowo zaś wskutek złego stanu tekstów (niektóre tabliczki znaleziono rozbite na dziesiątki kawałków, które obecnie przechowywane są w muzeach różnych krajów), utwory te zdołano odczytać dopiero w ostatnich czasach. Większość utworów — to religijne mity i podania. Do szczególnie interesujących należy kilka poematów zawierających legendy o powstaniu rolnictwa i cywilizacji, które to dziedziny stworzyć mieli bogowie. Poematy te mówią także o równorzędnej dla człowieka wartości rol- nictwa i hodowli, co zapewne jest odbiciem faktu stosunkowo niedawnego przejścia plemion sumeryjskich do rolniczego na ogół trybu życia. Niezwykle archaicznymi cechami wyróżnia się mit o bogini Inninie, uwięzionej w pod- ziemnym królestwie śmierci i wychodzącej stamtąd na wolność. Wraz z powrotem tej bogini na ziemię wraca życie, które zamarło. W micie tym odzwierciedliła się stała kolejność okresów wegetacji i okresów „martwych" w życiu przyrody. Istniały także hymny do różnych bóstw i poematy historyczne (np. poemat o zwycięstwie króla Uruku nad Gutami). Obszerniejszym utworem sumeryjskiej literatury religijnej jest pi- sany umyślnie skomplikowanym językiem poemat o zbudowaniu świątyni boga Ningirsu przez Gudeę, władcę Lagasza. Utwór ten spisano na dwóch walcach glinianych o wysokości jednego metra każdy. Zachowały się liczne poematy o charakterze moralno-dydaktycznym. Zabytków literatury ludowej dochowało się do naszych czasów niewiele. Również stracone są dla nas takie utwory ludowe, jak bajki. Zachowało się jedynie kilka baśni i przysłów. Najważniejszym jednak utworem literatury sumeryjskiej jest cykl epickich opowieści o bohaterze Gilgameszu i jego towarzyszu broni Enkidu. W postaci najbardziej kompletnej tekst wielkiego poematu epickiego o Gilgameszu zachował się w wersji akkadyjskiej, lecz do- chowane do naszych czasów teksty pierwotnych odrębnych podań o Gilgameszu niezbicie świadczą o sumeryjskim pochodzeniu eposu. 261 S i Gilgamesz występuje w nim jako król miasta Uruk, syn śmiertelnika i bogini Ninsun. W spisach królów z czasów III dynastii miasta Ur wymieniony jest król Gilgamesz, przedsta- wiciel pierwszej dynastii królewskiej Uruku. W ten sposób późniejsza tradycja zachowała o nim pamięć jako o postaci historycznej. Sumeryjskie podania o Gilgameszu bezsprzecznie dowodzą ludowego charakteru tego eposu. Tak więc w pierwotnych sumeryjskich podaniach jako towarzysze broni Gilgamesza, dokonywającego bohaterskich czynów, prócz bohatera Enkidu występują także przedstawi- ciele ludu: pięćdziesięciu ludzi spośród „dzieci miasta", tj. ludności miasta Uruk, pomaga Gilgameszowi i Enkidu w czasie wyprawy do krainy cedrowego lasu (Liban), bronionej przez potwora Chumbabę. W podaniu o walce Gilgamesza z Akką, królem Kiszu, jest mowa o tym, że Gilgamesz odrzucił żądanie tego króla dotyczące wykonania robót irygacyjnych i że w tej sprawie popierało go zgromadzenie ludności miasta Uruk. Jeśli zaś chodzi o arystokratę, to zgromadziwszy się jako rada starszych, tchórzliwie radziła ona Gilgameszowi podporządkować się królowi Kiszu. Podstawą tego podania jest prawdopodobnie historyczny fakt walki Uruku o niepod- ległość, toczonej z potężnym miastem-państwem Kisz, leżącym na północy. Cykl opowieści o Gilgameszu wywarł wielki wpływ na sąsiednie ludy. Przejęli ten cykl akkadyjscy Semici, a od nich dostał się on do północnej Mezopotamii i Azji Mniejszej. Istniały także cykle pieśni epickich, poświęconych innym bohaterom. Poczesne miejsce w literaturze i światopoglądzie Sumerów zajmowały legendy o potopie, za pomocą którego bogowie mieli jakoby zniszczyć wszystko, co żywe, przy czym uratował się tylko sprawiedliwy bohater Ziusudra (Ut-Napisztim) na okręcie zbudowanym za radą boga Enki. Legendy o potopie, które posłużyły za podłoże dla odpowiedniej legendy biblijnej, ukształtowały się pod wpływem wspomnień o katastrofalnych powodziach, które w IV tysiąc- leciu nieraz burzyły wiele sumeryjskich osiedli. ARCHITEKTURA I SZTUKA Zamożność klasy panującej uzewnętrzniała się w pełnej rozmachu i rozległej działalności budowlanej królów. Intensywne roboty budowlane, które zapełniły kraj świątyniami i pałaca- mi, były możliwe do przeprowadzenia tylko dzięki licznym niewolnikom-jeńcom, jak również dzięki wykorzystaniu pracy wolnej ludności. Jednakże w Mezopotamii, w odróżnieniu od Egip- tu, wskutek odmiennych warunków geograficznych nie stosowano w budownictwie kamienia i wszystkie gmachy budowano z niewypalanej cegły. W przeciwieństwie też do Egiptu nie rozwinął się tutaj na szerszą skalę kult zmarłych i nie budowano nic podobnego do kolosalnych kamiennych piramid lub grobowców egipskiej arystokracji. Jednakże, mając do dyspozycji ogromne zasoby, architekci Sumeru i Akkadu wzno- sili majestatyczne schodkowe świątynie-wieże (zikkuraf). W architekturze Mezopotamii już w czasach najdawniejszych występują kolumny (nie odgrywające zresztą ważniejszej roli) oraz sklepienia. Dość wcześnie pojawia się dzielenie ścian występami i niszami, jak również zdobie- nie fryzami o technice mozaikowej. Sumeryjscy rzeźbiarze sporządzali posągi bogów i ludzi możnych, a także płaskorzeźby (np. Stela Sępów). Jednakże, podczas gdy już w okresie kultury Dżemdet-Nasr artyści sumeryj- scy potrafili osiągnąć wielkie sukcesy w dziedzinie portretowania ludzi, to w okresie istnienia 262 wczesnych miast-państw panuje wulgarna schematyzacja. Wizerunkom człowieka nadawano kształt nienaturalnie przysadzisty albo nienaturalnie wydłużony, przy czym zbyt duże wymiary miały oczy, nos itd. Również i w rzeźbie wizerunek podporządkowuje się schematom geome- trycznym. Rzeźbiarze z czasów dynastii akkadyjskiej znacznie prześcignęli wczesnych rzeźbia- rzy sumeryjskich, szczególnie przez to, że potrafili wyrzeźbić żywe istoty będące w ruchu. Płaskorzeźby z czasów Sargona, a zwłaszcza jego wnuka Naramsina zadziwiają artystyczną Wieża świątyni (zikkurat) w mieście Ur Koniec III tysiąclecia p.n.e. Rekonstrukcja doskonałością. Jednym z najbardziej godnych uwagi zabytków sztuki jest Stela Naramsina, wystawiona dla uczczenia zwycięstwa nad plemionami górskimi. W płaskorzeźbie uchwycony jest dramatyczny charakter bitwy w górzystej okolicy. Na wysokim poziomie stała również sztuka stosowana Akkadu. W szczególności zwracają uwagę wizerunki o tematach zaczerpniętych z mitów i z eposu, artystycznie wyryte na cylin- drycznych pieczęciach z kolorowego kamienia. Jak widać, artyści z tego okresu nie stracili łączności ze sztuką ludową Mezopotamii. Sztuka Lagasza w czasach Gudei (np. w rzeźbach portretowych samego Gudei, wykona- nych z twardego kamienia, diorytu) oraz w czasach III dynastii Ur korzystała niewątpliwie z lepszych przykładów sztuki akkadyjskiej. Jednakże od czasów tej dynastii ustalają się w sztuce martwe, kanoniczne schematy wizerunków i przeważają monotonne tematy religijne. Ludy Mezopotamii skonstruowały szereg instrumentów muzycznych — piszczałkę, flet, 263 bęben, harfę itp. Dochowane do naszych czasów zabytki świadczą, że używano tych instrumen- tów przy sprawowaniu kultu w świątyniach. Grali na nich specjalnie do tego wyznaczeni kap- łani, którzy występowali także jako śpiewacy. 4. STAROŻYTNY ELAM Z dziejami Dwurzecza wiążą się ściśle dzieje Elamu. Kraj ten (Sumerowie zwali go Nim, Akkadowie zaś — Elamtu) znajdował się na wschód od Sumeru. Elam leżał na obszarze gó- rzystym, lecz prócz gór, gdzie można było jedynie hodować bydło, były tam żyzne doliny dwóch dużych rzek Elamu: na zachodzie Choaspes (dzisiejsza Kercha) i na wschodzie Eulaios (Ulai, dzisiaj Karun). Na wschodnim brzegu rzeki Choaspes, która zbliża się tutaj do Eulaiosu, znajdowało się wielkie osiedle Suza, którego naczelny bóg Inszuszinak czczony był także w Su- merze. Suza, która leżała na skrzyżowaniu najważniejszych dróg przecinających Elam, ode- grała wielką rolę w dziejach kraju. W południowo-wschodniej części Elamu mieszkały, jak się zdaje, plemiona ciemnoskóre. Wyrażano przypuszczenie, że były to plemiona pokrewne drawidyjskim ludom Indii. Do chwili obecnej nie rozstrzygnięto kwestii, do jakiej grupy języków należy zaliczyć język Elamu. ŻYCIE GOSPODARCZE I STOSUNKI SPOŁECZNE Prowadzone przez wiele lat prace wykopaliskowe w grodzisku Suza wykryły szereg warstw kulturowych. Najważniejsza jest warstwa, której nadano nazwę Suza I. Dolna jej część nie została jeszcze dokładnie określona pod względem chronologicznym. Górna część natomiast, do której przylega warstwa następna, zwana Suza II, pochodzi z końca III tysiąclecia. W war- stwie Suza I prócz śladów zamieszkania zachowało się także cmentarzysko, które świadczy o istnieniu kultu zmarłych u starożytnych mieszkańców grodziska. Przedmioty znalezione w warstwie Suza I zaliczane są do eneolitu. Obok kamiennych na- rzędzi, starannie sporządzonych i oszlifowanych, z rzadka trafiają się tu przedmioty z miedzi. Narzędzia te są dowodem, że ich wytwórcy byli ludźmi osiadłymi i poza myślistwem zajmo- wali się także uprawą roli. Prócz jęczmienia i orkiszu hodowali len. Wśród figurek ulepionych z gliny znajdują się figurki bogini płodności. Naczynia przeznaczone specjalnie do celów po- grzebowych sporządzano z dobrze wyrobionej gliny, ręcznie, bez użycia koła garncarskiego. Są one ozdobione motywami geometrycznymi i konwencjonalnymi, geometryzowanymi wize- runkami ludzi, ptaków, zwierząt domowych i dzikich, a także narzędzi. Wszystkie te wize- runki malowano czarną farbą. Niektóre oznaki wskazują, że osiedle Suza I zostało zniszczo- ne przez pożar; można przypuszczać, że padło ono ofiarą napadu sąsiednich wojowniczych plemion górskich. W przeciwieństwie do kultury warstwy Suza I następująca po niej kultura warstwy Suza II, spotykana nie tylko w Suzie, lecz także w innych punktach południowo-zachodniego Ira- nu, miała styczność z kulturami krajów leżących na zachód od Elamu, a przede wszystkim z kulturą Sumeru. Świadczą o tym wyniki prac wykopaliskowych w sumeryjskich miastach Eridu, Ur, Kisz i in. W okresie kultury Suza II istniały już miedziane narzędzia i broń. Na- leży przypuszczać, że miedź wydobywano w samym Elamie. W każdym razie Gudea infor- 264 muje w jednym ze swych napisów, że wydobywał miedź w górach Kimasz, pogranicznym okręgu Elamu. W warstwie Suza II znaleziono także złoto. Na te czasy przypada pojawie- nie się w Elamie brązu. Obok metalurgii wielkie znaczenie miała wytwórczość ceramicz- na. Co prawda, naczynia znalezione w warstwie Suza II nie są wykonane tak starannie, jak naczynia z warstwy Suza I, lecz za to są one wielobarw- ne i wizerunki na nich bardziej róż- norodne: artysta zaznacza pejzaż, maluje zwierzęta i ludzi. Sądząc z napotykanych wizerunków bydła rogatego, w gospodarstwie tych cza- sów nastąpił dalszy rozwój hodowli bydła. W tym czasie pojawia się także swoiste pismo hieroglificzne. Napełnianie spichrza zbożem Odciśnięta na glinie elamska pieczęć z Suzy. Początek III tysiąclecia p.n.e. Stopień rozwoju sił wytwórczych kultury Suza I (znanej nam na podsta- wie danych z odpowiedniej warstwy kulturowej, w której przedmioty z miedzi były jeszcze rzadkim zja- wiskiem) odpowiadał stosunkom pro- dukcji w ustroju wspólnoty pierwotnej. Następnie, w miarę rozwoju sił wy- twórczych i zastąpienia narzędzi ka- miennych metalowymi, w Elamie dokonuje się przewrót w dziedzinie wytwórczości, którego nieuniknionym rezultatem było powstanie ustroju nie- wolniczego. Garncarze przy pracy Odciśnięta na glinie elamska pieczęć z Suzy. Początek III tysiąclecia p.n .e. Oparta na niewolnictwie spo- łeczność Elamu powstaje początkowo tylko w dolinach rzek, gdzie następo- wał szybszy rozwój sił wytwórczych i wymiany. Ludność tych terenów wcześniej niż ludność okręgów górskich nawiązała ożywione stosunki z sąsiednimi miastami- -państwami Sumeru, np. z Lagaszem. Ludność okręgów górskich w drugiej połowie III tysiąc- lecia, a nawet później żyła nadal w ustroju wspólnoty pierwotnej i nękała rabunkowymi na- jazdami bogate społeczności właścicieli niewolników, które powstały w dolinach. STOSUNKI MIĘDZY BŁAMEM I PAŃSTWAMI DWURZECZA Do starć Sumeru z wojowniczymi plemionami Elamu doszło niewątpliwie już w zamierz- chłej starożytności. Dane o tych wojnach posiadamy od chwili pojawienia się inskrypcyj wład- ców Lagasza w XXV wieku p.n.e. Elam pozostawał w ścisłym kontakcie ze swym zachodnim 265 sąsiadem, Dwurzeczem. W wiekach XXIV—XXIII Suza została włączona do państwa ak- kadyjskiego, co wzmogło oddziaływanie kultury Dwurzecza na Elam. Świadczą o tym pomniki patesiego Suzy i namiestnika Elamu, Puzurinszuszinaka. Pozo- stałe po nim posągi zostały wykonane zgodnie z tradycjami pełnej rzeźby Dwurzecza. Tyl- ko część inskrypcyj Puzurinszuszinaka sporządzona jest w języku elamskim i napisana hiero- glifami elamskimi. Pozostałe inskrypcje zredagowano w semickim języku Akkadu i napisano pismem klinowym. Następni władcy Elamu sporządzali swe napisy tylko w języku semickim. W dwóch swoich inskrypcjach Puzurinszuszinak nazywa siebie potężnym królem Abanu (jednej z dzielnic Elamu) i obwieszcza, że bóg Inszuszinak darował mu „cztery strony świa- Elamskie naczynia gliniane ze stylizowanymi wizerunkami kozłów górskich i psów (na naczyniu z lewej strony i pośrodku), ptaków (na naczyniu z prawej strony i pośrodku), kłosa (w kole na naczyniu środkowym) oraz wody Kultura Suza I ta", tj. władzę nad całym światem. Widocznie Puzurinszuszinak postanowił skorzystać z osła- bienia państwa akkadyjskiego i pretendował do panowania w Dwurzeczu. Już następca Na- ramsina musiał odpierać wielki najazd Elamitów na Dwurzecze. Później, w miarę upadku po- tęgi Akkadu, wyprawy Elamitów osiągały pomyślniejsze rezultaty. W czasie panowania Gutów w Dwurzeczu władca Lagasza, Gudea, mówił w swoich inskrypcjach o pokojowych stosunkach z Elamem, lecz jednocześnie z dumą zaznaczał, że „zmiażdżył miasto Anszan w kraju Elam". Za panowania królów III dynastii Uru Elam musiał znowu uznać hegemonię Dwurze- cza, a najwybitniejszy przedstawiciel tej dynastii, Szulgi, zbudował „bogu-władcy Suzy", tj. Inszuszinakowi, świątynię w Suzie. Kiedy zaś państwo Ur zaczęło chylić się ku upadkowi, 266 władcy Elamu potrafili znowu odzyskać niezależność i w końcu zadali druzgocącą klęskę swym ciemięzcom. Miało to mie"jsce za panowania króla Kudur-Nachunte. Zostało stwierdzone, że zburzył on Uruk w r. 2024 p.n.e. Wtedy właśnie państwo Ur w okresie III dynastii padło pod ciosami Elamu i Amorytów, którzy przedtem osiedlili się w Mari nad środkowym bie- giem Eufratu. KULTURA I RELIGIA ELAMU Największym osiągnięciem kultury Elamu jest stworzenie własnego pisma, którego znaki wywodziły się z piktogramów. W dalszym rozwoju znaki te przekształciły się w kombinacje linij, tak iż pismo nabrało charakteru linearnego. Za czasów Puzurinszuszinaka zaczęło je za- stępować pismo klinowe, a semicki język akkadyjski wyparł w zabytkach pisemnych miejsco- wy język Elamu. Dopiero począwszy od drugiej połowy II tysiąclecia pisano zazwyczaj tek- sty klinowe w języku elamskim. W sztukach plastycznych Elamu, jak już wspomnieliśmy, wyczuwa się wpływ Dwurze- cza. Silny wpływ Dwurzecza na Elam przejawia się także w dziedzinie religii. W semickich inskrypcjach z Elamu bogowie tego kraju z wyjątkiem najwyższego bóstwa, Inszuszinaka, mają imiona swych sumeryjsko-semickich odpowiedników — Bela, Szamasza, Sina, Inniny, Isztar itd. Co prawda i w Dwurzeczu kapłani włączali do swego panteonu niektórych bogów elamskich. ROZDZIAŁ VIII PLEMIONA EUROPEJSKIE I AZJATYCKIE W OKRESIE ROZWOJU NEOLITU I PRZEJŚCIA DO EPOKI METALU J ak widać z poprzednich rozdziałów, w dwóch punktach kuli ziemskiej — w dolinie Nilu i w Mezopotamii — już w epoce kamienno-miedzianej (zwanej eneolitem lub c h a 1- k o l i t e m) wytworzyło się społeczeństwo klasowe i ukształtowały się najstarsze państwa. Jednakże bynajmniej nie wszędzie zjawienie się narzędzi miedzianych spowodowało taki wzrost wydajności pracy i nagromadzenie nadwyżek, które umożliwiałyby wytworzenie się stosunków produkcji właściwych ustrojowi niewolniczemu. Znakomita większość plemion azja- tyckich i europejskich w epoce eneolitu żyła dalej w ramach ustroju wspólnoty pierwotnej. Wiele plemion trudniło się już w owym czasie uprawą roli i hodowlą zwierząt domowych. Zajęcia te rozwijały się pomyślnie tam zwłaszcza, gdzie zaczęto stosować narzędzia miedzia- ne. Aczkolwiek przejście tych plemion do epoki metalu nie doprowadziło tam jeszcze do pow- stania społeczeństwa klasowego, spowodowało jednak rozkład wspólnoty pierwotnej, który stwo- rzył warunki niezbędne do powstania klas w przyszłości. Równocześnie w strefie lasów Pół- nocy i w krajach podzwrotnikowych w ciągu III tysiąclecia trwa wciąż jeszcze epoka kamien- na. Większość plemion leśnych trudni się tam w dalszym ciągu myślistwem i rybołówstwem. 1. AZJATYCKIE PLEMIONA PASTERZY I ROLNIKÓW W EPOCE ENEOLITU EPOKA ENEOLITU W POŁUDNIOWEJ CZĘŚCI AZJI ŚRODKOWEJ I W IRANIE Dane o epoce eneolitu w Azji Środkowej są, jak dotychczas, bardzo urywkowe. Najle- piej zbadane zostały obszary dzisiejszej południowej Turkmenii i Fergany. Znajdujemy tam zabytki bardzo przypominające swym wyglądem eneolityczne zabytki z Azji Przedniej. Są to wysokie wzgórza (tepe\ które wytworzyły się z nawarstwień pozostałych po kolejnych osie- dlach ludzkich. 268 1 Na północnych zboczach łańcuchów górskich oddzielających Azję Środkową od Iranu zbadano kilka takich „tępe". Najbardziej znane spośród nich są dwa wzgórza Anau w pobli- żu Aszchabadu. Do epoki eneolitycznej (koniec IV — początek III tysiąclecia p.n.e.) należą warstwy północnego wzgórza Anau (wyso- kości 17 m) i wzgórza Jassy-Tepe. Zacho- wały się w nich resztki kilku osad. Domy we wszystkich tych osadach zbudowane były z suszonej cegły. Niektóre izby ozdobiono ma- lowidłami ściennymi w postaci ornamentu geo- metrycznego. Główne zajęcie ludności sta- nowiła uprawa roli, o czym świadczą odciski ziaren jęczmienia i pszenicy w glinie oraz kamienne żarna znalezione przy wykopaliskach. Ceramika kultur Anau I i Anau II Hodowla zwierząt domowych powstała tam nie od razu: kości owcy, byka i świni spotyka się dopiero na czwartym metrze licząc od dołu; później kości takich jest coraz wię- cej. Wzrasta też liczba gatunków zwierząt domowych: pod koniec III tysiąclecia p.n.e. były tam już byki, owce, kozy, dwugarbne wielbłądy, konie i świnie; stad zwierząt pilno- wały psy, bardzo zbliżone do ras istniejących dzisiaj na tych terenach. Naczynia znalezione w Anau oraz w in- nych środkowoazjatyckich osadach eneolitycznych malowane są przeważnie w desenie geo- metryczne. W tamtejszych malowidłach spotykamy wiele deseni podobnych do południowo- irańskich oraz do ornamentów w późnoneolitycznych i eneolitycznych osadach Elamu (Suza I) i Mezopotamii (Tel Halaf, Samarra, el-Obeid, Dżemdet-Nasr) Narzędzia pracy i broń, znalezione w eneolitycznych osadach Anau, sporządzano prze- ważnie z krzemienia. Jednakże już w dolnych warstwach znaleziono wyroby z miedzi. W średnich warstwach jest ich coraz więcej. Są to szydła, noże o kształcie liści i inne przedmioty. Kultura Anau jest dowodem, iż w południowej części Azji Środkowej istniała ludność, która przypuszczalnie pozostawała w związku ze starożytnymi południowymi ośrodkami Elamu i Sumeru. Źródła archeologiczne pozwalają ustalić związek między Anau a staroindyjską kul- turą Harappy (III tysiąclecie — początek II tysiąclecia p.n.e.). Jednakże Anau stanowi nie tylko ogniwo łączące najstarszą cywilizację Mezopotamii z cywilizacją staroindyjską. Archeo- logowie chińscy odkryli w starożytnych osadach eneolitycznych Sinkiangu ceramikę malowa- ną, której ornamentacja jest w wielu wypadkach podobna do anauskiej. Można więc postawić hipotezę, że eneolityczne zabytki Sinkiangu i północnych Chin mają pewien związek z ene- olityczną kulturą Indii i Azji Przedniej. Późniejsze dzieje osiedli eneolitycznych w południowej części Azji Środkowej można obec- nie zbadać bardzo dobrze dzięki wykopaliskom ze wzgórza Namazga-Tepe, leżącym na podgórzu Kopet-Dagu. Odkryto tam szczątki kilku domostw, które budowano na tym sa- 269 mym miejscu, gdy poprzednie ulegały zniszczeniu. Sądząc po dobrze zachowanych resztkach jednego domostwa (budynek „B" — z przełomu III i II tysiąclecia), były to wieloizbowe mie- szkania wspólnoty rodowej. Budynek zawierał 27 izb. Ludność Namazga-Tepe trudniła się hodowlą zwierząt domowych i przede wszystkim uprawą roli (znaleziono ziarna jęczmienia, pszenicy oraz wiele żaren). Ceramika z Namazga- -Tepe, odkryta w najgłębszych warstwach, ciekawymi malowidłami przedstawiającymi kozły i ptaki oraz ornamentem w postaci „drabinek" przypomina ceramikę z Anau II. Podobna jest również do ceramiki z Suzy w Elamie. Znalezione naczynia, wykonane z pomocą koła garn- carskiego, oraz wyroby z brązu świadczą o znacznym rozwoju rzemiosła. Na południe i na południowy zachód od tych terenów, na Wyżynie Irańskiej, w III tysiącleciu p.n.e. zamieszkiwały plemiona trudniące się hodowlą zwierząt domowych oraz uprawą roli i wykorzystujące przy tym z reguły wodę potoków górskich. Podobnie jak ich śro- dkowoazjatyccy sąsiedzi, budowały one chaty z suszonej cegły, robiły naczynia malowane, których ornamentacja wskazuje na związek ich kultury z kulturami sąsiednich krajów, przede wszystkim Azji Środkowej i Elamu. Znaleziono tam dokumenty (w grodzisku Tepe-Sialk) pi- sane elamskim pismem hieroglificznym (linearnym). Pod koniec III tysiąclecia rozwój sił wy- twórczych w Iranie osiągnął nowy, wyższy poziom. Ówcześni mieszkańcy Iranu nie tylko wy- konywali rozmaite przedmioty z miedzi, ale sądząc po znalezionym w Tepe-Hissar wizerunku człowieka orzącego wołami, zaczęli już przechodzić do ornej uprawy ziemi. EPOKA ENEOLITU W INDIACH W Indiach, o ile można sądzić po bardzo jeszcze skąpych danych archeologicznych, przej- ście do epoki metalu nastąpiło najwcześniej w górskich okręgach Beludżystanu (w zachodniej części dzisiejszego Pakistanu). Okręgi te graniczą na zachodzie z doliną Indusu. Tu właśnie, w dolinach rzeki Zhoba i innych niewielkich górskich rzek, odkryto liczne starodawne osady (w pobliżu dzisiejszych Rana Ghundai, Kwety, Amri, Nala i in.), które dostarczyły dość dużo materiału uwidoczniającego przejście do epoki metalu. Dolne warstwy tych kultur należą jesz- cze do neolitu i pochodzą z pierwszej połowy i środka IV tysiąclecia p.n.e. W następnych war- stwach, z końca IV i pierwszej połowy III tysiąclecia, widoczne są ślady epoki miedzianej. Osiedla są lepiej urządzone i składają się z domów budowanych z suszonej cegły i mających niekiedy fundamenty z kamienia; niektóre z tych osad opasano murami cyklopowymi. Miesz- kańcy tych osad zaczynają używać narzędzi miedzianych. Znają już koło garncarskie, naczynia pokrywają barwnym ornamentem. Główną gałąź gospodarki stanowiła hodowla zwierząt do- mowych. Hodowano bydło, owce, znano także osły; znalezienie zębów konia domowego pozwala przypuszczać, że konia znano już w IV tysiącleciu, nie można jednak tymczasem ustalić, jaką rolę odgrywał on w gospodarce. Uprawa roli nie miała jeszcze, jak się wydaje, większego zna- czenia. Z późniejszych dziejów widać, że i wówczas osady te nie stały się ważnymi ośrod- kami rolniczymi. Gleba, rzeźba powierzchni i klimat raczej nie sprzyjały szybkiemu roz- wojowi rolnictwa, człowiek zaś nie rozporządzał jeszcze dostateczną techniką, by prze- zwyciężyć te przeciwności. Plemiona zamieszkujące Indie w epoce eneolitu były już jednak pod względem technicz- nym dostatecznie wyposażone, by przystąpić do zagospodarowania doliny Indusu. Zaczęło się 270 ono w początkach III tysiąclecia p.n.e., w połowie zaś tego tysiąclecia powstaje tam „cywili- zacja indyjska" (kultura H a r a p p y). Ludność żyjącą w ramach tej kultury można na podsta- wie szeregu danych uważać za społeczeństwo klasowe. PLEMIONA CHIN W EPOCE ENEOLITU Wykopaliska pozwalają odtworzyć warunki, w jakich żyły plemiona zamieszkujące Chiny w epoce neolitu i eneolitu. Bardzo ważny materiał badawczy przedstawia malowana ceramika. Najstarsza malowana ceramika chińska podobna jest do malowanych naczyń z eneolitycz- nych osiedli Indii, Bliskiego Wschodu i starożytnej Europy i tworzy kilka grup lokalnych: wy- suniętą najbardziej na zachód—z Sinkiang, . następnie zKansu, z Szansi-Honan, z Sue-Juan i wreszcie grupę man- dżurską. ^*; Malowane naczynie gliniane kultury Jangszao z pro- wincji Kansu (Chiny) Styl malowideł na naczyniach z osiedli sinkiańskich, o geometrycznym charakterze rysunków, różni się znacznie od stylu ceramiki malowanej, charakterystycznej dla innych grup osiedli starożytnych Chin. Styl ten, prawdo- podobnie późniejszy, wykazuje jednakże pewne podobieństwo do niektórych malowideł na ceramice z Kansu i Mandżurii, które to na- czynia pochodzą zdaniem badaczy również z późniejszych czasów (przełom III i II tysiąclecia p.n.e.). Główna zaś masa osad z malowaną ceramiką, znajdujących się w do- rzeczu górnego i środkowego biegu Huangho, jest bardzo jednolita: występujące tam różnice nie mają charakteru zasadniczego; są to tylko odcienie lokalne, charakterystyczne dla grup pokrewnych plemion. Do najbardziej znanych spośród tej grupy osiedli należy osada Jangszao, na prawym brzega Huangho, nieco poniżej ujścia wpadającej do niej rzeki Wei. Mieszkańcy tej osady, pochodzącej z III tysiąclecia, mieszkali w półziemiankach i trudnili się uprawą gruntów. Wiel- ką rolę odgrywało myślistwo i rybołówstwo. Plemiona, które stworzyły osiedla typu Jang- szao, bardzo długo nie znały miedzi i używały dawniejszych narzędzi neolitycznych. Dopiero w osadach późniejszych, z końca III tysiąclecia, spotykamy pierwsze ślady obróbki miedzi. Szerszemu zbadaniu kultury i ludności Jangszao sprzyjało odkrycie obok osad również i cmen- tarzysk. Antropologiczne badanie szczątków ludzkich z mogił Jangszao wykazało, że ludność ta pod względem etnicznym była na ogół bardzo zbliżona do dzisiejszej ludności tych okręgów. Świadczą o tym także znalezione w tych osiedlach trójnożne naczynia, tak charakterystyczne dla późniejszej ceramiki chińskiej. Sądząc po danych archeologicznych, mieszkańcy osad typu Jangszao tworzyli wspólnoty rodowe, prowadzili wspólną gospodarkę; cechę charakterystyczną ich ustroju społecznego 271 stanowił prawdopodobnie ród macierzysty. Należy jednocześnie zaznaczyć, że niektórym przed- stawicielom rodu lub plemienia (być może dowódcom, którym poszczęściło się na wojnie) urzą- dzano wspaniałe pogrzeby, chowając ich na szczytach gór. Przykładem może tu być grobowiec w Pienszikou w prowincji Kansu. Badanie deseni malowanej ceramiki Jangszao wykazuje, iż w wielu wypadkach są one identyczne z deseniami naczyń z Indii, Iranu i Mezopotamii. Kultura Jangszao wywarła szczególnie silny wpływ na sąsiednie krainy północno-wschod- nich Chin. Świadczą o tym zwłaszcza wyniki badań w jaskini Szakuotun. Sądząc po dokonanych tam odkryciach, ludzie, którzy pogrzebali w tej jaskini członków swego rodu, przeżywali wówczas okres rozkwitu kultury neolitycznej. Umieli polerować ka- mienie, posługiwali się przy ich obróbce techniką odłupkową i wiórową, wyrabiali rozmaite naczynia gliniane, ale nie mieli jeszcze zwierząt domowych, nie umieli uprawiać roli i hodować roślin. Główne ich za- jęcia stanowiły myślistwo i prawdopodobnie zbierac- two. W grocie znaleziono kości tylko dzikich zwierząt. Z kości tych ówcześni mieszkańcy sporządzali rozmaite narzędzia: szydła, igielniki (w postaci rurek z mie- szczącymi się wewnątrz cienkimi igłami), różne ostrza i ozdoby. Starochińskie naczynie z osady typu Czengcyaj Zarówno w pierwszej (dolnej), jak i w drugiej warstwie jaskini Szakuotun znaleziono skorupy naczyń glinianych z malowanym czarnym ornamentem na czerwonym tle. Taką samą malowaną ceramikę znaj- dujemy w grobach i osiedlach kultury typu Jangszao w północnych Chinach. Kształty naczyń glinianych z jaskini Szakuotun podobne są do kształtów naczyń typu Jangszao. W Szakuotun znaleziono skorupy na- czynia w rodzaju dzbanka z uszkami po bokach, odłamki niewielkich czar oraz trójnożnych, typowo chińskich naczyń li. Wraz z tą ceramiką odkopano płaskie pierścienie z kamienia i muszel. Z proporcyj i kształtu są one bardzo podobne do pierścieni jiian, które miały w starożytnych Chinach znaczenie re- ligijno-symboliczne. Takie skojarzenie elementów wczesnorolniczej kultury północnych Chin z cechami właściwymi kulturom myśliwców i rybaków znajdujemy również w innych wypadkach, np. w stanowisku Hata w Chinach północno-wschodnich. Widać wyraźnie, że rolnicy prehisto- rycznych Chin nie tylko stykali się ze stepowymi myśliwcami-zbieraczami oraz z rybakami krain nadmorskich, ale i pozostawali z nimi w dość bliskich stosunkach. Kultura Jangszao istniała przypuszczalnie do końca III tysiąclecia p.n.e., kiedy to w pół- nocnych Chinach zaszły wielkie zmiany w gospodarce i kulturze. O zmianach tych świadczą wymownie wyniki badań w dolnym biegu Huangho, w Szantungu i Szansi, oraz w okręgach Szanghaju i Hangczou. Odkryto tam liczne osady tzw. kultury Lungszan. Osady te były 272 ZŁOTY DIADEM I SREBRNE NACZYNIA Z KURHANU MAJKOPSKIEGO Północny Kaukaz. III tysiąclecie p.n.e. często obronne, opasane wałami, na których wznoszono palisady (takie są na przykład osady typu Czengcyaj; wał jednej z nich miał 15 km w obwodzie). Chaty budowano już na po- wierzchni ziemi; były to okrągłe lepianki z piecami. Jest rzeczą charakterystyczną, że piece te miały leżanki z równoległymi rzędami przewodów kominowych, przypominające swym urzą- dzeniem późniejsze kany chińskich fanz. Ludność osiedli typu Czengcyaj trudniła się w dalszym ciągu uprawą roli, ale jednocześnie z tym rozwinęła się znacznie hodowla zwierząt domo- wych: owiec, świń, byków i koni. Ceramika Czengcyaj różni się od ce- ramiki Jangszao przede wszystkim tym, że brak jej malowideł. Jednakże spotykamy tu znowu naczynia trój- nożne, wiążące eneolit chiński z póź- niejszymi dziejami kultury material- nej Chin aż do okresu Hań (czyli do końca I tysiąclecia p.n.e.). Istnienie osad obronnych świad- czy o powikłaniach w stosunkach spo- łecznych. Prawdopodobnie w owym czasie powstają fundamenty nowego społeczeństwa, którego charakterys- tyczną cechą będzie później rozwój niewolnictwa kowej. i nierówności mająt- ENEOLIT WAZJI ŚRODKOWEJ I W POŁUDNIOWEJ SYBERII Na zachód i półńocny zachód od Chin znamy tylko dwa ośrodki kul- tury enolitycznej: nad Jeziorem Aral- skim — tzw. osiedla kelteminar- s k i e i w kotlinie koło Minusińska — tzw. kurhany afanasjewskie1. Naczynia i narzędzia kultury afanasjewskiej Plemiona, które zamieszkiwały obszary nad Jeziorem Aralskim już w poprzedniej epoce, zachowały w znacznym stopniu dawny, neolityczny tryb życia myśliwców i rybaków, aczkolwiek badacze przypuszczają, iż zaczęły się już trudnić uprawą roli. Tworzyły one grupy rodo- we mieszkające w ogromnych chatach-szałasach, których trzcinowy dach wspierał się na licz- 1 Nazwy pochodzą od miejsc pierwszych odkryć. 18 — Historia powszechna t. I nych słupach ustawionych koncentrycznie kołami. Z południowym obszarem Azji Środkowej, z osiedlami typu Anau, plemiona nadaralskie kontaktowały się w epoce eneolitu tylko w spo- radycznych wypadkach; o pewnych kontaktach świadczą niektóre cechy ornamentacji naczyń. Ściślejsze stosunki łączyły je za to z obszarami Syberii zachodniej i Kazachstanu, gdzie ludność zachowała jeszcze bardzo długo tryb życia myśliwsko-rybacki z epoki neolitu. Drugi ośrodek eneolityczny znajdował się. w Ałtaju i w Kotlinie Minusińskiej. W epoce eneolitu zamieszkiwały tam plemiona, które pozostawiły po sobie kurhany. Sądząc po zna- leziskach, plemiona te hodowały już bydło. Tryb ich życia był na pół osiadły, pasterski, i róż- nił się wyraźnie od bytowania otaczających je plemion myśliwskich, zamieszkujących północną tajgę oraz lasy górskie Sajano-Ałtaju i Kuznieckiego Ała-Tau. Plemiona pasterskie stanowiły zapewne grupę zupełnie odrębną wśród masy pozostałych plemion, zachowujących jeszcze dawne formy gospodarki. O wymianie świadczą przedmioty pochodzące znad Jeziora Aralskiego oraz malowidła na naczyniach, podobne do malowideł z Anau. Należy podkreślić, że w tym czasie zaszły znaczne zmiany wewnątrz wspólnoty rodowej. Liczne mogiły mężczyzn z po- chowanymi wraz z nimi zabitymi kobietami pozwalają przypuszczać, iż wytworzyły się tam pewne elementy niewolnictwa i że ustaliła się już przewaga mężczyzn w rodzie. Badanie ceramiki i szeregu innych przedmiotów wykazuje, iż zachodzi tu wielkie po- dobieństwo z inwentarzem tzw. katakumbowych kurhanów w stepach południoworosyjskich. Jest rzeczą całkiem prawdopodobną, że podobieństwo to ma za podstawę jakieś stosunki mię- dzy plemionami, które zamieszkiwały w owym czasie Ałtaj i Kotlinę Minusińską, a Zachodem. W stosunkach tych pośredniczyły, być może, plemiona północnego Kazachstanu i Syberii zachodniej. 2. EUROPEJSKIE PLEMIONA ROLNICZE W Europie uprawa roli rozwinęła się już w epoce neolitycznej. Jednakże przejście do wie- ku metalu, aczkolwiek u niektórych plemion nastąpiło wcześnie (w III tysiącleciu p.n.e.), nie spowodowało tam również zasadniczych zmian w stosunkach społeczno-gospodarczych. PLEMIONA KAUKASKIEW EPOCE ENEOLITU Wielki ośrodek produkcji miedzianej znajdował się na granicy Azji i Europy — na Kau- kazie. Ośrodek ten miał szczególne znaczenie, ponieważ Kaukaz utrzymywał bezpośrednie kontakty z przodującymi krajami ówczesnego świata, mianowicie z państwami Azji Przedniej. Zabytki odkryte na Zakaukaziu w prastarych osadach rolniczych typu Szengawit (Armeńska SRR) pozwalają twierdzić, że już w początkach III tysiąclecia istniała tam kultura rolnicza, pozostająca w pewnym związku z ośrodkami starożytnego Wschodu. Osady typu Szengawit znajdujemy także na północnym Kaukazie (cmentarzysko w Kajakent i osiedla w pobliżu Derbentu). Rozwój kultury i kontakty z ośrodkami starożytnego Wschodu za pośrednictwem Za- kaukazia dają się stwierdzić szczególnie wyraźnie na północnym Kaukazie dzięki odkryciu tam w początkach XX w. słynnych kurhanów koło M a j k o p u i stanicy Nowoswobodna- j a. Prace archeologiczne ustaliły wspólne cechy wykopalisk z kulturą miasta Lagasz w starożyt- nej Mezopotamii (srebrne wazy i ich ornamentaqa), wielkie podobieństwo rzeźb wyobrażają- 274 cych byki i lwy oraz rozetek i miedzianych toporów do zabytków z Uru, innego starożytnego miasta Mezopotamii (z okresu tzw. I dynastii); poza tym kształty szpil ze stanicy Nowoswo- bodnaja, analogiczne do znalezionych w mieście Kisz w Mezopotamii, wreszcie paciorki, iden- tyczne z odkopanymi w Kiszu i w najstarszych warstwach staroindyjskiego miasta Mohendżo- -Daro, świadczą również o tym, iż kurhan majkopski i kurhan w pobliżu stanicy Nowoswobod- naja pochodzą mniej więcej z polowy III tysiąclecia p.n.e. W tym czasie na północnym Kaukazie zachodzą wielkie zmiany w produkcji i kulturze, co stwierdzić można przez porównanie zabytków z Osiedla Nalczyckiego i pobliskiego cmentarzyska nalczyckiego z zabytkami z Osady Dolińskiej w pobliżu Nalczyku oraz z wielkich kurhanów kubańskich. Wykopaliska nalczyckie związane są z początkami eneolitu na północnym Kaukazie. Znaleziono tam tylko jeden przedmiot miedziany. Naczynia gliniane są bardzo prymityw- ne. Hodowla zwierząt domowych jeszcze słabo rozwinięta; brak danych, które by świadczyły o uprawie roli. Wszystkie odnalezione narzędzia sporządzone zostały z kamienia i mają wygląd bardzo archaiczny, charakterystyczny dla ludzi trudniących się myślistwem i rybołówstwem. Ozdoby zachowują również poprzedni, neolityczny charakter. Niektóre zabytki mogłyby jed- nak świadczyć o pewnych kontaktach z Zakaukaziem i Mezopotamią. Na cmentarzysku nal- czyckim znaleziono wiór-wisiorek w kształcie sierpa, analogiczny do sumeryjskiego, zrobione- go z agatu. Również kamienna maczuga z przewierconym otworem podobna jest do sumeryj- skich (np. z miasta Lagasz). W Osiedlu Nalczyckim nie znaleziono żadnych śladów chat. Jego mieszkańcy szukali schronienia prawdopodobnie w lekkich szałasach. Zupełnie inaczej przedstawia się Osiedle Dolińskie. Mieszkańcy tutejsi mieli mocne chaty o plecionych ścianach oblepionych gliną. Wśród licznych narzędzi kamiennych znaleziono wiele płaskich wiórków ząbkowanych, które służyły za ostrza do sierpów. Znaleziono także prymitywne żarna i motyki, co jest dowodem kopieniackiej uprawy ziemi. O rolnictwie świad- czą także jamy do przechowywania zboża, położone opodal chat. Jednocześnie rozwijała się również hodowla zwierząt domowych. Znaczny rozwój sztuki garncarskiej obrazują naczynia, których kształty stały się bardziej urozmaicone; obok drobnych naczyń robiono wielkie kadzie, podobne do znalezionej w kurhanie majkopskim. Szczególnie jednak wysoki poziom osiągnęła wówczas produkcja narzędzi miedzianych. W kurhanach Majkopu i Nowoswobodnej wykopano wiele tych narzędzi — toporów, motyk, cieślic, noży, sztyletów, wideł, oszczepów ze styliskiem — o kształtach, jakie charakterystyczne są dla Mezopotamii oraz dla kultury Krety w stuleciach XXVI—XXIII p.n.e. Ogólny wzrost kultury wpływał w znacznej mierze na rozwój kontaktów z ośrodkami starożytnego Wschodu, co przyczyniało się z kolei do dalszego rozwoju kultury północnego Kaukazu. Kontakty te poza podobieństwem narzędzi miedzianych i podkreślonymi już ana- logiami w ozdobach i kształtach srebrnych naczyń ujawniają się również w plastyce: wymienić tu można rysunki grawerowane na srebrnych wazach majkopskich, rzeźby byków, płaskorzeź- bowe wizerunki lwów oraz rozetki, które zdobią szaty i wspaniały baldachim grobowy. Bo- gactwo inwentarza grobowego, jak również ogromne rozmiary kurhanów północnokaukas- kich, wyróżniających się jaskrawo na tle stosunkowo pospolitych mogił, świadczą wyraźnie o głębokich zmianach, jakie zachodzą w owym czasie na Kaukazie w ustroju społecznym miej- scowych plemion: zanika dawna jednolitość rodu, występują nierówności społeczne, zaczyna 275 EPOKA ENEOLITYCZNA (Ul tysiąclecie p.n.e.) MAPKA SCHEMATYCZNA Skala wzdłuż 40 równoleżnika PAŃSTWA I PLEMIONA w III tysiącleciu p.n.e. Uwaga: Kultury plemion oznaczono umownymi nazwami archeologicznymi przyjętymi od miejscowości, gdzie znaleziono najbardziej typowe zabytki, lub leź akterystycznych cech. l Rolnicy w dzisiejszych Chinach (Kultura Jangszao) 2. Stanowiska z ceramiką malowaną plemion rolniczych w Suejuan i 2ehe (Dżehol) 3. Stanowiska z ceramiką malowaną w zlewisku jeziora Lab-nor i w dorzeczu rzeki Tarym 4^ Obronne osiedla plemion kultury Lungszan. 5. „Wielorybnlcze" plemiona myśliwsko-rybackie 6. „Afanasjewskie" plemiona myśliwsko-pasterskie 7. Znalezisko typu afanasjewskiego 8. Osady rolnicze typu Anau I Myśliwsko-rybackie plemiona tzw kultury ..keltermnarmkiej'' nad v Jeziorem Aralskim 10. Plemiona wczesnopasterskie znane z tzw grobów „jamowych" 11 „Poitawskie" plemiona wczesnorolnicze 12. Pasterze i rolnicy znani z tzw grobów „katakumbowych" 13. „Trypolskie" plemiona rolnicze' 14. Osiedla rolników nad dolnym Dunajem 15. Ciskie, polgarskie i lengjelskie plemiona rolnicze i pasterskie l 16. Rolnicy nad Morawą i Wardarem 17. Osady rolnicze Macedonii 18. Plemiona rolnicze Hellady l fff Wczesnominojskie plemiona Krety 20. Plemiona wczesnoanatolijskie i dolna warstwa wykopalisk Troi („Troja f") 21. Plemiona rolniczo-pasterskie tzw. kultury grodzisk michelsJDerskich' 22. Plemiona rolnicze i pasterskie kultury grodzisk szassejskich i kultury „Seine-Oise-Marne" 23. Osady pohidniowopirenejskie rolników i metalurgów' 24. Plemiona północnej Francji znane z tzw. budowli megalitycznych 25. Plemiona A~nglii znane ze stanowisk typu Windmillhill 26. Plemiona późnego neolitu zachodniobaltyckiego 27. Plemiona środkowoeuropejskie znane z wczesnych kurhanów 28. „Butmirskie" plemiona rolnicze 29. Granica póżnoneolitycznych plemion Europy wschodniej 30. „Majkopskie" plemiona rolniczo-pasterskie 31. Pólnbcnokaukaskie plemiona rolnicze 32. Osiedla rolnicze typu Szengawit 33. Plemiona protohetyckie 34. Państwa Sumeru i Akkadu 35. Rolnicze plemiona Elamu (dolne warstwy wykopalisk w Suzie — kultura Suzy I i la) 36. Osiedla plemion rolniczych pólnocno-zachodnich Indii 37. Najdawniejszy Egipt 38. Plemiona rolnicze Syrii i Palestyny 39. Osiedla rolników południowej Italii i Sycylii 40. Granica rozsiedlenia się plemion i grup rodowych, które przyniosły ze sobą kulturę tzw. „pucharów dzwonowatych" się wyodrębniać starszyzna rodowo- -plemienna. W połowie III tysiącle- cia p.n.e. północny Kaukaz prze- ścignął bezwarunkowo, jeśli chodzi o tempo rozwoju, inne kraje konty- nentu europejskiego. Zabytki z eneolitycznego osiedla Szengawit. Armenia Wykopaliska w Gruzji, w kurha- nach Armenii i Azerbajdżanu (np. w Nagornym Karabachu) rzucają światło na dzieje starożytnych, praw- dopodobnie jeszcze matriarchalnych, społeczeństw. Podstawę ich gospodar- ki stanowiły uprawa roli i hodowla zwierząt domowych. Zajęcia te wy- stąpiły na Zakaukaziu w epoce neoli- tycznej, a w III tysiącleciu p.n.e. osiągnęły dalszy rozwój. Zabytki wie- ku miedzianego na Zakaukaziu są przy tym bardzo podobne do zabytków Azji Przedniej, pochodzących z tych samych czasów, posiadają jednak za- razem pewne swoiste cechy, świad- czące o samodzielnym rozwoju tam- tejszych plemion. Nie ulega wątpli- wości, że ludność Zakaukazia wy- korzystała w jeszcze większym stopniu niż plemiona północnego Kaukazu osiągnięcia ludów Mezopotamii w dziedzinie kultury. Zakaukazie było głównym ośrodkiem wydobycia ob- sydianu, z którego w pierwszej poło- wie III tysiąclecia sporządzano liczne narzędzia w różnych okręgach Mezo- potamii i w Elamie. Za pośrednictwem ludności Zakaukazia wyroby południowe dostawały się na północ. Jest zapewne tylko rzeczą przypadku, że nie odkryto dotychczas na Zakau- kaziu zabytków eneolitycznych o tak doniosłym znaczeniu, jak kurhan majkopski w północnym Kaukazie. ROZWÓJ ROLNICTWA W DORZECZU DNIESTRU I DOLNEGO BIEGU DUNAJU Inny ośrodek eneolityczny powstał w środkowej i południowej Europie. Na urodzajnych terenach dorzecza Dniestru i dolnego biegu Dunaju już pod koniec IV i w pierwszej połowie III tysiąclecia ludność trudniła się obok myślistwa i hodowli zwierząt domowych również prymitywną uprawą roli. Pierwotna motyka — mocny kij z przywiązanym do niego kościanym, 278 rogowym lub kamiennym rylcem — stanowiła tam jedyne narzędzie służące do uprawy roli. Jeśli wziąć pod uwagę twardość darniny pokrywającej stepy środkowoeuropejskie i naddnie- strzańskie, można sobie wyobrazić, ile wysiłków kosztowała pierwszych rolników uprawa gruntu. Narzędzia miedziane znalezione na Węgrzech Rolnicy ci zamieszkiwali już nie w stanowiskach myśliwsko-rybackich, rozrzuconych po piaszczystych wydmach nad rzekami, nie w prowizorycznych ziemiankach, lecz w solidnych chatach zimowych, tworzących duże osiedla. W wielu okolicach tej części Europy ludność całe stulecia pozostawała na tym samym miejscu, uprawiając sąsiednie tereny. Nad dolnym Dunajem, w północnej oraz środ- kowej części Bułgarii, na Węgrzech, w pół- nocno-wschodniej połaci Jugosławii, w Ru- munii i Mołdawii pozostały po tych osiedlach potężne pokłady, mające po kilka lub kilkanaś- cie metrów grubości i tworzące tzw. „wzgórza mieszkalne", które zachowały w swym wnę- trzu resztki starożytnych osad z początków epoki miedzianej. Najbardziej charakterystycz- ne przykłady tych osiedli stanowią „wzgórza mieszkalne" tzw. dolnodunajskiej kultury w Bułgarii, osada W i n c z a w Jugosławii oraz osada T u r d o s w południo- wych Węgrzech. W drugiej połowie III tysiąclecia bardzo wysoki poziom osiąga tam produkcja wyrobów miedzianych. „Wiek miedziany" na Węgrzech reprezentują w owym czasie narzędzia nie ustępujące chińskim i małoazjatyckim. KULTURA TRYPOLSKA Kultura tego typu została szczegółowo zbadana zwłaszcza na przykładzie tzw. t r y p o 1- s k i c h osiedli Ukrainy, płółnocnej Rumunii i Mołdawii1. W północnej Rumunii, w pobliżu wsi Izwoar i Kukuteni, na Ukrainie nad Dniestrem, w pobliżu wiosek Darabani, Nezwiszki, koło miejscowości Poliwanow Jar oraz w wielu innych miejscach odkryto resztki osad trypolskich. Badanie tych osad wykazało, że ludność zamiesz- kiwała w nich przez dłuższy czas. Pierwsze domy zbudowano w początkach III tysiąclecia, jednakże w wielu osadach życie utrzymało się mniej więcej do XVII wieku p.n.e. W tym ogromnym okresie czasu w życiu mieszkańców osad trypolskich zachodziły oczywiście zmiany. Widoczne jest to zwłaszcza w zakresie metalurgii. W najstarszych warstwach w Kukuteni spo- tyka się tylko rzadkie ślady sporządzania wyrobów miedzianych, w późniejszych natomiast warstwach znajdujemy już narzędzia i broń z miedzi, podobne do wyrobów z innych punktów Europy środkowej. Zmieniała się także ciekawa ceramika trypolska, zdobiona początkowo rytymi paskami i wstęgami, później zaś bogato malowana w skomplikowane barwne desenie. Plemiona trypolskie zajmowały początkowo niewielkie stosunkowo terytorium na wschod- nim i południowo-wschodnim Podkarpaciu. Ich najstarsze osady nie przekraczały w kierunku 1 Nazwano je trypolskimi od miejsca pierwszych znalezisk dokonanych przez archeologa ukraińskiego W.W. Chwojkę w pobliżu wsi Bolszoje Tripolje obwodu kijowskiego. 279 wschodnim Bohu. Jednakże rozwój gospodarki i kultury umożliwił im w drugiej połowie III tysiąclecia opanowanie rozległych obszarów prawobrzeżnej Ukrainy aż do Dniepru, przesu- nięcie się na południu do Dunaju, na zachodzie zaś do rzeki Aluty w Siedmiogrodzie. Na półno- cy granicę osiedli trypolskich stanowiła rzeka Teterew. W Polsce spotyka się je w okolicach Krakowa. Osady trypolskie składały się z domów rozmieszczonych w postaci koła. Niekiedy bywało kilka takich kół. Jeśli przypuścimy, że wszystkie domy istniały jednocześnie, to niektóre osiedla, np. osiedle około wsi Władimirowka na Ukrainie, w okolicach Humania, posiadało blisko dwieś- Osada trypolska. Ukraina Rekonstrukcja cię domów, tworzących sześć koncentrycznych kół. Środkowa część osiedli trypolskich na Ukrad- nie była zwykle nie zabudowana; na rozległym placu stały tylko jeden lub dwa duże domy, w których zbierali się prawdopodobnie mieszkańcy osiedla w celu omówienia wspólnych spraw. Dom trypolski budowano na powierzchni ziemi z gliny zmieszanej z drobno pociętymi gałązkami, słomą lub kamieniami; składał się on z kilku izb, z których część przeznaczona była dla celów mieszkalnych, pozostałe zaś stanowiły spiżarnie. W każdej izbie mieszkalnej stał piec gliniany, bez komina odprowadzającego dym, przeznaczony do wypieku chleba, znaj- dowały się tam również duże naczynia do przechowywania zboża oraz prymitywne żarna; w głębi izby, koło okna, ustawiony był gliniany ołtarz z posążkami bóstw żeńskich. Urządze- nie domu nasuwa przypuszczenie, że mieszkało w nim kilka stadeł. Samo zaś osiedle było zjed- noczeniem pokrewnych rodzin, obejmujących kilka pokoleń, ze starostą rodowym na czele. 280 CERAMIKA TRYPOLSKA Wielki kult, jaJdm otaczano kobietę-matkę, pozwala mniemać, iż mieszkańcy osiedli trypolskich znajdowali się jeszcze na tym stopniu rozwoju wspólnoty pierwotnej, na którym panuje wsź*ech- władnie ród macierzysty. Dopiero w wiekach XVIII—XVII p.n.e. w życiu gospodarczym plemion trypolskich wzrasta znaczenie hodowli zwierząt domowych, zwiększa się rola męż- czyzny i występują, zwłaszcza w obrzędzie pogrzebowym, cechy pozwalające mówić o przej- ściu tych plemion do patriarchatu. ENEOLIT W EUROPIE ZACHODNIEJ Plemiona południowej i środkowej Europy mało różniły się od plemion trypolskich, jeśli chodzi o poziom rozwoju. Dla wielu spośród tych plemion charakterystyczne są znaczne roz- miary produkcji przedmiotów miedzianych. W górach Europy środkowej, zwłaszcza w Ruda- wach, już w III tysiącleciu zaczęto eksploatować z powodzeniem złoża miedzi, które potem przez długi czas dostarczały tego kruszcu Europie środkowej. Plemiona rolnicze, które zamieszkiwały na północ od dorzecza środkowego Dunaju, miesz- kały w dużych osiedlach, w wielkich domach o kilku piecach lub ogniskach. Szczególnie charak- terystyczne są pod tym względem osiedla Górnej Austrii, tzw. lengyelskie i jordansmuhlskie (kultura Lengyel-Jordansmuhl), Czechosłowacji, północnych Węgier, południo- wych Niemiec i południowo-zachodniej Polski. W strefie alpejskiej północnych Włoch, Austrii, Niemiec i Szwajcarii osady palowe na jeziorach świadczą o analogicznych stosunkach gospo- darczych i społecznych. Ludność zamieszkująca terytorium dzisiejszej Francji odróżniała się, zwłaszcza w pierwszej połowie III tysiąclecia, stosunkowo niższym poziomem rozwoju sił wytwórczych. Ludzie, którzy pozostawili po sobie zabytki tzw. kultury Seine-Oise- Marne, obeznani już byli z uprawą roli. Początki rolnictwa sięgają tam bardzo wczesnych okresów neolitu, jednakże nie stanowiło ono głównej gałęzi gospodarki. Znaczną rolę odgrywa- ło w dalszym ciągu myślistwo, miejscem zamieszkania były nadal ziemianki. To samo należy powiedzieć także o terenach dzisiejszych Niemiec między Łabą a Odrą. Dopiero w drugiej połowie III tysiąclecia wzrasta tam znaczenie uprawy roli i hodowli zwierząt domowych. W drugiej połowie III tysiąclecia wyraźniej rozwija się kultura materialna na ziemiach leżących nad górnym i środkowym biegiem Renu. W tej części Niemiec i Francji obok osad otwartych powstają wielkie grody, w których szukali schronienia w razie niebezpieczeństwa mieszkańcy okolicznych osiedli. Grody takie mają niekiedy ogromne rozmiary (np. w Mayen i Urmitz), chociaż znajdująca się na ich terenie stale zamieszkała osada nie różni się co do wiel- kości od osiedli sąsiednich, nie umocnionych. Widać z tego, że obszerna warownia obliczona była na czasowy tylko pobyt mieszkańców okolicznych osiedli, którzy wznosili wspólnymi siłami te ogromne umocnienia (w Urmitz przekopano 60 000 m3 ziemi i zbudowano mocne drewniane baszty oraz ostrokoły). Grody te były prawdopodobnie ośrodkami jednoczącymi osiedla rodowe, co świadczy o wysokim rozwoju życia plemiennego. Odrębna kultura rozwijała się na północnych obszarach Francji i Niemiec. Najbardziej charakterystyczne są tu tereny Normandii i Bretanii, gdzie w epoce eneolitu osiągnęła najwięk- szy rozwój tzw. kultura megalityczna. Kulturę tę, w istocie swej rolniczą, cechuje także rozwój związków plemiennych, z czym łączą się budowle megalityczne (tj. wzniesione z ogromnych głazów). Stawiano je na pamiątkę po wybitnych członkach rodu lub plemienia 281 (menhiry), jako grobowce rodowe (dolmeny) lub świątynie rodowo-plemienne (kromlechy)^. Wielka liczba tych budowli oraz ogromna waga kamieni, z których się one składały, świadczą niewątpliwie, że budowle takie mogły być wznoszone tylko wspólnymi siłami całego plemienia. Ścisłe podobieństwo zachodzi między życiem plemion kultury megalitycznej a życiem ludności północnej Hiszpanii. Półwysep Pirenejski stanowił w epoce eneolitu bodaj że najpoważniejszy ośrodek wydoby- cia i obróbki rudy miedzi w Europie zachodniej. Znajdowały się tam, zwłaszcza między Al- Puchary dzwonowate z Hiszpanii, Francji, Sycylii merią a Kartaginą, liczne osie- dla metalurgów. W tych oko- licach w każdej odkopanej staro- żytnej chacie archeolodzy znaj- dują rudę miedzianą, skorupy glinianych tygli do wytapiania miedzi, bryły miedzi przygoto- wane do wymiany; stosy szlaki i poduczonych tygli świadczą wymownie o trwającym przez wiele stuleci rozwoju produkcji miedzi, obliczonej bynajmniej nie tylko na potrzeby lokalne. Miedź szła stąd na tereny dzi- siejszej Francji, posiadające bar- dzo tylko niewielkie własne ko- palnie, ponadto do północnej Europy i prawdopodobnie na Półwysep Apeniński oraz do Grecji. Znajdowane w Hiszpanii malowane naczynia i czerwona ceramika, podobna do południo- woitalskiej i egejskiej, są dowo- dem, że te części Europy kon- taktowały się ze sobą już w zamierzchłej przeszłości. Rozpowszechnienie w wielu krajach zacho- dnio- i środkowoeuropejskich oraz w północnych Włoszech i na wyspach Morza Śródziemnego tzw. „pucharów dzwonowatych", których ojczyzną były południowe i wschodnie połacie Hiszpanii, wskazują na kontakty Hiszpanii również i z tymi krajami. KULTURA OSAD FALOWYCH Ciekawych informacji o życiu europejskich rolników i hodowców zwierząt domowych w epoce eneolitu dostarczają osady palowe znajdowane w Szwajcarii i w sąsiadujących z nią krainach; znamy ich dotychczas czterysta. Najstarsze osady palowe pochodzą z III tysiąclecia Meńhir — stojący pojedynczo wielki kamień. Dolmen — grobowiec z wielkich płyt kamiennych. Kromhch — 282 p.n.e. Pozostałe istniały na początku II tysiąclecia, kiedy już w większej części Europy odby- wało się przejście do epoki brązu. W osadach palowych znaleziono liczne narzędzia kamienne i kościane, siekiery, dłuta i cieślice, służące do obróbki drzewa. Wiele z nich było osadzonych na drewnianych rękoje- ściach z pomocą specjalnych muf lub tulej z rogu. Wskutek konserwującego wpływu gleb ba- giennych i torfu zachowało się mnóstwo drew- nianych narzędzi i przedmiotów codziennego użyt- ku, jak drewniane naczynia, stoły, ławki, części warsztatów tkackich, wrzecion, łuków i innych wyrobów. Przetrwały również ziarna roślin, szczątki sieci, tkanin i innych materiałów, które w zwykłych warunkach znikają bez śladu. Umożliwia to szcze- gółowe i dokładne odtworzenie bytowania i kul- tury mieszkańców osad palowych. Podstawę ich egzystencji stanowiły głównie hodowla zwierząt domowych i uprawa roli. Motyka z rogu osadzonego na drewnianej rękojeści (do rozbijania grudek ziemi) Neolit. Kultura osad palowych. Szwajcaria Znano pięć rodzajów zwierząt domowych: bydło rogate, kozy, owce, świnie i psy. Wszystkie zwierzęta były drobnych rozmiarów. Tłumaczy się to przypuszczalnie ciężkimi warunkami, w jakich zwie- rzęta te żyły, a przede wszystkim niedostatecznym doglądaniem i żywieniem. mmi Drewniany tłuczek używany zamiast międlicy przy obróbce lnu Neolit. Kultura osad palowych. Szwajcaria Ziemię uprawiano motykami z drzewa, kamienia, kości lub rogów jelenich. Karczowano lasy w okolicach jezior i spulchniano ziemię motyką. Zboże żęto krzemiennymi sierpa- mi, młócono drewnianymi bijakami, z ziaren robiono mąkę lub kaszę z pomocą ręcznych żaren owakiego kształtu. W pobliżu domostw palowych zachowały się w glebie bagiennej śla- dy plew zmieszanych z ziarnami chwastów. Dochował się nawet wypiekany przez miesz- kańców osad palowych chleb w kształcie małych okrągłych placków z pszenicy, prosa lub jęczmienia. Siano także groch, soczewicę, marchew, pasternak, mak i len. Z drzew owocowych znano jabłonie; uprawiano też winną latorośl. Zachowały się szczątki wiertarek z pałąkiem, służących do wiercenia otworów w kamie- niu. Za pomocą takiej wiertarki dobywano też ogień. Przędzenie lnu odbywało się przy użyciu drewnianych wrzecion, na które nakładano gliniane krążki-prząśliczki, pełniące rolę pokrętła. Tkaniny robiono z nici drewnianymi szydełkami, tkano je też na prymitywnych krosnach. Sporządza- no gliniane naczynia rozmaitych kształtów. Przy takim poziomie gospodarki mu- siała również istnieć prymitywna wymiana: potrzebne były materiały, których brako- wało w danej okolicy, istniały też prawdo- Czółno wyżłobione z jednego pnia podobnie pewne nadwyżki w dziedzinie Neolit. Kultura osad 283 hodowli zwierząt domowych. W budowlach palowych zachodniej Szwajcarii spotykamy dłu- gie noże z wiórów krzemiennych oraz szlifowane topory, sporządzone ze swoistego żółtawego krzemienia, który wydobywano i obrabiano nad dolną Loarą, we Francji. Wyroby tego rodzaju rozchodziły się stamtąd do innych prowincji francuskich, do dzisiejszej Belgii i Ho andn. Ludność szwajcarskich osad palowych otrzymywała także bursztyn znad Bałtyku, korale i muszle znad Morza Śródziemnego. Jednakże wymiana miała jeszcze bardzo ograniczone --=- mc rozmiary i nie mogła oczywiście przyczy- się do rozkładu wspólnoty pier- wotnej. Osada palowa Neolit i eneolit. Szwajcaria. Rekonstrukcja Budowle palowe świadczą wymownie o trwałości i mocy tej wspólnoty. Aby wy- ciąć i zaostrzyć kamiennymi siekierami setki i tysiące pali, przewieźć je nad brzeg jeziora i wbić następnie w grząską ziemię, trzeba było masy rąk roboczych. Musiał istnieć dobrze zorganizowany i solidarny kolektyw. W tych odległych czasach kolektyw taki mogła stanowić tylko wspólnota rodowa, zespolona wspólną pracą i nierozerwalnymi więzami krwi. Każda osada palowa i każda wioska starożytnych rolników i hodowców stano- wiła w epoce kamiennej zwartą całość. Wszyscy członkowie tego zjednoczenia budowali na brzegu jeziora swą siedzibę wspólnymi siłami, bronili jej wspólnie od napadów nie- przyjaciół. Społem uprawiali swe pola, społem zbierali plony, pospołu obchodzili święta i uroczystości. »»•'„• Podział pracy wewnątrz wspólnoty miał prawdopodobnie charakter naturalny. Mężczyźni trudnili się myślistwem, rybołówstwem, wykonywali najcięższe prace fizyczne, do nich na- leżał zwłaszcza karczunek gleby pod zasiewy i uprawa roli; oni budowali domy i wbijali pa- le sporządzali z kamienia i kości narzędzia pracy oraz drewniane sprzęty domowe. Kobiety doglądały zasiewów, żęły, młóciły, mełły zboże w prymitywnych żarnach, robiły zapasy na zi- mę, zbierały dziko rosnące rośliny jadalne, owoce i jagody. Prawdopodobnie ich obowiązkiem było również sporządzanie odzieży i wyrób naczyń glinianych. Należy przypuszczać, że sprawami społecznymi osiedla wraz z organizacją pracy kiero- wała jak i w innych społecznościach tego rodzaju, rada złożona z dorosłych członków wspól- noty, życie zaś codzienne znajdowało się pod zarządem starostów i wodzów pochodzących Z ^Analogiczne osady palowe znaleziono także w innych krajach europejskich - w północ- nych Włoszech, południowych Niemczech, Jugosławii oraz w Europie północnej od Irlandii do Szwecji. Resztki takich osad odkryto również w północnej części ZSRR, w Obwodzie Wo- łogodzkim i na Uralu. Należy do nich np. osada palowa nad rzeką Modłoną (Obwód Woło- godzki), zbudowana na wąskim cyplu między Modłoną a wpadającą do nie, rzeką Pienecznaja. Podczas prac wykopaliskowych odkryto tam dwa szeregi domów, których podstawę stano- wiły pale wbite w ziemię. 284 Rzut poziomy wszystkich chat był zbliżony do czworokąta. Ściany pleciono z gałęzi, dach pokrywano korą brzozową. Na podłodze chat oraz pomiędzy domami znajdowały się rozmaite przedmioty z kości, kamienia i drzewa. Znaleziono również ozdoby bursztynowe, pochodzące znad wschodniego Bałtyku. Starożytne osiedle nad Modłoną przedstawia na ogół obraz takiego samego zwartego ko- lektywu, jak inne opisane wyżej osady patowe z końca epoki kamiennej. Naczynia i narzędzia z grobów jamowych (l—3) i katakumbowych (4—12) PLE_MIONA STEPU P O LUD N I O W ORO S Y J S K I EG O W III TYSIĄCLECIU P.N.E. Obszary stepowe między rzekami Dnieprem a Uralem w pierwszej połowie III tysiąc- lecia zamieszkiwały plemiona trudniące się myślistwem i rybołówstwem; pozostawiły nam one kurhany na stepach wzdłuż Wołgi oraz Donu, na lewobrzeżnej Ukrainie, w haku i dol- nym biegu Dniepru. Pod tymi kurhanami znajdują się mogiły w zwykłych jamach wykopa- nych w gruncie. W kurhanach „jamowych" późniejszego pochodzenia znaleziono kości zwie- 285 rząt domowych i szczątki wozów, co świadczy o początkach hodowli, oraz pewne przedmioty z miedzi. W strefie nadmorskiej panował jeszcze niepodzielnie neolit. Danych o życiu mieszkań- ców tej strefy dostarczyło cmentarzysko mariupolskie, pozostawione na samym brzegu Mo- rza Azowskiego przez plemię, które trudniło się głównie rybołówstwem i myślistwem, nie znało jeszcze metalu i zachowywało w swych obrzędach, w życiu codziennym czy w ubiorze te same cechy neolityczne, jakie stwierdziliśmy w północnym Kaukazie na podstawie znale- zisk w osiedlu i cmentarzysku nalczyckim. Bytowanie plemion zamieszkujących strefę nad- morską miało charakter jeszcze bardziej archaiczny; nie umiały one nawet lepić naczyń gli- nianych. Dopiero w drugiej połowie III tysiąclecia — niewątpliwie w związku z rozwojem gospo- darczym północnego Kaukazu — zaczyna rozwijać się szybciej również ludność stepów azow- sko-czarnomorskich, kubańskich i nadkaspijskich. Ten nowy etap w dziejach plemion zamieszkujących w epoce eneolitu południowe ob- szary europejskiej części ZSRR reprezentują tzw. kurhany katakumbowe1, roz- rzucone po stepach między Wołgą a Dnieprem. W owym czasie zamieszkiwały tam plemiona pozostające w ścisłych stosunkach z północnym Kaukazem. Skorzystały też one z osiągnięć plemion kaukaskich w dziedzinie metalurgii miedzi, uprawy roli i hodowli zwierząt domo- wych. Plemiona te tworzyły zapewne kilka grup, różniących się w pewnej mierze od siebie drobnymi rysami swej kultury. Można przy tym stwierdzić, że groby katakumbowe na wscho- dzie pochodzą z dawniejszych czasów niż takie same groby na zachodzie. EKSPANSJA PLEMION STEPOWYCH W KIERUNKU ZACHODNIM Wydaje się, iż plemiona, które pozostawiły nam groby katakumbowe, rozprzestrzeniały się ze wschodu na zachód w ciągu XXIII wieku p.n.e. i następnych stuleci. Na zachodzie starły się z plemionami trypolskimi, odepchnęły je od środkowego biegu Dniepru i wdarły się do Polski, gdzie znajdujemy również groby z ceramiką zbliżoną do ceramiki kurhanów ka- taKumbowych i północnego Kaukazu. Przyczyny tak szerokiego rozsiedlenia się plemion, które pozostawiły po sobie kurhany katakumbowe, szukać należy w charakterze ich gospodarki. Zaczęła rozwijać się hodowla zwie- rząt domowych, w związku z czym wzrastała ruchliwość plemion; uprawa roli odgrywała w ich życiu mniejszą rolę. Życie pasterskie wymagało koczowania na wielkich obszarach. O pastwi- ska toczyły się zacięte walki. Należy wziąć pod uwagę, iż oswajanie i pilnowanie zwierząt była zajęciem mężczyzn. Toteż stado należało do mężczyzn i przechodziło w spadku nie na ród macierzysty, lecz na ich synów. Powodowało to stopniową koncentrację mienia w rękach po- szczególnych rodzin i doprowadzało w końcu do rozbicia wspólnoty rodowej, której przeciw- stawiała się teraz wielka rodzina patriarchalna. Składała się ona z kilku pokoleń bliskich krew- nych w Unii męskiej, znajdujących się pod władzą starosty rodowego. Wzrost bogactwa i nie- równość majątkowa dały początek niewolnictwu. Świadczą o tym groby katakumbowe, w któ- 1 Nazwa pochodzi od sposobu chowania zmarłych w tych kurhanach: chowano ich w swego rodzaju katakum- bach, czyli komorach grobowych, które kopano w jednej ze ścianek w dolnej części szybu prowadzącego do mogiły. 286 rych wraz z mężczyzną chowano często jego zabite niewolnice. Posiadanie stad było pierwszą postacią bogactwa, umożliwiającą gromadzenie znacznych nadwyżek. Penetracja w kierunku zachodnim plemion, które pozostawiły po sobie kurhany kata- kumbowe, nie ograniczała się do terytorium dzisiejszej Polski. Groby takie sięgają aż do Sło- wenii. Tak zwany ornament sznurowy na miejscowych naczyniach pozostawał w ścisłym związku z ornamentacją naczyń kurhanów kata- kumbowych. Ornament ów był rozpowszechniony w końcu III tysiąclecia na terytorium dzisiejszych Węgier, Austrii (Salzburg) i północnej Jugosławii. Na początku II tysiąclecia szeroko stosowano sznurową ornamentację naczyń, zwłaszcza w Europie środkowej i północnej. W wielu krajach pojawiły się amfory przypominające północnokaukaskie (np. ceramika sasko-turyngijska) oraz roz- powszechniły się ozdoby typowe dla grobów jamo- wych i katakumbowych, przede wszystkim szpile w kształcie buław. W gospodarce ludności zamieszkującej wy- mienione obszary zachodzą poważne zmiany. Roz- wija się hodowla zwierząt domowych i staje się w wielu okręgach główną gałęzią wytwórczości. Gospodarka i kultura dawniejszych zjednoczeń plemiennych ulegają zmianom idącym w tym sa- mym kierunku. Analogiczne zmiany zachodzą jed- nocześnie również na terytorium zajmowanym do niedawna przez plemiona, które stworzyły kulturę trypolską. Człowiek z epoki eneolitycznej Dolne Powołże. Kultura grobów jamowych Rekonstrukcja M. M. Gierasimowa Wszystkie te fakty są dowodem, że pod koniec epoki eneolitycznej Europa zachodnia przeżywała głębokie przemiany spowodowane napływem ze stepów Europy wschodniej ludności, która niosła ze sobą wiele nowego z dziedziny techniki, rol- nictwa, wytwórczości ceramicznej i innych dziedzin kultury; Potwierdza to hipotezę niektórych bada- czy-językoznawców, iż plemiona, które mówiły naj- starszymi językami indoeuropejskimi, są pochodzenia wschodniego, czym tłumaczy się istnie- nie pokrewnych języków rodziny indoeuropejskiej na? ogromnych obszarach od Indusu do zachodniej Europy. W Europie środkowej i nad Renem plemiona przybyłe ze wschodu spotykały się i miesza- ły z inną, zachodnią grupą plemion, których kolebką, była prawdopodobnie Hiszpania (tzw. plemiona pucharów dzwonowatych). To przemieszanie odegrało zapewne de- cydującą rolę w dalszej penetracji na zachód języków indoeuropejskich, które i tam podbijały dawne języki Europy neolitycznej i kształtowały nowe języki — grupy celtyckiej i innych sta- rożytnych zachodnioeuropejskich grup indoeuropejskiej rodziny języków. 287 Analogiczny proces przebiegał w początkach II tysiąclecia w leśno-stepowej strefie Eu- ropy wschodniej. Przeniknęły tam także plemiona południowe, powiązane z grupą plemion zamieszkujących nad środkowym Dnieprem. O wędrówce tych plemion mówią wczesne za- bytki tzw. kultury fatj a n o w s k i e j, odkryte najpierw w obwodzie brianskim, a następnie moskiewskim1. Plemiona te zajęły cały obszar między Wołgą a Oką, wnosząc tam nie znane jeszcze miejscowej ludności neolitycznej nowe formy gospodarki: hodowlę zwierząt domo- wych, rozwiniętą metalurgię i sztukę garncarską. Jednakże losy tych plemion ułożyły się tu inaczej niż w Europie zachodniej. W lesistych okręgach Wołgi i Oki nie zdołały one rozwinąć swych przyniesionych z południa form gospodarki i zostały pochłonięte przez miejscowe ple- miona neolityczne. Tylko ich najbardziej na wschód wysunięty odłam, który zaludnił tery- torium dzisiejszej Czuwaskiej ASRR oraz tereny nad dolną Karną, zachował byt samodzielny. 3. PÓŹNONEOLITYCZNE PLEMIONA MYŚLIWCÓW I RYBAKÓW W AZJI I EUROPIE WSCHODNIEJ Młodsza epoka kamienna rozpoczyna się, jak widzieliśmy, w azjatyckiej i europejskiej stre- fie leśnej w V—IV tysiącleciu p.n.e., ale rozkwit osiąga dopiero w końcu IV i w III tysiąc- leciu, kiedy w dolinach wielkich rzek pasa podzwrotnikowego rozwinęło się już rolnictwo oparte na sztucznym nawadnianiu, odbywał się rozkład wspólnoty pierwotnej i powstawały państwa. W lasach Azji i Europy ustrój wspólnoty pierwotnej przeżywa w tym czasie okres roz- kwitu. Chociaż warunki, w jakich odbywała się produkcja, nie pozwalały jeszcze na przejście do drugiej, wyższej fazy rozwoju społeczeństwa ludzkiego, jednakże północne plemiona myś- liwskie i rybackie poczyniły też w owym czasie niemałe postępy w dziedzinie techniki; i tam również polepszały się stopniowo warunki życia ludzkiego. RYBACY I MYŚLIWCY DALEKIEGO WSCHODU Północno-wschodnie krańce kontynentu azjatyckiego w epoce wczesnego neolitu były już dość gęsto zaludnione. Mieszkańcy Dalekiego Wschodu nauczyli się szlifować kamienie i osiągnęli w tej dziedzinie znaczną jak na owe czasy doskonałość. Mieli też łuki i strzały. Sztuka garncarska była już szeroko rozpowszechniona. Rozwija się rybołówstwo, nowa gałąź gospodarki, która stała się podstawą życia tych plemion i ich kultury. Można przypuszczać, że ludność Kraju Nadmorskiego po przejściu od zbierania mięcza- ków i roślin jadalnych do rybołówstwa opanowała w znacznie większym stopniu również prze- strzenie morskie. Rybacy i myśliwi z osad nadbrzeżnych na swych niezgrabnych łódkach, spo- rządzonych za pomocą kamiennych siekier, płyną od jednej zatoki do drugiej, a następnie prze- dostają się na sąsiednie wyspy, z których wiele nie widziało dotąd zapewne istoty ludzkiej. Rozwój rybołówstwa oraz związanego z nim zbieractwa i polowania na zwierzęta mor- skie zmienił zupełnie życie mieszkańców Kraju Nadamurskiego i sąsiadujących z nim okrę- 1 Kulturę tę nazwano fatjanowską od wsi Fatjanowo w pobliżu Jaroslawlaj gdzie znaleziono charakterys- tyczne dla niej zabytki. 288 gów, od Kamczatki na północy do Korei i wysp Riukiu na południu. Nastąpił wzrost liczeb- ny ludności, mogącej teraz dysponować znacznie większą ilością pożywienia niż przedtem. Starożytni owi mieszkańcy pozostawili po sobie liczne stanowiska i śmietniska muszlowe, któ- rych gęsta sieć pokrywa wszystkie te obszary. Na samych Wyspach Japońskich naliczono w 1930 r. 10 876 stanowisk neolitycznych, 617 śmietnisk muszlowych, 30 jaskiń z resztkami kulturowy- mi oraz 86 cmentarzysk neolitycznych. Równie liczne zabytki neolitu odkryto także w in- nych okręgach dalekowschodnich. Jednocześnie zmienił się zasadniczo charakter osiedli. Zamiast małych stanowisk roz- powszechniły się wszędzie duże osady, wyrosły prawdziwe wioski epoki kamiennej. Nic w tym dziwnego: rybacy i łowcy zwierząt morskich osiedlają się siłą rzeczy w miejscach, gdzie znaj- dują się najlepsze tereny rybackie, gdzie zbiera się najwięcej ryb; poczynione zaś zapasy po- zwalają pozostawać przez cały rok na jednym miejscu bez szczególnej troski o wyżywienie. Odpowiednio do osiadłego trybu życia zmieniły się też warunki mieszkalne. Zamiast prowi- zorycznych letnich szałasów lub szop z niewielkimi ogniskami w porze zimowej stawiano solidne budowle na pół podziemne. Były też rozmaite inne budynki służące za składy, suszarnie ryb itp. Z nieco późniejszej fazy miejscowego neolitu pocho- dzą duże osady złożone z ogromnych ziemianek, mających ok. 4 m głębokości i ok. 90 m obwodu. Szpile w kształcie bereł z grobów jamowych i katakumbowych Ślady wielkich osiedli, będących skupiskiem dużych do- mostw-półziemianek, odkryto na terytorium Kraju Nadmor- skiego, zarówno w głębi lądu, jak i wzdłuż wybrzeża. Należy do nich np. osada odkryta w r. 1953 w dolinie rzeki Tetiuche. Starożytne domostwa znajdowały się tam na niewielkim cyplu lądu nad rzeczką Monastyrką. Kształty miały owalne i okrągłe; głębokość sięgała jednego metra. Na dnie ziemianek znajdują się resztki ognisk i pracowni, gdzie wyrabiano narzędzia ka- mienne. Znalezione tamże gotowe narzędzia i ich odłamki są dowodem, że mieszkańcy tej neolitycznej osady poczynili zna- czne postępy w obróbce kamienia i że matAiał ten odgrywał szczególną rolę w ich życiu. Z kamienia sporządzano ostre krze- mienne groty strzał, doskonałe jak na owe czasy noże, ostrza i skrobacze różnych kształtów oraz szlifowane cieślice i topo- ry. Była to więc dojrzała kultura neolityczna, która osiągnęła już wysoki stopień rozwoju. Wydobyto też wiele skorup na- czyń glinianych. Życie osiadłe sprzyjało utrwaleniu stosunków społecznych. Wobec wielkich rozmiarów domostw budować je mógł tylko duży i zwarty kolektyw. Bliskie stosunki łączące członków tego kolektywu, oparte na pokrewieństwie i wspólnej gospodarce, znalazły odbicie w plano- waniu osiedla. Tam gdzie ziemianki są niewielkich rozmiarów, zgrupowano je całymi dzie- siątkami w jednym miejscu. Stykają się bezpośrednio z sobą jak komórki pszczelne w ulu. W owym czasie panował jeszcze ród macierzysty. Dane archeologiczne wskazują na wy- sokie stanowisko kobiety, na jej ważną rolę w życiu wspólnoty rodowej. Zachowały się np. 19 — Historia powszechna t. I 289 posążki z osad neolitycznych na Wyspach Japońskich. Posążki te przedstawiają prawdopo- dobnie mityczne „władczynie" i „założycielki rodu" z czasów matriarchatu. Starożytni rybacy krajów Nadamurskiego i Nadmorskiego osiągnąwszy wysoki poziom kultury neolitycznej stworzyli wspaniałą jak na owe czasy sztukę rodzajową. Najbardziej cha- rakterystyczny dla ceramiki jest ornament z rytych i barwnie malowanych spiralnych wstąg lub skomplikowanej siatki z szerokich pasów z romboidalnymi komórkami. Sztuka dzisiejsza miejscowej ludności Kraju Nadamurskiego pozostaje w ścisłym związku z tamtejszą sztuką neolityczną. Na Wyspach Japońskich daje się stwierdzić takie samo pokre- wieństwo sztuki dzisiejszych Ainów ze starożytną sztuką neolityczną. Ceramika ludności neolitycznej Wysp Japońskich, Kraju Nadamurskiego i Nadmorskiego przypomina zarazem chińską eneolityczną ceramikę malowaną. Podobieństwo to tłumaczy się prawdopodobnie kontaktami myśliwców i rybaków północnej Azji i Wysp Japońskich z pra- starymi rolnikami Chin. NEOLIT W LEŚNEJ STREFIE AZJI PÓŁNOCNEJ Starożytne cechy życia i kultury utrzymywały się najdłużej w lasach północnej Azji i wschod- niej Europy. U plemion leśnych nad Bajkałem i w południowej Syberii dopiero w III tysiąc- leciu można zauważyć pewne zmiany w dziedzinie kultury materialnej. Jednakże zmiany te, aczkolwiek przynosiły ze sobą pewne ulepszenia, nie mogły spowodować zasadniczych prze- mian w życiu społecznym. Dawny neolityczny tryb życia myśliwców i rybaków trwał dalej, nieznacznie tylko ulegając powolnym zmianom. Leśni mieszkańcy Syberii i w III tysiącleciu pędzili życie myśliwych, rybaków i zbieraczy. Cały ich rozum, cała nieprzeciętna pomysło- wość, wszystkie siły duchowe i fizyczne skierowane były na walkę o byt w surowych warun- kach tajgi syberyjskiej. Należy też przyznać, iż stworzyli oni bodaj że najwyższą w epoce ka- miennej kulturę materialną, dobrze przystosowaną do życia myśliwsko-rybackiego w owych lasach, ciągnących się od Jenisjeju do Pacyfiku i od stepów zabajkalskich do tundry. Ludzie ci opanowali już w pełni neolityczną obróbkę kamienia i kości, wypróbowawszy wszystkie rodzaje tej techniki. Wyszukując najdogodniejsze dla siebie gatunki kamienia, znaleźli w pobliżu ujścia Angary całe skały doskonałych łupków krzemionkowych, w kambryj- skich zaś wapniakach nad Leną i Angarą odkryli żyły krzemienne. W Górach Sajańskich i w ko- rytach wypływających z nich rzek znaleźli pokłady zielonego nefrytu, który następnie odegrał wyjątkową rolę w ich technice. Mistrzowie leśni tak oswoili się z tym specyficznym i trudnym do obróbki kamieniem, że nefryt stał się głównym materiałem, z którego sporządzali swe na- rzędzia pracy. W ówczesnych grotach znad Angary i Leny znaleziono szczątki dziewiętnastu łuków, do których użyto oprócz drzewa wąskich płytek wyrżniętych z rogu łosia. Ich ogólna długość od- powiadająca długości całego łuku wynosiła od 1,2 do 1,6 m, czyli równała się niemal wzro- stowi człowieka. Są to najstarsze ze wszystkich znanych nam łuków wzmocnionego lub nawet złożonego typu, przedstawiające najwyższy stopień w rozwoju tej broni. Wielką precyzję osiągają części kamienne narzędzi złożonych, przede wszystkim niezbędne dla myśliwego długie i mocne groty dzid oraz sztylety ze wstawionymi w ich krawędzie prosto- kątnymi wiórkami z półprzeźroczystego chalcedonu, z najlepszych odmian krzemienia, barw- nego jaspisu i łupku krzemionkowego. 290 Myśliwy leśny miał ponadto do rozporządzenia rozmaite pomocnicze narzędzia: noże do rozbierania ciała zabitego zwierza, skrobacze i długie noże do wyprawiania i krajania skór, szydła, cienkie igły kościane do szycia odzieży. Posiadał gliniane garnki do gotowania, ozdobio- ne geometrycznym ornamentem, a nawet łyżkę z rogu łosia, którą jadł zupę ze swego garnka o kończastym dnie. Latem myśliwy neolityczny nad Angarą i Leną miał zawsze ze sobą ma- łe gliniane naczynie z uszkami do zawieszania; paliły się w nim po- woli gałązki, tlił się mech i torf dający dużo dymu, który odpędzał dokuczliwe owady. Neolityczni mieszkańcy tajgi tak przyzwyczaili się do tamtejszych owadów, że nie wyobrażali sobie bez nich nawet życia pozagrobowego. Toteż wraz z ciałami zmarłych wkładali do grobów te garnuszki, które tak bardzo ułatwiały im życie na tym świecie. Pomysłowe sposoby polowania na dzikiego zwierza z pomocą rozmaitych przynęt, wypraktyko- wane przez leśnych myśliwców, przeniesiono z powodzeniem rów- nież w dziedzinę rybołówstwa. W grobach neolitycznych znalezio- no figurki ryb umiejętnie wyrzeź- bione z kości i kamienia. Rybek kościanych o takich samych kształ- tach i rozmiarach używali jeszcze niedawno jako przynęty przy ło- wieniu ryb Eskimosi, Indianie-Al- gonkinowie, Neńcy, Ewenkowie i inni mieszkańcy tajgi i tundry. Neolit w Kraju Nadbajkalskim l — kamienna figurka ryby — przynęta; 2 — grot strzały; 3 — szlifowana cieślica łupkowa; 4 — harpun; 5 — wizerunek łosia wyryty na skale; 6 — gliniane naczynie do odpędzania owadów dymem; 7 — gliniany garnek do gotowanie. Plemiona leśne wymyśliły z biegiem czasu wiele innych rze- czy, ułatwiających im ciężkie życie w tajdze. Zamiast starożytnych przenośnych domostw zaczęli bu- dować namioty w kształcie stożka, pokryte korą brzozową, wygotowaną w celu nadania jej giętkości j i pozszywaną w duże płachty; wynaleźli narty, które pozwoliły im pokonywać duże przestrzenie w porze zimowej;, nauczyli się sporządzać odzież ze skór jelenich, przystosowaną do pieszych wędrówek, w czasie surowej zimy syberyjskiej, oraz lekkie i mocne obuwie ze skóry zdjętej z nóg łosia. Życie w tajdze wywarło decydujący wpływ nie tylko na ustrój gospodarczy lub kulturę 291 materialną, ale zadecydowało także o światopoglądzie pierwotnych plemion leśnych Syberii w czasach panowania ustroju rodowego, dostarczyło treści ich sztuce, w której na pierwsze miejsce wysuwał się, podobnie jak w paleolicie, obraz dzikiego zwierzęcia; znalazło również odbicie w wierzeniach i obrzędach religijnych. Szczególną rolę w życiu neolitycznych plemion syberyjskich odgrywały łoś i niedźwiedź. Wśród wielu plemion leśnych wytworzył się szereg obrzędów związanych z kultem tych zwierząt. Prawie u wszystkich syberyjskich plemion myśliwskich, jak również u wielu plemion Ameryki Północnej istniało tzw. „święto niedźwiedzia", zajmujące ważne miejsce w ich życiu społecznym, w kulcie i sztuce. W pierwszej ;"»{fp części tego uroczystego obrzędu myśliwskiego zabijano niedźwiedzia, wychowanego w niewoli. Następnie członkowie wspólnoty rodowej spo- żywali mięso zabitego zwierzęcia z oddaniem mu należnych honorów. Trzecią czynnością było uroczyste grzebanie kości i niektórych części ciała niedźwiedzia. Obrzędy miały na celu wskrze- szenie zwierza, który następnie powinien był wrócić do myśliwych, a nawet przyprowadzić ze sobą swych krewnych, znęconych szacun- kiem okazywanym niedźwiedziom przez ludzi. „Święto niedźwiedzia" odzwierciedla poję- cia z czasów ustroju rodowego, gdy na świat zwierząt ludzie patrzyli jak na część swego wła- snego społeczeństwa. Taki sam charakter no- siły uroczystości związane ze starodawnym kul- tem łosia. Człowiek z epoki neolitycznej Okolice Uralu. Kultura szygirska. Rekonstrukcja M. M. Gierasimowa Dane etnograficzne świadczą, że łoś zajmuje po niedźwiedziu pierwsze miejsce w kulcie my- śliwskim i w swoistym eposie zwierzęcym ludów północnoazjatyckich. Nawet spożywanie mięsa renifera lub łosia odbywało się zgodnie z trady- cyjnymi przepisami uświęconymi przez wieki. Kości zjedzonego zwierzęcia grzebano następnie według specj alnego rytuału. Myśliwcy północno- azjatyccy wierzyli, że sama ziemia jest żywą istotą o postaci łosia lub ściślej olbrzymiej łosicy. Wierze- nia takie znane były wśród wielu plemion Sy- berii i Dalekiego Wschodu. Oroczowie np. wy- obrażali sobie ziemię w postaci ośmionogiego łosia bez rogów, lasy — jako sierść owej łosicy, ptaki zaś — jako unoszące się nad nią komary. Kiedy łosica jest zmęczona i przestępuje z nogi na nogę, następuje trzęsienie ziemi. W religii Nganasanów bóstwo ziemi ma postać renifera. „Żyjemy na grzbiecie tego jelenia" — mó- wili Nganasanowie badaczom studiującym ich wierzenia. Niektóre plemiona utożsamiają łosie lub jelenie z gwiazdami, słońcem i w ogóle z niebem. 292 NEOLITYCZNE PLEMIONA WSCHODNIOEUROPEJSKIEJ STREFY LEŚNEJ Podobnie pod wielu względami toczyły się dzieje plemion leśnych Uralu i europejskiej części ZSRR. Starożytna ludność zamieszkująca Ural w III—II tysiącleciu p.n.e. pozostawiła nam stanowiska i miejsca kultowe na brzegach jezior. Wiele spośród tych jezior przeobraziło się szybko w torfowiska. Dzięki temu zachowa- ło się tutaj mnóstwo przedmiotów drewnia- nych — rękojeści toporów, wiosła i wielka ilość artystycznie rzeźbionych figurek oraz głów zwierzęcych, zdobiących naczynia i inne wyroby. Dużo zwłaszcza zabytków znaleziono w torfowisku zwanym Szy- girskim, od którego pochodzi też naz- wa tej późnoneolitycznej kultury plemion uralskich. Jednym z najważniejszych ośrodków zamieszkałych przez plemiona neolityczne w leśnych okręgach Europy wschodniej był kraj między Wołgą a Oką. Znajdują się tam liczne osady pochodzące z różnych okresów neolitu. 11 Zabytki z osiedli neolitycznych Kultura Ijałowska. III tysiąclecie p.n.e. l — kościany harpun; 2—4 — rylce krzemienne; 3, 8 — krzemien- ne groty strzał; 5,10 i 11 — krzemienne skrobacze; 6,9 — krzemien- ne ostrza liściowate; 7 — skorupa naczynia glinianego Najdawniejsi mieszkańcy owego mię- dzyrzecza, których stanowiska zbadane zo- stały przez archeologów, znajdowali się jeszcze w znacznej mierze na poziomie kultury mezolitycznej. Jednak w odniesie- niu do III tysiąclecia p.n.e. można i tutaj mówić bez wahania o neolicie; jak już wspominaliśmy, są podstawy do przypu- szczeń, iż zaczął się on tam jeszcze wcześ- niej. Do najwcześniejszych znanych zabyt- ków kultury neolitycznej należy stanowisko Ljałowskie, położone na brzegu rzeki Klaźmy, o 40 km na północ od Moskwy. Starożytni mieszkańcy osiedlili się tu na brzegu rozległego zbiornika słodkiej wo- dy, prawdopodobnie wielkiego jeziora, po- łączonego odnogami z rzeką. Wokół rozpościerały się mokradła porośnięte sitowiem i turzycą. W pobliżu rosły lasy liściaste, charakterystyczne dla środkowej Rosji na początku III tysiąclecia. Pierwsze miejsce w inwentarzu kamiennym osiedla Ljałowskiego zajmują wyroby nowego typu — duże narzędzia z grubsza obtłuczone, w rodzaju motyk, noży i rozłupywaczy. Mają one zwykle kształty owalnych lub migdałowych ostrzy, otrzymanych przez otłukiwanie z obu 293 stron podłużnej buły krzemiennej. Takimi narzędziami można było kopać ziemię, rąbać drze- wo, miażdżyć kości zwierząt, słowem — wykonywać rozmaite prace wymagające ostrego i ma- sywnego narzędzia. Obok tych narzędzi, poprzedzających szlifowane topory i cieślice, znale- ziono tam również typowo neolityczne groty oszczepów i strzał, które zajęły miejsce starszych, wiórowatych grotów z epoki mezolitu. Zjawiła się też ceramika. Gliniane garnki używane przez mieszkańców tego stanowiska były lepione ręcznie i miały dno zaokrąglone lub kończaste. Najbardziej charakterystyczną cechę garnków Ijałowskich stanowi ich ornament. Składał się on na przemian z rzędów okrą- głych dołków i nakłuć, utworzonych jakby przez odciskanie grzebyka o niewielkich gęstych ząbkach. Tak więc na terenach między Wołgą a Oką bierze początek owa charakterystyczna ornamentacja „dołkowo-grzebykowa" lub inaczej „dołkowo-ząbkowana", która w okresie późnoneolitycznym rozpowszechniła się we wschodnioeuropejskiej strefie leśnej wśród za- mieszkujących ją różnorodnych plemion. Neolityczne wspólnoty między Wołgą a Oką nadal polowały w owym czasie na łosie i inne zwierzęta leśne, na ptactwo leśne i wodne, a także łowiły z powodzeniem ryby w swoim jezio- rze i w sąsiednich zbiornikach wodnych. Główne narzędzie do łowienia ryb stanowił, podobnie jak w mezolicie, harpun prawdopodobnie rogowy. W pożywieniu mieszkańców osiedla Lja- łowskiego wielką rolę odgrywały małże, których muszle spotyka się w wielkiej ilości w war- stwie kulturowej. Późniejsi mieszkańcy terenów objętych linią Wołgi i Oki przejęli po starożytnych Ijałow- cach sposób życia, rodzaj gospodarki i kultury, rozwinęli te cechy i stworzyli oryginalną kul- turę późnoneolityczną, która, jak zobaczymy dalej, odegrała bardzo ważną rolę w dziejach nie tylko tej krainy, ale i innych, znacznie odleglejszych terytoriów europejskiej Północy. KULTURA WOŁOSOWSKA Wspominaliśmy już wyżej, że na teren międzyrzecza przeniknęły plemiona południowe, należące do dnieprzańsko-leśnieńskiej grupy plemion zamieszkujących nad środkowym bie- giem Dniepru; znały one już metale. Nie pociągnęło to jednak za sobą rozpowszechnienia na tych terenach kultury eneolitycznej. Miejscowa ludność wchłonęła widocznie przybyszów; w każdym razie neolit trwał tam jeszcze i w II tysiącleciu p.n.e. Miejscowe kultury neolityczne III—II tysiąclecia kontynuują pod wieloma względami tradycje okresu Ija- łowskiego. Badanie zabytków pochodzących z ówczesnych osad odkrytych na terenach między Woł- gą a Oką pozwoliło stwierdzić, że istniał tam szereg grup, z których każda zdaniem badaczy odpowiada określonemu plemieniu lub grupie plemion. Archeologowie odróżniają nad Oką szereg kultur, zwanych umownie klaźmińską, bielowską, riazańską, woło- sowską i bałachnińską. Każda z tych kultur posiada charakterystyczne cechy, dotyczące głównie drobnych, ale specyficznych dla danej grupy plemiennej lub dla danego plemienia szczegółów ornamentacji naczyń glinianych. Każda z tych kultur przeszła własną drogę rozwojową. Miały one jednak dużo cech wspólnych w dziedzinie gospodarki i trybu życia, w kulturze materialnej, obyczajach i wierzeniach, a także prawdopodobnie w zakresie języka. Wielu badaczy przypuszcza, iż języki te należały do rodziny ugrofińskiej. Taka wspólność kultury tłumaczy się niewątpliwie wspólnym pochodzeniem tych plemion 294 oraz rozgałęzionymi stosunkami, jakie istniały między nimi. Toteż chcąc scharakteryzować życie i kulturę plemion wołżańsko-okskich w III—II tysiącleciu p.n.e., wystarczy wziąć dla przykładu jedną z grup tych plemion, wołosowską, która tworzyła potężny związek plemienny, odgrywający poważną rolę wśród innych plemion znad Oki. Starożytni mieszkańcy pozostawili w stanowisku wołosowskim, które dało nazwę całej tej kulturze, liczne wyroby kamienne i kościane oraz skorupy naczyń glinianych. Zabytki te świadczą wymownie o wysokim poziomie techniki, jaki osiągnęli mieszkańcy tego osiedla. Sporządzali oni z wielkim jak na owe czasy mi- strzostwem szlifowane narzędzia kamienne, nadając im kształt z pomocą subtelnej techniki wiórowej; w stanowisku wołosowskim odkryto nawet cały skarb takich doskonale wykonanych narzędzi. Wszystkie te przedmioty zakopano w ziemi zapewne w chwili niebezpieczeństwa. Obrabiając krzemień techniką wiórową (przez odłuskiwanie drobnych wiórków), wykonywano z tego materiału również dzieła sztuki w postaci figurek zwierząt i ptaków. Z takim samym mistrzostwem ludzie ci sporzą- dzali duże naczynia gliniane o dnie zaokrąglonym lub kończastym, o grubych ściankach szczodrze zdo- bionych ornamentem. Ornamentacja ta polegała na charakterystycznym dla wschodnioeuropejskiej stre- fy leśnej połączeniu głębokich dołków z „grzeby- kowatymi" nakłuciami, co dawało w efekcie pasma poziome pokrywające całą powierzchnię naczynia. Z czasem jednakże w ornamencie naczyń wołosow- skich zachodzą duże zmiany; zjawiają się w nim zakreskowane trójkąty, co świadczy, jak się wydaje, o kontaktach z bardziej południowymi plemionami, stosującymi desenie geometryczne. Człowiek z epoki neolitycznej Międzyrzecze Wołgi i Oki. Kultura wołosowską Rekonstrukcja M. M. Gierasimowa Podstawą bytowania plemion wołosowskich było myślistwo i rybołówstwo. Ryby łowiono harpunem i wędką. Jeszcze większe znaczenie w gospodarce musiały mieć sieci (odciski sieci zachowały się na niektórych naczyniach glinianych). Polowano na łosie; ogromną większość kości znalezionych przy pracach wykopaliskowych stanowią kości łosia. Celem łowów były także dziki, niedźwiedzie, sarny, zające, bobry rzeczne oraz zwierzęta futerkowe — tchórze i kuny; z ptactwa — gęsi, głuszce i jarząbki. W polowaniu pomagał czło- wiekowi pies (szkielet psa znaleziono w stanowisku wołosowskim). W odkopanych przez archeologów stanowiskach odkryto dobrze zachowane zagłębienia, przedstawiające resztki na pół podziemnych domostw (półziemianek). Ziemianki mają niekiedy zarys okrągły, niekiedy zaś czworoboczny; powierzchnia mieszkalna dochodziła do 100 m2. W podłodze znajdują się zagłębienia pozostałe po słupach oraz szczątki spalonych słupów. 295 Wewnątrz ziemianek znaleziono paleniska z kamieni. Ogniska umieszczone były naprzeciwko wejścia. Do ziemianek prowadziły wąskie, pochyłe korytarze. Sztukę wołosowską reprezentują wizerunki człowieka i ptaków, wykonane z krzemienia, oraz wspaniale ukształtowana głowa kaczki, wyrzeźbiona z rogu. Wizerunki ptaków wodnych zdają się świadczyć o istnieniu kultów i mitów pozostających w związku z nimi. NEOLITYCZNE PLEMIONA KARELII Wiele plemion neolitycznych żyło w owym czasie także w innych okręgach pasa leśnego ZSRR. Najdokładniej zbadano kultury rozwiniętego neolitu w Karelii i północno-zachodniej części RFSRR. Badanie zabytków pochodzących z tej epoki rzuca światło na skomplikowane dzieje zasied- lania przez człowieka północnej Europy i na stosunki między rozmaitymi grupami etnicznymi. Najważniejsze osady neolityczne w Ka- relii i sąsiednich okręgach Finlandii należały do plemion, które osiągnęły już stosunkowo wysoki poziom kultury. Umiały one sporzą- dzać szlifowane narzędzia kamienne, używały łuku i strzał zaopatrzonych w groty typu neolitycznego, miały naczynia gliniane. Człowiek z epoki neolitycznej Północno-zachodnia część ZSRR (Karawaicha, obwód archangielski) Rekonstrukcja M. M. Gierasimowa Stanowiska neolityczne leżą wysoko nad dzisiejszym poziomem morza, jezior i rzek, co samo już świadczy o ich starożytności, po- ziom wód bowiem od tamtych czasów znacz- nie się obniżył. Tak sytuowane było np. osiedle Sperrings w zachodniej części Finlandii. W podłożu warstwy kulturowej znaleziono tam skorupy naczyń ze swoistym ornamentem. Taką samą ceramikę spotyka się w prastarych stanowiskach karelskich, mianowicie na pół- nocno-zachodnim brzegu jeziora Onegi, mię- dzy Onegą a Ładogą, w pobliżu Morza Białego (Kem) i w niektórych innych okolicach. Obok ceramiki znaleziono tam duże, masywne topo- ry, dłuta i motyki, owakie w przekroju po- przecznym, a także rozmaite z grubsza ciosane przedmioty z kwarcytu i kwarcu, które zni- kaja z inwentarza plemion karelskich około połowy III tysiąclecia. Z tych samych lub nieco wcześniejszych czasów pochodzi również cmentarzysko na Wyspie Jeleniej na jeziorze Onega, stanowiące cenny zabytek starożytnej kultury Karelii. Charakterystyczne dla inwentarza tego cmentarzyska są krzemienne groty strzał z dużych podłużnych wiórów, bardzo archaiczne co do kształtu, oraz kościane sztylety z krzemiennymi wkładkami, zbliżone do syberyjskich i pómocnojakuckich 296 z epoki neolitu. Takie same groty z podłużnych wiórów krzemiennych spotyka się w gro- bach skandynawskich z okresu neolitu. Zdaje się to wskazywać na istnienie kontaktów między plemionami północnoazjatyckimi a najdawniejszymi mieszkańcami północnej Europy. W końcu III, a zwłaszcza w II tysiącleciu p.n.e. w Karelii zachodzą wydarzenia, które powodują gruntowne zmiany w składzie etnicznym ludności i w jej kulturze. Można przy- puszczać, że na terytorium Karelii i sąsiadujących z nią rejonów północno-zachodniej części ZSRR oraz Finlandii wkroczyły nowe plemiona; dowodzi tego rozpowszechnienie nowych rodzajów ornamentacji naczyń glinianych. Były to plemiona, które zamieszkiwały do owego czasu kraj między Wołgą a Oką. Po ich przyjściu do krain położonych na wschód od Bałtyku szeroko rozpowszechnia się ceramika „dołkowo-grzebykowa", a miejscowa kultura neolitycz- na przybiera ostateczne formy. Jak świadczą odkopane szczątki ówczesnych osiedli neo- litycznych, podstawę bytowania ich mieszkańców stanowiły rybołówstwo i myślistwo. Rybacy i myśliwi neolityczni osiedlali się małymi grupkami na suchych, piaszczystych brzegach rzek i jezior, w miejscach najdogodniejszych do łowienia ryb i polo- wania. W każdej takiej osadzie zamieszkiwali prawdopodobnie członkowie jednej grupy rodowej. Pozostali członkowie tego samego rodu mogli mieszkać także w innych, sąsiednich osadach. Prawdopodobnie rody tworzyły szersze związki plemienne. „Berło" z głową łosia Z cmentarzyska na Wyspie Jeleniej Każda osada składała się z kilku domostw — letnich i zimowych. Latem wystarczały prowizoryczne lekkie pomie- szczenia mieszkalne w rodzaju namiotów lub szałasów, w zimie natomiast miejsce ich zajmowały solidniejsze budowle, zagłębio- ne w ziemi. Powierzchnia mieszkalna ziemianki nie przekra- czała 12—14 m2. Pośrodku znajdowały się paleniska z kamieni, w których płonął ogień oświetlający i ogrzewający ziemiankę. Koło palenisk wkopane były w ziemię wielkie kadzie gliniane, przeznaczone zapewne do przechowywania zapasów żywności i wody. Po bokach od strony wejścia znajdowały się prawdopodobnie prycze. W każdej wspólnocie rodowej, zamieszkującej taką osadę, obowiązywał w powszednim życiu surowy ład. Kobiety zbierały rośliny jadalne i lecznicze, przygotowywały jedzenie, pil- nowały dzieci, lepiły garnki, wyprawiały skóry, przędły nici z włókien dziko rosnących roślin, tkały i szyły odzież. Mężczyźni sporządzali kamienne i kościane narzędzia, polowali, łowili ryby, w okolicach zaś nadmorskich trudnili się polowaniem na zwierzęta morskie — foki, białe delfiny, a zapewne nawet na morsy. Zajęcia te znalazły wyraźne odbicie w sztuce północnych plemion, przede wszystkim w nie- zwykle interesujących skalnych rysunkach w Karelii, wyrytych na olbrzymich bryłach granitu i skałach, wypolerowanych przez lodowce. Szczególnie wymowna jest pod tym względem og- romna, monumentalna kompozycja na centralnej skale w Załawrudze, przedstawiająca łowy na jelenie z udziałem całej wspólnoty. Pośrodku widzimy trzy figury jeleni idących jeden za drugim. Wyryto je w naturalnej wielkości na tle obszernych wielowiosłowych łodzi, pełnych ludzi. W tym samym kierunku zmierzają dwa rzędy jeleni. Na przedzie biegną duże samce 297 o rosochatych rogach. Za nimi inne samce i łanie z młodymi sarniętami. Z tyłu widać figurę człowieka na deskach w rodzaju nart, który celuje z łuku do ostatniego jelenia. Przedstawiono tu zapewne łowy na jelenie przeprawiające się przez rzekę. Na skałach karelskich znajdują się liczne rysunki ptaków wodnych — gęsi, łabędzi i prawdopodobnie kaczek. Poza tym niejednokrotnie spotyka się wizerunki ryb oraz wie- lorybów. Rysunki skalne, obrazujące wierzenia starożytnej ludności Karelii, znajdują się zwykle w miejscach, które miały ważne znaczenie w życiu myśliwców neolitycznych. Jedno z naj- ciekawszych miejsc tego rodzaju leży nad dolnym biegiem rzeki Wyg, niedaleko od jej ujścia do Morza Białego, w pobliżu Biełomorska. Rzeka Wyg przecina w tej okolicy granitową płytę i tworzy wodospady. Grupy myśliwych, dążąc ku morzu, zatrzymywały się przy nich od nie- pamiętnych czasów, by przeciągnąć swe łodzie lądem. Tam właśnie, na ostatnim etapie drogi do Morza Białego, przy grzmiących wodospadach znajdowało się miejsce kultowe starożytnych myśliwców. Tam zbierały się grupy rodowe, by ułożyć swe wzajemne stosunki, tam wyzna- czano terminy polowań, ściśle przestrzegane i uświęcone kultem myśliwskim, tam dzielono tereny łowów. Dokonywano również uroczystych obrzędów i urządzano kultowe tańce myśliwych przebranych za zwierzęta. O takich myśliwskich obrzędach magicznych mówią skalne wizerunki ludzi z głową jelenia lub wilka, niekiedy zaś nawet z długimi ogonami. Z obrzędami tymi związane było zapewne samo wykonywanie rysunków skalnych, wymaga- jące wiele czasu i starannej pracy. Miało to prawdopodobnie zapewnić powodzenie pod- czas łowów. W sztuce karelskich plemion neolitycznych znalazł też odbicie starodawny myśliwski kult dzikiego zwierzęcia, głównie jelenia, łosia i niedźwiedzia, jak również ptactwa wodnego. Kult słońca i wody uzewnętrznił się, jak przypuszczają, w ornamentacji glinianych na- czyń neolitycznych, gdzie zygzak przedstawia wodę, nad nim zaś narysowane są ptaki wodne. Takie wyobrażenia stanowiły prawdopodobnie podstawę starożytnych mitów, gdzie pochodze- nie świata wiąże się z morzem i pływającą po nim kaczką, z której jaja powstała ziemia. O takim kosmicznym morzu i jaju jest mowa m. in. w eposie Finów i Karelów — w „Kalewali". Wierzenia starożytnych rybaków i myśliwych Północy można odtworzyć także na podsta- wie zabytków grobowych, np. dużego rodowego lub plemiennego cmentarzyska na Wyspie Jeleniej na jeziorze Onega. Zmarłych ubierano w najlepszą odzież, często bogato ozdobioną wisiorkami z siekaczy jelenia lub łosia i kłów niedźwiedzia. W niektórych wypadkach ozdoby pokrywały prawidłowymi rzędami nakrycie głowy, w innych zaś umieszczone były rzędami wzdłuż krajów szaty, mającej kształt zarzutki. Do grobu wkładano całe kołczany strzał z krzemiennymi wiórkowatymi grotami, sztylety i inne przedmioty stanowiące własność osobistą zmarłego. Niektórych ludzi, prawdopodobnie wodzów lub szamanów, grzebano według odrębnego ceremoniału, umieszczając ich w pozycji pionowej w specjalnie wykopanej głębokiej jamie. W dwóch mogiłach znaleziono wykonane z dużym realizmem „berła" z rogu łosia w postaci głów łosi na długich rękojeściach; były to może oznaki godności wodzowskiej lub szamańskiej albo godła rodowe lub plemienne z wize- runkiem zwierzęcia — opiekuna rodu. Sposób bytowania i kultura innych plemion neolitycznych, zarówno sąsiadujących z Ka- relią, jak i bardziej oddalonych, były pod wieloma względami zbliżone do bytowania i kultury najdawniejszej ludności Karelii. 298 NEOLITYCZNE PLEMIONA KRAJÓW NADBAŁTYCKICH W kulturze neolitycznych plemion krajów nadbałtyckich zachowały się również długo charakterystyczne cechy, odziedziczone przez nie po poprzedniej kulturze myśliwców i ry- baków epoki mezolitycznej. Cechy takie utrzymywały się z natury rzeczy szczególnie trwale w zespole narzędzi związanych z polowaniem i rybołówstwem. Należą tu kościane sztylety, haczyki, groty strzał o dwustożkowym (wrzecionowatym) zakończeniu. Te cechy wspólne z mezolitem znajdujemy także w sztuce, np. w geometrycznym ornamencie zdobiącym wyroby kościane. Cechy te świadczą jednocześnie o dość bliskich stosunkach kulturalnych między pokrewnymi plemionami, które osiedliły się na ogromnych obszarach wschodnioeuropejskiej strefy leśnej, między Bałtykiem a Uralem. Dla zapoznania się z życiem późnoneolitycznych plemion zamieszkałych w krajach nad- bałtyckich szczególną wagę posiadają wyniki prac wykopaliskowych w Sarnat (Łotewska SRR). Osiedle w Sarnat składało się z szeregu drewnianych domów, zbudowanych na powierzchni ziemi i mających w rzucie poziomym przekrój czworokątny i wielokątny. Ściany domów były zrobione z żerdzi wbitych w torfiaste podłoże i przeplatanych prętami; z zewnątrz ściany obite były korą. Wewnątrz znajdowały się ogniska o swoistej konstrukcji, mającej na celu uniknięcie pożaru. W pobliżu któregoś z domów pozostała łódź, wyżłobiona z jednego pnia, leżały wiosła i wirsze rybackie, świadczące o ważnej roli, jaką odgrywało rybołówstwo w życiu mieszkań- ców osady. Dowodzą tego również znaleziska ciężarków i popławków do sieci. Duże znaczenie miało zbieractwo. W jednym z domów znaleziono wiele łupin orzechów wodnych oraz młotki do ich rozbijania. Takie samo życie pędzili myśliwcy i rybacy okolic arktycznych Skandynawii — Nor- wegii i północnej Szwecji. Pozostawili oni po sobie stanowiska z wielką ilością narzędzi kamien- nych, wśród których znajdujemy szlifowane groty strzał i dzid oraz noże zrobione z szyfru. W tychże stanowiskach spotykamy skorupy takich samych naczyń o dnie kończastym, jakie znajdujemy w stanowiskach myśliwych strefy leśnej ZSRR; zdobi je prosty ornament geometryczny, składający się z poziomych pasm i okrągłych dołków. Na skałach arktycznej Skandynawii, wygładzonych przez lodowce, zachowały się z owych czasów również wizerunki reniferów, przypominające najlepsze ryciny artystów paleolitycznych, lecz różniące się od nich swym nieruchomym, statycznym charakterem. W IV tysiącleciu p.n.e. nastąpiło przejście od epoki kamiennej do epoki metalu, co stanowi jedno z najważniejszych wydarzeń w dziejach powszechnych. W tych samych czasach uprawa roli wyodrębniała się stopniowo od hodowli zwierząt domowych i zajęcia te przeobrażały się w o- sobne gałęzie gospodarki; powstawało rzemiosło, wymiana, zaczątki miast. Wzrost wydajności pracy i zjawienie się produktu dodatkowego stworzyły warunki sprzyjające rozkładowi wspól- noty pierwotnej, powstaniu własności prywatnej oraz rozbiciu społeczeństwa na klasy niewolni- ków i właścicieli niewolników. Głównym wydarzeniem w dziejach ludzkości w III tysiącleciu było wytworzenie się społeczeństwa klasowego. Społeczeństwa i państwa o ustroju niewolniczym po- wstały najwcześniej w dolinach rzecznych północnego pasa podzwrotnikowego — w dolinie Nilu 299 i w Mezopotamii, gdzie miejscowe plemiona zdołały stworzyć już w epoce eneolitu wysoko rozwi- niętą uprawę roli, opartą na sztucznym nawadnianiu. W tym czasie na pozostałych obszarach kuli ziemskiej zamieszkałych przez człowieka panował jeszcze ustrój wspólnoty pierwotnej. Wśród niektórych plemion eneolitycznych rozpoczął się już jej rozkład, ale społeczeństwo klasowe jeszcze się nie wytworzyło; wśród innych zaś przejście do epoki metalu nie spowodowało na razie istot- nych przemian w ustroju społecznym. Wiele plemion żyło jeszcze w ramach epoki kamiennej. Dzieje najstarszych państw tej epoki to pierwsze karty pisanej historii społeczeństwa ludz- kiego. Źródła pisane są jeszcze skąpe, natomiast zabytki kultury materialnej — o wiele bogatsze. Korzystając z dostępnych nam danych możemy odtworzyć tylko główne zarysy procesu dziejo- wego w społeczeństwie, w którym już wyodrębnili się ciemięzcy, skupiający w swych rękach wła- dzę i bogactwo, oraz uciemiężeni — niewolnicy wyzuci z praw i zwykli członkowie wspólnot, tra- cący stopniowo swą dawną wolność. W odtwarzanym przez naukę obrazie tego społeczeństwa wiele rzeczy wymaga jeszcze sprecyzowania. Jednym z najważniejszych wydarzeń w tworzeniu się społeczeństwa o ustroju niewolniczym było zagarnięcie części ziem stanowiących dotąd własność wspólnot rodowych przez wzbogacone możnowładztwo, mające w swym rozporządzeniu niewolników. Proces ten w krajach starożyt- nego Wschodu odbywał się na ogół w ten sposób, że znaczną część ziem należących do wspólnot ogłaszano za własność królów lub bogów, tj. świątyń. Dla uprawiania gruntów zagarniętych przez możnych było jeszcze za mało niewolników. Toteż możnowładcy Egiptu i Mezopotamii, opiera- jąc się na swej potędze ekonomicznej i politycznej, eksploatowali szeroko pracę członków wspól- not, wykorzystując we własnym interesie utrzymujące się jeszcze porządki gromadzkie, w szcze- gólności obowiązek pracy na potrzeby społeczeństwa. Obarczano wyczerpującą pracą nie tylko niewolników, ale i ogromną większość ludności. Źródła wzmiankują o narastaniu niezadowole- nia wśród ludzi pracy w Egipcie i Mezopotamii. Władcy przyznają się do strachu przed „buntownikami", przed powstaniem. W dolinach Nilu i Mezopotamii zaczynają się wałki klasowe. Właściciele niewolników, opierając się na sile zbrojnej państwa, prowadzą wojny zaborcze z sąsiednimi plemionami. W dziejach ludzkości zaczynają się wyprawy łupieżcze, podczas któ- rych palono osady, pędzono bezlitośnie ludzi w niewolę lub mordowano, mienie zaś ich rabowano. Jednakże wśród tych plemion, zwłaszcza pasterskich, tworzą się związki plemienne, które niekiedy poważnie zagrażają państwom o ustroju niewolniczym, osłabionym walką klasową. Zbliża się okres wojen między związkami plemiennymi a mocarstwami starożytności. Wojny te z kolei przyczy- niają się nieraz do zaostrzenia walki klasowej wewnątrz państw opartych na niewolnictwie. Ujaw- nia się wewnętrzna słabość owych państw: niewolnicy należący do innych narodowości oczekują z nadzieją w sercu obcego najazdu na kraj, który stał się dla nich więzieniem; rozmaite grupy moż- nych — właścicieli niewolników — ze względu na własne egoistyczne interesy gotowe są niekiedy zawrzeć sojusz z obcymi najeźdźcami; ludzie wolni, zagrożeni pauperyzacją, nie zawsze popie- rają możnych panów. Historia polityczna starożytnego świata komplikuje się coraz bardziej. CZĘŚĆ III ROZWÓJ STOSUNKÓW NIEWOLNICZYCH W EGIPCIE I MEZOPOTAMII ORAZ POWSTANIE INNYCH PAŃSTW OPARTYCH NA NIEWOLNICTWIE (II TYSIĄCLECIE P.N.E.) OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA OKRESU W historii świata starożytnego II tysiąclecie p.n.e. charakteryzuje się w znacznej części Europy, Azji i Afryki nowymi istotnymi osiągnięciami w dziedzinie produkcji, dalszym roz- wojem w Egipcie i Mezopotamii stosunków opartych na niewolnictwie oraz powstaniem no- wych państw niewolniczych. EPOKA BRĄZU Najważniejszym osiągnięciem w dziedzinie produkcji było szerokie wprowadzenie do uży- cia brązu (stopu miedzi i cyny) oraz zastosowanie konia jako środka transportu. Obie nowości szybko rozpowszechniły się wśród wielu ludów i plemion, tak iż trudno ustalić, gdzie inno- wacje te wprowadzono po raz pierwszy. Wiemy, że w Mezopotamii zaczęto stapiać miedź z irańską cyną z końcem III tysiąclecia, lecz w tym samym mniej więcej czasie wyroby z brązu zaczynają pojawiać się również w innych okolicach. Brąz znacznie gorzej poddaje się kuciu niż miedź, a wyroby z niego są bardziej kruche. Lecz te ujemne cechy kompensuje z nawiązką szereg zalet, które zapewniły stosunkowo szyb- kie rozprzestrzenienie tego metalu. Brąz jest twardszy od miedzi i w mniejszym stopniu pod- lega korozji. Wytapiać go można przy temperaturze znacznie niższej, niż tego wymaga miedź, a jego zalety jako materiału odlewniczego są nieporównanie wyższe. Wszystko to, wziąwszy pod uwagę stan wiadomości technicznych starożytnego człowieka, musiało odegrać ogrom- ną rolę. Jeśli rudę miedzi spotyka się rzadko, to jeszcze rzadziej występuje ruda cyny, obecność zaś i jednej, i drugiej na tym samym obszarze jest wypadkiem zupełnie wyjątkowym. Wskutek tego brąz długo był metalem stosunkowo rzadkim i drogim. Masywne narzędzia pracy, jak motyka, lemiesz, pług i łopata, w niewielkim tylko zakresie wyrabiano z brązu. Wiele było nadal narzędzi kamiennych, niektóre nawet wytwarzano wyłącznie z kamienia. Jednakże w cią- gu II tysiąclecia powstają liczne ośrodki produkqi brązu w rejonach Europy i Azji, a także w Egipcie. Już w pierwszej połowie tego tysiąclecia w większości krajów, gdzie ludność umia- ła wykorzystywać metale, brąz zdecydowanie przeważał nad miedzią. Zastosowanie narzędzi z brązu umożliwiło znaczny wzrost wydajności pracy w rękodzielnictwie i gospodarce rolnej, jednocześnie zaś przyczyniało się do rozwoju handlu wymiennego, przy czym miedź i cyna, jak również gotowe wyroby z brązu same były ważnym przedmiotem handlu. Coraz to no- we społeczeństwa, przeżywające jeszcze rozkład pierwotnego ustroju rodowego, wytwarzają 303 teraz społeczeństwo klasowe, ponieważ i dla nich dzięki zwiększonej wydajności pracy otwiera się możliwość eksploatowania pracy niewolniczej. W innych krajach, gdzie społeczeństwo pier- wotne jeszcze nie osiągnęło wyższego stopnia rozwoju, zaczyna ono teraz szybko odrabiać to opóźnienie. ZNACZENIE HODOWLI KONI W GOSPODARCE I TECHNICE WOJENNEJ Koń jako środek transportu rozpowszechnia się niemal jednocześnie w wielu rejonach. W połowie II tysiąclecia znane jest np. w Indiach zaprzęganie koni do wozów wojennych; w tym samym celu zaczęto hodować konie na płaskowzgórzach Azji Mniejszej i Iranu, gdzie niekiedy konia zaprzęgano także do pługa. Oswojenie i zużytkowanie konia przyczyniło się do rozwoju gospodarki w południowej części Półwyspu Bałkańskiego (kultura m y k e ń s k a). Mniej więcej w tym samym czasie koń pojawia się także w życiu plemion znanych nam z wy- kopalisk tzw. kultury andronowskiej w południowej Syberii i północnej części Ka- zachstanu; zastosowanie konia sprzyjało dalszemu pochodowi tych plemion na południe, ku granicom Azji Środkowej i Iranu. W Mezopotamii jeszcze w początkach III tysiąclecia do pługów, a także do wozów i ryd- wanów na kołach dyskowych zaprzęgano osły i woły; być może znano wtedy również i ko- nia, chociaż nie używano go jeszcze do przewożenia ludzi i ładunków ani do robót gospodar- skich. Jednakże w II tysiącleciu, m.in. w związku z wynalezieniem lżejszego koła szprycho- wego, w całej Azji Przedniej, a potem także w Egipcie koń jest już szeroko używany w zaprzę- gach wozów bojowych. Pojawienie się konia w przodujących krajach rolniczych spowodowało przewrót w takty- ce wojennej i znacznie ulepszyło komunikację między poszczególnymi krajami. Wielkie zna- czenie miał zwłaszcza koń dla plemion pasterskich, umożliwiając im szybsze przenoszenie się z miejsca na miejsce; niektóre z nich zdołały przejść do gospodarstwa koczowniczego, inne — do półkoczowniczego z wypędzaniem bydła w miesiącach letnich na pastwiska górskie, dzięki czemu hodowla bydła stała się znacznie wydajniejsza. Do gospodarki koczowniczej i półko- czowniczej przechodzą także niektóre plemiona osiadłe, które do tego czasu nie zdołały stwo- rzyć dostatecznie wydajnej gospodarki rolnej. W wielu wypadkach duże grupy etniczne uzy- skały możność stosunkowo szybkiego przenoszenia się do odległych okolic, co wywarło niemały wpływ na losy historyczne niektórych krajów starożytnych Wschodu. Zwycięskie inwazje plemion koczowniczych na terytoria państw opartych na niewolnictwie i osłabio- nych wewnętrzną walką klasową stają się ważnymi wydarzeniami historycznymi w dziejach tego okresu. POWSTANIE PAŃSTW NIEWOLNICZYCH POZA OBRĘBEM DOLINY NILU I MEZOPOTAMIĄ Na początku II tysiąclecia Egipt i Dwurzecze nadal pozostawały pod względem rozwoju ekonomicznego, politycznego i kulturalnego przodującymi krajami. W okresie tym obok nich rozwinęła się — również w dolinie rzeki — inna jeszcze cywilizacja, mianowicie indyjska, któ- ra powstała już w połowie III tysiąclecia p.n.e. Począwszy od II tysiąclecia społeczeństwo klasowe szeroko rozwija się także na obszarach 304 najdawniejszych ognisk rolnictwa w Azji Przedniej i w basenie Morza Egejskiego. W połowie tegoż tysiąclecia społeczność taka powstaje w dolinie wielkiej rzeki chińskiej Huangho. Podstawą gospodarki szeregu nowych społeczeństw klasowych było również rolnictwo oparte na systemie sztucznego nawadniania. Przy tym jednak ich system irygacyjny w odróż- nieniu od Egiptu i Dwurzecza opierał się zazwyczaj na wykorzystywaniu nie tyle wód rzecz- nych w okresie wylewów, ile małych rzek, potoków górskich, a także wody deszczowej, zbie- ranej do zbiorników. Także i w tych nowych społeczeństwach klasowych rozwój stosunków opartych na niewolnictwne ulega zahamowaniu na skutek utrzymywania się wspólnot odgry- wających i tutaj znaczną rolę w historii poszczególnych społeczeństw. Państwa o ustroju niewolniczym w połowie II tysiąclecia p. n. e. (oznaczone czarnym kolorem) Jeżeli chodzi o ustrój polityczny tych'państw, to ich królowie dzielili władzę z radami złożonymi z arystokracji; w niektórych wypadkach klasa właścicieli niewolników obywała się nawet bez władzy monarszej. Tu wielkie zjednoczenia państw bądź w ogóle nie powstawały, bądź też okazywały się nietrwałymi i przemijały jak efemerydy. CHARAKTER STOSUNKÓW MIĘDZY NAJDAWNIEJSZYMI PAŃSTWAMI Rozwój produkcji sprzyjał rozwojowi handlu wymiennego między poszczególnymi krajami. Surowce potrzebne do wyrobu brązu musiano częstokroć sprowadzać z daleka. Zaczyna się zarysowywać specjalizacja poszczególnych rejonów w wydobywaniu rudy i innych surowców, w hodowli bydła oraz w rolnictwie, osiągającym stosunkowo wysoką jak na owe czasy wy- dajność. Jednocześnie pod koniec II tysiąclecia na rozległym obszarze ciągnącym się od Morza Śródziemnego aż po góry Iranu zwycięża niewolniczy sposób produkcji, powstaje zwarta strefa 305 społeczeństw i państw klasowych; obok tej strefy, obejmującej wschodnią część Morza Śród- ziemnego i Azję Przednią, ogniska ustroju niewolniczego istnieją także w Indiach i Chinach. W obrębie tego świata opartego na niewolnictwie zaczynają zawiązywać się ściślejsze sto- sunki międzynarodowe; władcy poszczególnych krajów nawiązują między sobą korespondencję dyplomatyczną, usiłują oddziaływać na politykę wewnętrzną sąsiadów, zawierają międzypań- stwowe umowy. Wojny w coraz większym stopniu stają się narzędziem grabieży i zdoby- wania niewolników w sąsiednich krajach. Niekiedy jednak mają one także na celu zdobycie szlaków handlowych lub źródeł surowców, zabezpieczenie dróg przed napaścią sąsiednich państw itp. W okresie tym rozrasta się handel wymienny zarówno między krajami, jak i wewnątrz poszczególnych krajów. Pkniądz, który w przodujących państwach ówczesnych pojawił się już w okresie poprzednim, staje się teraz niezbędnym warunkiem rozwoju gospodarki, cho- ciaż nie przybiera jeszcze formy monetarnej. Jeżeli nawet w niektórych wypadkach temu lub innemu państwu, jak np. Egiptowi lub państwu Hetytów, udawało się w wyniku zaborczych wojen rozciągnąć swą władzę poza obręb własnych granic, nie pociągało to za sobą istotnego zjednoczenia różnorodnych podbitych ob- szarów z państwem-zaborcą. Państwo zaborcze w takim wypadku otwarcie pasożytuje na utrzy- mujących się nadal organizmach drobnych podbitych państw i plemion — np. Egipt w okre- sie Nowego Państwa na Palestynie i Syrii — lub też tworzy związek wojskowy wprawdzie nie równouprawnionych, lecz w mniejszym lub większym stopniu autonomicznych drobniej- szych tworów państwowych, jak czyniło to państwo Hetytów. ZMIANY W CHARAKTERZE STOSUNKÓW NIEWOLNICZYCH Znamienny dla rozwoju wewnętrznego przodujących państw tego okresu jest upadek pier- wotnych monarchii despotycznych. W dolinach Nilu i Eufratu był on między innymi wyni- kiem nadmiernego rozrośnięcia się wielkich gospodarstw, w których eksploatowano znaczną część miejscowej ludności. Ogromne gospodarstwa króla i świątyń stanowiły przeszkodę dla rozwoju prywatnych gospodarstw opartych na niewolnictwie. Źródła pisane zawierają wzmian- ki o wielkich powstaniach ludowych w Egipcie, jak również o zaostrzających się walkach o wła- dzę między rozmaitymi grupami tamtejszych właścicieli niewolników. Scentralizowane pań- stwo rozpada się. Z czasem jednak polityczne i ekonomiczne interesy właścicieli niewolników wymagają ponownego zjednoczenia kraju i wzmocnienia władzy królów ogólnoegipskich. Póź- niej, w toku nieustannej walki wewnętrznej, państwa oparte na niewolnictwie znów tak da- lece słabną ekonomicznie i politycznie, że niekiedy nie są w stanie odeprzeć inwazji zabor- czych plemion pasterskich. Na schyłku II tysiąclecia p.n.e. giną społeczeństwa oparte na niewolnictwie, które zaczę- ły już poprzednio kształtować się na obszarze obecnej Grecji i dla których, jak się zdije, cha- rakterystyczne były również wielkie gospodarstwa pałacowe eksploatujące znaczne masy lu- dzi. Te niewielkie państwa o ustroju niewolniczym, okrążone przez plemiona żyjące jeszcze w ustroju wspólnoty pierwotnej, zostały zniszczone wskutek najazdu nowych plemion. Jeszcze wcześniej, w połowie II tysiąclecia, następuje upadek takiegoż społeczeństwa w dolinie Indusu. Wstrząsy te jednak nie unicestwiły społeczeństw Egiptu i Mezopotamii. Powstają tu te- raz średnie i drobne gospodarstwa oparte na niewolnictwie, rozwija się niewolnictwo w go- spodarstwach osób prywatnych. Gospodarstwa te nie mogą już w pełni zapewnić sobie wszy- 306 stkiego, co im jest potrzebne; handel wymienny wewnątrz państwa zaczyna odgrywać coraz poważniejszą rolę. Większa niż dawniej część produkcji gospodarstw indywidualnych wchodzi do obrotu, przeistaczając się w towar. Wzmaga się lichwiarstwo. Szeroko stosowane jest prze- kształcanie własnych współplemieńców w niewolników za długi. Jednocześnie struktura społe- czna oparta na wspólnotach nie zanika, gdyż wskutek niskiego stopnia rozwoju sił wytwór- czych i niedostatecznego rozwoju niewolnictwa praca zbiorowa (zwłaszcza w zakresie sztucz- nego nawadniania) wciąż jeszcze pozostaje nieodzownym warunkiem produkcji, co z kolei nadal hamuje dalszy rozwój stosunków opartych na niewolnictwie. Istniejąca — z jednej stro- ny — wspólnota, z drugiej zaś władza monarchii despotycznej krępowała rozwój społecz- nej aktywności wolnych mas ludowych, wskutek czego rozwój historyczny postępował w po- wolnym tempie, a stosunki społeczne w znacznej mierze nosiły przestarzały charakter. Rozwój produkcji w pozostałych państwach opartych na niewolnictwie przebiegał roz- maitymi, pod niejednym względem swoistymi drogami. W zasadzie jednak panowała nadal gospodarka naturalna. Tymczasem, stopniowo, na coraz liczniejszych obszarach poza obrębem omówionych państw wytwarzały się warunki umożliwiające powstanie społeczeństw klasowych; proces ten rozwijał się szybciej u ludów żyjących w najbliższym sąsiedztwie państw niewolniczych. Wszę- dzie widać ów postępowy ruch i tylko znaczna część plemion zamieszkujących lesiste obszary północne i strefę równikową nie zdążyła wyjść poza obręb epoki kamiennej. Tu wciąż jeszcze panowały stosunki charakterystyczne dla ustroju wspólnoty rodowej. 307 ROZDZIAŁ IX EGIPT W OKRESIE ŚREDNIEGO PAŃSTWA W końcu III i w II tysiącleciu p.n.e. Egipt jest nadal, obok Mezopotamii, przodu- jącym krajem ówczesnego świata. W okresie tym w stosunkach społecznych Egiptu występuje szereg nowych zjawisk. W ciągu ostatnich wieków III tysiąclecia Egipt rozpadł się na okręgi na wpół nie- zależne. Dopiero stopniowo powstawać znowu zaczyna jednolite państwo, znacznie różniące się jednak od państwa okresu poprzedniego. Nowy okres został nazwany okresem Średniego Państwa; trwał on około 500 lat — od schyłku III tysiąclecia,do ok. 1600 roku p.n.e. We- dług listy Manethona okres ten obejmuje panowanie dziewięciu dynastyj — od IX do XVII. 1. UPADEK STAREGO PAŃSTWA EGIPSKIEGO I POWSTANIE ŚREDNIEGO PAŃSTWA EGIPT W OKRESIE ROZPADNIĘCIA SIĘ STAREGO PAŃSTWA U schyłku okresu Starego Państwa coraz wyraźniej zaobserwować się daje wzrost zna- czenia arystokracji prowincjonalnej. O większej roli nomarchów za VI dynastii świadczy wzmo- żone budownictwo ich grobowców w poszczególnych okolicach Egiptu. Na ogół jednak za panowania VI dynastii nomarchowie nie stanowili jeszcze wyższej arystokracji. Poszczególni ich przedstawiciele (np. zarządcy górnoegipskiego nomu Tinis, którzy spokrewnili się z kró- lami VI dynastii) dochodzili czasem do znacznych wpływów w kraju. Lecz wystarczy porów- nać niewielkie, wykute w skałach i częstokroć skromnie wykończone grobowce górnoegipskich nomarchów z grobowcami możnowładców stołecznych, zbudowanymi z ciosanych kamieni i zdobnymi w płaskorzeźby i inskrypcje, aby przekonać się o różnicy pozycji społecznej ich właścicieli. W inskrypcjach z drugiej połowy Starego Państwa zarządcy okręgów starannie opisują dobrodziejstwa okazane ludziom „maluczkim". Widocznie w okresie tym, zwalczając władzę stołecznych możnowładców i samowładztwo faraonów, pomniejszani w swym znaczeniu no- 308 marchowie starali się wykorzystać prosty lud — szeregowych członków wspólnot. Wzmocnie- nie się górnoegipskich zarządców, którzy jako przeciwwaga panującej warstwy arystokracji stołecznej cieszyli się zapewne poparciem szerszych kół społeczeństwa, doprowadziło w koń- cu do rozpadnięcia się kraju na poszczególne, na wpół niezależne okręgi. Okoliczności, w ja- kich nastąpił upadek Starego Państwa, nie są nam dokładnie znane, niemniej jednak źródła zawierają pewne wiadomości o stopniowym* rozkładzie ogólnoegipskiej władzy faraonów. Po ostatnim wybitnym przedstawicielu VI dynastii, faraonie Pepi II, panowało kilku sła- bych władców, znanych nam tylko z list genealogicznych lub z późniejszych opowieści, jak np. królowa Nitokris (Netokret). Faraonów VII dynastii znamy jedynie ze spisu Manethona (70 królów panujących 70 dni!). VIII dy- nastia, według tego samego źródła, była dynastią memfiską, lecz te nieliczne za- bytki, które można powiązać z jej rząda- mi, wskazują raczej na to, że sprawowała ona władzę nad Górnym Egiptem. Okres panowania IX, X i XI dynastii pełen jest zamieszek i groźnych wydarzeń powodowanych walką wewnętrzną. Być może, iż w Egipcie wybuchały wtedy po- wstania, o których zachowały się do na- szych czasów tylko niejasne lub pośrednie wiadomości. Zatrzymamy się nad tym da- lej przy omówieniu literatury politycznej z okresu Średniego Państwa. Królowie IX i X dynastii wywodzili się z miasta Herakleopolis, leżącego na pół- nocy Górnego Egiptu. Mimo surowych środków zastosowanych przez założyciela IX dynastii, faraona Chetaja (Achtoesa), którego zła reputacja przetrwała do czasów Manethona, królom herakleopolitańskim nie udało się doprowadzić do trwałego zjednoczenia kraju pod ich władzą. Ponowne zjednoczenie Dolnego Egiptu z częścią kraju pozostającą pod berłem faraonów z Herakleopolis nastąpiło za panowania X dynastii. Na południu królowie herakleopolitańscy zawładnęli okręgiem Tinis, dalej jednak na południe nie dotarli. W tzw. „Naukach", pisa- nych rzekomo przez herakleopolitańskiego władcę dla jego syna i następcy tronu, Meri-ka-Re (najpełniejsza kopia tych „Nauk" znajduje się w leningradzkim Ermitażu), stary król radzi swemu następcy żyć w pokoju z państwem istniejącym w południowej części Górnego Egiptu. Państwo to wyrosło z nomu tebańskiego i rozprzestrzeniło się na południe aż po Elefantynę. Miejscowi władcy (o powtarzającym się imieniu Intef) zapoczątkowali XI dynastię, prze- kształcając się stopniowo z nomarchów w południowoegipskich faraonów. Mimo iż Herakleo- polis pragnęło utrzymywać dobrosąsiedzkie stosunki z Południem, starcie między obydwoma państwami okazało się nieuniknione. Walka toczyła się najpierw ze zmiennym szczęściem, jed- nak ostatecznie nastąpiło zwycięstwo Południa. W wojnie tej faraonowie z Herakleopolis byli uzależnieni od swych nomarchów, którzy ich niekiedy nieomal przewyższali potęgą. W tym 309 samym czasie nom tebański, przełamawszy opór sąsiadów, zespolił południową część kraju w dosyć trwałe państwo. Przypuszcza się, że ułatwił to fakt posiadania przez Teby wielkich obszarów żyznej ziemi, gdy tymczasem okręgi położone dalej na południe rozporządzały tylko wąskimi pasami urodzajnej ziemi przybrzeżnej. Za ostatnich faraonów XI dynastii, noszących kolejno imię Mentuhotep, Egipt był już zjednoczony. Czytamy znowu w inskrypcjach o zwycięstwach nad okolicznymi plemionami i o wyprawach do kamieniołomów, a nawet na południowe wybrzeże Morza Czerwonego. W okresie tym rozkwita także budownictwo z kamienia. SIŁY WYTWÓRCZE SPOŁECZEŃSTWA EGIPSKIEGO PO UPADKU STAREGO PAŃSTWA Rozpadnięcie się kraju po upadku Starego Państwa na szereg na wpół niezależnych, a nie- kiedy i wrogich sobie okręgów lub nawet państw musiało siłą rzeczy wpłynąć niekorzystnie na system sztucznego osuszania i nawadniania, wymagający skoordynowanego nadzoru i kie- rownictwa. Sieć irygacyjna była podstawą gospodarczej pomyślności Egiptu. Nic więc dziw- nego, że napisy z okresu rozpadania się państwa — od VI do XII dynastii — pełne są wia- domości o klęskach głodowych, które doprowadzały niekiedy do wypadków ludożerstwa. Za panowania X dynastii zarządca okręgu Siut, jednego z głównych nomów Górnego Egiptu, podkreśla, iż przekopał zamulony kanał, by doprowadzić nim wodę nawet w czasie największych upałów, ponadto zbudował kanał dla swego miasta, podczas gdy pozostałe części Górnego Egiptu pozbawione były wody, zmusił też rzekę, by znowu nawadniała tak duży obszar, jak dawniej, oraz położył kres zatargom o wodę i posiadał znaczne zasoby jęczmienia, kiedy kraj „znajdo- wał się na mieliźnie". O innym okręgu egipskim wiemy, że za panowania X dynastii poja- wiły się tam tak gęste błotniste zarośla, iż w czasie walk wewnętrznych służyły one za kry- jówki dla ludzi. Wszystko to stanowczo domagało się ponownego zjednoczenia kraju. Wpraw- dzie rozpadnięcie się scentralizowanej monarchii despotycznej wywołało pewne ożywienie działalności gospodarczej w poszczególnych prowincjach, jednak dalszy pomyślny jej rozwój również wymagał zjednoczenia okręgów. Warunki społeczne, sprzyjające zwiększeniu inicjatywy poszczególnych wytwórców, pozwoliły w tym czasie osiągnąć szereg udoskonaleń w technice rolniczej. Od czasów XI dy- nastii szeroko rozpowszechniły się w Egipcie pługi ze spadzistym szczytem rękojeści, ułatwia- jącym naciskanie pługa podczas orki. Pewnym udoskonaleniem, dokonanym najpóźniej w okre- sie XI dynastii, było zastąpienie kamieni żarnowych leżących na ziemi żarnami ustawionymi pochyło na podpórce; mąka po zmieleniu sypała się teraz do umieszczonego na przedzie zbior- nika. Ciężka praca, jaką stanowiło ręczne rozcieranie ziarna między dwoma kamieniami żarno- wymi, została do pewnego stopnia ułatwiona, gdyż człowiek pracujący przy żarnach nie po- trzebował już klęczeć przy tej robocie. Również najpóźniej za XI dynastii przekształcono przy- rząd do wytłaczania soku z ziół i owoców, tj. zaciskany żerdziami worek z podstawioną pod nim kadzią. Worek i kadź ustawiono wewnątrz drewnianego rusztowania i wyciskanie soków odbywało się za pomocą jednej tylko żerdzi, co było znacznie dogodniejsze. Za panowania XI dynastii przedsięwzięto energiczne środki, by zapewnić sobie dostawę surowców rzadko spotykanych w dolinie Nilu, starając się przede wszystkim uprościć komuni- kację z terenami, gdzie wydobywano te surowce. Tak np. w życiorysie „skarbnika boga" (tj. 310 pełnomocnika faraona do spraw dostarczania kosztowności) znajdujemy wiadomość o jego podróżach do wielu kopalń, skąd przywoził królowi miedź, turkusy, lazuryt itd. Po smołę mir- rową okręt królewski udawał się na południowe wybrzeża Morza Czerwonego najkrótszą dro- gą. Wyruszał nie z północy, lecz z miejsca położonego w pobliżu dzisiejszego miasta Koseir na tej samej szerokości geograficznej co często odwiedzane w okresie Średniego Państwa ka- mieniołomy. Droga wiodąca przez pustynię do miejsca, skąd odpływały statki, była teraz za- opatrzona w studnie. NIEWOLNICTWO. WZROST ZNACZENIA ŚREDNICH WARSTW LUDNOŚCI Źródła z początkowego okresu Średniego Państwa świadczą o tym, że również osoby pry- watne posiadały niewolników, i to w stosunkowo dość znacznych ilościach. Pewien dostojnik stał się właścicielem — być może w drodze kupna — dwudziestu „głów", czyli ludzi. Inny człowiek posiadał 31 „głów". „Głowami" zaczęto nazywać niewolników po raz pierwszy w ok- resie Średniego Państwa. W bajce z okresu Średniego Państwa, której akcja rozgrywa się za czasów faraonów herakleopolitańskich, nawet poddany możnowładcy posiada na własność sześć „głów". „Głowy" przechodziły z rąk do rąk również w trybie dziedziczenia. Tak np. „starszy hodowca" za panowania XI dynastii chwali się w swej inskrypcji grobowej, że jego ojciec otrzymał swych ludzi jako majątek („rzeczy") po dziadku i babce, a on sam odziedziczył ludzi po ojcu i matce, lecz posiada także nabytych przez siebie samego. Jednocześnie, jak wska- zuje dalej napis, był on „bogatym w byki" i „synem [człowieka] bogatego w byki" oraz właś- cicielem osłów, pól i zabudowań. Znacznie rozwija się niewolnictwo w gospodarstwach prywatnych, nawet będących włas- nością zwykłych członków wspólnoty. Z okresu Średniego Państwa zachowały się wizerunki niewolników. Tak np. na jednym wizerunku widzimy niewolnice przy ciężkiej pracy — rozcieraniu ziarna żarnami. Wśród niewolników znajdowali się cudzoziemcy. Wraz z upadkiem Starego Państwa znikają w Egipcie wielkie gospodarstwa stołecznych możnowładców. W kraju pojawia się mnóstwo gospodarstw drobniejszych. Od końca Starego Państwa obok „wielkich ludzi", tj. wyższej arystokracji, źródła zaczy- nają wspominać i o „małych" ludziach (nedżes). W czasach późniejszych, aż do początków panowania XII dynastii, stale jest o nich mowa. „Mali ludzie" w -okresie Średniego Państwa, sądząc po ich inskrypcjach, często okazują się bogaczami, nawet wielkimi dostojnikami, piastującymi wysokie godności dworskie i pań- stwowe. W swych autobiografiach ludzie nazywający siebie „małymi" chętnie kładą nacisk na pomyślne rezultaty osiągnięte pracą — „własną ręką" — i na swą waleczność żołnierską. Za panowania XI dynastii nawet dziedziczni nomarchowie z dumą tytułują siebie „silnymi nedżes". Pojawienie się w kraju licznych gospodarstw, które na skutek ograniczonej swej wielkości nie wytwarzały wszystkich niezbędnych im produktów, lecz za to posiadały pewien nadmiar niektórych z nich, przyczyniało się do rozwoju handlu wymiennego. W jednej opowieści znaj- dujemy opis, jak za panowania IX lub X dynastii wieśniak ze Słonej Oazy (obecnie Wadi Na- trun) udał się po zakup chleba do stolicy; wiózł on ze sobą na sprzedaż produkty miejscowe. Za XI dynastii pewne nieduże gospodarstwo prywatne sprzedawało postronnym nabywcom 311 tkaniny własnej produkcji. Chociaż ziarno było w dalszym ciągu rozpowszechnionym mier- nikiem wartości i pośrednikiem wymiany (obok ziarna chętnie płacono także odzieżą), to jed- nak po upadku Starego Państwa w spisach wynagrodzeń wypłacanych za usługi coraz częściej wymieniana jest miedź. Charakterystyczną więc cechą powstającego Średniego Państwa jest wydatne zwiększenie się roli średnich i małych gospodarstw opartych na niewolnictwie. W okresie tym daje się także zauważyć pewien wzrost stosunków towarowo-pieniężnych. ROLA NOMARCHÓW W okresie słabości władzy królewskiej za panowania IX i X dynastii zarządcy okręgów korzystali z wielkiej samodzielności. Niejeden z nich, wprawdzie nie tytułując się otwarcie królem i uznając w słowach prawo swego władcy do zatwierdzania go na stanowisku, w isto- cie zachowywał się jak król: prowadził rachubę czasu według lat własnych rządów, nazywał siebie synem miejscowego bóstwa, naśladując faraonowski tytuł „syn Re" itd. W okresie tym siły wojskowe poszczególnych nomarchów były niekiedy dość znaczne. Potężny zarządca okrę- gu Siut w środkowej części kraju, Tef-ibi, którego poparciu w walce z Południem X dynastia zawdzięczała chwilowe odroczenie swej zagłady, chwalił się zwycięstwem odniesionym przez jego wojsko nad połączonymi siłami południowego państwa. Mimo iż zgubne dla rozwoju rolnictwa rozpadnięcie się kraju na odosobnione i wrogie sobie części zostało wreszcie przezwyciężone, znaczenie i rola nomarchów nie uległy zmianie. Stali się oni tylko bardziej posłuszni władzy królewskiej. Nawet gdy na tron wstąpił założy- ciel nowej, XII dynastii, Amenemhet I, który przystąpił do odbudowania państwowości egip- skiej w jej dawnej formie, sytuacja nomarchów w istocie była nadal niewzruszona. 2. OKRES ROZKWITU ŚREDNIEGO PAŃSTWA ROZWÓJ SIŁ WYTWÓRCZYCH W okresie Średniego Państwa osiągnięty został wielki postęp w rozwoju sił wytwórczych. Z czasów XII dynastii zachowała się pewna ilość przedmiotów (w tym także narzędzi produkcji) ze stopu miedzi z cyną, gdzie procent cyny jest tak znaczny, że nie można tego stopu nazwać inaczej niż brązem. Niektóre takie statuetki pochodzą, być może, z czasów poprzedza- jących bezpośrednio panowanie XII dynastii. Ogromna jednak większość znalezionych przed- miotów metalowych z okresu Średniego Państwa była wykonana z miedzi bez sztucznej do- mieszki1. 1 W okresie Starego Państwa używano miedzi rodzimej, nie stopu. Nie jest rzeczą pewną, czy kilka miedzia- nych przedmiotów, które uważano za wyroby z okresu Starego Państwa i w których znaleziono znaczną domieszkę cyny, są rzeczywiście tak stare. Słowo, które przyjęto tłumaczyć jako „brąz", znane było prawdopodobnie już w ok- resie Starego Państwa, ale miało widocznie szersze znaczenie: jeszcze za panowania XII dynastii udawano się do nubijskich kopalni rud po tzw. „brąz", chociaż jest jasne, że w tych kopalniach wydobywano rudę, a nie metal i nie sztuczny stop metali. 312 W okresie Średniego Państwa w sposób widoczny mnożą się coraz to doskonalsze narzę- dzia. Spotykamy także nowe rodzaje narzędzi tnących, w tym jedno o dość skomplikowanej konstrukcji. Metalowa część ówczesnych toporów była znacznie większa niż w okresach dawniejszych i silniej przymocowana do styliska. Jednak narzędzia kamienne utrzymują się w dalszym ciągu również w okresie Średniego Państwa. W ruinach miasta z okresu XII dynastii, nieopodal ówczesnej stolicy i tuż obok pi- ramidy królewskiej, znaleziono krzemienne topory, cieślice, noże, małe skrobacze lub nożyki, zęby sierpów. W tych samych wykopaliskach natrafiono także na skórzaną torbę, w której — tak jak w czasach dawniejszych — leżały obok siebie resztki narzędzi miedzianych, kawałki krzemiennych noży i krzemienne małe ostrza. W dwóch grobowcach z okresu XI i XII dynastii — co prawda nieco dalej od stolicy — znajdowały się wizerunki przedstawiające wyrób krze- miennych noży. Fakty te wskazują na pewne zatrzymanie się rozwoju technicznego w społe- czeństwie egipskim. Wyraźnie natomiast zaznacza się za XII dynastii nowa gałąź rzemiosła — szklarstwo. W początkowych latach tej dynastii wskutek ponownego zjednoczenia całego kraju znacz- nie polepszył się stan urządzeń nawadniających. Wiadomości o głodzie są w tym czasie nieporów- nanie rzadsze. Pod koniec rządów XII dynastii udało się osuszyć i spożytkować dla rolnictwa ogromne ob- szary żyznej ziemi koło jeziora położonego w miejscu zetknięcia się Górnego i Dolnego Egiptu, w okolicy, która nosi dziś nazwę Fajum. Gdy po wygaśnięciu dynastii nastąpił okres nie kończących się zamieszek, w gospodarce rolnej opartej na systemie irygacyjnym zaznacza się nowy upadek; w napisach z tego okresu znowu spotyka się często wiadomości o latach głodu. Również w okresie XII dynastii trafiają się wzmianki o prototypie pługów z pionową rękojeścią, który to rodzaj będzie charakterystyczny dla okresu Nowego Państwa. Wizerunki z czasów panowania XII dynastii wskazują też na innowację w hodowli zwie- rząt domowych: obok dawnej rasy baranów z rozłożystymi rogami pojawia się nowa — z ro- gami zakrzywionymi: z czasem ta nowa rasa całkowicie zastąpiła dawną. Za panowania XII dynastii stosunki zewnętrzne Egiptu uległy rozszerzeniu. W okresie tym w kopalniach miedzi i turkusów na Półwyspie Synajskim pełno było egipskich napisów; obok niektórych złóż pojawiają się one wtedy po raz pierwszy. Po raz pierwszy też w po- czątkach XII dynastii słyszymy o eksploatowaniu przez Egipcjan kopalń rudy miedzianej w północnej Nubii, między Nilem a Morzem Czerwonym. Sterty odpadków, które zachowały się z tych czasów w różnych kopalniach rudy, świadczą o znacznych rozmiarach osiąganego tu wydobycia miedzi. Złoto, szeroko stosowane w okresie Średniego Państwa, wydobywano teraz nie tylko w Górnym Egipcie — we wschodniej pustyni — lecz także w Nubii. W końcowym okresie XII dynastii złotnicy osiągnęli zadziwiający stopień artyzmu w wykonywaniu ozdób ze złota. Sądząc po znaleziskach, w okresie Średniego Państwa zaczęto używać więcej srebra niż w cza- sach Starego Państwa. 313 Zacieśniły się stosunki Egiptu z Fenicją, dostawcą doskonałego drzewa. Fenickie miasto Byblos stało się tak dalece egipskie, że niektórzy jego władcy kazali na swych pieczęciach i sprzętach domowych umieszczać egipskie napisy i nadawali sobie ten sam tytuł co nomarcho- wie w Egipcie. Utrzymywano także stosunki z północnym wybrzeżem Morza Śródziemnego. W okresie Średniego Państwa w Egipcie używano naczyń kreteńskich, a na Krecie — wyrobów egipskich. : '^STOSUNKI SPOŁECZNE. ROZWÓJ NIEWOLNICTWA Zabytki z tego okresu pozwalają wyro- bić sobie pojęcie o sytuacji wyzyskiwanych mas ludności i o charaktrze ówczesnego wyzysku. Najistotniejsze są tu dwie cechy: z jednej strony znaczny rozwój niewolnic- twa w gospodarstwach osób prywatnych, z drugiej zaś — zmiana w sytuacji rol- ników. W okresie Średniego Państwa urzę- dnicy niezbyt wysokiej rangi, a nawet osoby nie piastujące żadnych urzędów często rozporządzali własnymi ludźmi. Arystokracja oczywiście miała ich niepo- równanie więcej: za czasów XII dynastii pewien dostojnik zabrał ze sobą do kamie- niołomów pięćdziesięciu samych tylko po- kojowców. Ale i zwykli śmiertelnicy posia- dali nieraz dość znaczną liczbę należących do nich ludzi. Jedni z nich, usługujący bezpośrednio swym panom, nazywali się podczaszymi, pokojowcami, „przewodnikami", inni wykonywali pracę rolników, ogrodników, piekarzy, praczy, piwowarów itd. Słudzy i robotnicy, każdy przy swej pracy, przedstawieni są na ścianach grobowców ich panów, na płytach grobowych, a także w postaci drewnianych figurek, które wstawiano do grobowca, aby służyły zmarłemu. Na malowidłach ściennych w grobowcach arystokracji widzimy zazwyczaj robotników pra- cujących wspólnie pod gołym niebem lub w warsztacie; statuetki zbierano niekiedy w jedną grupę przedstawiającą tkalnię, warsztat stolarski, piekarnię itd. Często robotnicy nazywani są wprost niewolnikami. Zazwyczaj są to niewolnice: wzmianki o niewolnikach płci męskiej występują rzadko. Niewolnice spotykamy także u osób nie pias- tujących urzędów, bogacze zaś posiadają ich wiele. Jak wskazują zabytki, osoby prywatne dysponowały często „Syryjczykami", których oczy- wiście zaliczyć należy do niewolników. Na jednym z pomników widzimy, jak w osobistym gospodarstwie jakiegoś funkcjonariusza służącego u „najwyższego dostojnika" dwoje Syryjczyków zajętych jest bądź sprzętem plonów (mężczyzna żnie, kobieta zbiera kłosy), bądź warzeniem piwa. 314 W okresie Średniego Państwa Egipt prowadził częste wojny, toteż znaczna część obco- plemiennych niewolników prawdopodobnie rekrutowała się z jeńców. Opowiadania o wojnach XII dynastii z zachodnimi sąsiadami — Libijczykami i południowymi — Nubijczykami mówią wyraźnie, że w toku tych wojen zagarniano nie tylko bydło, lecz także jeńców. Zachował się akt kupna niewolników syryjskich: dwóch kobiet i dzieci. Z czasów XII dy- nastii przetrwały dwa testamenty; w jednym z nich urzędnik przekazuje swych ludzi bratu, kapłanowi, w drugim zaś tenże brat oddaje cztery „głowy" swojej żonie. Niewolników zapisy- wano spadkobiercom, pozwalając im przekazywać ich z kolei któremukolwiek ze swych dzieci. „Głowy" ofiarowywał także fa- raon. Jeden z towarzyszy wojowni- czego króla XII dynastii, Senuserta III, opowiada, że przy zaliczeniu go do straży przybocznej faraona otrzy- mał sześćdziesiąt „głów", a po wy- prawie nubijskiej, przy awansie na naczelnika tejże straży— jeszcze sto „głów". W pewnej bajce człowiek mianowany członkiem straży przy- bocznej otrzymuje w darowiźnie „głowy". W obu wymienionych wy- padkach „głowy" darowuje się bez ziemi, chociaż w autobiografii jednego z wyższych urzędników owych cza- sów czytamy, iż został on nagrodzony dwudziestoma „głowami" oraz pięćdziesięcioma arurami (ok. 13,67 ha) ziemi ornej. Jednocześnie jednak gospodarstwo królewskie, zarządcy okręgów i osoby prywatne ek- sploatowali pracę ludzi, których nie można zaliczyć do niewolników. Z początków XII dynastii pochodzą dwie umowy zarządcy okręgu z kapłanami miejsco- wych bogów, w których to aktach powiedziano, iż „każdy jego [nomarchy] rolnik" wnosić będzie na rzecz kapłanów udział „z plonów swego pola". Jeżeli nomarcha mógł dawać ka- płanom tego rodzaju przyrzeczenia, to jasne jest, że gospodarstwo jego opierało się w pew- nej mierze na pracy rolników uprawiających własne działki ziemi. W Średnim Państwie sytuacja rolników uległa pewnym zmianom. Ludzie „królewscy", których w okresie Starego Państwa pociągano w czasie żniw do pracy w osobistym gospodar- stwie nomarchów, teraz często trafiają się także w gospodarstwach prywatnych. W grobow- cu pewnego dostojnika z końcowego okresu Średniego Państwa w składzie czeladzi wymie- niono dwudziestu ludzi „królewskich". Podobne napisy spotykamy także na niektórych innych pomnikach. Że byli to rolnicy, świadczy określanie ich mianem, którym bezpośrednio przed i po okresie Średniego Państwa nazywano rolników. Ludzie „królewscy" — to w pierw- szej połowie Nowego Państwa powszechnie przyjęte określenie wolnej ludności rolniczej Egiptu. Jest bardzo prawdopodobne, że nazywano tak rolników również w czasach Średniego Państwa. „Oddziały", podobnie jak za dawnych czasów, istniały na okrętach, lecz nie ma, zdaje się, zabytków, które by wspominały o oddziałach roboczych w rolnictwie, znanych nam z okre- 315 su Starego Państwa, lub chociażby o naczelnikach, kierownikach, nadzorcach i pisarzach tego rodzaju oddziałów. Pewne zmiany nastąpiły też w sytuacji rzemieślników. O ile w Starym Państwie tylko poszczególni majstrowie osiągali stosunkowo zabezpieczony byt, o tyle w Średnim Państwie takich rzemieślników spotyka się częściej. Po zwykłych rzemieślnikach, jak pracze, piwo- Plan miasta z czasów Średniego Państwa (koło obecnej wioski el-Lahun) warowie, garncarze, kamieniarze, złotnicy, kotlarze itd., zachowały się płyty kamienne z inskryp- cjami i wizerunkami, a nawet zaopatrzone w napisy posągi. Rzemieślnicy zrzeszali się według branż: w całości przedstawiali oni określoną siłę spo- łecz1ną. Kamieniarze stanowili nawet osobne „wojsko" o skomplikowanej strukturze, podda- ne własnemu kierownictwu. 316 Urzędnicy, zwłaszcza nadzorcy rzemieślników, sądząc po wizerunkach na ich pomnikach nie gardzili towarzystwem zwykłych majstrów, a niekiedy nawet wchodzili z nimi w stosun- ki pokrewieństwa. Naczelnicy rzemieślników sami byli znawcami danego rzemiosła i niektó- rzy z nich, tak jak i zwykli rzemieślnicy, przejmowali je od swych ojców, inni byli dziećmi niższych urzędników lub dalekimi krewnymi ludzi wysoko postawionych. Ogólnie jednak biorąc, cały okres Średniego Państwa nacechowany jest rażącym przeci- wieństwem między górnymi i dolnymi warstwami społeczeństwa. Można się o tym naocznie przekonać oglądając ruiny miasta w pobliżu jednej z królewskich piramid z połowy panowa- wania XII dynastii (koło dzisiejszej miejscowości el-Lahun u wejścia do oazy Fajum). Lud- ność pracująca żyła tu nieprawdopodobnie stłoczona, w mieszkaniach składających się z kilku małych komórek, gdy tymczasem każdy dom ludzi bogatych stanowił kompleks kilkudziesię- ciu niewielkich oraz kilku większych pomieszczeń. Na podstawie tych ruin nie można niestety wyrobić sobie jasnego pojęcia o warunkach bytowych, w jakich znajdowały się średnie warstwy ludności miejskiej. A warstwy te nabra- ły teraz w społeczeństwie pewnego znaczenia. Na zabytkach z owych czasów roi się od naz- wisk „mieszkańców miasta" nie piastujących żadnych urzędów. Bywali oni krewnymi nie tyl- ko niższych, ale i wysokich urzędników, ojcami i synami dygnitarzy. Nie należy uważać „miast" Średniego Państwa za miasta w dzisiejszym znaczeniu tego słowa. Każde miasto, jak i każde osiedle stanowiło, być może, wspólnotę. Z początków Śred- niego Państwa zachowały się pewne wiadomości, że w miastach istniały rady osób piastują- cych stanowiska publiczne. Z końcowych lat tego okresu istnieją akta sądowe, dotyczące prze- kazania miastu Elefantynie (Abew) pewnej niewolnicy wraz z jej działką ziemi, z czego wy- nika, że gmina „miejska" stanowiła wówczas osobę prawną posiadającą niewolników i ziemię. Gospodarstwo królewskie istniało oczywiście nadal w okresie Średniego Państwa. Zjawi- sko charakterystyczne dla Starego Państwa, jak wydawanie przydziałów żywności i odzieży z zasobów gospodarstwa królewskiego, utrzymywało się także i teraz. Z drugiej połowy tego okresu zachowały się fragmenty dworskich ksiąg przychodowo-rozchodowych i inne zapiski rachunkowe. Widać z nich, jacy ludzie stale lub od przypadku do przypadku korzystali z pań- stwowych deputatów żywnościowych. Byli to ludzie prości — rzemieślnicy i służba, a obok nich także członkowie straży przybocznej faraona, niżsi urzędnicy, drugorzędni i najwyżsi dostojnicy, członkowie ich rodzin, a nawet członkowie rodziny królewskiej prowadzący własny dom. Osoby pełniące służbę przy świątyni również otrzymywały żywność z gospodarstwa kró- lewskiego. Niemniej jednak w drugiej połowie omawianego okresu rozwijają się w dalszym ciągu stosunki towarowo-pieniężne. U schyłku Średniego Państwa miernikiem wartości stało się złoto: pewien dostojnik płaci innemu dostojnikowi „60 debenów złota — złotem, a także miedzią, a także odzieżą [i] zbo- żem", czyli płaci w złocie, miedzi, odzieży i zbożu sumę stanowiącą równowartość 60 debe- nów złota (deben = 91 g). Dowiadujemy się, że w początkach panowania XII dynastii w pew- nym konkretnym przypadku zapłacono za usługi „srebrem, złotem, miedzią, pachnidłami, odzieżą, dolnoegipskim jęczmieniem i pszenicą". Z tej kolejności można wysnuć wniosek, że jeszcze w owym czasie srebro ceniono wyżej niż złoto. Natomiast pod koniec Średniego Pań- stwa srebro było już od złota dwukrotnie tańsze. Zaciągano nadal pożyczki w zbożu; trans- akcje te, jak można przypuszczać, nosiły charakter lichwiarski. 317 WŁADZA PAŃSTWOWA W OKRESIE ROZKWITU ŚREDNIEGO PAŃSTWA Rozkwit Średniego Państwa przypada na czasy panowania XII dynastii, która objęła rządy około roku 2000 p.n.e. i dzierżyła w swym ręku mocno ugruntowaną władzę aż do początku XVIII wieku p.n.e. W ciągu dwóch przeszło stuleci zmieniło się tylko ośmiu fara- onów: Amenemhet I, Senusert I, Amenemhet II, Senusert II i III, Amenemhet III i IV oraz królowa Nefrusebek. Amenemhet (Amen-em-hat) I osiadł nie w okręgu tebańskim, lecz na północy kraju — na granicy Górnego i Dolnego Egiptu, w warowni noszącej wymowną nazwę: „Ta, co zagar- nęła obie ziemie" (Ittaui). Właśnie ta warownia stała się stolicą XII dynastii. Leżała ona nie- daleko starożytnego Memfisu (koło dzisiejszej miejscowości Liszt); nieco dalej na południe znajdowała się „Ziemia Jeziora", obecne Fajum, gdzie za panowania XII dynastii, jak już wspomnieliśmy, za pomocą odwodnienia wydarto jezioru znaczną powierzchnię ziemi ornej i gdzie stworzono nowy okrąg, bogaty w żyzne grunty. Do wzmocnienia władzy królewskiej za XII dynastii przyczyniły się zwycięskie wojny z sąsiadami Egiptu, które na południu przeobraziły się w wojny zaborcze. Nubia, której ko- palnie złota były teraz dobrze znane i pociągały ku sobie egipskich zaborców, była przedmio- tem najazdów Egipcjan już za pierwszych dwóch faraonów nowej dynastii, ostateczny jed- nak podbój północnej Nubii nastąpił dopiero za Senuserta III. Kilka wypraw wojennych i zbu- dowanie potężnych warowni w okolicach drugiej katarakty utwierdziły panowanie Egiptu nad północną Nubią. Etiopom mieszkającym poza granicami Egiptu dostęp do tych nowych po- siadłości faraona dozwolony był jedynie w celach handlowych lub wówczas, gdy przybywali w poselstwie. O Senusercie III wiadomo także, że podejmował on wyprawy wojenne do Pa- lestyny, nie jest jednak wyjaśnione, w jakim stopniu te inwazje uzależniły ów kraj od Egip- tu. Tak czy owak, sława Senuserta III jako faraona-wojownika na długo go przeżyła. W okre- sie Nowego Państwa czczono go jako boga egipskiej Nubii. Późniejsza legenda, łącząc z jego imieniem mgliste wspomnienia o egipskich zaborcach z czasów Nowego Państwa, stworzyła fantastyczną postać Senuserta (po grecku: Sezostris) jako pogromcy połowy świata. Jednak i za panowania potężnego Senuserta III, podobnie jak za jego poprzedników, władzę w okręgach sprawowali możni nomarchowie. Chociaż ten i ów spośród nich został osadzony w danym okręgu przez faraona (znany jest wypadek, kiedy wykrojono umyślnie nowy nom dla pewnego zausznika królewskiego), władza nomarchy była dziedziczna, przechodziła z ojca na syna lub po linii macierzystej z dziadka na wnuka, faraon zaś tylko zatwierdzał no- wego zarządcę. Jeden z nomarchów ozdobił ściany swego grobowca wizerunkami 59 przod- ków władających jego okręgiem. Jeszcze za Senuserta I nomarcha mógł prowadzić rachubę; czasu nie tylko według lat panowania faraona, lecz także według lat swych własnych rządów. Zazwyczaj nomarchowie byli jednocześnie zwierzchnikami miejscowych kapłanów; sami też bywali arcykapłanami miejscowych bóstw. Nomarchowie stali na czele wojska swego okręgu. Zarządzali oni w nomach zarówno ziemią orną króla, jak i znajdującymi się tu jego stadami;, podatki na rzecz domu królewskiego również przechodziły przez ich ręce. Chociaż ściśle roz- różniano „dom [gospodarstwo] zarządcy" jako osoby urzędowej od jego „domu ojcowskiego" oraz „stado króla" od „stada zarządcy", nomarchowie jeszcze i za XII dynastii byli ludźmi nad wyraz potężnymi. Ich siła i bogactwo nie tylko się nie zmniejszały, lecz przeciwnie, wzra- stały aż do czasów panowania faraona Amenemheta III. Grobowce pewnego nomarchy za 318 Senuserta II i innego zarządcy okręgu za Senuserta III były bogatsze niż grobowce poprzed- nich władców ziem. W grobowcu wspomnianego nomarchy z czasów Senuserta III przed- stawiono na wizerunku, jak z pobliskich kamieniołomów transportuje się do stolicy okręgu alabastrową rzeźbę nomarchy wysokości około siedmiu metrów; posąg ciągną na płozach wo- jownicy nomu i kapłani. Obok nomarchów duże znaczenie miała dworska arystokracja urzędnicza, stanowiąca głów- ną podporę nowych faraonów. Przy dworze, tak jak i za czasów Starego Państwa, skupiali się „towarzysze" faraona, w centralnych zaś organach zarządu państwem zasiadali „naczelnicy obydwu białych domów" Wojsko nomarchy okręgu Siut Grupa rzeźbiona. XII dynastia. Drzewo „naczelnicy obydwu domów złota", „naczelnicy obu spichrzy", „naczelnicy robót" itd. „Naj- wyższy dostojnik", będący zarazem „naczelnikiem stolicy", nadal stał na czele sądu i często łączył w swych rękach kierownictwo różnych resortów z wyjątkiem wojskowego. Z jakich sfer wywodzili się wyżsi urzędnicy Egiptu? Obok przedstawicieli arystokracji prowincjonalnej można było przy dworze i na czele zarządu ogólnopaństwowego spotkać wie- lu ludzi innego pochodzenia. Byli tu dostojnicy; którzy odziedziczyli swe stanowiska po oj- cach, tj. przedstawiciele dziedzicznej arystokracji stołecznej, ale nie brakowało i takich, któ- rzy nie należeli prawdopodobnie do arystokracji rodowej. Owa szlachta urzędnicza zawdzię- czała swą pozycję i wszelkie dobra życiowe władzy faraona. O nastrojach tych ludzi można sobie wyrobić pogląd na podstawie słów naczelnika skarbu państwa za Amenemheta III: „On [tj. król] daje strawę tym, co należą do jego orszaku, on żywi tego, który kroczy jego drogą; król jest strawą, jego usta są dostatkiem". Tego rodzaju ludzie mogli jedynie zyskać na wzmoc- nieniu władzy królewskiej, faraonowie zaś mogli opierać się na nich w walce z arystokracją prowincjonalną. Władza królewska znajdowała podporę także u stojących bjisko dworu wo- jowników, którzy stanowili osobistą ochronę faraona. Siły zbrojne w okresie Średniego Państwa rekrutowano spośród mas ludności w drodze kolejnych selekcyjnych poborów młodzieży. Obok oddziałów egipskich istniały oddziały cu- 319 dzoziemskie, złożone głównie z wojowników północnonubijskich. Uzbrojenie strzelców sta- nowiły łuk i strzały, reszta wojowników wyposażona była w tarcze, oszczepy, siekiery lub ma- czugi. Zdaje się, że w okresie tym wprowadzono pewną innowację w postaci ruchomej osło- ny, spoza której dwóch wojowników raziło wrogów długim oszczepem na potężnych murach fortecznych. Znaczna część wojska pozostawała pod rozkazami nomarchów, tworząc siły zbrojne po- szczególnych nomów. Również większość średnich i niższych urzędników państwowych pod- legała bezpośrednio nomarchom. Jednak za XII dynastii widzimy także specjalne wojsko pełniące służbę bezpośrednio przy osobie faraona. Była to jego straż przyboczna, której członkowie, podobnie jak słudzy wielkich panów, nazywali się „przewodnikami", w danym wypadku — „przewodnikami wład- cy". Skład oddziałów królewskiej straży przybocznej był niejednolity: trafiali się wśród nich przedstawiciele arystokracji, większość jednak, sądząc z posiadanych przez nas źródeł, nie by- ła pochodzenia arystokratycznego. Zarządcy okręgów również mieli swych zbrojnych „prze- wodników", niewątpliwie jednak nie mogli ich tak szczodrze obdarzać, jak faraon, który na- dawał swym strażnikom po kilkadziesiąt „głów" i nagradzał ich złotą bronią. Pewien „prze- wodnik władcy", nie pochodzący zdaje się z rodu arystokratycznego, czuł się „bardzo ważną osobą", a towarzysz broni Senuserta III, awansowany ze zwykłego członka straży przybocz- nej na stanowisko „nadzorcy" tej straży, nosił wysokie tytuły możnowładcy. Nazywał on sie- bie „tym, któremu władca Obydwu Ziem nadał znaczenie". Na tego rodzaju wojowników król mógł liczyć w walce z arystokracją prowincjonalną. Walka wewnętrzna w społeczeństwie egipskim Średniego Państwa nie ustawała nawet w „najspokojniejszym" okresie — za czasów panowania XII dynastii. Królowie ówcześni je- szcze za życia mianowali swych następców współregentami, którzy już wtedy przybierali ty- tuły królewskie. Władcy troszczyli się stale o swe bezpieczeństwo. Stolica XII dynastii była twierdzą; nazwę jej, „Ittaui", otaczano w piśmie znakiem wyobrażającym mur forteczny. Stwo- rzenie oddziału straży przybocznej miało przede wszystkim na celu ochronę osoby faraona. Na Amenemheta I dokonano nocnej napaści w jego własnej sypialni; mimo zaciętej obrony faraon postradał wtedy życie. Według Manethona Amenemhet II został zabity przez na- dwornych eunuchów, nie jest jednak wykluczone, że kronikarz pomylił tu Amenemheta II z Ame- nemhetem I. Faraonowie zdawali sobie sprawę, jak mało polegać mogą na swym otoczeniu, i wszędzie upatrywali niebezpieczeństwo. Jeszcze za panowania X dynastii faraon, udzielając nauk swe- mu synowi, zalecał mu poskramiać tłum, gdyż każdy biedak jest buntownikiem, oraz tępić wichrzycieli, groźnych liczbą swych stronników. W usta Amenemheta I włożono nauki dla jego syna, w których radził mu on nikomu nie dowierzać. Szpiegostwo rozrosło się w owych czasach do niebywałych rozmiarów. Pewien wysoki dostojnik chełpliwie nazywał siebie tym, który stoi „nad tajemnicą pałacu przy przesłuchiwaniu człowieka o zdradzieckim sercu" i „po- znaje męża po jego słowach", oraz tym, „któremu łono [badanego] ukazuje wszystko, co się w nim kryje" itd. Inny dostojnik za panowania Senuserta II określał siebie jako „pełnomo- cnika króla do zgniecenia wichrzycieli"; również i temu dostojnikowi „łono" ludzi ukazywa- ło całą swoją zawartość. Inny dostojnik nazywał siebie „językiem faraona w badaniu ludzi i w karaniu człowieka o krnąbrnym sercu". Za Senuserta I najwyższy dostojnik i pierwszy sędzi1a mienił się „uśmierzycielem ludzi powstających na króla". Entuzjastyczny zwo- 320 lennik Amsnemheta III wołał: „Nie ma grobu dla człowieka porywającego się na majestat, jego trup [tj. trup buntownika] jest tym, co wrzuca się do wody". Na podstawie zachowanych tekstów można zestawić zbiór licznych przekleństw i złorze- czeń, rzucanych w połowie okresu Średniego Państwa na zewnętrznych i na wewnętrznych wrogów faraona. Atmosfera niepokoju panowała nie tylko wokół władcy. Podobnie jak za panowania XI dy- nastii, zarządcy okręgów wychodzili i wyjeżdżali w asyście straży zbrojnej i mieli także swych uzbrojonych „przewodników". Za Senuserta I pewien nomarcha tak oto opowiada o sobie w inskrypcji: „Jam jest ten, co usuwa hardość z człowieka wyniosłego, ten, co zmusza do milczenia człowieka wielomównego, tak że on [więcej] nie mówi. Jam jest ten, co karze ty- siące buntowników, jam jest miłością mego okręgu, jam jest żarliwego serca, gdy widzę ja- kiegokolwiek zbrodniarza. Jam jest ten, co przepędza rabusia z mego okręgu". W nomach więc, jak widać, również było niespokojnie, skoro buntowników liczono na tysiące. O Amenemhecie I mówiono, że zlikwidował on w kraju „grzech", zwrócił to wszystko, co zostało przez jedno miasto zabrane innemu, i zmusił je, by znały swoje granice. Ale to samo mówiono także o Senusercie II, który panował sto lat później. Zarówno za Amenemhe- ta I, jak i w końcowym okresie panowania Senuserta I niektórzy nomarchowie wzorem swych możnych poprzedników z czasów XI dynastii przedstawiali na ścianach grobowców bitwy między Egipcjanami, włącznie do oblężenia twierdz. Ludzie tak dalece bali się krwawych rozpraw, że pewien dworzanin imieniem Sinuhet, który towarzyszył późniejszemu faraonowi Senusertowi I w wyprawie wojennej przeciw Libii, skoro tylko usłyszał o śmierci Amenemheta I, na samą myśl o możliwych po tym wydarzeniu zamieszkach natychmiast uciekł z obozu królewicza do Syrii. Opowiada o tym jego artystycz- nie opracowana autobiografia, tzw. „Opowieść Sinuheta"; nie ma żadnych podstaw, by poda- wać w wątpliwość prawdopodobieństwo opisanych tam wydarzeń. Czasy największej potęgi władzy państwowej w okresie Średniego Państwa przypadają na panowanie Amenemheta III. O jego długich rządach wiemy niewiele, mimo że z tego okresu zachowało się niemało zabytków. Tylko on pozostawił po sobie budowle, które można porównać z pomnikami Starego Państwa. U wejścia na „Ziemię Jeziora" (oaza Fajum) wzniesiono ogrom- ną — sądząc z zajmowanej powierzchni — kamienną budowlę, składającą się z wielu sal, ty- sięcy komnat i korytarzy, krytych gigantycznymi płytami kamiennymi. Z całej tej budowli pozostały tylko niewyraźne ślady i pojedyncze odłamki, ale jeszcze w Grekach budziła ona nie mniejszy podziw niż wielkie piramidy. Później Grecy nazwali ją „Labiryntem". Budowla ta uległa zniszczeniu i trudno dziś ustalić, jak wyglądała ona w istocie, możliwe jednak, że była to królewska świątynia grobowa ze specjalnymi pomieszczeniami dla lokalnych bóstw poszcze- gólnych okręgów. Skupiając bóstwa nomów w jednej świątyni wokół osoby faraona, chciano widocznie mocniej zespolić same nomy z ogólnoegipską władzą królewską. Warto podkreślić, że ze wstąpieniem na tron Amenemheta III nieprzerwane dotąd pasmo grobowców możnych nomarchów nagle się urywa. Widocznie Amenemhetowi III udało się złamać potęgę zarządców prowincjonalnych. Nie zlikwidowało to jednak skomplikowanych sprzeczności wewnętrznych, rozdzierających społeczeństwo w okresie Średniego Państwa. Wspomnieliśmy już, opierając się na źródłach, że zarówno faraonowie, jak i arystokracja prowincjonalna żyli w stanie ciągłego alarmu: wrogowie albo buntownicy stale zagrażali ich władzy. 323 Przy ostrości antagonizmów społecznych i nietrwałości sytuacji politycznej kraju wystar- czało najsłabsze zachwianie się władzy państwowej, aby wszystkie przeciwieństwa ujawniły się z ogromną siłą. Po śmierci Amenemheta III — jedynego faraona w Średnim Państwie, który w pewnej mierze przypominał potężnych królów Starego Państwa — na tronie egipskim przez krótki okres czasu zasiadali jeszcze dwaj władcy. Drugim z nich była kobieta. Na tych dwojgu wład- cach kończy się XII dynastia. 3. IDEOLOGIA I KULTURA W OKRESIE ŚREDNIEGO PAŃSTWA. RELIGIA PISMO I WIADOMOŚCI NAUKOWE Język, którym mówiono w okresie Średniego Państwa, był stosunkowo bliski językowi Starego Państwa, lecz nowe uproszczone pismo, tzw. hieratyczne, którym pisano na papirusie i posługiwano się w życiu codziennym, już znacznie różniło się od starożytnego pisma uprosz- czonego. W czasach XII dynastii obok szybkiego pisma literackiego opracowano pismo przy- pominające prawdziwą stenografię: słu- żyło ono do zapisów gospodarczych i zupełnie nie było podobne do dawnych rodzajów pisma, a tym bardziej do ich prototypu — hieroglifów. Pisma hiero- glificznego używano już tylko w in- skrypcjach. Rozwój pisma jest wskaźni- kiem znacznych postępów poczynionych przez kulturę egipską w okresie Śred- niego Państwa. Ogólne ożywienie życia gospodar- czego i społecznego w okresie Śred- niego Państwa odbiło się dobroczynnie na rozwoju nauki. Właśnie z tego okresu zachowało się kilka spisów podręczni- ków, chociaż wobec zaginięcia ksiąg Starego Państwa nie można dziś ustalić, w jakim stopniu potomkowie prześci- gnęli w tej dziedzinie swych przodków. Nauki matematyczne i miernicze w o- kresie Średniego Państwa, mimo ogrom- nie skomplikowanej metody tworzenia ułamków, rozwiązywały skomplikowane zadania, operowały pojęciem niewiado- mej, liczbą pi (którą Egipcjanie uważali za równą 3,16), obliczały objętość 322 piramidy o ściętym wierzchołku, a prawdopodobnie także powierzch- nię półkuli. Te osiągnięcia, udoku- mentowane w rękopisie z końcowego okresu Średniego Państwa (znajdują- cym się w Państwowym Muzeum Sztuk Plastycznych w Moskwie), świadczą o wielkim rozwoju wiedzy matematycznej. Z owych czasów za- chowały się także fragmenty księgi le- karskiej, dotyczącej chorób kobiecych, i fragmenty księgi weterynaryjnej. Z końcowego okresu Średniego Państwa pochodzi pewien swoisty informator, którego dokładne przeznaczenie nie jest jasne. Zawiera on wykaz ponad trzystu nazw rozmaitych olejków, ptaków, zwierząt, roślin, chleba, zbóż, części ciała, nubijskich waro- wni oraz miast Górnego Egiptu i przytacza skrócone określenia dwudziestu rodzajów bydła. WIERZENIA RELIGIJNE W okresie Średniego Państwa deifikacja władzy królewskiej pozostaje nadal jedną z naj- istotniejszych cech religii. XII dynastia wprowadziła kult nowego boga państwowego — Amo- na. Głównym ośrodkiem tego kultu stały się Teby i okręg tebański, w którego północnej części miasto było położone. Nowego boga, któremu dla nadania większego autorytetu przypi- sano pewne cechy górnoegipskiego boga urodzajności Mina, utożsamiono z dawnym państwo- wym bogiem słońca Re, co znalazło wyraz w nadanym mu imieniu Amon-Re. W wierzeniach religijnych zaszły pewne zmiany w związku ze wzrastającym znaczeniem średnich warstw ludności. Prości wolni ludzie głośno dawali znać o sobie, panujące wśród nich nastroje znalazły odzwierciedlenie w kulcie państwowym. Amona-Re zaczęto przedstawiać jako boga troszczącego się o najmarniejsze stwo- rzenia, wysłuchującego modłów ludzi nieszczę- śliwych, biorącego w obronę człowieka nieśmia- łego przed każdym pyszałkiem, sądzącego spra- wiedliwie zatargi między ubogim i możnym. Takim właśnie przedstawia Amona-Re hymn pochwalny, znany nam w całości z rękopisu, datującego się z czasów Nowego Państwa (połowa panowania XVIII dynastii), i z fragmentów, które przetrwały do naszych czasów z końcowego okresu Średniego Państwa. 323 o obrońcy biedoty była oczywiście środ- kiem ideologicznego oddziaływania klasy panującej na szerokie masy ludności. Taż sama XII dynastia, która wprowa- dziła kult Amona, w niemałym stopniu przy- czyniła się do upowszechnienia kultu boga Ozyrysa. Po upadku Starego Państwa wize- runki i inskrypcje zdobiące dotychczas ściany grobowców możnowładców przeszły także na skromne płyty grobowe dostępne ludziom średniozamożnym; na cmentarzach znajdo- wało się bardzo wiele takich płyt. Część długich zaklęć, wypisywanych na ścianach królewskich piramid, pojawiła się na drewnianych trumnach, na które mogli pozwolić sobie ludzie żyjący w średnim dostatku. ,Obok dawnych zaklęć powstają nowe formuły magiczne, tzw. „Teksty sarkofagów", oraz zaklęcia, które weszły później w skład zbiorów tekstów grobowych z cza- sów Nowego i Późnego Państwa, tzw. „Księgi umarłych". Teraz każdy zmarły mógł uważać się za Ozyrysa, mógł za pomocą magicznych zaklęć posiąść jego przywileje i żyć w świecie pozagrobowym. Ozyrys stał się ogólnoegipskim bogiem zmarłych. W związku z tym wzrosło znaczenie jego miasta Abydos (Abdżew) i odbywających się tam misteriów. Faraonowie XII dynastii zdawali sobie z tego sprawę i wszelkimi sposo- bami podnosili wspaniałość odprawianych w Abydos uroczystości. BUDOWNICTWO Wraz z ponownym zjednoczeniem kraju zaczyna znów rozkwitać budownictwo kamien- ne, monumentalne i śmiałe, choć skądinąd niepodobne do budownictwa Starego Państwa. Budowla grobowa jednego z faraonów XI dynastii, Mentuhotepa, w Tebach (koło dzisiej- szej miejscowości Deir el-Bahri) przedstawiała dziwaczne połączenie świątyni grobowej, pira- 324 midy i górnoegipskiego grobowca-pieczary. Środkową część budowli stanowiła naturalna skała, na której widocznie wznosiła się piramida; zewnątrz otaczały ją w dwóch kondygnacjach por- tyki z toczonymi kolumnami. Faraonowie XII dynastii, jak już wspominaliśmy, w walce z arystokracją prowincjonalną, przede wszystkim z nomarchami, opierali się na urzędniczej arystokracji dworskiej i na wojow- nikach, przy czym pozornie dążyli do przywrócenia porządków z okresu Starego Państwa. Jest znamienne, że faraon Amenemhet I obrał sobie rezydencję niedaleko miasta Memfis," gdzie tradycje Starego Państwa dłużej się utrzymywały. Nawiązując do dawnych czasów faraonowie XII dynastii wyrzekli się wznoszenia królewskich grobowców w duchu XI dynastii. Na skraju pustyni — od południowych krańców Memfisu aż do wejścia na teren „Ziemi Jeziora" — i w sa- mej pustyni znowu jedna po drugiej wyrastać poczęły piramidy królewskie. Zewnętrznie były one podobne do dawnych piramid: przed nimi wznosiły się świątynie grobowe, dokoła zaś niekiedy znajdowały się grobowce arystokracji (koło dzisiejszych miejscowości Dahszur, Liszt, el-Lahun, Hawara). W rzeczywistości jednak piramidy XII dynastii, z wyjątkiem piramidy Senuserta I, zbudowane były z surowej cegły i tylko oblicowane wapieniem, ponadto zaś wszys- tkie te budowle, nawet i piramida Senuserta I, składały się jedynie z kamiennych komór, wypeł- nionych wewnątrz piaskiem i żwirem, a tylko zewnątrz pokrytych oblicowaniem z wapienia. Również grobowce możnowładców w sąsiedztwie piramid miały wprawdzie dawny kształt „ław" (mastaby), budowane jednak były z cegły i miały tylko okładzinę z wapienia. Bogatsze bywały grobowce skalne Górnego Egiptu, zwłaszcza grobowce nomarchów. Czasem składały się one z kilku pomieszczeń i korytarzy, z położonym w głębi pomieszczeniem dla posągu zmarłego, z kryptą grobową pcd posadzką oraz kilkoma kamiennymi kolumnami, rozmieszczonymi wewnątrz, a niekiedy podtrzymującymi podcienie u wejścia do grobowca; ściany były ozdabiane wielobarwnymi freskami. To, co zachowało się z ówczesnych świątyń miejskich, świadczy, iż odznaczały się one prostotą i szlachetnymi formami, ale bynajmniej nie wielkością rozmiarów. Wieże przybramne — pylony, stanowiące charakterystyczną cechę późniejszych świątyń egipskich, początki swe wywodzą z czasów Średniego Państwa. Przed świątynią, przynajmniej w Heliopolis, już za XII dynastii stały dwa spiczaste, toczone słupy-obeliski. W porównaniu z poprzednimi okresami budownictwo prywatne w czasach panowania XII dynastii jest nam dość dobrze znane. Wyżej wspomniano już o mieście położonym w po- bliżu królewskiej piramidy, koło dzisiejszej miejscowości el-Lahun. Imponującymi budowlami były wzniesione za panowania XII dynastii warownie w okolicach drugiej katarakty. SZTUKI PLASTYCZNE Nowy duch zapanował w owych czasach w zakresie sztuk plastycznych. Duma z włas- nego kunsztu przebija w każdym słowie obszernego napisu, ułożonego jeszcze za XII dynastii przez jednego z „naczelników-mistrzów" — „mistrza biegłego w swym rzemiośle": „Wiedzia- łem, jak przedstawić chód mężczyzny i stąpanie kobiety, pozycję ptaka i bydła, postawę (?) nacierającego (?) zapaśnika, jak oko patrzy na inne, jak napełnić strachem twarze pojmanych (?) wrogów, jak podnosi rękę ten, kto uderza na hipopotama, jaki jest krok uciekającego". Mimo iż w okresie upadku Starego Państwa obniżyła się umiejętność wykonania, wy- zwolenie się twórczych sił ludności różnych okolic kraju spod władzy skostniałej sztuki stołecznej 325 wywarło dobroczynny wpływ, pobudzało bowiem do samodzielnych poszukiwań, obser- wacyj i poznania rzeczywistości zamiast wzorowania się na gotowych przepisach i szkolnej rutynie. Wielkim osiągnięciem okresu Średniego Państwa był rozwój malarstwa. Rządcy górnoegip- skich nomów, którzy doszli teraz do wielkiego znaczenia, wykuwali sobie grobowce w skałach. Niekiedy ściany tych grobowców pokrywano płaskorzeźbami, ale ograniczone środki techniczne oraz mała podatność owych ścian do rzeźbienia w nich wizerunków skłaniały do wykonywa- nia na powierzchni ściennej malowideł. O ile dotąd malarstwo sprowadzało się przeważnie do pokrywania polichromią rysunków wyrzeźbionych w ścianach, o tyle teraz mogło ono w pełni wyzyskać swe możliwości, dając żywszy i bardziej wyrazisty obraz. Mimo kon- wencjonalności metod artystycznych subtelna spostrzegawczość cechowała malarzy i rzeźbia- rzy okresu Średniego Państwa w nie mniejszym stopniu niż ich poprzedników w Starym Państwie. Już za XI dynastii w grobowcach nomarchów koło dzisiejszej miejscowości Beni Hasan pojawiają się np. zadziwiające swą ilością, różnorodnością i dokładnością wyobrażenia ćwi- czeń wojskowych. Godne podziwu z uwagi na żywość wyrazu i ruchów są także grupy drew- nianych figurynek z początków Średniego Państwa, przedstawiające robotników lub wojow- ników zmarłego. Chwilowe obniżenie się techniki wykonania po upadku Starego Państwa było mankamen- tem dającym się naprawić. Po przywróceniu jedności kraju dzieła sztuk klasycznych już nie ustępowały najlepszym wzorom z czasów Starego Państwa, a niekiedy je nawet przewyższały. Co prawda, wśród obiektów zachowanych z tego okresu trafiają się także przedmioty o pośled- niej wartości artystycznej (np. niektóre tablice grobowe); nawet w najlepszych pod względem wykonania grobowcach rysunki .i płaskorzeźby nie łączyły się tak harmonijnie w jedną artystyczną całość, jak w grobowcach Starego Państwa. Jednakże nowa żywotna kon- cepcja artystyczna oraz szczególna misterność w ukazywaniu zwierząt i ptaków wyrówny- wały te braki. Nowe osiągnięcia w sztuce, związane z pewnym włączeniem się szerszych mas wolnej ludności do życia społecznego, znalazły też odbicie w twórczości nadwornych mistrzów fara- ona. Liczne posągi Senuserta III i Amenemheta III odznaczają się podobieństwem i siłą eks- presji. Kościste, surowe i wyniosłe twarze tych władców przedstawiono takimi widocznie, ja- kimi były w rzeczywistości. LITERATURA PIĘKNA Pierwsze dokładniejsze pojęcie o literaturze starożytnych Egipqan uzyskujemy dopiero na podstawie zabytków literackich z okresu Średniego Państwa, chociaż początki literatury egipskiej sięgają niewątpliwie czasów Starego Państwa, czego tylko z powodu zaginięcia źródeł nie można naocznie udowodnić. W rozdziale o Starym Państwie wspominaliśmy, że jego mędrcom przypisywano później autorstwo kilku utworów o mądrości życiowej. Fragment pouczeń królewicza Hardedefa, za- chowany w odpisie z czasów Nowego Państwa, napisany jest istotnie językiem bardzo archaicz- nym. Imię Hardedefa było dobrze znane w czasach Średniego Państwa. W rękopisie pochodzą- - cym z tegoż okresu zachowały się również „nauki" przypisywane innym starożytnym mędrcom-tahotepowi (Ptah-hotep), który żył za czasów V dynastii, oraz ojcu dostojnika Kahemni 326 z czasów III dynastii. Jednakże w literaturze Średniego Państwa spotykamy nazwiska autorów nie tylko z cza- sów dawniejszych. „Nauki" Chetaja (Achtoja) dla jego syna-ucznia wyśmiewały z typowo urzędniczym samo- zadowoleniem wszystkie rodzaje pracy z wyjątkiem za- wodu pisarza. Dwa inne utwory o charakterze „Nauk" były w istocie traktatami politycznymi. Napisane w imie- niu faraonów, bogatych w doświadczenie życiowe, zwra- cały się one do ich synów i następców. W obszerniej- szym z tych tekstów — „Naukach" faraona hera- kleopolitańskiego dla jego syna Meri-ka-Re zawarto także artystyczny opis działalności Słońca jako stwór- cy świata i przedstawiono jego troskę o ludzkość. Główną jednak treść tego utworu stanowią wskazówki, jak należy zarządzać państwem. Gorycz po doznanych przeżyciach oddano ze szczególną wyrazistością w „Naukach" głoszonych rzekomo przez założyciela XII dynastii, Amenemheta I. Pod względem treści omawiane „Nauki" są całkowicie wytworem burzli- wego okresu Średniego Państwa. Z tego rodzaju utworami dydaktycznymi wy- stępowały także osoby prywatne. Skarbnik Amene- mheta III — Sehetepibre pozostawił inskrypcję, w której poucza, jak korzystnie jest służyć faraonowi i jak żałosne są następstwa okazywanego mu niepo- słuszeństwa. „Nauki" tego dostojnika — to hymn pochwalny na cześć faraona. Apoteozę władzy faraonów znajdu- jemy również w „Opowieści Sinuheta", jednym z najbardziej cenionych przez Egipcjan utworów. Kompozycyjnie opowieść ta jest zbliżona do auto- biografij znanych nam z czasów VI dynastii, lecz doskonałością i żywością opisu nieskończenie prze- wyższa dawne wzory. Możliwe, że mamy tu do czynienia z rzeczywistymi przeżyciami, przekazanymi w formie artystycznej. Burzliwy okres Średniego Pań- stwa znajduje odzwierciedlenie w tej opowieści: dwo- rzanin Sinuhet ucieka z obozu żołnierskiego, obawiając się zamieszek, które mogą wybuch- nąć w związku ze zmianą na tronie. Zdobywa on sobie wysoką pozycję i bogactwo w Syrii, gdy zaś po wielu latach powraca do ojczyzny, zostaje łaskawie przejęty przez nowego faraona, Senuserta I. Szczególnie obrazowo opisana jest ucieczka na pustynię, pojedynek z królewiczem syryjskim i przyjęcie zbiega na dworze. Przypuszczalnie również czasów Starego Państwa sięga tematycznie zbiór bajek o Cheop- sie i czarodziejach, który zachował się do naszych czasów w odpisie z końcowego okresu Śred- 327 niego Państwa, niestety bez części początkowej i końcowej. Królewicze kolejno opowiadają Cheopsowi o cudach, jakich dokonywali czarodzieje żyjący za jego poprzedników: o tym, jak pewien czarodziej ukarał niewierną żonę i jej kochanka, jak inny czarodziej przewrócił jezioro, aby wydobyć przedmiot upuszczony przez piękną damę dworu. Znany mędrzec, królewicz Hardedef, proponuje Cheopsowi, iż sprowadzi przed jego oblicze czarodzieja imieniem Dżedi (Zedi), ten jednak stanąwszy przed faraonem zasmuca go przepowiednią, że po kilku po- koleniach władza królewska przejdzie w ręce innego rodu. Chociaż w bajkach tych mowa jest o czasach dawno minionych, to jednak cała odmalowa- na w nich sytuacja ma wszelkie cechy aktualności właśnie dla Średniego Państwa. W zatargu czarodzieja-dostojnika z kochankiem jego żony, należącym do sfery ludzi „małych", można dopatrzyć się odzwierciedlenia walki między arystokracją i przeciętną wolną ludnością. Inny współczesny czarodziej sam jest bogatym nedżesem — „małym"; wykazuje on w stosunku do Cheopsa znaczną pewność siebie i nawet poucza faraona. Dalekie podróże morskie do odległych krajów znalazły odzwierciedlenie w „Bajce o roz- bitku okrętowym". Wyprawy na południowe wybrzeża Morza Czerwonego podejmowano już w czasach Starego Państwa i bajki o nich mogły powstawać już wtedy. Jednak w bajce o tego rodzaju podróży w czasach Średniego Państwa (oryginał bajki znajduje się w leningradzkim Ermitażu) nie żaden dostojnik, lecz zwykły śmiertelnik zostaje wyrzucony na wyspę, nad któ- rą panuje straszna z wyglądu, lecz w istocie dobrotliwa żmija; uprowadzony stamtąd przez egipski okręt i przewieziony na dwór faraona, rozbitek — w zamian za dary przywiezione królowi od potwora — mianowany zostaje członkiem straży przybocznej. Przeciwieństwa społeczne Średniego Państwa wyrażone są ze szczególną mocą w „Opo- wieści o wymownym wieśniaku". W czasach panowania faraonów herakleopolitańskich pewien wieśniak udaje się z oazy do stolicy, zostaje jednak po drodze ograbiony przez sługę potęż- nego możnowładcy. Możnowładca pozostaje głuchy na skargi poszkodowanego, gdy zaś spostrzega, że oskarżyciel posiada dar wymowy, każe mu wygłaszać długie oskarżenia i perory, które petem spisuje, aby uradować nimi króla, miłośnika sztuki oratorskiej. Faraon ulitował się nad skrzywdzonym wieśniakiem, nagrodził go, a jednocześnie ukarał rabusia. Jeżeli opowieści bytowe w rodzaju opowieści o „wymownym wieśniaku" mogły być two- rzone przez lud już w czasach Starego Państwa, to artystycznie zbudowane przemówienia, potępiające niesprawiedliwego dostojnika, stanowiły prawdopodobnie nowy rodzaj literacki. Przemówienia te zbliżają nas do tej dziedziny piśmiennictwa, która zrodziła się w Średnim Państwie z głębokich wstrząsów społecznych, przeżywanych wówczas przez Egipt. Najbardziej abstrakcyjnym z tej kategorii utworów jest tzw. „Rozmowa rozczarowanego ze swą duszą". Zawiódłszy się na złym i bezdusznym społeczeństwie, udręczony bohater utworu szuka śmierci. Dusza stara się go odwieść od tego kroku i podkreślając płonność nadziei na życie pozagrobowe radzi rozkoszować się życiem doczesnym. Człowiek jednak nie poddaje się tym radom. „Dusza" jest w tym utworze wyrazicielką nastrojów, znajdujących także od- bicie w ówczesnej egipskiej pieśni biesiadnej, wzywającej do używania uciech życiowych, dopóki nie nastąpi śmierć. Nawet grobowce nie zachowały się po najsławniejszych mędrcach — mówi autor tej pieśni — i nie ma kto opowiedzieć, jak jest na tamtym świecie, ponieważ nikt stamtąd nie wrócił. Utwór ten to chyba najstarszy znany nam literacki wyraz wolnomyślności, który podaje w wątpliwość panujące nauki religijne. 328 LITERATURA POLITYCZNA. BUNT MAS LUDOWYCH Aluzje do wydarzeń zachodzących w życiu społecznym zawiera także inna „rozmowa" z połowy panowania XII dynastii, tym razem rozmowa człowieka ze swym sercem. Prowadzi ją średniej rangi kapłan z Heliopolis. W Egipcie zachodzą ciągłe zmiany, jeden rok jest niepo- dobny do drugiego. Kraj j est chory, nie ma w nim porządku, życie staje się z roku na rok trud- niejsze, wszędzie panuje przygnębienie, smucą się miasta i okręgi, szerzy się obłuda i kłamstwo. O historycznych wydarzeniach w kraju opowiada trzeci oskarżyciel w tzw. „Naukach Ipu- wera" (Ipusera). Jego długa, miejscami wierszowana przemowa nosi charakter mowy wy- głoszonej przed faraonem, którego w utworze przedstawiono jako sprawcę „nieporządków". Te „nieporządki" — to groźne powstanie mas ludowych, które przewróciło cały ład w kraju. Oskarżyciel maluje przewrót w jak najczarniejszych barwach, aby potem wzywać do przywró- cenia dawnego ładu, który sławi w entuzjastycznych słowach. Autorem tych „Nauk" jest przedstawiciel arystokracji, poszkodowanej przez powstanie. Uważa on, iż wystarczy tylko wy- liczyć zmiany, jakie zachodzą w kraju, aby wywołać oburzenie słuchaczy. Kraj — powiada — obrócił się jak koło garncarskie. Biedni stali się bogaczami, bogacze — biedakami. Bogacze są w rozpaczy, biedni się radują. Kto przedtem szukał wołów do orki, teraz stał się panem całego stada. Kto nie miał zboża, sam teraz pożycza je innym. Kto nie zbudował sobie nawet łodzi, stał się właścicielem okrętu. Dawny pan patrzy na nich, lecz oni już nie patrzą na niego. Kto wprzódy nie miał chleba, został właścicielem spichrzów, a jego piekarnia jest zaopatrzona w mienie innego. Panowie, którzy mieli mnóstwo strojów, chodzą teraz w łachmanach, a ten, kto nie tkał dla siebie, stał się właścicielem cienkiego płótna. Kto nie mógł zbudować sobie trumny, jest teraz właścicielem grobowca, zaś właściciele „czystych miejsc" (grobowców) są wyrzuceni na zie- mię. Ludzie zależni zostali panami innych ludzi; wszystkie niewolnice stały się „zuchwałe w swej mowie"3 szyje niewolnic obwieszone są klejnotami. Kto służył do posyłek, teraz po- syła innego; znakomici mężowie pracują w piekarni. Możnowładcy są głodni, uciekają; dzieci osób wysokiego rodu rozbito o ściany murów; syn znakomitej osoby nie różni się niczym od biedaka. Miasta mówią: „Usuńmy silnych z naszego środowiska". Ludzie piastujący urzędy są rozpędzeni po całym kraju; prawa wyrzucono na śmietnik, depcze się je nogami, ludzie niskiego pochodzenia kroczą „tam i z powrotem" po głównych sądach. Włamano się do izby (skarbowej) i zabrano spisy podatkowe. Składy królewskie i żyto Egiptu stały się dobytkiem pierwszego lepszego. „Pomieszczenie królewskie" zostało nagle obalone; garstka „bezprawnych" pozbawiła kraj władzy królewskiej. To, co ukrywała piramida, teraz jest puste. Król został z niej usunięty przez „nikczemnych ludzi". Czary zostały ujawnione, zwykli ludzie poznali zaklęcia. Rękopis ten niejednokrotnie wspomina o „małych" ludziach, lecz jako siłę napędową przewrotu przedstawia ludzi „nędznych". Główne uderzenie zostało zadane w stolicy. W poło- wie przemówienia każdy wiersz rozpoczyna się jękiem: „Wytępcie przeciwników domu czło- wieka uczciwego". Stolica znajdowała się wówczas w Dolnym Egipcie lub niedaleko od niego; stale też mowa jest o Dolnym Egipcie, podczas gdy Górny Egipt wspomina się tylko mimo- chodem jako kraj zrujnowany lub nie płacący podatków. Oskarżyciel pomstuje na przewagę obcoplemieńców, którzy zaleli kraj i nawet przechwycili sztukę rękodzielniczą od rzemieślni- ków Dolnego Egiptu. Kiedy rozegrały się te wydarzenia? Przemowa oskarżyciela jest nam znana z uszkodzonego 329 niekompletnego odpisu przechowywanego w Leydzie (Holandia). Odpis ten sporządzono w połowie Nowego Państwa, sam jednak utwór, sądząc po języku i treści, bezsprzecznie po- chodzi z czasów Średniego Państwa. W lenigradzkim Ermitażu znajduje się inny rękopis, starszy od wymienionego, lecz także pochodzący z czasów Nowego Państwa. Jest on jedynym pełnym odpisem innego utworu do- tyczącego tych samych wydarzeń. Opowiadanie o nich wkłada się tu w usta kapłana Neferti (Neferrehu). Historyczne wydarzenia są pokrótce przedstawione w formie przepowiedni jakoby dla faraona IV dynastii, Snefru. Przepowiednia kładzie nacisk nie tyle na przekształcenie ludzi „nędznych" w „posiadaczy bogactw", ile na supremację cudzoziemców w kraju. Oryginał tego utworu również pochodzi z okresu Średniego Państwa. Autorem przepowiedni jest wysoki kapłan, „silny swą ręką nedżes" i bogacz. I on jest zwolennikiem starych porządków, lecz patrzy dalej niż oskarżyciel w „Naukach Ipuwera". Ten marzył tylko o przywróceniu dawnego ładu, natomiast wróżbita Neferrehu niedwuznacznie przepowiada, iż nadejdzie z południa król imieniem Ameni, który przywróci państwu siłę i wielkość. „Ameni" był to skrót imienia Amenemhet, które nosił założyciel XII dynastii i kilku następnych faraonów. Dotychczas jeszcze nie można ustalić, do jakich lat należy zaliczyć zwycięskie powstanie egipskich mas ludowych przeciw ciemięzcom. Szereg poważnych argumentów wskazuje, że nastąpiło ono w czasach poprzedzających objęcie tronu przez XII dynastię. Jednak nie- którzy uczeni uważają, że bunt wybuchł w końcowym okresie Średniego Państwa. Tak czy inaczej, powstanie biedoty i niewolników nabrało siły i rozmachu, jakich nikt by nawet nie podejrzewał, gdyby nie świadczyły o tym zabytki egipskiej literatury. 4. KONIEC ŚREDNIEGO PAŃSTWA Widzieliśmy, że okres panowania IX, X i XI dynastii był w dziejach Egiptu okresem niezmiernie ważnych wstrząsów wewnętrznych. Ale i XII dynastia, za której rządów nastąpił rozkwit Średniego Państwa, nie zdołała osiągnąć trwałego zjednoczenia Egiptu. OSŁABIENIE PAŃSTWA EGIPSKIEGO Po XII dynastii Manethon wymienia jedną dynastię z Teb i jedną dynastię z Ksois w za- chodniej części Delty; w kolejności chronologicznej są to dynastie XIII i XIV. Poważnie uszko- dzona lista królów, spisana w okresie Nowego Państwa i przechowywana w Turynie (papi- rus turyński) wylicza po XII dynastii mnóstwo imion królewskich, których tylko część zna- leziono na zabytkach owych czasów. Nie ma w tym nic dziwnego: rządy poszczególnych fa- raonów, o ile można je ustalić na podstawie fragmentów papirusu turyńskiego, zazwyczaj nie trwały dłużej niż kilka lat, a niekiedy nawet kilka miesięcy lub dni. Tron stał się igraszką w rękach walczących z sobą sił, królowie jeden po drugim byli obalani. Niektórzy z nich wprost wymieniali swoich niekrólewskich rodziców, inni nawet na tronie zachowali imiona brzmiące zgoła nie po królewsku. Jak przeprowadzić granice między XIII a XIV dynastią i czy nastą- piły one jedna po drugiej, czy też XIV dynastia panowała jednocześnie z XIII i następnymi dynastiami w jakimś zakątku Delty — to sprawy dotąd jeszcze nie wyjaśnione. Niektórzy faraonowie XIII dynastii pozostawili zresztą po sobie wielkie posągi, obszerne 330 inskrypcje, a nawet ślady działalności budowlanej. Państwowość egipska w okresie Średniego Państwa w tej postaci, w jakiej ukształtowała się pod koniec XII dynastii, trwała nadal i za XIII dynastii mimo panującego zamętu. Rozpadnięcie się kraju na odrębne człony, jak po okresie Starego Państwa, teraz nie nastąpiło, a nomarchowie nie odzyskali nawet tej pozycji, jaką mieli do czasów Amenemheta III. Za XIII dynastii grobowiec nomarchy w rodzaju gro- bowców z czasów XII dynastii staje się rzadkim wyjątkiem. Wykopaliska w fenickim mieście Byblos wykazały, że tu XIII dynastia zachowała swe wpływy. Zdaje się, że do końca pano- wania tej dynastii również północna Nubia pozostawała pod władzą Egiptu. PANOWANIE HYKSOSÓW W EGIPCIE Śmiertelny cios zadany został osłabionemu państwu egipskiemu z zewnątrz. Egipt pod koniec okresu Średniego Państwa podbili przybysze ze wschodu, których Manethon nazywa Hyksosami. Słowo to, być może, wywodzi się od nazwy, którą obcy królowie sami sobie na- dali: „władcy [cudzoziemskich] płaskowzgórzy". Skład plemienny najeźdźców mógł być nie- jednolity. Imiona niektórych królów hyksoskich zawierają pewne słowa semickie. Z czasem królowie hyksoscy zaczęli występować już w roli faraonów: przejęli ich tytuł, nazywali się „synami Słońca" i zapewniali, iż są czcicielami egipskich bogów. Nie bardzo zresztą zasługi- wało to na wiarę, gdyż Hyksosi jawnie oddawali pierwszeństwo swemu nowemu bogu państwo- wemu, który, mimo iż nosił egipskie miano Set, był zapewne jakimś cudzoziemskim bóstwem utożsamionym z Setem. Jedno z miejsc kultu Seta znajdowało się właśnie we wschodniej części Delty, którą zdobywcy obrali sobie za główny punkt oparcia. Później, już za czasów Nowego Państwa, w Egipcie weszło w zwyczaj nazywać syryjskich i małoazjatyckich bogów „setami". Obce panowanie trwało co najmniej 108 lat. Jeszcze w sto lat po wypędzeniu Hyk- sosów (w pierwszej połowie XVI wieku p.n.e.) w kraju stały zburzone świątynie i aż do cza- sów Manethona żywe było wśród ludu podanie o najeździe Hyksosów jako o straszliwej klę- sce. Ale nawet i pod obcym jarzmem życie duchowe Egiptu nie zamarło. Egipcjanie zdołali przekazać spuściznę Średniego Państwa późniejszym pokoleniom. Tak np. jeden z najbardziej godnych uwagi rękopisów (wielki zbiór zadań rachunkowych) datowany jest z okresu rządów jednego z królów hyksoskich. Hyksosi obrali sobie za stolicę miasto Awaris (Hatworet) na wschodzie Delty. Władcy hyk- soscy nie zdołali w pełni zjednoczyć Egiptu pod swoją władzą. Nad Tebami i sąsiednimi okręgami panowali nadal królowie egipscy — podupadli, sądząc po ich skromnych pomni- kach, lecz w pewnym stopniu samodzielni. Tylko dwaj królowie-Hyksosi, Hian i Apepi, roz- ciągnęli przypuszczalnie swą władzę również i na południe Egiptu, gdyż znaleziono tam za- opatrzone ich imionami pieczęcie i kamienie, te ostatnie w odległości stu kilometrów na po- łudnie od Teb. Nie wiadomo, czy hyksoscy najeźdźcy obalili południową dynastię królewską, czy też istniała ona nadal pod ich zwierzchnictwem. W każdym razie u schyłku panowania Hyksosów istnieli w Tebach królowie, których przyjęto uważać za faraonów XVII dynastii. XV dynastię tworzyli Hyksosi, co się zaś tyczy XVI-ej, to nie wiadomo, czy była ona hyk- soską, czy tebańską. Zachowane cytaty z kroniki Manethona podają co do tego różne wersje. Poczynając od XVII dynastii rozpoczyna się uporczywa walka o wypędzenie obcych na- jeźdźców z doliny Nilu, znamionująca początek nowej ery w dziejach Egiptu — okresu No- wego Państwa. 331 ROZDZIAŁ X BABILONIA W II TYSIĄCLECIU P.N.E. W drugim ośrodku cywilizacji tych czasów — w Mezopotamii, wówczas jeszcze pra- wie całkowicie odizolowanej od cywilizacji doliny Nilu, na przełomie III i II ty- siąclecia miały miejsce wydarzenia, które nie tylko doprowadziły do upadku pań- stwa Sumeru i Akkadu, stworzonego przez III dynastię z Ur, lecz również spo- wodowały doniosłe zmiany w życiu społecznym. W wyniku tych wydarzeń uległ zagładzie system olbrzymich, silnie scentralizowanych gospodarstw królewskich, stworzonych drogą ek- sploatacji pracy niewolniczej. Podobnie jak Stare Państwo w Egipcie, kraj rozpadł się na wie- le drobnych państewek, w których coraz bardziej rozwijały się oparte na pracy niewolniczej gospodarstwa osób prywatnych. Gospodarstwa królewskie nabierają teraz nieco innego niż dawniej charakteru. W pierwszej połowie II tysiąclecia p.n.e. doszło do nowego zjednoczenia prawie całej doliny Dwurzecza pod władzą miasta Babilonu (tak zwane „państwo starobabilońskie" w od- różnieniu od „państwa nowobabilońskiego", powstałego o tysiąc lat później). Konieczności ekonomiczne, a wśród nich potrzeba jednolitej gospodarki irygacyjnej w cbrębie całego Dwu- rzecza, wymagały politycznego zjednoczenia kraju. W następnym okresie, w ciągu prawie dwóch tysięcy lat, miasto Babilon było najważniejszym ośrodkiem gospodarczym i kulturalnym nie tylko Mezopotamii, lecz i całego świata starożytnego. Tym właśnie tłumaczy się fakt, że później całą starożytną Mezopotamię nazywano niekiedy Babilonią. 1. POWSTANIE PAŃSTWA S T A R OB AB I L OŃS K I EG O PAŃSTWA ISIN I LARSA Po upadku państwa III dynastii Uru zamiast jednego państwa Sumeru i Akkadu po- wstały dwa niezależne królestwa na północy i południu Dwurzecza, założone przez amoryckie plemiona, które tutaj się wdarły. Osiadły one w kraju, stopniowo zmieszawszy się z miej- scową ludnością, w przeciwieństwie do Elamitów, którzy po obrabowaniu bogatych miast 332 Sumeru i Akkadu wrócili w swoje góry. Na północy, w Akkadzie, powstało państwo ze sto- licą w mieście Isin, znajdującym się w odległości 25 km od Nippuru. Na południu po wy- cofaniu się Elamitów Amoryci założyli drugie państwo, ze stolicą w Larsie. Królowie obu dynastyj usiłowali kontynuować tradycje dynastii królewskiej z Ur tytułując się „królami Su- meru i Akkadu". Po zestawieniu szeregu fragmentów tekstu klinowego z tabliczek znalezionych w Nip- purze udało się częściowo zrekonstruować zbiór praw piątego króla z dynastii państwa Isin, Lipit-Isztara. Zbiór ten, sporządzony na polecenie króla-Amoryty, tj. Semity, był jednakże spisany w języku sumeryjskim i jak wskazuje wstęp, uwzględniał przede wszystkim interesy ludności miast Nippur, Ur i Isin. Z zachowanych urywków wynika, że w prawach już nie czyniono różnicy między niewolnikiem-jeńcem, niewolnikiem zakupionym i niewolnikiem-dłuż- nikiem. Zarządzenia władcy miasta-państwa Isin nie przewidywały też żadnej różnicy pod względem prawnym między amoryckimi zdobywcami i ujarzmioną przez nich ludnością Su- meru i Akkadu. Należy przypuszczać, że wywoływało to wśród Amorytów niezadowolenie, które w końcu znalazło wyraz w postaci otwartego buntu. Sukces buntowników nie był trwały i po- wstanie zostało stłumione przez następcę Lipit-Isztara, Ur-Ninurtę, za którego rządów możni tego kraju zatriumfowali na pewien czas. Arystokracja zdobyła władzę także na południu, w państwie Larsy. Z okresu hegemonii tego miasta dochował się do naszych czasów również fragment praw. Na podstawie zacho- wanych dziewięciu artykułów można przypuszczać, że prawo zabezpieczało interesy właści- cieli niewolników. Na przykład przyznawało im ono uprawnienie do korzystania z pracy przy- branych dzieci i nie chroniło tych ostatnich przed samowolą ze strony przybranych rodziców. Istnieją podstawy, by twierdzić, że prawo nie ograniczało lichwiarskich tendencji możnych właścicieli niewolników. O stosunkowo wysokim jak na te czasy rozwoju myśli prawniczej świadczy fakt, że przy wymiarze kary usiłowano już uwzględnić moment złej woli oskarżo- nego. INNE PAŃSTWA MEZOPOTAMII Władza państw Isin i Larsa nie sięgała poza obręb Dwurzecza. Bezpośrednimi sąsiadami Isinu było na połnoco-zachodzie państwo Mari, leżące nad środkowym biegiem Eufratu, oraz państwo Esznunna na pólnoco-wschodzie, w dolinie rzeki Diala, dopływu Tygrysu. Na tych obu obszarach przeprowadzono wiele badań archeologicznych, których rezultaty rzuciły dużo świa- tła na historię i kulturę Azji Przedniej z początków II tysiąclecia p.n.e. Stosunki społeczne w państwie Esznunna są nam znane lepiej dzięki temu, że znaleziono zbiór lub część zbioru praw Bilalamy, króla tego państwa (początek XX wieku p.n.e.). W przeciwieństwie do prawodawstwa Isinu i Larsy prawa Esznunny zostały spisane po ak- kadyjsku, a więc w języku pierwszych semickich plemion, które osiedliły się w Dwurzeczu i na sąsiednich obszarach. Z praw Bilalamy zachowało się około 60 artykułów najrozmaitszej treści. Tak więc dwa początkowe artykuły ustalają ceny rozmaitych towarów, przy czym w pier- wszym artykule ceny są oznaczone w srebrze, w drugim zaś — w ziarnie. Szereg artykułów dotyczy form najmu. Kilka artykułów ma na celu ochronę własności tzw. muszkenów (nie- pełnoprawnych ludzi wolnych) i określenie ich pozycji społecznej. Artykuły dotyczące poży- czek świadczą o znacznym rozkrzewieniu się lichwy. Podobnie jak w innych ustawodaw- 333 stwach starożytnego Wschodu, wiele miejsca zajmują artykuły normujące różnorodne kwestie z dziedziny prawa rodzinnego. Na ogół prawa Bilalamy niezbyt różnią się od omówionych wyżej zabytków prawnych Dwurzecza, które przetrwały do naszych czasów. W Esznunnie, podobnie jak w Isinie i Lar- sie, kradzież albo przechowywanie cudzego niewolnika nie były karane śmiercią, lecz tylko grzywną pobieraną od winowajcy. W takiej sytuacji wielcy właściciele niewolników mogli śmiało ryzykować i porywać niewolników drobnym właścicielom. W prawodawstwie Esznun- ny poczęła zacierać się różnica między pełnoprawnymi obywatelami (przypuszczalnie zdobyw- cami amoryckimi) i muszkenami („zależnymi", „pokornymi". Jak później stwierdzimy, istnie- ją rozmaite interpretacje tego terminu). Uszkodzenie ciała wolnego obywatela karano w Esz- nunnie także tylko grzywną. Co prawda na południu — i w Isinie, i w Larsie — termin „za- leżny" stopniowo przestał być używany, a w Esznunnie utracił on prawie zupełnie swoje pier- wotne znaczenie. Zrównywanie się sytuaqi prawnej zdobywców i „zależnych" (muszkenów) było oczywiście konsekwencją faktu, że podbój Esznunny dokonany był dawno i najeźdźcy amoryccy mieszali się z miejscową ludnością akkadyjską. Państwo Esznunna, podobnie jak jego zachodni sąsiad — królestwo Mari — wzięło udział w tej zażartej walce między państwami mezopotamijskimi, która w końcu wytworzyła potężne i rozległe, choć jednocześnie bardzo nietrwałe państwo babilońskie króla Hammurapiego. SUPREMACJA BABILONU. PANOWANIE HAMMURAPIEGO Babilon znajdował się w północnej części Dwurzecza, nad rzeką Eufrat. Nazwa bab-ili (Babilon) znaczy: „Wrota boga". Jako niezależne państwo Babilon wystąpił dość późno na arenie historii. Dlatego też w spisach królewskich, sporządzonych przez pisarzy za czasów dynastii miasta Isin, nie jest wymieniona ani jedna dynastia babilońska. Późnobabilońska le- genda kapłańska wspomina o Babilonie, podając że bogowie ukarali Sargona, króla Akkadu, za krzywdę wyrządzoną temu miastu. Zachowała się też legenda o karze poniesionej przez najwybitniejszego przedstawiciela III dynastii Uru, Szulgiego, za obrabowanie świątyni Marduka, boga Babilonu. Widocznie już w czasach tej dynastii Babilon zaczął odgrywać ważną rolę, bowiem w dokumentach wymienia się go obok takich miast, jak Umma, Kisz i Sippar. Około r. 1895 p.n.e. plemionom amoryckim, które ponownie wtargnęły, udało się pod- bić północną część państwa Isin i utworzyć tutaj niezależne państwo, którego stolicą stał się właśnie Babilon. Przez prawie sto lat nowe państwo nie odgrywało większej roli. Ale w po- czątkach XVIII wieku państwo Isin, osłabione przez odpadnięcie Babilonu, utraciło swe daw- ne znaczenie, a Larsa nieco wcześniej (w r. 1834 p.n.e.) została podbita przez Elamitów. Na północy nastąpił okres chwilowego wzmocnienia się Asyrii, która podporządkowała sobie nie- które dzielnice Akkadu, tereny miast Mari i Esznunna. Okoliczności te wyzyskał babiloński król Hammurapi (Hammurabi, 1792—1750). Aby mieć wolne ręce w czasie walki o hegemonię w Mezopotamii, prawdopodobnie uznał on chwi- lowo zwierzchnictwo Asyrii, gdzie panował król Szamszi-Adad I. Już w siódmym roku swego panowania Hammurapi podbił Uruk i Larsę, korzystając z pomocy Rimsina, przedstawiciela dynastii elamskiej w Larsie, z którą utrzymywał w tym czasie przyjazne stosunki. Przez zbudowanie (w dziewiątym roku swego panowania) kanału 334 o nazwie „Hammurapi-obfitość", mającego duże znaczenie gospodarcze, król ten starał się zjednać ludność podbitych dzielnic. Po osiągnięciu pierwszych znacznych sukcesów Hammu- rapi zaczął obawiać się interwencji ze strony Szamszi-Adada I i jego sprzymierzeńców — ple- mion stepowych. Toteż przedsięwziął kroki celem umocnienia granic północnych i zaczął pod- bijać obszary pograniczne. Po śmierci Szamszi-Adada Hammurapi przyczynił się do wypędzenia syna tego króla z Mari. Przy pomocy Hammurapiego znowu na tronie swych przodków zasiadł przedstawi- ciel dawnej tamtejszej dynastii królewskiej — Zimrilim. Nastąpił nowy okres rozkwitu pań- stwa Mari, które skutecznie odpierało napady plemion stepowych i inwazje wojsk królestwa Esznunna. Zasięg stosunków handlowych Mari obejmował daleką Kretę. Hammurapi, który pomógł był Zimrilimowi odzyskać tron, stał się jego sprzymierzeńcem. Nazywali się oni na- wzajem „braćmi". Zimrilim miał swych stałych przedstawicieli przy dworze babilońskiego króla, ów zaś w swoich listach często zwracał się bezpośrednio i do samego Zimrilima, i^do jego dostojników. W dziedzinie polityki zagranicznej obaj królowie zwykle działali w poro- zumieniu. Hammurapi, który podbił na południu Isin i Uruk, a na północy miał oparcie w przy- mierzu z Mari, był już wówczas (około 15—16 roku swego panowania) jednym z najpotęż- niejszych władców Mezopotamii. Lecz wkrótce stosunki między władcą Larsy Rimsinem i królem babilońskim uległyjpo- gorszeniu. Po odpadnięciu dzielnic południowych i odebraniu mu północnego pasa pogranicz- nego Hammurapi znalazł się w trudnej sytuacji politycznej. Dopiero w trzydziestym roku rzą- dów, zgromadziwszy siły wystarczające dla zadania decydującego ciosu, król babiloński roz- począł zwycięskie natarcie. Pokonał on północnych nieprzyjaciół z Esznunna na czele i roz- bił wojsko Elamu, usiłujące przyjść im z pomocą. W następnym, trzydziestym pierwszym roku panowania (1762 p.n.e.) zaatakował swego głównego wroga, Rimsina, i zdobył jego sto- licę, Larsę. Jest rzeczą możliwą, że Rimsin uciekł wtedy do Elamu. Wzrost potęgi babilońskiego władcy wzbudził u jego sprzymierzeńca Zimrilima wielki niepokój o własne państwo. Toteż w czasie wojny uchylił się on od wspomagania Hammu- rapiego. Po zwycięstwie nad Esznunna Hammurapi wtargnął do królestwa Zimrilima. W trzy- dziestym trzecim roku panowania ujarzmił on królestwo Mari i kraje sprzymierzone z tym państwem. Ponieważ Zimrilim nie pogodził się z utratą niezależności, poniósł jeszcze cięższą stratę. W dwa lata później Hammurapi rozgromił Mari, zburzył wspaniały pałac Zimrilima oraz mury miasta. W latach następnych król babiloński podbił obszar nad Tygrysem, w tym również miasto Assur. Dzięki opanowaniu najważniejszej części doliny Tygrysu i Eufratu Hammurapi stał się panem dróg handlowych wiodących na wschód, północ i zachód. Na wschodzie podporządko- wał on swym wpływom znaczne połacie Elamu; w dokumentach z tych czasów często jest mowa o jeńcach Elamitach. Wszystkie kraje Azji Mniejszej i Syrii, które utrzymywały stosun- ki handlowe z królestwem Mari, zostały teraz włączone do strefy handlu babilońskiego. W tym okresie wzmogło się oddziaływanie babilońskiej kultury na miasta syryjskie, na hetycki związek plemienny i na fenickie państwo Ugarit. Na zachodzie wpływy babilońskiej kultury tego okresu ujawniają się w Palestynie. Być może, iż Babilonia za czasów Ham- murapiego lub za czasów jego najbliższych następców nawiązała stosunki z krajem jeszcze odleglejszym — z Egiptem. 335 2. STOSUNKI SPOŁECZNO-GOSPODARCZE W BABILONII W WIEKU XVIII P.N.E. ROZWÓJ GOSPODARKI Na początku II tysiąclecia p.n.e. w Mezopotamii trwał nadal proces doskonalenia na- rzędzi produkcji; wzbogacało się doświadczenie ludzi w dziedzinie pracy, nabierali oni lep- szej wprawy w jej wykonywaniu. Rozbudowywano i ulepszano sieć kanałów nawadniających. Konieczność dokonywania skomplikowanych obliczeń w związku z okresem wylewów Tygry- su i Eufratu przyczyniła się w Babilonii, może w większym jeszcze stopniu niż w Egipcie, do rozwoju astronomii. Prace irygacyjne wymagały także pogłębienia niektórych wiadomości matematycznych, np. przy obliczaniu objęto- ści wykopów, by móc ustalić liczbę pra- cowników potrzebnych do ich wykonania. Technika irygacyjna osiągnęła już w tych cza- sach wysoki stopień doskonałości. Dla nawod- nienia wysoko położonych pól, do których nie dochodziła woda nawet w okresie wez- brania rzeki, stworzono teraz specjalne urzą- dzenia spiętrzające. Udoskonalona została także Orka ulepszonym phigiem-„siewnikiem"3 ciągnionym technika romicza we właściwym sensie tego przez wory , XT . . , . ..... słowa. Należy przypuszczać, ze w przybliżeniu Odcisk pieczęci z okresu kasyckiego. Druga polowa . ii tysiąclecia P.n.e. w tej epoce zaczęto powszechnie posługiwać się pługiem zaopatrzonym w lejek do sypania ziarna siewnego, choć istnieją dane, że pług taki znany był już za czasów III dynastii z Ur. Wśród zwierząt domowych znajdowały się konie, lecz nie posługiwano się nimj jeszcze w szerokim zakresie. Jeśli chodzi o zastosowanie metalu, Mezopotamia była przodującym ośrodkiem w owych czasach. Już na początku II tysiąclecia rozpoczął się tutaj okres brązu. Od czasu do czasu po- kazuje się nawet żelazo. Coraz szersze zastosowanie metalu zwiększało produktywność narzędzi w rolnictwie, które nadal odgrywało w gospodarce główną rolę. Jednocześnie z techniką rolniczą doskonaliły się także narzędzia rozmaitych rzemiosł oraz metody stosowane przez rzemieślników. W prawach Hammurapiego wymienieni są przedsta- wiciele dziesięciu rozmaitych gałęzi rzemiosła, wśród nich wytwórcy cegły, tkacze, kowale, cieśle, szkutnicy, architekci i inni, lecz bynajmniej nie wyczerpuje to znanych wówczas licznych rzemiosł. Powstawały sprzyjające warunki dla rozwoju wiedzy chemicznej. Dochowały się do naszych czasów niewielkie fragmenty babilońskiego dzieła z tej dziedziny, w którym podano np. wskazówki, jak sporządzać imitacje drogich kamieni, miedzi, srebra itd. Rozwijały się w tym okresie handel i wymiana. Co prawda kupcy-tamkarowie pod wzglę- dem prawnym byli nadal agentami handlowymi króla, ale w początkach II tysiąclecia znacze- nie ich wzrosło. Posiadali oni teraz pomocników, którzy prowadzili handel detaliczny i towarzy- szyli karawanom. W dalszym ciągu rozwijała się gospodarka pieniężna. Miernikiem wartości stało się tylko srebro i na podstawie dokumentów, które dochowały się do naszych czasów, można ustalić stosunek cen na rynkach Babilonii w początkach II tysiąclecia. Nie tylko rzemieśl- 336 GÓRNA CZĘŚĆ BAZALTOWEGO SŁUPA Z TEKSTEM PRAW BABILOŃSKIEGO KRÓLA HAMMURAPIEGO Znalezione w Suzie. XVIII wiek p.n.e. MALOWIDŁO ŚCIENNE Z MARI Na prawo scena zbioru daktyli. Około r. 1800 p.n.e. nikom, lecz i pracownikom rolnym najmowanym na długi okres czasu płacono wynagrodzenie w srebrze. Inne natomiast kategorie pracowników rolnych, jak np. oracze lub pasterze, otrzy- mywali jak dawniej wynagrodzenie w ziarnie lub w ogóle w naturze. O wielkiej ilości srebra w obrocie handlowym świadczy stosunkowo niewysoki (20) procent od pożyczek. Chociaż prawa Hammurapiego ustaliły także i przy pożyczkach w zbożu stopę 20%, lecz ten przepis prawny nie był przestrzegany. Podczas gdy za pożyczkę w srebrze pobierano przewidziane przez prawo 20%, to za pożyczkę w zbożu brano w praktyce 33 1/3%. Tak wy- soka stopa procentowa była uzasadniona znacznymi waha- niami cen na zboże w różnych okresach roku. LICHWA I NIEWOLA ZA DŁUGI Znaczenie systemu pożyczkowego w życiu gospo- darczym Babilonii znalazło odbicie nie tylko w aktach handlowych z początków II tysiąclecia, lecz i w sięgającej tych czasów literaturze szkolnej. W serii tabliczek noszącej charakterystyczny nagłówek harra-hubullu, tj. „pożyczka procentowa", zostały spisane dla celów szkolnych sume- ryjskie terminy prawne, zwłaszcza dotyczące kredytu i pożyczki, wraz z akkadyjskimi odpowiednikami tych terminów, np.: „zobowiązanie dłużne", „pożyczka pro- centowa", „pożyczka bezprocentowa", „darowizna" itd. Obliczaniu odsetek od długów poświęcono specjalne zadania matematyczne, których teksty przetrwały do dzisiaj. Kamień graniczny Wiek XII p.n.e. W prywatnych dokumentach z tych czasów znaj- dujemy liczne przykłady lichwiarskich transakcji. Zacho- wały się dokumenty dotyczące kapłanek zakonnych miej- scowej świątyni boga słońca, Szamasza, w mieście Sip- par. Te przedchrześcijańskie „mniszki" za pośrednictwem swych krewnych — ojców i braci — skupywały grunty, oddawały ziemię w dzierżawę, wypożyczały pieniądze na procenty, kupowały niewolników itd. Lichwiarze w sta- rożytnym mieście Kisz dawali pożyczki w srebrze lub ziarnie pod zastaw pól i dojrzewających plonów, skupowali domy, spichrze, sady, pola itp. Ale najwybitniejsi przedstawiciele lichwiarzy-kapitalistów znani są nam z miast Uruk i Larsa, na południu Sumeru. W Uruku znaleziono część archiwum dwóch braci-lichwiarzy, którzy w ciągu około 20 lat zakupili za bezcen przeszło 40 domów i działek. W dokumentach znalezionych w Larsie napotykamy nowy typ handlarza niewolnikami, różniącego się od han- dlujących z poprzedniego okresu tym, że działał nie na obczyźnie, lecz u siebie, w rodzinnym mieście, zakupując jako niewolników swych współobywateli. Dwaj wymienieni w dokumen- tach handlarze za pomocą lichwiarskich operacji zamieniali mieszkańców miasta w niewolników 22 — Historia powszechna t. I 337 za długi i oddawali ich na służbę tym, którym były potrzebne siły robocze, głównie bogatym rzemieślnikom mającym własne warsztaty. Jednocześnie dokumenty te pozwalają stwierdzić fakt niepodzielnego panowania możnych właścicieli niewolników w Larsie za czasów Rimsina. Tak więc wyżej wymienieni handlarze niewolnikami, oddając swoich niewolników-dłużników na służbę, zastrzegali sobie prawo do- magania się zwrotu pełnej wartości niewolnika w wypadku jego ucieczki nie tylko w nieznanym kierunku, lecz również do gospodarstwa króla, świątyni lub znakomitej osobistości. Widocznie wielcy właściciele niewolników dysponowali, taką siłą, że mogli bezkarnie przyjmować zbiegów do swego gospodarstwa. W tym czasie w sposób katastrofalny zwiększa się ilość wypadków zaprzedawania przez rodziców w niewolę swoich własnych dzieci. Powstało nawet przysłowie: „Człowiek silny żyje z pracy własnych rąk, a słaby — z zapłaty za swe dzieci". SPOTĘGOWANY PROCES ROZWARSTWIENIA WSPÓLNOT GMINNYCH Rozwój wymiany, gospodarki pieniężnej i lichwy musiał przyspieszyć proces rozwarstwie- nia wspólnot gminnych. Świadczą o tym skargi przedstawicieli wspólnot na ich starszyznę. Na czele wspólnoty, obok rady złożonej z wybitniejszych jej członków, nie stał już teraz zwierz- chnik z wyboru, lecz królewski urzędnik, który, rzecz prosta, nie bronił bynajmniej zwykłych członków wspólnoty przed zakusami ze strony możnych tego świata. W obrębie samych wspólnot poszczególni zamożni ich członkowie stawali się coraz bar- dziej niezależni. Widocznie nie istniały już żadne uprawnienia wspólnoty do kontroli nad ma- jątkiem poszczególnych jej członków, skoro ziemie mogły być oddawane w dzierżawę, przeka- zywane w spadku i sprzedawane bez żadnych widocznych ograniczeń ze strony wspólnoty. W źródłach dochowanych do naszych dni nie ma wzmianek o wspólnym wypasaniu bydła. Oczywiście nie można mówić o zupełnym rozbiciu wspólnoty gminnej w tych czasach, lecz wszystkie przytoczone dane świadczą o daleko posuniętym rozkładzie tego ustroju, który nie potrafił skutecznie bronić przedstawicieli wspólnot przeciwko uciskowi ze strony możnych właścicieli niewolników. Warunki bytu u Babilończyków mało jeszcze różniły się od poziomu życiowego w okresie sumeryjskim. Prawdą jest, że okazalsze domy miały czasem dwa piętra i drewnianą galerię na kolumnach, biegnącą dokoła wewnętrzenego podwórka, ale i teraz większość domów miesz- kalnych stanowiły małe budynki z niewypalanej cegły, mające płaskie dachy i ściany bez ot- worów okiennych (światło dochodziło do izb tylko poprzez otwory drzwiowe od strony podwór- ka). W bogatych domach już w III tysiącleciu zaczęły pojawiać się łóżka, taborety, stoliki, lecz nawet rodzina drobnego właściciela niewolników częstokroć posiadała tylko jedno łóżko; nie tylko niewolnicy, ale także młodsi członkowie rodziny spali na matach lub na podłodze. Drewniane drzwi uważano za cenną ruchomość i w wypadku sprzedaży domu zabierano je z sobą. Bogactwo polegało na posiadaniu własnych metalowych naczyń, jak również zapasów jęczmienia i pszenicy; nieliczni bogacze zaopatrywali się w sztabki srebra. Większość ludności żyła w skrajnej nędzy; głód był stałym gościem w rodzinie Babilończyka. Rodziny nie były liczne, gdyż dzieci wskutek chorób i niedojadania umierały masowo. Warunki pracy, w porów- naniu z czasami sumeryjskimi, nieco się polepszyły. 338 Należy przypuszczać, że istniało więcej konstrukcji irygacyjnych niż poprzednio, lecz zapewne były to prymitywne urządzenia, wymagające niezmiernie ciężkiej pracy. Historyk nie dysponuje dotychczas niestety żadnymi źródłami, które by stwierdzały opór mas ludowych wobec pozbawiania ich wolności przez możnych właścicieli niewolników. Jed- nakże za pośredni dowód istnienia takiego oporu można uznać pewne środki ograniczające zarówno lichwę, jak i proces1 zamieniania wolnych obywateli w niewolników, które znalazły wyraz w prawodawstwie Hammurapiego. Królowie babilońscy musieli hamować nieco roz- wój lichwy i niewoli za długi, gdyż zmniejszał on liczbę podatników i liczebność pospolitego ruszenia, składającego się z wolnych rolników. W ostatecznym obrachunku rozwój niewoli za długi nieuchronnie prowadził do osłabienia władzy samych królów babilońskich oraz ogól- nej potęgi państwa opartego na niewolnictwie. OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA PRAW HAMMURAPIEGO Jest rzeczą naturalną, że państwu babilońskiemu nie mogło odpowiadać starożytne prawo sumeryjskie, sięgające czasów III dynastii Uru. Konieczność stworzenia nowego zbioru praw dla całego państwa uświadamiał sobie już drugi z kolei król z I dynastii babilońskiej, Sumulailum, o którego prawach wspominają dokumenty jego następców. Prawodawstwo Hammurapiego starało się nadać formę prawną ustrojowi społecznemu państwa oraz utrwalić ten ustrój, w którym główną siłą mieli być drobni i średni właściciele niewolników. Jak wielkie znaczenie przypisywał Hammurapi swej działalności prawodawczej, świadczy fakt, że rozpoczął ją już w pierwszych latach swego panowania. Drugi rok jego rzą- dów nazwano rokiem, „kiedy ustanowił prawo dla kraju". Ten wczesny zbiór praw nie docho- wał się zresztą do naszych czasów; znane nauce prawa Hammurapiego pochodzą z końca panowa- nia tego króla. Prawa te zostały uwiecznione na dużym czarnym słupie bazaltowym. Po strome licowej u góry znajduje się płaskorzeźba, która przedstawia króla stojącego przed bogiem słońca Sza- maszem, patronem wymiaru sprawiedliwości. Pod płaskorzeźbą, po obu stronach słupa, wy- ryty jest tekst praw. Tekst dzieli się na trzy części. Pierwsza z nich — to obszerny wstęp, w któ- rym Hammurapi oznajmia, że bogowie dali mu władzę królewską po to, „by silny nie gnębił słabego". Dalej następuje wyliczenie dobrodziejstw wyświadczonych przez Hammurapiego miastom jego państwa. Wśród nich wymienione są miasta leżące daleko na południu, z Larsą na czele, a także nad środkowym biegiem Eufratu, jak Mari, Assur, Niniwa i inne. Wynika stąd, że bazaltowy słup z tekstem praw Hammurapiego został postawiony przez tego króla już po zwycięstwie nad Rimsinem i po ujarzmieniu państw leżących nad środkowym Eufratem i Tygrysem, tj. w początkach czwartego dziesięciolecia rządów. Należy przypuszczać, że kopie praw zostały sporządzone dla wszystkich większych miast babilońskiego państwa. Po wstępie umieszczone są przepisy prawne, a za nimi okolicznościowe zakończenie. Pomnik zachował się na ogół w dobrym stanie. Jedynie przepisy znajdujące się w ostatnich kolumnach tekstu po stronie licowej zostały zatarte. Zapewne stało się to na rozkaz króla elam- skiego, który po dokonaniu najazdu na Dwurzecze przewiózł pomnik z Babilonii do Suzy, gdzie też go w przyszłości odnaleziono. Na podstawie pozostałych śladów można ustalić, że na za- tartym miejscu znajdowało się 35 paragrafów, a cały zbiór liczy ich 282. Liczne kopie, znalezio- 339 ne w odkopanych starożytnych bibliotekach Niniwy, Nippuru, Babilonu i innych miast, po- zwalają w znacznej mierze zrekonstruować tekst paragrafów zatartych przez elamskiego zdo- bywcę. Zakres kodeksu Hammurapiego obejmuje liczne zagadnienia prawne współczesnego mu społeczeństwa babilońskiego. Pierwsze pięć paragrafów (numeracja ich została ustalona przez współczesnych badaczy) dotyczy zagadnień procedury sądowej. Paragrafy 6—13 określają karę za kradzież i podają sposoby jej udowodnienia. Paragrafy 14—20 wymierzone są przeciwko kradzieży dzieci i niewolników oraz ukrywaniu zbiegłych niewolników. Określona jest tutaj także wysokość nagrody za schwytanie zbiega. W paragrafach 21—25 omówiono rozmaite wypadki rabunku. Paragrafy 26—41 regulują obowiązki i prawa wojowników, przy czym nie- zwykle szczegółowo omówione są kwestie związane z posiadaniem przez nich gruntów. Para- grafy 42—47 określają prawa i obowiązki osób dzierżawiących ziemię. Pięć następnych para- grafów (48—52) ustala granice praw wierzyciela do plonów z pola oddanego mu w zastaw. Paragrafy 53—56 wyznaczają karę za niedbalstwo przy korzystaniu z sieci urządzeń irygacyj- nych. Paragrafy 57—58 chronią właścicieli gruntów przed szkodami wyrządzanymi przez stada bydła. Paragrafy 59—66 rozstrzygają rozmaite kwestie związane z posiadaniem sadów, m.in. zagadnienie prawa wierzyciela do plonu z sadu dłużnika. Następne paragrafy, znajdujące się w obrębie zniszczonych kolumn tekstu, poświęcone były częściowo kwestiom związanym z po- siadaniem domów i działek budowlanych, częściowo zaś różnym rodzajom działalności kredy- towej. Bezpośrednio po nich umieszczono paragrafy 100—107, które mówią o kupcach-tamka- rach i ich pomocnikach. Kwestia karczem, będących jednocześnie spelunkami, omówiona jest w paragrafach 108—111. Paragrafy 112—126 poświęcone są depozytom i pożyczce zabezpie- czonej przez oddanie członków rodziny dłużnika jako zakładników. Bardzo wiele miejsca (pa- ragrafy 127—195) zajmują przepisy prawa rodzinnego. Dział zawierający paragrafy 196—225 ustala wysokość kary za uszkodzenia ciała. Paragrafy 226 i 227 zabezpieczają właściciela niewol- ników przed umyślnym usunięciem piętna jego niewolnikowi. Kwestie związane z pracą ar- chitektów i szkutników omówione zostały w paragrafach 228—235. Rozmaite rodzaje najmu są gruntownie rozpatrzone w paragrafach 236—277. Końcowe paragrafy zawierają postanowienia dotyczące niewolników. Prawodawstwo Hammurapiego, podobnie jak prawodawstwo miast-państw Isin, Larsa i Esznunna, nie zawiera dyrektyw przewidujących interwencję bogów. Wyjątek stanowią je- dynie paragrafy 2 i 132, dopuszczające — w wypadku oskarżenia o czary lub w wypadku os- karżenia kobiety zamężnej o cudzołóstwo — zastosowanie tzw. „sądu bożego". Starodawne postanowienia dotyczące kary za uszkodzenie ciała, oparte na zasadzie „oko za oko, ząb za ząb", rozciągnięto w kodeksie Hammurapiego także na wypadek uszkodzenia ciała przez lekarza przy nieudanej operacji oraz na wypadek niewłaściwego zbudowania domu przez architekta. Jeśli np. wskutek zawalenia się domu poniósł śmierć gospodarz, zabijano architekta, a jeśli w katastrofie zginął syn gospodarza — odbierano życie synowi architekta. Kodeks Hammurapiego należy uznać za jeden z najważniejszych pomników myśli praw- niczej starożytnego Wschodu. Jest to pierwszy znany nam w dziejach świata szczegółowy zbiór praw, rzucający światło na ustrój niewolniczy, własność prywatną i wyzysk człowieka przez człowieka. Badanie praw Hammurapiego oraz zachowanej korespondencji królewskiej i prywatnej pozwala określić społeczny ustrój Babilonii, a jednocześnie ustalić kierunek posunięć władzy 340 królewskiej odzwierciedlonych w tym prawodawstwie. W kodeksie odbija się klasowy cha- rakter prawodawstwa babilońskiego. Surowe kary, ustanowione przez państwo, miały chronić właścicieli niewolników przed „krnąbrnymi" niewolnikami. Za uszkodzenie ciała obcego nie- wolnika wymagane było, podobnie jak przy okaleczeniu bydła, wypłacenie odszkodowania właścicielowi niewolnika. Zabójca cudzego niewolnika dawał w zamian jego właścicielowi inne- go niewolnika. Podobnie jak bydło, niewolników można było sprzedawać bez żadnych ogra- niczeń. Nie brano przy tym pod uwagę sytuacji rodzinnej niewolnika. W wypadku sprzedaży niewolnika prawo troszczyło się tylko o to, by zabezpieczyć nabywcę przed oszustwem ze strony sprzedawcy. Prawodawstwo broniło właścicieli przed kradzieżą niewolników i ukrywaniem zbiegów. Kara śmierci groziła nie tylko temu, kto ukradł niewolnika, lecz również temu, kto niewolnika ukrył. Okrutną karę stosowano także za usunięcie niewolnikowi piętna niewolnicze- go. Przeciętnie w rodzinie właścicieli niewolników było od dwóch do pięciu niewolników, lecz znane są wypadki, kiedy liczba ich sięgała kilku dziesiątków. Prywatne dokumenty prawne mówią o najrozmaitszych transakcjach, których przedmiotem byli niewolnicy: o kupnie, daro- wiźnie, zamianie, najmie i przekazaniu ich w spadku. Za panowania Hammurapiego stan li- czebny niewolników uzupełniano „przestępcami", jeńcami wojennymi i niewolnikami zaku- pionymi w krajach sąsiednich. Średnia cena niewolnika wynosiła 150—250 gramów srebra. PEŁNOPRAWNI I N I EP E ŁN OPR A WN I LUDZIE WOLNI Oprócz podziału ludności na niewolników i ich właścicieli prawa Hammurapiego znały jeszcze podział wolnej ludności na pełnoprawnych i niepełnoprawnych. Przedstawicieli peł- noprawnej warstwy ludności nazywano „synami męża" lub po prostu „mężami". Przeciwsta- wieniem ich byli wspomniani już muszkenowie, „pokorni". Niepełnoprawność tych ostatnich uzewnętrzniała się zwłaszcza w wymiarze kary za uszkodzenie ciała. Podczas gdy za uszkodze- nie ciała „męża" karano winowajcę kalecząc go w taki sam sposób, to za uszkodzenie ciała muszkena winowajca płacił tylko grzywnę. Za rzecz ukradzioną muszkenowi złodziej uisz- czał grzywnę dziesięciokrotną w stosunku do jej wartości, a za kradzież rzeczy stanowiącej własność króla lub świątyni — grzywnę trzydziestokrotną. Wyjątkiem była jedynie kradzież niewolnika. Prawodawstwo chroniło w równej mierze wszystkich właścicieli niewolników i za kradzież niewolnika któregokolwiek z nich groziła przestępcy kara śmierci. Być może termin „muszkenu" oznacza mieszkańców tych miast i krajów, które zostały podbite przez króla Hammurapiego w wyniku jego zwycięskich wojen1. Ludziom tym pozostawiono ich majątek. Stali się oni wolnymi obywatelami nowego państwa, lecz w porównaniu z ludnością ośrodka tego państwa mieli pozycję niższą. Pełnoprawni obywatele dzielili się z kolei na ludzi silnych pod względem gospodarczym i słabych, zubożałych „mężów". Kodeks Hammurapiego w wie- lu swych paragrafach starał się polepszyć sytuaqę biedniejszych warstw wolnej ludności, które popadły w niewolę za długi. Jak już wspomniano, władza królewska miała wszelkie do tego powody: troszczyła się ona, aby wojsko, które składało się z ludzi wolnych, zachowało swą siłę. Zgodnie z paragrafem 113 dłużnik był z mocy prawa właścicielem całego swego majątku 1 Jak już zaznaczono, w interpretacji terminu „muszkenu" badacze nie są jednomyślni. Przytacza się sze- reg dowodów przemawiających za tym, że muszkenami nazywano ludzi wolnych, nie będących członkami jakiejś wspólnoty, którzy otrzymywali od „pałacu" działki gruntu tylko w użytkowanie w zamian za obowiązek pełnienia służby lub oddawania części plonu. 341 i bez zezwolenia sądu i dłużnika wierzyciel nie miał prawa wywłaszczać go z jego mienia. „Mąż" nie mógł stać się niewolnikiem-dłużnikiem. Członków rodziny dłużnika, odpracowujących dług w gospodarstwie wierzyciela, prawa nie nazywały „niewolnikami", lecz „zakładnikami". Kwestii takich zakładników poświęcono ważny paragraf 116. Chronił on życie domowników dłużnika, którzy pracując w domu lichwiarza pomagali zapłacić pożyczoną kwotę. Przepis ten zabezpieczał ich przed biciem i dręczeniem. W wypadku spowodowania śmierci zakładni- ka przez złe traktowanie go zabijano jednego z członków rodziny lichwiarza. Drugi nie mniej ważny przepis zawarty jest w paragrafie 117, który ograniczał do lat trzech okres pracy zakładnika w domu lichwiarza. Tym samym uznawano, że członek rodziny dłuż- nika, odpracowujący dług w gospodarstwie lichwiarza, bez względu na wysokość tego długu spłaca przez swą pracę całkowitą należność w ciągu trzech lat i odzyskuje wolność. W ten spo- sób prawa Hammurapiego starały się ograniczyć samowolę wierzycieli w stosunku do osób, które popadły w niewolę za długi. Z treści wyżej wspomnianych paragrafów 116 i 117 wynika, że w Babilonii osoby stojące na czele rodziny nie mogły oddać samego siebie w niewolę za długi. Prawa Hammurapiego chroniły także rolnika-dhiżnika przed zajęciem na poczet długu wszystkich plonów na pniu, którą to operację chętnie stosowali lichwiarscy wierzyciele. Nawet w wypadku, gdy na dokonanie takiej transakcji zgodził się dłużnik, prawo unieważniało ją i kupiec-lichwiarz otrzymywał tylko tę część plonów, której wartość pokrywała dług i odsetki, zaś pozostałą część zboża lub owoców otrzymywał rolnik. Jeśli powódź lub posucha znisz- czyły plon dłużnika, nie miał on obowiązku spłacenia w danym roku długu i odsetek wierzy- cielowi. Posunięcia Hammurapiego dotyczące wolnej biedoty, która żyła z pracy na dniówkę, rów- nież zmierzały do złagodzenia w pewnej mierze losu tej warstwy ludności. Zgodnie z prawami Hammurapiego pracownik dniówkowy miał otrzymywać zapłatę o 30—40% większą niż po- przednio. Co prawda w praktyce, jak o tym świadczą zachowane dokumenty, nie stosowano się do tego przepisu. Wiele paragrafów kodeksu Hammurapiego poświęcono kwestii praw i obowiązków wo- jowników, którzy byli główną podporą władzy państwowej. Państwo było zainteresowane w tym, by uchronić przyznawane wojownikom grunty i bydło przed zakusami ze strony lich- wiarzy. Toteż według postanowień prawnych nabywca gruntów i bydła należących do wojow- nika tracił wypłacone pieniądze, a żołnierz zatrzymywał i jedno, i drugie. Jedynie nabyte przez wojownika drogą kupna pole, sad czy też dom można było zabrać na pokrycie długów. Dorosły syn wojownika był prawnym dziedzicem mienia swego ojca. Jeżeli po zmarłym wojowniku pozostał małoletni syn, wdowa otrzymywała lfa gruntu, aby mogła wychować przyszłego wo- jownika. Prawo troszczyło się o wojowników, którzy dostali się do niewoli. Podawało ono spo- soby ich wykupywania i zabezpieczało dla nich przydziały ziemi. Wojownicy, mający dzięki swej działce zapewniony byt, obowiązani byli za to na rozkaz króla iść na wyprawę wojenną, ilekroć tego zażądał. Za niestawienie się lub za wysłanie najemni- ka w zastępstwie wojownik karany był śmiercią, a ten, który go zastąpił, otrzymywał jego ziemię. W zbiorze praw Hammurapiego szereg paragrafów reguluje dzierżawę gruntu lub sadu, która, jak wskazują bardzo liczne dokumenty, odgrywała dużą rolę w stosunkach agrarnych tego okresu. Czynsz za dzierżawione pole wynosił zwykle 1/3 plonów, co wobec urodzajności doliny obu rzek nie było zapłatą zbyt wysoką. W wypadku dzierżawy za połowę plonów wy- 342 dzierżą wiający zobowiązywał się ponosić część kosztów uprawy pola lub brać udział w pracach związanych z uprawą. Dzierżawa była krótkoterminowa; nie trwała dłużej niż rok lub dwa la- ta. Na dłuższy termin wydzierżawiano ziemie jeszcze nie uprawiane. W tym wypadku grunty odstępowano na trzy lata pod warunkiem uiszczenia czynszu dopiero w trzecim roku. Jeżeli na polu miał być założony sad, wydzierżawiano je na okres pięcioletni i dopiero w piątym roku dzierżawca oddawał właścicielowi gruntu połowę plonu. Należy jeszcze raz zaznaczyć, że sądząc z zachowanych do naszych czasów umów i innych dokumentów nie wszystkie przepisy prawne Hammurapiego, mające na celu poprawę sytuacij ekonomicznie słabszych ludzi wolnych, były stosowane w praktyce. Toteż nawet w okresie jego rządów próba wzmocnienia pozycji gospodarczej przeciętnego człowieka wolnego nie dała większych rezultatów. Przeciwieństwo między biednymi i bogatymi istniało nadal i wzra- stało obok antagonizmu między niewolnikami i właścicielami niewolników. GOSPODARSTWO KRÓLEWSKIE I PRYWATNE WŁADANIE ZIEMIA Król zarządzał gospodarstwem świątyń i czerpał z niego środki materialne z taką samą swobodą, jak z gospodarstwa królewskiego. W gospodarstwie króla i świątyń znajdowało się, podobnie jak dawniej, wielu niewolników. Byli to potomkowie niewolników z czasów poprzed- nich dynastii, a także jeńcy wojenni — plon zwycięskich wojen ojca Hammurapiego, jego sa- mego i jego najbliższych następców. Niewolników państwowych trzymano przypuszczalnie w specjalnych koszarach, zwanych „domami więźnia". Wykonywali oni część robót publicznych. Spośród tych niewolników, a także spośród osób, które utraciły przydzielone im ziemie, re- krutowali się tzw. „tragarze trzciny". Tych ostatnich przerzucano z miejsca na miejsce dla wykonania robót. Jednakże królowie nie prowadzili teraz własnego wielkiego gospodarstwa rolnego, a grunty królewskie oddawano w użytkowanie za część plonów grupom dzierżawców (iszszaku). Posiadający grunty członkowie wspólnot byli pociągani do wykonywania tych robót publicznych, które prowadzono bezpośrednio w pobliżu ich działek. Drobni posiadacze mu- sieli pracować osobiście, podczas gdy wielcy posyłali w zastępstwie do pracy swoich niewol- ników lub parobków. Gospodarstwo królewskie miało wielkie znaczenie także w dziedzinie handlu i wymiany, które prowadzono w granicach rozległego obszaru, stanowiącego w wyniku podbojów Hammu- rapiego jedno państwo. Gospodarka pieniężna rozwijała się nadal, a przez to konsolidowały się stosunki oparte na własności prywatnej. Prywatne władanie ziemią rozwijało się także i w istocie rzeczy mało już różniło się od własności prywatnej. Rozwojowi prywatnego władania ziemią sprzyjała też dalsza rozbudowa sieci irygacyjnej, dokonana przez Hammurapiego. Jego działalność w tej dziedzinie nabrała szczególnej intensywności po zwycięstwie nad Rimsinem. Podjęta przez króla budowa nowych kanałów miała na celu rekonstrukcję rolnictwa w południowej części kraju, które mocno ucier- piało podczas zaciętych walk w latach poprzednich. Pogłębienie i rozbudowa sieci kanałów nawadniających zwiększały obszar gruntów nadających się do uprawy. Hammurapi dążył do rozszerzenia upraw sadowniczych — zapewne plantacyj palm daktylowych, stanowiących jedną z podstaw dobrobytu kraju. Prawo dopuszczało rozszerzenie sadu nawet drogą zmniej- szenia powierzchni ziemi ornej. 343 STOSUNKI RODZINNE Prawa Hammurapiego i odpowiednie dokumenty prywatne dają nam obraz patriarchal- nych stosunków rodzinnych. Kobieta stawała się prawną małżonką na podstawie umowy zawartej przez narzeczonego zazwyczaj z ojcem narzeczonej i uiszczenia okupu. Zakres patriar- chalnej władzy głowy rodziny w stosunku do domowników obejmował nawet możność od- dawania ich wierzycielowi jako zakładników gwarantujących spłatę długu. Za dopuszczenie się zdrady małżeńskiej żona ponosiła okrutną karę. W wypadku bezpłodności żony mąż mógł wziąć sobie nałożnicę. Kobieta zamężna nie była jednak pozbawiona praw. Posiadała ona majątek osobisty, za- chowywała prawo do swego posagu, mogła nie odpowiadać za długi męża zaciągnięte przed zawarciem małżeństwa. W wypadku winy ze strony męża żona miała prawo do rozwodu, zaś mąż wypędzający żonę, która nie zawiniła, ponosił uszczerbek na majątku. W stosunku do sy- nów władza ojca była również nieco ograniczona. Tak więc ojciec nie mógł prawnie wydzie- dziczyć syna, który nie popełnił występku. Wydziedziczonemu synowi przysługiwało odwo- łanie się do sądu w tej sprawie. Pod wpływem norm prawnych, które ustanowiono na sumeryjskim Południu począwszy od czasów Urukaginy, także prawa Hammurapiego usiłowały uwzględnić złą wolę oskarżo- nego przy wymiarze kary za przestępstwo. Kodeks Hammurapiego i jego listy, a także listy prywatne z jego czasów i inne akta praw- ne oraz dokumenty gospodarcze ukazują nam w akcji owe trzy „resorty" wschodniej monarchii despotycznej, o których mówi Marks, a mianowicie: resort robót publicznych (budownictwo, prace przy konstruowaniu systemu kanałów irygacyjnych), resort ograbiania własnych pod- danych (podatki, daniny), resort ograbiania sąsiadów (wojna). O despotycznej władzy króla babilońskiego świadczy jeden z najciekawszych zabytków babilońskiego piśmiennictwa, „Roz- mowa pana z niewolnikiem". W utworze tym przedstawiciel klasy możnych rozmawia ze swym niewolnikiem o sensie życia. Wśród różnych kwestii poruszono w „Rozmowie" możliwość buntu przeciwko królowi. Odpowiadając na to pytanie, niewolnik wskazuje na potęgę władzy królewskiej, która zdolna jest złamać każdy opór. Istotnie potęga babilońskiego państwa w czasach Hammurapiego była wielka. Utrzymy- wało ono w uległości masy niewolników oraz niższe warstwy ludzi wolnych i powiększało posiadłości odziedziczone z lat poprzednich. 3. UPADEK PAŃSTWA STAROBABILOttSKIEGO. KRÓLESTWO KASYCKIE Ostatnie lata panowania Hammurapiego upamiętniły się wielkimi pracami przy budowie umocnień na północnych i północno-wschodnich granicach Babilonii. W|tym czasie syn Ham- murapiego, Samsuiluna, dopuszczony został do rządów. Wydał on dla południowych dzielnic Sumeru, które silnie ucierpiały podczas długotrwałych, zażartych walk, rozporządzenie o ulgach podatkowych. 344 OKRES WOJEN I ZAMIESZEK WEWNĘTRZNYCH Hammurapi zmarł w czterdziestym trzecim roku swoich rządów (r. 1750 p.n.e.). Zwycięs- kie wojny tego króla zapewniły jego synowi kilka lat spokojnego panowania. Wykorzystał on ten okres na rozbudowę sieci irygacyjnej i prace budowlane. Jednakże już w dziewiątym roku rządów Samsuiluny zakończył się krótkotrwały okres pokoju. Król ten musiał odpierać na- pady wojowniczych górskich plemion Kasytów, zamieszkujących na pómoco-wschód od Dwu- rzecza. Zjednoczyli się oni w związek plemienny zapewne około r. 1795 p.n.e., a w r. 1741 podjęli pierwszą wyprawę na państwo babilońskie. Atak ich został uwieńczony tylko częścio- wym sukcesem. Dzięki umocnieniom zbudowanym przez Hammurapiego na północno-wschod- niej granicy Babilonii Samsuiluna zdołał obronić najważniejszą część terytorium państwa. Kasyci umocnili się na obszarach podgórskich leżących na pómoco-wschód od Babilonii. Już w roku następnym Samsuiluna musiał walczyć z równie niebezpiecznym wrogiem — z koaliqą Elamu i miast Esznunna, Isin, Uruk i inne. Pod koniec panowania Samsuiluny miastom południowym przewodzili władcy „Kraju morza" lub „Kraju nadmorskiego", tj. nadbrzeżnego bagnistego obszaru nad Zatoką Perską, gdzie ukrywali się wygnani z miast Sumeru wrogowie Hammurapiego i Samsuiluny. Jeden z tych władców, niejaki Ilumailu, proklamował się potomkiem ostatniego króla z dynastii miasta Isin. Późnobabilońska kronika zawiera informację o porażce Samsuiluny w walce z Ilu- mailu. Samsuiluna musiał wycofać się na północ. Umocniwszy się od strony południowej, zapewne przy pomocy Elamu, Ilumailu po śmier- ci Samsuiluny nadal toczył walkę z jego synem. Późniejsza kronika babilońska podaje, że Ilu- mailu w dalszym ciągu odnosił sukcesy. UPADEK PAŃSTWA STAROBABILOŃSKIEGO Nieustanne wojny, wypełniające okres panowania Hammurapiego i Samsuiluny, wyma- gały ogromnego wytężenia sił. Na barki wolnej ludności nakładano coraz nowe ciężary. Z roku na rok powoływano do służby wojskowej nie tylko zawodowych wojowników, ale i pospolite ru- szenie, złożone z rolników i rzemieślników, o czym świadczą listy z archiwów miasta Mari. Ciężar wojen i następujące w kraju procesy wewnętrzne — rozwój prywatnego władania ziemią, rozwój handlu i lichwy, samowola urzędniczej arystokracji — wszystko to doprowa- dzało do ruiny materialnej warstwy rolnicze i rzemieślnicze. Tym samym państwo babilońskie traciło swą siłę. Liczebność wojska, rekrutującego się z ludzi wolnych obdarzonych gruntami, zmniejszała się w sposób katastrofalny. W miarę słabnięcia babilońskiego państwa królowie „Kraju nadmorskiego" nabierali sił. Za panowania ostatnich przedstawicieli dynastii Ham- murapiego wrogowie wdzierali się nawet do dzielnic centralnych, zagrażając zbiorom na polach pod murami samego Babilonu. Kiedy na horyzoncie Babilonii pojawił się nowy wróg, osłabio- ne państwo nie mogło go już odeprzeć. Wrogiem tym byli Hetyci, którzy przywędrowali około r. 1600 p.n.e. z dalekiej Azji Mniej- szej; o wyprawie ich mówią źródła hetyckie i babilońskie. We wspomnianej już późniejszej kronice babilońskiej spotykamy wzmiankę, że ludzie z hetyckiej krainy przyszli do kraju Akkad i rozprawili się z państwem Babilonu, zaś annały hetyckie donoszą o wyprawie na Babilon 345 podjętej przez króla Mursilisa, który zdobył tam złoto i srebro oraz przywiódł jeńców do kra- ju hetyckiego. Cios zadany przez Hetytów pod wodzą króla Mursilisa do tego stopnia osłabił Babilon, że nie mógł on oprzeć się nowemu najazdowi od strony południowej. Należy przypuszczać, że po wycofaniu się Hetytów królowie nadmorskiej krainy zdobyli Babilon i założyli tak zwa- ną II dynastię babilońską. Około r. 1518 p.n.e. Babilonem zawładnęli Kasyci, obaliwszy dynastię „Kraju morza". BABILONIA W OKRESIE PANOWANIA KASYTÓW Kasyci, panujący w Babilonii do r. 1204 p.n.e., to wojownicze plemiona z górzystej krainy leżącej na północ od Elamu. Lud ten prowadził półkoczowniczy tryb życia i zajmował się ho- dowlą bydła oraz prymitywnym rolnictwem. Relikty mowy Kasytów, zachowane w postaci ich imion, jak również w niektórych zapiskach babilońskich pisarzy, nie są niestety wystarcza- jące, by ustalić z całą pewnością pokrewieństwo tego języka z którąkolwiek ze znanych nam grup językowych. Długotrwałe panowanie tego na pół koczowniczego ludu w znacznym stopniu zahamo- wało dalszy rozwój gospodarczy i kulturalny Babilonii, zwłaszcza rozwój rolnictwa i rzemiosła. Są wprawdzie wzmianki o posługiwaniu się końmi przy przewożeniu ciężarów oraz w wojsku. Natomiast w obrocie pieniężnym w tym okresie można zaobserwować nawet pewien regres. Znacznie częściej niż przedtem odbywała się wymiana naturalna. Za panowania Kasytów Babilonia była nadal państwem opartym na niewolnictwie. Sami Kasyci stali się prawdopodobnie stanową grupą wojowników. Poszczególne części kraju wraz z zamieszkującą je ludnością rolniczą i rzemieślniczą zostały rozdzielone między różne znako- mite kasyckie rodziny lub rody, a w szeregu wypadków także między niektóre rodziny miej- scowej arystokracji. Później, jak można przypuszczać, kasycka arystokracja plemienna prze- mieszała się z miejscowymi możnymi właścicielami niewolników, ci zaś włączeni zostali do wojskowej organizacji kasyckiej. Wyżej wspomniane znakomite rodziny lub rody, między które została rozdzielona znaczna część terytorium Babilonii, określano terminem bitu — „dom". Wszystkie te „domy" wcho- dziły w skład wojskowo-administracyjnego aparatu państwa babilońskiego. Osoby stojące na ich czele zwane były „panami domu" i stanowiły jedno z ważnych ogniw systemu admini- stracyjnego. „Pan domu" reprezentował wobec państwa terytorium zajmowane przez swych krewnych, odpowiadał za wypełnianie przez nich powinności i bronił ich praw. Jednocześnie był on zarządcą tego okręgu, który został przydzielony jego „domowi". „Pan domu" ręczył za terminowe wpłacanie podatków państwowych, otrzymywał dla siebie i swych krewnych dochody od podległych „domowi" rolników i rzemieślników, dostarczał sił roboczych potrzeb- nych do budowania i konserwacji kanałów irygacyjnych, rekrutował oddziały ludzi mających pracować przez czas dłuższy, troszczył się o naprawę dróg i o pastwiska dla bydła należącego do króla i namiestnika. Napisy na kamieniach kudurru (kamienie graniczne, na których były wypisane wszystkie podstawowe wiadomości dotyczące władania daną działką gruntu) unaoczniają nam proces roz- warstwienia majątkowego zachodzącego wśród tych „domów" w okresie kasyckim i nastę- pującym bezpośrednio po nim. Wzrost ekonomicznej, a zatem również politycznej potęgi nie- 346 których „domów" przyczyniał się do osłabienia władzy królów kasyckich. Ci ostatni usiłowa- li oprzeć się na kapłanach, lichwiarzach i kupcach. Jednakże wzrastające znaczenie tych warstw wzmagało tendencje autonomiczne w poszczególnych miastach, gdzie warstwy te rozporzą- dzały wpływami. Trzy najważniejsze ośrodki handlowe i rzemieślnicze kraju — Sippar, Nip- pur i Babilon — odnosiły sukcesy w tej dziedzinie i uzyskały (pod koniec II tysiąclecia) zwol- nienie od wykonywania robót publicznych, od jurysdykcji sądu królewskiego, od danin pie- niężnych na rzecz króla i od obowiązku wysyłania wojowników do pospolitego ruszenia. Wszy- stko to również w znacznym stopniu osłabiało władzę królewską. W ciągu całego omawianego okresu Babilonia utrzymywała ożywione stosunki handlowe z wieloma krajami. Kontakty z Egiptem nabierają regularności. Królowie kasyccy dbali o stan dróg handlowych i bezpieczeństwo podróży na tych drogach. Jednak znaczenie Babilonii w po- lityce międzynarodowej było stosunkowo małe. Źródła historyczne świadczą np. o tym, że faraonowie egipscy odnosili się do królów Babilonii z wielką pogardą. Ci ostatni zresztą uwa- żali widocznie sami, że nie zasługują na lepsze traktowanie. Tak więc jeden z nich, Burna- buriasz (1404—1379), przekonawszy się, że władca egipski nie zamierza dać mu swej córki za żonę, prosił o przysłanie mu przynajmniej jakiejś innej kobiety, którą dla uratowania swego prestiżu mógłby przedstawić jako egipską królewnę. Ale faraon nie zadośćuczynił nawet i ta- kiej prośbie. Już od XV wieku p.n.e. na Babilonię zaczyna napierać wzrastająca w potęgę Asyria. Królom asyryjskim kilka razy udało się na pewien czas zawładnąć Babilonią. Przegrane wojny z Asyrią były również jedną z przyczyn długotrwałego upadku kraju. Po obaleniu panowania Kasytów w Babilonii objęła tam władzę tak zwana IV dynastia babilońska (za III dynastię babilońską uważana jest dynastia kasycka) — prawdopodobnie po- chodzenia miejscowego. 4. SUPREMACJA ELAMU. BABILONIA PO UPADKU DYNASTII KASYCKIEJ STRUKTURA WEWNĘTRZNA ELAMU W II TYSIĄCLECIU P.N.E. W tym okresie znowu zaczyna odgrywać ważną rolę Elam. Nawet za czasów III dyna- stii Uru Elam nie był włączony do państwa sumeryjsko-akkadyjskiego w takim stopniu, jak inne kraje podbite przez Ur. W rozmaitych miastach i dzielnicach Elamu nadal panowali lo- kalni władcy. Gdy państwo stworzone przez III dynastię Uru uległo zagładzie, do czego przy- czynili się również Elamici, Elam znowu uzyskuje niepodległość. Podobnie jak w Babilonii, także i w Elamie nabiera intensywności rozwój gospodarstw prywatnych i prywatnego władania niewolnikami, o czym świadczą dokumenty prawne, któ- re w dość znacznej ilości dochowały się do naszych czasów. Cechą charakterystyczną prawa elamskiego jest surowość kar, nie będąca właściwością praw babilońskich, które pod innymi względami wywarły silny wpływ na prawodawstwo Elamu. Rozwój społeczeństwa opartego na niewolnictwie i proces ruiny majątkowej niezamożnych lu- dzi wolnych przebiegały w Elamie analogicznie jak w Dwurzeczu. Świadczy o tym fakt, że już w pierwszej połowie II tysiąclecia na południu Dwurzecza spotyka się najemnych pracow- 347 ników rolnych — Elamitów. Mimo znacznego rozwarstwienia, jakie nastąpiło we wspólnotach wiejskich, w Elamie także w czasach późniejszych — aż do I tysiąclecia p.n.e. — istniało sil- ne wojsko, będące zapewne pospolitym ruszeniem. Być może tym się to tłumaczy, że w gór- skich krainach Elamu dłużej zachował się system demokracji wojskowej i proces rozwarstwie- nia klasowego w mniejszej mierze dotknął miejscową wolną ludność. Poszczególnymi dzielnicami rządzili królowie lub „ojcowie" (odda), przy czym, jakkol- wiek władza była dziedziczona w obrębie rodu, przechodziła ona nie z ojca na syna, lecz z wuja na siostrzeńca, tj. w linii macierzystej; wyrażenie „syn siostry" oznaczało w ogólności „potomek", „członek danego rodu". Dzielnice Elamu (odpowiadające może pierwotnym tery- toriom plemion) znajdowały się pod ogólną hegemonią naczelnego wodza, noszącego tytuł „wielkiego wysłańca" (po sumeryjsku sukkal-mach). Przeważnie władcy dzielnic byli spokrew- nieni z „wielkim wysłańcem" i po jego śmierci jeden z nich (być może na podstawie wyboru) zajmował jego miejsce, inni zaś przypuszczalnie zamieniali się wtedy stanowiskami w okre- ślonym porządku hierarchicznym. Tego rodzaju ustrój państwowy pozwala przypuszczać, że w Elamie, mimo niewątpliwe- go istnienia społeczeństwa klasowego, wciąż jeszcze trwały znaczne przeżytki stosunków ro- dowo-plemiennych, a nawet matriarchatu (zapewne głównie w dzielnicach górskich; wyra- żana jest również opinia, że dynastia panująca w tym czasie w Elamie pochodziła właśnie stamtąd). Rządy w całym kraju należały do najznakomitszej pod względem pochodzenia rodowo-plemiennej arystokracji, której przedstawicielami byli władcy poszczególnych dzielnic. Władcy owi posiadali dość znaczną autonomię, mogli np. prowadzić wojny na własne ryzyko. Takim władcą dzielnicowym był także Kuturmabuk (Kudur-Mabuk), adda na pół amo- ryckiej, graniczącej z Babilonią dzielnicy Emutbal (Jamutpal), któremu udało się osadzić na tronie Larsy w XIX wieku p.n.e. swoich synów (jednym z nich był wyżej wspomniany Rimsin). W niektórych okresach Elam wywierał również silny wpływ na państwo Esznunna. Oddziały elamskie nieraz wdzierały się do Babilonii. WZROST POTĘGI ELAMU Supremacja Hammurapiego, który zdołał wyprzeć Elamitów z dzielnicy Emutbal, znacz- nie osłabiła Elam i być może kraj ten popadł w zależność od babilońskiego króla. Później- sza dynastia — przypuszczalnie pochodzenia kasyckiego — która przywróciła Elamowi niepod- ległość, oraz królowie panujący po tej dynastii wskrzesili potęgę tego państwa, obejmującego wówczas, jak częstokroć poprzednio, również część przyszłej Persydy (dzisiejszy Fars na po- łudniu Iranu). Elamici podejmują znowu wyprawy na Babilonię, kontynuowane także w dru- giej połowie XIII wieku p.n.e. Nowej dynastii damskiej widocznie udało się w tym czasie złamać separatyzm miejsco- wej arystokracji i wzmocnić władzę centralną. Z początkiem wieku XII p.n.e. zaczyna się nowa seria podbojów. Elamici opanowali rozległy obszar nad rzeką Diala, a na nim również miasto Esznunna. Przez ten obszar biegły drogi karawanowe prowadzące z Dwurzecza na wy- żyny Iranu. Elamici zdołali nawet zająć na pewien czas północną część Babilonii z miastami Sippar, Babilon i Nippur. Zwycięstwa Elamitów przyczyniły się do upadku władzy kasyckiej w Babilonii. 348 Do największego rozkwitu państwo elamskie doszło za panowania króla Szilchak-Inszu- szinaka, który znacznie powiększył posiadłości Elamu, zwłaszcza w górach Zagros i na wschód od tych gór. Udało mu się wtargnąć także do Asyrii, gdzie zajął południowoasyryjskie miasto Ekallati. SPOŁECZEŃSTWO BABILOŃSKIE W KOŃCU II TYSIĄCLECIA P. N. E. Tymczasem w Babilonii od chwili objęcia władzy przez IV dynastię nastąpił krótkotrwa- ły okres odrodzenia. Najwybitniejszym z królów tej dynastii był Nabuchodonozor I (Nabu- -kudurri-ussur, ok. 1146—1123). Nie bez powodzenia walczył on z Asyrią, a w bitwie nad rzeką Eulajos złamał potęgę Elamu. Państwo Nabuchodonozora oprócz właściwego Dwurze- cza obejmowało także znaczną część doliny rzeki Diala oraz jej dopływów i rozciągało się od przedpola Asyrii do Zatoki Perskiej. Dokument donacyjny Nabuchodonozora I dla kasyckiego naczelnika rodu, który to wo- jownik dowodził babilońskimi rydwanami podczas bitwy nad Eulajosem, jest niezmiernie waż- nym źródłem wiadomości o ówczesnej Babilonii. Z dokumentu tego dowiadujemy się, że lud- ność Babilonii obciążona była licznymi podatkami i powinnościami. W ich skład wchodziły różne daniny w produktach rolnych i bydle zarówno na rzecz króla, jak i namiestnika dziel- nicowego, a także na utrzymanie oddziałów jazdy (która, jak się zdaje, była innowacją wpro- wadzoną w okresie kasyckim) w czasie ich postoju oraz powinność drogowa i mostowa. Z in- nych źródeł dowiadujemy się o istnieniu powinności związanych z konserwacją sieci irygacyjnej. Wszystkie te daniny były ściągane przez specjalnych poborców, a także przez „królew- skich służebników kanałów i lądu", będących podwładnymi „herolda" — szefa zarządu re- sortów. Duży zakres władzy mieli namiestnicy dzielnicowi. Podobnie jak w czasach kasyckich, znaczne obszary ziemi królewskiej rozdawano przed- stawicielom arystokracji zajmującej stanowiska urzędowe, od której król był w praktyce w wy- sokim stopniu uzależniony. Niektórzy z nich władali całymi obszarami, obejmującymi liczne osiedla. Czasami uzyskiwali oni zwolnienie swych ziem od podatków i powinności. To po- zwalało im w większej mierze eksploatować posiadane tereny, nie dzieląc się już produktem dodatkowym z królem i namiestnikiem. Na gruntach wyżej wspomnianego kasyckiego do- wódcy, który otrzymał dokument donacyjny od Nabuchodonozora I, urzędnicy królewscy nie mieli nawet prawa aresztować przestępcy; posiadacz tego terytorium (co prawda w danym wypadku leżącego nie w samej Babilonii, lecz w górach) był więc de facto niezależnym drob- nym władcą. Już od czasów kasyckich świątynie stają się największymi posiadaczami gruntów, w isto- cie rzeczy niezależnymi od króla pod względem ekonomicznym. Znaczne przywileje miały także największe ośrodki państwowe — miasta. Na przykład Babilon i Nippur dysponowały własnymi siłami zbrojnymi, wyodrębnionymi z wojsk królew- skich, oraz miały prawo aresztowania poszczególnych osób (zapewne tylko swoich obywateli) nawet poza obrębem terytorialnym tych miast. Niewolnictwo rozwijało się nadal. Dowiadujemy się, że w tym czasie znaczna ilość nie- wolników stanowiła własność jednej osoby. Jednakże przewaga wielkich gospodarstw prywat- nych, które same mogły produkować wszystko dla własnych potrzeb, nie sprzyjała rozwojowi gospodarki pieniężnej. Podobnie jak nieraz w czasach kasyckich, a w przeciwieństwie do prak- 349 tyki czasów starobabilońskich, zapłatę przy kupnie-sprzedaży uiszczano nie srebrem, lecz w na- turze — zbożem, bydłem, niewolnikami itd. Po klęsce poniesionej przez Elam w walce z Nabuchodonozorem I, a następnie po klę- sce Babilonu, zadanej przez asyryjskiego króla Tyglatpilezara I w końcu XII wieku p.n.e., oba te kraje przezywają okres upadku. W Elamie zachowuje się lub wytwarza znowu prze- waga lokalnej arystokracji. Brak silnego, scentralizowanego państwa i zupełna słabość władzy królewskiej, która stała się zabawką w rękach walczących klik arystokratycznych, są także w I tysiącleciu p.n.e. charakterystycznymi cechami dziejów Elamu. Co się tyczy Babilonii, to i tutaj obserwujemy stopniowy upadek gospodarczego i politycznego znaczenia władzy kró- lewskiej oraz ciągłe walki o tron między różnymi, miernymi raczej pretendentami. Jednocze- śnie wzrasta niezależność i polityczne znaczenie najważniejszych miast. W końcu II tysiąclecia na krańcach Babilonii osiedlają się plemiona Chaldejczyków, we- dług wszelkiego prawdopodobieństwa pochodzących ze wschodniej Arabii. Wewnętrzna sytu- acja w Babilonie komplikuje się coraz bardziej. Od tego czasu Babilonia staje się ofiarą sta- łych najazdów — częściowo elamskich, głównie asyryjskich. 5. IDEOLOGIA I KULTURA BABILONU Społeczeństwo babilońskie, będące dziedzicem starożytnego Sumeru, przejęło również osiągnięcia sumeryjskiej kultury. Z kolei kultura babilońska wywierała olbrzymi wpływ na rozwój kulturalny współczesnych jej ludów Azji Przedniej, a nawet i dalekiego Egiptu. Nie- mało jej osiągnięć wzbogaciło następnie kulturę starożytnych Greków i innych ludów Europy i Azji. Olbrzymie znaczenie historyczne kultury babilońskiej uwidacznia się w pozytywnych osiągnięciach nauki i sztuki. Osiągnięcia te były wielkie, mimo że kultura Babilonu w znacz- nej mierze nosiła znamiona ideologii religijnej. RELIGIA BABILOŃSKA Religia Babilonu narzucała człowiekowi ideę jego bezsilności wobec sił nadprzyrodzonych,, które, według wierzeń babilońskich, na wieki ustanowiły porządek świata i istniejący ustrój społeczny. Przeszkadzała ona prawdziwemu poznaniu świata i aktywnemu oddziaływaniu czło- wieka na naturę. Starodawni bogowie panteonu sumeryjsko-akkadyjskiego zachowywali swój autorytet rów- nież w religii Babilonii, ale poglądy religijne znacznie się skomplikowały. Odziedziczony po zamierzchłych wiekach kult umierającego i zmartwychwstającego bo- ga wegetaqi roślinnej szeroko się rozprzestrzenił. Uosobieniem ginącej i odradzającej się ro- ślinności był bóg Tammuz (Dumuzi) — kochanek bogini Isztar. Niemałe znaczenie miał bóg burzy i deszczu Adad (u Sumerów Iszkur), szczególnie czczo- ny w rejonach leżących na północ, gdzie ważną rolę dla rolnictwa odgrywało zwilżanie ziemi przez opady („wody Adada"). W Babilonii czczono szereg miejscowych bogów, utożsamianych z ciałami niebieskimi. Ważną rolę odgrywali bogowie słońca i księżyca — Szamasz i Sin. Uosobieniem Isztar, od- powiednika sumeryjskiej Inniny, bogini miasta Uruk, była planeta Wenus. W błyszczącej czer- wienią krwi planecie Mars dopatrywano się Nergala, boga wojny, chorób i śmierci, naczel- 350 nego boga miasta Kuta. Bóg mądrości, pisma i rachunku, Nabu (imię to jest odpowiednikiem zachodniosemickiego słowa nabi — „prorok"), czczony w sąsiadującej z Babilonem Borsippie, utożsamiany był z planetą Merkury. Wreszcie z planetą Saturn łączono Ninurtę, boga zwy- cięskiej wojny. Bóg Marduk identyfikowany był z największą planetą, Jowiszem. Siedmiu głów- nych astralnych bogów wraz z triadą: Anu, Bel (Enlil), Ea odgrywało dominującą rolę w re- ligii Babilonu. Na cześć tych bogów wieże świątyni budowano albo trzypiętrowe (niebo, zie- mia, wody podziemne), albo siedmiopiętrowe (siedem planet). Przeżytkiem kultu babilońskich bogów astralnych jest współczesny siedmiodniowy tydzień. W niektórych językach zachod- nioeuropejskich nazwy dni tygodnia jeszcze obecnie zawierają imiona siedmiu bogów. Znaczny rozkwit osiągnęły w Babilonii kult zmarłych królów i deifikacja władzy królew- skiej. Głoszono, że królowie stoją nieporównanie wyżej od zwykłych ludzi, toteż w świado- mości wyzyskiwanych mas ludowych zakorzeniało się przeświadczenie o świętości władzy króla. Babilońscy kapłani oddziaływali na masy ludowe przepychem kultu sprawowanego w og- romnych świątyniach z majestatycznymi wieżami schodkowymi — zikkuratami. Zachowały się dane o wielkiej ilości przedmiotów kultu wykonanych ze złota, a także o bogatych ofiarach, składanych codziennie na ołtarzach świątyń. Deifikacja władzy królewskiej, wpojenie pokory wobec bogów i króla, figuranta możnych właścicieli niewolników, stanowiły podstawę kultu. W dziejach Mezopotamii nieraz wysuwało się na czoło jakieś państwo, które pretendo- wało do panowania nad sąsiadami. Najszczęśliwszym pretendentem do hegemonii nad całą doliną okazał się, jak wiadomo, Babilon. Toteż Marduk, bóg-patron Babilonu, zaczął odgry- wać dominującą rolę w micie o stworzeniu świata. W legendzie tej (której podstawą stał się analogiczny mit sumeryjski), spisanej na siedmiu glinianych tabliczkach, czytamy, że na początku istniał chaos wodny, którego uosobieniem była potworna Tiamat. Zrodzeni z chaosu wodnego bogowie zdecydowali zabić Tiamat, wpro- wadzając porządek w chaosie. Dowiedziawszy się o tych zamiarach Tiamat postanowiła wy- gubić bogów. Jeden tylko Marduk (według starszej wersji Enlil) nie uląkł się i wyraził go- towość podjęcia z nią walki, jednakże pod warunkiem, że w wypadku jego zwycięstwa bo- gowie uznają go za swego zwierzchnika, aby „nie przemijającym i bezwzględnie obowiązu- jącym był rozkaz jego ust". Kiedy zgromadzenie bogów przyjęło żądanie Marduka, ten wy- stąpił samotnie do boju z Tiamat, zabił ją i z jej ciała stworzył niebo i gwiazdy, ziemię, ro- śliny, zwierzęta lądowe, wodę i ryby. Ostatnim aktem stworzenia świata było ukształtowanie człowieka z gliny i krwi jednego z bogów, straconego za to, że zdradził swych boskich to- warzyszy i pomagał Tiamat. Obowiązkiem człowieka stało się składanie ofiar bogom. Taka jest w skrócie treść bardzo starego mitu o stworzeniu świata w wersji babilońskich kapłanów. Tendencja polityczna występuje tu bardzo wyraźnie. Babilon odniósł zwycięstwo i wszystkie inne miasta podporządkowały mu się jako silniejszemu. Trzeba było utrwalić to zwycięstwo wykazując, że od początku świata najpotężniejszym z bogów był Marduk, bóg- patron Babilonu. W ten sposób Marduk został proklamowany królem bogów, ale babilońscy kapłani, dą- żący do wywyższenia swego patrona, nie poprzestali na tym. Starali się oni z czasem uczynić postać Marduka aglomeratem postaci wszystkich wielkich bogów Babilonii. Świadczy o tym późniejszy tekst religijny, który głosi, że wielcy bogowie są rozmaitymi przejawami Mardu- ka. A więc bóg wojny, chorób i śmierci, Nergal, jest Mardukiem siły; bóg pisma, Nabu — Madrukiem mądrości; bóg księżyca, Sin — Mardukiem nocnego światła itd. Szczególnie zaś 351 starali się kapłani zespolić z postacią Marduka popularną postać umierającego i zmartwych- wstającego boga. Świadczy o tym tekst pochodzący z biblioteki świątyni w mieście Assur, który opowiada o męce Bela-Marduka oraz o jego straceniu i zmartwychwstaniu. Zgodnie z tym mitem Bel-Marduk został osądzony przez sąd podziemny i stracony razem z jakimś zbrodniarzem. Zakrwawione szaty boga oczyszcza bogini, której miłość silniejsza jest od śmierci. Odejście boga do podziemnego państwa wywołuje na ziemi okropne rozruchy. Żona Bela-Marduka, „władczyni Babilonu", udaje się po niego do podziemnego państwa i bóg zmartwychwstaje do nowego życia. Ta pokrótce opisana legenda niewątpliwie oddziałała pośrednio na ukształtowanie się ewan- gelicznego mitu o Chrystusie. Podobnie jak mit o stworzeniu świata, mit o męce Bela- -Marduka odczytywano w głównej świątyni Babilonu w dzień Nowego Roku. W tej części rytuału święta noworocznego tkwi zarodek reli- gijnego dramatu. Mit o zamieraniu i odżywaniu przyrody jest także podstawą mitu babilońskiego o zstąpieniu bogini Isztar do „krainy, z której nie ma powrotu", tj. do królestwa zmarłych. W micie tym, także opracowanym na podstawie tematyki sumeryjskiej, a dochowanym do na- szych czasów w pięknej poetyckiej formie, jako siła działająca występuje pierwiastek żeński — Isztar, bogini miłości i płodności, oraz jej ok- rutna przeciwniczka, bogini Ereszkigal. Łatwo dopatrzyć się w tym pewnych przeżytków wyobrażeń z czasów matriarchatu. Potężnym środkiem oddziaływania kapła- nów na masy ludowe była magia. Za pomocą formuł magicznych kapłani-zakUnacze „ratyowali" ludzi od chorób i nieszczęść, „wywołanych" przez złe duchy, wiedźmy i czarowników. Ka- płani-prorocy mogli jakoby, dzięki swej sztuce, przepowiedzieć człowiekowi czyhające nań nie- szczęścia i usiłowali zapobiec im za pomocą czarów. Wróżono z lotu ptaków, na podstawie wschodzenia i zachodzenia ciał niebieskich (astrologia), z kształtu wątroby owcy itd. Babi- lońskie zaklęcia i wróżby wywarły silny wpływ na religię krajów sąsiednich, a za pośrednictwem Hetytów — na religię grecką. Świat starożytny Bogini Isztar przekazał zaś liczne elementy magii babilońskiej Posąg z Mari. ok. 1800 r. p.n.e. wapień także średniowiecznej Europie. 352 WaznieJS2e nieP°! powstaniem pańs stale; poaar L'"'-'-' Kierunek posuwał KASYCI Nazwy plemion d Przybliżone połóż* PISMO I LITERATURA Pismo Babilończyków, odziedziczone po Sumerach, było dobrze rozwiniętym pismem klinowym, przystosowanym do właściwości semickiego języka akkadyjskiego. Język ten w II tysiącleciu p.n.e. stał się językiem ogólnie przyjętym w korespondencji dyplomatycznej. Ba- bilońskiego pisma klinowego uczono się nawet w szkołach pisarskich dalekiego Egiptu. Pis- mem klinowym zostały napisane liczne dokumenty, teksty religijne i opowieści. Dominacja religii i kapłanów w dziedzinie ideologii przesądzała o charakterze literatury babilońskiej. Nawet popularne, ustnie przekazywane utwory ludowe noszą piętno panującej ideologii. Charakterystyczną cechą ówczesnej literatury babilońskiej jest uporczywe akcento- wanie słabości człowieka i ograniczonych jego możliwości życiowych z równoczesnym pro- pagowaniem pokornego poddania się człowieka porządkom ustanowionym przez bogów i władzy deifikowanych królów. Przystosowywano do nowych warunków starożytne podania i legendy, jak wspomniane już mity o stworzeniu świata, o zstąpieniu Isztar do królestwa zmarłych i inne. Opracowano także sumeryjskie podania o Gilgameszu. Jest rzeczą możliwą, że właśnie w tych czasach zostały połączone w jeden epos istniejące wcześniej odrębne legendy o tym bohaterze, chociaż niektórzy badacze uważają, że ów poemat epicki powstał już w końcu III tysiąclecia. Opracowanie babilońskie charakteryzuje się przede wszystkim ujęciem głównej postaci poematu. Treść akkadyjskiej wersji eposu o Gilgameszu jest następująca. Gilgamesz, król Uruku, nie znalazłszy zastosowania dla swej potężnej siły, uciska mieszkańców tego miasta. Wzrusze- ni ich modlitwami bogowie stwarzają pierwotnego człowieka-bohatera Enkidu, który żyje wśród zwierząt. Przeznaczeniem Enkidu było zostać druhem Gilgamesza i skłonić go, aby użył swych sił ku pożytkowi ludzi. Skuszony przez miłość do kobiety, Enkidu musiał zerwać swój poprzedni ścisły związek z przyrodą i przybył do Uruku. Tam stoczył walkę z Gilgameszem i ostatecznie stał się jego druhem. Razem dokonują oni szeregu czynów pożytecznych dla ludzi; m. in. zabijają strażnika gaju cedrowego, potwora Chumbabę (sumeryjski Chuwawa). Potem Gilgameszowi ofiaruje swą miłość bogini Isztar, lecz ten odrzuca jej dar i wspólnie z En- kidu zabija potwornego byka, wysłanego przeciwko nim przez boginię. Enkidu ciężko zniewa- ża przy tym Isztar, za co musi ponieść śmierć. Gilgamesz staje wobec problemu śmierci ludzkiej. Nie bacząc na perswazje bogów i ludzi, lekceważąc największe przeszkody, wyrusza on w podróż na kraj świata, gdzie przebywa bo- hater Ut-Napisztim (Ziusudra), który przeżył potop. Ów opowiada mu historię potopu i swe- go ocalenia, lecz zapewnia Gilgamesza, że człowiek nie może żyć wiecznie. Niemniej jednak pomaga Gilgameszowi znaleźć czarodziejską roślinę, która uwalnia człowieka od starości. Gilgamesz postanawia podzielić się tą rośliną ze swym ludem, lecz w drodze powrotnej porywa ją żmija. Pierwotnie poemat kończył się pochwałą mędrców, którzy zbudowali starożytne mu- ry Uruku i stworzyli w ten sposób wartość wiecznotrwałą. Ten pełen męstwa i głębokich myśli poemat, którego bohaterowie występują jako obrońcy szczęścia ludzi i przeciwnicy bogów, został tendencyjnie przerobiony w duchu uległości i po- kory w stosunku do woli boskiej. Do zakończenia poematu dodano przekład przepojonej du- chem religijnym sumeryjskiej pieśni, która mówi, jak Gilgamesz wywołał z zaświatów ducha Enkidu i ten opowiedział mu o tragicznym losie zmarłych, cierpiących głód i pragnienie. Pew- 23 — Historia powszechna t. I 353 na poprawę tego losu miało jakoby powodować dokonanie odpowiednich obrzędów pogrze- bowych i składanie ofiar. Epos o Gilgameszu został napisany wierszem, którego miara oparta jest na określonej liczbie stóp. Dokładne o nim wyobrażenie daje piękny przekład pierwszych strof eposu doko- Gilgamesz i Enkidu zabijają Chumbabę Terakotowa płaskorzeźba. Początek II tysiąclecia p.n.e. nany przez wybitnego asyriologa radzieckiego W. K. Szilejko z uwzględnieniem oryginalnej miary wiersza. Po polsku brzmią one następująco: O tym, co wszystko aż do krańca świata widział i wszystko przejrzał i zrozumiał. Wszystkie on księgi łącznie przewertował i zgłębił mądrość badaczy ksiąg wszystkich. Widział ukryte, znał tajemne sprawy: on o potopu dniach nam przyniósł wieści. Chodził daleko, ale się umęczył. Wrócił i trudy spisał na kamieniu. W literaturze babilońskiej występują zaczątki dramatu w postaci misteriów religijnych, a także zaczątki liryki, której elementy znajdujemy w rozmaitych hymnach, modlitwach itd. Wiemy, że istniała także liryka świecka, lecz przykłady jej nie dochowały się do naszych czasów. ROZWÓJ NAUKI Matematyka, która rozwiązywała w Babilonii wiele zagadnień praktycznych, mających istotne znaczenie przy pomiarach pól, konstrukcji budynków oraz urządzeń irygacyjnych itp., w mniejszej mierze uzależniona była od wpływów religijnych i osiągnęła w szkołach świątyn- 354 nych poważne sukcesy. Pod pewnym względem babilońska nauka matematyczna stalą nawet wyżej od późniejszej matematyki starogreckiej, pozwalając mianowicie napisać wszystkie moż- liwe do pomyślenia liczby za pomocą minimalnej ilości znaków cyfrowych. W matematyce babilońskiej, podobnie jak we współczesnej, znajdowała zastosowanie zasada, że jedna i ta sama cyfra ma różną wartość liczbową w zależności od miejsca zajmowanego przez cyfrę w kontekście liczbowym (system pozycyjny). Jednakże w Babilonii, spadkobierczyni kultury Sumeru, system liczbowy nie był dziesiętny, lecz oparty na liczbie 60. Babiloński system liczbowy przetrwał do dziś dnia w podziale godziny na 60 minut, minuty na 60 sekund i okręgu koła na 360 stopni. Uczeni babilońscy rozwiązywali zadania planimetryczne, wykorzystując własności trój- kątów prostokątnych, sformułowane później w postaci tzw. twierdzenia Pitagorasa, zaś w dzie- dzinie stereometrii opanowali tak skomplikowane kwestie, jak np. obliczanie objętości ostro- słupa ściętego. Zostało dowiedzione, że babilońscy matematycy założyli podwaliny algebry, w pewnych bowiem wypadkach rozwiązywali równania z trzema niewiadomymi. Są dane, iż potrafili oni wyciągać nie tylko pierwiastki drugiego, lecz także trzeciego stopnia. Jeśli chodzi o określanie liczby TT, tj. stosunku okręgu koła do jego średnicy, Babilończycy posługiwali się tylko z grubsza obliczoną wartością, przyjmując, że liczba JE równa się 3. Pod tym względem matematyka babilońska stoi niżej od egipskiej, której udało się uzyskać dokładniejszą wartość przybliżoną (3,16). Potrzeby szeroko rozwiniętego rolnictwa opartego na nawodnieniu sprawiły, że obok matematyki osiągnęła wielkie sukcesy astronomia. Zasadnicze elementy mapy nieba — w takim zakresie, w jakim można ją sporządzić bez posługiwania się teleskopem — powstały w Babi- lonii i prawdopodobnie za pośrednictwem społeczności hetyckiej przekazane zostały euro- pejskim krajom śródziemnomorskim. W dalszym swym rozwoju astronomia babilońska wy- warła znaczny wpływ na naukę grecką, nie mogła jednak oderwać się od poglądów religijnych, które w tych czasach podporządkowywały sobie badanie każdego konkretnego zjawiska w ota- czającym świecie. Astronomia była ściśle związana z astrologią i trudno jest przeprowadzić między nimi wyraźną linię podziału. Medycyna i chemia splatały się z magią. Np. dokładnie opracowane operacje magiczne towarzyszyły sporządzeniu i ustawieniu pieca hutniczego oraz posługiwaniu się nim. Niestety nasze wiadomości o babilońskiej chemii są bardzo ograniczone wskutek trudności zrozumienia odpowiednich tekstów klinowych, które często, w celach magicznych, starożytni pisarze świa- domie czynili niejasnymi. O zoologii, botanice i mineralogii możemy sądzić tylko z długich spisów nazw zwierząt, roślin i kamieni. Zresztą spisy te można raczej zaliczyć do podręczników filologicznych, w które tak bogato były wyposażone szkoły pisarskie Babilonii, poświęcające wiele uwagi nauczaniu języka, jego słownictwa i gramatyki. Zainteresowanie problemami językowymi w znacznej mierze tłumaczy się faktem, że u babilońskich kapłanów obumarły już podówczas język sumeryjski odgrywał nadal rolę ję- zyka liturgicznego. Bez znajomości mowy sumeryjskiej nie można też było prawidłowo posłu- giwać się pismem przy sporządzaniu tekstów w języku akkadyjskim, pierwotnie bowiem pod- stawą pisma był język sumeryjski. Dlatego też pisarze babilońscy musieli oprócz własnego, akkadyjskiego języka uczyć się jeszcze drugiego, który był im obcy. Kazało im to poświęcać więcej uwagi także ojczystemu językowi. Babilończycy pierwsi zaczęli studiować obok słownic- twa także gramatykę. 355 W porównaniu z językoznawstwem osiągnięcia babilońskiej historiografii są skromniejsze. Kilka kronik świadczy tylko o istnieniu zaczątków nauk historycznych. Wśród zabytków literatury babilońskiej dochowały się do naszych czasów utwory, w któ- rych można znaleźć zaczątki myśli filozoficznych. W niektórych tego rodzaju utworach widać bezpośredni wpływ tradycyjnej ideologii religijnej. Propagowanie pokornego poddania się woli wszechmocnych bogów, wpajanie ludziom poczucia obowiązku pracy dla bogów i królów oraz usprawiedliwienie niewoli duchowej — oto myśli przewodnie takich utworów. Np. w tzw. „Poemacie o cierpiącym sprawiedliwym człowieku" autor zastanawia się nad przyczynami cierpień ludzkich i daje odpowiedź, że poznanie tych przyczyn nie jest możliwe, bowiem „któż pojmie zamysły bogów, którzy są w niebiosach?" O istnieniu w społeczeństwie babilońskim prądów będących pewnego rodzaju odstępstwem od tradycyjnego światopoglądu religijnego świadczy godny uwagi utwór literacki, znany pod nazwą „Rozmowa pana z niewolnikiem". W utworze tym pan wyraża kolejno rozmaite życze- nia, a niewolnik pochwala każde życzenie swego pana. Kiedy zaś ten ostatni rezygnuje ze swych życzeń, niewolnik także akceptuje jego decyzję, a ponadto przytacza ważkie argumenty prze- mawiające za rezygnacją. Wykazywano w ten sposób daremność wszelkich pragnień i zamie- rzeń pana, jak zdobycie łaski królewskiej, znalezienie zapomnienia w ucztach lub miłości do kobiety i uzyskanie zbawienia za pomocą praktyk magicznych, modlitwy lub składanych ofiar. Bezcelowe jest stosowanie się do ogólnie przyjętych nakazów cnoty, śmierć bowiem czyni wszystkich równymi. Tak twierdzi niewolnik, który przemawia do pana tymi słowy: „Wejdź na pagórki powstałe ze zburzonych miast, przejdź się po starożytnych ruinach i popatrz na czaszki ludzi, którzy żyli dawno i niedawno. Który z nich był człowiekiem złym, a który do- brym?" Dialog kończy się stwierdzeniem, że pan, który ostatecznie zapragnął zabić swego niewolnika, przeżyje go, jak ostrzega niewolnik, tylko „o trzy dni". Autor tego utworu, niepospolitego pod względem siły wyrazu i myśli, znalazł w sobie dość odwagi, by zakwestionować tradycyjny światopogląd, jednakże nie stworzył czegoś nowego, co mogłoby ten światopogląd zastąpić. ROZDZIAŁ XI NAJDAWNIEJSZY OKRES DZIEJÓW ASYRII I MITANNI N ajbardziej sprzyjające warunki dla rozwoju sił wytwórczych i powstania społeczeń- stwa klasowego, dla rozwoju systemu sztucznego nawodnienia na wielką skalę i roz- woju rolnictwa istniały, jak już mieliśmy możność stwierdzić, w południowych częś- ciach dolin Eufratu i Tygrysu. W północnej Mezopotamii — pogórkowatym stepie przechodzącym w obszary górskie, warunki mniej temu sprzyjały, choć poziom rozwoju spo- łecznego był tutaj jeszcze w V i IV tysiącleciu wyższy niż na błotnistych nizinach. Dopiero gdy pojawiły się narzędzia z brązu, trudności wynikające z warunków przyrodniczych okazały się możliwe do pokonania, a osiągnięcia kulturalne Sumeru i Akkadu mogły być i na tych terenach wykorzystane. W pierwszej połowie II tysiąclecia p.n.e. ludy północnej Mezopotamii i przy- ległych dolin znowu dorównują pod względem rozwoju swoim południowym sąsiadom. Hu- ryckie plemiona w północnej Mezopotamii zakładają potężne państwo Mitanni, zaś akkadyjskie plemiona semickie tworzą państwo asyryjskie, leżące na skrzyżowaniu najważniejszych dróg handlowych Azji Przedniej i odgrywające ważną rolę w historii starożytnego społeczeństwa. 1. WCZESNY ASSUR ŚRODOWISKO GEOGRAFICZNE I LUDNOŚĆ W starożytności Asyrią nazywano krainę w środkowej części doliny Tygrysu, odpowiada- jącą pómocno-wschodniej części dzisiejszego Iraku. Do Tygrysu wpadają tutaj od strony wschod- niej dwa duże dopływy — Górny i Dolny Ząb. Od strony pómocno-wschodniej granicą krainy są odnogi gór Zagros, na południo-wschodzie — rzeka Dolny Ząb, na zachodzie — step. Wody Tygrysu obok wód studziennych wykorzystywane są tutaj do sztucznego nawadniania. Jed- nakże pod względem urodzajności ta część dzisiejszego Iraku w znacznym stopniu ustępuje nizinom nad Tygrysem i Eufratem. W dolinach Górnego i Dolnego Zabu znajdują się obszary częściowo uprawiane (przy wykorzystaniu opadów, zbieranych do specjalnych cystern i uży- wanych do sztucznego nawadniania), lecz w przeważającej części stanowiące pastwiska. Cho- 357 ciąż w zimie może tu padać nawet śnieg, w lecie słońce wypala trawę, w tej więc porze roku bydło przepędzane jest na łąki górskie. Spośród płodów rolnych Asyria produkowała powszech- nie występujące w całym dorzeczu gatunki zbóż — jęczmień i orkisz oraz mało rozpowszechnio- ne w Babilonii winogrona. W okresie neolitu kultura krainy nazwanej później Asyrią stała jeszcze znacznie wyżej od kultury krajów nizinnych nad Tygrysem i Eufratem, gdzie dla rolnictwa warunki były niesprzyjające dopóty, dopóki nie stworzono systemu sztucznego nawodnienia. Działo się tak dlatego, że na nizinach grunty były periodycz- nie zalewane przez powódź i ulegały zaba- gnieniu, albo też trawę na nich wypalało całko- wicie słońce, a nadmiernie wysuszona ziemia nie nadawała się do hodowli zbóż. Przypuszczalne położenie murów które nie zachowa!} IIIIIHIIIIII , /////////// Osypisko ziemi Ponadto na podgórzach znajdował się materiał do wyrobu narzędzi (drzewo, ka- mień, miedź), którego na nizinach nie było. Toteż plemiona zepchnięte na niziny z led- wością mogły się wyżywić. W pagórkowatych i podgórskich rejonach Azji Przedniej wy- twarza się w tym czasie dość jednolita kul- tura, której cechą charakterystyczną są stałe osiedla, składające się z domów z ubijanej gliny, później zaś z surowej cegły, niekiedy na kamiennym fundamencie. Z czasem poja- wiają się także większe budynki publiczne w postaci okrągłych domów gromadzkich i prostokątnych świątyń. Inną cechę charak- terystyczną tej kultury stanowi rozkwit garn- carstwa, o czym świadczą pięknie malo- wane naczynia. Plan i przekrój pionowy okrągłego zbiorowego domu mieszkalnego Grodzisko Tel Arpaczija Prawdopodobnie co najmniej część naj- starszej ludności stanowili tutaj Huryci — grupa plemion o języku pokrewnym języko- wi Urartów z Wyżyny Armeńskiej. Pod pew- nymi względami język Hurytów jest także nieco podobny do mowy ludów Kaukazu i Zakaukazia. W sumeryjskich tekstach z III tysiąclecia p.n.e. omawiane tereny noszą nazwę Su-bir, zaś w tekstach akkadyiskich z III i II tysiąclecia — Subartu, wzgl. Szubartu; stąd też nazwano ludność tych krain Subarami albo Szubarami. Większość badaczy sądzi, że jest to sumeryjsko-akkadyjskie oznaczenie tych plemion, które nazywały siebie Hurytami. ROZWÓJ HISTORYCZNY ASYRII W związku z opanowaniem w Mezopotamii techniki irygacyjnej w IV tysiącleciu szybko rozwijały się siły wytwórcze i podnosił się poziom kultury. Podczas gdy na południu już powsta- wało społeczeństwo klasowe, wytwarzało się pismo i rodziła się późniejsza kultura sumeryj- 358 sko-akkadyjska, na północy proces rozwoju społeczeństwa posunął się naprzód bardzo nie- znacznie. Później, gdy pojawiły się narzędzia z brązu i gdy zaczęto wykorzystywać osiągnięcia kulturalne południowej części Dwurzecza, znaczny postęp w rozwoju społecznym można do- strzec także na północy. Aby zrozumieć dzieje społeczeństwa Asyrii, należy uświadomić sobie gospodarcze zna- czenie zajmowanego przez nią obszaru przy zaopatrywaniu głównego kraju rolniczego Azji Przedniej — Babilonii — w metal, którego nie miała ona wcale, i w drzewo, którego miała bardzo mało. Od strony południowo-wschodniej graniczyły z Asyrią doliny rzek Adem i Diala, gdzie krzyżowały się drogi wiodące z Wyżyny Irańskiej do Akkadu, północnej części Dwurzecza. Najważniejsza dla Dwurzecza droga, łącząca Elam i Akkad z Syrią, a dalej z Palestyną i Egip- tem, przechodziła przez obszar Asyrii. Szlak ten prowadził w górę Tygrysu, a następnie przez uprawne i ludne obszary północnej Mezopotamii do miejsca przepraw rzecznych w rejonie wielkiego łuku Eufratu, oddzielającego Mezopotamię od Syrii. Drugi szlak z Babilonii do Syrii biegł wzdłuż Eufratu w odległości nie większej niż 200 km od granic Asyrii. Droga wiodąca bezpośrednio poprzez step syryjski nie nadawała się do regularnych podróży, istniało bowiem niebezpieczeństwo napadu ze strony koczowników stepowych. Trudno też było zaopatrywać w wodę wolno poruszające się karawany, zwłaszcza w okresie gdy nie posługiwano się jeszcze przy transporcie wielbłądami, tj. do połowy II tysiąclecia p.n.e. Inna wreszcie ważna droga handlowa, mianowicie droga wzdłuż Tygrysu z Azji Mniejszej i Armenii, także przechodziła przez Asyrię i w jej granicach łączyła się ze wschodnim szlakiem wiodącym z Babilonii do Syrii. Drogami, które albo biegły wprost przez obszar Asyrii, albo znajdowały się w bezpośrednim jej pobliżu, przewożono zatem miedź, srebro, ołów i drzewo z północnej Syrii, Azji Mniejszej i Armenii do Babilonii, złoto z Egiptu (może również z Zakaukazia i Indii), szereg produktów z Iranu i za jego pośrednictwem z Azji Środkowej oraz Indii. Z drugiej zaś strony tymi samymi drogami wysyłano produkty rolnictwa i rzemiosła Babilonii i Elamu, przeznaczone na wymianę za towary syryjskie, małoazjatyckie i inne. Okoliczność ta wpłynęła na rozwój staroasyryjskiej gospodarki. Asyria odgrywała rolę punktu tranzytowego, instancji pośredniczącej w wymianie między poszczególnymi społecz- nościami i państwami od samego początku powstania nieco szerszej wymiany między rozmaity- mi obszarami Azji Przedniej. Rolę, jaką odgrywała w dziejach świata starożytnego, zawdzię- czała Asyria swemu położeniu na przecięciu dróg karawanowych, dzięki czemu zdobyła ona szczególnie ważną pozycję w gospodarce Azji Przedniej. Mniej więcej od połowy III tysiąclecia p.n.e. (czasy, których sięgają najstarsze warstwy grodziska na miejscu osiedla Assur — ośrodka późniejszego państwa asyryjskiego) w krainach Mezopotamii leżących na północ od Dwurzecza pojawiają się wychodźcy z Sumeru i Akkadu, co niewątpliwie pozostaje w związku z brakiem surowców, jaki odczuwało Dwurzecze. Z tamtejszych dokumentów wiemy, że dla zdobycia kamienia, drzewa i metalu wspólnoty Sumeru i Akkadu wysyłały na długotrwałe wędrówki swoich agentów handlowych — tamkarów. Na głównych szlakach handlowych została zorganizowana sieć stałych faktorii i kolonii. Najważniejszym punktem oparcia nad Tygrysem był Assur (obecnie Kala'at-Szorkat). Znajdował się on na prawym brzegu Tygrysu, nieco powyżej ujścia Dolnego Zabu. Od nazwy tego miasta całemu krajowi nadano później nazwę Assur lub, w formie greckiej, Asyria. 359 STOSUNKI SPOŁECZNE WE WCZESNYM ASSURZE Okoliczności powstania państwa w Assurze nie są nam znane. Wiemy tylko, że w okre- sie, który naświetlają źródła historyczne, tj. na przełomie III i II tysiąclecia, Assur odgry- wał już wielką rolę w dziedzinie wymiany między wspólnotami i państwami Azji Przedniej i to w znacznej mierze wyznaczało jego linię rozwojową. Wśród najstarszych, być może legendarnych imion władców Assuru występują, jak się wydaje, imiona huryckie. Chociaż, jak wskazują imiona własne, język hurycki był obok akka- dyjskiego w powszechnym użyciu w Assurze i otaczających go osiedlach, jednakże dominu- jącą rolę odgrywał język akkadyjski. Już namiestnik III dynastii miasta Ur przebywający w As- surze sporządza swoją inskrypqę w języku akkadyjskim, później zaś w oficjalnych inskryp- qach i dokumentach posługiwano się tam wyłącznie językiem akkadyjskim i pismem klino- wym, przystosowanym do tego języka. Idąc w ślady Akkadu, dążącego do opanowania dróg handlowych, Assur zakłada szereg pomocniczych faktorii i kolonii, z których najbardziej znane są ważne osady handlowe w Azji Mniejszej. Utworzenie tych kolonii z pewnością wiąże się pośrednio lub bezpośrednio z pod- bojami dokonywanymi w ciągu drugiej połowy III tysiąclecia przez dynastię z Akkadu i III dynastię z Ur. Prawdopodobnie w skład tych obu państw wchodził także Assur; łączy- ły one w jedną całość rozległe obszary w Dwurzeczu, na podgórzach Zagros i nawet w pół- nocnej Syrii. Sprzyjało to opanowaniu dróg karawanowych i przyczyniło się do rozkwitu As- suru oraz innych drobnych miast-państw na terytorium przyszłej Asyrii. Można przypuszczać, iż ziemia uważana była w tym czasie w Assurze za własność gmin- ną. Obok własności ziemskiej świątyń, która nie odgrywała jednak tak wielkiej roli, jak w Su- merze, istniały grunty wspólnot, znajdujące się w rękach wolnych ich członków, zarówno wielkich rodzin, jak i poszczególnych osób. Periodycznie przeprowadzano nowe podziały gruntów. Zie- mie uprawiali przeważnie sami członkowie wspólnoty i ich rodzina, czasem wespół z niewol- nikami, zaś w bogatych gospodarstwach być może pracowali na roli wyłącznie niewolnicy. Rzadko korzystano z usług pracowników najemnych. Niewolnicy stanowili własność swych panów, którą ci mogli swobodnie dysponować. Niewypłacalni dłużnicy stawali się domowymi niewolnikami wierzyciela, nie wiadomo jednak, czy na określony, czy też na nieokreślony prze- ciąg czasu. Niewola za długi nie nabrała jeszcze charakteru masowego mimo istnienia bardzo znacznej nierówności majątkowej, jaka wytwarza się w tym czasie między szczytową warstwą właścicieli niewolników i masami zwykłej ludności. USTRÓJ PAŃSTWOWY WCZESNEGO ASSURU Naczelnym organem władzy w samym Assurze była rada starszych. Każdy rok oznaczano imieniem pewnej osoby urzędowej, zwanej limmu (prawdopodobnie jednego z członków rady starszych), która sprawowała swe funkcje przez ten okres czasu. Według kadencji owych limmu określano daty. Tenże limmu zarządzał przypuszczalnie skarbem miasta, znajdującym się w „domu rady miejskiej", która nie tylko kierowała działalnością tamkarów (agentów han- dlowych), lecz także zajmowała się bezpośrednio operacjami lichwiarskimi i handlowymi na 360 wielką skalę. Drugą ważną osobistością urzędową był ukullum, który zarządzał sprawami do- tyczącymi gruntów, może też sądownictwem oraz administracją gminy miejskiej. Urząd ukul- luma połączony był zwykle, choć me zawsze, z dziedzicznym urzędem iszakkuma. Iszakkum, wzgl. według terminologii sumeryjskiej ensi (patesi), miał prawo zwoływać radę, bez której, według wszelkiego prawdopodobieństwa, nie mógł on powziąć decyzji w ważnych sprawach. Jak się wydaje, do zakresu jego kompetencji należały tylko sprawy religijne i z nimi związa- ne (np. niektóre formy budownictwa). Sprawy sądowe i gospodarcze (np. podatkowe itd.) znajdowały się poza zakresem kompetencji iszakkuma i rada Assuru porozumiewała się z ko- loniami w tych sprawach bez jego wiedzy. Tak więc iszakkum bynajmniej nie był piastunem najwyższej władzy państwowej w Assurze. Ustrój państwowy Assuru był w tych czasach zbli- żony do typu oligarchicznej republiki opartej na niewolnictwie. KOLONIE HANDLOWE ASYRII Najważniejszą i najbardziej znaną z kolonij Assuru była kolonia przy mieście Kanes (dzi- siejsze grodzisko Kul-Tepe w pobliżu miasta Koseir w Turcji). Dokumenty pochodzące stąd — zresztą nie tylko dokumenty z Kanes, lecz także z szeregu innych kolonii oraz z samego As- suru — obejmują okres trzech pokoleń, przypuszczalnie wieki XX—XIX p.n.e. Do Azji Mniejszej, głównie z Dwurzecza, kupcy assurscy wieźli na grzbietach osłów pro- dukty rzemiosła, zwłaszcza tkaniny, a przywozili stamtąd przede wszystkim srebro, ołów, miedź oraz wełnę i skórę. Kupcy z Assuru nie zajmowali się handlem niewolnikami. W tym okre- sie ołów na równi, ze srebrem odgrywał w Assurze i jego faktoriach rolę środka płatnicze- go. Trzeba zaznaczyć, że handel ten w małym stopniu miał na celu zaspokojenie potrzeb sa- mej Asyrii. W każdej kolonii Assuru dokumenty urzędowe wystawiano w imieniu danej kolonii, „od małego do największego [jej mieszkańca]". Wszystkie uchwały zgromadzenia ludowego, będą- cego formalnie organem naczelnym, miały charakter uchwał całej kolonii, lecz faktyczna wła- dza należała do arystokracji, do tzw. „wielkich". Kolonie te istniały przy miejscowych osiedlach, poza ich murami, lecz na ich gruntach. Jeśli chodzi o spory z ludnością miejscową, okrutnie wyzyskiwaną przez assurskich kupców, kolonie podlegały jurysdykcji lokalnych drobnych władców; ci jednak byli zainteresowani w prowadzeniu handlu z assurskimi tamkarami, toteż okazywali im daleko idące pobłaża- nie. W sprawach wewnętrznych kolonie podlegały Assurowi, którego rada miała w każdej z nich swego przedstawiciela. Assur pobierał dla siebie podatek od handlu prowadzonego przez kolonie. Po upadku państwa III dynastii Uru Assur i inne miasta handlowe starają się stworzyć potężne siły zbrojne w celu zawładnięcia szlakami karawanowymi i utrzymania ich w swym ręku. Zażarta walka o posiadanie tych dróg stała się rzeczą nieuniknioną. ASSUR ZA PANOWANIA SZ AMSZ I - AD AD A I Agresywne cele zaborcze, jakie w początkach II tysiąclecia p.n.e. stawiała sobie szczyto- wa warstwa assurskiego społeczeństwa, nie mogły być zrealizowane bez zmiany ustroju pań- stwowego w sensie wzmocnienia władzy, którą dzierżył w swym ręku panujący-wódz. Oczy- 361 wiście starcia wojenne z sąsiednimi wspólnotami i plemionami trafiały się także przedtem, lecz pierwsza wielka wyprawa wojenna poza granice terytorium bezpośrednio sąsiadującego z Assurem przypada, o ile nam wiadomo, na czasy iszakkuma Iluszumy (XX wiek p.n.e.), który na krótko opanował szereg ważnych punktów nad dolnym Tygrysem i w innych czę- ściach Dwurzecza. Można przypuszczać, że tenże Iluszuma starał się umocnić gospodarstwo świątyni jako podporę władzy panującego. Jednakże znacznie większą wagę miały podboje Szamszi-Adada I (koniec XIX — początek XVIII wieku, p.n.e.). Szamszi-Adad I był synem Amoryty Ila-kabkabu, który prawdopodobnie zagarnął wła- dzę w Assurze, tak jak inni amoryccy wodzowie przy poparciu plemion koczowników stepo- wych zagarnęli władzę w większości miast Dwurzecza mniej więcej w tymże okresie. Spełnia- jąc zadania, które, jak już powiedziano, wysunęła w tym czasie szczytowa assurska warstwa możnych, Szamszi-Adad dążył do stworzenia w Assurze monarchii despotycznej na wzór istnie- jącej w Babilonii. Usiłowano zapożyczyć wszystkie babilońskie osiągnięcia, o czym świadczy między innymi rozkrzewienie się w ówczesnym Assurze babilońskich form pisma Minowe- go. Szamszi-Adad I proklamował się „królem mnogości" (szar-kiszszati}, nie zaś po prostu iszakkumem. Udało mu się rozciągnąć władzę na całą północną Mezopotamię i osadzić swego syna na tronie królewskim w Mari1. Jednocześnie dążył do uzyskania hegemonii także w pół- nocnej części Akkadu. Na zachodzie, jak się wydaje, udało mu się dojść do Morza Śródziem- nego. W zachowanej inskrypcji chlubi się on niskimi cenami na zboże i wełnę w okresie swe- go panowania (co pozwalało kupcom assurskim osiągać niezwykle wysokie zarobki przy odprze- daży tych towarów, które wymieniano na metale). W listach do syna Szamszi-Adad wzmiankuje o wojownikach labnu („schylonych ku ziemi"), a więc być może o tych, którzy ziemi nie mieli i dostawali utrzymanie lub działki gruntu od króla. Wymienieni są także wojownicy po- chodzący spośród „mężów", tj. pełnoprawnych wolnych członków wspólnot; na utrzymanie takich osób w czasie pełnienia przez nie służby wojskowej łożyły ich własne rodziny patriar- chalne. Monarchia Szamszi-Adada I była w Azji Przedniej pierwszym wielkim państwem, któ- rego ośrodek znajdował się poza obszarem Dwurzecza. Fakt, że zjednoczenie to zainicjowała Asyria, związany był z korzystnym gospodarczym i strategicznym położeniem Assuru, który leżał w pobliżu wszystkich głównych szlaków komunikacyjnych Azji Przedniej i odgrywał rolę pośredniczącego ośrodka handlowego. Toteż Assur mógł zdobywać rejony ważniejsze pod wzglę- dem strategicznym i gospodarczym niż ziemie, które kosztem takiego samego wysiłku mo- głoby zdobyć którekolwiek inne sąsiednie państwo. Każdy nowy podbój stwarzał nowe mo- żliwości dla dalszego rozwoju gospodarczego i wojskowego Asyrii. W tym czasie jednak Asyria nie mogła tych warunków wykorzystać, zanim zdołała bo- wiem utrwalić swe podboje, zetknęła się z państwem Esznunna, a następnie z potężniejszym jeszcze babilońskim państwem Hammurapiego. Katastrofa zaś tego państwa nie spowodowa- ła ponownego rozkwitu Asyrii i przywrócenia systemu wprowadzanego przez Szamszi-Adada. Hegemonia przypadła wówczas w udziale nowemu państwu, Mitanni, które powstało w uro- dzajnej pagórkowatej części północnej Mezopotamii, na skrzyżowaniu dróg przecinających pół- nocną Syrię i wielki łuk Eufratu. Asyria musiała uznać zwierzchnictwo Mitanni. 1 Dochowała się nadzwyczaj interesująca, lecz dotychczas jeszcze przez historyków nie zbadana polityczna korespondencja Szamszi-Adada z tym właśnie synem. 362 2. MITANNI I DRUGI OKRES SUPREMACJI ASSURU O państwie Mitanni, jednym z najpotężniejszych w połowie II tysiąclecia p.n.e., wiemy bardzo mało. Dane o jego politycznych losach, zaczerpnięte prawie wyłącznie ze źródeł he- tyckich, asyryjskich i egipskich, dotyczą przeważnie końcowego okresu dziejów Mitanni. Jak powstało to państwo — nie wiemy. Wiadomo tylko, że w XIX — XVIII wieku p.n.e. Mitanni jeszcze nie istniało, zaś hegemonia w północnej Mezopotamii i północnej Syrii należała do Składanie ofiar z ludzi Odcisk huryckiej pieczęci cylindrycznej. Polowa II tysiąclecia p.n.e. innego, pod względem etnicznym prawdopodobnie amoryckiego państwa Jamhad, z ośrod- kiem w Halpie (Aleppo). Podstawową masę ludności Mitanni stanowili Huryci; język hurycki był na równi z ak- kadyjskim używany w administracji. Jednakże analiza szeregu imion własnych (wśród nich także imion królewskich) z Mitanni i pobliskich krain wykazuje, że istniał ponadto w tym państwie inny element etniczny, sądząc według języka pokrewny indoeuropejskim plemionom z północnych Indii. Jeszcze wyraźniej dowodzą tego inne dokumenty; w umowach zawartych przez królestwo hetyckie i Mitanni wymieniono między innymi bóstwa indyjskie — Indrę, Warunę i braci-bliźniaków As wino w, którzy określeni są jednym z ich imion: „Nasatya"; w he- tyckim przekładnie traktatu o hodowli koni, napisanym przez Mitannijczyka Kikkulę, znajduje- my szereg słów indyjskich. Należy dodać, że hodowla koni, której najważniejsze ośrodki w Azji Przedniej w II i I tysiącleciu p.n.e. znajdowały się przeważnie w północnych górzystych re- jonach (Azja Mniejsza, Wyżyna Armeńska, dzisiejszy południowy Azerbajdżan), wywołała przewrót w dziedzinie techniki wojennej oraz częściowo w dziedzinie transportu na staro- żytnym Wschodzie i przyczyniała się do supremacji takich państw, jak królestwo hetyckie i Mitanni. 363 NIEKTÓRE DANE O STOSUNKACH SPOŁECZNYCH U HURYTÓW O strukturze wewnętrznej państwa Mitanni nie wiemy prawie nic, możemy jednak do- kładnie zdać sobie sprawę, jak przedstawiało się społeczeństwo huryckie z Arrapchy (dzisiej- szy Kirkuk), najdalej wysuniętej na wschód spośród krain znajdujących się pod władzą Mi- tanni, choć okresami panowali tutaj także Kasyci. Przypuszczalnie materiał z Arrapchy może dać również pewne ogólne wyobrażenie o całej społeczności huryckiej z połowy II tysiącle- cia. Dochowało się do naszych czasów kilka tysięcy prywatnych i urzędowych dokumentów z umocnionego osiedla Nuzi na terytorium Arrapchy (dzisiejsze grodzisko Jorgan-Tepe), spo- rządzonych w języku akkadyjskim; zawierają one jednak nader charakterystyczne omyłki, na podstawie których bez żadnych wątpliwości można stwierdzić, że ojczystym języliem osób sporządzających owe akta nie był język akkadyjski, lecz hurycki. Dużą część terenu Nuzi zajmował „pałac", ośrodek lokalnego gospodarstwa państwowego. Gospodarstwo to miało znaczną liczbę niewolników, którzy mieszkali w pobliskich osiedlach. Z pałacem związani byli różni funkcjonariusze państwowi, wolni rzemieślnicy itp., a także „ludzie domu" — niższa kategoria ludzi wolnych uzależnionych od „pałacu", którzy, jak się wydaje, nie mieli gruntów we wspólnocie. Z dokumentów z Nuzi wynika, że formalnie biorąc ziemia była jeszcze niezbywalną wła- snością wspólnoty. Tym niemniej istnieją dane, że już w połowie II tysiąclecia parcele drob- nych rolników zakupywali masowo wielcy lichwiarze. Prywatne władanie ziemią jeszcze nie wykształtowało się całkowicie i skup nieruchomości dokonywany był drogą pseudoadopcji. Sprzedawca „usynawiał" nabywcę, któremu jako „synowi" wydzielano z działki posiadanej przez rodzinę na gruntach należących do wspólnoty „udział dziedziczny", w odróżnieniu od reszty działki nie podlegający od tej chwili periodycznym podziałom. Za to „usynawiający" otrzymywał od „usynowionego" „podarunek" o wartości odpowiadającej cenie ziemi. Czasami zaznaczano, że powinność związaną z zakupionym w ten sposób terenem będzie nadal pełnił „usynawiający", tj. sprzedawca, który przez to popadał w zależność od lichwiarza i tracił równorzędną pozycję prawną. Jeden z największych lichwiarzy w Nuzi został w taki sposób w ciągu swego życia „usynowiony" około 150 razy. O wzrastaniu nierówności majątkowej, a zwłaszcza o daleko posuniętej ruinie majątkowej członków wspólnot świadczą także liczne transakcje pożyczkowe. Lichwiarze udzielali poży- czek w zbożu na 30%. Nie poprzestawali przy tym na wystawieniu zwykłego zobowiązania dłużnego, lecz zaczęli z czasem stosować specjalne zobowiązania zastawu. Wierzyciel dawał dłużnikowi zboże lub bydło, a dostawał „w zamian" pole dłużnika lub jego żonę, syna itd. Okres mocy wiążącej takiej transakcji zastawu mógł wynosić do... 200 lat. Bardzo rozpowszechnione było również „adoptowanie" dziewcząt pochodzących ze zubożałych rodzin, co pozwalało lichwia- rzowi czerpać zyski ze sprzedaży „adoptowanej" dziewczyny na żonę lub nałożnicę. Prawdopo- dobnie taka sama była sytuaqa biedniejszych i zadłużonych mas ludowych na właściwym obszarze państwa Mitanni. ASSUR POD WŁADZĄ MITANNI Należy przypuszczać, że w okresie swej potęgi za panowania króla Saussatara (około r. 1500 p.n.e.) państwo Mitanni opanowało w większej lub mniejszej mierze obszary ciągnące się od północnej Syrii do Assuru i Arrapchy. Zwierzchniej władzy Mitanni podlegał szereg na pół 364 Najdalszy zasięg wpływów Mitanni w pierwszej połowie XVI w. p.n.e Zasięg militarnych wypraw egipskich w końcu XVI w. pji.e. Najdalszy zasięg granic kasyckiej Babilonii Najdalszy zasięg wypraw hetyckich w XV—XIV w. p.n.e. Granica hetycko-egipska w początkach XIIIw.p.n.e Państwo asyryjskie w XIII w. p.n.e. Państwo elamskie w XII w. p.n.e Kierunek wypraw Tyglalpilezara I AZJA PRZEDNIA W POŁOWIE II TYSIĄCLECIA p.n.e samodzielnych formacji państwowych. W Assurze Mitanni miało swych „posłów" (sukkallu}, będących w istocie namiestnikami. Wchodzili oni w skład assurskiej rady i bywali wybierani na stanowisko limmu. Rola lokalnych władców Assuru była w tym czasie stosunkowo nie- wielka, a sam Assur nie odgrywał już tak ważnej roli, jak dawniej. Rozkwit Egiptu w okresie Nowego Państwa, penetracja Egipcjan do Syrii i wzmożona wymiana z krajami Morza Egej- skiego spowodowały przesunięcie na zachód wielu dróg wymiany z Azji Mniejszej. Wymiana ta w znacznym stopniu odbywała się teraz za pośrednictwem Fenicjan w takim np. punkcie, jak Ugarit (na wybrzeżu syryjskim, naprzeciwko Cypru) — miejsce wymiany kreteńsko-my- keńskich, egipskich, hetyckich i mitannijskich towarów, a być może i towarów dostarczanych przez Asyryjczyków. Niemożliwe było również istnienie assurskich kolonii w północnej Mezopo- tamii i Azji Mniejszej, z chwilą gdy nastąpiła supremacja królestwa hetyckiego i mitannijskiego. Niemniej jednak zaopatrywanie przez Assur miało nadal dla Babilonii wielkie znaczenie. Szczytowe warstwy społeczeństwa assurskiego, składające się z kupców i właścicieli niewol- ników, w dalszym ciągu czerpały zyski z handlu i gromadziły bogactwa. Kupcy assurscy prze- dostawali się daleko w głąb obcych krajów, choć teraz stało się to znacznie trudniejsze niż przedtem, na początku II tysiąclecia. Bywali oni nawet w Egipcie. Ale kupcy wędrowali już w tym czasie nie przez terytoria wspólnot, plemion i niewielkich państw, lecz przez teryto- ria państw wystarczająco dużych i silnych pod względem wojskowym, które bynajmniej nie zamierzały dzielić się dochodami z Assurem. Zanosiło się na wojnę o panowanie nad obszara- mi Azji Przedniej i Asyryjczycy gromadzili w tym celu siły. Jednakże jeszcze w początkach panowania mitannijskiego króla Tuszratty (koniec XV wieku p.n.e.) Asyria, jak się wydaje, nie usiłowała wydostać się spod hegemonii mitannijskiej. Zresztą tę hegemonię kwestiono- wała także Babilonia, w której panowała wówczas dynastia kasycka. OSŁABIENIE MITANNI I WZROST SIŁY ASSURU Od początku XV wieku potęga Mitanni zaczyna wyraźnie słabnąć. Najpierw wojsko egip- skie wyparło Mitannijczyków z Syrii poza Eufrat, później zaczął zadawać im ciężkie ciosy hetycki król Suppiluliumas, wskutek czego król mitannijski Tuszratta musiał zawrzeć ścisłe przymierze z Egiptem. Po rozgromieniu Mitannijczyków przez Suppiluliumasa do walki o he- gemonię występuje Assur, pretendujący do udziału w spuściźnie po Mitanni. Jak już zaznaczono, możność wzbogacenia się istniała dla Assuru także w okresie zwierz- chnictwa Mitanni: opanowanie Tygrysu było wystarczająco dochodowe. Władcy Assuru, choć nie nosili tytułu królewskiego i rządzili tylko na małym skrawku terytorium, mogli zaopatry- wać budynki Assuru w drzwi obite srebrem i złotem, budować bogato ozdobione pałace i po- syłać faraonowi kosztowne dary. By jednak stać się silnymi pod względem wojskowym, po- trzebne im było prócz bogactwa także rozległe terytorium o licznej ludności, gdyż nie two- rzono jeszcze wówczas wojska z żołnierzy najemnych. Drobni rolnicy siedzieli wszędzie na swych gruntach i najemników nie było skąd werbować. Tylko więc nagłe osłabienie współ- zawodnika mogło umożliwić Asyrii wzmocnienie się pod względem militarnym, lep za to w takim wypadku możliwości te były naprawdę szerokie. Taki długo oczekiwany przez Asyryjczyków moment nastąpił wówczas, gdy Suppiluliu- mas, król Hetytów, około r. 1400 p.n.e. rozgromił Mitanni i zdobył Syrię. Władcą Assuru był wtedy Asuruballit I, z którego czasów dochowała się znaczna, ilość dokumentów pozwalają- 366 cych wnioskować o ówczesnych stosunkach społecznych w Asyrii. W przybliżeniu z tym sa- mym okresem związane są też zapewne tzw. „prawa*syryjskie", które dochowały się w postaci odpisów pochodzących przeważnie z XII wieku p.n.e. Asuruballit skorzystał z klęski Mitanni i zagarnął część terytorium mitannijskiego. Wpraw- dzie państwa mitannijskie nawet po rozgromieniu go przez Hetytów i Asyryjczyków istniało nadal na równinach północnej Mezopotamii. Jednakże, chociaż Asyryjczykom nie udało się całkowicie rozgromić Mitannijczyków, był to wstęp do decydującej walki. Wobec wzrasta- jącej siły Asyrii królowie babilońscy, którzy przez długi czas uważali ją za swego hołdownika, spowinowacili się z królami asyryjskimi, co później pozwoliło Asuruballitowi ingerować w spra- wie sukcesji tronu babilońskiego. Następcy Asuruballita nadal powiększają terytorium państwa i starają się dojść do Eu- fratu. Sukcesy Asyryjczyków stanowiły wielkie niebezpieczeństwo dla Babilonii, zdobywając bowiem wszystkie drogi dowozowe mogli oni postawić w trudnej sytuacji miasto Babilon i całą tę krainę. Jeśli uświadomimy sobie, że pod względem kulturalnym i gospodarczym Ba- bilonia była przodującym krajem zachodniej Azji, zrozumiemy, jak ważną rzeczą dla Asyrii było zawładnięcie Eufratem. Toteż, ilekroć Asyria podejmowała próbę opanowania tej rzeki, napotykała zawsze opór ze strony Babilonii, tym bardziej że interesy obu państw kolidowały także w krainach leżących na wschód od Tygrysu, w dolinach rzek Adem i Diala. Król Asyrii Adad-Nirari I toczył wojnę z Babilonią i odebrał temu państwu Arrapchę oraz Nuzi. Z powodzeniem odparł także najazd Mitanni i uzależnił od siebie króla tego kraju. Później, gdy nowy król mitannijski wyzwolił się spod jego władzy, Adad-Nirari zwycięsko przemierzył całe terytorium Mitanni i dotarł do miasta Karkemisz, leżącego nad wielkim łukiem Eufratu. Wszystko to bardzo niepokoiło Hetytów, którzy usilnie dążyli do poróżnienia Asyrii z Ba- bilonią. Jednakże Babilonia, lękając się Asyrii, starała się zachować w owym czasie pokojowe z nią stosunki. Tymczasem siły Asyrii ciągle wzrastały. W pierwszej połowie XIII wieku, prawdopodobnie w chwili największego natężenia walki Hetytów z Egiptem, asyryjski król Salmanasar I (Szulmanu-aszaridu) znowu przeciął całe terytorium Mitanni i doszedł do Karkemiszu nad Eufratem. Tak wielki wzrost siły Asyrii nie- wątpliwie przyspieszył zawarcie pokoju między Hetytami i Egiptem. Ponieważ nieprzyjaciel- skie wojsko asyryjskie stało pod Karkemiszem, w miejscu dogodnym do przeprawy przez Eufrat, Hetyci nie mogli prowadzić wojny z innymi przeciwnikami, Karkemisz bowiem był dla nacierającego ze wschodu kluczem do Syrii, zaś dla nacierającego z zachodu — kluczem do Mezopotamii. Fakt pojawienia się wojska asyryjskiego pod Karkemiszem stanowił groźbę odcięcia Azji Mniejszej od Syrii. W tym czasie asyryjski wojownik szedł zawsze śladem asyryjskiego kupca. Dlatego też Hetyci usiłowali przede wszystkim sparaliżować asyryjski handel zagraniczny. Jednakże ta polityka nie została uwieńczona sukcesem. Do największej potęgi w tym okresie doszła Asyria za panowania Tukulti-Ninurty I (dru- ga połowa XIII w.). Rozszerzył on znacznie granice państwa asyryjskiego na północo-zacho- dzie i północo-wschodzie, a ponadto opanował tereny nad Eufratem i z powodzeniem dwukrot- nie wmieszał się w konflikty babilońskie. Obrabował nawet główną świątynię Babilonu i wy- wiózł do Assuru największą świętość babilońską — posąg Marduka. Tukulti-Ninurta dokonał także udanego najazdu na terytorium hetyckie. 367 Za panowania tego króla stolica została na pewien czas przeniesiona z Assuru, który przez tak długi czas był synonimem państwa, do innego, specjalnie zbudowanego miasta — Kar- -Tukulti-Ninurta (dzisiejsze grodzisko Tulul-Akir). Tak więc w omówionym okresie Asyria musiała wyrzec się zakładania kolonij wśród obcej ludności, kontynuowała zaś i rozwijała politykę wytyczoną już w końcu wczesnego okresu, która polegała na stworzeniu siłą zbrojną wielkiego państwa, panującego nad najważniejszymi drogami w Azji Przedniej. 3. ASYRIA W OKRESIE OD XV DO XI WIEKU P.N.E. (OKRES ŚREDNI DZIEJÓW ASYRII) W miarę stosowania przez asyryjską klasę panującą polityki podbojów na coraz większą skalę, coraz silniejsza stawała się także pozycja króla, był on bowiem nie tylko kapłanem, lecz również wodzem. Z drugiej strony, w związku ze wzrostem znaczenia rolnictwa w gospodarce Asyrii, szczególnego znaczenia nabierają stosunki między wspólnotami a bogatymi właścicie- lami niewolników i gruntów. Stosunki te regulował król zgodnie z interesami możnych. Apa- rat władzy królewskiej kontrolował działalność wspólnot, ograniczał ich niezależność i chcąc zabezpieczyć dla klasy panującej większą wydajność gruntów utrzymywał w uległości nie- wolników oraz ubożejące masy ludzi wolnych. To z kolei przyczyniało się do wzmocnienia pozycji króla i przekształcenia władzy królewskiej we władzę despotyczną. Taki był właśnie kierunek zmian w ustroju państwowym i politycznym Asyrii. W XV— XIV wieku p.n.e. władca Assuru zaczyna nazywać siebie „królem kraju Assur". Oczywiście wzrost władzy królewskiej następował nie bez walki z aiystokracją, która przywykła rządzić państwem poprzez radę assurską. Gdy więc Tukulti-Ninurta I, pozornie bez widocznej przy- czyny, przenosi stolicę z Assuru na przeciwległy brzeg Tygrysu, gdzie buduje nowe miasto stołeczne, można przypuszczać, że czyni to w celu zerwania z radą assurską, która staje się teraz jedynie radą miejską. Przy takim naświetleniu łatwo pojąć, dlaczego Tukulti-Ninurta został zabity przez zbuntowanych przeciwko niemu „wielkich". WSPÓLNOTA I RODZINA W granicach terytorium tej czy innej wspólnoty miejskiej istniał w Asyrii szereg wspólnot wiejskich będących właścicielami całego areału ziemi. Składał się on przede wszystkim z grun- tów uprawnych podzielonych na parcele, które znajdowały się w użytkowaniu poszczególnych rodzin. Parcele te podlegały, przynajmniej w teorii, periodycznym nowym podziałom. Ponad- to istniały grunty zapasowe. Do użytkowania działek na tych gruntach mieli też prawo wszyscy członkowie wspólnoty. Ziemia w tym okresie bywała już sprzedawana i kupowana. Chociaż każda transakcja kupna-sprzedaży gruntu musiała być zatwierdzona przez wspólnotę jako właściciela ziemi i była dokonywana pod kontrolą króla, jednakże wobec zwiększenia się róż- nicy majątkowej nie mogło to zapobiec skupowaniu działek gruntu i powstawaniu wielkich majętności. Drobni rolnicy byli w zasadzie zgrupowani w dużych (nie podzielonych) rodzinach, czyli „domach", które jednak stopniowo się rozpadały. W obrębie takich „domów" król, jak się 368 wydaje, miał prawo zastrzec sobie „udział", z którego dochód przypadał jemu osobiście lub był przez niego odstępowany którejś z osób urzędowych jako wynagrodzenie za służbę. Upraw- niony mógł przekazać ten dochód osobom trzecim. Wspólnota jako całość miała w stosunku do państwa obowiązek pełnienia powinności i uiszczania danin w naturze. Dla średniego okresu dziejów Asyrii (XV—XI wiek p.n.e.) cechą charakterystyczną jest istnienie rodziny patriarchalnej, do głębi przepojonej duchem niewolnictwa. Władza ojca Świątynia bogów Anu i Adada w mieście Assur Wiek XI p.n.e. Rekonstrukcja nad dziećmi mało różniła się od władzy pana nad niewolnikiem. Już w okresie staroasyryjskim zarówno dzieci, jak i niewolników zaliczano do majątku, z którego wierzyciel mógł zaspokajać swe pretensje. Żonę kupowano, a sytuacja jej niewiele różniła się od położenia niewolnicy. Mąż miał nie tylko prawo bić żonę, lecz także w szeregu wypadków okaleczać ją. Za ucieczkę z domu męża żonie groziła okrutna kara. Często żona ponosiła karę śmierci za przestępstwa po- pełnione przez męża. Po śmierci małżonka żona dostawała się jego bratu, ojcu lub nawet włas- nemu pasierbowi. Jedynie w wypadku, gdy w rodzinie małżonka nie było mężczyzn mających więcej niż 10 lat, żona stawała się „wdową", mającą w pewnym stopniu zdolność prawną, której nie miała niewolnica. Ponadto wolnej kobiecie przysługiwało prawo do wyróżnienia się ubiorem od niewolnicy. Tej ostatniej, podobnie jak prostytutce, pod rygorem najsurowszych kar nie wolno było nosić zasłony — oznaki wyróżniającej każdą wolną kobietę. Uważano, 24 — Historia powszechna t. I 369 że w sprawie zachowania czci niewieściej jest przede wszystkim zainteresowany właściciel ko- biety — mąż. Rzecz charakterystyczna np., że zgwałcenie mężatki było karane znacznie surowiej niż zgwałcenie panny. W tym ostatnim wypadku prawo troszczyło się głównie o to, aby ojciec nie stracił możności wydania córki za mąż, chociażby za gwałciciela, i otrzymania za nią okupu. NIEWOLNICTWO Rozwarstwienie majątkowe w społeczeństwie asyryjskim było w tych czasach niewątpli- wie bardzo znaczne. U kupców assurskich już we wczesnym okresie dziejów Asyrii nagroma- dziły się wielkie bogactwa. Jak wyżej zaznaczyliśmy, handel Assuru został na pewien czas gwał- townie zahamowany z przyczyn zewnętrznych, a nowe możliwości wymiany handlowej, które powstały w połowie II tysiąclecia p.n.e., nie były już tak szerokie wskutek konkurencji sąsied- nich wielkich państw. Bogaci Asyryjczycy starali się więc coraz bardziej wykorzystać dla swych interesów wszystkie warunki wewnętrzne państwa i tworzyli wielkie gospodarstwa rolne. Zjawisko jaskrawego rozwarstwienia majątkowego występuje coraz powszechniej wśród lud- ności wiejskiej; handel i lichwa zaczynają przeżerać asyryjską wspólnotę. Tymczasem jednak mała Asyria nie mogła dostarczyć niezbędnej ilości niewolników. Z dużą dozą pewności można powiedzieć, że w gospodarstwie zwykłego członka wspólnoty zazwyczaj nie było niewolników, a wielcy właściciele odczuwali ich brak. Niewystarczająca podaż niewolników uzewnętrzniała się w ich cenie. Normalna cena niewolnicy doszła do 100 kg ołowiu, co równało się wartości 6 ha pola. Było to trzy razy drożej niż we wczesnym okresie dziejów Asyrii. Powiedzieliśmy już, że asyryjskie wyprawy wojenne miały na celu zabezpieczenie inte- resów handlu, ale w nie mniejszej mierze celem ich było również zdobycie niewolników. Kró- lowie XIII—XII wieku wracali z tych wypraw z wieloma tysiącami jeńców. Jednakże i w tym okresie ilość niewolników w Asyrii wciąż była znacznie mniejsza niż w sąsiedniej Babilonii. Zamożna szczytowa warstwa asyryjskiego społeczeństwa starała się zapobiec względnemu brakowi niewolników drogą nałożenia jarzma niewoli na swych rodaków. Sprzyjał temu trwa- jący nadal proces rozwarstwienia majątkowego. Wielka ilość odnalezionych dokumentów do- tyczących transakcji pożyczkowych dowodzi, że w okresie tym następowała szybka paupe- ryzacja podstawowej masy wolnych rolników. Przedmiotem pożyczki najczęściej bywał ołów, który odgrywał zwykle rolę ekwiwalentu pieniężnego, rzadziej — zboże i inne towary. W więk- szości wypadków udzielano pożyczek na ciężkich do wypełnienia lichwiarskich warunkach, pod zastaw pola, domu lub domowników dłużnika. Czasami dłużnik obowiązany był w okresie żniw oddać do dyspozycji wierzyciela pewną liczbę żeńców (zamiast odsetek od pożyczonej kwoty). Liczba żeńców bywała znaczna, można przeto przypuszczać, że w wypełnianiu tego zobowiązania brali udział członkowie całej „wielkiej rodziny". Możliwe nawet, że w po- szczególnych wypadkach pracowali przy żniwach członkowie innych rodzin z tej samej wspól- noty, którzy przychodzili z pomocą swemu sąsiadowi, uwikłanemu w sieć lichwiarza. Rezultatem tych stosunków była ruina majątkowa, wyzucie z ziemi i masowe popadanie w niewolę rolników — zwykłych członków wspólnot. Do naszych czasów dochowały się, choć nie w całości, prawa ze średniego okresu dziejów Asyrii. Zostały one spisane na osobnych glinianych tablicach, z których każda zawiera przepisy dotyczące jakiejś dziedziny życia codziennego. Jako akt prawodawczy stoją one niżej od praw starobabilońskich, co tłumaczy się stosunkowo niskim poziomem rozwoju społeczeństwa asy- 370 ryjskiego z czasów Asuruballita I. Niektórzy badacze uważają zresztą, że nie są to prawa we właściwym znaczeniu, lecz zapiski praktyki sądowej, mające posłużyć jako wytyczne dla sądów. Według tych przepisów wierzyciel nie mógł dysponować bez ograniczeń osobą oddaną mu w roli zakładnika. Tak więc nie mógł on sprzedać za żonę dziewczyny-zakładniczki bez uzyskania zgody jej ojca i wymierzać kary cielesnej zakładnikowi. -Dopiero w wypadku nie- zapłacenia długu, gdy dana osoba stawała się własnością wierzyciela (uważana była za sprzeda- ną ,,po pełnej cenie"), ten ostatni uzyskiwał nad nią pełną władzę pana domu i mógł tę osobę „uderzać, wyskubywać jej włosy, bić po uszach i przedziurawiać je". Mógł nawet sprzedać tego rodzaju niewolnika poza granice Asyrii. Niewola za długi była bezterminowa. Obok jawnej niewoli za długi istniały także różne jej ukryte postacie, np. „usynowienie" przez lichwiarza swego zubożałego sąsiada „razem z polem i domem", „ożywienie" dziewczęcia z głodującej rodziny z jednoczesnym przejściem władzy patriarchalnej z jej ojca na „ożywi- ciela" (który jednakże zobowiązywał się, że nie będzie obchodził się z nią jak z niewolnicą) itp. Osoby, które popadły w niewolę za długi, pracowały zarówno w gospodarstwie rolnym, jak i w domu. WYTWORZENIE SIĘ STANÓW Początkowo nie było w Asyrii różnic stanowych między poszczególnymi grupami ludzi wolnych. Pełnoprawność obywatelska znajdowała wyraz w przynależności ludzi wolnych do wspólnoty. Pełnoprawność była związana z władaniem działką gruntu w granicach wspólnoty i z wypełnianiem powinności gminnych. Granica między bogatym i możnym właścicielem nie- wolników a zwykłym członkiem wspólnoty—wolnym wytwórcą dóbr materialnych—nie została jeszcze formalnie ustanowiona. Jest jednak rzeczą pewną, że arystokracja nie pełniła osobiście swych powinności. Dotyczyło to szczególnie służby wojskowej. Pod tym względem sytuacja bogatych i biednych ludzi wolnych poważnie się już różniła. O ile można przypuszczać, wojsko w Asyrii w tym okresie było zorganizowane w sposób następujący: niższe kategorie wojowni- ków (hupszii) rekrutowały się przypuszczalnie z ludzi zależnych od króla i otrzymujących ód pałacu albo ziemię, albo tylko wyżywienie; poza tym obowiązek dostarczania wojow- ników ciążył także na wspólnotach i ze swej strony wydzielały one parcelę gruntu, której użyt- kownik obowiązany był brać udział w wyprawach królewskich. W praktyce, jeśli „wojownik" był dostatecznie zamożny, mógł wyszukać zastępcę spośród biedoty. Zobowiązywał się on przy tym zaopatrywać go w żywność, jednakże pod warunkiem, że rodzina zastępcy będzie praco- wać dla zastąpionego. Analogiczna sytuacja istniała także w dziedzinie „powinności gminnych" innego rodzaju. W rezultacie zatem wśród wolnych następował wyraźny podział na ludzi, którzy ponosili ciężar wszystkich powinności (zwykli członkowie wspólnot) oraz innych, którzy tych powin- ności nie pełnili (bogacze). Toteż i sam termin „członek wspólnoty" (alajau) z biegiem czasu zaczął oznaczać nie każdego jej członka, lecz tylko tego, który pełnił powinności zarówno swoje, jak i w zastępstwie bogaczy ze swej wspólnoty. Później słowo to oznaczało w ogóle „osobę zależną", a więc albo „usynowionego", albo osobę, która popadła w niewolę za długi, albo też potomka byłej „ożywionej" dziewczyny, wydanej za mąż za jakiegoś biedaka lub niewolnika, która wraz ze swą nową rodziną była nadal zależna od swego „ożywiciela" i pełniła za niego powinności. 371 System zastępstwa przy pełnieniu świadczeń miał dla szczytowej warstwy w społeczeń- stwie asyryjskim wielkie zalety. Dając bogaczom praktycznie nieograniczoną możliwość wy- zysku, maskował go tak, że pozwalał ciemięzcy występować nawet w roli dobroczyńcy. Taki system mógł powstać dopiero wtedy, gdy proces ruiny majątkowej wolnych rolników posu- nął się dość daleko, a niezależność wspólnoty została podważona. W ten sposób ruina majątkowa wolnych drobnych wytwórców i przekształcanie ich w nie- wolników stwarzały w Asyrii sytuację analogiczną do tej, jaka wytworzyła się na terenie Ar- rapchy. Niewątpliwie Asyrię spotkałby taki sam los, jaki spotkał Arrapchę i Mitanni, gdyby nie pomyślne wyprawy wojenne, dzięki którym sprowadzono do kraju dużą ilość jeńców, co zahamowało proces zamieniania współplemieńców w niewolników. Stosunkowo łatwe podbicie znacznego i ludnego terytorium pozwoliło Asyrii wystawić wojsko przewyższające pod wzglę- dem liczebności wojska sąsiadów. Wśród krajów graniczących bezpośrednio z Asyrią nie było silnych militarnych współzawodników. Wszystko to czyniło Asyrię jednym z dominujących państw owych czasów. WYPRAWY WOJENNE TYGLATP ILEŹARA I Po upadku Mitanni najpoważniejszym rywalem Asyrii była Babilonia. Prawdopodobnie przy poparciu wysokiej asyryjskiej arystokracji lichwiarskiej Babilonia doprowadziła do znacz- nego osłabienia władzy królewskiej w Asyrii, gdzie, jak się wydaje, zaczął się okres wewnętrz- nych zamieszek i wojen domowych. Lata, które nastąpiły bezpośrednio po śmierci Tukulti- Ninurty I, upłynęły pod znakiem mieszania się Babilonii do spraw asyryjskich. Niektórzy kró- lowie Asyrii z tego okresu mogą być uważani po prostu za babilońskich figurantów. Jednakże sama Babilonia przeżywała okres wewnętrznego osłabienia, tak iż po pewnym czasie królowie asyryjscy zdołali wzmocnić swą władzę i przywrócić Asyrii jej dawną potęgę. Dzięki wyprawom Tyglatpilezara I (Tukulti-apil-eszarra, 1116—1090) granice państwa zostały znacznie roz- szerzone. Mniej więcej w tym samym czasie przestało istnieć państwo hetyckie, rozgromione przez „ludy morskie", nastąpiło wyraźne osłabienie Egiptu oraz Babilonii. Nieco wcześniej znaczna część zagranicznych posiadłości Babilonii została zagarnięta przez Elamitów, którzy podówczas usiłowali stworzyć wielkie państwo, rozciągające się od Nuzi do Zatoki Perskiej. Państwo elamskie okazało się jednak bardzo nietrwałe i w końcu XII wieku p.n.e. król Asyrii Tyglatpilezar I nie miał już w praktyce poważnych współzawodników w Azji Przedniej. Pierwsze jego wyprawy, skierowane ku pomocy i północo-wschodowi, na obszary gór- skie, miały charakter czysto rabunkowy. Mimo że podczas jednej z wypraw zdołał on przedo- stać się daleko w głąb północnego obszaru górskiego — przypuszczalnie aż do Morza Czarnego (w pobliże ujścia rzeki Czoroch), Asyria nie usiłowała zatrzymać tych terenów dla siebie. Póź- niej Tyglatpilezar uzyskał na pewien czas zwierzchność nad Babilonią. Nieraz przeprawiał się on także przez Eufrat. Doszedł do gór Libanu i do Fenicji, gdzie otrzymał dary od faraona. Rezultatem tych wypraw było znaczne rozszerzenie terytorium podległego władzy Asyrii. Na ujarzmione ludy nie nakładano haraczu, lecz włączano ich ziemie do terytorium asyryj- skiego, a ludność, bez względu na pochodzenie etniczne, zaliczano do Asyryjczyków. Tyglat- pilezar w inskrypcjach-rocznikach podkreśla swą troskę o rolnictwo. Mowa jest tam zwłaszcza o zaopatrzeniu sieci kanałów irygacyjnych w urządzenia podnoszące wodę na wyższy poziom. Wszystko to powodowało, że pauperyzacja i uzależnianie członków wspólnot oraz wzrost 372 sił właścicieli niewolników ulegały stopniowemu zahamowaniu, choć obejmowały coraz więk- sze terytoria. Procesy te widocznie zaszły już dość daleko. Właśnie w tych lub nieco późniejszych czasach miasto Assur uzyskało zwolnienie od powinności. W przybliżeniu w IX—VIII wieku p.n.e., kiedy kwestia takich zwolnień wywoływała w Asyrii ostrą walkę polityczną, zwalnianie udzielane Assurowi uważane już było za prastarą tradycję. Procedura zaś .taka była równo- znaczna z utworzeniem wewnątrz państwa asyryjskiego autonomicznej samorządowej orga- nizacji właścicieli niewolników. To wielkie zwycięstwo możnych Assuru musiało pociągnąć za sobą jeszcze większe wzmocnienie ich władzy oraz zwiększyć brzemię powinności obciąża- jących ludność wiejską. PRZEDOSTANIE SIĘ ARAMEJCZYKÓW DO I MEZOPOTAMII SYRII Około r. 1150 zaczynają wdzierać się do dolin górnego Eufratu i górnego Tygrysu „Musz- kowie" — prawdopodobnie ludy należące do plemion, które rozgromiły państwo hetyckie. W tymże czasie masowo przedostają się na terytorium Syrii i Mezopotamii semickie plemiona pasterskie — Aramejczycy. Jest rzeczą możliwą, że ruch ten był związany ze stopniowym wyja- ławianiem się stepowych pastwisk na Półwyspie Arabskim, co ze swej strony wypływało ze wzrastającej suchości klimatu i z nieracjonalnego wypasania drobnego bydła rogatego. Osie- dlając się na słabo jeszcze opanowanych przez Asyryjczyków ziemiach Mezopotamii, Aramej- czycy nie tylko naruszali łączność właściwej Asyrii z kresami państwa, lecz także rujnowali tworzący się tutaj asyryjski system agrarny i polityczny. Liczne dane pochodzące z późniejszych tekstów asyryjskichj a także dane lingwistyczne mówią o szybkiej i prawie całkowitej przemianie, jakiej uległ w tym czasie język ludności pół- nocnej Mezopotamii. Jak świadczą inskrypcje Tyglatpilezara I i jego syna, najazd aramejski, który rozpoczął się w drugiej połowie panowania Tyglatpilezara, wzbudził w Asyrii wielki niepokój. Wkrótce terytorium asyryjskie zostało rozczłonkowane wskutek ataku plemion aramejskich. W ostatnim ćwierćwieczu XI stulecia Aramejczycy zajmują szereg krain nawet na wschód od Tygrysu. Jednakże i w tym okresie masowego przesiedlania się Aramejczyków do północnej Mezopo- tamii ocalało wiele odosobnionych osiedli założonych przez Asyryjczyków, co ułatwiło później Asyrii ponowny podbój tego terytorium. ROZDZIAŁ XII EGIPT W OKRESIE NOWEGO PAŃSTWA W połowie II tysiąclecia p.n.e. Babilonia w wyniku procesów wewnętrznych oraz na skutek obcych najazdów traci swą przodującą rolę wśród państw starożytnego Wschodu. Najsilniejszym państwem w Azji Przedniej staje się stopniowo Asyria, której potęga polityczna daje się jednak odczuć w pełni dopiero w ostatniej ćwier- ci II tysiąclecia. W połowie tego tysiąclecia dominującą pozycję wśród państw o ustroju nie- wolniczym zdobywa sobie Egipt. Okres Nowego Państwa, rozpoczynający się od wypędzenia Hyksosów, którzy pod koniec Średniego Państwa podbili wielką część Egiptu, trwa około 500 lat — od XVI do XII wieku p.n.e. Obejmuje on trzy wymienione przez Manethona dynastie: XVIII, XIX i XX. Pierwsza z nich panuje mniej więcej od XVI do XIV, druga — od XIV do XIII, trzecia — od XIII do XII wieku p.n.e. Czasy Nowego Państwa to okres dalszego wzrostu stosunków opartych na niewolnictwie oraz znacznego rozwoju gospodarstw prywatnych. W okresie tym faraonowie, pragnąc ograniczyć potęgę arystokracji, szukają oparcia w szerszych warstwach właścicieli niewolników. Właśnie dzięki temu poparciu szerszych mas wolnej ludności tebańscy władcy południowego państwa (które w mniejszym lub większym stopniu zachowało niezależność od Hyksosów, panujących w północnym Egipcie), mogli podjąć walkę z obcymi zaborcami. W okresie Nowego Państwa Egipt nie obejmował już, tak jak dawniej, samej tylko doliny Nilu poniżej pierwszych katarakt. Po wojnie z obcymi najeźdźcami Egipcjanie podejmują za- borcze wyprawy wojenne poza granice własnego kraju. Państwo faraonów staje się ogromnym na owe czasy mocarstwem. Jednakże lwia część łupów uzyskiwanych z tych wypraw dostaje się arystokracji, podczas gdy masy ludowe cierpią nędzę i pędzą żywot pełen wyrzeczeń. Dane z czasów Nowego Państwa świadczą o tym, że u schyłku panowania XIX dynastii wybuchały bunty rzemieślników i powstania mas ludowych. 374 1. ZMIANY W GOSPODARCE I ŻYCIU SPOŁECZNYM ROZWÓJ SIŁ WYTWÓRCZYCH W OKRESIE NOWEGO PAŃSTWA Począwszy od panowania XVIII dynastii do wyrobu narzędzi pracy obok miedzi szeroko stosowany jest także sztuczny stop miedzi z cyną — brąz, co stanowi istotną cechę produkcji egipskiej w okresie Nowego Państwa. Z połowy panowania tej dynastii zachowały się wizerunki przedstawiające odlewanie z brązu nawet tak dużych przedmiotów, jak drzwi świątyni. Z brązu wykonywano także wyroby kute. Nadal używano zresztą często miedzi w postaci naturalnej. Nie ma podstaw, by przypuszczać, że odkryte niedawno w Egipcie niewielkie złoża cyny znane były już w starożytności. Wszystko raczej wskazuje, że cyna lub gotowe stopy miedzi z cyną musiały być w okresie Nowego Pań- stwa sprowadzane z zewnątrz. Warsztat przędzalniczo-tkacki w domu możnowładcy Malowidło z grobowca w Tebach. XVIII dynastia Źródła ówczesne wspominają także o żelazie. Z czasów Nowego Państwa za- chowała się pewna ilość wyrobów żelaz- nych. Lecz jeszcze pod koniec XVIII dy- nastii żelazo uchodziło niemal za metal szlachetny; zdarzało się, że wyroby z żelaza oprawiano w złoto. Wobec kosztowności miedzi i brązu oraz rzadkiego występowania żelaza nadal posługiwano się też narzędziami kamiennymi. Prace wykopaliskowe niejednokrotnie ujawniały pochodzące z okresu Nowego Państwa krzemienne ostrza do drewnianych sierpów; nawet w tak wielkim mieście jak Hermopolis, w dzielnicy, gdzie widocznie mieszkała biedota, zna- leziono nie tylko krzemienne ząbki sierpów, lecz również noże, nożyki i skrobacze wykonane z krzemienia. Niemniej jednak okres Nowego Państwa należy już całkowicie do epoki brązu. Można wymienić szereg innych istotnych wynalazków i udoskonaleń, które po raz pierw szy znalazły wtedy zastosowanie lub szersze rozpowszechnienie. Warsztat tkacki okresu Średniego Państwa był poziomy; pracowało przy nim dwóch lub trzech robotników. Najpóźniej w połowie panowania XVIII dynastii pojawił się warsztat pio- nowy, wymagający tylko jednego, a przy szczególnie szerokich tkaninach — dwóch tkaczy; na warsztacie takim można było wyrabiać tkaniny znacznie szersze niż poprzednio. Dawniej kotlarze rozdmuchiwali ogień w piecu hutniczym ustami, przez rurki; w połowie panowania XVIII dynastii pojawiają się już miechy nożne, przy czym każdy z dwóch metalow- ców podtrzymujących ogień w piecu pracował dwoma miechami. Jednoczesne manipulowanie kilkoma narzędziami było w okresie Nowego Państwa charakterystyczne również dla niektó- rych innych rodzajów produkcji. Przy wyrobie paciorków wiertacze uruchamiali równocześ- nie do pięciu świdrów zamiast jednego, przędzalnik zaś mógł prząść w tym samym czasie na dwóch zawieszonych kołowrotkach. Wizerunki z czasów XVIII dynastii przedstawiają wiele narzędzi rzemieślniczych nie spotykanych we wcześniejszych okresach. Duże udoskonalenia dają się także zauważyć w wyrobie narzędzi rolniczych. Pługi o pio- nowych rękojeściach wzmocnionych poprzecznymi drążkami, w okresie Średniego Państwa 375 należące jeszcze do rzadkości, weszły teraz w powszechne użycie i miały u góry rękojeści wy- drążone uchwyty dla rąk. Przy orce spulchniano grudy ziemi już nie samymi tylko motykami, lecz także młotami osadzonymi na długich styliskach. Do oddzielania siemienia lnianego posłu- giwano się deską wyciętą w kształt grzebienia. Przy polewaniu ogrodów stosowano studzien- ne żurawie (szadufy). Rymarze, cieśle, kotlarze, wytapiacze metali i giserzy Malowidło z grobowca w Tebach. XVIII dynastia Wyrób szkła stał się rozwiniętym przemysłem rękodzielniczym. Zachowało się do naszych czasów wiele szklanych naczyń oraz drobnych wyrobów ze szkła kolorowego, pochodzących jeszcze z czasów XVIII dynastii. Znaleziono pozostałości po kilku warsztatach szklarskich z czasów tejże dynastii i późniejszych. W budowlach Nowego Państwa spotyka się z rzadka cegłę paloną. Wszędzie widać nowe osiągnięcia. Z miedzi odlewano dęte rzeźby. Glazura na naczyniach z okresu XVIII dynastii wykazuje trwałość, jakiej dawniej nie miała. Używano różnych środ- ków do farbowania szkła. Za pomocą tlenku żelaza nadawano zlotu jasnoczerwoną powierzchnię. 376 POLEWANIE OGRODU ZA POMOCĄ SZADUFOW Fresk z grobowca Ipui w Tebach. Egipt. XIX dynastia MIII iiliiu Mumifikacja właśnie za panowania dynasty) XVIII—XX osiągnęła niedoścignioną doskona- łość. Świadczy to o rozszerzonych wiadomościach z dziedziny chemii stosowanej. Znacznie rozpowszechniły się pojazdy na kołach. Wprawdzie dwukołowe rydwany uży- wane były tylko do celów wojennych lub jako środek lokomocji arystokratów, a ciężary na ogół przewożono nadal na płozach, jednakże np. już w połowie XVIII dynastii dwa okręty wojenne przeznaczone dla faraona przewieziono z Fe- nicji nad Eufrat pojazdami kołowymi zaprzę- gniętymi w woły. Wiemy także, że za XX dy- nastii wysłano do kamieniołomów znaczną ilość pojazdów z zaprzęgami wołów. Polewanie ogrodów przed świątynią za pomocą szadufu (żurawia studziennego) Malowidło z grobowca z czasów XIX dynastii Duże zmiany zaszły w hodowli. Roz- powszechniony od czasu panowania Hyksosów koń, nieduży i bardzo kształtny, nie miał za- stosowania w produkcji: zaprzęgano go tylko do rydwanów. Jednakże hodowla koni dla woj- ska walczącego z wozów wojennych była sze- roko rozwinięta. Wiele koni Egipcjanie zagar- niali podczas wojen w Syrii i Palestynie; otrzymywali je stamtąd także tytułem daniny. W ten sam sposób nadchodziło z tych krajów dużo bydła rogatego, jeszcze więcej trzody, a także osły. Pojawiają się również muły. Nubia tytułem daniny przysyłała byki; byki i osły zagarniano też w Nubii w toku wojen. Dawna rasa owiec o rozłożystych rogach, nie dająca weł- ny, została ostatecznie zastąpiona rasą obcą. Przetrwały do naszych czasów motki wełny z końca panowania XVIII dynastii. Jakkolwiek wyobrażenie wielbłąda ze znajdującym się obok niego człowiekiem zachowało się jeszcze z czasów VI dynastii, to jednak pierwsze wizerunki „okrętu pustyni" objuczonego ładunkiem spotykamy dopiero w okresie Nowego Państwa. W źródłach dokumentalnych roi się od nazw roślin użytkowych, poprzednio nie używanych w Egipcie (m.in soczewicy). Już za XVIII dynastii przywieziono z południowych wybrzeży Morza Czerwonego i posadzono przy stołecznej świątyni drzewa dające smołę mirrową. Po- siadamy dane o zasadzeniu roślin zagranicznych w dolinie Nilu za panowania XX dynastii. STOSUNKI TOWAROWO-PIENIĘŻNE W ciągu poprzednich stuleci handel wewnętrzny nie odgrywał w Egipcie większej roli. Nawet słowo „kupiec" spotykamy dopiero w źródłach z czasów Nowego Państwa. Na ogół stosunki gospodarcze Egiptu również i w tym okresie oparte były na gospodarce naturalnej. Zachowany do naszych czasów ciekawy diariusz handlowy podaje, że pewne gospodarstwo świątyni sprzedawało stale handlarzom wołowe łby, grzbiety, nogi, połcie mięsa, wino, ciasta, chleb, kawałki pierogów. Działo się to dzień w dzień z rzadkimi przerwami. W dzienniku powtarzają się nazwiska trzech lub czterech handlarzy. Cena sprzedawanych produktów po- dawana jest w złocie lub w srebrze. Widać z tego, że istniał szeroki krąg nabywców artykułów spożywczych i zorganizowany zbyt resztek, stanowiących widocznie pozostałość po ofiarach składanych w świątyni. W tekście szkolnym z czasów XX dynastii zawarty jest opis, jak kupcy 377 jeżdżą w dół i w górę rzeki i przewożą produkty, „rzeczy", z jednego miasta do drugiego. Często handlarze byli przedstawicielami świątyń, gdzie podlegali specjalnemu naczelnikowi lub jednemu z kapłanów. W drugiej połowie okresu Nowego Państwa znani są handlarze po- zostający na służbie osób prywatnych — np. naczelnika żołnierzy, śpiewaczki ze świątyni; znany jest także wypadek, kiedy taki handlarz był niewolnikiem swego pana. Niemniej jednak obrót pieniężny był jeszcze bardzo nieznaczny. Za XVIII dynastii głów- nym miernikiem wartości było srebro, chociaż używano w tym celu i złota; w drugiej połowie Nowego Państwa słowo „srebro" oznaczało także „pieniądze". Za XIX i XX dynastii ze sre- brem jako miernikiem wartości rywalizowała miedź. Mimo dopływu srebra z Palestyny, Syrii i krajów ościennych relacja wartości złota i srebra jeszcze w połowie panowania XVIII dynastii wynosiła 5 : 3; za XIX dynastii stosunek srebra do miedzi wynosił 100 : l, a w końcu panowa- nia XX dynastii — 60 : 1. Monet bitych jeszcze nie było, zastępowały je poniższe jednostki wagi złota, srebra i miedzi: za XVIII dynastii deben, ważący 91 gramów, oraz jego dwunasta część, tzw. szat, równy 7,5 grama; za XIX i XX dynastii — tenże deben i bardziej dogodna do obliczeń dziesiąta jego część — kedet, równy 9,1 grama. Niekiedy płacono pieniędzmi, ale nawet za XX dynastii nie widziano specjalnej różnicy w tym, czy otrzymuje się worek ziarna, czy deben srebra. Przeważnie starym zwyczajem wymieniano przedmioty na przedmioty, jed- nak po uprzednim oszacowaniu ich w pieniądzach. Tak np. przy końcu panowania XVIII dynastii pewna niewolnica została sprzedana za dwie krowy i dwoje cieląt, oszacowanych na dwa debeny i cztery szaty. Za XIX dynastii dano za niewolnicę: l fartuch, l prześcieradło, l ubiór płócienny, 3 ubiory z cienkiego płótna, l takiż ubiór innego kroju, 10 koszul, 3 czary z miedzi, l kocioł miedziany, l miedziany krążek, około l kg złomu miedzianego i l kubek miodu, oszacowane łącznie na 373 gramy srebra. GRABIEŻ PODBITYCH KRAJÓW. HANDEL ZAGRANICZNY Grabiąc kraje ościenne powiększał Egipt swe zasoby surowców dla produkcji rękodziel- niczej oraz zapasy żywności i pogłowie bydła. Mimo iż synajskie kopalnie rudy miedzianej intensywnie eksploatowano, znaczna, część miedzi znajdującej się w Egipcie była innego pochodzenia. Z jednej tylko wyprawy wojennej do Syrii i Palestyny faraon Amenhotep II (połowa XVIII dynastii) przywiózł co najmniej 45,5 tony miedzi. Za XVIII dynastii Egipt w czasach pokoju otrzymywał miedź nie tylko od swych syryjskich i palestyńskich wasalów, lecz także z wyspy Cypr, jako dar noszący na poły charakter przymusowej daniny. Złota używano z nieprawdopodobną rozrzutnością. Głównym jego źródłem nie były, rzecz jasna, własne niewielkie kopalnie we wschodniej pustyni,lecz kopalnie nubijskie;za XVIII dynastii złoto stało się bodaj główną formą daniny składanej przez Nubię. Prócz tego znaczne ilości złota przywożono z Syrii i Palestyny w czasie wypraw wojennych. Tak np. wymieniony wyżej faraon Amenhotep II z jednej takiej wyprawy przywiózł ponad 600 kg złota. W czasach pokojowych syryjska i palestyńska danina w złocie (w połowie XVIII dynastii) była kilkadziesiąt, jeżeli nie kilkaset razy mniejsza niż danina nubijska. Za to Nubia nie składała daniny w srebrze, w ołowiu i miedzi; metale te Egipt otrzymywał od wasalów syryjskich i palestyńskich i zagar- niał je w czasie wypraw wojennych do tych krajów. Gdy za XVIII dynastii wojska egipskie 378 zbliżały się ku granicom państwa Hetytów, Hetyci siali faraonowi w darze srebro, w które obfitowała Azia Mniejsza. Być może w owych czasach Egipt otrzymywał też ołów od króla Cypru. Mimo regularnej eksploatacji złóż turkusowych na Półwyspie Synajskim faraonowie XVIII dynastii zagarniali turkusy również w czasie wypraw wojennych do Palestyny i Syrii. Z krajów tych w postaci zdobyczy wojennej i daniny otrzymywano też lazuryt. Za XVIII dynastii ka- mień ten przysyłali w darze faraonom władcy Mezopotamii, a może i Cypru. Kamieni półszla- chetnych za XVIII dynastii i w czasach późniejszych dostarczała także Nubia. Drzewo budulcowe w owych czasach wyrąbywano na Libanie. Za XVIII dynastii do budo- wy okrętów używano surowca nubijskiego, na ogół jednak egipskie okręty wojenne budowano Okręty egipskie w krainie Punt Płaskorzeźba ze świątyni królowej Hatszepsut w Deir el-Bahri. XVIII dynastia z drzewa sprowadzanego z Fenicji. Cenne gatunki drzewa wywożono z Syrii i Palestyny jako łup wojenny i daninę lub otrzymywano w darze od Hetytów, a być może również i od Cypru. Nubia dostarczała hebanu, który przywożono też z południowych wybrzeży Morza Czer- wonego. Kość słoniowa była jedną z postaci daniny nubijskiej. Jednak za XVIII dynastii kość słoniową słał także w darze Cypr, który przypuszczalnie otrzymywał ją z północnej Mezopo- tamii, gdzie w owym czasie żyły jeszcze słonie. Nie trudno oczywiście wyobrazić sobie, jak wielkie ilości zboża i innych produktów żywności zagarniano lub ściągano w formie podatków w samym Egipcie, zwłaszcza na północy kraju. Należy przypuszczać, że stosunki z południowym wybrzeżem Morza Czerwonego ułatwiał kanał przekopany między Morzem Czerwonym a Nilem na północo- wschodzie Egiptu — gi- gantyczna jak na owe czasy budowla. W większych niż dawniej rozmiarach eksploatowano także miejscowe źródła surowców. W związku z budową w Tebach olbrzymich świątyń okresu Nowego Państwa przystąpiono po raz pierwszy do intensywnej eksploatacji kamieniołomów piaskowca w południowym Egipcie. 379 Wobec bogactwa własnych surowców i przy bezwzględnym zagarnianiu ich w krajach ościennych Egipt nie odczuwał zapewne szczególnej potrzeby prowadzenia handlu zagranicz- nego. Korespondencja ostatnich królów XVIII dynastii z władcami wielkich państw Bliskiego Wschodu i z podległymi Egiptowi królami Syrii i Palestyny tylko w minimalnym stopniu po- rusza sprawy handlu we właściwym tego słowa znaczeniu. Wymiana darów między faraonami i władcami innych wielkich państw, chociaż zbliżona do handlu, jednak handlem nie była. Początkowo dary te nosiły raczej charakter jednostronny, gdyż królowie państw Azji Przed- niej starali się nimi ugłaskać władców Egiptu i zażegnać groźbę wojny. Gdy później np. kró- lowie babilońscy prosili faraonów o złoto, ci spełniali tę prośbę, usiłując ich w ten sposób podporządkować swej woli. Królowie państw Azji Przedniej nie mogli zresztą odwzajemniać się Egiptowi choćby w przybliżeniu równowartościowymi darami. W syryjskich i palestyńskich posiadłościach Egiptu w końcowym okresie rządów XVIII dy- nastii panowała samowola; miejscowi książęta wspólnie z przedstawicielami władzy egipskiej obrabowywali kupców króla babilońskiego. Ten, skarżąc się na to faraonowi, wykazywał, jak trudno w tych warunkach podróżować po Palestynie i Syrii nie tylko kupcom babilońskim, lecz i posłom egipskim. Słynna ekspedycja morska, przedsięwzięta w połowie XVIII dynastii za panowania kró- lowej Hatszepsut (Hat-szep-sowet), kiedy to okręty egipskie popłynęły ku południowym wy- brzeżom Morza Czerwonego (kraina Punt), była raczej zbrojną wyprawą po łupy niż poko- jową ekspedyqą handlową. Poseł egipski przywiózł w darze miejscowej bogini Puntu naczy- nia z ofiarną żywnością oraz „wszelkie dobre rzeczy": pierścienie, naszyjniki, siekierę, puginał. Udające się zaś w drogę powrotną statki egipskie załadowane były po brzegi różno- rodnymi ziołami, smołą mirrową i stertami świeżych drzew mirrowych, hebanem oraz innymi cennymi gatunkami drzewa, ponadto wiozły kość słoniową, złoto, kadzidła i pachnidła, jak również małpy, charty, skóry lamparcie, a wreszcie niewolników i ich dzieci. Poselstwo to zakończyło się rozciągnięciem władzy egipskiej na kraj Punt. Miejscowi wodzowie odjechali wraz z Egipcjanami do stolicy, aby złożyć hołd królowej. Sami Egipcjanie uważali dary otrzy- mane od Puntu za należną im daninę. Niemniej jednak wymiana handlowa z zagranicą, przynajmniej w drugiej połowie Nowego Państwa, nie była rzadkością. Na statkach stanowiących własność świątyń kupcy udawali się za granicę zakupując potrzebne świątyniom artykuły. Za XIX dynastii w tekstach szkolnych mówi się o bogaczu, którego okręt odbywał podróże do wschodnich wybrzeży Morza Śród- ziemnego. W tekstach szkolnych wspomina się także o babilońskich ogierach, o bykach z kraju He- tytów, o krowach z Cypru, o hetyckim i mezopotamijskim oleju itp. O kopalniach w kraju He- tytów dowiadujemy się z innego tekstu. W toku prac wykopaliskowych na terenie nowej sto- licy faraona Amenhotepa IV (koniec XVIII dynastii) odkopano budynki, w których widocznie zatrzymywali się kupcy mykeńscy. ROZWÓJ NIEWOLNICTWA W okresie Nowego Państwa niewolnictwo rozpowszechniło się w Egipcie w nie znanych dotąd rozmiarach. Często niewolników posiadali nawet ludzie zajmujący stosunkowo skromną pozycję społeczną: pasterze i rzemieślnicy, ogrodnicy i odźwierni, członkowie załóg okręto- 380 wych i handlarze, woźnice, wojownicy, drobni kapłani i urzędnicy, zwykli członkowie gmin miejskich. Dekret z początków panowania XIX dynastii, uwalniający świątynię Ozyrysa w Aby- dos od wszelkich powinności na rzecz państwa i zabraniający naruszenia jej majątku i praw, zakazywał m.in. osobom urzędowym zagrażać ludziom zatrudnionym w nubijskich posiadło- ściach tej świątyni. Dekret zabraniał zabierać ich, jak również ich żony i niewolników, do innego okręgu dla odbycia powinności w czasie orki lub żniw; za przekroczenie tego zakazu groziła kara surowej chłosty oraz oddanie winnego na roboty w świątyni tytułem odszkodo- wania za każdy dzień spędzony u niego przez człowieka należącego do tejże świątyni. Tak więc własnych niewolników mogli posiadać pracownicy gospodarstwa świątyń, którymi, jak czytamy, byli „dozorcy ziemi ornej, rolnicy, ogrodnicy, ludzie zatrudnieni w winnicach, [za- łogi?] statków towarowych [dostarczające] ładunków, kupcy handlujący z innymi krajami, po- szukiwacze i przemywacze złota, budowniczowie okrętów oraz każdy, kto wykonuje swe czyn- ności" w świątyni. Dalej zakaz rozciągał się także na świątynnych pasterzy i ich niewol- ników. Analogiczny zakaz, dotyczący kapła- nów, wróżbitów i rozmaitych urzędników świątyni, był omówiony osobno. Znamy wypadek, kiedy przy końcu pa- nowania XVIII dynastii pewien pasterz miał co najmniej jednego niewolnika i dwie nie- wolnice, a pewien odźwierny — co najmniej- trzy niewolnice. Wizerunki w grobowcach dwóch podrzędnych kapłanów z drugiej po- łowy okresu Nowego Państwa przedstawiają jednego z nich jako właściciela siedmiu nie- wolnic z dziećmi, drugiego zaś jako właściciela dziewięciu niewolników — mężczyzn i kobiet. W początkach XVIII dynastii syn wojownika służącego na okręcie wojennym — sam również zwykły wojownik, dopiero później awansowany na naczelnika wioślarzy — posiadał dziewięciu niewolników i dziesięć niewolnic, przy czym otrzymał ich wszystkich jeszcze przed swym awan- sem. Za XIX dynastii, według pewnego tekstu szkolnego, chłopcu przyjętemu do wyszkolenia na wojownika oddziału rydwanów wojennych towarzyszyło do miejsca szkolenia pięciu nie- wolników, z których co prawda pozostawiono tam tylko dwóch. A z jaką namiętnością i z jakim uporem tego rodzaju ludzie zabiegali o otrzymanie nie- wolników! Jeszcze podczas pierwszych walk z Hyksosami żołnierze faraona zachowywali się „jak lwy" przy zagarnianiu zdobyczy wojennej, przede wszystkim niewolników, i „z rado- snym sercem" dzielili się łupem. W początkach rządów XVIII dynastii darowanie jeńców było głównym środkiem do pobudzenia gorliwości wojownika. Pewien „żołnierz władcy", towa- rzysząc jednemu z królów tej dynastii, „zdobył 46 głów"; wszystko wskazuje na to, że uzy- skał je osobiście dla siebie. W czasie wojen domowych w Egipcie za panowania XX dynastii pewien wojownik etiopski zdobył sobie niewolnika, którego potem sprzedał. Żądza posiadania niewolników ogarniała ludzi nie tylko na wojnie. Za XIX dynastii jakaś syryjska dziewczyna tak dalece spodobała się u handlarza pewnej mieszkance miasta, żonie urzędnika, że ta pożyczyła od znajomych różne przedmioty, aby zapłacić nimi sprzedawcy za 381 Syryjkę. Przy końcu panowania XX dynastii żona pewnego ogrodnika, wzbogaciwszy się na okradaniu grobów, wymieniała skradzione przedmioty na niewolników. Za XVIII dynastii chętnie kupowano u właścicieli niewolników nawet pojedyncze „dni" ich niewolnic. Tego ro- dzaju transakcje zawierane były niekiedy między najbliższymi krewnymi. Po pewnym pasterzu zachowało się pięć aktów najmu niewolnic. Pod koniec XVIII dynastii pewnego razu za nie- wolnicę zapłacono bydłem wartości 28 szato w, czyli 210 g srebra; dla porównania dodajmy, że np. krowa kosztowała wtedy 6—6,5 szatów, l arura, czyli 0,27 ha ziemi ornej — 2 szaty, koza — % szata. W drugiej połowie okresu Nowego Państwa ceny niewolników były niekiedy znacznie wyższe. Tak np. za wspomnianą wyżej dziewczynę syryjską zapłacono przedmiotami przedstawiającymi wartość 373 g srebra; w końcu panowania XX dynastii za niewolnika za- płacono srebrem, miedzią, zbożem i odzieżą łącznej wartości ponad 360 g srebra. Jednak przy końcu panowania tejże dynastii zdarzało się także, że pewnego niewolnika kupiono za 182 g srebra. Nadmienić należy, że w owym czasie za jeden gram srebra można było kupić 72,5 litra ziarna. Dążność do zdobycia niewolników i popyt na nich mimo wysokich cen tłumaczyć można tylko zwiększonym zapotrzebowaniem drobnych gospodarstw na pracę niewolniczą. Gdy założyciel Nowego Państwa, Ahmos I, nagradzał jednego ze swych wojowników- marynarzy, darowywał mu prócz niewolników działki ziemi ornej: za pierwszym razem dał mu 5 „głów" i 5 arur ziemi; za drugim razem — 3 „głowy" i również 5 arur ziemi; w pierw- szym wypadku taką samą nagrodę otrzymała cała drużyna wioślarzy. Inskrypcja z końcowego okresu Nowego Państwa w Nubii podaje, iż pewnej śpiewaczce ze świątyni przyznano na dzie- dziczną własność ziemię, a jednocześnie niewolników i niewolnice z majątku („rzeczy") pew- nego naczelnika spichrza. 382 Znaczną liczbą niewolników dysponowały zwłaszcza gospodarstwa króla i świątyń. Dla tych gospodarstw głównym źródłem siły roboczej były zwycięskie wojny z krajami ościennymi i po- bierane od nich daniny. W połowie panowania XVIII dynastii faraon Amenhotep II przywiózł z jednej ze swych wypraw do Syrii 89 600 ludzi (liczbę tę podaje ogólna suma wymieniona w inskrypcji; na- tomiast przy zsumowaniu poszczególnych składników uzyskuje się liczbę 101 218). Inne znane nam ze źródeł liczby jeńców zdobywanych za XVIII dynastii są znacznie niższe; zazwyczaj nie przekraczały one trzech tysięcy, a niekiedy nawet tysiąca lub kilkuset ludzi. Sam Amen- hotep II przywiódł z innej wyprawy do Syrii i Palestyny tylko 2 015 ludzi. Jednak przy końcu panowania XIX dynastii, za faraona Merneptaha (Mer-en-Ptaha), wzięto ponad 9 000 jeńców spośród plemion, które dokonywały napadów na Egipt. Ponieważ wojny były stałym zja- wiskiem, więc dopływ jeńców musiał być znaczny. W połowie panowania XVIII dynastii, za faraona Tutmosisa (Totmesa) III, Syria i Pales- tyna dostarczały rocznie po kilkuset ludzi; naj- większy ze znanych nam kontyngentów wynosił ponad 700. Z południowej Nubii, sądząc po za- chowanych źródłach, Egipt otrzymywał w ciągu roku w najlepszym razie ponad 100 ludzi (naj- większa liczba — 134); północna Nubia, według tychże danych, przysyłała rocznie tylko 10—30 ludzi. Jeńców pędzono związanych razem za szyje, z rękami wsuniętymi w drewnianie dyby lub tak wykręconymi, że powodowało to nieprawdopo- dobne męki. W drugiej połowie Nowego Państwa jeńców znaczono jak bydło, wypalając na nich odciski pieczęci z imieniem króla. Znaczną część jeńców przekazywano świątyniom, przeważnie świątyni Amona — boga Teb i patrona władców Nowego Państwa. Inskrypcje egipskie z czasów Nowego Państwa stale wspominają o przyprowadzaniu jeńców dla świątyni Amona. W ciągu bardzo krótkiego, zdaje się, czasu faraon Tutmosis III (XVIII dynastia) ofiarował Amonowi l 588 Syryjczyków i nie znaną dokładnie liczbę Etiopów. Ramzes III (IV) w początkach panowania XX dynastii prze- kazał głównej świątyni Amona 2 607, a świątyni boga Ptaha — 205 jeńców syryjskich, pale- styńskich i nubijskich. Co lepsi niewolnicy pracowali w warsztatach i magazynach należących do świątyń, gdzie przygotowywano ofiary dla Amona. W połowie XVIII dynastii pełne jeń- ców były także warsztaty tkackie przy świątyni tego boga; jeńcy wyrabiali tam różne rodzaje płótna — od zgrzebnego aż do najdelikatniejszych gatunków włącznie. Ci tkacze-niewolnicy otrzymywali na rok z góry olej do namaszczania i odzież, z czego można by wnioskować, że mieli osobne miejsce zamieszkania lub co najmniej osobne przechowalnie swych zapasów. W drugiej połowie Nowego Państwa niewolnice zatrudnione w oddziale rzemieślniczym sto- łecznego cmentarza otrzymywały mąkę na miesiąc z góry. Za XVIII dynastii jeńców zatrud- 383 niano w świątyni Amona również przy produkcji cegieł i przy robotach budowlanych. Pewne dane dokumentalne z czasów XIX dynastii zdają się wskazywać, że niewolnicy wchodzili tak- że w skład załóg okrętowych świątyni, chociaż nie wiadomo, czy byli to niewolnicy-cudzo- ziemcy. Wielu cudzoziemskich niewolników stawało się potem pracownikami rolnymi w posiadło- ściach świątyń. W połowie panowania XVIII dynastii Tutmosis III oddał część jeńców świą- tyni Amona „jako rolników, aby uprawiali pola, aby wytwarzali zboża, aby napełniali spichlerz [dla] ofiar [składanych] bogu". Przy końcu panowania tejże dynastii Amenhotep III oddał swej świątyni w Memfisie ziemię orną oraz rolników rekrutujących się spośród wziętych przez niego jeńców. Świątynia grobowa tegoż faraona w Tebach była otoczona całymi wsiami za- mieszkałymi przez jeńców syryjskich. Niewolnicy wykonujący prace rolnicze stanowili wów- czas powszednie zjawisko. Rodzaj katastru gruntowego z czasów XII dynastii wymienia wśród „rolników" i innych osób obdzielonych ziemią także dziesięciu niewolników. Źródła doku- mentalne przytaczają nawet fakty, kiedy niewolnik sprzedawał swą ziemię osobie postronnej. Cudzoziemskich niewolników używano też naturalnie do wielu zajęć nieprodukcyjnych. Przed pojazdem wielmoży biegli Etiopowie-szybkobiegacze; za XIX dynastii liczni strojnie odziani cudzoziemscy młodzieńcy nie tylko warzyli piwo dla faraona, lecz także usługiwali mu jako pokojowcy i należeli do grupy dworzan niosących nad nim parasole. Z drugiej strony, jak świadczą źródła z czasów XIX dynastii, cudzoziemcy wykonywali i najcięższe prace, jak np. dźwiganie kamieni. Na wizerunku ze środkowego okresu XVIII dy- nastii jeńcy syryjscy wyrabiają cegły i układają mur pod kontrolą nadzorców uzbrojonych w pałki. Możemy się też domyślać, jak wyglądały „pokojowe" wyprawy do kamieniołomów: oto za XX dynastii w ciągu jednej takiej wyprawy spośród 8 000 uczestników, w tym co naj- mniej 800 cudzoziemców, 900 zmarło. Zachował się list, w którym pewien dowódca wojsk donosi innemu dowódcy o pościgu za zbiegłymi niewolnikami, należącymi widocznie do skar- bu państwa. Nie wszystkich jednak jeńców zamieniano w niewolników. Wziętych do niewoli piratów z plemienia Szardana (Szerdana, być może przodków Sardyńczyków) wcielono do straży przy- bocznej faraona. O ile źródła z czasów XVIII dynastii niejednokrotnie, ale ogólnikowo wspo- minają o twierdzach, gdzie mieszkali osadnicy rekrutujący się spośród jeńców, o tyle wiado- mości z czasów XX dynastii szczegółowo już opowiadają, jak jeńcy libijscy z żonami i dziećmi, choć wszyscy co do jednego napiętnowani, zostali osiedleni w warowni pod zwierzchnic- twem własnej starszyzny plemiennej lub rodowej. Jeńcom tym wprawdzie zabrano bydło, ale jako wojownicy otrzymywali oni żywność ze skarbu państwa. Według tychże źródeł Etiopów przysłanych tytułem daniny w połowie panowania XVIII dynastii wyznaczano na „przewod- ników"; używano ich, być może, jako gońców. SYTUACJA ROLNIKÓW Szerokie warstwy ludu egipskiego — „dzieci ludu" według określenia źródeł egipskich — żyły w warunkach stanowiących jaskrawy kontrast z życiem dostojników. Lud stale trakto- wany był pod kątem widzenia powinności i ciężarów, jakie można nań było nakładać. „Prze- glądy", którym go poddawano, miały na celu nie tylko spis ludności (spisom tym za XVIII dynastii wraz z ludźmi podlegały bydło i drób),, lecz także wyznaczenie ludzi do tych lub in- 384 nych robót. Jedno ze źródeł tak oto wyraża się o tej procedurze: „Dokonuje się przeglądu całego ludu, bierze się z niego najlepszych. Mężczyzn zaliczają do wojowników, młodzień- ców — do rekrutów". Ludzi brano jednak nie tylko do wojska: „Dziecię wychodzi z łona matki i [już] korzy się przed naczelnikiem. Chłopiec [jest] przewodnikiem [tzn. służącym] wo- jownika, młodzieniec — rekrutem, starzec zostaje zaliczony do rolników, mężczyzna — do wo- jowników, kulawy — do odźwiernych, ślepy — do karmicieli byków". „Przeglądy" miały także na celu rejestrację ludzi „znających rzemiosło", „wiedzących [jak korzystać] ze swych rąk". Przytoczone wyżej słowa tekstu szkolnego z czasów XIX dynastii: „starzec zostaje zali- czony do rolników" nie są przypadkowe. W pewnym liście pochodzącym z tychże czasów jest mowa o „starym wojowniku" zaliczonym „do rolników". Dekret z początków panowania Polewanie ogrodu za pomocą szadufów Fresk z grobowca Ipui w Tebach. XIX dynastia XX dynastii nakazywał zaliczać do „rolników" świątyni — po chłoście i okaleczeniu — każdą osobę urzędową, która próbowała przywłaszczyć sobie ziemię lub bydło świątyni albo nie wy- słuchała skarg „człowieka świątynnego". W pewnym wypadku dekret dodawał, że żona i dzie- ci winowajcy mają być oddani do dyspozycji zarządcy świątyni. Większość tego rodzaju rolników, znanych nam z nazwisk, posiadała działki na ziemiach króla i świątyń; podlegali oni naczelnikom i znajdowali się „pod ich pałką". Znani są także „rolnicy" osób prywatnych. Egipcjanie-„rolnicy" nazywali się „ludźmi królewskimi". Spisy gruntowe z czasów XX dynastii określają jako „rolników" wszystkie bez wyjątku osoby, które niezależnie od innych zawodów i funkcyj były posiadaczami mniejszej lub większej działki ziemi; dotyczyło to rów- nież kapłanów, i to nie tylko niższych. Do kategorii „rolników" zaliczani bywali niekiedy ludzie zamożni, dostarczający ze swoich ziem znacznych kontyngentów zboża. Za XIX dy- nastii „rolnicy" świątyń mogli posiadać niewolników. Widzimy więc, że „rolnikami" Egip- cjanie nazywali ludzi bardzo różnorodnych pod względem pozycji społecznej. Za niewolników uważać ich nie można. Wśród rolników prawdopodobnie było wielu członków wspólnot. Z tych ostatnich tylko nieliczni powiększyli swój majątek, natomiast większość zubożała. „Nauki" szkolne z czasów XIX i XX dynastii nie przypadkowo uprzedzały o nieszczę- ściach czekających rolnika. Przeważającą większość rolników stanowili oczywiście ludzie nie- zamożni. 385 Sądząc po tekstach szkolnych, rolnik uprawiał swą działkę ziemi i prowadził własny dom wraz z żoną i dziećmi. Sam przygotowywał przedmioty potrzebne mu do pracy: w dzień wy- rabiał drewniane narzędzia rolnicze, w nocy skręcał sznury. Robił to tak długo, dopóki ziemie orne stały pod wodą. Po cofnięciu się wód szedł najmować bydło robocze do orki. Za jego całość odpowiadał przed „zarządcą byków". Ziarno siewne mogło również nie należeć do sa- mego rolnika, jeśli zaś rolnik niegospodarnie zużył ziarno, z którego musiał się wyliczyć, nie otrzymywał już w zamian innego. Każdy rolnik miał z góry wyznaczony kontyngent zboża, jakie miał dostarczyć. Z dokumentów gospodarskich wynika, że niekiedy ziarno siewne otrzy- mywali także zamożni rolnicy. Zbiory podlegały spisowi. Rolnika, który z jakichkolwiek przy- czyn nie mógł się wykazać plonem, poddawano chłoście, po czym związanego, głową w dół, rzucano do studni. Sąsiedzi ratowali się wówczas ucieczką (tłumaczy sfę to, być może, odpo- wiedzialnością zbiorową). O ucieczce rolników z dóbr królewskich wspomina także pewien Ludzie zaprzęgnięci do pługa Płaskorzeźba z grobowca w el-Kabe. XVIII dynastia list z końca XIX dynastii: rolnicy, pobici przez naczelnika stajni pałacowej, uciekli porzucając swe działki. Rolnik przemocą usunięty ze swego gruntu, jak stwierdza inny list z tegoż okresu, pracował potem gdzie indziej, a jego dawna ziemia leżała odłogiem. Chociaż działki rolnicze niekiedy prze- chodziły na potomstwo w trybie dziedzictwa, rolnicy bynajmniej nie byli przytwierdzeni do ziemi. W początkach panowania XX dynastii „za- rządca byków" świątyni Amona polecił pisemnie dwóm strażnikom, rządcy, dwóm rolnikom i wszystkim pastuchom jednego z „ołtarzy" Amona udać się — wraz z przysłanym do nich sługą — na roboty rolne. Jak przebiegały pra- ce na polach królewskich, opowiada w postaci listu tekst szkolny z końcowych lat XIX dy- nastii, w którym młody pisarz zdaje sprawę ze swych czynności nauczycielowi lub zarządcy. W południe, kiedy jęczmień jest „gorący", pisarz wysyła pracowników na zbieranie kłosów, zwalniając tylko tych, którzy odrobili swoje dzienne zadanie kłosami zebranymi poprzedniego dnia. Każdemu żniwiarzowi pisarz wydaje co dzień chleb, a trzy razy na miesiąc olej do na- maszczenia. W osobnym sprawozdaniu pisarz donosi o przeliczeniu osłów, zwożących jęczmień na gumno. Uzupełnieniem tego rodzaju opisów są sceny robót w polu, przedstawione na wizerunkach w grobowcach arystokracji. W początkach panowania XVIII dynastii pewien nomarcha, zarządzający ziemią orną w południowej części państwa, kazał wyryć na swym grobowcu, w jaki sposób nadzoruje orkę, sprzęt zboża, omłoty i załadowanie ziarna na statki. Robotnicy są tu nazwani „rolnikami". Z piosenki, w której robotnik zwracając się do wołów mówi, by młóciły zboże na ziarno dla gospodarzy i sobie na paszę, wyciągnięto słuszny wnio- sek, że bydło robocze nie należało do robotników. Znany jest zresztą wypadek, kiedy w go- spodarstwie nomarchy za bydło służyli sami pracownicy: na pewnym wizerunku uwidocznio- na jest scena zaprzęgania ludzi do pługa. Na wizerunkach pochodzących z połowy XVIII dy- nastii widzimy żywność złożoną na polu dla pokrzepienia pracujących. Do pracy pociągano mężczyzn i kobiety (te zbierały kłosy i odwiewały zboże), ludzi w każdym wieku — od wyrostków do starców. Wyznaczone były określone zadania. Pracowano pod okiem nad- zorców w grupach po kilku ludzi, jedni karczowali drzewa, inni motykami i młotkami 386 Plan małego rzemieślniczego miasta na zachodnim brzegu Nilu w pobliżu Teb (dzisiejsze Deir el-Medine) Wąskim konturem oznaczono budynki leżące poza obrębem murów miejskich spulchniali ziemię, jeden szedł za pługiem, drugi kierował zaprzęgiem, jeszcze inny rzucał ziarna itd. Byli jednak i tacy rolnicy, którzy posiadali własne środki produkcji, np. bydło robocze. Zamożny wieśniak z bajki „O dwóch braciach" (tekst z końca XIX dynastii) posiadał kilka sztuk bydła rogatego, którego doglądał młodszy brat. Z księgi gospodarskiej z czasów XX dy- nastii można wnioskować, że niektórzy użytkownicy gruntów zasiewali je własnym ziarnem. SYTUACJA RZEMIEŚLNIKÓW Część egipskiej ludności rzemieślniczej żyła we względnym dobrobycie. Niektórzy rzemie- ślnicy prawdopodobnie posiadali ziemię, chociaż sądząc po księdze katastralnej z czasów XX dynastii grunty przydzielano im rzadko. Oczywiście ogromna większość rzemieślników w okre- sie Nowego Państwa skazana była na bardzo skromne warunki bytu. Najlepiej znane nam jest położenie rzemieślników stołecznych, pracujących na potrzeby kultu umarłych w czasach panowania XIX i XX dynastii. Urządzanie i ozdabianie grobowców oraz wyrób rekwizytów pogrzebowych rozwinęły się w Tebach, na zachodnim brzegu Nilu, w swoistą gałąź przemy- słu rękodzielniczego. Zatrudnieni tu rzemieślnicy tworzyli oddział roboczy, liczący w pierw- szej połowie panowania XX dynastii 120 ludzi. Oddział dzielił się na połowy — prawą i lewą „stronę"; na czele każdej z nich stał naczelnik i pisarz prowadzący z drobiazgową dokład- nością diariusz i rachunkowość. Wśród robotników znajdowali się kamieniarze, tynkarze, arty- ści malarze, rzeźbiarze, specjaliści rzemiosł drzewnych, metalowcy oraz garncarze, będący jednocześnie, być może, kamieniarzami. Pracownicy ci otrzymywali od państwa żywność: ziar- no, ryby, warzywa itd. Dla zaopatrywania oddziału roboczego zatrudniono specjalnych nosi- wodów, ogrodników i rybaków. Kierownictwo oddziału otrzymywało produkty żywnościowe w dwu- albo i trzykrotnie większej ilości niż zwykli pracownicy. Zdarzało się, że ten lub ów naczelnik oddziału rozporządzał się podwładnymi jak własnymi sługami, zmuszając ich do budowania dla niego grobowca lub nawet karmienia jego wołów. W okresie XX dynastii często wstrzymywano dostawę żywności dla rzemieślników. Wy- głodniali ludzie przerywali pracę — wybuchały swoiste strajki. Rzemieślnicy udawali się przed królewskie świątynie grobowe, żądali, aby powiadomiono faraona, iż nie mają odzieży ani jadła, oskarżali samego „najwyższego dostojnika" o kradzież przeznaczonych dla nich zapa- sów. Władze starały się uspokoić robotników perswazją i częściowym wydawaniem wstrzy- manej żywności; potem jednak dochodziło do nowych wypadków przetrzymywania dostaw i do nowych burzliwych wystąpień rzemieślników. Są to pierwsze tego rodzaju wystąpienia luduTpracującego znane nam w historii świata. Mimo wszystko jednak odkopane w Tebach na zachodnim brzegu Nilu osiedle z domami rzemieślników cmentarnych, wśród których to zabudowań widniały tu i ówdzie domy urzęd- ników i innych osób, nie przedstawiało już tak posępnego widoku, jak dzielnice rzemieślni- cze w mieście obok piramidy z czasów XII dynastii. W zachodniej części Teb niektóre wej- ścia do domów rzemieślniczych wykonano z kamienia pokrytego artystycznie wyrytymi inskrypcjami. Niektórzy robotnicy cmentarni pozostawili po sobie grobowce częściowo wy- kute w skale, częściowo dobudowane do skały, pełne malowideł i inskrypcyj. Również niektórzy inni rzemieślnicy, nie pracujący na potrzeby cmentarzy, żyli dosyć 388 dostatnio. Świadczą o tym zachowane do naszych czasów płyty grobowe, a niekiedy i grobowce różnych majstrów, pracujących dla dworu i świątyń. Znane są liczne wypadki, gdy kapłani byli zarazem rzemieślnikami: szewcami, kotlarzami, cieślami, malarzami itd. Niektórzy majstrowie znacznie wybijali się ponad własne środowisko. W bogatym swoim grobowcu pewien rzeźbiarz z końcowych lat XVIII dynastii przedstawił scenę, w której nad- zoruje on licznych podległych mu rzemieślników: stolarzy, majstrów wyrabiających cenne na- czynia i ozdoby itp. Inny rzeźbiarz, z czasów XIX dynastii, ozdobił swój grobowiec płasko- rzeźbami przedstawiającymi tłum czeladników, ładny domek w ogrodzie i polewanie ogrodu przez niewolników. Za XVIII dynastii pewien złotnik w swym co prawda skromnym grobowcu przedstawił czeladź męską i żeńską usługującą gościom oraz robotników zajętych wyrobem wina, zbiorem winogron, patroszeniem ryb i chwytaniem ptaków. O ile niektóre z tych obrazów mogły mieć charakter czysto formalny i stanowiły po prostu kopie wizerunków zdobiących grobowce arystokracji, o tyle inne ukazywały rzeczywiste warunki życia zamożnych majstrów. Oto co na przełomie XVIII i XIX dynastii opowiadał o sobie pewien naczelnik rzeźbiarzy. Nazwawszy się na wstępie „najmniejszym z maluczkich swej osady", mówi potem: „Poznał mnie mój władca i bardzo uczcił swym sercem. Widywałem ja króla w postaci słońca w świą- tyni jego pałacu. Wywyższył mnie on wobec przyjaciół, zmieszałem się z wielmożami... Mia- nował mnie kierownikiem robót, kiedy byłem maluczki. Znalazł on mnie. Byłem uhonorowany jego sercem. Zostałem wprowadzony do pałacu złota, [aby] rzeźbić posągi, wizerunki wszy- stkich bogów". Już sam fakt połączenia w cmentarnym oddziale roboczym różnych rzemieślników wska- zuje na to, że praca — w danym wypadku nad wykonaniem grobowca — była rozdzielona pomiędzy wielu majstrów. To samo daje się zaobserwować na wizerunkach przedstawiających duże warsztaty. Nie można mimo to twierdzić, że podział pracy był całkowicie zorganizowany. Zdarzały się wypadki, że gdy w oddziale cmentarnym do pracy przystępowali artyści-malarze i rzeźbiarze, inni pracownicy przez kilka dni nie mieli nic do roboty. Niemniej jednak dale- ko posunięta specjalizacja stanowiła charakterystyczną cechę ówczesnego rzemiosła. Ciekawy jest w tym względzie spis określeń zawodów rzemieślniczych — swego rodzaju encyklopedia terminologiczna — który zachował się do naszych czasów w kilku niekompletnych kopiach, sporządzonych bezpośrednio po okresie Nowego Państwa. Najpełniejsza kopia znajduje się w Państwowym Muzeum Sztuk Plastycznych w Moskwie. W słowniku tym np. wśród ro- botników budowlanych wymienieni są: górnik, kamieniarz, jeszcze jakiś robotnik z rzemiosła kamieniarskiego nazwany „łamaczem", artysta-malarz, rzeźbiarz, sztukator („gipsiarz"), tragarz kamieni i „zamykacz" (murów). Słownik wymienia pięć rozmaitych specjalności piekarzy. Rzemiosła wojenne reprezentowane są przez płatnerza, stelmacha wyrabiającego rydwany bo- jowe, majstra od wyrabiania strzał i majstra wyrabiającego łuki. S łownik nie pretendował przy tym do całkowitego wyczerpania przedmiotu. WOJOWNICY Wojsko egipskie okresu Nowego Państwa dzieliło się na piechotę i oddziały walczące z wozów bojowych. Jazda konna była dobrze znana już w początkach XVIII dynastii albo nawet i wcześniej, ale konnica jako formacja wojskowa nie istniała. Okręty wojenne nie tylko 389 przewoziły wojsko, ale i same brały udział w bitwach. Tworzono oddziały i pododdziały różnej wielkości; miały one swe proporce, trąby i bębny. Podczas służby wojownicy byli aprowido- wani przez państwo. Państwo widocznie również ich uzbrajało, gdyż za XX dynastii broń w czasie pokoju przechowywana była w składach. Ale otrzymując konie od państwa, wojow- nicy walczący z rydwanów mogli, jako zamożniejsi, sami kupować wozy bojowe. Według „nauk" szkolnych z drugiej połowy Nowego Państwa, starających się wpoić w przyszłych pisarzy wstręt do służby wojskowej, wojownik służący w piechocie był wciąż bity, głodował i od rana do nocy zajęty był wyczerpującą pracą. Na wizerunkach starsi wo- jownicy i niżsi dowódcy wojskowi wyróżniają się trzymanymi w rękach pałkami. Stale spo- tyka się wzmianki o wojownikach jako o sile roboczej podczas wyprawy do kamieniołomów i transportowania bloków kamiennych. Piechota na ogół rekrutowała się z ludu, przy czym wojownicy brani byli do wojska bądź jeszcze w wieku chłopięcym, bądź już jako młodzieńcy lub ludzie dorośli. Według wypowiedzi faraona z początków XX dynastii dawni królowie brali na służbę wojskową co dziesiątego człowieka z ludzi należących do świątyń. Za XX dy- nastii wcielano do wojska nawet młodzieńców, którzy na mocy decyzji najwyższego dostoj- nika mieli otrzymać święcenia kapłańskie. Znani są „wojownicy jego majestatu", wśród któ- rych za XVIII dynastii trafiali się nawet krewni nomarchów. Stosunkowo wyżej stali prawdopodobnie wojownicy walczący z wozów bojowych. Pe- wien tekst szkolny opowiada, jak to jakiegoś młodego człowieka ze względu na jego dziadka po linii macierzystej zaliczono do „stajni"; przyszły wojownik przybywa tu ze swymi nie- wolnikami, wybiera dobre konie z masztalni i sam kupuje sobie rydwan. Podobnie jak w pie- chocie byli „ludzie jego majestatu", tak i w wojskach walczących z wozów bojowych istniała kategoria „woźniców jego majestatu"; również i wśród zwykłych woźniców spotykamy braci wysokiego^dowódcy wojskowego, arcykapłana itd. Niesłuszne jednak byłoby wyobrazić sobie, jakoby wszyscy wojownicy walczący z rydwanów rekrutowali się wyłącznie z arystokracji. Ludzi ze świątyń wcielano nie tylko do piechoty, lecz także do wojsk walczących z wozów bojowych. Na wojnie egipscy wojownicy rabowali wszystko, co tylko można było rabować. Odda- wali się łupiestwu, mimo że królowie małych państewek dostarczali im ziarna, wina i bydła. Znani są nam z czasów panowania XVIII dynastii dwaj wojownicy, z których jeden dosłużył się stopnia naczelnika wioślarzy, drugi — naczelnika doborowego oddziału wojska. Pierwszy pod koniec życia posiadał około dwudziestu niewolników i dużo ziemi, obydwaj pozostawili po sobie okazałe grobowce. Do naszych czasów przetrwały w niemałej ilości płyty grobowe poświęcone szeregowym wojownikom, piechurom, marynarzom i woźnicom rydwanów wojennych, co świadczy o tym, że byli oni stosunkowo zamożni. Zabytki z całego okresu Nowego Państwa dowodzą, że władza królewska otaczała wojsko szczególnymi względami. Za panowania XVIII dynastii wojownikom rozdawano ziemię i nie- wolników oraz złote i srebrne odznaki: naszyjniki, bransolety, „lwy" i „muchy". Wojownicy otrzymywali obfite przydziały żywnościowe. Według napisu z początków XIX dynastii każdy wojownik pracujący w kamieniołomach otrzymywał codziennie około 1,8 kg chleba, kawałek pieczonego mięsa, dwa pęczki warzyw i co miesiąc dwa płócienne „ubiory". Wojsko w znacznej części składało się z cudzoziemców. Etiopowie już w czasie wojny z Hyksosami walczyli po strome Egipcjan. Za XVIII dynastii stanowili oni nieomal główną część wojsk stacjonujących w czasach pokoju w Syrii i Palestynie. Przy końcu panowania XVIII 390 dynastii, za Amenhotepa IV, wśród straży przybocznej faraona znajdowali się Syryjczycy, Libijczycy i wojownicy nubijscy. Podlegali oni egipskim dowódcom. Wojownicy z plemienia Szardana pojawili się w wojsku egipskim za XVIII dynastii; za panowania XIX dynastii sta- nowili oni większość przybocznej straży królewskiej. W ogóle w tym okresie pełno było w woj- sku cudzoziemców: w tzw. papirusie literackim przytoczone jest zadanie, z którego wynika, że oddział wysłany do Syrii i Palestyny przeciwko „buntownikom" składał się z l 900 Egipcjan, 520 wojowników Szardana, l 600 Libijczyków, 100 Libijczyków z innego plemienia i 880 Etiopów. Pod względem prawnym wojownicy cudzoziemscy byj zrównani z Egipcjanami. Tak np. księga podatkowa z czasów XX dynastii często wymienia działki rolnicze należące do najemników z plemienia Szardana. ARYSTOKRACJA. KAPŁANI Ponad przeciętną masą ludności egipskiej stała arystokracja. Oto jak za panowania XX dy- nastii wyobrażano sobie warunki życia dostojnika: „Odziałeś się w najdelikatniejsze płótno, wstąpiłeś na wóz, w ręku twoim [znajduje się] złota buława... [wóz twój] zaprzężony jest w dwa syryjskie ogiery, przed tobą biegną Etiopowie, których zdobyłeś na wojnie. Wszedłeś na swój cedrowy okręt [suto] wyposażony od dzioba do rufy, przybyłeś do swego dobrego domu pod miastem, który sam sobie stworzyłeś. Twoje usta są pełne wina i piwa, chleba, mięsa i ciast. Tuczne woły zostały zarżnięte, wino odczopowane, przed twoim obliczem [rozlegają się] słod- kie pienia. Twój naczelnik namaszczeń namaszcza cię olejkami, twój kierownik ogrodu [nad- chodzi] z wieńcem, twój naczelnik ptaszników przynosi kaczki, twój rybak dostarcza ryb. Twój statek przybył z Syrii i Palestyny1 naładowany wszelkimi dobrymi rzeczami. Twoja obora jest pełna cieląt. Twoja czeladź jest zdrowa". Wystarczyło — mówiono za czasów Nowego Państwa — aby możnowładca zawołał jednego człowieka, a tysiąc ludzi stawiało się na jego wezwanie. Witając swego pana i władcę, słudzy jego i podlegli mu ludzie padali przed nim plackiem na ziemię. Ale zupełnie tak samo, jak arystokrata zmuszała lud do płaszczenia się przed nią, tak i ona sama płaszczyła się przed faraonem: wizerunki przedstawiają członków dworu królewskie- go leżących przed monarchą na brzuchach i całujących ziemię. Nie było to wprawdzie nowoś- cią, lecz w okresie Nowego Państwa istniały specjalne do tego powody: potęga arystokracji opierała się teraz nie tyle na jej prywatnej własności ziemskiej, ile na stanowiskach zajmowa- nych przez nią w aparacie państwowym. W okresie Starego Państwa gospodarstwo możnowładcy było jego gospodarstwem oso- bistym — przeciwstawieniem „domu króla". Od czasu upadku dawnej arystokracji dzie- dzicznej o „domu osobistym" zazwyczaj słyszymy już tylko w odniesieniu do nomarchów, którzy skrupulatnie odróżniali to, co stanowiło ich własność osobistą, od własności królewskiej, należącej do nich tylko z urzędu. Wraz z likwidacją ogromnych gospodarstw nomarchów, które były ostatnim przeżytkiem potęgi arystokracji dziedzicznej, w okresie Nowego Państwa pojęcie „domu osobistego" wychodzi z użycia. Za XVIII dynastii pewien napis mgliście wspomina o jakimś dostojniku, posiadającym 1 Pozostawiono „Palestyna" zgodnie z tekstem rosyjskim. Właściwym terminem byłoby tu Haru — egipska nazwa krajów leżących na terytorium Syrii i Palestyny, w przeciwstawieniu do Egiptu (Kemet, „Czarna Ziemia") i Nubii (Kusz) — Red. 391 dobra jednocześnie w Górnym i Dolnym Egipcie. Na ścianach grobowców spotyka się wizerun- ki przedstawiające wielu ludzi przy pracy w polu i na gumnie właściciela danego grobowca. Nic jednak nie wskazuje na to, że posiadłości dostojników z czasów XVIII dynastii choćby w przybliżeniu dorównywały rozmiarami posiadłościom wielmożów w Starym Państwie lub posiadłościom nomarchów Średniego Państwa. W źródłach z czasów Nowego Państwa nie znajdujemy żadnych spisów czy zestawień, które można by przeciwstawić wyliczeniom dzie- siątków osiedli jednego możnowładcy w Starym Państwie. Gdy za panowania XVIII dynastii pewien dowódca wojskowy, wyniesiony przez faraona „z nicości" na to stanowisko, chciał się pochwalić swą nową pozycją, mógł zaledwie nazwać się „włodarzem" jednego osiedla. W czasach XVIII dynastii widzimy pewnego nomarchę, zarządzającego ziemią uprawną w różnych nomach na całym południu kraju. Z tego można wnioskować, że nomarchowie nie byli już wyłącznymi zarządcami ziem własnego nomu. W ciągu całego okresu Nowego Państwa spotykamy się ze wzmiankami o majątkach ziem- skich, należących do osób prywatnych, przy czym nie chodzi tu o zwykłe działki użytkowane na określonych warunkach, lecz o ziemie znajdujące się w trwałym posiadaniu tego lub innego człowieka albo nawet jego rodu i którymi właściciel mógł swobodnie dysponować. Trudno jednak ustalić w każdym poszczególnym wypadku, czy chodzi tu o własność, czy tylko o posiadanie. Tak np. według tekstów szkolnych bogacz mógł mieć posiadłości na ziemiach świątynnych. Skład arystokracji uległ w omawianym okresie istotnym zmianom. Z pierwszych dwóch stuleci Nowego Państwa, nie mówiąc już o wiekach następnych, można wymienić wybitnych przedstawicieli arystokraci, których przodkowie nie piastowali żadnych dostojeństw i którzy początkowo byli drobnymi urzędnikami. Obok nowej arystokracji urzędniczej istniała dziedziczna arystokracja dworska i prowincjo- nalna. Trzon arystokracji stanowili nadal zarządcy okręgów. Jedni z nich byli mianowani przez faraona, inni jednak odziedziczyli' swe stanowiska po przodkach, którzy również byli nomar- chami. Jeszcze w drugiej połowie Nowego Państwa niejeden nomarcha, tak jak w Średnim Pań- stwie, chwalił się znakomitością swego rodu. Godność nomarchów była jedną z najwyższych: za XVIII dynastii nawet naczelnik skarbu królewskiego otrzymywał ją tytułem awansu. Nie- kiedy władza zarządcy rozciągała się na obszary leżące poza granicami jego okręgu: za XVIII dynastii nomarchowie Tinis byli jednocześnie zarządcami Oazy Południowej, chociaż leżała ona pośrodku pustyni i miała swego odrębnego zarządcę. Faraonowie tej dynastii utrzymywali z nomarchami najbliższe stosunki. Niektórzy zarządcy piastowali wysokie stanowiska w ad- ministracji ogólnopaństwowej. Nomarchowie byli tak silni, że wystarczyło, by pod koniec XIX dynastii władza królewska się zachwiała, a kraj od razu znalazł się w ich rękach. Z arystokracją prowincjonalną łączyła się stołeczna arystokracja dworska, ściślej — jej część związana ze środowiskiem nomarchów węzłami pokrewieństwa lub równa im pochodze- niem i odziedziczoną pozycją społeczną. Wyższe duchowieństwo niczym oczywiście nie różniło się od reszty arystokracji. Za XVIII dynastii długo też nie różniło się od niej ubiorem: wyżsi kapłani, tak samo jak świeccy wielmoże, namiętnie oddawali się polowaniu, a niejeden arcykapłan z zadowoleniem wspominał, jak to wspólnie z faraonem udawał się na wyprawy wojenne. Jeżeli nawet poślednie urzędy kapłań- skie piastowali często synowie arcykapłanów i „najwyższych dostojników", to, rzecz jasna, stanowiska wyższych, a nawet drugorzędnych kapłanów zajmowali królewicze i inni krewni faraona, synowie arcykapłanów i nomarchów oraz wysocy dygnitarze aż do „najwyższego 392 dostojnika" włącznie. Tytuł naczelnika kapłanów wszystkich świątyń lokalnych pozostał i w okresie Nowego Państwa jedną z wysokich godności nomarchy. Więź między miejscowymi świątyniami i arystokratą prowincjonalną stanie się jeszcze bardziej oczywista, jeżeli weźmie- my pod uwagę, że starano się uzupełniać szeregi kapłanów ludźmi wysokiego rodu pochodzą- cymi z danej prowincji. Skoro nawet „najwyżsi dostojnicy" lub też poszczególni faworyci królewscy obejmowali niekiedy stanowisko zarządcy „domu" Amona, głównego boga państwowego, przy czym stada Amona były rozrzucone po nomach całego Egiptu, stołeczna świątynia tego boga musiała za XVIII dynastii być bardzo bogata. Do jakich rozmiarów dochodziły posiadłości świątyń w dru- giej połowie Nowego Państwa, sądzić można po tym, że w początkach XX dynastii w ciągu samego tylko trzydziestoletniego panowania Ramzesa III (według innej rachuby — IV) prze- kazano świątyniom ponad 100 000 ludzi, około 500 000 sztuk bydła i ponad milion arur ziemi uprawnej, nie mówiąc już o innych niezliczonych ofiarach i corocznych dostawach i daninach. O rozmiarach gospodarstwa poszczególnych wielkich świątyń świadczy wymownie ilość ludzi („głów") przekazanych przez tegoż Ramzesa jego nowo zbudowanej świątyni grobowej, poświę- conej bogowi Amonowi, która znana jest obecnie pod nazwą świątyni w Medinet Abu (Medinet Habu): było ich 62 626. Zdarzało się, że gospodarstwem świątyń zarządzali nie najwyżsi kapłani, lecz wysocy dostojnicy cywilni — jak np. w wymienionej wyżej świątyni grobowej Ramzesa III (IV) — regułą to się jednak nie stało. Można uważać, że pozycja społeczna przeciętnych kapłanów odpowiadała mniej więcej pozycji stosunkowo wysoko postawionej części wojska — wojowników walczących z rydwa- nów wojennych. Bogate posiadłości świątyń, częściowo zarządzane przez tych kapłanów, łącz- nie z wpływami ze składanych ofiar powinny, zdawałoby się, stanowić dla nich wystarczające zabezpieczenie. Jednakże wielu kapłanów tej kategorii miało jeszcze i inne dochody. Spisy gruntowe z czasów XX dynastii wyliczają wiele działek rolniczych będących w posiadaniu poszczególnych kapłanów. Kapłani bywali właścicielami znacznej liczby niewolników. In- skrypcje niejednokrotnie wspominają o wyświęceniu na kapłana synów arystokracji prowin- cjonalnej, ludzi majętnych oraz elity wojowników. Chociaż niejeden syn wysokiego kapłana lub dostojnika cywilnego rozpoczynał służbę w świątyni od niższych funkcji kapłańskich lub nawet pozostawał przy nich na stałe, jednak większość przeciętnych kapłanów była dziećmi zwykłych śmiertelników, częstokroć takich samych jak oni, szeregowych kapłanów. Niektórzy kapłani przejściowo zajmowali się rzemiosłem. 2. EGIPT MOCARSTWEM MILITARNYM. PODBOJE TERYTORIALNE WYPĘDZENIE HYKSOSÓW Z EGIPTU Od samego początku Nowego Państwa wychodzą na jaw rozbieżności między wielką arystokracją a przeciętnymi właścicielami niewolników, stanowiącymi oparcie faraona. Walkę wyzwoleńczą przeciw Hyksosom rozpoczęły Teby już za XVII dynastii, być może nawet nie przy końcu jej panowania. W każdym razie ostatni przedstawiciel XVII dynastii, Kamesu (Kamose), na nowo podjął tę walkę. Na zwołanej naradzie dostojnicy odrzucili jego wezwanie 393 do wojny z Hyksosami. Górne sfery uważały, że południowa część królestwa im wystarcza; uprawiano tu dla arystokracji najlepsze ziemie, a jej bydło bez przeszkód pasło się na pastwis- kach w Delcie, będącej pod władzą Hyksosów. Mimo iż arystokracja chłodno odniosła się do walki z obcymi najeźdźcami, którzy osiedli na północy kraju, król wystąpił przeciw hyksoskim ciemięzcom. Poczynaniom wojennym Egipcjan towarzyszyły nieprzerwane sukcesy. Wojsko, obejmujące także obcoplemienne formacje z południowej części Egiptu, szło „jak podmuch ognisty", wojownicy zagarniali ludzi i bydło. Faraon podał do ogólnej wiadomości i uwiecznił na płycie świątyni państwowej w Tebach opowiadanie o uchylaniu się wielmożów od walki i o bohaterskich czynach szeregowych wojowników. Podejmując wyprawę ogłoszono, iż zosta- je ona przedsięwzięta „z rozkazu Amona". Wypędzenie Hyksosów zakończył brat i następca Kamesu — Ahmos I (Ah-mose, Ama- sis), który stoczywszy kilka bitew na wodzie i lądzie, zdobył po oblężeniu miasto Awaris, głów- ny bastion Hyksosów na północo-wschodzie Egiptu. W pościgu za Hyksosami faraon poprze- stał na zdobyciu obleganej przez trzy lata południowopalestyńskiej twierdzy Szaruhen, czym zabezpieczył swą wschodnią granicę. W wyniku wyprawy wojennej do Nubii utwierdził Ahmos południową granicę państwa w rejonie drugiej katarakty Nilu. Faraon szczodrze nagrodził wo- jowników. Tak np. po zdobyciu zarówno miasta Awaris, jak i twierdzy Szaruchen pewnemu wo- jownikowi służącemu na okręcie oddał jako niewolników wszystkich wziętych przez niego jeńców. Ahmos musiał także walczyć z powstaniem wewnętrznym w Egipcie. Na południu kraju wybuchł bunt, lecz faraon wyszedł jako zwycięzca z bitwy stoczonej na Nilu. Bunt został stłu- miony. Również próba wszczęcia nowego buntu zakończyła się niepowodzeniem. Jak dalece te bunty były groźne, sądzić o tym można po hojnych nagrodach przyznanych wojownikom. Jeden z nich przy stłumieniu pierwszego buntu otrzymał dwa i pół rażą więcej niewolników, niż sam zdobył jeńców, a na dodatek dostał jeszcze i ziemię orną; analogiczną nagrodę przy- znano całej drużynie wioślarzy. Przy stłumieniu drugiego powstania ten sam wojownik znowu otrzymał niewolników i ziemię, chociaż, jak się zdaje, nie dokonał tym razem żadnych specjal- nych czynów bojowych. POCZĄTKI XVIII DYNASTII Od Ahmosa I zwykło się liczyć nową, XVIII dynastię. W tym czasie przywrócone zo- satły w przybliżeniu granice Egiptu z okresu Średniego Państwa. Nic nie wskazuje na to, by następca Ahmosa, Amenhotep I (połowa XVI wieku p.n.e.), rozszerzył te granice. Wydzielenie północnej Nubii jako osobnego namiestnictwa nie stanowiło również istotnej zmiany. W wyniku wojny z Hyksosami powstało zahartowane w boju i uzbrojone w nową broń wojsko. W oparciu o tę siłę zbrojną Egipt mógł przystąpić do nowych podbojów dla zdobycia niewolników i innych łupów. Wojsko egipskie w okresie Nowego Państwa stanowiło groźną siłę. Chociaż piechota nadal dzieliła się na strzelców i tarczowników-oszczepników (podziału tego zresztą nie trzymano się ściśle), broń pierwszej, a częściowo i drugiej formacji stała się znacznie skuteczniejsza. Strzelcy za XVIII dynastii mieli wzmocniony łuk o złożonej konstrukcji, silniejszy w działaniu niż dawny prosty łuk, oraz strzały z miedzianymi grotami. Oszczepnicy jako dodatkową bronią posługiwali się siekierami i krótkimi mieczami. Nowością był miecz (prosty i w kształcie sierpa), rąbiący, a nie tylko kłujący jak stare puginały. Pancerz znano już za XVIII dynastii. Najważniejszą innowacją w wojsku egipskim od czasów wojen hyksoskich był koń i wóz wojenny. i l 394 Założycielem „światowego" na pojęcie owych czasów mocarstwa egipskiego był zięć i na- stępca Amenhotepa I — Tutmos I (Thut-mose, Tutmosis, Totmes), panujący w drugiej po- łowie XVI wieku p.n.e. Na południu rozszerzył on granice państwa aż do trzeciej katarakty. Wyprawa przez Palestynę i Syrię zawiodła Egipcjan nad brzegi Eufratu. Tutaj wojsko egipskie wykazało swe walory bojowe odnosząc zwycięstwo nad potężnym państwem Mitanni, poło- żonym w północnej Mezopotamii i roszczącym sobie prawa do północnej części Syrii. Ale ten uwieńczony pomyślnym wynikiem najazd nie wystarczył, aby Syria i Palestyna weszły na stałe w skład państwa egipskiego. Grabieżcze wyprawy wojenne wzbogacały Egipt. Toteż od Tutmosa rozpoczyna się w okresie Nowego Państwa budowa gigantycznych kamiennych świątyń. Główne miejsce kultu boga, Amona w Tebach, tzw. świątynię w Karnaku, która dotąd niczym nie wyróżniała się wśród mnóstwa innych świątyń, zaczęto za tego króla przekształcać w potężną budowlę. Kapłani i faraonowie ogłaszali Amona zwycięskim władcą świata, a miasto jego kultu, Teby, siedzibą najwyższego bóstwa. Podboje egipskie kontynuował Tutmos II, syn Tutmosa I. Jego wyprawy wojenne koń- czyły się wytępieniem przeciwników. Na rozkaz króla wojsko egipskie wybiło co do jednego wszystkich mężczyzn zbuntowanych plemion nubijskich, pozostawiając przy życiu tylko jed- no z dzieci nubijskiego władcy, aby je rzucić pod nogi faraonowi. Tutmosis II występował także przeciwko azjatyckim koczownikom. Wskutek choroby lub innych przyczyn zmuszony był on dobrać sobie współregenta, lecz w czasie nabożeństwa w stołecznej świątyni Amona obwołał faraonem, jako Tutmosa III, swego młodego syna, którego miał z jedną (nie główną) 2e swych żon. Po śmierci Tutmosa II wdowa i zarazem przyrodnia jego siostra Hatszepsut (Hat-szepsowet), córka Tutmosa I, zagarnęła władzę, tylko formalnie pozostawiając pasierba na tronie; potem sama obwołała się królową, twierdząc, jakoby już ojciec uczynił ją swą następ- czynią. Pojawienie się kobiety na tronie militarnego mocarstwa prowadzącego zaborcze wojny było oczywiście niezwykłym wydarzeniem. Hatszepsut sama nie mogła przewodzić wojskom, postawić zaś na ich czele swego ewentualnego rywala, Tutmosa III, widocznie nie chciała. W Palestynie i Syrii prawdopodobnie tylko kilka miejscowości znajdowało się pod władzą kró- lowej; podjęto wprawdzie pokojową wyprawę na południowe wybrzeże Morza Czerwonego, gdzie nastąpiło formalne rozciągnięcie władztwa Egiptu na krainę Punt, przyjęto też zamor- skich — przypuszczalnie kreteńskich — posłów z darami. Nie mogło to jednak zastąpić państwu egipskiemu zwierzchności nad Syrią i Palestyną. Któż więc przez długie dwa dziesięciolecia popierał królową? Zausznikiem jej był budowniczy Senmut, twórca jednego z najwspanialszych dzieł egip- skiego budownictwa — schodkowej świątyni grobowej królowej Hatszepsut w Tebach (koło dzisiejszej miejscowości Deir el-Bahri). Ten możnowładca, będący zarazem jednym z kapła- nów Amona, skupiał w swych rękach zarząd nad osobistym gospodarstwem króla i nad go- spodarstwem świątyni. Za panowania królowej Hatszepsut arcykapłan Amona był jednocześ- nie pierwszym ministrem królowej — „najwyższym dostojnikiem". Hatszepsut bardziej niż którykolwiek z jej poprzedników i następców podkreślała bliskie więzi łączące ją z Amonem. Prócz swej świątyni grobowej poświęciła mu ona także imponujące budowle na terenie świą- tyni państwowej, m.in. olbrzymie monolityczne obeliski, wysokości około 30 metrów. Na jego cześć odbudowała również inne świątynie, zburzone podczas najazdu Hyksosów i leżące w gru- zach przez cały czas panowania jej poprzedników. Wynika z tego, że właśnie arystokracja ka- 395 płańska, stanowiąca poważną silę w kraju, była podporą królowej, chociaż nie jest wykluczone, że popierały ją także inne koła klasy panującej. Królowa Hatszepsut umarła w dwudziestym pierwszym roku panowania Tutmosa III. Umocniwszy się na tronie jako samowładny faraon, Tutmos III starał się wymazać z pamięci podwładnych imię królowej: kazał zniszczyć jej wizerunki i zatrzeć w inskrypcjach zarówno jej imię, jak i imiona najbliższych jej zauszników. ZABORCZE WOJNY TUTMOSA III Natychmiast po śmierci królowej Hatszepsut faraon Tutmos III w dwudziestym dru- gim roku panowania pchnął swe wojska do Palestyny i Syrii. Pod miastem Megiddo, w pół- nocnej Palestynie, zagrodziły mu drogę wojska koalicji książąt syryjskich i palestyńskich. Du- szą tej koalicji był władca syryjskiego miasta Kadesz (Kades, Kinza). Wbrew namowom swych towarzyszy broni, radzących obrać drogę okrężną, Tutmosis bojąc się, że wrogowie nazwą go tchórzem, pomaszerował pod Megiddo najkrótszą drogą przez wąwóz, tak wąski, że wo- jownicy i konie musieli w nim posuwać się gęsiego. Przeciwnik, stojący naprzeciw wyjścia z wąwozu, nie odważył się jednak zaatakować Egipcjan, gdy ci, jeden za drugim, wychodzili na równinę. Być może sojusznicy bali się opuścić swe pozycje pod miastem. Faraon również nie zamierzał od razu zaczynać walki. Idąc za radą swych dowódców czekał, aż całe wojsko wyjdzie z wąwozu, po czym od południa do wieczora posuwał się w kierunku strumienia, nad którym rozłożył się na noc obozem. Rano rozgorzała bitwa, szybko zresztą zakończona. Przypadkowa zbieranina oddziałów syryjskich i palestyńskich pod rozkazami wielu dowódców nie wytrzymała naporu wojska egipskiego i uciekła do miasta. Egipcjanie, ku wielkiemu niezadowoleniu faraona, nie wykorzystali sytuacji. Gdy przeciwnik porzucił obóz i wozy bojowe, wojsko egipskie, zamiast wedrzeć się za uciekającymi do miasta, zajęło się grabieżą obozu. Trzeba było potem siedmiomiesięcznego oblężenia, zanim Megiddo się poddało. Z miastem Kadesz faraon zdołał się rozprawić dopiero w dwadzieścia lat później. W owych czasach można było prowadzić wojny tylko latem, kiedy panowała sprzyjająca pogoda i nie sprawiała kłopotu aprowizacja wojska, które żywiło się z reguły produktami za- garnianymi na terenie działań wojennych. Wyprawy do Palestyny i Syrii następowały po sobie jedna po drugiej: w ciągu dwudziestu lat, od dwudziestego drugiego do czterdziestego dru- giego roku panowania, Tutmos III odbył ich co najmniej piętnaście, systematycznie wzma- cniając swą władzę na podbitych obszarach i zdobywając coraz to nowe miasta i okręgi. Ale wojsko egipskie nie odznaczało się umiejętnością w zdobywaniu twierdz. Często odchodziło z niczym, pustosząc i niszcząc wszystko, co spotykało na drodze. Tak samo przebiegały próby zawładnięcia Kadeszem; dopiero w toku jednej z ostatnich wypraw Egipcjanie wdarli się do tego miasta przez wyłom w murach obronnych. na północy najdalszym punktem, do którego docierał Tutmos III w swych wyprawach, było prawdopodobnie miasto Karkemisz (Kar- gamis), u zetknięcia Syrii, Mezopotamii i Azji Mniejszej. Zawładnięcie Syrią musiało siłą rzeczy doprowadzić do konfliktu zbrojnego z państwem Mitanni, położonym w północnej Mezopotamii. Królestwo to, znajdujące się wówczas u szczy- tu potęgi, rościło sobie pretensje do Syrii. Wszystkie państwa syryjskie widziały w nim swą ostoję w walce z faraonem. W trzydziestym trzecim roku rządów Tutmos III, zmusiwszy 396 wojsko mitannijskie do wycofa- nia się za Eufrat, przewiózł lą- dem swoje okręty zbudowane w fenickim mieście Byblos i sfor- sował rzekę. Mitannijczycy od- stąpili jeszcze dalej, zaś Tutmosis popłynął w dół Eufratu, zagarnia- jąc miasta i niszcząc wsie. Nowa kieska spotkała państwo Mitanni w trzydziestym piątym roku rzą- dów tego króla. Jednakże i póź- niej mieszało się ono do spraw syryjskich. Jeszcze w siedem lat po tej klęsce w trzech tylko mias- tach okręgu Kadesz, zdobytych później przez Tutmosa w czter- dziestym drugim roku panowa- nia, stacjonowało ponad 700 Mi- tannijczyków, dysponujących oko- ło 50 końmi. Tutmosis prowadził również wojny na południu. Państwo, bu- dowane przez niego z takim upo- rem, rozciągało się już od północ- nych krańców Syrii aż do czwar- tej katarakty Nilu. Również i następcy Tutmo- sa III nie wyszli poza wytyczo- ne przezeń granice państwa. Nu- bia, Syria i Palestyna płaciły co- roczną daninę. Libia uważana była także za lennika Egiptu. Z połud- niowego wybrzeża Morza Czerwo- nego faraon otrzymywał dary; przywoziły mu je też poselstwa z wysp śródziemnomorskich. Egip- ski namiestnik Syrii i Palestyny — „naczelnik krajów północnych" — był za czasów Tutmosisa zarazem pełnomocnikiem faraona na wys- pach Morza Śródziemnego. Kró- lowie Babilonii, państwa Hetytów i Asyrii, licząc się z ogromnym odtąd znaczeniem Egiptu na are- - Ś-R-O-D-Z-I-E-M-N^-E} Tanu. Awartt s | ubastis Ntken. HierotonpolM aP Ne)lel> łJAM ummel «" ( P U S TN V N | N U B l J S K A). ^ Alalach lAlszartu)' ? EGIPT l PODBITE PRZEZEŃ KEA.IE. XVI_XV WIEK p.n.«. 397 nie międzynarodowej, słali faraonowi hołdownicze dary, które on uważał za daninę. Pokona- nych władców syryjskich i palestyńskich Tutmos mianował znowu zarządcami ich miast pod warunkiem regularnego płacenia daniny. Dzieci tych władców zabierano jako zakładni- ków do Teb. OKRES NAJWIĘKSZEJ POTĘGI EGIPTU Chociaż w Syrii i Palestynie rezydowali przedstawiciele faraona i rozmieszczone były egipskie oddziały wojskowe, autorytet „naczelnika krajów północnych" był tam mimo wszy- stko niewielki. Inaczej sprawa przedstawiała się w Nubii. Od Nubijczyków (do których wów- czas zaliczano także niektóre plemiona murzyńskie) ściągano też daninę, lecz Nubia ściślej niż Palestyna i Syria wchodziła w skład państwa egipskiego. Osiedlali się tu Egipcjanie, istniały umocnione miasta egipskie, a „naczelnik krajów południowych" — z racji tej godności nazy- wany „synem króla" (w okresie Nowego Państwa prawdziwi królewicze nie zarządzali Nubią) — był rzeczywiście namiestnikiem faraona. Nowa sytuaqa wymagała także zmian w zarządzaniu samym Egiptem. Władza „najwyż- szego dostojnika" była teraz podzielona między dwie osoby, z których jednej podlegał Górny, drugiej — Dolny Egipt. Faraon dokonujący podbojów musiał żyć w zgodzie z wojskiem, tolerując bezlitosne ob- rabowywanie zwyciężonych i obsypując zwycięzców złotym deszczem nagród. Musiał także przeciągać na swą stronę kapłanów boga Amona, którym dostawała się druga część łupów. Na terenie stołecznej świątyni tego boga wzniesiono za Tutmosisa III tyle nowych bu- dowli, że została ona, rzec można, od nowa zbudowana. We włożonym w usta Amona hymnie pochwalnym, witającym kroczącego do świątyni triumfatora, bóg ten ogłasza jego zwycięstwa swoimi zwycięstwami. Tutmosis poświęcał też wiele uwagi kapłanom innych świątyń. Po śmierci Tutmosa III, który panował prawie 54 lata, na tron wstąpił jego syn, Amen- hotep II. Grasując zawzięcie po Syrii i Palestynie dla zdobycia łupu i tłumienia „buntów", dopuszczał się on straszliwych okrucieństw: 100 000 wojowników i spokojnych mieszkańców pognanych w niewolę, siedmiu zamordowanych książąt, których ciała zawieszono na dziobie zwycięskiego okrętu królewskiego — oto bilans jednej tylko z jego licznych wypraw wojen- nych. Na przestrogę dla Nubijczyków trupa jednego z książąt syryjskich wysłano na południe i powieszono na murach miasta Napata. Przerażeni okrucieństwami strasznego sąsiada, kró- lowie Hetytów, Babilonii, a nawet państwa Mitanni słali Amenhotepowi dary. Syn jego, Tutmos IV, podejmował jeszcze wyprawy do Syrii i Palestyny, lecz za jego panowania nastąpiło już zbliżenie z państwem Mitanni, scementowane małżeństwem faraona z mitannijską królewną. Powstania w Nubii zostały stłumione: jedno przez Tutmosa IV, drugie — przez jego następcę Amenhotepa III w piątym roku panowania. W ciągu pozosta- łych trzydziestu trzech lat swych rządów Amenhotep nie podejmował już wypraw wojennych. Zagraniczne posiadłości Egiptu były spacyfikowane. Dawny sprzymierzeniec Syryjczyków, król państwa Mitanni, żył teraz w przyjaźni z faraonem. Król babiloński odrzucił tajną propo- zycję niektórych książąt syryjskich i palestyńskich, pragnących przeciągnąć go na swoją stronę. Siła egipskiego oręża i blask egipskiego złota sprawiały, że królowie Azji płaszczyli się przed władcą Egiptu. Królowie babiloński i mitannijski przysyłali egipskiemu „bratu" jako gwa- rancję przyjaźni swoje córki, sami jednak nie otrzymali ani jednej królewny egipskiej. Gdy 398 Składanie przez cudzoziemców daniny i darów bogu Atonowi (przedstawionsmu w postaci tarczy słonecznej) Płaskorzeźba z grobowca w Tcl el-Amarna. XVIII dynastia Hetyci zaczęli knuć w Syrii intrygi, miejscowi książęta nie mieli odwagi zerwać otwarcie za- leżności od Egiptu. Państwo nowoegipskie stało u szczytu potęgi. Dwór Amenhotepa III olśniewał nieby- wałą wspaniałością; wszystko, co zostało przedtem stworzone w stolicy, zaćmiewała ogromem nowo zbudowana świątynia Amona (tzw. świątynia luksorska) oraz świątynia grobowa fara- ona, z której ocalały ogromne jego posągi — „kolosy Memnona"1. 3. REFORMA AMENHOTEPA IV. WOJNY MIĘDZY EGIPTEM A PAŃSTWEM HETYTÓW REFORMA AMENHOTEPA IV Za rządów syna Amenhotepa III — Amenhotepa IV (około 1400 roku p.n.e.) nowa ary- stokracja urzędnicza, wywodząca się z drobnych właścicieli niewolników, podjęła próbę cał- kowitego odsunięcia arystokraci dziedzicznej od władzy i źródeł bogactwa. Na czele tego ruchu stał sam Amenhotep IV, który dążył do umocnienia swej władzy przez osłabienie arystokracji dziedzicznej, w tym także kapłańskiej. Innowacje narastały stopniowo i wprowadzane były surowymi środkami. Sławienie Amenhotepa IV za to, iż wywyższał i obdarowywał boga- ctwem „biedaków" niewiadomego rodu, stało się ulubionym motywem w inskrypcjach no- wych dostojników; wielu z nich wręcz oświadczało, że osiągnęli te dostojeństwa wydobyci „z nicości". Stolicę przeniesiono z Teb, siedziby starej arystokracji, do nowo zbudowanego miasta, położonego w połowie drogi między Tebami i Memfisem, a którego ruiny znane nam są dzisiaj jako grodzisko Tel el-Amarna. Miasto to słynne jest m.in. ze znalezionej tu części korespondencji w piśmie klinowym między Amenhotepem II i IV a cudzoziemskimi królami i zależnymi władcami. Prowincjonalne świątynie, stanowiące opokę miejscowej arystokracji, wpadły w niełaskę u dworu. Siła Amona, boga porzuconej stolicy, wydawała się tak dalece niebezpieczna, że wszędzie niszczono napisy z imieniem tego bóstwa i jego wizerunki, co według ówczesnych zabobonnych wierzeń miało zniszczyć jego potęgę, a nawet samo istnienie. Wprowadzono nowy kult państwowy, którego przedmiotem stało się już nie to lub inne bóstwo miejscowe, podniesione do rangi głównego boga, lecz odrębny bóg królewski. Było to stare bóstwo faraonów — Słońce, ale nie pod dawną postacią miejscowego boga, tylko jako „żywa" tarcza słoneczna — Aton. Nowa arystokracja, całkowicie popierająca władzę króla, czciła to nowe bóstwo królewskie, a wraz z nim czciła jako boga również samego faraona: Amenhotep IV jeszcze za życia miał odrębnych służących mu kapłanów. Atonowi poświęcono nie tylko nową stolicę, ale i jej otoczenie, miał on bogate posiadłości, bydło, okręty, warsztaty; świątynie pełne były bogactw, ofiary składano z niewiarogodną rozrzutnością. Teraz jednak zarządzali tym wszystkim kapłani nowego boga, chlubiący się przynależnością do „nowych ludzi". Rzecz jasna, że godziło to w starą arystokrację, w kapłanów starych bogów. Ich kulty, pozbawione szczodrej pomocy państwa, wypierane były przez jedyny kult państwowy, a nie- 1 W tej właśnie świątyni znajdowały się sfinksy, które później uzyskała Rosja i które stoją dziś na brzegu Newy w Leningradzie. 400 RZEŹBA PORTRETOWA KRÓLOWEJ NEFERTETE Egipt. XVIII dynastia. Wapień. JEŃCY ETIOPSCY (TARG NIEWOLNIKÓW) Płaskorzeźba z grobowca faraona Horemheba. Egipt. XIX dynastia ł i' l »00 •i § •* •§ i S | •a s l 11 II s- CO l r ś t* i o l — Historia powszechna t. I II kiedy w ogóle likwidowane. Jednakże rozpowszechniony pogląd, jakoby nowa wiara Amen- hotepa IV była wiarą monoteistyczną, nie odpowiada prawdzie. Wprowadzone reformy odbiły się na wszystkich dziedzinach życia społecznego. Daje się zauważyć zerwanie z dawną tradyqą i z wieloma jej konwencjonalnymi formami. Sztuki pla- styczne odznaczają się w tym okresie żywością i realizmem. W latach dokonywającego się pod tym względem przełomu nadmierne podkreślanie naturalnych cech oryginału prowadzi w sztu- ce do monstrualnej przesady, potem jednak wydaje ona godne podziwu dzieła. Zmieniona sytuacja wewnętrzna w Egipcie ograniczała możliwości kontynuowania daw- nej, zaborczej polityki zagranicznej. Faraon, potrzebujący bogactw dla swej nowej arystokraci, ograniczał dary dla sąsiednich władców, niezbędne w owych czasach do utrzymywania przy- jaznych stosunków między państwami. Dwór egipski pożądał przede wszystkim danin. Jeżeli któryś z zależnych od Egiptu książąt (choćby najmniej godny zaufania) rozszerzał swe posia- dłości kosztem najbardziej nawet wiernopoddańczych sąsiadów, faraona mało to obchodziło, byle danina nadchodziła w tej samej co poprzednio wysokości. Zarówno w południowych, jak i w północnych posiadłościach Egiptu stosowano niekiedy środki karne, najsilniej jednak dawało się to odczuć w Syrii, gdzie nacisk Hetytów, przy bezczynności faraona, potęgował dążność do oderwania się od Egiptu. Amenhotep IV, który przyjął nowe imię Echnaton lub Achnaton (Ach-en-Aton, tj. „Świa- tłość Słoneczna"), zmarł w siedemnastym roku swego panowania. Dwaj kolejno panujący jego zięciowie bynajmniej nie zamierzali z tą samą bezkompromisowością kontynuować nowej po- lityki. Pierwszy z nich, Sakere (Smench-ka-re), przywrócił kult Amona. Za panowania dru- giego, Tutanchatona (Tut-anch-Aton), który wstąpił na tron jeszcze jako młodzieniec i któ- remu wkrótce zmieniono imię na Tutanchamon (Tut-anch-Amon, „Żywy posąg Amona"), nowy kult Atona przestał być kultem państwowym. Odbudowywano porzucone świątynie, faraon nie szczędził im niewolników, żywności i skarbów i — jak głosi jedna z inskrypcyj — po- wierzał stanowiska kapłańskie przedstawicielom arystokracji miast będących ośrodkami kultu starych bogów; wymieniona inskrypcja podkreśla, że faraon mianował kapłanami potomków prowincjonalnej arystokracji, synów znakomitych ludzi. Nowi dostojnicy, wzmocniwszy w znacznym stopniu swą pozycję, mieli powody, by szu- kać pojednania ze starą arystokracją. Jeszcze za panowania poprzednich królów, „kiedy posy- łano [wojsko] do Syrii i Palestyny1, aby rozszerzyć granice Egiptu2, nie osiągało [ono] żadnego sukcesu", jak mówi inskrypcja Tutanchamona. Teraz zaś chodziło już nie o rozszerzenie, a nawet nie o zachowanie dawnych granic, lecz o utrzymanie resztek posiadłości syryjsko- palestyńskich jeszcze nie wcielonych do małoazjatyckiego państwa Hetytów, które w XV wieku p.n.e. zaczyna podejmować zaborcze wyprawy do Syrii. W ocaleniu tych resztek zaintereso- wana była cała arystokracja — zarówno stara, jak i nowa. Być może, że już za panowania Tutanchamona sytuacja na północy ulegała pewnej po- prawie. Wszystko jednak znowu się skomplikowało po śmierci młodego króla (jego grobowiec, urządzony z niebywałym przepychem, przetrwał do naszych czasów w stanie prawie niena- ruszonym, jako widome świadectwo wspaniałości dworu egipskiego w okresie Nowego Pań- stwa). Wdowa po Tutanchamonie zdecydowała się na ryzykowny krok: ofiarowała swą rękę 1 Patrz: uwaga na str. 391 — Red. 2 Ditto — Red. 402 Bitwa pod miastem Kadesz między wojskami Ramzesa II i Hetytami Płaskorzeźba ze świątyni karnackiej w Tebach. XIX dynastia II hetyckiemu królewiczowi. Ale egipscy wielmoże zamordowali go. Król hetycki ruszył na Egipt, aby pomścić śmierć syna. Wojsko egipskie zostało rozbite i sprawa mogła skończyć się źle dla Egipcjan, gdyby nie to, że jeńcy egipscy zarazili Hetytów jakąś epidemiczną chorobą, co zmusiło tychże do zaprzestania działań wojennych. Następcą Tutanchamona został były naczelnik formacji rydwanów wojennych i dostojnik dworski, Eje, uważający się za powinowatego faraonów wygasłej dynastii. Później jednak za pierwszego legalnego króla po Amenhotepie III uważano dopiero Horemheba, byłego na- czelnika wojsk i faworyta królewskiego; kapłani ogłosili go faraonem w imieniu samego Amona podczas uroczystości religijnych w Tebach (połowa XIV wieku p.n.e.). POLITYKA WEWNĘTRZNA FARAONÓW XIX DYNASTII Można by się spodziewać, że triumf Teb i duchowieństwa boga Amona okaże się całko- wity. Tak też opiewali go tebańscy poeci. W rzeczywistości jednak sprawa przedstawiała się nieco inaczej. Wprawdzie południowa stolica była znowu pierwszym miastem w kraju; znowu, tak jak dawniej, chowano tu faraonów, świątynie tebańskie poświęcone Amonowi były szcze- gólnie okazałe, a wybór odpowiedniego człowieka na stanowisko arcykapłana Amona uwa- żany był przez królów za sprawę największej wagi. Niemniej jednak Teby przestały być je- dyną stolicą. Wszystko zdaje się świadczyć, że Tutanchamon nie powrócił do Teb, tylko osiadł w Memfisie. Horemheb, natychmiast po obwołaniu go władcą, wyruszył morzem na pomoc. Seti I (drugi faraon XIX dynastii) również długo przebywał w Memfisie, a jego syn Ramzes II wybudował sobie wspaniałą rezydenqę w pómocno-wschodniej części Delty, zwaną Per-Ram- zes (Pirames, „Dom Ramzesa"). Znaczenie Teb uszczuplał także fakt, że po śmierci Amen- hotepa IV obok Amona stale wymieniano Re i Ptaha, główne bóstwa miast Dolnego Egiptu — Heliopolis i Memfisu. Co prawda przeniesienie się królów na północ mogło dla duchowień- stwa tebańskiego mieć także korzystną stronę, ponieważ podnosiło w samych Tebach zna- czenie władzy arcykapłana. Gdyby duchowieństwo i stara arystokrata odniosły pełne zwycięstwo, wówczas usiło- wałyby one prawdopodobnie ograniczyć w pewnym stopniu władzę faraona na swoją korzyść. To jednak nie nastąpiło. Ramzes II we wprowadzaniu kultu własnych wizerunków znacznie prześcignął Amenhotepa III; dwór w służalczym pochlebstwie przedstawiał obecnie króla na- wet jako pana całej przyrody. Poza tym, chociaż posiadłości w Syrii i Palestynie zmalały i by- ły zrujnowane, a nieustanne wojny musiały wyczerpać także sam Egipt, nigdy jeszcze nie bu- dowano tylu świątyń, co w drugiej połowie okresu Nowego Państwa. Przypuszczalnie Ho- remheb wzniósł, a jego następcy wykończyli zadziwiający ogromem i wspaniałością pałac przed główną świątynią Amona w Tebach, zajmujący powierzchnię 5 000 m2 ze 134 kolumnami, z których dwanaście środkowych miało wysokość 21 m, a łącznie z architrawem — nawet 24 m. Na wierzchołku każdej z tych dwunastu kolumn mogło pomieścić się około stu ludzi. Nie mniej monumentalna była wykuta w skale świątynia w Nubii, znana obecnie pod nazwą świątyni skalnej w Abu Simbel. Cztery posągi Ramzesa II, wykute w skale koło wejścia do świątyni, miały wysokość 20 m każdy. Podobny posąg wykuty w kamieniu ocalał częściowo w świątyni grobowej tegoż faraona w Tebach (w tzw. Ramesseum), a znacznie mniejsze — na miejscu dawnej świątyni Ptaha w Memfisie. Ramzes II budował wiele świątyń w Egipcie i Nubii. Zwaliska gruzów dawnych ogromnych budowli widoczne są do dziś dnia w miej- 404 scu, gdzie stała nowa stolica Ramzesa, w północno-wschodniej części Delty. Budowle wznie- sione przez faraona Seti I i jego syna w Abydos zaćmiły wszystko, co poprzednio zostało zbu- dowane w tym mieście. Tak samo wobec grobowców Setiego I i Ramzesa III (IV) w skałach tebańskich niknęły grobowce ich poprzedników z czasów XVIII dynastii. Budownictwo w drugiej połowie Nowego Państwa świadczyło niewątpliwie o potędze arystokracji kapłańskiej. Zarazem jednak stanowiło ono bezsporny dowód niewyczerpanych rezerw siły roboczej znajdującej się w dyspozycji faraonów, którzy mogli pociągać do robót budowlanych ludność całego Egiptu. Rozwój gospodarczy Nubii, która stała się obecnie kra- jem na wpół egipskim, oraz Dolnego Egiptu, odgrywającego teraz przodującą rolę w życiu kraju, jeżeli nie całkowicie, to w każdym razie w znacznej mierze kompensował redukcję daw- nych dochodów z posiadłości syryjskich i palestyńskich. Ostatni przedstawiciele XVIII dynastii i faraonowie XIX dynastii byli w dalszym ciągu, sądząc po inskrypcjach, władcami „tworzącymi" dostojników i wywyższającymi biedaków. W czasach tych tak dalece weszło w zwyczaj podawać się za człowieka z gminu, iż nawet nie- jeden możnowładca powoływał się na tego rodzaju przeszłość, chociaż wiedziano o jego po- chodzeniu ze sfer wyższych. W związku z tym należy zaznaczyć, że do najbardziej wpływo- wych ludzi w państwie należeli słudzy królewscy — „pokojowcy faraona" (którym powie- rzano odpowiedzialne misje); niektórzy z nich byli prostego rodu cudzoziemcami (Syryjczykami). Dowodem owej polityki faraonów, którzy zamierzali oprzeć władzę na warstwie średnich i drobnych właścicieli niewolników, jest dekret wydany przez Horemheba. Pod groźbą su- rowych kar zabraniał on urzędnikom oraz wojskowym zabierać mieszkańcom niewolników, łodzie itp. Jednocześnie król zwalniał sędziów od płacenia podatków na rzecz skarbu państwa, co miało na celu likwidację łapownictwa, które, rzecz prosta, dawało się zwłaszcza we znaki ludziom nie należącym do warstwy uprzywilejowanej. Horemheb przykładał wielką wagę do swego dekretu i podał go do powszechnej wiadomości w postaci inskrypcyj, wyrytych w ka- mieniu w różnych miastach kraju. Dekret nie tylko odpowiadał interesom „każdego wojownika i każdego człowieka [żyjącego] na ziemi [egipskiej] aż do jej krańców", lecz przynosił także korzyść władzy królewskiej, szukającej oparcia w warstwach średnich i uboższych. Postępo- wania urzędników dekret oczywiście nie zmienił; w źródłach ówczesnych pełno jest wiado- mości o popełnianych przez nich nadużyciach. Niczego również nie nauczył sędziów, o któ- rych przekupności głośno opowiadano w bajkach, a nawet w tekstach szkolnych. Po czasach panowania Amenhotepa IV doszło między starą arystokracją i duchowień- stwem Amona a nową arystokracją, powiązaną z drobnymi właścicielami niewolników, do pewnego porozumienia. Według wszelkiego prawdopodobieństwa znalazło ono wyraz w roz- graniczeniu terytorialnym: południowa część kraju pozostała przy Tebach, starej stolicy, i przy jej potężnych świątyniach, a część północna — Domy Egipt — z racji swego położenia w po- bliżu granicy palestyńskiej uznana została za naturalny teren koncentracji wojsk faraona. Obie- rając sobie rezydencję w Dolnym Egipcie, faraon nie tylko wydostawał się spod bezpośrednich wpływów zbyt silnego możnowładztwa górnoegipskiego, lecz ponadto mógł tu w pewnej mierze stworzyć pomyślne warunki dla prosperowania nowo wytworzonej arystokracji, na której się opierał; dotyczyło to zwłaszcza nowej stolicy, gdzie nie było dawnych wielmożów, tak jak nie było ich także w założonej swego czasu przez Amenhotepa IV stolicy el-Amarna (Achet- aton). Skupienie zaś w Dolnym Egipcie sił zbrojnych, centralnych organów rządowych i dwo- ru królewskiego musiało z natury rzeczy podnieść znaczenie tej części kraju. O ile jeszcze w poło- 405 wie XVIII dynastii Dolny Egipt był dla stołecznych wielmożów prowincją kresową, i to tak da- lece obcą, że dostarczane stamtąd produkty traktowali niemal na równi z daniną zagranicznych lenników, o tyle obecnie stał się on przodującą częścią państwa; mamy też wiele danych, któ- re świadczą o panującym tu ożywieniu gospodarczym. POLITYKA WOJENNA W CZASACH XIX DYNASTII Głównym zagadnieniem polityki wojennej, jaką prowadzili następcy Amenhotepa IV, była sprawa Palestyny i Syrii. Od początku rządów XIX dynastii, założonej przez następcę Ho- remheba Ramzesa I, rozgorzała długotrwała walka z Hetytami, która jednak nie doprowadziła do całkowitej restytucji państwa Tutmosa III. Początkowo zwycięstwa faraona Seti I, syna Ramzesa I, przywróciły Egiptowi władzę nad odebranym Hetytom ważnym państwem Amurru w Syrii. Ale wydarzenia za rządów Ramzesa II, syna i następcy Setiego, dowiodły, że dalsza walka nie rokuje widoków powodzenia. Rozstrzygające starcie z Hetytami nastąpiło pod mu- rami syryjskiego miasta Kadesz w piątym roku panowania Ramzesa (według chronologii przy- jętej przez niektórych badaczy radzieckich — w 1312 roku p.n.e.). Wprowadzony w błąd fał- szywymi informacjami o wycofaniu się Hetytów na teren północnej Syrii, faraon z samą tylko strażą przednią swych wojsk spotkał się twarzą w twarz z ogromną armią nieprzyjaciela. Znacz- na część Egipcjan została zmieciona i rozproszona na skutek niespodziewanego ataku hetyckich wozów wojennych. Samego faraona z garstką wojowników otoczyło dwa i pół tysiąca rydwa- nów, których liczba zwiększyła się potem o dalszy tysiąc. Rozpaczliwa obrona Ramzesa II zo- stała w końcu przełamana. Jednak w decydującym momencie znad morza nadciągnął z od- sieczą doborowy oddział wojowników, który zgodnie z rozkazem Ramzesa II posuwał się był dalej na zachód, niezależnie od sił głównych; prócz tego przybyła także wezwana spiesznie część rezerw egipskich będących w tyle. Faraon pozostał panem pola bitwy, lecz miasta oczy- wiście nie zdobył. Stojący opodal miasta król Hetytów Muwatalis rozporządzał jeszcze 17 000 wojowników, których jednak nie pchnął do bitwy. Sami Hetyci stanowili tylko trzon armii Muwatalisa, składającej się głównie z mieszkańców podbitych i sprzymierzonych krajów Azji Mniejszej i Syrii. Egipcjanie opowiadali, jakoby król Hetytów nie pozostawił u siebie w kraju ani grama srebra lub złota i ogołocił państwo do cna, oddając wszystko swym sojusznikom. W ciągu szesnastoletniej wojny, jaka później nastąpiła, Hetyci, sądząc po zachowanych źródłach, unikali walki w otwartym polu; woleli ukrywać się w twierdzach syryjskich. Siłę ich jednak zwiększało poparcie syryjskich i palestyńskich wasalów Egiptu, którzy wkrótce po bitwie pod miastem Kadesz niemal co do jednego powstali przeciwko faraonowi. Jak mszcząca wszystko na drodze trąba powietrzna srożył się Ramzes II po swych bunto- wniczych posiadłościach. Burzył warownie, niszczył lasy, pędził w niewolę mieszkańców. Woj- ska egipskie przedzierały się aż na przedpola Azji Mniejszej; w odróżnieniu od czasów Tut- mosa III wojsko Ramzesa dawało sobie już radę z twierdzami. Mimo wszystko jednak re- zultaty tych zwycięstw były skromne. W dwudziestym pierwszym roku panowania Ramzes II zawarł pokój z nowym królem hetyckim Hattusilisem III; potem nastąpił traktat sojuszniczy, w końcu zaś faraon poślubił córkę nowego sprzymierzeńca. Główna część Syrii, z krajem Amurru włącznie, pozostała przy Hetytach; tylko na wybrzeżu Morza Śródziemnego granice posiadło- ści egipskich przesunęły się nieco dalej na północ. 406 Przyczyną ustępliwości, wykazanej tak przez Egipt, jak i przez Hetytów, było przypu- szczalnie niebezpieczeństwo grożące posiadłościom obydwu państw ze strony Asyrii, której wojska, po rozgromieniu państwa Mitanni, pojawiły się wtedy nad Eufratem. Następcą Ramzesa, który panował sześćdziesiąt siedem lat, został jeden z jego wielu sy- nów, Merneptah (Mer-en-Ptah, druga połowa XIII wieku p.n.e.) Jego obojętność względem Amona i Teb oraz przywiązanie do memfiskiego boga Ptaha i do Dolnego Egiptu, uwydat- nione już w przybranym przezeń imieniu, przebijały także we wszystkich jego poczynaniach. W inskrypcji wyrytej w tebańskiej świątyni Amona Merneptah nawet wybawienie Egiptu od pierwszego groźnego napadu Libijczyków i plemion śródziemnomorskich, tzw. „ludów morza", przypisywał nie Amonowi, tylko dolnoegipskiemu bogu Ptahowi. Sześciogodzinna bitwa za- kończyła się zwycięstwem Egipcjan; wrogie plemiona straciły około 8 500 zabitych, prócz tego wzięto ponad 10 000 jeńców. Groźba zewnętrzna minęła, lecz jeszcze groźniejsze niebezpie- czeństwo narastało wewnątrz kraju. 4. UPADEK NOWEGO PAŃSTWA „POWSTANIE IRSU" Koniec panowania XIX dynastii to najburzliwszy okres w dziejach Nowego Państwa. Skąpe źródła nie pozwalają w pełni zorientować się w charakterze zachodzących wówczas wydarzeń. W pewnym przynajmniej stopniu przyczyną zamieszek stało się zaostrzenie prze- ciwieństw między przodującymi w owym czasie siłami społecznymi północnego i południo- wego Egiptu. Jedyną treściwą, chociaż mało zrozumiałą relacją o historycznych wydarzeniach w koń- cowym okresie XIX dynastii jest opowiadanie związane z imieniem Ramzesa III (IV), trze- ciego faraona XX dynastii. Dowiadujemy się z tej relacji, że wybuchł bunt, na którego czele stanął Syryjczyk Irsu. Dowiadujemy się także, że „jeden połączył się z drugim", „jeden zabijał drugiego — możni i biedni", majątkom bogaczy wyrządzono szkody, z bogami obchodzono się jak z ludźmi", nie było poszanowania dla świątyń i kapłanów. Arystokracja stłumiła ten ruch; faraon Set- nacht „zabił złoczyńców" i „przywrócił ład aż do krańców ziemi, która była zbuntowana". Kim był ów Syryjczyk, który w tych latach zagarnął władzę w Egipcie, i jaki udział brali w tym powstaniu niewolnicy, tego niestety nie wiemy. Jak zawsze w historii starożytnego Wschodu, tak i w tym wypadku źródła opracowane przez przedstawicieli klasy panującej bardzo skąpo oświetlają ruchy mas ludowych. Widocznie jednak doszło do poważnych wystąpień dolnych warstw społeczeństwa egipskiego, a wypadki te wstrząsnęły od podstaw całym gmachem Nowego Państwa. EGIPT W XII I XI WIEKU P.N.E. Faraon Setnacht, który stłumił powstanie, był założycielem XX dynastii (około 1200 ro- ku p.n.e.). W owym czasie walka wewnątrz klasy właścicieli niewolników przycichła, co nie- wątpliwie spowodowane było konieczną obroną przed wrogiem wewnętrznym i zewnętrznym. Z konieczności tej zdawały sobie sprawę wszystkie posiadające warstwy społeczeństwa. 407 II n Bitwa morska Egipcjan z „ludami morskimi" za Ramzesa III (IV) Fragment płaskorzeźby ze świątyni w Medinct Abu. XX dynastia Za panowania syna Setnachta — Ramzesa III (niektórzy badacze nazywają go Ramze- sem IV, uważając za Ramzesa III faraona Ramzesa-Siptaha, jednego z ostatnich królów XIX dynastii) — Egipt trzykrotnie doznał najazdów migrujących plemion. W piątym roku pano- wania Ramzesa były to plemiona libijskie. Ramzes w krwawej bitwie rozbił Libijczyków, którzy stracili ponad 12 500 zabitych. W ósmym roku panowania faraon rozbił na lądzie i mo- rzu „ludy morskie", posuwające się od północy wzdłuż wybrzeża Fenicji i Palestyny. Tu i ów- dzie niewielkie grupy pokonanych wrogów — m.in. Filistyni, o których Merneptah nie wspo- mina — osiedliły się potem na wybrzeżu palestyńskim, widocznie za zezwoleniem faraona. W jedenastym roku panowania Ramzesa libijskie plemię Maksjów (Maszawasza) znowu na- padło na Egipt; Libijczycy i tym razem zostali pokonani i ratowali się ucieczką, straciwszy około 2 200 ludzi w zabitych i ponad 2 000 wziętych do niewoli, przy czym jedną trzecią jeń- ców stanowiły kobiety i dzieci. Ramzes III prowadził także wojny zaczepne w Syrii i przy- puszczalnie docierał z wojskiem daleko na północo-wschód, jednak nie zdołał utrwalić swych podbojów. Obok egipskiej piechoty i rydwanów wojennych w okresie tym stale wymieniane są cu- dzoziemskie oddziały wojskowe. Członkowie plemienia Szardanów i Libijczycy również i daw- niej służyli w wojsku egipskim, lecz nigdy jeszcze nie odgrywali w nim tak wielkiej roli. Ram- zes III (IV), otaczając względami świątynie, zwolnił je od dawnego obowiązku oddawania do wojska V10 swych ludzi. Biorąc pod uwagę rozmiary posiadłości świątynnych, łatwo zro- zumieć, że wyrównać uszczerbek poniesiony wskutek tego przez egipskie siły zbrojne można było tylko przez zwiększenie zaciągu cudzoziemców, w tym także niedawnych przeciwników — Libijczyków i Filistynów. Być może przyczyną zwiększenia oddziałów cudzoziemskich był także strach arystokraci przed własnym ludem. Pobożność swoją manifestował też Ramzes III bogatymi darami, jakimi obsypywał nie tylko wielkie, lecz i drugorzędne świątynie. Wszystko to działo się w czasie, gdy rzemieślnicy na terenie królewskiej nekropoli głodowali i nawet odmawiali pracy, a sam najwyższy dostoj- 408 nik, odpowiadając na ich zarzuty, powoływał się na puste spichrze państwowe. Można przy- puszczać, że właśnie rozrzutność faraonów i wzbogacenie się świątyń zrujnowały gospodarkę Egiptu. Ramzes III (IV) zginął w trzydziestym drugim roku swego panowania jako ofiara spisku dworskiego, który świadczy o ponownym zaostrzeniu się walki w łonie kół rządzących. Są- dząc po zachowanych do naszych czasów aktach śledztwa sądowego, w sprawę wmieszani byli zarówno wysocy dostojnicy, jak i osoby na niższych stanowiskach; usiłowali oni wpro- wadzić na tron jednego z królewiczów. Władza królewska, wzmocniona poprzednio w walce z Syryjczykami i najazdami obcych plemion, szybko zaczyna słabnąć; król nie jest w stanie opanować zwalczających się wzajemnie sił Południa i Północy, które prowadzą kraj do rozłamu. Następnych ośmiu faraonów nosi wciąż to samo wsławione imię Ram- zes — od Ramzesa IV do XI (lub od V do XII). Byli oni bezsilni wobec po- stępującego nadal rozpadu państwa. W XII wieku p.n.e., za Ramze- sa III (IV), w Palestynie istniały jeszcze egipskie świątynie i twierdze; całe mia- sta należały do boga Amona. Resztki wpływów egipskich przetrwały tutaj przypuszczalnie aż do czasów Ramzesa Filistyńscy jeńcy wojenni Ramzesa III (IV) Płaskorzeźba ze świątyni w Medinet Abu. XX dynastia VI (VII). Ale w połowie XI wieku, za rządów Ramzesa XI (XII), w Palesty- nie i Syrii nie ma już najmniejszego śladu władzy Egiptu nad tymi krajami. Tylko Nubia podlegała jeszcze egip- skiemu namiestnikowi. Nie mniej wyraźnie upadek władzy ostatnich Ramessydów przejawia się wewnątrz kraju. Jeżeli już Ramzes III (IV) musiał otaczać świątynie miejskie w środkowej części Egiptu so- lidnymi murami na wypadek najazdów plemion libijskich, to przy końcu panowania XX dy- nastii nawet w nekropoli królewskiej w Tebach przerywano prace z powodu niespokojnej sytuacji. Same grobowce królewskie na zachodnim brzegu Nilu pod Tebami bywały plądro- wane przez okolicznych mieszkańców. Słabnącej władzy królewskiej w Dolnym Egipcie przeciwstawiało się coraz wyraźniej wy- odrębnione państwo kapłańskie na południu kraju. Południe w rękach kapłanów tebańskich przekształcało się w wielkie gospodarstwo świątyni Amona. Za Ramzesa IX (X) stoczona zo- stała jakaś „wojna" z arcykapłanem Amenhotepem. Na ogół wszakże arcykapłani siedzieli w swym mieście w warunkach nieporównanie pewniejszych niż faraonowie na północy kraju. W tym samym czasie, gdy na tronie królewskim zasiadało sześciu faraonów, od Ramzesa IV (V) do Ramzesa IX (XX w Tebach zmieniło się tylko trzech arcykapłanów, przy czym byli to ojciec i dwaj jego synowie, tak że państwem Amona przez długie lata rządziła jedna rodzi- na kapłańska. Za Ramzesa XI (XII) arcykapłan Amona, Herhor, łączył swą godność kapłań- 409 111 ską z godnościami najwyższego dostojnika, nadzorcy spichrza państwowego, dowódcy wojsk i zarządcy Nubii. Był on już na poły królem. Zwalczające się siły społeczne, skupione na północy i na południu kraju, nie będąc nawza- jem w stanie pokonać strony przeciwnej, przyspieszały rozpadnięcie się Egiptu na dwie części. W tych warunkach jednolita władza państwowa stawała się stopniowo jedynie władzą nominalną. 5. KULTURA I RELIGIA EGIPTU W OKRESIE NOWEGO PAŃSTWA WIERZENIA RELIGIJNE Wyzwolenie kraju spod jarzma Hyksosów, zainicjowane przez Teby, oraz późniejsze pod- boje faraonów XVIII dynastii, również wywodzącej się z Teb, spowodowały w konsekwencji, że tebański bóg Amon urósł do roli patrona „światowego" mocarstwa egipskiego, a jego kult stał się główną podporą ideologiczną władzy króla, ogłaszającego się „synem" Amona. Wskutek dalszego wzrostu średnich warstw społecznych, trwającego w początkowym okresie Nowego Państwa, pogłębiało się i szerzyło wyobrażenie o bogach — przede wszystkim o państwowym bogu Amonie — jako o obrońcach i orędownikach „prostych ludzi". Z czasów Warownia syryjska zburzona przez wojska egipskie Płaskorzeźba ze świątyni w Medinet Abu. XX dynastia Nowego Państwa zachowało się (przeważnie po przedstawicielach warstw średnich) wiele za- bytków odzwierciedlających tego rodzaju poglądy. Takie właśnie wyobrażenie o bogach wpa- jano także szerokim masom, które uginały się pod brzemieniem ucisku. Obok boga państwowe- go prości mieszkańcy stolicy czcili pomniejsze bóstwa lokalne. 410 Stałe kontakty z podwładnymi Syryjczykami sprawiły, że w Nowym Państwie rozprze- strzenił się wśród Egipcjan kult szeregu bóstw syryjskich i palestyńskich. To samo co w Tebach działo się z mniejszymi lub większymi zmianami w innych wielkich miastach Egiptu. Tak np. w Memfisie i w ogóle na północy kraju uważano, że właśnie Ptah jest owym bogiem, który zapewnia zwycięstwa faraonowi. Część zaklęć grobowych, wypisywanych w okresie Średniego Państwa na sarkofagach, stała się podstawą tzw. „Księgi umarłych". Był to zbiór zaklęć oraz niektórych hymnów na cześć bogów. Według wierzeń Egipcjan „Księga umarłych" zapewniała zmarłemu „wyjście w dzień" z grobowca oraz bezpieczeństwo i szczęśliwość „na tamtym świecie". W okresie Nowego Państwa teksty owe pisano zazwyczaj na zwoju papirusowym, który potem wkładano zmarłemu do gro- bowca. Posiadanie zwoju „Księgi umar- łych" miało zapewnić zmarłemu uniewin- nienie przed sądem pośmiertnym Ozyrysa. Dużą rolę odgrywało zaklęcie oczyszcza- jące zmarłego przed 42 sędziami pośmiert- nego sądu z zarzutu popełnienia któregoś z 42 grzechów głównych. Ludzie należący do sfer rządzących i bogacze — a tylko ich stać było na zamawianie tych tekstów — uwalniali się w ten sposób od odpowiedzial- ności za popełnione zbrodnie. NAUKA Najdawniejsza z zachowanych do naszych czasów map. Plan kopalni złota w Pustyni Wschodniej (obecnie Wadi Hammamat) z czasów faraona Seti !• Między dwoma rzędami stromych gór, oznaczonych w oryginale kolorem czerwonym, biegną dwie drogi wśród dolin (A-A, B-B), połączone poprzeczną doliną (C-C). Drogi te, sądząc ,z napisu, prowadzą do morza, podobnie jak droga D. W górach znajdują się kopalnie złota (E) i świątynia Amona (F). Przy drodze poło- żone są domy pracowników (G), w miejscu przecięcia się dolin jest studnia (H) i płyta pamiątkowa (J) Znaczny wzrost sił wytwórczych w okresie Nowego Państwa pociągnął za sobą dalsze nagromadzenie wiadomości i rozwój wiedzy przyrodniczej. O rozwoju nauk ma- tematycznych i geodezji była już mowa w rozdziale o Średnim Państwie. W okresie No- wego Państwa poczyniły one dalsze postępy. Wysunięto hipotezę, że poszczególne gwiazdozbiory znajdują się na niebie również i w dzień, a niewidoczne są tylko dlatego, że na niebie jest wówczas słońce. Za XVIII dynastii w Egipcie wynaleziono zegar wodny. W Palestynie znaleziono „kieszonkowy", ściślej „naszyjny" egipski zegarek słoneczny, zgubiony, być może, przez jakiegoś wojownika lub gońca. Zachowało się także pouczenie o sposobie posługiwania się zegarem słonecznym. Z okresu Nowego Państwa przetrwało do naszych czasów — w całości lub częścio- wo — kilka ksiąg lekarskich. Jedna z nich, stanowiąca dziwaczną mieszaninę magicznych re- cept i zupełnie racjonalnych środków, wypełnia zwój papirusowy długości 20 metrów. Zawiera ona dokładny opis krwiobiegu. Z tych samych czasów — początki XVIII dynastii — zachowała się część tekstu o leczeniu ran, m. in. takich, jak pęknięcie czaszki lub uszkodzenie wewnętrz- 411 nych przegród nosowych. Tekst ten odzna- cza się naukową kompozyqą wykładu. Nie- które opisy uszkodzonych części ciała zdu- miewają swą dokładnością. Autor tej księgi medycznej wiedział o związku między uszko- dzeniami mózgowia a zaburzeniami w funk- cjach innych części ciała, nawet tak oddalonych od mózgu, jak dolne kończyny. Godna uwagi jest zaznaczająca, się u Egipcjan w okresie Nowego Państwa żądza wiedzy o przyrodzie obcych krajów. Tak np. w połowie panowania XVIII dynastii, za Tutmosa III, ściany głównej świątyni w Tebach pokryto wizerun- kami roślin i niektórych zwierząt przywiezio- nych z wyprawy syryjskiej. Należy także zaznaczyć, że z czasów Nowego Państwa za- chowały się fragmenty szczegółowych planów, rzec można — map kopalni położonych w pu- styni. Kolumnada świątyni Amenhotepa III Luksor. XVIII dynastia Jeden z podwórców świątyni karnackiej w Tebach 412 W dziedzinie wiedzy historycznej trudno nie wymienić listy faraonów zawartej w słyn- nym „papirusie turyńskim", przechowywanym w muzeum w Turynie. Został on napisany lub skopiowany za XIX dynastii i stanowił niezwykle szczegółowy spis dynastyj i czasu pa- nowania poszczególnych królów z dokładnymi wskazówkami i obliczeniami chronologicznymi. Niestety, papirus ten zachował się w bardzo uszkodzonej postaci. Można tylko ubolewać, że nie przetrwały również kroniki wypraw wojennych Tuttnosa III, przepisane niegdyś na zwo- jach skórzanych i — jak podają inskrypcje — przechowywane w świątyni Amona. Jedyny frag- ment tych kronik, zachowany mniej więcej w całości w inskrypcji na ścianie świątyni, to opis działań wojennych pod Megiddo. Odznacza się on dokładnością i żywością opisu. W minach stolicy Amenhotepa IV oprócz prowadzonej pismem Winowym korespondenci faraona z zależnymi i niezależnymi od Egiptu władcami azjatyckimi znaleziono podręczniki, z których urzędnicy egipscy uczyli się pisać i czytać po akkadyjsku. BUDOWNICTWO Budownictwo w Nowym Państwie znane nam jest lepiej niż w jakimkolwiek innym ok- resie państwa faraonów. Z tego tylko czasu zachowały się zabytki, dzięki którym można naocz- nie badać związek istniejący między różnymi rodzajami architektury egipskiej. 413 Głównym źródłem naszych wiadomości o budownictwie cywilnym Nowego Państwa jest nowa stolica, założona przez Amenhotepa IV i porzucona przez jego następców — Tel el-Amar- na (Achet-Aton, „Horyzont Atona"), której ruiny przetrwały do naszych czasów. Domy prostych mieszkańców miasta były niewielkie. Obejmowały one kilka pomieszczeń rozłożonych wokół stosunkowo dużej prostokątnej komnaty. Miejskie rezydencje dostojników składały się z ogrodu, dziedzińców, zabudowań dla służby i domu pańskiego. Nieodzowną częś- cią bogatego domu, tak jak i za czasów Średniego Państwa, była podłużna sala poprzeczna i druga, kwadratowa. W okresie Nowego Państwa sale te ozdabiano kolumnami. Obszerna komnata znajdująca się pośrodku domu mieszkalnego przewyższała inne części budynku; światło przenikało do niej przez okna umieszczone w suficie. Za tą salą mieściły się liczne oso- biste komnaty gospodarza, a dokoła niej — różne inne pomieszczenia. Podmiejski pałac Amenhotepa III w Tebach mimo sporych rozmiarów był zbudowany z niepalonej cegły, podczas gdy w monstrualnie wprost wielkim pałacu jego syna w nowej stolicy części frontowe zbudowano z kamienia. W odróżnieniu od domów prywatnych środkowe pomieszczenia pałacu ciągnęły się wzdłuż jednej wspólnej osi, na której leżał ogromny dziedzi- niec, okolony królewskimi posągami, wznoszący się nad nim kolumnowy krużganek, poprzecz- ne pomieszczenie z kolumnami, a za nim sala idąca daleko w głąb domu. Również na jednej osi rozmieszczone były środkowe części w małym pałacu królewskim na północ od stolicy. Pałac mieszkalny rodziny królewskiej, stojący opodal wielkiego pałacu, był z nim połączony mostem przerzuconym przez ulicę. Świątynie uważano za domy bogów. Typowa świątynia tebańska, podobnie jak pałace Amenhotepa IV, była zbudowana na jednej osi. Za bramą ze wznoszącymi się po jej bokach basztami, tzw. pylonami, znajdował się dziedziniec z kolumnadą wzdłuż murów, następnie kolumnowy krużganek i poprzeczna sala, którą również zdobiły kolumny. W głębi świątyni, podobnie jak w domu prywatnym, mieszkał „gospodarz" — w danym wypadku wizerunek boga. Dzięki rozmieszczeniu głównych części świątyni wzdłuż osi uroczyste procesje ze statuą bóstwa mogły wychodzić na zewnątrz świątyni posuwając się prostą linią, od drzwi do drzwi. W obrębie jednej świątyni znajdowało się nieraz kilka pylonów, kilka dziedzińców, kilka sal. W olbrzymiej głównej świątyni tebańskiej, zwanej obecnie świątynią w Karnaku, a budo- wanej przez całe wieki, ciągnął się w bok od właściwej świątyni cały sznur dalszych dziedziń- ców i pylonów. Przed pylonami ustawiano ogromne rzeźby królewskie i toczone spiczaste słu- py — obeliski. Do świątyni wiodła droga ze stojącymi po bokach sfinksami; za Amenhotepa III świątynie w Karnaku i Luksorze były połączone drogą, wzdłuż której po obu bokach stały sfinksy o głowach baranów (baran uchodził za święte zwierzę Amona). Już za XVIII dynastii wykuwano także niewielkie świątynie w skałach, a za Ramzesa II świątynie takie rozpowszechniły się szeroko w Nubii; największą świątynią skalną Ramzesa była tzw. świątynia w Abu Simbel. Faraonowie XVII dynastii nie zerwali jeszcze ze zwyczajem grzebania króla pod piramidą, chociaż ich nadgrobne piramidy z cegły miały znikome rozmiary. Tutmosis I, inicjator wiel- kiego budownictwa nowoegipskiego, definitywnie zrezygnował z piramidy. W wąwozie na zachód od Teb, znanym obecnie pod arabską nazwą Biban el-Muluk („Wrota Królów"), Tut- mos kazał sobie wykuć grobowiec, o którym by nikt nie wiedział ani nie słyszał. Po burzli- wych wydarzeniach w czasach Średniego Państwa faraonowie woleli tak budować grobowce, by nie zwracały one na siebie uwagi, nie rzucały się w oczy i były zabezpieczone przed grabieżą. 414 Począwszy od Tutmosa I powstawał tu stopniowo nowy królewski obszar cmentarny z jas- kiniowymi grobowcami, które później osiągały głębokość około 100 metrów, lecz na zewnątrz niczym się nie uwydatniały. Świątynie grobowe faraonów były teraz oddzielone od grobowców. Znajdowały się one w dolinie rzeki u stóp skał. Świątynia grobowa Ramzesa III (IV), tzw. świątynia w Medinet Habu, została połączona z zabudowaniami pałacowymi w jedną umocnioną całość ze wznoszącą się nad wrotami swoistą budowlą, podobną do wysokiej fortecy. Nazwiska budowniczych niektórych budowli są nam znane. Tak np. świątynia królowej Hatszepsut w Deir el-Bahri została zbudowana przez jej ulubieńca Senmuta; w budowaniu świątyni luksorskiej za Amenhotepa III brali udział „naczelnicy prac" Hor i Suti; grobowiec Tutmosa I za czasów XVIII dynastii wykuto w skałach pod nadzorem architekta królewskie- go Ineniego. Za Amenhotepa III wsławił się budowniczy i działacz państwowy Amenhotep syn Hatiego, który później został nawet zaliczony w poczet bogów. SZTUKI PLASTYCZNE Wśród rzeźb z okresu Nowego Państwa trudno znaleźć dzieła, które by pod względem siły i ekspresji dały się porównać z niektórymi posągami faraonów Średniego Państwa. Jednak poszczególne rzeźby portretowe wykonane w czasach panowania Amenhotepa IV, jak np. zna- lezione w pracowni artysty imieniem Tutmosis popiersie królowej Nefertete (Noferet-ete), na- Płaskorzeźba z grobowca przedstawiająca żałobników (płaczków) Koniec panowania XVIII dynastii. Wapień 415 Fll leżą do najznakomitszych dzieł sztuki egipskiej. Przy tym ogólny poziom artystyczny był w tym okresie nieporównanie wyższy niż w Średnim Państwie. O ile wśród płyt grobowych z okresu Średniego Państwa, nawet z czasów jego największego rozkwitu, spotyka się na każdym kroku płyty pośledniej wartości z prymitywnymi wizerunkami, o tyle wśród grobowców Nowego Państwa liczba płyt pozbawionych cech artyzmu jest nieznaczna. Płynność linij na wizerunkach, która w poprzednich, surowych czasach należała do rzadkości, stała się obecnie, w połowie panowania XVIII dynastii, zjawiskiem częstym, zwłaszcza w malowidłach. Płaskorzeźby już za Setiego I odznaczały się subtelnością i starannością wykonania. Potem jednak pasja budowlana za Ramzesa II, wymagająca szybkiego pokrywania płaskorzeźbami ogromnych powierzchni ścian i słupów, miała ten skutek, że praca mistrzów stała się niedbała. Nad płaskorzeźbą bierze zdecydowanie górę uproszczony relief konturowy (wklęsły). Nie znaczy to oczywiście, jakoby w tym okresie nie było wybitnych mistrzów. Poszczególne dzieła tych czasów, zarówno w dziedzinie rzeźby pełnej, jak i płaskorzeźby, należą do najznakomitszych wzorów sztuki egipskiej. Zastanawiamy się z podziwem, jakim sposobem ludzie byli w stanie stworzyć pomniki królów tak gigantyczne, jak np. posągi wykute w skale za panowania Ram- zesa II przed jego świątynią w Abu Simbel. Pod względem treści egipskie sztuki plastyczne nigdy nie odznaczały się taką różnorodnoś- cią, jak w czasach Nowego Państwa. W tebańskich grobowcach skalnych ściany ozdabiano malowidłami najróżniejszej treści; w grobowcach memfiskich przeważają płaskorzeźby. Z czasów Nowego Państwa zachowały się liczne malowidła ścienne z pałaców i domów, przeważnie w Tel el-Amarna: wizerunki roślin, zwierząt, jeńców, sceny rodzajowe z życia codziennego, zwłaszcza z życia rodziny królewskiej itd. Za XIX i XX dynastii na wizerunki przedstawiające sceny z życia współczesnego przeznaczano nawet ściany świątyni: właśnie na ścianach świątyń powstały ogromne malowidła i płaskorzeźby batalistyczne, poświęcone woj- nom faraonów Seti I, Ramzesa II i Ramzesa III (IV). LITERATURA Sądząc po ocalałych rękopisach, pisarze z czasów XVIII dynastii ograniczali się przeważnie do kopiowania utworów z okresu Średniego Państwa. Niektóre ówczesne hymny pochwalne ku czci faraonów i bogów oraz poszczególne ustępy w królewskich inskrypqach historycznych i życiorysach osób prywatnych odznaczają się dużym artyzmem. Bajka o zdobyciu podstępem pewnego miasta palestyńskiego przez egipskiego dowódcę, chociaż przetrwała w odpisie z cza- sów XIX dynastii, dotyczy panowania Tutmosa III. Nie jest także wykluczone, że niektóre godne podziwu wiersze miłosne, figurujące w zbiorach literackich z czasów XIX i XX dynastii, powstały w czasach dawniejszych. Spotykamy też krótkie piosenki, dopisane do wizerunków różnych osób na ścianach grobowców. W początkach panowania XIX dynastii istnieje już bogate piśmiennictwo literackie, po- sługujące się potocznym językiem nowoegipskim, który począwszy od XIV lub XIII wieku p.n.e. zyskał sobie trwałe prawo obywatelstwa w literaturze; w wielu wypadkach piśmien- nictwo to odzwierciedla widocznie poglądy i gusty prostych ludzi. W opowieści „Dwaj bracia" słyszymy o historii dwóch wieśniaków, którzy uporawszy się z intrygami niewiernych żon, w końcu wstępują kolejno na tron egipski. Szczegółowo i starannie odmalowano tu warunki bytu dwóch braci rolników i przedstawiono w sposób 416 '. .' ił III :27 — Historia powszechna t. I p H l? daleki od etykietalnego stylu dworskiego nikczemną postać faraona, który porwał żonę młodszego brata. ^ W romantycznej „Opowieści o skazanym królewiczu" cudzoziemcy ukazani są bez śladu szyderstwa, z jakim wyrażają się o nich inskrypcje królewskie. W „Bajce o prawdzie i kłamstwie" przebija oburzenie na bezduszny stosunek górnych warstw społecznych do ludzi upośledzonych przez los. Bohater opowieści, noszący imię „Praw- da", wydany przez niesprawiedliwych sędziów drugiemu jej bohaterowi imieniem „Kłamstwo", Posążek mężczyzny XVIII dynastia. Drzewo Kapłan boga Amona, Amenhotep, i kapłanka tegoż boga, śpiewaczka Rennai XVIII dynastia. Heban zostaje przez niego oślepiony. „Prawda" zostaje potem znaleziony w pustyni przez bogatą kobietę. Ma ona z nim syna, lecz mimo to każe ślepcowi nadal pełnić funkcje odźwiernego. Gdy chłopiec podrasta, domaga się od matki, aby mu powiedziała, kto jest jego ojcem. Oburzo- ny jej postępowaniem, otacza honorami ślepego odźwiernego i sprytnie demaskując niespra- wiedliwość sędziów doprowadza w końcu do triumfu nad „Kłamstwem". Opowieść o tebańskim królu Sekenenre i hyksoskim królu Apepi (Apopi) poruszała"widocz- nie tematy wysoce aktualne, chociaż opowiadała o niesnaskach między królami, którzy żyli 418 w czasach odległych o cale wieki. Obraz króla hyksoskiego, czczącego na północy boga Seta i rzucającego wyzwanie Amonowi oraz południowej części kraju, stanowił przypuszczalnie aluzję do założenia nowego miasta Per-Ramzes, gdzie wprowadzono kult Seta. Jeżeli w utworze tym uwydatnia się niechęć Teb do rywalizującej z nimi północnej stolicy, to w innym utworze, już nie opowieści, lecz pieśni (wykuwanej na ścianach świątyń i przepisy- wanej w szkołach) przebija zawiść duchowieństwa w stosunku do wojska. Pieśń ta opiewa bitwę pod miastem Kadesz. Wojownicy Ramzesa II przedstawieni tu są jako niewdzięczni tchórze, którzy pozostawili swego dobroczyńcę samego wśród wrogów, podczas gdy Amon pamięta o szczodrobliwości faraona i wybawia go z opresji. Z czasów XIX dynastii zachowała się najstarsza próbka „krytyki literackiej", mianowicie długi i zjadliwy list do niefortunnego autora, szydzący z jego nieudolności pisarskiej i z niezna- jomości opisywanych przez niego krajów — Syrii i Palestyny. W tzw. micie o bogini Astarte można się dopatrzyć związku między egipskim piśmien- nictwem okresu Nowego Państwa a literaturą fenicką, z której zapożyczono tu pewne mo- tywy. * Z drugiej połowy Nowego Państwa zachowały się liczne hymny ku czci ówczesnych fa- raonów, bogów, nowej stolicy, rydwanu królewskiego itd. Przetrwało także do naszych czasów bardzo wiele „nauk", przeznaczonych na ogół do wąskiego użytku szkolnego, sławiących rze- miosło pisarza jako jedyny zawód wolny od ciężarów i nieszczęść. Wśród wszystkich tych utworów jest jeden, noszący równocześnie charakter hymnu pochwalnego i pouczenia, który zasługuje na szczególną uwagę. Mówi on, że chociaż nagrobki starożytnych mędrców prze- padły bez śladu, ich imiona żyją w pamięci potomnych dzięki ich księgom: utwór pisarza — to jego piramida. ROZDZIAŁ XIII AZJA MNIEJSZA W DOBIE PANOWANIA HETYTÓW V L osy Egiptu w czasach Nowego Państwa były jak najściślej związane z losami państwa hetyckiego, które powstało w Azji Mniejszej w pierwszej połowie II tysiąclecia p.n.e. U Hetytów wcześniej niż u innych plemion Azji Mniejszej wytworzyło się społeczeń- stwo oparte na niewolnictwie. Na początku II tysiąclecia przeważały tu już narzędzia metalowe (z miedzi i brązu); chociaż pasterstwo odgrywało jeszcze główną rolę w gospodarce, rolnictwo rozwijało się też coraz bardziej i powstawały systemy irygacyjne. Plemiona hetyckie nawiązały wcześnie stosunki ze starożytnymi państwami Mezopotamii. Po rozgromieniu Hyksosów, którzy panowali w Palestynie i Syrii, Egipt podbił wielkie obszary w Azji Przedniej, co spowodowało tam znaczne zmiany. Wojska egipskie po dojściu do granic Azji Mniejszej starły się z wojskami młodego, ale rosnącego w siłę państwa hetyckie- go. Hetyci, uzależniwszy od siebie wiele plemion małoazjatyckich, stworzyli w tym właśnie czasie wielkie mocarstwo. Zaczęła się długotrwała walka pomiędzy dwoma mocarstwami o pa- nowanie w Azji Przedniej. W toku tej walki dochodzi również do kontaktów gospodarczych i politycznych między krajami Azji Przedniej a krajami śródziemnomorskimi, ściślejszych niż kiedykolwiek przedtem. Miało to wielkie znaczenie historyczne. 1. WCZESNE DZIEJE HETYTÓW KRAJ I NAJDAWNIEJSZA LUDNOŚĆ Kraj, który stanowił trzon państwa hetyckiego, znajduje się we wschodniej części central- nego płaskowyżu Azji Mniejszej, przeważnie nad środkowym biegiem rzeki Halys (obecnie Kyzył-Irmak w Turcji). Później, mniej więcej w VI—V wieku p.n.e., obszar ten zaczęto na- zywać Kapadocją. Krainę tę tworzy płaskowyż opasany górami, oddzielającymi go od Morza Czarnego i Śród- ziemnego. Wskutek tego klimat jest tam kontynentalny pomimo bliskości mórz; opadów jest mało. Uprawa roli wymaga w przeważncj mierze sztucznego nawadniania; rzeki jednak są 420 ubogie w wodę i płyną w wąskich dolinach, wobec czego słabo nadają się do wykorzystania w celach irygacyjnych. Góry opasujące kraj dostarczają w obfitości kamienia, drzewa oraz kruszców; ludność miejscowa nauczyła się wcześnie wytapiać metale. Najdawniejsi znani nam mieszkańcy tego kraju nazywali siebie Hatti. Badając ich język uczeni doszli do wniosku, że nie był to język indoeuropejski, lecz, jak najczęściej się przypusz- cza, mowa pokrewna językom dzisiejszego Kaukazu i Zakaukazia. Hatti stanowili luźną grupę plemion, przeważnie pasterskich; u schyłku III tysiąclecia panował u nich nadal usurój wspól- noty pierwotnej, chociaż już w stadium rozkładu. Jeszcze na początku II stulecia Hatti pod względem rozwoju społeczno-gospodarczego pozostawali daleko w tyle za społeczeństwami o ustroju niewolniczym, jakie wytworzyły się w Mezopotamii i Egipcie. NAJDAWNIEJSZE WIADOMOŚCI O HETYTACH Kraj Hatti był ważnym ośrodkiem wydobycia metali, zwłaszcza srebra, i słynął z produk- tów hodowli zwierząt domowych (szczególnie z wełny). Leżał przy tym na skrzyżowaniu dróg prowadzących od Morza Czarnego do Śródziemnego oraz od Morza Egejskiego do Mezopotamii. Toteż kraj Hatti bardzo wcześnie zaczyna brać udział w handlu i wymianie, które rozwinęły się na rozległym terytorium Azji Przedniej. Najdawniejsze znane nam fakty z dziejów tego kraju wiążą się z jego rolą w rozwoju wymiany, aczkolwiek nie ona oczywiście była podstawą bytu jego ludności. Prawdopodobnie już około połowy III tysiąclecia p.n.e. w Azji Mniejszej zjawiają się kupcy akkadyjscy, którzy, być może, zakładali tam osady w rodzaju kolonii handlowych. Pod koniec III tysiąclecia kupców akkadyjskich wypierają kupcy asyryjscy; najwcześniejsze znane nam fakty doprowadzania ludności autochtonicznej do stanu niewolnictwa związane są właśnie z lichwiarską działalnością owych Asyryjczyków. Działalność taka nie mogłaby mieć powo- dzenia, gdyby nie doznawała w pewnej mierze poparcia ze strony miejscowej starszyzny ple- miennej, która ciągnęła duże korzyści z aktywności handlowej kupców asyryjskich występu- jących w roli pośredników; w tym czasie starszyzna plemienna przekształcała się już sama w war- stwę właścicieli niewolników. W pierwszej połowie II tysiąclecia kolonie handlowe kupców asyryjskich zaczynają pod- upadać w związku ze wzrostem potęgi państwa Mitanni. Asyria w tym okresie słabnie chwilowo i nie może popierać swych kolonii w Azji Mniejszej, jak to czyniła dawniej; zresztą i handel Mezopotamii przenosi się na południe, do miast na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Poza tym jest możliwe, iż miejscowa arystokracja plemienna, rosnąca w siłę, mogła już w wielu wypad- kach obejść się bez pośrednictwa Asyryjczyków. Nie później niż w początkach II tysiąclecia p.n.e. do wschodniej części Azji Mniejszej wkraczają plemiona, które mówiły językiem należącym do rodziny indoeuropejskiej (co udowod- nił uczony czeski B. Hrozny). Z tego wynika, że były one odmiennego pochodzenia niż lud- ność miejscowa. Skąd przyszły do Azji Mniejszej, czy z Półwyspu Bałkańskiego, czy też z ob- szarów położonych na północ od Morza Czarnego (przez Kaukaz), dotychczas jeszcze nie wyjaśniono. Na podstawie źródeł pisanych można ustalić, że język ich określano jako nesycki, ale kraj podbity przez siebie nazywały one po dawnemu Hatti, sąsiednie zaś ludy zwały je da- lej Hetytami. W literaturze naukowej ludność mówiącą językiem nesyckim nazywają zwykle Hetytami, najdawniejszych zaś mieszkańców kraju Hatti, czyli w rzeczywistości prawdziwych 421 Hetytów — Protohetytami. Język nesycki przy skrzyżowaniu z protohetyckim brał górę wszę- dzie, gdzie osiedlali się przybysze. Ale i sam wzbogacił w znacznym stopniu swój zasób wyra- zów wskutek zapożyczeń z języka protohetyckiego. Wraz z Hetytami, posługującymi się językiem nesyckim, do Azji Mniejszej przedostały się również inne plemiona mówiące językami należącymi do rodziny indoeuropejskiej, lecz różniącymi się nieco od języka nesyckiego. Najpotężniejsze wśród tych przybyszów były ple- miona luwijskie (Luwici), które osiadły na południe i południowy zachód od obszaru najwięk- szego zagęszczenia Hetytów. UTWORZENIE HETYCKIEGO ZWIĄZKU PLEMION. PODBOJE HETYTÓW Na przełomie XVIII i XVII wieku p.n.e. w kraju Hetytów żyło kilka potężnych plemion, które walczyły z sobą o hegemonię. Ośrodkami ich życia społecznego i władzy stały się dobrze obwarowane osiedla, które można już nazwać miastami. Najważniejszymi spośród tych miast były Nesa, Kussar i Zalpa. Narzecze używane w Nesie i jej okolicach stało się przypuszczalnie podstawą języka hetyckiego. Na czele tych miast stali wodzowie, którzy wyrośli już wysoko ponad masę pospolitych członków wspólnoty, wobec czego niektórzy uczeni nazywają ich kró- lami. W walce, którą władcy hetyccy toczyli o hegemonię, szczęście sprzyjało Anittasowi, kró- lowi miasta Kussar. Zburzył on miasto Hattusas, ośrodek obrony plemion protohetyckich, podbił Nesę i uczynił z niej swoją stolicę. Jeszcze lepiej wiodło się jednemu z następców Anittasa, Tabarnie (Labarnas), którego imię przeobraziło się z czasem w tytuł władców państwa hetyckiego. Teksty hetyckie roz- poczynają historię kraju Hetytów właśnie od jego rządów. Tabarna na czele związku plemion podbił różne krainy we wschodniej części Azji Mniej- szej. Syn jego Hattusilis dokonywał nadal podbojów i podejmował wyprawy do Syrii przeciw miastu Halpa (Aleppo). Jednakże po jego śmierci według późniejszego źródła, pochodzącego z czasów króla Telepinusa, „niewolnicy królewiczów powstali, zaczęli burzyć (?) ich domy, zdradzać (?) swych panów i przelewać ich krew". Należy przypuszczać, że chodzi tu o powsta- nie ujarzmionej ludności podbitych krain, która skorzystała z zatargów wśród możnowładców hetyckiego związku plemiennego. Tekst podkreśla przy tym zwartość związku zarówno za panowania Tabarny, jak i za Hattusilisa: „...w owym czasie synowie jego, jego bracia, jego po- winowaci, krewni i jego wojownicy byli zjednoczeni [wokół króla]". Ponieważ źródło mówi o powstaniu „niewolników" przeciwko „królewiczom", a nie przeciw „królowi", odnosi się to widocznie do okresu po śmierci Hattusilisa, kiedy sprawa następstwa po nim nie była jesz- cze rozstrzygnięta, co też doprowadziło do zamieszek wśród plemion hetyckich. Niebezpieczeństwo spowodowane przez powstanie w podbitych krainach przyczyniło się do dalszego wzmocnienia młodej władzy królewskiej. Na tron wstąpił jeden z synów Hat- tusilisa — Mursilis. Bunt w podbitych krainach kazał możnowładcom hetyckim zaniechać wewnętrznych sporów i skupić się wokół władcy. Za panowania Mursilisa przeniesiono sto- licę do miasta Hattusas, starożytnego ośrodka plemion protohetyckich, zburzonego swego czasu przez Anittasa. Przenosząc stolicę do Hattusas Mursilis chciał widocznie podkreślić, że zjednoczenie plemion mówiących językiem nesyckim i plemion protohetyckich, rdzennych mieszkańców kraju, jest faktem dokonanym. 422 Mursilis, opierając się na siłach jeszcze ściślej zjednoczonych plemion, zdecydował się przedsiębrać dalekie wyprawy wojenne do krain położonych poza granicami Azji Mniejszej — do północnej Syrii oraz z biegiem Eufratu do Babilonii. Odpowiadało to w całej pełni inte- resom możnowładców, żądnych grabieży i łupów. W Azji Przedniej istniało jeszcze w owym czasie rozległe, ale słabe wewnętrznie państwo Hyksosów, którzy w połowie XVIII wieku p.n.e. podbili północną część Egiptu. Jednakże w końcu XVII stulecia Górny Egipt osiągnął już znaczne sukcesy w walce z Hyksosami. Prawdopodobnie te właśnie powodzenia oręża egipskiego umożliwiły Hattusilisowi, a następnie jego synowi Mursilisowi wyprawy na Halpę, która była, jak przypuszczają badacze, ostoją władzy Hyksosów na północy. Wyprawy zaś królów hetyckich na Halpę musiały niewątpli- wie ułatwić faraonom XVII i XVIII dynastii całkowite wyparcie Hyksosów z doliny Nilu. O wyprawie Mursilisa na wymienione miasto źródło hetyckie opowiada w takich oto krótkich słowach: „On [Mursilis] wyruszył na Halpę, zburzył Halpę i przywiódł jeńców z Halpy i ich dobytek do Hattusas". Zdobycie Halpy przypada mniej więcej na rok 1600 p.n.e. Wkrótce potem w wyniku zwycięstwa króla hetyckiego oraz zwycięstw władcy egipskiego Ahmosa I, założyciela XVIII dynastii, nietrwałe państwo Hyksosów, oparte tylko na sile oręża, rozpadło się. Po zwycięstwie w północnej Syrii Hetyci przedsięwzięli wyprawę na państwo babilońskie, które w owym czasie nie mogło już stawić poważnego oporu, gdyż osłabło wskutek zaburzeń wewnętrznych oraz ustawicznych wojen z sąsiadami. Król hetycki zawarł sojusz z huryckim państwem Mitanni, które widocznie już pod koniec XVIII wieku p.n.e. opanowało półno- cną Mezopotamię. Korzystając z pomocy swego sprzymierzeńca, Mursilis dotarł bez przeszkód do Babilonu, obrabował słynne miasto i wrócił z bogatymi łupami do Hattusas. Później, w zwią- zku prawdopodobnie ze sprawą następstwa tronu, Mursilis padł ofiarą spisku dworskiego, po czym państwo hetyckie przeżywa w ciągu wielu lat okres zaburzeń i powstań. 2. STOSUNKI SPOŁECZNO-GOSPODARCZE W PAŃSTWIE HETYCKIM Źródła świadczą o znacznym rozwoju sił wytwórczych w kraju Hetytów około XVI wie- ku p.n.e. Przeważały już stanowczo w tym czasie brązowe narzędzia pracy. Jakkolwiek hodo- wla zwierząt domowych odgrywała przypuszczalnie nadal główną rolę w życiu gospodarczym kraju, jednak rozwijała się stosunkowo dobrze również uprawa roli, przy czym pomimo nie sprzyjających warunków topograficznych zaczęto stosować sztuczne nawadnianie pól. Pow- stają rozmaite rzemiosła i znaczne rozmiary osiąga handel. Arystokracja hetycka, bogacąca się niesłychanie podczas pomyślnych wypraw wojennych, znajdowała w jeńcach siłę roboczą niezbędną do tworzenia wielkich prywatnych gospodarstw na gruntach, które stanowiły przedtem własność całego plemienia. Proces przystosowywania przez klasę właścicieli niewolników starej organizacji plemiennej do swych potrzeb oraz bu- dowania państwa był długotrwały. Po jego zakończeniu w czasie panowania Telepinusa, w dru- giej połowie XVI wieku p.n.e., powstało właśnie wzmiankowane już tutaj najdawniejsze he- tyckie źródło historyczne, opisujące wydarzenia od czasów Tabarny (Labarnasa) do pano- wania Telepinusa. 423 [li Wielkie znaczenie dla badacza stosunków społecznych u Hetytów ma kilkadziesiąt tysięcy dokumentów sporządzonych pismem Winowym, znalezionych w archiwum państwowym kró- lów hetyckich. Archiwum to odkryto w czasie prac wykopaliskowych w Boghazkój (w dzi- siejszej Turcji, koło Ankary), gdzie znajdowała się stolica państwa hetyckiego, Hattusas. W ar- chiwum rym znaleziono kroniki, kodeksy, układy z innymi państwami, korespondencję dyplo- matyczną, dokumenty gospodarcze itd. KLASOWY CHARAKTER PAŃSTWA HETYCKIEGO Charakterystyczne cechy hetyckiego państwa znalazły wyraźne odbicie w układach kró- lów hetyckich z królami innych państw. Tak np. Suppiluliumas, jeden z najwybitniejszych władców hetyckich, który na przełomie XV i XIV wieku w zwycięskich wyprawach znacznie rozszerzył granice swego państwa, domagał się od sprzymierzeńców pomocy w wypadkach, gdy „król kraju Hatti wyruszy na wyprawę dla zdobycia łupów". Było rzeczą konieczną uni- knąć zatargów pomiędzy sprzymierzeńcami przy podziale zdobyczy, toteż umowy pisemne okre- ślały dokładnie, do jakiej części łupu wojennego ma prawo każde ze sprzymierzonych wojsk. Np. miasto należące do któregoś z państw sprzymierzonych oddawano po stłumieniu pow- stania temu właśnie państwu. W razie wspólnych działań wojennych przeciwko wrogom nie- zależnym politycznie od obu państw sprzymierzonych układ określał, jaka część zrabowanego mienia ruchomego przypada na każde z nich, pozostawiał zaś otwartą czasowo kwestię, do kogo należeć będzie zdobyty obszar. Tak dokładny podział łupów wojennych nie może nas dziwić, gdyż powodem wojen pro- wadzonych przez państwo hetyckie była żądza zagarnięcia ludzi i trzód. Potwierdzają to liczne świadectwa tekstów. Tak np. król Mursilis II (około roku 1340 p.n.e.) pisał z dumą w swoich kronikach o łupieżczych wyprawach swego ojca Suppiluliumasa: „Kiedy mój ojciec był w kraju Karkemisz,,wysłał Lupakkisa i Tesubzalmasa do kraju Amka [nad dolnym biegiem rzeki Oron- tes]; wyruszyli oni na wyprawę, napadli na kraj Amka i przyprowadzili do mego ojca jako zdobycz ludzi, bydło i owce". Sam Mursilis II nie pozostawał w tyle za ojcem, jeśli chodzi o pragnienie zagarnięcia „zdobyczy w ludziach". W części swych annałów, poświęconej wojnie w kraju Arzawa (na południe od kraju Hetytów), pisze on: „Kiedy pokonałem cały kraj Arzawa, to ja, Słońce [tytuł króla hetyckiego], przywiodłem w dom królewski zdobycz w ludziach, a było tego 66 000 pojmanych. Nieprzeliczona była zdobycz w ludziach i trzodach, którą przywiedli możni, wojsko i wojownicy z Hattusas walczący na rydwanach". Kroniki Mursilisa II pełne są wiadomości o liczbach zagarniętych ludzi i o wysyłaniu ich do Hattusas. Do końca istnienia państwa hetyckiego zdobycie jeńców było głównym bodźcem do wojny. Po zwycięstwie nad wrogami rozpoczynało się natychmiast polowanie na ludzi. Resztki rozbitego wojska oraz ludność kraju nieprzyjacielskiego zapędzano w góry, by zmusić ich do zdania się na łaskę lub niełaskę zwycięzców wskutek braku żywności i wody. Wrogowie — inne państwa o ustroju niewolniczym — odpłacali się w ten sam sposób i w razie zwycięstwa upro- wadzali w niewolę mieszkańców państwa hetyckiego. Królowie hetyccy zmuszali zwyciężonych wrogów do zwrotu jeńców-Hetytów, którzy wracali następnie do swych dawnych siedzib. W układach królów hetyckich z sąsiednimi państwami mowa jest zawsze o obowiązku wy- dawania sobie nawzajem zbiegłych jeńców. 424 ROZWÓJ NIEWOLNICTWA Sumeryjski termin nam-ra, który spotykamy w dokumentach hetyckich, możemy prze- tłumaczyć wyrazem „jeniec", chociaż do oznaczania jeńców wojennych pisarze hetyccy mieli jeszcze specjalny termin nesycki — „schwytani" (appantes). Różnica między nimi sprowadza się prawdopodobnie do tego, że „schwytani" byli wrogami wziętymi do niewoli na polu bitwy, termin zaś „nam-ra" oznaczał ludność kraju nieprzyjacielskiego uprowadzoną przez Hetytów w niewolę w wyniku zwycięskiej wojny. „Schwytani" wsiąkali później w ogólną masę „nam-ra". Ci zaś w istocie rzeczy nie różnili się niczym od niewolników. W jednym z tekstów znajdu- jemy taki oto opis dobrobytu całej ludności kraju Hatti: „...liczba ludzi i zwierząt do- mowych wzrastała i jeńcy z kraju nieprzyjacielskiego znajdowali się w dobrym stanie, nic nie ginęło". „Schwytani" zostali tu prawdopodobnie włączeni do ogólnej masy jeńców. W przy- toczonym tekście jeńcy występują jako osobna kategoria ludności kraju Hetytów, wymienia się ich zaraz po zwierzętach domowych. O niewolnikach nie ma wzmianki w tekście, chociaż autor zamierzał niewątpliwie opisać dobrobyt, jakim cieszyła się cała ludność kraju hetyckiego. W innych tekstach hetyckich ludzi wolnych przeciwstawia się zwykle nie jeńcom, lecz nie- wolnikom. Mamy więc w danym wypadku podstawę do utożsamienia jeńców z niewolnikami. Nie ulega wątpliwości, że ogromną większość niewolników w społeczeństwie hetyckim stano- wili właśnie obcokrajowcy uprowadzeni w niewolę. Część tych jeńców, a mianowicie tych, których uprowadził w niewolę król, wykorzystano do pracy w majątkach królewskich — na polach, w ogrodach i winnicach oraz na pastwiskach. Król dostarczał jeńców również gospodarstwom świątyń. Gospodarstwa te, jakkolwiek prowa- dzone samodzielnie przez świątynie, pozostawały pod stałą opieką króla, który bronił ich przed zakusami ze strony sąsiedniej ludności, gdy chciała skorzystać z „dobrego urodzaju w majątku boga". Król dostarczał jeńców miastom i gminom, które stanowiły podstawę organizacji woj- skowej państwa hetyckiego, znaczna bowiem część wolnych mieszkańców służyła w wojsku. Obok jeńców królewskich wiadomo również o jeńcach stanowiących własność osób pry- watnych. Jak wynika z jednego z przytoczonych tekstów, w podziale jeńców uczestniczyli „możni, wojsko i walczący na rydwanach wojownicy z Hattusas". Zarówno możni, czyli arystokrata hetycka, jak prości wojownicy otrzymywali jeńców na własność i mogli rozpo- rządzać nimi dowolnie. W porównaniu z wielką liczbą niewolników-jeńców liczba zakupio- nych niewolników była prawdopodobnie znikoma. Nie wszyscy jeńcy stawali się niewolnikami. Pewną ich część, a mianowicie nadających się do służby w wojsku, król osadzał na działkach wojskowych, by uzupełnić przerzedzone szeregi wojowników hetyckich. Oprócz jeńców oraz niewolników nabytych w drodze kupna społeczeństwo hetyckie znało też niewolnictwo za długi. Liczba takich niewolników wzrastała w latach głodu, kiedy „ojciec sprzedawał syna za srebro", a i sam ojciec rodziny mógł w roku nieurodzaju zostać niewol- nikiem w gospodarstwie tego, kto „dawał mu (żyć", jak mówią teksty. USTRÓJ PAŃSTWOWY Po śmierci Mursilisa I, który padł ofiarą spiskowców dworskich, nastąpił według przy- toczonego tekstu króla Telepinusa okres zamieszek i zaburzeń, trwający kilkadziesiąt lat. Pod- bite krainy, korzystając z waśni w rodzie królewskim, starały się odzyskać niezależność. Re- 425 ... /l Brama i fortyfikacje Hattusas, stolicy państwa hetyckiego U góry — plan; pośrodku — widok od strony wewnętrznej (rekonstrukcja); na dole — widok od strony zewnetra- nej. Wiek XIII p.n.e. wolucje dworskie zalewające krwią pałac skłoniły Telepinusa do reform uwiecznionych w jego edykcie. Telepinus charakteryzuje w jaskrawych słowach położenie, jakie wytworzyło się w wy- niku długotrwałych zamieszek dworskich: „Rozlew krwi stał się obecnie rzeczą zwykłą w ro- dzinie królewskiej i królowa Istaparni zmarła, a następnie królewicz Ammunas zmarł. Teraz bogowie i ludzie oświadczyli: «Patrz! W Hattusas rozlew krwi to sprawa powszednia». Teraz ja, Telepinus, zwołałem tulię w Hattusas. Odtąd nikt nie wyrządzi szkody członkowi rodziny [królewskiej] i nie ugodzi go sztyletem". Przytoczone słowa Telepinusa stanowią wstęp do edyktu dotyczącego reform w sprawie następstwa tronu oraz w sprawie określenia uprawnień arystokracji w stosunku do króla. Według edyktu Telepinusa prawo dziedziczenia władzy królewskiej przysługiwało dzieciom króla, a więc nie rodowi królewskiemu, lecz rodzinie królewskiej. Następcą tronu miał być najstarszy syn krok z pierwszej, tj. pełnoprawnej żony. Gdy nie było takiego syna, władza przechodziła na „drugiego z rzędu" królewicza, czyli królewicza „drugiego stopnia", tj. być może, na syna z nałożnicy. Jeśli król nie miał męskiego potomstwa, władzę obejmował mąż „pierwszej królewny", tj. córki z pierwszej żony króla. Ustawę o następstwie tronu król przeprowadził w tulii (radzie), organie państwowym, w którego skład wchodzili synowie króla, jego krewni, powinowaci, najwyższa arystokracja plemienna, najwyższa arystokracja dworska oraz dowódca straży przybocznej. Ustawa ta wzmo- cniła władzę królewską zastrzegając dziedziczenie jej tylko dla rodziny króla, ale zachowała jednocześnie wielkie znaczenie tulii. Król nie miał np. prawa ukarać śmiercią kogokolwiek ze swych braci i sióstr bez zgody rady. Król, który by samowolnie ukarał śmiercią kogokolwiek z nich, odpowiadał za to własną głową, rada bowiem mogła skazać go na śmierć. Jeśli rada potwierdziła winę któregoś z królewiczów, król mógł go ukarać śmiercią, nie miał jednak prawa mścić się na jego rodzinie, konfiskować jego domów, gruntów, winnic, niewolników, bydła itp. Całe mienie straconego przechodziło na jego rodzinę. Obok rady istniało nadal zgromadzenie wojowników (pank — tłum). W skład jego wcho- dzili teraz jednak nie wszyscy wojownicy, lecz tylko uprzywilejowani — straż przyboczna króla i tysiącznicy wraz z przedstawicielami możnych, należącymi poza tym do tulii. Zreformowany pank, podobnie jak zgromadzenie ludowe z czasów demokracji plemiennej, był podczas wojny najwyższym organem władzy, który mógł żądać od króla, by „gnębił" wrogów, a nie okazy- wał im łaski. W czasie pqkoju pank miał prawo „mówić swobodnie" o zbrodniach króla, ale karę za te zbrodnie wymierzała dopiero tulia. Zgromadzenie miało prawo karać swoich człon- ków, jeśli w czymś zawinili. Edykt królewski tak mówi o tym: „...jeśli ktoś popełni przestęp- stwo, czy to głowa domu, czy przełożony służby dworskiej, czy zwierzchnik nalewaczy wina, czy dowódca straży przybocznej, czy naczelnik możnych tysiączników... to wy — pank — schwytajcie go i ukarzcie". Edykt króla Telepinusa świadczy o tym, że władza królów hetyckich nie była despo- tyczna w przeciwieństwie do władzy królów Sumeru i Akkadu oraz faraonów egipskich. Układ wydarzeń dziejowych sprawił, iż państwo hetyckie stanowiło konglomerat drobnych państe- wek pod rządami krewnych króla hetyckiego bądź też przedstawicieli miejscowych rodów królewskich. 427 USTAWODAWSTWO HETYCKIE Z ustawodawstwem królów hetyckich, będącym nadzwyczaj ważnym źródłem wiadomości o ówczesnych stosunkach społecznych, historycy zapoznali się o kilkadziesiąt lat później niż z kodeksem króla Hammurapiego. W niezwykle bogatym archiwum znalezionym w Boghazkój do najcenniejszych bodaj że tekstów należą dwie wielkie tablice, co prawda nieco uszkodzone, na których zachowała się część praw królów hetyckich, które spisano pismem klinowym. Dzięki odkryciu fragmentów tychże tekstów odtworzono niemal w zupełności treść tablic, zwłaszcza jednej z nich. Tablica ta pochodzi mniej więcej z końca XIV wieku, druga zaś — z pierwszej połowy XIII wieku p.n.e. Przepisy prawne znajdujące się na pierwszej tablicy, później zmodyfikowane, obejmują zagadnienia z dziedziny prawa karnego (zabójstwo, przestępstwa przeciw jednostce, kradzież zwierząt domowych, kradzież w domach i spichrzach, podpalanie spichrzów, zbiegostwo i ukry- wanie niewolników, porywanie niewolników i ludzi wolnych), jak również z dziedziny prawa familijnego, warunków bytu wojowników itd. Co się tyczy drugiej tablicy, to ma się wrażenie, że spisano tam w sposób bezładny najrozmaitsze przepisy uzupełniające, do- dając długą taryfę cen różnych towarów. Przy niektórych artykułach umieszczonych na pierwszej tablicy pisarz wskazywał, jakie elementy wniosło nowe ustawodawstwo do daw- nego prawa. Jeśli ustawy hetyckie, znane nam z omówionych tablic archiwalnych, porównamy z usta- wami Hammurapiego, zauważymy, iż zabytki hetyckie ujmują zagadnienia prawne nieco szcze- gółowiej. Tak np. kradzieże różnych rodzajów zwierząt domowych omawia się dokładnie — w przeciwieństwie do kodeksu Hammurapiego — w różnych częściach kodeksu Hetytów, co zresztą jest zrozumiałe w społeczeństwie, w którym hodowla odgrywała jeszcze w owym cza- sie poważną rolę. W innych wypadkach bardziej szczegółowe traktowanie zagadnień prawnych w ustawodawstwie hetyckim tłumaczy się bardziej złożonymi również stosunkami społeczno- gospodarczymi w państwie hetyckim, które zjednoczyło w XIV wieku p.n.e. na stosunko- wo długi okres czasu rozległe terytoria. Pod jednym względem prawo hetyckie było znacznie doskonalsze od ustaw Hammurapiego, mianowicie w ustalaniu kary za zabójstwo. Prawodawca hetycki zwracał uwagę na to, czy przestępstwo popełniono z premedytacją, czy też nierozmyślnie; za morderstwo z premedytacją wyznaczono grzywnę dwa razy większą niż wówczas, kiedy „grzeszy tylko ręka" zabójcy. W późniejszej przeróbce pierw- szej tablicy w wypadku zabicia kupca brano pod uwagę trzy możliwe przyczyny przestęp- stwa: zabójstwo kupca w celach rabunkowych, zabójstwo z zemsty, a nie z chęci zysku, i wreszcie zabójstwo nierozmyślne. Jeśli chodzi o kodeks Hammurapiego, to w małym tylko stopniu uwzględniał on złą wolę. POŁOŻENIE NIEWOLNIKÓW Przy powierzchownym studium ustaw hetyckich rzuca się w oczy większa, jak by się wy- dawało, łagodność kar w porównaniu z ustawami Sumerów, Babilończyków, Asyryjczyków, Żydów i Egipcjan. Należy jednak podkreślić, że ta „humanitarność" ustaw hetyckich jest tylko pozorna, gdyż ustawy te były łagodne wyłącznie w stosunku do ludzi wolnych, nadzwyczaj zaś okrutne w stosunku do niewolników. 428 Wolny człowiek płacił za kradzież tylko grzywnę w wysokości 12 szekeli zamiast l miny1, przewidzianej w starszym prawodawstwie. Niewolnik za to samo przestępstwo płacił mniejszą grzywnę, którą uiszczał oczywiście nie on sam, lecz jego pan, a niewolnikowi obcinano za to uszy i nos. W razie podpalenia człowiek wolny musiał odbudować dom, ale „jeśli niewolnik podpala dom i jeśli [nawet] jego pan wynagrodzi stratę, to [jednak] niewolnikowi obcinają nos i uszy i oddają go panu". Podobne różnicowanie w nakładaniu kar na ludzi wolnych i niewolników znajdujemy także w artykule pozostającym w związku z przesądem, że można w magiczny sposób nadużyć czyjegoś imienia w celu wy- rządzenia szkody danej osobie: ,,... jeśli czło- wiek wolny zabije żmiję i wymieni przy tym czyjeś imię, to ma zapłacić za to minę srebra, jeżeli zaś uczynił to niewolnik, to musi za to umrzeć". We wszystkich w ogóle ustawach królów hetyckich przeciwstawia się jaskrawo niewolnika wolnemu człowiekowi, zwanemu albo po prostu „mężem", albo też „czystym mężem". W stosunku do krnąbrnych niewolników prawa hetyckie były znacznie surowsze niż prawa Hammurapiego, gdyż za stawienie opo- ru panu karano niewolnika hetyckiego okrutną śmiercią, niewolnikowi zaś babilońskiemu tyl- ko obcinano uszy. Gliniana tablica z tekstem kodeksu hetyckiego Znaleziona w Boghazkoj Możliwość zawarcia przez niewolnika małżeństwa z wolną kobietą była ograniczona: obok dwóch zezwalających na to artykułów widzimy dwa inne, mające nie dopuszczać do współżycia małżeńskiego wolnej kobiety z nie- wolnikiem. Niewolnicy, od małżeństwa z któ- rymi prawa hetyckie starały się powstrzymać wolne kobiety, byli oczywiście nie pospolitymi niewolnikami, lecz uprzywilejowanymi, jak np. „niewolnik skarbca" lub „niewolnik następcy tronu". Co się zaś tyczy większości niewolników, to nie mogli oni zapłacić wymaganej „ceny żony", nie posiadali bowiem większego majątku. O tym, że niewolnicy pozbawieni byli środków produkcji, świadczy kilka dokumentów. Jeden z nich mówi o położeniu niewolników w majątku wielkiego pana. Jest to akt darowizny, którym król nadaje w końcu XIII wieku p.n.e. niewolników, grunty i inwentarz pewnej wy- soko postawionej damie dworu. Po wyliczeniu niewolników według płci, wieku i zawodu na- stępuje wyliczenie zwierząt: „10 sztuk bydła czeladzi, 10 sztuk bydła z obory królewskiej, 105 owiec, 2 konie, 3 muły". Pierwszy punkt tego wyliczenia daje podstawę do przypuszcze- 1 Mina = 60 szekeli = ok. 0,5 kg srebra. 429 nią, że w wielkim majątku do niewolników mogła należeć pewna ilość zwierząt domowych, które jednakże wchodziły w skład własności pana. Po wyliczeniu inwentarza żywego następuje wyliczenie gruntów, ale nic nie wskazuje na to, by część gruntów należała do niewolników. Zwierzęta gospodarskie z wyjątkiem niewielkiej części oraz wszystkie grunty znajdowały się w bezpośrednim władaniu właściciela ziemi, pana niewolników. W drobnych zaś gospodar- stwach, nadawanych ciężkozbrojnym wojownikom, niewolnicy nie mieli nawet bydła, jak świadczy o tym jeden z artykułów kodeksu: „... jeśli wojownik i jego giermek prowadzili wspólne gospodarstwo, ale rozchodzą się i dzielą swój dom, to wojownik, jeśli w ich gospo- darstwie było 10 głów [tj. niewolników], może wziąć 7 głów, 3 zaś głowy może wziąć giermek. Bydło i owce dzielą w ten sam sposób". O zwierzętach hodowlanych należących do niewolników nie ma tu mowy, aczkolwiek wzmianka o nich byłaby przy takim podziale rzeczą naturalną. O tym, że niewolnik z reguły nie miał własności, świadczą też artykuły kodeksu o karach grożących niewolnikom za przestępstwa, ustala się tu bowiem odpowiedzialność pana za szkody wyrządzone przez jego niewolnika. Należy dodać, że jeśli prawa hetyckie były okrutne w stosunku do jeńców wojennych, to nie były one też łagodne w stosunku do tych wolnych ludzi, którzy zostali niewolnikami za długi. Kodeks hetycki nie wspomina, iż należy się dobrze obchodzić z takimi biedakami, podczas gdy wzmianki takie w analogicznych wypadkach znajdujemy w zabytkach prawa asy- ryjskiego. POŁOŻENIE MOŻNOWŁADZTWA Nowe ustawodawstwo królów hetyckich żądało uiszczenia kary pieniężnej nie tylko w wy- padkach okaleczenia, ale i w wypadku zabójstwa. Za zabójstwo z premedytacją winowajca powinien był oddać rodzinie zabitego czterech niewolników, za zabójstwo nierozmyślne — dwóch niewolników, według zaś późniejszego dodatku do kodeksu zabójca płacił srebrem. Arystokracja, majątkowo najlepiej wyposażona i skłonna do gwałtów w stosunku do słabych pod względem gospodarczym warstw społeczeństwa, mogła w ten sposób dopuszczać się prze- stępstw prawie bezkarnie. Możni panowie załatwiali porachunki z niemiłymi sobie osobami bez obawy, iż zastosuje się do nich zasadę „oko za oko, ząb za ząb" i prawo krwawej zemsty. Niektórzy z nich, jak nam wiadomo, mieli około stu i więcej niewolników, cóż więc im szko- dziło dać za zabicie swego wroga dwóch lub czterech niewolników, a za uszkodzenie ciała — pewną sumę srebra. Prawodawstwo hetyckie umożliwiało arystokraci nie tylko załatwianie porachunków ze swymi wrogami spośród drobnych właścicieli niewolników, ale i powiększanie — w gruncie rzeczy bezkarnie — swego majątku kosztem mienia tychże drobnych właścicieli. Ustawy he- tyckie za kradzież niewolnika przewidywały nie karę śmierci, lecz karę pieniężną. Za ukry- wanie zbiegłego lub skradzionego niewolnika nakładały także karę pieniężną, aczkolwiek znacz- nej wysokości. Kodeks zaś Hammurapiego, jak już wspominaliśmy, wyznaczał i za kradzież niewolnika, i za ukrywanie go karę śmierci, a nie grzywnę. Kara pieniężna nie mogła oczy- wiście powstrzymać możnego pana od chęci zatrzymania u siebie zbiegłych niewolników, co zwiększało siłę roboczą w jego gospodarstwie. Fakt więc, iż kodeks hetycki nie przewiduje kary śmierci za kradzież i ukrywanie niewolników, pozostaje w związku z wyrzeczeniem się przez prawodawcę zasady „oko za oko, ząb za ząb" oraz prawa krwawej zemsty. Są to zjawi- 430 ska tej samej kategorii, świadczące, że panującą klasą w państwie hetyckim byli możni pano- wie — właściciele ziemi i niewolników. Kodeks hetycki zapewniał sądowi przedstawicieli arystokracji taką samą powagę jak i są- dowi samego króla. Człowieka, który ośmielił się drwić z sądu królewskiego, zabijano wraz z całą rodziną, temu zaś, który nie uznawał sądu dostojnika, ucinano głowę. • WSPÓLNOTA WIEJSKA. POŁOŻENIE LUDNOŚCI PRACUJĄCEJ Ludność wolna w ogromnej większości zorganizowana była we wspólnoty, prawdopodob- nie już wiejskie, a nie rodowe. Dokumenty hetyckie mają dla tych wspólnot termin oznacza- jący zarówno wielkie miasto, jak i niewielką osadę. W skład terytoriów wspólnot wiejskich wchodziły pola „człowieka oręża". Dokumenty mówią również o polach „człowieka powin- ności", tj. prawdopodobnie tych ludzi, którzy prowadzili gospodarstwa na gruntach królew- skich. Powinności pełnione przez ludzi wolnych nazywały się sahhan i luzzi, należały zaś do nich według świadectwa jednego ze źródeł następujące prace: kopanie ziemi z pomocą mo- tyki, orka, dostarczanie wozów, kół, opału, zboża, słomy, wełny, owiec, żywienie gońców, a także praca na rzecz naczelnika obwodu, naczelnika okręgu pogranicznego, naczelnika miasta, prace budowlane, dostarczanie koni pociągowych. Pewną część gruntów „człowieka powinności" przydzielano urzędnikom cywilnym, ale liczba takich działek była niewątpliwie bardzo mała, gdyż w państwie hetyckim nie- mal wszystkie stanowiska w aparacie państwowym związane były ściśle z organizacją wojskową. W układach królów hetyckich z państwami sprzymierzonymi lub podległymi spotykamy nie- jednokrotnie następujący warunek: „Jeśli z (takiego to) kraju ucieknie jakiś wolny człowiek do kraju Hatti, to ja ci go nie wydam, bo wydawać zbiega z kraju Hatti jest niedobrze. Jeśli zaś jest to oracz lub tkacz, cieśla, garbarz lub jakikolwiek rzemieślnik, który nie chce praco- wać, ucieknie i przybędzie do kraju Hatti, to schwytam go i wydani tobie". W podobnych dokumentach występuje całkiem wyraźnie różnica między człowiekiem wolnym a pewnymi kategoriami ludności pracującej, widocznie niewolnej. Chociaż handel odgrywał w państwie hetyckim znaczną rolę, kupiec jednak pod wzglę- dem społecznym nie stał wyżej od rzemieślnika. W każdym razie za nierozmyślne zabicie kup- ca winowajca płacił taką samą grzywnę, jak za nierozmyślne zabójstwo niewolnika. WOJSKO HETYCKIE Państwo hetyckie miało silną stałą armię, którą tworzyli wojownicy walczący na rydwa- nach oraz ciężkozbrojni piechurzy; mając na swych gruntach dostateczną liczbę niewolników, mogli oni na długi czas porzucać swe gospodarstwa. Wszyscy przedstawiciele arystokraci zdolni do służby wojskowej wchodzili w skład oddziałów walczących na rydwanach. Ponieważ wozy wojenne były w owych czasach najważniejszą częścią armii, możni wzmacniali jeszcze w ten sposób swoje stanowisko w państwie. Hetyci używali cięższych wozów wojennych niż ich wrogowie, np. Egipcjanie; mniej za to nadawały się one do manewrowania. Hetycki wóz wo- jenny miał załogę złożoną z trzech ludzi (wojownika, giermka i woźnicy), a nie z dwóch (wo- jownika i woźnicy). Na rydwanie hetyckim giermek osłaniał przeto wojownika od strzał i oszcze- 431 III pów. Ponieważ wojownicy walczący na rydwanach rozstrzygali losy bitwy, przypadała im przeto w udziale lwia część zdobyczy, składającej się z ludzi, bydła, owiec i innego mienia. Mniejsze znaczenie w boju miała piechota. Królowie hetyccy korzystali podczas wojny również z oddziałów posiłkowych, których dostarczały kraje i plemiona sprzymierzone oraz podległe. 3. PAŃSTWO HETYCKIE W WIEKACH XV—XIII P.N.E. Państwo hetyckie, opierając się na swej organizacji wojskowej, prowadziło nieustanne wojny w ciągu dwóch i pół stuleci, od drugiej połowy XV do końca XIII wieku p.n.e. WOJNY Z MITANNI I EGIPTEM Głównym wrogiem Hetytów w XV wieku było państwo Mitanni w północnej Mezopo- tamii. Wojny z tym państwem, rozpoczęte już wcześniej, były dla obu krajów ciężkie i nu- żące; ani jednej, ani drugiej stronie przez długi czas nie udawało się odnieść decydującego zwycięstwa. Powoli jednak przewagę uzyskują Hetyci, Mitannijczycy bowiem muszą w do- datku walczyć z Egipcjanami. Król hetycki Suppiluliumas, który panował kilkadziesiąt lat poczynając od końca XV wie- ku p.n.e., skorzystał z rewolucji pałacowych i zamieszek w państwie mitannijskim, by zagar- nąć znaczną część terytorium Mitanni. Zhołdował on potężne do niedawna państwo i osadził na jego tronie swego zaufanego. Po decydującym zwycięstwie nad państwem mitannijskim Hetyci nie mieli już poważnego przeciwnika, który by mógł powstrzymać ich ekspansję w kie- runku południowym, ponieważ sytuacja wewnętrzna, jaka wytworzyła się w Egipcie w wy- niku zarządzeń króla Echnatona, wpłynęła hamująco na egipską politykę militarną. Państwo hetyckie wdało się teraz w walkę z Egiptem o Syrię. Jako sprzymierzeńcy Sup- piluliumasa wystąpiły stepowe plemiona Habiri, które atakowały w tym czasie żyzne krainy Syrii i Palestyny. Wojskom Suppiluliumusa stawiały pojedynczo opór tylko niewielkie pań- stewka w Syrii i Palestynie, nie doznając prawie poparcia ze strony wielkich państw. Woj- ska hetyckie wraz z ludami Habiri zdobywały miasta jedno po drugim w Syrii i Fenicji. Miej- scowi książęta, a nawet władca Cypru na próżno ostrzegali faraona przed niebezpieczeństwem hetyckim: Echnaton, zajęty całkowicie przeprowadzaniem swych reform i łamaniem oporu wewnętrznego w państwie, albo nie przysyłał w ogóle wojsk, albo też udzielał pomocy zgoła nie wystarczającej. Toteż Hetyci i ich sprzymierzeńcy posuwali się coraz dalej na południe, uszczuplając egipski stan posiadania w Azji. Po śmierci Echnatona nastąpił nawet moment, kiedy wydawało się, iż państwo hetyckie uzależni od siebie również Egipt. Królowa Egiptu (wdowa po Tutanchamonie) obawiając się zaburzeń zwróciła się do Suppiluliumasa z prośbą o przysłanie jego syna, który miał zostać jej mężem i przez to samo królem Egiptu. Król hetycki na ponowną prośbę królowej posłał istotnie swego syna, lecz jak już mówiliśmy, zginał on tam w następstwie spisku zorganizo- wanego przez arystokrację egipską. Pociągnęło to za sobą nową krwawą wojnę między obu państwami, przy czym Hetyci mieli wyraźną przewagę. Jednakże pojmani Egipcjanie przy- nieśli do kraju Hetytów zarazę, która grasowała podówczas w dolinie Nilu. Wskutek zmniej- szenia się liczby ludności Suppiluliumas nie mógł już w ostatnich latach swych rządów pro- wadzić wojny z taką samą energią, jak poprzednio. 432 •o o PAŃSTWO HETYCKIE (XV—XIII w. p.n.e.) ASSUWA nazwy okręgów i państw HURYCI nazwy plemion przypuszczalne położenie miasta ft J O O B N y Wojna rozgorzała na nowo za panowania jego syna Mursilisa II (około 1360—1330). Król ten/ podejmując nieustannie wyprawy przeciw buntującym się prowincjom oraz przeciw wro- gom zewnętrznym, usiłował utrzymać w całości rozległe państwo stworzone za rządów ojca. W tym czasie Egipt przychodził już do siebie po doznanych wstrząsach wewnętrznych. Za- borczą politykę zaczęła prowadzić Asyria, która stała się teraz niebezpiecznym przeciwnikiem. Na północnym wschodzie wzrósł napór plemion Gazga (Kaśka, być może abchazyjsko-czer- kieskich). Wojna z Egiptem toczyła się przez pewien czas ze zmiennym szczęściem. Najsłyn- niejszym wydarzeniem w tej wojnie była wielka bitwa pod miastem Kadesz (r. 1312 p.n.e.) pomiędzy wojskami króla hetyckiego Muwatalisa i faraona Ramzesa II, w której król hetycki, będąc doskonałym wodzem, nie zdołał jednak wyzyskać początkowego powodzenia i zadać decydującego ciosu. Nie dowierzając widocznie swej piechocie, usposobionej niechętnie do ary- stokratycznych wojowników walczących na rydwanach, Muwatalis nie zdecydował się pchnąć jej do boju i wypuścił w ten sposób z rąk zwycięstwo. Po bitwie pod Kadeszem, do której Hetyci zgromadzili wszystkie siły, jakimi rozporządzali, państwo hetyckie zaczyna powoli słabnąć. Zresztą i Egipcjanie nie mogli odnieść ostatecznego zwycięstwa, gdyż ludność Syrii była dla nich wrogo usposobiona. Król hetycki Hattusilis III zmuszony był zawrzeć pokój z Ramzesem II (według chro- nologii przyjętej przez uczonych radzieckich było to w r. 1295 p.n.e.). Hieroglificzny odpis tego układu uwieczniony został na murach świątyni egipskiej. Odpisów sporządzonych pismem Winowym znamy kilka; część jednego z nich znajduje się w ZSRR, w Ermitażu Państwowym. Ramzes II zgodził się zawrzeć pokój na warunkach możliwych do przyjęcia przez państwo hetyckie, które utrzymało w swych rękach główną część Syrii. Zawarcie pokoju przyspieszyło, być może, niebezpieczeństwo zagrażające obu państwom ze strony rosnącej w potęgę Asyrii. Pokój między obu państwami przypieczętowano małżeństwem Ramzesa II z córką króla Hetytów. Państwo hetyckie szybko chyliło się do upadku. Jak się wydaje, musiało ono w ciężkich walkach tłumić powstania mas ludowych i niewolników, spowodowane panoszeniem się ary- stokracji. Na słabnące państwo napadali ustawicznie sąsiedzi z południowego wschodu, z pół- nocy i zachodu. Zabiegało ono teraz stale o pomoc Egiptu w postaci posiłków wojskowych i dostaw zboża. KULTURA HETYCKA Hetyci nie stworzyli własnego pisma, lecz przejęli babilońskie pismo klinowe z północnej Syrii lub północnej Mezopotamii. Ludność rolnicza, pokrewna Hetytom-Nesytom, a zamie- szkująca w ich sąsiedztwie na południu i południowym wschodzie (możliwe, że byli wśród niej także Luwici), stworzyła — może pod^ pewnym wpływem egipskiego pisma hieroglificz- nego — własne pismo obrazkowe. Hetyci przejęli również to pismo, ale traktowali je niemal wyłącznie jako pismo monumentalne i dekoracyjne, do sporządzania zaś dokumentów i tek- stów literackich używali tylko pisma klinowego. Wraz z pismem Hetyci przejęli także bogatą literaturę religijną Babilonii, poczynając od mitów, a kończąc na tekstach o treści magicznej, wróżbach i zaklęciach. Przejęcie elementów religii babilońskiej powiększyło i tak już liczny panteon bóstw hetyckich, prowadząc do niezwykłej różnorodności wierzeń, na którą wpłjwał złożony skład etniczny ludności państwa hetyckiego i zależnych od niego krajów. Wielorakie nawarstwienia w hetyckim światopoglądzie religijnym znalazły odbicie w mi- tach o bogu nawałnicy i o smoku Illujanka, w którego postaci splotły się w dziwaczny spo- 434 -Ł\ 11 ~ «1V nVV W r V - IŁ. VŁ [Ł. IV. /C. \U Procesja bóstw hetyckich i kapłanów Płaskorzeźby skalne z Jazyły-Kaja. Wiek XIV—XIII p.n.e. sób wyobrażenia religijne najstarszej ludności Azji Mniejszej, plemion mówiących językami indoeuropejskimi oraz Hurytów i Babilończyków. Pisarze hetyccy wymieniali niejednokrotnie imiona autorów, których utwory przepisywali. Obok imion autorów tekstów mitologicznych, rytualnych i magicznych zachowało się też na- zwisko (Kikkula) autora obszernego podręcznika traktującego o hodowli koni i ich używaniu. Podręcznik ten, który zapożyczono od Mitannij- czyków, włączony został do archiwum królewskiego w związku z ogromną rolą, jaką odgrywały w wojsku hetyckim wozy wojenne. Smok Illujanka Płaskorzeźba W archiwum w Boghazkoj znaleziono urywki poematu epickiego o bohaterze noszącym imię Gisgimmas. Zbadanie ich wykazało, iż epos ten jest w istocie rzeczy powtórzeniem motywów i tematów eposu o Gilgameszu, która to opowieść jest wspa- niałym pomnikiem twórczości ludowej Sumeru i Akkadu. Zachowano nawet imię bohatera sume- ryjskiego, chociaż zmieniono je na sposób hetycki. Teksty astronomiczne, historyczne i słowniki, które zachowały się w archiwum w Boghazkoj, świadczą o ich zależności od odpowiednich tekstów babilońskich. Co się tyczy hetyckich sztuk plastycznych, to ich cechę oryginalną stanowi swoista monu- mentalność. Znalazła ona wyraz w słynnych płaskorzeźbach wyrytych w pobliżu Boghazkoj na grupie skał, które obecna miejscowa ludność turecka nazywa Jazyły-Kaja, czyli „skałą z wi- zerunkami". Znajdują się tam wizerunki bóstw biorących udział w uroczystych procesjach. Na sztukę hetycką wywarła wpływ sztuka hurycka, a za jej pośrednictwem również babilońska. Charakterystyczne cechy wykazuje architektura stolicy państwa hetyckiego, miasta Hat- tusas, odkopanego w Boghazkoj. Miasto opasane było murami cyklopowymi, które wraz z mo- numentalnymi basztami czyniły z niego potężną twierdzę. W celu nastraszenia atakujących wrogów u bram miasta ustawiono po dwie kolosalne statuy lwów. Ściany pałaców zdobiono wewnątrz kamiennymi taflami. Kultura hetycką miała wielkie znaczenie historyczne, gdyż Hetyci i późniejsze ludy Azji Mniejszej, które przejęły ich kulturę, byli ważnymi pośrednikami przekazującymi ludom ówczesnej Europy zdobycze kultury babilońskiej. 4. ZACHODNIE TERENY AZJI MNIEJSZEJ I UPADEK PAŃSTWA HETYCKIEGO ZACHODNIE TERENY AZJI MNIEJSZEJ Wojny prowadzone przez państwo hetyckie toczyły się nie tylko na terytorium Syrii. He- tyci rozszerzali stopniowo swe panowanie także na zachodnią część Azji Mniejszej aż do krainy Hassuwa z ośrodkiem prawdopodobnie w dolinie rzeki Hermes, gdzie później znajdowała się Lidia. Grecy nazywali tę krainę Azji Mniejszej 'Aofo (Asia), skąd pochodzi nasz wyraz „Azja". Dokumenty hetyckie wspominają również o królestwie Achchijawa. Było to zapewne jed- no z państw achajskich, położone przypuszczalnie albo w południowo-zachodniej części Azji 436 Mniejszej, albo na wyspie Rodos (nazwę Achajów nosiła starożytna ludność grecka zamieszku- jąca południową część Półwyspu Bałkańskiego, wiele wysp na Morzu Egejskim oraz wybrzeża Azji Mniejszej). Hetyci już to wojowali z Achchijawą, już to zawierali z nią układy. Można uważać za rzecz ustaloną, że państwo hetyckie przez całe swoje dzieje pozostawało w ścisłym związku ze światem egejskim. Było ono ważnym ogniwem we wzajemnych stosunkach kulturalnych łączących ludy Europy i Azji. Są podstawy do twierdzenia, że istniały bliskie stosunki między państwem hetyckim a Troją, miastem znanym nam dobrze z eposu i z badań archeologicznych. Plemiona zamieszkujące Troadę epos grecki nazywa Dardanami. Przypusz- czalnie Dardanowie jako sprzymierzeńcy Hetytów brali udział w ich wojnach z Egiptem. Resztki murów obronnych Troi Wiek XIII p.n.e. Poetyckie utwory Greków mówiące o wydarzeniach, na których tle rozwija się opowieść o wojnie trojańskiej i o powrocie do ojczyzny jej uczestników, stanowią oczywiście w znacznej mierze produkt fantazji ludowej. Jednakże podstawą tej narracji są prawdopodobnie histo- ryczne wspomnienia Greków o wyprawach do Azji Mniejszej i do cieśnin oddzielających ją od Europy. Badanie materiałów, jakich dostarczyły wykopaliska w Troi (obecnie wzgórze Hissarlik), pozwala nakreślić w ogólnych zarysach jej dzieje. Wzgórze leżące na wybrzeżu małoazjatyckim koło samego niemal wejścia do Cieśniny Dardanelskiej było zaludnione od początku III tysiąc- lecia p.n.e. Na wzgórzu odkryto ślady co najmniej dziewięciu kolejnych osad. Już w III tysiąc- leciu w centrum tzw. Troi III znajdował się obszerny budynek, w którym znaleziono podczas 437 prac wykopaliskowych liczne złote przedmioty. W ciągu III tysiąclecia Troję burzono co naj- mniej cztery razy, przy czym za czwartym razem (pod koniec tysiąclecia) miasto zostało znisz- czone przez pożar. Prawdopodobnie zbiegło się to w czasie ze zjawieniem się w Azji Mniejszej plemion, które stworzyły następnie państwo hetyckie. Spośród osiedli przypadających na II tysiąclecie najlepiej zbadano tzw. Troję VI, która istniała mniej więcej między XVII a XIV wie- kiem p.n.e. Troja VI była kwitnącym miastem, które opasywał potężny mur z wapienia z basztami obronnymi. W mieście znajdowało się dużo wielkich domów, wzniesionych na specjalnie w tym celu usypanej ziemnej platformie. Troja VI zburzona została wskutek trzęsienia ziemi, ale wkrótce na tymże wzgórzu powstało nowe osiedle, tzw. Troja VIIa. Osiedle to zniszczył pożar na początku XII wieku, po czym odrodziło się ono w postaci niewielkiej i znacznie bied- niejszej osady. Wydarzenia te, które znalazły odbicie w materiale archeologicznym, zachowały się prawdopodobnie w pamięci Greków w formie opowieści o wojnie trojańskiej prowadzonej przez związek państw i plemion achajskich pod wodzą Agamemnona, króla Myken; Troja zaś VIIa przedstawia szczątki miasta Troi, o której zburzeniu i spaleniu przez Achajów mówią poematy Homera. Stosunki między państwem hetyckim a plemionami zachodniej połaci Azji Mniejszej nie były oparte na zasadzie równości. Kiedy jednak w XIII wieku p.n.e. państwo hetyckie wskutek ustawicznych wojen i sprzeczności wewnętrznych znacznie osłabło i nie mogło trzymać w kar- bach tych plemion, uzyskały one niepodległość i nawet zaczęły same napadać na Hetytów. „LUDY MORSKIE". UPADEK PAŃSTWA HETYCKIEGO W końcu wieku XIII p.n.e. rozmaite plemiona małoazjatyckie, wśród których znajdowały się również plemiona achajskie, utworzyły potężny związek; przyłączyli się do niego w dużej liczbie mieszkańcy wysp na Morzu Egejskim. Związek ten okazał się tak dobrze zorganizowany, że jego wyprawa (lub szereg wypraw) przeciwko Hetytom uwieńczona została, jak podają źródła egipskie, całkowitym powodzeniem i zadała śmiertelny cios państwu hetyckiemu. Być może wyprawa Greków-Achajów na Troję, opisana w eposie greckim, jest tylko jednym z epi- zodów walki Achchijawy z Hetytami i ich sprzymierzeńcami. Przypuszcza się, iż mniej więcej w tymże czasie zaczęła się wędrówka z Półwyspu Bałkańskiego w głąb Azji Mniejszej nowej grupy plemion indoeuropejskich — Frygijczyków. Co się tyczy plemion, które ruszyły z zachodnich wybrzeży Azji Mniejszej w głąb pół- wyspu (Egipcjanie nazywali je „ludami morza"), to nie ograniczyły się one do splądrowania Azji Mniejszej, lecz spustoszyły również część północnej Syrii i Fenicji. Dopiero Egipt, i to z wielkim trudem, zdołał powstrzymać ich dalszy marsz na południe. Źródła egipskie dwukrotnie mówią o „ludach morza"; po raz pierwszy za faraona Merne- ptaha w końcu XIII wieku, kiedy wystąpiły one w przymierzu z Libijczykami. Były to plemiona: Szardana, Szakalasza, Tursza i Akaj wasza (Achiwasza). Być może, że Szardanowie pochodzili z okolic miasta Sardes w zachodniej części Azji Mniejszej i zajęli później wyspę Sardynię; że Szakałasza pochodzili z okolic miasta Sagalassa na południu Azji Mniejszej, że Tursza to Tyr- senowie, plemię zamieszkujące wówczas w zachodniej części Azji Mniejszej, przodkowie Et- rusków, którzy'mieszkali później w Italii; i że Akaj wasza to Achajowie lub raczej mieszkańcy królestwa Ahhijawa. Jednakże są to wszystko tylko przypuszczenia, nie poparte niezbitymi dowodami; jak dotąd, nie możemy określić dokładnie pochodzenia „ludów morskich". 438 Drugie starcie Egipcjan z tymi plemionami miało miejsce za Ramzesa III (IV) już na po- czątku XII wieku. Oprócz poprzednio wymienionych plemion w wyprawie na Egipt brali udział Filistyni (Pulasti), Czakkalowie i in. Zamiast Akaj wasza widzimy tu, jak się zdaje, Danaów, identycznych z Darninami, których wymieniają także inne teksty egipskie. W eposie greckim „Danaowie" to druga nazwa Achajów. Sądząc po odzieży, Filistyni i Czakkalowie pochodzili z południowo-zachodnich tokręgów Azji Mniejszej. Związek „ludów morskich" rozpadł się wkrótce; część uczestników wypraw wróciła z łu- pami do ojczyzny; część osiedliła się w kraju nieprzyjacielskim i zmieszała się następnie i rdzenną ludnością. Tak np. Filistyni osiedlili się w południowej części wybrzeża Palestyny, Czakkalowie — w północnej, koło miasta Dora; Danunowie nadali nazwę krainie na po- łudniowo-wschodnim wybrzeżu Azji Mniejszej, niedaleko od miejsca, gdzie styka się ono z wy- brzeżem syryjskim; być może, od nich również pochodzi asyryjska nazwa wyspy Cypru — Ja- Danana lub Jadnana. Jak się wydaje, „ludy morskie" osiedlały się także w różnych punktach wybrzeża fenickiego. W tym samym czasie w centrum Azji Mniejszej osiedli widocznie Frygijczycy, którzy przybyli tam z Półwyspu Bałkańskiego. Stamtąd napłynęły również nieco później plemiona trackie, króre zajęły pómocno-zachodnią część Azji Mniejszej. Na terytorium byłego państwa hetyckiego potworzyły się drobne księstwa, które w pew- nych okresach popadały w zależność od innych, potężniejszych państw ówczesnych. ROZDZIAŁ XIV FENICJA, PALESTYNA I SYRIA W II TYSIĄCLECIU P.N.E. P aństwa o ustroju niewolniczym, powstałe w Mezopotamii i w dolinie Nilu, wywierały wielostronny wpływ na inne kraje Azji Przedniej, przede wszystkim na Fenicję, Syrię i Palestynę. Kraje te rozciągały się między państwem Hetytów, Mezopotamią i Egiptem. Miejscowa ludność doznawała wielu krzywd i cierpień wskutek wypraw wojennych wielkich mocarstw, lecz jednocześnie dane jej było przejąć olbrzymie, nagromadzone w ciągu wieków doświadczenie w zakresie wytwórczości i osiągnięć kulturalnych bardziej postępo- wych sąsiadów. Fenicja, Syria i Palestyna bardzo wcześnie zaczęły uprawiać handel i wciągać się w orbitę kontaktów międzynarodowych, jakie ukształtowały się na Bliskim Wschodzie. Wszystko to niewątpliwie sprzyjało rozwojowi stosunków niewolniczych w tych krajach. '"'""'"'""" Fenicja, Syria i Palestyna są ściśle z sobą związane pod względem geograficznym i histo- rycznym., ale pomimo tej wspólnoty dzieje ich wykazują pewne cechy szczególne. Toteż kraje te należy omówić osobno. 1. FENICJA KRAJ I LUDNOŚĆ Fenicja zajmowała wąski pas ziemi wzdłuż północnej części wschodniego wybrzeża śród- ziemnomorskiego, otoczony od wschodu górami Libanu, rozciągającymi się miejscami prawie do samego brzegu morza. Ta osobliwość warunków naturalnych Fenicji znalazła odbicie na- wet w nazwach najważniejszych osiedli. Tak na przykład nazwa miasta Byblos (po fenicku GebaT) oznacza „góra", miasta Tyr (po fenicku Sur) — „skała". Możliwości uprawy roli były ograniczone z braku odpowiedniej gleby, jednakże obfite opady atmosferyczne, które przynosił wiatr od morza, pozwalały na intensywne użytkowanie ziemi. Zajmowano się tu przeważnie sadownictwem, uprawiano drzewa oliwne, palmy daktylowe, winorośl itd. Poza sadownictwem dużą rolę odgrywało rybołówstwo; nie jest przypadkiem, że nazwa jednego z największych 440 miast fenickich, Sydonu, znaczy „miejsce połowu ryb". Poważnym bogactwem kraju były nadbrzeżne lasy w górach Libanu, obfitujące w cedr oraz inne cenne gatunki drzewa. Jak przypuszcza wielu badaczy, pierwotna ludność Fenicji mówiła językiem niesemickim. Jednak wnioskując ze źródeł egipskich, już w III tysiącleciu zamieszkiwały tu plemiona se- mickie, należące do grupy plemion zachodniosemickich, które zaludniały mniej więcej w tym samym czasie Palestynę, gdyż języki ich są prawie identyczne. Jedne i drugie plemiona nazy- wały się Kanaanejczykami. Wkrótce przybysze zmieszali się i zasymilowali z ludnością rdzen- ną. Nazwę „Fenicjanin" spotyka się już w napisach egipskich z połowy III tysiąclecia w postaci słowa feneh; z nazwy tej starożytni Grecy stworzyli wyraz (poiyfotEo; (fojnikeos — „czerwoni", „śniadzi"). Stąd powstała nazwa kraju (cpoivixeiog — fenicki). W źródłach semickich nie ma specjalnej nazwy dla Fenicji i Fenicjan. Nazwa Kinochni, Kinocma lub według greckiego tekstu Biblii Kanaan (Chanaari), interpretowana przez niektórych badaczy jako „kraj purpuro- wej barwy", ma szersze znaczenie, gdyż obejmuje ona także Palestynę i częściowo Syrię. Egip- cjanie używali również wspólnych określeń dla wszystkich tych krajów. NAJDAWNIEJSZE M I A S T A-P A Ń S T W A FENICJI Plemiona semickie, osiadłe w różnych miejscach wybrzeża, przez dłuższy czas żyły w ustro- troju wspólnoty pierwotnej; pod koniec III tysiąclecia p.n.e. zaczynają kształtować się tu nie- duże państwa oparte na niewolnictwie. W każdym z tych państw ośrodkiem życia gospodarczego, politycznego i administracyj- nego było jakieś miasto portowe. Jednym z takich miast-państw był Ugarit, leżący na południe od ujścia rzeki Orontes, naprzeciwko północno-wschodniego cypla wyspy Cypr i na skrzyżo- waniu szlaków morskich prowadzących z Morza Egejskiego i Azji Mniejszej do Egiptu i Azji Przedniej. Tutaj, na terenie dzisiejszego miasta Ras-Szamra, odkopane zostały ruiny uforty- fikowanego miasta nadmorskiego, w którym obok cennych zabytków kultury materialnej zna- leziono liczne tabliczki pochodzące z połowy II tysiąclecia; zawierały one teksty w piśmie kli- nowym, złożonym z 29 liter. Są to mity i inne teksty religijne, rzucające światło na najdawniej- szą kulturę fenicką, jak również dokumenty handlowe. Na wyspie leżącej blisko kontynentu w stronę południową od Ugarit, na wprost Cypru, znajdowało się miasto Arwad, które dzięki swemu położeniu wyspiarskiemu zdołało zachować niezależność w wojnach, jakie toczono w owym czasie. Wydaje się, że właśnie Arwad nie był zdobyty przez faraonów XVIII dynastii, którzy opanowali pozostałą część Fenicji. Prawie w centrum wybrzeża fenickiego znajdowało się miasto Byblos, które od najdawniej- szych czasów pozostawało w ścisłym związku z Egiptem. Już w III tysiącleciu p.n.e. wywóz towarów fenickich do Egiptu odbywał się głównie przez Byblos. Kultura egipska głęboko się tu zakorzeniła. Zapewne Byblos było najstarszym spośród fenickich miast-państw. W poło- wie II tysiąclecia, po zagarnięciu przez Byblos sąsiednich małych miast i osiedli, powstało tu dość duże państwo. Królowie egipscy XVIII dynastii uczynili Byblos głównym punktem opo- ru na wybrzeżu. W Byblos posługiwano się w szerokim zakresie egipskim pismem hierogli- ficznym; poza tym rozpowszechniło się tu specjalne, miejscowe pismo sylabowe, później zaś — pismo linearne. Najbardziej wysuniętymi na południe Fenicji były położone w pobliżu siebie miasta Sydon i Tyr, między którymi dochodziło do ustawicznych zatargów. Skały osłaniały miasta te przed 441 napadem wrogów zewnętrznych. Bezpieczniejsze było położenie Tyru, najbardziej wysunię- tego na południe miasta fenickiego, które składało się z dwóch części — jednej na kontynencie i drugiej na wyspie, oddzielonej od niego wąską cieśniną. W wypadku najazdu wszyscy miesz- kańcy miasta chronili się na wyspę, gdy niemożliwe już było uratowanie przed zagładą jego części lądowej. Przy pomocy floty wyspę można było zaopatrywać w wodę. Tak więc Tyr był niedostępny dla armii nieprzyjaciela, która nie posiadała silnej floty morskiej. ŻYCIE GOSPODARCZE Kroniki faraona egipskiego Tutmosa III zawierają wzmiankę, że w zdobytych przez niego miastach portowych znajdowały się okręty, których następnie zdobywcy egipscy używali za- równo do transportu wojska, jak i do przewożenia łupu wojennego. Miasta fenickie wysyłały liczne okręty handlowe do Egiptu, o czym świadczą listy królów fenickich do faraonów, które zachowały się w archiwum amarneńskim, oraz wizerunki na murach grobowców możnowładztwa egipskiego w Tebach. W stoczniach miast fenic- kich obok statków handlowych budowano rów- nież wiosłowe okręty bojowe. Fenicjanie jako pierwsi używali niewolników do wiosłowania na okrętach, jakkolwiek w II tysiącleciu p.n.e. istnieli jeszcze także wolni wioślarze. Miesz- kańcy największych miast na wschodnim wy- brzeżu Morza Śródziemnego w ciągu wielu wieków cieszyli się opinią najlepszych budo- wniczych okrętów. Nazwa okrętów fenickich żyje nadal w wyrazie „galera", które weszło do wszystkich języków europejskich. Kanaanejczycy składają daninę faraonowi Malowidło egipskie. XV wiek p.n.e. Włączenie miast fenickich w połowie II tysiąclecia p.n.e. w skład potężnego mocar- stwa egipskiego przyczyniło się do dalszego rozwoju fenickich miast-państw. Wschodnie wybrzeże śródziemnomorskie miało wiele bo- gactw naturalnych, których brak odczuwały sąsiednie kraje. Głównym produktem, którym od dawna handlowali Fenicjanie, była suszona ryba, jeden z podstawowych produktów pożywienia najuboższej ludności starożytnego świata. Spośród innych bogactw natural- nych Fenicji najcenniejsze były cedrowe i dębowe lasy Libanu. Stanowiły one pier- wszorzędny materiał do budowy okrętów oraz do wytwarzania wielu przedmiotów, na przykład do wyrobu sarkofagów, w których przechowywano mumie magnatów egipskich. Ośrodkiem handlu drzewem budowlanym był Byblos. W papirusach egipskich mówi się o roś- linach leczniczych oraz o niezbędnych do balsamowania ciał smołach drzewnych przywożo- nych z Fenicji. Fenicja miała niewielkie obszary przydatne do uprawy, ale były one żyzne i starannie uprawiane. Szczególnie doniosłą rolę w handlu odgrywało wyśmienite wino. Być może sam wyraz „wino", który odpowiada łacińskiemu vinum, greckiemu ojnos (początkowo vojnos) i hetyckiemu vijana bierze początek od fenickiego jajn. Ważnym produktem sadownictwa Fe- nicji była oliwa. 442 Niektóre fenickie wyroby rzemieślnicze odznaczały się wysokimi artystycznymi walo- rami. Kroniki faraona Tutmosa III wymieniają wśród jego zdobyczy wojennych złote i sreb- rne wazy ozdobione głowami zwierząt „roboty Dżachi", tj. Fenicji. Wyroby fenickiego rzemio- sła artystycznego cenili także wysoko królowie Mitanni. Później, już w I tysiącleciu p.n.e., zasłynęły fenickie szklane naczynia wyrabiane za pomocą techniki wydmuchiwania szkła. W czasie panowania egipskiego wywożono tkaniny fenickie na tereny położone w dolinie Nilu. Fenicjanie jako pierwsi wyrabiali ze specjalnego rodzaju mięczaków nadmorskich barwniki purpurowe i barwili nimi tkaniny wełniane i lniane. Miasta Fenicji prowadziły handel nie tylko towarami miejscowymi, ale także wywożony- mi z Azji Mniejszej, Cypru, Krety, z obszarów kultury mykeńskiej w Grecji i z zachodniej części basenu śródziemnomorskiego. Miasta fenickie wcześnie stały się ośrodkiem handlu tran- zytowego w ówczesnym świecie. Z Azji Mniejszej kupcy feniccy otrzymywali tak ważne me- tale, jak srebro i ołów, później wywozili też stamtąd żelazo. Miasta fenickie, zwłaszcza Ugarit, wcześnie nawiązały ścisłe, stosunki z wyspą Cypr, która w owych czasach była głównym do- stawcą miedzi. Pochodzenie łacińskiego wyrazu cuprum (miedź) jest prawdopodobnie związane z nazwą tej wyspy. Z Krety miasta fenickie otrzymywały wytwory egejskiego rzemiosła artystycznego oraz innych krajów śródziemnomorskich. Głównym ośrodkiem stosunków handlowych ze światem egejskim był Ugarit, w którym, być może, istniała nawet stała kolonia mykeńska. NIEWOLNICTWO I HANDEL NIEWOLNIKAMI W handlu tranzytowym Fenicji dużą rolę odgrywał handel ludźmi. Fenickie miasta-pań- stwa nie handlowały zazwyczaj swymi własnymi obywatelami i wypadki sprzedaży dzieci z ubo- gich rodzin za granicę zdarzały się tylko w latach głodu. Tak np. Rib-Addi, władca Byblos, w listach do króla egipskiego Echnatona powiadamiał, że synowie i córki ludu bybloskiego zo- stali oddani za granicę kraju w zamian za zboże. W Byblos oraz w innych miastach sprzedawa- no i nabywano dla zysku tylko niewolników cudzoziemskiego pochodzenia. Wśród starożyt- nych ludów Fenicjanie uchodzili za nielitościwych handlarzy niewolnikami. Żeglarzy fenickich uważano nie tylko za kupców, ale i za korsarzy polujących na ludzi. Nabywanych niewolników przeznaczano głównie na sprzedaż, by wpłacić daninę faraonowi. Znamy np. żądanie króla egipskiego pod adresem władcy jednego z miast fenickich, aby oddał córkę i wysłał do Egiptu wraz z nią w postaci daru jeszcze dwudziestu najlepszych niewolników poza srebrem, rydwa- nami i końmi. Jednak pewna część zdobytych niewolników osiadała w miastach fenickich, ponieważ wa- runki fenickiego społeczeństwa pozwalały stosować pracę niewolników w znacznych rozmiarach. Niewolnicy mogli być używani do pracy zarówno w rzemiośle, jak i w gospodarce rolnej, mia- nowicie przy tarasowym systemie uprawy roli na zboczach gór. W tych warunkach rolnictwo wy- magało siły roboczej, jakiej nie była w stanie zapewnić wolna ludność fenickiego miasta-państwa. Jest rzeczą niewątpliwą, że niewolników używano także w portach jako ładowaczy i tragarzy; jak już zaznaczono, niewolnicy pracowali również na okrętach jako wioślarze. Sądząc z malowideł na ścianach grobowców tebańskich w Egipcie, przedstawiających załogi przybyłych okrętów fenickich, można wnioskować, że wolni Fenicjanie nosili długie włosy, a niewolnicy powinni byli strzyc je krótko. Oczywiście z pracy niewolników korzystano także do posług domowych. 443 ROZWARSTWIENIE WOLNEJ LUDNOŚCI Wolna ludność fenickich miast-państw dzieliła się co najmniej na dwie grupy. Panującą grupą była arystokracja. Prawdopodobnie skupiała się ona w ufortyfikowanych grodach, nie zaś w osiedlach i wsiach, które zwane są w tekstach „ziemią miasta". W korespondencji archi- wum amarneńskiego możnowładców nazywa się „mężami" albo nawet „władcami miasta". Jakkolwiek główna masa ludności była upośledzona, niemniej jednak stanowiła siłę, z któ- rą musiał się liczyć król i arystokracja. Spośród ludu bowiem werbowano w fenickich miastach- -państwach wojowników zarówno do wojska lądowego, jak i do floty morskiej. Zaciąg ludu do piechoty i do załóg okrętów bojowych odbywał się według poszczegól- nych osiedli i dzielnic miast. Arystokraci pełnili służbę wojskową na rydwanach i stanowili dowództwo floty. W czasie rządów egipskich hupszu — „wolni" zajmowali się rolnictwem. W rzemiośle fenickim praca wolnych ludzi odgrywała dużą rolę, gdyż przy wyrobie szkła, słynnych tkanin barwionych purpurą, kielichów z drogocennego metalu, drobnych wyrobów z kości słoniowej itd. mógł być zatrudniony tylko pracownik z inicjatywą, zainteresowany wynikami własnej wytwórczości. Jakkolwiek z pracy wielu rzemieślników oraz pewnej części rolników korzystano w ten lub inny sposób w majątkach króla, jednakże zachowywali oni całkowicie osobistą wolność. Wiele osób spośród wolnej ludności trudniło się handlem, szczególnie morskim. Fenicjanie słynęli w starożytności jako odważni żeglarze. Byli oni wytrawnymi budowni- czymi okrętów i doświadczonymi żeglarzami morskimi. Najśmielsze wyprawy morskie, o któ- rych zachowała pamięć historia starożytna, podejmowane bywały właśnie przez Fenicjan. Źródła świadczą o rozkładzie w Fenicji gminnej własności ziemi. Z Ugaritu doszły do nas wczesne świadectwa przekazywania ziemi w testamencie i sprzedaży gruntów, przy czym w do- kumentach tych jest mowa o mieniu kupców. Wzrost różnic majątkowych sprzyjał z jednej strony przekształcaniu ziemi we własność prywatną, z drugiej — tworzeniu się kategorii ludzi pozbawionych środków produkcji. Rolnicy pozbawiani byli ziemi także w następstwie częstych najazdów sąsiednich państw i stałych wojen między miastami-państwami Fenicji. Król Byblos Rib-Addi pisał do faraona, że jego wolni ludzie opuścili swoje pola wskutek głodu i wtargnięcia nieprzyjaciela, ratując się ucieczką do miasta Byblos albo do okręgów sąsiednich miast. Wymienione przyczyny spowodowały, że w fenickich miastach-państwach już na prze- łomie XV—XIV wieku p.n.e. wiele ludzi pozbawionych było środków produkcji. Ponieważ przyczyny te istniały nadal, napływ zubożałych rolników do miast fenickich nie ustawał, stwa- rzając, tak jak i znaczna liczba niewolników, poważne niebezpieczeństwo nie tylko dla arysto- kracji, ale dla całej zamożnej ludności. Różnice społeczne występowały w miastach-państwach Fenicji w bardzo ostrej formie, co z kolei powodowało gwałtowną walkę klasową. O jednym z powstań pisał wymieniany już przez nas niejednokrotnie Rib-Addi, król By- blos, w swym liście do faraona Echnatona. Zgodnie z jego opowiadaniem Abd-aszyrta, wódz Habiri, którzy zagarnęli kraj Amurru w Syrii środkowej, nawoływał lud niektórych osiedli położonych w pobliżu Byblos, aby wymordował swych „władców miasta" i rządców. Ludność Ammia widocznie usłuchała tego wezwania, licząc na wyzwolenie z ucisku, jakiego doznawa- ła ze strony bogaczy. 444 USTRÓJ PAŃSTWOWY Nieduże handlowe miasta-państwa Fenicji starały się gorliwie o zachowanie swej nieza- leżności politycznej. Jest rzeczą charakterystyczną, że sami Fenicjanie nie mieli ujednoliconej nazwy własnej, nazywając siebie „ludźmi [takiego to] miasta". Zamożne warstwy ludności poszczególnych miast fenickich zapewniały sobie (przynajmniej w okresie późniejszym) uprzywilejowaną pozycję prawdopodobnie w ten sposób, że wybory urzędników przeprowadzano na podstawie cenzusu majątkowego. System taki istniał w Karta- ginie, wielkiej północnoafrykańskiej kolonii Fenicjan, której organizację państwową opisał Arystoteles w IV wieku p.n.e. Według jego świadectwa możni kartagińscy właściciele nie- wolników usprawiedliwiali pozbawienie niezamożnych ludzi istotnych praw politycznych, tłu- macząc, że niemajętny człowiek rzekomo „nie może należycie zarządzać sprawami publicznymi i mieć na to dostatecznie wolnego czasu". Klasa posiadająca, która opanowała całkowicie aparat państwowy, mogła bacznie obserwować nastroje ludu i wpływać w swych interesach na decyzje zgromadzenia ludowego. O istnieniu tych zebrań są wzmianki w korespondencji amarneń- skiej oraz w papirusie egipskim, pochodzącym z okresu rozpadu Egiptu w epoce Nowego Państwa. Możni właściciele niewolników mogli wpływać na zgromadzenie ludowe także drogą przekupstwa. Poza tym wielcy właściciele niewolników mieli pod swoją niesłabnącą kontrolą króla, który w handlowych miastach-państwach Fenicji nie posiadał takiej despotycznej władzy jak królo- wie Egiptu i Babilonii. Wśród państw fenickich istniały przypuszczalnie republiki oligarchicz- ne. Przynajmniej w korespondencji amarneńskiej dotyczącej szeregu miast, np. Arwadu, mówi się zawsze tylko o „ludziach Arwadu" i nigdy nie wymienia się ich króla. Żadne z fenickich miast-państw nie miało siły, aby zjednoczyć całą Fenicję w ramach jednego państwa. W ciągu wieków toczyła się walka tylko o przewagę tego lub innego mia- sta fenickiego; tak w połowie II tysiąclecia na północy hegemonem był Ugarit, a w centrum — Byblos. W pierwszej połowie XIV wieku p.n.e. Ugarit utracił swe znaczenie, może w zwią- zku z wojną domową; w ostatecznym wyniku zagarnięty został on przez hetyckiego króla Sup- piluliumasa i wszedł w skład państwa Hetytów. Mniej więcej w tym samym czasie w nie- równej walce z państwami ościennymi zwyciężone zostało miasto Byblos, gdyż faraon Egiptu Echnaton pozbawił je swej pomocy. Hegemonia przeszła do miasta Sydon, chociaż Byblos nadal odgrywał znaczną rolę. Ale triumf Sydonu nie był długi, gdyż około r. 1200 p.n.e. zniszczyły go „ludy morskie", które po rozgromieniu państwa Hetytów spustoszyły całą Fenicję i wybrzeże Palestyny. RELIGIA FENICKA Polityczne rozdrobnienie Fenicji, które istniało w ciągu całych jej dziejów, miało ten sku- tek, że religia fenicka nie znała systemów mitologicznych w rodzaju babilońskiego; w syste- mach tych autorytet bogów innych miast był pomniejszany na rzecz głównego boga tego ośrod- ka, który łączył cały kraj. Rozdrobnienie Fenicji nie pozwoliło kapłanom jakiegokolwiek miasta wysunąć swego bóstwa jako „króla bogów", podobnie jak tebański bóg Amon ogłoszony zo- stał „królem bogów" Egiptu w czasie panowania Teb. Bóg nieba, będący zazwyczaj głównym bóstwem w miastach Fenicji, miał imię pospolite, a nie własne; podobnie jak Bel u Semitów 445 akkadyjskich, nazywał się on wprost „władcą" (Baal), „królem miasta" (Melkart), „władzą" (Moloch) albo „bogiem" (El). Obok boga nieba Baala zajmowała miejsce jego siostra lub żona Anat, inaczej Asztoret (Astarte). Razem z bóstwami nieba i ziemi oddawano cześć bogowi umierającej i zmartwych- wstającej przyrody. Najczęściej nazywano go pospolitym imieniem Adonis — „pan mój". Nie- które cechy umierającego i zmartwychwstającego boga przyrody odzwierciedliły się w legen- dzie o głównym bóstwie, Baalu. Świadczą o tym pewne epizody mitu o Baalu i jego siostrze Anat, który zachował się wśród tekstów odkopanych w Ugarit. Głównym tematem wielkiego eposu mitologicznego jest opowieść o śmierci i zmartwychwstaniu Baala oraz o wierności mu w życiu i w śmierci jego siostry Anat. Niektóre epizody bliskie są tematowi mitu egipskiego o Ozyrysie i jego siostrze Izydzie. Zarówno w Egipcie i Babilonie, jak i w Feniqi kult umie- rającego i zmartwychwstającego boga rodzi zaczątki dramatu religijnego. Jeden z tekstów uga- ryckich można interpretować jako taki dramat religijny. Bogactwo fenickich miast handlowych umożliwiało wykonywanie okazałego kultu przez licz- nych kapłanów. W Fenicji, a także w Palestynie i Syrii bardzo długo zachowało się składa- nie ofiar ludzkich, przy czym niekiedy składano w ofierze to, co było najcenniejsze dla ludu — dzieci, szczególnie niemowlęta. Ofiary ludzkie składano w chwili grożącego państwu niebezpieczeństwa. Jeszcze w IV wieku p.n.e., w czasie oblężenia Tyru przez woj- ska grecko-macedońskie, na murach miasta zabito macedońskich jeńców jako ofiary złożone bogom. KULTURA FENICKA. POWSTANIE ALFABETU Makrze feniccy korzystali z motywów i tematów sztuki obcej, zwłaszcza egipskiej i w mniejszym stopniu hetycko-huryckiej oraz babilońskiej, ale zarazem stworzyli własną, oryginalną sztukę. Ceniono zwłaszcza w świecie antycznym wytwory fenickiej sztuki stosowanej. Możliwe, że znane nam dwa dzieła epiczne z Ugaritu — epos o Krecie i epos o Da- nielu — przy należytym ich zrozumieniu okażą się zabytkami nie tyle religijnej, ile świeckiej literatury. Tylko warunkowo do zabytków literackich można zaliczyć kilka późnych napisów nagrobnych; najdawniejsze inskrypcje pochodzące jeszcze z II tysiąclecia są przeważnie krótkie; jednak niektóre z późniejszych inskrypcji zbliżają się swym charakterem do dzieł literackich. Największym osiągnięciem kultury fenickiej było wynalezienie pisma literowego. Pisarzom fenickim przypada zaszczyt doprowadzenia do końca wielkiego odkrycia Egipcjan. Ci ostatni już w zamierzchłych czasach stworzyli 24 alfabetyczne znaki literowe odpowiadające spół- głoskom, lecz jednocześnie zachowali setki znaków na oznaczanie sylab i znaków oznacza- jących pojęcia. Jak przypuszczają niektórzy badacze, dalszy krok w kierunku stworzenia pisma literowego zrobili pisarze Hyksosów, zdobywców Egiptu. Prawdopodobnie na przełomie wieku XVIII i XVII p.n.e. stworzyli oni pierwsze pismo literowe, złożone z 26 znaków służących do oznaczania spółgłosek — pismo synajskie, nazwane tak według miejsca znalezienia in- skrypcyj.Przypuszcza się, że pismo to jest oparte na hieroglifach egipskich. Alfabet hyksoski nie zdołał ukształtować się ostatecznie z powodu krótkotrwałości państwa Hyksosów, niemniej jednak wywarł on wpływ na powstanie pisma literowego Fenicji południowej. Na północy 446 zaś, w Ugaricie, wytworzyło się na tej samej podstawie pismo Winowe składające się z 29 liter, przystosowanych do pisania znakami klinowymi na glinie. Istnieje pogląd, że pismo fenickie mogło rozwijać się nie na podłożu pisma Egipcjan, lecz na podstawie kreteńsko-mykeńskiego lub miejscowego fenickiego pisma sylabowego, którego zabytki, datujące się z II tysiąclecia, dotarły do nas z Byblos. W każdym razie pewne jest, że właśnie u Fenicjan wszedł po raz pierwszy w życie literowy system pisma. Jest także niewątpliwe, że ważną rolę odegrały tu znaki literowe służące do oznaczania spółgłosek w piśmie egipskim, z którym Fenicjanie byli zaznajomieni od dawna. TABLICA ROZWOJU ALFABETÓW ZACHODNICH starofeniclfie starogreckle facińskie U nymona > t*fH'M. fl/tl) '*rA A wymowa Q A $ b 33 B b B » "A 9 -\ r 9 C A d A A d D ^ h ^ E etróU:e E Y w Y R Y w, U F JT T. -H X Z dz.z Z & ch BH H e a fonie H Konieczność stworzenia pisma literowego powstała widocznie w różnych miastach-pań- stwach Fenicji. W miarę wzrostu żeglugi mor- skiej, szerokiego rozwoju handlu, w którym za- trudniona była znaczna część ludności, potrzebne było pismo proste, dostępne dla wszystkich, a nie takie, które mogło być opanowane tylko przez niewielu pisarzy-specjalistów. Ze względu na tę konieczność powstały dwa systemy pisma, miano- wicie alfabet północny i południowy. WSCHODNICH Wadą pisma, które stworzyli Fenicjanie, był fakt, że posiadało ono tylko spółgłoski; nie sto- sowano także dodatkowych znaków objaśniających (determinatywów), które np. Egipcjanom ułatwia- ły czytanie tekstu, napisanego także tylko spół- głoskami. Dlatego też czytanie było sprawą skomplikowaną i zrozumienie bardziej złożonych tekstów napotykało trudności. sUmfenicUe palmirskie punickie Syryjskie arabskie K A 1 .T m O r i j Ji ch Ostatecznie alfabet północny został wyru- gowany przez południowy, który składał się z 22 znaków literowych i rozpowszechnił się w ca- łym kraju. Od niego powstał następnie alfabet grecki, co wynika jasno z najdawniejszych kształ- tów liter greckich oraz z faktu, że nazwa wielu liter greckich jest pochodzenia semickiego. Na przykład nasz wyraz „alfabet" zawiera w sobie nazwy pierwszych dwóch liter greckich alfa i beta (w późniejszej, bizantyjskiej wymowie — vitd), odpowiadających nazwom pierwszych dwóch liter fenickich — alefibet, które oznaczały w zachod- niosemickich językach wyraz „byk" i „dom". Wymienione alfabetyczne znaki literowe wytworzyły się z odpowiednich dawniejszych znaków piktograficznych. Większość nazw liter alfabetu greckiego znajduje odpowiedniki w nazwach liter fenickich. Ponieważ alfabet grecki, równie jak alfabet aramejski, wywodzący się z fe- nickiego, są przodkami większości współczesnych alfabetów, znaczenie pisma fenickiego dla historii kultury ludzkości jest ogromne. 447 2. PALESTYNA KRAJ I LUDNOŚĆ Palestyna, leżąca między Egiptem i Syrią, pod względem geograficznym dzieli się na kilka okręgów. Wzdłuż brzegów Morza Śródziemnego ciągnie się żyzna nizina otwarta dla wilgotnych wiatrów morskich. Nizina ta oddzielona jest od Fenicji, położonej bardziej na północ, górskim grzbietem Karmel, przecinającym na ukos Palestynę i tworzącym skalisty cypel. Na wschód od niziny znajduje się pagórkowaty obszar wyżynny, gdzie wcześnie powstała uprawa roli na zbo- czach gór i w dolinach rzecznych oraz rozwinęła się hodowla bydła. Jeszcze dalej na wschód kraj jest przecięty głęboką i wąską doliną rzeki Jordan, która wpada do słonego i pozbawionego życia Morza Martwego. Jeszcze dalej w kierunku wschodnim ciągną się stepy, które im bardziej na wschód, tym stają się coraz suchsze i wreszcie przechodzą w tak zwaną Pustynię Syryjską. Na północy przenikają do Palestyny odnogi gór Libanu i Antylibanu. Między południo- wymi odnogami Libanu i poprzecznym grzbietem Karmelu położona jest żyzna Dolina Jezre- elska. Na skrajnym zaś południu Palestyny występuje suchy, górzysty obszar półpustynny, ciągnący się w kierunku gór Półwyspu Synajskiego. Pustynny pas nizin obejmuje również prze- smyk pomiędzy Palestyną a Egiptem. Aż do końca IV tysiąclecia p.n.e. klimat Palestyny był bardziej wilgotny, część niziny zachodniej stanowiła bagna, a w okręgu zajordańskim znajdowały się bujne pastwiska; w do- linach Jordanu i jego dopływów rosły gęste lasy. Kraj był dogodny dla rolnictwa, toteż po- wstało ono tu w zamierzchłych czasach — już w okresie mezolitu lub wczesnego neolitu. Później klimat staje się suchszy; zanikają lasy i bagna, ubożeją stepy. Gęste lasy i krzewy pozostają tylko w dolinie Jordanu, która jednak nie przeistoczyła się, jak inne rzeczne doli- ny, w żywotną arterię kraju; tworzyła ona raczej swego rodzaju barierę, oddzielającą zachod- nią część Palestyny od wschodniej. Już najdawniejsze dane egipskie, sięgające III tysiąclecia p.n.e., zdają się świadczyć o tym, że Palestynę zamieszkiwali Semici, częściowo hodowcy bydła, częściowo zaś osiadli rolnicy, którzy na przełomie IV i III tysiąclecia mieszkali w ufortyfikowanych osiedlach i znali na- rzędzia miedziane. Często na Palestynę dokonywały najazdu wojska egipskie; w okresie Śred- niego Państwa palestyńskie plemiona pasterskie i ludność osiadła podlegały faraonom egipskim. Widocznie napływ plemion pasterskich z sąsiednich stepów Arabii odbywał się okresowo, falami; osiadając tu, nowi przybysze przerzucali się wkrótce na uprawę roli. Znaczne zmiany w życiu Palestyny zaszły na początku II tysiąclecia. Ludność okręgu zajordańskiego w tym czasie całkowicie przechodzi do koczowniczego pasterstwa. Z północy natomiast przenikają nowe elementy etniczne — Huryci i przypuszczalnie pewna część lud- ności posługującej się językiem indoeuropejskim, który mniej więcej w tym czasie był w uży- ciu w Mitanni, huryckim państwie Mezopotamii północnej. Jednakże główna masa ludności, jak i dawniej, mówiła językiem zachodniosemickim. POWSTANIE ZWIĄZKÓW PLEMIENNYCH W PALESTYN I E Wędrówki plemion na początku II tysiąclecia pozostawały częściowo w związku z wy- korzystaniem konia dla celów transportowych i wojskowych. W wyniku tych wędrówek po- wstał w ciągu XVIII wieku p.n.e. wielki i prawdopodobnie różnorodny pod względem etnicz- 448 nym związek plemion, znanych pod nazwą Hyksosów. Konkretne przyczyny jego utworzenia i jego dzieje są niejasne, wiadomo jednak, że objął on rozległe terytorium od Syrii północnej do Egiptu; ośrodkiem plemiennym, według wszelkiego prawdopodobieństwa, była właśnie Pa- estyna. Zdobycz, którą zrabowali Hyksosi, zwłaszcza w Egipcie, przyczyniła się do wzboga- Jeńcy przed^władcą państewka palestyńskiego Rzeźba z kości słoniowej. Megiddo. Druga polowa II tysiąclecia p.n.e. cenią plemion, należących do związku Hyksosów, głównie arystokraci plemiennej. Archeo- logiczne odkrycia w Palestynie tego okresu, zwłaszcza bogate groby, wskazują na wzrost bogactwa i zróżnicowanie majątkowe. W XV—XIV wieku występuje już wczesne społeczeństwo klasowe, o czym świadczą bogate źródła pisemne z archiwum amarneńskiego faraonów. Dokument prawny z Gezeru, sporządzony pismem klinowym Druga polowa II tysiąclecia p.n.e. Wypędzenie Hyksosów z Egiptu i następnie pod- , bicie Palestyny przez Egipcjan, które rozpoczęło się już w pierwszej połowie XVI wieku p.n.e. (za Ahmosa I, który zajął twierdzę Szaruhen na południu Palestyny), spowodowało zniszczenie kraju, co stwierdzają dane archeologiczne. Palestyna nie była przyłączona do Egiptu w okresie Nowego Państwa jako jego organiczna część, Egipcjanie ograbiali jednak tę ziemię przywożąc zeń łupy, zwłaszcza niewolników. W różnych twierdzach Palestyny, wśród których już wówczas wyróżniała się Jerozolima oraz Megiddo w Dolinie Jezreelskiej, siedzieli nadal miejscowi drobni władcy i miejscowa arystokracja rodowa, od której byli oni całkowicie uzależnieni. Ustrój państwowy i spo- łeczny tych drobnych królestw był prawdopodobnie ana- logiczny do ustroju państw Fenicji z tą tylko różnicą, że większe znaczenie miało tu rolnictwo, o wiele zaś mniejsze — rzemiosło i handel; pod względem kultury materialnej Palestyna pozo- stawała znacznie w tyle za Fenicją. Egipt wyciskał z tych królestw wysoki haracz i ludność Palestyny odczuwała hegemonię egipską jako niepomierne brzemię. Tylko stałe wyprawy wojenne i utrzymywanie garnizonów wojska podległych namiestnikom egipskim pozwalało Egiptowi zachować tu swoją władzę. Obok stałej, osiadłej ludności kanaanejsko-huryckiej, żyjącej już w społeczeństwie klaso- wym — do której w okresie wojen hetycko-egipskich przyłączyła się może osiedleńcza ludność z terytorium królestwa hetyckiego — w Palestynie, równie jak w Syrii, istniała także ludność innego rodzaju, związana z koczowniczymi plemionami pustyni. Zapewne część tej ludności 29 — Historia powszechna t. I 449 obok hodowli bydła trudniła się także i rolnictwem, stopniowo osiadając na ziemi, ale zacho- wując nadal ustrój wspólnoty pierwotnej. Ludzie ci,których źródła piśmienne nazywają Habiri (Apirt) albo po sumeryjsku Sa-gaz (co oznacza „podrzynacz żył", „rozbójnik"), zjawiali się nieraz pokojowo jako najemnicy do roboty w gospodarstwach rolnych, niekiedy zaś zbrojnie, usiłując zagarnąć ziemię i twierdze osiadłej ludności. Zagrażali oni poważnie władzy Egipqan i miejscowych arystokratów kanaanejsko-huryckich, zwłaszcza że pracująca ludność miast kanaanejskich ubiegała się niekiedy o przymierze z Habiri w walce przeciw swoim i obcym Wędrówka „ludów morskich" Z płaskorzeźby egipskiej. Wiek XIII p.n.e. ciemięzcom. Wydaje się, że szczególnie licznie osiedlali się Habiri w południo- wych i wschodnich okręgach gór Libanu. Jest bardzo prawdopodobne, że wśród Habiri — którzy pod względem językowym wywodzili się z plemion zamieszkujących na rozległym obszarze Pustyni Syryjskiej od Palestyny do Eufra- tu i równiny mezopotamijskiej, a zna- nych w źródłach babilońskich pod nazwą Sutu lub Amorytów — znajdowali się także przodkowie przyszłych Żydów, którzy stali się główną ludnością Pales- tyny w I tysiącleciu p.n.e. Silny cios zadały hegemonii egipskiej w Azji „ludy morskie", żyjące na wybrzeżu i wy- spach Azji Mniejszej i Morza Egejskiego. Plemiona te, których najazdy rozpoczęły się w dru- giej połowie XIII wieku p.n.e., spustoszywszy południowe okręgi państwa Hetytów przeszły z ogniem i mieczem wzdłuż wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego. U schyłku XIII wie- ku władza w Palestynie przechodzi w ręce nowego związku plemion hebrajskich, który nosił nazwę Izrael. Wymienia się ją po raz pierwszy w jednej z inskrypcji egipskich (około r. 1230 p.n.e.) przy wyliczaniu krajów, które ucierpiały na skutek wtargnięcia „ludów morza". Jednak w przeciwieństwie do innych nazw Izrael określony jest w inskrypcji nie jako kraj, lecz jako lud lub plemię. Prawdopodobnie więc Izraelczycy pędzili jeszcze koczowniczy tryb życia i nie osiedli na jakimś określonym terenie. Jeśli tak, to należy przypuszczać, że lud ten zjawił się w obrębie Palestyny już nieco wcześniej, ale prawdopodobnie na krótko przed wspomnianym rokiem 1230. W późniejszych podaniach, zebranych w Biblii, nie znajdujemy bowiem wzmianek o panowaniu Egipcjan w Palestynie oraz o ich wojnach na tych terenach. Gdyby Izraelczycy zjawili się w Palestynie już w czasie korespondencji amarneńskiej, jak przy- puszczają niektórzy badacze, to niewątpliwie w Biblii zachowałyby się jakiekolwiek echa po- bytu Egipcjan na ziemi palestyńskiej i walki prowadzonej z nimi przez Izrael. KULTURA I RELIGIA STAROŻYTNEJ PALESTYNY Kultura pierwotnej ludności Palestyny, Kanaanejczyków, stała o wiele niżej od kultury sąsiednich Egipcjan. Żyjąc aż do II tysiąclecia p.n.e. w ustroju wspólnoty pierwotnej, mie- szkańcy Palestyny nie byli w stanie stworzyć sztuki, którą by można porównywać ze sztuką Egiptu. Twórczość artystyczna Kanaanejczyków, jakkolwiek nie pozbawiona pewnych cech 450 oryginalnych, ulegała bardzo silnemu wpływowi Egiptu; wyroby egipskie często po prostu imitowano. Pokrewne palestyńskim Kanaanejczykom plemiona Syrii, które od dawna znajdowały się w kontakcie z D wurzeczem, przekazywały do Palestyny wpływy kulturalne Sumeru i Akkadu. Piśmiennictwo powstaje w Palestynie w drugiej połowie II tysiąclecia. Kanaanejczycy po- sługiwali się przeważnie językiem i klinowym pismem akkadyjskim lub też językiem i pismem hieroglificznym Egipcjan. Jednakże znali oni także pismo Fenicjan dostosowane do języka ka- naanejskiego. Na terytorium Palestyny rozpowszechnione było również tak zwane pismo sy- najskie, będące, jak już zaznaczono, prototypem alfabetu fenickiego. Znane są nam dokumenty handlowe z Kanaanu, toteż jest rzeczą prawdopodobną, że istniało także piśmiennictwo lite- rackie, które nie przetrwało jednak do naszych czasów. Każda wspólnota, miasto i plemię Kanaanejczyków miały zazwyczaj własnego boga-pa- trona, nazywanego przeważnie imieniem Baal (gospodarz, pan). Z kultem miejscowego Baala związane były kulty innych bóstw, które uchodziły za jego żony, dzieci itd. Duże rozpo- wszechnienie miał kult bogini urodzajności — Anat (Astarte, Asztoret), boga deszczu i pioru- nów — Adada i wielu innych. Bogom budowano świątynie, ale istniał także kult drzew i ka- mieni (aszery, masseby). Z kultem bóstw urodzajności pozostawała w związku prostytucja ob- rzędowa. Szeroko rozpowszechnione było składanie bogom ofiar ludzkich. Tak np. przy wzno- szeniu ważnego budynku lub twierdzy w fundamenty zamurowywano ofiarę ludzką, zwykle dziecko. W razie grożącej wojny lub klęski żywiołowej uważano za konieczne składać jako ofiarę własne niemowlęta. 3. SYRIA KRAJ I LUDNOŚĆ Większą część Syrii zajmuje półpustynny step, otoczony na zachodzie, północy i półno- co-wschodzie wąskimi pasmami żyznej ziemi, które umożliwiały osiadłe życie starożytnym plemionom rolniczym. Na zachodzie ciągnie się żyzna dolina rzeki Orontes (obecnie Asi), która płynie z południa na północ między górskimi grzbietami Libanu i Antylibanu, następnie skrę- ca na zachód i wpada do Morza Śródziemnego nieco na północ od Fenicji. Do Syrii należy także oaza Damaszek, leżąca na granicy stepu za południowym Antylibanem. na północy Sy- ria graniczy z grzbietami górskimi Amanu i Taurusu, odgradzającymi ją od Azji Mniejszej. Od Mezopotamii Syria oddzielona jest zakrętem Eufratu. W głębi Pustyni Syryjskiej znajduje się oaza Tadmor lub Palmira (Palmyra). Lecz w III—II tysiącleciu nie miała ona znaczenia, gdyż wielbłąd nie był jeszcze głównym środkiem transportowym i komunikaqa między Syrią i Palestyną z jednej strony a Mezopotamią z drugiej wskutek rzadkości studzien po drodze nie mogła jeszcze odbywać się na przełaj przez pustynię. Plemiona rolnicze, które osiadły w Halpie (Aleppo), Katnie, Alalachu oraz innych miej- scowościach północnej i zachodniej części Syrii, tak samo jak stepowe plemiona pasterskie już od dawna związane były z Dwurzeczem pod względem ekonomicznym i kulturalnym. Przez Syrię przechodzą główne szlaki łączące Mezopotamię, Azję Mniejszą, Arabię i Egipt. Wcześnie powstały tu miasta handlowe, toteż Syria, która nie miała trudnych do pokonania granic naturalnych, stale była obiektem agresji swych potężnych sąsiadów, jak Mitanni, pań- 451 stwo Hetytów, Egipt i Babilonia, i stała się terenem, na którym państwa te najczęściej toczyły między sobą wojny. Wszystkie te okoliczności, a poza tym geograficzne odosobnienie poszcze- gólnych części Syrii (zwłaszcza brak jednolitego dorzecza) uniemożliwiały wytworzenie się tu niezależnych wielkich państw. Jeszcze w zamierzchłych czasach przywędrowały do Syrii plemiona, które mówiły języ- kiem należącym do rodziny semickiej. Plemiona te mieszały się z ludnością posługującą się językami niesemickimi, w szczególności z Hurytami. Już w drugiej połowie III tysiąclecia na Syrię północną dokonywali najazdów królowie Dwurzecza. Należy przypuszczać, że wy- warło to wpływ na rozwój stosunków klasowych, jednakże u schyłku III tysiąclecia społe- czeństwo klasowe ukształtowało się dopiero w poszczególnych częściach Syrii. Życie w wielu okręgach Syrii na samym początku II tysiąclecia obrazowo przedstawia nam egipska „Opowieść Sinuheta", dostojnika, który zbiegł tu z Egiptu. Ludność, która żyła częściowo w umocnionych osiedlach, częściowo zaś w namiotach i trudniła się rolnictwem, sadownictwem, a zwłaszcza hodowlą bydła, dzieliła się na rody i plemiona; władza należała do wodzów rodów i plemion, którzy posiadali wielkie stada i ziemię. W rodzinie panowały stosunki patriarchalne; już wówczas powstało niewolnictwo. W niektórych okręgach Syrii pro- ces rozwoju stosunków niewolniczych posunął się widocznie znacznie dalej. W drugiej połowie XVIII wieku p.n.e. powstał wielki, niejednolity etnicznie związek plemienny Hyksosów, który podporządkował sobie Syrię, Palestynę i Fenicję, a na przełomie wieku XVIII i XVII zagarnął także znaczną część Egiptu. Nie jest całkowicie jasne, jakie było ustosunkowanie się hyksoskiego związku plemiennego do państwa Jamhad z ośrodkiem w mieście Halpie, które panowało w XIX—XVIII wieku p.n.e. w Syrii północnej. Związek plemienny Hyksosów istniał niedługo i wkrótce rozpadł się wskutek porażek wojennych, za- danych mu przez Egipt na południu, a przez Hetytów — na północy. Następnie przez pewien czas Syria pozostawała pod zwierzchnictwem państwa Mitanni. Nie przeszkadzało to istnieniu na jej terytorium mniej lub bardziej zależnych, ale wewnętrz- nie samoistnych państw, jak Alalach (Mukisz) u północnego łuku Orontesu, Halpa na wschód od niego, Katna w dolinie środkowego Orontesu, Kinza (Kadesz) w górnym biegu tej rzeki itd. Dotarły do nas liczne źródła piśmienne niektórych ^ośrodkó w Syrii z początku i połowy II tysiąclecia p.n.e., w tym dokumenty gospodarcze i prawne. (Mieszkańcy Syrii korzystali głownie z akkadyjskiego pisma klinowego). Dokumenty te jeszcze nie są należycie zbadane przez historyków, jednak jest już pewne, że w tym czasie ukształtowało się tu społeczeństwo oparte na niewolnictwie. W Alalachu np. istniało już lichwiarstwo i niewolnictwo za długi, przy czym jako lichwiarz występował sam władca. W pewnych wypadkach dłużnik obowią- zany był służyć w domu władcy, dopóki żona dłużnika nie odrobi długu. W innych wypadkach ujarzmiano całą rodzinę dłużnika. W tym czasie istniała już sprzedaż i darowizna ziemi, a nie- kiedy całych osiedli, co świadczy o rozpoczynającym się rozpadzie wspólnoty pierwotnej. SYTUACJA W SYRII W POŁOWIE II TYSIĄCLECIA P.N.E. W połowie II tysiąclecia po nietrwałych rządach państwa Mitanni nad Syrią przychodzą jeszcze cięższe, egipskie — rezultat wielu wypraw faraonów XVIII dynastii; następnie opano- wują Syrię królowie hetyccy, wreszcie następuje walka Egiptu z państwem Hetytów o pa- nowanie w Syrii. 452 W azjatyckich posiadłościach Egiptu istniały już ukształtowane społeczeństwa o formacji niewolniczej. Liczne plemiona, które przeniknęły poprzednio do Syrii lub w owym czasie wdzie- rały się do okręgów rolniczych tego kraju, żyły jeszcze prawdopodobnie w ustroju wspólnoty pierwotnej. Jak już nadmienialiśmy, źródła nazywają przybyszów tych zazwyczaj imieniem Habiri. Ówczesna gospodarka Syrii była różnorodna. Ludność trudniła się uprawą roli, sado- wnictwem i wyrobem win, a w okręgach stepowych — hodowlą bydła. W północnej części kraju duże znaczenie miał także handel. Bardzo różnorodnie przedstawiała się ludność Syrii także pod względem językowym. Obok rozpowszechnionego języka semickiego, amoryckiego istniał język hurycki, którym w kilku miastach mówiła przynajmniej część ludności, na przykład w Tunipie — mieście w Syrii środ- kowej. Do Syrii północnej przenikały może już wówczas od północo-zachodu ludy pokrewne Hetytom-Nesytom (być może Luwici). Państwo egipskie systematycznie grabiło miasta i plemiona zdobytych przez siebie krajów. Władcy syryjskich miast-państw byli całkowicie uzależnieni od Egiptu. Aby utrzymać w kar- ności te okręgi, w stolicach ich stacjonowały niewielkie garnizony egipskie, zupełnie wystar- czające do chwili, póki posiadłościom egipskim w Azji nie zagrażał z zewnątrz jakikolwiek silny wróg. Wojska egipskie w czasie swych wypraw zabierały jako zakładników dzieci ary- stokracji, przede wszystkim synów miejscowych władców. Chłopców tych wywożono na dwór królewski w Tebach i tu otrzymywali oni wychowanie, które miało zapewnić ich uległość względem faraonów, gdy po śmierci swych ojców wrócą do ojczyzny jako rządcy miast Syrii. Ową uległość podkreślali oni w listach do króla Egiptu (zachowały się one w archiwum ama- rneńskim), oświadczając, że osadził ich na tronie nie bóg i nie ich ojciec, lecz silna ręka fa- raona. W pismach datujących się z okresu znacznego osłabienia siły państwa egipskiego za Amenhotepa IV (Echnatona) królowie Syrii zwracając 'się do faraona podkreślali nadal w służalczy sposób swą zależność od niego: ,,... do stóp mego władcy siedem i jeszcze siedem razy padam na ziemię brzuchem i plecami" — mówił autor jednego z listów. W pismach do króla Egiptu nazywają oni siebie tylko tytułem hazanu — „starosta, naczel- nik [miasta]". Nad nimi mieli władzę egipscy „królewscy rabisu", między którymi podzielone były okrę- gi Syrii. Łączyli oni w swym ręku funkcję dowódcy wojskowego i administratora, dysponu- jąc wojskiem i pewną liczbą pisarzy. Przy pomocy pisarzy czuwali nad regularnym ściąganiem daniny, czyli rabunkiem podbitych okręgów, którego dokonywano z wielkim okrucieństwem. Eksploatowana ludność Syrii gotowa była powitać każdego wroga faraona, pragnąc ulżyć swojej doli chociażby drogą zmiany ciemięzców. Wrogowie, którzy mogli zagrażać państwu egipskiemu, zjawili się w Azji Przedniej u schył- ku XV wieku p.n.e. Byli to Hetyci. Nadciągnęła też nowa fala plemion pasterskich semic- kiej rodziny językowej, których wtargnięcie do Syrii uaktywniło ruch plemion zamieszkałych tu już od czasów panowania hyksoskiego. Nowo przybyłe plemiona zwały się nadal Habiri. W oparciu o ludność autochtoniczną Syrii nowi przybysze starali się osiąść na ziemiach ży- znych i zagarnąć położone tam miasta. W wielu wypadkach cel ten osiągali, gdyż prócz mas ludowych podbitych miast popierał ich niekiedy również król hetycki. Jednym z prosperujących dobrze wodzów plemiennych był w tym czasie niejaki Abda- szyrta, który ostatecznie zjednoczył pod swą władzą okręg Amurru na zachód od górnego bie- 453 gu Orontesu. Gdy jednak usiłował przedrzeć się do morza, natrafił na opór niektórych miast na wybrzeżu fenickim i w walce z nimi zginął. Syn jego, Aziru, kontynuował politykę ojca. Zręcznie wykorzystując rywalizację między Egiptem i państwem Hetytów utrwalił swoją wła- dzę w Amurru i podporządkował sobie centralną część wybrzeża fenickiego. Osiadłszy tu mocno, Aziru opanował szlaki handlowe wiodące z Fenicji do Mitanni, dokąd on i jego bracia, będąc tylko w słowach wierni faraonowi, sprzedawali egipskich jeńców wojennych. Polityka Aziru, który utworzył sobie z posiadłości faraona w Syrii rozległe królestwo, miała ten skutek, że król egipski wezwał go ostatecznie do siebie. Aziru zmuszony był przybyć do Egiptu, ale zdo- łał usprawiedliwić się i uniknąć „śmierci od topora". Po powrocie do swego królestwa Aziru kontynuował (zresztą politykę antyegipską, a nawet przypieczętował ją oficjalnym przymie- rzem z królem hetyckim Suppiluliumasem. Według świadectwa dokumentów z archiwum w Boghazkoj nie tylko Aziru, ale i jego następcy pozostawali sprzymierzeńcami królów hetyckich. Co się tyczy północnych państw Syrii leżących na zachód od łuku Eufratu, jak np. Kar- kemisz i Halpa (Aleppo), to Egipcjanie utracili je już przy pierwszym natarciu Hetytów na południe. W Karkemiszu i w Halpie jako namiestników wyznaczono królewiczów hetyckich, przy czym dla umocnienia tu władzy hetyckiej Suppiluliumas sprowadził prawdopodobnie osie- dleńców spośród plemion bliskich Hetytom. Syria północna pozostawała pod zarządem Hety- tów również po zawarciu pokoju z Ramzesem II (r. 1295 p.n.e.), zgodnie bowiem z tym aktem władza Egiptu rozciągała się tylko na Syrię południową i Palestynę. Po rozgromieniu przez „ludy morskie" państwa hetyckiego i sprzymierzonych z nim okrę- gów syryjskich (zniszczone zostały Alalach, Amurru i inne okręgi) w Syrii ponownie powstają liczne drobne, niezależne państwa; w niektórych z nich przetrwały tradycje hetyckie. Na przy- kład Karkemisz zachowywał nazwę kraju Hatti, tj. Hetytów; nad Orontesem powstało pań- stwo Hattina. W wielu państwach królowie nasili niekiedy tradycyjne imiona hetyckie. Ofi- cjalnym piśmiennictwem było hetyckie pismo hieroglificzne. 4. POWSTANIE MIĘDZYNARODOWYCH STOSUNKÓW PRAWNYCH Po wytworzeniu się społeczeństwa klasowego w Palestynie i Syrii oraz w Mezopotamii północnej powstała ciągła strefa państw o ustroju niewolniczym wzdłuż wschodniego basenu Morza Śródziemnego i w Azji Przedniej. Państwa te miały obecnie do czynienia nie tylko z otaczającymi je poszczególnymi ple- mionami lub nietrwałymi związkami plemiennymi, ale z innymi państwami, które całą swą potęgą gospodarczą i wojskową broniły interesów klasy posiadającej, tj. właścicieli niewolni- ków. Zanika dawna samowola, panująca w stosunkach między państwem o formacji niewol- niczej i jego sąsiadami, trzeba się bowiem liczyć z interesami innego państwa i uwzględniać jego możliwości. Następuje rozgraniczenie działalności dotyczącej bezpośrednio spraw innych państw — dziedzina polityki zagranicznej — i działalności obejmującej sprawy wewnętrzne. Co- raz wyraźniej ujawniają się wzajemne kolizje na tle zaborczych dążeń państw opartych na nie- wolnictwie, wszczyna się walka między nimi; następują starcia zbrojne, podejmuje się coraz zręczniejsze próby ingerencji w wewnętrzne życie innych państw (np. w kwestii dziedzictwa 454 tronu) dla zabezpieczenia interesów własnych klas posiadających. W związku z tym wzmaga się też opór przeciw tego rodzaju ingerencjom, gdyż każde państwo pragnie zachować prawo do zarządzania wszystkimi swoimi wewnętrznymi sprawami. W dziedzinie stosunków zew- nętrznych powstają koalicje poszczególnych państw skierowane przeciw innym państwom. Za- wierane są układy, które ustalają te czy inne interesy układających się stron lub sankcjonują władzę jednych państw i podległość innych. PRAWA CUDZOZIEMCÓW Stosunki te najwcześniej kształtują się w dolinie Eufratu i Tygrysu. Już w połowie III tysiąclecia p.n.e. rządcy poszczególnych państw sumeryjskich korespondowali z sobą i wy- mieniali dary. W XXIII wieku sporządzony został (w języku elamskim) pierwszy znany nam układ międzynarodowy, zawarty pomiędzy królem akkadyjskim Naramsinem i drobnymi rząd- cami Elamu, Za III dynastii miasta Ur rządcy Elamu wysyłali na dwór Uru swych posłów, którzy otrzymywali w drodze strawne z sumeryjsko-akkadyjskiego gospodarstwa królewskiego. W okresie starobabilońskim królowie Jamhadu, Mari, Assuru, Babilonu i innych państw Me- zopotamii regularnie słali wysłanników i prowadzili z sobą korespondencję. W pewnych wy- padkach istnieli także stali posłowie jednego króla przy dworze drugiego. Wiele międzynarodowych problemów prawnych powstaje w związku z organizowaniem przez Asyryjczyków sieci kolonii handlowych, gdyż tworzono je na obcym terytorium pań- stwowym lub plemiennym. Z reguły mieszkaniec jednego państwa nie korzystał z ochrony prawa na terytorium dru- giego. Co więcej, nawet członek obcej wspólnoty przez dłuższy czas pozostawał niepełno- prawną osobą (po akkadyjsku ubaru). Ta ostatnia zasada została znacznie złagodzona na sku- tek ukazania się ogólnopaństwowego ustawodawstwa (np. kodeksu Hammurapiego), które częściowo zastąpiło prawo zwyczajowe poszczególnych wspólnot. Jednak złagodzenie to nie zmieniło stanu prawnego cudzoziemców. Znajdując się w obrębie innego państwa cudzozie- miec nie korzystał w nim z żadnych praw. Państwo, do którego należał cudzoziemiec, uważało, że jego obywatel powinien w obcym kraju stosować się do ustawodawstwa tylko swego pań- stwa. Ponieważ w większości wypadków państwo nie było w stanie zapewnić swym obywatelom istotnej obrony prawnej na obcym terytorium, cudzoziemiec zazwyczaj był zupełnie pozbawio- ny praw. Hamowało to rozwój wymiany międzynarodowej. KORESPONDENCJA MIĘDZY PAŃSTWAMI Korespondencja między państwami miała przeważnie charakter osobistej wymiany pism między władcami państw; stosunki międzypaństwowe przybierały postać jak gdyby osobistych stosunków jednego krok z drugim. W pismach swoich zaprzyjaźnieni niezależni królowie nazy- wali siebie wzajemnie „braćmi", jeśli byli sobie równi. Obok tego istnieli zależni królowie, którzy zwracali się do potężniejszych królów jako do „ojców" lub „panów". O tych zależnych królach mówiono, że „postępują za" takim a takim królem, dla którego byli „niewolnikami". Istniał zwyczaj, że równi sobie królowie wymieniali od czasu do czasu kosztowne upominki, zwłaszcza przy wstąpieniu na tron lub z powodu innych doniosłych dla nich wydarzeń w okresie panowania. Królowie często sugerowali swym obywatelom, że podarunki te stanowią daninę. 455 Zależni królowie płacili oczywiście prawdziwą, regularną daninę. Jeśli daniny nie uiszczono, traktowane to było jako bunt, jeśli zaś nie przysyłano prezentów, uważano to za wyraz nieprzy- jaznego stosunku do danego państwa; dlatego też wymiana podarunków odgrywała poważną rolę w ówczesnej dyplomacji. Tak więc w Mezopotamii z początkiem II tysiąclecia ukształtowały się określone zwyczaje międzypaństwowe, które przybierały stopniowo charakter międzypaństwowego prawa zwy- czajowego. Kultura Mezopotamii stała wyżej niż kultura Syrii i Palestyny. Odczuwając potrzebę piśmiennictwa, plemiona, które tu zamieszkiwały i mówiły językiem zachodniosemickim i hu- ryckim, korzystały zazwyczaj z gotowego pisma Akkadów, już dostosowanego do języka bliskie- go zachodniosemickiemu. W związku z tym babilońskie zwyczaje międzynarodowe i sam język akkadyjski, jako język przyjęty w stosunkach międzynarodowych, rozpowszechniły się w Syrii i Palestynie z chwilą powstania tam społeczeństwa klasowego, a stamtąd — w Egipcie oraz w państwie Hetytów. W połowie II tysiąclecia p.n.e. na dworach królów większych państw istniały już całe archiwa dyplomatyczne. Znane jest archiwum faraonów egipskich, znalezione w el-Amarnie, na miejscu Achetaton, stolicy króla Echnatona, oraz archiwum królów hetyckich, znalezione w Hattusas (Boghazkoj). W większości wypadków dokumenty spisane były pismem Wino- wym po akkadyjsku. Hetyci posługiwali się także swym nesyckim językiem, zwłaszcza w korespondencji i układach z państwami południowej i zachodniej części Azji Mniejszej. W archiwach przechowywano nie tylko korespondencję z państwami niezależnymi, ale i z państwami podlegającymi Egiptowi i państwu Hetytów, jak również teksty układów międzypaństwowych. Drobni królowie Fenicji, Syrii i Palestyny prowadzili stałą korespondencję ze swymi wład- cami. Obok wyrazów oddania listy zawierały informacje o sytuacji militarnej i gospodarczej, prośby o pomoc wojskową, skargi i denuncjacje na sąsiednich książąt itd. Często wymieniali pisma także królowie większych państw. Niekiedy były to zwykłe po- zdrowienia, jak np. większość listów króla Mitanni Tuszratty do faraonów; inne listy dotyczyły pertraktacyj w sprawie małżeństwa dynastycznego, które miało połączyć oba królestwa więza- mi pokrewieństwa (jak to było w wypadku tegoż Tuszratty); wreszcie zawierały uniżone proś- by o upominki (złoto): listy tego rodzaju wysyłał do faraona jego babiloński „brat". Czasami listy te służyły szerszej polityce międzynarodowej. Np. król hetycki w listach do najwyższego dostojnika babilońskiego usiłował powaśnić Babilonię z Asyrią. Król babiloński wyraził protest wobec faraona, iż ten traktuje władcę asyryjskiego jak równego siebie, podczas gdy był on ja- koby zawsze „niewolnikiem" króla babilońskiego. Znaczną rolę odgrywały małżeństwa dynastyczne między reprezentantami różnych domów panujących. Faraonowie unikali wydawania swych córek za królów cudzoziemskich, ponieważ zgodnie z prawem egipskim zawarcie małżeństwa z egipską królewną dawało jej mężowi prawo ubiegania się o tron Egiptu. Natomiast w pozostałych państwach wysyłanie córek i sióstr królew- skich do haremów sąsiednich królów było poważnym środkiem zapewnienia przyjaznych sto- sunków. W tych wypadkach nawiązywała się korespondencja już nie tylko między królami, ale i między królowymi oraz innymi członkami domu królewskiego. Istniały określone formy grzecznościowe przy korespondencji między państwami. Tak np. zależny władca drobnego państwa powinien był zaczynać swój Ust od następującego zwro- tu grzecznościowego: „Królowi, mojemu panu, mojemu Słońcu tak rzecze twój niewolnik 456 Rib-Addi: do stóp mojego pana, mojego Słońca padam siedem i jeszcze siedem razy". Samego siebie nazywa on „psem swego pana". „Brat" zaś powinien był witać adresata w takiej formie: „Pomyślność mi sprzyja i ty bądź wielce szczęśliwy ze swoimi domami, żonami, synami, koń- mi, rydwanami, wojskiem, krajem, dostojnikami". .UKŁADY MIĘDZYNARODOWE System układów międzynarodowych rozwinął się szczególnie w państwie Hetytów. Z Egip- tu dochował się tylko jeden układ międzypaństwowy, a mianowicie wspomniany już traktat między Ramzesem II i królem hetyckim Hattusilisem. Możliwe, że ustalając z Syrią i Palestyną stosunki panowania i podległości oparte na sile oręża, Egipcjanie nie nadawali im form prawnych w drodze układów. Natomiast państwo Hetytów zawierało układy zarówno z niezależnymi, jak i zależnymi od niego państwami. W licznych tekstach, które dochowały się do naszych czasów, omawiane były zobowiązania dotyczące pomocy wojskowej tak przeciwko wrogom wewnętrznym, jak i w wypadku tłumienia powstań na terytoriach zależnych, następnie sposób podziału wspólnego łupu wojennego (np. jedna układająca się strona otrzymywała terytorium, druga zaś mieszkańców w celu uczynienia ich niewolnikami), wzajemne wydawanie zdrajców, zbiegów i jeńców wojennych, wydawanie uciekinierów i jeńców z krajów trzecich; w jednym tylko układzie między dwoma miastami syryjskimi omawia się prawo azylu dla uciekinierów i osób deportowanych z wyjątkiem złodziei i morderców. Układy międzynarodowe ustalały także granice oraz obowiązek przekazania tych lub innych twierdz pogranicznych, określały prawo fortyfikacji miast pogranicznych lub zakaz ich fortyfikowania itp. W swych układach z zależnymi sprzymierzeńcami państwo hetyckie omawiało prawo prowadzenia handlu i stara- ło się zahamować handel asyryjski. Układ poprzedzał niekiedy wstęp, który zawierał przegląd poprzednich stosunków między krajami. Należy zwrócić uwagę, że w traktatach wszelkimi sposobami podkreślano wzajemność zobowiązań. Każda klauzula układu zrównoważona była zawartymi w niej zobowiązaniami jednej i drugiej strony, zwłaszcza gdy układ dotyczył państw równoprawnych. Pragnąc zagwa- rantować wykonanie układu, strony składały przysięgę — każda na bogów swego kraju — wzy- wając pomsty dla gwałcicieli przymierza. Nie należy jednak wyobrażać sobie, że owe stosunki dyplomatyczne były regularne i uno- rmowane. Państwa w tym okresie nie miały stałych reprezentantów w innych państwach i ogra- niczały się do wysyłania posłów od przypadku do przypadku. Znajdując się na obcym dworze taki wysłannik traktowany był często jako szpieg lub zakładnik. Niekiedy całymi latami nie miał on łączności ze swym dworem i w wypadku pogorszenia się stosunków między państwa- mi mógł ponieść śmierć. Państwo, w którym przebywał poseł, podejmowało się ochrony jego samego i świty tylko dopóty, dopóki istniały przyjazne stosunki między państwami. Oczywiście królowie domagali się bezpieczeństwa dla swych posłów i nawet niektórych swych obywateli, ale cudzoziemcy, jak już zaznaczyliśmy, praktycznie pozbawieni byli och- rony prawa. W omawianym okresie dzieje świata opartego na niewolnictwie obejmują wzajemne sto- sunki między państwami, ich walki powodowane kolizją na tle zaborczych dążeń właścicieli niewolników w różnych krajach, przymierza między państwami oraz ich wzajemne zobowiąza- nia w okresach wojny i pokoju. ROZDZIAŁ XV WCZESNE PAŃSTWA O USTROJU NIEWOLNICZYM W BASENIE MORZA EGEJSKIEGO Na początku II tysiąclecia na Krecie, a następnie w innych krainach nad Morzem Egej- skim powstają społeczeństwa klasowe oraz państwa. Były to pierwsze ogniska cywilizacji o pod- kładzie niewolniczym na terytorium Europy. Wywarły one wielki wpływ na dalszy rozwój Grecji. 1. NAJSTARSZY ŚWIAT EGEJSKI WARUNKI NATURALNE Chociaż tzw. świat egejski obejmuje krainy leżące na dwóch kontynentach oraz kilkaset wysp, jednak pod względem geograficznym i historycznym stanowi w pewnej mierze całość. Rozpadał się on w starożytności na cztery regiony: południową część Półwyspu Bałkańskiego (Grecję kontynentalną), Cyklady i Sporady, Kretę oraz wąski pas nadbrzeżny Azji Mniejszej. Grecja kontynentalna dzieli się z kolei na trzy części: północną, środkową i południową (Pelo- ponez). Od pozostałej części Półwyspu Bałkańskiego dzielą ją odgałęzienia pasma górskiego Balkonów, które zajmują również przeważającą część terytorium Grecji. Najważniejszym te- renem Grecji północnej jest żyzna Dolina Tesalska, którą przecina rzeka Peneos. Przez wąski Wąwóz Termopilski prowadzi droga do Grecji środkowej, obejmującej szereg różnej wielkości dolin otoczonych górami oraz półwysep Attykę. Na wschód od Grecji środkowej leży w niewielkiej odległości wyspa Eubea. Peloponez otoczony jest ze wszystkich stron — z wyjątkiem Przesmyka Korynckiego, czyli Istmu — wodami mórz Egejskiego i Jońskiego oraz ich zatokami. Podobnie jak Grecja środkowa, składa się on z wielu krain przeważnie oddzielonych od siebie górami.. Góry Grecji, których wysokość rzadko przekracza 2 000 m, nie stanowiły dla człowieka nieprzezwyciężonej przeszkody, w starożytności jednak przyczyniały się niemało do odosobnie- nia poszczególnych krain od siebie. W Grecji nie było poza tym ani dużych rzek, ani możliwoś- ci stworzenia rozgałęzionego systemu irygacyjnego, charakterystycznego dla wielu krajów sta- 458 rożytnego Wschodu. Zachodnie wybrzeże Grecji kontynentalnej jest stosunkowo mało roz- winięte. Brzegi są przeważnie strome i górzyste. Za to na wschodnim wybrzeżu morze wytwo- rzyło krętą Unię brzegową. O ile góry izolowały od siebie plemiona świata egejskiego, o tyle wyspy łączyły je ze sobą. Żeglarze na Morzu Egejskim nie tracili nigdy z oczu lądu, nawet jeśli płynęli od brzegów Euro- py do wybrzeży Azji Mniejszej. Przy panującej tam zwykle bezchmurnej pogodzie wyspy le- żące z reguły nie dalej niż o 50 km od siebie nie znikały nigdy z pola widzenia żeglarzy. Sprzy- jało to rozwojowi żeglugi i wszelkich rodzajów produkcji związanych z morzem. Osobną część świata egejskiego stanowiło wybrzeże Azji Mniejszej z dogodnymi większymi i mniejszymi zatokami oraz ujściem rzek. Na wschód od wybrzeża ciągnęły się rozległe równiny o żyznych glebach. Wybrzeża Morza Egejskiego z wyjątkiem licznych górskich okolic posiadają klimat śród- ziemnomorski; tylko w północnej części Grecji kontynentalnej staje się on ostrzejszy. Lato jest gorące i suche. Śnieg nawet w zimie pada rzadko i zwykle od razu topnieje. Na okres zi- mowy, kiedy od ciepłego Morza Śródziemnego wieją wiatry południowe i południowo-zachod- nie, przypada większość rocznych opadów atmosferycznych. Dlatego też okres wegetacji obej- muje późną jesień, zimę i wiosnę, kiedy bywają opady; wartkie rzeki o zmiennym stanie wód, wysychające zwykle latem, nie mogą dostarczyć polom i sadom wystarczającej wilgoci. Urodzajnych gruntów jest w Grecji mało. Deszcze spłukują ziemię ze zboczy górskich i tylko nadmorskie równiny i doliny wewnątrz kraju pokryte są czerwoną i żółtą glebą, charak- terystyczną dla strefy podzwrotnikowej. W dolinach rzek znajdują się gleby aluwialne, niekiedy bagniste. W zamierzchłej przeszłości Grecję pokrywały rozległe lasy i gąszcze krzewów kol- czastych. Wskutek suchego klimatu i braku odpowiednich gruntów uprawa roli jako główna gałąź gospodarki rozwinęła się tylko w niewielu okolicach kraju. W Grecji kontynentalnej w okresie rozwoju społeczeństwa opartego na niewolnictwie zboża zwykle nie wystarczało i trzeba było już wtedy przywozić je z innych krajów. Korzystniejsze warunki miało sadownictwo, w któ- rym pierwsze miejsce zajmowała uprawa winnej latorośli i drzew oliwnych. Ważną rolę w życiu gospodarczym starożytnych Greków odgrywały rybołówstwo i ho- dowla zwierząt gospodarskich — przeważnie kóz i owiec — zwłaszcza w centralnych i górskich okręgach. Bydło, a później również konie hodowano głównie w Tesalii. Grecja obfitowała w różnorodne kopaliny, znakomite marmury, w doskonałą glinę garn- carską; z metali wydobywano tam srebro, miedź, ołów, później żelazo, na Tasos — złoto. Zło- to wydobywano także w Tracji (na terytorium dzisiejszej Bułgarii). Niektórych metali jednak brakowało lub znajdowały się w znikomych ilościach (cyna) i trzeba je było przywozić. PERIODYZACJA NAJDAWNIEJSZYCH DZIEJÓW ŚWIATA EGEJSKIEGO W eposie i mitach greckich zachowały się podania ludowe starożytnych Greków o ich zamierzchłej przeszłości, o potędze króla kreteńskiego Minosa, o Mykenach obfitujących w złoto, o dziesięcioletniej wojnie trojańskiej i o innych legendarnych wydarzeniach. Prace wykopalisko- we rozpoczęte w ósmym dziesiątku lat ubiegłego stulecia w Troi, Tirynsie i Mykenach, póź- niej zaś w Knossos (na Krecie) i setkach innych większych i mniejszych osiedli na wybrzeżach 459 i wyspach Morza Egejskiego wykazały niezbicie, że podania greckie pomimo charakteru baśniowego zachowały ziarna prawdy historycznej i przedstawiają spuściznę bogatej i wspa- niałej kultury egejskiej, która rzeczywiście istniała w drugim, częściowo i w trzecim tysiąc- leciu p.n.e. Dzieje świata egejskiego w III i II tysiącleciu uczeni dzielą zwykle na trzy główne okresy: wczesny, środkowy i późny. Ponieważ charakter kultur miejscowych w różnych okręgach świata egejskiego nie jest całkiem jednakowy, zaszła potrzeba wyodrębnienia kultury minojskiej (tj. kreteńskiej), helladzkiej (tj. greckiej kontynentalnej) i innych; w związku z tym zaczęto rozróżniać np. okres wczesnominojski, wczesno- helladzki itd. Pomimo różnic, jakie wykazują te miejscowe kultury, ramy chronologiczne trzech okresów są mniej więcej te same dla całego świata egejskiego. Wczesny okres obejmuje niemal całe trzecie tysiąclecie (mniej więcej do r. 2200—2100), środkowy — pierwszą połowę II tysiąclecia (do r. 1600) i późny — drugą połowę tegoż tysiąclecia aż do przełomu XII i XI wieku p.n.e. Okres późnohelladzki nazywają często również mykeńskim od Myken, największego ówczesnego ośrodka w tym okręgu. Okresy wczesnominojski i wczesnohelladzki to czasy eneolitu i pojawienia się brązu: śred- niominojski i średniohelladzki przypadają na początek epoki brązowej, a późnominojski i późno- helladzki — na lata jej rozkwitu i wystąpienia pierwszych wyrobów żelaznych. 2. STAROŻYTNA KRETA OKRES WCZESNOMINOJSKI (XXX—XXII WIEK P.N.E.) Kreta jest wyspą o wydłużonym kształcie, która leży w jednakowej niemal odległości od Europy, Azji i Afryki. Ma ona 250 km długości oraz 12 do 57 km szerokości i dzieli się wyraźnie na trzy części: wschodnią, centralną i zachodnią. Ostatnia część była słabo zaludniona do poło- wy I tysiąclecia p.n.e. Prawie cała wyspa pokryta jest górami i podgórzami, dostępnymi wy- łącznie dla pieszych i dla zwierząt jucznych. Niewielka urodzajna równina znajduje się tylko na południu centralnej części wyspy. Kreta zaczęła się zaludniać od czasów neolitu, ale mieszkańcy różnych okolic nawiązują ze sobą ścisłe stosunki dopiero pod koniec okresu wczesnominojskiego. Do połowy II tysiąclecia Kreta nie zaznała najazdów obcych plemion i kultura minojska, o ile można sądzić na podsta- wie posiadanych źródeł, rozwijała się samodzielnie w ciągu mniej więcej półtora tysiąca lat. Jednakże stosunki ze światem zewnętrznym istniały niewątpliwie i wywierały pewien wpływ na rozwój kultury starożytnej Krety. Głównym zajęciem mieszkańców było rybołówstwo, hodowla zwierząt domowych i częścio- wo uprawa roli. W ciągu ośmiu wieków obejmujących okres wczesnominojski rozpowszechnia się tu stopniowo użycie metali, głównie miedzi. Miejscowi mieszkańcy używali wówczas mie- dzianych sztyletów, siekier i noży. Zastosowanie narzędzi metalowych spowodowało ulepsze- nie obróbki naczyń kamiennych oraz rozwój innych gałęzi rzemiosła. Znaczną ewolucję przeszło garncarstwo; polepsza się technika wypalania naczyń, powstaje i rozwija się sztuka malowania wyrobów ceramicznych, aczkolwiek naczynia sporządzano wciąż jeszcze sposobem ręcznym. Pod wpływem egipskim zjawiają się pierwsze pieczęcie wyrzeźbione z kamienia; na jednej z ta- 460 kich pieczęci wyobrażono łódź. Co do kontaktów ze światem zewnętrznym, prawdopodobnie dość rzadkich, to udało się stwierdzić tylko stosunki z Egiptem. Ludność Krety żyła jeszcze w ramach wspólnoty pierwotnej. W każdym razie różnice majątkowe i społeczne nie były znaczne. Świadczy o tym jednakowy sposób grzebania zmar- łych, resztki kolektywnych domostw oraz kolektywne również, okrągłe grobowce o średnicy od 4 do 13 m. OKRES ŚREDNiOMINOJSKI (XXI—XVII WIEK P. N. E.) o f H tli 'f'f T m W pierwszej połowie II tysiąclecia w rozwoju gospodarczym i społecznym Krety zaznaczył się duży postęp. Charakterystyczną cechę tego okresu stanowi rozpowszechnienie się brązu. W róż- nych miejscowościach znaleziono brązowe rylce, mnóstwo dużych i małych toporów i siekier, dłuta, cienkie zdzieraki, sztylety, groty dzid, długie miecze. Szerokie zastosowanie brązu umożliwiło wzrost wytwór- czości we wszystkich dziedzinach. Rozwija się budownictwo, zjawiają się duże budynki, liczące niekiedy kilka pięter. Powstają pierwsze pałace w Knossos, Faistos i Mallii; pałac w Knossos przebudowywano w tym okresie trzy razy, w końcu okresu wzniesiono pałac w Hagia Triada. Walka o hegemonię, prowadzona między pewnymi ośrodkami kre- teńskimi, zakończyła się zwycięstwem Knossos. Namacalnym wynikiem tego zwycięstwa było przeprowadzenie wielkiej strzeżonej drogi z północy na południe, prowadzącej z Kno- ssos do Faistos i dalej do portu Komo. Z początku okresu średniominojskiego pochodzi najstarszy w Europie wóz czte- rokołowy, znaleziony we wsi Palaikastro. Wynalezione w tym czasie koło garncarskie udoskonalono poważnie w ciągu tego okresu co najmniej dwukrotnie. Mistrzowie kreteńscy opa- nowali również technikę produkcji fajansu, którego użycie rozpowszechniło się szybko. 1; //. Kreteńskie pismo hieroglificzne oraz linearne A i B Ogromny rozwój osiągnęły sztuki plastyczne. Wielka ilość przepięknych fresków w stylu realistycznym zdobią- cych ściany pałaców świadczy o postępach samoistnej sztuki kreteńskiej. Nawet w malowidłach na naczyniach glinianych widać przejście od prostych ornamentów geometrycznych do jaskrawych wizerunków roślin, a następnie i zwierząt. Już na początku okresu średniominojskiego powstała wie- lobarwna ceramika w tzw. stylu K a m a r e s (od nazwy wsi, w pobliżu której znaleziono w grocie pierwsze naczynia o takim ornamencie). Ten oryginalny sposób malowania naczyń rozpowszechnił się bardzo na Krecie i poza jej granicami. Coraz częściej spotyka się rozmaite pieczęcie i rzeźbione kamienie. Najważniejszym ówczesnym wynalazkiem jest pismo. Było ono z początku piktograficzne (obrazkowe), wkrótce jednak przekształciło się w hieroglificzne, podobne pod wieloma wzglę- dami do egipskiego. Najstarsze zabytki pisma kreteńskiego to rysunki wyryte na pieczęciach oraz znaki na blokach kamiennych, z których były zbudowane pałace. Pod koniec okresu śred- 461 niominojskiego zaczęto używać j'uż powszechnie atramentu. W związku z rozpowszechnie- niem pisma ideogramy stopniowo upraszczały się. W końcu okresu zjawia się już pismo linear- ne A, nazwane tak umownie w odróżnieniu od nieco późniejszego, również linearnego, pisma B. Pismo linearne A nie zostało jeszcze niestety odczytane, toteż nie możemy określić dokładnie specyficznych cech rozwoju starożytnej Krety. Znaczny wzrost sił wytwórczych i zróżnicowanie majątkowe pozwalają przypuszczać, że właśnie w okresie średniominojskim społeczeństwo kreteńskie, przynajmniej w ośrodkach kierowniczych, „pałacowych", staje się społeczeństwem klasowym. Pałace w Knossos i Faistos, sądząc po monumentalnym charakterze budowli, obfitości przedmiotów zbytku, bogactwie fresków i wreszcie po stosowaniu pisma do ewidencji produktów i do potrzeb administracji, były niewątpliwie siedzibami władców wczesnych państw o ustroju niewolniczym. Budowa drogi łączącej Knossos z Faistos zdaje się ; świadczyć o pewnym politycznym zjednocze- niu tych ośrodków. Przedmiotów importowa- nych znaleziono wśród wykopalisk bardzo ma- ło, co jest dowodem, że pierwsze państwa kreteńskie powstały niewątpliwie w wyniku stopniowego społeczno-gospodarczego rozwoju społeczeństwa, a nie wskutek jakichkolwiek wpływów zewnętrznych. OKRES PÓŹNOMINOJSKI y (W. XVI—XII P. N. E.) Puchar ze steatytu Z pałacu w Hagia Triada. Kreta Okres trwający mniej więcej od roku 1600 do 1100 (tzw. późnominojski) to czas maksy- malnego rozwoju kreteńskiej kultury; obejmuje on także lata jej stopniowego upadku aż do ostatecznej katastrofy. W wieku XVI p.n.e. Kreta miała prawdopodobnie więcej mieszkań- ców niż w jakimkolwiek późniejszym okresie starożytności. Całą wyspę pokrywa sieć dróg strzeżonych przez posterunki. Jednocześnie rozbudowuje się też pałace ozdobione z niebywałem dotąd zbytkiem. Z owych czasów pochodzą najpiękniejsze zabytki architektury i sztuki kreteńskiej, jak „sala tronowa", płaskorzeźba „króla-kapłana", freski przedstawiające procesje, statuetki wyobrażające walkę z bykami itd. Charakterystyczną cechę owych czasów stanowi wzrost bogactwa arystokracji. Odkopany dom prywatny bogacza knossyjskiego, tzw. „dom południo- wy", miał dwa piętra. Był to budynek z portykiem, kolumnami, placem kultowym, piwnicą i komorą, gdzie znaleziono różne narzędzia z brązu. Grobowce rodzinne arystokracji, wykute w skałach, przekształcają się w tym okresie w duże i okazałe katakumby. Szaty dostojników i kapłanów są wykwintne. Wszystko to było przede wszystkim wynikiem dalszego wzrostu produkqi, co szczególnie rzucało się w oczy w budowie statków morskich. Jeśli sądzić po wizerunkach na pieczęciach, dawne łodzie przekształcają się teraz w stosunkowo duże statki z pokładami; na jednej z pieczęci widać, jak przewożą konia załadowanego na statek. W tym czasie zawiązują się ożywione sto- sunki Krety z Egiptem, Syrią, a zwłaszcza z mykeńską Grecją. Na Krecie znaleziono w wielu 462 miejscach bryły miedzi mające kształt skóry byka, które służyły, być może, za pieniądz. Ich waga (29 kg) odpowiada późniejszej greckiej jednostce wagi — talentowi. W tym też czasie zjawia się nowe pismo linearne, tzw. pismo linearne B. Jak przypuszcza- my, w pierwszej połowie XV wieku p.n.e. Kretę podbiło greckie plemię Achajów. Dokumenty z Knossos, pisane pismem linearnym B, sporządzone są w języku greckim. Jednakże w innych Kreteńczycy składają dary królowi egipskiemu Tutmosowi III Malowidło na grobowcu w Tebach. Połowa II tysiąclecia p.n.e. okolicach Krety używano w dalszym ciągu aż do końca późnominojskiego okresu wyraźnie niegreckiego pisma linearnego A. Na czasy panowania Achajów przypada prawdopodobnie także grób kopulasty w Hagios Teodoros, zbudowany na wzór grobów kopulastych znanych nam z wykopalisk w Azji Mniejszej i w Mykenach. W wiekach XIV—XII p.n.e. daje się zauważyć stopniowy upadek kultury kreteńskiej; istniała ona jeszcze aż do nowego podboju Krety, którego dokonali tym razem Dorowie, praw- dopodobnie na przełomie XII i XI wieku. W tym czasie następuje prawie całkowita przerwa w stosunkach ze światem zewnętrznym, zanika handel, przy wykopaliskach spotyka się coraz mniej wyrobów rzemieślniczych. W ornamentyce naczyń glinianych zamiast jaskrawych wize- runków realistycznych występują teraz mocno stylizowane rysunki roślin i zwierząt morskich. 463 PAŁAC W KNOSSOS Najznakomitszym zabytkiem architektury kreteńskiej jest pałac w Knossos. W mitach greckich nazywano go labiryntem (wyraz ten pochodzi od terminu Aópp-ug (labrys) — siekiera; „podwójna siekiera" jest ulubionym motywem w sztuce kreteńskiej). Według tych legend wgłębi pałacu mieszkał półczłowiek-półbyk, Minotauros, któremu miasto Ateny posyłało co roku na pożarcie siedmiu młodzieńców i tyleż dziewcząt. Legenda głosi, że Minotaura zabił heros ateń- ski Tezeusz, syn króla Egeusza. W micie o Tezeuszu znalazła prawdopodobnie odbicie zależność Attyki od Knossos w początkach okresu późnominojskiego. Pałac w Knossos, który zajmuje 464 Mury istniejące obecnie lub takie. które niewątpliwie istniały Mury, które istniały prawdopodobnie Pałac w Knossos Plan ogólny parteru w okresie późnominojskim około 16 000 m2 powierzchni i przedstawia złożony kompleks setek rozmaitych pomieszczeń, wydawał się Grekom-Achajom gmachem, z którego nie można znaleźć wyjścia. Wyraz „la- birynt" stał się odtąd synonimem budynku o skomplikowanym systemie rozmieszczenia po- kojów i korytarzy. Wykopaliska archeologiczne ustaliły, że pałac zbudowano na początku okresu średniomi- nojskiego, a następnie wielokrotnie poszerzano. W czasach rozkwitu kultury minojskiej pałac miał dwa lub trzy piętra, nie licząc suteren, gdzie znajdowały się piwnice, pracownie rzemieślni- cze, składy żywności i broni oraz cele więzienne. W części oficjalnej pałacu mieściły się sale 465 „tronowe", wielka i mała, oraz kaplice. W części pałacu przeznaczonej przypuszczalnie dla kobiet znajdowały się: poczekalnia, łazienki, skarbiec i rozmaite inne pomieszczenia. W pałacu przeprowadzono rozległą sieć kanalizacyjną z glinianych rur o dużej i małej średnicy, obsługu- jącą baseny, łazienki i ustępy. Znaleziono na terenie pałacu przeszło 2 000 glinianych tabliczek z różnymi notatkami. Wspaniałe dekoracje niektórych sal, ogromna liczba przedmiotów ze szlachetnych metali, freski o wielkiej wartości artystycznej, przestronne magazyny — wszystko to świadczy, że pałac był siedzibą królów, będących władcami Knossos i całej Krety. STOSUNKI SPOŁECZNO-GOSPODARCZE W pierwszej połowie II tysiąclecia najbardziej rozwinięte wspólnoty kreteńskie rozpadły się już niewątpliwie na klasy. Gigantyczne gmachy, jak pałac w Knossos w okresie rozkwitu, oraz podobne, aczkolwiek mniejsze pałace w Faistos, Mallii i Hagia Triada świadczą wymow- nie o istnieniu aparatu państwowego, organu przemocy klasy panującej. Wskazują na to: istnie- nie izb więziennych w Knossos, ideogram kreteński oznaczający kajdany ręczne, wizerunki zbrojnych Murzynów, stanowiących prawdopodobnie straż pałacową, wreszcie istnienie wiel- kiego scentralizowanego gospodarstwa pałacowego o rozwiniętej rachunkowości. Wszystko to nie mogło powstać w ramach ustroju wspólnoty pierwotnej. Przy ówczesnym poziomie rozwoju sił wytwórczych społeczeństwo kreteńskie musiało mieć za podstawę niewolnictwo. Budowle tak ogromne, jak pałac w Knossos, nie mogłyby bodaj powstać w owym czasie bez zastosowania w znacznej mierze pracy niewolników. W micie greckim o Tezeuszu wzmian- ka o corocznym wysyłaniu młodzieńców i dziewcząt na Kretę stanowi, być może, dalekie wspo- mnienie o daninie, jaką w postaci niewolników płaciły Krecie podległe plemiona. Dokumenty knossyjskie wskazują wyraźnie, że w owym czasie istniały dość znaczne grupy niewolników. Z utworów późniejszych pisarzy antycznych dowiadujemy się, iż pewna grupa niewolników kreteńskich nosiła miano mnoitóio. Nazwę tę niektórzy badacze łączą z imieniem legendarnego króla Krety Minosa. Wszelkie posiadane przez nas źródła pozwalają twierdzić, że na Krecie istniało już w cza- sach minojskich niewolnictwo. Jednakże ustrój niewolniczy nie był zapewne wówczas bardzo rozwinięty. Nie przeprowadzono tam wielkiej sieci irygacyjnej istniejącej w wielu despotycz- nych monarchiach starożytnego Wschodu. Majątki ziemskie były prawdopodobnie niewielkie. Rzemiosło osiągnęło tak wysoki poziom, iż niejednokrotnie, jak należy przypuszczać, wytwórca był osobiście żywo zainteresowany w jakości produktu swej pracy; tego rodzaju bezpośredni wytwórcy musieli być wolnymi ludźmi. O formach własności na Krecie mamy bardzo mało danych. Wielka ilość pieczęci, któ- rymi opatrywano niekiedy pithosy (duże naczynia gliniane do przechowywania produktów), świadczy prawdopodobnie o znacznym rozwoju własności prywatnej, chociaż pieczęcie te mo- gły należeć również do pracowników administracyjnych obsługujących ogromne gospodarstwo królewskie. W okresie późnominojskim daje się już zauważyć poważne zróżnicowanie majątkowe; domy bogaczy, ich wspaniałe grobowce, rozległe stosunki Krety ze światem zewnętrznym, wreszcie korzystanie ze szlachetnych metali w obrocie handlowym — wszystko to wskazuje na rozwój własności prywatnej. Wiele setek niewolników, wolnych rzemieślni- ków i rolników obowiązanych do danin i świadczeń obsługiwało olbrzymie gospodarstwo pałacowe. 466 KULTURA KRETEŃSKA Jednym z najważniejszych osiągnięć kultury minojskiej było pismo, które przeszło kolej- no całą drogę rozwoju od pisma piktograficznego przez hieroglificzne do linearnego. Jeśli na- wet kreteńskie pismo hieroglificzne było zależne w pewnym stopniu od pisma egipskiego, to pismo linearne wykazuje takie same cechy oryginalne jak cała kultura minojska. Mówiliśmy już wyżej, iż początkowo pismo linearne A rozwinęło się następnie w Rnossos i w Grecji kon- tynentalnej w pismo linearne B (w. XV—XII). Na Cyprze pod wpływem tego pisma line- arnego powstało pismo cypryjsko-minojskie (w. XV—XI), a wreszcie cypryjskie pismo sylabicz- ne (w. VII—IV). Znajomość cypryjskiego pisma sylabicznego ułatwiła w znacznym stopniu odczy- tanie pisma linearnego B. Rozpowszechnienie znajomości pisma na Krecie, o ile można sądzić, było ściśle związane z potrzebami wielkich gospodarstw pałacowych. Napisy znajdujemy głównie na długich i wąskich tabliczkach glinianych, przypominających kształ- tem liście palmowe. Takich tabliczek znaleziono bardzo dużo; spora ilość napisów przechowała się na pieczęciach, naczyniach i innych przed- miotach. Pisano niewątpliwie jeszcze częściej na mniej trwałych materiałach, np. na liściach pal- mowych, może na papirusie itd. Wzmiankowane już używanie atramentu przemawia również za stosunkowo szerokim rozpowszechnieniem zna- jomości pisma. Bogini z wężami Posążek z kości słoniowej: en face i z profilu. Okres późnominojski W wyniku długoletnich wysiłków wielu uczonych pismo linearne B zostało na ogół od- cyfrowane, co umożliwia przeczytanie przeszło dwóch tysięcy tabliczek knossyjskich, około jed- nego tysiąca pylońskich (znalezionych przy wy- kopaliskach w Pylos, w południowo-zachodniej części Peloponezu) i mniej więcej setki innych tabliczek ze znakami tego pisma. Pismo linearne B składa się z 88 znaków oznaczających sa- mogłoski i sylaby; zawierało ono prócz tego wiele znaków oznaczających pojęcia. Przy liczeniu posługiwano się systemem dziesiętnym. Język odczytanych napisów okazał się greckim, nieco tylko różniącym się od języka starożytnej greckiej epopei. Wynika stąd, że język grecki jest o wiele starszy, niż przypuszczano dawniej, tabliczki bowiem knossyjskie powstały w połowie II tysiąclecia, a więc na 600 lat przed domniemanym powstaniem eposu. Odcyfrowanie pis- ma linearnego B dowodzi niezbicie, że w Knossos panowali już w tym czasie Achajowie mó- wiący po grecku. Oni właśnie dostosowali pismo linearne A do języka greckiego. Sztuka minojska wykazuje również cechy specyficzne. Od najprostszych ornamentów składa- jących się z punktów i kresek poprzez jaskrawe wielobarwne figury geometryczne artyści kreteń- 467 scy przeszli stopniowo do realistycznego odtwarzania świata roślinnego i zwierzęcego. Freski na ścianach pałaców, zwłaszcza w Knossos, mogą być śmiało postawione w jednym szeregu z naj- lepszymi dziełami sztuki starożytnej. Artyści minojscy z połowy II tysiąclecia p.n.e. odtwa- rzali umiejętnie nawet twarze oraz szczegóły stroju uczestników wspaniałych procesji, dostoj- nych dam itd. Właśnie dzięki realizmowi mistrzów Krety ówczesne wytwory sztuk plastycz- nych nabierają dla nas znaczenia niezwykle ważnego źródła historycznego. Jakkolwiek sztuka kreteńska posługiwała się tematami religijnymi, miała jednak bardziej świecki charakter niż sztuka egipska czy babilońska. Historyczne znaczenie kultury minojskiej w tym się przede wszystkim wyraża, że na Kre- cie o pięć stuleci wcześniej niż w innych okolicach świata egejskiego powstało społeczeństwo klasowe i państwo. W pierwszej połowie II tysiąclecia, a nawet nieco później, kultura Krety — zarówno materialna, jak i duchowa — wywierała wpływ na plemiona Grecji kontynentalnej i przyczyniała się do ich szybszego rozwoju. Osiągnięcia kultury kreteńskiej przejęli i roz- winęli dalej Achajowie. 3. GRECJA MYKEŃSKA OKRES WCZESNOHELLADZKI (W. XXX—XXII P.N.E.) III tysiąclecie p.n.e. w dziejach Grecji kontynentalnej to okres coraz większego rozpow- szechnienia metali. Plemiona wczesnohelladzkie były już obznajmione z ich obróbką: w Zi- guri (na południe od Koryntu) znaleziono brązową klingę sztyletu, w Herai (Arkadia) — zło- ty przedmiot. Srebra używano niekiedy do wyrobu szpil. Grobowce ówczesne były zwykle kolektywne; zwłoki zmarłych składano w wąskich mogiłach mających kształt studzien i wy- kutych w skale. Osiedla budowano z reguły na wzgórzach. U plemion tych nie ma żadnych śladów zróżnicowania majątkowego i społecznego. Tylko w pobliżu Tirynsu odkryto w naj- starszych warstwach fundament dużej okrągłej budowli, która stanowiła może dom wodza plemiennego. Należy przypuszczać, iż plemiona wczesnohelladzkie żyły w ramach ustroju wspól- noty pierwotnej. Około r. 2500 w Tesalii powstaje tak zwana kultura D i m i n i, pokrewna kulturom plemion naddunajskich, m.in. kulturze trypolskiej. Charakterystyczne dla kultury Dimini są mury obronne, które wznoszono wokół osiedli, oraz prostokątny dom z megaronem1. Twórcy tej kultury byli prawdopodobnie przodkami niektórych spośród plemion greckich. Kultura ta, istniejąca jednocześnie z wczesnohelladzką, rozszerza się na południe aż do Krety. Przypuszcza się, że plemiona wczesnohelladzkie mówiły językiem, który nie należał do grupy języków indoeuropejskich. Do języka greckiego weszło dużo wyrazów o rdzeniach koń- czących się na -nt (ntH) i -ss; słów takich brak w innych językach indoeuropejskich. Obok nazw geograficznych, jak Korynt (Korinthoś), Tiryns (Tirynthoś), Olint (Olynthos), należą tu nazwy roślin: hiacynt (hyakinthoś), narcyz (narkissoś), cyprys (kyparissoś) i wiele innych. Wszy- stko to zapewne stanowi w języku greckim spuściznę po protogreckich plemionach wczesno- helladzkich, które zamieszkiwały Greqę kontynentalną w III tysiącleciu p.n.e. Plemiona wcze- 1 Megaronem nazywano w późniejszych, „homerowskich" czasach środkową salę w domach greckich. Była to prostokątna izba ze stropem wspartym na słupach i z otworem w dachu. 468 snohelladzkie były pokrewne najstarszej ludności Azji Mniejszej, tam bowiem spotyka się rów- nież podobne nazwy geograficzne. Naczynia gliniane charakterystyczne dla tego okresu zna- leziono w najstarszych warstwach Troi, a także na Krecie. Starożytni Grecy nazywali wczesnogreckich mieszkańców swego kraju Pelazgami, Karami lub Lelegami. Plemiona te zamieszkiwały świat egejski od epoki neolitu. Nie należały one, jak przypuszczamy, do grupy ludów mówiących językami indoeuropejskimi. OKRES ŚRODKOWOHELLADZKI (W. XXI—XVII P. N. E.) Między rokiem 2200 a 2000 p.n.e. południowa część Półwyspu Bałkańskiego doznała ni- szczycielskiego najazdu. Fala plemion greckich (sami Grecy nazywali.siebie później Hellena- mi) runęła na świat egejski z północy. Wykopaliska wykazały, że w wielu osiedlach warstwę wczesnohelladzką oddziela od na- stępnych warstwa popiołu; inne wczesnohelladzkie osiedla zostały w ogóle opuszczone przez swych mieszkańców. Zdobywców nazywa się zwykle Minijczykami, ponieważ charakterystycz- ne dla nich przedmioty (szare naczynia) znaleziono po raz pierwszy w Orchomenos w Beocji, gdzie według podań greckich zamieszkiwali legendarni Minijcżycy. Naczynia minijskie ro- biono z dobrze ugniecionej gliny, która po wypaleniu nabierała ciemno- lub jasnoszarej barwy. Szara ceramika mini j s k a, współczesna wzmiankowanej już ceramice kreteńskiej typu Kamares, pochodzi z pierwszych wieków II tysiąclecia. Początek okresu środkowohelladzkiego zbiega się w czasie z przeniknięciem do środko- wej i wschodniej części Azji Mniejszej plemion hetyckich, które mówiły językiem należącym do rodziny indoeuropejskiej. Minijcżycy przynieśli z sobą prawdopodobnie język grecki. Źródła antyczne podają na ogół dość dokładnie granice osiedlenia się poszczególnych ple- mion helleńskich w ciągu całego niemal II tysiąclecia aż do następnego najazdu — wędrówki Dorów. Dane pisarzy starożytnych znajdują potwierdzenie w wynikach badań nad zasięgiem rozmaitych narzeczy greckich. Trzy główne grupy plemion greckich — Jonowie, Achajowie i Eolowie — osiedliły się na terytorium Grecji kontynentalnej: Jonowie zamieszkali w Attyce i w północno-wschodniej części Peloponezu, Achajowie zajęli prawie cały Peloponez, Eolowie zaś osiedli w Tesalii i w Grecji środkowej z wyjątkiem Attyki. W ciągu całego niemal II ty- siąclecia plemiona achajskie, które zajmowały najżyźniejsze okolice i znajdowały się najbliżej najstarszych, protogreckich ośrodków kultury (przede wszystkim Krety), rozwijały się znacz- nie szybciej niż inne plemiona greckie; najwcześniej też utworzyły społeczeństwo klasowe i pań- stwo oraz rozsiedliły się na całym terytorium świata egejskiego. Achajowie stworzyli między innymi także państwo mykeńskie, które odegrało ważną rolę w najwcześniejszych dziejach Grecji. Plemiona greckie w okresie środkowohelladzkim trudniły się głównie uprawą roli i hodo- wlą zwierząt domowych. W ich osiedlach znaleziono ziarna pszenicy, jęczmienia, prosa, cebuli, grochu, bobu, soczewicy oraz garnki z żołędziami, stanowiącymi prawdopodobnie po- żywienie. W wielu domach minijskich spotyka się lampki, w których materiałem palnym by- ła oliwa. Odkryto również kości byków, owiec, kóz i osłów, co świadczy o rozwoju hodowli. Minijcżycy trudnili się także rybołówstwem. W Filakopi na wyspie Melos znaleziono wazę z wieku XVIII lub XVII p.n.e., na której widzimy szereg ludzi idących wzdłuż potoku i trzy- mających w każdej ręce rybę. 469 Ceramikę minijską w odróżnieniu od naczyń wczesnohelladzkich sporządzano już z po- mocą koła garncarskiego. W ciągu pięciu stuleci okresu środkowohelladzkiego ceramika prze- szła znaczną drogę rozwojową. Późniejsza ceramika minijską, która istniała zresztą jednocze- śnie z szarą, ma żółtą barwę, co tłumaczy się udoskonaleniem pieców garncarskich i wyższą temperaturą wypalania. Na ornamentach żółtej ceramiki minijskiej widać już pewien wpływ kreteński. W domach minijskich spotyka się bardzo dużo naczyń glinianych. Obok naczyń kuchennych, wykończonych z grubsza, znaleziono przy wykopaliskach naczynia o cienkich ściankach, ogromne pithosy do przechowywania żywności i piękne kubki; odkryto również specjalne naczynia na wodę, wino, oliwę, itd. Ornament żółtej ceramiki minijskiej okresu środ- kowohelladzkiego przechodzi prawie niepostrzeżenie w późnohelladzki. Częste znaleziska brązowych toporów wojennych, ozdób z drogocennych metali i — rza- dziej — naczyń metalowych świadczą o znacznym postępie w technice obróbki metali w po- równaniu z kulturą wczesnohelladzką. Plemiona minijskie żyły jeszcze w ramach ustroju wspólnoty pierwotnej. Zmarłych grze- bano w tzw. grobach skrzynkowych, których odkryto kilkaset. Zwłoki zmarłego wkładano w po- zycji kucznej jakby do skrzynki kamiennej z płyt wapiennych. Do grobu kładziono niewiele przedmiotów. Jednakże, jeśli sądzić po przedmiotach domowego użytku, dają się już zauwa- żyć pewne różnice w sytuacji majątkowej poszczególnych rodzin. OKRES PÓŹNOHELLADZKI (W. XVI—XII P.N.E.) Okres późnohelladzki trwał mniej więcej od roku 1600 do 1100 p.n.e. W historii Grecji lądowej okres ten nazywa się także mykeńskim, od Myken, głównego w tych czasach ośrod- ka kultury. Liczba zabytków archeologicznych jest bardzo wielka. Najgodniejsze uwagi po- chodzą z peloponeskich ośrodków tej kultury: z Myken, Tirynsu i Pylos. Jednakże przedmioty późnohelladzkie występują w dużych ilościach w całej wschodniej części obszaru śródziemno- morskiego, do Egiptu i Ugaritu (Fenicja) włącznie. Wielkie ośrodki kultury mykeńskiej po- siadają monumentalne budowle (pałace, mury obronne, ogromne grobowce), mnóstwo drogo- cennych metali, wyroby rzemieślnicze o wielkiej wartości artystycznej, wiele przedmiotów przywiezionych z krajów Wschodu, a nawet znad Bałtyku (bursztyn). Główna jednak masa osiedli — a odkopano ich co najmniej setkę — niewiele się różni od osiedli poprzedniego okre- su, jeśli chodzi o ruchomy i nieruchomy majątek, a więc i o tryb życia mieszkańców. Za to w głównych ośrodkach kultury mykeńskiej, zwłaszcza w samych Mykenach, rzuca się w oczy stała, niekiedy zdumiewająco szybka ewolucja kultury materialnej. Najbardziej charakterystyczne dla owych czasów są zmiany w sposobach grzebania zmar- łych; w ciągu III i II tysiąclecia archeologowie wyróżniają 5 głównych rodzajów grobów: jamowe, skrzynkowe, szybowe, korytarzowe i kopulaste. Groby jamowe przedstawiają owalne lub prostokątne zagłębienia w gruncie, zwykle ska- listym; na ciało zmarłego kładziono gliniane miski. Groby takie są charakterystyczne dla okre- su wczesno- i środkowohelladzkiego, chociaż spotyka się je i w późniejszym okresie. Z tego samego czasu pochodzą również opisane już wyżej groby skrzynkowe. Inwentarz obu tych grup mogił jest wyjątkowo ubogi, co tłumaczy się, być może, niskim poziomem sił wytwórczych we wczesnych okresach, w późniejszych zaś czasach również faktem, że w gro- bach takich grzebano ludzi prostych. 470 Do najważniejszych zabytków należą w Mykenach groby szybowe, w kształcie prosto- kątnych studzien wykutych w miękkiej skale; głębokość ich wynosi od 0,5 do 3—4 m. Sta- nowią one kolejny — po grobach jamowych i skrzynkowych — stopień rozwojowy form grze- bania zmarłych. Groby te zawierają zdumiewającą ilość przedmiotów ze złota, "a także liczne wyroby z brązu i srebra. Odkryto w nich również bursztyn, jaja strusie i inne wyraźnie im- portowane przedmioty. Dzieła sztuki znajdowane w tych grobach świadczą o wpływie sztuki kreteńskiej, chociaż tematyka ich jest odrębna. W grobach znaleziono też ceramikę minijską. Grobowce te rozmieszczone są wśród mogił środkowohelladzkich. Chowano w nich, jak się wydaje, władców. Czwarty rodzaj mogił stanowią groby korytarzowe, budowane wewnątrz wzgórz. Wcho- dziło się do komory grobowej przez odkryty korytarz — dromos. Komory są grobowcami ro- dzinnymi. Wyposażenie ich składa się z broni, narzędzi produkcji, ozdób, przedmiotów co- dziennego użytku itd. Takie groby znaleziono nie tylko w Mykenach, lecz również na całym terytorium, które obejmowała kultura mykeńska. Przypuszcza się, iż były to grobowce rodzin arystokratycznych. Ostatni rodzaj mogił to groby kopulaste z okresu późnohelladzkiego. Są to wielkie bu- dowle kamienne o średnicy ok. 14 m; wysokość ich równa się mniej więcej średnicy pod- stawy. Pod względem architektonicznym groby te stanowią dalsze stadium w rozwoju grobów korytarzowych; prowadzi do nich także dromos. Odkryto ich kilkadziesiąt, z czego dziewięć w okolicy Myken. Większość tych grobów ograbiono już w starożytności, jednakże ich skom- plikowana budowa oraz wyposażenie zachowane w niektórych wypadkach pozwalają domnie- mywać, iż chowano w nich królów, których nazywa się umownie królami z „dynastii gro- bów kopulastych". MYKENY Mykeny leżą na Peloponezie w połowie drogi z Koryntu do Argos. Wzgórze mykeńskie było zamieszkane od początku III tysiąclecia. Dogodne położenie pośrodku {niewielkiej, ale urodzajnej równiny, dostęp do wody i wreszcie obronność wzgórza sprzyjały stopniowemu rozrostowi osiedla. W okresie środkowohelladzkim wzniesiono mur obronny wokół wierzchoł- ka wzgórza i zbudowano domy na sąsiednich pagórkach. Na zachodnim zboczu wzgórza znaj- dowało się cmentarzysko, gdzie odkryto groby szybowe. W czasach, gdy budowano groby szybowe, społeczeństwo mykeńskie przeżywało okres wzmożonego rozwoju. Bogate wyposażenie tych grobów świadczy o poważnym rozwoju sił wytwórczych podczas przejścia do okresu późnohelladzkiego. Szerokie stosowanie brązu, wiel- ka obfitość drogocennych metali i hojne ich użytkowanie wskazują wyraźnie, iż rzemiosło ode- rwało się od rolnictwa, a rzemieślnicy mykeńscy zdobyli już długotrwałą pracą wielkie do- świadczenie w swym zawodzie. Obecność przedmiotów obcego pochodzenia świadczy o sto- sunkach, być może handlowych, z odległymi krajami. Na podstawie znalezisk z grobów szy- bowych można już uważać ówczesne społeczeństwo mykeńskie za społeczeństwo klasowe. Spo- łeczeństwo oparte na niewolnictwie powstało w Mykenach w procesie wewnętrznego rozwoju. Wszystkie dane archeologiczne świadczą o miejscowych źródłach kultury mykeńskiej. W początkach XV wieku p.n.e. w Mykenach objęła prawdopodobnie władzę wzmianko- wana już „dynastia grobów kopulastych", która panowała co najmniej do r. 1300 p.n.e. W tym czasie daje się najbardziej wyczuć wpływ sztuki kreteńskiej. Jak już mówiliśmy, z odcyfrowania 471 pisma linearnego B wynika niezbicie, że właśnie w tym czasie Achajowie zdobyli Knossos. Zwycię- zcy wywieźli niewątpliwie do swego kraju nie tylko mnóstwo wytworów sztuki kreteńskiej, lecz może i miejscowych rzemieślników. W tym czasie rozszerzają się znacznie stosunki Myken z innymi krajami. W Tel el-Amarna (Egipt) znaleziono np. dziewiętnaście waz mykeńskich, Mury obronne i grobowce w Mykenach Polowa II tysiąclecia p.n.e. Częściowa rekonstrukcja będących widocznie darem dla faraona Amenhotepa IV. Liczne okazy ceramiki mykeńskiej znaleziono w Troi i Milecie, na Cyprze, a nawet w Ugaricie (Fenicja). W wieku XIV p.n.e. Mykeny znacznie się rozbudowują. Władcy rozszerzają i fortyfiku- ją akropol (gród) mykeński, wznoszą mury cyklopowe z tak zwaną Lwią Bramą. Na szczycie wzgórza powstaje nowy pałac z megaronem, salą tronową i świątynią. Ściany pałacu pokry- wają freski o wielkiej wartości artystycznej. W owym czasie opasano też murem groby szy- bowe. Na przyległych pagórkach zbudowano wiele nowych domów, które odkopuje się obecnie. W sztuce daje się zauważyć wypieranie wpływów kreteńskich; kreteńskie motywy kwiatowe i morskie stają się coraz bardziej stylizowane, ustępując wreszcie miejsca ornamentowi linio- wemu o wielu wstęgach i spiralach. 472 SALA „TRONOWA" Z PAŁACU W KNOSSOS Kreta. Okres późnominojski. Rekonstrukcja według A. Evansa W tym też czasie przeprowadzono sieć dróg łączących Mykeny z zatokami Argolidzką i Koryncką. Resztki mostów, nasypów z kamie- nia polnego itd., które zachowały się do na- szych czasów, wskazują, że całe budownictwo drogowe prowadzono według jednolitego pla- nu. Rozwinięta sieć drogowa jest dowodem, że Mykeny były w owym czasie stolicą jakie- goś niewielkiego, scentralizowanego państwa. Znaleziska ceramiki mykeńskiej poza granica- mi Grecji kontynentalnej stają się, można powiedzieć, zjawiskiem masowym. Dużo zwła- szcza takich odkryć dokonano na wyspach Morza Egejskiego i w południowej części Azji Mniejszej. Grób kopulasty typu mykeń- skiego znaleziono w Kolofonie (wybrzeże Azji Mniejszej). Był to okres największego roz- kwitu i rozpowszechnienia kultury mykeńskiej. W połowie okresu późnohelladzkiego My- keny zaczynają słabnąć. Mieszkańcy żyli jakby Oblężenie miasta Odłamek srebrnego rytonu (kubka do wina) z Myken Maska grobowa z Myken Wiek XVII—XVI p.n.e. w oczekiwaniu napadu. Wykopaliska wskazu- ją, że wszystkie źródła wody doprowadzono do północnej bramy akropolu, a w jego północno-wschodnim krańcu zbudowano głę- boką podziemną cysternę, dokąd wpływały wody źródła Persei. W tym samym czasie odbywa się przebudowa fortyfikacji Tirynsu. W wieku XIII p.n.e. zrywają się kontakty z Egiptem. Według wskazówek autorów antycznych opisana w „Iliadzie" wojna, którą prowadzili z Troją Achajowie pod wodzą króla Myken Agamemnona, przypada na początek XII wie- ku (1194—1184 p.n.e.). Dane archeologiczne świadczą, że Achajowie utrzymywali wówczas stosunki z północno-zachodnim wybrzeżem Azji Mniejszej i że mniej więcej w tym czasie została zburzona Troja. „Iliada" przedstawiła zapewne w formie poetyckiej starcie zbrojne między Achajami a Trojanami, które miało rzeczywiście miejsce. 473 Plan twierdzy w Mykenach 1. Lwia Brama. 2. Magazyny. 3. Cmentarz. 4. Wjazd. 5 i 6. Domy. 7. Paląc. 8. Fundamenty świątyni. 9. Dom z kolumnami. Lwia Brama w Mykenach Polowa II tysiąclecia p.n.e. INNE OŚRODKI KULTURY MYKEŃSKIEJ Budowle analogiczne do mykeńskich znaleziono w Tirynsie, Pylos, Tebach i w niektó- rych innych miejscowościach. Pałac władców Tirynsu, odkopany jeszcze w ubiegłym stuleciu, leżał w odległości około 15 km od Myken. Zbudowany był także na stromym wzgórzu i opa- sany prawie niedostępnymi murami. Wewnętrzne rozplanowanie tego pałacu jest analogiczne do mykeńskiego. Znajduje się tam również megaron, a ściany pokryte są freskami w stylu mykeńskim. Nieco później zbudowano pałac w Pylos (Mesenia). Niedaleko od miasta znajduje się grób kopulasty. W górnych warstwach pałacu w Pylos znaleziono zaraz po rozpoczęciu prac Pismo linearne B. Inwentarz naczyń brązowych Gliniana tabliczka z Pylos. Wiek XIV p.n.e. wykopaliskowych mnóstwo dokumentów dotyczących spraw gospodarczych, mianowicie gli- niane tabliczki ze znakami pisma linearnego B. Pałac pyloski spłonął lub został spalony na początku XII wieku p.n.e. Ślady kultury mykeńskiej odkryto również w Lakonii, w południowo-wschodniej części Peloponezu. Głównym ośrodkiem tej kultury w okresie późnohelladzkim były Amyklai (Amy- clae); cmentarz miejscowych władców znajdował się w pobliżu dzisiejszej wsi Yafio. W gro- bach znaleziono wiele dzieł sztuki, między innymi dwa piękne złote puchary. W Grecji środ- kowej większe osiedla odkryto w Tebach, Atenach i w szeregu innych miejscowości. Z końca okresu późnohelladzkiego pochodzą ślady urządzeń nawadniających na jeziorze Kopais w Beocji. Pałace z ich wielkimi zespołami monumentalnych budowli stanowiły tylko wysepki w mo- rzu osiedli .typu raczej wiejskiego, których mieszkańcy żyli w warunkach niewiele różniących się od poprzednich. Takich osiedli w samej tylko Grecji kontynentalnej odkopano kilkadzie- siąt. W Korak, Eutresis i w wielu innych osiedlach nie znaleziono żadnych monumentalnych budowli, nie ma tam przedmiotów pochodzących z innych krajów, mało jest wyrobów rze- mieślniczych z wyjątkiem naczyń glinianych. 475 STAN SIŁ WYTWÓRCZYCH W CZASACH PÓŹNOHELLADZKICH Czasy mykeńskie to okres rozkwitu epoki brązowej. Z brązu sporządzano najrozmaitsze narzędzia pracy, broń, naczynia, ozdoby. W okolicy Myken znaleziono sztaby brązowe, sie- kiery, noże, pierścienie, gwoździe, zawiasy do drzwi itd. W nieco mniejszej mierze używano innych metali. Z cyny wyrabiano naczynia kuchenne; nawet sporządzając naczynia gliniane naśladowano wyroby metalowe. W Nemei, na północ od Myken, znajduje się ślady po ko- palniach miedzi. Niektórzy uczeni sądzą, że źródłem bogactwa Myken była eksploatacja złóż miedzianych. Złoto i srebro stosowano w dość szerokiej mierze do wyrobu wszelkiego rodzaju ozdób. Lecz ozdoby te były drogie i nosili je tylko ludzie bogaci. Wbrew rozpowszechnionemu przez długi czas mniemaniu Grecja mykeńska znała także żelazo, którego używano jednak tylko do wyrobu przedmiotów zbytku. W ówczesnych war- stwach znaleziono kilka żelaznych pierścieni, wisiorków, guzików; w Tirynsie odkryto że- lazną harfę. Dopiero pod koniec okresu póź- nohelladzkiego opanowano technikę wytapia- nia żelaza wzorując się na wytopie miedzi, ale wciąż jeszcze przy dość niskiej tempera- turze: żużel z czasów mykeńskich zawiera bardzo wysoki procent żelaza. Złoty puchar z Vafio Główną gałęzią produkcji była niewątpli- wie uprawa roli i związana z nią hodowla zwierząt domowych. W tym okresie siano da- lej pszenicę i jęczmień, groch, bób, soczewicę. W wielu domach znaleziono spiżarnie z pitho- sami pełnymi ziarna. Specjalny skład zboża odkryto w Mykenach. O znacznym rozwoju uprawy roślin oleistych i winnej latorośli świadczą materiały z odkopanych domów w po- bliżu akropolu mykeńskiego, zwanych przez archeologów domami „handlarza oliwą" i „han- dlarza winem". W pierwszym z nich znaleziono 39 tabliczek z napisami wykonanymi pis- mem linearnym B, na których notowano przychód i rozchód oliwy. Rozwijała się w tych czasach hodowla bydła; mamy też dane o hodowli owiec i świń. W jednym z grobów szybowych znaleziono wizerunek konia, którego zaprzęgano wówczas tylko do rydwanu wojennego, podczas gdy do przewozu ciężarów używano osłów i mułów. Szereg danych pośrednich, jak znaczny wzrost zaludnienia, zatrudnianie wielkiej liczby ludzi przy dużych budowach oraz rozwój rzemiosł, pozwala przypuszczać, że wydajność pracy w rol- nictwie powinna była wówczas poważnie wzrosnąć. Wielkiego postępu dokonało rzemiosło. Budowa pałaców, murów obronnych, grobowców, dróg itd. wymagała nowych narzędzi pracy. Budowniczowie mykeńscy używali kilku rodza- jów dłut, świdrów, rozmaitych młotów i pił; do obróbki drzewa stosowano siekiery i noże. W Mykenach odkryto prząślice i ciężarki do warsztatów tkackich. Wielkie rozmiary budowli mykeńskich świadczą o dość dużej wiedzy budowniczych, o wiel- kim doświadczeniu murarzy, o biegłości rytowników i wielu innych pracowników. Ogromne bloki kamienne (ważące niekiedy dziesiątki ton), z których zbudowane były obronne mury 476 pałacu w Tirynsie, dowożono z kamieniołomów odległych od Tirynsu o dobre dziesięć kilo- metrów. Kamienie do budowli obrabiano najpierw ciężkimi młotami, a następnie cięto już piłą z brązu. Stosowanie systemu przeciwwagi i wsporników oraz zakładanie rynien wyma- gały dość skomplikowanych obliczeń. Charakterystyczny jest jednolity i dokładnie opracowany sposób budowy murów w całym zasięgu kultury mykeńskiej. Garncarze późnohelladzcy sporządzali naczynia najrozmaitszych rozmiarów — od małych kubków do ogromnych kadzi. Glina była dobrze oczyszczona, ścianki naczyń cienkie, powierz- chnia waz często polerowana, wypalanie pierw- szorzędne. W Ziguri znaleziono wielki skład cera- miki, w którym znajdowało się kilkaset czar, pół- misków, dzbanów itp. Tak wielkie zapasy naczyń w małej osadzie, leżącej z dala od głównych ośrod- ków, świadczą o znacznym rozwoju garncarstwa. Wszystko to razem wskazuje, że w tym cza- sie rzemiosło oderwało się już od rolnictwa i stało się samodzielną gałęzią wytwórczości. Większość rzemieślników pracowała na dworach miejscowych władców i była zajęta produkcją broni, budow- nictwem, wytwarzaniem przedmiotów zbytku. Inni, jak np. garncarze, wyrabiali powszechnie używane artykuły. Złoty ryton w kształcie głowy lwa Z grobowca w Mykenach. Około XVI wieku p.n.e. Handel wewnętrzny był rozwinięty słabiej niż zewnętrzny. Do Grecji mykeńskiej oprócz cyny przywożono wyłącznie przedmioty zbytku. Przy- pomnijmy dla porównania, że w tym samym czasie na Krecie spotyka się już odlewy miedzi przypominające kształtem skórę byka i odgrywające prawdopodobnie rolę pieniędzy. STOSUNKI SPOŁECZNE Gdy znaleziono klucz do odczytania przeszło trzech tysięcy tabliczek z Knossos i Pylos ze znakami pisma linearnego B, które w ciągu połowy stulecia stanowiły zagadkę dla badaczy, dało się zobrazować w ogólnych zarysach stosunki panujące w społeczeństwie mykeńskim i późnominojskim. Tabliczki stanowią archiwum głównie gospodarstwa królewskiego i świątyń. Znaczna część osób, o których mówią teksty, to prawdopodobnie niewolnicy. W bardzo wielu wypadkach podano, skąd ludzie ci pochodzą; są to zwykle jakieś osiedla greckie, ale w Pylos byli też niewolnicy z Knossos. W tabliczkach wymienia się również dzieci niewolnic. W pewnych wypadkach zanotowano dość dużą liczbę chłopców i dziewcząt darowanych świątyniom roz- maitych bogów greckich. W ogóle, sądząc z danych zawartych w tabliczkach, większość nie- wolników należała do świątyń. W napisach wspomina się o niewolnikach zatrudnionych w hodowli i rzemiośle; wielu niewolnikom nadano grunty, zobowiązując ich do oddawania świątyniom określonej ilości artykułów spożywczych. Tabliczki z Pylos zawierają dużo wiado- mości o doeloi. Termin ten odpowiada zapewne greckiemu słowu 80x^01 (duloi), oznaczającemu niewolników. Grupa osób określanych tym terminem liczy setki ludzi. Tak więc tabliczki 477 z Pylos potwierdzają w zupełności tezę, iż społeczeństwa greckie w okresie mykeńskim oparte były na niewolnictwie. Stosunki rolne, jeśli sądzić na podstawie tychże tekstów, przedstawiały się mniej wię- cej następująco. Część rolników miała własne działki gruntu, o innych mówi się jako o dzier- żawcach. Dzierżawcy uiszczali opłaty za swoje działki w naturze. Wspominaliśmy wyżej, że wielu niewolników osiedlono na ziemi należą- cej widocznie do świątyń. Oprócz tego w ta- bliczkach mowa jest o działkach królewskich, oznaczanych terminem temenos, który spoty- kamy również w eposie Homera. Jak widać, rozwarstwienie wolnej ludności rolniczej było już daleko posunięte. Miecz i narzędzia z brązu Z wykopalisk w Mykenach. Wiek XVII—XVI p.n.e. W tabliczkach z Pylos i z Knossos mówi się dość dużo o rzemieślnikach. Wymienia się najczęściej kowali, którzy otrzymują metal, prawdopodobnie w sztabach, i oddają gotową produkcję; za pracę dostają żywność, a także i niewolników. Tabliczki wspominają niekiedy o znacznych ilościach wyrobów metalowych. W jednym napisie mówi się o 217 siekierach, w innym o 50 mieczach, jeszcze w innym o 462 parach kół. Kowale, podobnie jak rolnicy, otrzymywali określone zlecenia, ale zwolnieni byli od dostaw żywności. Różne gatunki tka- nin białych i kolorowych wyrabiały niewol- nice, które oddawały także określoną ilość gotowej produkcji. Gliniana waza z Myken z wizerunkiem wojowników Mało stosunkowo mówi się w tabliczkach o panującej klasie właścicieli niewolników. Znajdujemy wzmiankę o basileusach; jest to ter- min, którym oznaczano wodzów plemiennych („królów") w poematach Homera.- Jednakże odgrywali oni jeszcze stosunkowo skromną rolę. W tekstach wspomina się o kapłanach i o niektórych innych kategoriach arystokraci. Stosunki własności, jeśli chodzi o ziemię, istnienie znacznych gospodarstw będących wła- snością świątyń oraz skład panującej klasy właścicieli niewolników, w której wielką rolę zdają się odgrywać kapłani, bardziej upodabnia społeczeństwo okresu mykeńskiego do niektórych wczesnych państw wschodnich niż do późniejszych społeczeństw greckich o tymże ustroju niewolniczym. 478 Mi UPADEK KULTURY MYKEŃSKIEJ W XIII wieku p.n.e. występują coraz wyraźniej oznaki osłabienia społeczeństwa mykeń- skiego. Stosunki ze światem zewnętrznym rozluźniają się stopniowo. W samych Mykenach budownictwo ma na celu już tylko obronę. Wkrótce następuje ostateczny upadek kultury my- keńskiej. Badania archeologiczne wykazują, że budownictwo ustaje w tym czasie zupełnie; brak danych o stosunkach zewnętrznych; nawet ilość miejscowej ceramiki gwałtownie się zmniej- sza. Taki sam obraz upadku daje się zaobserwować również w Tirynsie. Tylko w Atenach, jak to wyjaśniły stosunkowo niedawne prace wykopaliskowe, w wiekach XIII i XII p.n.e. trwa intensywne budownictwo obronne: wzmocniono mury, rozszerzono system budowli obron- nych i przekopano przejście do źródła znajdującego się o 30 m poniżej poziomu akropolu. Prace owe prowadzono w obliczu niebezpieczeństwa, które zagrażało całemu światu my- keńskiemu. Groźbę tę stanowił prawdopodobnie najazd plemion doryckich. Dorowie obok Jończyków, Achajów i Eolów byli jedną z głównych grup plemion starogreckich. Według świa- dectwa autorów antycznych wędrówka Dorów zaczęła się w 80 lat po upadku Troi, a więc w końcu XII wieku p.n.e. Dane archeologiczne potwierdzają, że upadek Myken nastąpił w ostat- niej tercji XII wieku. Wydaje się nie ulegać wątpliwości, iż społeczeństwo mykeńskie upadło pod ciosami plemion doryckich. Analizując przyczyny upadku kultury mykeńskiej wskazuje się zwykle na to, że Dorowie mieli uzbrojenie z żelaza i że potęga społeczeństwa mykeńskiego została nadwerężona wskutek długotrwałej wojny trojańskiej. Wyjaśnienie to nie jest bynajmniej wystarczające. Upadek kul- tury mykeńskiej zaczyna się co najmniej na sto lat przed wędrówką Dorów. Napisy odkryte w Pylos dowodzą, że znajdowały się tam masy okrutnie wyzyskiwanych niewolników i bez- rolnych. Ta właśnie okoliczność musiała w decydującym stopniu osłabić zdolność oporu spo- łeczeństwa mykeńskiego wobec najazdu plemion doryckich, które nie znały jeszcze ostrych sprzeczności klasowych. Dodać do tego należy, iż oparte na niewolnictwie wczesne społeczeń- stwa mykeńskie powstały tylko w niewielu ośrodkach Peloponezu i przypuszczalnie Greqi środ- kowej; główna zaś masa otaczającej ludności żyła jeszcze w warunkach zbliżonych do poprzed- niego okresu i była zapewne również wyzyskiwana przez mykeńskich i innych właścicieli nie- wolników. Wszystko to razem zdecydowało o załamaniu się kultury mykeńskiej. Pomimo szybkiego upadku wczesnych społeczeństw Grecji mykeńskiej odegrały one dość dużą rolę w dalszym rozwoju kultury greckiej, która wiele odziedziczyła po społeczeństwach okresu późnohelladzkiego. Dorowie nie wytępili miejscowej ludności; kultura plemion greckich I tysiąclecia p.n.e. ma liczne powiązania z okresem mykeńskim. ROZDZIAŁ XVI STAROŻYTNE INDIE S tan dzisiejszej nauki pozwala wykazać, jak ważne znaczenie historyczne miały już w za- mierzchłej przeszłości Indie, jeden z największych krajów świata, i ustalić źródła jego cywilizacji. Już w drugiej połowie III tysiąclecia p.n.e. istniało w Indiach społeczeństwo oparte na niewolnictwie, znano tam pismo, osiągnięto stosunkowo wysoki poziom kultury. 1. USTRÓJ WSPÓLNOTY PIERWOTNEJ W INDIACH WARUNKI GEOGRAFICZNE Nazwa Indii pochodzi od największej rzeki w północno-zachodniej części tego kraju. Sta- rożytni Hindusi nazywali ją Sindhu; wyraz ten u starożytnych Persów brzmiał Hindu, a u sta- rożytnych Greków — Indos. Kraj leżący w dorzeczu tej rzeki i na wschód od niej zaczęto już w starożytności nazywać w Europie Indiami. W samych starożytnych Indiach nie było ogól- nie przyjętej nazwy dla całego kraju. Indie leżą w południowej Azji, na Półwyspie Dekańskim (Hindostańskim) i na przylega- jącej do niego od północy połaci kontynentu azjatyckiego. na północy granicę ich stanowią Himalaje — największy w świecie systemat hińcuchów górskich; na wschodzie — niewysokie, lecz trudne do przebycia góry oddzielające Indie od Indochin; na zachodzie — odgałęzienia Himalajów oraz inne łańcuchy górskie. Na zachód od nich leżą pustynne i półpustynne okręgi o górskim krajobrazie. Półwysep Dekański wrzyna się głęboko w Ocean Indyjski, który tworzy na zachodzie Morze Arabskie, a na wschodzie — Zatokę Bengalską. Granice morskie Indii są słabo rozwinięte, w pobliżu znajduje się mało wysp, Ocean zaś Indyjski jest burzliwy przez znaczną część roku. Wszystko to przeszkadzało wczesnemu rozwojowi żeglugi. Geograficzne odosobnienie Indii utrudniało ich mieszkańcom komunikowanie się ze światem zewnętrznym. Jednakże ludy Indii, zwłaszcza zamieszkujące północno-zachodnią część kraju, nawet w tych warunkach utrzymywały w ciągu wielu tysiącleci wielostronne stosunki ze swymi sąsiadami. 480 BASEN DO ABLUCYJ W MOHENDŻO-DARO BROŃ BRĄZOWA Z OKRESU IN Chiny. Druga połowa II tysiąclecia p.n.e. Pod względem geograficznym Indie dzielą się wyraźnie na dwie główne części: południo- wą — o charakterze półwyspu, i północną — kontynentalną. Na granicy między nimi znajdują się góry złożone z szeregu łańcuchów biegnących w kierunku równoleżnikowym (największym z nich jest Windhja); w starożytności pokrywały je gęste lasy. Ten górski obszar stanowił poważną przeszkodę w komunikowaniu się z sobą północnej i południowej części kraju; przy- czyniło się to do pewnego odosobnienia ich od siebie. Indie południowe stanowią półwysep przypominający kształtem nieregularny trójkąt, zwró- cony wierzchołkiem na południe. Środkową część półwyspu zajmuje Płaskowyż Dekański. Leży on między Zachodnimi i Wschodnimi Ghatami — górami ciągnącymi się wzdłuż zachodniego i wschodniego wybrzeża. Płaskowyż Dekański obniża się nieco z zachodu na wschód, toteż prawie wszystkie większe rzeki południowych Indii płyną w kierunku wschodnim. Do uprawy nadają się najbardziej nadbrzeżne równiny. Środkowa część półwyspu jest dość sucha, ponie- waż góry otaczające płaskowyż zatrzymują wilgotne wiatry wiejące z oceanu. Rzeki południo- wych' Indii mają zmienny poziom wody i liczne wodospady, co utrudnia korzystanie z nich w celach komunikacji i sztucznego nawadniania. Pustynia Thar i przylegające do niej rozległe, na wpół pustynne obszary dzielą północne (kontynentalne) Indie na zachodnie i wschodnie. Najdogodniejsze drogi łączące ze sobą te dwie części kraju przechodzą w pobliżu podgórzy Himalajów. W zachodniej części Indii północnych leży Pendżab (Pięciorzecze) — dolina rzeki Indus i pięciu dużych rzek, które zlewają się ze sobą i jako jedna rzeka wpadają do Indusu. W zwią- zku z suchym klimatem uprawa roli wymaga koniecznie sztucznego nawadniania. Jedynie obszary w dorzeczu Indusu przylegające bezpośrednio do rzek korzystają z ich wylewów. Wschodnią część tego terytorium zajmuje dolina rzeki Ganges i jej licznych, obfitujących w wodę dopływów. Obecnie dolina ta jest prawie bezleśna, ale w starożytności pokryta była gęstymi lasami. W dolnym biegu Gangesu klimat jest bardzo wilgotny i nawet rośliny wyma- gające dużej wilgotności, jak ryż, juta, trzcina cukrowa, można tam uprawiać bez sztucznego nawadniania. Im dalej jednak na zachód, tym skąpsze są opady, a irygacja staje się coraz bar- dziej niezbędna. Warunki topograficzne i klimatyczne Indii są nadzwyczaj różnorodne: znajdują się tam najwyższe góry w świecie oraz ogromne równiny, obszary o wyjątkowo wielkiej ilości opadów atmosferycznych oraz pustynie, rozległe stepy i dżungle nie do przebycia, miejscowości o bar- dzo gorącym klimacie i obszary wysokogórskie, gdzie lody i śniegi nigdy nie topnieją. Flora i fauna Indii odznacza się także bogactwem i różnorodnością, przy tym wiele gatunków zwie- rząt, np. rozmaite rodzaje bydła rogatego (zebu, bawoły itd.) dają się łatwo oswajać. Wiele lodzajów roślin, m.in. ryż, bawełna, juta, trzcina cukrowa, uprawiane już były. w bardzo od- regłych czasach. Jednym z najważniejszych czynników wpływających na klimat całych Indii są południo- wo-zachodnie musony; zaczynają one wiać z Oceanu Indyjskiego w czerwcu lub lipcu, przy- nosząc z sobą główną masę opadów atmosferycznych. W związku z tym w przeważającej części kraju mamy bardzo korzystne pod względem gospodarczym połączenie największego nasło- necznienia z okresem, na który przypada maksimum opadów. Specyficzne cechy środowiska geograficznego wycisnęły piętno na dziejach ludów Indii, przyspieszając tempo rozwoju historycznego w jednych okręgach, hamując zaś ten rozwój w innych. 31 — Historia powszechna t. I 481 Indie przewyższają rozmiarami wymieniane już kraje o ustroju niewolniczym. Wielce róż- norodne warunki geograficzne Indii, skład etniczny ludności i dzieje zamieszkujących je róż- nych ludów komplikują badanie wczesnej historii tego kraju. Trudności te są tym większe, że nie posiadamy żadnych dokładnie datowanych źródeł pisanych wcześniejszych niż z IV wieku p.n.e. Dopiero od połowy I tysiąclecia p.n.e. można ustalić fakty z historii politycznej i wymienić zdecydowanie imiona niektórych osobistości historycznych. Dane archeologii oraz materiały zawarte w podaniach, które zachowały się w lite- raturze religijnej, w eposie itd., przy całej swej wartości nie pozwalają jeszcze rozwiązać wielu bardzo ważnych problemów najstarszej historii kraju. LUDNOŚĆ Indie, będące obecnie pod względem liczby mieszkańców drugim po Chinach krajem w świecie, były gęsto zaludnione również w czasach starożytnych; wiadomo, iż Herodot uwa- żał Indie za najgęściej zaludniony ze wszystkich krajów. Skład etniczny ludności dzisiejszych Indii jest niejednolity. Ludy północno-zachodniej części kraju pod względem swych cech fizycznych mało odróżniają się od ludów Iranu i Azji Środkowej, gruntownie natomiast się różnią od ludów południowej części półwyspu, mają- cych np. barwę skóry o wiele ciemniejszą. Inne ludy Indii mają cechy antropologiczne po- średnie między tymi dwoma zasadniczymi typami. Liczne języki ludów Indii należą przeważ- nie do dwóch grup, różniących się zasadniczo od siebie — indoeuropejskiej i drawidzkiej, któ- ra stanowi osobną, nie związaną z innymi rodzinę językową. Języki pierwszej grupy przewa- żają na większej części terytorium Indii, języki zaś drawidzkie — tylko na południu półwyspu; izolowane ogniska języków drawidzkich spotyka się na północnym zachodzie, a indoeuropejskich — — na południu. Prócz tego w odludnych okolicach górskich żyją narodowości nie sklasyfiko- wane pod względem antropologicznym i językowym. Jak powstała ta różnorodność etniczna, nie można jeszcze odpowiedzieć z całą pewnością; istnieją tu tylko rozmaite hipotezy. Uwzględniając np. fakt, że ludność północnych Indii z wy- glądu zewnętrznego i z języka podobniejsza jest do ludów Iranu i Azji Środkowej niż do lud- ności południowych Indii, uczeni europejscy XIX wieku wysnuli wniosek, że Indie, których rdzenną ludność stanowiły ich zdaniem ludy mówiące językami grupy drawidzkiej, przeżyły niegdyś najazd „Ariów", grupy plemion należących do indoeuropejskiej rodziny językowej. Na podstawie tego przypuszczenia o wtargnięciu plemion indoeuropejskich stworzono teorię tzw. „aryjskiego podboju Indii". Lecz jakie to były plemiona, skąd i kiedy przybyły, jak dokonały najazdu — na .te pytania żadna z istniejących hipotez nie daje uzasadnionej odpowiedzi. DANE ARCHEOLOGICZNE O NAJSTARSZYCH DZIEJACH INDII Indie są jednym z najstarszych ognisk cywilizacji. Głównym twórcą samoistnej i orygi- nalnej kultury indyjskiej była niewątpliwie ich rdzenna ludność. Badania archeologiczne roz- poczęły się w Indiach stosunkowo niedawno, ale dały już, zwłaszcza w ostatnich dziesięcio- leciach, nadzwyczaj cenne wyniki, które pozwalają oświetlić w nowy sposób niektóre ważne momenty z najdawniejszych dziejów tego kraju. 482 Indie były zaludnione od zamierzchłych czasów. Świadczą o tym odkopane w rozmaitych okolicach narzędzia z epoki starszego paleolitu (typu szelskiego i aszelskiego). Jednakże w głów- nych częściach dolin rzecznych Indusu i Gangesu nie odkryto dotychczas śladów człowieka paleolitycznego; zgadza się to w zupełności z badaniami geologów, które wykazują, iż te naj- ważniejsze okręgi dzisiejszych Indii były w epoce kamiennej bagniste i zarośnięte dżunglą. Zagospodarowanie ich w owych czasach przerastało siły człowieka. Lepiej i dokładniej zbadano w Indiach epokę neolitu. Osiedla człowieka neolitycznego odkryto także w dolinach rzecznych, chociaż spotyka się je tam rzadziej niż w miejscowo- ściach pagórkowatych i górzystych. W tym okresie, podobnie jak i w poprzednim, głównym materiałem, z którego sporządzano narzędzia pracy, był kamień, lecz technika jego obróbki osiągnęła już znaczną doskonałość. Narzędzia neolityczne starannie ociosywano, niekiedy zaś, zwłaszcza ich części robocze, szlifowano. O rozwoju produkcji wyrobów kamiennych świad- czy specjalna pracownia odkryta w okolicy Bellari (Madras). Mieszkańcy osiedli neolitycznych trudnili się już prymitywną uprawą roli, umieli oswajać zwierzęta, sporządzali naczynia gliniane. Ówcześni mieszkańcy Indii potrafili wyrabiać łodzie, na których nie bali się wypływać na pełne morze. Wiele stanowisk człowieka neolitycznego odkryto w jaskiniach, aczkolwiek w owych czasach budowano też prymitywne chaty. W nie- których stanowiskach odkryto malowidła na ścianach jaskiń. Najciekawsze okazy malarstwa neolitycznego znajdują się w jaskiniach około wsi Singanpur (Indie środkowe). STOSUNKI SPOŁECZNE Dane o ustroju wspólnoty pierwotnej w Indiach zachowały się w podaniach historycz- nych, mitach i legendach, zebranych w staroindyjskiej literaturze religijnej i w staroindyjskim eposie w języku indoeuropejskim — sanskrycie. Podania te sięgają II tysiąclecia p.n.e., ale prze- chowały niewątpliwie również wcześnieisze dane, między innymi i o ludności, która mówiła językami nieindoeuropejskimi. Badanie przeżytków wspólnoty pierwotnej wśród niektórych ple- mion i narodowości dzisiejszych Indii pomaga także zrozumieć, jak przebiegał historyczny roz- wój kraju w czasach starożytnych. Podania i legendy zachowały niejasne wspomnienia o okresie zbieractwa, o tym, jak człowiek nauczył się rozniecać i zużytkowywać ogień i jakie znaczenie przypisywał temu osiągnięciu. Z zachowanych źródeł wynika, iż w Indiach istniała wspólnota rodowa — gana. Gana stanowiła zwykle jedno osiedle — gramę, tworząc jednolity organizm gospodarczy i społeczny. Członków gany łączyło pokrewieństwo; każdy z nich brał udział w procesie produkcji i w dzia- łaniach wojennych na równi z innymi i miał prawo do takiej samej jak inni części przy po- dziale produktów kolektywnej pracy. Naczelnika wspólnoty — ganapati, który kierował wszy- stkimi pracami, wybierało zgromadzenie wspólnoty, sabha. Łupy wojenne były własnością całej wspólnoty, to zaś, co mogło być zużytkowane indywidualnie, dzielono na równe części. Kobieta zajmowała we wspólnocie wysokie stanowisko. Pokrewieństwo liczono według Unii żeńskiej, co jest dowodem, że istniał jeszcze w owym czasie ród macierzysty. Wymienione wyżej źródła zawierają również dane, zresztą skąpe i nie dość wyraźne, do- tyczące organizacji plemiennej. Plemię (wiś) składało się z kilku gan. Naczelną władzą plemie- nia było ogólne zgromadzenie wszystkich dorosłych członków plemienia (samiti), które wy- bierało wodza (radża), przywódcę pospolitego ruszenia. 483 „ INDIE W NAJWCZEŚNIEJSZYM OKRESIE SWYCH DZIEJÓW MAPA ARCHEOLOGICZNA (Na mapie podano obecne. nazwy geograficzne) epoki paleolitu mezolitu j neolitu eneolitu Wierzenia religijne oparte były na oddawaniu czci siłom przyrody, kult zaś polegał na składaniu ofiar bogom oraz na rozmaitych czynnościach z zakresu magii, będących rytualnym odtworzeniem procesów produkcyjnych we wspólnocie. Podczas świąt religijnych śpiewano hy- mny sławiące bogów. Rytuałem religijnym kierował naczelnik wspólnoty; stany kapłańskiego jeszcze nie było. Zmarłych chowano bez trumien albo w specjalnych urnach. Znane są też nagrobki przypominające dolmeny. 484 PRZEJŚCIE DO EPOKI METALU Złoto było pierwszym metalem, który nauczyli się zużytkowywać starożytni mieszkańcy Indii; używali go jednak tylko do wyrobu ozdób. Pierwsze narzędzia pracy i broń, pochodzące z przełomu IV i III tysiąclecia p.n.e., sporządzano początkowo z miedzi, później zaś z brązu. Rzecz jasna, przejście do narzędzi metalowych nastąpiło przede wszystkim w tych okolicach, gdzie znajdowały się złoża wysokoprocentowej rudy miedzianej. Najstarszym ośrodkiem me- talurgii indyjskiej był prawdopodobnie obszar gór Windhja. Świadczą o tym wykopaliska w Hungerii (stan Madhja Pradesz), gdzie odkryto prastary skład różnorodnych wyrobów mie- dzianych (ponad 400 sztuk, wagi ogółem ok. 360 kg), jednakże najstarsza cywilizacja indyjska, rozwijała się głównie w okolicach sprzyjających uprawie gruntów, która była podówczas naj- bardziej postępowym rodzajem działalności gospodarczej. Zastosowanie narzędzi metalowych przy uprawie roli dawało największy efekt w zakresie wydajności pracy i otrzymania produktu dodatkowego. 2. NAJSTARSZA CYWILIZACJA W DOLINIE INDUSU. KULTURA HARAPPY EPOKA ENEOLITU I BRĄZU W PÓŁNOCNO—ZACHODNIEJ CZĘŚCI INDII Najstarsze osiedla eneolityczne odkryto dotychczas na zachodnich krańcach doliny Indusu Mimo iż klimat w północno-zachodnich Indiach w IV i III tysiącleciu p.n.e. był wilgotniejszy niż obecnie, jednak przy zakładaniu tych osiedli decydującym momentem zdaje się być blis- kość wody do nawadniania gleby; osiedla leżały bowiem z reguły nad górskimi rzeczkami i stru- mykami przy wyjściu ich na równinę; tu widocznie spiętrzano wodę za pomocą zapór i kie- rowano ją na pola. Około połowy III tysiąclecia na tych stosunkowo korzystnie położonych terenach waż- nym zajęciem ludności stawała się już uprawa roli, wielkie jednak znaczenie miała też ho- dowla. W klimacie indyjskim nadawały się najbardziej do uprawy doliny rzeczne, zalewane przez rzeki w okresie deszczowym. Udoskonalanie narzędzi pracy pozwoliło stopniowo zagos- podarować te doliny. Najwcześniej opanowana została dolina rzeki Indus. Tu właśnie powstały ogniska stosunkowo wysokiej kultury rolnej, tu bowiem znalazły się najodpowiedniejsze wa- runki do rozwoju sił wytwórczych. W nowych okolicznościach wytworzyła się nierówność majątkowa, a następnie i społeczna, co spowodowało rozkład wspólnoty pierwotnej, pojawienie się klas oraz powstanie państwa. Prace wykopaliskowe w dolinie Indusu wykazały, ze już w III—II tysiącleciu istniała na tym terenie dość wysoka, samoistna cywilizacja. W naszych czasach, w trzecim dziesięcio- leciu XX wieku, odkopano tam kilka osiedli typu miejskiego, wykazujących szereg podobnych cech. Kulturę tych osiedli nazwano kulturą H a r a p p y, od nazwy miejscowości w prowincji Pendżab, gdzie odkryto pierwsze z tych miast. Także w Mohendżo-Daro (prowincja Sind) prowadzono prace wykopaliskowe, które dały najdonioślejsze wyniki. Rozkwit kultury Harappy przypada na koniec III tysiąclecia p.n.e. Poprzednie etapy jej 485 rozwoju są prawie zupełnie nie znane, ponieważ nie zbadano jeszcze dolnych warstw kulturo- wych w głównych osiedlach. Można tylko przypuszczać, że proces gospodarczego opanowania doliny Indusu zaczai się już w początkach III tysiąclecia. NARZĘDZIA PRACY. ŻYCIE GOSPODARCZE Wykopaliska dostarczyły wielu narzędzi miedzianych i brązowych, natomiast wyrobów z żelaza nie znaleziono nawet w górnych warstwach osiedli. Miedź i brąz w najdawniejszych Indiach, podobnie jak i w innych krajach, nie mogły całkowicie wyprzeć kamienia, którego Narzędzia pracy i broń z brązu z czasów kultury Harappy Naczynia z czasów kultury Harappy używano dalej w szerokim zakresie do wyrobu noży, prymitywnych żaren, jak również broni (maczug), odważników, naczyń i innych przedmiotów domowego użytku. Z metalowych na- rzędzi pracy znaleziono brązowe i miedziane siekiery, sierpy, piły, dłuta, noże, brzytwy, ha- czyki do wędek itp.; z broni — miecze-sztylety, groty strzał i dzid. Niektóre z tych przedmiotów pochodzą może z importu, jednakże ustalono, że np. w Mohendżo-Daro obróbka metali na go- rąco i zimno znajdowała się na dość wysokim poziomie. Wykopaliska wykazały, że w osiedlach kultury Harappy znano ołów oraz wyrabiano przedmioty ze złota i srebra, stosując przy tym lutowanie. 486 Uprawa roli stanowiła jedno z głównych zajęć ludności i była stosunkowo rozwinięta. Do orki używano, jak przypuszczają niektórzy badacze, lekkiego pługa z krzemiennym lemieszem lub sochy, czyli grubiej gałęzi ze sterczącym z boku mocnym konarem, chociaż motyka pozo- stawała jeszcze prawdopodobnie najbardziej rozpowszechnionym narzędziem rolniczym. Ba- wołów i zebu zaczęto używać jako zwierząt pociągowych. Z roślin zbożowych znano pszenicę, jęczmień, może także ryż, z oleistych — sezam; z ogrodowych — dynię; z drzew owocowych Wyroby złotnicze z Mohendżo-Daro daktylowiec. Starożytni Indowie spożytkowali włókna uszlachetnionej bawełny; jest całkiem prawdopodobne, że oni właśnie pierwsi w świecie zaczęli uprawiać ją na swych polach. Trudno powiedzieć, w jakim stopniu było w owych czasach rozwinięte sztuczne nawadnia- nie. Nie odkryto dotychczas w osiedlach kultury Harappy śladów urządzeń irygacyjnych. Hodowla zwierząt domowych miała na równi z uprawą roli ważne znaczenie w gospodarce najdawniejszych mieszkańców doliny Indusu. Oprócz wymienionych już bawołów i zebu zna- leziono przy wykopaliskach kości owiec, świń, kóz, w górnych zaś warstwach także kości konia. Można przypuszczać, że Indowie umieli już w owych czasach oswajać słonie. Znaczną rolę odgrywało rybołówstwo. Pewną pomocą w gospodarce były łowy na zwierzynę. Duże postępy zrobiło rzemiosło. Prócz obróbki metali rozwinęło się przędzalnictwo i tkac- two. Mieszkańcy doliny Indusu pierwsi w świecie nauczyli się prząść i tkać bawełnę: w jednym z osiedli znaleziono przy pracach wykopaliskowych strzęp tkaniny bawełnianej. Na stosunko- wo wysokim stopniu rozwoju znajdowało się garncarstwo; naczynia gliniane, które znaleziono 487 wśród wykopalisk, sporządzone są z pomocą koła garncarskiego, przeważnie dobrze wypalone, pomalowane i pokryte ornamentami. Odkopano także wielką ilość prząślic, rur garncarskich, zabawek dziecinnych itp., zrobionych z wypalonej gliny. Wyroby jubilerskie z wykopalisk świadczą o biegłości staroindyjskich mistrzów w zakresie obróbki drogocennych metali oraz MOHEND2O-DARO III —II tyś pnę (Plan wykopalisk) Clowna czeit miasta Cytadela Odkopane dzielnice miasta 100 •^ Ulice starożytnego miasta _ Granice wzgórza w głównej cręścl -^ miasta i cytadeli 100 20Om L sporządzania ozdób z kamieni szlachetnych i półszlachetnych. Szereg znalezionych przedmiotów pozwala sądzić, że sztuka rytowania w drzewie i kości słoniowej stała na wysokim po/iomie. Wielka liczba kamiennych odważników, wyrabianych z nie znanych w danej miejscowości garunków kamienia, dużo metali, muszel morskich, sporo przedmiotów obcej produkcji wska- zuje, że osiedla kultury Harappy utrzymywały stosunki handlowe z innymi częściami Indii, a nawet z obcymi krajami (przede wszystkim z Mezopotamią i Elamem), przy czym szlaki handlowe biegły nie tylko lądem, lecz i morzem. Przyczyniało się to do wymiany zdobyczy kulturalnych. Badacze stwierdzili sporo faktów świadczących, że wczesna kultura Indii ma dużo cech wspólnych z kulturami innych krajów, między innymi Sumeru, 488 MIASTA I KULTURA CYTADELA STAROŻYTNEJ HARAPPY III—11 tyś. pnę (według stanu wykopalisk do r 1941 Budownictwo osiągnęło wysoki poziom. Osiedla kultury Harappy, opasane potężnym murem, zajmowały niekiedy obszar wynoszący setki hektarów. Główne ulice miejskie — pros- te i dość szerokie, z rozmieszczonymi prawi- dłowo domami — przecinały się pod kątem prostym. Dwupiętrowe zazwyczaj domy, ma- jące czasami w przekroju poziomym setki metrów kwadratowych, budowano z wypala- nej cegły. Nie posiadały one ozdób archite- ktonicznych ani okien wychodzących na ulicę, były jednak dość dobrze urządzone, miały pokoje do ablucyj, często osobną studnię i urządzenia kanalizacyjne. W Mohendżo-Daro odkryto ogólnomiejski system kanalizacyjny, będący najdoskonalszym ze wszystkich zna- nych nam tego rodzaju systemów w miastach starożytnego Wschodu. Kanały magistralne, osadniki, ścieki do odprowadzania wód desz- czowych — wszystko to było starannie prze- myślane i bardzo dobrze wykonane. Podczas prac wykopaliskowych znaleziono wiele stu- dzien, umiejętnie zbudowanych i wyłożonych cegłą; świadczy to o dobrze zorganizowanym zaopatrywaniu miasta w wodę. W Mohendżo- -Daro odkopano dobrze zachowany publiczny basen do ablucyj; jego doskonałe urządzenie pozwala przypuszczać, że budowniczowie ówcześni posiadali wiele doświadczenia w bu- dowie takich obiektów. Odkopane tortyfikacje iane fortyfikacje --v; Budowle przeznaczeniu Granica wzgórza, na którym znajdowała się cytadela 100 150 m ieznanym Kultura ludności tych osiedli miejskich była dość rozwinięta. Wskazuje na to między innymi stosunkowo wysoki poziom sztuk pla- stycznych i rzemiosła artystycznego. Podczas prac wykopaliskowych znaleziono posążki pięk- nie wyrzeźbione z gliny, miękkich gatunków kamienia i brązu. Subtelnym wykonaniem artystycznym odznaczają się pieczęcie-amulety ze steatytu (talku), kości słoniowej, jak rów- nież zrobione z miedzi i gliny. Takich pieczęci znaleziono przeszło dwa tysiące. Zasługują one na szczególną uwagę, ponieważ na wielu z nich znajdują się napisy sporządzone swoistym pismem hieroglificznym. Podobne napisy spotykamy na niektórych przedmiotach metalowych. 489 Główna ulica w Mohendżo-Daro Odcinek sieci sciekowo-kanalizacyjnej w Mo- hendżo-Daro Jeden z zaułków w Mohendżo-Daro To najstarsze pismo indyjskie przypomina najwcześniejsze pismo Sumerów i innych wczesnych ludów. Napisami z Mohendżo-Daro i z Harappy zainteresowało się wielu uczonych, jednakże nie zdołano dotychczas pisma tego odcyfrować. Bardzo możliwe, iż pismo było dość rozpow- szechnione i że dotarły do nas tylko nieliczne jego okazy, gdyż ;wiele materiałów pisemnych używanych w starożytności, jak kora drzewna, liście palmowe, skóra, tkaniny, w specyficznych warunkach klimatycznych Indii nie mogły zachować się do naszych czasów. Wielka ilość rozmaitych odważników oraz odłamek liniału mierniczego, zrobionego z muszli, z do- kładnie sporządzoną podziałką wskazują, że podstawowa jednostka wagi równała się 0,86 g, podstawowa zaś jednostka długości wynosiła 6,7 mm. System liczenia był już wówczas dziesiętny. O poglądach religijnych ówczesnych mieszkańców doliny Indusu wiemy bardzo mało. Po- siadane przez nas materiały pozwalają jednak twierdzić, że istnieje wyraźny związek między tymi wierzeniami a hinduizmem, najbardziej rozpowszechnioną religią w dzisiejszych Indiach. Pieczęcie z napisami hieroglificznymi z Mohendżo-Daro Tak np. szeroko praktykowany był kult bogini-matki, który i teraz jeszcze odgrywa wielką rolę w wierzeniach religijnych niektórych narodowości indyjskich. W często spotykanym wizerunku bóstwa męskiego uczeni dopatrują się prototypu dzisiejszego Sziwy (Siwy), związanego z pra- starym kultem płodności. Rozpowszechniony w owych czasach kult zwierząt i drzew jest cha- rakterystyczny również dla hinduizmu. Ablucje, podobnie jak w hinduizmie, stanowiły wówczas istotną część kultu religijnego. Istniały rozmaite rodzaje chowania zmarłych. W Harappie od- kopano cmentarzysko zawierające 57 mogił. W Czanhu-Daro znaleziono naczynie, w którym pochowana była czaszka ludzka. Niektórzy badacze przypuszczają, że istniał tam również obrzęd palenia zwłok; być może w wielu wypadkach prochy zmarłych wrzucano do rzeki, jak to jest we zwyczaju u dzisiejszych wyznawców hinduizmu. ZNACZENIE KULTURY HARAPPYW DZIEJACH INDII Posiadane przez nas źródła nie pozwalają tymczasem ustalić charakteru stosunków społecz- no-gospodarczych, jakie panowały w starożytnym społeczeństwie zamieszkującym dolinę In- dusu. Nie ulega jednak wątpliwości, że pod względem rozwoju sił wytwórczych, korzystania z metalowych narzędzi pracy, techniki uprawy roli, hodowli zwierząt domowych i rzemiosła, jak również pod względem stopnia rozpowszechnienia pisma Indie ówczesne nie ustępowały na ogół wczesnym społeczeństwom klasowym, jakie powstały w Mezopotamii i Egipcie. O ja- skrawej nierówności majątkowej i społecznej świadczą odkopane domy, różniące się bardzo 491 między sobą rozmiarami i urządzeniem wewnętrznym; są tam budynki, które można uważać za pałace, oraz koszarowe pomieszczenia dla setek pracowników, sług lub niewolników. Na to samo wskazują odkryte przez archeologów skarby, wspaniale wykonane ozdoby i broń, obok prostych i z grubsza obrobionych przedmiotów. Dane o stosunkowo rozwiniętym handlu również świadczą pośrednio o istnieniu takiej nierówności. W osiedlach Mohendżo-Daro i Ha- rappa zwracają uwagę potężne cytadele, panujące nad miastem. W cytadelach skupione były budynki administracyjne oraz ogromne, starannie urządzone spichrze, co skłania do wniosku, Rzeźby z brązu (z lewej strony) i z kamienia (pośrodku i z prawej strony) Kultura Harappy iż musiała w tym czasie istnieć silna władza państwowa, która rozporządzała wielkimi zaso- bami materialnymi i trzymała w karbach masy ludu pracującego. Na podstawie wszystkich tych danych można uważać kulturę Harappy za kulturę społe- czeństwa o wczesnym ustroju niewolniczym. W pierwszej połowie II tysiąclecia p.n.e. daje się stwierdzić stopniowy upadek kultury Harappy. W następnych zaś wiekach tego tysiąclecia kultura Harappy zanika. Późniejsze, ale chronologicznie bliskie tych czasów osiedla (kultura D ż h u k a r) świadczą o bardziej prymi- tywnej kulturze materialnej. Było to może wynikiem zniszczenia ośrodków miejskich kultury Harappy przez jakichś najeźdźców, którzy stali na niższym poziomie rozwoju. Mogły też zajść nie znane nam przemiany społeczne wewnątrz samych państw. Jednakże nie ulega wątpliwości, iż kultura Harappy założyła podstawy, na których rozwijały się później stosunki społeczne i kultura ludów zamieszkujących Indie, przede wszystkim ich część północno-zachodnią. ROZDZIAŁ XVII NAJSTARSZA HISTORIA CHIN (DO XII WIEKU P.N.E.) W II tysiącleciu p.n.e., daleko na wschód od najstarszych cywilizacji Azji Przedniej i Indii, w północnych Chinach formuje się społeczeństwo oparte na pracy niewol- ników i powstaje państwo o ustroju niewolniczym. Miało to ogromne znaczenie dla dziejów ludów zamieszkujących zarówno Chiny, jak i inne kraje Dalekiego Wscho- du. Od tych czasów datują się najstarsze podania chińskiego narodu, początki jego pisma hie- roglificznego, wzrost i rozpowszechnienie wpływu jego wysokiej kultury. Tu bierze początek wielowiekowa historia wielkiego narodu chińskiego. 1. ROZKŁAD USTROJU WSPÓLNOTY PIERWOTNEJ I POWSTANIE PAŃSTWA SZANG-IN Nazwę Chin — Kitaj zapożyczyli Rosjanie od ludów środkowoazjatyckich, które nadały ją Chinom od Kitanów (ludu pochodzenia mongolskiego), władających w wiekach X—XII n.e. północną częścią tego kraju. Nazwa przyjęta w Europie zachodniej i na Bliskim Wschodzie wzięła początek od wyrazu Czin, którego używali dla oznaczenia tego kraju Tadżykowie i Per- sowie. Ta zaś nazwa pochodzi od starochińskiego państwa Ts'in, które rozciągnęło władzę na większą część Chin w III wieku p.n.e. Sami Chińczycy nazywali swój kraj rozmaicie, najczęściej od imienia panujących dynastii, na przykład: Szang, Czou, Ts'in, Hań itd. Od starodawnych czasów w szerokim użyciu była również nazwa Czung-kuo („Państwo Środka"), która zachowała się do dziś. Inna chińska nazwa kraju to Hua („Kwitnący") lub Czung-hua („Środkowy kwitnący"); wchodzi ona obecnie w skład nazwy Chińskiej Republiki Ludowej. PRZYRODA I LUDNOŚĆ Ze względu na charakterystyczne właściwości geograficzne i ekonomiczne dzieli się za- zwyczaj dzisiejsze Chiny na dwie części: zachodnią i wschodnią. Terytorium Chin zachodnich przedstawia rozległy płaskowyż z potężnymi systemami górskimi, jak Himalaje, Kunlun i Tien- 493 szan. Górskie pasma Himalajów, najwyższe w świecie, wznoszące się miejscami przeszło na 8 km ponad poziom morza, tworzą jak gdyby barierę między Chinami a Indiami. Chiny wschodnie nie posiadają tak wielkich łańcuchów gór jak zachodnie; znaczną część terytorium stanowią tam niziny, równiny nadmorskie, graniczące ze średniej wysokości góra- mi i płaskowyżami. W Chinach wschodnich panują korzystniejsze warunki naturalne niż w zachodnich, kli- mat jest znacznie łagodniejszy, roślinność bardziej urozmaicona. Toteż w tej właśnie części Chin rozwinęła się w zamierzchłych czasach uprawa roli, pojawiły się pierwsze ogniska cy- wilizaqi chińskiej i wcześniej niż w innych okolicach kraju powstało państwo. Chiny posiadają bogatą sieć rzeczną, ale wszystkie duże rzeki znajdują się we wschodniej części państwa. Główne rzeki chińskie płyną z zachodu na wschód. Doliny rzek to najżyź- niejsze i najgęściej zaludnione dzielnice; dawna ludność Chin tam się właśnie skupiała. Do- rzecze głównej rzeki Chin północnych — Huangho, której długość wynosi przeszło 4 000 km, stanowiło ośrodek najstarszej cywilizacji chińskiej. Huangho jest rwącą rzeką. Zmieniała nie- jednokrotnie koryto, zatapiała ogromne obszary, wyrządzając ludności wielkie szkody. Naj- większą rzeką Chin jest Jangtsekiang, długości przeszło 5 000 km; jej dorzecze obejmuje Chiny środkowe. Główną rzeką Chin południowych jest Sikiang (około 2 000 km). Bogactwa naturalne Chin są wielkie. Rzeki, jeziora i morza obfitują w ryby. W czasach starożytnych wielkie obszary Chin były pokryte lasami. Klimat wschodniej części Chin wielce sprzyja rozwojowi rolnictwa, na lato bowiem, najgorętszą porę roku, przypada największa ilość opadów atmosferycznych, jesień zaś jest cie- pła i sucha. Klimat zachodniej części Chin odznacza się suchością; zima jest tam długa i mroź- na, lato krótkie i gorące. Ludność Chin w starożytności nie była jednorodna. Właściwe plemiona chińskie, które jak świadczą późniejsze źródła literackie, nosiły nazwę Hia, Szang, Czou i in., zajmowały w bar- dzo już wczesnych czasach znaczną część wschodnich, północnych i pómocno-zachodnich Chin. Na południu i na południowym zachodzie kraju zamieszkiwały pokrewne na ogół Chińczykom rozmaite plemiona sino-tybetańskiej grupy językowej. Zachód, północ i północny wschód Chin zaludniały przeważnie plemiona należące do grup językowych: tureckiej, mongolskiej i man- dżur sko-tunguskie j. Głównymi obszarami zamieszkałymi w czasach starożytnych przez Chińczyków były zie- mie nad środkowym i dolnym biegiem rzeki Huangho oraz równina przylegająca do zatoki Pohai (Czyli). Przeważały tam żyzne gleby napływowe (aluwialne), powstałe głównie z mułu rzecznego. Urodzajna gleba i umiarkowany klimat Wielkiej Równiny Chińskiej sprzyjały roz- wojowi rolnictwa. W gorszych warunkach znajdowały się starożytne plemiona zaludniające obszar gleb loessowych, które zajmują ogromną przestrzeń w Chinach północnych i północno-wschod- nich. Loess, na który składają się pokłady cząsteczek pyłu mineralnego nawiewanego przez zimowe monsuny z wyżyn górskich, zawiera substancje odżywcze (resztki organiczne i łatwo rozpuszczalne związki zasadowe), pozwalające obywać się bez nawożenia. Jednakże na chińskich obszarach loessowych ilość opadów jest stosunkowo niewielka i dla rozwoju rolnictwa konieczne jest tam sztuczne nawadnianie. Toteż u plemion, które zamieszkiwały w starożytności płaskowyż loessowy, uprawa roli była słabiej rozwinięta niż nad dolnym bie- giem Huangho. 494 ROZKŁAD USTROJU WSPÓLNOTY PIERWOTNEJ Dane chińskich źródeł literackich pozwalają przypuszczać, iż w III tysiącleciu p.n.e. istnia- ły jeszcze w Chinach przeżytki matriarchatu. Mówiąc mianowicie o pochodzeniu protopla- stów plemion Szang, Czou i Ts'in źródła nie wspominają o ich ojcach, lecz przytaczają imio- na matek; pokrewieństwo liczyło się wówczas w linii macierzystej. Wiadomo, że za panowania rodu macierzystego r synowie nie mogli dziedziczyć po ojcu, należeli bowiem do innego rodu, mia- nowicie do rodu matki. Zgodnie z in- formacjami Sy-ma Ts'iena, autora pracy „Zapiski historyczne" S legendarni wład- cy Jao i Szun wybierali sobie przed śmiercią następców nie spośród swych synów. Napisy wróżebne na kości Z wykopalisk w okolicy miasta Anjang. XIV-XII wiek p.n.e. „Zapiski historyczne" przekazują nam wspomnienia o okresie, kiedy ist- niała rada starszyzny rodowej. Wódz plemienia zasięgał często jej opinii w ważniejszych sprawach. Wodzowie rodowi lub plemienni mogli być decyzją rady starszych zwalniani z pełnienia swych obowiązków. Na podstawie podań przytaczanych w źródłach literackich można wysnuć wniosek, że pod koniec III tysiąclecia zasadę wybieralności za- stąpiło prawo dziedziczne: wodzów ple- miennych już się nie wybiera, zjawia się natomiast dziedziczne stanowisko wodza, przechodzące z ojca na syna. Rodzina wodza, która wyodrębniła się od reszty plemienia, stała się w nastę- pstwie zalążkiem władzy królewskiej. Ale i w tych warunkach rada starszych jeszcze istnieje, aczkolwiek jej kompe- tencje są ograniczone, a uchwały nie obowiązują dziedzicznych wodzów ple- mienia. 1 „Zapiski historyczne" („Szy-ki"), składające się ze 130 rozdziałów, są pierwszą w Chinach historią obejmu- jącą całość dziejów tego kraju od legendarnej starożytności do I wieku p.n.e. Autor tej pracy, Sy-ma Ts'ien (II—I wiek p.n.e.), wykorzystał źródła dostępne za jego czasów, a zaginione w latach późniejszych. „Zapiski historyczne" omawiają wielki krąg zagadnień: wydarzenia z dziedziny polityki wewnętrznej, stosunki Chin starożytnych z za- granicą, ustrój ekonomiczny kraju (głównie w wiekach II i I p.n.e.), rozwój kulturalny itd. 495 Na podstawie wykopalisk archeologicznych można wnioskować, że w II tysiącleciu, kiedy w Chinach pojawia się brąz, następuje rozkład wspólnoty pierwotnej i stopniowe przejście do społeczeństwa klasowego opartego na pracy niewolników. Trudno jest prześledzić cały proces rozkładu wspólnoty rodowej w Chinach i przejścia do społeczeństwa klasowego, dane źródłowe są bowiem skąpe i fragmentaryczne. Można przy- puszczać, że już w łonie społeczeństwa rodowego pojawia się niewolnictwo. Podczas wojen między poszczególnymi plemionami brano jeńców i wykorzystywano ich jako siłę roboczą, a więc zamieniano w niewolników. Proces ten odbywał się w związku z dalszym rozwojem sił wytwórczych, pojawieniem się własności prywatnej środków produkcji i wytworów pracy, ze wzrostem nierówności majątkowej; przebiegał w nieustannych walkach zarówno wewnątrz plemion zamieszkujących Chiny w najstarszych czasach, jak i między plemionami. Na pod- stawie danych piśmiennictwa chińskiego można sądzić, że walce wewnątrz plemion towarzy- szyła walka starszyzny rodowej z wodzami plemion. Pod koniec III tysiąclecia, sądząc ze starożytnych podań, decydującą rolę na terytorium Chin odgrywały plemiona Hia (Sia) i Szang. Zwyciężyło wkońcu plemię Szang, z którego imieniem wiąże się stworzenie pierwszego w Chinach państwa. O plemieniu Hia nauka nie posia- da wiarogodnych danych archeologicznych. Możemy sądzić o nim tylko na podstawie niektó- rych danych zaczerpniętych ze źródeł pisanych. UTWORZENIE PAŃSTWA SZANG-IN Wnioskując z podań, które zachowały się w starożytnych źródłach literackich, plemię Szang zajmowało początkowo dorzecze rzeki Iszui (północno-zachodnia część dzisiejszej prowincji Hopei). Następnie plemię to, jak przypuszczają niektórzy dzisiejsi badacze chińscy, rozsiedla się w różnych kierunkach: na zachód — na terytorium dzisiejszej prowincji Szansi, na połud- nie — w stronę prowincji Honan, na południowy wschód — do Szantungu, na północny wschód — wzdłuż wybrzeża zatoki Pohai do półwyspu Liaotung. Później plemię Szang posuwa się jeszcze dalej na południowy zachód i dociera w głąb dzisiejszej prowincji Honan. Na początek XVIII wieku p.n.e., kiedy według podań na czele plemienia Szang stał Cz.'eng T'ang, przypada ostateczny podbój plemienia Hia. Cz'eng T'ang według tradycji chińskiej dał początek dynastii, która otrzymała nazwę Szang. W późniejszych czasach, po upadku tej dynastii, w napisach na brązowych naczyniach zaczęto dynastię Szang i całe państwo, jak również jego rdzenną ludność oznaczać hieroglifem In. Na- zwa ta rozpowszechniła się bardzo zarówno w starożytnych źródłach, jak i w dzisiejszej lite- raturze chińskiej i zagranicznej. Dlatego też używamy dwóch nazw — Szang i In — na ozna- czenie tego samego państwa lub okresu. Słowo „Szang", używane aż do upadku tego państwa w XII wieku p.n.e., pochodzi od na- zwy miejscowości, gdzie znajdowały się prawdopodobnie posiadłości rodowe wodzów plemie- nia Szang. Nazwy tej używano także na oznaczenie plemienia, a następnie państwa i kraju. Podstawowym źródłem wiadomości o państwie Szang-In są dane zaczerppięte z prac wy- kopaliskowych w ruinach ostatniej stolicy tego królestwa, miasta Szang, odkopanych w po- bliżu miasta Anjang koło wsi Siaotun (w dzisiejszej prowincji Honan). Szczególne znaczenie mają znalezione tam kości z napisami. Są to przeważnie teksty wróżebne — pytania królów 496 SKORUPY ŻÓŁWIE ZE STAROŻYTNYMI NAPISAMI CHIŃSKIMI Z wykopalisk pod Anjang. Chiny. Druga połowa II tysiąclecia p.n.e. NACZYNIE Z OKRESU IN Chiny. XII wiek p.n.e. Biała ceramika STAROŻYTNE CHINY DO VI WIEKU P. N. E. In stawiane wyroczniom i ich odpowiedzi. Napisy sporządzono na kościach rozmaitych zwie- rząt (najczęściej byków i jeleni) i na skorupach żółwi; pochodzą one mniej więcej z XIV—XII wieku p.n.e. Na podstawie tych napisów niektórzy badacze wyciągają wniosek, że całe terytorium pań- stwa Szang-In dzieliło się na pięć wielkich prowincji: Szang, Ziemie Północne, Ziemie Połud- niowe, Ziemie Wschodnie i Ziemie Zachodnie. Prowincja Szang uważana była za centralną, główną, toteż w napisach na kościach określano ją jako Środkowy Szang. Królestwo Szang-In obejmowało dzisiejsze Honan oraz części przyległych prowincji. Wo- kół królestwa Szang znajdował się szereg na wpół zależnych, czasami podlegających mu ple- mion, wśród których, sądząc po języku, były szczepy chińskie. Z Ziemiami Zachodnimi są- siadowały plemiona Czou, K'iang, Kueifang, Kufang; sąsiadami Ziem Północnych były plemiona Liifang i T'ufang; sąsiadami Ziem Południowych — Ts'aofang i inne, a wreszcie w sąsiedztwie z Ziemiami Wschodnimi zamieszkiwało plemię Żenfang. NARZĘDZIA PRACY. ROLNICTWO PS H Wykopaliska archeologiczne dają pewne wyobrażenie o rozwoju sił wytwórczych w okresie Szang-In. Szeroko rozpowszechnione są przede wszystkim wyroby brązowe, ale jednocześnie odgrywają jeszcze poważną rolę narzędzia z kamienia i kości. Podczas prac wykopaliskowych w Siaotun w ruinach stolicy państwa Szang-In znale- ziono mnóstwo wyrobów z miedzi i brązu: naczynia ofiarne, sprzęty domowe i broń — mie- cze, halabardy, topory, groty strzał i dzid. Znaleziono prócz tego brązowe narzędzia pracy: siekiery, noże, szydła, dłuta, widły i igły. Jeśli wziąć pod uwagę, że w okresie poprzednim na- czynia robiono głównie z gliny, a narzędzia i broń z kamienia i kości, nasuwa się wniosek, iż w okresie Szang-In osiągnięto znaczny rozwój sił wytwórczych. Świadczy o tym również wielka rozmaitość form, lepsze wykonanie przedmiotów, zwłaszcza naczyń o bogatej orna- mentyce. Jakkolwiek w życiu ówczesnej ludności Chin zachowywały nadal znaczenie prymitywne formy gospodarki — rybołówstwo i częściowo myślistwo, jednakże nie odgrywały już one de- cydującej roli. Wypierały je hodowla zwierząt gospodarskich i uprawa roli, przy czym ta ostat- nia stała się najważniejszym zajęciem. Dla określenia różnego rodzaju pojęć związanych z uprawą roli używa się w napisach na kościach szeregu znaków oznaczających: „pole", „studnia", „rola", „miedza", „pszenica", „proso" itd. Znak „pole" (t'ien) miał postać czterech połączonych razem kwadratów, prosto- kąta podzielonego na kilka części albo też nieforemnego pięcio- lub sześciokąta. Głównymi roślinami zbożowymi w północnych Chinach były: proso, wymagające stosun- kowo mało wilgoci, pszenica, jęczmień i sorgo (kaoliang). Możliwe, iż w dorzeczu Huangho uprawiano już w owych czasach ryż. Napisy na kościach świadczą o uprawie w okresie Szang- -In drzew owocowych i warzyw, jak również o hodowli jedwabników i morwy. Jedwabniki, jak mówią podania, hodowano w Chinach od niepamiętnych czasów. Oprzędy jedwabników znaleziono podczas badań jednego ze stanowisk neolitycznych we wsi Sintsun (prowincja Szansi). W napisach na kościach spotyka się często znaki wyobrażające jedwabnika. Gąsienice jed- wabnika otaczano w tym okresie czcią; duchom ich składano nawet ofiary. W napisach wró- żebnych spotyka się często także znaki wyobrażające nitki jedwabiu, ubrania itp. 32 — Historia powszechna t. I 497 Wyroby z brązu i z kości, pochodzące z okresu In O dalszym rozwoju rolnictwa świadczy lepsza niż uprzednio technika uprawy roli. Szereg dzisiejszych uczonych chińskich wyraża przypuszczenie, iż wówczas już stosowano sztuczne nawadnianie, prawdopodobnie prymitywne i w niewielkich jeszcze rozmiarach. Naprowadzają na ten wniosek zarówno starożytne podania, mówiące o zaczątkach systemu irygacyj już w okresie poprzedzającym państwo In, jak i napisy na kościach. W tych ostatnich spotyka się szereg hieroglifów wyrażających pojęcie nawadniania. Jeden z nich wyobrażał pole i potoki wody będące jakby kanałami irygacyjnymi. W rolnictwie stosowano już narzędzia metalowe, czego dowodem są miedziane łopaty, znalezione przy wykopaliskach w okolicach Lojangu oraz w pobliżu Anjangu. Interpretacja szeregu znaków na kościach wróżebnych każe przypuszczać, że mieszkańcy państwa In uży- wali bydła przy uprawie roli. Tak np. jeden ze znaków, wu, przedstawiał wołu stojącego obok narzędzia rolniczego. Inny znak, K (pług, orać), zawiera w swym składzie także wołu, a nie- kiedy, choć rzadko, konia. W napisach wróżebnych spotyka się także połączenia dwóch hie- roglifów oznaczających pług i byka. Podania chińskie mówią, iż w głębokiej starożytności istniała „orka parami", kiedy dwóch ludzi orało razem. Dawało to większy efekt w spulchnianiu ziemi. Pojęcie „orania parami" miało też sens szerszy: oznaczało połączenie wysiłków dwóch i więcej ludzi przy uprawie grun- tów, czyli pracę zespołową na polu. Myślistwo i rybołówstwo nie odgrywały już teraz głównej roli w gospodarce mieszkań- ców państwa Szang-In, zachowywały jednak nadal ważne znaczenie. Świadczy o tym wiele napisów na kościach. 498 W społeczeństwie tego okresu znaczne miejsce zajmowała hodowla, czego dowo- dem jest liczba zwierząt składanych w ofie- rze duchom. Liczono je nie tylko na jednostki i dziesiątki, lecz — w uroczystych wypadkach — na setki. W dwóch napisach mówi się o ofierze z 300 wołów, w jednym napisie przytoczono liczby 100 owiec i 300 wołów. Naczynia gliniane z okresu In Wykopaliska w Siaotun w pobliżu Anjangu odkryły wiele kości zwierząt do- mowych — psów, świń, kóz, owiec, wołów i bawołów. Napisy na kościach z okresu Szang-In wspominają o wszystkich tych zwierzętach. Prócz tego napisy te wskazują na oswojenie słonia i jelenia. Hieroglificzne wyobrażenia zwierząt pozwalają rozróżnić, które z nich były domowe, a które dzikie. Wołu np. wyobrażano ze wstawioną po- między rogi drewnianą poprzeczką (jedną lub dwiema), w skład hieroglifów ozna- czających konia i psa wchodziły elementy graficzne przedstawiające pęta, sznur. Wy- obrażenia zaś dzikich zwierząt składały się zwykle ze znaków zwierzęcia i strzały. Słoni prawdopodobnie używano w tym okresie do prac gospodarskich, a także podczas wojen z innymi plemionami. Kość słoniową grawerowano i malowano. Kości słonia znaleziono przy badaniach archeologicznych w stolicy państwa In w Siaotun. W napisach na kościach spotyka się wzmianki, że zależne plemiona przysyłały królom In słonie jako daninę. Jak świadczą wykopaliska w Siaotun, konia używano jako zwierzęcia pociągowego. Na- pisy na kościach wróżebnych mówią o zaprzęgu parokonnym. Do rydwanów wojennych lub do królewskich pojazdów zaprzęgano z reguły czwórkę koni. WYODRĘBNIENIE SIĘ RZEMIOSŁA Rozwój rzemiosła był w tym okresie znaczny, o czym świadczą przede wszystkim wy- kopaliska w stolicy państwa In. Zachowały się tam resztki pałacu i domów mieszkalnych. Budowano je z drzewa, do fundamentów używano kamienia. W ruinach pałacu wykryta rozmaite pracownie rzemieślnicze. Tak np. znaleziono resztki odlewni wyrobów brązo- wych: odłamki brązu, rozbite formy odlewnicze, żużel i popiół. Rzemieślnicy wytapiali metal, robili z brązu sprzęty i broń, zbroje, hełmy, naczynia, rozmaite narzędzia produkcji. Istnieli ponadto rytownicy na kości, którzy wyrabiali też groty strzał, szpilki do włosów itd. 499 Odkopano pracownie rzemieślników wytwarzających narzędzia kamienne: noże, siekiery, groty strzał i dzidy. Znaczny rozwój osiągnęło w okresie Szang-In również garncarstwo. Prace wykopaliskowe ujawniły liczne okazy garnków, kubków, waz, misek itp. Do wyrobu tych naczyń używano różnych gatunków gliny, m.in także białej, kaolinowej. Znano już w tym czasie koło garncar- skie, aczkolwiek wytwarzano naczynia gliniane również rę- cznie. Wyroby z gliny wy- palano, pokrywano niekiedy glazurą, często ozdabiano de- likatnym ornamentem. Mówiliśmy już o roz- woju jedwabnictwa w owym ! okresie. Wytwarzanie tkanin jedwabnych i rozwój tkactwa potwierdzają hieroglify odpo- wiadające pojęciom „nić jed- wabna", „odzież", „chust- ka" itp. Istnienie rozmaitych ga- łęzi rzemiosła i osobnych warsztatów rzemieślniczych, a także mistrzostwo ówczes- nych rzemieślników są dowo- dem, że produkcja rzemieśl- Muszle kauri oraz ich imitacje z brązu . , . . , ,, ,, rucza przeszła już dość długą Okres Szang-In e ' . drogę w swym rozwoju. ROZWÓJ WYMIANY Podział pracy między rolnictwo i rzemiosło oraz wzrost nadwyżek w produkcji rolniczej i rzemieślniczej powoduje rozwój wymiany. Znaleziska archeologiczne pozwalają sądzić o istnie- niu stosunków gospodarczych między mieszkańcami państwa In a innymi plemionami, nie- kiedy nawet bardzo odległymi. Od plemion znad zatoki Pohai otrzymywano ryby i muszle morskie, a jaspis prawdopodobnie z dzisiejszego Sinkiangu. Z obszarów nad górnym biegiem rzeki Jangtsekiang i z południowych Chin przywożono miedź i cynę, z których wytapiano brąz. Plemiona koczownicze i na wpół osiadłe otrzymywały od mieszkańców państwa Szang- -In płody rolne i wyroby rzemieślnicze, szczególnie broń. Znaleziska naczyń nad rzeką Abakan, a nad Jenisjejem broni z brązu tego samego typu co wyroby rzemieślników Szang świadczą o stosunkach z plemionami syberyjskimi. Wykopaliska archeologiczne na omawianych terenach wskazują, że przynajmniej od XIV wieku p.n.e. miernik wartości stanowiły cenne muszle kauri. W ruinach stolicy znaleziono mnóstwo takich muszli o gładkiej, polerowanej stronie zewnętrznej. Żeby łatwiej było je no- sić ze sobą, wiercono w nich otwory i nawlekano muszle na sznurek. Wartość takich wiązek 500 muszli była widocznie dość duża, w napisach bowiem spotyka się wzmianki, iż król ofiarowy- wał w darze po kilka wiązek, najwyżej po dziesięć. Później, w miarę rozwoju wymiany, liczba muszli morskich będących w obiegu okazała się niewystarczająca, a sprowadzać je było trudno. Zaczęto wówczas zastępować naturalne muszle sztucznymi, wykonanymi z jaspisu lub kości. Muszle, stawszy się miernikiem wartości, przeobraziły się z biegiem czasu w symbol rzeczy drogocennej, bogactwa. Cenny przedmiot, bogactwo, nagromadzenie dóbr oraz wiele innych zbliżonych pojęć zaczęto oznaczać hieroglifami, których główną część składową stanowiła muszla. CHARAKTER KLASOWY SPOŁECZEŃSTWA IN Pozostałości mieszkań i grobów wykazują znaczne rozwarstwienie majątkowe ludności. Bie- dacy gnieździli się w ziemiankach, gdy tymczasem bogacze mieszkali w dużych drewnianych domach o fundamentach z kamienia. Mogiły zmarłych odzwierciedlają zróżnicowanie klasowe. Grobowce królów i możnych różnią się wybitnie od mogił prostych ludzi obfitością i bogactwem znajdowanych w nich przedmiotów. W grobach możnych znaleziono wiele cennych wyrobów z brązu i nefrytu oraz bo- gato zdobioną broń. Razem ze zmar- łymi wielmożami chowano ich sługi, prawdopodobnie niewolników. W gro- bowcach królów znaleziono szkielety z odrąbanymi głowami. Nasuwa się też przypuszczenie, że niewolników grzebano niekiedy żywcem. Wnętrze wielkiego grobowca z okresu Szang-In Z wykopalisk w okolicach Anjangu Jeszcze stosunkowo niedawno uczeni uważali jednomyślnie społe- czeństwo okresu Szang-In za przed- klasowe; zaznaczali przy tym, że pod koniec jego istnienia (w. XII p.n.e.) nastąpił rozkład wspólnoty pierwotnej i dokonało się przejście do ustroju niewolniczego. Jednakże dalsze prace nad odczytywaniem ówczesnych na- pisów na kościach oraz badania arche- ologiczne przeprowadzone w ostatnich latach przez uczonych chińskich na- suwają inny wniosek, mianowicie że społeczeństwo In było klasowe, oparte na niewolnictwie. Ustalić dokładną datę przejścia od społeczeństwa rodowego do niewolniczego jest bardzo trudno. Chociaż dane badań archeologicznych, odzwierciedlające stosunki klasowe, przypadają na okres po przeniesieniu przez króla P'an-kenga stolicy do Szang, czyli na wiek XIV p.n.e., można 501 jednak przyjąć, że społeczeństwo klasowe powstało jeszcze przed tym okresem. Ustrój ten zachowywał oczywiście w ciągu długiego czasu przeżytki dawnych stosunków wspólnoty pierwotnej. Najbardziej wiarogodnym zabytkiem literackim, którego dane o państwie Szang-In rzu- cają światło również na okres poprzedzający utworzenie tej dynastii, jest rozdział „Podstawo- we wiadomości o In" z „Zapisków historycznych" Sy-ma Ts'iena. Rzecz charakterystyczna, że napisy na kościach potwierdzają na ogół listę wangów (władców, królów) tego państwa przy- toczoną przez Sy-ma Ts'iena. Pozwala to uważać materiały tego historyka za wystarczająco wiarogodne. Jak podaje Sy-ma Ts'ien, Cz'en T'ang zwracając się do dowódców (czuhou) i lud- ności mówił: „Tych spośród was, którzy nie będą słuchać moich rozkazów, surowo ukarzę i zgładzę. Nikomu nie przebaczę". Tak mógł przemawiać władca rozporządzający już w całej pełni życiem swych poddanych. 2.STOSUNKI SPOŁECZNE W PAŃSTWIE SZANG-IN NIEWOLNICTWO Niewolnicy w okresie Szang-In nie mieli jednej wspólnej nazwy. Istniało kilka ideogra- mów na oznaczenie niewolnika, co jest charakterystyczne zwłaszcza dla wczesnego okresu spo- łeczeństwa niewolniczego. Na przykład hieroglif nu, oznaczający pojęcie „niewolnik", przed- stawiał człowieka klęczącego ze związanymi z tyłu rękoma. Był to widocznie początkowo jeniec wojenny. Hieroglify si i fu oznaczały również niewolników-jeńców. Pierwszy znak wyobrażał człowieka pochylonego, ze związanymi rękoma, do którego głowy był przy- wiązany sznur. Drugi hieroglif (fu) podobny jest do pierwszego: przedstawia człowieka schwy- tanego ręką. Uczeni chińscy wyrażają przypuszczenie, że tung, ts'ie, tsai, cz^en, a także p'u oznaczały niewolników domowych. Znak tsai składa się z dwóch elementów graficznych: dachu (lub bramy) i piętnowania; znak ten wyobrażał widocznie niewolników wykonujących pracę w do- mu. Hieroglif ts'ie składa się z dwóch elementów: niezupełnego znaku sin (piętnowanie) i hie- roglifu oznaczającego kobietę, czyli wyrażał pojęcie „kobieta z niewielkim piętnem", co rów- noznaczne jest z pojęciem „niewolnicy". Późniejszy sens tego znaku — nałożnica. Hieroglif p'u przedstawiał człowieka z piętnem na czole. Hieroglif cz'en oznaczał prawdopodobnie jeńców wojennych, którzy poddawali się bez oporu. Aczkolwiek uczyniono ich niewolnikami, jednakże ze względu na uległość wyodrębniano spośród reszty niewolników powierzając im funkcje służebne, m. in nadzór nad pozostałą służbą niewolniczą. Stąd pochodzi późniejsze znaczenie hieroglifu cz'en — sługa, urzędnik. Źródło niewolnictwa stanowiły ustawiczne wojny z sąsiednimi plemionami, połączone z bra- niem jeńców. Zastępy niewolników powiększali też może ludzie skazani za pewne przewinie- nia. Prócz tego królowie i możni otrzymywali niewolników od podległych plemion, które przy- syłały ich jako daninę wraz z rozmaitymi przedmiotami. O przybyciu tych niewolników do stolicy państwa In mówią napisy wróżebne na kościach. Zatrudniano niewolników przede wszystkim przy hodowli bydła, częściowo także przy uprawie roli. W ówczesnych napisach na kościach spotyka się wzmianki, iż jeńcy z ple- 502 mienia K'iang uprawiali ziemię. W wielu napisach na kościach mówi się wyraźnie o tym, że przy hodowli bydła zatrudniano niewolników-jeńców wojennych. Niewolników zatrudnia- no również jako woźniców oraz jako naganiaczy na polowaniach. Przeznaczano do tego naj- częściej ludzi z podległych plemion. Niewolnicy używani byli też może do różnych czynności przy składaniu ofiar, do doglądania i zabijania zwierząt ofiarnych. STOSUNKI ROLNE I WSPÓLNOTA WIEJSKA W trakcie rozkładu ustroju rodowego, jeszcze w okresie poprzedzającym stworzenie pań- stwa Szang-In, zaszły wielkie zmiany w stosunkach rolnych. Rodowa własność ziemska roz- padała się. Wodzowie plemienni, którzy uzurpowali sobie władzę i przeistaczali się w królów, zaczęli prawdopodobnie rozporządzać samowładnie ziemią gminną, traktując ją jako własność państwa. W każdym razie wzmianki o nadawaniu gruntów przez wanga spotyka się, aczkol- wiek dość rzadko, w ówczesnych napisach na brązie obok napisów o darowaniu niewolników. Nie znaczy to, że arystokracja posiadała tylko grunty nadane przez króla. W jej rękach znaj- dowała się prawdopodobnie również część gruntów rodowych, które znalazły się w jej po- siadaniu w trakcie rozkładu wspólnoty pierwotnej oraz rozpadu wspólnoty rodowej. Nie ma jednak danych, które by świadczyły, że jakiekolwiek grunty stały się czyjąś własnością. W na- pisach na kościach i brązie, jak również w zabytkach literatury brak wszelkich śladów kupna i sprzedaży gruntów czy też oddawania ich w zastaw. Z okresu Szang-In nie ma także wzmia- nek o osobnych gospodarstwach królewskich. Wielką rolę w stosunkach społecznych odgrywała w tym okresie gmina. W napisach na kościach oznaczano ją hieroglifem i, mówiącym o „osiedlu ludzkim". Chodzi tu widocznie o wieś stanowiącą gminę lub zespół gmin. Później hieroglifem tym oznaczano pojęcia miasta, terytorium, niewielkiej posiadłości. Napisy na kościach i na brązie nie mówią nic o sposobie podziału gruntów i o we- wnętrznej organizacji gmin. W napisach tych na oznaczenie pól używa się znaku „studni". Jeśli obwiedziemy ten znak ze wszystkich stron Uniami, to otrzymamy figurę zawierającą dziewięć kwadratów lub dziewięć pól. Poza tym sam hieroglif „pole" miał niekiedy postać dziewięciu kwadratów. Według informacji filozofa Meng-tsy (w. IV—III p.n.e.) osiem pól znajdowało się rzekomo w prywatnym użytkowaniu ośmiu rodzin, dziewiąte zaś, leżące pośrodku, uprawiane było wspólnie przez wszystkie te rodziny. Meng-tsy odnosi taki podział gruntów do czasów po okresie Szang-In, ale w późniejszych utworach znajdują się wskazania wiążą- ce taki system podziału również z rozpatrywanym przez nas okresem. Wszystko to pozwala domniemywać, że gminne użytkowanie ziemi było zapewne w tym czasie zorganizowane według owego systemu „pól studziennych". Na podstawie wskazanych źródeł można przy- puszczać, że wszystkie grunty pozostające w użytkowaniu wolnych członków gminy dzie- liły się na dwie kategorie: kung-t'ien, tj. „pole wspólne", i sy-t'ien, tj. „pole prywatne". Przez kung-t'ien rozumiano pole uprawiane kolektywnie, siłami całej gminy, przy czym plon zabie- rał naczelnik gminy, który prawdopodobnie odsyłał go administratorowi danego okręgu lub prowincji, ów zaś przesyłał zboże zebrane z całego okręgu królowi do stolicy. Sy-t'ien, czyli pola prywatne, to pola znajdujące się w indywidualnym użytkowaniu każdej rodziny. Zboże zebrane z tych pól szło na wyżywienie wolnych członków gminy. Grunty te nie stanowiły jednakże prywatnej własności ich użytkowników. 503 USTRÓJ PAŃSTWOWY W Szang-In, państwie właścicieli niewolników, zaszły w ciągu stosunkowo długiego okre- su jego istnienia poważne zmiany. We wczesnym stadium zachowywało ono jeszcze przeżytki rodowo-plemiennej demokracji wojskowej. Świadczy o tym m. in. istnienie w owym czasie rady starszych. Jednakże w dalszym rozwoju organizacji państwowej wystąpiły w niej cechy de- spotyczne, co doprowadziło do zmonopolizowania całej władzy przez króla. Należy przypuszczać, że król był nominalnie właścicielem wszystkich gruntów w państwie, pierwszym i największym właścicielem niewolników. Był jednocześnie naczelnym wodzem i arcy- kapłanem. Religia, umacniając autorytet króla, wywyższała go w oczach mas ludowych do roli istoty nadprzyrodzonej, o boskim pochodzeniu, „syna nieba" (bóstwa), który rządził „podnieb- nym" krajem rzekomo z niebiańskiego rozkazu. Jest rzeczą znamienną, iż w samej formie ze- wnętrznej znaku wang (władca, król) znalazło wyraz pojęcie władzy despotycznej. Odpowiedni ideogram składał się początkowo z dwóch elementów: „wielki" i „jedyny". Później pojęcie „wielki" zostało zastąpione w hieroglifie wyobrażeniem nieba, co pozostawało w związku z re- ligijną ideą o boskim pochodzeniu królów. Królowie stali na czele aparatu państwowego. Nie rozporządzamy szczegółowymi dany- mi o strukturze tego aparatu w omawianym czasie. Napisy na kościach i brązie dostarczają urywkowych wiadomości z tego zakresu, przytaczając tylko poszczególne terminy, w których można dopatrywać się nazw urzędów, najczęściej dostojników wojskowych. Zabytki piśmien- nictwa, pochodzące z czasów o wiele późniejszych, opisują wprawdzie skomplikowaną orga- nizację państwową, wymagają jednak krytycznego do nich podejścia i nie znalazły jeszcze do dziś potwierdzenia w odczytanych napisach wróżebnych. Istniały takie nieodłączne atrybuty państwa, jak armia i więzienia. Pewne dane można o tym znaleźć w napisach na kościach. W oparciu o armię i państwowy aparat ucisku królo- wie rozprawiali się okrutnie z poddanymi, jeśli ci odmawiali posłuszeństwa. We wzmianko- wanych wyżej napisach spotykamy szereg ideogramów przedstawiających rozmaite rodzaje kar i egzekucyj, a mianowicie: karę śmierci przez spalenie na stosie, przez powieszenie, ćwiarto- wanie, ucięcie głowy, zakopywanie żywcem w ziemi. Stosowano również „lżejsze kary": od- cinano nos, odrąbywano nogi, ręce, uszy, wykłuwano oczy itd. Niektóre znaki przedstawiają człowieka pochylonego z dybami na obu rękach, inne — człowieka z dybami na rękach wsa- dzonego do drewnianej skrzyni lub do dołu, swoistego więzienia. Wzmianki świadczące o sto- sowaniu w tym czasie niektórych z tych rodzajów kar spotykamy także w zabytkach piśmien- nictwa. STRUKTURA SPOŁECZNA Podstawowe klasy w państwie Sżang-In stanowili właściciele niewolników i niewolnicy. Istnieli poza tym wolni rolnicy — członkowie gmin wiejskich. Klasa właścicieli niewolników składała się z miejscowej arystokracji świeckiej i duchownej oraz arystokracji podbitych ple- mion. Arystokrację świecką tworzyli przede wszystkim synowie i krewni króla, jego zausznicy i dworzanie. W napisach na kościach nazywają się oni hou, nań, tsy, po. Wszystkie owe ter- miny powstały i istniały jeszcze w okresie społeczeństwa przedklasowego. Później jednak zmie- niły swą treść i przekształciły się w tytuły arystokratyczne. Termin „hou" oznaczał początkowo łucznika, dowódcę rodu, plemienia. W okresie Szang-In 504 terminu tego używano według wszelkiego prawdopodobieństwa na oznaczenie dowódców woj- skowych króla (wanga), których ów wysyłał w celu obrony pogranicznych terytoriów. W na- pisach spotyka się ich obok nazw ziem, którymi wówczas zarządzali. W tych samych prowin- cjach znajdowali się oprócz hou, jak wskazują napisy wróżebne, również inni przedstawiciele króla, m. in. jego synowie, widocznie zarządcy tych prowincji. Terminem „po", dosłownie „wuj", oznaczano wówczas „dowódcę wojsk", „zarządcę pro- wincji", który jednak stał wyżej rangą, był bowiem naczelnikiem kilku lub wielu hou. Termin „tsy", znaczący „syn", zaczął teraz służyć na oznaczenie synów króla. Synowie kró- lewscy otrzymywali widocznie nominacje na zarządców prowincji. W ówczesnych napisach spotyka się połączenia tego znaku z nazwami miejscowości, np. tsy Sung, tsy Czeng, co zna- czyło: „syn królewski prowincji Sung", tj. wysłany do Sung; „syn królewski prowincji Czeng" itd. Później znaku „tsy" zaczęto używać na oznaczenie arystokratycznego tytułu, niezależnie od tego, czy jego posiadacz był synem króla, czy nim nie był. Wodzowie niektórych plemion podległych królom In otrzymywali od nich także zaszczyt- ne tytuły „hou" i „po", zwłaszcza pod koniec istnienia królestwa, w okresie jego osłabienia i wzrostu siły plemion ościennych. Do arystokracji duchownej należeli kapłani, wróżbici i czarodzieje. Odgrywali oni w pań- stwie Szang-In wybitną rolę polityczną, dopomagając klasie panującej, której część stanowili, utrzymywać w karbach niewolników i wolnych członków gmin wiejskich. Wolni członkowie gmin wiejskich, czyli wolni rolnicy, stanowili znaczną część ówczesnej ludności i odgrywali wielką rolę w stosunkach społecznych państwa. W starochińskich zabyt- kach literackich noszą oni rozmaite nazwy. W „Księdze dokumentów" (Szu-king)1 nazywani są „lud" (min), „drobny lud" (siao-miri) itp. Wolni członkowie gmin wiejskich byli nie tylko jedną z podstawowych warstw produkcyjnych społeczeństwa, lecz stanowili poważną siłę po- lityczną, z którą musiała się liczyć klasa właścicieli niewolników. Niewolników traktowano jak bydło. Można ich było sprzedawać, darowywać, zabijać. Piętnowano ich, by nie mogli uciec, nakładano dyby na ręce i nogi, wyrywano nozdrza, obci- nano uszy, przywiązywano za szyję i nogi. Wykonywali oni najcięższe i najprzykrzejsze prace. Niewolników składano bogom w ofierze zamiast zwierząt. W jednym z napisów wróżebnych znajdujemy np. wzmiankę: „Składają w ofierze rannego niewolnika". W innym napisie, do- tyczącym wywoływania z pomocą czarów deszczu w czasie posuchy, czytamy: „Palimy nie- wolnika, by spadł na ziemię deszcz". O takich obrzędach świadczą także zwęglone kości ludz- kie, znalezione podczas wykopalisk w stolicy państwa In. SPRZECZNOŚCI KLASOWE. KRYZYS PAŃSTWA IN Ucieczka niewolników od panów była wówczas przypuszczalnie zwykłym wyrazem pro- testu przeciwko uciskowi. W napisach na kościach, zwłaszcza pod koniec okresu Szang-In, spotykamy pytania zadawane wyroczni, czy uciekną niewolnicy, czy też nie. Tak np. za pa- nowania Wu-tinga znajdujemy słowa: „Czy niewolnicy nie uciekną?" albo też pytanie posta- 3„Księga podań historycznych" lub „Księga dokumentów" to zabytek klasycznej literatury konfucjańskiej. Dokładne daty jej powstawania nie są znane, ale istniała już ona za życia Konfucjusza (w. VI—V p.n.e.). Zachowała się do naszych czasów w późniejszej redakcji. Szereg jej rozdziałów powstał w wiekach V—III p.n.e. Materiały zawarte w „Księdze dokumentów" dotyczą zarówno ustroju wspólnoty pierwotnej, jak i ustroju niewolniczego. 505 wionę wróżbicie: „Czy utracę niewolników?" Podobne napisy spotyka się także w okresie panowania Wu-ji i Wen-tinga (w. XII p.n.e.). Faktów czynnej walki niewolników z panami nie znajdujemy w źródłach. Mamy jednak przekazy o wypadkach protestu ze strony zrujnowanych wolnych członków gminy wiejskiej. Król P'an-keng (1401-1373), kiedy postanowił w r. 1388 p.n.e. przenieść stolicę na nowe miej- sce, nazwane Szang (In), i przesiedlić tam wielu mieszkańców, spotkał się z niezadowoleniem wśród swych poddanych. W „Zapiskach historycznych" czytamy o tym fakcie: „Lud In wzdy- chał i smucił się, szemrał i nie chciał się przesiedlać". Z pojedynczych wzmianek w źródłach chińskich można wyciągnąć wniosek, iż wewnętrzne sprzeczności w społeczeństwie Szang-In znacznie się podówczas zaostrzyły. Coraz częstsze wojny, wzmożenie wyzysku niewolników i wolnych — wszystko to powodowało zaostrzenie się walki klasowej i pogłębienie kryzysu w państwie. U Sy-ma Ts'iena spotykamy często ujem- ną charakterystykę królów. Szczególnie surową ocenę daje Sy-ma Ts'ien, podobnie jak i inne źródła chińskie, ostatniemu królowi In, Szou-sinowi (albo Ti-sinowi, 1154—1122). Sy-ma Ts'ien podaje, że król ten znacznie podwyższył podatki i opłaty, wskutek czego, jak pisze ów historyk, „lud narzekał". Zaostrzyła się również walka pomiędzy królem a możnymi panami: „Wśród czuhou [dowódców wojsk] — pisze Sy-ma Ts'ien — byli tacy, którzy buntowali się". W „Księdze dokumentów" spotykamy wyraźne wzmianki o powstaniach w tym okresie (w. XII p.n.e.) nie tylko możnych, ale i mas ludowych. Np. w rozdziale „Namiestnik Wei" (chodzi o brata ostatniego króla In, któremu nadano posiadłość Wei) mamy obraz powszech- nego niezadowolenia z despotycznej władzy króla. Czytamy tam: „Siao-min [drobny lud, tj. wolni członkowie gmin wiejskich] buntuje się z tego powodu i żyje w nienawiści wzajemnej; teraz [królestwo] In ginie [popada w ruinę]..." Państwo Szang-In przeżywało agonię. Wystarczył jeden silny cios, by je zniszczyć. Upadło głównie wskutek ataku z zewnątrz, ze strony plemienia Czou. Plemieniu temu przyszedł z po- mocą pewien odłam arystokracji, która powstała przeciw królowi lnów, Szou-sinowi (Ti- -sinowi). WZROST POTĘGI PLEMIENIA CZOU. UPADEK KRÓLESTWA SZANG-IN W ciągu całego okresu istnienia królestwa Szang-In toczyło ono walkę z sąsiednimi ple- mionami chińskimi. Wiele spośród tych plemion zostało podbitych i weszło w skład królestwa, część z nich zamieniono w niewolników. Inne, silniejsze plemiona zachowały odrębny byt, ale popadły w zależność od państwa Szang-In. Inowie nie zmieniali ustroju społecznego tych plemion, pozostawiali naczelników, nadawali im zaszczytne tytuły, ale zobowiązywali do przy- syłania daniny. Do takich plemion należały przede wszystkim Czou, K'iang i Szu. W miarę wzrostu swej siły plemiona te przestawały wysyłać daninę do stolicy państwa In, a często sa- me dokonywały najazdów na posiadłości tego państwa. Za panowania Wu-tinga toczyły się często wojny z zachodnimi plemionami K'iang i Szu, które buntowały się i przestawały przesyłać daninę. Na kościach wróżebnych spotykamy wiele notatek tego rodzaju: „Król rozkazuje... [następuje dalej wskazówka, komu mianowicie] wo- jować z K'iang". Sporadyczne zwycięstwa królów In nad tymi plemionami nie przyniosły trwałego pokoju. Za panowania ostatniego króla lnów, Szou-sina (Ti-sina), powstania plemion stały się 506 jeszcze groźniejsze. W uśmierzaniu jednego z takich powstań plemienia Żenfang król brał osobiście udział. Świadczy o tym szereg zapisków na kościach i brązie. Po stłumieniu tego powstania zagroziło jeszcze większe niebezpieczeństwo: przeciwko państwu In wystąpiła koa- licja plemion, na której czele stało plemię Czou. Plemię to za czasów panowania króla Siao-i (1352—1324 p.n.e.) przesiedliło się z zacho- du na wschód, na terytorium Ts'i (obecnie powiat Tsiszan w prowincji Szensi), a w począt- kach XII wieku osiadło na stałe w dole rzeki Wei. W tym czasie u ludności Czou wysoki rozwój osiągnęła już uprawa roli; istniała również hodowla zwierząt domowych, m.in. nie- rogacizny. Znano obróbkę metali, przędzalnictwo i tkactwo, a także inne rzemiosła. Ustrój społeczny był już klasowy, rozwijało się niewolnictwo. Świadczy o tym zmiana charakteru wojen prowadzonych przez Czou. Celem wojen było teraz przede wszystkim zagarnięcie jeńców, gra- bież mienia. Te nowe cele wojny znalazły wyraz w rozkazie wodza Czou, Wu-wanga, do wo- jowników przed wyruszeniem na ostatnią wyprawę przeciw Szang-In: „Na polach Szang nie napadajcie na tych, którzy przejdą na naszą stronę; niech pracują na [naszych] zachodnich polach". Zresztą wodzowie Czou już i przedtem zagarniali jeńców-niewolników w wyniku pomyślnych wypraw przeciw koczowniczym plemionom. Wodzowie plemienia Czou pozostawali w ścisłych stosunkach z królami In, których byli hołdownikami. Królowie ci nadawali często wodzom Czou ziemię i inne mienie w nagrodę za usługi świadczone przez nich w walce z innymi plemionami; wynagradzali ich tytułami arystokratycznymi, dawali im pełnomocnictwo do karania nieposłusznych plemion itp. Za panowania króla Wen-tinga (1194—1191 p.n.e.) Czou wzrośli w potęgę wskutek pod- boju sąsiednich plemion. Podbili oni na północnym zachodzie plemię Jentsing i inne; wiele drobnych plemion poddało się tam Czou dobrowolnie. Za panowania ostatnich królów In, mianowicie Ti-i (1194—1154 p.n.e.) i Szou-sina (Ti- -sina, 1154—1122 p.n.e.), posiadłości Czou znacznie wzrosły. Szereg plemion jednoczy się pod przewodnictwem Czou do walki z państwem Szang-In. Szou-sin wezwał do wspólnego wystąpienia podległe plemiona oraz wiernych mu zarządców prowincyj, dowódców wojsko- wych (hou, po). Obie armie nieprzyjacielskie spotkały się pod Mu i stoczyły wabią bitwę. Inowie ponieśli klęskę i porzuciwszy broń poddali się wojskom nieprzyjacielskim, na których czele stał wódz Czou, Wu-wang. Ostatni król z dynastii Szang, Szou-sin, odebrał sobie życie. W ten sposób upadło królestwo Szang-In, a miejsce jego zajęło królestwo plemienia Czou, którego imię nosi nowy długi okres starochińskich dziejów (wiek XII—III p.n.e.). ROZDZIAŁ XVIII PLEMIONA EUROPEJSKIE I AZJATYCKIE W II TYSIĄCLECIU P.N.E. N a ogromnych obszarach Europy i Azji leżących poza obrębem starożytnych państw o ustroju niewolniczym wytworzyły się na przełomie III i II tysiąclecia p.n.e., po- dobnie jak w tych państwach, warunki sprzyjające produkcji brązu. Rozwój hodowli zwierząt domowych, jaki nastąpił w drugiej połowie III tysiąclecia w wielu częściach kontynentu Eurazji od Jenisjeju do Półwyspu Pirenejskiego, spowodował znaczne zmiany w strukturze społecznej plemion zamieszkujących te obszary. Podważono od- wieczne podstawy ustroju matriarchalno-rodowego, stało się możliwe gromadzenie wielkich bogactw w postaci zwierząt gospodarskich, coraz częściej dochodziło do starć między plemionami o pastwiska i zbiorniki wody. Wojna mająca na celu wzbogacenie się danego plemienia kosztem sąsiadów staje się coraz powszechniejszym zjawiskiem. Nie było rzeczą przypadku, że poja- wiły się wielkie osady obronne, np. nad górnym Renem czy na terenie dzisiejszej zachodniej Franqi. Wiek brązu u plemion Europy i północnej Azji przypada głównie na II tysiąclecie p.n.e., ale u większości z nich trwał on jeszcze w początkach I tysiąclecia. W ciągu tego czasu roz- wijały się stosunki patriarchalno-rodowe z dominującym stanowiskiem mężczyzny w rodzinie i w rodzie. Gospodarczą podstawą tych przemian było wzrastające znaczenie hodowli, jak rów- nież ogólny rozwój sił wytwórczych, przede wszystkim rozkwit metalurgii. Niemałą rolę w tym procesie odegrało też stopniowe rozpowszechnienie orki; znajdujemy coraz więcej śladów upra- wy roli w epoce brązu; w miarę sukcesów archeologii można mówić o tym z coraz większą pewnością. Wspólnoty rodowe, na których czele stali starostowie — naczelnicy rodzin patriarchalnych, łączyły się w owych czasach w pokaźne plemiona i zajmowały rozległe terytoria, oddzielone od innych plemion lasami, rzekami i jeziorami. Władzą plemienną było zgromadzenie ludowe, składające się z miejscowych mężczyzn. Jednakże wraz ze wzrostem liczebności plemienia, a zwłaszcza z powstaniem zjednoczeń obejmujących kilka plemion zgromadzenie zatraca po- czątkowy swój charakter. W zgromadzeniu biorą teraz udział tylko członkowie wspólnot ro- dowych zamieszkujący najbliżej miejsca, gdzie się ono odbywa. Pozostałych reprezentują sta- 508 rostowie i przywódcy wojskowi. Zróżnicowanie majątkowe zwiększa rolę arystokracji rodowej i wyodrębnia ją z masy współplemieńców. W rękach arystokracji skupia się stopniowo potęga ekonomiczna, bogactwo, władza oraz sprawowanie obrzędów religijnych. Starostowie i przy- wódcy wojskowi bardzo często pełnią jednocześnie obowiązki kapłańskie. GŁÓWNE OŚRODKI KULTUROWE WIEKU BRĄZU W POCZĄTKACH II TYSIĄCLECIA Jeśli rzucimy okiem na mapę Europy i Azji poza strefą obejmującą starożytne państwa z początku II tysiąclecia, to ujrzymy następujący obraz: Na wschód od Jenisjeju rozległe obszary Kraju Nadbajkalskiego i stepów nadbajkalskich zajęte były już od czasów eneolitu przez ludność, która pozostawiła zabytki tzw. kultury g ł a z- k o w s k i e j (od znaleziska na przedmieściu Irkucka, noszącym dawniej nazwę Głazkowo). Odkryto tam pierwsze oznaki związku z wczesnobrązową kulturą północnych Chin. Cały rozległy obszar Kazachstanu, stepowej i leśno-stepowej połaci Syberii zachodniej oraz południowej części Okręgu Uralskiego aż po Morze Kaspijskie zajęty był przez plemiona, które pozostawiły nam zabytki tzw. kultury andronowskiej1, zadziwiające swą jedno- rodnością na całym tym olbrzymim obszarze. Dalej na zachód rozpościera się drugie ogromne terytorium plemion tzw. kultury „szybowe j"2, bardzo zbliżonej do kultury andronowskiej. Obejmuje ono całe dolne i środkowe Powołże, stepy czarnomorskie aż do Dniepru, bardziej zaś na południe — do okolic dzisiejszej Odessy, a także strefę leśno-stepową do granic do- rzecza Oki. W Azji Środkowej wraz z rozwojem kultur miejscowych w epoce brązu rozpow- szechniają się coraz bardziej elementy pokrewne z kulturą andronowską Syberii i Kazachstanu. Rozwijają się dalej kultury Wyżyny Irańskiej, związane z kulturami Azji Przedniej i Środkowej. Chociaż naukowcy dzisiejsi zwykle rozróżniają na północnym Kaukazie kilka kultur wieku brązowego, jednakże wszystkie one pozostają w związku ze sobą. Zabytki pochodzące z większości okręgów Gruzji i Armenii wykazują cechy pokrewne kulturom północnego Kaukazu. Wielki obszar między Wołgą a Oką zajmowały plemiona, które pozostawiły nam zabytki tzw. kultury fatjanowskiej3. Ziemie nad środkowym Dnieprem zaludniały już od cza- sów eneolitu plemiona kultury środkowodnieprzańskiej. Dalej na północo- -zachód, od Wołynia do północnej części Polski i środkowego biegu Łaby, zamieszkiwały w po- czątkach epoki.brązowej w dalszym ciągu plemiona wykazujące pokrewne formy kultury. Centrum Europy — dzisiejszą Czechosłowację, Austrię Dolną, Śląsk i Saksonię z Turyn- gią — zaludniały plemiona kultury unietyckiej4, która przekształciła się później u głów- nych plemion unietyckich w kulturę łużycką5. Kultura ta objęła jeszcze rozleglejsze te- rytorium tak w Niemczech;' Polsce, jaki na południu w kierunku dorzecza Dunaju3 gdzie na 1 Nazwano ją andronowską od miejsca pierwszego znaleziska pod wsią Andronowo, na południu Obwodu Aczyńskiego w Kraju Krasnojarskim. 2 Kulturę tę nazwano „szybową" od charakterystycznego dla niej sposobu grzebania zmarłych w szybach pod kurhanami. 3 Nazwana tak od cmentarzyska koło wsi Fatjanowo pod Jarosławiem. 4 Kultura ta otrzymała nazwę od największego cmentarzyska odkrytego pod wsią Unietyce koło Pragi czeskiei. 8 Nazwa pochodzi od Łużyc, gdzie po raz pierwszy znaleziono groby charakterystyczne dla tej kultury. 509 obszarze Węgier wytworzył się odrębny ośrodek kultury brązowej, utrzymujący poprzez Bałkany łączność z cywilizacją kreteńsko-mykeńską. Odrębne okręgi obejmujące grupę pokrewnych kultur stanowiły na początku epoki brązo- wej północne Włochy, Francja oraz Półwysep Pirenejski, gdzie już w czasach eneolitu po- wstał jeden z największych ośrodków starożytnej metalurgii europejskiej. Na początku epoki brązu południową cześć Półwyspu Pirenejskiego zajmowały plemiona o jednolitej kulturze (tzw. el-argarskiej1). Znaczną jednolitość kultury wykazywały plemiona zamieszkujące Wyspy Brytyjskie. W tym obrazie specyficznych cech kulturalnych, jakie wytworzyły się w począt- kach II tysiąclecia, zachodziły oczywiście zmiany. Opowiemy niżej o najbardziej charakterystycznych ówczesnych ośrodkach kultury i o zmia- nach, jakie zaszły w ciągu stuleci. PLEMIONA KULTURY AND R O N O W S K I E J I „SZYBOWEJ" Ogromne obszary zajmowały w epoce brązu plemiona o pokrewnych kulturach — andro- nowskiej i „szybowej". Początkowo plemiona te zamieszkiwały środkowe Powołże i południo- wą część Kraju Uralskiego, a kultura ich była zbliżona do kultury plemion, które pozosta- wiły kurhany katakumbowe i jamowe. W początkach wieku brązowego rozprzestrzeniły się one na wschód do Kotliny Minusińskiej i na zachód do Dniepru oraz dolnego biegu Bohu. Plemiona te prowadziły już stosunkowo złożoną gospodarkę. Z jednej strony rozwijała się u nich hodowla zwierząt domowych; być może, iż one pierwsze włączyły konia do liczby inwentarza żywego, traktując go początkowo jako zwierzę dające mięso, a następnie również jako siłę po- ciągową. Z drugiej strony plemiona, które stworzyły kulturę „szybową" i andronowską, za- jęły się w znacznie większym stopniu niż ich eneolityczni poprzednicy uprawą roli. Ta gałąź gospodarki wpłynęła też na cały tryb ich życia: prowadziły one byt bardziej osiadły, tworzyły dość pokaźne osady, które pod koniec epoki brązu osiągały, np. nad Wołgą, rozmiary dzisiej- szych dużych wsi i ciągnęły się na długość kilku kilometrów wzdłuż rzeki. Mieszkańcy ich trzymali już zwierzęta domowe w zimie w specjalnych pomieszczeniach. Przy odkopywaniu osady andronowskiej w pobliżu wsi Aleksiejewskoje nad rzeką Tobołem odkryto obok domostw resztki obór przypominających kryte pomieszczenia dla bydła, jakie otaczały domy w później- szych zimowiskach kazachskich w tych samych okolicach. Mieszkańcy osad andronowskich i „szybowych" tworzyli wspólnoty prowadzące zamkniętą gospodarkę i wytwarzali własnymi siłami wszystko, co potrzebne było do życia. Wyrabiano na miejscu tkaniny wełniane, robio- no na drutach czapki, wyprawiano skóry i futra, szyto odzież i obuwie. Wszystkie narzędzia i przyrządy wyrabiano także na miejscu z kamienia, kości, drzewa i metalu. Wielką doskonałość, zwłaszcza u plemion andronowskich, osiągnęła domowa produkcja naczyń glinianych. Zgrabne garnki wyróżniały się dobrze polerowaną powierzchnią i pięknym deseniem geometrycznym, przypominającym skomplikowane ornamenty środkowoazjatyckich dywanów. Obróbka brązu osiągnęła już wysoki poziom; we wczesnych grobach plemion reprezen- tujących kulturę „szybową" znaleziono formy odlewnicze do wyrobu tak trudnego do wyko- nania narzędzia, jak topór wojenny, którego charakterystyczny typ przeniesiony został w po- 1 Nazwana tak od miejsca pierwszych znalezisk w miejscowości el-Argar na południu Hiszpanii. 510 czątkach II tysiąclecia z Mezopotamii przez Kaukaz do południowych okręgów dzisiejszego ZSRR. Z brązu odlewano również sztylety, dzidy, strzały i ozdoby, jak kolczyki, bransolety i blaszki naszywane na odzież. We wczesnym okresie istnienia tych kultur odlewy z brązu wykonywano przypuszczalnie w domu. Jednakże w miarę rozwoju techniki oraz komplikowa- nia się kształtów wyrabianych przedmiotów odlewnictwem zaczęli trudnić się specjaliści-od- lewacze. Niektórzy z nich mieszkali w osadach gminnych, zaspokajając potrzeby wspólnoty, inni zaś odrywali się od niej i stawali się wędrownymi rzemieślnikami pracującymi na za- Naczynia gliniane i wyroby z brązu kultury andronowskiej mówienie, dysponując własnymi narzędziami oraz zapasem surowca i półfabrykatów. Pod ko- niec II tysiąclecia liczba takich wędrownych mistrzów szczególnie wzrosła. Zachowało się do naszych czasów mnóstwo składów zawierających formy odlewnicze, wlewki brązu oraz gotowe narzędzia i broń. Składy takie znaleziono zarówno na terytorium plemion o kulturze „szy- bowej", jak i w wielu okręgach zachodniej i południowej Syberii oraz Kazachstanu. Między wspólnotami a wędrownymi rzemieślnikami, którzy mieli nie tylko własne naj- prostsze narzędzia, ale i gotowe wyroby, powstawała wymiana. Do wymiany dochodziło rów- nież wewnątrz wspólnot, co sprzyjało nierównomiernemu gromadzeniu dóbr i zwiększało róż- nice w sytuacji majątkowej członków wspólnoty. Rozwój odlewnictwa brązu przyczyniał się też do ożywienia handlu między plemionami. Plemiona i wspólnoty, na których terytorium znajdowały się złoża metali, zaczęły trudnić się w dużej mierze specjalnie ich eksploatacją. Okręgi starożytnej metalurgii odkryto w wielu częściach dzisiejszego ZSRR. Jako przykład można wymienić Góry Kałbińskie na południe od Semipałatyńska, teren licznych starożytnych 511 WIEK BR&ZiU (II tysiąclecie p.n.e.) MAPKA SCHEMATYCZNA Skala wzdłuż 40° saer. póki. 50O O 500 1000 1500«" PÓŹIWONEOŁITYCT-NE. OBEZNANE X, METALEM PAŃSTWA I PLEMIONA W II TYSIĄCLECIU PN.E f \ l i i i PLEMIONA EPOKI BRYZOWEJ W MONGOLII I ORDOSFE Uwaga; Kultury plemion nosa* n»zwy umowne. Mcheologll w łwlązku z odpowi«uu» lub z cŁarafeterystycznymi powi^ z»bytfców. 1 Państwo szang-m 2 Osady obronne kultury Lungszan 3 Plemiona myśliwsko-rj backie Kraju Nadmorskiego (znane ze ...śmietnisk muszlowych") 4 Myśliiwsko-rybackie pJemiono ,,gła2kowskie" 5 Rolnicze plemiona „andronowskie" 6 Plemiona rolnicze znane z grobów szybowych 7 Plemiona myśliwske-pasterskie o law. -kulturze- „szygir&kiej" (nazwane tak od wykopalisk w torfowisku szygirskim na wschód.-od.U^alu) 8 Plemiona myśliwsko-rolnicze o izw. kulturze „abaszewsKiej" 9 Pasterrfcie plemiona 7,fatjaoiowskie" 10 Plemiona pasterskie nad środkowym Dnieprem U „Późnotrypolskie" plemiona rolnicze 12 Plemiona rolnicze nad górnym Dniestrem o tzw kulturze „koma rawskiej" 13 Pastersko-rolnicze plemiona ..unietyck-ie" (później ..łużyckie") 14 Rolnicze osady palowe w Szwajcarii 15 Rolnicze osady palowe w dolinie Dunaju 16 Rolnicze osady palowe („terramare") w dolinie Padu 17 Plemiona zamieszkujące wschodni brzeg dolnego Renu 18 Plemiona pastersko-roJnicze zamieszkujące południowe wybrzeże Bałtyku 19 Plemiona pasterzy, rolników i rybaków na wschodnim wybrzeżu Bałtyku 20 Plemiona rolniczo-pasterski e w Skandynawii 21 Plemiona epoki brązowej w Anglii 22 Rolniczo-pasterski e plemiona Francji znane z kurhanów 23 Osiedla pasterzy-rolników i odlewaczy brązu o kulturze ..el-Argar" 24 Najdawniejsze państwa na Krecie i w południowej Grecjj 23 Państwa Azji Przedniej 26 Troja 27 Starożytny Egipt 28 Plemiona pastersko-rolnicze Zatoaukazia znane z kurhanów typu Tnaleti 29 Osady rolników typu Anau II i III oraz sąsiadujące z nimi plemiona pokrewni.- „ąndronowskim" 30 Rolnicze L pasterskie plemiona „tazabagjatełde", pokrewne „andronowskim" 31 Zasięg kultury Harappy 33 — Historia powszechna t. I kopalni miedzi, oraz szereg miejscowoścTw południowej części Kraju Uralskiego, na Wyży- nie Donieckiej i na Kaukazie. Znaczny rozwój sił wytwórczych spowodował dalsze skomplikowanie stosunków społecz- nych. Wytwarza się stopniowo arystokracja plemienna, różniąca się od swych współplemień- ców bogactwem, która zaczyna uzurpować sobie prawo do stanowisk publicznych i do więk- szego udziału w łupach wojennych. Świadczą o tym znaleziska skarbów z końca epoki brązu, Naczynia gliniane, siekiera o zwisającym obuchu i wyroby brązowe kultury „szybowej" zawierające drogie i rzadkie przedmioty, głównie broń (groty strzał, sztylety i siekiery), wy- konane z metalu lub z cennych rodzajów kamienia. O wyodrębnieniu się arystokracji plemiennej świadczą także wznoszone wówczas ogromne kurhany. Jeden z takich kurhanów znajduje się w uroczysku „Trzej bracia" w pobliżu mia- sta Stepnoje. Jego wielkie rozmiary — wysokość około 15 m — mówią o wybitnym stanowi- sku człowieka pochowanego pod tym olbrzymim nasypem, nad którego budową pracowały setki ludzi. Ogromnym kurhanem z tych samych czasów jest również tzw. „Szeroka mogiła" 514 * l *. pod wsią Lepieticha nad dolnym Dnieprem. Analogiczne kurhany, wznoszące się pośród zwy- kłych skromnych mogił, spotyka się także w znacznej liczbie w stepach środkowego Kazach- stanu. Ukrywają one w swym wnętrzu bogato wyposażone, obszerne, murowane grobowce. Badanie osiedli i kurhanów wykazuje, że u plemion reprezentujących kulturę andronow- ską wytworzyło się wiele tych swoistych elementów, które cechowały później kulturę Saków i Sauromatów w VI—IV wieku p.n.e. Badania antropologiczne nad szczątkami andronow- ców i Sduromatów świadczą również o ich genetycznym pokrewieństwie. Wszystko to pozwala Wyroby z brązu kultury „szybowej" Skarb sosnowsko-mazeński. Środkowe Powołże. przypuszczać, że plemiona, które wytworzyły kulturę andronowską, również i pod względem językowym były bezpośrednimi przodkami Saków i Sauromatów, czyli mówiły językiem na- leżącym do irańskiej gałęzi indoeuropejskiej. Starożytne języki — scytyjski, sauromacki (później sarmacki), sacki, a z dzisiejszych osetyński, pochodzący od jednego z narzeczy języka sarma- ckiego — należą do wschodnioirańskiej podgrupy indoirańskich języków rodziny indoeuro- pejskiej. W drugiej połowie II tysiąclecia plemiona andronowskie rozsiedliły się szeroko, ciągnąc na południe; zjawiają się w południowym Kazachstanie i w Kirgizji, gdzie spotykamy dużo zabytków ówczesnej kultury andronowskiej. Plemiona o kulturze pokrewnej andronowskiej po- jawiają się w tym czasie nie tylko w Chorezmie, ale i w południowej części Azji Środkowej, sięgają granic dzisiejszego Afganistanu i Iranu. 515 UGRUNTOWANIE POWIĄZAŃ MIĘDZY PLEMIONAMI POŁUDNIOWOSYBERYJSKIMI A CHIŃSKIMI Do niedawna było rzeczą niezrozumiałą, dlaczego kultura wschodniej części terytorium zajmowanego przez plemiona andronowskie zaczęła pod koniec II tysiąclecia p.n.e. różnić się od kultury terytorium zachodniego w tak dużym stopniu, że zmusiło to archeologów do Człowiek z wieku brązu. Kazachstan i południowa Syberia. Kultura andronowska. Rekonstrukcja M. M. Gierasimowa wyodrębnienia osobnej kultury karasuc- k i e j nad środkowym biegiem Jenisjeju i w Ałtaju. Zaszły tu rzeczywiście poważne zmiany. Zróżnicowały się kształty naczyń glinianych; większość przedmiotów wykona- nych z brązu ma wygląd inny niż wyroby an- dronowskie; w gospodarce obok uprawy roli szczególnego znaczenia nabrała hodowla zwie- rząt domowych, a zwłaszcza owiec; ludność stała się bardziej ruchliwa; zmienił się typ fi- zyczny tej ludności, zbliżając się do typu charakterystycznego dla ówczesnych miesz- kańców Chin północnych. Wszystko to zmu- sza do wniosku, iż w skład plemion połud- niowosyberyjskich weszła znaczna liczba wy- chodźców z północnych Chin. Potwierdziły to dalsze badania nad zabytkami karasuckimi. Karasuckie sztylety, noże, oszczepy, czekany, ozdoby w postaci palczastych wisiorków i najrozmaitszych blaszek okazały się bardzo podobne do znajdowanych na terenach przy- legających od północy do Wielkiego Muru Chińskiego. Wiele zaś najbardziej typowych przedmiotów karasuckich — zwłaszcza noże, miniaturowe wizerunki rydwanu zaprzężonego w parę koni, ornamentacja ceramiki — ma bezpośrednie prototypy w wyrobach i ozdo- bach z brązu, pochodzących ze stolicy pań- stwa Szang-In w pobliżu Anjangu. Potwierdza to fakt, że ornamenty na swoistych stelach karasuckich (pomnikach nagrobnych w kształ- cie pionowych płyt kamiennych) wywodzą się z ornamentów typowych dla epoki Szang-In. Obecnie znamy zabytki typu karasuckiego w kilku rejonach: w Kraju Nadbajkalskim, gdzie znaleziono naczynia na trzech pustych w środku nóżkach (trójnogi — typowe dla okresu In), w Kotlinie Minusińskiej i w Ałtaju, gdzie spotyka się szczególnie dużo zabytków czysto ka- rasuckich, jak również w Kazachstanie, w pobliżu Semipałatyńska i jeziora Zajsan. W tych właśnie okolicach — jak podają kroniki chińskie — osiedlały się pokrewne Chińczykom ple- 516 miona Ting-ling, które zamieszkiwały przedtem w północnych Chinach. One to wi- docznie przyniosły do południowej Syberii rozmaite elementy kultury, zwłaszcza w dzie- dzinie odlewnictwa brązu, zapożyczone od ludności Chin starożytnych z okresu państwa Szang-In. Zabytki karasuckie znajdujemy aż do VIII wieku p.n.e., kiedy to w południowej Syberii zaczynają rozpowszechniać się kształty przedmiotów i ornamenty świadczące o rosnącym zna- czeniu stepowych plemion Eurazji, pokrewnych Scytom. W tym samym czasie zjawiają się, przede wszystkim w Ałtaju, pierwsze wyroby żelazne. WIEK BRĄZU W IRANIE I AZJI ŚRODKOWEJ Kultura plemion górskiego Iranu i Azji Środkowej w końcu III i w II tysiącleciu p.n.e. stanowi kontynuację kultury eneolitycznej, w której jednak zaszły z biegiem czasu poważne zmiany. Osady zaczęto opasywać murami. Kultura materialna staje się bogatsza i różnorod- niejsza. Obok wyrobów kamiennych i miedzianych coraz częściej występują także brązowe. Rozwija się hodowla zwierząt domowych, zwłaszcza owiec i kóz, w związku z czym zaczęto stosować wypasanie zwierząt w lecie na odległych pastwiskach górskich; hodowla nabiera więc charakteru na wpół koczowniczego. Wielką rolę poczyna odgrywać koń, co nadaje plemionom pasterskim większą ruchliwość; prawdopodobnie to właśnie pozwala plemionom kasyckim prze- niknąć z gór Iranu do Mezopotamii. W tym samym czasie szereg osad prowadzi dalej osiadłą gospodarkę rolną, która odtąd współistnieje na tych terenach z półkoczowniczą hodowlą. Ple- miona osiadłe gromadzą dobra materialne, zaczyna się tu rozwarstwienie majątkowe w łonie wspólnot. Rzemiosło osiąga znaczny stopień rozwoju. Na szczególną uwagę zasługują arty- styczne wyroby brązowe z Luristanu (Iran), zwłaszcza części uprzęży końskiej ozdobione sty- lizowanymi wizerunkami mitycznych potworów i dzikich zwierząt. Rozwija się także sztuka rytowania na kamieniu oraz wytwórczość naczyń, do której to czynności coraz częściej stoso- wane jest koło garncarskie. Można tu stwierdzić istnienie kilku miejscowych kultur wytworzonych przez bliskie sobie pod względem kulturalnym plemiona. Tak np. ludność południowego Azerbajdżanu i Kur- dystanu (grodzisko Goj-Tepe i in.) była zbliżona do ludności wschodniego i środkowego Za- kaukazia; plemiona środkowego Iranu i podgórskich okręgów południowej Turkmenii (gro- dziska Tepe-Sialk, Tepe-Hissar w Iranie, południowe grodzisko Anau, Namazga-Tepe w Turk- menii itd.) miały własne, ale zbliżone do siebie kultury. Później niż w tych okręgach rozwinęła się uprawa roli nad pohidniowo-wschodnimi brzegami Morza Kaspijskiego (okręg Dechistan w Turkmenii, którego osiedla przypominają osady odkryte w pobliżu Astrabadu w Iranie). W Chorezmie — nad dolnym biegiem Amu-Darii — miejsce eneolitycznej kultury rybaków i myśliwców zajęła tazabagjabska kultura hodowców zwierząt domowych i rolników uprawiających glebę motyką (nazwa od kanału Taza-Bag-jab w Karakałpackiej ASRR). Pod koniec II tysiąclecia zachodzą w Azji Środkowej istotne zmiany spowodowane napły- wem z północy plemion o znamionach kultury andronowskiej. W końcu wymienionego tysiąc- lecia zamiera życie w starych osadach rolniczych południowej Turkmenii. O kilka stuleci wcze- śniej ten sam proces nastąpił w miastach kultury Harappy w dolinie Indusu, z którą najstar- sze osady środkowoazjatyckie utrzymywały stałe stosunki. 517 Mieszkańcy Azji Środkowej, nauczywszy się wytapiać żelazo, zaczynają stopniowo zago- spodarowywać niziny nadrzeczne, lecz nowa kultura powstaje w tamtejszych oazach dopiero w drugiej ćwierci I tysiąclecia. Zmiany w kulturze dają się zaobserwować również we wschod- nim i środkowym Iranie (jak można sądzić po cmentarzysku w osadzie obronnej Tepe-Sialk), dokąd widocznie dotarli także w owym czasie przybysze z północnego wschodu, mówiący we- dle wszelkiego prawdopodobieństwa narzeczami irańskiej gałęzi indoeuropejskiej rodziny ję- zykowej. WIEK BRĄZU NA KAUKAZIE Plemiona zamieszkujące Zakaukazie kontaktowały się stale już w okresie wczesnego ene- olitu z przednioazjatyckimi ośrodkami cywilizacji opartej na niewolnictwie. Wspominaliśmy już, że z okolic Araratu wywożono w dużych ilościach obsydian, który stanowił podstawowy ma- teriał do wyrobu kamiennych grotów strzał i innych narzędzi w Mezopotamii i Elamie. Dzięki tym kontaktom na Zakaukazie przedostawało się wiele zdobyczy technicznych starożytnego Wschodu, wiele doskonalszych modeli narzędzi i broni. Rodzaje sztyletów znane w Mezopo- tamii, asyryjski miecz brązowy, topory wschodnie, specjalny rodzaj siekier i wiele innych rze- czy zostało przejętych przez metalurgów Zakaukazia i znalazło szerokie rozpowszechnienie. Kształty wielu z tych przedmiotów naśladowano też i dalej na północy. Ten sam typ siekiery np. był rozpowszechniony na wschodzie, tj. w Azji Środkowej, na północy — u plemion kul- tury „szybowej" i andronowskiej, na zachodzie zaś wytwarzali go odlewnicy brązu wśród ple- mion, które w II tysiącleciu p.n.e. zaludniały tereny dzisiejszej Rumunii, Bułgarii i Węgier. Cywilizacje starożytnego Wschodu wywarły też pewien wpływ na ceramikę plemion zakau- kaskich. Malowana ceramika (typu elarskiego1), która rozpowszechniła się w II tysiąc- leciu na Zakaukaziu, stanowi w pewnej mierze wariant ceramiki szeroko stosowanej w Me- zopotamii i Elamie. Jest czerwona lub różowa, malowana przeważnie ciemną farbą; w jej orna- mentacji zarówno na południu, jak i na Zakaukaziu jest dużo elementów geometrycznych, spo- tyka się też często wizerunki ptaków. Złotnictwo i sztuki plastyczne świadczą również o sto- sunkach Zakaukazia z Mezopotamią, później zaś z kulturą hetycką. Zabytki szczególnie charakterystyczne dla swoistego rozwoju kulturalnego plemion Za- kaukazia w epoce brązu odkryto w środkowej Gruzji (w okolicy Trialeti) oraz w wielu miej- scowościach Armenii i Azerbajdżanu. Ówczesne osiedla ludzkie w tych miejscowościach, czyli wioski opasane często murami cyklopowymi, zachowały początkowo wygląd dawnych osiedli gminnych z domami, do których budowy używano kamieni lub płyt kamiennych. Później zja- wiły się umocnienia wewnętrzne, przy czym za murami ukrywały się domy przedstawicieli arystokracji plemiennej, obszerniejsze mieszkania starostów rodowych i wodzów. Podobnie jak w krajach starożytnego Wschodu, arystokracja odgradzała się murami nie tylko od wrogów zewnętrznych, ale i od swoich współplemieńców. Takie zmiany w samym rozplanowaniu osie- dli Zakaukazia w wieku brązu mówią wyraźnie o procesie rozkładowym, któremu ulegał daw- ny ustrój wspólnoty pierwotnej. Podobny obraz dają materiały wykopaliskowe z licznych grobów ówczesnych. W Tria- leti, w dolinie rzeki Całki, zbadano wielką liczbę kurhanów pochodzących z pierwszej poło- wy i ze środka II tysiąclecia p.n.e. Wiele spośród tych kurhanów kryje groby pospolitych 1 Nazwa tego rodzaju ceramiki pochodzi od osiedla Elar w pobliżu Erewanu. 518 członków wspólnot; wyposażenie tych mogił jest skromne. Ale obok kurhanów wznoszą się ogromne nasypy zawierające albo rozległe grobowce kamienne, albo głębokie podziemne ka- takumby. Zachowały się w nich ślady ceremonii pogrzebowych, podczas których wieziono zmar- łego wodza na rydwanie typu wschodniego, niesiono jego broń i kosztowności. O bogactwie zmarłych świadczą znajdowane w grobach srebrne sztylety, srebrne i złote naczynia, misterne ozdoby i naszyjniki ze srebra, złota i kolorowych kamieni. Ornamenty na naczyniach i ozdo- bach zdumiewają swą wytwornością. Trudno nie zapamiętać np. złotego pucharu, zdobnego spiralami ze złotych plecionek obsypanych półszlachetnymi kamieniami, lub pucharu srebrnego, na którym przedstawiono pochód ludzi w maskach zwierzęcych i szatach z ogonami; kroczą oni w kierunku ołtarza i świętego drzewa. Złote posążki zwierząt znalezione w tym kurhanie są dowodem, iż mistrzowie Zakaukazia dobrze opanowali artystyczną technikę przejętą od złotników Mezopotamii. Jako przykład przytoczyć tu można posążek barana, którego oczy zro- bione są z masy perłowej i różnobarwnych kamieni osadzonych w smole ziemnej. W boga- tych kurhanach Trialeti odkopano wiele doskonałych okazów ceramiki typu elarskiego, która wykazuje bardzo wyraźne podobieństwo do ceramiki Azji Przedniej. W Armenii, w mieście Kirowakan, odkryto podobny grobowiec zawierający mnóstwo ma- lowanych naczyń. Broń z brązu okazała się identyczna z trialecką. Masywna złota czara ozdo- biona była figurami lwów wykonanymi w stylu typowym dla starożytnego Wschodu. Obok niej leżały srebrne naczynia, podobne do trialeckich. Przypadkowe znaleziska z rozmaitych okręgów Zakaukazia pozwalają wnioskować, że zmiany w ustroju społecznym, o których tak wyraźnie mówią nam wykopaliska z Trialeti, nastąpiły równocześnie w wielu okolicach dzi- siejszej Gruzji, Armenii i zachodniego Azerbajdżanu. Zmiany te spowodowane były dalszym rozwojem wielu gałęzi wytwórczości. W drugiej połowie II tysiąclecia na Zakaukaziu stosowano już nawadnianie pól; można przypuszczać, iż rozwinęło się szeroko sadownictwo i uprawa winnej latorośli; hodowano liczne stada bydła. Najważniejszą innowacją było rozpowszechnienie hodowli koni i używanie ich pod wierzch oraz do jazdy rydwanem. Odtąd właśnie w grobach zakaukaskich zaczynają trafiać się brązo- we wędzidła rozmaitych rodzajów, przystosowane do kierowania półdzikimi końmi. O star- ciach zbrojnych pomiędzy plemionami chciwymi ziemi i łupów świadczy też rozwój produkcji broni, począwszy od sztyletu aż do długiego miecza brązowego i innych rodzajów udoskona- lonego oręża. Starcia zbrojne dostarczały nowych rąk roboczych — jeńców. Właśnie w tym czasie istnienie niewohlików staje się rzeczą tak zwykłą, uważa się ich za tak niezbędnych dla arystokracji, że grzebią ich razem ze zmarłymi panami, by mogli im służyć w życiu pozagrobowym. Jako przykład można przytoczyć grobowiec odkryty pod kurhanem na po- łudniowozachodnim wybrzeżu jeziora Sewan, gdzie wokół wspaniałego rydwanu wodza plemiennego znaleziono trzynastu zabitych niewohlików, obok zaś wprzężonych do rydwanu byków leżał poganiacz również zabity podczas pogrzebu. Świadczy to nie tylko o istnieniu niewolnictwa, ale i o tym, że wartość niewohlików jako wytwórców była podówczas jeszcze niewielka. Takie grobowce znamy obecnie w wielu miejscowościach Zakaukazia. Są one dowodem, że proces różnicowania, który rozpoczął się już we wczesnym okresie epoki brązowej, sprzy- jał powstaniu nowych stosunków społecznych, opartych na wyzysku niewohlików. Proces ten wzmógł się zwłaszcza, kiedy niektóre okręgi południowego Zakaukazia weszły w IX—VIII wie- ku p.n.e. w skład państwa Urartu, gdzie panował ustrój niewolniczy. 519 W północnym Kaukazie powstało w II tysiącleciu potężne ognisko kultury brązowej. Wy- warło ono silny wpływ na wiele okręgów stepowych, na Powołże, kraj nad Karną i obszary między Wołgą a Oką, przekazując im przodujące zdobycze techniki starożytnego Wschodu. Na przełomie II i I tysiąclecia plemiona północnego Kaukazu posiadały wysoko rozwi- nięte odlewnictwo brązu i stawiały pierwsze kroki w dziedzinie opanowania obróbki żelaza. Wyróżnia się pod tym względem obszar dzisiejszej północnej Osetii, gdzie skupione są naj- bardziej charakterystyczne zabytki (głównie cmentarzyska) tzw. kultury kobańskiej1. Sie- kiery wysokiej jakości, sztylety i miecze, pasy wojskowe z brązu i najrozmaitsze ozdoby po- kryte wypukłymi i rytowanymi wizerunkami świadczą o wysokim poziomie rzemiosła. Wśród znalezisk kobańskich spotyka się dużo wędzideł z brązu, co wskazuje na użytkowanie koni do jazdy wierzchem. Analiza form broni każe przypuszczać, że plemiona północnego Kaukazu były w owym czasie obeznane z brązowymi wyrobami nie tylko starożytnego Wschodu, lecz także z południowoeuropejskimi. Analogiczna kultura brązowa istniała również na wschodnim i południowo-wschodnim wybrzeżu Morza Czarnego (Kolchida). WIEK BRĄZU NA GÓRNYM POWOŁŻU Wspominaliśmy już o rozsiedleniu się wzdłuż górnego biegu Wołgi i w kraju między Woł- gą a Oką plemion, które przyszły prawdopodobnie znad górnego Dniepru i pozostawiły nam cmentarzyska o cechach kultury fatjanowskiej. Plemiona te przyniosły do leśnych obszarów górnej Wołgi i Oki o wiele bardziej postępowe formy gospodarki niż te, które znała staro- żytna ludność miejscowa. Przybywszy tam i znalazłszy się w środowisku myśliwców i rybaków, musiały one oczywiście tracić wiele sił na obronę swych terenów i stad. Plemiona kultury fatjanowskiej hodowały bydło, owce i kozy, były też prawdopodobnie obeznane z uprawą roli. Ich kamienne narzędzia odznaczały się wielką doskonałością, gdyż polerowano je i przewiercano bardzo umiejętnie. Topory bojowe w kształcie klina i z prze- wierconymi otworami przedstawiały doskonałe okazy tego rodzaju broni. Znaczny był zwła- szcza poziom rozwoju metalurgii; sporządzano w wielkich ilościach piękne siekiery brązowe, podobne do wytwarzanych na starożytnym Wschodzie. Ceramika fatjanowska, jeśli chodzi o kształt i ornamentację, przypominała w pewnej mierze ceramikę północnokaukaską. Plemiona o kulturze fatjanowskiej znały również wyroby odlewnicze należące do plemion, które zamie- szkiwały na zachód od nich. W Mytyszczach, w Obwodzie Iwanowskim, znaleziono wraz z ce- ramiką fatjanowską brązową bransoletę w kształcie mankietu, charakterystyczną dla kultury unietyckiej w środkowej Europie. Pod koniec II tysiąclecia plemiona te, zwłaszcza w okręgach nadwołżańskich, rozwijały dalej przodującą technikę w dziedzinie odlewnictwa brązu. Przedmioty znalezione na cmen- tarzysku pod stacją Sejm w pobliżu miasta Gorkij świadczą o wybitnych osiągnięciach ówcze- snych odlewaczy. Odlewano tam czekany bojowe wysokiej jakości, oryginalne oszczepy, które rozpowszechniły się szeroko aż do Dunaju, Jenisjeju i jeziora Issyk-kul, oraz oryginalne szty- lety i noże bojowe. Sądząc po ich typie i sposobach sporządzania, można przypuszczać, że mistrzowie znad górnej Wołgi obeznani byli z osiągnięciami współczesnych im odlewaczy, którzy znajdowali się zarówno na terytorium dzisiejszych Węgier, jak i dalekich Chin z okre- su Szang-In. 1 Nazwana tak od miejscowości Koban w półn. Kaukazie. — Red. 520 ZŁOTY PUCHAR Z TRIALETI Gruzja. II tysiąclecie p.n.e. MALOWANA WAZA Z KURHANU W TRIALETI Gruzja. II tysiąclecie p.n.e. Nic przeto dziwnego, że górne * Powołże już około X wieku p.n.e. opanowało w pewnej mierze nową ' metalurgię żelaza, nie pozostając pod l tym względem w tyle za innymi j krajami europejskimi. ! t KULTURA WIEKU - BRĄZOWEGO | W DORZECZU DUNAJU • I W PÓŁNOCNYCH WŁOSZECH \ W krainach naddunajskich od- lewnictwo brązu poczyniło wówczas wielkie postępy. Wyróżniało się szcze- gólnie pod tym względem terytorium dzisiejszych Węgier, gdzie już we wczesnej epoce brązowej, w począt- Człowiek z wieku brązu. Górne Powołże. Kultura fatjanowska Rekonstrukcja M. M. Gierasimowa Ceramika i czekan brązowy. Kultura fatjanowska Wykopaliska w Obwodzie Iwanowskim kach II tysiąclecia p.n.e., odlewnictwo brązu osiągnęło wielkie sukcesy, zwłaszcza w wyrobie broni: sztyle- tów, siekier bojowych i toporów rozmaitego rodzaju. Stosunki z krainami o kulturze kreteńsko-mykeńskiej spowodowały w połowie II tysiąclecia niezwykły roz- kwit produkcji wyrobów brązowych nad środkowym biegiem Dunaju. Miecze wysokiej jakości, topory bo- jowe, rozmaite ozdoby i narzędzia subtelnie grawero- wane rozchodziły się szeroko z pracowni naddunaj- skich po sąsiednich krajach. Jednocześnie rozwijała się tam również uprawa roli i hodowla zwierząt domowych. Szczególnie wysoki poziom osiągnęła kultura materialna plemion naddunaj- skich w drugiej połowie II tysiąclecia, kiedy charakte- 521 rystyczną formą ich osiedli stały się wioski (tzw. terramare) składające się z drewnia- nych chat, które w dolinach rzek Cisy, Sawy, Drawy i Dunaju budowano na po- mostach wspartych na palach i opasanych wałem i fosą. W bagiennych warstwach dolin wymienionych rzek, w miejscach gdzie znajdowały się osady terramare, zachowała się ogromna ilość przedmiotów, które pozwalają odtworzyć wiele szczegółów z życia mieszkańców tych osad. Licznie znajdowane tam sierpy brązowe oraz formy odlewnicze do ich wyrobu wska- zują na znaczenie uprawy roli w ówczesnej gospodarce. Szczątki wędzideł są dowodem, że i nad Dunajem, podobnie jak na Kaukazie, używano już konia do jazdy wierzchem. Znacz- na liczba przedmiotów importowanych — bursztyn znad Bałtyku, paciorki i wyroby złotnicze ze wschodnich wybrzeży Morza Śródziemnego — mówi o stosunkowo ożywionym handlu wy- miennym, jaki prowadzili mieszkańcy osad naddunajskich. Narzędzia i broń z brązu Z wykopalisk na Węgrzech Kultura analogiczna do naddunajskiej występuje także w późnej epoce brązowej na tere- nie północnych Włoch, zwłaszcza w dolinie Padu. Wizerunki pługa odkryte na skałach Alp włoskich pozwalają przypuszczać, że mieszkańcy północnych Włoch i ludzie mieszkający nad środkowym biegiem Dunaju stosowali już orną uprawę roli. Podobieństwo kultur plemion północnowłoskich i naddunajskich w epoce brązowej jest tak wielkie, że z natury rzeczy powstaje pytanie, czy nie ma między nimi pokrewieństwa. Można przypuszczać, że ludność, która stworzyła te kultury, należała w większej części do tych plemion indoeuropejskiej ludności starożytnej Europy, które znane były później pod na- zwą iliryjskich. Grupa ta zajmowała obszar między doliną Padu a górnym biegiem Dunaju oraz zachodnią część Półwyspu Bałkańskiego. KULTURY UNIETYCKA I ŁUŻYCKA W ŚRODKOWEJ EUROPIE Rozległe obszary Śląska, Saksonii i Turyngii, Czech i Austrii Dolnej na północ od Dunaju zajmowała w pierwszej połowie II tysiąclecia grupa plemion, które pozostawiły zabytki tzw. kultury unietyckiej. Osady tych plemion składały się z czworobocznych domów o ścia- 522 nach plecionych z gałęzi i oblepionych gliną. Miejscami spotyka się też okrągłe ziemianki w kształ- cie ula, wykopane w ścisłych warstwach loessu. Jamy do przechowywania zboża, które prze- trwały w tych osadach, stanowią świadectwo, iż ludność zajmowała się uprawą roli. Mnóstwo kości zwierząt domowych, zwyczaj wkładania kawałków mięsa do grobu — wszystko to mówi o wadze hodowli w życiu gospodarczym tych plemion. Kultura unietycka była pod tym względem typowa dla wieku brązowego w środkowej Europie. *j Plemiona, które stworzyły kulturę unietycka, tru- dniły się odlewnictwem brązu, czerpiąc surowiec z bogatych złóż w Rudawach, Sudetach i zachodnim Beskidzie. Wyroby tamtejszych odlewaczy mało się różniły od powszechnie przyjętych form, charaktery- stycznych dla epoki brązowej w wielu krajach euro- pejskich. Spotyka się jednak również wyroby oryginalne, o których była mowa w związku z migracją na zachód plemion eneolitycznych zaludniających stepy południo- worosyjskie. Grób charakterystyczny dla kultury unietyckiej Istnieją oznaki, że w połowie II tysiąclecia oży- wiły się stosunki między plemionami kultury unietyc- kiej a cywilizacją kreteńsko-mykeńską. W ceramice np. daje się zauważyć wpływ form mykeńskich. Jednocześnie można stwierdzić pewne powiększenie terytorium zajętego przez plemiona unietyckie wskutek włączenia do nich szeregu plemion środkowoeuropejskich o pokrewnej kul- turze, która początkowo miała jednak i cechy oryginalne. Stopniowo przekształca się zarazem sama kultura unietycka. Zwłoki zmarłych palono teraz, a szczątki składano do urny. Począ- tkowo urny te według dawnego zwyczaju umieszczane były w głębokich mogiłach wykopa- nych w ziemi, wokół których układano krąg z kamieni — magiczny znak słońca. Z czasem jednak zaczęły zjawiać się nowe rodzaje cmentarzysk, które archeologowie nazwali polami urn grobowych. Równocześnie obserwujemy wyraźne zmiany w kształtach wyrobów brązowych i ceramicznych kultury unietyckiej. W drugiej połowie II tysiąclecia wytwarza się tam nowa kultura, tzw. łużycka, którą większość badaczy uważa za protosłowiańską, tj. stworzoną przez plemiona mówiące językiem, od którego pochodzą języki słowiańskiej gałęzi rodziny indoeuropejskiej. Zabytki kultury łużyckiej spotyka się na dużym obszarze od Szprewy do Dunaju i Gór Słowackich oraz od Sali do Wisły. W północno-zachodnich okręgach Ukrainy zjawiły się w po- łowie II tysiąclecia plemiona .zbliżone do łużyckich, tzw. komarowskie, w których badacze dopatrują się przodków Słowian wschodnich. Na Ukrainie w drugiej połowie tego tysiąclecia grupy cmentarzysk i osad typu wysockiego, biełogrudowskiego i czernoleskiego1 są bardzo zbliżone do zabytków unietyckich, łużyckich i komarow- skich; badacze wiążą je również z osiedleniem się tam Protosłowian. Charakterystyczne za- bytki kultury łużyckiej i pokrewnych jej kultur stanowią osady składające się z tzw. „domów słupowych", których ściany budowano ze słupów przeplatanych gałęziami oblepionymi 1 Od nazw osiedli, w pobliżu których odkryto te cmentarzyska. 523 gliną lub obitych deskami. Zapewne plemiona kultury łużyckiej trudniły się głównie uprawą roli, w urnach bowiem znaleziono wiele brązowych sierpów. Przy odkopywaniu osiedli spo- tyka się ustawicznie prymitywne żarna oraz resztki ziaren rozmaitych roślin zbożowych. Mo- żna przypuszczać, że plemiona o kulturze łużyckiej używały do orki już nie tylko sochy, ale i pługa, którego dwa okazy znaleziono w torfowiskach dzisiejszej Polski. Badanie osiedli i cmentarzysk kultury łużyckiej w epoce brązu wskazuje, że panował tam jeszcze po dawnemu ustrój wspólnoty pierwotnej. Wzrosła jednak już wyraźnie rola mężczy- zny jako gospodarza domu i wo- jownika. Prawdopodobnie i tam również odbywało się przejście od starodawnego matriarchatu do pa- triarchatu, oznaczające początek rozkładu wspólnoty pierwotnej. INNE KULTURY W EUROPIE ŚRODKOWEJ I PÓŁNOCNEJ Krainy Europy środkowej le- żące dalej na zachód — terytoria dzisiejszej Austrii Górnej, Niemiec zachodnich i Holandii — w poło- wie i w końcu II tysiąclecia zajmo- wała ludność o odmiennej kulturze, po której pozostały charakterys- tyczne groby kurhanowe. Znajdu- jemy w nich brązową broń, a nie- kiedy także sierpy. Jednakże zba- dane osiedla tej kultury wskazują, że jeśli nawet mieszkańcy znali tu uprawę roli, to głównym ich za- jęciem była na wpół koczownicza hodowla zwierząt domowych. Wyroby z brązu. Kultura unietycka Podobne formy kultury spo- tykamy również u plemion, które zamieszkiwały w owych czasach w granicach dzisiejszych północ- nych Niemiec i południowej Skandynawii. Być może kulturę tę, głównie pasterską, pozostawiły plemiona będące bezpośrednimi poprzednikami plemion germańskich indoeuropejskiej rodziny językowej; na tych właśnie obszarach zastaje historia pisana po upływie tysiąca lat plemio- na starogermańskie. Należy przy tym zaznaczyć, że sądząc po danych archeologicznych po- ziom rozwoju plemion zamieszkujących Skandynawię był w epoce brązu nieco wyższy niż u plemion zaludniających wówczas terytorium dzisiejszych Niemiec. Wyposażenie grobów skandynawskich w przedmioty brązowe jest o wiele bardziej urozmaicone, rysunki zaś skal- 524 ne w południowej Szwecji (np. w prow. Bohuslan) opowiadają nawet o wyprawach wielo- wiosłowych łodzi skandynawskich, o bitwach morskich i desantach wojowników uzbrojonych w długie miecze brązowe i okrągłe tarcze. Jeden z wizerunków przedstawia orkę z pomocą sochy. WIEK BRĄZU W ZACHODNIEJ EUROPIE Na terytorium Francji należy rozróżniać w epoce brązu dwie grupy plemion o różnych kulturach — lądową i nadmorską, północną. Tę ostatnią cechuje szerokie rozpowszechnienie budowli, które powstały jeszcze w czasach eneolitu; gigantyczne kromlechy — okrągłe świąty- nie słońca, aleje menhirów (słupów kamiennych), stanowiących pomniki poszczególnych człon- Aleje menhirów w Bretanii ków rodu i plemienia, oraz dolmeny — grobowce w kształcie skrzyni zbudowane z olbrzymich głazów — zachowały się w dużej liczbie do naszych czasów, zwłaszcza w Normandii i Bre- tanii. Analogiczne zabytki znajdujemy w południowej Anglii. Plemiona, które pozostawiły po- mniki tej kultury, trudniły się uprawą roli i hodowlą. Mieszkały one w niewielkich wioskach wokół umocnionych grodów, w których szukano schronienia w razie niebezpieczeństwa. W po- bliżu osiedli znajdowały się cmentarne kurhany, obłożone zwykle u podstawy kamieniami. W kurhanach grzebano pospolitych członków wspólnoty. Wojowników, starostów rodowych i wodzów plemiennych chowano okazale w dolmenach, zawierających niekiedy kilka warstw pogrzebanych ciał. Kultura ta, zwana megalityczną — od greckiego [Aś-ya? (megas) wielki i Xtfro? (lithos) kamień — ma szereg lokalnych wariantów, jednakże zachowuje na ogół wszędzie swoje charakterystyczne cechy. Twórcami lądowych kultur Francji były niewątpliwie osiadłe plemiona rolnicze. Zamie- szkiwały one w otwartych osadach, ale miały też grody obronne, dokąd mogły się chronić w razie agresji wrogich plemion. Pozostawiły wiele kurhanów rozsianych po całej Francji, któ- re stanowiły główny rodzaj ich grobowców. W różnych dzielnicach różnią się one pod wzglę- dem konstrukcji komór grobowych; niekiedy są to całe podziemne dolmeny z krytym gankiem, w innych zaś wypadkach — budowle w jamach wykonane z kamieni lub z masywnych bali. 525 Ludność, która pozostawiła te kurhanowe cmentarze, wykazuje cechy zbliżające ją do plemion o kulturze megalitycznej. Plemiona te oraz ludzi, którzy przenikali do Francji w końcu II ty- siąclecia, można uważać za przodków plemion należących pod względem lingwistycznym do celtyckiej gałęzi indoeuropejskiej rodziny językowej, późniejszych mieszkańców Francji. Pod koniec epoki brązu osiągnięto tam znaczne postępy w dziedzinie metalurgii. Ludność Francji wyrabiała już wówczas najrozmaitsze przedmioty metalowe wysokiej jakości. We francuskich grobach kurhanowych chowano ludzi zajmujących różne stanowisTra w spo- łeczeństwie. Niekiedy są to pospolici członkowie wspólnoty; o ich skromnym, pracowitym życiu świadczy proste wyposażenie grobów. Tuż obok znajdują się wspaniałe mogiły przy- wódców wojskowych, pochowanych z mnóstwem kosztownych przedmiotów, wśród których bywa niekiedy po kilka mieczy, oszczepów, hełmów i tarcz, podczas gdy prości członkowie wspólnot uzbrojeni byli tylko w siekiery. Osobliwością bogatych grobów z wieku brązowego we Francji są również piękne naczynia brązowe. Ta wysoka kultura epoki brązu sta- nowi podłoże, na którym rozwinęła się kultura mieszkańców Francji w początkach I tysiąc- lecia p.n.e., gdy ludzie opanowali technikę obróbki żelaza (w tzw. okresie halsztacki m). WIEK BRĄZU NA PÓŁWYSPIE PIRENEJSKIM Bardzo ważnym ośrodkiem odlewnictwa brązu była od początku II tysiąclecia południo- wo-wschodnia część Półwyspu Pirenejskiego. Powstała tam oryginalna kultura e 1-a r g a r s k a, której wytwory rozpowszechniły się na całym wschodnim wybrzeżu półwyspu, a częściowo nawet w południowych okręgach Hiszpanii i Portugalii. Naczynia z el-Argar Hiszpania Kulturę tę charakteryzuje szczególny rozwój górnictwa, wy- dobycia miedzi i jej przeróbki przez odlewaczy. Plemiona kultury el-Argar pozostawały w stosun- kach nie tylko z innymi plemio- nami zamieszkującymi Półwysep l Pirenejski, ale i z mieszkańcami « dalekich Wysp Brytyjskich, co było związane z koniecznością importu ! cyny do wytapiania brązu. W wie- lu domach osad el-argarskich spo- tyka się podczas prac wykopalisko- wych resztki warsztatów odlew- niczych. Przedmioty brązowe wy- twarzane na południu Hiszpanii znajdowały szerokie rozpowszech- nienie poza jej granicami. Wyroby te spotyka się w dużych ilościach w południowej, a zwłaszcza południowo-zachodniej Francji i nawet w północnych Włoszech, gdzie znaleziono nie tylko przedmioty z brązu, ale i charakterystyczne dla tej kultury czarne wazy polerowane, które przy- wożono prawdopodobnie (jak w epoce eneolitu puchary dzwonowate) wraz z bronią brązową. 526 Plemiona południowej Hiszpanii trudniły się także uprawą roli i hodowlą zwierząt do- mowych. Osady budowano na wzgórzach i opasywano mocnymi murami. Domy w takich osadach miewały po kilka izb i bywały nawet piętrowe. Jednakże pomimo znacznego rozwoju gospodarki i kultury zachował się tu jeszcze ustrój wspólnoty pierwotnej. Pod koniec wieku brązu osiągnięto znaczne sukcesy w dziedzinie rozwoju sił wytwórczych. Plemiona te stoso- wały orną uprawę roli, znały sadownictwo i w jeszcze większym stopniu udoskonaliły tech- nikę odlewania przedmiotów z brązu. Zaczęły też prawdopodobnie korzystać z pracy niewol- ników-jeńców wojennych zarówno w rolnictwie, jak i w górnictwie. Późniejsze podania prze- kazały pamięć o wielkiej przeszłości południowohiszpańskiego państwa Tartessos, które istnia- ło rzekomo już w II tysiącleciu p.n.e. i posiadało ustrój niewolniczy. Oryginalną kulturę południowohiszpańską w wieku brązu stworzyły plemiona, w któ- rych należy dopatrywać się Protoiberów. Ich potomkowie, Iberowie, zamieszkiwali później te same okręgi Półwyspu Pirenejskiego, sąsiednie wyspy na Morzu Śródziemnym i południowo- zachodnią połać Francji. Być może, iż Iberowie przeniknęli na wschód poza granice półwy- spu jeszcze w początkach wieku brązowego. ROZMIESZCZENIE RODZIN JĘZYKOWYCH Wydaje się, iż w Europie z wyjątkiem krain kresowych oraz w południowo-zachodniej Syberii i Azji Środkowej ludność wieku brązu mówiła na ogół językami, które w większości swej stały się podstawą późniejszych grup językowych rodziny indoeuropejskiej. Pewną ilość zabytków pisemnych pozostawiły po sobie języki indoeuropejskie grupy anatolijskiej w Azji Mniejszej oraz indoeuropejskie narzecza greckie na południu Półwyspu Bałkańskiego. Grupy: irańska, słowiańska, iliryjska, germańska i celtycka, należące do indoeuropejskiej rodziny języ- kowej, rozsiedliły się przypuszczalnie na obszarach położonych bardziej na północ. Można też określić, choć z mniejszą pewnością, rozmieszczenie grupy bałtyckiej i trackiej; ta ostatnia roz- siedliła się nad dolnym Dunajem i na Bałkanach. W plemionach, które zamieszkiwały w owych czasach Półwysep Pirenejski, można dopa- trywać się plemion iberyjskich, nie należących pod względem językowym do Indoeuropejczy- ków. Językami nieindoeuropejskimi, lecz spokrewnionymi z dzisiejszymi językami Kaukazu posługiwały się przypuszczalnie plemiona, które stworzyły wybitne kultury epoki brązu na północnym Kaukazie i na Zakaukaziu. Jest też możliwe, że kultury obszarów leśnych północno-wschodniej Europy i północno- zachodniej Syberii, gdzie ludność zachowała jeszcze w znacznej mierze technikę neolityczną, były przeważnie wytworem plemion mówiących językami późniejszej rodziny ugrofińskiej. Północną część Azji wschodniej zajmowały plemiona mówiące wedle wszelkiego prawdo- podobieństwa językami, z których później wytworzyły się rodziny językowe: turecka, mongol- ska i mandżursko-tunguska oraz różne tzw. języki paleoazjatyckie. Kultura tych plemion w II ty- siącleciu p.n.e. niewiele się różniła od stadium scharakteryzowanego już w rozdziale o póź- nym neolicie. Plemiona kultury brązu zachowywały jeszcze w przeważającej większości ustrój wspólnoty pierwotnej. Jednakże u wielu z nich kształtuje się już systemat patriarchalno-rodowy i zaczy- na się rozkład pierwotnych stosunków społecznych. 527 Tendencja ta wzmogła się zwłaszcza wraz z przejściem do ornej uprawy roli, w obsza- rach zaś stepowych — do pasterstwa. Nastąpiło to w końcu wieku brązowego w większości krajów europejskich i azjatyckich będących poza zasięgiem cywilizacji starożytnego Wschodu. Nowe formy wytwórczości sprzyjają w wielkim stopniu zastępowaniu pracy kolektywnej pracą pojedynczych rodzin. Miejsce wspólnoty rodowej zaczyna zajmować wspólnota wiejska, czyli sąsiedzka. Zjawisko to występuje najpierw u plemion rolniczych. Wspólnotę wiejską cechuje z jednej strony własność prywatna wszystkich środków produkcji z wyjątkiem ziemi oraz indy- widualna produkcja i konsumpcja, z drugiej zaś — kolektywna własność roli, pastwisk i la- sów, przy czym grunty uprawne podlegają co pewien czas podziałowi między rodziny dla pry- watnego użytkowania. We wspólnotach sąsiedzkich (wiejskich) szczególnie szybko przebiegał proces różnicowania majątkowego. Starostowie, przywódcy wojskowi i kapłani z racji samego swojego stanowiska mogą teraz bogacić się przez zagarnianie znacznej części wspólnego majątku. Wyzyskują przy tym wierzenia religijne jako dodatkowy i bardzo silny środek oddziaływania na swych współziomków. W wierzeniach religijnych zachodzą gruntowne zmiany. Kult bo- gini płodności, bogini-matkij rozpowszechniony przedtem zwłaszcza wśród plemion rolniczych, schodzi na drugi plan, pierwsze zaś miejsce zajmuje kult przodków z linii męskiej, otaczanie czcią deifikowanych bohaterów, słynnych przywódców wojskowych. Jednocześnie rozwijają się kulty ciał niebieskich, zwłaszcza słońca. Na całym ogromnym obszarze Europy i północnej Azji odkryto miejscowości, gdzie czczono słońce. W poglądach religijnych odzwierciedlają się zmiany zachodzące w pierwotnym społeczeństwie epoki brązu. W II tysiącleciu p.n.e. ludzkość osiągnęła nowe sukcesy w rozwoju sił wytwórczych. Szeroko rozpowszechnia się brąz jako materiał do produkcji narzędzi pracy. Rozwija się uprawa roli, hodowla zwierząt domowych oraz rzemiosło, ulepszone zostają środki transportu; we wszystkich gałęziach produkcji wprowadza się zmiany, gromadzi doświadczenia, rozwija się specjalizację. Historia ludzkości w tym okresie to dzieje dalszego rozwoju społeczeństw w Egipcie, w kra- jach Azji Przedniej i w Indiach, dzieje rozwoju niewolnictwa na coraz większych obszarach, dzie- je powstawania nowych państw o ustroju niewolniczym na wybrzeżach i wyspach Morza Egej- skiego, w Azji Mniejszej i w Chinach. Procesy historyczne przebiegają w tej epoce szybciej, są jednak jeszcze bardzo powolne; despotyczna władza właścicieli niewolników nie tylko hamowała twórczą aktywność rzeszy niewolniczej, Ucz uniemożliwiała również masom wolnych ludzi, człon- kom wspólnot, przejawianie energii i inicjatywy. Źródła pisane stają się obfitsze i bogatsze pod względem treści. Posiadamy z tych czasów pierwsze poważne dokumenty historyczne świadczące o walce ciemiężonych z ciemięzcami, pierw- sze wiadomości o wielkich powstaniach warstw niższych, o wojnach domowych, które wstrząsały państwami o ustroju niewolniczym. Najbardziej charakterystyczną cechą historii gospodarczej rozpatrywanego okresu jest znacz- ny rozwój ustroju niewolniczego w starożytnych ośrodkach cywilizacji. Zmniejsza się rola wielkich gospodarstw (królów, świątyń i dostojników), opartych na prymitywnych formach wyzysku, wzra- sta natomiast liczba niewolników stanowiących własność osób prywatnych, rozwija się handel nie- wolnikami. Coraz częściej popadają w niewolę za długi zubożali członkowie wspólnot. Dawna arystokracja rodowa, która rozporządzała przedtem niewolnikami, musiała spuścić nieco z tonu 528 i ustąpić miejsca nowym warstwom właścicieli niewolników. Zwiększa się towarowość gospodarstw opartych na pracy niewolników, rozwija się wymiana, wzrasta znaczenie pieniędzy w życiu spo- łeczeństwa. Zjawiają się zbiory praw petryfikujących ten ustrój oparty na wyzysku. Jeśli chodzi o historię polityczną, to czasy te, pelne wojen prowadzonych teraz systematycz- nie przez klasy panujące wielu krajów w celu zagarniania niewolników i grabieży cudzego mienia, przynoszą nam pierwsze dokumenty dotyczące stosunków dyplomatycznych między państwami o ustroju niewolniczym. Państwa zawierają między sobą przymierza skierowane przeciwko innym krajom, przybiera na sile walka potężniejszych państw o uzależnienie od siebie słabszych krain, plemion i ludów. Wydarzenia zachodzące w życiu wewnętrznym państw o ustroju niewolniczym wiążą się coraz bardziej z losami innych krajów otaczających te państwa. Po raz pierwszy miejsce stosun- ków między plemionami zajmują stosunki międzynarodowe, zaczyna się ich historia. Jednakże państwa ówczesne stanowią wciąż jeszcze wyspy wśród morza plemion żyjących w ustroju wspól- noty pierwotnej. Między państwami właścicieli niewolników a ich sąsiadami rozszerzają się sto- sunki handlowe, plemiona pierwotne przyswajają sobie pewne doświadczenia produkcyjne i osiąg- nięcia kulturalne krajów bardziej rozwiniętych. Jednakże dla właścicieli niewolników otaczające plemiona nadal stanowiły tylko obiekt grabieży oraz rezerwuar, z którego czerpali oni główną masę niewolniczą. W dziejach kultury ludzkości czasy te są tym bardziej godne uwagi, że dostarczyły nam one pierwszych poważnych zabytków literatury, zarówno pięknej, jak i politycznej. Literatura po- lityczna, która dotarła do nas np. z Egiptu, świadczy o zaostrzeniu walki klasowej, o zerwaniu dawnych więzów, które łączyły członków wspólnoty; przepojona jest strachem i nienawiścią wła- ścicieli niewolników w stosunku do ciemiężonych mas; uczy „zginać tłum" i nie dowierzać nawet przyjaciołom, gdyż wśród właścicieli niewolników toczy się wieczna, nieustająca walka jednych łupieżców z innymi. Literatura piękna zachowała nam bajki ludowe, opowieści epickie oraz pie- śni. Omawiana epoka przynosi ludzkości systematyzację wiedzy naukowej; dowiadujemy się o osiąg- nięciach starożytnej matematyki, astronomii i medycyny. Jednakże wiedza ta w znacznej mierze tonie w powodzi fantastycznych poglądów religijnych. Religia uświęca władzę wyzyskiwaczy. Znaj- duje w niej odbicie społeczne poniżenie mas i — co jest szczególnie charakterystyczne dla póź- niejszych religii społeczeństw klasowych — nadzieja, iż siły nadprzyrodzone wybawią masy pra- cujące od ciężkich trudów życia ziemskiego. W dziejach kultury ludzkości czasy te łączą się również z faktem zapoczątkowania alfabetu, który następnie rozpowszechnił się wśród wszystkich ludów europejskich i wielu azjatyckich; w tym też okresie powstała literatura narodu chińskiego. 34 — Historia powszechna t. I CZĘŚĆ IV PAŃSTWA STAROŻYTNEGO WSCHODU I EUROPY W PIERWSZEJ POŁOWIE PIERWSZEGO TYSIĄCLECIA P.N.E. OGÓLNE CECHY OKRESU P ierwsza połowa I tysiąclecia p.n.e. stanowi okres dalszego rozwoju społeczeństwa opar- tego na niewolnictwie i powstawania nowych państw również o tym ustroju. Kształtuje się społeczeństwo klasowe w Iranie, Azji Środkowej, w Indiach północnych poza do- liną Indusu oraz w Arabii południowej; w tym samym czasie rozszerza się też zasięg chińskiego ogniska kultury. Społeczeństwa klasowe powstają także w zachodniej części basenu śródziemnomorskiego. WIEK ŻELAZA Na początku I tyciąclecia p.n.e. w wielu krajach świata szeroko rozpowszechnia się że- lazo. Wzmocniło to w ogromnym stopniu człowieka w jego walce z przyrodą i umożliwiło mu osiągnięcie nowych sukcesów w rozwoju kultury. Żelazo ma wyższą temperaturę topliwości niż brąz, a nawet miedź. W czystej postaci że- lazo w przyrodzie nie istnieje, a wytapianie go z rud jest rzeczą skomplikowaną, gdyż są one trudno topliwe. Toteż żelazo (np. meteorytowe) nie miało istotnego znaczenia gospodarczego w ciągu długich wieków, jakkolwiek znane już było w IV tysiącleciu. Jednak okres roz- woju odlewnictwa brązu stworzył niezbędne podstawy dla hutnictwa żelaza. Od I tysiąc- lecia p.n.e. aż do chwili obecjiej żelazo stanowi jedną z głównych podstaw kultury materialnej ludzkości. Żelazo ma nie tylko wyższą temperaturę topliwości niż brąz, ale posiada także gorsze właś- ciwości odlewnicze. Poza tym ustępowało ono brązowi pod względem twardości i właściwości antykorozyjnych, gdy nie znano jeszcze sposobów nawęglania żelaza i termicznej jego obróbki (otrzymywania stali). Jednak żelazo jest nieporównanie bardziej rozpowszechnione w przyro- dzie; drobne pokłady rudy żelaznej znajdowały się prawie wszędzie i przy niewielkich wów- czas ilościach jej wydobywania były dogodne do eksploatacji. Tanie i dostępne dla wszystkich, a nadto łatwiejsze do obróbki po wynalezieniu sposobów nawęglania, żelazo szybko wypierało brąz oraz kamień, który jako materiał do wytwarzania narzędzi nie był ostatecznie wyrugowa- ny w wieku brązu. Produkcja na szerszą skalę żelaznych narzędzi pracy, których z brązu nie 533 wytwarzano wcale lub wyrabiano nie zawsze i nie wszędzie, sprzyjała w wielkim stopniu roz- wojowi gospodarki. Wraz z przejściem do hutnictwa żelaza, i wprowadzeniem innych udoskonaleń technicznych rozszerzają się możliwości wzrostu sil wytwórczych w różnych gałęziach produkcji. Użycie żelaznych narzędzi pracy otwierało nowe perspektywy dla rozwoju gospodarki rolnej; uprawa roli przybiera szerszy zasięg, rozpowszechnia się system nawadniania, powsta- ją dogodniejsze urządzenia spiętrzające wodę; w połowie I tysiąclecia stosowano już prawdo- podobnie koło z czerpakami do podnoszenia wody. Przyspiesza się rozwój rzemiosła, zwłasz- cza kowalskiego i płatnerskiego, wytwarzanie środków transportowych (statków, rydwanów itd.), obróbka kamienia i drzewa oraz kopalnictwo. Rozwija się żegluga morska; łatwiejsza staje się budowa dróg i domów. Udoskonalono również technikę wojskową. Wymiana handlo- wa uległa znacznemu rozszerzeniu, a w połowie I tysiąclecia p.n.e. rozpowszechnia się moneta jako pieniężny środek obiegowy. Rozwój obróbki żelaza odbywał się jednak stosunkowo powoli i nierównomiernie. O ile w krajach Azji Przedniej, Indii i Europy południowej hutnictwo szeroko się rozwinęło już na przełomie II i I tysiąclecia, to u plemion Europy północnej przejście do wieku żelaza rozpoczęło się dopiero w VII stuleciu p.n.e., w Egipcie w VI stuleciu, a w krajach Dale- kiego Wschodu — w wiekach VII—V. Zależało to od istniejących wówczas źródeł surowców, od charakteru stosunków kulturalnych i handlowych oraz od wielu konkretnych czynników historycznych. PAŃSTWA O USTROJU NIEWOLNICZYM NA PRZEŁOMIE II i I TYSIĄCLECIA P.N.E. Na przełomie II i I tysiąclecia społeczeństwa oparte na niewolnictwie w wielu krajach starożytnego Wschodu wkraczają w okres przejściowego kryzysu. Rozwój wewnętrzny tych krajów zostaje zahamowany. Lichwiarstwo coraz bardziej podważa podstawy dobrobytu gos- podarczego, a biurokratyczny aparat despotycznej władzy królewskiej, zdemoralizowany ko- rupcją i walką wewnątrz klasy właścicieli niewolników, coraz częściej okazuje się niezdolny do utrzymywania w należytym stanie systemu nawadniającego. W tym samym czasie zaczyna się odczuwać brak niewolników, gdyż prawie całe te- rytorium Azji Przedniej zagarnięte zostało przez państwa oparte na niewolnictwie, mniej więcej równe sobie pod względem siły; kraje zaś, których ludność żyła w ustroju wspól- noty 'pierwotnej, leżały teraz w znacznej odległości od centralnych ośrodków tych państw. W tych warunkach możliwość zdobycia obcoplemiennych niewolników staje się bardziej ograniczona. Okręgi sąsiadujące z państwami opartymi na niewolnictwie, skąd przodujące kraje rol- nicze otrzymywały niezbędne rudy oraz inne surowce, nie odczuwają już poważnej potrzeby importu produktów rolnych i wyrobów rzemiosła, ponieważ i tu rozwijają się te gałęzie gospo- darki. Ale wymiana z tymi okręgami jest nadal życiową koniecznością dla rozwoju starych krajów rolniczych. Należy nadmienić, że konkurujące z sobą państwa często blokują główne szlaki handlowe, ważne dla ich rywali. Wielkie i najbardziej rozwinięte w tym okresie państwa — Asyria, państwo nowobabiloń- 534 skie i Egipt — dążąc do podboju nowych terenów, surowców i niewolników oraz do opanowa- nia szlaków handlowych, toczyły stałe wojny ze słabymi sąsiadami. Kolizje interesów ówczes- nych wielkich państw powodowały często wzajemne konflikty. Poważną ich przyczyną była walka o hegemonię nad państwami Syrii, Fenicji i Palestyny. Tu właśnie powstaje ognisko sprze- czności międzynarodowych w tym okresie1. Dla klasy właścicieli niewolników staje się konieczne połączyć drogą przemocy nie związa- ne z sobą okręgi i w ten sposób uzyskać dostęp do źródeł surowców oraz zwiększyć dopływ niewolników spośród ludności podbitych drobnych państw. Próby tworzenia w drodze podbojów wielkich państw opartych na niewolnictwie podejmo- wano i dawniej. Ale w Mezopotamii na przełomie III i II tysiąclecia nie wykraczały one zazwy- czaj poza obręb jednego dorzecza i terenów bezpośrednio do niego przylegających. Państwo Hetytów, jakkolwiek zagarnęło rozległe terytorium, zachowało jednak pewien samorząd zależ- nych okręgów. W okresie Nowego Państwa terytoria podporządkowane Egiptowi w Azji Przedniej nie stanowiły organicznych części państwa egipskiego, pozostając nadal odrębnymi państwami, których zarządcy byli uzależnieni w różnym stopniu od faraonów egipskich. Jedynie Nubia włączona została w skład państwa egipskiego także i pod względem admi- nistracyjnym. Asyria była pierwszym państwem, którego klasa panująca podjęła próbę administracyjnego zjednoczenia i podporządkowania swej władzy całego Bliskiego Wschodu. Królom asyryjskim sprzyjało szczęście w wojnach zaborczych, toteż państwo asyryjskie rozszerzyło się do takich granic, jakich nie osiągnął uprzednio żaden inny kraj. ZMIANY W STRUKTURZE SPOŁECZNEJ Wewnątrz wielkich formacji państwowych — jak państwo asyryjskie — które objęły osta- tecznie prawie cały Bliski Wschód, zachodzą poważne zmiany, Ich królowie-zdobywcy zagarniają dla siebie większą część gruntów, ustanawiając de facto monopol królewski na ziemię. Od tego czasu wielkie posiadłości ziemskie (ma- jątki świątyń oraz posiadłości osób spośród królewskiej administracji cywilnej i wojskowej) przydzielał w znacznej części sam król. Rolnicy osiedleni na ziemi królewskiej przekształ- cają się z niezależnych członków wspólnot w ludzi zależnych, przy czym wzmaga się ich eksploatacja. W tym okresie daje się zauważyć znaczny wzrost liczebności niewolników będących włas- nością poszczególnych właścicieli. Ci ostatni często przydzielali ziemię zdobytym jeńcom wo- jennym. Jednakże w takim wypadku właściciel niewolników zachowywał całkowicie prawo własności w stosunku do środków produkcji i do robotnika-niewolnika; stosunek między eksploatatorem a eksploatowanym polegał na apropriacji osoby wytwórcy. Dawniej ogólna masa wolnych rolników-członków wspólnot przeciwstawiała się pod względem prawnym niewolnikom. Rozumie się, że i wówczas nie było równości między wol- nymi ludźmi, istnieli bowiem wolni bogacze i wolni biedacy. Teraz pogłębia się również i praw- ne zróżnicowanie między bogatymi i biednymi, między górną warstwą właścicieli niewolników 1 Z tych względów naświetlanie dziejów państw opartych na niewolnictwie w pierwszej połowie I tysiącle- cia p.n.e. rozpoczynamy od omówienia historii krajów śródziemnomorskich Azji Przedniej. 535 120 Państwa o ustroju niewolniczym w połowie I tysiąclecia p.n.e. (oznaczone czarnym kolorem) a dolnymi warstwami ludu wolnego, przy czym wyłącznie na prostych członków wspólnot spada stopniowo cały ciężar danin i świadczeń państwowych. W tym okresie właściciele niewolników pragną po dawnemu korzystać z ochrony państwa i tych dobrodziejstw, jakie im ono przynosiło zaopatrując ich w siłę roboczą — w niewolników. Z drugiej strony właściciele niewolników chcieliby uniknąć ingerencji despotycznej władzy kró- lewskiej w ich sprawy oraz uwolnić się od ciężaru podatków i świadczeń. W związku z tym walczą oni o autonomię poszczególnych miast handlowo-rzemieślniczych i zwolnienie ludności miejskiej od świadczeń ogólnopaństwowych. Pragną również wykorzystać prawa i przywileje nadawane świątyniom, wokół których skupiają się teraz znaczne warstwy możnych, mających tylko formalny stosunek do wykonywania kultu. Miasta zyskujące autonomię stają się jedną z form organizacyjnych klasy właścicieli niewolników. Interesy tych miast są coraz bardziej sprzeczne z interesami eksploatowanej ludności wiejskiej. Tak powstaje i wzrasta antagonizm między miastem a wsią. Wewnątrz klasy właścicieli niewolników zaostrzają się sprzeczności pomiędzy górną war- stwą wojskowo-biurokratyczną z jednej strony a kołami handlowo-lichwiarskimi i kapłańskimi — z drugiej, przy czym kwestia autonomii [miast i świątyń stanowi główny przedmiot walki politycznej między tymi grupami. W Egipcie, zapewne już na długo przed I tysiącleciem, świątynie posiadały pewną auto- nomię, a z końcem Nowego Państwa zyskało przywileje miasto Teby. W Asyrii i Babilonii u schyłku II tysiąclecia kształtuje się system, przy którym despotyczna władza królewska łączy się ściśle z siecią takich organizacji klasy posiadającej, jak autonomiczne miasta i świątynie. System ten przybiera wyraźne formy w ciągu wieków VIII— VI p.n.e., później zaś, w drugiej połowie I tysiąclecia, staje się zjawiskiem charakterystycznym dla tzw. państw hellenistycznych. Tego rodzaju system, obok rozwoju niewolnictwa za długi, powoduje zmniejszenie się liczby 536 ludzi wolnych obciążonych daninami i powinnościami, jak również liczby ludzi mogących być powołanymi do służby w wojsku. Starożytne państwa coraz szerzej werbują do swoich armii najemników cudzoziemskich. Cały ten proces historyczny zaostrza antagonizmy klasowe, osłabia wewnętrzną siłę państw o ustroiu niewolniczym, prowadzi do upadku ich potęgi wojskowej; stają się one coraz mniej zdolne do odparcia najazdów i przeciwstawienia się podbojom. Powstające związki wojskowo-administracyjne nie mogły stworzyć na zdobytych teryto- riach trwałego państwa. Pomimo powstawania niewolniczych gospodarstw o produkcji towa- rowej, gospodarka każdego kraju jako całości, a nawet każdego rejonu, pozostawała naturalną i w znacznym stopniu samowystarczalną. Między poszczególnymi okręgami państwa, które często znajdowały się na różnym poziomie rozwoju społecznego, nie było rzeczywistej wspól- noty gospodarczej. Toteż związki takie okazywały się nietrwałe. Na starożytnym Wschodzie obok już wspomnianych bardziej rozwiniętych społeczeństw o ustroju niewolniczym istniało wiele społeczeństw o tej samej formacji, które nie osiągnęły jeszcze tak wysokiego rozwoju. Większość z nich włączono do związków wojskowo-admini- stracyjnych, które powstawały w drodze podbojów dokonywanych przez wielkie państwa. Wywoływało to pewną niwelację stopnia rozwoju stosunków niewolniczych w różnych krajach starożytnego Wschodu. Jednakże zjednoczenie w drodze przemocy w żadnej mierze nie od- powiadało potrzebom rozwojowym tych społeczeństw, toteż rodziły się w nich potężne siły odśrodkowe, występujące głównie w okresach, gdy zwycięskie państwa doznawały niepowo- dzeń wojennych. Niektóre spośród tych stosunkowo mniej rozwiniętych społeczeństw, zwłaszcza na krań- cach ówczesnego świata niewolniczego (Media, Etiopia), zdołały wykorzystać zasadnicze osią- gnięcia bardziej postępowych krajów i stworzyć następnie wielkie państwa o znacznym poten- cjale wojskowym. Urartu, Media, później zaś Persja stały się same ośrodkami nowych związ- ków wojskowo-administracyjnych. Sprzyjało temu istnienie w tych krajach znacznej jeszcze liczby wojowników spośród wolnych członków wspólnoty, z których tworzono własne silne wojsko. Ogólne tendencje rozwojowe we wschodnich i południowych ośrodkach świata opartego na niewolnictwie — w Indiach, Chinach i Arabii — były analogiczne do procesów w krajach Bliskiego Wschodu. Jednakże kraje te posiadały też pewne odrębne cechy specyficzne. Tak np. na rozległych terytoriach Indii i Chin zachowała się dłużej wspólnota rodowa oraz rozbicie na plemiona. W powstałych tu państwach nie było widocznie tak wielkich gospodarstw będą- cych własnością świątyń, jak w Mezopotamii i Egipcie, powstanie zaś potężnych związków administracyjno-wojskowych miało miejsce w tych krajach znacznie później, w innym okresie historycznym (poza omawianym przez nas w niniejszym tomie). POWSTANIE MIAST-PAŃSTW W GRECJI W tym czasie nad Morzem Egejskim rozwijają się greckie miasta-państwa. U schyłku oma- wianego okresu, dzięki pomyślnej walce wolnej ludności przeciw panowaniu arystokracji ro- dowej i przeciwko wzrastającemu niewolnictwu za długi, w najbardziej rozwiniętych pań- stwach kształtuje się ustrój demokracji opartej na niewolnictwie i powstają warunki do rozwoju gospodarki tzw. typu antycznego. 537 W ciągu wieków VII i VI p.n.e. w głównych greckich miastach-państwach zachodzą wy- padki mające wielkie znaczenie historyczne. Walka między arystokratą rodową a masami lu- dzi wolnych przebiegała w Grecji na podłożu bardziej rozwiniętych sił wytwórczych i stosun- ków handlowych niż w krajach starożytnego Wschodu. Ponadto Grecy mogli korzystać z osią- gnięć kultury stworzonej w ciągu wielu stuleci przez ludy wschodnie. Arystokracja rodowa zajmowała się tu równocześnie lichwiarstwem, podczas gdy w krajach Wschodu właściciele niewolników—lichwiarze zyskali znaczenie dopiero wówczas, gdy władza możnowładztwa rodowego została już złamana i miejsce jego zajęła arystokracja biurokratyczna, piastująca god- ności państwowe i będąca oparciem dla despotycznej władzy królewskiej. W Grecji zaś walka wolnych członków wspólnot z arystokracją rodową łączyła się z walką przeciwko lichwiarstwu. Ponadto nie było tu podstaw do utworzenia wielkich państw o despotycznej władzy królewskiej, nie było potężnych gospodarstw króla czy świątyni, dławiących ekonomicznie gospodarstwa wolnych wytwórców dóbr materialnych. Toteż skierowana przeciwko arystokracji walka lud- ności wolnej, silniejszej pod względem gospodarczym i politycznym niż jej współbracia w kra- jach Wschodu, miała tu więcej szans powodzenia; stało się możliwe niemalże jednym ciosem skończyć z panowaniem arystokracji rodowej i z niewolnictwem za długi. Zwycięstwo to wprowadziło na ogół jako formę rządów tzw. „wczesną tyranię" — dykta- turę jednostki wysuniętej przez masy wolnej ludności. Jednak, wobec obalenia arystokracji rodowej, tyrania stawała się z czasem zbędna; zamiast niej powstaje ustrój republikański; w kil- ku przodujących państwach greckich (Milet, Ateny) tyrania ustępuje miejsca ustrojowi demo- kracji opartej na niewolnictwie, w której wszyscy wolni pełnoprawni obywatele miasta-pań- stwa brali udział w rządach. Ustanowiony tu ustrój społeczny i państwowy sprzyjał szerokiemu rozprzestrzenieniu się niewolnictwa, stwarzając możliwości dla nie spotykanego dotąd rozwoju gospodarki i kultury. PLEMIONA WSPÓLNOTY PIERWOTNEJ Szczególnie szybki rozwój zaznaczył się u tych plemion wspólnoty pierwotnej, które opa- nowały hutnictwo żelaza i bezpośrednio sąsiadowały z ówczesnym światem o ustroju niewol- niczym; były to przede wszystkim plemiona Europy południowej. Tutaj w pierwszej połowie I tysiąclecia rozpoczyna się gwałtowny rozkwit kultury, która wywarła szczególnie poważny wpływ na dalsze dzieje ludzkości. Jakkolwiek ustrój oparty na niewolnictwie istniał już nie mniej niż dwa i pół tysiąca lat, licząc od powstania pierwszych państw o formacji niewolniczej w dolinie Nilu i w Mezopo- tamii, w połowie I tysiąclecia p.n.e. terytorium państw opartych na niewolnictwie zajmowało tylko nieznaczną część terenów zamieszkałych przez ludzi. Większą część Azji, prawie całą Afrykę prócz północno-wschodniego skrawka tego kontynentu (Egipt, Nubia), prawie całe terytorium Europy, całą Amerykę i Australię zamieszkiwały liczne plemiona, które żyły w ustroju wspólnoty pierwotnej. Plemiona te znajdowały się na różnych stopniach rozwoju. Liczne ludy Europy i Azji dobrze znały hutnictwo miedzi i brązu, a niektóre z nich skutecznie przyswajały sobie obróbkę żelaza. Jednak pozostałe plemiona Europy i Azji, większość ludów Afryki oraz wszystkie, naj- bardziej nawet rozwinięte plemiona Ameryki nie znały zastosowania metali. Ludy Australii żyły jeszcze na poziomie mezolitu, plemiona zaś mieszkające na Tasmanii i na pewnych zapa- 538 dłych terenach Azji południowo-wschodniej nie wyszły nawet z okresu paleolitu. Odpowied- nio do tego poziom ich rozwoju społecznego był najbardziej różny, od rozkwitu wspólnoty pierwotnej aż do jej rozkładu, poprzedzającego powstanie społeczeństwa klasowego. Tak istotne różnice tłumaczą się w każdym poszczególnym wypadku warunkami material- nymi życia tych plemion. Więź lub brak więzi z najbardziej postępowymi społeczeństwami, istnienie lub brak tych czy innych warunków naturalnych, które mogłyby być wykorzystane przy ówczesnym poziomie sił wytwórczych — wszystko to przyspieszało lub hamowało roz- wój poszczególnych społeczeństw. Ostatnia część I tomu „Historii powszechnej" obejmuje mniej więcej pierwszą połowę I ty- siąclecia p.n.e. Zgodnie z konkretnym biegiem wydarzeń oraz w celu łatwiejszego przedstawie- nia dziejów nie doprowadzono historii niektórych krajów ściśle do 500 roku p.n.e.; w innych natomiast wypadkach konieczne okazało się omówienie zjawisk i faktów mających miejsce już na początku drugiej połowy I tysiąclecia. ROZDZIAŁ XIX KRAJE ŚRÓDZIEMNOMORSKIE AZJI PRZEDNIEJII ARABIA W PIERWSZEJ POŁOWIE I TYSIĄCLECIA P.N.E. N a początku I tysiąclecia w Azji Przedniej zaznacza się postęp w rozwoju sił wytwór- czych. W ciągu wieków IX i VIII p.n.e. wszystkie większe armie są stopniowo wy- posażone w broń żelazną. Z żelaza wytwarza się również narzędzia pracy, jak sierpy czy lemiesze, co wpłynęło na rozwój gospodarki rolnej, szczególnie rzemiosła. Uwy- datnia się postęp w wielu dziedzinach techniki. Udoskonalono w znacznym stopniu obróbkę kamienia, produkcję szkła i glazury (najpierw w Egipcie, następnie w Asyrii i Babilonii oraz w Fenicji). Widoczny jest także rozwój tkactwa: poczęto wytwarzać rozmaite tkaniny wielobarw- ne, dywany i hafty. Zebrano znaczną ilość wiadomości w dziedzinie nauk przyrodniczych. Kultura materialna Azji Przedniej I tysiąclecia jest na ogół o wiele bogatsza niż w poprzednich okresach. W miarę rozwoju sił wytwórczych wzmaga się konieczność wymiany między poszczegól- nymi krajami. Na początku I tysiąclecia mapa polityczna Azji Przedniej ulega poważnym zmianom w po- równaniu z wiekami XIII—XII p.n.e. W tym okresie w Palestynie i Syrii, południowo-wschod- niej części Azji Mniejszej i Mezopotamii północnej powstały liczne drobne królestwa o róż- nym składzie etnicznym. Na południu, wzdłuż wybrzeża Palestyny, zamieszkiwali Filistyni — przesiedleńcy z Krety lub z południowo-zachodnich terenów Azji Mniejszej, a dalej, w głębi kraju — Żydzi oraz inne plemiona, które posługiwały się językami kanaanejskiej gałęzi języków semickich (państwo Izrael, Judea, Ammon, Moab i Edom). Językiem zbliżonym do nich mówili również mieszkańcy miast-państw Fenicji, wśród których pierwsze miejsce zajmował Tyr, a następnie Sydon. Syrię, podobnie jak i północną Mezopotamię, zaludniały wtedy przeważ- nie plemiona aramejskiej gałęzi semickiej rodziny języków. W Babilonii stopniowo osiedlają się mieszkańcy stepów — Chaldejczycy, zapewne gałąź tychże Aramejczyków. W Syrii i w połud- niowo-wschodniej części Azji Mniejszej obok Aramejczyków zamieszkiwała ludność, która mó- wiła indoeuropejskim językiem hetyckiej gałęzi i miała odrębne piśmiennictwo hierogHficzne. W Mezopotamii północnej oraz na południu i zachodzie Wyżyny Armeńskiej zachowały się odrębne okręgi zamieszkałe przez Hurytów. Na wyżynie tej powstało również w tym czasie wiele drobnych państw. Zaludniali je prócz Hurytów bliscy im Urartowie oraz, być może, plemiona pokrewne późniejszym Gruzinom i Ormianom. 540 W centrum Azji Mniejszej utworzone zostało państwo frygijskie. Asyryjczycy nazywali Frygię „krajem Muszków". Później na zachód od niej powstało państwo Lidia. Na południe od głównych państw Azji Przedniej opartych na niewolnictwie położony był rozległy kraj — Arabia; na jego południowych krańcach, z daleka od przodujących cywilizacji starożytnego Wschodu, kształtuje się wczesne społeczeństwo o ustroju niewolniczym. Państwa Arabii południowej, stosunkowo luźno związane z otaczającym światem, w pierwszej połowie I tysiąclecia nawiązują trwałe stosunki z innymi państwami Azji Przedniej. Z początkiem IX wieku p.n.e. zaczyna się odradzać potęga Asyrii. Podbijając jedno za drugim pobliskie państwa, Asyria stopniowo łączy pod swoją władzą znaczną część Azji Przed- niej. Toteż dzieje poszczególnych państw istniejących w początkach I tysiąclecia na rozległej przestrzeni od Morza Czarnego do Czerwonego i dalej aż do Oceanu Indyjskiego — na terytorium Azji Mniejszej, Syrii, Palestyny i Arabii — kształtują się w sposób odmienny. Podczas gdy Syria i Palestyna (z wybrzeżem fenickim) znajdowały się pod ustawiczną groźbą asyryjską i polityczne ich dzieje w tym okresie sprowadzały się zasadniczo do walki z Asyryjczykami, państwa Azji Mniejszej miały stosunkowo małą styczność z Asyrią, kontakty zaś państw Arabii z wielkimi państwami Azji Przedniej były wręcz znikome. 1. ARABIA KRAJ I LUDNOŚĆ Obszar Półwyspu Arabskiego równy jest czwartej części Europy. Już w starożytnych cza- sach, w każdym razie od połowy II tysiąclecia p.n.e., stanowił on w większości, tak jak i obecnie, faliste płaskowzgórze poprzecinane korytami wyschniętych rzek. Większą połać kraju pokrywały suche stepy przechodzące na wewnętrznych obszarach półwyspu w piaszczyste i ka- mieniste pustynie. Uprawa roli była możliwa tylko w niektórych miejscach, w nielicznych oazach, blisko źródeł i studzien. Większe obszary przydatne do uprawy przy sztucznym ich nawadnia- niu istniały jedynie w południowo-zachodniej części półwyspu, na terytorium dzisiejszego Je- menu. Geografowie III—II stulecia p.n.e. dzielili Arabię na Kamienistą (pómocno-zachodnią część kraju), Pustynną (większa część półwyspu) i Szczęśliwą (okręgi rolne na południo-zacho- dzie). Te części półwyspu różniły się nie tylko warunkami geograficznymi, ale i trybem życia mieszkańców. Ludność Arabii była dość jednolita pod względem etnicznym. Mówiła ona językami po- łudniowymi grupy semickiej (najbardziej znane współczesne języki należące do gałęzi południo- wej to język arabski i niektóre języki dzisiejszej Etiopii — Abisynii), jednak wykazywała znaczne różnice w rozwoju gospodarczym i społecznym. Rozległe obszary stepowe — po arabsku badia — zaludniały nieliczne plemiona koczowników (badauin, stąd wyraz „Beduin"), Tryb życia Beduinów, równie jak innych koczowników, zmieniał się niezmiernie powoli. Toteż dane o pierwszych stuleciach naszej ery, zawarte w tak zwanej przedislamskiej poezji Arabów, mają w pewnej mierze znaczenie również dla charakterystyki bytu Beduinów w I ty- siącleciu p.n.e. Beduini koczowali po piaszczystych stepach Półwyspu Arabskiego ze stadami kóz, owiec i dromaderów. Trudno określić, kiedy nastąpiło oswojenie wielbłądów przez czło- wieka. Jakkolwiek wizerunek człowieka obok wielbłąda pochodzi z Egiptu jeszcze z okresu VI 541 -W •J X FENICJA, SYRIA. PALESTYNA I ARABIA W X—VI WIEKU p.n.e Południowa Arabia dynastii, a wizerunek wielbłąda z ładunkiem — z czasów XVIII dynastii, jednakże pierwsze wiarygodne dane o oddziałach wojowników na wielbłądach datują się dopiero z końca II ty- siąclecia p.n.e. Jeszcze na początku I tysiąclecia wielbłąd jako juczne zwierzę karawanowe nie był używany przez mieszkańców Azji Przedniej, z wy- jątkiem Arabów, u których wielbłąd miał już w tym czasie szerokie zastosowanie. Hodowla wielbłądów rozwinęła się szczególnie u koczowników arabskich, zapewniając im nie tylko zwierzęta juczne, ale i sierść oraz mleko. Gdzie tylko istniały ku temu warunki, trudniono się oprócz hodowli bydła również uprawą roli, co prawda bardzo prymitywną. Ważne miejsce w życiu Beduinów zajmowała palma daktylowa, którą spożyt- kowywano w rozmaity sposób. Nagrobek kamienny z wizerunkiem jeźdźca i wielbłąda Arabia południowa. Koniec I tysiąclecia p.n.e. Beduini żyli w ustroju wspólnoty pierwotnej: zie- mia, woda i pastwiska stanowiły własność rodu i ple- mienia. Wyższą formą organizacji społecznej było plemię (kabila); plemiona dzieliły się na rody (kaum), a rody — na patriarchalne rodziny (achl — namiot). Wiezie rodowe były niezwykle mocne: poza rodem człowiek był niczym. Dotychczas jeszcze Beduin mó- wiąc o sobie wymienia przede wszystkim nazwę ple- mienia, a dopiero następnie swoje osobiste nazwisko. W życiu Beduinów odgrywał dużą rolę zwyczaj krwa- wej zemsty. Często całe plemiona tępiły się wzajemnie w zaciętych walkach, mszcząc się za zabójstwa. Na cze- le plemion stali szef chowie, których władza była ogra- niczona przez radę przedstawicieli poszczególnych rodów. Na początku I tysiąclecia mocno jeszcze tkwiły zakorzenione wśród Arabów przeżytki matriarchatu. Na czele plemion arabskich stały niekiedy kobiety. Źródła asyryjskie wymieniają „królową" arabską Samsije, która około 720 roku p.n.e. przysłała dary królowi asyryjskiemu Sargonowi II. Podległe jej plemiona żyły na wschod- nich rubieżach Syrii. NAJDAWNIEJSZE SPOŁECZEŃSTWA O USTROJU NIEWOLNICZYM W ARABII POŁUDNIOWEJ Na południu Arabii rozwinęła się uprawa roli oparta na sztucznym nawadnianiu i ukształ- towały się wczesne państwa o ustroju niewolniczym. Tutaj, głównie na terytorium Jemenu, znaleziono liczne zabytki cywilizacji południcwo-arabskiej: tamy i zbiorniki, ruiny fortyfikacyj, pałaców i świątyń, przedmioty i napisy. Społeczeństwo o ustroju niewolniczym ukształtowało się w Arabii południowej u schyłku II tysiąclecia, zapewne niezależnie od innych społeczeństw 543 Azji Przedniej o tym samym ustroju. W ciągu pierwszego tysiąclecia istnienia tej społeczności znajdowały się tu co najmniej cztery państwa: Minę (Main), Saba, Hadramaut oraz Kataban. O dwóch ostatnich wiemy niewiele. Założenie Main i Saby jest dziełem różnych narodów, bo- wiem w inskrypcjach wyraźnie rozróżnia się język minejski i sabejski; język katabański jest dia- lektem minejskiego. Języki te zbliżone są do arabskiego i do języka ge'ez (inaczej do języka etiop- skiego — starożytnego języka literackiego Abisynii) i częściowo do akkadyjskiego. Pismo ukształ- towało się widocznie w drugiej połowie II tysiąclecia w oparciu o te same elementy, na których rozwinęło się prawdopodobnie pismo fenickie. Najstarsze napisy pochodzą z VII wieku p.n.e. Najdawniejszym spośród państw południowoarabskich było państwo minejskie. Większość uczonych ustala, że powstanie jego przypada na lata 1200—650 p.n.e. jednakże niektórzy ba- dacze wypowiadają się za późniejszą datą. Naród Minejów istniał jeszcze w ostatnich wiekach przed naszą erą. Inskrypcje wspominają o 25 tamtejszych królach. Nieco później, mniej więcej w latach 950—115 p.n.e., powstaje państwo sabejskie. Tak więc przez dłuższy okres istniało ono równocześnie z państwem minejskim. Podstawę gospodarki w państwach pohidniowoarabskich stanowiło rolnictwo oparte na nawadnianiu. Szczególnie znana była wielka tama w pobliżu miasta Marib, stolicy Saby. Uprawne pola ciągnęły się tarasami na zboczach wzgórz. Duże znaczenie, zwłaszcza w posiadłościach arystokracji, miała uprawa roślin aromatycznych. Na wysokim poziomie stała obróbka kamieni. Przy budowie gmachów kamienie tak ściśle dopasowywano do siebie, że fugi między nimi były prawie niewidoczne. Opowiadania późniejszych Arabów o olbrzymich budynkach, które miały okna z przezroczystego kamienia, są zaledwie nieznacznym wyolbrzymieniem tego, co miało miejsce w rzeczywistości. Znany był już wówczas ostrołuk. Wiele starożytnych zbiorników znaj- duje się dotychczas w użyciu. Zachowały się wyroby z metalu, ceramika, wyroby jubilerskie, jednakże nie można twierdzić stanowczo, że wszystkie one są pochodzenia miejscowego i do- tyczą omawianego okresu. Niewiele jest danych o wewnętrznym ustroju państw południowo-arabskich. W najda- wniejszych czasach (w X—VII stuleciu p.n.e.) pod względem ustroju przypominały one nieco wczesne państwa starożytnego Wschodu (miasta-państwa Sumer, Akkad, Assur i in.). Około 650 roku p.n.e. na miejsce rządców-kapłanów starożytnej Saby pojawiają się „królowie Saby", których stolicą było miasto Marib. We wczesnych państwach pohidniowoarabskich istniały jeszcze przeżytki organizacji plemiennej, jednakże „plemiona" zorganizowane były nie na pod- stawie pokrewieństwa krwi, lecz według cechy terytorialnej. „Kataban" oznaczało i kró- lestwo, i wchodzącą w skład jego ludność. W Sabie plemieniem panującym byli Sabejowie; pozostałe plemiona były od niego zależne; napisy zazwyczaj brzmiały: „Saba i plemiona". W cza- sie późniejszym nastąpiło zrównanie innych plemion z Sabejami, przy czym wszystkich obowią- zywała służba wojskowa. Układ społeczny u tych plemion był dość skomplikowany, mianowicie rozróżniano arystokrację plemienną, ludzi zależnych od niej, cudzoziemców stale zamieszkałych na teryto- rium plemienia oraz niewolników. Ziemia znajdowała się w ręku króla, arystokracji plemiennej i wielkich świątyń, przypominających świątynie Azji Mniejszej i Syrii. Rolnicy uprawiający ziemię świątyni uzależnieni byli od niej całkowicie. Przy świątyniach żyło wiele służebnic (tzw. hierodule, od gr. Eepo8ooXoi — „służebnicy świątynni"). Dotarły do nas „tabliczki pokutne", zawierające prawie wyłącznie imiona żeńskie; w ten sposób służebnice wyrażały skruchę z po- wodu naruszenia przepisów rytualnych i ślubów. Niektóre były pochodzenia cudzoziemskiego, 544 gdyż powracające z północy karawany przywoziły niewolników i niewolnice; znane są niewol- nice z Gazy (w Palestynie) i Jatrybu (późniejsza Medyna w Arabii zachodniej). Władza królewska w Katabanie, prawdopodobnie jak i w innych państwach, była z początku ograniczona przez radę starszych, a najważniejsze sprawy rozstrzygało zgromadzenie plemion, w których brała udział cała ludność prócz niewolników. Później władza królewska w Sabie wzmacnia się i już nie zgromadzenie plemion rozdziela ziemię, lecz król rozdaje ją otaczającym go osobom. Władza królewska była dziedziczna i syn często stawał się współrządcą ojca. Istniały trzy podatki grun- towe, które zawsze wymieniane są razem. Podatki, w szczególności dziesięcinę, wpłacano także świątyniom. HANDEL POŁUDNIOWOARABSKI W połowie I tysiąclecia p.n.e. następuje okres rozkwitu państw południowoarabskich. Wpłynął na to nie tylko znaczny rozwój rolnictwa opartego na irygacji, ale i poważny udział państw Arabii południowej, zwłaszcza Saby, w handlu międzynarodowym. Z Arabii wywożono duże ilości pachnideł. Poza tym kupcy południowoarabscy prowadzili rozległe pośrednictwo handlowe; przez ich ręce przechodziły pachnidła, przyprawy korzenne, drogie kamienie, które wieziono z Indii i z somalijskiego wybrzeża Afryki. Do Arabii towary te przewożono morzem; tu przeładowywano je na wielbłądy; następnie starożytnymi szlakami karawanowymi, wzdłuż zagubionych w pustyni studzien, karawany z towarami szły w kierunku Morza Śródziemnego do miast filistyńskich i fenickich. Stąd towary rozchodziły się po Azji Przedniej i krajach śród- ziemnomorskich. Handel prowadzono wyłącznie przedmiotami zbytku. O kraju Sabejów opowiadano cuda; sami kupcy południowoarabscy, aby wyśrubować cenę na swe towary, rozpowszechniali różne bajki. Opowiadali oni o trudnościach zdobywania towarów, o skrzydlatych wężach strzegących pachnideł itp. Opowieści te zachowały się w folklorze arabskim. STOSUNKI Z PAŃSTWAMI AZJI PRZEDNIEJ Plemiona i narodowości, które zamieszkiwały Arabię, przez dłuższy czas rozwijały się w stosunkowej izolacji od pozostałego świata. Sąsiednie ludy wiedziały o nich niewiele, niemniej jednak pewne kontakty między nimi istniały już od samego początku. Dowodem tego jest chociażby pokrewieństwo alfabetu południcwoarabskiego z innymi alfabetami wywodzą- cymi się z Azji Przedniej. Trwalsze stosunki nawiązane zostały dopiero w I tysiącleciu p.n.e. Po raz pierwszy nazwę Arabów spotykamy w źródłach asyryjskich (Ańbi, Arabii). Szejch arabski Gindibu brał udział w koalicji drobnych królów syryjskich, którzy w 854 roku p.n.e. stawili opór wojskom asyryjskim w Syrii północnej. Gindibu przyprowadził z sobą wówczas tysiąc wielbłądów. Później liczni królowie asyryjscy aż do Asurbanipala (w. VII p.n.e.) walczyli z arabskimi koczownikami. Koczownicy arabscy utrzymywali również stosunki handlowe z osiadłą ludnością Azji Przedniej, sprzedając owce, kozy itd. Jednocześnie brali oni udział w handlu karawanowym, zwłaszcza w handlu niewolnikami. W połowie I tysiąclecia poważnie wzrasta handel arabski. W tym czasie na szlakach karawanowych Arabii północnej wysuwa się na czoło miasto Tejma. Tu na pewien czas przeniósł swoją rezydencję król babiloński Nabonid (połowa VI wieku p.n.e.). Tu też znaleziono inskrypcję z VI—V stulecia w języku aramejskim, świadczącą o ożywionych 35 — Historia powszechna t. I 545 stosunkach kulturalnych z Mezopotamią. Rozwój handlu karawanowego między Arabią połud- niową i wybrzeżem śródziemnomorskim przyczynił się do rozkładu wspólnoty pierwotnej wśród plemion północnej Arabii. W wieku VI p.n.e. na terytorium Arabii Kamienistej powstało pań- stwo Nabatejów, które istniało do początków II stulecia n.e. Zgodnie z legendą, która zachowała się w Biblii, w X wieku p.n.e. Palestynę (królestwo Izrael) odwiedziła królowa Saby. Bogactwa Arabii ściągały uwagę mocarstw Azji Przedniej. O podbiciu Arabii południowej myśleli już królowie asyryjscy. Również królowie perscy z dynastii Achemenidów (w. VI—IV p.n.e.) pragnęli ująć w swe ręce handel południowoarabski. Żeglarz Skilaks z Karii w Azji Mniejszej, który znajdował się na służbie u perskiego króla Dariusza I, odbył podróż mor- ską wzdłuż brzegów Arabii. Wyprawa nie miała co prawda skutków poli- tycznych, natomiast rozszerzyła nieco wiadomości narodów śródziemnomor- skich o kraju arabskim. Świątynia południowoarabska I tysiąclecie p.n.e. Rekonstrukcja U schyłku VI wieku p.n.e. na południowym brzegu Zatoki Perskiej powstało miasto Gerrha, które według opowiadań starożytnych pisarzy zało- żyli Chaldejczycy ratujący się uciecz- ką z Babilonii przed najazdem Persów. Mieszkańcy tego miasta byli pośrednikami w handlu między Arabią południową a Mezo- potamią. Z terytorium Gerrhy prowadziły szlaki karawanowe do Saby w kierunku Morza Śródziemnego. Trwalsze stosunki państw Arabii południowej ze światem zewnętrznym ustalają się do- piero w wiekach IV-III p.n.e. RELIGIA I KULTURA Religia południowych Arabów wykazywała duże podobieństwo do religij innych se- mickich narodów Azji Przedniej. Znane są imiona około stu bogów. Tak jak i w Babi- lonii, liczne bóstwa związane były z ciałami niebieskimi. Słońce (Szams) przedstawiano w postaci bogini. Większość bogiń stanowiły prawdopodobnie różne postacie kobiecego bóstwa płodności. Ludność Arabii, w znacznej mierze niezależnie od innych narodów starożytnego Wschodu, stworzyła specyficzną i stosunkowo wysoką kulturę, m.in. wysoce rozwinięte piśmiennictwo. Z pisma inskrypcyj południowoarabskich wywodzi się piśmiennictwo Abisynii. Do naszych czasów dochowały się z okresu starożytności tylko napisy, ale zapewne istniała również litera- tura południowoarabska, która zaginęła całkowicie. Sztuka Arabii południowej przypomina sztukę innych krajów starożytnego Wschodu, zwłaszcza asyryjską. 546 2. PALESTYNA O wiele większe znaczenie niż południe Arabii miała w I tysiącleciu p.n.e. Palestyna, po- łożona bliżej głównych ośrodków ówczesnej cywilizacji. Jej dzieje pozostawały w ścisłym związku z ówczesnymi dziejami Egiptu, Babilonu i Asyrii. W okresie osłabienia hegemonii egipskiej w Palestynie, w wiekach XIII i XII, w kraju tym istniały liczne drobne miasta-państwa zamieszkałe przez Kanaanejczyków. Prawdopodobnie w pierwszej połowie XIII wieku p.n.e. na terytorium Palestyny wtargnął związek pokrewnych plemion noszący nazwę Izrael. Wówczas miejscowa ludność wiejska ratowała się ucieczką, ci zaś, którzy nie zdążyli uciec, byli przez Izraelczyków tępieni lub ujarzmiani i w ostatecznym wyniku następowała asymilacja ich z nowymi przybyszami. Podbój miast natrafiał na większy opór, toteż miasta kanaanejskie jeszcze długo istniały wśród otaczającej je ludności izraelskiej. Osiadając na ziemi koczownicy zamieniali się w lud rolniczy. Mniej więcej w tym czasie mieszkańcy Palestyny przyswoili sobie sztukę budowania murowanych zbiorników otynkowa- nych wewnątrz cementem, co pozwalało gromadzić i przechowywać przez dłuższy czas wodę deszczową. W ten sposób rolnicy, którzy zamieszkiwali dawniej tylko w pobliżu strumieni i źródeł, mogli zagospodarować centralną wyżynę. Tu właśnie szybko osiedlali się przybysze. Stopniowo zajmowali oni również doliny, zdobywając miasta — punkty oporu Kanaanejczyków. PRZEJŚCIE PLEMION IZRAELSKICH DO ŻYCIA OSIADŁEGO W walce z miejscową ludnością kanaanejską o nowe tereny wzmacniały się czasowe związkii plemion izraelskich. Z drugiej strony rozsiedlenie się tych plemion na stosunkowo dużym obsza- rze powodowało pewne ich odosobnienie. 1*ak np. plemię Judejczyków, osiadłe w południowym górskim okręgu na zachód od Morza Martwego, później nazwanym Judea, wcześnie oddzieliło się- od głównego trzonu plemion izraelskich, który zagarnął na północy większą, żyzną część Palestyny. Podbicie Palestyny przez plemiona izraelskie nastąpiło stosunkowo łatwo i szybko, ponie- waż autochtoniczna ludność kraju, Kanaanejczycy, byli osłabieni gospodarką zaborców egip- skich, jak również stałymi wojnami, nie kończącymi się najazdami plemienia Habiri, a następnie „ludów morskich". Ziemię zagarniętą siłą oręża zdobywcy podzielili na części, które otrzymały poszczególne rodziny. Wielu dawnych właścicieli ziemi Izraelczycy czynili swymi niewolnika- mi. Innym natomiast Kanaanejczykom, którzy zapewne podporządkowali się dobrowolnie, po- zostawiono ziemię i mienie; żyli oni obok Izraelczyków jako ludność niepełnoprawna. Ponieważ: zdobywcy utrzymywali stałe stosunki z miejscową ludnością kanaanejską, która zachowała swą. niezależność gospodarczą, wkrótce zaczęli się asymilować. Język Izraela był bliski kanaanejskiemu, co przyczyniło się do zespolenia w jedną narodo- wość zarówno zdobywców, jak i ludności podbitej. W wyniku podboju Palestyny, przejścia ,do rolnictwa i wzrostu bogactw wyodrębnia się w plemionach izraelskich arystokracja plemienna. Jakkolwiek wtargnięcie plemion izraelskich spowodowało początkowo znaczny upadek sił wytwórczych i kultury, to jednak wskutek oddziaływania bardziej kulturalnej rdzennej lud- ności kraju życie gospodarcze plemion izraelskich uległo korzystnym zmianom. Na północy roz- wijało się rolnictwo, uprawa oliwek i winnic oraz osiadłe pasterstwo. Stopniowo przyswajano- sobie obróbkę żelaza. Liczba niewolników z początkiem I tysiąclecia uległa zwiększeniu. Nie- 547 wolnikami byli nie tylko jeńcy wojenni, ale i ludzie nabywani w drodze kupna. W tym okresie Izrael wciągnięty już był w orbitę handlu międzypaństwowego. Do XI wieku p.n.e. rządy nad plemionami izraelskimi pozostawały w rękach rad arysto- kracji rodowej i tzw. „sędziów" — obieralnych osób urzędowych, a niekiedy po prostu popu- larnych wodzów. Istniały zgromadzenia ludowe. Jeszcze w znacznie późniejszych czasach za- chowały się wspólnoty wiejskie. Jednakże wzrost sił wytwórczych u plemion izraelskich prowa- dził do ustroju niewolniczego, do stworzenia państwa opartego na niewolnictwie, mającego podporządkowywać sobie nie tylko niewolników, ale niezamożną i niepełnoprawną część wolnej ludności. WOJNY Z FILISTYNAMI Utworzenie państwa izraelskiego przyspieszały również wypadki zewnętrzne. Na przeło- mie wieków XIII i XII wzdłuż wybrzeża osiedlili się Filistyni (czyli Pelistowie), którzy przed- tem, wespół z „ludami morskimi", wtargnęli na wschodnie wybrzeże Morza Śródziemnego i do Egiptu. Od nich pochodzi grecka nazwa „Palestyna" (tj. „Kraj Pelistów"), którą następnie rozszerzono nie tylko na wybrzeże, ale i na przyległy do niego obszar. Filistyni zawładnęli ufortyfikowanymi miastami, z których najsilniejszym była Gaza. Posługiwali się oni już bronią żelazną, toteż wojownicy filistyńscy stali się groźnym przeciwnikiem dla plemion izraelskich, wyposażo- nych wówczas tylko w broń z brązu. Jak głosi podanie, Filistyni zmonopolizowali w swym ręku wyrób broni żelaznej, nie dopusz- czając podbitych ludów do jej używania. Filistyńczyk Z wizerunku egipskiego. Wiek XIII p.n.e. Możliwe, że Filistyni stanowili część tej samej narodowości, która znana była Grekom pod nazwą Pelazgów. Kwestii języka, któ- rym mówili Filistyni, nie można uważać jeszcze za rozstrzygniętą. Językiem tym posługiwała się zbyt mała liczba ludzi, toteż wyparła go mowa rdzennej ludności kanaanejskiej. Filistyni przez pewien czas zachowywali swoistość kultury materialnej np. w ceramice, która rozwinęła się na wzorach ceramiki późnomykeńskiej, rozpowszech- nionej na wybrzeżu Morza Egejskiego. W drugiej połowie XI wieku związek miast filistyńskich poczyna wysyłać swe oddziały zbrojne na terytorium pograniczne plemienia Judejczyków. Tutaj zdobywają one szereg twierdz, np. Lakisz, w którym archeologowie znaleźli dużą ilość ceramiki filistyńskiej. Filistyni nie usi- łowali przeniknąć w głąb tej ubogiej, jałowej i górzystej części kraju, kierując swe ciosy głów- nie na północo-wschód. Zadali oni dotkliwe porażki Izraelczykom i zagarnęli kilka miast, w tym główną świątynię Izraela — miasto Siło. UTWORZENIE PAŃSTWA IZRAELSKIEGO Wewnętrzne zróżnicowanie społeczne w Izraelu wymagało utworzenia organizacji pań- stwowej, a klęski zewnętrzne przyspieszyły ten proces. Został on rozpoczęty w XI wieku p.n.e. i zakończony u schyłku tegoż stulecia, gdy pierwszym królem całego Izraela został obrany na zgromadzeniu ludowym Saul z plemienia Beniamina. Saul podporządkował sobie wszystkie plemiona izraelskie łącznie z Judejczykami. Pozwoliło 548 mu to w szeregu zwycięskich bitew rozbić Filistynów; następnie jednak zaczęły się niepowo- dzenia, zakończone porażką i śmiercią Saula oraz jego starszych synów na polu walki. Odciętą głowę króla izraelskiego wrogowie obnosili „po całej ziemi filistyńskiej", ciało zaś p9zbawione głowy powiesili na murach miasta Bet-Szan, które było dawniej twierdzą egipską, później zaś służyło w głębi Izraela za twierdzę Filistynom. Do stracenia Saula przyczynił się także Dawid, jeden z jego dowódców wojskowych z ple- mienia Judy. Zbiegłszy od Saula Dawid stanął na czele oddziału wojska na południu kraju i przeszedł na służbę do Filistynów. Jakkolwiek nie brał on udziału w rozstrzygającej bitwie, jednak swą zdradą osłabił siły Izraelczyków, umożliwiając Filistynom zwycięstwo nad Saulem. Dawid skorzystał z powstałej po śmierci Saula dezorganizacji i w oparciu o niezadowolone elementy wśród arystokracji różnych plemion izraelskich, szczegóhlie Judejczyków, oraz ka- płanów judejskich ogłosił się królem Izraela. Stolicą stało się zdobyte przez Dawida starodawne miasto Jerozolima, leżące na terytorium zajmowanym przez plemię judejskie. Dawid wybrał je na swą siedzibę, było bowiem zbudowane na wyniosłym wzgórzu i stanowiło naturalną twier- dzę. Król tak dalece nie ufał ludowi, że otoczył się gwardią zwerbowaną z Filistynów. Organi- zacja państwa zapewniała właścicielom niewolników utrzymanie ich w posłuchu. Ilość niewol- ników w Izraelu zwiększyła się na skutek stałych wojen z plemionami okręgu zajordańskiego (Moabici, Ammonici i in.), z Edomitami, zamieszkałymi na południe od Morza Martwego, oraz z Filistynami. Niewolników-współziomków Izraelczycy wówczas jeszcze nie mieli. Późniejsze legendy religijne niepomiernie gloryfikowały Dawida, usiłując w ten sposób ukryć istotną sylwetkę króla, który w rzeczywistości był okrutny i nieubłagany. Tak np. przy zdobyciu jednego z okręgów zajordańskich Dawid rozkazał stracić co trzeciego mieszkańca. Według podania Dawid zagarnął niektóre aramejskie państwa Syrii, które panowały nad szlakami karawanowymi (m.in. Damaszek), oraz zawarł przymierze z królem Tym Hiramem I. Przymierze to wzmocniło obie strony w walce z Filistynami na lądzie i na morzu i przyczy- niło się do rozszerzenia handlu zarówno Tyru, jak Izraela. Syn Dawida, król Salomon, którego mądrość wychwalały legendy biblijne, kontynuował politykę swego ojca. Zawarł on przymierze z ostatnim faraonem XXI dynastii i ożenił się z jego córką, która przyniosła mu w posagu jedno z największych miast centralnej Palestyny — Ge- zer, znajdujące się wówczas pod władzą Egiptu. Równocześnie Salomon nawiązał ściślejsze przymierze z królem Tyru Hiramem I i brał nader czynny udział w handlu lądowym i morskim Fenicji, zwłaszcza na Morzu Czerwonym. Bazą handlową na obszarze Morza Czerwonego stał się port Ezjongeber (Esjon-geber), zbudowany na brzegu zatoki Akaba. Jak ujawniły wykopaliska, istniały tu wielkie zakłady odle- wów miedzi. Z Tyru Salomon sprowadzał architektów i rzemieślników, którzy współdziałali w realizacji budownictwa na terenie największych miast Palestyny, zwłaszcza w Jerozolimie. Legenda biblijna przypisuje Salomonowi szczególną zasługę w budowie świątyni ku czci głów- nego bóstwa Izraela — boga Jahwe (Jehowa). Salomon podjął szereg kroków dla lepszego zorganizowania swego państwa. Podzielił je na dwanaście prowincji, z których każda obowiązana była przez jeden miesiąc w roku ponosić wydatki na utrzymanie królewskiego dworu i aparatu państwowego. Poza tym wprowadził nieugięty system podatków i powinności, równocześnie zaś zorganizował stałą armię, do której włączono silne oddziały rydwanów wojennych. Wykopaliska wykryły stajnie królewskie urzą- dzone niemalże lepiej niż domy mieszkalne. 549 ROZPADNIĘCIE SIĘ KRÓLESTWA W kraju narastało niezadowolenie, zwłaszcza w północnych okręgach, podporządkowanych Judei, gdzie mieściła się stolica królewska. W końcu panowania Salomona niezadowolenie to przybrało postać otwartego buntu, na którego czele stanął Jeroboam, człowiek prostego rodu, będący przez pewien czas na służbie u Salomona. Jeroboam znalazł poparcie u kapłanów miasta Siło. Mimo że powstanie przybrało znaczne rozmiary, Salomon zdołał je stłumić. Jeroboam musiał szukać schronienia w Egipcie, chcąc przy jego pomocy oderwać Izrael od Judei. Dla Egiptu było korzystniej mieć jako sąsiada w Palestynie nie jedno państwo, lecz dwa niezależne od siebie ^Jabe państwa. Po śmierci Salomona, zgodnie z dawnym zwyczajem, zgromadzenie ludowe obrało na króla jego syna Roboama. Wkrótce jednak w kraju wybuchło znowu powstanie i tym razem Jeroboam doprowadził je do zwycięskiego końca, zawdzięczając to pomocy egipskiego faraona Szoszenka, który około r. 926 p.n.e. podjął wyprawę przeciwko Roboamowi, zdobył Jerozolimę i złupił skarby świątyni. Tak więc Izrael i Judea, wchodzące w ciągu przeszło osiemdziesięciu lat w skład jednego państwa, stały się ok. 925 roku osobnymi krajami. W przeciwieństwie do Judei, gdzie niezmiennie rządziła dynastia potomków Dawida, na północy, w Izraelu, dynastie zmieniały się szybko. Najwybitniejsza z nich, założona w r. 875 p.n.e. przez dowódcę wojskowego Omri, istniała około pięćdziesięciu lat. Za tej dynastii Izrael przeżył okres rozkwitu; w kronikach asyryjskich IX wieku państwo Izrael nazywano „domem Omri". Założyciel tej dynastii uczynił stolicą miasto Samarię, którą zbudował w centrum pań- stwa, w żyznej okolicy, na bardzo dogodnej pod względem strategicznym wyżynie, tak iż moż- na je było z łatwością przekształcić w potężną twierdzę. STOSUNKI SPOŁECZNE O bogactwie arystokracji samaryjskiej świadczy odkopany pałac królewski — który wzniósł Omri, a rozbudowali jego synowie — jak również liczne rzeźbione płyty z kości słoniowej i od- łamki różnych wyrobów zdobionych złotem lub innymi cennymi materiałami. O rozmiarach gospodarstwa królewskiego z VIII wieku p.n.e. dają pojęcie znalezione w pałacu królewskim liczne szczątki naczyń glinianych, których używano jako materiału do pisania. Na takich właś- nie skorupach spisano liczby dotyczące dostaw dla pałacu wina i oliwy z majątków królewskich. Poziom życia w Izraelu i Judei w tym okresie był wyższy niż w ubiegłym tysiącleciu, jed- nakże większość ludności żyła nadal w ciężkich warunkach bytu, w ciasnocie, brudzie i nędzy. Człowiek bezskutecznie usiłował walczyć z chorobami przy pomocy magicznych obrzędów i rytualnych ablucji. Tylko część zamożniejszych właścicieli niewolników żyła dostatnio jak na owe czasy. Dcmy osiedli w dalszym ciągu stłoczone były w ciasnym obrębie twierdzy; lu- dzie zamożniejsi mieli często domy piętrowe; rodzina właściciela takiego domu mieszkała na pierwszym piętrze, częstokroć spędzając nieupalną część doby na płaskim dachu; na parterze gnieździli się niewolnicy oraz mieściła się służba i warsztaty. Wodę zbierano i odklarowywano w zbiornikach przy domu. Odzież składała się z wełnianej lub lnianej koszuli do kolan, męż- czyźni mieli jeszcze wełniany kołpak. Bogaci posiadali długie wełniane płaszcze z frędzlami i miękkie buty z zagiętym szpicem. Wolne kobiety nosiły na głowie długie nakrycie, którym przykrywały twarz. Sprzęty i meble w domach ciągle jeszcze były bardzo ubogie, gliniane na- 550 czynią stanowiły główną część inwentarza i służyły nie tylko do gotowania, ale i do przecho- wywania jadła oraz najrozmaitszych innych przedmiotów. Rolnicy mieli dość dobre jak na ówczesne możliwości narzędzia rolnicze — pług i krótki, ale jeszcze dość niewygodny żelazny sierp. Jednakże biedniejsza ludność jak dawniej uprawiała ziemią motyką. W wiekach IX i VIII p.n.e. Izrael i Judea stanowiły już całkowicie ukształtowane państwa o ustroju niewolniczym, w których posunął się daleko proces rozkładu wspólnoty. ZAOSTRZENIE SIĘ ANTAGONIZMÓW SPOŁECZNYCH Jeszcze w X wieku p.n.e. starożytne społeczeństwo żydowskie nie znało niewolnictwa za długi; niewolnikami byli albo jeńcy wojenni, albo nabyci cudzoziemcy. Jeńcy wojenni, któ- rzy stanowili własność króla, pracowali w majątkach królewskich i przy publicznych robotach budowlanych o zasięgu ogólnopaństwowym. Głosi o tym inskrypcja Meszy, króla Moabu (w Za- jordanii) — państwa zamieszkałego przez jedno z plemion izraelskich o tej samej nazwie, ale nie wchodzącego w skład Izraela. Mesza, który żył współcześnie z następcami króla izraelskie- go Omri, pozostawił inskrypcję, upamiętniając w niej swe zwycięstwa nad Izraelem i swoją działalność na polu budownictwa, prowadzoną przy pomocy „jeńców Izraela". Społeczeństwo moabickie stało niewątpliwie na niższym stopniu rozwoju aniżeli ówczesne społeczeństwo izraelskie, gdzie w IX wieku p.n.e. na skutek rozrostu gospodarki pieniężnej i lichwiarstwa sfer zamożnych istnieli już wyrobnicy i niewolnicy za długi. W miarę rozwoju handlu i lich- wiarstwa w Izraelu szybko zwiększała się liczba ludzi pozbawionych środków produkcji. Na- wet w bardziej zacofanej Judei w VIII wieku biedota stawała się nieraz ofiarą lichwiarzy; bo- gacze wykupywali również ziemię od zrujnowanych biedaków. Rozwijające się niewolnictwo za długi oraz inne skutki rosnącego szybko obrotu pieniężnego w Izraelu i Judei powodowały z pewnością poważne rozwarstwienie społeczne. Niestety o tych zmianach dowiadujemy się tylko z literatury kapłańskiej, która ulegała zresztą późniejszym przeróbkom. Literatura ta mówi nam głównie o ideologicznej stronie przemian społecznych, o ruchu, na którego czele stali tak zwani „prorocy". Ruch ten wiązał się z walką wewnątrz ugrupowań kapłańskich, ale odzwier- ciedlał również bardziej istotne rozbieżności w ówczesnym społeczeństwie. Kapłani byli jak najściślej związani z arystokracją. Tak np. kapłani Jahwe tworzyli korpo- rację („plemię Lewitów"), której członkowie wywodzili się z określonych znakomitych rodów i stanowili potężne oparcie dla władzy królewskiej. Kult innych bóstw był również przywile- jem poszczególnych znanych rodów, przeważnie spośród miejscowej arystokracji, w przeci- wieństwie do arystokracji jerozolimskiej, piastującej godności państwowe. W życiu religijnym najdawniejszej Palestyny, Fenicji i Syrii, podobnie jak innych ludów w okresie rozkładu wspólnoty pierwotnej, od dawna dużą rolę odgrywali specjalni wykonawcy kultu w rodzaju szamanów, którzy doprowadzając się do ekstazy dokonywali zaklęć i przepo- wiedni. Nawet gdy społeczeństwo klasowe miało już oficjalnych kapłanów, podobni „prorocy" nie wszędzie zanikli; istnieli nadal w wielu krajach, rywalizując nawet z kapłanami o wpływy na lud. W pierwszej połowie I tysiąclecia występują w Palestynie pod nazwą „proroków" (nabi) kaznodzieje religijno-polityczni, którzy łączyli swe kazania z praktykami czarodziejskimi. „Pro- rocy" związani byli z różnymi kultami i niekiedy zrzeszali się w osobne związki. Szczególnym 551 wpływem cieszyli się „prorocy" związani z kultem Jahwe. Występowali oni przeciwko różno- rodnym lokalnym wierzeniem, które popierała miejscowa arystokracja rodowa. Ruch „proro- ków" był przejawem ideologicznej walki różnych kierunków kapłańskich, odzwierciedlających interesy poszczególnych ugrupowań klasy panującej. Skoro jednak „prorocy" walczyli z kul- tami, które popierała arystokracja, w ich kazaniach znalazły także odbicie pewne aspekty spo- łeczno-polityczne. W VIII wieku „prorocy" w swych ustnych i piśmiennych wystąpieniach potępiali kulty najważniejszych bóstw rywalizujących z Jahwe. Jednocześnie piętnowali oni upadek pobożności, oskarżając arystokrację o przemoc i lichwiarstwo. „Prorocy" przypisywali wszystkie nieszczęścia ludu odstępstwom od przykazań boskich. Przepowiadali oni zagładę kraju pod ciosami zwycięzców, sugerując, że stałe niebezpieczeństwo grożące z zewnątrz jest gniewem boga Jahwe za brak poszanowania jego kultu. Jednocześnie starali się pohamować wzburzenie mas ludowych przeciwko klasie panującej, zapowiadając w swych kazaniach na- dejście przyszłego króla — Mesjasza, pomazańca Jahwe. UPADEK IZRAELA I JUDEI Oczywiście klasa panująca nie zaprzestała swej polityki ucisku w stosunku do ubożejących mas ludowych ani ich ujarzmiania i przekształcenia w niewolników za długi. W wyniku tego zmalały liczebnie warstwy ludności, które dostarczyły wojowników do pospolitego ruszenia Izraela. Równocześnie wzmagał się nacisk Asyrii. W r. 722 p.n.e. padła Samaria. Izrael przestał istnieć, gdyż Asyryjczycy upro- wadzili w niewolę dziesiątki tysięcy ludzi, a na ich miejsce osiedlili mieszkańców z innych terenów swego rozległego Jeńcy z Palestyny Płaskorzeźba asyryjska z początku VII wieku p.n.e. Katastrofa, która dotknęła Izrael, zagrażała również Judei. Wojska asyryjskie osaczyły króla Chiskiasza w Jerozoli- mie. Jak niegdyś w kodeksie Hammurapiego, tak i obecnie w ustawodawstwie judejskim w związku z krytyczną sytuacją państwa ukazuje się ustawa o złagodzeniu niewolnictwa za długi. „Jeśli kupisz Żyda-niewolnika, niech pracuje dla ciebie sześć lat, a w siódmym roku należy dać mu wolność za darmo". W ścis- łym związku z tą ustawą pozostaje inne postanowienie prawo- dawstwa judejskiego z tego samego okresu, które brzmi: „Gdy zubożeje brat twój i sprzedany będzie tobie, nie obarczaj go pracą niewolnika, niech pracuje u ciebie jako najemnik, jako osiedleniec". Wobec oporu mas ludowych ukazało się w 622 roku p.n.e. nowe ustawodawstwo, tzw. „Księgi powtórzonego prawa" („Deuteronomium"), przy czym ogłoszono, że sięga ono zamierz- chłych czasów, wywodzi się mianowicie od Mojżesza, legendarnego proroka i wodza Izrael- czyków z okresu ich życia koczowniczego. Zainscenizowano nawet rzekome znalezienie starożyt- nego tekstu tych praw. Nowe ustawodawstwo wprowadził król Jozjasz w oparciu o związek kapłanów jerozolimskich bóstwa Jahwe, jerozolimskich dostojników-arystokratów oraz pro- roków z Jeremiaszem na czele. Jedyną dozwoloną religią był kult Jahwe z ośrodkiem w Jero- zolimie. Ustawa z końca VIII wieku o przyznawaniu wolności niewolnikowi po sześciu latach pracy otrzymywała w nowym ustawodawstwie istotne uzupełnienie; wyzwalany niewolnik 552 otrzymywać miał kilka owiec, zboże i wino, ażeby ,,nie wypuścić go z próżnymi rękoma". Jeńcy z Palestyny przy budowie pałacu w Asyrii Z płaskorzeźby asyryjskiej. Początek VII wieku p.n.e. Po upadku Asyrii u schyłku VI wieku p.n.e. jej posia- dłości w Azji Przedniej zaczęła podbijać Babilonia, rywa- lizująca o nie z Egiptem. W walce tej zginął Jozjasz, któ- rego zastąpił figurant wysunięty przez Egipt. Część arystokracji judejskiej uprowadzono do Babilonu. Judea, nie chcąc pogodzić się z doznaną porażką, zaczęła przy- gotowywać nową wojnę, licząc ponownie na pomoc Egiptu. W 590 roku wybuchła znowu wojna z Babilonią. Wojska babilońskie po rozgromieniu wszystkich judej- skich sił wojskowych poza Jerozolimą przystąpiły do ob- lężenia samej stolicy. Aby uzupełnić szeregi zbrojne, arystokracja judejska wydała nakaz zwolnienia w oblę- żonym mieście niewolników-dłużników. Nie odniosło to jednak skutku i Jerozolima w r. 586 p.n.e. zmuszona była się poddać. Prawie wszystkie zamożne warstwy narodu judejskiego, liczni rzemieślnicy, a nawet część ubogiej ludności uprowadzono do Babilonu. Niektórzy ratowali się ucieczką na ziemię egipską. Tak przestało istnieć królestwo judejskie. 3. KULTURA I RELIGIA PALESTYNY. JUDAIZM I BIBLIA SZTUKA I LITERATURA IZRAELA I JUDEI Kultura Izraela, tak jak kanaanejska i fenicka, zawierała w znacznej mierze ślady wpływów egipskich. Bardzo silne wpływy egipskie, babilońskie i fenickie wykazuje również literatura izraelska. Nie wiemy, kiedy Izraelczycy wprowadzili piśmiennictwo. Najdawniejsze inskrypcje żydowskie sięgają IX wieku p.n.e., a pismo ich niczym nie różni się od fenickiego. Literaturę Izraela i Judei znamy w tej przerobionej postaci, w jakiej niektóre ich dzieła weszły w skład Biblii. Jednakże z posiadanych źródeł wynika, że zawarte w Biblii pieśni re- ligijne (psalmy) są bardzo zbliżone do utworów babilońskich, a niektóre pouczenia — do jesz- cze starszych analogicznych utworów w literaturze egipskiej. Zachowane mity o stworzeniu świata z chaosu w ciągu sześciu dni, o pierwotnej szczęśliwości pierwszych ludzi i ich pierwot- nym grzechu, o światowym potopie i uratowaniu Noego w arce znajdują bardzo bliskie analogie w literaturze sumeryjskiej i babilońskiej. Prawdopodobnie są to częściowo wcześniejsze mity semickie, częściowo zaś — bezpośrednie zapożyczenia od Babilończyków. „Proroctwa" poetyckie mają także swoje prototypy w literaturze bardziej rozwiniętych krajów starożytnego Wschodu. Jeśli barwny język poezji izraelskiej jest bliski stylistycznie poezji innych krajów Wschodu, to artystyczna proza Izraela pozostała pod wieloma względami oryginalna. Szczególnie do- tyczy to legend i opowieści historycznych, odznaczających się dużą żywością. W podaniach o życiu Izraelczyków przed przejściem do stanu osiadłości zawarte są obrazy patriarchalnego ustroju rodziny. 553 Starożytne legendy i mity, różnorodne zabytki literatury narracyjnej i historycznej uległy później przeróbce w interesie klasowym jerozolimskich właścicieli niewolników. Utwory li- terackie dotarły do nas w tekście Biblii, czyli w tendencyjnej redakcji religijnej, przy czym wniesiono do nich wiele wstawek i uzupełnień, które zniekształciły pierwotną wersję tych utworów. RELIGIA IZRAELA I JUDEI W pierwszym okresie osiedlenia na terytorium Palestyny Izraelczycy ustępowali Kanaa- nejczykom pod względem poziomu kulturalnego. Zrozumiałe jest zatem, że plemiona izraelskie przejęły ogólny charakter kultury Kanaanejczyków, tym bardziej że były im bliskie pochodze- niem i językiem. Poza tym pewne dane pozwalają przypuszczać, że w skład izraelskiego związku plemiennego weszły również poszczególne plemiona, które już na długo przedtem znajdowały się na terytorium Palestyny. Liczne kulty religijne, np. oddawanie czci boskiej drzewom, słupom kamiennym itp., były wspólne Kanaanejczykom i Izraelczykom. Jednakże Izraelczycy posiadali niektóre odrębne cechy kultowe, związane przeważnie z ich koczowniczym, plemiennym by- tem w poprzednim okresie. Tak np. obok innych bóstw istniał wspólny bóg Jahwe dla całego izraelskiego związku plemiennego. Izraelczycy nie znali świątyń i oddawali cześć owym bóstwom na szczytach gór lub w namiotach. Wśród Izraelczyków istniał starożytny zwyczaj obrzezania, związany być może z obrzędem poświęcania chłopców na członków wspólnoty rodowej, który istniał u większości pierwotnych plemion, w tym również u wielu innych ludów Wschodu. Później obrzezanie stało się zewnętrzną oznaką przynależności do judejskiej gminy wyznaniowej. Jakkolwiek między religią Izraela i Kanaanejczyków było wiele cech wspólnych, jednakże wskutek długotrwałej nieprzyjaźni między agresorami i podbitym ludem wszystko to, co ce- chowało zwyczaje kanaanejskie, nawet jeśli od dawna znane było Izraelitom, stopniowo uz- nawano za obce, nieizraelskie. Oddawanie czci tym samym bogom, których czcili Kanaanej- czycy, z biegiem czasu traktowano jako odstępstwo od czysto izraelskich wierzeń. Z chwilą utworzenia królestwa wzrosła rola boga Jahwe, który stał się teraz jego patro- nem. Ponieważ arystokracja prowincjonalna, często zbyt potężna z punktu widzenia króla i jego otoczenia, była związana z miejscowymi kultami, w interesie władzy centralnej leżało propagowa- nie centralnego kultu stołecznego. Poza tym rozpowszechnienie kultów, które miały wiele wspólnego z wierzeniami przyjętymi w innych, bardziej postępowych państwach, wzmagało obce wpływy na ludność izraelską. Głównym hasłem, jakie propagowali w swych kazaniach „prorocy", była walka o jedyny kult Jahwe przeciwko miejscowym wierzeniom. W rzeczywistości jednak występowali oni nie tylko przeciw kultom wspólnym dla Izraela i Kanaanejczyków (zarówno palestyńskich, jak i fenickich), ale także przeciwko niektórym czysto izraelskim. „Prorocy" owi nie byli zwolen- nikami monoteizmu, nie uważali Jahwe za jedynego boga. Zasadnicza idea, jaką głosili, pole- gała na tym, że każdy lud winien oddawać cześć swemu bogu, a więc Izraelczycy winni czcić boga Jahwe, a nie bogów obcych. Oczywiście Jahwe, jak każdy „swój" bóg, uważany był za najpotężniejszego, twórcę świata itd. Przypisywano mu cechy mściwości i nieprzejednania w stosunku do obcych kultów. Późniejsze redakcje starannie usuwały z ksiąg biblijnych wszelkie wzmianki świadczące, że Izraelici poza Jahwe oddawali cześć innym bóstwom. Jednakże wiemy, że w kazaniach „prorocy" jeszcze nie potępiali kultu innych bóstw mających związek z religią Jahwe; toteż 554 poza świątynią jerozolimską istniały inne miejsca oddawania czci bogom. Ustalono np. na pod- stawie dokumentów, że Judejczycy, którzy zbiegli do Egiptu po upadku Jerozolimy, już po reformie Hozjasza uznawali swoją jedność religijną z gminą jerozolimską, niemniej jednak odda- wali cześć bogini Anat (być może jako żonie Jahwe) oraz niektórym innym bóstwom i nie zna- li żadnego dogmatu o jedynej „prawowitej" świątyni Jahwe w Jerozolimie. Dokładna analiza niektórych najdawniejszych tekstów Biblii, prawdopodobnie nie bardzo zrozumiałych już w czasie powstania kanonu „ksiąg świętych" i dlatego nie ulegających zmianom, w zestawieniu ze znanymi obecnie starofenickimi tekstami religijnymi wykazuje, że w Izraelu i Judei były rozpowszechnione kulty najrozmaitszych bóstw. Co się tyczy obrzędów i pojęć mitologicznych, to w ciągu całego okresu istnienia królestwa różniły się one w nieznacznym tylko stopniu od kanaanejskich. Jednakże składanie ofiar z ludzi stopniowo zastąpiono wykupem, obrzędowa zaś prostytucja widocznie nie miała miejsca w kul- cie Jahwe, zresztą w ogóle była znana nie we wszystkich kultach kanaanejskich. Obrzędy i wy- obrażenia, rozpowszechnione w okresie istnienia królestw, po odpowiedniej przeróbce weszły również do judaizmu. Tak więc Izraelczycy nie byli zwolennikami monoteizmu aż do chwili ukształtowania się dogmatów judaistycznych. Wierzenia religijne Izraela i Judei nie stanowiły określonego systemu i nie różniły się istotnie od wierzeń innych ludów starożytnej Azji Przedniej. Jednakże konkretne warunki rozwoju historycznego Izraela i Judei spowodowały silny wzrost autory- tetu boga plemiennego Jahwe ze szkodą dla wszystkich pozostałych czczonych bóstw. Proces stopniowego wyodrębniania się z mnóstwa bogów jednego, głównego bóstwa odbywał się w tym lub innym stopniu wszędzie w krajach starożytnego Wschodu w związku z umacnia- niem się monarchii. NAUKI EZECHIELA I UTWORZENIE JEROZOLIMSKIEJ MIEJSKIEJ GMINY WYZNANIOWEJ Nie wszyscy Judejczycy przesiedleni przez króla Nabuchodonozora II zostali niewolni- kami. Wielu z nich osiadło w miastach Babilonii, trudniąc się rzemiosłem oraz inną pracą. Znacz- ną część spośród nich stanowili dawni właściciele niewolników, lichwiarze, kapłani. Snuli oni plany powrotu do ojczyzny i zajęcia tam znowu dominującej pozycji. Rozpowszechnił się wśród nich ruch religijno-polityczny, który nawiązywał do tradycji „proroków". Największym dzia- łaczem tego ruchu w połowie II wieku p.n.e. był Ezechiel, wybitna osobistość spośród arysto- kracji jerozolimskiej. W naukach swoich Ezechiel usiłował nakreślić zasadnicze rysy przyszłego państwa ju- dejskiego. Wyobrażał je sobie jako zjednoczone na nowo królestwo pod władzą kapłanów jero- zolimskich z „Mesjaszem", potomkiem dynastii Dawida, na czele. Pełnoprawnymi obywatela- mi w tym państwie powinni być tylko zwolennicy kultu Jahwe w tej postaci, jaką ustalili „pro- rocy" w swej nauce. Centrum państwa miała stanowić Jerozolima ze świątynią Jahwe, przy czym wykluczano istnienie jakichkolwiek innych kultów. Idee Ezechiela były w tej postaci nieziszczalne, ale wśród pewnej części jeńców-Judejczy- ków trafiły one na podatny grunt i odpowiadały warunkom kształtującym się wówczas w Azji Przedniej. Zgodnie z tymi założeniami państwo Jahwe powinno było stać się autonomiczną, teokratyczną miejską gminą wyznaniową na wzór już istniejących podobnych gmin w Babilonii. 555 W istocie zaś miała to być uprzywilejowana organizacja właścicieli niewolników, wyzyskujących okoliczną ludność. Organizacje takie były oparciem dla władz państwa, w którego skład wchodziły. Król perski Cyrus, który zawładnął w 538 roku p.n.e. królestwem babilońskim, zezwolił na odbudowę Jerozolimy. Możliwe, że Jerozolima miała być bazą w walce z Egiptem, nie zdo- bytym jeszcze wówczas przez Persów. Kilka tysięcy potomków Judejczyków, których w swoim czasie wysiedlili Babilończycy, powróciło oddzielnymi grupami w ciągu VI—V wieku do Jero- zolimy, przy czym wielu z nich — wraz z niewolnikami. Nowa gmina wyznaniowa zwolniona została od podatków i świadczeń na rzecz króla; na budowę miasta i świątyni przeznaczono nawet fundusze z dochodów prowincji syryjsko-palestyńskiej. Członkom gminy wolno było stosować się do własnych praw, świątyni zaś — pobierać z gminy określone daniny. Ludność zamieszkała na terytorium podległym gminie stawała się niepełnoprawną, będąc całkowicie od niej uzależniona i zobowiązana do danin i świadczeń na rzecz gminy. Podstawą włączenia całej miejscowej ludności do liczby niepełnoprawnych obywateli był jedynie fakt, że nie należeli oni do liczby „prawowiernych". Toteż izolacja członków gminy, „prawowiernych" wyznawców Jahwe, od otaczającej ludności musiała być zabezpieczona prawnymi i religijnymi zakazami. Jednakże utworzenie takiej uprzywilejowanej miejskiej gminy wyznaniowej wywołało, rzecz jasna, poważne niezadowolenie całej miejscowej ludności Palestyny (tak zwanych Sama- rytan — od nazwy Samarii, stolicy okręgu palestyńskiego); byli to częściowo potomkowie Ju- dejczyków i Izraelczyków, którzy pozostali w Palestynie, częściowo zaś potomkowie mieszkań- ców przesiedlonych tutaj przez królów asyryjskich i babilońskich. Administracja perska obawia- ła się również, że utworzenie takich autonomicznych tworów wewnątrz państwa może osłabić do pewnego stopnia perskie władze państwowe. Toteż organizacja gminy jerozolimskiej i od- budowa miasta oraz świątyni odbywały się bardzo powoli i z dużymi przerwami. Zostały one zakończone na przełomie V i IV wieku p.n.e. UKSZTAŁTOWANIE SIĘ DOGMATÓW JUDAIZMU Przybyły w owym czasie z dworu perskiego kapłan Ezra (Ezdrasz) dokonał ostatecznej reorganizacji gminy jerozolimskiej, w szczególności zaś wprowadził surowy zakaz zawierania małżeństw poza gminą. Udało mu się nawet osiągnąć rozwiązanie takich małżeństw zawartych wcześniej. Tak więc pod względem prawnym i religijnym wyodrębniono członków gminy jerozolimskiej od świata zewnętrznego. W czasie gdy przybył Ezra, ustalony już był tekst prawa (Tory), przypisywany boskiej sugestii, a spisany rzekomo przez mitycznego Mojżesza. Do tekstu tego weszły mity i legendy uznane przez kapłanów Jahwe za „prawowierne" oraz przepisy prawne i obrzędowe obowią- zujące gminę. Wszelkie odstępstwo od ducha i litery Tory, zwłaszcza zaś oddawanie czci innym bogom poza Jahwe, a nawet tylko uznanie takich bogów wykluczało przynależność do gminy, gdyż fakt ten ściągałby na nią „gniew boga". Bóg Jahwe staje się w pewnym stopniu niebiańskim odpowiednikiem króla państwa perskiego, w którego skład wchodziła gmina jerozolimska. W ustanowionych dogmatach wiele uwagi poświęcono przestrzeganiu uciążliwych nieraz ob- rzędów i zakazów. W czasie późniejszym dokonano selekcji różnych dzieł literackich i historycznych, częś- ciowo odziedziczonych z okresu królestw, częściowo nowych, jak również kazań „proroków", 556 które odpowiadały zadaniom i charakterowi nowej nauki lub mogły być dostosowane do niej przez odpowiednie opracowanie (tzw. „Pisma" i „Prorocy"). Uznane zostały one również za święte, wszelką zaś inną twórczość literacką, z wyjątkiem interpretacji „świętego pisma", potępiono nieodwołalnie. „Prawo", „Pisma" i „Prorocy" stanowiły razem „Biblię" (po grecku P$Xia, biblia — księgi, dzieła). Tak więc działalność, jaką rozwijali przywódcy jeńców-Judejczyków oraz zwierzchnicy gminy jerozolimskiej — organizacji utworzonej dla wzmocnienia pozycji właścicieli niewolni- ków — doprowadziła po raz pierwszy w dziejach Azji Przedniej do ukształtowania się dogma- tów opartych na pisanym prawie religijnym, nader negatywnie ustosunkowanych do wszelkich innych wierzeń. Religia ta otrzymała nazwę judaizmu, przy czym uważano, że wyznawcy jej, niezależnie od miejsca pobytu, stanowili jednolitą wspólnotę religijną. Organem politycznym wspólnoty była jerozolimska miejska gmina wyznaniowa, która składała się z określonych rodów. Rządziła nią rada wybrana spośród arystokracji miejskiej i kapłanów, która miała także pieczę nad prawem religijnym. Oczywiście skład gminy jerozolim- skiej nie mógł być jednolity i jej rozwarstwienie społeczne z biegiem czasu wzrastało. Podczas gdy elita gminy wzbogacała się, masy ludzi prostych ubożały i coraz bardziej popadały w ruinę. Religia zaś uświęcała władzę bogaczy. Ideologowie judaizmu sugerowali nadal swym zwolennikom wiarę w przyszłego zbawcę — „mesjasza". Różne systemy religijno-filozoficzne zapowiadające świetlaną przyszłość, oczywiście mniej lub bardziej odległą, rozpowszechniły się wówczas w wielu krajach starożytne- go Wschodu. Mesjanizm, który odsuwał nadejście lepszych warunków życia na nie określoną przyszłość i pokładał nadzieje nie w praktycznej działalności uciemiężonych, lecz w cudownym wybawieniu ich przez przyszłego króla-zbawiciela, jak najbardziej odpowiadał klasie panującej, ponadto zaś umiejętnie wykorzystywał w jej interesach nastroje gnębionych mas ludowych. Ulegając z biegiem czasu różnorodnym modyfikacjom judaizm stanowił narzędzie ideowego ujarzmienia żydowskich mas pracujących w epoce feudalizmu, a nawet kapitalizmu, aż do chwili obecnej. Religia ta przyczyniała się w różnych warunkach historycznych do wyodrębnienia wierzących Żydów od reszty ludności. Z czasem niektóre zasady judaizmu rozwinięte zostały w nowej religii, mianowicie w chrześ- cijaństwie, będącym do chwili obecnej potężnym narzędziem wpływu ideologicznego klas panujących na masy ludowe. Księgi kanoniczne Biblii pod nazwą „Starego Testamentu" weszły całkowicie w skład chrześcijańskiego „Pisma świętego". SKŁAD I POCHODZENIE BIBLII Jak wiemy, Biblia jest zbiorem pewnych utworów literatury starożydowskiej oraz dzieł prawnych, obrzędowo-religijnych i historycznych, specjalnie wybranych i zredagowanych przez kapłanów i „uczonych w Piśmie" w celu utwierdzenia i propagandy judaizmu. Skład Biblii jest niezwykle różnorodny, toteż niezmiernie trudno było wyodrębnić jej poszczególne części i ustalić czas ich powstania. Dzięki wysiłkom postępowych uczonych XVIII i XIX wieku ustalono, że tzw. Tora (zgodnie z tradycją Tora dzieli się na pięć ksiąg i dlatego nosi również nazwę „Pięcioksięgu" — „Pentateuch") i łączące się z nią „Pisma" o historycznej treści pochodzą przynajmniej z czterech źródeł, nie odpowiadających bynajmniej tradycyjnemu podziałowi Biblii na księgi. Źródła te 557 wykorzystane były przez autorów w niejednakowym stopniu w różnych częściach „Pięcio- księgu" i „Pism". Do takich źródeł należą księgi „Jahwisty" i „Elohisty", nazywane tak umownie w zależności od tego, jakiej nazwy bóstwa izraelskiego używa autor (Jahwe lub Elohim), na- stępnie zbiory legend i podań historycznych z okresu podzielonych królestw, „Księgi powtórzo- nego prawa", („Deuteronomium", „piąta księga Mojżesza"), powtórnie opracowane prawodaw- stwo powstałe za czasów Jozuego, oraz „Księga kapłańska" — produkt literatury religijno- politycznej prawdopodobnie z okresu niewoli babilońskiej. Poza tym do tekstu włączono po- szczególne urywki o cechach folkloru oraz wstawki o innym charakterze (pieśni wojskowe, opowiadania z eposu), spośród których za najstarszą uchodzi „Pieśń Debory" w „Księdze sędziów" (powstała na przełomie wieków XII i XI p.n.e.). Biblia zawiera pozostałości bogatej i różnorodnej literatury starożydowskiej. Niektóre jej części mogą z powodzeniem rywalizować z innymi utworami literackimi starożytnego Wschodu. Dotyczy to szczególnie zbioru pieśni miłosnych i weselnych „Pieśń nad pieśniami". Biblia zawiera wzmianki, że w Izraelu i Judei istniały kroniki królewskie. Wykorzystali je w pewnej mierze i tendencyjnie przerobili redaktorzy-kapłani przy opracowywaniu historii królestwa izraelskiego i judejskiego („Księgi Samuela" i „Księgi królestw", znane pod łączną nazwą „Księgi królów"). Później historia ta uległa jeszcze raz podobnie tendencyjnej przeróbce („Księgi kronik" lub „Paralipomenon"). Obie przeróbki zachowały się i przy porównaniu ich można w szeregu wypadków wyraźnie ustalić metody opracowania, a niekiedy i zwykłej fal- syfikacji, jakie stosowali ówcześni redaktorzy. Biblia zawiera także starannie wybrane wierszowane zbiory przemówień wygłoszonych przez „proroków" czy przynajmniej im przypisywanych (VIII—III stulecia p.n.e.), nowele, aforyzmy, zbiór pieśni religijnych z różnych okresów („Psalmy Dawida"), dzieła religijno-fi- lozoficzne oraz inne utwory pochodzące z różnych okresów (najpóźniejsze z III wieku p.n.e.), w tym księgę „Ekklesiasty", ciekawą ze względu na sceptyczną filozofię, której nie zniszczyła do końca oficjalna przeróbka religijna. Takie są konkluzje postępowej nauki z przełomu XIX i XX wieku. W związku z nowymi odkryciami archeologicznymi wysuwane są także inne teorie dotyczące periodyzacji literatury biblijnej, jednak żadna z nich nie może być uważana za całkowicie uzasadnioną. 4. FEN I C JA W dziejach Azji Przedniej I tysiąclecia p.n.e. duże znaczenie posiadały miasta-państwa Fe- nicji. Ich rola w historii gospodarczej, politycznej i kulturalnej krajów starożytnego świata była w owym czasie większa niż ,rola państw istniejących w Palestynie. % Wraz z osłabieniem Egiptu w okresie Nowego Państwa miasta-państwa fenickie, jak Tyr, Sydon, Byblos, Arwad, znów stają się niezależne: rządzą nimi przeważnie królowie wraz z radą arystokracji. ROZKWIT MIAST FENICKICH Po zniszczeniu Sydonu przez „ludy morskie" hegemonię objął Tyr, który osiągnął największy rozkwit za króla Hirama I, panującego w tym samym okresie co Salomon, król Izraela, tj. ok. 950 roku p.n.e. Hiram przy pomocy sztucznego nasypu powiększył wyspę, 558 na której mieściła się główna część miasta, i wykrywszy tu źródło wody uczynił z Tyru twierdzę prawie niedostępną dla wrogów. W owym czasie Tyr nawiązał ścisłe stosunki handlowe ze wszystkimi otaczającymi go państwami. Za czasów Hirama zaczęła się praw- dopodobnie kolonizacja dzisiejszego obszaru Tunisu na afrykańskim wybrzeżu Morza Śród- ziemnego, a za następców tego króla założono tam miasto Kartaginę (według podania w r. 814 p.n.e.). Własna produkcja rolna Fenicji grała drugorzędną rolę, równie jak w okresie poprzednim. Duże znaczenie miała eksploatacja leśnych bogactw gór Libanu; cenne gatunki drzewa były ważną pozycją eksportu. Wywożono także wełny syryjskie, farbowane fenicką purpurą, a od VIII—VII wieku — drobne wyroby szklane. Handel morski Fenicji, ożywiony już w czasie panowania egipskiego, rozszerzył się po upadku Egiptu. Cały handel egipski przeszedł teraz w ręce Fenicjan, a ich liczne okręty stale zawijały do portów rzecznych wzdłuż brzegów Nilu. Fenicjanie handlowali nie tylko towarami własnej produkcji, lecz także przywożonymi z innych krajów; przedmiotem ich handlu byli niewolnicy, różnorodne wyroby rzemiosła, później rów- nież produkty rolne i zwierzęta hodowlane. Prawdopodobnie w handlu morskim brały udział szerokie rzesze wolnych ludzi, którym król i arystokraci udzielali pożyczek w srebrze i towarach. W początkach I tysiąclecia, gdy oswojenie wielbłąda ułatwiło podróże przez pustynie i stepowe obszary Syrii, zaczął się intensywnie rozwijać handel karawanowy, w którym obok królów i ary- stokracji wzbogacały się także częściowo niższe warstwy ludności. Ze wzrostem bogactw zwiększa się też rozwarstwienie społeczne miast fenickich. Fenicjanie znani byli jako handlarze niewolnikami. Jakkolwiek większość nabywanych przez nich niewolników przeznaczano na wywóz, zapewne i w samych miastach fenickich znaj- dowała się znaczna, liczba niewolników, zatrudnionych na statkach, w warsztatach itp. Dane historyczne świadczą o ostrej walce klasowej w Fenicji. Źródła greckie donoszą o powstaniu niewolników tyryjskich, do którego, być może, przyłączyli się niezamożni wolni ludzie. Powstanie w Tyrze miało przypuszczalnie miejsce w IX wieku p.n.e. i zakończyło się, jak głosi podanie, wymordowaniem wszystkich mężczyzn klasy panującej, podczas gdy ko- biety i dzieci rozdzielono między powstańców. Historycy greccy wspominają o jakichś „klęskach fenickich"; można domniemywać, że były to właśnie powstania wyzyskiwanych mas ludowych. Jednakże ruchy te, jak zresztą inne powstania niewolników, nie powodowały zmian w istniejących stosunkach, toteż społeczeństwo i państwo oparte na niewolnictwie istniały w Fenicji nadal. W wyniku walk wewnętrznych w Tyrze słabnie jego potęga i w końcu IX wieku wzrasta znowu rola Sydonu, który zyskuje niekiedy nawet większe znaczenie niż Tyr. Wkrótce jednak zbliża się ku schyłkowi okres całkowitej niezależności miast fenickich. Od drugiej połowy VIII wieku wojska asyryjskie coraz częściej docierają do wybrzeży Morza Śródziemnego i chociaż gospodarcze znaczenie miast fenickich utrzymuje się nadal, w ostatecznym wyniku wszystkie one, z wyjątkiem Tyru, zmuszone były ulec Asyrii. W końcu VII wieku następuje znowu wzmocnienie Egiptu oraz Babilonii i fenickie miasta-państwa podlegają tym mocarstwom. Z chwilą powstania państwa perskiego w drugiej połowie VI wieku Fenicja włączona została w jego skład, przy czym jednak miasta fenickie zachowały nadal swój samorząd i znacze- nie bogatych ośrodków handlowych. Flota fenicką stanowiła podstawę potęgi perskiej na morzu. 559 MORZE ŚRÓDZIEMNE I KOLONIZACJA FENICKA W pierwszej połowie I tysiąclecia p.n.e. ustala się hegemonia fenickich miast-państw na Morzu Śródziemnym. i Morze Śródziemne — to rozlegle wewnętrzne morze, znajdujące się między trzema naj- większymi kontynentami półkuli wschodniej: Europą na północy i zachodzie, Azją na wschodzie i Afryką na południu. Na zachodzie Morze Śródziemne poprzez wąską Cieśninę Gibraltarską zlewa się z Oceanem Atlantyckim. Na pómoco-wschodzie jego zatoka — Morze Egejskie — Oblężenie twierdzy Część czaty fenickiej z Cypru. Pierwsza polowa I tysiąclecia p.n.e. łączy się przez wąską Cieśninę Dardanelską z morzem Marmara, dalej zaś, przez Bosfor — z Morzem Czarnym, a poprzez Morze Czarne i Cieśninę Kercz — z Morzem Azowskim. Długi i wąski Półwysep Apeniński na północy i wysunięty cypel wybrzeża afrykańskiego w rejonie dzisiejszego Tunisu na południu dzielą Morze Śródziemne na część wschodnią i za- chodnią. Półwysep Pirenejski zamyka zachodnią część basenu. We wschodniej części dominu- jącą pozycję zajmuje Półwysep Bałkański, oddzielony od Półwyspu Apenińskiego Morzem Joń- skim i Adriatykiem, a od Azji Mniejszej — morzami Egejskim i Marmara. W całym basenie śródziemnomorskim rozrzucone są liczne wyspy. W zachodniej jego części leżą duże wyspy Korsyka i Sardynia oraz Sycylia, będąca przedłużeniem Półwyspu Apenińskiego. U brzegów Półwyspu Pirenejskiego znajdują się Wyspy Balearskie. Półwysep Bałkański o silnie rozwiniętej linii brzegowej otoczony jest archipelagiem wysp. Rozwinięta Unia brzegowa, wiele zatok i wysp oraz sprzyjające warunki klimatyczne spo- wodowały wczesny rozwój żeglugi na Morzu Śródziemnym. 560 FENICKIE OKRĘTY WOJENNE I HANDLOWE Płaskorzeźba asyryjska z pałacu Synaheriba w Niniwie. Wiek VIII—VII p.n.e. POSĄG FENICKIEGO BOGA (MOLOCHA?) Z CYPRU Pierwsza połowa I tysiądecia p.n.e. Kamień f Klimat śródziemnomorski sprzyjał uprawie różnorodnych roślin, w tym wielu zbóż i owo- ców, wśród których specjalne znaczenie już w starożytności miały winorośle i oliwki. Lato śród- ziemnomorskie jest ciepłe, nawet upalne, zima łagodna i wilgotna. Trzy, cztery tysiące lat temu lato było tam prawdopodobnie mniej suche niż obecnie, gdyż w owym czasie kraje basenu śród- ziemnomorskiego posiadały rozległe lasy, później wyrąbane. Kraje te obfitowały też w pożyteczne kopaliny. Już w zamierzchłych czasach rudę mie- dzianą otrzymywano z Cypru i Sardynii oraz z Półwyspu Pirenejskiego; rudę żelazną — z Azji Mniejszej, z wyspy Elby i z Hiszpanii; srebro pochodziło z Azji Mniejszej, Hiszpanii, Grecji; cynę, niezmiernie ważną do produkcji brązu, wydobywano w Hiszpanii lub dostarczano z Wysp Brytyjskich. Grecja i Italia słynęły ze wspaniałego marmuru. W wielu miejscach znajdowały się pokłady wysokogatunkowej gliny, co sprzyjało produkcji wyrobów garncarskich. Stosunki Azji Przedniej z krajami wschodniej i zachodniej części Morza Śródziemnego miały duże znaczenie, które zwiększało się w miarę wzrostu zapotrzebowania na miedź, cynę i żelazo. Na początku I tysiąclecia p.n.e. kontakty te utrzymywane były przeważnie przez że- glarzy fenickich. Jak już nadmienialiśmy, nie ograniczali się oni do towarowej wymiany handlo- wej, lecz prowadzili także handel niewolnikami, tak iż wybrzeża Morza Śródziemnego stały się dodatkowym źródłem dostawy niewolników. W tym czasie powstają na wybrzeżach śródziemnomorskich kolonie fenickie. Głównym ich celem było zorganizowanie wymiany handlowej, jednak w pewnych wypadkach przeista- czają się one w samodzielne państwa rolnicze. Fenicka klasa panująca, obawiając się powstań niewolników i biedoty, nie dopuszczała do gromadzenia w miastach zbyt wielu „niespokojnych elementów". Z utworów Arystotelesa (IV wiek p.n.e.) dowiadujemy się o środkach, do jakich uciekała się w tym celu arystokracja Kartaginy: „Jakkolwiek ustrój ich jest oligarchiczny, to przecież Kartagińczycy doskonale uni- kaja towarzyszących mu niebezpieczeństw dzięki temu, że dają ludowi sposobność do bogace- nia się, wysyłając raz po raz pewną część ludzi do miast poddanych. W ten sposób leczą braki ustroju i zapewniają mu trwałość"1. Prawdopodobnie Kartagińczycy nauczyli się sztuki „le- czenia" ustroju od swej metropolii — Tyru, która co pewien czas (być może już od końca II, a w każdym razie od początku I tysiąclecia p.n.e.) niejednokrotnie wysyłała, jak zresztą i inne miasta-państwa fenickie, po kilka tysięcy obywateli w celu utworzenia koloni) na wybrzeżach śródziemnomorskich. Podobne kolonie fenickie, które miały zabezpieczać fenicki handel morski, powstawały we wschodniej części Morza Śródziemnego, przede wszystkim na wyspie Cypr, gdzie Fenicja- nie utwierdzili się już mocno w II tysiącleciu p.n.e. Jednakże w północno-wschodniej części basenu śródziemnomorskiego ważną rolę odgrywali miejscowi żeglarze — Grecy, Likijczycy, Karyjczycy. W VIII — VI stuleciach Grecy rozwijają własną działalność kolonizacyjną. Toteż Fenicjanie kierują głównie uwagę na wybrzeża, z których łatwo było opanować szlaki morskie wiodące ze wschodniej do zachodniej części morza, zwłaszcza na wybrzeże Afryki. Wiemy też o penetracji Fenicjan na Sycylię i na Maltę. Skolonizowane zostały poszczególne miejscowości na wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego (np. Gades, dzisiejszy Kadyks). Już od wieku VIII czy VII napotykamy wzmianki o odległym kraju Tarszysz, prawdopodobnie Tartessos w Hiszpanii, za Cieśniną Gibraltarską. 1 Arystoteles, Polityka, przekł. L. Piotrowicza, Wrocław 1953, 1273 b., s. 73. — Red. 35 — Historia powszechna t. I KOLONIZACJA FENICKA W KRAJACH ŚRÓDZIEMNOMORSKICH (VIII - VD wiek p n e ) WYPRAWY FENICJAN Wyprawa dokoła Afryki z Egiptu ok. 600 roku p.n.e. Wyprawy Hannona z Kartaginy ok. 500 roku p.n.e. Wyprawy Hamilkara z Kartaginy do Brytanii (na „Wyspy Cynowe") ok 550—500 roku p.n.e. Przypuszczalna droga morska Fenicjan do Indii o Metropolie fenickie (łącznie z Kartaginą) ::•;•.• Ważniejsze kolonie fenickie ssalia Krótkotrwale kolonie fenickie _ _ Zasadniczy kierunek kolonizacji fenickiej Ag srebra Fe żelaza Cu miedzi Pb ołowiu Sn TERYTORIA ZAMIESZKAŁE PRZEZ INNE LUDY ŻEGLARSKIE ——— Filistyni Likijczycy Karyjczycy Grecy (łącznie z najstarszymi koloniami) Etruskowie Tartessos f TERENY WYDOBYWANIA LUB PRODUKCJI i A u złota T purpury •f' pachnide} ^ cennych gatunków drzewa KARTAGINA Głównym terenem kolonizacji fenickiej była Afryka północna, gdzie na obszarze dzisiej- szego Tunisu założono wiele miast, wśród nich wymienioną już Kartaginę — po fenicku Kart- Hadaszt; oznacza to „Nowe Miasto", w przeciwieństwie być może do bardziej starożytnej kolonii Utyka. Ruiny Kartaginy znajdują się w pobliżu obecnego miasta Tunisu. Kartagina była kolonią Tyru i jednocześnie metropolią dla wielu kolonii fenickich w zachodniej części Morza Śródziemnego. Położona w żyznej dolinie, na brzegu Zatoki Tunezyjskiej, która tworzyła do- godną, osłoniętą od burz i wiatrów przystań, Kartagina miała korzystne położenie geograficzne jako ośrodek ekspansji kolonizacyjnej Fenicjan. Nominalnie Kartagina podlegała Tyrowi, w istocie jednak korzystała z całkowitej samo- dzielności. Podporządkowawszy sobie wszystkie pozostałe fenickie kolonie Afryki północnej, Kartagina podbiła liczne plemiona libijskie i stworzyła państwo obejmujące dość duży obszar. Stanowiło ono oligarchiczną republikę opartą na niewolnictwie. W posiadaniu Kartaginy znaj- dowały się znaczne obszary ziemi przydatnej do uprawy. W przeciwieństwie do innych fenic- kich miast-państw rozwinęły się tu na szeroką skalę wielkie gospodarstwa rolne, w których eksploatowano pracę licznych niewolników. Gospodarka plantacyjna Kartaginy odegrała wielką rolę w historii gospodarczej starożytnego świata, ponieważ wywarła wpływ na rozwój podobnej gospodarki niewolniczej najpierw na Sycylii, a następnie w Italii. W VI lub może w V stuleciu p.n.e. żył w Kartaginie pisarz Mago, teoretyk gospodarki plantacyjnej opartej o pracę niewol- niczą. Znakomita praca Magona cieszyła się taką sławą, że wojsko rzymskie, które oblegało Kartaginę w połowie II wieku p.n.e., otrzymało rozkaz ocalenia jego dzieła, co też się rzeczy- wiście stało. Na mocy uchwały senatu rzymskiego pracę Magona przetłumaczono z języka fe- nickiego na łaciński: korzystali z niej wszyscy teoretycy rzymskiej gospodarki rolnej. Karta- gińczycy potrzebowali olbrzymiej liczby niewolników dla swych gospodarstw rolnych, warszta- tów rzemieślniczych i galer. Dobierali ich sobie spośród jeńców wojennych i ludzi nabytych w drodze kupna, jak również spośród miejscowej ludności, doprowadzonej przez lichwiarzy kartagińskich do stanu niewolnictwa. Kartagina wcześnie przekształciła się w wielki ośrodek handlu tranzytowego o szerokim zasięgu. Niewolnicy i kość słoniowa z centralnych obszarów Afryki, drogie tkaniny i dywany z krajów Azji Przedniej, złoto i srebro z Hiszpanii, cyna z Wielkiej Brytanii, wosk z Korsyki, wino z Wysp Balearskich, oliwa i wino z Sycylii, a w okresie późniejszym również wyroby grec- kiego rzemiosła artystycznego — oto bynajmniej nie kompletny wykaz artykułów kartagińskiego handlu. Jak już zaznaczaliśmy, Kartagina zjednoczyła liczne miasta fenickie na północnym wybrzeżu Afryki w jedno państwo. Powstanie tej federacji miało między innymi na celu walkę z Grekami, którzy począwszy od VIII wieku p.n.e. rozpoczęli niezwykle energiczną ekspansję w zachodniej części Morza Śródziemnego. Jednakże istnienie silnej federacji na wybrzeżu Afryki nie wystarczało do rozwoju handlu i do walki z Grekami, toteż konieczne stało się utworzenie baz w zachodniej części basenu śród- ziemnomorskiego. Jak już wiemy, kolonizację zapoczątkowały miasta Fenicji, ale ekspansja kolonizacyjna Kartaginy była tu o wiele energiczniejsza. W połowie VII wieku p.n.e. Karta- gińczycy osiedli na Balearach, a wkrótce potem przedostali się do Sardynii. Na przełomie wie- ków VII i VI rozpoczyna się uporczywa walka z Grekami o Sycylię, które to zmagania miały 564 trwać ponad trzy stulecia. W pierwszej połowie VI wieku Kartagińczycy podbili znaczną część Sycylii, w końcu zaś tego stulecia zaczęła się intensywna ich penetracja do Hiszpanii, czego rezultatem było przejście dawnych kolonii Tyru we władanie Kartaginy i rozszerzenie koloni- zacji z wybrzeża w głąb Półwyspu Pirenejskiego. Proces kształtowania się kartagińskiego imperium kolonialnego nie miał bynajmniej po- kojowego charakteru. W wielu krajach Kartagińczycy napotkali silny opór miejscowych ple- mion. Tak np. w Hiszpanii plemiona iberyjskie toczyły długoletnią zaciętą walkę jeszcze z Ga- desem, jedną z najstarszych kolonii fenickich. Plemiona te zdobyły miasto i Kartagińczycy zmu- szeni byli oblegać Gades i wziąć go szturmem. Z oporem miejscowej ludności spotkali się Kartagińczycy również w Sardynii. Niemniej jednak głównym rywalem Kartaginy w tym okresie byli, jak zaznaczyliśmy, Grecy. Na początku VI wieku p.n.e. dochodziło do starć między Kartagińczykami a Grekami z Fokai, którzy osiedli w Massalii (obecnie Marsylia). Kolonizacja Hiszpanii również związana była z walką przeciw Grekom, wreszcie cały początkowy okres walk o Sycylię wypełniają star- cia zbrojne z Grekami. W toku tej walki kształtowała się potęga morska Kartaginy i wzmocnił się jej aparat państwowy, przystosowany nie tylko do ucisku niewolników i zależnej ludności, ale i do popierania zaborczych tendencji panującej elity kartagińskiej. WYPRAWY MORSKIE FENICJAN Kolonie stanowiły bazy wypadowe dla żeglarzy fenickich i kartagińskich, którzy stopniowo wypływają daleko poza obręb Morza Śródziemnego. W okresie rozkwitu fenickiej i kartagińskiej żeglugi morze staje się środkiem łączności między trzema kontynentami basenu śródziemno- morskiego i odległymi krajami, które znajdowały się poza bramą Gibraltaru. Fenicjanie jako pierwsi spośród ludów śródziemnomorskich dotarli do brzegów dzisiejszej Anglii i przywozili stamtąd cynę. Ponadto drogą wymiany otrzymywali oni bardzo ceniony w owe czasy bursztyn, dostarczany im drogą lądową z krajów nadbałtyckich na wybrzeże Oceanu Atlantyckiego. Że- glarze kartagińscy, wypływając na ocean przez Cieśninę Gibraltarską, nazywaną przez nich „Słupami Melkarta" (główny bóg Tyru), niejednokrotnie odbywali też podróże wzdłuż zachod- niego wybrzeża Afryki. Opis jednej z takich morskich wypraw odważnych żeglarzy kartagiń- skich dotarł do nas w przekładzie greckim: jest to tzw. podróż Hannona, która odbyła się przy- puszczalnie w VI lub V wieku p.n.e. Jakkolwiek opis wyprawy żeglarzy kartagińskich robi wrażenie interesującej powieści z przygodami, niemniej jednak zawarte w nim informacje, we- dług opinii autorytatywnych badaczy, odpowiadają rzeczywistości. Można krok za krokiem zbadać szlak wyprawy, porównując dane o tej podróży z posiadanymi dziś wiadomościami o geografii zachodniego wybrzeża Afryki. Obok wypraw na północo- i na południo-zachód miasta fenickie organizowały ekspedycje morskie również na południe, korzystając z pomocy Egipcjan, a niekiedy Izraela i Judei. Tu okręty fenickie poprzez Morze Czerwone dopływały prawdopodobnie do Oceanu Indyjskiego. O jednej z takich wypraw opowiada Biblia, kiedy to ekspedycja zorganizowana przez Hirama, króla Tyru, i Salomona, króla Izraela, wyruszyła do kraju Ofir, zasobnego w złoto. Jednak za największą należy uznać wyprawę morską Fenicjan, podjętą z rozkazu faraona Necho w koń- cu VII wieku p.n.e. W ciągu trzech lat okrążyli oni Afrykę i powrócili przez „Słupy Melkarta", realizując to śmiałe przedsięwzięcie na przeszło dwa tysiące lat przed wyprawą Vasco da Gamy. 565 KULTURA FENICKA W PIERWSZEJ POŁOWIE I TYSIĄCLECIA P. N. E. Ogólny charakter kultury fenickiej w I tysiącleciu pozostaje bez zmian. Zasadnicze cechy właściwe religii Fenicjan w II tysiącleciu są charakterystyczne i dla I tysiąclecia p.n.e. Nieco większe znaczenie niż poprzednio mają bóstwa opiekuńcze rzemiosła i żeglugi. Ważną rolę Gliniany model świątyni fenickiej Cypr. Druga polowa I tysiąclecia p.n.e. zaczyna odgrywać Melkart — główny bóg Tyru i Kartaginy. Zachowują się nadal tak barbarzyń- skie przejawy kultu, jak składanie ofiar z ludzi. W I tysiącleciu sztuka Fenicji była mało samodzielna. Naśladowano tam na ogół wzory egipskie i częściowo asyryjskie. Jednakże fenickie wyroby rzemiosła artystycznego, np. kielichy brązowe, srebrne i złote z cyzelowanymi wize- runkami, miały duży popyt w krajach Azji Przed- niej i basenu śródziemnomorskiego. Należy za- znaczyć, że właśnie za pośrednictwem Fenicjan sztuka starożytnego Wschodu w pierwszej po- łowie I tysiąclecia wywierała znaczny wpływ na sztukę Italii i Grecji. Wpływ kulturalny Fenicji polegał jeszcze na rozpowszechnianiu się w owym okresie pisma fenickiego w krajach śródziemnomorskich. Wiadomo nam, że istniała obszerna fenicka lite- ratura artystyczna i naukowa, lecz niestety zabytki jej nie przetrwały do naszych czasów. 5. SYRIA Państwa leżące na całym terytorium przednioazjatyckim od Azji Mniejszej do Palestyny, jakkolwiek słabe pod względem militarnym i gospodarczym, odgrywały znaczną rolę na początku I tysiąclecia p.n.e., gdyż przez ich terytoria prowadziły główne szlaki karawanowe, którymi sprowadzano żelazo do Azji Przedniej. W owym czasie wydobywano je tylko w południowo- wschodniej części Azji Mniejszej, na południu Palestyny i być może także na Wyżynie Armeńskiej. Handel żelazem oraz innymi surowcami wzbogacał królów drobnych państewek Syrii i Azji Mniejszej. Prawdopodobnie handel ten miał charakter monopolu królewskiego. Dla. lep- szego zabezpieczenia szlaków karawanowych i wzmocnienia sił obronnych większość tych drob- nych państw połączyła się w dwa związki. Hegemonem związku północnego było miasto Kar- kemisz nad wielkim łukiem Eufratu (królestwo Hatti), a południowego — Damaszek (królestwo Aram). W Mezopotamii północnej drobne państwa aramejskie, które powstawały na przełomie II i I tysiąclecia, tworzyły również mniej lub bardziej trwałe związki. 566 PÓŁNOCNA SYRIA I POŁUDNIOWO-WSCHODNIA AZJA MNIEJSZA W XII—VIII WIEKU P.N.E. Najazdy „ludów morskich" od południa i plemion małoazjatyckich od północy i północo- zachodu (około r. 1200 p.n.e.) położyły kres istnieniu państwa Hetytów. Na jego terytorium, w rejonie kopalni żelaza, i srebra w górach Taurus oraz na drogach wiodących ku nim po obu stronach grzbietu górskiego, zachowały się państewka Tuwana (później Tiana), Melid, drobne górskie twory państwowe Tabal, a we właściwej Syrii — Karkemisz oraz inne miasta-państwa. Ich władcy pozostawili nam liczne napisy, wyryte na kamieniu swoistym pismem hieroglificz- nym, pochodzącym jeszcze z czasów państwa hetyckiego. Jak ustalono, inskrypcje te spisano w języku zbliżonym do luwijskiego. Stosunkowo niedawno w południowo-wschodniej części Azji Mniejszej, w Kara-Tepe, na zachodnim brzegu rzeki Piramos (dzisiejszy Dżejchan) znaleziono dwujęzyczną inskrypcję; je- Świątynia hurycko-aramejska w Guzan (grodzisko Tel Halaf w Mezopotamii północnej) Wiek X p.n.e. Rekonstrukcja den napis tego zabytku epigraficznego jest kanaanejski (fenicki), drugi zaś hetycki (hieroglificz- ny). To pomyślne odkrycie umożliwia ostateczne, bezbłędne odcyfrowanie hetyckiego pisma hieroglificznego. Wzbogaci to naszą wiedzę o dziejach krajów południowo-wschodniej części Azji Mniejszej i Syrii północnej w ciągu prawie pięciu wieków, a mianowicie od XII do VIII stulecia, z tego bowiem okresu posiadamy wiele hetyckich inskrypcji, pozostawionych przez władców wspomnianych wyżej miast-państw. U schyłku II tysiąclecia przenikają do Syrii coraz to nowe plemiona pasterskie, które mówiły dialektami aramejskimi semickiej rodziny językowej. W pierwszej połowie I tysiąc- lecia ludność Syrii zasymilowała się całkowicie z ludnością aramejską. Po upadku państwa hetyckiego wszystkie drobne państwa Syrii północnej zachowały przez pewien czas samodzielność. 567 Polowanie na jelenia Płaskorzeźba skalna z Melidu (dzisiejsza Malatia). Początek I tysiąclecia p.n.e. Hetycki napis hieroglificzny z początku I tysiąclecia p.n.e. Karkemisz l ś. Wojownicy syryjscy Płaskorzeźba w kamieniu. Karkemisz. Wiek VIII p.n.e. Pisarz aramejski ze skórzanym zwojem i piórnikiem Część płaskorzeźby kamiennej z Sam*al (dzisiejsze Zendżirli) Wiek VIII p.n.e. W czasie prac wykopaliskowych na miejscu stolicy państwa Sam'al (dzisiejsze Zendżirli na północy Syrii, na wschód od gór Ama- nu), które powstało na początku I tysiąclecia, wykryto wiele cennych zabytków epigraficz- nych. Najcenniejszym z nich była inskrypcja króla Kilamuwy, który rządził w latach trzy- dziestych i dwudziestych IX stulecia p.n.e. Inskrypcja ta napisana była w języku kana- anejskim, gdyż zwycięzcy na początku swych rządów posługiwali się w sprawach oficjalnych językiem podbitej ludności. Jak głosi inskrypcja, przed wstąpieniem na tron Kilamuwy „płaszczyli się" muszkabim (przypuszczalnie miejscowi ludzie) „jak psy przed baaririm" (prawdopodobnie przed zwy- cięzcami). Zwycięzcy zagarniali podbitej ludności bydło oraz inne mienie, uzależniając ją w ten sposób całkowicie od siebie przy wykonywaniu prac rolnych. Szczególnie ciężkie było położenie pracującej ludności w czasie wojny, gdy dla uiszczenia daniny „dziewczynę oddawano za owcę, mężczyznę — za odzież". Taki sam zapewne był los podbitej ludności we wszystkich innych państwach aramejskich. 569 Z inskrypcji w Kara-Tepe dowiadujemy się, iż w pierwszych wiekach I tysiąclecia p.n.e. istniało na południowo-wschodnim wybrzeżu Azji Mniejszej państwo Dannunitów (Danau- nów). Dannunici byli widocznie jednym z pierwszych plemion, które od strony Morza Egej- skiego wtargnęły na południowe krańce państwa Hetytów, podbijając miejscową ludność. Król ich Azitawandas, który objął tron w połowie IX wieku, oznajmia w swej inskrypcji o „po- leceniu" danym mu przez Baala, aby rozszerzył państwo „od wschodu słońca do jego zachodu". Azitawandas usiłował wykonać polecenie, szczególnie kosztem Sam'ala; w inskrypqi Kilamuwy czytamy: „...pokonał mnie król Dannunitów". Później jednak władca królestwa Sam'al zawez- wał, na pomoc przeciwko Dannunitom króla asyryjskiego Salmanasara III (859—824), który w trzydziestych latach IX wieku prowadził zwycięskie podboje na zachodzie. Następnie, sko- rzystawszy widocznie z zamieszek, jakie panowały w Asyrii pod koniec rządów Salmanasara III, Kilamuwa wyzwolił się od ciężkiej daniny asyryjskiej. Jak wynika z napisu Kilamuwy, zapewnił on królestwu Sam'al dobrobyt i był w stanie zaopatrzyć nawet najbiedniejszych spo- śród muszkabów w bydło oraz inne mienie. Wkrótce po śmierci Kilamuwy jego następca przystąpił do koalicji królów skrajnej pół- nocy Syrii i południa Azji Mniejszej przeciwko królestwu Hamat. Koalicja ta, wrogo nastawiona do Asyrii, być może liczyła na potężne królestwo Urartu, powstałe na Wyżynie Armeńskiej. Na czele koalicji stało miasto Arpad, które na pewien czas usunęło wpływy związanego z Asyrią Karkemiszu. POŁUDNIOWA SYRIA NA POCZĄTKU I TYSIĄCLECIA P.N.E. Około połowy IX wieku powstaje stosunkowo duże państwo Hamat, które przy poparciu Asyrii opanowało całą Syrię południową. Wspomniana już koalicja, wroga w stosunku do niego, zawarła przymierze z aramejskim państwem Damaszkiem, które ukształtowało się w końcu II tysiąclecia na południu Syrii. Królestwo Damaszek zyskało na przełomie II i I tysiąclecia duże znaczenie jako ośrodek handlowy. Dzięki oswojeniu wielbłąda powstała wówczas możność przebywania pustynnych obszarów Syrii. Damaszek, położony na skrzyżowaniu szlaków handlowych łączących Mezo- potamię przez Pustynię Syryjską z wybrzeżem Morza Śródziemnego i będący hegemonem drob- nych królestw południowej Syrii, stanowił w ciągu całego IX wieku obiekt zaborczych tendencji asyryjskich władców. Jednak przez dłuższy czas udawało mu się bronić swej niezależności w oparciu o inne państwa syryjskie, jak również państwa Palestyny, na którą czasami rozcią- gała się jego hegemonia. Królowie Damaszku wraz z koalicją królestw północy toczyli walkę przeciw królestwu Hamat, będącemu sprzymierzeńcem Asyrii. Jeden z epizodów tej wojny z końca wieku IX p.n.e. upamiętnił Zakir, król Hamatu, w inskrypcji znalezionej w pobliżu Aleppo. Jak głosi ów napis, Zakir odparł skutecznie atak sprzymierzonych wojsk z Benchada- lem, królem Damaszku, na czele. W następstwie tych wydarzeń koalicja prawdopodobnie się rozpadła. Rozdrobnione państwa syryjskie, osłabione w dodatku częstymi wojnami, zostały w ciągu IX—VIII wieku p.n.e. podbite przez Asyrię, o czym szczegółowo będzie mowa poniżej. Jako ostatni wszedł w skład państwa asyryjskiego Karkemisz (r. 717 p.n.e.). Miasto owo, niegdyś niezawodna baza Hetytów, stało się oparciem dla armii asyryjskiej w jej ostatniej bitwie (605 r.) ze zwycięskimi wojskami Medów i Babilończyków. 570 6. AZJA MNIEJSZA PO UPADKU PAŃSTWA HETYCKIEGO Najazdy plemion greckich, trackich oraz małoazjatyckich, rozpoczęte w XII wieku p.n.e., spowodowały zagładę państwa hetyckiego. Grecy osiedli na zachodnim wybrzeżu półwyspu, a liczne plemiona, które wtargnęły do jego wewnętrznych obszarów, podbiły miejscową lud- ność. U wielu pobitych ludów społeczeństwo klasowe ukształtowało się już w okresie istnienia państwa Hetytów, tj. w XVI—XIII stuleciach p.n.e.; przyspieszyło to z kolei rozwój spo- łeczny najeźdźców i przyczyniło się do powstania u nich państw. FRYGIA Nie później niż w VIII wieku p.n.e. ukształtowało się pierwsze spośród dużych państw tego obszaru, Frygia, której centrum znajdowało się w dolinie rzeki Sangarii (dzisiejsza Sakaria), na zachód od rzeki Halys. Jak podaje Herodot, Frygijczycy zwali się Brygami, póki zamiesz- kiwali w Europie w sąsiedztwie Macedończyków, a po przesiedleniu się do Azji zmienili wraz z krajem swą nazwę. Sądząc po napisach oraz imionach własnych, język frygijski wchodził w skład rodziny indoeuropejskiej, będąc prawdopodobnie spokrewniony z trackim oraz iliryj- skim i mając pewną więź z językiem greckim. W skład państwa frygijskiego wchodziło także plemię Muszków (Moschowie), mówiące przypuszczalnie językiem kaukaskim grupy kartwelskiej. Źródła asyryjskie i urartejskie nazy- wają nawet Frygię „krajem Muszków". O penetracji tego ludu na wschód aż do doliny górnego Eufratu mówią źródła asyryjskie już w XII wieku p.n.e.. Jednak później wpływy Muszków (Frygii) na wschodzie nie rozciągają się zwykle poza góry Taurus. Obcując z miejscową ludnością, która przedtem pozostawała w ścisłych stosunkach z pań- stwem hetyckim, plemiona frygijskie szybko osiągnęły poziom cywilizacyjny starożytnych spo- łeczeństw Azji Przedniej. Jak wynika z materiałów archeologicznych, rolnictwo stanowiło podstawę gospodarczą społeczeństwa frygijskiego. Stolica Frygii, Gordion, nie miała prawdopodobnie murów obron- nych, jednakże w całym kraju znajdowało się wiele fortyfikacji, dzięki którym Frygijczycy utrzy- mywali w karbach podbitych i wyzyskiwanych autochtonów i które w czasie wojny zapewniały schronienie ludności danego okręgu. Odkopana we Frygii ceramika odzwierciedla wpływy różnych tradycji wytwórczych z po- przedniego okresu. W ceramice tej zawarte są elementy techniki i ornamentacji rzemiosła garn- carskiego nie tylko państwa Hetytów i zachodniej części Azji Mniejszej, ale także i Cypru. Początkowo królów i arystokratów grzebano w kurhanach, których we .Frygii jest stosun- kowo dużo. Przyswoiwszy sobie wyższą technikę rzemiosła miejscowej ludności, budowniczo- wie frygijscy poczęli wznosić grobowce skalne. Do architektury kamiennej przenosili oni orna- mentację właściwą architekturze drewnianej. Widoczne jest to zwłaszcza na fasadach najbo- gatszych grobowców. Handel wiązał Frygię z greckimi miastami-państwami zachodniego wybrzeża Azji Mniej- szej, co z kolei stwarzało sprzyjające warunki dla kulturalnego zbliżenia społeczeństwa grec- kiego i frygijskiego. 571 W źródłach asyryjskich i greckich spotyka się tylko dwa frygijskie imiona królów: Gor- dios i Midas. Niektórzy badacze przypuszczają, że nie są to imiona własne, lecz tytuły królew- skie. Za Midasa, syna Gordiosa, u schyłku VIII wieku, państwo frygijskie stało się poważnym przeciwnikiem Asyrii. Inskrypcje króla asyryjskiego Sargona II (722—705 p.n.e.) głoszą, że Midas, zwany tam Mita, w piątym roku panowania króla Sargona (717 r.) przystąpił do wrogiej wobec Asyrii koalicji, w której skład poza Frygią wchodziły drobne południowo- -wschodnie państwa Azji Mniejszej i Syrii północnej oraz Urartu. Po klęsce zadanej przez wojska Sargona II królowi Urartu Rusie I Frygijczycy zawarli w r. 713 pokój z Asyrią. Nie- wątpliwie na zawarcie tego po- koju wpłynęło także niebezpie- czeństwo, jakie zagrażało Frygii ze strony nadciągających z pohid- nio-wschodu plemion Kimmerów, przybyszów z obszaru stepowego północnych wybrzeży czarnomor- skich. Frygijski grobowiec skalny imitujący fasadę domu mieszkalnego (tzw. „Grób Midasa") Wiek VIII—VII p.n.e. Asyria była dla Kimmerów zbyt silnym przeciwnikiem, toteż w końcu VIII wieku p.n.e. po- dążyli oni na zachód, przeciwko Frygii. Na początku wieku VII wojska frygijskie doznały druzgo- cącej porażki od Kimmerów, któ- rzy występowali prawdopodobnie wspólnie z Urartami; sam zaś król Midas, straciwszy nadzieję na oca- lenie, pozbawił się życia.. Nasze wiadomości o kulturze frygijskiej są nikłe. Pismo staro- frygijskie jest wariantem pisma greckiego, co świadczy o ścisłej więzi Frygii z kulturą Grecji. W legendach starożytnej Grecji król frygijski Midas odgrywa znaczną rolę. Posiadał on rzekomo zdolność zamieniania w złoto wszystkiego, czego dotknął — była to zapewne reminiscencja bogactw państwa frygij- skiego. Starożytne inskrypcje frygijskie, wykryte przeważnie w dolinie rzeki Sakarii, znalezio- no także w kilku warowniach na zachodzie Azji Mniejszej i w Kapadocji. Wynika z tego, że państwo frygijskie w okresie rozkwitu rozszerzyło granice daleko na zachód i wschód. Należy przypuszczać, że poprzez dolinę rzeki Hermos kultura grecka przenikała do Frygii, ale tą sa- mą drogą kultura frygijska oddziaływała na grecką ludność zachodniego wybrzeża Azji Mniej- szej. Muzyka frygijska, m. in. religijna, została przyswojona przez Greków i odgrywała znaczną rolę w dziejach kultury greckiej. We Frygii rozpowszechniony był kult bogini-matki Kybele, wywodzący się jeszcze od plemion Hurytów, którzy oddawali cześć bóstwu Kubabu (Hubaba). Umierający i zmartwych- wstający bóg Attis, ulubieniec Kybele, związany z kultami religijnymi prastarej ludności Azji Mniejszej, zmuszony był, jak głosi legenda, poddać się kastracji, stając się prototypem kapła- 572 nów bogini Kybele, będących eunuchami. Kult ten miał orgiastyczny i fanatyczny charakter. Wraz z rozpowszechnieniem się na wybrzeżu śródziemnomorskim różnych wschodnich nauk religijnych w okresie późnej formacji niewolniczej zyskał także szeroką popularność kult Attisa i Kybele. LIDIA Kultura frygijska niewątpliwie wywarła wpływ na plemiona zamieszkałe w dolinie rzeki Hermos na zachodzie Azji Mniejszej. Według wszelkiego prawdopodobieństwa dolina ta wcho- dziła w skład państwa frygijskiego. Jej centralny okrąg wziął nazwę od głównego osiedla okręgu: po lidyjsku Sfart, w brzmieniu greckim — Sardes. Ludność doliny Hermosu w VII wieku p.n.e. Asyryjczycy i Grecy nazywali Lidyjczykami. Herodot wspomina, że Lidyjczycy początkowo na- zywali się Meonami (Majonami). Język lidyjski, dotychczas jeszcze słabo zbadany, był może spokrewniony z mową Hetytów. Dolina rzeki Hermos, wpadającej do Morza Egejskiego, była według Greków „błogosła- wionym" krajem, gdyż wilgotny i ciepły klimat śródziemnomorski stwarzał sprzyjające warunki dla rolnictwa i sadownictwa. Uprawa roli nie była zależna od sztucznego nawadniania. Wystę- powały tu również pokłady złota. O wysokim poziomie rzemiosła w Lidii świadczą przedmioty złote, artystycznie szlifowane kamienie i piękne wyroby z kości słoniowej, wykopane w Sardes. Obok rzemiosła jubilerskiego Lidia słynęła z tkactwa (wyrób tkanin farbowanych) oraz z wyro- bów skórzanych. Rzemiosła Lidii wymagały różnych surowców technicznych, z których wielu brakowało w kraju, toteż handel odgrywał tu znaczną rolę, tym bardziej że położenie Lidii na skrzyżowaniu szlaków handlowych wiodących ze wschodu na zachód i z południa na północ ułatwiało wymianę handlową. Tradycja historyczna Greków przypisuje Lidyjczykom wyna- lezienie najstarszej w dziejach monety bitej (zachowały się monety z okresu nie późniejszego niż VII wiek p.n.e.). Herodot pisał, że Lidyjczycy „rozporządzają mnóstwem pieniędzy". Na skutek wzrostu sił wytwórczych i oddziaływania stosunków klasowych istniejących wówczas we Frygii, która zawładnęła czasowo doliną Hermosu, w Lidii utrwalił się ustrój niewolniczy. Umocnieniu państwa lidyjskiego opartego na niewolnictwie sprzyjały ścisłe sto- sunki z greckimi miastami-państwami, jak również rozgromienie Frygii przez Kimmerów na początku VII wieku. Główną siłę wojskową Lidii stanowiła nie piechota, lecz uzbrojoria w długie kopie jazda, którą werbowano przypuszczalnie spośród arystokracji — wielkich i średnich właścicieli nie- wolników. Władza królewska w Lidii uzależniona była prawdopodobnie od arystokracji ple- miennej, która przeistoczyła się w arystokratę opartą na niewolnictwie. Do pierwszych znanych nam wydarzeń w dziejach Lidii należy wtargnięcie plemion kim- meryjskich i trackich w początkach VII wieku p.n.e. oraz przypuszczalnie związana z tym zmiana dynastii. Pierwszy król nowej dynastii, Gyges (Guggu), wstąpił na tron ok. roku 692. Po uporczywej i zaciętej walce z Kimmerami, którzy zaatakowali Lidię po rozgromieniu Frygii, Gyges z pomocą króla asyryjskiego Asurbanipala wypędził ich z granic swego kraju i zmusił (ok. r. 665) do wycofania się na wschód. Później nawiązał on stosunki z królem Egiptu Psam- tykiem I, usiłującym wyzwolić się spod jarzma Asyrii, i nawet posłał mu wojska pomocnicze. Jednak Lidia wkrótce znów padła ofiarą agresji Kimmerów, których nasłała, być może, prze- ciw Gygesowi Asyria. Odpierając ten najazd Gyges padł w 654 roku na polu walki, a Kimmero- wie na pewien czas zawładnęli większą połacią kraju, łącznie z okręgiem Sardes z wyjątkiem 573 twierdzy miejskiej. Synowi Gygesa Ardysowi (654—605) udało się po długoletniej walce wy- rugować Kimmerów z Lidii. Wypędziwszy Kimmerów Ardys ruszył na podbój greckich miast-państw leżących na za- chodnim wybrzeżu Azji Mniejszej. Zdołał on opanować Prienę w centralnej części wybrzeża, w pobliżu ważnego miasta greckiego Miletu; jednakże wojna z Miletem nie była dla Ardysa pomyślna, tak iż kontynuować ją musieli jego syn i wnuk. Królowie lidyjscy wykorzystywali przy tym zacięte zmagania, jakie już w VII wieku p.n.e. ' toczyły się w greckich miastach-państwach wybrzeża małoazjatyckiego między bogatą arystokracją rodową i masami wolnej ludności. Złota moneta lidyjska króla Krezusa Początek VII wieku p.n.e. W walce o zachodnie wybrzeże półwyspu pań- stwo lidyjskie opierało się na arystokracji miast grec- kich i napotykało zacięty opór tam, gdzie władzę arystokracji obalono, np. w Milecie. Wnuk Ardysa Aliattes nie mógł złamać oporu Miletu i zmuszony był zadowolić się zawarciem z nim przymierza. Oba- lenie arystokracji w mieście greckim Klazomenai było zapewne przyczyną klęski, jaką pod murami tego mias- ta poniósł Aliattes. Natomiast udało mu się podbić miasto Smyrnę. Za czasów Aliattesa powstaje na wschodzie nowe niebezpieczeństwo, tym razem ze strony państwa Medów, które pod wodzą króla Kiaksaresa zwyciężyło Asyrię (615—605) i podbiwszy Urartu dążyło do zdobycia terytoriów Azji Mniejszej. Wojska Kiaksaresa natarły na państwo lidyjskie, które w drugiej połowie VII wieku p.n.e. włączyło w swoje granice również Frygię. Wojna między Lidią i Media rozpoczęła się w roku 591, trwała ze zmiennym szczęściem sześć lat i zakończyła się 28 maja 585 r. p.n.e. bitwą nad rzeką Halys. W dniu tym miało miejsce zaćmienie słońca, przepowiedziane przez filozofa Talesa z Miletu. Jak pisze Herodot, „dzień nagle zamienił się w noc". Legenda głosi, że obie walczące strony, wstrząśnięte tym zjawis- kiem, pospieszyły zawrzeć pokój, skorzystawszy z mediacji Babilonii. Zgodnie z warunkami pokoju granicę między Media i Lidią stanowić miała rzeka Halys; poza tym Aliattes oddał swą córkę za żonę synowi Kiaksaresa, Astiagesowi, który w tymże 585 roku wstąpił po ojcu na kró- lewski tron Medii. Umocniwszy swą pozycję na wschodniej granicy przez zawarcie przymierza z potężnym państwem Medów, Aliattes zwrócił znowu oręż przeciw greckim miastom-państwom na za- chodnim wybrzeżu, po czym ruszył na ostateczny podbój plemion Azji Mniejszej — Paflagoń- czyków, Bityńczyków, Karyjczyków i innych. Syn Aliattesa Krezus (Kreisos, 560—546) do- prowadził do końca akcję podboju Greków azjatyckich, uczyniwszy ich lennikami Lidii. Tak więc Krezus stał się władcą całego półwyspu z wyjątkiem okręgów południowych, zamieszkałych przez Likijczyków i Cylicyjczyków, którzy w swych niedostępnych górskich twierdzach zdołali do pewnych granic zachować niezależność. Stosunki Lidii z azjatyckimi miastami greckimi ułatwiały wzajemne przenikanie kultury greckiej i miejscowych kultur małoazjatyckich. Lidyjczycy, tak jak i Frygijczycy, przyswoili sobie i przetworzyli greckie pismo alfabetyczne, a w całym kraju szeroko rozpowszechniła się znajomość języka greckiego. Z kolei język grecki wzbogacił nieco swój podstawowy zasób słów 574 Jeźdźcy lidyjscy Nagrobna płaskorzeźba kamienna. Wiek VI p.n.e. kosztem języka lidyjskiego. Pragnąc wywierać wpływy na swych greckich sąsiadów, a następ- nie i poddanych, królowie lidyjscy — począwszy od Gygesa — starali się pozyskać za pomocą bogatych darów najbardziej czczone świątynie greckie, przede wszystkim świątynię w Delfach z jej słynną wyrocznią. Władcy Lidii obdarowywali też hojnie niektóre małoazjatyckie świąty- nie Greków. W 550 roku p.n.e. Krezus wszczął wojnę z królem perskim Cyrusem, który podbił był Medię; w roku 546 Persowie rozgromili wojsko lidyjskie, które dysponowało wprawdzie świetną jazdą, nie miało jednak dostatecznie silnej piechoty, by przeciwstawić się perskiej. Armia per- ska bez przeszkód dotarła do zachodniego wybrzeża, zdobywszy Sardes, a następnie także miasta greckie. Od tej chwili Azja Mniejsza wchodzi w skład perskiego państwa Achemenidów. ROZDZIAŁ XX o URARTU I ZAKAUKAZIE. KIMMEROWIE I SCYTOWIE W związku z opanowaniem metalurgii żelaza oraz rozwojem rolnictwa i rzemiosła ulega przyspieszeniu rozwój społeczny plemion zamieszkujących Wyżynę Armeń- ską i Zakaukazie. Na przełomie II i I tysiąclecia powstaje tu szereg niewielkich państw o ustroju niewolniczym. Spośród nich największe znaczenie miało Urartu, które w IX—VIII wieku p.n.e. stało się jednym z największych państw starożytności. W skład Urartu wchodziły niektóre terytoria dzisiejszych radzieckich republik Zakaukazia. W' ten sposób z dziejami Urartu wiąże się powstanie najstarszego społeczeństwa klasowego na terytorium ZSRR. 1. URARTU WARUNKI GEOGRAFICZNE Wyżyna Armeńska leży na wschód od półwyspu Azji Mniejszej i oddzielona jest od niego doliną górnego Eufratu. Terytorium to w zasadzie wypełniają łańcuchy górskie (armeńskie góry Taurus na południu i równoległe do nich łańcuchy ciągnące się dalej na północ), a przeci- nają je doliny, z których najważniejsze są: dolina rzeki Aracani (Murat-su), dużego dopływu Eufratu, płynącego w kierunku zachodnim, oraz dolina rzeki Araks, płynącej ku wschodowi. W południowej części wyżyny leży gorzkie jezioro Wan. Od wschodu graniczy z nim nizinna urodzajna kraina. Na północ od środkowego biegu rzeki Araks rozciąga się (już na terytorium dzisiejszej radzieckiej Armenii) Nizina Araracka przecięta rzeką Razdan (Zanga) — dopływem Araksu, biorącym początek ze słodkowodnego jeziora Sewan. Poprzez doliny Górnego Zabu i Bochtanu, a także poprzez zachodnie przełęcze armeńskich gór Taurus i dolinę górnego Eufratu kraj ten ma połączenie z Mezopotamią. W kierunku północ- nym przełęcz prowadzi z doliny górnego Eufratu w dolinę rzeki Czoroch, wpadającej do Mo- rza Czarnego koło Batum i łączącej wyżynę armeńską z górzystym i pełnym lasów obszarem Fontu, a także z wilgotną i lesistą Kolchidą. Na wschodzie łańcuchy górskie oddzielają Wyżynę 576 Sytfo, INSKRYPCJA URARTEJSKIEGO KRÓLA SARDURI II W NISZY SKALNEJ NAD JEZIOREM WAN Wiek VIII p.n.e. SKŁAD WINA W CYTADELI URARTEJSKIEGO MIASTA TEJSZEBAINI Wiek VII—VI p.n.e. ;•, Armeńską od południowego Azerbajdżanu (w dzisiejszym Iranie), którego najważniejszym obszarem jest urodzajna pagórkowata równina, granicząca od południa z gorzkim jeziorem Urmia (Rezaje). W porównaniu z innymi terenami starożytnych cywilizacji Wschodu całe te opisane te- rytorium w znacznie mniejszym stopniu nadawało się do uprawy, która była tutaj możliwa tylko w dolinach rzek i na nizinach, przy wykorzystaniu wód strumieni górskich. Przez długi czas dużo większe znaczenie niż rolnictwo miała hodowla bydła, przy czym w lecie wyganiano bydło na pastwiska górskie. Szybki rozwój niewolnictwa następuje dopiero na przełomie II i I tysiąclecia p.n.e. w związku z wydobywaniem w tych rejonach żelaza (w które, podobnie jak w miedź, terytoria te były stosunkowo bogate) oraz w związku z przejściem do uprawy roli i do rzemiosła o dość wysokim poziomie techniki. Ulepszone narzędzia brązowe, później że- lazne pozwoliły przeprowadzać kanały nawadniające także na gruntach kamienistych, dzięki czemu rolnictwo rozwinęło się i w rejonach górskich. Pod względem archeologicznym zbadano dokładnie tylko te części opisanego terytorium, które wchodzą obecnie w skład Związku Radzieckiego. O terenach południowych dostarczają na ogół danych jedynie zabytki pisemne. NAJSTARSZA LUDNOŚĆ WYŻYNY ARMEŃSKIEJ O ile można sądzić, ludność głównej części opisanego terytorium, obejmującej także do- linę górnego Eufratu i południowe części Wyżyny Armeńskiej, stanowili Huryci i pokrewne im plemiona. We wschodniej części Pontu, w Kolchidzie i na zachodnim Kaukazie według wszelkiego prawdopodobieństwa mieszkały w epoce brązu głównie plemiona abchazyjsko- czerkieskie i być może kartwelskie. Dalej w głębi kontynentu ciągnął się pas obszarów pokrew- nych kultur, stworzonych przypuszczalnie przez plemiona „protohetyckie" i kartwelskie, a we wschodniej części tego pasa mieszkały plemiona o nie wyjaśnionej przynależności etnicznej, być może spokrewnione z późniejszą ludnością wschodniego Kaukazu i Azerbajdżanu. Owe kultury reprezentowane są przez godne uwagi znaleziska z mogił wodzów plemiennych w Tria- leti (Gruzja) i Kirowakanie (Armenia). Zapewne stąd także wywodziła się kultura plemienia Chajasa, które mieszkało nad górnym Czorochem i utrzymywało bliskie stosunki z królestwem hetyckim. Według zdania niektórych badaczów plemię Chajasa stało się później rdzeniem na- rodowości armeńskiej. W zachodnich częściach wyżyny już w II tysiącleciu p.n.e. mieszkały także plemiona, które posługiwały się językami indoeuropejskimi, zbliżonymi do grupy hetyckiej. Być może, iż od języków tych plemion lub od języka jednego z nich wywodzi się najstarszy podstawowy zasób słów i zasadnicze cechy gramatyczne późniejszego języka armeńskiego. Wschodnia część Wyżyny Armeńskiej—pas obszarów ciągnących się od doliny rzeki Araks poprzez okolice jeziora Wan do źródeł Górnego Zabu — była prawdopodobnie już w II tysiąc- leciu p.n.e. zajęta przez plemiona, które późniejsze źródła asyryjskie nazywały Urartami. Język ich był pokrewny językowi Hurytów. Przynależność etniczna plemion mieszkających w tym wczesnym okresie jeszcze dalej na wschodzie, na terytorium dzisiejszego Azerbajdżanu, nie została dotychczas ustalona. Południowo-zachodnie części Wyżyny Armeńskiej (zapewne to właśnie terytorium źródła hetyckie nazywają krainą Hurri) w połowie II tysiąclecia p.n.e. znajdowały się pod zwierzch- 37 — Historia powszechna t. I 577 nictwem Mitanni lub nawet wchodziły w skład tego państwa. Począwszy od czasów hetyckiego króla Suppiluliumasa stają się one domeną wpływów królestwa hetyckiego. W okresie, który nastąpił po upadku królestwa hetyckiego, około r. 1200 p.n.e. w dolinę górnego Eufratu i aż do źródeł Tygrysu przedostają się plemiona Muszków. Wraz z nimi na wschodnich obszarach byłego królestwa hetyckiego (na pólnoco-wschodzie od górnego Eufra- tu) w tymże czasie odgrywały wielką rolę plemiona Gazgów (Kaśka) i inne, należące zapewne do plemion abchazyjsko-czerkieskich z kręgu kobańsko-kolchidzkiej kultury. PIERWSZE STARCIA Z AS Y R Y J CZY K AM I Największym spośród państw opartych na7 niewolnictwie, z którymi miały do czynienia plemiona z Wyżyny Armeńskiej od XV wieku p.n.e., była Asyria. W pierwszej połowie XIII wieku wojska asyryjskiego króla Salmanasara I pojawiają się już w głębi tej wyżyny. Jego inskrypcja twierdzi, że pokonał on Uruatri (jest to przypusz- czalnie nazwa związku plemiennego) w ciągu „trzech dni", tj. w trzech bitwach. Celem wy- prawy tego króla było, jak się wydaje, zdobycie niewolników dla gospodarstw asyryjskiego możnowładztwa. Salmanasar prowadził wojnę także z plemionami, które nazywa Kuti. Miesz- kały one między Uruatri i doliną górnego Tygrysu. Następnie królowie asyryjscy w ciągu wie- ków XIII—XI również wielokrotnie dokonywali najazdów na Wyżynę Armeńską. Największe znaczenie miały wyprawy podejmowane %przez Tyglatpilezara I (r. 1115—1077), za którego czasów Asyria stała się dla plemion Wyżyny Armeńskiej nieustającym niebezpieczeństwem. Zagrożenie ze strony Asyrii zmuszało te plemiona do jednoczenia się i występowania jako związki plemienne, które w źródłach asyryjskich figurują pod nazwą Uruatri i Nairi. Na czele pospolitego ruszenia „krajów Nairi" stali „królowie", będący widocznie jeszcze wodzami plemion lub związków plemiennych. Niektóre z tych związków, jak na przykład Diauechi (Diauchowie) w dolinie rzeki Czoroch, okazały się nadzwyczaj trwałymi i bardzo możliwe, że „królowie" ich byli już czymś znaczniejszym niż zwykli plemienni wodzowie oraz że za- częły się tam tworzyć klasy społeczne i państwo. Rozpoczęte przez Asyryjczyków wyprawy na Wyżynę Armeńską ustały od XI wieku p.n.e. z powodu najazdu Aramejczyków na Mezopotamię. PIERWSZE PAŃSTWA NA WYŻYNIE ARMEŃSKIEJ W ciągu wieków XI—X odbywa się konsolidacja zaczątkowych tworów państwowych w szeregu ośrodków na tym terenie. Najważniejsze z nich były: Diauechi („kraj Taochów" u starożytnych autorów greckich) w dolinie rzeki Czoroch i okolicach przyległych do niej od południo-wschodu; Alzi w dolinie rzeki Aracani; Szubria na północ od źródeł Tygrysu; Hubusz- kia albo „królestwo Nairi" w dolinie rzeki Bochtan, na południe od jeziora Wan; Kumeni (ośrodek kultu boga deszczu i ognia, Tejszeby) i Ardini-Musasir (ośrodek kultu boga nieba, Chaldiego) w dolinie Górnego Zabu; nieco później — Mana na południe od jeziora Urmia, itd. Zapewne wówczas także powstaje nad jeziorem Wan państwo Biajnili, które Asyryjczycy nazywali Urartu, spadkobierca plemiennego związku Uruatri. Prawdopodobnie w tym okresie przedostaje się do Musasiru różnopostaciowy akkadyjski system pisma klinowego, stosowanego następnie także w Urartu. Wcześniej jeszcze wytwarza 578 się, być może pośrednio pod wpływem pisma hetyckiego, samoistne urartejskie pismo hiero- glificzne, które, mimo iż miało węższe zastosowanie, nie zostało całkowicie wyparte przez pismo klinowe. Ponowny rozkwit państwa asyryjskiego w końcu X wieku p.n.e, znowu doprowadził do starć między Asyrią a plemionami i państwami Wyżyny Armeńskiej. Lecz w głąb wyżyny od- ważył się wejść tylko asyryjski król Salmanasar III (w latach 859 i 856 p.n.e.), który po raz pierwszy starł się z Urartu. Epizody tych wypraw przedstawione są na rzeźbionych brązowych okładzinach wrót świątyni, które znajdowały się w asyryjskim mieście Imgur-Ellil (obecnie Zdobywanie twierdzy urartejskiej przez Asyryjczyków Asyryjska płaskorzeźba na brązowej okładzinie wrót z Imgur-Ellil (obecnie Balawat). Wiek IX p.n.e. osada Balawat). Płaskorzeźby te pozwalają poznać sztukę wojenną i uzbrojenie Urartów w IX wieku. Wojownicy urartejscy są tu ubrani w przepasane koszule i hełmy z grzebieniami, noszą też małe okrągłe tarcze i krótkie proste miecze. Jest to uzbrojenie na ogół podobne do hetycko-syryjskiego. Wojownicy broniący murów mają także łuki. Na tych samych płaskorzeź- bach przedstawiono wywóz przez Asyryjczyków zdobyczy w dużych glinianych naczyniach umieszczonych na wozach i uprowadzanie nagich jeńców w obrożach z kłód na szyi. Dowodzi to grabieżczego charakteru wypraw asyryjskich, których celem było zdobywanie niewolników. WZROST POTĘGI URARTU Najazdy Salmanasara nie zdruzgotały Urartu i nie dotknęły centralnych, najbardziej uro- dzajnych obszarów, znajdujących się na wschód od jeziora Wan. Właśnie po r. 856 następuje wzrost siły i kosolidacja młodego państwa urartejskiego, na którego czele widzimy około 579 r. 832 p.n.e. króla Sarduri I — pierwszego z władców urartejskich, po którym zachowały się do naszych czasów jego własne inskrypcje, co prawda pisane jeszcze nie w języku urartejskim, lecz w dialekcie asyryjskim języka akkadyj skiego. Napisy te znaleziono w Tuszpie (obecnie Wan) na wschodnim brzegu jeziora. Tuszpa była stolicą Urartu co najmniej od czasów króla Sarduri L Jeśli nie brać pod uwagę wyprawy na Szubrię w r. 854, Asyryjczycy od r. 856 p.n.e. nie nękali mieszkańców gór. Ale około r. 832 zaczęli widocznie uważać wzrost sił Urartu za niebez- pieczny, gdyż w tym czasie rozpoczyna się znowu seria asyryjskich wypraw na północ. Być może miały one związek z walką, jaka toczyła się w tym czasie w północnej Syrii. Celem tej wal- ki było dla Asyrii opanowanie dróg, którymi przywożono do Mezopotamii żelazo, oraz samych źródeł tego surowca, teraz tak niezbędnego dla asyryjskiej armii. Rudę żelazną wydobywano wówczas głównie na południowo-wschodnich krańcach Azji Mniejszej, lecz wydaje się, iż także Urartu dostarczało żelaza, było więc ściśle związane pod względem ekonomicznym i kul- turalnym z miastami północnej Syrii, które miały w swym ręku pośrednictwo w handlu tym metalem. Wyprawa asyryjska z r. 832 p.n.e. szła tym samym szlakiem, co "wyprawa w r. 856, lecz zakończyła się niepowodzeniem. Zwycięstwo króla Sarduri I wzbudziło nadzieję wyzwolenia wśród zależnych od Asyrii drobnych królestw, tak iż Salmanasar III w latach 829 i 828 wysłał wojska dla zdławienia dążeń wolnościowych w Hubuszkii, Musasirze i na zachodnim wy- brzeżu jeziora Urmia. Już w tym czasie król urartejski tytułuje się nie tylko „królem Biajnili" i „władcą Tuszpy", lecz także przybiera tytuł „króla wielkiego, króla mocnego, króla mnogości, króla Nairi". Jest to kopia tytulatury królów asyryjskich, z tą jedynie zmianą, że słowo „Asyria" zastąpiono słowem „Nairi". Młode państwo urartejskie rzucało Asyrii wyzwanie do walki o hegemonię w Azji Przedniej. Politykę wytyczoną przez króla Sarduri I kontynuował jego syn Ispuini, nie napotykając silnego oporu ze strony Asyrii. Dość wcześnie faktycznym współwładcą stał się syn króla Ispuini, Menua, chociaż za życia ojca nie tytułował się on królem. W okresie wspólnych rządów Ispuiniego i Menui następuje dalsze rozszerzenie władzy Urartu na wschodzie. Zajęto kraj Mana na południowym wybrzeżu Urmii, przy czym wojska urartejskie przedostały się jeszcze dalej na południe. W ten sposób Urartu poważnie zagroziło Asyrii na wschodzie. Lecz nieustanna walka Manów przeciw urartejskiemu panowaniu sprawiała, iż sytuacja Urartów była niepewna na tych obszarach (stanowiących obecnie część południowego Azerbajdżanu). Urartowie musieli ciągle zdobywać te ziemie na nowo. Usiłowała je także zagarnąć Asyria, jednakże i ona napotka- ła zażarty opór ze strony Manów. Gdy rządy objął Ispuini, w głównych dzielnicach centralnej części wyżyny władza Urartu była już mocno ugruntowana. Ispuini i Menua zainicjowali wyprawy Urartów na Zakaukazie, przede wszystkim, jak można przypuszczać, w okolice źródeł Araksu i Kury, sąsiadujące z kró- lestwem Diauechi. Na okres wspólnych rządów Ispuiniego i Menui przypadło uporządkowanie administracji państwowej Urartu. Wprowadzono wtedy system namiestnictw, na których czele stali naczel- nicy dzielnicowi. Później system ten, być może za przykładem Urartu, wprowadzono także w Asyrii. W dziedzinie kultu religijnego dokonuje się systematyzacja panteonu bóstw 580 uświęcającego władzę państwową i zostaje ustalona liczba obowiązkowych ofiar z bydła, skła- danych w świątyniach. Wzrost sił Urartu trwał nadal za czasów Menui, który zaczął panować około r. 800 p.n.e. W niedługi czas po tej dacie Asyryjczycy utracili swoje prowincje nad górnym Eufratem i po- łowa dorzecza przeszła w ręce Urartów. Prowadziło to naturalnie do starcia Urartu z króles- twem Diauechi, ściśle związanym z doliną górnego Eufratu. Król Diauechi musiał dać królowi Menua wielki haracz, składający się m.in. ze złota i srebra. Należy zaznaczyć, że daniny w me- Skała nad jeziorem Wan Mury twierdzy w dolnych swych częściach zachowały układ urartejski talu otrzymywali Urartowie prawie wyłącznie z dzielnic leżących przy szlaku górnego Eufratu i przedłużenia tego szlaku w dolinie rzeki Czoroch. Tą drogą metale, zwłaszcza srebro i że- lazo, dostawały się na wybrzeże Morza Czarnego, gdzie nabywali je może osadnicy greccy, którzy zaczęli osiedlać się w Synopie, Trapezuncie itd. już w VIII wieku, a bardziej trwale — od VII wieku p.n.e. Za panowania Menui Urartowie także osiedli mocno w dolinie Araksu. Tutaj, na pół- nocnych zboczach góry Ararat, została zbudowana twierdza Menuachinili, która miała stać się punktem wyjścia dla dalszych wypraw do Zakaukazia. Ale najważniejszą dziedziną działalności Menui było budownictwo. Za czasów jego rzą- dów przeprowadzano na obszarze całego kraju liczne kanały nawadniające, a wśród nich tzw. „kanał Szamiram", do dziś dnia zaopatrujący w wodę miasto Wan. Wzniesiono także wiele konstrukcji obronnych. Duży rozmach budownictwa stał się możliwy dzięki nadmiarowi sił roboczych wskutek napływu jeńców, zagarniętych podczas licznych urartejskich wypraw. 581 OKRES NAJWIĘKSZEJ POTĘGI URARTU Około r. 780 p.n.e. na tron wstępuje syn Menui — Argisti I, za którego rządów Urartu osiąga szczyt potęgi. Z czasów tego króla zachowała się jedna z największych inskrypcji staro- żytnego Wschodu — olbrzymia „Kronika chorchorska", wyryta na stromych zboczach skały nad jeziorem Wan. Z kroniki tej wynika, że w początkach swego panowania Argisti powtórzył wyprawę Menui na Diauechi i uczynił ten kraj, przynajmniej częściowo, namiestnictwem urar- tejskim. Następnie przeszedł wzdłuż południowych peryferii Kolchidy (w urartejskich in- skrypcjach Kulcha), wkroczył w okolice jeziora Czildyr i źródeł Kury, skąd, ominąwszy górę Aragac, wrócił doliną Araksu. Nieco później Argisti stworzył nowy ośrodek administracyjny dla Zakaukazia, już na lewym brzegu Araksu. ByłotoArgisztichinili, dzisiejsze miasto Armawir. Umocniwszy w ten sposób swoje pozycje na północo-zachodzie, Argisti w roku następnym wyruszył do Azji Mniejszej, gdzie zajął miasto Melid (dzisiejsza Malatia) i zapewne nawiązał stosunki z miastami północnej Syrii. W r. 774 doszło do starcia między Urartami i Asyryjczy- kami daleko na południo-wschodzie, w dolinie rzeki Diala, już na właściwym terytorium babilońskim. W ten sposób Urartowie coraz bardziej oskrzydlają Asyrię. Ponadto Argisti dokonał szeregu wypraw do Zakaukazia, nad jezioro Urmia i na pograniczne prowincje asyryjskie. Ilość jeńców przyprowadzonych z wypraw przez króla Argisti i zapewne przeważnie za- mienianych w niewolników była wielka. W jednym tylko roku pojmał on prawie 20 000 ludzi. Taka liczba niewolników przewyższała potrzeby stosunkowo słabo rozwiniętej gospodarki urartejskiej, toteż część jeńców zabijano na polu bitwy, część zaś, być może, wcielano do wojska urartejskiego. Tak np. Argisti I przesiedlił 6 600 jeńców z Aracani i z Azji Mniejszej — zapewne dla budowania konstrukcji obronnych, a może także jako garnizon — do zbudowanej przez siebie twierdzy Erbu albo Erebu (obecnie Arinberd koło miasta Erywan). Resztę jeńców pędzono do Biajnili, centralnej części państwa. Oprócz niewolników królowie urartejscy zagar- niali w czasie wypraw wielkie ilości bydła. STOSUNKI SPOŁECZNE O ustroju społecznym królestwa urartejskiego mamy na razie mało danych. Jasne jest jed- nak, że silne tam były przeżytki rodowo-plemienne. Władza należała do przedstawicieli kró- lewskiego rodu, a także do arystokracji wojskowej i urzędniczej, być może wywodzącej się z lokalnych znakomitych rodów różnych plemion urartejskich. Znaczenie arystokracji uzewnę- trzniało się m. in. w ważnej roli, jaką w wojsku odgrywały „arystokratyczne" rodzaje broni — wozy wojenne i jazda. Arystokraci urartejscy posiadali wielkie majątki ziemskie — w ich ręce zapewne dostawała się znaczna część niewolników. Jeszcze większe dobra, zwłaszcza ogromne stada bydła, należały do świątyń. Podstawową grupę ludności stanowili, jak przypuszczamy, szeregowi wolni wojownicy posiadający grunty, które znajdowały się we władaniu poszczególnych osób lub może we wła- daniu dużych rodzin, prawdopodobnie w granicach wspólnoty gminnej. Wojownicy mieli także niewolników. Można przypuszczać, że część niewolników była własnością wspólnoty. Niektóre źródła urartejskie świadczą mianowicie o tym, że jeńców rozdawano nie tylko wojowni- kom, lecz również „krajom", tj. plemionom lub wspólnotom. Królowie prawdopodobnie byli 582 5 L * n zwierzchnimi właścicielami znacznej części ziem zamieszkałych przez wolną ludność — w szczególności właścicielami rozległych nie nawadnianych gruntów, po raz pierwszy wtedy uprawionych lub przedtem spustoszonych. Jednakże nie mamy danych świadczących o tym, że w Urartu istniało wielkie królewskie gospodarstwo rolne, jak np. w starożytnym Sumerze. Pola należące do gospodarstwa królew- skiego były stosunkowo niewielkie i produkty rolne czerpali królowie głównie z danin uiszczanych przez ludność. Pracę licznych niewolników królewskich wykorzystywano przy ro- botach budowlanych, a także w ogro- downictwie i w wielkich warsztatach królewskich, gdzie przerabiano pro- dukty pochodzące z danin, wyrabiano uzbrojenie dla wojska itd. W poroz- rzucanych po całym kraju królewskich twierdzach koncentrowały się garni- zony i inne wojska namiestników. Tutaj także znajdowały się składy paszy i zboża dla wojska, składy wina oraz warsztaty. O codziennym życiu ludności państwa urartejskiego dają pojęcie domy mieszkalne odkopane w mieście Tejszebaini (obecnie grodzisko Kar- mir-Blur na terytorium radzieckiej Armenii, koło miasta Erywan). Miesz- kali w nich przypuszczalnie pracowni- cy warsztatów cytadeli, członkowie garnizonu oraz niżsi funkcjonariusze administracyjni. Grobowiec urartejskiego króla Argisti I, wykuty w skale nad jeziorem Wan Domy budowano zapewne cały- mi blokami w tym samym czasie, kiedy została zbudowana twierdza urartejska. Każda rodzina mieszkała w domu, który miał kształt nieregularny, a składał się z dwóch lub trzech pomieszczeń; tylko jedno z nich było do połowy przykryte dachem, opartym na słupach. Druga połowa stanowiła pewnego rodzaju podwórko. Tutaj właśnie znajdowało się palenisko wykopane w ziemi. Mieszkańcy tych domów nie mieli stałych składów do przechowywania zapasów żyw- ności i nie trzymali bydła przy domu. Niektórzy badacze sądzą, że otrzymywali oni regular- nie przydziały żywności od administracji twierdzy. Podobnie jak w innych krajach starożytnego Wschodu, urartejskie domy nie posiadały prawie zupełnie mebli. Najważniejszymi sprzętami były gliniane naczynia. W nich gotowano strawę, przechowywano zboże i drobne przedmioty. Z kości i drzewa sporządzano pudełka, 583 POSĄŻEK SKRZYDLATEGO LWA O LUDZKIM TUŁOWIU Poręcz tronu królów Urartu. Brąz z inkrustacją z kamienia. W starożytności rzeźba była pokryta złotą blachą. Pochodzi ona z Rusachinili (dzisiejsze Toprak-Kale koło miasta Wan). Wiek VII p.n.e. łyżki i szufelki. Strawę gotowano głównie z jęczmienia, prosa, roślin strączkowych i oleju seza- mowego. Często spożywane były winogrona i rodzynki, wyrabiano też duże ilości wina i piwa. Znamy niektóre narzędzia urartejskiego rolnika — żelazne sierpy, prymitywne żarna z dwóch kamieni, stępy-krupiarki itp. O życiu i obyczajach wiejskiej ludności Wyżyny Armeńskiej można wnioskować na podsta- wie późniejszych wiadomości (ok. r. 400 p.n.e.), które zachowały się u greckiego pisarza Kse- 584 nofonta. W jego czasach wioski składały się ze skupisk na pół podziemnych „ziemianek"; górny otwór służył jako wejście i okno, przez które wpadało światło, oraz jako przewód kominowy. Jak żył urartejski niewolnik, dotychczas nie wiemy, lecz należy przypuszczać, że jego warunki bytu były jeszcze bardziej nędzne niż warunki bytu wolnych rolników, a jedyną wartością, jaka mu pozostała, było życie zachowane dla ciężkiego trudu, podczas gdy współplemieńców wytępiły zwycięskie wojska Urartu. Chociaż Urartowie prowadzili wojny z właściwym owej epoce okrucieństwem, a wypra- wom ich towarzyszyło masowe uprowadzanie ludności i pustoszenie nieprzyjacielskiego tery- torium, niemniej jednak wyniki urartejskich podbojów były inne niż skutki dokonywanych w tym samym czasie podbojów asyryjskich. W odróżnieniu od Asyrii Urartu nie mogło zaspo- koić swego wzrastającego zapotrzebowania na produkty rolne. Dlatego też Urartowie dokładali starań, by zwiększyć produkcję agrarną przez uprawę opuszczonych i spustoszonych ziem oraz rozbudowę sieci irygacyjnej. Można przypuszczać, iż urartejskie wojsko z VIII wieku podobne było do asyryjskiego pod względem organizacji i uzbrojenia (płytkowe pancerze, spiczaste hełmy z brązu, duże okrą- głe tarcze itd.). Społeczność właścicieli niewolników w Urartu nie była jednolita pod względem etnicznym. W skład jej wchodzili nie tylko Urartowie w ścisłym znaczeniu tego słowa, tj. Bjainowie miesz- kający nad jeziorem Wan. Podobnie jak całe społeczeństwo, wojsko urartejskie było różnople- mienne i różnojęzyczne. Z czasem zaostrzyć się musiała walka nie tylko między różnymi war- stwami społecznymi, lecz przypuszczalnie też między poszczególnymi etnicznymi grupami. Jakie znaczenie miała ta walka dla losów Urartu, okazało się później. Jednakże w rozpatrywanym przez nas okresie wewnętrzne antagonizmy jeszcze nie dojrzały. WYPRAWY ZABORCZE SARDURI II W początkach panowania nowego króla urartejskiego, Sarduri II, który wstąpił na tron około r. 760 p.n.e., pomyślna dla Urartów sytuacja na ogół nie uległa zmianie. Jednakże Sarduri musiał prowadzić częste wojny w kraju Manów, na południo-zachód od jeziora Urmia, i jesz- cze dalej na południe, na obszarze sięgającym aż po dolinę rzeki Diala, przy czym Urartowie natrafiali tu na coraz bardziej zacięły opór. Pod koniec panowania króla Sarduri królestwu Mana i innym krajom leżącym na tym pograniczu udało się ostatecznie wywalczyć niepo- dległość. Sarduri dokonał szeregu wypraw na Zakaukazie. Ponieważ jednak znajdujący się w niszy skalnej nad jeziorem Wan duży słup kamienny, na którym wyryto kronikę Sarduri II, nie zachował się niestety w całości, kolejność tych wypraw nie jest dla nas kwestią zupeł- nie jasną. Ilość przyprowadzanych jeńców stale wzrasta. Tak więc w ciągu jednego roku z trzech wypraw: na kraj Mana, do Zakaukazia i krain leżących na zachodzie Sarduri II przyprowadził 12 735 młodzieńców i 46 600 kobiet. Najważniejsze wyprawy podejmowane przez państwo Urartu miały kierunek południcwo- zachodni. Sarduri II dwukrotnie wyprawia się do Kummachy (Kommageny), skąd prowadziła droga do Syrii. Pustoszy on Kummachę, ujarzmia ją i nawiązuje stosunki z północną Syrią, a mianowicie z miastem Arpad. W wyniku zawartych przymierzy sfera wpływów Urartu 585 POSĄŻEK SKRZYDLATEGO LWA O LUDZKIM TUŁOWIU Poręcz tronu królów Urartu. Brąz z inkrustacją z kamienia. W starożytności rzeźba była pokryta złotą blachą. Pochodzi ona z Rusachinili (dzisiejsze Toprak-Kale koło miasta Wan). Wiek VII p.n.e. łyżki i szufelki. Strawę gotowano głównie z jęczmienia, prosa, roślin strączkowych i oleju seza- mowego. Często spożywane były winogrona i rodzynki, wyrabiano też duże ilości wina i piwa. Znamy niektóre narzędzia urartejskiego rolnika — żelazne sierpy, prymitywne żarna z dwóch kamieni, stępy-krupiarki itp. O życiu i obyczajach wiejskiej ludności Wyżyny Armeńskiej można wnioskować na podsta- wie późniejszych wiadomości (ok. r. 400 p.n.e.), które zachowały się u greckiego pisarza Kse- 584 nofonta. W jego czasach wioski składały się ze skupisk na pół podziemnych „ziemianek"; górny otwór służył jako wejście i okno, przez które wpadało światło, oraz jako przewód kominowy. Jak żył urartejski niewolnik, dotychczas nie wiemy, lecz należy przypuszczać, że jego warunki bytu były jeszcze bardziej nędzne niż warunki bytu wolnych rolników, a jedyną wartością, jaka mu pozostała, było życie zachowane dla ciężkiego trudu, podczas gdy współplemieńców wytępiły zwycięskie wojska Urartu. Chociaż Urartowie prowadzili wojny z właściwym owej epoce okrucieństwem, a wypra- wom ich towarzyszyło masowe uprowadzanie ludności i pustoszenie nieprzyjacielskiego tery- torium, niemniej jednak wyniki urartejskich podbojów były inne niż skutki dokonywanych w tym samym czasie podbojów asyryjskich. W odróżnieniu od Asyrii Urartu nie mogło zaspo- koić swego wzrastającego zapotrzebowania na produkty rolne. Dlatego też Urartowie dokładali starań, by zwiększyć produkcję agrarną przez uprawę opuszczonych i spustoszonych ziem oraz rozbudowę sieci irygacyjnej. Można przypuszczać, iż urartejskie wojsko z VIII wieku podobne było do asyryjskiego pod względem organizacji i uzbrojenia (płytkowe pancerze, spiczaste hełmy z brązu, duże okrą- głe tarcze itd.). Społeczność właścicieli niewolników w Urartu nie była jednolita pod względem etnicznym. W skład jej wchodzili nie tylko Urartowie w ścisłym znaczeniu tego słowa, tj. Bjainowie miesz- kający nad jeziorem Wan. Podobnie jak całe społeczeństwo, wojsko urartejskie było różnople- mienne i różnojęzyczne. Z czasem zaostrzyć się musiała walka nie tylko między różnymi war- stwami społecznymi, lecz przypuszczalnie też między poszczególnymi etnicznymi grupami. Jakie znaczenie miała ta walka dla losów Urartu, okazało się później. Jednakże w rozpatrywanym przez nas okresie wewnętrzne antagonizmy jeszcze nie dojrzały. WYPRAWY ZABORCZE SARDURI II W początkach panowania nowego króla urartejskiego, Sarduri II, który wstąpił na tron około r. 760 p.n.e., pomyślna dla Urartów sytuacja na ogół nie uległa zmianie. Jednakże Sarduri musiał prowadzić częste wojny w kraju Manów, na południo-zachód od jeziora Urmia, i jesz- cze dalej na południe, na obszarze sięgającym aż po dolinę rzeki Diala, przy czym Urartowie natrafiali tu na coraz bardziej zacięty opór. Pod koniec panowania króla Sarduri królestwu Mana i innym krajom leżącym na tym pograniczu udało się ostatecznie wywalczyć niepo- dległość. Sarduri dokonał szeregu wypraw na Zakaukazie. Ponieważ jednak znajdujący się w niszy skalnej nad jeziorem Wan duży słup kamienny, na którym wyryto kronikę Sarduri II, nie zachował się niestety w całości, kolejność tych wypraw nie jest dla nas kwestią zupeł- nie jasną. Ilość przyprowadzanych jeńców stale wzrasta. Tak więc w ciągu jednego roku z trzech wypraw: na kraj Mana, do Zakaukazia i krain leżących na zachodzie Sarduri II przyprowadził 12 735 młodzieńców i 46 600 kobiet. Najważniejsze wyprawy podejmowane przez państwo Urartu miały kierunek południowo- zachodni. Sarduri II dwukrotnie wyprawia się do Kummachy (Kommageny), skąd prowadziła droga do Syrii. Pustoszy on Kummachę, ujarzmia ją i nawiązuje stosunki z północną Syrią, a mianowicie z miastem Arpad. W wyniku zawartych przymierzy sfera wpływów Urartu 585 rozszerzyła się aż do samego Da- maszku i Syryjczycy występowali łącznie z Urartami przeciwko za- grażającej jednym i drugim Asyrii. Sarduri II ujarzmił także kraj Arme — który przypuszczalnie utożsamić można z Szubrią — na południowych stokach armeńskich gór Taurus. WOJNY Z ASYRIĄ Wojownicy urartejscy Wizerunek na hełmie króla Argisti I. Wiek VIII p.n.e. Około r. 745 p.n.e. decydująca walka między Urartu i Asyrią stała się nieunikniona. Źródła asyryjskie notują szereg starć z Urartu w la- tach 781—778, a także w r. 766. Jednakże data owa nie oznacza kre- su walk. Pograniczne dzielnice podległe Asyrii w większym lub mniejszym stopniu dostały się pod panowanie Urartów; jeśli Asyryjczycy zmuszeni byli godzić się ze wzrastającą ich potęgą, działo się to ze względu na trudną sytuację wewnętrzną Asyrii, którą od końca IX wieku rozdzierały wojny domowe. Lecz w r. 745 p.n.e. tron asyryjski obejmuje nowy król, Tyglatpilezar III. Z tą chwilą kończy się okres zamieszek wewnętrznych i rozpoczyna wzrost siły asyryjskiego państwa. Ty- glatpilezar III przeprowadził w swym kraju szereg doniosłych reform. Można przypuszczać, iż wykorzystał on przy tym najważniejsze osiągnięcia urartejskiej praktyki państwowej. Tyglatpilezarowi udało się znacznie zwiększyć zdolność bojową wojska asyryjskiego. Praw- dopodobnie już w r. 743 wtargnął on do Kommageny, aby rozdzielić sprzymierzone siły król a Sarduri i Syryjczyków. W bitwie koło Kisztanu i Halpy zadał nieprzyjaciołom klęskę. Sarduri musiał wycofać się za Eufrat, zostawiwszy w rękach Asyryjczyków cały swój obóz. Następnie Tyglatpilezar odzyskał dla Asyrii część prowincji leżących na północ od źródeł Tygrysu i w la- tach 745—738 ujarzmił Arpad. Lecz wydaje się, że tylko w r. 735 zdołał on wtargnąć w głąb Urartu i nawet oblegał Tuszpę, nie zdobył jednakże jej cytadeli na skale koło jeziora Wan1. Sarduri II zmarł około r. 730, a na tron Urartu wstąpił Rusa I. Były to dla państwa cięż- kie czasy. Odśrodkowe siły w kraju, powstrzymywane dotychczas orężem królów urartejskich, uzyskały pole do działania. Lokami drobni władcy, a nawet namiestnicy pochodzący z wyższej arystokracji uniezależniali się od króla Urartu. Warunki, w jakich rozpoczęło się panowanie Rusy, znamy głównie z inskrypcji w języku akkadyjskim i urartejskim, umieszczonej przez Rusę w pobliżu Musasiru, oraz z zachowanych doniesień szpiegów asyryjskich z Urartu. Jak podaje jedno ze źródeł asyryjskich, Rusa ustawił później w świątyni musasirskiej posąg, przedstawiający go jadącego na rydwanie i opatrzony napisem: „Choć miałem tylko dwa konie 1 Według innej interpretacji tekstu Sarduri został pokonany przez Tyglatpilezara pod Arpadem w r. 743, a bitwa pod Kisztanem i Halpą miała miejsce w początkach kampanii 735 r. p.n.e. 586 i jednego woźnicę, ręka moja zdobyła władzę królewską Urartu". Mimo że jest to przechwałka, słowa te mniej lub bardziej dokładnie obrazują sytuację historyczną, gdyż położenie Rusy było początkowo istotnie trudne. Uporał się on jednak z powstaniem namiestników i znowu podpo- rządkował swej władzy małe, lecz ważne pod względem religijno-politycznym i strategicznym królestwo Musasir. Przypuszcza się, że Rusa zreformował namiestnictwa i zmniejszył je. Zbu- dowane zostały nowe twierdze będące ośrodkami administracyjnymi, m.in. na Zakaukaziu, nad brzegiem jeziora Sewan. Zaledwie jednak Rusa zdołał znowu scalić państwo urartejskie, stanął wobec niebezpieczeństwa zewnętrznego — najazdu Kimmerów. STARCIA Z KIMMERAMI I SCYTAMI Kimmerowie byli jednym z koczowniczych lub na pół koczowniczych plemion (bądź też grupą plemion) północnego obszaru czarnomorskiego, które w ciągu VIII wieku p.n.e. przedo- stawały się na Zakaukazie i do Azji Mniejszej. Według informacji asyryjskich szpiegów kraj, w którym wówczas znajdowali się Kimmerowie, leżał obok Guriani (Kuriani), jednej z zachod- nich lub środkowych dzielnic zakaukaskich. Wyprawa Rusy na kraj Kimmerów zakoń- czyła się klęską tego króla. Kimmerowie przedostali się na terytorium urartejskie, pustosząc i burząc wszystko dokoła. Podjąwszy natarcie na Urartu, połączyli się oni zapewne z pogra- nicznymi plemionami dążącymi do odzyskania wolności, a być może i z niewolnikami. W ten sposób Kimmerowie poważnie zagrozili istnieniu państwa urartejskiego opartego na niewolnic- twie. Jednakże, podobnie jak Scytowie, którzy później przedostali się poprzez terytorium dzi- siejszego Azerbajdżanu, Kimmerowie nie umieli zdobywać twierdz, a te były podstawą urartej- skiego państwa. Ograniczyli się tylko do wypadów na terytorium Urartu. Bywały później wy- padki, że zaciągali się oni nawet do wojska Urartu lub Asyrii, tworząc oddziały żołnierzy na- jemnych. WYPRAWA SARGONA II DO URARTU W R. 714 P.N.E. Rusa I zdołał szczęśliwie wyprowadzić państwo urartejskie z tak poważnego kryzysu. Ale w miarę wzrastania sił Urartu dojrzewał nowy nieunikniony konflikt z Asyrią. Prawdopodobnie przygotowując się do tego starcia, Rusa nawiązuje stosunki z Frygią i drobnymi królestwami na zachodzie, leżącymi w górach Taurus. Na wschodzie popiera on antyasyryjskie ugrupowania w kraju Mana — który stał się w tym czasie silnym, niepodległym państwem, obejmującym prawie całe terytorium dzisiejszego południowego Azerbajdżanu — oraz w sąsiednich medyj- skich i innych plemionach czy królestwach. Nowy król Asyrii, Sargon II, tylko dzięki nieustan- nym wyprawom zachowywał wpływy na tych obszarach. W r. 714 Sargon wyruszył na wyprawę karną do dzielnic leżących na wschód od Urmii. Rusa doszedł do wniosku, że nadeszła wła- ściwa chwila, by zadać Asyrii decydującą klęskę, i wyprawił się na czele swych wojsk z zamia- rem uderzenia na tyły armii Sargona. Ale uprzedzony w porę przez swych wywiadowców Sar- gon ruszył na jego spotkanie. W bitwie na górze Uausz (Wuszi, obecnie Sachend nad jeziorem Urmia) Sargon II rozbił doszczętnie wojsko Rusy. Rusa uciekł do Tuszpy i nie mogąc znieść tego nowego niepowodzenia, popełnił samobójstwo (r. 713 p.n.e.). Sargon przemaszerował przez Urartu, burząc wszystko na swojej drodze, paląc wsie, równając z ziemią twierdze, niszcząc kanały, sady i zasiewy, zagarniając lub paląc zapasy żyw- 587 ności. Dochowane do naszych czasów szczegółowe sprawozdanie z tej wyprawy, któremu jego autor, asyryjski historiograf, nadał formę listu do boga, jest najkompletniejszym źródłem wia- domości o wewnętrznym życiu Urartu. Król Hubuszkii (kraju Nairi) w porę wyszedł z darami na powitanie zwycięzcy, lecz Urzana, król Musasiru, nie uczynił tego. Sargon z niewielkim oddziałem wojska niespodzie- wanie przedostał się przez pasmo górskie i zaskoczył Urzanę. Ów ratował się ucieczką, a jego pałac i świątynia boga Chaldi zostały obrabowane przez Asyryjczyków. Świątynia ta, mimo iż znajdowała się poza obrębem właściwego terytorium państwa, była głównym sanktuarium plemion urartejskich i tutaj odbywały się obrzędy koronacji królów Urartu. Oczywiście w świą- tyni nagromadzone były niezmierne bogactwa. Dochował się szczegółowy opis przedmiotów zdobytych tam przez Sargona. Opis ten świadczy o wysokim stopniu rozwoju urartejskiego rzemiosła. Wojownicy asyryjscy ograbiają świątynię w Musasirze Płaskorzeźba z pałacu asyryjskiego króla Sargona II w Dur-Szarrukin (obecnie Chorsabad). Wiek VIII p.n.e. Klęska poniesiona w r. 714, jak również całkowite ujarzmienie przez Asyryjczyków Syrii i przylegających do niej części Azji Mniejszej, dokonane w ciągu dwóch ostatnich dziesięcio- leci VIII wieku p.n.e., zmusiły następnych królów urartejskich do radykalnej zmiany polityki zagranicznej. Rezygnują oni z rywalizacji z Asyrią na południo-zachodzie i południo-wschodzie, a kierują swe siły przede wszystkim na północ (do Zakaukazia) oraz na zachód (do Azji Mniejszej). URARTU ZA CZASÓW RUSY II Nowy okres wzmocnienia się urartejskiego państwa następuje za panowania Rusy II, który wstąpił na tron w pierwszym dwudziestoleciu VII wieku p.n.e. Rusa II prowadził roboty budowlane na wielką skalę zarówno w stolicy, jak zwłaszcza na Zakaukaziu. Na czasy Rusy II przypada budowa wielkiego kanału, odprowadzającego wody rzeki Zanga i nawadniającego Nizinę Araracką. Tutaj powstał nowy ośrodek administracyjny — Tejszebaini, do którego napływały bogate daniny z otaczających go miejscowości. Na urwistym 588 brzegu rzeki wznosiła się cytadela z budynkami administracyjnymi. Pod murami cytadeli leżało prawidłowo rozplanowane miasto. W Tejszebaini znaleziono wielkie zapasy różnych rodzajów zbóż, składy wyrobów z brązu, olejarnię, narzędzia, broń, resztki malowideł ściennych i inne zabytki, dające jasne pojęcie o kulturze i życiu Urartów. Podkreślić należy liczne kontakty kul- turalne między ludnością Urartu a Scytami, którzy w tych czasach mieszkali zarówno we wschod- nim Zakaukaziu i innych okolicach Azji Przedniej, jak w północnych stepach czarnomorskich. W dziełach sztuki urartejskiej z VIII—VII wieku p.n.e., wykonywanych na użytek dworu, występuje wiele cech wspólnych ze sztuką asyryjską. Widocznie ówczesna kultura urartejskiej arystokracji w znacznym stopniu ulegała wpływom asyryjskim. Jedna z inskrypcji Rusy II mówi, że odbył on wyprawę do południowo-wschodniej części Azji Przedniej, do Frygii i Chalitu (tak zapewne nazywali Urartowie kraj zamieszkały przez góralski lud Chaldów, czyli Chalibów z gór Pontu, uważanych przez Greków za najdawniejszych dostawców wyrobów żelaznych; nie należy ich mieszać z Chaldejczykami z Babilonii). Prawdo- podobnie Kimmerowie występowali tym razem jako sprzymierzeńcy Urartu. Istnieje przypusz- czenie, że właśnie o tej wyprawie mówią źródła greckie donoszące o śmierci frygijskiego króla Midasa i zagładzie państwa frygijskiego. Od tego czasu w Azji Mniejszej wzmocniła się po- zycja Lidii. Chociaż za panowania Rusy II następowały niekiedy starcia graniczne między Urartu i Asyrią, a zamiary Rusy i Kimmerów wzbudzały w Asyrii nieufność, jednakże na ogół między obu państwami istniały stosunki pokojowe. Kiedy w r. 673 p.n.e. asyryjski król Asarhaddon rozgromił drobne królestwo górskie Szubrię, dokąd chronili się zbiegli niewolnicy i rolnicy, oddał schwytanych zbiegów urartejskich w ręce Rusy. Ze swej strony Rusa około r. 654 wysłał poselstwo do asyryjskiego króla Asurbanipala, widocznie w tym celu, aby uspokoić obawy tego władcy co do rozpoczęcia działań wojennych przeciwko Asyrii przez Urartu, Kimmerów i Scy- tów. Neutralność tych sił przyczyniła się w znacznym stopniu do późniejszego zwycięstwa Asur- banipala w wojnie z Babilonią i jej licznymi sprzymierzeńcami. UPADEK I ZAGŁADA URARTU f W latach 650—640 p.n.e. królem Urartu został Sarduri III. Nie mamy prawie żadnych wiadomości o jego panowaniu, ale niewątpliwie był to okres bardzo niespokojny. Scytowie, którzy w tym czasie rozgromili Kimmerów, stali się wraz z uciśnioną ludnością kresowych dziel- nic państwa urartejskiego poważną siłą, zagrażającą jego istnieniu. W każdym razie Sarduri III, w liście do Asurbanipala pisanym na początku lat trzydziestych VII wieku, po raz pierwszy w dziejach Urartu nie tytułuje się już „bratem" asyryjskiego króla, tj. władcą państwa mają- cego takie same znaczenie jak Asyria, lecz „synem" króla Asyrii. W ten sposób uznaje on formalnie jej zwierzchnictwo. Nowi nieprzyjaciele — Medowie i Scytowie — zagrażali starym państwom starożytnego Wschodu, a wewnętrzne antagonizmy społeczne osłabiały je. Oto dla- czego państwo Urartu, podobnie jak sąsiadujący z nim kraj Mana, usiłuje teraz znaleźć oparcie w potędze Asyrii, która wydaje się nienaruszalną. Dalszy bieg dziejów Urartu nie jest nam wiadomy. Znamy tylko imię jednego jeszcze króla urartejskiego — Rusy III, syna Erimeny. Państwo Urartu, tak jak Mana, zostało wciągnięte w wir wydarzeń, które przyniosły zgubę Asyrii. W latach 610 lub 609 wojska medyjskie, w trak- cie wojny mającej na celu zniszczenie państwa asyryjskiego, prawdopodobnie zajęły Tuszpę. 589 Jednakże dane ze źródeł starożydowskich wskazują, że w okresie między r. 600 i 590 p.n.e. Urartu, Mana i królestwo scytyjskie (w Azerbajdżanie) istniały nadal, co prawda jako królestwa zależne od Medii. Około r. 590, kiedy w Azji Mniejszej rozpoczęła się wojna między Media i Lidią, resztki niezależności Urartu zapewne już nie istniały. W przybliżeniu na te czasy przypada również zburzenie Tejszebaini (Karmir-Blur) na Zakaukaziu. Przed zajęciem jej przez wrogów cytadela znajdowała się prawdopodobnie w rę- kach miejscowej ludności; widocznie centralna władza urartejska przestała już istnieć. Cyta- dela została zdobyta, ograbiona i spalona przez wojska używające strzał typu scytyjskiego — być może przez Scytów będących w służbie medyjskiej lub przez samych Medów, których uzbrojenie było podobne do scytyjskiego. KULTURA I RELIGIA URARTÓW Materiał, którym dysponujemy, nie pozwala nam niestety na wydanie opinii o literaturze, nauce i innych dziedzinach kultury Urartu. Możemy jednak stwierdzić, że np. styl inskrypcyj królów urartejskich wywarł wpływ — zapewne za pośrednictwem Medii — na inskrypcje Fragment urartejskiego pasa z brązu Wiek VII p.n.e. królów perskich. Być może, iż perskie zgłoskowe pismo Winowe, którego pochodzenie nie jest dotychczas wyjaśnione, wywodzi się także, za pośrednictwem Medii i Many, z urartejskiej kur- sywy klinowej. Zabytki kultury materialnej Urartu świadczą o wysokim rozwoju rzemiosła, szczególnie obróbki metali. Wspaniałe artystyczne wyroby z brązu — ozdobne meble, posążki, artystycznie zdobiona broń itp. — wykonane według modeli z wosku, rzeźbione i cyzelowane, pokryte kutą złotą blachą, jak również płaskorzeźby na czerwonym marmurze (oblicowanie murów pa- łacu w Rusachinili koło Tuszpy) oraz liczne freski w Erebu (Arinberdzie) i Tejszebaini świadczą wyraźnie o istnieniu rzemiosła już wyspecjalizowanego i mającego długotrwałą tradycję. Urar- 590 tejska technika rzemieślnicza miała duże znaczenie dla rozwoju rzemiosła zakaukaskiego i scy- tyjskiego. W religii urartejskiej poczesne miejsce zajmowały kulty bogów gór, wód i rozmaitych zja- wisk przyrody, zwłaszcza kult boga niebios Chaldiego i jego małżonki Uarubani, boga grzmotu i deszczu Tejszeby (hetycko-hurycki Teszub), boga słońca Sziwiniego i in. Świątynia boga Chaldiego w Musasirze nieco przypominała świątynię grecką, miała bowiem dach dwuspadowy, fronton i portyk-kolumnadę. Świątynia ta znana nam jest z wizerunków asyryjskich. Jako Wizerunki świętych drzew i bóstw na hełmie króla Argisti I Wiek VIII p.n.e. typ świątyni występują najczęściej tzw. „wrota boga". Sądząc z niektórych danych były to zagłębienia w skałach, gdzie według wierzeń Urartów mieszkali bogowie. Wiele obrzę- dów odprawiano prawdopodobnie pod gołym niebem i towarzyszyło im składanie obfitych ofiar w bydle. W okresie powstania państwa kulty bóstw urartejskich zostały ujęte w dobrze znany sy- stem; naczelne miejsce zajmowały w nim bóstwa uważane za patronów władzy królewskiej i najważniejszych ośrodków państwa. Wyprawy królów urartejskich przedstawiano w inskryp- cjach jako wyprawy samego Chaldiego, naczelnego boga Urartu. Ośrodek religijny Urartu — świątynia tego boga — znajdował się, jak już nadmieniliśmy, poza granicami właściwego pań- stwa urartejskiego, w Musasirze. Królowie urartejscy obdarowywali wielką ilością niewolników, przede wszystkim zaś bydłem ze swej zdobyczy wojennej, zarówno tę świątynię, jak i świąty- nie Tuszpy oraz innych ważnych osiedli. W świątyniach składano w darze także łupy, wyroby rzemiosła, posągi królów i ich krewnych. Świątynie były bardzo bogate, a kapłani zapewne mieli w państwie duże wpływy i znaczenie. 591 HISTORYCZNA ROLA URARTU Państwo urartejskie odegrało wielką rolę w procesie tworzenia się ludów i państw Zakau- kazia oraz Wyżyny Armeńskiej. Samo Urartu było zjednoczeniem obejmującym ludność bardzo różnorodną pod względem etnicznym, która jeszcze nie zdążyła przekształcić się w narodowości i w znacznym stopniu zachowała strukturę plemienną. Herodot wyróżniał na tym terytorium w V wieku p.n.e. cztery grupy etniczne: Saspejrów (odpowiadających plemionom kartwelskim), Matienów (odpowiadających prawdopodobnie Hurytom), Alarodiów (Urartów) i Armenio w (Armeńczyków). W związku z powstawaniem społeczeństwa klasowego i państwa zachodził na peryferiach byłego państwa urartejskiego proces tworzenia się narodowości. Drobne grupy plemienne, mówiące różnymi językami, głównie archaicznymi dialektami huryckimi, łączą się w większe jednostki etniczne. Proces powstawania narodowości odbywa się głównie wokół dwóch ośrodków: gruzińskiego na północo-zachodzie i armeńskiego na południo-zachodzie i w centrum. W ten sposób koniec dziejów Urartu jest jednocześnie początkiem historii narodu gruzińskiego i ormiańskiego. 2. PLEMIONA ZAKAUKAZIA W OKRESIE HEGEMONII URARTU Powstanie i rozwój społeczeństwa niewolniczego na obszarze Wyżyny Armeńskiej wywarły wpływ na mieszkające na północ od niej plemiona Zakaukazia. Tutaj proces rozkładu wspól- noty pierwotnej przebiega w tym czasie szczególnie szybko. Bezpośredni kontakt z państwami Wschodu opartymi na niewolnictwie przyspiesza proces powstawania społeczeństwa klasowego. PLEMIONA ZAKAUKAZIA W POCZĄTKACH I TYSIĄCLECIA P.N.E. Klinowe inskrypcje królów urartejskich oraz zabytki archeologiczne unaoczniają w pewnym stopniu życie plemion Zakaukazia w owych czasach. Na Zakaukaziu Urartowie zastali ludność różniącą się od nich pod względem kultury (a częściowo i pod względem języka), która znajdo- wała się już w dość zaawansowanym stadium rozwoju. W tym czasie północny Kaukaz, część obszarów nadczarnomorskich i prawdopodobnie wschodnie Zakaukazie zamieszkiwały, jak przypuszczamy, plemiona posługujące się językami należącymi do abchazyjsko-czerkieskiej i północno-wschodniej (dagestańskiej) grupy języków kaukaskich. We wschodniej części południowych obszarów czarnomorskich, a zapewne i w czę- ści rejonów leżących we wnętrzu zachodniego Zakaukazia już wtedy mieszkały plemiona, które używały języków należących do grupy kartwelskiej. W zachodnim i środkowym Zakaukaziu rozkrzewiły się także plemiona, których język był zbliżony do mowy Hurytów i Urartów. Do- piero pod koniec tego okresu, a częściowo i później, zaczynają przedostawać się na Zakaukazie elementy indoeuropejskie, zarówno z północy (Kimmerowie i Scytowie), jak z południa (Ar- meńczycy i Medowie). Zakaukaskie plemiona w tych czasach zajmowały się uprawą roli i hodowlą bydła. Świad- czą o tym narzędzia rolnicze (prymitywne żarna, sierpy, widły), znalezione podczas prac wy- kopaliskowych na terenie osiedli i w grobach, a także szkielety zwierząt domowych leżące obok 592 zmarłego. Liczne inskrypcje królów urartejskich mówią o uprowadzaniu dużych stad bydła z obszaru Zakaukazia. Spośród rzemiosł, jakie rozwijały się wówczas na Zakaukaziu, na szcze- gólnie wysokim poziomie stała metalurgia brązu. Badania archeologiczne wykazują, że na ob- szarze Zakaukazia używano różnych typów siekier, mieczów, sztyletów, grotów do strzał i włóczni oraz innych rodzajów broni; jednak żelazo nie było jeszcze rozpowszechnione. Co się tyczy ustroju społecznego, to ludność Zakaukazia znajdowała się w stadium rozkładu wspólnoty pierwotnej. Ludność ta dzieliła się na plemiona, które żyły odrębnym życiem i z których każde władało swoim terytorium, zazwyczaj bardzo małym. Władcy urartejscy wymieniają w ins- krypcjach dziesiątki „królów", przez których ziemie wypadło im odbywać marsze. Z pew- nością królowie ci nie byli niczym więcej niż wodzami plemiennymi. W religijnych pojęciach plemion zakau- kaskich w tym okresie znajdują swe fanta- styczne odbicie najważniejsze zmiany społecz- ne i gospodarcze. Obok idei wywodzących się z prymitywnej magii myśliwskiej i totemizmu wykształcają się kulty nieba i słońca, a także kulty zwierząt domowych (np. byka), splecione z wyobrażeniami astralnymi. Wszystko to oczywiście było związane z rozwojem rol- nictwa i hodowli oraz z rozkładem wspólnoty pierwotnej. PODBOJE URARTEJSKIE. POCZĄTEK WIEKU ŻELAZA NA ZAKAUKAZIU Broń i inne wyroby z Zakaukazia U dołu — brązowy pas (?) z wizerunkiem przedstawiającym po- lowanie. Początek I tysiąclecia p.n.e. Wyprawom Urartów towarzyszyły wielkie spustoszenia, systematyczne uprowadzanie by- dła i nakładanie na ludność jarzma niewoli. Oto co mówi w jednej z kronik Sarduri II o wypra- wie do kraju Eriachi, leżącego u podnóża góry Aragac: „Pojmałem 6 436 młodzieńców, pojmałem 15 553 kobiety, razem 21 989 ludzi. Niektórych zabiłem, niektórych uprowadziłem żywych. Uprowadziłem 1613 koni, 115 wielbłądów, 16529 sztuk bydła, 37685 owiec". Prócz grabieży wojennych stosowana była także systematyczna eksploatacja kraju. Na obszarze Zakaukazia Urartowie budowali twierdze, które były nie tylko ośrodkami administracyjnymi i obronnymi punktami oparcia, lecz również ośrodkami poboru danin. Jedną z najważniejszych twierdz była już wspomniana cytadela w Tejszebaini. Tutaj wokół twierdzy, będącej siedzibą urartejskiego namiestnika, rozciągało się miasto, w którym mieszkali rzemieślnicy, być może — Historia powszechna t. I 593 przymusowo przesiedleni. Zajmowali się oni przetwarzaniem produktów pobieranych jako da- nina z rolniczego okręgu, które następnie odsyłano do Biajnili. W okresie urartejskim na Zakaukaziu zaczyna się szybko rozpowszechniać żelazo. Na Kaukaz przedostaje się ono na przełomie II i I tysiąclecia, a ostatecznie wchodzi tu w użycie w kilkaset lat później. Obok Urartu i, być może, Iranu trzecim ośrodkiem metalurgii, z którego żelazo mogło przedostawać się na Kaukaz, była wschodnia część Azji Mniejszej. Mieszkający tu Chalibowie i ludność gór Taurus — zapewne częściowo pokrewni z jednej strony ple- mionom kartwelskim, z drugiej zaś indoeuropejskim plemionom hetyckim — słynęli w staro- żytności jako kowale. Wytwarzanie narzędzi rolniczych z żelaza na Zakaukaziu, rozpoczęte w okresie panowania urartejskiego, przyczyniło się do rozwoju rolnictwa. Udoskonalano system irygacyjny, zakła- dano sady i winnice. Wszystko to sprzyjało rozwojowi gospodarczemu południowych dzielnic Zakaukazia. W tym okresie poszczególni możni są niekiedy właścicielami kilkudziesięciu nie- wolników. W kurhanie na brzegu jeziora Sewan dokoła szkieletu mężczyzny, zapewne plemien- nego wodza, znajduje się 14 innych szkieletów, prawdopodobnie zabitych niewolników. Po- dobne groby znane są w Azerbejdżanie. Świadczą one, że dla plemion Zakaukazia czasy te były zaraniem ustroju niewolniczego. 3. KIMMEROWIE I SCYTOWIE W końcu VIII wieku zachodzą na Kaukazie znaczne zmiany. Jak już powiedzieliśmy, Urartowie stają wówczas twarzą w twarz z nowym wrogiem. Plemiona Kimmerów, a potem także Scytów, mieszkające w stepach wschodniej Europy, wdzierają się na Zakaukazie, zadają ciężkie ciosy Urartu i przedostają się do Azji Przedniej. ROZWÓJ GOSPODARKI KOCZOWNICZEJ W STEPACH EUROPY WSCHODNIEJ I AZJI ŚRODKOWEJ W początkach I tysiąclecia p.n.e. w związku z rozwojem gospodarki rolnej i hodowlanej (zwłaszcza hodowli koni) na wielkim obszarze od Morza Czarnego do stepów Azji Środkowej ulega przyspieszeniu podział plemion na rolników i hodowców bydła. Podczas gdy w dolinach rzecznych (np. na obszarach naddnieprzańskich) rozwija się uprawa roli za pomocą motyki, dająca już znaczną ilość produktów, ludność stepowa, pragnąc rozszerzyć obszar wypasu bydła i powiększyć stada, przechodzi stopniowo od hodowli osadniczej do koczowniczej. Przejście do koczowniczej hodowli bydła ułatwiała znaczna już wtedy zdolność poruszania się plemion, uzyskana dzięki oswojeniu koni i wynalezieniu krytego wozu na kołach, jak również wzmożona wymiana międzyplemienna, pozwalająca nomadom korzystać z produktów wytwarzanych przez rolników. Ruchliwe i wojownicze plemiona koczowników zaspokajały swe potrzeby — w tej mierze, w jakiej nie mogło tego uczynić własne ich koczownicze gospodarstwo — także w drodze napadów na obszary rolnicze lub ustanowienia bardziej trwałego nad nimi zwierzch- nictwa. Kuszącym obiektem dla koczowników były, rzecz prosta, macierzyste terytoria starożytnych cywilizacji, skąd od dawna na północne stepy czarnomorskie napływały różne wytwory kul- 594 tury. Przypuszcza się, iż poszczególne grupy koczowników, zepchnięte ze swych miejsc wskutek przesunięcia się jakichś plemion, przenikają przez łańcuch Kaukazu i dążą do krajów Azji Przedniej. KIMMEROWIE W AZJI PRZEDNIEJ Pierwszy ze znanych historii wielkich najazdów tego rodzaju został dokonany przez Kim- merów. Później autorowie greccy nazywali Kimmerami w ogóle wszystkich mieszkańców pół- nocnej części obszarów nad Morzem Czarnym. Według wszelkiego prawdopodobieństwa były to plemiona pokrewne plemionom irańskim, a być może także plemionom trackim, które i póź- niej mieszkały na wybrzeżach Morza Czarnego. Oczywiście nie cała ludność z obszarów czar- nomorskich ruszyła na południe przez góry Kaukazu. Źródła starożytnego Wschodu nazywają Kimmerami tylko jedno silne plemię lub związek plemienny, które, jak się wydaje, miało pier- wotnie swą siedzibę nad Kubaniem i na Krymie. Źródła greckie mówią, iż Kimmerowie rze- komo byli wypędzeni ze swej siedziby przez Scytów, których z kolei wyparły z Zakaukazia ple- miona Massagetów lub Issedonów. Kimmerowie Malowidło na etruskiej wazie z VI wieku p.n.e. Kopia malowidła ze starszej wazy greckiej Jest rzeczą możliwą, iż Kimmerowie ruszyli na południe wzdłuż kaukaskiego wybrzeża Morza Czarnego, choć niektórzy badacze uważają za bardziej prawdopodobne, że szli oni prze- łęczami. Posuwanie się tych plemion zaczęło się w VIII wieku p.n.e. W latach trzydziestych tego stulecia znajdowały się one na zachodnim Zakaukaziu lub we wschodniej części Azji Mniej- szej. Wojsko kimmeryjskie, składające się wyłącznie z jazdy i bardzo ruchliwe, stosowało nie znaną przedtem ludom starożytnego Wschodu taktykę masowego natarcia konnych łuczników. Stanowiło ono poważne niebezpieczeństwo dla państw starożytnego Wschodu. Obrabowując całkowicie terytoria zdobyte, wojsko kimmeryjskie wzbudzało przerażenie u mieszkańców są- siednich krajów. Długotrwałe sukcesy niewielkiej grupy koczowników, którzy przedostali się do Azji Przed- 595 niej, można wytłumaczyć tylko w ten sposób, że przyłączyły się do nich niektóre na pół koczow- nicze plemiona pasterskie, przebywające już wcześniej na Zakaukaziu i w Azji Mniejszej na peryferiach wielkich państw. Prócz tego zapewne przyłączali się drobni rolnicy i niewolnicy, którzy ratowali się przed wyzyskiem uciekając ze swego kraju. Takich zbiegów było wówczas niemało w państwach Wschodu. W latach dwudziestych VIII wieku poniósł klęskę w walce z Kimmerami Rusa I, król Urartu. Kimmerowie nie zdołali zniszczyć państwa urartejskiego, lecz opanowali wschodnią część Azji Mniejszej. Istnieje przypuszczenie, że właśnie w bitwie z nimi poniósł śmierć w r. 705 p.n.e. asyryjski król Sargon II. Około r. 679 Kimmerowie usiłowali przedostać się na terytorium Asyrii, lecz zostali odparci. W tym czasie część Kimmerów zjawiła się na obszarze dzisiejszego południowego Azerbajdżanu, gdzie wzięła udział w powstaniu Medów przeciwko Asyrii. Moż- liwe jest jednak, że w danym wypadku źródła wschodnie ogólną nazwą Kimmerów oznaczają Scytów, co do których mamy dokładne wiadomości, iż przedostali się do Medii w początkach VII wieku p.n.e. W latach siedemdziesiątych wodzowie głównych plemion kimmeryjskich doszli do porozumienia z Asyrią i Urartu. W źródłach asyryjskich można spotkać wzmiankę o „na- czelniku kimmeryjskiego [oczywiście najemnego] pułku". Istnieją podstawy do przypuszcze- nia, że Kimmerowie występowali łącznie z Urartami jako ich sprzymierzeńcy lub najemni żoł- nierze. Od najazdów kimmeryjskich najbardziej ucierpiała Frygia. W pierwszym ćwierćwieczu VII stulecia p.n.e. państwo to zostało zniszczone wskutek równoczesnych działań wojennych ze strony Urartów i Kimmerów. Centralna część Azji Mniejszej stała się łupem plemion kim- meryjskich. W ciągu pierwszej połowy VII wieku prawie wszystkie kraje małoazjatyckie stają się łupem rujnujących najazdów Kimmerów, którzy napadają zarówno na Sardes, stolicę Lidii, jak i na greckie miasta na wybrzeżach Morza Egejskiego. Lidia poczuła się jeszcze poważniej zagrożona w związku z tym, że Kimmerowie przypuszczalnie zjednoczyli się z Trerami, ple- mieniem pasterskim, które przedostało się z Bałkanów do Azji Mniejszej przez Bosfor i Darda- nele. Trerów wspierał także lud góralski — Likijczycy, mieszkający w pohidniowo-zachodniej części Azji Mniejszej, u których zachowało się wiele starodawnych obyczajów, m.in. silne prze- żytki matriarchatu. Jak się wydaje, dopiero po dwukrotnym otrzymaniu przez Lidię pomocy od Asyrii i osłabieniu Kimmerów wskutek starć ze Scytami Lidyjczycy odnieśli zwycięstwo. Potęga Kimmerów została złamana. Resztki ich osiedliły się w północno-wschodniej części Azji Mniejszej, gdzie stopniowo zmieszały się z miejscową ludnością. SCYTOWIE W AZJI PRZEDNIEJ W pięćdziesiąt do sześćdziesięciu lat po najeździe Kimmerów na Azję Przednią wdziera się tam inne, mówiące językiem irańskim plemię lub grupa plemion — Scytowie. Początkowo była to nazwa plemienia mieszkającego na wschód od dolnego biegu Wołgi, które następnie przedostało się na jej brzeg zachodni oraz na północny Kaukaz. Stąd Scytowie skierowali się poprzez dzisiejszy Dagestan i Derbent na terytorium obecnego Azerbajdżanu. Osiadłszy tutaj i zapewne połączywszy się z dużymi grupami miejscowej ludności pasterskiej, dokonywali wypraw do różnych części Azji Przedniej. Źródła wschodnie nazywają wodzów scytyjskich „królami", a ich kraj — „królestwem". Prawdopodobnie znajdowało się ono w nizinnej części międzyrzecza Kury i Araksu, choć nie- 596 którzy badacze są skłonni sądzić, że pań- stwo to leżało na terytorium Many, w oko- licach jeziora Urmia. Złoty naszyjnik typu scytyjskiego, znaleziony koło Erze- rumu (Azja Mniejsza) Wiek VII—VI p.n.e. Scytowie starli się z Asyryjczykami po raz pierwszy w latach siedemdziesiątych VII wieku p.n.e. W walce tej poległ wódz scy- tyjski Iszpakaj. Następnie, około r. 673, Scytowie poparli powstanie Medów przeciw- ko Asyrii, lecz ostatecznie wódz Scytów Partatua zawarł przymierze z asyryjskim kró- lem Asarhaddonem, który, jak się zdaje, dał mu za żonę swoją córkę. Od tej chwili Scy- towie umiejętnie wykorzystują pomoc Asyrii w walce ze swymi wrogami. W latach pięć- dziesiątych VII wieku Madias, syn Partatui, stanął na czele wyprawy Scytów do Azji Mniej- szej — według wszelkiego prawdopodobieństwa z wiedzą Asyrii, którą prosił wówczas o po- moc w walce z Kimmerami król Lidii, Ardys. W tym czasie Kimmerowie stanowili poważne niebezpieczeństwo dla granic asyryjskich i w Asyrii jasno zdawano sobie z tego sprawę. Star- cie między obiema grupami koczowników zakończyło się rozgromieniem Kimmerów. Za to Scytowie stali się wielką siłą polityczną, z którą królowie państw starożytnego Wschodu nie mogli sobie poradzić. Tak więc Madias zdołał podporządkować władzy Scytów nowo utwo- rzone królestwo medyjskie w północnym Iranie i południowym Azerbajdżanie. Zapewne zresztą podporządkowanie to było w mniejszym lub większym stopniu formalne. Scytowie zadowalali się otrzymywaniem ustalonego haraczu od Medii. Jest również możliwe, że kon- flikt Scytów z Media został sprowokowany przez Asyryjczyków, którzy pragnęli osłabić Medię, będącą ich niebezpiecznym sąsiadem. Po śmierci asyryjskiego króla Asurbanipala (około r. 633 p.n.e), kiedy w Asyrii rozgorzały walki wewnętrzne, Scytowie prawdopodobnie wtargnęli na zieniie podległe Asyryjczykom, w szczególności do Syrii i Palestyny. Wyprawy scytyjskie sięgały wówczas granic Egiptu. Scytowie byli nadal znaczną siłą w Azji Przedniej w czasach upadku państwa asyryjskiego i urartejskiego, lecz z powodu braku odpowiednich źródeł nie jest dla nas jasna rok ode- grana przez nich w wydarzeniach z końca VII wieku. W każdym razie utracili już oni w tym czasie wpływy w Medii. Sądząc z danych starożydowskich, królestwo scytyjskie istniało jesz- cze w końcu lat dziewięćdziesiątych VI stulecia p.n.e. Późniejsze źródła nie wspominają już o nim. Należy przypuszczać, iż podstawowa grupa Scytów stopniowo powracała na północny Kaukaz i przedostawała się na północne obszary czarnomorskie, na których wówczas mieszkały pokrewne im, częściowo koczownicze, częściowo rolnicze plemiona o różnych nazwach. W nau- ce plemiona te również otrzymały nazwę „Scytów". Pierwsi zaczęli je tak nazywać Grecy (którzy w tych mniej więcej czasach zjawili się na wybrzeżach Morza Czarnego), być może od nazwy znanego już im plemienia, wdzierającego się na ziemie małoazjatyckie. Część Scytów, jak i część Kimmerów, pozostała na Zakaukaziu, a może także w Azji Mniej- szej. Dane archeologiczne o wczesnym okresie żelaza na Zakaukaziu dowodzą istnienia tam waż- nych elementów kultury scytyjskiej. 597 HISTORYCZNE ZNACZENIE NAJAZDU SCYTYJSKIEGO NA AZJĘ PRZEDNIĄ Rola najazdu scytyjskiego zarówno w dziejach Azji Przedniej, jak i wschodniej Europy była bardzo doniosła. Doprowadził on do powstania ściślejszych kontaktów między obszarami czarnomorskimi i krajami starożytnego Wschodu. Jest zupełnie możliwe, że na północnym Kaukazie miejscowa ludność, mówiąca językami kaukaskimi, przemieszała się z przybyszami-Scytami, przy czym elementy kultury autochtonicz- Srebrne obicie z wizerunkami w stylu scytyjskim Znalezione koło Sakkizu (Iran). Wiek VII p.n.e. Rekonstrukcja nej splatały się ze scytyjskimi. Jak już powiedzieliśmy, w kulturze Zakaukazia z wieku VII—VI p.n.e. można wyraźnie dostrzec obok elementów przednioazjatyckich i lokalnych także pierwia- stki scytyjskie. Na północnym Kaukazie zabytki z VIII—V stulecia obejmują prócz przedmio- tów typowych dla kultury miejscowej z wieku brązu również oryginalne przedmioty scytyjskie. Jednocześnie kultura scytyjska w tym czasie sama ulega silnemu wpływowi kultur starożytne- 598 go Wschodu, zwłaszcza kultury urartejskiej. W tym okresie Kaukaz w większym jeszcze stop- niu niż przedtem staje się drogą, którą wpływy wschodnie przedostają się daleko na zachód. Kaukaskie naczynia brązowe z VI wieku, mające bardzo charakterystyczną formę, znajdowano na obszarze ciągnącym się od podnóża Araratu do prawego brzegu Dniepru, nieco poniżej Kijowa. Scytyjski ornament artystyczny na przed- miotach codziennego użytku (tzw. scytyjski styl zwierzęcy), który rozpowszechnił się nieco później w stepowym pasie od Morza Czarnego do Mongolii, jest wyraźnie związany ze sztuką górskich plemion zachodniego Iranu. Wpływy starożytnego Wschodu, przepuszczone przez pryzmat kaukaskich tradycji, silnie od- działały w tym czasie na kulturę stepów scy- tyjskich. Część obicia z archaicznymi wizerunkami wschod- nimi i z wizerunkami w stylu scytyjskim Znaleziona koło Sakkizu Z drugiej strony najazd Scytów wywarł także pewien wpływ na Azję Przednią. Scytowie i Kimmerowie wprowadzili nową taktykę ma- sowego natarcia konnych łuczników. Scytowie przyczynili się do rozpowszechnienia nowego typu strzał — ze szlifowanymi ostrzami brązo- wymi opatrzonymi tulejką. Strzały te znacznie zwiększyły skuteczność strzelania z łuku. Od VII wieku strzał scytyjskich używali Medowie oraz ludy Azji Środkowej, a wkrótce potem za- częły posługiwać się nimi także inne ludy staro- żytności. Najazd scytyjski, nadwerężając siły starych państw Wschodu, przyczynił się do jego upadku, co z kolei przygotowywało grunt dla powstania nowych mocarstw o ustroju niewolniczym — Medii i Persji. ROZDZIAŁ XXI PAŃSTWO ASYRYJSKIE O d X wieku p.n.e. klasa panująca Asyrii rozpoczyna nową serię wojen zaborczych. W wyniku ich Asyria w rozmaitej formie podporządkowała swej władzy większość państw Bliskiego Wschodu i po raz pierwszy w dziejach zjednoczyła w obrębie jednego państwa rozmaite ludy zamieszkałe na olbrzymim terytorium. Państwo asyryjskie, mimo stosunkowo krótkiego swego istnienia, pozostawiło głęboki ślad w historii starożytnego świata. 1. ASYRIA W OKRESIE OD X DO VIII WIEKU P.N.E. Najazd aramejski w końcu II tysiąclecia p.n.e. wyparł Asyryjczyków na ich dawne ziemie. Na początku I tysiąclecia możliwości prowadzenia wojen zaborczych okazały się w znacznej mierze ograniczone. Wzmogło to antagonizmy między rozmaitymi ugrupowaniami klasy pa- nującej. Doszły do nas niejasne wieści o jakiejś wewnętrznej przebudowie państwa asyryjskie- go, mającej może związek z walką między królem i arystokracją wojskową z jednej strony a miastem Assur pod wodzą kapłanów — z drugiej. Pod koniec X wieku p.n.e. przewagę uzyskała arystokracja wojskowa. Konsekwencją tego stanu rzeczy było wznowienie polityki podbojów, do której sukcesów przyczyniał się szereg okoliczności pomyślnych dla Asyrii. WZNOWIENIE PRZEZ ASYRIĘ SZEROKO ZAKROJONEJ POLITYKI PODBOJÓW Mimo wyparcia jej z północnej Mezopotamii Asyria była wystarczająco silna, by stopnio- wo rozpocząć znowu walkę z przeciwnikami. Pod względem liczby, a co ważniejsze, organizacji i uzbrojenia wojska, zwłaszcza zaś pod względem korzystnego położenia strategicznego Asyria nadal górowała nad ludami sąsiednimi. W tym czasie zresztą, co było istotną okolicznością, nie miała silnych wrogów. Toteż w końcu X wieku p.n.e. Asyryjczycy mogli ponowić natarcie. 600 Ponieważ jednak doświadczenia XI i X stulecia dowiodły, że trudność nie polega na dokona- niu podbojów, lecz na ich utrwaleniu, agresywna polityka Asyrii szła w tym kierunku, by unie- możliwić odpadniecie ujarzmionych krajów. W tym okresie na tron asyryjski wstąpił Asurnasyrpal II (Assur-nasir-apli, 883—859). Król ten, wyróżniający się niezwykłym okrucieństwem, nie mającym sobie równego nawet w krwawych kronikach władców Asyrii, spustoszył ogniem i mieczem Mezopotamię i Syrię. Aby zastraszyć sąsiadów, zezwalał on na całkowite obrabowanie krajów, które podbijał, i pra- wie bez wyjątku wyniszczał ludność tych miejscowości, gdzie występowały chociażby najmniej- sze oznaki buntu czy prób zrzucenia jarzma. W najważniejszych punktach strategicznych za- kładał twierdze asyryjskie, mające posłużyć jako bazy wypadowe dla dalszej agresji, do których z obszarów okolicznych zwożono dla wojska zapasy żywności i paszy. Resztki ludności upro- wadzano przeważnie jako jeńców i czyniono z nich niewolników. Ludzi najbardziej aktywnych oraz tych, którzy byli związani z poprzednią władzą, wyniszczano: żywcem obdzierano ich ze skóry, ścinano im głowy, wbijano ich na pal lub związanych układano w żywe piramidy. Mówią o tym chełpliwie napisy Asurnasyrpala. Przy dokonywaniu swych podbojów Asurnasyrpal opierał się na kolonistach asyryjskich, osadzanych poprzednio w różnych punktach Mezopotamii i tylko częściowo wypartych przez Aramejczyków z okolic, gdzie początkowo zamieszkiwali. Kolonistami tymi obsadzano twierdze zakładane przez Asyryjczyków. Zdarzało się jednak, że i sami koloniści asyryjscy nie chcieli całkowicie podporządkować się polityce Asurnasyrpala; w takich wypadkach dzielili oni los wszystkich innych „buntowników". W okresie od r. 883 do 876 Asurnasyrpal II opanował całą Mezopotamię do Karkemiszu nad Eufratem, rozszerzył granice państwa na wschodnim obszarze górskim i dokonał szeregu wypraw rabunkowych. W r. 876, korzystając ze służalczego współdziałania drobnych władców z północne- go związku syryjskiego, przedostał się on na wybrzeże fenickie. Potem już do końca rządów Asur- nasyrpala podejmowano tylko drobne wyprawy karne. Państwo asyryjskie osiągnęło w przybliże- niu te same rozmiary, jakie miało w stuleciach XIII i XII p.n.e., choć obejmowało też inne, jeszcze na pół niepodległe kraje. WYPRAWY DO SYRII Następcy Asurnasyrpala II kontynuowali jego politykę. Jednakże sąsiednie ludy zaczęły już w bardziej zorganizowany sposób przeciwstawiać się agresji asyryjskiej. Kiedy następca Asurnasyrpala, Salmanasar III (Szulmanu-aszaridu, 859—824), po długotrwałych przygoto- waniach wyruszył w r. 853 na wielką wyprawę do Syrii, napotkał zorganizowany opór ze stro- ny południowego związku syryjskiego. Przeciwko Asyrii wystąpiło kilkanaście państw Syrii, Palestyny, Fenicji i Cylicji, na których czele stał Damaszek. Poparcia udzielili im także Arabowie, którzy w tym czasie po raz pierwszy pojawili się na Pustyni Syryjskiej, i być może Egipcjanie. Bitwa koło twierdzy Karkar zakończyła się przypuszczalnie klęską Asyrii. W ciągu ośmiu lat Asyryjczycy nie ważyli się dokonywać wypraw na Syrię (jeśli nie brać pod uwagę wypadów w celach wywiadowczych). Salmanasar zajęty był w tym czasie umacnianiem tyłów; w latach 851—850 udało mu się osadzić w Babilonie dogodnego dla siebie króla. Wreszcie w r. 845 władca Asyrii zwołał pospolite ruszenie i z wojskiem, które według danych asyryjskich liczyło 120 000 ludzi (liczba przedtem nie spotykana), wystąpił przeciw Syrii, lecz znowu bez po- wodzenia. Dopiero w r. 841, wykorzystując chwilowe rozpadnięcie się południowego związku 601 na sąsiednie kraje, podjęli też da- leki wypad na Wyżynę Armeńską, w czasie którego prawdopodobnie po raz pierwszy skrzyżowali broń z wojownikami państwa Urartu. KRYZYS POLITYKI PODBOJÓW Składanie danin Salmanasarowi III Płaskorzeźba po obu stronach kamiennego obelisku. Wiek K p.n.e. Dalsze lata były na ogół świad- kami chwilowego osłabienia Asyrii. Szamszi-Adad V (823—811) nie przekraczał Eufratu i nie rościł pretensji do zwierzchnictwa nad Syrią. Po jego śmierci wstąpił na tron małoletni król Adad-Nirari III, za którego początkowo rządziła jego' matka Sammuramat, znana z póź- niejszej tradycji jako Semiramida. Za panowania tego króla dokonano szeregu wypraw —do Syrii, a tak- że na wschód, przy czym Asyryj- czycy doszli do Morza Kaspijskie- go. W Babilonii utrwalono zwierz- chnictwo Asyrii, ustanowione przez Szamszi-Adada V. Ale w walce przeciwko Urartu Asyria nie od- niosła sukcesów. Przeciwnie, wkrót- ce po roku 800 urartejski król Me- nua wyparł Asyryjczyków z doliny górnego Eufratu i umocnił się na tym terenie. nasTeZn^^T ZZ*północnepółnocnepółnocne* Adad-Nirari III były nietrwałe Ł ~ '— " n<ł!>iępnym okresie sdv Asvria tr>o i • J*/ "^u. waie. które za panowania królów Argisti I i siduri U^S H północnepółnocne ^ Z PaÓ! Asyria utraciła w tym czasie ważne pozycje^tratSc?ne J^ —— W ?erunku P którego ośrodkiem było teraz miasto A^ad z3? ^ ?* PÓłnOCny ZWiązek » tu. Spowodowało to całkowite ode ^^7 swj.°"entaqę i szukał przymierza z Urar- rudy żelaza i innych metaTw A^Mnljszel ^ * ^ ' ^^ ^do^^ Z ^^ wewnętrznym, jaki w tym czasie prze- AOTTT.;.-, „«—_:i. . ° >-«iiviiŁn ii przCSZlO OO natarna •ar kif-runtn -lvivi. ł l| lis H 602 STOSUNEK ASYRII DO KRAJÓW PODBITYCH Dla zrozumienia przyczyn kryzysu państwa asyryjskiego należy rozpatrzyć politykę Asyrii w stosunku do krajów podbitych. Kraje najbardziej oddalone od centrum Asyrii i będące obiektami tylko przypadkowych wypraw dawały zazwyczaj królowi asyryjskiemu jednorazowy haracz. Taka danina bywała bardzo wielka i zaspokajała na długi czas pretensje Asyrii. Tak więc — według" podania zachowanego w Biblii — w drugiej połowie VIII wieku p.n.e. król Izraela dał Asyrii haracz wynoszący 30 ton srebra, które zgromadził nałożywszy na wszystkich pełnopraw- nych obywateli kraju świadczenie w wysokości V2 kg tego metalu (prawdopodobnie na rodzinę). W innych wypadkach dla uiszczenia haraczu trzeba było opróżnić skarbce królów i świątyń. Następnie ustanawiano coroczną „ciężką daninę" w naturze (taką nazwę podają źródła asyryjskie). Regularne uiszczanie tego świadczenia było zazwyczaj związane z wielkimi trudnoś- ciami gospodarczymi i wywoływało wzburzenie w kraju obłożonym daniną. W niedługim czasie dochodziło do powstań i prób wyzwolenia się spod jarzma asyryjskiego. Jeśli w danym momen- cie Asyria była dostatecznie silna, to częstokroć prowokowała sama tego rodzaju powstanie. Uda- wało się ono niekiedy, lecz znacznie częściej kończyło się zniszczeniem kraju i upro wadzeniem pewnej liczby ludności, po czym kraj stawał się asyryjskim namiestnictwem. Jednakże do roku 745 zorganizowane przesiedlanie ludności zdarzało się stosunkowo rzadko i na niewielką skalę; znacznie częściej ludność wyrzynano. Gdy mieszkańców danego kraju zaliczano do „lu- dzi Asyrii", kraj ów był już całkowicie spustoszony i tylko resztki ludności gnieździły się wśród ruin wsi i miast, zdeptanych pól, spalonych winnic czy wyrąbanych sadów. Można obliczyć że np. między rokiem 883 a 876 na obszarach, które przeszły w ręce Asyrii, uległo wyniszcze- niu lub popadło w niewolę nie mniej niż 2/3 ludności męskiej. Liczba zabitych, a zwłaszcza pojmanych w niewolę kobiet nie była mniejsza. Małych dzieci w trakcie ówczesnych wojen zazwyczaj nie brano w niewolę, lecz zabijano na miejscu. Pozostała ludność była skazana na głód i wymieranie wobec całkowitego zniszczenia gospodarki i nadmiernych danin na rzecz państwa asyryjskiego. Wynika stąd, że głównym celem wojen, które prowadziła Asyria, nie było przyłączanie terytoriów i ujarzmianie ludności dla systematycznej eksploatacji na miejscu. Brano ludzi do niewoli i uprowadzano ich, aby bogacili się właściciele niewolników w samej Asyrii. Celem tych zaborczych wojen była przede wszystkim grabież. A więc państwo asyryjskie umacniało się na podbitych i wyludnionych terytoriach nie tyle po to, by systematycznie je eksploatować, lecz raczej po to, aby mieć bazy dla dalszych wypraw grabieżczych i ułatwić sobie zawładnięcie zarówno najważniejszymi źródłami surowców (kopalnie żelaza i srebra w Azji Mniejszej, lasy Amanu i Libanu), jak drogami karawanowymi. Rezultatem tych wojen było zmniejszanie się liczby ludności na zagarniętych terytoriach i upadek tamtejszego rolnictwa. Dalsza rozbudowa gospodarki Asyrii mogła być dokonana po zagospodarowaniu tych terytoriów, ale wymagało to dużych zasobów sił roboczych. Do tego zaś, by uzyskać te siły oraz podbijać nowe terytoria, ówczesna liczebność wojska i formy jego organizacji już nie wy- starczały. 603 ASYRIA w IX wieku p.n.e. osyryjskj związek państw, atti (Karkemisz) owosyryjskj związek państw, ram (Damaszek) podległe państwa albo grupa drobnych Najdalszy zasięg wypraw asyryjskich w (X t w początkach VIII wieku na wschodzie i zachodzie O Przybliżone położenie miasta ZMIANY WPOLITYCE WOJENNEJ I ZARZĄDZANIU PODBITYMI TERYTORIAMI Obok tych trudnych do rozwiązania kwestii, będących wynikiem grabieżczej polityki asy- ryjskich właścicieli niewolników, wyłoniły się problemy bardziej ogólne. Wzrost rozwarstwie- nia majątkowego, zwłaszcza w Babilonii i w samej Asyrii, rozkwit miast jako handlowo-rzemieśl- niczych ośrodków niewolnictwa, wyodrębnienie się arystokracji wojskowej, powierników królewskich, kapłanów, szczytowej warstwy miejskich właścicieli niewolników jako stanu uprzy- wilejowanego w porównaniu z innymi wolnymi obywatelami, a więc także i z drobnymi właś- cicielami niewolników — wszystko to, mimo iż sprzyjało rozwojowi produkcji niewolniczej, stwarzało nowe trudności. Bardziej rozwinięte gospodarstwa wytwarzały już nie tylko produkty dla zaspokojenia potrzeb właścicieli niewolników, lecz także coraz większą ilość towarów do sprzedaży na rynku. Ale rozwój gospodarstw nieustannie wymagał zwiększenia napływu nie- wolników, poza tym zaś konserwacji i rozbudowy sieci kanałów nawadniających i wreszcie regularnej dostawy surowców z zagranicy, na które wzrastało ciągle zapotrzebowanie. Tym- czasem kraje produkujące te surowce żyły jeszcze zazwyczaj w warunkach naturalnej gospodarki rolnej i tylko w bardzo ograniczonej mierze potrzebny im był rewanżowy przywóz produktów z bardziej rozwiniętych krajów rolniczych. Stosunkowo ważniejszy był w tych warunkach kompensacyjny przywóz wyrobów rzemiosła, szczególnie przywóz tkanin. Zorganizowanie szerokiej wymiany między tymi dwiema grupami krajów nie następowało. W takiej sytuacji możni właściciele niewolników w rozwiniętych krajach rolniczych starali się zagarnąć i włączyć do swoich państw obce ziemie, które zapewniłyby napływ niewolników i surowca. Te potrzeby rozwijającej się gospodarki mogły być zaspokojone tylko przy użyciu siły zbrojnej. Stało się rzeczą niezbędną stworzyć za pomocą oręża rozległe zjednoczenie, które ujęłoby w jeden system administracyjny różnorodne obszary gospodarcze, zamieszkałe przez różne narodowości i plemiona. Tylko taki stworzony przemocą konglomerat krajów mógł nie- ustannie dostarczać asyryjskim i babilońskim właścicielom niewolników wystarczającej ilości sił roboczych i rozbudowywać ich gospodarkę. Tylko takie zjednoczenie mogło zapewnić dopływ niezbędnych surowców. Jedynie silne pod względem wojskowym państwo mogło stworzyć stałą i bezpieczną komunikację na drogach karawanowych. Zdołałoby też ono prowadzić dal- szą rozbudowę kanałów nawadniających, do czego państwo starego typu nie było już zdolne. WEWNĘTRZNY KRYZYS POLITYCZNY Przed Asyrią stało trudne zadanie umocnienia swej bazy ekonomicznej przez rozwinięcie własnej gospodarki rolnej. Co mogło w tym celu uczynić państwo oparte na niewolnictwie? Można było oczywiście na rozległych, spustoszonych obszarach osiedlić przemocą nie- wolników, lecz państwo ówczesne nie miało wystarczających możliwości stałego nadzorowa- nia ich przymusowej pracy. Była to trudność o charakterze społecznym i politycznym. Należy także wspomnieć o nowej ważnej okoliczności, charakterystycznej dla tych czasów. Podboje asyryjskie wyniszczyły na podbitych terytoriach podstawową masę dawniejszej klasy panującej, tak iż właścicielem prawie wszystkich gruntów stał się król. W państwie asyryjskim po raz pierwszy własnością króla była większa część gruntów (oprócz ziem należących do świątyń, do mieszkańców uprzywilejowanych miast oraz do poszczególnych możnych zausz- 606 ników królewskich i dowódców wojska). W ten sposób w VIII stuleciu p.n.e. występują w Asyrii zjawiska, które stary się typowymi dla dalszego rozwoju społeczeństw niewolniczych zachod- niej Azji. Nowym zjawiskiem w dziejach państwa asyryjskiego było, po pierwsze, gwałtowne za- ostrzenie się walki klasowej w końcu IX i pierwszej połowie VIII wieku. Choć konkretnych faktów dotyczących tej walki źródła nie podają, świadczą o niej bezspornie okrutne wojny do- mowe w latach 827—822, 772—758 i 746—745, kiedy to niezadowolenie mas wykorzystały zwalczające się kliki klasy panującej. Po drugie — nastąpił ogromny wzrost władzy namiestni- ków w podbitych krajach, przy czym pojawia się tendencja do całkowitego uniezależnienia się tych namiestników. Po trzecie — coraz bardziej staje się oczywiste, że organizaqa wojskowa Asyrii nie odpowiada zadaniom, jakie wyłaniają się przed państwem. Doświadczenie dziejowe wykazywało, że Asyria zwyciężyła poszczególne plemiona aramejskie i drobne państewka, lecz nie potrafiła osiągnąć trwałych sukcesów w walce z poważniejszymi przeciwnikami. 2. PAŃSTWO ASYRYJSKIE W OKRESIE SWEJ NAJWIĘKSZEJ POTĘGI SPOŁECZEŃSTWO ASYRYJSKIE W DRUGIEJ POŁOWIE VIII WIEKU P.N.E Zmiany w państwie asyryjskim rozpoczęły się za panowania Tyglatpilezara III (Tukulti- apil-eszarra, 745—727). Uległ zmianie stosunek państwa asyryjskiego do ludności podbitej. Teraz przy dokonywaniu podboju jakiegoś terytorium prawie całą zamieszkałą na nim ludność uprowadzano najczęściej w sposób zorganizowany i przesiedlano ją na zniszczone wcześniej ziemie przy innej granicy państwa, przy czym jeńców nie pędzono, jak przedtem, nagich i z kło- dami na szyjach, lecz pozwalano im zabrać ze sobą część sprzętów domowych oraz rodzinę, a przynajmniej tych jej członków, którzy mogli przetrzymać trudy marszu. Na miejsce uprowadzonych mieszkańców przypędzano przesiedleńców z innego zdobytego przez Asyrię obszaru. Tylko niewielka część ludności, uznana przez Asyryjczyków za godną w pewnym stopniu zaufania, była wcielana do stałego wojska asyryjskiego lub pozostawiana w dotych- czasowej sytuacji. Podbite terytoria wchodziły w skład asyryjskiego państwa, a pozostawio- nych na miejscu lub przesiedlonych mieszkańców zaliczano do grona „ludzi Asyrii" albo „ludzi kraju". Państwo asyryjskie, podporządkowawszy sobie przy użyciu oręża wielkie terytorium, nie miało dość siły, by wszędzie zdławić opór niewolników, jeśli byliby oni skupieni w dużych gospodarstwach. Miejscowa ludność, wśród której osiedlano jeńców, także nie stanowiła pew- nego oparcia dla państwa. Toteż Asyryjczycy woleli osiedlać jeńców niedużymi oddzielnymi grupami lub nawet rodzinami, w miarę możności osadzając w jednym miejscu ludzi o różnym pochodzeniu i mówiących różnymi językami. Jednakże właściciel niewolników nie był w stanie sprawować stałego nadzoru nad takimi porozrzucanymi grupami pracowników, dlatego też niewolnicy mieli pewną dozę samodzielności. Nie posiadali oni wolności osobistej i nie byli właścicielami środków produkcji (czasami wolno im było hodować dla zaspokojenia swych potrzeb pewną ilość bydła, uważanego jednak za własność pana). Musieli oddawać panu więk- szą część produktów swej pracy. 607 W ten sposób spotykamy się tu z eksploatacją, która pod względem formy zbliżona jest do dawnych, bardziej prymitywnych sposobów niewolniczego wyzysku. Lecz proces ten do- konywał się w nowych warunkach i nie był zwykłym powrotem do czegoś dawnego. Nastąpił dalszy rozwój stosunków niewolnictwa. Wydajność pracy niewolników-jeńców zapewne nieco wzrosła. Miało to szczególnie ważne znaczenie wówczas, gdy niewolnik występował jako producent towarów. Niemniej jednak eksploatacja niewolnika była okrutna, jego egzystencja — niepewna i nie mógł on być zainteresowany w podnosze- niu wydajności pracy. Cho- dziło mu wprawdzie o to, by oddawszy część produktów panu zachować jeszcze dla siebie taką ich część, która wystarczyłaby na utrzyma- nie, lecz nie mógł groma- dzić dóbr materialnych, gdyż wzbogacałby przez to jedy- nie swego pana. Uprowadzenie i zabijanie jeńców Płaskorzeźby z IX wieku p.n.e. (dwa górne pasy) i z VII wieku p.n.e. (pas dolny) Większość jeńców czy- niono niewolnikami państwo- wymi, pozostałych sprzeda- wano lub rozdawano osobom prywatnym. Sposób eksploa- tacji był w obu wypadkach jednakowy. Podstawą jej było prawo własności pana w sto- sunku do niewolnika. Jeśli jednak przyprowadzanych z wyprawy jeńców sprzedawa- no jak bydło, niewolnika osiedlonego na gruncie zaczęto z czasem sprzedawać już tylko w razie sprzedaży działki, na której pracował, i zazwyczaj nie rozłączano go z rodziną. Liczbę niewolników uzupełniali nie tylko jeńcy, lecz i skazańcy, a także zapewne popadli w niewolę dłużnicy, choć niewola za długi miała teraz mniejsze niż przedtem znaczenie. Oprócz właścicieli niewolników i niewolników istnieli zarówno w samej Asyrii, jak i na' terytoriach podbitych także wolni rolnicy, władający środkami produkcji. Jednakże znaczna. ich część była także zależna od wielkich posiadaczy i musiała spełniać za nich powinności państwowe — budowlaną i wojskową. Powinność budowlaną, a w pewnym stopniu także powinność wojskową nakładano również na niewolników-przesiedleńców, lecz oczywiście nie dawano im broni do rąk; pełnili oni służbę przy taborze i byli siłami roboczymi w oddzia- łach saperskich. 608 JEŃCY I WOJOWNICY PRZY BUDOWIE PAŁACU Asyryjska płaskorzeźba z pałacu Synaheriba w Niniwie. Wiek VII p.n.e. RANNA LWICA Fragment sceny polowania. Płaskorzeźba z pałacu króla asyryjskiego Asurbanipala. Wiek VII p.n.e. Możny właściciel niewolników przy eksploatacji zależnych od niego ludzi starał się już nie dzielić z państwem swych zysków. Częstokroć uzyskiwał on reskrypt zwalniający jego pracowników od państwowych podatków i powinności. Zwolnienie takie z reguły przysługi- wało gruntom i „ludziom" obywateli uprzywilejowanych miast. Sami obywatele tych miast i w ogóle ludzie najmożniejsi, np. wojskowi wysokiej rangi czy osoby sprawujące urzę- dy publiczne, osobiście podatków nie płacili i nie ponosili innych świadczeń na rzecz państwa. W społeczeństwie asyryjskim z końca VIII wieku p.n.e. władza należała do szczytowej warstwy właścicieli niewolników, związanej bezpośrednio z wojskiem i administracją królew- ską. Czerpali oni bezpośrednie zyski z eksploatacji podbitych terytoriów; część obszarów była związana z określonymi stanowiskami administracyjnymi w ten sposób, że wpływające z tych obszarów podatki stanowiły pensję odpowiedniego urzędnika. Prócz tego możniejsi przed- stawiciele administracji wojskowej i cywilnej otrzymywali określoną część zdobyczy i haraczu uiszczanego przez wszystkie kraje podbite. Szczytowa warstwa urzędnicza posiadała także drobne, lecz bardzo liczne majątki ziemskie w rozmaitych częściach państwa. W majątkach tych pracowało wiele setek osiedlonych tam niewolników. Tacy właściciele nie zajmowali" się osobiście prowadzeniem gospodarstwa, lecz powierzali inkasowanie dochodów z majątku rządcom. Drobniejsi przedstawiciele administraqi otrzymywali jako wynagrodzenie za służbę działki ziemi oraz niewolników. Świątynie posiadały duże obszary gruntów i dużą ilość niewolników (czasami dziesiątki tysięcy), uzupełnianą przez darowizny ze strony króla i osób prywatnych. Świątynie nie pła- ciły podatków ogólnopaństwowych i nie pełniły powinności; przeciwnie, otrzymywały one świadczenia ze specjalnie w tym celu wydzielonych terytoriów. Od podatków i powinności zwolnione było w Asyrii także miasto Assur, mające przywileje na wzór babilońskich miast Sippar, Nippur i Babilon. Wydaje się, iż podstawowa masa ludności rolniczej, oprócz niewolników, była wewnątrz wspólnoty związana poręką co do pełnienia powinności i uiszczania podatków. Chociaż zwykli członkowie wspólnot mogli mieć niewolników, w większości wypadków ich nie posiadali. W ana- logicznej sytuacji znajdowali się rzemieślnicy nie będący obywatelami uprzywilejowanych miast. Obowiązani oni byli płacić podatki i pełnić powinności. Dla spełnienia tych obowiązków rzemieślnicy zostali prawdopodobnie zorganizowani na sposób wojskowy — w dziesiątki, pięćdziesiątki i „pułki". W dziedzinie administracji Tyglatpilezar dokonał rozdrobnienia namiestnictw i zmniej- szył uprawnienia namiestników, wzorując się zapewne na urartejskłm systemie administracyj- nym. Miejsce dawnych namiestników zajęli teraz „naczelnicy okręgów". Zajmowali się oni ściąganiem podatków, powoływali do pełnienia powinności (w tych sprawach podlegali „he- roldowi państwowemu") oraz byli dowódcami okręgowych kontyngentów wojska. W odróż- nieniu od dawnych namiestników „naczelnicy okręgów" nie mieli prawa zwalniać od powinności i podatków. „Okręgi" naczelników były niniejsze od dawnych namiestnictw. Bardzo ważna była reforma dotycząca organizacji wojska. Trzonem armii był „pułk kró- lewski" — stałe wojsko tworzone drogą werbunku i całkowicie zaopatrywane w środki material- ne przez króla. Ten system pozwalał przyciągnąć do wojska także biedotę, która częściowo lub całkowicie utraciła grunty, i w ten sposób powiększać liczebność wojska. Armię tworzyli wojownicy-arystokraci walczący na rydwanach, następnie jazda, która znalazła w Asyrii sze- 39 — Historia powszechna t. I rokie zastosowanie i otrzymała określoną rolę taktyczną wcześniej niż w innych krajach Azj Przedniej, prócz tego ciężkozbrojna i lekkozbrojna piechota, wreszcie wojska oblężnicze i ta- bor. Ustanowiono stały taktyczny podział wojska. Wojskowi wyższej rangi (podobnie jak urzęd- nicy administracyjni) otrzymywali jako wynagrodzenie za służbę dochody z okręgów zwią- zanych z ich stanowiskami. Broń zaczepna armii asyryjskiej wykonana była z żelaza, odporna zaś—z brązu. Ciężkozbrojna piechota nosiła pancerze z płytek oraz spiczaste hełmy i była uzbrojona w tarcze, włócznie i krótkie miecze. Lekkozbrojni piechurzy dzielili się na łuczników, procarzy i miotaczy dziry- tów. Nie nosili oni pancerzy, a czasem nie mieli także hełmów. Ochraniali ich specjalni pawęż- nicy. Konnicy (jeżdżącej na czaprakach, bez strzemion) albo towarzyszyli pawężnicy, albo miała ona pancerze. W armii asyryjskiej na wysokim poziomie stała sztuka budowania pontonów, obozów otoczonych wałem i przeciętych poprzecznymi ulicami, nasypów oblężniczych, tara- nów itp. Dobrze zorganizowany był także wywiad. ZABORCZE WYPRAWY T YG L ATP I L EZ AR A III Reformy Tyglatpilezara wydały owoce już w początkach jego panowania. W r. 743 p.n.e. Tyglatpilezar rozpoczął wojnę z Urartu. Uderzenie wymierzono w kierunku zachodnim, Urar- towie bowiem, korzystając z pomocy króla państwa Arpad, formalnie uznającego zwierzchnic- two Asyrii, a w istocie będącego oddanym sprzymierzeńcem Urartu, usiłowali objąć swoją wła- dzą Syrię. Urartowie i ich syryjscy sprzymierzeńcy ponieśli dotkliwą klęskę. Do drugiej bitwy — być może w trakcie tejże wyprawy lub później — doszło w Kommagenie, krainie leżącej nad Eufratem, na północo-zachód od Mezopotamii. Bitwa zakończyła się również niepomyślnie dla Urartów. Król urartejski Sarduri II uciekł, jego obóz dostał się w ręce Asyryjczyków, Urar- towie zostali wyparci za Eufrat. Ponieważ Arpad, jak się wydaje, nie tylko stał na czele pomoc- nego związku syryjskiego, lecz także pozostawał w łączności ze związkiem południowym, człon- kowie obu związków zdecydowali wysłać haracz Tyglatpilezarowi. Z podbitego terytorium przesiedlono 73 000 ludzi. W r. 740 zdobyto miasto Arpad, a następnie terytorium urartejskie nad górnym Tygrysem. W ciągu krótkiego czasu Tyglatpilezar zdołał podbić także znaczną część północnej Syrii. Wszędzie wysiedlano ludność i lokowano na zwolnionym terytorium przesiedleńców z innych obszarów. Należy przypuszczać, że w r. 735 Tyglatpilezar przeszedł przez całe terytorium królestwa urartejskiego i dotarł nawet do stolicy Urartu, Tuszpy. Cho- ciaż Tuszpy nie zdobył, jednakże ta wyprawa ugruntowała prymat Asyrii wśród ówczesnych państw. Trzy następne wyprawy miały na celu podbicie Fenicji, kraju Filistynów, a następnie środkowych i południowych części Syrii. Sprzymierzywszy się z judejskim królem Achazem, Tyglatpilezar pokonał najpierw Izrael (część jego terytorium stała się asyryjskim okręgiem), a następnie Damaszek, który zdobyto w 732 roku. Król Damaszku został stracony, a ludność wzięta do niewoli. Wojna zakończyła się ujarzmieniem przez Asyrię Arabów z Pustyni Sy- ryjskiej. Tymczasem w Babilonii (732) rozgorzała walka o tron, w której następstwie królem ba- bilońskim został jeden z wodzów chaldejskich. Dało to Tyglatpilezarowi powód do ingerencji w sprawy babilońskie; w r. 729 zawładnął on tym krajem. Jako król babiloński Tyglatpilezar nosił imię Pum. Babilonia nie została, jak inne podbite państwa, przyłączona do Asyrii, lecz zje- 610 dnoczona z nią w drodze unii personalnej. Zachowała swój ustrój polityczny, strukturę admi- nistracyjną itd. Wydawało się, że Tyglatpilezar III obrał słuszną linię polityczną. Asyria uzyskała niepo- dzielne panowanie nad północną Mezopotamią, Babilonią i Syrią. Znaczna część tych terytoriów Zdobywanie twierdzy Asyryjska płaskorzeźba z czasów Tyglatpilezara III. Ok. r. 750 p.n.e. została włączona bezpośrednio do państwa asyryjskiego, a ludność ich pod względem upraw- nień i obowiązków zrównano z ludnością Asyrii. WEWNĘTRZNY KONFLIKT POLITYCZNY W ASYRII W tym czasie wewnątrz asyryjskiej klasy panującej toczyły walkę dwa ugrupowania. Jedno z nich, składające się z kapłanów i związanego z nimi możnowładztwa asyryjskiego, a pośred- nio także babilońskiego, walczyło o maksymalne uprawnienia i przywileje dla klasy panującej, włącznie z przyznaniem przywilejów i samorządu miastom chociażby kosztem osłabienia armii czy nawet zaniechania dalszych podbojów. Gospodarstwa tej grupy możnych były nie- 611 wielkie i niewolników było tam dużo; miały one już znaczną zdolność produkowania towarów. Ta grupa zainteresowana była w rozwoju produkcji towarowej oraz handlu, w rozwoju gospo- darki pieniężnej. W tym czasie zwiększa się w obrocie ilość srebra i pojawiają się — z początku w Syrii — prototypy pieniądza, mianowicie srebrne sztabki o wadze lub próbie gwarantowanej przez państwo. Drugie ugrupowanie właścicieli niewolników, z wiąz me przede wszystkim z armią i czer- piące zyski głównie z wojny, uważało, że fundamentem państwa asyryjskiego jest wyłącznie armia. Ta zaś może istnieć tylko wtedy, gdy nieustannie znajduje się w akcji i bogaci się z gra- bieży dokonywanych w trakcie wypraw. Ugrupowanie to sądziło, że całe państwo powinno być podporządkowane interesom armii. Tyglatpilezar realizował politykę tego stronnictwa, a jesz- cze bardziej konsekwentnie czynił to jego syn, Salmanasar V (w Babilonii nosił on imię Ululai; 727—722). O ile możemy sądzić, Salmanasar skasował przywileje zwalniające z powinności pospolitego ruszenia, z powinności budowlanej, z poboru rekruta i niektórych podatków miasta babilońskie Babilon, Nippur i Sippar oraz asyryjskie miasto Assur. Wywołało to oburzenie wśród możnych zarówno w Babilonie, jak i w Asyrii, gdyż skasowanie przywilejów przypra- wiało ich gospodarkę o straty. Salmanasar podjął pomyślną wyprawę na Tyr, ale w czasie wyprawy na Izrael i oblężenia Samarii arystokracja zorganizowała przeciwko królowi spisek pałacowy. Salmanasar został zdetronizowany, a na tronie osadzono jego przyrodniego brata, Sargona II (Szarru-kin, 722—705). KONTYNUACJA POLITYKI PODBOJÓW ZA PANOWANIA SARGONA II Sargon II stanął wobec skomplikowanych zadań. W polityce wewnętrznej trzeba było znaleźć kompromisowe rozwiązanie, które pozwoliłoby zadowolić kapłanów i związanych z nimi możnych właścicieli niewolników bez jednoczesnego wyrzeczenia się reform wpro- wadzonych przez Tyglatpilezara III. Nie mniej skomplikowana była sytuacja zewnętrzna Asyrii. Na południu władca chaldejskiego okręgu Bit-Jakin, Mardukapaliddina (Marduk-apal- iddina), zdołał podporządkować sobie wszystkich Chaldejczyków. Kiedy w Asyrii nastąpił przewrót, Mardukapaliddina zajął Babilon i w r. 721 p.n.e. został proklamowany królem ba- bilońskim. Na północy Rusa I, nowy król Urartu, starał się przywrócić wpływy swego państwa w dawnym zakresie. Energicznie przygotowywał się on do walki przeciw Asyryjczykom, nakła- niając też do niej drobne państwa i plemiona na północo-zachodzie oraz północo-wschodzie. Na zachód od Urartu przejawiała aktywność Frygia, której starcie z Asyrią stawało się nie- uniknione. Pierwszy rok panowania Sargona upamiętnił się zdobyciem Samarii i zagładą państwa izraelskiego. Ponad 27 000 Izraelczyków przesiedlono do północnej Mezopotamii, Asyrii i Medii, a na ich miejsce stopniowo sprowadzano Babilończyków, Syryjczyków, Arabów itd., którzy następnie zarameizowali się i znani byli pod nazwą Samarytanów. Terytorium państwa izraelskiego weszło w skład Asyrii. Tymczasem król babiloński Mardukapaliddina zawarł przymierze z Elamem, który w tym okresie był dla Asyrii groźnym przeciwnikiem. W I tysiącleciu p.n.e. Elam stanowił duże pań- stwo, co prawda o luźnym ustroju, obejmujące szereg na pół niezawisłych dzielnic. Jednakże 612 państwo to dysponowało doskonałym wojskiem, a królowie Elamu stale dążyli do zwierzch- nictwa nad Babilonią i czynnie popierali tam wszelkie wystąpienia przeciw Asyrii. W bitwie koło miasta Der nad Tygrysem (721) Elamici zadali Asyryjczykom klęskę, co pozwoliło Mardukapaliddinie utrzymać w swych rękach Babilonię. Opierając się na Chaldej- czykach, działał on na szkodę babilońskich właścicieli niewolników. Wielu przedstawicieli arystokracji babilońskiej wtrącił do więzienia, a duża ilość tamtejszych gruntów została rozdana Chaldejczykom. Klęska Asyrii pobudziła do powstania rdzenną ludność nowych namiestnictw Dziedziniec świątyni bogów Anu i Adada w mieście Assur Wiek IX p.n.e. Rekonstrukcja asyryjskich w Syrii i Fenicji; powstanie to poparł Egipt. Lecz w r. 720 Sargon pokonał powstań- ców i wspierających ich Egipcjan. Egipt i królestwo sabejskie w południowej Arabii, a także Samsie, „królowa" Arabów ze stepu syryjskiego, przysłali dary mające udobruchać asyryj- skiego króla. Bardziej skomplikowana była sytuacja na północy. Tutaj urartejski król Rusa I działał przypuszczalnie w porozumieniu z Mitą, królem Muszków (frygijski król Midas). To sprzy- mierzenie wydawało się tak silne, że król miasta Karkemisz, otoczonego wówczas ze wszystkich stron prowincjami asyryjskimi i dotąd nie wyłamującego się spod władzy Asyryjczyków, unie- zależnił się od Asyrii. Lecz bunt Karkemiszu zakończył się niepowodzeniem: miasto zostało zdobyte przez wojska Sargona w r. 717 p.n.e. W ten sposób całe terytorium Syrii włączono do państwa asyryjskiego. Nieustanne zaburzenia wybuchały w latach 717—714 na północo-wschodzie, ale Sargon uporał się z nimi. Zaraz potem rozpoczął się decydujący etap walki z Urartu. W r. 714, w trak- 613 Cytadela miasta Dur-Szarrukin Koniec VII! ^ p.„.c Rekonstrukcja 614 mocą Chaldejczykom. W r. 710 p.n.e. wojska asyryjskie ruszyły na Babilonię w dwóch grupach. Jedna z nich podbiła tereny między Elamem i Babilonią. Sargon uczynił przy tym charaktery- styczny gest — uprawnił do pobierania haraczu z tego nowo utworzonego okręgu świątynię Marduka w jeszcze nie zdobytym Babilonie. Druga grupa, na której czele stał sam Sargon, rozbiła pod Babilonem wojska Mardukapaliddiny, a w trakcie dalszej ofensywy w kierunku południowym podbiła okręg Bit-Jakin i wysiedliła stamtąd 90 000 osób. Babilońscy arysto- kraci zostali wypuszczeni na wolność z więzień Bit-Jakinu, zwrócono im też posiadłości skon- fiskowane przez Mardukapaliddinę. Sargon nie przybrał tytułu króla Akkadu ani Babilonu, lecz tylko tytuł namiestnika. Taka sytuacja była bardzo wygodna dla babilońskich właścicieli niewolników. Babilonowi, Nippurowi i Sipparowi przywrócono przywileje i autonomię. Takie same lub nieco mniejsze uprawnienia uzyskało jeszcze dziewięć babilońskich miast (Assur, a ponadto Harran w północnej Mezopotamii otrzymały przywileje już w chwili wstąpienia Sar- gona na tron). Mardukapaliddina zdołał się ukryć. W IX—VIII wieku za stolicę Asyrii uważano nadal Assur, lecz królowie w nim nie miesz- kali, było to bowiem miasto autonomiczne, tylko pośrednio związane z administracją królewską. Rezydencją królów były zazwyczaj miasta Kalchu lub Niniwa. W r. 707 Sargon przeniósł swą siedzibę do świeżo wybudowanego miasta Dur-Szarrukin (obecnie Chorsabad). W dwa lata później (705) król ten poległ w jednej z bitew na kresach państwa. OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA PAŃSTWA ASYRYJSKIEGO W KOŃCU VIII WIEKU P.N.E. Mimo sukcesów wojennych sytuacja państwa asyryjskiego była niepewna. Władza nale- żała do szczupłego grona arystokracji wojskowej i urzędniczej. Wolna od podatków i powin- ności, nie zamierzała ona poświęcić swoich drugorzędnych nawet interesów dla spraw ogól- nych. Ta grupa asyryjskich możnych właścicieli niewolników mało liczyła się z rozwojem rolnictwa, rzemiosła i handlu. Tak np. przy dokonywaniu podbojów niszczono stare ośrodki rzemieślnicze. We wszystkich dziedzinach życia występowało głęboko sięgające rozwarstwienie mająt- kowe. Warunki bytu asyryjskich możnych już znacznie różniły się od warunków ich poprzed- ników z czasów Hammurapiego i jeszcze wcześniejszych. Dom znamienitego Asyryjczyka był wieloizbowym budynkiem z wewnętrznym dziedzińcem pośrodku. Ściany zdobiono niekiedy kaflami lub tkaninami (być może dywanami). W pokojach znajdowały się łóżka, stoły, krzesła i taborety, często ozdobione figuralnymi częściami metalowymi oraz inkrustacją z kości słonio- wej i cennych metali. Na koszulę-tunikę możny Asyryjczyk narzucał długą, wzorzyście tkaną lub wyszywaną i przystrojoną frędzlami kolorową tkaninę z wełny, czasem barwionej kosztowną purpurą. W użyciu były naszyjniki, kolczyki, masywne naramienniki i bransolety z brązu, srebra lub złota. Kobiety znakomitego rodu, które, jak wszystkie inne, traktowano w pewnym stopniu jako niewolnice pana domu, nosiły na głowie cienką tkaninę, by nią zasłaniać twarz przed spoj- rzeniami osób obcych. Liczne naczynia metalowe — puchary, misy, kubki, rogi — stanowiły ozdobę stołu bogatego Asyryjczyka. Na stół podawano wino i rozmaite inne drogie napoje, dzi- czyznę, szarańczę, dość urozmaicony asortyment jarzyn oraz owoce — winogrona, granaty, jabłka, brzoskwinie, morwy, a może i cytryny. 615 Jaskrawym przeciwieństwem życia możnego Asyryjczyka były warunki bytu najbiedniej- szych rolników i niewolników. Niewolnice, podobnie jak liczne prostytutki, czy to związane ze świątyniami, czy „wolne", musiały chodzić z gołą głową. Od upału i zimna chroniła niewol- nicę, niewolnika lub biedaka tylko tunika. Mieszkania ich nie różniły się od ubogich mieszkań dalekich ich poprzedników w starożytnym Sumerze. Jeńcy i przesiedleńcy, wypędzani z ojczy- stych stron, mieli ze sobą skromną ilość rzeczy; przeważnie mieściły się one w worku niesio- nym na plecach. Tylko w rzadkich wypadkach rzeczy tych było o tyle więcej, że wieziono je na dwukołowym wózku zaprzężonym w osła. Przy zlecanych przez króla robotach budowlanych .-» —-- —-- r-^'-4S».-r::^r5rC=i--*---r^^' ^ v ? * v..—^** ^;:^.._ł—— - -^«~. -, «-msM.—_.. ^^J-^s^^i^T --.. --„.. "--Jfitór^-i, ^/ V«.- , s--C"*>-'v^-"^r-^" ^^S^J^^J j] A-^^""^"^^ Ogólny widok miasta Assur Początek I tysiąclecia p.n.e. Rekonstrukcja jeńcy pracowali wprawdzie pospołu z ludźmi wolnymi i wojownikami, jednak w odróżnieniu od nich mieli kajdany na nogach i pozostawali pod nadzorem kopijników, zawsze gotowych użyć swej broni. Praca, choć nieco ułatwiona przez wprowadzenie żelaznych i innych ulepszo- nych narzędzi rzemieślniczych, żurawi do przelewania wody na wyższy poziom itp., była nadal niezwykle uciążliwa. Szczególnie ciężko pracowały niewolnice, które mełły ziarno kamiennymi rozcieraczami. Cała pracująca ludność państwa uiszczała podatek w produktach rolnych, metalach oraz bydle i była pociągana do pełnienia różnych powinności — budowlanych, drogowych, iryga- cyjnych. Część ludności brano do służby wojskowej jako rekrutów, a w wypadkach szczególnie ważnych wypraw przypuszczalnie wszyscy wolni ludzie zdolni do noszenia broni powoływani byli do pospolitego ruszenia. Służb; w taborze i w oddziałach saperskich pełnili także niewól- 616 FRESK Z PAŁACU SARGONA II Dur-Szarrukin (obecnie Chorsabad). Koniec VIII wieku p.n.e. nicy. Liczne podatki i udział w wyprawach były nadzwyczaj uciążliwe dla mieszkańców samej Asyrii, nie mówiąc już o ludności podbitych obszarów. Stan liczebny armii asyryjskiej w coraz większym stopniu uzupełniano wojownikami z krajów podbitych, co z biegiem czasu odbiło się na jej zdolności do walki. Państwo asyryjskie, oparte na niewolnictwie, zostało stworzone siłą oręża, dzięki niej głównie egzystowało i ciągle potrzebne mu były nowe zwycięstwa. Każde, nawet mało znaczące niepowodzenie wojenne pociągało za sobą poważne skutki polityczne, zaś długotrwała wojna tocząca się ze zmiennym szczęściem nieuchronnie musiała doprowadzić Asyrię do zguby. Dla rządzącej warstwy asyryjskich właścicieli niewolników naczelnym zadaniem było ugruntowanie potęgi wojennej. Potrzebne im były wciąż nowe wyprawy grabieżcze. EKSPEDYCJE KARNE SYNAHERIBA Następca Sargona II, Synaherib (Sin-ahi-erba, Sanheryb, 705—680), już za życia ojca brał aktywny udział w polityce, kierował mianowicie wywiadem asyryjskim w Urartu i w krajach sąsiednich. Jednakże między nim i jego ojcem, pod koniec życia tego ostatniego, powstała róż- nica zdań. Synaherib, będący stronnikiem arystokracji wojskowej, objąwszy władzę wznowił politykę Tyglatpilezara III i Salmanasara V. Po wstąpieniu Synaheriba na tron asyryjski nastąpiło w Babilonii pewnego rodzaju zamie- szanie. Znowu pojawił się Mardukapaliddina, który jawnie zmierzał do zagarnięcia tronu ba- bilońskiego, a Synaherib z niezupełnie wyjaśnionych przyczyn zwlekał z legalizacją swej władzy w Babilonie. Babilończycy wykorzystali ten moment i postanowili wybrać króla ze swego grona. To pokrzyżowało plany Mardukapaliddiny i zmusiło go do zajęcia Babilonu przed zakończeniem przygotowań wojennych. Plany Mardukapaliddiny były szeroko zakrojone. Sprzymierzył się on nie tylko z Elamem, lecz także z koczownikami-Arabami i Aramejczykami oraz z Judea i prawdopodobnie zarówno z Egiptem, jak i z miastami Fenicji. Synaherib rozpoczął działania przeciw Mardukapaliddinie w lutym 702 roku. Wojska chal- dejsko-elamskie pod dowództwem Elamitów zostały rozbite w dwóch równoczesnych bitwach pod Kutą i Kiszem. Mardukapaliddina uciekł, a Babilon został zdobyty. Synaherib uprowadził do niewoli przeszło 200 000 osób spośród Chaldejczyków i Babilończyków popierających Mar- dukapaliddinę, przy czym liczba ta nie obejmuje jeńców, którzy przypadli w udziale poszcze- gólnym wojownikom asyryjskim. Prócz tego wzięto ogromne łupy. Ale kraj poddał się Syna- heribowi dopiero po złamaniu zażartego oporu. Już po pacyfikacji Babilonii wybuchło przygotowywane przez Mardukapaliddinę powsta- nie na zachodzie. Duszą powstania był Chiskiasz (Ezekiasz), król Judei, wspierany przez Egipt i arabskich Beduinów. Do grona buntowników należały Tyr, Sydon, miasta filistyńskie itd. Ale sprzymierzeńcy nie byli jednomyślni, przy tym zdemoralizował ich zapewne los powstania babilońskiego. Gdy tylko zjawił się Synaherib i armia asyryjska, większość powstańców odstą- piła od swych zamiarów. Wojska wysłane przeciwko Asyryjczykom przez etiopskiego faraona Egiptu poniosły klęskę pod Elteke w Palestynie. Chiskiasz został oblężony w Jerozolimie. Je- dynie wybuch jakiejś epidemii wśród żołnierzy asyryjskich przeszkodził Synaheribowi rozgro- mić całkowicie przeciwników. Chiskiasz okupił się dając ogromny haracz — 150 kg złota i 9 ton (według danych z Biblii) lub nawet 24 tony (według danych asyryjskich) srebra, nie licząc rozmaitych innych cennych rzeczy. 617 Jednakże w Babilonii bieg spraw nie był tak pomyślny dla Asyryjczyków, jak mogło się to wydawać na początku. Elamici dokonali najazdu i wzięli do niewoli syna Synaheriba, któ- rego osadził on był na tronie babilońskim, sam zaś Synaherib ledwie zdołał wrócić z przedsię- wziętej w tym czasie wyprawy morskiej przez Zatokę Perską do Elamu, zorganizowanej przy pomocy żeglarzy fenickich i greckich. Żeglarze ci pochodzili- zapewne z kolonii greckich na po- łudniowo-wschodnim wybrzeżu Azji Mniejszej — z Cylicji, ujarzmionej w tym mniej więcej czasie przez Synaheriba, albo też z Cypru, którego drobni władcy formalnie uznali zwierzch- nictwo Asyrii za panowania Sargona II. Około r. 691 powstała wielka koalicja, w której skład wchodził Babilon, Elam, Aramejczycy, drobne państwa z pogranicza Medii, może też Persowie, jeśli prawidłowo rozumiemy znaczenie nazwy Parsuasz1, wymienionej w annałach Synaheriba. Synaherib stoczył ze sprzymierzeńcami bitwę pod Chamie nad rzeką Diala (691). Ten krwawy bój nie dał rozstrzygającego wyniku, ale rozwój wypadków wewnątrz kraju sparaliżo- wał dalsze działania wojenne Elamu i Babilon został pozbawiony swego głównego sojusznika. Po długim oblężeniu Babilon padł w r. 689 p.n.e. Synaherib kazał wywieźć do Asyrii posąg boga Marduka, a miasto zetrzeć z oblicza ziemi. Mieszkańcy Babilonu zostali częściowo wymor- dowani, a częściowo wysiedleni do różnych okręgów państwa asyryjskiego. Bez względu na to, czy ster dzierżyło stronnictwo chaldejskie, czy też babilońska kupiecko- lichwiarska arystokracja oraz kapłani, Babilon zawsze był wrogo nastawiony do Synaheriba, realizującego politykę stronnictwa wojskowego. Zburzenie Babilonu było więc konsekwentnym uwieńczeniem działalności tego władcy: wszak cały okres jego panowania wypełniała walka z Babilonem i koalicjami, których przywódcą było to miasto. Jednakże zniszczenie starego cen- trum handlowo-rzemieślniczego i ośrodka kulturalnego Azji Przedniej wywarło na współcze- snych niezwykle przykre wrażenie i jeszcze bardziej pogłębiło nienawiść ugrupowań opozycyj- nych do Synaheriba. Resztę swego życia spędził Synaherib w Niniwie, poświęcając wiele uwagi rozbudowie stolicy. Do miasta doprowadzono akwedukty; wokół nowego pałacu założono ogród, w którym obok rozmaitych osobliwych roślin hodowano także bawełnę. W mieście zostały wytyczone nowe, proste ulice. (Charakterystyczny rys obyczajów tego czasu: Synaherib wydał rozporzą- dzenie, aby każdy, kto ośmieli się naruszyć prostą Unię ulicy przez nieprawidłowe zbudowanie domu, został wbity na pal na dachu tegoż budynku). Na stanowisko następcy tronu i władcy Babilonii Synaherib wyznaczył Asarhaddona (Assur- -ah-iddin), swego syna z małżeństwa z Syryjką. Przypuszczalnie nominacja ta wywołała nieza- dowolenie dworu, w rezultacie czego dwaj inni synowie Synaheriba zorganizowali spisek. W styczniu 680 r. Synaherib został zabiły w świątyni. ZMIANY W POLITYCE WEWNĘTRZNEJ I ZAGRANICZNEJ. CHWILOWE OPANOWANIE EGIPTU Jednakże w gronie buntowników panowała niezgoda i Asarhaddon szybko wziął nad nimi górę. Jego zbuntowani bracia uciekli w niedostępne okolice Wyżyny Armeńskiej, a ich stron- ników wytępiono. Asarhaddon wystąpił przy tym w dwóch sprzecznych rolach: w roli mści- 1 Krainę Parsuasz, której nazwa pojawia się po raz pierwszy w źródłach z czasów Szamszi-Adada V i doty- czy wschodniego Elamu, należy odróżniać od asyryjskiego okręgu Parsuasz albo Parsua w zachodniej Medii. 618 cielą za zamordowanie Synaheriba i jednocześnie w roli burzyciela całej jego polityki, sam bo- wiem był zagorzałym zwolennikiem ugrupowania kapłańskiego. W Asyrii w tym czasie znacznie wzrastają siły kapłańskiej grupy właścicieli niewolników. Asarhaddon natychmiast po wstąpieniu na tron rozpoczął odbudowę Babilonu, do którego sprowadzono z powrotem mieszkańców. Do robót budowlanych pociągnięto ogromne masy ludności płacącej podatki. Została na nowo zbudowana (przez asyryjskiego architekta Aradah- heszu) sławna wieża Etemenanki przy świątyni Marduka, tzw. „Wieża Babel". Sippar, Nippur, Borsippa, Der i inne miasta otrzymały z powrotem swe przywileje, odebrane im przez Syna- heriba. Przywileje Assuru zostały rozszerzone: jego mieszkańców zwolniono od wszelkich po- datków i opłat. Asarhaddon wprowadził także w państwie specjalne podatki na rzecz świątyń. Dawniej takie podatki pobierano prawdopodobnie tylko w niektórych, specjalnie w tym celu wydzielonych rejonach. Głównym zadaniem Asarhaddona nie było już powiększenie terytorium państwa asyryj- skiego, lecz utrzymanie dotychczasowego stanu posiadania. W Babilonu polityka tego władcy dawała dość pomyślne wyniki. Stosunkowo łatwo sprawował on władzę w tym kraju, utworzywszy stronnictwo asyryjskie wśród chaldejskiego możnowładztwa. na północy urartejski król Rusa II starał się pozyskać przyjaźń Asyrii, gdyż dla obu tych krajów poważnym niebezpieczeństwem byli Kimmerowie i Scytowie, którzy wtargnęli do Azji Przedniej. W r. 679 Asarhaddon stoczył w Azji Mniejszej walkę z oddziałami kimmeryjskimi, na których czele stał Teuszpa. Walka to- czyła się na dawnym terytorium asyryjskim (w południowo-wschodniej części Azji Mniejszej, gdzie wówczas powstało wiele drobnych państw), ale nie doprowadziła do ponownego zdoby- cia tych ziem przez Asyryjczyków. Silny opór napotkał Asarhaddon w Fenicji, gdzie próbował usamodzielnić się król Sydonu. Terytorium Sydonu zostało podbite i przekształcone w okręg asyryjski. Następnie Asarhaddon zawarł porozumienie z Baalem, królem Tyru. Postanawiało ono, że Baal nie może decydować w ważnych sprawach bez asyryjskiego nadzorcy-rezydenta i rady starszych, będącej widocznie organem władzy miejscowej arystokracji. Traktat przewidywał także, iż w wypadku zdobycia okrętu przez Tyryjczyków znajdujący się na okręcie ludzie przypadali Tyrowi jako niewolnicy, mienie zaś należało do Asyrii. Asyria przekazywała w zamian Baalowi szereg posiadłości Sydonu. Asarhaddon miał nadzieję, że posunięcia te ugruntują jego hegemonię na obszarze śródziemnomorskim. Greccy drobni władcy Cypru, którzy w swoim czasie uznali nadrzęd- ną władzę Sargona II, uznali także zwierzchnictwo Asarhaddona przysyłając mu haracz. Jednakże nawet zwierzchnictwo nad Tyrem okazało się dość złudne, Baal przeszedł bowiem wkrótce na stronę Taharki, etiopskiego faraona, przez co uwikłał Asyrię w długą serię wojen z Egiptem. W r. 676 p.n.e. wojsko asyryjskie dokonało chybionej wyprawy do środkowej Arabii. Jak się wydaje, starało się ono dostać do królestw południowoarabskich, ale nie wzięło przy tym pod uwagę ani ich oddalenia^ ani trudności marszu. W latach 675—673 Asyryjczycy prowadzili wojnę w południowo-wschodniej części Azji Mniejszej i w Fenicji oraz ścierali się z Egiptem. W latach 673—672 Asyria musiała podjąć spe- cjalną wyprawę do Szubrii — na pół niepodległego górskiego okręgu, leżącego między Urartu i Asyrią. Tutaj napływali zbiegowie z obu tych krajów, ratując się od brzemienia wyzysku. Dla właścicieli niewolników kwestia ucieczki niewolników i ludzi wolnych obciążonych rozmaitymi powinnościami stała się zapewne w tym czasie bardzo paląca. Asarhaddon pokonał Szubrię, 619 przy czym nie tylko zebrał zbiegów asyryjskich, lecz także wydał zbiegłych Uranów królowi Rusie II. Mniej więcej w tym samym czasie wybuchło powstanie Medów i innych plemion na wschodnich kresach państwa. Powstańcy sprzymierzyli się z państwem Mana (leżącym nad jeziorem Urmia) i ze Scytami. W wyniku powstania trzy wschodnie okręgi oderwały się od Asyrii i na ich obszarze powstało królestwo medyjskie. W tymże czasie toczyła się nadal wojna z Egiptem. Dopiero w r. 671 p.n.e. podjęto de- cydującą wyprawę w dolinę Nilu. Asyryjczykom, którzy wykorzystali moment osłabienia pań- stwa egipskiego, dość łatwo udało się zdobyć Memfis i umocnić się w Dolnym Egipcie. Lokalne władze egipskie pozostawiono na dotychczasowych stanowiskach, podporządkowano je tylko asyryjskim „nadzorcom", przy których znajdowały się niewielkie garnizony. Tak szybkie opanowanie kraju odległego od Asyrii i nie związanego z nią gospodarczo nie mogło być oczywiście trwałe, toteż Asyryjczycy nie próbowali nawet wcielić Egiptu jako części integralnej do swego państwa. Asarhaddon przybrał wprawdzie tytuł „króla Dolnego i Górnego Egiptu oraz Nubii", jednakże nie koronował się w Egipcie jako faraon. Na Egipt został nało- żony coroczny haracz w wysokości 180 kg złota i 9 ton srebra (w przeliczeniu). Jeśli chodzi o Tyr, uchroniło go od podbicia przez Asyrię jego wyspiarskie położenie. ASYRIA ZA PANOWANIA ASURBANIPALA Pod koniec panowania Asarhaddon postanowił przekazać tron asyryjski swemu synowi Asurbanipalowi (Assur-bani-apli), a drugiego, Szamaszszumukina (Szamasz-szum-ukin), uczy- nić królem Babilonu. W tym celu jeszcze za życia Asarhaddona całej ludności Asyrii kazano złożyć przysięgę na wierność Asurbanipalowi, przy tym nie obeszło się bez zaburzeń. Kronika babilońska notuje pod datą 670 r.: „...król przebywał w Asyrii; wielu możnych zostało zabitych orężem". Panowanie Asurbanipala, który zajął miejsce Asarhaddona, rozpoczęło się w r. 669 p.n.e., kiedy sytuacja Asyrii była stosunkowo pewna. Szamaszszumukin objął tron babiloński. Asyryj- czycy zdołali wypędzić Taharkę z Dolnego Egiptu, który w niedługi czas potem został po- nownie zajęty przez etiopskiego faraona. Być może, iż wydarzenia te nastąpiły jeszcze za życia Asarhaddona, który zmarł podczas wyprawy na Egipt. Jednak później wykryto w Egipcie spisek, na którego czele stał Necho, władca miast Memfis i Sais, oraz inni władcy, którzy nawiązali stosunki z Taharką. Spisek został zlikwidowany przez miejscowe garnizony asy- ryjskie, ale Asurbanipal doszedł do wniosku, że dla zachowania władzy nad Egiptem należy stworzyć tam stronnictwo proasyryjskie. W tym celu nie tylko wypuścił on Necho na wol- ność, lecz także postawił go na czele lokalnych władców egipskich, przydając mu jednakże asyryjskiego namiestnika. Następca Taharki, Tanutamon (Tenut-Amon, Taltamon), podjął jeszcze jedną próbę zawładnięcia Egiptem, lecz został wyparty przez Asyryjczyków do Nubii. Podczas tej wyprawy przedostali się oni daleko w głąb doliny Nilu, gdzie zdobyli i złupili starożytną stolicę Egiptu, Teby. Fakt ten odbił się głośnym echem na całym Bliskim Wscho- dzie. Spustoszenie Teb nie doprowadziło jednak do poprawy sytuacji Asyryjczyków w Górnym Egipcie. W Fenicji w początkach panowania Asurbanipala los również sprzyjał Asyrii: zwierzchnictwo jej uznały dwa wciąż jeszcze zachowujące niezależność wyspiarskie państwa fenickie — Tyr i Arwad. W Azji Mniejszej, wskutek groźby najazdu Kimmerów, którzy działając w przymierzu 620 z Urartu rozgromili w początkach VII wieku Frygię, o pomoc do Asyryjczyków zwróciło się nie tylko państwo Tabal w górach Taurus (uznało ono zwierzchnictwo Asyrii), lecz także daleka Lidia w zachodniej części półwyspu. Król Lidii Guggu (Gyges) około r. 665 p.n.e. wysłał do Asurbanipala poselstwo z prośbą o pomoc przeciwko Kimmerom. Pomoc ta została mu udzielona. 3. OSŁABIENIE I ZAGŁADA PAŃSTWA ASYRYJSKIEGO POGORSZENIE SIĘ SYTUACJI WEWNĘTRZNEJ W ten sposób około r. 660 Asyria znajdowała się u szczytu potęgi. Jeśli nawet państwo asyryjskie utraciło pewne obszary, które posiadali Tyglatpilezar i Sargon, zawładnęło za to Egiptem. Ale poczynając od tych czasów spiętrzają się wydarzenia, które później szybko dopro- wadziły Asyrię do upadku. Na terytorium państwa asyryjskiego nie brakowało ludzi, którzy pragnęli jego zagłady. Ludy Azji Przedniej uważały za swego głównego wroga arystokrację asyryjską (w skład której wchodzili urzędnicy administracyjni i wyżsi kapłani), wojskowych oraz kupców z miast — małą grupę ludzi, którzy dorobili się niesłychanych jak na owe czasy bogactw i wyzyskiwali resztę ludności Bliskiego Wschodu. Cały Wschód żył myślą o zagładzie Asyrii — „legowiska lwów" — i nadzieją na upadek Niniwy — „miasta krwi". Dążyły do tego zarówno kresowe, jeszcze nie ujarzmione plemiona, jak przesiedleni na inne obszary jeńcy, wyzyskiwani członko- wie wspólnot oraz grupy właścicieli niewolników poza granicami właściwej Asyrii. W tymże czasie w łonie uprzywilejowanej szczytowej warstwy możnych toczyła się, jak już zaznaczyliśmy, nieustanna walka między arystokracją wojskową i urzędniczą z jednej strony a bogatymi wła- ścicielami niewolników ze świątyń i miast, zwłaszcza babilońskich, z drugiej. Szerokie masy ludowe — rolnicy, rzemieślnicy i niewolnicy — jeszcze nie występowały jako samodzielna siła polityczna. Ich walka klasowa wyrażała się na razie w zbiegostwie od pa- nów i zabijaniu poszczególnych właścicieli niewolników. Lecz masy te stanowiły ogromną ukrytą siłę, która mogła zacząć działanie w wypadku klęski wojennej lub osłabienia władzy państwowej. Przy takim układzie stosunków można mówić nie tyle o przyczynach zagłady Asyrii, ile o tym, co pozwalało jej przez czas stosunkowo długi nadal istnieć. Wynikało to przede wszyst- kim z braku jednomyślności i wystarczających sił zbrojnych u jej przeciwników. Stałe sukcesy wojenne Asyrii sprawiły, że klasa panująca zaczęła nie doceniać niebezpie- czeństw zewnętrznych, podczas gdy waśnie pomiędzy jej poszczególnymi ugrupowaniami uległy zaostrzeniu. Chociaż brakuje dowodów, że Asyria korzystała z usług wojsk najemnych (jedyny wyjątek stanowi pochodząca z czasów Asarhaddona wzmianka o dowódcy pułku Kim- merów), jednakże w armii asyryjskiej pełno było elementów obcych, zwerbowanych spośród najrozmaitszych ujarzmionych ludów. Możliwość bogacenia się podczas wypraw, szczególnie w okresie sukcesów wojennych Asyrii, sprawiała, że znaczna część tych wojowników stała się posłusznym narzędziem asyryjskiego możnowładztwa, lecz w ostatecznym obrachunku wrogie nastawienie ogółu ludności musiało odbijać się na armii i podkopywać jej zdolność bojową. Z drugiej strony długotrwała walka z Asyryjczykami wzbogacała doświadczenie bojowe ich przeciwników. Doskonałość organizacji wojskowej i uzbrojenia oraz wysoki poziom techniki 621 oblężniczej nie mogły długo pozostać monopolem Asyryjczyków. Babilończycy, Urartowie. Medowie i Elamici przyswoili sobie asyryjską taktykę i technikę wojenną. Dużą rolę odegrało pojawienie się w Azji Przedniej kimmeryjskich i scytyjskich łuczników konnych, stosujących odrębną taktykę. Z Kimmerami i Scytami łączyła się, być może, ludność pogranicznych posiadłości asyryj- skich. Tak więc do spowodowania upadku Asyrii wystarczał teraz silny sojusz wojenny jej prze- ciwników. Przymierze takie starał się w swoim czasie stworzyć Mar- dukapaliddina. Poczynając od lat pięćdziesiątych VII wieku tworzą się znowu rozmaite koalicje anty- asyryjskie; chodziło więc tylko o to, która z nich okaże się wystarcza- jąco silna, by zrzucić jarzmo Asyrii. KOMPLIKACJE W STOSUNKACH MIĘDZYNARODOWYCH Bitwa Asyryjczyków z Elamitami Płaskorzeźba z pałacu Asurbanipala. Wiek VII p.n.e. Między r. 657 i 655 Psamtyk (Psammetych), syn Necha, rządzą- cy wówczas w jednym z okręgów Egiptu, zawiera przymierze z Gug- gu, królem Lidii, który, odparłszy chwilowo atak Kimmerów, uważał dalszą pomoc Asyrii za zbyteczną. Opierając się na tym przymierzu, Psamtyk wstępuje na tron farao- nów, zapewne po zlikwidowaniu garnizonów asyryjskich. Egipt był dla Asyrii stracony. Okazało się, że król asyryjski nie jest w sta- nie zorganizować nowej wyprawy w celu ujarzmienia Egiptu, wszyst- kie bowiem siły Asyrii były zaanga- żowane w walce z wrogami, któ- rzy zagrażali ośrodkowi państwa. W r. 655 rozpoczyna się wojna Asyrii z Elamem. Wojska asyryjskie rozbiły Elamitów oraz ich aramejskich i chaldejskich sprzymierzeńców, a następnie, po sforsowaniu rzeki Karun, zdobyły stolicę Elamu, Suzę. Król elamski Teumman dostał się do niewoli i został ścięty na oczach swego wojska, które się poddało. Mimo tego sukcesu Asyrii sytuacja wciąż się komplikowała. Asyryjczycy spodziewali się jednoczesnego najazdu Urartów i Kimmerów, którzy około r. 654 zdobyli Sardes, stolicę Lidii. Okazało się jednak, że siły Kimmerów są na długi czas związane w Azji Mniejszej, gdzie Li- 622 dia nadal stawiała opór. Państwo Urartu także nie zdecydowało się wejść w konflikt z Asyrią. Za to w latach 653—652 p.n.e. zbuntował się podległy Asyrii król babiloński, brat Asurbani- pala, Szamaszszumukin. Władca ten, spowinowacony z arystokracją babilońską i Uczący zapewne na swych stron- ników w Asyrii, stworzył w Babilonii sunę wojsko i pozyskał dla swej sprawy zarówno babi- lońską, jak i chaldejską arystokrację. Prócz tego zawarł on potajemnie przymierze z Arabami, z plemionami aramejskimi, prawdopodobnie także z Media, być może z Egiptem i oczywiście z nieodłącznym uczestnikiem antyasyryjskich koalicji — Elamem. Ale mimo wszelkich poczy- nań Szamaszszumukina bieg wydarzeń nie był dla niego pomyślny. Asurbanipal, który zdaje się nigdy dotychczas nie brał udziału w wyprawach, woląc pracować w swej bibliotece albo uczestniczyć osobiście przy torturowaniu i zabijaniu jeńców, tym razem stanął sam na czele wojska. Armia asyryjska zdołała przeszkodzić połączeniu się Elamitów z Babilończykami. Sza- maszszumukin poniósł klęskę, wycofał się do Babilonu i tam został oblężony. Do Szamaszszumukina usiłowały przedrzeć się arabskie oddziały posiłkowe, które jednak rozbite na niekorzystnym dla nich, poprzecinanym kanałami terenie, musiały także szukać schronienia za murami Babilonu, gdzie już wtedy srożył się głód. W tym czasie zachodnie grupy Arabów rozbił wierny Asurbanipalowi król Moabu — państwa leżącego na wschód od Jordanu. W Elamie nastąpiła kolejna rewolucja pałacowa i rozpoczęły się długotrwałe rozruchy. Sytuacja oblężonych Babilończyków stała się beznadziejna. Według danych ze źródeł asyryjskich doszło w Babilonie do ludożerstwa. Szamaszszumukin spłonął w podpalonym przez siebie własnym pałacu. Po wdarciu się do miasta Asyryjczycy okrutnie rozprawili się ze stronnikami tego króla. Jednakże wojna na tym się jeszcze nie skończyła. Pozostał Elam, gdzie znowu doszło do władzy antyasyryjskie ugrupowanie arystokracji. Asyryjczycy ponownie zdobyli Suzę i w r. 646 p.n.e. wprowadzili na tron swego figuranta. Nastąpiły lata rozruchów, podczas których preten- denci do tronu elamskiego walczyli Hriędzy sobą i jednocześnie prowadzili wojnę z Asyrią. Wśród Elamitów nie było jedności i walka mogła się zakończyć tylko ich klęską. Ostatecznie (około r. 639) Asyryjczycy po raz trzeci zdobyli Suzę. Miasto zostało zrujnowane, prochy kró- lów elamskich wyrzucone z grobowców, posągi elamskich bogów wywiezione, a liczne kosz- towności, zagrabiane w Babilonii w ciągu wielu wieków, przewieziono z powrotem do Babi- lonu. Tak zakończyła się niepodległość Elamu. Asurbanipal zmarł prawdopodobnie około r. 633 p.n.e. i od tego czasu zaczął się nowy okres zaburzeń wewnętrznych w Asyrii, które przyspieszyły jej ostateczny upadek. Niestety podłoże tych zaburzeń jest dla nas jeszcze kwestią nie wyjaśnioną. ZAGŁADA PAŃSTWA ASYRYJSKIEGO O rządach następcy Asurbanipala, Asuretililaniego (Assur-etil-ilani), wiemy bardzo mało. W r. 626 p.n.e. tron Babilonii, na którym przypuszczalnie zasiadał asyryjski figurant Kandalanu, został zagarnięty przez chaldejskiego wodza, Nabopalasara (Nabu-apla-ussur), będącego uprzed- nio w służbie asyryjskiej. Asuretililani usiłował przeciągnąć Chaldejczyków na swoją stronę, lecz arystokracja chaldejska tak silnie zespoliła się w tym czasie z babilońską, że przeciwstawić ich sobie już się nie udało. Nabopalasar utrzymał Babilon w swych rękach. Wkrótce zapewne Asuretililani został usunięty z tronu podczas rewolucji pałacowej w Asyrii. Dalsze wydarzenia 623 616, kiedy na tronie asyryjskim zasiadał już drugi syn Asurbanipala, iszkun). o asyryjskie utraciło prawdopodobnie kontrolę nie tylko nad większo- lecz również nad okręgami syryjskimi i było zmuszone zawrzeć przy- Wet z państwem Mana, leżącym nad Urmią. Przedtem Asyryjczycy za równorzędne z asyryjskim. Jest rzeczą możliwą, że na wielu te- cbywali w tym czasie Scytowie. Jednakże w centralnych okręgach >ka Sarakosa. l sprzymierzeńców uległo gwałtownemu pogorszeniu, kiedy powstała iryjska, w skład której weszła Babilonia (z Nabopalasarem na czele) ^aksaresa). Nie jest zresztą jasne, czy sojusz między nimi istniał od ^formalnie zawarty dopiero w trakcie wojny. 5 p.n.e. walki między Asyryjczykami a Babilończykami toczyły się ze W listopadzie 615 r. Medowie, skorzystawszy z tego, że główne siły .n były działaniami przeciw Babilonii, przedostali się przez przełęcze lyirrapchy, sąsiadującej z rdzennym terytorium asyryjskim. Był to po- A'tej w tym czasie królestwo Mana uznało prawdopodobnie zwierzch- "iV. 614 Medowie bez trudu przedostali się już do właściwej Asyrii, popłochu Asyryjczyków dotarli oni do Assuru. Miasto zostało wzięte i^abopalasar ruszył na pomoc Medom, lecz nie zdążył przybyć w mo- ^yślnie, nie chcąc być obwinionym o profanację świątyń assurskich. zawarty czy też odnowiony sojusz między Nabopalasarem i Kiaksa- dy Kiaksares wydał swą córkę (lub wnuczkę) za Nabuchodonozora, Aalasara. !Airu Sarak nie tracił nadziei. W r. 613 p.n.e. podburzył on przeciw J^ackich Aramejczyków i odciągnąwszy w ten sposób Nabopalasara itt Jednakże dni Asyrii były policzone. Wiosną r. 612 król Kiaksares — Jyilońska nie nazywa „królem Medii", lecz „królem Ummanmandy", j^iców" w ogóle — i Nabopalasar spotkali się nad Tygrysem i połą- Niniwę. Oblężenie trwało od maja do końca lipca. Mimo zażartego została zdobyta, zaś asyryjscy arystokraci, którzy wpadli w ręce , Sarak, jak przypuszczają, poszedł za przykładem swego stryja w ognistą otchłań płonącego pałacu. Zwycięzcy uprowadzili znaczną asyryjskiego z Asuruballitem na czele (zapewne bratem Asurbani- I \ tlarranu, gdzie Asuruballit (Assur-uballit) proklamował się królem A przez kilka lat w okolicach Harranu i Karkemiszu, licząc na pomoc vdcu (r. 605 p.n.e.) wojska asyryjsko-egipskie zostały ostatecznie przez Babilończyków pod wodzą królewicza Nabuchodonozora. ra asyryjskiego. Od tego czasu Asyria już nigdy więcej nie odgrywała IA'tdnakże lud asyryjski nie został zniszczony w trakcie zagłady państwa. l r mieszkali w dalszym ciągu na dawnym miejscu, lecz ich język oj- i^zyka akkadyjskiego), z którym już wcześniej konkurował szeroko k aramejski, został teraz całkowicie przezeń wyparty. Asyryjczycy Wie Aramejczyków. 624 PAŃSTWO ASYRYJSKIE OKOŁO R nie są nam znane aż do r. 616, kiedy na tronie asyryjskim zasiadał już drugi syn Asurbanipala, Sarakos (Sarak, Sin-szar-iszkun). W tym czasie państwo asyryjskie utraciło prawdopodobnie kontrolę nie tylko nad większo- ścią oddalonych terenów, lecz również nad okręgami syryjskimi i było zmuszone zawrzeć przy- mierze z Egiptem, a nawet z państwem Mana, leżącym nad Urmią. Przedtem Asyryjczycy nie uznawali tego państwa za równorzędne z asyryjskim. Jest rzeczą możliwą, że na wielu te- rytoriach asyryjskich przebywali w tym czasie Scytowie. Jednakże w centralnych okręgach trzymały się mocno wojska Sarakosa. Położenie Asyrii i jej sprzymierzeńców uległo gwałtownemu pogorszeniu, kiedy powstała potężna koalicja antyasyryjska, w skład której weszła Babilonia (z Nabopalasarem na czele) i Media (pod wodzą Kiaksaresa). Nie jest zresztą jasne, czy sojusz między nimi istniał od początku, czy też został formalnie zawarty dopiero w trakcie wojny. W ciągu lat 616—615 p.n.e. walki między Asyryjczykami a Babilończykami toczyły się ze zmiennym powodzeniem. W listopadzie 615 r. Medowie, skorzystawszy z tego, że główne siły Asyryjczyków związane były działaniami przeciw Babilonii, przedostali się przez przełęcze gór Zagros i dotarli do Arrapchy, sąsiadującej z rdzennym terytorium asyryjskim. Był to po- czątek końca. Mniej więcej w tym czasie królestwo Mana uznało prawdopodobnie zwierzch- nictwo Medii i w lipcu r. 614 Medowie bez trudu przedostali się już do właściwej Asyrii. Ścigając cofających się w popłochu Asyryjczyków dotarli oni do Assuru. Miasto zostało wzięte szturmem i spustoszone. Nabopalasar ruszył na pomoc Medom, lecz nie zdążył przybyć w mo- mencie szturmu, może umyślnie, nie chcąc być obwinionym o profanację świątyń assurskich. Na ruinach Assuru został zawarty czy też odnowiony sojusz między Nabopalasarem i Kiaksa- resem. Zapewne także wtedy Kiaksares wydał swą córkę (lub wnuczkę) za Nabuchodonozora, następcę sędziwego Nabopalasara. Ale i po upadku Assuru Sarak nie tracił nadziei. W r. 613 p.n.e. podburzył on przeciw Babilonii plemiona nadeufrackich Aramejczyków i odciągnąwszy w ten sposób Nabopalasara od Asyrii, zadał mu klęskę. Jednakże dni Asyrii były policzone. Wiosną r. 612 król Kiaksares — którego teraz kronika babilońska nie nazywa „królem Medii", lecz „królem Ummanmandy", tj. północnych „barbarzyńców" w ogóle — i Nabopalasar spotkali się nad Tygrysem i połą- czone ich wojska ruszyły na Niniwę. Oblężenie trwało od maja do końca lipca. Mimo zażartego oporu Asyryjczyków Niniwa została zdobyta, zaś asyryjscy arystokraci, którzy wpadli w ręce zwycięzców — wymordowani. Sarak, jak przypuszczają, poszedł za przykładem swego stryja Szamaszszumukina i skoczył w ognistą otchłań płonącego pałacu. Zwycięzcy uprowadzili znaczną liczbę jeńców. Część wojska asyryjskiego z Asuruballitem na czele (zapewne bratem Asurbani- pala) dotarła jednak do Harranu, gdzie Asuruballit (Assur-uballit) proklamował się królem Asyrii. Przebywał jeszcze przez kilka lat w okolicach Harranu i Karkemiszu, licząc na pomoc faraona Necho, aż w końcu (r. 605 p.n.e.) wojska asyryjsko-egipskie zostały ostatecznie rozbite pod Karkemiszem przez Babilończyków pod wodzą królewicza Nabuchodonozora. Taki był koniec państwa asyryjskiego. Od tego czasu Asyria już nigdy więcej nie odgrywała wybitnej roli politycznej. Jednakże lud asyryjski nie został zniszczony w trakcie zagłady państwa. Potomkowie Asyryjczyków mieszkali w dalszym ciągu na dawnym miejscu, lecz ich język oj- czysty (asyryjski dialekt języka akkadyjskiego), z którym już wcześniej konkurował szeroko tam rozpowszechniony język aramejski, został teraz całkowicie przezeń wyparty. Asyryjczycy rozpłynęli się w ogólnej masie Aramejczyków. 624 c- MIASTO BABILON W VI WIEKU P.N.E. Rekonstrukcja 4. RELIGIA I KULTURA ASYRII LITERATURA I NAUKA Oryginalny wkład Asyrii do kultury świata starożytnego był niewielki. W dziedzinie li- teratury Asyryjczycy nie stworzyli prawdopodobnie nic prócz wojennych kronik królewskich. Kroniki te wyróżniały się zresztą jasnością i dobitną rytmiką języka oraz wyrazistym ukła- dem obrazów, przedstawiających wojskową potęgę Asyrii i zwycięstwa asyryjskiego króla. Jed- nakże rzecz charakterystyczna, że nawet te typowe asyryjskie dzieła prawie zawsze pisano nie w ojczystym dialekcie asyryjskim, lecz w dość znacznie różniącym się od niego w tym czasie akkadyjskim (babilońskim) języku literackim. Prawie wszystkie inne dzieła literackie, starannie gromadzone w bibliotece pałacowej w Niniwie na rozkaz wykształconego króla Asurbanipala, a także w bibliotekach świątyń, były zabytkami literatury babilońskiej lub ich naśladownictwami, jak np. hymny do bogów i modlitwy, prawdopodobnie napisane przez samego Asurbanipala. Wykwalifikowany pisarz asyryjski musiał znać kilka języków: swój ojczysty dialekt i dia- lekt babiloński w jego dwóch postaciach (bieżącej, stosowanej w korespondencji z Babilonią, i starej, literackiej) oraz w pewnym stopniu język sumeryjski, bez którego nie było możliwe grun- towne nauczenie się klinowego pisma. Prócz tego w kancelariach urzędowych obok asyryjskiego dialektu języka akkadyjskiego posługiwano się jeszcze innym językiem — aramejskim, bowiem był to język najbardziej rozpowszechniony wśród różnojęzycznej ludności poszczególnych czę- ści państwa. W życiu codziennym język aramejski zaczął nawet wypierać akkadyjski. W skład personelu kancelarii wchodzili specjalni pisarze aramejscy, którzy pisali na skórach, papirusie i skorupach glinianych. Powstawała także literatura aramejska. Niestety, mało co dochowało się z niej do naszych czasów wskutek nietrwałości materiałów pisarskich, którymi wówczas się posługiwano. Jednakże czasom asyryjskim należy przypisać znaną aramejska opowieść o mędrcu Achikarze, której najstarszy wariant dochował się w postaci kopii z V wieku p.n.e. i której akcja toczy się na dworze asyryjskich królów Synaheriba i Asarhaddona. Opowieść ta, prze- rabiana w ciągu wielu wieków, przetrwała do późnego średniowiecza i była tłumaczona także w Europie na wiele języków. Nauka w Asyrii na ogół znajdowała się jeszcze w stadium początkowego gromadzenia obserwacyj. Dochowane do naszych czasów prace mają charakter utylitarny: są to rozmaite wykazy, podręczniki, recepty. Niektóre z tych podręczników świadczą o istnieniu pewnych wstępnych uogólnień naukowych. Większość prac asyryjskich jest pochodzenia babilońskiego. Znane są nam słowniki i zbiory ćwiczeń językowych czy wskazań prawniczych, receptury che- miczne i medyczne, zestawienia terminów botanicznych i mineralogicznych, zapiski astrolo- giczno-astronomiczne itp. W pracach tych wiedza naukowa pomieszana jest z magią; tak np. zawód lekarza uważany był za profesję kapłańską. Jak już wspomnieliśmy, na wysokim poziomie stała technika wojenna i gałęzie techniki związane ze strategią, jak budowa mostów, dróg, akweduktów, twierdz itd. SZTUKA I ARCHITEKTURA W dziedzinie architektury osiągnięcia asyryjskich budowniczych byty wielkie. Najważniej- sze budowle wznoszono na wysokich platformach z cegły. Wszystkie budynki stawiano z suro- wej cegły (cegły wypalanej i kamienia używano tylko, i to nie zawsze, do oblicowywania 40 — Historia powszechna t. I 625 ścian). Ponieważ surowa cegła nie nadaje się do skomplikowanych form architektonicznych, architektura asyryjska stosowała ograniczoną liczbę elementów. Były to: linie proste, kolejne uszeregowanie występów i nisz, odkryte portyki z kolumnami i dwiema wieżami po bokach — tzw. „heryckie bit-hilani". Ściany budynków nie miały okien, a otwory wejściowe izb wycho- dziły, tak jak w Babilonii, na wewnętrzny dziedziniec. Znane było sklepienie hakowe, lecz za- zwyczaj stosowano powałę z belek. Światło wpadało poprzez otwory wycięte w suficie lub w ścianach pod sufitem. Przy świątyniach największych bóstw wznoszono schodkowe wieże, zikkuraty, o nieco innej konstrukcji niż w Babilonii. Centralnym gmachem dużego asyryjskiego miasta był pałac królewski, zajmujący znaczną część obszaru. Pałac taki miał charakter twierdzy wzniesionej na wysokiej platformie. Ściany z wysuniętymi prostopadłościennymi wieżami i schodkowymi blankami zazwyczaj zbudowane były w całości z surowej cegły. Uwieńczone łukami wejścia zdobiono posągami skrzydlatych byków i lwów z twarzami ludzkimi — posągami bóstw opiekuńczych pałacu. Głowa demona Asyria. Pierwsza poiowa I tysiąclecia p.n.e. Inne ornamentacje zewnętrzne nie były na ogół sto- sowane. Artystyczną formę nadawano przeważnie wnę- trzom, zwłaszcza wąskim, wydłużonym galowym salom pałaców. Stosowano tu malowaną płaskorzeźbę, freski i kolorowe kafle. Szczególnie sławne są płaskorzeźby asyryjskie. Wykonywano je na wielkich płytach kamien- nych, którymi oblicowywano dolne części wewnętrznych ścian pałacowych. Zwyczaj sporządzania rzeźbionych płyt został zapożyczony z Mitanni lub od Hetytów. W ogóle istnieje w sztukach plastycznych Asyrii wiele elementów wywodzących się ze sztuki huryckiej i hetyc- kiej. Płaskorzeźby z wcześniejszego okresu (do IX wieku p.n.e. włącznie) wyróżniają się dużą zwartością postaci, brakiem dynamiki i przesadnym podkreślaniem siły fizycznej. Poczynając od VIII wieku artyści asyryjscy starają się nieco wierniej odtwarzać rzeczywistość i wykorzystywać pejzaż. Na szczególną uwagę zasługują wizerunki zwierząt i sceny myśliwskie z czasów Asurbanipala. Jednakże osiągnięcia sztuki asyryjskiej są ograniczone. Charakterystyczną cechą tej sztuki jest rzemieślnicze, choć wymagające kwalifikacji wykorzystywanie uprzednio opracowanych szablonów. Czasami — np. w scenach myśliwskich — artysta umiejętnie zestawia elementy i osiąga żywość obrazu. Tematyka zaś ogranicza się do scen wojennych, kultowych i myśliw- skich, a treść ideowa sprowadza się do wychwalania potęgi krok czy wojska asyryjskiego i zniesławiania wrogów Asyrii. Sztuka ta nie oddaje konkretnego obrazu człowieka i jego otoczenia. W wizerunkach występuje szablonowy typ twarzy, konwencjonalna budowa ciała itp. Jakkolwiek w dziedzinie sztuk plastycznych osiągnięcia Asyryjczyków były stosunkowo niewielkie, wywarły one niemały wpływ na oficjalną sztukę późniejszego państwa tego samego typu, mianowicie na sztukę perską, której rozwój poszedł w kierunku wytkniętym przez ar- tystów asyryjskich, zwiększyła się tylko szablonowość i dekoracyjność wizerunków. 626 RELIGIA Treść ideowa zarówno sztuki i literatury, jak i całej kultury asyryjskiej była w znaczne; mierze kształtowana przez religię, podobnie jak w innych krajach starożytnego Wschodu. Naj- większą rolę w religii Asyryjczyków odgrywały obrzędy i rytuały o charaktrze magicznym. Bogów wyobrażano sobie w postaci istot silnych, zawistnych i groźnych w gniewie, a rola czło- wieka wobec bogów sprowadzała się do roli niewolnika karmiącego ich swymi ofiarami. Każdy bóg był bóstwem opiekuńczym określonej wspólnoty lub określonego terytorium. Byli bogowie „swoi" i „obcy", jednak także i „obcy" uznawani byli za bóstwa. Boga-opiekuna państwa proklamowano bóstwem najpotężniejszym, królem bogów. Świat bogów wyobrażano sobie na podobieństwo hierarchii dworu królewskiego, a religia uświęcała przede wszystkim istnie- jącą monarchię despotyczną. Oficjalne obrzędy, mitologię i całą doktrynę religii asyryjskiej zapożyczano prawie w ca- łości z Babilonu, z tą tylko różnicą, że miejscowy bóg Assur został wywyższony ponad wszystkich, bogów z Belem-Mardukiem włącznie. Poza tym rozpowszechnione były wśród mas ludowych także mity i wierzenia nie znane Babilończykom, które wywodziły się z mitologii huryckiej- Świadczą o tym wizerunki na cylindrycznych pieczęciach kamiennych, które nosili wolni Asy- ryjczycy. Asyryjskie mity i kulty związane z rolnictwem zachowały się jako przeżytki aż do na- szych czasów wśród górali mieszkających na dawnym terytorium Asyrii. Wyobrażenia religijne, pochodzące z odległych wieków, i nowe wierzenia, powstające na gruncie społecznego ucisku mas, krępowały każdy krok Asyryjczyka. Były to więc niezliczone zabobony, wiara w dziesiątki rodzajów demonów lub upiorów, przed którymi broniono się za pomocą amuletów, modlitw oraz magicznych figurek bohaterów Gilgamesza i Enkidu, ponadto zaś tysiące omenów dotyczących wszystkich wydarzeń w życiu, obrzędy odprawiane z najwięk- szą skrupulatnością itd. Skomplikowanych obowiązkowych ceremonii rytualnych musiał do- konywać także król, którego uważano za magicznego piastuna dobrobytu kraju. W szerokiej; mierze wykorzystywali to kapłani dla wywierania politycznego nacisku na króla i zachowania swego wpływu na sprawy państwa. ROZDZIAŁ XXII PAŃSTWO NOWOBABILOŃSKIE Z chwilą rozpadnięcia się państwa asyryjskiego w końcu VII wieku p.n.e. hegemonia polityczna w Azji Przedniej — po upływie prawie tysiąca lat — staje się znowu udzia- łem Babilonu. W pierwszej połowie I tysiąclecia jaskrawo występował w Babilonii proces dalszego różnicowania wolnej ludności na bogatych i biednych. Uprzywilejowany stan, do którego należeli możni właściciele niewolników, kupcy, lichwiarze itp., stara się stwo- rzyć własną odrębną orgańizaqę polityczną w postaci szeregu autonomicznych miast. Najwię- kszym z takich miast był Babilon. BABILONIA W OKRESIE OD X DO VII WIEKU P.N.E. Babilonia w stuleciach X—VII p.n.e. była nadal bogatym i ludnym krajem, a miasto Ba- bilon w dalszym ciągu odgrywało rolę najważniejszego ośrodka handlowego i rzemieślniczego w Azji Przedniej. Jego polityczne znaczenie było jednak niewielkie. Warstwy rządzące innych państw kierowały ku Babilonowi swe tendencje zaborcze, tak iż nie zawsze udawało mu się nawet zachowywać niezależność polityczną. Szczególnie zacięta była walka Babilonu z Asyrią. Jak już wspomnieliśmy, od r. 732 p.n.e. Babilon wchodził w skład państwa asyryjskiego, a jego królami byli jednocześnie królowie asyryjscy. Jakkolwiek Babilonia znajdowała się w lepszej sytuacji niż inne kraje podległe Asy- ryjczykom (zachowała ona względną autonomię), walka Babilończyków o zupełną niepodległość nie ustawała. Częstokroć królowie asyryjscy musieli siłą poskramiać krnąbrnych Babilończyków. Po upadku Asyrii państwo babilońskie, znane w nauce pod nazwą nowobabilońskiego lub chal- dejskiego, staje się obok Medii najpotężniejszym tworem państwowym Azji Przedniej. Założycielem państwa nowobabilońskiego był Nabopalasar, być może potomek Marduka- paliddiny, najznakomitszego z wodzów chaldejskich, w swoim czasie tak uporczywie toczą- cych walkę z Asyrią. Za panowania Asurbanipala arystokracja chaldejska, która zespoliła się z babilońską, zachowywała się lojalnie w stosunku do państwa asyryjskiego i liczni jej przedsta- wiciele byli funkcjonariuszami asyryjskimi. Według informacji autorów greckich także Nabo- palasar był początkowo dowódcą na służbie Asyrii, być może namiestnikiem w południowej 628 części Babilonii lub nominalnym królem Babilonu po śmierci Kandalanu, figuranta osadzo- nego na tronie przez Asurbanipala. Początek panowania Nabopalasara przypada na r. 626 p.n.e.; wkrótce potem Babilonia uniezależniła się zapewne od Asyrii. Nabopalasar zmarł w r. 604, wkrótce po decydującym zwycięstwie nad resztkami wojsk asyryjskich i ich egipskimi sprzymierzeńcami, odniesionym pod Karkemiszem przez królewi- cza Nabuchodonozora (Nabukadnesar, Nabu-kudurri-ussur), który w tymże roku wstąpił na tron. AZJA PRZEDNIA PO UPADKU ASYRII Sytuacja sąsiednich państw w tym czasie ułatwiała Nabuchodonozorowi II politykę agresji. Syria, gdzie już od dawna nie istniały nawet państwa na pół niezależne, przypuszczalnie od razu mu się poddała. Judea i Fenicja nie precyzowały swego stanowiska, widocznie czekając na dalszy rozwój wydarzeń. Cała północna i północno-wschodnia część terytorium dawnego państwa asyryjskiego znajdowała się w rękach Kiaksaresa, króla Medii, który w tym czasie rozciągnął też zwierzchnictwo nad państwami Mana i Urartu oraz państwem scytyjskim znaj- dującym się na obszarze dzisiejszego Azerbajdżanu. Tylko w Azji Mniejszej istniały dwa duże niepodległe państwa: w zachodniej jej części — Lidia i w południowo-wschodniej — Cylicja. Media na razie nie była dla Babilonu niebezpieczna. Przymierze zawarte z nią przez Nabo- palasara, a umocnione przez małżeństwo Nabuchodonozora z córką króla medyjskiego, było jeszcze pewne. Asyria została ostatecznie pokonana. Trzeba było teraz podzielić spuściznę po niej między Babilonię i Medię. Należy przypuszczać, że wytyczona linia graniczna biegła od zatoki Issos (w północo-wschodnim narożu Morza Śródziemnego, między Azją Mniejszą i Fenicja) poprzez Mezopotamię, pozostawiając Harran i dawne rdzenne terytorium Asyrii po stronie medyjskiej. Komu przypadł Elam — nie jest rzeczą zupełnie jasną; prawdopodobnie przeszedł on pod władzę Medii. W ten sposób Nabuchodonozorowi dostała się prawie połowa terytorium dawnego pań- stwa asyryjskiego. Lecz należało jeszcze zapewnić Babilonii trwałe posiadanie tego obszaru i dopóki istniało przymierze z Media, zabezpieczyć rządy babilońskie w Syrii, Fenicji, Pales- tynie oraz unieszkodliwić drugiego niebezpiecznego współzawodnika — Egipt. Na Egipt za- częły już liczyć Tyr i Judea, a być może i drobne państwa zajordańskie. WOJNY ZABORCZE NABUCHODONOZORA II W r. 597 p.n.e. Nabuchodonozor zajął Jerozolimę i osadził w Judei swego figuranta Zedekię (Cydkiasza, Sedekiasza). Jednakże sukces ten nie był trwały. W r. 590 faraon egipski Psamtyk II, a wkrótce po nim faraon Apries podjęli nową wyprawę na Fenicję i Palesty- nę. Apries, wspierany prawdopodobnie przez króla Tyru, zdobył Sydon. Na stronę faraona przeszedł judejski król Zedekia, a także i inni drobni władcy palestyńscy i zajordańscy (Icrólo- wie Edomu, Moabu i Ammonu). Widocznie wszyscy oni pokładali nadzieję w dojrzewającym konflikcie między Media i Babilonią. Do konfliktu z Media przygotowywano się również w Ba- bilonii. Nabuchodonozor zbudował w tym czasie obronny Mur Medyjski w poprzek równiny Dwurzecza, powyżej Sipparu. W pierwszych latach VI wieku p.n.e. wznoszono także wyjątko- wo potężne konstrukcje obronne w stolicy babilońskiej. Można jednak przypuszczać, że Media 629 do r. 590 była zajęta likwidowaniem państwa urartejskiego i scytyjskiego, a potem została uwi- kłana w długotrwałą wojnę z Lidią w Azji Mniejszej. W ten sposób nadzieje Syrii i Palestyny na konflikt między Babilonią i Media nie ziściły się. Kiedy zaś w r. 587 p.n.e. Nabuchodonozor ponownie zjawił się w Syrii, Apries wycofał się, pozostawiając Judeę na pastwę losu. Po półtorarocznym oblężeniu Jerozolimy Zedekia dostał się w ręce Babilończyków podczas nieudanego wypadu. Wykłuto mu oczy i wyprawiono go do Babilonii. Wkrótce potem, w r. 586 p.n.e., Jerozolima została zdobyta, złupiona i zbu- rzona. Znaczną część ludności Judei — przede wszystkim arystokrację, a także rzemieślników, którzy byli Nabuchodonozorowi bardzo potrzebni — według zwyczaju asyryjskiego przesie- dlono do Babilonii. Grunty przesiedlonych rozdano pozostałej ludności, co miało pozyskać stronników dla rządów babilońskich w Palestynie. Opór mieszkańców Palestyny trwał jeszcze przez pewien czas (zabito np. babilońskiego namiestnika, Judejczyka Gedalię), lecz w końcu został ostatecznie zdławiony. Ostatni bojownicy wycofali się wraz z rodzinami na terytorium egipskie, gdzie następnie osiedlono ich jako wojskowych kolonistów. Mniejsze sukcesy odniósł Nabuchodonozor w walce z Tyrem. Długotrwałe oblężenie tego miasta-wyspy nie dało rozstrzygającego wyniku i w r. 574 sprawa zakończyła się kompro- misem. Król Tyra Itobaal III uznał władzę zwierzchnią Nabuchodonozora. Być może nawet królowie tyryjscy przebywali czas pewien przy dworze babilońskim, lecz w istocie Tyr zachował autonomię oraz pełną swobodę działania poza obrębem babilońskich posiadłości. Co się tyczy państw zajordańskich, to uznały one władzę Babilonu i rozszerzyły swe terytoria kosztem Judei. W ten sposób Nabuchodonozor zdołał utrzymać w swych rękach Syrię i Palestynę po wyparciu stamtąd Egipcjan. Lecz konflikt z Egiptem na tym się nie skończył. Kiedy w r. 569 w Egipcie zaczęła się walka o tron, Babilończycy uznali, że nadeszła właściwa chwila do zaata- kowania tego państwa. Wyprawa (albo jedna z wypraw) odbyła się w r. 567 p.n.e. Wyniki jej nie są nam znane, lecz nawet jeśli Babilonia nie zdołała trwale zawładnąć terytorium egipskim, to w każdym razie udało się jej zapobiec wtargnięciu Egipcjan do Palestyny. Z Media, o ile możemy sądzić, starć wojennych w tym czasie nie było. W r. 586 Babilo- nia razem z Cylicją występowała w roli pośrednika przy zawieraniu pokoju przez Medię i Li- dię. Na granicy Medii z Babilonią i Lidią prawdopodobnie przez cały okres rządów medyjskie- go króla Astiagesa (r. 585—550) panował spokój, choć można przypuszczać, że stosunki z Ba- bilonią stawały się coraz bardziej naprężone. MIASTA BABILONII Politycznymi i gospodarczymi ośrodkami Babilonii w tym czasie były wielkie miasta — Babilon, Sippar, Nippur, Uruk i inne. Źródła klinowe z I tysiąclecia p.n.e. rozróżniają „miasta królewskie", tj. ośrodki admini- stracyjne, i miasta autonomiczne, posiadające szereg przywilejów. Największe miasta babiloń- skie miały teraz charakter handlowo-rzemieślniczy, o czym świadczą dokumenty pochodzące z fych wieków. Podczas gdy w okresie starobabilońskim i kasyckim większość dokumentów dotyczyła kupna-sprzedaży ziemi, dzierżawy, najmu pracowników rolnych, pożyczania ziarna siewnego itp., to większość dokumentów z okresu nowobabilońskiego dotyczy operacji pienięż- nych, kupna parceli miejskich, handlu i rzemiosła. W okresie panowania Asyrii produkcja nie- wolnicza uległa znacznemu rozszerzeniu, w wysokim stopniu wzrosła jej towarowość oraz 630 rola wymiany. Ilość niewolników w gospodarstwach prywatnych dochodziła czasem do kilku- set. Wartość srebra zmalała i zwiększyła się jego ilość w obiegu, czemu towarzyszył odpo- wiedni wzrost cen. Znane są nam próby wprowadzenia monety. Babilonia od dawna słynęła z bardzo rozwiniętego rzemiosła. Odgrywała ona rolę pośrednika w handlu Syrii z Iranem, Indiami i południową Arabią. Teraz, po zniszczeniu asyryjskich konkurentów, pozycja Babi- lonii w tej dziedzinie stała się szczególnie mocna. Miasto Babilon w VI wieku p.n.e. Plan schematyczny Wielkimi miastami Babilonii rządziła rada starszych, należących przeważnie do grona kapłanów, na której czele stał arcykapłan (w Sipparze) lub zarządca gospodarstwa świątyni (w Uruku). Rada starszych pełniła funkcje sądowe i administracyjne. W dokumentach z tych czasów przy imionach ludzi wolnych wymienione jest imię ich przodka; prawdopodobnie tylko członkom niektórych rodów, zapewne tradycyjnie związanych ze świątynią miejskiego bóstwa i mających prawo do części dochodów świątyni, przysługiwały pełne prawa obywatel- skie w takim mieście. Niemal to samo można stwierdzić później w utworzonej już za czasów perskich jerozolimskiej gminie teokratycznej w Palestynie. Tak powstaje specjalna organizacja 631 właścicieli niewolników, stworzona w celu panowania nad resztą ludności, włącznie z wolnymi drobnymi rolnikami spoza obrębu miasta. Organizacja ta nieraz występuje jako jednolita ca- łość, np. przy różnych operacjach pieniężnych albo przedsięwzięciach społecznych (jak budowa kanału), ale częściej spotykamy się z działalnością poszczególnych właścicieli niewolników, czasem z działalnością rodzinnych zjednoczeń domów handlowych. Znany jest dom handlowy rodziny Egibi w Babilonie i dom handlowy rodziny Muraszu w Nippurze. Niekiedy poszcze- gólny dygnitarz, np. arcykapłan Sipparu, występuje jako osobna prywatna, biorąc na siebie przekopanie kanału, który miał potem przejść na własność miasta. Obywatele różnych miast prowadzą pertraktacje; np. sipparczycy pertraktują z mieszkańcami Suzy w sprawie tegoż ka- nału. Ostatnie dwa wypadki odnoszą się wprawdzie już do lat panowania perskiego, lecz i wte- dy ogólna struktura miast Babilonii nie uległa zmianie od czasów nowobabilońskich. SYTUACJA NIEWOLNIKÓW I ZWYKŁYCH LUDZI WOLNYCH Działalność gospodarcza możnych właścicieli niewolników w uprzywilejowanych mia- stach była różnorodna. Prócz tego, że czerpali oni dochody z dziedziczonych stanowisk w świą- tyni, które teraz wielu z nich zajmowało tylko po to, by należeć do stanu kapłańskiego i ko- rzystać z odpowiednich przywilejów, byli oni również właścicielami sklepów, lichwiarskich kantorów wymiany, dygnitarzami, organizatorami handlu karawanowego, właścicielami do- mów publicznych, nabywcami zastawów dłużnych (ziemi, niewolników), a także samych skryp- tów dłużnych oraz niewolników, gruntów, nawet kanałów i zbiorników wodnych, które teraz częstokroć bywały własnością prywatną. Niemałe znaczenie miała eksploatacja niewolników- rzemieślników, którzy znajdowali się w szczególnej sytuacji. Posiadali prawie zawsze warsztat rzemieślniczy, nieraz sklep, i prowadzili samodzielną działalność gospodarczą. Mieli oni uz- nane w praktyce rodziny, prawo zawierania umów z ludźmi wolnymi oraz między sobą itd. Swemu panu obowiązani byli płacić coroczną „daninę", wynoszącą zazwyczaj 1I5 ich ceny jako niewolnika, oraz odsetki od dochodów z transakcji handlowych. Jednakże w takiej sytuacji znajdowali się tylko miejscy niewolnicy-rzemieślnicy. Mimo tej względnej niezależności miejskiego niewolnika jego pan i w tej sytuacji mógł go okrutnie wyzyskiwać. Wskazują na to wypadki zbiegostwa niewolników. Częstokroć zbiegły niewolnik narażał swego pana na wielkie „straty", przed którymi właściciele niewolników usiłowali zabezpieczyć się wszelkimi sposobami. Tak więc przy sprzedaży niewolnika sprzedaw- ca obowiązany był zagwarantować nabywcy, że niewolnik nie jest „buntownikiem"; że nie jest cudzą własnością; że nie jest niewolnikiem królewskim oraz że nie jest wolnym pełnopraw- nym obywatelem (mar-bane) — bowiem w tych wszystkich przypadkach nabywca niewolnika poniósłby stratę. Za to z pracy niewolnika „prawnie" nabytego właściciel starał się uzyskać maksimum dochodów. Chociaż poszczególni niewolnicy mogli w dość znacznym stopniu bo- gacić się na prowadzeniu handlu i nawet mieć swoich niewolników, a także pożyczać srebro ludziom wolnym, większość zmuszona była oddawać w postaci „daniny" bardzo znaczną część produktów swej pracy. Niewolnicy byli także obowiązani pełnić za swych panów powinności miejskie i królewskie. Można przypuszczać, że właściciele niewolników w miastach uprzywilejowanych byli zwolnieni od tych obciążeń, tak jak za czasów panowania asyryjskiego. Za to okoliczna lud- ność obowiązana była do powinności wojskowej na rzecz króla oraz do prac budowlanych, 632 Kaflowa płaskorzeźba z 3jBramy Isztar" w Babilonie Wizerunek fantastycznego zwierzęcia a być może i do innych świadczeń. Chcąc zabezpieczyć wypełnianie obowiązku służby wojsko- wej, we wspólnotach wydzielano „ziemię łuku", której użytkownik musiał wystawić do dyspo- zycji króla jednego uzbrojonego wojownika. Dla utrzymania tych wojowników król pobierał specjalny podatek. Na takich samych zasadach oparte było powoływanie „ludzi króla", jak — wzorem zwyczajów asyryjskich — nazywano ludzi obowiązanych do wykonywania robót bu- dowlanych. Jednakże w okresie nowobabilońskim przy prowadzonych przez władzę królew- ską budowach olbrzymich świątyń, umocnień i kanałów zapewne w jeszcze większej mierze wykorzystywano pracę licznych jeńców, przypędzanych z wypraw. Przypuszczalnie jeńcami uzupełniano stan liczebny niewolników królewskich. Dużą ilość niewolników miały także świą- tynie. Otrzymywały ich one w darze od króla i osób prywatnych. Należy zaznaczyć, że nie wszystkich przesiedlonych do Babilonii traktowano jako niewol- ników; za przykład mogą posłużyć tu Judejczycy, z których wielu nie stało się niewolnikami. W dokumentach pochodzących z miast Babilonii spotykamy imiona żydowskie zarówno wśród niewolników, jak i wśród ludzi wolnych. Mamy dane, że królowie babilońscy korzystali z usług żołnierzy najemnych. W zasadzie wojsko rekrutowało się spośród ludności wiejskiej, jednakże teraz, gdy sytuacja materialna rolników stała się ciężka, trudno było stworzyć armię będącą dostatecznie pewnym oparciem dla państwa o ustroju niewolniczym. Z czasem słabość armii ujawnia się coraz bardziej. 633 ROLA STANU KAPŁAŃSKIEGO W dziedzinie polityki wewnętrznej królowie asyryjscy opierali się bądź na kapłańsko-ku- pieckim, bądź na wojskowym ugrupowaniu możnych właścicieli niewolników. Natomiast w Babilonu silne ugrupowanie wojskowe nie istniało i królowie byli tutaj w zupełności figuran- tami kleru. Ostentacyjna pokora królów, znajdująca wyraz w ich inskrypcjach, brak wzmianek o jakiejkolwiek innej działalności poza pracami przy budowie świątyń, prowadzonymi na kolo- salną skalę (rozbudowywano dawne i wznoszono nowe świątynie w celu zwiększenia potęgi i dochodów stanu kapłańskiego) — wszystko to świadczy o dominującej w państwie roli kleru, który był reprezentantem interesów szczytowej warstwy społecznej, tj. kupców i możnych właś- cicieli niewolników. Tytuł „Opiekun Esagili [świątyni boga Marduka w Babilonie] i Ezidy [świątyni boga Nabu w Borsippie]" staje się integralną częścią tytulatury królów nowobabiloń- skich. Najbardziej charakterystycznym wyrazem całkowitej zależności króla od kleru była pow- tarzana co roku ceremonia noworoczna wprowadzania króla na tron, związana z mitem o za- mieraniu i budzeniu się przyrody, lecz teraz mająca inny sens. Przy dokonywaniu tego obrząd- ku król musiał poddać się poniżającym ceremoniom — co prawda nie osobiście; zamiast niego występowała osoba podstawiona — po czym insygnia władzy królewskiej wręczał mu arcy- kapłan boga Marduka. Motywem przewodnim całej działalności królów nowobabilońskich, przynajmniej w świetle oficjalnych inskrypqi, było przywrócenie prastarych kultów i obrządków oraz odbudowa świą- tyń w ich pierwotnej postaci, uświęconej obyczajami religijnymi. Architekci starają się odtwa- rzać wygląd zewnętrzny i plany dawnych świątyń. Pisarze naśladują język i pismo charakterys- tyczne dla III i początków II tysiąclecia p.n.e. Wyszukuje się starodawne zapiski dotyczące obrzędów i składania ofiar oraz inskrypcje deifikowanych królów. Kler uporczywiej niż przed- tem stara się zwiększyć autorytet naczelnego boga Babilonu, Marduka, i wzmocnić przez to pozycje szczytowej warstwy kapłańskiej tego ośrodka. Znane są np. usiłowania kapłanów, by rozmaite bóstwa przedstawić jako Marduka w różnych postaciach. Jednocześnie powstają nowe doktryny religijne. W ideologii uciśnionych mas, wśród tych, którzy zwątpili w możność poprawy swego losu własnymi siłami, np. wśród jeńców-Judejczyków, powstaje wiara w cu- downe wybawienie od cierpień w tym życiu — mesjanizm — wiara w przyjście zbawiciela. Później wiara ta została szeroko wykorzystana przez ideologów klasy panującej i zajęła ważne miejsce w religiach Azji Przedniej. Szczytowa warstwa babilońskich właścicieli niewolników starała się ideologicznie uspra- wiedliwić własne istnienie i panowanie. ZAOSTRZENIE SIĘ WEWNĘTRZNEJ SYTUACJI POLITYCZNEJ Po śmierci króla Nabuchodonozora II (r. 562 p.n.e.), z którego imieniem splotły się póź- niej liczne legendy, okazało się, że kler nie zamierza tolerować na tronie babilońskim żadnej wybitniejszej indywidualności. Stary wódz Nabuchodonozor, mimo swoich zasług dla państwa babilońskiego, panował jedynie z łaski kapłanów i reprezentowanych przez nich kół właścicieli niewolników — kupców i lichwiarzy — i to kosztem zupełnego podporządkowania swych działań ich życzeniom. W rzeczywistości więc jego polityka szła po Unii interesów tej grupy. Potrzebne jej były wojny tylko o tyle, o ile tego wymagało zapewnienie dalszej egzystencji pań- 634 t f stwa opartego na niewolnictwie. Walczyła ona o to, by nie udzielać wojsku żadnych przywi- lejów, zabezpieczyć natomiast jak najbardziej bezlitosną eksploatację podbitych terytoriów i przyznać maksimum udogodnień klerowi i lichwiarzom. Syn Nabuchodonozora Awil-Marduk został zabity w czasie rewolucji pałacowej. Na tron wstąpił Neriglissar (Nergal-szar-ussur, 559—555), pan rozległych włości i licznych nie- wolników, wódz, zięć Nabuchodonozora, przedstawiciel grupy dowódców wojskowych, którzy uzyskali wielkie wpływy w czasie wojen ostatnio panujących królów. Lecz grupa ta nie zdołała czy nie zdążyła stać się samodzielną wielką siłą. Po śmierci Neriglissara syn tegoż, Labaszi-Marduk, o którym jego następca pogardliwie mówił, że król ten „nie umiał rządzić", został prawie natychmiast zdetronizowany przez kler. Na tron wprowadzono Na- bonida (Nabunaid, 555—538), będącego zapewne figurantem ekskluzywnego ugrupowania kapłańskiego. W początkach panowania Nabonida rozpoczęły się zaburzenia w Syrii i Palestynie, co doprowadziło do wojny, która toczyła się w latach 554—553. W r. 553 nadeszły wieści o rozpo- częciu działań wojennych między perskim królem Cyrusem II i Astiagesem, królem Medii. Na- bonid, który zapewne już dawniej wrogo odnosił się do Medów, uznał, że jest to odpowiedni moment, by objąć w posiadanie swą ojczyznę, Harran, znajdujący się na obszarze podległym Medii, przystąpić do przebudowy tamtejszej świątyni boga Sina. To ostatnie posunięcie wią- zało się z rozpowszechnieniem nowej doktryny religijnej, której zwolennikiem był Nabonid, toteż należało wątpić, aby mogło ono uczynić go popularnym wśród kleru babilońskiego, nawet jeśli się zważy na roboty budowlane przeprowadzone przez tegoż króla w Sipparze, w Ur i w innych miastach babilońskich. Nabonid dokonał podboju Tejmy (prawdopodobnie oaza w północnej części Arabii środkowej) i w r. 549 przeniósł tam swoją stałą rezydencję. Osiadłszy w Tejmie, sędziwy król nie mógł brać udziału w corocznych obrzędach wprowadzania na tron, dokonywanych w świątyni Marduka, zatem z punktu widzenia kleru nie miał już prawa do tronu. Widocznie oznaczało to zerwanie przez Nabonida z klerem babilońskim. Rzeczywistym władcą w stolicy stał się syn Nabonida, Baltazar (Bel-szarra-ussur). ZDOBYCIE BABILONU PRZEZ PERSÓW Tymczasem w r. 550 p.n.e. król perski Cyrus pokonał Medię. Jak mówią niektóre źródła, Babilonia, gotując się do boju, zawarła przymierze z Egiptem i Lidią. Ale Cyrus w r. 546 pod- bił całą Azję Mniejszą z Lidią włącznie, przy czym jego wojska przeszły wzdłuż granicy babiloń- skiej. Pokonawszy Lidię Persowie jawnie zaczęli przygotowywać wyprawę na Babilon. Nabonid i Baltazar liczyli widocznie na to, że utrzymają się w potężnych umocnieniach zbudowanych jeszcze przez Nabuchodonozora. Jednakże decydującym okazał się fakt, że do momentu ataku perskiego w r. 538 utracili oni wszelkie poparcie w kraju. Kupiecko-lichwiarska szczytowa warstwa właścicieli niewolników oraz kler nie widzieli dla siebie korzyści w panowaniu Nabonida. Marzyli oni o rozległych rynkach państwa Cyrusa i nie cofali się przed myślą, że ostatecznie „barbarzyńca" z gór zostanie królem babilońskim, tak jak przedtem byli królami np. Kasyci i Chaldejczycy. Wojsko babilońskie, prawdopodobnie składające się w połowie z żołnierzy najemnych i w połowie z przymusowo wcielonych re- krutów, a przy tym przez długi czas bezczynne, nie miało ani wystarczającego przygotowania bojowego, ani ochoty do walki z armią, która w ciągu niewielu lat pokonała dwa spośród naj- 635 większych mocarstw. Szerokim masom ludowym obojętne były losy państwa, które narzucało im jedynie nadmierne, rujnujące powinności i nieustannie domagało się danin. W r. 538 zaczęła się ofensywa Persów i Medów w dorzeczu dolnej Diali. Po bitwie pod Opis, przy ujściu tej rzeki do Tygrysu, Persowie bez walki przedostali się poza Mur Medyjski Nabuchodonozora i zajęli Sippar. Powszechnie znana jest legenda z „Księgi Daniela" w Biblii, podająca, że Baltazar uczto- wał w sali pałacowej, gdy na jej ścianie ukazały się nakreśloną ognistą ręką litery, zwiastujące upadek Babilonu jeszcze tej samej nocy. Obraz despoty ucztującego w pałacu i niezdolnego do zrozumienia znaków zwiastujących mu niechybną zgubę został przejęty przez demokratycz- ną i rewolucyjną poezję XIX i XX wieku n.e. Babilon zdobyto w okolicznościach następujących. Nabonid wrócił do miasta i wraz z Bal- tazarem zamknął się w cytadeli. Ale kiedy wojska perskie ukazały się pod murami Babilonu, bramy miejskie otwarto bez walki. Bój toczył się tylko na podwórcach cytadeli-pałacu. Nabonid dostał się do niewoli; później wyprawiono go na honorowe zesłanie do Karmanii we wschod- nim Iranie. Baltazar został zabity. Jest rzeczą charakterystyczną, że Persowie wzięli pod ochronę świątynie babilońskie i przez cały czas kult sprawowany był bez przeszkód. Kiedy zaś po pew- nym czasie Cyrus osobiście przybył do Babilonu, sporządzono inskrypcję-manifest, w której Cyrus przywłaszczył sobie tytulaturę królów babilońskich i potępiał „bezbożne" rządy Nabonida. Posągi bogów, zwiezione przez Nabonida przed oblężeniem do Babilonu, wróciły na swe dawne miejsca. Klerowi babilońskiemu Persowie udzielali wszelkiego rodzaju protekcji. Formalnie państwo babilońskie przetrwało jeszcze przez pewien czas, gdyż królowie per- scy nadal używali jednocześnie tytułu „królów Babilonu". Jednakże nadzieje babilońskiej arys- tokracji, że będzie ona odgrywać główną rolę w państwie perskim, nie ziściły się. Na Babilonię nałożono haracz, który około r. 500 p.n.e. wynosił ponad 30 ton srebra rocznie. Nawet Egipt płacił mniej (20 ton). Poza tym życie gospodarcze i społeczne Babilonii mało się zmieniło, na- tomiast skład etniczny ludności stał się znacznie bardziej różnorodny. Pojawili się wojownicy i kupcy małoazjatyccy, egipscy i irańscy; osiedliło się tutaj wielu Persów, którzy weszli w skład warstwy możnych babilońskich. Sytuacja mas ludowych coraz bardziej się pogarszała, gdyż ciążyło na nich podwójne jarzmo: własnej klasy panującej i despotyzmu perskiego. KULTURA I SZTUKA PAŃSTWA N O W OB AB 11. O Ń S K I E G O Cechą charakterystyczną architektury babilońskiej jest zachowywanie starych tradycji Dwurzecza: pobielane, pozbawione okien ściany świątyń i pałaców podzielone były jedynie niszami i występami, kolejno po sobie następującymi. Wszystkie budynki wykonywano, jak dawniej, z surowej cegły. Wspaniałym pomnikiem kultury nowobabilońskiego państwa jest samo miasto Babilon, odkopane przez archeologów. Dokoła Babilonu w pewnej odległości był wybudowany mur, w którego obrębie w wypadku działań wojennych mogła chronić się okoliczna ludność. Wła- ściwe miasto, liczące kilkaset tysięcy ludności, otoczone było podwójnym ceglanym murem nie- zwykle wysokim i potężnym, przed którym znajdował się rów i wał. Przez miasto przepływał Eufrat, przecięty mostem na kamiennych filarach. Ośrodkiem miejskich umocnień była cytadela, będąca kompleksem pałaców i położona częściowo w obrębie i częściowo poza obrębem właści- wego miasta. Przez całe miasto biegła prosta „droga procesyjna", wyłożona na środku pły- 636 tuni z białego i różowego kamienia. Droga ta wchodziła w obręb miasta poprzez bramę pół- nocną, poświęconą bogini Isztar. Brama ta była oblicowana granatowymi kaflami, na któ- rych znajdowały się szeregi kolorowych płaskorzeźb wyobrażających byki oraz mityczne po- twory. Droga biegła dalej wzdłuż cytadeli ku murom otaczającym świątynię Marduka. W obrę- bie tych murów wznosił się na 90 metrów w górę masyw świątynnej schodkowej wieży „Ete- menanki" (która pod nazwą „Wieży Babel" przeszła do legendy). Podobne wieże, zikkuraty, Stanowiły nieodłączną część świątyni naczelnego boga każdego babilońskiego miasta. Wieże trzypiętrowe reprezentowały mityczne wyobrażenia o budowie wszechświata (niebo, ziemia, Wody podziemne), a siedmiopiętrowe wznoszono być może dla uczczenia siedmiu bóstw astral- nych. Wieża Etemenanki miała siedem pięter o różnych barwach, przy czym na jej szczycie znaj- dowała się mała granatowa kapliczka ze złoconymi rogami w węgłach, a w niej — złoty posąg Marduka. Legenda biblijna, która mówi, że za zuchwałą próbę zbudowania „wieży sięgającej nieba" Bóg ukarał ludzi w ten sposób, iż stworzył różnice językowe, zawiera potępienie ze strony jeń- Ców-Judejczyków dla robót w obrębie świątyni za czasów Nabuchodonozora II. Legenda usiłuje zarazem wytłumaczyć różnojęzyczność mieszkańców tego najważniejszego ośrodka go- spodarczego, politycznego i kulturalnego na Bliskim Wschodzie. Sztuki plastyczne w okresie nowobabilońskim znajdowały się pod wpływem sztuki asy- ryjskiej, ale charakterystyczna dla niej tematyka wysławiania zwycięstw króla i wojska była W Babilonie wykluczona. Tutaj kaflowe reliefy i płaskie fryzy na wieżach, znajdujących się przy bramach i na murach pałaców zawierały czysto ornamentalne wizerunki świętych zwierząt, a w rzeźbie spotyka się tylko sceny adorowania różnych symboli bóstw. Nowobabilońska tech- nika i metody kompozycyjne odegrały wielką rolę w procesie tworzenia się sztuki Azji Przed- niej w okresie panowania perskiego. Datowanie poszczególnych zabytków literatury babilońskiej jest dotychczas zadaniem bardzo trudnym i nie sposób powiedzieć z pewnością, które jej dzieła można przypisać okresowi nowobabilońskiemu. W każdym razie w okresie nowobabilońskim gorliwie kopiowano i prze- pisywano zabytki dawnej literatury. Samodzielnie rozwijała się astronomia, która wywarła nie- mały wpływ na naukę grecką. Babilońska kultura, nauka, literatura i sztuka długo jeszcze żyły po upadku państwa babilońskiego i stały się ważnym składnikiem starożytnej kultury ludzkości. ROZDZIAŁ XXIII EGIPT W OKRESIE OD XI DO VI WIEKU P.N.E. W okresie od XI do VI wieku p.n.e. Egipt pod względem ekonomicznym i kulturalnym nadal pozostawał jednym z najpotężniejszych państw owych czasów. Dalszy jednak rozwój stosunków niewolniczych pociągał za sobą takie zaostrzenie przeciwieństw społecznych, że nieuchronnie podkopywało ono militarną i polityczną potęgę pań- stwa faraonów. Od tego czasu Egipt coraz częściej dostaje się pod władzę innych państw. Okres od XI do VIII wieku (według Manethona: czasy XXI—XXIV dynastii) stanowi w historii Egiptu kontynuację Nowego Państwa. Istotne nowe rysy w życiu społecznym kraju zaobserwować można dopiero w VII i VI wieku p.n.e. (czasy panowania XXV i XXVI dy- nastii). Powstałe wówczas warunki są charakterystyczne również dla następnych dwóch stu- leci — V i IV p.n.e. — aż do podboju Egiptu przez wojska grecko-macedońskie. 1. EGIPT W OKRESIE OD XI DO VIII WIEKU P.N.E. ROZWÓJ SIŁ WYTWÓRCZYCH. HANDEL WYMIENNY Na początku I tysiąclecia stopień rozwoju sil wytwórczych Egiptu nie był prawdopodobnie wyższy niż w okresie Nowego Państwa. Z czasów XXII dynastii zachowały się takie przed- mioty z żelaza (wciąż jeszcze niskogatunkowego), jak np. żelazny krążek wstawiony jako klej- not do złotej bransolety. Za XXII dynastii w dalszym ciągu były w użyciu sierpy z krzemien- nymi zębami, długo jeszcze utrzymujące się i w czasach późniejszych. Jak wyżej już wspomnieliśmy, wytapianie i obróbka żelaza — przy wszystkich zaletach tego metalu — wymagają większej ilości paliwa niż miedź i brąz, żelazo bowiem jest trudno- topliwe i poddaje się kuciu tylko w stanie rozżarzonym. Nic więc dziwnego, że w Egipcie, który nie posiadał dostatecznej ilości paliwa do wytapiania rud, żelazo rozpowszechniało się powoli. Jednakże w okresie tym uzyskano już pewne osiągnięcia. Za czasów XXI dynastii pług z jarzmem wyparł pługi starego typu. Podkreślić należy, że hodowla koni tak dalece się rozwi- nęła, iż Egipt zyskał sobie u sąsiadów sławę dostawcy tych zwierząt. 638 l f: iri l l J Pod względem gospodarczym czasy panowania XXI i XXII dynastii różniły się od po- przedniego okresu rozwojem wymiany i zwiększonym obiegiem pieniądza. Na przełomie rzą- dów XX i XXI dynastii władca rezydujący w dolnoegipskim mieście Tanis (Dżanet, dawne Per-Ramzes) prowadził tak intensywny handel z Fenicją, że w samym tylko mieście Byblos używano stale dwudziestu okrętów do transportu zakupionych towarów. Przy zagranicznych zakupach budulca, przy skupywaniu w Egipcie ziemi czy niewolników za panowania XXI i XXII dynastii zapłata z reguły uiszczana była w srebrze. Nie oznacza to oczywiście, jakoby dawny sposób płacenia w naturze został całkowicie zarzucony. Ale handel nieuchronnie i w coraz większej mierze przybierał formę towarowo-pieniężną. Na uwagę zasługuje fakt, że wielkie transakcje w zakresie zakupu drewna oraz ziemi wraz z niewolnikami zawierane były przez wysoko postawione osoby. Duchowieństwo jawnie wy- stępuje w roli lichwiarza. Pożyczka pieniężna nie stała się jeszcze dominującą formą kredytu (procenty pobierano bardzo wysokie), za to pożyczki w zbożu były, jak za dawnych czasów, zja- wiskiem powszechnym, egzekwowano je zaś bez żadnej litości aż do całkowitej ruiny dłuż- nika. EGIPT PRZED PANOWANIEM LIBIJSKIM Na początku XI wieku p.n.e. Egipt podzielony był pomiędzy dwóch władców, z których jeden panował nad Dolnym Egiptem rezydując w mieście Tanis, drugi zaś — nad Górnym Egiptem z siedzibą w Tebach. Z tego okresu pochodzi słynna opowieść o wyprawie Weni-Amona (Unu-Amon) do fe- nickiego miasta Byblos po drzewo na budowę łodzi dla świątyni boga Amona (papirus z rę- kopisem tej opowieści przechowywany jest w Państwowym Muzeum Sztuk Plastycznych w Mo- skwie). Na podstawie opowiadania o tej podróży, pełnej nieszczęśliwych przygód i upokorzeń, można się przekonać, że chociaż Fenicjanie cenili osiągnięcia egipskiej kultury, to jednak wła- dza egipska w Syrii, Fenicji i Palestynie przez nikogo już nie była uznawana. W samej opowieści ani władca Górnego Egiptu — najwyższy kapłan Amona Herhor (Hri- hor), ani władca Dolnego Egiptu, Nesubenebded, jeszcze nie są nazywani królami. Ale i wów- czas, gdy i jeden, i drugi przybrał tytuł królewski, władca południowy zachował jednocześnie godność arcykapłana Amona. Formalnie zwierzchnia władza nad krajem spoczywała w rękach króla północnej części kraju. W jego imieniu prowadzono pewne roboty budowlane nawet w królestwie południowym, które jednak stanowiło de facto państwo w państwie. Podobny stan rzeczy utrzymywał się w ciągu panowania całej XXI dynastii, założo- nej przez Nesubenebdeda. Niektórzy z potomków i następców Herhora ograniczyli swoje pretensje jedynie do tytułu arcykapłana, inni natomiast przywłaszczyli sobie także tytuł królewski. Kapłani Amona byli przodującą siłą w południowej części kraju. Znaczenie świątyń wzro- sło zapewne i w innych prowincjach. O ile dawniej stosunkowo rzadko rozstrzygano sprawy państwowe i prawne w drodze zasięgania orzeczeń wyroczni w świątyniach, o tyle teraz pro- cedura ta przeobraziła się w kapłańskim państwie południowym nieomal w metodę zarządzania krajem. Na początku XXII dynastii odwoływanie się do wyroczni świątyń stało się zwykłym zjawiskiem nie tylko w Tebach, lecz także w oddalonych od nich okręgach. Zdaje się, że w okre- sie tym wpływy kapłanów wzrosły również na północy kraju, gdzie jednak mimo wszystko przo- dującą siłą było wojsko. 639 WŁADZA LIBIJSKA W EGIPCIE Wiemy, że już Ramzes III (IV) zamieniał swych licznych jeńców libijskich w osadników wojskowych. Ataki Libijczyków i ich penetracja na tereny egipskie trwały również za następców Ramzesa. W rezultacie północna część kraju została zalana przez libijskich osadników wojsko- wych z dowódcami na czele. Wodzowie ci stawali się nomarchami i łączyli się z miejscową arystokratą kapłańską. Jeden z libijskich dowódców wojskowych imieniem Szeszonk zajmował przy ostatnim królu XXI dynastii tak wpływową pozyqę, że wystarczyło mu zrobić jeden krok, by zasiąść na tro- nie. Szeszonk I stał się założycielem XXII dynastii (połowa wieku X p.n.e.). Przez pewien czas mogło się wydawać, że przywódca libijskich wojowników po wstą- pieniu na tron egipski znowu wkroczy na drogę wypraw wojennych. Jednakże najazd wojska egipskiego na Palestynę za panowania judejskiego króla Roboama (około r. 930 p.n.e.), połą- czony ze splądrowaniem Jerozolimy, okazał się tylko sporadyczną napaścią. Władza następców Szeszonka I była nawet wewnątrz kraju tak osłabiona, że o trwałym panowaniu nad terenami leżącymi poza granicami Egiptu mowy nawet być nie mogło. Libijskim dowódcom wojskowym i wojownikom w okresie utrwalania ich autorytetu po- trzebna jeszcze była mniej lub bardziej silna władza zwierzchnia. Później jednak arystokracja libijska już nie odczuwała tej potrzeby. W IX i VIII wieku p.n.e., za panowania następnych faraonów libijskich (XXII i XXIII dynastia), Dolny Egipt rozpadł się na drobne twory pań- stwowe z libijskimi książętami na czele. Sami libijscy faraonowie mieli stolicę w mieście Bu- bastis, położonym we wschodniej części Delty. W północnej części Górnego Egiptu główną siłą był potężny dwór w Herakleopolis. Kapłańskie państwo południowe pozostało nie naru- szone. Jednakże faraonowie XXII dynastii domagali się, aby libijscy królewicze zostali przy- jęci w poczet arcykapłanów Amona w Tebach. W VIII wieku p.n.e. na tronie południowego państwa zasiadła libijska królewna pod dawnym tytułem „małżonki Amona", noszonym jesz- cze przez niektóre królowe w okresie Nowego Państwa. Rozbicie kraju, rzecz jasna, hamowało jego dalszy rozwój gospodarczy. Podobnie jak daw- niej, tak i teraz względy gospodarcze nakazywały zjednoczenie Egiptu. Zwłaszcza arystokrata kapłańska, zainteresowana w rozwoju wymiany i handlu, dążyła do jedności kraju. Polityka tebańskiego państwa kapłańskiego świadczy o tym, że egipskie górne warstwy duchowne w prze- ciwieństwie do libijskich dowódców wojskowych starały się osiągnąć zjednoczenie państwa. PIERWSZY PODBÓJ EGIPTU PRZEZ ETIOPÓW Nubia jeszcze w połowie XI wieku p.n.e. podlegała egipskiemu namiestnikowi, synowi Herhora, arcykapłana Amona. O jej dalszych stosunkach z Egiptem wiemy mało. Bliższe wia- domości datują się dopiero od połowy VIII wieku, gdy na tronie egipskim zasiadł silny władca imieniem Kaszta. Pretendował on już do tytułu faraona, chociaż nic nie zdaje się wskazywać na to, że jego panowanie sięgało na północ od południowych krańców Egiptu. Jednakże w dwu- dziestym pierwszym roku rządów jego następcy, faraona Pianchi (Pi-anche), Etiopowie (Nu- bijczycy) panowali już nad znaczną częścią Górnego Egiptu włącznie z Tebami. Teby występowały jako sojusznik Etiopów. Sojusz ten rokował Tebom określone korzyści. Zniedołężniała „królowa wszystkich miast", dawna stolica, spodziewała się z nubijską pomocą 640 przynajmniej częściowo przywrócić swą pozycję w kraju. Nubijska stolica Napala, położona w rejonie czwartej katarakty, i niektóre inne miasta Nubii były już od dawna związane z Te- bami. W okresie Nowego Państwa wprowadzony został i przyjął się w Nubii kult głównego boga i patrona państwa egipskiego — Amona, bóstwa Teb. Kapłanom tebańskim łatwo więc było zawrzeć sojusz z panującą klasą Nubii. Na północy Egiptu jako organizator oporu wobec najazdu z południa wystąpił Tefnacht, władca miasta Sais. Głównym sprzymierzeńcem Tefnachta w walce przeciwko Nubijczykom i południowej arystokracji kapłańskiej byli Libijczycy — „wojsko pewne". Nie mniej zdecydo- wanym przeciwnikiem Nubijczyków było rywalizujące od dawna z „miastem południowym" miasto Memfis, gdzie jednak w tej roli występowała nie arystokracja kapłańska, z którą Nubij- czycy również i w północnym Egipcie znajdowali wspólny język, lecz prości mieszczanie, rze- mieślnicy i marynarze. Działania wojenne zostały rozpoczęte przez Tefnachta. Zajął on cały Egipt północno-za- chodni oraz częściowo północne obszary Górnego Egiptu. W związku z tym odłączył się od Nubijczyków książę miasta Hermopolis w środkowej części kraju. Król etiopski wydał wład- com górnoegipskim oraz własnym oddziałom znajdującym się w Egipcie rozkaz oblężenia Her- mopolis, sam zaś wysłał z Nubii przeciwko północnemu Egiptowi wojsko, przy czym obwiesz- czono, iż zostaje ono wysłane przez samego Amona. W trzech bitwach, stoczonych na wodzie i lądzie, Etopiowie rozgromili północnych Egip- cjan. Król etiopski, przybywszy do Teb na główne święto Amona, wziął udział w uroczysto- ściach, po czym odpłynął do Hermopolis; ostrzałem (kamieniami i strzałami) oraz głodem zmu- sił to miasto do kapitulacji. Dalszy marsz wojska nubijskiego w kierunku Memfisu przeobraził się w pochód triumfalny; miasta jedne po drugich poddawały się zwycięzcom. W Hermopolis i innych miastach majątek miejscowych książąt i zawartość skarbców przekazano skarbowi pań- stwa, a zawartość spichrzy — świątyni Amona w Tebach. Prości mieszkańcy Memfisu przywitali zaborcę zdecydowanym oporem. Odpowiedzią na wezwanie do kapitulacji, sformułowane w najbardziej pochlebnych i łaskawych słowach, był napad memfiskich rzemieślników i marynarzy na oddział Etiopów, który przywiózł tę propo- zycję. Miasto Memfis było od strony lądu silnie umocnione, od strony rzeki zaś nabrzeże przy- stani stało pod wodą na skutek wylewu rzeki, co zdawało się uniemożliwiać wysadzenie de- santu. W mieście znajdowały się duże zapasy żywności i staqonowało wojsko w sile ośmiu tysięcy ludzi. Jednakże król etiopski skierował swe okręty ku zatopionej przystani, zawładnął nią wraz ze znajdującymi się w niej statkami, po czym zdobył miasto szturmem od strony rzeki. Wycięto ogromną ilość mieszkańców, wielu innych uprowadzono w niewolę. Rankiem następ- nego dnia król zatroszczył się o zabezpieczenie świątyń przed rabunkiem wojowników. Kapłanom polecono nadal pełnić swe funkcje, a król złożył bogatą ofiarę bogu Ptahowi. Zawartość miejskich skarbców i spichrzów podzielono pomiędzy świątynię Amona i świątynie bóstw miejscowych. Kapłani innych miast północnych również nie mieli powodu żalić się na krok etiopskiego. Po upadku Memfisu mało kto myślał o dalszym oporze. Miasta otwierały bramy przed zaborcą, a wpływowe osoby i dostojnicy ściągali ze wszystkich stron, aby go zapewnić o swym po- słuszeństwie i złożyć mu dary. Wśród tych hołdowników znajdował się także bezsilny libijski król Osorkon z Bubastis. Tefnacht schronił się na trudno dostępnym wybrzeżu morskim, lecz mimo to został zmuszony do złożenia tu przysięgi nowemu faraonowi w obecności jego przed- stawicieli— etiopskiego dowódcy wojskowego i kapłana. 41 — Historia powszechna t. I 641 Tak więc sprzymierzona z Etiopami arystokracja kapłańska Teb odniosła zwycięstwo. Ale podboje Etiopów na północy kraju okazały się nietrwałe. Syn Tefnachta, Bek-en-renef (w greckim brzmieniu Bokhoris) — według listy dynastycznej Manethona jedyny król XXIV dynastii — był co najmniej do szóstego roku swych rządów uznawany przez kapłanów memfi- skich za faraona, nie ma natomiast żadnych śladów uznania go przez Teby. Tefnacht i Bokhoris według podań greckich i rzymskich mieli opinię królów opiekujących się ludem: pierwszy przekładał prostotę żołnierskiego bytu obozowego nad nienawistny lu- dowi przepych królewskiego pałacu, drugi zaś, „mądry Bokhoris", zwalczał niewolnictwo za długi. Zdaje się, że Tefnacht, sam niestrudzony wojownik, istotnie opierał się głównie na wo- jownikach i prostych mieszkańcach miasta. Niestety, z czasów panowania tych dwóch faraonów nie zachowały się niemal żadne zabytki. 2. STAROŻYTNA NUBIA W połowie VIII wieku p.n.e. Nubia występuje już jako silne państwo, zdolne do ujarzmie- nia Egiptu. Jakaż była droga rozwoju historycznego Nubii w ciągu stuleci poprzedzających te wydarzenia? KRAJ I LUDNOŚĆ „Kraina Kusz", jak nazywali Nubię starożytni Egipcjanie, jest naturalnym przedłużeniem Górnego Egiptu. Stanowi ona pas żyzne] ziemi, ciągnący się wzdłuż Nilu od pierwszej kata- rakty aż do miejsca, gdzie na południu Biały Nil łączy się z Błękitnym. Ku tej żyznej strefie grawitują oazy i przylegają stepy, zamieszkałe w starożytności przez plemiona koczownicze i półkoczownicze. Obecnie północna część tego kraju między pierwszą a drugą kataraktą należy do terytorium właściwego Egiptu; pozostała część dawnej Nubii wchodzi dziś w skład Sudanu. Po opuszczeniu obszarów stepowych Nil płynie dalej wąską doliną wzdłuż płaskowzgórzy oddzielających ją od morza i tworzy tu sześć katarakt. Tylko na południowych krańcach doliny, w rejonie Meroe i w sąsiednich okręgach kraju, pas urodzajnej ziemi rozciąga się szerzej. Klimat jest tu bardziej wilgotny niż na pozostałym obszarze Nubii. Podobnie jak w Egipcie, tak i w Nubii ludność skupiała się w bezpośredniej bliskości Nilu. Okoliczne stepy i rzadkie oazy zamieszkiwane były przez koczujące plemiona pasterskie, które od czasu do czasu podejmowały najazdy na owe wąskie pasy urodzajnej ziemi, gdzie sku- piała się osiadła ludność rolnicza. Chociaż niezwykle uboga w ziemię nadającą się do uprawy, hodowli bydła i ogrodnictwa oraz stale odczuwająca brak zboża, słynęła Nubia jako jeden z najbogatszych krajów starożyt- ności. Istotnie, obfitowała ona we wszelkie możliwe kopaliny, przede wszystkim w złoto. Złoto wydobywano w bezwodnych, spalonych słońcem dolinach i wąwozach tak zwanej Pustyni Arabskiej, leżącej na wschód od doliny Nilu. Znajdowano tu również szlachetne i półszlachetne kamienie. Prócz tego Nubia posiadała złoża srebra, miedzi i żelaza. Przez Nubię wieziono do Egiptu z dalekich krajów kość słoniową, skóry dzikich zwierząt, aromatyczne rośliny, heban itd. Nubia była w znacznym stopniu odizolowana od zewnętrznego świata. Na północy dostęp do Morza Śródziemnego zagradzał jej Egipt, na południu rozpoczynały się bagna i lasy Afryki 642 zwrotnikowej, na zachodzie i wschodzie rozpościerały się obszary pustynne. Tę izolację Nubii wzmagały ponadto katarakty Nilu, dzielące kraj na poszczególne, mało związane ze sobą okręgi. Pod względem antropologicznym starożytni mieszkańcy Nubii różnili się od Egipcjan ciem- niejszym kolorem skóry i znaczną domieszką cech negroidalnych. Inskrypcje królestwa Meroe z początków naszej ery zredagowane są w jednym z języków kuszyckich, który widocznie był językiem panującym w starożytnej Nubii. NUBIA OD IV DO II TYSIĄCLECIA P.N.E. W IV tysiącleciu p.n.e. w całej dolinie Nilu od Delty do drugiej katarakty panowała jedna wspólna w swych zasadniczych cechach kultura. W okresie tym pojawiają się pierwsze narzędzia miedziane — topory, szydła itp. Od końca IV tysiąclecia Egipt w swym dalszym rozwoju znacznie wyprzedza południowego sąsiada. Plemiona nubijskie nie zdołały stworzyć jednolitego systemu sztucznego nawadniania. Praca rolnika i hodowcy nie dawała tu jeszcze produktu dodatkowego, wskutek czego brak było warunków dla powstania społeczeństwa i państwa o ustroju klasowym. Prawdopodobnie też fakt, iż Nubia pozostawała w owych czasach krajem stosunkowo zacofanym w rozwoju, był wynikiem inwazji południowych plemion pasterskich, które zmieszawszy się z miejscową lud- nością obniżyły w pewnej mierze przeciętny stopień rozwoju tego kraju. W każdym razie kul- tura, która na przełomie IV i III tysiąclecia zastąpiła dawną kulturę autochtoniczną, była znacz- nie od niej uboższa i prymitywniejsza. W tym samym mniej więcej czasie występuje jeszcze jedno zjawisko, które również przy- czyniło się do zahamowania rozwoju Nubii. Z zachowanych źródeł wiemy, że Egipt, począwszy od panowania II dynastii, podejmował grabieżcze wyprawy na południe od Elefantyny. Te stale powtarzające się najazdy rabunkowe przeszkadzały oczywiście normalnemu rozwojowi ludności nubijskiej. Niemniej jednak napisy egipskie dają pewne wyobrażenie o istotnych zmia- nach, jakie zaszły w Nubii w ciągu czterech lub pięciu wieków od czasów pierwszych wypraw egipskich. W okresie tym powstają tu związki plemion pod władzą wspólnego wodza. Tak np. jeden wódz stoi na czele plemion Irthet i Seczew (Setut); później przyłączają się doń również plemiona Wawat. W końcowym okresie epoki Starego Państwa, za faraonów Merenre I i Pepi II, Egipcjanie zaczęli podporządkowywać sobie obszary północnej Nubii. Akcja ta uległa przerwie na skutek przejściowego rozpadnięcia się państwa faraonów. Po zjednoczeniu Egiptu przez królów XI, a zwłaszcza XII dynastii na przełomie III i II tysiąclecia Egipcjanie wznawiają swe wyprawy do Nubii. W wyniku szeregu wypraw, z któ- rych najważniejsze były wyprawy Senuserta III, cały obszar Nubii aż do drugiej katarakty zo- stał przyłączony do Egiptu i poddany władzy skomplikowanego i rozgałęzionego aparatu admi- nistracyjnego, który zorganizowano na wzór administracji w samym Egipcie. W okresie tym Egipcjanie systematycznie wywożą z Nubii niewolników, bydło, zwłaszcza zaś złoto. Wszystkie potrzebne produkty władza egipska otrzymywała tytułem podatków i daniny oraz w drodze bezpośredniej grabieży. Mimo to rozwijała się także wymiana handlowa. W grobowcach etiop- skich znajdujemy zwierciadła, paciorki i amulety, które bez wątpienia pochodzą z Egiptu. Różna ilość i wartość przedmiotów złożonych w poszczególnych grobach świadczy o pewnym roz- 643 warstwieniu w łonie miejscowych plemion. Zacofanie w rozwoju północnej Nubii w okresie Średniego Państwa było w znacznym stopniu następstwem ograbienia kraju przez arystokrację egipską. Inaczej potoczył się rozwój Nubii na południe od drugiej katarakty. Można to najlepiej zaobserwować na przykładzie miejscowości Kerma, położonej w rejonie trzeciej katarakty, gdzie na szlaku wodnym i lądowym wiodącym na południe istniała widocznie egipska baza handlowa — swego rodzaju faktoria. Na cmentarzu Kermy obok licznych niewielkich grobów Grobowce w Kermie. Wykopaliska Początek U tysiąclecia p.n.e. wznosiły się także okazałe budowle grobowe, prawdopodobnie grobowce rodzinne lub rodowe wodzów. Jeden z takich grobowców zajmuje powierzchnię 635 m2. Pochowanego w nim wodza i jego żonę otaczały szczątki około stu ludzi, przypuszczalnie niewolników lub domowników, których widocznie uśmiercono podczas pogrzebu ich pana. Znalezione w grobowcach kości byków świadczą o szczodrych ofiarach towarzyszących obrzędom pogrzebowym. Odkopana tu ceramika jest bardzo różnorodna. Niektóre naczynia, wytworzone na miejscu, odznaczają się bardzo misternym wykonaniem i świadczą o wysoko rozwiniętej wówczas w Nubii technice garncarskiej. Wyroby z drzewa (przeważnie meble), ze skóry, metalu (złota i miedzi) oraz kości słoniowej są dowodem, że w Nubii istnieli wówczas biegli w swym fachu rzemieślnicy. Dosyć pokaźna jest także liczba wyrobów przywiezionych z zagranicy, co z kolei świadczy o rozwija- jącej się wymianie handlowej. W okresie osłabienia Egiptu pod koniec Średniego Państwa stosunki z północną Nubią nie uległy przerwie. Nawet w czasach podboju hyksoskiego wpływy egipskie były tu jeszcze, zdaje 644 się, dość silne. Później Egipcjanie zostali nie tylko wypędzeni z terenów leżących na południe od drugiej katarakty, lecz może nawet wymordowani. W każdym razie osiedle egipskie w Ker- mie stało się pastwą pożaru. Wszystkie te zdarzenia pociągnęły za sobą istotne zmiany w ustroju społecznym Nubii. Rozpoczynające się wojny wewnętrzne i zewnętrzne wzbogacały poszczególnych wojowników i wodzów plemion, jak wskazują na to przedmioty znalezione w grobowcach. O wzroście znaczenia etiopskich wodzów plemiennych świadczą szczątki wielkiej budowli — „zamku" Nubijczycy przynoszą daninę faraonowi Fresk z grobowca w Tebach. XVIII dynastia w miejscowości Areika, wzniesionego pod niewątpliwym wpływem sztuki budowlanej Egipcjan. Niektórzy etiopscy wodzowie przywłaszczają sobie atrybucje władzy faraonów. Rozbicie Nubii i jej zacofanie w porównaniu z Egiptem znacznie ułatwiły Egipcjanom rów- nież w okresie Nowego Państwa podbój tego kraju. Zarząd Nubii powierzono specjalnemu na- miestnikowi, noszącemu tytuł: „królewski syn Kuszu". Jednakże faraonowie musieli stłumić niejedno powstanie, zanim ostatecznie utrwalili swą władzę na całym obszarze Nubii aż do czwartej katarakty. Ściśle scentralizowany zarząd był tu zorganizowany dokładnie tak samo jak w Egipcie. System rządów wprowadzony przez królów egipskich został później przejęty przez faraonów dynastii etiopskich i był podstawą w kształtowaniu ich państwa. Niemałą rolę w zarządzie kraju odgrywali także wodzowie plemienni. Pomagali oni aktywnie Egipcjanom wyzyskiwać swych ziomków, ściągając od nich daninę, przekazywaną następnie do pałacu faraona. Znaczna część opłat pozostawała oczywiście w rękach poborców, zwiększając ich bogactwo i wpływ na współplemieńców. Faraonowie wszelkimi sposobami usiłowali pozy- skać arystokrację plemienną, przekształcić ją w swe posłuszne narzędzie i ułatwić sobie w ten sposób eksploatację miejscowej ludności. W tym celu osiedlali oni poszczególnych wodzów, a zwłaszcza ich synów i bliskich krewnych w miejscach stacjonowania garnizonów egipskich lub nawet na swym dworze, gdzie dawali im egipskie wychowanie. W miarę postępującego podboju Nubii wysyłano tam egipskich wojowników, urzędników, kapłanów i rzemieślników w celu wzmocnienia władzy Egiptu i zawładnięcia bogactwami kraju. 645 Do połowy II tysiąclecia Nubia dostarczała Egiptowi wyłącznie surowców. Potem jednak zainteresowano się w Egipcie niektórymi wyrobami rzemieślników etiopskich: naczyniami, meblami, rydwanami, bronią. Wyroby rzemieślnicze i złoto pochodziły z północnej Nubii, natomiast bydło — z południowej części kraju, gdzie znajdowały się główne pastwiska i gdzie najdłużej przetrwała koczownicza hodowla bydła. Nubijczycy przynoszą daninę faraonowi Fresk z grobowca w Tebach. XVIII dynastia Za XIX i XX dynastii, kiedy obszary między trzecią i czwartą kataraktą w związku z osłabieniem despotycznej monarchii faraonów stały się niezależne, północna Nubia w dalszym ciągu pozostaje całkowicie pod władzą Egiptu. W XI wieku p.n.e. weszła ona w skład po- siadłości tebańskiego arcykapłana Herhora. System administracyjny, stworzony przez Egipcjan, jak również kultura egipska przejęte zostały przez miejscową ludność, przede wszystkim arystokrację rodową, która stała się aktywnym przewodnikiem obcych wpływów. Religia egipska wywarła wielki wpływ na wyższe warstwy społeczeństwa etiopskiego. Faraonowie etiopscy ogłosili się później obroń- cami starożytnych wierzeń egipskich, w szcze- gólności tradycyjnego kultu Amona. PAŃSTWO NAPATA Nemaret, władca Hermopolis, prowadzi konia, którego składa w daninie etiopskiemu faraonowi Pianchi Fragment płaskorzeźby na steli tegoż faraona. Wiek VIII p.n.e. Na przełomie X i IX wieku p.n.e. lub na krótko przedtem w okolice południowych katarakt Nilu przeniknęli koczownicy z za- chodniej pustyni, spokrewnieni być może z Libijczykami. Grobowce potomków ich do- wódców, którzy wkrótce przybrali tytuł kró- lów egipskich, znajdują się koło Napaty — miasta założonego jeszcze za XVIII dynastii w pobliżu czwartej katarakty — i mają formę piramid. Napata staje się stolicą powstającego państwa Etiopów. Wypływało to z jej dogodnego położenia geograficznego i gospodarczego, które pozwalało kontrolować stąd zarówno drogi wiodące do krajów południowych, jak i eks- ploatację złota w dolinach gór wschodnich. Powstanie tak znacznego ośrodka na południu kraju tłumaczy się także faktem, że właśnie południowe obszary dawno już zrzuciły jarzmo egipskie. Zjednoczenie plemion zamieszkujących te obszary nastąpiło prawdopodobnie dopiero w wyniku uporczywej walki. Jeszcze w VII i VI wieku p.n.e. królów etiopskich zatwierdzało zgromadzenie wojowników, jakkolwiek wielki wpływ na ich wybór miało duchowieństwo. W owych czasach silne więc były tu jeszcze przeżytki tzw. demokracji wojskowej. 646 Trudno powiedzieć, któremu z wodzów udało się zjednoczyć kraj pod swą władzą. Pewne jest tylko, że w VIII wieku p.n.e., za panowania króla Kaszty i jego następcy, Pianchi (Pi-anche), państwo napackie już istniało i obejmowało całą dolinę Nilu między pierwszą i szóstą kataraktą, jak również przyległe obszary. Kaszta wdarł się także do południowych nomów Egiptu. Dzięki posiadanym tutaj wpływom skłonił on arcykapłankę Amona w Tebach, córkę faraona Osor- kona III, by adoptowała ona córkę jego, Kaszty, i przekazała jej w ten sposób tę wysoką godność kapłańską. i Za panowania Pianchi I państwo etiopskie zdołało nie tylko podbić liczne sąsiednie ple- miona, lecz przejściowo zawładnąć także Egiptem. Jednak już następny król etiopski, Szabaka Ogólny widok piramid królewskich w Napata Wiek VI p.n.e. (koniec w. VIII p.n.e.), zmuszony był do ponownego zawojowania Egiptu. Teraz Etiopowie panowali nad całą doliną Nilu od Delty aż po szóstą kataraktę i odgrywali doniosłą rolę w wy- darzeniach politycznych tego burzliwego okresu, kiedy to Asyria zagrażała całemu wschodniemu wybrzeżu Morza Śródziemnego. W połowie VII wieku p.n.e. Asyryjczykom udaje się wypę- dzić Etiopów z Egiptu. O późniejszych dziejach Nubii wiemy niewiele. Przez pewien czas królowie etiopscy nadal uznawali się legalnymi następcami tronu faraonów i nosili tytuł „władcy obu krajów". Nowe, wprawdzie krótkotrwałe wzmocnienie się faraonów XXVI dynastii, tzw. saickiej, położyło kres roszczeniom królów etiopskich do Egiptu. Z drugiej strony sporadyczne próby Egipcjan przywrócenia swej władzy w północnej Nubii kończą się niepowodzeniem, podobnie jak przedsięwzięta przez króla perskiego Kambizesa wyprawa na Napatę. Stosunki między Egiptem a Nubią zaostrzają się, a związki kulturalne między obydwoma krajami słabną. Pań- stwo etiopskie rozszerza swe posiadłości na południu i południo-wschodzie, przenikając w IV wieku p.n.e. aż do północno-zachodnich obszarów dzisiejszej Etiopii (Abisynii). W końcu VI lub w IV wieku p.n.e. — zdania co do tego są podzielone — stolicę państwa przeniesiono z Napaty na południe, do miasta Meroe, położonego między piątą i szóstą kata- raktą wśród rozległych i urodzajnych stepów, które nadawały się do gospodarki rolnej, zwłasz- cza do hodowli bydła. Ważne było także, iż właśnie tutaj znajdowały się główne ośrodki pro- dukcji żelaza, potrzebnego w coraz większych ilościach. Później, już w początkach naszej ery rozwinęła się tu swoista kultura z samodzielnym pismem alfabetycznym, którego podstawą było znacznie uproszczone egipskie pismo demotyczne. Dalszy rozwój gospodarczy, polityczny 647 i kulturalny Nubii splata się coraz ściślej z dziejami sąsiednich plemion kuszyckich, berberyj- skich i murzyńskich. Kultura nubijska, stanowiąca kontynuację tradycyj kultury egipskiej, zachowała się jeszcze w pierwszym tysiącleciu naszej ery. 3. EGIPT POD RZĄDAMI WŁADCÓW ETIOPSKICH I SAICKICH. EPOKA PÓŹNA R OZWÓJ SIŁ WYTWÓRCZYCH. NARZĘDZIA ŻELAZNE Żelazne i brązowe (asyryjskie?) przedmioty z Teb Wiek VII p.n.e. W VII i VI wieku p.n.e. (XXV i XXVI dynastia) Egipt wstępuje w nowy etap rozwoju sił wytwórczych. Z żelaza, będącego dawniej nadzwyczajną rzadkością, nieomal że drogocennym metalem, teraz wyrabiano już narzędzia. Niektórzy badacze uważają, że różne narzędzia żelazne (rylce, piły, pilniki, świdry), znalezione w Tebach wraz z hełmem podobnym do asyryjskiego, po- zostawione tu zostały nie przez egip- skich, lecz przez asyryjskich płatnerzy, w czasie gdy to miasto za XXV dy- nastii zajęli Asyryjczycy. Jednakże w zachodniej części Delty, w greckim mieście Naukratis, ślady warsztatów produkujących wyroby żelazne znale- ziono w warstwach pochodzących z XV wieku p.n.e. Posiadanie broni żelaznej przez licznych greckich na- jemników, służących za XXVI dy- nastii w wojsku egipskim, musiało siłą rzeczy odbić się również na uzbrojeniu wojowników egipskich. Badacze są zda- nia, że krótki żelazny nóż z miedzianą rękojeścią powstał ok. 600 roku p.n.e., i uważają, iż tak oszczędne traktowanie żelaza jest dowodem, że było ono wtedy jeszcze materiałem bardzo cennym. Nie ulega jednak wątpliwości, że za XXVI dynastii żelaza w Egipcie używano coraz częściej. Już za XXV dynastii lub wkrótce po jej panowaniu istnieli w Egipcie dziedziczni „wytwórcy żelaza", tzn. wyrobów żelaznych. Być może, iż tym szerokim rozpowszechnieniem żelaza tłumaczy się zamiłowanie budowniczych XXVI dynastii do twardych gatunków kamieni. W okresie tym było zapewne więcej niż poprzednio zbywającej miedzi. Od czasów Póź- nego Państwa zaczynają się pojawiać brązowe statuetki bóstw, znajdujące się w znacznych ilo- ściach w zbiorach zabytków egipskich obecnych muzeów. Od czasów XXVI dynastii rozpoczyna się szeroko zakrojona produkcja wysokogatunko- wych wyrobów z tzw. egipskiego fajansu — masy przypominającej porcelanę i pokrytej barwną szklistą glazurą. 648 ROZWÓJ NIEWOLNICTWA I SKŁAD SOCJALNY SPOŁECZEŃSTWA Podział społeczeństwa na ludzi wolnych i niewolników zdaje się w~tym"okresie wystę- pować ostrzej niż dawniej. Dawne słowo nemku, „człowiek z gminu", używane jest teraz dla oznaczenia człowieka wolnego, jako przeciwstawienie słowa bak — niewolnik. Jak za dawnych czasów, tak i obecnie warsztaty należące do świątyni oparte były na pracy niewolników i niewolnic. Osoby prywatne sprzedawały i kupowały niewolników. Znany jest fakt kupna niewolnika za 218 g srebra; za wyuczonego niewolnika płacono dwa i trzy razy więcej. Z czasów XXVI dynastii zachowało się stosunkowo dużo umów z ludźmi, którzy sami sprzedawali siebie w niewolę; w dokumentach tych na ogół mowa jest o zapłacie w srebrze. uife sil Umowa z człowiekiem sprzedającym siebie jako niewolnika Papirus demotyczny. XXVI dynastia Rzecz jasna, że człowiek zawierający umowę, która czyniła zeń niewolnika, doprowadzony był do tego rozpaczliwą sytuacją materialną. Niektórzy ludzie płacili w ten sposób za pomoc uzy- skaną w położeniu bez wyjścia. Człowiek sprzedający siebie w niewolę wyrzekał się wolności w imieniu zarówno własnym, jak i swych dzieci, i to „na wieczne czasy". Jednakże znany jest wypadek odnowienia tego rodzaju umowy po upływie pięciu lat. „Sprzedawca", stawszy się niewolnikiem, mógł mimo to nabywać pewne mienie, chociaż w zasadzie wszystko, co po- siadał niewolnik, włącznie do odzieży „na jego plecach", uważane było za własność pana. Zawierano również umowy o płatne „usynowienie". „Syna" kupowało się za srebro wraz z jego przyszłym potomstwem i tym wszystkim, co już posiadał lub co mógł nabyć w przysz- łości. Stawał się on podwładnym swego „ojca", a jego dzieci uznawane były z góry za „wnu- ków" nabywcy. Nabyty za srebro „syn" mógł więc służyć kupującemu jako bezpłatna siła ro- bocza. Wszystko to świadczy o ubożeniu szerokich warstw ludzi wolnych. Pod wpływem gospo- darki pieniężnej proces pauperyzacji musiał się coraz bardziej wzmagać. Niemałą rolę odgry- wało w tym lichwiarstwo, o którego istnieniu wiemy z ówczesnych źródeł, jakkolwiek trudno na ich podstawie wyrobić sobie pogląd o stopniu rozpowszechnienia tego procederu. W stanie zależności znajdowała się nadal znaczna część ludności egipskiej, w okręgach i wsiach należących do skarbu państwa, do świątyń, do „małżonki" Amona w Tebach i do arystokracji. Gdy tej lub innej świątyni przyznawano jakiś okrąg lub wieś, przekazywano go 649 wraz z ludźmi, bydłem i wszelkiego rodzaju mieniem. Istnieją dane, że w początku VII wieku p.n.e. ludzie „królewscy", tj. rolnicy, płacili podatki skarbowi królewskiemu. Położenie rzemieślników, jak można przypuszczać, bynajmniej nie było godne zazdrości. Rzuca się w oczy, iż w omawianym okresie gwałtownie zmniejsza się ilość pomników grobo- wych poświęconych rzemieślnikom i niemal zupełnie znikają rzemieślnicy-kapłani. Władza państwowa działała w interesie właścicieli niewolników, w interesie arystokracji, przede wszystkim kapłańskiej, nie troszcząc się zupełnie o sytuację szerokich mas ludzi wolnych. Prowadziło to do coraz większego osłabienia państwa. Egipscy wojownicy za XXVI dynastii byli przeważnie pochodzenia libijskiego. Z dzieła Herodota, który pisał w V wieku p.n.e., wynika, że każdy wojownik posiadał działkę gruntu o powierzchni 12 arur, tj. 3,28 ha. Ziemia ta była wolna od podatku. Do oddziałów straży przy- bocznej faraona, jak podaje Herodot, przyjmowano co roku po dwa tysiące wojowników; służba ta dawała im prócz żołdu obfite zaopatrzenie w chleb, mięso i wino. Herodot wymienia liczbę 410 000 wojowników, jest ona jednak prawdopodobnie przesadzona. Wobec wzmagającego się coraz bardziej rozwarstwienia społecznego i wzrastającego nie- zadowolenia szerokich mas ludowych główną podporą wojskową XXVI dynastii byli cudzo- ziemscy najemnicy, przede wszystkim Grecy i Karyjczycy (mieszkańcy Karii, położonej na północo-zachodzie Azji Mniejszej), jak również wychodźcy z Syrii i Palestyny. Trzon arystokracji prowincjonalnej stanowili w dalszym ciągu nomarchowie i władcy poszczególnych miast, świeżo mianowani przez króla lub piastujący te godności dziedzicznie. Władza poszczególnych nomarchów rozciągała się niekiedy daleko poza granice bezpośrednio podlegających im obszarów. Budowę świątyń prowadzono nie tylko w imieniu króla, lecz także w imieniu zarządcy okręgu i innych przedstawicieli górnych warstw społecznych. Niekiedy nomarchowie starodawnym zwyczajem nadawali sobie tytuł naczelników miejscowego ducho- wieństwa. Pozostali przedstawiciele arystokracji urzędniczej, sądząc po ich tytułach, mało czym różnili się od swych poprzedników: był to wciąż tenże „najwyższy dostojnik", naczelnik skarbu, naczelnik skarbca, naczelnik robót, dowódca wojskowy, sędzia najwyższy itd. Szczególne miej- sce zajmowali egipscy dowódcy wojskowi, którym podlegały greckie wojska zaciężne, jak rów- nież naczelnicy okrętów królewskich; greccy wojownicy i flota stanowili ważną podporę władzy państwowej w Epoce Późnej. POŁOŻENIE DUCHOWIEŃSTWA. GOSPODARSTWA ŚWIĄTYŃ Dostojnicy, jak można przypuszczać, piastowali przeważnie sami godności kapłańskie, lub też byli synami osób piastujących taką godność. Istniało jednak wielu kapłanów nie będą- cych zarazem dostojnikami cywilnymi. Synowie kapłanów bardzo często sami zostawali kapłana- mi, chociaż nierzadko służba cywilna stanowiła ich główne zajęcie. Pogoń arystokracji za fun- kcjami kapłana tłumaczy się płynącymi z nich konkretnymi korzyściami: być kapłanem — zna- czyło to otrzymywać do użytkowania część majątku świątyni bądź w postaci gruntu, bądź też przydziału żywności. O stanowisko kapłana toczyły się niekiedy zacięte walki. Funkcje kapłań- skie z ich dochodami w postaci chleba, mięsa, drobiu, warzyw, masła, wina, piwa, płótna itd. sprzedawano za srebro. Intratne stanowisko kapłańskie ofiarowywano niekiedy nawet możno- władcom tytułem łapówki. 650 Świątynie oczywiście miały ogromne posiadłości ziemskie; były one położone nie tylko w pobliżu świątyń, ale i w odległych od nich częściach kraju. Dwór królewski w dalszym ciągu powiększał jeszcze te posiadłości. Prawdopodobnie znaczną część swych ziem świątynie odda- wały w dzierżawę. Użytkownik gruntów świątynnych mógł je przekazywać swym spadkobier- com, darować, oddawać w użytkowanie lub nawet sprzedawać innej osobie. Świątynie posiada- ły rozmaite warsztaty. Mimo że świątynie rozporządzały ogromnym własnym majątkiem ruchomym i nierucho- mym, państwo dostarczało im ponadto bydła, drobiu, opału, ziarna itd. oraz wypłacało duże sumy w srebrze. Co prawda nie wszystkie świątynie były wolne od podatków, znany jest jed- nak wypadek, gdy wystarczyło wskazać na podatki jako na przyczynę zaniedbania świątyni, aby ta natychmiast została od nich zwolniona. Z połowy panowania XXVI dynastii zachował się dekret królewski, który zwalniał od powinności pracy na rzecz państwa cały okrąg przeka- zany świątyni memfiskiej. Przy końcu panowania XXVI dynastii odebrano nomarsze i prze- kazano świątyni dochody z opłat za przewóz przez rzekę, jak również — zdaje się — dochody z handlu z oazą położoną w sąsiedniej pustyni. Łatwo więc sobie wyobrazić, jaką siłę w tych warunkach stanowiło duchowieństwo. Ogromne znaczenie świątyń w gospodarce kraju znalazło wyraz również i w tym, że zajęły one przodujące miejsce w dziedzinie obiegu pieniężnego. Gwarancją należytej wartości srebra jako środka płatniczego było zazwyczaj jego pochodzenie z tej lub innej określonej skarbnicy. Na przełomie panowania XXV i XXVI dynastii słynęła z tego tytułu skarbnica Herszefa (Har- -szef), boga Herakleopolis. Od początku XXVI dynastii źródła wspominają także o srebrze pochodzącym ze skarbca samych Teb. Później, już za panowania perskiego, w Tebach kur- sowało srebro ze skarbca boga Ptaha, tzn. ze świątynnej skarbnicy Memfisu. Chociaż fakt, iż w Tebach kursowało srebro herakleopolitańskie, wskazuje na pewną jed- nolitość obiegu pieniądza w Górnym Egipcie, nie można jeszcze na tej podstawie twierdzić, że istniały ścisłe stosunki między południową i północną częścią kraju. O słabym powiązaniu okręgu tebańskiego nawet ze środkową częścią Egiptu świadczą np. różnice w piśmie użytko- wym, utrzymujące się w ciągu całego niemal panowania XXVI dynastii. Nieliczne ukryte skarby monet greckich z czasów wcześniejszych niż ostatnie trzy dziesięciolecia IV wieku p.n.e. znaleziono niemal wyłącznie w Dolnym Egipcie; w Tebach i na południe od tego miasta skar- bów takich, o ile nam wiadomo, dotąd nie znaleziono. Obiegu pieniężnego za XXVI dynastii nie należy przeceniać. Obok srebra rozpowszechnionym środkiem płatniczym było w dalszym ciągu ziarno. DRUGI PODBÓJ EGIPTU PRZEZ ETIOPÓW Według Manethona etiopski faraon Szabaka, który w końcu VIII wieku p.n.e. ponownie podbił Egipt, wziął do niewoli i spalił żywcem Bokhorisa. Drugi następca Szabaki — Taharka, który wstąpił na tron w roku 689 p.n.e., pozostawił w Tebach przekonywające dowody życzliwego stosunku etiopskich faraonów do duchowień- stwa. Tak np. w głównej świątyni Amona wzniesione zostały propileje z dwóch rzędów kolumn, po sześć w każdym, wysokich na dwadzieścia jeden metrów. Taharka znany jest przede wszyst- kim jako uporczywy, chociaż niefortunny przeciwnik Asyrii, która, znalazłszy się wtedy u szczy- tu potęgi, uważała podbój Egiptu za swe kolejne doniosłe zadanie. W 674 roku Taharka zdołał przeszkodzić wtargnięciu Asyryjczyków w głąb Egiptu, lecz nowy najazd asyryjskiego króla 651 Asarhaddona, podjęty w roku 671 p.n.e., zakończył się mimo zaciekłej obrony Taharki zdobyciem i grabieżą Memfisu. Północnych władców jednak Asyryjczycy pozostawili w ich okręgach. Siły asyryjskie rozmieszczone w Egipcie były nieznaczne. Spróbowali z tego sko- rzystać Etiopowie, aby odzyskać Egipt. Dolny Egipt przyjął ich, jak się zdaje, dość chłodno. W roku 677p.n.e. król asyryjski Asurbanipal, następca Asarhaddona, po jednej zwycięskiej bitwie zmusił Etiopów do ponownej ucieczki na południe. Gdy wojsko asyryjskie, wzmocnione oddziałami miejscowych władców egipskich, zbliżało się do Teb, Taharka opuścił miasto, rozłożył się jednak obozem na przeciwległym brzegu rzeki. Niektórzy północni książęta, w tym najbardziej wpływowy z nich Necho, władca okręgów Sais i Memfis, wszczęli z Taharka potajemne pertraktacje. Do tego niebezpiecznego kroku skło- niło ich, być może, skrajne wzburzenie prostej ludności, buntującej się przeciwko ciężkiemu jarzmu asyryjskiemu. Gońcy, których północni władcy wysłali do Taharki, zostali ujęci przez Asyryjczyków; króla Necho i jednego z jego wspólników wysłano w kajdanach do Asyrii. Ude- rzająca jest jednak różnica między sposobem, w jaki Asyryjczycy obeszli się z prostą ludnością miejską w północnej części Egiptu, a sposobem potraktowania przez nich możnego przywódcy spiskowców. W szeregu miast północnych, przede wszystkim w Sais, Asyryjczycy dokonali okrutnej rzezi. Trupy wystawiono na widok publiczny zawieszając je na drągach, a zdartą z ludzi skórę umieszczano na murach miejskich. Jeśli zaś chodzi o samego Necho, to Asurba- nipal obdarował go złotymi ozdobami, przyoblekł w kosztowne szaty i przywrócił mu tron królewski w Sais; jego syna, który przyjął imię asyryjskie, osadził jako zarządcę w jednym z wielkich miast południowego Egiptu. Taharka umarł w 664 roku p.n.e. Nowy faraon etiopski Tanutamon (Taltamon) znowu próbował podbić Domy Egipt. Gdy przybył do Teb, duchowieństwo wyszło z kwiatami na jego spotkanie. Również świątynie w środkowej części kraju z entuzjazmem witały etiopskiego władcę. Jeden z oddziałów asyryjskich zamknął się w Memfis. Wycieczka oblężonych skoń- czyła się klęską; miasto Memfis padło. Potem faraon wystąpił przeciwko władcom Dolnego Egiptu, ci jednak, licząc na bliską pomoc asyryjską, skryli się za murami swych miast i nie przy- jęli bitwy. Tanutamon powrócił do pałacu w Memfis. Uznanie go przez niektórych wład- ców nie mogło już radykalnie zmienić sytuacji. Asyryjczycy byli coraz bliżej; Etiopowie musieli się wycofać. Władcy miast dolnoegipskich powitali Asyryjczyków zapewnieniami o swej ule- głości. Teby, do tego czasu niezachwianą ostoję Etiopów w Egipcie, dosięgła okrutna kara. Miasto zostało ograbione, wielu mężczyzn i kobiet Asyryjczycy popędzili w niewolę. Wkrótce potem Nubijczycy odzyskali wprawdzie władzę w zburzonym mieście, swego dawnego zna- czenia jednak Teby już nigdy nie osiągnęły. ZJEDNOCZENIE EGIPTU POD WŁADZĄ FARAONÓW SAICKICH Ten wynik walki o Egipt spowodowany był nie tylko militarną przewagą Asyrii, lecz rów- nież wrogim stosunkiem Dolnego Egiptu do Etiopów, który przejawiał się za każdym ich po- wrotem. Jednakże asyryjska „obrona" przed władcami z południa zbyt drogo kosztowała Egip- cjan, przede wszystkim uboższą ludność Dolnego Egiptu. W jej interesie leżało wyzwolenie kraju również spod władzy Asyryjczyków. Zadanie ponownego zjednoczenia i wyzwolenia Egiptu przypadło w udziale założycielowi XXVI (saickiej) dynastii, Psamtykowi I (Psametychowi). Według wszelkiego prawdopodobień- 652 f -Sr i stwa on to właśnie był owym synem władcy saickiego Necho, ułaskawionym i obsypanym darami przez asyryjskiego króla Asurbanipala. W jaki sposób Egipt oderwał się ostatecznie od Asyrii, dokładnie tego nie wiemy. Być mo- że Asyria, zajęta wówczas wojnami na innych terenach, wolała mieć w osobie Psamtyka sprzy- mierzeńca niż wątpliwego wasala. Trwałe zespolenie północnych okręgów przez Psamtyka I możliwe było jedynie pod wa- runkiem przełamania oporu ich władców. To zaś wymagało znacznej siły wojskowej. Według podania greckiego Psamtykowi i jego stronnikom pomogli w tym greccy (jońscy) i karyjscy wojo- wnicy z Azji Mniejszej. Według źródeł asyryjskich wojowników przysłał mu król Lidii Gyges. Psamtykowi I nie od razu udało się zjednoczyć kraj. Jakkolwiek wstąpił na tron w 663 roku p.n.e., Teby jeszcze w latach 658 i 657 pozostawały pod władzą etiopskiego króla Ta- nutamona. Jak dokonało się ponowne zjednoczenie południowej i północnej części kraju — nie wiadomo, lecz w r. 655 Psamtyk był już panem Teb. Egipt wreszcie był znowu zjednoczo- ny. Nowy faraon w niektórych okręgach dość swobodnie mógł sprawować władzę. Wskazuje na to np. autobiografia pewnego dostojnika, który z nominacji faraona zarządzał kolejno sześ- cioma okręgami Dolnego Egiptu, po czym został przeniesiony do Teb z jakimś poleceniem, następnie zaś mianowany kolejno nomarchą w dwóch miastach na południe od Teb. Nie we wszystkich jednak okręgach faraon mógł poczynać sobie z tą samą swobodą. Potężny władca Herakleopolis, łącząc w swym ręku godność nomarchy i kapłana miejscowego bóstwa, sprawował władzę zwierzchnią nad sądownictwem w całym niemal państwie i rządził środkową częścią kraju. W Tebach nadal utrzymywał się dawny władca tego miasta, przy czym jego bliskie stosunki z Nubijczykami nie przeszkadzały mu i za czasów Psamtyka I zarządzać południowym Egiptem. Sytuację w Tebach komplikowała jeszcze obecność etiopskiej królewny, możnej „małżonki Amona". Psamtyk, chcąc umocnić swą pozycję w Tebach, oddał etiopskiej królewnie własną córkę, by stała się jej „córką" i następczynią. Mimo tego spowinowacenia z władczynią Teb Psamtyk był i pozostał faraonem północnej części kraju. W ciągu bez mała pięćdziesięcioletniego panowania nie pozostawił on żadnych śladów swej działalności budowlanej w Tebach. Za to wznosił budowle w Dolnym Egipcie, zwłaszcza w mieście Memfis. Na kim opierał się Psamtyk? W źródłach znaleźć można pewne dane, oświetlające pośred- nio tę sprawę. Faraon ożeniony był z córką arcykapłana Heliopolis. W półfantastycznej relacji Herodota arcykapłan boga Ptaha przedstawiony jest jako główny inicjator wywyższenia Psam- tyka. Zaraz potem Herodot przechodzi do opowiadania o budowlach wzniesionych przez no- wego faraona w Memfis, dalej zaś mówi o nagrodach, jakie tenże przyznał swym cudzoziemskim pomocnikom — żołnierzom. Odnosi się wrażenie, że budowle te miały być wyrazem wdzięcz- ności Psamtyka dla duchowieństwa memfiskiego za pomoc udzieloną mu przy wstąpieniu na tron. Herodot, mówiąc z jednej strony o bliskich stosunkach Psamtyka z duchowieństwem północnym, z drugiej — wspomina o naprężonych stosunkach faraona z wojownikami egipskimi. Według Herodota około 240000 egipskich wojowników, nie zluzowanych po trzech latach służby pogranicznej, odmaszerowało do Etiopii. Jeżeli nawet ta liczba jest przesadzona, to samą relację można uznać za zupełnie prawdopodobną. Herodot wspomina wprawdzie, że Psamty- kowi przy wstąpieniu na tron pomagali również stronnicy, których miał wśród samych Egipcjan, zwycięstwo jednak zapewnili mu nie egipscy, lecz greccy i karyjscy wojownicy; zostali oni potem osiedleni w Dolnym Egipcie i obsypani dowodami łaski monarszej. 653 Miejscowi władcy północnej części kraju byli z pochodzenia wodzami wojowników libijskich. Toteż Psamtyk, aby złamać ich opór, musiał oczywiście oprzeć się nie na elemencie miejscowym, libijskim, lecz na wojownikach cudzoziemskich. Główną jego podporę w kraju stanowiło przypuszczalnie duchowieństwo północnej części Egiptu. Możliwe, że właśnie ono wyposażyło go w środki niezbędne dla zaciągu cudzoziemskich wojsk najemnych. Jeżeli istotnie tak było, to w osobach królów XXVI dynastii doszła do władzy nowa arystokracja kapłańska, która trzymała w swym ręku nici rozwijającego się w Egipcie obiegu pieniężnego. Zainteresowana w rozwoju gospodarki pieniężnej, dążyła ona oczywiście do zjednoczenia kraju. EGIPT ZA NASTĘPCÓW PSAMTYKA I Umocnienie się dynastii saickiej w Egipcie zbiega się w czasie z upadkiem Asyrii, z którą faraonowie egipscy widocznie nawiązali przyjazne stosunki. Co prawda w czasie najazdu Scytów Egipt nie mógł pomóc Asyrii, a nawet sam, według Herodota, musiał okupić się im darami. Jednakże wojsko egipskie udzieliło pomocy Asyrii w jej ostatnim starciu z Babilonią. Statuetka przedstawiająca faraona Taharkę VII wiek p.n.e. Brąz Gdy w r. 609 p.n.e. wstąpił na tron syn Psamtyka I, Necho, Asyria prawie już nie istniała. Teraz chodziło już nie tyle o obronę resztek państwa asyryjskiego, ile o udział w ich rozbiorze. Egipt znowu szykował się do szeroko zakrojonej działalności wojennej. Podróż morska dokoła Afryki, przed- sięwzięta przez żeglarzy fenickich z rozkazu krok Necho, według wszelkiego prawdopodobieństwa nie miała znaczenia wojskowego; przypuszczalnie chodziło o zbadanie szlaków handlowych. Jednak plan przekopania czy może odbudowy kanału między Nilem a Morzem Czerwonym miał zapewne na celu względy nie tylko handlowe, lecz także militarne. Budowa ta, do której wprzęgnięto ludność egipską (według Herodota przy budowie kanału zginęło 120 000 ludzi), nie została zakończona. Dla potrzeb wojskowych na Morzu Śródziemnym i Czerwonym zbudowano wielkie statki wiosłowe. W 608 roku p.n.e. faraonowi, ciągnącemu nad Eufrat, usiłowało pod Megiddo zagrodzić drogę wojsko judejskiego króla Jozjasza, które jednak poniosłę porażkę. Sam Jozjasz został śmiertelnie ranny i Judejczycy wynieśli na tron jego syna Joachaza, którego wszakże Necho w trzy miesiące potem strącił z tronu, obwołując królem jego brata Joakima. Judea musiała płacić Egiptowi ogromną daninę w srebrze i złocie. Faraon panował nad Syrią i Palestyną przez trzy lata, lecz w r. 605 wojsko babilońskie pod dowództwem królewicza Nabuchodonozora> prawdopodobnie przy pomocy Medów, rozbiło Egipcjan pod Karkemiszem (Kargamis). Egipt więc znowu utracił Syrię i Palestynę. Władcy egipscy jednak i później nie wyrzekli się prób ujarzmienia sąsiednich ludów. Syn 654 faraona Necho, Psamtyk II (593—588), podejmował wyprawy do Syrii i Palestyny (590 rok p.n.e.) i wysłał do Nubii wojsko składające się z Egipqan i „obcojęzycznych" wojowników: Semitów, Greków i Karyjczyków. Na czele wojska stali dwaj Egipcjanie. Inwazje te były po- łączone z wielkim rozlewem krwi, zniszczeniem i uprowadzeniem jeńców. Na początku swych rządów Psamtyk II udał się do Teb i ogłosił swoją córkę — „córką małżonki Amona". Za syna Psamtyka II, Apriesa (Wah-ib-Re), który panował w latach 588—566 p.n.e., Egipt odważył się otwarcie poprzeć Judeę w walce z państwem nowobabilońskim. Przypusz- czać należy, że faraonowi chodziło raczej o zagarnięcie kupieckiej Fenicji niż o istotne przeciw- stawienie się Babilończykom. Greccy pisarze wspominają o zwycięstwie morskim Apriesa nad połączonymi siłami Tyru i Cypru i o pochodzie na Sydon. Wojsko egipskie pojawiło się także pod Jerozolimą, zmuszając Babilończyków, by przejściowo przerwali oblężenie; potem jednak zostało pobite (586 r.) i powróciło do kraju. Egipt utracił również Fenicję. Następną klęskę przypłacił faraon utratą tronu. W okresie tym na zachód od Egiptu, na zachodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego, powstało silne greckie państwo Cyrena. Uciskani przez nie Libijczycy postanowili oddać się pod opiekę króla egipskiego. Apries wysłał przeciw Cyrenie znaczne siły wojskowe, składające się oczywiście z Egipcjan, nie z Greków. Jednakże Cyreńczycy pobili je na głowę. Wówczas, według Herodota, w wojsku egipskim wybuchł bunt. Faraonem obwołany został dostojnik Amasis (Ahmos II, Ah-mose, 569—525). Chociaż zo- stał on wkrótce uznany zarówno przez Dolny, jak i przez Górny Egipt, Apries z pomocą swych greckich i karyjskich wojowników utrzymał się na północy kraju jeszcze do roku 566. Nawet krwawa bitwa między Apriesem i Amasisem z udziałem piechoty, konnicy i okrętów wojennych nie rostrzygnęła wyniku walki. Jednak wkrótce potem Apries zginął; Amasis pochował go z kró- lewskimi honorami. Ahmos II, chociaż zawdzięczał tron wojsku egipskiemu, nie zrywał również z Grekami. Według Herodota przeniósł on swych jońskich i karyjskich najemników z obozów w Delcie do Memfisu i stworzył z nich straż przyboczną, mającą go chronić przed Egipcjanami. Faraon ten był nader życzliwie usposobiony do Greków. Obdarzał ich świątynie, a jedna z jego żon była rodem z Cyreny. Przydzielone Grekom miasto Naukratis w zachodniej części Delty otrzy- mało przywileje i stało się ośrodkiem handlu zagranicznego. Arystokracja nadal zachowywała dominującą pozycję w kraju. Jakkolwiek powstałe w póź- niejszych pokoleniach legendy o Amasisie przedstawiały go jako dobrodusznego, prostego człowieka, był on w rzeczywistości faraonem arystokracji., przede wszystkim kapłańskiej. Jego główna żona, matka następcy tronu, była córką arcykapłana boga Ptaha. Herodot wspomina o propilejach Amasisa w świątyni saickiej, odznaczających się niezwykłą wysokością i rozmia- rami. Faraon ten pozostawił po sobie budowle na terenie świątyń w Memfisie i innych miastach. Gdy w czasach późniejszych wypłynęła sprawa przywrócenia świątyniom żywnościowych, pieniężnych i innych dotacji państwowych, okrojonych przez perskich zaborców, wysunięto postulat, aby za podstawę ich restytucji służyły dochody z „czasów króla Amasisa". Już w latach 568 i 567 p.n.e. doszło do pierwszego starcia zbrojnego między Egiptem a Babilonią; nie jest wykluczone, że król babiloński Nabuchodonozor II skorzystał wtedy z woj- ny domowej toczącej się w Egipcie w związku z wstąpieniem na tron Ahmosa II. Wskutek wzmocnienia potęgi egipskiej na morzu Cypr stał się lennikiem Egiptu. Egipt pozostawał z Cyrena i tyranem wyspy Samos — Polikratesem, a przez pewien czas również. 655 z Lidią, Babilonią i Spartą w sojuszu przeciwko perskiemu królowi Cyrusowi. Najazd króla perskiego Kambizesa w 525 roku p.n.e. nie zastał już Ahmosa II przy życiu: umarł on w czasie, gdy Persowie ciągnęli na Egipt. Syn jego, Psamtyk III, panował zaledwie przez pół roku. Staro- żytny Egipt faraonów, zżerany sprzecznościami wewnętrznymi, opanowany przez arystokrację kapłańską i zaciężne wojska cudzoziemskie, stał się łupem państwa perskiego. 4. KULTURA I IDEOLOGIA EGIPSKA W PIERWSZEJ POŁOWIE I TYSIĄCLECIA P.N.E. PISMO, LITERATURA I NAUKA Zwycięstwo etiopskich, a następnie saickich faraonów było zarazem zwycięstwem arysto- kracji kapłańskiej nad libijską kastą wojowników. Jeżeli więc faraonowie libijscy w tytułach i na pomnikach nazywali siebie kontynuatorami tradycji Nowego Państwa egipskiego, to kró- lowie XXV i XXVI dynastii mówili o sobie jako o władcach, którzy restytuowali w Egipcie ustrój Średniego, a zwłaszcza Starego Państwa. Tytuły nowych królów przypominały tytuły ich prastarych poprzedników, a różnego rodzaju pomniki coraz bardziej upodabniały się do starodawnych wzorów. Niektóre inskrypcje z czasów XXVI dynastii mogłyby, jeżeli chodzi o technikę pisarską i pisownię, uchodzić za obiekty z czasów Starego Państwa. Przy bliższej jednak obserwacji wychodzą na jaw popełnione w nich błędy: naśladowcy nie byli w stanie przeniknąć całkowicie istoty starożytnego pisma. Życie odeszło daleko od czasów piramid, samo zaś hieroglificzne pismo inskrypcyj ostatecznie zatraciło więź ze stosowanym w codzien- nym życiu pismem szybkim. W północnym Egipcie około r. 700 p.n.e. powstało z dawnego użytkowego pisma szybkie- go nowe pismo, tzw. demotyczne („ludowe"). Powstanie tego pisma łączyło się ze wzra- stającą potrzebą utrwalania na piśmie różnych transakcji, wynikających z rozwoju gospodarki pieniężnej. Natomiast w Tebach stosowano nadal dawne, tylko maksymalnie uproszczone pis- mo szybkie, tzw. późne pismo hieratyczne. Nowe pismo szybkie przyjęło się w Tebach dopiero przy końcu panowania XXVI dynastii. Za panowania słabej XXI i XXII dynastii czasy Nowego Państwa wydawały się górnym warstwom społecznym epoką „klasyczną". Encyklopedyczny słownik pisarza „domu żyda", Amenemopeta, opracowany w końcowym okresie Nowego Państwa, a będący swego rodzaju terminologicznym leksykonem ówczesnego świata, cieszył się teraz ogromnym popytem; kilka niekompletnych jego kopii zachowało się z czasów XXI i XXII dynastii. Wobec zaginięcia niemal wszystkich rękopisów z czasów etiopskich i saickich niewiele wiemy o stanie nauki w tym okresie. Grecko-rzymskie podanie mówi o podróżach mędrców greckich do Egiptu, uchodzącego za kraj mądrości. Uważano, że grecki filozof-materialista Tales z Miletu zapożyczył od Egipcjan ich twierdzenie, iż woda jest praprzyczyną wszechrze- czy. Szeroko słynęła w świecie ówczesnym medycyna egipska. Po ujarzmieniu Egiptu przez Persów król Dariusz I polecił wysokiemu kapłanowi i lekarzowi egipskiemu Udżahorresen- towi, piastującemu za ostatnich faraonów XXVI dynastii urząd „naczelnika okrętów [wojen- nych] króla", przywrócić do dawnej świetności „dom życia" — najwyższy zakład naukowy, który w owym czasie popadł w zaniedbanie. Z inskrypcji Udżahorresenta można wyobrazić / 656 sobie, w jakim stanie instytucja owa znajdowała się przed najazdem Kambizesa: „Zaopatrzyłem je (zakłady naukowe) — pisze ów kapłan i lekarz — we wszelkich ludzi pisma, synów (znako- mitych) mężów, nie było wśród nich syna (człowieka) nędznego. Dodałem im do pomocy wszel- kich znawców... Jego majestat kazał im dawać każdą dobrą rzecz, jakiej zapragną, tak aby wy- konywali wszystkie swe zadania. Wyposażyłem ich we wszelkie dobra, we wszystko, co im było potrzebne, co według rzeczy (figurujących) na piśmie dawniej posiadali. Jego majestat stworzył (tę instytucję) po to, aby ta nauka była pożyteczna, uzdrawiała każdego dotkniętego chorobą, ustanawiała imiona wszystkich bogów, ich świątynie, ich boskie ofiary i kierowała ich świętami po wszystkie czasy". Najwyższa instytucja naukowa zajmowała się więc nie tylko sztuką lekarską, lecz także sprawami świątyń. Ludziom niskiego rodu dostęp do „dostojnego" kręgu uczonych był wzbroniony: nauka uchodziła za monopol górnych warstw społeczeństwa. Cyniczne ograbianie i ucisk ludności przybrały w owych czasach takie rozmiary, że nawet nauki moralne, jak np. „Nauki pisarza Amenemopeta" — pochodzące przypuszczalnie z czasów panowania libijskiego — poświęcały wiele uwagi krzywdom społecznym. Chociaż niektóre z przytoczonych przez Herodota opowiadań o XXVI dynastii i o wyda- rzeniach poprzedzających jej panowanie noszą raczej charakter legend i podań, tło relacjono- wanych wydarzeń mogło się odnosić do opisywanych w nich czasów. To samo można powie- dzieć o legendach związanych z faraonem Petubastisem (P-ete-Bastet), dość dobrze odtwarza- jących sytuację kraju u schyłku rządów libijskich, jak również o podaniu dotyczącym Ahmosa II, dość swobodnym w tonie, i tym podobnych opowieściach, które zachowały się w późniejszych rękopisach demotycznych. Literaturę powieściową okresu Późnego Państwa znamy mało. Papirus znajdujący się w Pań- stwowym Muzeum Sztuk Plastycznych w Moskwie zawiera szczegółowe i żywo napisane spra- wozdanie o podróży Weni-Amona (Unu-Amona), którą bohater opowieści odbył na polecenie tebańskiego arcykapłana Herhora do miasta Byblos po drzewo dla „świętej łodzi" Amona. Opowieść ta zdaje się być oparta na rzeczywistych przygodach egipskiego wysłannika. Władca miasta Byblos wyraża się w niej o Egipcie jako o ojczyźnie sztuk, rzemiosła i wiedzy. Godne uwagi w opowieści Weni-Amona są opisy przyrody i wzburzonego morza. Z czasów XXI—XXVI dynastii zachowało się bardzo wiele napisów, lecz ze stosunkowo nielicznych inskrypcji królewskich o charakterze historycznym i bardziej obfitych inskrypcji biograficznych arystokracji tylko niektóre przedstawiają wartość artystyczną. Za XXVI dynastii, zgodnie z ogólnymi tendencjami występującymi wówczas u wyższych warstw społecznych, zaczęto znowu wypisywać na pomnikach dawno nie używane „Teksty piramid", przeplatając je zaklęciami z „Księgi umarłych" i z innych, nowszych utworów. Inskrypcje w okresie Póź- nego Państwa pisane były nie w żywym języku późnoegipskim, czyli demotycznym, który około 700 roku p.n.e. zastąpił język nowoegipski, lecz w martwym języku średnioegipskim, chociaż nie bez domieszki później pojawiających się zwrotów. Kopiowane na nowo utwory Starego Państwa były redagowane w języku jeszcze bardziej archaicznym — staroegipskim. ARCHITEKTURA I SZTUKI PLASTYCZNE Budowle w Tebach z czasów XXI—XXV dynastii stanowiły w istocie kontynuację bu- downictwa Nowego Państwa. XXVI dynastia prawie niczego w Tebach nie budowała, całą bowiem swą działalność w tym zakresie skoncentrowała w Dolnym Egipcie, gdzie jednak ze 42 — Historia powszechna t. I wzniesionych w owym czasie budowli niewiele ocalało. Według Herodota grobowce faraonów XXVI dynastii znajdowały się na podwórcu świątyni miejskiej w Sais. Grobowiec Apriesa opisuje grecki podróżnik jako kamienny zamek z kolumnami w kształcie palm daktylowych. Z czasów XXI—XXVI dynastii zachowało się sporo rzeźb portretowych. Są one często wykonane nienagannie, ale tylko niewiele z nich posiada prawdziwą wartość artystyczną. W rzeźbach tych daje się zauważyć wpływ sztuki Starego, a zwłaszcza Średniego Państwa. Być może, iż wolne od tego wpływu były takie np. dzieła portretowe, jak posągi władców tebańskich z końca XXV i po- czątku XXVI dynastii. Głowa mężczyzny Około r. 600 p.n.e. Zielony łupek Na skutek zniszczenia świątyń dolnoegipskich nasze wiadomości o płaskorzeźbach i malowidłach z Egiptu Epoki Późnej są raczej niekompletne. Zasługuje na uwagę, że od czasów XXVI dynastii nie tylko na północy, lecz także w Tebach zaczęto umieszczać na ścianach grobow- ców wizerunki zapożyczone ze Starego Państwa. W pew- nym wypadku są to po prostu kopie wizerunków ze ścian grobowca z czasów VI dynastii, położonego w zupełnie innych okolicach Górnego Egiptu. Jednakże wśród płasko- rzeźb i malowideł z okresu panowania tejże XXVI dy- nastii mogły także znajdować się dzieła, które odtwarzały rysy portretowanej osoby z żywością i naturalizmem, nie spotykanymi w poprzednich portretach. Do takich płasko- rzeźb zaliczyć należy pełen realizmu portret Psamtyka I z grubymi, brzydkimi rysami obrzękłej twarzy. Osiągnięcia starożytnego Egiptu, jak również innych starożytnych krajów Wschodu w w dziedzinie nauki, produkcji czy sztuki wywarły ogromny wpływ na rozwój kultury w kra- jach śródziemnomorskich i miały niemałe znaczenie dla całego późniejszego rozwoju ludzkości. WIERZENIA RELIGIJNE Wraz z utworzeniem państwa kapłańskiego w Tebach kult Amona osiągnął jeszcze większe znaczenie; nawet wyroki sądowe nierzadko ogłaszane były w postaci orzeczeń boskiej wyroczni. W Tebach w imieniu Amona wydawano całe dekrety. Gdy próby Etiopów przywrócenia „królestwa Amona" zakończyły się niepowodzeniem, sława tego bóstwa zbladła. Tylko w Tebach i kilku innych nielicznych okolicach kraju kult Amona utrzymał się w dawnej postaci. Wraz z wstąpieniem na tron XXVI dynastii wzrosło znaczenie starożytnej bogini saickiej Neith, która widocznie uchodziła również za opiekunkę wojskową państwa faraonów saickich. Nie ulega wątpliwości, że nie bez udziału potężnego duchowieństwa szerzył się w Egipcie Epoki Późnej kult miejscowych świętych zwierząt. Zwiększone znaczenie tego kultu daje się zauważyć zwłaszcza w największym mieście Dolnego Egiptu — Memfisie, którego święty byk, Apis, cieszył się teraz szczególną opieką władzy państwowej. ROZDZIAŁ XXIV IRAN I AZJA ŚRODKOWA W CZASACH STAROŻYTNYCH. UTWORZENIE IMPERIUM PERSKIEGO ACHEMENIDÓW W pierwszej połowie I tysiąclecia p.n.e. coraz większą rolę zaczynają odgrywać kraje leżące na rozległych terenach Iranu i Azji Środkowej. Pustynne i półpustynne obszary centralne Wyżyny Irańskiej opasane są na zachodzie i południu przez góry Zagros. Góry te wraz z północnym Iranem wchodziły w skład Medii, górzysty obszar południowy nosił miano Persydy (Persis). Na północo-wschód i na wschód od pustyń środkowego Iranu leżały Partia, Drangiana i Arachozja, które obejmowały południowo-zachodnie okręgi Azji Środkowej, wschodnią połać dzisiejszego państwa perskiego (Iranu) oraz większą część dzisiejszego Afganistanu. Uprawa roli była możliwa tylko na wschodnich i zachodnich krańcach ogromnego płaskowyżu; na zboczach górskich osiada tam wilgoć przynoszona przez wiatry, mogą być również zużytkowane wody potoków górskich. Środkowa część tego płasko- wyżu przedstawia słoną pustynię, niemal całkowicie pozbawioną roślinności; uprawa roli moż- liwa była tam tylko w nielicznych oazach. Kraniec zachodni i wschodni płaskowyżu łączył wąski pas urodzajnej ziemi, ciągnący się wzdłuż południowego wybrzeża Morza Kaspijskiego. Pas ten jednak w starożytności pokryty był lasami i trudny do przebycia; komunikowano się więc przeważnie wzdłuż południowych podgórzy Elbursu, wysokiego łańcucha górskiego, który oddzielał ten pas od Medii. Zachodnie krainy Iranu — Media i Persis — znajdowały się pod bezpośrednim wpływem starożytnych cywilizacji Azji Przedniej; ludy zaś zamieszkujące północne i wschodnie okręgi Iranu pozostawały, jeśli chodzi o rozwój historyczny, w ścisłym związku z ludami Azji Środko- wej i pómocno-zachodnich Indii. Rozległe obszary środkowoazjatyckie, oddzielone od Iranu łańcuchami górskimi Kopet- Dagu, mają bardzo różnorodne warunki geograficzne. Na północnych podgórzach Kopet-Dagu, podobnie jak na podgórzach łańcuchów górskich Iranu, można w pewnym stopniu wykorzys- tywać wody potoków górskich do celów gospodarczych; dalej na północ i północny wschód leżą ogromne pustynie poprzecinane z południo-wschodu na północo-zachód dolinami rzek Tedżen (Tadżen, Heri Rud), Murgab, Amu-Daria, Kaszka-Daria i Zerafszan, a w znacznej od nich odległości — również doliną Syr-Darii. Tedżen i Murgab zanikają w piaskach pustyni 659 Kara-Kum; Kaszka-Daria i Zerafszan wpadały w czasach starożytnych do Amu-Darii; Amu-Daria i Syr-Daria niosą swe wody do Jeziora Aralskiego. W głębokiej starożytności część wód Amu-Darii wypełniała Kotlinę Sarakamyską na południowy zachód od Jeziora Aral- skiego i spływała do koryta Uzboju, które biegło przez Kara-Kum w kierunku Morza Kaspij- skiego; na początku jednak I tysiąclecia koryto Uzboju było przypuszczalnie bezwodne. Rzeki Azji Środkowej płyną w górnym biegu dolinami górskimi; miejscami mogła się tam wcześnie rozwinąć uprawa roli. Przed wiekiem żelaza ludność nie posiadała narzędzi do budo- wy szerzej zakrojonych systemów irygacyj- (,:%! nych, które umożliwiłyby zagospodarowanie niższych części dolin. Kapryśny, zmienny i wartki nurt Amu-Darii również nie pozwalał w dawnych czasach zużytkować jej wód do nawadniania. Na początku I tysiąclecia p.n.e. zaczyna- ją stopniowo powstawać okręgi rolnicze w wie- lu okolicach Azji Środkowej: w Arei — nad Heri Rud, w Margianie — nad Murgabem, w Baktrii — nad górnym biegiem Amu-Darii, w Sogdianie — nad Kaszka-Darią i Zerafsza- nem, w Chorezmie (Chorazmii) — nad dolną Amu-Darią oraz przy wejściu do Kotliny Sa- rakamyskiej. W żyznej Dolinie Fergańskiej i wzdłuż pozostałego biegu Syr-Darii uprawa roli rozwinęła się prawdopodobnie znacznie później. Stepy i pustynie otaczające te ogni- ska rolnicze zaludnione były w początkach I tysiąclecia przez liczne plemiona koczow- ników. Zarówno plemiona koczownicze, jak i osiadłe mówiły językami irańskimi indoeu- r • ropejskiej rodziny językowej. Część uprzęży końskiej Najstarszą ludność Iranu, przynajmniej Luristan. Druga polowa II tysiąclecia p.n.e. Brąz W JCgO CZęŚci Zachodniej, Stanowili od IV ty- siąclecia Elamici, Kasyci i pokrewne im ple- miona, częściowo też może Huryci. Języki tych plemion nie należały ani do semickiej, ani do indoeuropejskiej rodziny językowej. Plemiona mówiące językami irańskimi zjawiły się w Iranie na początku I tysiąclecia p.n.e. Epoka eneolitu zaczęła się w Iranie mniej więcej od początku III tysiąclecia. Lecz jeszcze wcześniej w wielu okolicach Iranu oraz na przedgórzach Kopet-Dagu powstały nad potokami górskimi ogniska kultury rolniczej. Okręgi te wraz z niektórymi okolicami Azji Przedniej i pół- nocnej Afryki stanowią najdawniejsze ośrodki uprawy roślin zbożowych. Już na początku II tysiąclecia w północnym Iranie znano uprawę roli nie tylko kopieniacką, ale i orną. Jednocześ- nie w ciągu II tysiąclecia rozwija się na wpół koczownicza hodowla zwierząt domowych, które pędzono wiosną na pastwiska górskie, gdzie pozostawały przez lato. Na początku I tysiąclecia p.n.e. rzemiosło oddzieliło się już od rolnictwa (znane są z Iranu 660 zachodniego zabytki tzw. luristańskiego brązu, godne uwagi ze względu na swą ornamentację w postaci fantastycznych grup zwierząt; wyroby te, pochodzące przeważnie z po- łowy i końca II tysiąclecia, niektórzy badacze przypisują Kasytom). Społeczeństwo ówczesne znajdowało się już w przededniu stworzenia klas, ale ustroju niewolniczego jeszcze tam nie było. WCZESNE DZIEJE AZJI ŚRODKOWEJ Na przedgórzach południowej części Azji Środkowej rolnictwo daruje się od czasów wczes- nego neolitu. W II tysiącleciu rozwinęło się także w Chorezmie i w niektórych innych okręgach, ale wydajność jego w epoce brązu była jeszcze niewielka. W większości krain środkowoazja- tyckich ludność czerpała środki utrzymania z hodowli i łowiectwa. W ciągu II tysiąclecia w Azji Środkowej aż do Kopet-Dagu rozpowszechniają się kultury pozostające w wyraźnym związku z tzw. kulturą andronowską Kazachstanu. Sze- reg badaczy dopatruje się w tym zjawisku dowodu, iż rozsiedliły się tam plemiona indoeuro- pejskie o języku irańskim, które później, w I tysiącleciu, zajmowały rzeczywiście całą Azję Środkową. Z rozwojem sił wytwórczych i odpowiednio do warunków naturalnych Azji Środkowej ludność jej mówiąca językami irańskimi dzieliła się zapewne już w II tysiącleciu na koczowników-pasterzy (plemiona Massagetów, Saków) oraz rolników, którzy osiedlali się w dolinach górskich i w oazach, mieszając się tam prawdopodobnie z ludnością autochtoniczną. W wiekach VII—VI p.n.e. w związku z rozwojem produkcji żelaza i stworzeniem syste- mów irygacyjnych na nizinach nadrzecznych zaczyna kształtować się wśród tamtejszej ludności rolniczej społeczeństwo klasowe. W tym właśnie czasie powstają osiedla typu miejskiego w oko- licach dzisiejszej Samarkandy (starożytna Marakanda), Mary (Merw) oraz Balchu (starożyt- na Baktria) i w wielu miejscowościach południowego Tadżykistanu. Pośrednie dane z późniejszych źródeł pisanych, znajdujące potwierdzenie w archeologii, świadczą o powstaniu około VI wieku p.n.e. co najmniej dwóch wielkich zjednoczeń, które według wszelkiego prawdopodobieństwa były już państwami. Są to: Chorezm nad dolnym bie- giem Amu-Darii oraz Baktria nad górnym biegiem tej rzeki i jej dopływami. Nie jest wyklu- czone, iż wpływy tych zjednoczeń sięgały nawet dalej: Chorezmu — do przedgórzy Kopet-Dagu i doliny Tedżenu (obejmując może i Sogdianę), Baktrii zaś — do doliny Murgabu (włączając także Margianę). WCZESNE DZIEJE MEDII Na przełomie II i I tysiąclecia w północnym Iranie zjawiają się plemiona należące do irańskiej grupy językowej; od IX wieku p.n.e. zaczynają one figurować w napisach asyryj- skich pod nazwą Medów. Jednakże ludność najbardziej rozwiniętych okręgów rolniczych północno-zachodniego Iranu nie mówiła jeszcze językami irańskimi. Asyryjczycy w swych wyprawach wojennych zagarniali tam mnóstwo wykwalifikowanych rzemieślników jako jeń- ców wojennych i zatrudniali ich przy pracach budowlanych. W VIII wieku Asyryjczycy po- suwają się dalej na wschód i urządzają łupieżcze wyprawy na plemiona medyjskie, przeważnie koczownicze albo półkoczownicze. Na początku VIII wieku p.n.e., kiedy Asyria przeżywała chwilowy upadek, królowie urartejscy podejmują szereg wypraw do dzisiejszego południowego Azerbajdżanu i Kurdysta- nu irańskiego; nie udało się im jednak opanować terytoriów na południe od jeziora Urmia. W VIII wieku miejscowe plemiona zostały tam zjednoczone przez dość silne państwo Mana, 661 które z powodzeniem odpierało ataki na okręg nadurmijski zarówno ze strony Urartów, jak i Asyrii. Część plemion medyjskich już w początkach tysiąclecia zaczyna osiadać trwale na obsza- rach położonych na wschód od gór Zagros, inne zaś plemiona pędzą dalej żywot koczowniczy. Konieczność obrony przed najazdami asyryjskimi była bodźcem do utworzenia w Medii związ- ku plemiennego. Według podania, które zachowało się u Herodota, zjednoczył plemiona me- dyjskie niejaki Dejokes. Wymieniają go pod imieniem Dajaukku (Dajuka) także kroniki asy- ryjskie z końca VIII wieku p.n.e., gdzie wzmiankuje się o wzięciu go. do niewoli. Według źródeł asyryjskich Media podzielona była na mnóstwo drobnych krajów z lud- nością należącą do rozmaitych grup etnicznych. Na terytoriach tych zaczyna już prawdopodobnie powstawać społeczeństwo r ; ' .." " klasowe, aczkolwiek więzy plemienne długo jeszcze za- chowują znaczenie. Na czele owych państewek stali książę- ta i wodzowie, pomiędzy któ- rymi często dochodziło do starć. Jednym z takich wład- ców, podległym przy tym kró- lestwu Mana, był też Dajau- kku. Lecz więź plemienna oka- zała się dość mocna i plemiona medyjskie w pewnych wypad- kach mogły występować dość Malowana waza medyjska z Tepe-Sialk Zwartym frontem; wodzowie Początek i tysiąclecia p.n.e. stawaliwtakichrazachnaczelc całego związku plemiennego. W końcu VIII wieku Asyria zdołała formalnie uzależnić od siebie niemal całą Medię, jed- nakże próby pobierania daniny (przeważnie w postaci koni) natrafiały na zacięty opór Medów. Około r. 673 wybuchło w Medii wielkie powstanie poparte przez Scytów. Kimmerowie, jak przypuszczają niektórzy badacze, przyłączyli się również do medyjskiego związku plemienne- go pod wodzą Teuszpy, o którym wspominają kroniki asyryjskie. Jednego z przywódców pow- stania medyjskiego, Kasztariti, większość badaczy utożsamia z Fraortesem, który według He- rodota podbił także plemiona perskie oraz plemiona w północno-wschodniej części Iranu. Medii udało się zdobyć niepodległość. Państwo asyryjskie musiało szukać sprzymierzeńców przeciwko Medom i znalazło ich w plemionach scytyjskich. Wkrótce po r. 640, w którym Asyryjczycy rozgromili królestwo elamskie, król Persów Cyrus I przysłał dary królowi asyryjskiemu, prawdopodobnie w intencji uniezależnienia się od Medów; zależność Persów od Asyrii mogła w owym czasie być tylko nominalna i dla Persów bynajmniej nie uciążliwa. W związku z osłabieniem Asyrii wzmogła się ekspansja Medów w kierunku zachodnim. Jednakże klęska, jaką zadali im Scytowie, sprzymierzeni podówczas z Asyryjczykami, od- roczyła na kilkanaście lat upadek Asyrii. Gdy rządy objął następca Fraortesa, Kiaksares (Chwachszatra, 625—585), Medowie zaatakowali ponownie Asyrię. 662 W owym czasie dalszy wzrost nierówności majątkowej i liczby niewolników spowodo- wał przeobrażenie medyjskiego związku plemiennego w państwo o ustroju niewolniczym. Król Medii Kiaksares przekształcił medyjskie wojsko plemienne w zorganizowaną armię i opie- rając się na sojuszu z Babilonią zniszczył ostatecznie (w latach 615—605) państwo asyryjskie. Podbił on państwo Mana i Urartu, rozbił Scytów i zmusił plemiona perskie do uznania swej władzy. PAŃSTWO MEDYJSKIE Stolicą Medii była Ekbatana (obecnie Hamadan). Opowieści epickie, jakie zachowały się u pisarzy greckich, oraz irańskie podania historyczne świadczą, że Media podbiła plemiona wschodnioirańskie i zetknęła się z plemionami Saków koczującymi na obszarach Azji Środko- wej. Panowanie Medów przyczyniało się do wzrostu na tych terenach znaczenia arystokracji plemiennej, która przeobrażała się w klasę właścicieli niewolników. Na zachodzie królestwo medyjskie starło się z małoazjatyckim państwem Lidią. Wojna zakończyła się bitwą nad brzegami rzeki Halys w dniu całkowitego zaćmienia słońca 28 maja 585 roku p.n.e. Obie walczące strony, nie zdoławszy pokonać przeciwnika, zawarły pokój utrwalo- ny małżeństwem między Astiagesem, synem Kiaksaresa, a córką króla lidyjskiego. W końcu 585 roku zmarł Kiaksares i na tron wstąpił Astiages (585—550). Państwo medyjskie było jeszcze dość słabym tworem politycznym, w którego skład wcho- dziły rozmaite na wpół niezależne krainy i plemiona. Należy sądzić, iż królowie medyjscy przykładali wagę do wzmocnienia i scentralizowania swego rozległego państwa. Dużą rolę odgrywała w Medii arystokracja plemienna — potomkowie wodzów i książąt medyjskich z IX—VII stulecia p.n.e., którzy przeobrażali się w arystokrację władającą nie- wolnikami. Ograniczała ona w ogromnym stopniu władzę królewską, a potęga jej była wów- czas tak wielka, że władca Babilonii Nabonid nazwał w swej inskrypcji przedstawicieli arysto- kracji medyjskiej „królami" równymi Astiagesowi. Astiages, jak można wnioskować ze źródeł, usiłował osłabić potęgę arystokracji, napotkało to jednak silny opór z jej strony. Tymczasem sytuacja Medii na zachodzie skomplikowała się widocznie wskutek konfliktu z Babilonią. Skorzystali z tego w r. 553 Persowie, na których czele stał król Cyrus II (Kurusz, 558—529) z rodu Achemenidów. Powstanie Persów przeciw Medii zakończyło się w r. 550 całkowitym ich zwycięstwem, do czego przyczyniła się zdrada znacznej części arystokracji medyjskiej. UTWORZENIE PAŃSTWA ACHEMENIDÓW Medowie znaleźli się w ten sposób pod władzą Persów, weszli jednak w skład nowego państwa jako formalnie z nimi równouprawnieni. Jeśli w porównaniu z plemionami per- skimi Medowie znajdowali się na drugim miejscu, to w stosunku do pozostałych podległych Persom narodowości i plemion zajmowali uprzywilejowane stanowisko. Na tym właśnie po- legał pewien kompromis między Persami a panującą w Medii arystokracją. Po zwycięstwie Persów dawni medyjscy wodzowie plemienni nie byli już książętami w swoich prowincjach, lecz weszli w skład arystokracji państwa perskiego. Zorganizowana przez Cyrusa armia rozporządzała doskonałą jazdą, szczególną jednak rolę odgrywała tu piechota, utworzona z pospolitego ruszenia wolnych członków wspólnot wiejskich. Zapewniało to wielką wartość bojową armii perskiej, która długo nie zaznała, klęsk. 663 Zwycięstwo Persów nad Medami wytworzyło niebezpieczną sytuację dla innych ówczes- nych państw. Z inicjatywy króla egipskiego Amasisa (Ahmosa) powstaje przymierze między Egiptem, Lidią i Babilonią przeciw Persji. Cyrus zdołał jednak rozgromić każdego przeciwnika z osobna. W r. 546 w krótkim czasie pokonał on Lidię. Wojska perskie zalały Azję Mniejszą, zdobyły stolicę Lidii, Sardes, i wzięły do niewoli króla Krezusa z jego niezmiernymi skarbami. Lidia została przyłączona do Persji i oddana pod władzę perskiego namiestnika. Następnie Persom udało się opanować także miasta greckie na małoazjatyckim wybrzeżu Morza Egej- skiego. Po r. 546 Persowie poczęli przygotowywać się do zdobycia Babilonu, który już od czasów Nabuchodonozora był potężną twierdzą. Uzyskali oni poparcie duchowieństwa oraz babiloń- skich kół handlowych, których zdrada pomogła wojskom Cyrusa opanować Babilonię w r. 538 p.n.e. Cyrus ogłosił się „królem świata całego, wielkim królem, potężnym królem, królem Sumeru i Akkadu, królem czterech stron świata". Po Babilonii pozostało Cyrusowi do zdobycia jeszcze jedno wielkie państwo — Egipt. Walka z nim nie była łatwa, toteż Persja szukała usilnie sprzymierzeńców. Wskrzesiła ona pań- stwo judejskie w postaci autonomicznego miasta świątynnego Jerozolimy, zamierzając stworzyć sobie w Palestynie punkt wypadowy do działań wojennych przeciw Egiptowi. Miała również nadzieję, iż znajdzie w miastach fenickich wiernego sprzymierzeńca na morzu. Doceniając trudność walki z Egiptem, Cyrus postanowił najpierw zabezpieczyć swoje granice wschodnie. AZJA ŚRODKOWA I WSCHODNI IRAN W POŁOWIE VI WIEKU P.N.E. Wśród większości plemion wschodnioirańskich rozpoczął się już w owym czasie rozkład wspólnoty pierwotnej. W jednym z napisów perskich z końca VI stulecia p.n.e. podkreśla się, że Persowie i Medowie mówili tym samym językiem; przeciwstawia się im „kraje mające inną mowę". Z punktu widzenia mieszkańców zachodniego Iranu — Medów i Persów — plemiona wschodnioirańskie mówiły innym niż one językiem, aczkolwiek w rzeczywistości języki te nie mogły różnić się zasadniczo od siebie. Nawet języki ludności Baktrii, Sogdiany i Chorezmu były pokrewne zachodnioirańskim. Zdaniem niektórych badaczy najstarsze części „Awesty" — świętej księgi zoroastryjskiej starożytnych Irańczyków — napisane były w języku baktryjskim; inni historycy sądzą, iż „Awesta" powstała w Chorezmie. W wyniku badań archeologów radzieckich odkryto w Chorezmie nad starożytnym kana- łem Czermen-jab osady obronne prawidłowych kształtów i ogromnych rozmiarów. Czas po- wstawania tych osad określa się na podstawie znajdowanych w nich strzał typu scytyjskiego, podobnych do strzał, jakie odkryto w Urartu i Asyrii w warstwach pochodzących z czasów pań- stwa Medów. Osiedla gromadzkie tego typu zachowały ten sam wygląd zewnętrzny również w latach późniejszych. Osady obronne istniały także w Baktrii. Jeszcze historycy wypraw Alek- sandra Macedońskiego (IV wiek p.n.e.) piszą o ogromnych rozmiarach ówczesnych osad obron- nych w Azji Środkowej. Plemiona znajdujące się na wschód od żyznej krainy nad Amu-Darią koczowały w bez- kresnych stepach ze swymi wielbłądami, tabunami koni i stadami owiec. Były to plemiona Saków i Massagetów. Chociaż znały one już metale (broń swoją sporządzały z miedzi i brązu), znajdowały się jednak na stosunkowo jeszcze niskim stopniu rozwoju społecznego. Herodot po- 664 daje, iż zachowały się u nich starożytne formy małżeństwa oraz zwyczaj zabijania zniedołęż- niałych wskutek starości członków rodu. Według wszelkiego prawdopodobieństwa Persom udało się podbić Baktrię i Chorezm, jakkolwiek nie mamy bezpośrednich danych, które by potwierdzały to przypuszczenie. Podczas wojny z Sakami i Massagetami Cyrus został w r. 529 p.n.e. zabity. Syn jego Kambizes (Kam- budżija, 528—522) umocnił granicę północno-wschodnią i dokonał podboju Egiptu. Z napisów króla Dariusza I dowiadujemy się, że Chorezm i Baktria w kilka lat po śmierci Cyrusa wchodziły w skład państwa perskiego. KULTURA I RELIGIA AZJI ŚRODKOWEJ I IRANU Należy przypuszczać, że w VI wieku p.n.e. większość plemion Azji Środkowej i Iranu nie znała jeszcze pisma. Tylko w zachodnich okręgach Iranu najdawniejsza ludność już w II, a czę- ściowo i w III tysiącleciu p.n.e. używała pisma elamskiego i akkadyjskiego. Prawdopodobnie na przełomie VII i VI stulecia pisarze medyjscy pod wpływem klinów urartejskich stworzyli własne sylabowe pismo klinowe, odziedziczone następnie przez państwo Achemenidów. Wraz z pismem pisarze medyjscy przejęli zapewne od Urartów również nie- które maniery stylistyczne przy sporządzaniu napisów. Maniery te przekazali później także pisarzom perskim. Oryginalne napisy medyjskie jednakże się nie zachowały. Wielowiekowa zaciekła walka między plemionami osiadłych rolników czy hodowców Iranu i Azji Środkowej z wojowniczymi nomadami z obszarów stepowych odbiła się w swoisty sposób na poglądach religijnych plemion osiadłych. Pierwszy wielkiej wagi społeczny podział pracy — wyodrębnienie się koczowniczych plemion pasterskich z jednej strony oraz osiadłych ple- mion rolniczych z drugiej — musiał pozostawić ślad w światopoglądzie starożytnego człowieka. Dla religii plemion irańskich i środkowoazjatyckich charakterystyczna była wiara, że istnieją w świecie dwa zwalczające się nawzajem pierwiastki — dobro i zło, przy czym pierwiastek dobry przejawia się w świetle i w ogniu, zły zaś — w ciemności. Za królestwo dobrego bóstwa uważano urodzajną ziemię, gdzie możliwe było życie osiadłych rolników i hodowców zwierząt domowych, za królestwo zaś złego uznano stepy i pustynie, gdzie przebywały plemiona ko- czowników, grożące pokojowo usposobionym rolnikom śmiercią i zniszczeniem. W poglądach religijnych znalazła także odbicie walka mas ludowych z rosnącą potęgą arystokracji plemiennej. Dają temu wyraz „Gatha", hymny religijne, włożone w usta pro- roka Zaratustry (gr. Zoroaster). „Gatha" zdaniem większości badaczy stanowią najstarszą pod względem językowym część „Awesty". Istnieje różnica zdań co do czasu ich powstania. Szereg badaczy radzieckich i zagranicznych sądzi, iż datują się one z pierwszej połowy VI wieku p.n.e., niektórzy jednak przypuszczają, że powstały one wcześniej. Nauka zawarta w „Ga- thach" wysunęła na pierwsze miejsce ogólnoirańskiego boga Ahuramazdę (Ahura-Mazda, gr. Ormuzd), boga nieba, potępiła zaś kult bogów plemiennych, dajwów. Religia ta miała na celu podkopanie ideologii plemiennej i osłabienie arystokraci plemienia, która sprawowała w kul- cie najistotniejsze funkcje, np. składanie ofiar. Kult ognia związany był również z kultem ogól- noirańskiego boga Ahuramazdy. Bóstwo zła, Angromanju (Angro-Manju, gr. Aryman), wią- zano w mitach i legendach zarówno z rabusiami-koczownikami, jak i z arystokracją plemienną, która dla ofiar składanych bogom plemiennym — dajwom wymagała niszczenia bydła, tak cen- nego dla osiadłego rolnika i hodowcy. Tego rodzaju nauka o bóstwie ogólnoirańskim wzmac- niała pozycję tworzącej się władzy królewskiej. 665 Podobne pod wieloma względami wierzenia głosili w zachodnim Iranie magowie, czyli kapłani; nazwa pochodzi od jednego z plemion medyjskich, z którego wywodziła się kasta kap- łańska zarówno Medii, jak i Persji. Magowie czcili najwyższego boga Ahuramazdę, ale charakter ich najstarszej nauki oraz jej stosunek do przepisów zawartych w „Gathach" nie są jeszcze całkowicie jasne. Herodot podaje, że magowie zajmowali wysokie stanowiska na dworze ostat- niego króla medyjskiego Astiagesa i popierali zapewne jego politykę zjednoczenia kraju. Jed- nakże przed klęską poniesioną w walce z Persami w r. 550 Astiages kazał stracić magów, któ- rzy być może okazali się zamieszani w spisek arystokracji medyjskiej. Później, w pierwszych wiekach naszej ery, „Gatha" wraz z innymi utworami, wśród któ- rych znajdują się bardzo stare hymny na cześć bogów oraz późniejsze teksty religijne, weszły w skład „Awesty", będącej świętą księgą religii głoszonej przez Zaratusztrę. Religia ta rozwi- nęła się na podstawie wierzeń irańskich i środkowoazjatyckich z czasów Achemenidów i wcześ- niejszych; odznaczała się krańcową nietolerancją w stosunku do innowierców i „nie-Ariów" (za Ariów „Awesta" uważa plemiona i narodowości osiadłe mówiące językami irańskimi i wy- znające religię zoroastryjską). Zoroastryzm związany jest ze złożoną i uciążliwą obrzędowoś- cią przenikającą do życia codziennego. „Awesta" zabraniała np. „kalania" trupami zmarłych ognia i urodzajnej ziemi, które uważano za święte, wskutek czego rozpowszechnił się zwyczaj składania trupów na specjalnych basztach, gdzie pożerały je ptaki. Wiara ta przetrwała jako religia państwowa aż do podboju kraju przez Arabów (VII wiek p.n.e.). Obecnie wyznaje zo- roastryzm gmina religijna parsom (czcicieli ognia) w Indiach, wywodząca się od emigrantów perskich, oraz niewielka liczba gmin w samym Iranie. W „Aweście" obok reakcyjnej ideologii religijnej i przepisów rytualnych, stanowiących główną jej treść, zachowały się ślady mitów i bohaterskiego eposu Persji oraz sąsiednich okręgów Azji Środkowej. Mity te i legendy, które znalazły odbicie również w pracach histo- ryków greckich i w zabytkach literackich feudalnego Iranu, mówią o walce sił światła z siłami ciemności. Jako przykład można przytoczyć opowieść o słynnym zwycięstwie kowala Kawę nad strasznym smokiem Aży-Dahaką, który gnębił lud. ROZDZIAŁ XXV STAROŻYTNE INDIE W XV-VI STULECIACH P.N.E. W Indiach w drugiej połowie II tysiąclecia p.n.e. jednocześnie z upadkiem starożyt- nej cywilizacji w dolinie Indusu powstają i rozwijają się społeczeństwa klasowe w dolinie Gangesu oraz w prowincjach sąsiadujących z nią od południa i połud- niowego zachodu. Omawiany okres znamionują nowe wielkie osiągnięcia w dzie- dzinie produkcji, jak również wspaniałe pomniki kultury duchowej. Główne źródło do badań nad dziejami północnych Indii od połowy II do połowy I tysiąc- lecia stanowią prastare zabytki piśmiennictwa — „Wedy" (stały się one później świętymi księ- gami), pisane w języku należącym do indoeuropejskiej rodziny językowej i zwanym w nauce umownie wedyjskim sanskrytem, a także poematy epickie „Mahabharata" i „Ramajana". „WEDY" Wyraz weda znaczy „wiedza", ściśle „wiedza święta". Do „Wed" zalicza się zwykle sze- reg różnorodnych zabytków literackich o treści religijnej. Głównymi z nich są cztery zbiory (samhity): „Rigweda" — weda hymnów, „Samaweda" — weda melodyj, „Jadżurweda" — weda modlitw i formuł, „Atharwaweda" — weda zaklęć. Do każdego zbioru istnieją komen- tarze rytualne — brahmany, sporządzone o wiele później, kiedy kult religijny skomplikował się znacznie, a wiele tekstów „Wed" stało się już niezrozumiałymi. Jednocześnie komentarze te mia- ły na celu przystosowanie „Wed" do zmieniających się stosunków społecznych. Do literatury wedyjskiej należą również późniejsze komentarze religijno-filozoficzne — aranjaki i upaniszady. „Rigweda" jest źródłem najstarszym i najważniejszym. Powstała ona w ostatecznej for- mie, jak wskazują spotykane w niej nazwy geograficzne, w Pendżabie i w górnej części doliny Gangesu. Zbiór „Rigwedy" w tej postaci, w jakiej dotarł do nas, datuje się z końca II tysiąc- lecia p.n.e., ale większość zawartych w niej hymnów (ogółem było ich przeszło tysiąc) istniała już prawdopodobnie w połowie II tysiąclecia, niektóre zaś z nich są może jeszcze starsze. Póź- niejsza literatura wedyjska świadczy o tym, że w czasach powstawania „Rigwedy" ośrodek kultury indyjskiej przesunął się z doliny Indusu nieco na południowy wschód — do międzyrze- cza Gangesu i Dżamny. 667 Okres dziejowy, który znalazł odbicie w literaturze wedyjskiej, obejmuje wiele stuleci, toteż dane o gospodarce i życiu społecznym ludności zawarte w „Rigwedzie" różnią się pod niektórymi względami zasadniczo od późniejszych danych zawartych w brahmanach, które według wszelkiego prawdopodobieństwa powstały już w pierwszych wiekach I tysiąclecia p.n.e. Obraz życia społecznego Indii, jaki kreślą nam „Wedy", różni się znacznie od obrazu, jaki dają badania archeologiczne nad osiedlami kultury Harappy z III—II tysiąclecia. Należy jednak uświadomić sobie, że w pierwszym wypadku rozporządzamy tylko źródłami pisanymi, w drugim zaś — tylko archeologicznymi, toteż w rzeczywistości różnica między obu kulturami mogła nie być tak istotna. Poza tym różnice można tym też tłumaczyć, że kultura Harappy roz- wijała się w dolinie Indusu i w zachodnim Pendżabie, podczas gdy ośrodek kultury wedyjskiej mieścił się we wschodnim Pendżabie, zwłaszcza w górnej części doliny Gangesu. Rozpowszech- nione jest mniemanie, iż krzewicielami kultury wedyjskiej są plemiona Ariów, którzy mówili językami indoeuropejskimi i zniszczyli kulturę Harappy. Wydaje się, że penetracja języków indoeuropejskich do Indii miała rzeczywiście miejsce, ale jak dotąd nie można twierdzić z ca- łą pewnością, że była wynikiem jednoczesnego i masowego wtargnięcia plemion mówiących tymi językami i że zdarzyło się to właśnie w połowie II tysiąclecia p.n.e. Całe to zagadnienie wymaga jeszcze starannych studiów. ŻYCIE GOSPODARCZE fc Nie ulega wątpliwości, że mieszkańcy Indii w okresie powstania „Rigwedy" używali narzędzi miedzianych i brązowych. Co do stosowania w tych czasach żelaza, to istnieje pod tym względem różnica zdań. Jednakże w „Atharwawedzie", która powstała w głównych zarysach na przełomie II i I tysiąclecia (aczkolwiek niektóre z jej wierszy nie są prawdopodobnie póź- niejsze od wczesnych wierszy „Rigwedy") mówi się już dość często o żelazie obok innych me- tali. Wydobywanie i obróbka żelaza stworzyła wielkie możliwości rozwoju sił wytwórczych. Technika uprawy roli, jeśli sądzić z danych literatury wedyjskiej, różniła się od techniki, którą obserwujemy u mieszkańców osiedli kultury Harappy. Tutaj, na przedgórzach Himala- jów, nie było nawadnianych naturalnie dolin o miękkich mulistych glebach, wobec czego upra- wa roli wymagała o wiele większego nakładu pracy; dopiero dzięki zjawieniu się narzędzi że- laznych rolnictwo mogło również w tych okręgach stać się podstawą życia gospodarczego. Za- miast lekkich pługów, charakterystycznych dla rolnictwa kultury Harappy, używano tu cięż- szego pługa, do którego trzeba było zaprzęgać kilka par byków. Od początku I tysiąclecia p.n.e. zaczęto szybko zagospodarowywać dolinę Gangesu. Przy lepszej technice uprawy roli można już było zużytkować naturalne właściwości doliny, jak obfitość opadów atmosferycznych oraz stosunkową łatwość zorganizowania sieci irygacyjnej. Jeśli w czasach powstania „Rigwedy" główną rośliną uprawną pozostawał jeszcze jęcz- mień, to w późniejszych zabytkach literatury wedyjskiej spotykamy dane świadczące o znacz- nej rozmaitości uprawianych roślin, m. in. wymagających sztucznego nawadniania, jak ryż, sezam, trzcina cukrowa; rozpowszechnia się uprawa bawełny. Wielką rolę w gospodarce odgrywała hodowla, która nie ustępowała co do znaczenia rol- nictwu, początkowo nawet może je przewyższała. Hodowano przede wszystkim bydło. Jednym z najważniejszych zwierząt domowych był koń. Znaczenie hodowli w gospodarce uwydatniło się w charakterze osiedli. W okresie wedyjskim nie spotykamy u mieszkańców Indii tak rozwi- 668 niętych i potężnych ośrodków miejskich, jak w kulturze Harappy i chociaż literatura wedyjska wspomina niejednokrotnie o „purach" (pura = miasto), ośrodkiem życia gospodarczego i głów- nym miejscem zamieszkania ludności była wieś. „Miasta" zaś to najprawdopodobniej tylko warownie, do których w razie napadów nieprzyjaciół chroniła się ludność, dokąd znoszono też mienie i zapędzano zwierzęta domowe. Wzmianki literatury wedyjskiej o cieślach, tkaczach, kowalach, garncarzach i innych maj- strach świadczą o pewnej specjalizacji rzemieślniczej. Coraz częściej dochodzi do wymiany między różnymi plemionami. Rolę pierwszych pieniędzy odgrywały w starożytnych Indiach krowy, ale najbardziej rozpowszechnionym rodzajem handlu był zapewne w tym czasie handel wymienny. O kulturze ludności Indii w okresie wedyjskim można wnioskować tylko na podstawie frag- mentarycznych źródeł. Podają one wiadomości o rozwoju medycyny, opowiadają o specjali- stach — znachorach. Posiadano już pewne wiadomości z dziedziny astronomii; wiemy, iż miesz- kańcy Indii znali w owym czasie wiele gwiazd i umieli określać ich położenie. Zbiory tego ro- dzaju jak „Rigweda" świadczą o wysokim poziomie, jaki osiągnęła poezja. Jednakże wydaje się, iż literatury pisanej nie było, i nie wiadomo nawet, czy mieszkańcy Indii znali w okresie wedyjskim pismo na dość wysokim stopniu rozwoju. Księgi „Wed" spisano przecież w znacznie późniejszych czasach. POWSTANIE NIEWOLNICTWA Rozwój sił wytwórczych spowodował gruntowne zmiany w stosunkach społecznych. Zie- mia orna zaczęła przechodzić w posiadanie pojedynczych rodzin, przy czym elita plemienna zagarniała większe i lepsze działki. Jeńców już nie zabijano; pracowali oni jako niewolnicy. Na- wet w „Rigwedzie" znajdujemy niekiedy wzmianki o wielkiej liczbie niewolników. Elita gminna, bogacąca się coraz bardziej, zaczęła uzależniać od siebie materialnie i pozbawiać wolności zu- bożałych członków wspólnoty. Dalszy rozwój nierówności doprowadził społeczeństwo do roz- bicia na antagonistyczne klasy niewolników i panów. Posiadanie niewolników było teraz wskaź- nikiem bogactwa i wysokiego stanowiska w społeczeństwie. Terminem oznaczającym niewolnika stał się wyraz dąsa, który znaczył początkowo „wróg", „obcy". Pochodzenie tego słowa wskazuje niewątpliwie, że pierwszymi niewolnikami byli jeńcy. Niewolnictwo rozpowszechniało się stopniowo coraz bardziej, liczba niewolników wzra- stała. Zamienianie jeńców w niewolników stało się zwykłym pracederem. Przypuszczalnie istniało również niewolnictwo za długi, ale było to jeszcze bardzo rzadkie zjawisko. Niekiedy zubożali wolni ludzie sprzedawali w niewolę swoje dzieci lub własną osobę. Dzieci niewolnic stawały się niewolnikami; jeśli jednak ich ojcem był pan, położenie ich często nie różniło się od warunków bytu innych jego dzieci. Dane o pracy, jaką wykonywali niewolnicy, są bardzo skąpe. Najczęściej wspomina się o niewolnikach jako o służbie domowej, ale tłumaczy się to prawdopodobnie charakterem źró- deł (literatura religijna, epos). Niewolników traktowano prawie tak samo, jak zwierzęta domowe. Sprzedawano ich, da- rowywano, przekazywano wraz z innym mieniem jako posag. Podlegli królowie uiszczali da- ninę niewolnikami. W źródłach zachowały się wspomnienia o zabijaniu ludzi na ofiarę bogom, przy czym składano w ofierze również niewolników. Wyrazy „niewolnik", „syn niewolnicy" uwa- żane były za obelżywe. Niewolnikom dawano najcięższe prace, bito ich, zakuwano w kajdany itp. 669 Sądząc po danych literatury wedyjskiej, w północnych Indiach istniało na początku I ty- siąclecia p.n.e. mnóstwo związków plemiennych oraz drobnych prymitywnych państewek. O częstych wojnach prowadzonych przez plemiona indyjskie świadczy również „Rigweda". Wszyscy członkowie danego plemienia nazywali siebie w hymnach arja, co znaczy „szlachetnie urodzony", członków zaś wrogich plemion zwano niezależnie od ich przynależności etnicznej dasju lub dąsa, tj. „wróg". Pospolici członkowie gmin walczyli w szyku pieszym, arystokracja plemienna — na rydwanach. UTWORZENIE. PAŃSTWA Wraz ze wzrostem nierówności społecznej dowódca wojskowy plemienia (radża), którego poprzednio wybierało i mogło usunąć zgromadzenie ogólne, utwierdzał coraz bardziej swą władzę nad plemieniem. Natomiast naczelnicy gmin schodzili pod względem znaczenia w życiu społecznym na drugi plan i przeobrażali się w jedno z niższych ogniw administracyjnych w ro- dzącym się państwie. Radża, opierając się na arystokraci rodowo-plemiennej, miał odtąd moż- ność zmusić zgromadzenie do powzięcia uchwały, jaką uważał za potrzebną. W źródłach znaj- dują się wzmianki o krwawych walkach, jakie toczyli o to stanowisko przedstawiciele znakomi- tych i potężnych rodów plemienia. Z czasem godność radży staje się dziedziczna. Jednocześnie wzrastało znaczenie braminów (brahmanów), którzy przedtem byli w gminie zwykłymi wyko- nawcami rytuału religijnego i obrzędów magicznych, teraz zaś stają się stopniowo zawodowymi kapłanami. Administracja plemienna przekształca się z czasem w organa panowania i ucisku klaso- wego. Powstaje państwo z aparatem administracji i przymusu — z rządem, sądem klasowym i armią. Sztukę zarządzania państwem zaczęto później nazywać dandaniti, czyli „nauką o ka- rze". Piastowanie wyższych stanowisk w administracji państwowej (kapłan królewski, poborca podatków i danin, skarbnik, astrolog), jak również godności oficerskich w armii itd. stanowiło przywilej arystokracji władającej niewolnikami. Można wysunąć hipotezę, że pierwsze państwa w dolinie Gangesu powstają w drugiej połowie II tysiąclecia p.n.e. Dokładniejsze oznaczenie czasu nie jest możliwe przy dotychcza- sowym stanie badań nad starożytnymi dziejami Indii. UKSZTAŁTOWANIE SIĘ USTROJU STANOWEGO. WARNY Stopniowo zaczął zaznaczać się podział wszystkich wolnych przedtem i posiadających równe prawa mieszkańców Indii na grupy nierówne pod względem stanowiska społecznego, praw i obowiązków. Te grupy społeczne nosiły miano warn*. Arystokracja rodowo-plemienna, która zagarnęła w swoje ręce monopol na wszystkie stanowiska społeczne pochodzące dawniej z wyboru, utworzyła dwie uprzywilejowane warny — braminów, do której weszły możne rody kapłańskie, i kszatrijów, do której weszła arystokracja wojskowa. Tym dwóm warnom prze- 1 Na oznaczenie staroindyjskiej warny używa się często w dzisiejszej nauce nie całkiem ścisłego terminu kasta. Chociaż warny w ukształtowanym już społeczeństwie klasowym były zamkniętymi grupami społecznymi, nie stosujemy tutaj terminu „kasta", aby nie mieszać warn z powstałymi później dżati, które stanowiły również zamknięte grupy społeczne, lecz różniły się od warn pochodzeniem i treścią klasową. Właśnie dżati zostały nazwane przez Portugalczyków w XVI wieku kastami, który to wyraz przyjął się następnie we wszystkich językach europejskich. 670 ciwstawiała się masa wolnych członków wspólnot stanowiąca trzecią warne — wajśjów. W źród- łach zachowały się wzmianki o walce między braminami a kszatrijami — jedni i drudzy prag- nęli dzierżyć prym w państwie — oraz o oporze, jaki wajśjowie stawiali braminom i ksza- trijom, którzy próbowali tak pokierować administracją plemienną, by służyła interesom boga- tej mniejszości. W następstwie częstych wojen oraz wzrostu nierówności majątkowej zjawiły się liczne rzesze ludzi, którzy nie byli członkami wspólnot. Nazywano ich siudra. Utracili oni więź ze swym plemieniem, byli potomkami ludzi zwyciężonych w nieustannych wówczas wojnach między plemionami, wypartych z miejsc, gdzie zamieszkiwali poprzednio, i pozbawionych w ten sposób głównego środka produkcji — ziemi. W okresie rozkwitu wspólnoty pierwotnej takich „obcych" ludzi albo po prostu nie przyjmowano do wspólnoty skazując ich w ten sposób na zgubę, albo przyjmowano i traktowano tak jak i innych członków gminy. Gdy wystąpiła nie- równość społeczna, wtedy „obcych", nawet przyjętych do wspólnoty, nie zrównywano w pra- wach z wolnymi jej członkami. Nie mogli oni decydować w kwestiach społecznych, nie brali udziału w zgromadzeniu ani w kulcie plemiennym: nie dopuszczano ich do obrzędu poświęce- nia, czyli „drugiego urodzenia", do którego mieli prawo tylko wolni członkowie wspólnoty zwani „dwakroć urodzonymi" w odróżnieniu od „jeden raz urodzonych" siudrów. Siudrowie stanowili czwartą, najniższą warne. Proces tworzenia się warn był długotrwały. Jeszcze w okresie „Rigwedy" warn nie było; wzmianka o ich pochodzeniu znajduje się tylko w jednym z hymnów jej późniejszej (X) księgi. Kiedy państwo o ustroju niewolniczym ukształtowało się ostatecznie, podział wszystkich wol- nych na cztery warny uznano za istniejący odwiecznie, za rezultat opatrzności bożej; usankcjo- nowano go więc z pomocą religii. Według najbardziej rozpowszechnionej wersji teologicznej Brahma, stwórca wszystkiego, co istnieje na świecie, stworzył braminów ze swoich ust, ksza- trijów z rąk, wajśjów z bioder i siudrów ze stóp. Granice między warnami, zwłaszcza między pierwszymi trzema, zaznaczyły się wyraźnie dopiero z biegiem czasu. Ograniczono możność zawierania mieszanych małżeństw nawet mię- dzy „dwukrotnie urodzonymi" członkami różnych warn, podczas gdy początkowo, jak przy- puszczamy, nie wolno było zawierać między sobą małżeństw tylko siudrom i „dwukrotnie uro- dzonym". System warn miał utrwalić ukształtowaną już nierówność społeczną oraz ustanowić hierarchię, według której za najwyższą uchodziła warna braminów, za nią szła warna kszatri- jów, następnie wajśjów i wreszcie siudrów. Za zabicie bramina np. płacono określoną grzywnę jako odkupienie grzechu, za zabicie kszatriji — jedną czwartą tej grzywny, za zabicie wajśji' jedną ósmą, a za zabicie siudry jedną szesnastą. Za przestępstwo popełnione przez członka wyż- szej warny w stosunku do członka niższej groziła bez porównania łagodniejsza kara niż w prze- ciwnym wypadku. Przejście z jednej warny do innej było zabronione, o przynależności bowiem do warny decydowało urodzenie. W praktyce zdarzały się zresztą wypadki przechodzenia do innej warny. Ideologowie panującej klasy sformułowali dla każdej warny osobną dharmę, czyli przepisy określające tryb jej życia. Zarząd państwem pozostawał w rękach dwóch wyższych warn, przy czym pełnienie obowiązków kapłańskich stanowiło przywilej braminów, sprawy wojskowe zaś należały do kszatrijów. Wajśjom polecono trudnić się uprawą roli, hodowlą zwierząt domowych, rzemiosłem i handlem, siudrowie zaś obowiązani byli służyć trzem wyższym warnom. W póź- niejszych czasach wajśjowie niewiele różnili się od siudrów wskutek dalszego ograniczenia roli 671 wolnych członków wspólnot w życiu społecznym. Linia podziału biegła już wówczas między arystokratą — braminami i kszatrijami — z jednej strony, a prostym ludem — wajśjami i siu- drami — z drugiej. Znaczne zmiany zaszły również w stosunkach rodzinnych. Przeżytki rodu macierzystego spotykamy dziś jeszcze u niektórych ludów Indii, ale w dolinie Gangesu już w okresie wedyj- skim istniała rodzina patriarchalna. Wyraz pati („mąż") oznaczał pana, władcę. W rodzinach królewskich zwykłym zjawiskiem było wielożeństwo. We wspólnocie pierwotnej kobieta, zwłaszcza matka, zajmowała wysokie stanowisko; jednak z biegiem czasu kobiety utra- ciły prawo uczestniczenia w zgromadzeniu plemiennym, jak również prawo dziedziczenia majątku. Nawet położenie żony i matki pana domu zaczęło niewiele się różnić od sytuacji niewolnicy. Wobec despotycznej władzy mężczyzny — głowy rodziny — pozbawionymi praw stały się również dzieci, które ojciec mógł karać według swego uznania, sprzedać, wypędzić z domu itd. EPOS STAROINDYJSKI. „M AHABHAR A TA" I „RAMAJANA" Staroindyjska literatura epicka stanowi nadzwyczaj cenne źródło do badania stosunków społecznych i ekonomicznych w pierwszej połowie I tysiąclecia p.n.e. Najważniejszymi poema- tami epickimi starożytnych Indii są „Mahabharata" i „Ramajana"; zostały one spisane w pierw- szych wiekach naszej ery, ale w głównych zarysach istniały już około V wieku p.n.e. Tematem „Mahabharaty" („Wielkiej wojny potomków Bharaty") jest walka o władzę wewnątrz jednego z najpotężniejszych rodów królewskich w północnych Indiach. W mieście Hastinapura żył, jak opowiada „Mahabharata", ród królewski Kuru, pocho- dzący od legendarnego Bharaty, króla z dynastii Księżycowej. W rodzie tym było dwóch braci — starszy, Dhritarasztra, i młodszy, Pandu. Królem został Pandu, ponieważ Dhritarasztra był niewidomy i wskutek tego kalectwa nie mógł sprawować władzy. Dhritarasztra miał stu synów, którzy, jako starsi w rodzie, noszą zwykle nazwę Kaurawów (potomków Kuru); Pandu miał pięciu synów, których nazywają zwykle Pandawami (potomkami Pandu). Kiedy zmarł Pandu, synowie jego byli jeszcze małoletni. Kaurawowie usiłowali z pomocą rozmaitych podstępów przyprawić Pandawów o zgubę, ale wszystkie ich wysiłki okazały się daremne, musieli przeto odstąpić część królestwa swym stryjecznym braciom. Pandawowie założyli nowe miasto Indraprastha (jego ruiny znajdują się w okolicach Delhi, dzisiejszej sto- licy republiki indyjskiej), które stało się ich stolicą. Królem został najstarszy z Pandawów. Zawistni Kaurawowie wymyślili nowy sposób, by pozbawić Pandawów należnej im części własności rodowej. Wyzwali ich na grę w kości. Było to według ówczesnych pojęć równorzędne z wyzwaniem na pojedynek, od którego kszatrija nie mógł się uchylić. Podczas gry najstarszy z Pandawów przegrał do Kaurawów wszystkie swoje bogactwa, królestwo, braci, siebie samego i wspólną żonę pięciu Pandawów. Dhritarasztra, widząc, jaki obrót przybrała .sprawa, ogłosił wyniki gry za nieważne, ale w nowej grze przedstawiciel Pandawów ponownie przegrał. Zgodnie z warunkami tej nowej gry Pandawowie musieli pójść na trzynaście lat wygnania, a ich kró- lestwo przeszło w ręce Kaurawów. Po upływie wymienionego terminu Pandawowie zażądali zwrotu należnej im części kró- lestwa, ale spotkali się z odmową. Spowodowało to wojnę, w której wzięły udział, jak twierdzi epos, wszystkie ludy świata jako sprzymierzeńcy jednej lub drugiej walczącej strony. Losy wojny 672 STAROŻYTNE INDIE DO VI WIEKU P. N. E. s K i E) m,. (ZATOKA N G A L S K A) .Starożytne krainy geo ^ \:?. ^^"praficzne PANCZALA Plemiona i państwa zostały rozstrzygnięte w bitwie na polu Kurukszetra (mniej więcej o 100 km na północ od Indraprasthy). Bitwa była niezwykle zażarta. Wyborowi wojownicy indyjscy walczyli dzień po dniu ze wzrastającą zaciekłością; najsławniejsi i najpotężniejsi wojownicy ginęli jeden po dru- gim. Dopiero w osiemnastym dniu bitwy Pandawowie zwyciężyli. Z ogromnej masy wojowni- ków ocalało tylko sześciu ludzi po stronie Pandawów, w tym wszystkich pięciu synów Pandu, oraz trzech ludzi po stronie Kaurawów, ale wszystkich stu synów Dhritarasztry zginęło. Drogo kosztowało Pandawów zwycięstwo. Całe Indie były wstrząśnięte takim niesłycha- nym przelewem krwi. Zresztą i sami Pandawowie nie mogli pozbyć się wyrzutów sumienia: świadomość faktu, że ich małostkowa próżność miała tak potworne skutki dla rodu i całego kraju, zatruła im radość z powodu odniesionego zwycięstwa. Niszczycielska wojna między krewnymi, którzy z ambitnych pobudek zlekceważyli rzecz dla prostego ludu najważniejszą — solidarność rodową, poza tym rozmiary bitwy (zresztą w „Mahabharacie" niesłychanie wyolbrzymione) oraz okoliczność, iż władza królewska okazała się dość silna, by dla rozstrzygnięcia dynastycznych sporów posłać na śmierć liczne rzesze — wszystko to pozostawiło niezatarty ślad w pamięci ludu. Starożytna opowieść o wojnie między Pandawami a Kaurawami rozrosła się z biegiem czasu przez dodanie mnóstwa uzupełniających epizodów, które zawierały rozmaite podania i legendy (np. mit o potopie), rozważania na tematy religijno-filozoficzne i inne, nie pozostające w więk- szości wypadków w żadnym związku z głównym wątkiem poematu. Wskutek tego „Mahabha- rata", która pod względem objętości przewyższa ośmio- czy nawet dziesięciokrotnie niniejszy tom „Historii powszechnej", stanowi właściwie nie poemat, lecz ogromny zbiór utworów eposu staroindyjskiego. Do tego eposu należy również poemat „Ramajana" („Opowieść o Ramie"), przypisywany mędrcowi Walmiki. Jest ona znacznie lepiej skomponowana i opracowana niż „Mahabharata". Treść „Ramajany" jest następująca: W mieście Ajodhja (dziś. Audh w stanie Uttar-Pradesz) panował król Daszaratha z dynastii Słonecznej; miał czterech synów z różnych żon. Najstarszy z nich, Rama, znacznie przewyższał swych braci rozumem, siłą, odwagą i cnotliwością. Dlatego właśnie Daszaratha wyznaczył go na swego następcę. Jednakże wskutek intryg matki innego królewicza, Bharaty, Rama zmuszony był udać się na czternastoletnie wygnanie. Gdy Rama żył w lesie z żoną Sita i z bratem Lakszmaną, który dobrowolnie za nim po- szedł, Rawana, król rakszasów (demonów), władca wyspy Lanka (Cejlon), porwał Sitę i upro- wadził ją do swej stolicy. Rama, korzystając z pomocy króla małp Sugriwy, któremu dopomógł odzyskać tron, zebrał ogromne wojsko złożone z małp i niedźwiedzi. Na rozkaz Ramy zbudowano most, który połączył ląd z Lanką (legenda utrzymująca się wśród miejscowej ludności głosi, że łańcuch wysepek między Indiami a Cejlonem stanowi resztki mostu zbudowanego w starożytnych czasach przez Ramę). Wojsko małp i niedźwiedzi z Ramą na czele przeprawiło się przez ten most na wyspę. Doszło tam do krwawej bitwy z rakszasami, mieszkańcami wyspy. Decydującym epizodem bitwy był pojedynek Ramy z Ra- waną. Rawana padł w walce, Sita została wyzwolona, a Rama, którego wygnanie właśnie się skończyło, wrócił do Ajodhji, gdzie zasiadł na tronie swych przodków. Oba poematy są nadzwyczaj popularne w Indiach również w dzisiejszych czasach. „Ma- habharata" i „Ramajana" już przeszło dwa tysiące lat dają natchnienie poetom, malarzom czy rzeźbiarzom, którzy czerpią tematy do swych dzieł z tych starodawnych zabytków twórczości 43 — Historia powszechna t. I poetyckiej i mądrości ludowej. Rama i jeden z głównych bohaterów „Mahabharaty", Kriszna, zostali nawet uznani za bogów i uważani są za wcielenia (aiaatary) Wisznu, jednego z głównych bóstw dzisiejszego hinduizmu. Według poglądów starożytnych Hindusów bitwa na polu Kurukszetra zapoczątkowała nowy okres w dziejach ludzkości — kalijuga, który, jak to można stwierdzić na podstawie naj- starszych podań, uważano za okres gwałtownego wzrostu nierówności społecznej oraz powsta- nia silnej władzy państwowej. Trzeba jednak podkreślić, że ten nowy, klasowy okres dziejów rozpoczął się jeszcze tylko w niewielkiej stosunkowo części Indii, a mianowicie w dolinie Gan- gesu, nad górnym i środkowym jego biegiem, tudzież w okręgach sąsiadujących bezpośrednio z tą doliną. W pozostałej zaś, większej części kraju przeważał jeszcze ustrój wspólnoty pierwotnej w rozmaitych stadiach rozkładu. INDIE W PIERWSZEJ POŁOWIE I TYSIĄCLECIA P.N.E. W pierwszych wiekach I tysiąclecia p.n.e. ustrój niewolniczy rozszerza się kolejno na inne okręgi kraju. W religijnej literaturze powedyjskiej oraz w „Puranach", zbiorach prastarych mitów i legend historycznych, spotykamy liczne wzmianki o plemionach, narodowościach, dy- nastiach i wydarzeniach z dziejów politycznych, ale wskutek niedokładnej i niejasnej chrono- logii brak nam konkretnych danych wskazujących, jak przebiegał proces rozpowszechniania się ustroju niewolniczego. Ustrój ten prawdopodobnie kształtował się u wielu plemion na skutek wewnętrznego procesu rozwojowego, niezależnie od wpływów zewnętrznych; w innych wy- padkach społeczeństwo klasowe powstawało także wskutek interwencji państw opartych już na niewolnictwie. Legendy historyczne zaliczają najważniejsze rody królewskie doliny Gangesu do dwóch głównych dynastii — Księżycowej i Słonecznej. Do dynastii Księżycowej należeli królowie, którzy opanowali górną część doliny Gangesu. Ich przodkami byli legendarny król Bharata i jego potomkowie, między innymi bohaterowie „Mahabharaty" — Pandawowie i Kaurawo- wie. Ten ród królewski, jak można przypuszczać, rozciągnął rzeczywiście swą władzę na znaczną część północnych Indii (podanie twierdzi, że na całe Indie), toteż w „Puranach" Indie nazywają się także „Bharatawarsza" (czyli krajem Bharaty lub krajem potomków Bharaty). Te staro- żytne podania znalazły odzwierciedlenie w dzisiejszej oficjalnej nazwie republiki indyjskiej — Bharat. Do dynastii Słonecznej należały rody królewskie środkowej części doliny Gangesu; wśród starożytnych królów tej dynastii wymieniano między innymi Ramę. Ośrodek życia politycznego przesunął się w czasach powedyjskich do środkowej części doliny Gangesu, którą starożytni Hindusi nazywali Madhjadesza, czyli „Krajem Środka". Tu właśnie kształtują się powoli państwa o ustroju niewolniczym, zbliżone do despotycznych mo- narchii starożytnego Wschodu. Na początku VI wieku p.n.e. w dolinie Gangesu i na południe od niej istniało według tradycji szesnaście dużych państw. W zaciętych wojnach, jakie toczyły ze sobą te państwa, wzięło górę jedno z nich — Magadha, której królowie z dynastii Mauria stanęli w IV wieku na czele pierwszego w dziejach Indii państwa w skali ogólnoindyjskiej, opar- tego na pracy niewolniczej. Od połowy I tysiąclecia Indie wchodzą w coraz ściślejsze stosunki z krajami Azji Przedniej. W końcu VI wieku p.n.e. część północno-zachodnich Indii wcielona została do monarchii per- skiej Achemenidów; jednakże władza królów perskich była nietrwała i prędko się skończyła. 674 RELIGIA WCZESNEGO PAŃSTWA INDYJSKIEGO O wierzeniach religijnych w okresie rozkładu wspólnoty pierwotnej i tworzenia się pań- stwa w Indiach dowiadujemy się z „Wed". Bezradność człowieka w walce z potężnymi si- łami przyrody prowadziła do deifikacji jej sił i zjawisk. Bogami nieba byli Djaus lub Warana; bogiem ognia był Agni; bogami słońca — Suria, Sawitar, Puszan, Mitra, Wisznu; bogami bu- rzy— Indra lub Rudra; bogiem deszczu — Pardżanja; bogiem wiatru — Waju itd. Bóstwa żeńskie (Aditi — matka bogów, Prithiwi — bogini ziemi, Uszas — zorza, Saraswati — bogini mądrości i jednocześnie święta rzeka tejże nazwy we wschodnim Pendżabie itd.) odgrywały w religii wedyjskiej drugorzędną rolę. Oprócz bogów-dawców wszelakich dóbr byli też bogowie przynoszący ludziom szkody, np. Szuszna i Writra, uosobienia suszy. Znaczenie tego lub innego bóstwa zmieniało się wyraźnie w trakcie rozwoju historycznego. Tak np. Rudra, uważany za opiekuna myśliwców, przeobraził się w opiekuna hodowli zwierząt domowych; Puszan, jeden z bogów słońca, stał się opiekunem pasterzy i rolników. Kult polegał na składaniu bogom ofiar (w najdawniejszych czasach niekiedy także z ludzi) oraz na czynnościach magicznych. Wraz z formowaniem się rodziny patriarchalnej powstawał kult przodków („ojców"). Początkowo obrzędy kultowe cechowała prostota; nie było ani spe- cjalnych budynków, ani zawodowych duchownych, jak w czasach późniejszych. Sprawował obrzędy wódz plemienia lub naczelnik gminy, w rodzinie zaś patriarchalnej — sam patriarcha. W obrzędach brali udział wszyscy członkowie plemienia, gminy lub rodziny. Święta łączono z początkiem okresu deszczowego, z końcem żniw, z zakończeniem pomyślnej wyprawy wojen- nej itp. Podczas świąt wygłaszano hymny na cześć bogów; układali te hymny poeci plemienni — riszi. „Rigweda" składa się właśnie z hymnów, które przetrwały z owych czasów. Przy skła- daniu ofiar lano somę — napój oszałamiający, który stanowił przedmiot kultu na równi z bogiem Soma, będącym jednocześnie bóstwem księżyca. W owym okresie nie znano jeszcze żadnej, hierachii bogów. W trakcie tworzenia się społeczeństwa klasowego zachodziły zmiany w dawnych wierzeniach wspólnoty pierwotnej. Religia zaczyna być w tym czasie wykorzystywana do usprawiedliwienia nierówności społecznej. Nowy ustrój kształtujący się na ziemi znajduje odbicie w religii: a więc bóg Waruna staje się najwyższym sędzią niebiańskim, bóg Indra — wodzem i radżą bogów itd. Powstała nauka o „świecie pozagrobowym", według której ludzie cnotliwi (z punktu widzenia panującej etyki klasowej) dostają się po śmierci do królestwa bogów, gdzie będą korzystać z ofiar składanych przez ludzi, ludzie zaś grzeszni zostaną strąceni do królestwa wiecznej ciemności. Liczne wierzenia religijne rozpowszechnione w Indiach w pierwszych wiekach I tysiącle- cia p.n.e. mają wiele wspólnych cech i noszą zwykle ogólne miano braminizmu (brahmamzmu). Istota braminizmu jako religii uświęcającej nierówność społeczną występuje wyraźnie w jego podstawowych zasadach, które ukształtowały się w ostatecznej postaci już w połowie I tysiącle- cia. Braminizm uznaje cierpienia i nieszczęścia doznawane przez ludzi za nieistotne, ponieważ cały świat zjawisk to tylko złudzenie — maja. Jedynie realne jest istnienie brahmy — duszy świata, siły boskiej pozbawionej wszelkich cech indywidualnych. Prymitywne wyobrażenia animistyczne, iż otaczająca człowieka przyroda posiada cechy ludzkie i że dusza po śmierci człowieka może przejść z jednej powłoki cielesnej do innej, zostały wykorzystane przez kapłanów-braminów do stworzenia teorii o karmie, czyli o karze i nagro- dzie. Według tej teorii dusza każdego człowieka odradza się po śmierci w powłoce cielesnej in- 675 nego człowieka zajmującego już to wyższe, już to niższe stanowisko społeczne. Braminizm uczył, iż losy duszy zależały od tego, w jakim stopniu człowiek w swym postępowaniu trzymał się dharmy — obowiązkowego trybu życia, wyznaczonego przez bogów ludziom każdej kategorii społecznej. W razie niestosowania się do dharmy dusza człowieka może odrodzić się w ciele zwierzęcia, nawet najbardziej nieczystego i godnego pogardy. Tak więc teoria o karmie prze- rzucała odpowiedzialność za cierpienia i nędzę ludzi pracy w społeczeństwie klasowym na nich samych, ponieważ ich ciężka sytuacja była według tej teorii następstwem grzesznego postępo- wania w poprzednim życiu. Najlepszą rzeczą, na jaką mógł liczyć uciemiężony człowiek, była nadzieja, iż w razie nieugiętego przestrzegania dharmy nakazanej przez panującą ideologię dusza jego odrodzi się po śmierci w powłoce cielesnej człowieka należącego do wyższej warstwy społecznej. Głównymi wymaganiami, jakie dharma stawiała pracującemu i ujarzmionemu czło- wiekowi, były: praca bez szemrania, bezwarunkowa pokora, godzenie się ze swą sytuacją spo- łeczną i materialną, brak zawiści w stosunku do możnych i bogatych. Braminizm otaczał nimbem świętości nie tylko państwo o ustroju niewolniczym — jako instytucję ustanowioną przez bogów — lecz i przedstawicieli władzy państwowej, podział spo- łeczeństwa na stany (system warn) itd. Powoli wytworzył się skomplikowany rytuał religijny, który można było dokładnie opanować tylko w ciągu wieloletniej nauki; pełnienie obowiązków kapłana stało się z czasem zawodem. Kapłani-bramini, jako znawcy świętej nauki, z pomocą której — jak twierdzili — mogą zmusić nawet boga do postępowania w myśl ich życzeń, pre- tendowali do specjalnego uprzywilejowania swojej warny. „Wedy" pozostają świętymi księ- gami również w braminizmie; stają się one zbiorem norm uświęconych przez religię. Język „Wed" (sanskryt wedyjski), który w drugiej połowie II tysiąclecia był jednym z narzeczy ple- mion Pendżabu, stał się językiem martwym, gdy tymczasem język potoczny rozwijał się dalej. W braminizmie znalazł jednocześnie odbicie prymitywny charakter ustroju niewolniczego, jaki istniał w Indiach w pierwszych wiekach I tysiąclecia p.n.e. Religia ta nie zna jeszcze jedno- litej hierachii bogów, nie zna jednego najwyższego bóstwa; w różnych dzielnicach Indii roz- maici bogowie uchodzili za najwyższych. Taką rolę przypisywano np. bogu Sziwie. W jego kulcie połączyły się zapewne wierzenia religijne różne co do swego charakteru. Uważany za uosobienie niszczących sił przyrody, był on równocześnie związany z prastarymi indyjskimi plemiennymi kultami urodzajności. Drugim najwyższym bogiem stał się Wisznu — obrońca wszystkiego, co istnieje na świecie; w panteonie wedyjskim był on drugorzędnym bóstwem słońca. W teologii bramińskiej podejmowano próby wywyższenia boga Pradżapati (później nazywanego częściej Brahmą), jako stwórcy wszystkiego, co istnieje. Jednak kult tego bóstwa, obcy wierzeniom lu- dowym, nie zyskał szerokiego uznania. Ustrój niewolniczy obejmował na terenie Indii coraz większe obszary, a społeczeństwo dzie- liło się wszędzie na cztery warny; jednocześnie rozpowszechniał się braminizm, a wraz z nim for- my kultu religijnego, które powstały w górnej części doliny Gangesu. „Wedy" uznawano za świę- te księgi, sanskryt zaś wedyjski, rozpowszechniony jako język kapłanów, stawał się jednocześnie w nieco zmienionej postaci językiem literackim, wspólnym dla całych różnoplemiennych Indii. ROZDZIAŁ XXVI SPOŁECZEŃSTWO CHIŃSKIE W WIEKACH XII-VI P.N.E. O parte na niewolnictwie społeczeństwo chińskie zrobiło wielki krok naprzód w okresie od XII do VI wieku p.n.e. W porównaniu z okresem Szang-In osiągnęły wyższy sto- pień rozwoju siły wytwórcze: podniosła się technika uprawy roli, zaczęto szeroko stosować sztuczne nawadnianie, rozwijać rzemiosła i handel. Zwiększyła się liczba nie- wolników, których pracę wykorzystywano w głównych gałęziach produkcji. Rośnie w siłę państwo, komplikuje się jego struktura. Zachodzą też zmiany w stosunkach agrarnych, rozwija się wielka własność ziemska. Pod władzą dynastii Czou i podległych jej królestw znajdowało się rozleglejsze terytorium niż pod władzą państwa Szang-In. Na wschodzie granica państwa Czou sięgała do Morza Żół- tego, na północnym wschodzie obejmowała dzisiejszą prowincję Hopei na północ od Pekinu, na północy przecinała prowincję Szensi; na północo-zachodzie do terytorium państwa nale- żała część dzisiejszej prowincji Kansu, na południo-zachodzie część Syczuanu, południowa granica biegła na południe od rzeki Jangtse. Czasy panowania dynastii Czou (w. XII—III p.n.e.) dzielimy na trzy okresy: okres Za- chodniego Czou (1122—771), Wschodniego Czou (770—403) i okres „walczących królestw" (Czan-kuo, 403—201). Okresowi Wschodniego Czou dają też niekiedy daty 770—249, gdyż królestwo Wschodniego Czou przetrwało aż do r. 249 p.n.e. Niekiedy historycy wyodrębniają okres Cz'un-ts'iu (722—481). 1. CHINY W OKRESIE ZACHODNIEGO CZOU (XII—VIII WIEK P.N.E) Ustrój społeczny Zachodniego Czou możemy scharakteryzować na podstawie większej ilości źródeł, niż ich mamy dla okresu In. Źródłami takimi są przede wszystkim: „Szy-king" — „Księga pieśni"1, „Szu-king" — „Księga dokumentów" albo „Księga podań historycznych", jak również napisy na brązowych naczyniach. Źródła te, zwłaszcza pieśni „Szy-king", odzwier- 1 Starochiński zabytek epoki o różnorodnej treści. Odnajdujemy w nim twórczość ludową oraz pieśni rytualne i dworskie z różnych czasów, przypuszczalnie od XI do VI wieku p.n.e. „Szy-king", ulegała niejed- nokrotnie przeróbkom; ostatnia redakcja przypada prawdopodobnie na wiek IV p.n.e. 677 ciedlają istnienie klas i wyzysku klasowego, a także różnic stanowych. „Szlachetnie uro- dzonego", tj. pana lub władcę, przeciwstawia się w pieśniach dołom — siao-min (drobny lud) albo szu-min (cały lud). W wielu pieśniach mówi się o wykonywanej z musu pracy na rzecz wyzyskiwaczy, wskazując na ich próżniactwo. Tak np. w pieśni drwala są takie zdania: Nie siejecie, nie zbieracie — skąd bierzecie plony z trzystu gospodarstw? Nie trudzicie się polowaniem — skądże w obejściu waszym wiszą skóry borsucze? Nie siejecie, nie żniecie — skąd bierzecie snopów trzykroć po milionie'? Dominujące stanowisko w społeczeństwie zajmowała arystokracja. Należała do niej ary- stokracja dziedziczna Czou (dom rządzący), miejscowa arystokracja wojskowa, która wysunęła się na czoło w okresie podboju królestwa Szang-In, a następnie także arystokracja innych plemion, przedstawiciele administracji cywilnej oraz część arystokraci In ocalałej z po- gromu. Prócz tego poważne stanowisko zajmowali niearystokratyczni właściciele niewolników, głównie kupcy, którzy nabywali od zrujnowanej arystokracji dziedzicznej wielkie majątki ziemskie. Rolnicy (nung-fu) pędzili nędzny żywot. Pracując na swych działkach gminnych uprawiali jednocześnie grunty, z których dochód otrzymywali władcy królestw lub inni przedstawiciele arystokraqi, ponadto zaś pełnili szereg ciężkich powinności. Pracowali przez cały rok bez od- poczynku od wczesnego ranka do późnego wieczora. Na samym dole drabiny społecznej znajdowali się niewolnicy. Nie mieli oni żadnych praw, w każdej chwili można ich było dla byle kaprysu pana zabić, sprzedać jak bydło. W okresie Czou, podobnie jak i za dynastii Szang-In, aczkolwiek w mniejszej liczbie, wraz ze zmarłym możnym panem grzebano jego niewolników, czasami żywcem, czasami zaś zabitych przed po- grzebem. Zwyczaj ten utrzymał się widocznie długo, o grzebaniu bowiem niewolników wraz ze zmarłym królem mówią i późniejsze źródła. Liczba niewolników w państwie Zachodniego Czou wzrasta. Napisy podają, iż król Czou część podbitej ludności Szang-In uczynił niewolnikami i wraz ze zdobytymi ziemiami darował arystokracji. Ta część ludności In, która nie stawiała zdobywcom oporu podczas wojny, nie została zamieniona w niewolników i pozostała w swoich gminach wiejskich, popadła jednak również w zależność od arystokracji Czou. Źródła wspominają, że pewien odłam ludności In wykorzy- stano przy budowie miasta Łoi (późniejszy Lojang w prowincji Honan), a następnie osiedlono ją tam, przydzielając jej mieszkania i pola orne. Władca, zwracając się do tej części podbitej ludności, nakłania lnów do podporządkowania się prawom Czou i obiecuje im grunty. Części arystokracji In poruczono władzę nad uległymi współplemieńcami, niektórym zaś możnym Inom nadano wielkie posiadłości i czouskie tytuły. 678 WŁASNOŚĆ ZIEMI I MAJĄTKI ZIEMSKIE ARYSTOKRACJI Zwierzchnim właścicielem ziemi był król, wang. On właśnie rozporządzał ziemią, nadając ją lub odbierając. W starochińskim zabytku literackim („Szy-king") dano temu wyraz w na- stępujących słowach: Pod bezkresnym niebem nie ma ziemi, która nie byłaby królewską; na całej ziemi, do krańców (do morza") nie ma nikogo, kto by nie był królewskim sługą (cz'eri). Po podboju królestwa Szang-In terytorium jego podzielono między przedstawicieli ary- stokracji — krewnych i zaufanych króla Czou. Nadanych posiadłości, właściwie na wpół sa- modzielnych królestw, było 71, z nich 53 otrzymali członkowie panującego domu. Ustalenie rzeczywistych rozmiarów posiadłości ziemskich w okresie Czou jest rzeczą niemożliwą, świa- dectwa bowiem źródeł są sprzeczne. Można z tych przekazów wyciągnąć tylko wniosek, iż królowie Czou nadawali arystokracji rozmaite posiadłości ziemskie, zależnie od piastowanej godności. Władcy prowincyj, na które dzieliły się Chiny w okresie Zachodniego Czou, obowią- zani byli oddawać królowi część swoich dochodów w postaci regularnych potrąceń. Prowincje nadawano nie tylko krewnym rządzącego domu, ale i wodzom plemion, które brały udział w wyprawie przeciw królestwu Szang-In. Krewni królewscy i wodzowie sojuszniczych plemion, którzy otrzymali od króla posiad- łości ziemskie, nadawali z kolei majątki mniejszych rozmiarów swoim podwładnym — za- rządcom, dostojnikom — głównie wojskowym — oraz przedstawicielom wyszkolonej biuro- kracji. Przy nadawaniu posiadłości określano ich granice. Rozwija się wielka możnowładcza własność ziemska. Informacyj o nadawaniu majątków ziemskich zachowało się bardzo dużo, spotyka się je i w napisach na brązie, i w zabytkach literackich. Nadawane ziemie mierzy się niekiedy jednostkami, niekiedy zaś dziesiątkami „pól"1. W pewnym napisie na naczyniu czy- czytamy: „Darowuję ci 10 koni, 10 wołów, darowuję jedno pole w miejscowości Wan, darowuję jedno pole w ... [niewyraźny znak], darowuję jedno pole w Tuje, darowuję jedno pole w Tse". Inny napis mówi o nadaniu 50 pól w Jii i 50 pól w Ts'ao. Możnowładztwo rozporządzało swobodnie swymi posiadłościami; przypuszcza się, iż można było ziemię sprzedawać, oddawać w dzierżawę lub w zastaw. Świadczą o tym napisy na naczyniach z brązu. W jednym z napisów czytamy, że pewien władca, Po Szy, podarował swemu podwładnemu łuk, strzały, pięć rodzin niewolników i dziesięć działek gruntu. Z innego napisu dowiadujemy się, iż pewien człowiek złożył królowi skargę na innego o to, że ów nie dotrzymuje warunków umowy o ziemię przodków, wypuszczoną widocznie w dzierżawę. Król rozkazał pod groźbą surowej kary zwrócić skarżącemu ziemię, o czym spo- rządzono napis na naczyniu, które właściciel gruntu przekazał w spadku swym potomkom, zalecając im przechowywać je wiecznie. O zastawie gruntów świadczy następujący napis na brązowym naczyniu: „Ke Po dał P'eng Szangowi wóz wojenny z dobrymi końmi [z czwórką], za co P'eng Szang dał mu w zastaw 30 pól gruntu". W okresie Zachodniego Czou posiadanie ziemi uzależnione jest formalnie od woli króla. 1 W okresie Zachodniego Czou pole (fieri) było jednostką miary powierzchni i równało się 100 mu. Obecnie mu równa się 1/18 ha; dokładne rozmiary mu w okresie Czou nie są jeszcze ustalone, ale były one widocznie 3—4 razy mniejsze. 679 Ale już wówczas występuje dążność do przekształcenia posiadanych terenów w prywatną włas- ność ziemską. Później, wraz z osłabieniem władzy królów Czou, prawo możnowładców do użytkowania ziemi przekształca się we własność ziemi. GMINA WIEJSKA Gromadzkie użytkowanie gruntów odgrywało w okresie Zachodniego Czou tak samo wielką rolę, jak i za czasów państwa Szang-In. Przypuszcza się, iż ziemia w gminie była po- dzielona według systemu tzw. „pól studziennych", o czym już wspominaliśmy. Starochiński autor Meng-tsy, który opisał ten system, podaje, że jeśli w okresie Szang-In przydział gruntu na każdą rodzinę wynosił 70 mu, to w okresie Czou równał się 100 mu. Meng-tsy tak opisuje system „pól studziennych", czyli gromadzkie użytkowanie ziemi, w okresie Czou: „Kwadra- towy li [miara długości] stanowił «studnię» (tsin), która równała się 900 mu. Pośrodku znaj- dowało się wspólne pole (kung-t'ien). Każda z ośmiu rodzin miała swej ziemi [tj. będącej w jej prywatnym użytkowaniu] 100 mu, społeczne zaś pole uprawiały one wspólnie. Po ukończeniu spraw wspólnych [tj. po uprawieniu społecznego pola i wypełnieniu innych powinności] mogły załatwiać sprawy osobiste". Za czasów Meng-tsy wspólne użytkowanie ziemi nie istniało już w tej postaci, jak to miało miejsce w Zachodnim Czou, toteż Meng-tsy opisując system „pól studziennych" powołuje się na stare księgi, m. in. na „Szy-king", w której mamy świadectwo istnienia zarówno społecz- nych, jak i prywatnych pól. „Nawodnijcie nasze społeczne pola (kung-t'ien), a następnie i na- sze prywatne" — mówi się np. w tej księdze. Dochód z gruntów społecznych szedł w całości na rzecz władcy królestwa lub innej osoby, której przekazane było dane terytorium, i ziemie te uprawiano w pierwszej kolejności; dopiero później uprawiano pola prywatne, znajdujące się w użytkowaniu poszczególnych członków gminy wiejskiej. Wolni członkowie gmin obowiązani byli prócz tego do służby wojskowej, do wpłacania części dochodów na rzecz świątyń gminnych, do składania ofiar cieniom zmarłych przodków itd. Ustrój gmin wiejskich, o ile można wnioskować ze źródeł historycznych, był niejednakowy w różnych królestwach. Za najbardziej typowy uznać chyba można ustrój następujący: pięć rodzin tworzyło gminę sąsiedzką — lin, pięć takich gmin stanowiło wieś — li, cztery li two- rzyły „klan" — tsu, pięć tsu stanowiło grupę — tan, pięć tan stanowiło okręg — czou,piąć czou tworzyło sień, składający się z 12 500 zagród. Najniższym urzędnikiem administracyjnym był sołtys gminy sąsiedzkiej (pięciu rodzin). Na czele największej jednostki administracyjnej (sień) stał zarządca — ts'ing. Istniały również inne rodzaje podziału administracyjnego. NIEWOLNICTWO Niewolnicy, podobnie jak w poprzednim okresie, nosili rozmaite nazwy. Liczne napisy na brązowych naczyniach świadczą o tym, że królowie dawali w darze swym podwładnym, sługom i przedstawicielom arystokracji dziesiątki, setki, a niekiedy nawet tysiące rodzin nie- wolników. Tak np. na brązowym naczyniu, przypadającym na dwudziesty trzeci rok panowania K'ang-wanga (r. 1056 p.n.e.) znajduje się napis o darowaniu jednemu z wielmożów za zasługi tysiąca z górą niewolników. Inne napisy na brązie świadczą także o znacznej liczbie darowy- wanych niewolników, przy czym ofiarowywano ich razem z innymi rzeczami. Na przykład: 680 „Darowuję ci rydwany, konie, broń, niewolników w liczbie 350 rodzin" albo: „Ts'ien podaro- wał Lingowi 10 wiązek muszli, niewolników-sług (cz'en) 10 rodzin, niewolników (li) 100". Rzecz charakterystyczna, że w większości napisów na brązie oraz w zabytkach literackich mówi się o składaniu w darze nie tylko pojedynczych niewolników, ale i całych rodzin. Stąd wniosek, że w okresie Czou niewolnicy mieli rodziny. Niewolników można było kupić i sprzedać. Cena niewolnika nie była wyższa od ceny bydlęcia. W jednym z napisów (przełom X i IX wieku p.n.e.) czytamy: „Jednego konia i motek jedwabiu zamienił na 5 niewolników". O kupnie i sprzedaży niewolników mamy niemało da- nych. W „Księdze Przemian" („I-king") znajdujemy taką wzmiankę: „W podróży, mając pie- niądze za pazuchą, nabędziesz niewolników (t'ung i p'u)..." Szeregi niewolników uzupełniali jeńcy wojenni i ludność krajów podbitych. Taki los spot- kał lnów i inne plemiona podbite przez Czou. Niewolnikami czyniono także przestępców pań- stwowych oraz ich rodziny. Potomkowie ludzi ńiewolnych uważani byli za niewolników. Z pracy niewolników korzystano w bardzo szerokim zakresie w różnych gałęziach gospo- darki za czasów Zachodniego i Wschodniego Czou. W napisach na brązie mówi się często o da- rowywaniu niewolników wraz z ziemią, co świadczy niewątpliwie o stosowaniu pracy niewolni- ków przy uprawie roli. Używano niewolników w hodowli zwierząt domowych, pracowali oni także jako rzemieślnicy. Niewolnicy wykonywali prace domowe w pałacach królów i ary- stokracji, obsługiwali rozmaite instytucje rządowe, pracowali przy budowie kanałów nawadnia- jących, brali udział w polowaniach urządzanych przez możnowładców. Podobnie jak za dynastii Szang-In, niewolników z rozmaitych plemion podbitych zatrudniano zależnie od nabytych przez nich umiejętności. USTRÓJ PAŃSTWOWY Ustrój państwowy Czou można scharakteryzować jako dziedziczną despotię z królem (wan- giem) na czele. Władza jego rozciągała się nie tylko na posiadłości królewskie, ale i na terytoria wielu prowincji, którymi zarządzali bezpośrednio dostojnicy rozmaitych rang. Istnienie tych prowincji z własnymi armiami, z własnym aparatem rządowym spowodowało w czasach póź- niejszych (od wieku VIII p.n.e.) obok innych przyczyn osłabienie władzy królewskiej. Państwo Czou oprócz umacniania władzy właścicieli niewolników i utrzymywania w kar- bach wyzyskiwanej ludności wypełniało również inną funkcję — walczyło z ościennymi plemio- nami koczowniczymi. W pierwszym okresie istnienia walkę tę toczyły głównie siły zbrojne znaj- dujące się pod bezpośrednią władzą króla Czou; częściowo tylko korzystano z wojsk pozostałych prowincji. Z czasem rola wojsk prowincjonalnych wzrasta coraz bardziej. Dostojnicy, którzy otrzymali z rąk króla w zarząd pewne terytoria, obowiązani byli zja- wiać się na dworze w określonych z góry terminach. Podkreślało to ich zależność od króla. Wizycie takiej towarzyszyło zwykle wręczenie namiestnikom podarków i dyplomu, co potwier- dzało ich prawa do władania danym terytorium. W zabytkach literackich spotykamy często wzmianki o przybyciu na dwór królewski władców prowincji. Przyjęcie ich miało przebieg uroczysty. Król zwracał się do możnowładcy otrzymującego dyplom z następującymi słowami: „Bądź podporą swemu panu przeciw tym namiestnikom, którzy nie zjawiają się na dworze". Albo: „Rozszerzę twoje posiadłości, abyś był podporą domu Czou". Namiestnicy prowincyj nosili rozmaite tytuły i stanowili wyższą warstwę arystokratyczną. Niższą warstwę arystokracji tworzyli pomniejsi właściciele niewolników i właściciele ziemscy, 681 dygnitarze, administratorzy i doradcy, dowódcy wojskowi, słudzy. Znajdowali się oni w służbie u władców różnych prowincji lub królestw. Ściśle biorąc, scentralizowanego aparatu państwowego w ciągu całego okresu Czou, a tym bardziej w jego drugiej połowie, nie było. Różne prowincje przedstawiały w istocie rzeczy osobne królestwa. Tradycja przypisuje królowi Cz'eng (1115—1079) reorganizację i wzmocnienie machiny państwowej. Na jej czele stali tak zwani „trzej kungowte" („wielki wychowawca", „wielki nauczyciel" i „wielki opiekun"), będący głównymi doradcami króla. Prócz tego znaczną rolę w państwie Czou odgrywali trzej ministrowie: jeden miał pieczę nad kultem; drugi stał na cze- le resortu robót publicznych — zawiadywał gruntami i systemem irygacyjnym; trzeci („wielki naczelnik koni", czyli wielki koniuszy) zarządzał sprawami wojskowymi. Istniały niewątpliwie również inne organa administracji państwowej, w szczególności karne, jednakże nie dotarły do nas wiarogodne dane, na których podstawie można byłoby scharakteryzować cały aparat państwowy w okresie Czou. Ważną rolę w Zachodnim Czou odgrywali kapłani i wróżbici. Wiemy o stanowiskach arcykapłana i „wielkiego wróżbity". Do obowiązków pierwszego z nich należało wykonywanie obrzędów religijnych, przede wszystkim piecza nad kultem przodków, składanie ofiar przodkom królów Czou. ZACHODNIE CZOU W WIEKACH XII—IX P.N.E. Po stworzeniu państwa Zachodniego Czou królowi jego wypadło toczyć walkę z podbitą ludnością królestwa Szang-In, a także z niektórymi przedstawicielami rodzimej arystokracji. Po śmierci Wu, założyciela państwa Zachodniego Czou, wybuchło powstanie pod wodzą Wu-kenga, syna ostatniego króla Szang-In. Skorzystał on z walk wśród arystokracji czouskiej w związku z wyznaczeniem regenta w zastępstwie małoletniego następcy tronu. Wu-kenga poparli młodsi bracia króla Wu, niezadowoleni z regenta, jak również niektórzy wodzowie plemion podległych Czou. Powstanie zostało szybko stłumione. Wu-keng i inni przywódcy ponieśli karę śmierci, zamieszani w powstaniu bracia króla Wu zostali zesłani. Siedemnaście prowincji (małych królestw), które wystąpiły po stronie Wu-kenga, uległo likwidacji. W pań- stwie Czou zapanował na pewien czas spokój wewnętrzny. Całe dalsze dzieje Zachodniego Czou przebiegają pod znakiem ustawicznych wojen z ple- mionami nomadów. Źródła podają wiele wiadomości o wystąpieniach krnąbrnych plemion pómocno-zachodnich. O rozmiarach walki z tymi plemionami można sądzić po napisie na pew- nym naczyniu brązowym, który mówi o ekspedycji karnej przeciwko plemieniu Kueifang i o wzięciu jeńców w liczbie 13 081. Długą walkę wypadło toczyć Czou z północnymi plemionami (pei-tf), na których czele stało plemię Sien-jiin, później zwane Hiung-nu, czyli Hunami. Za- ciekłą walkę toczono także z plemionami wschodnimi, południowymi i zachodnimi (Si-żung, „zachodni Źungowie"). Wojny z tymi plemionami trwały przez cały czas istnienia Zachodnie- go Czou. ROZPAD ZACHODNIEGO CZOU Oznaki wewnętrznej słabości królestwa Czou występują już w czasie panowania króla Czao (1052—1002). Wielki historyk chiński Sy-ma Ts'ien w swych „Zapiskach historycznych" mówi o tym okresie: „Droga króla prowadziła ku przepaści". Dalsze wydarzenia świadczą o tym dowodnie. 682 Za panowania Li-wanga (878—842) słabną więzy pomiędzy namiestnikami zależnych księstw a władzą centralną. Namiestnicy przestają przyjeżdżać na dwór królewski, nie przysyłają daniny. Źródła stwierdzają również niezadowolenie mas ludowych z despotyzmu króla Li, ze wzrostu wyzysku ze strony arystokracji. Sy-ma Ts'ien tak opowiada o ówczesnych sprzecznościach społecznych: „Król wprowadził samowładztwo i tyranię, spędzał czas na ucztach. Mieszkańcy państwa lżyli go. Szao-kung [główny doradca królewski] napominał króla, oświadczając: «Lud nie jest w stanie ścierpieć [twoich] rozkazów ». Król rozgniewał się i polecił czarodziejowi z Wei wy- kryć tych, którzy ganili jego rządy. Oczernionych przez czarodzieja karano śmiercią. Tych, którzy szemrali, było teraz mniej. Ale wielkorządcy prowincyj nie przyjeżdżali na dwór królewski. W trzydziestym czwartym roku panowania król począł rządzić z jeszcze większą surowością. Ludzie w państwie nie śmieli rozmawiać..." Terror nie zdołał jednak stłumić niezadowolenia, W r. 842 p.n.e. wybuchło powstanie. Źródła mówią o nim niestety bardzo mało. Wiadomo tylko, że powstańcy napadli na pałac królewski, tak iż Li musiał ratować się ucieczką. Syn jego Tsin, następca tronu, ukrył się w do- mu głównego doradcy, Szao-kunga. Zbuntowani mieszkańcy stolicy, dowiedziawszy się o tym, obiegli dom doradcy i zażądali wydania Tsina. Podanie głosi, iż Szao-kung wydał powstańcom własnego syna zamiast królewicza i w ten sposób uratował Tsina od śmierci. Fakt wypędzenia króla świadczy o ostrej walce klasowej w tym okresie. Po śmierci byłego krok Li (r. 828) regenci zarządzający krajem osadzili na tronie królewi- cza Tsina, znanego w historii pod imieniem Siiana (827—782). Jego panowanie znamionują niepomyślne wojny z zachodnimi koczownikami — Żungami. W pewnej bitwie z nimi (w r. 789) wojska Siiana poniosły klęskę, wobec czego król musiał uciec się do nowego zaciągu wo- jowników; wywołało to powszechne niezadowolenie wśród ludności. Wszystko świadczyło o rozkładzie Zachodniego Czou. Za panowania Jii-wanga (781—771) podniósł przeciw niemu bunt ojciec jego żony. Wszedł on w porozumienie z plemionami ko- czowniczymi, te zaś wtargnęły do stolicy i zamordowały króla. Osadzony na tronie syn Ju, znany pod imieniem P'ing-wang, przeniósł w r. 770 stolicę z Hao na wschód do Łoi. Od tego momentu zaczyna się według tradycji chińskiej okres Wschodniego Czou. Przeniesienie stolicy na wschód było spowodowane naciskiem plemion koczowniczych, które opanowały część terytorium Zachodniego Czou. Wkrótce potem kraj rozpadł się na sze- reg samodzielnych królestw, nie uznających władzy królów Czou. Ci ostatni, aczkolwiek uważali się jeszcze za królów całego kraju, utracili w rzeczywistości realną władzę i przeobra- zili się we władców tylko niewielkiego państewka — Wschodniego Czou. 2. CHINY W VIII—VI WIEKU P.N.E. Okres panowania króla P'ing (770—720) stanowi przełom w dziejach państwa Czou. W tym okresie, jak stwierdza Sy-ma Ts'ien, „dom Czou chylił się ku upadkowi i słabnął. Wśród czuhou [namiestników prowincyj] silni pochłaniali słabych. Zaczęły rosnąć w potęgę królestwa Ts'i, Cz'u, Ts'in i Tsin. Władzę sprawował ten, kto był najsilniejszy". Ten proces pochłaniania sła- bych państw przez silne podkopał podstawy państwa Czou; garstka właścicieli niewolników bogaciła się, gdy tymczasem lud popadał w nędzę, plemiona koczowników nie widziały już w Czou dawnego groźnego przeciwnika. 683 ROZWÓJ SIŁ WYTWÓRCZYCH W okresie Wschodniego Czou zachodzą duże zmiany w ekonomicznym i politycznym życiu kraju. Rozwijają się siły wytwórcze społeczeństwa w związku z zastosowaniem żelaza do wyrobu narzędzi pracy (od VII wieku p.n.e.). O rozpowszechnieniu żelaza w VI wieku świadczy fakt, że np. ludność królestwa Tsin obowiązana była w pewnych wypadkach dostar- czać żelaza jako formy podatku. W owym czasie zjawiają się żelazne narzędzia rolnicze. Zastosowanie żelaza przyczyniło się do wzrostu produkcji rolnej, podniosło wydajność pracy wskutek lepszej uprawy roli. Przy uprawie roli zaczęto używać w większym stopniu zwierząt domowych jako siły pociągowej. W związku z rozpowszechnieniem żelaza rozwija się rzemiosło; osiąga ono znacznie wyż- szy poziom w porównaniu z rzemiosłem okresu Szang-In i Zachodniego Czou; wyroby rzemieśl- nicze odznaczają się większą doskonałością i różnorodnością. W tym okresie rozwija się wymiana zarówno wewnątrz księstw, jak i pomiędzy nimi, zjawiają się pieniądze metalowe. W życiu ekonomicznym i politycznym wzrasta rola kupiectwa. ROZWÓJ WIELKIEJ WŁASNOŚCI ZIEMSKIEJ W wiekach VII—V p.n.e. w związku z osłabieniem władzy królów Czou i wzrostem sa- modzielności poszczególnych władców prawo zwierzchniego rozporządzania ziemią przecho- dzi w praktyce z rąk króla Czou do rąk jego namiestników. Namiestnicy rozporządzali ziemią bez wiedzy króla Czou, rozdając grunty swym podwładnym — zarządcom, dowódcom wojsko- wym i innym urzędnikom. Należy przypuszczać, iż władcy królestw rozdawali grunty nie tylko za specjalne zasługi wojskowe i polityczne, ale i za stałą służbę. Świadczy o tym fakt nadawania możnowładcom i urzędnikom majątków ziemskich różnej wielkości, zależnie od zajmowanego stanowiska. Grunty te nadawano w dziedziczne posiadanie, jednakże władca mógł skonfiskować ofiarowa- ne posiadłości. Wielkie majątki ziemskie rozrastały się w tym okresie również wskutek tego, że silniejsi zabierali przemocą grunty słabszym, co powodowało koncentrację znacznych po- siadłości w rękach arystokracji rodowej i urzędniczej. Walka o ziemię toczyła się nie tylko mię- dzy królestwami, ale i między poszczególnymi możnymi rodami. Posiadanie ziemi było podstawą dobrobytu możnowładztwa. Mówi o tym dosadnie staro- żytne źródło „Kuo-jii"1: „Kungowie [władcy królestw] żywią się daniną [podatkami], dygni- tarze żywią się miastami [lub terytorium, „z"], uczeni [urzędnicy cywilni] żywią się polami, prosty lud żywi się siłą [pracą]". Tak więc władcy pobierali daniny, dygnitarze „żywili się" podatkami z miast i wsi, a lu- dzie „uczeni", wchodzący w skład aparatu rządowego, posiadali grunty. Tylko lud żył z własnej pracy. Znamienną dla okresu Wschodniego Czou była utrata przez arystokrację dziedziczną ro- dowych posiadłości ziemskich, które przechodziły w ręce dowódców wojskowych, urzędników i kupców. Pociągało to za sobą upadek dziedzicznej własności ziemskiej arystokracji rodowej i wzmacniało prawa właścicieli niewolników do ziemi jako własności prywatnej. 1 „Kuo-jti", tj. opowiadanie o królestwach, utwór historyczny o panowaniu dynastii Czou. 684 Proces ten spowodował ostrą walkę polityczną. Dowódcy wojsk, rosnąc w silę, powięk- szali swoje posiadłości ziemskie nie tylko wskutek nadań lub zagarniania gruntów słabym właś- cicielom ziemskim, ale niekiedy przez podział mienia obalonych przez nich władców. Jako przy- kład można przytoczyć królestwo Lu, gdzie w r. 562 p.n.e. trzy rodziny dygnitarzy podzieliły posiadłości ziemskie tamtejszego władcy. Przykładem wzrastających wpływów dygnitarskich może być kariera dygnitarza Cz'en-szy w królestwie Tsi w VI wieku p. n.e. Cz'en-szy wykorzystał niezadowolenie ludności z ciężkich podatków wprowadzonych przez władcę Tsi, który ściągał z ludności dwie trzecie jej docho- dów. Chcąc pozyskać sobie masy ludowe, Cz'en-szy udzielał pożyczek w zbożu na korzystnych dla ludności warunkach, dzięki czemu udało mu się zdobyć sympatię ludu i zagarnąć władzę. Jak wskazuje „Tso-czuan"1, lud „przechodził na jego stronę, podobnie jak rzeka płynie [do morza]". Analogiczne fakty zachodziły w innych królestwach. WPROWADZENIE PODATKU GRUNTOWEGO. ZBURZENIE „SYSTEMU STUDZIENNEGO" GMINNEJ WŁASNOŚCI ZIEMSKIEJ Prywatna własność ziemi tworzyła się zarówno wskutek nowego podziału gruntów i prze- chodzenia ich w ręce dowódców wojskowych, dygnitarzy i kupców, jak i wskutek skupywania posiadłości ziemskich przez kupców lub przejmowania przez nich ziem arystokracji rodowej za długi. Prócz tego w ręce kupców dostawała się także część gruntów gminnych będących w użytkowaniu ubożejących rolników — członków gminy wiejskiej. W ścisłym związku z tym pozostaje likwidacja gminnej własności ziemskiej starego typu (tzw. systemu „pól studziennych") oraz zmiana form wyzysku, stosowanych przez właścicieli niewolników wobec członków gminy wiejskiej. Proces ten, rozpoczęty w VI wieku p.n.e., prze- biegał w różnych królestwach nierównomiernie, w różnym tempie i w różnych terminach. Szczytowy rozwój osiągnął później (w. V—III jkn.e.), w okresie Czan-kuo („walczących kró- lestw"). Jednym z pierwszych ciosów zadanych gminnej własności ziemskiej było wprowadzenie w królestwie Lu w r. 594 p.n.e. podatku gruntowego, pobieranego z jednostki miary po- wierzchni — mu. Odtąd zamiast uprawiania pól społecznych (kung-t'ien) rolnicy mieli płacić na rzecz władcy królestwa lub dygnitarzy podatek od wszystkich gruntów. Podział ziemi na pola społeczne i prywatne utracił sens. Rzecz charakterystyczna, że podatek gruntowy, który zastąpił uprawianie pól społecz- nych, wprowadzono w królestwie Lu nie od razu, lecz stopniowo. Po pierwszym podziale gruntów (r. 562) podatek ściągano tylko w posiadłościach jednej rodziny — dowódcy Tsi-szy. Po nowym podziale gruntów, w r. 537 p.n.e., wprowadzono ostatecznie podatek gruntowy we wszystkich dzielnicach państwa Lu. Mniej więcej w tym samym czasie zastosowano ten podatek w królestwach Cz'u (po r. 548) i Czeng (w r. 538). W królestwie Czeng wywołało to z po- czątku niezadowolenie ludności. W trzech wymienionych królestwach (Lu, Cz'u i Czeng) podatek 1 „Tso-czuan" — starożytny zabytek literacki, komentarz do kroniki księstwa Lu, „Cz'un-ts'iu" („Wiosna i jesień"), krótkiego opisu wydarzeń, które zaszły w królestwie Lu w okresie 722—481 p.n.e. Tradycja przypisuje autorstwo „Tso-czuan" Tso Kiu-mingowi, który żył w okresie panowania dynastii Czou, ale „Tso-czuan" nosi niewątpliwie ślady późniejszej redakcji, interpolacyj i uzupełnień. 685 inna organizacja, oparta na zasadach majątkowych i terytorialnych; powstawały nowe insty- tucje, zapewnione zostało swobodne dysponowanie mieniem, podejmowano kroki popierające rozwój własności prywatnej, handlu i rzemiosła, spisano po raz pierwszy normy prawa, które istniały dotąd tylko jako ustna tradycja. WCZESNOGRECKA TYRANIA Niejednokrotnie w następstwie przewrotów władza skupiała się w ręku jednostek, tyranów, którzy cieszyli się w większym lub mniejszym stopniu poparciem ludu (rolników, warstw han- dlowo-rzemieślniczych itd.)- Terminy „tyrania", „tyran" nie miały w owym czasie ujemnego znaczenia, które zaczęto im nadawać później. Tyranem nazywano uzurpatora, który zagarnął władzę drogą przewrotu. W większości wypadków ostrze tyranii wymierzone było przeciwko arystokracji rodowej. Tak np. gdy tyran Kypselos (ok. 658—628) zagarnął władzę w Koryncie, wygnał stamtąd możnych, ziemię ich zaś skonfiskował i rozdzielił między najbiedniejszych oby- wateli. Politykę Kypselosa kontynuował jego syn i następca Periandros (ok. 628—585). Obok dawnej miejskiej rady starszych zorganizował on na obszarze zamieszkałym przez rolników nową radę, która składała się z ich przedstawicieli, i przeistoczył związany z rolnictwem kult Dio- nizosa w kult ogólnopaństwowy; zakładał też kolonie i prowadził politykę zagraniczną odpowia- dającą interesom korynckich kupców i rzemieślników. Za Periandrosa Korynt przekształca się w bogate i silne miasto. Zbudowano w nim nowe porty, wzniesiono budynki dla instytucji uży- teczności publicznej. Rozwija się kultura, na dworze tyrana najlepsi muzycy i poeci owego czasu popisują się i doskonalą swą sztukę. Podobną politykę prowadzili tyrani Megary i Sikyonu. Jednym z najsłynniejszych w starożytności tyranów był Polikrates, tyran wyspy Samos (druga połowa VI wieku p.n.e.). W okresie jego władzy flota tej wyspy panowała na wodach greckich, a Samos stało się jedną z najbogatszych i ludnych miejscowości Grecji. Polikrates wszczął walkę z arystokracją w oparciu o koła handlowo-rzemieślnicze. Ażeby przeciągnąć na swoją stronę masy wolnej ludności, zorganizował wielkie roboty publiczne. W związku z tym Herodot wymienia istniejące na Samos „trzy największe w całej Helladzie dzieła", mianowicie: tunel-wodociąg, „którego długość wynosi siedem stadiów" (ponad 1,3 km) i przez który „woda, spuszczana rurami z wielkiego źródła, doprowadzana jest aż do miasta", następnie ziemne molo (tama) na morzu, przy czym „długość tego mola przekracza dwa stadia" (ok. 360 m), i wreszcie „świątynia, największa ze wszystkich znanych nam świątyń"1. Tyrania objęła wiele miast greckich, w tym także Ateny, ale ustrój ten nigdzie nie był długo- trwały. Według Herodota wyrocznia delficka odpowiedziała na pytanie Kypselosa o przyszłości: Błogosławiony ten mąż, co wkracza dziś w moje domostwo, Kypselos, syn Etiona, król przyszły słynnego Koryntu, sam on i jego synowie, lecz nigdy już synów synowie"2. Wypowiedź wyroczni widocznie odzwierciedlała powszechny pogląd o nietrwałości tyranii. Większość obywateli tolerowała tę formę ustroju państwowego dopóty jedynie, dopóki wymie- 1 Herodot, Dzieje, III, 60, s. 229. 2 Tamże, V, 92, s. 385. 731 („piję wsparty o kopię"). Na przełomie VII i VI wieku daje się poznać pierwsza znana nam z imienia poetka — Safo. Zamieszkiwała ona na wyspie Lesbos, u wybrzeży Azji Mniejszej, gdzie sytuacja kobiety była swobodniejsza niż w innych okręgach. Porównując wiersze Alce- usza, Archilochosa i Safony, można się przekonać, jak szeroki był zakres poezji lirycznej — od barbarzyńskiej niemal brutalności, od nieukrywanej złośliwej radości z powodu śmierci wroga do subtelnych obrazów „uwieńczonej fiołkami" Safony. Anakreont (druga połowa VI wieku) opiewa w poezji swej wino i miłość; jego wiersze znalazły następnie wielu naśladowców w literaturze światowej („poezja anakreontyczna"). W omawianym okresie powstała tragedia, która wyrosła na gruncie wiosennych uroczy- stości ku czci boga Dionizosa. Sam termin „tragedia" pochodzi od wyrazów greckich TP§r\ (ode, pieśń). Chór, który wykonywał pieśni pochwalne ku czci Dionizosa (tzw. dytyramby), przywdziewał zazwyczaj skóry kozłów, śpiewacy przyczepiali sobie nawet rogi koźle, by upodobnić się do kozłorogich bogów-satyrów, towarzyszy Dionizosa. Solistą rozpoczynającym śpiew lub kierownikiem chóru był koryfeusz (po grecku v.opv