MAGDALENA SIWIEc Sen w twórczości Juliusza Słowackiego i Gerarda de Nerval Kraków Książka dotowana przez Instytut Filologii Polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego © Copyright by Magdalena Siwiec and Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych UNIvERSITAS, Kraków 1998 - ISBN 83-7052-863-5 TAiWPN UNIYERSITAS Opracowanie redakcyjne Izabella Sariusz-Skąpska Projekt okładki i stron tytułowych Ewa Gray Na okładce Johann Heinrich Fiissli, Nocna mara (Inkub), (1802) własność Freies Deutsches Hochstift, Frankfurt n. Menem Wstęp Rola snu w literaturze romantycznej była wielokrotnie podkreślana. Mówili o niej zarówno sami romantycy, jak i autorzy krytycznoliterackich opracowań ich twórczości. Waga, jaką przywiązywano do marzeń sennych, wiązała się z wiarą twórców epoki w istnienie „świata Duchów", innej, ponadzmysłowej rzeczywistości, nieuchwytnej za pomocą narzędzi poznawczych dnia, rzeczywistości, która określana jest mianem nocnej strony bytu.1 Bowiem ciemna i niezgłębiona noc symbolizuje skry^ ty, tajemniczy sens egzystencji - ukryte prawdy, które można odnaleźć przez odwrócenie się od życia jawy. Natomiast sen dla romantyków „okaże się tym oknem na nieznaną głąb otwartym, poprzez które można zobaczyć nowe pejzaże ducha"2, czyli sposobem kontaktu z wyższym światem, kryjącym tajemnice wykraczające poza możliwości ziemskiego poznania. Wizja, marzenie, szaleństwo, miłość są równoległymi do snu i dlatego tak mu bliskimi, często z nim współistniejącymi drogami, wprowadzającymi w ów nocny świat. Poszukiwanie w nim odpowiedzi na odwieczne, nurtujące człowieka pytania, dotyczące nie tylko należącej do tamtego świata transcendencji, ale istoty bytu w ogóle, także tu - na ziemi, doprowadziło wielu romantyków do mistycyzmu. Gerard de Nerval i Juliusz Słowacki to poeci, którzy w pełni podzielają tę romantyczną wiarę, manifestując ją w swoich utworach. Są typowymi reprezentantami postawy wobec świata, przejawiającej się w owym zwrocie ku wyższej, pogrążonej w mroku rzeczywistości. Jednakże każdy z nich realizuje ją w indywidualny, charakterystyczny dla 1 O nocnej stronie romantyzmu pisze H. Krakowska, Noc romantyczna (Mickiewicz, Malczewski, Goszczyński). Interpretacje, Białystok 1986. 2 A. Witkowska, Onirologia i oniroinania, „Teksty" 1973, nr 2, s. 43. siebie sposób. Stąd podobieństwa, ale i różnice w ich wypowiedziach dotyczących onirycznych sfer. Nie bez powodu książka ta, poświęcona snom, opierać się będzie na twórczości tych dwóch romantyków. O Ner-valu napisano przecież, że „rodzajem swojego talentu, innym niż pozostałych francuskich romantyków, przyczynił się do przyswojenia Francji atmosfery snu, mistycyzmu, kultu nocy, jakie były prawdziwymi tematami u zarania romantyzmu - czyli romantyzmu niemieckiego".3 Słowackiego zaś nazwano „mistrzem snu".4 Gerard de Nerval - urodzony w roku 1808 - był niemal rówieśnikiem Słowackiego. Obaj podróżowali po Europie, a także pielgrzymowali do kolebki religii i kultur - na Wschód, obaj mieszkali w Paryżu i chociaż na pewno się nie znali, nie tylko to ich łączy. Mimo że nie oddziaływali na siebie bezpośrednio, czerpali z tej samej tradycji kulturowej i ulegali tym samym tendencjom, które obydwu zbliżyły do mistycyzmu. Warto pamiętać, że ten, który tak bardzo napiętnował egzystencję Słowackiego - Andrzej Towiański - miał wpływ także na Nervala. Romantyk francuski znał Biesiadę, o której - zresztą nie bezkrytycznie - pisał w Une lithographie mystique5, a jej autora nazywał „un bravc Lithuanien". Istnieje jeszcze jedna zbieżność kolei losu, którą chcę przypomnieć. Wydarzenie, które miało miejsce 15 czerwca 1842 roku, a było nim spotkanie z mistrzem, stało się punktem zwrotnym w życiu Słowackiego. Od tego momentu zmieniła się jego perspektywa widzenia świata, a z nią sposób bycia i twórczość. Wtedy także uznał sen za „przenajświętsze objawienie"6 i płaszczyznę kontaktu duchów. Był to punkt dojścia ewolucji poglądów Słowackiego na temat snów. Bowiem wcześniej autor Króla-Ducha demonstrował swój sceptycyzm co do ich wartości poznawczych pisząc: „a choć w sny nie wierzę, sen jednak [...] pokazał mi r i" 7 3 F. Claudon, Encyklopedia romantyzmu. Malarstwo, rzeźba, architektura, literatura, muzyka, tfum. H. Kęszycka, Warszawa 1992, s. 277. 4 Pisząc tak o Słowackim, mam na myśli książkę M. Piaseckiej, Mistrzowie snu. Mickieioicz - Slowacki - Krasiński, Wrocław 1992. s G. de Nerval, En marge des Ilumincs, rozdz. „Une lithographie mystiąue", w: CEuvres, opr. H. Lemaitre, Paris 1958, t. I, s. 374-377. Jeśli nie zaznaczam inaczej, wszystkie cytaty francuskojęzyczne oraz odwołania do dziel Nervala w ich oryginalnej wersji językowej pochodzą z tego wydania. Także J. Richer wspomina o wpływie Towiańskiego na Nervala, a Le Bancjuct du 17 Janvicr 1841 umieszcza wśród źródeł ezoteryzmu francuskiego romantyka. Por. J. Richer, Gerard de Nerual et les doctrines e'sotc'riques, Paris 1947. 6 Zob. J. Słowacki, Ksiądz Marek, akt II, w. 389, w: Dzida wszystkie, red. J. Kleiner, Wrocław 1955, t. VI, s. 73. Wszystkie odwołania i cytaty dzieł Słowackiego pochodzą z tego wydania. Wyjątek stanowi korespondencja poety, w przypadku której źródło stanowi dla mnie wydanie: J. Słowacki, Dzielą, red. J. Krzyżanowski, Wrocław 1952. 7 J. Słowacki, Listy do matki, 66. Paryż, 24 czerwca 1839, w. 9-11, Dzida, t. XIII, s. 366. Wielu krytyków twórczości Słowackiego zauważa, że po transfiguracji zmienił się jego Większość onirycznych marzeń wiązał wówczas z przeczuciami dotyczącymi rodziny, widział w nich sygnał o bliskich, których mu przypominały, budziły niepokój o nich. Znalezienie się w kręgu mistycyzmu towiańczyków i własne doświadczenia wewnętrzne przyniosły Słowackiemu odkrycie tych marzeń jako sposobu dotarcia do transcendencji. Jest rzeczą znamienną, iż w pierwszym po transfiguracji liście do matki napisał: „Wszystko to podobne jest do snu i do marzenia i wytłumaczonym być nie może."8 Także w życiu Nervala nadeszła chwila, która zaważyła na jego dalszych losach i na tym, co później napisał. Było to w lutym roku 1841. Wówczas poeta przeżył pierwszy i nie ostatni atak szaleństwa, choroby umysłowej, która doprowadziła go do samobójczej śmierci. Nervaliści zauważają, że to wydarzenie dzieli jego życie i twórczość na dwie różne epoki, przy czym najważniejsze prace poety powstały właśnie w tym drugim okresie.9 Przebywając w klinice doktora Blanche, pisze do niego: „Będę spisywał dalej ten ciąg snów lub zrobię z nich sztukę f...]"10 Natomiast w Aurelii, która przez wielu badaczy uważana jest za dzieło autobiograficzne11, poeta tak relacjonuje początki obłędu: „Tu rozpoczy- stosunek do snów, które zaczęły pojawiać się w jego dziełach w innych funkcjach. W okresie „przedmistycznym" poeta rozumiał je i wykorzystywał jako funkcję wyobraźni. M. Pia-secka pisze: „Sny stały się dla Słowackiego, po wewnętrznej transformacji, objawieniem prawd ze świata ducha", op. cii., s. 114. O związku zmiany perspektywy poznawczej poety z problematyką oniryczną piszą także: J. M. Rymkiewicz, Juliusz Slowacki pyta o godzinę, Warszawa 1989; J. Kleiner, Juliusz Słowacki. Dzieje twórczości, t. IV Poeta mistyk, Warszawa 1927; M. Piwińska, Juliusz Slowacki od duchów, Warszawa 1992. Pisano także o marzeniach onirycznych w „przedmistycznej" twórczości polskiego poety. W przytaczanej książce M. Piaseckiej znajduje się omówienie ujęcia snów w Kordianie, Godzinie myśli, Anhellim. Snom w Godzinie myśli poświęca swą pracę S. Treugutt (Sny z premedytacją, „Teksty" 1973, z. 2). " J. Słowacki, Listy do matki, 80. Paryż, 2 sierpnia 1842, w. 19-20, Dzielą, t. XIII, s. 409. 9 J. Hartwig pisze, że pierwszy z tych okresów to charakterystyczna młodość romantycznego literata. „Drugi to ucieczka w kraj własny, objawienie osobowości, powolna kulminacja twórcza, próba konstrukcji własnego wszechświata w jednym dziele-zwierzeniu", Gerard dc Nerual, Warszawa 1972, s. 27. Zob. też s. 51, 55, 75,222. 10 Cyt. za: ibidem, s. 290. " Sam Nerval pisał: „a przecież należę do pisarzy, których życie najściślej wiąże się z dziełami, jakie ich wysławiły. Czyż nie stanowią one, bezwiednie, przedmiotu biografii pośredniej lub zamaskowanej?", cyt. za: ibidem, s. 30-31. J. Hartwig zauważa, „że żaden jego biograf nie powstrzymał się przed cytowaniem całych zdań i fragmentów [jego dzieł -M. S.] jako bezpośredniej wypowiedzi autorskiej!", ibidem, s. 68. Sama autorka powyższych słów ten zabieg stosuje, nazywając Aurelię „niezwykłym dokumentem", „relacją z okresów obłędu", mimo że zastanawia się, czy jest on w pełni uprawniony, skoro mowa o dziele sztuki (zob. ibidem s. 291, 303 i 69). Przykłady innych opracowań dotyczących życia i twórczości Nervala traktujących jego dzieła w ten sam sposób: F. Carco, Gerard de Nerual, Paris 1953; R. Jean, Nerual par lui-mćnic, Paris 1964; E Petitfils, Ncrval, Paris 1989. na się dla mnie to, co nazwę rozprzestrzenianiem się snu w życiu realnym."12 Tak więc i dla niego przełomowe wydarzenie sen uczyniło jednym z najważniejszych elementów egzystencji realnej i świata poetyckiego. Różnica leży w tym, że dla poety francuskiego było nim szaleństwo, dla polskiego - olśnienie myślą mistrza i, w konsekwencji, przyjęcie „idei nowej wiary". Ale ilu krytyków Słowackiego uważa, że także jego dzieła powstałe w tym tzw. „okresie mistycznym" są wyrazem obłędu, że „Przemienił się, bo oszalał"13? Potwierdzenie znaczenia, jakie poeci przywiązywali wówczas do marzeń sennych, stanowi fakt, iż zaczęły się one pojawiać w ich twórczości bardzo często i w wielu różnych funkcjach. Całe utwory romantyków utkane są ze snów. Amelia jest zapisem doznań „długiej choroby, która przebiegała całkowicie w tajemniczej sferze [...] ducha" (A, 50), a sfera ta to -jak dowiadujemy się już z pierwszych zdań opowiadania - płaszczyzna oniryczna. Znaczący jest również fakt, że pierwotny jego tytuł brzmiał: Artemis ou Ic reve et la vie [Artemida albo sen i życie]. Natomiast tytułowy bohater Króla-Ducha mówi wyraźnie, że całe wielkie objawienie, które przekazuje w swym dziele, czerpie ze snowi ze snów swą opowieść konstruuje: [...] ja z własnych snów ten wieniec plotę [...] Pod Jego [Chrystusa - M.S.] wielką mocą... trzymam pióro, Snem piszę, a z mgieł rozjaśnionych biorę..., I moją własną kwitnącą naturą Nieznane dotąd oceany porę.14 Sen pojawia się więc jako element konstrukcji większego tekstu i jego fragmentów, powraca także w charakterze motywu, bohaterowie romantyczni śnią często nawet w utworach, które same są zapisanymi 12 G. de Nerval, Aurelia, w: Córki ognia, ttum. J. Guze, Kraków 1983, s. 54. Jeśli nie zaznaczam inaczej, wszystkie cytaty zAurclii pochodzą z tego wydania. Dalej stosuję skrót A, z podaniem strony. 13 J. M. Rymkiewicz, op. cit., s. 170. Poglądy takie wyrażali współcześni Słowackiemu (Krasiński, Niemcewicz, Gaszyński) oraz współcześni badacze (wprost lub przez aluzje), jak np. A. Małecki, J. Tretiak, M. Zdziechowski, J. Kleiner, E Hertz, M. Jastrun, J. Przyboś. 14 J. Słowacki, Król-Ducli, r. III, p. 4, XXXIV, w. 270, t. XVI, Wrocław 1972, s. 431; Opracowania odmienne rapsodu II, opr. XIII, IV, w. 25-28, t. XVII, Wrocław 1975, s. 321. Dalej w tekście skróty: KD z podaniem tomu i strony (dotyczy to także cytatów z Rapsodu I, tom VII, Wrocław 1956). J. Kleiner w swojej monografii o Słowackim pisze, że Król-Duch, „Poemat z wizyj i snów i marzeń biorący tęczowe i błyskawicowe blaski - był dlań chwytaniem światłości sięgającej w głąb tajemnic", op. cit., cz. II, s. 350. snami. Obydwaj poeci pozostawili również wiele teoretycznych wypowiedzi, których tematem są marzenia senne i ich rola. Aleksandra Oko-pień-Sławińska Króla-Ducha podaje jako bardzo znamienny przykład tematyzacji snu. Według jej obliczeń w piątym rapsodzie poematu słowa „sen" i „śnić" pojawiają się 84 razy na 210 stron, czyli średnio co 2,5 strony15 Jednakże bezpośrednie sądy i opinie związane z tą problematyką zawarte są nie tylko w dziełach literackich, ale i w listach czy zapisach raptularzowych. Wynika stąd, że obaj romantycy szczególną wagę zaczęli przywiązywać do onirycznych marzeń po swych indywidualnych transfigura-cjach, dlatego, ze względu na obrany przedmiot badań, będzie mnie interesować głównie ich twórczość powstała w tym właśnie okresie. Zagadnienie snów w literaturze romantycznej jest płynne. Nawet sam termin „sen" był wówczas bardzo wieloznaczny. Najogólniej biorąc, jest to w literaturze tego wieku zjawisko lub grupa zjawisk (z których jedne mogą przechodzić w drugie) z dziedziny wewnętrznego życia umysłu16 - pisze Danuta Danek. Dlatego, mimo że interesować mnie będzie głównie sen jako wytwór czynności śnienia, przenikną do tej pracy również przykłady wizji i marzeń, często zresztą przez samych poetów nazywanych snami.17 Będzie ona stanowić próbę rekonstrukcji i porównania teorii onirycznych, które nigdy nie zostały jako teorie ujęte ani przez Słowackiego, ani przez Nervala, niemniej jednak wyłaniają się z ich dzieł i innych zapisów. Tak więc rozpocznę od podmiotu śniącego, czyli pytania, kim jest ten, kto, według romantyków, zasługuje na prawdziwe senne objawienie. Następnie omówię wypowiedzi, które dotyczą snu jako płaszczyzny życia duchowego i kontaktu z innymi istotami niematerialnymi. W kolejnym rozdziale przedstawię stworzoną przeze mnie klasyfikację snów pojawiających się w utworach obu poetów, szczególnie pod względem funkcji, jakie pełnią wobec bohaterów. Osobny rozdział chcę poświęcić jednemu ich rodzajowi - snom rewelatorskim, w sposób cudow- 15 A. Okopień-Slawińska, Sny i poetyka, „Teksty" 1973, nr 2, s. 17-18. 16 D. Danek, Sen (marzenie senne), w: Słownik literatury polskiej XIX wieku, red. J. Sławiński, Wrocław 1994, s. 869. 17 Kwestia odróżnienia tak bliskich sobie w romantyzmie snu i marzenia jest jeszcze trudniejsza w przypadku twórczości Nervala, ze względu na istnienie w języku francuskim jednego słowa - „renę", nazywającego oba zjawiska. Na temat przenikania się snów i wizji na jawie w dziele tego poety pisze P Pachet: „Reve, uision, iiwentions speculatwes et erudites: a cc point de l'aucnture ces dwcrscs actwites dc la pcnsee ne sont pas distinguables", Ncrval et la perte dii reve, „Poesie" 1986, n" 37, s. 141. ny objawiającym zarówno tajemnice kosmosu, jak i prawdy dotyczące spraw ziemskich, przynoszącym poznanie.18 Romantyczne sny w badaniach krytycznoliterackich komparatystyczne ujęcia twórczości Słowackiego i Nervala Jedyną pracę porównawczą traktującą o twórczości Juliusza Słowackiego i Gerarda de Nerval napisała Hana Jechova Entre le mythe et l'image poeticjue. Le motif de la lumiere et des te'nebres chez Słowacki, Nerval et Macha. Autorka zauważa, że dzieło romantyków trahit certaines ressemblances sans qu'on puisse parler d'une influence ou d'une imitation. [zdradza pewne podobieństwa, nie dając jednak podstaw do mówienia o wpływie bądź naśladownictwie.]19 Podkreśla przy tym zainteresowanie doktrynami mistycznymi poetów polskiego i francuskiego, co odróżnia ich od Macha. Przedmiotem badań są wyobrażenia, według autorki, kluczowe dla poezji wszystkich trzech twórców: obraz światła i ciemności. Poddane pod tym kątem analizie dzieła są określane jako „mityczne", a więc albo tłumaczące mit, albo zawierające duchowe przesłanie przekraczające indywidualne doświadczenie estetyczne. Hana Jechova przeprowadza też porównanie koncepcji światła w orientalnym micie początku i w dziele Słowackiego, wskazując na wykorzystanie przez tego ostatniego mitu jako środka prezentacji własnej, subiektywnej wizji świata. W twórczości Nervala natomiast: 18 W związku z tym, że Słowacki był twórcą płodniejszym od Nervala, który nigdy nie stworzył dzieła tak ogromnego, jak na przykład Król-Duch, w pracy tej na pewno da się zauważyć pewna dysproporcja ilościowa pomiędzy przykładami czerpanymi z utworów obu poetów. Niemniej jednak, a może właśnie dlatego, wartość nawet jednorazowego, takiego, a nie innego zastosowania snu w twórczości tego romantyka wydaje mi się równie istotna, jak wielokrotne opracowywanie go przez Słowackiego, zwłaszcza że podobieństwa są czasami rzeczywiście zaskakujące. 19 H. Jechova, Entre le mythe et l'image poetique. Lc motif de la lumiere et des tenebres chez Słowacki, Neroal et Macha, „Trames" 1981 (Numero speciał). Actes du XIV Congres (Limoges 1977) de la S. E L. G. C. Mythes, Images, Representations, n° 79, s. 142. Wszystkie przekłady cytowanych w niniejszej książce fragmentów dzieł nie tłumaczonych na język polski - M. S. 10 Une expeńence mythicjue apparait cependant dans ses visions cosmiques et dans ses reues ou elle s'amalgame avec des images inhabituelles, prescjue fantasti-ques et marquees quelquefois par la folie. [Doświadczenie mityczne zjawia się jednak wjego wizjach kosmicznych i w jego snach, gdzie miesza się z obrazami niezwykłymi, niemal fantastycznymi, naznaczonymi niekiedy przez szaleństwo.]2" Jak u Słowackiego - atrybuty mityczne stają się zarazem epitetami poetyckimi. Autorka twierdzi, że dzieło Nervala wyraża raczej niepewność i niepokój niż nowe przesłanie religijne. Podsumowując swe rozważania, stwierdza, iż analizowany przez nią obraz artystyczny służy wyrażaniu romantycznej koncepcji mitycznej świata. Większa praca komparatystyczna dotycząca twórczości Słowackiego i Nervala dotąd nie powstała, aczkolwiek, także na gruncie polskiej krytyki literackiej, pojawiła się sugestia konieczności podjęcia takiego zadania. Należy ona do Marty Piwińskiej: Genezis z Duclia [...] mówiąc nawiasem, wypadałoby nareszcie porównać z Aurelią, i to nie tylko ze względu na wspólne reminiscencje ze Swe-denborga.21 sen w twórczości Juliusza Słowackiego Pozycją poświęconą wyłącznie problematyce snu w polskiej literaturze romantycznej jest książka Marii Piaseckiej Mistrzowie snu. Mickie-wicz-Slowacki-Krasiński. Jest ona poprzedzona wstępem, w którym autorka dokonuje przeglądu ujęć tematyki onirycznej od starożytności do oświecenia oraz - osobno - w epoce romantyzmu, kiedy to zmienił się sposób jej rozumienia.22 Piasecka wiąże ówczesny wzrost znaczenia snu z romantycznym indywidualizmem, tendencją do autorefleksji, stawiania sobie pytań o tożsamość, za decydujące dla odkrycia sennej przestrzeni uważając doświadczenie wewnętrzne. Podkreśla, że sen stał się wówczas dla człowieka sposobem poznania i doznawania Absolutu z jednej, a własnego „ja" z drugiej strony i wyzwoleniem ku wyższej rzeczywistości. 20 Ibidem, s. 145. 21 M. Piwińska, Zlc wychowanie, fragmenty romantycznej biografii, Warszawa 1981, s. 339. 22 „Ujrzano sen inaczej. Interesowano się nim nie tylko częściej niż w poprzednich epokach, ale także nadano mu nowe funkcje i walory: stał się formą poznania duchowej rzeczywistości, sposobem istnienia człowieka w harmonii z kosmosem, ekspresją najintym-niejszych pokładów ludzkiego wnętrza, wyrazem najswobodniejszej gry wyobraźni", M. Piasecka, op. cit., s. 12. 11 i A ponieważ romantycy dążyli do utożsamienia życia i poezji, sen przeniknął do literatury. Każda z trzech części książki poświęcona jest zagadnieniom oni-rycznym w twórczości jednego z wieszczów wymienionych w tytule. Istotny dla moich badań rozdział poświęcony Słowackiemu rozpoczyna psychoanalizująca obserwacja snów własnych poety, odnotowanych w Raptularzu i w jego listach do matki. Autorka traktuje przy tym poetyckie obrazy marzeń sennych, pojawiające się w dziełach tego romantyka i zawierające te same elementy, co jego prywatne zapisy snów, jako oczywiste źródło informacji o jego rzeczywistych przeżyciach onirycznych. Niemniej jednak słuszne jest zwrócenie uwagi na fakt, że w okresie mistycznym zmienił się stosunek Słowackiego do snów, które stały się wykładnikiem jego wewnętrznych doświadczeń. Dalej Piasecka prezentuje tę ewolucję na przykładach wybranych utworów poety. I tak Godzina myśli jest dla niej poematem, w którym sen jest marzeniem i funkcja wyobraźni, Kordian reprezentuje psychologiczny model snu, Anhclli zaś - metafizyczny. Wybrane dzieła mistyczne to: Ksiądz Marek, zawierający już wizje senne pozwalające zgłębić sprawy ducha,, i Sen srebrny Salomei, gdzie mowa jest o „śpiących" - nie potrafiących odczytać ukrytych w snach znaków Bożych. Samuel Zborowski natomiast to zbiór snów anamnetycz-nych, genezyjskich. Królowi-Duchowi poświęcony jest osobny podrozdział, w którym autorka dzieli marzenia oniryczne ze względu na ich podmiot na sny ducha wcielonego i duchów bezcielesnych. Ponadto mówi o mocach dobrych i złych, które je śniącemu zsyłają, wspomina o śnie jako sposobie porozumiewania oraz o uśpieniu, czyli grzesznym zaleniwie-niu ducha. W całym tekście są rozsiane i omówione przykłady wizji onirycznych, spełniających rozmaite zadania, choć Piasecka nie podejmuje próby ich uporządkowania pod względem funkcji. Warto zaznaczyć, że wśród reprezentatywnych dla romantycznego ujęcia problematyki snów cytatów literackich umieszczonych w Aneksie znalazły się również fragmenty Aurelii Nervala, który wspomniany jest także we wstępnym rozdziale książki.23 Juliusz Kleiner w swojej monografii o Słowackim zwraca uwagę na to, że sny zaczęły odgrywać większe znaczenie w jego twórczości w okresie mistycznym, od wejścia w towianizm, co wiązało się ze zmianą światopoglądu poety.24 Atmosfera snu w późniejszych dziełach romantyka jest, według autora, równoznaczna z atmosferą ducha przyszłej, wieszczej Polski, atmosferą, która zwycięża dominujące dotąd bohaterstwo prze- 23 Zob. ibidem, s. 239-240. 24 „Ale teraz dopiero przeniknięty został dzień każdy ową rzeczywistością wyższą, co snami i tęczami i cudownem drganiem serc daje znać o sobie", J. Kleiner, op. cii., cz. I, s. 12. 12 szłości. Kleiner nie rekonstruuje teorii snów Słowackiego, ale opisuje i wyjaśnia znaczenie niektórych z nich przy okazji omawiania poszczególnych utworów. Podkreśla jednak wielokrotnie, że rzeczywistość onirycz-na stała się wówczas dla poety ważniejsza, bardziej prawdziwa niż jawa (nazywa to zjawisko „przesunięciem poczucia rzeczywistości"). Wskazuje też na dużą rolę elementów snu w dziełach takich jak Ksiądz Marek, Sen srebrny Salomei, Samuel Zborowski czy Król-Duch, gdzie nie tylko pojawiają się marzenia senne, ale prawa rządzące snami stosują się tam do rzeczywistości ziemskiej (senne sceny, upiorne postacie, wizyjność). Badacz zauważa, że płaszczyzna oniryczna jest dla romantyka sferą kontaktu z istotami nadzmysłowymi. Interpretuje jego literackie sny jako rewelacje prawdy dotyczącej przeszłości (zwłaszcza w Genezis z Ducha) i przyszłości, a także wszechświata i jednostki, bo w Królu-Duchu „Sny o Polsce, sny o świecie są snami o sobie."25 Zdaniem Kleinera nie ulega wątpliwości, że Król-Duch to sam Słowacki. Powyższy cytat ujawnia charakterystyczny dla tego historyka literatury zabieg ujmowania literackich snów poety jako materiału do analizy jego psychiki.26 W Studyów nad Królem Duchem części pierwszej Jana Gwalberta Pawli-kowskiego27 znajduje się osobny podrozdział poświęcony zagadnieniom onirycznym. Mowa jest tu o szczególnym zainteresowaniu snami w mistycznej epoce romantycznej, nastawionej na oczekiwanie na sygnały z zaświatów. Autor analizuje wizje senne Słowackiego odnotowane w jego prywatnych zapiskach (Raptularzu i listach) i stwierdza, że są one - z punktu widzenia psychologicznego - normalne, tym samym broniąc poety przed nie postawionym wprost zarzutem szaleństwa. Ocenia sny poety jako wyraz niespełnionych nadziei romantyka i dzieli je na realistyczne - rządzące się prawami zgodnymi z rzeczywistością materialną i dziwaczno-fan-tazyjne - bezładne, nielogiczne, podlegające nie kontrolowanym przez świadomość asocjacjom. Mówi też o ich treści wzrokowej i słuchowej, a także uczuciowej (według niego niewielkiej) i intelektualnej. „Sen-arcydzie-ło" o Ludwice Sniadeckiej (z listu do matki z 16 maja 1842 roku) Pawli- 25 Ibidem, cz. II, s. 354. * Słowa kończące dzieło Juliusz Słowacki. Dzieje twórczości wskazują najlepiej, że jego autor doceniał wielkie znaczenie snów w mistycznej twórczości Słowackiego: „Jeśli w przeciwieństwie do rzeczywistości danej ta, która wyrasta z pragnień i tęsknot i zaspokaja je dlatego właśnie, że z nich czerpie, że niemi żyje, jest dziedziną snu - to sferą wartościową życia był dla Słowackiego zawsze sen. Za młodu sen uważał za sen i skarżył się i oburzał, stwierdzając, jak sprzeczne z tym snem jest życie otaczające. Pod koniec życia - z romantyków najbardziej romantyczny - uznał sen swój za rzeczywistość, prawdziwszą od tego, co się »zjadaczom chleba« wydaje prawdą. Trzeba na to wielkiej, chorobliwej złudy - lub wielkiej, uzdrawiającej wiary. Jemu była dana i jedna, i druga", ibidem, cz. II, s. 498-499. 27 J. G. Pawlikowski, Studyów nad Królem Duchem część pierwsza. Mistyka Słowackiego, Warszawa 1909, rozdz. III, VII. 13 kowski interpretuje jako zapowiedź przyszłej mistycznej myśli poety, ge-nezyjskiego objawienia. Zauważa też, że Słowacki, mimo że nie tłumaczy swoich snów, widzi w nich rewelację metempsychicznej pamięci, objawienie świata duchów, przepowiednię lub wskazówkę. Maria Cieśla-Korytowska snom w mistycznej twórczości Słowackiego poświęca uwagę w czwartym rozdziale swej pracy Romantyczna poezja mistyczna. Ballanche, Novalis, Słowacki, który nosi tytuł „Wizja Słowackiego".28 Autorka wskazuje na różne funkcje i różne znaczenia snu. Tak więc ma on wartość poznawczą, gdyż: Obok świadomego zgłębiania zagadek bytu można ich poznanie uzyskać dzięki objawieniu, dzięki iluminacji, która idzie z góry. Będzie nią niekiedy sen. Sen rozumiany jako bądź marzenie senne, bądź stan uwolnienia ducha od więzów ciała, a co za tym idzie stan bezpośredniego kontaktu z duchowym źródłem wiedzy.29 Jest on równoznaczny z objawieniem, które dotyczyć może przyszłości (sen proroczy) lub metempsychicznej przeszłości (sen genezyjski). Badaczka mówi, między innymi, o pojawiającej się w Królu-Duchu wizji onirycznej, będącej wizją mistyczną, w której człowiekowi zjawia się sam Bóg (Chrystus). Sen jest również sposobem kontaktu z innymi, dobrymi lub złymi, istotami duchowymi i dlatego bywa święty lub pogański. Cieśla-Korytowska używa słowa „sen" także do określenia stanu uśpienia (kamienny sen Diany w Samuelu Zborowskim, sen-czar rzucony przez Pychę na królestwo Popielą w Królu-Duchu), które dla Słowackiego wiązało się z bezruchem, biernością, zaleniwieniem, a więc miało dla niego wartość pejoratywną. Praca Jana Skoczyńskiego Między mistyką i poezją (na marginesie lektury „Króla-Ducha"j30 poświęcona jest zagadnieniom onirycznym tylko w tym jednym dziele. Autor pokazuje tu związek snu z mistyką, której nazwa wywodzi się z greckiego „miiedis", co oznacza zamknięcie oczu, odsunięcie od jaźni - świata zmysłowego i umysłowego. A przecież takim oddzieleniem się od jawy jest także sen.31 Badacz uważa, iż dawcą wizji sennych jest w utworze Słowackiego Bóg, jako że przeżycie mistyczne jest spowodowane w sposób nadprzyrodzony. Następnie przedstawia zarys klasyfikacji snów w Królu-Duchu pod względem funkcji, jakie 2* M. Cieśla-Korytowska, Romantyczna poezja mistyczna. Ballanche, Novalis, Sloiuacki, Kraków 1989. 29 Ibidem, s. 90. 30 J. Skoczyński, Między mistyką i poezją (na marginesie lektury „Króla-Ducha"), „Przegląd Powszechny" 1984, nr 5. 31 J. Skoczyński pisze, że sen „jest najprostszym sposobem osiągnięcia stanu świadomości, w którym możliwy jest wgląd w istotę bytu, jest najprostszą drogą do tej istoty", ibidem, s. 194. 14 pełnią. Wymienia więc sny anamnetyczne, profetyczne i nauczające. Dalej skupia się na marzeniach onirycznych, przynoszonych przez anioły (wspomina również, że ich dawczynią może być Matka Boża), marzeniach, które stanowią ostrzeżenie, uprzedzenie o ważnej misji, objawienie przyszłych losów śniącego, poradę, zwiastun nadziei. Jest tu także mowa o opiece nad śpiącym, jaką sprawują Boży posłańcy. Skeczyński podkreśla, że romantycy wierzyli w więź między snem a procesem powstawania dzieła, dla Słowackiego jednak był on czymś więcej *- pomostem między mistyką a poezją, pozostawał w służbie mistyki. Jarosław Marek Rymkiewicz w książce Juliusz Słowacki pyta e godzinę wspomina, między innymi, o stosunku do snów poety, który „śnił często i pięknie, a to, co wyśnione, było dla niego miejscem obcowania z duchami".32 Autor, opierając się na prywatnych zapiskach romantyka, dowodzi, że w swych onirycznych marzeniach poszukiwał on znaków z zaświatów (nie tylko od duchów zmarłych, ale i innych istot bezcielesnych). O znaczeniu snów w literaturze romantycznej w ogóle, a w późnych dziełach Słowackiego w szczególności, traktują dwa podrozdziały książki Marty Piwińskiej Juliusz Słowacki od duchów.33 Autorka podkreśla, że znaczące wizje senne pojawiają się w twórczości poety dopiero w latach czterdziestych. Mówi o śnie jako drodze do innej, skrytej rzeczywistości i jako dziedzinie komunikacji z wyższą mądrością i z duchami. Zauważa też dwa kierunki literackich snów poety prowadzących do samo-poznania: w przeszłość (upadek) i w przyszłość (wzlot), bliskość snu i sztuki oraz wielką rolę narzuconą przez Słowackiego poecie, który musi sam odszyfrowywać dawane mu znaki.33 sen w twórczości Gerarda de Nerval Jedyną większą pozycją w języku polskim poświęconą Nervalowi jest książka Julii Hartwig Gerard de Nervnl, która traktuje o życiu i twórczości poety, a ponieważ i w jednym, i w drugim sen odgrywał niebagatelną rolę, autorka, j ak wielu innych badaczy dzieła tego romantyka, pisze także i o j ego 32 J. M. Rymkiewicz, op. cii., s. 289. 33 M. PiwińskaJw/iMsz Słowacki od duchów, cz. I, rozdz. „Przez znaki", podrozdz. 6 „Próby kontaktu: sen i sztuka" oraz rozdz. „Lektura księgi", podrozdz. l „Nauka i sny". 34 Warto również wymienić dwie prace poświęcone snom we wcześniejszej twórczości Słowackiego: J. Baley, Psychoanaliza jednej pomyłki Słowackiego, „Pamiętnik Literacki" 1924/25, oraz przywoływana już praca S. Treugutta. Pierwsza z nich zawiera analizę zwrotu „Różo złota!" wAnhellim i odwołuje się do należącej do snu sfery nieświadomości. Mówi także o jednym z późniejszych snów Słowackiego o matce. Druga natomiast poświęcona jest psychologicznemu ujęciu snów, nie oddzielanych jeszcze od marzenia czy wspomnienia w Godzinie myśli. 15 „podróżach w głąb siebie samego, poprzez sny i szaleństwo". Wskazuje ona na niemieckie źródła zainteresowań pisarza nocną stroną romantyzmu oraz na związek wzrostu znaczenia elementów onirycznych z jego chorobą, oddalającą go od rzeczywistości, a zbliżającą do krainy ducha. Podkreślane jest tu Neryalowskie rozumienie sennych marzeń jako wieści z zaświatów, źródła prawdziwej wiedzy, czerpanej tylko przez wybrańców, nad którym poeta pragnie zapanować. Mowa też o charakterystycznym dla poety zacieraniu granic między jawą a snem, mającym swe odzwierciedlenie w utworach takich jakAurelia, Podróż na Wschód czy Sylwia, której onirycz-ną atmosferę podkreśla, cytowany przez Julię Hartwig, Proust. Na język polski została przez Annę Iwaszkiewiczową przetłumaczona wypowiedź Marcela Prousta na temat Sylwii Nervala.35 Proust zauważa związek utworu romantyka ze snem na płaszczyźnie kompozycyjnej. Pomimo że Sylwia nie stanowi zapisu snu, utworem tym kierują prawa rządzące snem: „Gerard potrafił tak pisać, jakby tylko malował, i obrazowi swemu umiał nadać barwy snu."36 Pierre Pachet w artykule Nerval et la pcrte du reve37 przedstawia Au-rdię jako opowieść wypełnioną snami i - paradoksalnie - jednocześnie mówiącą o ich utracie. Im większą rolę odgrywa w widzeniach bohatera jego wola, intencje, tym mniej jest on zdolny do śnienia. To on sam wytwarza sobie objawienia, których oczekuje. Autor twierdzi, że wiele Nervalowskich wizji, nawet jeśli nazywane są one „snami", a ich charakter zbliżony jest do onirycznego, należałoby nazwać raczej „duchowymi podróżami" (voyage en espńt). Stanowią one bowiem fantastyczne wytwory obłędu, myśli szaleńca, profetyczne spektakle czy mistyczne ekstazy, gdzie sen i jawa nie dają się już rozdzielić. Kluczowym dowodem Pacheta, potwierdzającym tę tezę, jest brak w twórczości Nervala obrazów typowego przebudzenia, będącego momentem nagłego, zaskakującego i definitywnego zerwania ze światem onirycznym. // n'y a pas de reve, parce ąu'ii n'y a pas eu d'entre'e dans lesommeil, sil'on definit 1'entree dans le sornmeil comme cette rupture dont nous ne recmons la no-uvelle cjue retrospectivement, dans la surprise du re'veil. [Nie ma marzenia sennego, bo nie było wejścia w sen, jeśliby „wejście w sen" zdefiniować jako ów rozłam, o którym wiadomość otrzymujemy jedynie retrospektywnie, w zaskoczeniu przebudzenia.]3" 35 M. Proust, Gerard dc Nerual, „Twórczość" 1967, nr 4. 36 Ibidem, s. 64. 37 P. Pachet, op. dl, s. 135-146. x Ibidem, s. 144. 16 Sen jednoczy się tu z insommą i znajduje swą kontynuację na jawie. Dwie rzeczywistości nakładają się na siebie, tworząc stan pograniczny, w którym pogrąża się Nervalowski heros. Twórczości Nervala jeden rozdział książki Lamę romanticjue et le reve poświęca Albert Beguin.39 Za najistotniejszy, najbardziej nowatorski element Nervalowskiej teorii snów autor uznaje aktywną postawę podmiotu śniącego, który - jak Nerval sam w Aurelii wyznaje - pragnie kierować swymi przeżyciami onirycznymi, a nie tylko ich doznawać. Dominującą rolę odgrywa tu wola bohatera, przybierająca rozmiary buntu, dzięki której otwiera się przed nim możliwość pokonania obłędu śmierci. Początkowa trwoga zastąpiona jest w drugiej części dzieła przyjemnością świadomego zstępowania w sen po skarby poznania siebie, świata i nieśmiertelności. Wiąże się z tym zmiana charakteru widzeń onirycznych: od ciemnych i przerażających aż do finalnego triumfu mistycznego światła. Nemal ne songe pas a ces explications ąue Von troiwe ordinairement toittes simples et qui admdtent que le renę compose ses scenes d'elements reels conseroćs par la memoirc: la logicjue differente qui est deja la sienne l' aamenea cette certitu-de cjue le monde de 1'imngination est aussi red ąue l'autre. [Nerval nie myśli o tych tłumaczeniach, które uznaje się zazwyczaj za proste i które przyjmują, że sceny snu składają się z zachowanych w pamięci elementów rzeczywistości; inna logika, która jest już jego logika, przywiodła go do tej pewności, iż świat wyobraźni jest równie realny, jak tamten.]4" - stwierdza Beguin, podkreślając specyficzny stosunek Nervala do snów, które, stanowiąc inną rzeczywistość i prefigurację życia wiecznego, wyzwalają od ziemskich uwarunkowań. Mówi także o przenikaniu się w Aurelii snu i jawy jako dwóch równowartościowych światów - i ważności znaków otrzymanych w pierwszym z nich dla drugiego. Krytyk zauważa zbieżność genezyjskich wizji Nervala, Jean-Paula i Hugo, które zawierają zarówno przeczucie przerażającego chaosu, jak i wspomnienie utraconego raju dzieciństwa. Niemniej jednak Nervałowscy mieszkańcy snów obciążeni są dokładniej określonym znaczeniem mitycznym - są to przecież często sami bogowie. Narzucenie snom logiki opartej na czystości myśli, idei czyni je, według Nervala, bramą otwartą na świat zewnętrzny. Beguin podkreśla, że dla tego romantyka sen, powstający w najgłębszych czeluściach duszy, zjawisko jak najbardziej indywidualne, paradoksalnie pozwala jednostce na przekroczenie siebie w stronę unwersum 366. 1 A. Beguin, Uame romantiquc et Ic rćve, Paris 1956, rozdz. „Naissance de la Poesie", s. 359- 40 Ibidem, s. 362. oaacou 17 mitycznego, wspólnego wszystkim ludziom. Na tej zasadzie opiera się także czerpiąca ze snu poezja Nervala. I w tym tkwi jej siła, z którą wciąż oddziałuje na odbiorcę. O stosunku Nervala do snów i ich znaczeniu w Aurelii mówi praca Gaillarda Nerval et les contmdictions du romtmtisme: Pour Nerval, k reve est la seule possibilite d'enrichir, par l'experience indi-ińduelle la plus intime, les rapports du moi au monde reduits par le rationalisme analyticjue du sie.de precedent. [Dla Nervala sen jest jedyną możliwością wzbogacenia, poprzez najbardziej intymne doświadczenie indywidualne, związków „ja" ze światem, zredukowanych poprzez analityczny racjonalizm poprzedniego wieku.]4' Podkreślana jest tu syntetyczna rola snów, łączących to, co jednostkowe, z tym, co uniwersalne. Harmonia odnaleziona w onirycznym świecie drugiej części Aurelii przeciwstawiona jest pesymistycznej wizji świata, w którym kultura stała się martwą budowlą, odrzucającą człowieka dotkniętego chorobą wieku. Gaillard mówi także o funkcji nadawanej przez Nervala widzeniom sennym, które najczęściej mają charakter ostrzegawczy lub inicjacyjny. Zwraca też uwagę na ich walor poznawczy, gdyż odsłaniają one sfery niedostępne dla rozumu, pozwalają na odkrycie nowego, bezpośredniego, duchowego systemu kognitywnego. Wskazuje również na resocjalizujące znaczenie snów Aurelii: Le romantisme de Nerval ne reside pas dans le desir defuite dans „une tour d'ivo-ire", mais au contraire dans le reve d'insertion au coeur d'une vraie cite. S'il recon-struit un unwcrs, c'est pour y concretiser ses aspirations non actualisees, et non actualisables dans la realite. [Romantyzm Nervala nie polega na pragnieniu ucieczki do „wieży z kości słoniowej", ale przeciwnie - na marzeniu o wstąpieniu do serca prawdziwej społeczności. Jeśli rekonstruuje wszechświat, to po to, by skonkretyzować w nim swe nieuaktualnione aspiracje, których aktualizacja jest niemożliwa w świecie realnym.]42 O Nervalowskim pragnieniu nocy i śmierci pisze Jean Richer w książce Gerard de Nerval et les doctńnes esoteriques. Mówi on o szczególnym znaczeniu snów w Aurelii i Chimerach. Wskazuje też na ezoteryczne źródła niektórych wizji sennych, opisanych w Podróży na Wschód, oraz związek onirycznych obrazów Aurelii z symboliką tarota, chrześcijańską, staroegipską. Ten sam badacz poświęca wyrażanym w Le carnet de Dol- 41 E Gaillard, Nerval, on les contradictions du romantisme, „Romantisme", 1971, n" 1-2, cytat -s. 130. 42 Ibidem, s. 137. 18 breuse opiniom na temat snów krótki fragment swej przedmowy do tego utworu.43 Francis Carco w swej książce o Nervalu44 mówi o Aurelii i El Desdi-chado jako zapisie wizji i snów poety oraz ciągłym wewnętrznym zmaganiu się świata onirycznego i rzeczywistego, przedstawionym w jego utworach. Podkreśla wpływ pełnego potworów romantyzmu niemieckiego na pisarza, przytacza też fragmenty Aurelii, Podróży na Wschód i listów dotyczące marzeń sennych. sen w literaturze romantycznej Danuta Danek w pracy Sen (marzenie senne) w literaturze polskiej XIX wieku45 zajmuje się zagadnieniem postrzegania snów (wytworów czynności śnienia) w romantyzmie polskim. Wskazuje przede wszystkim na wartość poznawczą, jaką miały one wówczas dla poetów, którzy szukali w nich prawd dotyczących jednostki i wszechświata oraz łącznika świata zewnętrznego i wewnętrznego, prowadzącego do jedności. Autorka dowodzi wagi tego swoistego życia duszy w twórczości Krasińskiego, Mickiewicza, Słowackiego i Norwida i mówi o funkcjach, jakie nadawali mu poeci (poznanie metafizycznego porządku, profecja, komunikacja ducha z samym sobą i ze zmarłymi, ostrzeżenie, odkrycie pamięci przeszłości dziejowej). Tę samą problematykę podejmuje autorka, opracowując hasło Sen (marzenie senne) w Słowniku literatury polskiej XIX wieku. Ponadto zwraca uwagę na płynność omawianego zagadnienia (przenikanie się snu, wyobraźni, marzeń, wizji) i podkreśla j ego związek z ówczesną filozofią przyrody i antropologią oraz sztuką (poezją), opierającą się, według romantyków, na tej samej, co sen, zasadzie. Danuta Danek przytacza przykłady różnych wypowiedzi teoretycznych na ten temat, a także dzieł literackich, w których sen jest w jakiś sposób wykorzystany (jako motyw kompozycyjny, motyw tematyczny, technika literacka), oraz zapisów rzeczywistych doświadczeń onirycznych. Wymienia charakterystyczny dla Słowackiego rewelatorski sen genezyjski, a także sny profetyczne historiozoficzne, ostrzegawcze. O romantycznych marzeniach sennych traktuje również książka Alberta Beguin Le reve chcz les romantiques allemands et dans la poesie frangaise 43 J. Richer, op. cit. oraz Prcface, rozdz. 2, w: G. de Nerval, Lc carnet dc Dolbrcusc. Essai dc lecture parjcan Richer, Athenes 1967, s. 25-26. 44 F. Carco, op. cit. 45 D. Danek, Sen (marzenie senne) w literaturze polskiej XIX wieku, „Ruch Literacki" 1986, z. 3. 19 modernę46, zawierająca wiele ogólnych uwag dotyczących rozumienia snu w tym okresie. Stanowią one tło do analizy poszczególnych niemieckich teorii onirycznych, poprzedzonej przeglądem związanych z tą problematyką koncepcji osiemnastowiecznych. Autor zauważa, że w romantyzmie do snów zaczęto przywiązywać dużą rolę, notowano je, obserwowano i przedstawiano w dziełach artystycznych. Źródła tego zjawiska poszukuje krytyk w najważniejszej wówczas idei jedności wszechświata i powszechnej korespondencji. Człowiek jako mikrokosmos właśnie podczas snu i ekstazy nawiązuje na nowo pierwotną więź z Naturą, z organizmem uniwersalnym, kontaktuje się z Bogiem i myślami przodków. Objawia mu się wtedy prawda o nim samym i jego relacjach z boskością. Beguin podkreśla, że dla romantyków byt oniryczny nie jest prostą negacją jawy, ale stanowi autonomiczne życie duszy, która staje się bliższa Duszy świata. Autor mówi również o śnie jako prefiguracji śmierci, a także jego silnym związku z poezją, gdyż obydwa te zjawiska pozwalają na uaktywnienie się wyobraźni kreatywnej. Maria Cieśla-Korytowska we wstępnej części antologii O romantycznym poznaniu przedstawia trzy charakterystyczne dla romantyzmu metody gno-seologiczne. Pierwsza ma charakter natychmiastowy, bezpośredni, druga polega na stopniowym i fragmentarycznym zgłębianiu tajemnic, trzecia natomiast - szczegółowa - dotyczy konkretnych zjawisk. Sen - obok olśnienia, intuicji, miłości i szaleństwa - należy do pierwszej, najbardziej przez artystów cenionej grupy narzędzi i sposobów poznania. Dają one bowiem pełnię wiedzy o świecie, a ich przedmiotem może być wszystko - od natury i historii, przez poznające Ja po Absolut. Autorka zaznacza, że jomantycy świadomie łączyli i utożsamiali sen z innymi zjawiskami wyzwalającymi ducha z ograniczeń materii, takimi jak olśnienie, wizja, natchnienie. „Jedno-, cześnie jednak uważali sen za stan uczestnictwa w metafizyce"47 - pisze Cieśla-Korytowska. Mówi o snach znaczących, profetycznych (między innymi u Słowackiego i Nervala), ostrzegawczych, objawiających tajemnice przeszłości, podkreślając, że ulubionym tematem romantycznych wizji sennych były dzieje ludzkości. Wskazuje też na istotną rolę ich aspektu psychologicznego - ujmowanie przez twórców jako sposobu samo-poznania. Znajdujemy tu omówienie kilku onirycznych wizji Słowackiego, a dzieła Nervala stanowią dla autorki przykład połączenia snu z szaleństwem. * A. Beguin, Lc rćvc chcz les romanticjites nllemands et dnns la poćsie francaise modernę, No-gent-Le-Rotrou (France) 1937. Wybór tematu autor uzasadnia wpływem, jaki romantyzm niemiecki wywar) na francuską poezję współczesna (wspomina także o snach Nervala). 47 M. Cieśla-Korytowska, Romantyzm a poznanie, w: O romantycznym poznaniu, Kraków 1997, s. 77. 20 Onirologia i oniromania Aliny Witkowskiej poświęcona jest w szczególności rozumieniu snu przez Mickiewicza.48 Niemniej jednak praca ta zawiera cenne spostrzeżenia dotyczące roli, jaką przypisywali zjawiskom onirycznym romantycy w ogóle. Mowa tu o śnie jako „świecie udzielnym", dającym dostęp do Wielkiej Tajemnicy i prowadzącym do wolności, „niezastąpionym sposobie rozpoznania istoty człowieka"49. Aleksandra Okopień-Sławińska w pracy Sny i poetyka50 rozważa „sposoby transponowania zjawisk sennych na zjawiska literackie". Interesuje ją więc sen jako swoiście motywowana anegdota (konsolacyjna, ostrzegawcza, objawieniowa, katartyczna), jako model wizji poetyckiej (szczególnie kompozycyjny) i jako temat wypowiedzi o różnych odcieniach semantycznych. Charakterystyczne jest, że podstawę analityczną tych rozważań stanowią dla autorki dzieła Słowackiego. Problem snów porusza również Jan Błoński w artykule, którego tytuł jest cytatem z Króla-Ducha -Ja, wędrujący sen.51 Dokonuje on przeglądu ujęć tego zagadnienia (zwłaszcza tego, kto śni przez śniącego) od starożytności do romantyzmu, kiedy sen stał się „pępowiną, która łączy ludzką jaźń z duszą świata" i został utożsamiony z twórczością artystyczną.52 Także Andrzej Banach w eseju O snach i nowej sztuce53 mówi o śnie w epoce romantycznej, kiedy to okazał się on odrębnym, piękniejszym, lepszym i ważniejszym od realnego światem i drogą do odkrycia tajemnicy. Mowa tu także o bliskości, a nawet tożsamości miłości i snu.54 w A. Witkowska, op. cit. 49 „I właśnie język snu, symbolika snu zdawała się otwierać perspektywę na porozumienie. Sen bowiem wyjmował człowieka z wymiaru realności, uwalniał z wędzideł świadomości zakreślonej przez byt rzeczywisty i otwierał jakiś inny »świat udzielny«, świat symboliczny wewnątrz kosmicznej całości wszechświata", ibidem, s. 44-45. 511 A. Okopień-Sławińska, op. cit. 51 J. Błoński, Ja, wędrujący sen, „Teksty" 1973, z. 2. =2 Ibidem, s. 2-3. Autor pisze również, że w romantycznym śnie „Człowiek może patrzeć na własną jaźń jak na przedmiot, rozkładać samego siebie na przeliczalne i obiektywne składniki", ibidem, s. 2. a3 A. Banach, O snach i nowej sztuce, fesej, Kraków 1959. ** Należy przypomnieć tu jeszcze kilka prac dotyczących snu w ogóle. I tak D. Danek w pracy Dzieło literackie a umyśl pisze o marzeniu sennym jako powrocie do archaicznych struktur umysłu i podaje cechy budowy snu (płynność granic między zewnętrznym i wewnętrznym, struktura przemieszania i kondensacji, bezczasowość, ambiwalencja), w: Slo-wacki mistyczny. Propozycje i dyskusje sympozjum Warszawa 10-11 grudnia 1979, red. M. Janion i M. Żmigrodzka, Warszawa 1981. Psychoanaliza a analiza semiotyczna tej samej autorki mówi o freudowskim ujęciu snów z ich treścią ukrytą i jawną, „Teksty" 1978, nr 4. O tym samym problemie traktuje też praca Z problemów poetyki snu. W kontekście menippejsko-karnawalowej interpretacji „Operetki", zawierająca psychologiczną charakterystykę zjawiska traktowanego jako typ wypowiedzi znaczeniowo ambiwalentnej, „Pamiętnik Literacki" 1978, nr 4. Warto również wspomnieć o pracy I. Dąmbskiej Zagadnienie marzeń sennych w greckiej filozofii starożytnej, w: Charisteria. Rozprawy filozoficzne, Warszawa 1960. 21 ROZDZIAŁ I Podmiot snu Duch bezcielesny jako ten, kto śni Aby mówić o romantycznych snach, należy przede wszystkim zadać sobie pytanie, kto je śni. Poeta polski w Śnie srebrnym Salomei pisze, że: Każdy duch ma wid pół-jasny1 - dowodząc swego wielokrotnie wyrażanego przekonania o tym, że wszystkie duchy są jednakowo predestynowane do śnienia własnych wizji, odsłaniających ukryte prawdy, chociaż nie każdy z nich potrafi je zrozumieć i odpowiednio przyjąć. Według filozofii genezyjskiej, wyłożonej w Genezis z Ducha, Królu-Duchu, Samuelu Zboroiuskim i pismach filozoficznych, duch przybiera różne formy, począwszy od najbardziej prymitywnych, a na człowieku kończąc. Dlatego w twórczości Słowackiego śnią nie tylko ludzie, ale i byty niższe, które marzą o osiągnięciu ludzkiego kształtu. Nerval natomiast, chociaż wyznaje swą wiarę w reinkarnację, nie zajmuje się myślami i snami form przedludzkich. Słowacki, zwłaszcza w Królu-Duchu, wiele miejsca poświęca żywotowi bezcielesnego ducha, którego „Sny pośmiertelne wstają i prowadzą" (KD, XVII, 114).2 Podąża za nimi wyzwolony z materii Popiel, dla którego są one karą za uciemiężenie ojczyzny teraz zjawiającej mu się w jego wi- 1 J. Słowacki, Sen srebrny Salomei, akt V, w. 466, t. VI, s. 246. 2 Klasyfikacji snów w Królu-Duchu na sny ducha wcielonego i duchów bezcielesnych dokonuje M. Piasecka w cytowanej pracy (zob. s. 128). dzeniu. We śnie dręczy go także umęczony niegdyś przez niego Zorian, a jego pełna wyrzutów sumienia dusza toczy wewnętrzną, oniryczną walkę.3 Stan ducha po śmierci jest tak bliski snowi, że byty bezcielesne same siebie nazywają snami.4 Duchy zmarłych pojawiają się także w krainie śnionej przez bohatera Aurelii, który spotyka się tam ze swymi, nieżyjącymi od lat, a nawet od wieków, krewnymi. Nerval nie wyjaśnia jednak, w jaki sposób dostają się oni do tego świata. Hipoteza, że, jak postacie Słowackiego, znajdują się we śnie, ponieważ śnią, jest raczej wątpliwa. Bardziej zasadne wydaje się twierdzenie, iż żyją oni w tej sennej rzeczywistości, która jest dla Ner-vala tożsama ze światem duchowym w ogóle. Bowiem kochanek Aurelii za każdym razem, kiedy przekracza granice między jawą i snem, odnajduje te same osoby i miejsca jak dom rodzinnych zebrań. Wydaje się więc, że trwają tam one permanentnie, a gościem w ich onirycznym domu jest tylko szalony heros, który opowiada o swoich wizjach. Indywidualny i zbiorowy podmiot snu Jednakże według Słowackiego ducha posiadają nie tylko byty indywidualne, ale również zbiorowości.5 Stąd w Królu-Duchu mowa o śnie wiosek o złotych wiekach (KD, XVI, 373), zaś porwany żywcem do nieba Swiętopełk [...] śnił się ciemniom pogańskiego świata Jako przeczucie - jakiejś dziwnej wiary (KD, XVI, 493). 3 Zob. KD, XVII, 114 - sny prowadzące Popielą; s. 92-93 - ukazujący mu się we śnie duch Zoriana; a także: „[...] a dusza Zmieszana walką w śnie aż do wnętrzności Wolę obraca przeciwko miłości" (s. 85). 4 „Tak onych ludów się skrzydlate zbroje, Puklerze... jako miesiące różane, Hełmy - złotymi owite ogniami, Snem wydawały nam, którzyśmy snami... " (KD, XVI, 435). Duch Popielą mówi o sobie: „ja, wędrujący sen" (t. XVII, s. 84) oraz: „[...] podobny snowi Idę przez ciemność cały okrwawiony [...]" (s. 84) i: „A gdym ja wtenczas cały w krwi rubinie Szedł jak sen, przez mgły duchowego świata [...]" (s. 90). 5 M. Piasecka pisze: „Podmiotem tych snów bywa często zbiorowość, mamy więc tu do czynienia ze snami powszechnymi, w których bierze udział nieświadomość kolektywna, gdyby wyrazić to terminem Junga", op. cit., s. 135. 24 Cały świat pogański miał jedną wizję, co możliwe było tylko dlatego, że ogarnięty był jednym duchem. Wielokrotnie w pismach mistycznych romantyka pojawiają się określenia „duch ojczyzny", „duch święty Ojców naszych", „duch święty mojego narodu"6, dotyczące zawsze jednego, wielkiego, Bożego ducha, wiodącego świat do Słonecznej Jeruzalem. Inne, złe narody zniewoliły go i kazały mu „o Bogu nie myśląc - aby się łamał i pienił - i wyznawał we śnie tajemnice dziwiące"7. Czasem poeta swój wybrany naród nazywa „Ludem", który zapowiadali prorocy. Rapsod II Króla-Ducha mówi, że cały świat pogrążony był w snach o nim.8 Król-Duch - przedstawiciel, przywódca i przewodnik swego Ludu w drodze do świętości - jest z nim nierozerwalnie związany, współodczuwa z nim, a nawet współśni. Takim właśnie władcą narodu jest Mieczysław: [...] Owej to nocy przed postrzyżynami Marzący własnym snem - i ludu snami (KD, XVI, 501). Tak więc mimo że w twórczości Słowackiego śnią najczęściej bohaterowie - ludzie, należy pamiętać, że nie tylko oni. Zdolność tę mają wszystkie byty indywidualne, a także zbiorowe, które stanowią jedność do tego stopnia, że posiadają wspólnego ducha. Bohaterem większości utworów Nervala jest zawsze jeden człowiek - poeta, wzorowany na nim samym, a więc nieszczęśliwie zakochany, dotknięty szaleństwem. To właśnie jego koleje losu, przeżycia i widzenia opisane są w Aurelii, Sylwii, Oktawii, Pandorze, La mer czy Chimerach. Kiedy więc Nerval relacjonuje sny, należą one właśnie do takiego bohatera, chyba że autor opowiada o fascynujących go postaciach żyjących niegdyś lub współcześnie, jak w Les IHumines i Podróży na Wschód. Jednak zawsze są to wizje indywidualne. Człowiek jako śniący Zgodnie ze stwierdzeniem, że „Każdy duch ma wid pół-jasny", śnią niemal wszyscy ludzcy bohaterowie Słowackiego, począwszy od pierwszego człowieka - Adama. 6 J. Słowacki, List do J. N. Rernbowskiego, w. 1128, t. XIV Wrocław 1954, s. 420; w. 1183-1184, s. 422 oraz Dialog troisty z Hdiouem, Helois i przeciwnikami, Rozmowa I, red. B, w. 715-716, t. XIV, s. 252. Dalej skrót Dialog tr. 7 J. Słowacki, List do}. N. Rembowskicgo, w. 1136-1138, t. XIV s. 421. K „Lud taki święty, anioł tak ogromny, Że śmiercią płaczek swoich nie zasmuci, Bo duchem będzie na ziemi przytomny" (KD, XVII, 324). 25 Również dla Nervala jest oczywiste, że każdy może mieć sny, albowiem mówiąc o zjawiskach onirycznych, przedstawia je jako fenomen ogólnoludzki, posługuje się formą pierwszej osoby liczby mnogiej, co świadczy o jego identyfikacji z każdym potencjalnym odbiorcą swych dzieł: Sen wypełnia jedną trzecią życia. Jest pocieszeniem za męki naszych dni albo karą za ich rozkosze (A, 99, podkr. M.S.) czy nie przeżywamy we śnie wszelkich doznań rzeczywistego życia?9 Wszyscy mają dostęp do sennych wizji, nie każdy jednak rozumie ich znaczenie i przyjmuje ich przesłanie. Ponadto nie wszyscy śnią jednakowo. Rodzaj nocnych marzeń człowieka zależy od stopnia rozwoju jego ducha, jego zaawansowania w procesie samodoskonalenia, realizującego się również w życiu na jawie. Być może większość ludzi miewa sny zwyczajne, nie objawiające wielkich prawd, ale przecież bohater romantyczny nie jest przeciętnym człowiekiem.10 Jest on szczególnie naznaczony przez wielkość swego ducha i przez los. Także i on miewa wizje oni-ryczne złudne, mylące, jednakże ich istnienie jest jedynie wspomniane przez obu poetów. Bowiem dla romantyków prawdziwie warte literackiego utrwalenia są tylko sny niezwykłe, rewelatorskie, które mogą stać się udziałem jedynie kogoś wyjątkowego. Dlatego ich podmiotem są najczęściej bohaterowie napiętnowani przez Boga talentem artystycznym, świętością, szaleństwem, wzmożoną siłą przeżywania czy w jeszcze inny sposób. artysta (poeta) Szczególnie wybranymi, wyróżniającymi się od innych, przewyższającymi ich siłą ducha są, według romantyków, ludzie tacy jak oni -artyści, przewodnicy narodów, wieszczowie. W pracy poświęconej romantycznym geniuszom Janina Kamionkowa pisze, że sztuka z racji swego boskiego początku stanowi rodzaj działalności analogiczny do przeżycia religijnego. Artysta pełni rolę kapłana odsłaniającego '' G. de Nerval, Podróż na Wschód, rozdz. „Dragoman Abdallah", tłum. J. Dmochowska, Warszawa 1967, s. 29, podkr. M. S. 10 M. Piasecka pisze: „Są oczywiście różne sny, lecz aby pojąć rewelatorski charakter tych wielkich, trzeba też być kimś wielkim duchowo, kimś, kto przede wszystkim potrafi przekroczyć racjonalistyczne i sensualistyczne widzenie świata", op. cii., s. 126-127. 26 obecność Absolutu w świecie realnym i tłumaczącego profanom znaki Opatrzności." Ma on dostęp do tych znaków i potrafi je zrozumieć lepiej niż inni - ze względu na swoją nadwrażliwość. Jego zmysły wewnętrzne są stale aktywne, wszędzie odnajdują ukryte w naturze hieroglificzne przekazy z zaświatów, pozwalają mu na ciągłe przenoszenie się w sfery ducha.12 Sztuka stanowi relację z tych duchowych wędrówek, próbę utrwalenia i przekazania odbiorcom nie dla wszystkich bezpośrednio uchwytnych tajemnic i prawd, wypełnia zadanie tłumaczenia i wyrażania poprzez język, barwy i dźwięki tego, co nieprzetłumaczalne i niewyrażalne. Dlatego jest ona tak niejednoznaczna i stąd też wysoka ranga jej twórcy, który pośredniczy między dwoma światami: fizykalnym i ponadzmysłowym, pełnym bytów doskonalszych z Najwyższą Istotą na czele. Artysta to ktoś, kto potrafi silnie odczuć wzajemny związek tych równoległych i tylko pozornie nie wpływających na siebie wzajemnie rzeczywistości, rozumie sens kosmicznej harmonii. Rozumiałem, że istnieje związek między światem zewnętrznym i wewnętrznym (A, 100) - mówi bohater Aurelii. Prawda ta jest mu dana także dlatego, że zajmuje się, jak sam Nerval, twórczością literacką i drogę do takich tajemnic otwiera mu natchnienie. W Dialogu troistym z Helionem, Helois i przeciwnikami Słowacki wyraża podobne przekonanie o zależności materii od ducha i szczególnym związku poetów z zaświatami: A oto drugi świat duchów nad nami, skąd przychodziły poetom błyskawice i głosy, objawił się nam, jakoby siła sakramentalna nad nami... (Dw-/OLf/-.,341). A ponieważ marzenie oniryczne było jednym ze sposobów kontaktu ze sferą ducha, głosiciele Tajemnicy - poeci, muzycy, malarze - śnili w literaturze romantycznej bardzo często.13 11 J. Kamionkowa, Portret geniusza, w: Problemy polskiego romantyzmu, seria II, Wrocław 1974, s. 117. Na temat związku snu i poezji por. A. Beguin, Le rćve chez les romantitjiics allc-rnands et dans la poc'siefrancaise modernę, rozdz. „Les aspects nocturnes de la vie", zwł. s. 152-153. 12 A. Kowalczykowa pisze, że dla romantyków znakiem zaświatów mogło być wszystko, w każdym przedmiocie i w każdym wydarzeniu widzieli symbol istnienia rzeczywistości duchowej. Por. Romantyczne zaświaty, w: Problemy polskiego romantyzmu, op. cit. " R Pachet zauważa, że artysta jest kimś, kto usiłuje uchwycić i utrwalić swe obrazy senne, chimery, co nie jest zadaniem łatwym wobec ich naturalnej nieuchwytności. Krytyk 27 Artystami byli przede wszystkim i Nervał, i Słowacki, których korespondencja i prywatne zapiski zawierają liczne dowody wskazujące, jaką rolę przywiązywali do talentu literackiego. Słowacki w liście do innego mistrza słowa - Zygmunta Krasińskiego opisał wizytę Gaszyńskie-go, na którego bardzo nakrzyczał: lając go sierdziście za to, że napiwszy się herbaty - poetą jest, a potem między ludzi chodzi nie w wieńcu bluszczowym natchnienia, ale w szlafmycy.14 Dla Słowackiego poeta to człowiek natchniony, całym swoim życiem potwierdzający ideały, które głosi. W liście do Aleksandra Dumas Nerval nazywa siebie paiture enfant [...] de l'art et de lafantaisie. [biednym dzieckiem [...] sztuki i fantazji.]15 Słowacki bardzo podobnie określa siebie i swych braci w wierze: A któż tak śnił? Oto piękniejsze tylko dusze, które zwano poetycznymi lub fantastycznymi...16 Te same źródła dostarczają także informacji o osobistych snach poetów. Słowacki pisze do matki, że śni często o niej i o „Filach".17 W Raptularzu pomiędzy datą 8 marca 1844 a 27 marca 1847 znajdują się wyłącznie zapisy snów: zarówno cudzych, opowiedzianych poecie, jak i jego własnych.18 Również Nerval wspominał w listach o swoich nocnych przeżyciach. Swej ukochanej - Jenny Colon - pisze o okropnej nocy, którą prze- stwierdza również, że samo śnienie jest kreacją, w której twórca rozpoznaje sam siebie. Por. op. cit., s. 139-140. 14 J. Słowacki, Listy do krewnych, przyjaciół i znajomych (1820-1849), XXIII Do Zygmunta Krasińskiego, 73. Paryż, 19 lutego 1846,"w. 86-88, Dzida, t. XIV, s. 208. 15 G. de Nerval,AAlexandre Dumas, w: Lesfillcs dufcu, 1.1, s. 500-501. 16 J. Słowacki, Listy do matki, 86. Paryż, 28 lipca 1843, w. 31-32, Dzieła, t. XIII, s. 429. W tym fragmencie poeta nie tylko, jak Nerval, określa charakter swego ducha, ale także donosi o swoich sennych widzeniach, które zostały mu wytłumaczone przez Towiańskiego. 17 Poeta pisze: „Z tymi snami i z tymi myślami dobrze mi", J. Słowacki, ibidem, 103. Paryż, 2 sierpnia 1842, w. 33, s. 409. Zob. również ibidem, w. 20-25, s. 409, a także: 103. Paryż 8 listopada 1845, w. 17-20, s. 491; 130. Ostenda 14 lipca 1848, w. 20-24, s. 542. Słowacki o swoich nocnych widzeniach mówi także przyjaciołom, na przykład Stattlerowi donosi, ze śnił mu się Kiejstut podobny do postaci z jego obrazu. Zob. Listy do krewnych, przyjaciół i znajomych (1820-1849), XXX Do Wojciecha Stattlera, 91. Paryż, 15 stycznia 1844, w. 45-48, Dzida, t. XIV, s. 248. " Znajdują się tam relacje z dziesięciu marzeń onirycznych poety, a także mistyczna wizja z kwietnia 1845 roku. Zob. J. Słowacki, Notatki różne z „Raptularza", t. XV, Wrocław 1955, s. 457-459. 28 był, i sugeruje, że dręczyły go złe sny.19 W innym liście opisuje jej jedną ze swych onirycznych przygód, podczas której odwiedza jakieś tajemnicze pomieszczenie pełne magicznych przedmiotów i spotyka mieszkające w nim kobiety - wróżki.20 Ponadto w przedmowie do Córek ognia skierowanej do Aleksandra Dumas Nerval mówi, że postanowił spisać wszystkie swe senne doznania: Unefois persuadequej'ecrivais ma propre histoirc,je me suis mis a traduire tous mes reves, toutes mes emotions. [Jednego razu, przekonany, żepiszę swą własną historię, zacząłem tłumaczyć wszystkie moje sny, wszystkie moje emocje.]21 W twórczości obu romantyków pojawia się również wiele wykreowanych przez nich postaci artystów. Jednyni z nich jest narrator Les nuits d'octobre. Musi on spędzić w więzieniu w Crespy jedną noc, podczas której dręczy go przykry sen. Widzi on wtedy siebie - literata, stojącego przed sądem złożonym z dostojnych profesorów Sorbony. Fantaisiste! realistę!! essayiste!!! [Fantasta! realista!! eseista!!!]22 - brzmią słowa oskarżenia, gdyż, według wrogich pisarzowi widm, realizm prowadzi do zbrodni, nadmiar fantazji do uwielbienia potworów, eseizm zaś - prosto do więzienia. Autor we własnej mowie obrończej powołuje się na klasyków literatury fantastycznej. W końcu, płacząc, wyrzeka się wszelkiej indywidualnej twórczości na rzecz płytkiej dydaktyki literackiej, ale wówczas zjawy znikają. Podmiot Les nuits d'octobre właśnie we śnie ujawnia się jako niepokorny, nie podporządkowujący się akademickim regułom twórca, broniący swego indywidualizmu mimo dezaprobaty ogółu. Pisarzem, poetą jest również bohater Aurelii, przedstawiający się jako autor historii, którą opowiada: Gdybym nie myślał, że misją pisarza jest szczera analiza tego, czego doświadcza w ważnych okolicznościach życia [...] urwałbym tutaj i nie próbował opisywać moich doznań (A, 55). Uważa się więc za prawdziwego artystę, świadomego spoczywającej na nim odpowiedzialności i traktującego swa działalność literacką nie jako " G. de Nerval, Lettres a Aurćlia, IX, w: [En marge d'Aurelia], 1.1, s. 842. 211 Ibidem, s. 927-928. 21 G. de Nerval, A Alexandre Dumas, 1.1, s. 502. H. Lemaitre zauważa w przypisach: „Ce passage est commc k sommain d' »Aurelia«", op. cit. Również F. Carco pisze o tym fragmencie: „»Aurelia« sc tmwe resumee dans ces ligncs", op. cit. , s. 148. 21 G. de Nerval,Les nuits doctobre,XXV, 1.1,s. 439. 29 zawód, ale jako misję, którą musi wypełniać dla dobra ludzkości. Wspomina też o jednym ze swoich najlepszych opowiadań, powstałym w czasie rekonwalescencji w klinice psychiatrycznej (A, 86), a w innym miejscu dodaje, że zajmuje się również tłumaczeniem literatury niemieckiej (A, 83). W swej twórczości ten szalony heros stara się zawsze oddać prawdę o sobie i o tajemnicach całego świata, które odkrywa dzięki wewnętrznemu doświadczeniu. Są one trudne do przekazania i dlatego, utrwalając je, wrażliwa dusza artysty posługuje się różnymi technikami, także tą najsubtelniejszą - poetycką: Dano mi papier i przez długi czas, rysując niezliczone figury dopełnione opowiadaniami, wierszami i napisami we wszystkich znanych językach, starałem się ukazać rodzaj historii świata (A, 65). A na historię, którą opisuje poeta, składają się fragmenty snów, podobnie jak na całe opowiadanie o Aurelii, podsumowane słowami: Takie były natchnienia moich nocy (A, 100). Istotnie, cały utwór zdominowany jest przez noc. Jego karty wypełniają wydarzenia mające miejsce nocą (zwłaszcza nocne spacery po Paryżu), jak i sny i wizje do niej należące. Co więcej, jeden ze snów odkrywa artyście istotę sztuki (A, 71-72). Wędrując po onirycznej krainie, dociera do miasta, w którym napotyka kasyno - miejsce zamkniętych spotkań przeznaczone tylko dla elit. Wewnątrz znajduje się niezwykła pracownia, gdzie tworzy się metalowe ornamenty oraz powołuje do życia ogromne, dziwne zwierzę. O tych niezwykłych wytworach rąk ludzkich jeden z robotników kasyna mówi tak: Te kwiaty, które zdają ci się naturalne, to zwierzę, które uważasz za żywe, są jedynie rezultatem sztuki, gdzie nasza wiedza osiąga punkt najwyższy i każdy tak to oceni (A, 72). Tworzenie tych dzieł sztuki przybiera niecodzienną postać i przypomina pracę złotnika i alchemika zarazem. Kształty roślin formują się same dzięki związkom chemicznym, w których skład wchodzą nie istniejące na ziemi minerały, w nich zaś, jak pisze Maria Janion, widziano skamieniałe światło - esencję życia.23 Reakcje te mają przede wszystkim charakter symboliczny, na co wskazują kolory owych metali: czerwień - barwa magii i odkupienia, ze względu na związek ze zbawczą krwią bogów, oraz błękit - znak doskonałości, ideału. Kruszce te są nie znane „ludziom dnia", 1 Por. M. Janion, Gorączka romantyczna, Warszawa 1975. a więc dostępne tylko wtajemniczonym, podobnie jak to, co reprezentują. Wynika stąd, że sztuka polega na wydobywaniu piękna poprzez łączenie ezoterycznej, magicznej wiedzy z dążeniem do ideału. Drugie dzieło - olbrzymia, uskrzydlona lama przypomina mitologicznego Pega-za _ symbol nieśmiertelności i natchnienia poetyckiego. Bohater sakrali-zuje ten twór mówiąc: Przystanąłem, żeby podziwiać to arcydzieło, gdzie jakby pochwycono tajemnicę boskiej kreacji (A, 71). Rzeczywiście, tworzenie lamy jest przedstawione jako powtórzenie, czy raczej naśladowanie boskiego aktu stworzenia. Bowiem tworzywem jest tu - tak jak w akcie pierwotnym - glina, ale twórcą jest nie Bóg, a ludzie. Ożywiając swe wytwory, posługują się oni ogniem, posiadającym kreacyjna moc Pana i pozostającym w związku z płomienną duszą świata, ogniem, który, według nich, dał życie pierwszym stworzeniom. Porównanie dzieła artysty z kreacją dokonywaną przez samego Boga czyni ich akty twórcze równorzędnymi, tyle tylko, że ludzie, jak sami przyznają, nie mogą ulepić z gliny człowieka i tchnąć w niego życia - ale przecież i Bóg nie stworzył Boga, tylko istoty niższe od siebie. Sen ten zawiera tę prawdę, że każde dzieło sztuki jest powtórzeniem arcydzieła boskiego. Artysta jest więc tym, który posiada większą niż inni moc stwórczą, ma w sobie więcej pierwiastka Absolutu i tym samym jest Mu bliższy. O niezwykłej roli przypisywanej poetom i pisarzom przez Nervala świadczy jego przekonanie, iż niektórzy z nich dostąpili niezwykłego oświecenia umysłu, dzięki czemu mogli zrozumieć prawdy dla innych niepojęte. Dlatego w jego cyklu Les Illumines obok filozofów-socjalistów znaleźli się Cazotte, Mickiewicz, Lamennais.24 Bohater Aurelii miewa oni-ryczne „cudowne widzenia", oznajmia, że we śnie „Nagle zalśniła gwiazda i odsłoniła mi tajemnicę świata i światów" (A, 97, 87). Takie objawienia mają również poeci wykreowani w dziełach Słowackiego. Jednym z nich jest Józafat Dumanowski - fikcyjny autor Króla-Ducha, syn biednej wdowy, wcześnie objawiający talent, obdarzany przez niebo wizjami apokaliptycznymi. W przedmowie do tego wielkiego dzieła Słowacki przedstawia go jako nieszczęśliwca, który musiał żyć w warunkach niekorzystnych dla rozwoju swych zdolności, niedostatecznie wykształconego i dlatego piszącego niepoprawnie stylistycznie (KD, XVII, 80). Ale nawet ludzi nie posiadających wysokiej kultury literackiej, których przedstawicielem jest autor listu-przedmowy, jego poezje potrafiły poruszyć i zrozumieli oni, że są to „księgi, w których sobie najgłębiej z ducha własnego starał się wytłumaczyć świat i ojczyznę" (KD, XVII, 131). 24 Por. G. de Nerval, Les Illumines, 1.1. 30 31 Dumanowski jest rewelatorem wielkiej prawdy o jedności wszechświata, wzajemnych powiązaniach kosmosu i człowieka - a jego odbiciem. Także plan treści dzieła spreparowany przez Słowackiego wskazuje na to, że ów poeta opisuje dzieje Króla-Ducha, którym jest on sam: „ukazanie się swoje w Słowiaństwie w osobie Mieczysława tłómaczy" (KD, XVII, 914). Jest on więc wybrańcem oświeconym łaską Bożą, a także snami. Król-Duch - historia ducha Józafata -jest pełen snów, na co wiele dowodów już się znalazło i jeszcze znajdzie się w niniejszej książce. Nawet wspomniany wyżej autorski przegląd treści utworu mówi, iż opisuje on między innymi „sny genezyjskie ducha". We wcieleniu Mieczysława miał poeta wielkie, oniryczne objawienie Słonecznej Jeruzalem, ale miał je również inny natchniony twórca, o którym mówi Tłumacz Słowa w Dialogu troistym z Hdioncm, Helois i przeciwnikami: „Widział to miasto już jeden z poetów we śnie przed samym Chrystusem i przed Duchami sprawy polskiej broniący" (Dialog tr., 250-251). Także tutaj poeta śni, aby stanąć przed Chrystusem i zanieść Mu prośby całego narodu o uświęcenie ukochanej, umęczonej ojczyzny i przyjęcie jej ducha w bramy złotego miasta. Jest podmiotem snu przynoszącego wizję mistyczną. W innym miejscu Tłumacz Słowa daje do zrozumienia, że wrażliwość artystyczna pozwoliła twórcom żyjącym przed narodzeniem Chrystusa dotrzeć do istoty prawd wiary chrześcijańskiej. Objawiały się one wówczas w marzeniach onirycznych, A poeci, jako czulsi na ten glos proroczy, zaludnili kraj imaginacji mnóstwem takich cudów, jakoby już dopełnionych - i przeczucie prawdy rozdzwonili harfami złotemi po całej ziemi (Dialog tr., 293). Artyści mogą więc sięgać duchem wstecz, przypominając sobie dawne chwile życia na ziemi, jak i w przyszłość, oglądając w snach to, co dopiero ma się wypełnić. Jednym z nich był, według Słowackiego, Homer, który „w tęczach półuśpienia" oglądał dzień rajskiego tworzenia i dzięki onirycznym marzeniom przeczuł Niepokalane Poczęcie.25 Somnambulikiem, człowiekiem stale pogrążonym w snach, jest bohater Fragmentu o Heliaszu, który wprawdzie nie spisuje swych widzeń, ale je opowiada, co przypomina poetycką improwizację. Jego matka tak mówi o wygłaszanych przez niego monologach: Często myślę sobie -że gdybym mogła spisać sny jego, to może by je z ciekawością który z naszych poetów odczytał - i poprawiwszy, wydal jako poezją.26 25 J. Słowacki, List do J. N. Rcmbowskiego, w. 328-340, t. XIV, s. 403. 2(1 J. Słowacki, Fragment o Heliaszu, w. 61-65, t. XIII, cz. I, Wrocław 1963, s. 16. 32 Jest więc Heliasz poetą mimowolnym, który, jak inni prawdziwi geniusze, śni i opowiada o tym, czego w tych wizjach doznaje, tyle tylko, że swych przekazów nie utrwala. Swego rodzaju artystami są również lirnicy, których Słowacki stworzył wielu, a którzy są na poły poetami, na poły muzykami.27 Jednym z tych natchnionych przez Boga śpiewaków, „człowiekiem wiary", jest Zorian, harfiarz okrutnie okaleczony i spalony przez Popielą. Również na kartach dalszych pieśni Beniowskiego pojawia się często postać wędrownego dziada, który: Gdy wpadnie we sny... swoje zwykłe... dziwne, Co sądom Boskim zdają się przeciwne, A jednak często, choć się zdają płonę, Przeczuciem śnite... wypadkiem stwierdzone.2" Lirnik widzi w nich wielkiego ducha Beniowskiego, przeczuwa w nich jego śmierć. Podobnie święte dusze męczą we śnie wieszcza-Wernyhorę w Śnie srebrnym Salomei.29 Nervala fascynowała jedna tylko postać harfiarza - artysty doskonałego - Orfeusza, z którym sam często się identyfikował. Orfeusz jest jednym ze starożytnych wtajemniczonych, przedstawionych w Podróży na Wschód.30 Aurelię natomiast można potraktować jako kolejną realizację orfejskiego mitu. Bohater-poeta traci swą ukochaną, która umiera, ale wie on, że może ją odzyskać w innym świecie, zjednoczyć się z nią duchowo. Jednak na skutek tajemniczej winy traci ją ponownie i woła zrozpaczony: „Otchłań ma swój łup! Jest stracona dla mnie i stracona dla wszystkich" (A, 79) i mówi, że widzi ją porywaną przez mrocznych jeźdźców, jak boski lirnik widział niegdyś swoją ukochaną. Dlatego też drugą część utworu rozpoczyna żałosna skarga: „Eurydyko! Eurydyko!" (A, 73). 27 Odmalował ich poeta w pierwszym rapsodzie Króla-Ducha: „Ci byli jako rycerstwa Rapsody Zazwyczaj mądrzy, ślepi i już starzy. Jako pancerze srebrne długie brody Na piersiach mieli, a słoneczność w twarzy. Liry nosili małe, ale sławne W koral lub srebro lub w bursztyn oprawne" (KD, VII, 176). M J. Słowacki, Bmiawski. Poema. Dalsze pieśni, Próby uzupełnienia lub przetworzenia redakcji pierwszej w duchu towianizmu, III, w. 72-75, t. XI, Wrocław 1957, s. 172. 29 Zob. ibidem, s. 137. W Śnie srebrnym Salomei Wernyhorę: „[...] święte jakieś dusze Wczoraj tak we śnie zmęczyły; Że dziad uciekł na mogiły", akt IV, w. 500-502, t. VI, s. 231. 311 Zob. G. de Nerval, Podróż na Wschód, rozdz. „Próby", zwł. s. 187. 33 Ten sam motyw powraca w El Desdichado: Zwycięsko dwakroć zszedłem Acheron podziemny Modulując na przemian Orfeusza lirą Westchnienie ciche świętej i krzyk dziwożony.31 Podkreślone jest tu zarówno nieszczęśliwe przeznaczenie poety,32 jak i jego niezwykła twórcza moc, która pozwala mu na zejście do piekieł, i oczarowanie wszystkiego dokoła przedziwną mieszanina świętości i pogaństwa, spokoju i buntu. Jednocześnie Orfeusz jest tym, który śni.33 Oniryczne wizje mistyczne nawiedzają także inną Bożą artystkę -Dobrawnę, której grę na organach i cudowny śpiew opisuje Słowacki w Królu-Duchu. Jej niebiańska muzyka ma moc tak wielką, jak gra Orfeusza - wywołuje świętych z nieba i wyzwala anioły zamknięte w ludzkim ciele, zsyłając na jej męża anhelliczne sny (KD, XVI, 523,419). Istota sztuki zawsze pozostaje taka sama, a wszystkie jej rodzaje są ze sobą powiązane. Dlatego bohater Aurelii - poeta ma prawo do wyrażania swoich sądów na temat malarstwa i muzyki,34 a nawet próbuje oddać swe doświadczenia wewnętrzne w formie fresku malowanego na murze szpitalnym. Mówi też: „Zrobiłem więcej: usiłowałem oddać w glinie ciało tej, która kochałem" (A, 65). Żadna ze sztuk nie jest mu obca, w każdej może wyrazić to, czego pragnie, do czego dąży, o czym śni. Piękne rajskie marzenie oniryczne o swoim spotkaniu z umiłowaną Panią ma również opisany w Podróży na Wschód Polyphil - Francesco Colonna, który był przecież artystą-malarzem, a który swe wizje uwiecznił w dziele literackim.35 Także Słowacki daje wyraz przeświadczeniu, że twórczość artystyczna (również plastyczna) jest wynikiem odczucia sakramentalnej, duchowej siły. Mistrz, tłumacząc Helionowi jego sny w Dialogu troistym z Helio-nem, Helois i przeciwnikami, wnioskuje z nich, iż był on niegdyś malarzem: Jakże więc wyleje z siebie [duch Heliona - M.S.] tę część mocy, wezbranej już nad czarę cielesną? Sądzę, że znów weźmie się do lutni albo wynajdzie lepsze jeszcze dla ducha narzędzie... kolory... (Dialog ir., 332). 31 Tłum. A. Ważyk. Cyt. za: J. Hartwig, op. cii., s. 281. 32 Por. J. Dhaenens, Lc dcstin d'Orphe ćtude sur „El Desdichado" dc Nerval, Paris 1972. 33 W El Desdichado: „Nad kąpielą rusałki w grocie śniłem ciemnej...", cyt. za: J. Hartwig, op. c/f., s. 281. Również w Aurelii porwanie ukochanej ma miejsce we śnie bohatera. Zob. s. 79. 31 „Wieczorem, kiedy zbliżała się złowieszcza godzina, dyskutowałem z dwoma przyjaciółmi o malarstwie i muzyce, wykładając mój punkt widzenia na powstawanie kolorów i sens liczb" (A, 53). 33 Por. G. de Nerval, Voyagc ai Orient, t. II, rozdz. „Le songe de Polyphile", s. 78-80. 34 Wynika stąd, że jednym z głównych zadań artystów, których sylwetki uwiecznili Słowacki i Nerval, było przekazywanie za pośrednictwem sztuki ich sennych doświadczeń. święty Bożymi wybrańcami są również święci i obłąkani. Słowacki stwierdza w Raptularzu: „święci niektórzy słyszeli muzykę sfer - wariaci nieraz słyszą..."36 Oni rozumieją harmonię wszechświata, jego pierwotną, boską jedność, która musi być przywrócona. Wedle naszego romantyka święci to duchy przeanielone, które wielokrotnie złożyły ofiarę ze swych form i które, dzięki pobożnemu życiu na ziemi, zbliżyły się do swego ostatecznego celu-uczestnictwa w słonecznej jasności, stanu obcowania z Bogiem i ostatecznego wyzwolenia z więzów ciała. Naturalnie, według polskiego poety, siedliskiem tych wywyższonych duchów jest jego ojczyzna, rodząca wielkich bohaterów. Wszystkie dusze, które nie zasłużyły j eszcze na przebywanie w tym Bożym kraju, zostały z niego wygnane: I długo potem... po szczeblach [i] schodach Drzeć się musiały... znów do Polski raju, Gdzie święty jest duch na łąkach i wodach [...] A człowiek lutnię ranną słyszy w gaju I pełny świętej miłości się budzi I dla natury kwietnej, i dla ludzi (KD, XVI, 409). Takimi błogosławionymi duchami są Mieczysław i Dobrawna, którzy za swój pobożny żywot nagradzani są mistycznymi wizjami. Oboje wszystkie swe siły poświęcili wypracowywaniu cnót w sobie i w całym narodzie, budowie duchowego świata całkowicie poddanego władzy Chrystusa (KD, 415). Król mówi o sobie, że był „jak anioł prowadzący twory", natomiast jego małżonka nazywa się „róży na niebiosach ślicznej [...] wiodącą [...] sługą".37 Razem stanowią parę anhelliczną, prawie 36 J. Słowacki, Notatki różne z „Raptularza"', w. 721-722, t. XV, s. 473. 37 KD, XVI, 415, 416. A oto jak Mieczysław określa cel pary królewskiej: „To sami - a cóż, gdy całym narodem Zaczniemy ducha ku Bogu podnosić? Co wiek podwyższać twory jednym wschodem, Jako anioły winy ludzkie nosić? Żywot na górze mieć - a śmierć pod spodem, I duchy niższe w wyższe ciała prosić, I wierszch obdarzać nowej formy chwałą, A tam zabijać w dole grube ciało?" (s. 416). 35 wolną od uzależnień cielesnych, bliższą już niebu niż ziemi, silną swą wiarą i duchową doskonałością, która zwycięża prawa materii, o czym świadczą słowa Króla-Ducha: Już więcej ducha, niż jest ku potrzebie, Mieliśmy w ciele... więc już w naszym słowie Była ta siła, która jest na niebie, A zdolna podnieść do góry ołowie... Siła... która nas zniżonych kolanem Porwie - i w niebie postawi przed Panem... (KD, XVI, 416). Sami święci, obcują z tymi, którzy są już w raju: Dobrawna ma nawet moc wywoływania ich zjaw przed oczyma ludu poprzez swój śpiew i grę na złotych organach (KD, XVI, 523). Jej niebiańska muzyka wpływa także na Mieczysława, sprowadzając nań sen o dwunastu aniołach. Królewskie widzenia oniryczne są potwierdzeniem sakralizacji tych dwojga, przynoszą bowiem objawienie najwyższego, ostatecznego celu każdego ducha - Słonecznej Jeruzalem.38 Sam fakt śnienia o Chrystusowym wiecznym grodzie jest nawiązaniem do sytuacji św. Jana, dlatego odczytywany jest przez tak oświeconych jako posłanie, obarczenie szczególną misją wobec ludzkości. Zgodnie z nią Mieczysław, nazwany imieniem Jana przez samego Syna Człowieczego, i Dobrawna, która śniła o złotym mieście, przyjmują na siebie rolę duchowych przywódców narodu, wiodąc go do świętości (KD, XVI, 421,424). Takie wielkie objawienie jest dane także Tłumaczowi Słowa, który również podjął obowiązek przekazania go światu. Oddał się on tej misji całkowicie: nauczanie innych, tłumaczenie im Bożych prawd, ich objaśnianie wypełniło jego istotę, stało się sensem jego życia. Dialog troisty z Helioncm, Helois i przeciwnikami jest w stosunku do pary jego uczniów tym samym, czym Apokalipsa dla ludzkości. Nauczyciel ukazuje im cel, który oglądał własnymi oczyma, uczy ich, jak mają żyć, by go osiągnąć (Dialog tr., 250-252). Postacie stworzone przez Nervala doznają podobnych rewelacji, które odczytują w sposób taki sam jak bohaterowie Słowackiego. Adept wie- 3" Jeruzalem Słowackiego to wieczne miasto trwające w czasie sacrum. Problem ten porusza M. Cieśla, Mityczna struktura wyobraźni Słowackiego, Wrocław 1979. Na temat miejsca i czasu onirycznego por. również cytowane prace J. Kleinera, A. Beguina, Romantyczna poezja mistyczna. Ballanche, Novalis, SlowackiM. Cieśli-Korytowskiej oraz Dzieło literackie a umysł D. Danek. Słowacki zaś w filozoficznych fragmentach stwierdził: „I tak dla świętych już teraz może nie egzystować czas - oni bowiem są w uczuciu chwili, to jest są cali teraźniejszością...", Plany dzielą o filozofii i zapiski mające służyć jako materiał do zamierzonego dzieła, 2. Estetyka, w. 15-17, t. XV, s. 424.1 właśnie oni - wyzwoleni z uwarunkowań ziemskiego czasu - mogą przenosić się duchem do zawieszonej ponad tym czasem Jeruzalem. 36 dzy tajemnej z Aurelii jest poddany inicjacji, ze zwykłego człowieka staje się wielkim wtajemniczonym. Na początku jego duchowej wędrówki sny nie odsłaniają mu pełnej prawdy, a tylko jej fragmenty, czasem bywają powikłane i złudne, często są niezrozumiałe. Jednak im dalej sięga wiedza bohatera, tym bardziej staje się doskonały i w końcu osiąga stan świętości. Wówczas w onirycznych, ekstatycznych widzeniach, nazwanych przez poetę (za Swedenborgiem) Memorabiliami, otwiera się dla niego niebo, w którym widzi swe ukochane bóstwo. Jest już oczyszczony i sam Chrystus daje mu we śnie znak swego miłosierdzia: „Niebo otwarło się w całej swej chwale i przeczytałem słowo przebaczenie, nakreślone krwią Jezusa Chrystusa" (A, 97). Wizja ostatecznego celu ducha przybiera w Aurelii tę samą postać, co w twórczości Słowackiego - niebiańskiej Jerozolimy, a śniący po przebudzeniu czuje się zobowiązany do przekazania przesłania innym, mówi bowiem: „Wówczas poszedłem między ludzi, by zwiastować im szczęśliwą nowinę" (A, 97). Własne mistyczne widzenie Słowackiego także zmieniło jego życie, jak i jego twórczość poetycką. I dla niego najważniejsze stało się przekazanie prawdy, która została mu dana. Istotnie, dzieła, które wówczas napisał, zdają się stworzone w tym właśnie celu. W przedmowie do Genezis z Ducha poeta nazywa ten utwór ewangelią i jako główną przyczynę jego wydania podaje swą wizję kwietniowa.39 Podobne stwierdzenie znajduje się w Dialogu troistym z Hdionem, Helois i przeciwnikami: Nie mówiłbym, gdyby nie płomienie i nie chrzest przez ogień... (Dialog tr., 348). Ze względu na swe objawienie czuje się postawiony w rzędzie Bożych apostołów i zmuszony do pisania i wydawania dzieł, które je przekazują. Janowi Nepomucenowi Rembowskiemu wyznaje, że żyje niejako pod przymusem głoszenia nowej wiary: Do ciebie piszę... bo wiesz, że dnie moje były złe i krótkie, a w cierpieniu żadnemu z apostołów nie ustąpiłem [...] A tę wiarę nową widzącą opowiadać muszę...4" Nerval, podobnie jak Słowacki, był przekonany, że mistyczne objawienie było także jego osobistym udziałem, a przeżycia stworzonych przez niego postaci literackich są odzwierciedleniem j ego indywidualnych doznań. 39 Zob. J. Słowacki, [Projekty przedmowy do „Genezis z Ducha "], t. XIV, s. 86. "' J. Słowacki, List do J. N. Rembmuskiego, w. 8-12, t. XIV, s. 395. Podobnie pisze poeta w przedmowie do Genezis z Ducha: „Mówię - abym nie zataił przed światem mocy Bożej", [Projekty przedmowy do „Genezis z Ducha"}, t. XIV, s. 86. 37 Dowodu takiego sądu poety należy szukać - podobnie jak w przypadku romantyka polskiego - w przedmowie do jego dzieła. W cytowanym już w tym rozdziale liście do Aleksandra Dumas poprzedzającym Córki ognia Nerval zapowiada, że spisze kiedyś oniryczną historię swego ducha, która miała różne koleje. Najpierw był opuszczony przez swą miłość, zrozpaczony, napadany przez złe zjawy - senne potwory. Ale w końcu: un rayon divin a lui dans mon cnfer; [...]j'ai saisi lefil d'Ariane, et des lors toutes mes visions sont dcnenues celestes. [boski promień zabłysnął w moim piekle, [...] uchwyciłem nić Ariadny i odtąd wszystkie moje wizje stały się niebiańskie.]41 Jego wizje stały się niebiańskie, został uświęcony, dopuszczony do boskich tajemnic. I, podobnie jak polski poeta, zrozumiał swe wyróżnienie jako indywidualny, skierowany właśnie do niego nakaz podjęcia misji apostolskiej. W liście do Idy Ferrier stwierdza przecież, że uważa się za jednego z proroków i jasnowidzących zapowiedzianych przez Apokalipsę.42 Za podobnych sobie apostołów obaj poeci uważali swych przyjaciół i współwyznawców. Takim duchowo bliskim Nervalowi człowiekiem był Heinrich Heine, który, według krytyków, był pierwowzorem chorego odwiedzonego przez bohatera Aurdii: „Nie był to już wesoły towarzysz moich prac i rozrywek; to był apostoł" (A, 76). Ten przemieniony dawny znajomy, teraz niemal święty, o rysach zakonnych, nawiązuje we śnie kontakt ze swoim sobowtórem, nieśmiertelnym Bogiem, który z nim współistnieje. Dla Słowackiego braćmi byli ci, którzy wyznawali „ideę nowej wiary", jak na przykład Ludwik Norwid. Poeta wspomina w liście do niego o objawieniu, jakiego przyjaciel doznał podczas snu, a które Słowacki traktuje bardzo poważnie. Jest ono dla niego potwierdzeniem wspólnoty dusz, bo jak pisze: jam te same tajemnice od tychże samych ducha ludzkiego nauczycieli wyraźnie otrzymał i powiedział Ci je, sny Twoje mówiąc wprzódy, niżem o nich z ust Twoich usłyszał...43 Oniryczne rewelacje brata Ludwika stanowią dowód jego wywyższenia, szczególnego wybrania przez Boga. 41 G. de Nerval, A A!cxandrc Dumas, s. 502. 42 Zob. J. Hartwig, op. cit., s. 228. 43 J. Słowacki, Listy do kmonych, przyjaciół i znajomych (1820-1849), XXXIV Do Ludwika Norwida, 103. Szkic listu bez miejsca i daty [Paryż albo Pbrnic, 1845-6], w. 47-49, Dzida t. XIV, s. 286. 38 Niebiańskie sny sakralizują także innych romantycznych bohaterów. W Podróży na Wschód Nerval opisuje różne stopnie inicjacji adepta kultu wielkiej bogini, wdowy po Ozyrysie.44 Jego modlitwy, kontemplację, wyrzeczenia i studia dopełnia sen pod statuą Izydy. Wówczas ona sama zjawia się w jego wizjach, aby ukierunkować całe jego przyszłe życie45. Takie widzenie jest dane tylko temu, kto pozytywnie przeszedł wszystkie próby i swoją wytrwałością, czystością i mądrością zasłużył na nagrodę. W aurze świętości przedstawione są również postacie stworzone przez Słowackiego, o snach których była już mowa. Należy do nich Du-manowski, który według przedmowy do Króla-Ducha: wiódł życie, można nazwać, pasterskie bez trzody - Świętemu Janowi w tem podobny - a wkrótce i widzeniami i świętą exaltacyją... (KD, XVII, 79). Porównanie do szczególnie wybranego przez Boga apostoła jest bardzo istotne, świadczy bowiem o przeznaczeniu bohatera do wypełniania Bożego planu i w związku z tym do uczestnictwa w chwale błogosławionych. Podobnie napiętnowany przez Boga jest somnambulik - bohater Fragmentu o Hcliaszu. Albowiem „ten człowiek jest świętym wieku... i ofiarował się na męczeństwo w złotej i jasnej żywota godzinie".46 Jedną z anielskich kobiet Słowackiego jest Aniela (już samo jej imię jest znaczące) - ukochana Beniowskiego, która: Doszła... do czego świat po objawieniach Dojdzie... że świat ten jest duchów robotą, Prac naszych wieczną księga... z klamrą złotą - Zamkniętą przez Chrystusa...47 Bóg pozwolił tej wybranej, dziewiczej duszy zrozumieć tajemnicę wszechświata - związek wszystkich duchów doskonalących się wzajemnie przez ciągłe ofiary z formy i ich słoneczny, ostateczny cel. Śni ona także nową - świętą i wielką Polskę, przewodzącą innym narodom w drodze do nieba.48 44 G. de Nerval, Podróż na Wschód, rozdz. „Próby", s. 183-188. 45 Ibidem, s. 184. 46 J. Słowacki, Fragment o Heliaszu, w. 19-20, t. XIII, cz. I, s. 15. 47 J. Słowacki, Bcniowski. Poctna. Dalsze pieśni, Próby zespolenia Beniowskiego z Królem-Du-chem, Frgm. I, w. 86-89, t. XI, s. 241. ™ „Aniela była taką duszą- ona Z Beniowskim tworzy jednego rycerza Ibohatyra... Polska przez nią śniona Świętą jest - wielką - z góry już uderza Duchem na wszystkie sławiańskie plemiona I do żywota budzi... i przymierza; 39 Szczególnie bliscy bóstwu są jego kapłani, tacy jak ksiądz Marek -tytułowy bohater dramatu Słowackiego. Jest to człowiek, któremu marzenia oniryczne przynoszą „przenajświętsze objawienia"49 i który sarrt, mocą własnego ducha, utrzymuje Bar. Jak Chrystus ofiarowuje się za cały ciemiężony naród,50 a wszystko, co mówi i czyni, jest uświęcone, bo podjęte w imię Boże. Dlatego jest sprawcą cudownych wydarzeń - w imię Maryi rozkazuje piorunom i grzmotom, aby walczyły przeciw oblężycie-lom - Moskalom. Słowacki kreuje go na świętego męczennika, a nawet tak go nazywa. Oto rannego księdza przywiedziono przed oblicze Bra-neckiego, który go pyta: BRANECKI: Jak to ? Więc Pan Bóg pozwala, Że i święci noszą blizny? KSIĄDZ MAREK Tak, Mospanie; dla ojczyzny Pozwala Pan Bóg i świętym...51 odpowiada ksiądz i mówi jeszcze: Ja sam jeden stoję w bieli I śmiem spojrzeć ku Panu ogniście.52 Wybraniec Pański jest więc świadomy swojej świętości, o czym świadczy także pewność, że jego prośba, jako zgodna z wolą Bożą, zostanie wysłuchana. Dlatego też jego śmierć jest wielką ofiarą, która wpływa na udoskonalenie innych, wielki duch pociąga za sobą mniejsze w stronę Chrystusa.53 Zesłany przez bogów sen ma również inny sługa Boży - przedstawiony w fascynującej Nervala legendzie, którą opowiedział w Podróży na Wschód - Akliman - najbardziej uczony ze wszystkich egipskich kapłanów. W tym widzeniu on i król Saurid, który ma w tym samym czasie Wielka i straszna, podniesiona lotem Nad ludy... w ludach żywot budzi grzmotem", ibidem, s. 205. 49 J. Słowacki, Ksiądz Marek, akt II, w. 389, t. VI, s. 73. 31 Ibidem, akt III, w. 643-651, s. 110. 51 Ibidem, akt II, w. 739-742, s. 85. 52 Ibidem, akt III, w. 649-650, s. 110. Bohater mówi również, że Bóg go „Ogniami męczeństwa złoci", ibidem, akt II, w. 819-820, s. 87. 53 „[...] ręka Boża Biorąc jeden duch ogromny, Podnosi cale stworzenie [...]", ibidem, akt III, w. 671-673, s. 111. 40 podobną wizję, podtrzymują walące się na ziemię niebo i wówczas odzywa się do nich boski głos wychodzący ze słońca, który informuje ich o czasie trwania kataklizmu. I to właśnie ten jeden, wybrany, święty kapłan pomaga królowi wyjaśnić znaczenie tego snu i, tym samym, ocalić świat od zagłady.54 s/aleniec Poezja romantyczna nazywana jest często „wykwitem obłąkania i wytworem chorych mózgów", a sen, marzenie, obłęd, halucynację określa się mianem mimowolnej poezji.55 Romantyków szaleństwo fascynowało, odkryli w nim jeszcze jeden sposób dotarcia do tajemnic wszechświata, jeszcze jedną drogę wiodącą do świata duchów. Alina Kowalczy-kowa zwraca uwagę na społeczno-historyczny aspekt choroby umysłowej w tym okresie, kiedy to szaleńcami nazywano ludzi wyprzedzających wyobrażenia swojej epoki i uciekających w obłęd, aby ocalić wolność.56 Dlatego obłęd przestał być wówczas deprecjonujący, „nie uważa się go już za skutek tylko opętania, smutnego niedorozwoju, czy nawet błędów edukacyjnych".57 Stał się znakiem indywidualizmu i bogactwa wewnętrznego. Wchodząc w otchłań szaleństwa, romantyk otwierał sobie świat swojej duszy i, poznając swoją nocną stronę, stawał się człowiekiem wewnętrznym -prawdziwym poetą.58 Nie dziwi więc fakt, iż twórców tej epoki wciąż podejrzewa się o dewiacje umysłowe, że oni sami się do nich przyznawali, że przebywali w klinikach psychiatrycznych. Do tych ostatnich należy Nerval, który wiele razy powracał do zakładów zamkniętych. Określa się go mianem „istoty spragnionej niemożliwości, odrzuconej przez świat, ofiary spleenu".59 Mimo to on sam nie uważał się za człowieka chorego i bronił się przed takim określaniem jego stanu. 54 G. de Nerval, Podróż na Wschód, rozdz. „ Wyspa Rodda", s. 146-147. " Zob. M. Janion, op. cii., s. 9 oraz J. Kamionkowa, op. cit. , s. 117. 56 Por. A. Kowalczykowa, Ciemne drogi szaleństwa, Kraków 1978. 57 Ibidem, s. 14. Zob. także J. Hartwig, op. cit., s. 226-228. 38 J. Hartwig pisze: „Szaleństwo, uważane przez niektóre sekty Wschodu i przez ludy różnych ras za stan świętości [...] uznawane było również przez wielu romantyków za stan wzmożonej poetyckiej łaski, trans jasnowidza lub proroka", ibidem, s. 52. O gnoseologicz-nym aspekcie szaleństwa zob. M. Cieśla-Korytowska, Romantyzm a poznanie, s. 107-110. 5" J. Geninasco, Les Chimćres de Nerual. Discours critiąuc et discours poetiąue, cyt. za: A. Kowalczykowa, Ciemne drogi szaleństwa, s. 17. 41 Na nieszczęście uważałem się zawsze za człowieka przy zdrowych zmysłach. Obawiam się, że jesteśmy w domu mędrców, zaś szaleni są poza nim™ - pisał do Delfiny Girardin. A więc, według poety, to zwykli ludzie żyjący codziennymi, przyziemnymi sprawami są zaślepieni i wymagają terapii, która otworzyłaby im oczy na to, co naprawdę ważne. Natomiast ci, których powszechnie nazywa się chorymi umysłowo, w rzeczywistości myślą jaśniej niż inni, więcej rozumieją, więcej wiedzą, bo więcej widzieli w głębiach swego ducha. Mądrość - oto czym jest szaleństwo. „Słowacki również sytuował się w poetyckiej krainie szaleńcowi jakieś korzyści chciał z tego czerpać."611 choć nie leczył się nigdy w szpitalu psychiatrycznym, bywał uważany przez współczesnych, nawet przez swego przyjaciela - Krasińskiego, za dewianta. Sam poeta miał świadomość, że praca, którą wykonuje, dzieła, które pisze, mogą, zgodnie z powszechnie obowiązującymi normami, stać się przyczyną uznania go za chorego psychicznie. W przedmowie do Genezis z Ducha wspomina o swojej wizji kwietniowej i mówi, iż wie, że to wyznanie w wieku dzisiejszym ujmie mi części w obliczu świata, który chętnie one to rzeczy szalbierstwu albo chorobie zwykł przypisywać -sądząc, że ujmują powagi rozumowi.62 Naraża się jednak na taki osąd, ponieważ czuje wewnętrzną potrzebę głoszenia prawdy, która została mu objawiona, mądrości, która została mu dana. Słowacki, tak jak Nerval, nie chciał, aby uważano go za wariata, ponieważ taka opinia z pewnością bardzo utrudniałaby funkcjonowanie artystyczne i podważałaby jego wiarygodność.631 dlatego -właśnie obaj romantycy tak usilnie bronili się przed zarzutem utraty rozumu. 611 Cyt. za: J. Hartwig, typ. cii., s. 44. Podobnie bronił się poeta przed uznaniem go za wariata w liście do Idy Ferrier: „Jestem taki sam jak zawsze, dziwię się tylko, że uznano mnie za zmienionego podczas kilku dni ostatniej wiosny", cyt. za: ]. Hartwig, ibidem, s. 44. A w innym liście: „Zgadzam się, że byłem chory, ale nie mogę przystać na to, że byłem szalony, a nawet, że podlegałem halucynacjom", cyt. za: ibidem, s. 301. Podpisuje się: „Szalony, który uważa się za mędrca", cyt. za: ibidem, s. 228. Zob. także ibidem, s. 286, 292. M J. M. Rymkiewicz, op. dt„ s. 186-187. 62 J. Słowacki, [Projekty przedmowy do „Genezis z Ducha"], t. XIV, s. 86. ra O ambiwalentnym stosunku romantyków do szaleństwa, o dobrych i złych jego stronach piszą krytycy: „Oczywiście trzeba pamiętać, że z szaleństwem było tak samo jak z samotnością. Romantycy chcieli być szaleni, więc wybierali szaleństwo i w ten sposób życie czynili podobnym poezji, utożsamiali się z poezją. A gdy już wybrali, to się z tym szaleństwem męczyli", J. M. Rymkiewicz, op. cii., s. 186. „Szaleniec to osobnik zepchnięty na margines, który musi ponieść karę, przegrywa w samotnym zmaganiu ze światem - choćby racja moralna była po jego stronie", A. Kowalczykowa, Ciemne drogi szaleństwa, s. 42-43. 42 Wiele więc może próżnych ech dojdzie do Ciebie - więc jeżeli mi nie uwierzysz, będziesz się smuciła myśląc, żem się zaparł rozumu mego i zszedł z drogi, na której mnie witano64 - pisał Słowacki w liście do matki, ostrzegając ją przed fałszywymi oskarżeniami jego osoby przez złych ludzi i odpowiadając zarazem na podejrzenia swych najbliższych, które musiał wyczuwać w otrzymywanych od nich po roku 1842 listach. Niemniej jednak obydwaj poeci wierzyli, że -jak pisze Ryszard Przy-bylski - „w »ja« szaleńca kryją się gnębiące romantyka tajemnice metafizyczne"65; dla obydwu jest zrozumiałe, że obłęd ma swoje dobre strony -czyni człowieka niezwykłym w oczach innych, wyróżnia go i uwalnia od powszechnie obowiązujących reguł postępowania. Dlatego też, skoro z różnych względów sami nie mogli ujawniać się jako szaleńcy, starali się realizować swoje pragnienie przekraczania granic normalności w literaturze. Stąd tak wielu wariatów w twórczości romantycznej w ogóle, a w dziełach Nervala i Słowackiego w szczególności. O poecie francuskim napisano: Miłość, szaleństwo, zdolności profetyczne wytyczają kolejno lub wspólnie przeznaczenie tego człowieka, który odrzucając zwykłe drogi zdrowia, tworzy w bólu zgubnej namiętności, w trwodze podejrzanych kontaktów z sobą podwojonym dzieło, będące jednocześnie wyznaniem, wołaniem i objawieniem.66 Takim dziełem utkanym ze snów i wizji, stanowiącym zapis szaleństwa, jest niewątpliwie Aurelia. Jej bohater to dewiant wzorowany na samym Nervału, który wyznaje, że wszystko, o czym opowiada, miało miejsce w głębi jego obłąkanej duszy: Spróbuję opisać doznania długiej choroby, która przebiegała całkowicie w tajemniczej sferze mego ducha: nie wiem nawet, dlaczego używam słowa: choroba, skoro nie czułem się nigdy zdrowszy. Zdawało mi się H J. Słowacki, Listy do matki, 82. Paryż, 29 listopada 1842, w. 42-45, Dzielą, t. XIII, s. 416. 6s R. Przybylski, Oświeceniowy rozum i romantyczna przepaść, w: Problemy polskiego romantyzmu, seria III, Wrocław 1981, s. 118. '* J. Geninasco, Les Chimercs de Ncrval. Discours criticjue et discours poetiąuc, cyt. za: A. Kowalczykowa, Ciemne drogi szaleństwa, s. 17. Na temat związku literatury i szaleństwa por. J. Jeanneret, Narcisc, Promethec, Pigmalion: trois figurcs de la folie scton Ncrual, „Romantisme" 1979, n° 24, s. 111-118; J. Guillaume, Nervalet la grandę arnie, „Les etudes classiąues" 1988, vol. 56, s. 347-354. Ten ostatni podkreśla terapeutyczną rolę twórczości literackiej, dzięki której sny szaleńca mogą się uzewnętrznić. Tak oto mówi oAurelii: „C'est une pcrception, une rela-tion des reves cjui permct an malade de s'exterioriser, et ainsi de s'apaiser pcu a peu, de retrouvcr le calme", ibidem, s. 348. 43 niekiedy, że podwoiły się moje siły i żywotność; wszystko wiedziałem, wszystko rozumiałem; wyobraźnia dawała mi nieskończone rozkosze. Czy biorąc pod uwagę to, co ludzie nazywają rozsądkiem, należy żałować, że je utraciłem? (A, 50).w Bohater Nervala, jego alter ego, wyraża przedstawione tu już przekonanie zawarte w listach poety. Nie zgadza się z traktowaniem swojej dziwności, odmienności jako choroby, wydaje mu się, że upośledzeni są raczej ci, którzy posiadają tak zwany „rozsądek". Dla niego zaś czas szaleństwa jest czasem wzmocnienia sił wewnętrznych, prowadzących do tajemnic dla innych niedostępnych. Jego umysł nie jest wcale niejasny i zagmatwany, wręcz przeciwnie - wzmagają się jego zdolności intelektualne i poznawcze. Dzięki tej mocy, jak również dzięki wyobraźni, ten wplątany w smutne koleje swego losu człowiek wyzwala się od uzależnienia od ziemskiej rzeczywistości i staje się prawdziwie szczęśliwy. Dlaczego więc miałby pragnąć całkowitego wyleczenia ze swej „choroby", skoro byłoby to jednoznaczne z utratą szczęścia? I to właśnie dzięki szaleństwu, które wysubtelniło i wzmogło jego uczucia, może on z taką łatwością przenosić się do świata onirycznego, który otwiera mu sfery ducha. Im bardziej pogłębia się jego dewiacja, tym sny stają się piękniejsze, doskonalsze, a swoje apogeum osiągają dopiero wtedy, gdy bohater trafia do szpitala. Wówczas wizje senne nabierają charakteru przeżyć mistycznych. W tym czasie wszystkie wydarzenia dnia i nocy nabierają nowego sensu: Odkąd zyskałem pewność, że jestem poddany próbom świętej inicjacji, wstąpiła we mnie niepokonana siła. Uważałem siebie za herosa żyjącego pod spojrzeniem bogów, wszystko w przyrodzie nabierało nowego wyglądu; rośliny, drzewa, zwierzęta, najnędzniejsze owady przemawiały tajemnym głosem, żeby mnie ostrzec i przydać mi otuchy (A, 90). Tak więc wariat dzięki swej chorobie poznaje więcej, odkrywa prawo boskiej harmonii rządzącej wszechświatem. Każdy, nawet najmniejszy element natury ma dla niego swoje znaczenie na skalę całego kosmosu, a rozmowy innych szaleńców są jak magiczne zaklęcia. Zaczyna rozu- a P. Pachet twierdzi, że sny Aurclii są w dużej części myślami, wyobrażeniami wariata, wytworami obłędu. Szalony nie potrafi odróżnić i oddzielić jawy od snu. Por. op. cit., s. 135-137. S. Felman dokonuje ważnego spostrzeżenia dotyczącego istoty „ja" mówiącego w Aurclii. Jest to „ja" podwojone: narrator- ten, który odzyskał rozum i utracił sny, oraz szalony bohater, który śni: „Le heros est im »fou«; Ic narrntcur- un hommc qui a rccoiwre są »raison«. Lc heros cst im dormcur, livreauxapparitions du sommcil; Ic narralcur cst un hommećucille", „Aurćlia" ou „Ic Iwrc infaisable": dc Foiicaut n Ncrual, „Romantisme" 1972, n° 3, s. 48. 44 mieć istotę powszechnej korespondencji wszystkich stworzeń, a także nieba i ziemi.68 Innym chorym umysłowo bohaterem Aurclii jest młody żołnierz mający się za umarłego, nazwany przez swego współtowarzysza Satur-ninem. Ów człowiek, zawieszony między śmiercią i życiem, zdał mi się wzniosłym egzegetą, spowiednikiem predestynowanym do wysłuchiwania tajemnic duszy, których słowo nie ośmieli się przekazać lub nie potrafi oddać. Było to ucho Boga uwolnione od myśli pośrednika (A, 95). Ten obłąkaniec, odmawiający jedzenia, picia i patrzenia na świat, zwykłym ludziom z pewnością wydawał się żałosny, godny politowania. Jednak dla człowieka posiadającego umiejętność patrzenia w głąb duszy, jakim jest kochanek Aurelii, ten biedak jest lepszy, doskonalszy od innych. Albowiem odgradzając się od świata materialnego, stał się istotą niemal całkowicie duchową, znającą wszystkie prawdy wyższych sfer. Jest „uchem Boga", Jego wysłannikiem, który umie słuchać głosu serca i ma prawo rozgrzeszania, wybaczania błędów. Odwiedza on swego mistycznego brata podczas snu, którego prawdy doświadcza częściej niż inni. Można nawet stwierdzić, że Saturnin śni permanentnie, gdyż, jak człowiek śpiący, ma wciąż zamknięte oczy, nie reaguje na bodźce z zewnątrz. Jedną z części Les Illumines Nerval poświęcił szesnastowiecznemu szaleńcowi - Raoulowi Spifame. Przyczyną jego choroby było tak wielkie podobieństwo do Henryka II, że ów biedny adwokat uwierzył w końcu, iż jest królem. Od tego czasu co noc miewał sny, w których widział siebie w pałacu, otoczonego zaszczytami i honorami; zwoływał narady, wizytował armię, wydawał wielkopańskie przyjęcia. Spifame auait la cmwidion ąueses reves etaient są vieet quesąprison n'etait Cju'un reve. [Spifame był przekonany, ze jego sny były życiem i że jego więzienie nie było niczym innym jak tylko snem.]69 68 „Wszystko żyje, wszystko działa, wszystko sobie odpowiada; promienie magnetyczne, idące ze mnie czy z innych, bez przeszkód przechodzą przez nieskończony łańcuch rzeczy stworzonych [...] Uwięziony teraz na ziemi, rozmawiam z chórem gwiazd, które uczestniczą w moich radościach i cierpieniach!" (A, 90). Warto zaznaczyć, że również Słowackiemu „wszystko gada dziwnym, nowym językiem rzeczy, które zapewne nieprędko inni ludzie posłyszą", J. Słowacki, Listy do matki, 102. Paryż, 15 października 1845, w. 67-68, Dzielą, t. XIII, s. 488. Także i on osiąga stan wewnętrznego szczęścia związanego z odczuciem harmonii z całym stworzeniem, choć pisząc o tym matce poeta nie wiąże tej zmiany stosunku do świata z szaleństwem. Por. również M. Piwińska, Juliusz Słowacki od duchów, rozdz. „Wszystko gada dziwnym, nowym językiem...", s. 116-124. 6'' G. de Nerval, Lc roi de bicetre, II, w: Lcs Illumines, 1.1, s. 85-86. 45 A więc jego obłąkanie polegało na tym, że prawdziwe życie wiódł w nierealnym świecie snu, jawa natomiast - jego pobyt w zamkniętym szpitalu - wydawała mu się tylko nocnym marzeniem. Dlatego kładąc się spać mawiał: Nous anons bien mai dormi cette nuit; oh! lesfdcheux songes! [Źle spaliśmy dzisiejszej nocy, oh! nieznośne sny!]7" Jednakże Raoul nie jest głupcem. Wiele reform, które zarządził jako Henryk II, było bardzo mądrych i właściwych, i dlatego większość z nich z czasem wprowadzono w życie. Jego chore oniryczne marzenia nie odebrały mu rozumu, przeciwnie - pozwoliły mu myśleć jak prawdziwy, dobry władca, rozumieć potrzeby całego państwa. Koniec utworu La mer wskazuje na to, że także jego bohater był kiedyś wariatem. On sam wspomina okres, kiedy zdominowany był przez szaleństwo, a jego dusza była chora i przeklęta.71 Nachodził go wówczas szalony sen (reve insense), przybierający postać morskiego widziadła. W tym przypadku choroba była groźna i trzeba było ją koniecznie pokonać, gdyż nie prowadziła do zbawienia duszy, ale stawała mu na przeszkodzie. Jak więc widać, obłęd ma dla romantyków różne oblicza. W samej Aurelii występują dwa rodzaje szaleństwa. Pierwsze jest chorobą tylko pozornie, z perspektywy zewnętrznej w stosunku do bohatera, naprawdę stanowiąc drogę do innych światów. Bohater mówi o nim tak: Stan kataleptyczny, w którym znajdowałem się przez wiele dni, wyjaśniono mi naukowo, a relacje tych, co widzieli mnie w tym stanie, wprawiały mnie w rozdrażnienie; widziałem bowiem, że przypisuje się aberracji umysłu odruchy czy słowa tyczące rozmaitych odmian czegoś, co było dla mnie ciągiem logicznych wydarzeń (A, 62). Natomiast drugi rodzaj obłąkania polega na błędzie wewnętrznym, odwróceniu się od bóstwa, bluźnierstwie i jest zagrożeniem dla duszy człowieka. W La mer tak właśnie jest w przypadku szaleńca, który był dręczony przez sny dlatego, że wyparł się Boga i aniołów. Bohater Aurelii popełnia podobne duchowe przestępstwo, gdy stwierdza śmierć Marii i Chrystusa (A, 84-85). Uświadamia mu to bóstwo jego snów, które zjawia mu się po zakończeniu ekspiacji: 70 Ibidem, IV, s. 92. O podwójnej tożsamości Raoula por. także: J.-M. Durry, Gerard de. Nc-rval et le mythe, Paris 1956, s. 44. 71 G. de Nerval, La mer, V, w: [En marge d'Aurćlia], 1.1, s. 872. 46 przypomnij sobie dzień, kiedy błagałeś Najświętszą Pannę, a gdyś uznał ją za martwą, szaleństwo ogarnęło twój umysł (A, 95). Bohater nie mówi, że zachorował wtedy gdy uznano go za wariata i zaczęto leczyć, ale wtedy gdy zgrzeszył, hamując proces swego doskonalenia. Według Słowackiego na chorobę objawiającą się ciągłym widzeniem strasznych, krwawych zjaw cierpi cały polski naród wybrany. Ten lud, widzę, cały chory, Wszędy, gdzie oczyma skinie, Widzi ogień i upiory [...]72 - mówi Kazimierz Puławski w zakończeniu Księdza Marka. To szaleństwo jest jeszcze jednym dowodem wybrania, wywyższenia Polski przez Boga. Jest ona bowiem zbiorowiskiem duchów bliższych Panu, bardziej anielskich i jaśniej widzących rzeczy ukryte dla wzroku ciała - narodem obłąkanym, który, zgodnie z przekonaniem wieszcza, też miewa sny. Indywidualnych bohaterów chorych umysłowo, albo raczej za takich uważanych, jest w twórczości tego poety kilku. I, co istotne, wszyscy oni obdarzam są niezwykłymi snami. Jednym z nich jest Józafat Dumanowski, który z podróży nad Morze Czarne „wrócił do matki wynędzniały - schorowany - odmieniony zupełnie na twarzy - dotknięty już wyraźnie chorobą umysłu" (KD, XVII, 80). Wiadomo, że Słowacki Króla-Ducha uważał za dzieło rewelatorskie, uplecione ze snów, które nie były dla niego dowodem choroby, ale raczej wyzwolenia ducha. Człowieka, którego objawienia są porównywalne z wizjami świętego Jana, tylko skrajny materialista albo głupiec (co dla romantyków jest w gruncie rzeczy tym samym) może nazwać' wariatem. Słowacki zgadza się na to, aby Dumanowskiego uznać za szaleńca, ale pod warunkiem, że zrewiduje się pojęcie obłędu i uzna go za stan ponadnaturalnego oświecenia władz umysłu, a nie ich zaciemnienia. Fragment o Heliaszu przedstawia innego człowieka uznawanego powszechnie za nienormalnego. Jest nim niegdysiejszy adwokat, którego matka - biedna wdowa mówi: „lękam się, aby się nie skończyło na zupełnej wariacji".73 Jest zaniepokojona, ponieważ jej syn porzucił swe zajęcia i zaczai rozmawiać z aniołami podczas ciągle go nachodzących lunatycznych snów. Zwykli ludzie, którzy nie rozumieją Bożych spraw, chcą go leczyć, podczas gdy on jest „świętym wieku". Podobnym wielkim duchem, ujawniającym się podczas somnambulicznych marzeń, jest w Samuelu Źborowskim Eolion, który opowiada o swoich widzeniach: 72 J. Słowacki, Ksiądz Marek, akt III, w. 744-746, t. VI, s. 113. 73 J. Słowacki, Fragment o Heliaszu, w. 42-43 i n., t. XIII, cz. I, s. 16. 47 [...] z szaleństwa natchnieniem Rzeczy dziwaczne.74 Całe wyśnione przez niego genezyjskie dzieje ducha, począwszy od form pierwotnych, a skończywszy na wcieleniach ludzkich, są obserwowane przez uczonych z zimnym, ślepym rozsądkiem.75 Eolion, tak jak bohater Aurelii, został uznany za chorego na podstawie zewnętrznych zachowań pacjenta. W obu przypadkach ocena była płytka i niepełna ze względu na to, że nie brano pod uwagę prawdziwej istoty przeżyć śniących -wydarzeń duchowych, w których uczestniczyli. Także młody bohater Króla-Ducha - Mieczysław - jest ze względu na swoje zachowanie uważany za dewianta. To niewidome dziecko ma ciągle jakieś sny, stroniąc od ludzi, tworzy i śpiewa przedziwne pieśni (KD, XVI, 382, 385-386; XVII, 556, 558-559). Jego piastunka twierdzi, że jest opętany przez złego ducha: Czarno-duch w nim siedzi! Złotego nigdy on nie widział słunka, Nigdy dziecięcia anioł nie nawiedzi... (KD, XVI, 383).76 I w tym przypadku ta prosta kobieta, czerpiąc z mądrości ludu, nie całkiem się myli, mówiąc, jak relacjonuje Król-Duch: „Że jestem ślepy -bom był duch mocarza" (KD, XVII, 558). Bo przecież Mieczysław rzeczywiście miał w sobie ducha, który uprzednio mieszkał w ciele wielkiego i okrutnego władcy - Popielą. Dlatego też dręczą go koszmary, w których powraca pamięć dawnego życia i poczucie winy za popełnione kiedyś zbrodnie. Innym biednym, nieszczęśliwym obłąkańcem z Króla-Ducha, jest ciemny syn Pychy - Wodan, którego po klęsce jego matki postawiono przed obliczem króla 74 J. Słowacki, Samuel Zborowski, akt I, w. 10-11, t. XIII, cz. I, s. 137. Helion tak mówi o sobie w zaniechanym wariancie dialogu z Bukarym: „[...] dotąd byłem war[y]jatem, W snach pogrążony... nieprzytomny sobie", ibidem, s. 242. A jego ojciec charakteryzuje go tak: „Ten ciągły sen i fantazja mojego syna zaczyna mię niepokoić, zwłaszcza że przybiera dziwne kształty logiczne", ibidem, s. 229. Zob. też M. Pia-secka, op. cit., s. 120-122. 75 Oto jak brzmi lekarska diagnoza prawdziwego objawienia: „[DOKTOR] Stan somnambulizmu, A często skutek w piersiach anewryzmu", Samuel Zbormoski, akt I, w. 12-13, s. 137. 76 Por. także: „W tym dziecku duch - dusza czerwona I pamięć jakaś - głucha jak mogiła" (KD, XVII, 599). 48 Opętanego - z krwawemi oczyma Pytają... a w nim kość duchem łamana Pomimo woli rzuca się i zżyma; Ciemnym wydany władzom na igrzysko, Cały się rusza, tak jak wężowisko... (KD, XVI, 378). Jest duchem silnym, ale podporządkowanym rozkazom wiedźmy, opętanym przez nią. Uczestniczy w kradzieży mocy Ziemowita, zmarłych i pustelników z góry Zober, jest narzędziem w jej ręku, jej medium. Po upadku matki opuszcza ludzi i przekształca się w jakiegoś zezwierzęciałego leśnego stwora, błąkającego się po puszczach, którego skargi zamieniają się w „sny jakieś szklarnie" (KD, XVI, 380-381). Należy przy tym podkreślić, że Wodan jest także podmiotem snu, który przynosi mu zrozumienie obłąkańczego, piekielnego ducha Pychy (KD, XVII, 307-308). Jego szaleństwo nie jest święte, jak u innych bohaterów Słowackiego, gdyż sprzeciwia się dążeniu ducha do światłości. On nie tylko sprawia wrażenie wariata, ale jest rzeczywiście opętany przez straszną kobietę. Jest to ów drugi - negatywny rodzaj choroby umysłowej, na który cierpią także szaleńcy Nerva-lowscy. Jednak wykroczenie Wodana przeciw prawoin ducha nie było tak wielkie, jak największego grzesznika Króla-Ducha - Popielą. To właśnie on jest prawdziwym szaleńcem. Za życia jest opętany manią mordowania, swymi potwornymi zbrodniami chce zmusić Boga do ujawnienia się. Mówi o sobie: Ja jeden... który do szaleństwa skłonność Mam [...] (KD, VII, 181)77 - i wyznaje, że rzezi dokonywał w szale. Jego obłęd polega na zamachu nie tylko na życie ludzi, ale i na siebie samego. Jego zdradzony, predestynowany do świętości duch nie chce identyfikować się z czynami tego okrutnika, od dzieciństwa karmionego strasznymi snami dzięki zaklęciom matki - mścicielki. Ohydna brzydota zzieleniałej twarzy króla świadczy o tym wewnętrznym rozdarciu, a duch podczas snu opuszcza znienawidzone ciało, aby niweczyć jego złe zamiary.78 Ale dopiero po śmierci dane jest Popielowi zrozumieć, że jego ziemskie zbrodnicze opętanie było szaleństwem nie tylko w tym wymiarze. Mimo że jego działanie miało 77 Por. również: „Dysząc na konia siadłem... od popiołów, Które pożarły pieśń, obsypan... w szale" (KD, 180). 78 „Wtenczas twarz mi się popsuła I pokazała zielonością ciała, Że się Duchowi memu szata pruła [...]" (KD, VII, 172). Duch Popielą ostrzega przed nim Swityna, zob. ibidem, s. 178. 49 swój cel - zahartowanie ducha narodu na cielesne męki - musi on odpokutować za swoje grzechy. Dopiero po zakończeniu ekspiacji nawiedzają go aniołowie, którzy mu oznajmiają: Idź więc... grzechy twe są ci odpuszczone! Małoś tu cierpiał - boś był jeszcze mały I tak jak dziecko czyniłeś szalone Biegnąc za mocy upiorem i chwały (KD, XVI, 350). Mówią też o „snach szalonych", które zdradziły jego ducha, kierując go na manowce, a on sam nazywa się „bratem szalonych" (KD, XVII, 310; XVI, 348). Widać stąd, że obaj poeci realizują w swych utworach dwojaki model szaleństwa: pierwsze jest Boże, to - jak pisze Jarosław Marek Rymkiewicz: szaleństwo przeciw szaleństwu. Szaleństwo ducha przeciw szaleństwu „zmaterializowanej, zwierzęcej ludzkości". Szaleństwo umysłu romantycznego przeciw szaleństwu absolutnego nicestwa.79 I to jest zasługą - w przeciwieństwie do drugiego, które jest grzechem. Pierwsze dostrzegają wszyscy, najczęściej nie pojmując jego wartości, sens drugiego rozumieją tylko wybrani. Jednak niezmienny pozostaje fakt, że wszyscy romantyczni wariaci śnią wiele i intensywnie. ten, kto kocha Swego rodzaju dewiacją jest - jak stwierdza Alina Kowalczykowa -również uczucie przekraczające miarę.80 Ponieważ romantyk twierdził, iż bezcielesny podmiot ma charakter całkowicie duchowy, czuć znaczyło dla niego poznać za pomocą tajemniczych zmysłów wewnętrznych. A więc człowiek, który czuł, przekraczał granice świata materialnego.81 Dodajmy, że wspomniane tu przez krytyka zmysły wewnętrzne, według romantyków, szczególnie silnie uaktywniały się podczas snu, który leży poza tymi granicami. Dlatego też właśnie sfery oniryczne uczynili oni n J. M. Rymkiewicz, op. cit., s. 199. 811 Por. A. Kowalczykowa, Ciemne drogi szaleństwa. Dla przykładu przypomnę, że Nerval nazywa} szaloną swoją miłość do Jenny, do której pisał: „Yoyez cc rćveur, cet insense, ani vous aime sifolletnent" [Widzi pani tego marzyciela, tego wariata, który panią tak szaleńczo kocha], G. de Nerval, Lcttrcs a Aurelia, II, s. 833. 81 R. Przybylski, op. cit. , s. 139. 50 miejscem prawdziwego poznania ukochanego człowieka, kontaktu z jego duszą.82 Nerval w Le carnet de Dolbreuse pisze: Oh! Songer a une vie meilleure, ąu'on retroiwc la-bas les personnes aime.es. [O! Myśleć o lepszym życiu, że odnajduje się tam osoby ukochane.]*3 Dlatego osoba ukochana zjawiała się tak często w snach swego partnera. Bowiem marzenia, także te senne, otwierały człowiekowi żyjącemu drogę do zaświatów - raju, w którym miłość mogła się zrealizować. Podmiotem takich snów był najczęściej mężczyzna marzący o pani swego serca. Jej postać jawiła mu się zawsze wyidealizowana ze względu na długi okres czasu dzielący go od ostatniego z nią widzenia. Często kochanek romantyczny uwielbiał kobietę, która już umarła i dlatego była dla niego stracona na ziemi. Taką utraconą miłością jest dla swego adoratora Aurelia, powracająca w jego snach coraz piękniejsza, bardziej duchowa, doskonała, wreszcie boska: „Jedna postać górowała [...] nad innymi: była to Aurelia o rysach bóstwa, która ukazała mi się we śnie" (A, 65). Podobnie Popiel w Królu-Duchu traci swą Umiłowaną - Wandę, która we śnie napada go płomienna: w ogniu czerwona i sina Obracająca powietrznym chorałem (KD, VII, 165). W Samuelu Zborowskim Eolion w jednej ze swych rewelatorskich wizji somnambulicznych widzi obok siebie, wcielonego w faraona - Ramzesa, swą ukochaną jako siostrę - Atessę. Sen ten jest wspomnieniem życia, które już minęło, ale i miłości, która ciągle trwa, bo przecież nie kończy się ze śmiercią człowieka.84 Para wiecznych kochanków przedstawiona jest również w Dialogu troistym z Helionem, Helois i przeciwnikami. Nie zawsze jest im dane narodzić się w tym samym czasie, zdarza się, że na świat powraca tylko jedno z nich. Wówczas tęskni za swym partnerem, którego duch nawiedza go w nocnych marzeniach. Tak właśnie w jednym z „widzeń piekielnych" Heliona wcielonego w świętego Antoniego przychodzi do nie- 82 Na temat romantycznej miłości por. M. Piwińska, Milość romantyczna, Kraków-Wro-cław 1984, oraz pracę M. Cieśli-Korytowskiej, Romantyzm a poznanie, ujmującą miłość jako jeden z bezpośrenich sposobów poznania (s. 97-106). "3 G. de Nerval, Lc carnet dc Dolbreuse. Essai de Iccture par Jean Richer, w. 415, s. 84. J.-M. Durry tak pisze o bohaterze Nervala: „II cssayera par le reve dc se dćgager assez des licns tcrre-stres pour etrccapablede rcconnaitre les ames a travers leurs rćincarnation, afin de reconnaitre, cntrc toutcs, celle dc l'aimćc perdue", op. cit. , s. 34. 84 Zob. J. Słowacki, Samuel Zborowski, akt I, w. 79-182, t. XIII, cz. I, s. 139-141. 51 go przybierający postać dawnych form genezyjskich - smoków, jaszczurek, węży duch oto tej Egipcjanki [Helois - M.S.], przechodzący się w noc miesięczną po ruinach dawnego pałacu, otoczony po królewsku podobnych duchów gromadą (Dialog tr., 330). Jej zjawienie się ma charakter zmory dręczącej świętego, albowiem jest ona ciągle na niższym poziomie rozwoju duchowego: od czasu samobójczego eksperymentu, którego dokonała wraz ze swym bratem-f araonem, nie wcieliła się jeszcze na nowo i, wobec tego, nie poznała jeszcze Chrystusa - celu ludzkości. Kochanek śni często o swej nieżyjącej umiłowanej, czasem jednak traci ją również w inny sposób - nie przez śmierć - i wtedy także, nie mogąc zrealizować uczucia w świecie realnym, stara się je zaspokoić na płaszczyźnie onirycznej. Obydwaj poeci byli, zresztą zgodnie z duchem epoki, nieszczęśliwie zakochani, a ich listy do wielbionych kobiet świadczą o tym, że pragnęli kontaktować się z nimi we śnie. I tak Słowacki opisuje Joannie Bobrowej wspaniały bukiet sporządzony z kwiatów, morskich korali i pereł, który pragnąłby jej przesłać: Wystaw go sobie, Pani, myślą i niech duch tego bukietu zjawi się Pani we śnie lub w marzeniu, w oczach na pół przymkniętych, w tym półdzien-nym świetle, w którym jawią się nam wspomniane osoby...8b Poeta pragnie, by jego pani śniła o kwiatach przez niego zerwanych, bo dzięki temu on sam będzie mógł być bliżej niej. Pobudza jej wyobraźnię, aby myślała o nim i choć w sennym marzeniu pozwoliła mu się odwiedzić. Bo przecież Słowacki wierzył, że jeśli ludzie jednocześnie śnią o sobie, mogą się spotkać i „gadać snami"86. Nerval natomiast tak pisze do swojej gwiazdy - Jenny Colon: Ah! ma pauvre mnie, je ne sais qmls reves mus avezfaits; mais moi, je sors d'une nuit terrible. [Ach! moja biedna przyjaciółko, nie wiem, jakie sny pani miała, ale ja mam za sobą straszną noc.]87 Można przypuszczać, że to, co mu się przyśniło i tak bardzo go poruszyło, miało związek z ukochaną, i dlatego interesuje się jej snami. Obawia *5 J. Słowacki, Listy do krewnych, przyjaciół i znajomych (1820-1849), XX Do Joanny Bobrowej, 61. Pornic, 18 lipca 1844, w 13-17, Dzieła, t. XIV, s. 163. s6 Por. następny rozdział niniejszej książki. "7 G. de Nerval, Lcffrcs a Aurelia, IX, 1.1, s. 842. 52 się bowiem, że ze względu na więź, która ich łączy, mogła mieć takie jak on koszmary. Dalej poeta wyznaje, że czuje się winny i nieszczęśliwy, a przyczyna takiego stanu tkwi być może nie tylko w jego zachowaniu na jawie, ale także w świecie onirycznym. Odwzorowanie tej sytuacji można odnaleźć w pierwszym rozdziale Aurelii, kiedy bohater mówi o sobie: „skazany przez tę, którą kochałem, winien błędu, za który nie spodziewałem się przebaczenia" (A, 51), choć nigdy nie dowiadujemy się, jaki był grzech, który popełnił i za który musiał tak długo pokutować. Ukochana została mu odebrana przez śmierć, ale tak naprawdę utracił ją dużo wcześniej, podobnie jak Nerval swoją Jenny. Ich związek nie mógł się zrealizować na ziemi ze względu na tajemnicze przeszkody tkwiące w duszy kochanka, który już wówczas zaczął miewać dziwne sny pozostające w związku z duszą jego jedynej, zapowiadające jej śmierć (A, 53, 56-64). Czasem jednak poeci chcieli widzieć swoje marzenia spełnione. Wówczas zdarzał się cud i literaccy romantyczni kochankowie spotykali się, rozpoznawali i realizowali swoją miłość na ziemi, która dla nich stawała się rajem. Aby nie rozstawać się także nocą i aby wzmocnić łączące ich więzy, również oni intensywnie śnili. Taką doskonałą parę stanowią w Królu-Duchu Mieczysław i Dobrawna. Kiedy król opowiada żonie o swej mistycznej wizji, ona odpowiada: Właśnie miałam taką drugą, Która mię róży na niebiosach ślicznej Także wiodącą uczyniła sługą (KD, XVI, 416). Jej słowa świadczą o tym, że łączy swe widzenie ze snem męża, ich sny odpowiadają sobie wzajemnie. Język oniryczny jest przeznaczony tylko dla nich i tylko im dostępny (KD, XVI, 416). Pod koniec życia Mieczysława jego Umiłowana ma jeszcze jedno widzenie o nim, przedstawiające dzieje Króla-Du-cha i jej własne, splecione ze sobą od wieków. Odkrywa jej się mroczna, ge-nezyjska przeszłość małżonka, widzi go bowiem jako okrutnego Popielą, przybierającego postać smoka, ale dostrzega też świętość jego ducha, bo [...] w gadzie tym i w dziwnym krzaku Różnych form... jakaś twarz błysnęła święta (KD, XVI, 424). W sennej wizji przeżywa też swoje dawne i przyszłe z nim spotkania i rozstania. Według Tłumacza Słowa z Dialogu troistego z Helionem, Helois i przeciwnikami podczas onirycznych marzeń kontaktują się ze sobą również Helion i Helois. Kiedy bowiem ona zasypia, jej wielbiciel stara się dostać do jej snu za pośrednictwem bratnich duchów, by, jak mówi do niego 53 nauczyciel: „we śnie karmić ją muzyką do twego głosu podobną, aby obudzona, myślała o tobie" (Dialog tr., 240). Także Nerval w Podróży na Wschód opisuje bardzo przypominającą Mieczysława i Dobrawnę świętą parę kochanków, której historię oparł na wspomnieniach Francesco Colonny i książce Nodiera zatytułowanej Songe du Po-lyphile. Są to Polyphile, czyli sam Colonna, i jego ukochana - Folia, którzy wiodą żywot nawet bardziej moralnie czysty niż pobożne, pobłogosławione synem małżeństwo z Króla-Ducha. Bowiem poznawszy się i pokochawszy, postanowili zrzec się szczęścia ziemskiego na rzecz radości wiecznej: ils se promirent de vivre separes pendant la vie pour etre unis apres la mort. [obiecali sobie żyć oddzielnie, aby zjednoczyć się po śmierci.]"8 Każde z nich, żyjąc cicho i cierpliwie w stanie zakonnym, spotyka co noc swego partnera, śniąc o przyszłym, zaświatowym z nim obcowaniu. Oboje w tym samym czasie oglądają tę samą oniryczną krainę, dlatego Ner-val nazywa ich wizje „double reve" - podwójnym snem, a ich życie podwójną egzystencją, ponieważ mimo iż są od siebie oddaleni, pozostają zjednoczeni.89 Człowiek - mężczyzna zawsze myśli i śni o swej ukochanej, nawet wtedy gdy na jawie nigdy jej nie widział. Potwierdzenie takiego sądu odnaleźć można w Sylwii Nervala. Jest to opowiadanie o miłości bohatera, który w różnych kobietach poszukuje swego ideału. Półsen odkrywa mu istotę jego uczucia skierowanego ku jednej, doskonałej kobiecie, objawiającej się pod różnymi postaciami, ujawnia związek wszystkich jego erotycznych przygód. Ukochana towarzyszy mu w onirycznych marzeniach do czasu, gdy spotyka Aurelię - ucieleśnienie swych snów. Wtedy powiedziałem jej [Aurelii - M.S.] wszystko: o miłości z moich nocnych marzeń, śnionej i w niej spełnionej911 -relacjonuje jej wielbiciel. Wkrótce jednak gwiazda komedii uświadamia mu, że jego śniona miłość nie może spełnić się na ziemi, jego ideał jest zbyt wzniosły, by móc się zrealizować poprzez konkretną osobę.91 W Podróży na Wschód Nerval przedstawia dwóch kochanków śniących o idealnej, boskiej piękności. Pierwszym jest przyjaciel i sobowtór "* G. de Nerval, Voyage en Orient, rozdz. „Le songe de Polyphile", 1.1, s. 78. m „II douc Polyphile d'un pouvoir perpćtucl dc rćves rccommences presijue a volontć" pisze o snach Polyphila J.-M. Durry, op. cii. , s. 120. 90 G. de Nerval, Sylwia w: Córki ognia, s. 36. 91 Oto wypowiedź bohatera potwierdzająca, iż wierzył dotąd w tożsamość snu i miłości: „Te słowa przeszyły mnie jak błyska wica. Moje dziwne uniesienia, moje sny, moje łzy, rozpacz, czułość - nie były miłością? Więc gdzie jest miłość?", ibidem, s. 36. 54 kalifa Hakema - Jusuf, któremu upojenia haszyszowe przynoszą zawsze ten sam sen. Jawi mu się w nim „niebiańska postać, piękniejsza niż wszystkie wizje stworzone przez poetów", która zstępuje z nieba do jego łodzi.92 Drugi - egipski adept - spędzając noc przed statuą Izydy, w swym onirycznym marzeniu ujrzał, jak nabierał życia ów zimny posąg, którego rysy stały się nagle podobne do ukochanej nade wszystko kobiety bądź też do najdoskonalszego ideału piękna, który sobie wytworzył.93 Także w Królu-Duchu związek dwóch kochających się dusz objawia się we śnie. Uśpiony niebiańską muzyką Adam śni o „słonecznej postaci" - Ewie, a treść tego snu jest nazwana „miłością tworzącą" (KD, XVII, 552). Marzy o idealnej kobiecie - Umiłowanej, z którą pragnie się połączyć. Jednak podmiotem snów bywa nie tylko kochanek, ale i dziecko kochające rodziców, z którymi rozdzielił je zły los. Słowacki w swoich listach do matki wciąż powtarza: „Droga moja - Ty jedna przynajmniej wszędzie i zawsze bądź ze mną."94 Mówi o połączeniu się z nią we wzajemnej miłości nie tylko po śmierci, ale także w teraźniejszości. Wierzy, że mogą być razem, łączyć się duchem myśląc i śniąc o sobie: w snach krótkich, w których na pół czuwał duch mój, Tyś mi się ciągle śniła. Myślałem sobie, że Ty [...] bezsenną będąc, myślisz o mnie, a myśl Twoja przylatuje i czuwa nade mną śpiącym.95 Także wielbicielowi Aurelii w dziele Nervala śni się jego matka i inne osoby z nim spokrewnione.96 Podobnie miłość do członków rodziny jest przyczyną nawiązania z nimi onirycznego kontaktu przez literackich bohaterów Słowackiego. O swej matce śni Salusia w Śnie srebrnym Salomei, o swym wnuku - Ar-chidamia w Agezylauszu. Ponadto w Raptularzu poeta wspomina przyjaciela, któremu we śnie zjawia się zmarły ojciec. 92 G. de Nerval, Podróż na Wschód, rozdz. „Haszysz", s. 258. 93 Ibidem, rozdz. „Próby", s. 184. 94 J. Słowacki, Listy do matki, 88. Paryż, 28 listopada 1843, w. 82-83, Dzielą, t. XIII, s. 440. Słowacki pisze również: „po raz pierwszy tak silnie czuję związek nasz - i przeznaczenie nasze, że wiecznie razem będziemy" i dodaje, że wierzy w możliwość wiecznego złączenia w jedno dwóch miłości, dwóch sił. Zob. ibidem, 102. Paryż, 15 października 1845, w. 17-18 oraz w. 35-38, s. 487. 95 Ibidem, 130. Ostenda, 14 lipca 1848 , w. 20-21, s. 542. W innym miejscu poeta pisze: „zamykam oczy i staram się choć we śnie uczuć tę [rękę matki - M. S. ] dobrą, kochaną, przebaczającą mi wszystko", ibidem, 103. Paryż, 8 listopada 1845, w. 16-18, s. 491. % Sen o matce zob. G. de Nerval, Fragtnents-variantes d'Aurelia, w: Appendice III, A, t. I, s. 959; sny o krewnych - A, 56-62, 72. 55 Miłość, zarówno familijna, jak pomiędzy kochankami, według romantyków wzmagała wrażliwość kochających na wszelkie duchowe znaki, wysyłane przez osobę obdarzaną uczuciem. A ponieważ znaki takie przynosił często sen, podmiot miłości, pragnąc je w nim odnaleźć, stawał się jednocześnie podmiotem snu. Stosunek bohaterów romantycznych do snów Wszyscy ci ludzie szczególnie wybrani różnią się od innych tym, że sen traktują z pełną świadomością jako bramę do świata duchowego. I nie tylko śnią często, ale i starają się odnaleźć w swych nocnych wizjach skierowane do nich przesłanie. Te same wielkie prawdy mogą być adresowane również do innych, ci jednak nie zawsze potrafią je zrozumieć.97 Wagę, jaką Nerval i Słowacki przywiązywali do marzeń onirycznych, podkreśla fakt, iż często wartościowali oni swych bohaterów w zależności od ich stosunku do snów. W związku z tym te postacie, które sny lekceważą, nie przywiązują do nich należytego znaczenia, zazwyczaj nie są bohaterami pozytywnymi, jak na przykład Regimentarz ze Snu srebrnego Salo-mei czy tytułowy Agezylausz. Obydwaj poeci wyrażali przekonanie, że ci, którzy kpią sobie z sennych zjaw, nie mają racji. We Francji wyśmiewają się ze zmor, które rodzi sen, widzą w nich jedynie wytwór rozpalonej wyobraźni; ale czy zmory te jednakże nie istnieją i czy nie przeżywamy we śnie wszelkich doznań rzeczywistego życia?98 - pisał w Podróży na Wschód Nerval, odżegnując się w ten sposób od potocznych, deprecjonujących sen sądów. Także owi wybrańcy - pozytywni bohaterowie romantyczni - bywali oskarżani o fałszywe wizje. W Dialogu referowanym Słowackiego mistrz - „słowa wykładacz" jest molestowany przez tłum, który krzyczy: Zabójco myśli, mistyku! [...] który próżnemi snami zajmujesz ludzi i odwracasz ich od ojczystej idei..." 97 M. Piasecka porusza tę kwestię, omawiając Sen srebrny Salomei: „Bóg więc, wedle Słowackiego, każdemu może wskazać drogę i odsłonić przyszłość. Tragedia polega na tym, że nie każdy potrafi iść za głosem Bożym", op. cit., s. 114. 98 G. de Nerval, Podróż na Wschód, rozdz. „Dragoman Abdallah", s. 29. w J. Słowacki, Dialog referowany, 3, w. 13-16, t. XIV, s. 354. 56 fa gromada ludzi czy duchów nie rozumie słów tego, kto został oświecony przez Boga, także poprzez widzenia oniryczne. Podobnie wielu znajomych nie wierzy w prawdziwość objawień bohatera Aurelii. Wspomina on, że drażniły go relacje wszystkich, którzy w jego snach widzieli tylko objaw choroby100 Śniący - duch wyzwolony Dla romantyków sny, bez względu na wiążące człowieka warunki zewnętrzne, są drogą do prawdy i do wolności. Le gedlier est une autre sorte de captif. - Le geolier est-iljaloux des reves de son prisonnier? [Strażnik więzienny jest rodzajem uwięzionego. - Czy strażnik jest zazdrosny o sny swojego więźnia?]101 Nawet więzień wyzwala się spod władzy dozorcy, który podczas jego snu nie może nad nim panować, pilnować go. Wolnym i bliskim Bogu duchem staje się podczas swych nocnych wizji także Król-Duch - Mieczysław, wyzwalający się wówczas z ciała niewidomego dziecka. Ja nie dziecinnym już patrzałem wzrokiem, Lecz przedwiekowym czułem się człowiekiem [...] (KD, XVII, 605) - tak „Ślepotka" mówi o swoim onirycznym przeobrażeniu, odkrywającym mu prawdziwą, odwieczną prawdę o nim samym. Maria Piasecka zauważa, że począwszy od Księdza Marka śniący jest dla poety tym, który czuwa i może zgłębiać sprawy naprawdę istotne. Odtąd dla Słowackiego najważniejsze będą takie sny, które, ujmijmy to paradoksalnie, prowadzić mogą do przebudzenia.102 Romantyczny podmiot snu to istota duchowa, stojąca ponad uwarunkowaniami świata materialnego, bardziej doskonała, bardziej boska i prawdziwa. '"" Bohater mówi także: „Wolałem tych przyjaciół, którzy czy to z cierpliwej pobłażliwości, czy dzięki myślom podobnym, chcieli słuchać opowieści o moich widzeniach" (A, 62). 101 G. de Nerval, [Sur im caniel de Gerard de Nerual], w: [En marge d'Aurelia], 1.1, s. 866. 1112 M. Piasecka, op. cit. , s. 111. 57 ROZDZIAŁ DRUGI Oniryczne spotkania Sen - świat duchów Romantycy wielokrotnie manifestowali swą wiarę w istnienie innych światów, czy też innych wymiarów rzeczywistości, które nie tylko nie są obojętne dla ludzkiego bytu, ale stanowią jego nieodłączną część. Sfery te, pomimo że niedostępne ludzkim zmysłom, stają się przestrzenią duchowej, wyzwolonej z ciała egzystencji. Bowiem dotarcie do tej krainy duchów wymaga przemiany, polegającej na odrzuceniu ziemskiej powłoki, a wraz z nią ziemskich sposobów percepcji, i przyjęciu nowego kształtu. Istnienie ponadzmysłowego świata i możliwość jego objawienia nie ulegały wątpliwości ani dla Nervala, ani dla Słowackiego. Ten ostatni pisał: A oto drugi świat duchów nad nami, skąd przychodziły poetom błyskawice i głosy, objawił się nam, jakoby siła sakramentalna nad nami... (Dia-log tr, s. 341) Także słowa rozpoczynające Aurelię - dzieło będące zapisem marzeń, wizji i snów obłąkanego poety, stanowią takie romantyczne credo: Sen jest drugim życiem. Nie mogę przejść bez drżenia przez tę bramę z kości słoniowej czy z rogu, która dzieli nas od niewidzialnego świata. Pierwsze chwile snu są na podobieństwo śmierci; posępna ociężałość zagarnia naszą myśl, i nie umiemy określić dokładnie momentu, w którym ja, w innej już postaci, przedłuża swoje istnienie. Jest to jakby niewyraźnie widoczny tunel, który rozświetla się z wolna, a z mroku i ciemności wyła- niają się blade, nieruchome i poważne postacie zamieszkujące otchłań. Potem obraz nabiera kształtu, nowe światło go rozjaśnia i wydobywa dziwaczne zjawy; świat Duchów otwiera się dla nas (A, 50). Sny są przestrzenią życia duchowego, a ich pamięć stanowi potwierdzenie możliwości przebywania w tej spirytualnej rzeczywistości, świadcząc o wartości śniącego, jego wysokim stopniu zaawansowania na drodze wewnętrznego samodoskonalenia. Dlatego Słowackiemu taką radość sprawiło doniesienie matki o jej wzmożonych zdolnościach przeżywania wizji onirycznych i dlatego jego odpowiedź, która była zarazem wyjaśnieniem wielkiej wagi snów, brzmiała następująco: Te sny, które, mówisz, że schodzą do Ciebie i mocniej się czuć dają... dowodzą mi, że odzyskujesz związek z prawdziwym światem duchów, którego my jesteśmy członkami.1 Zarówno Słowacki, jak i Nerval wyrażają przeświadczenie, że sen jest sferą kontaktu dusz, jednakże każdy z nich ten duchowy związek przedstawia nieco inaczej. Wiąże się to z ich ontologią snu. Obydwaj poeci zgodni są co do tego, że świat oniryczny istnieje permanentnie, równolegle do życia ziemskiego, niezależnie od woli człowieka, który nie jest jego kreatorem. Stąd powracalność tych samych miejsc i osób w różnych wizjach. Jednak dla Nervala płaszczyzna snu ogranicza się do jego własnych przeżyć czy odczuć. I choć w Aurelii pojawia się widzenie senne o charakterze kosmicznym, nie ono jest najważniejsze. Bowiem na pierwszy plan wysuwa się psychika bohatera, której obrazem są sny. Dawcy snów Postacie stworzone przez Słowackiego śnią nie tylko o sobie, o swoich dążeniach i celach. Ich wizje często mają wymiar ponadjednostkowy, dotyczą całych kolumn duchowych, narodów, wreszcie całej ludzkości. Sny Nervala przynoszą człowiekowi przede wszystkim prawdę o samym śniącym - sny Słowackiego są rewelacją tajemnic uniwersalnych i, ze względu na swoją ważność, poparte są niewzruszalnym autorytetem. Dlatego dla polskiego poety tak ważne było, kto zsyła sny; wielkość objawień wymagała ponadludzkiego, niebiańskiego rewelatora. Stąd w mistycznej twórczości Słowacki często podkreśla, że sen jest darem bytów wyższych. Natomiast bohater Aurelii stwierdza, że sny przynosi noc, lub po prostu informuje, że po zaśnięciu znalazł się w jakimś miejscu. Raz tylko wspomina o „duchach nocnych, co kpią sobie z naszego rozsądku" (A, 78, 56, 62, 65,95, 98, 99). Dawcą najważniejszych wizji onirycznych jest dla Słowackiego Najwyższa Istota - Bóg i Jego wysłannicy. Poniższy cytat wyjaśni, dlaczego w twórczości Nervala jest inaczej: Ależ Bóg jest wszędzie - odpowiedział mu jego duch - jest w tobie i we wszystkich. On cię sądzi, On wysłuchuje, On doradza; to ty i ja, którzy myślimy i śnimy razem; nie rozstawaliśmy się nigdy i jesteśmy nieśmiertelni! (A, 76). Bóg Nervala nie zsyła snów, bo jest drugim „ja", duchowym sobowtórem człowieka, którego wspomaga i z którym współistnieje. Nie jest bytem zewnętrznym w stosunku do śniącego i w związku z tym nie może przynosić snów z zewnątrz. Są one częścią wewnętrznego świata bohatera, którego celem jest zjednoczenie dwóch mieszkających w nim braci mistycznych. Sam Bóg pojawia się jako dawca snów przede wszystkim w rapsodzie III Króla-Ducha, głównie ze względu na to, że jego bohaterem jest Mieczysław - najbliższe doskonałości wcielenie królewskiego ducha. On jeden godzien jest oświecenia złotymi snami, świętymi wizjami przyniesionymi mu przez samego Stwórcę (KD, XVII, 552-553).2 On też miewa marzenia oniryczne zesłane już nie bezpośrednio przez Boga, ale przez Jego posłańców - niosące nadzieję „złote duchy boże" (KD, XVI, 385, 501; XVII, 581-582, 585, 605, 606, 632). W noc przed postrzyżynami „anioł światłości i dobrej otuchy" maluje królowi wizję raju i uczy go wzroku. Trzeba tu jednak podkreślić, że ów niebiański posłaniec nie tylko stwarza senny obraz przed oczyma śniącego, ale jest również przez niego widziany. Podobnie jawi się w snach, ale i współtworzy je święta i piękna niewiasta, będąca w dziełach Słowackiego odpowiednikiem wiecznej kobie- 1 J. Słowacki, Listy do matki, 99. Paryż, maj 1845, w. 130-133, Dzida, t. XIII, s. 479. Sądzę, że poniższe słowa stosują się równie dobrze do dzieła Słowackiego, jak do twórczości Nervala: „Alors U semit certain que le renę ouvre a 1'hommc une communication avcc Ic monde desesprits, et ijuedans la nuit sanshcures dii tombcau la communication n'aura plus de fin", J.-M. Durry, op. cit., s. 150. 2 J. Skoczyński pisze: „Przeżycie mistyczne jest aktem człowieka spowodowanym w sposób nadprzyrodzony. U Słowackiego sen mistyczny ma więc nadprzyrodzone źródło; sprawcą snów jest przede wszystkim sam Bóg", op. cit., s. 191. M. Piasecka: „Odtąd [od duchowej przemiany poety w roku 1842 - M. S.] słowo »sen« będzie mieć u Słowackiego jeszcze więcej znaczeń, marzenie senne zaś stanie się łącznikiem między Bogiem a człowiekiem, rozświetlając zarazem tajemnice ducha", op. cit., s. 110. 60 61 cości i Sofii - żeńskiego pierwiastka boskości - Matka Boska, użyczająca swych tęcz snom. Natomiast inna ważna w Królu-Duchu postać kobieca -Miesięcznica - nazywana jest „snów robotnicą".3 W utworach tego poety pojawiają się również duchy, które są na stałe związane ze snami, pełnią funkcję stróży onirycznych marzeń bohaterów. To na przykład: „anioł, na rozumach / Ludzkich piszący dziwne rzeczy snami", ten, który „snu ludzkiego strzeże", „anioł snu czerwony" czy duchy snu ukryte w makach. Także inne istoty bezcielesne, zawieszone pomiędzy bytami, zajmują się czasem „malowaniem snami"4. Poza tym wpływ na oniryczne marzenia mogą mieć, według Słowackiego, najady, „miesięczne i upiorne panie", przywiązane do materialnych form, wśród których Król-Duch niegdyś egzystował i o których zachował pamięć. Wynika stąd, że w dziełach polskiego romantyka dawcami snów są głównie istoty duchowe, bezcielesne, wyższe od człowieka. Ale i od tej reguły są wyjątki, gdyż moc zsyłania snów i władania nimi posiada również duch prometeanki zamknięty w ciele Pychy (KD, XVI, 369; XVII, 377). Ona jednak władzę tę zdobyła dzięki magii, przez oszustwo i kradzież siły innych duchów (zarówno należących do ludzi żyjących, jak i - pozbawionych już ciała - dusz zmarłych), bo sama nie zdołałaby tego dokonać. Duchy wyższe kontaktujące się z podmiotem śniącym Bóg Wspomniałam już o tym, że osoby sprowadzające sny na bohaterów często same się w nich zjawiają. Główny ich sprawca - Bóg - sam nigdy nie pokazuje swego oblicza, do onirycznej korespondencji z niższymi duchami służą Jego wysłannicy. Według Dialogu troistego z Hclio-nem, Helois i przeciwnikami jeden z Bożych wybrańców - Mojżesz, w którego wcielił się niegdyś wielki duch Tłumacza Słowa, mógł oglądać „Twarz Jehowy, która [...] się podług [...] kształtu śnionego dawno o Bogu, pokazała", a więc pod postacią gorejącego krzewu (Dialog tr., 318). Nawet ten wielki przywódca Izraela nie spotkał Pana twarzą w twarz. 3 J. Słowacki, Bcniowski. Pocma. Dalsze pieśni, t. XI, s. 442, oraz KD, XVII, 313. 4 Zob. KD, XVI, 371, 501; XVII, 291, 293; Książę Midwl Twerski, sc. II, v* 483-485, t. XIII, cz. I, s. 360. 62 Także w Aurclii Nervala Bóg nie ukazuje się we własnej osobie, ale przybiera postać sobowtóra, drugiego „ja". Nie dostąpił tego zaszczytu sam Słowacki, mimo swego, utrwalonego w dziełach literackich i osobistych notatkach, przekonania, że w nocy z 20 na 21 kwietnia 1845 roku nawiedził go sam starotestamentalny Jehowa: Bo mój Stworzyciel znalazł mię na ziemi I napadł w nocy ogniami złotemi... Bo Pan, mówiący w objawieniu: Jestem Napadł mię w ogniach z trzaskiem i szelestem.5 Nie wszystkie relacje poety z wizji kwietniowej są zgodne co do tego, czyj ą obecnością został zaszczycony i uświęcony. Raptularz donosi, iż w jasności, którą ujrzał, poeta spodziewał się spotkać Chrystusa. Ta Osoba boska, chociaż rzadko, niemniej jednak pojawia się w literackich snach. I tak w Królu-Duchu Syn Człowieczy ukazuje się Mieczysławowi (KD, XVI, 421).6 Zwraca się On do śniącego osobiście, daje mu wskazówki dotyczące jego przyszłych działań, co świadczy o niezwykłym wyróżnieniu. Pan nazywa go Janem, stawiając go na równi ze świętym, dopuszczonym do tajemnic świata apostołem, który na wyspie Pathmos zobaczył otwarte niebo i poznał przyszłość Ziemi aż do jej końca. Bóg pod postacią Chrystusa objawia się we śnie także bohaterowi Nervala - inaczej niż Słowackiemu, który nic nie mówi o wyglądzie Pana - opisującemu wybrane elementy stroju Mesjasza: Jego świecąca szata była barwy hiacyntu, a kostki u rąk i nóg lśniły od diamentów i rubinów (A, 97). Także i on po tym widzeniu podejmuje misję świętego Jana - schodzi do ludzi, aby przekazać im rewelacje swego snu. bóstwa żeńskie Widzenie Boga w jakiejkolwiek formie ma zazwyczaj charakter przeżycia mistycznego, o którym będzie mowa w kolejnym rozdziale. Ale bóstwo może ukazywać się także w swej żeńskiej postaci. „Bogini snów" 5 J. Słowacki, Zachwycenie, w. 1-4, t. XII, cz. I, Wrocław 1960, s. 196. 6 O tym śnie pisze M. Cieśla-Korytowska: „Na zakończenie owej wizji jawi się śniącemu sam Chrystus, dopełniając objawienia", Romantyczna poezja mistyczna. Balłanchc, Novalis, Słowacki, s. 92. 63 jest najważniejszą osobą duchowego świata Aurelii. Ta niebiańska, promienna Pani uczestniczyła w dziele stworzenia i genezyjskich przemian duchów, to ona była przyczyną cudu udoskonalenia form (A, 66). Potem jednak została skazana przez bogów na unicestwienie, a jej obraz jest -jak stwierdza Jean Richer - inspirowany symboliką kart Tarota, która często stanowi klucz do odczytania utworów Nervala.7 Jednym z arkanów Tarota jest Gwiazda -l'E toile. Karta ta przedstawia nagą, wylewającą wodę z dzbana kobietę, ponad którą błyszczy wielka gwiazda w otoczeniu siedmiu mniejszych planet. Według Richera ten magiczny obraz wyjaśnia poniższy fragment Aurelii: Widzę tylko na zalewanym wodą szczycie porzuconą kobietę z rozpuszczonym włosem, która krzyczy walcząc ze śmiercią. Jej bolesne skargi górują nad zgiełkiem fal... Czy została uratowana? Nie wiem. Skazali ją bogowie, jej bracia; ale nad jej głową płonie Gwiazda Wieczora, rzucając na jej czoło roziskrzone blaski (A, 67). Gwiazda jaśnieje już nad dopiero tworzącym się światem w Nervalow-skim micie początku, jej siła jest odczuwana przez bohatera od pierwszych chwil jego przygody w duchowej krainie. Od śmierci Aurelii żywi on przekonanie, Że ukochana czeka tam na niego. Pewnej nocy śni on, że spotyka swego mistycznego brata - Saturnina, ich duchy łączą się dzięki magnetycznej sile, kierującej się ku owej wybranej gwieździe, która przybliża się i przekształca w „bóstwo snów". Sen ten potwierdza, że gwiazda jest ekwiwalentem bogini, która czuwa nad całą oniryczną wędrówką. Ona sanna przedstawia się tak: Jestem Marja, jestem twoja matka, jestem ta, którą kochałeś pod rozmaitymi postaciami. Przy każdej z twoich prób porzucam jedną z masek odsłaniających me rysy i w końcu zobaczysz mnie taką, jaką jestem (A, 87). W innym miejscu poeta nazywa ją Wenus, Dziewicą chrześcijan oraz Izy-dą - boginią magii i tajemnej inicjacji, szczególnie go fascynującej. Czasem nosi ona indyjski strój - symbol tajemnic Wschodu, miejsca, ku któremu bohater kieruje się jako do kolebki wszelkich religii, ogólnoludzkiej wspólnoty dusz i źródła wiedzy ezoterycznej. W odmiennej wersji przedstawiona jest jako Królowa Południa z Apokalipsy świętego Jana: ukoronowana gwiazdami, na głowie nosi barwny turban, na szyi kolię z różowych pereł, a jej cera ma odcień oliwkowy. Kilkakrotnie jest utożsamiona z Matką Naturą - przyroda umiera wraz z jej odejściem, a rozkwita w jej obecności. Takie obrazy nawiązują do mitu eleuzyjskiego, jak 7 Por. J. Richer, Gerard de Nerual et Ics doctrines csotćricjues, s. 106 i n. 64 również do kultu Izydy i Kybele.8 W Memorabiliach frygijską Wielką Matkę wysławiają korybanci, a ich śpiew harmonijnie łączy się z nabożną pieśnią chrześcijan. Odnajdują oni swoją starą boginię w nowej - świętej Dziewicy. Istota bóstwa jest odwieczna, przybiera tylko różne formy. Poganie stają się chrześcijanami, religia, istniejąca w świecie od zawsze, przybiera nową szatę. To swoiste bezkrwawe zwycięstwo nowej wiary nie polega na wypędzeniu starej, ale na jej asymilacji, przy zachowaniu odwiecznych, niezmiennych jej cech. Synkretyzm religijny Nervala pozwala widzieć w owej boskiej istocie wszystkie znane mu kobiety i wszystkie boginie. Znamiennym przykładem takich poglądów poety jest jego esej poświęcony kultowi Izydy, mówiącej o sobie: moi, la merę de la naturę, la maitresse des element s, la source premierę des siecks, la plus grandę des dwinites, la reine des mdues; moi, cjiii confonds en moi-meme et les dieux et les deesses; moi, dont 1'unwers a adoresous milleformes 1'unicjue et toute-puissante diińnite. [ja, matka natury, pani żywiołów, pierwotne źródło wieków, największe z bóstw, królowa dusz zmarłych; ja, która łączę w sobie i bogów, i boginie; ja, którą wszechświat czcił pod tysiącem postaci, jedyne i wszechmocne bóstwo.]9 I dodaje, że czczono ją w wielu miejscach pod różnymi imionami: Wenus, Kybele, Minerwy, Diany, Prozerpiny, Ceres, Junony, Bellony, Hekate i Nemezis. Następnie Nerval wykazuje tożsamość Isis z Matką Boska, czego dowodzi fakt, że obydwie święte są tak samo przedstawiane, posiadają te same atrybuty (dziecko-zbawiciel na ręku, krzyż, księżyc pod stopami, nimb wokół głowy...). Wieloimienna, święta Pani jest orędowniczką i opiekunką bohatera Aurelii, objawiającą mu się wyłącznie w snach i dlatego nazywaną „boginią snów" czy „bóstwem snów" (la divinite' de reves). Wyjednuje mu ona przebaczenie u Chrystusa i wraz z Nim wprowadza do niebiańskiej Jeruzalem. Jest pragnieniem dominującym całe jego życie, a oniryczne z nią obcowanie pogrąża śniącego w cudownym upojeniu, dając mu wrażenie przebywania w raju (A, 87). Ale ta bogini nosi przecież imię zmarłej ukochanej bohatera i jest z nią nierozerwalnie związana. Romantycy uważali kobietę za istotę bardziej duchową, bliższą niebu, anielską. Taką R Bogini w stroju wschodnim zob. A, 55 oraz Aurclia, w: Sylwia i inne opowiadania, tłum. L. Choromański, Warszawa 1960, s. 90; jako Królowa Południa zob. Fragmmts-variantcs d'Aurślia, s. 960-961; jako Matka Natura zob. A, 63,95. O tej wieloimiennej bogini, występującej w funkcji matki i małżonki pisze dużo J. Richer, rozpatrując źródła wiedzy ezoterycznej Nervala (zob. Gerard dc Ncrual et les doctrines esoteńąues, s. 127,134,156-157,143,180). Por. także H. P. Lund, La statuę mythologiąuc. Dianę chcz Nerval et Heine, „Revue Romaine" 1987, vol. 22, s. 88. 9 G. de Nerval, 7sis, IV, w: Les fillcs dii feu, 1.1, s. 657. 65 też była Aurelia, lecz jako że miłość romantyczna „zawodziła programowo - nie mogła się spełnić na ziemi, jeśli miała być transcendencją"10, dopiero śmierć bohaterki w pełni ją uświęciła i ubóstwiła. Tylko jako umarła mogła stać się mistyczną przewodniczką swego kochanka i naprawdę się z nim połączyć. Bohater Sylwii wyznaje: Prawdziwa kobieta, widziana z bliska, obrażała nas w naszej prostocie ducha, mogła być tylko królową albo boginią, a nade wszystko pozostawać daleko" - i dodaje, że ściga tylko obraz, kocha ideał, a nie konkretną osobę. W jednym ze snów Aurelii śniący spotyka trzy przyjaciółki z czasów młodości, które tak naprawdę nie posiadają cech indywidualnych, bowiem wszystkie są wcieleniem jednego i jedynego ideału kobiecości. Dlatego rysy ich twarzy ciągle się zmieniają, charakterystyczne cechy jednej z nich stają się udziałem pozostałych. Jest również powiedziane, że żyją „jakby jednym życiem", co oznacza, że uosabiają jeden doskonały wzór w różnych odmianach (A, 62). Tak więc dla Nervala nie tylko czysto duchowa bogini była syntezą wszystkich bóstw, podobnie jego ziemska miłość realizowała się pod różnymi postaciami.12 Jednak ostatecznie od malowniczej grupy odrywa się jedna dama i ona to wiedzie za sobą młodzieńca przez szpalery zielem. Piękna pani jest królową tego ogrodu, jego duszą, w końcu całkowicie się z nim utożsamia. Jej metamorfoza czyni ją kimś więcej niż tylko kobietą, staje się Matką Ziemią - boginią od której zależą losy globu. Sam bohater stwierdza przecież w swym okrzyku, że ona jest Naturą: „Och, nie uciekaj! [...] bo natura umiera razem z tobą!" (A, 63). Park jest pełen spokoju i tajemnicy, sprawia wrażenie raju - miejsca, w którym może spełnić się marzenie o szczęściu. Z drugiej zaś strony, ginący ogród jest znakiem umierania tej, która jest w nim. Tak więc ukochana staje się bóstwem ambiwalentnym - panią raju i panią śmierci, przypominającą Persefonę, którą starożytni uczynili królową Hadesu, ale i Elizjum - Wyspy Błogosławionych i Szczęśliwych. To oniryczne widzenie jest zapowiedzią śmierci Aurelii i dlatego doprowadza jej wielbiciela do rozpaczy, ale pozostawia mu nadzieję na połączenie z nią w krainie 10 M. Piwińska, Milość romantyczna, s. 271. Zob. także J. Hartwig, op. cii., s. 19, 292. 11 G. de Nerval, Sylwia, s. 9. 12 Bardzo podobny rodzaj miłości przypisywał Nerval Restifowi, o którym pisał: „Bo rysy Zefiry przypominały mu tę uwielbianą kobietę, tak samo jak i w tej kobiecie widział pewne podobieństwo do Joasi Rousseau, swojej pierwszej miłości. Ta teoria podobieństwa jest jedną z ulubionych idei Restifa, który zbudował wiele swoich powieści na analogicznych założeniach", G. de Nerval, Zwierzenia Mikołaja Restifa, tłum. A. Ważyk, Warszawa 1970, s. 103. 66 ducha. Jej ponowna utrata ma miejsce na skutek tajemniczej winy bohatera wobec harmonii wszechświata, jak i wobec niej samej. Wówczas sen przynosi mu obraz Aurelii porywanej - jak Eurydyka - do otchłani przez posępnych rycerzy (A, 79). Ukochana, która odeszła w wyższe sfery, pociąga za sobą pozostawionego na ziemi partnera, którego duch doskonali się dzięki podążaniu w jej ślady. Bowiem kochając ją, pragnie jej dorównać, upodobnić się do niej w dobrym, aby powrócić do pierwotnej jedności dusz złączonych miłością. Dlatego w chwili swej śmierci Aurelia przestaje być zwykłą kobietą, w której zakochany jest bohater, zaczyna kontaktować się z nim tylko na drodze onirycznej i jawi się jako postać ważna dla całego duchowego świata. Nawet jej imię staje się święte - żaden z duchów należących do sennej krainy nie wymawia go, tak jak nie wymawia się tajemnych, znanych tylko kapłanom imion bogów.13 Aurelia ze snów nie jest tylko Aurelia. Mistyczne małżeństwo, które miał z nią zawrzeć jej ukochany (a raczej jego sobowtór), nie było sennym odbiciem marzeń o realizacji miłości dwojga kochanków, ale pełnym zlaniem się z bóstwem. Miało ten sam wymiar, co mistyczne małżeństwa świętych z Chrystusem. Z oniryczną mityzacją kobiety władającej sercem mężczyzny mamy do czynienia także w Promenades et souvenirs, gdzie pojawia się Celenie. Ta młoda dziewczyna z Chantilly, radosna, pełna życia, kochająca zagubione w lesie groty i ruiny starych zamków, wspinająca się po skałach i śpiewająca stare legendy, we śnie swego przyjaciela przestaje być zwykłą wiejską panienką. Pojawia siew nim bowiem jako istota nieziemska, nimfa wodna ukoronowana wieńcem z nenufarów. Badacze podkreślają walor mistyczny jej imienia związanego z grecką nazwą Luny - Artemis - Selene, ukazują także niemieckie wpływy w tym obrazie oraz ważność mitu nimfy i obsesyjność motywu wody dla Nervala.14 Również Słowackiego fascynowała boska kobiecość. Dlatego Król--Duch przynosi tak wiele jej realizacji zarówno w planie kosmicznym, jak i historycznym i indywidualnym (Matka Boska - Pani Słowa - Umiłowana). Są one przedstawiane niemal identycznie, mają te same cechy, podobnie jak wcielenia Izydy u Nervala. Maria Cieśla-Korytowska pisze, że 13 J. Guillaume pisze: „// parait plusjustc de croire qu'a lafin d'„Aurelia" 1'inspiratrice, dont nous connaissons maintenant l'identite, joue Ic roleąueDanteenseignait: elleest cellecjuisaiwe mais dont on ne peut dire ie nom", op. cit., s. 351. 14 Zob. G. de Nerval, Promenades et souvcnirs, VIII oraz przypisy H. Lemaitre'a, t. I, s. 473. 67 jeśli równocześnie przypomnieć sobie, iż zarówno Pani Słowa, jak i Umiłowana obdarzone są atrybutami „niebieskiej królowej" i na nią wystylizowane - wydaje się oczywiste, że obie w pewien sposób są Matka Boską.15 Stąd wniosek, że dla Słowackiego, tak jak dla Nervala, istniał jeden idealny wzorzec kobiecy, mogący realizować się w różnych postaciach. Słowacki stosował nawet zabieg podobny do tego, który można zaobserwować w Aure-lii - często zjawiające się bóstwo nazywał tylko zaimkami, nie używając jego imienia. Bogurodzica rzadko pojawia się w snach ludzkich we własnej osobie, choć, jak już pisałam, czuwa nad nimi, pozostaje z nimi w związku. Na przykład Bolesław w Królu-Duchu jest strzeżony i nauczany we śnie przez Jej anioły (KD, XVII, 797). W dziele tym występuje jeszcze jedna postać kobieca, posiadająca duży wpływ na ludzkie sny - „widziana w snach pamięci" matka Miesięcznica. I ona także jak Matka Boska nosi koronę z gwiazd i nazywana jest „gwiazd królową" i „świetlistą dziewicą". Miesięczna Pani zsyła duchowi Popielą sen, w którym sama mu się ukazuje, mówiąc: Ja tobie się śnię - twoja przedwiekowa Obronicielka razem i kochanka (KD, XVII, 550).16 Budzi go ona do nowego życia i zwiastuje mu konieczność ponownego zejścia na świat w kolejnym wcieleniu. Jednak ideałem najbliższym duchowi wcielonemu, a więc zindywidualizowanemu, jest Umiłowana. Mieczysław śni o swym pierwszym z nią spotkaniu na ziemi i jasna postać Ewy wydaje mu się znajoma nawet po upływie wieków. Tu wyjaśnia się także jej zadanie wobec ukochanego mężczyzny - ma być jego słońcem i koroną, czyli przewodniczką w drodze do ostatecznego celu, jakim jest przeanielenie, przemiana w człowieka świętego i osiągnięcie Słonecznej Jeruzalem. Król widzi Umiłowaną w marzeniu onirycznym także w innej z wcześniejszych form - pod postacią Wandy: [...] więzień gdzieś ciemnice Widziałem... i cień jakiś piękny, śniony, W cyprysach - w różach - jak duch Antygeny Przychodził do mnie... potem złoto-pióre Skrzydła otwierał i w cień odlatywał... (KD, XVII, 598). Jest to nie tylko wspomnienie epizodu z życia Mieczysława we wcieleniu Popielą - uwięzienia go w ciemnicy i uwolnienia przez królewnę. Piękny 15 M. Cieśla-Korytowska, Romantyczna poezja mistyczna. Ballanche, Novalis, Słowacki, s. 86. 16 O związku tej postaci z Matką Boską, zob. M. Piwińska, Juliusz Slowacki od duchów, s. 194. 68 cień to uskrzydlona dusza Umiłowanej, choć Słowacki nie nazywa jej po imieniu. Warto zaznaczyć, iż podobna postać pojawia się w pierwszym śnie Aurelii (A, 53). Również tam sam śniący nie wie, kim ona jest, ani nawet jakiej jest płci. Jest to ogromna świetlana istota o skrzydłach mieniących się tysiącem blasków, której tragiczny upadek na mroczne podwórze wielkiego gmachu przeraża bohatera - świadka tej sceny. Sen ten zwiastuje śmierć Aurelii, w związku z czym można owego anioła zinterpretować jako symbol ukochanej, jej duszę. Ale katastrofę tę można odczytać również inaczej, na przykład jako upadek anioła stróża tego, który ją ogląda, zapowiedź jego duchowej klęski, tajemniczej winy wobec harmonii wszechświata, za którą będzie musiał odpokutować. Kiedy już Mieczysław poznaje i poślubia Umiłowaną - Dobrawnę, nadal utrzymuje z nią kontakt podczas snu. Również Popiel śni ducha ukochanej w j ej aktualnym wcieleniu Wandy. Ale do tych onirycznych korespondencji między kochankami powrócę nieco później. Teraz natomiast chcę podkreślić, że kobiecość jest wspólną cechą bóstw Słowackiego i Nervala, bóstw utożsamianych z wieloma nakładającymi się na siebie postaciami różnych religii i mitów, a także osób żyjących. Stanowi ona dla poetów siłę niezwykłą i pociągającą, nie tylko przez tajemnicę macierzyństwa i miłości, ale i jakiejś nadziemskiej doskonałości. Owa siła zdominowała wyobraźnię obu romantyków, którzy swą idealną kobietę-boginię czynili celem dążeń, a więc niezbędnym czynnikiem postępu i duchowego doskonalenia. Można tu odnaleźć nawiązanie do faustowskiej „wiecznej kobiecości", jak również do bliskiego obu twórcom (także dzięki pośrednictwu Boehmego) platońskiego przekonania o androgyniczności istoty człowieka. Dlatego bohater-mężczyzna, pragnąc uczestnictwa w doskonałości, musi dążyć do połączenia z żeńską częścią swego „ja", aby powrócić do pierwotnej absolutnej pełni. Sen przynoszący mu obraz kochanej bogini ułatwia to zadanie. anioły Wspominałam już o skrzydlatej postaci z Aurelii, która, według Ner-vala, przypomina Anioła z Melancholii Albrechta Diirera. Poza tym postacie aniołów jako takich nie pojawiają się w dziele francuskiego romantyka. Można jednak mówić o anielskości pewnych osób śniących się onirycz-nemu podróżnikowi. W jednej ze swych duchowych wędrówek spotyka on niebiańskie istoty żyjące w doskonałej harmonii i obdarzające się uczuciami rodzinnymi. Ci „ludzie z gór" są narodem idealnym i szczęśliwym, stanowiącym wzór dla innych ludów, a ich cnoty nadają blask duszom, które przeświecają na wskroś ich kształty. Można stąd wywnioskować, że 69 jest to jakaś rasa anhelliczna, zamieszkująca rajską krainę. Ponadto w oni-rycznym świecie Aurelii pojawiają się inne istoty wyższe - Elohimowie, bogowie, bracia cudownej bogini, którzy stwarzają świat i rządzą nim w pierwszych wiekach j ego istnienia, a nawet walczą ze sobą.17 Natomiast w snach bohaterów Słowackiego pój awia się bardzo wiele aniołów, które nie tylko przynoszą wizje w imieniu Boga czy Matki Boskiej, ale także ukazują się śniącemu. Czasem posłańcy niebiescy błyskają tylko swymi tęczowymi kolorami, jak w snach Mieczysława o raju, ale nawet to wystarcza, aby Król-Duch zachował ich postacie na zawsze w pamięci (KD, XVI, 501; XVII, 606,585). „Rumiana ciżba aniołów" wraz z duchem Zoriana dręczy go w sennych koszmarach, które są karą za zbrodnie popełnione przez niego we wcześniejszym wcieleniu Popielą, a „aniołowie złoci" przychodzą we śnie do Swityna, aby go ostrzec przed zbrodniczym królem (KD, XVII, 555; VII, 178). Zdarza się również, że Boży pośrednicy zjawiają się w całej swej okazałości i wówczas opisane są elementy ich wyglądu. I tak zawieszonemu między wcieleniami Królowi-Duchowi śni się srogi cherubin o bladej twarzy starca, o którym śniący mówi: [...] znowu w snach się rozjaśniło; W ogniach strasznego ujrzałem Cheruba, Któremu u nóg się trzy słońc paliło (KD, XVII, 550). W swej onirycznej wizji mistycznej widzi Mieczysław postacie dwunastu aniołów, przedstawiających symbolicznie duchowe istoty dwunastu ludów (KD, XVI, 419-422). inne istoty duchowe Według romantyków w snach nawiedzają człowieka także inne duchy. I tak w jednym z nocnych marzeń Les nuits d'octobre pojawiają się małe, dobroczynne gnomy, nazwane przez Nervala istotami panteistycz-nymi. Są one wysłannikami nieśmiertelnych bogów, którzy obciążyli je odpowiedzialnością za życie śniącego. Dlatego pracują przez całą noc, porządkując jego szalone myśli, oczyszczają mózg za pomocą małych uderzeń młotka i wypełniają przedziały pamięci seriami faktów, łącząc je w związki przyczynowo-skutkowe.18 17 O „ludziach z gór" zob. A, 61, o Elohimach - A, 65, 67. ls G. de Nerval, Lcs nuits d'octobre, rozdz. „Choeur des Gnomes", 1.1. P. Pachet fragment ten interpretuje jako wyraz zagrożenia niebezpieczeństwem wymknięcia się poza obręb snu myśli, idei, które powinny pozostać w nim zamknięte, a więc niebezpieczeństwem przebudzenia. Por. op. cit., s. 136-137. 70 Również w dziełach Słowackiego sny umożliwiają kontakt z różnymi duchami bezcielesnymi. W Śnie srebrnym Salomei święte dusze męczą nocą Wernyhorę, który jest z nimi sprzymierzony.19 W Królu-Duchu wspomniana jest także baśniowa opiekunka snów dziecięcych - Lija, która, według piastunki małego Mieczysława, opuściła tego niewidomego chłopca. Ale w sennych marzeniach bohaterowie romantyczni są nawiedzani również przez duchy złe, piekielne. W Królu-Duchu Mieczysław śni Upiorne widma i pożarne łuny, Duchy nie w ciała ubrane - lecz w siły (KD, XVII, 556). Należy pamiętać, że dla Słowackiego - twórcy systemu genezyjskiego -piekłem są wszystkie formy przebyte. Duch grzeszny, „zaleniwiony", „zło cielesne czyniący na świecie, sam tworzy formę piekielną, w której zło swoje odpokutować musi".20Prawdziwą infernalną karą jest życie we wcieleniu będącym zatrzymaniem, a nawet cofnięciem się ducha w jego rozwoju. Dlatego duchami piekielnymi są stare, dziwne formy, ukryte na dnie oceanu mary „bez serca, bez lica", jak Amfitryta pojawiająca się w Samuelu Zborowskim. W Królu-Duchu właśnie te „podwodne widmice" wędrują z duchem śniącego Bolesława po swoim podwodnym królestwie - świecie ognistych upiorów (KD, XVII, 766-767). W tym samym dziele mowa jest o tym, że duchy wodne, jak również wietrznice i ognice, są wysyłane przez złe siły, aby szkodzić ludziom, A szatan je tu - do pracy napędza, We snach człowieka napadają, gwałcą, Każda jak anioł cudna - zła jak jędza (KD, XVII, 811). Infernalni rycerze śnią się także Nervalowskiemu kochankowi Aurelii, który widzi, jak „mroczni jeźdźcy" uprowadzają do Hadesu jego ukochaną. Oniryczny świat jego duszy pozbawiony swej królowej staje się dla niego piekłem, bo poczucie utraty umiłowanej przysparza mu największych cierpień, pogrąża go w rozpaczy i strachu (A, 79). Podobny lęk budzi w bohaterze La mer jego szalony sen, który przychodzi mu grozić pod postacią morskiego widziadła.21 Swoiste piekło, które było jego doświadczeniem wewnętrznym, Nerval opisuje Dumasowi w przedmowie do Córek ognia: 19 J. Słowacki, Sen srebrny Salomei, akt IV, w. 500-502, t. VI, s. 231. 211 J. Słowacki, List do J. N. Rembowskiego, w. 889-891, t. XIV, s. 415. 21 G. de Nerval, La mer, V, 1.1, s. 872. 71 j'ai pleure, j'ai fremi des vain.es apparitions de mcm sommeil. Puis un rayon divin a lui dans mon enfer; entoure de monstres contre lesquels je luttais ob-scurement. [płakałem, drżałem przed pustyni zjawami mego snu. Potem boski promień zabłysnął w moim piekle, ogarnął potwory, z którymi walczyłem w ciemności.]22 Także tutaj śniący jest napadany przez złe nocne zjawy, które go dręczą i odbierają mu nadzieję i z którymi musi walczyć, aby się od nich uwolnić. Oniryczna korespondencja dwukierunkowa Jeśli Bóg lub inne istoty wyższe pragną porozumieć się z człowiekiem, zsyłają mu sny, które zawierają wiadomość ze świata duchów. W takich wypadkach zadaniem śniącego jest odebranie i zrozumienie tego przekazu i dlatego powinien przyjąć bierną postawę odbiorcy tajemnic ukrytych w innym wymiarze rzeczywistości. Albowiem kiedy mówi Bóg, człowiek musi słuchać. Taka sama pokorna cierpliwość powinna cechować śniącego także w stosunku do Matki Bożej czy innej postaci bogini, aniołów i świętych duchów. Ale postawa ta zmienia się, gdy śniący nawiązuje korespondencję z istotami równymi sobie. Wówczas sen staje się płaszczyzną kontaktu aktywnego, podczas którego duchy mogą przekazywać sobie nawzajem informacje i oddziaływać na siebie. z duchami osób żyjących Obydwaj romantycy dawali wyraz przekonaniu o związku duchów osób żyjących, które wzajemnie się wspomagają, a dzięki snom mogą kontaktować się ze sobą, nawet wówczas, gdy dzieli je fizycznie duża odległość. W ten sposób porozumiewają się ze sobą duchy szczególnie sobie bliskie, związane ze sobą emocjonalnie. Słowacki w liście do Wojciecha Stattlera pisał, że wierzy, iż dalekie od siebie duchy wspólnie razem pracować i wspomagać się mogą, świętym przyzwaniem i wysoką modlitwą stchnięte.23 22 G. de Nerval, A Alexandrc Diirnas, t.1, s. 502. 23 J. Słowacki, Listy do krewnych, przyjaciól i znajomych (1820-1849), XXX Do Wojciecha Stattlera, 99. Paryż, w dniu Bożego Narodzenia [1848], w. 26-28, Dzida, t. XIV, s. 268. Zob. też: Notatki z „Dziennika z lat 1847-1849", w. 236-239, t. XV, s. 481. 72 W związku takim pozostają dusze w tym przypadku należące do przyjaciół, winnym do kochanków, w jeszcze innym do matki i j ej dziecka. Uaktywnia się on podczas snu, kiedy to spotykają się ze sobą dwa duchy śniące jednocześnie i na równych prawach. Już w poprzednim rozdziale pisałam o wpływie miłości na predyspozycje człowieka do śnienia „prawdziwych" snów. Kochającą się parą, połączoną nie tylko miłością, ale i wspólną misją wobec ludzkości, są w Królu-Duchu Mieczysław i Dobrawna. Mają oni bowiem w tym samym czasie bardzo podobne wizje oniryczne, które zesłane są im przez Boga. Ale równolegle do relacji człowiek-Bóg (śniący-najwyższy dawca snów), pojawia się relacja człowiek-człowiek (dwa podmioty śniące), gdyż widzenia króla i jego żony są ściśle ze sobą powiązane, podobnie jak od początku świata splecione są ich losy. Dlatego Mieczysław może mówić o rozmowie, którą odbyli za pośrednictwem snu: Któż by zrozumiał!... gdy my tak do siebie Gadali snami - żywota królowie! (KD, XVI, 416).24 Sny w dwojaki sposób pozwalają królewskiej parze na nawiązanie kontaktu. Przede wszystkim odbywa się on podczas śnienia, kiedy to nocne marzenia obojga przebiegają paralelnie, kochankowie przeżywają to samo i uczą się tych samych prawd, a każde z nich może tam spotkać swego partnera. Ale „gadanie snami" to także wzajemne opowiadanie sobie snów, powtórnie potwierdzające ich związek, gdyż okazuje się, że oboje mówią o tym samym, bo oboje śnili to samo. Również Popiel spotyka w sennym marzeniu Umiłowaną - Wandę. Przynosi mu ono jednak tylko cierpienie, jest bowiem karą za pogwałcenie najświętszych praw ducha, w tym prawa miłości. Wanda zjawia się, aby mu jego przestępstwo wyrzucać, jest strasznym, ognistym duchem, pociągającym w otchłań Popielą, który traci ją z własnej winy. Podczas snu może komunikować się ze swoją ukochaną także Eolion w Samuelu Zborowskim, gdzie Eolion-Ramzes i Dziewczyna-Atessa [...] nie pojmują swego snu o Chrystusie; choć posiadanie wspólnych snów jest znakiem ich duchowego pokrewieństwa, brakuje bohaterom właściwego klucza do zrozumienia marzeń sennych.25 24 Na temat „języka snów" Mieczysława i Dobrawny pisze M. Piasecka w cytowanej książce: „Osoby prawdziwie zjednoczone stwarzają w Królu-Duchu nowy sposób porozumienia, zdolny ująć to, co nieprzekazywalne. Można tu zauważyć przejaw romantycznej pokusy stworzenia języka uniwersalnego, płynącego nie tylko z serca do serca, ale z ducha do ducha", s. 138. 25 M. Piasecka, ibidem, s. 123. Sen Eoliona i Dziewczyny zob. J. Słowacki, Samuel Zborow-ski, akt II, w. 190-192 i 262-270, t. XIII, cz. l, s.'150 i 153. 73 Na płaszczyźnie onirycznej kontaktują się ze sobą kochankowie w Dialogu troistym z Hdionem, Helois i przeciwnikami. Gdy dziewczyna śpi, Helion zdobywa jej serce karmiąc ją cudowną muzyką podobną do swego głosu za pośrednictwem bliskich mu naturą duchów (Dialog tr., 240). Tę samą funkcję pełni sen w twórczości Nervala. Korespondencję podobną do tej między Mieczysławem i Dobrawną nawiązują ze sobą Po-lia i Polyphil w Nervalowskiej Podróży na Wschód. Oboje spędzają noce na identycznych snach - marzeniach o czekającym ich przyszłym szczęściu, ils frtmchissaient dans leur double reve 1'immensite de l'espace et des temps. [w swym podwójnym śnie przekraczali ogrom przestrzeni i czasu.]26 Nie mogąc widywać się na jawie, spotykają się w krainie onirycznej. Inną parą sennych interlokutorów jest dwójka niezwykłych dzieci przedstawiona w bajce La reinc des poissons. Oboje mają w tym samym czasie dokładnie ten sam sen, w którym dziewczynka jest królową ryb, chłopiec zaś - królem lasów. Następnego dnia dziwią się, opowiadając sobie to, co śnili: mais comment nous sammes-nous rencontres deiix dans k reve?... [ale jakim sposobem spotkaliśmy się we śnie?...]27 Potem okazuje się, że to niezwykłe wydarzenie związane było z ich nadprzyrodzonymi właściwościami, odkryło ich współzależność i ich prawdziwą tożsamość. Dla Nervala ogromne znaczenie miały więzy rodzinne. To właśnie duchy krewnych zapełniają senny świat Aurelii, którego centralnym punktem jest wielowiekowy dom - miejsce familijnych zebrań, gdzie bohater kontaktuje się ze swymi przodkami i przyszłymi potomkami i gdzie zdobywa wiedzę na temat istoty świata, jego duszy i materii. Ale krewni pojawiają się także w innych miejscach, we wszystkich ważnych dla adepta momentach. Wśród osób zebranych na rodzinnym bankiecie i w kasynie przed ślubem Aurelii, obok bardziej aktywnych w kontaktach z bohaterem dusz zmarłych, znajdują się również duchy osób żyjących. Wielbiciel Aurelii jest bardzo szczęśliwy, że we śnie uzyskał od swych krewnych dowody na istnienie świata duchowego. Jednakże z popełnieniem tajemniczego grzechu, będącego przyczyną ponownej śmierci ukochanej, traci także oniryczny kontakt ze swą rodziną. Wówczas rozpacza, 2" G. de Nerval, Voyagc en Orient, rozdz. „Le songe de Polyphile", t. II, s. 79. 27 G. de Nerval, La reinc des poissons, w: Clwnsons et leęendcs du Vnlois, w: Lcs filles du fen, 1.1, s. 635. 74 gdyż jego zmarli bliscy nie poznają go, żywi natomiast wcale go nie zauważają (A, 72). Także dla Słowackiego ważny był związek pomiędzy członkami rodziny, wśród których naczelną pozycję zajmowała matka poety. Według listów i Raptularza jej duch w różny sposób dawał mu znaki swej przy nim obecności i opieki nad nim. Właśnie we śnie stara się on odczuć przebaczającą rękę matki na swym czole, a 6 stycznia 1844 roku ma oni-ryczną wizję, w której widzi ją na górze Czerczy, porównaną do fontanny - namiotu łez chroniącego syna. Natomiast w jednym z listów napisanym w trzy miesiące po wizji kwietniowej zapytuje matkę, czy nie miała wówczas jakiegoś znaku wskazującego na jego wielkie objawienie. Słowacki sugeruje przy tym, że sygnał taki mógł być jej dany we śnie.28 Rodzicielki zjawiają się również w snach literackich bohaterów tego romantyka. Przykład stanowić mogą widzenia tytułowej postaci Snu srebrnego Salomei, przypominające wspomniany wyżej sen samego poety, w których duch matki błaga córkę o pomoc i ostrzega przed zignorowaniem tej prośby. Z kolei w Agezylauszu przedstawiona jest sytuacja nieco odmienna - tym razem geniusz wnuka przynosi Archidamii przesłanie i przestrogę dotyczącą Agisa, która z kolei ów bezwzględny nakaz walki przekazuje wnukowi przez jego fałszywych przyjaciół. Babka bohatera dramatu jest więc rodzajem pośrednika między nim samym, a jego walecznym duchem - złotym geniuszem. W Aurelii Nervala najsilniejszą nić duchowej korespondencji obłąkany heros nawiązuje z jednym z chorych umysłowo pacjentów kliniki psychiatrycznej, który uważa się za umarłego, a więc należącego całkowicie do zaświatów. Nie docierają do niego bodźce z zewnątrz i tylko sam bohater może się z nim porozumieć, ponieważ przemawia do niego nie słowem i czynem ciała, ale mocą swej duszy. Ci dwaj bracia mistyczni spotykają się we śnie, kiedy to zostaje rozpoznane imię Saturnina. Z pewnością nie jest mu ono nadane przez kochanka Aurelii, chociaż nie jest też jego ziemskim imieniem. To duchowe imię - sacrum przeznaczone jest tylko dla wtajemniczonych, podobnie jak imię bogini.29 Saturnin staje się wyzwolicielem pokutującej duszy, przynosi jej siłę i pomaga połączyć się z bóstwem, usuwa przeszkodę z drogi do szczęścia. Wybór tego 28 Zob. J. Słowacki, Listy do matki, 103. Paryż, 8 listopada 1845, w. 15-20, Dzida, t. XIII, s. 491; 100. Paryż, 19 lipca 1845, w. 19-30, s. 480-481 oraz Notatki różne z „Raptularza", w. 293-297, t. XV, s. 462. 29 O takim świętym, duchowym, różnym od ziemskiego imieniu pisze także Słowacki w Liście do J. N. Rembawskicgo: „I ty, Najmilejszy mój, transfigurujesz mi się w jakąś bezimienną istotę - w Ducha nieśmiertelnego - który ciągle nad zdobyciem nowej doskonalszej formy pracuje... Wódz historyczny ludów, tworzyciel wiar i rewelator - Słoneczny, lecz formą oszukiwany Anioł - duchowi mojemu znany pod imieniem Heliona", t. XIV, s. 478-479. 75 właśnie człowieka na pośrednika między bohaterem i jego niebem zostaje potwierdzony i wyjaśniony w drugiej części snu przez jego panią: „Trzeba było, by twoje błaganie zaniosła Dziewicy dusza prosta i wolna od ziemskich więzów" (A, 95). Ten czysty, nieskażony zewnętrznie duch, którego sposobu widzenia nie determinuje rozum, pełen pokory, żyjący już poza ziemią, a tylko ciałem na niej pozostający, przynosi odkupienie i jest wzorem postępowania. Stanowi bowiem przeciwieństwo bohatera, który zgrzeszył butą rozumu, prowadzącą do bluźnierczej rozpaczy. Porozumienie między nimi przebiega na płaszczyźnie duchowej, stanowią oni - by posłużyć się sformułowaniem Ryszarda Przybylskiego - dwa duchy korespondujące ze sobą - dwie pary oczu zapatrzonych w siebie.30 Dzięki pomocy bratniej duszy - Saturnina uwięziony w wieży bohater może ją opuścić. Zostaje uwolniony od wszelkich ograniczeń i wraz ze swym dobroczyńcą wychodzi w przestrzeń, ponad którą rozpościera się nieboskłon usiany gwiazdami. Bracia łączą swe moce, sprowadzając „bóstwo snów". Potem, już w Memorabiliach, Saturnin pojawia się jeszcze raz, aby pomóc swemu przyjacielowi w opanowaniu rozhukanego apokaliptycznego konia i - w efekcie - w dotarciu do bram nowej Jeruzalem. Podobna oniryczna korespondencja opisana jest w przytoczonym w Podróży na Wschód micie o kalifie Hakemie. Ten boski władca wraz ze swym przyjacielem - Jusufem pogrąża się w oparach haszyszu, co sprawia, że obaj zaczynają podobnie myśleć i odczuwać. Nachodzi ich wówczas niezwykły sen, w którym przemierzają razem kosmiczne przestrzenie i mówią do siebie innym - duchowym językiem: kiedy dwaj przyjaciele rozmawiali z sobą w tym niebiańskim śnie, imiona, którymi siebie nawzajem nazywali, nie były już imionami ziemskimi.31 Wspólną wizję oniryczna mają również dwie inne postacie przedstawione w Podróży na Wschód: egipski król - Saurid i kapłan Akliman. Jednakże ich sny o zagładzie nie są identyczne, mówiąc o tym samym, dopełniają się. Bowiem król widzi tylko, jak wszystko na ziemi się wywraca, ludzie padają na twarz, a domy walą się w gruzy zasypując ludzi; gwiazdy zderzają się ze sobą na niebie.32 30 Zob. R. Przybylski, op. cit., s. 50. 31 G. de Nerval, Podróż na Wschód, rozdz. „Moristan", s. 278. Jak pisze J.-M. Durry, Jusuf nie może odróżnić jawy od snu, bo rzeczywistość, w której żyje, jest bardziej wypełniona snami niż podczas zwykłego uśpienia. Autorka podkreśla również koherentny, logiczny charakter tych widzeń, Rjr. op. cit., s. 79. 32 G. de Nerval, ibidem, rozdz. „Wyspa Rodda", s. 146. 76 Kapłan natomiast, śniąc, ogląda nie tylko objawy klęski, ale również siebie samego obok Saurida oraz lud szukający u niego schronienia i otrzymuje informację o czasie trwania kataklizmu. Można powiedzieć, że te dwa marzenia oniryczne także stanowią rodzaj rozmowy, którą król rozpoczyna, a Akliman mu odpowiada, uzupełniając komunikat zawarty w jego śnie. Z kolei w Les nuits d'octobre bohater spotyka znajome postacie swych dawnych uczelnianych nauczycieli. Jednak w tym przypadku komunikacja jest utrudniona, gdyż, w przeciwieństwie do dobrego żołnierza z Au-relii, duchy są zdecydowanie nieprzyjazne śniącemu, którego zamierzają ostatecznie skazać, oskarżając go o nazbyt realistyczną, fantastyczną i eseistyczną zarazem twórczość literacką. z duchami zmarłych Obydwaj romantycy wierzyli w korespondencję również z duchami zmarłych. Nie jest to już jednak rozmowa dwóch podmiotów snu, gdyż w twórczości Nervala duchy bezcielesne w ogóle nie śnią, zaś w dziełach Słowackiego w swoich snach spotykają tylko inne, zazwyczaj wyższe istoty, nie związane już z ciałem. Niemniej jednak zmarli, według obu poetów, nawiązują kontakt ze śniącymi, bliskimi sobie duchami osób żyjących. Słowacki mówił o obcowaniu żywych ze zmarłymi, którzy działają na duchy wcielone poprzez natchnienie i przez swoje zjawienie się, to zaś ma miejsce głównie podczas snów. Pisał również: Przekonałem się teraz, że wszystkie prace nasze na ziemi, choć pod różnymi formami pokazują się, nie są czym innym w głębi, tylko zdobywaniem duchów, których jak największa girlanda za nami idąca - moc naszą stanowi; a mówię tu o umarłych i żywych.33 Podobną opinię wyraża Nerval, który stwierdza, że przyszłość i przeszłość duchów są od siebie zależne. To, co dzieje się na ziemi po śmierci człowieka, ma wpływ na jego dalsze losy, ponieważ jest on nierozerwalnie związany ze swymi żyjącymi potomkami, z którymi nawiązuje onirycz-ny kontakt (A, 58-59). Taką aktywną więź ze swoimi przodkami ma bohater Nervala, chociaż, o czym była już mowa w poprzednim rozdziale, nie są oni podmiotami snów. Zmarli są w Aurelii przewodnikami i nauczycielami wiedzy tajemnej i mogą przybierać różne postacie. Na przykład wuj adepta po- 33 J. Słowacki, Listy do krewnych, przyjaciół i znajomych (1820-1849), XX Do Joanny Bobrowej, 60. Paryż, 6 czerwca 1844, w. 51-55, Dzida, t. XIV, s. 161, zob. też Dialog tr., 246. 77 jawią się raz jako starzec, innym razem jako malarz flamandzki, którym niegdyś był, a nawet jako ptak. Ptak mówił mi o osobach z mojej rodziny, żywych albo umarłych w rozmaitych latach, jakby istniały równocześnie (A, 57) - relacjonuje adept wiedzy onirycznej. Duch przodka uzmysławia mu więc związek zachodzący pomiędzy wszystkimi członkami rodziny, niezależnie od czasu i miejsca, w którym przyszło im żyć. Kieruje też uwagę bohatera na portret kobiety, spoglądającej na pęk niezapominajek -błękitnych mistycznych kwiatów, które powrócą jeszcze w Memorabi-/iflc/z.34 O namalowanej damie przodek opowiada, posługując się zaimkami, nie używając jej imienia, tak jak kochanek mówi o swej Aurelii. W ten sposób daje do zrozumienia, że te dwie postacie są ze sobą związane, może nawet tożsame. Wynika stąd, że ubóstwiona ukochana bohatera jest boginią całego jego duchowego świata, także jego zmarłych krewnych. Adept odczuwa swą z nimi współzależność do tego stopnia, że w każdej z osób zebranych na familijnym spotkaniu odnajduje siebie samego. Pojmuje też, iż związek z niektórymi duchami jest trwalszy i mocniejszy niż z innymi. Zrozumienie tej prawdy przychodzi dzięki subiektywnemu odczuciu takiego powinowactwa dusz z wujem. On właśnie jest mistrzem wprowadzającym bohatera w ukryte tajemnice w sposób bardzo bezpośredni, z niezwykłością charakterystyczną dla snu: Posadził mnie obok siebie i nawiązał się między nami rodzaj porozumienia; nie mogę bowiem powiedzieć, że słyszałem jego głos; ale gdy tylko moja myśl zwracała się ku jakiejś kwestii, wyjaśnienie przychodziło natychmiast i przed moimi oczyma pojawiały się wyobrażenia, niby ożywione malowidła (A, 58). Jest to rodzaj telepatycznego przekazywania myśli, język bez słów. Wiąże się on z romantyczną wiarą, iż pierwotnie poznanie odbywało się bez pośrednictwa symboli, bez konieczności odszyfrowywania ukrytych w naturze hieroglifów, których rodzaj stanowi także język.35 Naturalnie najważniejszą zmarłą, z którą kontaktuje się bohater Ne-rvala, jest Aurelia. Osobą równie ważną w osobistej mitologii tego poety jest jego nieżyjąca matka, która, należy to podkreślić, jest jednym z wcie- 34 O mistycznym znaczeniu błękitnego kwiatu w Aurelii por. T Thumerel, Maupassant ou Ic doublc saturnien dc Nerval, „Les Cahiers Naturalistes" 1990, n° 64, s. 195. 33 W podobny sposób „z ducha błyskany" komunikują się ze śniącym aniołowie w Kró-lu-Ditchu (KD, XVI, 349-350). Por. M. Cieśla-Korytowska, Romantyzm a poznanie. 78 leń opiekującej się nim bogini. Jak matka Słowackiego, przychodzi ona do syna we śnie: Pendant trois jours je dormis d'un sommeil profond, rarement inierrompu par les reves. Unefemme vetue de noir apparaissait dewnt mon lit et U me semblait ąu'elle avait les yeux caves. Seulement, au fond de ces orbites vides, U me sembla voir sourdre des larmes, brillantes comme des diamants. Cette femme etait pour moi le spectre de ma merę, morte en Silesie. [Przez trzy dni spałem głębokim snem, rzadko przerywanym marzeniami sennymi. Ubrana na czarno kobieta zjawiała się przed moim łóżkiem i zdawało mi się, że miała zapadłe oczy. Jedynie na dnie tych pustych orbit zdawało mi się, że zobaczyłem wypływające łzy, błyszczące jak diamenty. Ta kobieta była dla mnie obrazem mej zmarłej na Śląsku matki.]36 Jej zjawienie się stanowi świadectwo troski i tęsknoty za ukochanym dzieckiem, za pomocą snu zapewnia go ona o swojej zagrobowej o nim pamięci. Zmarłym, ukazującym się najczęściej w widzeniach sennych bohaterów Króla-Ducha Słowackiego, jest niewątpliwie Zorian - wędrowny rapsod zamordowany okrutnie przez Popielą. Jego postać tak fascynowała wyobraźnię poety, że sny o nim redagował w różnych wersjach wiele razy. On to jest pierwszą zjawą napotkaną w zaświatowym śnie przez ducha swego oprawcy, dowodzącą swego pogrobowego zwycięstwa. Ten Wielki, straszliwy anioł Izraela, Zjawieniec trzeci na globie (KD, XVI, 503-504)37 - który jako kometa wypędził Popielą z jego ciała, prześladuje w nocnych koszmarach Króla-Ducha w jego kolejnym wcieleniu. Mści się na Mieczysławie, zagradzając mu drogę do rajskich wizji, a porażając go błyskawicami, zakrywa jego oczy, co świadczy o tym, że jest odpowiedzialny za ziemską ślepotę króla. Ten duch wielki i święty śni się niewidomemu w noc przed postrzyżynami. Ze względu na swą męczeńską śmierć na stosie zjawia się w płomieniach, z raną w rozciętej mieczem nodze; jego blada twarz o groźnym i okrutnym spojrzeniu jest cała w ogniach, a ręce, którymi chce dotknąć śniącego, są ogarnięte pożarem i piorunami. W pewnych wersjach tego fragmentu dzieła przedstawiany jest jako postać duchowa, w innych - jako upiór wychodzący z grobu i posiadający ludzkie, fizykalne ciało.38 36 G. de Nerval, Fragments-vciriantes d'Aurelia, 1.1, s. 959. 37 Por. KD, XVI, 502-505; XVII, 92-93, 563, 605, 610, 635. 3li „A jednak z szaty nic mu nie ubyło, Ni z ciała - ciało nieśmiertelne było. Ciało, powiadam - bom ręką dotykał", (KD, XVII, 581). Zob. także: s. 563, 565, 581-582, 609, 610. 79 Jednakże Zorian ma nie tylko moc zatracenia i zemsty, ale i wskrzeszania, pomocy. Dlatego w niektórych redakcjach tego snu rapsod nie jest mścicielem, a wspomożycielem, który przychodzi do Mieczysława, litując się nad nim, rozjaśniając wnętrze jego ducha, i prowadzi go w ten sposób do odzyskania wzroku (KD, XVII, 565,582-583,635). Inny przykład onirycznego kontaktu ze zmarłymi znajduje się w Dzienniku z lat 1847-1849, gdzie wspomniane jest widzenie w półśnie przebaczającego ducha ojca jednego z „najtwardszych w materializmie" przyjaciół Słowackiego.39 Również wygnany z ciała duch Abla przypomina się swym przyszłym rodzicom w onirycznych marzeniach, aby skłonić ich do ponownego zaproszenia go na ziemię. W ten sam sposób ukazują się Polakom ich przodkowie w srebrnych zbrojach, pastuszkom zaś upiory ich ojców.40 Przekonanie o współzależności wszystkich duchów Prawda o wzajemnym związku wszystkich duchów jest przez obu twórców wyrażana także w sposób bardziej bezpośredni. Oto jak w jednym ze snów Aurelii Nerval pokazuje duszę świata: „sama ziemia jest ciałem materialnym, którego istotą jest suma duchów" (A, 59). Dlatego osłabnięcie czy upadek choćby jednego z nich powoduje utratę sił duchowych całej ziemi. Sen potwierdzający taką współzależność rna również Król-Duch -Mieczysław. Objawia mu się, że każdy krok poczyniony ku doskonałości przez jednego z duchów zmusza inne do dążenia wzwyż, składania ofiar i przybierania nowych form. Tak oto relacjonuje swe widzenie: I przyszedł mi sen jakoby sprawdzenie, Żem był jak anioł prowadzący twory; A gdzieś u spodu były aż kamienie, A na kamieniach różne dziwotwory [...] Wszystko w mgle jakiś [!] na dole i w zmierszchu, A ja na ludziach słonecznych - na wierszchu. [...] Duch mój się wyżej...i wyżej podnosił; A kto wstępował... w urnę ciała wieczną! 3" J. Słowacki, Notatki z „Dziennika z lat 1847-1849", w. 119-124, t. XV, s. 478. 40 J. Słowacki, List do J. N. Rembowskiego, w. 1040-1049, t. XIV, s. 418-419 oraz KD, XVII, 290, 374. 80 Lecz gdym ja takie al[l]eluja głosił, U dołu śmierć się stawała konieczną [...] (KD, XVI, 415).41 Sen ten podkreśla zarazem rolę duchów szczególnie silnych, predestynowanych do pięcia się w górę, wskazujących drogę innym i odpowiedzialnych za nie. Podobnym duchem, ale żeńskim, jest żona Mieczysława - Dobrawna. Także i ona ma wieść innych ku boskości, świecąc im przykładem ofiarności i świętości. Wynika stąd, że obaj twórcy byli przekonani o wzajemnych powiązaniach wszystkich duchów Ziemi. Obaj również wierzyli, iż kontakt pomiędzy nimi może zostać nawiązany na płaszczyźnie onirycznej. Ta senna korespondencja może być jednokierunkowa, kiedy do śniącego mówi Bóg, aniołowie czy święci, albo dwukierunkowa, kiedy w krainie snów spotykają się równorzędne duchy: dwa podmioty śniące lub śniący i jego bliscy zmarli, którzy znaleźli się tam w inny, nadprzyrodzony sposób. 41 J. Kleiner tak pisze o tym śnie: „Jest to nadzwyczajne zawartością swą ujęcie genezyj-skiej piramidy form od kamieni do ludzi słonecznych, strach i śmierć mającej w nizinach, u góry jutrzenkę różaną", op. cit., cz. 2, s. 460. 81 ROZDZIAŁ TRZECI Klasyfikacja snów Sny fałszywe i prawdziwe W twórczości obu romantyków sen powraca bardzo często, ale nie ma jednej ustalonej postaci. Pojawia się bowiem w różnych znaczeniach i w różnych funkcjach. Ponadto nie wszystkie marzenia oniryczne są w równym stopniu ważne i prawdziwe. Zarówno Słowacki, jaki Nerval przywoływali w swych utworach baśń o dwóch bramach snów, opowiadaną przez Penelopę w Odysei Homera: Bo jak mówią, do krain sennych wchód dwojaki: Bramą z kości słoniowej i bramą rogową. Więc sny z pierwszej idące plotą to i owo, A ich wróżby kłamliwe zawsze nas zawodzą; Za to sny, co przez bramę rogową przechodzą, Iszczą się i nie mylą ludzi, co śnią nimi.1 Obydwaj poeci, tak jak Homer, rozróżniali sny prawdziwe i fałszywe, jednakże, pomimo powoływania się na greckiego śpiewaka, nie podjęli jego klasyfikacji. Zapożyczyli jedynie piękny, poetycki obraz, przedstawiający sny spływające do śpiącego człowieka poprzez dwoje wykonanych z cennych materiałów wrót. Obydwa ich rodzaje mogą być dla nich w tym samym stopniu prawdziwe, co kłamliwe. 1 Homer, Odyseja, tłum. L. Siemieński, Wroclaw-Kraków, 1981, p. XIX, s. 365. Nie mogę przejść bez drżenia przez tę bramę z kości słoniowej czy rogu, która dzieli nas od niewidzialnego świata (A, 50)2 - pisze w Aiirelii Nerval, dla którego każde z onirycznych marzeń otwiera „świat duchów". Natomiast do wyobraźni Słowackiego bardziej przemówił obraz bramy z kości słoniowej, której nazwa w języku polskim wywołuje skojarzenia bardziej patetyczne i egzotyczne niż wrót rogowych. Dlatego poeta ten pisze tylko o snach przechodzących przez „słoniowe wrzecią-dze", bynajmniej nie nadając im znaczenia pejoratywnego. W liście do Wojciecha Stattlera tak mówi o jego domu: Przez ten dom jak przez wrota ze słoniowej kości, przez które - podług Homera - sny ludzkie przychodzą na ziemię, piękność przechodzić będzie i osiedlać w Polszcze swój lud cudowny ideałów.3 Najwyraźniej autor tego listu nie miał tu, tak jak autor Iliady, na myśli wizji oszukujących człowieka, złych, ale takie, które są źródłem idealnej prawdy i wzniosłego piękna. Podobnie jest w VIII pieśni Beniowskiego, gdzie poeta mówi o wartości swego dzieła, zawsze zgodnego z prawdą, bezbłędnego, ponieważ: Wszystko jest albo prawda - lub sen Boski, Przez odemknięte słoniowe wrzeciądze Jak mara z tęczy z niebios wychodząca [...]4 Także tutaj marzenia spływające z niebios przez bramę z kości słoniowej nie są fałszywe, wręcz przeciwnie - nazwanie ich „snem Boskim" sakra-lizuje je. Niemniej jednak opisywane przez romantyków wizje senne bywają nie tylko przekazem najczystszej prawdy, ale i fałszem, co zależy od tego, kto je śniącemu zsyła. Jeżeli są to dobre duchy - anioły, święci lub 2 J. Richer pisze, że brama z kości słoniowej jest tutaj nawiązaniem do Setlios, co jest możliwe, ale na pewno bardziej prawdopodobny jest związek z Odyseją, o którym Richer nie wspomina, zwłaszcza, że mowa tu o obu homerowskich bramach snów. Zob. J. Richer, Gerard de Ncrval et les doctrines c'soteric]ucs, s. 172. N. Rinsler natomiast jest zdania, że motyw wrót snów zaczerpnięty jest nie bezpośrednio od Homera, ale poprzez Wergiliusza, z którego dziel poeta, pozostający pod wpływem swej klasycznej edukacji, czerpał obficie. Por. Classical literaturę in the work of Ncrval, „Revue de litterature comparee" 1963, janv.-mars, R. 37, n° l, s. 30. Na temat znaczenia dwu bram snu dla Nervala zob. także: E. Yalariani, Le soleil noir mi Orphc'e devcnu ombre: Imagination, delire et mort d ans „Amelia " de Gerard de Ncrvnl, „Texte" 1990, n° 10, s. 52-53. 3 J. Słowacki, Listy do krewnych, przyjaciół i znajomych (1820-1849), XXX Do Wojciecha Stattlera, 94. Paryż, Nowy Rok 1845, w. 216-220, Dzida, t. XIV, s. 262. 4 J. Słowacki, Beniowski. Poema. Dalsze pieśni, p. VIII, w. 37-39, t. XI, s. 80. 84 sam Bóg, sny są prawdziwe, natomiast te kłamliwe tworzą złośliwe duchy nocne, czasem wprost nazywane szatanami. W Aurelii mowa jest o „kuszącej i niebezpiecznej chimerze", bohater chce „narzucić ład duchom nocnym, co kpią sobie z naszego rozsądku" (A, 99). Według Słowackiego złe i fałszywe sny „przychodzą od zawistnych a małych i nędznych ducha naszego nieprzyjaciół dla zatrwożenia serc naszych".5 W jednym z listów poeta ostrzega matkę przed tymi „małymi szatankami", które napadały go nie tylko we śnie. Jest to, tak jak w przypadku bohatera Nervala, rodzaj kuszenia wzniosłego ducha. Bowiem te złośliwe istoty chcą zwieść na manowce tego, kto jest na dobrej drodze do świętości. Słowacki mówi nawet, że ludzie przyziemni, mali, którzy nie dbają o swój rozwój duchowy, nie są napastowani tak jak ludzie Boży. W utworze Nervala wielbiciel Aurelii, świadomy wagi snów, poszukuje w nich odpowiedzi na swoje pytania, ale nie zawsze udaje mu się je uzyskać. Niejasność, ulotność niektórych wizji jest przeszkodą, którą dążący do doskonałości adept musi pokonać, jedną z prób, na które musi być wystawiony. Im bardziej zawikłany sen, tym większa zasługa śniącego, jeśli uda mu się go rozszyfrować, zrozumieć jego sens. Dlatego mówi: Sen nieraz kpił sobie z moich wysiłków, ukazując mi tylko wykrzywione i ulotne formy i pozostawiając dziwaczne wyobrażenia (A, 71). Czasami marzenia takie łudzą człowieka kłamliwym, niemożliwym do spełnienia szczęściem, stanowiąc zagrożenie dla jego duszy. Tak właśnie jest w przypadku bohatera La mer.6 Za śniących fałszywie uważa Nerval poetów, którzy stworzyli nieprawdziwy obraz Nerona: Voila donc ce ąue l'hisloirc en afait, et ce cjue les poetes en oni revć d'apres 1'histoire! [Oto więc, co zrobiła z niego historia i co w oparciu o historię wyśnili o nim poeci!]7 - pisze we fragmencie listu do Aleksandra Dumas, poświęconym okrutnemu cezarowi. Wizje poetyckie, oparte na zakłamanej historii, nie mogą być prawdziwe. Autor listu przedstawia się jako romantyk, który widzi Nerona przez pryzmat swego rozdartego serca i dlatego rozumie jego gniew i pasję, która doprowadziła do podpalenia Rzymu. 5 J. Słowacki, Listy do matki, 103. Paryż, 8 listopada 1845, w. 43-45, Dzieła, t. XIII, s. 491. s Zob. G. de Nerval, La mer, V, 1.1, s. 872. 7 G. de Nerval, A Alcxandre Dumas, 1.1, s. 499. 85 O nieprawdziwe, złudne sny Słowacki oskarża wielokrotnie autora Trzech psalmów w swej literackiej replice: Prawdę mówisz? Nie, na Boga, Wiem, żeś prawdy nie powiedział! Tylko jakieś sny czerwone, Zaludnione czartów gminem [...] Przestraszyły cię [...] Nie tak tu, nie tak... jak ci się może Przyśniło, głośny szlachty upiorze.8 Poeta używa tu słów „sen" i „przyśnić się" w negatywnym znaczeniu, jako określenia czegoś, co nie jest zgodne z rzeczywistością (z prawdą). Idee, z którymi się nie zgadza, chce sprowadzić do rangi nocnych zmor o proweniencji najwyraźniej szatańskiej. Dzięki temu zabiegowi cały utwór Krasińskiego nabiera charakteru dzieła piekielnego, będącego wynikiem przestrachu, ulegnięcia kuszeniu. Takimi kłamliwymi snami są, według polskiego romantyka, także wywoływane sztucznie przez magnetyzerów wizje, którym poddanie się jest jednoznaczne z przyjęciem „szatana fałszu". Poeta mówi o tym w Dzienniku z lat 1847-1849 i w jednym z listów do matki, a w twórczości poetyckiej umieszcza obraz magnetyzowania w II rapsodzie Króla-Ducha, kiedy to Pycha oczarowuje w ten sposób Wodana, a po nim całą ziemię.9 Postacie stworzone przez Słowackiego, podobnie jak bohater La mer, miewają sny złudne. Pojawiają się one w Królu-Duchu, jak i w Śnie srebrnym Salomei, gdzie śni je Semenko, który widzi w nich siebie jako wielkiego, dowodzącego rzeszą rycerstwa hetmana z wierną ukochaną u boku. To senne szczęście okazuje się fałszywe, Kozak kończy życie w strasznych męczarniach, nie zostawszy hetmanem.10 Niemniej jednak większość marzeń onirycznych zsyłanych na bohaterów romantycznych jest prawdziwa, zawiera istotne treści. Dlatego szalony zAurelii może mówić, że we śnie zmarli „dawali [...] oczywiste znaki swej wiecznej egzystencji". Tam również uzyskuje on niepodważalną pewność istnienia Boga. Niewątpliwie prawdziwy i Boży jest „wzniosły sen w przestrzeniach nieskończoności", który opowiada mu jego przyjaciel - apostoł rozmawiający ze swym boskim sobowtórem, jak i wiele innych wizji odkrywających tajemnice „wyzwolonej duszy" (A, 55, 62, 76). " J. Słowacki, Odpowiedź na „Psalmy przyszłości", t. VII, s. 262 i 272. 9 Zob. J. Słowacki, Notatki z „Dziennika z lat 1S47-1849", w. 155-158, t. XV, s. 479; Listy do matki, 82. Paryż, 29 listopada 1842, w. 65-68, Dzieła, t. XIII, s. 417; KD, XVII, 328-330, 341-346. 10 J. Słowacki, Sen srebrny Salomei, akt I, w. 201-220, t. VI, s. 146-147. 86 Słowacki sny ludzkie nazywa często anielskimi lub Bożymi, zwłaszcza Król-Duch pełen jest wizji prawdziwych zsyłanych przez niebiosa (KD XVI, 405; XVII, 551, 608)." Sny rewelatorskie Zarówno szatańskie, jaki te niebiańskie widzenia oniryczne pełnią w dziełach romantyków rozmaite funkcje. I tak sny pochodzące od Boga i innych istot świętych albo mają charakter przeżycia mistycznego, albo objawiają jakieś święte i wielkie tajemnice, prawdy dotyczące istoty wszechświata, sensu istnienia, związku człowieka z kosmosem oraz odsłaniają tajniki przyszłości. Jest ich w twórczości obu poetów bardzo wiele i głównie to one właśnie czynią fakt śnienia tak ważnym dla bohaterów romantycznych, są dla nich sposobem poznania tego, co przy użyciu ziemskich zmysłów jest niepoznawalne. Dlatego temu rodzajowi marzeń sennych poświęcę osobny rozdział. Ale sny mogą nieść także pociechę, nakaz wypełnienia woli Bożej, ostrzeżenie, mogą stanowić karę za jakieś wykroczenia i grzechy. Sny konsolacyjne Sen wypełnia jedną trzecią życia. Jest pocieszeniem za rtięki naszych dni albo karą za ich rozkosze; ale nigdy nie był dla mnie wytchnieniem (A, 99) - pisze Nerval w Aurelii. Według obydwu poetów noc, podnosząc śniącego na duchu, przynosi mu czasem pociechę. Marzenia oniryczne, dając „radość z pewności nieśmiertelności dusz", rozwiewają Wątpliwości kochanka Aurelii, uszczęśliwiają go (A, 62). Potem jednak szalony heros znów popada w zwątpienie, popełnia grzech wymierzony przeciwko sobie i przeciw swej Eurydyce, którą traci po raz drugi. WciąL stara się ją odzyskać, a nadzieję jego udręczonemu duchowi przynosi Lnowu sen. Jawi mu się w nim dobry brat Saturnin i ukochana bogini, która informuje go o zakończeniu ekspiacji. Wizja ta jest nagrodą pokutującego za 11 Dla przykładu przytaczam cytat, który stanowi inne przetworzenie niotywu home-ryckiego, a w którym Król-Duch prosi Miesięcznicę, aby zesłała mu: „[...] sen doskonały, Sen prawdziwy, schodzący bramy złotemi..." (KD, XVII, 314). 87 jego dążenie do doskonałości wbrew wszelkim przeciwnościom. Dlatego napełnia go takim szczęściem: Radość, jaką ten sen mnie przepoił, przyniosła mi rozkoszne przebudzenie (A, 95-96). Pociechą jest również dla bohatera Les nuits d'octobre zjawienie się w jego śnie małych, dobroczynnych gnomów, oczyszczających i porządkujących jego myśli w chwili, gdy błądził po nie kończących się korytarzach i schodach onirycznej krainy.12 W podobny sposób zostaje rozjaśniony nową nadzieją ponury sen Mieczysława w Królu-Duchu. Wówczas to wizja pełna ciemnych mar, ponurych zmor rozświetla się pięknymi kolorami, nigdy dotąd nie widzianymi przez bohatera, który chwilę tę nazywa „rozweselnicą ciemności" przysłaną mu z nieba. Mówi też, że go [...] na nową żywota nadzieję Wywiodły we śnie - złote duchy Boże... (KD, XVI, 385). Pocieszeniem, wsparciem w wysiłkach Mieczysława, dźwigającego ku niebu ducha swego i całego narodu, jest dla niego inne widzenie oniryczne: I przyszedł mi sen jakoby sprawdzenie, Żem był jak anioł prowadzący twory [...] (KD, XVI, 415). Stanowi ono potwierdzenie jego przewodniej roli w świecie duchów, utwierdza go w przekonaniu o właściwości jego dążeń i zapobiega zwątpieniu. Sny pouczające (nauka i nakaz) Czasami bóstwa zsyłają człowiekowi nocne wizje, aby go czegoś nauczyć lub dać mu wskazówki dotyczące jego przyszłych działań. Mieczysław w Królu-Duchu jest przekonany, że do widzianego przez niego we śnie raju wprowadził go Pan Bóg - który w snach - naukę daje I w myśl przedlotne duchy przyodziewa (KD, XVII, 606). 12 G. de Nerval, Les nuits d'octobre, XVIII, 1.1, s. 428. Bóg okazuje się więc nie tylko dawcą marzeń sennych i ich manipulatorem, ale również nauczycielem. Chce przekazać śniącemu cząstkę swej mądrości, posyłając mu swe duchy, które stają się myślą i jako myśl odbierane są przez człowieka. W Podróży na Wschód Nerval, opisując stopnie inicjacji w kulcie Izy-dy, wspomina o końcowym etapie wtajemniczenia. Wówczas kazano adeptowi sypiać za posągiem Izydy, ubłagawszy uprzednio boginię, aby mu się ukazywała w snach i natchnęła go mądrością." Podobnie jak w Królu-Duchu bóstwo udziela nauki wybranemu przez siebie duchowi podczas snu. W obydwu powyższych przypadkach mowa jest o mądrości w ogóle. Bywa jednak i tak, że pouczenie śniącego dotyczy konkretnej kwestii czy sytuacji - otrzymuje on odgórny nakaz podjęcia takich, a nie innych kroków. Tak właśnie ojcu Mieczysława w Królu-Duchu Synowę [...] anioł mu odsłonił We śnie... i kazał wziąć z Czech... chrześcijankę... (KD, XVI, 393). Bóg przez swego posłannika wyraźnie rozkazuje człowiekowi pogrążonemu we śnie, aby wypełnił Jego wolę. Mieczysław musi pojąć za żonę Dobrawnę, aby pomóc w realizacji Bożego planu zbawienia Polski przez podniesienie jej na wyższy stopień duchowego rozwoju, do którego prowadzi przyjęcie wiary chrześcijańskiej. Pod koniec życia ślepego króla nawiedza go we śnie Chrystus, wydając mu jeszcze jedno polecenie. Nakazuje mu mianowicie uzbroić rycerstwo i szykować się do walki w obronie narodu (KD, XVI, 421). Inny przykład wizji sennej-rozkazu można odnaleźć w Śnie srebrnym Salomei, gdzie panna Gruszczyńska tak relacjonuje swoje widzenie Leonowi: [...] śnię ja, Że matka moja, mi każe, Abym ja u dobrodzieja Gruszczyniec, twojego taty, Prosiła dla niej o konie [...]14 Tutaj osobą nakazującą Salusi sprowadzenie rodziny do Gruszczyniec nie jest już Bóg, ale duch matki dziewczyny. Niemniej jednak wypełnienie 11 G. de Nerval, Podróż na Wschód, rozdz. „Próby", s. 185. 11 J. Słowacki, Sen srebrny Salomei, akt I, w. 697-701, t. VI, s. 162-163. 89 polecenia jest również bardzo ważne, chociaż nie dotyczy - jak w przypadku rozkazu Pana - całego narodu, czy nawet całej ludzkości. Bowiem od tego, jak sen zostanie odebrany, zależy życie ludzi. W Raptularzu znajdują się dowody na to, że sam Słowacki traktował niektóre swoje sny jako nakazy. Oto jeden z jego zapisów: Dnia z 3 na 4 kwietnia sen o łabędziach, których białość mię zadziwiła - wstawszy myślałem, że jest rozkaz, abym poszedł do Tuilleries, gdzie łabędzie pływają.15 Aurelia przedstawia, między innymi, obraz senny, w którym bohater usiłuje dostać się do mieszczącego się na wzgórzu, rzęsiście oświetlonego domu, gdzie ukochana wyznaczyła mu spotkanie. Jednakże jej wielbiciel błądzi po krętych, leśnych ścieżkach i nie zdąża dotrzeć tani na czas - magiczna godzina wybija i nieszczęśnik widzi swą Eurydykę porywaną do otchłani. Wizja ta wywołuje u przebudzonego już marzyciela wewnętrzne odczucie konieczności pozbycia się pamiątek po zmarłej: W odruchu, z którego trudno zdać sprawę, postanowiłem natychmiast zniszczyć papiery wyjęte w przeddzień ze szkatułki (A, 79). Jako nakaz ocalenia ludzkości od zagłady zostały też potraktowane opisane w Podróży na Wschód, a zaczerpnięte z egipskiego manuskryptu, korespondujące ze sobą sny króla Saurida i kapłana Aklimana.16 W ich następstwie król poleca uczonym, aby zbadali przyszłość z gwiazd, i zarządza budowę piramid, które mają się stać schronieniem dla ludzi i ich skarbów. Sny ostrzegające Ale ten senny obraz potraktować można także jako pouczenie, że należy podjąć odpowiednie kroki, jako przestrogę. Obydwaj widzą dzień zagłady, wielkiej katastrofy, a więc wizja ta jest rodzajem ostrzeżenia, że tak właśnie może się stać, jeśli władca nie podejmie odpowiednich środków zapobiegawczych. W Le carnet de Dolbreuse Nerval pisze wprost, że sny ostrzegają człowieka.17 15 J. Słowacki, Notatki różne z „Raptularza", w. 107-109, t. XV, s. 457. "' G. de Nerval, Podróż na Wschód, rozdz. „Wyspa Rodda", s. 146-147. 17 G. de Nerval, Le carnet de Dolbreuse. Essai dc lecture parjcan Richer, w. 324, s. 73. 90 Szereg przestróg otrzymuje w onirycznych wizjach bohater Aurdii. O zbliżającym się nieszczęściu uprzedza śniącego już pierwsza z nich, przedstawiająca upadek ogromnego, świetlistego anioła. „Obudziłem się nagle, krzycząc z przerażenia" (A, 53) - relacjonuje kochanek Aurelii, który jeszcze nie rozumie, co ten sen oznacza i o czym go informuje. W innym marzeniu sennym adep t j est wprowadzany w taj emnice zaświatów przez jednego ze swych przodków. Nadchodzi jednak moment, w którym musi się on zastanowić: Czy zaszedłem zbyt daleko na tych zawrotnych wysokościach? Rozumiałem jak gdyby, że są to kwestie niejasne albo niebezpieczne nawet dla duchów świata, który postrzegałem. Może też jakaś siła wyższa wzbraniała mi je zgłębiać (A, 60). Przestaje być odbiorcą prawd, a staje się nauczycielem młodszego, mniej doświadczonego ducha, dawcą wiedzy, którą już posiadł. Odczuwa wewnętrzny impuls zabraniający mu odkrywania dalszych zasłon Izydy, coś go przestrzega przed przekroczeniem granic ustalonych przez wyższe istoty. Jednakże adept nie słucha sennych przestrogi nadużywa wolności i wiedzy, którą mu dano. Śniąc o przygotowaniach do mistycznego ślubu Aurelii, buntuje się, postanawia przeciwstawić się, używając magicznego znaku, który burzy harmonię onirycznego świata. Jest to przestępstwo, które bohater przypłaca utratą swej ukochanej i za które musi odpokutować. Jego błąd tłumaczy mu inny sen, informujący go o tym, że nie pojął tłumaczonej mu tajemnicy życia. Dopiero teraz rozumie święte ostrzeżenia: '—" ; dał mi czas na skruchę, ale ja z niego nie skorzystałem; po odwiedzinach kamiennego gościa znów zasiadłem do uczty (A, 80; por. sen o ślubie Aurelii, 72). Szaleniec zgrzeszył wyborem doktryny buntu18, nie ugiął się pod wolą Bożą, ale próbował walczyć przeciwko niej. Zignorował ostrzeżenie i to nie lada jakie! Wszak kamienny gość Don Juana uniósł go w czeluście piekielne na wieczne potępienie. A więc Nervalowski buntownik swoją ingerencją w sprawy wyższego świata naraził własną duszę. W Aurelii sny ostrzegają człowieka, aby go zmienić w człowieka. 18 Jest to sformułowanie M. Janion, która przez doktrynę buntu rozumie wyodrębnienie jednostki, jej dążenie do zachowania autonomii i przeciwstawia jej doktrynę kosmosu - roztopienie jednostki w życiu kosmicznym, ponadindywidualnym. Por. M. Janion, op. cit. 91 Tę samą funkcję pełnią, według Słowackiego, złe sny dręczące jego „brata" - „najmilszego Sofosa", czyli Zofię Węgierską. na zatrwożenia senne, na czczości serdeczne; na niemoce anielstwa oddałem Ciebie - a to dlatego, abym Cię miał wróconą Duchowi Świętemu przez boleść" - wyznaje poeta w liście do przyjaciółki. Owe „zatrwożenia senne" mają ją przestraszyć, wzbudzić wewnętrzną walkę jej ducha, aby go uświęcić. Przestrzegają przed zwróceniem się ku światu materialnemu, a kierują ku duchowemu. Także w Królu-Duchu Słowacki wspomina [...] sen w księdze Pana Wpisany... w ludach śniony dla przestrogi... (KD, XVI, 380), co stanowi inny dowód na to, że poeta stosował w swych utworach motyw snu w funkcji ostrzeżenia. Zresztą nawet jego osobiste zapiski z Rap-tularza wyrażają przeświadczenie, iż nocne marzenia mogą spełniać także i tę rolę. Oto jeden z nich: „Z dnia 27 na 28 czerwca sen smętny o matce mojej, który, da Bóg, będzie tylko przestrogą dla mnie."20 W twórczości literackiej polskiego romantyka wiele jest onirycznych przestróg przed konkretnymi zagrożeniami. Tak w pierwszym rapsodzie Króla-Ducha Swityn ostrzegany jest o zbrodniczym zamiarze Popielą. Aniołowie mię dziś ostrzegli złoci We śnie [...] (KD, VII, 178) - pisze w liście do króla jego wojownik, któremu tylko dzięki temu niezwykłemu snowi udaje się ujść z życiem. Takim ostrzeżeniem jest również tytułowy Sen srebrny Salomei, w którym bohaterka widzi swą pokrytą ołowiem, bliską śmierci matkę, i już sam jej wygląd zatrważa dziewczynę. W wizji wcześniejszej matka zwraca się do niej wprost prosząc o ratunek i dodaje: Jeśli się Salusia zbłaźni, A prośby tej nie spamięta, To będę z dziećmi zarżnięta.21 19 J. Słowacki, Lis f y do krewnych, przyjaciół i znajomych (1820-1849), XLIII Do Zofii Węgierskiej, 120. Paryż, 8 września 1848, w. 18-20, Dzielą, t. XIV, s. 341. 211 J. Słowacki, Notntki różne z „Raptularza", w. 152-153, t. XV, s. 458. 21 J. Słowacki, Sen srebrny Salomei, akt I, w. 706-708, t. VI, s. 163. Zob. również sen późniejszy - ibidem, w. 772-801, s. 164-165. 92 Ta przestroga zostaje zignorowana przez Salomeę i nieszczęście, zapowiedziane w j ej widzeniu, spełnia się. Agezylausz kończy się podobną katastrofą, która jest wynikiem niedostosowania się bohatera do sennych poleceń, danych jego babce Archidamii. Jego geniusz nakazuje mu być nieulękłym i ostrzega: Bo jeśli z jego winy tylko raz upadnę I zawstydzę się... będę przeciw niemu bił się...22 Sny karzące Bóstwa ostrzegają ludzi, a kiedy ci nie stosują się do ich poleceń i przekraczają ustanowione przez nich prawa - karzą. Zarówno Nerval, jak i Słowacki uważali, że karą może być także sen. Potwór zjawiający się bohaterowi La mer ma bezpośredni związek z grzechami i szaleństwem duszy długo pozostającej w więzach hipokryzji, „dmę malade, reniant Dieu et les anges, [...] ame maudite" [duszy chorej, błuźniącej Bogu i aniołom, [...] duszy przeklętej].23 Koszmar jest następstwem odejścia człowieka od Boga i religii. Wykroczenie przeciw prawom Bożym sprowadza „straszne sny" także na adoratora tytułowej Aurelii, który cierpi, widząc jej uprowadzenie i czując swoją bezsilność. Ale bohater mówi także: „mój złowieszczy sen to nic innego jak refleks złowieszczego dnia!" (A, 79). Jest on więc karą nie tylko za bunt przeciw wydarzeniom świata duchów (małżeństwu Aurelii), lecz również za zaniedbanie odwiedzenia jej grobu poprzedniego dnia. Następna wizja jest jednym wielkim wyrzutem skierowanym do śniącego przez jego bliskich: Kobieta, która czuwała nade mną w młodości, zjawiła mi się we śnie, zarzucając mi poważną przewinę popełnioną ongi (A, 80). Nie wiadomo, na czym polegało owo dawne wykroczenie, ale obraz tej kobiety przypomina śniącemu także i to, że nie odwiedził jej przed śmiercią i nie opłakiwał ani jej, ani innych swych bliskich zmarłych. Na koniec do szeregu jego win dołącza niezrozumienie prawd, które przekazywały mu sny, religie, mity i poezje, a które teraz są już stracone dla niego. Sen ten jest karą dla bohatera, który odtąd czuje się nieszczęśliwy i uważa się za zgubionego. Jego rozpacz nie ma granic, nie pozwala mu żyć, jego '^ J. Słowacki, Agezylausz, akt II, w. 311-312, t. XII, cz. II, Wrocław 1961, s. 107. 23 G. de Nerval, La mer, V, 1.1, s. 872. 93 „umysł pochłonięty bez reszty senną ułudą" nie może normalnie funkcjonować. Obrazy snu determinują go tak bardzo, że nawet na jawie nie może uwolnić się od karzących zmor. W liście do Aleksandra Dumas Nerval opisuje swe senne przygody, w których najpierw napastują go zmory piekielne, karzące go za jakieś tajemnicze grzechy, a dopiero później niebiański promień wyzwala go od męczarni. Winny czuje się poeta także wobec Jenny Colon, uważa się za jedynego odpowiedzialnego za swoje nieszczęście i wiąże z tym okropne, męczące go sny.24 Podobne nawiedzają wędrowca Les nuiis d'octobre, który po wielu dziwnych i podejrzanych przygodach w końcu zasypia, a oto co go dręczy: Monter, descendre, ou parcouńr les corridors, - et cela, pendant plusieurs eternites... serait-ce la peine a handle je serais condamne pour mesfautes? [Wchodzić, schodzić, czy przebiegać korytarze - i to przez wiele wieczności... byłażby to kara, na jaką zostałem skazany za moje winy?]25 Także w tym przypadku sen kojarzony jest przez śniącego z grzechami, jakie popełnił. Jego dusza przez pewien ograniczony czas uczestniczy w wiecznym świecie ducha, co daje jej też namiastkę wiecznej kary. Dalsze nieprzyjemne dla niego zabiegi, którym jest poddawany, próbuje powiązać z konkretnymi wy darze niami dnia. Podczas gdy małe gnomy rozbijają mu głowę uderzeniami młota, zastanawia się: Serait-ce pour avoir embrasse la femme a cornes, - ou pour avoir promene mes doigts dans są chevdure de merinosl [Byłożby to za pocałowanie kobiety z rogami, czy za wodzenie palcami w j ej czuprynie merynosa?]2"1 Musi więc znosić owe istoty pracujące w jego głowie nie tylko z powodu myśli o poślubieniu kobiety-merynosa, ale także za karę za swoje wcześniejsze pijaństwo. Cierpienia, które znosi, są jego pokutą, mimo że gnomy - istoty dobroduszne - nie dręczą go, aby go ukarać, ale aby mu pomóc. Za to wszystkie duchy występujące w jego następnej wizji są mu wrogie i oskarżają go przed sądem. Także ten męczący sen stanowi rodzaj kary za błędy wypominane w mowie prokuratorskiej, które doprowadziły pisarza do więzienia.27 Również w jednej z bajek Nervala zatytułowanej Zielony potwór pojawia się motyw snu jako narzędzia kary. W tym przypadku podlegają 24 Zob. G. de Nerval, A Alczandre Dumas, t.1, s. 502 oraz Lettres a Aurelia, IX, 1.1, s. 842. 25 G. de Nerval, Les nuits d' octobrc, XVII, 1.1, s. 427. 26 Ibidem. 27 Widem, s. 438-439. 94 jej sierżant za swą bezbożność i jego żona za skąpstwo. Zadośćuczynienie, jak to w bajkach bywa, jest nieproporcjonalnie wielkie w stosunku do wykroczenia. Nie dosyć na tym, że oboje popadają w nałóg pijaństwa, a ich dziecko rodzi się jako diabelski potworek. Na dodatek prześladują ich koszmary: Ilekroć sierżant upił się na umór, we śnie ukazywała mu się krwawiąca kobieta, której zjawa tak przeraziła go w piwnicy, gdy stłukł butelkę.2" Zaś jego małżonce śni się diabeł podający się za ojca jej dziecka ze względu na wino, które wypiła z zaczarowanej butelki. Tę samą funkcję pełnią sny w twórczości Słowackiego: Pan Bóg nas ciągle karał i ciągle przerażał Pożarami - zarazą czarną... wiedźmą głodu -Gwiazd nieznanych oczyma... straszliwemi snami... I wściekłemi na wolność naszą książętami [...]M Tak mówi w Księciu Michale Twerskim Archimandryta w imieniu ludu nowogródzkiego. Senne koszmary są tu wymienione jako jedna z plag, którymi Bóg dotknął to miasto. W ten sam sposób karany jest po swej śmierci wielki grzesznik - Król-Duch - Popiel, któremu ogromne męki sprawia oniryczne zjawienie się Zoriana. Duch tego, którego najbardziej pokrzywdził, śni mu się z głową otoczoną słonecznymi promieniami i budzi w królu wyrzuty sumienia, nie tylko z powodu spalenia wieszczbiarza. Okrutnemu władcy przypominają się wówczas wszystkie jego zbrodnie, dokonane na polskim narodzie, i prześladują go tak bardzo, że aż musi zakrzyknąć: O, ile staje na drodze duchowi Z żywota tego smętnego - przeszkody! (KD, XVII, 93).3" Sen minionego, złego życia jest dla niego piekłem, ponieważ przywołane w nim przestępstwa króla nie pozwalają jego duchowi wznieść się w wyższe sfery, „w krainę pełną brylantowych krzyży". Wizja ta uświadamia Królowi-Duchowi zatrzymanie jego rozwoju, które w filozofii genezyjskiej jest karą największą. Popiel zasłużył na nią i dlatego wszystko walczy prze- "R G. de Nerval, Zielony potwór, w: Bajki ifacccjc, w: Córki ognia, s. 142. s J. Słowacki, Ksiqże Michał Twerski, sc. I, w. 58-61, t. XIII, cz. I, s. 347. -1" Zob. też s. 109-110. Król-Duch mówi także: „[...] Antychrysty Ogniem dręczyli mój sen pogrobowy", s. 546. 95 ciwko niemu - „Wszystko - sny nawet dźwięków i kolorów". Jednakże, ze względu na wielkość grzechów, karzące widzenia oniryczne nie przestają prześladować Króla-Ducha po jego wcieleniu się w Mieczysława: Ognisty jakiś duch ćmi go i dręczy, Napada straszy okropnemi snami Król-Duch - spalony harfiarz przed wiekami (KD, XVII, 555). Prześladującym niewidome dziecko duchem jest nadal skrzywdzony i zamordowany Zorian. „Sny czerwone" gnębią i trapią biednego, nieświadomego swych dawnych zbrodni, a tylko je przeczuwającego Mieczysława. Te oniryczne męki kończą się z chwilą postrzyżyn, kiedy to ekspiacja zostaje zakończona. Sny mistyczne W dziełach obydwu poetów nie zabrakło także opisów snów, które mają charakter przeżycia mistycznego. Sen jest naturalnym sposobem osiągnięcia stanu czystego obcowania z bóstwem, kiedy to na plan dalszy schodzą elementy poznawcze, ponieważ świadomość podmiotu śniącego jest wyłączona i przygotowana na przyjęcie Tego, który ma nadejść. Wizja kwietniowa Słowackiego, nazwana przez niego „widzeniem na jawie" i odnotowana w Raptularzu pomiędzy zapisami snów, była bardzo do snu zbliżona.31 O przekonaniu autora Króla-Ducha, iż objawienie mistyczne może zrealizować się na drodze onirycznej, świadczy fakt, że tak właśnie nazywają swoje sny Mieczysław i Dobrawna: I rzekłem żonie o wizji mistycznej, A ona... „Właśnie miałam taką drugą [...]" (KD, XVI, 416).32 W Aurelii taki charakter ma wizja bogini snów, zrzucającej kolejno swe maski, wizja, która doprowadza do ekstazy śniącego, tak relacjonującego swój stan: Rozkoszny sad wynurzał się z obłoków za nią, łagodne i przejmujące światło opromieniało ten raj, i choć tylko jej głos słyszałem, ogarnęło mnie cudowne upojenie (A, 87). 31 Jako stan na pograniczu jawy i snu omawia tę wizję M. Piasecka w cytowanej pozycji (s. 85-88). 32 O śnie-wizji mistycznej pisze, opierając się na tym samym przykładzie, M. Cieśla-Ko-rytowska w Romantyczna poezja mistyczna. Ballanche, Novalis, Słowacki. Por. również cytowaną pracę J. Skoczyńskiego, w całości poświęconą mistycznym snom w Królu-Duchu. 96 Widzeniami mistycznymi są również końcowe Memorabilia, w których „ja" osiąga na powrót boską harmonię, jedność ze wszechświatem. Podmiot śniący przestaje być obserwatorem poznawanego we śnie świata. Nie mówi już, jak czynił to wcześniej, w jaki sposób zostają mu przekazane nowe prawdy, znika postać pośrednika objaśniającego je. Bohater w nich uczestniczy, tajemnice świata, których doświadcza, są mu dane bezpośrednio. ROZDZIAŁ CZWARTY Sen jako objawienie tajemnic Sen jako jeden ze sposobów poznania Do ciebie należyć będzie rewelatorstwo proste, więcej z wiedzy niż z czucia - ona [Helois - M. S.] się będzie więcej czuciem i snem powodować i smętniejszą drogą poleci (Dialog tr., 313). Tak oto w Dialogu troistym z Helionem, Helois i przeciwnikami Słowac-kiego zwraca się Mistrz do Heliona. Słowa te są wyrazem romantycznej wiary w istnienie Wielkiej Tajemnicy i różnych sposobów jej objawienia. Owo „rewelatorstwo proste" opiera się na świadomym zaangażowaniu w poszukiwanie prawdy o wszechbycie, odszyfrowywaniu jej znaków ukrytych w naturze. Natomiast drugi, bardziej intuicyjny sposób poznania, nie wymagający aktywności adepta wiedzy tajemnej, polega na jej objawieniu przez siły wyższe, a realizuje się poprzez olśnienie, natchnienie, obłąkanie, miłość, a także przez sen. I tylko ta droga rewelacji pozwala na natychmiastowe, bezpośrednie dostąpienie Tajemnicy w całej jej pełni.1 1 O dwu różnych sposobach poznania pisze M. Cieśla-Korytowska: „Obok świadomego zgłębiania zagadek bytu można ich poznanie uzyskać dzięki objawieniu, dzięki iluminacji, która idzie z góry. Będzie nią niekiedy sen", Romantyczna poezja mistyczna. Ballanchc, Novalis, Stowacki, s. 90. Autorka wyróżnia i szczegółowo omawia stopniowe i bezpośrednie sposoby poznania w pracy Romantyzm a poznanie, gdzie osobny rozdział poświęca gnoseologiczne-mu wymiarowi snów. Słowacki wielokrotnie podkreśla, że „sny dają rzeczy tajemnych wiadomość", niosą objawienie nowych, mistycznych praw, świętej prawdy i „czeluści przyszłości".2 Także Nerval wierzy w rewelatorską funkcję snów. Odkrywają mu one „tajemnicę świata i światów" i „tajemnicę życia", szuka w nich sensu i prawdy (A, 97, 80).3 Pisze również: Postanowiłem podjąć odważną próbę; chciałem zawładnąć snem i poznać jego tajemnicę. Od tej chwili starałem się odkryć sens moich snów (A, 99,100). Zasypiając, człowiek zamyka swe oczy zewnętrzne. Wielcy twórcy i filozofowie epoki romantyzmu byli przekonani, że otwiera się wówczas oko duszy, wzrok wewnętrzny, który - jak pisze Ryszard Przybył -ski - pozwala na widzenie rzeczywistości nadprzyrodzonej, bezcielesnej - niefizykalnej.4 Szczególną wagę do owych wewnętrznych zmysłów przywiązywali poeci-mistycy, do których zalicza się i Słowackiego, i Nervala, albowiem mistyka oznacza zamknięcie się na świat zmysłowy i umysłowy i wzniesienie się do transcendencji. Wizje oni-ryczne są ekwiwalentem ślepoty - stanu nie zakłóconego bodźcami zewnętrznymi kontaktu z zaświatami. Niektórzy krytycy uznają nawet tożsamość tych dwóch stanów, zwłaszcza w twórczości polskiego romantyka.5 Przedmiot onirycznego poznania Obaj poeci wyrażają w swoich dziełach przekonanie, że sny pozwalają dotrzeć do prawd niedostępnych na innych drogach poznania. Czego dotyczą te prawdy? Jakie tajemnice można odkryć dzięki snom? 2 Zob. J. Slowaćki,Agezylausz, akt III, w. 27, t. XII, cz. II, s. 125; Listy do krewnych, przyjaciół {znajomych (1820-1849), XXXIV Do Ludwika Norwida, 103. Szkic listu bez miejsca i daty [Paryż albo Pornic, 1845-6 (?)], w. 45-46, t. XIV, s. 286; Ksiądz Marek, akt III, w. 245, t. VI, s. 98; Listy do matki, 86. Paryż, 28 lipca 1843, w. 32-35, Dzida, t. XIII, s. 429. 3 Jak pisze A. Beguin: „C'cst la que l'on saisit k veritable sens de cette confiance dans les reues qu 'avait Ncrval: ii y noyait un inoyen de de'couverte: rum seitlement de decamcrte de sois-meme, mais de comiaisance de 1'ultime realite", Lamę romantiąuc et le reve, s. 365. 4 Por. R. Przybylski, op. cit. O zmysłach wewnętrznych mówili między innymi: F. Schle-gel, Coleridge, Wordsworth, Shelley, Mochnacki. D J. Skoczyński w cytowanej pracy pisze, że krótkotrwała ślepota Mieczysława w Królu--Duchu jest tożsama ze snem. 100 Danuta Danek w pracy poświęconej tej tematyce pisze, że sen odsłania z jednej strony [...] wnętrze istoty ludzkiej, z drugiej [...] wnętrze wszechświata, najgłębszy ośrodek ludzkiego „ja" i najgłębszą istotę wszech-rzeczy; „tajemnicę wewnętrznej istności człowieka" - i tajemnice praw rządzących bytem, naturą, kosmosem.6 I Nerval, i Słowacki wyznawali ideę jedności i harmonii świata, wyrażającą się w korespondencji między człowiekiem a kosmosem. Bohaterowi Aurelii sen objawia, że Makrokosmos, albo wielki świat, został zbudowany sztuką kaba-listyczną; mikrokosmos, albo mały świat, jest jego odbiciem we wszystkich sercach (A, 98). Jednostka jest wpisana w porządek kosmiczny, odnajduje wszechświat w sobie. Dlatego romantycy nie oddzielali onirycznych wizji odsłaniających tajemnicę makrokosmosu od snów dotyczących bytu jednostkowego. Oba te światy - wewnętrzny i zewnętrzny w stosunku do człowieka - są przedmiotem poznania równolegle i równorzędnie.7 Tak więc dzięki snom „ja", przybierające różne postacie u obu romantyków,8 dociera do najwyższych prawd dotyczących Boga, nieśmiertelności, praw rządzących światem, odkrywa finalne cele ducha, rozwikłuje zagadki eschatologiczne. Marzenie senne przypomina też - co wiąże się ze wspólną obu poetom wiarą w reinkarnację - minione żywoty, a w dziełach Słowackiego przedstawia także przyszłe formy czekające ducha. Dla polskiego romantyka jest ono również rewelatorem prawd wiary mających wypełnić się w nieokreślonej przyszłości. Obydwaj twórcy uznają jego właściwości profetyczne, wierzą, że zwiastowane w nim wydarzenia rzeczywiście 6 D. Danek, Sen (marzenie senne) w literaturze polskiej XIXioieku, s. 186. Również A. Beguin (Lamę romantiąuc et le reve) oraz J. Błoński i M. Janion w przytaczanych pracach podkreślają, że dla romantyków sen łączył duszę człowieka z duszą świata. Natomiast na temat wartości poznawczych snu w ogóle, jego dwuplanowości znaczeniowej por. D. Danek, Psychoanaliza i analiza semiotyczna oraz Z problemów poetyki snu. W kontekście menippejsko-karnawałowej interpretacji „Operetki". 7 „Sny o Polsce, sny o świecie są snami o sobie" - pisał o Słowackim J. Kleiner w cytowanej monografii (cz. II, s. 354). Wartość snu dla rozpoznawania istoty człowieka, szczególnie dla towiańczyków, podkreśla A. Witkowska, op. cit. O onirycznym samopoznaniu pisze również M. Cieśla-Korytowska, zaznaczając, że przedmiotem romantycznego poznania bywało przede wszystkim Ja i Absolut, co wiązało się z przekonaniem o harmonii i jedności świata. Zob. Romantyzm a poznanie, s. 11-12, 32-34, 84. R Na temat „ja" romantyków, szczególnie Słowackiego por. np. M. Korzeniewicz, „Ja mówiące" iv tekstach mistycznych Slowackiego, [w zbiorze:] Slowacki mistyczny. Propozycje i dyskusje sympozjum Warszawa 10-11 grudnia 1979, red. M. Janion i M. Żmigrodzka, Warszawa 1981; R. Przybylski, Esencja i egzystencja w kosmicznej biografii Juliusza Slowackiego, ibidem. 101 mają później miejsce. Sen stanowi potwierdzenie, że obok nich i w nich toczy się inna rzeczywistość - rzeczywistość świata duchów, który rządzi się własnymi prawami. fundamentalne prawdy wiary Bohater Amelii w krainie onirycznej odnajduje potwierdzenie istnienia Boga, odpowiedź na najważniejsze dla człowieka pytanie. Również „wiekuista wątpliwość co do nieśmiertelności duszy" rozwiązuje się dla niego we śnie (A, 62).9 Pewność, którą w ten sposób uzyskuje, pomaga mu zrozumieć sens świata w ogóle, ale wpływa także na jego stan ducha, jednostkowe przekonania i zachowania, czyni go szczęśliwym. Słowacki nigdy nie wątpił w Boga, nawet przed przyjęciem idei „nowej wiary" i, w przeciwieństwie do Nervala, nie musiał szukać potwierdzenia Jego bytu w snach. Niemniej jednak także i jego bohaterowie zdobywają w ten sposób wiedzę o Bogu. Mistrzowi w Dialogu troistym z He-lionem, Hdois i przeciwnikami ukazała się twarz Jehowy „podług kształtu śnionego dawno o Bogu", kiedy żył we wcieleniu Mojżesza (Dialog tr., 318). Przez sny objawia się istota związku, wzajemnego wpływu rzeczywistości ziemskiej i zaświatów, a także przeszłości i przyszłości. Są one bowiem, według obu romantyków, terytorium, na którym spotykają się ze sobą duchy bezcielesne i wcielone w ludzi żyjących, o czym była mowa w rozdziale drugim niniejszej książki. tajemnice eschatologiczne Obydwaj zgodni są też co do tego, że poprzez sen można zrozumieć tajemnice eschatologiczne. Jak dla Homera Hypnos i Thanathos, tak i dla twórców romantycznych sen i śmierć są braćmi, wyzwalają ducha z ciała i pozwalają mu żyć w wyższym, nadzmysłowym świecie, kontaktować się z innymi istotami niematerialnymi. Poeta polski odwołał się do tej metafory w sposób bezpośredni w pieśni XI Beniowskiego: Ale sen - śmierci brat...kochanek maku, Ujął go w swoje ramiona...1" " Por. również A. Beguin, Lanie romantiąue et le reve, s. 362. 10 J. Słowacki, Beniowski. Poema. Dalsze pieśni, p. XI, w. 153-154, t. XI, s. 115. Na temat starożytnego (także Homerowskiego) ujęcia snów por. I. Dąmbska, op. cit. O związku snu i śmierci w romantyzmie por. A. Beguin, Le reoe chez les romantiques alkmands et dans la poćsic francaise modernę, rozdz. „Les aspects nocturnes de la vie", s. 149-150. R. Warren, omawiając 102 Obydwaj poeci wyrażali swoją wiarę w reinkarnację, dlatego sen jest dla nich także rodzajem pamięci o życiu pośmiertnym. Istnieje duże podobieństwo między stanem ducha człowieka zmarłego i śniącego. Słowacki bardzo często porównuje śmierć do zaśnięcia, określa ją mianem snu ducha, nocą nazywa żywot pośmiertny, a snami - duchy bezcielesne.11 Wielokrotnie używa sformułowań: „sen pogrobowy", „sen grobowy", „sen w grobie (w trumnie)"; „sen mogiły" mówi też o zaśnięciu w dawnej i obudzeniu się w nowej formie.12 Nerval natomiast pisze: Quefaut-il? Se preparer a la uiefuture comme au sommeil. [Czego trzeba? Przygotować się do przyszłego życia jak do snu.]13 W Aurelii zaś dwukrotnie stwierdza wprost, że „pierwsze chwile snu są na podobieństwo śmierci" (A, 7,99). Własna śmierć bywa również przedmiotem snów: Mieczysławowi śni się chwila, kiedy umierał jako Popiel (KD, XVII, 579); bohater La mer widzi we śnie siebie samego pogrzebanego na śnieżnym pustkowiu i śpiącego zimnym, samotnym snem śmierci.14 przyszłość (sny profetyczne) Inny rodzaj sennej rewelacji przynoszą sny profetyczne. Obaj poeci przytaczają w swych, nie tylko literackich wypowiedziach wiele snów coś zwiastujących, zapowiadających. Słowacki tak pisze o Towiańskim w liście do matki: człowiek jeden, jaśniej widzący rzeczy boskie, odkrył niezgłębioną prawie czeluść przyszłości, w której wszystko to się znajduje, cośmy śnili, ale logicznie powiązane, ale religijne...15 twórczość Nervala, podkreśla rolę snu i pamięci, które nazywa paradygmatami śmierci, jako środków przekroczenia ograniczonej czasowo tożsamości. Por. The „Last Madness" of Gerard de Neroal, „The Georgia Review" 1983, vol. 37, n°l, s. 135. 11 Zob. np. J. Słowacki, Ksiądz Marek, akt I, w. 454, t. VI, s. 40; KD, XVI, 435; XVII, 146. 12 Zob. np. J. Słowacki, Agezylausz, akt I, w. 95-96, t. XII, cz. II, s. 80; Notatki z „Dziennika z lat 1847-1849", w. 523-524, t. XV, s. 489; Genezis z Ducha, w. 95-99, t XIV, s 49 Dialot tr. 237 312, 319; KD, XVII, 91, 546. 13 Wypowiedź Nervala cyt. za: J. Richer, w: G. de Nerval, Le carnet de Dolbreuse. Essai de lecture par Jean Richer, s. 179. 4 "Je r^vcl's d'une vastc lande toute counerte defroide et blanche neige, et sous la neige blanche, ] etais entem et je dormais dit froid et solitaire sommeil de la mort" [Śniłem o rozległej krainie pokrytej zimnym i białym śniegiem, a ja byłem pogrzebany pod tym białym śniegiem i spa-iem zimnym i samotnym snem śmierci], G. de Nerval, La mer, II, 1.1, s. 869. lD J. Słowacki, Listy do matki, 86. Paryż, 28 lipca 1843, w. 32-35, Dzielą, t. XIII, s. 429. 103 Takie objawienia mogą dotyczyć świata duchowego. W przytoczonym powyżej liście autor sugeruje, że chodzi mu o ten właśnie rodzaj profe-cji, o „jasne widzenie pośmiertnych rzeczy", czyli o pozaziemskie losy ducha. Rzeczy ostateczne czy - jak nazywa je Słowacki - cele finalne objawiają się w widzeniach onirycznych w twórczości obu poetów. Rewelacja ta realizuje się dla nich poprzez ten sam symbol zaczerpnięty z Apokalipsy świętego Jana - nowej Jeruzalem, która przedstawiana jest jako wieczne miejsce trwające w czasie sacrum.16 Takie widzenie świętego miasta i królującego w nim Chrystusa ma niewątpliwie charakter stanu mistycznego. Jest to cel ostateczny duchów przeznaczony dla tych, którzy pracą w dochodzeniu do najwyższych prawd i ich realizacją zasłużyli na przebywanie blisko Pana. Sen o Jeruzalem zsyłany jest duchom szczególnie wybranym jako nagroda i zachęta do dalszego samodoskonalenia. Według Słowackiego zaszczytu tego najwyższego objawienia dostąpił poeta broniący polskiej sprawy - dziecko polskie o świętej duszy, Mistrz - Tłumacz Słowa, Mieczysław i Dobrawna, a więc wszystkie duchy wysokie i święte, szczególnie namaszczone przez Boga i przewodniczące innym w drodze do doskonałości.17 Wybrańcem jest również bohater Aurelii, którego nagrodą za dążenie do Absolutu, wyrażające się w całym jego życiu, jest następująca wizja: Kiedy lekkim prętem z ostrokrzewu dotknął [Mesjasz - M.S.] perłowej bramy nowej Jeruzalem, zalało nas światło (A, 97). Jak widać, jest to krótki i zwięzły opis. Z bogatej w szczegóły relacji św. Jana Nerval wyeksponował tylko dwa elementy. Pierwszy to brama z perły, drugi - „potoki światła". Apokalipsa mówi: I (odtąd) już nocy nie będzie. A nie potrzeba im światła lampy i światła słońca, bo Pan Bóg będzie świecił nad nimi (Ap, 22, 5). Także w Aurelii kilkakrotnie podkreślany jest brak słońca i obecność niezwykłego, noumenalnego światła. Tu - dzięki odniesieniu biblijnemu -wyjaśnia się jego istota: nie jest to lumen - światło naturalne, ale lux -światło pochodzące od Boga, będące symbolem Jego obecności. Wizje Jeruzalem Słonecznej u Słowackiego są liczniejsze i zarazem o wiele bogatsze ze względu na odmienny typ wyobraźni poetyckiej tego sklej. ' Na temat Jerozolimy Słonecznej Słowackiego por. cytowane prace M. Cieśli-Korytow-' Dialog tr., 250-252; KD, XVI, 419, 425. 104 romantyka. Zawarł on w nich niemal wszystkie elementy opisu św. Jana, a więc: drogocenny mur, fundamenty ozdobione drogimi kamieniami, rynek i gmachy z przejrzystego złota, bramy z jednej perły, rzekę wypływającą z grodu, drzewo życia o uzdrawiających owocach. Ponadto artysta ubogacił swoje Boże miasto pięcioma czerwonymi lub - zamiennie -tysiącami złotych krzyży, srebrem, złotymi zaporami na hakach i złotymi wrotami. Dla Nervala cel ostateczny życia duchowego jest doskonały moralnie, dlatego poeta kładzie nacisk na symbol czystości i rzadkiej szlachetności, jakim jest perła, oraz na wszechobecność Boga (pod postacią światła). Dla Słowackiego, aby być doskonałym, ów święty cel musi być także pięknym. Słowackiemu sny objawiają również prawdy wiary, które jeszcze się nie zrealizowały i mają wypełnić się w przyszłości. W ten sposób dają się odczuć tajemnice Niepokalanego Poczęcia, Wniebowstąpienia oraz Zmartwychwstania. Cudowne więc Matki Boskiej poczęcie poprzedzone było snem, wizją prawdy, przeczuciem ducha na całej ziemi [...] (Dialog tr., 293) - mówi Tłumacz Słowa, według którego to senne przeczucie ma swoje źródło w obietnicy, zapowiedzi tych wydarzeń danej duchom, kiedy jeszcze uczestniczyły w boskiej jedni. Wyrazem tych „snów, które duchom się - przed Panem śniły" (KD, XVII, 595), były mity i baśnie. Zapis mitu o Danae czy Ledzie świadczy o tym, że poeci tacy jak Homer mieli oni-ryczną wizję cudownych narodzin Boga. Podobnie wieszczowie śnili zmartwychwstanie i wniebowstąpienie Chrystusa (KD, XVII, 594-595), głosząc potem opowieści o Eliaszu, Ganimedesie, Eneaszu, Romulusie. Tak też Świętopełk, porwany żywcem do nieba [...] śnił się ciemniom pogańskiego świata Jako przeczucie - jakiejś dziwnej wiary (KD, XVI, 493). Jednak odkąd przeczucia te wypełniły się przez Jezusa i Maryję, przestały pojawiać się w snach ludzkich. Dla Słowackiego religie niechrześcijańskie stanowiły tylko zapowiedź tej, według niego, najdoskonalszej, którą sam wyznawał. Niosły wprawdzie te same prawdy, ale jeszcze niepełne, niedokonane. Również Nerval w religiach poprzedzających chrześcijaństwo odnajdywał jego zapowiedź. Oto jak pisał o kulcie Izydy: Cette Merę dwine, ce Saiweur, ąuune sorte de mirage propheticjue avait annonęes qa et la d'un bout a l'autre du monde, apparurent enfin comme le grand jour qui succede aux vagues dartćs de l'aurore. 105 [Ta boska Matka, ten Zbawiciel, których jakiś profetyczny miraż zwiastował tam i tu od jednego do drugiego krańca świata,w końcu zjawili się jak jasny dzień, który następuje po niepewnych blaskach jutrzenki.]18 Jednakże, jak już wspominałam, poeta ten nie traktuje religii hierarchicznie, wszystkie są dla niego równorzędne, bo każda zawiera jakąś cząstkę Wielkiej Tajemnicy. Ich podstawą jest zawsze ta sama, jedyna boska prawda. Dowód stanowi częstość występowania w Aurelii terminów związanych zarówno z chrześcijaństwem, jak i z innymi wierzeniami, zwłaszcza pogańskimi kultami inicjacyjnymi.19 Wojaż wschodni Nervala i dążenie jego bohatera na Wschód, jak pisze polska badaczka twórczości i życia tego romantyka: staje się przede wszystkim podróżą do źródeł wiar i cywilizacji, próbą zespolenia w jedno przez odszukanie łączącej wspólnoty.2" Autor Chimer cenił i rozumiał wyznania często dalekie od siebie, szukając w nich wspólnych elementów pierwotnego rdzenia wszystkich wiar. Posuwał się aż do utożsamienia się z nimi.21 Pomimo że sam był katolikiem, bogini ukazująca się w snach Aurelii jest w tym samym stopniu Matką Boską, co Izydą czy Wenus. Richer widzi w niej formę Ewy, królową Saby.22 Tu jednak nie chodzi o jedną z wymienionych bogiń, Nervalowskie bóstwo nie jest żadną z nich wyłącznie, ale wszystkimi jednocześnie. Postacie tych wszystkich kobiet to maski Prawdziwego Bóstwa (A, 87). Ale są i takie sny, które zapowiadają wypadki mające się wydarzyć w rzeczywistości ziemskiej i na planie życia doczesnego. Już pierwszy sen Aurelii ma charakter złowrogiej zapowiedzi, przedstawia bowiem katastrofę wielkiej anielskiej istoty: Istota niezwykłych rozmiarów - mężczyzna czy kobieta, nie wiem -unosiła się z trudem w powietrzu, jakby walcząc z grubą warstwą chmur. Zabrakło jej wreszcie sii i oddechu, i spadła na sam środek mrocznego podwórza, zaczepiając się skrzydłami o dach i balustradę (A, 53). Upadek sprzeczny z kondycją tej tajemniczej postaci jest tak wstrząsający, że bohater budzi się z przerażenia. Nie ulega dla niego wątpliwości, że sen ten zwiastuje jakieś wielkie nieszczęście. Ale samo tylko bierne 18 G. de Nerval, /s/s, IV, 1.1, s. 660. " For. J. Beauchamp, The style ofNerval's Amelia, The Hague-Paris 1976, rozdz. „Occult and Religious Terms". 211 J. Hartwig, Z okazji im/dania „Podróży na Wschód"Nervala, „Teksty" 1967, nr 7, s. 104. Por. również }. Hartwig, Gerard de, Nerval. 21 Zob. G. de Nerval, Podróż na Wschód, rozdz. „Obyczaje współczesnych Egipcjan", s. 411. 22 J. Richer, Gerard de Nerval et les doctrmcs ćsote'riques, s. 84 i 143. 106 przyjęcie snu nie jest równoznaczne ze zgłębieniem ukrytych w nim treści. Jak mówi teoria poznania, jego przedmiot powinien wpłynąć na poznający podmiot, musi nastąpić epistemologiczna intelektualizacja przez wytworzenie pojęć i sądów.23 Wymaga to przyjęcia przez podmiot snu postawy czynnej, refleksyjnej, podjęcia próby odszyfrowania jego znaczenia. Bohater Nervala odnajduje w nim potwierdzenie swego niejasnego przekonania, powziętego dnia poprzedniego, że któremuś z nich dwojga: jemu albo Aurelii pisana jest śmierć. Popełnia jednak błąd w ostatniej fazie poznania - w odczytywaniu znaczenia tajemniczych wydarzeń dnia i nocy - odnajduje w nich przepowiednię swojej śmierci, podczas gdy sen zapowiada odejście jego ukochanej. Ze względu na fałszywe zrozumienie tej wizji zawarta w niej przepowiednia zostaje powtórzona w innym śnie, o którym wspominałam już w rozdziale drugim. Sen ten przedstawia zaniedbany park, zarośnięty zdziczałymi pędami roślin, o niknących w trawie alejach i sczerniałych posągach; park ten przemierza bohater podążający za swoją panią. Jest to miejsce dotknięte duchem czasu, przemijania, okres jego świetności już minął: wszystko tutaj chyli się ku upadkowi. Ponadto oniryczny wędrowiec odwiedza ten obumierający ogród jesienią, kiedy drzewa obciążone są owocami, a winorośl kiściami gron. A jesień to przecież zapowiedź pory śmierci. Istotnym elementem tego pejzażu jest źródło, a, jak wiadomo, woda to żywioł pośredni między żywiołami eterycznymi a stałymi. Dlatego jej obecność można w tym przypadku zinterpretować jako znak łączności między dwoma światami: duchowym i materialnym, między życiem a śmiercią.24 Wysoka dama [...] wdzięcznie otoczyła nagim ramieniem długą łodygę różowej malwy, po czym zaczęła rosnąć w promieniach światła w taki sposób, że ogród z wolna przybierał jej kształt (A, 63). Ta piękna pani jest duszą ogrodu, utożsamia się z nim. Kiedy zaczyna się jej metamorfoza, bohater traci ją z oczu i wydaje mu się, że ona umiera, a park przemienia się w cmentarz. Tym razem przesłanie snu jest bardzo wyraźne i zostaje potwierdzone przez wydarzenie dnia: „Co oznaczał? Dowiedziałem się później. Aurelia umarła" (A, 64). O wiele częściej wizje senne zapowiadające przyszłość pojawiają się w twórczości Słowackiego. Sen i proroctwo są tu ze sobą ściśle związane. W Królu-Duchu „Starce sny mieli i prorokowali" - przepowiadali przyszłość tylko dlatego, że o niej śnili. W tym samym dziele mowa jest 23 Por. P Chojnacki, Teoria poznania, Warszawa 1969. Na temat aktywnej postawy bohatera Aurelii w stosunku do jego omrycznych wizji por. A. Beguin, L'ame romantiijuc et le reve. " Należy pamiętać, że w starożytności źródła uważano za zejścia do Hadesu. O chrześcijańskiej symbolice tego snu pisze J. Richer w Gerard de Nerval et les doctrines ćsotćriąues, s. 174. 107 o mających nadejść anielskich czasach i o świętym Ludzie, zjawiającym się tuż przed rokiem tysięcznym w ludzkich snach (KD, XVII, 118, 324, 358) ,25 Wiele stworzonych przez poetę postaci literackich poznaje swój los dzięki snom, które często, podobnie jak w Aurelii, zwiastują kres życia na ziemi. Tak właśnie bohater Zawiszy Czarnego w lunatycznym widzeniu przeżywa swoją śmierć, którą poniesie później na polu bitwy: Siedem strzał dobywa z ciała, Z siedmiu ran... wypuszcza duszę, I krwią pluszcze każda rana, Krzyczy, że dusza porwana Przez siedmiu złotych aniołów...2fi Sen nie tylko informuje Zawiszę, że wkrótce umrze, ale dokładnie obrazuje, co będzie się działo w jego ostatnich chwilach, mówi, w jaki sposób zostanie zabity, i daje mu odczuć ból, który zakończy jego życie. Co więcej, rycerz śni także siebie jako ducha już wyzwolonego z cielesnych więzów, żegnającego się z własnym trupem i ulatującego z aniołami do nieba. Sen przepowiadający śmierć ma również Kossakowski w Księdzu Marku. Tym razem przedmiotem onirycznej wizji jest Judyta, której zły duch Baru tak opowiada swoje widzenie: Dziś widziałem ciebie we śnie Jakby jakie malowanie, Że już byłaś na stracenie Prowadzona w żar, w płomienie [...]27 Ta Żydówka, rzucająca klątwy i rozmawiająca z Bogiem swych ojców, wie już o swoim przeznaczeniu i dlatego odpowiada: „Ty śnił prawdę świętą." Sen o śmierci nie jest równoznaczny z zapowiedzią nieszczęścia, gdyż romantycy nie uważali końca ziemskiego życia za ostateczną tragedię, ale za uwolnienie z więzów ciała ducha, który dalej istnieje i doskonali się. Marzenia oniryczne pojawiające się w twórczości Słowackiego zwiastują także inne wydarzenia. W Agezylauszu, na przykład, przynoszą pewność zwycięstwa gotującemu się do walki Agisowi, który twierdzi: 25 Poeta w ogóle często posługuje się sformułowaniem „sen proroczy", np. „Na ciemnej tych pól kampańskich zieleni, Na którą kiedy słońce bije, to ją mroczy I niby dawną rzymską krwią rumieni, I niby... w jakiś sen wtrąca proroczy", Próby poematu filozoficznego, Początek poematu o nowej nauce, red. A, w. 65-68, t. XV, s. 93. 26 J. Słowacki, Zawisza Czarny, red. D, akt II, w. 173-177, t. XII, cz. II, s. 486. 27 J. Słowacki, Ksiądz Murek, akt III, w. 238-241, t. VI, s. 98-99. 108 [...] zwyciężę, Bo mi przyrzekły bogi snem...28 W Królu-Duchu natomiast anioł pokazał ojcu Mieczysława jego przyszłą synową - Dobrawnę.29 Wcześniej, kiedy jego syn jest jeszcze niewidomym dzieckiem, ten sam człowiek prosi: Tylko niech [Bóg - M.S.] spełni ludu sen proroczy O tem dzieciątku... i światło mu białe Da, i władanie berła, i oręża [...] (KD, XVI, 383). A więc już wcześniej lud śnił o cudownym odzyskaniu wzroku przez Mieczysława i przepowiadał, że będzie dobrym władcą. Dzięki swoim wizjom lud wiedział, kto będzie jego królem. Jako sen proroczy potraktować można przytaczany już tytułowy Sen srebrny Salomei, ukazujący dziewczynie jej bliską śmierci matkę. Zawarta w nim oniryczna zapowiedź rzezi całej rodziny spełnia się, gdyż panna Gruszczyńska nie wypełnia danego jej polecenia, nie słucha ostrzeżenia. Swego rodzaju snem profetycznym jest wizja Adama marzącego o Ewie, wizja, która została przedstawiona przez obu poetów. Słowacki w Królu-Duchu mówi, że ta kobieta, powstała z żebra pierwszego człowieka, ukazała mu się we śnie, zanim zobaczył ją na jawie. List do Jana Nepomucena Rembowskiego powtarza ten sam obraz, w którym piękny duch „w doskonałym ucieleśnieniu pokazał człowiekowi jego własne, twórcze i półsenne życzenie". Natomiast w Dialogu jednolitym z Helionem i Helois Mistrz tak mówi do swoich uczniów: we śnie mu [Adamowi - M.S.], bez żadnego w ciele uszczerbku, a jednak z ciała ojcowskiego odłączona zjawiła się Ewa...30 Wszystkie te relacje zgodne są co do tego, że sen o Ewie był bezpośrednią przyczyną jej stworzenia. Poprzedzał on jej zjawienie się w raju, zapowiadał je. Taki sen, który stał się ciałem, opisuje również Nerval w Podróży na Wschód. Adept wiedzy ezoterycznej i kultu Izydy śni o cudownych rysach bogini. Pokonawszy wszelkie przeciwności i wszystkie próby, pogrążony we śnie, inicjowany zostaje przeniesiony do przeznaczonego dla wybrańców raju na ziemi. Po przebudzeniu jego oczom ukazuje się: 28 J. Słowacki, Agezylausz, akt I, w. 74-75, t. XII, cz. II, s. 80. 2V „Rzeki mi też, że w dom zaprosi ubogi Synowę... którą anioł mu odsłonił We śnie..." (KD, XVI, 393). 30 Dialog jednolity z Helionem i Helois, 5, w. 503-504, t. XIV, 386. Zob. też KD, XVII, 552 oraz List do Jana Nepomucena Rembowskiego, w. 420-426, t. XIV, s. 405. 109 Kobieta, niewinna dziewica, tak młoda, że zdawała się zrodzona z czystego, porannego snu, a tak piękna, że patrząc na nią z bliska można było rozpoznać w niej rysy Izydy widzianej przelotnie, przez mgłę [...]31 A przecież oblicze Izydy oglądał właśnie w wizjach onirycznych podczas nocy spędzonych przed posągiem bogini. A więc także tutaj bohater najpierw widzi ukochaną w nocnym marzeniu, a dopiero potem spotyka ją na jawie; sen przepowiada mu radosne życie rajskiej pary. Historię tę opowiada uczony berlińczyk podróżnikowi, który zauważa, że są to dzieje Adama i Ewy przedstawione przez Mojżesza w Księdze Rodzaju.32 Także w Sylwii mowa jest o „miłości śnionej", której spełnienie zapowiadają sny. I rzeczywiście, bohater odnajduje ucieleśnienie swych marzeń - Aurelię. I wie, że chociaż aktorka go nie kocha, jest na pewno tą, o której śnił: „Wtedy powiedziałem jej wszystko: o miłości z moich nocnych marzeń, śnionej i w niej spełnionej."33 tajemnice genezyjskie Obydwaj twórcy dawali wyraz przekonaniu o długowieczności swego ducha, który, według nich, istniał już w dniu stworzenia świata i potem, przybierając różne wcielenia, uczestniczył w jego rozwoju. W koncepcji tej duch posiada ukrytą głęboko pamięć swoich dawnych form, zwaną przez Słowackiego „pamięcią genezyjską", a przez Nervala „nieokreśloną intuicją przeszłości", która ujawnia się w snach.34 Dlatego wizje oniryczne sięgają początków stworzenia i odtwarzają całą historię świata podległego zasadzie ewolucji, zgodnie z którą duch, dążąc do doskonałości - pierwotnej jedności, przybiera coraz wyższe formy: od najbardziej prymitywnych - skał, pierwotnych żyjątek morskich, gigantycznych roślin i węży, do najdoskonalszej - człowieka. Droga ta naznaczona jest żmudną i bolesną pracą, cierpieniem wynikłym z wielkości ponoszonych ofiar. Koncepcję tę rozwinął szczególnie poeta polski w swoim genezyjskim systemie filozoficznym, ale, choć w formie uboższej, występuje ona i w Aurelii. 31 G. de Nerval, Podróż na Wschód, rozdz. „Próby", s. 185. 32 Także Jusuf w przywoływanej już historii o kalifie Hakemie widzi w snach ukochaną, boską postać (zob. ibidem, rozdz. „Haszysz", s. 258). 33 G. de Nerval, Sylwia, s. 36. 34 M. Cieśla-Korytowska pisze, że „Często sen jest przypomnieniem metempsychicznej przeszłości, nie zawsze w pełni uświadomionej na jawie", Romantyczna poezja mistyczna. Ballanche, Novalis, Slowacki, s. 91. O snach genezyjskich Słowackiego piszą również w cytowanych pracach J. Kleiner oraz M. Piasecka. Dodam tylko, że podobnie jest w twórczości Nervala. Na temat wiary francuskiego romantyka w reinkarnację (z cytatami wypowiedzi samego artysty) zob. J. Hartwig, Gerard de Nerual, s. 38, 41, 273. 110 Według Słowackiego ofiarowanie się na śmierć, poświęcenie swego ciała jest ogólną zasadą rozwoju, pozwala na odrodzenie się ducha w doskonalszej postaci, przybliżenie do Boga. Grzechem jest wykroczenie przeciw temu prawu, „zaleniwienie ducha", zbytnie umiłowanie swojej materialnej formy i niezgoda na złożenie z niej ofiary. Nerval wyraża tę samą myśl, ale w sposób mniej bezpośredni, nie formułując jej jako powszechnie obowiązującego prawa, a raczej jako pewną prawidłowość: „ilekroć która z tych istot umierała, zaraz odradzała się w innym kształcie piękniejsza i śpiewała na chwałę bogów."35 Nie ma tu jednak mowy o zależności rodzaju przyjmowanego na nowo ciała od świadomego dążenia ducha do samodoskonalenia. Romantyk francuski swoją historię tworzy ze wspomnień i fragmentów snów36 - Słowacki w Genezis z Ducha pisze, że królestwa pierwszej natury „odśniwają" mu się; w dawnych wężowych ciałach widzą siebie w snach Helois, Eolion i Mieczysław.37 Dla Nervala istnienie form przed-ludzkich obejmuje jedną epokę opisaną w jednym z wielu marzeń onirycznych Aurelii - poeta polski dokładnie ją analizuje i dzieli na poszczególne etapy, poświęcając jej prawie całe swe dzieło zatytułowane Genezis z Ducha, a wspominając o niej także w Królu-Duchu, Samuelu Zborowskim i dziełach filozoficznych. Według autora Króla-Ducha sen genezyjski może objawiać przeszłe formy nie tylko duchowi, który osiągnął już najdoskonalszy na ziemi kształt człowieka. Bowiem także duchy uwięzione w innych, niższych ciałach śnią o czekającym je w przyszłości przybraniu ludzkiej postaci: „we wszystkich razem kształtach jest rewelatorstwo ludzkości, śnicie niby form o człowieku"38. Poety francuskiego, o czym była już mowa w pierwszym rozdziale książki, nie zastanawia egzystencja - w tym także sny - istot uwięzionych w formach niższych od człowieka, bowiem jego uwaga skupia się całkowicie na ludzkim „ja", relacjonującym swe przeżycia i doznania w wielu utworach Nervala. Szczególnym rodzajem snu o przeszłości jest wizja raju wypełnionego pierwotną harmonią, zdradzająca tajemnice boskiego tworzenia. Dzień powstania człowieka jest dla obu romantyków chwilą ukorono- 35 G. de Nerval, Aurelia, w: Sylwia i inne opowiadania, s. 36. % Nerval pisze: „Dano mi papier i przez długi czas, rysując niezliczone figury dopełnione opowiadaniami, wierszami i napisami we wszystkich znanych językach, starałem się ukazać rodzaj historii świata; uzupełniały ją reminiscencje ze studiów i fragmenty snów, które mój zamiar czynił bardziej wyrazistymi czy też przedłużał ich trwanie" (A, 65). 37 J. Słowacki, Genezis z Ducha, w. 346-347, t. XIV, s. 54; sen Helois - Dialog tr., 314; sen Eoliona - Samuel Zborowski, akt I, w. 13-31, t. XIII, cz. I, s. 137-138 i w 72-78, s. 139; sen Mieczysława - KD, XVII, 560. 38 Zob. J. Słowacki, Genezis z Ducha, w. 334-335, t. XIV, s. 54. 111 wania ewolucji, w której wszystkie twory porzuciły swe dawne kształty i przyjęły na siebie możliwie najpiękniejsze formy. Oto jak relacjonują ten moment poeci: Nerval Wizja senna w Aurelii: Nagle szczególna melodia rozległa się na tych pustkowiach i zdawało się, że odtąd pomieszane krzyki, ryki i wycia istot prymitywnych poddają się jej boskim modulacjom. Zmiany następowały po sobie nieskończenie diugo, planeta rozj aśniała się z wolna, boskie formy rysowały się na przestrzeniach traw i w głębi lasów, poskromione potwory porzucały swoje dziwaczne kształty; jedne stawały się kobietami i mężczyznami, inne dzikimi zwierzętami, rybami, ptakami (A, 66). Słowacki Historia odśnita w Genezis z Ducha: A teraz, o! Boże, czuję tę całą, duchem już przeciążoną naturę, że woła do Ciebie najdoskonalszemi usty o formę ostateczną człowieka [...] Oto na ostatnią modlitwę dla ubłagania Twego, o! Panie, drzewa ubrały się w najpiękniejsze owoce i kwiaty; aby Ci zasługę i pracę ducha w najdoskonalszych formach pokazały. Oto najdumniejsze twory zeszły się na łąkę Edenu zapomniawszy o żądzach i wśdekłościach i krwiożerstwie, modlitwą w duchu podniesione, westchnieniem ducha wzbite nad własną naturę [...] I była to jedyna chwila spokojności i Edenu na ziemi, i oto Ty, Panie, wywołałeś ku sobie tego ducha, który już był wart ludzkości i pozwoliłeś mu wziąć formę nową na ziemi [...]39 Jeden z ostatnich snów Aurelii: Hosanna! Pokój ziemi, chwała niebu! Z niemych ciemności wybiegły dwie nuty, niska i wysoka - i glob natychmiast zaczął się obracać. Bądź błogosławiona, pierwsza oktawo, która rozpoczęłaś hymn boski! (A, 97). Sen Mieczysława w IV rapsodzie Króla-Ducha: A co dziwniejsza, że świat cały taki Był jako harfa... różnym ludzkim głosom Oddana niby na walkę i bitwę, Aż szły... i w jedną zlały się modlitwę A ja słyszałem... Hosanna! Hosanna! Hosanna!... Panie, tworom daj człowieka! I cała tych łąk różaność poranna Zasłoneczniła się... (KD, XVI, 386). 39 J. Słowacki, Genezis z Ducha, w. 650-666, t. XIV, s. 61. 112 Według obu romantyków pojawienie się na ziemi człowieka było przygotowane przez przemianę całej natury, która odkryła wówczas w sobie i wysublimowała pierwiastek boski, wyrażający się we wszechogarniającej muzyce. Sny te odkrywają, że świat jest hymnem stworzenia na cześć Boga, odpowiedzią na Jego miłość. Gra sfer jest wyrazem ładu wszechświata.40 Słowacki w wizji Mieczysława ukazuje Adama - pierwsze wcielenie „ja" - rozmawiającego z Panem. Ta scena obrazuje pierwotną bliskość człowieka i Boga, której utrata napiętnowała na zawsze dalsze dzieje ducha ludzkiego, bo odtąd wszystkie jego dążenia zdominowane są przez pragnienie powrotu do początkowego stanu szczęśliwości. Człowiek, wracając do boskiej jedni, staje się uczestnikiem harmonii, która jest także jego dialogiem z Bogiem, nawiązującym się ponownie poprzez sen. Właśnie dlatego raj zjawia się w wizjach onirycznych. Jest nim mistyczny sad, w którym bogini ukazuje się kochankowi Aurelii, „Niebo - jak złotych aniołów gmin", śnione przez słowiańskiego syna w jednym z mistycznych wierszy Słowackiego, jak i to, o którym pisze: „kilku (duszom) niebo się doskonałe przyśniło"41. Sny odsłaniają również prawdę o stworzeniu. Bohaterowi Nervala udaje się zobaczyć, jak „pochwycono tajemnicę boskiej kreacji" (A, 71). Widzi on, jak ludzie posługują się ożywczą siłą ognia pozostającego w związku z ogniem centralnym Ziemi, który jednocześnie stanowi zbiorową duszę globu. Scena przedstawiona w tym śnie nie odzwierciedla rzeczywistego aktu Bożego, ale jego naśladowanie przez ludzi. W innym miejscu utworu Nerval stworzycielami pierwszych rodzajów zamieszkujących świat nazywa siedmiu Elohimów, co świadczy o tym, że, tak jak Słowacki, stworzenie rozumiał raczej jako emanację duchów, a nie jako bezpośredni akt osobowego Boga.42 Autor dzieła genezyjskiego zapisał swą teorię wyłonienia się formy z pierwszej trójcy: ducha, miłości i woli na kartach pism filozoficznych, ale dał j ej wyraz także w j ednym z onirycznych widzeń Mieczysława, której przedmiotem jest inny, twórczy sen Adama. Śniący król staje się wówczas świadkiem ucieleśnienia woli i miłości Adamowego (swego) ducha: Sen wylatywał... a twórcze przymioty Miłość tworząca - treść jego widoma, W ciało się i włos zamieniała złoty, W słoneczną postać... (KD, XVII, 552). 40 Są to również teorie orfickie i pietystyczne. Zob. M. Cieśla-Korytowska, Romantyzm a poznanie. 11 KD, XVII, 55; J. Słowacki, Listy do krewnych, przyjaciól i znajomych (1820-1849), XXXIV Do Ludwika Norwida, 104. Paryż, 7 grudnia 1848, w. 33, Dzielą, t. XIV, s. 287. 42 Emanacyjna teoria stworzenia (poprzez Eony) charakterystyczna jest dla gnozy, skąd mogli czerpać pisarze. 113 Zjawiający się po przebudzeniu pierwszego człowieka Bóg zapowiada, że odtąd całe stworzenie będzie przybierać formę zrodzoną z woli światłych duchów. Według polskiego poety chwilę powstania życia w raju widział w półuśpieniu także Homer, a wizja ta znalazła wyraz w j ego dziełach.43 Po rewelacji prawd dotyczących kreacji świata sny pokazują szczęśliwe współistnienie wszystkich istot na Ziemi w czasie trwania jej złotego wieku. Bowiem według romantyków świat był najbliższy ideałowi w najwcześniejszych swych latach, kiedy to panowała jedność, która leży u źródeł tajemnicy wszechbytu. Dlatego najbliższy tej tajemnicy był człowiek pierwotny, znał on sens istnienia i jego najlepszy sposób, bo przecież sam dopiero zaczął istnieć, a młode życie świata rozwijało się niejako na jego oczach. Takim szczęśliwym, pierwotnym człowiekiem jest śniony przez Mieczysława Adam, któremu cała natura śpiewa pieśni, który ogląda oblicze Boga, słyszy Jego głos i sam potrafi tworzyć nowe byty. W innej redakcji tego snu poprzedzającego postrzyżyny Słowacki nazywa te doskonałe czasy „wiekami złotymi". Śnią się one także wioskom zaczarowanym przez Pychę.44 Jak wspomnienie tych cudownych dni w onirycznym widzeniu Nervala pojawia się naród „dziki", nietknięty wypaczeniami cywilizacji, doskonalszy niż inne ludy, przywołany już przeze mnie w rozdziale drugim. Ci „ludzie z gór" żyją w harmonii, „przestrzegając prostych obyczajów i naturalnych cnót z pierwszych dni świata", i nazywam są „szczęśliwą rasą" (A, 60-61).45 Bohater odczuwa w sobie pierwiastek pierwotnej jedności, poczuwa się do wspólnoty z mieszkańcami tej Arkadii. Zachowuje pamięć tamtych minionych wydarzeń, w których uczestniczył w jakiejś innej postaci. Jest to świat, który dla niego już minął, w którym nie może pozostać, który nabiera więc charakteru raju utraconego. Dla Ne-rvala bardzo ważne były koneksje familijne i kraj przodków. Dlatego więź, która łączy jego śniące „ja" z ludźmi z gór, to więź rodzinna, a uczucie, którym obdarzają go młode dziewczyny i dzieci, to agape. Szaty tej „pierwotnej i niebiańskiej rodziny" mają w oczach intruza kolor bieli - znaku czystości, cnoty, nieskazitelnego ideału. Poeta stwierdza jednak, że w rze- 43 J. Słowacki, List do J. N. Rembawskiego, w. 328-340, t. XIV, s. 403. 44 „A mnie się ogromne Słońca i piękna gdzieś kraina śniła, I chwile jakieś w pamięci przytomne, Wywoływane przez ludów tęsknotę, Wiecznie trwające w duchu, wieki złote" (KD, XVII, 601). Zob. też KD, XVI, 373. 45 O nostalgii, tęsknocie do utraconej doskonałości złotego wieku, poczuciu wygnania, które burzy harmonię snu, i konieczności powrotu w oparciu oAurelię pisze A. Beguin w: Hanie ramantiąue et le rćve, s. 363. 114 czywistości stroje tych osób są wielobarwne, a ich świetlistą czystość wiąże z przenikającym ich postacie blaskiem dusz.46 „Człowiekiem jasnym" i „parą świecącą" nazywa pierwszych ludzi, śniących się Mieczysławowi, Słowacki, jego Ewa to „słoneczna postać" otoczona tęczami (KD, XVII, 552). Jasność jest więc dla obu twórców symbolem doskonałości pierwotnego człowieka. Zjawia się on w marzeniach onirycznych, aby przypomnieć śniącemu wzór życia w cnocie i natchnąć go do pielęgnowania w sobie ideału. Poznawszy utraconą harmonię, bohaterowie romantyczni rozumieją, że wszechświat musi do niej powrócić. W Aurelii wygnaniec płacze gorącymi łzami nad utratą tego raju, który jest zakazany właśnie dlatego że zawiera odpowiedzi na odwieczne, egzystencjalne pytania. Z tego też względu drogi do tego świętego miejsca broni przed profanami strażnik tajemnic. Także rajska wizja Króla-Ducha zostaje przerwana przez wtargnięcie do snu potężnego ducha Zoriana, odganiającego cudowny obraz jakby bronił doń dostępu, „Odstraszał... albo na przeszkodzie stawał" (KD, XVII, 607). Według doktryn ezoterycznych zgłębianych przez obu poetów47 metempsychoza - wędrówka dusz nie kończy się z chwilą, gdy duch osiągnie formę człowieka. Duch taki może jeszcze wielokrotnie odradzać się w innych ciałach ludzkich. Tego rodzaju wcześniejsze żywoty także przypominają się w snach. Bohater Aurelii, śniąrTwidzi „nieprzerwany łańcuch mężczyzn i kobiet, w których byłem i którzy we mnie" (A, 59).48 Jest mu wówczas dane zrozumieć prawdę, że liczbą każdej rodziny ludzkiej jest siedem, a więc że istnieje siedem związanych ze sobą dusz, które odradzają się pod różnymi postaciami w różnych czasach i narodach. Śnią mu się także nekromantowie - władcy Afryki, którzy odradzali się w swoich dzieciach. Jednocześnie on sam widzi siebie będącego ich niewolnikiem, tak jak śnił swe dawne życie wśród rajskich ludzi z cudownej góry. Sen objawia wcześniejsze wcielenia człowieka także w twórczości Słowackiego. W Dialogu troistym z Hdionem, Helois i przeciwnikami Helion 46 F. Gaillard twierdzi, że biel szat mieszkańców góry porównana do światła pryzmatu stanowi obraz dialektycznego związku między indywiduum i wszechświatem. Sen ten jest więc realizacją upragnionej przez romantyków syntezy mikro- i makrokosmosu. Por. F. Gaillard, op. cit., s. 135-136. 47 Na temat wpływu różnych doktryn wnioskowanego z prawdopodobnych lub udokumentowanych lektur poetów por. książkę J. Richera Gerard de Nerval et les doctrines esoteń-ques; rozdz. „Filozofia mistyczna i jej źródła" w cz. 2 monografii J. Kleinera; pracę J. Tom-kowskiego/u//MSz Słowacki i tradycje mistyki europejskiej, Warszawa 1984 oraz tegoż Problematyka tekstu mistycznego, [w zbiorze:] Slowacki mistyczny. Propozycje i dyskusje sympozjum Warszawa 10-11 grudnia 1979, red. M. Janion i M. Żmigrodzka, Warszawa 1981. 48 W Beauchamp w przytaczanej pracy stwierdza, że kluczem do wcześniejszych inkar-nacji są w Aurelii imiona pojawiających się tam postaci. 115 opowiada swoje onirycziie marzenia Mistrzowi, który tłumaczy mu je jako „historię ducha ludzkości w pochrystusowych czasach" (Dialog tr., 328) oraz łańcuch jego własnych wcieleń kolejno jako: pokutującego, zakonnego męczennika, rycerza wojen krzyżowych, malarza świętych obrazów i wielkiego uczonego. Senną wizję swoich przeszłych i przyszłych żywotów ma Dobrawna, widząca się w ciele Wandy uwalniającej smoka - Popielą z więzów, a w przyszłości jako królową Jadwigę. Bezcielesny duch Popielą ma po śmierci sny, w których przypominają mu się krwawe łuny, rzezie i mordy dokonywane przez niego za życia (KD, XVII, 549). Nie opuszczają one ducha po jego ponownym wcieleniu w Mieczysława i dręczą go zarówno obrazami dawnych zbrodni, jak i wyobrażeniem jego własnego trupa porzuconego na wieży wśród wijących się wokół niego węży (KD, XVII, 579, 611). prawdy dotyczące świata materialnego Sen odsłania nie tylko prawdy świata duchów, ale także prawa dotyczące świata ziemskiego. Słowacki w liście do Ludwika Norwida pisze: „we śnie miałeś sobie objawione niektóre z nowych praw, które zarządzą naszą cielesną naturą".49 Natomiast wiele snów francuskiego romantyka jest tak skonstruowanych, że stanowią symboliczny obraz ludzkiej egzystencji. Uporczywie powraca w nich wizja błądzenia po długich, krętych korytarzach i schodach, ukazująca życie jako niekończącą się wędrówkę w poszukiwaniu celu, odpowiedzi na nurtujące człowieka pytania.50 Bowiem, jak pisze Janina Kamionka-Straszakowa: „Problematyka poznawcza, idea dojrzewania świadomości transponowana była na przestrzenne kategorie podróży odbywanej zarówno w przestrzeni realnej, jak fantastycznej czy onirycznej."51 W pierwszym śnie bohater Aurelii, błądząc korytarzami wielkiego gmachu, mija sale przeznaczone na naukę, wykłady starożytnej literatury, filozofię. W każdej z nich wędrowiec zatrzymuje się na chwilę, ale odczuwa, że jego cel jest inny i - wciąż szukając - odchodzi. Czyż nie 49 J. Słowacki, Listy do krewnych, przyjaciół i znajomych (1820-1849), XXXIV Do Ludwika Norwida, 103. Szkic listu bez miejsca i daty [Paryż albo Pornic, 1845-6 (?)], w. 45-46, Dzida, t. XIV, s. 286. 511 Por. A, 53, 60, 71, 79, 95; G. de Nerval, Les nuits d'octobrc, XVII, 1.1, s. 427. '' J. Kamionka-Straszakowa, Zbłąkany wędrowiec. Z dziejów romantycznej topiki, Wrocław 1992, s. 14. Na temat roli podróży w przestrzeni realnej i idealnej jako wzorca istnienia romantyków por. także: J. Kamionka-Straszakowa, „Do ziemi naszej". Podróże romantyków, Kraków 1988. 116 można odczytać tego snu jako skróconego opisu wysiłków poznawczych człowieka? Ani filozofia, ani nauka nie dała mu pełnej wiedzy.52 Sceptycyzm wobec tych sposobów poznania, przekonanie o ich niewystarczal-ności wyrażone jest w Aurelii jeszcze kilkakrotnie. „Bóstwo snów" tak wyjaśnia znaczenie onirycznych schodów w wieży bez wyjścia: „to wię-z.y dawnych złudzeń, które zaciemniały twą myśl" (A, 95). Słowacki nie opisuje tego typu snów, ale w Królu-Duchu pojawiają się inne marzenia senne, które wiążą się z prawami ziemskimi. I tak, na przykład, Bolesław śni o rządach trójcy jako doskonałej formie władzy i chce wprowadzić je w życie, powierzając kobiecie „ministerstwo prośby" (KD, XVI, 472). „Snem - do rzeczy ciała" (KD, XVII, 87) zbliża Miesięcznica bezcielesnego ducha Popielą, przenosząc go we śnie do ojczyzny, i poprzez sen budzi w nim ludzkie uczucia i ból. samopozname Wspomniałam już o tym, że sen przynosi romantykom również sa-mopoznanie, każda prawda objawiona na drodze onirycznej dotyczy śniącego bezpośrednio, ma na niego wpływ.53 Wejście w świat duchów daje pewność istnienia, pomaga wpisać się w ogólny porządek bytu, odnaleźć w nim swoje miejsce. Bohaterowie Słowackiego i Nervala kontaktują się w ten nocny sposób z bóstwem, widzą święty, ostateczny cel wszystkich istnień - Jerozolimę, co nadaje określony kierunek ich życiu, powoduje podjęcie przez nich misji. Także sny genezyjskie pozwalają adeptowi poznać historię własnego ducha, odkrywają jego istotę. Na przykład Mieczysław, śniąc o raju, czuje się bytem przedwiekowym, bliskim Bogu. Dzięki temu udaje mu się zrozumieć swą prawdziwą odwieczną i boską naturę. Swoją dawną szczęśliwą egzystencję odkrywa też kochanek Aurelii w rajskim śnie, w którym dane jest mu odczuć własną pierwotną, a teraz utraconą doskonałość. Taką rewelację dotycząca samego śniącego niosą też symboliczne widzenia mandali - labiryntowej wędrówki do upragnionego celu, o których pisałam powyżej. Najbardziej wyrazistą wskazówką, że sen niesie prawdy o tym, kto śni, jest pojawienie się we śnie sobowtóra śniącego. Tak właśnie po raz °2 K Gaillard sen ten interpretuje jako krytykę przestrzeni kulturowej, zamkniętej dla człowieka, który zostaje z niej wykluczony. Według krytyka, alternatywę, stawianą wobec tej martwej rzeczywistości społecznej w innych tekstach onirycznych Nervala, stanowi ideał rodziny - całości organicznej, żyjącej. Por. F. Gaillard, op. cii., s. 132-134. 3 Na temat samopoznania podmiotu śniącego poprzez sen por. cytowane prace J. Błońskiego i A. Witkowskiej oraz Romantyzm a poznanie M. Cieśli-Korytowskiej. 117 pierwszy bohater Aurelii spotyka swego le double. Tajemnicza, podobna do niego postać zajmuje jego miejsce: „ktoś mojego wzrostu, czyjej twarzy nie widziałem, wyszedł z przyjaciółmi, których na próżno przyzywałem" (A, 55-56). Potem sen przynosi przerażającą prawdę: to drugie „ja" wyrugowało bohatera z jego wewnętrznego, onirycznego świata, a także z serc jego zmarłych przyjaciół i krewnych. I - co dla kochanka najtragiczniejsze - zły geniusz ma go zastąpić przy boku i w sercu ukochanej - ma odbyć się ich ślub. W sali przybranej w złoto i purpurę - atrybuty władzy - sobowtór ma zostać królem tego świata duchowego, zapanować nad życiem wewnętrznym bohatera. Walka z sobowtórem to walka z samym sobą. Ale ten drugi to także „ja" uniwersalne, wieczne, prawdziwe, jak pisze Julia Hartwig o le double Nervala.54 Jest on doskonalszy, lepszy od „ja zmiennego", podległego czasowi i - jawiąc mu się na płaszczyźnie onirycznej - stanowi wzór, ideał, do którego bohater musi dążyć, odkrywa prawdziwą naturę ducha, zgodnie z którą powinien żyć. On sam tak przedstawia swe drugie „ja": „była to moja twarz i byłem to ja cały, idealizowany i powiększony..." (A, 69). Słowacki nie mówi wprawdzie o zjawiających się w snach sobowtórach swych bohaterów, niemniej jednak także ich wewnętrzne rozdarcie ujawnia się podczas nocnych marzeń. W Królu-Duchu sama z sobą zmaga się dusza Popielą po jego śmierci, kiedy to wola pozostaje w sprzeczności z miłością, zamiast ostatecznie zjednoczyć się w duchu: Pioruny na się rozbratnione skaczą; Zorza w dwa węże rozpryska - a dusza Zmieszana walką w śnie aż do wnętrzności Wolę obraca przeciwko miłości (KD, XVII, 85). Dusza okrutnego władcy jest, tak jak Nervalowski sobowtór, lepsza od człowieka, którym jest na jawie. Jeszcze za jego życia opuszcza ciało, by we śnie ostrzegać ludzi i płakać nad popełnionymi przez niego zbrodniami (KD, VII, 178). Sny niosące poznanie natychmiastowe i stopniowe Jak pisze Maria Cieśla-Korytowska: Dla romantyków istnieją różne rodzaje poznania: poznanie najpełniejsze ogarnia naraz wszystko, w jednym, natychmiastowym akcie po- 34 J. Hartwig, Gerard dc Nerval, s. 45. 118 znawczym. Poznanie cząstkowe, stopniowe, jest mniej pewne i dokładne, lecz i ono nie może być ignorowane.55 Sny mistyczne pozwalają na bezpośredni kontakt z bóstwem, roztopienie się w nim przy wykluczeniu jakiejkolwiek aktywności podmiotu - sny re-welatorskie przynoszą człowiekowi nagłe objawienie wielkich prawd. Ale marzenia oniryczne nie muszą nieść natychmiastowej rewelacji tajemnic. Mogą mieć również charakter symboliczny, wymagający odszyfrowania zawartych w nich znaczeń i wówczas można je zaliczyć do drugiej, z wymienionych przez cytowaną autorkę, grupy sposobów poznania. Szczególnie Aurelia jest zbiorem takich wizji sennych, które odsłaniają tylko część prawdy i to wyłącznie wtedy, gdy adept właściwie odczyta ich sens. Kolejne sny wiążą się tu w szeregi i wzajemnie z siebie •wynikają, stanowiąc poszczególne stadia poznawcze. W każdym następnym widzeniu śniący jest bliższy Absolutu niż w poprzednim. Memora-bilia przynoszące pełny kontakt z „boginią snów" dane są bohaterowi, jak już mówiłam, jako nagroda po odbyciu pokuty i uwieńczenie jego wysiłków. Natomiast sny Słowackiego, jeśli nie mają charakteru profetycznego lub retrospektywnego, stanowią objawienie Jeruzalem Słonecznej, Boga, raju, Miesięcznicy, Matki Boskiej... Niemniej jednak są one, jak u Nervala, zsyłane na duchy, które szczególnie sobie na nie zasłużyły całym życiem, jak choćby Mieczysław, który zakończył ekspiację za zbrodnie popełnione we wcieleniu Popielą. Tak więc jego sny są także kolejnym w dziejach jego ducha, wyższym stadium inicjacji, o której poeta pisze: my nie mamy w sobie wszystkich objawień aż do końca świata - ale mamy moc czerpania z Boga najbliższych i ciągle idących po sobie prawd duchowych, które tak idąc wstępnie do ostatecznej casusy finalnej prowadzą.56 Obie drogi onirycznego poznania - stopniowa i natychmiastowa - prowadzą do rozwiązania wielkiej zagadki bytu. Cel onirycznego poznania Przez literackie sny Słowackiego i Nervala objawiają się różne tajemnice, a dzieje się tak nie tylko po to, by zaspokoić potrzeby gnoseolo- ™ M. Cieśla-Korytowska, Romantyzm a poznanie, s. 61. 56 J. Słowacki, Plany dzida o filozofii i zapiski mające służyć jako materiał do zamierzonego dzielą, 4:, w. 9-13, t. XV, s. 435. 119 giczne bohaterów. Bowiem rewelacje są podporządkowane wyższym celom. Słowacki naucza, że duch genezyjski musi poznać wszystkie formy tajemnic, aby w końcu pokonać prawa materii i dostąpić obcowania z Bogiem.57 Poznawszy ostateczne prawdy, duchy zrozumieją sens swych ofiar i ich konieczność dla przywrócenia światu utraconej jedności. Wówczas wzmogą swe wysiłki, przeanielą się i sprowadzą Słoneczną Jeruzalem. Król-Duch tak określa ten cel: [...] ja z własnych snów ten wieniec plotę... By wychodzili jak duchy z otchłani, Słońcami własnych prac koronowani (KD, XVI, 431). Bohater Nervala, jego literackie „ja", także czerpie ze snów wiedzę, która go doskonali i kieruje na właściwą drogę. W chwili, w której adept prze-stępuje ostatni stopień swej sennej inicjacji, staje się moralnie czysty i-jak bohaterowie Słowackiego - gotowy na bezpośrednie obcowanie z Absolutem w krainie onirycznej. 57 Ząb. J. Słowacki, Dialog referowany, 7, w. 20-24, t. XIV, s. 353; Dialog jednolity z Hclioncm i Hclois, 3, w. 197-199, t. XIV, s. 379; Plany dzielą o filozofii i zapiski mające slużyćjako materiał do zamierzonego dzieła, 6, w. 44-45, t. XV, s. 428. 120 Zakończenie Dla romantyków sen był bramą otwierającą zaświaty każdemu - bo sny może mieć każdy. Ale ów „każdy" był rozumiany inaczej przez Słowackiego, inaczej przez Nervala. Dla polskiego romantyka była nim dowolna istota duchowa, wcielona i bezcielesna, indywidualna i zbiorowa, ludzka i nieludzka. Natomiast w twórczości poety francuskiego sny mają tylko ludzie. Są oni zresztą również najliczniejszymi podmiotami snów w dziełach Słowackiego. Obydwaj twórcy sen (śnienie) bardzo wyraźnie oddzielili od spania i uczynili z niego prawdziwą sztukę. Nie wystarczy bowiem otworzyć księgę Boga, trzeba umieć ją odczytać. I dlatego właśnie sen - zjawisko powszechne - stał się dla nich jednym z wyznaczników indywidualności człowieka, podkreślającym jego odmienność, wyróżniającym go z tłumu. Tylko ktoś niezwykły może, według nich, zrozumjfić rewelator-skie prawdy onirycznych marzeń i, tym samym, zasłużyć na kolejne objawienia. A wybrańcami takimi są artyści, święci, wariaci, ludzie złączeni silnymi więzami emocjonalnymi. Według obu romantyków sny, które pełnią w ich dziełach te same funkcje, bywają złudne, kłamliwe lub prawdziwe i oczywiście właśnie te ostatnie są dla nich najważniejsze i - w związku z tym - najczęstsze. Dla obydwu są ważnym sposobem komunikacji duchowej z istotami wyższymi, które przekazują uśpionemu istotne treści, a także płaszczyzną aktywnego kontaktu dwóch podmiotów śniących. Przy tym w utworach Słowackiego ważną i dlatego często podnoszoną kwestią, która nie pojawia się w twórczości Nervala, jest problem zsyłającego sny. Ponadto w dziełach obu artystów marzenia oniryczne mogą być narzędziem kary lub pociechy, nieść nakaz czy naukę, ostrzegać przed niebezpieczeństwem, przepowiadać przyszłość, a także zawierać objawienie prawd dotyczą- cych zarówno jednostki, jak i wszechświata. Jednak każdy z nich w różnym stopniu wykorzystuje wymienione funkcje marzeń sennych. Ner-val tak pisze o śnie: „Jest pocieszeniem za męki naszych dni albo karą za ich rozkosze" (A, 99). W jego utworach to rzeczywistość materialna jest częściej przyczyną śnienia takich, a nie innych wizji. Natomiast w dziełach Słowackiego sytuacja przedstawia się odwrotnie. To sny najczęściej poprzedzają wydarzenia na jawie, wpływają na nie. Mają bowiem charakter profetyczny i zawierają przepowiednię bądź to wyrażoną wprost, bądź w formie ostrzeżenia lub nakazu, który śniący powinien wypełnić. Niemniej jednak nawet jednokrotne nadanie widzeniom sennym określonej funkcji świadczy o tym, że w artystycznej wizji twórcy było miejsce także na ten ich rodzaj. Rewelacja wielkich tajemnic była dla obu poetów najważniejszym zadaniem marzeń sennych i dlatego temu właśnie zagadnieniu poświęciłam osobny rozdział niniejszej książki. W ich dziełach oniryczne poznanie obejmuje prawdy o kosmosie i człowieku, który jest jego odbiciem. Odsłania tajemnice zaświatów i świata materialnego, przyszłości niebiańskiej i ziemskiej, a także genezyjskie dzieje ducha i ich sens. Warto również zauważyć, że są i takie sny, które pełnią wiele zadań - poza tym, że przynoszą objawienie, zapowiedź przyszłych wydarzeń czy celów, stanowią również sposób komunikacji. Przykład stanowić może wizja Mieczysława i Dobrawny w Królu-Duchu oraz Folii i Polyphila w Podróży na Wschód. Ważnym elementem różniącym twórczość obu romantyków jest stopień jej zależności od biografii poetów. Nawiązuję do niej, ponieważ fakty biograficzne stały się podstawą wyboru dzieł, które posłużyły za materiał analityczny przy rozpatrywaniu zagadnienia snów. Nerval, który pisał: „chętnie układam swe życie jak powieść"1, stosował także zabieg odwrotny - swoje utwory kreował według wydarzeń swego, także wewnętrznego, życia. Naturalnie nie można odczytywać ich wyłącznie jako pamiętnikarskich zapisów osobistych doświadczeń poety, ponieważ są one odrębnymi, kompozycyjnie spójnymi dziełami sztuki i uprawniona jest ich analiza w oderwaniu od podmiotu autorskiego. Niemniej jednak życie i twórczość są w przypadku tego romantyka tak sobie bliskie, że trudno jest ten fakt zignorować. Dlatego też biografowie traktują literackie utwory Nervala jako wiarygodny materiał dowodowy. Pierwszoosobowy narrator Aurelii i Sylwii j est pisarzem, wielbicielem teatru, tłumaczem poezji niemieckiej i pacjentem zakładu psychiatrycznego, jak sam Nerval. Opierając się na listach poety i relacjach jego przyjaciół dowiedziono, że wydarzenia, które opisuje w swych 1 Cyt. za: J. Hartwig, Gerard de Neroal, s. 71. 122 dziełach, miały naprawdę miejsce, osoby, które przedstawia, miały swe -noszące nawet te same imiona - pierwowzory w rzeczywistości. Jeżeli więc wierzy się w zgodność wydarzeń zewnętrznych opisanych w dziełach poety z jego losami, równie uprawnione wydaje się założenie autentyczności zawartych tam opisów przeżyć wewnętrznych, w tym także onirycznych. Tak więc sama Aurelia może stanowić dowód na to, jaką wagę romantyk ten przywiązywał do snów. Słowacki również poważnie traktował marzenia senne, o czym świadczą listy i prywatne notatki poety. Niemniej jednak brak jest w jego twórczości dzieł w takim stopniu autobiograficznych, jak w artystycznym dorobku Nervala. W żadnym z jego utworów nie występuje bohater, którego losy i charakterystyka pokrywałaby się całkowicie z faktami z życia swego twórcy, bowiem literackie postacie Słowackiego mają własną osobowość, stworzoną przez poetę i związaną z fikcyjnym czasem i miejscem, w jakim je usytuował. Przeżywają one wydarzenia i emocje, które są wyłącznie wytworem wyobraźni artysty i nie są tożsame z jego osobistymi doświadczeniami. Zresztą Słowacki, podobnie jak Nerval, własne przeżycia, także te oniryczne, wykorzystywał w swej twórczości, choć w inny sposób niż romantyk francuski. Nerval starał się oddać je jak najwierniej w swych dziełach, które stanowią rodzaj „spowiedzi dziecięcia wieku". Słowacki traktował je jako materiał dla swojej poetyckiej fantazji, któremu nadawał potem różne formy. Albowiem przekształcał on swe senne wspomnienia tak, że stawały się autonomicznymi obrazami literackimi. I tak, na przykład, tytułowy Sen srebrny Salomei niewiele ma już wspólnego z własnym snem poety opisanym w Raptularzu, pełni inne funkcje wobec innych (już literackich) osób, bo przecież jest to już sen Salomei, a nie Słowackiego. Natomiast szalone oniryczne wizje Aurelii można - przy niewielu zastrzeżeniach - nazwać snami Neryala^. Dlatego też artystyczne sny obu poetów różnią się od siebie. Pojedyncze senne marzenia literackie poety francuskiego nie zawsze pełnią jasną na planie kompozycyjnym utworu rolę; czasami są niezrozumiałe, zagmatwane, wiele w nich niejasności i niedopowiedzeń. Dla Słowackiego natomiast sen był bodźcem pobudzającym jego twórczą wyobraźnię i przedmiotem eksperymentów z obrazem poetyckim. Dlatego czasem jeden sen opracowywał w różnych wersjach, a jego znaczenie (rewela-torskie, profetyczne...) jest z reguły oczywiste, jeśli nawet nie dla bohaterów, to na pewno w ramach całościowej wymowy dzieła. W twórczości Nervala sny są zawsze ważne, wpływają na życie poetyckiego podmiotu jego dzieł, współtworzą je i zmieniają. Słowacki motyw snu często wykorzystywał wyłącznie w celach estetycznych. Na przykład w wierszu Kiedy pierwsze kury Panu śpiewają... pojawia się obraz, w którym podmiot liryczny modli się i śpiewa o poranku, a „Sny ostat- 123 nie - przechodzą przez włosy."2 Jest to bardzo piękna metafora, jedna z tych, jakich w dziełach poety wiele, a które nie pełnią żadnej funkcji poza współtworzeniem nastroju. Różnicę w sposobie opracowywania onirycznych obrazów przez obu poetów zaobserwować można z łatwością na przykładzie przedstawionej przez obydwu, a analizowanej w tej pracy, wizji przyszłej, niebieskiej Jeruzalem. Słowacki powracał do tego motywu wielokrotnie, tworząc rozbudowane, pełne szczegółów opisy, Nerval przywołał go tylko raz w jednym, ale bardzo ważnym, zdaniu Aurelii.3 W twórczości Słowackiego znaczą pojedyncze sny, w dziełach Ner-vala nabierają one sensu, kiedy połączy się je wszystkie w całość w ramach jednego utworu. Poszczególne obrazy oniryczne wiążą się ze sobą i uzupełniają w takich utworach, jak Les nuits d'octobre czy Aurelia. Ten ostatni utwór nie bez powodu nazywany jest przez autora „ciągiem snów" i „szeregiem widzeń szalonych".4 Albowiem kolejne sny stanowią tutaj stadia poznawcze adepta, każdy wnosi coś nowego do wiedzy, jaką bohater zdobył podczas poprzedzającego go marzenia sennego, i wznosi go na wyższy poziom moralnej doskonałości. Zagadnienie snu w literaturze romantycznej jest problemem ważnym i rozległym, łączącym się nierozerwalnie z innymi zjawiskami, takimi jak marzenie i widzenie na jawie, które często towarzyszą snom. Pojawiły się więc także w tej książce, mimo że stanowią kwestię, której tutaj nie podejmowałam. Nie poruszałam również sprawy przenikania się płaszczyzny jawy i płaszczyzny snu, wzajemnych •wpływów tych dwóch rzeczywistości. Nie znalazło się tu także omówienie cech wizji sennych, ich charakterystyka czasowo-przestrzenna, analiza praw rządzących osobami i przedmiotami należącymi do świata snu. Z pewnością interesująca mogłaby być analityczna praca porównująca dwa wybrane utwory poetów wykreowane na sen na płaszczyźnie kompozycyjnej (na przykład na podstawie Aurelii i Króla-Ducha). Zarówno Nerval, jak i Słowacki nawiązywali do Calderonowskiej koncepcji „życia-snem". Oto Raoul Spifame - bohater jednej z części Les Illumines - za sen uważa to, co dzieje się na ziemi, zaś za prawdziwe życie -wydarzenia duchowego, onirycznego świata. Również w utworach Słowackiego odnaleźć można przesłanki świadczące o tym, że śniący jest tak naprawdę przebudzonym: 2 J. Słowacki, [Kiedy pierwsze kury Panu śpieioają...], w. 12, t. XII, cz. I, s. 279. 3 Jest rzeczą charakterystyczną, iż H. Jechova, przedstawiając dwa rodzaje światłości: „realną" i "metaforyczną", posługuje się przykładami z twórczości obu romantyków. Jako ilustrację pierwszej podaje cytat z Córek ognia Nervala, natomiast obraz światłości posiadający wartość jedynie ekspresji poetyckiej odnajduje u Słowackiego. Por. H. Jechova, op. cit., s. 142. 4 G. de Ńerval, Aurelia, w: Sylwia i inne opowiadania, s. 16. 124 Świat snem - snom ziemia łożem, Ze snu - powstać nie możem, Ale z łoża - do Boga wołamy.5 Jednakże, co najważniejsze, obaj romantycy inaczej sen ujrzeli, przestał on być dla nich życiem nieprawdziwym, majakiem, po którym beztrosko powraca się do dziennej rzeczywistości. Stał się egzystencją ważniejszą i prawdziwszą od jawy, przestrzenią, gdzie duch odkrywa swą niezmąconą bodźcami zewnętrznymi istotę, nawiązuje utraconą więź z wszechświatem i uczy się rozumieć sens bytu. 5 J. Słowacki, [Narody lecz...}, w. 58-60, t. XII, cz. I, s. 283. Na temat nawiązania Słowackiego do Calderonowskiej metafory i jednoczesnego przeciwstawienia się jej por. J. Kleiner, op. cit., cz. I, s. 168. 125 Bibliografia Dzieła Juliusza Słowackiego -według wydania: Juliusz Słowacki, Dzielą wszystkie, pod red. J. Kleinera: Agezylausz, t. XII, cz. II, Wrocław 1961 Beniowski. Poema. Dalsze pieśni, t. XI, Wrocław 1957 Dialog jednolity z Helionem i Helois, t. XIV, Wrocław 1954 Dialog referowany, t. XIV, Wrocław 1954 Dialog troisty z Helionem, Helois i przeciwnikami, t. XIV, Wrocław 1954 Fragment o Heliaszu, t. XIII, cz. I, Wrocław 1963 Genezis z Ducha, t. XIV, Wrocław 1954 Król-Duch, Rapsod I, t. VII, Wrocław 1956 Król-Duch, Rapsody dalsze, t. XVI, Wrocław 1972 Król-Duch, Opracowania odmienne rapsodów dalszych, t. XVII, Wrocław 1975 Ksiądz Marek, t. VI, Wrocław 1955 Książę Michał Twerski, t. XIII, cz. I, Wrocław 1963 List do}. N. Rembowskiego, t. XIV, Wrocław 1954 Notatki różne z „Raptularza", t. XV, Wrocław 1955 Notatki z „Dziennika z lat 1847-1849", t. XV, Wrocław 1955 Plany dzielą o filozof ii i zapiski mające śluzy ć jako mateńał do zamierzonego dzida, t. XV, Wrocław 1955 Próby poematu filozoficznego, t. XV, Wrocław 1955 Samuel Zborowski, t. XIII, cz. I, Wrocław 1963 Sen srebrny Salomei, t. VI, Wrocław 1955 Wiersze drobne z lat 1843-1849, t. XII, cz. I, Wrocław 1960 Zawisza Czarny, t. XII, cz. II, Wrocław 1961 -według wydania: Juliusz Słowacki, Dzieła, pod red. J. Krzyżanowskiego, Wrocław 1952: Listy do krewnych, przyjaciół i znajomych (1820-1849), t. XIV Listy do matki, t. XIII Dzieła Gerarda de Nerval -według wydania: Gerard de Nerval, CEiwres, opr. H. Lemaitre, Paris 1958: AAlexandre Dumas, w: Lesfilles dufeu, 1.1 En marge d'Aurelia, w: Choix de Variantes, 1.1 En marge des Illumines, 1.1 Fragments-variantes d'Aurelia, w: Appendice III, 1.1 La mer, w: [En marge d'Aurelia[, 1.1 La reine des poissons, w: Chansons et legendes du Yalois, w: Lesfilles dufeu, 1.1 Le roi de bicetre, w: Les Illumines, t.1 Les nuits d'octobre, t. I Lettres a Aurelia, w: [En marge d'Aurelia], t.1 Promenades et souvenirs, 1.1 [Sur un carnet de Gerard de Nerval], w: [En marge d'Aure1ia], t.1 Voyage en Orient, t. II -według wydania: Gerard de Nerval, Córki ognia, tłum. J. Guze, Kraków 1983: Aurelia, w: Córki ognia Sylwia, w: Córki ognia Zielony potwór, w: Bajki ifacecje -według innych wydań: Aurelia, w: Sylwia i inne opowiadania, tłum. L. Choromański, Warszawa 1960 Lc carnet de Dolbreuse. Essai de lecture par Jeaji Richer, Athenes 1967 Podróż na Wschód, tłum. J. Dmochowska, Warszawa 1967 Zwierzenia Mikolaja Restifa, tłum. A. Ważyk, Warszawa 1970 Inne teksty źródłowe Homer, Odyseja, tłum. L. Siemieński, Wrocław-Kraków,1981 Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia tysiąclecia, Poznań-Warszawa 1988 Opracowania krytycznoliterackie J. Baley, Psychoanaliza jednej pomyłki Słowackiego, „Pamiętnik Literacki" 1924/25 A. Banach, O snach i nowej sztuce. Esej, Kraków 1959 J. Beauchamp, The style ofNerval's Aurelia, The Hague-Paris 1976 A. Beguin, Lamę romanticjue et le reve, Paris 1956, rozdz. „Naissance de la Poesie" A. Beguin, Le reve chez les romantiques allemands et dans la poesie frangaise modernę, Nogent-Le-Rotrou (France) 1937 128 }. Błoński, Ja, wędrujący sen, „Teksty" 1973, z. 2 F. Carco, Gerard de Nerval, Paris 1953 P Chojnacki, Teoria poznania, Warszawa 1969 M. Cieśla, Mityczna struktura wyobraźni Słowackiego, Wrocław 1979 M. Cieśla-Korytowska, Romantyczna poezja mistyczna. Ballanche, Novalis, Słowacki, rozdz. „Wizja Słowackiego", Kraków 1989 M. Cieśla-Korytowska, Romantyzm a poznanie, O romantycznym poznaniu, Kraków 1997 F. Claudon, Encyklopedia romantyzmu. Malarstwo, rzeźba, architektura, literatura, muzyka, tł. H. Kęszycka, Warszawa 1992 D. Danek, Dzieło literackie a umyśl, w zbiorze: Słowacki mistyczny. Propozycje i dyskusje sympozjum Warszawa 10-11 grudnia 1979, red. M. Janion i M. Żmigrodzka, Warszawa 1981 D. Danek, Psychoanaliza a analiza semiotyczna, „Teksty" 1978, nr 4 D. Danek, Sen (marzenie senne), Słownik literatury polskiej XIX wieku, red. J. Sławiński, Wrocław 1994 D. Danek, Sen (marzenie senne) w literaturze polskiej XIX wieku, „Ruch Literacki" 1986, maj-czerwiec, z. 3 D. Danek, Z problemów poetyki snu. W kontekście menippejsko-karnawalowej interpretacji „Operetki", „Pamiętnik Literacki" 1978, nr 4 I. Dąmbska, Zagadnienie marzeń sennych w greckiej filozofii starożytnej, Charisteria. Rozprawy filozoficzne, Warszawa 1960 J. Dhaenens, Le destin d'Orphee etude sur „El Desdichado" de Nerval, Paris 1972 J.-M. Durry, Gerard de Nerval et le mythe, Paris 1956, s. 79 S. Felman, „Aurelia" ou „le livre infaisable": de Foucaut a Nerual, w: „Romantisme" 1972, n°3 F. Gaillard, Nerval, ou les contradictions du romantisme, w: „Romantisme" 1971, n° 1-2 J. Guillaume, Nerval et la grandę amie, „Les etudes classiąues" 1988, vol. 56 J. Hartwig, Gerard de Nerval, Warszawa 1972 J. Hartwig, Z okazji wydania „Podróży na Wschód" Nenmla, „Teksty" 1967, nr 7 M. Janion, Gorączka romantyczna, Warszawa 1975 ~~~ R. Jean, Nerval par lui-meme, Paris 1964 J. Jeanneret, Narcise, Promethee, Pigmalion: troisfigures de la folie selon Nerval, „Romantisme" 1979, n°24 H. Jechova, Entre le mythe et l'image poetique. Le motif de la lumiere et des tenebres chez Słowacki, Nerval et Macha, „Trames" (Numero special). Actes du XIV Congres (Limoges, 1977) de la S. F. L. G. C. Mythes, Images, Representations 1981, n° 79 J. Kamionkowa, Portret geniusza, w zbiorze: Problemy polskiego romantyzmu, seria II, Wrocław 1974 J. Kamionka-Straszakowa, „Do ziemi naszej". Podróże romantyków, Kraków 1988 J. Kamionka-Straszakowa, Zbłąkany wędrowiec. Z dziejów romantycznej topiki, Wrocław 1992 J. Kleiner, Juliusz Słowacki. Dzieje twórczości, t. IV Poeta mistyk, Warszawa 1927 M. Korzeniewicz, „Ja mówiące" w tekstach mistycznych Słowackiego w zbiorze: Słowacki mistyczny. Propozycje i dyskusje sympozjum Warszawa 10-11 grudnia 1979, red. M. Janion i M. Żmigrodzka, Warszawa 1981 129 A. Kowalczykowa, Ciemne drogi szaleństwa, Kraków 1978 A. Kowalczykowa, Romantyczne zaświaty, w zbiorze: Problemy polskiego romantyzmu, seria II, Wrocław 1974 H. Krukowska, Noc romantyczna (Mickiewicz, Malczewski, Goszczyński). Interpretacje, Białystok 1986 H. E Lund, La statuę rnythologiaue. Dianę chez Nemal et Heine,w: „Revue Roma-ine", 1987, vol. 22 A. Okopień-Sławińska, Sny i poetyka, „Teksty" 1973, nr 2 E Pachet, Nerval et la perte du ręve, „Poesie", 1986, n°37 J. G. Pawlikowski, Studyów nad Królem Duchem część pierwsza. Mistyka Słowackiego, Warszawa 1909, rozdz. III, VII E Petitfils, Nerval, Paris 1989 M. Piasecka, Mistrzowie snu. Mickiewicz-Słowacki- Krasiński, Wrocław 1992 M. Piwińska, Juliusz Słoiuacki od duchów, Warszawa 1992 M. Piwińska, Miłość romantyczna, Kraków-Wrodaw 1984 M. Piwińska, Złe wychowanie, fragmenty romantycznej biografii, Warszawa 1981 M. Proust, Gerard de Nerual, „Twórczość" kwiecień 1967, nr 4 R. Przybylski, Esencja i egzystencja w kosmicznej biografii Juliusza Słowackiego, w zbiorze: Problemy polskiego romantyzmu, seria III, Wrocław 1981 R. Przybylski, Oświeceniowy rozum i romantyczna przepaść, w zbiorze: Problemy polskiego romantyzmu, seria III, Wrocław 1981 J. Richer, Gerard de Neroal et les doctrines e'sote'riaues, Paris 1947 J. Richer, Preface, rozdz. 2, w: G. de Nerval, Le carnet de Dolbreuse. Essai de lecture parjean Richer, Athenes 1967 N. Rinsler, Classical literaturę in the work of Nerual, „Revue de litterature com-paree" 1963, janv. -mars, R. 37, n°l J. M. Rymkiewicz, Juliusz Słowacki pyta o godzinę, Warszawa 1989 J. Skoczyński, Między mistyką i poezja (na marginesie lektury „Króla-Ducha"), „Przegląd Powszechny" 1984, nr 5 T. Thumerel, Maupassant ou le double saturnien de Nenal, „Les Cahiers Naturalis-tes" 1990, n°64 J. Tomkowski, Juliusz Słowacki i tradycje mistyki europejskiej, Warszawa 1984 J. Tomkowski, Problematyka tekstu mistycznego w zbiorze: Słowacki mistyczny. Propozycje i dyskusje sympozjum Warszaiua 10-11 grudnia 1979, red. M. Janion i M. Żmigrodzka, Warszawa 1981 S. Treugutt, Sny z premedytacją, „Teksty" 1973, z. 2 E. Yalariani, Le soleil noir au Orphee devenu ombre: Imagination, delire et mort dans „Aurelia" de Gerard de Nenal, „Texte" 1990, n°10 R. Warren, The „Łasi Madness" of Gerard de Nenml, „The Georgia Review" 1983, vol. 37, n°l A. Witkowska, Onirologia i oniromania, „Teksty" 1973, nr 2 Spis treści Wstęp........................................................................................................... 5 Romantyczne sny w badaniach krytycznoliterackich ............... 10 - komparatystyczne ujęcia twórczości Słowackiego i Nervala ........................................................................ 10 - sen w twórczości Juliusza Słowackiego...................... 11 - sen w twórczości Gerarda de Nerval.......................... 15 - sen w literaturze romantycznej................................... 19 ' '• s Rozdział I: Podmiot snu .......................................................................... 23 ' Duch bezcielesny jako ten, kto śni................................................ 23 Indywidualny i zbiorowy podmiot snu ....................................... 24 Człowiek jako śniący....................................................................... 25 - artysta (poeta)................................................................. 26 - święty............................................................................... 35 - szaleniec .......................................................................... 41 - ten, kto kocha ................................................................. 50 Stosunek bohaterów romantycznych do snów .......................... 56 Śniący - duch wyzwolony ............................................................. 57 Rozdział II: Oniryczne spotkania.......................................................... 59 Sen - świat duchów......................................................................... 59 Dawcy snów ..................................................................................... 60 Duchy wyższe kontaktujące się z podmiotem śniącym............ 62 -Bóg................................................................................... 62 -bóstwa żeńskie ............................................................... 63 - anioły ............................................................................... 69 - inne istoty duchowe ...................................................... 70 Oniryczna korespondencja dwukierunkowa ............................. 72 130 - z duchami osób żyjących .............................................. 72 - z duchami zmarłych ...................................................... 77 Przekonanie o współzależności wszystkich duchów ................ 80 Rozdział III: Klasyfikacja snów.............................................................. 83 Sny fałszywe i prawdziwe.............................................................. 83 Sny rewelatorskie ............................................................................ 87 Sny konsolacyjne ............................................................................. 87 Sny pouczające (nauka i nakaz).................................................... 88 Sny ostrzegające............................................................................... 90 Sny karzące....................................................................................... 93 Sny mistyczne .................................................................................. 96 Rozdział IV: Sen jako objawienie tajemnic .......................................... 99 Sen jako jeden ze sposobów poznania......................................... 99 Przedmiot onirycznego poznania ................................................. 100 - fundamentalne prawdy wiary..................................... 102 -tajemnice eschatologiczne............................................ 102 - przyszłość (sny profetyczne)........................................ 103 - tajemnice genezyjskie ................................................... 110 - prawdy dotyczące świata materialnego..................... 116 - samopoznanie ................................................................ 117 Sny niosące poznanie natychmiastowe i stopniowe ................. 118 Cel onirycznego poznania ............................................................. 119 Zakończenie .............................................................................................. 121 Bibliografia................................................................................................ 127 UNIYERSITAS poleca Ernst R. Curtius Literatura europejska i łacińskie średniowiecze tłum. i oprać. A. Borowski Ewa Łubieniewska Upiorny anioł. Wokót osobowości Juliusza Słowackiego Adam Mickiewicz Liryki lozańskie. Strona Leniami oprać. M. Stalą Roman Dąbrowski Słowackiego dialog z odbiorcą Bogusław Dopart Mickiewiczowski romantyzm przedlistopadowy Włodzimierz Szturc „Faust" Goethego. Ku antropologii romantycznej Joanna Kułakowska Formy modlitewne w twórczości Słowackiego. Od Hymnu do Zachwycenia Narodowy i ponadnarodowy charakter literatury red. M. Cicśla-Kon/towska Marek Stanisz Wczesnoromantyczne spory o poezję Joanna Zach-Błońska Monolog różnoglosy. O dramatach współczesnych Cypriana Norwida Agnieszka Ziołowicz Misteria polskie. Z problemów misteryjności w dramacie romantycznym i młodopolskim UNIYERSITAS poleca Seria BIBLIOTEKA POLSKA Biernat z Lublina Ezop oprać. S. Grzeszczuk, J.S. Gruchała Aleksander Fredro Zemsta oprać. D. Ratajczakowa Juliusz Kaden-Bandrowski General Barcz oprać. M. Sprusiński Hanna Malewska Apokryf rodzinny oprać. A. Sulikowski Jan Kochanowski Psałterz Dawidów oprać. K. Meller Cyprian Norwid Promethidion oprać. S. Sawicki Mikołaj Sęp Szarzyński Poezje oprać. J.S. Gruchała Stanisław Ignacy Witkiewicz Dramaty wybrane. T. I i U oprać. J. Błoński Stefan Żeromski Przedwiośnie oprać. Z.J. Adamczyk Adam Szymański Szkice oprać. B. Burdziej Stanisław Żółkiewski Początek i progres wojny moskiewskiej oprać. A. Borowski Adam Mickiewicz Prelekcje paryskie. T. I i II oprać. M. Piwińska Eliza Orzeszkowa Cham oprać. G. Borkowska Stanisław Wyspiański Noc listopadowa oprać. M. Prussak Stanisław Jerzy Lec Myśli nieuczesane oprać. L. Koska Juliusz Słowacki Fantazy oprać. A. Kowalczykowa Aleksander Fredro Śluby panieńskie oprać. D. Ratajczakowa w przygotowaniu: Bolesław Leśmian Klechdy oprać. W. Lewandowski Cyprian Norwid Wybór poezji oprać. J. Fert