Jak rzucić palenie 11 dni med. J. Wayne Spis treści Sześciodniowa faza wstępna 4 Dzień pierwszy 7 Dzień drugi 9 Dzień trzeci 13 Dzień czwarty 14 Dzień piąty 18 Dzień szósty 21 Pięciodniowa faza właściwa 23 Dzień pierwszy 23 Dzień drugi 33 Dzień trzeci 41 Dzień czwarty 50 Dzień piąty 62 SZEŚCIODNIOWA FAZA WSTĘPNA PRZYGOTOWANIE DO KURACJI Na pewno już od dawna myślisz poważnie o rzuceniu palenia, podobnie jak tysiące innych palaczy, ofiar tego nałogu, który stał się dla nich zespołem nerwowo-mięśniowym. Twoje odczucia przypominają te, których doznawał Mark Twain oświadczając z ironią: "Rzucić palenie? Ależ to proste! Ja rzucałem palenie już co najmniej tysiąc razy!" Z czasem przeciętny palacz pali oczywiście coraz więcej i uważa, że rzucenie palenia jest niezwykle W trudne. A tymczasem brak mu po prostu programu - planu działań, który może doprowadzić do zwalczenia tego nałogu. Jeśli, podobnie jak w przypadku Marka Twaina, rzucenie palenia było Twoim zamiarem już tysiące razy, PROGRAM JEDENASTODNIOWY da Ci możliwość innego spojrzenia na ten problem, spojrzenia niezbędnego, aby zwalczyć nałóg, z którego tak trudno Ci się wyzwolić. Podstawowe zasady tego programu zostały ustalone po wnikliwych badaniach przeprowadzonych wśród lekarzy, duchownych i psychologów. Był on również przez wiele lat testowany na bardzo szeroką skalę w Stanach Zjednoczonych, a bezprecedensowy sukces był wynikiem dwóch podstawowych zasad: a. po pierwsze, program ten pokazuje, jak wzmocnić siłę woli, b. po drugie, tłumaczy, jak postępować, aby znacznie zmniejszyć potrzebę palenia. Po zapoznaniu się z programem na pewno dojdziesz do wniosku, że możesz go z powodzeniem stosować w czasie dnia pracy. Został on bowiem specjalnie opracowany z myślą o ludziach, którzy chcieliby rzucić palenie, mimo że z racji swego zawodu żyją stale w napięciu. Tysiące nałogowych palaczy rzuciło palenie nie przerywając pracy; udało im się to o wiele łatwiej, niż się tego spodziewali. Jeśli rzeczywiście chcesz rzucić palenie, radzę, aby to opracowanie przez najbliższe dni stało się Twoją książką "do poduszki". Na końcu każdego rozdziału znajdziesz podsumowanie praktycznych rad, które się już sprawdziły pomagając tysiącom ludzi odzwyczaić się od palenia. Możliwe, że przeżyjesz koszmarne godziny, zanim zapanujesz nad tym nałogiem i przezwyciężysz go. Ale cóż znaczy kilka trudnych godzin wobec ryzyka ciężkiej choroby, konieczności poddania się operacji lub trwających długie miesiące cierpień? Każdy nałogowy palacz, podejmujący decyzję skorzystania z tego programu, zdaje sobie sprawę z faktu, że przestrzeganie zawartych w tej książce rad może znacznie ograniczyć przejściowe dolegliwości fizyczne związane z jego wprowadzaniem w życie. Prawda jest prosta: nie masz nic do stracenia, a wszystko do zyskania! Właśnie to "wszystko do zyskania" niepokoi wielu palaczy: boją się oni na przykład, że przytyją kilka kilogramów... Przez kilka dni radzę Ci nie myśleć o tym i nie zajmować się zbytnio swoją wagą aż do czasu zwalczenia nałogu palenia. Osoby mające tendencję do tycia znajdą na końcu tej książki sposób kontrolowania wagi. Trzeba cały czas pamiętać, że tysiące nałogowych palaczy zdołało wyzwolić się z tego nałogu. Z całą pewnością i Tobie się to uda, nawet jeśli palisz dużo i od dawna. Niektórzy palacze wolą przeprowadzać tę kurację w towarzystwie Na pewno masz przyjaciół lub znajomych, którzy w pełni podzielają Twój pogląd i również chcą rzucić palenie. A może postanowicie prze- prowadzić tę kurację razem? Dwóch palaczy nie jest wartych więcej niż jeden, ale podwojona siła woli to już coś! Dlatego też wielu palaczy jest zdania, że łatwiej jest przeprowadzać tę kurację z kimś drugim. Jeśli żaden z Twoich przyjaciół nie chce Ci "dotrzymać kroku", zdecyduj się zastosować ten program samodzielnie. Możesz to zrobić z równym powodzeniem bez towarzystwa. Kiedy należy rozpoczynać wdrażanie programu? Oto moja gorąca rada - wybierz dogodny moment, na przykład skorzystaj z niedzieli lub urlopu. Inteligentny bokser stara się staczać walkę będąc u szczytu formy. Dlaczego nie postąpić podobnie? Dlaczego wstępować na ring, aby zmierzyć się ze swym wrogiem - tytoniem wówczas, gdy jest się w nie najlepszej formie, gdy odczuwa się zmęczenie lub zdenerwowanie? Starannie zatem wybierz termin, w którym będziesz przeprowadzać kurację. Zacznij o tym myśleć na długo przed zaplanowanym dniem, oswój się ze swym zamiarem, rozważ po wielekroć kierujące Tobą motywy, umacniaj się w postanowieniu przypominając sobie, jak wiele możesz zyskać, a także jak wiele może zyskać Twoje najbliższe otoczenie. DZIEŃ PIERWSZY Dzień ten poświęć na bardzo dokładne przeczytanie książki. Możesz zaznaczyć w niej najważniejsze fragmenty, możesz wypisać z niej najistotniejsze rady. Niektórym osobom pomoże wykonanie dokładnego grafiku kuracji z podziałem na dni i wypisaniem zadań na dany dzień. Zastanów się, czy masz w domu wszystkie produkty, które będą Ci potrzebne w trakcie kuracji. Zrób zapas wody mineralnej i soków owocowych. Jeszcze raz porozmawiaj z najbliższymi. Powiedz im, jak bardzo potrzebne Ci jest wsparcie z ich strony, jak bardzo liczysz na ich pomoc. Zrób długi spacer. W trakcie spaceru sprawdź, czy umiesz oddychać głęboko i rytmicznie. Przypomnij sobie ćwiczenia oddechowe, które znasz, jak również techniki relaksacyjne, które nie są Ci obce. Odpręż się, pozwól myślom swobodnie przepływać, nie skupiaj się na czekającym Cię trudnym zadaniu. Obserwuj uważnie, w jakich okolicznościach sięgasz po papierosa, jakie wówczas wykonujesz czynności. Postaraj się zapisać te obserwacje w punktach. Przydadzą Ci się później. Natura Twojego nałogu Generał, który chce odnieść zwycięstwo, najpierw szacuje siły nieprzyjaciela; postąp podobnie, ustalając precyzyjnie, co jest Twoim wrogiem. Średnio 6 do 8 tysięcy razy w ciągu roku sięgasz po papierosa, zapalasz go i zaczynasz zaciągać się: przyzwyczajenie to wrosło tak bardzo głęboko w Twoją podświadomość, że dopiero wówczas, gdy wypalisz papierosa do połowy, zdajesz sobie sprawę, że go palisz. A tymczasem każdy papieros zwiększa przyzwyczajenie do pani Nikotyny, której obecność staje się dla Ciebie coraz bardziej niezbędna. Niech Cię więc nie dziwi, że kiedy podejmiesz próbę zerwania z nią, stwierdzisz nagle, że ona trzyma się Ciebie kurczowo! Przeciętnemu palaczowi nigdy nie przychodzi do głowy, aby zastanowić się, jak głęboko ten nałóg zakorzenił się w jego życiu i towarzyszy mu we wszystkich czynnościach. Pali po przebudzeniu, aby "dojść do siebie", pali w pracy, w momentach napięcia, pali pijąc kawę, po posiłkach, pijąc drinka lub napój orzeźwiający, po kolacji, przy brydżu. Innymi słowy, palenie stało się przyzwyczajeniem towarzyszącym pracy, wypoczynkowi, kłopotom i radościom i towarzyszy, po cichu, wszystkim podstawowym czynnościom życiowym. Tak więc nałóg, któremu udało się tak głęboko wniknąć w Twoje codzienne życie, jest przeciwnikiem niełatwym do pokonania, zwłaszcza gdy Twoje starania nie są zbyt gorliwe. A jednak z pewnością zdarzyło Ci się usłyszeć: "Ależ to nic trudnego rzucić palenie. Pewnego pięknego dnia powiedziałem sobie: Rzucam pa- lenie! - i od tej chwili nie zapaliłem ani jednego papierosa". Tak mówi osoba, sprawiająca wrażenie bardzo pewnej siebie, do kilku słuchających jej palaczy, którzy milczą, bo oni też próbowali wyzwolić się z nałogu, ale bez powodzenia... Tylko bardzo szczegółowo opracowane plany taktyczne mogą doprowadzić do szybkiego zwycięstwa. Dlaczego nie potraktujesz tej książki jako podręcznika taktyki, proponującego Ci pięciodniowy plan ataku poprzedzonego sześciodniowymi przygotowaniami, mającego na celu zwalczenie Twego sekretnego nieprzyjaciela, nikotyny? Moim zdaniem, najlepszym sposobem rzucenia palenia jest rozwiązanie tego problemu za jednym pociągnięciem - nie ma sensu delikatne "bawienie" się z tą sprawą. Po prostu: lepiej przeżyć kilka trudnych dni, które doprowadzą Cię do ostatecznego rozwiązania problemu palenia, niż przeciągać te zmagania na tygodnie, a nawet miesiące. Powolne tortury nie należą przecież do przyjemności! Zrealizowanie tego planu przyjdzie Ci zresztą łatwiej, niż się spodziewasz. Moim celem jest udzielenie Ci pomocy w zwalczeniu Twojego nałogu w rekordowo krótkim czasie: dokładnie w ciągu pięciu dni. DZIEŃ DRUGI Dzień ten przeznacz na zajęcie się bardzo ważnym problemem, jakim jest wzmacnianie siły woli. W trakcie kuracji będzie Ci ona bardzo potrzebna. Masz może już za sobą lekturę książek poświęconych tej kwestii. A jeśli nie - możesz pójść do biblioteki i pożyczyć jedną z nich. Na pewno Ci się przyda w ciągu najbliższych dni. Przeczytaj ją i zrób notatki. Również dzisiaj wybierz się na spacer. Przeznacz pewien czas na powtórzenie ćwiczeń oddechowych i relaksacyjnych. Zrób sobie jakąś małą przyjemność, pod warunkiem jednak, że nie będzie miała żadnego związku z paleniem. Powtórz sobie w myślach motywy leżące u podstawy Twojej decyzji, umocnij się w niej jeszcze raz rozważając korzyści, jakie odniesiesz rezygnując z nałogu. To Twój rozum rządzi Nie jest naszym przeznaczeniem przejście przez życie w zniewoleniu. A jednak wydaje się, że wielu palaczy tak sądzi; nie odkryli jeszcze ukrytych sił, jakie ich wola może wyzwolić, a które mogą położyć kres temu nałogowi. Aby uprzytomnić sobie ten problem, wyobraź sobie przez chwilę statek liniowy "Queen Elisabeth" pokonujący północny Atlantyk. Czy wiesz, że masą 83 000 ton kieruje ster ważący tylko 65 ton? Jest to dobry przykład. Można by powiedzieć to samo o Twojej woli będącej sterem Twojego JA. Pomyśl o niej jak o narzędziu, którym posługuje się rozum kierujący postępowaniem człowieka. Przypuśćmy, że decydujesz się pójść gdzieś wieczorem. Decyzja ta, jak ster, kieruje Twoim umysłem, który natychmiast zaczyna działać. Na jego rozkazy Twoje mięśnie napinają się, powodując, że zaczynasz przygotowywać się do wyjścia, inne rozkazy powodują, że zakładasz płaszcz, jeszcze inne działają na Twoje palce i nakazują Ci otworzyć drzwi. Ale nie zapominaj, że aby to wszystko odbyło się w ten właśnie sposób, potrzebna była Twoja decyzja wyjścia. Działając zgodnie z Twoim wyborem, Twój umysł wydaje niezbędne rozkazy, a reszta ciała jest mu posłuszna. Moc Twojej woli stanie się siłą napędową zdolną zmobilizować cały Twój umysł do przypuszczenia ostatecznego ataku na tytoń. Uniknij powszechnie popełnianego błędu Oto klasyczny przypadek spotykany u wielu palaczy starających się wyzwolić ze swego nałogu, doprowadzonych do rozpaczy kolejnymi nieudanymi próbami. Taki człowiek mówi sobie: "Za każdym razem, kiedy zapalam papierosa, mam ochotę rzucić palenie. Tak silne pragnienie powinno gwarantować sukces. Czy nie powinno to w końcu doprowadzić do rzucenia palenia?" Wcale nie, niekoniecznie. Człowiek popełnia często błąd, który jest przyczyną wielu niepowodzeń. Pragnienie rzucenia palenia jest samo w sobie godne uznania, niezależnie od tego, jak jest silne i głębokie. Wielu jednak ludzi myli siłę swych pragnień z siłą woli. Na tym polega błąd. Siła pragnień nie wystarcza. Można na przykład z powodzeniem rujnować sobie zdrowie, odczuwając jednocześnie głębokie pragnienie stosowania się do zasad higieny. Tak więc Równocześnie z pragnieniem rzucenia palenia musisz zmobilizować swoją wolę, aby stała się siłą zmuszającą Cię do działania. Możesz tego z powodzeniem dokonać. Jak wzmocnić silę woli Zgodnie z prawami fizyki siła jest wynikiem wysiłku. Mięśnie, którym brak mocy, nabywają ją w wyniku ćwiczeń. Praca mózgu powoduje pobu- dzenie leniwego umysłu. A więc zgodnie z logiką działanie woli powinno spowodować wzmocnienie się rozumu. Przeciętny palacz popełnia często poważny błąd wówczas, gdy stara się dodać sobie ducha w walce z tytoniem. Zanim wybije "godzina O", zaciska zęby i składa sobie uroczyste przyrzeczenie: "Od tej chwili nigdy więcej już nie zapalę!"... Zadowolony z podjęcia tego ostatecznego zobowiązania myśli, że dojdzie prosto do celu! Przychodząc do pracy, powtarza sobie znów swoje postanowienie: "Nie, już nigdy więcej nie zapalę, nigdy więcej!" Często zdarza się, że nagle pochłania go całkowicie jakaś sprawa. Zaczynają dzwonić telefony. Napięcie rośnie. I nagle człowiek ów zdaje sobie sprawę, że trzyma w ustach na pół wypalonego papierosa, a w popielniczce dostrzega trzy niedopałki, które zniweczyły podjętą przez niego decyzję. Jeśli zdarzy mu się, że w ten sposób wypali całą paczkę, traci całkowicie wiarę w siebie i prawdopodobnie w głębi duszy mówi sobie: "Do diabła, i po co to wszystko?"... po czym wiąże się na nowo z panią Nikotyną. I cóż się wydarzyło? Kiedy deklarował: "Koniec, rzucam palenie", podejmował wobec siebie ostateczne zobowiązanie. Jednak pod wpływem okoliczności zewnętrznych automatycznie powrócił do papierosów: a więc nie dotrzymał danego słowa, a to jest zawsze naganne. Zróbmy małą przerwę, aby przeanalizować pewną ważną sprawę. Przy okazji omówimy ćwiczenie pozwalające wzmocnić siłę woli. Zamiast składać obietnicę: "Nigdy już nie zapalę", powiedz sobie raczej w przekonywający sposób: "Decyduję się nie palić, decyduję się nie palić". Zastanów się przez chwilę nad brzmieniem tego zdania: "Decyduję się nie palić". Czy zawiera ono obietnicę? Oczywiście, że nie. Po prostu korzystasz z możliwości wolnego wyboru, wyrażasz swoją wolę. Przypuśćmy teraz, że za dziesięć minut zapomnisz się i zapalisz papierosa. Czyniąc to, w żaden sposób nie złamiesz danego słowa. A więc powtarzaj swoją decyzję przez cały dzień, od chwili otwarcia oczu aż do zaśnięcia. W zdaniu: "Decyduję się nie palić" wola gra rolę steru i powoduje, że jesteś w stanie oprzeć się pokusie zapalenia. Wychodząc z założenia, że siła wymaga wysiłku, możesz oczekiwać, że Twoja decyzja zwiększy Twoją wytrzymałość. Ale powtarzając ją nie zapominaj nigdy, co ona dla Ciebie znaczy. Jeśli to możliwe, powtarzaj podjętą przez siebie decyzję na głos, bo nasze własne słowa wywierają na nas wpływ. Na przykład, jeśli ktoś przywyknie do powtarzania półprawdy, stopniowo zaczyna w nią wierzyć. Powtarzając: "Decyduję się już nigdy nie zapalić", wielu ludzi znajduje coraz silniejsze uzasad- nienie, aby oprzeć się fizycznej potrzebie zapalenia. A teraz przejdźmy do innego, interesującego aspektu tego problemu. Władza rozumu nad ciałem Wielu ludzi będących ofiarami swych przyzwyczajeń przechodzi przez życie, nie poznawszy mocy oddziaływania umysłu na ciało. W celu zilustrowania tej prawdy przenieśmy się na chwilę do gabinetu dentystycznego, w którym lekarz przeprowadza zabieg u pacjenta poddanego hipnozie. Lekarz stara się w ten sposób zaoszczędzić pacjentowi bólu. Mówi mu: "Kiedy następny raz przyjdzie pan do mnie, dotknę tylko pana dziąseł palcem. Od tej chwili nie będzie pan odczuwał żadnego bólu". Taka posthipnotyczną sugestia działa. I rzeczywiście, kiedy pacjent przychodzi następnym razem do dentysty, samo dotknięcie palcem jego dziąsła wystarcza, aby natychmiast zlikwidować odczuwanie bólu. Przytaczając ten przykład, nie mam zamiaru namawiać do stosowania hipnozy w rzucaniu palenia. Proponuję Ci metodę lepszą i skuteczniejszą. Ale chodziło mi tylko o udowodnienie, że istnieje ścisła współzależność między umysłem a ciałem człowieka. Podjęta przez Ciebie decyzja wyzwolenia się z nałogu palenia pozwoli Ci stwierdzić, że Twój sposób myślenia i kierowania wolą może mieć decydujący wpływ na Twoje ciało, pomagając zwalczyć dręczący Cię głód tytoniu. DZIEŃ TRZECI Trzeciego dnia powtórz czynności, które od tej pory mają stać się Twoim nawykiem: spacer, ćwiczenia oddechowe i relaksacyjne. Rano przeczytaj swoje obserwacje dotyczące sytuacji, w jakich zapalasz papierosa. Od tej chwili postaraj się nie sięgać po papierosa przy wykonywaniu czynności, które dotychczas z nim się wiązały. Pamiętaj, by nie palić przed śniadaniem. Jeszcze raz przejrzyj wskazówki związane z dietą przewidzianą na czas trwania fazy właściwej kuracji. Sprawdź, czy nie ma w niej nic, co nie byłoby dostosowane do Twoich możliwości, na przykład wynikających z rozkładu zajęć. Przez kilka najbliższych dni musisz radykalnie zmienić swoje przyzwyczajenia w dziedzinie odżywiania: przez pierwszą dobę musisz stosować dietę polegającą na spożywaniu przede wszystkim świeżych owoców i piciu soków owocowych, które dostarczą Ci dużej ilości witamin i soli mineralnych. Z pewnością przyszło Ci już kiedyś do głowy przeprowadzenie kuracji owocowej. Skorzystaj więc z tego programu pięciodniowego i przeprowadź tę kurację, oczywiście wykluczając równocześnie wszelkie napoje alkoholowe. W ciągu tych pięciu dni pod żadnym pozorem nie wolno Ci pić alkoholu. Jest on absolutnie zakazany! Jeszcze jedna uwaga: jeśli lekarz przepisał Ci wcześniej specjalną dietę, musisz tę sprawę skonsultować najpierw z nim. Będzie dla niego przyjemnością zalecenie Ci odpowiedniej diety w tym szczególnym przypadku. Zacznij przyzwyczajać żołądek do przyjmowania gorącej wody na czczo. DZIEŃ CZWARTY Twoje postanowienie brzmi: zerwać z nałogiem palenia w kilka dni. Ale może mimo woli przypomina Ci się przypowiastka o mężczyźnie, który tłumaczył lekarzowi: "Wie pan, panie doktorze, to bardzo męczące, kiedy człowiek stara się być zdrowy". Pod pewnymi względami program pięciodniowy nie będzie z pewnością dla Ciebie przyjemny, ale czyż cel nie jest tego wart? Lepiej chyba przeżyć kilka ciężkich dni i pozbyć się chęci palenia, niż odwlekać to z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, żyjąc w dręczącej tęsknocie za papierosem. Czwartego dnia powtórz stałe punkty kuracji: spacer, ćwiczenia oddechowe i relaksacyjne. Z każdym dniem powinno to sprawiać Ci coraz mniej kłopotów. A może wykonując je zaczynasz już po prostu odczuwać przyjemność? Czy Twój plan taktyczny jest już gotowy? Wiesz już dokładnie, jak będziesz działać? Na wszelki wypadek przejrzyj jeszcze raz swoje notatki. Pracuj nadal nad zmianą przyzwyczajeń związanych z paleniem. Postaraj się w jak największym stopniu zakłócić ten "święty rytuał". Zacznij od samego rana. Wstań prawą nogą, żeby dobrze zacząć dzień Pierwsze chwile po przebudzeniu można porównać do początku wyścigu: z pewnością wiesz, że wiele wyścigów zostało przegranych z powodu złego startu. A więc wstań prawą nogą! Rzeczywiście zdarza się, że wcześnie rano wola jest słabiutka jak akumulator samochodu, a Ty nie masz rozpędu ani siły, żeby go naładować. Za to Twoja chęć zapalenia przebudziła się z pewnością razem z Tobą i zaczyna Cię atakować, zanim jeszcze otworzysz oczy... "Chcę rzucić palenie" - to pierwsze słowa, które musisz sobie powtarzać zaraz po przebudzeniu po to, aby przebudzić również swoją wolę. Wykonaj rytmiczne głębokie wdechy, tak jak już to umiesz robić, i wypij swoją pierwszą tego dnia szklankę wody. Pani Nikotyna a układ nerwowy Tlenek węgla, bardzo znany gaz, jest jedną z substancji trujących zawartych w dymie tytoniowym. Jego działanie na płuca jest natychmiastowe: zmniejsza on potrzebną do życia ilość tlenu, który jest rozprowadzany po całym organizmie przez czerwone ciałka krwi. Dlatego też sportowiec, który pali, dostaje szybciej zadyszki niż ten, który nie pali. Zresztą czynnym sportowcom nie wolno palić. W ten temat zagłębimy się nieco bardziej, aby przeanalizować oddziaływanie dymu papierosowego na centralny układ nerwowy koordynujący niektóre funkcje życiowe mózgu, na przykład myślenie, wolę i ocenianie. Zadajmy sobie następujące pytanie: "Jeśli tlenek węgla zmniejsza ilość tlenu rozprowadzanego przez krew, czy wpływa to i w jakimś stopniu na wyższe ośrodki mózgowe, czyli rozum i wolę?" Badania przeprowadzone przez ośrodki medycyny lotniczej dowodzą, że u pilotów latających na znacznych wysokościach występują zaburzenia myślenia, woli i osądzania. Spowodowane jest to niedostatkiem tlenu. Nie ulega wątpliwości, że palacz chcący zerwać z nałogiem powinien nie tylko podnieść swoją formę fizyczną, lecz również sprawność umysłową. I w ten sposób dochodzimy do momentu, w którym należy pomówić o zależności istniejącej pomiędzy dymem papierosowym a Twoim układem nerwowym. Centralny układ nerwowy jest rzeczywiście jako jeden z pierwszych atakowany przez nikotynę. Ponieważ jego rolą jest automatyczne regulowanie funkcji życiowych organizmu: bicia serca, oddychania, krążenia krwi i trawienia, często mówi się o nim jako o układzie nerwowym "automatycznym". Jego "naczelne dowództwo" znajduje się w mózgu. Stąd kieruje on całym układem nerwowym oraz poszczególnymi organami. Jego działanie można zilustrować za pomocą następującej historyjki: młoda i urodziwa sekretarka, nazwijmy ją Zosia, umówiła się na spotkanie z pracującym w tym samym biurze Jurkiem. Ze względów osobistych nie chciałaby, aby o tym spotkaniu dowiedzieli się inni pracownicy biura. Stara się zachować tajemnicę, ale pewnego dnia jej przyjaciółka Jola wpada do pokoju biurowego wykrzykując: "Zosiu, czy to nie Ciebie widziałam wczoraj wieczorem w mieście z Jurkiem paradującym w nowym garniturze?" Zosia dostrzega, że jej sekret przestał być tajemnicą i czuje, że wszyscy współpracownicy na nią patrzą. Jej układ nerwowy powoduje natychmiast rozszerzenie się naczyń krwionośnych na szyi i twarzy... Rezultat? Wszyscy widzą, jak Zosia gwałtownie czerwieni się i zupełnie traci panowanie nad sobą. Nie będziemy tu opowiadać całej afery, jaka rozpętała się w biurze! To właśnie centralny układ nerwowy najpierw zostaje pobudzony przez nikotynę, a następnie ulega depresji pod wpływem wchłonięcia tego silnego narkotyku. To podwójne oddziaływanie nikotyny na układ nerwowy ilustruje pozorna sprzeczność zawarta w reklamie papierosów: przystojny, młody sportowiec z papierosem w ręku mówi: "Mój ulubiony gatunek papierosów dodaje mi gazu", podczas gdy na innym rysunku reklamowym piękna, młoda, zrelaksowana kobieta zachwala właściwości uspokajające innego gatunku papierosów. Warto wiedzieć, że oba te aspekty są prawdziwe: nikotyna najpierw pobudza organizm, a następnie zaczyna działać uspokajająco na układ nerwowy. A więc kiedy skłonności palacza stają się coraz silniejsze, potrzebuje on coraz więcej nikotyny, aby zaspokoić swój głód nikotyny. Aby lepiej zrozumieć to stopniowe przyzwyczajanie się do tytoniu, poczyńmy obserwacje tego, co dzieje się "za kulisami". Często młodzi ludzie ulegają wpływom i sądzą, że z papierosem w ręku będą wyglądać doroślej. Ale już ich pierwsze kontakty z papierosem pozwalają dostrzec, jak wyglądają tego kulisy: mają mdłości, zawroty głowy, mieni im się w oczach... Mimo tych mało zachęcających pierwszych kontaktów z panią Nikotyną Twój upór, żeby palić, zwyciężył i każdy kolejny papieros wydawał Ci się smaczniejszy, ponieważ Twój układ nerwowy zaczął tolerować nikotynę. Od tej chwili Twoje nerwy wymagały coraz większych dawek nikotyny, aby doznać uspokajającego działania tego narkotyku. W ciągu najbliższych dni musisz uczynić wszystko co w Twojej mocy, aby wydalić ze swojego organizmu całą zalegającą w nim jeszcze nikotynę, umożliwiając w ten sposób przestawienie się Twojego układu nerwowego nagle pozbawionego tytoniu. Czy kawa może Ci pomóc rzucić palenie? Poruszam tu ten temat, ponieważ często zdarza się, że ludzie mający zamiar rzucić palenie zwiększają spożycie kawy, mając nadzieję, że zastąpi im ona w pewnym sensie papierosa. Aby odpowiedzieć na to pytanie, zastanówmy się przez chwilę. Od lat każdej wypitej przez Ciebie filiżance kawy towarzyszy papieros. To podwójne przyzwyczajenie stanowi często pułapkę; już sam zapach kawy powoduje u Ciebie natychmiastową, nieprzepartą chęć zapalenia... Widzisz więc, dlaczego w czasie tych pięciu dni należy absolutnie położyć kres temu związkowi kawy z papierosami i maksymalnie ograniczyć ilość wypijanej kawy. Ale jest to problem jeszcze bardziej złożony. Poza związkiem powstałym między piciem kawy a paleniem powinniśmy omówić jeszcze jedno interesujące zagadnienie. Napisz wyraz "nikotyna" na kartce papieru. A następnie pod spodem słowo "kofeina", główny narkotyk zawarty w kawie. Na czym polega podo- bieństwo między tymi dwoma wyrazami? Już na pierwszy rzut oka można zauważyć, że oba mają taką samą końcówkę i na", co wskazuje na ich pokrewieństwo w chemicznej rodzinie alkaloidów. Fakt ten staje się jeszcze bardziej znaczący, kiedy zrozumiemy, że zarówno nikotyna, jak kofeina mają podobne działanie na układ nerwowy, który my właśnie staramy się wzmocnić w jego walce z narkotykiem. Jest więc zrozumiałe, że osoba starająca się zastąpić papierosy dużą ilością kawy jest z góry skazana na niepowodzenie. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku herbaty. Zawiera ona, podobnie jak wszystkie napoje określane mianem "cola", również teinę, równie szkodliwą jak kofeina i mającą zbliżone do niej działanie. Praktyka udowodniła, że palaczom dużo łatwiej wyrzec się pokusy zapalenia, jeśli zrezygnują na tych pięć dni z kawy i herbaty. W tym momencie naszej dyskusji słychać chóralny okrzyk: "Jak można pójść rano do pracy bez wypicia filiżanki kawy? Po prostu źle się czuję pozbawiony porannej porcji kofeiny i bez niej nie uda mi się zabrać do pracy". Oczywiście powiedzą to osoby, których układ nerwowy jest od dawna przyzwyczajony do tego, że wypalają one papierosa pijąc poranną kawę. Oto prosty sposób pozwalający rozwiązać ten problem. Dzięki niemu, bez potrzeby wypicia porannej kawy, pójdziesz każdego ranka do pracy w formie, która pozwoli Ci na wysiłek fizyczny lub psychiczny, bez odczuwania apatii, którą może powodować pozbawienie Twojego organizmu narkotyków, takich jak nikotyna, kofeina czy teina. DZIEŃ PIĄTY Tak jak w poprzednie dni pójdź na spacer, najlepiej do lasu lub do parku. Idąc równym miarowym krokiem oddychaj głęboko i rytmicznie. Przemyśl jeszcze raz swoje motywacje. Dokonaj wizualizacji korzyści, jakie odniesiesz rezygnując ze swego szkodliwego nawyku. Wyobraź sobie siebie jako osobę cieszącą się dobrym zdrowiem i lepszą niż kiedykolwiek dotychczas formą fizyczną. Przelicz w myślach oszczędności, jakie poczynisz, nie wydając pieniędzy na papierosy. Zobacz zadowolenie malujące się na Twojej twarzy, a także na twarzach Twoich najbliższych. Powiedz sobie, że jesteś na najlepszej drodze, by już wkrótce nadążać za modą - modą na niepalenie. Popracuj nad wzmocnieniem siły woli tak potrzebnej przy zmianie nawyków. Twój umysł - siedziba Twoich przyzwyczajeń Zadziwiający postęp nauki do dnia dzisiejszego spowodował, że jest ona o krok od poznania wielkiej tajemnicy mózgu. Nazywa się go elektronicznym kalkulatorem, a zawiera on pięć do sześciu bilionów komórek. Ta szara masa, ważąca ponad kilogram, jest najbardziej złożonym mechanizmem na świecie. Niektórzy fizjologowie uważają, że gdyby współczesna technologia pozwoliła na zbudowanie maszyny elektronicznej zdolnej do dokładnego odtworzenia funkcji mózgu, trzeba by wybudować gmach wielkości Empire State Building, aby ją pomieścić, użyć siły spadających wód wodospadu Niagara, aby ją uruchomić, i całej wody tego wodospadu, aby ten mechanizm się nie przegrzał. Miał rację król Dawid, kiedy zawołał: "Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie, godne podziwu są Twoje dzieła". (Psalm 139, werset 14). Decydując się na rzucenie palenia, przyczyniasz się do właściwego działania swojej własnej maszyny elektronicznej. o niewątpliwym Trzej wrogowie Twoich dobrych postanowień W poprzednich rozdziałach tej książki mówiliśmy wpływie umysłu na resztę ciała. Odwrócimy teraz to zagadnienie i pomówimy o wpływie niektórych przyzwyczajeń fizycznych na umysł, zwłaszcza zaś o ich związku z wolą. Czy możesz na przykład podać trzy bardzo rozpowszechnione przyzwyczajenia fizyczne, które mogą zakłócać postanowienia woli? 1. Po pierwsze, jeśli się za bardzo najesz, masz tylko tyle siły, aby usadowić się w fotelu i oglądać telewizję. Przesadziłeś w sposób oczywisty: najpierw zupa, jarzyny, następnie kotlet z ziemniakami, sałatka, korniszony, deser i dwa kawałki ciasta... To wszystko powoduje prawdziwy chaos i nie należy się dziwić ewentualnym skutkom! Po zbyt obfitym posiłku odczuwasz często ogromną senność. Można to częściowo wytłumaczyć faktem, że w takim przypadku żołądek potrzebuje zwiększonej ilości krwi, aby móc strawić nadmierną ilość jedzenia, krew odpływa więc z innych części ciała, w tym również z mózgu. Twoja siła woli w czasie intensywnego trawienia może w znacznej mierze osłabnąć, co spowoduje, że utracisz całkowicie zdolność do wy- powiedzenia zdecydowanej wojny chęci zapalenia; a chęć ta często przybiera na sile właśnie po jedzeniu! Oto kłoda rzucona pod nogi, o którą potykają się ludzie walczący z nałogiem palenia. Rozumiesz teraz lepiej, dlaczego przestrzegam Cię cały czas przed zbyt obfitym jedzeniem w czasie przeprowadzania kuracji pięciodniowej? I jeśli radzę Ci: "Nie siadaj nigdy po jedzeniu, jeśli możesz, idź raczej na, krótki spacer", robię to po to, aby ułatwić Ci pozbycie się starego przyzwyczajenia, jakim jest zapalenie papierosa po posiłku. 2. Innym wrogiem woli jest różnego rodzaju zmęczenie. Wiele osób ma zwyczaj wytrzymywania przed telewizorem do końca programu, pozbawiając w ten sposób swój organizm wypoczynku, który mu się należy. Nazajutrz rano wstają w ostatniej chwili, w złym humorze, z zaczerwienionymi oczami, w pośpiechu przełykając filiżankę kawy rozpoczynającą bogaty program dnia. Ich przeciążone nerwy domagają się papierosa... Trudno sobie nawet wyobrazić, żeby taka przemęczona osoba przystąpiła do skutecznej walki ze swymi nawykami, zwłaszcza z nałogiem palenia. Niezależnie od tego, czy przyczyną Twojego zmęczenia jest brak odpoczynku, czy przeciążenie pracą, radzę Ci w ciągu tych pięciu dni przewidzieć więcej niż zazwyczaj godzin snu. Nawet jeśli nie możesz zasnąć wcześniej, połóż się do łóżka i poczytaj. Nawet gdy będziesz tylko leżeć, Twój organizm będzie wypoczywał. 3. Trzecim nieprzejednanym wrogiem woli jest alkohol. Niezależnie od swej postaci, atakuje bezpośrednio ośrodki mózgu będące siedzibą rozumu, woli i oceny. Dlatego też w ciągu pięciu dni przeprowadzania planu alkohol będzie Twoim "osobistym wrogiem nr l". Prawie zawsze wśród ludzi starających się wyzwolić z nałogu palenia znajdują się tacy, którzy robią w tym kierunku znaczne postępy aż do feralnego dnia, w którym są zaproszeni na przyjęcie. Obiecują sobie wypić tylko jeden kieliszek alkoholu, ale oczywiście spotykają tam starych znajomych namawiających ich do spełnienia toastu. Po pewnym czasie uprzytomniają sobie, że wypalili pół paczki papierosów, i zastanawiają się, co też mogło być przyczyną takiego braku silnej woli. W naszej dyskusji na temat woli ograniczyliśmy się celowo do problemu przystosowania jej do zadania "wyboru niepalenia". Teraz już jednak możemy z korzyścią dla naszego życia poszerzyć nieco ten temat. Tkwi w tym klucz do zapewnienia sobie lepszego zdrowia i szczęścia osobistego. Jeśli się raz zrozumie, jak wielką potęgą jest wola, można się nią posługiwać w zwalczaniu wszystkich złych nawyków. Można ją wykorzystywać w charakterze regulatora zapewniającego dobre zdrowie. Dzięki niej można nabrać dobrych przyzwyczajeń w szkole. Może być ona pomocna w osiągnięciu powodzenia w interesach. Krótko mówiąc, mądre i aktywne posługiwanie się wolą może pomóc Ci odmienić całe Twoje życie. I nie zapominaj, że zawsze wtedy, gdy wybierzesz właściwy kierunek, wola pozwoli Ci na jego zachowanie i na pełną realizację Twego JA. Ale potęga woli jest jeszcze większa. Często można spotkać ten problem na granicy życia i śmierci... Dlaczego lekarze zabraniają przekazywania złych wieści chorym stojącym nad grobem? Ponieważ bardzo dobrze wiedzą, że zniechęcenie czy też stan depresyjny zmniejszają chęć życia do tego stopnia, że mogą doprowadzić do śmierci. Wiesz już teraz, że Twoja wola pozwala Ci zwalczyć nałóg palenia. Dlaczego nie użyć jej do osiągnięcia innych życiowych celów osobistych? DZIEŃ SZÓSTY Oto zbliża się moment rozpoczęcia właściwej kuracji. Czy stan gotowości został już przez Ciebie osiągnięty? Nie zapomnij również i dzisiaj o stałych punktach rozkładu dnia. Odpręż się i patrz w przyszłość bez niepokoju. Pamiętaj, że na początku będziesz nadal palić prawie tyle samo. Nie masz powodu do obaw, to zupełnie normalne. W ciągu pierwszych dwóch dni ledwie zauważysz różnicę, trzeciego i czwartego dnia nawet się nie spostrzeżesz, a będziesz rzadziej wyciągać dłoń w poszukiwaniu papierosa. A jeśli go zapalisz, niemal od razu odłożysz do popielniczki. Później wszystko powinno pójść bardzo szybko. Nagle zauważysz, że po całym dniu w Twojej paczce brak zaledwie kilku papierosów, a Ty nawet o nich nie myślisz. Wreszcie po następnych kilku dniach palenie zupełnie Ci zobojętnieje. Nie będziesz już czuć ani chęci, ani potrzeby palenia. Sprawa skończona, nie będziesz już więcej palić. Noc przed wejściem w szranki Aby dobrze się wyspać i odprężyć nerwowo, musisz koniecznie rozluźnić się przed pójściem spać: połowa bitwy jest wówczas wygrana! Tego wieczoru strzeż się jednak jak ognia zapalenia ostatniego papierosa! Jeśli to możliwe, przed pójściem spać idź na krótki spacer i głęboko wówczas oddychaj. Możesz również wziąć kąpiel, która działa bardzo uspokajająco; pamiętaj tylko, żeby woda nie była zbyt gorąca. Aby całkowicie się odprężyć, wypij szklankę kakao lub gorącego mleka. Pamiętaj również, że mała szklaneczka "czegoś mocniejszego" w tym przypadku nie przyniosłaby Ci takiego rodzaju rozluźnienia, jakiego Ci potrzeba. Alkohol i papieros często idą w parze i wzajemnie się uzupełniają. Alkohol działa bezpośrednio na ośrodki mózgowe kontrolujące wolę, rozumowanie i ocenianie. Alkohol sprawia, że bardzo szybko traci się zdolność odparcia pokusy. Dlatego też wiele osób uważa, że rzucenie palenia jest trudniejsze, jeśli się pije. Pewien mężczyzna - prawdę mówiąc niezbyt pewnie trzymający się na nogach - stał przed barem dzierżąc w jednej ręce flaszeczkę witamin, w drugiej zaś butelkę whisky. Unosząc w górę obie butelki tłumaczył: "W ten sposób jedną ręką rujnuję sobie zdrowie, drugą zaś wzmacniam się". W ciągu najbliższych dni, które są dla Ciebie decydujące, nie pozwól, aby alkohol zniweczył to, co udało Ci się już osiągnąć na drodze do rzucenia palenia. Radzę Ci również w dniu poprzedzającym rozpoczęcie bitwy, a także przez pięć następnych dni wcześniej niż zwykle kłaść się spać. Twoje nerwy będą na pewno potrzebowały dodatkowego wypoczynku, ponieważ zostaną pozbawione swej dziennej dawki nikotyny. W zamian za to zapewnij im możliwie jak najwięcej odpoczynku. Względy, jakie im okażesz, przydadzą się i Tobie. W rozwiązywaniu ewentualnych problemów, jakie mogą wystąpić w czasie tych pięciu dni, pomoże Ci z pewnością lekarz. PIĘCIODNIOWA FAZA WŁAŚCIWA DZIEŃ PIERWSZY Stwierdzono, że w ciągu kilku ostatnich lat tysiące osób wyzwoliło się z nałogu i potrzeby palenia. Uczyniono ciekawe spostrzeżenie: znacznemu procentowi nałogowych palaczy udało się rzucić palenie szybciej i łatwiej, niż się tego spodziewali. Przede wszystkim zapomnij o swych dotychczasowych porażkach w tej walce. Wszystkie czynione przez Ciebie dotychczas obietnice spełzły na niczym? I cóż z tego? Tym razem sprawy potoczą się zupełnie inaczej. Tym razem zaatakujesz wroga, jakim jest Twój nałóg, na trzech płaszczyznach: fizycznej, umysłowej, a także duchowej. Niektórzy z tych, którzy zdecydują się rzucić palenie przekonają się, że nie zawsze jest to łatwe. Trzy pierwsze dni mogą Cię wprowadzić w okropny humor! Wtedy może Ci pomóc środek zwalczający stres, który uzupełnia kurację. Jednak w większości przypadków palacze, którzy zechcą zastosować pięciodniową kurację odwykową, dojdą do wniosku, że porzucenie tego nawyku nerwowo-mięsniowego jest dużo łatwiejsze, niż mogliby się tego spodziewać. A teraz skoncentruj się przez chwilę na tych słowach: "Możesz, jeśli naprawdę tego chcesz". Ja i... narkotyk? Jak wiesz, mózg jest ośrodkiem odczuć i odruchów warunkowych. Nikotyna zadomowiła się wśród pięciu do sześciu bilionów komórek, z których zbudowany jest mózg, i stamtąd powoduje, że odczuwasz potrzebę palenia. Słyszę, jak ktoś wykrzykuje: "Chwileczkę! Nie podoba mi się określenie 'potrzeba'. Czyżby to była sugestia, że jestem w szponach nałogu?" Z pewnością tytoń ma właściwości chemiczne wywołujące przyzwyczajenie. Zajrzyjmy jeszcze do słownika języka polskiego, który być może rzuci nieco nowego światła na to zagadnienie. Określenie "być przyzwyczajonym" oznacza tyle co "być niewolnikiem jakiegoś nawyku". Uzależnienie od tytoniu to przyzwyczajenie do silnego narkotyku, jakim jest nikotyna. Pierwszym Twoim celem będzie właśnie pozbycie się z Twojego ciała, wszystkimi możliwymi środkami, zalegającej w nim nikotyny. W ten sposób zmniejszy się Twój głód tytoniu. t Oto więc rada na najbliższe pięć dni: wstając rano postaraj się wypić szklankę lub dwie gorącej wody. Początkowo, dopóki Twój żołądek do tego się nie przyzwyczai, może Ci się robić niedobrze. Ale niech wejdzie Ci w nawyk picie wody zaraz po wstaniu. Jeśli Ci się to uda, wypij jeszcze dwie szklanki wody między śniadaniem a obiadem i dwie po południu, co w ciągu całego dnia da łącznie sześć szklanek. Tych sześć szklanek wody, dodanych do świeżych owoców i soku owocowego, uszczęśliwi Twoje nerki! Zwiększając znacznie spożycie płynów w ciągu pierwszej doby, zdołasz dużo szybciej przezwyciężyć głód nikotyny. Znaczenie głębokiego oddychania Ocenia się, że komórki mózgowe potrzebują pięć razy więcej tlenu niż inne organy. Na podstawie dedukcji można stwierdzić, że zmniejszenie ilości tlenu doprowadzanego do mózgu może zakłócić niektóre jego funkcje. Można więc wywnioskować z tego, że zakłócenie pracy mózgu może również utrudniać działanie woli, tak potrzebnej, aby oprzeć się pokusie palenia. Badania medyczne wskazują, że czołowa część mózgu ma bezpośredni związek z działaniem woli, myśleniem i ocenianiem. A brak tlenu dotyka przede wszystkim tę część mózgu. W ciągu najbliższych dni, kiedy będziesz potrzebować silnej woli i spokoju, poświęć trochę czasu na dostarczenie organizmowi większej ilości tlenu. Już teraz zrób małą przerwę i wykonaj ćwiczenie oddechowe. Wstań i połóż palce obu rąk na ostatnich żebrach po obu stronach swego ciała (jeśli sprawia Ci trudność odszukanie tych żeber, przeczytaj uważnie ostatni rozdział, w którym mówimy o kontroli wagi!). Twoje ręce powinny znajdować się po obu stronach brzucha, na żebrach, palce prawie złączone, na poziomie linii środkowej. Oddychaj głęboko, zwracając uwagę na maksymalne unoszenie i opuszczanie powłoki brzusznej. Zwykle mechanizmem oddychania kierują mięśnie górnej części klatki piersiowej, ale wykonując to ćwiczenie sprawiasz, że przepona będzie aktywniej uczestniczyła w tym procesie i oddech stanie się głębszy. Zmienisz w ten sposób oddychanie piersiowe, występujące u większości ludzi, na oddychanie przeponowe lub brzuszne. Po zakończeniu tego ćwiczenia i głębokim wydechu, odkaszlnij kilka razy! * W czasie najbliższych dni postaraj się wykonywać co najmniej trzy głębokie wdechy dziennie. Jeśli to możliwe, wykonuj to ćwiczenie przy otwartym oknie i oddychaj rytmicznie. Nie rób tego raczej na ulicy, przechodnie byliby nieco zdziwieni! W chwili, gdy ogarnia Cię nieprzeparta chęć zapalenia, zacznij głęboko oddychać. Tlen powoduje uspokojenie, a więc może znacznie zmniejszyć Twoją potrzebę zapalenia. Właśnie po to uczy się aktorów i śpiewaków rytmicznego oddychania, aby zlikwidować lub zmniejszyć u nich napięcie wywołane tremą. Przekonasz się, że rytmiczny oddech zmniejsza Twoje zapotrzebowanie na nikotynę. To Ci doda odwagi! Obserwując tysiące osób, które w ciągu minionych lat wyzwoliły się z nałogu palenia, można stwierdzić z całą pewnością, że przy końcu trzeciego dnia średnio 50% palaczy dochodzi do wniosku, że ich nieprzeparta chęć zapalenia papierosa znacznie się zmniejszyła. Przy końcu piątego dnia 70% palaczy zauważa, że praktycznie chęć na papierosa zniknęła. Ale zanim przejdziemy do dalszych rozważań, zatrzymajmy się na chwilkę: w ciągu najbliższych pięciu dni czyha na Ciebie poważne niebezpieczeństwo - zniechęcenie. Miej się więc na baczności. Czemu już teraz nie przygotujesz swego rozumu na aktywny opór? Załóżmy na przykład, że w czasie najbliższych dni zapalisz papierosa. Co to będzie oznaczało? Że bitwę należy uważać za przegraną, ale nie znaczy to przecież, że przegrana jest wojna! Jeśli więc nagle złapiesz się na zapaleniu papierosa, zgaś go szybko. Podejmij decyzję, że będziesz dokładniej przestrzegać zasady programu pięciodniowego. Ale, na wszystkie świętości, nie. zniechęcaj się! Unikaj swojego ulubionego fotela! Po skończonym posiłku nie pozwól sobie, za żadne skarby, na zagłębienie się w fotelu! Robisz to od lat, wstając od stołu, i stanowi to dla Ciebie sygnał do zapalenia papierosa... Skończ zatem jeść i wyjdź z domu: jest to jedyny sposób zerwania z przyzwyczajeniem. Wyjdź na krótki spacer lub chociaż przy otwartym oknie wykonaj kilka ćwiczeń oddechowych. Dojdziesz z pewnością do wniosku, że przez cały wieczór konieczna jest zdwojona czujność. Dotychczas, po obfitej kolacji, Twoim przyzwyczajeniem było czytanie gazet lub oglądanie telewizji w ulubionym fotelu, z nogami na stoliku i papierosem w ustach. Twój ulubiony fotel, przesiąknięty zapachem tysięcy papierosów, stanowi więc pokusę... i zachęca do zapalenia. Jeśli w nim usiądziesz, poczujesz znany Ci zapach mebli, zasłon, sierści Twojego psa, a nawet coś, co emanuje z akwarium ze złotymi rybkami... Nie powinien Cię zdziwić nawrót domagającej się zaspokojenia chęci zapalenia. Po skończonym posiłku poświęć czas na swoje ulubione zajęcie lub idź na spacer. Odpoczynek w fotelu jest Ci surowo zabroniony. Jakie przyjmować leki? Tak jak wielu palaczy spytasz na pewno, jakie środki chemiczne lub pastylki pomogą Ci w przezwyciężeniu chęci palenia. Istnieją środki, które możesz kupić w aptece. Wielu palaczy uważa, że są one pomocne w walce z nałogiem palenia. Nie są jednak wszechwładne. Możesz je wypróbować, lecz lepiej poradź się lekarza, jeśli ta kuracja odwykowa wykańcza Cię nerwowo lub jeśli odczuwasz zbyt dotkliwe dolegliwości fizyczne. Samokontrola Na końcu tego rozdziału oraz w następnych znajdziesz rodzaj podsumowania. Te rady umożliwią Ci przeprowadzanie samokontroli godzina po godzinie. Pozwolą Ci ułożyć plany taktyczne i pomyślnie przeprowadzić kurację odwykową w domu lub w miejscu pracy. Noś tę książkę ze sobą, miej ją zawsze w zasięgu ręki: zobaczysz, że pomoże Ci w znacznym stopniu w zerwaniu z przyzwyczajeniami. A teraz powodzenia! Na pewno Ci się uda... jeżeli chcesz tego naprawdę. Uważam, że przygotowywany przez Ciebie atak na ten niebezpieczny i kosztowny nałóg zakończy się zwycięstwem, ponieważ przeprowadzasz go równocześnie na trzech płaszczyznach: fizycznej, rozumowej oraz duchowej. Powtarzaj sobie cały czas: "Chcieć znaczy móc!" PROGRAM PIERWSZEGO DNIA Poprzedniego wieczoru A. Postaraj się pójść spać nieco wcześniej niż zazwyczaj, ponieważ: 1. musisz zapewnić dostateczny wypoczynek Twojemu układowi nerwowemu, 2. w ten sposób nazajutrz rano wstaniesz wcześnie i w dobrej formie. B. Przed samym snem: 1. Pójdź na krótki spacer, oddychaj głęboko. 2. Weź prysznic lub wykąp się w niezbyt gorącej wodzie, pozwoli Ci się to odprężyć. 3. Jeśli przed snem pijesz zwykle ciepły napój (mleko czy kakao), zrób to i dziś, lecz nie pij niczego innego. W czasie pięciodniowego programu odwykowego nie należy w żadnym razie pić alkoholu. 4. Powtarzaj ciągle powziętą przez siebie decyzję: "Decyduję, że rzucam palenie". 5. Połóż tę książkę przy łóżku. Jest to pierwsza rzecz, której będziesz potrzebować nazajutrz rano. C. Nastaw budzik o pół godziny wcześniej niż zwykle. Musisz mieć trochę czasu, aby: 1. Wziąć odprężający prysznic lub wykąpać się przed śniadaniem. Jest to obowiązkowe. 2. Wypić jedną lub dwie szklanki gorącej wody przed śniadaniem. 3. Przez pierwszą dobę musisz jeść dużo świeżych owoców i pić soki owocowe. Jeśli uważasz, że musisz zjeść w ciągu dnia coś konkretnego, zjedz śniadanie bez pośpiechu (patrz dalej, co radzę Ci zjeść na śniadanie). Myśl po przebudzeniu: "Dla własnego dobra i tych, których kocham, podejmuję decyzję, że rzucam palenie". A teraz wykorzystaj swoją wolę, aby powiedzieć sobie: "Niezależnie od odczuwanej potrzeby lub ochoty nie zapalę". Powtarzaj to zdanie wiele razy i uwierz w to, co mówisz. A teraz wstań... i idź: 1. do kuchni: Wypij szybko jedną lub dwie (jeśli Ci się uda) szklanki gorącej wody z sokiem z cytryny. Lepiej nie spoglądaj w stronę maszynki do parzenia kawy. Nie zapomnij, że przez najbliższe pięć dni nie wolno Ci wypić żadnego napoju alkoholowego. 2. do łazienki: Najpierw: pięciominutowy odprężający prysznic lub kąpiel w gorącej wodzie. Taki zabieg uspokaja nerwy. Następnie: spłucz ciało chłodniejszą wodą. Czy wiesz, że wielu osobom nie udaje się rzucić palenia z powodu niewłaściwego odżywiania się? Są produkty, które wzmagają chęć i potrzebę zapalenia. Musisz całkowicie zrezygnować z wszelkich napojów alkoholowych, pieprzu, potraw pikantnych, musztardy, octu, ketchupu, przypraw, oliwek, solonych serów oraz wszelkich bogatych i ciężkich deserów. Jedz w dużych ilościach: świeże owoce, soki owocowe i warzywne zawierające dużo witaminy C (pomarańcze, pomidory, grapefruity, cytryny). Nie stawiaj na stole maszynki do parzenia kawy! A co należy zrobić z kawą? i Przy kawie niemal koniecznie trzeba zapalić: a więc kawa będzie wzmagała u Ciebie chęć zapalenia papierosa, ponadto działa ona pobudzająco na układ nerwowy. A może zastąpisz kawę naturalną kawą zbożową? Na śniadanie... Owoce i soki owocowe w ciągu pierwszej doby. Jeśli odczuwasz głód, możesz sobie pozwolić na następujący zastaw opracowany przez dietetyka: Sok owocowy Jajko (a) - ale bez pieprzu! Owoce świeże lub gotowane Grzanka Mleko Nadeszła chwila, żeby Ci to powiedzieć: Na tych kilka dni zapomnij o swojej wadze. Twój podstawowy cel to rzucenie palenia. O kontroli wagi zdążysz jeszcze pomyśleć. Natychmiast po śniadaniu 1. Głębokie rytmiczne oddechy na świeżym powietrzu. 2. Jeśli to możliwe, pięciominutowy spacer. Wydaje Ci się to zbyt łatwe? Nie daj się zwieść pozorom. Najważniejsze jest dokładne przestrzeganie tych zaleceń. Te czynności musisz wykonywać po każdym posiłku. Jesteś już w pracy... uwaga! 1. Mogą się zdarzyć chwile napięcia, a więc pokusy. Jeśli nagle odczujesz potrzebę zapalenia, lepiej, żeby papieros nie znalazł się w zasięgu Twojej ręki! Pamiętaj o postanowieniu rzucenia palenia. Zareaguj natychmiast na chęć zapalenia: a. wykorzystując swoją wolę. Powtarzaj sobie: "Decyzja podjęta - rzucam palenie"; b. poproś spokojnie: "Dodaj mi sił". Powtarzaj te słowa, a ochota zapalenia minie; c. zacznij rytmicznie oddychać. 2. Jeśli ktoś Cię zapyta: "Chcesz papierosa?", odpowiedz: "Nie, dziękuję, już nie palę". Wyrażenie głośno tej decyzji utrwali ją. 3. W pracy, między godziną ósmą a południem, wypij trzy szklanki wody lub soku owocowego. Sprawdź wykonanie zadań zawartych w punktach l, 2 i 3. Pamiętaj: płyny zmniejszają chęć palenia. Po południu 1. Podczas posiłku południowego staraj się unikać towarzystwa palaczy 2. Jeśli owoce Ci nie wystarczają i czujesz wilczy głód, polecam Ci następujący zestaw: Zupa (niezbyt aromatyczna) Kanapka lub ziemniak gotowany Jarzyna (słabo lub wcale nie doprawiona) Sałata Owoce Sok owocowy Bezpośrednio po posiłku l 1. Jeśli to możliwe, wyjdź na dziesięciominutowy spacer i głęboko oddychaj. 2. Myśl na popołudnie: "Oczywiście będzie to dla mnie trudne; ale już teraz zaczynam wyzwalać się od nałogu palenia!" Twoje pierwsze popołudnie 1. Przede wszystkim skontaktuj się z kimś, kto również przeprowadza kurację pięciodniową. Zapytaj tę osobę o jej wrażenia. Dodaj jej otuchy. 2. Popołudniowe spożycie płynów: Twoje komórki potrzebują odpowiedniej ilości wody. Pij wodę lub sok owocowy w regularnych odstępach czasu. Zaznaczaj wypicie płynu krzyżykiem o godz. 14, o godz. 15, o godz. 16 itp. Żeby zmniejszyć chęć zapalenia 1. Zacznij miarowo oddychać. Tlen pomaga się odprężyć. 2. Przypomnij sobie swoją decyzję: "To postanowione: rzucam palenie". 3. Przypomnij sobie powody, dla których podejmujesz walkę z nałogiem. 4. Wypij szklankę wody. W domu, po pracy Unikaj bezczynności - w Twojej sytuacji stanowi to duże niebezpieczeństwo. Każdą wolną chwilę wykorzystuj na to, co sprawia Ci przyjemność. Czemu nie zatelefonujesz do zaprzyjaźnionej z Tobą osoby? W każdym razie unikaj: 1. swojego ulubionego fotela, w którym tak smakował Ci papieros; 2. innych miejsc mających związek z paleniem papierosów; 3. wszelkich napojów alkoholowych. Jeden mały kieliszek może spowodować, że znów zaczniesz palić. Kolacja 1. Dla Ciebie kolacja to owoce i jeszcze raz owoce. Jeśli jednak odczuwasz wilczy apetyt, możesz zjeść posiłek specjalnie opracowany przez dietetyka: Zupa (mało aromatyczna) Sałata lub biały ser lub surówka bardzo słabo lub wcale nie doprawiona Ciemne pieczywo lub grzanka Mleko lub sok owocowy 2. Od razu po jedzeniu wstań od stołu. Smaczne jedzenie i miła rozmowa sprzyjają zapaleniu papierosa. Pokaż, że masz silną wolę, i wstań od razu od stołu. Do wykonania natychmiast 1. Uwaga! Nie zbliżaj się do swego ulubionego fotela, miejsca, które przypomni Ci wypalanego po kolacji papierosa. 2. Kilka minut pooddychaj na świeżym powietrzu i jeśli to możliwe, wykonaj kilka ćwiczeń. Pomyśl o Raporcie Wydziału Zdrowia Publicznego opublikowanym w Stanach Zjednoczonych, który mówi o tym, że "liczba zgonów spowodowa- nych rakiem płuc jest dziesięć razy większa wśród palaczy niż wśród niepalących". Pamiętaj też, iż 70% spośród badanych pięciuset palaczy, którzy zastosowali metodę pięciu dni, nie odczuwało nieprzeparte] chęci palenia piątego dnia wieczorem. A co w razie zapalenia papierosa? A jeśli mimo wszystko masz dziś za sobą kilka wypalonych papierosów? Bitwa jest przegrana, ale nie wojna! Dokładniej stosuj się do wskazówek programu pięciodniowego. To jest możliwe! DZIEŃ DRUGI Masz już za sobą pierwszy dzień. Przed Tobą kolejny, w którym masz do wykonania kolejne zadania. Po przebudzeniu konieczna rześkość i świeżość... * W czasie pierwszej doby przeprowadzania planu Twoje spożycie płynów było znacznie większe niż zazwyczaj. Wiesz już, w jaki sposób w ciągu tych pięciu dni stosować wodę "do użytku wewnętrznego", a teraz powiedzmy kilka słów na temat użytku zewnętrznego. Prosta metoda, którą Ci proponuję, to "zimne nacieranie ostrą rękawicą". Z medycz- nego punktu widzenia jest to masaż naczyń krwionośnych. Zabieg ten działa rzeczywiście pobudzająco tak na nerwy, jak i na podskórne naczynia krwionośne. A oto, jak należy przeprowadzić takie nacieranie. Przede wszystkim wstań nieco wcześniej niż zwykle. W ciepłej łazience nalej na dno wanny lub umywalki chłodną lub zimną wodę. Zanurz w wodzie ostrą rękawicę kąpielową, a następnie nacieraj nią ciało tak, aby ładnie się zaczerwieniło. Ten czerwony kolor oznacza, że wzmogło się krążenie obwodowe krwi. Jeśli ktoś stwierdza, że bardzo długo musi nacierać ciało, żeby wystąpiło zaczerwienienie, dowodzi to, że jego obwodowe naczynia krwionośne mają kłopot z rozszerzaniem się. Nacieranie następnego dnia rano powinno jednak przynieść zamierzony skutek w znacznie krótszym czasie. Zacznij od nacierania jednego ramienia. Następnego dnia nacieraj drugie ramię. Trzeciego dnia rano możesz już nacierać ramię prawe, ramię lewe i klatkę piersiową. Czwartego dnia nacieraj również nogi. W ten sposób zimne nacieranie obejmie całe ciało. Są spartanie, którzy do porannego nacierania dodają kostki lodu po to, aby było ono jeszcze bardziej pobudzające. Po takim energicznie wykonanym zabiegu poczujesz się w znakomitej formie, a Twój organizm będzie pobudzony bardziej niż przez wypicie kilku filiżanek kawy, przy czym nie grozi Ci nawrót chęci zapalenia papierosa. Z fizjologicznego punktu widzenia nacieranie takie nie tylko pobudza drobne naczynia krwionośne, ale też zapewnia znakomite samopoczucie, tak ważne dla kogoś, kogo czeka następny dzień zmagań z nikotyną. A teraz cofnijmy się nieco, aby dokładniej zająć się tym, o czym mówiliśmy już wcześniej. Twoja siła zależy od Twojego sposobu myślenia Przypuśćmy, że odwiedzasz chorą zaprzyjaźnioną osobę. W czasie rozmowy z nią zauważasz pewne objawy: obrzęk twarzy, spocone dłonie, krótki oddech. Po pewnym czasie odwiedzasz innego chorego cierpiącego na chorobę o podłożu emocjonalnym. W czasie tej wizyty spostrzegasz mniej więcej takie same objawy: obrzęk twarzy, zimne i wilgotne ręce, krótki oddech. Inaczej mówiąc, objawy fizyczne mogą być czasami bardzo podobne, niezależnie od tego, czy choroba ma podłoże czysto fizyczne, czy też emocjonalne. W ten sposób dochodzimy do wyraźnej współzależności pomiędzy Twoim rozumem a resztą ciała. To, co dolega Twemu umysłowi, dotyka również w pewnym sensie Twoje ciało. Aby lepiej zrozumieć ścisłą zależność między umysłem a ciałem, przyjrzyjmy się kotu, przechadzającemu się spokojnie, z ogonem uniesionym do. góry, po trawniku. Stanowi on koci obraz spokoju umysłu. Ten spokój jednak zostaje zakłócony pojawieniem się w oddali psa. W ułamku 'sekundy kot przemienia się w kłębek dzikiej nienawiści: zjeżony, z pazurami na wierzchu, z napiętymi mięśniami, jest gotów do walki lub ucieczki. Cała ta przemiana fizyczna spowodowana jest po prostu jego stanem ducha. Szczególny przypadek pozwolił medycynie jeszcze lepiej stwierdzić istnienie ścisłej współzależności pomiędzy umysłem a ciałem. Pewien pacjent miał otwartą ranę pozwalającą na bezpośrednią obserwację żołądka. Przez dłuższy czas można było dokładnie obserwować nawet jego wnętrze. Lekarze zauważyli, że wówczas gdy pacjent był spokojny, wewnętrzne ścianki żołądka miały ładny, intensywnie różowy kolor. Kiedy zaś chory był niespokojny, wówczas błona śluzowa bladła. W okresie złego nastroju żołądek był często czerwony i wyglądało to na stan zapalny. W okresach poważnych kłopotów osobistych i niepokoju pacjenta lekarze obserwowali nawet krwawienie pojawiające się w niektórych miejscach ścianek żołądka. Emocje mogą wywierać duży wpływ na organizm. Ta ścisła zależność pomiędzy umysłem a ciałem nadaje nowe znaczenie słowom: "jest naprawdę taki, jak sobie wyobraża". Jeśli chcesz rzucić palenie poprzez stosowanie programu pięciodniowego, musisz uświadomić sobie, że nadszedł właśnie moment krytyczny. Koniecznie musisz zrozumieć, jaką naprawdę silę daje Ci Twoja wola. Nadszedł moment uświadomienia sobie, że Twój sposób myślenia i użytek, jaki robisz ze swojej woli, mają rzeczywiście bezpośredni wpływ na odczuwane przez Twoje ciało zapotrzebowanie na tytoń. Aby udowodnić Ci wpływ umysłu na ciało, proponuję Ci przeprowadzenie na sobie pewnego doświadczenia. Mniej więcej przez sześćdziesiąt sekund, podczas gdy będziesz kontynuować lekturę tej książki, w Twoim umyśle powstanie obraz, który natychmiast pobudzi działanie niektórych gruczołów. Zaczynamy? Wyobraź sobie, że ktoś siedzi naprzeciwko Ciebie i trzyma w ręku piękną, żółtą cytrynę. Jest ona soczysta i bardzo kwaśna. Czyż nie jest zdumiewające, że sama myśl o kwasie powoduje zadziałanie Twoich gruczołów ślinowych? A teraz wyobraź sobie, że bierzesz nóż i przekrawasz na pół tę piękną, żółtą i bardzo soczystą cytrynę. Następnie bierzesz jedną połówkę, wkładasz ją do ust i zaczynasz ssać. Podczas czytania przez Ciebie tego opisu Twoje gruczoły ślinowe powodują napływanie śliny do ust. To Twoja myśl i wyobraźnia spowodowały ich działanie. Nie zapominaj nigdy o tej ścisłej współzależności między umysłem a ciałem, ponieważ możesz wykorzystać tę zasadę w walce z nałogiem palenia. Każdego dnia, kiedy tylko pomyślisz: "Nie chcę już dłużej palić", pamiętaj, że ta stanowcza decyzja pozytywna może wywierać natychmiastowy wpływ na fizyczne zapotrzebowanie na nikotynę i to w tak znacznym stopniu, że u wielu ludzi zmniejsza to zauważalnie potrzebę zapalenia papierosa. Wykorzystując wolę we właściwy sposób, zmniejszasz potrzebę zapalenia, a ponadto stopniowo przyzwyczajasz się do poddawania się kontroli własnego rozumu. Rzucenie palenia przyniesie Ci z pewnością korzyści fizyczne, ale satysfakcja będzie jeszcze większa, kiedy stwierdzisz, że panujesz nad swymi czynami i że tylko od Ciebie zależy Twoje postępowanie. Opatrzność chce, abyśmy byli panami, a nie niewolnikami okoliczności. I tak oto doszliśmy do następnej podstawowej sprawy, która okazała się skuteczną pomocą dla tych wszystkich, którym udało się rzucić palenie. Moc, która dociera do nas z zewnątrz Poprzednio porównałem wolę do steru okrętu; ale to nie ster stanowi jego napęd. Ster nadaje mu tylko kierunek i prowadzi. Po podjęciu przez Ciebie decyzji rzucenia palenia Twoja wola - podobnie jak ster - ustawiła dziób Twojego statku w nowym kierunku, skierowała go na lepszy cel. Lecz często moc, która jest nam potrzebna, aby zmierzać we właściwym kierunku, musi pochodzić z zewnątrz. Wiele osób tkwiących w tym nerwowo-mięśniowym nawyku musiało się poddać: ich dobre zamiary, podjęte postanowienia były podobne śladom na piasku zmywanym przez morze... Do wielu z nich pasował obraz człowieka uwięzionego w ruchomych piaskach, który im bardziej stara się z nich wydobyć, tym bardziej się w nich pogrąża... Ludzie ci, zde- sperowani wobec złożoności nałogu, z którego nie potrafią się wyzwolić, dopuszczają do siebie myśl o konieczności poszukania pomocy z zewnątrz. Niezależnie od tego, jakiego są wyznania, odnajdują bezpośrednie i pewne oparcie w Bogu, którego proszą o udzielenie wsparcia w ich zmaganiach. W nocy lub w dzień, w każdej chwili możesz zawsze zwrócić się do Boga w takiej modlitwie: "Daj mi siłę oparcia się pokusie". Pewien człowiek prowadzący poważną firmę, palący trzy paczki papierosów dziennie, opisując swą zakończoną sukcesem walkę z nało- giem palenia, stwierdził, że miał największą ochotę zapalić w chwilach napięcia. "Aby oprzeć się tej pokusie, niezależnie od tego, gdzie się znajdowałem, mobilizowałem całą siłę swej woli i powtarzałem sobie w duchu: Postanowiłem nie palić, a następnie zaczynałem miarowo oddychać i żarliwie prosiłem Boga o pomoc". Podobnie jak wielu byłych palaczy kończył swą opowieść tymi słowami: "I wierzcie mi, to skutkowało! Pewnego razu brałem udział w konferencji odbywającej się w pomieszczeniu, gdzie powietrze było szare od dymu. Z trudem można było dostrzec mówcę na mównicy! Ale stosując tę zasadę, udało mi się przezwyciężyć chęć zapalenia i definitywnie wyzwolić się z nałogu". Podobnie jak wielu innych ludzi i Ciebie zdziwi, jak szybko odczujesz pomoc, której tak bardzo potrzebujesz. Pamiętaj zawsze o tym, że połączenie Twojej woli z pomocą Boską stanowi prawdziwą siłę. Czego możesz się spodziewać? Ależ wielu sukcesów! Po kilku dniach będziesz w stanie odmówić proponowanego Ci papierosa i przyjdzie Ci to z większą łatwością, niż można by się tego spodziewać po tak krótkim czasie. Uwalniając się od skutków działania co najmniej dwudziestu siedmiu trujących substancji, odczujesz zapewne znaczne polepszenie się samopoczucia. Czekają cię nowe wrażenia. Jedzenie będzie Ci się wydawało o wiele smaczniejsze. Będziesz dużo lepiej spać. Przecież jesteś już za zakrętem, na drodze do lepszego życia. Poza dobrym samopoczuciem fizycznym będziesz odczuwać ogromną satysfakcję z tego, że masz czyste sumienie będące skutkiem właściwego postępowania. Taki właśnie skarb posiądziesz. A teraz radzę dokładnie zapoznać się z programem drugiego dnia, który znajduje się na końcu tego rozdziału. Pamiętaj, że: "chcieć to znaczy móc". PROGRAM DRUGIEGO DNIA Pierwsza rzecz po przebudzeniu 1. Wypij na czczo szklankę wody. 2. Ćwicz wolę powtarzając: "Nie zapalę dziś papierosa". 3. Dzień zacznij od zimnego nacierania rękawicą z włosia lub szorstką myjką zanurzoną w zimnej wodzie. Energiczne nacieranie, aż do silnego zaczerwienienia się skóry, pobudza krążenie krwi. Na śniadanie 1. Zrezygnuj ze zwykle wypijanej filiżanki kawy. Postaraj się dziś zjeść dużo świeżych owoców, zwłaszcza jabłek, pomarańczy i bananów. Proponowane śniadanie, jeśli odczuwasz większy głód: Soki owocowe (duża ilość) Płatki zbożowe lub jajka na twardo (bez pieprzu) Grzanki z ciemnego pieczywa Dużo świeżych warzyw t t Ciepły napój (ale nie kawa, która zaostrza często ochotę na tytoń). 2. Natychmiast po śniadaniu wyjdź na powietrze i jeśli to możliwe, wykonaj kilka ćwiczeń gimnastycznych. Dodatkowe jedzenie Możesz teraz rozszerzyć nieco swą dietę i wprowadzić do niej na śniadanie jajka, płatki zbożowe, grzanki, owoce i mleko. W południe możesz zjeść sałatę, warzywa świeże lub gotowane, ziemniaki, orzechy i mleko. (Unikaj potraw bardzo ostrych, smażonych i ciężkich). Postaraj się, aby Twój wieczorny posiłek składał się głównie ze świeżych owoców. Jeśli dziś napięcie wzrośnie 1. Zachowaj spokój - postaraj się wyjść na kilka minut i pospacerować. 2. Jeśli ktoś poczęstuje Cię papierosem, przypomnij sobie, że dym papierosowy zawiera co najmniej osiem substancji rakotwórczych. Jeśli odczuwasz nieprzepartą chęć zapalenia 1. Natychmiast przyjmij dogodną pozycję. Usiądź prosto lub stań. Oddychaj miarowo i głęboko. 2. Wypij szklankę wody. 3. Wyjdź na powietrze; jeśli to możliwe, przejdź się trochę. 4. Powtarzaj sobie postanowienie: "Nie będę palić". 5. Poproś o pomoc Boga, na pewno Ci jej udzieli. W czasie przerwy na kawę Nie dopuść do tego, aby coś zachwiało Twoim postanowieniem: 1. Unikaj Twoich palących przyjaciół 2. Nie pij kawy - wypij raczej szklankę wody lub soku owocowego. Staraj się nawodnić dostatecznie swój organizm. W południe W południe zjedz przede wszystkim świeże owoce. Unikaj dań ostrych, przypraw i potraw smażonych. A na deser... świeże owoce! A jeśli rozglądasz się za drugim deserem - wyjdź na świeże powietrze. Po południu Unikaj kłopotów, nawet tych najmniejszych: mogą one spowodować przypływ ochoty na papierosa, zwłaszcza jeśli odczuwasz zmęczenie. Postanów, że na kłopoty będziesz teraz spoglądać z góry. Pamiętaj, że u palacza palącego dwie paczki papierosów dziennie ryzyko śmierci z powodu raka płuc jest dziesięciokrotnie większe niż u osoby niepalącej. W przypadku osoby niepalącej ryzyko to wynosi jeden do dwustu siedemdziesięciu. Popołudniowa,, konieczność" 1. Zatelefonuj do przyjaciół lub rodziny albo spotkaj się z osobą, która podobnie jak Ty przeprowadza pięciodniową kurację odwykową. W tym właśnie okresie potrzebuje ona, "podpory duchowej" z Twojej strony. 2. Czy Twój organizm otrzymuje dostateczną ilość płynów? Około 16. 30 Uwaga! Znajdujesz się teraz na równi pochyłej i ryzykujesz ponowny upadek. Wielu palaczy w tym właśnie momencie rezygnuje i wraca do palenia. Zachowaj więc czujność i miej się na baczności. Na kolację... czujność! Wiesz już teraz, jakie potrawy mogą zwiększyć Twój "apetyt" na papierosa. Wybór więc jedzenia na dzisiejszą kolację pozostawiam Tobie. Staraj się nie zjeść za dużo; nie tylko Ty, ale również Twoja wola odczułaby to. Wiesz, że obżarstwo może być tragiczne w skutkach. Kolacja powinna być Twoim najlżejszym posiłkiem - zjedz raczej więcej na śniadanie i w południe. Po kolacji Gazety i program telewizyjny mogą się okazać dla Ciebie prawdziwą pułapką. Zrezygnuj więc z tego sposobu spędzenia wieczoru. Lepiej, idź na spacer i odetchnij świeżym powietrzem. DZIEŃ TRZECI Tak więc zaczyna się trzeci dzień po rozwodzie z panią Nikotyną. Niektórzy mają już za sobą punkt kulminacyjny krzywej swoich przyzwyczajeń. Inni uważają, że właśnie ten trzeci dzień jest naj- trudniejszy do przeżycia. Aby dodać Ci otuchy, powiem Ci, że żądło pszczoły ma 3/32 cala: reszta to czysta wyobraźnia! Wiele jednak osób doświadczyło na własnej skórze pewnych symptomów nawrotu, których nie można nazwać urojeniem. Mogą dręczyć Cię pytania związane z nawrotem chęci palenia, którą możesz odczuć w tych dniach. Zadaj je swemu lekarzowi, który na pewno z przyjemnością na nie odpowie. W każdym razie nie spoczywaj na laurach. Czekają Cię przecież lepsze dni. Warto jest cierpieć, kiedy się wie, że wkrótce czeka ostateczne rozstanie się z nałogiem. Reporter "Washington Daily News", Sam Stafford, który podjął próbę sprawdzenia na sobie programu pięciodniowego (chciał koniecznie zerwać z nałogiem palenia, a wypalał trzy do czterech paczek papierosów dziennie), tak opisuje swoje odczucia trzeciego dnia: "Dolegał mi uporczywy ból głowy, czułem, że jestem jak kłębek nerwów. Przyjaciele mówili mi, że byłem bardziej niż zwykle drażliwy. A przecież poprzedniego dnia byłem jak odrętwiały, czułem osłabienie w kończynach". W dalszym ciągu swej relacji Stafford tak opisuje odczucia innych palaczy, którzy razem z nim przeprowadzali tę kurację: "Pewna kobieta, która paliła papierosy jeden za drugim dochodząc, przez czterdzieści pięć lat, do czterech paczek dziennie, mówiła, że odczuwa silny ból głowy i mięśni. Mężczyzna, który palił dotychczas trzy paczki dziennie, skarżył się na bezsenność. Były i takie osoby, które narzekały na dolegającą im senność". A więc nie załamuj się, jeśli dokucza Ci ból głowy, czujesz się niezbyt przytomnie po przebudzeniu lub jeśli widzisz przed sobą zjawę w postaci tańczących papierosów! Powiedz sobie, że tysiące ludzi doświadcza podobnych dolegliwości przeprowadzając pięciodniową kurację odwykową. Ale nade wszystko nie zapominaj, że właśnie zniechęcenie może stać się Twoim największym wrogiem. Przypuśćmy, że złamiesz się i powrócisz dziś do palenia. Przegrasz tym samym bitwę, ale z całą pewnością nie oznacza to przegranej wojny. W końcu toczysz wojnę z wrogiem, który umacnia się od lat. Wypalony dziś papieros nie może być powodem do powiedzenia sobie: "No i co? To wszystko na nic". Staw czoło pokusie. Otrzyj pył z butów i podejmij decyzję o jeszcze ściślejszym przestrzeganiu zaleceń programu pięciodniowego. Możesz zwyciężyć! Jak reagować na "nieprzepartą" chęć zapalenia? W Twoim przypadku nie dojdzie z pewnością do takiej sytuacji. Bez wątpienia uda Ci się opanować tę pokusę! Ale pamiętaj, że zwycięscy generałowie są zawsze dobrymi strategami i układają swoje plany z dużym wyprzedzeniem. Ułóżmy więc i my taki plan! Należy stwierdzić - mimo że może to zabrzmieć dziwnie - że często drobne kłopoty mogą wywołać to, co nazywa się "nieprzepartą chęcią zapalenia". Nadmierne zmęczenie i stan zmniejszonej odporności sprzyjają powstawaniu takiej potrzeby. Przyjmując więc to za podstawową zasadę, należy przewidzieć prosty plan obrony. Znasz już cztery podstawowe zasady: 1. Należy zareagować natychmiast powtarzając swoje postanowienie: "Postanawiam zerwać z paleniem". 2. Należy oddychać miarowo i głęboko. 3. Należy prosić innych ludzi o wsparcie i oczekiwać pomocy Boga. 4. Należy pić dużo wody i soków owocowych. W razie gwałtownej chęci zapalenia możesz przeprowadzić ciekawe doświadczenie: popatrz na zegarek. Obserwuj, jak wskazówka sekundowa obiega tarczę. Niezależnie od rodzaju i natężenia swego pragnienia możesz mu się przecież oprzeć przez sześćdziesiąt sekund. I jeśli "wytrzymasz" tę pierwszą minutę, uda Ci się z pewnością wytrzymać przez następne minuty. Na pewno! Dalszy ciąg doświadczenia jest jeszcze ciekawszy. Kiedy minie trzecia minuta, dojdziesz do wniosku, że krzywa Twojej chęci osiągnęła swój szczytowy punkt i zaczyna opadać. Twoja gwałtowna chęć zapalenia trwa na ogół krótko, w przeciwieństwie do głodu tytoniowego odczuwanego przez Ciebie prawie cały czas, a przecież dość szybko udało Ci się go opanować. i Nikt nie przeczy, że taka chęć jest bardzo gwałtowna. Tak mocno zakorzeniony nawyk nie może zniknąć bez walki. Jest to oczywiste. Nie można nigdy uznać, że doznało się porażki Była to walka na śmierć i życie. Odczuwasz nagle tak wielkie zmęczenie spowodowane zaciekłością tego boju, że zastanawiasz się, czy wytrwasz... I może właśnie w tej chwili, kiedy czujesz, że jesteś "w dołku", zbliża się moment ostatecznego zwycięstwa! Jest ono może bliżej, niż myślisz. Pewien reporter tak o tym pisał: "Mniej więcej trzeciego dnia zacząłem mieć wątpliwości. Zastanawiałem się, czy nadejdzie dzień, kiedy znów zacznę normalnie reagować. I nagle zacząłem dochodzić do siebie. Moje złe samopoczucie zaczęło znikać i czułem, że w tym momencie znalazłem się na zakręcie... " Jeśli kusi Cię, aby rzucić to wszystko "w diabły", postanów jeszcze dokładniej przestrzegać zaleceń programu pięciodniowego. Wytrwaj! Na pewno odniesiesz zwycięstwo. Panuj nad swoimi nerwami W czasie tych dni walki bardzo ważne jest zapewnienie swoim nerwom możliwie jak największego spokoju. Wzmocnij swój układ nerwowy poprzez nabranie właściwych nawyków w dziedzinie odżywiania. Najskuteczniej wzmacnia układ nerwowy witamina B1. Osoby cierpiące na jej brak są nerwowe i drażliwe. Aby komórki nerwowe były właściwie odżywione, powinny być w stanie spalić "cukier we krwi". Ale komórka nerwowa może to uczynić jedynie wówczas, gdy ma wystarczającą ilość witaminy B1 i tlenu. Można to wyrazić za pomocą następującego prostego równania: tlen + witamina B1 + różne enzymy = spalenie cukru we krwi. Jest to oczywiście uproszczone przedstawienie problemu, lecz może ono ułatwić zrozumienie reakcji zachodzącej w komórce nerwowej. Jeśli zabraknie któregoś z tych ważnych elementów lub jeśli jego ilość jest niewystarczająca, komórka nerwowa nie może prawidłowo funkcjonować. ł Niecałkowite spalenie w komórce nerwowej powoduje wytwarzanie substancji szkodliwych, na przykład kwasu pirogronowego. Obecność znacznych ilości tego kwasu w mózgu powoduje często nerwowość, nadpobudliwość i ociężałość umysłową. Niżej podany przykład pokaże ścisłą zależność istniejącą między sposobem odżywiania a sposobem myślenia i działania. Na Uniwersytecie Columbia przeprowadzono badania naukowe mające na celu ustalenie zależności między witaminą B1 a procesem uczenia się. Połowie grupy studentów podano kapsułki nie zawierające witaminy B1, natomiast drugiej połowie zaaplikowano zwiększoną dawkę tej witaminy. Badanie przeprowadzono na studentach, którzy mieli podobny poziom inteligencji i takie same wiadomości oraz zdolność uczenia się. Mieli oni tych samych profesorów i takie same egzaminy do zdania. Już po pięciu dniach zauważono znaczną różnicę w możliwościach przyswajania wiedzy oraz w sprawności manualnej pomiędzy grupami. Stu- denci, którym dostarczono zwiększone ilości witaminy B1, analizowali poprawniej nabytą wiedzę i mieli znacznie lepszą pamięć. Po sześciu tygodniach ich średnie wyniki w nauce były o 27% lepsze niż u pozostałych. Podobny eksperyment, mający na celu określenie oddziaływania witaminy B1 na osobowość, przeprowadzili lekarze słynnej kliniki w Mayo. Doświadczenie to przeprowadzono na grupie kobiet. Lekarze podawali im pożywienie bardzo zbliżone (w 50%) do tego, jakie jadają zazwyczaj Amerykanie. Rano podawano im śniadanie - można powiedzieć - symboliczne. W ciągu dnia pozwalano na wypijanie dowolnych ilości herbaty, kawy, podawano im pieczywo, ziemniaki, ryż, odtłuszczone mleko, wołowinę, ser, jajka, masło, tłuszcz roślinny, galaretę mięsną oraz dużo potraw zawierających cukier rafinowany. Cechą charakterystyczną tej diety była bardzo mała zawartość witaminy B1, poza tym nie zawierała ona żadnych specjalnych produktów. Wyniki tego doświadczenia okazały się niezwykle interesujące. Wybrane kobiety charakteryzowało bardzo zgodne usposobienie. Po 10 dniach zaszły jednak bardzo wyraźne zmiany w ich osobowości i zachowaniu. Wszystkie zaczęły zdradzać objawy nerwicy. Stały się nadpobudliwe, drażliwe i coraz gorzej znosiły hałas. Narzekały na częściowy paraliż lub niedowład, osłabła ich aktywność, doszło do tego, że odmawiały słania swych łóżek. Trzeba było zresztą przerwać eksperyment wcześniej, niż to było zaplanowane, z powodu zwiększonej nerwowości i anormalnego zachowania kobiet. Produkty spożywcze bogate w witaminę B1 Opowiadałem kiedyś znajomemu doświadczenie przeprowadzane na studentach uniwersytetu Columbia w celu udowodnienia wzrostu możliwości intelektualnych poprzez podawanie zwiększonej ilości witaminy B1. Znajomy zawołał: "Załatw mi beczkę tej witaminy!". Z pewnością uszło Twojej uwagi, że na pierwszą dobę programu pięciodniowego zaleciłem Ci spożywanie dużej ilości świeżych owoców, a więc dietę bardzo bogatą w witaminy. W drugim dniu radziłem Ci spożywać świeże warzywa i produkty zbożowe. Po śniadaniu złożonym z produktów zbożowych wiele osób zjada jeszcze łyżeczkę kiełków zbożowych, aby w ten sposób dostarczyć organizmowi dodatkową dawkę witaminy B1. Drożdże winne są jednym z najbogatszych naturalnych źródeł witaminy B1. Wiele jednak osób uważa, że mają one nieprzyjemny zapach i smak. Można spożywać je w ilości jednej łyżeczki na przykład z sokiem pomidorowym. Poza tym możesz poprosić lekarza, aby przepisał Ci witaminę B1 w pastylkach lub kapsułkach. Będą Ci one bardzo pomocne w czasie pięciodniowej kuracji. Uwaga na cukiernicę! Na początku wieku Amerykanin spożywał średnio 15 kg cukru rocznie. Czy wiesz, jak duże jest spożycie cukru obecnie? Według statystyk spożycie cukru w Ameryce wynosi obecnie 75 kg cukru na osobę rocznie! A w białym cukrze rafinowanym nie ma już prawie wcale wapnia, fosforu, żelaza czy witaminy B1. A przecież Twój organizm potrzebuje witaminy B1, by móc spalać cukier we krwi. Dlatego też, jeśli jesz dużo cukru, Twój organizm "wyciąga" cały zapas witaminy B1 przeznaczonej do podtrzymania Twojego układu nerwowego po to, by móc spalić nadmiar zjedzonego przez Ciebie cukru. Nie może dziwić, że w tych warunkach układ nerwowy, odczuwając brak witaminy B1, powoduje nadpobudliwość i zwiększoną nerwowość. Dlatego też radzę Ci zrezygnować w czasie przeprowadzania pięciodniowej kuracji odwykowej z ciast i deserów zawierających dużo cukru. Pozwoli Ci to panować nad nerwami i przejść ten burzliwy okres bez dodatkowego ich osłabiania. Wiele osób pragnących rzucić palenie je dużo cukierków miętowych. Jest rzeczą zupełnie normalną, że w takich momentach szuka się jakiegoś substytutu. Radzę jednak ograniczyć się do produktów nie zawierających cukru lub do cukierków dietetycznych albo też prażonego siemienia lnianego. Trzy płaszczyzny człowieczeństwa Na istotę ludzką składają się trzy sfery. Przyjrzyj się im i zauważ, że te wyraźne trzy płaszczyzny tworzą całość istoty ludzkiej - sfera fizyczna, umysłowa i duchowa. Przeanalizowanie kolejno każdej z nich doprowadza nas do niezwykłych wniosków o bezcennym znaczeniu. Rozpatrzmy przypadek osoby o niedoborze witaminy B1. Nerwowa i pobudliwa, idzie w niedzielę do kościoła, aby wysłuchać kazania i chwalić Stwórcę. Ale możliwe, że te dziękczynne zabiegi są w jej przypadku strawą duchową o małej wartości: denerwują ją drobne wydarzenia bez znaczenia, jej zachowanie jest pełne niechęci. Ten stan rzeczy mogłaby zmienić właściwa dieta. Może się również zdarzyć, że z powodu przeciążonego żołądka ktoś jest na granicy uśpienia, co sprawia, że wielkie prawdy duchowe nie docierają do jego umysłu... A oto jeszcze jeden przykład: mąż i żona na granicy rozwodu zwracają się o pomoc do duchownego lub zasięgają rady psychologa. Są u kresu wytrzymałości nerwowej i wyrzucają z siebie gorzką prawdę. Ale czy nie jest możliwe, że ten stan jest konsekwencją niewłaściwego odżywiania, niewłaściwej diety, w której brak pewnych składników, których dostarczenie mogłoby spowodować poprawę ich nastrojów, uspokoić nerwy i przyczynić się do tego, że małżonkowie spojrzeliby na siebie życzliwszym okiem? Tak, te poszczególne płaszczyzny składają się na całość, jaką jest człowiek, a każdy z naszych nawyków fizycznych ma osłabiający lub wzmacniający wpływ na pozostałe sfery naszego JA. Już tylko z tego powodu masz rację, że chcesz pozbyć się nałogu palenia. Pamiętaj o tym, że "chcieć to móc". PROGRAM TRZECIEGO DNIA To dzisiejszy dzień jest krytyczny! Cały czas zachowaj czujność. Jeśli uznasz, że wszystko przebiega pomyślnie, podwój czujność. Wykonać natychmiast: 1. Wykonaj zimne nacieranie ciała. 2. Zacznij pić swoją dzienną porcję płynów. Klucz do dzisiejszego sukcesu Dziś nadszedł dzień krytyczny. Oto dwie sprawy, o których nie możesz dziś zapomnieć: 1. Już teraz wysil całą swoją wolę i powtarzaj z uporem: "Nie zapalę dziś papierosa niezależnie od tego, jak wielką będę mieć na to ochotę". Przez cały czas powtarzaj sobie to postanowienie. 2. Rozpocznij dzień w dobrym nastroju. Poproś Boga o pomoc: "Muszę mieć silną wolę. Dodaj mi sił potrzebnych do przeżycia tego krytycznego dnia". Uwierz w to, że otrzymasz pomoc, o jaką prosisz. Po co ten pośpiech? Jeśli wstaniesz dość wcześnie, zdążysz zjeść porządne śniadanie. Miliony ludzi w tej chwili połykają w pośpiechu grzankę i popijają ją kawą. Cóż dziwnego, że w tej nerwowej gonitwie odczuwają chęć na papierosa? Odsuń dziś od siebie wszelkie poważne problemy W razie zaistnienia poważnego problemu - jeśli to tylko możliwe - staraj się nie rozwiązywać go dzisiaj. Poczekaj jeszcze dzień lub dwa. Przez kilka dni staraj się upraszczać sobie życie. Na śniadanie Zjedz przede wszystkim świeże owoce i wypij sok owocowy bogaty w witaminę C. Nie zapomnij o konieczności dostarczenia Twojemu organizmowi witaminy B1. Odsuń od siebie kawę. W tej chwili to nie jest Twój przyjaciel. W tej chwili Jeśli do tej pory przestrzegasz dokładnie zasad programu pięciodniowego, zaczynasz odczuwać sympatię do tych wszystkich, którzy są jeszcze niewolnikami tego niebezpiecznego nałogu. Zrób to koniecznie Po śniadaniu zaczerpnij świeżego powietrza. Dziś rano zwróć szczególną uwagę na ilość wypijanego płynu. Do południa musisz wypić trzy duże szklanki napojów. Może od tego zależeć Twój sukces lub porażka. Czy wiesz, że... Jest dużo łatwiej rzucić palenie, jeśli każdego dnia zachęci się do tego samego kogoś, kto chciałby również zerwać z tym nałogiem. Kiedy to tylko możliwe, kontaktuj się z przyjaciółmi. Ta nieodparta chęć Jeśli ta ochota pojawi się, może spowodować prawdziwy kryzys. Oto plan działania, który pozwoli uniknąć takiego kryzysu. Na pewno będzie Ci pomocny: 1. Postanów w tej chwili, że jeszcze przez dwie minuty oprzesz się pokusie. Powiedz sobie: "Postanawiam wytrzymać jeszcze dwie minuty". Z pewnością wytrzymasz tak krótko. 2. Przyjmij wygodną pozycję. Oddychaj miarowo. 3. Natychmiast poproś Boga o pomoc. 4. Po czterech minutach powiedz sobie: "Wytrzymam jeszcze dwie minuty" i zrób tak. 5. Pamiętaj, Twoja chęć zapalenia będzie od tej chwili się zmniejszała, będzie słabła. Postaraj się nie ulec. 6. W czasie odczuwania nieprzepartej chęci zapalenia myśl o czymś innym. Spróbuj. W czasie południowego posiłku Zastanów się, ile rzeczy ma teraz lepszy smak. Dlaczego? Tytoń zabija smak. W chwili rzucenia palenia zaczynają znów działać Twoje gruczoły smakowe, to samo dzieje się z Twoim powonieniem. Jak się czujesz? Wiele osób w czasie tych pięciu dni czuje się dużo lepiej fizycznie, ponieważ wiedzą one, że prowadzą decydującą wojnę ze szkodliwym nało- giem i że stopniowo stają się panami sytuacji. Jeśli jednak masz jakieś problemy zdrowotne, poradź się swego lekarza, który na pewno z przyjemnością udzieli Ci rad. Od razu po kolacji Jak dotychczas wyjdź na spacer i zażyj nieco ruchu. Pamiętaj, że: Współczynnik śmiertelności w rok po rzuceniu palenia przez palaczy, którzy palili paczkę papierosów lub więcej dziennie, jest przeszło dwa razy mniejszy niż u osób, którzy nie zerwali z tym nałogiem. DZIEŃ CZWARTY Żołądek człowieka jest chyba jednym z najbardziej wytrzymałych organów. Jest on całkowicie zdany na swego właściciela i musi trawić docierające do niego pożywienie, niezależnie od jego ilości i jakości. Oto wyjaśnienie faktu, że prawidłowo funkcjonujący żołądek zdarza się niezwykle rzadko. Jest to tak bardzo rzadkie, że pewnego razu lekarz zgromadził w jednym ze szpitalnych pokoi wszystkich swoich kolegów, aby dać im rzadką możliwość zbadania zupełnie normalnego żołądka. Nikotyna podrażnia ścianki żołądka, zakłócając w ten sposób jego normalne działanie. Palenie powoduje zaostrzenie się choroby wrzodowej. Wrzody nie zasklepiają się, dopóki pacjent nie rzuci palenia. Jest sprawą udowodnioną, że istnieje zależność pomiędzy tytoniem a chronicznym podrażnieniem śluzówki żołądka. W czasie pięciodniowego programu musisz unikać wszelkich substancji podrażniających ścianki żołądka, gdyż mogą one wyzwalać mechanizmy nerwowe powodując potrzebę palenia. Unikaj ostrych przypraw Przyprawy, jest to fakt potwierdzony, mają właściwości podrażniające. Początkowo działają na delikatną śluzówkę jamy ustnej, następnie na przełyk, na żołądek, a w końcu na jelita. Te przyprawy, pobudzając układ trawienny, mogą być sygnałem wyzwalającym chęć palenia. Przy tej okazji warto wspomnieć, że palacze często używają ostrych przypraw. Przyczyna tego jest bardzo prosta. Nikotyna, jak już wspominaliśmy, niszczy smak. Aby więc pobudzić swoje brodawki smakowe, palacz ma tendencję do używania bardzo ostrych przypraw. Ale kiedy palacz decyduje się na rzucenie palenia, jego brodawki smakowe budzą się z głębokiego snu, który trwał całe lata: taka osoba odnajduje zupełnie nowy smak domowej kuchni. Będzie teraz musiała ćwiczyć swoją wolę w zupełnie nowym dla niej kierunku! Będzie musiała powiedzieć sobie: "Nie będę za dużo jadła". W ciągu tych pięciu dni spróbuj nie używać ostrych sosów, musztardy, czarnego pieprzu, chili i chrzanu. Skoro już mowa o odżywianiu, radzę ograniczyć bardzo słodkie i tłuste desery, a także zrezygnować z potraw smażonych w głębokim oleju. Dlaczego nie skorzystać z tych pięciu dni, aby jeść tylko dania proste, możliwie jak najbardziej naturalne? Dodatkowy zysk dla Ciebie Od kilku lat, propagując program pięciodniowy w całej Ameryce, spotykałem tysiące ludzi rzucających palenie, ku ich wielkiej radości i zdziwieniu, dużo łatwiej, niż to sobie wyobrażali. Słyszałem następujące zdanie wiele razy: "Nie mogę uwierzyć, że tak szybko opuściła mnie chęć palenia". Ci, którzy wypowiadali to stwierdzenie, oczywiście przestrzegali podstawowych praw fizyki. Stosowali się do nich i w ten sposób pomagali organizmowi skuteczniej funkcjonować. Niedawno dyrektor pewnego dużego przedsiębiorstwa, który był nałogowym palaczem, a chciał zerwać z tym przyzwyczajeniem, wszedł na mównicę po zakończeniu omawiania programu czwartego dnia, aby stwierdzić: "Jestem naprawdę zaskoczony tymi wszystkimi dodatkowymi korzyściami, jakie daje pięciodniowy program rzucenia palenia". Chciał przez to powiedzieć, że jego samopoczucie polepszyło się dzięki większej ilości ćwiczeń fizycznych, głębokiemu oddychaniu i że dużo zadowolenia dało mu uświadomienie sobie silnej woli dzięki której poczuł się panem swych przyzwyczajeń. Dla niego ten program był podwójnym sukcesem: przyniósł mu niespodziewane dodatkowe korzyści w postaci lepszego ogólnego samopoczucia. Wydaje się, że właśnie w ten sposób należy podejść do sprawy. Rzucając palenie, nie podejmujesz decyzji negatywnej, stając się nieszczęsną ofiarą pozbawioną tak miłego dla Ciebie nałogu. Przeciwnie, zmuszając się do wyzwolenia z tego nałogu, otwierasz przed sobą nowe możliwości, które poprowadzą Cię ku lepszemu życiu. Chcę poruszyć w tym miejscu sprawę jeszcze jednej korzyści, jaką przyniesie Ci program pięciodniowy. Będziesz stosować w ciągu tych kilku dni bardzo prostą dietę. W ciągu pierwszej doby spożywane przez Ciebie pokarmy były bardzo ubogie w cholesterol. Od wielu lat słowo "cholesterol" jest wszystkim dobrze znane i wszyscy się go boją, mimo że każdy lekarz Ci powie, że cholesterol jest wytwarzany przez organizm. Zbyt duża zawartość tłuszczu w pożywieniu może spowodować wzrost poziomu cholesterolu we krwi powyżej normy. Cholesterol odkłada się na ściankach naczyń krwionośnych, zatykając je, co powoduje dodatkowe obciążenie serca. Może w ten sposób dojść do zatoru tętnic wieńcowych, co często jest fatalne w skutkach. Badania medyczne udowodniły, że palenie powoduje znaczny wzrost poziomu cholesterolu we krwi, a więc stosując dietę ubogą w cholesterol poprawiasz stan swojego zdrowia. Amerykanie są narodem najobficiej się odżywiającym. Właśnie to dobre pożywienie jest powodem, że są oni również ludźmi najczęściej cier- piącymi na chorobę wieńcowa. Doktor Paul Dudley White, będący autorytetem w świecie medycznym, mnoży swoje przestrogi i nie przestaje powtarzać, że koniecznie należy zmienić sposób odżywiania się i zwiększyć ilość ruchu. Postanów więc ograniczyć potrawy zbyt bogate w cholesterol, takie jak mięso, masło, tłusty ser, jajka, ciężkie ciasta, mleko i czekoladę. Stare przysłowie, które mówi, że "droga do serca wiedzie przez żołądek", jest jeszcze bardziej prawdziwe, kiedy pomyślisz o wpływie, jaki ma zbyt bogate pożywienie na choroby serca... Z pewnością nie uszło Twojej uwagi, że w czasie tych pięciu dni nie należy jeść mięsa. W ten sposób mamy nadzieję zapewnić Twemu organizmowi solidne podstawy umożliwiające zregenerowanie się i przyswojenie pożywienia zdrowego, prostego i przygotowywanego w sposób możliwie jak najprostszy. Wiele osób z pewnością zauważyło, że często dobrze doprawiony befsztyk wystarcza, aby odczuć nieprzepartą chęć zapalenia. Uważa się, że taką potrzebę mogą powodować substancje zawarte w pożywieniu lub też zwiększenie ilości amoniaku we krwi, pochodzącego z pożywienia o dużej zawartości protein, ponieważ może to powodować stymulowanie centralnego układu nerwowego. Im mniej wysmażony befsztyk, tym większa jest ilość wytworzonego amoniaku. Stwierdziliśmy na podstawie wielu przeprowadzonych doświadczeń, że osoby, które w czasie tych pięciu dni unikają jedzenia krwistych befsztyków, przeżywają ten okres mniej "boleśnie". Dobrze jest zastąpić mięso rybami. Na ogół ryby są mniej bogate w tłuszcze, a więc nie powodują zbyt dużego wzrostu poziomu cholesterolu we krwi. Gdyby udało się nam przekonać ludzi do jedzenia potraw zawierających mało cholesterolu, z całą pewnością udałoby się zmniejszyć ryzyko zawału mięśnia sercowego. Według "Journal of the American Medical Association" (Czasopismo Amerykańskiego Towarzystwa Medycznego) można by zapobiec 97% takich przypadków dzięki zastosowaniu właściwej diety. Ponieważ "droga do serca wiedzie przez żołądek", dobrej gospodyni będzie zależało na tym, aby na jej stole znalazły się tylko potrawy o małej zawartości cholesterolu, ponieważ wie ona, że w ten sposób zapewni zdrowie całej rodzinie. Inny ważny aspekt tej sprawy: wysoki poziom cholesterolu we krwi nie zależy tylko od sposobu odżywiania się. Wystarczy jeść zbyt dużo jakiegokolwiek produktu, aby poziom ten podniósł się, a brak ruchu również nie pozostanie bez wpływu. Nie ulega również wątpliwości, że w podwyższeniu poziomu cholesterolu mają swój udział zaburzenia w sferze emocjonalnej. Jednym słowem, pewne fakty są niepodważalne: wpływ tłuszczów nasyconych w tym procesie jest niewątpliwy. Wiemy też, że tytoń podnosi u palacza poziom cholesterolu. Kiedy przestajesz palić, przechodzisz oczywiście kryzys: wolisz więc, aby nic od nowa nie podsycało chęci zapalenia. Oto już czwarty dzień Twojej walki z panią Nikotyną. Przypomnij sobie, jakimi jeszcze motywami się kierujesz. Dlaczego chcesz przestać palić? Głębokie motywy są trwale Trzeba sobie powiedzieć, że podstawą trwałych decyzji są zawsze istotne motywy. Czy zdarzyło Ci się kiedyś zastanowić nad motywami skłaniającymi Cię do rzucenia palenia? Czy te motywy są wystarczająco silne, aby Twoja decyzja była trwała? Wieczorem, pod koniec trzeciego dnia programu, młoda atrakcyjna kobieta wyszła z sali, w której odbywały się zajęcia, i zatrzymała się na korytarzu, aby porozmawiać z innymi uczestnikami. "Już od kilku dni nie zapaliłam ani jednego papierosa. Nie czuję jednak głębokiej chęci rzucenia palenia" - powiedziała. Zapytano ją, dlaczego więc zdecydowała się na przeprowadzenie programu pięciodniowego. Odpowiedziała szczerze: "Zdecydowałam się dlatego, że mąż obiecał mi nowy samochód!" "A kiedy już pani będzie miała ten nowy samochód? Co wtedy?" "Ach, bardzo możliwe, że wtedy znów zacznę palić!" Najwyraźniej kierujący nią motyw nie był wystarczająco silny, aby jej decyzja była trwała. Komentując swoje zdanie dodała: "Nawet jeśli palenie skróci mi życie, wolę umrzeć doświadczywszy tego wrażenia. Jutro przecież mogę się zabić poślizgnąwszy się na skórce banana". I dodała jeszcze: "Czy paląc mam zły wpływ na swoje dzieci? Mają one stale przed oczami przykład ciotek, wujków i nauczycieli palących bez przerwy". I w tym momencie zwierzyła się: "Mam dwoje dzieci i jestem w ciąży z trzecim". Zadałem jej więc pytanie: "Czy nie słyszała pani nigdy o badaniach medycznych nad wpływem palenia na płód?" Ze zdziwieniem w oczach zapytała: "A jakie są możliwe skutki działania tytoniu na moje dziecko?" Dowiadując się, że kiedy matka pali, serce płodu bije szybciej, że ostatnie badania wykazały wzrost liczby porodów przedwczesnych u matek palących, że nieuniknione jest niedotlenienie krwi, młoda kobieta oświadczyła zdecydowanie: "A więc teraz podjęłam twardą decyzję rzucenia palenia!" i szybko wyszła. Kierował nią jeden z najsilniejszych znanych motywów: miłość. Oto inna opowieść na ten sam temat: pewnego wieczoru, ładna, młoda dziewczyna należąca do naszej grupy odwykowej powiedziała nam: "Mój narzeczony powiedział mi, że ożeni się ze mną dopiero wówczas, gdy rzucę palenie. Zdecydowałam, że opłaci mi się przestać palić". Wśród motywów bywa często strach wywołany wieloma ostrzeżeniami lekarzy, którzy stawiają znak równości pomiędzy papierosami a zaburzeniami pracy serca i naczyń wieńcowych. Ale czy obawa jest motywem trwałym i wystarczającym? Znamy przecież niezwykłą zdolność dostosowywania się umysłu, który przyzwyczaja się do strachu: "Każdy z nas musi kiedyś odejść... " Fatalizm tego krótkiego zdania dowodzi, że strach jest motywem na krótką metę. Wydaje się, że pewną grupą ludzi przekonuje argument odnoszący się do pieniędzy. Po dokonaniu kilku krótkich obliczeń uszczęśliwione ich wynikiem młode małżeństwo oznajmia: "Jeśli rzucimy palenie, zaoszczę- dzimy taką sumę co miesiąc, że będziemy mogli powoli kupić nowe sprzęty do mieszkania". Ale przypuśćmy, że ci młodzi ludzie dziedziczą nagle dużą sumę pieniędzy, w zupełności wystarczającą do zrealizowania wszystkich ich pragnień. Czy ta młoda para nie zacznie znowu palić? Tak, to bardziej niż prawdopodobne, zwłaszcza że pieniądze były dla nich jedynym motywem. Czy nie zależy Ci na lepszym zdrowiu? Ten właśnie argument przywołują lekarze chcący, aby pacjent natychmiast rzucił palenie. Argument jest istotny i zawiera w sobie szereg racji. Poza większym szczęściem osobistym lepsze zdrowie zapewnia dłuższe zabezpieczenie tym, których kochasz. Możesz dłużej służyć rodzinie, Kościołowi, krajowi. Znany prawnik tak tłumaczył, posługując się poniższą historyjką, swą decyzję rzucenia palenia: "Pewnego dnia jechałem samochodem przez rozległe, pustynne okolice Arizony. Odruchowo sięgnąłem do kieszeni po papierosa. Kieszeń była pusta... I ta pusta kieszeń była początkiem całego łańcuch okoliczności... Zatrzymałem samochód na poboczu szosy i zacząłem nerwowo grzebać po kieszeniach, w walizce, wszędzie.. Ale nie znalazłem ani jednego papierosa. Patrzyłem na długą wstęgę drogi wijącą się poprzez pustynię. Nigdzie nawet nie widać stacji benzynowej! Przeciągnąłem jeszcze dłonią po siedzeniu samochodu z nadzieją, że odszukam jakiegoś zapomnianego papierosa. 'W tej sytuacji wystarczyłby mi nawet niedopałek!' - powiedziałem sobie w duchu i zacząłem przetrząsać popielniczkę, ale nic nie znalazłem. Ostatnio w myjni wyczyszczono mi nawet popielniczki! Nie mogłem się opanować i przeklinałem sumiennych pracowników, którzy pozbawili mnie nawet niedopałka. Ogarnięty prawdziwą paniką chwyciłem leżący na tylnym siedzeniu płaszcz i wywracając wewnętrzną kieszeń odkryłem w jej zakamarku źdźbła tytoniu". Ten palacz palący dawniej trzy paczki papierosów dziennie kontynuował swą opowieść: "Byłem tam zupełnie sam, zdany wyłącznie na siebie, w samym sercu pustyni Arizona. I ja, znany prawnik, wychowanek Harvardu, szukałem roztrzęsiony w głębi kieszeni kilku źdźbeł tytoniu, aby zaspokoić swoją niepohamowaną chęć zapalenia. I wówczas powiedziałem sobie w duchu: 0to najdziwaczniejsza sytuacja, jaką można sobie wyobrazić! Przecież wystarczy w tej właśnie chwili rzucić palenie!'" Wsiadł do samochodu, przejechał przez pustynię Arizona, nie zwracając uwagi ani na stacje benzynowe, ani na kawiarnie, gdzie znalazłby automaty z papierosami. Od tego dnia nigdy więcej z nich nie skorzystał. Aby zakończyć swą opowieść, podsumował: "Najbardziej upajało mnie uczucie dumy. Czułem się jak kapitan, który stojąc na mostku bierze w swoje ręce stery własnego życia. Teraz ja wydaję rozkazy. Papieros nie zepchnie mnie z moich pozycji". Odczuwał ogromną satysfakcję odkrywając, że jest w stanie kontrolować swoje czyny, i był niezmiernie szczęśliwy stwierdzając, że znacznie poprawił się stan jego zdrowia. Najlepszy motyw Pewnego wieczora wstał młody ojciec uczestniczący w programie pięciodniowym i powiedział nam, z jakiego powodu zdecydował się rzucić palenie. Trzymając kiedyś na rękach swego rocznego syna pomyślał: "Mój ojciec palił trzy paczki papierosów dziennie. Umarł na raka płuc, kiedy miałem dziesięć lat". Patrząc czule na synka w swoich ramionach stwierdził: "Chciałbym, aby mój syn miał ojca dłużej, niż ja miałem swojego". Nasze organizmy mieszczące w sobie miliony nieodgadnionych tajemnic stanowią świadectwo istnienia Stwórcy. Tysiące lat temu, jak mówi Biblia, ze wzgórza Synaj Stwórca dał swemu narodowi dziesięć przykazań. Jedno z nich brzmi: "Nie zabijaj!". Na ogół rozumiemy to przykazanie wyłącznie jako zakaz zbrojenia się w celu zabicia z zimną krwią swego bliźniego. Oczywiście to przykazanie zabrania podobnego czynu. Ale sens tego przykazania jest znacznie szerszy i głębszy, niż to się zwykło uważać. W naszym sumieniu powinniśmy się zgodzić z tym, że gwałci to przykazanie każdy, kto świadomie oddaje się praktykom osłabiającym organizm i prowadzącym w przyszłości do chorób, a nawet przedwczesnej śmierci. Bezsensowna śmierć zachwiałaby równowagą rodziny. Kochane osoby odczuwałyby bezpowrotną stratę będącą również stratą dla społeczności. Nasz Stwórca pragnął, aby nasze ciało i dusza odczuwały radość pełnego zdrowia: tak jest w przypadku każdego z nas. Jeśli ktoś gwałci prawa przyrody świadomie lub celowo i bez potrzeby, czego nieuniknioną konsekwencją jest skrócenie życia, wówczas pojawia się inny problem związany z przykazaniem: "Nie zabijaj". Kochając swoją rodzinę, pragnąc służyć swojej społeczności, myśląca istota przeprowadzi wnikliwą analizę wszystkich swoich przyzwyczajeń i pozbędzie się tych, które mogą wpłynąć niekorzystnie na ciało lub duszę. Dodatkowa moc Przypuśćmy, że miałem przyjemność spędzić u Ciebie godzinę. W chwili, kiedy wychodzę, dajesz mi list i prosisz: "Czy mogę prosić o wrzucenie tego listu do skrzynki na rogu ulicy?" Obiecuję, że spełnię Twoją prośbę. A więc nie martwisz się już o wysłanie listu, ponieważ obiecałem Ci, że to zrobię. Nie pozostaje Ci nic innego, jak uwierzyć w tę obietnicę. Ta sama zasada obowiązuje wówczas, gdy zwracasz się do Boga z prośbą o pomoc w zwalczeniu nałogu. Uwierz w obietnicę Pisma Świętego: "Proście, a będzie wam dane", i pamiętaj, że słowa te nie tylko zawierają obietnicę, ale też stanowią nieograniczone źródło mocy, która może Ci pomóc zwalczyć każdy szkodliwy nałóg. Nie wahaj się ani chwili, by poprosić Boga o dodanie sił i pomoc. Ale musisz uwierzyć, że Twoja prośba zostanie spełniona, a wówczas otrzymasz to, o co prosisz. Czy pamiętasz, że w pierwszym rozdziale mówiliśmy o prawie przyrody stanowiącym, że "wysiłek rodzi siłę". Prawo to dotyczy zarówno mięśni, jak i woli i wiary. Spróbuj, a przekonasz się. Poszerzaj horyzonty W ciągu ostatnich dni Twoja wola była bezustannie, godzina po godzinie, wystawiana na próbę, i to z bardzo ważkiego powodu: prawdopodobnie podczas każdego spaceru marzył Ci się papieros. Oto nadszedł czas, aby - w ramach tego programu - spojrzeć z większym rozmachem, ujrzeć w szerszej perspektywie swoją decyzję rzucenia palenia. Od dziś postaraj się myśleć w ten sposób: "Postanawiam nie zapalić papierosa przez cały miesiąc". Wybieraj coraz dłuższe okresy niepalenia. Ale uwaga! Umysł ludzki ma pewną szczególną cechę: przyzwyczajenie rodzi nieposłuszeństwo. Narazi Cię to na niebezpieczeństwo zapomnienia o konieczności zachowania czujności. Podejmując decyzję: "Postanawiam nie zapalić papierosa przez miesiąc, niezależnie od tego kto mi go zaproponuje", decydujesz się na działanie długoterminowe i twardo postanawiasz oprzeć się pokusie. Jeszcze jedna przestroga. Aby Twoja wola była niezachwiana, jeśli chodzi o przyzwyczajenia dotyczące jedzenia, pracy, snu, musisz ją nieustannie ćwiczyć. Pamiętaj, że Twoje przyzwyczajenie nerwowo-mięśniowe i psychiczne jest wciąż obecne i gotowe do odnowienia się i wyzwolenia nieodpartej chęci zapalenia. Zachowaj więc czujność. Pracujesz teraz nad wyrobieniem w sobie nowego nawyku: nawyku niepalenia. Musi on być tak mocno w Tobie zako- rzeniony jak Twój poprzedni nawyk - palenie. Ale pamiętaj, że to wymaga czasu. Program pięciodniowy podsuwa Ci sposób znalezienia trwałego rozwiązania problemu tytoniowego. Program ma Cię oderwać od nałogu, ale to Ty musisz zrobić wysiłek, aby ostatecznie się wyzwolić. Możesz to osiągnąć. Jeśli stchórzysz i znów zaczniesz palić, nie rezygnuj i nie trać nadziei. Zapanuj nad sobą. Możliwe, że trzeba będzie zaczynać wszystko od początku, że trzeba będzie wrócić do wysiłku pierwszego dnia programu. Jeśli czujesz, że to konieczne, podporządkuj się jeszcze dokładniej jego zaleceniom. W tej chwili możesz już wyłączyć ostatecznie z walki Twego przeciwnika. Nie oddaj mu więc ani piędzi zdobytego terenu. W tej sytuacji nie możesz się wahać Możesz mieć mdłości lub zawroty głowy, może boleć Cię głowa lub mięśnie. To sygnał, że jesteś na właściwej drodze. Nagle i niespodziewanie poczujesz się doskonale, odzyskasz smak i powonienie, powrócą zapomniane od dawna zapachy, którymi znów będziesz się rozkoszować. Tylko pamiętaj, że w tym momencie musisz kurczowo trzymać się wyznaczonego kierunku! Jesteś na granicy, za nią zaczyna się lepsze życie. Nie zapominaj, że: "chcieć to znaczy móc". PROGRAM CZWARTEGO DNIA Dziś nadszedł TEN DZIEŃ! Przeżyjesz dzisiejszy dzień bez jednego nawet papierosa. Twoja chęć, Twoja potrzeba zapalenia będzie dużo słabsza i lepiej przez Ciebie kontrolowana, jeśli dotychczas udało Ci się dokładnie przestrzegać zasady programu pięciodniowego. Do dziś: 1. Twój organizm wydalił zalegające w nim trujące substancje. 2. Twoja dieta zawierała potrawy zmniejszające chęć palenia. 3. Umocniła się Twoja wola, ponieważ była przez Ciebie wykorzystywana. 4. Zwiększyła się Twoja wiara w moc Boga. Dziś Ty rządzisz Od dziś Ty kierujesz swoim życiem, wyzwalając się spod dyktatury tytoniu. Nadszedł dzień, w którym możesz ostatecznie wyrwać się z niewoli, masz szansę pokazać, na co Cię stać. Staraj się nie myśleć o papierosie, myśl o czymś innym. r Do boju! 1. Podejmij zobowiązanie: "Dziś zrobię wszystko, aby podtrzymać na duchu kogoś znajomego, kto chce również przestać palić". 2. Poproś Boga: "Daj mi dziś moc, aby wyzwolić się całkowicie z nałogu". 3. Obiecaj sobie: "Stanowczo nie będę dłużej pozostawać w niewoli tytoniu. Postanawiam więcej nie palić". 4. Zrób zimne nacieranie. Pamiętaj o wypiciu dwóch szklanek wody przed śniadaniem. 5. Dostarcz swojemu organizmowi dodatkowej dawki witamin, zwłaszcza witaminy B1. Śniadanie Zastosuj się do wcześniej podanych wskazówek dotyczących jedzenia. Teraz zobaczysz, jak ta dieta jest "opłacalna". Od razu po śniadaniu idź na spacer lub pogimnastykuj się na świeżym powietrzu. Za żadne skarby nie siadaj po posiłku! Dzisiaj nie zapomnij: 1. o wypiciu dostatecznej ilości płynów; 2. o jedzeniu świeżych owoców, sałaty, piciu soków owocowych; 3. o ćwiczeniach gimnastycznych na świeżym powietrzu; 4. o niejedzeniu deserów. A teraz cofnij się Teraz, kiedy praktycznie Ciebie już to nie dotyczy, obiektywnie zastanów się, na czym polega problem tytoniowy: 1. U podstaw tego nałogu leży egoizm, polegający na zaspokajaniu swoich osobistych pragnień. 2. Nie istniały żadne poważne powody wpadnięcia przez Ciebie w "szpony nałogu" palenia. Jedynym powodem była presja społeczna. f 3. Jest to przejaw dążenia do samozniszczenia, ponieważ wiele osób pali zdając sobie sprawę, że jest to niebezpieczne dla zdrowia, że może powodować rozłąkę z rodziną i ciężkie choroby. Czy nie sprawia Ci radości rozstanie się z tym nałogiem? DZIEŃ PIĄTY Jednym z powodów, jakie podają palacze, którzy nie chcą zerwać ze swym nałogiem, jest obawa przed nagłym utyciem i staniem się "baryłką"! Zadają oni następujące pytanie: "Czego należy się bardziej obawiać? Otyłości czy palenia wiążącego się z pewnym ryzykiem?" Pamiętasz na pewno, że w pierwszym rozdziale powiedzieliśmy: "W ciągu tych pięciu dni nie przejmuj się sprawą wagi. Będziesz w tym okresie więcej pić, a więc może Ci przybyć kilka kilogramów. Te płyny są jednak konieczne, żeby usunąć z Twego organizmu nikotynę". Jednak problem wagi jest bardzo ważny. Nie zdajesz sobie prawdopodobnie sprawy z postępów uczynionych przez Ciebie w ciągu tych pięciu dni. Twoją zdobyczą jest silna wola. Umiesz już rezygnować z potraw, których jedzenie jest niewskazane. A przecież w walce z nadwagą najlepszą bronią jest również silna wola. Możemy Cię zapewnić, że łatwiej jest stracić kilka kilogramów, niż rzucić palenie. A więc odwagi! Podamy tu kilka sposobów pozwalających Ci zachować Twoją normalną wagę. Zachowanie "złotego środka" Oto bardzo prosty sposób, który pozwoli Ci stracić kilka kilogramów. Jest on zgodny z zasadami higieny, a przekonasz się, że jest skuteczny. Celem jest schudnięcie pół kilograma w ciągu tygodnia. Jest to dobry wynik. Istnieją oczywiście diety pozwalające na szybsze schudnięcie, ale powolne tracenie nadwagi nie powoduje "pływania" w rozciągniętej skórze pomarszczonej jak skórka na wysuszonym owocu! Twoja twarz i szyja będą mniej zwiotczałe. Jest to sposób o wiele bardziej wskazany dla organizmu. Zacznij od dobrego śniadania Tu właśnie popełnia się najwięcej błędów. Osoba, która chce schudnąć, unika jedzenia śniadania i cały dzień stara się "odbić to sobie" przegryzając małe "co nieco" pomiędzy posiłkami, co jest zgubne, jeśli chce się kontrolować wagę. Jedzenie między posiłkami uniemożliwia jakąkolwiek kontrolę. Niektórzy postanawiają jeść tylko dwa razy dziennie, lecz ta decyzja również nie jest słuszna, ponieważ na ogół jedzą pierwszy posiłek w południe, a wieczorem po prostu się objadają. To właśnie wieczorny posiłek powoduje tycie Możesz spokojnie zjeść rano tyle, ile zjadłbyś wieczorem, tyjąc jednak dużo mniej. Oto, jak sprawa wygląda: zjadasz solidny posiłek wieczorem, po kilku godzinach idziesz spać i ponieważ nie ruszasz się, cały posiłek zamienia się w tłuszcz, który nie może być zamieniony w energię. Utyjesz, jeśli nie będziesz jeść śniadania Wiesz już, że zgodnie z zasadami dietetyki: 1. Należy jeść porządne śniadanie. 2. Nie wolno nic jeść między posiłkami. 3. Posiłki należy jeść regularnie. Czwarta zasada jest logiczną konsekwencją trzech poprzednich: 4. Wieczorny posiłek powinien być lekki. Przestrzegając tych trzech cennych wskazówek szybko zauważysz, że śpisz znacznie lepiej, masz dużo jaśniejszy umysł i budząc się rano czujesz, że noc przyniosła Ci wypoczynek. Badania naukowe udowodniły, że zjedzenie solidnego posiłku wieczorem powoduje utrzymanie pracy układu trawiennego. Działanie układu trawiennego w czasie snu powoduje, że przewracasz się na łóżku z boku na bok. Rezultatem takiej nocy jest to, że zmęczenie po przebudzeniu jest większe niż poprzedniego dnia wieczorem. A więc zjedzenie lekkiego posiłku wieczorem (a jeszcze lepiej niejedzenie wcale) ma dwie zalety: a. schudniesz, b. lepiej wypoczniesz przez noc. Na ogół przestrzeganie tych trzech zasad wystarczy dla zachowania szczupłej sylwetki. Jeśli naprawdę musisz schudnąć, radzę Ci nie jeść w południe deserów. Unikaj wszystkich potraw zawierających biały cukier: konfitur, galaretek, przetworów w puszkach, ciasteczek, budyniu, kre- mów, lodów i cukierków. Po dwóch, trzech tygodniach przekonasz się o skuteczności tej metody. Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby zjeść deser na śniadanie. Czemu nie? Właśnie przed południem najlepiej spalisz nadmiar kalorii. Pewien dietetyk mówił, że mały Józio nie chciał jeść śniadania, żeby "mieć miejsce" na ciastka, które koniecznie trzeba było mu dać. Radził, żeby dzieci przyzwyczajać do solidnego śniadania. I jeszcze jedna uwaga dla tych, którzy nie mają zwyczaju jedzenia pierwszego śniadania. Pierwszy raz, kiedy zdecydujesz się na zjedzenie śniadania, możesz zupełnie nie mieć apetytu. Wiele osób mówi: "Ależ, panie doktorze, jak mogę jeść śniadanie, skoro zupełnie nie mam apetytu?" Jeśli w Twoim przypadku jest podobnie, oto moja rada. Wstań rano dziesięć, piętnaście minut wcześniej. Weź gorący prysznic, a następnie zimny lub zrób zimne nacieranie ostrą rękawicą. To Cię dobudzi. Idź na pięciominutowy spacer i wykonaj kilka ćwiczeń gimnastycznych oddychając głęboko. Twój żołądek jest gotowy strawić trochę soku owocowego. Pierwszego dnia wystarczy mała szklaneczka. Następnego dnia dodaj ćwierć lub pół grzanki z ciemnego pieczywa. Możesz ją cienko posmarować margaryną. Każdego dnia Twoje śniadanie powinno być większe, aż dojdziesz do l miseczki płatków kukurydzianych z owocami świeżymi lub suszonymi i 4-6 orzechów. Jedz śniadanie zawsze o tej samej godzinie. Nieregularne posiłki niszczą Twój układ trawienny, który nie może działać tak, jak powinien. Ta uwaga dotyczy nie tylko śniadania, ale również innych posiłków. Twój żołądek potrzebuje tygodnia do dziesięciu dni, aby nabrać nowych przyzwyczajeń w odżywianiu. Nie zapominaj jednak, że to Ty - a nie Twój żołądek - ustanawiasz te zasady. Ten problem jest dla Ciebie mniejszy, jeśli jesz coś rano, nawet niewiele. Stopniowo zwiększaj ilość pokarmu zjadanego na śniadanie. Ważne jest, aby rano coś zjeść. Załóżmy, że udało Ci się schudnąć, ale w pewnym momencie Twoja waga zatrzymała się w martwym punkcie. Bezwzględnie wyklucz ze swego jadłospisu wszystkie desery. Możesz sobie pozwolić na deser tylko raz w tygodniu. Nie jedz również potraw smażonych w głębokim oleju, majonezu, a także ciężkostrawnych warzyw, takich jak kalafior i brukselka. Może Ci się to wydać dziwne, ale w diecie odchudzającej mogą się znaleźć ziemniaki gotowane i potrawy mączne. Ogranicz ilość masła. Może Twój organizm zatrzymuje wodę? W takim przypadku nie pij wody w czasie posiłków i używaj małych ilości soli do gotowania. Nie stawiaj soli na stole. Wiele osób zatrzymuje w organizmie pitą wodę dzięki zawartej w potrawach soli. Ta sól i woda pozostają w ich tkankach. Osoby te tracą szybko na wadze, jeśli wyeliminują wodę z organizmu. Trzeba więc zmniejszyć ilość wody pitej między posiłkami. Wystarczą cztery szklanki wody dziennie. Jeśli masz z tym problemy, Twój lekarz zaleci Ci dietę zakwaszającą, ograniczając spożycie wody do wody destylowanej i przepisując sól kwaśną. Co sądzić o specjalnych dietach i napojach dostarczających tylko dziewięćset kalorii dziennie? W początkowym etapie mogą one być użyteczne, lecz wcześniej czy później musisz przecież powrócić do normalnego odżywiania, do pokarmów stałych i płynnych, których domaga się żołądek. Tak więc pewnego dnia musisz zacząć znów jeść normalnie. Bardzo ważna jest gimnastyka Wiemy teraz, że właściwe napięcie mięśniowe zapewnia organizmowi lepsze warunki i że znika tłuszcz, którego staramy się pozbyć. W ten sposób spada też poziom cholesterolu, który atakuje naczynia krwionośne. Najlepszym ćwiczeniem jest spacer. Możesz również wykonywać ćwiczenia polepszające napięcie mięśniowe, na przykład podnoszenia z pozycji leżącej do siadu, z zachowaniem wyprostowanych nóg. Takie ćwiczenie powoduje prace mięśni ud i pleców. A swoją drogą, żeby zakończyć temat tuszy, jednym z najlepszych ćwiczeń, jakie znam, jest stanowcze odwrócenie się od stołu w chwili podawania deseru. Czy starczy Ci odwagi, aby pójść za moją radą? Jeśli tak, stań tak, aby w lustrze widać było całą Twoją postać. Oglądając się z profilu z pewnością postanowisz posłuchać moich rad... A więc do dzieła, pokaż, że masz silną wolę. Wyobraź sobie, co się stanie, jeśli co tydzień schudniesz pół kilograma. Całkiem się zmienisz: będzie Ci się wydawało, że atakujesz wroga i go zwyciężasz. Zaczniesz kontrolować mechanizm tego, co nazywa się apetytem. Im większy będzie Twój wysiłek, tym bardziej wzrośnie Twoja siła. A więc do dzieła. Wkrótce powrócisz do swojej dawnej figury. Na drodze do lepszego życia Pewien pięćdziesięciolatek, któremu udało się zapanować nad nałogiem palenia, piątego dnia kuracji oświadczył z młodzieńczym zapałem: "Moi przyjaciele twierdzą, że odmłodniałem. Czy wyglądam rzeczywiście młodziej? Nie jestem pewien! Natomiast wiem bardzo dobrze, że kiedy nie paliłem, miałem ohydny smak w ustach. To było takie uczucie, jak gdyby przez moje gardło przechodziła cała armia obutych kozaków... Ale to się zmieniło z chwilą, gdy rzuciłem palenie". Zachwycające jest to, jak szybko powraca smak i powonienie osobie, która przestaje palić. A oto inna opowieść. Miało to miejsce czwartego dnia kuracji. Pewna mieszkanka Waszyngtonu wróciła do domu z zakupami. Kiedy otworzyła drzwi, poczuła obrzydliwy odór. Wąchała z odrazą, zastanawiając się, co też mogło być jego źródłem. "Skąd może dochodzić ten wstrętny zapach?" Doprowadzona do mdłości, rozpoznała stęchły zapach tytoniu, który nagromadził się we wszystkich zakamarkach jej mieszkania przez dziewiętnaście lat. Złapała za telefon i wezwała pralnię. W kilka godzin jej mieszkanie zostało ogołocone z zasłon, firanek, poduszek. Opowiadając to zdarzenie dodała: "W czasie, kiedy zasłony były w pralni, poszłam do mojego dentysty, aby dokładnie oczyścił mi zęby. Rezultat? Po raz pierwszy od lat poczułam się naprawdę oczyszczona". Prawdopodobnie miała ona rację. Jest prawdą, że zrywając ze złym przyzwyczajeniem człowiek ma cudowne uczucie, że postępuje właściwie i że staje się lepszy. Dlatego też przyzwyczajeń. tym piątym dniu raz jeszcze poruszymy temat w W jaki sposób rodzi się przyzwyczajenie Jesteśmy wszyscy ofiarami własnych przyzwyczajeń. Wystarczy, że przypomnisz sobie pierwszego papierosa: ten pierwszy był na pewno obrzydliwy i wypalenie go nie sprawiło Ci przyjemności! Mimo to były następne. A więc było coś, co skłoniło Cię do kontynuowania tego przyzwyczajenia. A teraz, po latach, chcesz się od niego uwolnić. Łatwiej jest to powiedzieć, niż uczynić. Prosty przykład pozwoli Ci zrozumieć problem: Pewien ojciec chciał dać lekcję synowi, aby zrozumiał, czym jest przyzwyczajenie. Dał mu do ręki gwóźdź i młotek i powiedział: "Synu, wbij, proszę, ten gwóźdź w szafę". Chłopiec, który lubił bawić się młotkiem, spełnił życzenie ojca i z całej siły uderzył w gwóźdź wbijając go do połowy w szafę.,, A teraz wyjmij, proszę, ten gwóźdź. " Syn posłusznie wykonał polecenie. Patrząc na zdziwienie malujące się na twarzy syna, ojciec podsumował swą lekcję mówiąc: "A teraz, synu, proszę, żebyś postarał się zlikwidować dziurę po gwoździu". Zdziwiony chłopiec spojrzał na dziurę, którą zrobił, i powiedział: "Ależ, tatusiu, nie można usunąć dziury". I miał rację. Czy nigdy nie przyszło Ci to do głowy? W ciągu dwudziestu lat przeciętny palacz wypala średnio 109 500 papierosów wdychając ich dym. Ta powtarzana rytualna czynność spowodowała mniej lub bardziej głębokie wniknięcie tego przyzwyczajenia w komórki mózgu. Dlatego też, podobnie jak otwór w drewnie, Twój nałóg wydaje się nie do usunięcia. Nie powinno to Cię jednak zniechęcać. Wystarczy zdać sobie z tego sprawę i przeciwstawić się. Od tej chwili możesz przezwyciężyć przyzwyczajenie. Nigdy już nie będziesz palić, jeśli zrobisz użytek ze swojej woli, jeśli będziesz stosować się do praw natury i jeśli zachowasz wiarę w moc Boską. W tym miejscu naszych rozważań pada często pytanie: "Ale po co rzucać palenie, skoro zło już się stało?". Statystycznie jest udowodnione, że jeśli ktoś przestaje palić, nawet po latach, jego krzywa długowieczności idzie w górę. Nie ma żadnych powodów, aby przyjąć postawę fatalistyczną co do Twojej długowieczności na podstawie Twego widzimisię. Nie może być to dla Ciebie pretekstem do powrotu do tytoniu. Ogarnijmy życie szerszym spojrzeniem Historia uczy nas, że starożytni opierali często swą filozofię życia na powiedzeniu: "Jedzmy i pijmy, bo jutro i tak umrzemy". Zdanie to, według świadków epoki, było wypowiadane bez jakichkolwiek emocji. Dla niektórych grób był tylko nieuniknioną czarną dziurą wykopaną w ziemi. Śmierć była bezkresną nocą bez nadziei na poranek. Jest zrozumiałe, że taki system filozoficzny zrodził nie kończące się święta, których oprawa gastronomiczna wprawiłaby w osłupienie współczesnych żarłoków. W regularnych odstępach czasu biesiadnicy wymiotowali i w ten sposób, opróżniając co pewien czas żołądki, byli w stanie zjeść zupełnie niewiarygodne ilości potraw. W takich to czasach podchodzono obojętnie do życia ludzkiego. Samobójstwo było traktowane jako honorowy sposób wycofania się z życia tych, którzy skosztowali wszelkich uciech, którzy chcieli doświadczyć wszystkich możliwych emocji, którzy płynęli bez steru, bez nadziei i bez celu. Wśród tego pogaństwa i tego ponurego losu ludzkiego pewnego dnia zabłysło światło filozofii chrześcijańskiej nauczającej, że nasze ciała są przedmiotem lęku i podziwu i że obecne życie jest tylko przygotowaniem do życia wiecznego. Aspekt fizyczny ciała i przyzwyczajenia rządzące jego funkcjonowaniem nabrały nowego, żywszego znaczenia. Słowa św. Pawła: "Cokolwiek byś jadł, cokolwiek byś pił, cokolwiek byś czynił, czynisz to na chwałę Boga", dowodzą jasno, że wola jest czynnikiem podstawowym, ponieważ podporządkowuje przyzwyczajenia fizyczne naszego ciała nadrzędnej kontroli umysłu. Dzięki tej koncepcji nie jesteśmy już podobni pływającym w morzu źdźbłom słomy, które rozgania każdy podmuch wiatru. Jeszcze dziś pobrzmiewają niektóre echa tej fatalistycznej przeszłości pogańskiej, kiedy ktoś mówi: "I co z tego, że tytoń jest niebezpieczny? Po co o tym myśleć? Jeśli o mnie chodzi, chcę umrzeć zadowolony". Ale po drugiej stronie muru stoi istota myśląca. Bardziej świadoma społecznie, znająca prawdziwe wartości życia oświadcza: "Postanawiam od tej chwili kierować swoim życiem, podporządkowując je ściśle prawom natury, co z pewnością pomoże mi żyć lepiej". Jaka jest Twoja wartość? Czy zdarzyło Ci się rozmyślać nad szczątkami ludzkimi w starożytnym grobowcu? Jak dziwny jest koniec istoty ludzkiej! A właśnie, czy wiesz, jaka jest Twoja wartość w przeliczeniu na minerały i związki chemiczne? Według fizjologów nasze ciało zawiera ilość tłuszczu wystarczającą do wyprodukowania sześciu do ośmiu mydeł, dość żelaza, aby wyprodukować z niego gwóźdź, dość wapna, aby wybielić kurnik, i dość siarki, aby uwolnić od pcheł średniej wielkości psa. Ciało każdego z nas jest warte około 2 dolarów w przeliczeniu na surowce! Ale to wszystko nie stanowi osobowości. Jeśli chcemy odkryć to, co stanowi prawdziwą wartość życia, trzeba rozpatrzyć tę sprawę stosując zupełnie inną skalę wartości. Dla zrozumienia tego problemu wystarczy odwiedzić klinikę położniczą. Spójrz na tę kruchą istotkę ludzką otoczoną miłością i czułością rodzicielską. Jaka jest wyrażona w pieniądzach wartość tego życia? A jednak wszystkie skarby tego świata nie wystarczyłyby, aby kupić tego noworodka... Ponieważ życie ludzkie ma wartość, które] nie sposób określić, czyż to bezcenne istnienie nie powinno być przedmiotem starania i troski? Czy każdy z nas nie powinien podporządkować się prawom rządzącym funkcjonowaniem organizmu? Czy nie należy dołożyć wszelkich starań, aby nauczyć młodych ludzi, jak oprzeć się zwycięsko naciskom społecznym nakłaniającym ich do gwałcenia praw przyrody i doprowadzających ich być może do przedwczesnej śmierci? Wiesz, że Twoje dziecko ulega wpływom. Zdajesz sobie sprawę z siły oddziaływania przykładu: Czy naprawdę uważasz, że wolno Ci przy nim palić? Gdzie ma się ono nauczyć poprzez słowa i poprzez przykład, jak naprawdę należy żyć? Należy tu powiedzieć, że często zmiana na płaszczyźnie fizycznej pociąga za sobą trwałe dobroczynne skutki. Kiedy rzucisz palenie, odkryjesz szereg innych korzyści fizycznych z tego płynących. Ale jest jeszcze coś ważniejszego: nie do oszacowania, nawet w przybliżeniu, pozytywne oddziaływanie na podatne na wpływy młode umysły. Zajmiesz w ich sercu specjalne miejsce, zyskasz ich szacunek i uznanie. Z całą pewnością powinniśmy traktować nasze pełne tajemnic ciała dużo staranniej. Decydując się każdego dnia na to, aby nasze przyzwyczajenia były zgodne z zasadami życia, wielu z nas będzie się cieszyło idealnym zdrowiem i samopoczuciem. Wyobraź sobie, że kupujesz nowy samochód. Producent dołącza do niego instrukcję obsługi zawierającą takie dane, jak ciśnienie powietrza w kołach, potrzebna ilość oleju i inne informacje niezbędne do właściwego działania pojazdu. Dlaczego producent podaje te informacje? Ponieważ to on zbudował ten pojazd i dlatego wie lepiej niż Ty, jak należy go eksploatować. Podobnie naszym ciałem rządzą pewne prawa. Czy możemy sami decydować o tym, jak postępować z naszym samochodem? Oczywiście możemy kupić następny samochód, świadomie ignorować zalecenia zawarte w instrukcji obsługi i wsypać piasek do benzyny, i dolać wodę do oleju, jeśli nam się tak podoba. Ale podobne postępowanie pociągnie za sobą pewne skutki: trzeba będzie wymienić silnik! Zbyt wielu ludzi, korzystając z możliwości wolnego wyboru, łamie prawa przyrody i w konsekwencji, kiedy czują, że jest im to potrzebne, wzywają na pomoc lekarza. Inni czekają zbyt długo. Kiedy zauważają, że ich ciało jest zbyt zniszczone, aby je można było naprawić, okazuje się, że ulgę może im tylko przynieść grób. Przypuśćmy, że dostajesz w prezencie cenny zegarek. Otwierasz go, żeby podziwiać jego delikatne wnętrze, zgodnie współpracujące ze sobą tryby. W tym momencie schylasz się, podnosisz z ziemi garść błota lub pyłu i spokojnie pchasz te brudy do delikatnego mechanizmu. Nic się nie dzieje, prawda? Ależ skąd!. Zastanówmy się przez chwilę: nasze ciało jest maszynerią dużo bardziej skomplikowaną, delikatną, najwspanialszą i najcenniejszą, jaką można sobie wyobrazić. Jak to jest możliwe, aby osoba przy zdrowych zmysłach i inteligentna mogła każdego dnia umyślnie zakłócać działanie swego organizmu wprowadzając do niego smołę, nikotynę i co najmniej 27 innych substancji trujących zawartych w tytoniu? Teraz już wiesz, jak wyzwolić się z tego nałogu. Z pewnością Twój rozsądek nie pozwoli Ci na traktowanie Twego ciała tak jak dotychczas. Chcę w tej chwili z prawdziwą przyjemnością powiedzieć Ci: "Już nie palisz. Udało się". Jestem pewien, że dokładne przestrzeganie zasad programu pięciodniowego zmniejszyło Twoją chęć zapalenia, a może zupełnie je zlikwidowało? Myślę, że wiesz już, jak traktować problem palenia. Jeśli kiedykolwiek odczujesz chęć zapalenia, będziesz wiedzieć, jak ją opanować. Będziesz teraz pełniej żyć i cieszyć się lepszym zdrowiem. Jeśli kiedyś powrócisz do starego nałogu palenia, weź po prostu tę książkę do ręki i zacznij raz jeszcze program pięciodniowy. Przekonasz się, że tym razem walka będzie dużo łatwiejsza niż za pierwszym razem. I na pewno wygrasz! Lepsze zdrowie jest nie tylko wynikiem rzucenia palenia. Pięć dni stosowania programu pozwoliło Ci odkryć inne wielkie prawa rządzące życiem, określane przez wiele osób jako "dobrodziejstwa dodatkowe". Było mi bardzo miło przedstawić Ci ten pięciodniowy program. Przyjemność jest tym większa, że widzę już wysiłki, jakie czynisz, aby całkowicie wyzwolić się z tego szkodliwego nałogu. Udowodnij, że masz silną wolę. Uparcie dąż do celu. I przestrzegaj podstawowych praw życia. I nigdy nie zapominaj, że "chcieć to móc". © Copyright for the Polish edition by Biotonic sp. z o. o., Warszawa 2002 ISBN 83-88173-36-7