Jan Twardowski Trzeba iść dalej czyli spacer biedronki Wiersze wszystkie 1981-1993 zebrała i opracowała Aleksandra Iwanowska Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej Warszawa 1994 Z tomu Który stwarzasz jagody 1983 STARUSZKA Tu będzie fotografia którą rozstrzelali Niemcy tam lampa co się w dzieciństwie spaliła szpak powróci na miejsce za oknem przy skrzynce tu listy z ciszą w środku miłość je zabiła niby głogi za bardzo do siebie podobne obok drobiazg na półce rozpaczy szkielecik i kapelusz z lat szkolnych co młodość udaje jak brodacz co swą brodą zasłania podbródek i teraz wie, że wszystko jest razem śmierć radość niebo i ziemia bo ustawia rzeczy których nie ma 1983 WSZYSTKO SMUTNE Smutna miłość smutny Jezus z gołymi plecami smutny księżyc co nie chce wyzdrowieć smutna łąka w sierpniu od bodziszków niebieska smutna krowa smutny grzyb jak krasnoludek bez żony śpiew w klatce siwe wąsy kota smutna szałwia inaczej czerwona smutny dowcip dla wszystkich smutny deszcz co jak Chińczyk pisze z góry na dół smutny pan młody co się ożenił bo nie miał innego wyjścia Nie odchodź nie opuszczaj nas smutna strono piękna 1983 CIAŁO Ciało tak święte że trzeba je ukryć przed wzrokiem naszym otoczyć milczeniem jak smukłe palce czapli nad strumieniem ciche posłuszne daje istnieć Bogu jak szczęście krótkie i jak smutek stworzeń jeśli się wstydzi utraciło wiarę że miłość nawet golasa zrozumie 1983 PRZYROST LUDNOŚCI Szkoda dla jednej tylko osoby deszczu buków bo najchłodniej przy nich wśród upału ławki nad rzeką szczęścia co zamyka usta łamigłówki serca miłości co ostrzy nóż pływania żabką motylkiem i delfinem kataru po którym jednym uchem słyszy się później a drugim wcześniej ciała co się nie dzieli tylko na ducha i popiół jaskółki wzruszającej ramionami wszystkiego po kolei i dlatego pchają się na ten smutny świat nowi ludzie drzwiami i oknami 1983 KOLCZYKI Wieczorowe suknie pachnidła kolczyki długa wędka włosów i nagle rozpacz szczęście by wybrać miłość mądrą kochać nieszczęśliwą chodziła bez grzeszników po kątach płakała większy wstyd nagiej duszy niż nagiego ciała 1983 DYSKUSJA Święty Tomasz orzekł - caritas święty Cyryl - amor święty Alojzy - dilectio wszyscy wiedli dyskusje jak niedźwiedzia przyszedł święty pastuszek i najmocniej przepraszał bo powiedział im - guzik z tego 1983 ROZUMIESZ Słowiku co śpiewając podskakujesz do góry żeby spaść na tę samą gałązkę ty rozumiesz zachwyt niecierpliwość wiersze nasze wszystkie łzy na trąbce zdradę świętego Piotra smutne oczy pijaka czystość zmysłów duszy gorączkę dzień o piątej rano i kwadrans po zmierzchu wiary naszej pokój i wojnę nawet takich których nie rozgrzeszą 1983 APOSTOŁOWIE NIEWIARY Niewiara ma swoich apostołów męczenników wyznawców zadziera nos do góry z każdym się dogada niesie także swój krzyż uczy się milczenia w milczeniu ciemności przed świtem załamuje ręce nad grobem matki tu przychodzi żeby uwierzyć 1983 MAŁA LITANIA Święty Florianie od pożaru święty Tadeuszu od burzy świgta Agnieszko od tego co najprościej ocal jak szafirek co się pojawia w kwietniu przyjaźń w miłości bo wierna i nie dostaje bzika 1983 ODPUSTY Poprzez wszystkie odpusty w Twoim niebie poprzez wesołe miasteczka aniołów świętych leżakowanie miłość bez kantów poprzez czytanki dla zbawionych dzieci Ala ma cnotę ale nie ma kota spójrz w piekło wiary po tej stronie 1983 MŁYN Przez najbliższych którzy pojawili się żeby odejść - przy Bogu który się ukrył żeby być między miłością a miłością - tam gdzie stoi krzyż w śmierć poza śmiercią przy dzieciach śmiejących się na cały głos przy kamieniu co zgłupiał cokolwiek się stało przy króliku co biegnie jakby but uciekał szedł młyn - moje życie 1983 TERAZ Teraz się rodzi poezja religijna co krok nawrócenia lepiej nie mówić kogo nastraszył buldog sumienia ale Ty co świecisz w oczach jak w Ostrej Bramie nie zapominaj że pisząc wiersze byłem Ci wierny w czasach Stalina 1982 DOBRO I ZŁO Ze złem skrada się siła władza urzędowe twarze z dobrem przychodzi serce choćby najmniejsze jamnik z każdą nogą skrzywioną jak szczęście wiejskie na wsi Godzinki gdy zmieniają słowa "i niezwyciężonego plask w mordę Samsona" 1982 TRZEBA Trzeba być zakochanym żeby uwierzyć w aniołów w serce jak pieprz co się nie zmienia w mamusię świętą i w ojca świętego w to że się z średnią pensją nie umiera a nawet w najtrudniejsze że Bóg to jedność bez cierpienia 1982 PROŚBA Matko łaskawa zmiłuj się nade mną spokój ma maskę ciemną Miłość światło zapala nadzieja uczy czekać pomaleńku - Szturchnij czasem po ciemku 1982 KONIEC Co się spotkało a potem rozeszło co było razem by biec w różne strony szczęście co nagle rozdarło się w środku chociaż żegnając kocha się najdłużej bliscy co potem wydają się obcy i mówią sobie wszystko się skończyło Nie martw się o nic bo szpak zamyślony i smutna ziemia w niewidzialnych rękach orzeszek z grabu ze skrzydełkiem zielonym żyrafa co szyją wypatrzy najdalej koniec - to kłamczuch w świecie nieskończonym 1983 BARANKU WIELKANOCNY Baranku wielkanocny coś wybiegł z rozpaczy z paskudnego kąta z tego co po ludzku się nie udało prawda że trzeba stać się bezradnym by nielogiczne się stało Baranku wielkanocny coś wybiegł czysty z popiołu prawda że trzeba dostać pałą by wierzyć znowu 1982 TYLKO To tylko oczy co chcą widzieć dalej to tylko uszy co pochwycą ciszę ręce tak smutne jak skrzydła za małe serce jak kogut zatrzymany w klatce zmysły co kryją sekret przed poznaniem Trzeba mieć ciało by odnaleźć duszę 1982 LIŚĆ Liść porzeczki co zmienia barwę na deszczu sowa co ma oczy żółte z białymi brwiami jerzyk co nie siedzi tylko stale fruwa a kto biegnie w nieskończoność od niej się oddala las w którym przyłożono już nożyk do grzyba bekasy stale czyste bo biegną po błocie księżyc co się zabawia udaje że umarł zresztą jest księżycem stanowczo za długo anioł co już nie strzeże bo na grzech za późno nie denerwują patrzą zwyczajnie jak Niewidzialny chodzi koło mnie 1982 *** Piękno ale tyle widać tak jakby wszystko oprócz Niego widzisz brzozę żółtą w jesieni białe kwiaty kminku przeszłość zawsze czystą bo to co przeszło wzrusza jak ogonek w śniegu i można potem znaleźć nawet czego nie ma ufne pszczoły co swą matkę wypuszczają samą nad ciepłym suchym ulem nie przegrzanym w słońcu by powrócić pod wieczór jak złoto zmęczone krzyż zachodu na niebie naga baba w wodzie bo każdy ma dwie dusze a jedną na co dzień i tyle innych cudów jak czaple szczęśliwe a czaple są udane jeżeli są krzywe Nie widzisz Go z żadną gwiazdą ze świnką serdeczną bo piękno - to po prostu Jego nieobecność dzieło aż tak wielkie że anonimowe 1982 PYTAŁEM Pytałem jednej gałązki rozmarynu jednego białego orła jednego o Traugucie wspomnienia Orzeszkowej piszącej Gloria victis za co szło się wtedy do więzienia 1982 POWITANIE Matka Boska się dziwi. Także Józef nie wie Tereska uczy francuskiego w niebie - żeby "u" dobrze mówić - wszystkim pokazuje - ściągnij usta swe w dzióbek tak jak się całuje Florian już się nie spieszy bo Pan Bóg ustalił - nie polewaj nie dmuchaj gdy się miłość pali anioł przestaje fruwać bo nagle z wzruszenia pragnie uczcić roztropność minutą siedzenia Tomasz poznał że z prawdą jest tak i inaczej jak ze szpakiem co chodzi i wróblem co skacze Wszyscy kręcą głowami Wszedł M. Kolbe - Gwarzą- - Jak można wejść do raju z taką smutną twarzą 1982 Z tomu Rwane prosto z krzaka 1983 SPÓJRZ - Nie powieś się spójrz w okno znowu ten biały śnieg z czarnego nieba znowu uśmiech jak osioł z pretensją do osła cenzor który sam wpadł pod nożyczki święta Maria Goretti jak powietrze czyste i szept co pozostał z całego Kościoła - Chryste 1983 NIEJEDZENIE Mario siostro Łazarza gdy Pan wszedł do domu zapomniałaś o piecu nie nakryłaś stołu bo miłość zaczyna się od niejedzenia nieważnym stał się czajnik inaczej naciągacz kasza jak chuda wrona sądzona za rozpacz czosnek jak zęby wiedźmy z zasady nierówne powiedz siostrze swej Marcie gdy Pana zobaczę- czemu latasz po kuchni i po rondle skaczesz - nic nie zjem. Padnę na pysk jak grzech się rozpłaczę 1983 JEST CZAS U nas wakacje. Nic się nie dzieje usiadły liście lnu siedem tysięcy pszczół bez urlopu pracuje za darmo nikt z nas się teraz nie spieszy jest czas Rozmawiamy - pani stale co rok młodsza tylko się kapelusz jak Pałac Kultury starzeje zresztą wszystko wiadomo bo nikt nie wie czytamy o sympatycznej świętej która poszła z grzechem do nieba opodal milczący po upadku kamień jemu wierzę 1983 STWARZAŁ Bóg stwarzał wszystko by poznawać siebie stąd barwa biała zawsze lekka zielona spokojna żółta pliszka bo taką i o zmroku widać jeż na brzegu lasu dowcipne szparagi ktoś kto umarł przed chwilą wyleciał wesoły koniec wszystkich spraw naszych wspaniale niejasny lwica co ogon chwali skoro nie ma grzywy nietoperz co składa skrzydła i opada szybko zając co się odbija tylnymi nogami księżyc jak rencista co wyszedł się martwić gwiazda polarna co wskazuje biegun ogromna kula ziemska i świat nieokrągły jaskinie latem zimne widzenie pod wodą i czas najważniejszy - choć nie wie co będzie miłość lub inaczej wszystko i daleko żuk jak anioł swobodny bo niepoliczony kariera na początku a mięta przy końcu Bóg stwarzał świat i poznawał że jest wszechwiedzący 1983 POKOCHAĆ Jaka to radość pokochać Ciebie od pierwszego spojrzenia bez dowodu na Twe istnienie bez sprawdzania papierów i dopiero wtedy wszystko jak nic dotąd trojaczki krzyczą na całego nie pyskuje pilnowana trawa dyrygent oczy zamyka żeby słuchać wyciszają gwizdy bawi ogon jelenia zawsze z jedną kreską i nawet dym zamiast do diabła idzie do nieba ze wzruszenia 1983 MIŁOŚĆ Czystość ciała czystość rąk pana przewodniczącego czystość idei czystość śniegu co płacze z zimna wody co chodzi nago czystość tego co najprościej i to wszystko psu na budę bez miłości 1983 JAKŻE Jakże się teraz nie bać- nie trwożyć- z tylu ranami naraz na krzyż Cię złożyć- Matka Boska się śniła płakała jak we mszy świętej krew Twą oddzielić od ciała z powrotem piątek słońce umiera nie widać jeśli jest miłość przestań się martwić i śmierć się przyda 1983 NIELOGICZNE To co nielogiczne prowadzi do wiary gwiazda co spadła z nieba dla nikogo zając co ma tylko strach swój na obronę miłość do połowy szczęście nieszczęśliwe kucyk nadziei i brudas który przyszedł ażeby powiedzieć tak zimno a Pan Jezus za lekko ubrany róża pomarszczona łabędź wiosłujący tylko jedną nogą za wielki Pan Bóg żeby wszedł do głowy 1984 BOŻE Darwin znikł z długą brodą posiwiały małpy Wolter już jak nekrolog w kąciku humoru nawet Kopernik zmalał choć obracał Ziemię spaniel życzy przed sklepem krótkiego ogonka wszystko na pysk zbity wali się bez Ciebie 1984 OSIOŁ Duch oklapnięty kiedy ciało obok miłość niecała bo smutek daleko jeśli śmierć nie przyjdzie życie jak matołek wiara niepewna gdy niewiary nie ma nawet uśmiech jak baran gdy zabraknie płaczu wszystko stworzył Bóg razem dlaczego osioł wyje zobaczył osobno 1984 PŁACZ Marta zakrzątana obrus rozłożyła w rosół za gorący chucha sercem studzi mięsa nie dopiekła solić nie skończyła nad wiarą co płacze znów się zamyśliła a tu tyle roboty Łazarz z grobu wrócił właśnie talerz odsunął - Marto - mówi - Marto Jezus przy mnie płakał 1984 DZIĘKUJĘ Dziękuję za Twoje włosy nie malowane na obrazach za Twoje brwi podniesione na widok anioła za piersi karmiące za ramiona co przenosiły Jezusa przez zieloną granicę za kolana za plecy pochylone nad śmieciem w lampie za czwarty palec serdeczny za oddech na szybie za ciepło dłoni na klamce za stopy stukające po kamiennych schodach za to że ciało może prowadzić do Boga 1984 MIŁOŚĆ Świat zmaglowany polityka pudło dom już nie tamten inna brama niewierzący na roratach w kościele tylko miłość wariatka ta sama 1984 LUSTRO - Nie ruszaj lustra mówią najpierw - bo stłuczesz - nie patrz w nie bo zobaczysz kacyka diabła - nie gap się w nie jak wrona bo znajdziesz męża gawrona albo schowaj je bo cię wyrzucą z klasztoru lepiej widzieć indyczki maślaki wiatr lustro grzeszne i próżne sam Bóg potem powie - spójrz w nie głuptasku ile masz lat starszy panie z odrąbaną młodością 1984 ZDZIWIENIE Dziwią się kuropatwy co chodzą parami wszystkie na plotki schodzące się wrony lipcowe gwiazdozbiory Rak i Lew na niebie panny po ślubie co nie chcą być same filozof z bzikiem bo odnalazł żonę bekas co gwiżdże stale dwie sylaby dziwi się księżyc sam na sam ze sobą że Bóg jest jeden i nigdy samotny 1984 POCIECHA Niech się pan nie martwi panie profesorze buty niepotrzebne umiera się boso w piekle już zelżało nie palą tylko wiedzę wieszają na haku smutno i szybko 1984 PROŚBA Martwię się o przeszłość dreptałem jak kulfon straszy mnie teraźniejszość by wytrwać na drogach została tylko przyszłość by się chociaż raz cieszyć jeszcze jej nie zbrudziłem cała w rękach Boga 1984 ZBLIŻENIE Wszystkie mleczne drogi jak miecz między nami krzyż wciąż nie skończony przestrzeń niepoznana wąski pasek cnoty zbliża mnie do Ciebie to co Cię oddala 1984 WIERSZ Z DEDYKACJĄ Zbigniewowi Herbertowi Tu znowu jest tak samo i nic się nie zmienia trójkątne liście brzozy i olchy okrągłe akacja pachnie jak za czasów Prusa obowiązkowo bo zawsze przed deszczem altana niby bliska a woła z daleka młodej kobiety bój się przed starą uciekaj leszczyna rodzi swój orzech laskowy tak sobie dla zagadki nazwany tureckim ogórki jak wiadomo rosną tylko nocą pszczoła staroświecka jak z carskiego złota na trzeciej parze nóżek trzyma swój koszyczek Poznasz tu łatwo jak się kto uśmiecha koń rży pies merda wół w dobrym humorze żeby było zabawnie ustawia się bokiem cień drzewa w samo południe wskazuje na północ święta cebula krewna zdechłej lilii strip-tease przyzwoity zasłania swym płaczem chamka czapla bezczelna coraz bliżej wody denerwuje bociana bo ma palce żółte znów Pan Bóg kocha żabę nie za to że skrzeczy żaba skrzeczy dlatego że Pan Bóg ją kocha a Pan Bóg jest tak prosty że musi być duchem Pan Cogito zdumiony meandrami świata niech wybaczy wiersze rwane prosto z krzaka 1984 WIELKIE I MAŁE Ten chrabąszcz przedwojenny co stanął na głowie i nie miał swego domu skoro mieszkał wszędzie pies co skakał do Narwi i pływał zielony szpak co wplatał w swe gniazdko całe pół stokrotki choć dziób najpierw otwierał zamykając oczy niezapominajka co krótko pamięta bo kwitnie tylko od maja do czerwca ciemne orzechy buku choć się wydawały tak drobne że nawet Bóg się nie pomieści smutny wybryk natury dziadek zakochany i łza jak samotna samiczka bez skrzydeł furtka którą patykiem olchy otwierałem szczegół nadaje wielkość wszystkiemu co małe 1981 CHCIAŁBYM Chciałem ją zatrzymać cała wieś się śmiała - nie wiesz że w końcu maja odlatuje czajka chciałem świerszcza posłuchać chichotały drzewa chciałem niebo przygarnąć ale pomyślałem tylko na wigilię pierwsza gwiazda w oczach chciałem babcię mieć jeszcze przedwojenną po wojnie do Jezusa poszła nie do mnie 1985 PROSZĘ O WIARĘ Stukam do nieba proszę o wiarę ale nie o taką z płaczem na ramieniu taką co liczy gwiazdy a nie widzi kury taką jak motyl na jeden dzień ale zawsze świeżą bo nieskończoną taką co biegnie jak owca za matką nie pojmuje ale rozumie ze słów wybiera najmniejsze nie na wszystko ma odpowiedź i nie przewraca się do góry nogami jeżeli kogoś szlag trafi 1981 PISANIE Jezu który nie brałeś pióra do ręki nie pochylałeś się nad kartką papieru nie pisałeś ewangelii dlaczego nie pisze się tak jak się mówi nie pisze się tak jak się kocha nie pisze się tak jak się cierpi nie pisze się tak jak się milczy pisze się trochę tak jak nie jest 1981 KŁOPOTY ZAKOCHANYCH Zakochani mówili - przecież nie do wiary czy to prawda może się nam zdaje czy tak łatwo się spotkać cierpiącym na miłość w świecie w którym kłopoty nasze nie ustaną bo jak diabeł ucieknie odejdzie i anioł Jesteś i nie ma Ciebie. Ten sam znowu inny trochę na odczepnego i trochę na niby jak len co kwitnie niebiesko biało i różowo choć świt i zmierzch sprawia że inne kolory Czy to Ty jesteś blisko jakbyś słuchał serca i jak matka przechodzisz przez środek sumienia jesienią deszcz zasłania zimą śnieg zabawny Ten którego się kocha jest wciąż niewidzialny 1981 ZAUFAŁEM DRODZE Zaufałem drodze wąskiej takiej na łeb na szyję z dziurami po kolana takiej nie w porę jak w listopadzie spóźnione buraki i wyszedłem na łąkę stała święta Agnieszka - nareszcie - powiedziała - martwiłam się już że poszedłeś inaczej prościej po asfalcie autostradą do nieba - z nagrodą od ministra i że cię diabli wzięli 1981 Z tomu Nie przyszedłem pana nawracać 1986 W JARZĘBINACH Krew płynie z Twojego boku wakacje a taki blady i właśnie dlatego wierzę żeś wszechmogący słaby że w jarzębinach wisisz dzwońce cię podziobały właśnie dlatego kocham że jesteś wielki mały rozeszły się całkiem drogi zgubiło się i odkryło pozostał człowiek i Pan Bóg mój grzech moja miłość 1983 MÓWIĄ Rysuję Twoje ręce na krzyżu umyślnie za długie niech ogarną ludzi najwięcej rany grubsze stopy za ogromne wciąż uciekam niech dobiegną do mnie serce całe jak u świętej wizytki - Tak nie można - mówią - za brzydki 1985 PROŚBA Żyrafo dryblasie z trójkątną główką jamniczko z poczwórnym platfusem wielbłądzie kulfonie mrówko widoczna przez lupę kaczko płaskonosa dziobaku nietypowy co wyłazisz z jaja czaplo pięknie krzywa nas grzeszników na duchu podtrzymuj ile pokrak bez winy 1985 BĘDZIE Koniku polny co żyjesz jedną tylko jesień serce kochające niekochane smutku w cztery oczy bo mieszkanie za dwadzieścia lat szczęście o tyle o ile prawdo co obrażasz ciotko której w dowodzie dzieciak dorysował brodę dygnitarzu który zlecisz ze stołka wszystko tak będzie jak ma być 1985 SZCZĘŚCIE Nie ma miłości bez odpowiedzi serce zostaje dalej choć odeszło byle nie dla siebie wtedy krowa pociesza ogonem dwumetrowy goryl obejmuje goryla koza pójdzie do kozy zimorodek czeka na zimę żeby się urodzić jeż nie jeży się na jeżycę komputer pyta koguta o godzinę bocian powróży choćby jedną bezpartyjną nogą całują wszystkich nawet nikogo a szczęście tak jak skrzypce im starsze tym młodsze. 1985 NIE ANIOŁ STRÓŻ Mojego Anioła Stróża nie widać choć nie zazdrości archaniołom nie strzeże nikogo jak na obrazku przewraca kładkę po której idę rzuca w przepaść na zbitą głowę wyciąga za nogawki pyta - jak leci mówię mu nieprzyzwoity po łacinie banał - aniele tobie łatwo bo nie masz ciała ale mnie sempiterna zabolała nie rozumie strzeżonego Pan Bóg nie strzeże do Boga idzie się na całego przez kładkę skopaną przez miłość która wyszła bokiem przez rozpacz ze szczegółami przez korek uliczny w którym ugrzęzło pogotowie z syreną czasem jak stonoga co pomyliła nogi i stanęła jak noga tłumaczył i ja tłumaczę ale na obrazkach inaczej 1985 NAJBLIŻSI Nie proszę już o spokój ani o to żeby było inaczej nie mam żalu że nie mam malucha ani o to że mi najbliżsi rozrąbali głowę przyszedłem podziękować że jesteś Bogiem 1986 WNIEBOWZIĘTA Widziała jak walczący stawali się prochem jak najmłodsi choć ostatni odchodzili pierwsi smutne ręce praczek nie wzięte do nieba więc współczuła chciała prędko zakryć swoje ludzkie ciało bez śmierci 1985 MATKA Nieludzki urok gwiazd nad sputnikami nieludzki pomysł śmierci nieludzkie cierpienie nieludzki czas co czeka z krótkim nożem renty nieludzkie piękno mistrzów a tu zwykła matka jej nos okulary i pacierz na stole moczopędna pietruszka z selerem sałatka i bardzo ludzka miłość z początkiem romantycznym z krzyżykiem na końcu bez środka 1985 TAK MAŁO Jest miłość za nic nie chce listów spotkań cielęciny bez kości piernika ani form wyklepanych jelenie przy spotkaniu kłaniają się rogami ani głosu w telefonie - zapnij palto żeby nie zatkało tak mało potrzeba tak mało jest wielka miłość uczyła święta babcia pozostaję jej wierny miłość za Bóg zapłać 1985 CZEKANIE Kiedy na miłość niecierpliwie czekasz pomiędzy dzwonkiem a otwarciem drzwi czasem wepchnie się kurczak za chudy na rosół opluje deszcz nie kracz jeszcze podziękujesz Bogu gdy przyjdzie tylko pies 1985 BYŁO Wiersze staroświeckie co wzruszają teraz z rymami jak należy z przecinkiem i kropką z dworem co znikł nagle cicho i na zawsze a wiadomo cisza większa niż milczenie i pamięć już posłuszna gdy przeszłość przychodzi z babcią co na werandzie cerowała dziurę bez nożyczek zębami przegryzając nitkę tuż przy koszu na grzyby by się nie sparzyły z wujem co się gazetą niepotrzebnie zajął więc pomagał mu diabeł ale kopnął anioł ze smutkiem przemijania jagód jarzyn jeżyn gdyby śmierci nie było nikt z nas już by nie żył przemijamy jak wszystko by w ten sposób przetrwać uczucia bez łapówek i rąbanka grzechów wielka miłość co zawsze wydaje się łatwa i wie już tak od razu że nie wie co będzie choć za młodu drży serce a na starość noga wszystko co najcenniejsze spaliło się w piekle wiersze staroświeckie niemodne naiwne ten sam baran co wtedy ale szczęście inne 1985 JEST Gil zgrzyta sroka sroczy odchodzą szpaków pokolenia jelonki liżą milczą grzyby cielę z probówki szuka matki kręci się Ziemia bez sumienia słuchają służą i nie mówią - a jeśli Jest a jeśli nie ma 1985 OSTROBRAMSKA To nie to to wrona to nie koniec to wróci nie ma nigdy na zawsze Ostrobramska w serdecznym mieście odpukuje nieszczęście l985 Z tomu Na osiołku 1986 POWIEDZĄ Inny czas kiedy nie jesz lecz pożądasz wołu inny kiedy płaczesz na swój własny rozum inny żal kiedy zamiast przyznać się do grzechu mówisz - zaliczyłem sobie kilka pań- inny kwiat kiedy niosą go na wesele wiedząc ile trzeba miłości by zbudować dom inny ten który złożą pomilczą odejdą i powiedzą z uśmiechem że to tylko śmierć 1985 DO ALBUMU Pisać wiersz niczyj dla wszystkich jak zabawny byczek co podchodzi z bliska być biedronką co uklękła w słońcu bez adresu imienia nazwiska 1986 STALE Staję się stale mniejszy w mieście które jak inflacja rośnie we wszechświecie co się rozszerza a kurczy wśród tych co mnie znaleźli i widzą że mnie nie ma nic ze mnie nie zostanie bo i to za dużo 1986 BRZYDAL Muzealne oklaskiwane piękne piękno jak oblizane sumienie a tu chodzi boczkiem byle jaki brzydal cierpienie 1986 NIE TYLKO Trawa czuła łaskocze łydki kasztany spadają i całują rączki woda rozebrana siada na kolanach chrabąszcz podrywa włosy świerszcz jak stereofoniczna muzyka uwodzi kalina nie tylko jeszcze wierna świnia kocha nie zapomina 1986 MILCZ Chciałem powiedzieć - przecież to okropne- ale przygryzłem język chciałem zapukać nie miałem do kogo milcz Bóg mówi dobrze o Bogu 1986 GDYBY Nawet by nie wiedziano ile razy się biegnie po schodach bez windy ile czystego piekła może być w nieszczęściu jak cicho po pierwszym wzruszeniu nikt by nie wiedział że najładniej w gnieździe czyżyka że biały dziwaczek zakwita kiedy deszcz pada że motyl odróżnia żółte od zielonego że matkę może przypomnieć jeden krzyżyk włóczki że rybitwa fruwa z jaskółczym ogonem że wierzba w fujarce smutna przy krowach wesoła że świecę się stawia tuż obok śmierci gdyby był Bóg bez ludzi 1981 OPROWADZANIE PO PIEKLE Tu separatka nic nie pomogło miał już aureolę kwadratową uparł się mieć okrągłą a tam poniżej ksiądz proboszcz piszczy zbudował kościół jak Pałac Kultury z krzyżem 1986 Z tomu dla dzieci Nowy zeszyt w kratkę 1986 MAMUSIA Święty Józef załamał ręce, denerwują się w niebie święci, teraz idą już nie Trzej Mędrcy, lecz uczeni, doktorzy, docenci. Teraz wszystko całkiem inaczej, to, co stare, odeszło, minęło, zamiast złota niosą dolary, zamiast kadzidła - komputer, zamiast mirry - video. -Ach te czasy - myśli Pan Jezus - nawet gwiazda trochę zwariowała, ale nic się już nie zawali, bo wciąż Mamusia ta sama. 1986 ARKA W arce Noego była małpa słoń i żyrafa smutny kruk i gołąbek biały kaczki które kwakały mamut czyli słoń w futrze ubrał się ciepło bo myślał że będzie zimno pojutrze wrony czarne z każdej strony gawron jak zwykle na gawrona obrażony patrzy wujek na ciotkę jak na wróbelka własnego obmyśla jak ją wpakować choć na rok do arki Noego 1986 W KLASIE Ryczą w klasie dokazują najgrzeczniejszych kotem szczują ryczą biją się po łapie chcą położyć się na mapie na przyrodzie lepsza draka wypchanego szczypią ptaka nogi skaczą skrzypią ławki kogoś biorą za nogawki piszczą wyją głośno chrapią książkę do religii drapią. Nagle sfrunął anioł biały mówi - lubię te kawały. 1986 O MOJŻESZU Córka władcy - faraona woła smutno i wesoło, że w koszyku krytym smołą płacze dzieciak z pupką gołą. 1986 Z tomu dla dzieci Patyki i patyczki 1987 NIESPODZIANKA Pewien dziad na własnych zębach siadł. Nagle krzyknął przerażony: - Ktoś mnie ugryzł z tamtej strony! 1987 SZEŚĆ LISTKÓW Wuj sznur przygotował żeby się powiesić jak żyć - kiedy czarne wszystko ale to nieprawda przybiegła przylaszczka pod nos mu podetknęła sześć niebieskich listków 1987 RÓŻA Lilie półnagie chabry nieczesane kaczeńce jak kaczuszki co stanęły boso wszystkie pietruszki jawnie rozebrane A jednak święty Józef dąsa się wyraźnie gdy Matce Bożej różę wystrojoną niosą 1987 Z tomu Który stwarzasz jagody 1988(wydanie drugie poszerzone) NIE ZLĄKŁ SIĘ Tylko święty Jan umarł w domu na posłaniu z poduszką pod głową owinięty w śpiwór jeden nie zląkł się krzyża jeden stał pod krzyżem pozostali ze strachu w Wielki Piątek zbiegli Kto ucieka od krzyża - krzyż cięższy dostanie 1986 ZBAWIONY Ten którego kochają zostanie zbawiony choć kocha się dlatego że się nie rozumie niekiedy tylko ogarnia zdumienie jakby się księżyc świntuch rozebrał do naga ten którego kochają zostanie zbawiony ile razy błądziłeś ale ktoś cię kochał czekał w oknie bo oddech pozostał na szybie ile razy grzeszyłeś - łza cię uzdrowiła a miłość jest już czysta gdy przy końcu płacze i jak lew nieśmiało tyłem się odwraca jeśli bliskich zabraknie sam Pan Bóg przygarnie powie ci to na starość ślimak zamyślony rozpacz stara kłamczucha co rozrabia na dnie czas już poza czasem słowo ponad słowem gwiazda co przez okno chce cię stuknąć w głowę łotr na trzech gwoździach za nas powieszony ten którego kochają zostanie zbawiony 1986 PROŚBA Dziobie z liściem szczawiu kamieniu co nie pytasz zgrzybiały grzybie w barszczu piesku - Tomku nieufny co obwąchujesz stole na którym bez kartek za dolary kaczka proście abym znalazł takie słowo które Pan Bóg polubił i daje co łaska 1986 WESTCHNIENIE Na uczelniach teologicznych operowany przez docentów piłowany wierzącym udowadniany przez katechetki lukrowany w ręce apologetów wydany Boże mój kochany 1986 DO ŚWIĘTEGO ANTONIEGO Szukam ewangelii z przedsoborowych tłumaczeń spod gęsiego pióra Jakuba Wujka w której czytano "onego czasu" fruwały ptaki niebieskie rósł kąkol nieogolony pacholę podawało koszyk na pustyni dzień się nachylił na Taborze Jezus jaśniał jak śnieg martwił się o rentę nie rządca lecz włodarz jedno słowo "maluczko" krzyczało szeptem biegły po ciemku panny głupie a ciało jak ciało było mdłe szukam ewangelii kiedy dzieciństwo było jak zawsze raz tylko Święty Antoni Padewski Ratowniku Pośpieszny Niech utyje chwała Twoja - niech się znajdzie zguba moja 1986 RANA Rany Twej lewej stopy nie widzę na krzyżu przykryta stopą prawą - by nie oglądano trudno sekretu dyskretnym dotrzymać aniołowie na trąbkach zaraz wydmuchali że tak się stało do niej się modli przetrącone szczęście kolaboranci nielegalna miłość ten kto na starość przyszedł się wypłakać że trudniej kochać bliźnich niż małego fiata pobitych rana - ta której nie widać modli się święty Józef z mokrą lilią w ręku i sikorka bez pary co idzie spać sama 1986 DZIADEK O wielką miłość nie proszę Ciebie ale o taką jak M 1 jak kawalerka czyli pokój z kuchnią pomiędzy piekłem i niebem o zwykłą co ciągnie szczęście za nogę o miłość co się miłości uczy o taką z innego świata z fotografii lewicującego dziadka co wczoraj nos opuścił wykurza kurze Boże małych miłości co żyją najdłużej 1986 POWRÓT Odejść od świata - zanurzyć się w Bogu a potem znowu być tutaj z powrotem aby powiedzieć - Już widzę odwrotnie to co nieważne takie ważne teraz jak jedno pióro wilgi zgubione w Afryce jak kasztan co spada i puka do grobu chłopcu co chrząszcza odnalazł martwego co miał na krótko dwa wąsy zuchwałe szepnąć - Patrz dojrzał do dalszej podróży świętą Agatę budzi na dobranoc Wszystko umiera co jest nieśmiertelne ludzie rośliny zwierzęta skazane deszcz błazen co zlał się na zegar słoneczny smutna wierność na zawsze ale nie na co dzień Odejść od świata - zanurzyć się w Bogu i znowu potem powrócić na ziemię uścisnąć małpę i ostre kamienie żółwie bo idą najwolniej do ślubu Wszystko co przyszło z Niewidzialnej Ręki widzieć kobietę co biega po dworcu czeka na tego który nie przyjechał płacze i nie wie że tak się stać miało bo miłość starsza od nas i większa niż szczęście Bocian w gnieździe otwartym obraca się w słońcu by stale swym cieniem pisklęta zasłaniać mądrość też starsza od nas - więc czemu się boisz - nie dręcz nad uchem jak mąż wystudzony - przecież mogliśmy się tutaj nie spotkać Kto wrócił stamtąd - nie pyta dlaczego 1986 BEZE MNIE Niosłem swoją wiarę niewierzącym pułkownikowi który mnie wylał na zbitą głowę profesorowi który żartował - zakonnicy chodzą już w adidasach ale gęsi boso pani prezes która śpiewała przez telefon dzień się złamał wieczór się zestarzał wszyscy w dołku - głupieją uczelnie -mój Boże po co się wtrącałem w to co zrobisz lepiej beze mnie 1986 UCIEKAJ Abstrakcjo bierna co uciekasz od człowieka od ludzkich przeżyć od dowcipu od nerwów smutku co szuka przyjaźni wiary na dobranoc od Mickiewicza który chrzcił swoje dzieci w Paryżu wodą z Niemna od dziewczynki co w lipcu o centymetr urosła od Boga któremu ludzką zapuszczono brodę uciekaj tam gdzie diabeł ma swoje młode 1986 WIARA Biło serce w gardle Już odszedł - beczałem Ktoś nie wiedząc chwycił mnie za ucho rzucił jak koc na ziemię - - Ucz się wiary - krzyczał Pokazałem mu język bo wiara to nie nauka - to doświadczenie 1986 Z tomu Wiaro malutka 1989 KIEDY MÓWISZ Aleksandrze Iwanowskiej Nie płacz w liście nie pisz że los ciebie kopnął nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno odetchnij popatrz spadają z obłoków małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz 1988 KUKUŁKA Kukułka kuka tylko do Szkaplerznej cichnie wieczorem szesnastego lipca Bóg podpowiedział nigdy nie zapomni kiedyś o dniu Twym wszyscy pamiętali Karmelitańska Mamusiu Najświętsza w miesiącu który pamięta o Annie szkaplerzem strzegłaś nawet zająca co burzę rozśmiesza choć komputer zapomni kukułka pamięta 1988 CZEMU Czemu się urwałem czemu mnie nie było czemu jak strażak biegłem nieprzytomnie stale w drodze jak Kolumb który szukał pieprzu nim wróciłem był Jezus i pytał się o mnie 1988 ODPOWIEDŹ Ręce mi swoje podaj na dzień dobry drogą krzyżową poprowadź w południe gdy dzień jak młodość - pochyli się nisko z katechizmu przepytaj wieczorem potem do ucha powiedz na dobranoc jaka mała odpowiedź na wszystko 1988 Z tomu Sumienie ruszyło 1989 STOPNIOWANIE Pięć kropli deszcz ulewa coś niecoś kawałek kawał kanonik prałat zawał 1989 WIERZĘ Wierzę w radość ni z tego ni z owego w anioła co spadł z nieba by bawić się w śniegu w serce co chce wszystkiego i jeszcze cokolwiek w uśmiech że ktoś wymyślił sobie koniec końców i jeszcze mówi po co i co dalej w matkę co zniknęła za furtką ogrodu w Boga prawdziwego bo już bez dowodów takiego co nie lubi teorii o sobie 1988 CZEMU Czemu w mordę dostałem filozof zapytał zgubiłem maskotkę od niej drobiazg rozpacz mała słonik wyleciał gdy myślałem w pociągu podmiejskim: nie ma grzechów średnich lekkich i powszednich gdy miłość zdenerwujesz każdy grzech jest ciężki 1988 ANIOŁ Są takie chwile kiedy się odchodzi od aniołów stróżów nawet cherubinów od tych co wysoko od tych co w pobliżu - do Jezusa człowieka niziutko na ziemi anioł nie zrozumie nie wisiał na krzyżu i miłość zna za łatwą skoro nie ma ciała 1988 WYGNANI Biblia milczy czy się Adam z Ewą całowali bardzo wielu współczesnych nic to nie obchodzi chociaż najpierw się żyje a potem pomyśli a jednak jak to było w sam raz poza bramą może mówili patrząc w czarne gwiazdy złote chyba tutaj także będziemy się kochać miłość za nami biegnie choć nie ma doświadczeń trudniej po raju niż po ziemi chodzić nie wiedzieli nawet jak w oczy popatrzeć czy od razu całować czy ukryć wzruszenie a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama 1987 JESTEŚ Jestem bo Jesteś na tym stoi wiara nadzieja miłość spisane pacierze wielki Tomasz z Akwinu i Teresa Mała wszyscy co na świętych rosną po kryjomu lampka skrupulatka skoro Boga strzeże łza po pierwszej miłości jak perła bez wieprza życia ludzi i zwierząt za krótka choroba śmierć co przeprowadza przez grób jak przez kamień bo gdy sensu już nie ma to sens się zaczyna jestem bo Jesteś. Wierzy się najprościej wiary przemądrzałej szuka się u diabła 1988 PROSTUJE Nie wiem co było nie wiem co się stało wstyd mnie ogarnął od łez w oczach ciemniej i tyle grzechów razem zapłakało jakby Bóg zstąpił i ukrył się we mnie potem już tylko pacierz co prostuje wiarę dziecko co tak kocha że nic nie rozumie 1988 NIECIERPLIWA Miłość niecierpliwa nie na zawsze za mała pożal się Boże w dawnych listach została ślamazara skończyć się nie może rodzi się od razu umiera za długo 1988 BEZ KAPLICY Jest taka Matka Boska co nie ma kaplicy na jednym miejscu pozostać nie umie przeszła przez Katyń chodzi po rozpaczy spotyka niewierzących nie płacze rozumie 1988 KORONA Tulić Jego głowę z pierwszymi włosami w Betlejem pod gwiazdą uprzejmie schyloną w Nazarecie głaskaną Maryi rękami kto przytuli do siebie z koroną cierniową 1988 NA ZŁOTE GODY Drodzy państwo niech każdy z radości zaszlocha ile sporów po których na lody chodzi się osobno rumianków na dobranoc morałów nad ranem bo żona wciąż za mało teściowa za dużo ile min gdy się wstawało jak kogut do boju to co niby na niby ale trochę dalej to co zaraz a wtedy o wiele za bardzo i to co nie do końca jak życie w ogóle wszystko potem jak nogi krzywe ale swoje małpa z małpą się kłóci jeśli małpę kocha 1988 WIERSZ DLA DZIECI O MĘDRCACH Przybyli mędrcy plackiem padli złożyli dary odjechali wół miał pretensje: powinni zaraz wziąć Jezusa ukryć ratować Go przed wrogiem przed panem diabłem i Herodem Kasprze Melchiorze Baltazarze wół dyskutował tupał szurał puknij się w głowę rzekł osiołek bo przecież Matka Boska czuwa 1989 DO KSIĘDZA BRONISŁAWA BOZOWSKIEGO Można kochać i chodzić samemu po ciemku z przyjaźnią jest inaczej - ta zawsze wzajemna księże Bozowski patronie przyjaźni z nosem swym i uśmiechem ukryłeś się w niebie ktoś dzwoni długo stuka znów pyta o ciebie 1987 RANY Mówią że Cię poznano przy łamaniu chleba raczej po ranach rąk Twych które go łamały chleb niewidoczny jak tajniak na co dzień być albo nie być nie dla nas pytanie tylko Ty jesteś obraca się ziemia miłość oddala bo za bardzo zbliża chleb tak jak serce o wiele za małe rany świadczą więcej niż ręce rozdały 1988 NIE BÓJ SIĘ Nie bój się kochać jeśli tylko wierzysz Matka Boska królową więc Jej ziemia cała przetrzyma ustrój przeżyje rozstanie serce jak stary Werter zdolne do cierpienia a miłość daje to czego nie daje więcej niż myślisz bo jest cała Stamtąd a śmierć to ciekawostka że trzeba iść dalej 1987 GOŁĘBIU Gołębiu z arki Noego kruku co poisz Eliasza ośle i wole z Betlejem psie co lizałeś Łazarza gęsi co jedną nogę ustawiasz przed drugą kogucie co rano budzisz tak wołam a oni na to wypchaj się dość mamy ludzi 1989 O COKOLWIEK ZAPYTASZ Czemu serce jak żebrak gdzie indziej istnienie wierna miłość nietrwała ślub co przeszedł obok czemu święty i grzesznik w tym samym pewexie niepewność świętych jaka łaska grozi czemu łza opiekunka do gardła mi wpadła bo szczęście się urwało nie wiadomo po co o cokolwiek zapytasz trzepnie cię milczenie Bogu nie stawia się pytań dlaczego 1987 POZNAJĘ Poznaję Ciebie bo masz swe humory niebo obok czyśćca a piekło od zaraz i Ty mnie zauważasz bo mam krzywe serce to znaczy wiele uczuć które mnie prowadzą błądzimy grzeszymy i trzaskamy drzwiami gdy wady nam uciekną to się nie poznamy 1989 ŚNIEG Świat stracił wiarę spochmurniał zagłady wiek dziewczynce w zeszycie do religii różowy pada śnieg huknęło spochmurniało już nawet Anioł Stróż przyjezdny nietutejszy a dla niej wciąż wesoły śnieg bo wierzy po raz pierwszy 1987 ILE Ile stracisz spokoju na dobranoc ile faux pas popełnisz jak niedyskretny anioł co nie mówi dobrze o każdym aniele zapomnisz nawet że Bóg wie wszystko jeśli wyskoczysz z pyskiem za szybko 1988 NOCĄ Nocą modlił się w Ogrodzie Oliwnym sam na sam z aniołem jak z dziewczynką w bieli trzej najbliżsi wybrani zasnęli kogut wrzasnął nad ranem biegło serce nie wybrane takie nie śpi 1987 RYCZAŁ Ryczał na cztery strony że miłość odeszła miała być zawsze a była za krótko miała być jak mercedes a była jak moskwicz nawet wiatr co na nas gwiżdże rozpłakał się w studni głuptasie nie wybrzydzaj wystarczy że przyszła 1987 BÓG Kto Boga stworzył uczeń zapytał ksiądz dał się przyłapać poczerwieniał nie wie A Bóg chodzi jak po Tatrach w niebie tak wszechmogący że nie stworzył siebie 1987 AKACJO Akacjo z lat sztubackich obdzierana z liści kocha lubi szanuje - pytano pokaż oskubana jak Polak uspokój nieprawdę serce potrzebne nawet kiedy nikt nie kocha mniej samotne wtedy kiedy jest samotne 1988 CIERPLIWOŚĆ Cierpliwość - spokój że przecież się stanie miłość - z Niewidzialnym milcząca rozmowa radość - Jego ręce pokora - to On właśnie przed ludźmi się schował śnieg - wdzięczność do końca bo całuje groby Krzyż - kiedy miłość idzie za daleko 1988 ZMARTWIENIE Jezu - martwił się proboszcz - głosisz tylko prawdę nie wyjeżdżasz na Zachód by kupić mieszkanie w Rosji już zmiękło a Ty wciąż w ukryciu nie budujesz kościoła z pustaków lecz z żywego serca nie odkładasz na wszelki wypadek jak Ty sobie dasz radę w życiu 1989 TYLKO DLA DOROSŁYCH Ile się o Stalinie mówiło na kocią łapę żyło z żalu za grzechy nie wyło zanim sumienie ruszyło 1989 MÓJ BOŻE Sikorka co podrosła biskup co zmizerniał pani co włosy suszyła ręcznikiem a teraz mężowi w domu suszy głowę wołała "mój ty piesku" a teraz nie woła bo miłość nieszczęśliwa ucieka od szczęścia wytresowana oswojonych gryzie oślica która bardziej dziwi nie wtedy gdy mówi ale kiedy milczy stryj co po śmierci wpadł nagle do domu przy partyjnym zięciu usiadł niewidzialny przyszedłem ukląkłem pytałem mój Boże dlaczego jest niewiara gdy wszystko być może 1988 Z tomu Sumienie ruszyło i nowe wiersze 1990 BOŻE NARODZENIE Podszedł na palcach niedowiarek bo konstytucja nie zabrania do Matki Bożej. Mówił do Niej - tak nam się wszystko poplątało partia przy końcu zbaraniała niech Cię za rękę choć potrzymam w Noc Szczęśliwego Rozwiązania 1983 WYBACZYĆ Święty Tomaszu niewierny ze mną było inaczej On sam mnie dotknął włożył dłonie w rany mego grzechu bym uwierzył że grzeszę i jestem kochany Bóg grzechu nie pomniejsza ale go wybacza za trudne i po co tłumaczyć 1989 * * * Jaka to radość pomagać dźwigać biec do chorego z wywieszonym językiem własne swe serce nieść jak gorączkę rozdawać i wciąż się czuć bezradnym być niczym by Pan Bóg mógł działać wszystko jest wtedy kiedy nic dla siebie 1990 CZEKANIE Popatrz na psa uwiązanego przed sklepem o swym panu myśli i rwie się do niego na dwóch łapach czeka pan dla niego podwórzem łąką lasem domem oczami za nim biegnie i tęskni ogonem pocałuj go w łapę bo uczy jak na Boga czekać 1989 ŚWIĘTY Wielcy grzesznicy płaczą na całego niejednemu dali się we znaki przyszedł święty fukał jak kotek bo miał grzech byle jaki 1989 NIC NIE WIEDZIEĆ Być kochanym i jeszcze nic nie wiedzieć o tym stale jedną herbatę ustawiać na stole mieszać jedną łyżeczką kupić jeden bilet samemu odwiedzać w ZOO gruboskórne słonie pocieszać się że zając biega pojedynczo że czasem narzeczony całuje jak ryba tymczasem Ten co kocha prosto z nieba idzie białe kwiaty poziomek niesie z głębi lasu drozda borówki koźlaki życzliwe tymianek co podobny wciąż do macierzanki ciszę która nawet każdy grzech poprawia stworzył dookoła pięć miliardów ludzi i stale jednego szuka aby z nim się spotkać być kochanym i jeszcze nic nie wiedzieć o tym żeby było do twarzy zasypuje śniegiem stara się o choinkę niby od nikogo mówi że trzeba odejść żeby nie przeminąć zaprasza na spotkanie prawie po kryjomu nad wodę w noc jesienną gdzie cieplej niż w polu i opera żab swojskich niewielka lecz piękna i księżyc przypadkowy co nie wie co będzie prócz jednego że się nigdy nie powtarza szczęście być kochanym i jeszcze nic nie wiedzieć o tym lecz samotność to kuzynka najbliższa miłości a miłość wciąż za duża by całą ją widzieć i już nie wiesz do końca bo wszystko jest obok a śmierci nigdy nie można uwierzyć 1989 ZACZEKAJ Kiedy się modlisz - musisz zaczekać wszystko ma czas swój widzą prorocy trzeba wciąż prosząc przestać się spodziewać niewysłuchane w przyszłości dojrzewa to niespełnione dopiero się staje Pan wie już wszystko nawet pośród nocy dokąd się mrówki nadgorliwe spieszą miłość uwierzy przyjaźń zrozumie nie módl się skoro czekać nie umiesz 1989 BOŻE Boże którego nie widzę a kiedyś zobaczę przychodzę bezrobotny przystaję w ogonku i proszę Cię o miłość jak o ciężką pracę 1989 PIOSENKA LUDOWA Głuchy kamieniu ile gaduł plecie o milczeniu modlitewniku pełen pacierzy diabeł nie tańczy kiedy się wierzy głogu czerwony jak krew głęboka osa pogryzie kiedy cię kocha 1989 * * * Jarzębiny przy drogach coraz rzadsze młodości co mówisz: tyle jeszcze czasu miłości co zapewniasz: nigdy cię nie kopnę ile spodni już pękło co miały być zawsze 1989 WE DWOJE Przeżyć samotność chociaż jest się razem nie dziw się że bliski staje się daleki milczą za gęsto rosnące topole dwie obok siebie niespokojne rzeki jest Pan do którego się bardziej należy stąd to milczenie gdy się jest we dwoje 1989 KRÓTKA I DŁUGA Miłość krótka zaboli jak odcisk nie w porę jak jęczmień co czerwienieje gdy na deszcz się zbiera - zresztą dajcie mi spokój tłumaczy się sama najgorsza miłość długa ale nie do końca 1989 KŁOPOT Przyszedł mówił że się zmartwił pytam: co takiego - nie zawsze się szczęści - trochę nie na temat - odpowiedział na to - przyśnił mi się nocą właśnie ksiądz po śmierci milczał nie wiedziałem z jakiej zacząć strony a on skurczył się jeszcze jak lew przeziębiony 1989 * * * Kiedy się rodzi rodzina z radości skacze mamusia dumna tylko on płacze Kiedy umiera najbliżsi chlipią siedzą jak na pomniku wrony tylko on zadowolony 1987 NIE TYLKO MY Czytamy - Bóg tak umiłował świat... a więc nie tylko ludzi ale i pliszkę odymioną pszczołę jeża eleganta wprost spod igły nawet muła ni to ni owo bo ani to koń ani osioł (żal że go człowiek stwarzał żyje jak kawaler co się się nie rozmnaża) gruszę co kwitnie zaraz przed jabłonią liście konwalii prawie bez ogonka cielę co za matką się wlecze a my tak czulimy się do Boga jakby On miał nas tylko kochać na świecie 1989 ROZMOWA Z CUDOWNĄ FIGURĄ - Wcale nie jesteś cudowna westchnął masz nieforemną głowę szorstko cię ociosali przynajmniej o półtora centymetra za długi palec - Mój ty cymbale - pomyślała Cudowna - bo mnie ludzie pokochali 1987 NOWALIJKI Wiara gdy jeszcze nie umiemy wierzyć nadzieja gdy jeszcze nie umiemy ufać miłość kiedy jeszcze nie umiemy kochać śmieją się świeże pąki nowalijki listki że starość przychodzi po wszystkim 1987 KRZYŻ Krzyż Twój idzie razem z Tobą nad ranem w jasny dzień w końcu lata kiedy dokarmia się pszczoły przy oknie po ciemku kiedy zimorodek czeka na zimę żeby się urodzić kiedy smutek szuka przyjaźni w lipcu kiedy wysiewają koper i kwitnie ogórek od zaraz - do jeszcze nie wiem zadzwonię do świętych przez telefon poproszę by krzyż nie przychodził bez Ciebie 1983 NIE DO WIARY Ile tego dokoła anioł co mnie krzyżykiem od diabła odgrodził kamień najstarszy młodszy od milczenia ten kto tego napotkał z kim musiał się spotkać choć wyszedł boczną furtką trochę od niechcenia barwinek co tak się zmarszczył że deszczu nie będzie pani co dwa razy szaleje raz kiedy kocha raz kiedy siwieje gwiazdy co zawsze razem bo całkiem z osobna mól co cztery razy gryzie a potem ucieka i wszystko wyznaczone nie dalej nie więcej ciało włócznią przebite niewidoczne w chlebie tyle nie do wiary by uwierzyć w Ciebie 1989 LIST Właśnie dostałem list na cztery bite strony z wymalowanym sercem wyczytałem że będę szczęśliwy więc przychodzę do Ciebie Jezu frasobliwy bo już tylko cierpienie może mi pomóc 1987 PROBLEM Prosiła dla siebie o świadectwo zgonu - A po co to pani? - Kiedy umrę, jak ja to załatwię? 1989 SKĘPE Panienko Najświętsza Nastolatko ze Skępego z rączkami na sercu żal mi szkoły zeszytów dawnej gumki w piórniku nie Królowo jeszcze Królewno 1989 Z tomu Wiersze rozproszone z lat 1982-1991 * * * Na Powązkach warszawskich zdziwić się uśmiechnąć przy grobie pana Prusa popatrzeć na wszystko - wiewiórko przezabawna co się tutaj dzieje można odejść na zawsze by stale być blisko 1982 UŚMIECH NIEŚMIESZNY Bądź świętym co się śmieje nie tylko uśmiecha bo uśmiech może być czarusiem liskiem kłamstwem od ucha do ucha ale nie można śmiać się nie naprawdę na niby ledwo ledwo śmiejemy się aż do łez nie uśmiechamy się tak daleko 1983 PŁACZ Znajdzie Ciebie ten kto nie szuka nie prosi nie kołacze byle powiedział ale ze mnie... lufa i ryknął płaczem 1987 MINISTER Dzieciństwo - i jeszcze dalej młodość i jeszcze dalej starość i tak dalej więc bliżej przyszedł minister pozamieniać kacyków i wyciągnął nogi pod krzyżem 1987 POLSKA LITANIA Kyrie elejson, Chryste elejson, zmiłuj się, Boże, nad nami- daj nam pozdrawiać Matkę Najświętszą polskimi inwokacjami. Smętna Dobrodziejko- z krakowskich ołtarzy, z hejnałem jak srebrną trąbką, z pełnymi Polski oczami - módl się za nami. Madonno z Puszczy- z Ostrowów Tuszowskich, Tarnowa bliska, pachnąca świerkami, cała w wiewiórkach - módl się za nami. Matko Serdeczna- z sandomierskiej ziemi, Matko uczniaków - chroń przed wagarami - módl się za nami. Dzieweczko Lipska- w lipowej Lubawie, co łzę z żywicy chronisz pod rzęsami - módl się za nami. O Świętogórska Panno z Gostynia, Panno nad pannami - módl się za nami. Smagła Góralko z Rusinowej Polany- zimą zjeżdżają do Ciebie nartami, na Anioł Pański zadzwonią łyżwami - módl się za nami. Gwiazdo Jackowa z Przemyśla- z którą polski święty chodził na misje, sławiąc różańcami - módl się za nami. Bolesna - w Staniątkach biednych nad chlebem czarnym, mleka garnuszkami - módl się za nami. Nadmorska Pani- Rybaczko Swarzewa, z grzechów nas wyłów swoimi sieciami - módl się za nami. Jazłowiecka Pani- Ty, co ułanów znałaś po imieniu, gdy wrzesień pamiętny czerwienił ranami - módl się za nami. Gospodyni Śląska z Piekar- synowie węgiel przynoszą rękami, aby wciąż śpiewał psalm nad fajerkami - módl się za nami. Władczyni zamku- z Czerwińska Pani, tyle młodzieży już śpi pod gruzami - módl się za nami. Pocieszeń pełna- w Warszawie na Piwnej- Tyś na Starówce przekłuta mieczami - módl się za nami. Piastunko karmiąca- prawie w każdym domu, patronko kuchni, butelek z smoczkami, - módl się za nami. Tęskniąca - za czym Ty tęsknisz w pociesznym Powsinie- uśmiech Jezusa był mi nabożeństwem, a wy straszycie smutnymi minami - módl się za nami. Mario na Piaskach- do której z pieśniami szli karmelici, skrzypiąc trzewikami - módl się za nami. Z Rzymu skradziona- w Kodniu schowana przed makaroniarzami - módl się za nami. Jak ziarno wyjęta z ziemi- wina obmyta kroplami, Gidelska wieśniaczko - módl się za nami. Zielarko z Przydonicy- pomiędzy paprocią konwalią, jałowcem i borówkami - módl się za nami. Księżno Sieradzka - co swe jasne księstwo zakładasz nawet pomiędzy cierniami - módl się za nami. Misjonarko Starowiejska- z tuzinem świętych, z apostołami - módl się za nami. Madonno Inwałdzka- któraś skruszyła herszta ze zbójami - módl się za nami. Ciemna Cudzoziemko przy latarniach z Dzieciątkiem na prawym ręku, chroniąca Warszawę nocami - módl się za nami. Zebrzydowska z Kalwarii- między męki Pańskiej stacjami - módl się za nami. W Studziannej na krześle siedząca- przy świecy, nad talerzami - módl sie za nami. Śnieżno-Różańcowa Dominikanko Krakowa- sławiona cudami - módl się za nami. Zasypiająca - w drzewie rzeźbiona tysiącletnimi Wita Stwosza dłutami - módl się za nami. Flisaczko Dobrzyńska- z chłodnymi szatami - módl się za nami. Ostrobramska - w każdej biedzie z Polakami - módl się za nami. Katyńska - z zakneblowanymi ustami - módl się za nami. Co Jasnej bronisz Częstochowy- łącz zakochanych szczęścia obrączkami - módl się za nami. Piękna Pątniczko - bez biżuterii wędrująca polskimi drogami - módl się za nami. Królewno ze Skępego- między jeziorami - módl się za nami. Loretańska - spod Kamieńczyka z dobrymi loretankami - módl się za nami. Baranku Boży, pokaleczony, pokłuty, usłysz nas czasami, ocal, co święte - zmiłuj się nad nami. 1960-1990 Wiersze nie drukowane 1990 RĘCE Nie widziałem Twej twarzy stóp sandałów włosów ran zadanych uśmiechów oczu osła Twego co wybiegł jak najszybciej z Betlejem już nocą wiadomo: osioł wie najwięcej czułem tylko że niosą mnie Twe ręce 1990 INNY Przewielebny czcigodny ważny ktoś inny przyjdzie tam skąd wyszedłeś z czasem nikt nie spostrzeże znów mrówka pójdzie do mrówki prawdziwkom pokłonią się drzewa szczygieł odpowie spytany że cię nie było i nie ma 1990 Z tomu Nie bój się kochać 1991 SPOTKANIE Barbarze A. Ta jedna chwila dziwnego olśnienia kiedy ktoś nagle wydaje się piękny bliski od razu jak dom kasztan w parku łza w pocałunku taki swój na co dzień jakbyś mył włosy z nim w jednym rumianku ta jedna chwila co spada jak ogień nie chciej zatrzymać rozejdą się drogi- samotność łączy ciała a dusze cierpienie ta jedna chwila nie potrzeba więcej to co raz tylko - zostaje najdłużej 1986-1991 ON Zatrzymał się cień pod oknem nade mną chmury wędrowne udam że mnie nie ma zapomnę puka znów nie otwieram myślę: - Późno ciemno. - Kto? - pytam wreszcie - Twój Bóg zakochany z miłością niewzajemną 1990 ROZSTANIA Tak długo byli razem tak wiele łączyło ciała nawet na odległość całowali w liście lecz rozstania przychodzą nagle i tak sobie jeżeli Bóg rozdzieli to potem pojedna najdłuższe to rozstanie po którym się żyje jakby serce pękło i nic się nie stało rozstania co przychodzą gdy nic nie wiesz o tym i w taki sposób że nikt nie rozumie nawet żyrafa co się wydłuża aby coś więcej widzieć lecz zwierzę za dyskretne nic ludziom nie powie 1990 NA CHWILĘ Miłość na zawsze najdłuższa co miała przetrwać lat tyle śmierć burze z fiołkiem w kubeczku świnia przyszła na chwilę 1990 Z tomu Nie martw się 1992 UBOGI Kocham Kościół ubogi zagrożony jak bocian na cienkiej nodze w głodującej Afryce z dziewczynką do pierwszej Komunii w cerowanej sukience - nie bój się święty Józef trzyma go jak golasa za ręce kocham Kościół nieśmiały Boży z tacą na której ktoś guzik położył gdzie śpiewają modlą się o księży a banan przy rozbieraniu pokazuje język różne są serca kraje gałgany ścierki szkarłaty zgubił się Jezus na dobre w Kościele bogatym 1990 SPÓR Wielki spór o Boga w licealnej klasie pytania chłopców twarde a dziewcząt piskliwe uśmiech przekory jeszcze przed rozpaczą także święty Augustyn miał kłopoty z wiarą nawet szczęście nie wierzy że jest już szczęśliwe jest krzyż wiary jest i krzyż niewiary wie o tym Jezus proszący o ciszę zrozumie obejmie rękami obiema już wierzysz - kiedy cierpisz że Go nie ma 1991 TAKIE PROSTE Matka moja tak święta że tylko przez skromność w naszym domu rodzinnym nie czyniła cudów odeszła - czuwa niewidzialna to przecież takie proste wątpliwości nie ma wiadomo miłość na śmierć nie umiera zostać niewidocznym nie szkodzi nikomu świat prawdziwy gdy mniej w nim widocznych pozorów to co widzimy może być zmyślone jak zęby sztuczne w ustach równo ustawione w marcu szafirek niebieski kubeczek podnosi w górę - potem z nim się schowa i tyle niewidocznych kochanków na świecie tych co za późno i innych - za wcześnie wrzosów co mają zwyczaj kwitnąć jednocześnie żeby się pokazać i odchodzić razem gdy czas biegnie jak kuna od wiewiórki szybsza tego co się kocha widzieć się przestaje to tylko porzekadło - jak słuszne mniemanie że wolą dwóch starszych panów niż dwie starsze panie 1991 NIE MARTW SIĘ Nie martw się że chociaż kochasz nie piszą do ciebie nie dzwonią termometr opadł a nikt ci palta nie zapiął pod szyją w szafie mól lub inaczej nieudany motyl tutaj nawet na zawsze jest tylko stąd dotąd serce które kocha nie jest już niczyje kobieta sama rzadko bywa sama wiem - to banał lecz w banale nie banał się kryje mądra pszczoła powraca często z oślej łąki nieraz mali poeci dobrej sprawie służą 1991 DŁUGO Wszędzie tylko słychać - kazanie się dłuży gość siedział godzinę w dodatku nie w porę list szedł jak żaba z żabą powoli ze smutkiem za długie szczęście za długie rozstanie piekielnie długi spacer pod rękę ze sobą za długo Pan Bóg milczy za długo komunizm nie spałem bo sąsiad uparty święty cichy obrazek przybijał do ściany o moje życie długie i stale za krótkie a to co na krótko może być na zawsze 1991 SMUTEK Od małpy gorsza małpa która się rozpłacze od kruka - taki co na księdza kracze od rozpaczy gorszy smutku cichy kotek co nawet wszystkim świętym popsuje robotę 1991 WIERSZ Z BANAŁEM W ŚRODKU Nie bój się chodzenia po morzu nieudanego życia wszystkiego najlepszego dokładnej sumy niedokładnych danych miłości nie dla ciebie czekania na nikogo przytul w ten czas nieludzki swe ucho do poduszki bo to co nas spotyka przychodzi spoza nas 1990 MAŁO CZASU Święty Stanisławie Kostko opisany w książkach żyłeś krótko Jezusem przejęty jak mało nieraz czasu żeby zostać świętym 1991 ZANIM PRZYSZŁA Gdy mamut mruczał w raju pięć słoni straszyło wielkie oczy i cztery skrzydła ważki wiatr nieśmiały a podrywał drzewa kiedy jeszcze ziemskiej miłości nie było nikt nie mówił kocham a potem - zabij mnie lecz nie nudź jak spokojnie spał Adam zanim przyszła Ewa 1991 DZIWIĄ SIĘ Waldemarowi Smaszczowi Dziwią się duchy ogromne wielkie duże małe może się Pan Bóg pomylił gdy łączył miłość z ciałem patrzą spod ciemnej gwiazdy na jawnogrzesznicę ziemię a miłość ciała poi świętym wzruszeniem gładzi ręce włosy przez łzę zagląda do oka - mój ty śmiertelny głuptasie nie mogę cię przecież nie kochać 1990 CHROŃ Ośle z aniołami tęskniący Zacheuszu na zielonym drzewie czwarty mędrcu coś poszedł na skróty i za późno stanąłeś w Betlejem asceto z tylną częścią nagą uśmiechu chroń przed absolutną powagą 1990 WYZNANIE Nie straszył mnie nietoperz dziadek na orzechy jak zbój ulice dłuższe nocą niż w dzień kiełbasy co się wieszają diabły prawidłowo kulawe groźny łoś co z gałązek strąca tylko pąki socrealizm katolicki tego się bałem 1990 WIERSZ STAROŚWIECKI Zbudziłem czas przeszły dokonany gwizdkiem znalezionym w szufladzie sygnetem z herbem Ogończyk chodzę teraz nad rzeką zieloną jasną czarną umarli są przy mnie żywi istnieją skoro ich nie ma mówią o ostatnich nowościach Prusie Orzeszkowej miłości Tetmajera siadamy wszyscy na ławce jak gdyby nigdy nic pytam - kim pan jest - niewierzącym sprzed stu pięciu lat a śmierć na śmierć nie umiera 1990 PROŚBA Sam nic nie czyniłem dobrego ani mniej ani więcej to tylko anioł rozdawał czasami przez moje ręce kochać też nie umiałem wiernie ani niewiernie ktoś inny lepszy kochał przeze mnie dogmatów nie rozumiałem rano w południe w nocy ufam że wytłumaczysz kiedy mi zamkniesz oczy 1991 POKORA Spokorniała malwa łakoma i bez niej kręci się ziemia spokorniała miłość i bez niej czuły bocian spokorniał rozum i bez niego jest prawda spokorniało to co na pewno bo wszystko inaczej 1983 ŻYCIE Życie nie dokończone gdy oczy ci zamkną i zapalą świecę miłość spełnioną i nieudaną płacz przed jedzeniem między mądrością i zabawą Bożej powierzam opiece 1992 *** Obłoki przyjaźnie rozstania udane nieudane to o czym jeszaze nie wiesz wszystko darowane 1992 TEN SAM Ten sam księżyc chodzi po pokoju późne komary więc łagodna zima jęczmień poczerwieniał uzbierany w deszczu kaczki ziewają jeszcze jestem wszystko to samo tylko nie kocha się nigdy jak przedtem 1988 Z wystawy Niech się pan nie martwi panie profesorze 1992 *** Miłość przychodzi odchodzi jest z nami nagle jej nie ma może do lasu pobiegła całować podlotki drzewa czemu nie siądzie przy stole pobędzie dłużej posłucha - Ach ten lęk że się kochamy skoro miłość miłości szuka 1990 NA PÓŁ Nie dokończone przerwane przedarte na pół niekochane nic już nie warte nie wybrzydzaj tak jest aby było naprawdę 1990 Z tomu Wiersze 1993 KIEDY Kiedy deszcz przyjdzie porozmawiać z ziemią żuki nie wyjdą pocieszyć na drogę na strachy nocne na niepogodę tym co są dla siebie lecz się nie zobaczą tym co przegrali więc tym bardziej znaczą daj Boże szczęście 1990 BAŁEM SIĘ Bałem się oczy słabną - nie będę mógł czytać pamięć tracę - pisać nie potrafię drżałem jak obora którą wiatr kołysze - Bóg zapłać Panie Boże bo podał mi łapę pies co książek nie czyta i wierszy nie pisze 1992 CO POTEM Co potem - to co zawsze poznikało tylu śmierć zajdzie starszym z przodu a młodszym od tyłu takie są początku prawidła niebieskie nikogo nic nie dziwi. Poprzez życia bramę przed chwilą przeszedł ktoś zbawiony z pieskiem szli razem szukając Boga lepszego od ludzi rozgląda się po kątach a taki wzruszony jak chłopak co na choinkę poleciał do szkoły lub ten co niesie serce wyciągnięte z piekła kochamy nazbyt często gdy kochać nie można a miłość im głupsza tym bardziej ostrożna Wchodzą w Pana naszego królestwo ubogie doktoraty na zimno chrupie mysz pod progiem a to co zrozumiałeś to już nie jest Bogiem 1992 NIE TYLKO O CZAPLACH Piszę o czaplach co wstają jak poranne zorze o jeżu co ma oczy wystające o morelach co pochodzą od dziadka migdała śmiejąc się że mają drzewa ginekologiczne o słoniu co ma problem bo usiąść nie może o kundlu bliskim sercu bo wyje po trochu Boga najłatwiej znajdziesz nie pisząc o Bogu 1992 DLACZEGO Dlaczego stworzyłeś naszą radość niepokój naszą rozpacz i dowcip nasze szczęście nieszczęście z niczego 1992 JAK JEST Jak jest z dzieckiem co schodzi na ziemię z pępkiem jak wzruszeniem człowiek wie że umiera nie wie gdy się rodzi nieprawda że reszta całość jest milczeniem 1992 JUŻ Już po ślubie. Odchodzą ona cała na biało on jak pompa w ogrodzie byle ich nie dobił pocałunek na co dzień 1992 SEN MARA Sen mara Bóg wiara lecz nic się nie śniło poprzeczka pnie się w górę cynamon odmładza księżyc lizus wschodzi serce klęka przy sercu by człowiek się rodził , sójka się zbyt długo wybiera za morze chcemy dobrze od zaraz pożałuj nas Boże 1992 ODESZŁA Czy miłość co odeszła raz jeszcze powróci czy przejdzie przez pokój jak pies oswojony na dzień dobry niedobry potrąci nas nosem przypomni stare listy czy Boga przeprosi że przyszła jak dama odeszła jak chamka 1992 PISAŁA Nie sądź miłości nie oskarżaj żadnej nie wybrzydzaj zbyt wielka więc się nie nadaje tak czysta że ją tylko ocala rozstanie miej litość dla niewzajemnej biednej co wydała się tobie jak but niepotrzebny uszanuj półidiotkę dokładnie od rzeczy taką która umarła i jeszcze się leczy sto lat temu pisała moja babka w listach 1992 BÓG CZYTA Bóg czyta wiersze na śmierć zapomniane od razu ważne nie prosząc nikogo jak bocian co wpadł na pomysł by pozostać sobą tak bliskie że nie drukowane takie co nie chciały podobać się sobie jak dziób co miał zapiać lecz schował się w rowie nie miały szczęścia ni siły przebicia umiały tylko kochać uciekając z życia niemodne jak Kopciuszek z paluchem w popiele to co nowe najszybciej się zawsze starzeje nie wystrojone jak praszczur od święta tak zapomniane że Pan Bóg pamięta 1992 Z tomu ; Słowik skowronek i 1993 SŁOWIK SKOWRONEK "Chcesz już odejść? Jeszcze ranek nie tak bliski słowik to - nie skowronek się zrywa- co noc nam śpiewa skacząc na gałązce" mówiła Julia by miłość na dobre zatrzymać Romeo westchnął - "Nie to już skowronek poranek dzień się zaczyna" tak Romeo i Julia nie patrząc na zegar poznawali po ptakach która to godzina 1993 Z tomu Wielkie i małe 1993 PRZETRZYMA Wzrusza mnie niebo ciemne nie zawsze niebieskie koper przydeptany zwyczajna piosenka znowu nie lekka ale ciężka zima baranek co ssąc matkę pobożnie przyklęka miłość tak poraniona że i śmierć przetrzyma 1993 MNIEJ WIĘCEJ Ach te słowa - mniej więcej powtarzają je od niechcenia tak sobie byle jak przekazują jak niezdarne ręce kto zrozumie kto wytłumaczy że mniej to znaczy więcej 1993 NIE MARTW SIĘ Nie martw się że się Kościół przewróci że znów grzesznik wierci dziurę w niebie magistrze doktorze nie martw się o Boga ale o siebie 1993 PIOSENKA Tak bez Ciebie źle o Boże że nie wiem Czytałem o wesołym źrebaku a myślałem o kościelnym śpiewie Patrzyłem na niebo w czerwonej sukni lecz bez Ciebie tak mi smutno że nie wiem Wyrzuć wiersze moje przez okno a mnie zostaw jak pastuszka w Betlejem 1961-1993 Z tomu dla dzieci Kasztan dla milionera 1993 >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> ROZMYŚLANIA WUJICA PO ŚWIĘTACH Święta, święta i po świętach nikt już o nich nie pamięta. Zjadłem placki, zjadłem babki, całowałem ciocię w łapki. Zjadłem wilię, zjadłem barszczyk i już jestem o rok starszy, po śledziku i sardynce w pustym miejscu po choince. 1993 POMYŚL Pomyśl czy przyszło ci kiedy do głowy że błękit jest czasem siny czasem granatowy bywa jak lazur lub jak kraska modry cieszą się święci w górze na dole pies z pieskiem że nawet niebo nie zawsze bywa niebieskie 1993 DO ALBUMU PO RAZ DRUGI Nie czekaj na wzajemność telefon i róże gdy ciebie nie chcą nie piszcz nie szlochaj najważniejsze przecież że ty kogoś kochasz czy wiesz że łzy się śmieją kiedy są za duże 1993 JEŚLl NIE DO KOŃCA Jeżeli kochasz tydzień dwa miesiące nawet przez pięć lat pisząc "Wisienko kochana wyję prosto do ciebie jak jamnik od rana" cierpliwy jak baranek co na klęczkach swoją matkę ssie kto do końca nie kocha ten odchodzi paskudny i wszystko źle 1993 MODLITWA Święta dziewczynko z zapałkami chroń nas przed staruchami co płaczą że wszędzie zło martwią się że nas okłamują nie mówiąc nam o tym a nas cieszy pole różowe kiedy wschodzi zboże nagietek który zakwita w październiku pszczoły dokładnie złote leszczyna co wydaje jednocześnie kwiaty i orzechy spotykamy się z Matką Boską w ogrodzie żyjemy z kundlem na co dzień czujemy niewidzialne ręce widzimy dalej i więcej 1993 Z tomu Krzyżyk na drogę 1993 *** Dlaczego krzyż uśmiech rana głęboka Widzisz to takie proste kiedy się kocha 1993 MODLITWA Krzyżu frasobliwy na przekór wszystkim bez parasola na deszczu z gołymi kolanami słaby bo bezstronny nieśmiały jakbyś debiutował wierszem z prośbą o prostotę samotny bo spokrewniony ze światem pewnie martwią cię ludzie którzy są jak katechizm na każde pytanie muszą mieć koniecznie odpowiedź 1975-1993 ŻADEN ANIOŁ NIE POMÓGŁ Gdy umierał na krzyżu cud się nie zdarzył żaden anioł nie pomógł deszcz nie obmył głowy piorun się zagapił gdzie indziej uderzył zaradna Matka Boska z cudem nie zdążyła wierzyć to znaczy ufać kiedy cudów nie ma cud chce jak najlepiej a utrudnia wiarę 1993 TEN SAM Ten sam krzyż gdy zima i zając osiwiał ten sam gdy jesień i brzozy zaledwie ubrane ten sam gdy czapla nadobna od białej o połowę mniejsza ten sam gdy wiosną spóźnione kukanie ten sam gdy cię ze schodów zrzucą ręce ukochane i rozpłacze się serce jak osioł bez osła łatwiej upaść na głowę niż powstać z miłości krzyż to takie szczęście że wszystko inaczej 1993 *** Zamyślił się szczygieł w słońcu wrona na śniegu Nie pytaj stale jak cierpieć pytaj - dlaczego 1993 BYŁAŚ Byłaś taka zwyczajna rozbawione włosy w ogrodzie nad porzeczką z jednym listkiem twarz nic o tym nie wiedziałaś i ja nie wiedziałem że można się tak widzieć już ostatni raz leciutki wierszyk a pomieścił rozstanie jak kosteczki śmierci 1993 CO PROSI O MIŁOŚĆ Bóg wszechmogący co prosi o miłość tak wszechmogący że nie wszystko może skoro dał wolną wolę miłość teraz sama wybiera po swojemu to czyni co zechce więc czasem wzruszenie jak szczęście przylaszczek co się od razu na wiosnę kochają bywa obojętność to jest sprawy trudne głogi tak bardzo bliskie że siebie nie znają kocha lub nie kocha - to jęk nie pytanie więc oczy zwierząt ogromne i smutne śpi spokojnie w gnieździe szpak szpakowa szpaczek Bóg co prosi o miłość rozgrzeszy zrozumie Wszechmoc wszystko potrafi więc także zapłacze Wszechmogący gdy kocha najsłabszym być umie 1993 WDZIĘCZNOŚĆ Jest taka wdzięczność kiedy chcesz dziękować lecz przystajesz jak gapa bo nie widzisz komu a przecież sam nie jesteś płacząc po kryjomu Niewidzialny jest z tobą co jak kasztan spada jest taka wdzięczność kiedy chcesz całować oczy włosy niewidzialne ręce powietrze deszcz co chlapie zimę saneczki dziecięce dom rodzinny co spłonął z portretem bez ucha rozstania niby przypadkowe kiedy żyć nie wypada a umrzeć nie wolno jest taka wdzięczność kiedy chcesz dziękować za to że niosą ciebie nieznane ramiona a to czego nie chcesz najbardziej się przyda szukasz w niebie tak tłoczno i tam też nie widać 1993 JESTEŚ Jesteś - bo chociaż jesień renta jak trumienka w kieszeni jeszcze przyszłość jak cielę na razie mówi niewiele trzy pióra na głowie czapli które wróżą szczęście to co tak niemożliwe że na pewno będzie parasol co się uśmiecha do deszczu jędza całowana na dzień dobry drozd z białym kuperkiem co nie zginął w zawiei miłość zdjęta z krzyża jesteś - bo skąd tyle jeszcze nadziei 1993 DZIKUJĘ Dziękuję Ci że miałeś ręce nogi ciało że przyjaźniłeś się z grzeszną Magdaleną że wyrzuciłeś na zbitą głowę kupców ze świątyni że nie byłeś obojętną liczbą doskonałą 1993 ODEJŚĆ Odejść by dłużej pamiętać wiewiórki co kabaret przeniosły na cmentarz pies co wył przez megafon tak na rząd się wściekał łzy co płyną z nieba jak kaczkami rzeka ktoś kto tak umarł by inny uwierzył spokój - gdy się na rozpacz popatrzy z daleka 1993 KRZYŻ Mój krzyż co przyszedł z niewidzialnej strony zna samotność w spotkaniu przy stole niepokój i spokój bez serca bliskiego wie że mąż wzdycha częściej niż kawaler nie dziwi się już Hegel że w szkole dostawał po łapie nie każdy go rozumiał krzyż wszystko uprości nie człowieka - o miłość trzeba prosić Boga od tego zacząć żeby iść do ludzi wie i nie mówi bo słowom przeszkadzają słowa milczenie nawet rybkę w akwarium obudzi dopiero żyć zaczniesz gdy umrzesz kochając mój krzyż co przyszedł z niewidzialnej strony wie że wszystko wydarzyć się może choćbym nie chciał tego na przykład wilia z barszczykiem czerwonym bez śniegu choć przecież zima w sam raz o tej porze czasami krzyż ofuka uderzy ubodzie z krzyżem jest się na zawsze by sprzeczać się co dzień jeśli go nie utrzymasz to sam cię poniesie a szczęście tak jak zawsze o tyle o ile bywa że się uśmiecha gdy myśli zapewne chcesz mnie zrzucić zobaczysz że ciężej beze mnie 1993 STRACIŁEM WIARĘ Straciłem wiarę w ostatnią lekcję i dzwonek nie wierzę w ogóle w koniec nie wierzę, że Matki Boskiej nie zobaczę nie wierzę, że komunista nie płacze nie wierzę już w bociana nie wierzę, że głód jest mniej potrzebny od chleba nie wierzę, że krowa zarżnięta nie idzie do nieba żeby naprawdę uwierzyć w ile trzeba nie wierzyć 1993 Z tomu Tyle jeszcze nadziei 1993 SMUTEK Smutek co nie wiadomo skąd jak i dokąd czekanie z góry na dół i z dołu do góry nie dokochany dziadek z osą na łysinie niewiara na całego co przyjdzie co minie 1993 SACRUM Jak to słowo urosło dosięgło obłoków stoi ze świętym Piotrem na niebieskim progu Sacrum - tak nazywano tylną część zwierzęcia zad i grzbiet to co najdroższe poświęcano Bogu 1993 O UKRYTYM Nawet niebo z nocami czarnymi uśpi dzieci z buldogami groźnymi nawet burza nas oczyści umyje matka poda garnuszek obszyje tylko często Jezusa biednego na ołtarzu zostawiamy samego 1991-1993 KRÓLEWNO Królewno ze Skępego podaj rączkę proszę uratuj wiersze nieśmiałe i bose takie co nie biegną jak krytyk za modą szanują księdza Bakę z klerykalną brodą takie co nie świecą jak szyja ozdobna za które nie płacą dolarami Nobla 1993 xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Nota edytorska Tom Trzeba iść dalej, czyli spacer biedronki zawiera: 1) wszystkie wiersze księdza Jana Twardowskiego powstałe w latach 1981-1993; 2) wiersze powstałe przed 1981 rokiem, które w la- tach 1981-1993 otrzymały nową redakcję. Układ zbioru Trzeba iść dalej... wyznacza chronolo- gia wydawania uwzględnionych w nim tomów źródło- wych. Dolną cenzurę stanowi pierwsza antologia wier- szy księdza Jana Twardowskiego pt. Który stwarzasz jagody (1983), górną - ostatni tom wydany w 1993 roku, Tyle jeszcze nadziei. W niniejszym zbiorze zachowuje się kolejność wierszy przyjętą w tomach źródłowych mimo odstępstw chronologicznych. Pominięto tu włą- czone do tomów źródłowych przedruki wierszy powsta- łych przed 1981 rokiem oraz wiersze: Optymizm (ze zbioru Który stwarzasz jagody), Na rgkach (ze zbioru dla dzieci Nowy zeszyt w kratkę), Matka Boska z War- szawy i W kropki zielone (ze zbioru dla dzieci Patyki i patyczki). Wszystkie wiersze publikuje się według redakcji przyjętej w najnowszych tomach źródłowych, jednak z uwzględnieniem poprawek odautorskich wprowa- dzonych przy pracy nad niniejszym tomem. Pod wier- szami umieszczone są lata bądź pierwodruku, bądź po- wstania utworu; dwie daty oznaczają rok powstania pierwszej i ostatniej redakcji. W zbiorze Trzeba iść dalej... uwzględniono wiersze rozproszone (dotąd nie publikowane) oraz wiersze pre- zentowane na prawach pierwodruku na wystawie foto- graficznej twórczości Jana Twardowskiego, Niech się pan nie martwi, panie profesorze (Uniwersytet Gdań- ski,1992). W układzie zbioru nie wyróżnia się tych tomów Autora, w których prezentowane były wylącznie prze- druki wierszy: Stukam do nieba (Warszawa: Dom Księ- garski i Wydawniczy Fundacji "Polonia" 1990); Tak ludzka. Wybór i oprac. A. Iwanowska. Posłowie J. Ko- tarska (Poznań: Księgarnia Świętego Wojciecha 1990); Uśmiech Pana Boga (Warszawa: Instytut Wydawniczy "Nasza Księgarnia" 1991j; Wszędy pełno Ciebie... Wy- bór i oprac. A. Iwanowska (Warszawa: Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej 1991); jest to zbiór komen- tarzy ewangelicznych, proza i wiersze. Dołączona Bibliografia zawiera opisy bibliogra- ficzne kolejnych tomów wierszy, adresy pierwodruków poszczególnych wierszy (w niektórych wypadkach rok powstania), informacje o wprowadzonych w tekstach zmianach odautorskich. Aleksandra Iwanowska Bibliografia Z tomu : J. Twardowski,Który stwarzaszjagody Wiersze wybrane. Wyboru dokonał A. Kaliszewski, Kra- ków: Wydawnictwo Literackie 1983. Staruszka, "Pismo" 1983, nr 5/6, s. 31. Wszystko smutne, "W drodze" i983, nr 5, s. iil (pierw- sza redakcja). Ciało, "Pismo" i983, nr 5/6, s. 32. Przyrost ludności, pierwodruk. Kolczyki, pierwodruk. Dyskusja, pierwodruk. Rozumiesz, pierwodruk. Apostołowie niewiary, "W drodze" 1983, nr 5, s. 59 (pierwsza redakcja). Mała litania, pierwodruk. Odpusty, "Pismo" 1983, nr 5/6, s. 31. Młyn, pierwodruk. Teraz, "Tygodnik Powszechny" [dalej: TP] 1982, nr 46, s. 5 pt. Nie zapomnij. Dobro i zło, TP 1982, nr 46, s. 5 pt. Niezwyciężony. Trzeba, TP 1982. nr 46. s. 5. Prośba (Matko łaskawa), TP 1982, nr 46, s. 5. Koniec, pierwodruk. Baranku wielkanocny, miał być w TP 1982, nr 46 - inge- rencja cenzury; pierwodruk w tomie Który stwa- rzasz jagody, pt. Baranek; obecny tyt. na podst. to- mu: J. Twardowski, Tyle jeszcze nadziei, Białystok 1993, s. 20. Tylko, TP 1982, nr 46, s. 5 pt. To tylko. Liść, TP i982, nr 46, s. 5. *** (Piękno ale tyle widać), TP 1982, nr 46, s. 5 pt. Tyle widać. Pytałem, TP 1982, nr 46, s. 5. Powitanie, pierwodruk. Z tomu : J. Twardowski, Rwane prosto z krzaka. Oprac. i red. M. Pogłód, P. Wronkowski, G. Ilka. Wstęp E. Odachowska-Zielińska, Warszawa: Uniwersytet Warszawski, Międzywydziałowe Koło Naukowe "Wiedza" 1985. Maszynopis powielony, nakł. 400 egz. Spójrz, TP 1983, nr 42, s. 6. Niejedzenie, TP 1983, nr 42, s. 6. Jest czas, TP 1983, nr 42, s. 6. Stwarzał, TP 1983, nr 42, s. 6. Pokochać, TP 1983, nr 42, s. 6. Miłość (Czystość ciała), TP 1983, nr 42, s. 6. Jakże, TP i983, nr 42, s. 6. Nielogiczne, TP 1984, nr 43, s. 4. Boże (Darwin znikł z długą brodą posiwiały małpy), TP 1984, nr 43, s. 4. Osioł, TP 1984, nr 43, s. 4. Płacz (Marta zakrzątana obrus rozłożyła), TP 1984, nr 43, s. 4. Dziękuję (Dziękuję za Twoje włosy), TP 1984, nr 43, s. 4. Miłość (Świat zmaglowany), TP 1984, nr 43, s. 4; w tomach: J. Twardowski, Na osiołku, Lublin 1986, s. 39 i J. Twardowski, Którystwarzaszjagody. Wiersze . wybrane. Wyboru dokonał A. Kaliszewski, wyd. 2 poszerzone, Kraków 1988, s. 230 pt. Ta sama. Lustro, TP 1984, nr 43, s. 4. Zdziwienie, TP 1984, nr 43, s. 4. Pociecha, TP 1984, nr 43, s. 4. Prośba (Martwię się o przeszłość), TP 1984, nr 43, s. 4. Zbliżenie, TP 1984, nr 43, s. 4. Wiersz z dedykacją, TP 1984, nr 44, s. 5. Wielkie i małe, TP 1981, nr 15, s. li. Chciałbym, pierwodruk; w tomie Na osiołku, s. 41 pt. Chciałem. Proszę o wiarę, TP 1981, nr 42, s.1. Pisanie, TP 1981, nr 42, s.1. Kłopoty zakochanych, TP 1981, nr 42, s.1. Zaufałem drodze, TP 1981, nr 42, s.1. Z tomu : J. Twardowski, Nie przyszedłem pana na- wracać. Wiersze 1937-1985. Wvbór, opracowanie i posłowie J. Giebułtowicz, Warszawa: Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej 1986. W jarzębinach, "W drodze" 1983, nr 5, s. 59 (pierwsza redakcja). Mówią, TP 1985, nr 42, s. 4. Prośba (Żyrafo dryblasie z trójkątną główką), TP 1985, nr 42, s. 1. Będzie, TP 1985, nr 42, s. 1; w tomach: Na osiołku, s. 6 i Który stwarzaszjagody, wyd. 2, s. 211 pt. Tak będzie. Szczęście, TP 1985, nr 42, s. 4. Nie Anioł Stróż, TP 1985, nr 42, s. 4. Najbliżsi, "Przegląd Katolicki" 1986, nr 3, s. 1. Wniebowzięta, TP 1985, nr 42, s. 4. Matka, TP 1985, nr 42, s. 4. Tak mało, TP 1985, nr 42, s. 4. Czekanie (Kiedy na miłość niecierpliwie czekaszj, TP 1985, nr 42, s. 4. Było, TP 1985, nr 42, s. 1. Jest, TP 1985, nr 42, s. 4. Ostrobramska, TP 1985, nr 42, s. 4. Z tomu : J. Twardowski, Na osiołku, Lublin: Redakcja Wydawnictw KUL 1986. Powiedzą, TP 1985, nr 42, s. 4. Do albumu, pierwodruk. Stale, "Przegląd Katolicki" 1986, nr 3, s.1. Brzydal, pierwodruk. Nie tylko, pierwodruk. Milcz, pierwodruk. Gdyby, TP 1981, nr 42, s.1. Oprowadzanie po piekle, pierwodruk. Z tomu : J. Twardowski, Nowy zeszyt w kratkę, Poznań: Pallottinum 1986. Mamusia, pierwodruk. Arka, pierwodruk. W klasie, pierwodruk. O Mojżeszu, pierwodruk. Z tomu : J. Twardowski, Patyki i patyczki, Warszawa: Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej 1987. Niespodzianka, pierwodruk. Sześć listków, pierwodruk. Róża, TP 1987, nr 43, s. 4 (pierwsza redakcja). Z tomu : J. Twardowski, Który stwarzasz jagody. Wiersze wybrane. Wyboru dokonał A. Kaliszewski, wyd. 2 poszerzone, Kraków: Wydawnictwo Literac- kie 1988. Nie zląkł się, TP 1986, nr 42, s. 5 pt. Tylko; obecny tyt. na podst. tomu Tyle jeszcze nadziei, s. 21. Zbawiony, TP 1986, nr 42, s. 5. Prośba (Dziobie z liściem szczawiu), TP 1986, nr 42, s. 5. Westchnienie, TP 1986, nr 42, s. 5. Do świętego Antoniego, TP 1986, nr 42, s. 5. Rana, TP 1986, nr 42, s. 5. Dziadek, TP 1986, nr 42, s. 5. Powrót, TP i986, nr 42, s. 5. Beze mnie, TP 1986, nr 42, s. 5. Uciekaj, TP 1986, nr 42, s. 5. Wiara, TP 1986, nr 42, s. 5. Z tomu : J. Twardowski, Wiaro malutka. Wybór wierszy i wiersze najnowsze. Wiersze wybrał J. Baran, Kraków: Wydawnictwo Miniatura 1989. Kiedy mówisz, TP 1988, nr 51/52, s. 7 pt. Gdy mówisz; nowy tyt. w tomie: J. Twardowski, Sumienie ruszyło, Warszawa 1989, s. 5. Kukułka, TP 1988, nr 51/52, s. 7 (pierwsza redakcja). Czemu (Czemu się urwałem), "Akcent" 1988, nr 4, s. 3i pt. Gdzie indziej; nowy tyt. w tomie: Sumienie ru- szyło, s. 20. Odpowiedź, TP 1988, nr 51/52, s. 7 pt. Podaj mi (pierwsza redakcja); nowy tyt. w tomie Sumienie ruszyło, s. 17. Z tomu : J. Twardowski, Sumienie ruszyło, Warszawa: Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej 1989. Stopniowanie, "Przegląd Katolicki" 1989, nr 24, s. 4. Wierzę, powst. i988; pierwodruk. Czemu (Czemu w mordę dostałem), powst. i988; pier- wodruk. Anioł, TP 1988, nr 51/52, s. 7 pt. Zrozumie. Wygnani, TP 1987, nr 43, s. 4 pt. Nie wiedzieli (pierwsza redakcj a). Jesteś (Jestem bo Jesteś), powst.1988; pierwodruk. Prostuje, TP 1988, nr 51/52, s. 7 pt. Nie wiem (pierwsza redakcj a). Niecierpliwa, "Akcent" 1988, nr 4, s. 32 (pierwsza re- dakcja). Bez kaplicy, "Akcent" 1988, nr 4, s. 3i. Korona, "Akcent" 1988, nr 4, s. 31. Na Złote Gody, "Przegląd Katolicki" 1989, nr 24, s. 4. Wiersz dla dzieci o mędrcach, pierwodruk. Do księdza Bronisława Bożowskiego, TP i987, nr 43, s. 4 pt. Ks. Bronisławowi Bozowskiemu (pierwsza re- dakcja). Rany, "Akcent" 1988, nr 4, s. 31 pt. Poznanie (pierwsza redakcja) Nie bój się, TP 1987, nr 43, s. 4 pt. Stamtąd (pierwsza redakcja). Gołębiu, pierwodruk. O cokolwiek zapytasz, TP 1987, nr 43, s. 4 pt. Łza (pier- wsza redakcja). Poznaję, pierwodruk. Śnieg, TP 1987, nr 43, s. 4 pt. Dziewczynka (pierwsza redakcja). Ile, TP 1988, nr 51/52, s. 4 (pierwsza redakcja). Nocą, TP 1987, nr 43, s. 4 pt. Nad ranem (pierwsza re- dakcj a). Ryczał, TP 1987, nr 43, s. 4 pt. Przyszła (pierwsza re- dakcja). Bóg, TP 1987, nr 43, s. 4. Akacjo, "Akcent" 1988, nr 4, s. 32 (pierwsza redakcja). Cierpliwość, "Akcent" 1988, nr 4, s. 32 (pierwsza re- dakcja). Zmartwienie, "Przegląd Katolicki" 1989, nr 24, s. 4. Tylko dla dorosłych, pierwodruk. Mój Boże, powst.1988; pierwodruk. Z tomu : J. Twardowski, Sumienie ruszyło i nowe wier- sze, Warszawa: Wydawnictwo Archidiecezji War- szawskiej 1990. Boże Narodzenie, "W drodze" 1983, nr 5, s.100 (pierwsza redakcja). Wybaczyć, powst.1989; pierwodruk. *** (Jaka to radość), pierwodruk. Czekanie ( Popatrz na psa uwiązanego przed sklepem), "Przegląd Katolicki" 1989, nr 50, s. 7. Święty, "Przegląd Katolicki" 1989, nr 50, s. 7 (pierwsza . reda,kcja); obecna redakcja na podst. tomu Tyle jesz- cze nadziei, s. 15. Nic nie wiedzieć, TP 1989, nr 49, s. 5. Zaczekaj, TP 1989, nr 49, s. 5. Boże (Boże którego nie widzę), TP 1989, nr 49, s. 5. Piosenka ludowa, powst.1989; pierwodruk. *** (Jarzębiny przy drogach coraz rzadsze), powst.1989; pierwodruk. We dwoje, powst. 1989; pierwodruk. Krótka i długa, powst.1989; pierwodruk. Kłopot, powst.1989; pierwodruk. *** (Kiedy się rodzi), TP 1987, nr 43, s. 4 pt.1V'arodziny i śmierć człowieka uczciwego. Nie tylko my, "Przegląd Katolicki" i989, nr 50, s. 7 pt. Nie tylko (pierwsza redakcja). Rozmowa z cudowną figurą, TP 1987, nr 43, s. 4. Nowalijki, TP 1987, nr 43, s. 4. Razem z Tobą, "W drodze" 1983, nr 5, s. 58 pt. Krzyż (pierwsza redakcja); obecny tyt. i redakcja na podst. tomu Tyle jeszcze nadziei, s.18. Nie do wiary, powst.1989; pierwodruk. List, TP 1987, nr 43, s. 4. P: oblem, powst. 1989; pierwodruk Skępe, TP 1989, nr 49, s. 5. Wiersze rozproszone z lat 1982-i991 *** (Na Powązkach warszawskich), [w:] S. Szenic, Cmentarz Powązkowski 1851-1890. Zmarli i ich rodziny, t. I, Warszawa 1982, s. 9; facs. rękopisu [w:] S. Szenic, Garść wspomnień, Poznań i990, wkładka ilustr. przed s.129, il. 32. Uśmiech nieśmieszny, "W drodze" 1983, nr 5, s. 71. Płacz (Znajdzie Ciebie ten kto nie szuka), TP 1987, nr 43, s. 4. Minister, TP 1987, nr 43, s. 4. Polska litania, powst. 1960-1990 w kilku redakcjach, pierwsza: TP 1960, nr 40, s. 1 pt. Litania; jedna z kolejnych: J. Twardowski, Polska litania. Ilustrował J. Skąpski, Kraków: Społeczny Instytut Wydawni- czy "Znak" 1988 (wyd. bibliofilskie: nakł. 333 egz. numerowane ręcznie); kolejna:,.Przegląd Katolicki" 1990, nr 20, 21, 22, s. 2; obecnie pierwodruk po uzupeł- nieniach w 1990 r. Wiersze nie drukowane Ręce, powst.1990; pierwodruk. Inny, powst. 1990; pierwodruk. Z tomu : J. Twardowski, Nie bój się kochać. Wybór, oprac. i wstęp B. Arsoba. Posłowie A. Sulikowski, Szczecin: Książnica Szczecińska 1991. Spotkanie, pierwodruk drugiej redakcji; pierwsza re- dakcja pt. Wyć albo nie wyć w tomie Na osiołku, s. 42. On, powst.1990, TP 1991, nr 5, s. 5. Rozstania, powst.1990, TP 1991, nr 5, s. 5. Na chwilę, powst.1990, TP 1991, nr 5, s. 5. Z tomu : J. Twardowski, Nie martw się. Wybór i oprac. B. Arsoba, Szczeein: Książnica Szczecińska 1992. Ubogi, powst.1990; "List" 1991, nr 9, s. 5. Spór, TP 1991, nr 40, s. ?. Takie proste, TP 1991, nr 40, s. 7. Nie martw się (Nie martw się że chociaż kochasz), TP 1991, nr 40, s. 7 pt. Nie marudź (pierwsza redakcja). Długo, TP 1991, nr 40, s. 7. Smutek (Od małpy gorsza małpa która się rozpłacze), TP 1991, nr 40, s. 7. Wiersz z banałem w środku, powst. 1990; TP 1991, nr 5, s. 1. Mało czasu, TP 1991, nr 40, s. 7. Zanim przyszła, TP 1991, nr 40, s. 7. Dziwią się, TP 1991, nr 5, s.1 (pierwsza redakcja). Chroń, powst. i990; TP 1991, nr 5, s. 5. Wyznanie, powst.1990; TP 1991, nr 5, s. 5. Wiersz staroświecki, powst.1990; TP i991, nr 5, s. 5. Prośba (Sam nic nie czyniłem dobrego), TP 1991, nr 40, ' s. 7. Pokora, "W drodze" 1983, nr 5, s. 59. Życie, pierwodruk. *** (Obłoki przyjaźnie rozstania), pierwodruk. Ten sam (Ten sam księżyc chodzi po pokoju), powst. 1988; pierwodruk. Z wystawy fotograficznej twórczości księdza Jana Twar- dowskiego pt. Niech siępan nie martwi, panieprofe- sorze. Oprac. S. Figlarowicz, A. Iwanowska, J. Cieś- lawska. Uniwersytet Gdański. Wydział Filologicz- no-Historyczny. Gdańsk, październik-listopad 1992. *** (Miłość przychodzi odchodzi), powst. i990; prezen- towany na prawach pierwodruku. Na pół, powst. 1990; prezentowany na prawach pier- wodruku. Z tomu : J. Twardowski: Wiersze. Wybór i posłowie W. Smaszcz, Białystok: Wydawnictwo "Łuk" 1993. Kiedy, powst. 1990; TP 199i, nr 5, s. 1 (pierwsza redakcja). Bałem się, TP 1992, nr 45, s. 8. Co potem, 'ITP 1992, nr 45, s. 8. Nie tylko o czaplach, TP 1992, nr 45, s. 8. Dlaczego, TP 1992, nr 45, s. 8. Jaki jest, TP 1992, nr 45, s. 8. Już, TP 1992, nr 45, s. 8. Sen mara, TP i992, nr 45, s. 8. Odeszła, TP 1992, nr 45, s. 8. Pisała, TP 1992, nr 45, s. 8. Bóg czyta, TP 1992, nr 45, s. 8. Z tomu : J. Twardowski, Słowik skowronek. Mini-anto- logia ornitologiczna, Toruń: Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Książnica Miejska im. M. Kopernika 1993. Słowik skowronek, pierwodruk. Z tomu : J. Twardowski, Wielkie i małe, Poznań: Wy- dawnictwo Literackie "Parnas" 1993. Przetrzyma, pierwodruk bez tytułu: *** (Wzrusza mnie niebo), pierwsza redakcja; obecny tyt. i druga re- dakcja na podst. tomu Tyle jeszcze nadziei, s. 25. Mniej więcej, pierwodruk bez tytułu: *** (Lubią powta- rzać słowa mniej więcej), pierwsza redakcja: obecny tyt. i druga redakcja na podst. tomu Tyle jeszcze nadziei, s. 24. Nie martw się (Nie martw się że się Kościółprzewróci), pierwodruk pierwszej redakcji wiersza, bez tytułu; obecny tyt. i druga redakcja na podst. tomu Tyle jeszcze nadziei, s. 22. Piosenka, pierwodruk drugiej redakcji; pierwsza re- dakcja, TP 1961, nr 52, s. 6. Z tomu : J. Twardowski, Kasztan dla milionera, Szcze- cin: Wydawnictwo "Barbara" 1993. Rozmyślania wujka po świętach, pierwodruk. Pomyśl, pierwodruk pierwszej redakcji; obecna na podst. tomu Tyle jeszcze nadziei, s. 28 (przed s. 1 facs. rękopisu wiersza). Do albumu po raz drugi. pierwndruk. Jeśli nie do końca, pierwodruk. Modlitwa, pierwodruk pt. Modlitwa dzieci; obecny tyt. na podst. tomu Tyle jeszcze nadziei, s. 8. Z tomu : J. Twardowski, I Krzyżyk na drogę. Fotografie P. Cieśla, Kraków: Wydawnictwo "Znak" 1993. *** (Dlaczego krzyż), pierwodruk. Modlitwa (Krzyżu frasobliwy), TP 1975, nr 9, s. 5 (pierwsza redakcja). Żaden anioł nie pomógł, TP 1993, nr 42, s. 9 pt. Gdy umierał; w tomie Krzyżyk na drogę bez tytułu; obecny tyt. na podst. tomu Tylejeszcze nadziei, s. 9. Ten sam (Ten sam krzyż gdy zima i zając osiwiał), TP 1993, nr 42, na podst. tomu Tylejeszcze nadziei, s.10. *** (Zamyślił się szczygieł w słońcu), pierwodruk. Byłaś, pierwodruk bez tytułu; obecny tyt. na podst. tomu Tyle jeszcze nadziei, s. 7. Co prosi o miłość, TP 1993, nr 42, s. 9; w tomie Krzyżyk na drogę bez tytułu; obecny tyt. na podst. tomu Tyle jeszcze nadziei, s. 2. Wdzięczność, TP 1993, nr 42, s. 9 pt. Jest taka; w tomie Krzyżyk na drogę bez tytułu; obecny tyt. na podst. tomu Tyle jeszcze nadziei, s. 3. Jesteś (Jesteś - bo chociażjesień), TP 1993, nr 42, s. 9 pt. Chociaż; w tomie Krzyżyk na drogę bez tytułu; obec- ny tyt. na podst. tomu Tyle jeszcze nadziei, s. 4. Dziękuję (Dziękuję Ci że miałeś ręce nogi ciało), pier- wodruk bez tytułu; obecny tyt. na podst. tomu Tyle jeszcze nadziei, s.14. Odejść, pierwodruk bez tytułu; obecny tyt. na podst. tomu Tyle jeszcze nadziei, s.13. Krzyż, TP 1993, nr 42, s. 9; w tomie Krzyżyk na drogę bez tytułu; obecny tyt. na podst. tomu Tyle jeszcze na- dziei, s. 5. Straciłem wiarę, TP 1993, nr 42, s. 9; w tomie Krzyżyk na drogę bez tytułu; obecny tyt. na podst. tomu Tyle jeszcze nadziei, s.12. Z tomu : Tyle jeszcze nadziei. Redakcja i posłowie W. Smaszcz. Oprac. graficzne K. Tur, Białystok: Wydawnictwo "Łuk" i993. Królewno, TP 1993, nr 42, s. 9 pt. Prośba. Smutek (Smutek co nie wiadomo), TP 1993, nr 42, s. 9 pt. Co nie wiadomo. Sacrum, TP 1993, nr 42, s. 9. O ukrytym, pierwodruk pt. O Jezusie ukrytym, [w:) Patrzymy w niebo. Antologia poezji religijnEj dla dzieci. Wiersze zebrały i ułożyły H. M. Natuniewicz, M. Wesołowska, Warszawa 1991, s. 68 (pierwsza redakcja). Indeks wierszy Akacjo 140 Anioł 120 Apostołowie niewiary 14 Arka 86 Bałem się 218 Baranku wielkanocny 23 Beze mnie 105 Bez kaplicy 125 Będzie 62 Boże (Boże którego nie widzę) 154 Boże (Darwin znikł z długą brodą posiwiały małpy) 39 Boże Narodzenie 147 Bóg 139 Bóg czyta 227 Brzydal 78 Byłaś 254 Było 70 Chciałbym 51 Chroń 203 Ciało 9 Cierpliwość 141 Co potem 219 Co prosi o milość 255 Czekanie (Kiedy na miłość niecierpliwie czekasz) 69 Czekanie (Popatrz na psa uwiązanego przed sklepem) 150 Czemu (Czemu się urwałem) 113 Czemu (Czemu w mordę dostałem) 119 Dlaczego 221 *** (Dlaczego krzyż) 249 Długo 19ţ Do albumu 76 Do albumu po raz drugi 243 Dobro i zło 19 Do księdza Bronisława Bozowskie go 129 Do świętego Antoniego 101 Dyskusja 12 Dziadek 103 Dziękuję (Dziękuję Ci że miałeś rg.cenogi ciało) 258 Dziękuję (Dziękuję za Twoje włosy' ) 42 Dziwią się 202 Gdyby 81 Gołębiu 132 Ile 136 Inny 184 *** (JTaka to radość) 149 Jak jest 222 Jakże 37 *** (Jarzębiny przy drogach coraz rzadsze) 156 Jest 71 . Jest czas 33 Jesteś (Jestem bo Jesteś) 122 Jesteś (Jesteś - bo chociaż jesień) 257 Jeśli nie do końca 244 Już 223 Kiedy 217 Kied.y mówisz 111 *** (Kiedy się rodzi) 160 Kłopot 159 Kłopoty zakochanych 54 Kolczyki 11 Koniec 22 Korona 126 Królewno 268 Krótka i długa 158 Krzyż 260 K"lr"łka 119 List 1 s6 Liść 25 Lustro 44 Mała litania 15 Mało czasu 200 Mamusia 85 Matka 67 Milcz 80 Miłość (Czystość ciała) 36 Miłość (Świat zmaglowany) 43 *** (Miłość przychodzi odchodzi) 213 Minister 174 Młyn 17 Mniej więcej 236 Modlitwa (Krzyżu frasobliwy) 250 Modlitwa (Święta dziewczynko z zapałkami) 245 Mój Boże 144 Mówią 60 Na chwilę 190 Najbliżsi 65 *** (Na Powązkach warszawskich) 171 Na pół 214 Na Złote Gody 127 Nic nie wiedzieć 152 Nie Anioł Stróż 64 Nie bój się 131 Niecierpliwa 124 Nie do wiary 165 Niejedzenie 32 Nielogiczne 38 Nie martw się (Nie martw się że chociaż kochasz) 196 Nie martw się (Nie martw się że się Kościół przewróci) 237 Niespodzianka 91 Nie tylko 79 Nie tylko my 161 Nie tylko o czaplach 220 Nie zlakł sie 97 Teraz 18 Trzeba 20 Tylko 24 TSylko dla dorosłych 143 Ubogi 193 Uciekaj 106 Uśmiech nieśmieszny 172 Wdzięczność 256 We dwoje 157 Westchnienie 100 Wiara 107 Wielkie i małe 50 . Wiersz dla dzieci o mędrcach 128 Wiersz staroświecki 205 Wiersz z banałem w środku 199 Wiersz z dedykacją 49 Wierzę 118 W jarzębinach 59 W klasie 87 Wniebowzięta 66 Wszystko smutne 8 Wybaczyć 148 Wygnani 121 Wyznanie 204 Zaczekaj 153 *** (Zamyślił się szczygieł w słońcu) 253 Zanim przyszła 201 Zaufałem drodze 55 Zbawiony 98 Zbliżenie 48 Zdziwienie 45 Zmartwienie 142 Zaden anioł nie pomógł 251 Życie 208 Spis treści Z tomu Który stwarzaszjagody,1983 Staruszka..... .. . .. .. . . .. .. .. .. . . 7 Wszystko smutne. . . . . . . . . . . . . . . . . . . 8 Ciało. .. .. ... .. . ... ... . .. .. .. .. 9 Przyrostludności... .. .. .. ... . .. .. .. . 10 Kolczyki.. .. .. . ... ... .. . .. .. .. . .. 11 Dyskusja.... . .. .. .. ... .. . ... .. . .. 12 Rozumiesz... .. . .. .... .. . .. .. .. . .. 13 Apostołowie niewiary. . . . . . . . . . . . . . . . . . 14 Małalitania.. . .. .. .... .. . ... . ... . . 15 Odpusty.. .. ... . .. .. ... .. . .. ... . . 16 Młyn.. .. .. .. .. . .... .. . ... . ... . . 17 Teraz... .. .. .. .. .. ... .. .. .. . . . .. 18 Dobroizło. ... . .. .. .... .. . .. ... . .. 19 Trzeba.. .. ... . .. .. ... .. .. .. ... . .. 20 Prośba (Matko łaskawa). . . . . . . . . . . . . . . . 21 Koniec... ... .. . .. .... .. .. .. . . . . . 22 Baranku wielkanocny. . . . . . . . . . . . . . . . . . 23 Tylko... .. ... . .. .. .... . .. .. ... . .. 24 Liść.... . ... .. . ... ... .. .. .. . ... . 25 *** (Piękno ale tyle widać). . . . . . . . . . . . . . 26 Pytałem. .. ... . ... .. ... .. . .. ... . . 27 Powitanie.. ... . ... .. ... . .. ... .. . .. 28 Z tomu Rwane prosto z krzaka,1985 Spójrz. . .. . .. . ... . . . .. .. .. .. . . 31 Niejedzenie.... .. .. .. ... .. .. .. ... . . 32 Jestczas... ... .. .. .. ... .. .. .. ... . . 33 Stwarzał. .. ... . ... .. ... .. .. . ... . . 34 Pokochać... ... . .. ... ... . ... . ... . . 35 Miłość (Czystość ciała). . . . . . . . . . . . . . . . 36 Jakże... .. ... . .. .. .... . .. .. ... . . 37 Nielogiczne... . .. .. ... . .. ... ... . .. 38 Boże (Darwin znikł z długą brodą posiwiały małpy)..,.......................... .. ... 39 Osioł.. ... ........................... . 40 Płacz (Marta zakrzątana obrus rozłożyła). . . . . . . 41 Dziękuję (Dziękuję za Twoje włosy). . . . . . . . . . . 42 Milość (Świat zmaglowany). . . . . . . . . . . . . . . . . 43 Lustro..... .......................... . 44 Zdziwienie. .......................... .... . 45 Pociecha.... ......................... . . 46 Prośba (Martwię się o przeszłość). . . . . . . . . . . . . 47 Zbliżenie..... .......... . ....... ... ..... 48 Wierszżdedykacją................... ... ... 49 Wielkieimałe. . ....... ... ..... ... ..... 50 Chciałbym.. ................. ........ ..... 51 . Proszę o wiarę........................ ... ... 52 Pisanie.. ........................... . . 53 Kłopoty zakochanych. ............... ..... . 54 Zaufałem drodze....................... ... .. 55 Z tomu Nie przyszedłem pana nawracać,1986 Wjarzębinach... ....... . ....... ... ..... 59 Mówią... ........... .. .......... ...... .. 60 Prośba (Żyrafo dryblasie ztrójkątną główką). . . 61 ' Będzie.. ...... ......... ... ....... ..... 62 Szczęście..... ........... ... . .. ... ..... 63 NieAniołStróż.. ..... ............ . . 64 Najbliżsi. .......... . ............. ...... 65 Wniebowzięta......................... ...... 66 Matka..... .. .. ...... . 67 Tak mało.... .............................. 68 Czekanie (Kiedy na miłość niecierpliwie czekasz).... .... ... ............. . 69 Było... ..... ................. ............ 70 Jest... .... ......................... .. . 71 Ostrobramska................. ........ ..... 72 Z tomu Na osiołku,1986 Powiedzą... ................. ....... ...... 75 Doalbumu. ............ ... .... .... ...... 76 Stale.. .. ........................... . 77 Brzydal.... ...... ...... . ..... ... ..... . 78 Nietylko.. ..... ..... ......... .... .... .. 79 Milcz... ...... .... ........ ...... .... ... 80 Gdyby..... . .... ..... . ..... .... . .. .. 81 Oprowadzanie po piekle. . . . . . . . . . . . . . . . . . 82 Z tomu dla dzieci Nowy zeszyt w kratkę,1986 Mamusia..... .... .... .. .... ....... .. . 85 Arka... ...... ... ....... ..... ...... .... 86 W klasie... . .... ..... . .... ..... . .. .. 87 O Mojżeszu...... ..... ...... ..... ..... .. 88 Z tomu dla dzieci Patyki i patyczki,1987 Niespodzianka.. .... ........ .... ...... .. 91 Sześćlistków.... ....... . ... ...... .... . 92 Róża.... . .. . ... ........... ....... ... . 93 Z tomu Który stwarzasz jagody,1988 (wyd. 2 poszerzone) Niezląkłsię.... .... ....... ..... ..... ... 97 Zbawiony.... .... ...... . ... ..... .... . 98 Prośba (Dziobie z liściem szczawiu). . . . . . . . . . . 99 Westchnienie..... ...... . ..... .... .. . . 100 Do świętego Antoniego. . . . . . . . . . . . . . . . . . 101 Rana. ....... .... ......... ..... ..... .. 102 Dziadek....... ... ......... ...... .... ., i03 Powrót.... ...... .......... .... .... . .. 104 Beze mnie....... ....... ........ ... . .. 105 Uciekaj. ..... ...... ........ ..... .... .. 106 Wiara.. ...... ..... . ...... ...... .... . 107 Z tomu Wiaro malutka,1989 Kiedy mówisz... ..... ........ ...... ... . 111 Kukułka.. ..... ...... ........ .... . .. . 112 Czemu (Czemu sięurwałem). . . . . . . . . . . . . . . 113 Odpowiedź.. ..... ...... ........ .... . .. i14 Z tomu Sumienie ruszyło,1989 Stopniowanie..... ...... ...... ...... .... 117 Wierzę..... ............ . ............ .... li8 Czemu (Czemu w mordę dostałem). . . . . . . . . . . 119 Anioł. .. . ................. .. . . ...... 120 Wygnani..... .............. ........ ...... i21 Jesteś(Jestem bo Jesteś)................... . 122 Prostuje... ....... .. . ............. .... 123 Niecierpliwa.................... .. .......124 Bez kaplicy.. ........................... .. 125 Korona.. . ................. . ... ....... 126 NaZłoteGody........ ... . .......... ..... i27 Wiersz dla dziecio mędrcach........... ..... 128 Do księdza Bronisława Bozowskiego. . . . . . . . . 129 Rany... .. ............ . ........... ..... 130 Niebójsię... . . ......... ......... ...... 131 . Gołębiu.... ............ . ............ .... 132 Ocokolwiekzapytasz.......... .......... .133 Poznaję..... ............................. . 134 Śnieg..... .... . . ...... . .......... .... 135 Ile.... .. ... . . .......... ......... ..... 136 Nocą.. .. ........ ... .. ......... ...... 137 Ryczał.. .. ............ . .............. .. i38 Bóg. . 139 Akacjo .......... ......i40 Cierpliwość... .............. ........ ..... 141 Zmartwienie....... .. .. ............. .... 142 Tylko dla dorosłych......... .. ... . ...... 143 MójBoże... ................ . .... .... . 144 Z tomu Sumienie ruszyło i nowe wiersze,1990 BożeNarodzenie................. ...... ..147 Wybaczyć.. ..................... .. .... . 148 ***(Jakatoradość)........... .. ... ...... 149 Czekanie (Popatrz na psa uwiązanego przed sklepem)..... ........ ............... .. 150 Święty...... ....... . . ............. .... 151 Nicniewiedzieć........... ........... ... . 152 Zaczekaj.. ........ .. . ............. .... 153 Boże (Boże ktćrego nie widzę). . . . . . . . . . . . . . . 154 Piosenkaludowa............ ............ .. i55 *** (Jarzębiny przy drogach coraz rzadsze). . . 156 Wedwoje.. . ...... ........... ...... .... i57 Krótkaidługa....... .......... ...... .... 158 Kłopot... .......... .......... ........ ... 159 ***(Kiedysięrodzi)........ ........ ...... . i60 Nietylko my... ....... . ...... ....... .. 161 Rozmowa z cudowną figurą. . . . . . . . . . . . . . . . 162 Nowalijki.. . ...... ........ ....... . .... 163 RazemzTobą. ..... ........ ...... ....... 164 Nie do wiary...... ..... . ....... ......... 165 List.... ........ .... ........ ............ 166 Problem......... ... ........ ....... ..... i67 Skępe.... . ..... .... . ....... .......... 168 Wiersze rozproszone z lat 1982-1991 *** (Na Powązkach warszawskich). . . . . . . . . . 171 Uśmiechnieśmieszny..... ......... ...... . 172 Płacz (Znajdzie Ciebie ten kto nie szuka). . . . . 173 Minister........ ...... ........ ......... . 174 Polskalitania.. ..... ......... ....... .. . 175 Wiersze nie drukowane,1990 Ręce.. . ....... ...... . ...... ........ . 183 Inny.. .......... ...... ....... ........... 184 Z tomu Nie bój się kochać,1991 Spotkanie... ....... .......... ............ 187 On. . 188 Rozstania.. ....... ......... ............. 189 Nachwilę....... ............ ....... ... .. 190 Z tomu Nie martw się,1992 Ubogi....... ...... ......... .......... .. 193 Spór....... ..... ....... .......... ....... 194 Takie proste...... ...... .......... ....... i95 Nie martw się (Nie martw się że chociaż kochasz).... ...... ..... .. ....... .... 196 Długo......... ..... ....... ....... .. ... 197 Smutek (Od małpy gorsza małpa która się rozpłacze)....... ...... ........ ..... .. 198 Wiersz z banałem w środku. . . . . . . . . . . . . . . . . 199 Mało czasu.... ........ .... ............... 200 Zanim przyszła... ..... ...... ......... .. 201 Dziwią się. ... ....... ..... .............. 202 Chroń............... ... ........ .... .... 203 Wyznanie.......... .... . .... ..... . .. . 204 Wiersz staroświecki. ... .... .. ......... . 205 Prośba (Sam nic nie czyniłem dobrego). . . . . . . . 206 Pokora. ........ .... ... .. .............. 207 Życie................ ... ........ . ....... 208 *** (Obłoki przyjaźnie rozstania). . . . . . . . . . 209 Ten sam (Ten sam księżyc chodzi po pokoju). . 210 Z wystawy Niech się pan nie martwi, panie profesorze,1992 *** (Miłość przychodzi odchodzi). . . . . . . . . . . . . . 213 Na pół............... ..... ...... . ...... 214 Z tomu Wiersze,1993 Kiedy............ ..... . .. ....... ...... 217 Bałemsię......... ..... ..... ......... ... 218 Copotem............. .. . ..... . . ..... 219 Nietylko o czaplach... ... ........ . . .... 220 ' Dlaczego......... ..... . .... ..... ...... 221 Jakjest......... ....... .... .............. 222 Już...... . .......... ..... ............... 223 Sen mara............. ... . ............... 224 Odeszła.............. .... ....... .... .... 225 Pisała............ ..... ...... ....... .... 226 Bóg czyta.. . ... ..... ...... .......... .. 227 Z tomu Słowik skowronek,1993 Słowikskowronek.. .... ....... ......... . 231 Z tomu Wielkie i małe, i993 Przetrzyma........... ... ....... . ....... 235 Mniej więcej. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 236 Nie martw się (Nie martw się że się Kościół przewróci).......... ... . .......... .. 237 Piosenka............ .... . ............. . 238 Z tomu dla dzieci Kasztan dla milionera,1993 Rozmyślania wujka po świętach. . . . . . . . . . . 241 Pomyśl......... .... ... . ... ... ..... .. 242 Do albumu po raz drugi. . . . . . . . . . . . . . . . . 243 Jeśliniedokońca... ... .... .... .... ..... 244 Modlitwa..... ... ... ..... .... ... . .. . 245 Z tomu Krzyżyk na drogę,1993 ***(Dlaczegokrzyż)... .... ... ..... .... .: 249 Modlitwa (Krzyżu frasobliwy). . . . . . . . . . . . . . 250 Żaden anioł nie pomógł. . . . . . . . . . . . . . . . . 251 Ten sam (Ten sam krzyż gdy zima i zając osiwiał).... .... ... .... . .. ..... .... 252 *** (Zamyślił się szczygieł w słońcu). . . . . . . . 253 Byłaś....... . ... ...... .. .... ........ . 254 Coprosiomiłość... ..... ...... ....... ... 255 Wdzięczność.... ..... ....... ...... . .... 256 Jesteś (Jesteś - bo chociaż jesień). . . . . . . . . . . 257 Dziękuję (Dziękuję Ci że miałeś ręce nogi ciało).... ...... ..... ....... ...... ... 258 Odejść... ....... .... ....... ....... ..... 259 Krzyż... ...... ..... ....... ...... ....... 260 Straciłemwiarę..... ...... .. .... ........ 261 Z tomu Tylejeszcze nadziei,1993 Smutek (Smutek co nie wiadomo). . . . . . . . . . . . 265 Sacrum. ... ...... .......... .... ...... . 266 O ukrytym.. ..... ....... .. .... ...... .. 267 Królewno. ..... ...... . ... ...... .. ... 268 Nota edytorska.. ... ......... ...... ...... .. 269 Bibliografia.. .... .... ......... ....... ..... 271 Indeks wierszy..... ... ....... ....... . ... . 281 Spistreści....... .. .. ...... ... . ...... ... 289