PONTYFIKAT 1978-2005 r JANUSZ PONIEWIERSKI PONTYFIKAT 1978-2005 Wstęp ks* Józef Tischner WYDAWNICTWO ZNAK KRAKÓW 2005 Projekt okładki Witold Siemaszkiewiez Fot. na 1. str. okładki Reuters / Forum Fot. na 4. str. okładki Arturo Mari/L'Osservatore Romano Wybór ilustracji Katarzyna Ziębowicz-Tobolewska Indeks Artur Czesak Korekta Barbara Gąsiorowska Opracowanie typograficzne Piotr Poniedziałek Łamanie Ryszard Baster Irena Jagocha Copyright © by Janusz Poniewierski Testament Ojca Świętego Jana Pawła II Copyright © (2005) - Libreria Editrice Vaticana - 00120 Citta del Vaticano ISBN 83-240-0561-7 Zamówienia: Dział Handlowy, 30-105 Kraków, ul. Kościuszki 37 Bezpłatna infolinia: 0800-130-082 Zapraszamy do naszej księgarni internetowej: www.znak.com.pl METROPOLITA KRAKOWSKI Kraków, dnia 11 sierpnia 2003 r. Drogi Panie Redaktorze, bardzo dziękuję za Pontyfikat, który nam Pan przedstawił na 25-lecie Jana Pawła II. To jest przecież dar, dar dla Papieża i dla nas - mówię 0 „nas", bo takich jak ja będzie bardzo wielu. Pan nam pomógł publikacją doprowadzoną prawie do 16 października. Pomocą dla nas jest to, co dla Pana samego było na pewno motywacją. Świętować z radością i z wdzięcznością, nie bojąc się trudu widzenia i rozumienia. O, jakże by to było dobrze, gdybyśmy byli bardziej wytrwali w patrzeniu w głąb i rozumieniu głębi, tej głębi, którą żyje Jan Paweł II i do której nas zaprasza. On nam to przypomniał przed progiem Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 - było to przed sześciu laty. Z respektem wobec miary czasu: godzin, dni, lat, stuleci. My do Jubileuszu papieskiego podchodzimy - choć on niewielki w liczbie lat - jak do czasu łaski. W głębi łaski się zanurzyć -w tym nam Pan Redaktor pomógł. „Zanurzyć się" z otwartymi oczami 1 uszami, szukając i rozumu, i wiary już teraz, żeby już teraz bez „ale" cieszyć się, że dobry jest Pan, że pewna jest, niezgłębiona jest Jego prawda i wszechobecna miłość. Jest to święto człowieka, który 25 lat temu imię Karol zamienił na Jan Paweł II. Jest to jego święto, jego radość i potężna myśl, i troska miłująca. Ale to jest też czas łaski dla wielu w Kościele i świecie. W lustrze przeszłości my dziś widzimy także siebie samych. To ten sam głęboki nurt łaski -Jubilata i nasz! Więc pokornie egzaminujemy nasze własne sumienia i czyny, bośmy również postawieni pod sądem miłości i wiary. Takie jest moje świadectwo w solidarności z Panem... Raz jeszcze dziękuję Panu za pomoc, żeby się nie lękać głębi zmiło-wań Bożych i stawiać na nie. A na Pana ręce składam podziękowanie dla Redakcji Znaku, że się na publikacji, znaku radości w miłości i szacunku dla Kościoła i Papieża, wyznała. Ks. Józef Tischner Na drodze do Emaus, czyli Papież i jego krytycy X rzeciętny mieszkaniec Zachodu wiedział o kardynale Karolu Wojtyle, w dniu jego wyboru na papieża, przynajmniej tyle, że przychodził on ze świata komunizmu, w którym działali ludzie zdolni do najwyższych poświęceń w imię wolności i prawdy. Totalitaryzm miał swoich katów i swoich bohaterów. Na Stolicy Piotrowej stanął jeden z bohaterów. Kojarzono z nim także kard. Stefana Wyszyńskiego, a po jakimś czasie jeszcze Lecha Wałęsę. Wszyscy trzej przychodzili z „bohaterskiej Polski". Nie stwierdzam tego sam od siebie, lecz cytuję rozmówcę - Niemca, który w czasie stanu wojennego jako kierowca ciężarówki przywoził nam pomoc. Mówił: „Co wy, Polacy, sądzicie o naszej pomocy? Nie powinniście sądzić, że pomagamy wam, by zmazać winy ojców, zaciągnięte w czasie wojny. Te winy są nie do zmazania. Pomagamy wam za to, co dziś nam dajecie: za Wyszyńskiego, Wojtyłę, za Wałęsę". Papież przychodził ze świata, który pochłoniętemu troską o dobrobyt Zachodowi był coraz bardziej obcy, który jednak budził głęboki respekt. Spotkanie z cudzym heroizmem wywołuje dwojakie reakcje: u jednych podziw, u innych lęk. Czy sprosta on wyzwaniom czasu? Ku czemu nas pociągnie? Czy do nas, zwykłych zjadaczy chleba, nie będzie przykładał własnej miary? Wśród uczuć podziwu, wątpliwości i lęku pojawiła się jednak również szczególna nadzieja - nadzieja na zawłaszczenie. W rozpalonym napięciami świecie każda siła chciała „mieć Papieża dla siebie". Konserwatyści chcieli go mieć konserwatystą, liberałowie liberałem, demokraci oczekiwali demokratyzacji Kościoła, teologowie wyzwolenia „rewolucjonisty", rzecznicy postępu domagali się nowoczesności, ludzie zatroskani o tożsamość nawoływali do wierności dla tradycji... Byli i tacy, którzy żądali, by małżonkowie mogli się rozwodzić, a duchowni mogli się żenić. Jeśli doda- Ks. Józef Tischner my do tego oczekiwania komunistów i wezwania przeciwników komunizmu, otrzymamy ogromne kłębowisko sprzeczności. Za każdą postawą szły ostrzeżenia i obietnice: jeśli Papież mnie nie posłucha, Kościół czeka niechybna klęska, a jeśli posłucha, świat uklęknie przed Kościołem. Można, oczywiście, przejść obok tych sprzeczności z obojętnym wzruszeniem ramion. W końcu one same nawzajem się znoszą. Można jednak również spojrzeć głębiej i zobaczyć w nich dramat czasu. Czy kiedykolwiek w historii był taki okres, w którym by oczekiwano od Kościoła tak wiele? Nowy Papież musiał w jakiejś mierze rozczarowywać. Nie można urzeczywistniać sprzeczności. „A myśmy się spodziewali..." - mówili uczniowie na drodze do Emaus. Rozczarowani występowali z krytyką. Jakież to były i są krytyki? Pomijając konkretną zawartość, u ich podłoża wciąż wyczuwa się pragnienie zawłaszczenia. Nie są to krytyki całkiem „obiektywne". Na ogół nie odnosi się słów Papieża do rzeczywistości i nie twierdzi, że słowa są inne, a rzeczywistość inna, ale odnosi się je do siebie, do własnej hierarchii wartości, własnych pragnień i oczekiwań, i stwierdza, że „Papież nie zadowala". Oznacza to jednak, że Papież nie jest obojętny. Jeśli ktoś przeżywa rozczarowanie, to dlatego, że gdzieś na dnie duszy niesie uznanie, a nawet podziw. W postawie rozczarowanych tkwi bolesna sprzeczność: krytyka zdradza jakiś podziw, nieokreślony bliżej podziw pobudza krytykę. Bezustannie powtarza się jedno: Papież nie jest „dostatecznie mój, a tak by się chciało, żeby był". Jeśli mówię o krytyce, to nie po to, by usunąć w cień rozumienie i uczestnictwo w papieskim trudzie, które jest zdumiewająco wielkie. Wyrazem jednego i drugiego są tłumy przychodzące na spotkania z Papieżem. Owocem jest codzienny trud wokół idei pojednania religii, wyznań, narodów, wokół pokoju i praw człowieka. Dobra wola wyzwala dobrą wolę. Czy jakiś inny przywódca ludzkości wyzwala dziś tyle dobrej woli? Ale właśnie dlatego spojrzenie na pontyfikat w jego dwudziestolecie przez oczy krytyków - rozczarowanych, zawiedzionych, cierpiących na „pretensję" - może wydobyć na jaw pozostające w cieniu strony tego pontyfikatu. Sprawa języka Zanim podejmiemy niektóre tematy „rozczarowanych", powiedzmy kilka słów na temat języka Jana Pawła II. Sprawa jest ważna. Aby mówić do dramatycznie podzielonego świata, trzeba było znaleźć język wrażliwy na ból tego świata. Czy Jan Paweł II odnalazł wspólny język z tym światem? Już po kilku pierwszych wystąpieniach, a zwłaszcza po pierwszych encyklikach powtarzano: Papież mówi innym językiem. Na czym polegała „inność"? Nie był to język scholastyki. Nie był to jednak również język 8 Na drodze do Emaus, czyli Papież i jego krytycy „racjonalizmu", jakim posługiwały się i wciąż jeszcze posługują intelektualne, a zwłaszcza polityczne elity Zachodu. Papież mówił własnym językiem. Zdradzał inną wrażliwość, inne otwarcie, inny świat. Proponował jakiś rodzaj medytacji pochylonego nad światem świadka wartości ponad-światowych. Był to jednak przede wszystkim język wspólnoty - jakiegoś szczególnego międzyludzkiego „my". Nikt nie pisze i nie mówi w samotności. Pisze się nie tylko dla kogoś, pisze się również z kimś. Wiadomo, dla kogo pisze Jan Paweł II: dla ludzi dobrej woli. Z kim pisze? Z kim rozmawia? Mam nieodparte wrażenie, że pisze i rozmawia z ludźmi bliskimi: może z przyjaciółmi z teatru, może z profesorami z uniwersytetu, może z towarzyszami fizycznej pracy, może z penitentami, może z bohaterami dawnych utworów literackich i dziesiątkami innych, niemożliwych do rozszyfrowania a mieszkających w pamięci osób. Zapewne także z tymi, których spotyka podczas pielgrzymek. Mówi z nimi i dla nich, a często także zamiast nich. Mówiące „ja" Jana Pawła II stało się mówiącym „my". Wszyscy są w końcu uczestnikami tej samej sprawy. Pozostanie tajemnicą, jakie miejsce w tym „my" zajmuje Ten, który powiedział: „Będę z wami aż do skończenia świata". Papież-Polak Po wyborze polskiego kardynała na papieża ukazało się mnóstwo publikacji, których celem było przybliżenie jego postaci ludziom Zachodu. Jedną z nich jest praca Horsta Herrmanna: Papież Wojtyla - święty błazen. Pozostawmy tytuł bez komentarzy. Zwróćmy uwagę na rozdział pierwszy: „Pozostaniesz polskim biskupem" - ojczyzna Wojtyły i jej tradycja mesjanistyczna. Rozdział ten odsłania „przedrozumienie", z jakim autor podchodzi do nowo wybranego papieża. Punkt wyjścia okazuje się prosty: Wojtyła jest Polakiem i jako Polak musi nieść w sobie tradycje romantyczne i skłonności nacjonalistyczne, a jako syn umęczonego narodu musi głosić i praktykować mesjanizm. Romantyzm, nacjonalizm, mesjanizm -oto trzy kategorie przedrozumienia, z jakimi podchodzi się do człowieka z Polski. Okazuje się zarazem, że są to trzy główne kierunki odstępstwa Papieża od ideologii Oświecenia. Sprawiają one, że Jan Paweł II pozostanie kimś obcym dla człowieka Zachodu. Autor podjął trud, by poznać bliżej dzieje Polski. Jego uwagę przykuł wiek XIX: romantyzm, powstania. Wspomina Mickiewicza, Słowackiego (wiersz o papieżu słowiańskim), Krasińskiego, Hoene-Wrońskiego, Cieszkowskiego, mesjanizm. Znalazło się też miejsce na cytat z Wincentego Lutosławskiego. Znamienne, co pominął. Nie ma mowy o kimś tak znamiennym dla myślenia Karola Wojtyły jak Nor- 9 Ks. Józef Tischner wid. Nie ma ani słowa o wpływach późniejszej fenomenologii i filozofii wartości, zwłaszcza zaś Maxa Schelera. Przede wszystkim nie ma ani słowa o doświadczeniach wyniesionych z czasów wojny. Mając taką wizję polskości i będąc przekonanym, że żaden Polak nie jest w stanie wykroczyć poza zakreślony horyzont romantycznego mistycyzmu (nie ma również mowy o pracy Karola Wojtyły na temat św. Jana od Krzyża), zobaczyliśmy na papieskim tronie postać obcą zachodniej, racjonalistycznej umysłowości. Autor przygotował czytelnika na najgorsze. Sprawił jednak tym samym, że zupełnie niezrozumiałe stało się coś, co stanowi istotny rys pontyfikatu Jana Pawła II: obrona praw człowieka. Prawa człowieka są wymysłem Oświecenia. Jak romantyk, irracjonalista i nacjonalista może być ich zdecydowanym obrońcą? A przecież kto zna jako tako dzieje recepcji idei praw człowieka przez Kościół, ten wie, że broniąc tych praw, Papież staje w poprzek nurtu, który nie tylko znamionował totalitaryzm, ale również odgrywał dominującą rolę w Kościele. Prawa człowieka u „mistyka mesjanizmu"? U nacjonalisty, który powinien śpiewać Polen, Polen uber allesi Jak to możliwe? Znamienne jest również to, że ani Herrmann, ani bodaj żaden krytyk pontyfikatu nie postawił pytania o skutki zetknięcia Karola Wojtyły z Oświęcimiem i Kołymą. Czy zetknięcie to nie miało żadnego znaczenia? Czy nie zaważyło na spojrzeniu na Europę? Proszę wybaczyć osobiste wyznanie. Patrzyłem na okupację jako dziecko, widziałem stosunkowo niewiele, rozumiałem niewiele. Mimo to obrazy z tamtych czasów wciąż we mnie tkwią. Z niemieckim raus kojarzą mi się krzyczące postacie w brunatnych mundurach na jakichś stacjach kolejowych. Znaczenie słówka fur poznałem z napisów: Nur fur Deutsche. Sam zawdzięczam bardzo wiele kulturze niemieckiej, którą podziwiam. A jednak ile razy znajdę się w Niemczech, widzę twarze i słyszę niemiecką mowę, wspomnienia natrętnie wracają, a wyobraźnia mimo najlepszej woli ubiera przechodzących obok mnie nieznajomych w jakieś brunatne bądź czarne mundury. Pamiętam dreszcz, gdy odkryłem, że język niemiecki może być również językiem liturgii. Okupacja siedzi we mnie głęboko i mocno, mimo że nie byłem bezpośrednim świadkiem największych okrucieństw. Co powiedzieć o tych, którzy przeszli przez piekło? Karol Wojtyła widział więcej niż ja i więcej rozumiał. Ale pozostało coś, czego -podobnie jak my - do końca nie rozumiał: nie rozumiał, jak to było możliwe? Jak to było możliwe w kraju o tak wysokiej kulturze i tak dawnej tradycji chrześcijańskiej? Pytanie: „Jak to było możliwe?", plącze się wśród przedstawień naszej wyobraźni, wisi nadal nad naszym obrazem Europy. Jest pytaniem o rodowód zła, o Kantowskie „zło radykalne". Odpowiedzią Oświecenia jest wskazanie na „błędy doktryny". Zło nie tkwiło w ludziach, lecz w ideologii, która uwiodła ludzi. Odpowiedź ta jest utrzymana w duchu racjo- 10 i m Na drodze do Emaus, czyli Papież i jego krytycy nalizmu: rozum przegrał, ponieważ nie był dość stanowczy w zwalczaniu przesądów. Ale odpowiedź ta nie zadowala. Doświadczenie zła epoki krematoriów jest przez to tak tragiczne, że splata się z widokiem człowieka, który czyni zło. Nie byłoby tego zła, gdyby człowiek nie przylgnął do zła. Gdyby nie znalazł w nim jakiegoś upodobania. Gdyby widok zniszczeń nie napawał go dumą. A jeśli człowiek mógł przylgnąć do zła, to chwieje się nasza wiara w człowieka. Jeśli więc ktoś chce zrozumieć Papieża poprzez jego „polskość", to powinien w swym przedrozumieniu umieścić widok Oświęcimia. Ten widok jest ważniejszy niż widok scen z literatury romantycznej, choć i one nie są bez znaczenia. A gdy już ktoś zdobędzie się na odwagę i zapyta o sens tamtego widoku, powinien zadać drugie pytanie: jak się to stało, że Karol Wojtyła nie tylko nie stracił wiary w człowieka, ale jeszcze ją pogłębił? Dlaczego został księdzem? Dlaczego został biskupem w komunistycznym kraju? Dlaczego działał w nim tak, a nie inaczej? Szukając odpowiedzi na te pytania, natrafi - być może - na Ewangelię. Czy to coś rozjaśni? Jeśli nie dotrze do Ewangelii i jeśli Ewangelia niczego nie rozjaśni, lepiej niech nie szuka rodowodu. Pozorne odkrycia, jakie przedstawi, powiedzą wiele niedobrego o nim, ale nic o Janie Pawle II. Między osobą a doktryną Wspominając II Sobór Watykański, Eugen Biser pisał w 1996 r.: „Najważniejszy okazał się impuls, którym dla duchowości była zasada dialogu, jaką przyjął Sobór". I dodawał: „Zasada ta dotyczy nie tylko nowego stosunku papieża i biskupów, biskupów i duchownych, proboszczów i wspólnot, i nie tylko wzajemnego współżycia wyznań i religii, lecz także stosunku człowieka do Boga Objawienia, który pozwala, by wiara rozumiana dotąd jako posłuszeństwo pojawiła się w perspektywie hermeneu-tycznej i ukazała jako rozwijające się rozumienie Boga". To ważne stwierdzenie: wiara nie jest aktem posłuszeństwa, ale odpowiedzią na wezwanie - odpowiedzią, która jako zaufanie i rozumienie rozwija się i dojrzewa w czasie. Inaczej wychowuje się do posłuszeństwa, a inaczej do rozumienia. Wychowanie do rozumienia preferuje doświadczenie wiary, a nie „zobiektywizowany dowód", umiejętność czekania, a nie decyzje na wyrost, zachętę, a nie „instruowanie". Autor zauważa również: „Bezsprzecznie najpiękniejszym owocem Soboru okazuje się nowe odkrycie postaci Jezusa. Dzięki niemu publikuje się wiele nowych książek, których autorami są obok chrześcijan również Żydzi i, co dziwniejsze, także ateiści". Zainteresowanie postacią Jezusa ma sens złożony. Idzie ono pod prąd racjonalizmu, którego szczytowym przejawem było Oświecenie. Ideologia ta zawierała paradoks: z jednej strony wynosiła na piedestał człowieka i je- 11 Ks. Józef Tischner go prawa, z drugiej - starała się opisać tajemnice świata za pomocą wzoru matematycznego, w którym człowieczeństwo zanikało, stając się prostą funkcją wielu uzależnień. Można było pięknie mówić o człowieku, ale prawdziwym zaufaniem należało obdarzyć zmatematyzowane teorie świata. To nie człowiek, lecz „słuszna doktryna", którą głosił, jest siłą dziejów. Aby uwolnić ludzkość od epidemii, głodu, chłodu i gorąca, od przemocy władzy i ucisku kapitału, nie był jej potrzebny Chrystus-Zbawiciel, lecz człowiek--odkrywca, uczony-eksperymentator, polityk otoczony gronem ekspertów. Wiara chrześcijańska szła w przeciwnym kierunku. Fides - zaufanie -oznacza więź z człowiekiem, zaufanie do człowieka, zawierzenie człowiekowi. Dzieło zbawienia dokonało się przez czyn Syna Bożego, a nie przez doktrynę. Z drugiej jednak strony doktryny przekreślać nie można, bo ona opowiada o czynie. Czyn musi mieć sens, sens musi być zakorzeniony w czynie. We współczesnym świecie odkrywamy głębokie napięcie pomiędzy dwiema nadziejami: nadzieją na „słuszną doktrynę" i nadzieją na „nowego człowieka". Napięcie to w przypadku Papieża jest szczególnie jaskrawe. Nie wszyscy są zdolni, nie wszyscy mają ochotę i warunki, by pojąć doktrynę, ale niemal wszyscy... patrzą. Papież z dzieckiem na rękach... Papież wśród chorych... Papież na nartach... Papież się modli... Jaki głos ma Papież? Jak dziś wygląda? Z kim mówi? Papież - człowiek, Papież -widzialny symbol niewidzialnych wartości, Papież - następca Piotra. Papież - namiestnik Chrystusa. Kim on właściwie jest? Fides ąuaerens intel-lectum... Papież - tajemnica naszego świata. Za chwilę wspomnę o krytykach doktryny. W sprawie osoby powiem tylko tyle: strzały wymierzone w Papieża na placu Świętego Piotra w pamiętny majowy dzień nie były strzałami w doktrynę, były strzałami w Osobę. Sprawa doktryny Mówi się, że II Sobór Watykański miał charakter „pastoralny" i tym różnił się od poprzednich soborów, w których chodziło zazwyczaj o ustalenie jakiegoś „dogmatu wiary". Pastoralny charakter mają również posoborowe konflikty Kościoła. Prawda wiary nie jest po to, by zaspokajać teoretyczną „ciekawość", lecz po to, by być „pokarmem" na drodze zbawienia. Nie znaczy to, by wszelka teoria była zbędna. Znaczy raczej, że teoria musi się liczyć z celami, jakim służy. Oczywiście, konsekwentne rozdzielenie praktycznego i teoretycznego wymiaru religii nie jest możliwe. Co sprawia jedność „teorii" i „praktyki"? Jedność wynika ze świadomości D o b r a. W tekstach Jana Pawła II odgrywa ono kluczową rolę. Dobro jest „teoretyczne" i „praktyczne" zarazem. Gdy mówimy, że coś Jest dobre", to dajemy tym samym do zrozumienia, że powinniśmy o to „coś" zabiegać, to „coś" praktykować. Za po- 12 Na drodze do Emaus, czyli Papież i jego krytycy mocą słowa „dobro" Papież wprowadza nas w podstawowy wymiar wiary. Jednocześnie nie pozwala nam zapomnieć o złu, które określało i wciąż jeszcze określa nasz wiek i naszą codzienność. Dobro jest zawsze dobrem dla kogoś. Dziś, dzięki myśli dialogicznej, wchodzimy coraz głębiej w rozumienie znaczenia owego „dla". Okazuje się, że Bóg jest Najwyższym Dobrem dla człowieka; że człowiek żyje dla Boga i bliźniego; że rzetelna wspólnota jest dobrem dla jednostki, podobnie jak jednostka jest dobrem dla wspólnoty; że praca jest dla człowieka, a nie człowiek dla pracy; że wychowanie musi rozwijać się wokół doświadczenia dobra; że nauka jest poszukiwaniem prawdy, która jest podstawowym dobrem człowieka. Podobnie podstawowym dobrem jest wolność. Nikt nie jest dobry z konieczności, z przymusu - aby być dobrym, trzeba wybrać dobro, przyswoić sobie dobro. Wolność to jednocześnie odpowiedzialność, a odpowiedzialność to zdolność do wierności. Dobro znajduje się ponad interesem. Człowiek otwiera się na dobro dzięki wspaniałomyślności. Ono nie daje się z niczego „wydedukować", lecz można je obserwować i opisać przede wszystkim w postaci Jezusa Chrystusa. Myślenie w horyzoncie dobra odróżnia się zarówno od myślenia scholastyki, jak i od myślenia racjonalizmu. Tamte myślenia mówią wiele 0 człowieku, ale nie mówią z człowiekiem. W mowie z człowiekiem ujawnia się istotny sens doktryny Jana Pawła II. Wokół tej doktryny toczą się liczne spory. Przyjrzyjmy się nieco bliżej dwóm sporom: wokół erotyzmu 1 wokół polityki. Mitologia erotyzmu Trzon papieskiej argumentacji w sprawach erotyzmu ma charakter etyczny. Argumentacji etycznej nie przysługuje zniewalająca rozum oczywistość. Pisał o tym już Arystoteles. Jej celem jest uświadomienie człowiekowi jego powinności, a nie wymuszenie konieczności. Argumentację można podważać, wskazując na trudności urzeczywistnienia czy osobisty „interes". Argumentacja kieruje się nie tylko do katolików, lecz również do niekatolików. Gdyby miała charakter religijny i konfesyjny, pozostawałaby wewnętrzną sprawą Kościoła, jak post w piątki, i nie budziłaby tak żywych protestów. Punktem wyjścia argumentacji jest „dobro osoby". Erotyzm jest podstawowym „dobrem osoby", pod warunkiem że się nie przeszkadza, aby był on otwarty na to, na co otwarła go sama natura. Guido Knopp i Christian Deick w książce pt. Watykan. Władza papieża (1997) napisali na temat Jana Pawła II: „Wedle jego rozumienia użycie środków antykoncepcyjnych degraduje kobietę w sposób niedopuszczalny do poziomu przedmiotu rozkoszy". Użyte tu słowo „degraduje" jest jednym ze źródeł nieporozumień. Co znaczy „degraduje"? Jeśli „kobieta 13 Ks. Józef Tischner chce" i „mężczyzna chce", to nie ma „degradacji". „Degradacja" byłaby wtedy, gdyby ktoś kogoś do czegoś przymuszał. Rysuje się przeciwieństwo: dla stanowiska „liberalnego" nie ma innej winy jak wina przeciw partnerskiej wolności, dla Papieża odpowiedzialna miłość nie ogranicza się do odpowiedzialności za wolność samego partnera, lecz wychodzi „ku temu trzeciemu" i obejmuje naturalny owoc miłości - dziecko, człowieka. Przyjrzyjmy się bliżej stanowisku „liberalnemu". Błędnie je rozumiemy, gdy uważamy, że w tym ujęciu „wszystko wolno". Wcale nie „wszystko wolno". Wolno tylko to, na co pozwala wolność innego. Nie wolno natomiast naruszyć cudzej wolności. Ale wtedy konsekwencją takiego „poszanowania cudzej wolności" jest to, że ja, „szanujący" wolność, mogę czuć się zwolniony z odpowiedzialności za to, co inna wolność wybiera. Jej sprawa, jej wina. Moja wolność stała się wolnością Piłata, który „umywa ręce". Gest „umycia rąk" jest szczytem góry lodowej, zbudowanej z mniemań i domniemań dotyczących erotyzmu, cielesności, losu człowieka na świecie. W wyniku działania wielu czynników dokonała się w czasach nowożytnych głęboka zmiana znaczenia erotyzmu. Erotyzm stał się czymś więcej niż tylko erotyzmem: przyjął na siebie znaczenia i funkcje, które „nie jego są". Stał się miejscem ucieczki od zimnego świata, zapomnienia 0 samotności, czułości imitującej miłość, bliskości maskującej oddalenie, otwarciem dla „monad bez okien", szczerości w świecie kłamstwa, fizyką 1 metafizyką jednocześnie, a także rynkiem, na którym rządzą reguły podaży i popytu. Aby uchwycić problem współczesnego erotyzmu, wystarczy rzucić okiem na erotyzm u Platona: erotyzm platoński był główną siłą pociągającą człowieka „ku górze" i umożliwiającą mu uczestnictwo w świecie idei; erotyzm współczesny, jeśli nie ciągnie człowieka „w dół", to w każdym razie „wodzi" go po płaszczyźnie od pułapki do pułapki. Na erotyzmie wycisnął swe piętno współczesny kryzys nadziei. Akceptuje się go i ubiera w wielorakie znaczenia pod warunkiem, że będzie erotyzmem bezpłodnym. Czy nie odkrywamy tutaj jakiegoś pokrewieństwa z mitem Edypa? Czy erotyzm Edypa nie został porażony lękiem przed kazirodztwem? Porównajmy Edypa z Abrahamem: dla Abrahama „nadzieja zamieszkała w ciele", dla Edypa w ciele mieszka przekleństwo kazirodczej płodności. Dziś nie mówi się o kazirodztwie, lecz o śmierci: ciało jest skazaniem na śmierć. Celem życia jest śmierć -jesteśmy rozciągniętym w czasie Sein zum Tode. Kto daje życie, obiecuje śmierć. Nowożytne ujęcie erotyzmu stało się możliwe dzięki technice. Technika wkroczyła w intymność kobiety i mężczyzny. Jej głównym zadaniem jest „zabezpieczenie", czyli ochrona przed lękiem. Gdy w innych dziedzinach życia technika służy nadziei pozytywnej - utrzymania życia, zdrowia, ochrony przed głodem i chłodem - to tutaj ma jedynie cel negatywny: chronić przed tym, co naturalne. Jest narzędziem wolności, która mówi „nie". W imię czego to „nie"? Oczywiście, można podawać wiele powodów. 14 Na drodze do Emaus, czyli Papież i jego krytycy Gdy się im jednak bliżej przyjrzeć, okazuje się, że nie dowodzą niczego więcej ponad to, że w pewnych szczególnych sytuacjach trzeba być „wyrozumiałym" dla słabości człowieka, który nie jest w stanie poradzić sobie z własnym erotyzmem. Nic ponad to, co wiemy z Ewangelii: „Twarda jest ta mowa i któż jej słuchać może". Nazwałem wyżej opisane stanowisko „liberalizmem". Słowo to ująłem jednak w cudzysłów. Nie jest bowiem rzetelnym liberalizmem stanowisko, które troszczy się wyłącznie o to, czy „partner chce, czy nie chce", nie biorąc zupełnie pod uwagę „tego trzeciego" -jego wolności i jego oczekiwania na odpowiedzialność. Uwzględniając tę wolność, Papież okazuje się bardziej autentycznym liberałem niż jego krytycy. Mitologia władzy W sporze wokół polityki chodzi o nowe określenie stosunku władzy religijnej i władzy świeckiej, zapoczątkowane przez Sobór. Kościół zerwał z ideałem państwa wyznaniowego, pojednał się z zasadami demokracji, uznał prawa człowieka za fundament życia państwowego. Kościół nie chce przywilejów w państwie, chce natomiast korzystać z wolności przysługującej wszystkim, między innymi z wolności publicznego wyznawania wiary. Kluczem są „prawa człowieka"; nie „prawa katolika" czy „prawa Polaka", lecz prawa człowieka. Ani katolik, ani Polak, ani nikt inny, nie mogą mieć w państwie większych praw, niż ma człowiek. Koncepcja Jana Pawła II natrafiła na podwójny sprzeciw. Z jednej strony był to sprzeciw rzeczników radykalnej laicyzacji państwa, z drugiej -sprzeciw katolickich integrystów. Ten pierwszy dążył do usunięcia wszelkich przejawów sacrum ze sfery publicznej i charakteryzował min. czasy komunizmu. Ten drugi dążył i dąży do tego, by sacrum służyło jako ostateczna legitymizacja władzy państwowej (w zamian za co władza ta będzie służyć jako ochrona, a w niektórych przypadkach jako przedłużenie władzy Kościoła), i znamionuje współczesny integryzm. Nawiązując do doktryny Action Francaise Charles'a Maurrasa, abp Marcel Lefebvre pisał: „Państwo ma więc wobec Kościoła funkcję służebną, rolę sługi: realizując swój cel, państwo musi zdecydowanie, choć pośrednio, wspomagać Kościół w osiąganiu jego celu, to znaczy zbawiania dusz". Dla poparcia tej koncepcji autor cytuje między innymi papieża Leona XIII: „Kościół bez państwa to dusza bez ciała. Państwo bez Kościoła to ciało bez duszy". Abp Lefebvre broni koncepcji katolickiego państwa wyznaniowego. Państwo takie jest możliwe w krajach, gdzie katolicy stanowią większość. Ustanawia ono wyraźną różnicę między katolikami, którzy są „nosicielami prawdy", a niekatolikami, którzy „żyją w błędzie". Katolicy nie prześladują wprawdzie niekatolików, „tolerują" ich błąd, starają się jed- Ks. Józef Tischner nak ograniczyć jego obecność w publicznej sferze życia i pomniejszyć wpływ na społeczeństwo. W „katolickim państwie" władza państwowa jest „przedłużeniem królowania Pana naszego Jezusa Chrystusa". Doktryna arcybiskupa Lefebvre'a nie znalazła szerszego uznania na Zachodzie. Trafiła jednak na podatny grunt w krajach postkomunistycznych, a zwłaszcza w Polsce. Upadek komunizmu częściowo ujawnił, a częściowo pobudził do powstania integrystyczne ruchy polityczne, dla których idea katolickiego państwa wyznaniowego była czymś naturalnym. Można to rozmaicie tłumaczyć. Niewątpliwie pewną rolę odgrywała nieznajomość doktryny soborowej. Innym czynnikiem była działalność zorganizowanego „ruchu katolików społecznie postępowych Pax" i jego antydemokratycznej i nacjonalistycznej ideologii. O wiele ważniejszym powodem były jednak oczekiwania społeczne. Kościół wyszedł z komunizmu umocniony. Katolicy mieli opinię ludzi o „czystych rękach". Uważani byli za ludzi dobrze poinformowanych w sprawach „dobra wspólnego". Etykieta „chrześcijański" lub „katolicki" dawała ugrupowaniu, które ją sobie przyklejało, większe szansę w wyborach parlamentarnych. Główny błąd ruchu integrystycznego polegał na tym, że uczynił on z wiary religijnej środek do zdobycia władzy politycznej. W dobie Oświecenia powtarzano: „Gdyby nie było religii, należałoby ją stworzyć". W Polsce religia była, chodziło tylko o to, żeby za jej pomocą z dążenia do władzy wykluczyć przeciwników politycznych. Przeciwnik polityczny stawał się przeciwnikiem religijnym - „poganinem" lub co najmniej „gorszym katolikiem". Podziały polityczne wtargnęły do wnętrza Kościoła. Język dialogu przemienił się w język podejrzeń, oskarżeń idemaskacji. Pojawiły się ostre ataki na konkurencyjne autorytety społeczne, powstałe w czasach walki z komunizmem. Po kolei niszczono wszystkie, nie oszczędzając najbliższych. Mnożyły się ataki na wolnorynkowe reformy gospodarcze. Rozpalano płomienie dewocji. Przedmiotem krytyki stała się także - bliska Papieżowi - idea integracji europejskiej. Do głosu doszły antysemityzm i nacjonalizm. A wszystko to pod szyldem Jedynie słusznej" wersji katolicyzmu, nierzadko u stóp wizerunku Ukrzyżowanego lub Matki Bożej. Znamienne, że nagły rozkwit katolickiego integryzmu, rozbudzenie dewocji i wyzyskanie jej w celach politycznych nie spotkały się z żadną krytyką ze strony przedstawicieli katolickiej nauki społecznej. Teologowie milczą. Wpołowie maja 1998 roku ukazał się list apostolski Jana Pawła II Ad tuen-damfidem, zobowiązujący teologów do przestrzegania nie tylko dogmatycznej nauki Kościoła, ale również „nauki autentycznej", która choć nie stanowi dogmatu, to jest nauką wspieraną autorytetem Urzędu Nauczycielskiego. Na Zachodzie uznano ten list za nowy przejaw „autorytaryzmu Papieża" i upomnienie dla katolickich „liberałów". Pamiętajmy jednak, że nauką taką -niedogmatyczną, ale autentyczną nauką Kościoła - jest dziś również dok- 16 Na drodze do Emaus, czyli Papież i jego krytycy tryna praw człowieka. Jeśli tak, to trzeba uznać, że list jest co najmniej w równiej mierze skierowany do religijnych i politycznych integrystów, dla których pojęcie praw człowieka pozostaje wciąż nie do strawienia. Zmienność i tożsamość II Sobór Watykański podjął dzieło reformy Kościoła. Reformy tej jednak nie zakończył. Dalsze jej prowadzenie spadło na barki papieży. Wyłonił się podstawowy problem: jak w procesie zmian ocalić tożsamość Kościoła? Żywym znakiem tożsamości jest sama postać Papieża. Ale papie-stwu, które trwa w czasie, grożą dwa niebezpieczeństwa: skostnienie w świecie bez historii i zmienność gubiąca wszelki związek z historią. Aby uniknąć obu tych skrajności, trzeba było głębiej zrozumieć sens tradycji. Zbliżymy się do rozumienia istoty tradycji, gdy określimy ją jako „wybór przeszłości, dokonywany wedle nadziei przyszłości". Tradycja jest przede wszystkim wyborem. Nie jest to dzieło konieczności, lecz owoc wyborów: „Uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać muszę". Wybór jest umieszczony w czasie: ma za sobą jakieś wspomnienia, a przed sobą jakieś nadzieje. Nadzieja jest ważniejsza od wspomnień, ona ożywia pamięć. Dzięki niej możemy odkrywać coraz głębsze skarby przeszłości. Dobrym przykładem jest dokonany przez Sobór wybór języka narodowego w miejsce łaciny. Ewangelia to Dobra Nowina. Od jej przyjęcia zależy zbawienie człowieka. Czy można głosić Nowinę w języku, który dla słuchacza jest niezrozumiały? Gdy łacina była językiem powszechnie zrozumiałym, mogła służyć Objawieniu - gdy nim być przestała, zamieniła się w barierę. Zmiana języka okazuje się potwierdzeniem, a nie zaprzeczeniem tradycji. Papież jest uosobieniem takiego „sięgania w głąb" - uosobieniem wolności wedle nadziei. Swą własną osobą dopełnia on wyboru Chrystusa wedle nadziei na spotkanie z Chrystusem. W tożsamości tego wyboru znajduje zakorzenienie „my" Papieża - „my" tego, kto mówi, z kim mówi, dla kogo mówi i zamiast kogo mówi. Tożsamość buduje się wśród sprzeczności świata. Budowaniu temu towarzyszą dwa przeżycia z drogi do Emaus: „A myśmy się spodziewali..." i „Czyż serca nasze nie pałały, gdy oczy nam otwierał?". Obecność obu tych przeżyć w trwającym pontyfikacie Jana Pawła II dowodzi także -wbrew pozorom - tożsamości pierwotnego wyboru. Tekst ten, wykorzystany jako przedmowa do I wydania Pontyfikatu, był pierwotnie opublikowany w „Tygodniku Powszechnym" (nr 37/1998), a potem został włączony do tomu esejów ks. Tischnera Ksiądz na manowcach (1999). „Me lękajcie się!" ROK PIERWSZY 16 X 1978 - 15 X 1979 Dowiedziałem się, że został papieżem, odbyłem telefony, obejrzałem dziennik telewizyjny, późno położyłem się spać, wcale spać nie mogłem, rosła migrena, wreszcie zasnąłem i miałem sen. (...) Kazano mi wprowadzić go do kościoła. Weszliśmy razem bocznym wejściem. Byliśmy ubrani w jednakowe, szerokie ornaty, szliśmy obok siebie ze złożonymi rękami, równym krokiem, pustą, półkolistą nawą, wzdłuż kolumnady, za którą było mnóstwo starców w purpurze i w czerni, w bieli i fioletach. Nawa, którą szliśmy, była ciemna, za kolumnami płonęły liczne światła. Wokół nas była cisza, tam panował gwar, a nikt nie zwracał na nas uwagi. Przestraszyłem się. (...) I powiedziałem: - Nie widzą nas, bo jesteśmy mali. Odpowiedział: - Idź powoli. Idź bardzo powoli. Zwolniliśmy. Odmierzaliśmy teraz krok za krokiem starannie, zupełnie tym pochłonięci. I poczułem, że w tej powolności nabieramy powagi i siły, że nas otacza majestat, że teraz wszyscy na nas czekają, że zbliżamy się do środka kolumnowego kręgu, do środka bazyliki, do światła. Andrzej Kijowski („Polak głową Kościoła powszechnego", „Więź" nr 12/1978) Początek Ostatnia notatka w „Księdze czynności biskupich" Karola Wojtyły nosi datę 16 października 1978 roku: „Konklawe. Około godz. 17.15 - Jan Paweł II". Samo konklawe - jego przebieg, rozkład głosów etc. - spowija mrok tajemnicy. I niech tak już zostanie, choć niektórzy watykaniści i biogra- Rok pierwszy: 1978/1979 fowie Papieża twierdzą, że udało im się pociągnąć za język któregoś ze zobowiązanych do milczenia kardynałów. Jedno wiemy na pewno: zaraz po wyborze - pisze Jan Paweł II w encyklice Redemptor hominis - gdy „postawiono mi pytanie «Czy przyjmujesz?*, odpowiedziałem: «W posłuszeństwie wiary wobec Chrystusa, mojego Pana, zawierzając Matce Chrystusa i Kościoła - świadom wielkich trudności - przyjmuję*". A później był wybór imienia (w którym kryła się zapowiedź kontynuacji drogi, jaką obrali trzej papieże ostatniego dwudziestolecia: Jan XXIII, Paweł VI i Jan Paweł I), „obłóczyny" i homagium kardynałów. Jednym słowem, wszystko odbyło się zgodnie z tradycją. No, niezupełnie... Kiedy mistrz ceremonii zaprosił go, by usiadł, Wojtyła odpowiedział: „Nie, ja przyjmę moich braci na stojąco". I właśnie tak - jak brat, a nie władca -odbierał od nich przysięgę wierności. Uważnym obserwatorom wiele do myślenia dał również moment wkładania papieskich szat. Jest ponoć taki zwyczaj, że nowy papież, zdejmując czerwoną piuskę, zakłada ją na głowę jednego z pomagających mu się ubierać prałatów, a ten przy najbliższej okazji zostaje kardynałem. Tymczasem Jan Paweł II zdjął piuskę i włożył ją... do kieszeni. A jeszcze tego samego wieczoru polecił umieścić ją w Ostrej Bramie. W tych dwóch drobnych wydarzeniach mieściła się zapowiedź rzeczy daleko większych niż historia jednej piuski czy pustego tronu w Kaplicy Sykstyńskiej. Czuło się powiew wolności, personalistyczny stosunek do człowieka i znaczenie, jakie odtąd będzie towarzyszyć jego słowom i gestom. Była godzina 19.20, kiedy Jan Paweł II pojawił się na balkonie nad portalem Bazyliki Świętego Piotra. Powitał go entuzjazm tłumów, ale i pewien niepokój rzymian, od ponad 400 lat przyzwyczajonych do tego, że ich biskup - biskup Rzymu i prymas Italii! -jest Włochem. Papież musiał być tego świadom, bo zamiast od razu udzielić błogosławieństwa Urbi et Orbi, powiedział (po włosku!): „Bałem się przyjąć ten wybór (...). Nie wiem, czy będę umiał dobrze wysłowić się w waszym... naszym języku włoskim. Gdybym się pomylił, poprawcie mnie". Wtedy też po raz pierwszy padły słowa, które potem posłużyły jako tytuł wielu książek, a nawet filmu o Janie Pawle II, pochodzącym „z dalekiego kraju, dalekiego, ale zawsze tak bliskiego przez wspólnotę wiary i tradycji chrześcijańskiej". Opis tego, co wydarzyło się 16 października na placu Świętego Piotra, mógłby znaleźć się w podręcznikach... teologii. Papież nie-Włoch to „wstrząsający obraz uniwersalności katolicyzmu - pisał w «Le Figaro» Jean d'Or-messon. - Każdy mógł zobaczyć niezmierzony tłum ludzi zgromadzonych przed Świętym Piotrem. Widziałem, jak jakiś Czarny bił brawo Polakowi, który po włosku przemawiał do ludu rzymskiego...". 20 „Nie lękajcie się!" Z tego punktu widzenia właściwie wszystko jedno, kto zostaje papieżem: Polak, Francuz czy Amerykanin. Ale obywatelom sowieckiego imperium wcale nie było to obojętne. Jak powie kard. Franz Kónig z Wiednia, wybór Polaka „to psychologiczne trzęsienie ziemi dla całego Wschodu Europy". Jerzy Turowicz kończył swą korespondencję dla „Tygodnika Powszechnego" o trzeciej w nocy: „Ufam, że Ojciec Święty śpi (...), i życzę mu tego najserdeczniej. Ale nie jestem pewny, czy śpi. Słowo «tak», które powiedział, gdy go zapytano, czy przyjmuje wybór, musiało być najtrudniejszym słowem w jego życiu". Papież chyba jednak nie spał tej nocy. Musiał przecież napisać orędzie, które miał wygłosić nazajutrz, na zakończenie konklawe. Ten tekst był - i jest nadal! - programem dla Kościoła: „Przede wszystkim - mówił Ojciec Święty - chcemy przypomnieć o trwałym znaczeniu II Soboru Watykańskiego oraz przyjmujemy jako wyraźny obowiązek gorliwe wprowadzanie go w życie". Notabene, to orędzie, wygłoszone 17 X, jest jednym z niewielu przemówień, w którym Jan Paweł II użył pluralis maiestatis -zaimka „my", zamiast Ja". Tak jakby młody i niedoświadczony Papież posłuchał doradców z Kurii... Tego samego dnia po południu kurialni spece od papieskiego savoir--vivre'\x byli już jednak bezradni. Nastąpiła rzecz bez precedensu w historii papiestwa: niecałe 24 godziny po wyborze Jan Paweł II postanowił opuścić Watykan i odwiedzić w szpitalu chorego przyjaciela, biskupa Andrzeja Deskura, kilka dni wcześniej dotkniętego paraliżem. I znów czytelny sygnał: otwarcia na biedy świata i wierności w przyjaźni (natychmiast rozniosło się, że przy łóżku Deskura w poliklinice Gemelli kard. Wojtyła spędził ostatnie minuty przed rozpoczęciem konklawe). Wtedy, w październiku 1978, chyba nikt jeszcze nie przeczuwał tajemnicy cierpienia papieskiego przyjaciela. „Trudno mi osobiście oprzeć się przeświadczeniu - powie kilka lat później Jan Paweł II - że ta ofiara księdza arcybiskupa Andrzeja pozostawała w związku z konklawe..." Wizyta w szpitalu to możliwość, by o modlitwę poprosić tych, którzy są „słabi, chorzy (...) i bardzo potężni, jak potężny jest Jezus ukrzyżowany". To także okazja do żartów, której ten Papież chyba nigdy nie będzie przepuszczał - do osób mu towarzyszących powie: „Kto wie, czyście mnie nie ocalili, bo przy tym entuzjazmie mogło się zdarzyć i tak, że papież musiałby w tym szpitalu pozostać jako pacjent". To słowa w pewnym sensie prorocze: Jan Paweł II będzie tu kiedyś pacjentem. Ale jeszcze nie teraz... Koniec przemowy, koniec wizyty... ale nie, bo oto jeden z dostojników szepcze coś Ojcu Świętemu na ucho. „Aha, to nie koniec - mówi Głowa Kościoła powszechnego. - Monsignore Caprio uczy mnie, jak powinien zachowywać się papież. Muszę wam jeszcze udzielić błogosławieństwa". Rok pierwszy: 1978/1979 To był pracowity tydzień. Nowe obowiązki, nowi współpracownicy. I bez przerwy jakieś ważne spotkania (i przemówienia): z kardynałami, z korpusem dyplomatycznym, z dziennikarzami. To ostatnie - znów ku przerażeniu kurialistów - zamieniło się w konferencję prasową. Dziennikarze, jak to dziennikarze, pytali o wszystko. A Papież odpowiadał. „Czy Wasza Świątobliwość nie czuje się więźniem w Watykanie? - No cóż, już pięć dni minęło". „Czy Ojciec Święty będzie częściej urządzał takie konferencje prasowe? - Jeśli mi pozwolą!" „A czy będzie jeździł na nartach? - Tego to mi już chyba nie pozwolą..." Pontyfikat Jana Pawła II, 264. biskupa Rzymu, oficjalnie rozpoczął się dopiero w niedzielę 22 października. Na naszych oczach umacniała się nowa, zainicjowana 50 dni wcześniej przez Jana Pawła I, tradycja: inauguracja pontyfikatu zamiast koronacji i definitywna rezygnacja z tiary, którą już Paweł VI podczas Soboru złożył na ołtarzu jako dar dla głodujących w Trzecim Świecie. Znak czasu? Owszem, bowiem - jak za chwilę powie papież Wojtyła - „nie czas, by wracać do ceremonii i do tego, co może niesłusznie uznawano za symbol doczesnej władzy papieży". „Piotr naszych czasów" - tak już wkrótce zaczną go nazywać. I rzeczywiście, kiedy Jan Paweł II, lekko zgarbiony, przechodzi przez plac Świętego Piotra, podpierając się laską pasterską zakończoną krzyżem, przypomina Rybaka z Galilei, Szymona, syna Jony, który „utwierdzał braci w wierze". Uroczystość rozpoczyna nałożenie paliusza (białego wełnianego pasa z sześcioma czarnymi krzyżykami), który jest znakiem podjęcia posługi biskupa Rzymu. Zaraz potem następuje uroczyste homagium - hołd składany Ojcu Świętemu przez kardynałów. Jako jeden z pierwszych podchodzi kardynał Stefan Wyszyński. Klęka, całuje pierścień, a wtedy Papież czyni niesłychany gest: obejmuje Prymasa i... całuje go w rękę. Następuje odwrócenie ról: hołd kardynałowi Wyszyńskiemu składa polski papież, a wraz z nim Kościół powszechny i cała Polska. W czasie homagium Ojciec Święty jeszcze kilka razy okazał swój głęboki szacunek dla niektórych „książąt" Kościoła, m.in. dla męczennika z Ukrainy, więzionego przez komunistów kard. Josyfa Slipego; kard. Tomaśkowi z Pragi powiedział: „Zanim odjedziesz, chcę z tobą rozmawiać", i jeszcze tego samego dnia przyjął go na pierwszej audiencji prywatnej. Homilii wygłoszonej w czasie inauguracji nie sposób pominąć w żadnej, najmniejszej nawet, antologii tekstów Jana Pawła II: „Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Otwórzcie drzwi Jego zbawczej władzy, otwórzcie jej granice państw, systemy ekonomiczne i polityczne, szerokie obszary kultury, cywilizacji i rozwoju. Nie lękajcie się! Chrystus wie, co kryje się we wnętrzu człowieka. Jedynie On to wie!". 22 „Nie lękajcie się!" „Nie lękajcie się!" to, jak mi się zdaje, jedno z haseł pontyfikatu Jana Pawia II. On sam 16 lat później napisze: „Kiedy 22 października 1978 r. wypowiadałem słowa: «Nie lękajcie się!», nie mogłem w całej pełni zdawać sobie sprawy z tego, jak daleko mnie i cały Kościół te słowa poprowadzą. (...) Zbiegiem lat przypominałem sobie te słowa w różnych okolicznościach. Wezwanie «Nie lękajcie się!» musimy odczytywać w bardzo szerokim wymiarze. W pewnym sensie było to wezwanie pod adresem wszystkich ludzi, wezwanie do przezwyciężania lęku w globalnej sytuacji współczesnego świata, zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie, na Północy i na Południu. Nie lękajcie się tego, coście sami stworzyli, nie lękajcie się tych wszystkich ludzkich wytworów, które coraz bardziej stają się dla człowieka zagrożeniem! Nie lękajcie się wreszcie siebie samych!". Nowy pontyfikat, nowy styl, nowy język. A na koniec prośba o modlitwę - ciągle aktualna: „Zwracam się do wszystkich ludzi, do każdego człowieka. (...) Módlcie się za mnie. Pomóżcie mi, ażebym mógł wam służyć!". Po Mszy Jan Paweł II raz jeszcze łamie zasady protokołu: podchodzi do pielgrzymów, ściska ręce, błogosławi chorych, przytula dzieci. Pierwszy „Anioł Pański". I wyznanie, skierowane do młodzieży: „Wy jesteście nadzieją Kościoła! Wy jesteście moją nadzieją!". I prośba do Polaków: o częste odmawianie tej modlitwy „w jedności z papieżem, który jest waszym bratem". Wreszcie słowa potwierdzające dziennikarskie spostrzeżenia na temat nowego stylu tego papieża: „Pora kończyć. Czas na obiad". Tego dnia Jan Paweł II był oklaskiwany 45 razy! Przed wieczorem Papież przyj ął przedstawicieli Kościołów chrześcijańskich (m.in. arcybiskupa Canterbury i Brata Rogera z Taize) oraz dwóch wyznawców judaizmu, którzy uczestniczyli w inauguracji pontyfikatu. Ciekawe, że i wtedy (i chyba już nigdy potem) użył formy pluralis maie-statis. Może chciał w ten sposób podkreślić, że mówi w imieniu całej wspólnoty rzymskich katolików? W przemówieniu pojawiła się ważna deklaracja: „Zaangażowanie Kościoła katolickiego w ruch ekumeniczny (...) jest nieodwracalne". Dni, tygodnie, miesiące... Nazajutrz - po pożegnaniu z Ojczyzną (zdanie skierowane do prymasa Polski: „Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego papieża-Polaka, (...) gdyby nie było Twojej wiary, niecofającej się przed więzieniem i cierpieniem") - Jana Pawła II czekał normalny dzień pracy: biurko pełne papierów, niezwłocznie wymagających podpisu, audiencje etc. I tak miało być już każdego dnia, miesiąca, roku... Rok pierwszy: 1978/1979 Szczegółowy opis „zwyczajnego dnia" Biskupa Rzymu zawdzięczamy ks. Adamowi Bonieckiemu: „Ojciec Święty wstaje o godz. 5.30. Następnie udaje się do kaplicy, modli się i rozmyśla do godziny 7. Potem odprawia Mszę św., a po Mszy i krótkim spotkaniu z tymi, którzy w niej uczestniczyli, spożywa śniadanie i udaje się do swego biura. Tam z najbliższymi współpracownikami omawia program rozpoczynającego się dnia i do godz. 11 pracuje samotnie. Oli rozpoczynają się audiencje indywidualne i grupowe. Po ich zakończeniu obiad (zwykle ok. 13.45), półgodzinny odpoczynek, przechadzka po tarasie na dachu pałacu apostolskiego i do godz. 18.30 praca w samotności. O wpół do siódmej rozpoczynają się audiencje dla najwyższych urzędników Kurii. Koło godziny 20 kolacja. Potem pracuje i modli się do 23.30. O tej godzinie udaje się na spoczynek. Pracuje i modli się... Bo trzeba podkreślić, że zajęcia przeplata modlitwą. W określonych liturgiczną tradycją porach odmawia kolejne godziny brewiarzowe. Nigdy nie zaniedbuje nawiedzeń Najświętszego Sakramentu, piątkowej Drogi krzyżowej, lektury duchowej. Różaniec odmawia wiele razy w ciągu dnia. W czasie podróży, kiedy rytm dnia odmierzany jest programem podróży, żadna z tych praktyk nie jest z papieskiego porządku dnia wykreślana". Właściwie od samego początku mówiono o nim, że jest papieżem szczególnie zainteresowanym problemami człowieka: zamiast samemu jeść posiłki, woli je spożywać w towarzystwie i słuchać, co mówią inni. Zamiast odprawiać poranną Mszę jedynie w obecności kapelana, woli zapraszać na nią wiernych. Wszyscy widzą w nim „proboszcza świata", a on jest biskupem Rzymu, co oznacza także konkretną diecezję, około 330 parafii, przeszło dwa i pół miliona katolików właściwie niemających szans na spotkanie ze swoim ordynariuszem. Ale Ojciec Święty i na to znalazł sposób - zaczął odwiedzać kolejne rzymskie parafie, wcześniej spotykając się z ich proboszczami (w grudniu 2002 r. - po 24 latach pontyfikatu - były już 303 parafie, które wizytował Papież). Co środę każdy może zobaczyć Ojca Świętego na audiencji ogólnej. Już pierwsza z nich przynosi przełomową decyzję: do lamusa zostają odesłane sedia gestatoria - platforma, na której noszono papieża. Jest w tym zerwanie z wielowiekowym zwyczajem, którego początki giną w mrokach feudalizmu, i pragnienie nowego kontaktu z ludźmi: kiedy się między nimi spaceruje, można ściskać dłonie, gawędzić. Pierwsza audiencja to także wielka lekcja pokory: Jan Paweł II podejmuje temat przerwany nagle przez poprzednika. „Moja osoba - mówi przy innej okazji - powinna zniknąć wobec zadania, jakie mam pełnić". Kilka miesięcy później rozpocznie się cykl katechez antropologicznych „Mężczyzną i niewiastą stworzył ich", które -jako autor Miłości i odpowiedzial- 24 „Nie lękajcie się!" ności - uważa za szczególnie potrzebne współczesnemu człowiekowi. Zdaniem amerykańskiego myśliciela George'a Weigla, te katechezy to „teologiczna bomba zegarowa"; Kościół i świat docenią je w pełni - powiada Weigel - dopiero w wieku XXI. Jan Paweł II jest przede wszystkim duszpasterzem: głosi Ewangelię, „utwierdza braci w wierze", udziela sakramentów. I to nie tylko ludziom ważnym, jak bywało dawniej. W lutym Papież pobłogosławił związek małżeński córki zamiatacza ulic Vittorii Janni z elektrykiem Mario Maltese. Znajomi Papieża? Nie, po prostu rzymianie, którzy kilka tygodni wcześniej zagadnęli swego biskupa (tj. biskupa Rzymu), czy nie zechciałby... Zechciał. A jak było z chrztem małej Fabiany? Podczas odwiedzin szpitala San Feliciano Ojcu Świętemu przedstawiono chorą kobietę, która nie zdecydowała się na przeszczep nerki, gdyż ta operacja zagrażała życiu jej nienarodzonego dziecka. Dziewczynka szczęśliwie się urodziła, a jej matka poprosiła Jana Pawła II o chrzest. Ta prośba została spełniona natychmiast. Papież ma dalekosiężne plany - myśli już o trzecim tysiącleciu i podejmuje inicjatywy, które zaowocują dopiero w przyszłości. 11 lutego, we wspomnienie liturgiczne Matki Boskiej z Lourdes, zaprasza na Mszę św. chorych i ich opiekunów - z czasem 11 lutego stanie się Światowym Dniem Chorego. Z okazji Wielkiego Czwartku pisze list do wszystkich kapłanów - to również stanie się tradycją. I nieustający dialog z ludźmi: w pierwszym roku przyjmuje m.in. abp. Lefebvre'a oraz członków Międzynarodowego Katolicko-Żydowskiego Komitetu Łączności (tu ważny cytat: „Aby świadectwo dawane Jezusowi Chrystusowi nie przedstawiło się Żydom jako jakaś agresja, katolicy winni się troszczyć o to, by żyć swoją wiarą i głosić ją w jak najściślejszym poszanowaniu wolności religijnej. (...) Będą się również starali zrozumieć trudności, które w obliczu tajemnicy Słowa Wcielonego może odczuwać dusza żydowska"). Dokumenty Pierwszy dokument Papieża zakreśla horyzont, w którym można zrozumieć ten pontyfikat. Wiele mówił już sam tytuł encykliki Redemptor hominis, ogłoszonej 4 marca 1979 r.: Odkupiciel człowieka (konkretnego i każdego), a nie abstrakcyjnie pojętej ludzkości. Sensację wywołały słowa, które niosły radykalną zmianę perspektywy, z jakiej na świat patrzyła dotąd hierarchia Kościoła: „Człowiek jest drogą Kościoła" (dawniej mawiano raczej, że to Kościół jest drogą człowieka), a to oznacza - precyzował Jan Paweł II - że „Kościół nie może odstąpić człowieka". 25 Rok pierwszy: 1978/1979 Lektura encykliki Redemptor hominis dowodzi, że pisał ją autor głęboko osadzony we współczesnej antropologii filozoficznej: jest w niej pojęcie alienacji i pojęcie Drugiego, jest odwołanie się do personalizmu Gabriela Marcela i do idei praw człowieka, jeszcze niedawno traktowanych przez Kościół z podejrzliwością. Można tu również znaleźć nową „definicję" chrześcijaństwa: „Owo głębokie zdumienie wobec wartości i godności człowieka nazywa się Ewangelią". „Poza tym stwierdzeniem - komentował ks. Józef Tischner - ukrywa się szczególny punkt widzenia. Nie jest to punkt widzenia obrony artykułów wiary, choć sprawa wiary wcale nie jest pominięta. Nie jest to również punkt widzenia obrony dyscypliny, choć i to znajduje w tekście swe miejsce. Jest to przede wszystkim punkt widzenia najgłębiej pojętego chrześcijańskiego etosu, (...) którego rdzeniem jest przeżycie ludzkiej godności". Są w tej encyklice wątki, które w przyszłości wielokrotnie pojawią się w myśleniu Ojca Świętego: napięcie pomiędzy otwarciem i tożsamością oraz między prawdą i wolnością, krytyka obu wersji materializmu - zarówno teoretycznego, jak i praktycznego, wreszcie adwentowa perspektywa Wielkiego Jubileuszu 2000 lat chrześcijaństwa. Papież, świadom (już wtedy!) zbliżającego się trzeciego tysiąclecia, jest człowiekiem nadziei, co nie oznacza, oczywiście, naiwnego optymizmu. Raczej realizm w oglądzie świata, jego zalet i grzechów. Podobnie zresztą Jan Paweł II patrzy na Kościół: „Jeśli jest rzeczą słuszną, ażeby Kościół (...) był krytyczny w stosunku do wszystkiego, co stanowi o jego ludzkim charakterze (...), to równocześnie owa postawa krytyczna musi posiadać słuszne granice". Na koniec ciekawostka: encyklika opublikowana - jak zawsze - po łacinie, została napisana po polsku. A jej autor powie po latach, że temat i treść owego dokumentu - humanizm chrześcijański - „przywiózł ze sobą" do Rzymu z Krakowa. Papież i polityka O paradoksie! Ten papież, który woła do świata: „Nie lękajcie się!" i „Otwórzcie drzwi Chrystusowi", sam stał się dla niektórych źródłem lęku. Obawiają się go tzw. konserwatyści katoliccy, przewidując, że jego pontyfikat będzie kontynuacją Soboru; obawiają się go również tzw. progresi-ści, widząc w nim przede wszystkim biskupa z Polski, a to oznacza dla nich katolicyzm masowy, brak pogłębienia intelektualnego, przesadny kult maryjny itd. W pierwszych miesiącach pontyfikatu Jana Pawła II boją się przede wszystkim politycy: ci ze skrajnej prawicy widzą w nim człowieka od przeszło 30 lat żyjącego za „żelazną kurtyną" i „przeżartego" ideami 26 „Nie lękajcie się!" sprawiedliwości społecznej; komuniści dostrzegają w nim antykomuni-stę, a ci zachodni politycy i intelektualiści, którym nade wszystko zależy na utrzymaniu jałtańskiego porządku Europy i świata, boją się, czy „papa Wojtyla nie jest aby «destabilizujący»". Papież zaś robi swoje. Spotyka się z szefem sowieckiego MSZ-etu Gro-myką; uprzejmym listem (niemal natychmiast!) odpowiada na życzenia przesłane mu przez władze PRL; na stanowisko sekretarza stanu (po śmierci kard. Villota) mianuje abp. Casarolego, o którym mówi się, że jako twórca dosyć ugodowej „polityki wschodniej" Pawła VI może „uspokoić" władze imperium (z nominacji tej nie był chyba zadowolony kard. Wyszyński, krytyczny wobec tzw. Ostpolitik Watykanu i mówiący o sobie, że „nie jest człowiekiem Casarolego"). A jednocześnie Jan Paweł II wykorzystuje każdą okazję, żeby upomnieć się o prawa człowieka. „Jeśli w praktyce - pisze wiosną 1979 r., analizując systemy powołujące się na «dobro człowieka» - jesteśmy świadkami obozów koncentracyjnych, gwałtów, tortur, terroryzmu, a także różnorodnych dyskryminacji, to (...) nasuwa się wniosek o konieczności poddawania humanistycznych założeń owych systemów stałej rewizji pod kątem obiektywnych i nienaruszalnych praw człowieka". Od początku Papież publicznie zabiera głos na temat dramatów współczesnego świata. Krajem, o który szczególnie gorąco - w pierwszym roku - się upomina, jest Liban, gdzie trwa ostry wewnętrzny konflikt chrześci-jańsko-muzułmański, a z zewnątrz inwazji dokonuje Syria i Izrael. Biskup Rzymu nie ogranicza się jedynie do słów: wysyła do Libanu jednego z kardynałów, aby na miejscu zorientował się w możliwości niesienia pomocy. Ważnym sygnałem wzrostu znaczenia Stolicy Apostolskiej w świecie jest prośba o mediację w ponadstuletnim, grożącym wybuchem wojny, sporze granicznym pomiędzy Chile i Argentyną. Wkrótce Jan Paweł II przedstawi zainteresowanym stronom projekt „sprawiedliwego i honorowego rozwiązania konfliktu", dzięki czemu po kilku latach (1984) oba państwa zawrą układ pokojowy. Podróże Paweł VI, nazywany „papieżem-pielgrzymem" (jako pierwszy papież epoki nowożytnej przekroczył granice Włoch i odbył 9 podróży zagranicznych), mawiał: „Zobaczycie, jak będzie podróżował mój następca!". I rzeczywiście. Nowy pontifex maximus zaczął ostro: trzy wielkie podróże w pierwszym roku pontyfikatu. I jeszcze większe - na razie niezrealizowane - marzenia: na przykład, żeby pojechać do Ziemi Świętej (Papież pragnął obchodzić tam Boże Narodzenie A.D. 1978). A oprócz tego Jan Paweł II - jak gdyby chciał pokazać, że serio traktuje tytuł prymasa 27 Rok pierwszy: 1978/1979 Italii - rozpoczął pielgrzymowanie po Włoszech. Na początku była Men-torella, położone niedaleko Rzymu sanktuarium maryjne pozostające pod opieką polskich zmartwychwstańców (kard. Wojtyła bywał tu dość często), a potem Asyż (5 XI); jeszcze tego samego dnia, w drodze powrotnej, Papież nawiedził w rzymskim kościele Santa Maria sopra Minerva grób św. Katarzyny ze Sieny - patronki Italii, czym ostatecznie podbił serca Włochów. Pierwsza zagraniczna podróż Jana Pawła II - do Dominikany, Meksyku i na Bahamy (25 I - 1II 1979) - była obowiązkiem wobec Kościoła latynoamerykańskiego. Na III Konferencję Rady Episkopatu Ameryki Łacińskiej (CELAM) w Puebli zaproszony był już Jan Paweł I. Wyzwanie podjął jego następca. Piszę o wyzwaniu, Ameryka Łacińska bowiem, najbardziej katolicki kontynent świata, pilnie domagała się odpowiedzi Kościoła na swoje problemy: nędzę milionów i ogromne bogactwo właścicieli ziemskich (katolików popieranych przez część hierarchii kościelnej), obcy kapitał i zinstytucjonalizowaną przemoc miejscowych reżimów (głównie prawicowych). Pod koniec lat 70. Amnesty International informowała o 17 tysiącach więźniów politycznych i 30 tysiącach „zaginionych". „Losy katolicyzmu w Ameryce Łacińskiej - mówił w latach 60. kard. Leo Suenens - zależą od rozwiązania kwestii społecznej, która doprowadziła do sytuacji wrzenia". To właśnie tu narodziła się teologia wyzwolenia, a Kościół w 1968 r., na II Konferencji Rady Episkopatu Ameryki Łacińskiej w Medellin, wybrał opcję na rzecz ubogich. Tutaj też o wpływy walczą ideologie usprawiedliwiające stosowanie przemocy a odwołujące się często do marksizmu - wiążą się z nimi niektórzy księża (np. Ernesto Carde-nal z Nikaragui i - w latach 60. - Camillo Torres z Kolumbii, autor książki Stula i karabin). Pierwszym etapem papieskiej pielgrzymki było Santo Domingo, stolica Dominikany, kolebka ewangelizacji całej Ameryki. Na lotnisku sensacja - Biskup Rzymu klęka i całuje ziemię. I tak będzie już zawsze. Papież wie, po co - i do kogo! - przyjechał. Prosi o możliwość odwiedzin dzielnicy nędzy. A na placu Niepodległości, gdzie odprawia Mszę, mówi do całego kontynentu, że trzeba „dokładać wszelkich starań, aby nie było dzieci niedożywionych i niemających dostępu do oświaty (...); aby nie było chłopów bez ziemi (...), źle traktowanych robotników, (...) aby nie było takich, którzy posiadają wszystko ponad miarę, podczas gdy inni -bez własnej winy - nie posiadają nic". A potem był Meksyk: państwo laickie, w którym zaledwie 50 lat wcześniej wymordowano ponad 5 tysięcy katolików, a w 1979 r. obowiązywało jeszcze antyreligijne ustawodawstwo zabraniające m.in. noszenia stroju duchownego poza świątynią i odprawiania nabożeństw w miejscach pu- 28 „Nie lękajcie się!" blicznych. W tym kraju, na trasie pomiędzy stolicą a Pueblą (ok. 130 km), Ojca Świętego witało blisko 10 milionów Meksykanów. Inaugurując Panamerykańską Konferencję Rady Episkopatu, Papież powiedział: „Obraz Chrystusa polityka, rewolucjonisty, wywrotowca z Nazaretu, nie zgadza się z katechezą Kościoła. (...) Chrystus nie podziela stanowiska tych, którzy mieszają sprawy Boże z polityką. On zdecydowanie odrzuca stosowanie przemocy. (...) Błędem jest twierdzenie, że wyzwolenie polityczne, ekonomiczne czy społeczne pokrywa się ze zbawieniem przyniesionym przez Chrystusa". „Chrześcijańskie wyzwolenie oznacza uwolnienie od wszystkiego, co człowieka uciska, ale przede wszystkim wyzwolenie od grzechu i od Złego, (...) wyzwolenie polegające na zniesieniu różnych rodzajów niewoli i idoli, wymyślonych przez człowieka, i na ukształtowaniu nowego człowieka. (...) Podstawą autentycznego wyzwolenia jest prawda". Nazajutrz w środkach przekazu całego świata krytykowano to przemówienie, zarzucając Papieżowi, że chce odseparować Kościół od problemów Ameryki Łacińskiej. Nie zauważono jego mocnych słów, iż „konieczną częścią misji ewangelizacyjnej Kościoła jest działanie na rzecz sprawiedliwości i promocji człowieka". Ale Meksyk to nie tylko Puebla. To także sanktuarium maryjne w Gua-dalupe (wizyta w ośrodku kultu maryjnego będzie odtąd stałym punktem wszystkich pielgrzymek Ojca Świętego), Guadalajara (spotkanie z ubogimi), Monterrey (przemówienie do robotników) i Oaxaca. Właśnie tam, podczas spotkania z Indianami, nastąpił najbardziej chyba dramatyczny moment tej pielgrzymki. Naprzeciw Jana Pawła II stanął Indianin, który wołał: „Krowy mają lepszy los niż my. Nie potrafimy się wypowiedzieć i nasze cierpienia musimy zachować w tajemnicy naszych serc. (...) Ale mimo to oddajemy chętnie te niewiele sił, jakie mamy, na Twoją służbę". W odpowiedzi usłyszał: „Papież chce być waszym głosem, głosem niemogących mówić lub niesłyszanych!". Zaraz potem rozległ się apel do polityków i ludzi bogatych: „Do was woła sumienie ludzkie, sumienie ludów, krzyk opuszczonych, przede wszystkim krzyk Boga, i powtarza wraz ze mną: to niesłuszne, nieludzkie i niechrześcijańskie, żeby utrzymywać pewne wyraźnie niesprawiedliwe sytuacje". Kiedy kilka dni później papieski samolot unosił się nad Meksykiem, żegnał go „dywan światła". To mieszkańcy tego 9-milionowego miasta, trzymając w rękach lusterka, przesyłali Ojcu Świętemu świetlne „zajączki". Druga pielgrzymka - do Polski (2-10 VI 1979) - była dla Papieża zaspokojeniem potrzeby serca. Bezpośrednim powodem tej wizyty był jubileusz 900-lecia śmierci św. Stanisława. Ale Ojciec Święty przyjechał tu także po to, żeby pożegnać się z Polską - „z ziemią, z którą nigdy nie może 29 Rok pierwszy: 1978/1979 się rozstać jego serce" - i żeby prosić swoich rodaków o modlitwę: „za życia i po śmierci". Polacy A.D. 1979, którzy tłumnie wyszli na spotkania z Janem Pawłem II (np. we Mszy na krakowskich Błoniach wzięło udział ok. 2 min osób), widzieli w nim bohatera narodowego, więcej: proroka. I tak go słuchali. Zarówno wtedy, gdy na początku wizyty prosił o nowe zesłanie Ducha Świętego: „Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!", jak i wtedy, gdy w Krakowie, dokonując „bierzmowania dziejów", mówił: „Weźmijcie Ducha Świętego... Musicie być mocni...". Kluczem do katechezy wygłoszonej w Polsce w roku 1979 wydaje się zdanie wypowiedziane na placu Zwycięstwa w Warszawie: „Człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa". I cała biblijna rzeczywistość Zielonych Świątek, która wtedy stała się udziałem Polaków. Wizyta Ojca Świętego odmieniła polskie społeczeństwo. „Ci sami ludzie, na co dzień sfrustrowani i agresywni w kolejce za sprawunkami -pisał Adam Michnik - przeobrażali się w zbiorowość pogodną i rozradowaną, stali się pełnymi godności obywatelami. (...) Ubezwłasnowolnione przez tyle lat społeczeństwo odzyskało nagle zdolność stanowienia o sobie". Zdaniem angielskiego historyka Gartona Asha, Jan Paweł II „pozostawił naród o rozbudzonej dumie i społeczeństwo z nowym poczuciem elementarnej jedności". Kilkanaście miesięcy później wybuchła „Solidarność". Czerwcowa pielgrzymka do Ojczyzny miała jednak o wiele szerszy wymiar aniżeli tylko „wewnętrzne sprawy Polski". Myślę tu o homilii w Gnieźnie, tak bardzo „destabilizującej" wobec jałtańskiego podziału kontynentu: „Czyż Chrystus tego nie chce, czy Duch Święty tego nie rozrządza, ażeby ten papież-Polak, papież-Słowianin, właśnie teraz odsłonił duchową jedność chrześcijańskiej Europy, na którą składają się dwie wielkie tradycje: Zachodu i Wschodu?". Myślę też o Oświęcimiu-Brzezince, gdzie Następca Piotra „patrzył w oczy sprawie człowieka" i „mówił w imieniu wszystkich narodów, których prawa są zapoznawane i gwałcone". (Warto wiedzieć, że podczas wizyty Papieża w Polsce odbyła się w Berlinie narada przywódców państw bloku komunistycznego, na której omawiano plany przeciwstawienia się misji Jana Pawła II). Trzecia podróż - do Irlandii i Stanów Zjednoczonych (29 IX- 8 X1979) - ze względu na przemówienie wygłoszone na forum ONZ była pielgrzymką do świata. Najpierw Papież odwiedził Irlandię, jeden z najbardziej katolickich krajów świata. „Irlandia musi wybrać - wołał w Limerick. - Kraj wasz wydaje się przeżywać kuszenie Chrystusa. (...) Szatan użyje całej swej mocy i wszystkich pokus, żeby skierować Irlandię na drogi świata". W tym kon- 30 „Me lękajcie się!" tekście Jan Paweł II mówił o łączności wiary z codzienną pracą i życiem rodzinnym zagrożonym rozwodami, aborcją, antykoncepcją. W 1979 roku w Irlandii obowiązywał zakaz aborcji, a jeszcze w 1986 ponad 60 proc. obywateli opowie się przeciwko rozwodom. Chyba najważniejsze było przemówienie w Droghedzie, niedaleko granicy z należącą do Wielkiej Brytanii Irlandią Północną, gdzie od kilku lat toczyła się swoista wojna domowa pomiędzy dokonującą zamachów terrorystycznych katolicką Irlandzką Armią Republikańską a protestanckimi ekstremistami. Wiatach 70. w wyniku starć śmierć poniosło ok. 1,5 tys. osób. W sierpniu 1979 w zamachu bombowym zginął lord Mountbatten, krewny królowej Elżbiety. To właśnie w Droghedzie Jan Paweł II ujawnił, że został zaproszony także przez zwierzchników innych Kościołów, w tym wielu z Irlandii Północnej. „Ta prawdziwie braterska postawa jest świadectwem, że tragiczne wydarzenia w Północnej Irlandii nie wynikają z przynależności ich uczestników do różnych Kościołów, nie jest to (...) wojna religijna". „Modlę się, aby poczucie moralne Irlandczyków nie zostało nigdy zaćmione i zdławione przez kłamstwo przemocy, aby nikt nigdy nie nazwał morderstwa innym imieniem niż morderstwo, by spirala przemocy nigdy nie została uznana za nieuniknioną konieczność lub niezbędny odwet". „Na kolanach proszę, abyście zawrócili ze ścieżek przemocy i powrócili na drogę pokoju. (...) Jeśli nawet mój głos nie będzie wysłuchany, niech historia zanotuje, że w chwili bolesnej próby biskup Rzymu stanął na waszej ziemi, że był z wami..." Nazajutrz prasa brytyjska przytaczała opinie anonimowych członków IRA: „Powstrzymaliśmy akcje jako wyraz szacunku dla wizyty Papieża, ale zatrzymujemy sobie prawo do kontynuowania walki". Irlandia przyjęła Jana Pawła II jak ojca. I chyba tylko pastor łan Pai-sley, zwierzchnik niezależnego Kościoła prezbiteriańskiego w Irlandii Północnej, wyraził „najwyższe obrzydzenie" dla tych protestantów, którzy wzięli udział w pielgrzymce „antychrysta i kłamcy". 1 października na lotnisku w Bostonie pani Rosalynn Carter, żona prezydenta USA, powiedziała Papieżowi: „Znamy Cię dobrze. Ty poruszyłeś cały świat". Papieskie przemówienie w ONZ (2 X) to mowa proroka i moralisty: „Racją bytu wszelkiej polityki jest służba człowiekowi. (...) Nigdy więcej wojny! (...) Zarzewie wojny kiełkuje i dojrzewa wszędzie tam, gdzie naruszane są niezbywalne prawa człowieka". Wystąpienie Jana Pawła jest wielką apologią praw człowieka, zagrożonych z jednej strony przez „niesprawiedliwy podział dóbr materialnych", a z drugiej - przez „różne formy niesprawiedliwości i krzywdy wyrządzanej duchowi ludzkiemu. Można bowiem ranić człowieka w jego wewnętrznym stosunku do prawdy, w jego sumieniu, w sferze jego przekonań i światopoglądu, wiary religij- 31 Rok pierwszy: 1978/1979 nej, wreszcie w sferze tzw. swobód obywatelskich, o których stanowi równouprawnienie wszystkich bez dyskryminacji ze względu na pochodzenie, rasę, pleć, przynależność narodową, wyznaniową, przekonania polityczne itp." A potem odbył się triumfalny przejazd przez Stany Zjednoczone: 7 dni, 50 przemówień, 14 tys. dziennikarzy (i innych pracowników mediów) obsługujących tę wizytę. I entuzjazm, którego ślady znaleźć można w amerykańskich gazetach (np. w „Washington Star", gdzie napisano, że Jan Paweł II byłby najlepszym - i „murowanym" - kandydatem na prezydenta). „Nie trzeba być katolikiem, żeby kochać Papieża" - powie burmistrz Nowego Jorku Edward Koch, Żyd z pochodzenia. A słynny protestancki kaznodzieja Billy Graham nazwie Papieża „najbardziej szanowanym przywódcą religijnym na świecie". Tymczasem Jan Paweł II wcale nie zabiega o popularność: mówi 0 „prawdziwej miłości", która wyklucza współżycie seksualne przed ślubem, o nierozerwalności małżeństwa i o odrzuceniu antykoncepcji, o szacunku dla życia, o mentalności konsumpcyjnej i solidarności z ubogimi („Nie możemy bezczynnie stać z boku, gdy setki tysięcy istot ludzkich umierają z głodu!"), o celibacie i kapłaństwie zarezerwowanym jedynie dla mężczyzn (w czasie spotkania z zakonnicami jedna z sióstr wygłosiła przemówienie, domagając się kapłaństwa kobiet; odpowiadając jej, Papież mówił o istocie powołania zakonnego: „Wasze życie cechować musi gotowość do służby"). A może popularność Ojca Świętego bierze się stąd, że prawie każdy czuje się przez niego zauważony? Papież nie chce nikogo pominąć: odwiedza Biały Dom i Harlem (dzielnica murzyńska), Wall Street i Bronx (dzielnica latynoska), spotyka się z bogatymi i ubogimi, chrześcijanami 1 Żydami i -jak pisze prasa - „przytula dzieci, choć nie potrzebuje głosów wyborców". Gwoli sprawiedliwości trzeba jednak odnotować i to, że akceptacja i miłość nie były jedynymi reakcjami na amerykańską podróż Papieża. Wypominano wydatki związane z tą wizytą, odwoływano się do konstytucji (pytanie, czy na terenach publicznych wolno odprawiać ceremonie religijne), wreszcie zarzucano,Papieżowi doktrynerstwo i... obsesję na punkcie seksu. Beatyfikacje, personalia Ten rok jeszcze nie zapowiadał wielkiej liczby świętych i błogosławionych, których przez 25 lat pontyfikatu wyniesie na ołtarze Jan Paweł II. Ale pierwsze beatyfikacje, choć przygotowane wcześniej i zapewne bez osobistego udziału ze strony Papieża, są znakomitym streszczeniem jego katechezy. 32 „Nie lękajcie się!" S. Margareta Ebner (XIII/XIV w.), niemiecka dominikanka, była mi-styczką i wizjonerką. Ta pierwsza beatyfikacja Jana Pawła II (przez zatwierdzenie kultu) jest wyraźnym znakiem tego, co najważniejsze. Ks. Jacąues--Desire Laval, francuski lekarz i misjonarz na wyspie Mauritius, to człowiek czynu, niosący Ewangelię ubogim. O. Francisco Coli, Katalończyk, dominikanin, który przeżył kasatę zakonu w swym kraju i pozostał „zakonnikiem bez klasztoru" i misjonarzem ludowym, to obraz wierności danemu słowu. Wreszcie ks. Enriąue de Ossó y Cervelló, Katalończyk, duchowy uczeń św. Teresy, a jednocześnie katecheta, pedagog i dziennikarz, z którego kapłaństwem nie chciała się pogodzić rodzina, to obraz księdza, który jest „znakiem sprzeciwu" nawet dla najbliższych. Po prostu: patroni „nowej ewangelizacji". I jeszcze jedna beatyfikacja, a właściwie zatwierdzenie kultu, jakim otaczana jest Jadwiga, XIV-wieczna królowa Polski. Przeszło osiem miesięcy po zakończeniu konklawe Jan Paweł II mianował 15 nowych kardynałów. Byli wśród nich: sekretarz stanu Casaroli, dwaj Polacy - abp Franciszek Macharski (metropolita krakowski, kilka miesięcy wcześniej osobiście konsekrowany przez Papieża) i bp Władysław Rubin - oraz 1 kardynał in pectore, którego nazwisko Papież zachował w tajemnicy aż do 1991 roku. Okazało się, że jest nim Ignatius Gong Pin-Mei, biskup Szanghaju, przebywający w komunistycznym więzieniu; mógł on otrzymać kapelusz kardynalski dopiero wtedy, gdy - ułaskawiony przez władze ChRL - wyemigrował do USA. Świat patrzył z podziwem na Jana Pawła II. Widomym znakiem tego podziwu były tytuły „Człowieka roku" przyznane mu w grudniu 1978 przez media, m.in. „Die Welt", w którym napisano, że „Jan Paweł II stał się symbolem wyczuwalnego w świecie odrodzenia religijnego". Jednocześnie rodziła się kontestacja. Na zakończenie pierwszego roku pontyfikatu w niemieckim dzienniku „Frankfurter Allgemeine Zeitung" ukazała się Próba bilansu, pióra głośnego teologa ks. Hansa Klinga, będącego w konflikcie z Kongregacją Nauki Wiary. Kiing, powołując się na obowiązek correctio fraterna (braterskiego upomnienia), zadał sześć pytań: o papieskie otwarcie na świat, o jego duchowe przywództwo, o to, „czy Jan Paweł II jest prawdziwym duszpasterzem?", o biskupią kolegialność, ekumenizm i... o to, „czy Papież jest rzeczywistym chrześcijaninem?". Hans Kiing ma zastrzeżenia do stylu rządzenia Kościołem („raczej rozkaz niż pozyskanie umysłów, raczej samodzielnie, a nie na drodze dialogu", „twarde werdykty zamiast pozytywnych wskazań") i zarzuca Janowi Pawłowi II zamknięcie na problemy moralne współczesnego człowieka 33 Rok pierwszy: 1978/1979 (m.in. regulację urodzeń, rozwody) i problemy Kościoła (celibat, kapłaństwo kobiet), doktrynerstwo i konserwatyzm, zgodę na „inkwizytorskie prześladowanie" wielu teologów i brak dostatecznej ochrony praw człowieka w Kościele, hamowanie dialogu ekumenicznego, wreszcie brak „odporności na osobisty kult" ze strony tych, którzy widzą w Papieżu „kogoś na kształt nowego mesjasza naszych czasów". Artykuł wywołał falę polemik. A wśród ludzi Kościoła tej jesieni krążył dowcip o tym, że ks. Kiingowi, autorowi krytycznej książki na temat dogmatu o nieomylności papieża (Nieomylny?), zaproponowano objęcie Stolicy Piotrowej. „Za nic w świecie! - miał odpowiedzieć teolog z Tybingi. -Wtedy nie byłbym już nieomylny". Niełatwo zostać papieżem, ale jeszcze trudniej nim być" ROK DRUGI 16 X 1979 - 15 X 1980 lierwszą rzeczą, jaka w nim uderza, jest jego wielka siła. Nie mam na myśli siły fizycznej, chociaż w nią nie wątpię; chodzi mi tu raczej o jego siłę duchową i intelektualną. Jest człowiekiem oddającym się refleksji. Czasami, kiedy koncentruje się na czymś, co zostało właśnie powiedziane, wydaje się zupełnie nieobecny: będzie wysłuchiwał wszystkich opinii i przekonań, zanim podejmie decyzję, którą wyrazi jasno i nawet wyjaśni słowo po słowie. abp Derek Worlock Budowniczy Kościoła Kościół po II Soborze Watykańskim wszedł w fazę ostrego kryzysu. Rozpoczął się okres kontestacji dyscypliny kościelnej, nauczania moralnego Kościoła, a nawet niektórych dogmatów. Każdy głos Urzędu Nauczycielskiego Kościoła w obronie doktryny nazywano tłumieniem wolności. Szczególnym - bogatym w eksperymenty - „laboratorium" Kościoła stała się Holandia. Wiele zamieszania wprowadził tam „Katechizm dla dorosłych" (1966) wymagający, zdaniem Rzymu, istotnych korekt teologicznych, a także holenderski synod pastoralny, który m.in. poddał krytyce obowiązek zachowywania przez księży celibatu oraz encyklikę Hu-manae vitae. W tej atmosferze zagubienia liczni księża (na zachodzie Europy i w USA) porzucali kapłaństwo, drastycznie malała też liczba powołań. Jo-seph Ratzinger pisał: „Kardynał Julius Dópfner powiedział, że Kościół po Soborze przypomina wielki plac budowy. Ktoś złośliwie dodał - tak, ale na tym placu zagubiono projekt budowy i każdy teraz ją kontynuuje wedle swego upodobania. Rezultat oczywisty". 35 Rok drugi: 1979/1980 Jesienią 1978 r. u steru Kościoła stanął Jan Paweł II, mówiący, że „trzeba posiadać przede wszystkim pewność i jasność w odniesieniu do prawd, w które należy wierzyć i które trzeba wprowadzać w czyn. Jeżeli się jest niepewnym, pełnym wątpliwości, niejasności, sprzeczności, nie można budować". Na decyzje i czyny nowego papieża nie trzeba było długo czekać. W styczniu 1980 z jego inicjatywy odbył się w Rzymie Synod Biskupów Kościoła holenderskiego. Obrady dotyczyły przede wszystkim łączności tegoż Kościoła ze Stolicą Apostolską (min. kwestii formacji seminaryjnej, reformy liturgii daleko wykraczającej poza literę Soboru, problemu eks-księży, z których wielu nadal pełniło funkcje duszpasterskie) oraz jedności holenderskiego episkopatu. Dzięki synodowi - notował ks. Adam Boniecki - „okazało się, że biskupi uważani za «integrystów» wcale nie są ciaśni ani jednoznacznie tradycjonalistyczni, a «progresiści» są biskupami prawdziwie pragnącymi najlepiej spełniać swój urząd". Nastąpiło więc ponowne zjednoczenie episkopatu. Ale pytanie o jedność wśród głęboko podzielonych holenderskich katolików nadal pozostawało otwarte. Jeszcze w pierwszym roku pontyfikatu ukazała się konstytucja apostolska na temat uniwersytetów kościelnych Sapientia christiana, stwierdzająca, że grono nauczających teologii powinno odznaczać się prawowier-nością, natomiast Jeśli zdarzyłoby się, że jakiś nauczyciel świętej nauki wybrałby lub bronił jako normy prawdy własnego poglądu, a nie myśli Kościoła, oraz - po zastosowaniu wobec niego wszystkich środków będących wyrazem miłości - nie zmieniłby swojego stanowiska, uczciwość domaga się, by Kościół (...) podjął decyzję, że nie może on dłużej nauczać na mocy otrzymanej odeń misji". 15 grudnia 1979 Kongregacja Nauki Wiary, kierowana przez kard. Fran-jo Śepera, ogłosiła deklarację „o niektórych aspektach nauczania teologicznego prof. Hansa Kiinga": Christi Ecclesia. Zgodnie z tym dokumentem, „profesor Kiing odszedł w swych pismach od integralnej prawdy wiary katolickiej i dlatego nie może być już uważany za teologa katolickiego ani -jako taki - nie może pełnić misji nauczania". Myliłby się ten, kto by sądził, że „sprawa Kiinga" zrodziła się w czasie pontyfikatu papieża Wojtyły i że jest -jak sugerowano - reakcją na artykuł opublikowany w październiku we „Frankfurter Allgemeine Zeitung" (zob. Rok pierwszy). Już w 1971 r. Kongregacja Nauki Wiary odnotowała sprzeczność niektórych tez teologa z Tybingi z nauką katolicką (chodziło zwłaszcza o nieomylność Kościoła i rozumienie kapłaństwa, a potem także o chrystologię i mariologię) i poprosiła go o wyjaśnienia oraz zaprzestanie wykładania kontrowersyjnych poglądów. Bezskutecznie. W czasie gdy między Rzymem a Tybingą trwała korespondencja (3 listy Kongregacji i deklaracja z 1975 r.), Hans Kiing odmawiał podjęcia rozmów (bo to „uwłaczało jego godności") i publikował coraz to nowe książki, w których 36 „Niełatwo zostać papieżem, ale jeszcze trudniej nim być" pisał: „Któż by dziś odważył się nazywać niekatolikami tych, którzy nie wierzą w nieomylność?". Nie pomogły także apele kierowane do Kiinga przez Konferencje Episkopatu Niemiec, Szwajcarii i Austrii. W tej sytuacji Stolica Apostolska uznała, że dłużej nie będzie czekać, opublikowała deklarację Christi Ecclesia i... natychmiast rozległy się komentarze o „powrocie inkwizycji", łamaniu praw człowieka itd. Tym głośniejsze, że tego roku Kongregacja ogłosiła jeszcze dwa inne dokumenty w sprawie książek: o. Jacques'a Pohiera Quand je dis Dieu oraz amerykańskiej pracy Human Sexuality, a o złożenie wyjaśnień poproszono wybitnego teologa o. Edwarda Schillebeeckxa. „Fala represji!" - zachłystywały się media, a sam Kiing mówił, że Watykan traktuje go tak jak Moskwa Sacharowa. Tego już nie wytrzymał Leszek Kołakowski, który pisał z ironią: „Jak wiadomo, Sacharow nieustannie udziela wywiadów prasowych, zwołuje młodzież akademicką na wiece protestacyjne, jego książki są dostępne w każdej sowieckiej księgarni. Z drugiej strony nie jest dla nikogo tajemnicą, że prof. Kiing jest od lat szykanowany przez tajną policję papieską, wyrzucono go z mieszkania, wysiedlono w głąb kraju, a jego przyjaciele siedzą w papieskich łagrach lub giną w lochach Watykanu". Oświadczenie w sprawie Hansa Kiinga, w pełni solidaryzujące się ze Stolicą Apostolską i wyjaśniające wiernym, dlaczego temu popularnemu teologowi odebrano prawo do nauczania w imieniu Kościoła, ogłosiła wkrótce Konferencja Episkopatu Niemiec (wobec decyzji Kongregacji zdystansowało się wielu wybitnych teologów, m.in. Karl Rahner). Rozmowę z Kiingiem przeprowadził jego ordynariusz -w wyniku tego spotkania teolog z Tybingi wysłał pismo do Kongregacji, ale nie zadowoliło ono nikogo. Jeszcze w grudniu Papież przyjął na specjalnej audiencji kilku niemieckich biskupów: wspólnie stwierdzono, że wyjaśnienia Kiinga nie stanowią wystarczającej podstawy do odwołania deklaracji. Hans Kiing przestał być teologiem katolickim. Wkrótce kierowany przezeń Instytut Badań Ekumenicznych, decyzją władz uniwersytetu w Tybindze, został wyłączony ze struktury Wydziału Teologicznego i zaczął istnieć autonomicznie. „Niełatwo zostać papieżem, ale jeszcze trudniej nim być" - powiada Jan Paweł II. Tadeusz Nowakowski, emigracyjny „reporter Papieża", twierdzi, że w grudniu 1979 ks. Hans Kiing wysłał do Ojca Świętego list z prośbą o spotkanie. Papież ponoć też tego pragnął, ale po namyśle uznał, że nie może pominąć stanowiska niemieckich biskupów oraz Kurii Rzymskiej, tym bardziej że Kiing wcześniej nie odpowiadał na zaproszenia płynące z Watykanu. W końcu do rozmowy pomiędzy nimi nie doszło - ani wtedy, ani później. Może ten brak osobistego kontaktu stanowił - jak sugeruje publicysta „Kultury" Antoni Pospieszalski - Jakiś błąd"? Podsumowaniem sprawy Kiinga był papieski list do Konferencji Episkopatu Niemiec: Nieomylność Kościoła darem Chrystusa i nieodzownym 37 -3IDSO}! AV iCz3IS5t BqZOf[ I USOaiMS apUSUIOUI AV TlUiaUBp nMOJS DS0UJ3IM 3Z '5§BM11 OUB3BJM2 TUIZaiS^-S^a Z UOAUBZBIMZ ł3iqO^ BZOZSEJMZ B 't -osaia^urez łsa^oid T2toq5j3 ojbjom&w u bjmbj BUBf o^simoub^s -BJ^siuiuipB §9iqBz» o^Bf feuBTiunzoj Asuads.Lp op OBgais ani b '/ ipB}uauioui av oajsAui Bąazj; uiJą q psoupog CafoMs 'nM^suazoaiAvojzD nui 'muaiums nuiaCoAvs 'aiąos" psoujaiM o mętu AvouBjdB5i op ;sr[ n; po npsCapo o aCz^oap uiozais^ oiupruąn ąęsods ua; av zaidBj az 'ais afBpXjv\. (BM^suazjEtu nłuauiBj>tBS op op Bzp5is2i-S5ia aiuazDzsndop bu - aizpi uiĄ bz oo - zbjo oSai^oaiMS nu -b;s op aiuaisaiuazjd i uaoams uamazsaiMBz" bu iCpogz biubavbpjOw o3au -zoĄBUio^nB o^Bfaiu aiuBtu^zj^sM. -uz^) n^Bą^ao po ^suadsAp :aCzAoap Ązsod iuibmojs bz ¦1<-^?t\IS bjo^ 'psoupM uiai^Buz ^saj" -33" - "(6Zi6T) AvouBjdB5t op apsr[ uiAwojiijbmzdo^ptm m JŁuxe%Lzo - auizpoj 'U3^ ZTU CaZDBUT 'll«q3I§TUp Bfl? Uiai2iaiMOJZ0» 3TS afB^S UBjdBłf zazaj ¦(••*) auzoajods aiuazoBuz ajsoiuop zaiuMOJ a^B 'ogau ^Buz 3moulCm o^Ą ara biu '^Bą^ao n^zo '«BAv^sa^9J5 osouuazzag»" ^BąTpo Sts jbi.s uiauia^ąojd UŁCufóp^ 5qoso oSaf bu -6}E BzsidBd^B^ijiC^uod.LqjBpBj§^MaiuAvad^bj, „BiuBMOiBonop fef ajtepod 1 35{aj isoupod ua; b 'tjis bjbu^pibji op aiuda^sBU izpoqopod bj^łCzd -AV3IZQ OIOZD M fef 3JTIJB0 I 'p3TZp TU HOAUOZpBUIOOgZ A03TSĄ n^SBU^ZJ^ T\TU -3TUIT av o§ BjBimAzjd bjc^ '33fuXzoM3izp sfnuipaąo u |aAVB(j uBf" :m§ \/Lą av b%/Lzua B^saidBd BuiuiodsM 't^o^bod pisojm Au^iąiOw 'bmojs a; OBfn^uauio^ ^aizpapod uib; o; 'o§ isojdBz 'iungfi av bjjsoim BTUłB^so łsaf ajo;5{ 'Buia^uaj z zozsoąojd OJ^nC i^saj" az 'afoq ais ozpjBg "uiaptinią bz oaizpais Bąazj^ 'DBMOMBids iCąaz &iop[ 'ptezjn ;saC 'sun^ \S3L oSa^ osoq" :{imoui 'nuiAzy Bdn^sią bu AuBją -Aw oouod jb^soz ara sojm Xjbui o - j 8L6T nniujaizpzBd av i niudjais av - &i 'uig addasnif) "pJB^ ^psoujoM o§af 1 BzaidBd ogainspd OEMOłdaołfBBz aiu) BinBJ^od aiu bjo^ 'nin^ rauBMOzĄBi^ojniąz 1 fau ^uoJłS faiStup z-1 irappnpłB^AjBiMEj -apAzonBu r[OJ m uiaiuBModałsAw b Bgopa^ UBpBq btdsou[Oav Azpatuiod aoiu -ZOJ BZOIUpBSBZ aZ^B^B 'pSOUJOM DIUBjg aiU3TU^ST tl^BlMS ^MO^UaUIBpUnj jCzBĄS BU 5lS IO}S n^SOjd Od Ap3T^ 'T uiz^odsap o BIU3ZJB51SO bu 03izp3iAvodpo >jBf •uiazaidBd o&ą oa^bj3tj\j •(4^Cjbiav Cszsbu jCp -MBJd 3uiB}U3uiap faizpjBqCBu ^aMBU auozBmpod bub^soz SBzoua^M 'buozo -ZSTUZ qt\^ BUBTMqOBZ aiUB^SOZ BpBSBZ BMOMB^Spod B^ IIa?9f t[0^3BZJ3lM BiuBModa^sod 1 Bp^z Bip az^e% b 'buozsojS i bubavbuz^m ^saf bjbim b5[bC z 'psouMad Ca/wo b^ BMozonpi fepMBjd azjaiui CauAvad av ^S3f - n paybj UBf - Bjopso^ psoupftuosTu o B2jnB>i" fo^sjojsocir) iBnjsod wsiyurwocn 0861/6L61 :? „Niełatwo zostać papieżem, ale jeszcze trudniej nim być" le są dla Papieża ważniejsze od wierności drugiemu człowiekowi. Pytano: co powiedzieć mężczyźnie, który stał się ojcem i choć rozumie swój grzech, to czuje się odpowiedzialny za dziecko? I za jego matkę? W tym samym roku kilkudziesięciu żonatych księży anglikańskich z USA, którzy przeszli na katolicyzm, otrzymało zgodę na sprawowanie funkcji kapłańskich. Świat coraz głośniej oskarżał Papieża o centralizm, a on coraz konsekwentniej wcielał w życie ideę kolegialności, rozumianą w duchu Soboru (a przynajmniej tak jak on, Jan Paweł II, pojmował tę kolegialność), a nie na podobieństwo demokracji. Soborowa konstytucja o Kościele jednoznacznie naucza, że „kolegium albo ciało biskupie posiada władzę autorytatywną jedynie wtedy, gdy się je bierze łącznie z biskupem rzymskim, następcą Piotra, jako jego głową, i gdy nienaruszona zostaje władza zwierzchnia tego ostatniego nad wszystkimi...". Dla Jana Pawła II kolegialność to „dar rady", z której papież może - ale nie musi! - skorzystać. W listopadzie 1979 Ojciec Święty - po raz pierwszy od czterech wieków - zaprosił do Rzymu wszystkich kardynałów, tworząc w ten sposób ciało doradzające głowie Kościoła (dawniej w tym gronie spotykano się jedynie przy okazji wyboru papieża), a jesienią roku następnego odbył się Synod Biskupów poświęcony rodzinie. Lektura wystąpień ojców synodalnych to znakomite wprowadzenie w problemy rodziny A.D. 1980 w różnych częściach kuli ziemskiej (np. Pierwszy Świat: permisywizm, mentalność proaborcyjna; Drugi Świat, czyli kraje komunistyczne: łamanie prawa rodziny do wychowania dzieci i dowolności religijnej; Trzeci Świat: ubóstwo). Obserwatorzy synodu wiele uwagi poświęcali problemom, ich zdaniem, kontrowersyjnym: odpowiedzialnemu rodzicielstwu i małżeństwom niesakramentalnym. W synodalnej debacie, toczącej się wokół tych tematów, można było zauważyć znaczącą różnicę perspektyw: biskupi z Europy Zachodniej i USA podkreślali konieczność wypracowania nowego języka, którego będzie używał Kościół, mówiąc o „tych sprawach", i apelowali o delikatność w konfesjonale (w przypadku powtórnych małżeństw osób rozwiedzionych zalecano zmiany w duszpasterskiej praktyce Kościoła). Biskupi z Azji opowiadali o problemach, jakie z nauczeniem się naturalnych metod regulacji poczęć miewają ludzie stojący na niskim poziomie rozwoju cywilizacyjnego. Z kolei biskupi afrykańscy oskarżali Zachód o narzucanie im antykoncepcji (np. poprzez uzależnianie pomocy od przyjęcia programów masowego stosowania antykoncepcji czy nawet sterylizacji); ci ostatni mówili także o trudnościach, z jakimi spotyka się na ich kontynencie małżeństwo chrześcijańskie (chodzi m.in. o poligamię i uzależnianie ważności ślubu od płodności). Synod upomniał się też o prawa kobiety, a wielu biskupów domagało się przygotowania przez Stolicę Apostolską Karty Praw Rodziny, która 39 Rok drugi: 1979/1980 zabezpieczałaby poszanowanie praw rodziny na całym świecie. Karta ta zostanie ogłoszona 3 lata później. Papieskie przemówienia wygłoszone podczas Synodu Biskupów uświadomiły Kościołowi i światu znamienną cechę Jana Pawła II. Ojciec Święty, uważnie słuchając argumentów, przenosi debatę na inny, wyższy poziom, pokazuje nowe horyzonty i rozwiązania. Tu mniej mówił o szczegółach, a więcej o wartościach. Próbował natchnąć rodzinę wiarą w jej posłannictwo: „Zadaniem chrześcijańskiej rodziny jest strzec i zachowywać podstawowe wartości. Strzec i zachowywać po prostu człowieka". „Kluczem do rozwiązania wszystkich problemów, nawet najbardziej dramatycznych, jak nieudane małżeństwo, śmierć małżonka lub dziecka, jest autentyczna miłość (...), zawsze i tylko miłość, miłość silniejsza niż śmierć". Nie oznacza to, rzecz jasna, lekceważenia szczegółów. Papież i o nich wspominał na zakończenie obrad synodu. W kwestii małżeństw niesakra-mentalnych na przykład apelował do całej wspólnoty chrześcijańskiej o pomoc, aby ludzie ci „nie czuli się odłączeni od Kościoła", choć jednocześnie potwierdził niemożność dopuszczenia ich do Komunii świętej. To był rok synodów: w marcu 1980 odbył się w Watykanie Nadzwyczajny Synod Biskupów Kościoła bizantyjsko-ukraińskiego (pierwszy kanonicznie ważny synod unicki poza Ukrainą i po delegalizacji ukraińskiego Kościoła katolickiego przez komunistów). Na jego zakończenie Papież mianował arcybiskupa Myrosława I. Lubacziwśkiego koadiutorem z prawem następstwa kard. Josyfa Slipego, arcybiskupa większego Lwowa (ściśle rzecz biorąc, Jan Paweł II dokonał tego wyboru spośród trzech kandydatów zaproponowanych przez synod. Kilka miesięcy wcześniej Papież osobiście konsekrował Lubacziwśkiego, sprawując przy tym liturgię w rycie bizantyjsko-ukraińskim). W ten sposób biskup Rzymu uprawomocnił dalsze istnienie Kościoła ukraińskiego w diasporze i zakończył wieloletni konflikt hierarchów greckokatolickich z Kurią Rzymską. Warto przy tej okazji wspomnieć wcześniejszy (1979) list Jana Pawła II do kard. Slipego w związku ze zbliżającym się milenium chrztu Rusi Kijowskiej, hołd wielokrotnie składany przez Papieża ukraińskiemu Kościołowi męczenników, a także oświadczenie Kancelarii Patriarchy ukraińskiego w Rzymie (takiego tytułu używał kard. Slipyj) z 3 XI 1978, domagające się od Papieża ustanowienia we Lwowie (albo w Kijowie) patriarchatu i rewizji dialogu ekumenicznego z rosyjskim prawosławiem oraz wyrażające nadzieję, że Jan Paweł II „będzie popierać naszą [tj. grekoka-tolików] walkę, chyba że wiatry w Kurii Rzymskiej będą wiały nadal w przeciwnym kierunku". Papież nie ustanowił we Lwowie patriarchatu, nie zerwał również dialogu z prawosławiem, ale jednocześnie stał się rzecznikiem grekokatoli-ków wobec władz ZSRR, wobec prawosławia i... Kościoła łacińskiego, nie 40 „Niełatwo zostać papieżem, ale jeszcze trudniej nim być" zawsze rozumiejącego specyfikę katolickich Kościołów wschodnich (własna liturgia, własne prawo kanoniczne, małżeństwa księży itp.). Takie stanowisko Jana Pawła II wywołało zdecydowany protest Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, która uważa istnienie grekokatolikówza przeszkodę na drodze ku jedności. Dokumenty Najważniejszym dokumentem tego roku jest adhortacja apostolska „o katechizacji w naszych czasach" Catechesi tradendae, owoc Synodu Biskupów z 1977 roku (papieska adhortacja ukazuje się zwykle po zakończeniu synodu. Tej nie zdążył opracować Paweł VI, uczynił to obecny papież, który w 1977 należał do Rady Sekretariatu Generalnego Synodu). Ten „krótki traktat katechetyczny" mówi o wielu aspektach katechezy, także tych konkretnych, metodycznych („Rutyna rodzi drętwotę i zobojętnienie (...), a nierozważna improwizacja powoduje zamęt u katechi-zowanych..."). Podkreśla również wymóg wolności katechezy od ideologii i kwestię wychowania w duchu ekumenizmu: „Jest rzeczą niezmiernie ważną, aby lojalnie i poprawnie zostały przedstawione inne Kościoły...". Najbardziej chyba istotne zdanie papieskiego dokumentu stwierdza, że wszyscy potrzebują katechizacji, także ludzie dorośli i osoby duchowne (!). W drugim roku pontyfikatu Jan Paweł II opublikował też m.in. list o tajemnicy i kulcie Eucharystii: Dominicae Cenae, oraz podpisał list Stolicy Apostolskiej do szefów państw-sygnatariuszy Aktu Końcowego KBWE, poświęcony wolności religijnej (rok wcześniej Papież ogłosił na ten sam temat list do sekretarza generalnego ONZ. Oba dokumenty stają w obronie wolności religijnej każdego człowieka, nie tylko katolików). Ukazała się również deklaracja Kongregacji Nauki Wiary o eutanazji. Podróże Papież odwiedził w tym roku cztery kontynenty i podjął wiele kluczowych problemów Kościoła powszechnego: ekumenii, dialogu z islamem, głodu i nędzy, teologii wyzwolenia, inkulturacji i sekularyzmu. Podróż do Turcji (28-30 XI 1979) była przede wszystkim pielgrzymką do prawosławia. Stambuł to przecież dawny Konstantynopol, historyczna stolica świata prawosławnego - tu rezyduje patriarcha ekumeniczny, następca apostoła Andrzeja, honorowy zwierzchnik wszystkich wyznawców prawosławia. Jeszcze w Rzymie, na lotnisku, tuż przed odlotem do Anka- 41 Rok drugi: 1979/1980 ry, Papież - następca Piotra - powiedział: „W czasie poprzednich podróży jechałem jako pasterz, tym razem jadę jako brat". Powtórzmy: patriarcha ekumeniczny jest dla wyznawców całego prawosławia zwierzchnikiem jedynie honorowym, inaczej bowiem niż katolicy łacińscy pojmują oni zasadę prymatu, a ich Kościoły charakteryzuje autokefaliczność, to znaczy wzajemna niezależność. Stąd pewna trudność w prowadzeniu dialogu ekumenicznego: w 1964 r. delegaci wszystkich Kościołów prawosławnych, zebrani na wyspie Rodos, postanowili, że decyzja w sprawie podjęcia dialogu z Rzymem należy do poszczególnych Kościołów autokefalicznych, lecz żaden z nich nie jest upoważniony do występowania w imieniu całego prawosławia. Jednak dialog z Kościołem, którego patriarcha jest biskupem Konstantynopola, ma wagę symbolu. To tu w 1054 r. miała swój początek eks-komunika, którą rzucili na siebie nawzajem dwaj patriarchowie: Wschodu i Zachodu. Tutaj też (i w Rzymie) przeszło 900 lat później (1965) - dzięki profetycznym gestom Pawła VI i Atenagorasa I - ekskomuniki te zostały zniesione. Rozpoczął się mozolny proces oczyszczania pamięci. Wkrótce powołano dwie komisje: katolicką i ogólnoprawosławną, w celu przygotowania dialogu teologicznego. Owocem ich pracy był wspólny (!) dokument zalecający Kościołom jak najszybsze rozpoczęcie dialogu. Droga została otwarta. Jan Paweł II przybył do Stambułu w wigilię uroczystości św. Andrzeja, brata Piotra. „Nie będziemy mogli wspólnie odprawić Mszy św. - mówił. - Jest to najboleśniejszy znak nieszczęścia, jakie dotknęło jedyny Kościół Chrystusa w wyniku podziału". Ale - dodał - „wspólnota modlitewna zawiedzie nas do pełnej wspólnoty w Eucharystii. Ośmielam się mieć nadzieję, że ten dzień jest bliski. Osobiście pragnąłbym, żeby był bardzo bliski". Słowa te padły z ust Papieża w obecności patriarchy Dimitriosa w czasie katolickiej liturgii. Kilkanaście minut później - notował ks. Adam Boniecki, świadek i uczestnik tej Mszy - „zgodny chór męskich głosów wypowiada słowa konsekracji. Patriarcha Dimitrios wykonuje ręką gest podobny do gestów koncelebransów. Gest wyrażający tęsknotę za wspólnotą w łamaniu Chleba. (...) I pocałunek pokoju. Papież idzie ku Patriarsze ekumenicznemu, Patriarcha idzie na spotkanie Papieża". Nazajutrz, w samą uroczystość św. Andrzeja, Biskup Rzymu wziął udział w liturgii prawosławnej. Znów pocałunek pokoju i... rzecz bez precedensu: biskupi prawosławni proszą Papieża, żeby zaintonował (po łacinie!) śpiew „Ojcze nasz". „Oto zbliżamy się do końca drugiego tysiąclecia - mówił Jan Paweł II. - Czyż to nie czas, by przyspieszyć kroku ku pełnemu braterskiemu pojednaniu, żeby świt trzeciego tysiąclecia zastał nas stojących razem obok siebie? (...) Należy stawiać sobie pytanie nie o to, czy możemy przywrócić 42 Rok drugi: 197911980 ry, Papież - następca Piotra - powiedział: „W czasie poprzednich podróży jechałem jako pasterz, tym razem jadę jako brat". Powtórzmy: patriarcha ekumeniczny jest dla wyznawców całego prawosławia zwierzchnikiem jedynie honorowym, inaczej bowiem niż katolicy łacińscy pojmują oni zasadę prymatu, a ich Kościoły charakteryzuje autokefaliczność, to znaczy wzajemna niezależność. Stąd pewna trudność w prowadzeniu dialogu ekumenicznego: w 1964 r. delegaci wszystkich Kościołów prawosławnych, zebrani na wyspie Rodos, postanowili, że decyzja w sprawie podjęcia dialogu z Rzymem należy do poszczególnych Kościołów autokefalicznych, lecz żaden z nich nie jest upoważniony do występowania w imieniu całego prawosławia. Jednak dialog z Kościołem, którego patriarcha jest biskupem Konstantynopola, ma wagę symbolu. To tu w 1054 r. miała swój początek eks-komunika, którą rzucili na siebie nawzajem dwaj patriarchowie: Wschodu i Zachodu. Tutaj też (i w Rzymie) przeszło 900 lat później (1965) - dzięki profetycznym gestom Pawła VI i Atenagorasa I - ekskomuniki te zostały zniesione. Rozpoczął się mozolny proces oczyszczania pamięci. Wkrótce powołano dwie komisje: katolicką i ogólnoprawosławną, w celu przygotowania dialogu teologicznego. Owocem ich pracy był wspólny (!) dokument zalecający Kościołom jak najszybsze rozpoczęcie dialogu. Droga została otwarta. Jan Paweł II przybył do Stambułu w wigilię uroczystości św. Andrzeja, brata Piotra. „Nie będziemy mogli wspólnie odprawić Mszy św. - mówił. - Jest to najboleśniejszy znak nieszczęścia, jakie dotknęło jedyny Kościół Chrystusa w wyniku podziału". Ale - dodał - „wspólnota modlitewna zawiedzie nas do pełnej wspólnoty w Eucharystii. Ośmielam się mieć nadzieję, że ten dzień jest bliski. Osobiście pragnąłbym, żeby był bardzo bliski". Słowa te padły z ust Papieża w obecności patriarchy Dimitriosa w czasie katolickiej liturgii. Kilkanaście minut później - notował ks. Adam Boniecki, świadek i uczestnik tej Mszy - „zgodny chór męskich głosów wypowiada słowa konsekracji. Patriarcha Dimitrios wykonuje ręką gest podobny do gestów koncelebransów. Gest wyrażający tęsknotę za wspólnotą włamaniu Chleba. (...) I pocałunek pokoju. Papież idzie ku Patriarsze ekumenicznemu, Patriarcha idzie na spotkanie Papieża". Nazajutrz, w samą uroczystość św. Andrzeja, Biskup Rzymu wziął udział w liturgii prawosławnej. Znów pocałunek pokoju i... rzecz bez precedensu: biskupi prawosławni proszą Papieża, żeby zaintonował (po łacinie!) śpiew „Ojcze nasz". „Oto zbliżamy się do końca drugiego tysiąclecia - mówił Jan Paweł II. - Czyż to nie czas, by przyspieszyć kroku ku pełnemu braterskiemu pojednaniu, żeby świt trzeciego tysiąclecia zastał nas stojących razem obok siebie? (...) Należy stawiać sobie pytanie nie o to, czy możemy przywrócić 42 „Niełatwo zostać papieżem, ale jeszcze trudniej nim być" pełną wspólnotę, lecz raczej o to, czy mamy jeszcze prawo pozostawać rozdzieleni". Po zakończeniu liturgii Jan Paweł II i Dimitrios I podpisali wspólną deklarację, w której zapowiedzieli ustanowienie katolicko-ogólnoprawo-sławnej komisji mieszanej do dialogu teologicznego. Podróż do Turcji miała jeszcze jeden wymiar: była wizytą papieża w państwie w ogromnej większości (98 proc.) muzułmańskim. Nie witały go tu tłumy jak w poprzednich pielgrzymkach. Wobec przyjazdu biskupa Rzymu zachowywano dystans, a czasem nawet pojawiała się wrogość. „Czy światowe chrześcijaństwo nie zamierza stworzyć zjednoczonego frontu przeciwko światu islamskiemu?" - pytała prasa umiarkowana, gazety fun-damentalistyczne pisały zaś wprost o „imperialistycznej krucjacie" i „mentalności nowego krzyżowca" (warto pamiętać, że właśnie wtedy w sąsiednim Iranie szalała islamska rewolucja). Papież potrafił jednak rozbroić przeciwników: milczał na temat fundamentalizmu, a w swoich homiliach mówił o wartościach islamu i cytował Koran. Dodatkowo podróż tę utrudniał fakt, iż Turcja jest państwem programowo laickim. Hagia Sophia to już tylko obiekt muzealny, w którym, zgodnie z prawem, nie wolno się publicznie modlić. Wprawdzie Paweł VI, kiedy był w Stambule, uzyskał od rządu specjalną zgodę na krótką modlitwę, ale ten fakt wywołał oburzenie opinii publicznej. Gdyby Jan Paweł II spróbował go naśladować, mogłoby to wywołać nieobliczalne skutki, tym bardziej że zwrotu tej świątyni, w XV wieku zamienionej na meczet, domagali się muzułmańscy fundamentaliści. Jan Paweł II nie ukląkł w Hagia Sophia. Ale też nie wypuścił z rąk różańca. Przez cały czas milczał i chyba nie słuchał monologu przewodnika. Od czasu do czasu podnosił głowę, żeby spojrzeć wysoko, pod kopułę, gdzie znajduje się mozaika przedstawiająca Maryję z Jezusem. Nie usunięto jej w przeszłości, najprawdopodobniej dlatego, że uniemożliwiała to wysokość. Już w Rzymie Papież, zapytany o wrażenia z tej podróży, odpowie: „Trwamy i powinniśmy trwać ze wzrokiem utkwionym w tym obrazie Mądrości, który przemawia do nas ze szczytu wielkiego pomnika nad Bosforem". Papieska wizyta oznaczała nadzwyczajną mobilizację wojska i sił bezpieczeństwa. Strach przed zamachem fundamentalistów islamskich był w pełni uzasadniony. Tuż przed przyjazdem Ojca Świętego do Turcji z więzienia uciekł muzułmański terrorysta Mehmet Ali Agca, który ogłosił, że zabije Papieża. Cały świat usłyszał wtedy to nazwisko i zaraz o nim zapomniał, jednak Ali Agca potrafił być cierpliwy... (To może przypadek, ale dwa tygodnie wcześniej, 13 XI 1979, komunistyczne władze Związku Radzieckiego podjęły decyzję o „przeciwdziałaniu polityce Watykanu przeciwko krajom socjalistycznym". W długofalowej akcji miała wziąć udział również tajna policja - KGB). 43 Rok drugi: 1979/1980 Kolejna podróż zawiodła Jana Pawła II do Afryki (2-12 V 1980), a konkretnie do: Zairu, Konga, Kenii, Ghany, Górnej Wolty i na Wybrzeże Kości Słoniowej. Afryka powitała Papieża niewiarygodnym entuzjazmem. W Zairze na 30-kilometrową trasę pomiędzy lotniskiem i centrum Kinszasy wyszły 3 miliony rozśpiewanych i roztańczonych ludzi. I to była odpowiedź na pytanie, po co on tu przyjechał. A Jan Paweł II dodawał tylko: „Ludzie tutejsi mówią - Bogu dzięki, że przyjechałeś, bo tylko jak tu przyjedziesz, to wiesz, kim jesteśmy. A nie możesz być naszym pasterzem, jeśli nie będziesz nas znał!". Jest jeszcze jeden motyw tej podróży: stulecie ewangelizacji Zairu i Ghany. Papież podkreślał moment dziejowy, w jakim znajdują się tutejsze państwa i lokalne Kościoły, porównywał go z początkami Polski. „Jesteśmy wciąż jeszcze na terenie misyjnym - mówił - a równocześnie na tym etapie, na którym ten teren misyjny staje się samodzielnym Kościołem". Jan Paweł II mocno wspierał rodzącą się samoświadomość Afryki: narodową, kulturową i kościelną. „Bądźcie sobą!" - wołał, wiele uwagi poświęcając inkulturacji, to znaczy zakorzenieniu chrześcijaństwa w miejscowej kulturze (dotyczy to zwłaszcza liturgii, obyczaju i teologii): „Chodzi o to, by stać się autentycznymi chrześcijanami i pozostać Afrykana-mi". „Chodzi o wprowadzanie Chrystusa w samo centrum życia afrykańskiego", oczywiście w jedności z Rzymem. Do historii Kościoła na tym kontynencie przejdzie obraz Papieża w rytualnym stroju wodza Masajów (pióropusz, okrycie z małpich skór, w ręku oszczep) i jego słowa: „Chrystus jest nie tylko Bogiem, ale również Człowiekiem. A jako Człowiek tu jest również Afrykaninem". Afryka to przede wszystkim spotkanie ze straszliwą nędzą. Papież odwiedził leprozoria i - poza programem - przypadkowo wybraną rodzinę zairską. Z Górnej Wolty zaś wygłosił dramatyczny apel do świata o pomoc dla krajów Sahelu, walczących z pustynią: „Nie mogę milczeć... Mówię w imieniu tych, którzy nie mogą się odezwać. W imieniu ludzi, którzy ponieśli śmierć z powodu braku wody i chleba, w imieniu ojców i matek, którzy patrzyli na śmierć swoich dzieci... Ci, którzy cierpią pragnienie i głód, stoją u waszych drzwi!". Wkrótce z inicjatywy Jana Pawła II powstanie Fundacja na rzecz Sahelu. Nie sposób nie wspomnieć o jeszcze jednym aspekcie tej pielgrzymki: o ekumenizmie (m.in. spotkanie z głową Kościoła anglikańskiego, arcybiskupem Canterbury Robertem Ruńcie) oraz otwarciu na inne religie, zwłaszcza islam i hinduizm. Istotną cechą papieskiej podróży była - pomimo świadomości problemów nękających ten kontynent - radość. I tak -jako „pielgrzymka radosna" - przeszłaby ona do historii, gdyby nie tragedia, która rozegrała się na ulicach Kinszasy: w tłumie oczekującym na Ojca Świętego zadeptano 44 „Niełatwo zostać papieżem, ale jeszcze trudniej nim być" 9 osób. Jan Paweł II dowiedział się o tym kilkanaście godzin później; chciał odwiedzić rodziny ofiar, okazało się to jednak niemożliwe. Papież nie jest czarodziejem, jego wizyta nie usuwa problemów. I choć w wielu krajach obecność Ojca Świętego uruchomiła procesy, które odmieniły oblicze świata, to przecież nie jest to żadną regułą. Pozostaje wierzyć, że Papież, odjeżdżając, pozostawia ludzi jakoś duchowo silniejszych. Że - jak powiedział mu pewien ksiądz zwolniony właśnie z więzienia -„Kościół w Afryce jest już dosyć dojrzały, aby sprostać wszystkim możliwym próbom". Bowiem czas próby dla Afryki jeszcze się nie skończył. Wizyta Papieża na Czarnym Lądzie trwała 11 dni. Uroczyste pożegnanie z tym „kontynentem nadziei", jak nazwał Afrykę Jan Paweł II, nastąpiło na Wybrzeżu Kości Słoniowej, ale świat ze wzruszeniem obserwował odlot Ojca Świętego z Kenii. „Kiedy samolot wzbił się w powietrze - informowały agencje prasowe - nagle nad tym rozśpiewanym tłumem zaległa głęboka cisza. Minął kwadrans i pół godziny, a tłum jak gdyby zastygł w bezruchu, w milczeniu klęczał i modlił się". Papież pracuje bez wytchnienia. Niecałe trzy tygodnie po powrocie z Afryki, gdzie temperatura przekraczała 50 stopni, zamiast wypoczywać w Castel Gandolfo, wyruszył w kolejną podróż: tym razem do Francji (30 V-2 VI 1980). Francuzi do dziś powtarzają, że Jan Paweł II w 1980 roku nauczył ich nowego języka, jakim można rozmawiać o Bogu. Oto oni, spadkobiercy Kartezjusza, usłyszeli z ust Biskupa Rzymu pytanie o miłość: „Czy miłujesz?". „Francjo, najstarsza córko Kościoła - pytał dalej Papież - co uczyniłaś ze swoim chrztem?" Sam zaś odpowiadał na pytania zadawane mu przez młodych ludzi, także te najbardziej osobiste, na przykład o to, kim jest dla niego Jezus Chrystus. Swoistym znakiem czasu była wizyta w Li-sieux i homilia o zachwycającym pięknie duszy małej Teresy. Komentatorzy i watykaniści pisali później o dwóch nurtach papieskich wystąpień. Z jednej strony było to przywoływanie tego, co Boskie i niezmienne, z drugiej - dodanie odwagi tym poszukiwaniom, które stanowią próbę odpowiedzi na potrzeby zachodniej cywilizacji: „Wielu księży zostało ogarniętych pasją głoszenia Ewangelii w sercu świata, (...) wobec tych, którzy często są z dala od Kościoła". Księża ci podejmują „odważne inicjatywy idące aż po dzielenie warunków pracy i życia ludzi". I jeszcze nadzieja, że te poszukiwania nie zostaną zahamowane: „Takie jest życzenie papieża". Warto przypomnieć, że francuski eksperyment księży-robotni-ków został w latach 50. zakończony na wyraźne polecenie Stolicy Apostolskiej. W roku 1980 w katedrze wSaint Denis do koncelebry z Papieżem stanął ksiądz-robotnik Andre Depierre, murarz. W latach 40. ukazała się głośna książka księży Godina i Daniela: Francja, kraj misyjny?. Jan Paweł II zdaje się do niej nawiązywać... Wtedy 45 Rok drugi: 1979/1980 wymowa tej książki była dla Francuzów szokująca. A teraz? Statystyki z końca lat 70. alarmowały: w regionie Paryża jedynie 15-20 proc. katolików regularnie uczestniczy w niedzielnej Mszy św. Blisko sto osób (m.in. o. de Lubac) podpisało manifest w sprawie „opłakanego stanu katechizacji". Tuż przed wizytą Papieża kard. Francois Marty wyraził nadzieję, że Kościół we Francji dokona „skoku ku nadziei". Jedno nie ulega dziś wątpliwości: Biskup Rzymu ukazał fundamentalną jedność francuskiego Kościoła, głęboko podzielonego na „progresi-stów" i „integrystów". „Trzeba mieć nadzieję - powiedział biskupom - że zarówno jedni, jak i drudzy nauczą się, jak pokonywać przeciwieństwa między braćmi, aby uznać autentyczną interpretację Soboru". Przez to, co - i jak - mówił, Jan Paweł II przeciwstawił się również przesadnej indywidualizacji religii i spychaniu jej do sfery prywatności: pokazał wspólnotowy wymiar wiary i jej owocowanie w życiu społecznym. Wreszcie mocno podkreślił uniwersalność Kościoła - to nie przypadek, że do tej wizyty doszło pomiędzy afrykańską i brazylijską pielgrzymką Ojca Świętego. Pisał potem ks. Mieczysław Maliński: „Papież zostawiał Francję zdumioną odkryciem Kościoła, jakiego nie znała od całych pokoleń - powszechnego". W Paryżu Jan Paweł II odwiedził również siedzibę UNESCO, Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Oświaty, Nauki i Kultury, i wygłosił tam przemówienie, które można nazwać „tekstem roku". „Kultura jest właściwym sposobem istnienia i bytowania człowieka. (...) Kultura jest tym, przez co człowiek staje się bardziej człowiekiem, bardziej «jest»". I dalej: „Ażeby tworzyć kulturę, trzeba człowieka afirmować dla niego samego. (...) Trzeba tego człowieka po prostu miłować". W UNESCO Papież złożył hołd narodom - wspólnotom, które łączy nade wszystko kultura. „Jestem synem narodu, który przetrwał najstraszliwsze doświadczenia dziejów, który sąsiedzi wielokrotnie skazywali na śmierć, a on pozostał przy życiu i pozostał sobą. Zachował własną tożsamość i zachował pośród rozbiorów i okupacji własną suwerenność jako naród nie w oparciu o jakiekolwiek inne środki fizycznej potęgi, ale tylko w oparciu o własną kulturę, która okazała się potęgą większą od tamtych potęg". Przemówienie w UNESCO było też wielkim apelem o pokój budowany na poszanowaniu wszystkich praw człowieka: „Pokój na świecie zależy od prymatu Ducha! Pokojowa przyszłość ludzkości zależy od miłości!". Ostatnim pielgrzymkowym etapem drugiego roku pontyfikatu była Brazylia (30 VI - 12 VII 1980) i ponowne spotkanie z teologią wyzwolenia. „Kościół na mocy Ewangelii oskarża sytuacje, w których deptana jest ludzka godność", ale jednocześnie „nie potrzebuje uciekać się do systemów i ideologii, aby kochać, bronić i współpracować w wyzwoleniu człowieka. (...) Chrześcijańskie wyzwolenie używa środków ewangelicznych (...) i nie 46 „Niełatwo zostać papieżem, ale jeszcze trudniej nim być" ucieka się do żadnej formy gwałtu ani do dialektyki walki klas". „Bóg szczególnie upodobał sobie ubogich. W ich twarzach odbija się Chrystus". Za słowami Ojca Świętego szedł konkret: wizyty wwiezieniu i w leprozorium, gdzie Papież przytulał trędowatych, spotkania z rolnikami, robotnikami i Indianami oraz braterskie powitanie z Helderem Camarą, ubogim biskupem uważanym przez część Kurii Rzymskiej za wywrotowca. Przede wszystkim jednak były to wizyty w fawelach, czyli brazylijskich slumsach (w samym Rio de Janeiro jest ich ponad 300; niektóre mają po 50,100 i więcej tysięcy mieszkańców): w jednej z nich Papież zdjął z palca biskupi pierścień i zostawił go ubogim. Konkretna pomoc, ale i... znak zaślubin. Biedacy usłyszeli wyznanie: „Nie z ciekawości tu przyszedłem, ale dlatego, że was kocham". Brazylijską podróż Papieża przenikało wołanie o społeczną solidarność. Było ono obecne nawet w fawelach („podać sobie nawzajem ręce, nie oczekiwać wszystkiego z zewnątrz"), ale chyba najmocniej zabrzmiało w Sal-vador da Bahia, gdzie Jan Paweł II przemawiał do wszystkich, którzy pragną budować pluralistyczne społeczeństwo: „Waszą władzę: polityczną, ekonomiczną i kulturalną, oddajcie na usługi solidarności... Budować społeczeństwo to znaczy stanąć po stronie sumienia, sprawiedliwości, braterstwa i miłości, przeciw zasadom egoizmu, który zabija solidarność, przeciw nienawiści, która burzy". Ojciec Święty, odlatując z Brazylii, przywoływał portugalskie powiedzenie, że „kto odjeżdża, zabiera ze sobą tęsknotę". „Muszę przyznać -dodał - że już to czuję". Tak, ta pielgrzymka obfitowała w momenty wzruszeń, którym Papież nie mógł się oprzeć. Oto miliony, które wyszły mu na spotkanie, niemiłosierny upał i ich wołanie: „To gorąco jest znakiem naszej miłości". Albo nowe imię, które nadali mu już na początku wizyty: Jan od Boga. Albo przemówienie robotnika, który nazwał Papieża „towarzyszem pracy". Wreszcie spotkanie z Indianami: „Ojcze Święty, prosimy, by Bóg był nie tylko biały, ale także indio". I ich dramatyczny krzyk: „Nie ma tu dla nas miejsca!". Słowa, gesty, wydarzenia W Wielki Piątek roku 1980 Ojciec Święty zszedł do Bazyliki św. Piotra i usiadł w konfesjonale. Spowiadał półtorej godziny. Podobno niektórzy penitenci nie zdawali sobie sprawy, że ich wyznania słucha on, „papież spraw ludzkich". W marcu tego roku zainaugurowano Rok św. Benedykta, patrona Europy, który urodził się 1500 lat temu. Papieskie dokumenty na ten temat (m.in. list apostolski) dopiero zapowiadały „europejski" wątek, który już wkrótce okaże się niezwykle istotny dla tego pontyfikatu. 47 Rok drugi: 1979/1980 Okrągła była też rocznica urodzin Alberta Einsteina (100 lat). Z tej okazji Jan Paweł II wziął udział w posiedzeniu Papieskiej Akademii Nauk i wygłosił tam przemówienie o wolności badań naukowych oraz harmonii pomiędzy nauką i wiarą. W tym kontekście Papież wspomniał Galileusza, który „wiele wycierpiał ze strony ludzi Kościoła i jego organizacji". Jan Paweł II zaapelował o podjęcie badań nad „sprawą Galileusza", co „przyczyni się do zniknięcia nieufności, które dla wielu bywają wciąż jeszcze przeszkodą owocnej zgody między nauką a wiarą, Kościołem a światem". Ta sprawa też będzie miała swój dalszy ciąg... Nie jest możliwe wyliczenie wszystkich ważnych inicjatyw, słów i gestów Jana Pawła II. Odnotujmy więc jeszcze tylko wizytę w rzymskiej siedzibie FAO (Organizacja NZ ds. Wyżywienia i Rolnictwa), ogłoszenie św. Franciszka patronem ekologów oraz podróż do Turynu, miasta sparaliżowanego przez terror: „Turynie, bądź miastem ludzkim! Kościół jest z tobą". Na koniec sprawy polskie: solidarność z robotnikami w czasie strajków roku 1980 (list do Prymasa oraz telegram do Konferencji Episkopatu), uruchomienie polskiej edycji „L'Osservatore Romano" i zainicjowanie sierpniowych seminariów naukowych w Castel Gandolfo będących kontynuacją spotkań organizowanych dawniej w Krakowie. Na zaproszenie Papieża w latach nieparzystych do jego letniej rezydencji przyjeżdżali fizycy i filozofowie przyrody, a w latach parzystych - humaniści. Główny ciężar organizacji tych spotkań spoczywał na Polakach: prof. Jerzym Ja-niku, fizyku, oraz na dwóch filozofach - prof. Krzysztofie Michalskim i ks. prof. Józefie Tischnerze. Beatyfikacje, personalia W drugim roku pontyfikatu Jan Paweł II beatyfikował pięć osób, wszystkie związane z Ameryką. Kiedy czyta się życiorys ks. Jose de Anchieta (XVI w.), jezuity z Portugalii, nie wiadomo właściwie, czy to „Żywoty świętych", czy też scenariusz filmu Misja. Bł. Jose to misjonarz Brazylii, współzałożyciel Rio de Janeiro, poeta i lingwista, a przede wszystkim duszpasterz (pracował wśród Indian Guarani), który zasłynął z udanych eksperymentów inkulturacyj-nych. Wśród nowych błogosławionych są ponadto: bp Francois de Montmo-rency-Laval (XVII/XVIII w.), Francuz, pierwszy biskup Quebecu; br. Pe-dro Betancur (XVII w.), Hiszpan, tercjarz franciszkański z Gwatemali, opiekun chorych, bezdomnych i dzieci ulicy; s. Marie Guyart-Martin (XVII w.), francuska urszulanka (imię zakonne: Maria od Wcielenia), „matka Kościoła w Kanadzie" (przetłumaczyła katechizm na język Huronów i Irokezów), mistyczka, którą Bossuet nazywał „Teresą Nowego Świata". 48 Pierwsze błogosławieństwo Urbi et Orbi, 16 X 1978, Rzym, plac św. Piotra. „Bałem się przyjąć ten wybór..." Homagium, hołd złożony nowemu papieżowi przez kard. Stefana Wyszyńskiego, 22 X 1978, Rzym, plac św. Piotra. „Księże Prymasie! Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego papieża-Polaka, który dziś rozpoczyna nowy pontyfikat, gdyby nie było Twojej wiary, Twojej heroicznej nadziei, Twego zawierzenia..." Pierwsza pielgrzymka do Polski, 2 VI 1979, Warszawa, plac Zwycięstwa. „Pozdrawiam was w imię Chrystusa, tak jak nauczyłem się pozdrawiać ludzi tutaj, w Polsce, w tej mojej ziemi ojczystej, w której stale tkwię głęboko wrośnięty korzeniami mojego życia, mojego serca, mojego powołania". Pierwsza pielgrzymka do Afryki, maj 1980, Zair. „Ludzie tutejsi mówią: Bogu dzięki, że przyjechałeś, bo tylko jak tu przyjedziesz, to wiesz, kim jesteśmy". Strajk w Stoczni Gdańskiej, sierpień 1980. „W ciągu ostatnich dni jestem szczególnie blisko: modlitwą i sercem uczestniczę w tych doświadczeniach, przez jakie przechodzi - raz jeszcze - moja Ojczyzna i moi Rodacy". Zamach na życie Jana Pawła II, 13 V 1981, Rzym, plac św. Piotra. „Czyjaś ręka strzelała, ale Inna Ręka prowadziła kulę". Biały Marsz, 17 V 1981, Kraków. „Modlitwa Kościoła ma wielką moc!" Liturgia Mszy świętej, 1982, Rzym. „Sprawowanie Eucharystii powinno być dla kapłana centrum całego życia". Spotkanie z Dalajlamą, 28 IX 1982, Rzym. „Natychmiast pojawiło się między nami uczucie bliskości. Potem odkryliśmy, że jesteśmy jednomyślni co do wartości życia duchowego" (Dalajlamą). Spotkanie z Mehmetem Alim Agcą, 27 XII 1983, Rzym, więzienie Rebibbia. „Przebaczyłem bratu, który mnie zranił..." Pielgrzymka do Szwajcarii, 12-17 VI 1984. „«Nie lękajcie się!» (...) to wezwanie pod adresem wszystkich ludzi, wezwanie do przezwyciężania lęku w globalnej sytuacji współczesnego świata, zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie, na Północy i na Południu. Nie lękajcie się tego, coście sami stworzyli, nie lękajcie się świata tych wszystkich wytworów, które coraz bardziej stają się dla człowieka zagrożeniem! Nie lękajcie się wreszcie siebie samych!" Krótki urlop i jazda na nartach, 16-17 VII 1984, lodowiec Adamello w Alpach Retyckich. „Wasza Świątobliwość śmiga jak jaskółka" (prezydent Włoch Sandro Pertini). „Niełatwo zostać papieżem, ale jeszcze trudniej nim być" Beatyfikowanych było pięcioro, ale tylko jedna osoba wzbudziła prawdziwą sensację: Kateri Tekakwitha (XVII w.), 24-letnia Indianka, której wiary i budzącego się powołania nie potrafiło zaakceptować jej własne plemię Mohawków. Nowi błogosławieni: ludzie, którzy zakładali amerykański Kościół. W ramach umiędzynarodowienia Kurii Rzymskiej prefektem Kongregacji Kościołów Wschodnich został Polak, kard. Władysław Rubin. Nieco wcześniej funkcję sekretarza generalnego Synodu Biskupów objął Słowak, abp Józef Tomko. Pomimo ogromnego deficytu w budżecie Stolicy Apostolskiej (w 1979 roku ponad 20 min dolarów) w letniej rezydencji Ojca Świętego w Castel Gandolfo powstawał basen. Zachcianka Papieża? Łatwo wydać krzywdzącą opinię, trudniej zrozumieć konieczność aktywnego wypoczynku u kogoś, kto prowadzi tak intensywny tryb życia, a w pewnym sensie nadal jest „więźniem Watykanu". Kiedy Jana Pawła II krytykowano za wydatki związane z budową basenu, odpowiadał, że „nowe konklawe będzie kosztować dużo więcej". „Przebaczyłem bratu, który mnie zranił. J ROK TRZECI 16 X 1980 - 15 X 1981 U eśli triumfalny marsz następcy Piotra przez świat krzepił dusze wiernych, przywracał poczucie mocy Kościoła i budził podziw, to u ludzi niechętnych czy choćby patrzących z boku mógł też wzbudzać sprzeciw, a nawet odruchy agresji. Dzięki Pasoliniemu (film „Papież i Europa") zrozumiałem, że z daleka musiało to wyglądać jak oszałamiająco piękny spektakl, który głównego bohatera równie dobrze może przybliżać patrzącym, jak oddalać. Strzały podczas audiencji generalnej, rany, krew, szept modlitwy w czasie przepychania się karetki w kierunku polikliniki Ge-melli... nie, to nie był spektakl. Już nie można było nie widzieć, że Jan Paweł II, że jego posłannictwo, że papiestwo dzisiaj to sprawa śmiertelnie poważna. (...) Sądzę, że dopiero wtedy, gdy na oczach świata osunął się trafiony kulą zamachowca, Jan Paweł II stał się nie tylko kimś przez wszystkich podziwianym, ale kimś naprawdę bliskim, kimś, kogo się kocha. Ewangelia głosi trudną nobilitację fizycznego cierpienia i słabości; nie cierpiętnictwa, ale czegoś, co można nazwać supremacją ducha. To jest siła, która podbija serce świata. ks. Adam Boniecki („Pontyfikat", „Znak" nr 503) Zamach Jest 13 maja 1981 roku. Dokładnie 64 lata temu w Fatimie troje dzieci ujrzało po raz pierwszy tajemniczą Panią, która już wkrótce powie im o nawróceniu Rosji i o tym, że „Ojciec Święty będzie wiele cierpiał". Mali wizjonerzy zobaczyli też „biskupa odzianego w biel", który „klęcząc u stóp wielkiego krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy". Ponad 30 lat temu świątobliwy włoski stygmatyk Padre Pio zapowiedział młodemu księdzu z Polski: „Ty zostaniesz papieżem. Na twoim pontyfikacie widzę krew". 51 Rok trzeci: 1980/1981 Około 20 miesięcy temu, tuż przed podróżą do Irlandii, Jan Paweł II odmówił noszenia kamizelki kuloodpornej. „To ryzyko zawodowe" - powiedział. Blisko 77 tygodni temu z tureckiego więzienia uciekł terrorysta Meh-met Ali Agca, który publicznie ogłosił, że zabije Papieża. Dziewięć dni temu, podczas Mszy św. dla gwardii szwajcarskiej, Jan Paweł II prosił Boga, „aby przemoc i fanatyzm odsuwały się od murów Watykanu". Dzień wcześniej, we wtorek, późnym wieczorem Papież odmawiał kom-pletę - modlitwę brewiarzową na zakończenie dnia. I jak wszyscy księża katoliccy na całym świecie, czytał fragment Listu św. Piotra: „Bądźcie trzeźwi, czuwajcie. Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając kogo pożreć". Jest środa, 13 maja 1981 roku. Godzina 17. Pora cotygodniowej audiencji generalnej. Na kolanach papieskiego sekretarza spoczywa tekst dzisiejszej katechezy: „... radość przeplata się z bólem, mieszają się w naszym życiu kolce z różami. Niech Najświętsza Dziewica (...) nauczy nas przemieniać w zasługę ten los, który często wiedzie nas, razem z Nią, pod krzyż". .Audiencja zaczęła się punktualnie, w największym spokoju - opowiadał Andre Frossardowi ks. Stanisław Dziwisz. - Nic nie pozwalało przeczuć tego, co miało się stać. Podczas gdy Ojciec Święty po raz drugi okrążał plac i zbliżał się do Bramy Spiżowej, Turek Mehmet Ali Agca strzelił do niego, raniąc go w jamę brzuszną, prawy łokieć i wskazujący palec prawej ręki. (...) Zobaczyłem, że Ojciec Święty został zraniony. Chwiał się, ale nie było widać ani krwi, ani ran. Zapytałem: «Gdzie?». Odpowiedział: «W brzuch». Spytałem jeszcze: «Czy bardzo boli?», a on powiedział: «Tak». Natychmiast zapadła decyzja o przewiezieniu Papieża do kliniki Ge-melli. W czasie jazdy (po kilkuset metrach w karetce zepsuła się syrena!) Ojciec Święty nie patrzył na nas. Oczy miał zamknięte, bardzo cierpiał i powtarzał krótkie modlitwy w formie aktów strzelistych. O ile dobrze pamiętam, to najczęściej: «Maryjo, Matko moja!» (...) Trzeba było udzielić sakramentu chorych. Udzieliłem go na sali, przed samą operacją. Ale Ojciec Święty był już nieprzytomny. Nadzieja wracała stopniowo w czasie operacji. Początkowo byliśmy przerażeni. Potem, z chwili na chwilę, okazywało się, że żaden z ważnych dla życia organów nie został naruszony i że istnieje szansa przeżycia. (...) Kula przeszła o kilka milimetrów od tętnicy głównej. Jej naruszenie to śmierć na miejscu. Nie dotknęła kręgosłupa ani żadnego innego żywotnego punktu. W sposób cudowny, mówiąc między nami. Resztę zawdzięczamy błyskawicznemu przewiezieniu do szpitala i obecności lekarzy (...). Interwencja chi- 52 Rok trzeci: 1980/1981 Około 20 miesięcy temu, tuż przed podróżą do Irlandii, Jan Paweł II odmówił noszenia kamizelki kuloodpornej. „To ryzyko zawodowe" - powiedział. Blisko 77 tygodni temu z tureckiego więzienia uciekł terrorysta Meh-met Ali Agca, który publicznie ogłosił, że zabije Papieża. Dziewięć dni temu, podczas Mszy św. dla gwardii szwajcarskiej, Jan Paweł II prosił Boga, „aby przemoc i fanatyzm odsuwały się od murów Watykanu". Dzień wcześniej, we wtorek, późnym wieczorem Papież odmawiał kom-pletę - modlitwę brewiarzową na zakończenie dnia. I jak wszyscy księża katoliccy na całym świecie, czytał fragment Listu św. Piotra: „Bądźcie trzeźwi, czuwajcie. Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając kogo pożreć". Jest środa, 13 maja 1981 roku. Godzina 17. Pora cotygodniowej audiencji generalnej. Na kolanach papieskiego sekretarza spoczywa tekst dzisiejszej katechezy: „... radość przeplata się z bólem, mieszają się w naszym życiu kolce z różami. Niech Najświętsza Dziewica (...) nauczy nas przemieniać w zasługę ten los, który często wiedzie nas, razem z Nią, pod krzyż". .Audiencja zaczęła się punktualnie, w największym spokoju - opowiadał Andre Frossardowi ks. Stanisław Dziwisz. - Nic nie pozwalało przeczuć tego, co miało się stać. Podczas gdy Ojciec Święty po raz drugi okrążał plac i zbliżał się do Bramy Spiżowej, Turek Mehmet Ali Agca strzelił do niego, raniąc go w jamę brzuszną, prawy łokieć i wskazujący palec prawej ręki. (...) Zobaczyłem, że Ojciec Święty został zraniony. Chwiał się, ale nie było widać ani krwi, ani ran. Zapytałem: «Gdzie?». Odpowiedział: «W brzuch». Spytałem jeszcze: «Czy bardzo boli?», a on powiedział: «Tak». Natychmiast zapadła decyzja o przewiezieniu Papieża do kliniki Ge-melli. W czasie jazdy (po kilkuset metrach w karetce zepsuła się syrena!) Ojciec Święty nie patrzył na nas. Oczy miał zamknięte, bardzo cierpiał i powtarzał krótkie modlitwy w formie aktów strzelistych. O ile dobrze pamiętam, to najczęściej: «Maryjo, Matko moja!» (...) Trzeba było udzielić sakramentu chorych. Udzieliłem go na sali, przed samą operacją. Ale Ojciec Święty był już nieprzytomny. Nadzieja wracała stopniowo w czasie operacji. Początkowo byliśmy przerażeni. Potem, z chwili na chwilę, okazywało się, że żaden z ważnych dla życia organów nie został naruszony i że istnieje szansa przeżycia. (...) Kula przeszła o kilka milimetrów od tętnicy głównej. Jej naruszenie to śmierć na miejscu. Nie dotknęła kręgosłupa ani żadnego innego żywotnego punktu. W sposób cudowny, mówiąc między nami. Resztę zawdzięczamy błyskawicznemu przewiezieniu do szpitala i obecności lekarzy (...). Interwencja chi- 52 „Przebaczyłem bratu, który mnie zranił..." rurgiczna była doskonała i nie nastąpiły żadne komplikacje. Codziennie stosowano dużo antybiotyków z obawy przed infekcją. Przez pierwsze dni cierpienia były bardzo wielkie..." I dalej: „Ojciec Święty ani razu nie opuścił brewiarza. Pamiętam, że nazajutrz po zamachu jego pierwszym pytaniem po odzyskaniu przytomności było: «Czy odmówiliśmy kom-pletę?»". W niedzielę 17 maja Papież za pośrednictwem Radia Watykańskiego publicznie odmówił modlitwę Regina Coeli: „Modlę się za brata, który mnie zranił, a któremu szczerze przebaczyłem. Zjednoczony z Chrystusem, Kapłanem i Ofiarą, składam moje cierpienie w ofierze za Kościół i świat". Mieszkańcy Krakowa wysłuchali słów Ojca Świętego na Rynku Głównym: tego dnia ulicami miasta przeszła ogromna manifestacja przeciwko złu -Biały Marsz, znak solidarności z Dobrem. Wkrótce pacjent mógł już opuścić oddział intensywnej terapii. Wtedy do akcji ruszyli paparazzi: rozpoczęło się polowanie na zdjęcie chorego Jana Pawła (jakaś amerykańska agencja za taką fotografię oferowała ponoć pół miliarda lirów). Niezdrową atmosferę przerwał - natychmiast i nieodwołalnie - sam obiekt zainteresowania, zapraszając do kliniki watykańskiego fotografa. Jeszcze tego samego dnia wieczorem cały świat obiegło zdjęcie „pokazujące mizerną, naznaczoną cierpieniem twarz, okutane opatrunkami ręce... Jest to pierwsze w historii takie zdjęcie papieża - pisał ks. Adam Boniecki. - Trudno dociec, czemu uważano, że papieża można pokazywać jedynie w stroju pontifexa, w kościele, jak klęka przed wizerunkiem Poniżonego, Odartego z szat, Przybitego do krzyża". Pomimo choroby Jan Paweł II nie opuścił ani jednej niedzielnej modlitwy „Anioł Pański" (ani Regina Coeli, którą odmawia się w czasie wielkanocnym). Jego rozważania docierały na plac Świętego Piotra drogą radiową. 24 maja Papież mówił, że „cierpienie przyjęte w zjednoczeniu z cierpiącym Chrystusem ma nieporównywalną z niczym skuteczność w urzeczywistnianiu Bożego planu zbawienia". Rekonwalescencja przebiegała pomyślnie i już 3 czerwca Ojciec Święty mógł wrócić do Watykanu. Nie na długo, zaczęła go bowiem trawić dziwna gorączka. „Twarz Papieża była szara i wychudzona, nos zaostrzony, a prawie czarno podkrążone oczy zrobiły się niesamowicie zielone, nie patrzyły na nikogo i wyrażały już tylko nieobecność" (ks. Dziwisz). W tej sytuacji zdecydowano o powrocie do szpitala (20 czerwca) - tam w organizmie pacjenta wykryto cytomegalowirusa, przyczynę całego zła. Kuracja trwała kilka tygodni. Między 15 a 16 lipca nastąpiła poprawa, spadła gorączka, ustąpiły objawy spowodowane przez wirusa. Potem była jeszcze jedna operacja (5 sierpnia) i wreszcie 14 sierpnia Ojciec Święty mógł wrócić do domu. Decyzję o dacie tej drugiej operacji - i zakończeniu kuracji szpitalnej - podjął sam Papież (!), który postanowił walczyć o to, żeby stać się raczej „podmiotem swojej choroby" aniżeli „przedmiotem leczenia". „Całe 53 Rok trzeci: 1980/1981 życie broniłem praw człowieka - powiedział swoim lekarzom. - Dzisiaj tym człowiekiem jestem ja sam". Zamach na Jana Pawła II do dziś okrywa mrok tajemnicy. Czy Agca miał wspólników? Na czyje polecenie działał? Kto kryje się za jego ucieczką z tureckiego więzienia i za kosztownymi podróżami po całej niemal Europie? Fundamentaliści islamscy? Bułgarska służba bezpieczeństwa? KGB? A może - była bowiem i taka hipoteza - CIA? Albo jeszcze ktoś zupełnie inny, kto odpowiedzialnością za zamach zamierzał obciążyć służby wschodnie? W rozwikłaniu zagadki nie pomaga Mehmet Ali Agca, skazany przez włoski sąd na dożywocie, w Roku Jubileuszowym (2000) ułaskawiony przez prezydenta (nie sposób nie dostrzec w tym akcie delikatnej inspiracji Jana Pawła II) i odesłany do Turcji, gdzie odbywa karę za morderstwo popełnione w 1979 roku. Po serii wykrętnych tłumaczeń i kierowaniu śledztwa na fałszywe tropy Agca mówi o sobie, że był narzędziem Opatrzności albo „duchem w ręku jakiegoś przerażającego tajemniczego planu, zapisanego w trzeciej tajemnicy fatimskiej". Być może kulisy wydarzeń z 13 maja zna sam Ojciec Święty, który w 1983 r. rozmawiał z Agcą wwiezieniu? Jednak Jan Paweł II ma tylko jedną odpowiedź na pytanie o zamach: „Czyjaś ręka strzelała, ale Inna Ręka prowadziła kulę". A kiedy bliski przyjaciel, abp Andrzej Deskur, zapyta, czy interesuje go śledztwo i proces Agcy, Papież będzie tym pytaniem zdziwiony i może nawet lekko zakłopotany. „Po co? Przecież wiadomo, że to zrobił diabeł, a kim się posługiwał, jest zupełnie obojętne". Wiele lat później (1994) Ojciec Święty powie: „Wszyscy pamiętamy tamto popołudnie, kiedy oddano kilka strzałów do papieża z zamiarem pozbawienia go życia. (...) To matczyna dłoń kierowała torem lotu pocisku i konający papież, przewieziony do kliniki Gemelli, zatrzymał się na progu śmierci. (...) Papież żyje - żyje, aby służyć". Dokumenty Jesienią 1980 ukazała się druga encyklika Jana Pawła II: Dives in mi-sericordia - o Bogu, miłosiernym Ojcu. (Pisząc ten tekst, Papież, jak sam przyzna, myślał o Siostrze Faustynie, polskiej mistyczce Bożego Miłosierdzia). „Jej nastrój - komentuje ks. Józef Tischner - przypomina trochę nastrój człowieka, który zstąpił z góry, wszedł pomiędzy ludzi i zetknął się z bliska z nieszczęściami człowieka. (...) Encyklika została napisana po kilku podróżach, ich ślad musi być na niej wyciśnięty". Współczesnemu człowiekowi i światu, dotkniętemu cierpieniem i doświadczonemu przez zło, Papież pokazuje Ojca „bogatego w miłosierdzie". W pojęciu miłosierdzia wcale nie chodzi o litość czy jałmużnę, ale o miłość, „która zwraca 54 „Przebaczyłem bratu, który mnie zranił..." się do człowieka, ogarnia wszystko, co składa się na jego człowieczeństwo. Miłość ta w sposób szczególny daje o sobie znać w zetknięciu z cierpieniem, krzywdą, ubóstwem. (...) Miłosierdzie - pisze dalej Papież -jest nieodzownym wymiarem miłości, (...) właściwym sposobem jej objawiania się i realizacji wobec rzeczywistości zła, które jest w świecie, które dotyka i osacza człowieka, które wdziera się również do jego serca i może go «za-tracić w piekle»". Obraz miłosierdzia, zaproponowany przez Jana Pawła II, zaskakuje nieraz świeżością. Miłosierdzie we wzajemnych stosunkach pomiędzy ludźmi „nigdy nie pozostaje aktem jednostronnym. Nawet w wypadkach, w których wszystko zdawałoby się wskazywać na to, że tylko jedna strona obdarowuje, daje, a druga jedynie otrzymuje, bierze, (...) w istocie rzeczy zawsze i ta pierwsza strona jest obdarowywana". W miłosierdziu - wbrew schematom - nie ma „poniżenia"; wręcz przeciwnie, „w swoim właściwym i pełnym kształcie objawia się [ono] jako dowartościowywanie, podnoszenie w górę, wydobywanie dobra spod wszelkich nawarstwień zła, które jest w świecie i w człowieku". I jeszcze jeden rys miłosierdzia: ono jest mocą, która może odmienić oblicze świata. „Ludzki świat może stawać się «bardziej ludzki» tylko wówczas, gdy we wzajemne stosunki (...) wprowadzimy moment przebaczenia. Przebaczenie świadczy o tym, że w świecie jest obecna miłość potężniejsza niż grzech". Można w tej encyklice odnaleźć wiele najwyższej próby analiz teologicznych, biblijnych i antropologicznych, na przykład opis relacji zachodzących pomiędzy miłosierdziem i sprawiedliwością. Ale Papieżowi wcale nie chodzi o teorię. Jemu idzie o to, żebyśmy rzeczywiście byli dla siebie nawzajem miłosierni i przebaczający. Jemu idzie o modlitwę - „wołanie o miłosierdzie na miarę potrzeb i zagrożeń człowieka". Kolejna encyklika: Laborem exercens - o pracy, miała zostać ogłoszona 15 maja 1981 r., w 90. rocznicę encykliki Rerum novarum (Jan Paweł II chciał w ten sposób wpisać się w wielką tradycję twórczej kontynuacji myśli Leona XIII: datę tę nosi wiele kluczowych dokumentów społecznej nauki Kościoła, m.in. encykliki: Quadragesimo anno Piusa XI i Mater et Magistra Jana XXIII). Uniemożliwił to zamach - ostatecznie tekst ukazał się 4 miesiące później, dokładnie w święto Podwyższenia Krzyża (!). Laborem exercens to encyklika o pracy, która „stanowi klucz do całej kwestii społecznej, jeżeli staramy się ją widzieć naprawdę pod kątem dobra człowieka". W imię „ewangelii pracy" Papież podejmuje tu polemikę zarówno z myślą marksistowską, jak i pierwotnym kapitalizmem (praca jako „towar", człowiek jako „narzędzie" produkcji). „Praca jest «dla człowieka*, a nie człowiek «dla pracy» - pisze Jan Paweł II. - Celem pracy, jakiejkolwiek pracy spełnianej przez człowieka - choćby była to praca 55 Rok trzeci: 1980/1981 najbardziej «służebna», monotonna, w skali potocznego wartościowania wręcz upośledzająca - pozostaje zawsze sam człowiek". „Przez pracę człowiek nie tylko przekształca przyrodę, (...) ale też urzeczywistnia siebie jako człowiek, a także poniekąd bardziej «staje się człowiekiem*". Praca i trud z nią związany to także udział człowieka w dziele stworzenia i odkupienia świata. Człowiek „okazuje się prawdziwym uczniem Jezusa, kiedy na każdy dzień bierze krzyż działalności, do której został powołany". Na tym tle rozlega się stanowczy protest przeciwko „degradacji przez pracę": używaniu pracy przeciwko człowiekowi, karaniu go „obozowym systemem pracy", różnym rodzajom wyzysku. Papież nie ucieka też przed głęboką analizą problemu bezrobocia. Długo można by mówić o wzajemnych relacjach pomiędzy tym dokumentem a polskim myśleniem o pracy A.D. 1981 (I Zjazd NSZZ „Solidarność" uznał tę encyklikę za „szczególne źródło inspiracji w pracy codziennej"). Bardzo często pojawia się tu słowo „solidarność", bowiem -jak pisze Papież - „praca łączy ludzi i na tym polega jej siła społeczna: siła budowania wspólnoty". W rozdziale na temat konfliktu pomiędzy pracą i kapitałem Jan Paweł II stwierdził, że „moralnie godziwy może być taki ustrój pracy, który u samych podstaw przezwycięża antynomie pracy i kapitału", pamiętając przy tym o prymacie człowieka (i pracy) przed rzeczą (kapitałem). I dalej: „Nie można w żaden sposób przeciwstawiać pracy kapitałowi ani kapitału pracy, ani tym bardziej przeciwstawiać sobie konkretnych ludzi stojących za tymi pojęciami". Tezy zawarte w tej części dokumentu, krytyka zarówno materializmu historycznego, jak i XVIII-wiecznej ekonomii oraz „ekono-miczno-społecznej praktyki tamtych czasów" (liberalizm), wzbudziły u filozofów politycznych podejrzenia, że Papież odgrzewa stare pomysły pójścia „trzecią drogą" pomiędzy socjalizmem i kapitalizmem. Tym bardziej że Jan Paweł II pisał, iż nauka społeczna Kościoła „różni się radykalnie od programu kolektywizmu głoszonego przez marksizm (...), różni się ona równocześnie od programu kapitalizmu stosowanego w praktyce przez liberalizm (...). W tym drugim wypadku różnica polega na sposobie rozumienia samego prawa własności. Tradycja chrześcijańska nigdy nie podtrzymywała tego prawa jako absolutnej i nienaruszalnej zasady. Zawsze rozumiała je natomiast w najszerszym kontekście powszechnego prawa wszystkich do korzystania z dóbr całego stworzenia". W encyklice pojawia się też idea „współwłasności środków pracy" i „prawdziwego uspołecznienia". Polskiego myśliciela prof. Bronisława Łagowskiego dziwiły (opinia z 1984 r.) papieskie „wypowiedzi dotyczące (...) kwestii społeczno-gospo-darczych. Wypowiadane jak należy, solennie, wydają się mimo to zdawkowe w treści. Jest w nich jakieś roztargnienie, jakieś niedomyślenie sprawy do gruntu. Nie wyczuwa się w tych wypowiedziach obecności dobrych pisarzy społecznych. Niektóre hasła mają gazetowe pochodzenie. Istnieje 56 „Przebaczyłem bratu, który mnie zranił..." mało rzucająca się w oczy, niemniej rzeczywista różnica między poglądami społecznymi papieża Jana Pawła i kard. Wyszyńskiego. Prymas rozumował w kategoriach prawa naturalnego, dzięki czemu miał zrozumienie dla liberalizmu gospodarczego. Papież posługuje się głównie socjologicznym pojęciem sprawiedliwości". Łagowski pisał te słowa na długo przed ogłoszeniem przez Jana Pawła II fundamentalnej dla kwestii społecznej encykliki Centesimus annus. Niewykluczone, że w jego myśleniu jest wiele racji. Niemniej - spostrzeżenie to zawdzięczam o. Maciejowi Ziębie - trzeba zwrócić uwagę na to, że w Laborem exercens nie ma optyki równego dystansu wobec socjalizmu i kapitalizmu. Papież stanowczo odrzuca kolektywizm, a o „sztywnym" kapitalizmie pisze, iż domaga się on „twórczej rewizji tak w teorii, jak i w praktyce". W Roku św. Benedykta Papież ustanowił świętych Cyryla i Metodego, apostołów Słowian, współpatronami Europy, która Jest jak gdyby owocem oddziaływania dwóch nurtów tradycji chrześcijańskich, z czym idą w parze także dwie różniące się, a zarazem głęboko dopełniające formy kultury" (list apostolski Egregiae virtutis, 31 XII 1980). Na szczególną uwagę zasługuje też list do biskupów z okazji 1600. rocznicy I Soboru Konstantynopolitańskiego i 1550. rocznicy Soboru Efeskiego, podkreślający to, „co nas łączy z wszystkimi naszymi braćmi, pomimo wszelkich podziałów, jakie zaistniały w ciągu wieków". Zwierzchnik Kościoła rzymskokatolickiego cytuje tam oryginalny tekst Credo konstantynopolitańskiego, to znaczy bez kontrowersyjnego dla prawosławia Filioąue (chodzi o stary spór na temat pochodzenia Ducha Świętego: od Ojca i Syna, jak chce Kościół zachodni, czy od Ojca przez Syna, jak chce prawosławie). Podróże Były tylko dwie, jeżeli nie liczyć tej najważniejszej: do „krainy cierpienia". W listopadzie 1980 (15-19 XI) Jan Paweł II odwiedził Republikę Federalną Niemiec, kraj reformacji. Ta pielgrzymka z początku nie zapowiadała się najlepiej. Statystyki mówiły, że wizytę Ojca Świętego popiera zaledwie co trzeci Niemiec; trwała antypapieska kampania w prasie (Uta Ranke-Heinemann, katolicka teolog, pisała, że Kościół, „decydując się na wydatki związane z tą podróżą, czyni niewiarygodnym swój głos w obronie biednych"); na murach pojawiły się napisy: Papstbesuch? Nein. Dan-ke („Wizyta Papieża? Nie, dziękuję"). Z chwilą przyjazdu Ojca Świętego cała sytuacja uległa radykalnej zmianie (i ta prawidłowość powtórzy się przy okazji wielu pielgrzymek Papieża). Z godziny na godzinę, z dnia na dzień topniała społeczna nieuf- 57 Rok trzeci: 1980/1981 ność. „Tak jakby włączono prąd - pisał w «Więzi» Wojciech Wieczorek. -Kontakt został nawiązany". Wiosną następnego roku bp Klaus Hemmerle z Akwizgranu będzie mógł powiedzieć, że Niemcy „pozostają pod urokiem wielkiej osobowości Papieża, jego duchowej siły i trafności jego wskazań". A pierwsze wydanie przemówień i homilii, wygłoszonych w Niemczech, rozejdzie się w nakładzie 300 tys. egzemplarzy. Rzecz zdumiewająca: Papież - poza spotkaniem z Żydami - właściwie nie mówił o „czasach pogardy". To przyjdzie później, podczas kolejnych pielgrzymek. Wtedy, jesienią 1980, Biskup Rzymu przyjechał, by „uczcić wielki naród niemiecki". Bezpośrednim pretekstem dla tej podróży była 700. rocznica śmierci św. Alberta Wielkiego. Właśnie o nim, a także o dialogu pomiędzy Kościołem i nauką oraz o wolności badań mówiło jedno z najlepszych „niemieckich" przemówień Jana Pawła II, wygłoszone w Kolonii do naukowców i studentów. Nie od rzeczy nazwano je „małą encykliką". Papież przemawiał też do artystów, do młodzieży i osób w podeszłym wieku, robotników oraz gastarbeiterów. A także do polityków: „Jest to błąd godny pożałowania i brzemienny w skutki, jeśli w nowoczesnym społeczeństwie pluralizm poglądów zamienia się w neutralność wobec wartości i gdy w imię fałszywie rozumianej demokracji wierzy się, że w życiu publicznym można coraz bardziej rezygnować z norm etycznych i ze stosowania moralnych kategorii dobra i zła". Niemcy to jednak przede wszystkim ojczyzna reformacji. W 1980 r. przypadała 450. rocznica Konfesji Augsburskiej, luterańskiego wyznania wiary; jego sformułowanie miało pomóc w doprowadzeniu do ugody protestantów z katolikami. Wtedy, w 1530 roku, tak się nie stało. Teraz, u progu wizyty Jana Pawła II, nad dialogiem ekumenicznym znów zebrały się chmury: na polecenie Konferencji Episkopatu Niemiec opublikowano Małą historię Kościoła w Niemczech. Jej autor, pisząc o Lutrze i reformacji, użył słów, które dotknęły protestantów i utrudniły misję Biskupa Rzymu. Utrudniły, co nie znaczy: uniemożliwiły. Bowiem Jan Paweł także i tu potrafił przeciwstawić się antyrzymskim stereotypom. „W roku 1510/ 1511 - mówił w czasie spotkania z Radą Kościoła ewangelickiego - Marcin Luter przybył do grobów Apostołów w Rzymie, przybył jako pielgrzym, a zarazem jako człowiek poszukujący i stawiający pytania. Dzisiaj ja przychodzę do was, duchowych spadkobierców Marcina Lutra, przychodzę jako pielgrzym. Przychodzę, aby w świecie tak zmienionym uczynić to spotkanie znakiem jedności w centralnych tajemnicach naszej wiary. (...) Wszyscy potrzebujemy nawrócenia. (...) Przestańmy więc wyrokować jedni o drugich. Chciejmy, jedni i drudzy, uznać naszą winę". Zaś w Monachium prosił ewangelików o modlitwę za „brata Jana Pawła i jego posługę". A potem była podróż na Wschód: do Pakistanu, na Filipiny, wyspę Guam, do Japonii i na Alaskę (16-27 II1981). Jan Paweł II najwięcej czasu 58 „Przebaczyłem bratu, który mnie zranił..." poświęcił Filipinom i właśnie stamtąd świat usłyszał orędzie do narodów Azji, nadane przez Radio Veritas, a skierowane przede wszystkim do mieszkańców państw, które nie zamierzały zapraszać do siebie Biskupa Rzymu, takich jak Chiny. Papież składał tam hołd mądrości Azji i deklarował pragnienie dialogu z innymi religiami, „zawierającymi bezcenne elementy duchowego rozwoju oraz wzory życia (...) często bardzo zbliżone do tych, które znajdujemy w Ewangelii". „Wyznawcy hinduizmu - mówił - dążąc do Boga, praktykują ascezę i medytację. Buddyzm naucza, że przez pobożną ufność człowiek wznosi się do wolności i oświecenia. (...) Muzułmanie wielbią jednego Boga, (...) otaczają szacunkiem życie moralne, modlitwę i post. (...) Ufamy, że gdziekolwiek duch ludzki otworzy się w modlitwie przed Nieznanym Bogiem, słychać będzie echo tego samego Ducha". Azja: najbardziej religijny - i najmniej chrześcijański! - kontynent świata. Dwa i pół miliarda mieszkańców, w tym 510 min hinduistów, 424 min muzułmanów, 247 min buddystów, 205 min konfucjanistów i... 89 min chrześcijan (uwaga: brak danych odnośnie do Chin). I właśnie tu przyjeżdża Biskup Rzymu. Misja? A może potrzeba dialogu, bowiem -jak Papież powie w Japonii - „Kościół poprzez dialog staje się coraz bardziej katolicki, to znaczy uniwersalny". Filipiny to najbardziej katolicki kraj kontynentu (ponad 40 min wiernych), od kilkunastu lat rządzony twardą ręką przez Ferdinanda Marco-sa. Od 1972 roku obowiązywał tu stan wyjątkowy (uchylony tuż przed wizytą Papieża), prześladowano działaczy opozycji, a o nowy kształt państwa walczyła antyrządowa partyzantka muzułmańska (południe) i komunistyczna (północ). W obliczu takich problemów Papież jednoznacznie wypowiedział się przeciwko łamaniu praw człowieka i stosowaniu przemocy. „Modlę się - mówił - byście wszyscy chcieli pracować wspólnie, bez nienawiści, walk klasowych i bratobójczych konfliktów". Swoistym umocnieniem na czas próby była beatyfikacja pierwszego Filipińczyka, męczennika z XVII w., Lorenza Ruiza. Pięć lat później prezydent Marcos musiał odejść. Do pokojowego oporu przeciwko niemu wezwał episkopat Filipin. Wprawdzie prezydent usiłował siłą złamać kampanię cywilnego nieposłuszeństwa, ale drogę czołgom zatarasował tłum modlących się ludzi. Jak relacjonowali naoczni świadkowie, „były tam katolickie zakonnice recytujące «Zdrowaś Mary-jo», byli księża pochyleni w modlitwie i młode kobiety rozdające orchidee każdemu żołnierzowi, który chciał je przyjąć". W 1980 r. trasa papieskiej pielgrzymki wiodła także przez Japonię. Jan Paweł II przybył tu z wyspy Guam, z której latem 1945 wystartowały, biorąc kurs na Hiroszimę i Nagasaki, amerykańskie bombowce z bronią atomową na pokładzie. Papież odwiedził oba te miasta. W Hiroszimie, przed pomnikiem Pokoju, wołał: „W tym miejscu, gdzie życie ludzi uleciało w jednym błysku ognia, pragnę zaapelować do całego świata. (...) Niech ludz- 59 Rok trzeci: 1980/1981 kość nigdy już nie będzie ofiarą walki pomiędzy konkurującymi systemami". A na tamtejszym Uniwersytecie Narodów Zjednoczonych wyrażał niepokój wobec rozdziału pomiędzy nauką i sumieniem oraz apelował o tworzenie nauki służącej integralnemu rozwojowi człowieka. Japonia to również ważne spotkania: z cesarzem Hirohito, byłym sojusznikiem Hitlera i byłym bogiem, z którego imieniem na ustach ginęli kamikadze; z wyznawcami innych religii; z ofiarami bomby atomowej („Jesteście żywym, nieustannym wołaniem o pokój"). Jan Paweł II, odwiedzając jedynie małą część Azji, starał się pamiętać o wszystkich mieszkańcach tego kontynentu. Do chińskich emigrantów mówił: „Mieliście wiele doświadczeń, o których nie wiemy. (...) Przez te wszystkie czasy, jak i obecnie, ja i cały Kościół powszechny byliśmy z wami...". Na koniec ciekawostka geograficzna: Jan Paweł II przeleciał nad biegunem północnym, a w drodze z Japonii na Alaskę przekroczył tzw. biegun czasu (wyleciał z Nagasaki 26 lutego ok. godz. 22, przyleciał do An-chorage 26 lutego o godzinie... 10.40 rano). Regulując zegarek, Papież powiedział: „Ważne, co się teraz pocznie z tym podarowanym dniem". Słowa, gesty, wydarzenia Papież nie traci czasu. Jego pontyfikat obfituje w profetyczne gesty, których zapowiedź zobaczyliśmy w Zielone Świątki 1981 (7 VI). Tego dnia, na zaproszenie Jana Pawła II, przyjechali do Rzymu biskupi ze wszystkich stron świata i przedstawiciele innych Kościołów (analogiczne spotkanie odbyło się równocześnie w Stambule, w którym rezyduje patriarcha Konstantynopola). Oficjalnym powodem była rocznica soborów: Konstantynopolitańskiego i Efeskiego, ale w gruncie rzeczy Papieżowi chodziło o wspólną modlitwę, „aby Święty Duch pomagał nam «odnawiać oblicze ziemi» również poprzez dzieło odnowy Kościoła". 7 czerwca Papież dokonał też zawierzenia ludzkości Matce Bożej. Kiedy jesienią 1980 roku południowe Włochy nawiedziło straszliwe trzęsienie ziemi, autor encykliki Dives in misericordia nie miał wątpliwości, że powinien być razem z cierpiącymi. I był. „Nie mogę przynieść wam nic więcej, nic poza tą obecnością - mówił. - Ale ta obecność, stosunkowo krótka i ułamkowa, wyraża wszystko". Obecność... Właśnie w tej perspektywie należy odczytać spotkanie papieskiego sekretarza ks. Johna Magee z głodującym od dwóch miesięcy wwiezieniu Bobbym Sandsem, Irlandczykiem, działaczem IRA. Ojcu Świętemu nie chodziło o poparcie dla IRA. Jemu chodziło o życie. Misja ks. Magee była próbą skłonienia głodujących do przerwania protestu. Próbą bezskuteczną. Kilka dni później Sands zmarł w więzieniu, trzymając w ręku krzyż od Papieża. 60 „Przebaczyłem bratu, który mnie zranił..." Obecność... Także wobec nienarodzonych. Wypowiedzi Jana Pawła II solidaryzujące się z włoskimi obrońcami życia (przed referendum w sprawie rozszerzenia dopuszczalności aborcji) wywołały falę krytyki - Ojcu Świętemu zarzucano mieszanie się w wewnętrzne sprawy Włoch, łamanie konkordatu etc. To referendum odbyło się 17 V 1981 - cztery dni po zamachu. Obrońcy życia zostali w nim przegłosowani. Ks. Stanisław Dziwisz powie później, że dla Papieża był to „dzień dodatkowego cierpienia". I sprawy polskie. Papież całym sercem zaangażował się w posierpniową „rewolucję": w styczniu 1981 delegacja „Solidarności" z Lechem Wałęsą została przyjęta na specjalnej audiencji („Pragnę z tej całej wielkiej polskiej pracy uczynić ofiarę chleba i wina - mówił im Jan Paweł II. - Powtórzy się tu tajemnica Kalwarii"). Wcześniej, w grudniu 1980, nad Polską zawisła groźba sowieckiej interwencji. Papież skierował wówczas list do przywódcy ZSRR Leonida Breżniewa. Ojciec Święty, stosując język dyplomacji, wyłożył swoje stanowisko w sposób twardy i jednoznaczny - oceniają znawcy polityki międzynarodowej. „Ufam, że zrobi Pan wszystko, co w Pańskiej mocy, żeby rozładować obecne napięcie, tak aby uspokoić opinię publiczną" - napisał Papież, odwołując się do Aktu Końcowego KBWE, a zwłaszcza do zasady poszanowania niezbywalnych praw do suwerenności oraz zasady nieingerowania w wewnętrzne sprawy każdego z sygnatariuszy. W maju 1981 umarł kardynał Wyszyński. Jesienią 1980 Jan Paweł II zdążył go jeszcze odwiedzić w rzymskim Instytucie Polskim. I to było ostatnie ich spotkanie. Pół roku później ciężko chory Papież zatelefonował do Warszawy, żeby pożegnać Prymasa i „pobłogosławić jego usta i ręce", jakby po to - pisze Frossard w książce Me lękajcie się! - „by zaaprobować i potwierdzić wszystko, co Kardynał powiedział i zrobił przez całe życie". Trzeci rok pontyfikatu zamknęła katecheza o cierpieniu wygłoszona podczas środowej audiencji generalnej (14 X). „Chrystus - mówił Papież -dał mi tę łaskę, że mogłem cierpieniem, zagrożeniem własnego życia i zdrowia dać świadectwo Jego prawdzie i Jego miłości". Beatyfikacje, personalia Ten rok przyniósł Kościołowi aż 24 nowych błogosławionych. W październiku 1980 Papież beatyfikował troje Włochów: ks. Luigiego (Alojzego) Orione (zm. w 1940), założyciela orionistów, opiekuna młodzieży, chorych i ludzi z marginesu społecznego, który mawiał o sobie, że Jego polityką jest «Ojcze nasz»"; s. Marię Annę Salę (XIX w.), nauczycielkę; Bartolo Longo (zm. w 1926), świeckiego, propagatora modlitwy różańcowej i założyciela sanktuarium w Pompei (obok świątyni wybudował też sierociniec). W lutym 1981 odbyła się pierwsza beatyfikacja poza Rzymem: w Manili Ojciec Święty ogłosił błogosławionymi 16 męczenników z Nagasaki: 61 Rok trzeci: 1980/1981 Lorenza Ruiza, świeckiego Filipińczyka, ojca rodziny, o. Domingo Ibafieza de Erąuicia, baskijskiego dominikanina, i jego towarzyszy (8 ojców i 2 braci dominikanów, 2 tercjarki dominikańskie, świeckiego katechistę oraz prze-wodnika-tłumacza). Byli to Japończycy, Hiszpanie, Francuzi i Włosi. Wszyscy zginęli w XVII w. (wiatach 1633-1637) podczas prześladowań chrześcijan w Japonii. W październiku 1981 w Rzymie Jan Paweł dokonał beatyfikacji pięciorga duchownych: bp. Alaina de Solminihac z Francji (XVII w.), „dobrego biskupa i dobrego człowieka"; ks. Luigiego Scrosoppi (XIX w.), Włocha, ratującego opuszczone dzieci, rannych i chorych; br. Riccardo Pam-puriego (zm. w 1930), włoskiego zakonnika i lekarza; s. Marii Repetto (XIX w.), włoskiej zakonnicy-furtianki, która współczesnym wydawała się „przeniknięta rajem"; oraz m. Claudine Thevenet (XVIII/XIX w.) z Francji, założycielki zgromadzenia ratującego ludzi od nędzy materialnej i duchowej (jej bracia zginęli podczas rewolucji francuskiej, a ona usłyszała od nich: „Przebacz, tak jak my przebaczamy"). Błogosławieni... W trzecim roku swego pontyfikatu Jan Paweł II ustanowił dwie nowe instytucje: Papieską Radę ds. Rodziny oraz radę do rozwiązywania ekonomicznych problemów Watykanu (to drugie ciało składa się z 15 kardynałów reprezentujących wszystkie kontynenty). Nowym arcybiskupem Paryża natomiast został Jean-Marie Lustiger, Żyd, którego matka zginęła wAuschwitz; informacja o tej niecodziennej nominacji znalazła się na pierwszych stronach gazet całego świata. Wkrótce po zamachu zaczęto wozić Papieża w oszklonym samochodzie, tzw. papamobilu. To go ponoć irytuje. Kiedyś - opowiada Andre Fros-sard - w rozmowie z Ojcem Świętym próbowano bronić tej „szklanej klatki": „Ona zmniejsza ryzyko. Nic na to nie poradzimy, że się lękamy o Waszą Świątobliwość". „Ja też - odpowiedział Papież - niepokoję się o swoją świątobliwość". ,Bogu dzięki, że przyjechałeś" ROK CZWARTY 16X1981-15X1982 dedyś w „Tygodniku Powszechnym" drukowaliśmy artykuł o Leonardo da Vinci. W jego notatkach znaleziono ponoć pytanie zadane samemu sobie: „Leonardo, czemu się tak trudzisz?". Można o to samo zapytać Jana Pawia II. Myślę (nie wiem tego, zgaduję), że on uważa, iż ma przed sobą mało czasu. Ma może poczucie, że świat jest w sytuacji zagrożenia. Stąd jakaś nagłość, przekonanie, że trzeba szybko działać, mówić, dotrzeć do każdego człowieka, żeby ten świat uratować. To nie pesymizm, katastrofizm, bo silny jest tu moment nadziei, ale on wie, że ta nadzieja nie może być równoznaczna z bezczynnym czekaniem na ratowanie świata przez Pana Boga. Jerzy Turowicz („Pielgrzymki Jana Pawła II", „Znak" nr 401) Po co te pielgrzymki? W krajach niemieckojęzycznych mówi się o nim: der Eilige Vater, „Ojciec Spieszny". Jest w tym określeniu sympatia, ale i ziarno krytyki, że nie ma czasu, że nie słucha, że... Bo rzeczywiście, jeśli obserwuje się go jedynie w czasie podróży zagranicznych, których program jest napięty do granic możliwości, nietrudno odnieść wrażenie pośpiechu. Dlaczego właściwie Papież jeździ po świecie? On sam zadaje sobie czasem takie pytanie. W Zairze powiedział tłumom przybyłym na spotkanie z nim: „Niektórzy w Europie uważają, że papież nie powinien tak podróżować. Że powinien siedzieć w Rzymie tak jak dawniej. Nieraz słyszę takie rady, czytam w gazetach. Natomiast ludzie tutejsi mówią: Bogu dzięki, że przyjechałeś... To mnie utwierdza w przekonaniu, że przyszła pora 63 Rok czwarty: 1981/1982 na to, ażeby biskupi Rzymu, papieże, stali się nie tylko następcami św. Piotra, ale także naśladowcami św. Pawła, który - wiadomo - spokojnie nie usiedział, stale był w drodze". Jest w tym pielgrzymowaniu szacunek dla narodów i ludów, które inaczej nie miałyby szansy na spotkanie z biskupem Rzymu i dotknięcie wymiaru powszechności Kościoła. Jest i solidarność z tymi, „którzy się źle mają", i jakaś próba upomnienia się o ich los (trzeba przyznać, że Papież -może tylko on jeden? - uparcie tę próbę podejmuje). Jest wreszcie i wspomniany pośpiech, żeby zdążyć do ludzi z Ewangelią, wzmocnić słabą tkankę chrześcijaństwa we współczesnych społeczeństwach i osobiście dogląd-nąć posoborowej reformy Kościoła. W 1989 r., w wywiadzie dla „II Tempo", Jan Paweł II powie: „W miarę upływu czasu widziałem coraz jaśniej użyteczność tych wizyt dla przemian posoborowych". Można się oczywiście zastanawiać, czy Papież - John Paul Superstar, jak w czasie podróży do USA nazywała go tamtejsza prasa -jakoś nie „zasłania" sobą Chrystusa. Jednak takie postawienie problemu, jak sądzę, świadczy raczej o błędzie percepcji. Ktokolwiek z bliska widział jego twarz, kiedy odprawia Mszę albo trzyma w rękach monstrancję, ten wie, jak absurdalny jest w tym przypadku zarzut „zasłaniania" Boga. Horst Herrmann, niemiecki teolog specjalizujący się w krytyce Jana Pawła (autor książki Święty błazen), nazwał Papieża „podróżnikiem niezdolnym do dialogu". Faktycznie, można czasem odnieść wrażenie, iż Ojciec Święty nie odpowiada na pytania trudne. Tak było na przykład w USA, kiedy zaatakowano go za postawę wobec kapłaństwa kobiet. Tak było we Francji, gdy Jan Paweł II zapomniał odpowiedzieć młodemu ateiście, który pytał Papieża o jego wiarę. Tak wreszcie było w Niemczech, gdy przedstawicielka młodzieży katolickiej chciała publicznie rozmawiać o moralności. Czyżby więc Herrmann miał rację? Czyżby Jan Paweł II rzeczywiście był osobą „niezdolną do dialogu"? Bardziej mówił, niż słuchał, oceniał, niż rozumiał...? Zacznijmy od tego, że wielotysięczne zgromadzenia nie sprzyjają rozmowie. Jan Paweł zaś poważnie traktuje tych, którzy pytają: słucha, rozważa argumenty i namyśla się nad odpowiedzią, którą będzie można znaleźć w jakimś kolejnym przemówieniu albo w książce (np. w Przekroczyć próg nadziei). Kłopot z Papieżem polega na tym, że jego katecheza ma charakter integralny. Słabe czy nieobecne - na pierwszy rzut oka - punkty owego nauczania znajdują gdzie indziej swe rozwinięcie i pogłębienie. Trzy rozważane tu przykłady sporu z Biskupem Rzymu mają różny ciężar gatunkowy. Po pierwsze, w sprawie kapłaństwa kobiet Urząd Nauczycielski Kościoła wypowiadał się wielokrotnie. Zakonnica, która poruszyła tę kwestię w USA, znała stanowisko Papieża i prawdopodobnie wcale nie chodziło jej o odpowiedź, tylko o manifestację. 64 „Bogu dzięki, że przyjechałeś" Po drugie, natłok wydarzeń spowodował, że Ojciec Święty zapomniał odpowiedzieć młodemu ateiście z Paryża i długo się z tego tłumaczył w książce Frossarda Nie lękajcie się! Po trzecie, Jan Paweł nie podjął rozmowy z dziewczyną z Niemiec, bo - jak trafnie zauważa Wojciech Wieczorek, świadek tamtego spotkania -Jakaż to mogła być odpowiedź? Musiałaby być chyba dłuższa, niż na to pozwalał czas, żeby była dobrze zrozumiana. Odpowiedź wielkiego doświadczenia Kościoła - młodości. (...) Wydaje mi się bowiem, że to, czego katolicka młodzież często nie rozumie, zwłaszcza w sprawach etyki seksualnej, to nie są przestarzałe tabu warte już tylko odesłania do lamusa dziejów moralności. Że kryje się za nimi głębsza mądrość. Ta mianowicie, że nic tak nie prostuje moralnego kręgosłupa istoty ludzkiej, nic tak nie ułatwia jej panowania nad własną naturą (...) jak zdolność do dobrowolnego wyrzeczenia. Potrzebny jest do tego moralny trening. Właściwie zaś należałoby powiedzieć, że zdolność ta jest wartością samą w sobie. Kościół jej wymaga. Bo Kościół to nie jest jeszcze jedna instytucja usługowa, wyspecjalizowana w sprawach zbawienia i dostosowująca się do życzeń klientów, lecz - żeby pozostać sobą - musi wymagać". Na koniec uwaga „metodologiczna": więź z papieżem w Kościele rzymskokatolickim nie może być budowana bez zaufania i miłości (Papa to przecież ojciec). Tam gdzie nie ma zaufania, rodzi się lęk i przekonanie, że moje argumenty ważą tyle samo co nauka Kościoła. Tak rozumiem dogmat o nieomylności: nieomylności jako przymiotu ojca, a nie władcy czy filozofa. Podróże Pierwsza zagraniczna podróż Ojca Świętego - po rocznej przerwie spowodowanej przez zamach - była pielgrzymką do Afryki (12-19 II1982): do Nigerii, Beninu, Gabonu i Gwinei Równikowej. Nigeria, najbardziej ludny kraj Afryki (80 min mieszkańców), to klasyczny przykład państwa wykrojonego na mapie przez Brytyjczyków. Poszczególne regiony Nigerii dzieli wszystko: inne są plemiona, inny język i religia (na północy islam, na południu chrześcijaństwo), inny poziom życia. W latach 1966-1970 toczyła się tu wojna domowa o niepodległość Biafry, prowincji zamieszkanej przez chrześcijan - od ran i z głodu zginęło wówczas ponad milion ludzi. Po klęsce separatystów wydalono z Nigerii zagranicznych misjonarzy. Kilka lat później (1979-1980) znów gwałtownie dał znać o sobie konflikt religijny: w walkach islamistów z chrześcijanami w miastach Kaduna i Kano śmierć poniosło ponad 200 osób. Podczas pielgrzymki Papieża w ostatniej chwili odwołano spotkanie z muzułmanami. Oficjalny powód: niemożność wypracowania wspólnego stanowiska przez różne „frakcje" muzułmańskie. Jan Paweł II znalazł jed- 65 Rok czwarty: 1981/1982 nak sposób, żeby wygłosić swoje przemówienie do wyznawców islamu. Uczynił to na lotnisku w Kaduna wobec przedstawicieli miejscowych władz. „Żyjemy pod słońcem jedynego, miłosiernego Boga - mówił. - Prawdziwie możemy nazywać się braćmi i siostrami. (...) Możemy razem pracować na rzecz zgody i jedności narodowej". Wizyta w Afryce to kolejny krok w kierunku inkulturacji. Papież, przemawiając do biskupów z Nigerii, powiedział, że Kościół, „niosąc Ewangelię, nie ma zamiaru niszczenia ani obalania tego, co dobre i piękne w kulturze każdego narodu. (...). Kościół niesie Chrystusa, a nie kulturę innej rasy". Nie sposób omówić tu wszystkich trudnych spraw, z którymi w Afryce zetknął się Biskup Rzymu: ubóstwa i głodu, pragnienia pokoju, problemów rodziny („Kobieta nie może być traktowana jako «przedmiot» przyjemności ani środek płodności"), łamania praw człowieka (do niedawna w Gwinei Równikowej prześladowano chrześcijaństwo, a szef tego państwa żądał, żeby Msza zaczynała się od słów: „W imię prezydenta i jego syna..."), materializmu, który rodzi się w odpowiedzi na niesprawiedliwość i nędzę (z jednej strony komunistyczny reżim w Beninie, z drugiej - materializm praktyczny panujący w stolicy dynamicznie rozwijającego się Gabonu). Papież słuchał, co mówi doń Afryka. I okazywał jej szacunek, świadom, że „wiele winniśmy krajom tego kontynentu, ale równie wiele możemy od nich otrzymać". „Nigdy o was nie zapomnę" - powiedział przed odlotem do Rzymu, przypominając afrykańskie przysłowie: „Głowa śni o człowieku, którego widziała". Pielgrzymkę do Portugalii (12-15 V 1982) ktoś nazwał „wielkim nabożeństwem majowym". Nazwał trafnie, bo choć Ojciec Święty odwiedził Lizbonę i kilka innych miast portugalskich, to głównym celem jego wizyty była bez wątpienia Fatima. Jan Paweł II przybył tu w rocznicę zamachu na swoje życie. Przybył, żeby podziękować Tej, która „kierowała lotem pocisku". W przekonaniu o Jej cudownej interwencji utwierdza go zadziwiająca zbieżność dat: 13 maja to dzień pierwszego objawienia w Fatimie w roku 1917. Homilia Ojca Świętego jest głęboką teologiczną analizą sensu fatimskiego przesłania. Papież unika tu wszystkiego, co sensacyjne: obrazu piekła, wirującego słońca, nawrócenia Rosji, „trzeciej tajemnicy". Mówi za to o Ewangelii, o potrzebie nawrócenia i nieustannej modlitwy. A w obliczu „niezmierzonego ludzkiego cierpienia i (...) niemal apokaliptycznego niebezpieczeństwa zagrażającego narodom i całej ludzkości" dokonuje poświęcenia świata Sercu Maryi. A w przyszłości zostawi tu wotum: kulę, która omal nie pozbawiła go życia. Jest w Białym Pielgrzymie coś, co przyciąga doń siły ciemności, tak jak światło sprawia, że leci ku niemu ćma. Turcja, listopad 1979 -w prasie pojawia się list z zapowiedzią zamordowania Jana Pawła. Karaczi, luty 1981 66 „Bogu dzięki, że przyjechałeś" - 20 minut przed pojawieniem się Ojca Świętego na stadionie eksploduje granat. Rzym, 13 maja 1981... Fatima, maj 1982 - z nożem na Biskupa Rzymu próbuje rzucić się hiszpański ksiądz integrysta Juan Fernandez Krohn. „Precz z tym papieżem - krzyczy. - Precz z II Soborem Watykańskim!" Media dość skąpo relacjonowały wizytę Jana Pawła w Portugalii. Być może nie znalazły tam dla siebie - poza nową próbą zamachu, rzecz jasna - nic ciekawego. Nie widziały tego, o czym coraz wyraźniej świadczył Papież: że losy świata zależą od modlitwy. Każda kolejna podróż wydaje się najtrudniejsza. Dwie następne pielgrzymki Papieża - do Wielkiej Brytanii i do Argentyny - nie tylko się takimi wydawały, one rzeczywiście były najtrudniejsze, przypadły bowiem w czas wojny. Ojciec Święty od dawna wybierał się do Wielkiej Brytanii. Termin tej wizyty ogłoszono dwa lata wcześniej. Tymczasem wybuchła wojna z Argentyną o Falklandy (Malwiny) - wyspy na południowym Atlantyku, administrowane przez Brytyjczyków. W kwietniu 1982 Falklandy zajęła Argentyna - w odpowiedzi (maj 1982) Wielka Brytania wysłała korpus ekspedycyjny, który rozgromił siły argentyńskie. Papież znalazł się w bardzo niezręcznej sytuacji. Odradzano mu wizytę w Wielkiej Brytanii. Argumentowano, że wywoła ona niekorzystne wrażenie w Argentynie, a nawet w całej Ameryce Łacińskiej, najbardziej katolickim kontynencie świata. Mówiono, że Biskup Rzymu nie powinien odwiedzać państwa prowadzącego wojnę, tym bardziej iż ten zbrojny konflikt podzielił Kościół: zarówno biskupi argentyńscy, jak i angielscy popierali stanowiska własnych rządów i manifestowali swój patriotyzm. W tej sytuacji Papież zaprosił przedstawicieli obu episkopatów do Rzymu i razem z nimi odprawił Mszę w intencji pokoju (22 V). Następnie ogłoszono deklarację, w której biskupi obydwu krajów zobowiązali się „świadczyć o pokoju i pojednaniu w poszukiwaniu sprawiedliwego rozwiązania konfliktu". Jeszcze tego samego dnia Jan Paweł II wysłał telegramy do premier Wielkiej Brytanii i prezydenta Argentyny z apelem o przerwanie walki i wspólne poszukiwanie „rozsądnego i honorowego rozwiązania". A potem zapadła decyzja wyjazdu do obu państw. Decyzja odważna i -jak się zdaje - podjęta wbrew całej Kurii Rzymskiej. Kolejny dowód na to, że - jak już wkrótce przyzna Ojciec Święty - ryzyko i ^niebezpieczeństwa* mieszczą się dziś w optyce powszechnej działalności pasterskiej papieża". Najpierw Jan Paweł II odwiedził Wielką Brytanię (28 V - 2 VI 1982). Warto wspomnieć o kilku wymiarach tej podróży. Dla świata był to przede wszystkim gorący apel o pokój: „Wojna jest nie do przyjęcia jako środek załatwiania sporów między narodami. Wojna powinna należeć do tragicznej przeszłości, do historii, nie może być dla niej miejsca w planach ludz- 67 Rok czwarty: 1981/1982 kości". Toczący się konflikt zbrojny spowodował przesunięcie akcentów wizyty: na życzenie Papieża zredukowano protokół - na lotnisku nie było hymnów, kompanii honorowej ani przemówienia przedstawiciela władz państwowych (Jan Paweł II złożył jedynie krótką wizytę królowej jako głowie Kościoła anglikańskiego). Cały czas podkreślano natomiast, że Papież przyjechał tu jako pielgrzym. To ważny precedens na przyszłość. Dla katolików wizyta Papieża była przede wszystkim katechezą o sakramentach - Ojciec Święty mówił o nich i ich udzielał. I to stanowiło wymiar duszpasterski tej pielgrzymki. Ważny, ale nie najważniejszy, bowiem przejdzie ona do historii Kościoła przede wszystkim jako podróż ekumeniczna. Za początek oficjalnych kontaktów anglikańsko-rzymskokatolickich zwykło się uważać wizytę, jaką arcybiskup Canterbury Ramsey złożył Pawłowi VI (1968). Rok później rozpoczął się dialog teologów: powołano Międzynarodową Komisję Anglikańsko-Rzymskokatolicką (ARCIC), która w 1981 r. ogłosiła tzw. Raport końcowy (o Eucharystii, kapłaństwie i autorytecie w Kościele). Jan Paweł II był pierwszym papieżem, który przekroczył progi anglikańskiej katedry w Canterbury. Blisko cztery wieki wcześniej jeden z teologów anglikańskich pisał: „Cieszę się, że stopa biskupa Rzymu już nigdy nie stanie na tej wyspie". Stało się inaczej i arcybiskup Canterbury Robert Ruńcie odnotował ten fakt z radością. A potem powitał Jana Pawła, nazywając go bratem. Niezwykłe było ekumeniczne nabożeństwo Słowa Bożego w Canterbury: Papież odczytał Ewangelię, a później mówił o jedności, nazywając swoją misję biskupa Rzymu „umacnianiem braci" i „przewodzeniem w miłości". Na znak owej jedności nastąpiło wspólne odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych: wszyscy zgromadzeni jednym głosem odpowiadali na pytania o wiarę, zadawane przez biskupa Rzymu i arcybiskupa Canterbury. I jeszcze jeden akcent ekumeniczny - hołd złożony męczeństwu. Na ołtarzu stanął sześcioramienny świecznik, na którym umieszczano zapalone świece, każdą ku czci jednego męczennika, bez względu na jego wyznanie, m.in.: Maksymiliana Kolbego (tę świecę zapalił Papież), pastorów Die-tricha Bonhoeffera i Martina L. Kinga, prawosławnej zakonnicy Marii Skob-cowej i zamordowanego w 1980 r. w Salwadorze arcybiskupa Oscara Romero. Na koniec, podobnie jak w 1979 r. w Stambule, nastąpiło podpisanie wspólnej deklaracji na temat dialogu. Ktoś potem zauważył, że w Iiver-poolu - w drodze z katedry anglikańskiej do rzymskokatolickiej - Papież przejeżdżał Hope Street, ulicą Nadziei. Właściwie to miała być jedna pielgrzymka pokoju i pojednania: do Wielkiej Brytanii i stamtąd do Argentyny. Trochę tak jak w 1981: na Fi- 68 „Bogu dzięki, że przyjechałeś" lipiny i do Japonii (w czasie II wojny światowej Filipiny znajdowały się pod okupacją japońską). Ze względu na umówioną wcześniej ważną wizytę prezydenta USA w Watykanie okazało się to niemożliwe. Papież wrócił więc na kilka dni do Rzymu i stąd - przez Rio de Janeiro - wyruszył w podróż do Argentyny (10-13 VI 1982). „Przybywam tu - mówił -aby modlić się za tych, którzy stracili życie: za ofiary z obydwu stron i za rodziny, które cierpią. Przybywam, aby - tak jak to czyniłem w Wielkiej Brytanii - modlić się o pokój, o słuszne i godne rozwiązanie konfliktu zbrojnego". W kraju rządziła wówczas junta wojskowa. Amnesty International informowała o „zaginięciu" w latach 1976-1982 piętnastu tysięcy osób. Wojskowi przywódcy państwa próbowali zdyskontować pielgrzymkę Jana Pawła II. Jeden z argentyńskich dyplomatów mówił, że „ta wizyta jest gestem politycznym na rzecz Argentyny, niezależnie od wszelkich rzymskich komentarzy". „Ten rząd nie rozumie niuansów - komentował «Wa-shington Post». - Papież może tłumaczyć, że kocha grzesznika, ale nienawidzi grzechu. Generałowie potrafią przyswoić sobie tę ideę w takim samym stopniu, jak niepiśmienny gaucho z pampy może zrozumieć Sumę teologiczną". Prezydent Galtieri chętnie pokazywał się w towarzystwie Ojca Świętego. Był więc galowy mundur, pamiątkowa fotografia, Komunia św. przyjęta z rąk Papieża. Jednak Jan Paweł II nie pozwolił się zinstrumentalizo-wać. Jak ujawnił potem dziennikarzom, w czasie spotkania z prezydentem upomniał się o los zaginionych bez wieści Argentyńczyków. Papież podjął ryzyko tej podróży, świadom „ewentualnych niewłaściwych interpretacji", dokonywanych nie tylko przez władze polityczne, ale i przez społeczeństwo witające go transparentami: „Ojcze Święty, pobłogosław naszą sprawiedliwą wojnę". Nie ma wojen sprawiedliwych - mówił Argentynie Jan Paweł II (później, już w drodze do Rzymu, doda, że o takiej wojnie można mówić jedynie wtedy, gdy napadnięty naród musi bronić swej wolności, Jak Polska w 1939 roku"). - „Ludzkość musi raz jeszcze zastanowić się nad absurdalnym i zawsze niesprawiedliwym zjawiskiem wojny". Wizyta w Argentynie była wołaniem o pokój, polegający „nie tylko na milczeniu broni, ale będący przymiotem pojednanych i wolnych od żalu serc". W tym duchu Papież przekazał argentyńskiej młodzieży list od młodych Brytyjczyków. O posłudze jednania mówił też do biskupów, mocno akcentując potrzebę integracji mądrego patriotyzmu z uniwersalizmem Kościoła: „Miłość do własnej ojczyzny może -jeśli to konieczne - posunąć się aż do poświęceń i (...) uwrażliwia własny patriotyzm na patriotyzm innych". Tę wizytę -jak każdą zresztą pielgrzymkę Jana Pawła - należy odczytywać w wymiarze religijnym: w wymiarze krzyża i miłości, której znakiem 69 Rok czwarty: 1981/1982 jest Eucharystia. Papież wyruszył w podróż do Argentyny prosto z rzymskiej procesji Bożego Ciała (o 20.30 był jeszcze w Bazylice Santa Maria Maggiore; dwie godziny później siedział już w samolocie). To chyba nie przypadek... Horst Herrmann w książce Jan Paweł II złapany za słowo zarzuca Papieżowi... nieróbstwo. Trudno chyba o głupsze oskarżenie. Spójrzmy w kalendarz: 2 VI - zakończenie wizyty w Wielkiej Brytanii; 10-13 VI -podróż do Argentyny; 15 VI - wizyta w Szwajcarii. Nieróbstwo? Wolne żarty. Podróż do Szwajcarii to przede wszystkim wizyta w Międzynarodowej Organizacji Pracy i przemówienie, które autor Laborem exercens poświęcił duchowemu wymiarowi pracy oraz solidarności., Aby zbudować świat sprawiedliwości i pokoju - mówił Papież - solidarność musi obalić podstawy nienawiści, egoizmu i niesprawiedliwości (...). Solidarność, która swój początek bierze z natury pracy, a więc z prymatu ludzkiej osoby nad rzeczami, będzie umiała tworzyć narzędzie dialogu i współpracy, pozwalające rozwiązywać sprzeczności bez dążenia do zniszczenia przeciwnika". Od 6 miesięcy w ojczyźnie Jana Pawła II trwał stan wojenny wprowadzony przeciwko społeczeństwu, które uwierzyło w solidarność - ten fakt nadawał przemówieniu Ojca Świętego dodatkowego dramatyzmu, tym bardziej że Papież upomniał się o prawo ludzi pracy do swobodnego zrzeszania się. Solidarność jest jednak zadaniem nie tylko dla Drugiego Świata rządzonego przez komunistów - ona ma charakter uniwersalny. „Rozwiązanie problemu zatrudnienia - mówił Jan Paweł II - musi zakładać solidarność całej ludzkości i wszystkich narodów; każdy powinien być gotów ponieść konieczne ofiary (...). Dobro wspólne w skali światowej domaga się nowej solidarności bez granic". W Genewie Papież odwiedził również siedzibę Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. A w czasie Mszy św., odprawionej w ogromnej hali wystawowej, wygłosił homilię, która uzasadniała obecność biskupa Rzymu w MOP, a wcześniej w FAO, UNESCO i na forum ONZ: „Nie ma autentycznej religii bez szukania sprawiedliwości między ludźmi. (...) Aby usłyszeć Boga, którego nie widzimy, trzeba zaangażować się na rzecz sprawiedliwości wobec człowieka, którego widzimy". Piętnasta pielgrzymka apostolska Jana Pawła II - do San Marino (29 VIII 1982) - była najkrótszą podróżą tego pontyfikatu, trwała zaledwie 5 godzin. Krótko? Za krótko? Papież, przejęty słowami Chrystusa: „Idźcie na cały świat", nie stawia takich pytań. I nie traci czasu. Ani okazji do ewangelizacji. 70 „Bogu dzięki, że przyjechałeś" Dokumenty Adhortacja Familiaris consortio, owoc Synodu Biskupów poświęconego rodzinie, stanowi dowód na to, jak wiele stereotypów i nieporozumień ma swoje źródło w nieznajomości dokumentów Kościoła. Papież bywa oskarżany o obsesję na punkcie seksu, mnożenie zakazów, brak zrozumienia dla ludzkiej słabości. A tymczasem... Owszem, Jan Paweł II w całej rozciągłości popiera naukę o moralnej niegodziwości antykoncepcji zawartą w encykhce Humanae vitae, a jednocześnie rozumie problemy konkretnych osób: „Kościół dobrze zna często bardzo przykre położenie małżeństw, niekiedy będące wprost udręką (...); wie, że wiele małżeństw napotyka na trudności nie tylko w konkretnej realizacji, ale także w samym zrozumieniu wartości zawartych w normie moralnej. (...) Kościół jest zarazem Nauczycielką i Matką. I dlatego nie przestaje nigdy wzywać i zachęcać wszystkich do rozwiązywania ewentualnych trudności małżeńskich bez jakiegokolwiek fałszowania i uszczerbku dla prawdy. (...) Nie ulega żadnej wątpliwości, że rozumne i wolne kierowanie popędami wymaga ascezy". Kolejny stereotyp: głównym celem małżeństwa jest zrodzenie potomstwa. Adhortacja zaś mówi o dwojakim znaczeniu aktu małżeńskiego -o jedności dwojga osób i o rodzicielstwie. Ale uwaga - w części poświęconej zadaniom rodziny chrześcijańskiej na pierwszym miejscu znajduje się rozdział Tworzenie wspólnoty osób. Inny problem dotyczy rozwodów i małżeństw niesakramentalnych. Myliłby się ten, kto by sądził, że Papież przemawia w tej kwestii jak surowy sędzia. Jest wręcz przeciwnie: „Gorąco wzywam duszpasterzy i całą wspólnotę wiernych do okazania pomocy rozwiedzionym, do podejmowania z troskliwą miłością starań o to, by nie czuli się oni odłączeni od Kościoła. (...) Niech Kościół modli się za nich, niech im dodaje odwagi, niech okaże się miłosierną matką, podtrzymując ich w wierze i nadziei". To nie oznacza pobłażliwości dla grzechu. Powtórzmy: „Kościół nie przestaje wzywać i zachęcać wszystkich do rozwiązywania trudności bez jakiegokolwiek fałszowania i uszczerbku dla prawdy". Papież jest filozofem, a nie prawnikiem. On nie zawiesza nad ludźmi miecza zakazów, lecz pokazuje wartości. Wzywa do ich realizacji i wymaga, powtarzając, że to, co jest wartością, kosztuje. Słowa, gesty, wydarzenia Ten rok rozpoczęła katecheza o przebaczeniu. „W tym czasie, w którym tylu niewinnych ludzi ginie z rąk innych ludzi - mówił Jan Paweł II -zdaje się narzucać szczególna potrzeba, aby do każdego z tych, którzy za- 71 Rok czwarty: 1981/1982 bijają, zbliżyć się z przebaczeniem w sercu, a zarazem z tym samym pytaniem, jakie zadał Bóg pierwszemu człowiekowi, który targnął się na życie brata (...): «Cóżeś uczynił?»". Stan wojenny wprowadzony w Polsce 13 grudnia 1981 roku był dla Papieża wstrząsem. Odtąd przy każdej okazji Jan Paweł będzie się publicznie upominał o „Solidarność" i o Polskę. Zacznie już w niedzielę 13 grudnia, a w Wigilię zapali świecę w swoim oknie - na znak solidarności z Ojczyzną (wiadomo też o liście skierowanym w grudniu do gen. Ja-ruzelskiego). Polskie społeczeństwo, pamiętające postawę papiestwa wobec narodowych powstań (w Kordianie Juliusza Słowackiego papież mówi: „Niech się Polaki modlą, czczą cara i wierzą"), nigdy mu tego nie zapo-mni.W kraju ze wzruszeniem powtarzana jest plotka, jakoby Jan Paweł II już kilka miesięcy temu zapowiadał, że w razie sowieckiej interwencji przyjedzie do Polski, żeby wyjść naprzeciw czołgom. Są i inne sprawy polskie: kanonizacja o. Kolbego, bulla apostolska Beata Hedvigis, ustanawiająca Papieską Akademię Teologiczną w Krakowie (dawny Wydział Teologiczny - oczko w głowie kard. Wojtyły), wizyta ad limina polskich biskupów, wreszcie niezwykle ważne przemówienie do Emigracji (Londyn): „Ci, którzy znaleźli się tu w ramach wydarzeń wojennych, nie byli emigrantami. Byli Polską wyrwaną z własnych granic (...). Przyznając wam niepodważalne prawo do bycia u swych zawiązków szczególną częścią Polski: rządem, armią (...), nie sposób, zwłaszcza z upływem lat, nie natrafić na tę bolesną fizyczną «nieobecność», w jaką musiała się zamienić wasza tak wspaniała, historycznie nieusuwalna obecność Polski... poza Polską". 28 IX Papież przyjął Dalajlamę, duchowego przywódcę buddystów tybetańskich. W kilka lat po wyborze Jan Paweł II staje się autorytetem moralnym, z którym liczy się cały świat. Papież potrafi to wykorzystać: ogłasza orędzia (np. raport o skutkach ewentualnej wojny nuklearnej, opracowany przez 59 uczonych z całego świata i doręczony sekretarzowi generalnemu ONZ oraz przywódcom USA, ZSRR, Anglii i Francji), delegacja Stolicy Apostolskiej na forum KBWE interweniuje w sprawie łamania praw człowieka (m.in. w Polsce). Przyjmuje też polityków: prezydenta USA Ronal-da Reagana (ta rozmowa i wcześniejsza wymiana korespondencji pomiędzy obu mężami stanu na temat sytuacji w Polsce stanie się początkiem mitu o „świętym przymierzu", zawartym jakoby w celu obalenia komunizmu), izraelskiego ministra spraw zagranicznych Icchaka Szamira oraz szefa OWP Jasira Arafata. Ta ostatnia audiencja wywoła na Zachodzie -a zwłaszcza w Izraelu - falę krytyki pod adresem Papieża. Arafat jest po- 72 „Bogu dzięki, że przyjechałeś" strzegany jako terrorysta. Głowa Kościoła katolickiego i szef antyżydowskiej OWP... To zestawienie wywołuje w Izraelu oceny tak niesprawiedliwe, że watykański Sekretariat Stanu wydaje specjalne oświadczenie: „Nie można pozostawić bez odpowiedzi tego rodzaju znieważenia prawdy, wyrażonego językiem pozbawionym szacunku dla osoby Papieża...". Wobec krytyki Korupcja we Włoszech? To nic nowego. Ale korupcja i ogromny skandal finansowy w Watykanie? Taki temat to nie lada gratka dla mediów. Liczba bzdur, które powypisywano na marginesie afery Banco Am-brosiano, przekracza granice przyzwoitości: morderstwo Jana Pawła I, związki Watykanu z masonerią, finansowanie „Solidarności" itd. Wszystko zaczęło się od bankructwa Banco Ambrosiano. Okazało się, że miał on finansowe powiązania z IOR-em (Instytut Dzieł Religijnych, tzw. bank watykański), co więcej: IOR wystawił dla Ambrosiano i związanych z nim instytucji kilkadziesiąt listów gwarancyjnych, co - zdaniem wielu - stwarza zobowiązanie do pokrycia długów. Ambrosiano to stary włoski bank, którego założyciel, Giuseppe Tovini, jest kandydatem na ołtarze (jego beatyfikacja nastąpi w roku 1998). W latach 80. dyrektorem banku był Roberto Calvi, człowiek zamieszany w podejrzane interesy, postawiony nawet przed sądem. Ale Calvi umiał się bronić: wytłumaczył Kościołowi (a konkretnie arcybiskupowi Paulowi Marcinkusowi, dyrektorowi IOR), że to wszystko ukartował świat finansjery, aby jego - dobrego katolika - wyeliminować z gry. Ludzie odpowiedzialni za finanse Watykanu bywają naiwni. A cały ciężar krytyki (w tym przypadku raczej oszczerstw) spada na Papieża. Jan Paweł II nie zostawił tej sprawy swojemu biegowi. Odsunął abp. Marcinkusa i polecił powołać międzynarodową komisję do zbadania powiązań IOR-u. „Do dziś nie zostało udowodnione nic, co rzucałoby cień nie tylko na Papieża, ale i na Watykan" - pisał w 1988 r. ks. Adam Boniecki. Kanonizacje, beatyfikacje, personalia „Nie zapala się światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu" (Mt 5,15). Święci są światłością świata. Tak rozumiem sens beatyfikacji - ona jest jak zapalenie lampy, aby świeciła wszystkim, którzy są w danym kraju, diecezji, zakonie... Różnica pomiędzy kanonizacją a beatyfikacją polega na zasięgu owego światła. Jeśli beatyfikację można porównać do zapalenia lampy, 73 Rok czwarty: 1981/1982 to kanonizacja jest jak wzejście księżyca, który świeci nad całym Kościołem. Pierwszym świętym kanonizowanym przez Jana Pawła II był brat Kry-spin (Piętro Fioretti) z Viterbo (XVII/XVIII w.), włoski kapucyn, klasztorny kucharz i ogrodnik, wędrowny katecheta i kwestarz, nazywany (również ze względu na radosne usposobienie) drugim św. Franciszkiem. „Święty Kryspin, prawdziwy syn Biedaczyny - mówił o nim Papież - ofiaruje naszemu pokoleniu, często upojonemu sukcesem, lekcję pokornego przylgnięcia do Boga". „Kto kocha Boga w czystości serca - mawiał św. Kryspin -żyje szczęśliwie i umiera zadowolony". Ten rok był rokiem jubileuszu św. Franciszka z Asyżu (800-lecie urodzin). Nic dziwnego, że i druga kanonizacja dotyczyła rodziny franciszkańskiej. W październiku 1982 Ojciec Święty kanonizował o. Maksymiliana Kolbego, który w Oświęcimiu oddał życie za współwięźnia. „Było to zwycięstwo odniesione nad całym systemem pogardy i nienawiści człowieka i tego, co Boskie w człowieku. (...) Czyż taka śmierć nie posiada szczególnej, przejmującej wymowy w naszej epoce?" Jan Paweł II ogłosił św. Maksymiliana męczennikiem, choć dotychczas tytuł ten wiązał się wyłącznie ze śmiercią za wiarę. Ale - pytał Papież - „czyż ta śmierć, podjęta dobrowolnie, z miłości do człowieka, (...) nie czyni Maksymiliana szczególnie podobnym do Chrystusa, wzoru wszystkich męczenników?". „Dzisiejsza kanonizacja - powiedział Ojciec Święty w rozważaniu przed modlitwą «Anioł Pański» - wzywa nas, byśmy pamiętali o tylu innych ludziach, którzy w czasie II wojny poświęcili życie we wspaniałomyślnej służbie bliźniemu. (...) Wśród nich na czoło wybija się Janusz Korczak, polski pedagog żydowskiego pochodzenia, który dobrowolnie przyjął śmierć, by zginąć w obozie zagłady wraz z grupą żydowskich sierot". Papież mówił dalej o milionach Żydów, którzy padli ofiarą eksterminacji, oraz wyraził swój ból z powodu dokonanego dzień wcześniej „aktu antysemickiej nienawiści" - zamachu terrorystycznego na rzymską synagogę. Gustaw Herling-Grudziński zanotuje na marginesie tej wypowiedzi: „Jest wiele powodów, dla których bardzo szanuję Papieża, ale gdybym miał zrobić ich listę, to tę sprawę postawiłbym na pierwszym miejscu". Wśród nowych błogosławionych są: ks. Petrus Donders (XIXw.), Holender, apostoł dzisiejszego Surinamu, duszpasterz tubylczej ludności i trędowatych; br. Andre Bessette (zm. w 1937), Kanadyjczyk, furtian, człowiek pokorny i rozmodlony; m. Maria Angela Astorch (XVI/XVII w.) z Katalonii, nazywana „mistyczką modlitwy brewiarzowej"; dwie nauczycielki i wychowawczynie: m. Marie-Rose Durocher (XIX w.), Kanadyjka, i m. Marie Annę Rivier (XVIII/XIX w.), Francuzka; o. Salvator Lilii, Włoch, i 7 męczenników ormiańskich (XIX w.) - wszyscy zamordowani w czasie 74 „Bogu dzięki, że przyjechałeś" pogromu Ormian; oraz m. Jeanne Jugan (XIX w.), Francuzka, pokorna do granic heroizmu (imię zakonne: Maria od Krzyża). I ostatnia beatyfikacja, najbardziej głośna: o. Giovanniego da Fiesole, zwanego Fra Angelico (XV w.), dominikanina i malarza, ogłoszonego potem przez Papieża patronem artystów. Bo dla Fra Angelico, „Brata Anielskiego", „wiara stała się kulturą, kultura zaś - praktykowaną wiarą. (...) U niego sztuka stała się modlitwą". Męczeństwo, modlitwa i franciszkańska pokora. Papieskie orędzie dla XX-wiecznego świata. W czwartym roku swego pontyfikatu Jan Paweł II ustanowił Papieską Radę ds. Kultury. Prefektem Kongregacji Nauki Wiary został niemiecki kardynał Joseph Ratzinger, profesor teologii, który jako ekspert uczestniczył w pracach II Soboru Watykańskiego. Papież mianował swoim osobistym sekretarzem (drugim obok ks. Dzi-wisza) ks. Emery Kabongo z Zairu. Zdaniem jednego z kurialistów, tą jedną nominacją Jan Paweł II uczynił więcej dla Kościoła w Afryce niż w czasie obu pielgrzymek na Czarny Ląd. Podczas wizyty Jana Pawła II na Alasce (1981) miejscowy biskup Fran-cis T. Hurley powiedział: „W przyszłości żaden papież nie znajdzie się dalej od Wiecznego Miasta, chyba że... zechce polecieć na Księżyc. Wielu uważa, że to wyzwanie byłoby bardzo kuszące dla Waszej Świątobliwości". „Chrześcijanin powołany jest w Chrystusie do zwycięstwa" ROK PIĄTY 16 X 1982 - 15 X 1983 Wygląda na to, że Jan Paweł II posiadł sposób pojawiania się w pełni pontyfikalnego majestatu w krytycznych momentach procesu przechodzenia do demokracji. Samuel Huntington Gdy wybitny politolog Huntington formułował tę opinię, wiedział już o wszystkim, co - również pod wpływem nauczania Ojca Świętego -wydarzyło się w Polsce (1989) czy na Haiti (1985). Ale wtedy, w 1983 r., wizyty Papieża w krajach rządzonych przez dyktaturę były co najmniej dwuznaczne. Przeciwko niektórym pielgrzymkom Jana Pawła II ostro protestowała część opinii publicznej, obawiając się legitymizacji reżimów oraz instrumentalizacji Ewangelii. Lęki te rodziły się pomimo licznych dowodów na to, że Papież potrafi wznieść się ponad dwuznaczność. W Polsce z „małodusznymi" polemizował (w liście z więzienia) Adam Michnik: „Wizyta Papieża w Gwatemali nie oznaczała aprobaty dla prawicowej dyktatury, a wizyta w Nikaragui nie była znakiem afirmacji dla dyktatury operującej lewicowym frazesem. Nie będzie też oznaczać aprobaty dla dyktatury w Polsce. Nikogo nie zmylą protokolarne spotkania Papieża z naszymi generałami i sekretarzami - każdy rozumie, że nie do nich przyjechał nasz niezwykły rodak. (...) Ta wizyta będzie spektakularną demonstracją polskiej woli wolności". Michnik miał rację. Orędzie Ewangelii i słowa: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi", raz jeszcze okazały się mocniejsze od spekulacji polityków. 77 Rok piąty: 1982/1983 Podróże Z politycznego punktu widzenia podróż do Hiszpanii (31X - 9 XI1982) nie stanowiła żadnego ryzyka. Ojca Świętego witała młoda demokracja, nowy (socjalistyczny) rząd i rozbudzone nadzieje społeczne, których znakiem były plakaty określające gościa z Rzymu mianem testigo de espe-ranza, „świadka nadziei". Papież przemierzał Hiszpanię śladami świętych: Teresy z Avila (okazją do tej wizyty była 400. rocznica jej śmierci), Jana od Krzyża, Ignacego Loyoli, Franciszka Ksawerego i pierwszego ewangelizatora Hiszpanii, Jakuba apostoła. Te imiona to jednocześnie streszczenie całego nauczania Jana Pawła: powrót do świętych oraz do dobrze pojętej tradycji. Tradycji, która nie powinna się zamykać: „Hiszpańska kultura (...) mogła zachować szerokie spojrzenie, umiała wchłonąć elementy kultury arabskiej, wywrzeć wpływ na nowe narody i pozostać otwarta na transcendentny wymiar człowieka". W krajach tradycyjnie katolickich Jan Paweł II pojawia się jako „misjonarz Soboru" (w Hiszpanii jeszcze długo po zakończeniu Vaticanum II katolicyzm był religią państwową): Kościół nie chce ingerować w sferę polityki, domaga się jedynie poszanowania swej misji - mówił Ojciec Święty władzom, świeckim chrześcijanom zaś dopowiadał, że „nie mogą zostawić na boku swojej wiary, gdy współpracują w budowaniu świata doczesnego", i apelował o wierność wartościom, takim jak nierozerwalność małżeństwa czy świętość życia, co wydawało się szczególnie ważne z powodu objęcia władzy przez lewicę. Papież nie milczał wobec dramatów, które przeżywała Hiszpania. W czasie jego wizyty separatyści baskijscy zamordowali w Madrycie jednego z generałów, później pojawiła się niezrealizowana groźba zamachu terrorystycznego w mieście, w którym Jan Paweł właśnie przebywał. Biskup Rzymu odpowiedział na tę groźbę słowami: „Gwałt jest zawsze przeciwny chrześcijaństwu. (...) Szlachetna i słuszna walka o sprawiedliwość nie może nieść ze sobą nienawiści i śmierci". W Hiszpanii doszło też do wizyty nagłej i niezaplanowanej: w miasteczku Alcira, w regionie dotkniętym niedawno przez powódź. „Odczuwałem to jako swój obowiązek - powiedział Papież. - Przy każdym człowieku, który cierpi, powinien być drugi człowiek, który mu pomaga i towarzyszy". Santiago de Compostela i grób św. Jakuba wybrał Jan Paweł II, by wygłosić jedno z najważniejszych przemówień pięciu pierwszych lat pontyfikatu, tzw. Akt europejski, mowę o jedności kontynentu, wciąż jeszcze podzielonego politycznie, religijnie i duchowo: „Ja, Jan Paweł, syn polskiego narodu, który zawsze uważał się za naród europejski (...), biskup Rzymu i pasterz Kościoła powszechnego, z San- 78 „Chrześcijanin powołany jest w Chrystusie do zwycięstwa" tiago kieruję do ciebie, stara Europo, wołanie pełne miłości: Odnajdź siebie samą! Bądź sobą! Odkryj swoje początki. Tchnij życie w swoje korzenie. (...) Możesz jeszcze być latarnią cywilizacji i bodźcem postępu dla świata. Inne kontynenty patrzą na ciebie i spodziewają się po tobie tej samej odpowiedzi, jaką św. Jakub dał Chrystusowi: «Mogę»". Kolejna „najtrudniejsza" podróż wiodła - przez Lizbonę - do Ameryki Środkowej: Kostaryki, Nikaragui, Panamy, Salwadoru, Gwatemali, Hondurasu, Belize i na Haiti (2-10 III 1983). Tu, jak w soczewce, skupiły się wielkie problemy Kościoła; tutaj Papież stanął wobec wyzwań, jakie były mu dotąd oszczędzone. Nikaragua. Od kilku lat rządy sprawuje tu marksistowski Front Wyzwolenia Narodowego Sandino, który doszedł do władzy, obalając znienawidzoną dyktaturę Somozy. Obowiązuje stan wyjątkowy. Episkopat oskarża władze o ideologizację wychowania młodzieży. Tymczasem w rządzie zasiadają księża, m.in. Miguel d'Escoto (MSZ) i Ernesto Cardenal (resort kultury), a w sferach rządowych obraca się jego brat, Fernando Cardenal, jezuita, późniejszy minister oświaty. Hierarchia zakazuje im sprawowania czynności sakralnych. Ale rewolucja cieszy się poparciem wielu katolików. Jakby w odpowiedzi na krytyczny głos biskupów coraz mocniej rozwija się hołubiony przez władze „Kościół ludowy" - należy doń ok. 20 proc. wiernych. W tej atmosferze dochodzi do wizyty Jana Pawła II. Już ceremonia powitalna ma swoiście dramatyczny przebieg: obecny na lotnisku minister Ernesto Cardenal, ksiądz, dawny trapista, przyklęka, Papież coś mu tłumaczy i... grozi palcem. (Według nuncjusza apostolskiego w Nikaragui Biskup Rzymu powiedział wtedy Cardenalowi: „Ureguluj swoje stosunki z Kościołem". Nie była to zatem „nagana, lecz zaproszenie"). W Managui podczas Mszy i homilii (o jedności Kościoła) kilka razy „psuje się" mikrofon. Wyposażeni w megafony klakierzy, rozmieszczeni w sektorach w pobliżu ołtarza, zagłuszają Ojca Świętego tak bardzo, że ten podniesionym głosem domaga się ciszy. Wreszcie, w odpowiedzi na skandowane przez tłum hasło: „Władza ludu - chcemy pokoju", mówi: „Kościół jest pierwszy, który pragnie pokoju". Salwador. Trwa wojna domowa, która już pochłonęła kilkadziesiąt tysięcy ofiar spośród ludności cywilnej. Zginęło wielu księży, m.in. abp Oscar Romero, zastrzelony w czasie Mszy św. przez członków prawicowych szwadronów śmierci. Jan Paweł złożył hołd zamordowanemu biskupowi „bardziej gestem niż słowem - komentował o. Bartolomeo Sorge, redaktor naczelny «La Civilta Cattolica». - Rzucając się na kolana w pustej katedrze w San Sal-vador, z ramionami symbolicznie obejmującymi cały Kościół, przy grobie męczennika, który jak Chrystus oddał życie za wyzwolenie biednych, Pa- 79 Rok piąty: 1982/1983 pież (jak sam to później wyjaśnił) chciał uwolnić heroiczną ofiarę pasterza od ideologicznych instrumentalizacji". Gwatemala. Kraj kontrastów: 62 proc. ziemi uprawnej jest własnością 3 proc. ludności. Tu również toczy się wojna domowa - w ciągu ostatnich trzech lat zginęło w niej 32 tys. osób. Władze są oskarżane o ludobójstwo Indian. W 1980 r. miejscowy episkopat ogłosił Gwatemalę „krajem prześladowania Kościoła". Niemalże w przeddzień wizyty Papieża - i pomimo jego prośby o ułaskawienie skazańców - stracono 6 więźniów politycznych, co opinia publiczna uznała za policzek wymierzony Biskupowi Rzymu. To właśnie w Gwatemali Papież formułuje żarliwy apel o poszanowanie praw człowieka: „Kiedy krzywdzi się drugiego człowieka, kiedy gwałci się jego prawa, kiedy popełnia się przeciw niemu akty oczywistej niesprawiedliwości, gdy poddaje się go torturom, gdy zniewala się go konfiskatami i zadaje się gwałt jego prawu do życia - wówczas popełnia się zbrodnię i ciężko wykracza przeciw Bogu". Jan Paweł upomina się tutaj o prawa Indian: „Kościół wyraża potępienie, gdy gwałcona jest wasza godność. (...) Wasze tubylcze kultury zasługują na największą cześć, szacunek i poparcie ze strony całej ludzkości". Podróż Jana Pawła do Ameryki Środkowej była wielką lekcją eklezjo-logii. Kościół, zjednoczony wokół biskupów, ma głosić ludziom orędzie zbawienia, a nie ideologię - mówił Papież, zachęcając księży, aby byli przede wszystkim „ludźmi Boga". Jednocześnie Kościół, odrzucając przemoc, nie może milczeć w obliczu krzywdy. Papież próbował prowadzić dialog z politykami, mimo że osobiście mógł poczuć się dotknięty (np. w Nikaragui lub w Gwatemali). Opinia publiczna miała mu za złe, że podaje rękę mordercom stojącym na czele rządów. „Agencje całego świata - pisał o. Sorge - zestawiały dwa obrazy: Papieża, który upomina Ernesto Cardenala, oraz Papieża ściskającego rękę majora d'Aubuissona, przewodniczącego salwadorskiej konstytuanty, przez wielu podejrzewanego o to, że ponosi moralną odpowiedzialność za zabójstwo abp. Romero. Intencja tego zestawienia jest jasna: pokazać nieuniknione sprzeczności, w które Kościół musi popadać, idąc drogą niemożliwej do osiągnięcia «neutralności» politycznej. Ale właściwie suponowa-ne sprzeczności nie istnieją, jeśli gesty Papieża bierze się w ich rzeczywistym wymiarze: nie jako gesty «polityczne», lecz jako gesty ewangelicznej wolności, oparte na miłości, która pewnego dnia sprawiła, że Jezus zdecydowanie skarcił Piotra za to, iż sądził według kryteriów czysto ludzkich; że przestawał «z grzesznikami i celnikami*; że Judaszowi pozwolił na uścisk, podejmując najwyższą próbę wstrząśnięcia zatwardziałym sumieniem". Wizyta Papieża w Ameryce Środkowej wzmocniła wewnętrznie Kościół. Już wkrótce w wielu krajach (Nikaragua, Haiti, Panama) odegra on ważną rolę w procesie przechodzenia do demokracji. (Warto wspomnieć, że właś- 80 „Ch-rześcijanin powołany jest w Chrystusie do zwycięstwa" nie na Haiti, gdzie rządził oparty na policji reżim Duvaliera, Papież wypowiedział zdanie, które przeszło do historii wyspy: „W tym kraju musi się coś zmienić"). Jan Paweł II bardzo chciał przyjechać do Polski sparaliżowanej stanem wojennym. Akurat nadarzała się okazja: w 1982 roku przypadała 600. rocznica obecności obrazu Czarnej Madonny na Jasnej Górze. Komunistyczne władze nie wyraziły jednak zgody. Do wizyty doszło rok później (16-23 VI 1983). Nie sposób streszczać tu papieskiej katechezy dla Polaków. Kluczem do niej wydaje się cytat ze św. Pawła: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj". Są i inne słowa, które słuchaczom zapadły głęboko w pamięć i serce: „Chrześcijanin powołany jest w Jezusie Chrystusie do zwycięstwa"; „Naród ginie, gdy znieprawia swego ducha - naród rośnie, gdy duch jego coraz bardziej się oczyszcza". I jeszcze to, co Papież mówił do młodych: „Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali". I ważne gesty: przestrzelony biały pas złożony na Jasnej Górze jako wotum za uratowanie życia oraz modlitwa przed warszawskim pomnikiem Bohaterów Getta. W czasie tej pielgrzymki beatyfikowano troje Polaków, o których można by powiedzieć, że wybrali „pracę u podstaw". Papież dwukrotnie spotkał się z gen. Jaruzelskim (drugie z tych spotkań, na Wawelu, nie było wcześniej zapowiedziane) oraz - po oficjalnej części wizyty - przyjął Lecha Wałęsę. Miesiąc później zniesiono stan wojenny, a Sejm uchwalił amnestię. Trudno w kilku zdaniach opisać atmosferę tamtego czerwca. Na przykład spotkanie z Wałęsą, które zostało przyjęte przez społeczeństwo z ogromną satysfakcją, inaczej było odbierane z perspektywy Zachodu. Dla zastępcy redaktora naczelnego „L'Osservatore Romano" ks. Virgilio Leviego nieoficjalny charakter owej audiencji oznaczał, że „Lech Wałęsa schodzi ze sceny". „Możemy powiedzieć, że przegrał swoją bitwę" - komentował ks. Levi, sugerując, że taka jest cena narodowego pojednania (wkrótce po tej publikacji Levi oświadczył, że była to jego prywatna opinia, i złożył dymisję). A spotkania z Jaruzelskim, które otaczał irracjonalny lęk, że przedmiotem rozmów mógłby być „sojusz ołtarza z tronem", zawarty ponad głowami narodu? W czasie wizyty w Polsce Papież wyraźnie opowiedział się po stronie społeczeństwa - poparł „Solidarność", aczkolwiek, jak pisano w nielegalnej prasie, „nie obiecał rychłego końca cierpień, raczej przygotował nas na dalszą trudną drogę ku narodowemu zmartwychwstaniu". Wizyta w Lourdes (Francja, 14-15 VIII 1983) przypominała wcześniejszą o rok podróż do Fatimy. Żadnych sensacji, jedynie modlitwa, we- 81 Rok piąty: 1982/1983 zwanie do pokuty (po homilii na ten temat Papież usiadł w konfesjonale), spotkanie z chorymi i katecheza o cierpieniu: „Wiara nie odejmuje cierpienia. Łączy je natomiast w niewidzialny sposób z cierpieniem Chrystusa, Odkupiciela, Baranka bez zmazy, który się jak gdyby zanurzył w grzech i nędzę tego świata, by być z nim w pełni solidarnym". I przejmująca modlitwa za Kościół, który dziś, w różnych częściach świata, doznaje prześladowań. Biskup Rzymu na kolanach błagał Niepokalaną: „Niech Twoja matczyna bliskość pomaga wierzącym znosić cierpienia i zwyciężać przez Krzyż!". Podróż Papieża do Austrii (10-13 IX 1983) przebiegała pod znakiem Krzyża i wspólnej Europy. Te dwie idee i rzeczywistości tak bardzo się wówczas przenikały, iż mówiono o Janie Pawle jako o „pielgrzymie krzyżującym Europę". Kulminacyjnym punktem wizyty były tzw. Nieszpory europejskie, odprawione pod hasłem „W Krzyżu nadzieja". U stóp pałacu cesarskiego stanął 9-metrowy krzyż, a Jan Paweł II powiedział: „Pod tym krzyżem stawiamy Austrię, pod tym krzyżem stawiamy Europę. (...) W nim jest nadzieja na chrześcijańską odnowę Europy, ale tylko wtedy, gdy my, chrześcijanie, sami na serio podejmiemy orędzie Krzyża. Krzyż to znaczy: oddać swe życia za brata, aby wraz z jego życiem ocalić własne. Krzyż znaczy: miłość silniejsza jest od nienawiści i od zemsty, lepiej jest dawać, aniżeli brać, angażowanie się jest skuteczniejsze od czczego stawiania żądań. Krzyż znaczy: nie ma (...) ciemności bez gwiazdy, burzy bez bezpiecznej przystani. Krzyż znaczy: miłość nie zna granic - rozpocznij od tych, którzy są najbliżej ciebie, i nie zapominaj o tych, którzy są najdalej. Krzyż znaczy: Bóg jest większy od nas, ludzi, większy niż nasza zawodność, jest ratunkiem nawet w największej klęsce, życie jest silniejsze niż śmierć". Papież mówił o wielkości, ale i o nędzy Europy wojen i pogromów: „Miliony ludzi mordowano z powodu ich rasy, narodowości, przekonań lub po prostu dlatego, że byli dla innych niewygodni. Przygnębiające jest, że wśród tych, którzy uciskali i prześladowań swoich bliskich, byli także wierzący chrześcijanie. (...) Musimy wyznać ciążące na nas liczne winy i prosić 0 przebaczenie wszystkiego, czym zawiniliśmy w myślach, słowach i uczynkach oraz poprzez bezczynną obojętność wobec niesprawiedliwości". Znak krzyża pojawiał się jeszcze wielokrotnie, między innymi podczas spotkania z młodzieżą, gdzie Papież mówił o sensie życia i wraz młodymi układał na murawie olbrzymi krzyż z kwiatów. Jan Paweł przyjechał do Austrii w 300. rocznicę odsieczy wiedeńskiej 1 -jak to w przyszłości będzie czynił wiele razy - wykorzystał tę okazję do naszkicowania wielkiej teologii dziejów: obrona Wiednia była ratunkiem dla całej chrześcijańskiej Europy, ale „historia (...) każe nam wystrzegać 82 „Chrześcijanin powołany jest w Chrystusie do zwycięstwa" się jednostronnego potępienia czy uwielbienia. Wiemy, że wołające o pomstę do nieba okrucieństwa popełniane były nie tylko przez hordy tureckie, ale także przez armię cesarską i jej sprzymierzeńców. (...) Nade wszystko jesteśmy świadomi, że mowa oręża nie jest mową Jezusa Chrystusa. (...) Są sytuacje, w których walka zbrojna jest złem nieuniknionym, od którego w tragicznych okolicznościach nie mogą uchylić się także i chrześcijanie. Lecz nawet w takich sytuacjach obowiązuje chrześcijański nakaz miłości wroga, miłosierdzia...". Trzysta lat wcześniej papież Innocenty XI wzywał do zawiązania Świętego Przymierza w obronie Europy. W 1983 r. jego następca wołał do sumień: „Duchowa walka o przeżycie w pokoju i wolności wymaga tego samego zaangażowania i heroizmu, tej samej gotowości do ofiary i tej samej siły oporu jak te, dzięki którym nasi ojcowie ocalili Europę. Podejmijmy tę decyzję...". Dokumenty W styczniu 1983 r. Papież ogłosił nowy Kodeks Prawa Kanonicznego, owoc 20-letniej pracy wielu ludzi Kościoła. Ten Kodeks stanowi logiczną konsekwencję Soboru (reformę prawa zapowiedział Jan XXIII w 1959 r., jednocześnie z ujawnieniem planu zwołania Vaticanum II) i, zdaniem Papieża, można go nazwać „wielkim pasem transmisyjnym przenoszącym na język kanonów soborową eklezjologię". Kościół jest tu przedstawiony jako lud Boży, wspólnota ożywiana przez Ducha Świętego, co w praktyce oznacza dowartościowanie świeckich. Część KPK poświęcona karom obejmuje tylko 90 kanonów (w miejsce 220 w starym Kodeksie). Uprzedzając głosy demagogów, dla których prawo jest zaprzeczeniem miłości, Jan Paweł II w specjalnej konstytucji apostolskiej wyraźnie napisał, że „celem Kodeksu nie jest zastąpienie w życiu Kościoła lub życiu wiernych wiary, łaski, charyzmatów, a zwłaszcza miłości. Przeciwnie, w Kodeksie chodzi raczej o to, aby rodził taki porządek społeczności kościelnej, który - przyznając główne miejsce miłości, łasce i charyzmatom -jednocześnie ułatwiałby ich uporządkowany postęp w życiu". Ojciec Święty jest realistą. Dlatego troszczy się również o sprawiedliwość w... Watykanie. W papieskim liście do sekretarza stanu (o „wspólnocie, która bezpośrednio uczestniczy w posłudze biskupa Rzymu") można znaleźć żądanie sprawiedliwego wynagrodzenia za pracę, ale i wezwanie do odpowiedzialności wynikającej z faktu, iż główne źródło dochodów Stolicy Apostolskiej stanowią ofiary wiernych. 83 Rok piąty: 1982/1983 Słowa, gesty, wydarzenia Rok 1983 Papież - w bulli Otwórzcie drzwi Chrystusowi - ogłosił Rokiem Świętym, Jubileuszem 1950-lecia Odkupienia. Jubileusz rozpoczął się w uroczystość Zwiastowania (25 III 1983), a trwał do Wielkanocy roku następnego. Ogłaszając go, Jan Paweł II dał wyraz swoim przeświadczeniom na temat tego, czym jest dla niego historia: miejscem działania Boga i... przedmiotem kontemplacji. „Bóg, przychodząc do nas - powiada Biskup Rzymu - wkracza w ludzką historię i Boska Historia wkracza w nią wraz z Nim". Piękne są obrzędy otwarcia Roku Świętego. W przedsionku Bazyliki św. Piotra Papież bierze do ręki złoty młotek murarski i trzykrotnie uderza nim w Święte Drzwi (normalnie są one zamurowane). „Otwórzcie mi drzwi sprawiedliwości, chcę wejść w nie i złożyć dziękczynienie Panu..." Wrota powoli się uchylają, Papież klęka na progu pogrążony w modlitwie, następnie wstaje, całuje odrzwia i przekracza próg Bazyliki, podpierając się starożytnym pastorałem w kształcie krzyża. Cały ten obrzęd: otwarcie bramy i wejście do świątyni, „to symbol - powie Jan Paweł II w homilii. -Wchodzimy nie tylko do tej najczcigodniejszej rzymskiej bazyliki. Wchodzimy zarazem w najświętszy wymiar Kościoła - w wymiar łaski i zbawienia, (...) aby silniej przylgnąć do Boskiego Odkupiciela, Tego, który jest Bramą, przez którą trzeba przejść, ażeby być zbawionym". Z Jubileuszem Odkupienia wiązał się temat kolejnego Synodu Biskupów (29 IX - 29 X 1983): Pojednanie i pokuta w posłannictwie Kościoła. Myśl o pojednaniu pociąga za sobą rozważania o ekumenizmie, dialogu z Żydami, wojnie i pokoju, rozmaitych rodzajach dyskryminacji i wielu problemach podzielonych społeczeństw i rodzin, dla których Kościół ma być znakiem jedności. W tym kontekście ojcowie synodalni mówili też o potrzebie pojednania Kościoła ze światem oraz o pojednaniu wewnątrzko-ścielnym (tu pojawiły się pytania m.in. o relacje pomiędzy teologami a Urzędem Nauczycielskim, o miejsce kobiet w Kościele, o rolę świeckich). Synod zajmował się również odnową sakramentu pokuty. Skonstatowano powszechny, zwłaszcza na Zachodzie, kryzys spowiedzi. Różne są jego przyczyny, niektóre tkwią w samym Kościele (poziom duszpasterstwa, formacja księży), inne we współczesnej kulturze (relatywizm i utrata poczucia grzechu, odrzucenie autorytetów). W dyskusji pojawiło się także ważne pojęcie „grzechu społecznego" (chodzi tu o złe struktury, które wpływają na postępowanie jednostek) i jego wpływu na odpowiedzialność człowieka. Wiele kontrowersji wywołała sprawa generalnego rozgrzeszenia, którego, wedle nauki Kościoła, można udzielić jedynie w przypadku „poważnej konieczności", a i wtedy osoba otrzymująca takie rozgrzeszenie jest zobowiązana do wyznania przy najbliższej spowiedzi indywidualnej od- 84 „Chrześcijanin powołany jest w Chrystusie do zwycięstwa" puszczonych grzechów ciężkich. Absolucja generalna jest często stosowana w krajach misyjnych z uwagi na brak księży, ale stosują ją również niektórzy duszpasterze w zachodniej Europie, traktując nabożeństwa pokutne (zakończone takim rozgrzeszeniem) jako odpowiedź na kryzys spowiedzi indywidualnej. Końcowe przemówienie Papieża wysoko ocenili dziennikarze-waty-kaniści. Szczególną uwagę zwrócono na zapowiedź podjęcia i pogłębienia pytań stawianych przez synod. Jesienią 1982 Jan Paweł II odwiedził Sycylię - ojczyznę mafii. Niedługo przed jego przybyciem do Palermo w zamachu zginął prefekt tego miasta gen. Dalia Chiesa, a biskupi obłożyli ekskomuniką wszystkich, którzy „dopuszczą się porwania lub zabójstwa". „Trzeba przywrócić siłę głosowi sumienia! -wołał Papież na Sycylii. -Owszem, przejawy gwałtu można zahamować za pomocą represji, jednak pełne zwycięstwo nad nimi będzie możliwe jedynie wtedy, gdy w cierpliwości kształtować się będzie sumienia". Kilka miesięcy później Ojciec Święty został osobiście dotknięty przez współczesny terroryzm: uprowadzono Emanuelę Orlandi, 15-letnią córkę jednego z pracowników Watykanu. Porywacze żądali uwolnienia Alego Agcy. Papież błagał o miłosierdzie. Bezskutecznie... Sprawa Orlandi nigdy nie została wyjaśniona. W Wigilię Bożego Narodzenia (1983) Jan Paweł odwiedził rodziców porwanej dziewczyny. Wśród licznych audiencji na szczególną uwagę zasługuje wizyta ad limina biskupów z Litwy (poprzednia odbyła się 45 lat wcześniej). Wracając do ojczyzny, członkowie litewskiego episkopatu zabrali ze sobą białą piuskę i polecenie, by umieścić ją w Ostrej Bramie. Fatima, Jasna Góra, Ostra Brama... Kula, przestrzelony pas, piuska... Totus Tuus. Ewangelizacja wymaga dialogu z kulturą. Jan Paweł rozumie świat kultury współczesnej i nie unika mediów. Przekonali się o tym dziennikarze towarzyszący Ojcu Świętemu w jego zagranicznych pielgrzymkach, bowiem Papież - na pokładzie samolotu - improwizuje dla nich konferencje prasowe. Wkrótce po wyborze - najpierw w „L'Osservatore Romano" i Radiu Watykańskim, potem także w innych, wybranych środkach przekazu, m.in. w polskim „Tygodniku Powszechnym" i włoskim „II Tempo" - zaczęły ukazywać się wywiady z Biskupem Rzymu (dodajmy, że takie wywiady mają długą tradycję - udzielał ich już Leon XIII). Jednak książka Andre Frossarda Nie lękajcie się!, która powstała na podstawie roz- 85 Rok piąty: 1982/1983 mów z Papieżem, wzbudziła sensację (mimo że podobne dzieło, Dialogi z Pawłem VI, napisał 15 lat wcześniej Jean Guitton), także dlatego, iż jej pomysłodawcą był sam Ojciec Święty. „Dlaczego Papież chciał, by taka książka ukazała się, dlaczego przywiązywał do niej taką wagę? - zastanawiał się ks. Adam Boniecki. - Może za pośrednictwem świeckiego pisarza konwertyty chciał dać klucz do swego pontyfikatu? Wszystkim czytelnikom wybranych - nieraz tendencyjnie - cytatów, odbiorcom komentarzy manipulujących Papieżem chciał dać do ręki narzędzie, które będzie mogło ich uchronić, by nie stali się ofiarą tych wszystkich zabiegów". Pomiędzy otwartością i zamknięciem W Kościele zawsze istniało napięcie pomiędzy „prorokami", odważnie idącymi ku przyszłości, i „strażnikami" tradycji. Podobne napięcie można czasami odnaleźć w ludzkim sercu. Zachodni dziennikarze pytali kiedyś ks. Stanisława Dziwisza, kapelana ówczesnego metropolity krakowskiego, jaką formację reprezentuje kardynał Wojtyła: katolicyzm otwarty czy zamknięty? „Kardynał jest taki, jak trzeba" - miał odpowiedzieć ks. Dziwisz. Jest w Janie Pawle II otwartość i odwaga proroka. Ale mieszka w nim również strażnik czuwający na progu domostwa. Papież strzeże Kościoła, zdając sobie sprawę, że wśród zagrożeń są i takie, które rodzą się wewnątrz wspólnoty wierzących. Niełatwo dyscyplinować zakony, które rządzą się własnymi regułami i same dokonują wyboru władz. Każdy nierozważny krok niesie za sobą możliwość oskarżeń o łamanie konstytucji zakonnych. Czasami jednak -zdaniem Papieża - trzeba zaryzykować. Jesienią 1983 odbyła się 33. Kongregacja Generalna Towarzystwa Jezusowego, na której dokonano wyboru nowego generała zakonu o. Pete-ra-Hansa Kolvenbacha. Było to zakończenie kryzysu, który światowe media opisywały czasem w kategoriach jezuickiej wojny z Rzymem. Papieże, począwszy od Pawła VI, krytycznie patrzyli na sympatie latynoamerykańskich jezuitów dla teologii wyzwolenia (do Towarzystwa Jezusowego należeli: jeden z klasyków tej teologii Juan L. Segundo oraz Fernando Cardenal, późniejszy minister oświaty w rządzie Nikaragui, i James Car-ney, partyzant w Hondurasie) oraz na zaangażowanie niektórych zakonników w politykę (w amerykańskim Kongresie zasiadał o. Robert Drinan). Sytuacja wewnątrz zakonu jezuitów stawała się napięta. Kiedy przełożonego generalnego Towarzystwa Jezusowego o. Pedro Arrupe dotknął paraliż (1981), Papież odroczył zwołanie nowej kongregacji generalnej i do sprawowania rządów wyznaczył swego delegata (mimo że o. Arrupe prze- „Chrześcijanin powołany jest w Chrystusie do zwycięstwa" kazał władzę komuś innemu). Papieskim pełnomocnikiem został późniejszy kardynał o. Paolo Dezza, wspomagany przez o. Giuseppe Pittau. Ojciec Dezza - działając w imieniu Papieża, a nie chorego generała - miał przygotować nową kongregację. Oczekuję - mówił Papież, przyjmując kilkudziesięciu wyższych przełożonych zakonu jezuitów - że Towarzystwo Jezusowe „skutecznie przyczyni się do wprowadzenia w życie uchwał Soboru Watykańskiego II. (...) Nie wolno zapominać, że członkowie Towarzystwa muszą realizować konieczną troskę o sprawiedliwość w zgodzie ze swoim powołaniem zakonnym i kapłańskim". Posługa kapłańska polega na prowadzeniu ludzi ku Bogu i „nie jest to posługiwanie lekarza, opiekuna społecznego, polityka czy związkowca. (...) Oczywiście, ile razy będą tego wymagały okoliczności, nie będzie można się zwalniać z obowiązku pełnienia pomocy materialnej. (...) Jednak będzie to posługiwanie wtórne...". Jan Paweł II, podejmując decyzję uporządkowania wewnętrznej sytuacji Towarzystwa Jezusowego, odwoływał się do jezuickiego ślubu posłuszeństwa Stolicy Apostolskiej. Reguła tego zakonu mówi bowiem, iż „jeśli obecny papież lub inni kiedykolwiek istniejący coś nam nakażą albo zechcą nas wysłać do jakiegokolwiek kraju, wykonamy to (...) natychmiast, bez wymówek i wycofywania się". Rok później nowy generał jezuitów wyjaśniał istotę konfliktu z Rzymem: słabości i błędy poszczególnych zakonników „nie wywoływały żadnej reakcji ze strony Towarzystwa Jezusowego. Pokrywano milczeniem szereg postaw i sytuacji, które z pewnością nie odpowiadały jego duchowi. Po ingerencji Papieża Towarzystwo zaczęło reagować na tamte słabości. Nie znaczy to, że dzisiaj każdy jezuita jest aniołem. Ale gdy zdarzają się słabości czy błędy, Towarzystwo o tym mówi". Ci, którzy postrzegają Kościół w kategoriach czysto socjologicznych, byli zbulwersowani i zawiedzeni postawą Papieża jako autora „czystki" w zakonie. Przypominano inne, kontrowersyjne - zdaniem krytyków -decyzje Biskupa Rzymu: list o obowiązku noszenia przez księży stroju duchownego oraz nieco wcześniejszą deklarację Kongregacji ds. Duchowieństwa „o niektórych stowarzyszeniach i ruchach zabronionych duchownym" (dokument ten zakazywał księżom udziału w organizacjach o charakterze politycznym oraz w związkach zawodowych grupujących duchownych jako przedstawicieli „zawodu" kapłańskiego). Łączono wreszcie sprawę jezuitów z ustanowieniem pierwszej w Kościele prałatury personalnej: Opus Dei (listopad 1982). Opus Dei zaś to stowarzyszenie niecie-szące się dobrą sławą nawet u wielu katolików (oskarżane o elitarność i tajność, bywa nazywane „katolicką mafią" czy „białą masonerią"); jego celem jest apostolstwo przez codzienną pracę i dążenie do osobistej świętości, zwłaszcza w środowiskach polityki i biznesu. W latach 70. Opus Dei odegrało ważną rolę w życiu politycznym Hiszpanii. 87 Rok piąty: 1982/1983 Porządki w Towarzystwie Jezusowym i nobilitacja Opus Dei: tak rodził się stereotyp Papieża - wroga „liberałów" i zwolennika „skrajnej prawicy" w Kościele. Kanonizacje, beatyfikacje, personalia Jesienią 1982 r. Papież kanonizował dwie francuskie zakonnice: m. Marguerite Bourgeoys (XVII w.), nauczycielkę, prekursorkę emancypacji kobiet; oraz m. Jeanne Dełanoue (XVII/XVIII w.), opiekunkę ubogich, w młodości kobietę interesu, która stała się później „wielką marnotraw-czynią miłości" i mistyczką (w zakonie przyjęła imię Joanny od Krzyża). „To, co próbuje się dzisiaj osiągnąć współczesnymi metodami pedagogicznymi, (...) było obecne w inicjatywach św. Małgorzaty" - mówił Jan Paweł II o pierwszej z kanonizowanych. A wobec świadectwa św. Joanny od Krzyża dodał: „Oby współczesny Kościół nie zapomniał, (...) że nie dojdzie w nim do prawdziwych reform i owocnych ruchów bez nurtu autentycznej mistyki". Poza tym Papież ogłosił siedmioro błogosławionych: m. Angelę Guer-rero y Gonzalez (zm. w 1932), Hiszpankę, opiekunkę biednych i chorych (uroczystość beatyfikacyjna odbyła się w Sewilli); s. Marię Gabriellę Sa-gheddu (zm. w 1939), Włoszkę, 25-letnią trapistkę, która ofiarowała swoje życie za jedność chrześcijan (Jan Paweł beatyfikował ją w czasie Tygodnia Ekumenicznego); bp. Luigiego Versiglię i o. Callisto Caravario, włoskich salezjanów, misjonarzy w Chinach, męczenników, którzy zginęli w 1930 r., broniąc kobiet przed gwałtem; m. Urszulę Ledóchowską (zm. w 1939), Polkę, wychowawczynię młodzieży (uroczystość ta odbyła się w Poznaniu); br. Alberta (Adama) Chmielowskiego (zm. w 1916), powstańca i malarza, który stał się opiekunem najbiedniejszych (jest on bohaterem dramatu Karola Wojtyły Brat naszego Boga), i o. Rafała Kalinowskiego (zm. w 1907), byłego powstańca, a potem karmelitę, zwanego „męczennikiem konfesjonału" (dwóch ostatnich Papież beatyfikował w Krakowie). Nowi święci i błogosławieni: chrześcijanie „powołani w Chrystusie do zwycięstwa". Na kolejnym konsystorzu Papież mianował 18 kardynałów, w tym jedynie trzech Włochów. Wśród nominatów był abp Józef Glemp (Warsza-wa-Gniezno), a także Łotysz (obywatel ZSRR), Niemiec z NRD, Chorwat i francuski Żyd; nowi kardynałowie reprezentowali wszystkie kontynenty. Jedna z nominacji miała wymowę symbolu: kardynałem został sędziwy teolog o. Henri de Lubac, jezuita, ekspert II Soboru Watykańskiego, w latach 50. czasowo odsunięty od nauczania (zarzucano mu poglądy sprzeczne z ortodoksją). Na jego widok Papież, podczas wizyty w Instytu- 88 „Chrześcijanin powołany jest w Chrystusie do zwycięstwa" cie Katolickim w Paryżu, przerwał przemówienie i powiedział: „Chylę głowę przed ojcem de Lubac". Jan Paweł II przywiązuje wielką wagę do znaków. I często widzi je tam, gdzie inni niczego już nie dostrzegają. Rangę ważnego znaku ma dlań także strój duchowny. Znana jest anegdota o pewnym prałacie, który pojawił się na audiencji u Ojca Świętego w czarnej marynarce. „Widzę - powiedział Papież - że ksiądz oddał sutannę do pralni chemicznej". „Musimy trwać z wyciągniętymi ku Bogu rękami' ROK SZÓSTY 16 X 1983 - 15 X 1984 Klęc ęczący Papież wydał mi się ogromny. Pelerynka na jego szerokich barach nasuwała myśl o wiecznych śniegach i nie mogłem pojąć, w jaki sposób wielką górę udało się zmieścić w tak szczupłej przestrzeni (...). Miałem przed sobą masyw modlitwy. Andre Frossard („Nie lękajcie się!") Pokuta i pojednanie Szósty rok pontyfikatu rozpoczął się w połowie obchodów Świętego Roku Odkupienia i na półmetku Synodu Biskupów poświęconego pokucie i pojednaniu. Nic dziwnego, że jubileuszowa tematyka wycisnęła na nim swoiste znamię: to rzeczywiście był rok pojednania. Jego symbolem pozostanie papieska wizyta w rzymskim więzieniu Rebibbia i spotkanie z Mehmetem Alim Agcą. Rozmowa Ojca Świętego z człowiekiem, który próbował go zabić, trwała około piętnastu minut. „Ali Agca - pisał potem Frossard - pełnił honory pana celi: «Oto moje mieszkanie», powiedział z odcieniem ironii i więcej nic nie usłyszano; obecna tam telewizja stała się nagle głucha i niema. (...) Agca zaprowadził swego gościa w głąb pomieszczenia, podczas gdy kamery pozostały w progu, i zajęli miejsca - Papież na fotelu, on na krześle. (...) Papież trzymał swego rozmówcę za ramię, jakby chciał go przyciągnąć do siebie. Schylony Ali Agca mówił mu coś do ucha i nie było widać jego twarzy, zasłoniętej przez profil tego, który może był w tym momencie jego spowiednikiem". Czy to była „spowiedź" muzułmanina? Opowieść o mocodawcach? A może prośba o ratunek przed zemstą... Matki Boskiej? To ostatnie su- 91 Rok szósty: 1983/1984 geruje Czesław Miłosz, któremu ktoś w Castel Gandolfo opowiedział o lękach terrorysty: „Strzelał z tak bliska, że jeżeli Papież przeżył, to chyba tylko wskutek interwencji Matki Boskiej z Fatimy, to była Jej rocznica. Agca, przesądny, teraz bał się (...)• Papież musiał go uspokajać, zapewniając, że Matka Boska mścić się nie ma zwyczaju". Jan Paweł II milczy na ten temat. W więzieniu Rebibbia, po rozmowie z zamachowcem, powiedział: „Dzisiaj, po dwóch ponad latach, mogłem powtórzyć słowa przebaczenia (...). Myślę, że to dzisiejsze spotkanie w ramach Roku Odkupienia jest opatrznościowe. Nie było zaplanowane: po prostu doszło do niego, a Pan dał mi - myślę, że nie tylko mnie, ale także i jemu - łaskę, byśmy się spotkali jak ludzie i jak bracia". Rok Odkupienia stanowił okazję do spotkań z przedstawicielami różnych grup w Kościele, m.in. z młodzieżą, która przybyła do Rzymu w tygodniu poprzedzającym Niedzielę Palmową. W przyszłości niedziela ta stanie się Światowym Dniem Młodzieży; na razie - w 1984 roku - Rzym przeżywał najazd ponad dwustu tysięcy młodych ludzi, reprezentujących wiele ruchów i organizacji katolickich (w spotkaniu uczestniczyła również delegacja młodzieży buddyjskiej z Japonii). Ta „duchowa mozaika" była odpowiedzią na zarzuty o rzekome faworyzowanie przez Papieża Opus Dei. Na zakończenie Jubileuszu - w Wielkanoc 1984 - Jan Paweł II, zamykając Święte Drzwi, wołał: „Dziś raz na zawsze otwarta została brama grobu Chrystusa! On, który jest Zmartwychwstaniem i Życiem, nie zna zamkniętych bram. (...) Niech się otworzą Chrystusowi drzwi serca człowieka, który pozostaje dla siebie niezrozumiałą zagadką, dopóki nie oświeci go Chrystus". Jesienią 1983 Ojciec Święty skierował do kard. Johannesa Willebrand-sa, przewodniczącego Sekretariatu Jedności Chrześcijan, list z okazji 500--lecia urodzin Marcina Lutra. Papież pisał o „głębokiej religijności Lutra, którą powodowany, stawiał z gorącą namiętnością pytania na temat wiecznego zbawienia. Okazało się też wyraźnie - kontynuował Biskup Rzymu -że zerwania jedności Kościoła nie można sprowadzać ani do niezrozumienia ze strony pasterzy Kościoła katolickiego, ani też jedynie do braku zrozumienia prawdziwego katolicyzmu ze strony Lutra. (...) Podjęte rozstrzygnięcia miały głębokie korzenie. (...) Wina, gdziekolwiek się znajduje i którejkolwiek strony dotyczy, powinna zostać uznana. Tam gdzie polemika zaciemniła spojrzenie, musi być ono skorygowane, również niezależnie od tego, o którą ze stron chodzi (...). Tylko poddając się bez zastrzeżeń procesowi oczyszczania przez prawdę, możemy znaleźć wspólną interpretację przeszłości, osiągając zarazem nowy punkt wyjścia dzisiejszego dialogu". Rok Jubileuszu był jednocześnie rokiem, w którym protestanci czcili pamięć Lutra. Papież podkreślił tę zbieżność rocznic, gdy - nawiązując do 92 trwać z wyciągniętymi ku Bogu rękami" kwestii odpustów, która podzieliła zachodnie chrześcijaństwo - powiedział: „Nie chodzi nam o nic innego, jak tylko o przypomnienie, że całe życie chrześcijańskie jest nieustannym procesem pokuty". Podczas lipskich obchodów rocznicy urodzin Reformatora kard. Wil-lebrands wyraził przekonanie, iż „dojrzał czas, by katolicy i protestanci podali sobie ręce, ażeby wspólnie dawać świadectwo Dobrej Nowinie i Odkupieniu". Jan Paweł II najwyraźniej był tego samego zdania: wkrótce złożył wizytę w rzymskim kościele luteranskim i wziął udział w liturgii Słowa (podczas tego nabożeństwa siedział obok luterańskiego pastora). „Gorąco pragniemy jedności - powiedział Papież. - Czy, przy całej słabości ludzkiej i wszystkich obciążeniach przeszłości, wolno nam nie zaufać łasce naszego Pana, która się objawiła w ostatnim czasie poprzez tę mowę Ducha Świętego, którą usłyszeliśmy na Soborze?" Biskup Rzymu coraz szerzej otwierał swoje ramiona. W marcu 1984 przyjął przedstawicieli żydowskiej Ligi Antydyfamacyjnej B'nai B'rith, wobec których jednoznacznie napiętnował antysemityzm i stwierdził, że „spotkanie między katolikami i Żydami nie jest spotkaniem dwóch tradycyjnych religii, z których każda idzie swą drogą i które w przeszłości pozostawały w smutnym i bolesnym konflikcie. Jest to spotkanie «bra-ci», dialog (...) pomiędzy pierwszą i drugą częścią Biblii. I tak jak te dwie części Biblii różnią się od siebie, ale równocześnie są ze sobą związane, taki właśnie związek istnieje pomiędzy ludem żydowskim i Kościołem katolickim". Spotykając się zaś z uczestnikami zebrania watykańskiego Sekretariatu dla Religii Niechrześcijańskich, powiedział: „Dialog oznacza między innymi nauczenie się sztuki przebaczania oraz rozumienia serca drugich". Dokumenty Adhortacja Redemptionis donum („O konsekracji zakonnej w świetle tajemnicy Odkupienia") to jakby osobisty list Ojca Świętego do zakonników i zakonnic - członków tego stanu w Kościele, który mógł dotąd wydawać się nieco zapoznany (warto przypomnieć, że papieskie listy do kapłanów są ogłaszane co roku). „Przyjmijcie to słowo Roku Odkupienia - pisał Papież -jako słowo miłości Kościoła ku wam". Dokument stanowi głęboką medytację nad tajemnicą powołania, to znaczy spotkania miłości Boga z ludzką wolnością; medytację nad człowiekiem, który -jak pisze Jan Paweł II -jest, dając siebie. W tej perspektywie Papież objaśnia paradoksalny sens rad ewangelicznych: ubóstwa (które jest bogactwem), posłuszeństwa (które jest wolnością) i czystości (która jest spotkaniem z Oblubieńcem). A także sens 93 Rok szósty: 1983/1984 tego, co świat uważa za bierność, a co w gruncie rzeczy jest aktywnością, może bowiem „przetworzyć cały kosmos poprzez serce człowieka, od wewnątrz". Jaki jest sens cierpienia niewinnego człowieka? Na pytanie to Jan Paweł II, autor listu apostolskiego Salvifici doloris („O chrześcijańskim sensie ludzkiego cierpienia"), odpowiada nie wprost, lecz wskazuje na Ukrzyżowanego: „Chrystus cierpi dobrowolnie i cierpi niewinnie. Podejmuje On swoim cierpieniem to pytanie, które - stawiane wielekroć przez ludzi - zostało postawione w sposób poniekąd radykalny przez Księgę Hioba. Chrystus jednakże nie tylko wnosi z sobą to samo pytanie (...), ale przynosi także maksimum możliwej na nie odpowiedzi. (...) Odpowiedź na to pytanie o sens cierpienia daje Chrystus nie samym swoim nauczaniem: Dobrą Nowiną, ale przede wszystkim własnym cierpieniem". Ktoś zauważył, że po 13 maja 1981 roku wypowiedzi Papieża na temat cierpienia wydają się głębsze i bardziej „przekonywające". Salvifici doloris jest czymś więcej niż traktatem o cierpieniu. Zaraz na początku tego tekstu autor przywołuje fragment Pawiowego Listu do Kolosan: „W moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół". „Te słowa - komentuje Jan Paweł II - mają wartość jakby definitywnego odkrycia, któremu towarzyszy radość, i dlatego Apostoł pisze: «Teraz raduję się w cierpieniach za was». Radość pochodzi z odkrycia sensu cierpienia". Zdumiewające: cały papieski dokument o cierpieniu przenika radość zakorzeniona w przekonaniu, że „w cierpieniu kryje się szczególna moc przybliżająca człowieka wewnętrznie do Chrystusa". Cierpienie zawiera w sobie przedziwny paradoks: „Źródła mocy Bożej biją właśnie z pośrodka ludzkiej słabości. (...) Im bardziej człowiek jest zagrożony grzechem, im cięższe struktury grzechu dźwiga w sobie współczesny świat, (...) tym bardziej Kościół czuje potrzebę odwoływania się do ludzkich cierpień dla ocalenia świata". List Ojca Świętego zawiera jeszcze jeden aspekt, ważny dla Kościoła: wezwanie do służby cierpiącym, albowiem „cierpienie jest w świecie po to, ażeby wyzwalało miłość". W tym roku Jan Paweł II ogłosił jeszcze co najmniej trzy ważne dokumenty. Po pierwsze, list apostolski do wszyskich biskupów Kościoła katolickiego w sprawie Libanu Les grands mysteres (mieszkańcy Libanu „muszą wiedzieć, że duchowo dzielimy ich los"). Po drugie, list apostolski Redemptionis Anno na temat Jerozolimy, gdzie Papież przedstawił stanowisko Stolicy Apostolskiej dotyczące „świętego, jedynego i niepowtarzalnego charakteru tego miasta", które wymaga „specjalnego statusu zagwarantowanego na szczeblu międzynarodowym". (Podobny postulat zgłaszała w latach 40. ONZ. Po wojnie Jerozolima została podzielona pomiędzy Izrael 94 „Musimy trwać z wyciągniętymi ku Bogu rękami" i Jordanię; w 1967 armia żydowska zajęła jordańską część Jerozolimy). Jan Paweł II napisał: „Myślę o dniu, w którym Żydzi, chrześcijanie i muzułmanie będą mogli pozdrowić się w Jerozolimie słowami pokoju"; zdaniem Papieża, problem świętego miasta trzech religii ma podstawowe znaczenie dla pokoju na Bliskim Wschodzie. Po trzecie, list do kardynała sekretarza stanu w sprawie nowych zasad zarządzania Państwem Watykańskim. Ostatni dokument, de facto przekazujący sekretarzowi stanu władzę doczesną w Watykanie, jest znakomitą ilustracją tego, jak Papież pojmuje swą misję: chce być bardziej pasterzem niż urzędnikiem, bardziej świadkiem Ewangelii niż monarchą. A jeszcze do niedawna jego podpis był konieczny nawet do emisji nowych znaczków pocztowych. Jedna odważna decyzja i... skończyła się frustracja kurialistów zgorszonych tym, że Ojciec Święty nie ma czasu na czytanie urzędowych papierów. Żaden z wymienionych tekstów nie zyskał jednak takiego rozgłosu jak opublikowana latem 1984 przez Kongregację Nauki Wiary Instrukcja o niektórych aspektach „teologii wyzwolenia". Rozmaicie czytano ów dokument: jedni widzieli w nim przede wszystkim krytykę marksizmu, drudzy dopatrywali się potępienia teologii wyzwolenia jako takiej i odwrotu od „preferencyjnej opcji na rzecz ubogich". Tymczasem instrukcja, nie roszcząc sobie pretensji do naświetlenia całości problematyki chrześcijańskiej wolności (i zapowiadając jeszcze jeden dokument na ten temat), podejmowała polemikę z niektórymi tylko nurtami teologii wyzwolenia, tymi mianowicie, które pozostają pod wpływem marksistowskiej analizy społeczeństwa. Autorzy już w pierwszych zdaniach wypowiadali się krytycznie na temat tych form teologii wyzwolenia, które „niosą ze sobą szkodliwe dla wiary i życia chrześcijańskiego dewiacje". Ewangelia jest orędziem wolności - czytamy w instrukcji - a chrześcijańskie wyzwolenie to „przede wszystkim i w pierwszym rzędzie wyzwolenie z podstawowego zniewolenia grzechem", z czego wynika wezwanie do wyzwolenia człowieka z innych zniewoleń (tymczasem niektórzy teologowie utożsamiają zbawienie z wyzwoleniem w sensie historycznym lub socjologicznym). Instrukcja - mając wyraźne ostrze antytotalitarne („Nie można zapominać o tej hańbie naszej epoki: to właśnie starając się rzekomo przynieść im wolność, utrzymuje się całe narody w niegodnych człowieka warunkach zniewolenia") - potwierdzała kościelną opcję na rzecz ubogich i wzywała chrześcijan do zaangażowania się w obronę praw człowieka: „Troska o czystość wiary musi iść w parze z troską o to, by poprzez integralne życie teologalne dać skuteczne świadectwo służby na rzecz bliźnich". Wbrew niektórym komentarzom, w tekście nie można znaleźć śladu poparcia dla prawicowych reżimów („Kościół zamierza potępić nadużycia niesprawiedliwości (...), gdziekolwiek miałyby miejsce i ktokolwiek byłby ich autorem"). 95 Rok szósty: 1983/1984 Jak się wydaje, w dokumencie Kongregacji należy widzieć ostrzeżenie przed ideologizacją wiary i identyfikacją wiary z polityką. Instrukcja zawiera bowiem katalog tez, które są sprzeczne z autentycznym chrześcijaństwem (należą do nich m.in.: akceptacja walki klas i przemocy jako narzędzia sprawiedliwości, podział Kościoła na ludowy i instytucjonalny, sekularyzacja Królestwa Bożego). Ogłoszenie instrukcji zbiegło się w czasie z prowadzeniem przez Kongregację Nauki Wiary badań nad książkami dwóch wybitnych przedstawicieli teologii wyzwolenia: ks. Gustavo Gutierreza i o. Leonardo Boffa OFM. Sprawa Gutierreza zakończyła się kompromisem; w sprawie Boffa wkrótce ukazał się dokument Kongregacji, w którym napisano, że niektóre tezy tego teologa „narażają na niebezpieczeństwo zdrową naukę wiary". Obaj uczeni zostali poproszeni o roczne „zachowanie milczenia" (chodziło o wypowiedzi na tematy teologiczne). Po wielu latach kardynał Jo-seph Ratzinger tak podsumuje sprawę Gutierreza: „Doprowadziliśmy do dialogu i krok po kroku doszliśmy do porozumienia. Nam pomogło to zrozumieć stanowisko Gutierreza, jemu zaś dostrzec jednostronność jego dzieła i rozwinąć je w uprawnioną formę «teologii wyzwolenia»". Inaczej potoczyła się sprawa Boffa, który w latach 90. postanowił porzucić stan kapłański. Podróże Dwudziesta pierwsza podróż zawiodła Jana Pawła na Daleki Wschód (z krótkim postojem na Alasce, gdzie Papież spotkał się z prezydentem USA Reaganem): do Korei Południowej, Papui-Nowej Gwinei, na Wyspy Salomona oraz do Tajlandii (2-12 V 1984). Była to - jak powiedział sam Ojciec Święty - podróż ekumeniczna, a nie misyjna, choć tam gdzie leciał Papież, przeważali uczniowie Buddy i Konfucjusza. „Ziemia męczenników" - tymi słowami Jan Paweł II powitał Koreę. Faktycznie, w połowie XIX w. nastąpiło tu krwawe prześladowanie chrześcijan (w Seulu Papież kanonizował 103 męczenników z tamtego czasu); potem były wojny, zwłaszcza bratobójcza wojna pomiędzy komunistyczną Koreą Północną i Koreą Południową (w latach 1950-1953 pochłonęła ona ok. 2 min ofiar), i dramat narodu rozdzielonego pomiędzy dwa wrogie państwa. „Podzielona Korea - powie Papież - jest symbolem sytuacji świata, który woła o nowe serce". Wizyta w Korei była pielgrzymką pojednania. Jan Paweł mówił o tym m.in. w mieście Kwangju, gdzie zaledwie 4 lata wcześniej doszło do „czarnego tygodnia": manifestacji studenckich, które zakończyły się atakiem wojska. Zginęło wówczas wiele osób. W 1984 rodziny ofiar oraz ci, co przeżyli (w pierwszych rzędach siedziało wielu młodych inwalidów), słuchali 96 „Mtisimjy trwać z u>yciągniętymi ku Bogu rękami" Jana Pawła, który mówił jakby specjalnie do nich: „Życie w Chrystusie (...) oznacza uwolnienie się, z pomocą łaski Bożej, od nienawiści i urazy. Oznacza przebaczenie". W Korei Ojciec Święty odwiedził również leprozorium, w którym przebywa ok. 2 tys. trędowatych - Jan Paweł przekazał chorym 25 tys. dolarów. Ale najważniejszym akcentem tej „ekumenicznej" podróży było spotkanie z przedstawicielami innych religii. „Lud Korei - mówił Papież -w wielkich etycznych oraz religijnych inspiracjach buddyzmu oraz kon-fucjanizmu poszukiwał drogi odnowy osobistej i umocnienia w cnocie". Wspominając o pojednaniu chrześcijan z Bogiem i bliźnimi, Jan Paweł pytał: „Czyi nie byłoby rzeczą dobrą, gdyby można było doprowadzić do podobnego spotkania umysłów i serc pomiędzy wyznawcami różnych religii i między samymi religiami?". W Tajlandii, gdzie 97 proc. mieszkańców praktykuje buddyzm, Papież złożył wizytę 86-letniemu buddyjskiemu patriarsze Vasana Tara - zdjął buty, usiadł naprzeciwko mnicha, za którym stał posąg Buddy, i trwali tak w milczeniu. O buddyzmie Jan Paweł II mówił podczas Mszy św. w Bangkoku: „Buddyzm głęboko oddziałał na tożsamość waszego narodu. Można zatem stwierdzić, że w pewnym sensie jesteście dziedzicami starej i czcigodnej mądrości w nim zawartej. (...) Tradycja buddyjska przygotowała żyzną glebę dla ziarna Słowa Bożego głoszonego przez Jezusa (...). Kościół szanuje religijną mądrość zawartą w niechrześcijańskich tradycjach i nie odrzuca niczego, co jest w nich prawdziwe i święte". W Tajlandii Papież odwiedził obóz dla uchodźców z Kambodży, Laosu i Wietnamu. Zostawił tam 50 tys. dolarów, błogosławieństwo (udzielone nie tylko chrześcijanom, bo - jak powiedział - „wszyscy jesteście moimi braćmi i siostrami") oraz słowo nadziei: „Pamiętajcie, że uczynię wszystko, co w mojej mocy, by wam pomóc". I dotrzymał słowa: jeszcze tego samego dnia, podczas spotkania z korpusem dyplomatycznym, mówił o uchodźcach. A już w samolocie lecącym do Rzymu, gdy dziennikarze, z którymi spotkał się na zorganizowanej naprędce konferencji prasowej, zarzucali mu, że podejmowanie kwestii uchodźców (i orędzie do narodu wietnamskiego, rządzonego przez komunistyczny reżim) jest działalnością polityczną, powiedział: „Sprowadzanie tego wyłącznie do polityki jest błędem. My nie żyjemy tylko w kategoriach politycznych i dziennikarze powinni o tym wiedzieć. Podstawowym wymiarem człowieka jest wymiar moralny". Na miano podróży ekumenicznej - w tym znaczeniu, jakie nadaje się ekumenizmowi wewnątrz chrześcijaństwa - w pełni zasługuje pielgrzymka Jana Pawła II do Szwajcarii (12-17 VI 1984). Była to bowiem wizyta w ojczyźnie Kalwina i Zwingliego. Z ekumenicznego punktu widzenia najważniejsze były odwiedziny w siedzibie Światowej Rady Kościołów, organizacji zrzeszającej ponad 97 Rok szósty: 1983/1984 300 Kościołów chrześcijańskich z całego globu (Kościół rzymskokatolicki nie jest jej członkiem). W czasie przemówienia sekretarza generalnego Rady biskup Rzymu siedział na zwykłym krześle, wśród przedstawicieli innych Kościołów, jak równy pośród równych. A potem mówił: nie jako ten, który został obdarzony przywilejem nieomylności, lecz jako „pokorny sługa Chrystusa", a także biskup, który ma „przodować w miłości" i -„pomimo moralnego ubóstwa, które w ciągu historii znaczyło życie wielu członków Kościoła katolickiego, a nawet osób nim kierujących" -jest zwornikiem jedności. Dialog ekumeniczny w rozumieniu Jana Pawła nie oznacza unikania trudności: „Trzeba, abyśmy o tym [to znaczy o prymacie Piotra] szczerze i przyjaźnie dyskutowali". Papież nie zamazuje różnic, ale też nade wszystko podkreśla to, co łączy chrześcijan: chrzest, szacunek dla Pisma Świętego, modlitwę i braterską solidarność wobec wyzwań współczesności. Jego spojrzenie na ekumenizm jest głębsze aniżeli spekulacje teologów - on patrzy nań w perspektywie nadprzyrodzonej i słyszy szum wichru Ducha Świętego, „który obala wieżę Babel". Istotnymi momentami wizyty w ŚRK były ponadto: zamknięte posiedzenie robocze poświęcone problemom doktrynalnym oraz ogłoszenie wspólnej deklaracji Światowej Rady Kościołów i watykańskiego Sekretariatu dla Jedności Chrześcijan, dotyczącej woli współpracy na rzecz jedności. Jan Paweł II odwiedził również Prawosławny Ośrodek w Chambesy oraz Ośrodek Ekumeniczny w Kehrsatz (m.in. spotkał się z przedstawicielami Federacji Kościołów Protestanckich, gdzie padły ważne słowa o Kalwinie i Zwinglim: „Nikt nie może zaprzeczyć, że pewne elementy ich teologii i duchowości podtrzymują głębokie więzy między nami. (...) Oczyszczenie pamięci jest podstawowym elementem ekumenicznego postępu. Postęp ten zakłada szczere uznanie błędów popełnianych - nieraz w najlepszej intencji - we wzajemnych stosunkach"). Papieska podróż do Szwajcarii to jednak nie tylko sprawy ekumeniczne. Lokalny Kościół rzymskokatolicki przeżywał czasy posoborowe w stanie ostrego kryzysu: wśród katolików narastała antyrzymska kontestacja. Doszła ona do głosu w czasie wizyty Ojca Świętego: trudne pytania zadawano Papieżowi w wielu miejscach, zwłaszcza na uniwersytecie we Fryburgu oraz podczas spotkań z księżmi i z młodzieżą. Pytania te dotyczyły właściwie tych samych spraw: antykoncepcji, celibatu, kapłaństwa kobiet, małżeństw niesakramentalnych, spowiedzi, odmowy Kościołowi prawa do pośredniczenia w dialogu człowieka z Bogiem oraz - na uniwersytecie -wolności badań teologicznych. Jan Paweł odpowiadał w swoim stylu. Szwajcarskiej młodzieży cytował słowa wygłoszone w 1983 r. do jej polskich rówieśników: „Czuwam to znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam i nie deformuję". Księżom mówił o modlitwie, o ubóstwie i ofierze. A do całej bogatej Szwajcarii ape- 98 „Mwsimjy trwać z wyciągniętymi ku Bogu rękami" lował o postawę służby wobec cudzoziemców, ludzi starych i nienarodzonych, a także o ochronę plądrowanej natury. „Zwróćcie uwagę szczególnie na to - wołał - byście przez waszą gospodarkę i wasze banki służyli pokojowi na świecie, a nie, nawet pośrednio, wojnie i niesprawiedliwości. (...) Świat finansów również jest światem ludzkim, naszym światem, poddanym sumieniu nas wszystkich". Pielgrzymka do Kanady to jedna z najdłuższych podróży Papieża (9-21 IX 1984). Była ona zarazem najbardziej medialna: rozpoczęło ją telewizyjne orędzie do narodu, a potem - m.in. dzięki kamerze zainstalowanej w papamobilu - telewizja transmitowała niemalże każdą minutę pielgrzymki. Kanadyjczycy witali Ojca Świętego z respektem, ale - jak komentowała prasa - nie przejmując się za bardzo jego katechezą. Kiedy tuż przed przyjazdem Jana Pawła opublikowano wyniki badań opinii publicznej, okazało się, że spora część społeczeństwa inaczej niż Papież ocenia aborcję i antykoncepcję. Kanada A.D. 1984 przeżywała kryzys ekonomiczny, wzrastało bezrobocie i obniżał się poziom życia. Nakładał się na to kryzys moralny (rosła liczba rozwodów) i religijny (gwałtownie malała liczba powołań; w prowincji Quebec do coniedzielnego uczestnictwa we Mszy św. przyznawało się 30 proc. katolików). Papież mówił o tych problemach, apelując o solidarność w budowaniu świata, w którym „wolność nie jest pustym słowem, a biedny Łazarz może siedzieć przy jednym stole z bogaczem", i kładąc szczególny nacisk na prawo do życia ludzi nienarodzonych i starych: „Mamy prawo urodzić się! Mamy prawo żyć!". Ze wzruszeniem obserwowano jego spotkanie z dwoma tysiącami dzieci; Ojciec Święty potrafił nawiązać z nimi kontakt, a „dzieci patrzyły nań z szeroko otwartymi oczami, zdziwione i zachwycone zarazem, jakby z niedowierzaniem, że tak można, że tak wielki, a taki bliski i kochany..." - relacjonował korespondent Radia Watykańskiego. Jan Paweł II poznawał Kanadę wielu kultur i wielu tworzących ją narodów; ważne było spotkanie z emigracją ukraińską -wiernymi Kościoła greckokatolickiego, którym Biskup Rzymu powiedział, że widzi w nich pomost pomiędzy chrześcijańskim Wschodem i Zachodem. Zdaniem Papieża, „wielość tradycji, kultur, historii i tożsamości narodowych da się pogodzić z jednością społeczeństwa". I taką Kanadę, wielokulturową i zjednoczoną wokół Ewangelii, Jan Paweł ukazywał Kanadyjczykom. Dzięki tej wizycie - mówił potem bp John Sherlock - „mogli oni na nowo odkryć swój kraj i swą historię. To znaczy zobaczyli go w nowej perspektywie, zaczęli rozumieć się między sobą, zaczęli rozumieć, że poza różnorodnością kulturową, językową, etniczną o wiele głębsze są elementy, które jednoczą, aniżeli te, które ich w sposób widoczny dzielą. Było to wymowne odkrycie jedności...". 99 Rok szósty: 1983/1984 Ojciec Święty wielokrotnie spotykał się z pierwszymi mieszkańcami Kanady: Eskimosami i Indianami (od których otrzymał cenny dar: pióro orła, wręczone z zachowaniem starego indiańskiego rytuału. Wtedy właśnie padły słowa Papieża: „Chrystus jest Indianinem w członkach swojego Ciała"), ale najważniejsze z zaplanowanych spotkań - w Fort Simpson -nie mogło się odbyć: mgła nie pozwoliła na wylądowanie papieskiego samolotu. Jan Paweł II był niepocieszony. Swoje orędzie do Indian i Eskimosów przekazał za pośrednictwem telewizji („W jedności z całym Kościołem głoszę wszystkie wasze prawa i związane z nimi obowiązki. A zarazem wyrażam potępienie dla fizycznego, kulturowego i religijnego ucisku. (...) Jakiekolwiek były wady i niedoskonałości misjonarzy, jakiekolwiek popełnili błędy i nieumyślnie wyrządzili krzywdy, gorliwie starają się je teraz naprawić...") i obiecał, że odwiedzi Fort Simpson przy najbliższej okazji (uczynił to w roku 1987). Pielgrzymka, która przebiegała pod hasłem: „Świętowanie wiary", była też ważna dla mocno zlaicyzowanego kanadyjskiego Kościoła, który zobaczył Biskupa Rzymu pogrążonego w modlitwie i usłyszał jego słowa: „Łaska odnowy i nawrócenia zostanie dana tylko takiemu Kościołowi, który się modli". Kolejna pielgrzymka: do Hiszpanii, Dominikany i Puerto Rico (10-13 X 1984), biegła śladami Krzysztofa Kolumba. Papież inaugurował w ten sposób nowennę przed 500. rocznicą odkrycia Ameryki. Jan Paweł II proponował Kościołowi spojrzenie w przeszłość, ale i ku przyszłości, „żeby zobaczyć, w jaki sposób umocnić rozpoczęte dzieło. Dzieło, które powinno być nie powtórną ewangelizacją, ale ewangelizacją nową: nową w swym zapale, metodach i w wyrazie". Przemówienie Ojca Świętego wygłoszone w Santo Domingo przynosi uczciwą prezentację historii Kościoła na kontynencie amerykańskim, „bez triumfalizmu ani fałszywego wstydu": „Kościół nie chce przemilczać wzajemnego związku między krzyżem i mieczem, który istniał w okresie pierwszych wypraw misyjnych. Ale nie chce również przemilczać faktu, że ekspansja chrześcijaństwa przyniosła nowym ludom dar Ewangelii". W obliczu grzechu, także grzechu swoich synów - mówił Papież - Kościół starał się przeciwstawić mu łaskę nawrócenia, nadzieję zbawienia oraz konkretną solidarność z pokrzywdzonymi. Zabierając głos na temat przyszłości, Jan Paweł nie unikał tematów trudnych: wojen, biedy i zadłużenia krajów Ameryki Łacińskiej, pokusy ideologii oraz łatwego życia. „Ameryko Łacińska! - wołał. - Nie ugnij się przed tymi, którzy pragną zniweczyć twoje powołanie do nadziei!" Papież, nim odjechał, wytyczył przed Ameryką ambitny cel: budowę cywilizacji miłości. 100 trwać z wyciągniętymi ku Bogu rękami" Tej „podróży" daremnie by szukać w rozmaitych zestawieniach zagranicznych pielgrzymek Jana Pawła II. W święto Republiki Włoskiej (2 VI 1984) Papież - biskup Rzymu i prymas Italii - złożył pierwszą oficjalną wizytę w pałacu na Kwirynale, siedzibie prezydenta Włoch. Mówienie 0 podróży zagranicznej wcale nie jest przesadą - odbyła się ona bowiem przy zachowaniu całego protokołu dyplomatycznego przewidzianego na taką okazję: na granicy włosko-watykańskiej (obrzeża placu Świętego Piotra) Papieża powitała specjalna delegacja rządowa, oddano honory wojskowe. Podobnie było na Kwirynale, gdzie odegrano jeszcze oba hymny. Dla Włochów Kwirynał, stanowiący do 1870 roku własność papieży, jest symbolem nieporozumień pomiędzy Włochami i Watykanem (w 1870 r. armia włoska zajęła Rzym, Państwo Kościelne zostało przyłączone do Republiki, a papież na znak protestu ogłosił się „więźniem Watykanu"), formalnie zakończonych w roku 1929 podpisaniem traktatów laterań-skich. Wizytę Ojca Świętego poprzedziło podpisanie przez Stolicę Apostolską 1 Republikę Włoską porozumienia modyfikującego konkordat lateranski (18 II 1984); chodziło o usunięcie sprzeczności pomiędzy traktatem sprzed 55 lat a włoską konstytucją i nauką II Soboru Watykańskiego. Potem (w maju) oficjalną wizytę w Watykanie złożył prezydent Włoch Sandro Pertini. Przed 1984 rokiem prezydent i Papież widywali się wielokrotnie, ale były to spotkania całkiem prywatne (Pertini odwiedzał Jana Pawła m.in. w poliklinice Gemelli, Ojciec Święty zaś był gościem w domu włoskiego prezydenta). Nie jest tajemnicą łącząca ich przyjaźń, mimo że Sandro Pertini nie uważa się za katolika. Wyznał to Papieżowi: „Ojcze Święty, jestem niewierzący, w postępowaniu kieruję się tym, co nakazuje mi sumienie", na co Jan Paweł miał odpowiedzieć: „To także jest transcendencja". Słowa, gesty, wydarzenia W tym roku (styczeń 1984) Stolica Apostolska nawiązała ze Stanami Zjednoczonymi stosunki dyplomatyczne, jednostronnie zerwane w 1867 roku. Amerykański Kongres uchwalił wówczas poprawkę do budżetu, zgodnie z którą „żaden fundusz federalny nie może być przeznaczony na utrzymanie reprezentacji przy Stolicy Apostolskiej"; poprawkę tę skreślono dopiero w roku 1983. W decyzji obu państw komentatorzy widzieli „gest, który ułatwi walkę o pokój" (to nie przesada. Jan Paweł II bardzo poważnie traktuje swą rolę męża stanu: jesienią 1983 wystosował osobiste listy do prezydenta Reagana i I sekretarza sowieckiej partii Andropowa w sprawie podjęcia negocjacji pomiędzy Wschodem i Zachodem). 101 Rok szósty: 1983/1984 500. rocznicę śmierci św. Kazimierza Jagiellończyka, patrona Litwy, Ojciec Święty chciał obchodzić w Wilnie, jednak wtedy, w 1984 r., było to jeszcze niemożliwe (na Litwę nie wpuszczono nawet papieskiego legata). Wobec tego Jan Paweł II świętował ten jubileusz w Watykanie. Ogłosił specjalny list do litewskich katolików, a w czasie uroczystej Mszy św. powiedział: „Kościele na ziemi litewskiej, na ziemi krzyży. Modlę się o to, by nigdy nic nie mogło oddzielić cię od miłości Chrystusa". W Roku Odkupienia Papież uznał za stosowne publicznie powtórzyć akt zawierzenia świata Matce Bożej (ten sam, którego dokonał w Fatimie w rok po zamachu). Do Watykanu przywieziono figurę Matki Boskiej Fatimskiej, a Jan Paweł - w łączności ze wszystkim biskupami świata - zawierzył Niepokalanemu Sercu Maryi wszystkie narody Ziemi (25 III 1984). W ten sposób definitywnie wypełniał orędzie Fatimy (w 1917 r. trójka portugalskich dzieci usłyszała od Matki Boskiej, że „przyszła chwila, w której Bóg wzywa Ojca Świętego, aby wspólnie z biskupami całego świata poświęcił Rosję memu Niepokalanemu Sercu..."). Siostra Łucja, jedyny żyjący świadek tamtych objawień, była nareszcie spokojna: „Większość biskupów zjednoczyła się z Papieżem w tym akcie. Kiedy Papież powiedział: «W szczególny sposób zawierzamy Ci tych ludzi i te narody...», miał na myśli Rosję". Przypuszczenia portugalskiej zakonnicy potwierdził ordynariusz Leirii-Fatimy: „Podczas ostatniego poświęcenia było kilka momentów ciszy; w pierwszej chwili nie bardzo wiedziałem, co Papież chce przez to milczenie powiedzieć. Podziękowałem mu później za poświęcenie świata (...), a Papież dodał: «i Rosji»". Rok Odkupienia stanowił czas szczególnej modlitwy Jana Pawła II w intencji świata. Kto wie, czy nie na tym głównie polega jego misja. On sam w ważnym dla siebie dniu, 16 października 1983 r., czytał i komentował biblijną opowieść o Mojżeszu modlącym się w czasie bitwy Izraelitów z Amalekitami: „Kiedy ręce Mojżesza wzniesione były ku górze, szala zwycięstwa przechylała się na stronę jego ludu, kiedy opadały ze zmęczenia, przeważali Amalekici". „Wszyscy, a biskup Rzymu w szczególności - mówił Papież - musimy trwać z wyciągniętymi ku Bogu rękami, pomimo całej naszej ludzkiej słabości i niegodności. Nie możemy się znużyć ani zniechęcić. Wśród doświadczeń naszego czasu, pośród zagrożeń ludzkiej rodziny, pośród zmagań ludów i narodów, wśród cierpień tylu ludzkich serc i sumień nie możemy ustawać w dawaniu świadectwa". Jesienią 1978, tuż po wyborze, Jan Paweł II zastrzegał się, że chyba już nigdy nie przypnie nart. Minęło sześć lat i po raz kolejny okazało się, że dla tego papieża nie ma rzeczy niemożliwych. W lipcu 1984 Ojciec Święty spędził dwa dni na lodowcu Adamello w Alpach Retyckich. Pierwszego dnia w wyprawie towarzyszył mu prezydent 102 Rok szósty: 1983/1984 500. rocznicę śmierci św. Kazimierza Jagiellończyka, patrona Litwy, Ojciec Święty chciał obchodzić w Wilnie, jednak wtedy, w 1984 r., było to jeszcze niemożliwe (na Litwę nie wpuszczono nawet papieskiego legata). Wobec tego Jan Paweł II świętował ten jubileusz w Watykanie. Ogłosił specjalny list do litewskich katolików, a w czasie uroczystej Mszy św. powiedział: „Kościele na ziemi litewskiej, na ziemi krzyży. Modlę się o to, by nigdy nic nie mogło oddzielić cię od miłości Chrystusa". W Roku Odkupienia Papież uznał za stosowne publicznie powtórzyć akt zawierzenia świata Matce Bożej (ten sam, którego dokonał w Fatimie w rok po zamachu). Do Watykanu przywieziono figurę Matki Boskiej Fatimskiej, a Jan Paweł - w łączności ze wszystkim biskupami świata - zawierzył Niepokalanemu Sercu Maryi wszystkie narody Ziemi (25 III 1984). W ten sposób definitywnie wypełniał orędzie Fatimy (w 1917 r. trójka portugalskich dzieci usłyszała od Matki Boskiej, że „przyszła chwila, w której Bóg wzywa Ojca Świętego, aby wspólnie z biskupami całego świata poświęcił Rosję memu Niepokalanemu Sercu..."). Siostra Łucja, jedyny żyjący świadek tamtych objawień, była nareszcie spokojna: „Większość biskupów zjednoczyła się z Papieżem w tym akcie. Kiedy Papież powiedział: «W szczególny sposób zawierzamy Ci tych ludzi i te narody...», miał na myśli Rosję". Przypuszczenia portugalskiej zakonnicy potwierdził ordynariusz Leirii-Fatimy: „Podczas ostatniego poświęcenia było kilka momentów ciszy; w pierwszej chwili nie bardzo wiedziałem, co Papież chce przez to milczenie powiedzieć. Podziękowałem mu później za poświęcenie świata (...), a Papież dodał: «i Rosji»". Rok Odkupienia stanowił czas szczególnej modlitwy Jana Pawła II w intencji świata. Kto wie, czy nie na tym głównie polega jego misja. On sam w ważnym dla siebie dniu, 16 października 1983 r., czytał i komentował biblijną opowieść o Mojżeszu modlącym się w czasie bitwy Izraelitów z Amalekitami: „Kiedy ręce Mojżesza wzniesione były ku górze, szala zwycięstwa przechylała się na stronę jego ludu, kiedy opadały ze zmęczenia, przeważali Amalekici". „Wszyscy, a biskup Rzymu w szczególności - mówił Papież - musimy trwać z wyciągniętymi ku Bogu rękami, pomimo całej naszej ludzkiej słabości i niegodności. Nie możemy się znużyć ani zniechęcić. Wśród doświadczeń naszego czasu, pośród zagrożeń ludzkiej rodziny, pośród zmagań ludów i narodów, wśród cierpień tylu ludzkich serc i sumień nie możemy ustawać w dawaniu świadectwa". Jesienią 1978, tuż po wyborze, Jan Paweł II zastrzegał się, że chyba już nigdy nie przypnie nart. Minęło sześć lat i po raz kolejny okazało się, że dla tego papieża nie ma rzeczy niemożliwych. W lipcu 1984 Ojciec Święty spędził dwa dni na lodowcu Adamello w Alpach Retyckich. Pierwszego dnia w wyprawie towarzyszył mu prezydent 102 „Musimy trwać z wyciągniętymi ku Bogu rękami" Włoch. Pertini, który sam nie jeździł na nartach, siedział w ratraku i komentował wyczyny Papieża: „Wasza Świątobliwość śmiga jak jaskółka!". Jan Paweł maksymalnie wykorzystał czas wypoczynku (program dnia: Msza św., narty, przerwa na obiad i znowu narty, aż do godziny 19.30). Jak opowiadał potem jeden z instruktorów: Papież jeździł na nartach „wolno, pewnie; ani razu się nie przewrócił. Jest bardzo spokojny". Kanonizacje, beatyfikacje, personalia W jubileuszowym Roku Odkupienia radykalnie powiększył się pochód świętych. Podczas Synodu Biskupów poświęconego pokucie i pojednaniu Jan Paweł II kanonizował o. Leopolda Mandicia (zm. w 1942), kapucyna z Chorwacji, spowiednika i cenionego kierownika duchowego. Jego posługa -stwierdził Papież - „mówi nam, że Kościół nigdy nie może zaniechać dawania świadectwa o Bogu, który jest miłością". Kolejną świętą wyniesioną na ołtarze była m. Paola Frassinetti (XIX w.), Włoszka, wychowawczyni zaniedbanych dziewcząt, której posłannictwo stanowiło „wyraz potwierdzenia tożsamości i godności kobiety. (...) To posłannictwo jest także wezwaniem, żeby realizować zbawienie przez to, że się kobiecie pomaga znaleźć drogę do niej samej i do uświadomienia sobie jej miejsca w Kościele i społeczeństwie". W Seulu Jan Paweł kanonizował 103 męczenników koreańskich (XIX w.), w tym kilku francuskich misjonarzy. Była to pierwsza od 600 lat kanonizacja poza Rzymem. Nie sposób bez wzruszenia czytać długiej listy nazwisk ludzi ściętych, uduszonych w więzieniu, zmarłych na skutek tortur... „Od 13-letniego Piotra Yu po 72-letniego Marka Chong: mężczyźni i kobiety, duchowni i świeccy, bogaci i biedni, zwykli ludzie i szlachta... Wszyscy oni oddali życie dla Chrystusa". Wśród nowych błogosławionych znaleźli się: br. Jeremiasz (Jon Stoi-ca) z Wołoszczyzny (XVI/XVII w.), opiekun chorych; ks. Giacomo Cusma-no (XIX w.), Włoch, lekarz, założyciel domów opieki i bezpłatnych szpitali; o. Domingo Iturrate y Zubero (zm. w 1927), Bask, którego życie, będące „nieustannym dążeniem do świętości", zakończyło się w wieku 26 lat; s. Mi-riam od Jezusa Ukrzyżowanego Baouardy (XIX w.), Palestynka, karmelitanka bosa, wizjonerka i stygmatyczka; ks. Guillaume Repin oraz 98 męczenników z Angers (XVIII w.) - wszyscy zginęli w czasie rewolucji francuskiej ; ks. Giovanni Mazzucconi (XIX w.), włoski misjonarz zamordowany przez tubylców na wyspie Woodlark (Oceania); m. Marie-Leonie Paradis (zm. w 1912), Kanadyjka, założycielka zgromadzenia pracującego fizycznie na rzecz Kościoła (pranie, gotowanie etc.) - beatyfikowana w Montre- 103 Rok szósty: 1983/1984 alu; dwaj włoscy proboszczowie: ks. Clemente Marchisio (zm. w 1903) i ks. Federico Albert (XIX w.); br. Isidor de Loor (zm. w 1916), Flamand, człowiek ciężko chory (umarł na raka), zwany przez współczesnych „bratem od Woli Bożej"; oraz Rafaela Ybarra (XIX w.) z Kraju Basków, wdowa i matka siedmiorga dzieci, która jeszcze za życia męża złożyła prywatne śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. 214 nowych świętych i błogosławionych: pobożni księża i męczennicy składający swe życie w ofierze, celibatariusze i świeccy żyjący w czystości, kobiety umiejące odnaleźć się w Kościele, ludzie nie szukający rozgłosu, po prostu: „bracia od Woli Bożej". Papieska odpowiedź na kontestację. Wiosną 1984 Jan Paweł II przeprowadził gruntowne zmiany w Kurii Rzymskiej, co prasa nazwała „trzęsieniem ziemi w Watykanie". Wśród nowo mianowanych szefów watykańskich urzędów przeważali nie-Włosi. I tak prefektem Kongregacji Biskupów (jednej z najważniejszych w Kurii Rzymskiej) został czarnoskóry kard. Bernardin Gantin z Beninu; prefektem Kongregacji Rozkrzewiania Wiary - abp Dermot Ryan, Irlandczyk (po jego śmierci funkcję tę obejmie kard. Tomko, Słowak), a prefektem Kongregacji Zakonów - abp Jean Jeróme Hamer z Belgii. Drugim Afrykańczykiem, któremu powierzono kierownicze stanowisko, był abp Fran-cis Arinze, przewodniczący Sekretariatu dla Niewierzących. Umiędzynarodowienie Kurii stało się faktem. Rozmaite bywają dary dla Jana Pawła II: młodzież w USA wręczyła mu dżinsy i T-shirt, który natychmiast próbował przymierzyć. W Madrycie Papież dostał płaszcz toreadora, od mieszkańców któregoś ze slumsów - pęk starych kluczy, a na Wyspach Salomona... prosiaka. Jednak dla fotoreporterów najbardziej wdzięczne są wręczane Papieżowi nakrycia głowy: robotnicze kaski, meksykańskie sombrera, indiańskie i afrykańskie pióropusze. Pierzastą czapkę wodza (czarownika?), z umieszczonym pośrodku krzyżem, ofiarowali mu młodzi Papuasi. Jan Paweł założył ją i powiedział: „Oto mitra dla papieża". „Każdy naród ma swoje miejsce w tajemniczym planie Boga" ROK SIÓDMY 16 X 1984 - 15 X 1985 lośród niesnaskom Pan Bóg uderza W ogromny dzwon. Dla Słowiańskiego oto Papieża Otwarty tron. Ten przed mieczami tak nie udecze Jako ten Włoch, On śmiało, jak Bóg, pójdzie na miecze, Świat mu - to proch. (...) A trzebaż mocy, byśmy ten Pański Dźwignęli świat: Więc oto idzie Papież Słowiański Ludowy brat. Juliusz Słowacki Papież-Polak Biskup Rzymu przybył z „dalekiego kraju" po to, by stać się ojcem wszystkich narodów. Tak, zdaniem niektórych, mogło (i powinno) pozostać: polskość Papieża jedynie jako punkt wyjścia życiowej drogi Karola Wojtyły, punkt wyjścia już na zawsze porzucony, bo -jak mawiano - namiestnik Chrystusa nie ma ojczyzny poza Kościołem. Powoływano się przy tym na Pawła VI, który odwiedzając Afrykę, nie chciał spotykać się ze swoimi rodakami. „Jestem tu dla Afrykańczyków, a nie dla Włochów" - mówił. Takie spojrzenie, naturalne dla papieża-Włocha mieszkającego w Rzymie i posługującego się własnym językiem, w przypadku papieża Wojtyły 105 Rok siódmy: 1984/1985 zakładało jakąś „amputację" i było dlań nie do przyjęcia. Jan Paweł II musiał pogodzić się z fizycznym rozstaniem z Polską, choć - jak powiedział tydzień po wyborze - „niełatwo jest zrezygnować z powrotu do Ojczyzny, (...) do tych ludzi umiłowanych, do tego Królewskiego Miasta, ale skoro taka jest wola Chrystusa, trzeba ją przyjąć. Więc przyjmuję". Jednak ten papież nadal myślał i czuł „po polsku". I z tego nie zamierzał rezygnować. Część opinii publicznej już wkrótce zaczęła mu to mieć za złe. Zarzuty, jakie wysuwano, były dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, miały one charakter teoretyczny. Analizując polską poezję romantyczną i jej wpływ na Karola Wojtyłę, oskarżano Papieża o nacjonalizm i inklinacje mesjanistycz-ne. Jednym z dowodów miała być fascynacja „Solidarnością", w której -jak podejrzewano - widział on drogę niemalże dla całej ludzkości. Popularna stała się teza, iż Jan Paweł II nie rozumie Zachodu ani Trzeciego Świata, że inną miarę przykłada do problemów Kościoła powszechnego (np. do latynoamerykańskiej teologii wyzwolenia), a inną do problemów Polski (w 1979 r., wkrótce po powrocie z Meksyku, Ojciec Święty mówił Polakom: „My mamy swoją własną teologię wyzwolenia"), że jego polskość jest jakimś ograniczeniem uniwersalnego urzędu Piotra. Przypominano, iż dla Papieża „całe olbrzymie doświadczenie dziejów, któremu na imię «Polska», to doświadczenie trudne, chyba jedno z trudniejszych w świecie, w Europie, w Kościele". Czy rzeczywiście? - pytali krytycy, zaglądając do atlasów i słuchając doniesień z Afryki, Azji, Ameryki Południowej lub choćby z krajów sąsiadujących z Polską. Swoistym probierzem więzi łączącej Jana Pawła z Ojczyzną była jego reakcja na porwanie i zamordowanie ks. Jerzego Popiełuszki (październik 1984) - Papież wypowiadał się na ten temat często, o wiele częściej aniżeli wtedy, gdy ginęli księża w innych regionach świata. Dla krytyków Ojca Świętego jego polskie korzenie oznaczały też konserwatyzm oraz tradycyjną (i, ich zdaniem, niepogłębioną) religijność. Obawiano się, że Papież próbuje narzucić Kościołowi „polski" model: masowy katolicyzm, kult maryjny i rządy twardej ręki w stylu prymasa Wyszyńskiego. Przypominano, iż Jan Paweł II jest księdzem i biskupem ukształtowanym w Polsce, to znaczy w kraju, w którym od lat Kościół czuł się „oblężoną twierdzą". A „oblężeni" -wiadomo - są pełni nieufności, a może nawet poczucia jakiejś wyższości wobec „wolnego" świata, wyższości tych, którzy więcej wycierpieli... Krytyka papieża-Polaka w dużej mierze opiera się na nieporozumieniu. Sternik Kościoła rzymskokatolickiego nie jest „bezpaństwowcem", zaś - jak zauważa o. Maciej Zięba w książce Niezwykły pontyfikat - „to, co uniwersalne, osiąga się nie poprzez jakiś wypreparowany, chemicznie czysty «uniwersalizm», lecz poprzez to, co, będąc partykularne, zostaje podniesione do poziomu ogólnoludzkiego". Dotyczy to również Kościoła. 106 „Każdy naród ma swoje miejsce w tajemniczym planie Boga" „Ewangelia - napisze Jan Paweł II w encyklice Slavorum Apostoli - nie prowadzi do zubożenia czy zgaszenia tego, co każdy człowiek, lud i naród, każda kultura w ciągu historii poznają i realizują jako dobro, prawdę i piękno (...)• Konkretny wymiar katolickości (...) nie jest czymś statycznym, oderwanym od historii i płytko ujednoliconym". Papież Wojtyła wnosi do skarbca Kościoła powszechnego doświadczenie, „któremu na imię Polska", i jest świadom jego wartości: szczególnej wrażliwości na chrześcijański Wschód i problemy tej części Europy, która leży pomiędzy Łabą i Uralem; specyficznego wyczucia wolności, której „nie można tylko posiadać i używać, trzeba ją zdobywać"; wreszcie - co podkreśli sam Ojciec Święty w rozmowie z Frossardem - wyczulenia na kwestię wolności sumienia i religii: „W odróżnieniu od krajów Zachodu Polska pozostała państwem, w którym nie było stosów. Afirmacja wolności w odniesieniu do tego, co najbardziej wewnętrzne w człowieku, należy do dziedzictwa duchowego papieża z Polski". Jan Paweł wie, co to naród, i -jako teolog - umie „czytać dzieje", rozumie (i docenia) rolę poszczególnych narodów w historii świata i Kościoła. Co więcej, jest patriotą i wszędzie promuje polską kulturę (kiedy w Paryżu w 1980 r. młodzież zadała mu pytanie, czy Francja może się czegoś nauczyć od Polski, odpowiedział: „Francja mogłaby się nauczyć niejednego. Polacy niemało płacili za to, że są Polakami, a także, że są chrześcijanami". W niektórych oficjalnych dokumentach można odnaleźć cytaty z polskiej literatury). Ale to nie jest nacjonalizm - Papież umie patrzeć na swój naród krytycznie, co dało się zauważyć podczas kolejnych pielgrzymek do Ojczyzny (zwłaszcza w 1991 r., ale już w 1983 Jan Paweł II mówił: „... do was należy położyć zdecydowaną zaporę demoralizacji, zaporę tym wadom społecznym, których ja tu nie będę nazywał po imieniu"). Napisałem, iż zarzuty wobec „polskiego papieża" szły w dwóch kierunkach; była bowiem i druga - czysto praktyczna - linia oskarżenia. Jan Paweł II zawsze znajdował czas dla swoich rodaków (w pierwszych latach pontyfikatu przyjmował ich na osobnej audiencji prywatnej), bywało, że nie miał go dla innych... To rodziło frustrację tych „innych". Natomiast dla setek tysięcy Polaków spotkanie z Papieżem oznaczało otwarcie okna na świat, okazję do wizyty w Rzymie, poznawanie Kościoła powszechnego i Europy. Dzięki Ojcu Świętemu obecność polskich pielgrzymów w rzymskiej metropolii stała się czymś normalnym. Papież niejako „wpuścił" Polaków do Europy (i głośno upomniał się o innych mieszkańców naszej części kontynentu) oraz do serca Kościoła -Słowianie (zwłaszcza Polacy) nieco częściej niż za poprzednich papieży zaczęli pojawiać się w strukturach Kurii Rzymskiej, co stało się źródłem oskarżeń, iż Jan Paweł otacza się „polską mafią". W 1981 roku w Watykanie było zatrudnionych 41 Polaków (w tym 8 osób pracowało w Radiu Watykańskim, a 5 w utworzonej na polecenie 107 Rok siódmy: 1984/1985 Papieża polskiej edycji „L'Osservatore Romano"), włączając w to pracowników nuncjatur oraz spowiedników w rzymskich bazylikach. Dwie osoby zajmowały kierownicze stanowiska w Kurii Rzymskiej: kard. Władysław Rubin był mianowanym przez Jana Pawła II prefektem Kongregacji Kościołów Wschodnich, abp Andrzej Deskur jeszcze za Pawła VI kierował Papieską Radą ds. Środków Społecznego Przekazu. Ważne novum stanowiło utworzenie Sekcji Polskiej w Sekretariacie Stanu (pracowały w niej 4 osoby, w tym kierujący sekcją ks. Józef Kowalczyk). Bardzo istotną, choć całkowicie nieoficjalną rolę pełnił osobisty sekretarz Ojca Świętego ks. Stanisław Dziwisz. Don Stanislao, jak nazywają go w Rzymie, miał (i ma nadal) właściwie nieograniczony dostęp do Papieża. A to budziło emocje. W roku 1989 liczba Polaków w Watykanie spadła do 35 (w tym był 1 emeryt). Oto osławiona „polska mafia": ks. Dziwisz, kilkuosobowa Sekcja Polska w Sekretariacie Stanu, kilku pracowników kongregacji zatrudnionych w ramach umiędzynarodowienia Kurii Rzymskiej (dodajmy, że większość po kilku latach wraca do Polski, by tutaj służyć Kościołowi. W Watykanie pracowali m.in.: abp Michalik oraz biskupi Głodź i Rakoczy), dyplomaci (kilku w randze nuncjuszów), dziennikarze, spowiednicy, aptekarz. Wiele emocji wywoływał również autokratyczny - jak go oceniano -styl rządzenia Kościołem. Papież, deklarujący swe przywiązanie do idei kolegialności i zwołujący synody biskupów, konsystorze kardynałów eta, jednocześnie zachowywał się jak dowódca: mianował biskupów nieakceptowanych przez wiernych i nie ulegał naciskom opinii publicznej. Prowadził nawę Piotrową niczym kardynał Wyszyński kierujący Kościołem w Polsce rządzonej przez komunistów. Jednakże nawet krytycy Ojca Świętego potrafią czasem dostrzec w jego polskości jakąś zaletę. „Tylko w Polsce - pisał jeden z nich - pozostał jeszcze katolicyzm, który w sensie doktrynalnym jest nadzwyczaj konserwatywny, a zarazem pozostaje żywy i witalny" (podobną opinię wyrażali belgijscy kontestatorzy. Ich zdaniem, autentyzm wiary „to jedyna wielka wartość, jaką Jan Paweł II przyniósł Kościołowi powszechnemu z Kościoła polskiego"). Dokumenty Slavorum Apostoli (, Apostołowie Słowian"), najkrótsza encyklika Jana Pawła II, wydaje się pismem jedynie okolicznościowym, ogłoszonym z okazji 1100. rocznicy śmierci św. Metodego. Bardziej uważna lektura odsłania jednak treści daleko głębsze i ciągle aktualne: problem inkulturacji, ekumenizmu i jedności Europy, wreszcie teologię narodu („... każdy naród, każda kultura i cywilizacja ma swoją rolę do wypełnienia i swoje miejsce w tajemniczym planie Boga"). 108 „Każdy naród ma swoje miejsce w tajemniczym planie Boga" Apostołowie Słowian pozostają dla Ojca Świętego wzorem misjonarzy: głosili Ewangelię i nie usiłowali nikomu narzucać „ani niewątpliwej wyższości języka greckiego i kultury bizantyjskiej, ani zwyczajów czy sposobu postępowania społeczeństwa bardziej rozwiniętego (...). Doskonała wspólnota miłości chroni Kościół od wszelkiego partykularyzmu, wyłączności etnicznej, uprzedzeń rasowych czy narodowej pychy". Istotne są rozważania na temat powszechności Kościoła, która stanowi Jakby symfonię różnych liturgii we wszystkich językach świata, zespolonych w jednej Liturgii, czy harmonijny chór złożony z głosów niezliczonych rzesz ludzi, który tysiącami tonów, odcieni i motywów wznosi się ku chwale Boga z każdego punktu naszego globu". Centralnym tematem tego dokumentu jest jedność Europy, o której Papież mówił wielokrotnie: m.in. w 1979 w Gnieźnie, w 1980 -w liście ustanawiającym świętych Cyryla i Metodego współpatronami kontynentu, w 1982 w Santiago de Compostela (Akt europejski) i w 1983 w Wiedniu (Nieszpory europejskie). Autor encykliki, podkreślając wkład Słowiańszczyzny do duchowego dziedzictwa ludzkości, modlił się, aby „cała Europa coraz bardziej odczuwała potrzebę jedności (...) oraz braterskiej wspólnoty wszystkich jej narodów". Adhortację Reconciliatio et paenitentia, owoc Synodu Biskupów poświęconego pokucie i pojednaniu, charakteryzuje pewna niespójność, która dawała się we znaki dziennikarzom już w czasie relacjonowania synodalnych obrad (jak pisał jeden z nich, „chwilami trudno było oprzeć się wrażeniu, że poszczególne wypowiedzi pochodzą z dwóch różnych synodów"). Papieski dokument zajmuje się - po pierwsze - problematyką pojednania: pomiędzy narodami, Kościołami i pomiędzy ludźmi (także wewnątrz Kościoła). W tej części adhortacji głos Jana Pawła brzmi jak głos proroka - mowa jest o podzielonym świecie, przypominającym wieżę Babel, o grzechu jako źródle wszelkiego zła i coraz powszechniejszym zaniku wrażliwości na grzech. Druga część tekstu dotyczy sakramentu pokuty - Papież jednoznacznie przeciwstawia się rozpowszechnionemu na Zachodzie zarzuceniu praktyki spowiedzi indywidualnej (przystępowaniu do Komunii św. w stanie grzechu ciężkiego, rozgrzeszeniu ogólnemu bez wyznania win etc). Adhortacja ma także wyraźne ostrze polemiczne wobec niektórych nurtów teologii moralnej. Ojciec Święty na przykład, wprowadzając do nauki Kościoła pojęcie „grzechu społecznego", odrzuca próby zdjęcia odpowiedzialności z konkretnych osób (grzech społeczny bowiem to „owoc, nagromadzenie i zbiór wielu grzechów osobistych") - takich polemik jest w tym dokumencie więcej. Andre Frossard nazwał Jana Pawła II „Papieżem jedności". Zarówno adhortacja Reconciliatio et paenitentia (centralne zadanie Kościoła polega na Jednaniu człowieka z Bogiem, z samym sobą, z braćmi, z całym 109 Rok siódmy: 1984/1985 stworzeniem"), jak i encyklika Slavorum Apostoli („Być chrześcijaninem w naszych czasach oznacza być twórcą komunii w Kościele i społeczeństwie") potwierdzają to imię. List do młodych, ogłoszony wiosną 1985 r. z okazji Międzynarodowego Roku Młodzieży, stanowi kontynuację rozmowy rozpoczętej przez ks. Wojtyłę w latach 50. w krakowskim duszpasterstwie akademickim. Nie wiem, czy Papież sam - od początku do końca - pisze i redaguje wszystkie swoje dokumenty i przemówienia. Jednak w przypadku tego listu nie można mieć żadnych wątpliwości, tak wyraźne pozostały w nim ślady lektur i przemyśleń Karola Wojtyły, znakomitego duszpasterza i obiecującego filozofa, autora Osoby i czynu oraz Miłości i odpowiedzialności. List pełen jest treści istotnych dla młodego czytelnika: pojawia się tu pytanie o sens, kategoria życia pojętego jako zadanie, alternatywa - być czy mieć?, ból istnienia, tajemnica powołania i wolności, wreszcie wielka apologia sumienia - „chrześcijanin dostrzega tu promień stwórczego Słowa, który «oświeca każdego człowieka»". (List do młodych to chyba pierwszy dokument w dziejach papiestwa, który odwołuje się do Konfucjusza). Pod adresem Jana Pawła II wysuwa się rozmaite oskarżenia, na przykład o pesymistyczną ocenę współczesności. Uważna lektura listu pozwala zrozumieć intencje Ojca Świętego: głęboką akceptację świata i jednoczesny dystans w stosunku do cywilizacji, w której doczesność „całkowicie wypełnia horyzont bytowania". Pomimo obszernego passusu o „zasadzkach świata" (oraz o „możliwości klęsk i katastrof na miarę prawdziwie apokaliptyczną") nie sposób nazwać autora Listu do młodych pesymistą. Wręcz przeciwnie, jego myślenie przenika nadzieja: „Człowiekowi koniecznie potrzebne jest miłujące spojrzenie [Chrystusa]. Może najbardziej w chwili doświadczenia, upokorzenia, prześladowania, klęski - wtedy gdy nasze człowieczeństwo zostaje jakby przekreślone w oczach ludzkich, znieważone i podeptane -wtedy świadomość tego, że (...) Chrystus miłuje każdego i zawsze, (...) pozwala nam przetrwać". Podróże Kolejna wizyta w Ameryce Łacińskiej - w Wenezueli, Ekwadorze, Peru oraz Trynidadzie i Tobago (261 - 6 II1985) - oznaczała spotkanie z problemami nękającymi cały kontynent. Tym razem Papież nie mówił wprost o teologii wyzwolenia, ale to nie znaczy, że się nią zupełnie nie zajmował. W Wenezueli powiedział na przykład: „Nie brak dziś tych, którzy nadużywają misji otrzymanej od Kościoła, aby głosić prawdę nie Chrystusa, ale swoje własne teorie, czasem pozostające w otwartej sprzeczności z Magisterium Kościoła. Nie brak też tych, co zniekształcają posłanie Ewangelii, 110 „Każdy naród ma swoje miejsce w tajemniczym planie Boga" aby użyć go na rzecz ideologii i strategii politycznych, poszukując złudnego wyzwolenia doczesnego, które ani nie pochodzi od Kościoła, ani nie służy naprawdę człowiekowi". Teologia wyzwolenia narodziła się jako radykalna odpowiedź na rażącą niesprawiedliwość (w Peru niemal cała własność ziemska jest w rękach 40 rodzin). Nie może tego nie dostrzegać Kościół, który musi „zdecydowanie zaangażować się w zwalczanie niesprawiedliwości społecznej. (...) Księża powinni popierać wszystkie formy pomocy ubogim, a ich działanie ma być zgodne z Ewangelią" - mówił Ojciec Święty. - „Trzeba znieść straszną nierówność pomiędzy mniejszością uprzywilejowanych a większością ludzi pozbawionych dóbr, które wytwarzają". Papież kilkakrotnie odwiedził dzielnice ubogich (w Ekwadorze i w Peru zostawił w fawelach symboliczne dary: po 50 tys. dolarów). Spotykał się również z ludźmi pracy (w Ciudad Guayana, w Wenezueli, był w kombinacie metalurgicznym i w miejscowej stołówce zjadł obiad razem z robotnikami). Jan Paweł II piętnował stosowanie przemocy. Najmocniej uczynił to w Peru, gdzie działała terrorystyczna organizacja maoistowska „Świetlisty Szlak" - Papież zwrócił się bezpośrednio do partyzantów: „Zawróćcie, wybierzcie inną drogę! Jeszcze nie jest za późno", rodziny ofiar zaś poprosił o przebaczenie dla morderców, którzy „nie wiedzą, co czynią". (Podczas wizyty Papieża w Peru „Świetlisty Szlak" nie pozostawał bezczynny: w Limie wysadzono kilka słupów linii wysokiego napięcia, miasto na chwilę pogrążyło się w ciemnościach, a na zboczu pobliskiej góry pojawił się ogromny świetlisty znak sierpa i młota). W czasie tej pielgrzymki wiele uwagi poświęcono rodzinie; wbrew stereotypom, Papież mówił nie tylko o antykoncepcji czy o wierności, ale i o dialogu małżeńskim oraz pracoholizmie dezintegrującym wspólnotę rodzinną. A także o „mentalności macho, która prowadzi do wyzysku i upodlenia kobiety", oraz o wychowaniu, które jest obowiązkiem obojga rodziców (w Wenezueli liczba „dzieci ulicy" wynosi ok. 300 tysięcy, a prawie połowa dzieci w tym kraju rodzi się poza małżeństwem). Mowa była również o „wątpliwych koncepcjach religijnych", czyli sektach aktywnych w Ameryce Południowej i stanowiących ogromne wyzwanie dla Kościoła, a także o dialogu chrześcijaństwa ze światem kultury (w mocno antyklerykalnym Ekwadorze Papież powiedział, że „nadszedł już czas, by znikły nieporozumienia i nieufność, jakie mogły powstać pomiędzy Kościołem i ludźmi kultury"). Do ważnych wydarzeń tej podróży należały spotkania z Indianami, potomkami Inków. Dzięki Papieżowi w Ekwadorze - po raz pierwszy w historii kraju - w jednym miejscu zebrali się przedstawiciele wszystkich plemion indiańskich (ok. 200 tys. osób). Ojciec Święty, ubrany w poncho i trzymający w ręku laskę wodza, słuchał indiańskiej skargi: „Jesteśmy 111 Rok siódmy: 1984/1985 narodami o tysiącletniej kulturze, które cierpią z powodu wyzysku ze strony złych chrześcijan. (...) Ciągle mamy do czynienia z upokorzeniami, z rasizmem, ze spychaniem nas na margines...". A potem było spotkanie w Cuzco, dawnej stolicy Inków. Papież zasiadł na tronie Simóna Bolivara (XIX-wieczny wyzwoliciel wielu państw tego kontynentu spod hiszpańskiego panowania), dokładnie w miejscu, z którego władca Inków przemawiał na rozpoczęcie Święta Słońca. „Chrystus jest prawdziwym Słońcem sprawiedliwości i miłości" - powiedział tu Jan Paweł, którego homilia zabrzmiała jak wielkie oskarżenie niesprawiedliwych struktur, korupcji, łamania praw Indian, handlu narkotykami. Podróż do Ameryki przypominała maraton: 11 dni, w czasie których Papież zmieniał strefy klimatyczne i wysokości (Cuzco leży na wysokości 3400 m). Nic dziwnego, że - na zalecenie lekarza - nie wygłosił już przemówienia do peruwiańskich biskupów, tylko przekazał im tekst. A w czasie spotkania z Polakami, kiedy zaśpiewano mu Sto lat, powiedział: „Czasem nie trzeba myśleć zaraz o stu latach, wystarczy przeżyć jeden dzień. Żeby Pan Bóg dał mi siłę na te cztery czy pięć dni, które jeszcze pozostały...". Jan Paweł jest człowiekiem odważnym. Inaczej nie zdecydowałby się na wizytę w Holandii, Luksemburgu i Belgii (11-21 V 1985), a ściśle rzecz biorąc: w swojej pielgrzymce do krajów Beneluksu ominąłby Holandię. Problemy z Kościołem w tym kraju Stolica Apostolska miała już od połowy lat 60. (zob. Rok drugi). Zwołany przez Jana Pawła II Synod Biskupów Kościoła holenderskiego (1980 r.) zintegrował wprawdzie tamtejszy episkopat, ale jego postanowienia mało obchodziły wielu księży i nastawionych krytycznie do Rzymu świeckich katolików. Ojciec Święty próbował jeszcze ratować sytuację, mianując kilku biskupów uznanych tam za konserwatystów (m.in. bp. Simonisa - późniejszego metropolitę Utrechtu), ale te decyzje tylko wzmogły oskarżenia o autorytarny styl rządów Kościołem. W maju 1985, tuż przed wizytą, antypapieskie nastroje przybrały na sile. W telewizji nadawano serial o Popie-Jopie, pajacu w tiarze, który latał na miotle i konsekrował frytki; w prasie pojawiły się płatne reklamy wyborowej: „Polska wódka lepsza od papieża". Rzecz jasna, wysuwano również „poważne" zarzuty: w telewizji (także katolickiej!) „gadające głowy" tłumaczyły, że Jan Paweł jest „niechrześcijański, zgoła nieludzki, bo pozbawiony miłosierdzia i współczucia", że nie rozumie Zachodu, że jego podróże „za dużo kosztują" etc. Zaledwie trzy dni przed przyjazdem Ojca Świętego zorganizowano w Hadze wielki mityng pod hasłem „Inne oblicze Kościoła": chodziło o inny, niż proponuje hierarchia kościelna, stosunek do seksu (także do „odmiennych opcji seksualnych"), roli kobiet oraz demokracji i wolności w Kościele. 112 „Każdy naród ma swoje miejsce w tajemniczym planie Boga" W trakcie wizyty kontestatorzy uczynili wszystko, by Papież odczuł, iż nie jest przez nich mile widziany. Były więc demonstracje - w Utrechcie doszło wręcz do zamieszek, w ruch poszły butelki z koktajlem Moło-towa i policyjne pałki, 8 osób odniosło rany. Był i bojkot. W s'Hertogen-bosch, w czasie procesji maryjnej, nagle wzleciało ku niebu kilkadziesiąt balonów unoszących ogromny transparent: Pope go Rome! Podczas zamkniętych spotkań wręczano Ojcu Świętemu „białe księgi", pełne zarzutów wobec Kościoła, i nie szczędzono mu publicznej krytyki. Jan Paweł II zachował się wobec Holendrów jak ojciec: był łagodny i zarazem wymagający. Przypominając czasy wojny, mówił: „Ci, którzy poświęcili się dla wolności, zwracają się do nas wszystkich z pytaniem: «Co uczyniliście z tą wolnością, tak drogo okupioną? »". Konsekrację ołtarza wykorzystał do wygłoszenia katechezy o jedności Kościoła. Nie unikał też spraw trudnych, jak kontrowersyjne nominacje biskupie: „Przed każdą nominacją papież stara się zrozumieć życie Kościoła lokalnego. Zasięga informacji i prosi o radę (...). Niekiedy wyrażane opinie są rozbieżne. Ostateczną decyzję musi podjąć papież. Czyż musi tłumaczyć się ze swego wyboru? (...) Bądźcie przekonani, że naprawdę słuchałem, rozważałem, modliłem się. I mianowałem tego, którego przed Bogiem uznałem za najbardziej odpowiedniego". Mówił o celibacie i o twardych wymaganiach nauki Kościoła na temat seksu: „Czy jesteście całkowicie pewni -pytał młodych Holendrów - że wasza idea Chrystusa w pełni odpowiada rzeczywistości Jego osoby? (...) Czyż możliwe jest wyobrażanie sobie Chrystusa «permisywnego» w dziedzinie współżycia przedmałżeńskiego, przerywania ciąży, pozamałżeńskich czy homoseksualnych stosunków płciowych?". Kiedy Biskup Rzymu przybywał do Holandii, metropolita Utrechtu podał mu do ucałowania księgę Ewangelii. Kiedy odjeżdżał, dziennikarze pytali go, co chciał przekazać tamtejszym katolikom. „Ewangelię" - odpowiedział Papież. Po jego wyjeździe ośrodki badania opinii publicznej zanotowały (zapewne jedynie chwilowy) wzrost poparcia dla Jana Pawła II: z 28 do 69 procent. „Jesteśmy narodem trochę trudnym, ale także narodem wielkiego serca - mówił potem na łamach «L'Osservatore Romano» abp Simonis. -Jesteśmy podzieleni, lecz sądzę, że katolicy holenderscy dostrzegli w tej wizycie gest prawdziwie ojcowski i pasterski". Zupełnie inna atmosfera towarzyszyła podróży Ojca Świętego do Belgii i Luksemburga, tak jakby mieszkańcy tych krajów chcieli mu wynagrodzić wszelkie przykrości. Co wcale nie znaczy, że ludzie ci nie podzielali niepokojów holenderskich chrześcijan (w 1985 r. 42 proc. belgijskich katolików nie zgadzało się z postawą Kościoła wobec aborcji, 21 proc. uważało, że cudzołóstwo nie jest grzechem, a zdaniem 30 proc, współżycie przed ślubem to dobre przygotowanie do małżeństwa). Papież to dostrzegał, mówił 113 Rok siódmy: 1984/1985 o tym do belgijskich biskupów („Rzeczywistość «społeczeństwa pluralistycz-nego», «sekularyzacji», laicyzmu (...), indyferentyzmu religijnego czy nawet ateizmu stanowi wyzwanie, które sprawia, że niejedni spośród waszych kapłanów i wiernych upadają na duchu") i wzywał do nowej ewangelizacji. Wszystkim zaś belgijskim katolikom tłumaczył, dlaczego Kościół musi trwać przy nauce Chrystusa: „Tylko ta Prawda jest zbawcza. I Kościół jest świadom, że nie wolno mu pod żadnym pozorem zamienić tej Prawdy na żadną inną. Pomieszać z żadną inną, choćby po ludzku zdawała się najbardziej «prawdziwa», sugestywna i postępowa". Niejako osobnym wydarzeniem podczas tej pielgrzymki były wizyty w siedzibie Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze (Holandia) i Europejskiej Wspólnoty Gospodaczej w Brukseli (Belgia). W Hadze Jan Paweł II mówił o pokoju i międzynarodowej solidarności. A przemówienie brukselskie poświęcił jedności kontynentu oraz analizie duchowej sytuacji współczesnego mieszkańca Europy Zachodniej. Kolejna pielgrzymka do Afryki: na Wybrzeże Kości Słoniowej, do Togo, Kamerunu, Republiki Środkowoafrykańskiej, Zairu, Kenii oraz Maroka (8-19 VIII 1985). Ta pielgrzymka oznaczała przede wszystkim spotkanie z wyznawcami innych religii. W Togo byli to animiści (blisko 64 proc. mieszkańców tego kraju wyznaje religie tradycyjne. Czcią otacza się tu m.in. pytony -w dniu wizyty Ojca Świętego jeden z nich pojawił się pod kościołem) -Jan Paweł II przyjął grupę kapłanów animistów, z którymi rozmawiał o tym, co łączy: „Wierzymy, że Bóg jest dobry, i że nawet natura, dzieło Jego rąk, jest dobra". W Maroku - dokąd zaprosił go król Hasan II, potomek Mahometa - na stadionie w Casablance Papież spotkał się z kilkudziesięcioma tysiącami młodych wyznawców islamu i mówił im o wspólnej wierze w jednego Boga, o współpracy w budowaniu sprawiedliwszego świata i o tolerancji: „Pragniemy, aby wszyscy doszli do pełni Prawdy Bożej, ale każdy może to zrobić tylko przez wolną decyzję własnego sumienia, bez zewnętrznego przymusu. (...) Taki jest prawdziwy sens wolności religijnej". Podróże Papieża do Afryki stanowią kolejny krok w kierunku coraz głębszego rozumienia inkulturacji. „Każdy kraj afrykański (...) powinien przetłumaczyć Ewangelię nie tylko na swój język, ale na swoje obyczaje, z poszanowaniem ludzkich wartości swego dziedzictwa" - mówił Jan Paweł II w Togo i pił podaną mu wodę (zgodnie z pradawnym obyczajem należy poczęstować gościa wodą - powinien on wypić łyk, a resztę wylać na ziemię: dla przodków). Afrykańska liturgia z udziałem biskupa Rzymu już chyba dla nikogo nie stanowiła sensacji, choć w Jaunde (Kamerun) Papież przyznał, że po raz pierwszy w życiu widział tańczących benedyktynów. Jednocześnie Ojciec Święty przestrzegał przed przesadną afry- 114 „Każdy naród ma swoje miejsce w tajemniczym planie Boga" kanizacją, która mogłaby zagrozić tożsamości chrześcijaństwa (chodzi zwłaszcza o poligamię, niezrozumienie celibatu, kult przodków stanowiący niebezpieczeństwo dla monoteizmu, uprawianie magii etc. Warto na marginesie przypomnieć, iż kilka lat wcześniej odwołano z Lusaki abp. Emanuela Milingo, podejrzewanego o praktyki magiczne). Afryka to wreszcie spotkanie z nędzą i niesprawiedliwością. W Togo Jan Paweł został zaproszony do rezydencji prezydenta Eyademy, tak wspaniałej, że - jak pisał ks. Adam Boniecki - „w otoczeniu ubogich, ulepionych z gliny chatynek zdumiewała oko Europejczyka"; w drodze powrotnej Papież „ku przerażeniu służby porządkowej poszedł do jednej z chałupek i rozmawiał z młodą kobietą, która przygotowywała jedzenie dla dzieci. Ubóstwo, jakie tam zastał, wywarło na nim wielkie wrażenie". W tym kontekście nietrudno zrozumieć zgorszenie, z jakim przyjęto, zwłaszcza na Zachodzie, konsekrację ogromnej (drugiej co do wielkości na świecie po Bazylice św. Piotra) świątyni w Abidżanie na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Dywagacje na temat kosztów tego przedsięwzięcia przeciął afrykański kardynał Bernard Yago: „Kiedy u was, w Europie, panował analfabetyzm i bieda, kiedy całe regiony były wyniszczane przez zarazy, wyście też budowali wasze najwspanialsze kościoły". Wiele można by pisać o tej pielgrzymce: o odbywającym się po raz pierwszy w Afryce Międzynarodowym Kongresie Eucharystycznym (Nairobi) i o beatyfikacji zairskiej zakonnicy s. Anwarite Nengapeta, zabitej w 1964 r. w obronie dziewictwa (w roku 1985 żył jeszcze jej morderca, który uczestniczył w uroczystości beatyfikacyjnej. W homilii Jan Paweł II, przypominając, że ofiara przebaczyła swemu zabójcy, dodał: „W imieniu Kościoła ja także mu przebaczam"), o amnestii ogłoszonej z okazji wizyty Ojca Świętego na Wybrzeżu Kości Słoniowej i w Maroku. I o odpoczynku Papieża (spacer po rezerwacie pełnym dzikich zwierząt - świat obiegła fotografia przedstawiająca Jana Pawła, który głaszcze nosorożca). Ale nie sposób pominąć jeszcze jednego cytatu - rachunku sumienia za winy Białych: „W ciągu historii ludzie należący do narodów chrześcijańskich nie zawsze pełnili rolę dobrego Samarytanina i my prosimy o przebaczenie naszych braci Afrykańczyków, którzy tak wiele wycierpieli, choćby na skutek handlu Czarnymi". We wrześniu 1985 Papież wyruszył w jednodniową podróż przez Szwajcarię do Liechtensteinu (8 IX). Pokazał w ten sposób, że „nie istnieją dlań jedynie wielkie mocarstwa, ale także małe narody" (z przemówienia księcia Franza Josepha II, głowy państwa Liechtenstein). Jan Paweł, prawdziwy personalista, mówił tam o ludzkiej godności, prawie do życia oraz o rodzinie („Małżeństwo, które przeżywa kryzys, małżeństwo, które - patrząc po ludzku -jest bliskie rozbicia (...), wtedy tylko może być przez małżonków ocalone, jeśli potrafią oni wzajemnie sobie wybaczyć i wytrwale dążą 115 Rok siódmy: 1984/1985 do pojednania. To samo dotyczy również stosunków pomiędzy rodzicami i dziećmi"). Słowa, gesty, wydarzenia Rok 1985 Organizacja Narodów Zjednoczonych ogłosiła Międzynarodowym Rokiem Młodzieży. Ideę tę podjął Jan Paweł II, publikując List do młodych, a także zapraszając młodzież z całego świata na Niedzielę Palmową do Rzymu. Na apel ten odpowiedziało ok. 250 tys. osób z 70 krajów - było to I Światowe Spotkanie Młodzieży z Ojcem Świętym. Następne takie spotkania (Dni Młodzieży) będą odbywać się co dwa lata w różnych miastach, m.in. w 1991 r. w Częstochowie. Już od przyszłego roku, z inicjatywy Papieża, Niedziela Palmowa będzie obchodzona w Kościele jako Światowy Dzień Młodzieży. To był także Rok Metodiański (1100. rocznica śmierci św. Metodego): uroczystości ku czci Apostołów Słowian odbyły się w Jugosławii (Djako-vo) i w Czechosłowacji (Welehrad). W obu uczestniczył papieski legat kard. Casaroli. Zabrał on ze sobą encyklikę Slavorum Apostoli, w której Jan Paweł II wyraźnie napisał, że „pragnie przynajmniej duchowo stanąć w We-lehradzie". „Przynajmniej duchowo", bo na inny rodzaj obecności nie wyraziły zgody komunistyczne władze Czechosłowacji. Nikt jeszcze wtedy nie przypuszczał, że za niecałe 5 lat Ojciec Święty będzie mógł osobiście uklęknąć przy znajdującym się tam grobie św. Metodego... Na razie Papieżowi musiał wystarczyć udział w rzymskich obchodach tego Roku. A także ogłaszanie ważnych dokumentów: poza encykliką Jan Paweł II skierował do duchowieństwa w Czechosłowacji specjalny list apostolski Convenistis. Biskup Rzymu troszczy się o cały świat (stałym przedmiotem tej troski jest Liban - w tym roku Papież posłał tam kard. Etchegaraya), jednak -jako prymas Italii - nie zapomina o swojej nowej ojczyźnie. Wiosną 1985 Ojciec Święty wziął udział w zgromadzeniu włoskiego Kościoła w Loreto i wygłosił przemówienie, które nazwano potem „encykliką dla Kościoła we Włoszech". Jan Paweł II ciągle wygłasza ważne przemówienia. W tym roku było ich wiele, jak zawsze. Przynajmniej dwa zasługująjednak na odnotowanie. Pierwsze zostało skierowane do uczonych i dotyczyło teorii ewolucji. „Właściwie rozumiana wiara w dzieło stworzenia i właściwie rozumiana teoria ewolucji nie stoją sobie wzajemnie na przeszkodzie - powiedział Papież, przypominając naukę zawartą już w encyklice Piusa XII Humani generis. - Ewolucja zakłada stworzenie, stworzenie zaś przedstawia się w świetle ewolucji jako wydarzenie rozciągnięte w czasie". 116 „Każdy naród ma swoje miejsce w tajemniczym planie Boga" Drugie przemówienie Ojciec Święty wygłosił do Żydów: „Antysemityzm (...) był wielokrotnie potępiany przez tradycję katolicką jako postawa niedająca się pogodzić z nauką Chrystusa i poczuciem szacunku należnego godności mężczyzn i kobiet, stworzonych na obraz i podobieństwo Boga". (W tym samym roku ukazał się dokument Komisji Stolicy Apostolskiej ds. Stosunków Religijnych z Judaizmem: Żydzi i judaizm w głoszeniu Słowa Bożego i katechezie Kościoła katolickiego. Napisano tam m.in: „Chodzi nie tylko o wykorzenienie z umysłów naszych wiernych resztek antysemityzmu, które jeszcze tu i ówdzie można napotkać, lecz zwłaszcza o pogłębienie, poprzez wysiłek wychowawczy, dokładnej znajomości szczególnej «więzi», która nas jako Kościół wiąże z Żydami i z judaizmem, oraz o uczenie szacunku i miłości do nich...". I dalej: „Jezus jest Żydem, jest nim na zawsze"). Na koniec dwie audiencje. Polityczna: dla Andrieja Gromyki, szefa sowieckiego MSZ-u. I mająca całkowicie inny charakter audiencja dla grupy trędowatych z włoskiego kompleksu szpitalnego i ośrodka badawczego zajmującego się trądem. Kanonizacje, beatyfikacje, personalia Na ten rok przypadła tylko jedna kanonizacja: br. Miguela Febres Cordero (zm. w 1910), Ekwadorczyka, brata szkolnego, pedagoga. „Jego życie - powiedział Papież - jest dla chrześcijańskich wychowawców wzorem, a zarazem zachętą, żeby dowartościować wielkie ideały katolickiego wychowania". Było za to wiele beatyfikacji. Na ołtarze zostali wyniesieni: s. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej (Elisabeth Catez, zm. w 1906), francuska karmelitanka, mistyczka; o. Daniel Brottier (zm. w 1936), Francuz, misjonarz w Senegalu, a potem jałmużnik na rzecz misji w Afryce i opiekun francuskich sierot; ks. Jose Manyanet y Vives (zm. w 1901), Katalończyk, duszpasterz rodzin, budowniczy barcelońskiego kościoła Sagrada Familia; m. Mercedes Molina (XDCw.), Ekwadorka, misjonarka ubogich, i s. Anna od Aniołów (Ana Monteagudo, XVII w.), peruwiańska mistyczka - obie beatyfikowane w swych ojczystych krajach, w czasie wizyty Papieża w Ameryce Łacińskiej; m. Caterina Troiani (XDCw.), Włoszka, misjonarka na Bliskim Wschodzie; m. Pauline von Mallinckrodt (XDC w.), Niemka, założycielka zgromadzenia służącego niewidomym oraz sierotom; o. Benedetto Menni (zm. w 1914), Włoch, generał bonifratrów, założyciel wielu szpitali i domów opieki dla chorych; br. Peter Friedhofen (KLK w.), Niemiec, opiekun biednych (zanim wstąpił do zakonu, był przez 16 lat kominiarzem); s. Clementina Anwarite Nengapeta (zm. w 1964) z Zairu, męczennica (uro- 117 Rok siódmy: 1984/1985 czystość beatyfikacyjna odbyła się w Kinszasie); m. Virginia Centurione Bracelli (XVI/XVII w.), Włoszka, wdowa i zakonnica, opiekunka ubogich (Papież beatyfikował ją w Genui); oraz trzej jezuici: ks. Diego Luis de San Vitores (XVII w.), Hiszpan, misjonarz i męczennik, zamordowany przez pogan na Wyspach Mariańskich; br. Francisco Garate (zm. w 1929), Bask, uniwersytecki portier, nazywany „Bratem Uprzejmość"; oraz ks. Jose Maria Rubio y Peralta (zm. w 1929), Hiszpan, do którego przylgnęło imię apostoła Madrytu. Afrykanka, Amerykanie, Europejczycy - przedstawiciele różnych narodów i różnych kultur. Kolejny konsystorz przyniósł rekordową liczbę 28 nowych kardynałów. Byli wśród nich m.in.: dwaj Polacy - abp Henryk Gulbinowicz (Wrocław) i abp Andrzej Deskur z Kurii Rzymskiej, a także Słowak i Ukrainiec (abp Lubacziwśkyj, arcybiskup większy Lwowa, przebywający na emigracji). Kapelusz kardynalski otrzymał również ksiądz (nie biskup) Piętro Pavan, znawca katolickiej nauki społecznej, który współpracował z Janem XXIII przy redagowaniu encyklik Mater et Magistra i Pacem in terris. W siódmym roku pontyfikatu Jan Paweł II ustanowił Papieską Komisję ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia. A swoim rzecznikiem i dyrektorem Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej mianował człowieka świeckiego, hiszpańskiego dziennikarza Joaąuina Navarro-Vallsa. Ta nominacja była czymś na kształt rewolucji w sklerykalizowanym Watykanie, zwłaszcza że od stuleci panowała tu zasada: „im mniej wiadomości przekazywanych światu, tym lepiej". Papież myślał zupełnie inaczej o mediach i prawie człowieka do informacji. Już wkrótce przy Biurze Prasowym powstanie profesjonalny serwis informacyjny, ogłaszający codziennie (!) biuletyny. A kiedy zacznie się epoka Internetu, Stolica Apostolska nie pozostanie w tyle ani pół kroku... W książce Portret Jana Pawia II Andre Frossard przytacza anegdotę, którą na początku lat 80. opowiedział mu sam Ojciec Święty. Papież modli się i pyta Boga: „Panie, czy Polska odzyska pewnego dnia wolność?". „Tak - odpowiada Pan Bóg - lecz nie za twego życia". Wobec tego Papież pyta: „A czy po mnie będzie jeszcze polski papież?". „Nie za mojego życia" - odpowiada Bóg. „Jesteście naszymi braćmi' ROK ÓSMY 16 X 1985 - 15 X 1986 'hyba najbardziej niezwykłym dokonaniem Jana Pawła II jest wizyta w synagodze. Było to wydarzenie historyczne. Sądzę, że pozostanie w annałach historii na zawsze. Kto wie, czy nie będzie to widziane nawet wyraźniej niż wizerunek tego papieża jako podróżnika, przemawiającego do tłumów na wszystkich kontynentach. Choć jest to nowość w historii Watykanu, samo gromadzenie wielkich tłumów wielbicieli nie jest tak unikalne. Ostatecznie wielkie koncerty rockowe gromadzą nie mniejsze tłumy i uruchamiają jeszcze większe emocje. (...) Jednak spotkanie w rzymskiej synagodze pozostaje wydarzeniem nieporównywalnym z niczym innym. Papież w namacalny sposób uznał w judaizmie partnera godnego szacunku, a nawet więcej - uznał jego starszeństwo. (...) Nie ulega dla mnie wątpliwości, że Jan Paweł II dokonał więcej dla dzieła poprawy stosunku chrześcijaństwa do Żydów niż ktokolwiek inny. Stanisław Krajewski („Ten papież jest błogosławieństwem", „Więź" nr 10/1998) W synagodze To była niedziela 13 kwietnia 1986 r. (według kalendarza żydowskiego: 4 Nissan 5746). Jan Paweł II stanął u wrót synagogi, gdzie czekał na niego główny rabin Rzymu prof. Elio Toaff. Wymieniono powitalny uścisk. A potem następca Piotra, po raz pierwszy od czasów apostolskich, wszedł do żydowskiej bóżnicy, przemawiał do Żydów i razem z nimi się modlił. Ks. Stanisław Musiał, badacz dziejów chrześcijańsko-żydowskich, opowiada, że biskupi Rzymu spotykali się z przedstawicielami miejscowej wspólnoty żydowskiej już w średniowieczu: Żydzi na klęczkach wręczali nowo wybranemu papieżowi egzemplarz Biblii hebrajskiej, a ten zwracał 119 Rok ósmy: 1985/1986 ją ze słowami: „Cenimy waszą Biblię, ale nie waszą wykładnię świętego tekstu". Potem we wzajemnych kontaktach dominowała w najlepszym razie obojętność. Prawdziwy przełom nastąpił dopiero w czasie pontyfikatu Jana XXIII, który „w pewien sobotni poranek zatrzymał się, aby pobłogosławić rzymskich Żydów opuszczających synagogę po zakończeniu modłów" (z przemówienia rabina Toaffa). A kiedy Papież Jan umierał, „główny rabin przyszedł z grupą wiernych na plac Świętego Piotra, by wmieszany w tłum katolików i innych chrześcijan, modlić się i czuwać" (z przemówienia Jana Pawła II). 13 kwietnia 1986 roku Biskup Rzymu i główny rabin tego miasta uściskali się jak starzy przyjaciele, a potem usiedli obok siebie (rabin siedzący obok papieża to dla katolickiego fundamentalisty istne horrendum) w synagodze, na podwyższeniu przed aron ha-kodesz - „świętą skrzynią" zawierającą zwój Tory (goj w takim miejscu to widok nie do zniesienia dla fundamentalisty żydowskiego). Jan Paweł II, zanim przemówił, wysłuchał wystąpień przewodniczącego gminy prof. Giacomo Sabana (który mówił m.in. o Szoa i milczeniu Piusa XII) oraz rabina Toaffa (który prosił o nawiązanie przez Stolicę Apostolską stosunków dyplomatycznych z Izraelem). Papież w swym przemówieniu zacytował deklarację Nostra aetate: „Kościół «ubolewa nad nienawiścią, prześladowaniami i wszelkimi objawami antysemityzmu, skierowanymi przeciw Żydom w każdym czasie i przez kogokolwiek*. Powtarzam: «przez kogokolwiek*". Mowa Biskupa Rzymu zawierała ważne tematy teologiczne. Po pierwsze, dawała świadectwo więzi łączącej chrześcijaństwo z judaizmem: „Religia żydowska nie jest dla naszej religii rzeczywistością zewnętrzną, lecz czymś wewnętrznym. (...) Jesteście naszymi umiłowanymi braćmi i - można powiedzieć - naszymi starszymi braćmi" (Jan Paweł czterokrotnie nazwał Żydów „braćmi", za każdym razem wywołując burzę oklasków). Po drugie, podkreślała, że nie można obarczać Żydów odpowiedzialnością za ukrzyżowanie i że „nie ma żadnych podstaw do jakiejkolwiek, rzekomo teologicznie usprawiedliwionej, dyskryminacji czy prześladowań Żydów". Po trzecie - mówił Papież - „nie należy przedstawiać Żydów jako odrzuconych ani przeklętych". Oni nadal są kochani przez Boga, który powołał ich „wezwaniem nieodwracalnym". Jan Paweł II nie przyszedł do Żydów, żeby ich nawracać: wiara „nie może być przedmiotem zewnętrznego nacisku". „Obie nasze religie (...) chcą być uznawane i respektowane, każda w swej własnej tożsamości". „Jesteśmy gotowi do pogłębiania dialogu (...) z wzajemnym poszanowaniem naszych najgłębszych przekonań". W przemówieniu tym zabrzmiało jeszcze wiele wątków, m.in. potępienie Holocaustu (i wspomnienie ludzi Kościoła, którzy ratowali Żydów); wyraźne stwierdzenie wciąż istniejących, „niekiedy zamaskowanych", 120 „Jesteście naszymi braćmi" wzajemnych uprzedzeń i nieporozumień; wola współpracy w obronie praw człowieka i dawania świadectwa Bogu. Spotkanie zakończyła modlitwa. Jan Paweł II, który kilka minut wcześniej wyrażał radość z „odnalezionego braterstwa", odczytał Psalm 133: „O, jak dobrze i jak miło, kiedy bracia żyją w zgodzie". Chór zaś odśpiewał pieśń Majmonidesa Ani Ma'amin, tę samą, która towarzyszyła Żydom w obozach zagłady: „Wierzę mocno, Mesjasz przyjdzie! I chociaż nadejście swoje opóźnia, będę czekał, aż się zjawi". Sobór i co dalej? Jesienią 1985 r. (24 XI - 8 XII) odbyło się w Rzymie Nadzwyczajne Zgromadzenie Synodu Biskupów, zwołane z okazji 20. rocznicy zakończenia II Soboru Watykańskiego. Synod ten nie miał jednak charakteru okolicznościowej akademii. Zapowiadając to spotkanie biskupów, 25 stycznia 1985 r. w Bazylice św. Pawła za Murami (Ojciec Święty przywiązuje ogromną wagę do symboli: dokładnie 25 stycznia 1959 roku, w tym samym miejscu, Jan XXIII zapowiedział zwołanie Soboru) Papież oznajmił, że jego celem będzie nie tylko przypomnienie Vaticanum II, ale przede wszystkim powtórne przeżycie niezwykłej atmosfery wspólnoty, ocena realizacji nauki soborowej w Kościele, wreszcie stworzenie możliwości pogłębiania dorobku Soboru i stałego wcielania go w życie. Tak zwani progresiści spodziewali się po synodzie najgorszego - odwrotu od linii Vaticanum II. Obawy potęgowała książka kard. Josepha Ratzingera: Raport o stanie wiary (1985), w której pojawiło się słowo „restauracja". Podchwycono je, wyrywając z kontekstu i czyniąc z niego klucz do pontyfikatu Jana Pawła II (prefekt Kongregacji Nauki Wiary uściślał później, że „restauracja" oznacza dla niego „odzyskanie wewnątrz wspólnoty zagubionych wartości"). „A więc «restauracja»!" - zakrzyknęli krytycy Papieża na wieść o synodzie i wszystko, ich zdaniem, ułożyło się w logiczną całość: rzekomy konserwatyzm teologiczny Papieża i jego polskie korzenie, przywiązanie do dyscypliny kościelnej i podróże postrzegane w kategoriach „nadzoru". Mówiono, że Papież dąży do centralizacji rządów Kościołem oraz że nie jest zdolny do dialogu zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz Kościoła (z ateizmem, a zwłaszcza z komunizmem). Dowodem na „inte-gryzm" Ojca Świętego stała się wizyta, jaką w 1978 r. - wkrótce po wyborze! - złożył ciężko choremu kardynałowi Ottavianiemu, jednemu z przywódców konserwatywnego lobby na Soborze (nie zauważono natomiast, że Jan Paweł II odwiedził wtedy jeszcze dwóch innych kardynałów, którzy z powodu choroby nie uczestniczyli w inauguracji pontyfikatu). Przypominano nawet, iż Karol Wojtyła został mianowany biskupem przez 121 Rok ósmy: 1985/1986 Piusa XII, papieża, który bywa postrzegany jako kwintesencja Kościoła przedsoborowego. Krytycy Ojca Świętego nie chcieli dostrzec innych faktów z jego biografii: aktywności w czasie Vaticanum II (Wojtyła wywarł wpływ na kształt konstytucji Gaudium et spes, jednego z najważniejszych dokumentów soborowych), ważnej książki na temat Soboru (U podstaw odnowy), synodu archidiecezji krakowskiej, którego celem było wcielenie Vaticanum II w życie Kościoła lokalnego, wreszcie wieloletniej pracy kard. Wojtyły w dykasteriach Kurii Rzymskiej. Jednym słowem, tego, że -jak napisał o. Maciej Zięba - „Jan Paweł II jest z krwi i kości człowiekiem ostatniego soboru". Podejrzewanie tego papieża o próbę zawrócenia Kościoła do czasów przedsoborowych wydaje się czymś absurdalnym (w pierwszym przemówieniu Urbi et Orbi, 17 X 1978 r., Jan Paweł II powiedział, że Sobór jest „kamieniem milowym oraz wydarzeniem najwyższej wagi" w historii Kościoła, zaś w encyklice Dominum et Vivificantem napisze, iż poprzez naukę Vaticanum II „Duch mówi do Kościołów na obecnym etapie zbawienia"). Przedmiotem sporu może być natomiast ocena posoborowego dwudziestolecia. Jak powie Ojciec Święty, podsumowując synod: w tym czasie „byliśmy świadkami tendencji lub interpretacji Vaticanum II, które jeśli nawet nie miały takiego zamiaru, to przynajmniej mogły zwieść z drogi, jakiej trzymał się sam Sobór". W tym sensie Jan Paweł II jest zwolennikiem powrotu rozumianego jako powrót do źródeł. Nadzwyczajne Zgromadzenie Synodu Biskupów nie potwierdziło obaw pesymistów. W orędziu do wiernych ojcowie synodalni jednomyślnie uznali, że „II Sobór Watykański jest darem Bożym dla Kościoła i świata (...) na dziś i jutro". Już sama struktura tego zgromadzenia, liczba jego uczestników eta, stanowiła hołd złożony Soborowi: przyjęto zasadę, że w obradach uczestniczy 1 reprezentant każdej konferencji episkopatu, co dało 24 Europejczyków i 79 przedstawicieli innych kontynentów (albo inaczej: 31 biskupów z krajów rozwiniętych i 72 z krajów rozwijających się); zaproszono też audytorów (również świeckich), obserwatorów z innych Kościołów oraz gości specjalnych - „świadków Soboru", m.in. kardynałów: Franza Kóniga, Leo Józefa Suenensa i Giuseppe Siriego (uważanego za konserwatystę - byli więc przedstawiciele różnych opcji obecnych na Soborze), o. Hansa Ursa von Balthasara, teologa, Matkę Teresę, prof. Stefana Swie-żawskiego oraz br. Maxa Thuriana z Taize. W czasie synodu mówiono o blaskach i cieniach epoki posoborowej, odrzucając jednakże sugestię, jakoby „wszystko, co wydarzyło się po Soborze, wydarzyło się na skutek Soboru". Pojawiły się też głosy krytyczne wobec Kurii Rzymskiej (że zbyt centralistyczna) i samej instytucji synodu (że zbiera się zbyt rzadko i ma tylko charakter doradczy). Papież wysłuchał wszystkich opinii i zapowiedział pogłębienie kwestii kolegialno- 122 „Jesteście naszymi braćmi" ści oraz opracowanie postulowanego przez synod katechizmu Kościoła katolickiego. A na koniec podjął decyzję upublicznienia relacji końcowej (dokumentu, który zwykle ma charakter poufny), pełnej zaleceń dotyczących m.in. kontynuacji dialogu ekumenicznego (oraz dialogu z wyznawcami innych religii i z niewierzącymi), roli kobiet w Kościele, promocji świeckich („Wszyscy jesteśmy Kościołem" - napisali autorzy relacji), otwarcia na świat („Odrzucić należy zbyt łatwe przystosowanie prowadzące do zeświecczenia Kościoła, wykluczone jest także sztywne zamknięcie się społeczności wiernych w sobie samej. Potwierdzone natomiast zostaje misyjne otwarcie na integralnie pojęte zbawienie świata. Akceptuje ono i energicznie broni wszystkich prawdziwie ludzkich wartości..."). „Kościół stanie się bardziej wiarygodny - pisali ojcowie synodalni - gdy mniej mówiąc o sobie, coraz wyraźniej głosić będzie Chrystusa ukrzyżowanego". Nadzwyczajne Zgromadzenie Synodu Biskupów potwierdziło, że nauka Soboru to magna charta Kościoła, wymagająca ciągłego pogłębiania i stałego wcielania jej w życie. „Wydaje się - mówił potem Jan Paweł II -iż synod niektórych rozczarował, gdyż oczekiwano walki pomiędzy biskupami i konfliktu pomiędzy nimi a papieżem, a do niczego takiego nie doszło. Miejmy nadzieję, że nie rozczarowaliśmy Ducha Świętego". Dokumenty Encyklika o Duchu Świętym: Dominum et Vivificantem, wyrastała z doświadczenia Vaticanum II. Potrzebę ożywienia pneumatologii (czyli nauki o Duchu Świętym) widział już Paweł VI, który mówił, że „po chrystologii, a zwłaszcza eklezjologii Soboru, winno nastąpić nowe studium i nowy kult Ducha Świętego". Ten dokument stanowi zwieńczenie triady encyklik dogmatycznych, poświęconych Trójcy Świętej (dwie poprzednie encykliki to: Redemptor hominis - o Synu, Odkupicielu człowieka, i Di-ves in misericordia - o Ojcu „bogatym w miłosierdzie"). Autor nie jest jednak dogmatykiem, lecz filozofem i wnikliwym czytelnikiem Pisma Świętego. To widać w tekście będącym niemalże fenomenologicznym opisem doświadczenia religijnego bohaterów biblijnych i ludzi współczesnych. Duża część tej encykliki (blisko jedna trzecia książeczki liczącej 140 stron) jest komentarzem do tajemniczych słów Jezusa, że Duch Prawdy „przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie". Na temat tego fragmentu (i jego wielkości) wylano morze atramentu, oskarżając Ojca Świętego - nie po raz pierwszy zresztą - o zbyt krytyczny stosunek do współczesnego świata (papieski dokument mówi m.in. o cywilizacji pełnej „znaków i sygnałów śmierci") i człowieka. Pisano nawet, że jest to encyklika o... diable. Trudno o większe nieporozumienie. Jan Paweł II jest realistą - dostrzega grzech wpisany w kondycję człowieka i jego dzieje 123 Rok ósmy: 1985/1986 i - za papieżem Piusem XII - powtarza, że „grzechem tego wieku jest utrata poczucia grzechu". Autor tej encykliki mówi jednak o grzechu nie po to, żeby straszyć, ale żeby ratować: „«Przekonywanie o grzechu» ma na celu nie samo oskarżenie świata ani tym bardziej jego potępienie. Chrystus nie przyszedł na świat, aby go osądzić i potępić, lecz by go zbawić". Duch Święty uświadamia nam grzech i wzywa do nawrócenia; pokazuje, kim jest człowiek jako istota stworzona, i odsłania tajniki kuszenia („zakłamanie prawdy o tym, kim jest człowiek, jakie są nieprzekraczalne granice jego bytu i jego wolności"). Są w tym tekście frazy przejmujące, na przykład o Bogu cierpiącym z powodu ludzkiego grzechu. Albo o szatanie - „ojcu podejrzeń", który „potrafi ukazać Boga jako przeciwnika, źródło zagrożenia i niebezpieczeństwo dla człowieka". Albo o Duchu Świętym, który „działa również «poza» widzialnym ciałem Kościoła". W Dominum et Vivificantem pojawia się także szczególnie ważny dla tego pontyfikatu motyw Jubileuszu Roku 2000. Wtedy, w 1986 r., jeszcze nie rozumiano idei Papieża i - przypominając klimat grozy towarzyszący ludzkości przed rokiem 1000 - zarzucano mu katastrofizm oraz uprawianie „pedagogiki strachu". „Należy odróżnić katastrofizm od myślenia eschatologicznego - odpowiadał o. Jan A. Kłoczowski. - W obrębie wiary katastrofizm przekształca się w świadomość eschatologiczną, czyli świadomość ostatecznego zakorzenienia dziejów w Bogu (...), tego, że przemija postać tego świata i że zmierza on do ustalonego przez Boga celu". Encyklika o Duchu Świętym jest w gruncie rzeczy orędziem nadziei dla świata skażonego przez grzech i dotkniętego cierpieniem. Jej recepcja pokazuje, jak bardzo - z powodu nieuważnej lektury, złej woli, a może innej wrażliwości? - można się czasem rozminąć z teologią Jana Pawła II. Instrukcję Kongregacji Nauki Wiary o chrześcijańskiej wolności i wyzwoleniu (1986) trzeba czytać w kontekście poprzedniego dokumentu na ten temat (zob. Rok szósty). Tamten mówił przede wszystkim o zagrożeniach i „dewiacjach" teologii wyzwolenia; ten zawiera integralną katechezę o „Bożym darze wolności", grzechu i wyzwoleniu, które niesie Chrystus. Nowa instrukcja to właściwie mały traktat teologiczny i antropologiczny, w którym napisano expressis verbis, że poszukiwanie wolności i dążenie do wyzwolenia „mają swoje pierwsze korzenie w dziedzictwie chrześcijańskim", i jest to ocena prawdziwa nawet tam, gdzie owo poszukiwanie wolności przeciwstawia się chrześcijańskiej wizji człowieka. Pamiętając krytykę, z jaką spotkała się Instrukcja o niektórych aspektach „teologii wyzwolenia" z roku 1984 (i osobiście kard. Ratzinger), podejrzewano, że to Papież zmusił prefekta Kongregacji Nauki Wiary do opracowania nowego, tym razem „pozytywnego", tekstu o wolności; jednym słowem, wietrzono konflikt pomiędzy Janem Pawłem i jego najbliż- 124 „Jesteście naszymi braćmi" szymi współpracownikami. Niesłusznie. „Kongregacja - czytamy w instrukcji z roku 1984 - nie zamierza tu w pełni przedstawiać rozległego zagadnienia wolności chrześcijańskiej i wyzwolenia. Zamierza to uczynić w późniejszym dokumencie". Obietnica została spełniona i - jak powiedział jeden z kardynałów -dokument ten „ma wartość encykliki". Nowa instrukcja stanowi istotny krok w rozwoju katolickiej nauki społecznej. Kościół, piórem kard. Ratzin-gera, jasno zadeklarował, że jego nauka społeczna nie proponuje żadnej „trzeciej drogi", ale „pozwala dostrzec, w jakiej mierze systemy istniejące są zgodne z wymogami ludzkiej godności". Instrukcja odnosi się także do walki zbrojnej, wskazanej swego czasu przez Pawła VI Jako ostateczny środek, by położyć kres oczywistej i długotrwałej tyranii, naruszającej poważnie podstawowe prawa osoby i niebezpiecznie szkodliwej dla wspólnego dobra kraju". Zdaniem autorów instrukcji, konkretne zastosowanie tego środka może być brane pod uwagę jedynie po dokładnej analizie sytuacji, a „drogą bardziej odpowiadającą zasadom moralnym i równie skuteczną" jest bierny opór. List o duszpasterstwie osób homoseksualnych, skierowany do biskupów przez Kongregację Nauki Wiary, pokazywał, jak godzić fundamentalną postawę wobec zasad z szacunkiem dla człowieka: „Skłonność osoby homoseksualnej musi być uważana za obiektywnie nieuporządkowaną. Dlatego [homoseksualiści] powinni być przedmiotem szczególnej troski duszpasterskiej". Sprzeciwiając się prawnej legalizacji i moralnemu usprawiedliwieniu związków homoseksualnych, dokument wyrażał ubolewanie z powodu dyskryminacji osób homoseksualnych (osób, a nie związków!) i przypominał, że one także są powołane do świętości. Podróże Podróż do Indii (311 - 11II 1986) była przede wszystkim spotkaniem z religiami innymi niż monoteistyczne. „Kościół katolicki - mówił Biskup Rzymu - uznaje prawdy zawarte w religijnych tradycjach Indii i (...) odnosi się do innych religii z autentycznym szacunkiem. (...) Wasze przemożne poczucie prymatu religii i wielkości Istoty Najwyższej stanowiło potężne świadectwo przeciwko materialistycznej i ateistycznej wizji życia". Papież obficie cytował Upaniszady, a także współczesnych myślicieli hinduskich, zwłaszcza Gandhiego. (Jan Paweł II wielokrotnie składał hołd Mahatmie: tuż po przyjeździe do Indii odwiedził Raj Ghat, miejsce, w którym spalono ciało Gandhiego. Zgodnie z tradycją, zdjął buty, modlił się i zasadził tam drzewko mango. Papież odwoływał się do autorytetu ojca współczesnych Indii, gdy mówił o budowaniu cywilizacji miłości, a także 125 Rok ósmy: 1985/1986 o delikatnej kwestii kontroli urodzeń: „W jaki sposób ograniczyć prokre-ację? «Nie poprzez zabiegi niemoralne i sztuczne - odpowiadał Gandhi -lecz przez dyscyplinę życia i samokontrolę*. (...) W tej sprawie był on chrześcijaninem bardziej niż wielu tych, którzy nazywają się chrześcijanami"). W reportażach z tej pielgrzymki można odnaleźć mnóstwo elementów czytelnych dla Azjaty, za to niezbyt zrozumiałych dla Europejczyka, lecz przecież zaakceptowanych przez Biskupa Rzymu: girlandy z kwiatów lotosu zakładane mu na szyję, turban, oko Siwy namalowane na jego czole przed Mszą św., białą taśmę okręconą wokół jego dłoni przez Dalaj-lamę etc. Papież traktował to wszystko jak rzecz oczywistą. Mówił, że „zadaniem Kościoła jest niesienie Dobrej Nowiny o zbawieniu wszystkim kulturom i przedstawianie jej w sposób dostosowany do mentalności każdego narodu. Stoi przed nami zadanie wyrażenia depozytu wiary - przy zachowaniu jego oryginalnej treści - różnorakimi środkami ekspresji". Szczególnym znakiem religijnej jedności jest służba drugiemu człowiekowi, także temu, którego system kastowy uznawał dotąd za „nietykalnego": „Wszyscy jesteśmy równi - wołał Papież, cytując Mahatmę. -Plami nas dotknięcie grzechu, nigdy zaś dotknięcie innej ludzkiej istoty". Potwierdzeniem tych słów była wizyta w prowadzonym przez Matkę Teresę kalkuckim schronisku dla umierających Nirmal Hriday - Domu Czystego Serca (przed wejściem razem z założycielką zgromadzenia misjonarek miłości na Jana Pawła II oczekiwał... kapłan bogini Kali). „Dzisiejszy świat odczuwa potrzebę współdziałania wszystkich religii dla dobra ludzkości". „Służba ludziom jest służbą Bogu" - mówił Papież, a potem razem z Matką Teresą i jej siostrami rozdawał posiłek i karmił umierających, w Kerali zaś wręczał klucze do mieszkań przedstawicielom rodzin, które doczekały się dachu nad głową dzięki realizacji przez Kościół (we współpracy z rządem) programu budowy domów dla biednych. Papieska podróż do Indii nie należała do łatwych - hinduscy funda-mentaliści widzieli w Biskupie Rzymu chrześcijańskiego misjonarza, prawo dharmy zaś, wyznaczające człowiekowi jego miejsce w świecie, nie pozwala na zmianę religii. Niezgoda na ewentualne nawrócenia była przyczyną antypapieskich demonstracji, które nie wzbudziły jednak szerszego oddźwięku (na początku wizyty, w 6-milionowym Delhi na ulice wyległo ok. tysiąca osób; pod koniec pielgrzymki w 9-milionowym Bombaju organizatorom wiecu udało się zgromadzić ok. 40 osób). Jan Paweł rozumiał te obawy i unikał gestów, które mogłyby urazić uczucia religijne wyznawców hinduizmu, nie przewidziano na przykład liturgii chrztu. Na każdym kroku natomiast podkreślał, że przyjechał do Indii nie po to, aby kogokolwiek pouczać, ale żeby słuchać, uczyć się i „czerpać z doświadczenia życiowego" Hindusów. Wśród wielu religii istniejących w tym kraju jest również podzielone -jak wszędzie - chrześcijaństwo (wyznaje je ok. 2,5 proc. mieszkańców). 126 i „Jesteście naszymi braćmi" Podróż Ojca Świętego miała więc także wymiar ekumeniczny: doszło tu do spotkania z anglikańskim arcybiskupem Canterbury Robertem Ruńcie oraz ze zwierzchnikami chrześcijańskich (niekatolickich) Kościołów wschodnich. Posługa jednania była również potrzebna Kościołowi łacińskiemu i katolickim Kościołom wschodnim (tzn. pozostającym w łączności z Rzymem), okazało się bowiem, że istnieje głęboki konflikt pomiędzy hierarchią rzymskokatolicką a dwoma odwołującymi się do dziedzictwa św. Tomasza apostoła katolickimi Kościołami wschodnimi obrządków: sy-romalabarskiego i syromalankarskiego (w przeszłości portugalscy misjonarze nie uszanowali starożytnych tradycji, co doprowadziło część wiernych do zerwania z Rzymem. Obecnie katolicy obrządków wschodnich nie mogą - poza jednym stanem Kerala - zakładać własnych parafii i odczuwają to jako dyskryminację ze strony łacinników). „Bądźcie pewni -mówił Jan Paweł II - że zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby zapewnić słuszne i uczciwe rozwiązanie tego problemu", w Kottayam zaś odprawił Mszę św. w rycie syromalabarskim i beatyfikował dwoje członków tego Kościoła. Przebywając w Kerali, Papież - „zwornik jedności" - jedną noc spędził w rezydencji arcybiskupa syromalabarskiego, a następnie nocował w rezydencji hierarchy łacińskiego. Pielgrzymka do Indii przypominała wielką przygodę. I taki też - pełen przygód - był jej koniec. Opady śniegu uniemożliwiły lądowanie na rzymskim lotnisku, podróż zakończyła się więc w Neapolu, skąd Papież specjalnym pociągiem odjechał do stolicy. Ameryka Łacińska to - poza Europą - kontynent najczęściej odwiedzany przez Jana Pawła II, który w pierwszych latach pontyfikatu starał się być tutaj niemalże co roku. Tym razem (1-8 VII 1986) przybył do Kolumbii i na Wyspy Świętej Łucji, przy czym w pierwszym kraju spędził siedem dni, a w drugim - zaledwie siedem godzin. Nic dziwnego, to przecież o Kolumbii mówi się, że jest syntezą Ameryki Łacińskiej. Ojciec Święty zna problemy Kolumbijczyków: nierówności społeczne, teologię wyzwolenia i wojnę domową prowadzoną przez lewackich partyzantów, międzynarodowy handel narkotykami i korupcję. Podczas pielgrzymki odwiedzał ludzi biednych (warto odnotować niespodziewaną wizytę w chacie rybaka w Tumaco), bezrobotnych, Indian i Murzynów, a także tych, którzy ponoszą odpowiedzialność za sytuację kraju i mogą ją zmienić. Świadczył w ten sposób, że Kościół poważnie traktuje przyjętą w 1968 r. - na II Konferencji Rady Episkopatu Ameryki Łacińskiej w Medellin (Kolumbia) - preferencyjną opcję na rzecz ubogich. Ale i on bywał zaskakiwany przez... ludzi Kościoła. Na przykład wPopayan, gdzie witał go przedstawiciel Indian Guillermo Tenorio, opowiadający o „500-letniej historii składającej się z milczenia i cierpienia, pogardy, nikomu nieznanego, bo indiańskiego, męczeństwa". „Przeciwko nam była również część kleru" - 127 Rok ósmy: 1985/1986 mówił Tenorio, wspominając także innych kapłanów, tych, którzy stali po stronie Indian, choć spotykały ich za to represje. W tym miejscu przemówienie zostało przerwane przez jednego z kolumbijskich księży. Papież natychmiast zareagował: publicznie oświadczył, że nie rozumie, dlaczego tak się stało, obiecał, że wnikliwie przeczyta dostarczony mu tekst, a potem - tuż po homilii - poprosił Tenorio o ponowne zabranie głosu. Tuż przed papieską wizytą ks. Rafael Garcia Herreros, sędziwy ksiądz cieszący się w Kolumbii powszechnym szacunkiem, pisał: „Nasz kraj jest nominalnie katolicki, ale utrzymuje niesprawiedliwość jako rzecz normalną. (...) Ojcze, przynieś nam Ducha Świętego, aby nas przemienił". Jan Paweł II przeszedł przez Kolumbię jako świadek Ewangelii: niósł nadzieję i współczucie (np. wArmero, miejscowości całkowicie zniszczonej przez niedawny wybuch wulkanu), piętnował przemoc oraz niesprawiedliwość - zwracał się m.in. do terrorystów i handlarzy narkotyków (był i odzew: w czasie wizyty w Cartagenie całe miasto na chwilę pogrążyło się w ciemnościach. To lewaccy partyzanci z M 19 zademonstrowali swoją obecność). „Ewangeliczne ujawnianie niesprawiedliwości stanowi integralną część profetycznej posługi Kościoła, który nie może milczeć - mówił Papież Kolumbijczykom. - Wiemy jednak, że to nie wystarcza. Każdy katolik, w łączności z biskupami, musi być prawdziwym świadkiem sprawiedliwości i tym, który ją buduje poprzez wprowadzanie chrześcijańskiego ducha do wszystkich dziedzin życia społecznego". Do ostatniej chwili nie było wiadomo, kiedy dojdzie do planowanej na październik 1986 r. (4-7 X) trzeciej podróży Jana Pawła II do Francji. We wrześniu krajem tym wstrząsnęła seria krwawych zamachów terrorystycznych i rząd zaapelował ponoć do Ojca Świętego o zmianę terminu wizyty (niektóre media przypomniały wtedy starą przepowiednię, że jeden z papieży zostanie zamordowany w Lyonie). Jednak Jan Paweł nie zgodził się na żadne korekty programu i raz jeszcze pokazał światu wewnętrzną wolność i zaufanie Opatrzności; posunął się nawet do tego, że podczas spotkania z młodzieżą w Lyonie przesiadł się z papamobilu do odkrytej limuzyny (inna rzecz, iż podczas całej tej podróży policja zachowywała nadzwyczajne środki ostrożności). Zanim Biskup Rzymu przyjechał do Francji, wystąpił we francuskiej telewizji i przytoczył słowa św. Jana Vianneya: „Tam, gdzie przechodzą święci, przechodzi wraz z nimi Bóg". Zabrzmiało to jak motto pielgrzymki, bo w istocie była to pielgrzymka ku świętym. Tym razem Papież odwiedził Lyon - miejsce śmierci kilkudziesięciu starożytnych męczenników; Taize - siedzibę znanej na całym świecie wspólnoty ekumenicznej; Paray-le-Monial - miejsce objawień św. Małgorzaty Marii Alacoąue; Dardilly i Ars - miejscowości związane ze św. Janem Yianneyem (pielgrzymka odbyła się w 200. rocznicę jego urodzin), 128 „Jesteście naszymi braćmi" oraz Annecy - miasto, które pamięta świętych: Franciszka Salezego i Joannę de Chantal. Rzut oka na trasę i program podróży Jana Pawła (trzeba tu jeszcze dodać beatyfikację ks. Antoine'a Chevriera) wystarczy do udzielenia odpowiedzi na pytanie, po co Papież przyjechał do Francji: żeby umocnić francuskich katolików w wierze, a może raczej, żeby tę wiarę w ogóle ożywić. Bowiem statystyki, publikowane przed pielgrzymką, nie wyglądały zbyt optymistycznie: zaledwie 13 proc. osób deklarujących się jako katolicy uczestniczyło co niedzielę we Mszy świętej. Biskup Rzymu zwykle zaczyna swą podróż od wizyty w katolickiej katedrze. W Lyonie było inaczej: Jan Paweł pierwsze kroki skierował do amfiteatru, gdzie w 177 r. poniosło śmierć kilkudziesięciu chrześcijan. Odbyło się tam spotkanie z przedstawicielami innych Kościołów - znak wspólnej odpowiedzialności za nową ewangelizację tego kraju. „Chrześcijanie Francji, co stało się z dziedzictwem waszych męczenników?" - pytał Papież i mówił o współczesnych formach „dyskryminacji". - „Chrześcijanie nie są już prześladowani, owszem, cieszą się wszelkimi swobodami; czyż jednak nie jest realne niebezpieczeństwo, że ich wiara zostanie jakby uwięziona przez otoczenie, usiłujące zepchnąć ją w dziedzinę czysto prywatnego życia jednostki?" Wizyta we Francji A.D. 1986 była przede wszystkim podróżą do źródeł chrześcijańskiej tożsamości. Jan Paweł rozmawiał o niej m.in. z młodzieżą i z sześcioma tysiącami księży i seminarzystów. Były to chyba dwa najważniejsze spotkania z Papieżem. Szczególne wrażenie wywarła szczera rozmowa z młodymi w Lyonie (wcześniej Jan Paweł II otrzymał od nich 15 tysięcy listów pełnych pytań i problemów): „Nie mam srebra ani złota. Nie mam gotowych odpowiedzi na wasze pytania. (...) Postaram się spojrzeć na nie w świetle Jezusa Chrystusa. I mówię do was: wstań, nie skupiaj się na słabościach i wątpliwościach, wyprostuj się... Wstań i idź". Odpowiedzią na te słowa był entuzjazm zebranych i... zdumienie dorosłych - socjologów i dziennikarzy - którzy zdążyli już wyrazić swój sceptycyzm wobec oczekiwań, że papież z Polski ma coś do zaoferowania francuskiej młodzieży. Słowa, gesty, wydarzenia „Posoborowy" Synod Biskupów, a potem wizyta w synagodze przyćmiły to, co w innych okolicznościach zasługiwałoby na miano „wydarzenia roku": zapowiedź Światowego Dnia Modlitw o Pokój w Asyżu. Jan Paweł II poinformował opinię publiczną o swych planach 25 stycznia 1986 r. w rzymskiej Bazylice św. Pawła za Murami. Temat ten powrócił w czasie podróży do Francji, gdzie Papież zaapelował do całego świata, by 27 października, w dniu modlitwy o pokój, ci, którzy walczą, zawiesin działania zbrojne. „Wierzę w wartość i duchową skuteczność takich symboli" - mówił Biskup 129 Rok ósmy: 1985/1986 Rzymu, a komentatorzy zwracali uwagę, że ów apel został sformułowany dokładnie w dniu św. Franciszka (4 X) w Lyonie, niedaleko średniowiecznego opactwa Cluny, którego opat Odilon był (900 lat wcześniej) rzecznikiem idei pokoju Bożego, treuga Dei (po raz ostatni odwołał się do niej papież Benedykt XV, który prosił uczestników I wojny o zawieszenie broni w święta Bożego Narodzenia 1914 roku). Wiele wydarzeń ósmego roku pontyfikatu zasługuje przynajmniej na wzmiankę: orędzie z okazji 40-lecia istnienia ONZ i obchody 40-lecia FAO; kolejne zgromadzenie Rady Kardynałów i udział w obradach episkopatu Brazylii; wizyta złożona nowemu prezydentowi Włoch i zapowiedź synodu diecezji rzymskiej; inauguracja ośrodka terapeutycznego dla narkomanów i otwarcie igrzysk dla niepełnosprawnych; audiencja dla Jeleny Bonner, żony rosyjskiego dysydenta Andrieja Sacharowa, i niezwykły koncert, jaki - specjalnie dla Papieża - wykonał Andres Segovia, 93-letni wirtuoz gitary. Nie zabrakło - nie mogło zabraknąć! - w tym roku problematyki europejskiej. W czerwcu 1986 obchodzono w Watykanie 800-lecie chrystianizacji Łotwy. A we wrześniu Jan Paweł II pojechał w Alpy, by z Mont Chetif, w masywie Mont Blanc, wygłosić do mieszkańców całego kontynentu apel o jedność i pokój: Europa, „która tak wiele wniosła do postępu ludzkości w wiekach przeszłych, w przyszłości może stać się dla świata jaśniejącą pochodnią cywilizacji, jeśli potrafi w zgodnej harmonii powrócić do swych źródeł - do lepszego klasycznego humanizmu, podniesionego i ubogaconego przez chrześcijańskie Objawienie". (Przy okazji Ojciec Święty usprawiedliwił się, dlaczego nie dotarł na Mont Blanc: na ten szczyt mógłby się udać tylko helikopterem, podczas gdy należałoby tam dotrzeć na własnych nogach). Kanonizacje, beatyfikacje, personalia Jan Paweł II kanonizował w tym roku dwóch włoskich zakonników, żyjących na przełomie XVII i XVIII w.: o. Francesco Antonio Fasaniego, franciszkanina, który usiłował łączyć działalność duszpasterską i społeczną z życiem kontemplacyjnym, oraz kard. Giuseppe Tomasiego, księcia, który wstąpił do zgromadzenia teatynów, uczonego (dobrze znał języki, m.in. arabski i hebrajski; lekcje hebrajskiego kard. Tomasi pobierał u rabina Rzymu). W czasie kanonizacji o. Fasaniego Papież powiedział, że „zawsze trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi, także za cenę cierpień i upokorzeń". Natomiast kardynał Tomasi, który był liturgistą, to dla Kościoła przykład kapłana łączącego „miłość do wiedzy z miłością do pobożności". Wśród beatyfikowanych na plan pierwszy wysuwają się: o. Titus Brand-sma (zm. w 1942), holenderski karmelita, uczony i dziennikarz, autor ar- 130 „Jesteście naszymi braćmi" tykułów antynazistowskich, zamordowany w hitlerowskim obozie koncentracyjnym w Dachau i ks. Antoine Chevrier (XIX w.), Francuz, założyciel wspólnoty Prado, apostoł ubogich w robotniczych dzielnicach Lyonu (w tym mieście odbyła się uroczystość beatyfikacyjna). Ponadto Papież ogłosił błogosławionymi: m. Marię Theresię Gerhar-dinger (XIX w.), Niemkę, o której powiedział, że miała mocny charakter (założyła nowe zgromadzenie zakonne); kleryka Pio Campidelliego (XIX w.) z Włoch (zmarł w wieku 21 lat); s. Rafąę (Rebekę) Ar-Rayes (zm. w 1914), Libankę, kobietę cierpiącą (była niewidoma i sparaliżowana); oraz dwoje Hindusów, których beatyfikacja odbyła się w Indiach: ks. Kuriakose (Cy-riaka) Eliasa Chavarę (XIX w.), autora wielu inicjatyw duszpasterskich w miejscowym Kościele; i s. Alphonsę Muttathupadam (zm. w 1946), klaryskę, dla której Jedynym pragnieniem na tym świecie było cierpieć dla miłości Boga i czerpać z tego radość". Latem 1986 nastąpiła jeszcze jedna „cicha" beatyfikacja przez zatwierdzenie kultu: Jadwigi, królowej Polski (Papież uczynił to powtórnie, bo jak się zdaje, za pierwszym razem, w roku 1979, nie spełniono wszystkich wymogów formalnych). Święci i błogosławieni: ludzie „porwani przez Jezusa Chrystusa", jak powie o ks. Chevrier Jan Paweł II. O. Jan Góra, dominikanin, opowiadał kiedyś Papieżowi o tym, jak wybitny polski pisarz żydowskiego pochodzenia Roman Brandstaetter przeżywał obecność biskupa Rzymu w synagodze. Słysząc to, Jan Paweł II uśmiechnął się i powiedział: „A Piotr nie chodził do synagogi? Chodził, chodził". „Życzeniem Kościoła jest prowadzenie dialogu z innymi religiami" ROK DZIEWIĄTY 16 X 1986 - 15 X 1987 Znamienny musi być dla każdego fakt, że z inicjatywą spotkania w Asyżu wystąpił Papież, a więc przywódca religii, która w opinii nieprzychylnych komentatorów rości sobie pretensję do wyłączności w kwestii prawdy i cechuje ją w tym względzie sztywne i nieprzejednane stanowisko. W tym kontekście gest Jana Pawła II - który nie tylko wykroczył poza powierzchownie rozumianą logikę prawdy i fałszu, ale równocześnie jako pierwszy na tak wysokim szczeblu przywódca duchowy nie poprzestał na werbalnych deklaracjach, lecz zaproponował przedstawicielom innych religii wspólną realizację niezwykłego przedsięwzięcia - jest całkowicie jednoznaczny i nie pozostawia żadnych wątpliwości. Zaproszenie do wspólnej modlitwy -i to bez konieczności wchodzenia w jakiekolwiek światopoglądowe kompromisy - pociąga za sobą uznanie, że odmienne w swych aspektach doktrynalnych i formułach zbawienia tradycje religijne więcej ze sobą łączy, niż dzieli, ich wspólnota nie ma przypadkowego charakteru, zaś wyznawcy tych tradycji religijnych, wprawdzie w różnym stopniu i zakresie, ale zawsze dotykają tej samej Prawdy i uczestniczą w tej samej Tajemnicy. Bartłomiej Dobroczyński („Wszyscy dotykamy tej samej Tajemnicy", „Znak" nr 497) W Asyżu Karol Wojtyła miał osiem lat, gdy Pius XI ogłaszał encyklikę „o popieraniu prawdziwej jedności religii": Mortalium animos (1928 r.). „Katolicy - pisał papież Pius o zjazdach, kongresach i spotkaniach wyznawców różnych religii - nie mogą pochwalić takich usiłowań, ponieważ one zasadzają się na błędnym zapatrywaniu, że wszystkie religie są mniej lub więcej dobre i chwalebne, że w równy sposób, chociaż w różnej formie, ujaw- 133 Rok dziewiąty: 1986/1987 niają i wyrażają nasz przyrodzony zmysł, który nas pociąga do Boga..." W dokumencie zawarta była również krytyka ekumenizmu, czyli dążenia do zjednoczenia chrześcijan: „Pracy nad jednością (...) nie wolno popierać inaczej jak tylko w tym duchu, by odszczepieńcy powrócili na łono jedynego, prawdziwego Kościoła, od którego kiedyś odpadli". Taki pogląd obowiązywał w Kościele jeszcze przeszło 30 lat... Karol Wojtyła był już biskupem, gdy na stolicy świętego Piotra zasiadł Jan XXIII i rozpoczął się sobór, na którym uchwalono m.in. Dekret o ekumenizmie oraz Deklarację o religiach niechrześcijańskich. Dla wielu ludzi Kościoła, ukształtowanych przez teologię zawartą w encyklice Mortalium animos, nowa wizja ekumenizmu była szokiem. Zdawał sobie z tego sprawę Karol Wojtyła, kiedy - już jako papież - zapowiedział Światowy Dzień Modlitw o Pokój w Asyżu i zaprosił nań przedstawicieli innych religii. Musiał zdawać sobie sprawę, bowiem - chyba jak nigdy dotąd -przygotowywał Kościół rzymskokatolicki do recepcji tego spotkania (przy okazji warto dodać, że już dwa lata wcześniej, w roku 1984, watykański Sekretariat dla Niechrześcijan ogłosił ważny dokument na temat postawy Kościoła wobec wyznawców innych religii). „Nie będzie [ono] - mówił Papież -znakiem synkretyzmu religijnego, ale szczerą postawą modlitwy do Boga w duchu wzajemnego szacunku. (...) Nie można «modlić się razem», czyli odmawiać wspólną modlitwę, ale można być obecnym, gdy inni się modlą, i okazywać w ten sposób szacunek ich modlitwie i postawie wobec Bóstwa, dając równocześnie (...) świadectwo naszej wiary w Chrystusa". Co więcej -dodawał Biskup Rzymu - inne religie „noszą w sobie semina Verbi, «pro-mienie jedynej prawdy* (...). Można do nich zaliczyć modlitwę, której często towarzyszy post...". Modlitwa i post w intencji pokoju to najważniejsze elementy asyskie-go spotkania. Odbyło się ono 27 października 1986 roku, który Organizacja Narodów Zjednoczonych ogłosiła Międzynarodowym Rokiem Pokoju. Wówczas, w połowie lat 80., o pokoju mówiło się sporo. W ZSRR zaczynała się era Gorbaczowa, który dostrzegał konieczność reform i - co się z tym wiąże - zmniejszenia morderczego dla sowieckiej gospodarki tempa wyścigu zbrojeń. Jednocześnie świat coraz bardziej przypominał beczkę prochu: w powietrzu wisiała wojna Stanów Zjednoczonych z Libią (której sojusznikiem był Związek Radziecki); regularne walki toczyły się m.in. w Afganistanie, Libanie i na froncie irańsko-irackim; w Afryce Południowej w każdej chwili mogła wybuchnąć rewolucja; w Europie szalał terroryzm; na domiar złego w elektrowni atomowej w Czarnobylu, na Ukrainie, doszło do katastrofy nuklearnej. W pierwszej połowie października 1986 w Rejkiawiku załamały się rozmowy na szczycie Reagan-Gorbaczow. Taki był kontekst Asyżu i wcześniejszego o kilka tygodni lyońskiego apelu Papieża o zawieszenie na jeden dzień działań zbrojnych. Jak zare- 134 „Życzeniem Kościoła jest prowadzenie dialogu z innymi religiami" agowano na wezwanie Jana Pawła II? „Wbrew wszelkim przewidywaniom ludzi małej wiary 27 X1986 był dniem treuga Dei - komentował ks. Adam Boniecki. - Do końca nie ustalone definitywnie strącenie samolotu irackiego przez wojska irańskie, nieliczne potyczki w Libanie (jeden ranny), w Irlandii mina wysadziła szyny kolejowe, unieruchamiając pociąg towarowy Belfast-Dublin, zabitych ani rannych nie było. Tyle. Walki w różnych krajach Ameryki Łacińskiej, na Bliskim Wschodzie i wszędzie indziej zostały zawieszone. Wszędzie gromadzono się na modlitwę o pokój. «Dzień ukradziony wojnie», napisał jeden z dziennikarzy włoskich". Stare pytanie Stalina o liczbę papieskich dywizji nabrało w tym świetle nowego znaczenia... 27 października 1986 roku, w poniedziałek (ze względów oczywistych nie mógł to być ani islamski piątek, ani żydowska sobota czy chrześcijańska niedziela), na zaproszenie Jana Pawła II do Asyżu przyjechało 47 delegacji reprezentujących chyba wszystkie wyznania chrześcijańskie oraz 13 innych religii. Wśród gości byli m.in.: Dalajlama, anglikański arcybiskup Canterbury Robert Ruńcie, sekretarz generalny Światowej Rady Kościołów Emilio Castro oraz 95-letni kapłan afrykański z Togo, który po raz pierwszy w życiu opuścił święty las w pobliżu Togoville. Tu nie liczyły się godności ani liczba wyznawców reprezentowanej religii - obowiązywała całkowita równość. Wszyscy, łącznie z Papieżem, zajęli miejsca w Bazylice Matki Boskiej Anielskiej, przed Porcjunkulą -kapliczką odnowioną przez św. Franciszka. Po prawej ręce Jana Pawła znalazł się prawosławny arcybiskup Metody, delegat patriarchy ekumenicznego, po lewej - Dalajlama. „To, że przybyliśmy tutaj - mówił Papież, raz jeszcze wyjaśniając sens tego wydarzenia - nie znaczy, że zamierzamy szukać religijnego porozumienia lub dyskutować na temat naszych przekonań. (...) Nasze spotkanie jest tylko potwierdzeniem, że ludzkość (...), angażując się w wielką sprawę pokoju, winna sięgać do swych najgłębszych i najbardziej życiodajnych źródeł. (...) Mamy pewność, iż po to, aby świat stał się wreszcie miejscem prawdziwego i trwałego pokoju, oprócz środków ludzkich i ponad nimi potrzeba gorącej, pokornej i ufnej modlitwy. (...) Modlitwa prowadzi do nawrócenia serca. Dzięki niej głębiej postrzegamy ostateczną rzeczywistość. Właśnie dlatego przybyliśmy do tego miejsca". A potem nastał czas modlitwy odmawianej w różnych punktach Asyżu i zgodnej z poszczególnymi tradycjami religijnymi. Chrześcijanie, bez względu na wyznanie, modlili się wspólnie. Jak powiedział Biskup Rzymu: „Choć jeszcze dzielą nas poważne kwestie, to przecież przeżywana przez nas w tej chwili jedność w Chrystusie stanowi znak dla świata (...). Modlitwa, którą zanosimy, winna zawierać w sobie skruchę za nasze, chrześcijan, niedociągnięcia w wypełnianiu powierzonej nam misji pokoju i pojednania". 135 Rok dziewiąty: 1986/1987 Kulminacyjnym momentem asyskiego spotkania było zgromadzenie przed Bazyliką św. Franciszka, gdzie każdy publicznie odmawiał swoją modlitwę. Na koniec przemówił Papież i jego słowa stanowiły intelektualne i duchowe podsumowanie tego, co się tu wydarzyło. „Niech nam wolno będzie w tej pielgrzymce do Asyżu widzieć zapowiedź tego, na czym powinien polegać rozwój historii ludzkości: musi ona stać się braterską wędrówką, w której towarzyszymy sobie nawzajem, podążając do transcendentnego celu..." „Pokój czeka na swoich proroków" - mówił z mocą Jan Paweł II, cytując św. Franciszka: „Uczyń mnie, Panie, narzędziem Twojego pokoju". Zapadał już wieczór, kiedy Papież i zaproszeni goście spożyli pierwszy w tym dniu posiłek. 31 października Biskup Rzymu przyjął na audiencji niechrześcijańskich uczestników Światowego Dnia Modlitw o Pokój. Jego słowa zabrzmiały jak postawienie kropki nad i: „Życzeniem Kościoła katolickiego jest prowadzenie dialogu z innymi religiami". Dziesięć miesięcy później na górze Hiei w Japonii z inicjatywy buddystów - tym razem bez udziału Papieża, ale z jego błogosławieństwem i serdecznym listem - odbył się kolejny Światowy Dzień Modlitw o Pokój. Dokumenty Na encyklikę o Matce Bożej czekano ponad osiem lat. Niektórzy wa-tykaniści już w październiku 1978 „wiedzieli", komu będzie poświęcony pierwszy dokument tej rangi, ogłoszony przez papieża-Polaka, który swoim zawołaniem biskupim uczynił słowa św. Ludwika Marii Grignion de Montfort, wielkiego czciciela Maryi: Totus Tuus („cały Twój"). Troszkę się jednak pomylili. Redemptoris Mater („Matka Odkupiciela") była szóstą encykliką Jana Pawła II i ukazała się dopiero w dziewiątym roku jego pontyfikatu (dokładnie w uroczystość Zwiastowania, 25 III 1987 roku). Papieski dokument stanowi owoc II Soboru Watykańskiego: milczy na temat Maryjnych przywilejów (mariologia przedsoborowa lubiła nadawać Matce Bożej coraz to nowe przywileje i tytuły, np. Królowej), jest za to głęboką medytacją o „szczególnej obecności Matki Chrystusa w dziejach", medytacją zakorzenioną w Biblii, Tradycji, liturgii i doświadczeniu wiary Kościoła (ten ostatni element to coś nowego w historii teologii. Ojciec Święty zdaje się wprowadzać tu nową kategorię źródeł teologicznych: „historyczne doświadczenie osób i wspólnot chrześcijańskich pośród różnych ludów i narodów na całym globie"). Jaki był cel ogłoszenia encykliki Redemptoris Mater? Zdaniem wybitnego polskiego mariologa, o. Stanisława Celestyna Napiórkowskiego, „Papież pragnie naświetlić, a przez to wziąć w obronę współczesną pobożność 136 „Życzeniem Kościoła jest prowadzenie dialogu z innymi religiami" maryjną, która takiej pomocy potrzebuje z różnych względów: albo sama nie umie sobie zapewnić poparcia teologów, albo spotyka się z zarzutami, budzi niepokój itp." Jan Paweł II jest rzeczywiście „papieżem maryjnym": encyklika wyraźnie odwołuje się do duchowości z trudem akceptowanej przez dogmatyków: wprost wymieniony jest Grignion de Montfort, w przypisie mówi się o św. Alfonsie Liguori i - choć nie pada nazwisko o. Kolbego ani prymasa Wyszyńskiego - można się domyślać, kogo ma na myśli Papież, kiedy „z radością podkreśla, że także współcześnie nie brak nowych przejawów tej duchowości i pobożności". Czciciele Matki Bożej liczyli jednak na coś więcej: że Papież nada św. Ludwikowi Grignion de Montfort, autorowi Traktatu o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, tytuł doktora Kościoła (zbierano nawet podpisy pod petycją w tej sprawie) oraz że ogłosi dogmat o wszechpośrednictwie Matki Bożej. Nic z tego nie wyszło, co nie znaczy, że encyklika w ogóle nie zajmuje się sprawą pośrednictwa Maryi. Lektura tekstu odsłania istotną cechę Jana Pawła: wysłuchanie zarzutów (ileż ich wysunięto wobec idei Maryjnego pośrednictwa!), ich przemyślenie i nowe ujęcie kontrowersyjnej treści. W Redemptoris Mater Papież rozwija soborową myśl, by pośrednictwo Matki Bożej postrzegać jako „uczestnictwo w jedynym pośrednictwie Chrystusa". Ta formuła ma ogromne znaczenie ekumeniczne, gdyż protestanci nie są w stanie zaakceptować żadnego innego pośrednictwa wobec Boga poza Chrystusowym. W tym samym roku (1987) ukazała się instrukcja Kongregacji Nauki Wiary o szacunku dla rodzącego się życia ludzkiego i o godności jego przekazywania: Donum vitae. Słowa, gesty, wydarzenia W encyklice Redemptoris Mater Jan Paweł II napisał, iż „czuje potrzebę uwydatnienia szczególnej obecności Matki Chrystusa w dziejach", zwłaszcza w ostatnich latach drugiego tysiąclecia. Ta sama potrzeba sprawiła, iż Papież w wigilię Zielonych Świątek 1987 r. rozpoczął drugi w całej historii Kościoła Rok Maryjny (trwał on do uroczystości Wniebowzięcia 1988). Jego obchody zostały zapowiedziane sześć miesięcy wcześniej: kiedy 1 stycznia Ojciec Święty mówił o swoich planach ogłoszenia Roku Maryjnego i napisania encykliki poświęconej Matce Bożej, w Bazylice św. Piotra rozległy się oklaski. Rok Maryjny był pomyślany jako „adwent" przed Wielkim Jubileuszem Roku 2000. „W celu lepszego przygotowania się do tego wydarzenia - mówił Papież - Kościół kieruje swój wzrok ku Tobie, którą posłużył się 137 Rok dziewiąty: 1986/1987 Syn Boży jako opatrznościowym narzędziem, aby stać się Synem Człowieczym i zapoczątkować nowe czasy". Ciekawa rzecz, Jan Paweł uznał za stosowne zainaugurować ten Rok w przeddzień Zesłania Ducha Świętego, a nie w któreś z licznych świąt maryjnych. Tak jakby chciał pokazać, że Maryja znajduje się w samym centrum naszej wiary, u źródeł Kościoła. Kilka godzin przed uroczystym rozpoczęciem Roku Maryjnego Ojciec Święty przewodniczył modlitwie różańcowej transmitowanej przez Radio Watykańskie w każdą pierwszą sobotę miesiąca. Tym razem, dzięki telewizji, w tej modlitwie mógł uczestniczyć rzeczywiście cały Kościół: nawiązano łączność satelitarną pomiędzy rzymską Bazyliką Santa Maria Mag-giore i kilkunastoma najważniejszymi sanktuariami maryjnymi świata, gdzie również odmawiano Różaniec. O tej modlitwie i o samej inauguracji Roku Maryjnego pisał potem ks. Adam Boniecki, iż „trudno było oprzeć się przekonaniu, że te wydarzenia - akty czysto religijne - zawierają w sobie jakieś ogromne siły, których skutki przyjdzie nam jeszcze oglądać". Kilkadziesiąt godzin później, 8 czerwca 1987 r., Jan Paweł II wyruszył w kolejną podróż do Polski. Synod Biskupów to instytucja już na trwałe zakorzeniona w Kościele. Do roku 1987 odbyło się sześć zwyczajnych (są również nadzwyczajne) zgromadzeń Synodu Biskupów, poświęconych najważniejszym problemom epoki posoborowej, m.in. posłudze kapłańskiej, ewangelizacji, katechezie, rodzinie oraz pokucie i pojednaniu. Tematem kolejnego zgromadzenia odbywającego się jesienią 1987 (1-30 X) byli świeccy. Mówiono m.in. 0 ich tożsamości w Kościele (w tym o stosunkach pomiędzy świeckimi 1 księżmi), o katolickich stowarzyszeniach i nowych ruchach (na zaproszenie Papieża w synodzie uczestniczyli założyciele lub duchowi przywódcy większości ważnych ruchów), wreszcie o miejscu kobiet we wspólnocie Kościoła (kontrowersje dotyczyły dopuszczenia ich do diakonatu, a zwłaszcza do służby liturgicznej niewymagającej święceń, oraz do kościelnego nauczania uniwersyteckiego i pełnienia funkcji administracyjnych na poziomie diecezji, a nawet Kurii Rzymskiej). Niezwykle popularna okazała się opinia kard. Tomasa 0'Fiaich, który powiedział, że katolicki laikat jest śpiącym olbrzymem. Mógłby on dokonać ogromnej pracy dla Królestwa Bożego, ale wpierw trzeba go obudzić. Zdaniem irlandzkiego hierarchy, istnieje różnica pomiędzy dokumentami Soboru, które mówią o równej - wynikającej z chrztu - godności duchownych i świeckich członków Kościoła; a praktyką na poziomie parafii czy diecezji: to kler posiada władzę i prestiż, laikat zaś czuje się jedynie przedmiotem jego duszpasterskiej troski. Synod zajmował się wieloma zagadnieniami praktycznymi (np. sposobem obecności świeckich w polityce) i teoretycznymi (m.in. próbą po- 138 „Życzeniem Kościoła jest prowadzenie dialogu z innymi religiami" zytywnej definicji człowieka świeckiego: jest nim uczeń Chrystusa, powołany do świętości, do której powinien dążyć we właściwym mu środowisku. W tym kontekście ważne wydaje się podkreślenie związku świętości z pracą na rzecz wspólnego dobra i z solidarnością z potrzebującymi). Ojcowie synodalni uczynili wiele, by zasypać przepaść pomiędzy klerem i laikatem (w posłaniu do ludu Bożego księża zostali określeni mianem: „niektórzy wierni"). I takie chyba było główne zamierzenie synodu: nie zmiany instytucjonalne czy jakaś nowa teologia laikatu, ale zmiana klimatu i próba oparcia stosunków pomiędzy tymi dwoma „stanami" Kościoła na wzajemnym zaufaniu. W 1987 roku przypadała 600. rocznica chrztu Litwy. Z tej okazji Papież chciał odwiedzić Wilno i Kowno, ale - pomimo starań dyplomacji watykańskiej - podróż ta już po raz drugi okazała się niemożliwa (poprzednio władze ZSRR nie wyraziły zgody na wizytę Jana Pawła II na Litwie w 1984 roku). W Związku Radzieckim od dwóch lat rządził Michaił Gorba-czow, niemniej obecność w tym kraju biskupa Rzymu ciągle jeszcze wydawała się utopią. Jedynie Papież, podejmując kolejne próby, zdawał się tego nie zauważać... W tej sytuacji międzynarodowe uroczystości jubileuszowe odbyły się w Rzymie: w czasie Mszy, koncelebrowanej z przedstawicielami episkopatów Starego Kontynentu, Jan Paweł II beatyfikował litewskiego arcybiskupa Jurgisa (Jerzego) Matulaitisa-Matulewicza. Natomiast wcześniej ogłosił specjalny list apostolski do Litwinów, w którym podkreślił, że „Litwa jest częścią rodziny chrześcijańskiej Europy". To był rok ważnych audiencji. Papież przyjął w Watykanie m.in.: matkę tureckiego zamachowca Mehmeta Alego Agcy, przewodniczącego Rady Państwa PRL gen. Wojciecha Jaruzelskiego, prezydenta USA Ronalda Reagana oraz prezydenta Austrii Kurta Waldheima. To ostatnie spotkanie odbyło się pomimo protestów rządu Izraela i międzynarodowych środowisk żydowskich, które już w 1986 r. (przed wyborami prezydenckimi w Austrii) oskarżyły Waldheima o przynależność do NSDAP i współudział w zbrodniach wojennych na Bałkanach w czasie II wojny światowej. Zdaniem protestujących, którzy grozili między innymi zahamowaniem dialogu chrześcijańsko-żydowskiego, audiencja udzielona Waldheimowi oznaczała jego rehabilitację. W odpowiedzi na zarzuty Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej ogłosiło komunikat, w którym przypomniano stosunek Papieża do zbrodni wojennych (a w szczególności do „szaleństwa nieludzkiego rasizmu") i podkreślono, że „Stolica Apostolska powinna odnosić się z szacunkiem i uznaniem do innych narodów", zwłaszcza gdy są one reprezentowane przez przywódców wybranych w sposób demokratyczny. 139 Rok dziewiąty: 1986/1987 Podróże Jesienią 1986 roku Jan Paweł II pobił kolejny własny rekord: w czasie blisko dwutygodniowej (13 dni, 6 godz., 15 min.) podróży do Bangladeszu, Singapuru, na Fidżi, do Nowej Zelandii, Australii i na Seszele (18 XI -1 XII) przemierzył 49 tys. km. Podróż tę nazwano później „pielgrzymką do wieży Babel"- tak różne były kraje, które odwiedzał Papież. Oto np. muzułmański Bangladesz -jedno z najbiedniejszych państw świata, albo bogaty i wieloetniczny Singapur, w którym ponad połowa mieszkańców wyznaje buddyzm lub tao-izm. Sam Ojciec Święty, pytany o wspólny element tej długiej i męczącej eskapady, odpowiedział: „Tym, co łączy, jest Kościół. (...) W tych narodach, niezależnie od tak bardzo różnych okoliczności historycznych, etnicznych, kulturalnych, rzeczywiście istnieje ten sam Kościół" (dodajmy, że Kościół rzymskokatolicki we wszystkich tych krajach, poza Seszelami, pozostaje w mniejszości). Uważni obserwatorzy dostrzegli jeszcze jedną wspólną cechę tej pielgrzymki: każdy jej etap był przeniknięty „duchem Asyżu", to znaczy wolą współpracy katolików z wyznawcami innych religii i szacunkiem dla miejscowych tradycji (Jan Paweł wielokrotnie występował w obronie rodzimych kultur). Ów szacunek był szczególnie widoczny podczas spotkań z abory-genami: w Nowej Zelandii Papież wziął udział w godzinnej ceremonii powitania go przez Maorysów (jej istotnym elementem było pocieranie się nosami z Ojcem Świętym). Istotę papieskiego orędzia przekazanego Australii przeżywającej falę gwałtownej laicyzacji (blisko jedna czwarta ludności deklarowała swój religijny indyferentyzm), stanowiła nowa ewangelizacja: „W wielu częściach współczesnego świata nie chodzi już o głoszenie Ewangelii ludziom, którzy jeszcze nigdy o niej nie słyszeli. Dzisiaj istnieje problem nawiązania kontaktu z tymi, którzy już ją poznali, lecz przestali na nią odpowiadać" (Jan Paweł podjął próbę analizy przyczyn, dla których ludzie odchodzą z Kościoła. Mówił między innymi o „szorstkości kapłanów i gorszącym życiu wielu chrześcijan", a także o chłodzie charakteryzującym niektóre wspólnoty religijne). „Tym wszystkim, którzy oddalili się od swego duchowego domu, pragnę powiedzieć: wracajcie! Kościół otwiera przed wami swoje ramiona. Kościół was kocha!" Wizyta w Australii była pełna symbolicznych gestów: w Melbourne Papież odwiedził katedrę anglikańską i pozostawił tam zapaloną „świecę jedności"; w czasie spotkania z chorymi w Brisbane słuchał, jak ociemniała kobieta czyta Ewangelię o uzdrowieniu ślepego; w Sydney włączył się w „łańcuch braterstwa" uformowany przez młodzież z całego kontynentu. Były też spotkania szczególne: z bezdomnymi (wtedy Ojciec Święty usłyszał: „Dziękuję, przyjacielu!") i z klasą szkolną złożoną z 10-lat- 140 „Życzeniem Kościoła jest prowadzenie dialogu z innymi religiami" ków. Dzieciaki pytały Papieża o wszystko: Jaką muzykę lubi najbardziej? („Gregoriankę, ale i rocka" - brzmiała odpowiedź). Kim chciał być, zanim został księdzem? Ile ma w Watykanie pokoi? Gdzie go zraniono w czasie zamachu? Na koniec pytanie zadał również Ojciec Święty: „Czy myślicie, że mógłbym być przyjęty do waszej klasy jako uczeń?". A kiedy usłyszał głośne „Taaak", dodał: „Byłaby to dla mnie wielka promocja". Prośba o mediację w grożącym wybuchem wojny sporze granicznym pomiędzy Chile i Argentyną, z którą zwrócono się do Papieża zaraz na początku jego pontyfikatu, wreszcie traktat pokojowy (1984), do którego doszło dzięki wysiłkom dyplomacji watykańskiej, to wielki sukces polityczny Jana Pawła II. Wiosną 1987 r. (31 III - 13 IV) Papież odwiedził oba te kraje (a także stolicę Urugwaju, Montevideo, gdzie 8 stycznia 1979 r. rządy Chile i Argentyny zobowiązały się zrezygnować z użycia siły) i była to przede wszystkim pielgrzymka dziękczynna. Jednak Ojciec Święty nie koncentruje się na przeszłości. Każda - nawet najbardziej, zdawałoby się, okolicznościowa - wizyta jest dlań okazją do tego, by mówić o teraźniejszości i pokazywać drogę ku przyszłości. Państwom, które Jan Paweł odwiedzał tym razem, nie groziła już wojna, co nie znaczy, że były one wolne od problemów wewnętrznych. O Urugwaju mówi się, że jest najbardziej zlaicyzowanym krajem Ameryki Łacińskiej: w niedzielnej Mszy św. uczestniczy zaledwie 4-5 proc. katolików (w Urugwaju nawet reguły ortografii każą pisać słowo „Bóg" małą literą). Papież złożył tu jedynie krótką, jednodniową wizytę, zapowiadając, że już wkrótce (za rok) przyjedzie na dłużej. W tej sytuacji nikt nie spodziewał się tłumów, a jednak w Mszy odprawionej na skrzyżowaniu trzech głównych ulic Montevideo pomimo deszczu wzięło udział 200 tys. osób, czyli co piętnasty mieszkaniec kraju. Pisano potem, że spotkanie z Papieżem było największą publiczną manifestacją religijną w historii tego kraju. Na miejscu spotkania wzniesiono ośmiotonowy krzyż z żelaza, który pozostał tam już na stałe. „Kto mógł przypuszczać - pytał później ks. Adam Boniecki - że ten krzyż stanie się w zlaicyzowanym Urugwaju symbolem i punktem odniesienia dla rozpoczętego wizytą Ojca Świętego religijnego odrodzenia?" Najwięcej kontrowersji budziła podróż do Chile, kraju od blisko 14 lat rządzonego twardą ręką przez gen. Augusto Pinocheta. Jak zawsze w takich momentach, obawiano się manipulacji. „Jaka podróż nie była manipulowana?" - odpowiadał na to Jan Paweł II i dodawał, że „wszystkimi się w jakiejś formie manipuluje". I rzeczywiście, Pinochet uczynił wiele, by politycznie zdyskontować podróż Papieża: poniekąd zmusił swego gościa do odwiedzenia kaplicy w pałacu prezydenckim, a następnie do wspólnego wyjścia na balkon, by pozdrowić tłumy zwolenników (wszystko działo się w tym samym pałacu, w którym w 1973 r. zginął obalony 141 Rok dziewiąty: 1986/1987 przez juntę Salvador Allende). Jan Paweł II i Augusto Pinochet na balkonie pałacu La Moneda - to zdjęcie obiegło świat. „Chilijska podróż papieża Wojtyły przywiodła nas wprost do czasów papieża Pacellego -pisał korespondent włoskiego dziennika «La Repubblica». - Taką samą drogę, jaką obrał Pius XII wobec Hitlera i Mussoliniego, Jan Paweł II obrał wobec Pinocheta. Wolał milczenie w obliczu dyktatora, (...) gorzej, bo ukazał się z nim na balkonie. (...) Ach, ten balkon, Wasza Świątobliwość". Tego rodzaju opinii, popularnych w Europie, daremnie byłoby szukać w Chile. Tak jakby tamto społeczeństwo lepiej rozumiało wymogi protokołu i dostrzegało Papieża nie tylko na owym fatalnym balkonie, ale i wtedy gdy klękał na stadionie w Santiago (tym samym, który w czasie zamachu stanu służył jako ogromne więzienie i miejsce masakry przeciwników junty) albo gdy przytulał Carmen Glorię Quintanę, studentkę, którą kilka miesięcy wcześniej - podczas antyrządowej demonstracji - policja oblała benzyną i podpaliła, albo wtedy gdy przyjmował przedstawicieli opozycji. Wizyta w Chile i bez balkonu w pałacu La Moneda obfitowała w momenty dramatyczne. 3 kwietnia, w czasie Mszy św. odprawianej przez Jana Pawła, bojówka Ruchu Lewicy Rewolucyjnej usiłowała przerwać liturgię, doszło do starć z policją, kilkaset osób (w tym kilkudziesięciu policjantów) odniosło obrażenia. Użyto gazów łzawiących, które dotarły aż pod ołtarz... A wszystko to działo się w czasie homilii poświęconej pojednaniu narodowemu. „Dążenie do wspólnego dobra - mówił Papież - wymaga odrzucenia wszelkich form przemocy i terroryzmu, skądkolwiek by pochodziły. (...) Miłość jest silniejsza od nienawiści! (...) Nadeszła godzina przebaczenia i pojednania". Jeszcze tego samego wieczoru dwaj członkowie chilijskiego episkopatu wydali oświadczenie, w którym napisali, że podziwiają moralną wielkość Jana Pawła, który „pokazał, iż modlić się o pojednanie wśród wrzasków i bezsensownej przemocy to znaczy żyć tajemnicą Krzyża w całej jej prawdzie i intensywności". Kiedy Papież leciał do Chile, powiedział dziennikarzom, że tamtejsza dyktatura ma charakter przejściowy. Generał Pinochet stał na czele państwa jeszcze dwa i pół roku: w maju 1987 publicznie oświadczył, że opowiada się za „demokracją pod ochroną, to znaczy za taką demokracją, która musi zachować ostrożność, jeśli nie chce narazić się na ryzyko pochłonięcia"; w październiku 1988 rozpisano plebiscyt, w którym większość społeczeństwa zadecydowała o odejściu dotychczasowego szefa junty; w grudniu 1989 odbyły się wolne wybory prezydenckie. Epoka Pinocheta przeszła do historii. Główny punkt wizyty Ojca Świętego w Argentynie stanowiły Światowe Dni Młodzieży w Buenos Aires. Uczestniczyło w nich ok. miliona osób. Wcześniej Jan Paweł przemierzył cały kraj, mówiąc o nędzy i o spra- 142 „Życzeniem Kościoła jest prowadzenie dialogu z innymi religiami" wiedliwości (np. względem Indian), o solidarności i o rodzinie (w tym czasie w kraju wprowadzano w życie prawo dopuszczające rozwody), o niedawnej przeszłości i o nadziei. Ta podróż była swoistym rachunkiem sumienia Kościoła w Argentynie, nie dość mocno przeciwstawiającego się wojskowej dyktaturze panującej tu do połowy lat 80. (i z tego powodu krytykowanego przez społeczeństwo). Nie na darmo z ust bp. Miguela Hesayne padło wyznanie: „Muszę błagać Ojca Świętego o przebaczenie, gdyż Kościół argentyński nie zawsze identyfikował się z biednymi i uciskanymi". Druga połowa lat 80. to dla Papieża czas powrotów. Coraz więcej państw, zwłaszcza w Europie, zapraszało go po raz wtóry, a nawet trzeci... A on żadnego zaproszenia nie odrzucał, jechał wszędzie, zgodnie ze słowami Chrystusa, które uczynił swoją dewizą: „Utwierdzaj braci w wierze". Wiosną 1987 (30 IV - 4 V) Biskup Rzymu po raz drugi odwiedził Republikę Federalną Niemiec. Kiedy był tu po raz pierwszy, w 1980 roku, unikał wspominania czasu wojny; w roku 1987 wojna i chrześcijańskie świadectwo złożone w „czasach pogardy" stanowiły kluczowy wątek pielgrzymki. Jan Paweł wędrował śladami świadków Chrystusa: zwłaszcza kardynała Klemensa Augusta von Galena - jednego z nielicznych biskupów, którzy przeciwstawili się nazizmowi, i nowych błogosławionych: Edyty Stein -Żydówki i karmelitanki, zamordowanej w Oświęcimiu, oraz o. Ruperta Mayera, jezuity znanego z antyhitlerowskich wystąpień. Kulminacyjnym momentem podróży do Niemiec była beatyfikacja Edyty Stein. Zapowiedź tej uroczystości wzbudziła w niektórych środowiskach żydowskich negatywne reakcje. Sama postać Edyty Stein - córki narodu wybranego, która przyjęła katolicyzm (co dla Żydów oznacza porzucenie wiary ojców), jest dla wyznawców judaizmu kontrowersyjna; niektórzy widzieli w niej patronkę nawracania Żydów na chrześcijaństwo. Dochodził do tego lęk przed „chrystianizacją Holocaustu" - już wkrótce, przy okazji sporu o obecność klasztoru Karmelitanek i krzyża na terenie obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, miało się okazać, jak bardzo boją się tego Żydzi i jak trudno zrozumieć to chrześcijanom. Jak pisał żydowski intelektualista Henryk Halkowski, „mówienie o nawracaniu na chrześcijaństwo w kontekście Oświęcimia oburza nawet tych Żydów, którzy są bardzo odlegli od spraw religijnych. Mówią oni bowiem tak: najpierw na-ziści mordowali nas w tym miejscu dlatego, że jesteśmy Żydami, a teraz chrześcijanie chcą, byśmy przestali być Żydami. Jest to jakby podważanie wszelkiego sensu ofiar żydowskich męczenników, sugeruje bowiem pośrednio, iż śmierć była karą za głupotę, zatwardziałość i upór ich przodków, za to, że nie chcieli przyjąć chrztu". Wtedy, w 1987 r. w Kolonii, Papież zdołał - przynajmniej częściowo -rozwiać te niepokoje, ani na moment nie zapominając, że nowa błogosła- 143 Rok dziewiąty: 1986/1987 wioną była Żydówką, solidarną ze swoim narodem. Dość powiedzieć, że w beatyfikacji Edyty Stein uczestniczyli jej żydowscy krewni, po uroczystości zaś odbyło się spotkanie Ojca Świętego z Centralną Radą Żydowską, na którym Papież po raz kolejny potępił Szoa. Jan Paweł II, mówiąc o świadkach wiary, zwracał się do społeczeństwa dotkniętego plagą aborcji (liczba sztucznych poronień w RFN wahała się od 200 do 300 tys. rocznie). I nie bał się w tym względzie porównań pomiędzy współczesnością i niedawną historią Niemiec, „chociaż zagrożenie dla wartości i podstawowych praw osoby ludzkiej nie przejawia się dziś w tak dramatyczny sposób, lecz przybiera bardziej subtelne formy". „Żaden ruch pokojowy nie zasługuje na to miano, jeśli z równą siłą nie przeciwstawia się wojnie z rodzącym się życiem". Wiele jeszcze tematów podejmował Biskup Rzymu, pielgrzymując przez Niemcy: w Zagłębiu Ruhry mówił o pracy, bezrobociu i gastarbeiterach, w Spirze - o chrześcijańskiej Europie, a w Augsburgu - o dążeniu do jedności chrześcijan. W tej ostatniej dziedzinie - powiedział - „na Kościele w Niemczech spoczywa szczególna odpowiedzialność. (...) Jestem głęboko przekonany, że nawet przeszkody wynikające z podziałów wyznaniowych mogą być przezwyciężone przy odpowiedniej cierpliwości i wytrwałości". Okazją do trzeciej wizyty Jana Pawła II w Polsce (8-14 VI 1987) był Krajowy Kongres Eucharystyczny. Wiodącym tematem tej pielgrzymki stała się więc Eucharystia - poprzez nią Papież postrzegał problemy swojej Ojczyzny: „Bardzo wielkim niebezpieczeństwem, o którym słyszę, jest to, że ludzie się jak gdyby mniej miłują w Polsce, że coraz bardziej dochodzą do głosu egoizmy, przeciwieństwa. Ludzie się nie znoszą, ludzie się zwalczają. To jest zły posiew. To nie jest Eucharystia...". W nauczaniu Papieża, skierowanym w 1987 r. do Polaków, pojawił się także wątek dawniej nieobecny: rachunek sumienia. „Nie zabijaj dziecka poczętego w łonie matki! I nie niszcz siebie! (...) Maryjo, bądź natchnieniem tych, którzy walczą o trzeźwość". I jeszcze jedno zdanie, tym razem adresowane do Kościoła hierarchicznego: „Musicie być solidarni z narodem. Stylem życia bliscy przeciętnej, owszem, raczej uboższej rodziny". Tym razem Ojciec Święty odwiedził 9 miast, w tym Gdańsk - kolebkę „Solidarności", dwukrotnie rozmawiał z Wojciechem Jaruzelskim (drugie spotkanie - na lotnisku, tuż przed odlotem do Rzymu - było niezaplanowane), przyjął Lecha Wałęsę, złożył kwiaty pod gdańskim pomnikiem Ofiar Grudnia 1970 i nawiedził grób ks. Popiełuszki. Biskup Rzymu spotkał się m.in. z przedstawicielami Kościołów innych wyznań i Związku Religijnego Wyznania Mojżeszowego. W czerwcu 1987 Jana Pawła witała „zmęczona Polska" (w roku 1983 młodzież krzyczała do Papieża: „Zostań z nami!", a w 1987: „Weź nas z sobą!"): 144 Pielgrzymka do Peru, 1-5 II 1985. „Kościół musi zdecydowanie zaangażować się w zwalczanie niesprawiedliwości". Nadzwyczajne Zgromadzenie Synodu Biskupów w 20. rocznicę zakończenia Vaticanum Secundum, 24 XI - 8 XII 1985, Rzym. „Sobór miał w sobie coś z Pięćdziesiątnicy: skierował Kościół na drogi, po których powinien on kroczyć". Wakacje w górach, lato 1986, Valle d'Aosta. „Góry pozwalają doświadczyć trudu wspinaczki, strome podejścia kształtują charakter, a kontakt z przyrodą daje pogodę ducha". Światowy Dzień Modlitw o Pokój, 27 X 1986, Bazylika Matki Boskiej Anielskiej w Asyżu. „To, że z różnych stron świata przybyliśmy do Asyżu, jest znakiem tej wspólnej drogi, którą ludzkość winna kroczyć zgodnie ze swym powołaniem. Albo nauczymy się iść razem w pokoju i harmonii, albo też drogi nasze się rozejdą i zniszczymy siebie samych i innych". Modlitwa przy grobie ks. Jerzego Popiełuszki, 14 VI 1987, Warszawa. „Pragnę w obliczu tej śmierci przypomnieć słowa wypowiedziane w Warszawie w roku 1983: «Chrześcijanin powołany jest w Jezusie Chrystusie do zwycięstwa! Zwycięstwo takie nieodłączne jest od trudów, od cierpienia - tak jak zmartwychwstanie Chrystusa jest nieodłączne od krzyża»". Papieskie wakacje, lipiec 1987, Lorenzago di Cadore. „Myślę kategoriami proboszcza. Kiedyś ludzie szukali go w parafii. Dzisiaj on musi iść pomiędzy nich, musi być obecny wśród ludzi. Skoro jest to ważne dla proboszcza, w naturalny sposób jest ważne dla biskupa. A także - na płaszczyźnie uniwersalnej - i dla papieża". Spotkanie z ubogimi i bezdomnymi, 3 I 1988, Dom św. Marty w Watykanie. „Życie papieża wypełnione jest rozmaitymi obowiązkami, ale być może Jezus kiedyś mnie zapyta: «Rozmawiałeś z ministrami, z prezydentami, z kardynałami i biskupami, a nie znalazłeś czasu, żeby spotkać się z ubogimi i potrzebującymi?». I wówczas ważniejsze od wszystkich innych okaże się to właśnie spotkanie". Wizyta w Parlamencie Europejskim w Strasburgu, 11 X 1988. „Pragnieniem moim -jako najwyższego pasterza Kościoła powszechnego, który pochodzi ze wschodniej Europy i zna aspiracje ludów słowiańskich, tego drugiego «płuca» naszej wspólnej europejskiej ojczyzny - jest to, by Europa suwerenna i wyposażona w wolne instytucje rozszerzyła się kiedyś aż do granic, jakie wyznacza jej geografia, a bardziej jeszcze historia". Audiencja dla Tadeusza Mazowieckiego i członków jego rządu, 20 X 1989, Watykan. „Myślę, że również dla niego było to niezwykłe przeżycie: oto on - polski papież - i ten premier innej już Polski. Na początku nie mogliśmy nic do siebie mówić" (Tadeusz Mazowiecki). Modlitwa przy grobie św. Jakuba apostoła, 19 VIII 1989, Santiago de Compostela. „Święty Jakubie, patronie pielgrzymów, (...) wyjdź z nami na spotkanie wszystkich ludów. Wraz z tobą chcemy obwieścić narodom Europy i świata, że Chrystus jest - dzisiaj i zawsze - Drogą, Prawdą i Życiem". Pielgrzymka do Czechosłowacji, powitanie na lotnisku w Pradze, 21IV1990. „Nie wiem, czy wiem, co to jest cud. Mimo to ośmielam się powiedzieć, że jestem w tej chwili uczestnikiem cudu: człowiek, który jeszcze przed sześcioma miesiącami był uwięziony jako wróg swojego państwa, dziś jako jego prezydent wita Papieża" (Vaclav Havel). Pielgrzymka do Meksyku, 6-13 V 1990. „Kościół zawsze przemawia i działa w obronie człowieka". / „Życzeniem, Kościoła jest prowadzenie dialogu z innymi religiami" choć ujawniały się tajne dotąd struktury „Solidarności", a Lech Wałęsa wydawał kolejne oświadczenia, to jednocześnie trwała „wielka emigracja" tych, którzy nie chcieli (nie mogli) dłużej czekać na zasadnicze zmiany w kraju. Papież rozumiał problemy Polaków, nazywał je i wskazywał drogi wyjścia. „Każdy znajduje w życiu jakieś swoje Westerplatte" - mówił. Zmęczeni byli również ludzie władzy, choć wtedy nie dawali tego po sobie poznać: w Gdańsku i Krakowie doszło do starć z milicją, kilkanaście osób aresztowano. Dokuczano też pielgrzymom: pod pozorem dbania o bezpieczeństwo Gościa usuwano ich z placów, na których następnego dnia miała być odprawiana Msza św., i poddawano drobiazgowym prze-szukaniom. Jak się już wkrótce miało okazać, komunistyczna władza w Polsce toczyła jeden z ostatnich bojów o życie: ocena niektórych wystąpień Jana Pawła II spowodowała, że - w trakcie pielgrzymki - przeprowadzono rozmowy „interwencyjne" z watykańskim sekretarzem stanu i z samym Ojcem Świętym. Papieska katecheza A.D. 1987 koncentrowała się na problemach świata pracy, była umocnieniem dla podziemnej „Solidarności". „«Jeden drugiego brzemiona noście», to zdanie Apostoła jest inspiracją dla międzyludzkiej i społecznej solidarności - mówił Jan Paweł II w Gdańsku. - Solidarność to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. I nigdy brzemię dźwigane przez człowieka samotnie, bez pomocy drugich. Nie może być walka silniejsza od solidarności. (...) Gdy mówi się: naprzód «walka», to bardzo łatwo drudzy pozostają na polu społecznym przede wszystkim jako wrogowie. Jako ci, których trzeba zwalczyć, zniszczyć. Nie jako ci, z którymi trzeba szukać porozumienia, z którymi trzeba wspólnie obmyślać, jak «dźwigać brzemiona»". Dwa lata później w Polsce zawarto porozumienie Okrągłego Stołu; 4 czerwca 1989 odbyły się zwycięskie dla „Solidarności" wybory do parlamentu; latem powstał rząd Tadeusza Mazowieckiego; nadchodziła Jesień Ludów... Wtedy, w 1987, Jan Paweł II zachowywał się tak, jakby to wszystko przewidywał. Apelował, „ażeby problem wolności - to znaczy, że my jesteśmy wolni, jak my chcemy i mamy być wolni - postawiło sobie to pokolenie". „Ziemio polska! Ziemio ojczysta! Zjednocz się przy Chrystusowej Eucharystii". Ale polskie społeczeństwo chyba nie do końca go wówczas rozumiało - symbolem tego rozmijania się była warszawska procesja eucharystyczna: Jan Paweł II, adorując Najświętszy Sakrament, przejeżdżał przez Warszawę na ogromnej platformie, a ludzie w tym czasie... wiwatowali na cześć Papieża. Kiedy w 1979 roku Jan Paweł II opuszczał USA, obiecał, że tu powróci, żeby spotkać się z mieszkańcami stanów południowych i zachodnich 145 Rok dziewiąty: 1986/1987 (w czasie pierwszej wizyty Papież odwiedził tzw. pas rdzy - stare ośrodki przemysłowe, leżące na północnym wschodzie). Ojciec Święty dotrzymuje słowa: jesienią 1987 r. (10-21 IX) przyjechał do Stanów Zjednoczonych i do Kanady (w Kanadzie odwiedził tylko jedną miejscowość: zamieszkany przez Indian i Eskimosów Fort Simpson, gdzie z powodu pogody nie udało mu się wylądować trzy lata wcześniej. Tu również obiecał powrót). Dwie pielgrzymki Jana Pawła II do USA - ta z 1979 i ta z 1987 roku -różnią się jednak nie tylko szczegółowym programem. Osiem lat wcześniej poszczególne miasta: Chicago, Filadelfia i Nowy Jork, konkurowały ze sobą o to, gdzie zbierze się więcej ludzi; w 1987 zaostrzone środki bezpieczeństwa (i poczucie wygody) sprawiły, że większość wybrała towarzyszenie Papieżowi za pośrednictwem telewizji. Jednak poza transmisjami telewizji lokalnej i kablowej były to głównie migawki (w których spotkanie Jana Pawła z 200-osobową grupą Żydów, odbywające się pomimo kontrowersji związanych z beatyfikacją Edyty Stein i watykańską wizytą Wald-heima, okazywało się równie ważne jak antypapieska demonstracja 12 osób) i komentarze (głównie o poglądach Papieża na temat seksu, ho-moseksualizmu, celibatu i kapłaństwa kobiet). Wizytę w Stanach Zjednoczonych A.D. 1987 nazwano później pielgrzymką dialogu z amerykańskim Kościołem. Albowiem nie jest tajemnicą, że Kościół rzymskokatolicki w USA od połowy lat 60. przeżywał głęboki kryzys posoborowy (masowa sekularyzacja księży i zakonników, zarzucenie spowiedzi indywidualnej, kwestionowanie nauki Kościoła, zwłaszcza w dziedzinie moralności seksualnej, nowe trendy w teologii moralnej i dogmatycznej, m.in. poglądy moralisty o. Charlesa Currana, którymi zajęła się Kongregacja Nauki Wiary), nastroje antyrzymskie wśród członków episkopatu były zaś tak gorące, iż niektórzy biskupi nie kryli się z zamiarem korespondowania ze Stolicą Apostolską za pośrednictwem pism polemicznych. Wiele emocji wzbudziła „sprawa" arcybiskupa Hun-thausena z Seattle okazującego sympatię wobec walczącej o prawa dla homoseksualistów organizacji Dignity; wedle raportu abp. Hickeya, który na polecenie Papieża przeprowadził wizytację w archidiecezji Seattle, tamtejsi duszpasterze udzielali sakramentu małżeństwa osobom rozwiedzionym, a w katolickich szpitalach można się było poddać zabiegowi sterylizacji. Do Seattle posłano biskupa pomocniczego, który przejął część obowiązków ordynariusza. Skandal wybuchł, kiedy o wszystkim dowiedziały się media (pisano wówczas m.in., że obaj biskupi walczą ze sobą nawet o lepsze miejsce do parkowania). W czasie gdy Kościół powszechny przygotowywał się do ekumenicznego spotkania w Asyżu, w całych Stanach katolicy (także członkowie Konferencji Episkopatu) opowiadali się za abp. Hunthausenem albo przeciw niemu. „Sprawa" arcybiskupa Seattle dla wielu amerykańskich katolików stanowiła dowód fundamentalizmu Jana Pawła II i jego braku zaufania do 146 „Życzeniem Kościoła jest prowadzenie dialogu z innymi religiami" Kościołów lokalnych. Zdaniem Toma Foxa, wydawcy „National Catholic Reporter", „cała sprawa sprowadza się do tego, że Papieżowi w jakiś dziwny sposób brakuje wiary, że wśród nas może być obecny Duch Święty. Nie ufa on ani duchownym, ani świeckim. Zupełnie jakby myślał, że zejdziemy na złą drogę, gdyby dał nam więcej swobody". W takiej atmosferze rozpoczęła się owa jesienna „pielgrzymka dialogu". Pierwszego dnia, w Miami, w czasie spotkania z duchowieństwem, ks. McNulty, witając Papieża, przedstawił listę problemów Kościoła katolickiego w USA (malejąca liczba powołań, nieobsadzone parafie, miejsce kobiet w Kościele i kwestia celibatu). W odpowiedzi Biskup Rzymu - zanim jeszcze zaczaj; mówić o teologii kapłaństwa - zażartował, przypominając słowa znanej piosenki: It's a long way to Tipperary („Daleka jest droga do Tipperary"), a następnie serdecznie ks. McNulty'ego uściskał. Podróż do USA oznaczała niezliczone spotkania, m.in.: z Latynosami (ponad 30 proc. wiernych) i Polakami, z Żydami, Indianami (od których otrzymał orle pióro, symbol władzy) i Murzynami (w Nowym Orleanie przy dźwiękach muzyki jazzowej. To właśnie tu padło ważne stwierdzenie, że „nie istnieje Kościół Białych czy Czarnych, lecz tylko jeden Kościół Jezusa Chrystusa"). Z chrześcijanami innych wyznań (w Południowej Karolinie, która jest bastionem protestanckiego fundamentalizmu) oraz imigrantami (Papież złożył hołd wszystkim, którzy ryzykując więzieniem, ukrywają nielegalnych imigrantóww kościołach). Z politykami, biznesmenami i dziećmi. Z chorymi na AIDS - cały świat obiegła fotografia przedstawiająca Jana Pawła całującego dziecko chore na AIDS. Wiele elementów tej podróży przeszło do historii. Na przykład zdanie: „Ameryko, nie możesz wymagać prawa do wyboru bez uznania obowiązku wybierania dobrze". Albo wizyta w Hollywood, gdzie na Papieża oczekiwał kilkutysięczny tłum przedstawicieli show-businessu. Ale Ojciec Święty zapamiętał Hollywood chyba z innego powodu: właśnie tam odbyło się spotkanie z amerykańską młodzieżą i toczył się serdeczny dialog o sensie życia. Tam jeden z obecnych, bezręki od urodzenia gitarzysta Tony Melendez z Nikaragui, złożył Papieżowi „dar odwagi" - tak właśnie zapowiedziano jego występ. Kiedy skończył grać palcami stóp na przytwierdzonej do podłogi gitarze (a grał jak wirtuoz), Jan Paweł podkasał sutannę i zeskoczył z podium, żeby podejść do Tony'ego i go przytulić. Ojciec Święty przyjechał do USA nie po to (a przynajmniej nie tylko po to), żeby dyscyplinować tutejszy Kościół rzymskokatolicki (to „dobry Kościół" - mówił w samolocie do dziennikarzy. - „Doskonałego, idealnego Kościoła nigdy nie będzie"). On sam najlepiej określił cel swojej podróży: „Jak długo będzie trwała pamięć tej wizyty, niech zawsze będzie wiadomo, że przybyłem do Ameryki, aby was wezwać do Chrystusa, aby was zaprosić do modlitwy". 147 „Życzeniem Kościoła jest prowadzenie dialogu z innymi religiami" Kościołów lokalnych. Zdaniem Toma Foxa, wydawcy „National Catholic Reporter", „cała sprawa sprowadza się do tego, że Papieżowi w jakiś dziwny sposób brakuje wiary, że wśród nas może być obecny Duch Święty. Nie ufa on ani duchownym, ani świeckim. Zupełnie jakby myślał, że zejdziemy na złą drogę, gdyby dał nam więcej swobody". W takiej atmosferze rozpoczęła się owa jesienna „pielgrzymka dialogu". Pierwszego dnia, w Miami, w czasie spotkania z duchowieństwem, ks. McNulty, witając Papieża, przedstawił listę problemów Kościoła katolickiego w USA (malejąca liczba powołań, nieobsadzone parafie, miejsce kobiet w Kościele i kwestia celibatu). W odpowiedzi Biskup Rzymu - zanim jeszcze zaczął mówić o teologii kapłaństwa - zażartował, przypominając słowa znanej piosenki: Ifs a long way to Tipperary („Daleka jest droga do Tipperary"), a następnie serdecznie ks. McNulty'ego uściskał. Podróż do USA oznaczała niezliczone spotkania, m.in.: z Latynosami (ponad 30 proc. wiernych) i Polakami, z Żydami, Indianami (od których otrzymał orle pióro, symbol władzy) i Murzynami (w Nowym Orleanie przy dźwiękach muzyki jazzowej. To właśnie tu padło ważne stwierdzenie, że „nie istnieje Kościół Białych czy Czarnych, lecz tylko jeden Kościół Jezusa Chrystusa"). Z chrześcijanami innych wyznań (w Południowej Karolinie, która jest bastionem protestanckiego fundamentalizmu) oraz imigrantami (Papież złożył hołd wszystkim, którzy ryzykując więzieniem, ukrywają nielegalnych imigrantóww kościołach). Z politykami, biznesmenami i dziećmi. Z chorymi na AIDS - cały świat obiegła fotografia przedstawiająca Jana Pawła całującego dziecko chore na AIDS. Wiele elementów tej podróży przeszło do historii. Na przykład zdanie: „Ameryko, nie możesz wymagać prawa do wyboru bez uznania obowiązku wybierania dobrze". Albo wizyta w Hollywood, gdzie na Papieża oczekiwał kilkutysięczny tłum przedstawicieli show-businessu. Ale Ojciec Święty zapamiętał Hollywood chyba z innego powodu: właśnie tam odbyło się spotkanie z amerykańską młodzieżą i toczył się serdeczny dialog o sensie życia. Tam jeden z obecnych, bezręki od urodzenia gitarzysta Tony Melendez z Nikaragui, złożył Papieżowi „dar odwagi" - tak właśnie zapowiedziano jego występ. Kiedy skończył grać palcami stóp na przytwierdzonej do podłogi gitarze (a grał jak wirtuoz), Jan Paweł podkasał sutannę i zeskoczył z podium, żeby podejść do Tony'ego i go przytulić. Ojciec Święty przyjechał do USA nie po to (a przynajmniej nie tylko po to), żeby dyscyplinować tutejszy Kościół rzymskokatolicki (to „dobry Kościół" - mówił w samolocie do dziennikarzy. - „Doskonałego, idealnego Kościoła nigdy nie będzie"). On sam najlepiej określił cel swojej podróży: „Jak długo będzie trwała pamięć tej wizyty, niech zawsze będzie wiadomo, że przybyłem do Ameryki, aby was wezwać do Chrystusa, aby was zaprosić do modlitwy". 147 Rok dziewiąty: 1986/1987 Beatyfikacje, personalia W dziewiątym roku pontyfikatu Jan Paweł II beatyfikował 19 osób: pięciu biskupów, trzech księży, siedem zakonnic i czworo świeckich. Najwięcej rozgłosu wywołała beatyfikacja uczennicy Husserla, s. Teresy Be-nedykty od Krzyża - Edith Stein, niemieckiej karmelitanki żydowskiego pochodzenia, zamordowanej w Oświęcimiu (w 1942 r.; uroczystość beatyfikacyjna odbyła się w Kolonii). Palmy męczeństwa Kościół przyznał także: polskiemu biskupowi Michałowi Kozalowi, zabitemu w Dachau (w 1943 r.; do jego beatyfikacji doszło w Warszawie); Marcelowi Callo, francuskiemu robotnikowi, działaczowi Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Młodzieży Robotniczej (JOC), osadzonemu w obozie koncentracyjnym Gu-sen II i zmarłemu tam z wycieńczenia (w 1945 r.; Papież beatyfikował go w czasie Synodu Biskupów poświęconego świeckim); trzem karmelitań-skim zakonnicom, ofiarom wojny domowej w Hiszpanii (w 1936 r.): s. Marii Pilar, s. Teresie od Dzieciątka Jezus i s. Marii od Aniołów; Karolinie Kózkównie, 16-letniej dziewczynie z Polski (zm. w 1914, beatyfikowanej w Tarnowie), Antonii Mesinie, 16-letniej dziewczynie z Sardynii (zm. w 1935), i Pierinie Morosini, 26-letniej Włoszce (zm. w 1957) - wszystkie trzy zginęły, broniąc się przed gwałtem. Wśród nowych błogosławionych są ponadto: dwaj hiszpańscy duchowni - kard. Marcelo Spinola y Maestre z Sewilli (zm. w 1906) i ks. Manuel Domingo y Soi (zm. w 1909), Katalończyk; kard. Andrea Ferrari z Mediolanu (zm. w 1921) -hierarcha, który z powodu sporu o modernizm popadł w konflikt z papieżem św. Piusem X; abp Jurgis (Jerzy) Matulaitis-Matulewicz (zm. w 1927), Litwin zaangażowany w problem pojednania polsko-litew-skiego, biskup wileński, który pod wpływem antagonizmów narodowościowych zrezygnował z urzędu; bp Louis-Zephyrin Moreau z Kanady (zm. w 1901); ks. Pierre-Francois Jamet (XVIII/XDCw.), Francuz, który prowadził podziemną działalność duszpasterską w czasie rewolucji, a potem stał się odnowicielem życia zakonnego we Francji; ks. Rupert Mayer (zm. w 1945), znany monachijski duszpasterz, krytyk nazizmu, więzień Sachsenhausen, który po wojnie uczył Niemców przebaczenia i pojednania (uroczystość beatyfikacyjna odbyła się w Monachium); s. Teresa od Jezusa z Los Andes (zm. w 1920), 20-letnia karmelitanka z Chile (beatyfikowana w Santiago); oraz dwie Włoszki, założycielki zgromadzeń zakonnych: m. Teresa Manetti (zm. w 1910, jej beatyfikacja odbyła się we Florencji) i m. Benedetta Cambiagio Frassinello (XIX w.), która po dwóch latach małżeństwa wybrała - za zgodą męża - życie zakonne. Większość z owych 19 świadków Jezusa żyła w wieku XX („W naszym stuleciu - mówił Papież podczas beatyfikacji biskupa Kozala - narasta opór i sprzeciw wobec Tego, który umiłował świat. Opór i sprzeciw aż do negacji Boga"). Można ich nazwać „patronami trudnych czasów", w któ- 148 „Życzeniem Kościoła jest prowadzenie dialogu z innymi religiami" rych raz jeszcze „okazała się Chrystusowa władza miłości przeciw obłędowi przemocy, zniszczenia, pogardy i nienawiści". Wysokie papieskie odznaczenie, Komandorię Orderu Świętego Grzegorza Wielkiego, otrzymał dr Józef Lichten, polski Żyd, pionier dialogu pomiędzy Kościołem rzymskokatolickim a judaizmem (dr Lichten był drugim Żydem wyróżnionym w ten sposób przez Papieża. Przed nim Orderem Świętego Grzegorza odznaczono Sigmunda Sternberga, przewodniczącego Komitetu Wykonawczego Światowej Rady Chrześcijan i Żydów). Liczba zagranicznych podróży Jana Pawła II od dawna przestała kogokolwiek dziwić, a nawet stała się tematem żartów. Na przykład takiego: Jaka jest różnica pomiędzy Panem Bogiem a Papieżem? Pan Bóg jest wszędzie, a Papież już tam był. r „Tradycja: trwanie w Prawdzie pośród zmiennych wydarzeń historii" ROK DZIESIĄTY 16 X 1987 - 15 X 1988 W Asyżu miał miejsce najbardziej ohydny przejaw liberalnego katolicyzmu. Był to namacalny dowód fałszywego rozumienia wiary przez Papieża i jego zwolenników, modernistyczny zamiar wstrząśnięcia całym gmachem Kościoła. (...) W Watykanie i w episkopatach niepodzielnie króluje liberalizm. abp Marcel Lefebme („Oni Jego zdetronizowali") Schizma Modlitewne spotkanie w Asyżu (1986) było znakiem dążenia do jedności: chrześcijan, monoteistów, ludzi wierzących w Boga, „aby świat uwierzył". Jest paradoksem, że niespełna dwa lata później - w epoce powszechnej integracji - Kościołem rzymskokatolickim wstrząsnęła schizma. Stało się tak za sprawą arcybiskupa Marcela Lefebvre'a. Osobę tego hierarchy świat poznał bliżej podczas II Soboru Watykańskiego: Marcel Lefebvre - jeden z ojców Soboru (co więcej, z nominacji Jana XXIII, członek komisji przygotowującej Vaticanum Secundum) - odmówił złożenia podpisu pod konstytucją Gaudium et spes oraz Deklaracją o wolności religijnej i na znak protestu wyjechał z Rzymu przed zakończeniem obrad. Lefebvre uczynił to w imię wierności Tradycji katolickiej, którą - w jego przekonaniu - Sobór zanegował. W 1968 r. arcybiskup za zgodą władz kościelnych powołał do istnienia tradycjonalistyczne Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X, w 1971 w szwajcarskiej miejscowości Ecóne założył seminarium duchowne, w 1974 zaś ogłosił antysoborowy manifest. „Odmawiamy i zawsze będziemy odmawiali - pisał - pójścia za neomodernistycznymi i neoprotestanckimi tendencjami, które w sposób wyraźny wdarły się do Yaticanum II i do re- 151 Rok dziesiąty: 1987/1988 form posoborowych. W rzeczywistości wszystkie te reformy przyczyniły się i nadal się przyczyniają do rozbijania Kościoła, upadku kapłaństwa, zniszczenia Ofiary Mszy św. i sakramentów, do zaniku życia religijnego. Żaden autorytet, nawet najwyższej hierarchii Kościoła, nie może nas zmusić, byśmy zrzekli się lub uszczuplali naszą wiarę..." Kiedy rok później (1975) Lefebvre bez zgody miejscowego ordynariusza udzielił święceń kapłańskich trzem klerykom, Bractwo Świętego Piusa X utraciło aprobatę Kościoła. W 1976 r. arcybiskup powtórnie wyświęcił kilku księży, za co został zasuspendowany, tzn. zawieszony w czynnościach biskupich i kapłańskich. Zarówno Paweł VI, jak i Jan Paweł II podejmowali próby nawiązania dialogu z założycielem Bractwa. Bezskutecznie. Arcybiskup nadal wyświęcał księży, publicznie odcinał się od Soboru, krytykował reformę liturgii i zarzucał Kościołowi „fałszywy ekumenizm" (tj. stawianie herezji na jednej płaszczyźnie z prawdziwą wiarą), modernizm oraz zerwanie łączności z „Kościołem wiecznym". W maju 1987 r. 82-letni Lefebvre, bojąc się, że jego śmierć będzie oznaczać kres działalności Bractwa (wszak nowych księży może wyświęcać jedynie biskup), poinformował opinię publiczną o pragnieniu konsekracji swojego następcy. Taki akt, dokonany bez zgody papieża, dałby początek schizmie. Aby do tego nie dopuścić, Stolica Apostolska zainicjowała serię spotkań pomiędzy abp. Lefebvre'em a kard. Ratzingerem, prefektem Kongregacji Nauki Wiary. Negocjacje zakończyło podpisanie protokołu, na mocy którego członkowie Bractwa Świętego Piusa X zadeklarowali wierność papieżowi, uznanie posoborowej liturgii i nauczania Vaticanum Se-cundum. W protokole sugerowano również, by Ojciec Święty mianował biskupa spośród członków Bractwa, z zastrzeżeniem, że ostateczna decyzja w tej sprawie należy do Papieża. Dokument został podpisany 5 maja 1988 roku. Nazajutrz Lefebvre w liście do Ratzingera zażądał, by konsekracja nowego biskupa odbyła się 30 czerwca. 24 maja prefekt Kongregacji Nauki Wiary osobiście poinformował abp. Lefebvre'a, że Papież jest gotów wyświęcić biskupa 15 sierpnia, na zakończenie Roku Maryjnego, pod warunkiem że założyciel Bractwa poprosi o pojednanie i pozostawi Stolicy Apostolskiej swobodę decyzji w sprawie tych święceń. W odpowiedzi abp Lefebvre jeszcze bardziej usztywnił swe stanowisko, tak jakby obawiał się, że zostanie oszukany: zażądał nominacji trzech biskupów i wyświęcenia ich 30 czerwca, w razie odmowy zaś groził, że sam dokona tych konsekracji. 2 czerwca w kolejnym liście do Papieża Lefebvre pisał, że modli się, „aby współczesny Rzym, nękany modernizmem, stał się znów Rzymem katolickim". Do odstąpienia od zamiaru konsekracji biskupów wezwał Lefebvre'a 9 czerwca Jan Paweł II („Gorąco wzywam... proszę Cię na rany Chrystusa..."), 17 czerwca - prefekt Kongregacji Biskupów kard. Gantin, 29 czerwca 152 „Tradycja: trwanie w Prawdzie pośród zmiennych wydarzeń historii" - kard. Ratzinger. 30 czerwca 1988 w Ecóne abp Lefebvre udzielił święceń biskupich czterem księżom. Schizma stała się faktem. Na wieść o konsekracji - i jako wyraz „głębokiego bólu Kościoła powszechnego" - w Watykanie odwołano uroczysty koncert. 1 lipca Kongregacja Biskupów opublikowała dekret o ekskomunice arcybiskupa i wyświęconych przez niego hierarchów, a 2 lipca Jan Paweł II ogłosił list apostolski Ecclesia Dei, w którym stwierdził, że abp Lefebvre i jego zwolennicy w sposób „niepełny i wewnętrznie sprzeczny" pojmują Tradycję. „Niepełny - pisał Papież - bowiem niedostatecznie uwzględniający żywy charakter Tradycji. (...) Wewnętrznie sprzeczne jest takie rozumienie Tradycji, które przeciwstawia ją powszechnemu Magisterium Kościoła przysługującemu biskupowi Rzymu i Kolegium Biskupów. Nie można pozostać wiernym Tradycji, zrywając więź kościelną z tym, któremu w osobie apostoła Piotra sam Chrystus powierzył w swoim Kościele posługę jedności". Jednocześnie list Ecclesia Dei zapewniał wszystkich „tradycjonalistów" o papieskim pragnieniu ułatwienia im powrotu do jedności z biskupem Rzymu. I rzeczywiście: już 9 lipca powstała specjalna komisja, na której czele stanął kard. Mayer. Ci spośród dotychczasowych zwolenników Lefebvre'a, którzy - nie wyrzekając się swego przywiązania do liturgii trydenckiej, a nawet przedsoborowej wizji Kościoła - postanowili trwać w jedności z Papieżem, utworzyli zaaprobowane przez Stolicę Apostolską Bractwo Świętego Piotra. Warto w tym miejscu odnotować jeszcze jeden list Jana Pawła II, skierowany 8 kwietnia 1988 do kard. Ratzingera. Papież przeciwstawił się w nim zarówno „progresizmowi" („Postęp w tym wypadku jest takim dążeniem ku przyszłości, które zrywa z przeszłością"), jak i „integryzmowi", który „zatrzymuje się przy samej przeszłości, nie licząc się ze słusznym dążeniem ku przyszłości". „Tymczasem - konstatował Jan Paweł II - ani sama dla siebie «dawność», ani też sama dla siebie «nowość» nie odpowiada właściwemu pojęciu Tradycji w życiu Kościoła. Takie pojęcie oznacza bowiem wierne trwanie Kościoła w Prawdzie otrzymanej od Boga pośród zmiennych wydarzeń historii". Biskupi Ilekroć do głosu dochodzą krytycy Jana Pawła II, tylekroć pojawia się argument dotyczący niefortunnych nominacji biskupich, których było, zwłaszcza na zachodzie Europy, sporo. Ich symbolem pozostawali dwaj hierarchowie: metropolita Wiednia Hans Hermann Groer (1986 r.) i konsekrowany w 1988 biskup-koadiutor szwajcarskiej diecezji Chur Wolf-gang Haas, tak bardzo kontrowersyjny, że wierni jednego z dekanatów z powodu tej nominacji odmówili składania ofiar na utrzymanie kurii. 153 Rok dziesiąty: 1987/1988 Biskup Haas został mianowany z pominięciem tradycji, zgodnie z którą ordynariusza Chur wybiera tamtejsza kapituła katedralna, a papież jedynie zatwierdza ów wybór. Arcybiskupa Groera z kolei, jak głosi stu-gębna plotka, mianowano bez konsultacji z dotychczasowym ordynariuszem Wiednia (i przyjacielem Papieża!) kard. Franzem Kónigiem, a nawet wbrew jego opinii. Obie te nominacje miały dramatyczny ciąg dalszy w latach 90.: kard. Groer został odwołany w atmosferze skandalu (oskarżono go o molestowanie seksualne), dla Haasa zaś utworzono nową archidiecezję Vaduz w Liechtensteinie, co wywołało kolejne protesty wiernych. Jaki jest mechanizm takich nominacji? „Za pontyfikatu Jana Pawła II - pisał ks. Paul Zulehner, profesor teologii pastoralnej na Uniwersytecie Wiedeńskim - zdają się istnieć dwie drogi do urzędu biskupiego: zwyczajna, polegająca na współdziałaniu konferencji episkopatu, nuncjatury i Kongregacji Biskupów, oraz nadzwyczajna, w której główną rolę odgrywa bezpośredni dostęp do Papieża albo przynajmniej do jego polskiego sekretarza. Być może Jan Paweł II wskutek swych olbrzymich zadań związanych z rządami Kościołem nie zawsze przywiązywał dostateczną wagę do tych lokalnych decyzji". A może jest odwrotnie: może przywiązywał do nich ogromną wagę, wybierając ludzi, o których wiedział, że będą raczej strażnikami i obrońcami wiary (tak potrzebnymi, jego zdaniem, zwłaszcza w zachodniej Europie) aniżeli „prorokami" (cechą wspólną wszystkich tych kontrowersyjnych biskupów jest ich konserwatyzm. Być może, zdaniem Papieża, układ sił w danym Kościele lokalnym wymagał wzmocnienia „skrzydła konserwatywnego"?), oraz tych, którym osobiście zaufał (albo przynajmniej wysłuchał na ich temat opinii ludzi zaufanych)? Sam Ojciec Święty zdaje się nie uwzględniać głosów krytyki, kiedy na przykład mówi: „Czyż Papież musi tłumaczyć się ze swego wyboru? (...) Bądźcie przekonani, że naprawdę słuchałem, rozważałem, modliłem się. I mianowałem tego, którego przed Bogiem uznałem za najbardziej odpowiedniego" (Holandia). Jednego z bliskich współpracowników kard. Wojtyły zapytano kiedyś o największą słabość przyszłego Papieża. Odpowiedź była krótka: Kardynał nie zna się na ludziach i w każdym widzi przede wszystkim zalety. Tad Szulc, biograf Ojca Świętego, cytuje wypowiedź ks. Mikołaja Kucz-kowskiego, dawnego kanclerza krakowskiej kurii: „Kard. Wojtyła rozmawiał i żartował, ale była jedna rzecz, której bardzo nie lubił... nie lubił słuchać, kiedy mówiono źle o jakimś księdzu". Może tu właśnie tkwi źródło kontestowanych decyzji personalnych Jana Pawła II? Po prostu wiara w człowieka: że sprosta, że nie zawiedzie... Wiara tak bardzo nieraz nadużywana. 154 i „Tradycja: trwanie w Prawdzie pośród zmiennych wydarzeń historii" Dokumenty Encyklikę Sollicitudo rei socialis („Społeczna troska") Jan Paweł II ogłosił w 20. rocznicę encykliki Pawła VI poświęconej „popieraniu rozwoju ludów": Populorum progressio. Oba te dokumenty trzeba czytać w kontekście klimatu społeczno-politycznego drugiej połowy lat 60. (w przypadku Populorum progressio) i 80. (w przypadku Sollicitudo...). Nieco później Jan Paweł II napisze, że Sollicitudo rei socialis była „przypomnieniem społecznej nauki Kościoła na tle konfrontacji dwóch bloków Wschód-Za-chód i zagrożenia wojną nuklearną". Ta encyklika nie została najlepiej przyjęta przez opinię w USA i na zachodzie Europy. Zdaniem redaktora „New York Timesa" na przykład, „Papież na równi potępia marksizm i kapitalizm: mówi, że oba są impe-rialistyczne i grzeszą wobec biednych". Wybitny teolog, znawca katolickiej myśli społecznej, Richard Neuhaus wypowiedział się w sposób bardziej wyważony: „Papież mówi, że wolność i prawa człowieka są niezbędne dla powszechnego rozwoju". Sollicitudo... rozprawia się, chyba już definitywnie, z mitem idealnego ustroju, który miałaby proponować nauka społeczna Kościoła: „Nie jest [ona] jakąś «trzecią drogą» między liberalnym kapitalizmem i marksistowskim kolektywizmem. Nie jest także ideologią". Czymże zatem jest katolicka nauka społeczna? „Sformułowaniem wyników pogłębionej refleksji nad rzeczywistością ludzkiej egzystencji w społeczeństwie i w kontekście międzynarodowym, przeprowadzonej w świetle wiary i tradycji kościelnej. Jej podstawowym celem jest wyjaśnianie tej rzeczywistości poprzez badanie jej zgodności czy niezgodności z Ewangelią. (...) Nauka ta należy przeto nie do dziedziny ideologii, lecz teologii, zwłaszcza teologii moralnej. (...) Wynika z niej, jako konsekwencja, zaangażowanie dla sprawiedliwości". Papież postrzega rozwój o wiele głębiej niż tylko w kategoriach ekonomicznych: „Prawdziwy rozwój nie może polegać na zwykłym gromadzeniu bogactw i możności korzystania w większym stopniu z dóbr i usług, jeśli osiąga się to kosztem niedorozwoju wielkich rzesz i bez należytego uwzględnienia wymiarów społecznych, kulturowych i duchowych istoty ludzkiej". Dokument Jana Pawła II zawiera panoramę globalnych problemów nękających ludzkość, a także oskarżenie świata bogatych o to, że nie sprostał „obowiązkowi solidarności" (solidarność awansuje tu do rangi „cnoty chrześcijańskiej"; nie jest ona tylko „nieokreślonym współczuciem czy powierzchownym rozrzewnieniem wobec zła dotykającego wiele osób (...). Przeciwnie, jest to mocna i trwała wola angażowania się na rzecz dobra wspólnego"). Encyklika Sollicitudo rei socialis mocno i wyraźnie akcentuje opcję Kościoła na rzecz ubogich: „Kościół jest zobowiązany do niesienia ulgi (...) 155 Rok dziesiąty: 1987/1988 nie tylko z tego, co «zbywa», ale z tego, co jest konieczne do życia. W obliczu istniejących potrzeb nie wolno przedkładać ponad nie bogatego wystroju świątyni i drogocennych paramentów przeznaczonych do kultu Bożego; przeciwnie, mogłoby się okazać konieczne sprzedanie tych dóbr, aby dać chleb, napój, odzież i dom temu, kto jest ich pozbawiony". List apostolski Mulieris dignitatem to chyba pierwszy w dziejach pa-piestwa dokument w całości poświęcony kobiecie. Mowa w nim i o równej godności kobiety i mężczyzny, obojga stworzonych „na obraz i podobieństwo Boże", i o przełomowym - jeśli chodzi o stosunek do kobiet -zachowaniu Jezusa, i o istotnej nowości, którą przynosi Nowy Testament (w Starym Testamencie Bóg zawierał Przymierze wyłącznie z mężczyznami, u początku Nowego Przymierza stoi kobieta). Jan Paweł II nie waha się „poprawiać" św. Pawła w jego wnioskach dotyczących grzechu pierworodnego (por. 1 Tm 2,14: „Nie Adam został zwiedziony, lecz zwiedziona kobieta popadła w przestępstwo") - „Nie ulega wątpliwości, iż - niezależnie od tego «rozdziału ról» w biblijnym opisie - ów pierwszy grzech jest grzechem człowieka, którego Bóg stworzył mężczyzną i niewiastą". Mówiąc o grzechu, Papież w mocnych słowach piętnuje odpowiedzialność mężczyzn za dyskryminację i instrumentalne traktowanie kobiet, za samotne macierzyństwo i zjawisko aborcji. Ponadto - napisał Jan Paweł II -„za każdym razem, ilekroć macierzyństwo kobiety powtarza się w dziejach człowieka na ziemi - pozostaje ono już na zawsze w relacji do Przymierza, jakie Bóg zawarł z rodzajem ludzkim za pośrednictwem Bogaro-dzicy". List Mulieris dignitatem to głęboka religijna medytacja nad tajemnicą kobiety, postrzeganą przez pryzmat Maryi (dokument ogłoszono na zakończenie Roku Maryjnego), a jednocześnie znakomita analiza antropologiczna kobiecości, małżeństwa i dziewictwa. Wygląda na to, że Papież zna teologię feministyczną: pisze o „kobiecych" cechach Boga, o Jego macierzyństwie. Nie unika też rozmowy na temat miejsca kobiety w Kościele: wprawdzie zamknięta jest przed nią droga „kapłaństwa urzędowego", niemniej Kościół jest wdzięczny za „wszystkie przejawy kobiecego «geniuszu» (...) i owoce kobiecej świętości". Można by się spodziewać, że ten dokument ucieszy feministki. A nie ucieszył, albo inaczej: ucieszył tylko niektóre (jedna z nich miała oświadczyć, że... Pan Bóg zmienił zdanie na temat kobiet). Elżbieta Adamiak, teolog i znawczyni teologii feministycznej, zauważa, że „Papież patrzy na kobiecość z perspektywy męskiej i pewną określoną wizję kobiecości stawia kobietom za wzór, normę". Dla wielu katoliczek jest to równoznaczne z odmówieniem kobietom prawa do realizacji różnorodnych ideałów kobiecości (a nie tylko tego związanego z macierzyństwem) i stanowi największą trudność w przyjęciu papieskiego nauczania. 156 „Tradycja: trwanie w Prawdzie pośród zmiennych wydarzeń historii" Wymieniając dokumenty ogłoszone w dziesiątym roku pontyfikatu, nie sposób pominąć listów: Euntes in mundum i Magnum Baptismi do-num (na 1000-lecie chrztu Rusi Kijowskiej), listu apostolskiego Duodeci-mum saeculum, ogłoszonego z okazji 1200. rocznicy II Soboru Nicejskiego, oraz listu do dyrektora Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego ks. Coyne'a, poświęconego relacjom pomiędzy nauką i wiarą. Podróże „Na każdy rok pontyfikatu (z wyjątkiem trzeciego, to znaczy roku zamachu) przypada jedna podróż do Ameryki Południowej - pisał ks. Adam Boniecki. - Ta z roku 1988 była szczególnie ważna i szczególnie dramatyczna, bo wypadała wkrótce po ogłoszeniu encykliki Sollicitudo rei so-cialis i stanowiła niejako pierwszą konfrontację zawartego w niej nauczania z twardą, konkretną rzeczywistością". Tym razem Jan Paweł II odwiedził Urugwaj, Boliwię, Peru i Paragwaj (7-19 V 1988). Boliwia to jeden z najbiedniejszych krajów kontynentu; do niedawna szalała tu inflacja dochodząca do 1000 proc. miesięcznie, w 1988 była już dużo niższa, za to rząd zamknął większość kopalń i 23 tysiące górników straciło pracę. Kiedy Papież przybył do Boliwii, od 10 dni trwała głodówka protestacyjna 12 tysięcy osób (przerwana z okazji wizyty Jana Pawła II). Nędza i brak nadziei na przyszłość zdominowały spotkanie Biskupa Rzymu z robotnikami i rolnikami w Oruro. Świadkowie opowiadali, że wszystko, co wtedy zobaczyli i usłyszeli, było wielkim krzykiem o ratunek. „Te twarze, na których swoje piętno wycisnęły ból, pogarda i zepchnięcie na margines, błagają o wyzwolenie, które nie nadchodzi z żadnej strony" - mówił miejscowy biskup. Wtórował mu indiański chłop: „Jesteśmy traktowani jak bydło" (w Boliwii ziemię sprzedaje się razem z wieśniakami), i płaczący górnik: „Jesteśmy głodni, nie mamy co jeść", i kobieta, która tylko wyciągnęła ku Papieżowi pusty garnek. A potem przemówił Jan Paweł, wyraźnie poruszony: „Przychodzę do was z orędziem nadziei, która nie oznacza bierności wobec coraz jaskrawszych sytuacji nędzy, ale jest zaangażowaniem na rzecz budowy nowego społeczeństwa, opartego na miłości, solidarności i sprawiedliwości". Wizyta w Peru przebiegała, z jednej strony - w atmosferze strachu przed zapowiadanymi przez „Świetlisty Szlak" zamachami terrorystycznymi (do kilku zamachów doszło tuż przed pielgrzymką; w czasie wizyty Papieża „Świetlisty Szlak" wysadził linię wysokiego napięcia), a z drugiej - była manifestacją pobożności eucharystycznej Peruwiańczyków (Jan Paweł II zamknął tu krajowy Kongres Eucharystyczny). W mocno zlaicyzowanym Urugwaju Papież mówił Kościołowi, że „nie wystarczy działać tak, aby zachować wiarę niektórych, trzeba, aby życie 157 Rok dziesiąty: 1987/1988 kraju we wszystkich jego przejawach było zgodne z zasadami Ewangelii". Nieco inaczej były rozłożone akcenty w Paragwaju: gdy prezydent wygłosił pochwałę sojuszu ołtarza z tronem, Ojciec Święty wezwał do zachowania wzajemnej autonomii. Paragwajem od roku 1954 rządził generał Alfredo Stroessner. W czasie jego dyktatury przez więzienia przeszło ok. 360 tys. osób (czyli co dziewiąty mieszkaniec kraju). Prezydent Paragwaju świetnie się przygotował do wizyty Jana Pawła II, kiedy jednak już do niej doszło, to -jak zauważył ks. Boniecki - wszystko zdawało się obracać przeciwko sędziwemu generałowi. „Niefortunna próba odwołania spotkania Papieża z «budowniczymi społeczeństwa* (a faktycznie: ze wszystkimi siłami opozycji) zrobiła mu jak najgorszą reklamę. Starannie opracowany scenariusz powitania na lotnisku został obrócony wniwecz przez ulewny deszcz - powitanie odbyło się w niesłychanym zamieszaniu we wnętrzu gmachu lotniska, przy źle działających mikrofonach, wśród przepychających się dziennikarzy i urzędników. Ucałowanie ziemi paragwajskiej było ucałowaniem posadzki sali recepcyjnej lotniska. Operetkowe przyjęcie w rezydencji wzbudziło niesmak, jak się wydaje, samego dostojnego gościa". I tak dalej. Generał Stroessner przeliczył się z siłami i własną małodusznością: papieska wizyta miała być jego triumfem, a stała się początkiem końca. „Wiem - mówił w Paragwaju Jan Paweł II - że odwiedzam kraj, który nie jest wolny od trudności, lecz jest pełen ufności i wiary w Boga. Apostolskim celem mojej podróży jest to, by orędzie Ewangelii coraz bardziej kształtowało nasze serca i przemieniało nasze życie, rzutując z mocą i skutecznie na wszystkie struktury społeczne i obywatelskie". Po jego wyjeździe rozpoczęły się represje i - w odpowiedzi - antyrządowe demonstracje (w Asunción na ulicę wyszło 50 tysięcy osób). Niecały rok później, w lutym 1989, Stroessner został obalony. W Paragwaju powoli rodziła się demokracja. Program pierwszej podróży do Austrii, w roku 1983, obejmował jedynie wizytę w Wiedniu i w sanktuarium w Mariazell. Tym razem (23-27 VI 1988) Papież objechał właściwie niemal cały kraj (odwiedził 7 miejscowości), a nawet - jak pisała prasa - „przeskakiwał europejskie granice". To, oczywiście, tylko metafora, niemniej wtedy dla zamieszkujących Europę Wschodnią Węgrów, Słowaków, Chorwatowi Słoweńców wizyta Jana Pawła w Austrii (zwłaszcza w pobliżu granicy ze Słowacją, Węgrami i Jugosławią, gdzie zjawiali się tłumnie) oznaczała bardzo wiele. Austria dzięki położeniu w centrum Europy może - jak zauważył Papież - „spełniać rolę pomostu łączącego północ i południe, zachód i wschód tego kontynentu". Pielgrzymka Jana Pawła II do Austrii była podróżą do ludzi zamożnych i sytych. Papież mówił tam o problemach dotykających całą cywilizację zachodnioeuropejską: o aborcji, rozwodach, potrzebie jeszcze więk- 158 „Tradycja: trwanie w Prawdzie pośród zmiennych wydarzeń historii" szej solidarności z potrzebującymi (gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że Kościół w Austrii w czasie tej wizyty dawał liczne dowody pamięci o innych: dary ołtarza, specjalne sektory - z „tłumaczami" - dla głuchoniemych, ogromne ekrany dla tych, którzy nie mieli szansy zobaczenia Ojca Świętego z bliska, darmowy posiłek dla tysięcy pielgrzymów itp.) i o potrzebie głoszenia Ewangelii w społeczeństwie coraz bardziej indyferent-nym religijnie. Jan Paweł zacytował wczesnochrześcijański List do Dio-gneta: „... czym dusza w ciele, tym w świecie chrześcijanie. Dusza przenika wszystkie członki ciała, chrześcijanie wszystkie miasta świata (...). Chrześcijanie uwięzieni w świecie chronią go przed rozpadem...". Niektóre spotkania z Papieżem stanowiły znak nie tylko dla Austrii, ale i dla całego Kościoła: nabożeństwo luterańskie, w czasie którego biskup Rzymu siedział w jednym szeregu z pastorem (to właśnie wtedy Jan Paweł II nazwał wypędzenie protestantów z Salzburga w XVIII i XIX w. -„bezprawnym"), wizyta w obozie koncentracyjnym w Mauthausen, wreszcie odwiedziny w domu 90-letniej staruszki. W Austrii Papież odwiedzał Kościół, który już wkrótce miał doświadczyć dramatycznego pęknięcia, między innymi z powodu nominacji biskupów kontestowanych przez wiernych, w tym abp. Groera i jego biskupa pomocniczego Krenna. Wtedy, w 1988, Papież chyba nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, jak głębokie mogą być konsekwencje jego polityki personalnej. W przeciwnym razie pewnie inaczej rozkładałby akcenty... Ale na to Kościół w Austrii musiał poczekać jeszcze całą dekadę. Organizatorzy kolejnej pielgrzymki Jana Pawła II na Czarny Ląd (10-19 IX 1988) nie przewidzieli wizyty w Republice Południowej Afryki, państwie powszechnie bojkotowanym ze względu na politykę apartheidu (chociaż rząd w Pretorii wystosował zaproszenie, a Ojciec Święty miał odwiedzić kraje sąsiednie: Zimbabwe, Botswanę, Lesotho, Suazi i Mozambik). Sam Papież, pytany o wizytę w RPA, niezmiennie odpowiadał: „Czas jeszcze nie nadszedł. Wiem, że tamtejsza ludność czuje się zawiedziona. Powinienem odwiedzić ten Kościół, przede wszystkim «Kościół murzyński»; nie mogę pozwolić, by z powodu sytuacji politycznej czuli się przeze mnie opuszczeni. Jest rzeczą ważną, aby ta wizyta była wolna od wszelkiego rodzaju instrumentalizacji politycznej". A jednak tej jesieni Jan Paweł „odwiedził" RPA. Wszystkiemu winna była pogoda: papieski samolot z powodu złych warunków atmosferycznych zamiast w Maseru (Lesotho), wylądował w pobliskim Johannesbur-gu. Po 50 minutach na pokład wszedł minister spraw zagranicznych RPA Pik Botha. Szybko zorganizowano zastępcze środki transportu i trasę pomiędzy Johannesburgiem a stolicą Lesotho Jan Paweł II, wraz z osobami towarzyszącymi, przebył samochodem (5 godzin jazdy przez terytorium RPA - bez żadnych przygotowań ze strony władz). 159 Rok dziesiąty: 1987/1988 W czasie gdy Papież pielgrzymował przez Republikę Południowej Afryki, w Maseru rozgrywał się dramat. Dzień wcześniej partyzanci z Ruchu Wyzwolenia Lesotho uprowadzili autobus z 69 pielgrzymami z RPA (było wśród nich 36 dzieci). Porywacze domagali się spotkania z Papieżem. Dwadzieścia minut po przybyciu Jana Pawła II do stolicy terroryści rozpoczęli ostrzeliwanie rezydencji Wysokiego Komisarza Brytyjskiego. Do akcji wkroczyło wojsko, zginęło 6 osób. Nazajutrz Ojciec Święty odwiedził rannych w szpitalu. Spośród państw Afryki, do których we wrześniu 1988 pielgrzymował Papież, najtrudniejsza sytuacja panowała w Mozambiku. Od 1981 r. trwała tu wojna domowa pomiędzy marksistowskim rządem i partyzantami z Re-namo (Narodowy Ruch Oporu Mozambiku). Wojna i susze spowodowały katastrofę gospodarczą: jednej trzeciej mieszkańców kraju groziła śmierć głodowa, ponad 1,5 min osób emigrowało do krajów sąsiednich. Wizyta Jana Pawła II była przejmującym apelem o pokój, skierowanym zarówno do mieszkańców Mozambiku, jak i do wspólnoty międzynarodowej. Podczas podróży Papież odwiedził szpital i zostawił tam dar: 50 tys. dolarów. Historycy są zgodni co do tego, że pielgrzymka Ojca Świętego miała wpływ na osłabienie wojny. Cztery lata później, w roku 1992, w Mozambiku zawarto porozumienie pokojowe. W drugiej połowie lat 80. to Francja, a nie Polska, była krajem najczęściej (choć na krótko) odwiedzanym przez Papieża. Jesienią 1988 (8-11 X) Jan Paweł II przybył tu już po raz czwarty; była to jednocześnie pielgrzymka do zjednoczonej Europy, albowiem tym razem Ojciec Święty przyjechał przede wszystkim do Strasburga - siedziby Rady Europy, Parlamentu Europejskiego i Trybunału Praw Człowieka (Papież odwiedził wszystkie te instytucje). Przemawiając, całym swym autorytetem wsparł ideę zjednoczonej Europy - „wolnego stowarzyszenia narodów, które pozwoli wszystkim korzystać z bogactwa swej różnorodności" i będzie otwarte także dla przedstawicieli innych kultur; co więcej, wyraził nadzieję, że w przyszłości do tej europejskiej rodziny przystąpią narody mieszkające za „żelazną kurtyną", że „Europa suwerenna i wyposażona w wolne instytucje rozszerzy się kiedyś aż do granic, jakie wyznacza jej geografia, a bardziej jeszcze historia". Papież apelował, by Europa nie była jedynie strukturą polityczną i gospodarczą. „Stara Europa potrzebuje nowej ewangelizacji" - mówił, jednocześnie przeciwstawiając się dwóm skrajnym modelom relacji pomiędzy państwem a religią, to znaczy zarówno spychaniu religii na margines życia społecznego, jak i państwu wyznaniowemu. „Tam, gdzie panują swobody obywatelskie i gdzie zagwarantowana jest wolność religijna, wiara może jedynie zyskać na żywotności, podejmując wyzwanie niewiary, ateizm zaś może rozpoznać swe ograniczenia tylko w zestawieniu z wyzwaniem wiary". 160 „Tradycja: trwanie w Prawdzie pośród zmiennych wydarzeń historii" „Krytycy powiadają czasem, że Jan Paweł II jest człowiekiem żyjącym w innym stuleciu. Oczywiście, mają rację" - pisał potem George Wei-gel, komentując papieskie przemówienie na forum Parlamentu Europejskiego. - „Trzysta dziewięćdziesiąt pięć dni przed upadkiem muru berlińskiego i dwanaście lat przed magicznym rokiem 2000 Jan Paweł II żył już w XXI wieku". Słowa, gesty, wydarzenia Wizyta patriarchy ekumenicznego Dimitriosa I, honorowego zwierzchnika całego prawosławia, w Watykanie (3-7 grudnia 1987) była w gruncie rzeczy rewizytą - Jan Paweł odwiedził Stambuł jesienią 1979 roku. Biskup Rzymu (patriarcha Zachodu) jest wedle tradycji następcą apostoła Piotra, patriarcha Konstantynopola zaś - następcą jego brata, Andrzeja. I faktycznie, Jan Paweł II i Dimitrios I traktowali się nawzajem jak długo nie widziani bracia. Widać to było już przy powitaniu (Patriarcha zamieszkał na terenie Watykanu: kiedy po raz pierwszyvprzyjechał do swej rezydencji, w drzwiach czekał na niego Papież. Czekał całkiem dosłownie: Patriarcha przyjechał z 10-minutowym opóźnieniem). Widać było w czasie oficjalnej audiencji (Jan Paweł wręczył Dimitriosowi swój dar, kielich mszalny, na którym - po łacinie i po grecku - wyryto słowa: „... wyraz pragnienia, ażeby jak najszybciej sprawować razem Eucharystię". Darem dla Papieża była kopia XI-wiecznej ikony przedstawiającej Jezusa śpiącego w łodzi, w której wiosła zgodnie trzymają dwaj apostołowie - Piotr i Andrzej), a także przy okazji wspólnej modlitwy. Obaj odprawili nieszpory w Bazylice Matki Boskiej Większej (przyjechali do niej jednym samochodem), obaj wygłosili homilie i udzielili błogosławieństwa. Niewątpliwie najważniejszym wydarzeniem tej wizyty była Msza św. w bazylice watykańskiej. „Jan Paweł II witał Dimitriosa I u drzwi świątyni - notował ks. Adam Boniecki, uczestnik uroczystości. - Razem szli wzdłuż nawy, błogosławiąc. Papież przed rozpoczęciem lektur błogosławił lekcjonarz grecki, Patriarcha - lekcjonarz łaciński. Homilie głosili kolejno Patriarcha i Papież. Po homiliach obaj wspólnie odmawiali po grecku Credo nicejsko-konstantynopolitańskie (...). Po modlitwie wiernych według przewidzianego porządku Patriarcha miał ucałować ołtarz i udać się na swoje miejsce u stóp figury św. Andrzeja. Tymczasem Dimitrios wyciągnął ręce do Papieża, podszedł doń i objął. Ten moment liturgicznego rozstania przed rozpoczęciem części eucharystycznej poprzedził braterski pocałunek. Przed Komunią świętą (Patriarcha podczas tej Mszy nie przystępował do Komunii) Papież zszedł po stopniach ołtarza, by przekazać gościowi znak pokoju. Na koniec od ołtarza obaj udzielili błogosławieństwa. Po Mszy św. wierni zgromadzeni na placu na Angelus ujrzeli 161 Rok dziesiąty: 1987/1988 w loggii centralnej, z której Papież w momentach najuroczystszych udziela błogosławieństwa Urbi et Orbi, Papieża z Patriarchą. Obaj krótko przemawiali, obaj udzielili błogosławieństwa. Wydarzenie bez precedensu. I wreszcie podpisanie wspólnej deklaracji. (...) Wyraża ona niezłomną wolę kontynuowania dialogu i dążenia do jedności". W 1988 roku przypadało milenium chrztu Rusi. Jan Paweł II miał nadzieję, że z tej okazji uda mu się wreszcie odwiedzić ZSRR, niemniej nie chciał tego czynić „za wszelką cenę". W styczniu 1988, przemawiając do dziennikarzy zagranicznych, Ojciec Święty powiedział, że jego udział w milenijnych obchodach jest możliwy Jedynie wprawdzie"; Papież miał na myśli przede wszystkim konieczność legalizacji działającego dotąd w podziemiu Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie: „Ich wierność nakazuje mi pozostać także wiernym wobec nich...". Być może władze komunistyczne ery Gorbaczowa wyraziłyby zgodę na istnienie i działanie Kościoła unickiego, zdelegalizowanego w roku 1946 na tzw. synodzie lwowskim. Jednak Rosyjska Cerkiew Prawosławna nie chciała na to przystać - przeciwko ewentualnej legalizacji grekokatolikow osobiście zaprotestował patriarcha Moskwy Pimen. Jan Paweł II nie pojechał w końcu do Moskwy. Podczas uroczystości reprezentowała go delegacja watykańska na najwyższym szczeblu, z kard. Casarolim, sekretarzem stanu, który przekazał Gorbaczowowi odręczny list Papieża. Jan Paweł II wyrażał nadzieję na wprowadzenie w ZSRR pełnej wolności religijnej dla wszystkich wierzących, a także składał propozycję nawiązania stosunków dyplomatycznych pomiędzy Związkiem Radzieckim i Stolicą Apostolską. Kardynał Casaroli cieszył się w Moskwie pełną swobodą: w swej rezydencji przyjmował grekokatolikow (w tym także tajnie wyświęconych biskupów), a w Teatrze Wielkim wygłosił przemówienie, w którym upomniał się o prawa dla wierzących. Zdaniem watykańskiego sekretarza stanu, wtedy w Moskwie „udało się przerzucić most ponad przedziałem siedemdziesięciu lat". Pieriestrojka wobec katolików stawała się faktem. Tysiąclecie chrztu Rusi Jan Paweł II obchodził w Rzymie: w unickiej katedrze Świętej Sofii oraz w Bazylice św. Piotra, gdzie odprawił Mszę św. w rycie bizantyńskim -wzięli w niej udział Ukraińcy z całego świata. Wcześniej Papież ogłosił dwa ważne dokumenty: list apostolski Euntes in mundum oraz list do katolickiej wspólnoty ukraińskiej Magnum Baptismi donum. Pierwszy dokument stanowi hołd złożony wschodniemu chrześcijaństwu i jego owocom w Rosji, na Ukrainie i Białorusi. Jednocześnie zawiera „przynaglenie do podejmowania nowych poszukiwań i czynienia nowych kroków" w kierunku jedności (Rosyjska Cerkiew Prawosławna, pomimo odmowy dialogu z grekokatolikami, została tu nazwana expressis verbis „Kościołem siostrzanym"). Jedność nie oznacza, oczywiście, identyczności: „Dwie formy wielkiej tradycji Kościoła - zachodnia i wschod- 162 „Tradycja: trwanie w Prawdzie pośród zmiennych wydarzeń historii" nia - dwie formy kultury dopełniają się wzajemnie jakby dwa «płuca» w jednym organizmie". Jeśli w liście Euntes in mundum Papież poprzestał na kilkakrotnym wymienieniu grekokatolików, to posłanie Magnum Baptismi donum zostało zaadresowane wprost do nich. Jan Paweł deklarował swą solidarność z Kościołem bizantyńsko-ukraińskim i brał w obronę unię brzeską, choć nie akceptował „uniatyzmu" jako dzisiejszej metody budowania jedności. W czerwcu 1988 r. Ojciec Święty ogłosił konstytucję Pastor Bonus o reformie Kurii Rzymskiej. Chodziło o to, „aby charakter Kurii bardziej odpowiadał i był lepiej dostosowany do eklezjologicznej wizji II Soboru Watykańskiego, a równocześnie aby Kuria zyskała większą skuteczność w realizacji jej celów pasterskich". Jeden z krakowskich przyjaciół Karola Wojtyły opowiadał kiedyś, jak to w obecności Ojca Świętego skarżył się na bezduszność Kurii Rzymskiej. „Kuria jest urzędem, a urzędy bywają bezduszne" - odpowiedział mu Papież. W pełnej szczegółów konstytucji Pastor Bonus nacisk został położony zwłaszcza na odnowę stylu działania Kurii: „Władzę w Kościele należy pojmować i sprawować w kategoriach służby". Jan Paweł II rozwiewał wszelkie wątpliwości na temat tego, kto naprawdę rządzi w Kościele: Kuria jest tylko „instrumentem" w ręku biskupa Rzymu. Ale Kuria to urząd, a urzędy bywają bezduszne i... konserwatywne. W przeszłości to właśnie Kuria okazywała sceptycyzm wobec podróży Jana Pawła i jego zaangażowania ekumenicznego (spotkanie w Asyżu). W przyszłości jeszcze nieraz pojawią się inicjatywy (choćby rachunek sumienia Kościoła), do których Papieżowi trudno będzie przekonać własnych współpracowników. Przyzwyczajono się już, że Jan Paweł II nie lubi samotnie siadać do stołu. Ale żeby jeść kolację z 334 biedakami?! Stało się tak w styczniu 1988 w watykańskim Domu św. Marty - Biskup Rzymu przez blisko godzinę witał się i rozmawiał ze swymi gośćmi: bezdomnymi, bezrobotnymi, którzy pozostają bez środków do życia, imigrantami z Trzeciego Świata. A potem powiedział: „To prawda, że życie papieża wypełnione jest rozmaitymi obowiązkami, ale być może Jezus kiedyś mnie zapyta: «Rozmawiałeś z ministrami, z prezydentami, z kardynałami i biskupami, a nie znalazłeś czasu, żeby spotkać się z ubogimi i potrzebującymi?*. I wówczas ważniejsze od wszystkich innych okaże się to właśnie spotkanie". Jan Paweł II obiecał wówczas swoim gościom, że zastanowi się, jak mógłby im pomóc. Ponad trzy miesiące później na terenie Watykanu otwarto schronisko dla ubogich Donum Mariae („Dar Maryi" - nazwano je tak na pamiątkę Roku Maryjnego). Dom prowadzą siostry Matki Teresy, jest w nim miejsce dla 70 kobiet, a blisko 100 osób może otrzymać bezpłatny posiłek. 163 Rok dziesiąty: 1987/1988 W tym roku Papież przyjął na audiencji m.in.: Dalajlamę, delegację Światowej Federacji Luterańskiej i chór Armii Czerwonej. Spotkał się również z uczestnikami plenarnego zebrania watykańskiego Sekretariatu dla Niewierzących, a w czasie wizyty w Weronie powiedział: „Nikogo nie można wykluczać - ani religijnie obojętnych, którzy ulegli duchowi sekularyzacji, ani tych, którzy wierzą w sposób niekonsekwentny, ani przeżywających wątpliwości". Na koniec dwa obrazki „sportowe". W czasie wizyty w Modenie Papież odwiedził fabrykę Ferrari i... dał się namówić na krótką przejażdżkę samochodem wyścigowym. Zaś podczas wakacji w Dolomitach 68-letni Jan Paweł II zdobył szczyt Peralba (2693 m n.p.m.); w trakcie wchodzenia osoby towarzyszące kilkakrotnie namawiały go do powrotu. W odpowiedzi Papież zapytał tylko o jedno: „Czy ludzie tam docierają?". A kiedy usłyszał, że i owszem, ale są to ludzie młodzi, dodał: „A co, my nie jesteśmy młodzi? Jesteśmy po pięćdziesiątce, nie więcej. Dalej, w drogę!". Kanonizacje, beatyfikacje, personalia 141 świętych i 102 błogosławionych - to bilans jednego tylko, dziesiątego roku pontyfikatu. Wielu papieży przez całe swoje życie nie kanonizowało tylu osób. Te liczby stały się zresztą źródłem pretensji: sarkano, że Jan Paweł II uczynił z Watykanu „fabrykę świętych". Krytycy nie rozumieli jednego: akt kanonizacji nie jest równoznaczny z nadaniem szlachectwa. Świętość to przykład, wzorzec, a tego - zdaje się mówić Papież - nigdy dosyć! W dziesiątym roku pontyfikatu świętymi ogłoszono: 16 męczenników z Japonii (XVII w.; ich beatyfikacja odbyła się w 1981 roku) i 117 męczenników z Wietnamu (XVIII/XIX w.; było wśród nich 8 biskupów, 50 księży i 59 świeckich). Historia męczeństwa azjatyckich chrześcijan napawa trwogą. W latach 1857-1862 w Wietnamie „nałożono cenę na głowę misjonarza, wyrok śmierci spadał na każdego, kto nie chciał zaprzeć się wiary; kładziono krzyże na rozstajnych drogach w każdej gminie, na skrzyżowaniu ulic w miastach, aby ludzie musieli po nich deptać". Akta kanonizacyjne męczenników wietnamskich są pełne opisów wyrafinowanych tortur: ścinania, piłowania i ćwiartowania, palenia żywcem i duszenia. „Łzy męczenników stały się zasiewem Ewangelii. (...) «Siejąc we łzach», zainicjowali oni głęboki, wyzwalający dialog ze swoim narodem i jego kulturą" - mówił przy okazji tej kanonizacji Jan Paweł II, nie zważając na protesty komunistycznego Wietnamu, który nazwał tę uroczystość ingerencją w sprawy państwa i „obrazą niewierzących" (oraz - co o wiele boleśniejsze - nie wyraził zgody na przyjazd do Rzymu wietnamskich pielgrzymów). 164 „Tradycja: trwanie w Prawdzie pośród zmiennych wydarzeń historii" Papież kanonizował również trzech XVII-wiecznych męczenników z Ameryki Południowej: ks. Roque Gonzaleza de Santa Cruz z Paragwaju i dwóch Hiszpanów - ks. Alonso Rodrigueza i ks. Juana de Castillo. Wszyscy trzej byli jezuitami, współtwórcami tzw. redukcji paragwajskich; wszyscy zginęli z rąk Indian podburzonych przez miejscowego czarownika (Jan Paweł II kanonizował ich w Asunción, w Paragwaju). Ponadto świętymi ogłoszono ludzi znanych ze swej pobożności: hiszpańskiego zakonnika, znanego pisarza ascetycznego o. Simóna de Rojas (XVI/XVII w.); trzy zakonnice: m. Eustochię Calafato (XV w.; uroczystość kanonizacyjna odbyła się w Mesynie, na Sycylii), m. Maddalenę z Canos-sy (XVIII/XIX w.), włoską arystokratkę, która dwukrotnie opuszczała klasztor, bo przeszkadzały jej kraty oddzielające ją od biednych, oraz m. Rose--Philippine Duchesne (XVIII/XIX w.), Francuzkę, która pod koniec życia wyjechała do Stanów i zamieszkała wśród Indian, gdzie zyskała sławę „niewiasty, która modli się zawsze". Wreszcie, w czasie Synodu Biskupów poświęconego świeckim, Jan Paweł II kanonizował Giuseppe Moscatiego (zm. w 1927), włoskiego lekarza, który był profesorem medycyny, a żył jak „doktor Judym". Wśród przeszło stu nowych błogosławionych znalazło się 85 męczenników angielskich (w tym 20 świeckich), którzy zginęli za to, że byli „papista-mi" (XV1/XVII w.); ks. Miguel Pro (zm. w 1927), Meksykanin, rozstrzelany za rzekomy udział w spisku, a w rzeczywistości ofiara prześladowań anty-religijnych w Meksyku (jego beatyfikacja wzbudziła protesty meksykańskich władz państwowych); 5 włoskich założycieli nowych zgromadzeń zakonnych - ks. Giuseppe Nascimbeni i o. Giovanni Calabria (pierwszy z nich zmartw 1922 roku, drugi -w 1954. Ks. Nascimbeni był proboszczem, dzięki niemu w parafii założono elektryczność i wodociąg; ks. Calabria to teolog pastoralny, doradca Chiary Lubich. Ich beatyfikacja odbyła się w Weronie); ks. Piętro Bonilli (zm. w 1935 r. w wieku 94 lat); ks. Francesco Faa di Bruno (XIX w.), który - zanim w wieku 50 lat został księdzem - był markizem, adiutantem króla Wiktora Emanuela, profesorem matematyki na uniwersytecie; m. Savina Petrilli (zm. w 1923); 3 misjonarzy: ks. Joseph Gerard (zm. w 1914), Francuz, apostoł Lesotho (jego beatyfikacja odbyła się wMa-seru w Lesotho); ks. Junipero Serra (XVIII w.), Hiszpan działający na terenie Meksyku i Stanów Zjednoczonych; ks. Frederic Janssoone (zm. w 1916), Francuz pracujący w Kanadzie; troje tzw. skromnych świętych: brat szkolny Arnold Reche (XIX w.) z Alzacji, s. Ulrika Nisch (zm. w 1913), Niemka, należąca do „drugiego chóru" i zajmująca się pracą fizyczną, oraz Josefa Naval Girbes (XIX w.), świecka Hiszpanka; a ponadto: włoski kardynał Giuseppe Dusmet (XIX w.); hiszpański misjonarz ludowy i pisarz ascetyczny o. Francisco Palau y Quer (XIX w.); 28-letni redemptorysta z Niemiec o. Ka-spar Stanggassinger (XIX w.); niemiecka nauczycielka s. Blandine Merten (zm. w 1918) oraz 13-letnia dziewczynka z Chile Laura Vicuńa (zm. w 1904 - 165 Rok dziesiąty: 1987/1988 jej beatyfikacja odbyła się w Colle Don Bosco, niedaleko Turynu), która ofiarowała życie w intencji nawrócenia swej matki. 243 świętych i błogosławionych. Dlaczego aż tylu? - pytają sceptycy. „Nie zamykajcie uszu na ich głos!" - odpowiada, pozornie nie na temat, Papież. Czwarty z kolei konsystorz przyniósł nominacje 25 nowych kardynałów reprezentujących wszystkie kontynenty. Był wśród nich Chińczyk z Hongkongu, Litwin (drugi kardynał mieszkający w ZSRR), Węgier oraz kontestowany przez wiernych metropolita Wiednia kard. Groer. Papież podtrzymał też swoistą tradycję obdarzania godnością kardynała wybitnych teologów, niemających święceń biskupich. Tym razem kapelusz kardynalski miał otrzymać 83-letni ks. Hans Urs von Balthasar ze Szwajcarii, ekspert II Soboru Watykańskiego - zmarł dwa dni przed uroczystością. Zanim reforma Kurii weszła w życie, Jan Paweł II dokonał zmiany na dwóch kluczowych stanowiskach: zastępcą sekretarza stanu został Australijczyk, abp Edward Cassidy, a sekretarzem Rady Publicznych Spraw Kościoła (odpowiednik ministerstwa spraw zagranicznych) Włoch, abp Angelo Sodano, przyszły sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej. Nowym - drugim obok ks. Stanisława Dziwisza - sekretarzem Jana Pawła został ks. Yincent Tran Ngoc Thu z Wietnamu. W czasie Soboru opowiadano sobie anegdotę o znanym tradycjonaliście, kard. Alfredo Ottavianim, ówczesnym prefekcie Kongregacji Świętego Oficjum, który podobno mawiał: „... chciałbym umrzeć przed zakończeniem Soboru, ponieważ chcę umrzeć jeszcze w Kościele katolickim". Analogiczna opowieść krąży o arcybiskupie Lefebwe. Podczas audiencji u Papieża miał on paść na kolana i powiedzieć: „Ojcze Święty, bardzo Cię kocham, jednak nie mogę spełnić Twej prośby, żebym stał się protestantem". - „Słudzy nieużyteczni jesteśmy...1 ROK JEDENASTY 16 X 1988 - 15 X 1989 Wolający na pustyni - otoczony radosną wrzawą, a samotny. Komu w tym stuleciu udało się zmobilizować i zafascynować tak wielu ludzi na wszystkich kontynentach? (...) Kim jest ten człowiek? Papieżem, który brata się z ludem, a jednocześnie zachowuje dystans i pozostaje niezrozumiany? Polakiem w Rzymie, który „nawiedza" Kościół powszechny i Kościoły lokalne, chcąc w nowoczesny sposób poprowadzić je starymi torami? A może właśnie chce pokonać wyobcowanie Kościoła ze świata, budując nowe mosty? Hansjakob Stehle („Więź" nr 10/1988) Ojciec Święty Rok jedenasty rozpoczęło świętowanie i podsumowywanie minionego dziesięciolecia. Sam Papież był dość powściągliwy. „Nie czuję się powołany do tego, aby dokonywać dziś jakiegoś bilansu - mówił 16 października 1988 roku. - Niech Bóg będzie Sędzią miłosiernym wszystkiego: myśli, słów i czynów, całej posługi. Co zaś ma mniemać o sobie każdy, kto tę apostolską posługę wypełnia, tego nauczył nas sam Chrystus: «Słudzy nieużyteczni jesteśmy, wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać»". Jan Paweł II z reguły zachowuje dystans w stosunku do samego siebie: zarówno wobec krytyki, jak i przesadnych oznak czci i uwielbienia. Kiedy na przykład pytano go, dlaczego godzi się na „bizantyjskie" tytuły, jakie nadają mu ludzie, odpowiedział: „Pragnę odwołać się do słów Chrystusa. (...) «Nie lękaj się!», gdy cię ludzie nazywają «Namiestnikiem Chrystusa* lub gdy mówią do ciebie: «Ojcze Święty» albo też «Wasza Świątobliwość*, lub używają tym podobnych zwrotów, które zdają się być nawet przeciwne Ewangelii. (...) Jednakże zwroty te wyrosły na pod- 167 Rok jedenasty: 1988/1989 łożu długiej tradycji. Stały się pewnego rodzaju przyzwyczajeniem językowym i również tych zwrotów nie trzeba się lękać". To samo Papież mógłby chyba powiedzieć wobec coraz częstszych przypadków stawiania mu pomników i nazywania jego imieniem rozmaitych instytucji, dzielnic, ulic i placów: że taka jest ludzka potrzeba i taki jest obyczaj. Trzeba jednak pamiętać, że podobne praktyki (należy do nich także wieszanie portretów Papieża w kościele, co prawda na bocznej ścianie, ale jednak...) budzą zgorszenie i stają się argumentem dla tych wszystkich, którzy, delikatnie mówiąc, nie kochają Jana Pawła i pełni złej woli, gotowi są nazywać go... „Breżniewem Watykanu". Co ma uczynić Papież, gdy dowiaduje się, że wierni pragną postawić mu pomnik albo jego imieniem nazwać szpital? Odmówić, mimo świadomości, że wyrządzi owym ludziom despekt? Czy przyklasnąć, mimo świadomości, że taka inicjatywa przyczynia się do konstruowania „kultu jednostki"? A może to pytanie należałoby przede wszystkim postawić wiernym? W roku 1981, na marginesie decyzji Rady Miasta Osnabriick (która nie wyraziła zgody na nazwanie placu katedralnego imieniem Jana Pawła II, motywując to zasadą, iż nie powinno się nazywać ulic ani placów imionami żyjących), jeden z czytelników „Tygodnika Powszechnego" napisał, że zamiast pomników Jesteśmy winni Ojcu Świętemu, po pierwsze: modlitwy, o które prosił, a po drugie: czynną pamięć o jego pouczeniach". Nic dodać, nic ująć. Deklaracja Kolońska Deklarację Kolońska - manifest „przeciw ubezwłasnowolnieniu" Kościoła - podpisało 163 katolickich teologów z Niemiec, Austrii, Szwajcarii i Holandii. Sygnatariusze tego dokumentu oskarżyli Kurię Rzymską i Jana Pawła II o arbitralne obsadzanie stolic biskupich, ingerencję w wolność badań teologicznych (przez odbieranie niektórym teologom misji kanonicznej) oraz przekraczanie przez Papieża „w sposób niedopuszczalny" kompetencji w dziedzinie nauczania i jurysdykcji. Teologowie mieli zapewne na myśli tzw. pełzającą nieomylność, to znaczy tendencję do przypisywania atrybutu nieomylności zwyczajnemu nauczaniu Kościoła (chodzi zwłaszcza o wypowiedzi na temat antykoncepcji). Data i miejsce ogłoszenia deklaracji nie były chyba przypadkowe: Kolonia, 6 stycznia 1989. Święto Trzech Mędrców, którzy symbolizują rozum i naukę, także teologię, składające hołd Bogu. Kolonia (według tradycji, relikwie Trzech Króli znajdują się w tutejszej katedrze) to stolica archidiecezji, w której niedawno Papież mianował ordynariusza - kard. Joachima Meisnera - pomijając przy tym miejscowy obyczaj i ustalenia konkordatu (tamtejsza kapituła katedralna ma prawo dokonać wyboru 168 „Słudzy nieużyteczni jesteśmy..." arcybiskupa spośród trzech kandydatów przedstawionych przez papieża. Jednak kapituła nie zdołała dokonać tego wyboru wymaganą absolutną większością głosów. Wtedy decyzją Stolicy Apostolskiej zmieniono procedurę wyborczą i orzeczono wybór kard. Meisnera zwyczajną większością głosów). Jan Paweł II miał nazwać Deklarację Kolońską „problemem lokalnym", niemniej nie da się ukryć, że wywołała ona szerokie echo w środowiskach teologicznych zachodniej Europy. Nadzieje jej inicjatorów sięgały jednak o wiele dalej., A gdyby tak pewnego dnia - marzył jeden z nich - na placu św. Piotra zgromadzić milion chrześcijan, kobiet i mężczyzn, ze wzniesionymi transparentami i zademonstrować wobec Papieża, że «My jesteśmy Ludem Bożym»". W pewnym sensie to im się udało. W drugiej połowie lat 90. przez kraje niemieckojęzyczne przetoczyło się ogromną falą głośne wołanie o reformę Kościoła. Akcja, przebiegająca pod hasłem: „My jesteśmy Kościołem", miała charakter plebiscytu. Pytania dotyczyły pięciu zagadnień: budowania Kościoła bardziej braterskiego (chodziło między innymi o wpływ wiernych na nominacje biskupów); równouprawnienia kobiet w Kościele; zniesienia obowiązkowego celibatu księży; zmiany podejścia do kwestii związanych z moralnością seksualną; głoszenia „radosnej nowiny" zamiast „pedagogiki strachu i gróźb". W Austrii organizatorzy plebiscytu zebrali ponad 500 tys. podpisów, w Niemczech - blisko 2 miliony. Dokumenty Adhortacja Christifideles laici, owoc Synodu Biskupów poświęconego „powołaniu i misji świeckich w Kościele i świecie" (1987), to dla katolickiego laikatu pewnego rodzaju konstytucja. Kim są świeccy? - pyta Papież i, odchodząc od dotychczasowych prób definicji negatywnej („ludzie, którzy nie mają święceń kapłańskich"), określa ich jako „pełnoprawnych członków Kościoła (...) obdarzonych specyficznym powołaniem, którego celem jest szukanie Królestwa Bożego, zajmując się sprawami świeckimi". Dominuje w tym dokumencie obraz Kościoła-wspólnoty. Świeccy (a więc: kobiety i mężczyźni, ludzie starzy i dzieci, zdrowi i chorzy) są jego uczestnikami w tym samym stopniu co duchowieństwo. „Oni nie tylko należą do Kościoła, oni są Kościołem". W Christifideles laici Jan Paweł II przypomina soborową teologię laikatu, który na mocy chrztu i bierzmowania uczestniczy w kapłańskim, prorockim i królewskim urzędzie Chrystusa, i dla Papieża te określenia wcale nie są metaforą. Adhortacja, analizując sytuację świata, podkreśla odpowiedzialność wszystkich chrześcijan za budowanie Królestwa Bożego i powszechne powołanie do świętości: „Bier- 169 Rok jedenasty: 1988/1989 ność staje się winą. Nikomu nie godzi się trwać w bezczynności". Stąd wynika między innymi obowiązek uczestnictwa świeckich w działalności politycznej i tworzeniu kultury. Kiedy dzisiaj czyta się ten tekst, kluczowe wydają się słowa, iż „nadszedł czas nowej ewangelizacji. (...) Świeccy mogą spełniać to zadanie pod warunkiem, że zdołają przezwyciężyć rozdźwięk pomiędzy Ewangelią a własnym życiem". I dalej: „Człowiek jest kochany przez Boga! Oto proste, a jakże przejmujące orędzie, które Kościół jest winien człowiekowi. Każdy chrześcijanin może i musi słowem oraz życiem głosić: Bóg cię kocha!". Adhortacja apostolska „o świętym Józefie i jego posłannictwie w życiu Chrystusa i Kościoła" Redemptoris Custos jest kontynuacją encykliki Redemptoris Mater. Wskazuje na to już samo podobieństwo tytułów: tam Papież pochylał się nad tajemnicą kobiecości, tutaj próbuje dać odpowiedź na pytanie, co to znaczy być mężczyzną. Jan Paweł mówi o Józefie jako „mężu sprawiedliwym", głowie rodziny i prawdziwym ojcu (ojcostwo to przecież fakt nie tylko biologiczny), człowieku pracy i modlitwy (adhortacja zwraca uwagę na to, że Józef opisany w Ewangeliach milczy). Święty Józef to nie tylko „opiekun", który musiał zapewnić Synowi i Jego Matce pożywienie i dach nad głową. Ten Żyd, wypełniający zobowiązania wynikające ze Starego Przymierza, jest kimś więcej: „powiernikiem Bożej tajemnicy" (nie przypadkiem autor dokumentu nazywa proroczy sen Józefa „drugim zwiastowaniem"). Ojciec Święty ogłosił również m.in.: list apostolski z okazji 50. rocznicy wybuchu II wojny światowej, orędzie na 40. rocznicę Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela oraz list Vicesimus ąuintus anmis w 25. rocznicę ogłoszenia soborowej konstytucji o liturgii. W tym samym roku ukazał się także list Kongregacji Nauki Wiary o niektórych aspektach medytacji chrześcijańskiej. Spośród tych dokumentów szczególne znaczenie ma profetyczny i bardzo osobisty list na temat II wojny. Jan Paweł II pisał w nim: „Europo, wszyscy patrzą na ciebie, świadomi, że po katastrofie wojennej masz im jeszcze coś do powiedzenia, a mianowicie, że prawdziwa cywilizacja nie polega na sile, ale jest owocem zwycięstwa nad samym sobą, nad mocami niesprawiedliwości, egoizmu i nienawiści, które zdolne są zniekształcić prawdziwe oblicze człowieka!". I dalej: „Bóg nie wątpi o człowieku. A więc i my, chrześcijanie, nie możemy zwątpić o człowieku, wiemy bowiem, że człowiek jest zawsze większy niż jego błędy i występki. (...) Pragniemy zachęcić wszystkich ludzi, by przebaczyli sobie nawzajem i stali się sługami jedni drugich". 170 „Słudzy nieużyteczni jesteśmy...' Podróże Pierwsza zagraniczna podróż drugiego dziesięciolecia pontyfikatu zawiodła Ojca Świętego do Afryki: na Madagaskar, wyspę Reunion, stanowiącą francuskie terytorium zamorskie, do Zambii i do Malawi (28 IV -6 V 1989). Wydaje się, że bez tej pielgrzymki - już piątej podróży Jana Pawła II na kontynent afrykański - mogłoby się właściwie obejść. Podobne jak poprzednio (często wręcz takie same) problemy i pytania, podobne odpowiedzi. Ale Papież jest personalistą -ważni są dlań konkretni ludzie, a nie tylko problemy. Ważne są Kościoły lokalne i narody cieszące się młodziutką suwerennością. „Te narody były gospodarzami we własnych domach - powie później w wywiadzie dla dziennika «I1 Tempo». - Niezależnie od tego, co można sądzić o tej podróży, kraje afrykańskie, które odwiedzałem, właśnie dzięki obecności papieża mogły wyrazić, także w sposób widoczny, swą niepodległość". Specyfiką podróży były dwie beatyfikacje, w tym świeckiej mieszkanki Madagaskaru, którą Papież nazwał „matką wierzących" (dla Jana Pawła wyniesienie na ołtarze Victoire Rasoamanarivo stanowiło „unaocznienie" teologii zawartej w Christifideles laici). W jednej z Mszy św. odprawionych na wyspie Madagaskar uczestniczyło 180 trędowatych z leprozorium założonego na początku wieku przez o. Jana Beyzyma. Papież odprawiał tę Mszę na drewnianym ołtarzu wykonanym przez polskiego misjonarza i posługiwał się jego kielichem. Wizyta Ojca Świętego miała także akcenty polityczne. Odwołujący się do ideologii marksistowskiej rząd Madagaskaru dosłownie za pięć dwunasta (w przeddzień przyjazdu Biskupa Rzymu) zwrócił się do Kościoła z prośbą o mediację w konflikcie z opozycją - przedstawicieli tejże opozycji przyjął potem watykański sekretarz stanu kard. Casaroli. Także na Madagaskarze Jan Paweł II ogłosił orędzie do więźniów; dwa lata wcześniej w ich obronie wystąpili biskupi, oskarżając władze o nieludzkie traktowanie uwięzionych. Papieska podróż do Skandynawii: do Norwegii, Islandii, Finlandii, Danii i Szwecji (1-10 VI1989), to odwiedziny Kościoła rzymskokatolickiego w diasporze. Katolików tam jak na lekarstwo, ułamki procenta: najwięcej w Szwecji -136 tys., w Danii i Norwegii - 28 tys., w Finlandii - 4 tys., a w Islandii zaledwie 2 tysiące. Wszędzie dominują luteranie, a w Szwecji Kościół luterański jest ściśle związany z państwem. Nic więc dziwnego, że ta pielgrzymka pełna była akcentów ekumenicznych. „Serdeczne przyjęcie - mówił potem Jan Paweł II - często przybierało postać radosnego spotkania braci, którzy odnajdują się po latach". Ale nie wszędzie. W Ros-kilde (Dania) kilku biskupów luterańskich nie wyraziło zgody na to, by 171 Rok jedenasty: 1988/1989 Papież przemówił w katedrze - taka przemowa byłaby, ich zdaniem, oznaką jakiegoś rozmycia tożsamości. Z kolei w Norwegii siedmiu biskupów zbojkotowało nabożeństwo ekumeniczne w Trondheim; kto wie, może potem tego żałowali, zwłaszcza gdy nazajutrz prasa pisała, iż „to wzruszające wydarzenie cechował duch chrześcijańskiego zbratania"? Ogromne znaczenie miał pobyt Jana Pawła II na uniwersytecie w Up-psali, gdzie Papież mówił o godności człowieka, i w Helsinkach, gdzie -wspominając Akt Końcowy KBWE - apelował o przestrzeganie wolności religijnej. Jednak Biskup Rzymu przyjechał przede wszystkim do katolików: odprawiał Msze św., udzielał Pierwszej Komunii, bierzmował, odwiedzał miejsca naznaczone obecnością świętych, jak sanktuarium św. Brygidy w Vadstenie. Uczestnicy skandynawskiej pielgrzymki Ojca Świętego do dziś pamiętają nieszpory w Troms0 (Norwegia), za kręgiem polarnym. Mimo późnej pory Papież odprawiał je w blasku słońca, które o tej porze roku wcale tu nie zachodzi. W tym kontekście słowa wypowiadane przez Biskupa Rzymu zabrzmiały ze szczególną wyrazistością: „Bądźcie dziećmi światłości...". Kolejne Światowe Dni Młodzieży z Janem Pawłem II odbyły się w Hiszpanii (19-21 VIII 1989), w Santiago de Compostela. Spotkanie zgromadziło ponad 400 tysięcy młodzieży. „Ostatni odcinek drogi do grobu św. Jakuba - relacjonował korespondent «L'Osservatore Romano» - Ojciec Święty przebył pieszo w średniowiecznym stroju pielgrzymim, poprzedzany przez kilkuset podobnie ubranych młodych ludzi. (...) Zanim Papież przekroczył próg katedry, tak jak wszyscy pielgrzymi oparł rękę i głowę o kamienne rzeźby portyku - na znak, że pragnie «wchłonąć» treść katechezy wykutej w kamieniu przez mistrza Mateusza (1188 rok)". Jan Paweł mówił młodym o Chrystusie - „Drodze, Prawdzie i Życiu", o Jego powołaniu, które każe sprzeciwić się wezwaniom „świata" (np. w dziedzinie moralności seksualnej). I o pokusie „bycia kimś": dla chrześcijanina „być wielkim znaczy służyć". W dniach 6-16 X1989 Jan Paweł II przebywał na Dalekim Wschodzie: w Korei Południowej, Indonezji, na Timorze Wschodnim i należącej do Afryki wyspie Mauritius. Trasa lotu z Rzymu do Korei znacznie się różniła od analogicznej podróży sprzed pięciu lat. Wtedy, w 1984 r., załoga samolotu nie otrzymała zgody na przelot nad Związkiem Radzieckim - teraz, w erze Gorbaczowa, było już zupełnie inaczej, a Ojciec Święty mógł przesłać przywódcom państwa depeszę z błogosławieństwem dla wszystkich mieszkańców ZSRR. Przygotowując się do tej podróży, poważnie brano pod uwagę możliwość śródlądowania w Makao albo w Hongkongu. Od tego pomysłu Stolica Apostolska odstąpiła po czerwcowej masakrze na pekińskim placu 172 „Słudzy nieużyteczni jesteśmy..." Tian'anmen, niemniej Papież pamiętał o chińskich katolikach i „heroicznym świadectwie wierności Chrystusowi i Jego Kościołowi, jakie wielu z nich złożyło w minionych latach". Ciepłe słowa pod adresem chińskich chrześcijan, wygłoszone przez Jana Pawła II w Seulu, wtedy - w październiku 1989 - usłyszał cały świat. W stolicy Korei Południowej Ojciec Święty zamknął Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny. Przy tej okazji mówił o problemach narodu koreańskiego, zwłaszcza o nadziei na zjednoczenie podzielonego państwa i „pojednanie we wzajemnym zaufaniu i poszanowaniu". W 1989 r. praktycznie nie istniały możliwości przepływu ludności pomiędzy Koreą Północną i Południową - na zakończenie Kongresu do Seulu nie mógł przybyć ani jeden pielgrzym z Północy, miejsca dla nich zarezerwowane pozostały puste. Najwięcej emocji i kontrowersji wzbudziła papieska wizyta na Timo-rze Wschodnim, dawnej kolonii portugalskiej, zajętej siłą przez Indonezję - aneksji tej nie zaakceptowała Stolica Apostolska ani Organizacja Narodów Zjednoczonych; oblicza się, iż w pierwszych latach indonezyjskich rządów śmierć poniosła blisko jedna trzecia ludności. Jan Paweł II chciał odwiedzić Timor Wschodni, mimo że odradzali mu to jego współpracownicy, zaniepokojeni możliwością pogorszenia sytuacji Kościoła katolickiego w Indonezji. „Pozostawcie politykę politykom - mówił Papież. - Moja podróż ma charakter czysto apostolski. Byłoby obrazą dla katolików z Timoru, gdybym ich nie odwiedził, skoro będę na sąsiedniej wyspie Flores". Wizytę Ojca Świętego w Diii (stolica Timoru Wschodniego) z uwagą obserwowano zarówno w Dżakarcie, jak i w Lizbonie, która nigdy nie pogodziła się z indonezyjską okupacją wyspy. „Po obu stronach ekstremiści przeżyli rozczarowanie - notował religijny komentator «Le Figaro» o. Jo-seph Vandrisse. - Jan Paweł II ani nie uznał sytuacji na Timorze za «fakt dokonany», ani nie domagał się powrotu do dawnych stosunków kolonialnych". Jego propozycja była wyraźna: iustitia et pax, sprawiedliwość i pokój, i przestrzeganie praw człowieka oraz praw narodu. Msza św. w Diii była odprawiana w ogromnej ciszy (to podobno charakterystyczny element towarzyszący takim zgromadzeniom w południo-wo-wschodniej Azji). Oklaski rozległy się chyba tylko raz: kiedy Papież, podchodząc do ołtarza, ucałował krzyż leżący na ziemi. Zrozumiano ten gest jednoznacznie: że Jan Paweł uczynił to, na co nie mógł sobie pozwolić na lotnisku (Ojciec Święty, wysiadając z samolotu, nie ukląkł i nie ucałował ziemi). Już po zakończeniu liturgii grupa młodych ludzi próbowała zamanifestować żądanie niepodległości, ale natychmiast ich aresztowano. Azjatyccy chrześcijanie (i ci z wyspy Mauritius) zrobili wrażenie na Papieżu, który - już po zakończeniu pielgrzymki - zwierzał się swoim ro- 173 Rok jedenasty: 1988/1989 dakom: „W Polsce mamy jeden uniwersytet katolicki, a w Indonezji jest już dziesięć takich uniwersytetów, stworzonych dzięki inicjatywie świeckich katolików. Na koniec wspomnę, zapewne mało znaną w Polsce, wyspę Mauritius, jakąś szczególną oazę dojrzałości duszpasterskiej. Można podziwiać dojrzałość tego duszpasterstwa integralnego, (...) można podziwiać wielką dojrzałość duszpasterstwa rodzin". Podczas tej podróży Jan Paweł uczynił kolejny krok w dziedzinie in-kulturacji wiary. Przemawiając w Seulu, powiedział: „Niech każdy z nas stanie się dla drugiego ryżem życia" - i miał oczywiście na myśli „Chleb życia". Pielgrzymka Jana Pawła II na Daleki Wschód była, co tu kryć, dość męcząca: 13 godzin lotu z Rzymu do Seulu, 7 godzin z Seulu do Dżakarty, 7 godzin z Dżakarty do Port-Louis (Mauritius) i 10 godzin z powrotem do Rzymu. „Dlaczego Wasza Świątobliwość tyle podróżuje?" - pytali klerycy na wyspie Flores. A Papież odpowiadał im to samo, co zawsze. „Żeby wypełniać nakaz Chrystusa: «Idźcie na cały świat», a także po to, aby realizować wielki program II Soboru Watykańskiego". Słowa, gesty, wydarzenia Od 29 września do 2 października 1989 przebywał w Rzymie prymas Wspólnoty Anglikańskiej arcybiskup Canterbury Robert Ruńcie. Anglikański hierarcha, cytując wybitnego katolickiego teologa o. Congara, porównał ruch ekumeniczny do pary narzeczonych, którzy nie mają jeszcze odwagi zawrzeć ślubu. Jakby na potwierdzenie tych słów Ruńcie pokazał pierścień ofiarowany przez Pawła VI poprzedniemu arcybiskupowi Canterbury, Ramseyowi, i powiedział: „Włożyłem go dziś, kiedy odnawiamy nasze zobowiązanie do szukania widzialnej i sakramentalnej jedności". W czasie wizyty obaj biskupi widywali się codziennie: był czas na dialog i wspólną modlitwę. W kościele Świętych Andrzeja i Grzegorza na wzgórzu Celio (z którego w VI wieku papież Grzegorz Wielki wysłał św. Augustyna z towarzyszami na misje do Anglii) odprawiono nieszpory -arcybiskup Canterbury siedział obok biskupa Rzymu. Nazajutrz, podczas niedzielnej Mszy na placu św. Piotra, abp Ruńcie siedział na honorowym miejscu, a na ramionach miał stułę - znak kapłaństwa. Kulminacyjny punkt wizyty stanowiło podpisanie deklaracji dotyczącej kontynuacji dialogu („Zobowiązujemy się do odbudowywania widzialnej jedności i pełnej komunii kościelnej, przekonani o tym, że stawianie sobie celu mniej ambitnego byłoby sprzeniewierzeniem się woli naszego Pana"). Było to tym ważniejsze, iż - po ustaleniach niedawnej Konferencji w Lambeth, która wyraziła zgodę, by poszczególne prowincje Kościoła 174 „Słudzy nieużyteczni jesteśmy..." anglikańskiego miały swobodę co do udzielania święceń kapłańskich kobietom - dalszy dialog wydawał się niemożliwy. Rzymskie spotkania arcybiskupa Ruńcie nie wszystkim anglikanom przypadły do gustu. Krytykowano przede wszystkim te wypowiedzi arcybiskupa Canterbury, które dotyczyły prymatu. Bo abp Ruńcie mówił w Rzymie rzeczy z ekumenicznego punktu widzenia niezwykłe: „Czy wszyscy chrześcijanie nie mogliby na nowo przemyśleć tego typu prymatu, jaki biskup Rzymu spełniał w pierwotnym Kościele jako ten, który «prze-wodniczy w miłości»?". Nieco światła na styl tego pontyfikatu rzuca kolejna wizyta Jana Pawła II w watykańskim schronisku dla bezdomnych Donum Mariae oraz ustanowienie Urzędu Pracy Stolicy Apostolskiej. Celem tej instytucji miało być strzeżenie praw (także tych podstawowych, jak wysokość pensji, prawo do urlopu itp.) oraz poszanowania godności wszystkich osób pracujących w Watykanie. Papież raz jeszcze pokazał, że nie zamierza ograniczać się do teorii sformułowanej w encyklikach społecznych. Synody biskupów to zgromadzenia poświęcone szczególnie istotnym problemom Kościoła. Jeszcze nigdy jednak nie zajmowały się one kontynentami. Teraz miało się to zmienić: Jan Paweł II zapowiedział zwołanie Specjalnego Zgromadzenia Synodu Biskupów dla Afryki. Synod miał się odbyć dopiero za lat kilka, ale przygotowania do niego rozpoczęły się już w roku 1989. Chyba nikomu jeszcze nie śniła się Jesień Ludów 1989, gdy nawiązywano stosunki dyplomatyczne pomiędzy Stolicą Apostolską a Polską Rze-cząpospolitą Ludową i mianowano nuncjusza apostolskiego w Warszawie (został nim Polak, abp Józef Kowalczyk; to raczej rzecz bez precedensu, przynajmniej do tej pory, żeby nuncjusz pochodził z państwa, w którym ma pełnić służbę dyplomatyczną - poza Włochami, rzecz jasna). Ale widać już było wyraźną odwilż: wiosną 1989 roku doszło do reorganizacji struktur kościelnych na Litwie, wówczas jeszcze wchodzącej w skład ZSRR. A w styczniu moskiewska „Prawda" ogłosiła całostronicowy tekst poświęcony osobie Papieża. Ten rok nie był też wolny od wielkich problemów międzynarodowych: powoli zaostrzał się konflikt etniczny w Jugosławii, na Zachodnim Brzegu Jordanu trwała intifada, w Pekinie komuniści otworzyli ogień do protestujących studentów, wojna domowa toczyła się w Sri Lance, w zachodniej Europie zaś libijscy terroryści dokonywali zamachów bombowych. Jan Paweł II reagował na te wydarzenia, najwięcej uwagi poświęcając jednak Libanowi: ogłosił list apostolski Ancora una volta, wystosował orę- 175 Rok jedenasty: 1988/1989 dzie do sekretarza generalnego ONZ oraz co najmniej dwa osobiste przesłania do narodu libańskiego, kilkakrotnie też apelował o przerwanie walk. Ojciec Święty nie zrezygnował także z tego, co najważniejsze: z modlitwy o pokój. 1 września 1989 r. w Warszawie doszło do kontynuacji asy-skiego Dnia Modlitwy o Pokój. Tym razem Jan Paweł nie mógł osobiście pojawić się w Warszawie - uczestniczył w obchodach za pośrednictwem telewizji. Jego twarz pojawiła się na ogromnych telebimach, ustawionych na placu Zamkowym, a zgromadzeni usłyszeli głos Biskupa Rzymu czytającego swe orędzie. Jedenasty rok pontyfikatu był naznaczony ostrymi napięciami kato-licko-żydowskimi. Zarzewiem konfliktu stał się Oświęcim i protesty środowisk żydowskich wobec obecności sióstr karmelitanek w bezpośrednim sąsiedztwie byłego obozu koncentracyjnego. Dwa lata wcześniej, podczas negocjacji prowadzonych w Genewie, strona katolicka zobowiązała się, że klasztor Karmelitanek zostanie przeniesiony w inne miejsce. Kiedy jednak nie dotrzymano terminu przeprowadzki (zgodnie z umową genewską, w Oświęcimiu w ciągu dwóch lat miało powstać Centrum Informacji, Spotkań, Dialogu, Wychowania i Modlitwy, w którym kontemplacyjna obecność karmelitanek „znajdzie swoje miejsce, swoje potwierdzenie i swój prawdziwy sens"), niektóre środowiska żydowskie straciły cierpliwość. Dość powiedzieć -jedynie tytułem przykładu! - że wzywano Żydów z całego świata do bojkotu spotkań Jana Pawła II z wyznawcami religii mojżeszowej. W tej sytuacji Stolica Apostolska poczuła się zmuszona do zabrania głosu: przewodniczący Komisji ds. Stosunków Religijnych z Judaizmem kard. Johannes Willebrands poparł ideę budowy Centrum i zadeklarował pomoc finansową. Celem jego oświadczenia - powiedział potem ks. Fu-magalli z tejże Komisji - było „rozpogodzenie klimatu dialogu pomiędzy katolikami i Żydami". I chyba się udało. Przynajmniej wtedy. Do roku 1989 Papież często mówił o Szoa (m.in. w liście na 50-lecie wybuchu wojny), tak często, że rok wcześniej - podczas spotkania z dziennikarzami - pewien dziennikarz przyznający się do żydowskiego pochodzenia oskarżył Ojca Świętego o... banalizację Holocaustu. Słyszał to i opisał ks. Adam Boniecki: „Zrobiło się cicho. Z twarzy Papieża można było wyczytać, że pytanie boleśnie go dotknęło. Rozłożył ręce. «Zdumiewa mnie - nie potrafię powiedzieć nic innego - zdumiewa mnie pańskie pytanie»". Wiosną 1989 papieskie wypowiedzi na temat Szoa zostały wzbogacone o nową jakość. W Wadowicach, rodzinnym mieście Karola Wojtyły, w miejscu, gdzie stała kiedyś synagoga, odsłonięte tablicę dla uczczenia pamięci miejscowych Żydów. Z tej okazji Jan Paweł II napisał specjalny list do swojego kolegi gimnazjalnego Jerzego Klugera, syna prezesa gminy żydowskiej. Kluger - upoważniony do upublicznienia treści listu - od- 176 „Słudzy nieużyteczni jesteśmy..." czytał go podczas uroczystości. „Papież z Polski - pisał o Holocauście Biskup Rzymu - ma do tego stosunek szczególny, ponieważ razem z Wami jakoś przeżył to wszystko tu, na tej ziemi". Jan Paweł II przyjął na audiencji między innymi: przywódcę OWP Ja-sira Arafata, rosyjskiego dysydenta, laureata pokojowej Nagrody Nobla prof. Andrieja Sacharowa, delegację sowieckiego Komitetu Obrońców Pokoju, przywódcę Praskiej Wiosny Aleksandra Dubćeka, delegację NSZZ „Solidarność" z Lechem Wałęsą oraz grupę tybetańskich mnichów buddyjskich. Autorem tegorocznej Drogi krzyżowej odprawionej przez Ojca Świętego w Koloseum był polski poeta, redaktor „Tygodnika Powszechnego" Marek Skwarnicki (w przeszłości rozważania Drogi krzyżowej dla Papieża pisali m.in. Andre Frossard i Hans Urs von Balthasar). Kanonizacje, beatyfikacje, personalia Świętymi Kościoła katolickiego zostały w tym roku dwie XLX-wiecz-ne zakonnice, założycielki nowych zgromadzeń opiekujących się potrzebującymi: m. Maria Rosa Molas y Vallve, Hiszpanka, i m. Clelia Barbieri, 23-letnia Włoszka. Wśród nowych błogosławionych znaleźli się: męczennicy z Etiopii (XVII/XVIII w.) - o. Liberat Weiss, Niemiec, i dwaj Włosi - o. Michele Pio Fasoli i o. Samuele Marzorati (prowadzili oni akcję na rzecz przystąpienia monofizyckiego Kościoła etiopskiego do unii z Rzymem; wszyscy trzej zostali ukamienowani); dwaj hiszpańscy męczennicy z Japonii (XVII w.) -o. Martin Lumbreras i o. Melchior Sanchez (spaleni żywcem w czasie prześladowania chrześcijan w Nagasaki); 26 męczenników hiszpańskich, pa-sjonistów, zamordowanych w 1936 r. w czasie wojny domowej w Hiszpanii (najmłodszy z nich miał 18 lat); trzej inni pasjoniści - o. Karol Houben (XIX w.), Holender, cudotwórca działający głównie w Anglii i Irlandii, o. Lo-renzo Salvi (XIX w.), włoski kaznodzieja i misjonarz ludowy, oraz o. Bernardo Silvestrelli (zm. w 1911), Włoch, generał tego zakonu, który dwukrotnie odmówił przyjęcia godności kardynalskiej; bp Niels Stensen (XVII w.), duński lekarz i przyrodnik, znajomy Spinozy - jego nazwisko można znaleźć w podręcznikach fizyki i biologii (w XVII wieku zajmował się anatomią mózgu!); bp Antonio Lucci (XVIII w.) z Włoch, teolog i jałmużnik, którego nazywano „aniołem miłości"; Victoire Rasoamanarivo (XIX w.) -świecka z Madagaskaru, księżniczka, konwertytka i obrończyni młodego Kościoła, „męczennica" niechcianego małżeństwa - pragnęła być zakonnicą, jej mąż, alkoholik, stosował wobec niej przemoc, tak że nawet teścio- 177 Rok jedenasty: 1988/1989 wie namawiali Wiktorię do separacji, po latach małżeństwa człowiek ten nawrócił się i przyjął chrzest (Jan Paweł II beatyfikował ją w czasie podróży na Madagaskar); br. Scubilion Rousseau (XIX w.), Francuz, brat szkolny, misjonarz na wyspie Reunion (i tam właśnie odbyła się jego beatyfikacja); założyciele nowych zgromadzeń zakonnych - trzy Włoszki: m. Elisabetta Renzi (XIX w.), m. Gertruda Comensoli (zm. w 1903), której zgromadzeniu był niechętny miejscowy biskup, i m. Maria Margarita Caiani (zm. w 1921); dwoje Polaków: o. Honorat Koźmiński (zm. w 1916), zwany „męczennikiem konfesjonału" (założył wiele zgromadzeń bezhabitowych), i m. Maria Franciszka Siedliska (zm. w 1902), założycielka nazaretanek; Hiszpanka -m. Francisca Ana Carbonell (XIX w.); Amerykanka - m. Katherine Drexel (zm. w 1955), córka bankiera, która cały majątek przeznaczyła na pomoc Murzynom i Indianom; oraz s. Maria Catherine Simon de Longpre (XVII w.), francuska mistyczka pracująca w szpitalu w Kanadzie. Po prostu: ludzie Kościoła. „Słudzy nieużyteczni", którzy wykonali to, co należało wykonać. Jan Paweł II zachowuje dystans wobec samego siebie. Kiedy zaczęto wydawać jego utwory poetyckie i niektórzy próbowali porównywać Woj-tyłę z... Norwidem, miał podobno powiedzieć: - Coś mi się zdaje, że gdyby autor nie został papieżem, to nikt by tych wierszy nie zauważył. „Spotykamy się dziś na ruinach wieży Babel' ROK DWUNASTY 16 X 1989 - 15 X 1990 1 en papież jest darem od Boga. Aleksander Sołżenicyn Wszystko, co wydarzyło się w Europie Wschodniej podczas ostatnich kilku lat, byłoby niemożliwe bez tego papieża. Michaił Gorbaczow Jesień Ludów Był 1 grudnia 1989, godzina 10.47. Elegancka czarna limuzyna przejechała przez granicę Państwa Watykańskiego. Moment ten obserwowało blisko pół miliarda telewidzów. Nic dziwnego, w samochodzie siedział bowiem sekretarz generalny sowieckiej partii komunistycznej, przywódca ZSRR, Michaił Gorbaczow. Jego wizyta w Watykanie i spotkanie z Janem Pawłem II były niczym zwieńczenie Jesieni Ludów 1989 roku. Po latach wszystko, co wydarzyło się w krajach Europy Wschodniej w 1989 roku, przypomina „efekt domina". 4 czerwca, w wyniku obrad Okrągłego Stołu, przeprowadzono w Polsce częściowo wolne wybory parlamentarne, zakończone miażdżącym zwycięstwem „Solidarności". 24 sierpnia misję utworzenia niekomuni-stycznego rządu (pierwszego w Europie Środkowowschodniej od ponad 40 lat) otrzymał Tadeusz Mazowiecki. 16 czerwca odbył się w Budapeszcie powtórny pogrzeb Imre Nagya i jego towarzyszy, przywódców powstania na Węgrzech w 1956 roku (straconych pod koniec lat 50.). Przez całe lato na Węgrzech toczyły się negocjacje z opozycją („trójkątny stół"). W październiku rozwiązano Węgierską Socjalistyczną Partię Robotniczą, a parlament uchwalił poprawki do konstytucji. 179 Rok dwunasty: 1989/1990 W lecie nastąpiła fala ucieczek z NRD. 2 października w Lipsku odbyła się antykomunistyczna manifestacja, w której uczestniczyło ok. 10 tys. osób (następna - w połowie miesiąca - zgromadziła już 100 tys. ludzi). 4 listopada przez Berlin Wschodni przeszło ok. miliona demonstrantów. 9 listopada padł mur berliński, a trzy tygodnie później kanclerz Kohl ogłosił plan zjednoczenia Niemiec. 28 października w Pradze manifestowało ok. 30 tys. osób, interweniowała milicja. 12 listopada w Rzymie Jan Paweł II dokonał kanonizacji bł. Agnieszki Czeskiej - dla wielu Czechów i Słowaków znaczyło to tyle, co pierwsza pielgrzymka Papieża do Ojczyzny dla Polaków. „Ludzka historia - mówił wtedy Biskup Rzymu - jest ustawicznym ruchem, (...) lecz pośród zmiennych wydarzeń trwa Chrystusowa prawda". A niektórym uczestnikom tej uroczystości przypominała się stara przepowiednia przekazywana sobie przez czeskich katolików z pokolenia na pokolenie: że kiedy bł. Agnieszka zostanie wreszcie kanonizowana, wydarzy się jakiś cud. 17 listopada w stolicy CSRS doszło do kolejnej demonstracji, rozbitej przez siły bezpieczeństwa (w manifestacji uczestniczyło ok. 50 tys. osób, kilkaset odniosło rany w wyniku interwencji milicji). 21 listopada kard. Frantiśek Tomaśek ogłosił apel do społeczeństwa: „Nie wolno nam dłużej czekać. Trzeba działać! (...) W tej przełomowej godzinie dziejów nikt nie może pozostawać na boku"; tego samego dnia na ulice Pragi wyszło 200 tys. osób, manifestowano również w Bratysławie; w całym kraju rozpoczynały się strajki (niedługo później prezydentem Czechosłowacji został opozycyjny pisarz i intelektualista Vaclav Havel). Tzw. blok wschodni - w zasadzie bezkrwawo (z wyjątkiem Rumunii, gdzie rewolucja 1989 roku pochłonęła wiele ofiar) - odchodził do historii. Kilka lat później Ojciec Święty, zastanawiając się nad przyczynami upadku komunizmu, pisał: „Byłoby uproszczeniem powiedzieć, że Opatrzność Boża obaliła komunizm. Komunizm jako system upadł w pewnym sensie sam. Upadł w konsekwencji swoich własnych błędów i nadużyć. Okazał się «lekarstwem groźniejszym od samej choroby*. Nie dokonał prawdziwej reformy społecznej, choć stał się dla całego świata potężną przestrogą i wyzwaniem. Ale upadł sam, z własnej immanentnej słabości". Był 1 grudnia 1989 roku. W trakcie ponadgodzinnego spotkania Jan Paweł II i Michaił Gorbaczow rozmawiali głównie o Związku Radzieckim, o gwarancjach wolności religijnej dla wierzących (w tym dla zdelegalizowanego Kościoła greckokatolickiego), a także o zasadzie mocno podkreślonej przez Papieża, że „nie ma pokoju, jeśli gardzi się człowiekiem i prawem" i Jeśli prawa wszystkich narodów, szczególnie najbardziej bezbronnych, nie są respektowane". Ze swej strony Gorbaczow zadeklarował wolę nawiązania stosunków dyplomatycznych ze Stolicą Apostolską i zaprosił Papieża do złożenia wizyty w ZSRR. 180 „Spotykamy się dziś na ruinach wieży Babel" „Chyba mogę powiedzieć, nie zdradzając żadnego sekretu - zwierzał się potem Jan Paweł II - że pan Gorbaczow powiedział mi, iż jest bardzo wdzięczny za papieską modlitwę". Przywódca ZSRR miał jeszcze oświadczyć, że „modlitwa jest znakiem porządku duchowego, duchowych wartości, a my tych wartości bardzo potrzebujemy". Nie minęły nawet cztery miesiące, jak nawiązano oficjalne stosunki pomiędzy Stolicą Apostolską i ZSRR (15 III 1990), a w czerwcu tego roku Jan Paweł II oficjalnie przyjął wszystkich biskupów Kościoła bizantyń-sko-ukraińskiego, emigrantów i wyświęconych potajemnie na Ukrainie; kiedy ci ostatni udzielali wywiadów i być może po raz pierwszy w życiu pozowali do zdjęć w strojach władyków, wiedzieli, że nie muszą się już niczego bać. I tylko wizyta Ojca Świętego w ZSRR (a potem w Rosji) okazała się utopią - tym planom Gorbaczowa skutecznie przeciwstawiła się Cerkiew. Na temat roli Papieża w obaleniu komunizmu napisano wiele artykułów i książek. Jednak chyba największy rozgłos zyskał tekst amerykańskiego dziennikarza Carla Bernsteina (tego samego, który rozświetlił tajemnice afery Watergate), opublikowany w tygodniku „Time" w roku 1992. Jego autor twierdził, że Jan Paweł II i prezydent USA Ronald Reagan dziesięć lat wcześniej, w 1982 r., zawiązali „tajne porozumienie", którego celem miał być rozpad radzieckiego imperium. Tekst Bernsteina, pełen szczegółowych informacji na temat politycznych, organizacyjnych i finansowych aspektów tego „świętego przymierza", stwarza wrażenie świetnie udokumentowanego i jako taki zdaje się rozwiewać wątpliwości „naiwnych", którzy inaczej wyobrażali sobie misję Papieża (jedynie tytułem przykładu cytat o pomocy finansowej dla zdelegalizowanej „Solidarności": „Pomoc ta była finansowana z funduszów CIA, (...) tajnych kont Watykanu (...). Główne decyzje podejmowali w konsultacji z Papieżem ówczesny dyrektor CIA oraz doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego"). Po publikacji artykułu w „Time" Stolica Apostolska ogłosiła oficjalne dementi, a watykaniści z całego świata zaczęli rozprawiać się z argumentami Bernsteina, zwłaszcza z jego niewyrażonym wprost założeniem, iż Jan Paweł II to w gruncie rzeczy polityk, który realizuje swoje polityczne („prawicowe") cele, Watykan jest czymś na kształt Kominternu, a o obaleniu komunizmu zadecydowały przede wszystkim pieniądze, a nie siła moralna. W polemice z Bernsteinem jeden z biografów Papieża, Jonathan Kwit-ny, napisał: „Fakty niezbicie dowodzą, że długiej wojny z komunizmem nie wygrali panowie w czarnych garniturach, dowodzący uzbrojonym po zęby wojskiem, ale jeden człowiek w białej szacie i jego ochotnicza armia ludzi, którzy w swoich działaniach wyrzekli się przemocy". Wielu historyków i mężów stanu uważa, że Jan Paweł II odegrał decydującą rolę w obaleniu komunizmu. A co myśli o tym sam Ojciec Święty? 181 Rok dwunasty: 1989/1990 Jego zdaniem, jeśli w ogóle mówić o czyjejkolwiek „decydującej roli", „to należałoby ją przypisać chrześcijaństwu jako takiemu, wraz z jego przesłaniem religijnym i moralnym na temat osoby ludzkiej i jej praw. Nie zrobiłem nic - powiada Papież na łamach włoskiej gazety «La Stampa» -ponad przypominanie i powtarzanie zasady: podkreślanie konieczności przestrzegania przede wszystkim wolności religijnej, ale również innych swobód należnych osobie ludzkiej". Podróże Po co Papież po raz szósty pojechał do Afryki, tym razem do Republiki Zielonego Przylądka, Mali, Gwinei-Bissau, Burkina Faso i Czadu (251 -1II 1990)? Odpowiedzi na to pytanie udzielił sam Ojciec Święty, kiedy w samolocie lecącym z Rzymu do Prai oświadczył dziennikarzom: „Rad jestem, że w momencie, gdy wszyscy patrzą - i słusznie - na państwa Europy Środkowowschodniej, ja udaję się do Afryki, do najuboższych krajów świata". I rzeczywiście, obecna podróż była pielgrzymką do krainy ubóstwa. W Gwinei-Bissau Papież odwiedził leprozorium w Cumura, gdzie wygłosił orędzie na Światowy Dzień Chorych na Trąd. Wracając stamtąd, zatrzymał się w murzyńskiej wiosce, „wszedł do chaty, ciemnej, bo bez okien; na środku było palenisko, w kącie siedział milczący starzec. Ile naprawdę mógł mieć lat, jeśli średnia wieku w Gwinei-Bissau wynosi 41 lat dla mężczyzn i 45 lat dla kobiet? Patrząc na to wszystko, Jan Paweł II powiedział: «I tu wolność jest skompromitowana*. Odczytaliśmy to - komentował Marek Lehnert, uczestnik tej pielgrzymki - jako gorzką uwagę, że nie wszystkie problemy świata rozwiązano wraz z rewolucją na Wschodzie. Że wolności urąga nie tylko wroga człowiekowi ideologia. Zagrażają jej takie zjawiska, jak głód, choroby, niepewność jutra". W Burkina Faso (dawna Górna Wolta) Papież zaapelował o solidarność z krajami Sahelu, narażonymi na niebezpieczeństwo wchłonięcia przez pustynię. Tu, w Wagadugu, to wezwanie zabrzmiało już po raz drugi. Dziesięć lat wcześniej, w maju 1980 r., Jan Paweł II wołał: „Nie mogę milczeć... Mówię w imieniu tych, którzy nie mogą się odezwać". W 1984 r. z jego inicjatywy powstała Fundacja na rzecz Krajów Sahelu. Teraz, w roku 1990, Biskup Rzymu wygłosił dramatyczne przemówienie: „Trzeba, aby świat wiedział, że Afryka cierpi nędzę... Czyż to ubóstwo nie stanowi rany zadanej całej ludzkości? (...) Jak historia osądziłaby pokolenie, które mając do dyspozycji środki wystarczające do wyżywienia ludności całej planety, w bratobójczym zaślepieniu uchylałoby się od tego obowiązku? Jakiego pokoju mogą się spodziewać narody, które nie wypełniają obowiązku solidarności? Jaką pustynią stałby się świat, gdyby naprzeciw ubóstwu nie wychodziła życiodajna miłość?". 182 „Spotykamy się dziś na ruinach wieży Babel" A potem, w trakcie spotkania z biskupami Burkina Faso, powiedział, że gdyby nie przyjechał do Wagadugu i nie ponowił apelu o pomoc, nie mógłby w spokoju umrzeć. „Myślę, że bez tego apelu papieżowi nie byłoby łatwo stanąć przed Bogiem". Jan Paweł II nie złożył broni w momencie upadku komunizmu. Wyraźnie powiedział to w stolicy Czadu, N'Djamenie, kiedy raz jeszcze wyjaśniał powody swego pielgrzymowania do Afryki: „Moim celem było stwierdzenie wobec całej wspólnoty międzynarodowej, że solidarność nie zna granic, że ogromne przemiany, jakie dokonują się we wschodniej Europie, nie mogą odwrócić naszej uwagi od Południa, a szczególnie od kontynentu afrykańskiego". „Nie wiem, czy wiem, co to jest cud. Mimo to ośmielam się powiedzieć, że jestem w tej chwili uczestnikiem cudu: człowiek, który jeszcze przed sześcioma miesiącami był uwięziony jako wróg swojego państwa, dziś jako jego prezydent wita Papieża" - tymi słowy powitał Biskupa Rzymu prezydent Czechosłowacji Vaclav Havel. Jan Paweł II odwiedził Czechosłowację w kwietniu 1990 roku (21-22 IV). Przyjechał tu na zaproszenie Vaclava Havla, które ten sformułował w swym przemówieniu noworocznym. W pierwszym momencie Stolica Apostolska uznała, że Ojciec Święty ze względu na brak czasu nie może podjąć inicjatywy prezydenta. Ale potem - jak to określił kard. Tomko, słowacki urzędnik Kurii Rzymskiej - „przemówiło słowiańskie serce Papieża", który od dawna chciał przybyć do Pragi, Bratysławy i Welehradu, gdzie znajduje się grób św. Metodego. (Ojciec Święty ucałował ziemię zarówno w Pradze, jak i w Bratysławie - stolicy Słowacji, mimo że Słowacja wtedy jeszcze nie była oddzielnym państwem). Kard. Tomko przypomniał też, co Jan Paweł II odpowiadał obecnym w Rzymie (np. na kanonizacji bł. Agnieszki) Czechom i Słowakom, którzy pytali go, kiedy przyjedzie do Czechosłowacji: „Jak tylko mnie wpuścicie". „Nie wiem, czy wiem, co to jest cud..." Rzeczywiście: wizyta Papieża w Czechosłowacji, do „wczoraj" przeżywającej ateizację i prześladowanie Kościoła, była jak cud. „Spotykamy się dziś na ruinach wieży Babel" -mówił Biskup Rzymu, dokonując przenikliwej analizy systemu komunistycznego, „jednej z najbardziej haniebnych prób pozbawienia człowieka wolności, do której jest on egzystencjalnie przeznaczony i powołany". „Każda próba zbudowania społeczeństwa i kultury (...) na odrzuceniu szacunku dla wspólnego Ojca i Jego ładu owocuje, podobnie jak w Babilonie, podziałem ludzi i pomieszaniem języków". Ojciec Święty złożył hołd czeskiemu i słowackiemu Kościołowi za świadectwo wierności, a jednocześnie zaapelował o wielkoduszność wobec księży kolaborujących z reżimem („Proszę, zapomnijcie o uwarunkowaniu, któremu ulegli, i z nowym zapałem odbudujcie pełną jedność kapłańskiego 183 Rok dwunasty: 1989/1990 kolegium"). Ale pielgrzymka nie była tylko rozpamiętywanem przeszłości: Papież wezwał chrześcijan do nowej ewangelizacji, potrzebnej tym bardziej, że coraz mocniej - zwłaszcza w Czechach - dawała o sobie znać laicyzacja. Symbolem sytuacji Kościoła w Czechosłowacji był ołtarz na praskim wzgórzu Letna: stał za nim ogromny krzyż przezierający spomiędzy gęstwiny rusztowań. Do historii przeszedł papieski apel o zbadanie sprawy Husa, czeskiego reformatora spalonego na stosie w roku 1415, i słowa, że temu teologowi „nie sposób odmówić nieskazitelności życia osobistego i starań o kulturowy i moralny postęp narodu" (warto przypomnieć, że kiedy władze czeskie w 1925 r. ogłosiły dzień męczeństwa Husa, 6 lipca, świętem narodowym, nuncjusz apostolski na znak protestu opuścił Pragę). Ojciec Święty wspomniał także „bolesne doświadczenia i nie zagojone jeszcze rany", kiedy to - także ze strony katolików - dochodziło do „aktów przemocy i fanatyzmu". Jan Paweł II pragnął przyjechać do Welehradu w 1985 r., w czasie obchodów 1100. rocznicy śmierci św. Metodego. Wtedy okazało się to niemożliwe: Papież musiał odprawić jubileuszową Mszę św. w Rzymie. Modlił się wówczas o „wolność religijną" i wyraził nadzieję, że „to, co niemożliwe dla ludzi, jest możliwe dla Boga". Minęło pięć lat: Biskup Rzymu, Słowianin, znalazł się w Welehradzie i właśnie tu, przy grobie św. Metodego -jednego z Apostołów Słowian, zapowiedział zwołanie synodu dla Europy, aby biskupi „mogli się głębiej zastanowić nad znaczeniem obecnego momentu dziejowego dla Europy i dla Kościoła". Albowiem -jak mówił Ojciec Święty czeskim i słowackim intelektualistom - „zjednoczona Europa, Europa od Atlantyku po Ural, nie jest już tylko snem, nie jest utopijnym wspomnieniem średniowiecza. Właśnie w obecnym czasie, na naszych oczach, staje się ona znowu rzeczywistością. Europa, w wyniku wojen i powojennych umów zraniona podziałem, który zagrażał swobodnemu rozwojowi i prawom narodów, szuka drogi do nowej jedności" (wśród pielgrzymów w Welehradzie był obecny m.in. polski premier Tadeusz Mazowiecki). Podczas kolejnej pielgrzymki Jana Pawła II: do Meksyku i na leżącą w archipelagu Antyli Holenderskich wyspę Curacao (6-14 V 1990), władze Meksyku przyjmowały Papieża z dużo większą życzliwością niż w roku 1979. W kraju ciągle jeszcze obowiązywała antykościelna konstytucja, ale jej ostrze było już mocno stępione przez lata liberalnej praktyki (m.in. przez budzącą powszechny szacunek charytatywną pracę Kościoła). Niemniej konstytucja nadal zabraniała księżom noszenia stroju duchownego poza świątynią - jedynym znakiem wyróżniającym biskupów oczekujących Papieża na lotnisku były koloratki. Jan Paweł II podjął problem rewizji stosunków państwa z Kościołem, który „zawsze przemawia i działa w obronie człowieka". „Kościół pragnie 184 „Spotykamy się dziś na ruinach wieży Babel" być traktowany nie jako ktoś obcy ani tym bardziej nie jako wróg, którego należy zwalczać, lecz jako sprzymierzeniec we wszystkim, co dobre, szlachetne i piękne". W Meksyku Papież mówił o biedzie i cierpieniu („W wielu z was dostrzegam twarz cierpiącego Chrystusa"), o zjawisku emigracji i o preferencyjnej opcji Kościoła na rzecz ubogich. Spotykał się z robotnikami i przedsiębiorcami, z chrześcijańskimi rodzinami i z więźniami (w zakładzie karnym Ojciec Święty odstąpił od programu i przywitał się z każdym więźniem). Ogromne znaczenie miały wizyty wśród Indian (min. wśród potomków Majów żyjących w stanie Chiapas, gdzie kilka lat później wybuchnie indiańskie powstanie. W Durango papieski ołtarz miał kształt piramidy Azteków). W czasie tej podróży, niemalże w przeddzień obchodów 500-lecia odkrycia Ameryki (1492), wielokrotnie powracał motyw ewangelizacji kontynentu. Jan Paweł odwiedził m.in. Veracruz, gdzie w Wielki Piątek 1519 wylądował Cortes. W antyklerykalnym Meksyku Papież unikał mówienia o winie Kościoła (rachunek sumienia za grzech konkwisty sformułuje później), wiele uwagi poświęcając wielkim budowniczym cywilizacji chrześcijańskiej i obrońcom Indian, takim jak o. Bartolome de Las Casas, a także wzywając Amerykę Łacińską - zwłaszcza wobec ofensywy sekt - do nowej ewangelizacji, opartej na osobistym świadectwie: „Źródłem sukcesu tak zwanych «sekt» bywa często letniość i obojętność synów Kościoła". Papieska podróż na Maltę (25-27 V1990) była wolna od wydarzeń spektakularnych. Jan Paweł II mówił o Ewangelii: przeżywanej w życiu rodzinnym, w pracy i w kulturze, a także w cierpieniu. Głosił, jednym słowem, katechezę uniwersalną. Papież proponował Maltańczykom, a w gruncie rzeczy całej Europie, chrześcijańską wizję człowieka. „Przywrócenie zewnętrznych swobód to tylko pierwszy krok - powiedział. - Korzystaniu z wolności musi towarzyszyć wzrost dojrzałości moralnej i duchowej. (...) Ludzie są często wrażliwsi na uczucia, emocje i wrażenia niż na myśl, refleksję i rozumny ogląd rzeczywistości. Działanie nierozumne nie jest godne człowieka". Nikt się specjalnie nie dziwił, że w roku przygotowań do Synodu Biskupów poświęconego Afryce Jan Paweł II dwukrotnie odwiedził Czarny Ląd. Druga podróż (1-10 DX 1990) - z krótkim technicznym postojem na Malcie - wiodła do Tanzanii, Burundi, Ruandy i na Wybrzeże Kości Słoniowej. Sytuacja w Afryce przypomina „pierwotny chaos" - mówił Papież i słowa te brzmiały jak oskarżenie całej zachodniej cywilizacji. Długa lista problemów, które podjął Biskup Rzymu, obejmowała: głód, choroby i brak podstawowej opieki medycznej, przeludnienie, plagę AIDS (ok. 30 proc. 185 Rok dwunasty: 1989/1990 mieszkańców Burundi to nosiciele wirusa HIV; Jan Paweł II odwiedził szpital w Bujumburze i zostawił tam 100 tys. dolarów), konflikty etniczne, ogromną liczbę uchodźców (30 milionów „bezdomnych, wygnanych, pozbawionych godności i nadziei"), kryzys gospodarczy, przestępczość i korupcję. Papież odsłaniał ogniska zła i pokazywał środki zaradcze: szacunek dla człowieka i „obcego" plemienia, pojednanie i międzynarodową solidarność. W Ruandzie i Burundi, które odwiedzał, od lat trwał konflikt pomiędzy plemionami Hutu i Tutsi: w lipcu 1988 r. w Burundi Tutsi wymordowali ok. 20 tys. Hutu. „Chrystus nas wyzwala i jednoczy" - wołał tu Jan Paweł II, błagając wszystkich o budowanie pokoju. Niestety, jego wizyta nie zapobiegła dalszej tragedii: w 1993 w wojnie domowej w Burundi zginęło kilkadziesiąt tysięcy osób, a ćwierć miliona Hutu uciekło z kraju; w połowie lat 90. w Ruandzie walki plemienne pochłonęły co najmniej pół miliona ofiar. Zachodnia opinia publiczna długo nie mogła Papieżowi zapomnieć, że przyjął dar prezydenta Wybrzeża Kości Słoniowej Felixa Houphouet--Boigny'ego: świątynię Matki Boskiej Pokoju w Jamusukro. Problem w tym, że ów kościół rozmiarami i wyglądem przypomina Bazylikę św. Piotra (jego budowa kosztowała ok. 200 min dolarów). Mieszkańcy Czarnego Lądu byli dumni z tej bazyliki. „Afryka cieszy się z tego, że ma takie miejsce, gdzie może wielbić Boga - mówił czarnoskóry kard. Arinze. - My, Afrykanie, mamy swoich ubogich, chorych, głodnych, bezdomnych i wypędzonych. Ale ci cierpiący Afrykanie rozumieją, jaką wartość ma dar złożony Bogu z tego, co mamy najlepszego. (...) Afrykanin może nie posiadać pięknego domu, ale cieszy się, widząc, że Bóg ma wspaniały przybytek, taki jak ta piękna świątynia, której istnienie oznacza, że Ewangelia Jezusa Chrystusa zakorzeniła się już głęboko na ziemi afrykańskiej". Prezydent Houphouet-Boigny przekazał świątynię w darze Stolicy Apostolskiej. Papież dar przyjął i natychmiast utworzył Międzynarodową Fundację Matki Bożej Pokoju w celu „duchowego wspierania i duszpasterskiego promieniowania bazyliki", a watykańskie Biuro Prasowe zapowiedziało, że bazylika w Jamusukro będzie ośrodkiem różnorodnych inicjatyw, które obejmą także dziedzinę ochrony zdrowia, oświaty i mediów. Dokumenty Jan Paweł II ogłosił m.in. konstytucję apostolską o uniwersytetach katolickich oraz list do zakonników i zakonnic z Ameryki Łacińskiej z okazji 500-lecia ewangelizacji Nowego Świata. Szerokie echo wzbudziła Instrukcja Kongregacji Nauki Wiary o powołaniu teologa w Kościele. Instrukcję potraktowano jako odpowiedź na De- 186 „Spotykamy się dziś na ruinach wieży Babel" klarację Kolońską (1989), tym bardziej że dokument Kongregacji wiele uwagi poświęca różnicy zdań pomiędzy teologami i Urzędem Nauczycielskim Kościoła. Jeśli do niej dojdzie, „teolog winien unikać uciekania się do środków społecznego przekazu, (...) bowiem nacisk na opinię publiczną nie może się przyczynić do wyjaśnienia problemów doktrynalnych ani służyć prawdzie". Dla człowieka lojalnego i ożywionego miłością Kościoła - piszą dalej autorzy instrukcji - różnica zdań, trwająca mimo pogłębionych studiów i wzajemnego dialogu - „może być doświadczeniem trudnym, ale także stać się wezwaniem do cierpienia w milczeniu na modlitwie, z ufnością, że jeśli rzeczywiście chodzi o prawdę, to ona w końcu zwycięży". Dokument Kongregacji Nauki Wiary służy uporządkowaniu refleksji nad miejscem teologów w Kościele, darem nieomylności Urzędu Nauczycielskiego oraz wolnością badań teologicznych (i jej granicami). Znaleźć w nim można żarliwą pochwałę „Prawdy, która wyzwala", i cierpkie słowa pod adresem powszechnej dziś „skłonności do uważania, że dany osąd ma tym większą wagę, im bardziej jest samodzielny i indywidualny. W ten sposób wolność myśli przeciwstawia się autorytetowi tradycji uważanej za przyczynę zniewolenia". I dalej: „subiektywne sumienie teologa nie jest ani autonomiczną, ani jedyną instancją oceny prawdziwości jakiejś nauki". Krytycy instrukcji (m.in. teologowie, którzy dwa miesiące później opublikowali tzw. deklarację z Tybingi) zarzucali jej pesymistyczną ocenę współczesności, negatywny stosunek do mediów, ograniczenie roli teologów do „budowania wiary wspólnoty kościelnej" i zaprzęgnięcie ich w służbę ewangelizacji. W dokumencie doszukiwano się także klerykalnego modelu Kościoła, wskazując, że dla Kongregacji lud Boży to przede wszystkim przedmiot nauczania i zgorszenia. Pokazywano wreszcie, że urząd nie potrafi spojrzeć krytycznie na własną historię, i na dowód tego cytowano nader oględną opinię, iż „zdarzały się dokumenty Magisterium, które nie były wolne od braków" (tezie tej niektórzy przeciwstawiali odwagę Papieża niewahające-go się powiedzieć w 1980 r. w Kolonii „o ciężarze znanych konfliktów, których źródłem była ingerencja instancji kościelnych w proces postępu poznania naukowego. Kościół wspomina o tym z ubolewaniem"). Czytając Instrukcję o powołaniu teologa w Kościele, nie należy zapominać, że jest to pierwszy dokument omawiający - bądź co bądź w duchu dialogu, a nie potępień - kwestię napięć we wzajemnych stosunkach. I choćby z tego powodu wielu uznało ją za dokument historyczny. Słowa, gesty, wydarzenia VIII Zwyczajne Zgromadzenie Synodu Biskupów było poświęcone formacji kapłańskiej we współczesnym świecie (30IX - 28 X 1990). Ojcowie synodalni, świadomi kryzysu powołań do kapłaństwa i kryzysu tożsamo- 187 Rok dwunasty: 1989/1990 ści współczesnego księdza, podkreślali, iż lekarstwem na taki stan rzeczy nie może być obniżenie wymagań, np. rezygnacja z celibatu, co postulował tzw. antysynod (obradujący w tym samym czasie w Rzymie zjazd żonatych księży i ich żon). Wręcz przeciwnie, odpowiedzią Kościoła na kryzys powinno być pogłębienie duchowości księdza i spojrzenie na celibat w perspektywie „całkowitego ofiarowania się Bogu dla służby ludziom, najgłębszej komunii z Chrystusem Oblubieńcem". W synodalnym orędziu do ludu Bożego napisano, że „kapłan musi być wolny od więzów małżeńskich i rodzinnych, nie może być zależny od dóbr materialnych; trzeba, by przezwyciężył w sobie pragnienie decydowania o własnym życiu". „Zadaniem synodu była odpowiedź na pytanie, jak formować kapłanów, by dorastali oni do wyzwań, które stawia współczesny świat, i by ich formacja była dostosowana do potrzeb duchowych współczesnego człowieka - mówił w wywiadzie dla «Więzi» bp Henryk Muszyński, członek Rady Sekretariatu Generalnego Synodu Biskupów. - Podkreślono, że powinna to być formacja integralna, która obejmuje najpierw formację ludzką i chrześcijańską, a potem dopiero kapłańską. Musi to być formacja ewangeliczna, której owocem są ludzie żyjący wartościami ewangelicznymi, w sposób autentyczny przeżywający wspólnotę z Bogiem, a dopiero potem pełniący określone funkcje. Tak rozumiana formacja jest długą drogą i obejmuje właściwie wszystkie środowiska, w których żyje i obraca się człowiek", nie tylko seminarium, ale najpierw rodzinę, szkołę i parafię. Formacja nie może ograniczać się do kleryków ani neoprezbite-rów - powinna ona trwać przez całe życie i obejmować wszystkich, także seminaryjnych wychowawców. Odnośnie do seminarium, większość ojców postulowała wprowadzenie tzw. roku propedeutycznego, czyli okresu poprzedzającego właściwe studia. Ten czas miałby być poświęcony modlitwie, lekturze Pisma Świętego, przeżyciu wspólnoty Kościoła, a także pracy wśród potrzebujących. Ojcowie dostrzegli również celowość rocznej praktyki duszpasterskiej tuż przed święceniami - niekoniecznie tylko w parafii. W obradach synodu po raz pierwszy wzięli udział przedstawiciele Kościołów Europy Środkowowschodniej (do tej pory tę część kontynentu reprezentowali jedynie Polacy); utworzono nawet specjalną - słowiańską - językową grupę dyskusyjną. Jak powiedział Papież, ich „świadectwo nadało debacie ducha szczególnej ufności w Bożą Opatrzność (...). Bóg nie zapomina o swym Kościele działającym niekiedy pośród przeciwności i w warunkach krańcowego niedostatku". Stało się tradycją, że Jan Paweł II co roku odwiedza schronisko dla bezdomnych Donum Mariae. Tegoroczna wizyta w przytułku nikogo już nie zaskoczyła, w przeciwieństwie do poświęcenia przebudowanego stadionu olimpijskiego, na którym miał się rozegrać finał mistrzostw świata 188 „Spotykamy się dziś na ruinach wieży Babel" w piłce nożnej (Rzym 1990). Ojciec Święty zdecydował się na to, pomimo - a może właśnie dlatego? - że przy budowie stadionu zginęli ludzie. I przemówił, a jego słowa zabrzmiały niczym kodeks moralny sportu. Papież wyraźnie szukał nowych form głoszenia Ewangelii: swe orędzie na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu poświęcił „Misji Kościoła w erze komputerów", a w Boże Narodzenie 1989 udzielił wywiadu telewizji RAI Uno. Spośród licznych wystąpień Ojca Świętego warto odnotować orędzie na Światowy Dzień Pokoju (1 stycznia 1990 r.), tym razem dotyczące ekologii, oraz przemówienie wygłoszone do uczestników odbywającej się w Watykanie międzynarodowej konferencji na temat AIDS. Jan Paweł II wezwał cały Kościół do niesienia pomocy ludziom chorym na AIDS, a jednocześnie zaapelował o takie działania prewencyjne, które szanują godność osoby (Papieżowi chodziło o wychowanie do wstrzemięźliwości seksualnej i do odpowiedzialności, a nie o rozdawanie prezerwatyw). „Bracia w Chrystusie - mówił Ojciec Święty, zwracając się bezpośrednio do chorych - nie jesteście osamotnieni. Towarzyszy wam Kościół, który sam wiele otrzymuje z waszego przeżywanego z wiarą cierpienia. Jest z wami poprzez solidarne wsparcie, jakie okazują wam jego członkowie, byście nigdy nie utracili nadziei (...). Podejmowany przez was wysiłek, aby nadać sens swojemu cierpieniu, jest dla wszystkich przypomnieniem o najważniejszych wartościach życia i pomocą, być może decydującą, dla ludzi stojących na skraju rozpaczy". Chyba tylko przypadek połączył zamieszanego w handel narkotykami panamskiego dyktatora Manuela Noriegę z dyplomacją watykańską. Kiedy Stany Zjednoczone przeprowadziły w Panamie akcję zbrojną w celu przywrócenia demokracji i aresztowania Noriegi, ten schronił się w... nuncjaturze apostolskiej i spędził tam 10 dni, po czym dobrowolnie oddał się w ręce Amerykanów. Azyl udzielony gen. Noriedze rozpętał antywatykańską kampanię w amerykańskich mediach. Stolicę Apostolską oskarżono o rzeczy najgorsze, tak że do zabrania głosu poczuł się zmuszony kard. O'Connor z Nowego Jorku: „Jeden z księży zreferował mi rozmowę telefoniczną, podczas której zapytano go, ile pieniędzy otrzymał Watykan od Noriegi. Jeśli weźmie się pod uwagę powtarzane wielokrotnie przez Ojca Świętego potępienie handlu narkotykami, wszystko to jest szczególnie perfidne i ob-raźliwe". Zachowania nuncjusza nie rozumieli też mieszkańcy Panamy, domagający się postawienia dyktatora przed sądem, dlatego tamtejsi biskupi wydali komunikat, w którym przypomnieli, że „Kościół zawsze stawał w obronie życia ludzkiego, niezależnie od etycznej czy politycznej oceny osoby szukającej schronienia", watykański dyplomata zaś, przyjmując Noriegę, „uwolnił Panamę nie tylko od uzasadnionego niepokoju co do 189 Rok dwunasty: 1989/1990 dalszych planów generała, ale i od obawy, by miejsce schronienia nie przekształciło się w stałe ognisko destabilizacji". W 1990 r. Stolica Apostolska nawiązała stosunki dyplomatyczne m.in.: z Węgrami (9 II), ZSRR (15 III), Czechosłowacją (19 IV) i Rumunią (15 V). Papież przyjął na audiencji m.in.: przywódcę OWP Jasira Arafata, Dalajlamę, Nelsona Mandelę, premiera RP Tadeusza Mazowieckiego oraz przywódcę „Solidarności" Lecha Wałęsę. 18 maja 1990 r. Jan Paweł II skończył 70 lat. Nie było żadnej fety, Papież tylko podziękował za modlitwę „wszystkim, którzy pomogli mu w przechodzeniu z siódmego dziesięciolecia w ósme". Mimo ósmego krzyżyka Ojciec Święty nie zrezygnował z wakacji w górach: w lipcu był w Alpach i korzystając z pomocy helikoptera, „zaliczył" Mont Blanc, skąd pobłogosławił Europę. Ale ósmy krzyżyk uruchomił też wyobraźnię dziennikarzy. Zaczęto spekulować na temat zdrowia Papieża - temat dla żurnalisty dość smakowity. Kiedyś wykorzystał to już pewien włoski dziennikarz, Giancarlo Zi-zola: pod pseudonimem napisał sensacyjny artykuł o tajemniczej chorobie Jana Pawła, a następnie - już pod własnym nazwiskiem - rzecz całą nagłośnił, powołując się na ów tekst jako na źródło informacji. Przybywając w lipcu 1990 do alpejskiej miejscowości Les Combes, Ojciec Święty miał powiedzieć, że jest zmęczony. To wystarczyło - zaczęto publikować fotografie Papieża (aktualne i sprzed roku) i porównywać: uśmiech, liczbę zmarszczek itp. A Jan Paweł w tym czasie chodził na długie, 9-godzinne wycieczki. Wobec coraz liczniejszych artykułów o chorobach Ojca Świętego zareagował w końcu dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej Joaąuin Navarro-Valls i zorganizował konferencję prasową, poświęconą... liczbie kilometrów i wysokości szczytów, które co dzień pokonuje Papież. Sceptyków, którym nie przypadła do gustu wizja 70-letniego super-mana, przekonała dopiero telewizyjna wypowiedź prof. Corrado Mannie-go, który położył na szali cały swój lekarski autorytet, oświadczając, że energia i odporność Jana Pawła graniczą z cudem. Kanonizacje, beatyfikacje, personalia Wśród pięciorga nowych świętych kanonizowanych w tym roku przez Jana Pawła II był tylko jeden prezbiter: ks. Gaspare Bertoni (XVIII/XIX w.), włoski wychowawca młodzieży i ojciec duchowny w seminarium, mistyk i kaznodzieja, który „wiedział, że przepowiadanie Ewangelii musi się dostosować do zmieniającego się kontekstu historycznego, a w sytuacjach 190 „Spotykamy się dziś na ruinach wieży Babel" konfliktowych i spornych wymaga wciąż nowych przemyśleń". Pozostali święci to: czeska księżniczka Agnieszka (XIII w.), która - odrzuciwszy propozycje zamążpójścia (o jej rękę starali się m.in. cesarz niemiecki i król angielski) -wstąpiła do zakonu klarysek, oraz trzej bracia zakonni -Włoch, br. Riccardo Pampuri (zm. w 1930), lekarz, beatyfikowany w 1981 r.; Belg, br. Mutien Marie Wiaux (zm. w 1917), nauczyciel; oraz Polak, br. Albert Chmielowski (zm. w 1916), opiekun ubogich, beatyfikowany w 1983 r. (niewykluczone, że Brat Albert osobiście znał Włodzimierza Lenina; w dramacie Karola Wojtyły Brat naszego Boga Święty rozmawia z anonimowym Rewolucjonistą i odrzuca jego pokusę: służby ubogim przez rewolucję. W ten sposób - pisze George Weigel - Brat Albert „stał się ikoną chrześcijańskiego wyzwolenia w pełnym tego słowa znaczeniu, wyzwolenia, które przewyższyło politykę"). Kanonizacja ks. Bertoniego i br. Pampuri odbyła się 1 listopada 1989, w samą uroczystość Wszystkich Świętych. W ten dzień w kościołach na całym świecie czytano Osiem Błogosławieństw. „Wydaje się - mówił Jan Paweł - że poprzez błogosławieństwa Jezus wskazuje cele przekraczające ludzkie siły, że swoim uczniom stawia wymagania niejako bez granic. Jego propozycja sięga samych korzeni doświadczenia granic ludzkich możliwości: ubóstwa, upokorzenia, płaczu, prześladowań". Ponadto Papież beatyfikował siedmioro męczenników z Tajlandii (dwie zakonnice i pięcioro świeckich, w tym tylko jednego mężczyznę, ojca pięciorga dzieci, który po usunięciu misjonarzy był uważany za „zwierzchnika" miejscowych katolików), zamordowanych w 1940 r. w czasie prześladowań chrześcijan (żądano od nich przejścia na buddyzm; dwie z zabitych dziewcząt miały 15 lat, jedna - 16); jedenaścioro męczenników wojny domowej w Hiszpanii; troje dzieci: Cristóbala, Antonio i Juana - męczenników meksykańskich z XVI w. (ich beatyfikacja odbyła się w Meksyku); francuską zakonnicę m. Marie Deluil-Martigny (XIX w.), szerzącą wśród księży kult Matki Boskiej - wzoru kapłańskiej ofiarności, zamordowaną przez fanatyka-anarchistę albo, jak utrzymywali inni, człowieka chorego psychicznie. W roku Synodu Biskupów poświęconego formacji kapłańskiej Jan Paweł II ogłosił błogosławionymi wielu księży: Jose Marię de Yermo y Parres (zm. w 1904), Meksykanina (uroczystość beatyfikacyjna odbyła się w Meksyku), oraz pięciu Włochów - Giuseppe Baldo (zm. w 1915), proboszcza i społecznika; Giuseppe Allamano (zm. w 1926), ojca duchownego seminarium; Annibale Marię di Francia (zm. w 1927), arystokratę, który stał się opiekunem ubogich; Filippo Rinaldiego (zm. w 1931), generała salezjanów, i Timoteo Giaccardo (zm. w 1948), współzałożyciela zgromadzenia paulistów. Pośród błogosławionych znalazł się również świecki: 24-letni Włoch, Pier Giorgio Frassati (zm. w 1925), nazwany przez Papieża „człowiekiem 191 Rok dwunasty: 1989/1990 Ośmiu Błogosławieństw (...), dla którego fascynacja pięknem i sztuką, zamiłowanie do sportu i gór, zainteresowanie problemami społecznymi nie stanowiły przeszkody w stałym kontakcie z Absolutem". W czasie papieskiej wizyty w Meksyku doszło do jeszcze jednej beatyfikacji - przez potwierdzenie kultu Juana Diego (XVI w.), Indianina, świadka objawień Matki Boskiej z Guadalupe. Jesienią 1989 Jan Paweł II udzielił święceń biskupich ks. Tadeuszowi Kondrusiewiczowi, administratorowi apostolskiemu Mińska (Białoruś), późniejszemu administratorowi apostolskiemu europejskiej części Rosji i metropolicie rezydującemu w Moskwie. Zdaniem Stefana Kisielewskiego, Jan Paweł II - „człowiek, który pokonał komunizm" - został papieżem dzięki... Zenonowi Kliszce, działaczowi partii komunistycznej, jednemu z najbliższych współpracowników Władysława Gomułki. A było to tak - opowiada Kisiel: „Jak on był jeszcze biskupem pomocniczym w Krakowie, partia chciała zabrać gmach seminarium na Wolskiej. I Wojtyła w cywilu, tylko w koloratce, poszedł do sekretarza partii Motyki prosić, żeby tego nie robić (...). To był pierwszy wypadek, że biskup poszedł do sekretarza partii. Motyka zadzwonił do Warszawy, Kliszko się zachwycił i powiedział: «Oczywiście, oddać to se-minarium». I potem, kiedy pojawiły się kandydatury na metropolię krakowską - zdaje się siedem kandydatur - Wojtyła nie był na pierwszym miejscu, a Kliszko go wyszukał i powiedział: «Partia popiera tego». Więc właściwie zawdzięcza mu nominację". ,Żadna wojna nie może być święta' ROK TRZYNASTY 16X1990-15X1991 lapieska deklaracja, iż nie może być żadnej „wojny świętej", spotkała się z niewielkim oddźwiękiem, choć przecież trzeba uznać jej kapitalne znaczenie. Jest to być może najważniejszy rezultat wojny w Zatoce w zakresie relacji Kościół-wojna. To dyskretne wskazanie można porównać do przyznania, że Kościół popełnił błąd w sprawie Galileusza. (...) Oświadczając, że dla wiernego wyrażenie „święta wojna" jest niedorzeczne, Jan Paweł II potępia pośrednio wszystkie krucjaty i święte wojny przeszłe i przyszłe. Dziewięć wieków po wezwaniu rzuconym przez Urbana II Jan Paweł II zamyka pewną stronicę historii, stronicę krwawych błędów, stronicę, na której zapisano imiona wielu świętych. Georges Minois („Kościół i wojna") Wobec wojny W połowie stycznia 1991 siły państw zachodnich zaatakowały Irak. Rozpoczęła się kolejna wojna, różniąca się od dotychczasowych konfliktów lokalnych tym, że przystąpiła do niej niemalże połowa świata. Przyczyną wojny w Zatoce Perskiej była iracka inwazja na ropodajny Kuwejt. Światowe mocarstwa zareagowały szybko i zdecydowanie - potępiono agresję i zażądano natychmiastowego wycofania wojsk irackich z Kuwejtu. Chodziło zapewne o ropę, ale i o odstraszenie potencjalnych naśladowców Saddama Husajna oraz o prestiż państw mających ambicję pełnienia funkcji „strażników pokoju". Kiedy nieskuteczne okazały się negocjacje, sankcje ekonomiczne, a nawet demonstracja siły, państwa sprzymierzone -mając za sobą autorytet ONZ - przystąpiły do ataku. Wojna toczyła się aż do skutku: pod koniec lutego Kuwejt był wolny. 193 Rok trzynasty: 1990/1991 Począwszy od sierpnia 1990 (początek okupacji Kuwejtu), do końca konfliktu Jan Paweł II występował w sprawie tej wojny 56 razy. Papież od początku jednoznacznie oceniał iracką agresję („Byliśmy świadkami poważnego naruszenia prawa międzynarodowego oraz Karty Narodów Zjednoczonych, a także zasad etycznych..."), jednak możliwość wojny w obronie zasad wcale nie była dlań oczywista. „Wspólnota międzynarodowa nie zamierza uchylać się od swego obowiązku obrony prawa międzynarodowego i wartości, które leżą u podstaw jej siły i autorytetu - mówił. - Równocześnie jednak jest rzeczą jasną, że zasada sprawiedliwości wymaga, aby środki pokojowe, takie jak dialog i negocjacje, miały priorytet przed niszczącymi i budzącymi grozę narzędziami śmierci". Zanim doszło do wojny, Papież apelował do polityków („Pokój jest nadal możliwy, wojna byłaby klęską całej ludzkości"), wysyłał listy do sekretarza generalnego ONZ, do prezydenta Iraku Saddama Husajna („Proszę Boga, by zsyłając swoje światło i siłę, pozwolił Panu wykonać wielkoduszny gest, który oddali groźbę wojny") i prezydenta USA George'a Bu-sha, wzywał cały Kościół do modlitwy o pokój. A kiedy wojna wybuchła, wielokrotnie dawał wyraz swej modlitwie (apelował o nią zarówno do chrześcijan, jak i muzułmanów i Żydów) i swemu zaangażowaniu - jedynym zachodnim dyplomatą, który pozostał w Bagdadzie, był nuncjusz apostolski abp Marian Oleś (za jego pośrednictwem Papież interweniował w sprawie jeńców wojennych), a w Watykanie powołano specjalną komisję ds. pomocy humanitarnej ofiarom konfliktu. Opinia publiczna, zwłaszcza na Zachodzie, podejrzewała Jana Pawła o pacyfizm. Tymczasem on mówił: „Nie jesteśmy pacyfistami, nie chcemy pokoju za wszelką cenę. Pokój zawsze jest dziełem sprawiedliwości. Pokoju nie osiąga się inaczej jak tylko poprzez sprawiedliwość. Z drugiej strony jest on także owocem miłości. Pokoju nie osiąga się inaczej aniżeli poprzez miłość". Oskarżano go również o stronniczość (w Iraku mieszka duża liczba chrześcijan, a tamtejsi patriarchowie i biskupi jednoznacznie opowiedzieli się po stronie przywódcy swego państwa), jakby zapominając o potępieniu przez niego irackiej polityki. Mówiono też o naiwności Papieża, który wierzył w możliwość - i skuteczność - dialogu z Husajnem. Ale czy naiwny jest człowiek, który mówi, że „w aktualnych warunkach wojna nie rozwiąże problemów, a może je tylko pogłębić", i ostrzega, że „narody w wyniku wojny mogą stać się wobec siebie jeszcze bardziej wrogie"? Który widzi, że wojna w Zatoce „straciła do pewnego stopnia charakter obronny i nabrała charakteru wojny, której celem było ukaranie przeciwnika". Jan Paweł II kwestię pokoju w Zatoce postrzegał w perspektywie sytuacji na całym Bliskim Wschodzie. Dlatego zwołał do Watykanu przedstawicieli Kościołów z krajów bezpośrednio (lub pośrednio) zaangażowanych w konflikt. Spotkanie to odbyło się 4-5 marca 1991, a wzięli w nim udział: patriarchowie katolickich Kościołów wschodnich z Bliskiego 194 „Żadna wojna nie może być święta" Wschodu, łaciński patriarcha Jerozolimy oraz przewodniczący konferencji episkopatów z USA i Europy Zachodniej. „Nasze spotkanie samo w sobie już jest orędziem - mówił Jan Paweł II. - Gromadzi ono pasterzy narodów, które jeszcze wczoraj stały naprzeciw siebie jako wrogowie". Właśnie tam, podczas obrad potocznie określanych jako „synod" Kościołów Bliskiego Wschodu, Biskup Rzymu ustosunkował się do retoryki przedstawiającej wojnę w Zatoce w kategoriach „wojny sprawiedliwej" i „świętej" (tak zresztą rozumiała ją ludność Iraku -jako krucjatę chrześcijańskiego Zachodu przeciwko islamowi): „Nie toczy się żadna wojna religijna i nie można mówić o «świętej wojnie», gdyż wypływające z wiary wartości, takie jak wielbienie Boga, braterstwo i pokój, skłaniają do pojednania i dialogu". Bezpośrednio po tym spotkaniu Ojciec Święty przekazał 50 tys. dolarów jako pomoc dla Iraku i Kuwejtu oraz 30 tys. dolarów dla Iranu, Jordanii, Jerozolimy, Egiptu i Turcji. „Dary te - głosił komunikat Stolicy Apostolskiej - zostaną wykorzystane w celu zorganizowania pomocy ofiarom wojny i uchodźcom". Rezultatem rzymskiego „synodu" był dialog Wschodu z Zachodem: abp Daniel Pilarczyk z USA stwierdził, iż dopiero podczas obrad zrozumiał, jak bardzo nie znał Wschodu. Za symbol owego dialogu można uznać list Hamida Algabida, sekretarza generalnego Organizacji Konferencji Islamskiej, skierowany do Jana Pawła II: „Wrażliwość świata muzułmańskiego głęboko poruszyły apele Waszej Świątobliwości o pokój w Zatoce Perskiej...". Papieskie stanowisko w sprawie tej wojny, krytycznie oceniane w Europie i Stanach Zjednoczonych, trafnie podsumował ks. Adam Boniecki: „Pytanie, po której stronie był w tym konflikcie Kościół, świadczy o tym, że niczego się nie rozumie. Kościół był i jest po stronie ludzkości. Całej. Każda inna opcja może się okazać katastrofalna. I dlatego światu niezbędni są prorocy". Rozpoczynała się ostatnia dekada XX stulecia. Już wkrótce miało się okazać, że nie będzie to najszczęśliwsze dziesięciolecie. Wojna w Zatoce była jak preludium do jeszcze większego dramatu, który już wkrótce miał stać się udziałem Europy. Papież nie mógł być tylko obserwatorem: modlił się i budził sumienie świata, a przedstawiciele Stolicy Apostolskiej podejmowali w jego imieniu mediacje i nieśli pomoc charytatywną. Na początku lat 90. pomału, lecz konsekwentnie rozpadał się Związek Radziecki: trwała wojna pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem, w Gruzji toczyły się walki z Abchazami, Kreml usiłował zdusić dążenia niepodległościowe na Litwie i Łotwie (w związku z ogłoszeniem niepodległości Litwy, Łotwy i Estonii Stolica Apostolska przypomniała, że nigdy nie uznała anek-sji krajów bałtyckich przez ZSRR). W czasie próby obalenia Gorbaczowa 195 Rok trzynasty: 1990/1991 (sierpień 1991) Ojciec Święty jednoznacznie poparł dotychczasowego prezydenta Związku Radzieckiego. Papież niezmiennie troszczył się o Liban (ktoś obliczył, że od inauguracji pontyfikatu 150 razy zabierał głos w tej sprawie) i - rzecz bez precedensu! - zapowiedział zwołanie Synodu Biskupów poświęconego temu krajowi. Coraz wyraźniej rysowała się groźba wojny na Bałkanach. Ogłoszenie niepodległości Chorwacji i Słowenii oraz niezgoda Serbów na secesję tych republik stały się przyczyną otwartego konfliktu zbrojnego. Stanowisko Jana Pawła wobec wojny na Bałkanach było od początku zdecydowanym apelem o pokój (choć Serbia i inne kraje prawosławne oskarżały go o popieranie katolickiej Chorwacji). Już w sierpniu 1991 r. wezwał wspólnotę międzynarodową do „podjęcia wszelkich możliwych inicjatyw, by powstrzymać zbrojną przemoc", a niedzielę 8 września ogłosił dniem modlitwy całego Kościoła o „pokój, miłość i zgodę dla wszystkich narodów Jugosławii". W październiku 1991 r. Papież skierował listy do hierarchów Kościoła rzymskokatolickiego w Chorwacji i Kościoła prawosławnego w Serbii. „Rozwijajcie dialog z waszymi prawosławnymi braćmi - pisał do chorwackich biskupów. - Czyńcie to w duchu wzajemnego przebaczenia, starając się przezwyciężyć negatywny wpływ przeszłości" (pomiędzy narodami serbskim i chorwackim od dawna istniał głęboki konflikt, szczególnie dramatyczny w czasie II wojny światowej). Natomiast prawosławnego patriarchę Pawła katolicki biskup Rzymu (i patriarcha Zachodu) zapewniał, że „przyczyna tej wojny nie jest natury religijnej, lecz politycznej. Niestety, ciężar wiekowej spuścizny pozostawia ślady w duszach zarówno jednych, jak i drugich, i sprawia, że wyjście z istniejących trudności staje się jeszcze bardziej skomplikowane. (...) Trzeba odważnie uwolnić się z pęt przeszłości". W dowód uznania za pracę na rzecz pokoju turyńska wspólnota „Arsenał Pokoju - Dom Nadziei" przyznała Janowi Pawłowi II nagrodę Budowniczego Pokoju (1991). Ojciec Święty nagrodę przyjął i przekazał na pomoc dla brazylijskich „dzieci ulicy". Dokumenty Po encyklikach poświęconych poszczególnym Osobom Trójcy Świętej (Redemptor hominis, Dives in misericordia i Dominum et Vivificantem) oraz Matce Bożej (Redemptoris Mater) przyszła kolej na dokument o Kościele, a przynajmniej o jednej z jego istotnych cech, jaką jest misyjność. Encyklika Redemptoris missio („Misja Odkupiciela") stanowi odpowiedź na pewne „negatywne tendencje", które pojawiły się w posoborowym Kościele i opierały na przekonaniu, jakoby misje należały do historii, a obecnie z „wierzą- 196 „Żadna wojna nie może być święta" cymi inaczej" lub niewierzącymi należało już tylko prowadzić dialog. Nic podobnego - mówi Jan Paweł II. - „Nikt wierzący w Chrystusa nie może uchylić się od (...) obowiązku głoszenia Chrystusa wszystkim ludom". Papieski dokument potwierdza wiarę Kościoła, iż „Chrystus jest jedynym pośrednikiem między Bogiem a ludźmi", a jednocześnie - za Vatica-num II - dokonuje reinterpretacji zasady: „Poza Kościołem nie ma zbawienia" (zbawienie „dotyczy także wszystkich ludzi dobrej woli, w których sercu działa w sposób niewidzialny łaska". Łaska, „choć ma tajemniczy związek z Kościołem, nie wprowadza ich do niego formalnie..."). Można tu również znaleźć odpowiedź na pytanie, jak pogodzić misję z poszanowaniem wolności: „Kościół proponuje, niczego nie narzuca, szanuje ludzi i kultury, zatrzymuje się przed sanktuarium sumienia". W tekście zawarta jest głęboka teologia działalności misyjnej i jej „metodologia", zapisana w takim na przykład zdaniu: „O wartości misjonarza decyduje przede wszystkim to, kim on jest, a potem dopiero to, co mówi lub czyni". Kluczem do dokumentu (i zarazem odpowiedzią na pytanie: po co misje?) wydaje się myśl sformułowana przez Pawła VI: „Wiara umacnia się, gdy jest przekazywana", jednakże encyklikę można czytać na różne sposoby, między innymi... jak słownik teologiczny (w niewielu książkach tak zrozumiale i kompetentnie wyjaśniono np. pojęcie inkulturacji). Cały tekst przenika szacunek dla inności i wiara, że i za nią stoi Duch Święty, który „zasiewa «ziarna Słowa» obecne w obrzędach i kulturach. (...) Każdą autentyczną modlitwę wzbudza Duch Święty, tajemniczo obecny w sercu każdego człowieka". Misyjna działalność Kościoła ma trzy wymiary: głoszenie Chrystusa tym, którzy o Nim jeszcze nie słyszeli, duszpasterstwo wierzących i wreszcie nową ewangelizację skierowaną ku „całym grupom ochrzczonych, które utraciły żywy sens wiary albo wprost nie uważają się już za członków Kościoła". Współcześnie misja dokonuje się nie tylko na dalekich kontynentach, ale także w „nowych światach i zjawiskach społecznych" (np. w wielkich miastach, „w których rodzi się - można powiedzieć - nowa ludzkość i nowe wzorce rozwoju", oraz wśród imigrantów), i „obszarach kulturowych, czyli współczesnych «areopagach»" (np. w mediach). Jan Paweł II bywa często postrzegany jako głosiciel niewiary we współczesność. Lektura encykliki Redemptoris missio zmusza do porzucenia tego stereotypu: „Gdy patrzymy na dzisiejszy świat powierzchownie, uderzają nas liczne fakty negatywne i możemy popaść w pokusę pesymizmu. Jest to jednak wrażenie nieuzasadnione (...). Na progu trzeciego tysiąclecia Odkupienia Bóg przygotowuje wielką wiosnę chrześcijaństwa, której początek można już dostrzec". Sto lat po encyklice społecznej Leona XIII Rerum novarum, 1 maja 1991 r., Jan Paweł II ogłosił encyklikę Centesimus annus. Oba teksty, od- 197 Rok trzynasty: 1990/1991 dzielone od siebie całym stuleciem, mówią o „rzeczach nowych". W przypadku papieża Leona chodziło o rewolucję przemysłową, socjalizm i „kwestię robotniczą"; w przypadku papieża Jana Pawła „rzeczy nowe" to wolność, demokracja liberalna i upadek komunizmu. W Centesimus annus można znaleźć przenikliwą analizę powojennej historii świata, a zwłaszcza wydarzeń, które doprowadziły do obalenia sowieckiego imperium (papieski dokument oddaje tu sprawiedliwość „wielkiej akcji protestu, podjętej w Polsce w imię solidarności"). Jan Paweł II patrzy na historię w kontekście ekonomii zbawienia: jako na „okazje, w których ludzka wolność może współpracować z miłosiernym planem Boga"; to pozwala mu formułować zaskakujące na pierwszy rzut oka oceny (np. ruchu robotniczego „zrodzonego jako reakcja świadomości moralnej na niesprawiedliwość i krzywdę"). Jednak ów tekst nie ogranicza się tylko do analizy przeszłości. Jest w nim obecna także głęboka diagnoza teraźniejszości (m.in. znakomity opis alienacji, która zagraża człowiekowi we współczesnej cywilizacji zachodnioeuropejskiej) oraz - szczególnie aktualne dla krajów postkomunistycznych - pytania o przyszłość: o pokój (już wtedy, w maju 1991 r., Papież przestrzegał Europę przed wybuchem nacjonalizmów) i o drogę dalszego rozwoju. Tę część encykliki przenika pochwała ludzkiej wolności i przedsiębiorczości („Wolny rynek jest najbardziej skutecznym narzędziem wykorzystywania zasobów i zaspokajania potrzeb"). Po raz pierwszy w dziejach katolickiej nauki społecznej Papież tak jednoznacznie (choć nie bezkrytycznie!) opowiedział się za gospodarczym liberalizmem: „Czy można powiedzieć, że klęska komunizmu oznacza zwycięstwo kapitalizmu jako systemu społecznego i że ku niemu winny zmierzać kraje, które podejmują dzieło przebudowy gospodarczej i społecznej? Czy to jest model, który należy proponować krajom Trzeciego Świata? (...) Jeśli mianem «kapitalizmu» określa się system ekonomiczny, który uznaje zasadniczą i pozytywną rolę przedsiębiorstwa, rynku, własności prywatnej (...) oraz wolnej ludzkiej inicjatywy w dziedzinie gospodarczej, to na postawione pytanie należy z pewnością odpowiedzieć twierdząco. Ale jeśli przez «ka-pitalizm» rozumie się system, w którym wolność gospodarcza nie jest ujęta w ramy systemu prawnego, wprzęgającego ją w służbę integralnej wolności ludzkiej i traktującego jako szczególny wymiar tejże wolności, która ma przede wszystkim charakter etyczny i religijny, to wówczas odpowiedź jest zdecydowanie przecząca". Istotnym novum encykliki jest stosunek Papieża do demokracji: „Kościół docenia demokrację jako system, który zapewnia udział obywateli w decyzjach politycznych i rządzonym gwarantuje możliwość wyboru oraz kontrolowania własnych rządów, a także - kiedy należy to uczynić - zastępowania ich w sposób pokojowy innymi". Ponadto „Kościół respektuje słuszną autonomię porządku demokratycznego i nie ma tytułu do opo- 198 „Żadna wojna nie może być święta" wiadania się za takim albo innym rozwiązaniem instytucjonalnym czy konstytucyjnym". Jednocześnie Jan Paweł II upomina się o aksjologiczny fundament demokracji, bowiem -jak pisze - „demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm". Papież głosi absolutny charakter prawdy, która nadaje sens wolności i nie podlega głosowaniu. Teza ta wywołała oskarżenia Ojca Świętego o religijny fundamentalizm, niemniej Jan Paweł (już w następnym akapicie encykliki) odpowiedział na zarzuty, deklarując wyraźnie, że chrześcijaństwo nie jest ideologią, a on sam nie zamierza narzucać innym własnej koncepcji prawdy i dobra. Zdaniem o. Macieja Zięby, Centesimus annus zamyka konflikt Kościoła z liberalną demokracją: „Papież mówi zdecydowane «tak» dla liberalnej demokracji rozumianej jako pewna technika życia społecznego (wolny rynek w ekonomii, demokracja w polityce), dostrzega jej wymiar etyczny oraz pozytywny charakter. Dostrzega również zagrożenia, ale nie proponuje nam, na szczęście, żadnej «trzeciej» czy n-tej drogi, lecz raczej to, by odkrywać chrześcijańskie korzenie tkwiące u podstaw liberalnej demokracji oraz by były w niej pielęgnowane i chronione wartości religijne i moralne". Jan Paweł II ogłosił też konstytucję apostolską Sacri canones, pro-mulgującą Kodeks Kanonów Kościołów Wschodnich. Akt ten oznacza wprowadzenie - po raz pierwszy w dziejach Kościoła - jednego integralnego systemu prawnego, wspólnego dla wszystkich katolików Kościołów wschodnich (jest 21 takich Kościołów, posiadających własny ryt i specyficzną tożsamość, a jednocześnie pozostających w pełnej łączności ze Stolicą Apostolską). Prace nad KKKW trwały od 1927 roku. Wśród dokumentów opublikowanych w tym roku przez Papieża warto również odnotować: list do biskupów w sprawie zagrożeń ludzkiego życia (mowa w nim przede wszystkim o aborcji, eutanazji oraz „groźnym i niepokojącym zaniku wrażliwości moralnej sumień". „Gdy parlamenty uchwalają ustawy, które uprawniają do skazywania na śmierć istot niewinnych, a państwa oddają swoje zasoby i struktury na służbę tym zbrodniom, wówczas sumienia jednostek, często słabo ukształtowane, tym łatwiej są wprowadzane w błąd") oraz dwa listy do biskupów Europy. Jeden, ogłoszony w Fatimie, stanowi przygotowanie do zapowiedzianego na jesień 1991 r. Synodu Biskupów poświęconego Staremu Kontynentowi, drugi dotyczy stosunków pomiędzy katolikami a prawosławnymi w nowej sytuacji Europy Środkowej i Wschodniej. Chodzi tu zwłaszcza o gre-kokatolików (ich powrót na Ukrainę, do Rumunii i na Słowację, a także żądania zwrotu świątyń stały się dla prawosławnych powodem oziębienia stosunków z łacińskimi katolikami). List Ojca Świętego, nazywający nor- 199 OOS Auzsnjs %saL CaMopfe^godo^BtMS psoujBJ^nau psoujBJ^nau apBSBz uib; jnBMtpod u paybj tref • niuapaz.ii feuooaiMSod btjiuiox{ z pBp^zjd bu ais ojB^s srej, -(. -BjJBd iCo^bjj op aiu b 'uaiums op jBiMEiuazid" zaidEj - aauupsij, jazof -s^ resid 5ref - uiasBzouiĄ) pjĄijod feofezaią aps^aiuo:^ m. ouBMOłaidia^ui aza -8TUI faznp AV BJMBjJ BUBf aiUBZOTlBU lOSOUZBJOp SBZDMCM BJBAVOUTUIOQ •ułCuCt§tpj uiai^pfezjod z (T^Ąr[°d auizpaizp i) feuMBJd auz^zo -zsBjd Bzsaiui zbio iCoBJ^ouiap CaujBjaąn aiuinzoj aiu az 'BA\łsuazoajods ps -azo iiuB^nzjBz z Sis jBi^ods ĄSims 3aT3fo RsI°d °P atSBZOM !BfoBłdao5iB BuipazsMod B{BZOBą.o azsMBZ aiu BzsazCo]Ą[ •f -aiqO T^u^Z n5l oizpBMOJdod i §o^B^aQ nui osp Aq 'npojBU (ogaofezpfeją t) axusBjAv oSauopMZiOw ajazo bu afB^s o^ 'so^ ^Bf T^sptj op \AąLzió. -bj uBf :aiu^nzjouiBS 5is ojBDnzjBu Bzsazfo]/\[ op ojopaisaizd o\JLą ^zaqoa^B5i o§af uiaiuazpj b 'ps jizpaiMpo zaidBj :(ia 6~T) noAuazo m BjtdfełSBU &\Azua osazo •qoBjn; ipoMp m 5ts BOBCBA\Xqpo az s\K -od a; aiqo - o§auzoĄBUio|d^p np^o^aid po uio^si^Bpads T ' zb i^sptj aoiuBJ§ jBzoBJ^azjd u pMBjj UBf sbzdavoav azoip - jjBupaf J66I M o§af tes azazsaC ztepM ajc^ 'uio^rguoii ulCuavo;jbm§ łre;. i njaiM 5{b^ sbią o/Lzo\ -od ^CąazB '^bims aiąaio afnąazj^Ocj •(•••) Bdojng aiąaio afnąazjłod 'o(Xib]Ą[ (¦¦) fapisuBrpsazji{o i fap^zpn| psoujBJOui raazjo^ qo^uiBs Biuazozsiuz op Bziaituz 'osoupM DBfB^BMąoyCM. Ajc^ 'pB^sod Cauui m uizia^B azoui obCbz aosfaiui az 'o^suazoaidzaąaiu aCaiu^si azozsaf zfepM" - nui dmjsig ais inPOUI aiuzonqnd ^Bf- uiamoą 'fazoa aoiej/\[ b^btms biu -3ZJ9IAYBZ n^B aiuaiMOuod ojtmoub^s iC^ziM fai ^und ^zsfaiuzBMfB^; ais BjBiMBfąo -i i\Q\ av fajo^ 'teprrj bj^sois Biu^ai-^g z b 'ąęso buotitui ojO2{O uiajBizpn z nuiaAvoo nA^suazoąBU jXzoiupoAvazjd urui ĄaiAvs oapfo a™^ -zaq \&ą nuiziunuiołt nraa]Bqo m fapjsuii^B^ Cai^sog iJftBi\[ jBizpn -uiafe^ BzaidBj B^p z^pg 'faiupoqDSAvoMo^pojs atdojng ay ojzsop op 'iCuBTuiz bz azłre^ b 'Bp^z aiua]B0O bz :buuXzd^5tzp zcjpod apazjd oKą o^ bjbt]/\[ (1661 A 81—01) TTIB^nłJ°c[M 'aitui^B^ av oizpoipqo u jaMBj UBf apiCz afOMS bu tojobuiez Sotuzdoj B^fexsaizQ azojpoj •((n5{spBU Auijoj JiaiAvpłifaptBr Azo Aoouiazid -Bizp mbtubmoso^s snjjod nop^azsM i nuizĄijazojd uijoj qoAMpsBjAvaxu aiu -aonzjpo" o zbio tuaiMBjsoMBjd z gojBip o uiajadB aiusazooupaf ^saf '^Ap 1661/0661 :Klsvufizj,i „Żadna wojna nie może być święta" w tym zakresie, że państwo powinno chronić wolność sumienia i wyznania wszystkich swoich obywateli, niezależnie od tego, jaką religię lub światopogląd oni wyznają") i dodał, iż „postulat, ażeby do życia społecznego i państwowego w żaden sposób nie dopuszczać wymiaru świętości, jest postulatem ateizowania państwa i życia społecznego i niewiele ma wspólnego ze światopoglądową neutralnością". Papiescy polemiści zauważali przede wszystkim ten drugi cytat, dostrzegając w nim tęsknotę za jakąś formą państwa wyznaniowego. W czerwcu 1991 - inaczej niż podczas poprzednich wizyt - duża część społeczeństwa przyjęła niekorzystną interpretację słów Ojca Świętego, zupełnie ignorując fakt, iż obecność wymiaru świętości i Boga w życiu państwowym może oznaczać po prostu obszar wartości najwyższych. Wybiórcza lektura Papieża nie pozwalała na umieszczenie jego słów w kontekście całej pielgrzymki. Nie pamiętano na przykład, co Jan Paweł mówił w Olsztynie („Kościół (...) w żaden sposób nie utożsamia się ze wspólnotą polityczną ani nie wiąże się z żadnym systemem politycznym. (...) Kościół pragnie uczestniczyć w życiu społeczeństw tylko jako świadek Ewangelii i obce są mu dzisiaj dążenia do zawładnięcia jakąkolwiek dziedziną życia publicznego, która do niego nie należy") albo we Włocławku („Nie do pogodzenia z prawdą chrześcijańską jest postawa fanatyzmu czy fundamentalizmu tych, którzy w imię ideologii uważającej się za naukową lub religijną czują się uprawnieni do narzucania innym własnej koncepcji prawdy i dobra. Metodą Kościoła jest poszanowanie wolności..."). Inna rzecz, iż Papież bywał zawłaszczany przez niektórych polityków, traktujących pewne jego słowa i gesty jako formę poparcia dla swoich działań. Nie da się ukryć, że czwartej pielgrzymce od początku towarzyszyła niezdrowa atmosfera pytań o koszty ponoszone przez odradzające się państwo (z tego powodu Papież zrezygnował z wypoczynkowego pobytu w Zakopanem). Cztery lata później, w liście do Jerzego Turowicza, Ojciec Święty pisał, że w 1991 r. mieliśmy w Polsce do czynienia ze „wzmożonym atakiem sił lewicy laickiej i ugrupowań liberalnych na Kościół, na Episkopat, a także na papieża. Wyczułem to zwłaszcza w kontekście moich ostatnich odwiedzin w Polsce. Chodziło o to, ażeby zatrzeć w pamięci społeczeństwa to, czym Kościół był w życiu Narodu na przestrzeni minionych lat. Mnożyły się oskarżenia o klerykalizm, o rzekomą chęć rządzenia Polską ze strony Kościoła czy też o hamowanie emancypacji politycznej polskiego społeczeństwa". W czasie czerwcowej podróży do Polski Jan Paweł II spotkał się m.in. z żołnierzami (kilka miesięcy wcześniej ustanowił ordynariat polowy i mianował pierwszego po wojnie biskupa polowego) i więźniami, wziął udział w programie telewizyjnym dla dzieci, a także beatyfikował troje Polaków - biskupa i dwoje zakonników, których uczynił „światłem" dla miejscowe- 201 Rok trzynasty: 1990/1991 go Kościoła. Ta pielgrzymka miała też charakter głęboko ekumeniczny: w jej programie znalazło się miejsce na wizytę w świątyni prawosławnej, gdzie Biskup Rzymu przekazał ofiarę pieniężną na odbudowę spalonej cerkwi na Świętej Górze Grabarce, i w kościele ewangelickim. Papież spotkał się także z mieszkającymi w Polsce Ukraińcami (i zakończył spór 0 przemyską katedrę Kościoła bizantyńsko-ukraińskiego), Litwinami i Żydami. Wielkie wrażenie wywarło wspomnienie pogromu kieleckiego i modlitwa przed radomskim pomnikiem robotniczego protestu 1976 roku. Jan Paweł II nie szczędził Polakom gorzkich słów: telewizje całego świata przekazały obraz zagniewanego Papieża, który mówiąc o kryzysie rodziny i o aborcji, niemalże krzyczał: „... nie można stwarzać fikcji wolności, która rzekomo człowieka wyzwala, a właściwie go zniewala i znie-prawia. (...) Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja matka, ta ziemia. To jest moja Matka, ta Ojczyzna. (...) Zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć!". A na koniec Biskup Rzymu roztoczył zdumiewającą wówczas wizję czasów saskich: czasów „małości, samolubstwa i interesowności, sprzedajności i podeptania wspólnej sprawy. (...) Były to smutne czasy, czasy jakiegoś zadufania w sobie, bezmyślności, konsumizmu rozpanoszonego wśród jednej warstwy". Takiej postawie Jan Paweł II przeciwstawił postać o. Rafała Chy-lińskiego, nowego błogosławionego, człowieka, który służył innym. „Odpowiedzcie sobie na pytanie - mówił dalej Papież - dlaczego dziś przypomina nam to Opatrzność. (...) Kościół nie ma gotowych recept. Papież nie chce wam podpowiadać żadnej interpretacji, ale zastanówmy się wszyscy, ilu nas jest - 35 milionów Polaków - zastanówmy się wszyscy nad wymową tej beatyfikacji właśnie w Roku Pańskim 1991". Druga część pielgrzymki do Polski nastąpiła w sierpniu (13-16 VIII 1991). Najpierw Papież odbył nostalgiczną podróż do Krakowa (odwiedził tam grób rodziców) i rodzinnych Wadowic. Ale cel i kulminację tej wizyty stanowiły Światowe Dni Młodzieży na Jasnej Górze - do Częstochowy przybyło wówczas ok. miliona pielgrzymów, w tym 100 tys. z ZSRR. To spotkanie było jak ziszczenie snu o jedności, zwłaszcza jedności Europy, „której korzenie znajdują się na Zachodzie i na Wschodzie. (...) Kościół w Europie może w końcu swobodnie oddychać obydwoma swoimi płucami". „Na ciebie, droga młodzieży europejskiego Wschodu i Zachodu - mówił Jan Paweł II - stawia Stary Kontynent w budowaniu owego «wspólnego domu»". Papież postrzegający współczesną historię przez pryzmat Ewangelii 1 Dziejów Apostolskich przyrównał częstochowskie spotkanie z młodzieżą do dnia Pięćdziesiątnicy. „Przyjmijcie Ducha Świętego - wołał do wszystkich. -1 bądźcie mocni". Cztery dni później w ZSRR rozpoczął się nieudany pucz zagrażający polityce reform Michaiła Gorbaczowa. 202 „Żadna wojna nie może być święta" Prosto z Polski Jan Paweł II odleciał na Węgry (16-20 VIII 1991). Ta pielgrzymka bardzo powoli ewoluowała w kierunku wzajemnego porozumienia. Początek był taki sobie: krytyczne opinie w prasie na temat kosztów wizyty (i 100-osobowa demonstracja zorganizowana pod hasłem: „Drogi jesteś, Ojcze Święty"), nadzwyczajne środki ostrożności wprowadzone przez państwo, straszliwy upał, wreszcie nadmiernie sztywna i „zbizanty-nizowana" liturgia w Ostrzyhomiu - to wszystko wywoływało przygnębiające wrażenie. Na drugi dzień inicjatywę zaczął przejmować Papież. Jak pisał korespondent „Tygodnika Powszechnego" o. Józef Puciłowski, „od pobytu Jana Pawła w Pecs temperatura spotkań wyraźnie wzrastała, osiągając punkty kulminacyjne na Nepstadion (spotkanie z młodzieżą) i podczas Mszy św. na pożegnanie, w dniu św. Stefana, na placu Bohaterów w Budapeszcie, gdzie 300-tysięczna rzesza szalała po prostu z radości". Ta ostatnia uroczystość po trosze przypominała to, co w roku 1979 wydarzyło się na krakowskich Błoniach: „Znakiem obecności króla, św. Stefana, był relikwiarz z jego ręką stojący na ołtarzu. Tak oto na placu zebrali się: Papież, węgierski naród i jego pierwszy król. Coś takiego zdarza się raz na tysiąc lat, wszyscy Węgrzy głęboko odczuli wagę tej chwili. Jan Paweł, ilekroć przechodził obok relikwiarza, pochylał z szacunkiem głowę, jakby tym gestem chciał złożyć hołd duszy całego narodu" (relacja Gabora Szinte). Papieska katecheza była zbudowana wokół trzech głównych wątków: nowej ewangelizacji, wewnętrznych problemów kraju przechodzącego od totalitaryzmu do demokracji (Jan Paweł mówił m.in. o przerywaniu ciąży - prawo węgierskie zezwalało na aborcję na każde żądanie kobiety), wspólnej „Europy ojczyzn". To właśnie tu, na Węgrzech, rozległ się apel przeciwko nacjonalizmom zagrażającym Staremu Kontynentowi. „Przedstawiciele mniejszości narodowych - powiedział Papież - winni uznać konstytucję kraju, który ich gości, lecz również rządy tych państw muszą im przyznać równe prawa, w tym prawo do posługiwania się własnym językiem, do słusznej autonomii i do kultywowania własnej kultury". Znaczący krok na drodze ku jedności chrześcijan stanowiło niewątpliwie spotkanie w Debreczynie, zwanym „kalwińskim Rzymem" (na Węgrzech mieszka ponad 2,5 miliona protestantów denominacji kalwińskiej). Biskup Rzymu złożył wieniec pod tablicą upamiętniającą męczeństwo pastorów, skazywanych podczas kontrreformacji na galery, i powiedział: „Jestem świadom, że w dawniejszych czasach to spotkanie nie byłoby możliwe. Papież, odwiedzając Węgry, nie przybyłby do Debreczyna, a mieszkańcy Debreczyna nie życzyliby sobie jego obecności". Wizyta Jana Pawła II na Węgrzech była jak dziękczynienie za wolność - odlatując do Rzymu, Papież dziękował Bogu „za możliwości, jakie On dał wam w darze, że możecie rozpoczynać nowe życie". A na ulicach Bu- 203 Rok trzynasty: 1990/1991 dapesztu długo jeszcze z dumą powtarzano: „Ojciec Święty mówi wszystkimi językami jak apostołowie, widzicie, mówi nawet po węgiersku!". 12 października to data odkrycia Ameryki przez Kolumba i początek ewangelizacji kontynentu. Nieprzypadkowo tego właśnie dnia rozpoczęła się kolejna pielgrzymka Ojca Świętego do Ameryki Łacińskiej, a konkretnie - do Brazylii (12-21 X1991). Brazylia jest największym katolickim krajem świata, a jednocześnie miejscem ostrych społecznych kontrastów: 50 milionów hektarów ziemi znajduje się w rękach 350 latyfundystów, a 12 milionów robotników rolnych nie ma ani kawałka gruntu. W ciągu 11 lat, jakie minęły od poprzedniej wizyty Papieża, w Brazylii zamordowano 1151 rolników lub działaczy chłopskich, wśród nich księdza. Na ulicach miast żyje 7 milionów porzuconych dzieci, które padają ofiarą samozwańczych stróżów porządku, „zapobiegających" przestępczości -w latach 1988-1990 zginęło ok. 4600 „dzieci ulicy". W niektórych regionach (głównie w Amazonii) trwa eksterminacja plemion indiańskich postrzeganych jako przeszkoda w eksploatacji bogactw naturalnych. Na początku lat 90. zadłużenie Brazylii sięgało 140 mld dolarów; w jednym tylko regionie Sao Paulo statystyki podawały liczbę 800 tys. bezrobotnych; blisko 45 min mieszkańców żyło w skrajnej nędzy. Powszechnie stosowaną metodą regulacji urodzeń stała się nielegalna aborcja i sterylizacja (poddało się jej 20-25 tys. kobiet). Do takiego kraju przybył Jan Paweł II (nazywany tu Janem od Boga) i od samego początku nie ukrywał, że zna problemy Brazylii. Już na lotnisku w Natalu mówił: „Proszę Boga, aby zawsze jaśniały w Brazylii sprawiedliwość i równość poprzez poszanowanie życia we wszystkich jego momentach (...), poprzez troskę i postawę solidarności wobec ubogich, tak aby zniknęły perwersyjne nierówności ekonomiczne". Papieska katecheza do Brazylijczyków miała charakter integralny. Jan Paweł upominał się o reformę rolną, a jednocześnie przestrzegał ludzi Kościoła przed pokusą teologii wyzwolenia. Mówił o powszechnym przeznaczeniu dóbr („Bóg dał ziemię całemu rodzajowi ludzkiemu, aby żywiła wszystkich, nie wyłączając ani nie wyróżniając nikogo") i konieczności poszanowania własności prywatnej. Mówił też o ekspansji sekt (które „łudzą fałszywymi wizjami, zwodzą błędnymi uproszczeniami i sieją zamęt") oraz o lekarstwie, którym wcale nie jest walka z sektami, tylko skuteczna katechizacja. Piętnował aborcję i wzywał do opieki nad „dziećmi ulicy", protestował także przeciwko próbom wprowadzenia kary śmierci. Jego słowa brzmiały jednoznacznie: „Kościół podnosi głos, wzywając wszystkich do solidarności. Kościół jest zwiastunem cywilizacji miłości. Nie może milczeć, gdy patrząc na rzeź biednych, widzi znak cywilizacji egoizmu". To właśnie tu padło ważne stwierdzenie na temat zaangażowania Kościoła w politykę: „Jest oczywiste, że bezpośrednia ingerencja duchowień- 204 „Żadna wojna nie może być święta" stwa w życie polityczne, jak również ewentualne próby narzucania w imię Kościoła jednej linii postępowania w sprawach, które Bóg pozostawił wolnym decyzjom ludzi, byłyby przejawem klerykalizmu, którego nie możemy zaakceptować. Ale jest także oczywiste, że przejawem równie szkodliwego klerykalizmu byłoby postępowanie świeckich, którzy w sferze spraw doczesnych, nie będąc do tego w żaden sposób upoważnieni, zamierzaliby występować w imieniu Kościoła jako jego rzecznicy lub pod protekcją hierarchii kościelnej. (...) Z pewnością do obowiązków i zadań pasterzy Kościoła należy pomoc w kształtowaniu sumienia chrześcijańskiego (...). Jednak ze względu na możliwość różnych wyborów, przed jakimi staje dobrze uformowane sumienie chrześcijańskie, do was, świeccy, należy określenie własnego stanowiska oraz podjęcie konkretnych decyzji, których nikt nie ma prawa ograniczać". Brazylijską pielgrzymkę wypełniły ważne spotkania: z robotnikami rolnymi (Papież otrzymał dokument Komisji Episkopatu ds. Duszpasterstwa Rolników, opisujący akty przemocy wobec chłopów), ubogimi mieszkańcami faweli (ku zaskoczeniu organizatorów Jan Paweł zszedł z podium i przeszedł brudnymi i zabłoconymi uliczkami faweli, a na zakończenie wizyty zostawił tam 100 tys. dolarów), z chorymi na trąd (w Brazylii żyje ponad ćwierć miliona trędowatych; w spotkaniu wzięło udział 150 chorych, Papież dotknął każdego z nich), a także z Indianami - niektórzy przyszli na to spotkanie w białych koszulkach z wypisanymi na nich nazwiskami i datami śmierci zamordowanych współziomków. Ich przedstawiciel powitał Papieża słowami skargi, tłumacząc, dlaczego Indianie nie wezmą udziału w obchodach 500. rocznicy „inwazji na Amerykę": „Kiedyś byliśmy właścicielami tego kraju, uczynionego dziś przedmiotem wyzysku. Zastąpiono naszą wolność polityką zagłady...". Kulminacyjny moment wizyty stanowiło spotkanie Jana Pawła II z 30 tysiącami dzieci w Sao Salvador da Bahia (były wśród nich „dzieci ulicy"), spotkanie tak przejmujące, że Biskup Rzymu uznał za konieczne jakoś się usprawiedliwić: „Papież powinien płakać. Dlaczego zatem nie płacze? Powinien płakać i płacze w głębi serca". A potem, kiedy dzieci zaczęły do niego podchodzić, wcale już nie musiał się usprawiedliwiać. Słowa, gesty, wydarzenia Nadzwyczajny konsystorz kardynałów (4-7 kwietnia 1991) poświęcono obronie życia i inwazji sekt. W obradach wzięło udział 120 kardynałów i już sama ta liczba pokazuje, jak ważne dla Kościoła (i dla Papieża) było to wydarzenie. Wybór tematu konsystorza stanowi wyraźne wskazanie, co wówczas postrzegano jako najpilniejsze wyzwanie i największe zagrożenie wiary i człowieka. 205 Rok trzynasty: 1990/1991 W grudniu 1990 r. przypadała 25. rocznica ogłoszenia soborowej deklaracji o religiach niechrześcijańskich Nostra aetate. Z tej okazji odbyło się w Watykanie spotkanie delegatów Międzynarodowego Komitetu Żydowskiego ds. Konsultacji Międzyreligijnych i watykańskiej Komisji ds. Stosunków Religijnych z Judaizmem (ogłoszono tam, że Stolica Apostolska ofiarowała 100 tys. dolarów na budowę Centrum Informacji, Spotkań, Dialogu, Wychowania i Modlitwy w Oświęcimiu). W swoim przemówieniu Papież po raz kolejny potwierdził „wyjątkowość Bożego wybrania, jakie stało się udziałem jednego narodu", i - po raz pierwszy - zacytował Talmud („Świat opiera się na jednej kolumnie, którą jest człowiek sprawiedliwy"). Na koniec w Watykanie wydano przyjęcie dla gości i było to przyjęcie koszerne. W styczniu 1991 roku na Ukrainie nastąpiło odrodzenie struktur Kościoła rzymskokatolickiego: arcybiskupem metropolitą Lwowa został bp Marian Jaworski, Polak i przyjaciel Papieża, dotychczasowy administrator apostolski w Lubaczowie (część archidiecezji lwowskiej, która znalazła się na terenie powojennej Polski). W kwietniu zaś Jan Paweł II mianował hierarchię Kościoła rzymskokatolickiego dla Rosji, Białorusi i Kazachstanu. Administratorem apostolskim Moskwy i europejskiej części Rosji został abp Tadeusz Kondrusiewicz, a administratorem Syberii i azjatyckiej części Rosji - bp Joseph Werth. Te nominacje wywołały ostry sprzeciw Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, która oskarżyła Kościół rzymskokatolicki o działalność misyjną na terenie kanonicznie prawosławnym. Nad dialogiem ekumenicznym z prawosławiem zaczęły gromadzić się chmury... Za to w dialogu z luteranami doszło do wydarzenia w pewnym sensie nadzwyczajnego: w Bazylice św. Piotra Biskup Rzymu -wraz ze zwierzchnikami Kościołów luterańskich Szwecji, Finlandii i Norwegii - odprawił nieszpory, zakończone wspólnym błogosławieństwem. W ławach świątyni siedzieli znamienici goście: król i królowa Szwecji, premier Włoch etc. A okazją była 600. rocznica kanonizacji św. Brygidy Szwedzkiej, patronki Skandynawii. Stolica Apostolska nawiązała stosunki dyplomatyczne z Bułgarią i Albanią oraz wznowiła stosunki z Litwą, Łotwą i Estonią. Jan Paweł II przyjął na audiencji m.in.: prezydenta ZSRR Michaiła Gorbaczowa, prezydenta RP Lecha Wałęsę (przy tej okazji polski prezydent został udekorowany watykańskim odznaczeniem Ordine Piano I klasy), prezydentów - Chorwacji Franjo Tudjmana oraz Bośni-Hercegowiny Aliję Izetbegovicia (ponieważ niepodległość tych państw była jeszcze kwestią sporną, watykańskie Biuro Prasowe wydało komunikat, że audiencji nie należy interpretować w sensie politycznym, a Ojciec Święty upomina 206 „Żadna wojna nie może być święta" się o respektowanie prawa każdego narodu do samostanowienia), sekretarza generalnego Światowej Rady Kościołów pastora Emilio Castro. Od początku pontyfikatu Biskup Rzymu, który nosi jednocześnie tytuł prymasa Italii, pielgrzymuje po Włoszech. We wrześniu 1991 r. Jan Paweł II odwiedził diecezję Latina i była to setna podróż apostolska na terenie Włoch. Ponadto Papież, jak co roku, złożył wizytę w schronisku dla bezdomnych Donum Mariae. Jesienią 1991 w Armenii otwarto szpital Redemptoris Mater - dar Ojca Świętego dla ludności, która ucierpiała na skutek trzęsienia ziemi w 1988 roku. Na budowę szpitala Jan Paweł II ofiarował 8 min dolarów. Kanonizacje, beatyfikacje, personalia W tym roku odbyła się tylko jedna kanonizacja: m. Marguerite d'You-ville (XVIII w.) z Kanady, wdowy, matki sześciorga dzieci (z których czworo wcześnie zmarło), założycielki zakonu opiekującego się ubogimi. Jan Paweł II powiedział o niej, że była „matką obejmującej wszystkich miłości", która „umiała pogodzić się z rozczarowaniem, przyjąć cierpienie i nieść je jak krzyż". Do grona błogosławionych Papież zaliczył dwóch biskupów: Polaka Józefa Sebastiana Pelczara (zm. w 1924, beatyfikowanego w Rzeszowie) i Włocha Eduardo Giuseppe Rosaza (zm. w 1903; jego beatyfikacja odbyła się w miejscowości Suza); polskiego zakonnika o. Rafała Chylińskiego (XVIII w.; Jan Paweł II beatyfikował go w Warszawie); założycielki zakonów w większości powołanych do pracy charytatywnej: cztery Włoszki -m. Elisabettę Vendramini (XIX w.), m. Annunziatę Cocchetti (XIX w.), m. Chiarę Bosatta de Pianello (XIX w.) i m. Marię Schinina (zm. w 1910), francuską zakonnicę m. Louise-Therese de Montaignac de Chauvance (XIX w.) - choroba kości uniemożliwiała jej samodzielne poruszanie się, m. Jeanne Haze (XIX w.) z Belgii oraz Polkę m. Bolesławę Marię Lament (zm. w 1946, beatyfikowaną w Białymstoku); s. Marthe Le Bouteiller (XIX w.) z Francji (zajmowała się w zakonie pracą fizyczną, m.in. przez 28 lat rozwoziła wino produkowane przez siostry) oraz Anielę Salawę z Polski, świecką służącą (zm. w 1922; jej beatyfikacja odbyła się w Krakowie). Jan Paweł II już po raz piąty mianował nowych kardynałów. Tym razem kapelusze kardynalskie otrzymali m.in.: rumuński grekokatolik i Słowak, który przez kilkadziesiąt lat był tajnie wyświęconym biskupem (obaj nowo kreowani kardynałowie wiele lat spędzili w więzieniu), a także nowy sekretarz stanu Angelo Sodano oraz zwykły ksiądz, jezu- 207 Rok trzynasty: 1990/1991 ita, o. Paolo Dezza, spowiednik Pawła VI i Jana Pawła I. Papież ujawnił też, że mianowanym w 1979 r. kardynałem in pectore jest abp Ignatius Gong Pin-Mei z Szanghaju, wieloletni więzień polityczny (po przeszło 30 latach spędzonych w chińskim więzieniu darowano mu wolność pod warunkiem emigracji). Pytanie Józefa Stalina: „Ile dywizji ma papież?". Odpowiedź Tadeusza Nowakowskiego, polskiego pisarza emigracyjnego: „Jan Paweł II ma ich więcej niż jego poprzednicy". „Cierpienie przygotowuje człowieka do lotu ku górze" ROK CZTERNASTY 16X1991-15X1992 lewnej niedzieli Papież, który zwyciężył ateizm i skruszył władzę prześladowców, staje w oknie i mówi do mieszkańców swojego bezbronnego królestwa: idę do szpitala, jestem chory. Wyznaje to jak ojciec synowi. Nie mówi jak możni tego świata, nie boi się -jak każdy z nich - że ujawniając swoją słabość, umocni przeciwnika. I właśnie dlatego jest naprawdę możny. (...) Starożytni mówią o arcana imperii, o sekretach władzy. Władzy, która ma zawsze coś do ukrycia. Obecny papież tłumaczy nam językiem dzisiejszego człowieka, że nie istnieją arcana imperii tam, gdzie panuje lojalność, miłość i wspólnota wartości między władzą i ludźmi. Gaspare Barbiellini Amidei („II Tempo") Choroba Papieża Była to, jak na obyczaje panujące w Watykanie, całkowicie nowa jakość: 12 lipca 1992 r., po niedzielnej modlitwie na „Anioł Pański", Papież powiedział do zgromadzonych na placu św. Piotra: „Chciałbym się wam zwierzyć. Dziś wieczór udam się do polikliniki Gemelli, aby poddać się badaniom diagnostycznym. Proszę was o modlitwę, ażeby Pan Bóg był tam ze mną, darząc mnie swą pomocą i wsparciem. Pannie Przenajświętszej powierzam moje «Totus Tuus» z pełną ufnością w Jej matczyną opiekę". Żaden z dotychczasowych papieży nie mówił nigdy o swoich dolegliwościach. Do takiej jawności wciąż jeszcze nie byli zdolni współpracownicy biskupa Rzymu. Dwa pierwsze dni pobytu Jana Pawła w szpitalu to zatem czas, kiedy wierni pozostawali w niewiedzy i lęku, wzmacnianym przez dziennikarzy przewidujących najgorsze. Mało kto wierzył uspokajającym komunikatom dyrektora Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej 209 Rok czternasty: 1991/1992 Joaąuina Navarro-Vallsa, który twierdził, że hipoteza, iż Papież ma nowotwór, „jest niczym nie uzasadniona i należałoby być ostrożniejszym w ferowaniu wyroków". Operacja (15 lipca), trwająca 3 godziny i 50 minut, „okazała się momentem wyzwolenia - pisał Marek Lehnert. - Pacjent pozbył się przyczyny swej boleści, a świat cały odetchnął z ulgą. Minęło napięcie i lęk. Przekazanie dobrych wiadomości zajmuje na ogół niewiele czasu, powiedział Navarro-Valls, wchodząc do wypełnionego po brzegi watykańskiego Biura Prasowego. Odczytał pierwszy biuletyn lekarski, dotyczący stanu zdrowia Papieża. U Jana Pawła II wykryto «gruczolaka esicy z niewielkimi zmianami ogniskowymi whistologii». (...) Zabieg, jak zapewniają podpisani pod dokumentem lekarze, położył raz na zawsze kres tej chorobie, gdyż zmiana nie była złośliwa. W komunikacie ani razu nie pada słowo «nowotwór». Ojcu Świętemu usunięto również woreczek żółciowy, gdyż były w nim liczne kamienie". Z każdym dniem przybywało informacji: usunięty gruczolak miał wielkość pomarańczy, pierwszą diagnozę postawiono już kilka dni wcześniej, po badaniach przeprowadzonych w Watykanie. Czy znało ją otoczenie Papieża? Na przykład Navarro-Valls, który sam jest lekarzem? Przypominano sobie jego wypowiedź z okazji 72. urodzin Biskupa Rzymu (18 maja): że Jan Paweł czuje się dobrze, „nie poddaje się obecnie żadnemu leczeniu ani nie przestrzega żadnej diety". Kardynał Angelini, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia (!), publicznie oświadczył, że nic nie wiedział o chorobie Ojca Świętego, zaraz jednak dodał, iż Jan Paweł II nie dałby po sobie poznać, że coś mu dolega. W dniu operacji Papież powiedział, że Kościołowi potrzebne jest cierpienie. A na uwagę, że sam cierpi zbyt wiele, odparł: „Czymże to jest wobec męki Jezusa Chrystusa?". Dwa miesiące później, w czasie audiencji dla lotników, Ojciec Święty uczynił niespodziewaną aluzję do swojej choroby: „Pan Bóg sprawił, że papież «wylądował», by tak rzec, w miejscu nieprzewidzianym, trochę innym niż zwykle - w świecie cierpienia. I dlatego dziś, drodzy lotnicy, mistrzowie lotu, pragnę wam powiedzieć, że życie człowieka często wznosi się naprawdę ku niebu dzięki cierpieniu. Nie mam tu na myśli cierpienia samego w sobie, pojmowanego jedynie jako dolegliwość fizyczna, ale cierpienie jako drogę, która przygotowuje człowieka do lotu ku górze. Wznosi się on wtedy na skrzydłach prawdziwszych - są nimi modlitwa, ofiara, dar z siebie". Jak widać, choroba może mieć wymiar katechetyczny, a nawet eklezjologiczny. Zwrócił na to uwagę sekretarz stanu kard. Angelo Sodano: „Choroba Ojca Świętego wydobyła nagle na światło dzienne głęboką rzeczywistość komunii Kościoła wokół papieża". 210 „Cierpienie przygotowuje człowieka do lotu ku górze" Po operacji Jan Paweł dochodził do siebie w Castel Gandolfo i w Lo-renzago di Cadore w Alpach. Rekonwalescencja musiała przebiegać wprost nadzwyczajnie, bo - jak skrupulatnie informował dziennikarzy Navarro--Valls - Ojciec Święty chodził na długie wycieczki, a zmuszony do przejścia przez strumień, „z łatwością przeskakiwał z kamienia na kamień". Europa, Europa Synod Biskupów poświęcony Europie (28 XI - 14 XII 1991) był dla Kościołów tego kontynentu wydarzeniem ogromnej wagi. Jan Paweł II zapowiedział jego zwołanie w kwietniu 1990 r. w Welehradzie, u grobu św. Metodego, jednego z patronów Europy. Już w czerwcu tego samego roku odbyło się zebranie konsultacyjne - Papież, nawiązując do urzeczywistniającej się w całym Kościele „wymiany darów", sformułował tam dwa pytania, na które miał odpowiedzieć synod. „Pytanie pierwsze odnosi się do przeszłości, a przede wszystkim do ostatnich pięćdziesięciu lat, i brzmi: Jakie charakterystyczne dary ofiarowują sobie nawzajem Kościoły Europy Zachodniej, Środkowej i Wschodniej w obecnym czasie, gdy sytuacja na naszym kontynencie ulega widocznym przemianom? (...) Jakie jest ich znaczenie w kontekście ekumenizmu, a może także dialogu z innymi religiami, jak również ze światem żyjącym bez religii?" Drugie pytanie dotyczy przyszłości: „W jaki sposób należy dalej rozwijać tę wzajemną wymianę darów dla dobra misji Kościoła w Europie oraz ewangelizacji tego kontynentu u progu trzeciego tysiąclecia?". W rekordowo krótkim czasie, konsultując się z konferencjami episkopatu całej Europy, przygotowano dokument roboczy synodu, a jeszcze w październiku 1991 r. odbyło się w Watykanie specjalne kolokwium zatytułowane: „Chrześcijaństwo i kultura w Europie" (w pewnym sensie zapowiedź synodu stanowiły także Światowe Dni Młodzieży w Częstochowie oraz odbywający się latem 1991 r. w Lublinie Kongres Teologów Europy Środkowowschodniej). Ojcowie synodalni przez dwa tygodnie rozważali, co to znaczy być w dzisiejszej Europie „świadkami Chrystusa, który nas wyzwolił". W wypowiedziach gości ze Wschodu najważniejszy był wątek cierpienia. Swoimi doświadczeniami dzielili się więźniowie komunizmu: abp Kazimierz Świątek z Białorusi (10 lat łagrów, budował m.in. linię kolejową w Wor-kucie) i kard. Alexandru Todea z Rumunii (14 lat więzienia), a także ci, których obłożono zakazem pracy duszpasterskiej (jeszcze do niedawna abp Miloslav Vlk zarabiał jako... czyściciel szyb). Ich świadectwo wywarło wielkie wrażenie na słuchaczach. Kard. Lustiger z Paryża postawił nawet retoryczne pytanie: „Czy ten Kościół był Kościołem milczenia, czy też my byliśmy głusi? Bóg odpowie nam na to w godzinie sądu". Jednak 211 Rok czternasty: 1991/1992 chrześcijaństwo za „żelazną kurtyną" to nie tylko doświadczenie męczeństwa, ale także - i mówiono o tym w trakcie obrad - doświadczenie społecznej sowietyzacji, skutku prowadzonej przez lata indoktrynacji. Z kolei darem, który mogą wnieść Kościoły zachodniej Europy, borykające się na co dzień z sekularyzacją, jest ich ofiarność na rzecz potrzebujących, posoborowa refleksja teologiczna oraz prowadzony od lat dialog z liberalną demokracją. Podczas synodu dochodziło do interesującej wymiany zdań pomiędzy ojcami. Kontrowersje dotyczyły m.in. oceny cywilizacji zachodnioeuropejskiej, stosunku Kościoła do lewicy (bp Van den Berghe z Antwerpii apelował o pojednawczy gest wobec ruchów lewicowych, w których działali nie tylko zbrodniarze, ale również idealiści; bp Zyciński z Tarnowa mówił o naiwności zachodnich intelektualistów zafascynowanych marksizmem), stosunków pomiędzy Kościołem i państwem (bp Gilson z Le Mans chwalił francuski model rozdziału Kościoła od państwa, który zaowocował oczyszczeniem Kościoła; bp Gervais z Ottawy przekonywał, że orędzie Chrystusa powinno przenikać nie tylko ludzkie serca, ale i państwowe struktury). Mowa była też o nowym języku i metodach ewangelizacji, o teologii po Au-schwitz i Kołymie, środkach bogatych i ubogich, wreszcie o... Panu Bogu, 0 którego upomniał się kard. Ratzinger. Jego zdaniem, „Kościół powinien przeprowadzić rachunek sumienia i rozważyć, czy nie mówi zbyt wiele o sobie samym, a za mało o Bogu Żywym. Orędzie Kościoła to nie zbiór dogmatów i nakazów, lecz przepowiadanie Boga, który jest z nami w Chrystusie". Synod Biskupów wiele uwagi poświęcił ekumenii. Do udziału w obradach zaproszono delegatów bratnich Kościołów chrześcijańskich. Z zaproszenia nie skorzystały jednak Kościoły prawosławne Rosji, Rumunii, Serbii, Bułgarii i Grecji. Powodem odmowy przyjazdu było odrodzenie Kościołów greckokatolickich (pomiędzy prawosławnymi i grekokatolikami trwał, zwłaszcza na Ukrainie i w Rumunii, ostry konflikt o świątynie 1 o wiernych) oraz oskarżenie Kościoła rzymskokatolickiego o prozelityzm, czego miały dowodzić nominacje biskupów katolickich dla terenów tradycyjnie prawosławnych (Moskwa, Nowosybirsk i Karaganda). Racje prawosławia przedstawił ojcom synodalnym delegat patriarchy Konstantynopola metropolita Spirydion, który zapowiedział również „zamrożenie" dialogu teologicznego. „Ojcowie Synodu przyjęli w milczeniu przemówienie metropolity Spi-rydiona - relacjonował Jerzy Turowicz. - Sytuację rozładował Ojciec Święty, który powstał ze swego miejsca, podszedł do metropolity i serdecznie go uściskał". Kilka dni później na zarzuty te publicznie odpowiedział kardynał Angelo Sodano, przypominając dzieje Kościoła unickiego w Europie Wschodniej i historię deportacji ludności (także katolików) w głąb ZSRR. 212 „Cierpienie przygotowuje człowieka do lotu ku górze" Spór i burzliwa debata nie wykluczają wspólnej modlitwy. Tak właśnie było na synodzie: 7 grudnia odbyło się tu nabożeństwo ekumeniczne, podczas którego Biskup Rzymu postawił Kościołowi pytanie o „etykę dialogu zgodną z wymogami Ewangelii": „Czyż możemy pozwolić, aby w Europie dążącej do jedności politycznej właśnie Kościół Chrystusa stał się czynnikiem podziału i niezgody? Czyż nie byłoby to największym może zgorszeniem naszych czasów?". Obrady synodu zakończyło ogłoszenie orędzia skierowanego do wszystkich przywódców kontynentu oraz przyjęcie deklaracji końcowej - teologicznego i duszpasterskiego uzasadnienia zaangażowania Kościoła w dzieło jednoczenia Europy. W ostatnim swym wystąpieniu Jan Paweł II wezwał Europę do pojednania i nazwał synod „przynagleniem miłości". W tym czasie trwała już wojna w byłej Jugosławii. Nie dla wszystkich zrozumiałe jest papieskie myślenie o jedności Starego Kontynentu. Dwa lata wcześniej we Francji ukazała się książka La reve de Compostelle („Marzenie Composteli") pod redakcją Renę Luneau i Paula Ladriere'a. Zarzuca się w niej Janowi Pawłowi II idealizację i pragnienie powrotu do średniowiecznej christianitas, niedocenianie dorobku czasów nowożytnych i nierespektowanie autonomii rzeczywistości ziemskich. Zdaniem autorów tej książki, restauracja chrześcijańskiej Europy otworzy drogę fundamentalizmowi religijnemu i naruszy prawa katolików (w tym teologów) do wolności poszukiwań. Podobne argumenty wysuwano na marginesie Synodu Biskupów i częściową odpowiedź na nie dał kard. Camillo Ruini: „Nowa ewangelizacja Europy to nic innego jak ciąg dalszy II Soboru Watykańskiego, czyli czynienie XX-wiecznego Kościoła coraz bardziej zdolnym do głoszenia Ewangelii XX-wiecznym ludziom. (...) Ewangelizacja nie ma kierować się nostalgią za czasami przeszłymi ani naiwną wolą podboju czy rewanżu, lecz jedynie radosną pewnością, że Chrystus jest jedynym Odkupicielem człowieka. Ewangelizacja nie może negować dialogu, który jest niezbędnym elementem postawy Kościoła w społeczeństwie pluralistycznym. Musi jednak - pośród dzisiejszego relatywizmu - kwestionować fałszywe rozumienie wolności i otwarcie głosić absolutne wymagania Chrystusa. Nowa ewangelizacja nie może przyjmować założenia o konflikcie wiary chrześcijańskiej z nowożytnością. Powinna się raczej kierować postawą krytycznego rozróżniania wartości niesionych przez współczesną kulturę: należy oczyszczać i udoskonalać w świetle wiary jej wartości pozytywne, a odrzucać negatywne. Istotnym elementem nowej ewangelizacji jest też troska o to, jak Kościół jest postrzegany przez współczesnych ludzi. Od tego w dużej mierze zależy wiarygodność słowa głoszonego przez chrześcijan" (cytuję za relacją Zbigniewa Nosowskiego). 213 Rok czternasty: 1991/1992 Podróże Najważniejszym punktem ósmej pielgrzymki Jana Pawła II do Afryki: do Senegalu, Gambii i Gwinei (19-26 II 1992), była wizyta na senegal-skiej wyspie Goree, nazywanej „afrykańskim sanktuarium bólu". W przeszłości wyspa ta stanowiła ośrodek handlu niewolnikami. Do dziś stoi tu wzniesiony w 1780 roku nad samym morzem Dom Niewolników. Wygląda tak samo jak kiedyś: żelazne obręcze, którymi przykuwano więźniów do siebie, pomieszczenia tak ciasne, że stłoczeni ludzie spali w nich na stojąco, otwór, przez który wrzucano do morza chorych i szczególnie opornych, „drzwi bez powrotu", przez które ładowano niewolników na szalupy, a potem na statki płynące do Ameryki. Nie wiadomo, ilu ich wywieziono, wielu bowiem nie wytrzymało trudów podróży. Do Ameryki dotarło 12 milionów. „To miejsce jest krzykiem - mówił Jan Paweł II. - Przybyłem tu, aby usłyszeć krzyk wieków i pokoleń, całych pokoleń czarnych niewolników. Myślę tu także o Jezusie Chrystusie, o którym można powiedzieć, że również stał się niewolnikiem. (...) Ci mężczyźni, kobiety i dzieci stali się ofiarami haniebnego procederu, w którym brali udział ludzie ochrzczeni. (...) Z tego afrykańskiego sanktuarium czarnego bólu błagamy Niebo o przebaczenie. Modlimy się, by w przyszłości uczniowie Chrystusa zawsze przestrzegali przykazania braterskiej miłości. Modlimy się, by nie stawali się już nigdy i w żaden sposób ciemięzcami swoich braci" (w tym miejscu Papież wspomniał o współczesnej eksploatacji Trzeciego Świata, m.in. 0 „ukrytych formach niewolnictwa, takich jak zorganizowana prostytucja"). Senegal, Gambia i Gwinea to kraje w większości muzułmańskie (liczba chrześcijan waha się tu od 2 do 5 procent). Dla Papieża była to okazja, by - siedem lat po spotkaniu w Casablance (i pomimo dyskryminacji chrześcijan w Arabii Saudyjskiej i Sudanie) - kontynuować dialog z islamem. „Jest czymś naturalnym, że wierzący w Boga spotykają się jak bracia" -powiedział zebranym w Dakarze przywódcom muzułmańskim. Był wtedy ubrany tak samo jak oni - w tunikę charakterystyczną dla wyznawców Allaha. W 1992 roku trwały przygotowania do Specjalnego Zgromadzenia Synodu Biskupów poświęconego Afryce. Nikogo więc nie zdziwiło, że następna pielgrzymka Ojca Świętego wiodła również do Afryki: do Angoli oraz na Wyspy Świętego Tomasza i Książęcą (4-10 VI 1992). Była to już dziewiąta wizyta na Czarnym Lądzie i niektórzy głośno zastanawiali się, czy to papieskie podróżowanie odnosi jakikolwiek skutek, czy nie jest ono jak „głos wołającego na puszczy". Jednak Jan Paweł II zdawał się nie mieć wątpliwości. „Jeśli jest puszcza - odpowiadał dziennikarzom - musi być 1 głos! Tym więcej winniśmy Afryce, im bardziej jest ona opuszczona". 214 „Cierpienie przygotowuje człowieka do lotu ku górze" Angola to państwo szczególnie mocno w ostatnich latach doświadczone przez historię: w 1991 r. zakończyła się wojna domowa, która pochłonęła ponad 300 tys. śmiertelnych ofiar, blisko 400 tys. osób znalazło się na uchodźstwie, a 70 tys. zyskało dożywotni status inwalidów wojennych. 0 kształt młodego państwa bili się ze sobą komuniści, wspierani przez ZSRR i Kubę, oraz zwolennicy Narodowego Związku na rzecz Całkowitego Wyzwolenia Angoli UNITA, wspierani przez RPA i państwa Zachodu, zwłaszcza Stany Zjednoczone. Obowiązek odwiedzin narodu leczącego tak dotkliwe rany podyktowało Papieżowi poczucie solidarności (w Huambo Ojciec Święty odprawił Mszę na stadionie, który jeszcze niedawno służył jako miejsce egzekucji. „Śledziłem drogę krzyżową, jaką stanowiło budowanie waszej niepodległości" - powiedział). Ale było w tym także coś więcej: głębokie przekonanie, że państwa Afryki przeżywają początek swych dziejów i jest to moment analogiczny do tego, co przeżywała Polska w wieku X czy XI. Jan Paweł doskonale zdawał sobie sprawę z tego, co dla jego narodu znaczył na przykład zjazd gnieźnieński. I również dlatego pojechał do Angoli. Jest jeszcze jedna przyczyna - dość osobista - dla której Papież tak często pielgrzymuje do Afryki. Jan Paweł ujawnił ją w Rzymie, już po zakończeniu podróży: „Zastanówcie się nad tym, cośmy wspólnie przeżywali każdego dnia, a co się nazywa liturgią afrykańską. Spróbujcie przeanalizować wszystkie jej elementy. Może słowo «inkulturacja» nie wystarczy, by wytłumaczyć to doświadczenie, jakiego wówczas doznajemy. Dla mnie jest to jeden z powodów, że powracam tam, gdzie rodzą się wartości, gdzie ujawnia się to, co stanowi kulturę w jej sensie, owszem, prymitywnym, ale jednocześnie oryginalnym. Być może my, ludzie Zachodu, po-legający na postępie nauki i techniki, oddalamy się czasem od tych znaczeń, od tych pierwotnych, ale fundamentalnych wartości...". Dziewiąta podróż Jana Pawła II do Afryki była w jakimś sensie podróżą do wartości pierwotnych i fundamentalnych. Może właśnie dlatego w M'Banza Kongo Biskup Rzymu znalazł czas, żeby odwiedzić zwyczajną angolską rodzinę i zjeść z nią obiad. Może właśnie dlatego mieszkaniec leprozorium mógł powiedzieć: „Widziałem Papieża i czułem się tak, jakbym już był w niebie". Jan Paweł II od dawna przygotowywał się do obchodów 500-lecia ewangelizacji Ameryki. Właśnie ewangelizacji, a nie „odkrycia" tego kontynentu przez Kolumba, to ostatnie pojęcie ma bowiem charakter europocentryczny 1 kojarzy się po prostu z konkwistą. „Uznajemy wszystkie oskarżenia i krytyki, dotyczące przeszłości i teraźniejszości ewangelizacji - mówił Papież - ale nie możemy nie dziękować Bogu za to, że przez nasze ludzkie słabości i zbrodnie stajemy zawsze wobec dzieł Boga, przez które dokonuje się zbawienie i uświęcenie. (...) Kościół pragnie podejść do obchodów tego 215 Rok czternasty: 1991/1992 500-lecia z pokorą, bez triumfalizmu ani fałszywego wstydu, dążąc jedynie do prawdy, by złożyć dziękczynienie Bogu za osiągnięcia, a z błędów zaczerpnąć zachętę do odnowy na przyszłość". Pielgrzymka do Ameryki Łacińskiej była pierwszą po chorobie zagraniczną podróżą Papieża. Pierwotnie miała być o wiele dłuższa i obejmować także Meksyk, Jamajkę i Nikaraguę. Zwyciężył jednakże rozsądek (i lekarze) i Ojciec Święty ograniczył się tylko (?) do wizyty w Dominikanie (9-14 X 1992). Kluczowym momentem tej podróży była Msza św. odprawiona 11 października w Santo Domingo, u stóp tzw. Latarni Kolumba, monumentalnej budowli wzniesionej na planie krzyża (210 m długości, 40 m szerokości i 31 m wysokości); wewnątrz znajduje się m.in. mauzoleum Krzysztofa Kolumba, na dachu zaś zainstalowano 158 reflektorów, które nocą tworzą na niebie świetlisty krzyż. Budowa Latarni, ukończona trzy dni przed wizytą Ojca Świętego, od dawna budziła kontrowersje - jej przeciwnicy organizowali tu marsze protestacyjne, bywało i tak, że interweniowała policja (zabito nawet dwóch demonstrantów - Papież publicznie się za nich modlił), a w dniu otwarcia Latarni w Santo Domingo eksplodowały bomby. W liście otwartym do Jana Pawła członkowie wielu organizacji społecznych prosili go, by jubileuszową Mszę odprawił gdzie indziej. Z podobnym apelem zwrócili się doń działacze Komitetu Kontynentalnej Kampanii „500 lat Oporu Ludów Tubylczych": ich zdaniem, Latarnia Kolumba jest symbolem podboju Ameryki i eksterminacji Indian. Jednak Ojciec Święty zadecydował inaczej. W czasie homilii nazwał dzień 12 października 1492 roku (dokładnie wtedy Krzysztof Kolumb przybił do brzegów Ameryki) Jedną z najważniejszych dat w historii ludzkości", a jednocześnie powiedział: „Świadomość cierpień i niesprawiedliwości, zadawanych tak wielu braciom, niech skłania do pokornej prośby o przebaczenie krzywd i kształtowanie takich warunków życia, które pozwolą wszystkim (...) na pełny i sprawiedliwy rozwój". Wizyta w Dominikanie była w gruncie rzeczy podróżą na cały kontynent. „Ameryko, otwórz drzwi Chrystusowi! - wołał Papież. - Pozwól, aby ziarno zasiane pięć wieków temu zaowocowało we wszystkich dziedzinach twojego życia". Jan Paweł otworzył obrady IV Konferencji Rady Episkopatu Ameryki Łacińskiej (jego przemówienie nie omijało żadnego z wielkich problemów kontynentu, także teologii wyzwolenia), zawierzył Amerykę Matce Bożej Altagracia, ogłosił orędzie do Indian („Czyż Kościół mógłby zapomnieć o ogromnych cierpieniach zadanych ludności tego kontynentu w epoce podboju i kolonizacji?") i do Afroamerykanów (niewolnictwo było „haniebnym procederem" i „wielką zbrodnią"), odwiedził szpital pediatryczny, w którym przebywało m.in. 60 dzieci chorych na AIDS, i zostawił tam 100 tys. dolarów, wreszcie zapowiedział zwołanie Synodu Biskupów poświęconego temu kontynentowi. 216 „Cierpienie przygotowuje człowieka do lotu ku górze" Papież żegnał Amerykę słowami błogosławieństwa i nadziei: „Ameryko, nie lękaj się! Odwagi!". Dokumenty Posynodalna adhortacja apostolska Pastores dabo vobis to, według abp. Henryka Muszyńskiego, „dotychczas najpełniejszy dokument o formacji kapłańskiej", który powstał jako owoc Synodu Biskupów z roku 1990. Ojcowie synodalni przekazali wówczas Janowi Pawłowi II ponad 40 pro-positiones, a on dokonał ich syntezy. Jak powiedział jeden z uczestników synodu, „my dajemy Papieżowi kwiaty, a on z nich układa bukiet". Tekst, przynosząc analizę duchowej kondycji współczesnego świata, stawia pytanie, jakich księży potrzebuje dziś Kościół. Papież jest realistą: nie waha się przed użyciem sformułowań o „kryzysie tożsamości kapłańskiej". Lekarstwem nań jest „upodobnienie się do Chrystusa" i ewangeliczny radykalizm, zwłaszcza realizacja zasad posłuszeństwa, ubóstwa i czystości (adhortacja zawiera głębokie uzasadnienie celibatu). Formacja kapłańska powinna być wielowymiarowa: nie tylko duchowa i intelektualna („Trzeba się przeciwstawić tendencji do zaniżania poziomu studiów"), ale także czysto ludzka (wiele uwagi poświęcono wychowaniu do dojrzałości emocjonalnej i do wolności). Jakich kapłanów potrzebuje dziś Kościół i świat? Papieska odpowiedź jest prosta: „nie jakichkolwiek (...), ale pasterzy według Bożego Serca". I dalej: „Ludzie nie chcą być częścią anonimowego, przelęknionego tłumu, chcą zostać rozpoznani i wezwani po imieniu, chcą iść bezpiecznie po ścieżkach życia, chcą, by ich odnaleziono, jeśli się zagubią, by ich kochano, chcą otrzymać zbawienie jako najwyższy dar Bożej miłości. To właśnie czyni Jezus Dobry Pasterz, a wraz z Nim kapłani". W tym roku ukazały się także ważne dokumenty rozmaitych instytucji watykańskich: list Kongregacji Nauki Wiary o niektórych aspektach Kościoła pojętego jako komunia oraz instrukcja Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu Aetatis novae. Konstytucja apostolska Fidei depositum (nosząca datę 11 X 1992) była wstępem do Katechizmu Kościoła Katolickiego. Jednak rzeczywista prezentacja Katechizmu odbyła się dopiero w grudniu, w 15. roku pontyfikatu. Słowa, gesty, wydarzenia Na całym tym roku kładł się cień wojny na Bałkanach. Wojny wywołanej przez szalejące nacjonalizmy. Wojny okrutnej: „W listopadzie 1991, po 217 Rok czternasty: 1991/1992 ciężkich walkach, armia federalna opanowała Krajinę, dopuszczając się mordów na chorwackiej ludności cywilnej. Symbolem niespotykanych w Europie od zakończenia II wojny «czystek etnicznych» stał się zdobyty przez Serbów Vukovar, a symbolem barbarzyństwa współczesnej wojny -bombardowanie zabytkowego Dubrovnika" (Wojciech Roszkowski, Półwiecze. Historia polityczna świata po 1945 roku). Podczas noworocznej audiencji dla dyplomatów (1992) Jan Paweł II mówił: „Widzieliśmy przerażające obrazy cierpień ludności cywilnej, nękanej przez walki, które wyniszczają Jugosławię, a zwłaszcza Chorwację. Zburzone domy, mieszkańcy zmuszeni do ucieczki, gospodarka w ruinie, bombardowane nieustannie kościoły i szpitale. Nie sposób patrzeć na to spokojnie...". W sprawie wojny w byłej Jugosławii stanowisko Papieża nie pozostawiało żadnych wątpliwości: Po pierwsze, „narody mają prawo do wyboru własnego sposobu myślenia i życia". Oto powód, dla którego Stolica Apostolska bardzo szybko uznała niepodległość Chorwacji i Słowenii, a potem Bośni-Hercegowiny i nawiązała z nimi stosunki dyplomatyczne. Po drugie, „byłoby ogromnym błędem, gdyby religie czy grupy ich wyznawców interpretowały i praktykowały swą wiarę w duchu fundamentalizmu czy fanatyzmu i znajdowały religijne uzasadnienie dla walk i konfliktów z innymi" (fragment Orędzia na Światowy Dzień Pokoju, 1 stycznia 1992). Po trzecie, „wspólnota międzynarodowa nie może dopuścić, by przemoc stała się środkiem rozwiązywania sporów między narodami oraz by były deptane podstawowe normy postępowania, ustanowione przez umowy i konwencje międzynarodowe. Trzeba położyć kres tragedii, która hańbi Europę i świat". Z czasem to zdanie Papieża będzie brzmiało coraz mocniej... Pod koniec roku 1992, wobec przerażającej eskalacji przemocy, Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej wyda komunikat stwierdzający, że „grzechem jest bezczynność wobec agresji wymierzonej w bezbronną ludność", a kard. Angelo Sodano powie: „Jest obowiązkiem powstrzymanie ręki agresora. Kto tego nie czyni, staje się jego wspólnikiem". Sądy tak kategoryczne rodziły podejrzenie, że Stolica Apostolska domaga się zbrojnej interwencji na Bałkanach. Przypominano sobie całkiem inną postawę Jana Pawła II wobec wojny w Zatoce i... niczego nie rozumiano. Albo inaczej: rozumiano to zbyt dobrze. Wszak i w Iraku, i w Chorwacji mieszkało wielu katolików. Czyżby więc Papież troszczył się jedynie o współwyznawców? - zastanawiały się media. W tej sytuacji do zabrania głosu poczuł się zmuszony watykański Sekretariat Stanu: „W przeszłości Stolica Apostolska (...) wzywała do respektowania niezbywalnych praw ludzkich, przysługujących tak katolikom, jak i prawosławnym czy muzułmanom. Również biskupi z terenów obję- 218 „Cierpienie przygotowuje człowieka do lotu ku górze" tych walkami wielokrotnie apelowali do wspólnoty międzynarodowej o uwagę, współczucie i interwencję. Była to prośba będąca jak gdyby krzykiem agonii całej ludności. Krzykiem, który nie jest, rzecz jasna, prośbą 0 interwencję zbrojną. To prośba o obronę, krzyk tego, kto błaga o zatrzymanie agresji. Wezwanie, by nie pozostać biernymi wobec popełnianego barbarzyństwa. (...) Nie wystarczają potępienia słowne. (...) Pilnie potrzebne stają się potępienia czynne. W tym sensie nie działać natychmiast 1 z troską oznacza - według słów kard. Sodano - ciężki grzech zaniedbania: zaniedbania wobec człowieka, wobec całej ludzkości i wobec historii. To właśnie historia napomina, że zaniedbania rodzą zbrodnie, w tym zbrodnie wobec człowieka. W tych dniach jest to zbrodnia przeciwko katolikom, prawosławnym i muzułmanom z Bośni-Hercegowiny". Stolica Apostolska nawiązała stosunki dyplomatyczne m.in. z Rosją, Ukrainą, Chorwacją, Słowenią, Bośnią-Hercegowiną, Armenią, Azerbejdżanem, Gruzją, Mołdawią, Kirgizją, Mongolią oraz Meksykiem. Ważnym wydarzeniem ekumenicznym była wizyta w Watykanie nowego arcybiskupa Canterbury George'a Careya, a także audiencja udzielona delegacjom Światowej Federacji Luterańskiej i Światowej Rady Metodystów. Po raz pierwszy od 50 lat wizytę ad limina złożyli katoliccy biskupi z Bułgarii, a po raz pierwszy od 40 lat - biskupi z Czechosłowacji. Papież, jak co roku, sporo pielgrzymował po Włoszech: odwiedził m.in. Castellamare di Stabia, stolicę camorry. W wygłoszonym tam przemówieniu wołał: „Nie ulegajcie kulturze śmierci. Nie poddawajcie się przemocy. Nie przyzwyczajajcie się do roli bezsilnych obserwatorów, gdy wokół szerzy się przestępczość podważająca struktury waszego społeczeństwa". Jan Paweł II przyjął na audiencji m.in.: prezydenta USA George'a Busha, prezydenta Rosji Borysa Jelcyna oraz premiera RP Jana Olszew-skiego. 13 maja 1992 -w 11. rocznicę zamachu - Jan Paweł II ustanowił Światowy Dzień Chorego. Będzie on obchodzony co roku 11 lutego, w liturgiczne wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Lourdes. Ojciec Święty polecił przekazać na konto włoskiej Caritas 100 tys. dolarów na pomoc dla głodującej ludności Somalii oraz 20 tys. dolarów na pomoc dla ofiar trzęsienia ziemi w Kirgizji. Z okazji 500-lecia ewangelizacji Ameryki w Watykanie powołano do życia Fundację „Populorum Progressio"; jej celem ma być pomoc ubogim mieszkańcom Ameryki Łacińskiej. Jan Paweł II odwiedził schronisko dla bezdomnych Donum Mariae. I sprawy polskie: Biskup Rzymu ogłosił bullę Totus Poloniae populus o reorganizacji struktur Kościoła w Polsce. 219 Rok czternasty: 1991/1992 Kanonizacje, beatyfikacje, personalia Nowymi świętymi Kościoła rzymskokatolickiego zostali: o. Rafał Ka-linowski (zm. w 1907), Polak beatyfikowany w 1983 r., ceniony spowiednik, który wstąpił do Karmelu w wieku 42 lat; o. Claude La Colombiere (XVII w.), Francuz, apostoł kultu Serca Pana Jezusa, spowiednik św. Małgorzaty Alacoąue; oraz bp Ezeąuiel Moreno y Diaz (zm. w 1906), Hiszpan prowadzący pracę duszpasterską w Ameryce Łacińskiej (jego kanonizacja odbyła się w Santo Domingo). „Zbliża się ku swemu końcowi XX wiek, drugie milenium po Chrystusie - powiedział Papież podczas kanonizacji o. Rafała Kalinowskiego. - W tym okresie Kościół stara się w sposób szczególny odsłonić chrześcijańskie korzenie Europy. Święci świadczą najpełniej o tych korzeniach. Oni także mówią i napominają: nie pozwólcie się oderwać od tych korzeni, jeśli drzewo ma dalej rosnąć wedle miary odwiecznych przeznaczeń człowieka, które są w Bogu". Ponadto Jan Paweł II beatyfikował: 17 męczenników irlandzkich zamordowanych w latach 1579-1654, w okresie prześladowań Kościoła rzymskokatolickiego (byli wśród nich: biskupi, księża, brat zakonny i 6 świeckich); ks. Josemarię Escrivę de Balaguera (zm. w 1975), Hiszpana, założyciela Opus Dei (ta beatyfikacja wywołała ogromne kontrowersje ze względu na krótki czas trwania procesu beatyfikacyjnego, który rozpoczął się w roku 1981; w prasie pojawiły się oskarżenia o lekceważenie procedur prawnych i tajemnicze wpływy Opus Dei, które przez swoich przeciwników bywa nazywane „katolicką mafią"); ks. Adolpha Kolpinga (XIX w.), Niemca, prekursora katolickiej nauki społecznej, nazywanego często „katolickim Marksem"; ks. Francesco Spinellego (zm. w 1913, jego beatyfikacja odbyła się w Caravaggio), Włocha szerzącego kult Eucharystii; s. Giuseppinę Bakhi-ta (zm. w 1947), byłą niewolnicę z Sudanu; br. Rafaela Arnaiz Baron (zm. w 1938), 27-letniego Hiszpana, oblata zakonu trapistów, któremu w wyborze życia zakonnego przeszkodziła cukrzyca; oraz założycielki zakonów żeńskich: m. Paolinę Visintainer (zm. w 1942, jej beatyfikacja odbyła się 18 X 1991 we Florianópolis, podczas papieskiej podróży do Brazylii), Włoszkę, która wskutek pomówień została pozbawiona przez biskupa funkcji przełożonej; m. Francoise Leonie Aviat (zm. w 1914), Francuzkę; Baskijkę -m. Marię Sancho de Guerra (zm. w 1912) i Hiszpankę, działającą głównie w Boliwii i Argentynie m. Nazarię March Mesa (zm. w 1943). Były prezydent RP na uchodźstwie Edward Raczyński został odznaczony Krzyżem Orderu Piusa IX. 220 „Cierpienie przygotowuje człowieka do lotu ku górze" W czasie pobytów Jana Pawła II w poliklinice Gemelli pacjentem opiekowała się siostra ze zgromadzenia Maria Bambina. Już w 1981, po zamachu, rozmawiał z nią Andre Frossard. „Nosił ubranie szpitalne: białą koszulę bez kołnierzyka, związaną na tasiemkę, i granatowy szlafrok jak inni chorzy. Tak przechadzał się po swoim korytarzu. Albo po naszym, kiedy szedł do kaplicy. (...) Był taki niewymagający! Nigdy o nic nie prosił. Jego zdaniem, zanadto się o niego troszczono. Naturalnie, pierwszego dnia zbliżałam się do niego z pewną obawą. Papież! Ale drugiego dnia już mi to przeszło, pozbierałam się. Powiedziałam mu nawet kiedyś, kiedy nie chciał wstać z łóżka: «Ojciec Święty musi wstawać, żeby nabrać sił», a on się roześmiał i powiedział: «Patrzcie no, Siostra straciła swoją nieśmiałość!» On umie oswoić człowieka jakimś słowem czy uśmiechem. (...). Od czasu do czasu lubił żartować. Kiedyś usłyszałyśmy, że wyszedł na korytarz ze swego pokoju i nie widząc tam nikogo, powiedział: «Ładne rzeczy, wszyscy sobie poszli, a mnie zostawili!* (...) To prawda, że jego łóżko nie było zbyt duże (...), było dla niego trochę przykrótkie, ale się nim zadowolił. W ogóle na wszystko się zgadzał. Łatwy pacjent, bardzo łatwy! A jaki prosty! Nikt by nie powiedział, że to papież, gdyby naokoło niego nie było tylu osób". „Ludzie dzisiaj i zawsze potrzebują Chrystusa' ROK PIĘTNASTY 16 X 1992 - 15 X 1993 lat temu nawet najbardziej zagorzali katolicy nie byliby wstanie przewidzieć, że przy końcu dwudziestego wieku encykliki biskupa Rzymu będą omawiane w czołówkach wszystkich najpoczytniejszych dzienników świata. (...) A jednak stało się to faktem. (...) Magnetyzm osobowości i autorytet moralny Jana Pawła II niewątpliwie robią swoje. (...) Kiedy Jan Paweł II zabiera głos - ludzie słuchają. Mogą nie zawsze zgadzać się, ale słuchają. Ten właśnie papież mówi do ludzkiej rodziny i zarazem w imieniu tej rodziny w sposób, którego nie potrafi naśladować żadna inna światowa osobistość. George Weigel Katechizm Propozycja ogłoszenia nowego, posoborowego katechizmu została zgłoszona w grudniu 1985 roku podczas obrad Nadzwyczajnego Zgromadzenia Synodu Biskupów, poświęconego 20. rocznicy Vaticanum II. Pół roku później Jan Paweł II powołał specjalną Komisję ds. Katechizmu Kościoła Katolickiego; jej przewodniczenie powierzono kard. Josephowi Ratzinge-rowi. Już w grudniu 1989 wszyscy biskupi, organy Kurii Rzymskiej, instytuty teologiczne oraz wybrani konsultanci otrzymali projekt tekstu z prośbą o komentarz. Nadesłano 938 odpowiedzi (niektóre miały charakter grupowy), a to oznacza, że w konsultacjach wzięła udział jedna trzecia światowego episkopatu. Zgłoszono blisko 24 tysiące propozycji zmian. 25 czerwca 1992 r. Papież oficjalnie zatwierdził tekst Katechizmu Kościoła Katolickiego, a 11 października tego roku - w 30. rocznicę rozpoczęcia II Soboru Watykańskiego - podpisał konstytucję apostolską Fidei depositum, która miała być wstępem do KKK. Najwcześniej Katechizm ukazał się we Francji (16 XI), francuski był bowiem językiem roboczym komitetu redakcyjnego. Oficjalnej prezentacji 223 Rok piętnasty: 199211993 Katechizmu Kościoła Katolickiego dokonano w Watykanie 7 grudnia 1992 roku - Jan Paweł II przekazał egzemplarze przedstawicielom różnych grup wiernych i różnych kontynentów. „Publikację Katechizmu - mówił w czasie uroczystości Biskup Rzymu - należy bez wątpienia zaliczyć do najdonioślejszych wydarzeń najnowszej historii Kościoła. (...) Dar dla wszystkich - oto czym pragnie być nowy Katechizm! Wobec tego tekstu nikt nie powinien czuć się wyobcowany, wyłączony, daleki". Katechizm Kościoła Katolickiego stał się na całym świecie wydawniczym bestsellerem. Przez trzy miesiące od opublikowania tekstu sprzedano 1,3 min egzemplarzy (na rynku istniały wówczas jedynie trzy wersje KKK: francuska, włoska i hiszpańska. Trwały prace nad przekładem Katechizmu na inne języki - w Polsce ukazał on się dopiero w roku 1995). We Francji łączny nakład przekroczył milion egzemplarzy, w Niemczech prawie 500 tysięcy. Jak powiedział bp Christoph Schónborn z Wiednia (sekretarz komitetu redakcyjnego), tak wielka popularność KKK dowodzi, że „Kościołem katolickim interesuje się wyraźnie więcej ludzi, niż przypuszczaliśmy". Katechizm Kościoła Katolickiego stanowi pierwsze od 400 lat kompendium prawd wiary i norm moralności, opracowane dla całego Kościoła. Poprzedni - Katechizm Rzymski (zwany też Katechizmem Soboru Trydenckiego - ukazał się w 1566 r., a polecał go jeszcze papież Pius XI. Dużą popularnością cieszyły się przez stulecia także dwa inne XVI-wieczne katechizmy: Roberta Bellarmina i Piotra Kanizjusza. „Nowy Katechizm zawiera rzeczy nowe i stare, ponieważ wiara pozostaje zawsze ta sama, a zarazem jest źródłem wciąż nowego światła" - napisał Papież w konstytucji Fidei depositum. Z jednej strony struktura KKK przypomina dawne katechizmy: jest w nim część dogmatyczna (Credo), liturgiczna (m.in. sakramenty), moralna (m.in. Dekalog) i modlitewna (m.in. komentarz do „Ojcze nasz"). Z drugiej strony jednak ks. Józef Ti-schner, porównawszy ujęcie wiary zaproponowane przez dwa katechizmy (w starym - wierzyć znaczy przyjmować za prawdę to wszystko, co Kościół, matka nasza, do wierzenia podaje; w nowym - „Wiara jest odpowiedzią człowieka daną Bogu, który mu się objawia i udziela, przynosząc równocześnie obfite światło człowiekowi poszukującemu ostatecznego sensu życia"), stwierdził, że w Kościele dokonała się „rewolucja kopernikańska": „Głównym tematem myśli religijnej stał się człowiek", który Jest otwarty na Boga (capax Dei)". „Ludzie dzisiaj i zawsze potrzebują Chrystusa - mówił Jan Paweł II podczas prezentacji KKK. - Na wiele sposobów, czasem trudno zrozumiałych, szukają Go wytrwale, nieustannie wzywają i żarliwie pragną. Oby prowadzeni przez Ducha Świętego mogli Go spotkać także dzięki pomocy, jaką będzie dla nich nowy Katechizm". 224 „Ludzie dzisiaj i zawsze potrzebują Chrystusa" Dokumenty Encyklikę Veritatis splendor („Blask prawdy") Jan Paweł II przygotowywał od sześciu lat: po raz pierwszy zapowiedział ją w liście apostolskim Spiritus Domini, opublikowanym z okazji 200. rocznicy śmierci św. Alfonsa Liguori, patrona teologów moralistów (1987). Ukazała się ona tak późno, gdyż - wyjaśniał jej autor - „wydało się konieczne, by poprzedziło ją ogłoszenie Katechizmu, który zawiera kompletny i systematyczny wykład chrześcijańskiej doktryny moralnej". Publikacji encykliki towarzyszył określony kontekst: prasa, opierając się na przeciekach z Watykanu, kilkakrotnie informowała, jakiej problematyki będzie dotyczył papieski dokument - zdaniem dziennikarzy, miał to być... traktat o antykoncepcji. Na tekst czekano więc z napięciem i nerwowością, zawczasu przygotowując się do dania odporu „fundamentali-ście" z Polski, autorowi książki Miłość i odpowiedzialność. Kiedy encyklika Veritatis splendor ujrzała już światło dzienne, okazało się, że traktuje o podstawach teologii moralnej, sprawy szczegółowe zaś pozostawia Katechizmowi. Jednak nie od razu to zauważono: „The Boston Globe" twierdził na przykład, iż „Veritatis splendor koncentruje się głównie na problemie kontroli urodzin", a komentator „Washington Post" pisał, że encyklika to „zawarte na 179 stronach przesłanie zalecające katolikom nieużywanie kondomów". Emocjom dali się ponieść nawet wybitni teologowie moraliści, np. o. Bernhard Haring czy ks. Jean Valadier, którzy mówili, że „celem encykliki jest stworzenie teoretycznej platformy, z której miałby wynikać zakaz antykoncepcji" (cytuję tu omówienie pióra Antoniego Pospieszalskiego). Rzeczywistym tematem tej encykliki Jana Pawła II jest „refleksja nad całością nauczania moralnego Kościoła". Padają w niej ważne stwierdzenia dotyczące istotnych elementów moralności chrześcijańskiej. Dokument wiele uwagi poświęca sumieniu, prawu moralnemu wpisanemu w ludzką naturę oraz związkom łączącym prawdę z wolnością. W gruncie rzeczy jest to encyklika o ludzkiej wolności oraz o wezwaniu tejże wolności do zakorzeniania się w prawdzie („Wolność potrzebuje wyzwolenia. Jej wyzwolicielem jest Chrystus"). Według ks. Tischnera, papieski dokument o „blasku Prawdy" można czytać niby komentarz do słów Jezusa: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli". Veritatis splendor (pierwsza encyklika Jana Pawła II adresowana wyłącznie do biskupów) ma także wyraźny wymiar polemiczny, gdyż - jak pisze Papież - „pojawiły się pewne interpretacje moralności chrześcijańskiej, których nie sposób pogodzić ze «zdrową nauką»". Dokument przynosi zatem całą listę błędów (bez wymieniania nazwisk teologów), począwszy od prób negowania wolności, przez różnego rodzaju determinizmy, aż po absolutyzację tejże wolności i zrywanie jej związku z prawdą. 225 Rok piętnasty: 1992/1993 W tej sytuacji - oświadczył Ojciec Święty - na biskupach spoczywa obowiązek „czuwania nad wiernym przekazem nauczania moralnego Kościoła oraz ochrony wiernych, przy użyciu stosownych środków, przed wszelkimi doktrynami i teoriami, które sprzeciwiają się temu nauczaniu. (...) Ich zadaniem, wypełnianym w komunii ze Stolicą Apostolską, jest przyznawanie lub w poważnych przypadkach odbieranie miana «katolickich» szkołom, uniwersytetom i szpitalom, które powołują się na związek z Kościołem". Ten fragment encykliki wywołał prawdziwą burzę. O. Bernhard Haring w artykule Brak zaufania, który rani pisał: „Ten dokument ma jeden tylko cel - wymusić absolutną zgodę i uległość. (...) Precz z nieufnością w naszym Kościele! Pozbądźmy się postaw, mentalności i struktur, które je szerzą. Powinniśmy powiedzieć papieżowi, że liczne objawy nieufności z jego strony nas ranią". Wtórował mu protestancki teolog z Pa-derborn Peter Eicher: „Stajemy wobec zestawu fundamentalistycznych nauk urzędu, który zajmuje się wyłącznie trudnościami swego własnego autorytetu. Urząd ten przez «katolicką naukę obyczajów» rozumie sam tylko nacisk na biskupów, którzy nie zajmują się dostatecznie cenzurowaniem teologów". Ks. Alfons Auer z Tybingi zaś uspokajał opinię publiczną, przekonując, że żaden z teologów moralistów nie musi się czuć „bezpośrednio zagrożony". Czytając Veritatis splendor, trudno oprzeć się wrażeniu, że - wbrew pozorom - encyklika nie jest skierowana „przeciwko" człowiekowi, lecz raczej staje w jego „obronie". Albowiem -jak napisał Jan Paweł II w pięknym passusie poświęconym Matce Bożej - Maryja „nie zgadza się, by grzeszny człowiek był oszukiwany przez tych, którzy w imię fałszywie rozumianej miłości usprawiedliwialiby jego grzech, gdyż wie, że zniweczyłoby to ofiarę Chrystusa. Żadne rozgrzeszenie, udzielone przez pobłażliwe doktryny, także filozoficzne czy teologiczne, nie może naprawdę uszczęśliwić człowieka: tylko Krzyż i chwała Chrystusa zmartwychwstałego mogą dać pokój jego sumieniu i obdarzyć zbawieniem". Podróże W lutym 1993 roku Jan Paweł II odwiedził trzy państwa Afryki: Be-nin, Ugandę i Sudan (3-10 II). W Beninie jeszcze do niedawna rządzili komuniści, którzy - w obliczu napięć społecznych i katastrofy gospodarczej - zgodzili się na przeprowadzenie wolnych wyborów. Ogromną rolę w procesie przechodzenia ku demokracji odegrał tu Kościół, a osobiście abp Isidore de Souza, który stanął na czele zgromadzenia ustawodawczego. Przemawiając do Konferencji Episkopatu Beninu, Papież wyraził uznanie dla tej roli Kościoła, a jednocześnie życzył, „aby ci, którzy uznali za swój obowiązek przyjęcie - w drodze wyjątku i w duchu ewangelicznym - 226 „Ludzie dzisiaj i zawsze potrzebują Chrystusa" tymczasowych funkcji politycznych, niezwłocznie powrócili do wypełniania właściwej sobie misji duszpasterskiej". Podczas minikonferencji prasowej, w samolocie lecącym z Rzymu do Cotonou, jeden z dziennikarzy zapytał wprost Ojca Świętego, dlaczego Stolica Apostolska zgodziła się na udział benińskiego hierarchy w życiu politycznym, a analogiczne zaangażowanie duchownych w innych częściach świata spotyka się z niezrozumieniem Papieża i Kurii Rzymskiej. W odpowiedzi Jan Paweł II nawiązał do historii Polski, gdzie „arcybiskup Gniezna był jednocześnie interrek-sem, biskup krakowski zaś - kanclerzem koronnym, a więc ważną figurą. (...) Dziś przeżywamy inny etap rozwoju stosunków pomiędzy państwem a Kościołem i na tym etapie słusznie wymaga się, by duchowni uwolnili się od obowiązków politycznych, bo jedyną polityką Kościoła jest ewangelizacja. Powstaje jednak osobna kwestia, czy na tym etapie znajdują się wszystkie narody, na przykład narody Dalekiego Wschodu lub Afryki. Sądzę, że one właśnie znajdują się na takim etapie dziejów, iż oczekują pomocy osób duchownych, które są lepiej od innych przygotowane...". W Beninie głównym tematem papieskiej katechezy była jedność i współpraca w odbudowie zniszczonego kraju. „Chrześcijanie muszą nawiązać ze wszystkimi dialog zbawienia" - oświadczył Jan Paweł, który spotkał się między innymi z muzułmanami i wyznawcami wudu (ci ostatni powiedzieli o Papieżu, że jest „dotykalnym znakiem Boga żywego"). Tutaj też Biskup Rzymu ponownie potępił niewolnictwo: „grzech przeciw człowiekowi i grzech przeciw Bogu". Uganda to jedno z najuboższych państw Afryki, analfabeci stanowią niemal połowę jego mieszkańców. Do niedawna panował tu gen. Idi Amin - w czasie jego 8-letniej dyktatury wymordowano 300 tys. przeciwników politycznych. „Chrystus zna cierpienia Ugandy! - mówił Papież. - Zna cenę, jaką zapłaciliście, wy sami i wasze dzieci, żyjąc w lęku i niepewności. A jednak powtarza: «Miejcie odwagę. Jam zwyciężył świat». (...) Musicie pokonać kulturę śmierci, budując cywilizację miłości". Podczas wizyty w Ugandzie Jan Paweł II odwiedził szpital, w którym przebywało ponad stu chorych na AIDS (blisko 9 proc. mieszkańców tego kraju to nosiciele wirusa HIV). Papież pobłogosławił każdego z nich, co dla jednego ze świadków, szkockiego pastora Willy'ego Salmonda, było czymś o wiele większym niż najlepsze kazanie, jakie mógłby kiedykolwiek usłyszeć. „Nie traćcie odwagi! - powiedział chorym Biskup Rzymu. - Czasem jarzmo może się wydawać zbyt uciążliwe, a brzemię nielekkie, (...) ale stoi przy was Chrystus". Jednocześnie Papież zauważył, iż „szerzeniu się AIDS towarzyszy niebezpieczny kryzys wartości", i temat ten rozwinął podczas spotkania z młodzieżą. Rząd Ugandy od kilku lat prowadzi kampanię przeciwko AIDS, polegającą na rozdawaniu prezerwatyw. Jan Paweł II, podkreślając, że jedynym skutecznym i godnym sposobem walki z tą chorobą jest wstrzemięźliwość seksualna, zaproponował inne roz- 227 Rok piętnasty: 1992/1993 wiązanie: wezwał młodzież Ugandy do udziału w „duchowej rewolucji obejmującej czystość ciała i serca". Kluczowym (i zarazem budzącym największe zainteresowanie świata) momentem całej podróży był kilkugodzinny pobyt Ojca Świętego w Sudanie, w którym panuje prawo islamskie szarfa. Od 10 lat toczyła się tu wojna domowa pomiędzy Północą, zamieszkiwaną przez arabskich muzułmanów, a murzyńskim Południem, którego mieszkańcy wyznają tradycyjne religie afrykańskie bądź chrześcijaństwo. W wojnie zginęło już ponad 600 tys. osób; znane są przypadki krzyżowania chrześcijan, niewolnictwo i masowe deportacje ludności (wiosną 1992 r. na Pustynię Nubijską wywieziono od 250 do 400 tys. osób). Rok wcześniej Stolica Apostolska złożyła ostry protest przeciwko prześladowaniom religijnym chrześcijan w tym kraju, a w czasie wizyty w Ugandzie (8 II) Papież wezwał władze Sudanu do respektowania praw człowieka. Jan Paweł II przybył do Sudanu 10 lutego, w liturgiczne wspomnienie bł. Giuseppiny Bakhita, Sudanki (jej beatyfikacja w 1992 r. przyczyniła się do niechętnego stosunku władz do wizyty Papieża). Podczas spotkania z katolickim duchowieństwem Biskup Rzymu porównał los tutejszych chrześcijan do cierpień Jezusa. Spotkanie z przywódcą Sudanu, gen. Oma-rem Hassanem Ahmedem al-Baszirem, trwało zaledwie 20 minut i Papież wykorzystał je, by upomnieć się o mieszkańców kraju: „Nie ma pokoju bez sprawiedliwości i poszanowania praw człowieka". A później piętnował fundamentalizm islamski, posługujący się religią jako uzasadnieniem niesprawiedliwości i przemocy: „To straszliwe nadużycie - i musi ono zostać potępione przez wszystkich prawdziwie wierzących w Boga". Podsumowanie dziesiątej podróży Jana Pawła II na Czarny Ląd było przesłaniem nadziei: „W Afryce, którą pragniemy zobaczyć, narody i grupy etniczne zbudują mosty wzajemnego szacunku, a nie mury podejrzeń i strachu; z powodu przynależności do określonej grupy etnicznej nie odmówi się godności żadnemu dziecku. (...) Oto Afryka, o którą się modlimy, Afryka Afrykańczyków, którzy solidarni między sobą, razem pracują nad budową lepszej przyszłości". Do Albanii (25 IV 1993) Jan Paweł II pojechał przede wszystkim po to, by wyświęcić tam czterech biskupów. Chociaż „nie ma takiego zwyczaju, by Papież jeździł konsekrować nowych biskupów w ich krajach - pisał ks. Adam Boniecki - przez ten gest Ojciec Święty mówi światu, że oto skazany na zagładę, wykrwawiony, niemal unicestwiony Kościół odradza się z popiołów i krwi męczenników. Wizyta ma wymowę znaku wielkanocnej nadziei". Od kilkudziesięciu lat komunistyczna Albania była najbardziej ateistycznym państwem Europy, a może nawet świata. W latach 1967-1990 zamknięto 2 tysiące kościołów, meczetów i klasztorów. Wielu chrześcijan, 228 „Ludzie dzisiaj i zawsze potrzebują Chrystusa" duchownych i świeckich, zamordowano lub skazano na wieloletnie więzienie. Spośród czterech biskupów wyświęconych przez Papieża tylko jednego - emigranta z USA - ominęły prześladowania. Trzej pozostali to wieloletni więźniowie reżimu: ks. Frano lilia - kara śmierci zamieniona na 25 lat łagru, ks. Zef Simoni - 15 lat więzienia, ks. Robert Ahsta - 11 lat ciężkich robót. „To, co wydarzyło się w Albanii - mówił Jan Paweł II - nie ma swego odpowiednika w całej historii. (...) Co prawda, podobnie brutalne prześladowania cierpieli chrześcijanie za czasów imperium rzymskiego, chodziło tam jednak o państwo, które w imię religii (w tym wypadku pogańskiej) zwalczało wyznawców Ewangelii. Tutaj natomiast państwo starało się unicestwić wszelki przejaw pobożności w imię radykalnego ate-izmu. (...) Oto na waszą ziemię powraca Eucharystia. Powraca Kościół, który jak za czasów cesarstwa rzymskiego wychodzi z katakumb i w pełni radości z odzyskanej swobody ogłasza: Pan zmartwychwstał". Interesującą uwagę na marginesie kolejnej zagranicznej pielgrzymki Jana Pawła II, do Hiszpanii (12-17 VI 1993), uczynił publicysta „Tygodnika Powszechnego" Marek Lehnert. Jego zdaniem, „rzut oka na zestawienie dotychczasowych podróży Papieża pokazuje, że bardzo dawno nie był on na Zachodzie, a konkretnie - w zachodniej Europie. Od przełomowego dla naszego kontynentu roku 1989 (nie licząc krótkiej wizyty w Portugalii w związku z 10. rocznicą zamachu na jego życie) Jan Paweł II odwiedzał wyłącznie kraje Trzeciego Świata, głównie Afryki, oraz był w kilku państwach dawnego bloku wschodniego. I to wszystko". Zatem - konkluduje Lehnert - podróż do Hiszpanii była jednocześnie pielgrzymką na europejski Zachód. Bezpośrednią przyczynę wizyty w Hiszpanii stanowiły: Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny, odbywający się w Sewilli (we Mszy odprawionej na zakończenie kongresu wzięło udział 700 tys. wiernych. Jeszcze więcej ludzi - milion - uczestniczyło w madryckiej kanonizacji ks. Enriąue de Ossó y Cervelló), oraz obchody 500-lecia ewangelizacji Ameryki (Jan Paweł odwiedził miejsca szczególnie związane z życiem Krzysztofa Kolumba). Ta rocznica stała się dla Papieża okazją, by wezwać Hiszpanów do zaangażowania się w nową ewangelizację. Jej symbolem były święcenia kapłańskie, udzielone 37 diakonom, i konsekracja madryckiej katedry, budowanej od 1879 roku. „W społeczeństwie pluralistycznym - mówił Jan Paweł II - konieczna jest większa i bardziej wyrazista obecność katolików w życiu publicznym. Nie do przyjęcia są próby zepchnięcia religii do sfery ściśle prywatnej. Wychodźcie więc na ulice, przeżywajcie radośnie swoją wiarę, nieście ludziom zbawienie Chrystusa, które powinno przenikać rodziny, szkoły, kulturę i życie polityczne" (trzeba pamiętać, że przez Hiszpanię - po okresie odwołującej się do katolicyzmu dyktatury gen. Franco - przeszła fala odsuwania religii w sferę prywatności). Papieskie 229 Rok piętnasty: 1992/1993 wezwanie do „wyjścia na ulice" poprzedziła krytyczna analiza duchowej kondycji cywilizacji zachodnioeuropejskiej, w której „oddalenie od Boga owocuje zniszczeniem życia rodzinnego rozdartego wzrostem liczby rozwodów, systematycznym ograniczaniem urodzeń, również za pomocą straszliwej zbrodni aborcji, wzrastającą liczbą porzuceń ludzi starych...". Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny głosił katechezę na temat „głodu Boga" i „głodu Eucharystii". Biskup Rzymu mówił m.in. o inter-komunii jako „znaku pełnej jedności w wierze" („Gorąco prosimy Boga, aby nadszedł ten upragniony dzień, w którym - zgodni w wierze - będziemy mogli wszyscy razem uczestniczyć w Uczcie Eucharystycznej") oraz 0 związku pomiędzy przyjmowaniem Komunii św. a życiem codziennym („Nie można przyjmować Ciała Chrystusa, a potem odwracać się od cierpiących głód i pragnienie, od tych, którzy są wyzyskiwani i obcy, od uwięzionych i chorych"). Jakby na poparcie tych słów w programie kongresu - 1 papieskiej pielgrzymki - znalazło się otwarcie domu starców i prezentacja nowych kościelnych programów pracy z narkomanami. Następna podróż zawiodła Jana Pawła II do Ameryki: na Jamajkę, do Meksyku i USA (9-16 VIII 1993). Ten „amerykański tydzień" Papieża miał dwa wyraźnie oddzielone etapy. Część pierwsza (Jamajka i Meksyk) nawiązywała jeszcze do 500-lecia ewangelizacji kontynentu - Jan Paweł spotkał się z Indianami (min. w Izamal, gdzie znajduje się sanktuarium maryjne wzniesione na fundamencie piramidy Majów) i z potomkami murzyńskich niewolników. „Prośmy Boga - mówił - by wreszcie zagoiły się rany zadane przez doświadczenia przeszłości". „Moja obecność wśród was oznacza zdecydowane poparcie dla waszego prawa do przestrzeni kulturowej, życiowej i społecznej - jako jednostek i jako społeczności etnicznych". Ta część wizyty - relacjonował Tad Szulc - „wymagała wielkiego wysiłku fizycznego ze strony Papieża, spędzającego długie godziny na Mszach w temperaturze ok. 40 stopni w cieniu i w wilgoci przypominającej dżunglę". Część druga pielgrzymki przebiegała pod znakiem młodości: w Denver (USA) odbywały się kolejne Światowe Dni Młodzieży. Uczestniczyło w nich przeszło 250 tys. osób, a panująca tam atmosfera sprawiła, że porównywano je do słynnego festiwalu rockowego Woodstock. Dziennikarz liberalnego tygodnika katolickiego „National Catholic Reporter" napisał nawet, że Denver to Woodstock „ze wszystkimi swymi zaletami, a bez żadnej wady". Kluczem do spotkania (i całego pobytu Jana Pawła II w Stanach) było słowo „życie": „W waszych rękach - powiedział młodzieży Jan Paweł II -znajduje się orędzie ewangelii życia. (...) Papież nie przemawia przeciwko wolności, zwłaszcza wolności amerykańskiej. On przemawia za wolnością, za właściwym używaniem wolności". Ojciec Święty niczego nie owijał w bawełnę. W obecności prezydenta Billa Clintona, zwolennika aborcji, mówił: „Ameryko, jeśli chcesz spra- 230 „Ludzie dzisiaj i zawsze potrzebują Chrystusa" wiedliwości dla wszystkich, prawdziwej wolności i trwałego pokoju, broń życia!". Trzy dni później, już w Watykanie, Jan Paweł II dokonał podsumowania tego, co wydarzyło się w Denver: „Celem tej wielkiej pielgrzymki nie było żadne sanktuarium, ale nowoczesne miasto. W centrum tej metropolii młodzi całego świata dali wyraz swej katolickiej tożsamości i swej woli budowania więzi między ludźmi na fundamencie Ewangelii. Zgromadzili się w Denver, aby powiedzieć «tak» życiu i przeciwstawić się niebezpieczeństwu śmierci". Przebieg spotkania w Denver był wielką niespodzianką: dla Papieża, amerykańskich biskupów, dla społeczeństwa USA. „Spodziewano się bowiem, przynajmniej według relacji niektórych środków przekazu - powiedział Jan Paweł II w dorocznym przemówieniu do pracowników Kurii Rzymskiej - wielkiej kontestacji, a w rzeczywistości Dzień Młodzieży był wyrazem wielkiej afirmacji. Nie afirmacji papieża czy Kościoła, ale przede wszystkim afirmacji Chrystusa. Nie pierwszy już raz młodzi z ogromnym entuzjazmem powiedzieli, że pragną nieść Ewangelię w nowe tysiąclecie". Jesienią 1978 roku Biskup Rzymu zwracał się do młodych: „Wy jesteście moją nadzieją!"; jesienią 1994, rok po Denver, mówił: to spotkanie „wciąż żyje w moim sercu jako jeden z najjaśniejszych punktów mojego pontyfikatu". We wrześniu 1993 Papież z Polski przekroczył granicę ZSRR. Dawną granicę, bo Związek Radziecki nie istniał już od kilkunastu miesięcy, a Jan Paweł II odwiedzał niepodległe republiki bałtyckie: Litwę, Łotwę i Estonię (4-10 DQ. Ta podróż miała wiele wymiarów. Po pierwsze, stanowiła rozrachunek z komunizmem: „Sytuacja wyzysku, w którą wepchnął proletariat pozbawiony ludzkiego oblicza kapitalizm, była tak wielką niegodziwością, że także Kościół otwarcie ją potępiał w swoim nauczaniu społecznym. To ona dostarczyła marksizmowi owego ziarna prawdy, dzięki któremu mógł on cieszyć się takim powodzeniem nawet w społeczeństwach zachodnich. Jednakże proponowane przez niego rozwiązanie musiało prowadzić do klęski. Kiedy człowiekowi odbiera się transcendentny punkt odniesienia, staje się on zaledwie kroplą w oceanie (...). Tak właśnie doszło do powstania sytuacji, w której w imię «klasy» czy rzekomego dobra społecznego prześladowano lub wręcz uśmiercano jednostki" (przemówienie na Uniwersytecie Ryskim). „Przychodzimy tu, aby przypomnieć wszystkich synów i córki waszej ziemi, na których wydawano wyroki, których skazywano na więzienia, na łagry, na Sybir czy na Kołymę - na śmierć. (...) Skazywano niewinnych. Rozpętała się wtedy nad waszą ojczyzną straszliwa machina totalitarnej przemocy. Machina systemu, który deptał i poniżał człowieka" (Szawle na Litwie, Wzgórze Krzyży). 231 Rok piętnasty: 1992/1993 Po drugie, pielgrzymka ta - zwłaszcza na Litwie, gdzie Papież odwiedził groby ofiar zabitych w 1991 r. w czasie walk o niepodległość i gdzie towarzyszyła mu świadomość litewsko-polskiego konfliktu narodowościowego - była przestrogą przed widmem nacjonalizmu. „Panie - modlił się Jan Paweł II -nie dopuść już nigdy, by bracia w wierze stali się wrogami, podzieleni przez odmienne interesy, język, narodowe sztandary, tradycje i gwałtowne namiętności" (papież-Polak bardzo się pilnował, żeby niczym nie urazić Litwinów: unikał używania języka polskiego, a Polaków tam mieszkających nazwał nawet „Litwinami polskiego pochodzenia", co wzbudziło ich wielki żal). Po trzecie, była to katechizacja społeczeństw postkomunistycznych. Papież proponował swoistą „grubą kreskę". „W waszych oczach (to znaczy: w oczach ludzi Kościoła) - mówił - nie może być ani zwycięzców, ani pokonanych. (...) Musicie raczej przypominać pokonanym, że nie wystarczy adaptacja do nowej sytuacji, potrzebne jest natomiast szczere nawrócenie i -jeśli to konieczne - zadośćuczynienie. A zwycięzcom trzeba wciąż uświadamiać potrzebę przebaczenia..." Po czwarte, podróż Papieża do krajów bałtyckich miała wymiar ekumeniczny, szczególnie w krajach luterańskich - na Łotwie i w Estonii (w Estonii mieszka zaledwie 5 tys. katolików), a także ze względu na udział w niej przedstawiciela Patriarchatu Moskiewskiego. Pielgrzymka miała też dla Ojca Świętego charakter głęboko osobisty. Na Wzgórzu Krzyży, niezwykłej górze, na której wznosi się las przyniesionych tutaj krzyży (komuniści kilkakrotnie równali ją z ziemią - bezskutecznie), Jan Paweł odnalazł krzyż postawiony tu w roku 1981, po zamachu (umieszczony na nim napis głosi: „Chryste, chroń Papieża, prosi Cię Litwa na klęczkach"). A kiedy modlił się w Ostrej Bramie, to -jak napisała Józefa Hennelowa - był tam „zwyczajnie szczęśliwy". „Nigdy nie byłem w Wilnie - mówił mieszkańcom tego miasta papież Wojtyła. - Jestem tu po raz pierwszy. Równocześnie można powiedzieć, że przez całe moje życie (...) stale byłem w Wilnie. Byłem w Wilnie myślą i sercem, można powiedzieć: całym jestestwem". W Ostrej Bramie pozostały - jako wota - dwie piuski. Biała, papieska i czerwona, kardynalska, która przywędrowała tu na wyraźne życzenie Jana Pawła w roku 1978, tuż po konklawe. Słowa, gesty, wydarzenia Rok piętnasty pontyfikatu upłynął pod znakiem wojny na Bałkanach. Wydarzeniem najważniejszym był niewątpliwie Dzień Modlitw o Pokój w Europie (Asyż, 9-10 stycznia 1993). Na zaproszenie Ojca Świętego do Asyżu przybyły delegacje 22 europejskich konferencji episkopatu oraz przedstawiciele innych Kościołów 232 „Ludzie dzisiaj i zawsze potrzebują Chrystusa" chrześcijańskich, Żydów (rabin David Rosen z Jerozolimy przyjechał pomimo szabatu) i muzułmanów. Zabrakło, niestety, wyznawców prawosławia (z wyjątkiem metropolity z nieuznawanego przez świat prawosławny Kościoła Macedonii). Zarówno patriarcha Konstantynopola Bartłomiej, jak i serbski patriarcha Paweł przysłali listy wyjaśniające przyczyny absencji (Dzień Modlitw przypadł w czasie prawosławnych obchodów Bożego Narodzenia). Nieobecność przedstawicieli prawosławia - powszechnie interpretowana jako wyzwanie rzucone Stolicy Apostolskiej i znak solidarności z Serbią, oskarżającą Watykan o popieranie Chorwatów - nie oznaczała jednak definitywnego zerwania dialogu. Patriarcha Paweł proponował przysłanie do Rzymu specjalnej delegacji, która ustaliłaby termin jego spotkania z Papieżem. Patriarcha Bartłomiej, zapewniwszy o modlitewnej łączności ze zgromadzonymi w Asyżu, napisał, że jeśli Kościoły nie zrobią wszystkiego, by położyć kres wojnie w Bośni, odpowiedzą za to przed Bogiem. Biskup Rzymu w swych wypowiedziach nie liczył obecnych i unikał akcentów polemicznych wobec Cerkwi, o wyznawcach prawosławia mówił z szacunkiem i sympatią. Bardzo liczną grupę stanowili wyznawcy islamu z zachodniej Europy i Bałkanów (31 osób), którzy przekazali dramatyczne wiadomości o sytuacji swych współwyznawców z Bośni-Hercegowiny. Przedstawił je przywódca bośniackich muzułmanów reis-ul-ulema Jakub Selimoski: „200 tysięcy zamordowanych, 500 tysięcy ciężko rannych, 100 tysięcy osadzonych w obozach koncentracyjnych, 35 tysięcy systematycznie gwałconych kobiet od lat 7 do 80; 650 meczetów zrównanych z ziemią". W odpowiedzi zabrzmiały słowa Jana Pawła: „Nie można obojętnie patrzeć na taką tragedię!". Kilka godzin później, w trakcie rozmowy z wyznawcami islamu, Papież napiętnował wykorzystywanie religii jako pretekstu do wzniecania wojen: „Stanowi to straszliwe nadużycie i musi zostać potępione przez wszystkich prawdziwie wierzących w Boga". (Słowa te, wypowiedziane w Asyżu w obronie bośniackich muzułmanów, Ojciec Święty powtórzy za miesiąc w Sudanie - tym razem w obronie chrześcijan i animistów prześladowanych przez wyznawców islamu). W sobotę do późnej nocy trwało połączone z postem modlitewne czuwanie w intencji pokoju (chrześcijanie modlili się wspólnie; Żydom i muzułmanom przydzielono osobne sale). W niedzielę Jan Paweł II odprawił Mszę w Bazylice św. Franciszka. Wśród wiernych byli obecni: prezydent Włoch Oscar L. Scalfaro i przewodniczący obu izb parlamentu. Zdaniem korespondenta PAP, „papieska homilia zawierała jedne z najbardziej gorzkich i najostrzejszych słów krytyki od czasu wybuchu konfliktu, który zantagonizował katolickich Chorwatów i Słoweńców, prawosławnych Serbów oraz muzułmańskich Bośniaków i Albańczyków". Mówiąc o zbrodniach popełnianych na terenie byłej Jugosławii, Ojciec Święty nazwał toczącą się wojnę „szczególną koncentracją grzechu". „Wiek XX 233 Rok piętnasty: 1992/1993 - mówił - naznaczony był nienawiścią i głęboką pogardą dla ludzkości. Ta nienawiść i pogarda nie cofały się przed żadnym sposobem zagłady drugiego człowieka, do tego stopnia, że pojawiło się pytanie, czy Europejczycy będą zdolni podnieść się z otchłani, do której popchnęło ich pragnienie władzy. (...) W pewnym sensie to tragiczne doświadczenie powtarza się dziś na Bałkanach..." „Boże, zburz mury nienawiści dzielące narody" - wołał Jan Paweł II, apelując jednocześnie do świata o modlitwę i konkretne działania na rzecz pokoju oraz o kontynuację akcji pomocy humanitarnej dla mieszkańców byłej Jugosławii, a do stron konfliktu o zakończenie walk będących „hańbą ludzkości". Na zakończenie uroczystości Papież wręczył biskupom z byłej Jugosławii świece paschalne, życząc im, by mogli obchodzić tegoroczną Wielkanoc w pokoju. „Po ludzku rozumując - powiedział - trudno dojrzeć koniec tej wojny, wszelako «Pan uczynił narody zdolnymi do wyzdrowienia*". W tym roku Papież przyjął biskupów z Chorwacji i Słowenii, przybyłych do Rzymu z wizytą ad limina Apostolorum, a do biskupów z Bośni--Hercegowiny, którzy z powodu wojny przyjechać nie mogli, skierował specjalne przesłanie. Ważny list otrzymał od Ojca Świętego także arcybiskup Sarajewa Vinko Puljić: „Jest szczególnym nakazem chwili, aby pasterze i wszyscy wierni odpowiedzialni za duszpasterstwo rodzin zajęli się sytuacją matek - kobiet zamężnych i niezamężnych - które padły ofiarą gwałtów, zadanych pod wpływem nienawiści rasowej i brutalnej żądzy. Kobiety te, doznawszy tak dotkliwego upokorzenia, muszą teraz spotkać się ze zrozumieniem i solidarnością ze strony swoich społeczności. W tak bolesnej sytuacji trzeba im pomóc w dostrzeżeniu różnicy między aktem godnej potępienia przemocy (...) a rzeczywistością nowych istot ludzkich, których życie poczęło się w takich okolicznościach. (...) Z całą stanowczością trzeba będzie przypominać, że mające się narodzić dziecko nie ponosi żadnej odpowiedzialności za to, co się wydarzyło i co zasługuje na potępienie, jest zatem niewinne i nie może być w żadnym przypadku uważane za agresora. Cała wspólnota powinna otoczyć opieką kobiety tak dotkliwie poniżone oraz ich rodziny, aby im pomóc w przekształceniu aktu przemocy w akt miłości i otwarcia się na nowe życie". List wywołał w świecie kampanię przeciwko Papieżowi: Jana Pawła oskarżono o bezduszność i „antyaborcyjną obsesję". „Uważam, że Papież popełnił poważny błąd - komentował ów list Gustaw Herling-Grudziński. - Najlepszy dowód, że więcej się o tym nie mówiło. Zaliczam to do cieni, a nie do blasków obecnego pontyfikatu". Nie zgadzam się z Herlingiem-Grudzińskim. Słowa Ojca Świętego, wypowiedziane zresztą z wielką delikatnością, są w gruncie rzeczy wezwaniem do heroizmu. Trudno mieć o to do Papieża pretensje. Zwłaszcza że bezwarunkowe żądanie Jana Pawła odnosi się do katolickiej wspólnoty: 234 „Ludzie dzisiaj i zawsze potrzebują Chrystusa" aby okazała konkretną pomoc. „W ten sposób -jak powiedział Marco Grif-fini, przewodniczący włoskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci -wymierzamy policzek wojnie, przezwyciężając potworne zło trudnym dobrem". Już w marcu 1993 r. (miesiąc po ogłoszeniu listu Papieża) w Zagrzebiu otwarto dwa domy dla niemowląt poczętych w wyniku gwałtu żołnierzy serbskich na kobietach bośniackich. (Przy tej okazji warto sprostować pewne do dziś pokutujące nieporozumienie. Wśród zgwałconych kobiet było wiele zakonnic. Papież udzielił im dyspensy, to znaczy wyraził zgodę nie na aborcję -jak wówczas nagminnie słowo to interpretowano - lecz na zwolnienie ze ślubów wieczystych tych zakonnic, które postanowiły wychowywać swe dzieci). W grudniu 1992 r. Jan Paweł II odwiedził rzymską siedzibę Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa FAO; wypowiedział tam słowa, które światowa opinia publiczna zrozumiała jako poparcie dla interwencji humanitarnych: „Należy uczynić wszystko, by bezbronnej ludności cywilnej zapewnić pomoc żywnościową i medyczną, usuwając wszelkie przeszkody, także te, które wynikają z niewłaściwej interpretacji zasady nieingerencji w sprawy wewnętrzne danego kraju. Sumienie ludzkości (...) domaga się ustanowienia obowiązku ingerencji humanitarnej w sytuacjach, które poważnie zagrażają życiu całych ludów i grup etnicznych". Dzień wcześniej Rada Bezpieczeństwa ONZ zdecydowała o wysłaniu międzynarodowego kontyngentu mającego nadzorować rozdział pomocy dla głodujących Somalijczyków (pomocy przejmowanej przez walczące ze sobą klany) - rozpoczynała się operacja wojskowa „Przywrócić Nadzieję". Znak solidarności z najbiedniejszymi stanowiła doroczna wizyta w schronisku Donum Mariae oraz w rzymskiej jadłodajni prowadzonej przez Caritas. Wśród ok. 3 tys. bezdomnych przybyłych tam na spotkanie z Papieżem był m.in. Valentino Nogali, Somalijczyk, którego grupa skinów usiłowała spalić żywcem. Jan Paweł II wezwał rzymian do „odrzucenia rasizmu i ksenofobii (...), do okazywania szacunku i udzielania pomocy przedstawicielom innych kultur, określanym przez administrację mianem cudzoziemców lub obcych, ale niebędących nimi z punktu widzenia wiary czy po prostu ludzkości". W spotkaniu w jadłodajni wziął także udział zwierzchnik mieszkających w Rzymie wyznawców islamu. Tego roku Papież wielokrotnie wypowiadał się na tematy żydowskie. Może skłoniły go do tego szczególnie gwałtowne akty antysemityzmu: palenie synagog i profanacja cmentarzy? Jakby w odpowiedzi Biskup Rzymu mówił, że „wszelka forma rasizmu jest grzechem przeciwko Bogu i człowiekowi, bowiem każdy człowiek nosi w sobie obraz Boga". „Dni Szoa były prawdziwą nocą dziejów. (...) Umiłowani bracia Żydzi, możecie być 235 Rok piętnasty: 1992/1993 pewni, że nie sami znosicie ciężar tego wspomnienia - modlimy się i czuwamy razem z wami". A może te jego wypowiedzi zainspirowała 50. rocznica powstania w getcie warszawskim? W liście skierowanym z tej okazji do Komisji Koordynacyjnej Organizacji Żydowskich RP Papież wyraził nadzieję, że „chrześcijanie i Żydzi staną się dla siebie nawzajem błogosławieństwem". Niewykluczone, że pewną rolę odegrała też coraz bardziej realna możliwość nawiązania stosunków dyplomatycznych z Izraelem, o co usilnie zabiegała strona żydowska (od końca lipca 1992 trwały rozmowy na ten temat), lub szczególnie duża liczba żydowskich gości podejmowanych przez Papieża - przyjął on m.in.: ministra spraw zagranicznych Izraela Szymona Peresa, przewodniczącego Światowego Kongresu Żydów Edgara Bronf-mana i Israela Meira Laua, głównego rabina wspólnoty aszkenazyjskiej w Izraelu. I jeszcze jedno wydarzenie, o którym nie sposób zapomnieć: Jan Paweł ogłosił list do polskich karmelitanek z Oświęcimia (ich klasztor, leżący tuż za murem byłego obozu koncentracyjnego, był od kilku lat przyczyną konfliktu pomiędzy katolikami i Żydami. Na podstawie porozumienia zawartego w Genewie wybudowano nowy klasztor, do którego miały przeprowadzić się zakonnice. Lecz siostry zwlekały...), wzywając je do posłuszeństwa: „... z woli Kościoła macie przenieść się na inne miejsce w tym samym Oświęcimiu". W1979 r. Papież zaapelował o podjęcie badań nad „sprawą Galileusza", który „wiele wycierpiał ze strony ludzi Kościoła i jego organizacji". 31 października 1992 roku, w 350. rocznicę śmierci uczonego, Jan Paweł II nazwał potępienie go przez Kościół „tragicznym nieporozumieniem". „Rzecz paradoksalna, że Galileusz, człowiek głęboko wierzący, okazał większą przenikliwość niż teologowie, jego przeciwnicy" - powiedział Biskup Rzymu, cytując jeden z listów Galileusza: „Choć Pismo Święte nie może się mylić, to może się mylić, i to na wiele sposobów, ten, kto je interpretuje i komentuje". Kontynuując pielgrzymowanie po Italii, Jan Paweł II dotarł na Sycylię, do ojczyzny mafii, która Jest jedną z oznak, że szatan działa we współczesnym świecie. Ludzie zwiedzeni przez szatana - mówił Papież - często rozpętują w swych społecznościach ukryte moce, grzeszne i straszliwe". „Nawróćcie się! Kiedyś wybije godzina Bożego sądu". Sycylijska Cosa Nostra wkrótce odpowiedziała na apel Papieża: przed dwoma rzymskimi kościołami (m.in. Bazyliką św. Jana na Lateranie, która jest katedrą biskupa Rzymu) wybuchły bomby. W Palermo zaś znaleziono ciało ks. Giuseppe Puglisiego, znanego z bezkompromisowej postawy wobec mafii. 236 „Ludzie dzisiaj i zawsze potrzebują Chrystusa" Stolica Apostolska nawiązała stosunki dyplomatyczne m.in. z Białorusią, Kazachstanem i Uzbekistanem. Podpisano konkordat z Polską, który jednak długo jeszcze czekał na ratyfikację (doszło do niej dopiero w roku 1998). We wrześniu 1993 w wolnych wyborach do polskiego parlamentu zwycięstwo odnieśli postkomuniści - a oni tej ratyfikacji byli przeciwni. Kiedy kilka dni po wyborach polscy pielgrzymi czekali w Rzymie na pojawienie się Papieża, usłyszeli słowa wyrzutu, wypowiedziane do nich przez ich rodaka, księdza opiekującego się grupami pielgrzymkowymi: „Zasmuciliście Ojca Świętego". Jan Paweł II przyjął na audiencji m.in.: prezydenta Bośni-Hercegowi-ny Aliję Izetbegovicia, premier RP Hannę Suchocką, Michaiła Gorbaczo-wa, Wojciecha Jaruzelskiego, delegację Światowej Ligi Muzułmańskiej oraz polskich biskupów przybyłych do Rzymu z wizytą ad limina Aposto-lorum. Energia, z jaką Jan Paweł zajmował się wydarzeniami „na zewnątrz" Kościoła, nie oznacza, oczywiście, oddania komukolwiek rządów w Kościele. W tym roku odbył się pierwszy po wojnie Nadzwyczajny Synod ormiańskiego Kościoła katolickiego (to jeden z Kościołów wschodnich), a w stolicy Włoch zakończył się synod diecezji rzymskiej (warto pamiętać, że Ojciec Święty jest jej ordynariuszem). Latem Papież skierował do Konferencji Episkopatu USA list napisany w związku z ujawnionymi nadużyciami seksualnymi popełnionymi w tym kraju przez księży (chodzi o ok. 400 prezbiterów winnych deprawacji nieletnich. Trzeba do tego dodać skandale obyczajowe, w które były zamieszane osoby tak eksponowane jak abp Sanchez z Santa Fe. Jednocześnie pojawiały się oskarżenia całkowicie bezpodstawne - ofiarą jednego z nich padł kard. Joseph Bernardin). Biskup Rzymu w swym liście potępił grzech i zapowiedział zastosowanie kar kanonicznych wobec winnych, a równocześnie wyraził opinię na temat funkcjonowania mediów: „Pogoń za sensacją prowadzi do utraty tego, co istotne dla moralności. (...) Zło może faktycznie być sensacyjne, ale pokazywanie go tylko w atmosferze sensacji jest zawsze niebezpieczne. (...) Biada społeczeństwom, w których zgorszenia są na porządku dziennym". To był „długi" rok, a Jan Paweł II wyraźnie się spieszył. Na szczęście -inaczej niż w lipcu 1992 - czuł się świetnie, co potwierdziły badania przeprowadzone w poliklinice Gemelli: zimą pojechał na narty, latem spacerował po górach. A tym, którzy pytali go o samopoczucie, odpowiadał: „Na razie chodzę jeszcze na własnych nogach. Robię wszystko, co możliwe, żeby utrzymać się w formie i nie stwarzać problemów". 11 lutego w Lourdes obchodzono pierwszy Światowy Dzień Chorego. 237 Rok piętnasty: 1992/1993 Kanonizacje, beatyfikacje, personalia Papież kanonizował troje świętych: m. Claudine Thevenet (XVIII/ XIX w.) z Francji, założycielkę zgromadzenia zakonnego, którego celem było naprawianie szkód wyrządzonych przez rewolucję (została ona beatyfikowana w 1981 r.); s. Teresę od Jezusa „de Los Andes" - w świecie Juanę Fernandez Solar (zm. w 1920 w wieku 20 lat), karmelitankę bosą z Chile, mistyczkę beatyfikowaną w 1987 r.; hiszpańskiego księdza En-riąue de Ossó y Cervelló (XIX w., ta kanonizacja odbyła się w Madrycie), znanego w całym kraju duszpasterza i katolickiego publicystę, beatyfikowanego w 1979. Kolejnej kanonizacji Papież dokonał „po cichu" - przez potwierdzenie kultu św. Meinarda, niemieckiego biskupa i apostoła Łotwy (XII w.). „Głos nowych świętych - mówił przy okazji tych uroczystości Jan Paweł II - przebija ciemności, które stale usiłują ogarnąć Światłość. Głos ten mówi do wszystkich zagrożonych ciemnością: «Zbudź się i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus»". Jan Paweł II beatyfikował 133 męczenników wojny domowej w Hiszpanii, zamordowanych w 1936 r. (odbyły się dwie uroczystości: najpierw -w październiku 1992 - Papież ogłosił błogosławionymi 122 zakonników, potem - w październiku 1993 - 2 biskupów, księdza, 7 braci zakonnych i 1 osobę świecką - kobietę); 25 męczenników meksykańskich (22 księży i 3 świeckich), którzy ponieśli śmierć w latach 1915-1937; oraz ks. Mauri-ce'a Tornaya (zm. w 1949), Szwajcara zamordowanego w Tybecie podczas podróży do Dalajłamy, od którego pragnął uzyskać edykt tolerancyjny dla chrześcijan. Ponadto wśród nowych błogosławionych znaleźli się: włoski biskup Giuseppe Marello (XIX w., jego beatyfikacja odbyła się w Asti); o. Lodovi-co Palmentieri z Casorii (XIX w.), Włoch, opiekun ubogich, mecenas nauki (założył pod Neapolem obserwatorium meteorologiczne) i wydawca, przyjaciel papieży i doradca królów; założycielki zakonów- m. Marie-Lou-ise Trichet (XVIII w.) z Francji, m. Paula Montal Fornes (XIX w.) z Hiszpanii, m. Anna Maria Rubatto (zm. w 1904) z Włoch, m. Angela Truszkow-ska (XIX w.) i m. Kolumba Gabriel (zm. w 1926) z Polski oraz m. Maria Venegas (zm. w 1959) z Meksyku; siostry zakonne: Włoszki - m. Florida Cevoli i s. Maria Satellico (obie żyły w XVIII w.), Kanadyjka s. Dina Belan-ger (zm. w 1929) i Polka s. Faustyna Kowalska (zm. w 1938), mistyczka, apostołka Bożego Miłosierdzia; wreszcie osoba świecka: Narcisa Martillo Moran (XIX w.) z Ekwadoru. Dwóch beatyfikacji Papież dokonał przez potwierdzenie kultu: o. Jo-hannesa Dunsa Szkota (XIII/XTV w.), wielkiego teologa i filozofa, oraz ks. Stanisława Kazimierczyka (XV w.) z Polski. 238 „Ludzie dzisiaj i zawsze potrzebują Chrystusa" Wybitny teolog moralista, o. Bernhard Haring, krytykując encyklikę Veritatis splendor, a zwłaszcza stanowisko Jana Pawła II wobec antykoncepcji, wyraził przekonanie, że „nie wolno na ludzi nakładać ciężkich obowiązków, jeśli nie ma całkowitej pewności, że taka jest wola Boża". W trakcie jednego z obiadów, w obecności gości, Papież na dźwięk nazwiska Haring powiedział: - Ojciec Bernhard jest bardzo wyrozumiały. Chciałby ludziom ujmować ciężarów. A przecież szacunek dla człowieka polega na tym, że się od niego wymaga. Jan Paweł polemizuje z poglądami, ale nie odrzuca tych, którzy je głoszą. Przekonał się o tym ks. Johannes Baptist Metz, reprezentant kontrowersyjnej „teologii politycznej", który wziął udział w naukowej debacie w Castel Gandolfo. Jak wspominał jeden z organizatorów tego spotkania, ks. Józef Tischner, „kiedy padła propozycja wspólnego zdjęcia, Papież stanął pośrodku sali, a uczestnicy ustawiali się obok, ale skromnie, w pewnej odległości od Jana Pawła. Papież stał sam. W pewnej chwili rozejrzał się wokoło i zobaczył Metza. Wyciągając zapraszająco rękę, powiedział: «Bardzo proszę, bliżej papieża, bliżej...». I roześmiany Metz stanął obok". Uczestnicy Światowych Dni Młodzieży w Częstochowie, 14 VIII 1991. „Młodzi, nie lękajcie się świętości! Wzbijajcie się na wysokie szczyty". Wizyta w Domu Niewolników na wyspie Goree (Senegal), 22 II 1992. „Także o Jezusie Chrystusie można powiedzieć, że stał się niewolnikiem, sługą. On jednak nawet w swoje niewolnictwo wniósł światło. Tym światłem była obecność Boga, wyzwolenie w Bogu". Niedzielna modlitwa Anioł Pański, 12 VII 1992, Pałac Apostolski w Watykanie. „Chciałbym się wam zwierzyć. Dziś wieczór udam się do polikliniki Gemelli (...). Proszę waś o modlitwy, ażeby Pan Bóg był tam ze mną, darząc mnie swą pomocą i wsparciem". Pielgrzymka do USA, spotkanie z prezydentem Billem Clintonem, 12 VIII 1993, Denver. „Wszyscy Amerykanie są wdzięczni Waszej Świątobliwości za moralne przewodnictwo" (Bili Clinton). Modlitwa na Wzgórzu Krzyży, 7 IX 1993, Szawle (Litwa). „Człowiek jest słaby, kiedy staje się ofiarą, ale być może jest jeszcze słabszy, kiedy staje się oprawcą. Człowiek jest słaby, ale ten słaby człowiek może być mocny w krzyżu Chrystusa, w Jego śmierci i zmartwychwstaniu". Światowe Spotkanie Rodzin, 9 X 1994, Rzym, plac św. Piotra. „Dzieje życia i śmierci każdego człowieka wplecione są w powołanie każdej ludzkiej rodziny, która daje życie - i która też uczestniczy w doświadczeniu cierpienia i śmierci. W tym doświadczeniu obecny jest Chrystus, który mówi: «Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem»". Konsystorz, mianowanie nowych kardynałów, 26 XI 1994, Rzym, Bazylika św. Piotra. „Otrzymując kardynalską purpurę, każdy z was słyszy przypomnienie o gotowości przelania krwi, jeżeli Chrystus tego zażąda". Wizyta w Skoczowie, 22 V 1995. „Polska woła dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia!" Przemówienie w ONZ, 5 X 1995, Nowy Jork. „Panie i Panowie! Staję przed wami (...) nie jako ktoś, kto sprawuje doczesną władzę, ani jako przywódca religijny domagający się szczególnych przywilejów dla swojej wspólnoty. Staję tutaj przed wami jako świadek: świadek godności człowieka, świadek nadziei". Obchody Niedzieli Palmowej, 31 III 1996, Rzym, plac św. Piotra. „Panie, nie chcemy być z Tobą tylko w dniu, kiedy wołają «Hosanna»; z Twoją pomocą chcemy Ci towarzyszyć na drodze krzyżowej (...). Tak, o Panie, bo «Ty masz słowa życia wiecznego*, a my uwierzyliśmy, że właśnie Twój Krzyż jest słowem życia, życia wiecznego!" Niedzielna modlitwa Anioł Pański, 13 X 1996, Rzym, poliklinika Gemelli. „Dni choroby pozwalają mi jeszcze lepiej zrozumieć wartość posługi, do której zostałem powołany przez Boga jako kapłan, jako biskup, jako następca Piotra; posługa ta wyraża się też przez dar cierpienia". Wizyta w Sarajewie, 13 IV 1997. „Sarajewo, Bośnio i Hercegowino - masz u Boga rzecznika, Jezusa Chrystusa sprawiedliwego! (...) W Nim mają rzecznika u Boga wszyscy ci, którzy ponieśli śmierć i których mogiły rozmnożyły się na waszej ziemi". „Drogą Kościoła jest cywilizacja miłości' ROK SZESNASTY 16 X 1993 - 15 X 1994 'jciec Święty głosi ewangelię rodziny, a zarazem ujawnia zniszczenia spowodowane przez „chorą cywilizację", której wpływy dotykają człowieka w głębi jego istoty. Ileż mądrości zawierają stanowcze i wypowiadane z miłością słowa następcy Piotra:, flasza cywilizacja (...) jest z wielu względów cywilizacją chorą i źródłem głębokich schorzeń człowieka". kard. Alfonso López Trujillo W obronie „cywilizacji miłości" Biograf Jana Pawia II, Jonathan Kwitny, przytacza opinię Polki, która jako dziecko bawiła się na kolanach ks. Karola Wojtyły: „Stal się bardziej konserwatywny i usztywniony, ponieważ widzi na Zachodzie wielki upadek obyczajów oraz to, że jeśli zmieni swe nieugięte stanowisko, wszystko się rozpadnie. Postępuje niemalże wbrew swej własnej naturze, ponieważ uważa, że tak trzeba. Moim zdaniem, posuwa się za daleko, ale sądzę, że ma poczucie, iż tak powinien czynić. Zawsze był człowiekiem otwartym na to, co nowe. Jednak z wiekiem niektórzy ludzie tracą ową otwartość". Z każdym rokiem Papież zdawał się coraz bardziej zamknięty na świat. A może to nie on się zmieniał? Może to świat przestawał go rozumieć? W 1993 r. parlament holenderski przyjął ustawę, która pod pewnymi, ściśle określonymi warunkami legalizowała eutanazję. W USA rządził prezydent Clinton, znany z liberalnego stosunku do aborcji; jego administracja przygotowywała reformę systemu ochrony zdrowia, zgodnie z którą przerywanie ciąży byłoby finansowane z funduszu opieki zdrowotnej. Coraz większą popularność na zachodzie Europy i w Stanach zdobywał nowy środek antykoncepcyjny - a w istocie środek poronny - RU 486. 241 Rok szesnasty: 1993/1994 W Waszyngtonie sklonowano ludzki embrion. Zdaniem szefowej amerykańskiej organizacji „Pro-Life" Gail Quinn, „klonowanie jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej. Na horyzoncie rysuje się produkcja zapasowych embrionów (...). Technika ta prowadzi również do tzw. aborcji selektywnej, umożliwiającej wybór najlepszego embrionu, a nawet do sztucznego tworzenia idealnego człowieka". W 1994 r. Parlament Europejski uchwalił rezolucję przyznającą homoseksualistom prawa małżeńskie i adopcyjne. W obliczu tych zmian, przeciwnych chrześcijańskiej wizji człowieka, Jan Paweł II miał do dyspozycji jedynie swoje słowo. „Żadna władza nie może prawomocnie zalecić czy też zezwolić na taką obrazę godności człowieka" - mówił na wieść o ustawie legalizującej eutanazję. „Każda istota ludzka powinna być rozpatrywana i szanowana jako osoba od momentu poczęcia" - komentował eksperymenty dokonywane na ludzkim zarodku. „Parlament, sprzyjając ludzkim słabościom, chce instytucjonalizacji zachowań przeciwnych Boskim zamiarom. Mieszkańcom naszego kontynentu pokazano zło moralne jako drogę wyzwolenia, zapominając, że prawdziwym prawem człowieka jest zwycięstwo nad samym sobą" - protestował na wieść o próbie postawienia na jednej płaszczyźnie małżeństw i związków homo-seksualnych (to wystąpienie wywołało ostre reakcje organizacji gejowskich, które zapowiedziały, że... wytoczą Papieżowi proces o zniesławienie). Zgodnie z rezolucją ONZ rok 1994 był obchodzony jako Międzynarodowy Rok Rodziny. I właśnie ten rok Jan Paweł II poświęcił na przypominanie tego, co Kościół ma do powiedzenia na temat rodziny, ludzkiej miłości i obrony życia. A mówił tak, jakby prowadził walkę (w kontekście obrony rodziny użył na przykład określenia „linia Maginota" i wyraził nadzieję, że dziś będzie ona bardziej skuteczna niż w roku 1939). We wrześniu 1994 obradowała w Kairze Międzynarodowa Konferencja na temat Zaludnienia i Rozwoju. Wiele miesięcy wcześniej opublikowano projekt dokumentu, który miał się stać podstawą kairskiej debaty. Skłoniło to Ojca Świętego do ogłoszenia specjalnego listu skierowanego do przywódców państw. „Projekt dokumentu - napisał Jan Paweł II - sprawił mi bolesną niespodziankę. (...) lęk budzą zwłaszcza przejawy zagubienia moralnego, gdyż mogą one ściągnąć na ludzkość klęskę". Ojciec Święty i jego współpracownicy jeszcze wielokrotnie wypowiadali podobnie surowe oceny. Wiosną Papież, kończąc wizytę w jednej z rzymskich parafii, powiedział: „Wracam do Watykanu, by walczyć z pewnym projektem wysuniętym przez Narody Zjednoczone, które chcą zniszczyć rodzinę. Mój Boże! Narody Zjednoczone! Powiem tylko tyle: zastanówcie się, nawróćcie się". Szczególne zaniepokojenie Stolicy Apostolskiej wywołał rozdział VII tego dokumentu, poświęcony planowaniu rodziny. Według dyrektora watykańskiego Biura Prasowego Joaąuina Navarro-Vallsa, zawierał on „pod- 242 „Drogą Kościoła jest cywilizacja miłości" stawowe jądro idei, jakie zamierza się promować w Kairze". Chodziło o pojęcia „praw reprodukcyjnych i zdrowia reprodukcyjnego". Ich definicja zawiera zdanie o „prawie do swobodnego wyboru metod regulacji płodności, pewnych, skutecznych, dostępnych i do przyjęcia", tymczasem wedle Światowej Organizacji Zdrowia „regulacja płodności" obejmuje zarówno antykoncepcję, jak i aborcję. „Zatem - mówił Navarro-Valls - za każdym razem, gdy w tekście pojawia się pojęcie «zdrowia reprodukcyjnego*, automatycznie nabiera znaczenia prawo do aborcji - pewnej, skutecznej, dostępnej i do przyjęcia". Papież obawiał się, że w Kairze zostanie uchwalone powszechne i nieograniczone prawo do aborcji. Jego lęk wzmagała jeszcze proaborcyjna postawa prezydenta Clintona. I choć przedstawiciel Białego Domu publicznie oświadczał, że administracja USA „nie dążyła, nie dąży i nie będzie dążyć do ustanowienia jakiegoś międzynarodowego prawa do aborcji", a pani Nafis Sadik, dyrektor Funduszu Ludnościowego ONZ, zapewniała, że organizacja ta nie zamierza legalizować przerywania ciąży, to -jak mówił Navarro-Valls - „nasza interpretacja dokumentu (...) przekonuje nas o czymś innym". Była i druga kontrowersja: dotyczyła ona instytucji rodziny (i wolności seksualnej). Zdaniem Kościoła, kairski dokument, „zamiast orientacji na promocję kultury odpowiedzialnej prokreacji (...), przyjmuje czy wręcz faworyzuje seksualność oderwaną od odniesień etycznych" i od rodziny (zwracano uwagę, że wskazania dokumentu można by równie dobrze zastosować do związku homoseksualnego). „Pojęcie seksualności, leżące u podstaw tego tekstu, jest całkowicie indywidualistyczne, do tego stopnia, że małżeństwo jawi się jako instytucja dziś już przestarzała". I sprawa trzecia: tzw. mit o przeludnieniu. Stolica Apostolska polemizowała z wizją katastrofy demograficznej. Eksperci związani z Kościołem mówili o „drugiej rewolucji demograficznej", która będzie oznaczać powolne wyhamowywanie wzrostu ludności. Zdaniem tych samych uczonych, nieuzasadnione jest przeciwstawienie: wysoki przyrost naturalny albo cywilizacyjny postęp. Z punktu widzenia Kościoła wszelkie próby narzucania państwom biednym ograniczeń przyrostu naturalnego i uzależnianie od tego pomocy gospodarczej to niedopuszczalny „szantaż", forma „kolonializmu" czy „imperializmu" demograficznego. Kościół proponuje zupełnie inne rozwiązanie problemu ubóstwa i gospodarczego niedorozwoju Trzeciego Świata: nie ograniczanie urodzeń, lecz międzynarodową solidarność w dzieleniu dóbr i nacisk położony na rozwój . Istota sporu tkwi w odpowiedzi na pytanie, jaką przyjąć hierarchię wartości. Czy -jak chce ONZ - należy „wszelkimi środkami kontrolować przyrost ludności i uzyskać rozwój", czy też „promować rozwój i w ten sposób uzyskać kontrolę przyrostu ludności"? (Odpowiedź Kościoła na taki dylemat zabrzmiała mocno na tzw. Szczycie Ziemi w Rio de Janeiro 243 Rok szesnasty: 1993/1994 w 1992 roku. „Kościół nie opowiada się za prokreacją za wszelką cenę -mówił abp Renato Martino. - Małżonkowie mają prawo decydować o liczebności własnej rodziny bez żadnej presji wywieranej przez rządy czy jakiekolwiek organizacje. Taka decyzja musi jednak w pełni respektować ustanowiony przez Boga porządek moralny i uwzględniać odpowiedzialność, jaką małżonkowie ponoszą wobec siebie, wobec dzieci i wobec społeczeństwa"). Zasadnicza „batalia o Kair" odbyła się jeszcze przed konferencją i zaowocowała nieoczekiwanym sojuszem Watykanu i świata islamu, co jeszcze bardziej wzmogło oskarżanie Kościoła o fundamentalizm. W trakcie konferencji delegaci Stolicy Apostolskiej poprzestali na przedstawieniu swego stanowiska i podpisali dokument końcowy, informując o rozbieżnościach i własnej interpretacji pojęć wieloznacznych. Był to rodzaj kompromisu: podpis w zamian za stwierdzenie, że aborcja nie może stanowić środka planowania rodziny. Przewodniczący delegacji abp Martino w specjalnym oświadczeniu podkreślił, że zgoda na przyjęcie dokumentu nie oznacza, jakoby Stolica Apostolska „zmieniła zdanie w kwestii aborcji, antykoncepcji czy sterylizacji". Z okazji Roku Rodziny w Rzymie (październik 1994) odbyło się Światowe Spotkanie Rodzin. Argument cierpienia W szesnastym roku swego pontyfikatu Jan Paweł II coraz bardziej przypominał zapaśnika, który - by użyć tu określenia kard. Lustigera -„broni ludzkość przed rozpaczą". W homilii na zakończenie roku 1993 Papież zdawał się sugerować, kto jest jego przeciwnikiem: „Nie możemy zamykać oczu na wszystko, co nas otacza. Nie możemy nie dostrzegać, że Chrystus i Jego Ewangelia jest wciąż «znakiem, któremu sprzeciwiać się będą». Nie możemy nie odczuwać, że w parze z cywilizacją miłości, która jest cywilizacją prawdy i życia, rozprzestrzenia się też inna cywilizacja. To o niej mówi św. Jan (...): «Pojawiło się wielu Antychrystów*, i dodaje: «Wy-szli oni z nas, lecz nie byli z nas»". To właśnie w tym roku Papież trzykrotnie doznawał nagłych i bolesnych kontuzji. W listopadzie 1993, w trakcie audiencji dla delegatów FAO, Ojciec Święty poślizgnął się na schodach i upadł. Stwierdzono zwichnięcie stawu barkowego. Kilka dni później, trzymając na temblaku prawą rękę i błogosławiąc wiernych lewą, Jan Paweł II powiedział: „Oto kolejna okazja, bym głęboko zjednoczył się z tajemnicą Krzyża Chrystusa, w łączności z tymi, którzy cierpią". Kontuzję drugą zauważyło niewielu: w kwietniu 1994 Papież wybrał się na narty i... nadwerężył prawe ramię. Nikt by się o tym nie dowiedział, 244 „Drogą Kościoła jest cywilizacja miłości" gdyby nie fotografie ze Mszy św., na których Papież podnosił Hostię i kielich lewą ręką. W tym samym miesiącu Papież upadł w łazience, łamiąc kość udową. Usłyszawszy diagnozę, powiedział: „Może jeszcze tego brakowało w Roku Rodziny?". Nazajutrz czekała go operacja: kawałek kości zastąpiono metalową protezą. A potem rozpoczął się długi proces rehabilitacji. Katechezy były wygłaszane z polikliniki Gemelli: „Miałem być dzisiaj w sanktuarium Matki Boskiej Płaczącej w Syrakuzach, tymczasem po raz kolejny znajduję się w innym «sanktuarium», to jest w szpitalu, gdzie wylewa się każdego dnia łzy bólu i nadziei. (...) Zaprawdę, tajemnicze są plany Bożej Opatrzności". Już po powrocie do Watykanu Ojciec Święty publicznie zastanawiał się nad tym, dlaczego znowu musiał cierpieć. „I to właśnie teraz, w Roku Rodziny? Dlatego, że rodzina jest zagrożona i atakowana. Także papież musi być atakowany, musi cierpieć (...). Potrzeba było, bym dysponował argumentem cierpienia wobec możnych tego świata. Znów mam się z nimi spotykać i rozmawiać. Jakich mogę użyć argumentów? Pozostaje mi ten argument cierpienia". Był 29 maja. Za cztery dni do Watykanu miał przybyć Bili Clinton. Dokumenty Papieski List do rodzin stanowi kwintesencję nauczania Jana Pawła II o małżeństwie i rodzinie. Autor Miłości i odpowiedzialności i - już jako papież - cyklu katechez Mężczyzną i niewiastą stworzył ich zawarł tu wielką teologiczną i antropologiczną wizję rodziny, opartą na prawie naturalnym i Ewangelii. List adresowany jest do wszystkich - nie tylko do chrześcijan, ale „do wszystkich braci, którzy jak my należą do wielkiej wspólnoty wierzących w jednego Boga, uczestnicząc w wierze Abrahama; do tych, którzy są dziedzicami innych tradycji duchowych i religijnych; do każdego człowieka dobrej woli". To właśnie w Liście do rodzin Papież expressis verbis mówi o dwóch walczących ze sobą cywilizacjach: „cywilizacji miłości" oraz „chorej i destrukcyjnej (...) antycywilizacji", nazwanej w innym miejscu „cywilizacją śmierci". Szczególna walka toczy się na gruncie rodziny. Kryzys dotyka najbardziej podstawowych pojęć: miłości i wolności, praw człowieka itp. „Rodzina nie może się nie czuć zagrożona. Wszystko to uderza w same jej podstawy. Wszystko to jest przeciwne cywilizacji miłości. Jest przeciwne całej prawdzie o człowieku, nie pozwala mu odnaleźć siebie i czuć się bezpiecznym. (...) Propagowany przez «cywilizację techniczną» tzw. bezpieczny seks jest właśnie najgruntowniej niebezpieczny. W niebezpieczeństwie bowiem znajduje się tutaj każdy człowiek (...) i rodzina. Co jej grozi? Gro- 245 Rok szesnasty: 1993/1994 zi jej utrata prawdy o sobie samej. A jeżeli prawdy - to i wolności, i konsekwentnie utrata miłości". List do rodzin nie jest, wbrew pozorom, świadectwem pesymizmu Jana Pawła II. Wręcz przeciwnie: cały tekst przenika ewangeliczny optymizm, pokazujący możliwości stojące przed człowiekiem (weźmy choćby papieską definicję wychowania: autor listu nazywa je „obdarzaniem człowieczeństwem, i to obdarzaniem dwustronnym"), rodziną i Kościołem, którego „drogą jest cywilizacja miłości". Walka tych dwóch cywilizacji jest w gruncie rzeczy walką o człowieka. Albowiem, jak pisze Papież (i to właśnie jest istotą sporu), „człowiek nie jest tym, kim siebie ogląda w reklamie i propagandzie w nowoczesnych mediach. Jest kimś więcej". List apostolski Ordinatio sacerdotalis o udzielaniu święceń kapłańskich wyłącznie mężczyznom powstał w określonym kontekście: jesienią 1992 roku Synod Kościoła anglikańskiego opowiedział się za kapłaństwem kobiet, choć decyzja ta nie była jednoznacznie przyjęta przez ogół wiernych (wielu księży, a nawet kilku biskupów anglikańskich na znak protestu przeszło do Kościoła rzymskokatolickiego). Wkrótce potem Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej opublikowało oświadczenie, w którym decyzję Synodu nazwano „nową i poważną przeszkodą dla całego procesu pojednania an-glikańsko-katolickiego. (...) Problem dopuszczenia kobiet do kapłaństwa służebnego dotyczy bezpośrednio samej natury święceń kapłańskich. Z uzasadnionych przyczyn natury teologicznej Kościół rzymskokatolicki nie uważa, ażeby miał prawo zezwalać na podobne święcenia". Opublikowany kilkanaście miesięcy później (już po udzieleniu święceń kilkudziesięciu anglikańskim diakonisom) list Ordinatio sacerdotalis raz jeszcze przypomniał argumenty Kościoła rzymskokatolickiego: dwutysiąc-letnią tradycję wywodzącą się od Chrystusa, który - działając w sposób wolny i suwerenny - „wybrał swoich apostołów wyłącznie spośród mężczyzn"; „niedopuszczenie kobiet do święceń nie oznacza umniejszenia ich godności ani ich dyskryminacji" (i świadczy o tym nieobecność Maryi, Matki Kościoła, w gronie Dwunastu); w Kościele nie chodzi o władzę, ale o świętość. Tekst kończy się mocnym akcentem. Biskup Rzymu, zdając sobie sprawę, że kwestia kapłaństwa kobiet może - zdaniem wielu teologów - rodzić wątpliwości i podlegać dyskusji, uciął ową debatę, angażując cały swój autorytet: „Oświadczam, że Kościół nie ma żadnej władzy udzielania święceń kapłańskich kobietom oraz że orzeczenie to powinno być przez wszystkich wiernych Kościoła uznane za ostateczne". W tym roku ukazał się również list Kongregacji Nauki Wiary na temat przyjmowania Komunii św. przez wiernych rozwiedzionych żyjących w nowych związkach. 246 „Drogą Kościoła jest cywilizacja miłości" Podróże Do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy Ojciec Święty odwiedzi Sarajewo, stolicę kraju, w którym toczyła się wojna. Podróż miała się odbyć 8 września 1994 - 6września Papież podjął decyzję ojej odwołaniu: „Nie jadę, bo do końca życia oka bym nie zmrużył, gdyby z mojej przyczyny miał zginąć choćby jeden człowiek". Wyjaśnienie tych słów przyniósł komunikat Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej: „Do tej pory nie udało się uzyskać niezbędnych gwarancji bezpieczeństwa ludności, która pragnęła spotkać się z Papieżem". Ojciec Święty nie pojechał w tym roku do Sarajewa, niemniej w pewnym sensie nieustannie tam pielgrzymował. „Nie jesteście opuszczeni -mówił. - My jesteśmy z wami i będziemy z wami. Coraz bardziej będziemy z wami!" 8 września w Castel Gandolfo odprawił Mszę w intencji pokoju na Bałkanach i wygłosił homilię (w języku chorwackim) skierowaną do mieszkańców stolicy Bośni-Hercegowiny. Homilia była rozważaniem kolejnych wezwań Modlitwy Pańskiej. Przy słowach: „Odpuść nam nasze winy...", Jan Paweł II przypomniał orędzie biskupów polskich do biskupów niemieckich z roku 1965 i dodał: „Dziś pragniemy modlić się o podobne «Przebaczamy i prosimy o wybaczenie» dla naszych braci na Bałkanach. Bez takiej postawy trudno budować pokój. Łańcuch «win» i «kar» nie skończy się nigdy, jeśli w odpowiednim momencie nie dojdzie do przebaczenia. Przebaczenie nie jest tym samym co zapomnienie. Pamięć jest prawem historii. Przebaczenie jest mocą Boga". Na zakończenie Biskup Rzymu przemówił po serbsku: „Przekazuję pocałunek pokoju Jego Świątobliwości Patriarsze Pawłowi i wszystkim biskupom Kościoła prawosławnego w Serbii". „Na długo pozostanie w naszej pamięci scena przylotu Jana Pawła II do Zagrzebia", stolicy Chorwacji (10-11 IX 1994) - pisał w „Tygodniku Powszechnym" Marek Lehnert. - „Ostrożnie i wolno stawiane kroki na schodkach samolotu, pocałunek ziemi na stojąco (bo nie mógł klęknąć, dlatego przyniesiono mu jej garść w białej misie), a przede wszystkim ta laska w lewej ręce. Widzieliśmy tego dnia Papieża przybitego i strasznie samotnego. «Pukałem do wszystkich drzwi - mówił. - Próbowałem wszystkich dróg, ażeby zatrzymać krwawą bratobójczą wojnę»". Na spotkanie z Ojcem Świętym przybyło do Zagrzebia ok. miliona pielgrzymów (w uroczystościach nie wzięli jednak udziału przedstawiciele Kościoła prawosławnego). Jan Paweł na każdym kroku dawał wyraz swemu przekonaniu, że „pokój nie jest utopią, owszem, jest perspektywą historycznego realizmu", i zaprzeczał, jakoby ta wojna miała podłoże religijne („Nie godzi się przypisywać religii szalejącego w tym regionie nacjonalizmu"). Kwintesencją papieskiego nauczania na Bałkanach było i tutaj we- 247 Rok szesnasty: 1993/1994 zwanie do wzajemnego przebaczenia - „Muszą je podjąć wszyscy, jeśli chcą położyć mocne fundamenty prawdziwego i trwałego pokoju". To był rok wielu podróży, które nie mogły się odbyć. Najpierw - ze względów politycznych - odwołano papieską wizytę w Libanie. Sprzeciw Cerkwi prawosławnej uniemożliwił podróż do Serbii. Wypadek, któremu uległ Papież, przekreślił plan pielgrzymki do Belgii, USA i do Afryki. I na Sycylię, co Włosi przyjęli akurat z ulgą. Albowiem popularna tu była taka interpretacja Bożych planów wobec Jana Pawła, zgodnie z którą fatalny upadek w łazience uratował Papieża przed czymś o wiele gorszym. Wspominano ubiegłoroczne kazanie na temat mafii i ostrzeżenie, jakim dla wszystkich było podłożenie bomby pod bazyliką na Lateranie. A teraz znowu Jan Paweł miał jechać na Sycylię... Słowa, gesty, wydarzenia Cały ten rok przenikało papieskie wołanie o pokój, zwłaszcza na Bałkanach (a potem także w Ruandzie). 23 stycznia 1994, z inicjatywy Jana Pawła II, w Kościele powszechnym obchodzono Dzień Modlitw o Pokój (poprzedzony postem, do którego wezwał chrześcijan Biskup Rzymu), bowiem „potrzebny jest ten krzyk, wielki krzyk, który zawsze jest krzykiem Chrystusa". Na zakończenie Mszy św. Papież zapalił w Bazylice św. Piotra lampkę oliwną i powiedział, że będzie ona płonąć dopóty, dopóki na Bałkanach nie ustanie wojna. Kilka dni wcześniej odbyło się w Watykanie spotkanie nuncjuszy z terenu byłej Jugosławii (jako ekspert uczestniczył w nim m.in. Tadeusz Mazowiecki, specjalny sprawozdawca ONZ ds. praw człowieka), a bezpośrednio po tym spotkaniu Papieska Rada „Iustitia et Pax" ogłosiła apel omawiający warunki, których realizacja mogłaby pomóc w przywróceniu pokoju. „Na Bałkanach umiera Europa - głosi dokument Rady. -Pokój jest możliwy, jeśli społeczność międzynarodowa będzie miała dość odwagi, by w pełni wywiązać się ze swych obowiązków gwaranta praw człowieka. (...) Wspólnota międzynarodowa powinna użyć wszelkich dostępnych środków, aby nie dopuścić do rozwiązania problemu mniejszości drogą przesiedleń, wypędzania ludności lub wręcz jej eksterminacji. Byłaby to forma zbiorowej rezygnacji, przerażający objaw najbardziej haniebnego tchórzostwa". Jan Paweł II ostro i jednoznacznie sformułował ideę interwencji humanitarnej : „Stolica Apostolska nie rozumie tego przede wszystkim w sensie interwencji militarnej, ale jako wszelkie działanie, które ma na celu «rozbrojenie agresora». Z perspektywy doświadczeń bałkańskich stanowiska tego trudno nie potwierdzić. Wszelka militarna agresja zawsze była 248 „Drogą Kościoła jest cywilizacja miłości" traktowana w nauce moralnej Kościoła jako czyn zły, podczas gdy obrona była uznawana za działanie moralnie dopuszczalne, owszem, nieraz konieczne". W homilii wygłoszonej w Dniu Modlitw o Pokój można odnaleźć wizję dziejów zasługującą na miano papieskiej historiozofii (Jan Paweł pisze na przykład o wojnie nuklearnej, która zdawała się „nieuniknionym rezultatem" wyścigu zbrojeń w drugiej połowie lat 80. „Dzięki miłosierdziu Bożemu można było tej straszliwej perspektywy uniknąć"): po upadku muru berlińskiego „zdają się wyrastać nowe mury, które dzielą Europę (...), dzielą przede wszystkim narody, a są to mury różnorodnych nacjonalizmów". Długo się spierano, gdzie powinien się odbyć Synod Biskupów poświęcony Afryce: w którymś z krajów Czarnego Lądu czy w Rzymie? Rozwiązanie, które wybrał Jan Paweł II, było iście salomonowe: Papież zaproponował, żeby synod miał dwie fazy - pierwsza, bardziej teoretyczna, odbyłaby się w Rzymie, faza druga zaś, będąca wspólnym świętowaniem, miałaby miejsce w Afryce w terminie późniejszym. I tak właśnie się stało. Podczas Mszy na otwarcie synodu (10 IV - 8 V 1994) Bazylika św. Piotra pełna była muzyki (głównie tam-tamów i grzechotek) i tańca, tak że Jan Paweł mógł powiedzieć: „Cała Afryka jest tu dziś obecna". Nie było jednak „całej Afryki" - z powodu rozpoczynającej się właśnie wojny domowej nie przyjechali do Rzymu biskupi z Ruandy. O sytuacji w ich kraju mówił Papież, protestując przeciwko „gwałtom, tragediom i bratobójczym walkom" rozdzierającym Afrykę: „Niech ucichnie nienawiść i broń, które rozlały już tak wiele krwi w tym tak umęczonym regionie. W imię Boga, niech umilkną natychmiast! Ruanda i Afryka potrzebują pokoju". Na synodzie dyskutowano przede wszystkim o ewangelizacji (kard. Thiandoum, metropolita Dakaru, pytał - wcale nie retorycznie - jak można głosić Dobrą Nowinę na kontynencie przesyconym „złymi nowinami"), o sprawiedliwości i pokoju (ojcowie uchwalili apel do ONZ o przywrócenie pokoju w Afryce, a także apel do państw Północy o przerwanie handlu bronią i rozwiązanie kwestii zadłużenia), o rodzinie i dialogu z tradycyjnymi religiami afrykańskimi (dialog ten rozwija się bardzo owocnie, czego nie można powiedzieć o relacjach z islamem). Papież nie mógł osobiście przewodniczyć uroczystościom zakończenia synodu - był wtedy w szpitalu. Jego homilię odczytał czarnoskóry kardynał Arinze. „Afryko - napisał Jan Paweł II - umiłował cię Ojciec Przedwieczny, umiłował cię Chrystus. Wytrwaj w Jego miłości!" Tydzień po zakończeniu synodu Ojciec Święty wygłosił dramatyczny apel w sprawie Ruandy, w której od 6 kwietnia 1994 plemiona Hutu i Tutsi dokonywały prawdziwej rzezi (w ciągu kilku miesięcy zginęło co najmniej pół miliona osób): „Jest to prawdziwe ludobójstwo, za które, niestety, są odpo- 249 Rok szesnasty: 1993/1994 wiedzialni również katolicy. Każdego dnia jestem z tym narodem przeżywającym agonię i chciałbym ponownie zaapelować do sumień tych wszystkich, którzy planują owe masakry i ich dokonują. (...) Bóg czeka na moralne przebudzenie wszystkich Ruandyjczyków, którzy dzięki pomocy przyjaznych narodów muszą znaleźć odwagę, by przebaczyć i budować braterstwo". Jak poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej, Jan Paweł II przekazał 250 tys. dolarów na pomoc dla uchodźców z Ruandy. IX Zwyczajne Zgromadzenie Synodu Biskupów (2-29 X 1994) było poświęcone życiu konsekrowanemu, czyli - najogólniej mówiąc - problemom zakonów. Debatowano m.in. o kryzysie powołań i kryzysie tożsamości zakonnej, o konieczności nowego, twórczego odczytania pierwotnego charyzmatu, o świadectwie składanym światu przez realizację ewangelicznych cnót: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, o ekumenizmie, misjach i inkul-turacji, o napięciach pomiędzy charyzmatem a urzędem (albo inaczej: pomiędzy klasztorem i parafią, zakonem i biskupem), o sekularyzacji. Wielokrotnie powracał temat miejsca kobiety (zakonnicy) w Kościele. Jeden z biskupów zaproponował nawet, „by Papież mianował kobiety konsekrowane na odpowiedzialne stanowiska, na przykład... świeckich kardynałów". Synod zakończyło ogłoszenie orędzia do ludu Bożego i przekazanie Ojcu Świętemu tzw. propositiones, które posłużą jako materiał do kolejnej adhortacji apostolskiej. Wiele działo się w tym roku w Watykanie. W czerwcu (13-14 VI 1994) odbył się nadzwyczajny konsystorz kardynałów, poświęcony przygotowaniom do Wielkiego Jubileuszu Roku 2000. Papież (rozesławszy wcześniej pro memoria do wszystkich uczestników tego zgromadzenia) wezwał cały Kościół do rachunku sumienia i „zrewidowania ciemnych stron swojej historii": „Nie tylko nie zaszkodzi to prestiżowi moralnemu Kościoła, lecz przeciwnie, świadectwo lojalności i odwagi w przyznaniu się do błędów, które popełnili ludzie Kościoła (w pewnym sensie także w jego imieniu), na pewno go umocni. Kościół jest bowiem święty, jak wyznajemy w Credo, jest on jednak zarazem grzeszny - nie jako Ciało Chrystusa, lecz jako wspólnota złożona z grzeszników". Papież proponował też, by w roku 2000 na górze Synaj możliwe było spotkanie przedstawicieli trzech wielkich religii monoteistycznych: chrześcijan, Żydów i muzułmanów, oraz wezwał do opracowania współczesnego martyrologium, w którym swoje miejsce znaleźliby również męczennicy Kościołów niekatolickich. Nigdy nie opublikowano zapisu dyskusji, która wybuchła w trakcie konsystorza. Plotka głosi, że papieska propozycja dotycząca kościelnego rachunku sumienia nie do końca spodobała się kardynałom. Na przykład - pisze włoski watykanista Luigi Accattoli - „kardynałowie z Europy Wschodniej wyrazili obawę, że rachunek sumienia na koniec tysiącle- 250 „Drogą Kościoła jest cywilizacja miłości" cia mógłby przyczynić się do zwycięstwa dawnej antykatolickiej propagandy rządów komunistycznych, kardynałowie z Trzeciego Świata zaś okazali zasadniczy brak zainteresowania dla owych waśni historycznych, a także obawę, że uznanie win obcych ich narodom może się na nich negatywnie odbić, nie przynosząc przy tym żadnych korzyści duszpasterskich". Niechętnie przyjęto również pomysł bicia się w cudze piersi. „Zdaniem niektórych kardynałów - mówił cytowany przez Accattolego watykański sekretarz stanu - lepiej byłoby, gdyby ewentualny rachunek sumienia Kościoła odnosił się nie do dawnych epok, które winny być rozpatrywane w kontekście ich czasu, ale do teraźniejszości". Jan Paweł właściwie nie podjął polemiki. Powiedział tylko, że „Kościołowi potrzebna jest metanoia. (...) Jedynie odważne uznanie win i zaniedbań, za które chrześcijanie są w jakiejś mierze odpowiedzialni (...), może dać skuteczny impuls nowej ewangelizacji i uczynić łatwiejszą drogę do jedności". Następne lata (zwłaszcza list apostolski Tertio millennio adveniente) pokażą, że ten papież stawia na swoim, pomimo oporu najbliższych współpracowników. 30 grudnia 1993 roku w Jerozolimie podpisano porozumienie w sprawie nawiązania stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apostolską a Izraelem, co - począwszy od 1948 r., to znaczy od utworzenia państwa Izrael - wydawało się niemożliwością. Obie strony uznały szczególny i uniwersalny charakter Ziemi Świętej, Izrael potwierdził zobowiązanie do przestrzegania prawa do wolności religii i sumienia oraz prawa Kościoła do działalności duszpasterskiej na terenie całego państwa, Stolica Apostolska zaś zapewniła o swym szacunku dla innych religii i ich wyznawców. Zdaniem jednego z sygnatariuszy dokumentu, ks. Cellego z watykańskiego Sekretariatu Stanu, „ta umowa jest jednym z najważniejszych wydarzeń w historii Kościoła rzymskokatolickiego w XX wieku"; natomiast minister spraw zagranicznych Izraela nazwał ją „pierwszą prawdziwą rewolucją od dwóch tysięcy lat". Dziewięć miesięcy później pierwszy ambasador Izraela złożył listy uwierzytelniające na ręce Jana Pawła II. W rocznicę powstania w getcie warszawskim w Watykanie odbył się koncert poświęcony pamięci ofiar Szoa. Oprócz Papieża byli obecni prezydent Włoch i główny rabin Rzymu. I w tym roku jednak nie obeszło się bez konfliktów watykańsko-żydow-skich. Kiedy Kurt Waldheim, były sekretarz generalny ONZ (publicznie oskarżany o to, że -jako oficer Wehrmachtu -wiedział o hitlerowskich zbrodniach i nie protestował przeciwko nim), otrzymał papieskie odznaczenie Ordine Piano ze Wstęgą, środowiska żydowskie ostro zaprotestowały. Odznaczenie Waldheima nazwano „zniewagą wobec ofiar obozów nazistowskich". Wydarzenie bez precedensu stanowił wywiad z Ojcem Świętym, przeprowadzony przez Jasia Gawrońskiego i opublikowany we włoskim dzien- 251 Rok szesnasty: 1993/1994 niku „La Stampa". Bo choć papieże (także Jan Paweł II) udzielali wywiadów już wcześniej, to z reguły były to rozmowy na tematy religijne. Dziennikarzowi „La Stampy" udało się porozmawiać z Papieżem również o bieżących problemach politycznych, np. o różnicy pomiędzy humanitarną interwencją w Kuwejcie i w Bośni-Hercegowinie („W czasie wojny w Zatoce problem wyglądał nieco inaczej. Moim zdaniem, w swojej drugiej fazie była to już nie tyle wojna obronna, ile ekspedycja karna"), a także o tym, czy Jan Paweł prowadzi dziennik („Nie prowadzę. I bez tego mam o czym myśleć i co robić"). Papież odwiedził dom dla ubogich Donum Mariae. W czasie odsłonięcia odrestaurowanego Sądu Ostatecznego Michała Anioła w Kaplicy Sykstyńskiej Jan Paweł II wygłosił mowę na temat przedstawień Boga w sztuce i na temat teologii ludzkiego ciała. Przemówienie to kończyła przejmująca prośba - modlitwa do Ducha Świętego, „ażeby nie przestawał być z Chrystusowym Kościołem i ażeby ten Kościół wprowadził w progi trzeciego tysiąclecia", oraz do „Chrystusa, Pana dziejów, ażeby był z nami wszystkimi aż do skończenia świata". Biskup Rzymu nie chciał, żeby Watykan był postrzegany wyłącznie przez pryzmat Kurii - centralnego urzędu regulującego życie Kościoła katolickiego. Papież chciał, żeby to było także miejsce ciągłej modlitwy za świat. Dlatego ufundował tu żeński klasztor kontemplacyjny - Mater Ec-clesiae. 13 maja 1994 r., w rocznicę zamachu, wprowadziły się doń siostry klaryski. Zgodnie z wolą fundatora co pięć lat klasztor miał być przekazywany coraz to innemu zakonowi kontemplacyjnemu. Autorem rozważań Drogi krzyżowej odprawionej w tym roku przez Papieża w Koloseum był patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I (komentatorzy podkreślali ogromne znaczenie ekumeniczne tego faktu - chrześcijanie wschodni nie praktykują nabożeństwa Drogi krzyżowej). Jan Paweł II przyjął na audiencji m.in.: prezydenta Republiki Południowej Afryki Friderika de Klerka, premiera Izraela Icchaka Rabina, prezydenta RP Lecha Wałęsę, premiera RP Waldemara Pawlaka oraz Aleksandra Sołżenicyna. Stolica Apostolska nawiązała stosunki dyplomatyczne m.in. z Jordanią i z Kambodżą. Beatyfikacje, personalia W szesnastym roku pontyfikatu Jan Paweł beatyfikował zaledwie trzy osoby. Podczas „afrykańskiego" Synodu Biskupów ogłoszony został błogosławionym Isidore Bakanja (zm. w 1909), świecki z Zairu, męczennik, za- 252 „Drogą Kościoła jest cywilizacja miłości" bity przez białego pracodawcę-antyklerykała. Bł. Isidore przed śmiercią przebaczył swemu mordercy. Jak powiedział Papież, „w Afryce, boleśnie doświadczonej przez walki etniczne, jego przykład jest wezwaniem do zgody i ponownego zbliżenia pomiędzy dziećmi tego samego Ojca". Z okazji Roku Rodziny Biskup Rzymu beatyfikował dwie mieszkanki Włoch, żony i matki: Elisabettę Canori Mora (XVIII/XIX w.), która trwała w małżeństwie pomimo niewierności męża (po jej śmierci mąż nawrócił się i przyjął święcenia kapłańskie), oraz Giannę Berettę Molla (zm. w 1962), która pomimo choroby odmówiła przerwania czwartej ciąży, choć aborcja mogła uratować jej życie (Gianna Beretta Molla umarła kilka dni po porodzie; w uroczystości beatyfikacyjnej uczestniczył jej mąż oraz dzieci). „Ukazując te dwie kobiety jako wzory chrześcijańskiej doskonałości - mówił Jan Paweł II - pragniemy oddać hołd tym wszystkim matkom, które bez reszty poświęcają się swoim rodzinom, które cierpią, wydając dzieci na świat, a potem gotowe są podjąć wszelkie trudy, ponieść wszelkie ofiary, ażeby przekazać im wszystko, co mają w sobie najlepszego". Papież ustanowił Papieską Akademię Nauk Społecznych i Papieską Akademię Obrony Życia. „W czasie jednej z ceremonii na placu św. Piotra Papież, przechodząc wzdłuż barier, zauważa małą dziewczynkę, zagubioną w tłumie; ludzie podają mu ją ponad barierą, a on bierze ją za rękę i wędrują we dwoje po wyłożonej czerwonym suknem drodze do tronu. I tu nagle wkraczamy w bajkę: kolumnada Berniniego staje się lasem o pniach bez gałęzi, Ojciec Święty w obszernych szatach, z mitrą błyszczącą w słońcu staje się jakimś królem z legendy, a dziewczynka siostrzyczką Tomcia Paluszka. Doszedłszy do tronu, legendarny król podnosi dziecko w górę tak, żeby zewsząd można je było zobaczyć, i przybiegający z głębi placu rodzice odbierają je z jego rąk. Uroczy obrazek, jak gdyby włożony między kartki mojej pamięci. Wiem dobrze, że istnieją tematy poważniejsze: bezlitosne wojny abstrakcji i interesów, które plamią świat (...). Ale cóż poradzę, że małe fakty z życia codziennego przejmują mnie bardziej od faktów politycznych: że te chwile przerażającej samotności dziewczynki rozdzielonej ze swoimi bliskimi wzruszają mnie bardziej niż boje ludzi, których znam tylko ze słyszenia, i że niepokój Maryi i Józefa, szukających dziecka w Jerozolimie, mówi mi więcej niż traktat o stanie człowieczym". (Andre Frossard, Me lękajcie się! Rozmoioy z Janem Pawłem II) „Dla was jestem biskupem, z wami jestem chrześcijaninem" ROK SIEDEMNASTY 16 X 1994 - 15 X 1995 'statnio również wśród innych wyznań chrześcijańskich narasta świadomość, że niezbędna jest instancja, która by jednoczyła całość. (...) Angli-kanie są gotowi uznać opatrznościowe, by tak rzec, przewodnictwo Rzymu, jakkolwiek nie chcą słów skierowanych do Piotra bezpośrednio łączyć z urzędem papieskim. Również wśród wielu innych odłamów ewangelickich zarysowuje się akceptacja dla przekonania, że chrześcijanie powinni mieć jednego rzecznika, który by ich reprezentował. Także w Kościele prawosławnym można usłyszeć głosy, które (...) za wskazany uważają powrót do zasady Piotrowej. Nie jest to akceptacja rzymskiego dogmatu, niemniej jednak zbieżności wydają się coraz wyraźniej zarysowywać. kard. Joseph Ratzinger („Sól ziemi") W tym roku Jan Paweł II szczególnie intensywnie rozmyślał nad prymatem Piotra. Po pierwsze, kończył 75 lat, czyli osiągnął wiek, w którym wszyscy pełniący w Kościele jakikolwiek urząd składają, według przepisów prawa kanonicznego, rezygnację. Czy zasada ta powinna dotyczyć również biskupa Rzymu? Po drugie, zbliżał się rok 2000, o którym Ojciec Święty mówił, że „powinien nas zastać bliższymi jedności, ku której wspólnie dążymy". A pojmowanie prymatu Piotra stanowiło jedną z najważniejszych przeszkód w dialogu ekumenicznym. Po trzecie, świat coraz bardziej potrzebował zasad. A jednocześnie nie było w połowie lat 90. nikogo, kto mógłby stać się autorytetem moralnym. Nikogo, poza Janem Pawłem... W tym roku Papież szczególnie intensywnie rozmyślał nad prymatem Piotra. I coraz bardziej zachowywał się raczej jak prorok (i świadek) aniżeli władca. Popularna stała się hipoteza sformułowana przez włoskiego 255 Rok siedemnasty: 1994/1995 dziennikarza Luigiego Accattolego, że „wraz z upływem lat, za sprawą trwania pontyfikatu i własnej silnej osobowości, Jan Paweł II uzyskał znaczną swobodę działania, którą przekaże kiedyś swemu następcy. Ale tę swobodę ad extra Papież okupił kompromisem ad intra, który określiłbym w sposób następujący: Kuria pozwala, aby Jan Paweł II prowadził swoją działalność ewangelizacyjną, Papież zaś godzi się na to, aby Kuria rządziła zgodnie z tradycją Kościoła. To dziennikarskie uproszczenie pozwala - zdaniem publicysty «Corriere delia Sera» - zrozumieć jeden z najbardziej złożonych aspektów najdłuższego w tym stuleciu pontyfikatu". I jeszcze jedno: w mediach lotem błyskawicy rozeszła się plotka, jakoby Papież chciał oddać rządy w Kościele trzem kardynałom, by już wyłącznie poświęcić się misji apostoła całego świata. Do pogłoski tej nigdy potem nie wracano. Pytanie, kto ją rozpowszechnił, do dziś pozostało otwarte. Mogła to być zwykła dziennikarska kaczka - mogła to też być sonda... W siedemnastym roku swego pontyfikatu Jan Paweł II - pomimo wieku i wyraźnych oznak cierpienia - zdawał się przeżywać „drugą młodość": jeździł po świecie (sześć podróży zagranicznych, obejmujących wszystkie kontynenty, plus nieformalna wizyta w Polsce), publikował ważne dokumenty (dwie encykliki, adhortacja i wiele ważnych listów apostolskich), spotykał się ze zwierzchnikami innych Kościołów chrześcijańskich i przemawiał na forum ONZ. I wcale nie zamierzał składać dymisji. W dzień swoich 75. urodzin powiedział: „Odnawiam wobec Chrystusa gotowość służenia Kościołowi, jak długo tylko zechce, zdając się zupełnie na Jego świętą wolę. Jemu pozostawiam całkowicie decyzję o tym, w jaki sposób i kiedy zechce mnie odwołać". Przekroczyć próg nadziei Pierwsze informacje o książce, którą napisał Papież, brzmiały dość niewiarygodnie. Wydawało się to niemożliwe ze względu na nawał obowiązków (program zajęć Ojca Świętego na jeden tylko miesiąc - wrzesień 1993 - zajmował 36 stron komputerowego wydruku) i absolutną nowość takiego przedsięwzięcia (za precedens nie można uznać książki Me lękajcie się! - chociaż powstała na podstawie rozmów z Biskupem Rzymu, to jej autorem był Andre Frossard, a nie Jan Paweł II). A jednak książka Przekroczyć próg nadziei została napisana i kwestia jej autorstwa nie ulega najmniejszej wątpliwości. Pomysł narodził się nagle: z okazji 15. rocznicy pontyfikatu włoska telewizja RAI postanowiła przeprowadzić i wyemitować godzinny wywiad z Papieżem. Jego rozmówcą miał być znany dziennikarz i publicysta Vittorio Messori. Do realizacji wywiadu jednak nie doszło, choć wszystko było już zapięte na ostatni guzik 256 „Dla was jestem biskupem, z wami jestem chrześcijaninem" (Ojcu Świętemu zabrakło po prostu czasu). Gotowe były także pytania przygotowane przez Messoriego. Minęło kilka miesięcy i oto w mieszkaniu Vittorio Messoriego zadzwonił telefon. Jak wspomina włoski dziennikarz, „dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej Joaąuin Navarro-Valls, należący do najbardziej zdecydowanych zwolenników pomysłu wywiadu, miał przekazać wiadomość, która zaskoczyła jego samego". Była to wiadomość od Papieża: „Choć nie miałem możności odpowiedzieć Panu osobiście, nie zapomniałem o Pańskich pytaniach. Zainteresowały mnie i sądzę, że nie powinny pozostać bez odpowiedzi. Zastanawiam się nad nimi i od pewnego czasu, na ile pozwalają mi moje zajęcia, przygotowuję odpowiedzi na piśmie. Ponieważ włożył Pan sporo pracy w sformułowanie pytań, ma Pan pewne prawo, aby otrzymać odpowiedzi... Przygotowuję je i przekażę je Panu. Potem proszę je wykorzystać wedle własnego uznania". Jan Paweł II zechciał odpowiedzieć na postawione pytania, być może dlatego, że są one w zasadzie wolne od doraźności i sensacji. Albowiem, tłumaczył ich autor, „nie można zmarnować czasu przez zadawanie pytań typowych dla «watykanologów». Ważniejsza, daleko ważniejsza niż Watykan, państwo jedno z wielu, choć niezwykłe, ważniejsza niż banalne dywagacje - nie pozbawione sensu, ale wtórne, a czasem nawet sprowadzające na fałszywy trop - o doraźnych decyzjach instytucji kościelnych, ważniejsza niż dyskusje o spornych kwestiach moralnych -ważniejsza niż to wszystko jest wiara". Papież zaś zgodził się odpowiedzieć Jedynie po to, by wykorzystać tę jeszcze jedną okazję do głoszenia «kerygmatu» - wstrząsającego orędzia, na którym opiera się cała nasza wiara: «Jezus jest Panem, tylko w Nim jest zbawienie, dziś tak jak wczoraj i zawsze»". Przekroczyć próg nadziei jest dziełem niezwykłym. Jeden z wybitnych teologów powiedział, że „ta książka to objawienie - bezpośrednie, wolne od schematów i filtrów - religijnego i intelektualnego świata Jana Pawła II, a tym samym także klucz do odczytania i interpretacji całego jego nauczania". Można tu znaleźć wiele intelektualnych i duchowych „niespodzianek": na przykład wśród mistrzów swojego myślenia Papież wymienia filozofów żydowskich - Martina Bubera i Emmanuela Levinasa; kiedy mowa o rozbiciu chrześcijaństwa, Jan Paweł II stawia zaskakujące pytanie: „Może podziały były także drogą prowadzącą Kościół do wielorakich bogactw zawartych w Chrystusowej Ewangelii (...)? Może te bogactwa nie potrafiłyby się rozwinąć w inny sposób?"; wreszcie wypowiada opinię obalającą stawiane mu zarzuty pesymizmu i niewiary w człowieka: „Nie ma powodu do defe-tyzmu. Jeżeli świat nie jest wyznaniowo katolicki, to z pewnością jest bardzo głęboko przeniknięty Ewangelią. Można nawet powiedzieć, że jest w nim obecna w sposób niewidzialny tajemnica Kościoła, Ciała Chrystusa". Książka Papieża ukazała się jesienią 1994 r. jednocześnie w wielu krajach świata. I natychmiast stała się bestsellerem (jej nakład przekroczył 257 Rok siedemnasty: 1994/1995 20 min egzemplarzy), co nie znaczy, że przyjęto ją bezkrytycznie. Wydano nawet kilka książek polemizujących z myślami zawartymi w Przekroczyć próg nadziei. Najmocniej zaoponowali buddyści ze Sri Lanki, którzy poczuli się urażeni opinią, że „buddyzm jest w znacznej mierze systemem «ateistycznym»", od zła zaś wyzwalamy się, według niego, „tylko poprzez zerwanie ze światem, który jest zły". Papież wkrótce miał odwiedzić Sri Lankę, w programie było spotkanie z buddystami - zagrożono więc jego bojkotem, a jeden z mnichów miał nawet zapowiedzieć, że na znak protestu dokona samospalenia. W tej sytuacji watykański sekretarz stanu kard. Sodano przesłał do arcybiskupa Kolombo specjalny list, zawierający wyrazy ubolewania z powodu błędnej interpretacji słów Jana Pawła, sam zaś Ojciec Święty - w czasie audiencji generalnej, tuż przed podróżą - powiedział: „Zapewniam wyznawców buddyzmu o moim głębokim szacunku i szczerym podziwie. Ufam, że wizyta w Sri Lance umocni dialog i zrozumienie między religiami". Przekroczyć próg nadziei postrzegano jako testament Jana Pawła II. Jednak podczas prezentacji papieskiej książki Navarro-Valls zaproponował odczytanie jej przesłania nie jako testamentu, lecz jako „duchowego manifestu". Warto tak czytać choćby rozdział o tym, jak Papież pojmuje swoje miejsce w Kościele: „Radziłbym lekturę św. Augustyna. Ileż razy zwykł on powtarzać: Vobis sum episcopus, vobiscum christianus («Dla was jestem biskupem, z wami jestem chrześcijaninem»). Zastanawiając się dobrze, o ileż więcej znaczy to christianus niż episcopus - nawet gdyby chodziło o biskupa Rzymu". Dokumenty Encyklika Evangelium vitae („Ewangelia życia") stanowi teologiczne uzasadnienie postawy Kościoła wobec zagrożeń ludzkiego życia, tym bardziej niebezpiecznych, że - jak pisze Papież - „znaczna część opinii publicznej usprawiedliwia przestępstwa przeciw życiu w imię prawa do indywidualnej wolności i (...) domaga się nie tylko ich niekaralności, ale wręcz aprobaty państwa". Wyrażenie protestu wobec tej mentalności to dla Ojca Świętego obowiązek sumienia. „Głos Kościoła jest zawsze ewangelicznym krzykiem w obronie ubogich tego świata, tych, którzy są zagrożeni, otoczeni pogardą, i tych, których prawa ludzkie są gwałcone". Evangelium vitae ma charakter ponadkonfesyjny - orędzie o świętości ludzkiego życia, którego Panem jest „tylko Bóg", zostało skierowane do „wszystkich ludzi dobrej woli". Punkt wyjścia encykliki stanowi sytuacja „wojny silnych przeciw bezsilnym", zwłaszcza nienarodzonym (aborcja) i starym (eutanazja). Papież jest realistą: dobrze zna argumenty, w imię których prowadzona jest ta wojna (analiza przestępstw przeciwko życiu 258 „Dla was jestem biskupem, z wami jestem chrześcijaninem" jest poprzedzona rzetelnym przedstawieniem racji przeciwnych), i zbija je jeden za drugim, albowiem „niezależnie od intencji, które bywają różne i mogą się nawet wydawać przekonujące czy wręcz powoływać się na zasadę solidarności, w rzeczywistości stoimy wobec obiektywnego «spisku przeciw życiu»". Encyklika jest „krzykiem" w obronie życia zagrożonego nie tylko przez aborcję czy eutanazję, ale także przez karę śmierci: władza „nie powinna sięgać po najwyższy wymiar kary, czyli odebranie życia przestępcy, poza przypadkami absolutnej konieczności, to znaczy, gdy nie ma innych sposobów obrony społeczeństwa. Dzisiaj (...) takie przypadki są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale" (zdaniem kard. Ratzingera, w tej kwestii encyklika idzie o wiele dalej niż Katechizm Kościoła Katolickiego. W związku z tym - zapowiedział prefekt Kongregacji Nauki Wiary - trzeba przeredagować odpowiedni rozdział KKK. I tak się stało). Ut unum sint („Aby byli jedno") jest kolejną (po Redemptońs missio) encykliką Jana Pawła II poświęconą Kościołowi, a dokładniej: jego jedności. Dokument ten to prawdziwa „suma ekumeniczna" Kościoła po Vati-canum II. Papież traktuje tu ekumenizm jako jedno z kryteriów chrześcijaństwa, bo -jak pisze - „wierzyć w Chrystusa to pragnąć jedności". Głowa Kościoła rzymskokatolickiego postrzega podział chrześcijaństwa w kategoriach grzechu („winy nie można przypisać wyłącznie «in-nym»") i zgorszenia, a równocześnie zauważa, iż wciąż w jakimś sensie istnieje jedność Kościoła: „Elementy uświęcenia i prawdy, obecne w różnym stopniu w innych Wspólnotach chrześcijańskich, stanowią obiektywną podstawę komunii, choć niedoskonałej, istniejącej między nimi a Kościołem katolickim". Jest w tej encyklice wielka pokora, odcinająca się od wszelkiego konfesyjnego ekskluzywizmu. Kiedy Papież - następca Piotra, obdarzony przywilejem nieomylności - pisze o potrzebie nawrócenia, to zaczyna od siebie: „Biskup Rzymu powinien osobiście włączyć się gorliwie w modlitwę o nawrócenie, które jest niezbędnie potrzebne «Piotrowi», aby mógł on służyć braciom. Serdecznie proszę, aby modlitwę tę podjęli wierni Kościoła katolickiego i wszyscy chrześcijanie. Niech wszyscy modlą się wraz ze mną o to nawrócenie". I dalej: „... pragnienie bezwzględnego posłuszeństwa woli Chrystusa każe mi, jako biskupowi Rzymu, sprawować ten urząd. Modlę się gorąco do Ducha Świętego, by obdarzył nas swoim światłem (...), abyśmy wspólnie poszukiwali takich form sprawowania owego urzędu, w których możliwe będzie realizowanie uznawanej przez jednych i drugich posługi miłości. Jest to ogromne zadanie, od którego nie możemy się uchylić i którego nie mogę wykonać samodzielnie. Czy zatem realna, choć niedoskonała komunia, istniejąca między nami, nie mogłaby nakłonić kościelnych zwierzchników i ich teologów do nawiązania ze mną braterskie- 259 Rok siedemnasty: 1994/1995 go i cierpliwego dialogu na ten temat, w którym moglibyśmy wzajemnie wysłuchać swoich racji, wystrzegając się jałowych polemik i mając na uwadze jedynie wolę Chrystusa wobec Jego Kościoła?". Ecclesia in Africa to pierwsza adhortacja apostolska ogłoszona poza Rzymem - w stolicy Kamerunu Jaunde. Ale czyż można ją było zaprezentować gdzie indziej aniżeli w Afryce, unikając oskarżeń o centralizm i europeizację? Dokument, adresowany przede wszystkim do mieszkańców Czarnego Lądu oraz do „ludzi dobrej woli, którzy troszczą się o duchowy i materialny rozwój Afryki lub decydują o losach tego kontynentu", podsumowuje problemy poruszane na Synodzie Biskupów (1994). Przewijają się przezeń pojęcia ewangelizacji i inkulturacji, dialogu międzyreligijne-go i obrony praw człowieka; pojawia się też kwestia pomocy chorym na AIDS, sprawiedliwości w rozwiązywaniu problemu zadłużenia, solidarności wobec uchodźców. Ale - jak powiedział sekretarz generalny synodu abp Jan Schotte - ta adhortacja „daje wyraz wiary i nadziei w zmartwychwstanie Afryki: zmartwychwstanie człowieka afrykańskiego, afrykańskich rodzin i społeczeństw". Papieski dokument stanowi dla Kościoła w Afryce przesłanie na trzecie tysiąclecie: „Chodzi o to, by wprowadzać Chrystusa w samo serce życia Afryki i całe jej życie czynić godnym Chrystusa. W ten sposób nie tylko chrześcijaństwo okazuje się dostosowane do Afryki, ale sam Chrystus, w członkach swego Ciała, jest afrykański". „Prorocze słowa Pawła VI: «Wy, Afrykanie, jesteście powołani, aby być misjonarzami samych siebie», należy rozumieć w znaczeniu: «jesteście misjonarzami posłanymi do całego świata»". List apostolski Tertio millennio adveniente dotyczy spraw tak istotnych, że mógłby właściwie być encykliką. Jerzy Turowicz nie zawahał się nazwać go „kluczem do pontyfikatu" Jana Pawła II. Papież odsłania tutaj to, co sam uważa za najgłębszy sens swojej posługi: przygotowanie Kościoła i świata do Jubileuszu Roku 2000 (któremu nadaje znaczenie teologiczne, zakorzenione w Biblii) i „szczególną wrażliwość na wszystko, co Duch mówi Kościołowi". „Jest rzeczą słuszną - napisał Jan Paweł II - aby Kościół w sposób bardziej świadomy wziął na siebie ciężar grzechu swoich synów, pamiętając o wszystkich tych sytuacjach z przeszłości, w których oddalili się oni od ducha Chrystusa i od Jego Ewangelii i, zamiast dać świadectwo życia inspirowanego wartościami wiary, ukazali światu przykłady myślenia i działania, będące w istocie źródłem antyświadectwa i zgorszenia". Dalej następował cały katalog win: grzechy przeciwko jedności, używanie niezgodnych z Ewangelią („nacechowanych nietolerancją, a nawet przemocą") metod obrony prawdy, brak żarliwości rodzący obojętność religijną, współ- 260 „Dla was jestem biskupem, z wami jestem chrześcijaninem" odpowiedzialność chrześcijan za przejawy społecznej niesprawiedliwości (i za to, że „niemało chrześcijan wykazało brak rozeznania, który czasem przeradzał się nawet w przyzwolenie wobec łamania podstawowych praw człowieka przez reżimy totalitarne"), nieznajomość nauki II Soboru Watykańskiego. W Tertio millennio adveniente Papież dzieli się swoimi planami dotyczącymi roku 2000: pragnieniem pogłębienia dialogu ekumenicznego (pan-chrześcijańskie spotkanie w Jerozolimie lub w Betlejem) i dialogu mię-dzyreligijnego (spotkanie wyznawców religii monoteistycznych na Synaju), wreszcie dialogu Kościoła ze światem i kulturą. „Na kryzys cywilizacji trzeba odpowiedzieć cywilizacją miłości" - mówi Biskup Rzymu, i to jedno zdanie zawiera w sobie program siedemnastu lat jego pracy. „Byłoby dobrze - pisał Jerzy Turowicz - gdyby katolicy, którzy nieraz tak krytycznie odnoszą się do Jana Pawła II, chcieli zrozumieć, że głębokie znaczenie tego pontyfikatu nie polega na tym, co im się nie podoba, lecz na wielkiej wizji odnowy chrześcijaństwa w duchu wierności Ewangelii i na służbie wobec świata, któremu Papież chce przywrócić nadzieję". Na szczególną uwagę zasługuje także list apostolski Orientale Lumen - o chrześcijaństwie wschodnim. List ten to głęboka medytacja o wschodniej teologii, liturgii i wrażliwości religijnej. I o pojednaniu, które powinno się zacząć na poziomie parafii - „dla wzajemnego wzbogacenia kulturowego i duchowego, a także w pełnieniu dzieł miłosierdzia". Jedna z części owego listu nosi tytuł Od poznania do spotkania. Zdaniem Grzegorza Przebindy, znawcy Rosji i słowiańskiego Wschodu, „w żadnym z innych papieskich słowiańskich dokumentów nie ma tak wspaniałego opisu prawosławnej duchowości, a zarazem nigdzie indziej nie odnajdziemy równie dokładnych wskazówek, w jaki sposób nasza wiedza o duchowości prawosławnych współbraci mogłaby stać się wstępem do konkretnych działań pojednawczych. Jan Paweł II stwierdził, że chrześcijanie, zarówno katolicy, jak i prawosławni, pozbawili świat wspólnego świadectwa, które mogło zapobiec wielu dramatom, a nawet zmienić bieg dziejów. W roku 1995 to właśnie chrześcijanie mają szczególny obowiązek dania wspólnego świadectwa ludziom swoich czasów, także tym stojącym poza Kościołem". Wśród dokumentów, które Jan Paweł ogłosił w tym roku, warto wymienić ponadto: przesłanie z okazji 50. rocznicy zakończenia II wojny światowej, List do kobiet oraz List do dzieci (podkreślano, że po raz pierwszy dzieci zostały tu potraktowane nie jako „adresaci" czy „przedmioty" duszpasterskiej troski Kościoła, ale jako „czynni uczestnicy duszpasterstwa"). 261 Rok siedemnasty: 1994/1995 Podróże Podczas pielgrzymki Jana Pawła II do krajów Azji i Pacyfiku - na Filipiny, do Papui-Nowej Gwinei, Australii i na Sri Lankę (11-2111995) - padł kolejny rekord tego pontyfikatu: we Mszy św. odprawionej z okazji Światowych Dni Młodzieży w Manili wzięły udział cztery miliony ludzi. Tłok był tak wielki, że Ojciec Święty, chcąc dostać się na stadion położony w odległości 3 km od swej rezydencji, musiał skorzystać z helikoptera. Papieska homilia wygłoszona w Manili (i rozmowy z młodzieżą) to -jakby na nowo wygłaszane, ale przecież ciągle to samo - orędzie Ewangelii. Jednakże w Manili, kiedy się ją porównywało z Denver, Częstochową bądź Compostelą, można było dostrzec niewielką, lecz znaczącą różnicę: Jan Paweł II trzymał w ręku laskę i... naprawdę jej potrzebował. Rzecz paradoksalna, ale dla zgromadzonych ten znak fizycznej słabości Papieża stanowił zarazem dowód jego wiarygodności, jakby dodatkowy argument - „argument cierpienia" (Papież używał laski już w Zagrzebiu, ale dyskretnie ją tam chowano. W Manili Ojciec Święty po raz pierwszy nie pozwalał jej ukryć, a nawet wywijał nią, jak Charlie Chaplin, ku radości młodzieży i zgorszeniu swojego otoczenia). Przebywając na Filipinach, Jan Paweł II - za pośrednictwem katolickiego Radia Veritas (którego program dociera do 2 mld słuchaczy w 21 krajach Azji) - wygłosił orędzie do chińskich katolików: „Nie lękajcie się. Chrystus zwyciężył świat. On jest z wami zawsze". W Światowych Dniach Młodzieży uczestniczyli też delegaci Kościoła katolickiego z ChRL, formalnie nieutrzymującego stosunków ze Stolicą Apostolską. Ich obecność w Manili uznano za przejaw „odwilży" w stosunkach pomiędzy Pekinem a Watykanem. Sam fakt przyjazdu Jana Pawła na Daleki Wschód korzystnie wpłynął na sytuację w tym regionie świata: na czas wizyty przerwano walkę zarówno na Filipinach (zawieszenie stosowania przemocy zapowiedział islamski Front Wyzwolenia Moro, dążący do oderwania od Filipin kilku wysp), jak i na Sri Lance (zawarto rozejm w wojnie z Tamilskimi Tygrysami). Jednak w Manili o mało nie doszło do zamachu na życie Papieża. Tuż przed rozpoczęciem pielgrzymki policja znalazła materiały wybuchowe i dyskietkę zawierającą szczegółowy plan zamachu oraz... plan zniszczenia kilku samolotów pasażerskich lecących nad Pacyfikiem. Właścicielami dyskietki byli dwaj terroryści islamscy; jak się okazało, jeden z nich podejmował w przeszłości próbę wysadzenia World Trade Center. Rangę symbolu miały dwie dokonane w czasie tej podróży beatyfikacje: w Papui-Nowej Gwinei - świeckiego Papuasa (syna czarownika), zamordowanego podczas II wojny przez japońskich okupantów, i w Australii - zakonnicy, która popadła w konflikt z biskupem i była przez pewien 262 „Dla was jestem biskupem, z wami jestem chrześcijaninem" czas obłożona ekskomuniką (z tego powodu australijskie feministki uznawały ją za swą patronkę). Wizyta w Papui-Nowej Gwinei wypadła w porze suszy - w południo-wo-wschodniej części kraju deszcz nie padał od siedmiu miesięcy i... spadł w czasie pobytu Papieża, którego natychmiast okrzyknięto mianem „Piri--Piri-Man" (człowiek, który przynosi deszcz). Ze względu na sposób przyjęcia papieskiej książki przez buddystów ze Sri Lanki z napięciem oczekiwano przyjazdu Jana Pawła na tę wyspę. Już na lotnisku Papież uczynił gest pojednawczy. „Najwyższym szacunkiem darzę zwłaszcza wyznawców buddyzmu - powiedział. - Do każdego wyciągam rękę w geście przyjaźni, przypominając piękne słowa Dham-mapady: «Lepsze niż tysiąc słów daremnych jest jedno słowo, które daje pokój»". Pomimo takiego powitania buddyści (stanowiący 70 proc. mieszkańców Sri Lanki) nie wzięli udziału w międzyreligijnym spotkaniu z Janem Pawłem, który wezwał do „skupienia uwagi na tym, co jednoczy wierzących, a nie na tym, co ich dzieli". Na Sri Lance Papież dokonał beatyfikacji misjonarza Cejlonu, a na uroczystość tę przybyło kilkaset tysięcy osób - była wśród nich także grupa mnichów buddyjskich. Już po powrocie Ojca Świętego do Rzymu przedstawiciele 25 tysięcy buddystów mieszkających we Włoszech wręczyli mu list ze słowami wdzięczności za wyrażone podczas tej podróży uznanie dla ich religii. Następna zagraniczna podróż Jana Pawła II - do Czech (20-22 V 1995) - odbyła się (podobnie jak na Sri Lance) w atmosferze napięcia i bojkotu. Udziału w praskim spotkaniu ekumenicznym odmówili przedstawiciele Kościoła braci czeskich. Tym razem szło o kanonizację Jana Sarkandra, katolickiego księdza, oskarżonego podczas reformacji o zdradę stanu i zamordowanego przez protestantów (Sarkander do dziś postrzegany jest jako „prekursor przymusowej rekatolicyzacji czeskich protestantów"). W liście do Papieża grupa pastorów pisała: „Niedobrze byśmy się przysłużyli sobie, katolikom i dążeniu ku jedności chrześcijan, gdybyśmy nie wyrazili żalu i wręcz przerażenia, (...) że katolicy gloryfikują przedstawiciela bezwzględnego uciemiężenia religijnego. (...) Jan Sarkander należał do najbardziej agresywnej grupy morawskich katolików, która żarliwie dążyła do wytępienia wiary ewangelickiej". Jan Paweł II nie zostawił tego pisma bez odpowiedzi. W liście do biskupa Pavla Smetany, zwierzchnika braci czeskich, napisał, że ta kanonizacja jest dlań „dobrą okazją do wypowiedzenia krytycznej oceny XVII-wiecznych wojen religijnych, które pociągały za sobą wiele ofiar wśród katolików i protestantów, (...) oraz do zapewnienia, że nigdy nie ośmielimy się popełnić podobnych grzechów przeciwko chrześcijańskiej miłości". W osobie Jana Sarkandra - dodał Papież - „katolicy widzą nie 263 Rok siedemnasty: 1994/1995 ofiarę nienawiści religijnej, (...) lecz przykład szczególnego umiłowania Chrystusa". I rzeczywiście. W czasie kanonizacji Jana Sarkandra Jan Paweł II wypowiedział słowa, które weszły do historii: „Ja, papież Kościoła rzymskokatolickiego, w imieniu wszystkich katolików proszę o wybaczenie wszystkich krzywd, wyrządzonych niekatolikom w ciągu minionej historii tych ludów, i jednocześnie zapewniam o przebaczeniu ze strony Kościoła katolickiego wszelkiego zła, które wycierpieli jego synowie". Tę wypowiedź Papieża biskup Smetana nazwał potem „aktem pokory i odwagi". W trakcie oficjalnej podróży do Czech Papież złożył krótką i nieoficjalną wizytę w Polsce: w Skoczowie, Żywcu i Bielsku-Białej (22 V). To, co Ojciec Święty mówił Polakom, także i tym razem odbiło się szerokim echem w mediach („Polska potrzebuje dzisiaj ludzi sumienia!") - szczególną krytykę wywołały słowa Papieża o „spychaniu [ludzi wierzących] na margines życia społecznego" i ich „dyskryminacji" (recepcja tej homilii po raz kolejny pokazała, że część opinii publicznej przyjmuje najbardziej niekorzystną interpretację wypowiedzi Ojca Świętego. Passus o „dyskryminacji" rozumiano więc w sensie prawnym, a taka diagnoza chyba jednak nie była prawdziwa. Mało kto zechciał sięgnąć do innych tekstów, na przykład do homilii wygłoszonej w 1983 r. w Lourdes, gdzie Jan Paweł mówił o trudnościach „płynących z nawyków czy prądów umysłowych przeciwnych obyczajom ewangelicznym, a wywierających silny wpływ na wszystkich członków społeczeństwa, albo też z klimatu materializmu czy indyferentyzmu religijnego, który dławi dążenia duchowe, lub ze zwodniczej i indywidualistycznej koncepcji wolności, która schlebiając namiętnościom, gmatwa możliwość wyboru czegokolwiek..."). Głównym celem wizyty Papieża w Belgii (3^1 VI 1995) była beatyfikacja o. Damiana de Veustera, misjonarza, opiekuna trędowatych, który zaraził się chorobą od swoich podopiecznych. W homilii Jan Paweł mówił o świętości, solidarności z chorymi (i z mieszkańcami Trzeciego Świata) oraz o wartości cierpienia. Pielgrzymka do Belgii była jak wytyczenie szlaku, którym powinien iść Kościół (np. w stosunku do chorych na AIDS). Jednocześnie Papież złożył hołd zmarłemu królowi Belgii Baudouinowi, nazywając go „stróżem sumienia, gotowym bronić prawdy Bożych przykazań" (Baudouin abdykował na kilkadziesiąt godzin, żeby nie podpisywać uchwalonej przez parlament ustawy aborcyjnej). Pomimo istnego oberwania chmury we Mszy beatyfikacyjnej Ojca Damiana uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy osób (w tym 500 księży biorących udział w koncelebrze pod gołym niebem). Komentator „L'Osserva-tore Romano" nazwał ich postawę „wewnętrzną determinacją" i przeciwstawił kontestatorom nauczania Jana Pawła (podczas pielgrzymki doszło do niewielkich demonstracji przeciwników katolickiej etyki seksualnej). 264 „Dla was jestem biskupem, z wami jestem chrześcijaninem" Tymczasem, według opublikowanych przed wizytą Papieża sondaży opinii publicznej, większość belgijskich katolików nie zgadza się z nauczaniem Kościoła na temat aborcji, eutanazji i antykoncepcji. Podobną wymowę jak wizyta w Czechach miała - pierwsza od podziału czechosłowackiego państwa - podróż Jana Pawła II do Słowacji (30 VI -3 VII 1995). Papież dokonał tam kanonizacji trzech męczenników - katolickich księży, zamordowanych przez protestantów w czasie wojny trzydziestoletniej, oraz złożył hołd wszystkim męczennikom tamtego czasu, także przedstawicielom innych wyznań chrześcijańskich. „Czyż możemy na przykład nie uznać duchowej wielkości 24 ewangelików uśmierconych w Preszowie? - pytał Biskup Rzymu. - Im i wszystkim, którzy znosili cierpienia i śmierć, aby dochować wierności swoim przekonaniom i sumieniu, Kościół oddaje chwałę i wyraża swój podziw" (w czasie krótkiej wizyty w Preszowie Papież modlił się pod pomnikiem męczenników protestanckich. „W imieniu Kościoła ewangelickiego podziękowałem Janowi Pawłowi II, że zdecydował się zatrzymać pod tym pomnikiem" - powiedział potem protestancki biskup Jan Midriak). Ale i tu doszło do bojkotu: na spotkanie ekumeniczne nie przybył przedstawiciel Cerkwi prawosławnej, urażony dowartościowaniem przez Papieża grekokatolików. Wizyta w Słowacji miała też określone skutki polityczne: dzięki niej prezydent i premier, należący do przeciwnych obozów i bardzo wtedy skłóceni, podali sobie ręce. Na zakończenie tej pielgrzymki Ojciec Święty kilka godzin spędził w Tatrach. Kolejna podróż Jana Pawła do Afryki: do Kamerunu, RPA i Kenii (14-20 IX 1995), miała bardzo konkretny cel. Papież chciał zamknąć Synod Biskupów poświęcony Afryce (1994) i przekazać Kościołowi na Czarnym Lądzie adhortację apostolską Ecclesia in Africa. Podczas pielgrzymki odbyły się trzy sesje synodalne: w Jaunde (Kamerun), Johannesburgu (RPA) i Nairobi (Kenia). Przemawiając w Kamerunie, Ojciec Święty porównał Afrykę do pobitego przechodnia, którego obojętnie mijają wędrowcy, i w ten sposób udzielił odpowiedzi na pytanie o swoje tu pielgrzymowanie: „Cały kontynent ugina się pod ogromnym brzemieniem ubóstwa, niedożywienia, chorób, analfabetyzmu. Dźwiga też ciężar zadłużenia, które wydaje się zamykać wszelkie drogi wyjścia. Uważam, że mam obowiązek mówić o Afryce, apelując do sumienia świata - świata żyjącego w dostatku, który bez skrupułów odbiera ubogim środki do życia (...). Oczy afrykańskich dzieci osądzają nas!". W RPA Papież wzywał do pojednania (homilia o związkach europejskiej Jesieni Ludów z obaleniem apartheidu). W Kenii, gdzie w spotkaniu z Biskupem Rzymu wzięło udział około miliona osób, Jan Paweł 265 Rok siedemnasty: 1994/1995 mówił o rodzinie, spotkał się z uchodźcami z Ruandy i Burundi („Nie jesteście sami, jest z wami papież") i apelował o dialog międzyreligijny. Niestety, przywódcy islamscy w Kenii zbojkotowali międzyreligijne spotkanie, zarzucając Kościołowi prozelityzm (wcześniej - ze względu na sprzeciw wyznawców islamu - odwołano wizytę Jana Pawła II w Tunezji, która miała być czwartym etapem „synodalnej" podróży Papieża). Jadąc - po raz szósty - do USA (4-9 X 1995), Papież w gruncie rzeczy jechał - już po raz drugi - do Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, która święciła właśnie jubileusz 50-lecia. Biskup Rzymu przybywał do Nowego Jorku nie jako ktoś, kto sprawuje doczesną władzę, ani jako przywódca religijny, domagający się szczególnych przywilejów dla swojej wspólnoty. „Staję przed wami - mówił -jako świadek: świadek godności człowieka, świadek nadziei, świadek pewności, że los każdego narodu spoczywa w dłoniach miłosiernej Opatrzności". Przemówienie Jana Pawła II na forum ONZ było poświęcone prawom narodów. Papież zastanawiał się nad tym, czym jest naród i jego kultura („Każda kultura jest próbą refleksji nad tajemnicą świata, a w szczególności człowieka"; „sercem każdej kultury jest jej stosunek do tajemnicy Boga"), jakie są podstawowe prawa narodów i ich obowiązki (np. „obowiązek współżycia z innymi narodami w atmosferze pokoju, szacunku i solidarności"), czym jest nacjonalizm, a czym - patriotyzm. „Do dziś nie istnieje - mówił Ojciec Święty - analogiczna do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka umowa międzynarodowa, która podejmowałaby w stosowny sposób kwestię praw narodów". To wystąpienie było próbą naszkicowania takiej deklaracji. Papież odwoływał się do zasad moralności, które powinny obowiązywać w polityce i w międzynarodowych relacjach gospodarczych („Konieczne jest, aby w gospodarce międzynarodowej zapanowała etyka solidarności"). „Niech to wszystko nie wydaje się nieosiągalną utopią - mówił. -Nadeszła godzina nowej nadziei, która każe nam uwolnić przyszłość polityki i życia ludzi od paraliżującego obciążenia cynizmem". Koniec tego przemówienia to jak gdyby dalszy ciąg katechezy wypowiadanej przez Jana Pawła II od lat siedemnastu: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi" - „Nie powinniśmy bać się przyszłości. Nie powinniśmy bać się człowieka. (...) Możemy zbudować cywilizację godną człowieka. Możemy i musimy tego dokonać! A czyniąc to, przekonamy się, że łzy naszego stulecia przygotowały ziemię na nową wiosnę ludzkiego ducha". Po odwiedzinach w siedzibie ONZ Papież mógł poświęcić swój czas Amerykanom. I tak zrobił. Jego homilie dotyczyły istoty demokracji i wolności, a także tego, czym jest dlań Ameryka: „Ameryka będzie krajem nadziei, jeśli pozostanie krajem wolności i sprawiedliwości dla wszystkich. 266 „Dla was jestem biskupem, z wami jestem chrześcijaninem" (...) Gdyby miała się ona zamknąć w sobie, to czyż nie byłby to początek końca tego, co stanowi o istocie amerykańskiego doświadczenia?". Jakby na potwierdzenie tych słów Ojciec Święty odwiedził kuchnię dla ubogich i spożył tam posiłek. Razem z nim przy jednym stole siedzieli: niedołężny starzec, samotna matka wychowująca trójkę dzieci i kilkoro upośledzonych. Słowa, gesty, wydarzenia W roku, w którym Jan Paweł II ogłosił encyklikę Ut unum sint oraz listy apostolskie: Tertio millennio adveniente i Orientale Lumen, wiele zdawało się wskazywać na to, że możliwe jest pojednanie chrześcijan. - Z okazji uroczystości świętych Piotra i Pawła (patronów Kościoła, który jest w Rzymie) stolicę zachodniego chrześcijaństwa odwiedził patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I. Patriarcha uczynił to na własną prośbę, pełen nadziei, że będzie to wizyta historyczna. I to była historyczna wizyta! Bartłomiej przez cały czas pobytu w Rzymie mieszkał na terenie Watykanu. Obaj patriarchowie (Papież nosi tytuł patriarchy Zachodu) mieli okazję do częstych spotkań osobistych - rozmawiano m.in. o papieskim prymacie. Głównym momentem wizyty była Msza św. w Bazylice św. Piotra, odprawiona w uroczystość Świętych Apostołów: Bartłomiej I i Jan Paweł II wygłosili homilie, a następnie odmówili po grecku Credo nicejsko-konstantynopolitańskie (bez spornej dla prawosławia formuły Filioąue) i - tuż przed Komunią św. - wymienili pocałunek pokoju. Po Mszy zaś wspólnie udzielili błogosławieństwa z balkonu, z którego Papież błogosławi Urbi et Orbi. „W Chrystusie jesteśmy jedno" - powiedział Jan Paweł II. „Bardzo się z Papieżem miłujemy" -oświadczył Bartłomiej I. Obaj biskupi: Konstantynopola i Rzymu, w swoich homiliach mówili między innymi o prymacie Piotra. Bartłomiej I: „Nie szukamy już prymatu wśród osób, ale raczej wśród posług. (...) Potrzebna jest wielka pokora i nieustanna pokuta pasterzy i owczarni. (...) Wszystkie grzechy i błędy brata, z wyjątkiem fałszywych wierzeń i herezji, ciążą nie na nim, ale na mnie. Muszę z własnej woli i bez szemrania wziąć je na własne barki, jeśli naprawdę chcę, aby mój brat się zbawił, a wraz z nim także ja niegodny i cały świat". Jan Paweł II: „Władza, jaką Chrystus przekazuje apostołom - władza kluczy królestwa niebieskiego, władza wiązania i rozwiązywania -jest im dana w osobie Piotra i w zespoleniu z nim. Niezgłębiona to tajemnica! Ta władza jest służbą. Piotr, Paweł i Andrzej służyli aż do przelania krwi, jak to uczynił najpierw sam Chrystus...". Wizytę patriarchy Bartłomieja w Watykanie zakończyło podpisanie wspólnej deklaracji podsumowującej dotychczasowe osiągnięcia dialogu 267 Rok siedemnasty: 1994/1995 katolicko-prawosławnego oraz apelującej o wzajemne wybaczenie urazów przeszłości i rozszerzenie na wschód Unii Europejskiej. (W czasie wizyty Patriarchy o mały włos nie doszło do ekumenicznego skandalu. Co roku, 29 czerwca, papież wręcza paliusze nowym metropolitom. Kiedy okazało się, że jest wśród nich unita, Bartłomiej zapowiedział, że nie weźmie udziału we Mszy św. W tej sytuacji unicki metropolita Pittsburgha otrzymał pa-liusz w papieskiej kaplicy w Pałacu Apostolskim). - W Watykanie przebywał również patriarcha Asyryjskiego Kościoła Wschodu Mar Dinkha IV, który - razem z Papieżem - podpisał wspólną deklarację, kończącą 1500-letni spór teologiczny z nestorianami (spór ten miał charakter chrystologiczny). Jak powiedział Biskup Rzymu, „z radością możemy dziś stwierdzić, że - abstrahując od odmiennie położonych akcentów teologicznych - jedna i ta sama jest nasza wiara w Chrystusa, prawdziwego Boga i prawdziwego Człowieka". - Papież przyjął na audiencji sekretarza generalnego Światowej Rady Kościołów pastora Konrada Raisera. - Autorką Drogi krzyżowej odprawionej w tym roku przez Ojca Świętego w Koloseum była s. Minkę de Vries, protestancka zakonnica ze szwajcarskiej wspólnoty Grandchamp. - W Watykanie odbyła się sesja inaugurująca VI Światowe Spotkanie Religii na rzecz Pokoju. Przybyło nań ok. 900 przedstawicieli różnych religii, m.in. przywódca japońskich buddystów, sekretarz Światowej Ligi Islamskiej i rabin Jerozolimy. Przemawiając do zgromadzonych, Jan Paweł II powiedział, że religia nie jest i nie może być pretekstem do wszczynania konfliktów zbrojnych. - Papież został honorowym członkiem parafii prawosławnej w Ulja-nowsku. W ten sposób parafia ta podziękowała za dar (10 tys. dolarów) przekazany na budowę cerkwi w tym mieście. W siedemnastym roku swego pontyfikatu Jan Paweł II aż dwukrotnie pielgrzymował do znanego sanktuarium maryjnego w Loreto, obchodzącego właśnie jubileusz 700-lecia. Za pierwszym razem uczynił to po to, żeby - jako biskup Rzymu i prymas Italii - zakończyć nowennę modlitw za Włochy (grudzień 1994). Nowenna ta rozpoczęła się w marcu 1994 r. w Watykanie i była związana z ostrym kryzysem politycznym, przez który właśnie przechodziły Włochy (upadek chadecji, oskarżenie jednego z najwybitniejszych polityków, wieloletniego premiera, Andreottiego, o korupcję i kontakty z mafią, rosnąca popularność neofaszystów). Papież nie zamierzał być jedynie widzem, bo - jak mówił - „w trudnych momentach naród spogląda na Kościół. Gdy wydaje się, że wszystko układa się dobrze, nie patrzy się na Kościół zbyt często. Jednak w chwilach krytycznych spogląda się na Kościół, szukając rady i pomocy. W jaki sposób przyjść z tą pomocą? Kardynał Wyszyński, którego przykład był światłem 268 „Dla was jestem biskupem, z wami jestem chrześcijaninem" mojej biskupiej młodości, czynił to przede wszystkim przez wielką i intensywną modlitwę. W obecnej chwili Włochy potrzebują modlitwy". Wbrew temu, co pisała prasa (że Papież poparł chadecję itp.), modlitwa była jedyną „ingerencją" Jana Pawła II w życie polityczne we Włoszech. Jedyną, ale - wedle Ojca Świętego - najbardziej skuteczną, bo to „dzięki niej można rozeznać znaki nowych czasów i sprawić, że dojrzeją ziarna odnowy kiełkujące już we włoskim społeczeństwie". W modlitwie w Loreto wzięło udział ok. 200 włoskich biskupów i wielu polityków, m.in. prezydent państwa Oscar Luigi Scalfaro. Po raz drugi Jan Paweł II przybył do Loreto w związku z wojną w Bo-śni-Hercegowinie (wrzesień 1995). Albowiem w Loreto odbyło się zwołane przez Papieża Spotkanie Młodzieży Europy - uczestniczyło w nim około pół miliona młodych ludzi, którzy modlili się, czuwali i pościli w intencji rozwiązania największych problemów dzisiejszej Europy. Młodzież ofiarowała również pieniądze na pomoc dla Bośni-Hercegowiny. Zbiórka odbyła się jednocześnie w kilku krajach Europy. Jak poinformowano, zebrane fundusze wystarczą na wybudowanie trzech ośrodków dla uchodźców. Spotkanie odbyło się pod hasłem „Eurhope": Europa i nadzieja. Znaczący udział miała w nim telewizja. To dzięki niej możliwa była bezpośrednia łączność z analogicznymi zgromadzeniami młodych w miejscach szczególnie ważnych dla Europy: w Paryżu, Belfaście, Santiago de Com-postela, Dreźnie, na litewskiej Górze Krzyży oraz - co okazało się możliwe naprawdę w ostatniej chwili - w Sarajewie. Cała Europa przez chwilę widziała grupkę młodzieży zebranej w bunkrze i pozdrawiającej Papieża. „Kiedy kilkunastoletni chłopiec poprosił, by wszyscy w Loreto powstali na znak, że pragną pokoju (a ci, którzy oglądają «czuwanie» w swych domach, postawili w oknie świecę) - relacjonował Marek Lehnert - Papież wstał i powiedział: «O jakże chciałbym być wśród was». Mogliśmy widzieć, jakie wrażenie zrobiły te słowa tam, w bunkrze. (...) Mogliśmy zobaczyć łzy na twarzy młodej dziewczyny, a w jej oczach chyba radość, że ten papież, który przed rokiem z drugiej strony bezskutecznie pukał do drzwi Sarajewa, teraz płacze razem z nimi". W swym wystąpieniu Jan Paweł mówił o Europie jako „wspólnym domu" i nawiązywał w ten sposób do Loreto, gdzie - wedle tradycji - znajduje się nazaretański Święty Domek (dom, w którym Maryja przeżyła Zwiastowanie). „Wszystkim mówię: oto wasz dom, dom Chrystusa i Maryi, dom Boga i człowieka! Młodzi ludzie Europy, podążający ku rokowi dwutysięcznemu, wejdźcie do tego domu, aby budować razem inny świat, świat, w którym królować będzie cywilizacja miłości". Wieczorne czuwanie zakończyło posadzenie drzewka - symbolu wspólnego europejskiego domu - w ziemi przywiezionej przez pielgrzymów ze wszystkich krajów tego kontynentu. „Drzewo, które chce wzrosnąć i przy- 269 Rok siedemnasty: 1994/1995 nosić owoc - podkreślił Papież - musi swymi korzeniami dotrzeć do żyznej gleby. Tą glebą jest Ewangelia!" Jesienią 1994 Papież odbył kolejną (już czwartą) podróż na Sycylię: do Katanii i do Syrakuz. „Nie wolno nigdy poddawać się gangrenie zła - mówił. - Czas nagli, nie ma miejsca na bierne oczekiwanie i bojaźliwą miernotę. (...) Wszystkim wam powiadam: wstańcie, umiejcie zło dobrem zwyciężać". Na Sycylii Jan Paweł odwiedził m.in. więzienie dla młodocianych przestępców i beatyfikował zakonnicę, która powtarzała, że trzeba czynić dobro „bez względu na cenę". Jeszcze nim Papież opuścił wyspę, ks. Gino Sacchetti z okolic Paler-mo znalazł na progu swego domu zarżnięte jagnię i kartkę z napisem: „Uważaj, bo i ciebie spotka to samo". Spośród wielu ONZ-owskich konferencji poświęconych problemom globu jedynie dwie: kairska (1994) i pekińska (1995), wzbudziły tak wiele emocji i protestów. Być może stało się tak dlatego, że zarówno w Kairze, jak i w Pekinie doszło do wyraźnej kontrowersji pomiędzy tzw. światem (reprezentowanym głównie przez USA i państwa Unii Europejskiej) a Stolicą Apostolską. Konferencja w Pekinie miała omawiać problemy kobiet - temat ten Stolica Apostolska przyjęła z entuzjazmem. Papież poświęcił kobietom kilkanaście ważnych wystąpień i opublikował kilka dokumentów, m.in. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju (gdzie nazwał ich emancypację „procesem trudnym, czasem nie wolnym od błędów, ale zasadniczo pozytywnym, choć do dziś niezakończonym") i List do kobiet, zawierający rachunek sumienia Kościoła za udział w ich dyskryminacji. Ale list ten stanowi również oskarżenie całej cywilizacji „męskiej" między innymi za „nadużycia w dziedzinie seksualnej" i za to, że zbyt często „ocenia się kobietę bardziej według wyglądu zewnętrznego niż (...) jej godności". Jan Paweł miał nadzieję, że konferencja w Pekinie pomoże „zdać sobie sprawę z wielostronnego wkładu kobiet w życie społeczeństw i narodów". Kilka miesięcy wcześniej - w encyklice Evangelium vitae - wzywał kobiety, by „stawały się promotorkami «nowego feminizmu», który (...) umie rozpoznać i wyrazić autentyczny geniusz kobiecy we wszystkich przejawach życia społecznego i działa na rzecz przezwyciężania wszelkich form dyskryminacji, przemocy i wyzysku". Niestety, w trakcie pracy nad przygotowaniem konferencji dały o sobie znać pierwsze nieporozumienia, ujawniły się trudne do pogodzenia stanowiska: „Pierwsze - mówił Joaąuin Navarro-Valls - zdaje się sprowadzać osobę ludzką, w tym przypadku kobietę, do funkcji społecznych, które należy wywalczyć; jego paradoks polega na tym, że walka o równość z mężczyzną kończy się zanegowaniem najgłębszej prawdy o egzystencji ko- 270 „Dla was jestem biskupem, z wami jestem chrześcijaninem" biet" i owocuje negatywnym stosunkiem do rodziny, popieraniem aborcji oraz „antropologii, wedle której problemy kobiecości są związane wyłącznie z antykoncepcją". Postawa druga (do której przychyla się Kościół) „nie uważa kobiety i mężczyzny za antagonistów" i obnaża ideologie, które „usiłują przeciwstawić państwo - rodzinie, a kobietę - mężczyźnie lub dzieciom". Kiedy powstał projekt dokumentu końcowego Światowej Konferencji na temat Kobiet, Stolica Apostolska wyraziła swój zdecydowany sprzeciw (zresztą nie tylko ona: niemal połowa tekstu została wzięta w nawias, a to oznaczało brak zgody wielu uczestników). Albowiem dokument analizował sytuację kobiet w oderwaniu od rodziny. Jak mówiła Mary Ann Glen-don, przewodnicząca delegacji Stolicy Apostolskiej na konferencję w Pekinie (delegacji tej, w skład której wchodził arcybiskup, po raz pierwszy w historii przewodniczyła kobieta), projekt „zaniedbuje kwestię małżeństwa, macierzyństwa, rodziny i religii, czyli tego wszystkiego, co najważniejsze w życiu kobiety. Generalnie: małżeństwo, rodzina i macierzyństwo są prezentowane negatywnie, jako przeszkody na drodze do samorealizacji kobiety". Konferencja w Pekinie, podobnie jak konferencja kairska, zakończyła się kompromisem. Delegacja Stolicy Apostolskiej podpisała dokument, wprowadzając doń kilka istotnych zmian (głównie w obronie prawa kobiety do macierzyństwa) i zgłaszając swe zastrzeżenia. W styczniu 1995 „wybuchła" sprawa biskupa Jacques'a Gaillota - mimo protestów wiernych został on odwołany z funkcji ordynariusza francuskiej diecezji Evreux. Jak wyjaśniło Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej, bp Gaillot przez dziesięć ostatnich lat nie brał pod uwagę częstych uwag i napomnień, by pełnił swą posługę w doktrynalnej i pasterskiej jedności z Kościołem (bp Gaillot miał zdanie odmienne niż Kościół w takich sprawach jak antykoncepcja czy celibat). Stolica Apostolska nawiązała stosunki m.in. z Organizacją Wyzwolenia Palestyny. Jan Paweł II przyjął na audiencji m.in. izraelskiego ministra spraw zagranicznych Szymona Peresa, przewodniczącego OWP Jasira Arafata i matkę tureckiego terrorysty Mehmeta Alego Agcy. Ojciec Święty odwiedził w szpitalu umierającą siostrę Ausilię, pielęgniarkę, która opiekowała się nim w w poliklinice Gemelli. Amerykański tygodnik „Time" ogłosił Jana Pawła II „Człowiekiem Roku". Jako uzasadnienie werdyktu podano niesłabnącą popularność Papieża i jego powszechnie uznawany autorytet moralny, który pozwala mu odgrywać doniosłą rolę we współczesnej historii świata. „W roku, w któ- 271 Rok siedemnasty: 1994/1995 rym tak wielu ludzi ubolewało nad upadkiem wartości moralnych albo próbowało usprawiedliwić złe postępowanie - napisał «Time» - Jan Paweł II z mocą głosił swoją wizję prawego życia i wzywał świat do jej przyjęcia". Na koniec sprawy polskie: prezydent Lech Wałęsa wręczył Ojcu Świętemu najwyższe odznaczenie państwowe - Order Orła Białego. Kanonizacje, beatyfikacje, personalia Większość osób kanonizowanych w tym roku przez Papieża trudno na pierwszy rzut oka nazwać „świętymi ekumenicznymi". Byli to bowiem XVII-wieczni męczennicy, zamordowani w czasie reformacji przez protestantów: ks. Jan Sarkander ze Śląska (kanonizowany w Ołomuńcu), ks. Melchior Grodziecki - Polak, ks. Marek Kriż - Chorwat, oraz ks. Stefan Pongracz - Węgier (wszyscy trzej zostali kanonizowani w Koszycach, na Słowacji). Słowa, których użył Jan Paweł II przy okazji ich kanonizacji, sprawiły, że owi święci - zamiast być znakiem nienawiści (jak bywało w przeszłości) - zwracają uwagę „na bezsens przemocy (...) i ukazują przykład uczniów Chrystusa, którzy woleli raczej znieść najgorsze cierpienia, niż postąpić wbrew swemu sumieniu". Ponadto Papież kanonizował Zdzisławę z Lemberku (XIII w.), kobietę świecką, żonę i matkę, opiekunkę ubogich. W roku, w którym odbywała się konferencja w Pekinie, Jan Paweł II powiedział, że święta Zdzisława jest „świadkiem «ewangelii rodziny» i «ewangelii życia»". Do grona błogosławionych Papież zaliczył: 64 francuskich księży - męczenników rewolucji francuskiej (należeli oni do grupy 547 duchownych, którzy - uwięzieni w nieludzkich warunkach pod pokładami statków - umarli w 1794 lub 1795 r.); 45 męczenników wojny domowej w Hiszpanii (zginęli wiatach 1936-1939; byli wśród nich: biskup, księża, zakonnice i 1 świecki); Peter To Rot (zm. w 1945), Papuas, świecki, męczennik (beatyfikowany w czasie wizyty w Papui-Nowej Gwinei). Wśród błogosławionych znaleźli się również dwaj biskupi: Rafael Guizar Valencia (zm. w 1938) z Meksyku i Johann Nepomuk von Tschiderer z Trydentu (XVIII/XIX w.; jego beatyfikacja odbyła się w Trydencie); oraz wielu księży, zakonników i zakonnic (warto pamiętać, że 29 X 1994 r. zakończył się Synod Biskupów poświęcony życiu konsekrowanemu): ks. Piętro Casani (XVI/XVII w.) z Włoch, pijar, który -z powodu zajmowania się ubogimi dziećmi - trafił przed trybunał Świętego Oficjum; ks. Nicolas Roland (XVII w.) z Francji, twórca domów opieki; o. Jose Vaz (XVII/XVIII w.), Portugalczyk, apostoł Cejlonu, który odmówił przyjęcia sakry biskupiej (jego beatyfikacja odbyła się w Kolombo, na Sri Lance); o. Damian de Veuster (XLX w.), flamandzki misjonarz, opiekun trędowatych (beatyfikowany w Brukseli); o. Modestino Mazzarella (XIX w.), Włoch, 272 „Dla was jestem biskupem, z wami jestem chrześcijaninem" który zmarł na cholerę, zaraziwszy się od swoich podopiecznych; ks. Ago-stino Roscelli z Włoch (zm. w 1902), założyciel „domów-pracowni" dla dziewcząt; 19-letni włoski kleryk br. Grimoaldo Santamaria (zm. w 1902); francuski dominikanin o. Hyacinthe Cormier (zm. w 1914), założyciel Uniwersytetu Angelicum; br. Claudio Granzotto (zm. w 1947), Włoch, rzeźbiarz; o. Alberto Hurtado Cruchaga (zm. w 1952), Chilijczyk, działacz katolicki; francuska mistyczka s. Agnieszka od Jezusa Galand de Langeac (XVII w.); m. Marie Poussepin (XVII/XVIII w.), Francuzka, która zanim została zakonnicą, prowadziła manufakturę; m. Maria Domenica Brun Barbantini (XIX w.), Włoszka, wdowa i zakonnica; m. Maria Rafols (XVIII/XIX w.), ze względu na postawę w czasie ataku wojsk francuskich na szpital w Saragossie nazwana „bohaterką miłosierdzia", oraz m. Petra Perez Florido (zm. w 1906), opiekunka ubogich - obie pochodziły z Katalonii; m. Maria Helena Stollenwerk (zm. w 1900), Niemka, współzałożycielka werbistek; s. Eugenie Joubert (zm. w 1904), Francuzka, opiekunka dzieci zaniedbanych; m. Giuseppina Gabriella Bonino (zm. w 1906), Włoszka, założycielka domu dziecka; włoska wychowawczyni młodzieży s. Maddalena Morano (zm. w 1908; jej beatyfikacja odbyła się w Katanii); m. Mary MacKillop (zm. w 1909), Australijka (beatyfikowana w Sydney); Włoszka m. Giuseppina Vannini (zm. w 1911), współzałożycielka kamilianek; m. Genoveva Torres Morales (zm. w 1956), Hiszpanka - ze względu na kalectwo nie przyjęta do zakonu karmelitanek; oraz m. Maria Alvarado Cardozo (zm. w 1967), Wenezuelka, opiekunka potrzebujących. Jan Paweł II mianował w tym roku 30 kolejnych kardynałów. W skład Kolegium Kardynalskiego weszli m.in.: Polak z Białorusi (abp Kazimierz Świątek), chorwacki metropolita Sarajewa (abp Vinko Puljić), Czech, Li-bańczyk, Wietnamczyk i Kubańczyk, dwaj wybitni teologowie: francuski dominikanin, ekspert II Soboru Watykańskiego, o. Yves Congar, oraz niemiecki jezuita ks. Alois Grillmeier, a także zwyczajny ksiądz z Albanii, wieloletni więzień polityczny (spędził wwiezieniu 25 lat), Mikel Koliąi. Kardynałem został również abp Tonini, który przez wiele lat występował we włoskiej telewizji, komentując Ewangelię. Papież ustanowił Główny Komitet Wielkiego Jubileuszu Roku 2000; na jego czele stanął kard. Roger Etchegaray. Jan Paweł II, przemawiając w czasie spotkania ekumenicznego we Wrocławiu, kichnął raz i drugi, co wywołało spontaniczne oklaski i okrzyki: „Na zdrowie!". A wtedy Papież powiedział: „Okazuje się, że i kichnięcie może mieć sens ekumeniczy. Może służyć sprawie pojednania". ,Proszę was o modlitwę' ROK OSIEMNASTY 16 X 1995 - 15 X 1996 Wielokrotnie obserwowałem twarz Jana Pawła. Najlepiej zapamiętałem jej wyraz, gdy patrzy na rzesze wiernych: przymrużone oczy, powściągliwy uśmiech w kącikach ust, połączony z pewną dozą dobrotliwej ironii ojca. Z biegiem lat jego oblicze i ruchy ciała zmieniają się. Pochyla głowę, kładzie dłoń na czole i wówczas jego twarz staje się bardziej poważna. Czasem wydaje się nieobecny. Co wyraża jego oblicze? Dostrzegam w nim przede wszystkim poczucie wewnętrznej siły i determinacji przywódcy duchowego, który wyznaczył sobie trudne cele i wierzy, że je osiągnie. Dostrzegam też pewien szacunek do zgromadzonych i pewien wobec nich dystans. Zmęczona twarz Papieża i jego powolne ruchy to wynik obowiązków proboszcza świata, które przekraczają zasoby energii biologicznej człowieka. Józef Kozielecki („Samotność pielgrzyma", „Gazeta Wyborcza" nr 110/1995) Papież mógł czuć się zmęczony. W końcu 1995 roku miał za sobą blisko 70 pielgrzymek zagranicznych, ponad 120 podróży po Włoszech, dwa razy tyle wizytacji w rzymskich parafiach i przeszło milion przebytych kilometrów. A nie był już młody ani tak zdrowy jak kiedyś. Nawet sobie z tego żartował. Pielgrzymom z Polski mówił: „Bardzo dobrze zrobiliście, żeście przyjechali przypatrzeć się, jak to ten papież wygląda. Mówią, że się już starzeje, że już nie umie chodzić bez laski. Tymczasem jakoś tam jeszcze, jeszcze... Głos się trzyma, głowa też jeszcze nie najgorzej. No więc, kogo to interesuje w Polsce, temu powiedzcie: nie jest tak źle z tym papieżem". Jednak w grudniu 1995 Jan Paweł II po raz pierwszy nie odprawił bożonarodzeniowej Mszy św. i musiał przerwać błogosławieństwo Urbi et Orbi. Jak poinformował Joaąuin Navarro-Valls, Ojciec Święty zachorował na grypę, która spowodowała gwałtowny atak nudności. 275 Rok osiemnasty: 1995/1996 Dziennikarze już od dawna prześcigali się w domysłach na temat tajemniczej choroby Jana Pawła II. Padały kolejne diagnozy: choroba nowotworowa, Parkinson, a nawet... AIDS. Reszta zależała od fantazji -jedni pisali, że Papież ma AIDS od operacji z roku 1981, inni, że zaraził się nim w czasie podróży do Ugandy. Navarro-Valls obalał te hipotezy jedna za drugą, ale jego wypowiedzi słuchano z dystansem, z jakim traktuje się zwykle mowy dyplomatów. Zbyt dobrze pamiętano jego optymizm i... guza wielkości pomarańczy, który w 1992 roku znaleziono w ciele Ojca Świętego. (Zresztą kilka lat później Stolica Apostolska przestała dementować informacje o tym, że Papież cierpi na chorobę Parkinsona). Bardziej przekonujący byli tzw. zdroworozsądkowcy, na przykład kard. O'Connor, który w październiku 1994 - podczas obrad Synodu Biskupów - mówił, że „Papież, jakiego opisują media, nie mógłby tu z nami, w tej sali, godzinami siedzieć, przytomny i baczny, podczas gdy wielu z nas przysypia. (...) Ojcze Święty, nie damy się zwieść. Wiemy, że nie potrzebujesz dublera. Jesteś tym samym papieżem, którego znamy od lat, zawsze silnym, zawsze niezmordowanym, który codziennie pracuje przez wiele godzin, czego nie zniosłaby większość osób w Twoim wieku". Tak, to brzmiało przekonywająco. Przynajmniej dla tych, którzy patrzyli na Jana Pawła II z miłością - jak na sędziwego ojca. Ale czy mogło przekonać zawodowych łowców sensacji, beznamiętnie obserwujących znieruchomiałą twarz i drżenie ręki? Papież był jednak chory. A Kuria - inaczej niż w roku 1981! - zdawała się traktować tę jego chorobę jak jakąś wstydliwą tajemnicę. Owszem, to była tajemnica - ta sama, o której pisał Jan Paweł II w liście Salvifici doloris: tajemnica cierpienia. Podróże Tę pielgrzymkę do Ameryki Łacińskiej: do Gwatemali, Nikaragui, Salwadoru i Wenezueli (5-12 II 1996), komentator dziennika „Le Figaro" nazwał „społeczną podróżą Papieża". Każdy z tych krajów Jan Paweł odwiedzał po raz drugi - w czasie jego poprzedniej wizyty w Gwatemali, Salwadorze i Nikaragui rządziły dyktatury, teraz Papież miał towarzyszyć społeczeństwom tych państw w budowaniu demokracji. (Tu ciekawostka: placowi w Managui, na którym 13 lat wcześniej sandiniści nie pozwalali Ojcu Świętemu dojść do głosu, w czasie obecnej wizyty nadano imię Jana Pawła II). Demokratyzacja nigdy nie oznacza automatycznego zniknięcia problemów; na przykład w Gwatemali ponad 2,5 min osób żyło poniżej granicy ubóstwa; w kraju tym wciąż jeszcze toczyły się walki (w związku z wi- 276 „Proszę was o modlitwę" zytą Papieża partyzanci ogłosili 5-dniowe zawieszenie broni). W Nikaragui nasilały się demonstracje antyrządowe; mnożyły się akty terroru, w kościołach katolickich wybuchały bomby. Katecheza głoszona w Ameryce Łacińskiej koncentrowała się na kwestii sprawiedliwości i pokoju. Papież uprzedzał pokusę powrotu na drogę przemocy: „Wiemy już, dokąd to może zaprowadzić...". Ostrzegał przed ekspansją sekt, „które rozsiewają zwątpienie i niepewność". Apelował o wierność Ewangelii w rodzinie i w życiu społecznym. Symbolicznym „skrótem" całej tej podróży były wizyty: w sanktuarium Czarnego Chrystusa w Esąuipulas (Gwatemala), miejscu bardzo ważnym dla całej Ameryki Łacińskiej (zawarto tu wiele traktatów pokojowych), oraz w sanktuarium maryjnym w Coromoto (Wenezuela), gdzie w XVII w. Matka Boska objawiła się wodzowi plemienia indiańskiego i wezwała go do przyjęcia chrztu. Zdaniem Biskupa Rzymu, po upadku ideologii marksistowskiej problemu dla Kościoła nie stanowi już teologia wyzwolenia, ciągle jest nim natomiast społeczna sprawiedliwość. Papież przybył do Ameryki, żeby głosić tam „Ewangelię, to znaczy Dobrą Nowinę", i czynił to wszędzie - także w wenezuelskim więzieniu, w którym przebywało ponad 2 tys. osób (obiekt ten był przewidziany dla 700 więźniów). Pielgrzymka do Tunezji (14IV1996) stanowiła najkrótszą podróż Jana Pawła od czasu, kiedy 14 lat temu odwiedził San Marino - trwała zaledwie 11 godzin. Zainteresowanie wizytą nie było duże - w Tunezji mieszka ok. 18 tys. katolików i w większości są to cudzoziemcy (na papieską Mszę do stołecznej katedry władze wpuszczały - poza duchowieństwem - wyłącznie osoby posiadające zagraniczny paszport). Albowiem Tunezja jest krajem, w którym ponad 99 proc. mieszkańców wyznaje islam. Jednak -w przeciwieństwie do sąsiedniej Algierii (gdzie wiosną 1996 r. porwano, a następnie zamordowano siedmiu trapistów) - islam ma tu wyjątkowo łagodne oblicze, tak że prezydent, witając Papieża, mógł nazwać swój kraj „muzułmańską latarnią dialogu i tolerancji". Jan Paweł II przyjechał do Tunezji jako orędownik międzyreligijnego dialogu i konkretnej współpracy. „Mimo trudności i niezrozumienia - apelował do biskupów - wychodźcie naprzeciw braciom i siostrom, niezależnie od ich pochodzenia i religii. To Bóg was do nich posyła". Może dlatego tak mocno zabrzmiały tu słowa skierowane pod adresem fundamentali-stów: „Nikt nie może zabijać w imię Boga, nikt nie może akceptować odbierania życia braciom...". Papieska podróż do Tunezji miała jeszcze jeden istotny wymiar: była pielgrzymką do źródeł. W Kartaginie Biskup Rzymu złożył hołd świętym starożytnego Kościoła - min. Augustynowi i Cyprianowi - i wezwał Kościół współczesny do dawania świadectwa o Chrystusie. 277 Rok osiemnasty: 1995/1996 Wizyta Papieża w Słowenii (17-19 V1996), na terenie byłej Jugosławii, to odwiedziny społeczeństwa postkomunistycznego, które przechodzi do demokracji (i boryka się z charakterystycznymi dla tego okresu problemami). „Trzeba zachować szczególną ostrożność, aby miejsca dawnych ideologii nie zajęły nowe, nie mniej niebezpieczne, jak na przykład pozbawiony granic liberalizm" - przestrzegał Jan Paweł II. Papież do wszystkich apelował o świętość, „prawdziwą moc zdolną przemienić świat": „Nie wystarczy powoływać się na dziedzictwo przeszłości - mówił, nawiązując do karty męczeństwa, zapisanej po II wojnie światowej przez Kościół w Słowenii. - Każde pokolenie musi samo na nowo wybierać chrześcijaństwo". Pielgrzymka do RFN (21-23 VI 1996) i przejście Jana Pawła II przez Bramę Brandenburską (stojącą na granicy dawnego Berlina zachodniego i wschodniego) były symbolicznym zakończeniem epoki podziału Europy. „Brama Brandenburska stała się bramą wolności - mówił Papież. - Nie gaście ducha! Zostawcie tę bramę otwartą dla wszystkich ludzi. (...) Zostawcie ją otwartą przez otwarcie swoich serc! Nie ma wolności bez miłości". Podróż Ojca Świętego do Niemiec dotyczyła przeszłości (potępienie nazizmu, beatyfikacja dwóch niemieckich męczenników obozów koncentracyjnych, Msza odprawiona na stadionie olimpijskim, na którym 60 lat wcześniej manifestowano potęgę Trzeciej Rzeszy, wreszcie rachunek wystawiony - na terenie b. NRD - komunizmowi), ale i przyszłości: „Chodzi 0 podjęcie wysiłku w kierunku przezwyciężania dawnych sił nienawiści 1 destrukcji, ażeby iść w kierunku porozumienia i zbratania narodów". Oprócz Berlina Biskup Rzymu odwiedził też Paderborn - i mówił tam 0 pojednaniu chrześcijan i narodzinach reformacji: „Nawoływanie do reformy Kościoła było w pierwotnym zamyśle Lutra wezwaniem do pokuty 1 odnowy (...). Wiele jest przyczyn podziału, który później nastąpił. Należy do nich brak odpowiedzi ze strony Kościoła katolickiego, (...) interesy polityczne i ekonomiczne, jak również wewnętrzna pasja Lutra, która zawiodła go daleko poza początkowe zamiary i doprowadziła do ostrej krytyki Kościoła katolickiego, jego struktur i nauczania. Wszyscy jesteśmy winni, dlatego do wszystkich odnosi się wezwanie do pokuty...". Odwiedzając państwa Europy Środkowowschodniej, Jan Paweł II nadrabia nie zawinione przez siebie zaległości. Węgry (6-7IX1996) to już dziewiąty kraj postkomunistyczny, do którego przybył Ojciec Święty w ciągu ostatnich trzech lat (tj. od jesieni 1993 roku). Papież kilkakrotnie wzywał Węgrów, by nie ulegali zniechęceniu i apatii. Węgierska podróż Papieża, mimo deszczowej pogody, miała oprawę wytworną i elegancką. „Jestem jednak pewien - opowiadał o. Józef Puci-łowski - że żaden drobiazgowo zaplanowany element tej oprawy nie jest 278 „Proszę was o modlitwę" w stanie konkurować z pożegnaniem Ojca Świętego na stołecznym lotnisku. Płyta lotniska przypominała ciemne jezioro, którego wody oświetlały blaski reflektorów. W strugach ulewnego deszczu mokli nie tylko żołnierze kompanii reprezentacyjnej, ale także oficjalne osobistości - i duchowni, i świeccy. W tę ciemną i nieprzyjazną przestrzeń zstąpił z helikoptera Jan Paweł. Zrezygnowano z oficjalnego protokołu. Do białego podium stojącego wśród nasiąkniętych deszczem czerwonych dywanów nie podszedł ani Papież, ani prezydent Arpad Goncz. Drogę od helikoptera do samolotu Ojciec Święty przeszedł prowadzony z początku za rękę, a później pod rękę przez prezydenta. Jasna, pogodna postać Jana Pawła, przygarnięta w pogodnym geście przez siwego, starszego pana, długo sunęła między biskupami, członkami rządu i zebranymi osobistościami. To zwyczajne odprowadzenie Gościa do samolotu zawierało w sobie więcej wymowy - którą można streścić w słowach: «Jak bardzo byłeś tu potrzebny» - niż wszystkie kwiaty i łopoczące na wietrze papieskie i węgierskie flagi". W 1996 r. obchodzono 1500. rocznicę chrztu króla Franków Chlodwi-ga. Przed podróżą Jana Pawła II do Francji (19-23 IK 1996) w kraju tym doszło do ostrych protestów przeciwko wizycie - protestowano głównie w imię rozdziału Kościoła od państwa, choć zdarzało się słyszeć także inne argumenty (że Papież jest fundamentalistą, że ta wizyta będzie dużo kosztować, że wbrew prawu władze przekazały subwencje na pokrycie jej kosztów etc). Istota sporu tkwiła w pytaniu o to, jakie ma być państwo: katolickie czy laickie? Pielgrzymka podjęta w takiej atmosferze stała się dla całej Francji wielkim wydarzeniem. Jan Paweł był daleki od triumfalizmu i bieżących dyskusji politycznych, a to, co mówił, miało przede wszystkim wymiar duszpasterski, było wezwaniem do świętości. Papież apelował o nią, wskazując konkretnych świętych: Annę, Marcina i Ludwika Grignion de Mont-fort. „Kiedy ogarnia nas noc - usłyszeli pielgrzymi w Reims - musimy myśleć o nadchodzącym świcie, musimy wierzyć, że Kościół się odradza każdego poranka przez swoich świętych". W Tours, mieście św. Marcina, odbyło się spotkanie ze „zranionymi przez życie": chorymi na AIDS, dziećmi z zespołem Downa, prostytutkami, bezdomnymi, narkomanami i homoseksualistami. Jan Paweł zaczaj: swą homilię słowami Jezusa: „Błogosławieni jesteście...". A zwracając się do wszystkich Francuzów, powiedział, że „społeczeństwo będzie sądzone z tego, jak traktuje swoich «zranionych przez życie»". Francja A.D. 1996 chyba trochę się bała tego papieża, zapamiętanego z roku 1980: młodego i silnego, który ją pytał, „co uczyniła ze swoim chrztem". Tym razem zobaczyła człowieka sędziwego i zgarbionego, świadka Ewangelii. I potraktowała go jak ojca. 279 Rok osiemnasty: 1995/1996 Dokumenty Czytając adhortacje Jana Pawła II, coraz głębiej wchodzi się w tajemnicę Kościoła - kolejne dokumenty są niczym konstytucje: rodzin (Fami-liaris consortio), świeckich (Christifideles laici) i księży (Pastores dabo vobis), wreszcie zakonników i zakonnic (aż dwie adhortacje - Redemptio-nis donum z 1984 r. oraz Vita consecrata z roku 1996). Blisko 200-stronicowa adhortacja apostolska Vita consecrata stanowi owoc Synodu Biskupów poświęconego życiu konsekrowanemu (1994). Dla Papieża życie radami ewangelicznymi znajduje się w samym sercu Kościoła jako element o decydującym znaczeniu dla jego misji, wielość i rozmaitość zakonów „można zaś porównać do drzewa o wielu gałęziach, które tkwi korzeniami w Ewangelii i w każdej epoce przynosi obfite owoce". Podejmując dyskutowany w czasie synodu problem kryzysu życia zakonnego, Jan Paweł II napisał, że prawdziwa klęska nie polega na spadku liczby powołań, ale „na zaniku duchowej wierności Chrystusowi". „Cóż stałoby się ze światem, gdyby nie było w nim zakonników?" -pyta Biskup Rzymu. I odpowiada, że życie konsekrowane „wyraża nieograniczoną bezinteresowność i miłość, co jest szczególnie doniosłe, zwłaszcza w świecie zagrożonym przez zalew spraw nieważnych i przemijających". Zwieńczeniem głębokiej reformy Kościoła jako instytucji była (po przyjęciu Kodeksu Prawa Kanonicznego, Kodeksu Kanonów Kościołów Wschodnich i konstytucji Pastor Bonus) konstytucja apostolska Universi Dominid gregis, czyli... regulamin konklawe, które dokona wyboru nowego papieża. Istotną nowością jest zapis, zgodnie z którym kardynałowie-elektorzy będą mieszkać w wybudowanym na terenie Watykanu Domu św. Marty, a więc o wiele wygodniej niż do tej pory (dotychczas zajmowali oni doraźnie przygotowane, często bardzo ciasne pomieszczenia w Pałacu Apostolskim). Jan Paweł zadbał o wygodę wyborców swojego następcy. Wśród dokumentów opublikowanych w tym roku należy wymienić dwa listy apostolskie ogłoszone z okazji jubileuszów: 400-lecia unii brzeskiej i 350-lecia unii użhorodzkiej, oraz przesłanie do Kościoła w przeżywającej rzeź etniczną Ruandzie - rzeź, w której brali udział także... duchowni („Kościół jako taki nie może być obarczany odpowiedzialnością za grzechy swych członków, którzy działają przeciwko Ewangelii (...). Wszyscy członkowie Kościoła, którzy zgrzeszyli w czasie popełniania zbrodni ludobójstwa, muszą mieć odwagę poniesienia konsekwencji swych czynów"). 280 „Proszę was o modlitwę" Słowa, gesty, wydarzenia Synod Biskupów dla Libanu (26 XI - 14 XII 1995) został przez Papieża zapowiedziany w czerwcu 1991 r., po tym, jak w kraju tym zawarto - przynajmniej formalnie - pokój. W obliczu faktycznego braku zainteresowania międzynarodowej opinii publicznej sytuacją w Libanie Jan Paweł II postanowił wziąć sprawę w swoje ręce, bowiem - jak napisał w liście An-cora una volta (1989) - „Liban jest czymś więcej niż tylko jednym z krajów: jest orędziem wolności i przykładem pluralizmu tak dla Wschodu, jak i dla Zachodu. (...) Gdyby więc ten kraj miał zniknąć z powierzchni ziemi, poniosłaby dramatyczną klęskę także sama sprawa wolności". Jest coś zdumiewającego w pamięci Ojca Świętego o narodach i krajach, o których prawie nikt już nie pamięta. Tak było z ukraińskimi unitami - po roku 1978 Jan Paweł II docenił ich miejsce w Kościele, mimo że oznaczało to ochłodzenie relacji z prawosławiem. Tak było z Palestyńczykami - to właśnie kwestia palestyńska przez długie lata uniemożliwiała nawiązanie normalnych stosunków z Izraelem. Tak jest z Libanem... Niewykluczone, że ważną rolę odgrywa tu pochodzenie Karola Wojtyły i bolesna wiedza o stosunku papiestwa do powstania listopadowego, wiedza na zawsze już wpisana w polskie doświadczenie. „Krzyż twym Papieżem jest - twa zguba w Rzymie" - pisał Juliusz Słowacki, a młody Karol Wojtyła uczył się tego wersu w wadowickim gimnazjum i na polonistyce, i w Teatrze Rapsodycznym... I już nigdy go nie zapomniał. Synod Biskupów dla Libanu w dużej mierze poświęcono problemom politycznym, to znaczy temu, jaki powinien być „Liban jutra". Apelowano o państwo „bezstronne, które cieszyłoby się zaufaniem wszystkich obywateli", także niechrześcijan. Rozmawiano o relacjach chrześcijańsko-is-lamskich (na synod - w charakterze „bratnich delegatów" z prawem głosu - zaproszono przedstawicieli muzułmanów. Przed synodem wyznawcy islamu wyrażali obawy, że jego celem jest ogłoszenie nowej krucjaty). W sali obrad dominowało przeświadczenie, że Liban to dla całego Bliskiego Wschodu prawdziwe „laboratorium". Albowiem, jak powiedział kard. Sfeir, Jeżeli chrześcijanie i muzułmanie nie będą ze sobą żyć w zgodzie w Libanie, to nie uda im się to nigdzie". Ale przecież na synodzie nie zajmowano się jedynie polityką - wiele uwagi ojcowie poświęcili odnowie Kościoła (a właściwie Kościołów, bo w Libanie istnieje kilka różnych katolickich Kościołów wschodnich). Wyniki pracy synodu zostały przekazane Papieżowi, który - jak zapowiedziano - na ich podstawie ogłosi kolejną adhortację. Temat tego zgromadzenia biskupów brzmiał: „Chrystus jest naszą nadzieją. Odnowieni przez Ducha i solidarni, dajemy świadectwo Jego miłości". Nic więc dziwnego, że Jan Paweł swą homilię na zakończenie prac poświęcił miłości, która „każe nam stale przekraczać progi nadziei". 281 „Proszę was o modlitwę" Słowa, gesty, wydarzenia Synod Biskupów dla Libanu (26 XI - 14 XII 1995) został przez Papieża zapowiedziany w czerwcu 1991 r., po tym, jak w kraju tym zawarto - przynajmniej formalnie - pokój. W obliczu faktycznego braku zainteresowania międzynarodowej opinii publicznej sytuacją w Libanie Jan Paweł II postanowił wziąć sprawę w swoje ręce, bowiem - jak napisał w liście An-cora una volta (1989) - „Liban jest czymś więcej niż tylko jednym z krajów: jest orędziem wolności i przykładem pluralizmu tak dla Wschodu, jak i dla Zachodu. (...) Gdyby więc ten kraj miał zniknąć z powierzchni ziemi, poniosłaby dramatyczną klęskę także sama sprawa wolności". Jest coś zdumiewającego w pamięci Ojca Świętego o narodach i krajach, o których prawie nikt już nie pamięta. Tak było z ukraińskimi unitami - po roku 1978 Jan Paweł II docenił ich miejsce w Kościele, mimo że oznaczało to ochłodzenie relacji z prawosławiem. Tak było z Palestyńczykami - to właśnie kwestia palestyńska przez długie lata uniemożliwiała nawiązanie normalnych stosunków z Izraelem. Tak jest z Libanem... Niewykluczone, że ważną rolę odgrywa tu pochodzenie Karola Wojtyły i bolesna wiedza o stosunku papiestwa do powstania listopadowego, wiedza na zawsze już wpisana w polskie doświadczenie. „Krzyż twym Papieżem jest - twa zguba w Rzymie" - pisał Juliusz Słowacki, a młody Karol Wojtyła uczył się tego wersu w wadowickim gimnazjum i na polonistyce, i w Teatrze Rapsodycznym... I już nigdy go nie zapomniał. Synod Biskupów dla Libanu w dużej mierze poświęcono problemom politycznym, to znaczy temu, jaki powinien być „Liban jutra". Apelowano o państwo „bezstronne, które cieszyłoby się zaufaniem wszystkich obywateli", także niechrześcijan. Rozmawiano o relacjach chrześcijańsko-is-lamskich (na synod - w charakterze „bratnich delegatów" z prawem głosu - zaproszono przedstawicieli muzułmanów. Przed synodem wyznawcy islamu wyrażali obawy, że jego celem jest ogłoszenie nowej krucjaty). W sali obrad dominowało przeświadczenie, że Liban to dla całego Bliskiego Wschodu prawdziwe „laboratorium". Albowiem, jak powiedział kard. Sfeir, „jeżeli chrześcijanie i muzułmanie nie będą ze sobą żyć w zgodzie w Libanie, to nie uda im się to nigdzie". Ale przecież na synodzie nie zajmowano się jedynie polityką - wiele uwagi ojcowie poświęcili odnowie Kościoła (a właściwie Kościołów, bo w Libanie istnieje kilka różnych katolickich Kościołów wschodnich). Wyniki pracy synodu zostały przekazane Papieżowi, który - jak zapowiedziano - na ich podstawie ogłosi kolejną adhortację. Temat tego zgromadzenia biskupów brzmiał: „Chrystus jest naszą nadzieją. Odnowieni przez Ducha i solidarni, dajemy świadectwo Jego miłości". Nic więc dziwnego, że Jan Paweł swą homilię na zakończenie prac poświęcił miłości, która „każe nam stale przekraczać progi nadziei". 281 Rok osiemnasty: 1995/1996 Jesienią 1995, tuż po obchodach siedemnastej rocznicy wyboru, Jan Paweł II zorganizował spotkanie biskupów z terenu byłej Jugosławii. Zaprosił ich w celu bardzo konkretnym. „Zebraliśmy się tu - powiedział - ażeby się zastanowić, co można uczynić (...), by przyjść z pomocą wszystkim ludziom dobrej woli w wytyczaniu drogi braterstwa dla odbudowy duchowej i materialnej drogi narodów na Bałkanach". W czasie tego spotkania przyjęto dziesięć zasad (nazwanych przez prasę „dekalogiem dla Bałkanów"), m.in.: odrzucenie nacjonalizmu, współpracę z prawosławnymi i muzułmanami, głoszenie przebaczenia... Papież zaapelował o to, by parafie i diecezje znajdujące się w lepszej sytuacji materialnej pomogły bardziej potrzebującym, i ogłosił utworzenie specjalnego funduszu, na który przekazał wpływy ze sprzedaży książki Przekroczyć próg nadziei. Autorem rozważań Drogi krzyżowej, publicznie odprawionej w tym roku przez Papieża, był kard. Vinko Puljić, arcybiskup Sarajewa. W Watykanie odbył się Synod Biskupów Kościoła obrządku syro--malabarskiego. W Rzymie obchodzono również jubileusz 400-lecia unii brzeskiej. „Oświecenie dzisiaj" to temat kolejnego spotkania zorganizowanego w Castel Gandolfo przez wiedeński Instytut Nauk o Człowieku (sierpień 1996). Spotkania te odbywają się co dwa lata, a oprócz Ojca Świętego biorą w nich udział najwybitniejsi myśliciele współcześni, m.in. Hans-Georg Gadamer, Paul Ricoeur, Leszek Kołakowski i ks. Józef Tischner (w przeszłości gościł tu także Emmanuel Levinas). Rozmowy dotyczą zwykle tematów trudnych - tak było również z oświeceniem, które przez Kościół jest traktowane podejrzliwie, jako „ruch sprzeciwu wobec wiary chrześcijańskiej, kontestacja opierająca się na przesłankach racjonali-stycznych". Podczas „rozmów w Castel Gandolfo" Papież niewątpliwie się uczy (kiedy mówiono o oświeceniu, „starał się - jak sam przyznał - nie tylko śledzić nić przewodnią różnych argumentów, lecz także znaleźć sposób ujęcia wyłonionych kwestii ogólnych w perspektywie teologicznej". Próba ta zaowocowała miniwykładem: „Nowe spojrzenie na zjawisko oświecenia"). Uczą się także pozostali uczestnicy. „Jak w ogrodach Castel Gandolfo - pisał ks. Tischner - nie ma dwóch takich samych liści, tak wśród gości Jana Pawła II nie ma dwóch takich samych indywidualności. A mimo to jest płaszczyzna spotkania, jest dom. Myślę sobie: tak właśnie wygląda Kościół Jana Pawła II. Kto wie, może i my dorośniemy kiedyś do budowy takiego Kościoła?" Stolica Apostolska nawiązała stosunki dyplomatyczne m.in. z Tadżykistanem i Turkmenistanem. 282 „Proszę was o modlitwę" Papież przyjął na audiencji m.in.: bp. Jacques'a Gaillota i głównego rabina Rzymu Elio Toaffa. Ojciec Święty, jak co roku, odwiedził schronisko dla bezdomnych Donum Mariae. Włoski miesięcznik „Liberał" (pismo poświęcone dialogowi pomiędzy katolikami a liberalną lewicą) ogłosił Jana Pawła II „Człowiekiem Roku 1995". W uzasadnieniu napisano, że „w społeczności światowej, która wydaje się zmęczona długą przeprawą po zimnej wojnie, jedynie Papież stara się zarysować kształt ludzkiej wspólnoty w trzecim tysiącleciu". Osiemnasty rok pontyfikatu zakończyła kolejna choroba: Jan Paweł II trafił do szpitala z rozpoznaniem chronicznego zapalenia wyrostka robaczkowego. Kilka godzin wcześniej, na zakończenie niedzielnej Mszy świętej, Papież powiedział: „Proszę was o modlitwę...". Nazajutrz prasa przedrukowała telegram, jaki do Papieża skierował Ali Agca: „Jestem z Tobą i modlę się za Ciebie". Operacja odbyła się 8 października 1996 r. Po niej z dziennikarzami spotkał się prof. Francesco Crucitti, chirurg: „Operacja udała się. Potwierdziła wcześniejszą diagnozę (wyrostek), a także, co jeszcze istotniejsze, solenne, lecz niczym nie poparte zapewnienia, że tylko on jest przyczyną papieskich dolegliwości. Czas skończyć z pogłoskami, plotkami, domysłami - mówił stanowczym głosem Crucitti. - Non c'e nessun segreto, nie ma żadnej tajemnicy związanej ze stanem zdrowia Ojca Świętego. Jan Paweł II miał chroniczne zapalenie ślepej kiszki, usunięto ją, a przy okazji obejrzano miejsca, które ucierpiały na skutek zamachu 13 maja 1981, oraz te, które w lipcu 1992 uwolniono od niezłośliwego nowotworu. Nie znaleziono żadnego śladu nowotworu, żadnych przerzutów. Chirurg wie, że ma do czynienia z niewdzięcznym audytorium, to przecież prasa rozpętała wrzawę wokół «tajemniczej choroby» Jana Pawła II - relacjonował Marek Lehnert. - Dlatego ucieka się do najcięższego argumentu. Przypomina, co mówił cztery lata temu po tamtej, rzeczywiście dramatycznej, operacji: Papież na to nie umrze. Zdaje się, że przekonał słuchaczy, bo padają pytania o... drżenie ręki. Lekarz mówi, że to nie jego specjalność, tym zajmują się inni". W niedzielę (13 X) w południe, w porze modlitwy „Anioł Pański" pod polikliniką Gemelii zebrał się spory tłumek. Jan Paweł nazwał to miejsce „Watykanem numer trzy" i wyjaśnił, że „Watykan numer jeden to plac św. Piotra, a numer dwa - Castel Gandolfo. Trzecim stała się klinika Ge-melli. Tak jest już od roku 1981. (...) Dni choroby pozwalają mi jeszcze lepiej zrozumieć wartość posługi, do której zostałem powołany przez Boga jako kapłan, jako biskup, jako następca Piotra: posługa ta wyraża się też 283 Rok osiemnasty: 1995/1996 przez dar cierpienia, przez nie bowiem możemy dopełniać we własnym ciele «braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół»". Kanonizacje, beatyfikacje, personalia Papież dokonał w tym roku kanonizacji: biskupa Eugene de Mazenod (XIX w.), głoszącego Ewangelię w porewolucyjnej Francji; ks. Jeana-Ga-briela Perboyre'a (XIX w.), francuskiego misjonarza w Chinach - męczennika za wiarę (zginął przywiązany do krzyża); Hiszpana br. Juana Grandę (XVI w.), zmarłego na dżumę, którą zaraził się od swoich podopiecznych; oraz Włocha br. Egidio Pontillo (XVIH/XIX w.), furtiana i kucharza, duszpasterza biedaków. Czterej święci, patroni nowej ewangelizacji. Wśród nowych błogosławionych byli trzej włoscy hierarchowie: kard. Alfredo Schuster (zm. w 1954) - krytyk faszyzmu, abp Guido Conforti (zm. w 1931) - zaangażowany w dzieło pomocy misjom, i bp Daniele Comboni (XIX w.) - wikariusz apostolski Afryki Środkowej; niemieccy męczennicy z czasów II wojny światowej: ks. Bernhard Lichtenberg (zm. w 1943) - berliński proboszcz, który publicznie krytykował Hitlera i ukrywał Żydów (aresztowano go na podstawie donosu złożonego przez katoliczki), i ks. Karl Leisner (zm. w 1945) - więzień Dachau, który otrzymał w obozie święcenia kapłańskie (beatyfikacja ich obu odbyła się w Berlinie); włoscy księża: Filippo Smaldone (zm. w 1923), duszpasterz głuchoniemych, i Gennaro Sarnelli (XVIII w.), duszpasterz biedaków; Wincenty Lewoniuk i 12 świeckich męczenników unickich z Podlasia, zabitych w 1874 r. (ich beatyfikacja odbyła się w roku 400-lecia unii brzeskiej); br. Edmund Rice (XVIII/ XIX w.), Irlandczyk, założyciel szkół dla ubogich; dwie zakonnice ze Szwajcarii: m. Maria Theresia Scherer (XIX w.) i m. Maria Bernarda Biitler (zm. w 1924), oraz świecka katechetka z tego kraju - Margarete Bays (XIX w.); m. Maria Ana Mogas Fontcuberta (XIX w.), Hiszpanka; m. Candida Cipi-tria y Barriola (zm. w 1912), Baskijka; m. Maria Marcelina Darowska (zm. w 1911), Polka; s. Maria Antonia Bandres y Elósegui (zm. w 1919 w wieku 21 lat), Hiszpanka; m. Maria Rafaella Cimatti (zm. w 1945), Włoszka, przełożona, która (w wieku 79 lat) poprosiła o zwolnienie z pełnionych funkcji i zaczęła pracę w szpitalu jako zwykła zakonnica. Nowym sekretarzem osobistym Jana Pawła II (drugim obok ks. Stanisława Dziwisza) został Polak ks. Mieczysław Mokrzycki. Poprzednio funkcję tę pełnili kolejno: Irlandczyk, Zairczyk i Wietnamczyk. 284 „Proszę was o modlitwę" W którejś z gazet belgijskich w roku 1985, przy okazji wizyty Jana Pawła II w Brukseli, zamieszczono rysunek, który przedstawiał Ojca Świętego idącego środkiem ulicy i niosącego krzyż. Na chodniku stali gapie i krzyczeli: „Niech żyje Papież!". Nad głową Jana Pawła unosił się „dymek", a w nim widniał napis: „Zamiast wiwatować, mogliby mi pomóc dźwigać ten ciężar...". ,Zróbcie Mu miejsce!" ROK DZIEWIĘTNASTY 16 X 1996 - 15 X 1997 U an Paweł II jest współczesnym Samarytaninem, który pochyla się nad zranioną ludzkością. abp Tadeusz Gocłowski Nowy Mojżesz Nie pamiętam, kto pierwszy porównał Jana Pawła do Mojżesza. Być może byli to dwaj włoscy watykaniści: Luigi Accattoli i Domenico del Rio, autorzy książki Wojtyla. U nuovo Mose (1988). W każdym razie Papieżowi spodobała się ta analogia - sam odwoływał się do niej kilkakrotnie. Począwszy od lat dziewięćdziesiątych, dość popularne stało się opisywanie Ojca Świętego przez porównywanie go do bohaterów biblijnych. Mówi się więc nie tylko o Mojżeszu, ale i o prorokach czy o miłosiernym Samarytaninie. Niczego nie ujmując owym analogiom, proponuję spojrzeć na Papieża przez pryzmat osoby Jana Chrzciciela. Moim zdaniem, pomiędzy tymi dwiema postaciami zachodzi wiele podobieństw, w tym jedno najważniejsze: obaj wskazują na Kogoś Innego. „Proszę sobie przypomnieć - opowiadał kiedyś o. Yves Congar - jak uczniowie Jana Chrzciciela znajdują go i mówią, że wszyscy idą teraz do innego, do Chrystusa... Zawsze przypomina mi to film z Charlie Chaplinem, Światła rampy, w którym stary człowiek widzi, że został przez innych opuszczony. Jan Chrzciciel odpowiada: to nie ma żadnego znaczenia, nie jestem Oblubieńcem, ale jedynie Jego przyjacielem. Cieszę się, bo prowadziłem do Oblubieńca. (...) A potem czytamy to wspaniałe zdanie: «Potrzeba, by On wzrastał, a ja bym stawał się mniejszy»". To porównanie, a zwłaszcza ewangeliczny cytat, szczególnie dobrze, jak mniemam, tłumaczy kilka ostatnich lat pontyfikatu Jana Pawła II. A także fenomen jego nowej popularności. I jego nowego obrazu: bardziej 287 Rok dziewiętnasty: 1996/1997 świadka niż nauczyciela (świadka, którym był od początku, jednak nie zawsze go tak postrzegano). Rok 1997 Papież ogłosił Rokiem Jezusa Chrystusa. Podróże Pielgrzymka do Bośni-Hercegowiny (12-13 IV 1997) została przez Papieża wymodlona. Jan Paweł II chciał przybyć do Sarajewa od dawna, od momentu wybuchu wojny, i wielokrotnie dawał temu świadectwo (jak powiedział w telewizji bośniackiej Tadeusz Mazowiecki, b. sprawozdawca ONZ ds. praw człowieka, „Papież nigdy Bośni nie opuścił"). I przyjechał, kiedy tylko stało się to możliwe. Podróż zaczęła się w atmosferze bardzo nerwowej: dosłownie w ostatniej chwili na trasie przejazdu Jana Pawła znaleziono bombę (prezydent Izetbegović, muzułmanin, przeprosił za to Ojca Świętego i zaproponował, że będzie mu towarzyszył w przejazdach przez miasto. Albowiem Jan Paweł II odmówił skorzystania z helikoptera) - wizytę Papieża nie wszyscy traktowali tu jak święto dla całej Bośni. Dla wielu Serbów i Chorwatów oznaczała ona obecność głowy Kościoła rzymskokatolickiego, który - zależnie od punktu widzenia - był „swój" albo „obcy". Jednak Ojciec Święty od samego początku wizyty inaczej rozkładał akcenty. Przyjechał do wszystkich i mówił wszystkim: „Sarajewo, Bośnio--Hercegowino, powstań! Masz rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego!". Ta pielgrzymka była jak opatrywanie ran. I jak memento na przyszłość („Wszyscy ludzie dobrej woli mają nadzieję, że to, czego symbolem jest Sarajewo, nie wykroczy poza ramy wieku XX; że tragedia Sarajewa nie powtórzy się w nadchodzącym tysiącleciu"). W stolicy Bośni (gdzie Jan Paweł II spotkał się nie tylko z katolikami, ale i z serbskimi biskupami prawosławnymi oraz przywódcami wspólnoty islamskiej) szczególnie mocno zabrzmiał papieski apel, skierowany do wszystkich wspólnot etnicznych i religijnych: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie!". W1997 r. przypadała 1000. rocznica śmierci św. Wojciecha, Jan Paweł II postanowił ją uczcić między innymi w Czechach (25-27 IV), ojczyźnie Świętego. Podczas tej wizyty doszło do swoistego pojednania Biskupa Rzymu z seniorem Kościoła braci czeskich, biskupem Pavlem Smetaną, który w 1995 r. - z powodu kanonizacji Jana Sarkandra - zbojkotował spotkanie z Papieżem. Tym razem przedstawiciele wszystkich Kościołów chrześcijańskich wspólnie modlili się w katolickiej katedrze na Hradczanach, a Jan Paweł II wspominał o „nieszczęsnej śmierci" Jana Husa. „Jesteśmy podzieleni na skutek różnych wzajemnych nieporozumień, spowodowanych często brakiem zaufania, jeśli nie wręcz nienawiścią. Zgrzeszyliśmy. Oddaliliśmy 288 „Zróbcie Mu miejsce'." się od ducha Chrystusa" - mówił Papież chrześcijanom innych wyznań. I do wszystkich apelował o nową ewangelizację: „Otwórzcie się na współczesne społeczeństwo, szukajcie tego, co w nim dobre i wartościowe, uszlachetniajcie to i - jeśli to konieczne - oczyszczajcie w świetle Ewangelii". Sam Papież nazwał tę pielgrzymkę „dalszym ciągiem moralnego cudu", który zaczął się w Czechach w 1989 roku, a Vaclav Havel nie miał wątpliwości, że wizyta Jana Pawła „pomogła ujawnić lepszą twarz czeskiego społeczeństwa". Joaąuin Navarro-Valls mówił, że to był „rok niezwykłych podróży": po Sarajewie przyszła kolej na Liban (10-11 V 1997). Kilka lat wcześniej Jan Paweł II na dźwięk słowa Bejrut powiedział: „Chciałem tam pojechać, ale mi nie pozwolono!". Była już nawet wyznaczona data tamtej pielgrzymki: 28 maja 1994 - odwołano ją z przyczyn politycznych (sprzeciwiali się jej zarówno fundamentaliści islamscy, jak i organizacje chrześcijan ma-ronitów. Jednym nie podobało się nawiązanie przez Stolicę Apostolską stosunków dyplomatycznych z Izraelem, drudzy obawiali się legitymizacji okupacji syryjskiej) oraz ze względów bezpieczeństwa (trzy miesiące przed przyjazdem Ojca Świętego w jednym z kościołów wybuchła bomba, zabijając kilkanaście osób). Trzy lata później, w 1997, wcale nie było bezpieczniej: już po zakończeniu wizyty władze Libanu ujawniły, że udaremniono zamach na życie Papieża. Główny cel pielgrzymki stanowiło zakończenie Specjalnego Zgromadzenia Synodu Biskupów dla Libanu (który odbył się w Rzymie w 1995 r.) i ogłoszenie adhortacji apostolskiej Une esperance nouvelle pour le Liban („Nowa nadzieja dla Libanu"). W Libanie, tak jak wcześniej w Bośni, Jan Paweł przypominał Samarytanina: opatrywał rany po wieloletniej wojnie i dawał nadzieję. Mieszkańcy Libanu tworzą mozaikę rozmaitych grup etnicznych i wyznaniowych. We Mszy św. odprawionej w Bejrucie wzięło udział ok. 500 tys. osób: chrześcijan różnych obrządków i muzułmanów. Niezwykła to była liturgia, odprawiana przy ołtarzu wzniesionym z kamieni pochodzących ze starożytnej świątyni fenickiej. Razem z Papieżem koncelebrowali ją patriarchowie i biskupi katolickich Kościołówwschodnich, a każda jej część łączyła w sobie elementy wielu obrządków. Przed Komunią św. do ołtarza podeszli trzej biskupi prawosławni i wymienili z Papieżem pocałunek pokoju. I taka właśnie była cała ta pielgrzymka: skierowana do wszystkich „wierzących w Boga Jedynego". Zdarzało się, że na zakończenie swoich przemówień Jan Paweł mówił po arabsku: Allah luberekum!, to znaczy: „Niech was Bóg błogosławi!". Zdarzało się również, że kiedy Ojciec Święty przejeżdżał ulicami Bejrutu, widział świątecznie udekorowane meczety, dla Libańczyków bowiem, bez względu na wyznanie, ta podróż stanowiła dowód, że ktoś taki jak papież uważa Liban za suwerenne państwo. 289 Rok dziewiętnasty: 1996/1997 Kolejną-już szóstą-wizytę Papieżaw Polsce (31V- 10 VI1997) opisywano w kategoriach „cudu": w spotkaniach z Janem Pawłem II wzięło udział przeszło 6 milionów ludzi; w pierwszej dekadzie czerwca transmisje telewizyjne z uroczystości religijnych biły wszelkie rekordy oglądalności - Mszę św. odprawioną na krakowskich Błoniach obejrzało ponad 6,5 min Polaków. A później - już po wizycie gościa z Watykanu - zaczęło się „polowanie" na teksty jego wystąpień: od 12 do 22 czerwca zaledwie jedna oficyna wydawnicza sprzedała 40 tysięcy egzemplarzy książki zawierającej papieskie przemówienia i homilie. Pielgrzymka do Polski miała trzy wyraźne etapy. Po pierwsze, we Wrocławiu odbył się Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny, który był dla Papieża okazją do wygłoszenia katechezy o miłości („... nie może zabraknąć naszego solidarnego wołania o chleb w imieniu tych wszystkich, którzy cierpią głód", brak solidarności z potrzebującymi sprawi, że „każde dzielenie eucharystycznego Chleba stanie się dla nas oskarżeniem"). Po drugie, w Gnieźnie odbyły się uroczyste obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha - uczestniczyli w nich prezydenci siedmiu państw Europy Środkowowschodniej, a Biskup Rzymu nazwał ich obecność „nowym zjazdem gnieźnieńskim". Tu Jan Paweł II mówił o chrześcijańskiej wizji zjednoczonej Europy. I wreszcie etap trzeci: 600-lecie Uniwersytetu Jagiellońskiego. Był jeszcze epilog: wyśniona przez Papieża wizyta w Zakopanem. „Czekaliśmy długo - stwierdził Ojciec Święty. -1 dziś możemy powiedzieć, że Zakopane się doczekało i ja się doczekałem". W stolicy Podhala Jan Paweł II poświęcił kościół pw. Matki Boskiej Fatimskiej - dziękczynne wotum za uratowanie mu życia w 1981 roku. W Polsce Papież dokonał dwóch kanonizacji (królowej Jadwigi i Jana z Dukli) oraz dwóch beatyfikacji, a to, co mówił, przypominało wołanie z początku pontyfikatu („Otwórzcie drzwi Chrystusowi!"): „Zróbcie Mu miejsce!". To, że tegoroczna wizyta Ojca Świętego w Polsce „była jakoś inna od poprzednich", zauważył również sam Papież. Była inna, bo i on był inny: starszy, bardzo zmęczony, wzbudzający współczucie, ale zarazem - paradoksalnie - mocny tą swoją słabością. Zupełnie inaczej także przemawiał, bardziej jak świadek aniżeli mentor. I nie wahał się prosić rodaków o modlitwę. W roku 1997 - pisał w „Tygodniku Powszechnym" ks. Adam Bo-niecki - Papież przyjechał po to, żeby być z nami. I był (wśród naprawdę niewielu prywatnych spotkań Papież znalazł czas na rozmowę z ciężko chorym przyjacielem Jerzym Turowiczem). Świadkowie podróży Papieża do Francji (21-24 VIII 1997) i odbywających się w Paryżu Światowych Dni Młodzieży mówili o „ogromnym sukcesie" Jana Pawła. Sukcesie tym większym, że przed pielgrzymką nie brakowało sceptyków krytycznie oceniających znaczenie tego wy- 290 „Zróbcie Mu miejsce!" darzenia. Tymczasem - donosiła KAI - „od powitania na Polach Marsowych, u stóp wieży Eiffla, przez 500 tys. młodych aż do czuwania modlitewnego, w czasie którego Ojciec Święty udzielił chrztu 10 młodym z pięciu kontynentów, tłumy ciągle rosły, wiwatując na cześć Jana Pawła II, który pomimo choroby i swych 77 lat podbijał rzesze wiernych". W ostatniej Mszy św. uczestniczyło ok. miliona osób - kiedy pojawił się wśród nich Ojciec Święty, powitano go 20-minutową owacją. Papieska homilia została zbudowana na wersie z Ewangelii: „Nauczycielu, gdzie mieszkasz? (...) Chodźcie, a zobaczycie". „Im dłużej trwa życie - mówił Jan Paweł - tym bardziej człowiek uświadamia sobie swą przemijal-ność i tym bardziej otwiera się przed nim wymiar nieśmiertelności: co jest poza granicą śmierci? I wówczas z głębi jego istoty rodzi się pytanie skierowane do Tego, który zwyciężył śmierć: «Rabbi, gdzie mieszkasz? »". „To, co przeżyliśmy, jest zwiastunem nowej epoki - powiedział potem o tym spotkaniu kard. Jean-Marie Lustiger, metropolita Paryża. - Młodzież coraz bardziej uświadamia sobie, że być może Papież jest jedną z nielicznych osób, które potrafią dać jasną i przekonującą odpowiedź na problemy, wobec których stoi współczesna ludzkość. (...) Nie jest to odpowiedź łatwa, ale jedyna, jakiej można udzielić". W czasie wizyty we Francji Jan Paweł II wyglądał na osobę szczęśliwą. Również dla niego to wszystko było jak „zwiastun nowej epoki". Wspominał potem: „Mimo różnorodności języków, kultur, narodowości, koloru skóry, chłopcy i dziewczęta z pięciu kontynentów podali sobie ręce, pozdrawiali się i wymieniali uśmiechy, razem modlili się i śpiewali. (...) Do świata, w którym utrzymują się wielorakie podziały, do świata zastygłego w obojętności i zagrożonego globalną alienacją młodzi skierowali z Paryża przesłanie -wiara w Chrystusa może stać się fundamentem nowej bratniej wspólnoty, w której wszyscy akceptują się nawzajem, ponieważ się miłują". „Jeżeli Bóg jest Brazylijczykiem, Papież z pewnością pochodzi z Rio" - głosiły ogromne plakaty na ulicach Rio de Janeiro w czasie trzeciej podróży Jana Pawła II do Brazylii (2-6 X 1997). Słowa te powtórzył Ojciec Święty podczas Światowego Spotkania Rodzin. Powtórzył je, jakby chciał się pod nimi podpisać. Przynajmniej tak to zrozumieli mieszkańcy miasta. Z woli Papieża Rio de Janeiro stało się miejscem II Światowego Spotkania Rodzin. Z tego powodu przemówienia Ojca Świętego wygłaszane w Brazylii były skoncentrowane na problematyce rodziny, co nie oznacza, że Biskup Rzymu unikał tematów trudnych, bo przecież „wszystko dotyczy rodziny". I tak mówił o „dzieciach ulicy" i o bezrolnych chłopach, o bezdomnych (przejeżdżając przez miasto, Papież zatrzymał się przy fa- 291 Rok dziewiętnasty: 1996/1997 weli i pobłogosławił jej mieszkańców) oraz o „nierównym i niesprawiedliwym podziale dóbr", o losie Indian i ludności afroamerykańskiej. W Brazylii Jan Paweł II dotknął różnego rodzaju biedy: odwiedził szpital onkologiczny i rozmawiał z więźniami; spotkał się również z najstarszą mieszkanką kraju, byłą niewolnicą, 126-letnią Marią do Carmo Jeronimo (historia jej życia stała się podstawą scenariusza popularnego serialu Niewolnica Isaura). Kulminacyjnym momentem podróży stało się jednak Spotkanie Rodzin, a zwłaszcza świadectwa składane przez rodziny z całego świata, między innymi belgijskie małżeństwo wychowujące 19 dzieci (9 własnych i 10 adoptowanych), córkę bł. Gianny Beretty Molla, kobiety, która wbrew radom lekarzy nie poddała się aborcji i umarła w czasie porodu, oraz... zmarłą niedawno Matkę Teresę, której twarz pojawiła się na telebimach, a z głośników rozległ się jej głos, apelujący o ratowanie życia nienarodzonych. Do tych słów nawiązał Papież: „Przyjmijcie wasze dzieci z odpowiedzialną miłością, brońcie ich jako daru Boga od momentu ich poczęcia (...). Niech straszliwa zbrodnia aborcji, hańba ludzkości, nie naraża mających się narodzić na najbardziej niesprawiedliwą egzekucję!". Kiedy zapadł zmrok, stadion, na którym odbywało się spotkanie, dzięki laserowym światłom zamienił się w ogromną wirtualną katedrę. Nazajutrz w niedzielnej Mszy św. uczestniczyło półtora miliona osób. A to, co mówił Jan Paweł II, było przypomnieniem chrześcijańskiej wizji małżeństwa (jak pokazały sondaże opinii publicznej, w katolickiej Brazylii ślub kościelny jest istotny tylko dla 34 proc. respondentów). Dokumenty Adhortacja apostolska Une esperance nouvelle pour le Liban to jedyny, jak dotąd, dokument tej rangi poświęcony sprawie tak bardzo partykularnej: losowi jednego kraju. Inna rzecz, iż -jak mówił Papież podczas audiencji generalnej po zakończeniu podróży do Libanu - „jest to kraj biblijny, o liczącej kilka tysięcy lat przeszłości. (...) Stąpały po nim stopy samego Jezusa z Nazaretu. (...) Jego szczególnym poniekąd powołaniem jest powszechne otwarcie i ekumenizm. (...) Duchowi Libanu obcy jest wszelki fundamentalizm". Czy taki kraj mógłby zniknąć z mapy świata? -zdaje się pytać Jan Paweł II. I właśnie o tym (a także o warunkach odbudowy w Libanie prawdziwego pokoju) traktuje ta adhortacja, podpisana w Libanie w czasie spotkania z młodymi. Albowiem - jak powiedział Jan Paweł II - „od nich zależy jutrzejszy dzień Kościoła i narodu w Libanie. Oni mają przekroczyć próg trzeciego tysiąclecia i wprowadzić swoją ojczyznę i Kościół w nowe tysiąclecie wiary". 292 „Zróbcie Mu miejsce!" Tegoroczne przesłanie Jana Pawła II do Papieskiej Akademii Nauk przypomniało stosunek Kościoła do teorii Darwina: „Nie ma sprzeczności między ewolucją a nauką wiary o człowieku i jego powołaniu, pod warunkiem że nie zagubi się pewnych niezmiennych prawd". Zdaniem Papieża, istnieją różne - zależne od filozofii, które stanowią ich punkt odniesienia - teorie ewolucji, nie do pogodzenia z chrześcijańską wizją człowieka są zaś jedynie „te teorie, które - inspirując się określoną filozofią - uważają, że duch jest wytworem sił materii ożywionej". Słowa, gesty, wydarzenia Dziewiętnasty rok pontyfikatu rozpoczęły obchody ważnego dla Papieża jubileuszu: 50 lat wcześniej, 1 listopada 1946 r., Karol Wojtyła przyjął święcenia kapłańskie. Z tej okazji Jan Paweł zaprosił do Rzymu swoich „rówieśników" w kapłaństwie - wszystkich księży obchodzących, tak jak i on, „złote gody". Na zaproszenie odpowiedziało ponad 1500 księży z całego świata (a wśród nich ks. Anton Luli z Albanii, który w latach 1947-1989 przebywał w komunistycznym więzieniu). „«Oto jestem» - mówił wobec zebranych Biskup Rzymu. - I dopóki Bóg zechce, czeka nas jeszcze ogromna praca. Nie zniechęcajmy się w obliczu trudności i prób, nie ulegajmy pokusie uskarżania się jak Jeremiasz: «Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem starcem». Pan Bóg przynagla nas: «Nie mów: jestem starcem, gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. Nie lękaj się ich, bo jestem z tobą, by cię chronić. Oto kładę moje słowa w twoje usta»". Jubileusz stał się dla Jana Pawła II okazją do przedstawienia światu historii swojego powołania. W listopadzie 1996 ukazała się autobiografia Papieża: Dar i Tajemnica, będąca wspomnieniem, a zarazem medytacją nad tajemnicą kapłaństwa. Ojciec Święty opowiada w niej o doświadczeniach młodego polskiego księdza Karola Wojtyły i jest świadom wpływu, jaki nań one wywarty (było to między innymi spotkanie z fenomenologią i z teatrem, praca fizyczna i kontakty ze świeckimi). Dar i Tajemnica - w przeciwieństwie do wczesnych prac Wojtyły (choćby Osoby i czynu, o której krakowscy księża mówili, że jej lekturą zajmą się... w czyśćcu) -jest książką bardzo prostą. I chodzi w niej tylko o jedno: o wezwanie do świętości. Ten rok pontyfikatu był ważny dla ekumenii. - Po raz pierwszy od 20 lat patriarcha Konstantynopola nie przysłał swej delegacji do Rzymu na uroczystość świętych Piotra i Pawła (29 VI 1997). Nie jest do końca jasne, dlaczego tak się stało: wpływ na to miał 293 Rok dziewiętnasty: 1996/1997 najprawdopodobniej wewnątrzprawosławny konflikt Konstantynopola z Moskwą (chodzi o spór o jurysdykcję nad Kościołami prawosławnymi z terenu b. ZSRR - min. państw bałtyckich i Ukrainy - które chciały się uniezależnić od Patriarchatu Moskiewskiego). Według niepotwierdzonych źródeł, patriarcha ekumeniczny Bartłomiej I poczuł się urażony rozmiarem wysiłków wkładanych przez stronę watykańską w zorganizowanie spotkania z patriarchą Moskwy Aleksym II (patriarcha ekumeniczny, następca św. Andrzeja, jest honorowym zwierzchnikiem całego prawosławia. Funkcję faktycznego przywódcy chciałby jednak pełnić patriarcha moskiewski). - Patriarcha Moskwy i Wszechrusi dosłownie w ostatniej chwili odwołał spotkanie z Janem Pawłem II - miało się ono odbyć w czerwcu 1997 w Wiedniu. - Wizytę Janowi Pawłowi II złożył anglikański arcybiskup Canter-bury George Carey (3-5 XII 1996); było to pierwsze spotkanie obu hierarchów od czasu, jak Synod Kościoła anglikańskiego podjął decyzję o dopuszczeniu kobiet do święceń kapłańskich. Rozmowy nie należały więc do łatwych. „Te trudności [kapłaństwo kobiet] - mówił Papież -stały się poważną przeszkodą na drodze do pojednania". „Jako partnerzy dialogu ekumenicznego - odpowiadał mu arcybiskup Canterbury -jesteśmy powołani, aby uznawać integralność poglądów drugiej strony, wiedząc, że kiedyś zostaną podjęte decyzje, które nam samym wydają się trudne". W tej kwestii arcybiskup Carey zdawał się optymistą o wiele większym niż Papież. W czasie spotkania z prasą powiedział na przykład: „Żadna przeszkoda nie jest wieczna. Wierzę, że i tę z czasem pokonamy". Jan Paweł II i George Carey rozmawiali również o prymacie Piotra, o krzywdach, jakie w przeszłości wyrządzili sobie nawzajem wyznawcy obu Kościołów, a także razem się modlili. Na zakończenie nabożeństwa ekumenicznego podpisali wspólną deklarację dotyczącą kontynuacji dialogu. - Papież przyjął również patriarchę wszystkich Ormian katolikosa Garegina I oraz ormiańskiego katolikosa Cylicji Arama I (w obu przypadkach podpisano deklarację dotyczącą dalszego dialogu). W Watykanie odbyły się uroczystości 350-lecia unii użhorodzkiej. 2 lutego 1997 w całym Kościele obchodzono I Dzień Życia Konsekrowanego. Papież odwiedził rzymską siedzibę FAO i zaapelował o sprawiedliwość w dzieleniu dóbr: „Trzeba bezzwłocznie uczynić wszystko, co w naszej mocy, aby wymazać zgorszenie, jakim jest koegzystencja osób pozbawionych nawet tego, co niezbędne, i innych, opływających w zbytki". Kiedy 294 „Zróbcie Mu miejsce!" to mówił, w Afryce (w Zairze, Ruandzie i Burundi) tysiące uchodźców codziennie umierały z głodu. Sytuacji w dotkniętym wojną domową Zairze Jan Paweł II poświęcił list do sekretarza generalnego ONZ Kofi Annana. Na prośbę Papieża gubernator stanu Virginia (USA) odroczył wykonanie kary śmierci na Josephie O'Dellu, skazanym za gwałt i morderstwo. Jan Paweł interweniował na wieść o tym, że sąd nie uznał zastrzeżeń dotyczących winy O'Della, ponieważ zostały one przedstawione po terminie przewidzianym na apelację. Przy okazji dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej Navarro-Valls ujawnił, że Papież w przeszłości wielokrotnie wstawiał się za skazanymi na śmierć w różnych krajach świata. Kilka tygodni później - pomimo protestów opinii publicznej całego świata - wyrok na O'Dellu został jednak wykonany. Wkrótce Jan Paweł II przyjął wdowę po skazanym oraz s. Helen Prejean, znaną przeciwniczkę kary śmierci (autorkę książki Dead Man Walking), i zapewnił je o swej solidarności i modlitwie. Stolica Apostolska nawiązała stosunki dyplomatyczne m.in. z Libią i Angolą. Papież przyjął na audiencji min.: prezydenta Kuby Fidela Castro, przewodniczącego Autonomii Palestyńskiej Jasira Arafata, premiera Izraela Benjamina Netanjahu, prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego, Mi-chaiła Gorbaczowa i Lecha Wałęsę. Stolica Apostolska i osobiście Papież wyraźnie szukali nowych sposobów ewangelizacji i dialogu ze współczesnym światem. W ramach tzw. wielkiej misji ogłoszonej dla diecezji rzymskiej Ojciec Święty napisał osobisty list do mieszkańców Rzymu - do każdego egzemplarza listu dołączono Ewangelię wg św. Marka (według tradycji Marek był uczniem św. Piotra, a swą Ewangelię napisał w Rzymie). WInternecie pojawiła się zmodernizowana wersja „stron" Stolicy Apostolskiej (stara wersja istniała już od 1995 r. i przez pierwsze 48 godzin odwiedziło ją ponad 300 tys. użytkowników sieci). Jak powiedział abp Clau-dio Celli, „Ojciec Święty jest zafascynowany możliwościami, jakie otwiera przed ludzkością wynalazek Internetu, choć nie zna się na technicznych szczegółach jego działania". Przed pielgrzymką do Francji w dzienniku „La Croix" ukazał się obszerny wywiad z Papieżem. Przy okazji Kongresu Eucharystycznego w Bolonii przed Papieżem wystąpił Bob Dylan, symbol pokolenia '68. „Pytacie mnie - mówił Jan Paweł, cytując Dylana (song Blowing in The Wind) - ile dróg musi przejść 295 Rok dziewiętnasty: 1996/1997 każdy z nas, by wreszcie stać się człowiekiem. Odpowiadam: jedną! Jest tylko jedna droga i jest nią Chrystus". Kanonizacje, beatyfikacje, personalia W tym roku Papież kanonizował dwie osoby: Jadwigę (XIV w.), królową Polski (jej kanonizacja odbyła się w Krakowie - wcześniej Jan Paweł II ze względów proceduralnych dwukrotnie - w 1979 i 1986 - dokonywał jej beatyfikacji przez zatwierdzenie kultu), i o. Jana z Dukli (XV w.), polskiego franciszkanina, który - pomimo starości i utraty wzroku - służył ludziom na ambonie i w konfesjonale. Ojciec Święty nazwał Jadwigę „patronką Rzeczypospolitej trzech narodów". Podczas jej kanonizacji mówił o „polskiej racji stanu" i duchu służby, który ożywiał całe życie Jadwigi. Wśród nowych błogosławionych znaleźli się: dwaj austriaccy męczennicy ostatniej wojny - ks. Otto Neururer (zm. w 1940 w Buchenwaldzie) i ks. Jakob Gapp (zm. w 1943 wwiezieniu w Berlinie); dwaj męczennicy z czasów wojny domowej w Hiszpanii (obaj zginęli w 1936 r.) - bp Florentino Barroso i świecki Ceferino Gimenez Malla, Cygan, który stanął w obronie zatrzymanego księdza, a sam został aresztowany za posiadanie różańca; męczennik z Meksyku o. Elia Nieves (zm. w 1928); pięciu włoskich księży - znany kaznodzieja Bartolomeo Dal Monte (XVIII w.; jego beatyfikacja odbyła się w Bolonii), Domenico Lentini (XVIII/XIX w.), Giovanni Battista Piamarta (zm. w 1913), Enrico Rebuschini (zm. w 1938), opiekun chorych, oraz Gaetano Catanoso (zm. w 1963); dwie polskie zakonnice (beatyfikowane w Zakopanem) - m. Maria Karłowska (zm. w 1935), opiekunka dziewcząt, i m. Bernardyna Maria Jabłońska (zm. w 1940), albertynka, opiekunka ubogich; m. Maria Rosal (XIX w.) z Gwatemali; belgijska arystokratka m. Maria Emilia d'Oultremont (XIX w.), wdowa i zakonnica; m. Maria Teresa Fasce (zm. w 1947), Włoszka; oraz dwoje świeckich Francuzów - Ca-therine Jarrige (XVIII/XK w.), która w okresie rewolucji ukrywała księży, i Frederic Ozanam (XIX w.), ojciec rodziny, profesor Sorbony, prekursor katolickiej nauki społecznej (jego beatyfikacja odbyła się w Paryżu). Podczas beatyfikacji Fryderyka Ozanama Jan Paweł II powiedział: „Nie narzekajmy na nasze czasy, bardziej na samych siebie!". Ks. Stanisław Dziwisz, osobisty sekretarz Papieża, otrzymał tytuł pro-tonotariusza apostolskiego i przywilej noszenia infuły. 296 „Zróbcie Mu miejsce!" Osoba Papieża budzi skojarzenia nie tylko biblijne, ale także mitologiczne. Przypomina na przykład... postać Atlasa. „Znam taki przypadek - wspominał Jerzy Turowicz - kiedy pewien intelektualista, zresztą człowiek niewierzący, był na audiencji u Jana Pawła i powiedział: «Jestem ogromnie wdzięczny, że Ojciec Święty znalazł dla mnie chwilę czasu, mimo że ma cały świat na głowie». Na co Papież odpowiedział: «Panie profesorze, każdy z nas ma cały świat na głowie»". , Zbliżające się trzecie tysiąclecie...' ROK DWUDZIESTY 16 X 1997 - 15 X 1998 M, asz wprowadzić Kościół w trzecie tysiąclecie. kard. Stefan Wyszyński Dwudziesty rok pontyfikatu przebiegał pod znakiem przygotowań do Wielkiego Jubileuszu. Szybko przybliżał się rok dwutysięczny i niemal wszystko zdawało się go dotyczyć: zapowiedziane w liście Tertio millen-nio adveniente synody biskupów, rachunek sumienia Kościoła za grzech antysemityzmu, beatyfikacje, które - uzupełniając XX-wieczne martyro-logium o męczenników czasów komunistycznych - wypełniały istniejącą w nim wyraźną lukę. Ale cały ten rok był również osobistym jubileuszem Jana Pawła II, świętującego dwudziestolecie pełnienia urzędu Piotra ze świadomością, że (pomijając Leona XIII, który rządził Kościołem w latach 1878-1903 i z tego powodu jest zaliczany do historii wieku XIX) będzie to najdłuższy pontyfikat w XX stuleciu. Ważnym przesłaniem wielu opowieści hagiograficznych jest odpowiedź, jakiej święci udzielają na pytanie, jak żyć w obliczu nadchodzącej śmierci. Można ją streścić w dwóch słowach: „Robić swoje!". 78-letni Jan Paweł II wie, że „wszyscy ludzie są śmiertelni" oraz - co dodaje mądrość Biblii - „... człowiek jak cień przemija". I robi swoje. A słysząc śpiew Ad multos annos (czy polskie Sto lat) z okazji rocznicy swoich kolejnych urodzin, odpowiada: „Przypomnieliście mi, że jestem o rok młodszy". To znaczy - wyjaśnia zdumionym słuchaczom - Jestem o rok bliżej prawdziwych narodzin". W języku religijnym śmierć nazywana jest często „narodzinami dla wieczności". Rok 1998 Papież ogłosił Rokiem Ducha Świętego. 299 Rok dwudziesty: 1997/1998 Podróże Dość długa jest lista krajów, których Jan Paweł II nie zdołał dotąd odwiedzić. Otwierają ją państwa komunistyczne (m.in. Chiny) i postkomunistyczne (na czele z Rosją), kraje prawosławne (Serbia) i islamskie (np. Iran). Do stycznia 1998 lista ta obejmowała także Kubę, od 40 lat rządzoną żelazną ręką przez commandante Fidela Castro. Wizyta Papieża na Kubie (21-26 11998) wydała pierwsze owoce, zanim jeszcze Biskup Rzymu wylądował w Hawanie: w odpowiedzi na osobistą prośbę Jana Pawła II Fidel Castro ogłosił Boże Narodzenie A. D. 1997 dniem wolnym od pracy, a około 100 misjonarzy zagranicznych otrzymało wizy wjazdowe i pozwolenie na rozpoczęcie pracy duszpasterskiej. Na tę podróż czekano z nadzieją i niepokojem. Czekano z nadzieją, gdyż spodziewano się... cudu (jedni wyobrażali sobie, że pielgrzymka stanie się katalizatorem zmian analogicznych do tych, które nastąpiły w Polsce po roku 1979. Inni mieli nadzieję, że dzięki Papieżowi Stany Zjednoczone cofną embargo gospodarcze nałożone na Kubę). Czekano z niepokojem, gdyż obawiano się legitymizacji reżimu (przed pielgrzymką na zachodzie Europy kolportowano petycję z prośbą do Jana Pawła II, żeby zrezygnował z tej podróży). Po wizycie reakcje były już całkowicie jednoznaczne - pełne podziwu dla Ojca Świętego. Znakomita dziennikarka Anna Husarska pisała na łamach „Tygodnika Powszechnego": „Tydzień temu wyrażałam wątpliwość, czy cud, jaki zdarzył się w Polsce w 1979 r., może się powtórzyć na Kubie. Powinnam teraz wejść pod stół i wszystko od-szczekać. Że niby «kondycja Ojca Świętego nie ta»? Że «mniejsza znajomość kraju»? Wolne żarty (...). Papież potrafi". Cel, który przyświecał Janowi Pawłowi II w czasie jego podróży na Kubę, najtrafniej określili przedstawiciele miejscowego episkopatu: „Być może wiele osób po raz pierwszy usłyszy Ewangelię i po raz pierwszy zetknie się z inną wizją świata aniżeli ta, którą znają od 40 lat". Chyba najbardziej spektakularnym momentem pielgrzymki była Msza na placu Rewolucji (uczestniczył w niej milion osób), nad którym górowały dwa „konkurujące ze sobą" znaki: ogromny portret Che Guevary i obraz Najświętszego Serca Jezusa z napisem „Jezu, ufam Tobie". „Nie lękajcie się otworzyć waszych serc dla Chrystusa - mówił Biskup Rzymu. - Niechaj Kuba, ze wszystkimi swoimi wspaniałymi możliwościami, otworzy się na świat i niechaj świat otworzy się na Kubę, aby ten naród (...) mógł patrzeć w przyszłość z nadzieją". A kiedy tłum Kubańczyków zaczął skandować: „Papież jest wolny i chce, żebyśmy wszyscy byli wolni!", Jan Paweł II mu odpowiedział: „Tak, żyje w tej wolności, do której wyzwolił was Chrystus!". Papież upomniał się o więźniów (po pielgrzymce władze zwolniły 250 więźniów politycznych), mówił o demokracji jako „projekcie politycznym najbardziej harmonizującym z ludzką naturą" i krytykował państwo 300 „Zbliżające się trzecie tysiąclecie..." „oparte na ateizmie lub na religii". Jednocześnie z dezaprobatą wypowiadał się na temat amerykańskich sankcji nałożonych na Kubę (bo „szkodzą one najbardziej potrzebującym") i piętnował „pewną formę neoliberali-zmu, który podporządkowuje osobę ludzką i uzależnia rozwój narodów od ślepych sił rynku". Nie obawiał się również stawiać wymagań, zwłaszcza gdy mówił o rodzinie i o aborcji. „Przybyłem jako wysłannik prawdy i nadziei" - powiedział Kubańczykom. I dodał coś, co zabrzmiało bardzo podobnie jak słowa wypowiedziane 19 lat wcześniej na warszawskim placu Zwycięstwa: „Ten wiatr, który wieje dzisiaj, jest bardzo znamienny. Jest on symbolem Ducha Świętego, a zatem znaczy to, że Duch Święty przybywa na Kubę". Dwa dni po zakończeniu podróży na Kubę Jan Paweł II wyrażał nadzieję, że „owoce tej pielgrzymki będą podobne jak owoce pielgrzymki do Polski w 1979 roku". To jednak wymaga czasu... Korespondent dziennika „Le Figaro" nazwał podróż Jana Pawła II do Nigerii (21-23 III 1998) „kampanią na rzecz praw człowieka". Wiosną 1998 w Nigerii rządziła junta wojskowa, członkowie opozycji siedzieli w więzieniach lub emigrowali. Na samym początku pielgrzymki Biskup Rzymu określił jej cel: „Przybywam jako przyjaciel, jako ktoś głęboko zatroskany 0 przyszłość waszego kraju i całej Afryki". A kard. Angelo Sodano już w pierwszym dniu wizyty przekazał nigeryjskiemu rządowi listę 60 więźniów politycznych z papieską prośbą o ich uwolnienie. Kulminacyjnym punktem podróży była pierwsza beatyfikacja Nige-ryjczyka, ks. Cypriana Tansiego (1903-1964); sylwetkę nowego błogosławionego przedstawił kard. Francis Arinze, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego, pochodzący z Nigerii i ochrzczony przez ks. Tansiego. W uroczystości beatyfikacyjnej wzięły udział ponad 2 min osób. W homilii Jan Paweł II wezwał do poszanowania praw człowieka i do pojednania: „Kiedy postrzegamy innych jako braci i siostry, wtedy możliwe jest rozpoczęcie procesu leczenia podziałów w społeczeństwie 1 między grupami etnicznymi" (Nigeria do dziś odczuwa skutki toczącej się tu w latach 60. wojny domowej). Papież spotkał się również z przywódcami wspólnoty muzułmańskiej (w 100-milionowej Nigerii 45 proc. mieszkańców wyznaje islam, 45 proc. chrześcijaństwo, a reszta - tradycyjne religie afrykańskie), w tym z sułtanem Sokoto (do takiego spotkania nie doszło w czasie poprzedniej wizyty Jana Pawła w Nigerii w 1982 roku). Zdaniem publicysty „Więzi" Józefa Majewskiego, pielgrzymka Ojca Świętego do Austrii (19-21VI1998) stanowi „przykład papieskiej gotowości spotykania się z cierpiącymi, by głosić im przesłanie nadziei i pocieszenia. Kościół austriacki bowiem, przeżywający od kilku lat poważne trudności i kryzys, po prostu cierpi". 301 Rok dwudziesty: 1997/1998 Pierwszym znakiem choroby była „sprawa" kard. Hansa Groera, metropolity wiedeńskiego, publicznie oskarżonego o molestowanie seksualne kleryków (oskarżenie dotyczyło przeszłości. Kardynał przez trzy lata uparcie milczał i dopiero wiosną 1998 r. oświadczył: „Jeśli zawiniłem, proszę Boga i ludzi o wybaczenie"). Potem Kościołem w Austrii (i w innych krajach niemieckojęzycznych) wstrząsnęła fala kontestacji, zorganizowanej pod hasłem: „My jesteśmy Kościołem". Ruch ten domagał się radykalnych reform w nauczaniu i praktyce Kościoła, między innymi wpływu świeckich na nominacje biskupów, kapłaństwa kobiet, zniesienia obowiązkowego celibatu księży, zmiany stosunku Kościoła do antykoncepcji. Wkrótce inicjatorzy akcji zebrali ponad pół miliona podpisów. Przeszło 30 tys. osób wystąpiło z Kościoła rzymskokatolickiego. W tej sytuacji do Austrii przyjechał Papież. „Przybyłem - mówił - by przynieść słowo pokrzepienia i odwagi". W trakcie pielgrzymki zabrakło wprawdzie osobnego spotkania z przedstawicielami kontestujących, jednak Jan Paweł często adresował swe słowa wprost do nich: „Zamiast odchodzić, głębiej zaangażujcie się w Kościół". „Nie występujcie przeciwko Kościołowi, występujcie w imię Ewangelii". Ojciec Święty nikogo nie potępiał, raczej cierpliwie wyjaśniał, czym jest Kościół i jakie zadania mają w nim do spełnienia biskupi, księża i świeccy: „Tylko wtedy gdy każdy zajmie należne sobie miejsce, wspólna droga pasterzy i owczarni może zakończyć się powodzeniem". Bezpośrednim celem wizyty Jana Pawła w Austrii była beatyfikacja trojga świadków wiary. Wypowiedziane podczas uroczystości słowa brzmiały jak recepta na kryzys: „Nie potrzeba nam dziś sezonowych katolików, tylko chrześcijan z krwi i kości". Już po wyjeździe Biskupa Rzymu nowy metropolita wiedeński kard. Christoph Schónborn powiedział: „Jan Paweł II przybył tu już nie jako aktor światowej sceny politycznej, lecz wyłącznie jako papież. Przybył w słabości swego ciała i w sile swego ducha". Ostatnia pielgrzymka dwudziestego roku pontyfikatu zaprowadziła Papieża do Chorwacji (2-A X 1998). I tu również dokonywało się „opatrywanie ran". „Nigdy więcej wojny!" - wołał Jan Paweł II, apelując - jak wszędzie - o przebaczenie. Biskup Rzymu pamiętał również o Kosowie, gdzie Albańczycy prowadzili walkę o niezależność: „Niech porozumienie, wzajemne poszanowanie, przebaczenie i pojednanie zajmą miejsce przemocy i zniszczenia". Beatyfikując kard. Alojzija Stepinca (1898-1960), Jan Paweł zostawił Chorwatom „rodzaj kompasu"; w sylwetce nowego błogosławionego przedstawiał poszczególne elementy składające się na tę busolę: „wiarę w Boga, szacunek dla człowieka, miłość do wszystkich posuniętą do przebaczenia, jedność z Kościołem (...). Wiedział on doskonale, że prawda nie może być przedmiotem targów (...). Dlatego stawił czoło cier- 302 ¦r „Zbliżające się trzecie tysiąclecie..." pieniu, aby nie zdradzić własnego sumienia i nie sprzeniewierzyć się słowu danemu Chrystusowi". Beatyfikację kard. Stepinca krytycznie przyjęły niektóre środowiska żydowskie (m.in. ośrodek ścigania zbrodni hitlerowskich Szymona Wie-senthala) oraz Serbowie. Przypominano związki kardynała z ustaszami, oskarżano go o antysemityzm (w obronie zmarłego wystąpiła wspólnota żydowska z Chorwacji, która wydała oświadczenie, że „kardynał pod rządami ustaszów odważył się ratować Żydów") i przymusowe nawracanie Serbów na katolicyzm (osoby przygotowujące proces beatyfikacyjny twierdzą, że owe chrzty były elementem akcji ratowania Serbów przed czystkami etnicznymi). Dokumenty Encyklika Fides et ratio została poświęcona relacjom pomiędzy wiarą i rozumem. W Kościele potrzebna jest filozofia - mówi Jan Paweł II, polemizując z ciągle powracającym w religijności nurtem fideistycznym. -„Każdy, kto wierzy, myśli - wierząc, myśli i myśląc, wierzy. (...) Wiara, jeśli nie jest myśleniem, nie istnieje". „Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy". Z tego powodu encyklika została ciepło przyjęta przez myślicieli, i to nie tylko katolickich. Leszek Kołakowski pisał, że „Papież przyświadcza raz jeszcze otwartość swoją w obliczu innych kultur, a także innych niechrześcijańskich wiar: powołuje się nie tylko na grecką tradycję, ale także na mądrość orientalną, na źródła wedyjskie, buddyjskie, chińskie, na myślicieli prawosławnych (przypuszczam też, że jest to pierwszy tekst pon-tyfikalny, gdzie cytowany jest Pascal); zakłada, że w rozmaitości kultur i kultów dochodzi do głosu to samo szukanie odpowiedzi na pytania ostateczne i że jest ono tak samo realne również tam, gdzie nie ma inspiracji chrześcijańskiej". Ale Fides et ratio wzbudziła także protesty. Zarzucano jej zbyt pesymistyczną ocenę współczesności i niedocenianie filozofii nowożytnej, zwłaszcza niektórych głęboko chrześcijańskich nurtów antropologii filozoficznej. Nie zauważono, jak się wydaje, jednego: że encyklika jest adresowana do biskupów, a nie do „wszystkich ludzi dobrej woli". „Sądzę -mówił prof. Stefan Swieżawski - że Papieżowi chodziło przede wszystkim o dwie sprawy. Po pierwsze, że w wychowaniu młodych księży, duszpasterzy, konieczna jest filozofia. (...) Problem drugi to pytanie: jaka to powinna być filozofia? Żywię wielki szacunek dla nurtów nowożytnych, ale żadna z tych filozofii nie nadaje się do kształcenia młodego umysłu przygotowującego się do studiowania teologii. Papież wskazuje na nurty, które się do tego nadają. (...) Chodzi tu o taki rodzaj filozofii, która otwiera 303 Rok dwudziesty: 1997/1998 okno przed tajemnicą, przygotowuje do spotkania z teologią, jest szkołą kontemplacji". Wśród dokumentów ogłoszonych w tym roku przez Papieża należy wymienić trzy listy apostolskie: Dies Domini (o świętowaniu niedzieli i o znaczeniu owego dnia dla chrześcijańskiej wizji człowieka), Ad tuen-dam fidem („W obronie wiary") i Apostolos suos (o prawnej i teologicznej naturze narodowych konferencji episkopatu). Słowa, gesty, wydarzenia Synod Biskupów dla Ameryki (16 XI - 12 XII 1997), zgodnie z zapowiedzią zawartą w liście apostolskim Tertio millennio adveniente, poświęcono „problemom nowej ewangelizacji w obu tak bardzo różniących się między sobą częściach tego samego kontynentu oraz problematyce sprawiedliwości i międzynarodowych stosunków ekonomicznych z uwzględnieniem wielkich różnic, jakie dzielą Północ i Południe". Najbardziej sensacyjnie brzmiała informacja, że będzie to jedno zgromadzenie synodalne, wspólne dla obu Ameryk. Pytano, co łączy takie kraje, jak USA i Kanada, z Ameryką Łacińską. W odpowiedzi kard. Juan Sando-val Ińiguez z Guadalajary mówił: „Na przekór różnicom społecznym, ekonomicznym, politycznym i kulturowym posiedzenia plenarne ujawniły istnienie wspólnych problemów, a przede wszystkim powszechne przekonanie, że ich rozwiązanie będzie możliwe tylko na drodze współpracy wszystkich Kościołów lokalnych kontynentu". Dzięki inicjatywie Jana Pawła II uczestnicy synodu uświadomili sobie wspólne korzenie tej części świata. „Odkryliśmy nową wielką ojczyznę, Amerykę" - powiedział abp Dario Castrillón Hoyos, Kolumbrjczyk. W trakcie obrad omówiono chyba wszystkie problemy nękające współczesną Amerykę, zwłaszcza kwestię ubóstwa (na Południu jest ono tak dotkliwe, że -jak napisano w orędziu do ludu Bożego - „nie można mówić o tej godności, jaką Bóg dał każdemu ze swoich dzieci"; z kolei na Północy „rośnie przepaść pomiędzy tymi, którzy żyją w przepychu, i tymi, którzy posiadają jedynie niezbędne minimum"). Ojcowie synodu postulowali między innymi likwidację - a przynajmniej zmniejszenie - zagranicznego zadłużenia krajów rozwijających się oraz amnestię dla nielegalnych imigrantów. Rozmawiano również o korupcji, handlu narkotykami, przemocy (problem „dzieci ulicy"), powszechnej sekularyzacji i ekspansji sekt, rozpadzie rodziny, konieczności równouprawnienia Indian i Afroamery-kanów. Synod zakończył się w dniu, w którym w Kościele przypada liturgiczne wspomnienie Matki Boskiej z Guadalupe, patronki Ameryki. „Obec- 304 „Zbliżające się trzecie tysiąclecie..." ny czas - powiedział w homilii Jan Paweł II - jest czasem nowej ewangelizacji, jest sposobnością daną nam przez Opatrzność, abyśmy z nową nadzieją mogli przeprowadzić lud Boży w Ameryce przez próg trzeciego tysiąclecia". Cztery miesiące później rozpoczęło się w Rzymie Specjalne Zgromadzenie Synodu Biskupów poświęcone Azji (19IV-14 V1998). Liczba mieszkańców tego kontynentu to ponad trzy piąte populacji całego świata. Spośród nich niespełna 3 procent wyznaje katolicyzm. Z powodu tych proporcji mówi się czasem o „porażce" Kościoła w Azji, czyli tam gdzie dwa tysiące lat temu rozpoczęła się ewangelizacja. Do tego zarzutu ustosunkował się Jan Paweł II, traktując go jak wyzwanie: „To prawda, że chrześcijaństwo w Azji pozostaje w mniejszości, ta sytuacja (...) pobudza Kościół, by składał swoje świadectwo ze szczególną odwagą". Ojcowie synodalni uważnie analizowali przyczyny, dla których „chrześcijańska wspólnota jest tylko «małą trzódką» wśród ludów Azji". W tym kontekście najczęściej wymieniano zbyt zachodni charakter Kościoła, brak zrozumienia inkulturacji i niedostatek chrześcijańskiego świadectwa („Choć staramy się ewangelizować innych, sami potrzebujemy ewangelizacji"). Z szacunkiem wyrażano się o azjatyckich tradycjach religijnych. „W pełni uznajemy duchowe wartości wielkich religii Azji, takich jak hinduizm, buddyzm, judaizm i islam - głosi orędzie do ludu Bożego. - Szanujemy wartości etyczne ukryte w obyczajach i praktykach zakorzenionych w nauczaniu wielkich filozofów Azji (...). Uważamy naszą wiarę za nasz największy skarb i chcielibyśmy dzielić się nim ze wszystkimi, szanując wierzenia religijne i wolność innych". A jednocześnie - i Jan Paweł II podkreślił to w liście Tertio millennio... - celem synodu było danie świadectwa Jezusowi Chrystusowi, „który jest jedynym Odkupicielem świata, i wyraźne odróżnienie Go od założycieli innych wielkich religii, choć i one zawierają elementy prawdy". W obradach wzięli udział przedstawiciele wszystkich krajów azjatyckich, z wyjątkiem Chin Ludowych: Ojciec Święty osobiście zaprosił dwóch chińskich biskupów, jednak władze odmówiły im wydania paszportów (w tej sytuacji głośno rozległ się synodalny apel o wolność religijną w Chinach). W trakcie synodu do Rzymu dotarła wiadomość o śmierci biskupa Johna Josepha z Pakistanu, który popełnił samobójstwo (z azjatyckiego punktu widzenia było to raczej ofiarowanie życia) na znak protestu przeciwko prześladowaniu chrześcijan przez pakistańskich wyznawców islamu. Podczas dyskusji mówiono o dialogu międzyreligijnym, a także o palących problemach społecznych: opcji na rzecz ubogich, wyzysku dzieci (prostytucja), zadłużeniu zagranicznym i uzależnieniu gospodarczym państw rozwijających się. Kończąc obrady (i zapowiadając posynodalną 305 Rok dwudziesty: 1997/1998 adhortację, która zostanie ogłoszona w czasie kolejnej podróży do Azji), Papież powiedział: „Napisaliśmy nowy rozdział dziejów Kościoła naszego stulecia na kontynencie azjatyckim. Ten rozdział jest w pewnym sensie kontynuacją historii opisanej w Dziejach Apostolskich". Na przełomie października i listopada 1997 r. odbyło się w Watykanie wewnątrzkościelne sympozjum na temat „Korzeni antyjudaizmu w środowisku chrześcijańskim". Jak - uprzedzając głosy polemiczne - oświadczył jeden z organizatorów tego spotkania, „dzieje Kościoła to nie dzieje grzechu, lecz historia świętości. Nie ulega wątpliwości, że Kościół jest święty. Jednakże wystąpiły też antyswiadectwa, które rzuciły cień na jego oblicze, dlatego Kościół musi wziąć na siebie grzechy swych dzieci. A jeśli były winy, należy prosić o przebaczenie". Na zakończenie sympozjum jego uczestników przyjął Jan Paweł II, który powiedział: „W świecie chrześcijańskim (...) zbyt długo krążyły błędne i niesprawiedliwe interpretacje Nowego Testamentu, dotyczące narodu żydowskiego i jego domniemanych win, rodząc wrogie postawy wobec tego ludu. Przyczyniły się one do uśpienia wielu sumień" i obojętności na los Żydów, „gdy Europę zalała fala prześladowań inspirowanych przez pogański antysemityzm. (...) Antysemityzm nie ma żadnego usprawiedliwienia i zasługuje na bezwzględne potępienie". Ponadto Papież podkreślił, że Żydzi wciąż są ludem Przymierza, a fakt, iż Jezus był Żydem, jest ważnym elementem historii zbawienia (kto uważa to za „przypadkowy kontekst kulturowy (...), nie tylko błędnie rozumie sens historii zbawienia, ale - co więcej - podważa istotę prawdy o Wcieleniu"). Kilka miesięcy później Komisja ds. Stosunków Religijnych z Judaizmem ogłosiła dokument Pamiętamy: Refleksje nad Szoa, a towarzyszył mu list Jana Pawła II. Papież „autoryzował" w ten sposób tekst opracowany przez Komisję. Tak jakby chciał powiedzieć, że pamięć o Szoa nie jest obowiązkiem tylko jednej z instytucji watykańskich. Ona jest obowiązkiem całego Kościoła! W dokumencie tym napisano między innymi, że „obok działań wszystkich odważnych ludzi", którzy ratowali Żydów, działania wielu innych chrześcijan nie zawsze były takie, Jakich można by oczekiwać od naśladowców Chrystusa. Nie wiemy, jak wielu chrześcijan w krajach okupowanych lub rządzonych przez nazistów (...) było przerażonych zniknięciem ich żydowskich sąsiadów, a jednak nie byli oni w stanie podnieść głosu w proteście. Dla chrześcijan ten ciężki wyrzut sumienia braci i sióstr z czasów II wojny musi pozostać wezwaniem do pokuty". Jednocześnie dokument Komisji bardzo oględnie wypowiadał się na temat postawy, jaką wobec Szoa zajął Kościół hierarchiczny, włącznie z papieżem Piusem XII. W tej ostatniej sprawie przyjęto nawet postawę apologetyczną (jak wiadomo, Pius XII, osobiście zaangażowany w ratowanie Żydów, milczał na te- 306 „Zbliżające się trzecie tysiąclecie..." mat Szoa - bał się, że jakakolwiek publiczna interwencja jeszcze bardziej pogorszy sytuację członków narodu żydowskiego), co niektóre środowiska żydowskie przyjęły z rozczarowaniem. Poza tym, ich zdaniem, tekst nie dość mocno potępia Zagładę, zajmując się przede wszystkim „wyrażeniem ubolewania z powodu błądzących owieczek w Kościele" (to znaczy z powodu grzechu chrześcijan). Znowu zapomniano o kontekście: o tym, że dokument jest kolejnym - nie ostatnim! - krokiem na drodze przełamywania uprzedzeń ciągle jeszcze obecnych w ludziach Kościoła. „Złamać wiekowe stereotypy i skamieliny myślowe to duża zasługa - pisał o tym tekście prof. Jan Błoński. - Jeszcze większa: przyznać się do własnej słabości czy winy. Stąd wdzięczność, że ta praca została, jeśli nie dokonana, to dobrze zapoczątkowana". Z okazji żydowskiego święta Chanuka (i 50. rocznicy powstania państwa Izrael) w ogrodach watykańskich zapłonęła menora. Pierwszą świecę zapalił, w imieniu Papieża, kard. Edward Cassidy. Nazajutrz, w Jerozolimie, drugą świecę zapalił prezydent Izraela (podczas tego święta codziennie - przez osiem dni z rzędu - zapala się o jedną świeczkę więcej niż dnia poprzedniego). W dwudziestym roku pontyfikatu Jana Pawła II z nową ostrością wystąpiły stare pytania i problemy, zwłaszcza kwestia napięcia pomiędzy charyzmatem Piotra a jego urzędem (co, innymi słowy, można opisać jako napięcie istniejące pomiędzy byciem świadkiem a nauczycielem i obrońcą wiary). Sprawa ta wypłynęła przy okazji ogłoszenia listu apostolskiego Ad tuendam fidem wraz z towarzyszącym mu komentarzem Kongregacji Nauki Wiary. Stwierdzał on między innymi, że katolicy (a zwłaszcza teologowie) są zobowiązani do przyjęcia - poza Credo - także innych prawd dotyczących wiary i moralności, których Kościół naucza w sposób ostateczny (np. o udzielaniu święceń kapłańskich wyłącznie mężczyznom, o niegodziwości eutanazji eta). Krytycy Papieża dostrzegli tu przejaw centralizmu i chęć ograniczenia wolności sumienia. Jego obrońcy odwoływali się do poczucia więzi w Kościele i - oczywistego z punktu widzenia ekle-zjologii - wymogu posłuszeństwa. Kto postępuje inaczej - mówili - „nie jest już w pełnej komunii z Kościołem katolickim". Nie był to problem jedynie abstrakcyjny. Jeszcze w roku 1997 w konflikt z Kongregacją Nauki Wiary popadł lankijski teolog o. Tissa Balasu-riya, który - negując istnienie fundamentalnego dla chrześcijaństwa dogmatu o grzechu pierworodnym - „nie może być uważany za katolickiego teologa, a ponadto ściągnął na siebie ekskomunikę" (potem ekskomuni-kę tę odwołano). Latem 1998 ukazała się nota w sprawie pism nieżyjącego już o. Antho-ny'ego de Mello, którego „teorie - zdaniem urzędników Kongregacji - nie są do pogodzenia z wiarą katolicką i mogą doprowadzić do poważnych szkód". 307 „Zbliżające się trzecie tysiąclecie..." mat Szoa - bał się, że jakakolwiek publiczna interwencja jeszcze bardziej pogorszy sytuację członków narodu żydowskiego), co niektóre środowiska żydowskie przyjęły z rozczarowaniem. Poza tym, ich zdaniem, tekst nie dość mocno potępia Zagładę, zajmując się przede wszystkim „wyrażeniem ubolewania z powodu błądzących owieczek w Kościele" (to znaczy z powodu grzechu chrześcijan). Znowu zapomniano o kontekście: o tym, że dokument jest kolejnym - nie ostatnim! - krokiem na drodze przełamywania uprzedzeń ciągle jeszcze obecnych w ludziach Kościoła. „Złamać wiekowe stereotypy i skamieliny myślowe to duża zasługa - pisał o tym tekście prof. Jan Błoński. - Jeszcze większa: przyznać się do własnej słabości czy winy. Stąd wdzięczność, że ta praca została, jeśli nie dokonana, to dobrze zapoczątkowana". Z okazji żydowskiego święta Chanuka (i 50. rocznicy powstania państwa Izrael) w ogrodach watykańskich zapłonęła menora. Pierwszą świecę zapalił, w imieniu Papieża, kard. Edward Cassidy. Nazajutrz, w Jerozolimie, drugą świecę zapalił prezydent Izraela (podczas tego święta codziennie - przez osiem dni z rzędu - zapala się o jedną świeczkę więcej niż dnia poprzedniego). W dwudziestym roku pontyfikatu Jana Pawła II z nową ostrością wystąpiły stare pytania i problemy, zwłaszcza kwestia napięcia pomiędzy charyzmatem Piotra a jego urzędem (co, innymi słowy, można opisać jako napięcie istniejące pomiędzy byciem świadkiem a nauczycielem i obrońcą wiary). Sprawa ta wypłynęła przy okazji ogłoszenia listu apostolskiego Ad tuendam fidem wraz z towarzyszącym mu komentarzem Kongregacji Nauki Wiary. Stwierdzał on między innymi, że katolicy (a zwłaszcza teologowie) są zobowiązani do przyjęcia - poza Credo - także innych prawd dotyczących wiary i moralności, których Kościół naucza w sposób ostateczny (np. o udzielaniu święceń kapłańskich wyłącznie mężczyznom, o niegodziwości eutanazji eta). Krytycy Papieża dostrzegli tu przejaw centralizmu i chęć ograniczenia wolności sumienia. Jego obrońcy odwoływali się do poczucia więzi w Kościele i - oczywistego z punktu widzenia ekle-zjologii - wymogu posłuszeństwa. Kto postępuje inaczej - mówili - „nie jest już w pełnej komunii z Kościołem katolickim". Nie był to problem jedynie abstrakcyjny. Jeszcze w roku 1997 w konflikt z Kongregacją Nauki Wiary popadł lankijski teolog o. Tissa Balasu-riya, który - negując istnienie fundamentalnego dla chrześcijaństwa dogmatu o grzechu pierworodnym - „nie może być uważany za katolickiego teologa, a ponadto ściągnął na siebie ekskomunikę" (potem ekskomuni-kę tę odwołano). Latem 1998 ukazała się nota w sprawie pism nieżyjącego już o. Antho-ny'ego de Mello, którego „teorie - zdaniem urzędników Kongregacji - nie są do pogodzenia z wiarą katolicką i mogą doprowadzić do poważnych szkód". 307 Rok dwudziesty: 1997/1998 Kongregacja Nauki Wiary zwróciła się także do ks. Jacques'a Dupuis z prośbą o wyjaśnienie jego wypowiedzi teologicznych. Balasuryia, de Mello, Dupuis... Rok wcześniej kard. Joseph Ratzinger pisał, że nowym wyzwaniem dla Kościoła stała się pluralistyczna teologia religii, która zajęła miejsce teologii wyzwolenia. Dowodem watykańskiego „autorytaryzmu" miała być także instrukcja dotycząca świeckich, ogłoszona przez kilka dykasterii Kurii Rzymskiej. Dokument krytycznie wypowiadał się na temat niektórych form zaangażowania świeckich w liturgii (chodziło na przykład o głoszenie przez nich homilii, rozdawanie Komunii św. podczas Mszy itp.). Na marginesie tej instrukcji powstał niezwykle krytyczny wobec Jana Pawła II list emerytowanego biskupa austriackiego Reinhołda Stechera. Zarzucał on Papieżowi „niechrześcijańską surowość" i „brak miłosierdzia" między innymi w podejściu do kwestii celibatu. Watykan - pisał bp Stecher - nie dostrzega, iż urząd w Kościele jest służbą, a nie „celem samym w sobie, któremu może być całkiem obojętne, czy miliony chrześcijan w ogóle mają możliwość udziału w Eucharystii". I dalej: „Tendencja stawiania ludzkich praw i tradycji ponad Boski nakaz jest najbardziej wstrząsającym aspektem wielu kościelnych decyzji u schyłku tego tysiąclecia". „Wiem, że wielu księży i świeckich (...) tęskni za papieżem dla naszych czasów, który będzie przedkładał dobroć ponad wszystko inne. Dzisiaj Rzym utracił oblicze miłosierdzia i przyjął oblicze surowego autorytetu". List bp. Stechera poparło wielu księży, a wybitny teolog moralista prof. Bernhard Haring porównał go nawet z... postawą św. Bernarda, który także krytykował biskupa Rzymu za brak miłosierdzia. Wielu innych (także świeccy) przyjęło go jednak z konsternacją. Zdaniem Alfreda Worma, redaktora naczelnego tygodnika „News", „Stecher nie zaatakował Kurii Rzymskiej, tylko samego Papieża. (...) Bardziej po chrześcijańsku byłoby uznać także kilka pozytywnych przymiotów tego męża z Watykanu (...), za to mocniej skrytykować watykańską biurokrację". Kolejny problem pojawił się w Niemczech, gdzie Kościół rzymskokatolicki prowadził kilkaset poradni dla kobiet ciężarnych znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej. Zgodnie z niemieckim prawem, kobieta może legalnie dokonać aborcji (do 12. tygodnia życia dziecka) pod warunkiem przeprowadzenia konsultacji w odpowiedniej poradni - państwowej albo kościelnej. Wydawanie przez instytucję kościelną zaświadczeń umożliwiających aborcję było moralnie dwuznaczne. Z drugiej strony poradnie takie umożliwiały dotarcie do kobiet zdecydowanych na przerwanie ciąży i próbę ratowania życia ich nienarodzonych dzieci (próbę, dodajmy, czasami udaną). Od kilku lat w Kościele niemieckim toczył się „spór o poradnie". W roku 1998 wkroczył weń Papież, prosząc biskupów o znalezienie rozwiązań pozwalających uniknąć wystawiania kontrowersyjnych zaświad- 308 „Zbliżające się trzecie tysiąclecie..." czeń, bowiem - jak stwierdził Ojciec Święty - Kościół został „wplątany" w realizację ustawy prowadzącej do zabijania, a jego poradnictwo musi być prowadzone „w duchu pełnego poszanowania życia". W maju 1998 roku Watykan stał się sceną dramatu iście szekspirowskiego. W mieszkaniu dowódcy gwardii szwajcarskiej znaleziono zwłoki komendanta, pułkownika Aloisa Estermanna, jego żony i młodego gwardzisty, kaprala Tornaya. Kulisy tej tragedii nigdy nie zostały do końca wyjaśnione. Wszystko wskazywało na to, że Tornay „w napadzie szaleństwa" zastrzelił Estermannów, a następnie popełnił samobójstwo. Papież głęboko przeżył ów dramat. Pułkownik Estermann był mu bliski. 13 maja 1981 roku to właśnie on wskoczył do papamobilu, żeby zasłonić Biskupa Rzymu przed kolejnymi kulami zamachowca. Wiosną 1998 z udziałem Jana Pawła II odbył się w Rzymie Światowy Kongres Ruchów Kościelnych i Nowych Wspólnot. Autorem Drogi krzyżowej publicznie odprawionej w tym roku przez Papieża w Koloseum był teolog prawosławny Olivier Clement. W Polsce - po przeszło czterech latach - ratyfikowano konkordat. Jan Paweł II przyjął na audiencji m.in.: prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego, premiera RP Jerzego Buźka, prezydenta Rosji Borysa Jelcyna, prezydenta RPA Nelsona Mandelę, przewodniczącego Autonomii Palestyńskiej Jasira Arafata oraz brata Mehmeta Alego Agcy. Jan Paweł nie zrezygnował z poszukiwania nowych form działalności duszpasterskiej: z jego inicjatywy każdy mieszkaniec Rzymu otrzymał egzemplarz Dziejów Apostolskich. Księgę tę roznosiło po domach ok. 13 tys. wolontariuszy, w większości świeckich. Jeden egzemplarz Dziejów Ojciec Święty osobiście przekazał 7-osobowej rodzinie; Papież odwiedził państwa Manago w ich mieszkaniu mieszczącym się w kamienicy na piątym piętrze. Po raz pierwszy osoba Papieża została pokazana w muzycznym wideo-klipie (był to teledysk do piosenki o... Janie Pawle II: Człowiek przybywający z daleka). Kilka miesięcy później (wiosna 1999) ukazała się płyta Abba Pater z głosem Papieża i specjalnie skomponowanym podkładem muzycznym. Podczas obchodów 20-lecia pontyfikatu telefon z Watykanu przerwał program telewizyjny poświęcony tej rocznicy: dzwonił Jan Paweł II, który chciał podziękować realizatorom „za wszystko, co przygotowali i powiedzieli na temat tych dwudziestu lat". Światowej sławy muzyk B.B. King podarował Ojcu Świętemu swą gitarę elektryczną. 309 Rok dwudziesty: 1997/1998 Kanonizacje, beatyfikacje, personalia W tym roku była tylko jedna kanonizacja: s. Teresy Benedykty od Krzyża - Edith Stein, zamordowanej w Oświęcimiu (1942), Żydówki, która wstąpiła do zakonu, wybitnej uczennicy Husserla, której - ze względu na to, że była kobietą - władze odmówiły habilitacji. Jej kanonizacja, podobnie jak wcześniejsza beatyfikacja (1987), wywołała protesty wielu środowisk żydowskich, obawiających się „chrystianizacji" Holocaustu; przewidywano „dalsze zaostrzenie stosunków między Żydami a Kościołem". Nic takiego się jednak nie stało, a izraelska prasa na ogół życzliwie komentowała tę kanonizację. W homilii Jan Paweł II nazwał Edytę Stein „wielką córką Izraela i wierną córką Kościoła" i wezwał chrześcijan, by -obchodząc co roku wspomnienie nowej świętej - „pamiętali o Szoa, straszliwym planie wyniszczenia całego narodu, którego ofiarą padły miliony naszych żydowskich braci i sióstr. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad nimi i niech ich obdarzy pokojem". Papież - zgodnie z planem nakreślonym w liście Tertio millennio ad-veniente - rozpoczął uzupełnianie XX-wiecznego martyrologium Kościoła o męczenników czasów komunistycznych. Błogosławionymi zostali więc: kard. Alojzij Stepinac (zm. w 1960) z Chorwacji, obrońca Żydów, a po wojnie więzień polityczny, oskarżony o kolaborację z niemieckim okupantem, zmarły w areszcie domowym (jego beatyfikacja odbyła się w miejscowości Marija Bistrica, w Chorwacji); bp Wincenty Jewgienij Bosiłkow (zm. w 1952) z Bułgarii, więzień polityczny, w pokazowym procesie skazany na śmierć i rozstrzelany; oraz bp Vilmos Apor (zm. w 1945) z Węgier, obrońca Żydów, po wojnie zastrzelony przez pijanych żołnierzy Armii Czerwonej, gdy stanął w obronie grupy kobiet zagrożonych gwałtem. W gronie błogosławionych znaleźli się ponadto: dziesięć hiszpańskich zakonnic, męczennic wojny domowej (zm. w 1936); ks. Secondo Poiło (zm. w 1941), Włoch, kapelan wojskowy w czasie II wojny światowej, zastrzelony w chwili, gdy spieszył z pomocą rannemu żołnierzowi (jego beatyfikacja odbyła się w Vercelli); s. Restituta Kaika (zm. w 1943), austriacka pielęgniarka, która odmówiła zdjęcia krzyża ze ściany szpitala, aresztowana przez gestapo, zginęła na gilotynie (Jan Paweł beatyfikował ją w Wiedniu); Teresa Bracco (zm. w 1944), Włoszka, która poniosła śmierć, broniąc się przed gwałtem (beatyfikowana w Turynie). Oprócz męczenników nowymi błogosławionymi zostali ogłoszeni: włoski biskup Giovanni Battista Scalabrini (zm. w 1905), opiekun emigrantów, i włoski ksiądz Giovanni Maria Boccardo (zm. w 1913), rektor seminarium (jego beatyfikacja odbyła się w Turynie); dwaj Austriacy - ks. Ja-kob Kern (zm. w 1924 w wieku 27 lat) i ks. Anton Maria Schwartz (zm. w 1929), duszpasterz robotników (obaj beatyfikowani w Wiedniu); 310 „Zbliżające się trzecie tysiąclecie..." o. Nimatullah Al-Hardini Jusuf Kassab (XIX w.), Libańczyk, mnich maro-nita; o. Cyprian Tańsi (zm. w 1964), Nigeryjczyk, ewangelizator swojej ojczyzny (jego beatyfikacja odbyła się w Onitshy, w Nigerii); założycielki zakonów: m. Brigida Morello (XVII w.), Włoszka, wdowa i zakonnica; m. Maria Carmen Salles y Barangueras (zm. w 1911), Katalonka (dwukrotnie wstępowała do różnych zakonów, zanim założyła własne zgromadzenie); m. Teresa Michel (zm. w 1944), Włoszka, wdowa i zakonnica (beatyfikowana w Turynie); m. Maria Chavez Orozco (zm. w 1949), Meksykanka; a także m. Maria Maravillas od Jezusa (zm. w 1974), hiszpańska karmelitanka, oraz świecki Giuseppe Tovini (XIX w.), Włoch, człowiek biznesu, założyciel wielu włoskich banków (beatyfikowany w Brescii). Święta Teresa od Dzieciątka Jezus - jako trzecia kobieta w dziejach (po św. Katarzynie Sieneńskiej i św. Teresie z Avila) - została ogłoszona doktorem Kościoła. „Nie może ujść niczyjej uwagi, że dzieje się dzisiaj coś zaskakującego - powiedział przy tej okazji Jan Paweł II. - Święta Teresa z Lisieux nie mogła uczęszczać na uniwersytet ani nawet odbyć systematycznych studiów. Zmarła w młodym wieku, mimo to od dzisiaj (...) będzie wyróżniona tytułem, który w oczach całej współnoty chrześcijańskiej podnosi ją wyżej, aniżeli mógłby to uczynić jakikolwiek tytuł akademicki. (...) Jej droga duchowa jest na tyle dojrzała i śmiała, wyczucie wiary obecne w jej pismach jest tak rozległe i głębokie, iż zasługuje ona na miejsce wśród wielkich nauczycieli ducha". Jan Paweł II mianował 22 nowych kardynałów. Byli wśród nich: polski misjonarz z Zambii 87-letni arcybiskup Adam Kozłowiecki, Słoweniec, Chińczyk z Tajwanu oraz dwaj kardynałowie mianowani in pectore (w tajemnicy). W roku 2001 Papież ujawnił, że byli to: jego przyjaciel abp Marian Jaworski ze Lwowa oraz abp Janis Pujats z Rygi. Sakrę biskupią z rąk Ojca Świętego otrzymał ks. Stanisław Dziwisz, osobisty sekretarz Papieża, mianowany drugim prefektem Domu Papieskiego. Nowym prefektem Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej został Polak abp Zenon Grocholewski. Order Świętego Grzegorza Wielkiego otrzymali m.in. prof. Karolina Lanckorońska i amerykański rabin Mordechaj Waksman. „Pod koniec lata 1997 roku na zaproszenie Papieża przybyli do Castel Gandolfo Piotr i Teresa Maleccy, długoletni członkowie tzw. Środowiska 311 Rok dwudziesty: 1997/1998 Karola Wojtyły. Ich sypialnia znajdowała się pod apartamentem papieskim, więc każdego ranka przed świtem, słysząc stukanie laski, wiedzieli, że Gospodarz już wstał. Pewnego dnia przy śniadaniu Papież zapytał, czy nie przeszkadza im ten hałas. Odpowiedzieli, że nie, bo i tak wstają na Mszę. «Ale dlaczego Wujek wstaje tak wcześnie?» Karol Wojtyła, 264. biskup Rzymu, odpowiedział: «Bo lubię patrzeć, jak wschodzi słońce»" (George Weigel, Świadek nadziei). „Modlitwa Kościoła ma wielką moc!" ROK DWUDZIESTY PIERWSZY 16 X 1998 - 15 X 1999 Jakie stówa Papieża wzruszyły mnie najgłębiej? Prośba o modlitwę, żeby spełniła się przepowiednia Prymasa Tysiąclecia i żeby było mu dane wprowadzić Kościół w trzecie milenium chrześcijaństwa. Jan Nowak-Jeziorański 16 października 1998 roku rozpoczęła się trzecia dekada pontyfikatu Jana Pawła II. Z tej okazji Papież, zresztą nie po raz pierwszy, przypomniał wiernym postać Mojżesza, „który modlił się z ramionami wzniesionymi ku niebu, śledząc przebieg walki, jaką jego lud toczył z Amalekita-mi. Jak długo Mojżesz trzymał ręce podniesione do góry - mówił Biskup Rzymu - Izrael miał przewagę, a ponieważ ręce mu drętwiały, (...) Aaron i Chur, stanąwszy po bokach, podtrzymywali je. W ten sposób Mojżesz trwał na modlitwie do zachodu słońca, aż Amalekita został pokonany". Wielki Jubileusz Roku 2000 był coraz bliżej. A Papież bardzo chciał wprowadzić Kościół w trzecie tysiąclecie. W 1997 roku, w Polsce, przyznał się do tych swoich marzeń. „Ale lat mi przybywa - mówił. - Więc macie błagać na klęczkach Pana Boga, ażebym temu zadaniu sprostał". Modli się Papież i Kościół modli się za Papieża - oto odpowiedź na pytanie, skąd ten blisko 80-letni człowiek ma tyle sił. „Modlitwa pasterza podtrzymuje owczarnię. To rzecz pewna. Zarazem jednak prawdą jest także to, że modlitwa ludu podtrzymuje tego, który ma za zadanie tej owczarni przewodzić. (...) Tak działo się niezliczoną ilość razy w ciągu wieków. Ja sam jestem tego świadkiem, doświadczając tego na sobie. Modlitwa Kościoła ma wielką moc!" Doświadczyliśmy tego wszyscy 15 czerwca 1999 roku w Krakowie, gdy nagła choroba uniemożliwiła Ojcu Świętemu kontynuowanie pielgrzymowania po Polsce. Jak się wydaje, Jan Paweł czuł się wtedy naprawdę źle (wprawdzie oficjalnie poinformowano, że temperatura nie przekroczyła 313 Rok dwudziesty pierwszy: 1998/1999 38 stopni C, ale czyż Papież należy do ludzi odwołujących spotkania z powodu podwyższonej temperatury?!) i Kościół w Polsce otoczył go modlitwą. Kto wie, czy to nie dzięki niej Ojciec Święty już nazajutrz mógł wrócić na trasę pielgrzymki. A uczynił to w wielkim stylu („Ja bym się tutaj nie bał mówić o cudzie" - komentował potem bp Kazimierz Nycz). Kilka miesięcy wcześniej, w Wielki Piątek 1999 roku, Jan Paweł II na oczach zgromadzonych przed telewizorami widzów z całego świata odprawiał w Koloseum Drogę krzyżową. To, co powiedział na koniec, zabrzmiało jak podsumowanie dwudziestu lat i otwarcie kolejnego dziesięciolecia. I jak tajemnica, stokroć większa, jak sądzę, aniżeli tzw. sekret fatimski. Był to fragment Psalmu 31: „W ręce Twoje, Panie, powierzam ducha mojego". Rok 1999 Papież ogłosił Rokiem Boga Ojca. Podróże Trzecią dekadę swego pielgrzymowania po świecie Jan Paweł II rozpoczął od oficjalnej wizyty... we Włoszech: Papież odwiedził prezydenta Republiki Oscara L. Scalfaro w jego rezydencji na Kwirynale (20 X 1998). Pierwsza w tym roku podróż poza granice Włoch zawiodła Biskupa Rzymu do Meksyku i USA (22-28 11999). Jej bezpośrednim celem było uroczyste zamknięcie Specjalnego Zgromadzenia Synodu Biskupów poświęconego Ameryce (obradował on w 1997 r.) i ogłoszenie posynodalnej adhortacji Ecclesia in America. Papież postrzega cały kontynent, „Amerykę Północną, Południową i Środkową - od Alaski po Ziemię Ognistą", przez pryzmat jedności. I choć „niektórzy nadal myślą w tradycyjnych kategoriach przeciwstawienia Północy i Południa, Północy anglosaskiej i Południa latynoskiego, Północy bogatej i Południa ubogiego - stwierdził Ojciec Święty - wydaje się, że te sprzeczności zostały przezwyciężone...". Symbolem owej integracji była ta właśnie podróż: do Meksyku i Stanów Zjednoczonych - podróż, podczas której Papież ogłosił Matkę Boską z Gua-dalupe patronką całego kontynentu. W obu tak różnych krajach Ameryki Jan Paweł II głosił ewangelię życia. „Nadszedł czas, aby na waszym kontynencie raz na zawsze położyć kres wszelkim atakom na życie - wołał w Meksyku. - Nigdy więcej przemocy, terroryzmu i handlu narkotykami! Nigdy więcej tortur i innych form przemocy. Trzeba położyć kres nieuzasadnionemu stosowaniu kary śmierci! Nigdy więcej wyzysku słabszych, dyskryminacji rasowej i izolacji ubogich! Nigdy więcej!" W USA Ojciec Święty przemówił jeszcze ostrzej: „Ameryka stoi przed czasem próby. Konflikt toczy się między kulturą, która uznaje, ceni i wysławia dar życia, a kulturą, która chciałaby postawić całe 314 „Modlitwa Kościoła ma wielką moc!" kategorie istot ludzkich - nienarodzonych, nieuleczalnie chorych, niepełnosprawnych i innych uznawanych za «nieprzydatnych* - poza sferą ochrony prawnej. (...) Modlę się, aby (...) Ameryka zdołała się oprzeć kulturze śmierci i opowiedziała się stanowczo po stronie życia". W czasie tej pielgrzymki Papież upominał się przede wszystkim o słabych, także o los państw rozwijających się („Narody potężne z każdym dniem umacniają swoją potęgę, a narody słabe z dnia na dzień stają się coraz bardziej zależne"). I bardzo mocno przeciwstawiał się zbrojnemu rozwiązywaniu konfliktów. Warto wiedzieć, że kilka tygodni wcześniej, w grudniu 1998 r., amerykańskie lotnictwo zbombardowało irackie cele wojskowe. Najwięcej komentarzy prasa światowa poświęciła spotkaniu Jana Pawła II z przeżywającym kłopoty osobiste (z powodu romansu z Monicą Le-winsky) prezydentem Billem Clintonem. Zdaniem korespondenta włoskiego dziennika „La Repubblica", „pokazało ono, jak trudno być jednocześnie «z Papieżem i z Cezarem» i jak schizma - moralna i polityczna - między dwiema instytucjami może nas już niedługo zmusić do podjęcia wyboru, po czyjej stanąć stronie". Jan Paweł II wzywał największe światowe mocarstwo do nawrócenia. „Stany Zjednoczone - mówił w katedrze w Saint Louis - jeśli chcecie pokoju, pracujcie na rzecz sprawiedliwości; jeśli chcecie sprawiedliwości, brońcie życia; jeśli chcecie życia, przyjmijcie prawdę, prawdę objawioną przez Boga". Ten apel przyniósł przynajmniej jeden wymierny owoc: na prośbę Papieża gubernator stanu Missouri ułaskawił mordercę skazanego na karę śmierci. Pielgrzymka do Rumunii (7-9 V 1999) to bodaj pierwsza podróż, o której Jan Paweł II powiedział: „Przekroczyłem tutaj próg nadziei". W ciągu 20 lat pontyfikatu Biskup Rzymu ani razu nie odwiedził kraju, w którym większość stanowią wyznawcy prawosławia. Z tego względu wizyta w Rumunii stanowiła ważny precedens. Jak powiedział dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej Joaąuin Navarro-Valls, „otwarte zostały pewne drzwi, a może nawet więcej - dokonał się wyłom". Jeszcze do niedawna ta podróż wydawała się całkowicie nierealna. Nie pozwalał na nią „ogólnokościelny" stan stosunków katolicko-prawosław-nych, wzajemne rzucanie oskarżeń: prawosławni zarzucali „łacinnikom" prozelityzm i duszpasterską ekspansję na terenach „kanonicznie prawosławnych" (zwłaszcza w Rosji), popieranie unii, a nawet brak obiektywizmu w ocenie wojny na Bałkanach; w krajach postkomunistycznych rzymscy katolicy zarzucali hierarchii prawosławnej aktywny udział w likwidacji unii i w prześladowaniu grekokatolików oraz współpracę z reżimami komunistycznymi (sam rumuński patriarcha Teoktyst przyznał, że „wychwalał" Ceau§escu). Aby uzyskać pełny obraz wzajemnych relacji, trze- 315 Rok dwudziesty pierwszy: 1998/1999 ba do tego dodać ostre konflikty pomiędzy grekokatolikami, traktującymi Cerkiew prawosławną jak „wielkiego smoka o siedmiu głowach, które trzeba odciąć", i wyznawcami prawosławia o zwrot mienia kościelnego (głównie na Ukrainie i w Rumunii). Po jednym z takich incydentów (rumuńskie miasto Blaj, 1991 r.) Teoktyst skierował apel „do wszystkich Kościołów prawosławnych świata, aby opowiedziały się za całkowitym przerwaniem międzynarodowego dialogu teologicznego z Kościołem rzymskokatolickim na cały czas trwania pontyfikatu Jana Pawła II". W latach 90. sytuacja w Rumunii była dla Papieża niczym potrzask. Lojalność wobec unickiego Kościoła męczenników zamykała drogę pojednaniu chrześcijan, o którym śnił Biskup Rzymu. Wszelkie próby znalezienia ekumenicznego kompromisu w sprawie unii napotykały gwałtowny sprzeciw grekokatolików. W kontekście dokumentu z Balamand (1993), który odrzucał uniatyzm jako „model jedności", rumuński władyka Geor-ge Gutiu w dramatycznym liście do Jana Pawła II porównywał Kościół greckokatolicki do... „Chrystusa opuszczonego w Getsemani przez apostołów". Wobec tej sytuacji najlepszym komentarzem do wizyty Jana Pawła II w Rumunii A.D. 1999 wydają mi się słowa Vaclava Havla wypowiedziane 9 lat wcześniej: Jestem uczestnikiem cudu". To wszystko rzeczywiście wyglądało na cud: Jan Paweł i patriarcha Teoktyst całujący się jak bracia i przekazujący sobie nawzajem kielichy mszalne „z nadzieją, że kiedyś razem przystąpią do Komunii"; obecność patriarchy w czasie liturgii katolickiej (koncelebrowanej między innymi przez biskupów greckokatolickich); kompromis polegający na ograniczeniu wizyty wyłącznie do Bukaresztu (bez Siedmiogrodu, gdzie mieszka najwięcej grekokatolików), a równocześnie jednoznaczny hołd złożony przez Biskupa Rzymu unitom. Wreszcie sprawa Kosowa, która - ze względu na Serbię - teoretycznie powinna dzielić katolików i prawosławnych, a znalazła wyraz we wspólnej deklaracji. „Po raz pierwszy Papież użył wyrażenia «zabójcze bombardowania* w stosunku do akcji NATO - komentował znany watykanista Lu-igi Accattoli - i po raz pierwszy przywódca Kościoła prawosławnego wyliczał tak dokładnie różne aspekty czystki etnicznej, za którą odpowiedzialna jest Serbia". Tak, to wszystko wyglądało na cud. Zwrócił na to uwagę sam Ojciec Święty, kiedy porównał swój pobyt w Rumunii do „nowej Pięćdziesiątnicy", której wiatr „pobudza nas do odważniejszego głoszenia Ewangelii". A także wtedy gdy wzywał grekokatolików do „leczenia ran przeszłości miłością. Niech wspólne cierpienie nie rodzi podziału, ale wzbudzi cud pojednania. Czyż nie tego cudu świat oczekuje od wierzących?". Na zakończenie katolickiej Mszy świętej zgromadzony tam tłum zaczął wołać: Unitatel („Jedność!"). Jan Paweł II skomentował to krótko: „Trzeba się spieszyć". 316 „Modlitwa Kościoła ma wielką moc!" Kolejna podróż do Polski (5-17 VI1999) to w pewnym sensie pielgrzymka do korzeni: rodzinne Wadowice (pełne wspomnień o przyjaciołach, szkole, teatrze i o smaku słynnych odtąd kremówek), krakowska kuria i Wawel, Częstochowa i szlak wakacyjnych spływów kajakowych. Zauważył to również Papież: „Ta pielgrzymka to jest niejako powrót do początku...". Jednak podróż A.D. 1999, odbywająca się w 20. rocznicę pierwszej wizyty w Ojczyźnie, miała też charakter dziękczynienia: za odzyskaną wolność i „obecny kształt polskich przemian". Najwyraźniej zabrzmiało ono w przemówieniu wygłoszonym w Sejmie RP (pierwszym w historii papie-stwa wystąpieniu głowy Kościoła w narodowym parlamencie) i w homilii na placu Piłsudskiego w Warszawie - dawnym placu Zwycięstwa, gdzie 20 lat wcześniej Biskup Rzymu modlił się o nowe zesłanie Ducha Świętego. Jan Paweł przypomniał wszystkim tamtą modlitwę i teraz nieco ją zmodyfikował: „...dzisiaj, na progu trzeciego milenium i w przyszłości, niech zstąpi, niech zstępuje i stale odnawia oblicze ziemi! Tej polskiej ziemi". Ale ta pielgrzymka nie zamykała się tylko w świecie wspomnień - niosła także wyraźny program na przyszłość: dla polskiego społeczeństwa („Nie ma solidarności bez miłości") i polskiego Kościoła („Programem jest Kazanie na Górze"). Mówi się o Janie Pawle, że ma dar języków - potrafi porozumieć się z ludźmi nauki (spotkanie w Toruniu) i z tymi, którzy żadnego wykształcenia nie mają. Ojciec Święty posiadł też umiejętność „przemawiania" bez słów: w tym roku - chyba po raz pierwszy - to, co najistotniejsze, rozegrało się w sferze pozawerbalnej. Mam tu na myśli na przykład bezprecedensowe zaproszenie prezydenta Kwaśniewskiego do papamobilu (czyżby to był „znak pojednania"? Wszak „nie ma przyszłości narodu i człowieka bez miłości, która przebacza, choć nie zapomina") czy wiele spotkań z ludźmi, między innymi wizytę złożoną ubogiej rodzinie mieszkającej w Leszczewie, na peryferiach Polski, oraz spotkanie - na życzenie Papieża - z ciężko chorym ks. Józefem Tischnerem. Myślę również o machnięciu ręką po tym, jak w Wadowicach jeden z księży przerwał serdeczny dialog Papieża z ludźmi, by kontynuować celebrę. Moim zdaniem, w tym momencie zderzyły się ze sobą dwie wizje chrześcijaństwa, dwie wizje Kościoła. Bo przecież nie było tak, że Ojciec Święty mówił o niczym (o kre-mówkach eta). Śmiem twierdzić, że przy okazji tamtej, pozornie nieważnej rozmowy mieliśmy szansę dostrzec inną twarz życia wewnętrznego (zbyt często kojarzonego przez nas z nudą takich czy innych nabożeństw) - a była to twarz szczęśliwego człowieka, który kocha ludzi i kocha życie. Wiele wydarzeń tej pielgrzymki zasługuje na zapamiętanie: modlitwa za Żydów na Umschlagplatzu, ekumeniczne spotkanie w Drohiczynie, kanonizacja Kingi i beatyfikacja 108 męczenników z czasu ostatniej wojny (niektórzy zginęli za to, że ratowali Żydów). Jednak najważniejsza, moim 317 Rok dwudziesty pierwszy: 1998/1999 zdaniem, była zawiniona przez chorobę papieska nieobecność: odprawiona w strugach deszczu Msza na krakowskich Błoniach i popołudniowe nabożeństwo w Gliwicach, bukiet kwiatów na pustym tronie i setki tysięcy ludzi (w Krakowie - 1,5 min, w Gliwicach - 350 tys.), którzy wytrwali, wiedząc, że nie zobaczą Papieża, i w ten sposób zadali kłam opiniom, iż tę pielgrzymkę - i wszystkie poprzednie - Polacy przeżywają w sferze płytkich, krótkotrwałych emocji. Przesłanie ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny najkrócej i najdobitniej wyraził sam Papież w przemówieniu pożegnalnym: „Przybyłem do wszystkich bez wyjątku, aby u schyłku tego tysiąclecia przypominać jedną zasadniczą prawdę, na której zbudowana jest nasza wiara - prawdę, że Bóg jest miłością". Ojciec Święty rozpoczął tę podróż od ucałowania ziemi, a zakończył -już na trapie samolotu - ucałowaniem małego dziecka. I był to widomy znak tego, co najważniejsze. Tego, co jest naprawdę ważne zarówno w pielgrzymowaniu do Polski i do świata, jak i w całym pontyfikacie. Był to niejako powrót do początku: do prostoty Ewangelii. Pielgrzymka do Słowenii (19 IX 1999) to jedna z najkrótszych podróży Jana Pawła: trwała zaledwie dziesięć i pół godziny. Papież odwiedził Ma-ribor i beatyfikował bp. Antona Martina Slomśeka (XIX w.), ekumenistę nazywanego ojcem nowoczesnej kultury słoweńskiej. Mówi się, że to on nauczył swój naród czytania i pisania. W trakcie tej pielgrzymki Jan Paweł II przemawiał przede wszystkim do Słoweńców. Ale jednocześnie była to katecheza skierowana do wszystkich mieszkańców Półwyspu Bałkańskiego (we Mszy beatyfikacyjnej wzięło udział ok. 20 tys. pielgrzymów z Chorwacji): „Kierując wzrok ku umiłowanemu regionowi Bałkanów, napiętnowanemu w tych latach walkami i przemocą, skrajnymi nacjonalizmami, bestialskimi czystkami etnicznymi, wojnami między narodami i kulturami, chciałbym wszystkim wskazać świadectwo Błogosławionego. Dowodzi on, że można być szczerym patriotą i równie szczerze współżyć i współpracować z ludźmi innej narodowości, innej kultury i innej religii". Wśród darów, które Papież otrzymał od Słoweńców, była między innymi wędzonka i... kilka butelek pędzonego w okolicy (i słynnego w całym kraju) samogonu. Do kilku podróży w tym roku w ogóle nie doszło. Przede wszystkim Papież nie zdołał odwiedzić Armenii. Miało to nastąpić w lipcu; ze względu na ciężki stan zdrowia zwierzchnika Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego katolikosa Garegina I, cierpiącego na chorobę nowotworową, Jan Paweł II podjął decyzję, że odwiedzi Erewan w czerwcu, bezpośrednio po zakończeniu wizyty w Polsce. Planom tym przeszkodziła jednak nagła 318 „Modlitwa Kościoła ma wielką moc!" niedyspozycja Papieża. Garegin I zdążył odwiedzić Watykan wiosną 1999 roku. Pod koniec czerwca ormiański hierarcha już nie żył. Nie było też od dawna oczekiwanej podróży na Ukrainę. Zgody na wizytę Biskupa Rzymu w Atenach nie wyraził grecki Kościół prawosławny, a władze Chin uniemożliwiły Papieżowi podróż do Hongkongu. Kiedy Jan Paweł II leciał do Meksyku i USA, dziennikarze zapytali go, czy chciałby jeszcze odwiedzić jakiś kraj. „Te największe - odpowiedział Ojciec Święty - to znaczy dawny Związek Radziecki oraz Chiny. (...) Z drugiej strony, papież jest coraz starszy, ale jak na razie nie brak mi sił i ochoty". Dokumenty Adhortacja apostolska Ecclesia in America, podpisana w czasie podróży do Meksyku, stanowi próbę odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób w dzisiejszej Ameryce może się urzeczywistniać spotkanie z Chrystusem. Tuż po publikacji dokumentu media okrzyknęły go „programem dla Kościoła Ameryki na XXI wiek". Adhortacja wymienia wiele problemów, z którymi musi uporać się cały kontynent, między innymi: negatywne aspekty globalizacji i urbanizacji, nierówność społeczną i uprzedzenia etniczne, zadłużenie krajów rozwijających się, korupcję, handel narkotykami i bronią, terroryzm, aborcję i niszczenie środowiska naturalnego. W obliczu tych trudności Jan Paweł II wskazuje drogi wyjścia: modlitwę, jedność działania (czyli na przykład ekumenizm i dialog z Żydami) i solidarność w rozwiązywaniu problemów ekonomicznych i społecznych. „Kościół w Ameryce - napisał Biskup Rzymu - musi nieustannie mówić o Jezusie Chrystusie: ludzkim obliczu Boga i Boskim obliczu człowieka". Papieski List do artystów to synteza chrześcijańskiej teologii piękna. „Świat, w którym żyjemy - pisze Jan Paweł, powołując się na Vaticanum II - potrzebuje piękna, aby nie pogrążyć się w rozpaczy". I dalej cytuje Fio-dora Dostojewskiego: „Piękno zbawi świat". Papież - i to jest w tym dokumencie niezwykłe - nie ma na myśli jedynie sztuki religijnej. „Sztuka bowiem, jeżeli jest autentyczna, choć niekoniecznie wyraża się w formach typowo religijnych, zachowuje więź wewnętrznego pokrewieństwa ze światem wiary, tak że nawet w sytuacji głębokiego rozłamu między kulturą a Kościołem właśnie sztuka pozostaje swego rodzaju pomostem prowadzącym do doświadczenia religijnego. Jako poszukiwanie prawdy, owoc wyobraźni wykraczającej poza codzienność, sztuka jest ze swej natury swoistym wezwaniem do otwarcia się na Tajemnicę. Nawet wówczas, gdy artysta zanurza się wnajmroczniejszych otchłaniach duszy lub opisuje najbardziej wstrząsające przejawy zła, staje 319 Rok dwudziesty pierwszy: 1998/1999 się w pewien sposób wyrazicielem powszechnego oczekiwania na odkupienie". Bullą Incarnationis mysterium Jan Paweł II ogłosił Wielki Jubileusz Roku 2000. Zdawałoby się, że taki dokument będzie zawierał jedynie suchą informację, a tymczasem ma on charakter małego traktatu teologicznego: o Jezusie Chrystusie, w którym „każdy człowiek odkrywa tajemnicę własnego życia", o tajemnicy nawrócenia i przebaczenia. Papież potrafi tak pisać o jubileuszu, że to nie jest nudne: „Każdy rok jubileuszowy jest jakby zaproszeniem na ucztę weselną. (...) Nie możemy pozwolić, by świat widział w nas obraz jałowej ziemi, skoro otrzymaliśmy Słowo Boże, które jak deszcz zstąpiło z nieba". Stare symbole związane z kościelnym jubileuszem - pielgrzymka, otwarcie Drzwi Świętych, odpust - nabrały tu nowego znaczenia. Pielgrzymka - powiada Papież - nie musi prowadzić do Ziemi Świętej, Rzymu czy Częstochowy; może nią być nawiedzenie chorego, więźnia, osoby samotnej - „pielgrzymka do Chrystusa obecnego w potrzebujących". Ponadto Ojciec Święty opublikował ważny List o pielgrzymowaniu do miejsc związanych z historią zbawienia, a Kongregacja Nauki Wiary -dokument dotyczący „prymatu następcy Piotra w tajemnicy Kościoła". W tekście tym znajduje się ważne stwierdzenie dopuszczające możliwość zmiany w pojmowaniu władzy papieskiej: „Fakt, że określone zadanie było w pewnej epoce historycznej realizowane przez papieża w ramach prymatu, nie oznacza, że to zadanie w sposób konieczny musi być zawsze zastrzeżone biskupowi Rzymu...". Słowa, gesty, wydarzenia W obliczu Jubileuszu Roku 2000 Jan Paweł II nie ustawał w wysiłkach, by wstrząsnąć sumieniami. Apelował o redukcję długów krajów najuboższych, prosił o wprowadzenie moratorium na wykonywanie kary śmierci i sprzeciwiał się stosowaniu przemocy w rozwiązywaniu konfliktów. Na przykład na Bałkanach, gdzie wiosną 1999 r. doszło do interwencji sił NATO. Chodziło o Kosowo, okręg w Jugosławii, w dużej części zamieszkany przez Albańczyków. W 1998 roku separatyści albańscy podjęli próbę oderwania Kosowa od Jugosławii, co zakończyło się serbską interwencją, a następnie wielką czystką etniczną i dramatem uchodźców (prowincję tę musiało opuścić kilkaset tysięcy Albańczyków). Po załamaniu się rokowań w sprawie przyszłości Kosowa państwa NATO rozpoczęły naloty na Jugosławię. Papież był od początku przeciwny tej interwencji -potępiał, rzecz jasna, czystki etniczne, ale wiedział też, że Jeśli na prze- 320 „Modlitwa Kościoła ma wielką moc!" moc odpowiemy przemocą, to nigdy nie doprowadzi ona do wyjścia z kryzysu". Dlatego apelował o podjęcie przerwanych rozmów - i nie tracił nadziei, bo -jak mówił - „człowiek jest zawsze lepszy, niż się wydaje". Dlatego słał listy: do prezydenta USA, prezydenta Jugosławii, sekretarza generalnego NATO i prawosławnego patriarchy Moskwy Aleksego. Podejmował próby mediacji - i konkretne inicjatywy pomocy humanitarnej. Błagał świat o modlitwę w intencji pokoju, bo „to, co po ludzku wydaje się niemożliwe, możemy otrzymać od Boga jako dar Jego miłosierdzia". Zbliżając się do roku 2000, Jan Paweł konsekwentnie przeprowadzał rachunek sumienia: całego Kościoła i... własny. W listopadzie 1998 w Watykanie odbyło się sympozjum na temat inkwizycji; we wrześniu 1999 Papież mówił, że: „Kościół nie boi się prawdy, która wyłania się z historii, i jest gotów uznać błędy tam, gdzie one wystąpiły"; a z okazji 20-lecia pontyfikatu sam sobie zadawał pytania: „Czy byłeś gorliwym i czujnym nauczycielem wiary w Kościele? Czy próbowałeś przybliżać współczesnym ludziom wielkie dzieła II Soboru Watykańskiego? Czy próbowałeś zadowolić oczekiwania wierzących w Kościele i także ten głód prawdy, który daje się odczuć w świecie poza Kościołem? (...) To mój obowiązek: robić wszystko, co możliwe, aby Syn Człowieczy, gdy przyjdzie, mógł znaleźć wiarę na ziemi". To był rok synodów (warto pamiętać, że Jan Paweł II powiedział o sobie, iż przejdzie do historii jako papież synodów!). Najpierw, jesienią 1998 (22 XI - 12 XII), odbyło się Specjalne Zgromadzenie Synodu Biskupów poświęcone Oceanii, zapowiedziane w liście apostolskim Tertio millennio adveniente. Ojciec Święty napisał tam, że w Oceanii „istnieje między innymi problem ludności pierwotnej, w szczególny sposób powiązany z niektórymi aspektami prehistorii rodzaju ludzkiego. Z tego względu synod powinien podjąć - obok innych problemów tego kontynentu - właśnie temat spotkania chrześcijaństwa z owymi prastarymi formami religijności, które wyraźnie cechuje orientacja monoteistyczna". I rzeczywiście, dużą część obrad zajęła kwestia inkulturacji pojmowanej jako przenikanie miejscowych kultur do wnętrza liturgii, teologii, przygotowania seminaryjnego. O inkulturacji przypominała już pierwsza Msza św. inaugurująca obrady. Jak pisał ks. Czesław Drążek, redaktor polskiej wersji „L'Osservatore Romano", „towarzyszyły jej śpiewy, tańce i muzyka w wykonaniu przedstawicieli różnych ludów Oceanii. Szczególnie uroczysta była intronizacja księgi Ewangelii, którą przyniesiono na ozdobnym tronie samoańskim w asyście czterech przywódców plemiennych. W czasie składania darów Ojciec Święty oraz koncelebransi otrzymali barwne wieńce, zwane lei, którymi przyozdobieni byli także uczestnicy Eucharystii na znak radości, przyjaźni i wielkiego święta". 321 Rok dwudziesty pierwszy: 1998/1999 Podczas obrad nie pomijano spraw trudnych: warunków życia mniejszości etnicznych, sekularyzacji, ekologii (padła nawet propozycja, żeby Papież ogłosił na jej temat encyklikę), miejsca kobiet w Kościele i społeczeństwie (problem poligamii), nadużyć seksualnych w Kościele, celibatu i spadku liczby kapłanów - z powodu braku księży niektórzy katolicy w Oceanii już od dwóch lat nie mogli uczestniczyć we Mszy św. Część ojców synodalnych uznała, że rozwiązaniem tego problemu byłaby możliwość udzielania święceń kapłańskim żonatym mężczyznom - pomysł ten wywołał dyskusję, ale -jak powiedział kard. Angelo Sodano - „nie należy się dziwić, gdy czasem powstają napięcia między którymś z Kościołów partykularnych a Kościołem powszechnym. Jeśli ożywia je głęboki duch wiary i szczere pragnienie współpracy ku większej chwale Bożej, łatwo przezwyciężyć tego rodzaju trudności". Na zakończenie synodu przemówił Papież, który przypomniał, że najważniejszym zadaniem, przed którym stoi Kościół w Oceanii, jest nowa ewangelizacja: „Jezus Chrystus także dla narodów Oceanii jest drogą, którą należy iść, prawdą, którą należy głosić, życiem, którym należy żyć". Od 1 do 23 X 1999 trwało kolejne „kontynentalne" Zgromadzenie Synodu Biskupów - już po raz drugi poświęcone Europie (poprzedni synod dla Europy odbył się w roku 1991). Tematem obrad był „Jezus Chrystus żyjący w swoim Kościele - źródło nadziei dla Europy". W tym kontekście mówiło się o trudnościach, przed którymi - w 1999 roku, w 10. rocznicę Jesieni Ludów - stał Stary Kontynent. O niektórych problemach pisał ks. Adam Boniecki: „Nie spełniły się optymistyczne marzenia ani nadzieje Europy Wschodniej i Środkowej na szybkie osiągnięcie dobrobytu. Zachód zaś jest znużony i bezradny wobec problemów takich jak bezrobocie i brak gospodarczej równowagi. W dawnym bloku wschodnim tu i tam dochodzą do głosu tendencje nacjonalistyczne, pojawiają się systemy mafijne. Euforię sprzed dziesięciu lat zastąpił smutek...". Co w tej sytuacji może uczynić Kościół? Co robić, żeby orędzie Ewangelii zostało usłyszane i podjęte? Pierwszą próbę odpowiedzi na te pytania podjął Jan Paweł II, wskazując na świętość ludzi, którzy tworzą Kościół. Otwierając synod, Papież ogłosił trzy nowe patronki Europy (obok świętych: Benedykta, Cyryla i Metodego): św. Brygidę, św. Katarzynę Sieneńską i św. Teresę Benedyktę od Krzyża -Edytę Stein. „Chciałem podkreślić wielką rolę, jaką kobiety odegrały i odgrywają w kościelnej i świeckiej historii kontynentu" - powiedział przy tej okazji Biskup Rzymu. Dalej nastąpiło uzasadnienie bardziej szczegółowe: „Edyta Stein, pochodząca z rodziny żydowskiej, porzuciła błyskotliwą karierę naukową, by zostać karmelitańską mniszką (...), zmarła w obozie zagłady w Oświęcimiu i jest symbolem dramatów Europy naszego stulecia. Brygida Szwedzka i Katarzyna ze Sieny, żyjące w XIV wieku, pracowały niezmordowanie dla Kościoła, bo leżały im na sercu jego losy w skali europejskiej". 322 „Modlitwa Kościoła ma wielką moc!" O świętości Papież mówił też trzy tygodnie później, w homilii na zakończenie synodalnych obrad: „Czy można zapomnieć o niezliczonych synach Kościoła, którzy w ciągu minionych dwóch tysięcy lat żyli w ukryciu swoich rodzin, realizując w pracy zawodowej i w społeczeństwie nie mniej autentyczne i wzniosłe wzorce świętości? Czyż można nie oddać czci rzeszy wyznawców wiary i licznym męczennikom naszego stulecia? Oni wszyscy, niczym «żywe kamienie» oparte na Chrystusie, «kamieniu węgielnym*, zbudowali Europę jako budowlę duchową i moralną, pozostawiając potomności najcenniejsze dziedzictwo". Podsumowaniem synodu było orędzie do ludu Bożego - żarliwe wyznanie nadziei: „Kościele Europy, nie lękaj się! Nie wahaj się podjąć odpowiedzialności! Przyjdzie czas - owszem, już widać jego znaki! - kiedy dobro zatriumfuje nad złem". (Autorzy orędzia jednoznacznie poparli proces integracji europejskiej i, świadomi trudności, zaapelowali do wszystkich o: sprzeciw wobec przypadków łamania praw człowieka i praw narodów; szacunek dla życia od poczęcia do naturalnej śmierci oraz dla rodziny opartej na małżeństwie - „są to bowiem fundamenty, na których wznosi się nasz wspólny europejski dom"; solidarność z potrzebującymi). Ojciec Święty odwiedził schronisko dla bezdomnych Donum Mariae. Stolica Apostolska podała do wiadomości, że w roku 1998 Papież udzielił najbardziej potrzebującym z całego świata pomocy charytatywnej w wysokości 21,5 min dolarów. Jan Paweł II przyjął na audiencji m.in.: prezydenta Iranu Seyyeda Mohammada Chatami; przewodniczącego Autonomii Palestyńskiej Jasi-ra Arafata; ministra spraw zagranicznych Izraela Ariela Szarona; sekretarza generalnego ONZ Kofi Annana; Ibrahima Rugovę, przywódcę Albań-czyków z Kosowa; arcybiskupa Canterbury George'a Careya; katolikosa Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego Garegina I; Brata Rogera z Taize; Lecha Wałęsę. Papież spotkał się również z władzami rzymskiego prywatnego uniwersytetu LUISS, które podarowały mu 50 komputerów dla krajów rozwijających siew Afrycei Europie Wschodniej. Ojciec Święty dar przyjął i przy tej okazji powiedział: „Komputer zmienił świat i w pewnym sensie zmienił też moje życie". Kanonizacje, beatyfikacje, personalia Kościół powszechny ujrzał w tym roku czworo nowych świętych. Byli to: ks. Marcelim Champagnat (XVIII/XIX w.), Francuz, seminaryjny kolega św. Jana Yianneya, człowiek, który „wytrwał przy Chrystusie, mimo 323 „Modlitwa Kościoła ma wielką moc!" O świętości Papież mówił też trzy tygodnie później, w homilii na zakończenie synodalnych obrad: „Czy można zapomnieć o niezliczonych synach Kościoła, którzy w ciągu minionych dwóch tysięcy lat żyli w ukryciu swoich rodzin, realizując w pracy zawodowej i w społeczeństwie nie mniej autentyczne i wzniosłe wzorce świętości? Czyż można nie oddać czci rzeszy wyznawców wiary i licznym męczennikom naszego stulecia? Oni wszyscy, niczym «żywe kamienie* oparte na Chrystusie, «kamieniu wę-gielnym», zbudowali Europę jako budowlę duchową i moralną, pozostawiając potomności najcenniejsze dziedzictwo". Podsumowaniem synodu było orędzie do ludu Bożego - żarliwe wyznanie nadziei: „Kościele Europy, nie lękaj się! Nie wahaj się podjąć odpowiedzialności! Przyjdzie czas - owszem, już widać jego znaki! - kiedy dobro zatriumfuje nad złem". (Autorzy orędzia jednoznacznie poparli proces integracji europejskiej i, świadomi trudności, zaapelowali do wszystkich o: sprzeciw wobec przypadków łamania praw człowieka i praw narodów; szacunek dla życia od poczęcia do naturalnej śmierci oraz dla rodziny opartej na małżeństwie - „są to bowiem fundamenty, na których wznosi się nasz wspólny europejski dom"; solidarność z potrzebującymi). Ojciec Święty odwiedził schronisko dla bezdomnych Donum Mariae. Stolica Apostolska podała do wiadomości, że w roku 1998 Papież udzielił najbardziej potrzebującym z całego świata pomocy charytatywnej w wysokości 21,5 min dolarów. Jan Paweł II przyjął na audiencji m.in.: prezydenta Iranu Seyyeda Mohammada Chatami; przewodniczącego Autonomii Palestyńskiej Jasi-ra Arafata; ministra spraw zagranicznych Izraela Ariela Szarona; sekretarza generalnego ONZ Kofi Annana; Ibrahima Rugovę, przywódcę Albań-czyków z Kosowa; arcybiskupa Canterbury George'a Careya; katolikosa Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego Garegina I; Brata Rogera z Taize; Lecha Wałęsę. Papież spotkał się również z władzami rzymskiego prywatnego uniwersytetu LUISS, które podarowały mu 50 komputerów dla krajów rozwijających się w Afryce i Europie Wschodniej. Ojciec Święty dar przyjął i przy tej okazji powiedział: „Komputer zmienił świat i w pewnym sensie zmienił też moje życie". Kanonizacje, beatyfikacje, personalia Kościół powszechny ujrzał w tym roku czworo nowych świętych. Byli to: ks. Marcelim Champagnat (XVIII/XIX w.), Francuz, seminaryjny kolega św. Jana Yianneya, człowiek, który „wytrwał przy Chrystusie, mimo 323 „Modlitwa Kościoła ma wielką moc!" O świętości Papież mówił też trzy tygodnie później, w homilii na zakończenie synodalnych obrad: „Czy można zapomnieć o niezliczonych synach Kościoła, którzy w ciągu minionych dwóch tysięcy lat żyli w ukryciu swoich rodzin, realizując w pracy zawodowej i w społeczeństwie nie mniej autentyczne i wzniosłe wzorce świętości? Czyż można nie oddać czci rzeszy wyznawców wiary i licznym męczennikom naszego stulecia? Oni wszyscy, niczym «żywe kamienie» oparte na Chrystusie, «kamieniu węgielnym*, zbudowali Europę jako budowlę duchową i moralną, pozostawiając potomności najcenniejsze dziedzictwo". Podsumowaniem synodu było orędzie do ludu Bożego - żarliwe wyznanie nadziei: „Kościele Europy, nie lękaj się! Nie wahaj się podjąć odpowiedzialności! Przyjdzie czas - owszem, już widać jego znaki! - kiedy dobro zatriumfuje nad złem". (Autorzy orędzia jednoznacznie poparli proces integracji europejskiej i, świadomi trudności, zaapelowali do wszystkich o: sprzeciw wobec przypadków łamania praw człowieka i praw narodów; szacunek dla życia od poczęcia do naturalnej śmierci oraz dla rodziny opartej na małżeństwie - „są to bowiem fundamenty, na których wznosi się nasz wspólny europejski dom"; solidarność z potrzebującymi). Ojciec Święty odwiedził schronisko dla bezdomnych Donum Mariae. Stolica Apostolska podała do wiadomości, że w roku 1998 Papież udzielił najbardziej potrzebującym z całego świata pomocy charytatywnej w wysokości 21,5 min dolarów. Jan Paweł II przyjął na audiencji min.: prezydenta Iranu Seyyeda Mohammada Chatami; przewodniczącego Autonomii Palestyńskiej Jasi-ra Arafata; ministra spraw zagranicznych Izraela Ariela Szarona; sekretarza generalnego ONZ Kofi Annana; Ibrahima Rugovę, przywódcę Albań-czyków z Kosowa; arcybiskupa Canterbury George'a Careya; katolikosa Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego Garegina I; Brata Rogera z Taize; Lecha Wałęsę. Papież spotkał się również z władzami rzymskiego prywatnego uniwersytetu LUISS, które podarowały mu 50 komputerów dla krajów rozwijających się w Afryce i Europie Wschodniej. Ojciec Święty dar przyjął i przy tej okazji powiedział: „Komputer zmienił świat i w pewnym sensie zmienił też moje życie". Kanonizacje, beatyfikacje, personalia Kościół powszechny ujrzał w tym roku czworo nowych świętych. Byli to: ks. Marcellin Champagnat (XVIII/XIX w.), Francuz, seminaryjny kolega św. Jana Vianneya, człowiek, który „wytrwał przy Chrystusie, mimo 323 Rok dwudziesty -pierwszy: 1998/1999 trudności, pośród świata pozbawionego czasem wszelkiej wrażliwości na Boga"; ks. Giovanni Calabria (zm. w 1954), włoski opiekun ubogich, eku-menista, który w czasie wojny ratował Żydów - Papież powiedział o nim, że „był żywą ewangelią, przenikniętą bez reszty miłością"; s. Agostina Li-via Pietrantoni (XIX w.), włoska pielęgniarka, która zaraziła się od chorych gruźlicą, a kiedy miała 30 łat, została zamordowana przez jednego z pacjentów - nazywa się ją „męczennicą miłosierdzia"; wreszcie Kinga (XIII w.), polska księżna, rodem z Węgier, sądecka mniszka (Papież kanonizował ją w podczas pielgrzymki do Polski, w Starym Sączu). Kanonizacja Kingi, średniowiecznej księżnej, żyjącej w czystości, i zakonnicy zamkniętej za klasztorną klauzurą, która - wydawałoby się - nie może już niczego powiedzieć współczesnemu człowiekowi, stała się dla Jana Pawła okazją do żarliwego apelu o świętość: „Potrzeba świadectwa. Potrzeba odwagi, aby nie stawiać pod korcem światła swej wiary. Potrzeba wreszcie, aby w sercach ludzi wierzących zagościło to pragnienie świętości, które nie tylko kształtuje prywatne życie, ale wpływa na kształt całych społeczności. (...) Nie lękajcie się chcieć świętości! Nie lękajcie się być świętymi! Uczyńcie kończący się wiek i nowe tysiąclecie erą ludzi świętych!". Wśród osób beatyfikowanych w tym roku znalazł się charyzmatyczny włoski zakonnik, mistyk i stygmatyk, Ojciec Pio (Francesco Forgione) z Pietrelciny (zm. w 1968), ten sam, który - jak głosi pobożna legenda -przepowiedział kiedyś Karolowi Wojtyle, że zostanie papieżem. Ten sam, którego młody biskup Wojtyła prosił o modlitwę w intencji ciężko chorej znajomej. Ta kobieta (dr Wanda Półtawska) została uzdrowiona, a lekarze uznali to za cud. Jan Paweł II ogłosił błogosławionymi również: ośmiu męczenników hiszpańskich - księdza diecezjalnego i siedmiu zakonników - augustia-nów (wszyscy zginęli w 1936); bp. Antona Martina Slomśeka (XIX w.) ze Słowenii, zwanego ojcem kultury narodowej, założyciela Bractwa Świętych Cyryla i Metodego, którego celem była modlitwa o zjednoczenie chrześcijan (Papież beatyfikował go w jego ojczyźnie, w Mariborze); kilku Włochów - trzech proboszczów: ks. Zefirino Agostiniego (XIX w.), ks. Ferdinando Baccilieriego (XIX w.) i ks. Arcangelo Tadiniego (zm. w 1912), który wybudował przędzalnię, aby dać pracę swoim parafiankom, oraz trzech braci, uczniów św. Franciszka: br. Mariano z Roccacasale (XVIII/XIX w.), fur-tiana, br. Diego Oddi (zm. w 1919), analfabetę, którego rad słuchali kardynałowie, i br. Nicola Meddę (zm. w 1958), kwestarza i cudotwórcę, człowieka wielkiej modlitwy; o. Antonio Galvao (XVIII/XIX w.), franciszkanina z Brazylii, opiekuna niewolników; ks. Faustino Migueza (zm. w 1925) ze zgromadzenia pijarów, Hiszpana, przyrodnika; dwoje Francuzów - o. Nicolasa Barre (XVII w.), założyciela szkół ludowych, i m. Theodore Guerin (XIX w.), 324 „Modlitwa Kościoła ma wielką moc!" misjonarkę; flamandzkiego księdza Edwarda Poppe (zm. w 1924), twórcę wspólnot modlitewnych; oraz Niemkę Annę Schaffer (zm. w 1925), osobę świecką dotkniętą paraliżem, stygmatyczkę i mistyczkę. Papież beatyfikował ponadto przeszło sto osób z Polski: ks. Stefana Frelichowskiego (zm. w 1945), więźnia hitlerowskich obozów koncentracyjnych, który umarł, zaraziwszy się tyfusem (do tej beatyfikacji doszło w Toruniu); 108 męczenników II wojny światowej - biskupów, księży, braci i siostry zakonne, świeckich (była wśród nich teściowa, która oddała swoje życie za ciężarną synową, i wikary, który poszedł do obozu w zamian za uwolnienie proboszcza; kilkoro błogosławionych zginęło za ratowanie Żydów); m. Reginę Protmann z Braniewa (XVI/XVII w.), zakonnicę; oraz Edmunda Bojanowskiego (XIX w.), świeckiego działacza ludowego, „dobrego człowieka", który „umiał skutecznie jednoczyć różne środowiska wokół dobra" (beatyfikacja 108 męczenników, m. Reginy Protmann i Edmunda Bojanowskiego odbyła się w Warszawie). I ostatnia informacja: Jan Paweł II wyraził zgodę na wcześniejsze otwarcie procesu beatyfikacyjnego Matki Teresy z Kalkuty, zmarłej 5 IX 1997 roku (zwykle proces ten można rozpocząć najwcześniej 5 lat po śmierci kandydata na ołtarze). Wspomina o. Jan Andrzej Kłoczowski, dominikanin: „Podczas mojej ostatniej wizyty w Rzymie zapytałem Papieża: - Ojcze Święty, co będzie z planowanym na 2000 rok spotkaniem trzech wielkich religii? Czy na górze Synaj pojawią się chrześcijanie, muzułmanie i Żydzi? - Ty się nie wymądrzaj - odpowiedział Papież. - Ty się módl!". ,Jezusjest Bramą" ROK DWUDZIESTY DRUGI 16 X 1999 - 15 X 2000 lrlartin Heidegger komentował stówa Hólderlina, które - w jego mniemaniu - oddawały istotny sens zagubienia, w jakim znalazł się współczesny człowiek: „Jesteśmy znakami bez znaczenia...". Kto jest takim znakiem? - pytał Heidegger. I odpowiadał: „My, ludzie dnia dzisiejszego (...)". Przywołując w tym miejscu Heideggera i Hólderlina, chcę powiedzieć coś wręcz przeciwnego: Oto mamy przed sobą „znak pełen znaczenia". Wydobyty z ciemnego tła, postawiony wśród świateł i cieni, skupiony i zarazem otwarty na świat, ten Człowiek „znaczy więcej, niż znaczy". Znaczy przede wszystkim siebie, swoje wnętrze pełne tajemnic, znaczy jednak również coś poza sobą - Boga, który się objawia i wybija rytm historii. ks. Józef Tischner Jubileusz Jan Paweł II bardzo poważnie potraktował Wielki Jubileusz Roku 2000: lata przygotowań, dokumenty budujące jego swoistą teologię (m.in. list Tertio millennio adveniente i bulla Incarnationis mysterium), dziesiątki profetycznych gestów - to wszystko miało przeorać samoświadomość Kościoła. Aż wreszcie nadeszła noc Bożego Narodzenia A.D. 1999 - „bijące serce Roku Świętego, który wprowadzi w życie Kościoła obfitość darów Ducha", przede wszystkim zaś będzie spotkaniem z miłosierdziem Boga. Jubileusz, tak jak pojmowali go Żydzi, oznaczał między innymi odpuszczenie win, wyzwolenie niewolników i darowanie długów. W tę tradycję wpisał się również Biskup Rzymu, apelując o „redukcję, jeśli nie całkowitą likwidację, zadłużenia międzynarodowego" („Oby ten rok łaski, poruszył serca tych wszystkich, w rękach których są losy narodów!") oraz o zniesienie kary śmierci. 327 Rok dwudziesty drogi: 1999/2000 W bulli ogłaszającej Rok 2000 Papież wskazał sześć znaków „Bożego miłosierdzia działającego poprzez Jubileusz": Drzwi Święte, pielgrzymkę, odpust, „oczyszczenie pamięci" (tj. rachunek sumienia Kościoła), pamięć o męczennikach i miłość. Znaki te są jak kamienie milowe - znaczą drogę Kościoła (i każdego chrześcijanina) ku trzeciemu tysiącleciu. Rok Jubileuszowy rozpoczął się w Wigilię Bożego Narodzenia otwarciem Drzwi Świętych w rzymskiej Bazylice Świętego Piotra. Tym razem Papież nie musiał używać młotka, jak w roku 1983. Po prostu lekko popchnął Drzwi Święte, a one natychmiast się otwarły. I to również był znak wszechogarniającego Bożego miłosierdzia. Jan Paweł II modlił się przez chwilę w milczeniu na progu Bazyliki, a następnie ukazał światu (bo uroczystość była transmitowana do 58 krajów) księgę Ewangelii - „źródło życia i nadziei na nadchodzące trzecie tysiąclecie" - i pierwszy przeszedł przez Święte Wrota. Nazajutrz, w świątecznym orędziu Urbi et Orbi, usłyszeliśmy komentarz wyjaśniający symbolikę Drzwi Świętych: „Jezus (...) jest dla nas Bramą! Bramą naszego zbawienia, Bramą życia, Bramą pokoju!". Wcześniej, w bulli Incarnationis mysterium, Biskup Rzymu pisał: „Istnieje tylko jedna brama, która pozwala wejść do życia w komunii z Bogiem - jest nią Jezus, jedyna i ostateczna droga zbawienia. (...) Przejść przez tę bramę znaczy wyznać, że Jezus Chrystus jest Panem...". W tym roku Papież nieraz przechodził przez Drzwi Święte, znajdujące się w aż czterech rzymskich bazylikach; uczynił to między innymi w Bazylice św. Pawła za Murami, gdzie -w dniu inauguracji Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan - otworzył je (i przekroczył próg) razem z prawosławnym metropolitą Atanazym, reprezentującym patriarchę ekumenicznego, i anglikańskim arcybiskupem Cartenbury George'em Careyem. Kto uczestniczył w odprawionej tam wówczas liturgii Słowa, mógł odnieść wrażenie, że oto ziszcza się sen wielu chrześcijan o jedności: intronizacja Ewangelii, głośna lektura tekstów teologicznych: o. Fłorowskiego (prawosławny) i pastora Bonhoeffera (protestant), wspólne wyznanie wiary i serdeczny znak pokoju. Nastrój panujący w Bazylice udzielił się również Papieżowi: „«Unitate, unitate!» - ten okrzyk, który słyszałem podczas wizyty w Bukareszcie, wraca dziś do mnie donośnym echem. « Unitate, unitate!» - wołał lud zgromadzony na liturgii eucharystycznej. Wszyscy chrześcijanie - katolicy, prawosławni i protestanci - wołali: «Unitate, unitate!» (...) Może i my możemy wyjść z tej bazyliki, wołając tak jak oni: «Jedność, jedność!»". Głęboko ekumeniczny charakter miało również wspomnienie świadków XX wieku (7 V 2000, Koloseum), ludzi, którzy - należąc do różnych Kościołów - „złożyli świadectwo aż do przelania krwi". „Tworzą oni - mówił Biskup Rzymu -wielki fresk chrześcijańskiej ludzkości XX stulecia. Fresk przedstawiający Ewangelię błogosławieństw". Uroczystość odbywająca się przed Koloseum nie była, oczywiście - nie mogła być! - beatyfikacją, nie- 328 „Jezus jest Bramą" mniej wspólna modlitwa oraz wspomnienie męczenników i świadków wiary ze wszystkich kontynentów i wszystkich Kościołów robiło wrażenie kolosalne. Rzeczywiście, „odwaga, z jaką wzięli [oni] na siebie krzyż Chrystusa, przemawia donioślejszym głosem niż to, co nas dzieli: ekumenizm męczenników jest może najbardziej przekonujący". Wiele jeszcze faktów bezpośrednio związanych z Jubileuszem 2000 zasługiwałoby tu na odnotowanie i omówienie - zwłaszcza uroczystości z udziałem poszczególnych grup wiernych: dzieci, ludzi starszych, rodzin, zakonników, chorych, biskupów, artystów, bezdomnych i więźniów (w tym ostatnim przypadku uroczystości jubileuszowe odbywały się w więzieniu) itp. Jednak najbardziej spektakularne, co więcej: odmieniające oblicze Kościoła wchodzącego w XXI wiek, wydają się dwa wydarzenia: rachunek sumienia Kościoła oraz Światowe Dni Młodzieży. Rachunek sumienia Kościoła nie powinien być niespodzianką dla nikogo, kto uważnie śledzi ten pontyfikat. Przecież Jan Paweł II skierował już tak wiele bezpośrednich apeli o przebaczenie, „oczyszczenie pamięci" uczynił jednym z tematów specjalnego konsystorza (w 1994 r.), a w liście Tertio millennio adveniente i w bulli Incarnationis mysterium wprost wezwał Kościół, aby „wziął na siebie ciężar grzechu swoich synów, pamiętając o wszystkich tych sytuacjach z przeszłości, w których oddalili się oni od ducha Chrystusa" (to z inspiracji Papieża Międzynarodowa Komisja Teologiczna opublikowała w tym roku dokument Pamięć i pojednanie. Kościół i winy przeszłości). A jednak... Nie sposób było oprzeć się wzruszeniu w trakcie liturgii Dnia Przebaczenia (I niedziela Wielkiego Postu, 12 III 2000). Przed menorą stanęli dostojnicy Kościoła rzymskokatolickiego - Papież i siedmiu przedstawicieli Kurii Rzymskiej - prosząc Boga o wybaczenie win. Za co? Za to, że „ludzie Kościoła w imię wiary i moralności posługiwali się czasem metodami nieewangelicznymi"; za grzechy, „które naruszyły jedność Ciała Chrystusa" - czyli za podziały Kościoła; za zło „popełnione przez wielu chrześcijan przeciwko ludowi Przymierza" - to znaczy przeciwko Żydom; za „słowa i czyny, które chrześcijanom podyktowała nieraz pycha, nienawiść, żądza panowania nad innymi, niechęć do wyznawców innych religii i do słabszych grup społecznych, takich jak imigranci i Cyganie"; za akty dyskryminacji, między innymi kobiet; wreszcie za udział poszczególnych chrześcijan w łamaniu podstawowych praw człowieka. W homilii Jan Paweł II powiedział: „Uznanie błędów przeszłości pozwala uwrażliwić nasze sumienia na współczesne uchybienia, otwierając przed każdym z nas drogę nawrócenia. (...) Pokornie prosimy o przebaczenie za cząstkę winy, jaką każdy z nas przez swoje postępowanie ponosi za te przejawy zła, przyczyniając się do oszpecenia oblicza Kościoła. Wyznając nasze winy, jednocześnie wybaczamy innym winy popełnione wobec nas. (...) Przebaczamy i prosimy o przebaczenie!". 329 Rok dwudziesty drugi: 1999/2000 Światowe Dni Młodzieży w roku 2000 w Rzymie to wydarzenie wiekopomne w historii Europy. Nieczęsto przecież dochodzi do zgromadzeń liczących dwa miliony uczestników. Dodajmy: uczestników bardzo młodych, wybierających religijną pielgrzymkę zamiast wakacji i przyjeżdżających do Rzymu w okresie, gdy większość jego mieszkańców z powodu upałów udaje się nad morze. „Nawet mistrzostwa świata czy olimpiada nie przyciągnęły tu nigdy tylu osób" - mówił burmistrz Rzymu. Te tłumy na Tor Vergata 19 i 20 sierpnia (a, zdaniem meteorologów, były to dwa najgorętsze dni w roku) wyglądały na cud. Nie jedyny w tym czasie i miejscu. Bo jak inaczej nazwać fakt, że milion (!) osób - niektóre po raz pierwszy w życiu - przystąpiło z tej okazji do sakramentu pokuty? Homilie Papieża, wygłaszane do młodych, miały wydźwięk osobistego wyznania wiary. Jan Paweł opowiadał między innymi o tym, jak kształtowała się jego religijność i powołanie, a także z przenikliwością filozofa religii analizował proces dojrzewania wiary i mówił o zagrażających mu pokusach. „Każdy może przeżywać trudności w wierze i doświadczyć pokusy niedowiarstwa. Równocześnie jednak może też doświadczyć stopniowego dojrzewania w sobie świadomości i pewności wiary...". „Może od was Bóg nie zażąda przelania krwi, ale wierności Chrystusowi z pewnością tak! Wierności, której trzeba dochowywać każdego dnia..." I dalej: „Chrystus nas kocha i kocha nas zawsze! Kocha nas nawet wtedy, kiedy Go zawodzimy, kiedy nie spełniamy Jego oczekiwań. Nigdy nie zamyka przed nami ramion swojego miłosierdzia". Kiedyś, podczas inauguracji pontyfikatu, Jan Paweł II mówił młodym: „Jesteście nadzieją Kościoła, jesteście moją nadzieją". W roku 2000, posyłając młodzież w trzecie tysiąclecie, powtarzał z tą samą żarliwością i wiarą w człowieka: „Będziecie głosili Chrystusa nowemu tysiącleciu. (...) Jeśli będziecie tym, czym macie być, zapalicie cały świat". Podróże Pierwsza pielgrzymka tego - dwudziestego drugiego - roku pontyfikatu wiodła na Wschód: do Indii i do Gruzji (5-9 XI1999). Podróż do Indii była dopełnieniem Specjalnego Zgromadzenia Synodu Biskupów poświęconego Azji, które obradowało wiosną 1998 roku. Jan Paweł II miał z tej okazji odwiedzić również Hongkong i Wietnam, jednak plany te - ze względów politycznych - okazały się nierealne. Papieżowi musiała wystarczyć stolica Indii, New Delhi, gdzie odbyła się uroczystość zamknięcia synodu, a Jan Paweł ogłosił posynodalną adhortację Ecclesia in Asia. Pielgrzymka do Indii nie była wolna od napięć. W kraju tym coraz częściej dochodziło do aktów przemocy wymierzonej przeciwko chrześcijanom; hinduscy fundamentaliści dali o sobie znać także przed wizytą 330 „Jezus jest Bramą" Biskupa Rzymu: na przedmieściach New Delhi spalono jego kukłę; od Papieża domagano się między innymi przeprosin za okrucieństwa popełnione kiedyś przez europejskich kolonizatorów, potępienia prozelityzmu, a nawet... uznania bogów czczonych przez hinduizm. W państwie liczącym ok. miliarda mieszkańców (w tym 17 min katolików) antypapieski -i w ogóle antychrześcrjański - fundamentalizm ma, oczywiście, ograniczony zasięg, niemniej rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej Joaąuin Na-varro-Valls widział w nim „poważny problem": chodzi bowiem o „przestrzeganie w największym demokratycznym kraju świata praw człowieka, do których należy swoboda wyznania". Jan Paweł II kilkakrotnie „składał hołd kontynentowi, który jest kolebką wielkich tradycji religijnych i starożytnych cywilizacji", i deklarował wolę prowadzenia „dialogu między wyznawcami wszystkich religii", równocześnie jednak bardzo wyraźnie sformułował apel o nową ewangelizację Azji: „Podobnie jak w pierwszym tysiącleciu krzyż zakorzenił się mocno w glebie Europy, w drugim zaś na ziemi amerykańskiej i afrykańskiej, tak i trzecie tysiąclecie chrześcijaństwa niech przyniesie obfite żniwo wiary na waszym rozległym i pełnym życia kontynencie". Podczas papieskiej wizyty w Indiach Hindusi obchodzili Święto Świateł, Diwali. Przy tej okazji Jan Paweł dał Kościołowi znakomitą lekcję pojmowania inkulturacji. Podium, na którym odprawiono Mszę św., przyozdobiono „lampami Diwali", a w czasie liturgii śpiewano hymny w języku hindi i wykonywano tradycyjne tańce indyjskie. Biskup Rzymu zaś przypominał św. Pawła na ateńskim Areopagu, który najpierw złożył hołd miejscowym tradycjom, a następnie mówił Ateńczykom o Jezusie Chrystusie. Podobnie uczynił w New Delhi naśladowca Apostoła pogan: zaczął od obchodów Święta Świateł, by dać „świadectwo o Tym, który jest «świat-łością prawdziwą, oświecającą każdego człowieka»". W trakcie tej podróży - podobnie jak 13 lat wcześniej - Jan Paweł II odwiedził mauzoleum Mahatmy Gandhiego i, jak każe tradycja, zdjął buty i posypał płytę mauzoleum płatkami róż, a także spotkał się z przywódcami innych religii, ci zaś - jak pisali naoczni świadkowie - „traktowali go z wielką życzliwością". Papież nie zapomniał też o Matce Teresie z Kalkuty. Wspominając ją, powiedział: „Z tej ziemi (...) wzywam cały Kościół, by nie zapomniał nigdy jej świadectwa miłości ewangelicznej, zwłaszcza wobec najbiedniejszych". Prosto z Indii Jan Paweł II odleciał do Gruzji - i była to pielgrzymka bardzo ważna z dwóch co najmniej powodów. Po pierwsze, przylot do Tbilisi to kolejna (po republikach bałtyckich w 1993 r.) wizyta na gruzach sowieckiego imperium, w dodatku: w ojczyźnie Stalina (komentatorzy często wskazywali na zbieżność dat: 9 listopada przypadała 10. rocznica obalenia muru berlińskiego). Po drugie, Gruzja to kraj w większości zamieszkany przez wyznawców prawosławia i aż do wizyty w Rumunii, w maju 1999 r., 331 Rok dwudziesty drugi: 1999/2000 tego rodzaju podróż byłaby niemożliwa. To, że w ogóle do niej doszło -mimo chłodnej postawy patriarchy Eliasza II i listu-ostrzeżenia, który w ostatniej chwili przesłał do Tbilisi patriarcha Moskwy Aleksy - graniczy z cudem. Istotną rolę odegrał tu prezydent Szewardnadze (dawny komunistyczny aparatczyk, zwierzchnik KGB na terenie Gruzji, minister spraw zagranicznych ZSRR!), który przekonał gruzińskiego patriarchę, że nie powinien sprzeciwiać się wizycie Papieża, oraz Stolicę Apostolską, że ta podróż musi odbyć się natychmiast. Dlaczego tak szybko? Bo wkrótce mijała kadencja prezydenta... Z ekumenicznego punktu widzenia papieska wizyta w Tbilisi mogła rozczarowywać. Gruziński patriarchat stanął na stanowisku, że prawosławnym nie wolno modlić się z katolikami, tak więc niemożliwa była nawet wspólna modlitwa „Ojcze nasz", a Święty Synod nie wyraził zgody na to, by Papież celebrował Mszę na jednym z placów Tbilisi (została ona odprawiona w miejscowym Pałacu Sportu). Jedyny akcent ekumeniczny stanowiło zatem zapalenie razem z patriarchą dwóch świec w katedrze prawosławnej oraz podpisanie - mającej charakter polityczny - wspólnej deklaracji w sprawie pokoju na świecie i na Kaukazie (w Czeczenii!). To na pierwszy rzut oka niewiele, jednak Jan Paweł II po powrocie do Rzymu modlił się, aby Bóg „pozwolił zaowocować ziarnom zasianym podczas tej podróży apostolskiej". Wolna od triumfalizmu (i obecności wiwatujących tłumów) podróż 80-letniego Biskupa Rzymu na Wschód zrobiła ogromne wrażenie na obserwatorach. Także dlatego, że na lotnisku w Tbilisi Papież na oczach wszystkich zmagał się z chorobą. To właśnie po tej pielgrzymce kilka dni później watykański dziennik „L'Osservatore Romano" pisał, że Jan Paweł II stał się „ikoną służby". Zanim doszło do papieskiej wizyty w Egipcie (24-26 II 2000), Jan Paweł II duchowo - albo, jak piszą niektórzy, „wirtualnie" - pielgrzymował do Ur (rzeczywistej podróży do miasta Abrahama, biblijnego Ur, położonego na terytorium dzisiejszego Iraku, przeszkodziły bowiem względy polityczne - Stolica Apostolska nie mogła się zgodzić na warunki postawione jej przez Saddama Husajna). 23 lutego w watykańskiej Auli Pawła VI -w scenerii nawiązującej do najważniejszych momentów z życia patriarchy Abrahama (drzewa symbolizujące „dęby Mamre", ikona Trójcy Świętej Rublowa, kamień przypominający ołtarz, na którym miał zostać ofiarowany Izaak) - odbyło się nabożeństwo Słowa Bożego. Tak wyglądał początek papieskiego pielgrzymowania „do miejsc związanych z historią zbawienia". Miało to wymiar symbolu, bo przecież ziemia obiecana, do której z Ur wyruszył Abraham, „nie należy wyłącznie do ziemskiej geografii". Nazajutrz, 24 lutego, rozpoczęła się wizyta w Egipcie, kraju związanym z osobą Mojżesza. To właśnie tutaj byliśmy świadkami przejmującej 332 „Jezus jest Bramą" sceny ucałowania ziemi u korzeni krzewu rosnącego na Synaju; według starożytnej tradycji to właśnie ów krzew gorejący, z którego Bóg przemówił do Mojżesza. „Papież pochylony do ziemi, bosy, cicho powtarzający dialog Mojżesza z Bogiem - pisał włoski publicysta Orazio Petrosillo. -Fizycznie słaby, lecz «wytrwały, jakby widział Niewidzialnego*". Pielgrzymka do Egiptu to przede wszystkim wygłoszone na Synaju -górze, na której Mojżesz otrzymał od Boga tablice Przykazań - wielkie orędzie wolności, która nie jest „wolnością podążania za naszymi ślepymi namiętnościami, lecz wolnością do kochania, do wyboru tego, co jest dobre w każdej sytuacji, nawet wtedy kiedy czynienie tego jest ciężarem". To również ważne spotkania ekumeniczne, między innymi z patriarchą koptyjskim, i kolejne wezwanie do dialogu na temat prymatu biskupa Rzymu: „Drodzy Bracia, nie ma czasu do stracenia w tej sprawie!". To wreszcie wizyta w kairskim uniwersytecie Al-Azhar - najważniejszej muzułmańskiej uczelni religijnej na całym świecie, spotkanie z szejkiem Tantawim, najwyższym autorytetem islamu sunnickiego, i apel o „dialog między uczniami wielkich religii monoteistycznych". Tylko tyle - a może aż tyle?! - udało się zrealizować z wielkiego, zapisanego sześć lat wcześniej w Tertio millennio adveniente, marzenia o spotkaniu na górze Synaj chrześcijan, Żydów i muzułmanów. Jednym z najważniejszych wydarzeń tego roku stała się podróż do Ziemi Świętej (20-26 III 2000). Jej pierwszy etap stanowiła wizyta w Jordanii. Papież odwiedził sanktuarium Mojżesza na górze Nebo, modlił się nad Jordanem, w miejscu, gdzie - według tradycji - Jezus przyjął chrzest od Jana Chrzciciela, oraz odprawił Mszę św. w Ammanie. A potem był Izrael i Autonomia Palestyńska. I choć wielu chciało tę pielgrzymkę politycznie zdyskontować, Jan Paweł II na każdym kroku podkreślał jej wymiar religijny: „Kieruje mną żywa świadomość Boga, (...) który chce, byśmy Go czcili w duchu i prawdzie". Wizyta Biskupa Rzymu w Betlejem, na terenie Autonomii Palestyńskiej, miała ogromne znaczenie dla Palestyńczyków. Papież ucałował ziemię palestyńską, odwiedził obóz, w którym przebywa ok. 20 tys. uchodźców, spotkał się z Jasirem Arafatem (który udekorował go najwyższym odznaczeniem palestyńskim), a w przemówieniu powitalnym powiedział: „Stolica Święta zawsze uznawała, że naród palestyński ma naturalne prawo do ojczyzny oraz prawo do życia w pokoju i zgodzie z innymi narodami tego regionu". W Betlejem - „sercu jubileuszowej pielgrzymki" Papieża - doszło do wydarzenia, które musi zostanie odnotowane w historii Kościoła jako jeden z najbardziej czytelnych znaków szacunku dla innych religii: swoiste „włączenie" w liturgię Mszy śpiewu muzułmańskiego muezina wzywającego swych współwyznawców do modlitwy. 333 Rok dwudziesty drugi: 1999/2000 Wizyta Biskupa Rzymu w ziemi Jezusa miała ogromne znaczenie dla mieszkających tu chrześcijan. Papież odprawił Msze święte: w jerozolimskim Wieczerniku (władze Izraela, dbające o wyznaniową neutralność tego miejsca, udzieliły na to specjalnej zgody), na Górze Błogosławieństw (w tej Mszy uczestniczyło 100 tys. młodych ludzi z 80 krajów), w Bazylice Zwiastowania w Nazarecie (w samą uroczystość Zwiastowania Pańskiego) i w Bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie. Nawiedził też wiele świątyń, które tradycja łączy z wydarzeniami znanymi z Ewangelii, oraz spotkał się z przedstawicielami innych wyznań chrześcijańskich. „Tylko pojednani między sobą chrześcijanie - mówił - mogą wnieść pełny wkład w uczynienie Jerozolimy miastem pokoju dla wszystkich narodów". Liturgia w Wieczerniku podkreślała wielość tradycji Kościoła katolickiego w Ziemi Świętej - razem z Papieżem Mszę koncelebrowało 12 hierarchów różnych obrządków, m.in. o. Gourion, przełożony chrześcijan języka hebrajskiego. W tym miejscu również Biskup Rzymu podpisał tegoroczny, wielkoczwartkowy list do kapłanów. Msza na Górze Błogosławieństw była odprawiona pod ogromnym namiotem upamiętniającym wyjście z Egiptu i wędrówkę przez pustynię (w trakcie liturgii śpiewano między innymi pieśń Szema Israel). Wizyta Biskupa Rzymu w Izraelu miała ogromne znaczenie dla Żydów. Tym bardziej że jeszcze do niedawna samo istnienie państwa Izrael zdawało się dla Stolicy Apostolskiej problemem; stosunki dyplomatyczne nawiązano dopiero w 1994 roku. Papież wielokrotnie spotykał się z władzami. A one... „Bądź błogosławiony w Izraelu" - mówił Janowi Pawłowi II premier Barak. „Jestem w Izraelu od 15 lat i jeszcze nigdy nie widziałem, żeby państwo Izrael tak witało głowę jakiegoś innego państwa. To coś niezwykłego" - powiedział potem dziennikarzowi KAI o. Peter Va-sco, franciszkanin. Kulminacyjnym (i najszerzej komentowanym) punktem programu tej pielgrzymki była wizyta Jana Pawła II w Instytucie Pamięci Narodowej Jad Waszem. Jej przebieg znamy: cicha modlitwa Papieża, publiczne odczytanie listu polskiej Żydówki do sąsiadki, Polki, z prośbą o zaopiekowanie się dzieckiem, psalm za zamordowanych, krótkie spotkanie z osobami ocalonymi z Holocaustu, w tym z Edith Zirer, która utrzymuje, że przeżyła Zagładę dzięki... Karolowi Wojtyle. Wreszcie przemówienie Głowy Kościoła katolickiego: „Przybyłem do Jad Waszem, aby złożyć hołd milionom Żydów, którzy zostali zamordowani w wyniku Holocaustu. (...) Pragniemy pamiętać (...), aby zapewnić, że już nigdy nie zwycięży zło (...). Zapewniam naród żydowski, że Kościół katolicki, kierując się ewangelicznym prawem prawdy i miłości, a nie względami politycznymi, jest głęboko zasmucony z powodu nienawiści, aktów prześladowania i okazywania antysemityzmu skierowanego przeciw Żydom przez chrześcijan w jakimkolwiek czasie i miejscu. (...) Budujmy nową przyszłość, w której nie 334 „Jezus jest Bramą" będzie już żadnych uczuć antyżydowskich wśród chrześcijan ani uczuć antychrześcijańskich wśród Żydów". A na koniec wzruszające spotkanie z żydowskimi mieszkańcami Wadowic. Spotkanie, którego papież Wojtyła wcale nie miał ochoty kończyć. Zrobił to za niego świadom upływającego czasu (i nieuchronnego opóźnienia) biskup Dziwisz: „Idziemy dalej". „Wizyta w Jad Waszem to niesamowity akt pojednania między Żydami i chrześcijanami". „Dwa tysiące lat czekaliśmy na ten moment" - komentowali potem rabini z USA i Izraela. W rzeczy samej, cała ta pielgrzymka przyczyniła się do przełamania wielu stereotypów. (Izraelskie media opublikowały wyniki badania opinii publicznej, z których wynikało, że ponad 40 proc. mieszkających tam Żydów nie miało pojęcia, iż Jan Paweł II odwiedził rzymską synagogę i obóz w Auschwitz; nie wiedziano też o potępieniu przez Kościół antysemityzmu). Drugim momentem szczególnie ważnym dla Żydów była modlitwa przy Ścianie Płaczu. W szczelinie pomiędzy kamieniami Papież, żydowskim zwyczajem, zostawił kartkę z modlitwą: „...bolejemy głęboko nad postępowaniem tych, którzy w ciągu dziejów przysporzyli cierpień tym Twoim dzieciom, a prosząc Cię o przebaczenie, pragniemy tworzyć trwałą więź prawdziwego braterstwa z ludem Przymierza". Jan Paweł II spotkał się również z muzułmanami (z wielkim muftim na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie). I choć nie wszystko i nie zawsze odbywało się w duchu pojednania (podczas spotkania międzyreligijnego szejk Al-Tamimi wygłosił - po arabsku - mowę bynajmniej nie pokojową; o wystąpieniach ekstremistów - żydowskich i muzułmańskich - nie wspominam), to organizatorzy dołożyli wielu starań, by stało się zadość życzeniu Biskupa Rzymu: „Moja podróż to hołd dla trzech tradycji religijnych współistniejących w tym kraju". Na lotnisku w Tel Awiwie ziemię do ucałowania podało mu troje dzieci: żydowskie, arabskie i chrześcijańskie. A spotkanie międzyreligijne zakończył śpiew trzech chórów chłopięcych: żydowskiego, arabskiego i chrześcijańskiego. Zrazu śpiewały osobno, by na koniec połączyć swe głosy w jedną pieśń. Pielgrzymowanie do miejsc związanych z historią zbawienia, podjęte, by „odkryć ślad miłosnej obecności Boga przy człowieku", miało ogromne znaczenie dla samego Papieża. Zobaczyliśmy to szczególnie wyraźnie w Bazylice Grobu Świętego, gdy Jan Paweł, w ostatniej chwili zmieniając program, zapragnął raz jeszcze stanąć w miejscu śmierci Jezusa. Jak pisał ks. Michał Czajkowski, „wspiął się po schodach na Kalwarię: dwadzieścia minut sam na sam z Ukrzyżowanym". W Roku Wielkiego Jubileuszu 2000 wszystkie pielgrzymki Ojca Świętego miały wymiar symbolu: duchowa podróż do Ur (śladami Abrahama), pielgrzymka na Synaj (śladami Mojżesza) i do Ziemi Świętej (śladami Je- 335 Rok dwudziesty drugi: 1999/2000 zusa). Wreszcie - dokładnie w rocznicę zamachu (12-13 V 2000) - pielgrzymka do sanktuarium maryjnego w Fatimie, w Portugalii. Papież chciał „uwielbić Boga za dobroć, jaką okazał 13 maja 1981 roku", oraz podziękować Tej, której „matczyna dłoń kierowała lotem pocisku". Podczas tej pielgrzymki Jan Paweł złożył u stóp figury Matki Boskiej swój pierścień biskupi ofiarowany mu przez kard. Wyszyńskiego. W Fatimie Biskup Rzymu beatyfikował dwoje wizjonerów: Hiacyntę i Franciszka, oraz zezwolił na ogłoszenie III tajemnicy fatimskiej. Tajemnica ta, opublikowana kilka tygodni później wraz z komentarzem teologicznym, wcale nie zawierała szczegółów na temat końca świata, wybuchu wojny jądrowej czy upadku Kościoła, jak przez wiele lat podejrzewano, lecz mówiła o męczeństwie chrześcijan, zwłaszcza o męczeństwie papieża. „Czyż Ojciec Święty - pytał autor komentarza, kard. Ratzinger - kiedy po zamachu polecił przynieść sobie tekst trzeciej tajemnicy, mógł nie rozpoznać w nim swego przeznaczenia?" Ale III tajemnica fatimska odsłania coś jeszcze: tekst spisany przez Łucję mówi o śmierci „biskupa odzianego w biel", a przecież Jan Paweł II przeżył. I tu - powiada Ratzinger - jest źródło nadziei. „Serce otwarte na Boga i oczyszczone przez kontemplację jest silniejsze niż karabiny i oręż wszelkiego rodzaju. (...) Wolność czynienia zła nie ma już ostatniego słowa. Nabiera mocy słowo: «Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat». Orędzie z Fatimy wzywa nas, byśmy zaufali tej obietnicy". Dokumenty W adhortacji Ecclesia in Asia mówi się zarówno o problemach społecznych Azji, jak i (przede wszystkim) o problemach religijnych, na przykład o wyzwaniu, jakie dla chrześcijaństwa stanowi kontynent azjatycki, o inkulturacji, Jezusie Chrystusie jako Jedynej drodze zbawienia" i dialogu religijnym. „Ecclesia in Asia - powiedział w jednym z przemówień jej autor - pomaga nam zrozumieć, że dialog międzyreligijny oraz Chrystusowy nakaz szerzenia Ewangelii «aż po krańce ziemi» nie wykluczają się wzajemnie, ale dopełniają". Papież dochodził do osiemdziesiątki, kiedy ogłosił swój List do osób w podeszłym wieku. I choćby z tego powodu jest to wiarygodna medytacja na temat starości. „Starość - pisze Jan Paweł - nie jest pozbawiona szczególnej wartości, ponieważ (...) łagodząc namiętności, «pomnaża mądrość i służy dojrzalszymi radami». W pewnym sensie jest to czas szczególnie nacechowany mądrością. (...) Starość to ostatni etap ludzkiego dojrzewania i znak Bożego błogosławieństwa". Kiedy myśli się o głównych adresatach tego listu i ich codziennej egzystencji, przejmująco brzmią sło- 336 Światowe Dni Młodzieży, 24 VIII 1997, Paryż. „Młodzi przyjaciele, wasza droga nie kończy się tutaj. Czas nie zatrzymuje się dzisiaj. Idźcie na drogi świata, na drogi ludzkości, pozostając zjednoczeni w Kościele Chrystusa". Święcenia biskupie ks. Stanisława Dziwisza, 19 III 1998, Rzym, Bazylika św. Piotra. „Drogi Księże Stanisławie (...). Od początku mojego pontyfikatu stoisz wiernie u mego boku jako sekretarz, dzieląc trudy i radości, niepokoje i nadzieje związane z posługą Piotrową". Obchody 20-lecia pontyfikatu, 18 X 1998, Rzym, plac św. Piotra. „Oto jest cel naszego modlitewnego zgromadzenia; (...) ja mam ponowić swoje «tak» wypowiedziane dwadzieścia lat temu, zawierzając łasce Bożej; wy ze swej strony macie ofiarować Bogu postanowienie nieustannej modlitwy za papieża, aby mógł do końca wypełnić swoją misję". Pielgrzymka do Rumunii, spotkanie z patriarchą Teoktystem, 8 V 1999, Bukareszt. „Przekroczyłem tutaj próg nadziei". Pielgrzymka do Polski, pożegnanie na lotnisku, 17 VI 1999, Kraków. „Przybyłem do wszystkich, aby u schyłku tego tysiąclecia przypominać zasadniczą prawdę, na której zbudowana jest nasza wiara - prawdę, że «Bóg jest miłością»". Pielgrzymka do Ziemi Świętej, 20 III 2000, góra Nebo w Jordanii. „Z wierzchołka góry Nebo Mojżesz oglądał Ziemię Obiecaną, gdy spełniwszy już misję powierzoną mu przez Boga, miał oddać Mu ducha. W pewnym sensie rozpocząłem moją podróż właśnie od tego spojrzenia Mojżesza". '!* k Modlitwa przy Ścianie Płaczu, 26 III 2000, Jerozolima. „Boże, który wybrałeś Abrahama i jego potomstwo, (...) bolejemy głęboko nad postępowaniem tych, którzy w ciągu dziejów przysporzyli cierpień tym Twoim dzieciom, a prosząc Cię o przebaczenie, pragniemy tworzyć trwałą więź prawdziwego braterstwa z ludem Przymierza". Zamknięcie Drzwi Świętych, zakończenie Roku Jubileuszowego, 6 I 2001, Rzym, Bazylika św. Piotra. „Zamykają się dziś Drzwi Święte, ale pozostaje szeroko otwarte Serce Chrystusa. Nadal mówi On do ludzkości spragnionej nadziei i sensu: «Przyjdźcie do mnie wszyscy, (...) a Ja was pokrzepię»". Pielgrzymka na Ukrainę, 24 VI 2001, Bykownia, zwana ukraińskim Katyniem. „Moja pielgrzymka miała być hołdem złożonym świętości na tej ziemi, przesiąkniętej krwią męczenników". Kanonizacja Ojca Pio, 16 VI 2002, Rzym, plac św. Piotra. „Ojciec Pio często powtarzał: «Jestem ubogim bratem, który się modli», przekonany, że «modlitwa jest najlepszą bronią, jaką mamy, kluczem, który otwiera Serce Boga»". Pielgrzymka do Polski, Msza na Błoniach krakowskich, 18 VIII 2002. „Trzeba, ażeby orędzie o miłosiernej miłości zabrzmiało z nową mocą. Świat potrzebuje tej miłości. (...) Nadszedł czas, aby orędzie o Bożym miłosierdziu wlało w ludzkie serca nadzieję i stało się zarzewiem nowej cywilizacji - cywilizacji miłości". Wielkopiątkowe nabożeństwo Drogi krzyżowej, 18 IV 2003, Rzym, Koloseum. „W porządku ludzkim śmierć ma ostatnie słowo. Słowo, które przychodzi po niej, słowo zmartwychwstania, jest słowem należącym do Boga". „Jezus jest Bramą" wa Papieża: „Bardzo wysoko cenię sobie życie i umiem się nim cieszyć". Ale przecież ten dokument jest adresowany nie tylko do ludzi starych, lecz i do tych wszystkich, którzy mogą być dla nich pomocą (a nie zagrożeniem) i źródłem radości. Tu jeszcze jeden cytat - komentarz do IV przykazania Dekalogu: „Czcić ludzi starych znaczy spełniać trojaką powinność wobec nich - akceptować ich obecność, pomagać im i doceniać ich zalety". I obietnica adresowana do młodych: „Starsi potrafią dać wam znacznie więcej, niż możecie sobie wyobrazić". Jan Paweł jest realistą: choć - jak pisze - starość może być piękna i sensowna, to jednak „z upływem lat oswajamy się z myślą o zmierzchu". List do osób starszych nie pomija więc problemu śmierci - przeciwnie, opisuje go z wielu stron, także od strony lęku. W tej perspektywie pojawia się zmartwychwstały Chrystus („Brama"), a starość jawi się jako dojrzewanie: „Głębokim pokojem napełnia mnie myśl o chwili, w której Bóg wezwie mnie do siebie - z życia do życia!". Staraniem Papieskiej Rady „Iustitia et Pax" ukazał się Program społeczny - wzorowany na Katechizmie wybór tekstów Magisterium Kościoła dotyczących spraw społecznych. Jednym z jego redaktorów był o. Maciej Zięba, dominikanin. Siowa, gesty, wydarzenia To był rok osobistego jubileuszu Jana Pawła II, który 18 maja skończył 80 lat. Tego dnia jednak, zamiast urodzinowej fety, obchodzono w Watykanie jubileusz kapłanów - i właśnie kapłaństwu, które jest służbą, poświęcona była papieska homilia. O swoich urodzinach Ojciec Święty wspomniał tylko raz, na początku Mszy: „Na wieki będę opiewał miłość Pana -takie jest moje wyznanie wiary i hymn wdzięczności dla Pana życia, który sprawił, że mogę dziś, w dniu moich osiemdziesiątych urodzin, odprawiać razem z wami Eucharystię, radując się nieprzemijającą młodością ducha". W czerwcu Papież zaprosił na obiad 200 rzymskich ubogich i bezdomnych. W dwudziestym drugim roku pontyfikatu byliśmy świadkami rozbudzenia ekumenicznej nadziei (rzymskie zgromadzenie międzyreligijne -mała „powtórka" z Asyżu, z udziałem m.in. Dalajlamy, a zwłaszcza przyjęcie przez katolików i luteran wspólnej deklaracji w sprawie nauki o usprawiedliwieniu) i niemal jednoczesnego jej załamania (deklaracja Kongregacji Nauki Wiary Dominus Iesus - „O jedyności i powszechności zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła", która miała być jubileuszowym wyznaniem wiary, że Jezus jest Panem, a została odczytana w duchu eschatologicznego 337 Rok dwudziesty drugi: 1999/2000 ekskluzywizmu, tak jakby zbawienie było zarezerwowane tylko dla katolików. Niewiele pomogły wyjaśnienia składane przez Papieża - dokument Kongregacji spowodował między innymi odwołanie jubileuszowego Dnia Dialogu Żydowsko-Chrześcijańskiego). Przez cały ten rok - nie tylko w Dzień Przebaczenia! - ludzie współ-myślący z Biskupem Rzymu mogli brać udział w jubileuszowym akcie pokuty Kościoła (np. watykańskie sympozja na temat Jana Husa czy realizacji nauczania Vaticanum II) i całej ludzkości (np. bożonarodzeniowe orędzie Urbi et Orbi: „Ludzkość wielokrotnie szukała prawdy gdzie indziej, ileż razy sama tworzyła sobie fałszywe pewniki, ulegała hasłom złudnej ideologii...") - to wszystko, oczywiście, nie po, żeby się grzebać w historii, lecz aby móc przekształcać oblicze współczesności. Świat miał w tym dziele dobrego przewodnika. Papieskie orędzie na Światowy Dzień Pokoju 2000 to tekst męża stanu apelującego o odnowę ONZ, „prawa międzynarodowego i instytucji międzynarodowych", formułującego prawo do „ingerencji humanitarnej" oraz analizującego modele rozwoju w epoce glo-balizacji. 1 maja, w święto ludzi pracy, Jan Paweł II wygłosił przemówienie na temat globalizacji solidarności. W czerwcu, jakby odpowiadając na jubileuszowe apele Głowy Kościoła, prezydent Włoch ułaskawił Mehmeta Alego Agcę, skazanego na dożywocie. Agca przebywa obecnie w więzieniu tureckim, gdzie odbywa karę za morderstwo dokonane w latach 70. Z okazji Wielkiego Jubileuszu w Rzymie odbyły się: Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny oraz Międzynarodowy Kongres Mariologiczny i Maryjny. W tym samym mieście - przed specjalnie przywiezioną tu figurą Matki Boskiej Fatimskiej - Jan Paweł II dokonał aktu zawierzenia trzeciego tysiąclecia Niepokalanemu Sercu Maryi (8 X 2000). Dla Polaków szczególnie ważna była narodowa pielgrzymka do Rzymu (lipiec 2000) i jubileuszowe przesłanie Papieża skierowane bezpośrednio do Kościoła w Polsce: „«Dziś» Kościoła (...) musi być przeżywane jako «dziś» ubogich, uciśnionych, osamotnionych, chorych (...). Niech «rok łaski» będzie im ogłoszony przez dzieła czynnej miłości, przez wysiłek kształtowania kultury solidarności...". Nie brakowało również niespodzianek: 4 kwietnia o godz. 5.30 Jan Paweł II, korzystając z nieoznakowanego samochodu i nie informując o tym policji (ani dziennikarzy), opuścił Watykan, udając się w nieznanym kierunku. Pośród wielu audiencji, między innymi dla prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego, premiera RP Jerzego Buźka, prezydenta Rosji Wła- 338 „Jezus jest Bramą" dimira Putina, przewodniczącego Światowej Federacji Luterańskiej bp. Christiana Krausego i irlandzkiego piosenkarza Bono, znalazło się miejsce na krótkie spotkanie z... byłą prostytutką. Dowiedziawszy się, jaka jest historia życia tej kobiety, Papież pogładził ją po głowie. Podczas specjalnego pokazu Jan Paweł II obejrzał film Andrzeja Waj-dy Pan Tadeusz. W tym roku - znów nie po raz pierwszy - dyskutowano na łamach prasy o ustąpieniu Biskupa Rzymu. Punktem zapalnym stała się konferencja prasowa bp. Karla Lehmanna, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec, nierzetelnie opisana przez media. Biskup mówił o praw-nokanonicznej możliwości takiej rezygnacji, a część zachodniej prasy poinformowała, że Lehmann domagał się dymisji Jana Pawła II. Komentując całą tę burzę, ks. Adam Boniecki pisał: „Papieże nie rezygnowali z urzędu. Wielu z nich poniosło śmierć męczeńską. Ten pontyfikat nie od dzisiaj naznaczony jest krzyżem. Strasznie to powiedzieć, ale może tak właśnie musi być, być może w tym właśnie jest jego siła. Bo «Duch przychodzi z pomocą naszej słabości*, a «moc w słabości się doskonali*". Kanonizacje, beatyfikacje, personalia Wśród ponad 130 świętych kanonizowanych w tym roku przez Jana Pawła II na szczególną uwagę zasługuje siostra Faustyna Kowalska (zm. w 1938), mistyczka zwana apostołką Bożego Miłosierdzia. „Poprzez nią - mówił Papież - pragnę przekazać nowemu tysiącleciu orędzie miłosierdzia. (...) Ta miłość powinna inspirować współczesnego człowieka, współczesną ludzkość, aby mogła stawić czoło kryzysowi sensu życia, podjąć wyzwania związane z różnorodnymi potrzebami, a przede wszystkim, by mogła wypełnić obowiązek obrony godności każdej osoby ludzkiej". Ponadto Jan Paweł kanonizował: - 120 męczenników chińskich, którzy zginęli w latach 1648-1930 (było wśród nich 87 Chińczyków - księży, zakonnic i świeckich - oraz 33 misjonarzy i misjonarek). Akt kanonizacji wzbudził ostry protest władz ChRL, które uznały go za „oczywistą prowokację i próbę wypaczenia wyroku historii wydanego na kolonializm i imperializm". Papieska homilia, wygłoszona podczas uroczystości kanonizacyjnej, brzmiała jak odpowiedź na zarzuty: „Nikomu nie uczyniliśmy nic złego - mówił biskup Franciszek Fogolla gubernatorowi, który zamierzył się, aby zadać mu cios mieczem. - Przeciwnie, wielu wyświadczyliśmy dobro"; 339 Rok dwudziesty drugi: 1999/2000 - 10 męczenników hiszpańskich, którzy zostali zamordowani w latach 1934 i 1937 (był wśród nich jeden Argentyńczyk); - 25 męczenników meksykańskich, księży i świeckich, którzy oddali życie wiatach 1915-1937; - dwóch Włochów: o. Benedetto Menniego (zm. w 1914), opiekuna chorych, budowniczego szpitali, generała zakonu bonifratrów, i o. Tommaso z Cori (XVII/XVIII w.), kaznodzieję i spowiednika; - dwoje Meksykanów, ludzi modlitwy: kś. Jose Marię de Yermo y Par-res (zm. w 1904) i m. Marię Venegas (zm. w 1959); - Baskijkę, m. Marię Sancho de Guerra (zm. w 1912), założycielkę Zgromadzenia Sióstr Służebnic Jezusa Miłosiernego; - m. Katherine Drexel (zm. w 1955), Amerykankę, opiekunkę Indian i Afroamerykanów, kobietę walczącą z dyskryminacją rasową; - s. Giuseppinę Bakhita (zm. w 1937), byłą niewolnicę z Sudanu, która przez dramatyczne doświadczenia życia „zyskała zrozumienie głębokiej prawdy, że to Bóg, a nie człowiek, jest prawdziwym Panem każdej ludzkiej istoty". I Panem historii. Męczennicy, ludzie modlitwy i ludzie czynu. „Znaki pełne znaczenia" - dla Kościoła i dla świata. W roku Wielkiego Jubileuszu Jan Paweł II beatyfikował kilkudziesięciu męczenników, „ukazując ich całemu Kościołowi jako świetlane świadectwo mocy Bożej, objawionej w ludzkiej słabości". Byli to: - 30 męczenników brazylijskich, zamordowanych w 1645 r. przez żołnierzy holenderskich, wyznawców kalwinizmu (byli wśród nich księża oraz świeccy mężczyźni i kobiety, niektórzy zginęli w kościele podczas Mszy św.); jeden z nich, Mateo Moreira, zanim wyrwano mu serce, krzyknął: „Niechaj będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament!"; - 11 polskich nazaretanek z Nowogródka, męczennic II wojny światowej, rozstrzelanych przez Niemców w 1943 roku, które ofiarowały swoje życie za uwięzionych mieszkańców miasta; - ks. Nicolas Bunkerd Kitbamrung z Tajlandii, ofiara wojny w Indo-chinach, oskarżony o szpiegostwo na rzecz Francuzów, aresztowany i torturowany, zmarł w szpitalu więziennym w 1944 roku; - Pedro Calungsod z Filipin (XVII w.), młody świecki katechista, zabity za ochrzczenie dziecka; - Andre z Phu Yen z Wietnamu (XVII w.), młody świecki katechista -ścięty za odmowę odstąpienia od wiary chrześcijańskiej. Poza tym Papież ogłosił błogosławionymi: dwoje dzieci, wizjonerów z Fatimy, Jacintę i Francisca Marto (Jacinta zmarła w 1920 w wieku 10 lat, a Francisco - w 1919, kiedy miał lat 11); ks. Marianito Hoyosa, Kolumbijczyka (zm. w 1926); ks. Franza Xavera Seelosa (XIX w.), Niemca, który pracował duszpastersko w USA - umarł, zaraziwszy się żółtą 340 „ Jezus jest Bramą" febrą; włoskiego arcybiskupa Tommasa Reggio (zm. w 1901), dziennikarza, „człowieka wiary i kultury"; ks. Guillaume Chaminade'a (XVIII/ XIX w.), promotora świeckich, znakomitego francuskiego duszpasterza, któremu powierzono misję pojednania z Kościołem tych księży, którzy po 1789 r. złożyli przysięgę wierności władzom rewolucyjnym; m. Annę Rosę Gattorno z Włoch (zm. w 1900), żonę, matkę i zakonnicę, założycielkę wielu instytucji charytatywnych, stygmatyczkę; m. Marię Elisabeth Hesselblad (zm. w 1957), szwedzką luterankę, która przeszła na katolicyzm, pionierkę ekumenizmu, w czasie wojny ukrywającą Żydów; m. Mariam Thresię Mankidiyan (zm. w 1926), hinduską mistycz-kę i stygmatyczkę. Najwięcej emocji wzbudziła jednak uroczystość beatyfikacyjna dwóch papieży: powszechnie kochanego Jana XXIII (zm. w 1963), który zwołał II Sobór Watykański, i Piusa IX (zm. w 1878), ostatniego władcy Państwa Kościelnego i przeciwnika zjednoczenia Italii, który zwołał I Sobór Watykański i doprowadził do ogłoszenia dogmatu o papieskiej nieomylności. O temperaturze sporu wokół tej beatyfikacji świadczy tytuł w amerykańskim tygodniku katolickim „Commonweal": No.' No! Pio Nono („Nie! Nie! Pius IX"). Ajednak Jan Paweł II zdecydował się na połączenie obu błogosławionych. I nie był to przypadek: „Plany Boże chciały, aby beatyfikacja połączyła dwu papieży żyjących w odmiennym kontekście dziejowym, których wbrew pozorom łączyło wiele podobieństw na płaszczyźnie ludzkiej i duchowej". W ten sposób obecny biskup Rzymu dał do zrozumienia, że jest tylko jeden Kościół, a obaj papieże - mimo oczywistych różnic - są częścią żywej Tradycji. Watykaniści komentujący tę beatyfikację i zastanawiający się nad tym, co łączy Piusa IX z Janem XXIII, nie zauważyli pewnego ważnego, moim zdaniem, elementu. Dwóm papieżom wyniesionym na ołtarze towarzyszyli inni błogosławieni, w tym Columba Marmion (zm. w 1923), irlandzki benedyktyn, świetny pisarz duchowy, którego oddziaływanie w I poł. XX wieku można by chyba porównywać z popularnością Thomasa Mertona. To trop niezwykle tutaj istotny. Modlitwa i „Chrystus - życie duszy" (tytuł jednej z książek bł. Kolumby Marmiona) - oto najistotniejsze podobieństwo łączące świętych. Bo „świętość urzeczywistnia się w historii, a zatem każdy święty podlega uwarunkowaniom i ograniczeniom typowym dla naszego człowieczeństwa. Beatyfikując któregoś ze swoich synów, Kościół nie wyraża przez to uznania dla dokonanych przezeń wyborów historycznych, ale wskazuje go jako godnego naśladowania i czci ze względu na jego cnoty, ku chwale łaski Bożej, która w nich jaśnieje". Nowym prefektem Kongregacji Wychowania Katolickiego został Polak, abp Zenon Grocholewski. 341 Rok dwudziesty drugi: 1999/2000 Członkiem Papieskiej Rady „Iustitia et Pax" mianowano Michela Cam-dessusa, byłego dyrektora generalnego Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Podczas wizyty w Jad Waszem w Jerozolimie Jana Pawła otoczyła grupa Żydów, dawnych mieszkańców Wadowic. Papież nie chciał stamtąd odejść, bo ludzie ci - mówi biskup Tadeusz Pieronek - „traktowali go zwyczajnie, tak jak się traktuje kolegę spotkanego po sześćdziesięciu latach. Chociaż on już nie był zwyczajnym kolegą. Był papieżem podróżującym z ogromną świtą, otoczonym przez ochroniarzy, dziennikarzy, polityków, biskupów. A oni mówili do niego jak do kolegi. To go bardzo wzruszyło. Było widać, że mu potrzeba relacji z innymi ludźmi, w których nie ma kultu, dla których nie jest totemem". ,Potrzebnajest dziś nowa «wyobraźnia miłosierdzia* ROK DWUDZIESTY TRZECI 16X2000-15X2001 lapież nie traktuje islamu oraz świata muzułmańskiego jak „obcego", lecz jak wspólnotę duchową zakorzenioną głęboko w religii, której los spleciony jest mocno z losem katolików. (...) Jan Paweł II nie uważa islamu i samych muzułmanów za nowego, uniwersalnego wroga zachodniej cywilizacji. Wręcz przeciwnie -jego zdaniem, współcześni chrześcijanie mogą wynieść wiele cennych lekcji z islamskiego doświadczenia religijnego. Ibrahim M. Abu-Rabi („Jan Paweł II a islam") Rok 2001 został przez Jana Pawła II ogłoszony rokiem dialogu między kulturami. Nic dziwnego, że dialog ten stał się tematem dorocznego, 34. już orędzia na Światowy Dzień Pokoju (1 stycznia 2001). Papież jest realistą: dostrzega „otwarte wciąż rany" ludzkości i jej zmagania „z wyzwaniem solidarności, szczególnie trudnym w relacjach między ludźmi różnych kultur i cywilizacji"; zdaje sobie sprawę, „jak trudno pogodzić racje zwaśnionych stron, gdy emocje podsycane są przez trudne i poważne problemy, których nie udaje się rozwiązać". Wie również, iż nie ma kultur idealnych - każda (!) kultura „potrzebuje oczyszczenia i zbawienia" (papieski dokument zawiera przenikliwą analizę win współczesnej cywilizacji zachodniej). Jego propozycje są proste i konkretne: realizacja zasady solidarności - zwłaszcza w relacjach pomiędzy Północą i Południem, autentyczne przejęcie się przez każdego wartością pokoju, bezwzględny szacunek dla ludzkiego życia, wreszcie nacisk położony na wychowanie. I choć Jan Paweł jest misjonarzem współczesnego świata, głosi zasadę wolności religijnej dla wszystkich: „Nie można zabronić jednej stronie proponowania drugiej stronie wartości, w które wierzy, pod warunkiem, że będzie to czynić w postawie poszanowania dla ludzkiej wolności i sumienia". Perspektywa religijna pozwala mu, pomimo wszystko, na „nadzieję, że ludzie 343 Rok dwudziesty trzeci: 2000/2001 będą się (...) kierować ideałem prawdziwie powszechnego braterstwa. Jeśli ideał ten nie stanie się celem wspólnych dążeń - pisze Papież - nie uda się ustanowić trwałego pokoju". Z perspektywy dialogu między kulturami - czy nawet między cywilizacjami - najważniejszym wydarzeniem dwudziestego trzeciego roku pontyfikatu była wizyta w meczecie Omajjadów w Damaszku: kolejny milowy krok w dialogu z islamem (wcześniej Papież odwiedził kairski uniwersytet Al-Azhar oraz przemawiał do młodzieży muzułmańskiej w Casablance, dokąd zaprosił go król Maroka Hasan II - potomek Mahometa w linii prostej). To właśnie tutaj usłyszeliśmy świadectwo na temat duchowej wartości islamu i przejmujący apel: „Gorąco pragnę, aby muzułmańscy i chrześcijańscy zwierzchnicy religijni i nauczyciele przedstawiali nasze społeczności religijne jako wspólnoty w pełnym szacunku dialogu, a nigdy jako wspólnoty w konflikcie. Jest istotne, aby młodzi uczyli się dróg poszanowania i porozumienia i aby nie nadużywali religii dla szerzenia lub uzasadniania nienawiści i przemocy. Przemoc niszczy obraz Stwórcy w Jego stworzeniach i nigdy nie należy jej uważać za owoc przekonań religijnych". Dialog pomiędzy kulturami nabrał szczególnego znaczenia po 11 września 2001 roku - po ataku terrorystów islamskich na Nowy Jork i Waszyngton. Na wieść o tym zamachu - „pierwszym straszliwym dramacie nowego tysiąclecia" - Jan Paweł II natychmiast pogrążył się w modlitwie w intencji ofiar (i do takiej modlitwy wezwał cały Kościół), okazał solidarność z Ameryką (jej znakiem była świeca zapalona w oknie rezydencji wCa-stel Gandolfo), potępił przemoc. Ale też nie „obraził" się na islam. Nie chciał odwołać swojej „lotniczej" pielgrzymki do Azji Środkowej (w tym do zamieszkanego w większości przez muzułmanów Kazachstanu), a przemawiając w Astanie, powiedział: „Nienawiść, fanatyzm i terroryzm profanują imię Boga i zniekształcają prawdziwy obraz człowieka", natomiast „kontrowersje należy rozwiązywać nie przez stosowanie broni, lecz pokojowymi środkami negocjacji i dialogu". I choć dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej Joaąuin Navarro-Valls, wypowiadający się chyba zawsze w porozumieniu ze swoim zwierzchnikiem, dopuścił możliwość użycia siły w celu samoobrony przed terroryzmem (podkreślając jednak, że nie chodzi o atak, lecz o działanie prewencyjne, które „nie może pociągnąć za sobą niewinnych ofiar"), Papież - nie wykluczając interwencji, ale też nie zapalając dla niej „zielonego światła" - zdaje się przenosić refleksję na inny poziom: przestrzega przed nienawiścią i błaga o modlitwę. „Wzywam wszystkich do odmawiania Różańca w intencji pokoju, aby świat został zachowany od niegodziwego bicza terroryzmu". I dalej: „Nie możemy pozwolić, by niedawne tragiczne wydarzenia pogłębiły podziały...". Chrześcijanie i muzułmanie, mieszkańcy USA i Afganistanu - dzieci jednego Boga... Oto logika Ewangelii czytanej A.D. 2001. 344 „Potrzebna jest dziś nowa «wyobraźnia miłosierdzia»" Dokumenty Najistotniejszym dokumentem dwudziestego trzeciego roku pontyfikatu był, bez wątpienia, list apostolski Novo millennio ineunte - papieski program na nowe tysiąclecie, zestawienie „priorytetów duszpasterskich", które (wcielone w życie) mogą sprawić ową „wiosnę Kościoła", zapowiadaną i oczekiwaną przez Jana Pawła II. Po pierwsze zatem: świętość oznaczająca radykalizm Kazania na Górze. Po drugie: sztuka modlitwy. „Nasze chrześcijańskie wspólnoty winny stawać się prawdziwymi «szkołami* modlitwy". Po trzecie: sakramenty. Po czwarte: słowo Boże (i zachęta do lektury Pisma). Po piąte: nowa ewangelizacja wymagająca „odpowiedzialnego udziału wszystkich członków ludu Bożego" (i dostosowana „do szczególnych potrzeb każdego, do jego wrażliwości i języka"). Po szóste... Wystarczy. Duszpasterski program Jana Pawła II na trzecie tysiąclecie nie jest, jak widać, niczym nowym. On „już istnieje: ten sam, co zawsze, zawarty w Ewangelii i w żywej Tradycji", niezmienny, „chociaż bierze pod uwagę epokę i kulturę". Jego streszczeniem wydają się słowa Jezusa wypowiedziane do Piotra (i aż czterokrotnie, w różnych miejscach tego listu, powtórzone przez Jana Pawła): Duc in altum! („Wypłyń na głębię!"). Papież potrafi czytać i interpretować Ewangelię na sposób egzystencjalny. Opisana przez Łukasza i pozornie niewiele znacząca scena znad Jeziora Galilejskiego przypomina mu doświadczenie ludzi współczesnych: „Całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili" (Łk 5, 5). „W takim momencie - mówi Jan Paweł II - potrzebna jest wiara, modlitwa i dialog z Bogiem, aby serce otworzyło się na strumień łaski, a słowo Chrystusa mogło przeniknąć nas z całą swoją mocą: Duc in altum! W czasie tamtego połowu to Piotr wypowiedział słowo wiary: «Na Twoje słowo zarzucę sieci». Na początku nowego tysiąclecia pozwólcie następcy Piotra wezwać cały Kościół do takiego aktu wiary, który wyrazi się przez odnowę życia modlitewnego". Duc in altum! - oto odpowiedź Jana Pawła II na wyzwania rzucone chrześcijaństwu (i Kościołowi) przez współczesną kulturę. Czytając list Novo millennio ineunte, można odnieść wrażenie, że żyjemy w czasach analogicznych do tych, które znamy z Dziejów Apostolskich: ta sama żarliwość, wezwanie do świętości i nacisk położony na „pierwszeństwo łaski" (i życia wewnętrznego) przed działaniem i duszpasterską skutecznością. A to znaczy, że Biskup Rzymu domaga się - także od Kościoła instytucjonalnego! - nawrócenia. Prymat ducha wcale nie oznacza odwrotu od świata: „Należy odrzucać pokusę duchowości skupionej na wewnętrznych, indywidualnych przeżyciach, którą trudno byłoby pogodzić z wymogami miłosierdzia". Chrześcijanin trzeciego tysiąclecia ma być nade wszystko świadkiem, a nie tylko nauczycielem - powiada Jan Paweł II. Znakomite są w tym tekście „rozwa- 345 Rok dwudziesty trzeci: 2000/2001 żania o komunii" i „kulturze solidarności" (nie tylko międzyludzkiej, ale i międzynarodowej czy nawet globalnej): „Duchowość komunii to umiejętność «czynienia miejsca* bratu i wzajemnego «noszenia brzemion*". „Potrzebna jest dziś nowa «wyobraźnia miłosierdzia*, której przejawem będzie nie tyle i nie tylko skuteczność pomocy, ale zdolność bycia bliźnim dla cierpiącego człowieka...". Także Biskup Rzymu nie ogranicza się do „mówienia" o Chrystusie. Wielu pielgrzymów, przybywając do Rzymu, zostawiło tu ofiarę pieniężną. W związku z tym Jan Paweł II deklaruje: „Gdy pokryte zostaną wydatki, pieniądze, które uda się zaoszczędzić, będą przeznaczone na cele charytatywne". Ot, kolejny znak odsyłający do rzeczywistości Dziejów Apostolskich... „Jest bowiem ważne, aby tak doniosłe wydarzenie religijne było jak najdalsze od jakichkolwiek pozorów spekulacji ekonomicznej". Podróże Pierwsza w nowym milenium zagraniczna podróż Papieża wiodła -śladem św. Pawła - do Grecji, Syrii oraz na Maltę (4-9 V 2001) i, jak napisał publicysta „Więzi" Józef Majewski, odsłaniała „trzy istotne punkty programu dla Kościoła na progu trzeciego tysiąclecia: jedność chrześcijan (Grecja i część wizyty w Syrii), dialog międzyreligijny (syryjskie spotkanie z islamem) oraz świętość (beatyfikacja trojga Maltańczyków)". Papieską podróż do Grecji nie bez powodu nazwano jedną z najtrudniejszych pielgrzymek tego pontyfikatu. Niewiele jest krajów, w których wizyta Biskupa Rzymu rodziłaby tak ogromny społeczny opór. Przyczynili się do tego prawosławni fundamentaliści (zwłaszcza tzw. starokalendarzow-cy, dla których herezją jest nawet używanie w liturgii kalendarza gregoriańskiego), nazywający Papieża Antychrystem; mnisi z góry Athos modlili się o jego nagłą śmierć, byleby tylko nie doszło do wizyty w Atenach. Na podróż tę niemal do końca nie chciała się zgodzić hierarchia Kościoła prawosławnego, uległa jednak wreszcie namowom lewicowego rządu. Ta ogromna - i dla katolików chyba nie do końca zrozumiała - niechęć ma swoje korzenie w historii i sięga roku 1204 (zdobycie Konstantynopola przez krzyżowców i ustanowienie tam nowego patriarchy, który uznał zwierzchnictwo biskupa Rzymu). To było osiemset lat temu, niemniej - jak napisał jeden z greckich komentatorów pielgrzymki - „to zwycięzcy zapominają o wojnach. Zwyciężeni o nich pamiętają". Oto główny powód, dla którego Kościół katolicki w Grecji nie ma osobowości prawnej, a katolicy (zaledwie 0,5 proc. mieszkańców) są tam obywatelami drugiej kategorii. Co więcej, samo słowo „katolik" jest już synonimem wroga, a miejscowe przysłowie powiada, że „lepszy turecki turban niż papieska tiara" (warto pamiętać, że Grecja przez kilkaset lat pozostawała w tureckiej niewoli!). 346 „Potrzebna jest dziś nowa «wyobraźnia miłosierdzia»" W tej perspektywie dużo łatwiej zrozumieć chłód, z jakim przyjęto w Atenach Biskupa Rzymu, opór przeciwko ucałowaniu przezeń ziemi greckiej (całuje się ziemię-matkę. A papież - argumentowano - nie ma do tej ziemi żadnych praw!), wyraźną powściągliwość ze strony prawosławnego arcybiskupa Christodulosa, który wprost zażądał od Papieża przeprosin za to, że „możny Rzym wiele razy uciskał Kościół prawosławny i sprzeciwiał się aspiracjom narodów takich jak Grecy". Odpowiedzią Jana Pawła były słowa pełne pokory - słowa bezwarunkowe i nieżądające w zamian żadnej rekompensaty: „Oby Pan przebaczył nam, tak jak o to prosimy, wszystkie przeszłe i obecne sytuacje, w których synowie i córki Kościoła katolickiego zgrzeszyli wobec prawosławnych braci i sióstr poprzez uczynki bądź zaniedbania". I nie były to ogólniki: wśród katolickich grzechów wobec prawosławia, „ran, które nadal jeszcze zadają ból sercu narodu greckiego", Papież wymienił grabież Konstantynopola; wspomniał także o uniatyzmie jako modelu wspólnoty, „nieodpowiadającym dążeniu do jedności, które w naszych czasach Duch Święty wzbudził w sercach chrześcijan". Nie wiem, czy prawosławni gospodarze, pamiętający może jeszcze profetyczny gest Pawła VI (który ucałował stopy wysłannika patriarchy ekumenicznego), spodziewali się owych przeprosin (część prasy greckiej sugerowała, że nie. „Jan Paweł II - pisano nazajutrz - zaskoczył Greków swoją prośbą o przebaczenie"). W każdym razie powitali je oklaskami. I od tego momentu lody zaczęły topnieć: na początku spotkania Papież i metropolita Aten podali sobie tylko ręce, na zakończenie możliwy był już braterski pocałunek. Czymś niezwykłym (zwłaszcza w kontekście pielgrzymki do Gruzji, w 1999 roku, gdzie okazało się to niemożliwe) była zaproponowana przez Jana Pawła -i nieprzewidziana przez organizatorów - wspólna modlitwa „Ojcze nasz" (dla wielu prawosławnych Greków Papież jest heretykiem, z którym niemożliwa jest wspólna modlitwa). Nazajutrz, na Areopagu, 62-letni Christo-dulos pomagał 81-letniemu Jan Pawłowi II zejść ze schodów. Ten obrazek najlepiej ukazywał to, co wydarzyło się w Grecji, mówił o wiele więcej niż analizy watykanistów. Na Areopagu odczytano również wspólną deklarację zwierzchników obu Kościołów: potępiono w niej „uciekanie się do przemocy, prozelityzmu i fanatyzmu w imię religii" i wyrażono przekonanie, że „stosunki między chrześcijanami we wszystkich swoich przejawach powinny odznaczać się uczciwością, roztropnością i znajomością rzeczy". Z wizyty Ojca Świętego w Grecji chyba jednak najbardziej zadowoleni byli tamtejsi katolicy. Trudno się temu dziwić. Albowiem -jak mówił dziennikarzom rzymskokatolicki arcybiskup Aten Nikolaos Foscolos - ta pielgrzymka „może wiele zmienić. Jan Paweł II, gdziekolwiek przybywał -zwłaszcza jeśli chodzi o podróże najtrudniejsze - dokonywał wyłomu w ludzkich sercach, kruszył ideologiczne bariery i otwierał nowe horyzonty". Prosto z Grecji Papież poleciał do muzułmańskiej Syrii, by stamtąd mówić o pokoju: „Boże, prosimy Cię za wszystkie narody Bliskiego Wscho- 347 Rok dwudziesty trzeci: 2000/2001 du. Pomóż im burzyć mury wrogości i podziału i wspólnie budować świat sprawiedliwości i solidarności. (...) Prosimy Cię za wyznawców wszystkich religii. Niechaj szukają Twojej woli w modlitwie i czystości serca...". Jedynym „zgrzytem" tej podróży były próby jej politycznego (czytaj: antyżydowskiego) wykorzystania przez władze Syrii. Tak stało się na przykład w Kunejtrze, miejscowości na Wzgórzach Golan, zniszczonej przez Żydów podczas wojny syryjsko-żydowskiej (1967 r.); zburzona Kunejtra nigdy nie została odbudowana, a władze Syrii traktują ją jako symbol „izraelskiego barbarzyństwa". Papież nie polemizował jednak z syryjskim prezydentem, mimo że miałby mu sporo do powiedzenia. Wręcz przeciwnie: starał się być miły. Mówił na przykład: „Oto najmłodszy na świecie prezydent spotyka się z najstarszym...". I tylko rzecznik prasowy Watykanu przypominał, że Jan Paweł „odbywa tutaj pielgrzymkę"! Wizyta w Syrii miała także wymiar ekumeniczny. Miejscowi chrześcijanie (spośród 17 min mieszkańców Syrii 2,5 min wyznaje chrześcijaństwo), mimo przynależności do różnych wyznań i obrządków, zachowują tu godną podziwu harmonię. Ostatnim etapem papieskiej podróży była katolicka Malta, gdzie Jan Paweł ogłosił troje nowych błogosławionych. W beatyfikacyjnej Mszy św. wzięło udział przeszło 200 tys. osób, to znaczy ponad połowa mieszkańców wyspy. Na Malcie Papież wyglądał jak człowiek szczęśliwy. A kiedy żegnał się z mieszkańcami wyspy, zacytował zapisane w Dziejach Apostolskich świadectwo św. Łukasza: „Maltańczycy «okazali nam wielki szacunek, a gdyśmy odjeżdżali, przynieśli wszystko, co nam było potrzebne*. Przeżyłem duchowo to samo doświadczenie...". Kilka tygodni później (23-27 VI 2001) Jan Paweł II odwiedził Ukrainę. To także była niełatwa pielgrzymka: głównie ze względu na sytuację panującą w tamtejszym prawosławiu, podzielonym na kilka skłóconych ze sobą Kościołów (najważniejsza linia podziału przebiega pomiędzy Patriarchatem Moskiewskim, który rości sobie pretensje do jurysdykcji nad Ukrainą, a nastawionymi patriotycznie Kościołami ukraińskimi, domagającymi się eklezjalnej „niepodległości"), ale i ze względu na stosunki pomiędzy grekokatolikami i wyznawcami prawosławia (pomijam tu skomplikowaną sieć relacji między grekokatolikami i łacinnikami oraz Ukraińcami i Polakami w Zachodniej Ukrainie. A także liczne problemy przenikające ukraińskie państwo i społeczeństwo). Sytuację komplikowało jeszcze spojrzenie tych, którzy na podróż do Kijowa patrzyli niemal wyłącznie przez pryzmat upragnionej przez Papieża podróży do Moskwy, oraz postawa patriarchy Wszechrusi Aleksego, który na tę pielgrzymkę odpowiedział bojkotem. Jednak pomimo tak wielkich trudności Jan Paweł II zdołał - jak się wydaje - „przekroczyć tutaj próg nadziei". Była to, po pierwsze, nadzieja 348 „Potrzebna jest dziś nowa «wyobraźnia miłosierdzia*" dla Ukrainy - młodego państwa, budującego dopiero swoją tożsamość, i dla społeczeństwa, które ma za sobą dziesiątki lat życia w Związku Radzieckim. Jan Paweł II, przemawiając po ukraińsku (!), przypomniał Ukrainie jej tysiącletnią tożsamość i jej związki z Europą. „Ludzie wyprostowali się, zaczęli się uśmiechać, stali się życzliwsi i lepsi - pisał potem ukraiński intelektualista Myrosław Marynowicz. - W ciągu tego wyjątkowego tygodnia odżyło naturalne prawo moralnej grawitacji. W ludzkich duszach znowu pojawiła się świadomość moralnej «góry» i «dołu», zyskała uznanie uzdrawiająca moc sumienia". Po drugie, była to nadzieja na pojednanie polsko-ukraińskie. Mówił 0 nim (po polsku i po ukraińsku) Papież: „Czas już oderwać się od bolesnej przeszłości! Chrześcijanie obydwu narodów muszą iść razem (...). Niech przebaczenie - udzielone i uzyskane - rozleje się niczym dobroczynny balsam w każdym sercu". Mówił też kard. Lubomyr Huzar, a były to słowa, których nie powinno się przeoczyć: „Niektórzy synowie i córki Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (...) świadomie i dobrowolnie wyrządzili krzywdę swoim bliźnim spośród swego narodu czy innych narodów. Za nich wszystkich (...) pragnę prosić o przebaczenie Pana, Stworzyciela 1 Ojca nas wszystkich, a także tych, których w jakiś sposób skrzywdziliśmy...". Po trzecie, była to, mimo wszystko, nadzieja dla dialogu katolicko--prawosławnego. (Ogromne znaczenie dla dialogu grekokatolików z prawosławnymi mają słowa kard. Huzara, głowy Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie, który w trakcie wizyty Papieża powiedział: „Przebaczamy tym, którzy nas skrzywdzili"). Bo choć Patriarchat Moskiewski pielgrzymkę zbojkotował, Papieża ciepło przyjęły pozostałe Kościoły prawosławne, a w bizantyńskiej Mszy odprawionej w Kijowie masowo uczestniczyli wyznawcy prawosławia; według Navarro-Vallsa, stanowili oni dwie trzecie obecnych na tej liturgii. Prawosławni, słysząc słowa przeprosin „za błędy [katolików] popełnione w odległej i niedawnej przeszłości" oraz zapewnienia Papieża, że jego obecność na Ukrainie nie ma nic wspólnego z prozelityzmem, ale chce być „świadectwem o Chrystusie [złożonym] wraz ze wszystkimi chrześcijanami każdego Kościoła i Wspólnoty kościelnej", mogli sami zweryfikować antykatolicką retorykę rosyjskiej Cerkwi. Nie można jednak zapominać, że papieska wizyta w Kijowie i we Lwowie była przede wszystkim pielgrzymką do obu Kościołów katolickich -łacińskiego i greckokatolickiego - i oznaczała dla nich opatrywanie ran, stawianie drogowskazów (beatyfikacje wyznawców i męczenników; na uwagę zasługuje zwłaszcza pierwsza zbiorowa beatyfikacja męczenników czasów komunistycznych), budzenie nadziei na przyszłość. Kto wie, być może dla obu tych Kościołów - i dla społeczeństwa Ukrainy - podróż Jana Pawła będzie miała znaczenie podobne do tego, które stało się udziałem Kościoła - i społeczeństwa - w Polsce w roku 1979? 349 Rok dwudziesty trzeci: 2000/2001 Początek trzeciej dekady pontyfikatu Jana Pawła II to czas intensywnego pielgrzymowania na Wschód: geograficzny, kulturowy, chrześcijański... Papież nadrabia zaległości. W tym roku jest to szczególnie widoczne: Syria, Grecja, Ukraina oraz dwa kolejne państwa powstałe po upadku ZSRR - Kazachstan i Armenia (22-27 IX 2001). Wizyta w Kazachstanie to przede wszystkim kontynuacja dialogu mię-dzyreligijnego (wszak 47 proc. mieszkańców wyznaje islam). Ale nie wyłącznie. Jak jeszcze przed pielgrzymką mówił bp Tomasz Peta, ten kraj, w którym mieszkają reprezentanci ponad stu narodowości, „doświadcza niezwykłej tajemnicy cierpienia, morza łez i krwi". Ojciec Święty złożył tu hołd męczennikom - ofiarom komunistycznych represji, natchnął nadzieją miejscowy Kościół, borykający się z obojętnością religijną i poczuciem beznadziejności, porównując go do ewangelicznego zaczynu. „Kościół katolicki jest tutaj zaledwie małą roślinką, ale dzięki ufności - bogatą w nadzieję". Pielgrzymka Jana Pawła była dla mieszkańców Kazachstanu prawdziwym świętem. Jego kulminacją stało się spotkanie z młodzieżą, która podarowała Papieżowi tradycyjny kazachski instrument - kobyz. Wychodzącemu z sali Ojcu Świętemu - pisał korespondent KAI - zastąpiła drogę grupa dziewcząt, które po kolei całowały go w policzek, co wzbudziło powszechny entuzjazm. A potem była wizyta w Armenii, kraju, który 1700 lat temu przyjął chrześcijaństwo. Tu papieska podróż miała nade wszystko wymiar ekumeniczny. Biskup Rzymu uczestniczył w spotkaniu, a potem w nabożeństwie ekumenicznym w ormiańskich katedrach w Eczmiadzynie i w Ere-waniu; obaj hierarchowie - rzymskokatolicki i ormiański, Jan Paweł II i Garegin II - ogłosili deklarację, w której zaapelowali do wszystkich chrześcijan o wspólne wyznawanie jednej wiary oraz leczenie rany podziałów. Ale prawdziwą sensację wzbudził nocleg w siedzibie katolikosa Garegi-na II: „Po raz pierwszy papież rzymski podczas całego pobytu w jakimś kraju mieszka w domu swego brata, który przewodniczy jednemu z chwalebnych Kościołów Wschodu, i dzieli z nim codzienne życie pod tym samym dachem" (do tej pory Papież był zawsze gościem nuncjusza lub miejscowego biskupa katolickiego). Nowością była też stała obecność katolikosa we wszystkich wydarzeniach tej pielgrzymki. Ormianie nigdy nie zapomną Janowi Pawłowi II hołdu złożonego przezeń ofiarom tureckiej rzezi Ormian (1915-1916) -wtrakcie tej uroczystości pieśń Ave Maria wykonał francuski piosenkarz, z pochodzenia Ormianin, Charles Aznavour. Jan Paweł nigdy pewnie nie zapomni Ormianom niezwykłej serdeczności, z jaką spotkał się w Armenii. Kiedy wsiadał do samolotu, był wyraźnie wzruszony. Jego ostatnie słowa brzmiały: „Dziękuję, najdroższy bracie Gareginie! Dziękuję wam wszystkim!". 350 „Potrzebna jest dziś nowa «wyobraźnia miłosierdzia*" Słowa, gesty, wydarzenia Ten rok oznaczał nade wszystko koniec Wielkiego Jubileuszu. W ramach Jubileuszu odbyły się jeszcze specjalne spotkania - między innymi ze sportowcami, dla których Jan Paweł II odprawił Mszę św. na stadionie olimpijskim w Rzymie, oraz ze światem polityki. Z okazji tego ostatniego spotkania Papież ogłosił św. Tomasza Morusa patronem polityków; w trakcie tej uroczystości parlamentarzyści ze wszystkich stron świata przynieśli dzbany wody oraz woreczki z ziemią pochodzące z ich kontynentów. Ich dary zostały następnie zmieszane w ceramicznej kuli - miało to symbolizować dążenie całej ludzkości (i przedstawicieli rozmaitych kultur) do braterstwa i pokoju. Jubileusz zakończył się 6 stycznia 2001 roku. Tego dnia Jan Paweł II zamknął Drzwi Święte w Bazylice św. Piotra. „Zamykają się dziś Drzwi Święte, «symbol» Chrystusa - powiedział Papież - ale pozostaje szeroko otwarte Serce Chrystusa. Nadal mówi On do ludzkości spragnionej nadziei i sensu: «Przyjdźcie do mnie wszyscy (...), a ja was pokrzepię*". Z okazji Jubileuszu (od świąt Bożego Narodzenia 1999 do uroczystości Objawienia Pańskiego 2001) Rzym odwiedziło ponad 25 milionów pielgrzymów. Bilansu owego roku dokonał sam Ojciec Święty w liście Novo millennio ineunte: „Wielkie wrażenie wywarły na mnie nie tylko tłumy, które podczas różnych uroczystości wypełniały plac św. Piotra. Nierzadko przyglądałem się też uważnie długim szeregom pielgrzymów, oczekujących cierpliwie na przejście przez próg Drzwi Świętych. Usiłowałem sobie wyobrazić historię życia każdego z nich, złożoną z radości, lęków i cierpień; historię, w którą wszedł Chrystus". I dalej: „Z satysfakcją obserwuję, że w ostatnim czasie parlamenty wielu państw wierzycielskich podjęły decyzje o istotnej redukcji zadłużenia dwustronnego, ciążącego na krajach najuboższych i najbardziej zadłużonych". Kilka dni po zakończeniu Roku Świętego Papież powiedział: „Po tym poznają, że mieliście Jubileusz, jeżeli będziecie się wzajemnie miłowali". Biskup Rzymu przekazał greckiej wspólnocie prawosławnej w Rzymie klasztor św. Teodora na Palatynie, a wspólnocie prawosławnej w Bukareszcie ofiarował 100 tysięcy dolarów na budowę katedry. Szpital dziecięcy w Kijowie otrzymał od Jana Pawła II wyposażenie sali operacyjnej i urządzenia do reanimacji noworodków. W maju odbył się nadzwyczajny konsystorz kardynalski poświęcony „perspektywom dla Kościoła w trzecim tysiącleciu". Także tu analizowano bilans Jubileuszu. „Trzeba przejść od Kościoła ubogich do Kościoła ubogiego - mówił kard. Roger Etchegaray. - Tylko Kościół ubogi może stać się Kościołem misyjnym". Wiele uwagi poświęcono dalszemu rozwo- 351 Rok dwudziesty trzeci: 2000/2001 jowi kolegialności w Kościele. W tym kontekście kard. Cormack Murphy O'Connor z Londynu stwierdził, że „nadszedł czas na zwołanie specjalnego soboru ekumenicznego", na który zostaliby zaproszeni chrześcijanie innych wyznań, a Papież kierowałby obradami „nie siłą nieomylnego prymatu jurysdykcji, ale siłą prymatu miłości". Dziennikarze patrzyli na konsystorz przede wszystkim z perspektywy... przyszłego konklawe. Mało kto pamiętał, że jesienią zaczyna się kolejny synod, tym razem poświęcony powołaniu biskupa w Kościele. Konsystorz stanowił, jak się wydaje, zapowiedź synodu: jego tematyki (kolegialność!) i... temperatury obrad. To przecież w maju, podczas konsystorza, kard. Godfried Danneels powiedział, że „aktualny regulamin synodu nie pozwala na prawdziwą kulturę debaty w ramach kolegium biskupów z papieżem". Wiosną 2001 r. Jan Paweł II w ramach audiencji generalnych rozpoczął cykl komentarzy do Księgi Psalmów. Wcześniej mówił między innymi o królestwie Bożym: „Wszyscy sprawiedliwi na ziemi, także ci, którzy nie znają Chrystusa i Jego Kościoła, a pod wpływem łaski szczerym sercem szukają Boga, są powołani do budowania królestwa Bożego". Słowa te wielu dziennikarzy zinterpretowało jako pośrednią polemikę z deklaracją Do-minus Iesus. Była to interpretacja na tyle powszechna, że Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej poczuło się zmuszone do ogłoszenia specjalnego oświadczenia na temat jej błędności. Papież otrzymał Złoty Medal Kongresu USA. Jest to najwyższe odznaczenie cywilne przyznawane przez Kongres Stanów Zjednoczonych. Dotychczas medalem tym odznaczono zaledwie 250 osób, w tym pierwszego prezydenta USA George'a Washingtona i Matkę Teresę z Kalkuty. Jan Paweł II przyjął w tym roku m.in.: prezydenta USA George'a W. Busha, przywódcę Autonomii Palestyńskiej Jasira Arafata, premiera RP Jerzego Buźka, anglikańskiego arcybiskupa Canterbury George'a Careya oraz katolikosa Ormian Garegina II, któremu zwrócił przechowywane dotąd we Włoszech relikwie ręki św. Grzegorza Oświeciciela, apostoła Armenii. 30 sierpnia 2001 z udziałem Ojca Świętego i publiczności odbyła się w Watykanie światowa prapremiera filmu Jerzego Kawalerowicza Quo vadis, pierwsza tego typu impreza w dziejach papiestwa i w historii kina. Dotychczas papieże oglądali filmy jedynie w czasie pokazów zamkniętych. Kilka miesięcy wcześniej Jan Paweł obejrzał w ten sposób film Teresy Kotlarczyk Prymas - trzy lata z tysiąca. 352 „Potrzebna jest dziś nowa «ivyobraźnia miłosierdzia»" Zdaniem kard. Danneelsa, możliwa jest... dymisja Jana Pawła II. Ojcu Świętemu bardzo zależało na wprowadzeniu Kościoła w trzecie tysiąclecie. Skoro się to już dokonało - oświadczył belgijski hierarcha - „nie byłbym zaskoczony, gdyby Papież zrezygnował z urzędu". Nie wiadomo, jak Jan Paweł zareagował na wypowiedź prymasa Belgii. Wiadomo jednak, że kiedyś powiedział: „Beatyfikowałem Piusa IX, mam więc nadzieję, że pomoże mi osiągnąć lata jego pontyfikatu" (Pius IX rządził Kościołem od 1846 do 1878 roku). Papież jest optymistą. I choć stan jego zdrowa pozostawia wiele do życzenia, lekarz, prof. Gianfranco Fineschi, mówi: „Ojciec Święty ma ciało z silną muskulaturą pływaka, ale bez Bożej pomocy nie udałoby mu się zachować tak intensywnej aktywności". A zatem: „Totus Tuus" i wizja obecna w liście Novo millennio ineun-te: „Idźmy naprzód z nadzieją!". Kanonizacje, beatyfikacje, personalia Pierwszymi świętymi wieku XXI zostali ogłoszeni: Włosi - ks. Luigi Scrosoppi (XIX w.), opiekun potrzebujących, człowiek miłosierdzia, które „stanowiło sekret jego apostolstwa"; ks. Agostino Roscelli (zm. w 1902), mistrz życia duchowego, człowiek wiary i nadziei, który „wzywa nas, byśmy pokładali ufność w Bogu, zanurzając się w tajemnicy Jego miłości"; br. Bernard (Filippo Latino) z Corleone (XVII w.), kapucyn, klasztorny kucharz, człowiek porywczy, który - nim wstąpił do zakonu - nosił przydomek „pierwszej szpady Sycylii", później asceta, który „nigdy nie przestawał się modlić"; m. Teresa Eustochio Verzeri (XIX w.), mistyczka, czcicielka Najświętszego Serca Jezusa, szczególnie mocno doświadczająca „nieobecności Boga"; oraz Libanka s. Rafqa Ar-Rayes (zm. w 1914), maro-nitka, ciężko chora (straciła wzrok i dotknął ją paraliż) - „jej przykład jest wiarygodnym znakiem ukazującym, że tajemnica paschalna Chrystusa wciąż przemienia świat, aby zakiełkowała w nim nadzieja nowego życia". W tym roku Papież beatyfikował: - 233 męczenników hiszpańskich (zginęli w 1936 r.) - byli wśród nich księża, zakonnice i świeccy; - 26 męczenników greckokatolickich (zginęli w ZSRR z rąk komunistów), byli wśród nich Ukraińcy, Rosjanin i Węgier - biskupi (m.in. dwaj greckokatoliccy biskupi przemyscy: Josafat Kocyłowśkyj i Hryhorij Łako-ta, wydani przez władze PRL), księża, zakonnice i świeccy (ich beatyfikacja odbyła się we Lwowie) - rozstrzelani, zamęczeni w łagrach i sowieckich więzieniach (ciało jednego z nich zostało przybite gwoździami do ściany; na ciele o. Sewerijana Baranyka gotowano zupę, którą musieli jeść 353 Rok dwudziesty trzeci: 2000/2001 pozostali więźniowie), otruci (bp Wasyl Wełyczkowśkyj, skrytobójczo zamordowany w połowie lat 70., i bp Teodor Romża, na którego wcześniej zorganizowano zamach i którego próbowano dobić łomem); - ks. Emilijana Kowcza, Ukraińca, grekokatolika, który zginaj: w 1944 roku w obozie na Majdanku (beatyfikowanego we Lwowie); - ormiańskiego arcybiskupa Ignatiusa Malojana, który zginął w 1915 roku w czasie rzezi Ormian; - Nikolausa Grossa, głowę rodziny, ojca siedmiorga dzieci, robotnika, jednego z przywódców chrześcijańskich związków zawodowych w Niemczech, aresztowanego przez nazistów i powieszonego w 1945 roku. Wśród nowych błogosławionych byli również: hiszpański biskup Manuel Gonzalez Garcia (zm. w 1940), zwany „apostołem Eucharystii"; dwaj Polacy ze Lwowa (i tam również odbyła się ich beatyfikacja): abp Józef Bilczewski (zm. w 1923), którego Papież nazwał „żywą ikoną Dobrego Pasterza"; i ks. Zygmunt Gorazdowski (zm. w 1920), zwany przez wiernych „ojcem ubogich" i „księdzem bezdomnych"; trzy osoby beatyfikowane podczas pielgrzymki na Maltę: ks. George Preca (zm. w 1962), maltański apostoł nowej ewangelizacji (warto wiedzieć, że kiedy ks. Preca odmawiał Różaniec, już wtedy dołączał doń „tajemnice światła"!), lgnące Falzon (XIX w.), Maltańczyk, pionier ekumenicznej postawy dialogu, prawnik, który dla ewangelizacji zrezygnował z kariery adwokackiej (przygotował do chrztu 650 osób), odmówił też przyjęcia święceń kapłańskich, bo czuł się ich niegodny, oraz m. Maria Adeodata Pisani (XIX w.), włoska arysto-kratka działająca na Malcie, opatka benedyktyńska, która była wcześniej furtianką, mistyczka, autorka traktatu Ogród mistyczny; Włosi: ks. Alfon-so Fusco (zm. w 1910), wychowawca, nazywany „Księdzem Bosco Południa", ks. Tommaso Fusco (XIX w.) i s. Eugenia Picco (zm. w 1927), opiekunowie potrzebujących, m. Caterina Volpicelli (XIX w.), mistyczka, „duchowa matka" kilku włoskich świętych, założycielka zgromadzenia sióstr żyjących w ukryciu, wśród świeckich, oraz m. Caterina Cittadini (XIX w.), wychowanka sierocińca, a później „kochająca matka dla sierot"; dwie Kanadyjki żyjące w XIX wieku: m. Emilie Tevernier Gamelin, żona i matka (bardzo wcześnie owdowiała i umarły jej dzieci), zakonnica, która założyła wiele przytułków, zmarła na cholerę, oraz m. Marie-Anne Blondin, założycielka zgromadzenia zakonnego i jego pierwsza przełożona, usunięta z tej funkcji przez kapelana sióstr (który zakazał jej nawet prowadzenia korespondencji); m. Josafata Michalina Hordaszewśka (zm. w 1919), zakonnica z Kościoła bizantyńsko-ukraińskiego (beatyfikowana we Lwowie); Portorykańczyk Carlos Rodriguez Santiago (zm. w 1963), świecki katecheta, działacz katolicki, prekursor odnowy liturgicznej; oraz s. Maria Euthy-mia Uffing (zm. w 1955), Niemka, pielęgniarka, która podczas II wojny opiekowała się jeńcami. „W swej ofiarnej służbie - powiedział o niej Jan Paweł II - ta prosta zakonnica pokazała wielu ludziom, że życie wyrastają- 354 „Potrzebna jest dziś nowa «wyobraźnia miłosierdzia*" ce z Ewangelii ma moc przemieniania świata. W sile jej wierności Chrystusowi jeńcy wojenni odnajdywali dom i schronienie. Miłość zwyciężyła nienawiść". Papież mianował 42 nowych kardynałów (to liczba rekordowa w historii Kościoła katolickiego) i ogłosił nazwiska dwóch kardynałów mianowanych in pectore w roku 1998 (Mariana Jaworskiego ze Lwowa i Janisa Pujatsa z Rygi). Tym samym przekroczył wszelkie limity dotyczące liczby purpuratów mogących brać udział w konklawe (regulamin mówi o 120 elektorach, a w lutym 2001 prawo do udziału w konklawe miało 135 kardynałów). Ponadto - rzecz bez precedensu - Biskup Rzymu ogłosił te nominacje w dwóch turach: najpierw usłyszeliśmy nazwiska 37 nominatów, a tydzień później lista ta została uzupełniona o kolejnych pięciu kardynałów (plus dwóch mianowanych „w tajemnicy" trzy lata wcześniej). Wśród nowo mianowanych znaleźli się: Polak abp Zenon Grocholewski z Kurii Rzymskiej; Ukrainiec, nowy greckokatolicki arcybiskup większy Lwowa Lubomyr Huzar; długoletni więzień polityczny abp Francois-Xavier Nguyen Van Thuan z Wietnamu; organizator papieskich pielgrzymek o. Roberto Tucci SJ z Włoch oraz czterej wybitni teologowie: ks. Avery Dulles SJ (USA), ks. Leo Scheffczyk, bp Walter Kasper i bp Karl Lehmann (wszyscy trzej z Niemiec. Ten ostatni miał w Kurii Rzymskiej opinię niepokornego. I Kasper, i Lehmann byli autorami krytycznych opinii na temat deklaracji Dominus Iesus). Nowi kardynałowie pochodzą z 27 krajów (i z czterech kontynentów). Proces umiędzynarodowienia Kolegium Kardynalskiego wyraźnie postępuje naprzód... I to jeszcze nie koniec, bo -jak powiedział Papież - „są jeszcze inne osoby, które (...) w pełni zasługiwałyby na wyróżnienie godnością kardynalską. Mam nadzieję, że w przyszłości będę miał sposobność wyrazić także w ten sposób szacunek i życzliwość im samym oraz krajom, które reprezentują". Włoski dziennikarz Giancarlo Zizola twierdzi, że Jan Paweł II zwierzył się kiedyś jednemu ze swych współpracowników, mons. Rossano, który pracował w Sekretariacie dla Niechrześcijan, że chciałby pojechać jako pielgrzym do... Mekki. Kilka lat później, przy okazji wizyty w Casablance, dziennikarze wypytywali Papieża o jego gotowość podróży do świętego miasta islamu: „- Czy Ojciec Święty pojechałby do Mekki? - Ze względu na moją wrażliwość - tak. Ale możliwe, że ich wrażliwość jest odmienna". (Luigi Accattoli, Karol Wojtyła. Człowiek końca tysiąclecia) „Jesteśmy wstrząśnięci' ROK DWUDZIESTY CZWARTY 16 X 2001 - 15 X 2002 lrzemówienie Jana Pawia II do biskupów USA należy uznać za przełomowe wydarzenie w traktowaniu nadużyć seksualnych ze strony osób duchownych. (...) Jan Paweł II, mówiąc o swym wielkim bólu z powodu nadużyć księży, wyraża solidarność z wiernymi, którzy podobnie jak on sam czuli się zdruzgotani, „głęboko wstrząśnięci" zaistniałymi skandalami. Papież nie podejmuje nawet najmniejszej próby usprawiedliwienia zaistniałych faktów. Potępia je, zarówno w wymiarze społecznym, jak i religijnym. Użyte z rozmysłem bardzo mocne słowo „zbrodnia" jest tego najwyższym znakiem. ks. Józef Augustyn („Głęboko wstrząśnięci") Tajemnica ludzkiej nieprawości jest bardzo stara - niemalże tak stara jak człowiek. I od wieków dotyka ona Kościoła i rani go. Jan Paweł II wie o tym dobrze, jako teolog i myśliciel głęboko zakorzeniony w Biblii i dziejach Kościoła. A także jako następca Piotra, zwierzchnik Kościoła rzymskokatolickiego, który musiał rozwiązywać sprawę kard. Hermanna Groera z Wiednia oskarżonego o molestowanie seksualne kleryków. Ale także on mógł poczuć się zaszokowany i „głęboko wstrząśnięty" skalą zgorszenia ujawnionego na początku XXI wieku i tym, jak wielki zawód sprawili mu ludzie, którym ufał (na przykład jeden z polskich biskupów, oskarżony o czynny homoseksualizm, i ci, którzy zbyt długo milczeli). Statystyki były nieubłagane: w samej tylko archidiecezji bostoń-skiej, liczącej 900 prezbiterów, zarzut molestowania seksualnego nieletnich postawiono 90 księżom! W ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku skargę na postępowanie księży złożyło 450 osób! Według agencji AP, w 2002 roku na skutek oskarżeń o pedofilię zostało zawieszonych lub zrezygnowało z pełnienia swoich obowiązków 177 amerykańskich księży. 357 Rok dwudziesty czwarty: 2001/2002 Nic dziwnego, że wwielkoczwartkowym liście do kapłanów, poświęconym sakramentowi pokuty, na samym końcu - jakby dopisany w ostatniej chwili - znalazł się akapit o grzechu tkwiącym w samym sercu Kościoła: „Jesteśmy osobiście wstrząśnięci grzechami niektórych naszych braci, którzy sprzeniewierzyli się łasce otrzymanej w sakramencie święceń, ulegając najgorszym przejawom mysterium iniąuitatis (...)• Budzi to zgorszenie, a jako jego skutek głęboki cień podejrzenia pada na wszystkich innych zasłużonych kapłanów (...). Kościół wyraża swą troskę o ofiary i czyni wysiłki, aby zareagować zgodnie z prawdą i sprawiedliwością na każdą bolesną sytuację...". „Kościół czyni wysiłki, aby zareagować..." W dniach 23-24 kwietnia 2002 odbyło się w Watykanie spotkanie Jana Pawła II z biskupami USA poświęcone nadużyciom seksualnym duchownych. Przemawiał również Papież i - jak pisał ks. Adam Boniecki - „kiedy się pamięta to wszystko, co Jan Paweł II powiedział o kapłaństwie, łatwo sobie wyobrazić,-ile musiało go kosztować wygłoszenie tego przemówienia". „Odczułem głęboki ból..." - mówił biskupom amerykańskim Biskup Rzymu. - „Nadużycia (...) są pod każdym względem złem i słusznie uznawane są przez społeczeństwo za zbrodnię; jest to również straszny grzech w oczach Boga". „Ofiary nadużyć (...) pragnę zapewnić o mojej głębokiej solidarności i trosce". „Ludzie muszą wiedzieć, że w kapłaństwie i życiu zakonnym nie ma miejsca dla osób, które mogłyby wyrządzić krzywdę młodzieży". Papież wrócił do tego tematu w Toronto, w homilii wygłoszonej na zakończenie Światowych Dni Młodzieży: „... kochajcie Kościół. Nie zniechęcajcie się grzechami i upadkami niektórych jego członków. Szkoda wyrządzona przez niektórych księży i zakonników młodym, podatnym na rany, napełnia nas głębokim poczuciem gniewu i wstydu". Ale to jeszcze nie wszystko. W styczniu 2002 roku został publicznie zaprezentowany list apostolski Sacramentorum sanctitatis tutela („Obrona świętości sakramentów") o nowych normach kościelnego postępowania m.in. w przypadkach molestowania seksualnego nieletnich przez księży. Rozpatrywanie tych spraw Papież powierzył Kongregacji Nauki Wiary, a to oznacza - mówił KAI ks. Józef Augustyn - że odtąd „żaden ordynariusz czy wyższy przełożony zakonny nie może rozwiązywać tego problemu we własnym zakresie. Musi odwołać się do Stolicy Apostolskiej". Dokumenty Najważniejszym dokumentem dwudziestego czwartego roku pontyfikatu jest posynodalna adhortacja apostolska Ecclesia in Oceania - podsumowanie obrad Specjalnego Zgromadzenia Synodu Biskupów poświęconego Australii i Oceanii (1998 r.). Analogiczne dokumenty - poświęcone problemom Kościoła w Afryce, Ameryce i w Azji - Jan Paweł II ogłaszał 358 „Jesteśmy wstrząśnięci" dotąd „na miejscu": w Kamerunie, w Meksyku i w Indiach. Tym razem jednak ograniczył się do przesłania tekstu adhortacji Kościołowi, zwłaszcza temu najbardziej zainteresowanemu - na antypodach, pocztą elektroniczną (22 XI 2001). „Na stole, przy którym siedział Papież - relacjonował korespondent KAI - stał laptop. Ojciec Święty wyraźnie zadowolony pewną ręką nacisnął klawisz Enter. Rozległy się brawa..." Ecclesia in Oceania to program dla Kościoła w Australii i Oceanii. Mowa tu o nowej ewangelizacji, która wymaga nie tylko „nowych sposobów i metod", ale także wewnętrznej odnowy wszystkich członków Kościoła; mowa o zaangażowaniu w życie społeczne i o inkulturacji („Wartości odkryte w kulturach Oceanii wzbogacą sposób, w jaki Ewangelia jest głoszona, rozumiana i przeżywana"). Papież, nawiązując do jubileuszowego wyznania win Kościoła, prosi australijskich Aborygenów i wszystkie ludy Oceanii o wybaczenie „odrażających błędów" i krzywd, wyrządzonych im przez wyznawców Chrystusa. (Warto wiedzieć, że Aborygeni uznali ten akt za jedną z najważniejszych deklaracji na temat krzywd doznanych przez ludy tubylcze w Australii). Nie jest to jedyna w tym tekście prośba o wybaczenie. W Oceanii -napisał Jan Paweł II - dochodziło do nadużyć seksualnych ze strony niektórych duchownych. Czyny te „spowodowały wielkie cierpienia i duchową szkodę ofiar. Bardzo szkodzi to życiu Kościoła i staje się przeszkodą w głoszeniu Ewangelii". „Ojcowie synodalni chcą przeprosić ofiary..." List apostolski Misericordia Dei, ogłoszony w Niedzielę Miłosierdzia (7 IV 2002), to w gruncie rzeczy „techniczny" dokument o „niektórych aspektach sprawowania sakramentu pokuty". Już w 1984 roku ukazała się posynodalna adhortacja Reconciliatio et paenitentia, mówiąca między innymi o kryzysie sakramentu pokuty. Jednak po Wielkim Jubileuszu 2000, kiedy w Kościele odnotowano swoisty renesans spowiedzi indywidualnej, Papież w liście Novo millennio ineunte pisał: „Skoro tak wielu wiernych, w tym także młodych, przystąpiło do tego sakramentu, to prawdopodobnie istnieje potrzeba, aby pasterze starali się przedstawiać go i ukazywać jego wartość z większą ufnością, bardziej twórczo i konsekwentnie". Misericordia Dei to zatem przypomnienie, czym jest sakrament pokuty, i zachęta do jego sprawowania, zaadresowane przede wszystkim do duszpasterzy. A także - podbudowana prawem kanonicznym - przestroga, by spowiedzi indywidualnej nie zastępować bez ważnej przyczyny zbiorowym rozgrzeszeniem. Podróże Papież był coraz słabszy. Nie mogąc chodzić o własnych siłach, zdecydował się nawet na używanie ruchomej platformy na kółkach. A jednak 359 Rok dwudziesty czwarty: 2001/2002 nie zrezygnował z podróżowania. Pierwsza tegoroczna podróż zagraniczna zawiodła go na Wschód: do Azerbejdżanu i do Bułgarii (22-26 V 2002). Azerbejdżan, jeszcze niedawno prowadzący wojnę z Armenią o Górny Karabach, jest ósmym krajem b. ZSRR, który przyjął Jana Pawła II (warto pamiętać, że celem poprzedniej pielgrzymki Biskupa Rzymu, we wrześniu 2001, była właśnie Armenia). Większość jego mieszkańców stanowią wyznawcy islamu, a katolików jest zaledwie 120. Papież był tutaj bardzo krótko (27 godzin) i odwiedził jedynie Baku. Na uwagę zasługuje zwłaszcza spotkanie z przedstawicielami innych religii. „Połóżmy kres wojnom w imię Boga - apelował Biskup Rzymu. - Dopóki starczy mi głosu, będę wołał: «Pokój w imię Boże!». A gdy słowo dołączy do słowa, zrodzi się chór, powstanie symfonia, która porwie dusze, stłumi nienawiść, rozbroi serca". Wystąpienie Głowy Kościoła rzymskokatolickiego było pełne szacunku dla innych religii i wyznań: „Chwała wam, wyznawcy islamu... Chwała wam, Żydzi... Chwała tobie, Kościele prawosławny - mówił Jan Paweł. -Bogu niech będzie chwała za to świadectwo miłości, jakie dały trzy wielkie religie". W stolicy Azerbejdżanu Papież odprawił Mszę św. dla mikroskopijnej wspólnoty katolickiej (uczestniczyło w niej ok. 1,5 tys. osób, głównie... muzułmanów) i złożył hołd wszystkim azerskim chrześcijanom, zwłaszcza tym, którzy „przeżyli dramat prześladowań, ponosząc konsekwencje tego, że wiernie opowiedzieli się za Chrystusem". . I ciekawostka: w Baku Jan Paweł II - chyba po raz pierwszy! - nocował w hotelu. Następny etap pielgrzymki stanowiła prawosławna Bułgaria - formalnie do prawosławia przyznaje się tu 84 proc. mieszkańców, ale praktykuje zaledwie 1 procent (katolików jest ok. 100 tys.). Podróż Papieża do Bułgarii miała więc przede wszystkim charakter ekumeniczny, co nie było łatwe ze względu na sztywną postawę prawosławnej hierarchii. Wprawdzie patriarcha Maksym -wbrew wcześniejszym zapowiedziom -witał Jana Pawła na placu przed prawosławną katedrą, niemniej nie pojawił się w niej, kiedy odwiedzał ją Papież; warto też wiedzieć, że to sprzeciw patriarchy zadecydował o odwołaniu wspólnej modlitwy ekumenicznej. Jednak Jan Paweł pomału przełamywał lody: przekazał Cerkwi relikwie św. Dasjusza (męczennika z IV w., który poniósł śmierć na terenie dzisiejszej Bułgarii) oraz - do użytku prawosławnych Bułgarów mieszkających w Rzymie - jeden z rzymskich kościołów. Bardziej ekumenicznie było na prowincji -w Riłskim Monasterze, narodowym sanktuarium Bułgarów, gdzie przełożonym jest znany ze swej otwartości biskup Joan. „Ut unum sint" (, Aby byli jedno") - powiedział na powitanie gościa biskup Joan. A Papież składał hołd prawosławiu: w Bułgarii, Grecji, Rosji... „Czym byłaby Bułgaria bez Monasteru Riłskiego, który w najczarniejszych czasach historii narodu podtrzymywał zapaloną pochodnię 360 „Jesteśmy wstrząśnięci" wiary? - pytał. - Czym byłaby Grecja bez Świętej Góry Athos? Albo Rosja bez owej miriady mieszkań Ducha Świętego, które pozwoliły jej pokonać piekło sowieckich prześladowań? Biskup Rzymu jest tutaj dzisiaj po to, aby wam powiedzieć, że Kościół łaciński i mnisi zachodni są wam wdzięczni". Dużo racji ma znawca słowiańskiego Wschodu Grzegorz Przebinda, kiedy pisze, że ekumeniczne przesłanie tej pielgrzymki „było skierowane do wyznawców prawosławia także w innych krajach Europy: tych, które nigdy nie stanęły na szlaku papieskich podróży. Dotyczy to Serbii, Białorusi, a przede wszystkim Rosji". Pielgrzymka do Bułgarii miała ogromne znaczenie dla miejscowych katolików - Papież pozostawił im „drogowskaz": trzech błogosławionych świadków wiary, męczenników czasów komunistycznych. Ale ona wiele znaczyła również dla tego kraju i jego kultury (wszak Jan Paweł był tutaj w uroczystość świętych Cyryla i Metodego, która jest obchodzona jako święto bułgarskiej kultury i piśmiennictwa), i dla całego narodu powoli dźwigającego się z dziedzictwa komunizmu. Zwłaszcza że Biskup Rzymu, w czasie rozmowy z prezydentem, nawiązał do zamachu na swoje życie z 13 maja 1981 roku i do oskarżeń o to, że za wynajętym mordercą stała bułgarska służba bezpieczeństwa: „Nigdy nie wierzyłem w istnienie tzw. śladu bułgarskiego". Na przełomie lipca i sierpnia (23 VII - 2 VIII 2002) Papież poleciał do Ameryki: do Kanady, Gwatemali i Meksyku. W Kanadzie Jan Paweł II wziął udział w obchodach Światowych Dni Młodzieży w Toronto i spędził kilka dni urlopu na Wyspie Truskawkowej na jeziorze Simcoe. Miał tam do dyspozycji jacht - podczas jednej z wypraw złożył niespodziewaną wizytę w ośrodku dla niepełnosprawnych nad jeziorem Ontario. Hasło tegorocznych Światowych Dni Młodzieży brzmiało: „Wy jesteście solą dla ziemi... Wy jesteście światłem świata". Na sobotnie czuwanie z Papieżem przybyło do Toronto około miliona pielgrzymów - takiej frekwencji się tu nie spodziewano. Raz jeszcze okazało się, że - jak mówiła prof. Hanna Świda-Ziemba, socjolog - dla młodych „Papież jest postacią «czystą», ucieleśnieniem bezkompromisowej moralności, kimś, komu można ufać...". I młodzież idzie za nim - także wtedy gdy „stary Papież, obciążony latami, lecz jeszcze młody sercem", stawia jej wymagania: „Chrystus żąda od was, byście Mu zaufali". Światowe Dni Młodzieży w Toronto odbyły się niecały rok po 11 września. Papież nawiązał do zamachu na WTC, nazywając go „swego rodzaju ikoną świata, gdzie zdają się panować wrogość i nienawiść. Powstaje dramatyczne pytanie: na jakich fundamentach mamy budować nową erę, która wyłania się z wielkich przemian XX wieku?". „Potrzebne jest nowe pokolenie budowniczych, którzy (...) umieją kłaść kamień na kamieniu, 361 Rok dwudziesty czwarty: 2001/2002 aby budować w mieście człowieka miasto Boga. (...) Nie czekajcie na więcej lat, aby rozpocząć przygodę dążenia do świętości. Świętość jest zawsze młoda, tak jak wieczna jest młodość Boga". Prosto z Kanady (bogata Północ) Jan Paweł II odleciał do Gwatemali i do Meksyku (ubogie Południe). To dwa różne światy - i odmienne akcenty papieskiego przesłania. W Kanadzie Papież zachęcał młodzież kuszoną „parodiami szczęścia" do „bycia solą ziemi", w Gwatemali i Meksyku składał hołd rdzennym mieszkańcom tych ziem - Indianom - i wzywał do budowy społeczeństwa opartego na solidarności i sprawiedliwości. Jakby w odpowiedzi na jego nauczanie prezydent Gwatemali ułaskawił 36 osób skazanych na karę śmierci. (Warto pamiętać, że 19 lat wcześniej junta wojskowa zlekceważyła apel Papieża i tuż przed rozpoczęciem jego wizyty w Gwatemali stracono sześciu więźniów politycznych). Kulminacyjnym momentem tej części pielgrzymki była obecność Ojca Świętego w sanktuarium maryjnym w Guadalupe, w Meksyku, i kanonizacja Indianina Juana Diego, któremu tu właśnie miała objawić się Maryja. Kult Matki Boskiej z Guadalupe jest czymś fundamentalnym dla tożsamości Meksyku - ale oświadczenie prezydenta państwa, w którym jeszcze niedawno obowiązywało antykościelne ustawodawstwo, że Meksyk rozwija się pod opieką Madonny z Guadalupe, miało wagę symbolu. Szczególnie, jeśli się pamięta, jaka atmosfera polityczna towarzyszyła pierwszej pielgrzymce Jana Pawła II do tego kraju w 1979 roku. Biskup Rzymu pamiętał - i był wyraźnie wzruszony. Tym bardziej że laicki Meksyk witał Papieża z latynoską żywiołowością. „Juan Pablo, jesteś Meksykaninem" - wołano. W dniu kanonizacji Juana Diego na ulice miasta Meksyk wyszło ponad 4 min ludzi, którzy chcieli zobaczyć Papieża choćby z daleka. A na pożegnanie - tak samo jak w roku 1979 - dla Biskupa Rzymu „rozścielono dywan światła": setki tysięcy „zajączków", refleksów słońca, „puszczanych" za pomocą luster w kierunku odlatującego samolotu. W swoich homiliach w Meksyku Jan Paweł II mówił między innymi o inkulturacji chrześcijaństwa i potrzebie zaangażowania w pomoc potrzebującym. „Konieczne jest dzisiaj wspieranie ludności tubylczej w jej słusznych dążeniach, szacunek i obrona prawdziwych wartości każdej grupy etnicznej. Meksyk potrzebuje swoich Indian, a Indianie potrzebują Meksyku". Trasa 97. zagranicznej podróży Papieża (Północ i Południe) nie była zapewne przypadkowa. W czasach politycznej i ekonomicznej globaliza-cji Jan Paweł II zaproponował nam „globalizację Ewangelii". Albo też -jak po kolejnej pielgrzymce Ojca Świętego, prowadzącej tym razem do Polski, mówił prof. Władysław Stróżewski - „«globalizację ducha», ducha miłosierdzia". Najważniejszym wydarzeniem krótkiej papieskiej wizyty w Polsce (16-19 VIII 2002) był bez wątpienia akt zawierzenia świata Bożemu Miłosier- 362 ¦H^Hj „Jesteśmy wstrząśnięci" dziu w nowym sanktuarium w krakowskich Łagiewnikach, które Jan Paweł konsekrował i nazwał „światowym centrum kultu Chrystusa Miłosiernego". A wydawało się, że ta podróż będzie miała charakter przede wszystkim nostalgiczny. Że sędziwy papież przyjedzie zobaczyć stare kąty, powspominać, no i pożegnać się z Polską. A on znów zaskoczył swoich rodaków. „Pragnę - mówił - aby orędzie o miłosiernej miłości Boga (...) dotarło do wszystkich mieszkańców Ziemi i napełniało ich serca nadzieją. Niech to przesłanie rozchodzi się z tego miejsca (...) na cały świat. Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stąd ma wyjść «iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście*. Trzeba tę iskrę Bożej łaski rozniecać. Trzeba przekazywać światu ogień miłosierdzia". „Bądźcie świadkami miłosierdzia!" Zanim zaczęła się Msza w Łagiewnikach, w zakrystii Ojciec Święty spotkał się z niewidomym i chorym na wodogłowie Kubusiem Piwowarskim. A potem, na Błoniach, w obecności 2,5-milionowej rzeszy pielgrzymów (ta liczba to rekord w skali całej Europy!) beatyfikował czworo świadków miłosierdzia. W ten sposób zostawił Polsce i światu, i Kościołowi kolejny drogowskaz w wędrówce ku świętości. I przesłanie z Łagiewnik: „Jezu, ufam Tobie", „Przestań się lękać. Jest z tobą Chrystus, niezawodny Dawca nadziei". Siowa, gesty, wydarzenia Jan Paweł II dobrze wie, iż pewien „rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem" (por. Mt 17, 21), i korzystał z tego „oręża" już niejednokrotnie. Sięgnął doń i w tym roku - po zamachu z 11 września, w kontekście „wielkiego strachu" wobec terroryzmu zaapelował do Kościoła i do świata: o post (14 XII 2001) i wielką międzyreligijną modlitwę w intencji pokoju (Asyż, 24 I 2002). Istotnym novum tegorocznego asyskiego Dnia Modlitw o Pokój był sam jego początek: rano wszyscy uczestnicy owego Dnia (tzn. przedstawiciele 31 wyznań chrześcijańskich i 11 innych religii) spotkali się na dworcu kolejowym i wsiedli do pociągu, który zawiózł ich do Asyżu. Wspólna, dwugodzinna podróż (wagony nie miały przedziałów!) była okazją do spotkania, rozmowy; mogły zawiązać się jakieś nici porozumienia. Oto pierwszy cud Asyżu 2002: konieczność (względy bezpieczeństwa) zamieniona w błogosławieństwo spotkania. „Podoba mi się ten wymiar pielgrzymki -powie potem kard. Ratzinger - jesteśmy w drodze razem i razem dążymy do celu, którym jest pokój". A Jan Paweł II doda, że już samo „słuchanie (i wysłuchanie) drugiego" jest „znakiem pokoju. Już w tym tkwi odpowiedź na niepokojące pytania, które nas dręczą. Już samo to służy rozpędzeniu chmur podejrzliwości i niezrozumienia". 363 Rok dwudziesty czwarty: 2001/2002 Refleksja teologiczna, wyrażona przy okazji tegorocznego Dnia Modlitw, stanowiła wyraźną kontynuację - i pogłębienie - tego, co od 15 lat nazywane jest „duchem Asyżu". Tym razem jednak Papież (bo w jego ustach zabrzmiało to chyba najmocniej) nie ograniczył się do potępienia przemocy, wojny i terroryzmu oraz do modlitwy-prośby o pokój, ale wskazał też na „filary, na których opiera się pokój: zaangażowanie na rzecz sprawiedliwości i gotowość do przebaczenia". „Niech każda religia - wołał - przynosi na ziemię sprawiedliwość i pokój, przebaczenie i życie, miłość! (...) Obraza człowieka jest obrazą Boga. Żaden cel religijny nie może usprawiedliwiać przemocy wobec drugiego człowieka. (...) Ten, kto posługuje się religią dla szerzenia nienawiści, zaprzecza jej najprawdziwszej i najgłębszej inspiracji". Nowością były też konkretne zobowiązania do działań na rzecz pokoju (opublikowano je później jako „Dekalog z Asyżu"). I choć można się zastanawiać, na ile ów dekalog jest rzeczywiście zobowiązujący dla poszczególnych wspólnot religijnych (np. w Irlandii, Izraelu, Indiach i Pakistanie), nie sposób przeoczyć faktu, że zaaprobowali go ludzie, którzy -nie mogąc porównywać się z Papieżem, jeśli chodzi o władzę jurysdykcji -mają jednak jakiś wpływ na kształt swojej religii: poprzez to, że nauczają, cieszą się autorytetem, wychowują i kształtują przekonania innych. Czy zatem Asyż 2002 odniesie jakikolwiek skutek? Zapytany o to prawosławny teolog Olivier Clement odpowiedział: „Asyż to otwarcie drzwi historii na transcendencję, w której człowiek na zawsze jest zakorzeniony. Nie może być innej bariery dla rosnącego dziś barbarzyństwa. Kiedy Gandhi pościł, nie pościł - jak sam to podkreślał - po to, by wywierać nacisk na kogokolwiek, ale by pozwolić Bogu powtórnie wejść w historię..."-. Od 30 września do 27 października 2001 roku odbywał się w Rzymie Synod Biskupów, a jego hasło przewodnie brzmiało: „Biskup sługą Ewangelii Jezusa Chrystusa dla nadziei świata". Jednak właściwym tematem obrad - pisał Zbigniew Nosowski, uczestniczący w synodzie w charakterze audytora - było... nawrócenie biskupów. Bo „biskup powinien starać się być świętym człowiekiem, nie zaś świetnym administratorem". W synodalnej dyskusji pojawiły się interesujące wątki: kolegialność, wizja Kościoła jako komunii, postulat reformy struktur kościelnych etc. Obrady te celnie podsumował kard. Lubomyr Huzar: „Synod starał się zmienić biskupów, a biskupi mają teraz odmienić Kościół". Echo Wielkiego Jubileuszu i rachunku sumienia Kościoła zabrzmiało raz jeszcze jesienią 2001 roku podczas rzymskiego sympozjum zorganizowanego z okazji 400. rocznicy przybycia do Chin o. Matteo Ricci, włoskiego jezuity znanego z prób zbliżenia chrześcijaństwa i kultury chińskiej (jego świetnie się zapowiadające eksperymenty inkulturacyjne zostały 364 „Jesteśmy wstrząśnięci" w XVII wieku zakazane przez Kościół). W trakcie spotkania odczytano list, w którym Jan Paweł II prosił o wybaczenie błędów popełnionych w Chinach przez chrześcijan oraz zaapelował do władz ChRL o normalizację stosunków ze Stolicą Apostolską. Ważnymi wydarzeniami ekumenicznymi były nieszpory odprawione w Bazylice św. Piotra w 700. rocznicę urodzin św. Brygidy Szwedzkiej (razem z Papieżem uczestniczyli w nich biskupi katoliccy, prawosławni i lu-terańscy) oraz przyjęcie deklaracji „ekologicznej" - w sprawie ochrony stworzenia - podpisanej jednocześnie przez Jana Pawła (w Rzymie) i patriarchę Bartłomieja (w Wenecji). Papieża odwiedził rumuński patriarcha prawosławny Teoktyst. Obaj hierarchowie podpisali wspólną deklarację katolicko-prawosławną, w której opowiedzieli się za dialogiem ekumenicznym. Teoktyst był obecny na Mszy odprawianej przez Jana Pawła w Bazylice św. Piotra i - wspólnie z Biskupem Rzymu - odmówił Credo nicejsko-konstantynopolitańskie. Burzę w relacjach z Rosyjską Cerkwią Prawosławną wywołała decyzja Stolicy Apostolskiej o przekształceniu dotychczasowych administratur apostolskich w Rosji w normalne struktury kościelne (archidiecezja i trzy diecezje). I choć nowym diecezjom nadano imiona świętych patronów (np. archidiecezja Matki Bożej w Moskwie) - po to, żeby (przynajmniej formalnie) okazać szacunek siostrzanemu Kościołowi prawosławnemu, stojącemu na stanowisku: jeden biskup na jednym terytorium -Patriarchat Moskiewski i tak uznał to za „naruszenie zasad kanonicznych i norm stosunków międzykościelnych". Wkrótce za pełnymi oburzenia słowami hierarchów prawosławnych poszły decyzje władz administracyjnych: bp Jerzy Mazur, Polak, ordynariusz nowo utworzonej diecezji św. Józefa w Irkucku, został wydalony z Rosji. W czerwcu tego roku w Austrii siedem kobiet, członkiń Kościoła rzymskokatolickiego, przyjęło „święcenia kapłańskie", których udzielił im eks-komunikowany biskup z Argentyny, założyciel Katolicko-Apostolskiego Charyzmatycznego Kościoła Jezusa Króla. Stolica Apostolska zareagowała natychmiast: kard. Ratzinger opublikował oświadczenie, z którego wynikało, że święcenia te stanowią jedynie „symulację sakramentu" i jako takie są nieważne, oraz wezwał „wyświęcone" do okazania skruchy za „ciężkie wykroczenie przeciwko jedności Kościoła". A ponieważ upomnienie to nie odniosło żadnego skutku, Kongregacja Nauki Wiary obłożyła owe kobiety ekskomuniką. Ojciec Święty przyjął na audiencji m.in. prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego i premiera RP Leszka Millera. 365 Rok dwudziesty czwarty: 2001/2002 Kilkakrotnie powracał w tym roku temat wieku Papieża, jego chorób i możliwości rezygnacji. Pojawiło się nawet przypuszczenie, jakoby istniał tajny list papieski, zdeponowany u bp. Dziwisza (miałby on być otwarty w przypadku trwałej utraty świadomości jego autora). Na temat ustąpienia Biskupa Rzymu spekulowano najgłośniej przed jego podróżą do Polski (wtedy to w światowych mediach pojawiła się pogłoska, że Jan Paweł II przyjeżdża do Krakowa tylko po to, żeby pozostać tu na stałe). Papież wydawał się tym nie przejmować. I robił swoje. Ewentualna rezygnacja Biskupa Rzymu była przedmiotem rzeczowej wypowiedzi kardynała Ratzingera: Jan Paweł II gotów jest ustąpić, jeśli będzie tego wymagać dobro Kościoła. Sam Papież zaś - w Krakowie, na Błoniach -powiedział coś, co dało do myślenia i pokazało, czym byłaby dlań taka rezygnacja. Kiedy tłumy krzyczały: „Zostań z nami", odparł: „Ładnie. Namawiają mnie, żebym zdezerterował z Rzymu..." (podkreślenie moje). Niemniej stan jego zdrowia faktycznie pozostawiał wiele do życzenia. Na początku marca lekarze postawili nawet ultimatum: albo natychmiastowy dwutygodniowy odpoczynek, albo Papież nie będzie mógł wziąć udziału w wielkopiątkowej Drodze krzyżowej w Koloseum. Jan Paweł posłuchał lekarzy: odwołał kilka wizyt w rzymskich parafiach i zrezygnował z przewodniczenia Mszy św. w Niedzielę Palmową (wygłosił tylko homilię), co wywołało masę spekulacji. A w Wielki Piątek wziął udział w nabożeństwie Drogi krzyżowej. Papież nie czuł się najlepiej także w czasie podróży do Bułgarii i Azerbejdżanu - nie mógł samodzielnie zejść po schodkach prowadzących z samolotu na płytę lotniska i korzystał ze specjalnej windy. Organizatorzy papieskich pielgrzymek do końca nie byli pewni, czy ich plany zostaną w stu procentach zrealizowane. I tak na przykład nie doszła do skutku podróż do Chorwacji. Jan Paweł II jest człowiekiem zawierzenia. Wie, że jego życie i śmierć są w rękach Boga (jakby na potwierdzenie tego przesłał do Fatimy - jako wotum - białą sutannę, którą miał na sobie 13 maja 1981 roku). Stając w tym roku przed wizerunkiem Matki Bożej Kalwaryjskiej, raz jeszcze powierzył Jej siebie: „Wypraszaj także i mnie siły ciała i ducha, abym wypełnił do końca misję, którą mi zlecił Zmartwychwstały, Tobie oddaję wszystkie owoce mojego życia i posługi...". Kanonizacje, beatyfikacje, personalia W tym roku najważniejsza była kanonizacja charyzmatycznego włoskiego kapucyna Ojca Pio (Francesco Forgione) z Pietrelciny (zm. w 1968), stygmatyka, apostoła konfesjonału, „szczodrego rozdawcę Bożego miłosierdzia". Ojciec Pio jest szczególnym znakiem dla Kościoła A.D. 2002. 366 „Jesteśmy wstrząśnięci" Nie na darmo przecież mawiał o sobie: „Jestem ubogim bratem, który się modli", i dawał wyraz przekonaniu, że „modlitwa jest najlepszą bronią, jaką mamy, kluczem, który otwiera Serce Boga". Głośnym echem odbiły się również kanonizacje: indiańskiego wizjonera z Guadalupe Juana Diego (XV/XVI w.; Papież kanonizował go w Meksyku) i ks. Josemarii Escrivy de Balaguera (zm. w 1975), założyciela Opus Dei, który powtarzał swoim „duchowym dzieciom": „Na pierwszym miejscu modlitwa; następnie, pokuta; na trzecim miejscu - ale zdecydowanie dopiero na trzecim - działanie". Oto „tajemnica świętości i prawdziwego sukcesu świętych". Ponadto Jan Paweł II dokonał kanonizacji: włoskiego biskupa Giuseppe Marellego (XIX w.); o. Alonsa de Orozco (XVI w.), kaznodziei królewskiego z Hiszpanii, duszpasterza chorych i więźniów; o. Ignazia (Lorenzo Belvisot-tiego) z Santhia (XVII/XVIII w.), Włocha, nazywanego „ojcem grzeszników i pogrążonych w rozpaczy"; br. Pedro Betancura (XVII w.), hiszpańskiego tercjarza, który został misjonarzem w Gwatemali (i tam właśnie odbyła się uroczystość kanonizacyjna); br. Umilę (Luce Pirozzo) z Bisignano (XVI/XVII w.), włoskiego kapucyna, który nie miał żadnego wykształcenia, a jednocześnie potrafił innym tłumaczyć Pismo Święte i prawdy wiary (i był z tego powodu przesłuchiwany przez inkwizytora). Papież kanonizował także założycielki zakonów: m. Paulę Montal Fornes (XIX w.) z Hiszpanii i m. Leonie Francoise Aviat (zm. w 1914) z Francji; Włoszki: m. Paolinę Visintainer (zm. w 1942), która działała w Brazylii i założyła tam szpital, oraz m. Benedettę Cambiagio Frassinello (XVIII/XIX w.), która po dwóch latach małżeństwa (i życiu w czystości) za zgodą męża wstąpiła do zakonu i stała się opiekunką ubogich dziewcząt; wreszcie m. Marię Crescentię Hoss (XVII/XVIII w.), Niemkę, zwaną „ekumeniczną świętą", gdyż ogromnym szacunkiem darzą ją również niemieccy protestanci (zresztą ona sama mogła wstąpić do zakonu dzięki pomocy finansowej, jakiej udzielił jej protestancki burmistrz). Wśród nowych błogosławionych znaleźli się męczennicy. Byli to dwaj Indianie - Juan Battista i Jacinto (XVII w.), ojcowie rodzin, którzy „zabiegali o dobro wspólne bez szukania korzyści osobistych"; obaj przeciwstawili się aktowi bałwochwalstwa. Byli to również męczennicy czasów komunistycznych: grekokatolicy - bp Paweł Gojdić (zm. w 1960), Słowak, i o. Metody Trćka (zm. w 1959), Czech; oraz trzej Bułgarzy- o Jozafat Szisz-kow, o. Kamen Wiczew oraz o. Paweł Dżidżow (wszyscy trzej zostali oskarżeni o szpiegostwo na rzecz Watykanu i rozstrzelani w 1952 roku - ich beatyfikacja odbyła się w Bułgarii). Papież beatyfikował też wielu świadków wiary. Byli wśród nich biskupi: abp Zygmunt Szczęsny Feliński (XIX w.) z Polski (i tam też, w Krakowie, odbyła się uroczystość beatyfikacyjna), bp Giovanni Farina (XIX w.) z Włoch i bp Bartolomeo Fernandes dos Martires (XVI w.), dominikanin 367 Rok dwudziesty czwarty: 2001/2002 z Portugalii. Księża: pięciu Włochów - Luigi Tezza (zm. w 1923), który przez wiele lat pracował w Peru, Paolo Manna (zm. w 1952), misjonarz z Birmy, Gaetano Errico (XVIII/XIX w.), który „głosił wielkość miłosierdzia Bożego i wzywał do nawrócenia ludzi żyjących w grzechu", Lodovico Pavoni (XVIII/XIX w.), opiekun głuchoniemych, Luigi Variara (zm. w 1923), misjonarz z Kolumbii; oraz dwaj Polacy - Jan Balicki (zm. w 1948) i Jan Bey-zym (zm. w 1912), misjonarz z Madagaskaru, „posługacz trędowatych". Byli bracia i siostry zakonne: br. Artemidę Zatti (zm. w 1951), Włoch, który działał w Argentynie i pełnił funkcję dyrektora szpitala; m. Maria Pilar Iząuierdo Albero (zm. w 1945), Hiszpanka; m. Maria Eugenia Cabanillas (XIX w.), Argentynka; m. Gaetana Sterni (XIX w.), Włoszka, wdowa; s. San-cja Szymkowiak (zm. w 1942) - beatyfikowana w Krakowie; oraz s. Maria Romero Meneses (zm. w 1977), Nikaraguanka. Byli też ludzie świeccy: włoscy małżonkowie, Maria (zm. w 1965) i Luigi (zm. w 1951) Beltrame Quatt-rocchi, rodzice czworga dzieci. Warto wiedzieć, że w osobach Marii i Lui-giego Quattrocchich Kościół po raz pierwszy w dziejach publicznie uznał świętość dwojga osób wędrujących wspólnie do Boga jako małżeństwo. Małżeństwo było ich „regułą życia" - i oto reguła ta została w pełni potwierdzona przez papieża i wspólnotę wierzących. „Papież powoli wchodzi po stopniach na pokład samolotu. Tuż obok trapu wyprężony jak struna żołnierz. Chyba nie wolno mu nawet drgnąć. Ale przecież jego serce nie jest ze stali. Gdy Papież kładzie rękę na poręczy i wolno posuwa się w górę, żołnierz podnosi swoją dłoń i przez ułamek sekundy głaszcze dłoń Jana Pawła II. I znowu stoi na baczność". (Katarzyna Kolenda-Zaleska, Pielgrzymka 2002) ,Czuję się mały w rękach wielkiego Boga' ROK DWUDZIESTY PIĄTY 16 X 2002 - 15 X 2003 »J kąd wyrosło to imię, jakie otrzymał dla ludzi? dla rodziców, dla rodu, dla stolicy biskupiej w Krakowie (...)? dla dwudziestego stulecia? To imię. Karol Wojtyła („Stanisław", 1978) O Abrahamie, (...) - Zatrzymaj się - Ja noszę w sobie twe imię, to imię jest znakiem Przymierza, które zawańo z tobą Słowo Przedwieczne zanim stworzony był świat. Jan Paweł II („Tryptyk rzymski", 2002) Tryptyk rzymski 16 października 1978 roku Karol Wojtyła porzucił pisanie wierszy. Wydawało się, że definitywnie. Zresztą wyraźnie o tym mówił: „Poezja to wielka pani, której trzeba się całkowicie poświęcić". Ale przecież - powiada Marek Skwarnicki, poeta i przyjaciel Jana Pawła II - „papież Wojtyła pozostał poetą", autorem licznych „modlitw, zwłaszcza maryjnych, pasyjnych czy skierowanych do Ducha Świętego, które wyodrębniają się wśród jego homiletyki poetycką urodą językową". Dlaczego obecnie, po 25 latach, Ojciec Święty zdecydował się napisać poemat i go opublikować? Zdaniem Skwarnickiego, „to, co Papież chciał wyznać właśnie teraz światu i Kościołowi, mogło być - i jest - wy- 369 Rok dwudziesty piąty: 2002/2003 rażone językiem poezji. To nie jest dokument nauczania, to rozmowa z wiernymi". Wojtyła od dawna był przekonany o szczególnej wartości poezji w przekazie doświadczenia religijnego. Już w 1951 roku, w artykule poświęconym humanizmowi św. Jana od Krzyża, pisał: „Poezja niewątpliwie ułatwiła autorowi wiele w tej dziedzinie, która ani w ramach potocznego prozaicznego języka, ani w więzach ściśle naukowej terminologii nie da się współrzędnie wyrazić". To nie przypadek, że zarówno Jan od Krzyża, jak i Teresa z Avila pisali wiersze... Tryptyk rzymski, ogłoszony drukiem na początku Wielkiego Postu 2003 roku, to w gruncie rzeczy bardziej medytacja niż poemat. Medytacja o człowieku, który jest zdumieniem (kiedyś Arystoteles mówił, że filozofia zaczyna się od zdziwienia; teraz papież-filozof powiada, że owo zdumienie odróżnia człowieka od reszty świata), o życiu, które jest pielgrzymką i drogą „pod prąd" - w kierunku Źródła, oraz o małżeństwie. Medytacja o przemijaniu, które „ma sens", i o twórczości zakorzenionej w akcie stwórczym. Przede wszystkim jednak jest to medytacja o Bogu-Stwórcy, którego można poznać „ze wspaniałości stworzeń", a zarazem o Bogu ukrytym i niewypowiedzianym, Innym i Bez-imiennym, „niepodobnym do wszystkiego, co mógł pomyśleć o Nim człowiek". „Kim jest On?" - to pytanie Jan Paweł zadaje w Tryptyku... trzykrotnie. A kiedy pisze o relacjach łączących poszczególne Osoby Trójcy Świętej oraz o ofierze złożonej przez Syna, wypowiada się jak mistyk. Jacek Moskwa widział kiedyś, jak Papież, wchodząc do Kaplicy Syk-styńskiej, niebezpiecznie się zachwiał. Wtedy, w 1998 roku, w tej nagłej utracie równowagi Moskwa dostrzegł jedynie przejaw złego samopoczucia Ojca Świętego. Dziś, po lekturze Tryptyku... (a zwłaszcza części zatytułowanej: Medytacje nad „Księgą Rodzaju" na progu Kaplicy Sykstyń-skiej), publicysta „Rzeczpospolitej" nie jest już tak bardzo pewien, czy tamta interpretacja była prawdziwa. Dopuszcza myśl, że zarówno on, jak i inni ludzie obecni tego dnia w Sykstynie byli świadkami jakiegoś mistycznego olśnienia, którego doświadczył Jan Paweł. Tajemnice światła Osobom, które uważnie śledzą papieski pontyfikat, stosunkowo łatwo skupić się na historii politycznej (udział Ojca Świętego w obaleniu komunizmu i wielu prawicowych reżimów, np. w Ameryce Łacińskiej; postawa wobec wojny w Bośni i wojny w Zatoce; obrona praw człowieka; wpływ na jednoczenie się Europy itp.), nauczaniu moralnym (związek wolności z prawdą; obrona życia; sprzeciw wobec legalizacji związków homoseksu-alnych itp.) czy wydarzeniach, które wstrząsnęły historią Kościoła (wizyta 370 „Czuję się maty w rękach wielkiego Boga" w Izraelu; modlitwa w Asyżu; rachunek sumienia Kościoła itp.). Ale Jan Paweł jest także reformatorem życia duchowego - kimś, kto próbuje ożywić stare praktyki religijne i pokazać, że można przez nie odnaleźć Boga. Nie na darmo zainaugurował wieczystą adorację w Bazylice św. Piotra i ustanowił Niedzielę Miłosierdzia Bożego, a od 25 lat prowadzi wielkopiątkową Drogę krzyżową w Koloseum i procesję eucharystyczną ulicami Rzymu. Nie na darmo siada w Wielki Piątek w konfesjonale i co miesiąc -w pierwszą sobotę - osobiście przewodniczy nabożeństwu różańcowemu, transmitowanemu na cały świat przez Radio Watykańskie. Różaniec - 150 „Zdrowaś Maryjo", podzielone na „dziesiątki", z których każdą rozpoczyna „Ojcze nasz", a kończy „Chwała Ojcu" - wyraźnie nawiązuje do Psałterza, w którym jest 150 psalmów. Po prostu: „psałterz Maryjny". Z tej perspektywy jakakolwiek próba jego „reformy" (tj. powiększenia liczby „zdrowasiek") wydawała się niemożliwa. Ale przecież Różaniec to także rozważanie tajemnic opisanych w Ewangelii i w Tradycji Kościoła: zwiastowania, narodzenia Jezusa i Jego dzieciństwa (tajemnice radosne), męki i śmierci (tajemnice bolesne) oraz zmartwychwstania, zesłania Ducha Świętego i wniebowzięcia Maryi, Matki Boga (tajemnice chwalebne). Już na pierwszy rzut oka widać tu dziwną lukę: zaraz po „Znalezieniu w świątyni" następuje... „Modlitwa w Ogrójcu". A gdzie całe dorosłe życie Jezusa, który głosił Dobrą Nowinę o Królestwie, czynił cuda i pozostawił światu dar Eucharystii? Jan Paweł II, dla którego Różaniec jest „kontemplowaniem oblicza Chrystusa", postanowił to zmienić, tak aby modlitwę tę w jeszcze „pełniejszy sposób można było nazwać streszczeniem Ewangelii". W liście apostolskim Rosarium Virginis Mariae, ogłoszonym w rocznicę wyboru na stolicę św. Piotra (16 X 2002), zaproponował Kościołowi uzupełnienie Różańca o pięć nowych tajemnic - „tajemnic światła" (chrzest Jezusa w Jordanie, objawienie siebie na weselu w Kanie Galilejskiej, głoszenie Królestwa i wzywanie do nawrócenia, przemienienie na górze Tabor oraz ustanowienie Eucharystii). Papież bardzo lubi modlitwę różańcową. Co więcej, jest ona dla niego „drabiną do nieba" oraz „łańcuchem łączącym nas z Bogiem" - i z innymi ludźmi. Albowiem Różaniec „pulsuje życiem ludzkim", problemami drugiego człowieka i całego świata. Kiedy go odmawiamy - dziś, „na początku tysiąclecia, które rozpoczęło się przejmującymi grozą scenami zamachu z 11 września i w którym pojawiają się codziennie w tylu częściach świata nowe obrazy krwi i przemocy" - błagamy o „interwencję z Wysoka" i jednocześnie rodzi się w nas zobowiązanie do naśladowania Jezusa. Dwudziesty piąty rok swego pontyfikatu Jan Paweł II ogłosił Rokiem Różańca. Kulminacyjnym momentem tego Roku była papieska wizyta w sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Pompejach - starożytnym mie- 371 Rok dwudziesty piąty: 2002/2003 ście zniszczonym przez wybuch wulkanu. Wielka katastrofa, przywołująca na myśl koniec świata, i Różaniec? Tak. „Te ruiny mówią. Stawiają decydujące pytanie o przeznaczenie człowieka. (...) «Miasto maryjne» powstaje tam, gdzie rodzą się owe pytania, wskazując jako odpowiedź -«ewangelię», która zbawia - zmartwychwstałego Chrystusa". Wyjeżdżając z Pompejów, Biskup Rzymu poprosił: „Módlcie się za mnie teraz i zawsze". Dokumenty W Wielki Czwartek 2003 roku - zamiast tradycyjnego listu do kapłanów - Papież ogłosił nową encyklikę: Ecclesia de Eucharistia. Kiedy Jan Paweł II podczas Mszy podnosi hostię i kielich (albo gdy trzyma monstrancję), przypomina... człowieka zakochanego, wpatrzonego w obiekt swojej miłości. Nowa encyklika, czytana z tej perspektywy, jest niczym list miłosny i osobiste świadectwo, że „Kościół żyje dzięki Eucharystii". A Jeśli wobec tej tajemnicy rozum doświadcza własnych ograniczeń, to serce (...) dobrze wie, jaką przyjąć postawę, zatapiając się w adoracji i miłości bez granic". W roku swego papieskiego jubileuszu Biskup Rzymu pisze o odprawianych przez siebie Mszach: w kościołach i „na górskich szlakach, nad jeziorami i na brzegach morskich; na ołtarzach zbudowanych na stadionach, na placach miast... Ta różnorodna sceneria moich Mszy świętych sprawia, iż doświadczam bardzo mocno uniwersalnego - można wręcz powiedzieć: kosmicznego - charakteru celebracji eucharystycznej. Tak, kosmicznego!", gdyż Jest ona wciąż sprawowana na ołtarzu świata. Jednoczy niebo z ziemią. Zawiera w sobie i przenika całe stworzenie". „Od ponad pół wieku (...) mój wzrok spoczywa każdego dnia na białej hostii i kielichu, w których czas i przestrzeń jakby «skupiają się», a dramat Golgoty powtarza się na żywo, ujawniając swoją tajemniczą «teraźniejszość»". Papież mówi też o adoracji: „Pięknie jest zatrzymać się z Nim i jak umiłowany uczeń oprzeć głowę na Jego piersi, poczuć dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca". I dalej: „Ileż to razy przeżywałem to doświadczenie i otrzymałem dzięki niemu siłę, pociechę i wsparcie". Eucharystia, której ustanowienie poprzedziło umycie nóg apostołom, nie jest sakramentem dla pięknoduchów. Wstrząsająco brzmi zamieszczony w tym dokumencie cytat ze św. Jana Chryzostoma: „Pragniesz czcić ciało Chrystusa? Nie lekceważ go, gdy jest nagie. Nie oddawaj mu czci tu, w świątyni, suknem z jedwabiu, aby lekceważyć je potem na zewnątrz, gdzie doświadcza zimna i nagości". Ecclesia de Eucharistia ma jednak także wyraźny wymiar dyscyplinarny, rozprasza wątpliwości i przestrzega przed nadużyciami, bo „Eu- 372 „Czuję się maty w rękach wielkiego Boga" charystia jest zbyt wielkim darem, ażeby można było tolerować dwuznaczności i umniejszenia" (za słowami wkrótce poszły konkretne decyzje: ordynariusz Trewiru zasuspendował księdza, który odprawił nabożeństwo ekumeniczne połączone z interkomunią). Ale to chyba nie dyscyplina jest w tym tekście najważniejsza. Najważniejsza jest wiara: że w chlebie i winie „wędruje z nami -jako nasza moc i nasz wiatyk - Chrystus". Adhortacja Ecclesia in Europa (o „Jezusie Chrystusie, który żyje w Kościele jako źródło nadziei dla Europy") jest owocem Synodu Biskupów z roku 1999. Autor tego dokumentu staje się tu głosicielem nadziei dla Europy, choć wszystko zdaje się świadczyć przeciwko niej: kryzys instytucji małżeństwa, spadek liczby urodzin, rosnąca akceptacja dla aborcji i eutanazji, relatywizm moralny, nacjonalizm i ksenofobia, egoizm i kryzys kultury sprawiającej wrażenie „milczącej apostazji człowieka sytego, który żyje tak, jakby Bóg nie istniał". „Wiele osób wydaje się zdezorientowanych, niepewnych, bez nadziei, a i niemało chrześcijan podziela te uczucia". A jednak - powiada Jan Paweł II - są również znaki nadziei, „oznaki wpływu Ewangelii na życie społeczne". Kościół powinien je wspierać. W jaki sposób? Głosząc Jezusa, „źródło nadziei, która nie zawodzi". Życie chrześcijan powinno być takie, żeby przeświecał przez nich Chrystus. Adhortacja mówi również o jednoczeniu się Europy i o potrzebie „ożywienia jej chrześcijańskich korzeni". A fundamentem Europy jest Ewangelia - „znak nowego początku, zaproszenie dla wszystkich, wierzących i niewierzących, do wytyczania nowych dróg, które prowadzą do «Europy ducha» i do uczynienia z niej prawdziwego «wspólnego domu»". W tym roku ukazały się dwa ważne dokumenty Kongregacji Nauki Wiary: Wota doktrynalna dotycząca pewnych kwestii związanych z udziałem i postawą katolików w życiu politycznym oraz Uwagi dotyczące projektów legalizacji prawnej związków między osobami homoseksualnymi. Natomiast Papieska Rada Kultury i Papieska Rada ds. Dialogu Między-religijnego wspólnie ogłosiły dokument pt. Jezus Chrystus dawcą wody żywej. Chrześcijańska refleksja na temat New Age. Podróże To był rok pielgrzymek do Europy. Najpierw Jan Paweł II pojechał do Hiszpanii (3-4 V 2003) - kraju tradycyjnie katolickiego, który przeżywa właśnie gwałtowną sekularyzację (w 1998 roku do katolicyzmu przyznawało się 85 proc. Hiszpanów, cztery lata później - 80 proc; jedynie co piąty katolik regularnie uczestniczy w niedzielnej Mszy św.). Biskup Rzymu mówił tu przede wszystkim o konieczności istnienia w człowieku życia 373 Rok dwudziesty piąty: 2002/2003 wewnętrznego i o potrzebie składania świadectwa. „Hiszpanio, pomna swego odważnego dzieła ewangelizacji, bądź także i dzisiaj świadkiem Jezusa Chrystusa zmartwychwstałego!" - wołał, ogłaszając pięcioro nowych hiszpańskich świętych (wszyscy oni żyli w XX wieku). Przemawiając do młodzieży, która licznie (ok. 700 tys.) przybyła na to spotkanie, Papież wyraził nadzieję, że młodzi Hiszpanie „przyczynią się do realizacji wielkiego marzenia: narodzin nowej Europy ducha. Europy wiernej swym chrześcijańskim korzeniom, nie zamykającej się w sobie, lecz otwartej na dialog i współpracę z innymi narodami świata. Europy świadomej tego, że została powołana, aby być dla świata latarnią cywilizacji i impulsem do rozwoju". Jan Paweł wzywał Hiszpanię do dawania świadectwa, ale i sam je składał: „Ile lat ma papież? Prawie 83! 83-letni młodzieniec! Patrząc wstecz (...), mogę was zapewnić, że warto oddać się sprawie Chrystusa i z miłości do Niego poświęcić się służbie człowiekowi. Warto oddać życie dla Ewangelii i dla braci". Już miesiąc później Ojciec Święty pielgrzymował do Chorwacji (5-9 VI 2003) - i była to setna, jubileuszowa, podróż zagraniczna Jana Pawła II. Podróż słowiańska. Jeden z najważniejszych momentów wizyty stanowiło spotkanie z delegatem Serbskiej Cerkwi Prawosławnej metropolitą Jovanem, który wziął udział we Mszy w Osijeku. Było to wydarzenie na tyle znaczące, że dziennikarze zaczęli się zastanawiać nad możliwością przyszłorocznej podróży Papieża do Serbii. Co więcej, scenariusza tego nie wykluczył Joaąuin Na-varro-Valls. Jan Paweł przyjechał do Chorwacji już po raz trzeci. Celem tegorocznej pielgrzymki było - tak jak poprzednio - gojenie narodowych ran. Ale Papież, składając hołd męczennikom wojny na Bałkanach - a także wszystkim chorwackim kobietom, „które już do końca życia będą cierpieć z powodu straty kogoś bliskiego" - nie koncentrował się na przeszłości. Mówił też o teraźniejszości i przyszłości: o szczególnym powołaniu kobiety, której Bóg powierzył stworzenie i która powinna patrzeć na drugiego „oczami serca"; o rodzinie - Jednym z najcenniejszych dóbr ludzkości"; o pojednaniu wszystkich mieszkańców tej ziemi i o społecznej solidarności. A także o Europie - Jan Paweł II wyraził nadzieję, że Chorwacja stanie się „częścią wielkiej rodziny ludów Europy również z punktu widzenia politycznego i ekonomicznego" i że znajdzie swoje miejsce w strukturach Unii Europejskiej. A potem przyszła kolejna - bardzo krótka - podróż na Bałkany: do Bośni-Hercegowiny (22 VI2003). Ojciec Święty odwiedził tu zaledwie jedną miejscowość - Banja Lukę (oblicza się, że na terenie położonym wokół 374 „Czuję się maty w rękach wielkiego Boga" tego miasta podczas wojny na Bałkanach zginęło 300 tys. osób, a ponad milion musiało opuścić swoje domy). Jan Paweł przyjechał do Bośni z orędziem przebaczenia i pojednania. „Z tego miasta, naznaczonego w ciągu dziejów ogromem cierpienia i krwi - mówił - błagam wszechmogącego Pana, by okazał miłosierdzie za winy popełnione przeciwko człowiekowi, jego godności i jego wolności, również przez synów Kościoła katolickiego, i natchnął wszystkich pragnieniem prawdziwego przebaczenia". Papież wypowiedział te słowa nieopodal franciszkańskiego klasztoru, którego mieszkańcy w latach 40. współpracowali z ustaszami i mogli być zamieszani w masakry prawosławnych Serbów. Papieska podróż na Słowację (11-14 IX 2003) upłynęła pod znakiem krzyża. Jej kulminacyjnym momentem była przecież Msza odprawiona w Bratysławie w uroczystość Podwyższenia Krzyża Świętego (warto przy tym pamiętać, że główną patronką Słowacji jest Matka Boska Bolesna). Jan Paweł mówił tu o krzyżu - znaku „nieskończonej miłości Boga", beatyfikował dwoje męczenników czasów komunistycznych (greckokatolickiego biskupa Vasila Hopko, zmarłego w roku 1976, i s. Zdenkę Schelingovą) i - sam korzystając z fotela na kółkach - szczególnie często spotykał się z chorymi. Media rozpisywały się zwłaszcza o trójce dzieci: rozdzielonych siostrach syjamskich, które podarowały Ojcu Świętemu swoje lalki, oraz 12-letniej dziewczynce, cudownie uzdrowionej z białaczki (rok wcześniej jej ojciec prosił Jana Pawła o modlitwę w intencji córki). Podczas tej pielgrzymki wyraźnie cierpiący był także sam Papież: wyglądał na bardzo zmęczonego, pozwalał, by czytano za niego teksty homilii i przemówień; w trnavskiej katedrze na chwilę przerwano nawet nabożeństwo, co natychmiast stało się źródłem spekulacji mediów. Urzędnicy watykańscy starali się to zbagatelizować, jakby nie rozumiejąc, że w roku 2003 Jan Paweł sam staje się ikoną Ukrzyżowanego. Niestety, nie doszły w tym roku do skutku podróże: na Filipiny (w styczniu 2003) i do Mongolii (w sierpniu 2003). W drodze do Ułan Bator Papież zamierzał zatrzymać się w Kazaniu, na terenie Rosji, żeby przekazać tamtejszemu Kościołowi prawosławnemu cudowną ikonę Matki Boskiej Kazańskiej. Słowa, gesty, wydarzenia W 2003 roku przypadała 40. rocznica publikacji encykliki Jana XXIII Pacem in terris. Z tej okazji tegoroczne orędzie Jana Pawła II na Światowy Dzień Pokoju nosiło tytuł: Encyklika „Pacem in terris" - nieustanne zobowiązanie. Ogłaszając je, Jan Paweł II pamiętał zapewne, że żarliwy 375 Rok dwudziesty piąty: 2002/2003 apel o pokój, sformułowany przez jego poprzednika, błogosławionego Papieża Jana, powstawał w kontekście konfliktu kubańskiego grożącego wybuchem wojny nuklearnej. W tle orędzia papieża Jana Pawła krył się konflikt w Zatoce Perskiej i przygotowania państw sprzymierzonych do wojny z Irakiem. Przeciwko tej wojnie Biskup Rzymu zaangażował cały swój autorytet. „Nie wolno uciekać się do wojny - mówił. - Ona nigdy nie jest czymś nieuchronnym; zawsze jest porażką ludzkości". Jan Paweł wyraźnie nie zgadzał się z tymi myślicielami, którzy - przy okazji konfliktu z Husajnem -proponowali zastosowanie teorii „wojny sprawiedliwej". Albowiem wojnę można „usprawiedliwić" Jedynie w sytuacji ostatecznej (jeśli zachowa się przy tym ściśle określone warunki i weźmie pod uwagę jej konsekwencje dla ludności cywilnej)", a o takiej „ostateczności", zdaniem Ojca Świętego, nie można w tym przypadku mówić. Tu mielibyśmy raczej do czynienia z „wojną prewencyjną", a taka wojna - twierdzi abp Renato Martino, przewodniczący Papieskiej Rady „Iustitia et Pax" - „jest wojną agresywną i bez wątpienia nie mieści się w pojęciu wojny sprawiedliwej, która z natury jest wojną obronną". Stanowisko Stolicy Apostolskiej przedstawił światu abp Migliore, który przemawiał na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ: „Użycie siły byłoby niewłaściwe ze względu na istniejącą możliwość wykorzystania całego bogactwa środków pokojowych przewidzianych w prawie międzynarodowym. Obok poważnych konsekwencji dla ludności cywilnej (...) wojna może wzmóc napięcia i konflikty między narodami i kulturami" (a zwłaszcza pomiędzy cywilizacją chrześcijańską a islamem). Zanim wybuchła wojna w Iraku, Jan Paweł skierował tam swego specjalnego wysłannika kard. Rogera Etchegaraya; przekazał on Husajnowi list od Papieża, domagającego się od irackiego prezydenta bezwzględnego podporządkowania się rezolucjom ONZ. Ojciec Święty napisał również list do prezydenta USA George'a W. Busha, a w ciągu jednego tylko miesiąca (od 7 II do 4 III 2003) spotkał się z wieloma politykami, z którymi rozmawiał o sytuacji na Bliskim Wschodzie. Jan Paweł II przyjął wówczas na audiencjach: ministra spraw zagranicznych RFN Joschkę Fischera, wicepremiera Iraku Tarika Aziza, sekretarza generalnego ONZ Kofi Anna-na, premiera Wielkiej Brytanii Tony'ego Blaira, premiera Hiszpanii Jose Marię Aznara, wiceprzewodniczącego irańskiego parlamentu Rezę Cha-tamiego, premiera Włoch SiMo Berlusconiego (warto pamiętać, że w tym roku Papież spotykał się także z sekretarzem stanu USA Colinem Powel-lem, prezydentem Izraela Mosze Kacawem, prezydentem RP Aleksandrem Kwaśniewskim i premierem rządu RP Leszkiem Millerem). Biskup Rzymu nie ustawał w modlitwie o pokój - i o taką modlitwę prosił cały Kościół. Zwłaszcza w środę popielcową, którą ogłosił dniem modlitwy i postu w intencji pokoju. W wygłoszonej wówczas homilii 376 „Czuję się mały w rękach wielkiego Boga" naszkicował warunki, które musi spełnić wspólnota międzynarodowa i cała ludzkość. „Nie będzie pokoju na ziemi - mówił - dopóki będą istniały ucisk narodów, niesprawiedliwość społeczna i brak równowagi gospodarczej utrzymujące się aż do tej pory. Lecz aby mogły nastąpić wielkie, pożądane zmiany strukturalne, nie wystarczą inicjatywy i interwencje zewnętrzne. Potrzebne jest przede wszystkim powszechne nawrócenie serc do miłości". 20 marca 2003 roku rozpoczęła się wojna w Iraku. „Stolica Apostolska z bólem przyjęła tę wiadomość - oświadczył Joaąuin Navarro-Valls. - Z jednej strony ubolewa ona nad tym, iż rząd iracki nie podporządkował się rezolucjom ONZ ani apelowi samego Papieża, który prosił o rozbrojenie, z drugiej natomiast, że przerwano drogę rokowań zgodnych z prawem międzynarodowym". A Biskup Rzymu pogrążył się w modlitwie i zapewnił, że jest blisko „tych wszystkich, którzy cierpią". Wojna w Iraku ujawniła ogromną samotność Jana Pawła II, oskarżanego o naiwność i pacyfizm. Samotność proroka, który jest gotów przeciwstawić się zarówno Husajnowi (dyktatorowi), jak i Bushowi (demokratycznie wybranemu prezydentowi), kiedy obaj odwołują się do argumentacji religijnej. A przecież - jak w tym kontekście przypominają najbliżsi współpracownicy Papieża - Bóg nie jest Bogiem wojny, lecz pokoju, Ojciec Święty zaś już nieraz udowodnił, że nie jest pacyfistą (to znaczy kimś, kto chce pokoju za wszelką cenę). On jest raczej uczniem Gandhiego, człowiekiem, który niesie pokój. Na wieść o procesach kubańskich dysydentów Jan Paweł II skierował osobisty list do Fidela Castro. Z okazji 60. rocznicy tragicznych wydarzeń na Wołyniu Papież zaapelował o pojednanie polsko-ukraińskie. W roku 2003 świat poważnie zastanawiał się nad tym, czy tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla nie powinien otrzymać Jan Paweł II. Zdaniem prof. Adama Rotfelda, sekretarza stanu w polskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych, Komitet Noblowski mógłby podjąć taką decyzję z pięciu powodów: „1. Pontyfikat Jana Pawła II odznaczył się przywróceniem rangi czynnika moralnego w polityce. (...) 2. Papież przywrócił rangę i znaczenie osoby ludzkiej i respektowanie jej godności w stosunkach międzynarodowych. (...) 3. Jan Paweł II w stosunkach z innymi religiami nie tylko mówi o tolerancji, ale stosuje ją w praktyce. (...) 4. Ważnym motywem, który uzasadniałby przyznanie mu Nagrody Nobla, było zapoczątkowanie przezeń zasadniczej, pokojowej transformacji stosunków w świecie, a w szczególności w naszej części Europy. (...) 5. Papież zasługuje na tę Nagrodę, ponieważ odegrał ogromną (choć bardzo dyskretną) rolę w uregulowaniu i rozwiązywaniu konfliktów w różnych wymiarach". 377 Rok dwudziesty piąty: 2002/2003 Ojciec Święty nie otrzymał jednak Pokojowej Nagrody Nobla. Świat nie skorzystał z okazji, żeby mu w ten sposób podziękować. A Komitet Noblowski zaprzepaścił wielką szansę. Bo przecież - mówił dalej min. Rotfeld - „byłoby to większe wyróżnienie i zaszczyt dla tego komitetu niż dla Papieża. Nagroda dla głowy Kościoła katolickiego byłaby bez istotnego znaczenia dla osoby uhonorowanej. Potwierdzałaby jedynie to, co i bez nagród i wyróżnień jest powszechnie znane: nie ma dziś w świecie człowieka bardziej zasłużonego dla sprawy pokoju między narodami i poszanowania praw ludzkich niż Jan Paweł II". To był rok prawdziwie europejski: poświęcona Staremu Kontynentowi adhortacja apostolska, pielgrzymki do czterech państw europejskich i wyraźne poparcie dla procesu rozszerzenia UE. Proeuropejskie stanowisko Jana Pawła szczególnie mocno zabrzmiało w mowie do Polaków, wygłoszonej kilka tygodni przed referendum w sprawie przystąpienia Polski do Unii. „Wiem, że wielu jest przeciwników integracji. Doceniam ich troskę o zachowanie kulturalnej i religijnej tożsamości naszego narodu. Podzielam też ich niepokoje związane z gospodarczym układem sił (...). Muszę jednak podkreślić raz jeszcze, że Polska zawsze stanowiła ważną część Europy i dziś nie może wyłączać się z tej wspólnoty (...). Wejście w struktury Unii Europejskiej, na równych prawach z innymi państwami, jest dla naszego narodu i bratnich narodów słowiańskich wyrazem jakiejś dziejowej sprawiedliwości, a z drugiej strony może stanowić ubogacenie Europy. Europa potrzebuje Polski. Kościół w Europie potrzebuje świadectwa wiary Polaków. Polska potrzebuje Europy. Od unii lubelskiej do Unii Europejskiej..." O Europie Papież mówił też w listopadzie 2002 na forum włoskiego parlamentu. (Warto wiedzieć, że była to pierwsza w dziejach wizyta biskupa Rzymu w parlamencie Republiki Włoskiej). Jan Paweł wskazywał podwaliny cywilizacji, przypominał o tym, czym jest polityka - troską o dobro wspólne, apelował o poszanowanie praw człowieka. I roztaczał chrześcijańską wizję jedności Starego Kontynentu: „Jeśli jedność Europy ma być trwała i stabilna, należy dołożyć starań, aby była oparta na podstawach etycznych, które niegdyś stanowiły jej fundament, a zarazem otwarta na bogactwo i różnorodność kultur i tradycji poszczególnych narodów. (...) Europo, na początku nowego tysiąclecia na nowo otwórz drzwi Chrystusowi!". Przedstawiciele Stolicy Apostolskiej wielokrotnie zabierali głos w sporze dotyczącym konstytucji zjednoczonej Europy (spierano się między innymi na temat invocatio Dei oraz o to, czy należy wymieniać chrześcijaństwo jako fundament, na którym opiera się cywilizacja europejska). Najdobitniej chyba brzmiał głos Jana Pawła: „Istnieje potrzeba, aby Europa przypomniała sobie swoją chrześcijańską tożsamość. (...) Ducha Europie musi nadawać Chrystus!". 378 Rok dwudziesty piąty: 2002/2003 Ojciec Święty nie otrzymał jednak Pokojowej Nagrody Nobla. Świat nie skorzystał z okazji, żeby mu w ten sposób podziękować. A Komitet Noblowski zaprzepaścił wielką szansę. Bo przecież - mówił dalej min. Rotfeld - „byłoby to większe wyróżnienie i zaszczyt dla tego komitetu niż dla Papieża. Nagroda dla głowy Kościoła katolickiego byłaby bez istotnego znaczenia dla osoby uhonorowanej. Potwierdzałaby jedynie to, co i bez nagród i wyróżnień jest powszechnie znane: nie ma dziś w świecie człowieka bardziej zasłużonego dla sprawy pokoju między narodami i poszanowania praw ludzkich niż Jan Paweł II". To był rok prawdziwie europejski: poświęcona Staremu Kontynentowi adhortacja apostolska, pielgrzymki do czterech państw europejskich i wyraźne poparcie dla procesu rozszerzenia UE. Proeuropejskie stanowisko Jana Pawła szczególnie mocno zabrzmiało w mowie do Polaków, wygłoszonej kilka tygodni przed referendum w sprawie przystąpienia Polski do Unii. „Wiem, że wielu jest przeciwników integracji. Doceniam ich troskę o zachowanie kulturalnej i religijnej tożsamości naszego narodu. Podzielam też ich niepokoje związane z gospodarczym układem sil (...). Muszę jednak podkreślić raz jeszcze, że Polska zawsze stanowiła ważną część Europy i dziś nie może wyłączać się z tej wspólnoty (...). Wejście w struktury Unii Europejskiej, na równych prawach z innymi państwami, jest dla naszego narodu i bratnich narodów słowiańskich wyrazem jakiejś dziejowej sprawiedliwości, a z drugiej strony może stanowić ubogacenie Europy. Europa potrzebuje Polski. Kościół w Europie potrzebuje świadectwa wiary Polaków. Polska potrzebuje Europy. Od unii lubelskiej do Unii Europejskiej..." O Europie Papież mówił też w listopadzie 2002 na forum włoskiego parlamentu. (Warto wiedzieć, że była to pierwsza w dziejach wizyta biskupa Rzymu w parlamencie Republiki Włoskiej). Jan Paweł wskazywał podwaliny cywilizacji, przypominał o tym, czym jest polityka - troską o dobro wspólne, apelował o poszanowanie praw człowieka. I roztaczał chrześcijańską wizję jedności Starego Kontynentu: „Jeśli jedność Europy ma być trwała i stabilna, należy dołożyć starań, aby była oparta na podstawach etycznych, które niegdyś stanowiły jej fundament, a zarazem otwarta na bogactwo i różnorodność kultur i tradycji poszczególnych narodów. (...) Europo, na początku nowego tysiąclecia na nowo otwórz drzwi Chrystusowi!". Przedstawiciele Stolicy Apostolskiej wielokrotnie zabierali głos w sporze dotyczącym konstytucji zjednoczonej Europy (spierano się między innymi na temat invocatio Dei oraz o to, czy należy wymieniać chrześcijaństwo jako fundament, na którym opiera się cywilizacja europejska). Najdobitniej chyba brzmiał głos Jana Pawła: „Istnieje potrzeba, aby Europa przypomniała sobie swoją chrześcijańską tożsamość. (...) Ducha Europie musi nadawać Chrystus!". 378 „Czuję się mały w rękach wielkiego Boga" W Rzymie po raz pierwszy odbył się Europejski Dzień Akademicki, zorganizowany przez Radę Konferencji Episkopatów Europy. Jego uczestnicy modlili się razem z Papieżem w intencji Starego Kontynentu. W trakcie spotkania łączono się za pomocą satelity z wieloma ośrodkami uniwersyteckimi Europy, między innymi z Krakowem (kolegiata św. Anny). „Ta telewizja to wspaniała instytucja" - powiedział potem Ojciec Święty. I była to spontaniczna pochwała współczesnej techniki, która może służyć ewangelizacji. Jan Paweł II skwapliwie korzysta z pomocy, którą oferują mu środki przekazu. W styczniu 2003 w Manili, na Filipinach, odbywało się Światowe Spotkanie Rodzin. Papież tym razem nie zdecydował się na tak daleką i męczącą podróż, niemniej w Spotkaniu Rodzin uczestniczył - właśnie za pośrednictwem telewizji satelitarnej. Już tylko na marginesie dodajmy, że w homilii skierowanej do uczestników tego spotkania Biskup Rzymu nazwał rodzinę „dobrą nowiną dla trzeciego tysiąclecia". W tym roku Ojciec Święty zaczął zapraszać rzymskie parafie (szczególnie te, których nie zdołał, jak dotąd, odwiedzić) do Watykanu, na specjalne spotkania organizowane w Auli Pawła VI. Jan Paweł II przyjął na audiencji między innymi: anglikańskiego arcybiskupa Canterbury Rowana Williamsa, przewodniczącego Konwentu Europejskiego Valery'ego Giscarda d'Estaing, Michaila Gorbaczowa, Lecha Wałęsę oraz głównego rabina Rzymu Riccarda Di Segni. Ta ostatnia wizyta odbyła się tuż przed udostępnieniem dokumentów Tajnego Archiwum Watykańskiego dotyczących stosunków pomiędzy Stolicą Apostolską a Niemcami w latach 1922-1933 (wśród dokumentów, które dzięki temu ujrzały światło dzienne, był list Edyty Stein do Piusa XI. Przyszła święta informowała papieża o prześladowaniu Żydów i prosiła go o interwencję. „Czy ubóstwienie rasy - pisała - nie jest jawną herezją? Czy eksterminacja żydowskiej krwi nie jest obelgą dla przenajświętszego człowieczeństwa naszego Odkupiciela, Najświętszej Dziewicy i Apostołów?"). Na zaproszenie Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan odbyło się w Watykanie katolicko-prawosławne sympozjum na temat prymatu biskupa Rzymu. Była to teologiczna odpowiedź na zaproszenie do dyskusji, po raz pierwszy sformułowane przez Papieża w encyklice Ut unum sint. 29 czerwca, podczas uroczystości świętych Piotra i Pawła, wierni zebrani w Bazylice watykańskiej (oraz delegaci Patriarchatu Ekumenicznego) usłyszeli ważną deklarację: „Jako biskup Rzymu i następca Piotra ponawiam całkowitą gotowość do oddania mojej osoby na służbę komunii wszystkich uczniów Chrystusa". 379 Rok dwudziesty piąty: 2002/2003 Tegoroczne wakacje w Castel Gandolfo Papież postanowił poświęcić pracy nad książką „o swym duszpasterskim i ludzkim doświadczeniu" biskupim. Książka ta - opowieść o czasach, w których Karol Wojtyła był biskupem krakowskim - ukaże się wiosną 2004 roku i będzie nosić tytuł Wstańcie, chodźmy! Rekolekcje wielkopostne dla Kurii Rzymskiej głosił w tym roku abp Angelo Comastri z Loreto. Nie do końca wiadomo, kogo te kazania bardziej poruszyły: Jana Pawła czy jego rekolekcjonistę? Wyjeżdżając z Watykanu, abp Comastri powiedział: „Najpiękniejszym widokiem, jaki zabieram ze sobą do Loreto, jest widok modlącego się Papieża". Kanonizacje, beatyfikacje, personalia W dzień swoich urodzin Jan Paweł II dokonał kanonizacji dwojga Polaków: m. Urszuli Ledóchowskiej (zm. w 1939) i bp. Józefa Sebastiana Pelczara (zm. w 1924). Te kanonizacje stanowiły dlań, w pewnym sensie, prezent urodzinowy, zwłaszcza że z nowymi świętymi łączyła go szczególna więź. Biskup Pelczar był niegdyś profesorem, a nawet rektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego, założył zgromadzenie sióstr sercanek, które prowadziły w Krakowie sekretariat kard. Wojtyły, a po 16 października 1978 znalazły się także w Pałacu Apostolskim. Z kolei matka Ledóchowska, wybitna wychowawczyni i opiekunka potrzebujących, „apostołka nowej ewangelizacji", założyła zgromadzenie sióstr urszulanek, u których kard. Wojtyła zatrzymywał się w Zakopanem i w Warszawie (to właśnie w kaplicy urszulanek w Warszawie w 1958 roku dziękował Bogu za to, że papież Pius XII mianował go biskupem; stąd też dwadzieścia lat później, w październiku 1978, odjeżdżał do Rzymu na konklawe). Oboje polscy święci - mówił Jan Paweł II - żyli Eucharystią. Z tego punktu widzenia te majowe kanonizacje to jak gdyby dalszy ciąg encykliki Ecclesia de Eucharistia. „Kochajcie Jezusa w tabernakulum - wołał Biskup Rzymu, cytując św. Urszulę Ledóchowska. - Tam Jezus, a Jezusa trzeba nam kochać tak gorąco, tak serdecznie. Jeśli nie umiemy kochać, to przynajmniej pragnijmy kochać - kochać coraz więcej". Kanonizacja m. Urszuli Ledóchowskiej i bp. Józefa Pelczara odbyła się w obecności 20 tys. Polaków, którzy - na czele z prezydentem RP - przybyli do Rzymu, aby (już w maju!) świętować 25-lecie pontyfikatu Jana Pawła II. Tego samego dnia Ojciec Święty kanonizował jeszcze dwie włoskie zakonnice: m. Marię De Mattias (XIX w.), założycielkę Zgromadzenia Ado-ratorek Krwi Chrystusa, oraz Virginię Centurione Bracelli (XVI/XVII w.), arystokratkę, wdowę, opiekunkę ubogich - obie „zakochane w Chrystusie i ze względu na Niego gotowe poświęcić się braciom". 380 „Czuję się maty w rękach wielkiego Boga" Nowymi świętymi zostali również Hiszpanie, kanonizowani przez Jana Pawła w Madrycie: ks. Jose Maria Rubio y Peralta (zm. w 1929), kaznodzieja i spowiednik; ks. Pedro Poveda Castroverde (zm. w 1936), mistrz modlitwy i nauczyciel życia wewnętrznego, męczennik wojny domowej; m. Angela Guerrero y Gonzalez (zm. w 1932), opiekunka ubogich i chorych; m. Genoveva Torres Morales (zm. w 1956), zakonnica żyjąca Eucharystią; oraz m. Maria Maravillas od Jezusa (zm. w 1974), karmelitanka, dla której życie kontemplacyjne nie było przeszkodą w niesieniu konkretnej pomocy bliźnim. „Dzieła, za które ich podziwiamy - powiedział Papież - nie są owocem ich wysiłków bądź ludzkiej mądrości, lecz tajemniczego naśladowania Ducha Świętego, który doprowadził ich do przylgnięcia do Chrystusa". Wśród nowych świętych znaleźli się również trzej misjonarze: bp Daniele Comboni (XDC w.) - apostoł Chrystusa w Afryce; ks. Arnold Janssen (zm. w 1909), założyciel zgromadzenia werbistów, oraz ks. Joseph Freina-demetz (zm. w 1908), misjonarz w Chinach, który mawiał, że „działalność misyjna jest daremna, jeśli nie kochamy i nie jesteśmy kochani". „Aby być autentycznym świadkiem Chrystusa - dodał Papież - należy nieustannie dążyć do świętości". W tym roku Jan Paweł II dokonał też beatyfikacji dwóch młodych katechistów z Ugandy: Daudi Okelo (zm. w 1918 w wieku 16 lat) i Jildo Irwa (zm. w 1918 w wieku 12 lat), męczenników, którzy „woleli wybrać śmierć, niż zaniechać pracy katechetycznej" (Biskup Rzymu beatyfikował ich w Światowy Dzień Misyjny). Oraz dwojga słowackich męczenników czasów komunistycznych: greckokatolickiego biskupa Vasila Hopko (zm. w 1976!) i s. Zdenki Schelingovej (zm. w 1955). „Oboje zostali poddani niesprawiedliwemu procesowi i otrzymali niesłuszny wyrok, zaznali tortur, poniżenia, samotności i ponieśli śmierć. I tak krzyż stał się dla nich drogą, która doprowadziła ich do życia, źródłem mocy i nadziei, próbą miłości Boga i człowieka". Ponadto na ołtarze zostali wyniesieni: bp Andrea Giacinto Longhin (zm. w 1936), włoski kapucyn, nazywany „biskupem od spraw istotnych"; ks. Marco Antonio Durando (XDX w.), Włoch, który „odznaczał się wielką żarliwością ducha"; ks. Giacomo Alberione (zm. w 1971), włoski dziennikarz i wydawca, apostoł mediów, założyciel Rodziny Paulińskiej, uczestnik II Soboru Watykańskiego; ks. Pierre Bonhomme (XIX w.), Francuz, prekursor oświaty dla głuchoniemych, opiekun ubogich i chorych. Wśród nowych błogosławionych było, jak zwykle, wiele zakonnic: m. Marie Helenę Chappotin de Neuville (zm. w 1904), francuska arysto-kratka, mistyczka i misjonarka (Indie); m. Charitas Brader (zm. w 1943), misjonarka (Ekwador i Kolumbia) ze Szwajcarii; dwie Hiszpanki, apostoł- 381 Rok dwudziesty piąty: 2002/2003 ki środowisk robotniczych - m. Maria Dolores Rodriguez Sopeńa (zm. w 1918), która jeszcze jako osoba świecka była katechetką w więzieniu dla kobiet, i m. Juana Maria Condesa Lluch (zm. w 1916), założycielka domu opieki społecznej dla robotnic; oraz Włoszki - s. Liduina Meneguzzi (zm. w 1941), misjonarka (Etiopia), nazywana „aniołem miłosierdzia"; m. Maria Domenica Mantovani (zm. w 1934), która poświęciła się „wszystka wszystkim"; m. Giulia Salzano (zm. w 1929), katechetka, nazwana przez Papieża „apostołką nowej ewangelizacji"; m. Eugenia Ravasco (zm. w 1900), założycielka wielu szkół oraz domu dla robotnic; m. Maria Cristina Bran-do (zm. w 1906), założycielka zgromadzenia zakonnego, którego duchowość została oparta na kulcie Eucharystii; oraz m. Marija Petković (zm. w 1962), Chorwatka, założycielka Zgromadzenia Córek Miłosierdzia, beatyfikowana w Dubrowniku. Jan Paweł beatyfikował również Ivana Merza (zm. w 1928), 32-letnie-go Chorwata z Banja Luki (uroczystość ta odbyła się w rodzinnym mieście nowego błogosławionego), wykładowcę uniwersytetu, działacza Akcji Katolickiej, oraz Laszló Batthyany-Strattmanna (zm. w 1931), węgierskiego arystokratę, głowę rodziny (był ojcem 13 dzieci), lekarza, bezpłatnie leczącego biednych. Obaj mogą być patronami ludzi współczesnych: bł. Laszló jako człowiek, któremu „nie zależało na dobrach materialnych, ani też celem jego życia nie były sukces i kariera", i bł. Ivan - który „uczynił ze swego życia bieg ku świętości. W roku, w którym opublikowana została adhortacja poświęcona Europie, na szczególną uwagę zasługuje beatyfikacja o. Marco d'Aviano (XVII w.), kapucyna, doradcy i kapelana wielu europejskich monarchów (był również gościem króla Jana III Sobieskiego), świadka i uczestnika obrony Wiednia (ze względu na to, że Marco d'Aviano w 1683 roku pod Wiedniem zagrzewał wojska chrześcijańskie do walki z Turkami, plac św. Piotra był w dniu jego beatyfikacji strzeżony o wiele lepiej niż zwykle). Przy okazji tej uroczystości Ojciec Święty powiedział: „Kontynentowi europejskiemu, który otwiera się na nowe perspektywy współpracy, bł. Marek z Aviano przypomina, że jego jedność będzie trwalsza, jeżeli będzie wyrastać ze wspólnych korzeni chrześcijańskich". O zapowiedzi zwołania konsystorza i powołania nowych kardynałów mówiono wprawdzie od dawna, ale spodziewano się tego dopiero za kilka miesięcy. Decyzja, by uczynić to już teraz (21 października 2003), wzbudziła zaniepokojenie, zwłaszcza że kilka dni wcześniej Papież odwołał swój udział w cotygodniowej audiencji generalnej. Wyglądało to tak, jak gdyby Jan Paweł się spieszył... W niedzielę, 28 września, Biskup Rzymu ogłosił, że kapelusze kardynalskie otrzyma wkrótce 30 duchownych, a jeden zostanie mianowany kardynałem in pectore (w tajemnicy, w sercu). Nazajutrz Jan Paweł II - 382 „Czuję się mały w rękach wielkiego Boga" jakby chcąc definitywnie uciąć plotki, że kardynałem tym jest bp Stanisław Dziwisz - obdarzył swojego sekretarza (i dwóch innych bliskich współpracowników) godnością arcybiskupa. Papież przyjął rezygnację kard. Bernarda Lawa, arcybiskupa Bostonu, oskarżanego o ukrywanie przestępstw księży pedofilów. Jego następcą został abp Sean Patrick 0'Malley, kapucyn (w dwóch diecezjach, którymi kierował do tej pory, 0'Malley natychmiast odsuwał podejrzanych o pedofilię od pracy duszpasterskiej i opiekował się poszkodowanymi). Prof. Letizia Ermini jest pierwszą kobietą, która stanęła na czele instytucji watykańskiej: Ojciec Święty mianował ją przewodniczącą Rzymskiej Akademii Archeologii. Nowym przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Świeckich został Polak, abp Stanisław Ryłko. Jan Paweł II mianował o. Jeana-Baptiste'a Gouriona OSB biskupem pomocniczym łacińskiego patriarchy Jerozolimy i powierzył mu opiekę duszpasterską nad katolikami pochodzenia żydowskiego mieszkającymi na terenie patriarchatu. Nagrodę im. Pawła VI otrzymał z rąk Papieża Paul Ricoeur, jeden z najwybitniejszych filozofów współczesnych. Tryptyk rzymski, ogłoszony w dwudziestym piątym roku pontyfikatu, jest również medytacją Jana Pawła o sobie samym. Ten osobisty wątek najmocniej dochodzi do głosu w części, w której Papież pisze o przyszłym konklawe: „Tak było w sierpniu, a potem w październiku pamiętnego roku dwóch konklawe, i tak będzie znów, gdy zajdzie potrzeba, po mojej śmierci. (...) Ty, który wszystko przenikasz - wskaż! On wskaże...". Kilka miesięcy po publicznej prezentacji Tryptyku rzymskiego Ojciec Święty obchodził swoje urodziny. Podczas specjalnej audiencji dla Polaków powiedział: „Stale bliższy jest dzień, kiedy trzeba będzie stanąć przed Bogiem z całym tym życiem - i z okresem wadowickim, i z okresem krakowskim, i z okresem rzymskim - i zdać sprawę z włodarstwa swego. Ufam 383 Rok dwudziesty piąty: 2002/2003 Miłosierdziu Bożemu i opiece Matki Najświętszej na co dzień, a zwłaszcza na ten dzień, kiedy się wszystko ma wypełnić na świecie, wobec świata i przed Bogiem". Jan Paweł napisał kiedyś w liście do o. Leona Knabita, benedyktyna: „Czuję się mały w rękach wielkiego Boga". „Papież bardzo mi pomógł -komentował później te słowa ojciec Leon. - Człowiek chciałby czasem nie wiadomo czego. Ale kiedy wybiera Boga, staje się mały. I tego małego Bóg nosi na rękach jak dziecko". „Wstańcie, chodźmy!" ROK DWUDZIESTY SZÓSTY 16 X 2003 - 15 X 2004 W twoim życiu słowo krzyż nie jest jedynie słowem. Ty pozwoliłeś, aby krzyż zranił cię na duszy i ciele. Jak Paweł znosisz cierpienie, aby w swym ziemskim życiu dopełniać braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół. kard. Joseph Ratzinger (homilia na 25-lecie pontyfikatu Jana Pawła II) 16 października 2003 roku rozpoczęło się drugie ćwierćwiecze pontyfikatu Jana Pawła II. Podczas uroczystej Mszy świętej odprawionej z tej okazji odczytano fragment Ewangelii, w którym Jezus pytał Piotra: „Czy mnie miłujesz" (por. J 21,15-18). „Każdego dnia - mówił w homilii Papież - odbywa się w moim sercu ten dialog Jezusa z Piotrem, a w duchu wpatruję się w to łaskawe spojrzenie zmartwychwstałego Chrystusa. On, świadom mej ludzkiej ułomności, ośmiela mnie, żebym z ufnością, tak jak Piotr, odpowiadał: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham», i żebym podejmował zadania, jakie On sam mi powierzył". Następnie Jan Paweł ustosunkował się do coraz częstszych sugestii namawiających go do rezygnacji: „Tobie oddaję siebie, moją teraźniejszość i przyszłość, abym wypełnił moją posługę, tak jak Ty tego pragniesz. (...) Amen". Po prostu: „Totus Tuus". Przejmująca jest wypowiedziana wówczas, w 25. rocznicę wyboru, modlitwa Jana Pawła II. Papież prosił w niej o wybaczenie, wyznawał swą wiarę i polecał Kościół Temu, który jest jedynym Pasterzem: „Tobie oddaję wszystkie owoce mojej posługi (...)- to Twoje dzieło i Tobie jednemu należy się chwała. (...) Tobie zawierzam braci i siostry, których przed laty poleciłeś mojej pasterskiej trosce. Zachowaj ich w miłości, zjednocz w Twojej owczarni i nieustannie prowadź, aby nie ulegli rozproszeniu. (...) Weź w opiekę umiłowany Kościół (...). Przenikaj światłem i mocą 385 Rok dwudziesty szósty: 2003/2004 Twojego Ducha pasterzy, których postawiłeś na czele swego ludu, aby go uświęcali, nauczali i by mu przewodzili. Niech z zapałem wypełniają Twoje dzieło...". Świat coraz bardziej niepokoił się o zdrowie Papieża, który w czasie jednej z audiencji z ogromnym trudem odczytał swoje przemówienie -w pewnym momencie zebrani usłyszeli nawet westchnienie: „Jezus, Maryja!". We wrześniu 2003 roku media obiegła nieoficjalna wypowiedź kardynała Ratzingera: „Papież czuje się źle i powinniśmy się za niego modlić". Prefekt Kongregacji Nauki Wiary próbował później łagodzić te słowa, jakoś je skomentować: „Jan Paweł nie może już ani chodzić, ani stać prosto, ale dla wiernych taki właśnie jest bohaterem". Tak, chyba wszyscy mieli świadomość tego, że Jan Paweł II jest bohaterem -jego walce ze słabością coraz częściej towarzyszyły bowiem oklaski. Kiedy tylko pojawiał się na swoim fotelu-wózku inwalidzkim, kiedy z trudem podnosił rękę do błogosławieństwa, kiedy miał coraz większe problemy z wygłoszeniem homilii - zebrani zaczynali bić brawo, tak jakby chcieli dodać mu sił, okazać solidarność, złożyć hołd, podziękować... Tak dziękuje się walczącemu zapaśnikowi albo aktorowi za wspaniałą rolę w dramacie - „Boskiej Komedii". O śmierci Papież rozmawiał między innymi z francuskimi kardynałami i mówił o niej z uśmiechem - zapewniał dziennikarzy kard. Jean-Ma-rie Lustiger: „Ojciec Święty wie, że pewnego dnia zostanie uwolniony od ciężaru"... Ludzie głęboko religijni powiadają, że trzeba modlić się i ufać Bogu tak, jakby nic od nas nie zależało, a jednocześnie działać i czynić dobro tak, jakby wszystko zależało od nas. W 26. roku pontyfikatu Papież powtarzał: „Jezu, ufam Tobie", i pomału przygotowywał Kościół na swoje odejście. Konsystorz Zgodnie z konstytucją Unwersi Dominici gregis („O wyborze biskupa Rzymu") „maksymalna liczba kardynałów-wyborców [to znaczy tych, którzy nie ukończyli jeszcze 80. roku życia] nie powinna przekroczyć stu dwudziestu". Jesienią 2003 roku było ich jednak dużo mniej - niektórzy uważali wręcz, że za mało. W roku 2004 miało dojść do kolejnego konsystorza, ale Papież wyraźnie się spieszył. Konsystorz odbył się więc już 21 października 2003 roku, a Jan Paweł mianował na nim 31 nowych purpuratów, w tym jednego kar- 386 „Wstańcie, chodźmy!" dynała in pectore (w sercu, w tajemnicy, tzn. bez ujawnienia jego nazwiska). Macie służyć! - mówił im Ojciec Święty. - Macie „stać się pokornymi i bezinteresownymi sługami braci, unikając wszelkiej pokusy, jaką może być kariera i osobiste korzyści". Wśród nowych kardynałów są przedstawiciele wszystkich kontynentów, w tym siedmiu pracowników Kurii Rzymskiej (między innymi watykański „minister spraw zagranicznych" abp Tauran), a także abp Pell z Sydney (jeszcze niedawno niesłusznie oskarżony o molestowanie seksualne osoby nieletniej), abp Pham Minh Man z Ho Chi Minh (przeciwko tej nominacji ostro protestowały wietnamskie władze) i abp Panafieu z Marsylii (mocno zaangażowany w dialog międzyreligijny, znawca islamu). W kolegium kardynalskim znalazło się również kilku hierarchów, którzy już wcześniej dali się poznać jako zwolennicy radykalnych reform w Kościele, między innymi abp O'Brien ze Szkocji czy abp Hamao z Japonii (ten ostatni na przykład podpisał petycję w sprawie zwołania kolejnego soboru). Kardynałami zostali też czterej księża „szczególnie zasłużeni dla Kościoła": o. Georges Cottier, Szwajcar, teolog Domu Papieskiego, który przygotowywał jubileuszowe wyznanie win Kościoła; ks. Tomaś Śpidlik, Czech, znawca rosyjskiej myśli religijnej; ks. Gustaaf Joos, Belg, kolega Karola Wojtyły z czasów, gdy obaj studiowali w Rzymie; oraz ks. Stanisław Nagy, Polak, emerytowany profesor KUL, bliski przyjaciel Papieża. W czasie liturgii Jan Paweł, który ostatnio publicznie nie opuszczał swojego fotela, ukląkł dwukrotnie: na Przeistoczenie i Komunię świętą. A w homilii skierowanej do nowych kardynałów powiedział: „Jeśli czasem ogarnie nas lęk i zniechęcenie, niech nas umacnia napawająca otuchą obietnica Boskiego Nauczyciela: «Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi! Jam zwyciężył świat»". Po tym konsystorzu liczba elektorów znów przekroczyła regulaminowy limit: teraz było ich aż 130. Gdyby pojawiła się nagła konieczność zwołania konklawe, Kościół miałby pewien problem. I zdaje się, że kanoniści już się zaczęli głowić, jak go rozwiązać. Ale Papież ufał Bogu... Wstańcie, chodźmy! Opublikowaną wiosną 2004 roku książkę Jana Pawła II Wstańcie, chodźmy! można czytać na różne sposoby. Na przykład jako papieską autobiografię: „wspomnienia" biskupa Karola Wojtyły z jego czasów krakowskich (lata 1958-1978). Albo jak rekolekcje dla biskupów. Na jej podstawie dałoby się bowiem sformułować swoisty „dekalog" dla członków episkopatu: powołaniem biskupa jest „stanąć pośrodku Kościoła i być pierwszym w wierze, pierwszym w miłości, pierwszym w wierności i pierwszym w służ- 387 Rok dwudziesty szósty: 2003/2004 bie. Jeśli ktoś widzi w biskupstwie tylko wyróżnienie dla siebie samego, nie zdoła dobrze wypełnić swojego biskupiego powołania. (...) Pasterz ma iść przodem i «oddawać życie za owce swoje»; ma być pierwszy w ofierze i oddaniu". Biskup (wtedy już kardynał) Wojtyła prowadził kiedyś rekolekcje dla papieża Pawła VI i pracowników Kurii Rzymskiej. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że oto mamy dalszy ciąg tych rekolekcji - tym razem jednak to papież Jan Paweł II głosi je biskupom z całego świata. Są to rekolekcje głoszone słowem i czynem. Każdą ogólną zasadę owego „dekalogu" dla biskupów Papież ilustruje bowiem przykładem z własnego życia, udziela rad, czasem dokonuje wręcz rachunku sumienia. „Być sługą Słowa to zadanie biskupa". - „Zawsze towarzyszyło mi przekonanie, że jeśli mam zaspokajać głód słowa Bożego, trzeba, abym sam (...) najpierw «słuchałtego słowa i rozważał je w sercu». Równocześnie coraz lepiej rozumiałem, że biskup musi umieć słuchać ludzi, którym głosi Dobrą Nowinę". „Biskupstwo niewątpliwie jest urzędem, ale trzeba, aby biskup za wszelką cenę walczył, aby nie «zurzędniczał». Nie może zapomnieć, że ma być ojcem". - „Nieme pytanie odzywa się w sumieniu: (...) Czy jestem wystarczająco «dla» - dla wspólnot, rodzin, dla ludzi młodych i starszych, a także tych, którzy dopiero mają się narodzić?". „Biskup ma kierować i przewodzić. (...) Do roli pasterza należy także upominanie". - „Myślę, że w tym względzie chyba za mało czyniłem. (...) Może powinienem sobie wyrzucać, że nie dość próbowałem rządzić. Jakoś to wynika z mojego usposobienia..." I jeszcze cytat z Ewangelii św. Łukasza - słowa Jezusa skierowane do Piotra: „Ty zaś, nawróciwszy się, utwierdzaj braci" (22, 32; podkreśl, moje). Wstańcie, chodźmy! to w pewnym sensie „testament" Biskupa Rzymu - przesłanie pozostawione następcy („... to też jest zadanie biskupa: przygotować tych, którzy ewentualnie mogliby go zastąpić"). Przesłanie proste jak Ewangelia. „Rzekł do niego Jezus: Paś owce moje" (J 21, 17). I w innym miejscu: „... abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał" (J 15, 16). Ale jest w książce Papieża jeszcze jedna warstwa - moim zdaniem najważniejsza. Wstańcie, chodźmy! to bowiem dzieło człowieka, który na co dzień obcuje z Bogiem. I - jak mało kto - naprawdę wie, na czym polega chrześcijaństwo. Wystarczy tylko otworzyć tę książkę i zacząć ją czytać - od razu, w pierwszej scenie, znajdziemy się w jerozolimskim Wieczerniku i zobaczymy Jezusa umywającego nogi apostołom. I tak będzie już do końca: Dobry Pasterz, który „nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć" („«Służyć!» -jakże cenię to słowo!", powie Jan Paweł na marginesie tego cytatu z Ewangelii), i miłosierny Samarytanin, Brat Albert z Krako- 388 „Wstańcie, chodźmy!" wa i Matka Teresa z Kalkuty. „Oto tajemnica ewangelizacji przez miłość człowieka płynącą z miłości Boga". Taki jest początek tej książki i jej środek. A koniec? Koniec jest „wejściem w głębię". Czytamy tu o Abrahamie i o „tajemnicy progu, który każdy z nas ma przekroczyć", i o doświadczeniu próby. Wiara w Jezusa Chrystusa - pisze Jan Paweł II - to „wierność wezwaniu Ojca, serce otwarte dla każdego spotkanego człowieka, taka wędrówka, że nie ma gdzie «głowy oprzeć», a w końcu Krzyż, przez który osiąga się zwycięstwo zmartwychwstania". Dokumenty Wstańcie, chodźmy! - książka napisana z okazji 45. rocznicy sakry biskupiej Karola Wojtyły (1958) - to, jak mówił sam Papież, „osobiste dopowiedzenie" do ogłoszonej jesienią 2003 roku adhortacji Pastores gregis: „O biskupie - słudze Ewangelii Jezusa Chrystusa dla nadziei świata" (osiem lat wcześniej takim „dopowiedzeniem" do innego dokumentu - adhortacji apostolskiej Pastores dabo vobis: „O formacji kapłanów we współczesnym świecie" - była książka Dar i Tajemnica, napisana w 50. rocznicę święceń kapłańskich). Na pierwszy rzut oka Pastores gregis stanowi okolicznościowy dokument podsumowujący obrady Synodu Biskupów z roku 2001 - szczegółową „instrukcję" na temat tego, co to znaczy być biskupem w Kościele. Ta adhortacja jest bardzo długa, liczy blisko 200 stron, ale można ją streścić za pomocą jednego obrazu: obrazu Dobrego Pasterza. Każdy biskup „ma być, na wzór Chrystusa, ojcem, nauczycielem, przyjacielem i bratem dla każdego człowieka". Oto „testament" Papieża pozostawiony następcom apostołów. I jego następcom... Jesienią 2004 roku Jan Paweł II ogłosił list apostolski Mane nobiscum, Domine i poświęcił go temu, co najważniejsze: Eucharystii. To znak dla Kościoła, że - wkrótce po encyklice Ecclesia de Euchari-stia (2003) - Papież wraca do tego samego tematu, żeby go przypomnieć, pogłębić, zwrócić nań naszą uwagę. Bo Eucharystia - powie Ojciec Święty - Jest tajemnicą obecności. Przez nią (...) realizuje się obietnica Jezusa, że pozostanie z nami aż do końca świata". W liście Mane nobiscum, Domine zawiera się konkretny program duszpasterski: uczestniczyć w niedzielnej Eucharystii, pięknie - i bez pośpiechu! -ją sprawować (np. obowiązek głoszenia homilii, uwzględnienie roli świeckich w liturgii itp.) oraz wyjaśniać, tak żeby wierni mogli „przechodzić od znaków do tajemnicy i zanurzać w niej całą swą egzystencję". Au- 389 Rok dwudziesty szósty: 2003/2004 tor listu zaprasza nas również do kontemplacji Słowa Bożego i jak najczęstszej adoracji Najświętszego Sakramentu (z wykorzystaniem „doświadczeń tylu dawnych i bliższych nam mistyków"). Eucharystia jest darem: „Komunia święta została nam dana, ażeby nas «sycić» Bogiem na tej ziemi, w oczekiwaniu pełnego nasycenia w niebie". Jest ona także zadaniem: „sposobem bycia, które z Jezusa przechodzi na chrześcijanina, a poprzez jego świadectwo może promieniować w społeczeństwie i w kulturze". Eucharystia jest wreszcie „programem solidarności dla całego świata" - i wezwaniem do miłości. „Zostaniemy uznani za prawdziwych uczniów Chrystusa, jeśli będziemy się wzajemnie miłować, a w szczególności, jeśli otoczymy troską potrzebujących. Oto kryterium sprawdzania autentyczności naszych celebracji eucharystycznych". Pielgrzymki Papież-pielgrzym nie zamierzał wcale rezygnować z podróży zagranicznych. I jeździł, choć ciało nieraz odmawiało mu posłuszeństwa, a jego pielgrzymki musiały być, siłą rzeczy, coraz krótsze i ograniczone jedynie do Europy. W czerwcu 2004 roku Ojciec Święty odwiedził Szwajcarię (5-6 VI) -kraj, w którym „nie lubi się" starości. Tutejsi dziadkowie z reguły trafiają do domów opieki. Aż 75 proc. Szwajcarów uważa, że Papież już dawno powinien ustąpić ze względu na wiek. W Bernie Jan Paweł zamieszkał w... domu starców. Celem wizyty Papieża w Szwajcarii było spotkanie z młodzieżą, a hasłem - słowa Jezusa wypowiedziane do zmarłego młodzieńca z Nain: „Wstań!". „Wstań" - mówił Ojciec Święty młodym Szwajcarom. - „Chrześcijaństwo jest osobą, obecnością i obliczem: Jezusem, który nadaje sens i pełnię życiu człowieka". I jeszcze: „Wyrusz w drogę! Nie zadowalaj się dyskutowaniem; żeby zrobić coś dobrego, nie czekaj na okazje, które może nigdy się nie pojawią. Już nadszedł czas działania". W spotkaniu z Biskupem Rzymu wzięło udział 13 tysięcy młodych ludzi, którzy przywitali swego gościa z ogromnym entuzjazmem (10-mi-nutowa owacja na stojąco!). Przy nich Jan Paweł zdawał się odzyskiwać siły. I choć był to dlań ogromny trud, osobiście wygłosił całe przemówienie. A mówił w nim między innymi o własnym życiu: „... szukałem sensu. Znalazłem go w pójściu za Panem Jezusem. (...) Po prawie sześćdziesięciu latach kapłaństwa cieszę się, że składam tutaj swoje świadectwo: jak to pięknie działać od początku do końca dla sprawy Królestwa Bożego". W sierpniu 2004 roku (14-15 VIII) przybył do Lourdes Jan Paweł II -stary, zmęczony i schorowany człowiek, bez szans na perspektywę eme- 390 „Wstańcie, chodźmy!" rytury. Po prostu: pielgrzym, jeden z wielu, poruszający się na wózku i tak jak inni potrzebujący miłosierdzia. Pamiętam, jeszcze kilka lat temu jego otoczenie wstydliwie ukrywało laskę, którą się podpierał. Teraz Jan Paweł pokazuje się światu w całej biedzie swojej starości: z drżącą ręką i nieruchomą twarzą, z niesprawnymi nogami i straszliwym zmęczeniem, które towarzyszy wykonywanym przezeń czynnościom liturgicznym. Jest w tym jakaś bezbronność, która... staje się mocna - mocą Boga. I jest brzydota, która... staje się na swój sposób piękna. Jak krzyż. Albo ziarno, które musi obumrzeć, żeby żyć. Kiedyś, jeszcze w Krakowie, Karol Wojtyła lubił odmawiać Litanię do Chrystusa Kapłana i Żertwy. Potem, przez lata całe, starał się naśladować Tego, który jest „Kapłanem na wieki" - i przypominał raczej mocarnego pasterza dźwigającego owce aniżeli żertwę ofiarną (choć i ten aspekt jego posługi wysuwał się czasem na plan pierwszy - na przykład w maju 1981 roku). Obecnie wyraźnie zmieniły się proporcje: Papież coraz bardziej upodabnia się do żertwy płonącej dla Boga. Jak w Lourdes, gdzie odrzucił już prawie wszystkie znamiona swej godności i władzy i powtarzał, że Maryja prosi nas o „wyrzeczenie się dumy, o ukorzenie się, aby zaczerpnąć z miłosierdzia Jej Syna". I modlił się: „Dobra Matko, miej litość dla mnie; całkowicie oddaję się Tobie po to, abyś ofiarowała mnie swojemu dobremu Synowi, którego pragnę kochać całym sercem. Moja dobra Matko, spraw, aby moje serce całe płonęło dla Jezusa". Przyjeżdżając tu w roku 2004, Biskup Rzymu nie stawiał Francji trudnych pytań i nie podejmował żadnych polemik (na przykład w sprawie Konstytucji europejskiej czy obecności religii w życiu publicznym). Tym razem był (jeszcze bardziej niż dotąd!) raczej świadkiem niż nauczycielem. A jeśli był nauczycielem, to takim, który prosi, choć nie ma już siły i łamie mu się głos ze zmęczenia. Prosi: o pojednanie i o miłość. Ewa Szumańska, pisząc w „Tygodniku Powszechnym" o tej pielgrzymce Jana Pawła II, trafiła, moim zdaniem, w sedno: „Papież mieszkający nie w rezydencji, ale w zwyczajnym Domu Pielgrzyma, poruszający się nie papamobilem, ale takim jak inne wózkiem inwalidzkim, wmieszany w tłum, przerywający ze zmęczenia swoją homilię, bezbronny wobec choroby i starości, uzbrojony tylko w wielką miłość do Boga i do ludzi - był równocześnie przykładem ludzkiej słabości i mocarzem. Może jeszcze nigdy nie był tak blisko nas?". Mimo całkiem dobrego samopoczucia Ojciec Święty musiał pogodzić się z odwołaniem pielgrzymki do Meksyku - na Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny (październik 2004). Pewne możliwości zatrzaskiwały się przed nim już na zawsze, a on był tego świadom. 391 Rok dwudziesty szósty: 2003/2004 Słowa, gesty, wydarzenia Wciąż jednak możliwe były podróże po Włoszech. Na przykład do Lo-reto (5 IX 2004) - na spotkanie z Akcją Katolicką, która tu właśnie zorganizowała swój międzynarodowy kongres. Papież poprosił członków Akcji o spełnianie trzech zadań: kontemplacji („aby iść drogą świętości"), komunii („aby szerzyć ducha jedności") i misji („aby wszędzie, na każdym miejscu, być zaczynem ewangelicznym"). I zaprosił ich na „drogę krzyża". A to oznacza „nieprzedkładanie niczego i nikogo ponad Niego. Nawet osób najdroższych, nawet własnego życia". To był rok żarliwej modlitwy o pokój - zwłaszcza w Afryce, w Ziemi Świętej i w Iraku - oraz o powstrzymanie fali terroryzmu. „W dniu Twego zwycięstwa nad śmiercią - mówił Jan Paweł w wielkanocnym orędziu Urbi et Orbi - niech ludzkość odnajdzie w Tobie odwagę, aby solidarnie stawić czoło przejawom zła". A w dokumencie ogłoszonym na Światowy Dzień Pokoju raz jeszcze wyjaśniał, jak rozumie ów pokój: „Dla ustanowienia prawdziwego pokoju sprawiedliwość musi znaleźć swe dopełnienie w miłości". „Sprawiedliwość często nie potrafi wyzwolić się z urazów, z nienawiści, a nawet z okrucieństwa. Sama sprawiedliwość nie wystarczy. Może nawet dojść do swego zaprzeczenia, jeżeli nie otworzy się na tę głębszą moc, jaką jest miłość". Jednym z najważniejszych wydarzeń tego roku było przekazanie Rosyjskiemu Kościołowi Prawosławnemu ikony Matki Boskiej Kazańskiej. Stało się to wkrótce po zakończeniu pielgrzymki do Lourdes, podczas której Jan Paweł złożył przejmujące świadectwo ogołocenia. Jeszcze niedawno ikona ta - od 11 lat znajdująca się w Watykanie -była czymś w rodzaju „argumentu przetargowego" na rzecz wizyty Biskupa Rzymu w Rosji. Teraz - mówił dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej Joaąuin Navarro-Valls - „Papież nie spodziewa się niczego w zamian za jej zwrot". Oddanie obrazu (przed którym Jan Paweł tylekroć się modlił) to przyznanie się do dyplomatycznej bezsilności i powierzenie marzeń (o pielgrzymce do Rosji) samemu Bogu. To także akt bezinteresownej miłości i świadectwo ubóstwa. I kolejne potwierdzenie postawy, do której Karol Wojtyła dorastał przez całe swoje życie: „Totus Tuus". Cały ten rok był ważny również ze względu na kontynuację (czasem bardzo trudnego - tak jak w Rosji) dialogu ekumenicznego i dialogu mię-dzyreligijnego. W czerwcu 2004, w uroczystość świętych Piotra i Pawła, kolejną wizytę w Rzymie złożył honorowy zwierzchnik światowego prawosławia patriarcha ekumeniczny Bartłomiej I. Patriarcha wziął udział we Mszy od- 392 „Wstańcie, chodźmy!" prawionej przez Papieża i koncelebrował z nim liturgię Słowa. Obaj biskupi - Rzymu i Konstantynopola - wspólnie odmówili też wyznanie wiary po grecku, przekazali sobie pocałunek pokoju i razem udzielili wiernym błogosławieństwa. „Jedność - powiedział w homilii Bartłomiej I - zaistnieje, kiedy wszyscy będziemy mieli «umysł Chrystusa», Jego miłość, wiarę, pokorę (...), i kiedy, mówiąc ogólnie, będziemy tym wszystkim żyć tak, jak On tego od nas oczekuje". „Pragnę wyznać - odpowiadał mu Jan Paweł II - że w dążeniu do jedności zawsze się kierowałem (...) nauczaniem Drugiego Soboru Watykańskiego. (...) Zobowiązanie podjęte wówczas przez Kościół jest nieodwołalne. Nie można od niego odstąpić!" I dalej: „Oby nasze sumienie nie wyrzucało nam, że zaniedbaliśmy uczynienia czegoś, że nie wykorzystaliśmy okazji, nie wypróbowaliśmy wszystkich możliwych dróg...". Nazajutrz patriarcha Bartłomiej i papież Jan Paweł podpisali wspólną deklarację dotyczącą ich „niezłomnej woli dalszego postępowania drogą prowadzącą do pełnej jedności w Chrystusie". Wyjeżdżając z Rzymu, patriarcha ekumeniczny powiedział: „Istnieje przyjaźń. Istnieje braterstwo". Jan Paweł dużo czasu poświęcił w tym roku spotkaniom z Żydami. Jego gośćmi byli między innymi obaj główni rabini Izraela (aszkenazyj-ski i sefardyjski). Papież pragnął też raz jeszcze odwiedzić rzymską synagogę. Kiedy okazało się to niemożliwe, napisał specjalny list na jej stulecie: Złączeni sercem pójdźmy drogami pokoju. „Pójdźmy!" - Biskup Rzymu jest wpatrzony w przyszłość. „Przed nami długa droga (...). Jeśli będziemy umieli złączyć nasze serca i dłonie, by odpowiedzieć na Boże wezwanie, światło Wiekuistego przybliży się i oświeci wszystkie narody, ukazując nam drogi pokoju. Szalom. Pójdźmy nimi, złączeni sercem". W przeddzień rozpoczęcia Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan w watykańskiej Auli Pawła VI odbył się „koncert pojednania". Na widowni siedzieli obok siebie: papież Jan Paweł II, prof. Elio Toaff, były główny rabin Rzymu, oraz imam rzymskiego meczetu Abdulawahab Hussein Gomaa. „Musimy znaleźć w sobie odwagę pokoju - mówił podczas tego koncertu Jan Paweł. - Musimy prosić Najwyższego o dar pokoju. A pokój rozleje się niczym olejek uśmierzający ból, jeśli bez ustanku [podkreśl, moje] będziemy iść drogą pojednania. Wówczas pustynia zamieni się w sad..." W tym roku Papież często spotykał się również z wyznawcami islamu i z przedstawicielami innych religii - między innymi z Dalajlamą. 393 Rok dwudziesty szósty: 2003/2004 Z okazji prezentacji tomu zawierającego akta międzynarodowego sympozjum na temat inkwizycji (które obradowało w Rzymie jesienią 1998 roku) Ojciec Święty ogłosił przesłanie, w którym powtórzył prośbę skierowaną do Boga w czasie obchodów Jubileuszu 2000: „Okaż [nam] miłosierdzie (...) i wejrzyj na nasze postanowienie, aby szukać prawdy i krzewić ją łagodnie i z miłością, w przekonaniu, że ona nie inaczej się narzuca, jak tylko mocą samej prawdy". Jak widać, Papież starał się kontynuować linię, którą wytyczył, przygotowując Wielki Jubileusz. W liście Mane nobiscum, Domine powie o tym wyraźnie: „Zapraszając Kościół do obchodów Jubileuszu (...), byłem przekonany - a dzisiaj jestem tego pewien bardziej niż kiedykolwiek! - że jest to [odpowiedź na wezwanie płynące z Jubileuszu] praca na «całe wieki» ludzkości". Jan Paweł przywiązywał zawsze ogromną wagę do spotkań z młodzieżą. I już w 2004 zaczął się przygotowywać do kolejnych Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się latem 2005 w Kolonii. Bardzo chciał tam być (wpisał się nawet jako pierwszy na internetową listę uczestnictwa!). Zapraszając na to spotkanie ludzi młodych, odsłaniał przed nimi tajemnice życia wewnętrznego: „Nie jest łatwo zapomnieć o sobie (...). Czyż Jezus nie powiedział swoim uczniom, że ziarno pszenicy musi paść w ziemię i obumrzeć, aby mogło przynieść obfity plon? Dał tym samym do zrozumienia, że Jego życie, złożone w darze aż po śmierć, wyda owoc. (...) Miłość jest silniejsza od śmierci". Papież miał 84 lata i wciąż był młody duchem. I otwarty na współczesną kulturę. Nic dziwnego zatem, że znalazł czas na spotkanie z twórcami muzyki hip-hop i mistrzami tańca break dance. Obejrzał również Pasję Mela Gibsona. Część wakacji Jan Paweł spędził w Les Combes w Alpach. Dużo wtedy rozmyślał - zapewne również o górskich wędrówkach, które kiedyś tak lubił, i o milczeniu („Tylko w milczeniu człowiek jest w stanie słuchać w głębi sumienia głosu Boga, który naprawdę go wyzwala"). I o tym, co mówił w tym roku na rozpoczęcie Wielkiego Postu: „Trzeba ograniczyć bagaż do rzeczy istotnych, żeby nie ciążył (...). Aby stać się prawdziwym uczniem Chrystusa, trzeba się zaprzeć samego siebie, brać co dnia swój krzyż i naśladować Go". A zanim stąd wyjechał, powiedział: „... tu można dotknąć ręki Boga". Po powrocie do letniej rezydencji w Castel Gandolfo Papież zabrał się do pracy nad kolejną książką. Inspiracją do jej napisania były rozmowy, jakie w 1993 roku przeprowadzili z nim dwaj polscy filozofowie: ks. Józef Tischner i Krzysztof Michalski. Dzieło to - pod tytułem Pamięć i tożsamość - ukaże się na początku roku 2005. 394 „Wstańcie, chodźmy I" Otoczenie Jana Pawła starało się do minimum redukować jego obowiązki. Ale on był przekonany, że „co dnia" musi ciężko pracować. I kontynuował to, co zaczął w roku 1978: w Wielki Piątek, jak zwykle, usiadł w konfesjonale, a wieczorem wziął udział w Drodze krzyżowej w Koloseum. W Boże Ciało przewodniczył procesji idącej ulicami Rzymu. A kiedy nie mógł już odwiedzać rzymskich parafii, zapraszał ich przedstawicieli - księży i świeckich - do siebie, na Watykan. Był: w oknie, na placu św. Piotra, w Bazylice, w sali audiencyjnej... Świat doceniał go coraz bardziej: przyznano mu na przykład Międzynarodową Nagrodę Karola Wielkiego „za zasługi w dziedzinie umacniania jedności europejskiej oraz za działalność w służbie ludzkości i pokoju" oraz Nagrodę Humanitarną Centrum Simona Wiesenthala „za wieloletnie przyjazne więzi z narodem żydowskim", prezydent Bush wręczył mu najwyższe cywilne odznaczenie amerykańskie - Prezydencki Medal Wolności, a czytelnicy „Financial Times" uznali Jana Pawła II za najbardziej wpływowego Europejczyka ostatnich 25 lat. Papież - napisano w komentarzu odredakcyjnym - „głosił w świecie przesłanie o sprawiedliwości społecznej i nigdy nie wahał się przed powiedzeniem prawdy, nawet niewygodnej". Odbierając Nagrodę Karola Wielkiego, Ojciec Święty raz jeszcze zwrócił się do Europy: „Europa, jaka mi się marzy, to jedność polityczna, a jeszcze bardziej duchowa...". Wydaje się, że w ten sposób zabrał głos w toczącej się właśnie gorącej debacie na temat Konstytucji europejskiej i obecności religii w życiu publicznym. Jan Paweł II przyjął w tym roku między innymi: Brata Rogera z Taize, prezydenta USA George'a W. Busha, prezydenta Rosji Władimira Puti-na, prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego, delegację „Solidarności" z Lechem Wałęsą. A także nowego ambasadora Ukrainy (w maju 2004 - kilka miesięcy przed „pomarańczową rewolucją"), któremu powiedział: „Modlę się o obfitość Bożych błogosławieństw dla całego ludu ukraińskiego". W marcu 2004 roku ten pontyfikat był drugim pod względem długości w dziejach Kościoła (nie licząc św. Piotra). Dłużej od obecnego Papieża Kościołem kierował jedynie bł. Pius IX: 31 lat, 7 miesięcy i 21 dni. 26. rok pontyfikatu zakończyła inauguracja Roku Eucharystii. Rozpoczął się on w październiku 2004, a jego pierwszym aktem był Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny w Guadalajarze, w Meksyku (10-17 X). Rok ten zakończy się w październiku 2005 - wtedy właśnie będzie obradował w Rzymie Synod Biskupów poświęcony Eucharystii (2-29 X). 395 Rok dwudziesty szósty: 200312004 Kanonizacje, beatyfikacje, personalia Tuż przed urodzinami, 16 V Jan Paweł II kanonizował osobę szczególnie bliską swemu sercu: Giannę Berettę Mollę (zm. w 1962), żonę i matkę, która odmówiła dokonania aborcji, choć mogło to uratować jej życie (chorowała bowiem na raka macicy). Zmarła w tydzień po urodzeniu zdrowego dziecka (córka była obecna na uroczystości), mówiąc: „Jezu, kocham Cię". Ta ofiara - mówił Papież - „świadczy o tym, że tylko wtedy człowiek może się zrealizować, gdy ma odwagę całkowicie poświęcić się Bogu i braciom". W uroczystości kanonizacyjnej świętej Gianny brali udział jej najbliżsi: mąż i dzieci. Media przypomniały przy tej okazji słowa inżyniera Molli, stanowiące odpowiedź na próby kwestionowania sensu tej ofiary: „Jako żona i matka, Gianna była przekonana, że jest potrzebna mnie i naszym dzieciom, lecz w tym konkretnym przypadku była bardziej potrzebna tej małej istocie, która się w niej poczęła". Tego samego dnia Jan Paweł kanonizował jeszcze pięć innych osób: ks. Luigiego Orione (zm. w 1940), włoskiego duszpasterza, opiekuna potrzebujących, wychowawcę młodzieży, powtarzającego, że „tylko miłość zbawi świat" (kiedy umierał, szeptał: „Jezu, idę!"); ks. Annibale Marię Di Francia (zm. w 1927), włoskiego arystokratę, który zamieszkał wśród ubogich i był prekursorem duszpasterstwa powołań (swoim wychowankom powtarzał: „Zakochajcie się w Jezusie"); ks. Jose Manyanet y Vives (zm. w 1901), Katalończyka, który zrezygnował z kariery kurialnej i całkowicie poświęcił się duszpasterstwu, budowniczego świątyni Sagrada Familia w Barcelonie (pod jego wpływem pozostawał Antonio Gaudi); o. Nimatul-laha Al-Hardini (XIX w.), libańskiego maronitę, prowadzącego życie pełne wyrzeczeń, „przez co pokazał, że Boża miłość jest dla człowieka jedynym prawdziwym źródłem radości i szczęścia"; oraz m. Paolę Cerioli (XIX w.), wdowę, która przeżyła śmierć czworga swoich dzieci, a potem wstąpiła do zakonu i została opiekunką dzieci z marginesu. Święci „zakochani w Jezusie": papieski „testament" dla Kościoła. Znakomitym wprowadzeniem w drugie ćwierćwiecze tego pontyfikatu stała się beatyfikacja Matki Teresy z Kalkuty (19 X 2003), zaprzyjaźnionej z Papieżem. To on skrócił procedury, które pozwalają na wszczęcie procesu beatyfikacyjnego dopiero pięć lat po śmierci kandydata na ołtarze (Matka Teresa zmarła w roku 1997!). Jej szybka beatyfikacja była znakiem czasu - i odpowiedzią na głos wiernych przekonanych ojej świętości. Zresztą takich znaków czasu było podczas tej uroczystości więcej: na przykład to, że honorowe miejsca przy ołtarzu, z reguły zarezerwowane dla VIP-ów, tym razem zajęli ubodzy i bezdomni. 396 „Wstańcie, chodźmy!" Papież nazwał Matkę Teresę - „tę drobną kobietę zakochaną w Bogu" - Jedną z największych osobowości naszych czasów". Beatyfikując ją, zapalał światło dla Kościoła na nowy wiek. „Istotą jej wielkości - mówił -jest umiejętność dawania bez względu na koszty, dawania «aż do bólu». Jej życie było radykalnym przeżywaniem Ewangelii i jej odważnym głoszeniem". Oto kolejny rozdział „testamentu" papieża Wojtyły: „Kontemplacja i czyn, ewangelizacja i troska o człowieka. (...) Głosić Ewangelię życiem, ofiarowanym bez reszty ubogim, a zarazem przenikniętym modlitwą". W tym roku Jan Paweł II beatyfikował także kilku księży, naśladowców Dobrego Pasterza. Byli to: Hiszpan, Juan Nepomuceno Zegri y Moreno (zm. w 1905), społecznik, opiekun ubogich; Belg, Valentin Paąuay (zm. w 1905), gorliwy spowiednik, porównywany przez jego współczesnych do Proboszcza z Ars; Włoch, Luigi Talamoni (zm. w 1926), ceniony kaznodzieja, zwany „męczennikiem konfesjonału" (spowiadał codziennie przez 50 lat), wychowawca papieża Piusa XI; Polak, książę August Czartoryski (XIX w.), o którym Papież powie, że „realizował zamysły Bożej Opatrzności w sposób heroiczny" (bł. August zmarł na gruźlicę w rok po święceniach kapłańskich); Katalończyk, Pedro Tarres i Claret (zm. w 1950), ksiądz i lekarz, działacz Akcji Katolickiej, który czuł się „zanurzony w oceanie apostolstwa"; dwaj Francuzi: Pierre Vigne (XVII/XVIII w.), wędrowny kaznodzieja, i Joseph-Marie Cassant (zm. w 1903 w wieku 25 lat), trapista, miłośnik Eucharystii. Wśród nowych błogosławionych jest również brat zakonny Luigi Maria Monti (zm. w 1900), Włoch, tercjarz, opiekun chorych; oraz wiele zakonnic: m. Bonifacia Rodriguez Castro z Hiszpanii (zm. w 1905), siostra zakonna i robotnica w jednej osobie, założycielka zgromadzenia łączącego kontemplację z pracą wśród świeckich; s. Rosalie Rendu (XVIII/XIX w.), Szwajcarka mieszkająca we Francji, założycielka przychodni, apteki, sierocińca, żłobka, ośrodka dla młodych robotnic i domu starców, którą Napoleon III odznaczył Krzyżem Legii Honorowej; m. Matylda od Najśw. Serca Jezusa Tellez Robles (zm. w 1902), Hiszpanka, opiekunka ubogich, która chciała być jak chleb „łamany i dzielony między wszystkich"; hiszpańska mistyczka m. Pięta od Krzyża: Tomasa Ortiz Real (zm. w 1916); m. Maria Candida od Eucharystii: Maria Barba (zm. w 1949), mistyczka, autorka rozważań ascetycznych, Włoszka; m. Laura Montoya Upegui (zm. w 1949) z Kolumbii, mistyczka, opiekunka Indian, przez ostatnie lata poruszała się na wózku inwalidzkim; m. Maria Guadalupe Garcia Zavala (zm. w 1963) z Meksyku, która zerwała zaręczyny, żeby pójść do zakonu (jako zakonnica podczas wojny domowej ukrywała wielu prześladowanych księży); m. Nemesia Valle (zm. w 1916), mistrzyni nowicjatu, Włoszka; s. Eusebia Palomino Yenes (zm. w 1935), Hiszpanka, furtianka, kucharka 397 Rok dwudziesty szósty: 2003/2004 i ogrodniczka, mistyczka, mająca wizje nadchodzącej wojny domowej („wizje krwi") i składająca swe życie w ofierze Bogu (umarła po długich cierpieniach); m. Maria Ludovica De Angelis (zm. w 1962), Włoszka pracująca w szpitalu dziecięcym w Argentynie; s. Anna Katharina Emmerick (XVIII/ XIX w.), niemiecka stygmatyczka, mistyczka, mająca wizje na temat życia - a zwłaszcza męki - Jezusa. Niezwykłym świadkiem Jezusa jest beatyfikowana przez Jana Pawła II osoba świecka - Alejandrina Maria da Costa z Portugalii. W wieku 14 lat, uciekając przed próbą gwałtu, wyskoczyła przez okno i - w konsekwencji - doznała paraliżu. Początkowo prosiła Boga o uzdrowienie - ślubowała nawet, że wyjedzie na misje. Ale choroba nie mijała i Alejandrina uświadomiła sobie, że „to" właśnie jest jej powołanie. „Jezu - powtarzała - jesteś więźniem tabernakulum, a ja mojego łóżka. Będę więc trwała przy Tobie". Od 3 października 1938 do 24 marca 1942 co piątek - w sposób niewytłumaczalny dla medycyny - wstawała z łóżka i odprawiała Drogę krzyżową. Przeżywała często mistyczne olśnienia - pisała potem do papieża Piusa XI, że Jezus każe mu polecić świat Niepokalanemu Sercu Maryi (wcześniej o to samo prosiła Madonna z Fatimy). W 1942 roku przestała przyjmować pokarm - odtąd przez trzynaście lat żywiła się jedynie Eucharystią. Alejandrina Maria da Costa umarła 13 października 1955 roku, w rocznicę ostatniego objawienia w Fatimie. Jan Paweł ujrzy w niej drogowskaz dla... siebie. Jej życie można bowiem streścić w ewangelicznym dialogu Jezusa z Piotrem: „Czy miłujesz mnie?" - „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham". Alejandrina „przepełniona gorącą miłością nie potrafi niczego odmówić swemu Zbawcy. Z niezłomną wolą przyjmuje wszystko, aby pokazać, że Go kocha". Papież beatyfikował też dwoje Włochów, świeckich działaczy Akcji Katolickiej: Pinę Suriano (zm. w 1950 w wieku 35 lat), promotorkę zaangażowania świeckich w Kościele, która mówiła, iż „żyje jedynie Jezusem", i Alberta Marvellego (zginął w 1946 r. w wieku 28 lat), katolickiego intelektualistę (kolega Felliniego) i działacza społecznego. Błogosławionym został ogłoszony także ostatni cesarz Austro-Węgier Karl von Habsburg (zm. w 1922), mąż stanu, który traktował swój urząd jako „świętą służbę poddanym sobie ludom" (i z tego powodu nie zgodził się na abdykację). Święci i błogosławieni: Jan Paweł nazwał ich wszystkich „dobrymi i wiernymi sługami Ewangelii". Niektórzy z nich przeżywali wewnętrzne trudności. Matka Teresa na przykład „uczestniczyła w męce Ukrzyżowanego - zwłaszcza przez długie 398 „Wstańcie, chodźmy!" lata «mroku wewnętrznego*. Była to dotkliwa próba, czasem wręcz rozdzierająca...". „Cierpienia fizyczne i duchowe, zmęczenie, trudności, niezrozumienie i wszelkiego rodzaju przeszkody naznaczyły posługę Luigiego Orione. «Chrystusa, Kościół, dusze - mawiał - musimy kochać i służyć im na krzyżu, jako ukrzyżowani; inaczej nie kochamy ich i nie służymy im wcale»". Warto pamiętać, że miejscowy ordynariusz pod wpływem fałszywych oskarżeń odebrał ks. Orione władzę nad założonym przezeń zgromadzeniem. Gianna Beretta Molla musiała dokonać dramatycznego wyboru... Paola Cerioli przeżyła śmierć swoich dzieci... Juan Zegri y Moreno umierał w opuszczeniu - nierozumiany przez przełożonych i członków własnej rodziny zakonnej. Matkę Bonifacię pozbawiono funkcji przełożonej, a prowadzony przez nią dom władze kościelne wykluczyły z Jej" zgromadzenia. Od Matki Pięty odwróciły się współ-siostry, tak że musiała opuścić zakon... Anna Katharina Emmerick jako zakonnica „drugiego chóru" doznała w klasztorze wielu upokorzeń... „Przemierzamy kolejne etapy naszego życia, idąc przez pustynię - pisała bł. Nemesia. - Lecz choć pustynia jest głucha, Ten, który cię stworzył, nigdy nie przestaje cię słuchać". Nowym szefem dyplomacji watykańskiej został abp Giovanni Lajolo (Włoch). Ojciec Święty mianował prof. Mary Ann Glendon z USA przewodniczącą Papieskiej Akademii Nauk Społecznych. W skład Międzynarodowej Komisji Teologicznej - po raz pierwszy w historii - powołano dwie kobiety: Barbarę Hallensleben ze Szwajcarii i s. Sarę Butler z USA. Przejmująco brzmią w ustach Papieża słowa o „godzinie Jezusa Chrystusa": „Gdy nadeszła «Jego godzina», Jezus mówi do tych, którzy z Nim byli w ogrodzie Getsemani (...): «Wstańcie, chodźmy!». Nie tylko On sam ma «pójść» ku wypełnieniu tego, co zamierzył Ojciec, ale również oni z Nim". „Nadeszła godzina! Godzina Syna Człowieczego (...) «Godzina, by przeszedł z tego świata do Ojca». Godzina rozdzierającego cierpienia Syna Bożego, cierpienia, które (...) nadal głęboko nas wzrusza i daje do myślenia. Syn Boży przyszedł na tę godzinę właśnie po to, aby dać życie za braci". 22 października 1978 roku, podczas inauguracji swojej posługi biskupa Rzymu, Jan Paweł II czytał i komentował Ewangelię: „Gdy byłeś młodszy, przepasywałeś się i chodziłeś, gdzie chciałeś, lecz kiedy się zestarze- 399 Rok dwudziesty szósty: 2003/2004 jesz, kto inny cię przepasze i poprowadzi, dokąd nie zechcesz". Teraz, w 26. roku pontyfikatu (i w 84. roku życia), Papież powtarza za Chrystusem: „Wstańcie, chodźmy! (...) Nawet jeśli te słowa oznaczają czas próby, wielki wysiłek i bolesny krzyż, nie musimy się niczego obawiać". I dalej: „Mówię o tym z tego miejsca, do którego doprowadziła mnie miłość Chrystusa Zbawiciela, wymagając, abym wyszedł z mojej ziemi i gdzie indziej, dzięki Jego łasce, przynosił owoc - owoc, który ma trwać. Powtarzając słowa naszego Mistrza i Pana, i ja kieruję do każdego z was (...) wezwanie: «Wstańcie, chodźmy!». Chodźmy, ufni w Chrystusie. On będzie towarzyszył nam w drodze, aż do celu, który zna tylko On". ,yAmen" ROK DWUDZIESTY SIÓDMY 16 X 2004 - 2 IV 2005 powiadanie „Rok jubileuszowy" kończy się włoskim zdaniem: „U Papa messo in croce", to znaczy: „papież ukrzyżowany". Dzisiaj to zdanie (...) jest bardzo często używane przez przeciętnych widzów telewizyjnych, którzy obserwując na szklanych ekranach pielgrzymki papieża, widzą, że on potwornie cierpi. Czasem naprawdę robi wrażenie papieża ukrzyżowanego. (...) Ukrzyżowanego przez niepokój o losy naszego świata... Gustaw Herling-Grudzinski 1 atrząc na Chrystusa i idąc za Nim z cierpliwą ufnością, jesteśmy w stanie zrozumieć, w jaki sposób w każdej formie ludzkiego cierpienia zawiera się Boża tajemnica zbawienia i radości. Jan Paweł II Była sobota, 2 kwietnia 2005 roku, szósty dzień po Wielkiej Nocy. Oktawę uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego (osiem dni: od niedzieli do niedzieli) Kościół świętuje jak jeden dzień. Tego dnia w kościołach rozbrzmiewa wielkanocna sekwencja: „Śmierć zwarła się z życiem i w boju, o dziwy, choć poległ Wódz życia, króluje dziś żywy". Była sobota wieczór, wigilia Niedzieli Miłosierdzia Bożego - święta ustanowionego przez Jana Pawła II. Tego dnia - w liturgicznej godzinie czytań - Kościół zatrzymuje się nad tekstem Listu do Kolosan: „Umarliście (...) i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale". Była sobota - dzień, który Kościół tradycyjnie poświęca Maryi. Co więcej: to była pierwsza sobota miesiąca. Właśnie tego dnia wieczorem - co miesiąc przez 26 lat! - Papież odmawiał Różaniec, transmitowany przez Radio Watykańskie na cały świat. 401 Rok dwudziesty siódmy: 2004/2005 O godzinie 20 w pokoju Jana Pawła II odprawiono Mszę świętą - przewodniczył jej abp Dziwisz. Papież przyjął Komunię (wiatyk - „pokarm nieśmiertelności"), a po Mszy raz jeszcze udzielono mu sakramentu chorych. „Przed śmiercią zdołał wyszeptać «Amen». Odchodził, trzymając za rękę abp. Dziwisza" (J. Navarro-Valls). Była godzina 21.37. Na placu św. Piotra rozległy się oklaski. Słowa, gesty, wydarzenia Ten rok - jak każdy kolejny - rozpoczęła odprawiona przez Jana Pawła II Msza święta błagalna: o błogosławieństwo „dla pracy, która jeszcze przed nim pozostała". Dzień wcześniej w Auli Pawła VI Papież wysłuchał okolicznościowego koncertu Zespołu Pieśni i Tańca Armii Rosyjskiej. Jak powiedział później Joaąuin Navarro-Valls, Ojciec Święty był zadowolony nie tylko z koncertu, ale i z jego symboliki: „Przez lata mówiono bowiem o Kozakach, pojących swe konie w fontannach na placu św. Piotra. Było to proroctwo, które przekształciło się w obietnicę pokoju". Od 10 października 2004 odbywał się w Guadalajarze Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny. Tematem wiodącym była „Eucharystia jako światło i życie nowego tysiąclecia". Papież ze względu na stan zdrowia nie mógł pojechać do Meksyku, niemniej, 17 października - korzystając z telewizji satelitarnej - przemówił do zebranych i zainaugurował w ten sposób Rok Eucharystii. „Panie Jezu, zostań z nami - modlił się Jan Paweł. - Ty, Boży Wędrowcze, który znasz nasze drogi i nasze serca, nie dozwól, byśmy pozostali więźniami naszych wieczornych cieni. (...) W Eucharystii jesteś «lekarstwem na nieśmiertelność*: obdarz nas pragnieniem pełni życia, które nam pomoże iść po tej ziemi jako ufnym i radosnym pielgrzymom, wpatrzonym zawsze w cel życia bez końca. Zostań z nami, Panie! Zostań z nami!" Rok Eucharystii zakończy się w październiku 2005 roku -jego ostatnim aktem będzie XI Zwyczajne Zgromadzenie Synodu Biskupów, obradujące na temat „Eucharystii jako źródła i szczytu życia oraz misji Kościoła". Święta Bożego Narodzenia upłynęły w Watykanie bez komplikacji. W Wigilię Jan Paweł zapalił w oknie świecę, a w nocy przewodniczył pasterce. Podczas tej Mszy - kiedy zebrani wyznali wiarę w Syna Bożego, który „stał się człowiekiem" - ukląkł, choć (co było widać na ekranach telewizorów) uczynił to z wyraźnym wysiłkiem. Nazajutrz wygłosił orędzie, udzielił błogosławieństwa Urbi et Orbi i przemówił w 62 językach. 402 „Amen" Widzieliśmy to na własne oczy: Papież był bardzo słaby, ale -jak za Biurem Prasowym Stolicy Apostolskiej powtarzały media - „stan jego zdrowia jest stabilny". Organizator papieskich pielgrzymek bp Renato Boccardo nadal więc przygotowywał wizytę w Kolonii (sierpień 2005: Światowe Dni Młodzieży) - bo niby dlaczego miał jej nie przygotowywać? - i nie wykluczał, że Ojciec Święty jeszcze w tym roku odwiedzi Irlandię i Polskę (ta ostatnia informacja została jednak bardzo szybko zdementowana przez Stolicę Apostolską: „Na ten rok nie jest przewidziana podróż Ojca Świętego do Polski, kraju, w którym w 2005 roku będzie prowadzona kampania wyborcza"). Na koniec kwietnia zapowiedziano również oficjalną wizytę Jana Pawła II na Kwirynale, w siedzibie prezydenta Włoch Carlo Ciampiego. W bożonarodzeniowym przemówieniu do pracowników Kurii Rzymskiej Jan Paweł II za „priorytetowe zadanie" dla Kościoła uznał pracę na rzecz „zjednoczenia z Bogiem i jedności wszystkich ludzi", a zwłaszcza działalność ekumeniczną. Z okazji 40. rocznicy ogłoszenia soborowego Dekretu o ekumenizmie Unitatis redintegratio w Bazylice św. Piotra odprawiono nieszpory ekumeniczne, w których uczestniczyli przedstawiciele innych Kościołów chrześcijańskich. „Obowiązek przywracania pełnej i widzialnej jedności wszystkich ochrzczonych - mówił następca św. Piotra - jest zadaniem każdego chrześcijanina, każdej diecezji i parafii, każdej wspólnoty Kościoła. (...) Wszyscy są zobowiązani je podjąć". Wymaga to „wewnętrznego nawrócenia i oczyszczenia pamięci, świętości życia zgodnego z Ewangelią, a przede wszystkim gorącej i wytrwałej modlitwy". W czasie kolejnej wizyty patriarchy Bartłomieja I w Rzymie (w listopadzie 2004) Papież przekazał mu relikwie jego świętych poprzedników: Grzegorza z Nazjanzu i Jana Chryzostoma (relikwie św. Jana zostały wywiezione z Konstantynopola do Rzymu w VIII wieku - w obawie przed ich zniszczeniem przez obrazoburców, a relikwie św. Grzegorza w wieku XIII - podczas wypraw krzyżowych). Dla Jana Pawła ta uroczystość była „szczęśliwą okazją, by oczyścić naszą zranioną pamięć i umocnić nasze dążenie do pojednania". Z kolei dla Bartłomieja był to „święty akt, usuwający eklezjalną anomalię i niesprawiedliwość". „Ten braterski gest Kościoła rzymskiego - mówił Patriarcha - potwierdza, że w Chrystusowym Kościele nie ma problemów nie do rozwiązania". W tym roku Biskup Rzymu spotkał się między innymi: z członkami Komisji ds. Dialogu między Kościołem katolickim a starożytnymi Kościołami wschodnimi oraz z ks. Johnem Petersonem, sekretarzem generalnym Wspólnoty Anglikańskiej. 403 Rok dwudziesty siódmy: 2004/2005 Na specjalnej audiencji Papież przyjął 160 rabinów i kantorów syna-gogalnych z USA, Europy i Izraela, reprezentujących wszystkie nurty judaizmu. Przyjechali oni do Watykanu, żeby podziękować za to, co Jan Paweł II uczynił dla dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. Zdaniem rabina Jacka Bemporada, jest on bowiem „cudotwórcą w stosunkach między katolikami a Żydami". Od swoich gości Papież otrzymał jarmułkę w kolorach watykańskich (biało-żółtą). Jan Paweł II przekazał nuncjaturom apostolskim w południowej Azji środki finansowe (blisko 1,3 min euro) na pomoc dla ofiar tsunami. Papież zapowiedział zwołanie II Specjalnego Zgromadzenia Synodu Biskupów poświęconego Afryce. W tym roku spotkał się także z uczestnikami Sympozjum Biskupów Afryki i Europy oraz z członkami Rad utworzonych po Zgromadzeniach Synodu Biskupów poświęconych Ameryce, Azji i Oceanii. Jednym słowem: z reprezentantami Kościoła na całym świecie. Najważniejszym dokumentem ogłoszonym w tym roku przez Ojca Świętego jest list apostolski na temat mediów II rapido sviluppo („Szybki rozwój") - „dekalog" dla świata mediów i jednocześnie coś w rodzaju podziękowania za lata owocnej współpracy. Jan Paweł II przyjął między innymi: zwierzchników religijnych z Azerbejdżanu; przewodniczącego Komisji Europejskiej Romano Prodiego; premiera rządu RP Marka Belkę; byłego prezydenta RP Lecha Wałęsę; premiera irackiego rządu tymczasowego Ijada Allawiego; oraz przedstawicieli Ligi Antydyfamacyjnej B'nai B'rith, występującej przeciwko wszelkim przejawom antysemityzmu. Ambasador RP przy Stolicy Świętej Hanna Suchocka otrzymała Wielki Krzyż Orderu Błogosławionego Piusa IX, przyznawany za zasługi dla Kościoła. Kawalerem Orderu Świętego Grzegorza został rabin Walter Jacob z Monachium - odznaczony za zaangażowanie w dialog chrześcijańsko--żydowski. W tym roku nie odbyła się żadna uroczystość beatyfikacyjna - choć takowe szczegółowo zaplanowano. Na przykład 15 maja, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, Jan Paweł II miał beatyfikować brata Karola de Foucauld. Karol de Foucauld jest dla Kościoła symbolem wewnętrznego ogołocenia: nikogo nie nawrócił, nikt się doń nie przyłączył, zginął z rąk ludzi, 404 >rAmen" którym - jako uczony, jałmużnik i towarzysz życia codziennego - służył. „Nie udała" mu się nawet ta beatyfikacja... Do końca był jak ziarno, które musi obumrzeć, żeby przynieść plon. W 27. roku swego pontyfikatu Ojciec Święty wiele uwagi poświęcił ludziom cierpiącym, niepełnosprawnym, umierającym. „Cierpienie, starość, stan nieświadomości, bliskość śmierci - mówił - nie pomniejszają niezbywalnej godności ludzkiej osoby". Starość uczynił tematem tegorocznego orędzia na Wielki Post - dokumentu ogłoszonego przez człowieka dźwigającego już dziewiąty krzyżyk. „Ludzie starsi są bogactwem, które należy doceniać. (...) Do czego by doszło, gdyby Lud Boży uległ pewnej rozpowszechnionej dziś mentalności, według której z uwagi na ograniczenia związane z wiekiem czy chorobą ci nasi bracia i siostry są niemal bezużyteczni? (...) Trzeba przyzwyczaić się do myślenia z ufnością o tajemnicy śmierci, aby ostateczne spotkanie z Bogiem odbyło się w klimacie wewnętrznego pokoju, przy świadomości, że przyjmuje nas Ten, «który nas utkał w łonie matki»". Gdyby patrzeć na Papieża jak na zapaśnika mocującego się ze złem, to w tym roku koncentrował się on na walce z promocją „śmierci na życzenie". Przeciwstawiał się więc eutanazji i pokazywał fundamentalną różnicę między eutanazją a uporczywą terapią mającą na celu sztuczne podtrzymywanie życia („... odrzucenie uporczywych działań terapeutycznych jest wyrazem szacunku, jaki w każdym momencie należy okazywać pacjentowi", bo ma on prawo do naturalnej śmierci!). Kilka miesięcy wcześniej (w marcu 2004 roku) Jan Paweł II upomniał się o prawo pacjentów „w stanie wegetatywnym (...) do podstawowej opieki zdrowotnej" (takiej jak odżywianie, podawanie płynów, higiena itp.). „Nasi bracia i siostry, którzy znajdują się w klinicznym stanie «wegeta-tywnym», w pełni zachowują swą ludzką godność. Nadal spoczywa na nich miłujące spojrzenie Boga, który postrzega ich jako swoje dzieci potrzebujące szczególnej opieki". 31 marca 2005 roku na oczach świata umarła Terri Schiavo, 41-letnia Amerykanka, od 15 lat leżąca bez świadomości. Na wniosek jej męża sąd podjął decyzję o odłączeniu Terri Schiavo od aparatury umożliwiającej jej karmienie. Jedenaście lat wcześniej, w roku 1994 - tuż przed kairską Konferencją na temat Zaludnienia i Rozwoju (gdzie mogło być uchwalone powszechne prawo do aborcji) - Papież uległ wypadkowi i trafił do polikliniki Ge-melli. „Trzeba było - mówił potem - żebym dysponował argumentem cierpienia wobec możnych tego świata". 405 Rok dwudziesty siódmy: 2004/2005 Pamięć i tożsamość Latem 1993 roku dwaj polscy filozofowie - ks. Józef Tischner i Krzysztof Michalski - zaproponowali Ojcu Świętemu „przeprowadzenie krytycznej analizy historycznej i filozoficznej dwóch dyktatur, które naznaczyły piętnem dwudzieste stulecie: nazizmu i komunizmu". Papież się na to zgodził - rozmowy nagrano, spisano i... sprawę ich ewentualnej publikacji odłożono na bliżej nieokreśloną przyszłość. Kiedy po latach powrócono do tego pomysłu, zmienił się kontekst - i rzecz całą należało zaktualizować. Przygotowując książkę do druku, zachowano jednak „literacką formę konwersacji, aby czytelnik miał świadomość, że nie jest to wykład akademicki" - mówią jej watykańscy redaktorzy (i to oni są autorami pytań w ich obecnej formie). Oto geneza ostatniej książki Jana Pawła II Pamięć i tożsamość. Nie ma ona charakteru autobiograficznego (jak np. Dar i Tajemnica), stanowi raczej próbę pokazania świata, tak jak postrzega go Autor. A jest to spojrzenie „głębinowe", zakorzenione w historii zbawienia. Papież patrzy na historię w perspektywie ewangelicznej. I tak też należy czytać jego książkę: ze świadomością, że prawdziwym Panem historii jest Chrystus. Zgoda, wiek XX był czasem straszliwego „wybuchu" zła - powiada Jan Paweł II. - Istnieje jednak „boska miara wyznaczona złu": Odkupienie. I tajemnica Miłosierdzia. Bóg działa także poprzez ludzkie „błędy, z których jest w stanie wydobyć większe dobro. Całe dwudzieste stulecie było naznaczone jakimś szczególnym działaniem Boga. (...) Bóg zawsze potrafi wyprowadzić dobro ze zła. [On] chce, ażeby wszyscy byli zbawieni (...). Zło nie odnosi ostatecznego zwycięstwa!". Pamięć i tożsamość ma swój epilog. Jest nim rozmowa o zamachu z 13 maja 1981 roku. Zdaniem włoskiego dziennikarza Giancarlo Zizoli, takie zakończenie pokazuje, że dla Papieża zamach miał rzeczywiście przełomowe znaczenie w dziejach tego pontyfikatu. Chyba rzeczywiście tak było: 13 maja Ojciec Święty wyraźnie odczuł, że „we wszystkim, co mówi i robi (...), dzieje się coś, co nie jest wyłącznie jego inicjatywą": „Nie tylko ja jestem czynny w tym, co robię jako następca Piotra". Jan Paweł czuje się zatem jak „sługa nieużyteczny". Ta świadomość, mówi, Jest we mnie coraz silniejsza wśród tego wszystkiego, co się wokół mnie dzieje - i myślę, że mi z tym dobrze". To mogłyby być ostatnie słowa tej książki. Ale nie są. Słowo naprawdę ostatnie mówi bowiem o cierpieniu, o miłości, która jest „nadzieją na przyszłość świata", i o radości. Cierpienie i radość? Tak, bo „w Jego ranach jest nasze uzdrowienie". 406 trAmen" Tygodnie, dni, godziny „Dominus adest et vocat te" („Pan jest tutaj i woła cię") - tymi słowami kardynał Maximilian de Fuerstenberg, były rektor Kolegium Belgijskiego w Rzymie, dodawał odwagi swojemu byłemu studentowi, kardynałowi Karolowi Wojtyle, żeby ten zaakceptował decyzję konklawe. W roku 2005 słowa te zabrzmiały ponownie w sercu Papieża. Podczas ostatniej w tym roku „normalnej" audiencji generalnej Jan Paweł II rozważał Psalm 116: „Oplotły mnie więzy śmierci, dopadły mnie pęta Szeolu". „Śmierć jest niczym okowy - mówił Papież. - Nad modlącym się człowiekiem wisi niebezpieczeństwo śmierci, któremu towarzyszy bolesne przeżycie psychiczne: «Popadłem w ucisk iudrękę». Z tej tragicznej otchłani wyrywa się jednak okrzyk ku Jedynemu, który może wyciągnąć rękę i wyrwać przerażonego modlącego się człowieka z tej gmatwaniny nie do rozwiązania: «O Panie, ratuj me życie»". To było 26 stycznia. 1 lutego - w przeddzień święta Ofiarowania Pańskiego - Ojciec Święty trafił do polikliniki Gemelli na skutek powikłań pogrypowych (ostre zapalenie krtani i tchawicy, ataki kaszlu grożące uduszeniem). Stolica Apostolska uspokajała nastroje (kard. Sodano: „Jan Paweł II przezwycięży tę chorobę i będzie kontynuował dzieło świętego Piotra jeszcze przez wiele lat"), jednak świat zastygł w lęku i zjednoczył się w modlitwie za Papieża. Depesze z życzeniami powrotu do zdrowia słali przywódcy polityczni i religijni (między innymi patriarcha Moskwy Aleksy II); 5 lutego w kaplicy szpitalnej (w poliklinice Gemelli) odbyło się nabożeństwo ekumeniczne z udziałem kilkudziesięciu biskupów katolickich, prawosławnych i anglikańskich. W mediach nasiliły się spekulacje na temat możliwości papieskiej dymisji. Jednak ci, którzy dobrze znają i rozumieją Jana Pawła, wiedzieli, co na to odpowiadać. Tak jak prof. Stanisław Grygiel, dobry znajomy Ojca Świętego jeszcze z Krakowa: „Ten papież już złożył dymisję. Złożył ją w pierwszym dniu swego pontyfikatu na ręce Tego, który go powołał - na ręce Chrystusa. Teraz czeka na odwołanie i pracuje". W niedzielę, 6 lutego, Ojciec Święty pokazał się w oknie, pobłogosławił wiernych i powiedział do nich kilka słów pozdrowienia. Rozważanie na „Anioł Pański" odczytał w jego imieniu abp Sandri: „Także tu, w szpitalu, (...) nadal służę Kościołowi i całej ludzkości". 6 lutego we Włoszech obchodzono Dzień Życia. Pobyt w szpitalu trwał dziesięć dni. 10 lutego, w drugi dzień Wielkiego Postu, Papież na własną prośbę wrócił do domu. Do Watykanu przeje- 407 Rok dwudziesty siódmy: 2004/2005 chał papamobilem, tak jakby chciał pokazać „Miastu i Światu", że może dalej pełnić swoją służbę. W orędziu na Światowy Dzień Chorego (11 lutego) Jan Paweł II napisał: „Odwagi, Bóg nie zapomniał o tobie! Chrystus cierpi razem z tobą! Ty zaś, ofiarując swe cierpienia, możesz z Nim współpracować w odkupieniu świata". I jeszcze: „Wielką wartość dla papieża mają wasze modlitwy i cierpienia: ofiarujcie je za Kościół i za świat; ofiarujcie je również za mnie...". Podczas kuracji w poliklinice - informował „L'Osservatore Romano" - dziewczynka z oddziału onkologii poprosiła Papieża: „Pomóż mi wyzdrowieć". W niedzielę, 13 lutego, Ojciec Święty pojawił się w oknie Pałacu Apostolskiego i pozdrowił wiernych. W rozważaniu odczytanym przez abp. Sandriego usłyszeliśmy przejmującą prośbę: „Potrzebuję waszej pomocy przed Panem, aby wypełnić misję, którą powierzył mi Jezus". I dalej: „Jeśli nie będziemy nieść swojego krzyża w łączności z Chrystusem, nie osiągniemy życia wiecznego". Tego samego dnia w Portugalii zmarła siostra Łucja - ostatni świadek objawień maryjnych w Fatimie. W depeszy kondolencyjnej Papież napisał: „Czułem wsparcie jej codziennej modlitwy, zwłaszcza w trudnych chwilach doświadczeń i cierpienia". Wieczorem w Watykanie rozpoczęły się rekolekcje wielkopostne dla Ojca Świętego i jego współpracowników. Tydzień później, w niedzielę 20 lutego, Jan Paweł II, wyraźnie wypoczęty, osobiście już poprowadził modlitwę na „Anioł Pański". „Posługa Piotrowa - mówił - jest służbą na rzecz jedności". I cytował słowa Jezusa skierowane do Piotra: „Nawróciwszy się, utwierdzaj braci". Papież przemówił również (za pośrednictwem telewizji) podczas audiencji generalnej (23 lutego): „Otwórzmy serca na nawrócenie. Egoizm niechaj ustąpi miejsca miłości". 24 lutego Jan Paweł ponownie znalazł się w szpitalu. Wróciły problemy z oddychaniem, spowodowane najprawdopodobniej chorobą Parkin-sona - w tej sytuacji lekarze podjęli decyzję o przeprowadzeniu zabiegu tracheotomii. Po operacji Ojciec Święty, nie mogąc już mówić, napisał: „Co ze mną zrobiliście? Totus Tuus". „Zgodnie z zaleceniami lekarzy - oświadczył dziennikarzom Na-varro-Valls - Papież będzie musiał zrezygnować z mówienia przez kilka dni". Czy Ojciec Święty jeszcze kiedykolwiek przemówi? - zastanawiały się media. - I czy można być niemym następcą Piotra?! 408 Uroczystość Bożego Ciała, 19 VI 2003, Rzym. „Spraw, o Panie, aby każdy z nas, karmiąc się Tobą, mógł z ufną nadzieją zmierzyć się z każdą próbą życia, aż po dzień, kiedy staniesz się dla nas wiatykiem w ostatniej drodze do domu Ojca". Pielgrzymka na Słowację, 12 IX 2003. „Proszę o modlitwę, aby Miłosierdzie Boże okazało się większe od mojej słabości i niegodności" (testament Jana Pawła II). Pielgrzymka do Lourdes, 14 VIII 2004. „Dobra Matko, miej litość dla mnie. Całkowicie oddaję się Tobie (...). Spraw, aby moje serce całe płonęło dla Jezusa". Wakacje w górach, lato 2004, Les Combes. „Trzeba ograniczyć bagaż do rzeczy istotnych, żeby nie ciążył..." Modlitwa na „Anioł Pański", 30 I 2005. „«Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy Pan wasz przybędzie» - te słowa przypominają mi ostateczne wezwanie, które nastąpi wówczas, kiedy Pan zechce. Pragnę za nim podążyć i pragnę, aby wszystko, co składa się na moje życie, przygotowało mnie do tej chwili" (testament Jana Pawła II). Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego, 27 III 2005, okno Pałacu Apostolskiego. „Zostań z nami, Panie (...)• Prosimy Cię, wspieraj nas w drodze..." Niedziela Miłosierdzia Bożego, 3 IV 2005, okno Pałacu Arcybiskupiego w Krakowie. „Możemy być pewni, że nasz umiłowany Papież stoi obecnie w oknie w domu Ojca, spogląda na nas i nam błogosławi" (kard. Joseph Ratzinger). Pogrzeb papieża Jana Pawła II, 8 IV 2005. „Amen". Pisała w „Tygodniku Powszechnym" Józefa Hennelowa: „Może Bóg chce, by już tylko jego cierpienie było tym świadectwem, które zastąpi wszystkie kolejno dotąd przez niego składane formy świadectwa...". 27 lutego, w niedzielę, Jan Paweł miał jedynie duchowo łączyć się z wiernymi, którzy odmawiali w południe modlitwę „Anioł Pański". Przewodniczył jej abp Sandri, który odczytał tekst przygotowany przez Papieża: „Patrząc na Chrystusa i idąc za Nim (...), jesteśmy w stanie zrozumieć, w jaki sposób w każdej formie ludzkiego cierpienia zawiera się Boża tajemnica zbawienia i radości". I dalej: „Proszę was, abyście nadal towarzyszyli mi zwłaszcza swoją modlitwą. (...) Ponawiam swoje zawierzenie Maryi: «Totus Tuus!»". Kiedy skończył - ku zaskoczeniu watykańskich wpółpracowników (i wbrew sugestiom lekarzy) - Jan Paweł ukazał się w szpitalnym oknie i pobłogosławił ludzi stojących pod polikliniką. „Dotykając ręką otworu w szyi, uczynił gest, jakby chciał powiedzieć: oto powód, dla którego nie mogę mówić" - komentował to niedzielne spotkanie Papieża z wiernymi zaskoczony i wzruszony Joaąuin Navarro-Valls. Mimo choroby Ojciec Święty regularnie przyjmował najbliższych współpracowników, między innymi sekretarza stanu kard. Sodano i prefekta Kongregacji Nauki Wiary kard. Ratzingera. To dzięki nim wiemy, że w tydzień po założeniu rurki tracheotomijnej Jan Paweł zaczął mówić (co wymagało intensywnych ćwiczeń rehabilitacyjnych). Akredytowani przy Stolicy Apostolskiej ambasadorowie sześciu krajów prawosławnych (Rosji, Bułgarii, Serbii i Czarnogóry, Rumunii, Cypru i Grecji) przekazali Papieżowi ikonę Matki Bożej. „To dowód, że Europa Wschodnia modli się za niego" - powiedział bułgarski dyplomata Władimir Gradew. Do modlitw w intencji Jana Pawła II wezwał sekretarz generalny Światowego Kongresu Żydów rabin Israel Singer. O zdrowie Papieża modlił się między innymi przybyły do polikliniki Gemelli główny rabin Rzymu Riccardo Di Segni. „E-maile [do Papieża] pochodzą ze wszystkich grup społecznych - pisał w «La Stampie» Marco Tosatti. - Wielu nadawców nie jest katolikami, ale i tak składają Ojcu Świętemu życzenia powrotu do zdrowia. Ton tych listów jest często poufały. Niektórzy zaczynają od: «Drogi Papieżu*, inni od: «Mój drogi Przyjacielu Janie...». (...) Wrażenie robi różnorodność nadawców. Swoją solidarność pragnie zaznaczyć każda siła polityczna i religijna, wśród piszących są na przykład muzułmanki". W niedzielę, 6 marca, Papież znów pokazał się w oknie i udzielił błogosławieństwa. „Pragnę ponowić wyrazy wdzięczności za tak wiele docie- 409 Rok dwudziesty siódmy: 2004/2005 rających do mnie dowodów miłości - mówił w imieniu Jana Pawła abp Sandri. - Szczególnie wdzięczny jestem Żydom i muzułmanom. Niektórzy zechcieli przyjść, aby modlić się tu, w szpitalu. Jest to dla mnie znak podnoszący na duchu..." W środę, 9 marca - w porze cotygodniowych audiencji generalnych - Ojciec Święty również nieoczekiwanie pojawił się w oknie i pobłogosławił wiernych. W kolejną niedzielę, 13 marca, Jan Paweł - po raz pierwszy po operacji! - publicznie przemówił do ludzi zgromadzonych przed polikliniką („Witam Wadowice!"). A w rozważaniu odczytanym przez abp. Sandriego podziękował pracownikom mediów za to, że przekazują światu jego słowo. Tego dnia wieczorem Ojciec Święty na własną prośbę wrócił do Watykanu. 17 marca Jan Paweł - za pośrednictwem telewizji - pobłogosławił rzymską młodzież zgromadzoną w Bazylice św. Jana na Lateranie. W przemówieniu wygłoszonym w jego imieniu przez kard. Ruiniego Papież przypomniał słowa św. Jana od Krzyża: „Ci, którzy są bardzo aktywni i którzy myślą objąć cały świat swoim kazaniem i zewnętrznymi dziełami, niechaj pamiętają, że byliby bardziej pożyteczni dla Kościoła i znacznie milsi Bogu (...), gdyby chociaż połowę czasu spędzili z Nim na modlitwie". Wielki Tydzień W Niedzielę Palmową, 20 marca, Ojciec Święty pokazał się w oknie z palmą w ręku. Plac św. Piotra pełen był młodych ludzi - tego dnia bowiem w Kościołach lokalnych (a zatem i w Rzymie) obchodzony jest Dzień Młodzieży. „Bądźcie wszędzie świadkami chwalebnego Krzyża Chrystusa - apelował do nich (słowami Papieża) abp Sandri. - Nie lękajcie się! Radość Pana, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, niech będzie waszą siłą". Jak powiedział telewizji RAI kard. Ratzinger, „Papież ograniczył rozkład zajęć, ale wciąż koncentruje się na kwestiach najistotniejszych w Kościele, podejmując nieliczne, ale zasadnicze decyzje". Po raz pierwszy w historii swojego pontyfikatu Jan Paweł II nie przewodniczył obrzędom Wielkiego Tygodnia. Zrobili to za niego kardynałowie, pracownicy Kurii Rzymskiej. „To bardzo dobrze - skomentował ów fakt kurialista kard. Re. - Choć raz za Papieża pracować będą kardynałowie". W Wielką Środę Ojciec Święty pojawił się na chwilę w oknie Pałacu Apostolskiego. Na jego twarzy malowało się cierpienie. Zdaniem włoskiego watykanisty Marco Politiego, Papież płakał: „Wystarczyło mu spojrzeć 410 „Amen" na plac, który kiedyś wypełniał swoim głosem, wędrówką i gestem, a jego oczy napełniły się łzami". Jednak Jan Paweł nie tylko nie przewodniczył liturgii Triduum Paschalnego - on nie mógł w niej nawet fizycznie uczestniczyć. Musiała mu wystarczyć telewizja i obecność duchowa. Niemniej - jak powiedział w Wielki Czwartek kard. Re - Ojciec Święty „przez swą nieobecność jest tu obecny jak nigdy dotąd". Wstrząsający był przekazany nam przez telewizję obraz Papieża, który - w swojej kaplicy, na siedząco, przed telewizorem - brał udział w nabożeństwie Drogi krzyżowej. Jan Paweł milczał. Nie pobłogosławił wiernych. Nie zobaczyliśmy nawet jego twarzy. Po prostu był. A podczas rozważania ostatniej stacji trzymał w ręku krzyż. Drogę krzyżową, odprawianą jak co roku w Koloseum, rozpoczęło odczytanie jego listu: „Adoracja Krzyża odsyła nas do zadania, od którego nie wolno nam się wymówić - misji, którą św. Paweł wyraził w słowach: «W moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół*. (...) Ja także ofiarowuję me cierpienia, aby wypełnił się plan Boży, a Jego słowo szło między ludzi. Ze swej strony jestem bliski tym wszystkim, którzy w tej chwili doświadczają cierpienia. Modlę się za każdego z nich". Zaraz potem zabrzmiały przejmujące rozważania pasyjne, których autorem był w tym roku kard. Ratzinger: „Panie, (...) brudne szaty i oblicze Twego Kościoła napawają nas lękiem. Ale to my sami je brudzimy! My sami zdradzamy Cię za każdym razem (...). Zmiłuj się nad Twoim Kościołem (...). Podniosłeś się, zmartwychwstałeś i możesz podnieść nas także. Ocal i uświęć Twój Kościół". „Ty idziesz przed nami i pokazujesz, że możemy ocalić nasze życie tylko wtedy, kiedy je damy. Poprzez nasze uczestnictwo w Twojej Drodze krzyżowej chcesz nas poprowadzić drogą ziarna, drogą urodzaju, która prowadzi do wieczności". „Dzięki męce i zmartwychwstaniu - zwrócił się w Wigilię Paschalną do Kościoła Jan Paweł II - to, co było zburzone, zostało odbudowane, to, co się postarzało, odnawia się, wszystko zaś powraca piękniejsze niż przedtem do swej pierwotnej doskonałości". A ten jego list odczytał kardynał Joseph Ratzinger. „Atleta wstrzymał swój bieg - tak jeszcze przed Wielkanocą pisał o Papieżu Marco Politi. - Aktor zawiesił głos. Dłoń, która pisała, nie ma siły utrzymać kartki. A jednak swoim wycieńczonym ciałem Jan Paweł wciąż głosi proroctwo. Ciałem i milczeniem Karol Wojtyła pisze być może najpiękniejszą swą encyklikę". W Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego Papież pokazał się w oknie i udzielił błogosławieństwa Urbi et Orbi. Uczynił to w milczeniu, bo - pomi- 411 Rok dwudziesty siódmy: 2004/2005 mo prób (podejmowanych z ogromnym wysiłkiem) - nie udało mu się nic powiedzieć. A my patrzyliśmy na jego cierpienie - i jego bezsilność. Chwilę przedtem kard. Sodano zakończył odczytywanie papieskiego orędzia: „Zostań z nami, Panie (...). Prosimy Cię, wspieraj nas w drodze. W Ciebie wierzymy, w Tobie pokładamy nadzieję, bo Ty jeden masz słowa życia wiecznego". W Poniedziałek Wielkanocny okno Pałacu Apostolskiego pozostało zamknięte, pomimo tłumów, które przyszły na plac św. Piotra. Ojciec Święty pojawił się za to w środę - próbował nawet się odezwać. Bezskutecznie. Tymczasem Navarro-Valls informował dziennikarzy, że Papież jest sztucznie odżywiany. „Sonda nosowo-żołądkowa to dla Ojca Świętego dodatkowe cierpienie, gdyby jednak nie zdecydowano się na nią, można by mówić o eutanazji polegającej na zaniedbaniu" - wyjaśniał prof. Corrado Manni. Nagłe załamanie stanu zdrowia Jana Pawła II nastąpiło w czwartek, 31 marca, wieczorem. Pojawiła się wysoka gorączka, spadło ciśnienie krwi. Papież przyjął wiatyk (Komunia udzielana w niebezpieczeństwie śmierci) i sakrament chorych. Kilka godzin wcześniej podyktował list na uroczystość Miłosierdzia Bożego w krakowskich Łagiewnikach: „Pragnę ponownie zawierzyć tej Miłości Kościół i świat, wszystkich ludzi na całym okręgu ziemi, a także siebie samego w mojej słabości". O tym, co działo się tego wieczoru w Pałacu Apostolskim, agencje dowiedziały się dopiero w nocy. Pomimo późnej pory na placu św. Piotra pojawili się wierni. „Papież jest w stanie krytycznym!" - mówił w piątek, 1 kwietnia, Jo-aąuin Navarro-Valls. - „Uszanowano wolę Ojca Świętego, który chciał pozostać w swoim mieszkaniu. (...) Ojciec Święty jest przytomny i spokojny". „Czuje, że koniec jest blisko - komentował bp John Magee, były sekretarz Jana Pawła II. - Odmowa pójścia do szpitala oznacza, że już zdecydował. Chce w spokoju donieść swój krzyż do końca i powiedzieć: «Do-konało się!»". Tego dnia rano Papież odprawił w swoim pokoju (w koncelebrze i przy pomocy abp. Dziwisza) Mszę świętą. Ponieważ był piątek, na jego prośbę odczytano mu rozważania Drogi krzyżowej. Jan Paweł odmówił też brewiarz. Przy łóżku chorego czuwał jego przyjaciel ks. Tadeusz Styczeń. Papież poprosił go o głośną lekturę Ewangelii św. Jana. Był przytomny. Ale kiedy słuchał Ewangelii - opowiadał potem o. Konrad Hejmo, powołując się na rozmowę z ks. Styczniem -jakby odchodził w Inną Rzeczywistość... A potem „wracał": jakby olśniony, przemieniony... W południe Jan Paweł II przyjął najbliższych współpracowników z Kurii Rzymskiej. „Podziękował nam za współpracę" - powiedział kard. 412 >rAmen" Ratzinger, dodając, że „zastał Papieża w pełni świadomego, iż podąża do Boga". „Urzekło mnie piękno jego uśmiechniętego spojrzenia - mówił na łamach dziennika «La Repubblica» kard. Mario Francesco Pompedda. -Widziałem, że chciał mnie pozdrowić, usiłował coś powiedzieć, ale mu się nie udało. Przemawiał do mnie uśmiechniętym i pogodnym obliczem". O godzinie 19 przyszedł kolejny kryzys: „Oddech Papieża jest coraz płytszy, wystąpiła niewydolność sercowo-naczyniowa, spadło ciśnienie krwi, a nerki funkcjonują coraz gorzej". Na placu św. Piotra kilkadziesiąt tysięcy ludzi odmawiało Różaniec. Wśród nich było bardzo wielu młodych. Na wieść o tym Jan Paweł powiedział (napisał?): „Szukałem was, teraz przyszliście do mnie i za to wam dziękuję". W sobotę rano, 2 kwietnia, Ojciec Święty pożegnał się z najbliższymi. Agencje natychmiast przekazały niesprawdzoną informację, że Papież powiedział wtedy (albo napisał): „Jestem radosny, wy także bądźcie! Módlmy się razem z radością. Wszystko powierzam Maryi Pannie". O 7.30 w jego pokoju odprawiono Mszę świętą. „Od świtu zaczęła się stopniowa utrata przytomności" (J. Navarro-Valls). W komunikacie ogłoszonym wieczorem (godz. 19.25) poinformowano, że „stan Papieża jest bardzo ciężki, ma wysoką gorączkę, ale zachowuje kontakt ze współpracownikami". O godzinie 20 w jego pokoju odprawiono Mszę świętą - przewodniczył jej abp Dziwisz. Papież przyjął Komunię, a potem raz jeszcze udzielono mu sakramentu chorych. „Gasł powoli, w bólu i cierpieniu, które znosił z wielką godnością -opowiadał osobisty lekarz Papieża dr Renato Buzzonetti. - Momentami (...) przypominał mi obraz Chrystusa na krzyżu". „Przed śmiercią zdołał wyszeptać «Amen». Odchodził, trzymając za rękę abp. Dziwisza" (J. Navarro-Valls). Była godzina 21.37. Śmierć Papieża obwieściły dzwony Bazyliki św. Piotra. Amen. „Wykonało się". „Ta twarz cierpiącego (...) pojawiła się nieoczekiwanie jako twarz kogoś uśmiechniętego (...). Ten uśmiech jak gdyby nie konał, ale pozostawał żywy, coraz bardziej wymowny" (ks. Tadeusz Styczeń, świadek śmierci Ojca Świętego). W niedzielę, 3 kwietnia, Mszę w intencji zmarłego Papieża odprawił na placu św. Piotra jeden z jego najbliższych współpracowników kard. Angelo Sodano. 413 Rok dwudziesty siódmy: 2004/2005 „Nasz ból zamienia się w postawę głębokiego pokoju - mówił watykański sekretarz stanu. - Również ja byłem świadkiem tego pokoju, gdy trwałem przy łóżku Papieża w godzinie konania. Widziałem pokój ludzi świętych. (...) W wigilię Niedzieli Bożego Miłosierdzia Anioł Pana przybył do Pałacu Apostolskiego w Watykanie, na trzecie piętro, zbliżył się do sługi dobrego i wiernego i wyszeptał mu łagodnie: «Wejdź do radości twego Pana». Niech z nieba czuwa on nad nami i pomaga, abyśmy także my «prze-kroczyli próg nadziei»". Po Mszy odczytano rozważanie przygotowane na tę niedzielę według wskazówek Ojca Świętego: „Ludzkości, która zdaje się zagubiona i zdominowana przez siły zła i strachu, zmartwychwstały Pan ofiarowuje miłość, która przebacza, jedna i otwiera ducha na nadzieję. (...) Panie, który objawiasz miłość Ojca, wierzymy w Ciebie i z ufnością powtarzamy: Jezu, ufam Tobie, miej miłosierdzie dla nas i świata całego". W poniedziałek, 4 kwietnia, ciało Papieża zostało wystawione w Bazylice św. Piotra. Żegnały go tłumy. „Wszystkich chyba uderza kontrast między pełnym przepychu kościołem i ciałem tak długo cierpiącego przed śmiercią Papieża" (Tomasz Bie-lecki, „Gazeta Wyborcza"). „W ostatnich dniach [Papież] nie mógł mówić, był skazany na milczenie. Ale i tak można go było zrozumieć. Więcej, to długie, niekończące się milczenie naznaczyło w sposób zasadniczy ostatnią lekcję jego niezwykłego pontyfikatu. Mówił wzrokiem, łagodnością swoich oczu, z rezygnacją wielkiego mistyka, stawiając w środku światowej uwagi swoje fizyczne cierpienie. I został zrozumiany" (dr Renato Buzzonetti, „Corriere de la Sera"). „Panie Jezu Chryste, dla nas przyjąłeś los ziarna, które wpada w ziemię i umiera, żeby wydać obfite plony. (...). Poprzez nasze uczestnictwo w Twojej drodze krzyżowej chcesz nas poprowadzić drogą ziarna, drogą urodzaju, która prowadzi ku wieczności" (kard. Joseph Ratzinger, wielkopiątkowe nabożeństwo Drogi krzyżowej). W tych dniach w Polsce panowała atmosfera wielkiego święta. Słychać było głosy, że to „ostatnia pielgrzymka Jana Pawła II". Albo wielkanocne rekolekcje. Tak jakby „zstąpił Duch Święty i odnowił oblicze tej ziemi". Tysiące ludzi czuwały codziennie pod krakowską kurią, przynosząc tu kwiaty i świece. W kościołach pojawiły się tłumy. Ludzie godzinami stali w kolejkach do konfesjonałów... Przypadkowi przechodnie zagadnięci przez dziennikarzy mówili, że muszą coś zrobić ze swoim życiem. 414 ,rAmen" 7 kwietnia, w przeddzień pogrzebu, ulicami Krakowa - z Rynku na Błonia - przeszedł Biały Marsz. Na Błoniach została odprawiona Msza święta za zmarłego Papieża - uczestniczył w niej blisko milion wiernych. Kibice dwóch krakowskich klubów piłkarskich: Cracovii i Wisły, pomiędzy którymi od lat trwa wojna, postanowili zawrzeć pokój. Tak było w całej Polsce. Podczas pogrzebu Ojca Świętego Lech Wałęsa po raz pierwszy od lat podał rękę Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Znak pokoju przekazali sobie również prezydent Izraela i prezydent Syrii. Żyd i muzułmanin. Prawosławny i grekokatolik. Testament Papieża Jan Paweł II pisał ów tekst przez cały swój pontyfikat (pierwszy zapis pochodzi z roku 1979, ostatni z 2000). I jest to świadectwo bezgranicznego zawierzenia Bogu. Ten, którego nazywaliśmy „Bożym atletą", tu raz jeszcze pokazał, że jego moc pochodziła od Boga: „Wyrażam najgłębszą ufność, że przy całej mojej słabości Pan udzieli mi każdej łaski potrzebnej, aby sprostać wedle Jego woli wszelkim zadaniom, doświadczeniom i cierpieniom, jakich zechce zażądać od swego sługi w ciągu życia. Ufam też, że nie dopuści, abym kiedykolwiek przez jakieś swoje postępowanie: słowa, działanie lub zaniedbanie działań, mógł sprzeniewierzyć się moim obowiązkom na tej świętej Piotrowej Stolicy". I dalej: „Ufam, że On Sam pozwoli mi rozpoznać, dokąd mam pełnić tę posługę (...). Proszę Go, ażeby raczył mnie odwołać wówczas, kiedy Sam zechce. (...) Ufam też, że dokąd dane mi będzie spełniać Piotrową posługę w Kościele, Miłosierdzie Boże zechce użyczać mi sił do tej posługi nieodzownych". Słowo „testament" kojarzy się nam z ostatnią wolą dotyczącą własności, sukcesji itp. Ale Papież prawie niczego nie traktował jako swojej własności, niczego w gruncie rzeczy nie posiadał. A co do duchowego dziedzictwa: „W rękach Matki... zostawiam Kościół". Niemalże jedyne konkretne dyspozycje dotyczą zatem jego pogrzebu. I jest w tym znak niezwykłej pokory: brak katafalku, prosta trumna (tak chowano papieża Pawła VI), „grób w ziemi, bez sarkofagu". Pokora i ogołocenie - do końca (tak należy również odczytać papieską prośbę do wszystkich o przebaczenie). Ale jest też w tym tekście prośba, która - przynajmniej dla mnie -brzmi jak zobowiązanie: prośba o modlitwę za Papieża. Jan Paweł II - i teraz widać to jak na dłoni - żył w perspektywie wieczności. I to właśnie - oraz niemalże dotykalna bliskość Boga - jest w tym 415 Rok dwudziesty siódmy: 2004/2005 tekście najważniejsze. Papież przez całe swoje życie naprawdę „szedł do domu Ojca" (a nie tylko: był coraz starszy i zbliżał się do kresu życia). Tak żył i tak umierał. Ojciec Święty myślał o śmierci z pogodą ducha. I z nadzieją: Jezus „zdecyduje, kiedy i jak mam zakończyć moje ziemskie życie (...). Przyjmując już teraz tę śmierć, ufam, że Chrystus da mi łaskę owego ostatniego Przejścia, czyli Paschy. Ufam też, że uczyni ją pożyteczną dla tej największej sprawy, której staram się służyć: dla zbawienia ludzi, dla ocalenia rodziny ludzkiej, a w niej wszystkich narodów i ludów (...) dla sprawy Kościoła, dla chwały Boga Samego". Testament Ojca Świętego to również wielki akt wdzięczności Bogu i ludziom. Bo papież Jan Paweł kochał świat i kochał ludzi. A wszystko, co go w tym życiu spotykało, traktował jako dar. Co więcej, on - nauczyciel świata - był przez całe życie... uczniem. Słuchał i uczył się tego, co chce mu powiedzieć Duch - poprzez Sobór, spotkania z biskupami i ze wszystkimi (również z niekatolikami, z rabinem Rzymu...), także ze światem współczesnej kultury i mediów: „Wszystkim pragnę powiedzieć: Bóg wam zapłać!". I ostatnie zdanie: „W ręce Twoje, Panie, powierzam ducha mojego". Pogrzeb Pogrzeb papieża Jana Pawła II odbył się 8 kwietnia 2005 roku. Wzięło w nim udział od 2 do 5 milionów osób, w tym około miliona Polaków. Przybyło wiele głów koronowanych, prezydenci i szefowie rządów. Między innymi: prezydent USA George W. Bush (oraz dwaj jego poprzednicy: George Bush senior i Bili Clinton) i prezydent Iranu Mohammad Chatami; prezydent RP Aleksander Kwaśniewski i były prezydent Lech Wałęsa; prezydent Izraela Mosze Kacaw, premier Autonomii Palestyńskiej Ahmed Kurei i prezydent Syrii Baszar el-Asad; a także sekretarz generalny ONZ Kofi Annan. Byli też przywódcy religijni, między innymi patriarcha Bartłomiej I i Szlomo Amar, główny (sefardyjski) rabin Izraela... Po prostu: cały - no, może prawie cały - świat. Prosta cyprysowa trumna stała na ziemi. Na niej leżała otwarta księga Ewangelii. Obok trumny stał krzyż i paschał - symbol zmartwychwstałego Chrystusa. Wiał porywisty wiatr. Przewracał karty ewangeliarza, aż w końcu go zamknął. Mszę odprawiał dziekan Kolegium Kardynalskiego Joseph Ratzinger. W homilii mówił o Janie Pawle i o jego odpowiedzi na wezwanie Jezusa: „Pójdź za mną!". 416 „Nasz Papież - wiemy o tym wszyscy - nigdy nie chciał zachować własnego życia, mieć go dla siebie. Chciał dać siebie samego bez ograniczeń, aż do ostatniej chwili, za Chrystusa i w ten sposób także za nas". „Możemy być pewni, że nasz umiłowany Papież stoi obecnie w oknie w domu Ojca, spogląda na nas i nam błogosławi". W czasie obrzędów Komunii Ratzinger, nazywany przez media konserwatystą i „pancernym kardynałem", udzielił Komunii świętej protestantowi Bratu Rogerowi z Taize. Po zakończeniu Mszy dwunastu papieskich szambelanów podeszło do leżącej na marach trumny - wzięli ją na ramiona i poszli w kierunku Bazyliki. Zanim zniknęłi w jej wnętrzu, przystanęli na moment w drzwiach... I właśnie wtedy rozległy się długo nie milknące brawa. Zafalowały transparenty z napisem: Santo subito („Natychmiast święty"). Ciało papieża Jana Pawła II zostało pochowane w krypcie pod Bazyliką św. Piotra - w tym samym miejscu, w którym kiedyś (przed beatyfikacją) znajdował się grób błogosławionego papieża Jana XXIII. Nazajutrz gazety na całym świecie zaczęły pisać o cudach zdziałanych przez Papieża Wojtyłę. „Cuda? Popatrz na te milionowe tłumy. To jest cud, po co inne cuda?" - powiedział ks. Adamowi Bonieckiemu znany włoski watykanista Gian Franco Svidercoschi. POSTSCRIPTUM &ykstyńska polichromia przemówi (...) Słowem Pana: „Tu es Petrus" - usłyszał Szymon syn Jony. „Tobie dam klucze Królestwa". Ludzie, którym troskę o dziedzictwo kluczy powierzono, zbierają się tutaj, pozwalają się ogarnąć sykstyńskiej polichromii, wizji, którą Michał Anioł pozostawił - (...) Potrzeba, aby w czasie konklawe Michał Anioł uświadomił ludziom - Nie zapominajcie: „Omnia nuda et aperta sunt ante oculis Eius" [„Wszystko nagie i przejrzyste jest przed Jego oczami"]. Ty, który wszystko przenikasz - wskaż! On wskaże... Jan Paweł II („Tryptyk rzymski") Habemus Papami 19 kwietnia 2005 roku 115 kardynałów, zebranych na konklawe, wybrało nowego papieża. Został nim kard. Joseph Ratzinger, Niemiec, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, jeden z najbliższych współpracowników Jana Pawła II. To właśnie o nim pisał zmarły papież w książce Wstańcie, chodźmy!: „Bogu dziękuję za obecność i pomoc kardynała Ratzingera - to wypróbowany przyjaciel". Nowo wybrany biskup Rzymu, który przyjął imię Benedykta XVI, w swoim pierwszym orędziu do kardynałów nazwał wynik konklawe „szczególną łaską, którą zyskał dlań Jan Paweł II": „Czuję, jakby jego mocna ręka trzymała moją. Zdaje mi się, że widzę jego uśmiechnięte oczy i słyszę jego słowa skierowane do mnie w tej szczególnej chwili: «Nie lękaj się!»". „W godzinie śmierci, Jan Paweł II, upodob- 419 Postscriptum niony do swego Pana i Mistrza, zwieńczył swój długi, owocny pontyfikat, utwierdzając lud chrześcijański w wierze, zbierając go wokół siebie i sprawiając, że cała rodzina ludzka czuła się bardziej zjednoczona. Czyż nie czuję się wspierany tym świadectwem? Czyż nie dostrzegam zachęty, jaka płynie z tego wydarzenia?" Benedykt XVI już zapowiedział wolę kontynuacji dziedzictwa swego poprzednika: dalsze wprowadzanie w życie Soboru, pracę na rzecz ekumenizmu, „oczyszczenie pamięci" Kościoła, nową ewangelizację świata, dialog międzyreligijny i międzykulturowy, spotkania z młodzieżą... I jeszcze: „Pragnę troszczyć się wyłącznie o głoszenie całemu światu żywej obecności Chrystusa. (...) Podejmując swoją posługę, nowy papież zna swoje zadanie, którym jest rozpalenie światła Chrystusa przed współczesnymi ludźmi: nie chodzi o jego własne światło, ale o światło Chrystusa". Habemus Papami Kościół żyje, choć umarł Piotr, bo jego Panem jest Chrystus. Jan Paweł II od przeszło 25 lat mówił ludziom: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi". I prosił o modlitwę w intencji całego świata (i za papieża). I wołał: „Bądźcie świadkami miłosierdzia!". Oto „testament" zmarłego Biskupa Rzymu. Oto zobowiązanie, jakie wobec niego zaciągnęliśmy. Zobowiązanie: do zaufania Chrystusowi, do modlitwy i do miłosierdzia. Co się z nami stanie, jeśli nie będziemy mu wierni? Testament Ojca Świętego Jana Pawła II opublikowany 7 kwietnia 2005 roku W Imię Trójcy Przenajświętszej. Amen. „Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy Pan wasz przybędzie" (por. Mt 24,42) - te słowa przypominają mi ostateczne wezwanie, które nastąpi wówczas, kiedy Pan zechce. Pragnę za nim podążyć i pragnę, aby wszystko, co składa się na moje ziemskie życie, przygotowało mnie do tej chwili. Nie wiem, kiedy ona nastąpi, ale tak jak wszystko, również i tę chwilę oddaję w ręce Matki mojego Mistrza: totus Tuus. W tych samych rękach matczynych zostawiam wszystko i Wszystkich, z którymi związało mnie moje życie i moje powołanie. W tych Rękach zostawiam nade wszystko Kościół, a także mój Naród i całą ludzkość. Wszystkim dziękuję. Wszystkich proszę o przebaczenie. Proszę także o modlitwę, aby Miłosierdzie Boże okazało się większe od mojej słabości i niegodności. W czasie rekolekcji przeczytałem raz jeszcze testament Ojca Świętego Pawła VI. Lektura ta skłoniła mnie do napisania niniejszego testamentu. Nie pozostawiam po sobie własności, którą należałoby zadysponować. Rzeczy codziennego użytku, którymi się posługiwałem, proszę rozdać wedle uznania. Notatki osobiste spalić. Proszę, ażeby nad tymi sprawami czuwał Ks. Stanisław, któremu dziękuję za tyloletnią wyrozumiałą współpracę i pomoc. Wszystkie zaś inne podziękowania zostawiam w sercu przed Bogiem Samym, bo trudno je tu wyrazić. Co do pogrzebu, powtarzam te same dyspozycje, jakie wydał Ojciec Święty Paweł VI. (dodatek na marginesie: Grób w ziemi, bez sarkofagu. 13 III 1992). O miejscu niech zdecyduje Kolegium Kardynalskie i Rodacy. Dominum Misericordia et copiosa apud Eum redemptio" Jan Paweł pp. II Rzym, 6 III 1979 421 Testament Ojca Świętego Jana Paioła II Po śmierci proszę o Msze święte i modlitwy. 5 III 1990 Wyrażam najgłębszą ufność, że przy całej mojej słabości Pan udzieli mi każdej łaski potrzebnej, aby sprostać wedle Jego Woli wszelkim zadaniom, doświadczeniom i cierpieniom, jakich zechce zażądać od swego sługi w ciągu życia. Ufam też, że nie dopuści, abym kiedykolwiek przez jakieś swoje postępowanie: słowa, działanie lub zaniedbanie działań, mógł sprzeniewierzyć się moim obowiązkom na tej świętej Piotrowej Stolicy. 24 II-l III 1980 Również w ciągu tych rekolekcji rozważałem prawdę o Chrystusowym kapłaństwie w perspektywie owego Przejścia, jakim dla każdego z nas jest chwila jego śmierci. Rozstania się z tym światem - aby narodzić się dla innego, dla świata przyszłego, którego znakiem decydującym, wymownym jest dla nas Zmartwychwstanie Chrystusa. Odczytałem więc zeszłoroczny zapis mojego testamentu, dokonany również w czasie rekolekcji - porównałem go z testamentem mojego wielkiego Poprzednika i Ojca Pawła VI, z tym wspaniałym świadectwem o śmierci chrześcijanina i papieża - oraz odnowiłem w sobie świadomość spraw, do których sporządzony przeze mnie (w sposób raczej prowizoryczny) ów zapis z 6 III 1979 się odnosi. Dzisiaj pragnę do niego dodać tylko tyle, że z możliwością śmierci każdy zawsze musi się liczyć. I zawsze musi być przygotowany do tego, że stanie przed Panem i Sędzią - a zarazem Odkupicielem i Ojcem. Więc i ja liczę się z tym nieustannie, powierzając ów decydujący moment Matce Chrystusa i Kościoła - Matce mojej nadziei. Czasy, w których żyjemy, są niewymownie trudne i niespokojne. Trudna także i nabrzmiała właściwą dla tych czasów próbą - stała się droga Kościoła, zarówno Wiernych, jak i Pasterzy. W niektórych krajach (jak np. w tym, o którym czytałem w czasie rekolekcji), Kościół znajduje się w okresie takiego prześladowania, które w niczym nie ustępuje pierwszym stuleciom, raczej je przewyższa co do stopnia bezwzględności i nienawiści. Sanguis Martyrum - semen Christianorum. A prócz tego - tylu ludzi ginie niewinnie, choćby i w tym kraju, w którym żyjemy... Pragnę raz jeszcze całkowicie zdać się na Wolę Pana. On Sam zdecyduje, kiedy i jak mam zakończyć moje ziemskie życie i pasterzowanie. W ży- 422 Testament Ojca Świętego Jana Pawła II ciu i śmierci Totus Tuus przez Niepokalaną. Przyjmując już teraz tę śmierć, ufam, że Chrystus da mi laskę owego ostatniego Przejścia, czyli Paschy. Ufam też, że uczyni ją pożyteczną dla tej największej sprawy, której staram się służyć: dla zbawienia ludzi, dla ocalenia rodziny ludzkiej, a w niej wszystkich narodów i ludów (wśród nich serce w szczególny sposób się zwraca do mojej ziemskiej Ojczyzny), dla osób, które szczególnie mi powierzył - dla sprawy Kościoła, dla chwały Boga Samego. Niczego więcej nie pragnę dopisać do tego, co napisałem przed rokiem - tylko wyrazić ową gotowość i ufność zarazem, do jakiej niniejsze rekolekcje ponownie mnie usposobiły. Jan Paweł pp. II W ciągu tegorocznych rekolekcji przeczytałem (kilkakrotnie) tekst testamentu z 6 III 1979. Chociaż nadal uważam go za prowizoryczny (nie ostateczny), pozostawiam go w tej formie, w jakiej istnieje. Niczego (na razie) nie zmieniam, ani też niczego nie dodaję, gdy chodzi o dyspozycje w nim zawarte. Zamach na moje życie z 13 V1981 w pewien sposób potwierdził słuszność słów zapisanych w czasie rekolekcji z 1980 r. (24 II—1 III). Tym głębiej czuję, że znajduję się całkowicie w Bożych Rękach - i pozostaję nadal do dyspozycji mojego Pana, powierzając się Mu w Jego Niepokalanej Matce (Totus Tuus). Jan Paweł pp. II 5 III 1982 PS W związku z ostatnim zdaniem testamentu z 6 III 1979 (O miejscu m.in. pogrzebu) „niech zdecyduje Kolegium Kardynalskie i Rodacy" -wyjaśniam, że mam na myśli Metropolitę Krakowskiego lub Radę Główną Episkopatu Polski - Kolegium Kardynalskie zaś proszę, aby ewentualnym prośbom w miarę możności uczynili zadość. 1 III 1985 (w czasie rekolekcji): Jeszcze - co do zwrotu „Kolegium Kardynalskie i Rodacy": „Kolegium Kardynalskie" nie ma żadnego obowiązku pytać w tej sprawie „Rodaków", może jednak to uczynić, jeśli z jakichś powodów uzna za stosowne. JPII 423 Testament Ojca Świętego Jana Pawła II Rekolekcje jubileuszowego roku 2000 (12-18 III) (do testamentu) 1. Kiedy w dniu 16 października 1978 konklawe kardynałów wybrało Jana Pawła II, Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński powiedział do mnie: „zadaniem nowego papieża będzie wprowadzić Kościół w Trzecie Tysiąclecie". Nie wiem, czy przytaczam to zdanie dosłownie, ale taki z pewnością był sens tego, co wówczas usłyszałem. Wypowiedział je zaś Człowiek, który przeszedł do historii jako Prymas Tysiąclecia. Wielki Prymas. Byłem świadkiem Jego posłannictwa, Jego heroicznego zawierzenia. Jego zmagań i Jego zwycięstwa. „Zwycięstwo, kiedy przyjdzie, będzie to zwycięstwo przez Maryję" - zwykł był powtarzać Prymas Tysiąclecia słowa swego Poprzednika kard. Augusta Hlonda. W ten sposób zostałem poniekąd przygotowany do zadania, które w dniu 16 października 1978 r. stanęło przede mną. W chwili, kiedy piszę te słowa, jubileuszowy Rok 2000 stał się już rzeczywistością, która trwa. W nocy 24 grudnia 1999 r. została otwarta symboliczna Brama Wielkiego Jubileuszu w Bazylice św. Piotra, z kolei u św. Jana na Lateranie, u Matki Bożej Większej (S. Maria Maggiore) - w Nowy Rok, a w dniu 19 stycznia Brama Bazyliki św. Pawła „za murami". To ostatnie wydarzenie ze względu na swój ekumeniczny charakter szczególnie zapisało się w pamięci. 2. W miarę jak Rok Jubileuszowy 2000 posuwa się naprzód, z dnia na dzień i z miesiąca na miesiąc zamyka się za nami dwudziesty wiek, a otwiera wiek dwudziesty pierwszy. Z wyroków Opatrzności dane mi było żyć w tym trudnym stuleciu, które odchodzi do przeszłości, a w roku, w którym wiek mego życia dosięga lat osiemdziesięciu („octogesima adveniens"), należy pytać, czy nie czas powtórzyć za biblijnym Symeo-nem „Nunc dimittis"? W dniu 13 maja 1981 r., w dniu zamachu na Papieża podczas audiencji na placu św. Piotra, Opatrzność Boża w sposób cudowny ocaliła mnie od śmierci. Ten, który jest jedynym Panem Życia i śmierci, sam mi to życie przedłużył, niejako podarował na nowo. Odtąd ono jeszcze bardziej do Niego należy. Ufam, że On Sam pozwoli mi rozpoznać, dokąd mam pełnić tę posługę, do której mnie wezwał w dniu 16 października 1978. Proszę Go, ażeby raczył mnie odwołać wówczas, kiedy Sam zechce. „Wżyciu i śmierci do Pana należymy... Pańscy jesteśmy" (por. 424 Testament Ojca Świętego Jana Pawła II Rz 14, 8). Ufam też, że dokąd dane mi będzie spełniać Piotrową posługę w Kościele, Miłosierdzie Boże zechce użyczać mi sił do tej posługi nieodzownych. 3. Jak co roku podczas rekolekcji odczytałem mój testament z dnia 6 III 1979. Dyspozycje w nim zawarte w dalszym ciągu podtrzymuję. To, co wówczas a także w czasie kolejnych rekolekcji zostało dopisane, stanowi odzwierciedlenie trudnej i napiętej sytuacji ogólnej, która cechowała lata osiemdziesiąte. Od jesieni roku 1989 sytuacja ta uległa zmianie. Ostatnie dziesięciolecie ubiegłego stulecia wolne było od dawniejszych napięć, co nie znaczy, że nie przyniosło z sobą nowych problemów i trudności. Niech będą d z i ę k i Bożej Opatrzności w sposób szczególny za to, że okres tzw. „zimnej wojny" zakończył się bez zbrojnego konfliktu nuklearnego, którego niebezpieczeństwo w minionym okresie wisiało nad światem. 4. Stojąc na progu trzeciego tysiąclecia „in medio Ecćlesiae", pragnę raz jeszcze wyrazić wdzięczność Duchowi Świętemu za wielki dar Soboru Watykańskiego 11, którego wraz z całym Kościołem - a w szczególności z całym Episkopatem - czuję się dłużnikiem. Jestem przekonany, że długo jeszcze dane będzie nowym pokoleniom czerpać z tych bogactw, jakimi ten Sobór XX wieku nas obdarował. Jako Biskup, który uczestniczył w soborowym wydarzeniu od pierwszego do ostatniego dnia, pragnę powierzyć to wielkie dziedzictwo wszystkim, którzy do jego realizacji są i będą w przyszłości powołani. Sam zaś dziękuję Wiecznemu Pasterzowi za to, że pozwolił mi tej wielkiej sprawie służyć w ciągu wszystkich lat mego pontyfikatu. ,J.n medio Ecćlesiae"... od najmłodszych lat biskupiego powołania -właśnie dzięki Soborowi - dane mi było doświadczyć braterskiej wspólnoty Episkopatu. Jako kapłan Archidiecezji Krakowskiej doświadczyłem, czym jest braterska wspólnota prezbyterium - Sobór zaś otworzył nowy wymiar tego doświadczenia. 5. Ileż osób winien bym tutaj wymienić? Chyba już większość z nich Pan Bóg powołał do Siebie - Tych, którzy jeszcze znajdują się po tej stronie, niech słowa tego testamentu przypomną, wszystkich i wszędzie, gdziekolwiek się znajdują. W ciągu dwudziestu z górą lat spełniania Piotrowej posługi „in medio Ecćlesiae" doznałem życzliwej i jakże owocnej współpracy wielu Księży Kardynałów, Arcybiskupów i Biskupów, wielu kapłanów, wielu osób zakonnych - Braci i Sióstr - wreszcie bardzo wielu osób świeckich, ze środowiska kurialnego, ze strony wikariatu Diecezji Rzymskiej oraz spoza tych środowisk. 425 Testament Ojca Świętego Jana Pawła II Jakże nie ogarnąć wdzięczną pamięcią wszystkich na świecie Episkopatów, z którymi spotykałem się w rytmie odwiedzin „ad UminaApo-stolorum"? Jakże nie pamiętać tylu Braci chrześcijan - nie katolików? A rabina Rzymu? i tylu innych przedstawicieli religii pozachrześcijań-skich? A ilu przedstawicieli świata kultury, nauki, polityki, środków przekazu? 6. W miarę, jak zbliża się kres mego ziemskiego życia, wracam pamięcią do jego początku, do moich Rodziców, Brata i Siostry (której nie znałem, bo zmarła przed moim narodzeniem), do wadowickiej parafii, gdzie zostałem ochrzczony, do tego miasta mojej młodości, do rówieśników, koleżanek i kolegów ze szkoły podstawowej, z gimnazjum, z uniwersytetu, do czasów okupacji, gdy pracowałem jako robotnik, a potem do parafii w Niegowici, i krakowskiej św. Floriana, do duszpasterstwa akademickiego, do środowiska... do wielu środowisk... w Krakowie, w Rzymie... do osób, które Pan mi szczególnie powierzył - wszystkim pragnę powiedzieć jedno: „Bóg Warn zapłać"! „In manus Tuas, Domine, commendo spiritum meum". A.D. 17 III 2000 Pontyfikat Jana Pawia II Kronika najważniejszych wydarzeń Rok pierwszy (16X1978-15X1979) 1978 16 X - ok. godz. 17.15 - wybór kard. Karola Wojtyly na papieża (wybór imienia: Jan Paweł II); ok. godz. 19.20 - pierwsze wystąpienie publiczne i błogosławieństwo Urbi et Orbi; 17 X - radiowo-telewizyjne orędzie Urbi et Orbi; wizyta w poliklinice Gemelli u chorego przyjaciela, bp. Andrzeja Deskura; 22 X - uroczysta inauguracja pontyfikatu Jana Pawła II; 23 X - audiencja dla 4 tys. Polaków, „pożegnanie z Ojczyzną"; 5 XI - pielgrzymka do grobów patronów Italii: św. Franciszka (Asyż) i św. Katarzyny Sieneńskiej (rzymska Bazylika Santa Maria sopra Minerva); 12 XI - ingres do Bazyliki św. Jana na Lateranie; 18 XI - spotkanie z abp. Marcelem Lefebvre'em; 2 XII - apel o wolność religijną dla wszystkich w 30. rocznicę ogłosze- nia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka; 3 XII - rozpoczęcie systematycznych odwiedzin w parafiach rzymskich; 1979 II - XII Światowy Dzień Pokoju, orędzie Osiągniemy pokój, wycho- wując do pokoju; 61 - święcenia biskupie ks. Franciszka Macharskiego, nowego me- tropolity krakowskiego; 24 I - audiencja dla Andrieja Gromyki, ministra spraw zagranicznych ZSRR; 25 1-1II - pierwsza zagraniczna podróż Jana Pawła II: do Dominikany, Meksyku i na Wyspy Bahama (28 I - przemówienie do zgromadzenia generalnego Rady Episkopatu Ameryki Łacińskiej CELAM w Puebli); 4 III - encyklika Redemptor hominis: o Jezusie Chrystusie, Odkupicielu człowieka, „ośrodku wszechświata i historii"; 427 Pontyfikat Jana Pawła II 12 III - audiencja dla przedstawicieli organizacji żydowskich; 19 III - list do kard. Josyfa Slipego z okazji zbliżającego się milenium chrztu Rusi Kijowskiej; 30 IV - nominacja abp. Agostina Casarolego na stanowisko prosekreta- rza stanu Stolicy Apostolskiej; 8 V - list apostolski Rutilans agmen do Kościoła w Polsce z okazji 900- -lecia męczeństwa św. Stanisława; 31 V - beatyfikacja (przez zatwierdzenie kultu) Jadwigi, królowej Polski; 2-10 VI - podróż do Polski (Warszawa, Gniezno, Częstochowa, Kraków, Kalwaria Zebrzydowska, Wadowice, Oświęcim-Brzezinka, Nowy Targ), hasło pielgrzymki: „Gaude Mater Polonia"; 30 VI - pierwszy konsystorz, na którym kapelusze kardynalskie otrzy- mali m.in.: abp Franciszek Macharski, bp Władysław Rubin, abp Agostino Casaroli oraz jeden kardynał mianowany in pecto-re (w tajemnicy) - po kilku latach (w 1991 r.) okazało się, że był to chiński biskup Ignatius Gong Pin-Mei; 5 IX - początek czteroletniego cyklu katechez poświęconych teologii ciała; 29 IX-8 X - podróż do Irlandii i USA (2 X - przemówienie na forum ONZ). Rok drugi (16X1979-15X1980) adhortacja apostolska Catechesi tradendae: o katechizacji w naszych czasach; pierwsze od czterech wieków plenarne zgromadzenie kardynałów; wizyta w rzymskiej siedzibie FAO; przemówienie do Papieskiej Akademii Nauk (apel o podjęcie badań nad „sprawą Galileusza"); tajny dokument przyjęty przez władze ZSRR na temat „działań przeciwko polityce Watykanu wobec państw socjalistycznych"; podróż do Turcji (spotkanie z prawosławnym patriarchą ekumenicznym Dimitriosem I; ogłoszenie wspólnej deklaracji o ustanowieniu katolicko-prawosławnej komisji mieszanej do dialogu teologicznego); w prasie tureckiej ukazał się list Mehmeta Ale-go Agcy, zapowiadający zabicie Papieża; list apostolski Inter sanctos, ogłaszający św. Franciszka patronem ekologów; pokojowa Nagroda Nobla dla Matki Teresy z Kalkuty; deklaracja Kongregacji Nauki Wiary Christi Ecclesia: o niektórych aspektach nauczania teologicznego ks. Hansa Kiinga; 16 X 5-9X1 10X1 13X1 28-30X1 29X1 10 XII 15 XII 1980 li 14-311 21 I 20 II 24 II XIII Światowy Dzień Pokoju, orędzie Prawda siłą pokoju; synod partykularny Kościoła holenderskiego; audiencja dla prezydenta USA Jimmy'ego Cartera; audiencja dla grupy japońskich buddystów i szintoistów; list Dominicae Cenae: o tajemnicy i kulcie Eucharystii; 428 Kronika najważniejszych wydarzeń 23 III - śmierć abp. Oscara Romero z Salwadoru, obrońcy praw człowie- ka, zamordowanego w czasie odprawiania Mszy św.; 24-27 III - Nadzwyczajny Synod Biskupów Kościoła bizantyńsko-ukraiń-skiego; 2-12 V - podróż do Afryki: Zairu, Konga, Kenii, Ghany, Górnej Wolty i na Wybrzeże Kości Słoniowej (m.in. spotkanie z anglikańskim arcybiskupem Canterbury; apel do świata o pomoc dla krajów Sahelu); 5 V - deklaracja Kongregacji Nauki Wiary o eutanazji; 15 V - list do Konferencji Episkopatu Niemiec Nieomylność Kościoła darem Chrystusa w związku ze sprawą ks. Hansa Kiinga; 30 V-2 VI - podróż do Francji (2 VI - przemówienie w siedzibie UNESCO); 22 VI - beatyfikacja m.in. Kateri Tekakwitha, Indianki z plemienia Mohawków; 30 VI-12 VII - podróż do Brazylii (w jednej z faweli Jan Paweł zdjął z palca pierścień i zostawił go ubogim); 11 VII - list apostolski Sanctorum altrbc Mater Ecclesia z okazji 1500- -lecia urodzin św. Benedykta; 14-31 VIII - strajk w Stoczni Gdańskiej, narodziny ruchu „Solidarność"; 16-19 VIII - pierwsze seminarium naukowe w Castel Gandolfo; 20 VIII - list do kard. Stefana Wyszyńskiego w sprawie strajków na Wy- brzeżu; 1IX - list do szefów państw-sygnatariuszy Aktu Końcowego KBWE na temat wolności religijnej; 26 IX - rozpoczęcie Synodu Biskupów poświęconego rodzinie; 28 IX - wizyta w Subiaco, spotkanie z biskupami europejskimi; 12 X - Dzień Rodzin, spotkanie z rodzinami z całego świata. Rok trzeci (16X1980-15X1981) 25 X - zakończenie Synodu Biskupów poświęconego rodzinie; 15-19 XI - podróż do RFN; 25 XI - wizyta u ofiar trzęsienia ziemi w południowych Włoszech; 30 XI - encyklika Dives in misericordia: o Bożym miłosierdziu; 8 XII - data planowanej interwencji woj sk Układu Warszawskiego w Pol- sce (odwołano ją 5 XII); 16 XII - list do Leonida Breżniewa w obronie suwerenności Polski; 31 XII - list apostolski motu proprio Egregiae virtutis, ogłaszający świę- tych Cyryla i Metodego współpatronami Europy; 1981 II - XIV Światowy Dzień Pokoju, orędzie Chcesz służyć sprawie po- koju, szanuj wolność!; 15 I - audiencja dla delegacji NSZZ „Solidarność" z Lechem Wałęsą; 311 - nominacja bp. Jean-Marie Lustigera, Żyda, konwertyty, na sta- nowisko arcybiskupa-metropolity Paryża; 8 II - spotkanie z głównym rabinem Rzymu prof. Elio Toaffem; 16-27 II - podróż na Daleki Wschód: do Pakistanu, na Filipiny (pierwsza beatyfikacja dokonana poza Rzymem - w Manili), wyspę Guam, 429 Pontyfikat Jana Pawia II do Japonii (apel o pokój wygłoszony w Hiroszimie), i do USA -na Alaskę; 25 III - list A Concilio Constantinopolitano z okazji 1600. rocznicy I Sobo- ru Konstantynopolitańskiego i 1550. rocznicy Soboru Efeskiego; 9 V - ustanowienie Papieskiej Rady ds. Rodziny; 13 V ok. - plac Świętego Piotra - zamach na życie Jana Pawia II; godz. 17.19 13 V-3 VI - pobyt w poliklinice Gemelli (13 V - operacja); 17 V - pierwsza po zamachu publiczna wypowiedź Papieża („Modlę się za brata, który mnie zranił, a któremu szczerze przebaczyłem"); 28 V - śmierć kard. Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski; list do Po- laków w związku z tym wydarzeniem; 31 V - powołanie stałej, 15-osobowej rady kardynałów do spraw gospo- darczych Stolicy Apostolskiej; 7 VI - ogólnokościelne (i ekumeniczne) obchody 1600. rocznicy I So- boru Konstantynopolitańskiego oraz 1550. rocznicy Soboru Efeskiego; akt zawierzenia ludzkości Matce Bożej; 20 VI-14 VIII - pobyt w poliklinice Gemelli (5 VIII - operacja); 14 IX - encyklika Laborem exercens: o pracy (dokument ten miał być ogłoszony 15 V, w 90. rocznicę encykliki Leona XIII Rerum no-varum; przeszkodził temu zamach na życie Papieża). Rok czwarty (16 X 1981 - 15 X 1982) 22 XI - adhortacja apostolska Familiaris consortio: o zadaniach rodzi- ny chrześcijańskiej w świecie współczesnym; 25 XI - nominacja kard. Josepha Ratzingera na stanowisko prefekta Kongregacji Nauki Wiary; 8 XII - list apostolski Beata Hedvigis, ustanawiający Papieską Akade- mię Teologiczną w Krakowie; 13 XII - wprowadzenie w Polsce stanu wojennego; 14-18 XII - publikacja raportu o skutkach użycia broni nuklearnej, doręczonego sekretarzowi generalnemu ONZ oraz przywódcom USA, ZSRR, Wielkiej Brytanii i Francji; 18 XII - list do gen. Wojciecha Jaruzelskiego; 24 XII - Jan Paweł II zapalił świecę w oknie na znak solidarności z naro- dami cierpiącymi, m.in. z Polską; 1982 11 - XV Światowy Dzień Pokoju, orędzie Pokój - dar Boga powierzo- ny ludziom; 61 - list Caritas Christi, wzywający biskupów z całego świata do modlitwy za Kościół w Chinach; 7 1 - audiencja dla Icchaka Szamira, ministra spraw zagranicznych Izraela; 12 II - deklaracja Stolicy Apostolskiej w sprawie Polski odczytana na madryckim posiedzeniu KBWE; 430 Kronika najważniejszych wydarzeń 12-19 II - podróż do Afryki: do Nigerii, Beninu, Gabonu i Gwinei Równi- kowej; 2 IV - inwazja floty argentyńskiej na Falklandy (Malwiny), archipelag kontrolowany przez Wielką Brytanię; początek wojny argentyń-sko-brytyjskiej; 12-15 V - podróż do Portugalii (pielgrzymka do Fatimy w pierwszą rocz- nicę zamachu; 13 V - akt zawierzenia świata Matce Bożej); próba zamachu na Papieża; 20 V - ustanowienie Papieskiej Rady ds. Kultury; 22 V - Msza św. koncelebrowana z przedstawicielami episkopatów Ar- gentyny i Wielkiej Brytanii w intencji pokojowego zakończenia konfliktu zbrojnego o Falklandy (Malwiny); 28 V-2 VI - podróż do Wielkiej Brytanii (wizyta w anglikańskiej katedrze w Canterbury i spotkanie z abp. Robertem Ruńcie; ogłoszenie wspólnej deklaracji na temat dialogu teologicznego); 7 VI - audiencja dla prezydenta USA Ronalda Reagana; 10-13 VI - podróż do Brazylii i Argentyny; 15 VI - podróż do Szwajcarii (wystąpienie na forum Międzynarodowej Organizacji Pracy); 29 VIII - podróż do San Marino; 15 IX - audiencja dla przewodniczącego OWP Jasira Arafata; 28 IX - audiencja dla Dalajlamy; 3 X - beatyfikacja (przez zatwierdzenie kultu) Fra Angelico; 10 X - kanonizacja o. Maksymiliana Kolbego, męczennika Oświęcimia. Rok piąty (16 X 1982 - 15 X 1983) 31 X-9 XI - podróż do Hiszpanii (9 XI, Santiago de Compostela - „Akt europejski"); 20-21 XI - wizyta na Sycylii; 23 XI - plenarne zgromadzenie kardynałów; 1983 II - XVI Światowy Dzień Pokoju, orędzie Dialog na rzecz pokoju - wyzwaniem naszych czasów, 61 - huHa AperiteportasRedemptori, ogłaszająca Rok Święty Jubileu- szu 1950-lecia Odkupienia; 25 I - konstytucja apostolska Sacrae disciplinae leges, promulgująca nowy Kodeks Prawa Kanonicznego; konstytucja apostolska Di-vinus perfectionis magister, korygująca procedurę procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego; 2 11 - konsystorz, na którym kapelusze kardynalskie otrzymali m.in.: abp Józef Glemp, a także Łotysz (obywatel ZSRR), francuski Żyd i o. Henri de Lubac, teolog, ekspert II Soboru Watykańskiego; 24 II - prezentacja książki Andre Frossarda Me lękajcie się! Rozmowy z Janem Pawłem II; 431 Pontyfikat Jana Pawia II 2-10 III 25 III 16-23 VI 22 VII sierpień 14-15 VIII 10-13 IX 29 IX 22 X 29 X 31 X 11X11 24X11 27X11 1984 li 101 ii ii 18 II 24 II 432 podróż do Ameryki Łacińskiej (przez Portugalię): do Kostaryki, Nikaragui, Panamy, Salwadoru, Gwatemali, Hondurasu, Belize i na Haiti (w Nikaragui papieską homilię przerywały okrzyki kla-kierów); inauguracja Roku Świętego - Jubileuszu Odkupienia; podróż do Polski (Warszawa, Niepokalanów, Częstochowa, Poznań, Katowice, Wrocław, Góra Świętej Anny, Kraków; beatyfikacja m. Urszuli Ledóchowskiej, br. Alberta Chmielowskiego i o. Rafała Kalinowskiego. Pielgrzymka odbyła się w stanie wojennym - po oficjalnej części wizyty Jan Paweł II spotkał się w Dolinie Chochołowskiej z Lechem Wałęsą), hasło pielgrzymki: „Pokój tobie, Polsko, Ojczyzno moja"; zniesienie stanu wojennego w Polsce; pierwsze międzynarodowe seminarium humanistyczne w Castel Gandolfo „Człowiek w nauce współczesnej": z udziałem m.in. Hansa-Georga Gadamera i Emmanuela Levinasa; podróż do Francji (pielgrzymka do Lourdes); podróż do Austrii (Wiedeń - „nieszpory europejskie"); rozpoczęcie Synodu Biskupów poświęconego pojednaniu i pokucie. Rok szósty (16 X 1983 - 15 X 1984) ogłoszenie Karty Praw Rodziny; zakończenie Synodu Biskupów poświęconego pojednaniu i pokucie; list do kard. Johannesa Willebrandsa, przewodniczącego Sekretariatu Jedności Chrześcijan, z okazji 500. rocznicy urodzin Marcina Lutra; wizyta w rzymskim kościele luterańskim; wizyta w domu rodziców Emanueli Orlandi, 15-letniej dziewczyny porwanej przez terrorystów; wizyta w rzymskim więzieniu Rebibbia i spotkanie z Mehmetem Alim Agcą, który 13 V 1981 strzelał do Jana Pawła II; XVII Światowy Dzień Pokoju i orędzie Pokój rodzi się z serca nowego; nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apostolską i Stanami Zjednoczonymi; list apostolski Salvifici doloris: o chrześcijańskim sensie ludzkiego cierpienia; porozumienie w sprawie rewizji konkordatu laterańskiego pomiędzy Stolicą Apostolską a Republiką Włoską; ogłoszenie bł. Fra Angelico patronem artystów; powołanie papieskiej Fundacji na rzecz Krajów Sahelu; n Kronika najważniejszych wydarzeń 4 III rzymskie obchody 500. rocznicy śmierci św. Kazimierza, patro- na Litwy; 25 III adhortacja apostolska Redemptionis donum: o konsekracji za- konnej w świetle tajemnicy Odkupienia; akt zawierzenia ludz- kości, dokonany przed figurą Matki Boskiej Fatimskiej; 6IV list do sekretarza stanu Nowe zasady zarządzania Państwem Watykańskim; 8IV nominacja kard. Bernardina Gantina z Beninu na stanowisko prefekta Kongregacji Biskupów; 20 IV list apostolski Redemptionis Anno na temat Jerozolimy, święte- go miasta trzech wielkich religii monoteistycznych; 22 IV zakończenie Roku Świętego - Jubileuszu Odkupienia; IV list apostolski Les grands mysteres w sprawie pokoju w Libanie; 2-12 V podróż na Daleki Wschód (przez Alaskę - nie wyrażono zgody na przelot nad terytorium ZSRR): do Korei Płd., Papui-Nowej Gwinei, na Wyspy Salomona, do Tajlandii (kanonizacja 103 mę- czenników koreańskich; wizyta w obozie uchodźców z Kambo- dży, Laosu i Wietnamu); 2VI oficjalna wizyta Jana Pawia II w siedzibie prezydenta Republi- ki Włoskiej na Kwirynale; 10 VI dokument Sekretariatu dla Niechrześcijan Postawa Kościoła wobec wyznawców innych religii; 12-17 VI podróż do Szwajcarii (wizyta w siedzibie Światowej Rady Koś- ciołów); 16-17 VII wyprawa narciarska w Alpy; 6 VIII instrukcja Kongregacji Nauki Wiary o niektórych aspektach „teologii wyzwolenia"; 9-21IX podróż do Kanady; 10-13 X podróż do Hiszpanii i Ameryki Łacińskiej: Dominikany, Puerto Rico (pielgrzymka szlakiem Kolumba; inauguracja nowenny przygotowań do obchodów 500. rocznicy ewangelizacji Ameryki). Rok siódmy (16 X 1984 - 15 X 1985) 18 X zakończenie, dzięki mediacji Stolicy Apostolskiej, stuletniego sporu granicznego pomiędzy Argentyną i Chile; 19 X porwanie i śmierć ks. Jerzego Popiełuszki; 2X11 adhortacja apostolska Reconciliatio et paenitentia: o pojedna- niu i pokucie w dzisiejszym posłannictwie Kościoła; 4X11 nominacja Joaąuina Navarro-Vallsa na stanowisko dyrektora Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej; 5X11 początek cyklu katechez poświęconych wyznaniu wiary Kościoła; 1985 li XVIII Światowy Dzień Pokoju, orędzie Pokój i młodzi idą razem; 26 1-6 II podróż do Ameryki Łacińskiej: do Wenezueli, Ekwadoru, Peru, Trynidadu i Tobago; 433 Pontyfikat Jana Pawła II 11II - ustanowienie Papieskiej Komisji Duszpasterstwa Pracowników Służby Zdrowia; 19 II - audiencja dla premiera Izraela Szymona Peresa; 27 II - audiencja dla ministra spraw zagranicznych ZSRR Andrieja Gro- myki; 19 III - list apostolski Convenistis do duchowieństwa Czechosłowacji z okazji 1100. rocznicy śmierci św. Metodego; 30-31 III - rzymskie obchody Międzynarodowego Roku Młodzieży, ustanowienie Światowego Dnia Młodzieży; 31 III - list apostolski do młodych całego świata; 11IV - udziałPapieżawobradachKonferencjiEpiskopatuWłochwLoreto; 26 IV - audiencja dla uczestników sympozjum na temat: „Wiara chrze- ścijańska a teoria ewolucji"; 11-21 V - podróż do Holandii, Luksemburga i Belgii (wizyta w siedzibie EWG i Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości; antypapieskie zamieszki w Holandii); 25 V - konsystorz, na którym kapelusze kardynalskie otrzymali m.in.: abp Henryk Gulbinowicz, abp Andrzej Deskur oraz abp Myro-sław Lubacziwśkyj, Ukrainiec; 2 VI - encyklika Slavorum Apostoli: o świętych Cyrylu i Metodym, apostołach Słowian; 24 VI - dokument Komisji ds. Stosunków Religijnych z Judaizmem Żydzi i judaizm w głoszeniu słowa Bożego i katechezie Kościoła katolickiego; 5 VII - uroczystości religijne ku czci św. Metodego w Welehradzie (Cze- chosłowacja) z udziałem 200 tys. pielgrzymów domagających się zgody władz na wizytę Papieża; 8-19 VIII - podróż do Afryki: do Togo, na Wybrzeże Kości Słoniowej, do Kamerunu, Republiki Środkowoafrykańskiej, Zairu, Kenii i Maroka (przemówienie do 80 tys. młodych muzułmanów w Casablance); 8 IX - podróż do Liechtensteinu (przez Szwajcarię). Rok ósmy (16 X 1985 - 15 X 1986) beatyfikacja o. Tytusa Brandsmy, męczennika z Dachau; Msza św. dla uczestników 23. sesji FAO (w 40. rocznicę powstania tej organizacji); plenarne zgromadzenie kardynałów; Nadzwyczajne Zgromadzenie Synodu Biskupów w 20. rocznicę zakończenia II Soboru Watykańskiego; pokojowa rewolucja na Filipinach; 3X1 10X1 21-23 XI 24 XI-8 XII listopad 1985-luty 1986 1986 ii 434 XIX Światowy Dzień Pokoju, orędzie Pokój jest wartością, która nie zna podziałów na Północ-Południe, Wschód-Zachód: jest tylko jeden pokój; n Kronika najważniejszych wydarzeń 251 zapowiedź Światowego Dnia Modlitw o Pokój w Asyżu; 311-11II podróż do Indii (spotkanie z Matką Teresą i Dalajlamą); 22 III instrukcja Kongregacji Nauki Wiary o chrześcijańskiej wolno- ści i wyzwoleniu; 13 IV wizyta Papieża w rzymskiej synagodze; 10 V ustanowienie komisji do opracowania Katechizmu Kościoła Katolickiego; 18 V encyklika Dominum et Vivificantem: o Duchu Świętym; 21 VI otwarcie rzymskiego Centrum Solidarności im. Jana Pawła II - ośrodka terapeutycznego dla narkomanów; 26-28 VI rzymskie obchody 800-lecia chrystianizacji Łotwy; 1-8 VII podróż do Ameryki Łacińskiej: do Kolumbii i na Wyspy Świętej Łucji; 6IX apel do mieszkańców Europy o jedność i pokój, wygłoszony z Mont Chetif (masyw Mont Blanc); IX dokument Kongregacji Nauki Wiary O duszpasterstwie osób homoseksualnych; 4-7 X podróż do Francji (m.in. wizyta w Ars i Taize; apel o to, by 27 X, w Światowy Dzień Modlitw o Pokój, na całym świecie zapano- wał jednodniowy rozejm). Rok dziewiąty (16 X 1986 - 15 X 1987) 27 X Światowy Dzień Modlitw o Pokój w Asyżu z udziałem 47 delega- cji reprezentujących Kościoły i Wspólnoty chrześcijańskie oraz wyznawców 13 religii niechrześcijańskich; 6X1 audiencja dla uczestników Międzynarodowego Katolicko-Żydow- skiego Kolokwium Teologicznego; 18 XI-1 XII - podróż na Daleki Wschód: do Bangladeszu, Singapuru, Fidżi, oraz do Nowej Zelandii, Australii i na Seszele; 1987 ii XX Światowy Dzień Pokoju, orędzie Rozwój i solidarność: dwie drogi wiodące do pokoju; 131 audiencja dla gen. Wojciecha Jaruzelskiego; 20 II audiencja dla matki Mehmeta Alego Agcy; 22 II instrukcja Kongregacji Nauki Wiary Donum vitae: o szacunku dla rodzącego się życia ludzkiego i o godności jego przekazywa- nia; dokument Papieskiej Komisji „Iustitia et Pax" W służbie na rzecz wspólnoty ludzkiej. Etyczne podejście do zagadnienia długu międzynarodowego; 25 III encyklika Redemptoris Mater: o Matce Bożej; 31111-13 IV - podróż do Ameryki Łacińskiej: do Urugwaju, Chile, Argentyny (Światowe Dni Młodzieży w Buenos Aires); 30 IV-4 V podróż do RFN (beatyfikacja s. Teresy Benedykty od Krzyża - Edyty Stein, filozofa, Żydówki, męczennicy Oświęcimia); 5VI list apostolski Sescentesima anniversaria na 600-lecie chrztu Litwy; 435 Pontyfikat Jana Pawła II 6 VI - inauguracja Roku Maryjnego; audiencja dla prezydenta USA Ronalda Reagana; 8-14 VI - podróż do Polski (Warszawa, Majdanek, Lublin, Tarnów, Kraków, Szczecin, Gdynia, Gdańsk, Częstochowa, Łódź; udział w Krajowym Kongresie Eucharystycznym, beatyfikacja Karoliny Kózkówny i bp. Michała Kozala, męczennika Dachau; spotkanie z Lechem Wałęsą), hasło pielgrzymki: „Do końca ich umiłował"; 25 VI - audiencja dla prezydenta Austrii Kurta Waldheima, oskarżane- go o udział w nazistowskich zbrodniach wojennych; 28 VI - beatyfikacja bp. Jurgisa (Jerzego) Matulaitisa-Matulewicza, Lit- wina; 10-21IX - podróż do USA i Kanady (m.in. spotkanie z chorymi na AIDS); IX - rozpoczęcie Synodu Biskupów poświęconego powołaniu i posłan- nictwu świeckich w Kościele i w świecie; 4X - beatyfikacja m.in. Marcela Callo, świeckiego działacza katolickiego. 25 X 30 X 3-7X11 4X11 27X11 30X11 1988 II 31 251 14 II 4 III 8IV 7-19 V 21 V Rok dziesiąty (16 X 1987 - 15 X 1988) kanonizacja Giuseppe Moscatiego, świeckiego; zakończenie Synodu Biskupów poświęconego świeckim; wizyta w Watykanie prawosławnego patriarchy ekumenicznego Dimitriosa I; list apostolski Duodecimum saeculum z okazji 1200. rocznicy II Soboru Nicejskiego; dokument Papieskiej Komisji „Iustitia et Pax" z okazji Międzynarodowego Roku Schronienia dla Bezdomnych Co uczyniłeś ze swoim bezdomnym bratem?; encyklika społeczna Sollicitudo rei socialis z okazji 20. rocznicy ogłoszenia encykliki Pawła VI Populorum progressio (zaprezentowana publicznie 19 II1988); XXI Światowy Dzień Pokoju, orędzie Wolność religijna warunkiem pokojowego współistnienia; spotkanie z ubogimi w rzymskim Domu Świętej Marty; list apostolski Euntes in mundum z okazji 1000-lecia chrztu Rusi Kijowskiej; przesłanie Magnum Baptismi donum do katolickiej wspólnoty ukraińskiej z okazji 1000-lecia chrztu Rusi Kijowskiej; audiencja dla delegacji Światowej Federacji Luterańskiej; list do kard. Josepha Ratzingera, prefekta Kongregacji Nauki Wiary, w sprawie Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X założonego przez abp. Marcela Lefebvre'a; podróż do Ameryki Łacińskiej: do Urugwaju, Boliwii, Peru, Paragwaju; otwarcie na terenie Watykanu schroniska dla ubogich Donum Mariae prowadzonego przez misjonarki miłości; 436 i Kronika najważniejszych wydarzeń 1VI list do o. George'a Coyne'a o relacjach pomiędzy wiarą a nauką; 5VI inauguracja moskiewskich obchodów 1000-lecia chrztu Rusi Kijowskiej (w dniach 8-14 IV uczestniczyła w nich delegacja watykańska z kard. Casarolim; 13 IV sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej spotkał się na Kremlu z Michaiłem Gorbaczowem i wręczył mu osobisty list od Jana Pawła II); 14 VI audiencja dla Dalajlamy; 19 VI kanonizacja 117 męczenników wietnamskich; 23-27 VI podróż do Austrii; 28 VI konsystorz, na którym kapelusze kardynalskie otrzymali m.in.: Litwin i Chińczyk z Hongkongu (tuż przed konsystorzem zmarł kardynał-nominat Hans Urs von Balthasar, wybitny teolog, eks- pert II Soboru Watykańskiego); konstytucja apostolska Pastor Bonus: o reformie Kurii Rzymskiej; 30 VI święcenia biskupie udzielone czterem księżom przez abp. Le- febvre'a bez zgody Stolicy Apostolskiej; 2 VII list apostolski motu proprio Ecclesia Dei w związku ze schizmą abp. Lefebvre'a; 9-10 VII rzymskie obchody 1000-lecia chrztu Rusi Kijowskiej; 15 VIII list apostolski Mulieris dignitatem: o godności i powołaniu ko- biety; zamknięcie Roku Maryjnego; 10-19 IX podróż do Afryki: do Zimbabwe, Botswany, Lesotho, Suazi i do Mozambiku (z przymusowym lądowaniem w stolicy RPA Johan- nesburgu); 8-11 X podróż do Francji (wizyta w siedzibie Rady Europejskiej, w Par- lamencie Europejskim i Trybunale Praw Człowieka). Rok jedenasty (16 X 1988 - 15 X 1989) 28 X Światowy Dzień Modlitw o Pokój w Rzymie (z udziałem przed- stawicieli 8 wielkich religii świata oraz różnych wyznań chrze- ścijańskich); 3X1 dokument Papieskiej Rady „Iustitia et Pax" Kościół wobec rasi- zmu. W trosce o pogłębienie braterstwa między ludźmi; 23X11 audiencja dla przewodniczącego OWP Jasira Arafata; 30X11 adhortacja apostolska Christifideles laici: o powołaniu i misji świeckich w Kościele i w świecie; 1989 li XXII Światowy Dzień Pokoju, orędzie Poszanowanie mniejszo- ści warunkiem pokoju; 61 Deklaracja Kolońska, antypapieski manifest podpisany przez 163 teologów; 81 wizyta w schronisku dla ubogich Donum Mariae; 611 audiencja dla prof. Andrieja Sacharowa, laureata pokojowej Na- grody Nobla; 8-11 III spotkanie konsultacyjne przedstawicieli Kurii Rzymskiej z ar- cybiskupami z USA; 437 Pontyfikat Jana Pawła II 20 IV - audiencja dla delegacji NSZZ „Solidarność" z Lechem Wałęsą; 28 IV-6 V - podróż do Afryki: na Madagaskar, Reunion, do Zambii i Malawi; 15 V - apel do sekretarza generalnego ONZ w sprawie Libanu; 27 V - audiencja dla prezydenta USA George'a Busha; 1-10 VI - podróż do Norwegii, Islandii, Finlandii, Danii i Szwecji; 4 VI - zwycięstwo „Solidarności" w wyborach do polskiego parlamentu; 17 VII - wznowienie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apo- stolską a PRL; 15 VIII - adhortacja apostolska Redemptoris Custos: o św. Józefie i jego posłannictwie w życiu Chrystusa i Kościoła; 19-21 VIII - podróż do Hiszpanii (Światowe Dni Młodzieży w Santiago de Compostela); 27 VIII - list apostolski z okazji 50. rocznicy wybuchu II wojny światowej; 1IX - Światowy Dzień Modlitw o Pokój w Warszawie - orędzie telewi- zyjne Jana Pawła II; 7 IX - list apostolski Ancora una volta: o sytuacji w Libanie; 15 IX - audiencja dla mnichów - buddystów tybetańskich; 29 IX-2 X - wizyta w Rzymie arcybiskupa Canterbury Roberta Ruńcie (ogłoszenie wspólnej deklaracji o woli współdziałania na rzecz przywrócenia pełnej wspólnoty między katolikami i anglika- nami); 6-16 X - podróż na Daleki Wschód: do Korei Płd., Indonezji (i na Timor Wschodni) oraz na Mauritius (przesłanie do mieszkańców ChRL, przekazane drogą radiową); 15 X - dokument Kongregacji Nauki Wiary List do biskupów Kościoła katolickiego o niektórych aspektach medytacji chrześcijańskiej. październik-grudzień 20 X 9X1 12X1 15X1 24X1 1X11 1990 ii Rok dwunasty (16 X 1989 - 15 X 1990) Jesień Ludów w Europie Środkowowschodniej; audiencja dla Tadeusza Mazowieckiego, pierwszego po wojnie niekomunistycznego premiera polskiego rządu; upadek muru berlińskiego; kanonizacja Agnieszki Czeskiej i br. Alberta Chmielowskiego; audiencja dla uczestników międzynarodowej konferencji na temat: „Kościół wobec AIDS"; list otwarty do kard. Frantiśka Tomaśka z wyrazami solidarności dla społeczeństwa Czechosłowacji przeżywającego „aksamitną rewolucję"; audiencja dla przewodniczącego Rady Najwyższej ZSRR Micha-iła Gorbaczowa; XXIII Światowy Dzień Pokoju, orędzie Pokój z Bogiem Stwórcą - pokój z całym stworzeniem; wizyta w schronisku dla ubogich Donum Mariae; 438 Kronika najważniejszych wydarzeń 12-17 I 241 25 I-l II 911 15 III 6IV 19 IV 21-22 IV 6-14 V 15 V 20 V 24 V 25-27 V 25-27 VI 26 VIII 27 VIII 1-10 DC 30 IX konsultacje pomiędzy Stolicą Apostolską, Rosyjską Cerkwią Prawosławną i przedstawicielami Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (Moskwa); orędzie na XXIV Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu Misja Kościoła w erze komputerów; podróż do Afryki: do Republiki Zielonego Przylądka, Mali, Gwi-nei-Bissau, Burkina Faso i Czadu (kolejny apel w sprawie Sahelu); przywrócenie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apostolską i Republiką Węgierską; nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apostolską i ZSRR; audiencja dla przewodniczącego OWP Jasira Arafata; wznowienie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apostolską i Czechosłowacką Republiką Federacyjną; podróż do Czechosłowacji (22 IV, Welehrad: zapowiedź zwołania Synodu Biskupów poświęconego Europie); podróż do Ameryki Łacińskiej: do Meksyku i Curacao (beatyfikacja Juana Diego, Indianina, wizjonera z Guadalupe); przywrócenie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apostolską i Rumunią; beatyfikacja Pier Giorgio Frassatiego, świeckiego; instrukcja Kongregacji Nauki Wiary o powołaniu teologa w Kościele; podróż na Maltę; rzymski Synod Biskupów Kościoła bizantyńsko-ukraińskiego (pierwsze spotkanie wszystkich biskupów ukraińskich z Papieżem); pierwsza publiczna wypowiedź w sprawie kryzysu w Zatoce Perskiej; audiencja dla przewodniczącego NSZZ „Solidarność" Lecha Wałęsy; podróż do Afryki (przez Maltę): do Tanzanii, Burundi, Ruandy i na Wybrzeże Kości Słoniowej; rozpoczęcie Synodu Biskupów poświęconego formacji kapłanów we współczesnym świecie. 18 X 28 X 18X1 24X1 1X11 Rok trzynasty (16X1990-15X1991) konstytucja apostolska Sacri canones, promulgująca Kodeks Kanonów Kościołów Wschodnich; zakończenie Synodu Biskupów poświęconego formacji kapłańskiej; audiencja dla prezydenta ZSRR Michaiła Gorbaczowa; wizyta ad limina Apostolorum biskupów z Wietnamu (pierwsze spotkanie wszystkich biskupów wietnamskich z Papieżem); nominacja abp. Angela Sodano na stanowisko prosekretarza stanu Stolicy Apostolskiej; 439 Pontyfikat Jana Pawła II 5-6 XII - obchody 25. rocznicy ogłoszenia soborowej deklaracji o stosun- ku Kościoła do religii niechrześcijańskich Nostra aetate; 6 XII - wznowienie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apo- stolską i Bułgarią; 7 XII - encyklika Redemptoris missio: o misjach (zaprezentowana pu- blicznie 22 I 1991); 1991 II - XXIV Światowy Dzień Pokoju, orędzie Poszanowanie sumienia każdego człowieka warunkiem pokoju; II1 - orędzie do sekretarza generalnego ONZ w związku z sytuacją w Zatoce Perskiej; 15 I - listy do prezydenta Iraku Saddama Husajna i prezydenta USA George'a Busha w związku z sytuacją w Zatoce Perskiej; 16 I - początek wojny w Zatoce Perskiej; przywrócenie organizacji kościelnej na Ukrainie; 19 I - audiencja dla przywódców religijnych wyznań chrześcijańskich z Iraku; 211 - przywrócenie w Polsce Ordynariatu Polowego; 5 II - audiencja dla prezydenta RP Lecha Wałęsy; 4-5 III - spotkanie z patriarchami katolickich Kościołów Bliskiego Wscho- du i przedstawicielami episkopatów krajów zaangażowanych w wojnę w Zatoce Perskiej; 14 III - audiencja dla chrześcijan i muzułmanów z Jerozolimy; 21 III - list do sekretarza generalnego ONZ w sprawie wojny w Zatoce Perskiej; 4-7 IV - plenarne zgromadzenie kardynałów poświęcone zagrożeniom życia ludzkiego i problematyce sekt; 13 IV - mianowanie hierarchii Kościoła rzymskokatolickiego w Rosji, na Białorusi i w Kazachstanie; IV - encyklika społeczna Centesimus annus (w 100. rocznicę ency- kliki Leona XIII Rerum novarum); 10-13 V - podróż do Portugalii w 10. rocznicę zamachu (akt zawierzenia świata Matce Bożej); 19 V - list do biskupów w sprawie zagrożeń życia ludzkiego; 31 V - list do biskupów kontynentu europejskiego na temat stosunków między katolikami a prawosławnymi w nowej sytuacji Europy Środkowej i Wschodniej; czerwiec - początek wojny w byłej Jugosławii (w Słowenii i w Chorwacji); 1-9 VI - podróż do Polski (Koszalin, Rzeszów, Przemyśl, Lubaczów, Kiel- ce, Radom, Łomża, Białystok, Olsztyn, Włocławek, Płock, Warszawa; beatyfikacja bp. Józefa Pelczara, m. Bolesławy Lament i o. Rafała Chylińskiego), hasło pielgrzymki: „Bogu dziękujcie, Ducha nie gaście"; 28 VT - konsystorz, na którym kapelusze kardynalskie otrzymali m.in. Rumun i Słowak oraz abp Angelo Sodano; 13-16 VIII - podróż do Polski (Kraków, Wadowice, Częstochowa; beatyfikacja Anieli Salawy; Światowe Dni Młodzieży z udziałem miliona młodych z całego świata, w tym ok. 100 tys. z ZSRR); 440 Kronika najważniejszych wydarzeń 16-20 VIII podróż na Węgry; 23 VIII telegram do Michaila Gorbaczowa z wyrazami poparcia po nie- udanym zamachu stanu w ZSRR; wrzesień wznowienie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apo- stolską a Litwą, Łotwą oraz Estonią; 7IX nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apo- stolską i Albanią; 8IX dzień modlitwy o pokój w byłej Jugosławii; 2X śmierć patriarchy ekumenicznego Dimitriosa I; jego następcą zostaje patriarcha Bartłomiej I; 3X audiencja dla prezydenta Chorwacji Franjo Tudjmana; 10 X list do biskupów Chorwacji w sprawie wojny; 11 X list do patriarchy Kościoła prawosławnego w Serbii; 12-21X podróż do Brazylii. Rok czternasty (16X1991-15X1992) 23 X apel do wspólnoty międzynarodowej o powstrzymanie działań wojennych w Chorwacji; 27 X beatyfikacja ks. Adolfa Kolpinga, prekursora społecznej nauki Kościoła, nazywanego „katolickim Marksem"; 8X1 audiencja dla prezydenta USA George'a Busha; 17X1 kanonizacja o. Rafała Kalinowskiego; 28X1-14X11 - Specjalne Zgromadzenie Synodu Biskupów poświęcone Eu- ropie; 7X11 nabożeństwo ekumeniczne z udziałem Papieża w intencji jed- ności Europy; 8X11 rozwiązanie Związku Radzieckiego; - apel o pokój w byłej Jugosławii; 20X11 audiencja dla prezydenta Rosji Borysa Jelcyna; 1992 li XXV Światowy Dzień Pokoju, orędzie Wierzący zjednoczeni w budowaniu pokoju; 131 uznanie przez Stolicę Apostolską suwerenności Chorwacji i Sło- wenii; 811 nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apo- stolską i Chorwacją, Słowenią oraz Ukrainą; 19-26 II podróż do Afryki: do Senegalu, Gambii i Gwinei (wizyta w Do- mu Niewolników na wyspie Goree); marzec początek krwawej wojny pomiędzy plemionami Hutu i Tutsi w Ruandzie; 25 III adhortacja apostolska Pastores dabo vobis: o formacji kapłanów we współczesnym świecie; bulla Totus Poloniae populus, doty- cząca reorganizacji struktury kościelnej w Polsce; 26 III audiencja dla przedstawicieli Światowej Rady Metodystów; kwiecień początek wojny w Bośni-Hercegowinie; 441 Pontyfikat Jana Pawła II 4 IV - nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apo- stolską i Mongolią; 23 IV - audiencja dla delegacji Światowej Federacji Luterańskiej; 13 V - ustanowienie Światowego Dnia Chorego (11II); 17 V - beatyfikacja Josemarii Escrivy de Balaguera, założyciela Opus Dei, i Giuseppiny Bakhita, byłej niewolnicy z Sudanu; 23 V - nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apo- stolską i Armenią, Azerbejdżanem, Gruzją oraz Mołdawią; 25 V - audiencja dla anglikańskiego arcybiskupa Canterbury George'a Careya; 28 V - list Kongregacji Nauki Wiary o niektórych aspektach Kościoła pojętego jako komunia; 4-10 VI - podróż do Afryki: do Angoli, na Wyspy Świętego Tomasza i Ksią- żęcą; 25 VI - zatwierdzenie nowego Katechizmu Kościoła Katolickiego; 12-28 VII - pobyt Jana Pawła II w poliklinice Gemelli (15 VII - operacja usunięcia nowotworu jelita); 21 VIII - nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apostolską i Republiką Bośni-Hercegowiny; 28 VIII - nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apo- stolską i Republiką Kirgizji; 21IX - nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apo- stolską a Meksykiem; 9-14 X - podróż do Dominikany (Msza św. z okazji 500-lecia ewangelizacji Ameryki Łacińskiej); udział w zgromadzeniu generalnym Rady Episkopatu Ameryki Łacińskiej CELAM w Santo Domingo); 11 X - konstytucja apostolska Fidei depositum z okazji publikacji Ka- techizmu Kościoła Katolickiego. 31 X 11X1 12X1 5X11 7X11 20X11 24X11 1993 u 9-101 2 11 Rok piętnasty (16 X 1992 - 15 X 1993) audiencja dla uczestników sesji Papieskiej Akademii Nauk (rehabilitacja Galileusza); nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apostolską i Białorusią; przesłanie do biskupów Bośni-Hercegowiny; papieska wypowiedź na temat „obowiązku interwencji humanitarnej" w przypadku groźby ludobójstwa; prezentacja Katechizmu Kościoła Katolickiego; wizyta w jadłodajni dla ubogich; mianowanie biskupów dla Kościoła w Albanii; XXVI Światowy Dzień Pokoju, orędzie Jeśli pragniesz pokoju, wyjdź naprzeciw ubogim; Dzień Modlitw o Pokój w Europie (Asyż); list do arcybiskupa Sarajewa o katastrofalnej sytuacji materialnej i moralnej spowodowanej wojną w Bośni-Hercegowinie; 442 Kronika najważniejszych wydarzeń 3-10 II - podróż do Afryki: do Beninu, Ugandy, Sudanu (m.in. spotkanie z przywódcami religijnymi wudu, wizyta u dzieci zarażonych wirusem HIV); 11II - I Światowy Dzień Chorego obchodzony w Lourdes; 1 III - orędzie do sekretarza generalnego ONZ w obronie ludności Boś- ni-Hercegowiny, zagrożonej szaleństwem wojny; 20 III - beatyfikacja (przez zatwierdzenie kultu) Johannesa Dunsa Szko- ta, filozofa i teologa; 6 IV - telegram do Komisji Koordynacyjnej Organizacji Żydowskich RP z okazji 50. rocznicy powstania w getcie warszawskim; 9 IV - list do sióstr karmelitanek w sprawie Karmelu w Oświęcimiu; 18 IV - beatyfikacja m.in. s. Faustyny Kowalskiej; 25 IV - podróż do Albanii; 8-10 V - kolejna podróż na Sycylię; 8 VI - dokument Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześci- jan Dyrektorium w sprawie realizacji zasad i norm dotyczących ekumenizmu; 11 VI - list do biskupówUSAw sprawie duchownych, „którzy są powodem zgorszenia, i ich niewinnych ofiar" (chodzi o przypadki pedofilii); 12-17 VI - podróż do Hiszpanii; 2 VII - pobyt w poliklinice Gemelli (badania kontrolne); 27 VII - wybuch bomby obok rzymskiej Bazyliki św. Jana na Lateranie; 28 VII - podpisanie konkordatu pomiędzy Stolicą Apostolską a Rzeczą- pospolitą Polską; 6 VIII - encyklika Veritatis splendor: o niektórych podstawowych proble- mach nauczania moralnego Kościoła (zaprezentowana publicznie 5 X); 9-16 VIII - podróż do Ameryki: na Jamajkę, do Meksyku i USA (Światowe Dni Młodzieży w Denver); 4-10 JX - podróż na Litwę, Łotwę i do Estonii; 21 DC - audiencja dla głównego rabina Izraela Meira Laua. 16 X 2X1 11-12 XI 26X11 30X11 1994 li Rok szesnasty (16 X 1993 - 15 X 1994) audiencja dla Aleksandra Sołżenicyna; wywiad udzielony Jasiowi Gawrońskiemu i opublikowany w dzienniku „La Stampa": W czym oddaliliśmy się od Ewangelii? Koniec drugiego tysiąclecia wymaga rachunku sumienia; pobyt w poliklinice Gemelli (zwichnięcie stawu barkowego); inauguracja Roku Rodziny w Kościele; podpisanie porozumienia o podstawowych zasadach regulujących stosunki pomiędzy Stolicą Apostolską a Izraelem; XXVII Światowy Dzień Pokoju, orędzie Rodzina źródłem pokoju dla ludzkości; ustanowienie Papieskiej Akademii Nauk Społecznych; 443 Pontyfikat Jana Pawła II 4-5 I - spotkanie poświęcone sprawie pokoju na Bałkanach z udziałem Papieża, watykańskiego sekretarza stanu, siedmiu kardynałów oraz nuncjuszy apostolskich w Chorwacji, Słowenii i Bośni; 111 - apel Papieskiej Rady „Iustitia et Pax" Pokój na Bałkanach jest możliwy; 23 I - Światowy Dzień Modlitw o Pokój na Bałkanach (Papież zapalił lampkę oliwną, która miała płonąć, dopóki nie ustanie wojna na terenie byłej Jugosławii); 2 II - list do rodzin; 11II - ustanowienie Papieskiej Akademii Obrony Życia; 3 III - nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apo- stolską i Jordanią; 5 III - nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apo- stolską i RPA; 12 III - pierwsze święcenia kapłańskie udzielone kobietom w Kościele anglikańskim; 15 III - inauguracja wielkiej nowenny modlitw za Italię (nowenna ta zakończy się 10 XII w Loreto); 17 III - audiencja dla premiera Izraela Icchaka Rabina; 7 IV - koncert ku czci ofiar Holocaustu z udziałem Papieża i głównego rabina Rzymu (watykańska Aula Pawła VI); 8 IV - odsłonięcie odrestaurowanego Sądu Ostatecznego Michała Anio- ła w Kaplicy Sykstyńskiej; 9 IV - telegram do biskupów i wiernych Kościoła w Ruandzie w związ- ku z wojną domową w tym kraju; 10 IV-8 V - Specjalne Zgromadzenie Synodu Biskupów poświęcone Afryce; 14 IV - list do przywódców państw oraz do sekretarza generalnego ONZ w związku z Międzynarodową Konferencją w Kairze na temat Zaludnienia i Rozwoju: Rodzina należy do dziedzictwa ludzkości; 24 IV - beatyfikacja dwóch kobiet świeckich, matek: Elisabetty Canori Mora i Gianny Beretty Molla; 28 IV - wypadek Jana Pawła II (złamanie kości udowej); 29 IV-27 V - pobyt w poliklinice Gemelli (29 IV - zabieg wszczepienia endo- protezy); 13 V - otwarcie w Watykanie żeńskiego klasztoru kontemplacyjnego Mater Ecclesiae; 19 V - audiencja dla prezydenta RP Lecha Wałęsy; 22 V - list apostolski Ordinatio sacerdotalis: o udzielaniu święceń ka- płańskich wyłącznie mężczyznom; czerwiec- - krótkie przemówienia (przy okazji modlitwy „Anioł Pański") sierpień wyjaśniające stanowisko Stolicy Apostolskiej przed Międzyna- rodową Konferencją na temat Zaludnienia i Rozwoju; 2 VI - audiencja dla prezydenta USA Billa Clintona; 9 VI - przesłanie do Kościoła i narodu ruandyjskiego; 13-14 VI - plenarne zgromadzenie kardynałów poświęcone przygotowaniom do obchodów Wielkiego Jubileuszu Roku 2000; 15 VI - nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apo- stolską i Izraelem; dzień modlitw o pokój w Ruandzie; 444 Kronika najważniejszych wydarzeń 5-13 IX 8IX 10-11IX 14 IX 29 IX 2X 8-9 X 19 X 25 X 29 X 4-6X1 10X1 11X1 15X1 26X1 13X11 26X11 1995 II 11-211 131 25 III obrady Międzynarodowej Konferencji na temat Zaludnienia i Rozwoju (Kair); Msza św. o pokój na Bałkanach (w tym dniu Papież chciał być w Sarajewie); apel do prezydenta Republiki Bośni-Hercego-winy; podróż do Chorwacji; dokument Kongregacji Nauki Wiary List do biskupów Kościoła katolickiego na temat przyjmowania Komunii św. przez wiernych rozwiedzionych żyjących w nowych związkach; audiencja dla pierwszego ambasadora Izraela przy Stolicy Apostolskiej ; rozpoczęcie Synodu Biskupów poświęconego życiu konsekrowanemu; Światowe Spotkanie Rodzin (Rzym). ¦ Rok siedemnasty (16 X 1994 - 15 X 1995) prezentacja książki Jana Pawła II Przekroczyć próg nadziei; nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apostolską i Organizacją Wyzwolenia Palestyny; zakończenie Synodu Biskupów poświęconego życiu konsekrowanemu; podróż na Sycylię; list apostolski Tertio millennio adveniente w związku z przygotowaniem Jubileuszu Roku 2000; ogłoszenie przez Jana Pawła II i patriarchę Asyryjskiego Kościoła Wschodu Mara Dinkhę IV wspólnej deklaracji chrystologicznej; ustanowienie Głównego Komitetu Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 (jego przewodzniczącym został kard. Roger Etchegaray); konsystorz, na którym kapelusze kardynalskie otrzymali m.in.: abp Kazimierz Świątek (Białoruś), Czech, 92-letni Albańczyk, Chorwat i Libańczyk oraz o. Yves Congar, teolog, ekspert II Soboru Watykańskiego; list do dzieci; Jan Paweł II ogłoszony „Człowiekiem Roku" przez amerykański tygodnik „Time"; XXVIII Światowy Dzień Pokoju, orędzie Kobieta wychowawczynią do życia w pokoju; podróż na Filipiny, do Papui-Nowej Gwinei, Australii i na Sri Lankę (Światowe Dni Młodzieży w Manili z udziałem ok. 4 min osób; udaremniona przez policję filipińską próba zamachu na życie Papieża; radiowe orędzie do chińskich katolików); zwolnienie bp. Jacques'a Gaillota z obowiązków ordynariusza Evreux (Francja); encyklika Evangelium vitae: o wartości życia; 445 Pontyfikat Jana Pawła II 7 IV - audiencja dla sekretarza generalnego Światowej Rady Kościo- łów pastora Konrada Raisera; 27 IV - audiencja dla muzułmańskich przywódców Czeczenii; 2 V - list apostolski Orientale Lumen; 8V - przesłanie z okazji 50. rocznicy zakończenia II wojny światowej; 20-22 V - podróż do Czech (m.in. kanonizacja ks. Jana Sarkandra) i nie- oficjalna wizyta w Polsce (22 V: Skoczów, Bielsko-Biała, Żywiec; spotkanie z prezydentem RP Lechem Wałęsą, który wręczył Papieżowi najwyższe polskie odznaczenie państwowe - Order Orła Białego); 25 V - encyklika Ut unum sint: o ekumenizmie; 3 VI - początek akcji zbierania podpisów pod petycją żądającą demo- kratyzacji Kościoła: „My jesteśmy Kościołem" (Austria); 3^t VI - podróż do Belgii; 27-30 VI - wizyta w Watykanie patriarchy ekumenicznego Bartłomieja I (ogłoszenie wspólnej deklaracji podsumowującej dotychczasowe dokonania na drodze dialogu katolicko-prawosławnego); 29 VI - list do kobiet; 30 VT-3 VII - podróż na Słowację (kanonizacja trzech męczenników z Koszyc, m.in. ks. Melchiora Grodzieckiego; hołd złożony męczennikom protestanckim); 2 IX - audiencja dla przewodniczącego OWP Jasira Arafata; 4-15 IX - Światowa Konferencja na temat Kobiet (Pekin); 9-10 IX - spotkanie z młodzieżą Europy w Loreto; 14-20 IX - podróż do Afryki: do Kamerunu, RPA i Kenii (14IX, Jaunde - ogłoszenie adhortacji apostolskiej Ecclesia in Africa); 4-9 X - podróż do USA (5 X - przemówienie na forum ONZ). 17 X 12X1 23X1 26X1-14X11 - 1996 u 211 5-12 II 22 II marzec-maj - 25 III 14 IV Rok osiemnasty (16 X 1995 - 15 X 1996) spotkanie z biskupami katolickimi z byłej Jugosławii; list apostolski na 400-lecie unii brzeskiej; wizyta w Palermo na Sycylii; Specjalne Zgromadzenie Synodu Biskupów poświęcone Libanowi; XXIX Światowy Dzień Pokoju, orędzie Zapewnijmy dzieciom przyszłość w pokoju; wizyta w schronisku dla ubogich Donum Mariae; podróż do Ameryki Środkowej: do Gwatemali, Nikaragui, Salwadoru i Wenezueli; konstytucja apostolska Universi Dominid gregis: o wakacie Stolicy Apostolskiej i wyborze biskupa Rzymu; porwanie i śmierć siedmiu trapistów zamordowanych w Algierii przez fundamentalistów islamskich; adhortacja apostolska Vita consecrata: o życiu konsekrowanym; podróż do Tunezji; 446 Kronika najważniejszych ivydarzeń 15 IV - audiencja dla głównego rabina Rzymu prof. Elio Toaffa; 18 IV - list apostolski na 350-lecie unii użhorodzkiej; 17-19 V - podróż do Słowenii; 15 VI - nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apo- stolską i Tadżykistanem; 21-23 VI - pierwsza podróż do zjednoczonych Niemiec (beatyfikacja ks. Bernharda Lichtenberga i ks. Karla Leisnera, męczenników II wojny światowej; 23 VI, Berlin: zapowiedź zwołania nowego Synodu Biskupów poświęconego Europie); 6-7 VII - rzymskie obchody 400-lecia unii brzeskiej; 6-7 IX - podróż na Węgry; 19-23 IX - podróż do Francji (spotkanie ze „zranionymi przez życie"); 6-15 X - pobyt w poliklinice Gemelli (8 X - operacja usunięcia wyrostka robaczkowego). Rok dziewiętnasty (16X1996-15X1997) 22 X - przesłanie do członków Papieskiej Akademii Nauk Magisterium Kościoła wobec ewolucji; 27 X - rzymskie obchody 350-lecia unii użhorodzkiej; 7-10 XI - obchody 50. rocznicy święceń kapłańskich Jana Pawła II (z udzia- łem ok. 1500 księży z 89 krajów świata, wyświęconych w 1946 r.); 13 XI - wizyta w rzymskiej siedzibie FAO; 15 XI - prezentacja książki Jana Pawła II Dar i Tajemnica; 19 XI - audiencja dla prezydenta Kuby Fidela Castro; 24 XI - beatyfikacja dwóch austriackich męczenników II wojny świato- wej: ks. Ottona Neururera i ks. Jakoba Gappa; 30 XI - uroczyste nieszpory na rozpoczęcie pierwszego roku przygoto- wania Kościoła do Wielkiego Jubileuszu (Rok Jezusa Chrystusa); 3-5 XII - wizyta w Rzymie anglikańskiego arcybiskupa Canterbury Geor- ge'a Careya (nabożeństwo ekumeniczne; ogłoszenie wspólnej deklaracji na temat dialogu); 10-13 XII - wizyta w Rzymie katolikosa Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego Garegina I (ogłoszenie wspólnej deklaracji na temat dialogu); 25 XII - list do mieszkańców Rzymu (Z Ewangelią w życie), dostarczony wszystkim rzymskim rodzinom razem z egzemplarzem Ewangelii św. Marka; 1997 II - XXX Światowy Dzień Pokoju, orędzie Przebacz, a zaznasz pokoju; 2 II - I Dzień Życia Konsekrowanego; 3 II - audiencja dla premiera Izraela Benjamina Netanjahu; 4 III - list do sekretarza generalnego ONZ w związku z sytuacją w Za- irze; 10 III - nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apo- stolską i Libią; 447 Kronika najważniejszych wydarzeń 15 IV - audiencja dla głównego rabina Rzymu prof. Elio Toaffa; 18 IV - list apostolski na 350-lecie unii użhorodzkiej; 17-19 V - podróż do Słowenii; 15 VI - nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apo- stolską i Tadżykistanem; 21-23 VI - pierwsza podróż do zjednoczonych Niemiec (beatyfikacja ks. Bernharda Lichtenberga i ks. Karla Leisnera, męczenników II wojny światowej; 23 VI, Berlin: zapowiedź zwołania nowego Synodu Biskupów poświęconego Europie); 6-7 VII - rzymskie obchody 400-lecia unii brzeskiej; 6-7 IX - podróż na Węgry; 19-23 IX - podróż do Francji (spotkanie ze „zranionymi przez życie"); 6-15 X - pobyt w poliklinice Gemelli (8 X - operacja usunięcia wyrostka robaczkowego). Rok dziewiętnasty (16 X 1996 - 15 X 1997) 22 X - przesłanie do członków Papieskiej Akademii Nauk Magisterium Kościoła wobec ewolucji; 27 X - rzymskie obchody 350-lecia unii użhorodzkiej; 7-10 XI - obchody 50. rocznicy święceń kapłańskich Jana Pawła II (z udzia- łem ok. 1500 księży z 89 krajów świata, wyświęconych w 1946 r.); 13X1 - wizyta w rzymskiej siedzibie FAO; 15 XI - prezentacja książki Jana Pawła II Dar i Tajemnica; 19 XI - audiencja dla prezydenta Kuby Fidela Castro; 24 XI - beatyfikacja dwóch austriackich męczenników II wojny świato- wej: ks. Ottona Neururera i ks. Jakoba Gappa; 30 XI - uroczyste nieszpory na rozpoczęcie pierwszego roku przygoto- wania Kościoła do Wielkiego Jubileuszu (Rok Jezusa Chrystusa); 3-5 XII - wizyta w Rzymie anglikańskiego arcybiskupa Canterbury Geor- ge'a Careya (nabożeństwo ekumeniczne; ogłoszenie wspólnej deklaracji na temat dialogu); 10-13 XII - wizyta w Rzymie katolikosa Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego Garegina I (ogłoszenie wspólnej deklaracji na temat dialogu); 25 XII - list do mieszkańców Rzymu (Z Ewangelią w życie), dostarczony wszystkim rzymskim rodzinom razem z egzemplarzem Ewangelii św. Marka; 1997 II - XXX Światowy Dzień Pokoju, orędzie Przebacz, a zaznasz pokoju; 2 II - I Dzień Życia Konsekrowanego; 3 II - audiencja dla premiera Izraela Benjamina Netanjahu; 4 III - list do sekretarza generalnego ONZ w związku z sytuacją w Za- irze; 10 III - nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apo- stolską i Libią; 447 Pontyfikat Jana Pawła II 30 III - inauguracja strony watykańskiej w Internecie; 7 IV - audiencja dla prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego; 12-13 IV - podróż do Bośni-Hercegowiny (na trasie przejazdu Papieża w Sarajewie została rozbrojona bomba); 25-27 IV - podróż do Czech (obchody 1000-lecia śmierci św. Wojciecha); 4 V - beatyfikacja cygańskiego męczennika, Ceferino Gimeneza Mal- la, człowieka świeckiego; 10-1IV - podróż do Libanu (10 V, Harissa - ogłoszenie adhortacji apostol- skiej Une esperance nouvelle pour le Liban - „Nowa nadzieja dla Libanu"); 31V-10 VI - podróż do Polski (Wrocław, Legnica, Gorzów Wielkopolski, Gniezno, Poznań, Kalisz, Częstochowa, Zakopane, Ludźmierz, Kraków, Dukla, Krosno; Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny we Wrocławiu; milenium śmierci św. Wojciecha - spotkanie z 7 prezydentami państw Europy Środkowowschodniej; kanonizacja królowej Jadwigi i o. Jana z Dukli, beatyfikacja m. Ber-nardyny Jabłońskiej i m. Marii Karłowskiej), hasło pielgrzymki: „Chrystus wczoraj, dziś i na wieki"; 1VI - odwołanie przez Patriarchat Moskiewski planowanego spotka- nia patriarchy Aleksego II z Janem Pawłem II w Wiedniu; 16 VI - list do premiera Izraela Benjamina Netanjahu i przewodniczą- cego Autonomii Palestyńskiej Jasira Arafata w sprawie pokoju na Bliskim Wschodzie; 24 VI - list do prezydenta Rosji w sprawie projektu ustawy o wolności religijnej dyskryminującej katolików; 29 VI - nieobecność delegacji Patriarchatu Ekumenicznego w rzym- skich obchodach uroczystości świętych Piotra i Pawła; 8 VTI - nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apo- stolską i Angolą; 15 VIII - instrukcja o niektórych kwestiach dotyczących współpracy świeckich w posłudze kapłanów, ogłoszona przez kilka dykaste-rii watykańskich; 21-24 VIII - podróż do Francji (Światowe Dni Młodzieży w Paryżu; beatyfikacja Frederica Ozanama, świeckiego działacza katolickiego); 5 IX - śmierć Matki Teresy z Kalkuty; 27-28 IX - Krajowy Kongres Eucharystyczny w Bolonii (m.in. koncert z udziałem Boba Dylana); 2-6 X - podróż do Brazylii (II Światowe Spotkanie Rodzin). 19 X 31 X-2 XI 9X1 448 Rok dwudziesty (16 X 1997 - 15 X 1998) list apostolski Divini amoris scientia z okazji ogłoszenia św. Teresy od Dzieciątka Jezus Doktorem Kościoła; watykańskie sympozjum na temat: „Korzenie antyjudaizmu w środowisku chrześcijańskim"; beatyfikacja węgierskiego biskupa Vilmosa Apora, zamordowanego przez żołnierzy Armii Czerwonej; Kronika najważniejszych wydarzeń 10X1 porozumienie pomiędzy Stolicą Apostolską a Izraelem w spra- wie osobowości prawnej Kościoła katolickiego w tym kraju; 16X1-12X11 - Specjalne Zgromadzenie Synodu Biskupów poświęcone Ame- ryce; 19X1 rozpoczęcie cyklu katechez poświęconych przygotowaniu Ko- ścioła do Wielkiego Jubileuszu Roku 2000; 30X1 inauguracja drugiego roku przygotowania Kościoła do Wielkie- go Jubileuszu (Rok Ducha Świętego); 1998 u XXXI Światowy Dzień Pokoju, orędzie Sprawiedliwość każdego człowieka źródłem pokoju dla wszystkich; 31 wizyta na terenach dotkniętych trzęsieniem ziemi (m.in. w Asyżu); 111 list do biskupów niemieckich w sprawie kościelnych poradni ro- dzinnych; 21-26 I podróż na Kubę; III wizyta w domu państwa Manago, którym - jako przedstawicie- lom wszystkich mieszkańców Rzymu - Papież przekazał egzem- plarz Dziejów Apostolskich; 10 II audiencja dla Borysa Jelcyna; 21II konsystorz, na którym kapelusze kardynalskie otrzymali m.in.: abp Adam Kozłowiecki, polski misjonarz w Zambii, oraz dwaj kardynałowie mianowani in pectore (w tajemnicy) - po kilku la- tach (w 2001 r.) okazało się, że byli to abp Marian Jaworski (Lwów) i abp Janis Pujats (Ryga); 23 II ratyfikacja konkordatu pomiędzy Stolicą Apostolską i Rzeczą- pospolitą Polską; 12 III list do kard. Edwarda Cassidy, przewodniczącego Komisji ds. Sto- sunków Religijnych z Judaizmem w związku z publikacją doku- mentu tejże Komisji na temat Szoa; 15 III beatyfikacja bułgarskiego biskupa Wincentego Jewgienija Bo- siłkowa, męczennika czasów komunistycznych; 16 III dokument Komisji ds. Stosunków Religijnych z Judaizmem Pa- miętamy: Refleksje nad Szoa; 19 III święcenia biskupie ks. Stanisława Dziwisza, osobistego sekre- tarza Ojca Świętego; 21-23 III podróż do Nigerii; 25 III wymiana dokumentów ratyfikacyjnych konkordatu między Sto- licą Apostolską i Rzecząpospolitą Polską; 19 IV-14 V - Specjalne Zgromadzenie Synodu Biskupów poświęcone Azji; 18 V list apostolski motu proprio Ad tuendam fidem; 21 V list apostolski motu proprio Apostolos suos: o prawnej i teolo- gicznej naturze konferencji episkopatu; 24 V wizyta w Turynie (modlitwa przed Całunem Turyńskim, wysta- wionym na widok publiczny); 28 V utworzenie komitetu do spraw dialogu katolicko-muzułmań- skiego; 30-31V Światowy Kongres Ruchów Kościelnych w Rzymie; 31 V list apostolski Dies Domini: o świętowaniu niedzieli; 449 Pontyfikat Jana Pawła II 12 VI - audiencja dla przewodniczącego Autonomii Palestyńskiej Jasi- ra Arafata; 19-21 VI - podróż do Austrii (beatyfikacja m.in. s. Restituty Kafki, męczennicy II wojny światowej); 14 IX - encyklika Fides et ratio: o relacjach pomiędzy wiarą i rozumem (zaprezentowana publicznie 15 X); 20 IX - beatyfikacja Giuseppe Toviniego, świeckiego działacza katolic- kiego, bankowca; 2 X - apel Papieskiej Rady „Iustitia et Pax" o umorzenie długów kra- jom najbiedniejszym z okazji Wielkiego Jubileuszu Roku 2000; 1-A X - podróż do Chorwacji (beatyfikacja kard. Alojzija Stepinaca, ko- munistycznego więźnia politycznego); 11 X - kanonizacja s. Teresy Benedykty od Krzyża - Edyty Stein, Żydówki, męczennicy Oświęcimia. Rok dwudziesty pierwszy (16 X 1998 - 15 X 1999) 16 i 18 X - obchody 20-lecia pontyfikatu; 20 X - wizyta Jana Pawła II w rezydencji prezydenta Włoch Oscara L. Scalfaro na Kwirynale; 29- 31 X - watykańskie sympozjum na temat inkwizycji; 22 XI-12 XII - Specjalne Zgromadzenie Synodu Biskupów poświęcone Oceanii; 29 XI - bulla Incarnationis mysterium, ogłaszająca Wielki Jubileusz Roku 2000; rozpoczęcie trzeciego roku przygotowania do Wielkiego Jubileuszu (Rok Boga Ojca); 30 XI - przesłanie z okazji 50. rocznicy ogłoszenia Powszechnej Dekla- racji Praw Człowieka; 1999 II - XXXII Światowy Dzień Pokoju, orędzie Poszanowanie praw czło- wieka warunkiem prawdziwego pokoju; 22-28 I - podróż do Meksyku i USA (22 I, Meksyk - ogłoszenie adhortacji apostolskiej Ecclesia in America); 13 II - audiencja dla arcybiskupa Canterbury George'a Careya; 19 II - audiencja dla przewodniczącego Autonomii Palestyńskiej Jasi- ra Arafata; I III - zezwolenie na wcześniejsze rozpoczęcie procesu beatyfikacyj- nego Matki Teresy z Kalkuty; II III - audiencja dla prezydenta Iranu SayyedaMohammadaChatamiego; 17 III - edycja płyty Abba Pater; 24 III - rozpoczęcie nalotów NATO na Jugosławię (po serii nieudanych interwencji dyplomatycznych w sprawie Kosowa, regionu dotkniętego serbską polityką czystek etnicznych); 4IV - list do artystów; 11IV - list do prezydenta Jugosławii Slobodana Milośevicia na temat sytuacji w Kosowie, przekazany adresatowi przez abp. Taurana; 27 IV - list do sekretarza generalnego ONZ Kofi Annana w sprawie roz- wiązania konfliktu w Kosowie; 450 Kronika najważniejszych wydarzeń 2V 7-9 V 10 V 3VI 5-17 VI 29 VI 5IX 19 IX IX beatyfikacja Ojca Pio (z udziałem ok. 300 tys. pielgrzymów obecnych na placu św. Piotra i tłumów przed Bazyliką św. Jana na Lateranie, gdzie stał telebim); pielgrzymka do Rumunii (spotkanie z patriarchą Teoktystem i wspólna deklaracja w sprawie Kosowa); audiencja dla Ibrahima Rugovy, przywódcy Albańczyków z Kosowa; obchody uroczystości Bożego Ciała połączone z modlitwą o pokój na Bałkanach; list do biskupów niemieckich w sprawie udziału Kościoła w państwowym systemie poradnictwa rodzinnego; podróż do Polski (Gdańsk, Sopot, Pelplin, Elbląg, Licheń, Bydgoszcz, Toruń, Ełk, Wigry, Studzieniczna, Siedlce, Drohiczyn, Warszawa, Sandomierz, Zamość, Łowicz, Sosnowiec, Kraków, Stary Sącz, Wadowice, Gliwice, Częstochowa; kanonizacja księżnej Kingi, beatyfikacja 108 męczenników II wojny światowej, ks. Stefana Frelichowskiego, m. Reginy Protmann i Edmunda Bojanowskiego; przemówienie w polskim parlamencie i wizyta u ubogiej rodziny w Leszczewie; choroba Papieża - Msza na krakowskich Błoniach i nieszpory w Gliwicach bez jego udziału), hasło pielgrzymki: „Bóg jest miłością"; list o pielgrzymowaniu do miejsc związanych z historią zbawienia; śmierć Garegina I, katolikosa Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego (z tego powodu odwołano wizytę Jana Pawła II w Armenii, zaplanowaną na 2-A VII); audiencja dla Jasira Arafata, przewodniczącego Autonomii Palestyńskiej; podróż do Słowenii; rozpoczęcie II Specjalnego Zgromadzenia Synodu Biskupów poświęconego Europie; list apostolski ogłaszający św. Katarzynę Sieneńską, św. Brygidę Szwedzką i św. Teresę Benedyktę od Krzyża (Edytę Stein) współpatronkami Europy. 23 X 25-28X 26 X 31 X Rok dwudziesty drugi (16 X 1999 - 15 X 2000) zakończenie II Specjalnego Zgromadzenia Synodu Biskupów poświęconego Europie; spotkanie międzyreligijne (Rzym i Asyż) z udziałem przedstawicieli ponad 20 religii świata; prezentacja listu do osób w podeszłym wieku (nosi on datę 1 X 1999); podpisanie w Augsburgu (przez kard. Edwarda Cassidy, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, i bp. Christiana Krausego, przewodniczącego Światowej Federacji Luterańskiej) wspólnej deklaracji w sprawie nauki o usprawiedliwieniu; 451 Pontyfikat Jana Pawia II 1 XI - wezwanie do modlitwy o pokój w Czeczenii; 5-9 XI - podróż do Indii (6 XI, New Delhi - ogłoszenie adhortacji Eccle- sia in Asia) i Gruzji (odmowa udziału prawosławnego patriarchy Eliasza II we wspólnej modlitwie z Papieżem; deklaracja w sprawie pokoju na świecie); 8 XII - przesłanie Jana Pawła II do wspólnoty katolickiej w Chinach; 9 XII - audiencja dla bp. Christiana Krausego, przewodniczącego Świa- towej Federacji Luterańskiej; 12 XII - konsekracja katolickiej katedry w Moskwie (z udziałem legata papieskiego kard. Angelo Sodano); 15-18 XII - watykańskie sympozjum poświęcone Janowi Husowi; 24/25 XII - otwarcie Drzwi Świętych w Bazylice św. Piotra, uroczysta inauguracja Wielkiego Jubileuszu Roku 2000; 25 XII - otwarcie Drzwi Świętych w Bazylice św. Jana na Lateranie; 2000 11 - otwarcie Drzwi Świętych w Bazylice Santa Maria Maggiore; XXXIII Światowy Dzień Pokoju, orędzie „Na ziemi pokój ludziom, których Bóg miłuje!"; 21 - jubileusz dzieci (z udziałem 150 tys. dzieci); 181 - otwarcie (przez Papieża, arcybiskupa Canterbury George'a Ca- reya i metropolitę Atanazego - delegata patriarchy ekumenicznego) Drzwi Świętych w Bazylice św. Pawła za Murami; 3 II - otwarcie (w pobliżu Watykanu) jadłodajni dla ubogich; 15 II - audiencja dla Jasira Arafata, przewodniczącego Autonomii Pa- lestyńskiej; 18II - jubileusz artystów; 23 II - „pielgrzymka duchowa" do Ur, ojczyzny Abrahama; 24-26 II - pielgrzymka do Egiptu - na górę Synaj (wizyta na islamskim uniwersytecie Al-Azhar; spotkanie ze zwierzchnikiem Kościoła koptyjskiego papieżem Szenudą III); 25-27 II - watykańskie sympozjum na temat realizacji nauczania II Sobo- ru Watykańskiego; 7 III - prezentacja dokumentu Międzynarodowej Komisji Teologicznej Pamięć i pojednanie; 12 III - Dzień Przebaczenia, wyznanie win popełnionych przez ludzi Ko- ścioła; 20-26 III - pielgrzymka do Ziemi Świętej: Jordanii, Izraela i Autonomii Palestyńskiej (m.in. wizyta w Betlejem i w Jerozolimie: w Bazylice Grobu Pańskiego, przy Ścianie Płaczu i w Instytucie Pamięci Jad Waszem); 8 IV - audiencja dla prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego; 30 IV - kanonizacja s. Faustyny Kowalskiej; IV - jubileusz ludzi pracy; 2 V - audiencja dla premiera RP Jerzego Buźka; 7 V - ekumeniczne wspomnienie męczenników XX w. (Koloseum); list apostolski z okazji 300-lecia unii rumuńskiego Kościoła greckokatolickiego z Kościołem rzymskim; 452 1 Kronika najważniejszych wydarzeń 12-13 V pielgrzymka do Portugalii - do Fatimy (beatyfikacja dwojga wi- zjonerów, dzieci: Jacinty i Francisca Marto, zapowiedź ogłosze- nia III tajemnicy fatimskiej); 18V jubileusz kapłanów; 80. urodziny Jana Pawła II; 5VI audiencja dla prezydenta Rosji Władimira Putina; 13 VI akt łaski dla Mehmeta Alego Agcy, skazanego na dożywocie za próbę zabójstwa Jana Pawła II, podpisany przez prezydenta Włoch Carlo Ciampiego; 15 VI jubileusz ubogich i bezdomnych; 18-25 VI Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny w Rzymie; 26 VI ogłoszenie III tajemnicy fatimskiej; 27 VI audiencja dla Michaiła Gorbaczowa; 6-8 VII narodowa pielgrzymka Polaków do Rzymu; 9 VII jubileusz więźniów (wizyta w rzymskim więzieniu); 15-20 VIII Światowe Dni Młodzieży w Rzymie (z udziałem 2 min uczestni- ków); 3DC beatyfikacja papieży Piusa IX i Jana XXIII; 5K ogłoszenie deklaracji Kongregacji Nauki Wiary Dominus Iesus (nosi datę 6 VIII); 15-24 IX Międzynarodowy Kongres Maryjny i Mariologiczny w Rzymie; 17 IX jubileusz ludzi starszych; IX kanonizacja 120 męczenników z Chin; 6-8 X jubileusz biskupów; 8X akt zawierzenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi (dokonany przed figurą Matki Boskiej Fatimskiej); 14-15 X jubileusz rodzin (III Światowe Spotkanie Rodzin). Rok dwudziesty trzeci (16X2000-15X2001) 31 X list apostolski motu proprio ogłaszający św. Tomasza Morusa patronem polityków; 4-5X1 jubileusz rządzących i parlamentarzystów; 8-11X1 wizyta w Rzymie Garegina II, katolikosa Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego; 26X1 ogłoszenie nowej ustawy zasadniczej Państwa Watykańskiego (weszła w życie 22 II 2001); 30X1 przekazanie greckiej wspólnocie prawosławnej klasztoru św. Teo- dora na Palatynie; 2001 ii XXXIV Światowy Dzień Pokoju, orędzie Dialog między kultura- mi drogą do cywilizacji miłości i pokoju; 51 zamknięcie Drzwi Świętych w bazylikach: Santa Maria Maggio- re, św. Jana na Lateranie i św. Pawła za Murami; 61 list apostolski Novo millennio ineunte; zamknięcie Drzwi Świę- tych w Bazylice św. Piotra; 453 Pontyfikat Jana Pawła II 81 - wręczenie Papieżowi Złotego Medalu Kongresu (najwyższe cy- wilne odznaczenie w USA); 8 II - audiencja dla premiera RP Jerzego Buźka; 17 II - list apostolski z okazji 1700. rocznicy chrztu Armenii; 18 II - rzymskie obchody 1700-lecia chrztu Armenii; 21II - konsystorz, na którym kapelusze kardynalskie otrzymali m.in. abp Zenon Grocholewski oraz abp Lubomyr Huzar, Ukrainiec; 22 III - otwarcie Centrum Kultury im. Jana Pawła II w Waszyngtonie; 28 III - rozpoczęcie cyklu katechez poświęconych Psalmom i brewiarzowej liturgii godzin; 30 IV - list apostolski motu proprio Sacramentorum sanctitatis tutela (publicznie zaprezentowany 10 I 2002); 4-9 V - pielgrzymka śladami św. Pawła: do Grecji (wspólna deklaracja Jana Pawła II i prawosławnego arcybiskupa Aten Christodulo-sa na temat pokoju i poszanowania życia), Syrii (wizyta w meczecie Omajjadów) i na Maltę; 21V - antypapieska demonstracja w Kijowie; 21-24 V - plenarne zgromadzenie kardynałów poświęcone perspektywom Kościoła w III tysiącleciu; 1 VI - audiencja dla arcybiskupa Canterbury George'a Careya; 23-27 VI - podróż na Ukrainę (beatyfikacja 26 ukraińskich męczenników czasów komunistycznych; w spotkaniach z Papieżem nie wzięli udziału biskupi Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego); 23 VII - audiencja dla George'a W. Busha, prezydenta USA; 1 VIII - 1000. audiencja generalna Jana Pawła II (w spotkaniach tych uczestniczyło dotąd 16 min pielgrzymów); 2 VIII - audiencja dla Jasira Arafata, przewodniczącego Autonomii Pa- lestyńskiej; 30 VIII - prapremiera - z udziałem Papieża - filmu Jerzego Kawalerowi- cza Quo vadis (watykańska Aula Pawła VI); 11IX - atak terrorystyczny na World Trade Center (Nowy Jork) i Penta- gon (Waszyngton); 22-27 IX - podróż do Kazachstanu i Armenii (nocleg w siedzibie katoliko- sa Garegina II; wspólna deklaracja na temat dialogu); 30 IX - rozpoczęcie Synodu Biskupów poświęconego posłudze biskupa w Kościele i w świecie; 7 X - beatyfikacja bp. Ignatiusa Malojana, męczennika, ofiary rzezi Ormian, oraz Nikolausa Grossa, męczennika z czasów II wojny światowej. 21 X 24-25 X 454 Rok dwudziesty czwarty (16X2001-15X2002) beatyfikacja Luigiego i Marii Beltrame Quattrocchich, pierwszego małżeństwa wspólnie wyniesionego na ołtarze; międzynarodowe sympozjum „Matteo Ricci: o dialog między Chinami a Zachodem"; Kronika najważniejszych wydarzeń 27 X zakończenie Synodu Biskupów poświęconego posłudze biskupa; 30 X audiencja dla Jasira Arafata, przewodniczącego Autonomii Pa- lestyńskiej; 4X1 beatyfikacja dwóch słowackich męczenników czasów komuni- stycznych: bp. Pawła Gojdicia i o. Metodego Trćki; 22X1 adhortacja apostolska Ecclesia in Oceania (przesłana do adresa- tów pocztą elektroniczną); 13X11 spotkanie na temat przyszłości chrześcijaństwa w Ziemi Świę- tej (z udziałem patriarchów i biskupów katolickich różnych ob- rządków); 14X11 dzień postu w intencji pokoju na całym świecie; 16X11 300. wizyta w rzymskiej parafii; 2002 H XXXV Światowy Dzień Pokoju, orędzie Nie ma pokoju bez spra- wiedliwości, nie ma sprawiedliwości bez przebaczenia; 31 audiencja dla premiera RP Leszka Millera; 181 utworzenie personalnej administratury apostolskiej dla Stowa- rzyszenia św. Jana Vianneya, skupiającego księży-tradycjonali- stów z Brazylii, związanych dotąd z abp. Lefebvre'em; 241 Dzień Modlitwy o Pokój w Asyżu (z udziałem Jana Pawła II, de- legatów 32 Kościołów i Wspólnot chrześcijańskich oraz 11 re- ligii świata); orędzie na XXXVI Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu Internet: nowe forum głoszenia Ewan- gelii; 25 1 agapa dla uczestników spotkania w Asyżu; 11II ustanowienie regularnych struktur kościelnych w Rosji (protest Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego); 24 II list do przywódców państw i rządów towarzyszący Dekalogowi z Asyżu na rzecz pokoju; 28 II audiencja dla prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego; 9 III audiencja dla ajatollaha Mehdiego Karrubiego, przewodniczą- cego Islamskiego Zgromadzenia Doradczego Iranu; 28 III (Wielki - przyjęcie rezygnacji abp. Juliusza Paetza, metropolity poznań- Czwartek) skiego; 2IV początek 6-tygodniowego oblężenia Bazyliki Narodzenia Pań- skiego w Betlejem (gdzie schroniło się ok. 200 uzbrojonych Pa- lestyńczyków) przez wojsko izraelskie; 7 IV dzień modlitwy o pokój w Ziemi Świętej; list apostolski motu proprio Misericordia Dei; 23-24 IV nadzwyczajne spotkanie z przedstawicielami Konferencji Epi- skopatu USA, poświęcone molestowaniu seksualnemu nielet- nich przez osoby duchowne; 20 V nawiązanie stosunków dyplomatycznych między Stolicą Apo- stolską i Timorem Wschodnim; 22-26 V podróż do Azerbejdżanu i Bułgarii (beatyfikacja 3 męczenników czasów komunistycznych, zakonników: Jozafata Sziszkowa, Ka- mena Wiczewa i Pawła Dżidżowa); 28 V audiencja dla George'a W. Busha, prezydenta USA; 455 Pontyfikat Jana Pawła II 10 VI 16 VI 21 VI 23 VII-2 VIII 5 VIII 16-19 VIII 4X 6X 7-13 X dokument o ochronie dzieła stworzenia, tzw. Deklaracja Wenecka, podpisany jednocześnie przez papieża Jana Pawła II w Rzymie i patriarchę ekumenicznego Bartłomieja I w Wenecji; kanonizacja Ojca Pio (z udziałem 300 tys. wiernych); audiencja dla arcybiskupa Canterbury George'a Careya; podróż do Kanady (Światowe Dni Młodzieży), Gwatemali i Meksyku (beatyfikacja Juana Diego, indiańskiego wizjonera z Gu-adalupe); dekret o ekskomunice dla siedmiu kobiet, katoliczek, które próbowały przyjąć święcenia kapłańskie (29 VI); podróż do Polski (Kraków, Kalwaria Zebrzydowska; akt zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu; Msza na krakowskich Błoniach z udziałem 2,5 min pielgrzymów; beatyfikacja abp. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, ks. Jana Balickiego, o. Jana Beyzyma i s. Sancji Szymkowiak), hasło pielgrzymki: „Bóg bogaty w miłosierdzie"; nieszpory ekumeniczne odprawione w Bazylice św. Piotra z okazji 700-lecia urodzin św. Brygidy Szwedzkiej; kanonizacja Josemarii Escrivy de Balaguera, założyciela Opus Dei; wizyta w Rzymie prawosławnego patriarchy rumuńskiego Teo-ktysta (wspólna deklaracja w sprawie dialogu ekumenicznego). Rok dwudziesty piąty (16 X 2002 - 15 X 2003) 16 X - list apostolski Rosarium Virginis Mariae; ogłoszenie Roku Ró- żańca (do października 2003); 19 X - audiencja dla Michaiła Gorbaczowa; 31 X - przyznanie Papieżowi tytułu honorowego obywatela Rzymu; październik/ - publikacja korespondencji Stefana Swieżawskiego z Karolem listopad Wojtyłą - Janem Pawłem II {Pełny wymiar. Listy przyjaciół, Tar- nów 2002); 14 XI - wizyta Jana Pawła II we włoskim parlamencie; 5 XII - audiencja dla premiera RP Leszka Millera; 12 XII - audiencja dla Mosze Kacawa, prezydenta Izraela; 2003 II - XXXVI Światowy Dzień Pokoju, orędzie Encyklika „Pacem in terris" - nieustanne zobowiązanie; 16 I - dokument Kongregacji Nauki Wiary Nota doktrynalna o niektó- rych aspektach działalności i postępowania katolików w życiu publicznym; 22-26 I - IV Światowe Spotkanie Rodzin w Manili (25 I - przemówienie Jana Pawła II transmitowane przez telewizję satelitarną); 3 II - dokument Papieskiej Rady ds. Kultury i Papieskiej Rady ds. Dia- logu Międzyreligrjnego Jezus Chrystus dawcą wody żywej. Chrześcijańska refleksja na temat New Age; 456 Kronika najważniejszych wydarzeń 611 pierwsza w historii wizyta delegacji Serbskiego Kościoła Prawo- sławnego w Watykanie; 10-15 II iracka podróż kard. Rogera Etchegaraya, który przekazał prezy- dentowi Saddamowi Husajnowi list od Jana Pawła II; 13 II spotkanie z głównym rabinem Rzymu Riccardo Di Segnim; 14 II audiencja dla wicepremiera Iraku Tarika Aziza; 15 II odtajnienie materiałów archiwalnych dotyczących pontyfikatu Piusa XI; 18 II audiencja dla Kofi Annana, sekretarza generalnego ONZ; 22 II audiencja dla premiera Wielkiej Brytanii Tony'ego Blaira; 27 II audiencja dla Seyyeda Mohammada Rezy Chatamiego, wice- przewodniczącego Zgromadzenia Rady Islamskiej Iranu; 3 III list do prezydenta USA George'a W. Busha (w sprawie konfliktu irackiego); 5 III (Środa - dzień modlitwy i postu w intencji pokoju w Iraku i Ziemi Świętej; Popielcowa) 6 III publiczna prezentacja Tryptyku rzymskiego (Rzym i Kraków); 15 III I Europejski Dzień Akademicki; 20 III wybuch wojny w Iraku; 23 III beatyfikacja Laszló Batthyany-Strattmanna, ojca rodziny; HIV audiencja dla bp. Christiana Krausego, przewodniczącego Świa- towej Federacji Luterańskiej; 13 IV list do prezydenta Kuby Fidela Castro (prośba o akt łaski dla skazanych dysydentów); 17 IV encyklika Ecclesia de Eucharistia; 3-1V podróż do Hiszpanii; 18 V kanonizacja bp. Józefa Pelczara i m. Urszuli Ledóchowskiej; 18-19 V narodowa pielgrzymka Polaków do Rzymu (z okazji 83. urodzin Papieża i 25-lecia pontyfikatu); 19 V audiencja dla prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego; 22 V audiencja dla delegacji Światowego Kongresu Żydów; 27 V zakończenie katolicko-prawosławnego sympozjum teologiczne- go na temat prymatu papieża (Rzym); 2VI audiencja dla Colina Powella, sekretarza stanu USA; 5-9 VI 100. zagraniczna podróż Jana Pawła II: do Chorwacji; 22 VI podróż do Bośni-Hercegowiny (beatyfikacja świeckiego działa- cza katolickiego Ivana Merza); 28 VI adhortacja Ecclesia in Europa; 7 VII list z okazji 60. rocznicy wydarzeń na Wołyniu; 31 VII nota Kongregacji Nauki Wiary Uwagi dotyczące projektów lega- lizacji związków między osobami homoseksualnymi; 11-14 IX podróż na Słowację (beatyfikacja dwojga męczenników cza- sów komunistycznych: bp. Vasila Hopko i s. Zdenki Schelin- govej); 29 IX nominacja arcybiskupia dla osobistego sekretarza, bp. Stanisła- wa Dziwisza; 3X audiencja dla premiera rządu RP Leszka Millera; 4X spotkanie z anglikańskim arcybiskupem Canterbury Rowanem Williamsem; 457 Pontyfikat Jana Pawła II 7X 10 X pielgrzymka do sanktuarium maryjnego w Pompejach, zakończenie Roku Różańca; audiencja dla członków zgromadzenia parlamentarnego OBWE. 16 X 17 X 19 X 21 X 31 X 5X1 11X1 27X1 1X11 2X11 3X11 11X11 2004 li 161 171 201 Rok dwudziesty szósty (16 X 2003 - 15 X 2004) uroczyste obchody 25-lecia pontyfikatu Jana Pawła II; adhortacja apostolska Pastores gregis: „o biskupie - słudze Ewangelii Jezusa Chrystusa dla nadziei świata"; audiencja dla prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego; beatyfikacja Matki Teresy z Kalkuty; konsystorz, na którym Papież mianował 30 nowych kardynałów (m.in. teologów: o. Georges'a Cottier i ks. Stanisława Nagy'ego) oraz jednego kardynała in pectore (w tajemnicy); audiencja dla ministrów spraw wewnętrznych krajów Unii Europejskiej; audiencja dla prezydenta Rosji Władimira Putina; spotkanie z przedstawicielami NSZZ „Solidarność" (wśród delegatów był m.in. b. przywódca „Solidarności" i b. prezydent RP Lech Wałęsa); spotkanie z Dalajlamą; wręczenie Janowi Pawłowi II Nagrody Humanitarnej Centrum Szymona Wiesenthala, przyznanej za „wieloletnie przyjazne więzi z narodem żydowskim"; spotkanie z uczestnikami kolokwium islamsko-chrześcijańskie-go, zorganizowanego przez Papieską Radę ds. Dialogu Między-religijnego oraz Organizację Islamskiej Kultury i Środków Przekazu z Teheranu; wspólna deklaracja Komisji Stolicy Apostolskiej ds. Stosunków Religijnych z Judaizmem i Komisji Naczelnego Rabinatu Izraela ds. Stosunków z Kościołem katolickim: „Ważność głównych nauk Pism Świętych, które dzielimy, dla dzisiejszych społeczeństw i wychowania przyszłych pokoleń"; audiencja dla ministra spraw zagranicznych Izraela Silvana Shałoma; XXXVII Światowy Dzień Pokoju, orędzie Zawsze aktualne zadanie: wychowywać do pokoju; spotkanie z głównymi rabinami Izraela: aszkenazyjskim - Joną Metzgerem, i sefardyjskim - Szlomo Amarem; „koncert pojednania" zorganizowany w Auli Pawła VI. Na widowni siedzieli obok siebie: Jan Paweł II, prof. Elio Toaff, b. główny rabin Rzymu, oraz Abdulawahab Hussein Gomaa, imam rzymskiego meczetu; spotkanie z członkami Islamsko-Katolickiego Komitetu Łączności; 458 1 Kronika najważniejszych wydarzeń 231 Jan Paweł II został laureatem Nagrody Karola Wielkiego, przy- znawanej „za zasługi w dziedzinie umacniania jedności europej- skiej oraz działalność w służbie ludzkości i pokoju" (nagrodę tę wręczono 24 III); 511 audiencja dla delegacji Komitetu Żydów Amerykańskich; 23-27 II obrady Komisji Mieszanej ds. Kontaktów Religijnych z Juda- izmem; 13 III II Europejski Dzień Akademicki; 20 III spotkanie z Bratem Rogerem z Taize; 16 V kanonizacja Gianny Beretty Molłi; 18 V 84. urodziny Jana Pawła II; publikacja (jednocześnie w Rzymie i w Krakowie) książki Wstańcie, chodźmy!; śmierć bliskiego przy- jaciela Papieża, prof. Stefana Swieżawskiego; - audiencja dla prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego; 22 V przesłanie z okazji stulecia Synagogi Większej w Rzymie: Złą- czeni sercem pójdźmy drogami pokoju; 31 V list Kongregacji Nauki Wiary do biskupów Kościoła o współdzia- łaniu mężczyzn i kobiet w Kościele i w świecie; 4 VI audiencja dla prezydenta USA George'a W. Busha; 5-6 VI podróż do Szwajcarii; 15 VI przesłanie z okazji prezentacji tomu akt międzynarodowego sym- pozjum nt. inkwizycji; 28 VI-2 VII - wizyta w Rzymie patriarchy Konstantynopola Bartłomieja I; wspólna deklaracja dotycząca „woli dążenia do jedności" oraz wznowienia dialogu ekumenicznego; 5-17 VII papieskie wakacje w Les Combes w Dolinie Aosty; 27 VII list z okazji 60. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego; 14-15 VIII pielgrzymka do Lourdes (Francja); 28 VIII przekazanie Rosyjskiemu Kościołowi Prawosławnemu ikony Matki Boskiej Kazańskiej; 1-3 IX atak terrorystyczny na szkołę podstawową w Biesłanie (Północ- na Osetia); 5IX pielgrzymka do Loreto (udział w międzynarodowym kongresie Akcji Katolickiej, beatyfikacja trojga działaczy Akcji); 7X list apostolski Mane nobiscum, Domine; 10-17 X Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny w Guadalajarze (Meksyk). Rok dwudziesty siódmy (16 X 2004 - 2 IV 2005) 17 X inauguracja Roku Eucharystii, homilia Jana Pawła II skierowa- na za pośrednictwem telewizji satelitarnej do uczestników Mię- dzynarodowego Kongresu Eucharystycznego w Guadalajarze; 25 X prezentacja Kompendium nauki społecznej Kościoła, opracowa- nego przez Papieską Radę „Iustitia et Pax"; 28 X audiencja dla Romano Prodiego, przewodniczącego Komisji Europejskiej; 459 Pontyfikat Jana Pawła II 30 X 4X1 13X1 18X1 27X1 7X11 2005 li 151 181 241 281 1-10 II 811 13 II 22 II 24 II 24 11-13 III - audiencja dla premiera rządu RP Marka Belki; audiencja dla premiera irackiego rządu tymczasowego Ijada Ala-wiego; obchody 40. rocznicy ogłoszenia soborowego Dekretu o ekumenizmie Unitatis redintegratio, nieszpory ekumeniczne odprawione w Bazylice św. Piotra; spotkanie ze zwierzchnikami religijnymi z Azerbejdżanu; spotkanie z ks. Johnem Petersonem, sekretarzem generalnym Wspólnoty Anglikańskiej; wizyta w Rzymie patriarchy ekumenicznego Bartłomieja I, któremu papież Jan Paweł II przekazał relikwie świętych Grzegorza z Nazjanzu i Jana Chryzostoma, dawnych patriarchów Konstantynopola; wręczenie Janowi Pawłowi II przez delegację Światowej Federacji Naukowców nagrody „Nauka na rzecz Pokoju" (Papież poinformował, że przeznaczy ją na stypendia dla studentów z Trzeciego Świata); audiencja dla kard. Lubomyra Huzara, arcybiskupa większego Lwowa, który poinformował Papieża o sytuacji na Ukrainie („pomarańczowa rewolucja"). XXXVIII Światowy Dzień Pokoju, orędzie Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj; przesłanie z okazji 60. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau; spotkanie ze 160 rabinami i kantorami synagogalnymi z USA, Europy i Izraela; list apostolski na temat mediów U rapido sviluppo („Szybki rozwój", opublikowany 21 II); audiencja dla członków Komisji ds. Dialogu między Kościołem katolickim a starożytnymi Kościołami wschodnimi; choroba Papieża (grypa z powikłaniami: ostre zapalenie krtani i tchawicy), pobyt w poliklinice Gemelli; publikacja instrukcji Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych Di-gnitas connubii o zasadach orzekania przez trybunały kościelne nieważności małżeństw; śmierć s. Łucji dos Santos, ostatniego świadka objawień maryjnych w Fatimie; włoska promocja książki Jana Pawła II Pamięć i tożsamość (nazajutrz książka trafiła do księgarń we Włoszech, w Niemczech i w Hiszpanii - w innych krajach stało się to nieco później, np. w Polsce - 11 marca); konsystorz kardynałów obradujący bez udziału Papieża, wyznaczono na nim daty kanonizacji pięciorga błogosławionych (m.in. dwóch Polaków - Józefa Bilczewskiego i Zygmunta Gorazdow-skiego); kolejny pobyt Ojca Świętego w poliklinice Gemelli (24 II - zabieg tracheotomii); 460 Kronika najważniejszych toydarzeń 5 III - III Europejski Dzień Akademicki; 9 III - audiencja (w poliklinice) dla prezesa SIW Znak Henryka Woź- niakowskiego (przywiózł on do Rzymu pierwsze egzemplarze polskiego wydania książki Pamięć i tożsamość); 25 III - Wielki Piątek, nabożeństwo Drogi krzyżowej odprawione w Ko- loseum przez kard. Josepha Ratzingera (Papież uczestniczył w nim w swojej kaplicy, przed ekranem telewizora); 27 III - Wielkanoc, „milczące" błogosławieństwo Urbi et Orbi; 30 III - ostatnia, 5-minutowa audiencja generalna: Jan Paweł II pojawił się w oknie i pobłogosławił wiernych; informacja Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, że Papież jest odżywiany przez sondę; 31 III - śmierć Terri Schiavo, od 15 lat leżącej bez świadomości -nawnio- sek jej męża sąd pojął decyzję o odłączeniu aparatury umożliwiającej sztuczne odżywianie; 31 III/l IV - nagłe załamanie stanu zdrowia Papieża; 2 IV - godz. 21.37 - śmierć Jana Pawła II. 3 IV - Msza żałobna odprawiona na placu św. Piotra; 4-7 IV - wystawienie ciała Papieża w Bazylice św. Piotra (Bazylikę na- wiedziło w tych dniach kilka milionów pielgrzymów); 7 IV - publikacja testamentu Jana Pawła II; Biały Marsz w Krakowie; 8 IV - pogrzeb papieża Jana Pawła II. ( Najważniejsze dokumenty Jana Pawła II Encykliki 1. Redemptor hominis, 4 III 1979 2. Dives in misericordia, 30 XI 1980 3. Laborem exercens, 14 IX 1981 4. Slavorum Apostoli, 2 VI 1985 5. Dominum et Vivificantem, 18 V 1986 6. Redemptoris Mater, 25 III 1987 7. Sollicitudo rei sodalis, 30 XII 1987 (zaprezentowana 19 II 1988) 8. Redemptoris missio, 7 XII 1990 (zaprezentowana 22 I 1991) 9. Centesimus annus, 1 V 1991 10. Veritatis splendor, 6 VIII 1993 (zaprezentowana 5 X 1993) 11. Evangelium vitae, 25 III 1995 12. Ut unum sint, 25 V 1995 13. Fides et ratio, 14 IX 1998 (zaprezentowana 15 X 1998) 14. Ecclesia de Eucharistia, 17 IV 2003 Adhortacje apostolskie 1. Catechesi tradendae, 16 X 1979 2. Familiaris consortio, 22 XI 1981 3. Redemptionis donum, 25 III 1984 4. Reconciliatio et paenitentia, 2 XII 1984 5. Christifideles laici, 30 XII 1988 6. Redemptoris Custos, 15 VIII 1989 7. Pastores dabo vobis, 25 III 1992 8. Ecclesia in Africa, 14 IX 1995 9. Vita consecrata, 25 III 1996 10. Une esperance nouvelle pour le Liban, 10 V 1997 (Harissa) 11. Ecclesia in America, 22 11999 (Meksyk) 12. Ecclesia in Asia, 6 XI1999 (New Delhi) 13. Ecclesia in Oceania, 22 XI 2001 14. Ecclesia in Europa, 28 VI 2003 15. Pastores gregis, 16 X 2003 463 Najważniejsze dokumenty Jana Pawia II Konstytucje apostolskie 1. Sapientia christiana, 15 IV 1979 2. Scripturarum thesaurus, 25 IV 1979 3. Magnum matrimonii sacramentum, 7 X 1982 4. Ut sit validum, 28 XI 1982 5. Sacrae disciplinae leges, 25 I 1983 6. Divinus perfectionis magister, 25 I 1983 7. Spirituali militum curae, 21IV 1986 8. Pastor Bonus, 28 VI 1988 9. Ex corde Ecclesiae, 15 VIII 1990 10. Sacri canones, 18 X 1990 11. Fidei depositum, 11 X 1992 12. Universi Dominici gregis, 22 II 1996 13. Ecclesia in Urbe, 11 1998 Listy (wybór) List apostolski Rutilans agmen, 8 V 1979 list Inter sanctos, 29 XI 1979 List apostolski Patres Ecclesiae, 2 I 1980 List Dominicae Cenae, 24 II 1980 List apostolski Amantissima Providentia, 29 IV 1980 List do biskupów niemieckich Nieomylność Kościoła darem Chrystusa, 15 V 1980 List apostolski Sanctorum altrix, 11 VII 1980 List do szefów państw-sygnatariuszy Aktu Końcowego KBWE na temat wolności religijnej, 1IX 1980 List apostolski motu proprio Egregiae virtutis, 31 XII 1980 List apostolski A Concilio Constantinopolitano, 25 III 1981 List Caritas Christi, wzywający biskupów do modlitwy za Kościół w Chinach, 611982 List do kard. Johannesa Willebrandsa, przewodniczącego Sekretariatu Jedności Chrześcijan, z okazji 500-lecia urodzin Marcina Lutra, 31 X 1983 List apostolski Salvifici doloris, 11II1984 List apostolski Redemptionis Anno, 20 IV 1984 List apostolski Les grands mysteres, 1 V 1984 List apostolski Convenistis, 19 III 1985 List apostolski do młodych, 31 III 1985 List do Konferencji Episkopatów Europy Jedność i współpraca, 2 I 1986 List apostolski Sescentesima anniversaria, 5 VI 1987 List apostolski Duodecimum saeculum, 4 XII 1987 List apostolski Euntes in mundum, 25 I 1988 Przesłanie Magnum Baptismi donum, 14 II 1988 List do kard. Josepha Ratzingera, prefekta Kongregacji Nauki Wiary, w sprawie Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X, 8 IV 1988 List do o. George'a Coyne'a o relacjach pomiędzy wiarą a nauką, 1 VI 1988 464 Najważniejsze dokumenty Jana Pawia II List apostolski motu propńo Ecclesia Dei, 2 VII 1988 List apostolski Mulieris dignitatem, 15 VIII 1988 List apostolski Vicesimus auintus annus, 4 XII 1988 List do Jerzego Klugera z okazji odsłonięcia tablicy dla uczczenia pamięci Żydów z Wadowic, 30 III 1989 List apostolski z okazji 50. rocznicy wybuchu II wojny światowej, 27 VIII 1989 List apostolski Ancora una volta, 7 IX 1989 List apostolski z okazji 500-lecia ewangelizacji Nowego Świata, 29 VI 1990 List do biskupów na temat zagrożeń życia ludzkiego, 19 V 1991 List do biskupów europejskich na temat stosunków między katolikami a prawosławnymi w nowej sytuacji Europy Środkowej i Wschodniej, 31 V 1991 list do rodzin, 2 II1994 List apostolski Ordinatio sacerdotalis, 22 V 1994 List apostolski Tertio millennio adveniente, 10 XI 1994 List do dzieci, 13 XII 1994 List apostolski Orientale Lumen, 2 V 1995 Przesłanie z okazji 50. rocznicy zakończenia II wojny światowej, 8 V 1995 List do kobiet, 29 VI 1995 List apostolski z okazji 400-lecia unii brzeskiej, 12 XI 1995 List apostolski z okazji 350-lecia unii użhorodzkiej, 18 IV 1996 List apostolski Dwini amoris scientia, 19 X 1997 List do kard. Edwarda Cassidy'ego, przewodniczącego Komisji ds. Stosunków Religijnych z Judaizmem, z okazji wydania dokumentu Pamiętamy. Refleksje nad Szoa, 12 III 1998 List apostolski motu propńo Ad tuendam fidem, 18 V 1998 list apostolski motu propńo Apostolos suos, 21 V 1998 list apostolski Dies Domini, 31 V 1998 Przesłanie z okazji 50. rocznicy Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, 30 XI1998 list do artystów, 4 IV 1999 list o pielgrzymowaniu do miejsc związanych z historią zbawienia, 29 VI 1999 list apostolski motu propńo ogłaszający św. Brygidę Szwedzką, św. Katarzynę Sieneńską i św. Teresę Benedyktę od Krzyża współpatronkami Europy, 1 X 1999 list do osób w podeszłym wieku, 1 X 1999 Przesłanie do katolików w Chinach, 8 XII 1999 list apostolski z okazji 300-lecia unii rumuńskiego Kościoła greckokatolickiego z Kościołem rzymskim, 7 V 2000 list motu propńo ogłaszający św. Tomasza Morusa patronem polityków, 31 X 2000 List apostolski Novo millennio ineunte, 6 I 2001 list apostolski z okazji 1700. rocznicy chrztu Armenii, 17 II 2001 list motu propńo Sacramentorum sanctitatis tutela, 30 IV 2001 list do przywódców państw i rządów w sprawie pokoju, 24 II 2002 list apostolski motu propńo Miseńcordia Dei, 7 IV 2002 list apostolski Rosańum Virginis Mańae, 16 X 2002 list z okazji 60. rocznicy wydarzeń na Wołyniu, 7 VII 2003 list z okazji 60. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, 27 VII 2004 list apostolski Mane nobiscum, Domine, 7 X 2004 Przesłanie z okazji 60. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz--Birkenau, 15 I 2005 list apostolski U rapido sviluppo, 24 I 2005 465 Najważniejsze dokumenty Jana Pawła II Orędzia na Światowy Dzień Pokoju 1979: Osiągniemy pokój, wychowując do pokoju 1980: Prawda siłą pokoju 1981: Chcesz służyć sprawie pokoju - szanuj wolność 1982: Pokój - dar Boga powierzony ludziom 1983: Dialog na rzecz pokoju - wyzwaniem dla naszych czasów 1984: Pokój rodzi się z serca nowego 1985: Pokój i młodzi idą razem 1986: Pokój jest wartością, która nie zna podziałów na Północ - Południe, Wschód - Zachód: jest tylko jeden pokój 1987: Rozwój i solidarność: dwie drogi wiodące do pokoju 1988: Wolność religijna warunkiem pokojowego współżycia 1989: Poszanowanie mniejszości warunkiem pokoju 1990: Pokój z Bogiem Stwórcą, pokój z całym stworzeniem 1991: Poszanowanie sumienia każdego człowieka warunkiem pokoju 1992: Wierzący zjednoczeni w budowaniu pokoju 1993: Jeśli pragniesz pokoju, wyjdź naprzeciw ubogim 1994: Rodzina źródłem pokoju dla ludzkości 1995: Kobieta wychowawczynią do życia w pokoju 1996: Zapewnijmy dzieciom przyszłość w pokoju! 1997: Przebacz, a zaznasz pokoju 1998: Sprawiedliwość każdego człowieka źródłem pokoju dla wszystkich 1999: Poszanowanie praw człowieka warunkiem prawdziwego pokoju 2000: „Na ziemi pokój ludziom, których Bóg miłuje!" 2001: Dialog między kulturami drogą do cywilizacji miłości i pokoju 2002: Nie ma pokoju bez sprawiedliwości, nie ma sprawiedliwości bez przebaczenia 2003: Encyklika Pacem in tenis - nieustanne zobowiązanie 2004: Zawsze aktualne zadanie: wychowywać do pokoju 2005: Me daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj Zagraniczne podróże Jana Pawia II 1. 25 1-1II 1979 Dominikana, Meksyk i Wyspy Bahama 2. 2-10 VI 1979 Polska 3. 29 IX-8 X 1979 Irlandia i USA 4. 28-30 XI1979 Turcja 5.2-12 V1980 Zair, Kongo, Kenia, Ghana, Górna Wolta i Wybrzeże Kości Słoniowej 6. 30 V-2 VI1980 Francja 7. 30 VI-12 VII 1980 Brazylia 8. 15-19 XI 1980 RFN 9. 16-27 II 1981 Pakistan, Filipiny, wyspa Guam, Japonia oraz USA (Alaska) 10. 12-19 II1982 Nigeria, Benin, Gabon i Gwinea Równikowa 11. 12-15 V 1982 Portugalia 12. 28 V-2 VI1982 Wielka Brytania 13. 10-13 VI 1982 Brazylia i Argentyna 14. 15 VI1982 Szwajcaria 15. 29 VIII 1982 San Marino 16. 31 X-9 XI 1982 Hiszpania 17. 2-10 III 1983 Portugalia, Kostaryka, Nikaragua, Panama, Salwador, Gwatemala, Honduras, Belize i Haiti 18. 16-23 VI 1983 Polska 19. 14-15 VIII 1983 Francja 20. 10-13 IX 1983 Austria 21. 2-12 V 1984 USA (Alaska), Korea Płd., Papua-Nowa Gwinea, Wyspy Salomona, Tajlandia 22. 12-17 VI 1984 Szwajcaria 23. 9-21IX 1984 Kanada 24. 10-13 X 1984 Hiszpania, Dominikana i Puerto Rico 25. 26 1-6 II 1985 Wenezuela, Ekwador, Peru, Trynidad i Tobago 26. 11-21 V 1985 Holandia, Luksemburg i Belgia 27. 8-19 VIII 1985 Togo, Wybrzeże Kości Słoniowej, Kamerun, Republika Środkowoafrykańska, Zair, Kenia i Maroko 28. 8 IX 1985 Liechtenstein (przez Szwajcarię) 29. 311-11II 1986 Indie 30. 1-8 VII 1986 Kolumbia i Wyspy Świętej Łucji 31. 4-7 X 1986 Francja 32. 18 XI-1 XII 1986 Bangladesz, Singapur, Fidżi, Nowa Zelandia, Australia i Seszele 467 Zagraniczne podróże Jana Pawła II 33. 31111-13 IV 1987 Urugwaj, Chile, Argentyna 34. 30 IV-4 V 1987 RFN 35. 8-14 VI1987 Polska 36. 10-21IX 1987 USA i Kanada 37. 7-19 V 1988 Urugwaj, Boliwia, Peru, Paragwaj 38. 23-27 VI 1988 Austria 39.10-19 IX 1988 Zimbabwe, Botswana, Lesotho, Suazi, Mozambik (przymusowe lądowanie w RPA) 40. 8-11X1988 Francja 41. 28 IV-6 V 1989 Madagaskar, Reunion, Zambia i Malawi 42. 1-10 VI 1989 Norwegia, Islandia, Finlandia, Dania i Szwecja 43. 19-21 VIII 1989 Hiszpania 44. 6-16 X 1989 Korea Płd., Indonezja (i Timor Wschodni), Mauritius 45. 25 1-1 II 1990 Republika Zielonego Przylądka, Mali, Gwinea-Bissau, Burkina Faso i Czad 46. 21-22 IV 1990 Czechosłowacja 47. 6-14 V 1990 Meksyk i Curacao 48. 25-27 V 1990 Malta 49. 1-10 IX 1990 Malta, Tanzania, Burundi, Ruanda i Wybrzeże Kości Słoniowej 50. 10-13 V 1991 Portugalia 51a. 1-9 VI1991 Polska b. 13-16 VIII 1991 Polska 52. 16-20 VIII 1991 Węgry 53. 12-21 X 1991 Brazylia 54. 19-26 II 1992 Senegal, Gambia i Gwinea 55. 4-10 VI 1992 Angola, Wyspy Świętego Tomasza i Książęca 56. 9-14 X 1992 Dominikana 57. 3-10 II 1993 Benin, Uganda, Sudan 58. 25 IV 1993 Albania 59. 12-17 VI 1993 Hiszpania 60. 9-16 VIII 1993 Jamajka, Meksyk i USA 61. 4-10 IX 1993 Litwa, Łotwa i Estonia 62. 10-11 DX 1994 Chorwacja 63. 11-2111995 Filipiny, Papua-Nowa Gwinea, Australia i Sri Lanka 64. 20-22 V 1995 Czechy i nieoficjalna wizyta w Polsce (22 V) 65. 3-4 VI 1995 Belgia 66. 30 VI-3 VII 1995 Słowacja 67. 14-20 IX 1995 Kamerun, RPA i Kenia 68. 4-9 X 1995 USA 69. 5-12 II 1996 Gwatemala, Nikaragua, Salwador i Wenezuela 70. 14 IV 1996 Tunezja 71. 17-19 V 1996 Słowenia 72. 21-23 VI1996 RFN 73. 6-7 IX 1996 Węgry 74. 19-23 IX 1996 Francja 75. 12-13 IV 1997 Bośnia-Hercegowina 76. 25-27 IV 1997 Czechy 77. 10-11 V 1997 Liban 78. 31 V-10 VI1997 Polska 468 Zagraniczne podróże Jana Pawła II 79. 21-24 VIII 1997 Francja 80. 2-6 X 1997 Brazylia 81. 21-26 11998 Kuba 82. 21-23 III 1998 Nigeria 83. 19-21 VI 1998 Austria 84. 2-4 X 1998 Chorwacja 85. 22-28 11999 Meksyk i USA 86. 7-9 V 1999 Rumunia 87. 5-17 VI1999 Polska 88. 19 IX 1999 Słowenia 89. 5-9 XI 1999 Indie i Gruzja 90. 24-26 II 2000 Egipt 91. 20-26 III 2000 Jordania, Izrael, Autonomia Palestyńska 92. 12-13 V 2000 Portugalia 93. 4-9 V 2001 Grecja, Syria, Malta 94. 23-27 VI 2001 Ukraina 95. 22-27 IX 2001 Kazachstan i Armenia 96. 22-26 V 2002 Azerbejdżan i Bułgaria 97. 23 VII-2 VIII 2002 Kanada, Gwatemala, Meksyk 98. 16-19 VIII 2002 Polska 99. 3-4 V 2003 Hiszpania 100. 5-9 VI 2003 Chorwacja 101. 22 VI 2003 Bośnia-Hercegowina 102. 11-14 IX 2003 Słowacja 103. 5-6 VI 2004 Szwajcaria 104. 14-15 VIII 2004 Francja Błogosławieni i święci wyniesieni na ołtarze przez Jana Pawła II Beatyfikacje 24 II 1979, Rzym - Margareta Ebner (1291-1351), zakonnica, mistyczka, Niemka (zatwierdzenie kultu). 29 IV 1979, Rzym - Francisco Coli y Guitart (1812-1875), prezbiter, zakonnik i zal. zgromadzenia zakonnego, Katalończyk; Jacąues-Desire Laval (1803-1864), prezbiter, zakonnik, Francuz. 31 V 1979, Rzym - Jadwiga (1374-1399), królowa Polski (zatwierdzenie kultu; kan. w 1997). 14 X 1979, Rzym - Enriąue de Ossó y Cervełló (1840-1896), prezbiter, zakonnik i zał. zgromadzenia zakonnego, Katalończyk (kan. w 1993). 22 VI 1980, Rzym - Kateri Tekakwitha (1656-1680), świecka, Indianka z plemienia Mohawków w Ameryce Płn.; Francois de Montmorency-Laval (1623-1708), biskup, Francuz; Jose de Anchieta (1534-1597), prezbiter, zakonnik, Portugal-czyk; Maria od Wcielenia: Marie Guyart-Martin (1599-1672), zał. zgromadzenia zakonnego, mistyczka, Francuzka; Piotr od św. Józefa: Pedro Betancur (1619-1667), tercjarz, zal. zgromadzenia zakonnego, Hiszpan (kan. w 2002). 26 X 1980, Rzym - Luigi Orione (1872-1940), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Bartolo Longo (1841-1926), świecki, Włoch; Maria Anna Sala (1829-1891), zakonnica, Włoszka. 18 II 1981, Manila, Filipiny (pierwsza beatyfikacja poza Rzymem) - 16 męczenników z Nagasaki (zginęli w latach 1633-1637): Domingo Ibańez de Erąuicia (1589-1633), prezbiter, zakonnik, Bask, Lorenzo Ruiz (zm. 1637), świecki, ojciec rodziny, Filipińczyk, oraz 14 towarzyszy męczeństwa (Japończycy, Hiszpanie, Fran-zuzi i Włosi; byli wśród nich zakonnicy i zakonnice oraz świeccy. Jan Paweł II kanonizował ich w 1987). 4 X1981, Rzym - Alain de Solminihac (1593-1659), biskup, zakonnik, Francuz; Luigi Scrosoppi (1804-1884), prezbiter, zakonnik i zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch (kan. w 2001); Maria Repetto (1807-1894), zakonnica, Włoszka; Maria od św. Ignacego: Claudine Thevenet (1774-1837), zał. zgromadzenia zakonnego, Francuzka (kan. w 1993); Riccardo Pampuri (1897-1930), zakonnik, Włoch (kan. w 1989). 471 i. Błogosławieni i święci wyniesieni na ołtarze przez Jana Pawła II 23 V1982, Rzym -Andre Alfred Bessette (1845-1937), zakonnik, Kanadyjczyk; Maria Angela Astorch (1592-1665), zakonnica, mistyczka, Katalonka; Marie Annę Ri-vier (1768-1838), zał. zgromadzenia zakonnego, Francuzka; Marie-Rose Eulalie Durocher (1811-1849), zał. zgromadzenia zakonnego, Kanadyjka; Petrus Don-ders (1805-1887), prezbiter, zakonnik, Holender. 3 X1982, Rzym - Salwador z Kapadocji: Salvator Lilii (1853-1895), prezbiter, zakonnik, męczennik, Włoch, oraz siedmiu towarzyszy męczeństwa - męczenników ormiańskich; Maria od Krzyża: Jeanne Jugan (1792-1879), zał. zgromadzenia zakonnego, 'Francuzka; Era Angelico; Giovanni da Fiesole (1400-1455}, prezbiter, dominikanin, malarz, "W\oc\\ (za\*N\erdzenie toitoi). 5 Xl 1982, Sewilla, Hiszpania - Aniela od Krzyża: Maria de los Angeles Guereero y Gonzalez (1846-1932), zał. zgromadzenia zakonnego, Hiszpanka (kan. w 2003). 25 I 1983 (zakończenie Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan), Rzym (Bazylika św. Pawła za Murami) - Maria Gabriella Sagheddu (1914-1939), zakonnica, Włoszka. 15 V1983, Rzym - Luigi Versiglia (1873-1930), biskup, zakonnik, męczennik, Włoch; Callisto Caravario (1903-1930), prezbiter, zakonnik, męczennik, Włoch. 20 VI1983, Poznań, Polska - Urszula (Julia) Ledóchowska (1865-1939), zał. zgromadzenia zakonnego, Polka (kan. w 2003). 22 VI1983, Kraków, Polska - Brat Albert: Adam Chmielowski (1845-1916), tercjarz, zał. zgromadzeń zakonnych, Polak (kan. w 1989); Rafał od św. Józefa: Józef Kalinowski (1835-1907), prezbiter, zakonnik, Polak. 30 X 1983, Rzym - Dominik od Najświętszego Sakramentu: Domingo Iturrate y Zu-bero (1901-1927), prezbiter, zakonnik, Bask; Giacomo Cusmano (1834-1888), prezbiter, zał. zgromadzeń zakonnych, Włoch; Jeremiasz z Wołoszczyzny: Jan Stoica (1556-1625), zakonnik, Mołdawianin. 13 XI 1983, Rzym - Maria od Jezusa Ukrzyżowanego: Miriam Baouardy (1846-1878), zakonnica, stygmatyczka, Palestynka. 19II1984, Rzym - męczennicy z Angers (1793-1794): Guillaume Repin (1709-1794), prezbiter, Francuz, oraz 98 towarzyszy męczeństwa (Francuzi); Giovanni Batti-sta Mazzucconi (1826-1855), prezbiter, zakonnik, męczennik, Włoch. 11IX 1984, Montreal, Kanada - Maria Leonia: Alodia Virginia Paradis (1840-1912), zał. zgromadzenia zakonnego, Kanadyjka. 30 IX 1984, Rzym - Clemente Marchisio (1833-1903), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Federico Albert (1820-1876), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Izydor od św. Józefa: Isidor de Loor (1881-1916), zakonnik, Flamand; Rafaela Maria Ybarra (1843-1900), wdowa, zał. zgromadzenia zakonnego, Baskijka. 25 XI1984, Rzym - Elżbieta od Trójcy Świętej: Elizabeth Catez (1880-1906), zakonnica, mistyczka, Francuzka; Daniel Alex Brottier (1876-1936), prezbiter, zakonnik, Francuz; Jose Manyanet y Vives (1833-1901), prezbiter, zał. zgromadzeń zakonnych, Katalończyk. 1II 1985, Guayaąuil, Ekwador - Maria od Jezusa: Mercedes Molina y Ayala (1828-1883), zał. zgromadzenia zakonnego, Ekwadorka. 2 II1985, Areąuipa, Peru -Anna od Aniołów: Ana Monteagudo (1600-1686), zakonnica, mistyczka, Peruwianka. 472 Błogosławieni i śioięci wyniesieni na ołtarze przez Jana Pawła II 23 V1982, Rzym - Andre Alfred Bessette (1845-1937), zakonnik, Kanadyjczyk; Maria Angela Astorch (1592-1665), zakonnica, mistyczka, Katalonka; Marie Annę Ri-vier (1768-1838), zał. zgromadzenia zakonnego, Francuzka; Marie-Rose Eulalie Durocher (1811-1849), zał. zgromadzenia zakonnego, Kanadyjka; Petrus Don-ders (1805-1887), prezbiter, zakonnik, Holender. 3 X1982, Rzym - Salwador z Kapadocji: Salvator Lilii (1853-1895), prezbiter, zakonnik, męczennik, Włoch, oraz siedmiu towarzyszy męczeństwa - męczenników ormiańskich; Maria od Krzyża: Jeanne Jugan (1792-1879), zał. zgromadzenia zakonnego, Francuzka; Fra Angelico: Giovanni da Fiesole (1400-1455), prezbiter, dominikanin, malarz, Włoch (zatwierdzenie kultu). 5 XI 1982, Sewilla, Hiszpania - Aniela od Krzyża: Maria de los Angeles Guerrero y Gonzalez (1846-1932), zał. zgromadzenia zakonnego, Hiszpanka (kan. w 2003). 25 I 1983 (zakończenie Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan), Rzym (Bazylika św. Pawła za Murami) - Maria Gabriella Sagheddu (1914-1939), zakonnica, Włoszka. 15 V1983, Rzym - Luigi Versiglia (1873-1930), biskup, zakonnik, męczennik, Włoch; Callisto Caravario (1903-1930), prezbiter, zakonnik, męczennik, Włoch. 20 VI1983, Poznań, Polska - Urszula (Julia) Ledóchowska (1865-1939), zał. zgromadzenia zakonnego, Polka (kan. w 2003). 22 VI1983, Kraków, Polska - Brat Albert: Adam Chmielowski (1845-1916), tercjarz, zał. zgromadzeń zakonnych, Polak (kan. w 1989); Rafał od św. Józefa: Józef Kalinowski (1835-1907), prezbiter, zakonnik, Polak. 30 X1983, Rzym - Dominik od Najświętszego Sakramentu: Domingo Iturrate y Zu-bero (1901-1927), prezbiter, zakonnik, Bask; Giacomo Cusmano (1834-1888), prezbiter, zał. zgromadzeń zakonnych, Włoch; Jeremiasz z Wołoszczyzny: Jan Stoica (1556-1625), zakonnik, Mołdawianin. 13 XI 1983, Rzym - Maria od Jezusa Ukrzyżowanego: Miriam Baouardy (1846-1878), zakonnica, stygmatyczka, Palestynka. 19II1984, Rzym - męczennicy z Angers (1793-1794): Guillaume Repin (1709-1794), prezbiter, Francuz, oraz 98 towarzyszy męczeństwa (Francuzi); Giovanni Batti-sta Mazzucconi (1826-1855), prezbiter, zakonnik, męczennik, Włoch. 11IX 1984, Montreal, Kanada - Maria Leonia: Alodia Virginia Paradis (1840-1912), zał. zgromadzenia zakonnego, Kanadyjka. 30 IX 1984, Rzym - Clemente Marchisio (1833-1903), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Federico Albert (1820-1876), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Izydor od św. Józefa: Isidor de Loor (1881-1916), zakonnik, Flamand; Rafaela Maria Ybarra (1843-1900), wdowa, zał. zgromadzenia zakonnego, Baskrjka. 25 XI1984, Rzym - Elżbieta od Trójcy Świętej: Elizabeth Catez (1880-1906), zakonnica, mistyczka, Francuzka; Daniel Alex Brottier (1876-1936), prezbiter, zakonnik, Francuz; Jose Manyanet y Vives (1833-1901), prezbiter, zał. zgromadzeń zakonnych, Katalończyk. 1II1985, Guayaąuil, Ekwador - Maria od Jezusa: Mercedes Molina y Ayala (1828-1883), zał. zgromadzenia zakonnego, Ekwadorka. 2 II1985, Arequipa, Peru - Anna od Aniołów: Ana Monteagudo (1600-1686), zakonnica, mistyczka, Peruwianka. 472 Beatyfikacje 14 IV 1985, Rzym - Maria Katarzyna od św. Róży: Constantia Troiani (1813-1887), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka; Pauline von Mallinckrodt (1817-1881), zał. zgromadzenia zakonnego, Niemka. 23 VI 1985, Rzym - Benedetto Menni (1841-1914), prezbiter, zakonnik i zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch (kan. w 1999); Peter Friedhofen (1819-1860), zakonnik, Niemiec. 15 VIII 1985, Kinszasa, Zair - Marie Clementine Anwarite Nengapeta (1939 lub 1941-1964), zakonnica, męczennica z Zairu. 22 IX 1985, Genua, Włochy - Virginia Centurione Bracelli (1587-1651), wdowa, zał. zgromadzeń zakonnych, Włoszka (kan. w 2003). 6 X 1985, Rzym -Alojzy od św. Wiktora: Diego Luis (1627-1672), prezbiter, zakonnik, męczennik, Hiszpan; Francisco Garate (1857-1929), zakonnik, Bask; Jose Maria Rubio y Peralta (1864-1929), prezbiter, zakonnik, Hiszpan (kan. w 2003). 3 XI 1985, Rzym - Titus Sjoerd Brandsma (1881-1942), prezbiter, zakonnik, mę- czennik, Holender. 17 XI 1985., Rzym - Maria Teresa od Jezusa: Karolina Gerhardinger (1797-1879), zał. zgromadzenia zakonnego, Niemka; Pius od św. Alojzego: Luigi Campidelli (1868-1889), kleryk, zakonnik, Włoch; Rafąa Petra Ar-Rayes (1832-1914), zakonnica, maronitka, Libanka (kan. w 2001). 8 II 1986, Kottayam, Indie - Kuriakose Elias Chavara (1805-1871), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Hindus; Alfonsa od Niepokalanego Poczęcia: Anna Muttathupadam (1910-1946), zakonnica, Hinduska (oboje byli członkami Kościoła syromalabarskiego). 4 VIII 1986, Rzym - Jadwiga (1374-1399), królowa Polski (powtórne zatwierdzenie kultu; kan. w 1997). 4 X 1986, Lyon, Francja - Antoine Chevrier (1825-1879), prezbiter, Francuz. 19 X 1986, Florencja, Włochy - Maria od Krzyża: Teresa Manetti (1846-1910), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka. 29 III 1987, Rzym - Manuel Domingo y Soi (1836-1909), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Katalończyk; Marcelo Spinola y Maestre (1835-1906), biskup, kardynał, zał. zgromadzenia zakonnego, Hiszpan; Maria Pilar od św. Franciszka Borgiasza: Jakoba Martinez Garcia (1877-1936), zakonnica, męczennica, Hiszpanka; Teresa od Dzieciątka Jezus i św. Jana od Krzyża: Euzebia Garcia y Garcia (1909-1936), zakonnica, męczennica, Hiszpanka; Maria od Aniołów i św. Józefa: Marciana Valtiera Tordesillas (1905-1936), zakonnica, męczennica, Hiszpanka. 3 IV 1987, Santiago, Chile - Teresa od Jezusa z Los Andes: Juana Fernandez Solar (1900-1920), zakonnica, mistyczka, Chilijka (kan. w 1993). 1 V 1987, Kolonia, RFN - Teresa Benedykta od Krzyża: Edith Stein (1891-1942), zakonnica, męczennica, niemiecka Żydówka (kan. w 1998). 3 V 1987, Monachium, RFN - Rupert Mayer (1876-1945), prezbiter, zakonnik, Niemiec. 10 V1987, Rzym - Andrea Carlo Ferrari (1850-1921), biskup, kardynał, Włoch; Louis--Zephyrin Moreau (1824-1901), biskup, Francuz z Kanady; Pierre-Francois Jamet (1762-1845), prezbiter, odnowiciel zgromadzenia zakonnego, Kanadyjczyk; Benedetta Cambiagio Frassinello (1791-1858), żona, matka, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka (kan. w 2002). 473 Błogosławieni i święci wyniesieni na ołtarze przez Jana Pawła II 10 VI 1987, Tarnów, Polska - Karolina Kózkówna (1898-1914), świecka, męczennica, Polka. 14 VI1987, Warszawa, Polska - Michał Kozal (1893-1943), biskup, męczennik, Polak. 28 VI1987, Rzym - Jurgis Matulaitis (Jerzy Matulewicz) (1871-1927), biskup, odnowiciel zgromadzenia zakonnego, Litwin. 4 X1987 (w czasie Synodu Biskupów poświęconego świeckim), Rzym - Marcel Cal-lo (1921-1945), świecki, męczennik, Francuz; Antonia Mesina (1919-1935), świecka, męczennica, Włoszka; Pierina Morosini (1931-1957), świecka, męczennica, Włoszka. 1XI1987, Rzym -Arnold Julian Nikolaus Reche (1838-1890), zakonnik, Alzatczyk; Ulrika Franziska Nisch (1882-1913), zakonnica, Niemka; Blandine Merten (1883-1918), zakonnica, Niemka. 22 XI1987, Rzym - 85 męczenników angielskich (zm. w latach 1584-1679): George Haydock (1557-1584), prezbiter, zakonnik, Anglik, oraz 84 towarzyszy męczeństwa. 17IV1988, Werona, Włochy - Giuseppe Nascimbeni (1851-1922), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Giovanni Calabria (1873-1954), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch (kan. w 1999). 24 IV 1988, Rzym - Piętro Bonilli (1841-1935), prezbiter, zał. zgromadzenia zakon- nego, Włoch; Franciszek od Jezusa, Maryi i Józefa: Francisco Palau y Quer (1811-1872), prezbiter, zakonnik i zał. zgromadzenia zakonnego, Hiszpan; Ka-spar Stanggassinger (1871-1899), prezbiter, zakonnik, Niemiec; Savina Petrilli (1851-1923), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka. 3 IX 1988, Colle Don Bosco, Włochy - Laura Vicuńa (1891-1904), świecka, Chilijka. 15IX1988, Maseru, Lesotho - Joseph Gerard (1831-1914), prezbiter, zakonnik, Francuz. 25 IX 1988, Rzym - Miguel Augustino Pro (1891-1927), prezbiter, zakonnik, mę- czennik, Meksykanin; Giuseppe Benedetto Dusmet (1818-1894), biskup, kardynał, zakonnik, Włoch; Francesco Faa di Brano (1825-1888), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Junipero Serra (1713-1784), prezbiter, zakonnik, Hiszpan; Frederic Janssoone (1838-1916), prezbiter, zakonnik, Francuz; Josefa Naval Girbes (1820-1893), świecka, Hiszpanka. 16 X 1988, Rzym - Honorat z Białej Podlaskiej: Wacław Koźmiński (1829-1916), prezbiter, zakonnik, założyciel wielu zgromadzeń zakonnych, Polak; Karol od św. Andrzeja: Jan Andreas Houben (1821-1893), prezbiter, zakonnik, Holender; Bernard Maria od Jezusa: Cesare Silvestrelli (1831-1911), prezbiter, zakonnik, Włoch. 23 X 1988, Rzym - Niels Stensen (1638-1686), biskup, Duńczyk. 20 XI 1988, Rzym - Liberat Johannes Weiss (1675-1716), prezbiter, zakonnik, męczennik, Niemiec; Michele Pio Fasoli (1670-1716), prezbiter, zakonnik, męczennik, Włoch; Samuele Marzorati (1670-1716), prezbiter, zakonnik, męczennik, Włoch; Katherine Mary Drexel (1858-1955), zał. zgromadzenia zakonnego, Amerykanka (kan. w 2001). 23 IV1989, Rzym - Martin Lumbreras (1598-1632), prezbiter, zakonnik, męczennik, Hiszpan; Melchior Sanchez (1599-1632), prezbiter, zakonnik, męczennik, Hiszpan; Maria Margarita (Anna Rosa) Caiani (1863-1921), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka; Maria Katarzyna od św. Augustyna: Simon de Longpre (1632-1668), 474 Beatyfikacje zakonnica, mistyczka, Francuzka z Kanady; Maria od Pana Jezusa Dobrego Pasterza: Franciszka Siedliska (1842-1902), zał. zgromadzenia zakonnego, Polka. 30 IV 1989, Antananarywa, Madagaskar - Victoire Rasoamanarivo (1848-1894), mężatka, Malgaszka. 2 V 1989, Saint-Denis de La Reunion, Reunion - brat Skubilion: Jean-Bernard Rousseau (1797-1867), zakonnik, Francuz. 18 VI1989, Rzym - Antonio Lucci (1682-1752), biskup, zakonnik, Włoch; Elisabetta Renzi (1786-1859), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka. 1 X 1989, Rzym - 26 męczenników hiszpańskich, pasjonistów (zginęli w 1936 r.); Lorenzo Salvi (1782-1856), prezbiter, zakonnik, Włoch; Gertruda (Caterina) Comensoli (1847-1903), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka; Francisca Ana Carbonell (1781-1855), zakonnica, Hiszpanka. 22 X 1989, Rzym - siedmiu męczenników z Tajlandii, zamordowanych w 1940 r.: Agnes Phila i Lucia Khanbang, zakonnice, Philippe Siphong Onphitak, świecki, oraz cztery świeckie towarzyszki męczeństwa; Giuseppe Timoteo Giaccar-do (1896-1948), prezbiter, zakonnik, Włoch; Maria od Jezusa: Marie Deluil-Mar-tigny (1841-1884), zał. zgromadzenia zakonnego, Francuzka. 31X1989, Rzym - Giuseppe Baldo (1843-1915), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch. 29 IV 1990, Rzym - 10 męczenników hiszpańskich (kan. w 1999): Cirilo Bertran (1888-1934), zakonnik, Hiszpan, i 8 towarzyszy męczeństwa, braci zakonnych, zamordowanych w 1934 i 1937 r. (Hiszpanie i Argentyńczyk), oraz Innocenty od Niepokalanej: Manuel Canoura Arnau (1887-1934), prezbiter, zakonnik, Hiszpan; Maria Mercedes Prat y Prat (1890-1936), zakonnica, męczennica, Hiszpanka; Filippo Rinaldi (1856-1931), prezbiter, zakonnik, Włoch. 6 V 1990, Guadalupe, Meksyk - Jose Maria de Yermo y Parres (1851-1904), prezbi- ter, zał. zgromadzenia zakonnego, Meksykanin (kan. w 2000); troje meksykańskich dzieci, męczenników z Tlaxcala, zamordowanych w 1529 r.: Cristóbal, Antonio i Juan; Juan Diego Cuauhtlatoatzin (1474-1548), świecki, wizjoner, Indianin z Meksyku (kan. w 2002). 20 V 1990, Rzym - Pier Giorgio Frassati (1901-1925), świecki, Włoch. 7 X 1990, Rzym - Giuseppe Allamano (1851-1926), prezbiter, zał. zgromadzenia za- konnego, Włoch; Annibale Maria di Francia (1851-1927), prezbiter, zał. zgromadzeń zakonnych, Włoch. 4 XI 1990, Rzym - Elisabetta Vendramini (1790-1860), zał. zgromadzenia zakonne- go, Włoszka; Louise-Therese de Montaignac de Chauvance (1820-1885), zał. zgromadzenia zakonnego, Francuzka; Maria Schinina (1844-1910), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka; Marthe Aimee Le Bouteiller (1816-1883), zakonnica, Francuzka. 21IV 1991, Rzym - Annunziata Cocchetti (1800-1882), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka; Maria Teresa od Serca Jezusa: Jeanne Haze (1782-1876), zał. zgromadzenia zakonnego, Francuzka; Chiara Bosatta de Pianello (1858-1887), zakonnica, Włoszka. 2 V 1991, Rzeszów, Polska - Józef Sebastian Pelczar (1842-1924), biskup, zał. zgro- madzenia zakonnego, Polak (kan. w 2003). 5 VI 1991, Białystok, Polska - Bolesława Lament (1862-1946), zał. zgromadzenia zakonnego, Polka. 475 Błogosławieni i święci wyniesieni na ołtarze przez Jana Pawła II 9 VI 1991, Warszawa, Polska - Rafał (Melchior) Chyliński (1694-1741), prezbiter, zakonnik, Polak. 14 VII 1991, Suza, Włochy - Eduardo Giuseppe Rosaz (1830-1903), biskup, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch. 13 VIII 1991, Kraków, Polska - Aniela Salawa (1881-1922), świecka, Polka. 18 X 1991, Florianópolis, Brazylia - Paulina od Serca Jezusa Konającego: Amabilis Lucia Visintainer (1865-1942), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka (kan. w 2002). 27 X 1991, Rzym - Adolph Kolping (1813-1865), prezbiter, Niemiec. 17 V 1992, Rzym - Josemaria Escriva de Balaguer (1902-1975), prezbiter, zał. Opus Dei, Hiszpan (kan. w 2002); Giuseppina Bakhita (1869-1947), niewolnica z Sudanu, zakonnica (kan. w 2000). 21VI1992, Caravaggio, Włochy- Francesco Spinelli (1853-1913), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch. 27 IX 1992, Rzym - 17 męczenników irlandzkich, którzy zginęli w latach 1579-1654 (byli wśród nich mężczyźni i kobiety, biskupi, zakonnicy i ludzie świeccy); Rafael Arnaiz Baron (1911-1938), zakonnik, Hiszpan; Franciszka Salezja: Leonie Aviat (1844-1914), zał. zgromadzenia zakonnego, Francuzka (kan. w 2001); Na-zaria March Mesa (1889-1943), zał. zgromadzenia zakonnego, Hiszpanka; Maria Giuseppina Sancho de Guerra (1842-1912), zał. zgromadzenia zakonnego, Ba-skijka (kan. w 2000). 25 X 1992, Rzym - 122 męczenników hiszpańskich, którzy zginęli w latach 1936- 1939, zakonników (było wśród nich 7 Kolumbijczyków); Narcisa de Jesus Mar-tillo Moran (1832-1869), świecka, Ekwadorka. 22 XI1992, Rzym - 25 męczenników meksykańskich (22 prezbiterów i 3 osoby świeckie), którzy zginęli wiatach 1915-1937; Maria od Jezusa w Najświętszym Sakramencie: Maria Venegas de la Torre (1868-1959), zał. zgromadzenia zakonnego, Meksykanka (kan. w 2000). 20 III 1993, Rzym - Johannes Duns Szkot (ok. 1266-1308), prezbiter, zakonnik (zatwierdzenie kultu; dekretwtej sprawie został podpisany 6 VII 1991); DinaBelan-ger (1897-1929), zakonnica, Kanadyjka. 18 IV 1993, Rzym - Stanisław Kazimierczyk (1433-1489), prezbiter, zakonnik, Po- lak (zatwierdzenie kultu; dekret w tej sprawie został podpisany 21 XII 1992); Maria Angela (Zofia) Truszkowska (1825-1899), zał. zgromadzenia zakonnego, Polka; Maria Faustyna (Helena) Kowalska (1905-1938), zakonnica, mistyczka, Polka (kan. w 2000); Ludwik z Casorii: Arcangelo Palmentieri (1814-1885), prezbiter, zakonnik i zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Paula Montal Fornes (1799-1889), zał. zgromadzenia zakonnego, Hiszpanka (kan. w 2001). 16 V 1993, Rzym - Maurice Tornay (1910-1949), prezbiter, męczennik, Szwajcar; Marie-Louise Trichet (1684-1759), zał. zgromadzenia zakonnego, Francuzka; Kolumba (Janina) Gabriel (1858-1926), zał. zgromadzenia zakonnego, Polka; Florida Cevoli (1685-1767), zakonnica, Włoszka. 26 IX 1993, Asti, Włochy - Giuseppe Marello (1844-1895), biskup, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch (kan. w 2001). 10 X 1993, Rzym - dziewięciu męczenników z Almerii, którzy zginęli podczas woj- ny domowej w Hiszpanii w 1936 r.; Pedro Poveda Castroverde (1874-1936), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, męczennik, Hiszpan (kan. w 2003); Victo-ria Diaz y Bustos de Molina (1903-1936), zakonnica, męczennica, Hiszpanka; 476 Beatyfikacje Maria Franciszka od Jezusa: Anna Maria Rubatto (1844-1904), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka; Maria od Ukrzyżowania: Elisabetta Maria Satellico (1706-1745), zakonnica, Włoszka. 24 IV 1994, Rzym - Isidore Bakanja (między 1880 a 1890-1909), świecki, męczennik, Zairczyk; Elisabetta Canori Mora (1774-1825), świecka, matka rodziny, Włoszka; Gianna Beretta Molla (1922-1962), świecka, matka rodziny, Włoszka. 16 X1994, Rzym - Nicolas Roland (1642-1678), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonne- go, Francuz; Alberto Hurtado Cruchaga (1901-1952), prezbiter, zakonnik, Chilij-czyk; Giuseppina Vannini (1859-1911), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka; Maria Rafols (1781-1853), zał. zgromadzenia zakonnego, Katalonka; Petra od św. Józefa: Ana Perez Florido (1845-1906), zał. zgromadzenia zakonnego, Katalonka. 5 XI 1994, Katania, Włochy - Maddałena Morano (1847-1908), zakonnica, Włoszka. 20 XI 1994, Rzym - Hyacinthe Cormier (1832-1916), prezbiter, zakonnik, Francuz; Marie Poussepin (1653-1744), zał. zgromadzenia zakonnego, Francuzka; Agnieszka do Jezusa: Agnes Galand de Langeac (1602-1634), zakonnica, mi-styczka, Francuzka; Eugenie Joubert (1876-1904), zakonnica, Francuzka; Clau-dio Granzotto (1900-1947), zakonnik, Włoch. 17 11995, Port Moresby, Papua-Nowa Gwinea - Peter To Rot (1912-1945), świecki, męczennik, Papuas. 19 11995, Sydney, Australia - Mary MacKilłop (1842-1909), zał. zgromadzenia zakonnego, Australijka. 21 11995, Kolombo, Sri Lanka - Jose Vaz (1651-1711), prezbiter, zakonnik, Portu- galczyk. 29 11995, Rzym - Rafael Guizar Valencia (1878-1938), biskup, Meksykanin; Mo- dest od Jezusa i Maryi: Domenico Mazzarella (1802-1854), prezbiter, zakonnik, Włoch; Genoveva Torres Morales (1870-1956), zał. zgromadzenia zakonnego, Hiszpanka (kan. w 2003); Grimoaldo Ferdinando Santamaria (1883-1902), kleryk, zakonnik, Włoch. 30 IV 1995, Trydent, Włochy - Johann Nepomuk von Tschiderer (1777-1860) z Try- dentu, biskup. 7 V 1995, Rzym - Agostino Roscelli (1818-1902), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch (kan. w 2001); Maria od św. Józefa: Laura Alvarado Cardozo (1875-1967), zał. zgromadzenia zakonnego, Wenezuelka; Maria Helena Stollen-werk (1852-1900), zał. zgromadzenia zakonnego, Niemka; Maria Domenica Brun Barbantini (1789-1868), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka; Giuseppina Gabriella Bonino (1843-1906), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka. 4 VI 1995, Bruksela, Belgia - Damian Joseph de Veuster (1840-1889), przebiter, zakonnik, Belg. 1X1995, Rzym - 45 męczenników hiszpańskich, którzy zginęli podczas wojny domowej w Hiszpanii w 1936 r. (byli wśród nich: biskup, prezbiterzy, zakonnice i jeden świecki); 64 męczenników z La Rochelle: Jean-Baptiste Souzy (1732-1794), prezbiter, męczennik, Francuz, i 63 towarzyszy - francuskich księży, zamordowanych wczasach rewolucji francuskiej; Piętro Casani (1572-1647), prezbiter, zakonnik, Włoch. 29 X 1995, Rzym - Maria Theresia Scherer (1825-1888), zał. zgromadzenia zakonnego, Szwajcarka; Maria Bernarda Biitler (1848-1924), zał. zgromadzenia zakonnego, Szwajcarka; Margarete Bays (1815-1879), świecka, Szwajcarka. 477 Błogosławieni i święci wyniesieni na ołtarze przez Jana Pawła II 17 III 1996, Rzym - Daniele Comboni (1831-1881), biskup, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch (jego kanonizacja odbędzie się w 2003); Guido Maria Conforti (1865-1931), biskup, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch. 12 V 1996, Rzym - Alfredo Ildefonso Schuster (1880-1954), biskup, kardynał, zakonnik, Włoch; Filippo Smaldone (1848-1923), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Gennaro Maria Sarnelli (1702-1744), prezbiter, zakonnik, Włoch; Maria Rafaella Cimatti (1861-1945), zakonnica, Włoszka; Kandyda Maria od Jezusa: Juana Cipitria y Barriola (1845-1912), zał. zgromadzenia zakonnego, Baskijka; Maria Antonia Bandres y Elósegui (1898-1919), zakonnica, Hiszpanka. 23 VI 1996, Berlin, RFN - Bernhard Lichtenberg (1875-1943), prezbiter, męczen- nik, Niemiec; Karl Leisner (1915-1945), prezbiter, męczennik, Niemiec. 6 X 1996, Rzym - Wincenty Lewoniuk (1849-1874), świecki, unita z Podlasia, męczennik, i 12 towarzyszy męczeństwa (świeccy), zamordowanych w 1874 r.; Marcelina Darowska (1827-1911), zał. zgromadzenia zakonnego, Polka; Edmund lgnące Rice (1762-1844), prezbiter, zał. zgromadzeń zakonnych, Irlandczyk; Maria Ana Mogas Fontcuberta (1827-1886), zał. zgromadzenia zakonnego, Hiszpanka. 24 XI1996, Rzym - Otto Neururer (1882-1940), prezbiter, męczennik, Austriak; Ja- kob Gapp (1897-1943), prezbiter, zakonnik, męczennik, Austriak; Catherine Jarrige (1754-1836), świecka, Francuzka. 4 V1997, Rzym - Florentino Asensio Barroso (1877-1936), biskup, męczennik, Hiszpan; Ceferino Gimenez Malla (1861-1936), świecki, męczennik, Cygan; Gaeta-no Catanoso (1879-1963), prezbiter, zał. zgromadzeń zakonnych, Włoch; Enrico Rebuschini (1860-1938), prezbiter, zakonnik, Włoch; Maria od Wcielenia: Maria Vicenta Rosal (1820-1886), zakonnica, Gwatemalka. 6 VI 1997, Zakopane, Polska - Bernardyna Maria Jabłońska (1878-1940), zał. zgromadzenia zakonnego, Polka; Maria Karłowska (1865-1935), zał. zgromadzenia zakonnego, Polka. 22 VIII 1997, Paryż, Francja - Frederic Ozanam (1813-1853), świecki, Francuz. 27 IX 1997, Bolonia, Włochy - Bartolomeo Dal Monte (1726-1778), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch. 12 X 1997, Rzym - Elia del Soccorso Nieves (1882-1928), prezbiter, zakonnik, męczennik, Meksykanin; Giovanni Battista Piamarta (1841-1913), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Domenico Lentini (1770-1828), prezbiter, Włoch; Maria od Jezusa: Emilia d'Oultremont Van der Linden d'Hooghvorst (1818-1878), wdowa, zał. zgromadzenia zakonnego, Belgijka; Maria Teresa Fa-sce (1881-1947), zakonnica, Włoszka. 9 XI1997, Rzym - Vilmos Apor (1892-1945), biskup, męczennik, Węgier; Giovanni Battista Scalabrini (1839-1905), biskup, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Maria Vicenta Chavez Orozco (1867-1949), zał. zgromadzenia zakonnego, Mek-sykanka. 15 III 1998, Rzym - Wincenty Jewgienrj Bosiłkow (1900-1952), biskup, męczennik, Bułgar; Brigida Morello (1610-1679), wdowa, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka; Maria Carmen Salles y Barangueras (1848-1911), zał. zgromadzenia zakonnego, Katalonka. 22 III 1998, Onitsha, Nigeria - Cyprian Iwene Tańsi (1903-1964), prezbiter, zakonnik, Nigeryjczyk. 478 Beatyfikacje 10 V 1998, Rzym - Nimatullah Al-Hardini Jusuf Kassab (1808-1858), prezbiter, zakonnik, maronita, Libańczyk; dziesięć hiszpańskich zakonnic, męczennic z roku 1936; Maria Maravillas od Jezusa: Pidal y Chico de Guzman (1891-1974), zakonnica, Hiszpanka (kan. w 2003). 23 V 1998, Vercelli, Wiochy - Secondo Pollo (1908-1941), prezbiter, Włoch. 24 V 1998, Turyn, Włochy - Giovanni Maria Boccardo (1848-1913), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Teresa Bracco (1924-1944), świecka, męczennica, Włoszka; Teresa (Maria Antonia) Grillo Michel (1855-1944), wdowa, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka. 21VI1998, Wiedeń, Austria - Maria Restituta (Helena) Kafka (1894-1943), zakonnica, męczennica, Austriaczka; Jakob (Franz) Kern (1897-1924), prezbiter, zakonnik, Austriak; Anton Maria Schwartz (1852-1929), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Austriak. 20 IX 1998, Brescia, Włochy - Giuseppe Tovini (1841-1897), świecki, ojciec rodziny, Włoch. 3 X1998, Zagrzeb, Chorwacja - Alojzij Stepinac (1898-1960), biskup, kardynał, Chorwat. 25 X 1998, Rzym - Zefirino Agostini (1813-1896), prezbiter, zał. zgromadzenia za- konnego, Włoch; Antonio Galvao de Francia (1739-1822), prezbiter, zakonnik i zał. zgromadzenia zakonnego, Brazylrjczyk; Faustino Manuel Miguez (1831-1925), prezbiter, zakonnik i zał. zgromadzenia zakonnego, Hiszpan; Theodore Guerin (1798-1856), zał. zgromadzenia zakonnego, Francuzka. 7 III 1999, Rzym - Anna Schaffer (1882-1925), świecka, stygmatyczka i mistyczka, Niemka; Nicolas Barre (1621-1686), prezbiter, zakonnik i zał. zgromadzenia zakonnego, Francuz; Manuel Martin Sierra (1892-1936), prezbiter, męczennik, Hiszpan, i siedmiu towarzyszy męczeństwa - hiszpańskich zakonników, którzy zginęli w 1936 r. 2 V 1999, Rzym - Ojciec Pio: Francesco Forgione (1887-1968), prezbiter, zakonnik, stygmatyk i wizjoner, Włoch (kan. w 2002). 7 VI, 1999, Toruń, Polska - Stefan Wincenty Frelichowski (1913-1945), prezbiter, męczennik, Polak. 13 VI1999, Warszawa, Polska -108 męczenników II wojny światowej (biskupi, księża, zakonnicy i zakonnice, świeccy); Regina Protmann (1552-1613) z Braniewa, zał. zgromadzenia zakonnego; Edmund Bojanowski (1814-1871), świecki, zał. zgromadzenia zakonnego, Polak. 19IX1999, Maribor, Słowenia-Anton Martin Slomśek (1800-1862), biskup, Słoweniec. 3 X 1999, Rzym - Ferdinando Maria Baccilieri (1821-1893), prezbiter, zał. zgroma- dzenia zakonnego, Włoch; Edward Joannes Maria Poppe (1890-1924), prezbiter, Flamand; Arcangelo Tadini (1846-1912), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Marian z Roccacasale: Domenico Di Nicolantonio (1778-1866), zakonnik, Włoch; Diego (Giuseppe) Oddi (1839-1919), zakonnik, Włoch; Nicola z Gesturi: Giovanni Medda (1882-1958), zakonnik, Włoch. 5 III 2000, Rzym - 30 męczenników brazylijskich: Andrea de Soveral (1572-1645), prezbiter, Brazylijczyk, i 29 towarzyszy męczeństwa, zabitych w 1645 r. (byli wśród nich: portugalski ksiądz i 28 świeckich Brazylijczyków); Nicolas Bun-kerd Kitbamrung (1895-1944) z Tajlandii, prezbiter, męczennik; Maria Stella Mardosewicz (1888-1943), zakonnica, męczennica, Polka, i 10 polskich zakon- 479 Błogosławieni i święci wyniesieni na ołtarze przez Jana Pawła II nic - towarzyszek męczeństwa (zginęły w 1943 r.); Pedro Calungsod (zm. 1672), świecki, męczennik, Filipińczyk; Andre z Phu Yen (ok. 1625 lub 1626-1644), świecki, męczennik, Wietnamczyk. 9 IV 2000, Rzym - Mariano Jesus Euse Hoyos (1845-1926), prezbiter, Kolumbij-czyk; Franz Xaver Seelos (1819-1867), prezbiter, zakonnik, Niemiec; Anna Rosa Gattorno (1831-1900), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka; Maria Elisabeth Hesselblad (1870-1957), odnowicielka zakonu, Szwedka; Mariam Thresia Chi-ramel Mankidiyan (1876-1926), zał. zgromadzenia zakonnego, mistyczka i styg-matyczka, Hinduska. 13 V 2000, Fatima, Portugalia - Francisco (1908-1919) i Jacinta (1910-1920) Marto, wizjonerzy, Portugalczycy. 3 IX 2000, Rzym - Pius IX: Giovanni Maria Mastai Ferretti (1792-1878), papież, Włoch; Jan XXIII: Angelo Giuseppe Roncalli (1881-1963), papież. Włoch; Tom-maso Reggio (1818-1901), biskup, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Guillaume-Joseph Chaminade (1761-1850), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Francuz; Columba (Joseph) Marmion (1858-1923), prezbiter, zakonnik, Irlandczyk. 11 III 2001, Rzym - 233 hiszpańskich męczenników: Jose Aparicio Sanz (1893-1936), prezbiter, Hiszpan, i 232 towarzyszy męczeństwa, którzy zginęli w latach 1936-1939 (byli wśród nich księża diecezjalni, zakonnicy i zakonnice oraz świeccy). 29 IV 2001, Rzym - Manuel Gonzalez Garcia (1877-1940), biskup, zał. zgromadzeń zakonnych, Hiszpan; Marie-Anne Blondin (1809-1890), zał. zgromadzenia zakonnego, Kanadyjka; Caterina Volpicelli (1839-1894), zał. zgromadzenia zakonnego, mistyczka, Włoszka; Caterina Cittadini (1801-1857), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka; Carlos Manuel Rodriguez Santiago (1918-1963), świecki, Portorykańczyk. 9 V 2001, VaUetta, Malta - George Preca (1880-1962), prezbiter, Maltańczyk; lgnące Falzon (1813-1865), przyjął niższe święcenia kapłańskie, Maltańczyk; Maria Adeodata Pisani (1806-1855), zakonnica, mistyczka, Włoszka. 26 VI 2001, Lwów, Ukraina - Józef Bilczewski (1860-1923), biskup, Polak; Zygmunt Gorazdowski (1845-1920), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Polak. 27 VI 2001, Lwów, Ukraina - 27 męczenników Kościoła wschodniego, którzy zginę- li w latach 1935-1973 (ukraińscy biskupi, księża i zakonnice; 26 z nich zginęło z rąk komunistów, jeden został zamordowany przez hitlerowców); Josafata Michalina Hordaszewśka (1869-1919), zakonnica, Ukrainka. 7 X 2001, Rzym - Ignatius Malojan (1869-1915), biskup, męczennik, Ormianin; Niko-laus Gross (1898-1945), świecki, męczennik, Niemiec; Alfonso Maria Fusco (1839-1910), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Tommaso Maria Fusco (1831-1891), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Emilie Ta-vernier Gamelin (1800-1851), wdowa, zakonnica, Kanadyjka; Eugenia Picco (1867-1927), zakonnica, Włoszka; Maria Euthymia Uffing (1914-1955), zakonnica, Niemka. 21 X 2001, Rzym - Luigi Beltrame Quattrocchi (1880-1951) i Maria Corsini Beltra-me Quattrocchi (1884-1965), małżeństwo, Włosi. 4 XI 2001, Rzym - Paweł Piotr Gojdić (1888-1960), biskup greckokatolicki, zakon- nik, męczennik, Słowak; Metody Dominik Trćka (1886-1959), prezbiter, zakonnik, grekokatolik, męczennik, Słowak; Giovanni Antonio Farina (1803-1888), 480 Beatyfikacje biskup, zat zgromadzenia zakonnego, Włoch; Bartolomeo Fernandes dos Mar-tires (1514-1590), biskup, zakonnik, Portugalczyk; Luigi Tezza (1841-1923), prezbiter, zakonnik i zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Paolo Manna (1872-1952), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Gaetana Sterni (1827-1889), wdowa, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka; Maria Pilar Iząuierdo Albero (1906-1945), zał. zgromadzenia zakonnego, Hiszpanka. 14IV 2002, Rzym - Gaetano Errico (1791-1860), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Lodovico Pavoni (1784-1849), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Luigi Variara (1875-1923), prezbiter, zakonnik, Włoch; Maria del Transito: Eugenia Cabanillas (1821-1885), zał. zgromadzenia zakonnego, Ar-gentynka; Artemidę Zatti (1880-1951), zakonnik, Włoch; Maria Romero Mene-ses (1902-1977), zakonnica, Nikaraguanka. 26 V 2002, Płowdiw, Bułgaria - Jozafat (Robert Matej) Sziszkow (1884-1952), prezbi- ter, zakonnik, męczennik, Bułgar; Kamen (Petyr) Wiczew (1893-1952), prezbiter, zakonnik, grekokatolik, męczennik, Bułgar; Paweł Dżidżow (1919-1952), prezbiter, zakonnik, męczennik, Bułgar. 1 VIII 2002, Guadalupe, Meksyk - Juan Bautista i Jacinto de Los Angeles (ok. 1660-1700), świeccy, ojcowie rodzin, męczennicy, Indianie. 18 VIII 2002, Kraków, Polska - Zygmunt Szczęsny Feliński (1822-1895), biskup, zał. zgromadzenia zakonnego, Polak; Jan Balicki (1869-1948), prezbiter, Polak; Jan Beyzym (1850-1912), prezbiter, zakonnik, Polak; Sancja Szymkowiak (1910-1942), zakonnica, Polka. 20 X 2002, Rzym - Daudi Okelo (ok. 1902-1918) i Jildo Irwa (ok. 1906-1918) z Ugandy, męczennicy; Andrea Giacinto Longhin (1863-1936), biskup, zakonnik, Włoch; Marco Antonio Durando (1801-1880), prezbiter, zakonnik i zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Maria od Męki Pańskiej: Helenę Marie de Chappotin de Neuville (1839-1904), zał. zgromadzenia zakonnego, Francuzka; Liduina Me-neguzzi (1901-1941), zakonnica, Włoszka. 23 III 2003, Rzym - Pierre Bonhomme (1803-1861), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Francuz; Maria Dolores Rodriguez Sopeńa (1848-1918), zał. stowarzyszenia apostolstwa świeckich, Hiszpanka; Maria Charitas Brader (1860-1943), zał. zgromadzenia zakonnego, Szwajcarka; Juana Maria Condesa Lluch (1862-1916), zał. zgromadzenia zakonnego, Hiszpanka; Laszló Batthyany-Strattmann (1870-1931), świecki, ojciec rodziny, Węgier. 27 IV 2003, Rzym - Giacomo Alberione (1884-1971), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Marco d'Aviano (1631-1699), prezbiter, zakonnik, Włoch; Maria Cristina Brando (1856-1906), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka; Eugenia Ravasco (1845-1900), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka; Maria Domenica Mantovani (1862-1934), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka; Giulia Salzano (1846-1929), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka. 6 VI2003, Dubrownik, Chorwacja - Maria od Jezusa Ukrzyżowanego: Marija Petko-vić (1892-1962), zał. zgromadzenia zakonnego, Chorwatka. 22 VI 2003, Banja Luka, Bośnia-Hercegowina - Ivan Merz (1896-1928), świecki, Chorwat. 14 DC 2003, Bratysława, Słowacja - Vasil Hopko (1904-1976), biskup greckokatolicki, męczennik, Słowak; Zdenka Cecilia Schelingova (1916-1955), zakonnica, męczennica, Słowaczka. 481 Blagośtawieni i święci wyniesieni na ołtarze przez Jana Pawła II 19 X 2003, Rzym - Matka Teresa z Kalkuty: Gonxha Agnes Bojaxhiu (1910-1997), opiekunka ubogich, zał. zgromadzenia zakonnego, Albanka. 9 XI 2003, Rzym - Juan Nepomuceno Zegri y Moreno (1831-1905), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Hiszpan; Valentin Paąuay (1828-1905), prezbiter, zakonnik, Belg; Luigi Maria Monti (1825-1900), tercjarz, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Bonifacia Rodriguez Castro (1837-1905), zał. zgromadzenia zakonnego, Hiszpanka; Rosalie (Jeanne Marie) Rendu (1786-1856), zakonnica, Szwajcarka działająca we Francji. 21 III 2004, Rzym - Luigi Talamoni (1848-1926), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Matylda od Najśw. Serca Jezusa: Matilde Tellez Robles (1841-1902), zał. zgromadzenia zakonnego, Hiszpanka; Pięta od Krzyża: Tomasa Ortiz Real (1842-1916), mistyczka, zał. zgromadzeń zakonnych, Hiszpanka; Maria Candida od Eucharystii: Maria Barba (1884-1949), mistyczka, zakonnica, Włoszka. 25 IV 2004, Rzym - August Czartoryski (1858-1893), prezbiter, zakonnik, Polak; Laura Montoya Upegui (1874-1949), mistyczka, zał. zgromadzenia zakonnego, Kolumbijka; Maria Guadalupe Garcia Zavala (1878-1963), zał. zgromadzenia zakonnego, Meksykanka; Giulia Nemesia Valle (1847-1916), zakonnica, Włoszka; Eusebia Palomino Yenes (1899-1935), zakonnica, mistyczka, Hiszpanka; Alejandrina Maria da Costa (1904-1955), świecka, mistyczka, Portugalka. 5 IX 2004, Loreto - Pedro Tarres i Claret (1905-1950), prezbiter, Katalończyk; Al-berto Marvelli (1918-1946), świecki, Włoch; Pina (Giuseppina) Suriano (1915-1950), świecka, Włoszka. 3 X 2004, Rzym - Pierre Vigne (1670-1740), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Francuz; Joseph-Marie Cassant (1878-1903), prezbiter, zakonnik, Francuz; Anna Katharina Emmerick (1774-1824), zakonnica, mistyczka, Niemka; Maria Ludovica De Angelis (1880-1962), zakonnica, Włoszka działająca w Argentynie; Karl von Habsburg (1877-1922), świecki, ostatni cesarz Austro-Węgier. Kanonizacje 20 VI1982, Rzym - Kryspin z Viterbo: Piętro Fioretti (1668-1750), zakonnik, Włoch. 10 X 1982, Rzym - Maksymilian Maria Rajmund Kolbe (1894-1941), prezbiter, za- konnik, męczennik, Polak. 31 X 1982, Rzym - Joanna od Krzyża: Jeanne Delanoue (1666-1736), zał. zgromadzenia zakonnego, mistyczka, Francuzka; Marguerite Bourgeoys (1620-1700), zał. zgromadzenia zakonnego, Francuzka. 16 X 1983 (w czasie Synodu Biskupów poświęconego pojednaniu i pokucie), Rzym - Leopold Bogdan Mandić (1866-1942), prezbiter, zakonnik, Chorwat. 11 III 1984, Rzym - Paola Frassinetti (1809-1882), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka. 6 V1984, Seul, Korea Płd. -103 męczenników koreańskich (zamordowani w latach 1839-1846 i 1866-1867): Andre Kim Tageón (zm. 1846), prezbiter, Koreańczyk, Paul Chong Hasang, świecki, Koreańczyk, oraz 101 towarzyszy męczeństwa (Koreańczycy i Francuzi). 482 Kanonizacje 21 X 1984, Rzym - Miguel Francisco Febres Cordero (1854-1910), zakonnik, Ekwadorczyk. 13 IV 1986, Rzym - Francesco Antonio Fasani (1681-1742), prezbiter, zakonnik, Włoch. 12 X1986, Rzym - Giuseppe Maria Tomasi (1649-1713), kardynał, zakonnik, Włoch. 18 X 1987, Rzym - 16 męczenników z Nagasaki (zginęli w latach 1633-1637; beat. w 1981): Domingo Ibanez de Erąuicia (1589-1633), prezbiter, zakonnik, Bask, Lorenzo Ruiz (zm. 1637), świecki, ojciec rodziny, Filipińezyk, oraz 14 towarzyszy męczeństwa (Japończycy, Hiszpanie, Francuzi i Włosi; byli wśród nich zakonnicy i zakonnice oraz świeccy). 25 X 1987 (w czasie Synodu Biskupów poświęconego świeckim), Rzym - Giuseppe Moscati (1880-1927), świecki, Włoch. 16 V 1988, Asunción, Paragwaj - Roch od Świętego Krzyża: Roąue Gonzalez (1576- 1628), prezbiter, zakonnik, męczennik, Paragwajczyk; Alonso Rodriguez (1598-1628) prezbiter, zakonnik, męczennik, Hiszpan; Juan de Castillo (1596-1628), prezbiter, zakonnik, męczennik, Hiszpan. 11VI1988, Mesyna, Włochy - Eustochia Smeraldo Calafato (1434-1485), zakonnica, Włoszka. 19 VI1988, Rzym -117 męczenników z Wietnamu (zginęli w latach 1745-1862): Andre Dung-Lac (zm. 1839), prezbiter, Wietnamczyk, Thomas Tran Van Thien (1820-1838), świecki, Wietnamczyk, oraz 115 towarzyszy męczeństwa (Wietnamczycy, Hiszpanie, Francuzi). 3 VII 1988, Rzym - Simón de Rojas (1552-1624), prezbiter, zakonnik i zał. zgromadzenia zakonnego, Hiszpan; Rose-Philippine Duchesne (1769-1852), zakonnica, Francuzka. 2 X 1988, Rzym - Maddalena z Canossy (1774-1835), zał. zgromadzeń zakonnych, Włoszka. 11 XII 1988, Rzym - Maria Rosa Mołas y Vallve (1815-1876), zał. zgromadzenia za- konnego, Hiszpanka. 9IV1989, Rzym - Clelia Barbieri (1847-1870), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka. 1 XI 1989, Rzym - Gaspare Bertoni (1777-1853), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch; Riccardo Pampuri (1897-1930), zakonnik, Włoch (beat. w 1981). 12 XI1989, Rzym - Agnieszka Czeska (1205-1282), księżniczka; Brat Albert: Adam Chmielowski (1845-1916), tercjarz, zał. zgromadzeń zakonnych, Polak (beat. w 1983). 10 XII 1989, Rzym - Mutien Marie (Louis Joseph) Wiaux (1841-1917), zakonnik, Belg. 9 XII 1990, Rzym - Marie Marguerite d"Youville (1701-1771), wdowa, zał. zgromadzenia zakonnego, Kanadyjka. 17 XI 1991, Rzym - Rafał od św. Józefa: Józef Kalinowski (1835-1907), prezbiter, zakonnik, Polak (beat. w 1983). 31V1992, Rzym - Claude La Colombiere (1641-1682), prezbiter, zakonnik, Francuz. 483 Błogosławieni i święci wyniesieni na ołtarze przez Jana Pawła II 11 X 1992, Santo Domingo, Dominicana - Ezeąuiel Moreno y Diaz (1848-1906), biskup, Hiszpan. 21 III 1993, Rzym - Maria od św. Ignacego: Claudine Thevenet (1774-1837), zał. zgromadzenia zakonnego, Francuzka (beat. w 1981); Teresa od Jezusa z Los Andes: Juana Fernandez Solar (1900-1920), zakonnica, mistyczka, Chilijka (beat. w 1987). 16 VI1993, Madryt, Hiszpania - Enriąue de Ossó y Cervelló (1840-1896), prezbiter, zakonnik i zał. zgromadzenia zakonnego, Katalończyk (beat. w 1979). 8 IX 1993, Ryga, Łotwa - Meinard (między 1134 a 1136-1196), biskup, Niemiec (zatwierdzenie kultu). 21V 1995, Ołomuniec, Czechy - Jan Sarkander (1576-1620), prezbiter, Ślązak; Zdzisława z Lemberku (1220-1252), mężatka, Czeszka. 2 VII 1995, Koszyce, Słowacja - męczennicy z Koszyc: Marek Kriż (1588-1619), pre- zbiter, Chorwat, Stefan Pongracz (1582-1619), prezbiter, zakonnik, Węgier, i Melchior Grodziecki (1584-1619), prezbiter, zakonnik, Polak. 3 XII 1995, Rzym - Eugene de Mazenod (1782-1861), biskup, zał. zgromadzenia zakonnego, Francuz. 2 VI1996, Rzym - Jean-Gabriel Perboyre (1802-1840), prezbiter, zakonnik, męczennik, Francuz; Idzi Maria od św. Józefa: Francesco Pontillo (1729-1812), zakonnik, Włoch; Juan Grandę (1546-1600), zakonnik, Hiszpan. 8 VI 1997, Kraków, Polska - Jadwiga (1374-1399), królowa Polski (beat. przez zatwierdzenie kultu w 1979 i 1986). 10 VI 1997, Krosno, Polska - Jan z Dukli (1414-1484), prezbiter, zakonnik, Polak. 11X1998, Rzym - Teresa Benedykta od Krzyża: Edith Stein (1891-1942), zakonnica, mistyczka, męczennica, niemiecka Żydówka (beat. w 1987). 18 IV 1999, Rzym - Marcellin Joseph Benoit Champagnat (1789-1840), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Francuz; Giovanni Calabria (1873-1954), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch (beat. w 1988); Agostina Livia Pietran-toni (1864-1894), zakonnica. 16 VI1999, Stary Sącz, Polska - Kinga (1234-1292), polska księżna rodem z Węgier, zakonnica. 21 XI 1999, Rzym - 10 męczenników hiszpańskich (beat. w 1990): Cirilo Bertran (1888-1934), zakonnik, Hiszpan, i 8 towarzyszy męczeństwa, braci zakonnych, zamordowanych w 1934 i 1937 r. (Hiszpanie i Argentyńczyk), oraz Innocenty od Niepokalanej: Manuel Canoura Arnau (1887-1934), prezbiter, zakonnik, Hiszpan; Benedetto Menni (1841-1914), prezbiter, zakonnik i zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch (beat. w 1985); Tomasz z Cori: Francesco Antonio Placidi (1655-1729), prezbiter, zakonnik, Włoch. 30 IV 2000, Rzym - Maria Faustyna (Helena) Kowalska (1905-1938), zakonnica, mistyczka, Polka (beat. w 1993). 21 V 2000, Rzym - 25 męczenników meksykańskich: Cristóbal Magallanes Jara (1869-1927), prezbiter, Meksykanin, oraz 24 towarzyszy męczeństwa, zamordo- 484 W Błogosławieni i święci wyniesieni na ołtarze przez Jana Pawła II 11 X 1992, Santo Domingo, Dominicana - Ezeąuiel Moreno y Diaz (1848-1906), biskup, Hiszpan. 21 III 1993, Rzym - Maria od św. Ignacego: Claudine Thevenet (1774-1837), zal. zgromadzenia zakonnego, Francuzka (beat. w 1981); Teresa od Jezusa z Los Andes: Juana Fernandez Solar (1900-1920), zakonnica, mistyczka, Chilijka (beat. w 1987). 16 VI1993, Madryt, Hiszpania - Enriąue de Ossó y Cervelló (1840-1896), prezbiter, zakonnik i zał. zgromadzenia zakonnego, Katalończyk (beat. w 1979). 8 IX 1993, Ryga, Łotwa - Meinard (między 1134 a 1136-1196), biskup, Niemiec (zatwierdzenie kultu). 21V1995, Ołomuniec, Czechy - Jan Sarkander (1576-1620), prezbiter, Ślązak; Zdzisława z Lemberku (1220-1252), mężatka, Czeszka. 2 VII 1995, Koszyce, Słowacja - męczennicy z Koszyc: Marek Kriż (1588-1619), pre- zbiter, Chorwat, Stefan Pongracz (1582-1619), prezbiter, zakonnik, Węgier, i Melchior Grodziecki (1584-1619), prezbiter, zakonnik, Polak. 3 XII 1995, Rzym - Eugene de Mazenod (1782-1861), biskup, zał. zgromadzenia zakonnego, Francuz. 2 VI1996, Rzym - Jean-Gabriel Perboyre (1802-1840), prezbiter, zakonnik, męczennik, Francuz; Idzi Maria od św. Józefa: Francesco Pontillo (1729-1812), zakonnik, Włoch; Juan Grandę (1546-1600), zakonnik, Hiszpan. 8 VI 1997, Kraków, Polska - Jadwiga (1374-1399), królowa Polski (beat. przez zatwierdzenie kultu w 1979 i 1986). 10 VI 1997, Krosno, Polska - Jan z Dukli (1414-1484), prezbiter, zakonnik, Polak. 11 X 1998, Rzym - Teresa Benedykta od Krzyża: Edith Stein (1891-1942), zakonni- ca, mistyczka, męczennica, niemiecka Żydówka (beat. w 1987). 18 IV 1999, Rzym - Marcellin Joseph Benoit Champagnat (1789-1840), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Francuz; Giovanni Calabria (1873-1954), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch (beat. w 1988); Agostina Livia Pietran-toni (1864-1894), zakonnica. 16 VI1999, Stary Sącz, Polska - Kinga (1234-1292), polska księżna rodem z Węgier, zakonnica. 21 XI 1999, Rzym - 10 męczenników hiszpańskich (beat. w 1990): Cirilo Bertran (1888-1934), zakonnik, Hiszpan, i 8 towarzyszy męczeństwa, braci zakonnych, zamordowanych w 1934 i 1937 r. (Hiszpanie i Argentyńczyk), oraz Innocenty od Niepokalanej: Manuel Canoura Arnau (1887-1934), prezbiter, zakonnik, Hiszpan; Benedetto Menni (1841-1914), prezbiter, zakonnik i zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch (beat. w 1985); Tomasz z Cori: Francesco Antonio Placidi (1655-1729), prezbiter, zakonnik, Włoch. 30 IV 2000, Rzym - Maria Faustyna (Helena) Kowalska (1905-1938), zakonnica, mistyczka, Polka (beat. w 1993). 21 V 2000, Rzym - 25 męczenników meksykańskich: Cristóbal Magallanes Jara (1869-1927), prezbiter, Meksykanin, oraz 24 towarzyszy męczeństwa, zamordo- 484 Kanonizacje wanych w latach 1915-1937 (byli wśród nich księża i świeccy); Jose Maria de Yermo yParres (1851-1904), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Meksykanin (beat. w 1990); Maria od Jezusa w Najświętszym Sakramencie: Maria Venegas de la Torre (1868-1959), zał. zgromadzenia zakonnego, Meksykanka (beat. w 1992). 1 X 2000, Rzym - 120 męczenników chińskich: Agostino Zhao Rong (zm. 1815), prezbiter, Chińczyk, i 119 towarzyszy męczeństwa (86 Chińczyków i 33 misjonarzy z różnych krajów; są wśród nich biskupi, księża, członkowie zgromadzeń zakonnych i świeccy); Maria Giuseppina Sancho de Guerra (1842-1912), zał. zgromadzenia zakonnego, Baskijka (beat. w 1992); Katherine Mary Drexel (1858-1955), zał. zgromadzenia zakonnego, Amerykanka (beat. w 1988); Giuseppina Bakhita (1869-1947), niewolnica z Sudanu, zakonnica (beat. w 1992). 10 VI 2001, Rzym - Luigi Scrosoppi (1804-1884), prezbiter, zakonnik, Włoch (beat. w 1981); Agostino Roscelli (1818-1902), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch (beat. w 1995); Bernard z Corleone: Filippo Latino (1605-1667), zakonnik, Włoch; Teresa Eustochio Verzeri (1801-1852), zał. zgromadzenia zakonnego, mistyczka, Włoszka; Rafąa Petra Ar-Rayes (1832-1914), zakonnica, maro-nitka, Libanka (beat. w 1985). 25 XI 2001, Rzym - Giuseppe Marello (1844-1895), biskup, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch (beat. w 1993); Paula od św. Józefa Kalasantego: Paula Montal Fornes (1799-1889), zał. zgromadzenia zakonnego, Hiszpanka (beat. w 1993); Franciszka Salezja: Leonie Aviat (1844-1914), zał. zgromadzenia zakonnego, Francuzka (beat. w 1992); Maria Crestentia Hoss (1682-1744), zakonnica, Niemka. 19 V 2002, Rzym - Alonso de Orozco (1500-1591), prezbiter, zakonnik, mistyk, Hiszpan; Ignacy z Santhia: Lorenzo Behdsotti (1686-1770), prezbiter, zakonnik, Włoch; Umilę z Bisignano: Luca Pirozzo (1582-1637), zakonnik, Włoch; Paulina od Serca Jezusa Konającego: Amabilis Lucia Visintainer (1865-1942), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka (beat. w 1991); Benedetta Cambiagio Frassinel-lo (1791-1858), żona, matka, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka (beat. w 1987). 16 VI 2002, Rzym - Ojciec Pio: Francesco Forgione (1887-1968), prezbiter, zakonnik, stygmatyk i wizjoner, Włoch (beat. w 1999). 30 VII 2002, Asunción, Gwatemala - Piotr od św. Józefa: Pedro Betancur (1619- 1667), tercjarz, zał. zgromadzenia zakonnego, Hiszpan (beat. w 1980). 31 VII 2002, Guadalupe, Meksyk - Juan Diego Cuauhtlatoatzin (1474-1548), świec- ki, wizjoner, Indianin z Meksyku (beat. w 1990). 6 X 2002, Rzym - Josemaria Escriva de Balaguer (1902-1975), prezbiter, zał. Opus Dei, Hiszpan (beat. w 1992). 4 V 2003, Madryt, Hiszpania - Pedro Poveda Castroverde (1874-1936), prezbiter, zał. zgromadzenia zakonnego, męczennik, Hiszpan (beat. w 1993); Jose Maria Rubio y Peralta (1864-1929), prezbiter, zakonnik, Hiszpan (beat. w 1985); Geno-veva Torres Morales (1870-1956), zał. zgromadzenia zakonnego, Hiszpanka (beat. w 1995); Aniela od Krzyża: Maria de los Angeles Guerrero Gonzalez (1846-1932), zał. zgromadzenia zakonnego, Hiszpanka (beat. w 1982); Maria Maravillas od Jezusa: Pidal y Chico de Guzman (1891-1974), zakonnica, Hiszpanka (beat. w 1998). 485 Błogosławieni i święci wyniesieni na ołtarze przez Jana Pawła II 18 V 2003, Rzym - Józef Sebastian Pelczar (1842-1924), biskup, zał. zgromadzenia zakonnego, Polak (beat. w 1991); Urszula (Julia) Ledóchowska (1865-1939), zał. zgromadzenia zakonnego, Polka (beat. w 1983); Maria De Mattias (1805-1866), zał. zgromadzenia zakonnego, Włoszka; Virginia Centurione Bracelli (1587-1651), wdowa, zał. zgromadzeń zakonnych, Włoszka (beat. w 1985). 5 X 2003, Rzym - Daniele Comboni (1831-1881), biskup, misjonarz w Sudanie, zał. zgromadzenia zakonnego, Włoch (beat. w 1996); Arnold Janssen (1837-1909), prezbiter, zał. zgromadzeń zakonnych, Niemiec; Joseph Freinademetz (1852-1908), prezbiter, misjonarz w Chinach, pochodził z Tyrolu. 16 V 2004, Rzym - Luigi Orione (1872-1940), prezbiter, zał. zgromadzeń zakonnych, Włoch (beat. w 1980); Annibale Maria Di Francia (1851-1927), prezbiter, zał. zgromadzeń zakonnych, Włoch (beat. w 1990); Jose Manyanet y Vives (1833-1901), prezbiter, zał. zgromadzeń zakonnych, Katalończyk (beat. w 1984); Nimatullah Al-Hardini: Jusuf Kassab (1808-1858), prezbiter, zakonnik, maronita, Libań-czyk (beat. w 1998); Paola Elisabetta Cerioli (1816-1865), wdowa (po mężu: Bu-zecchi-Tassis), zał. zgromadzeń zakonnych, Włoszka; Gianna Beretta Molla (1922-1962), świecka, matka rodziny, Włoszka (beat. w 1994). Bibliografia Jan Paweł II, Dar i Tajemnica, Kraków 1996. Jan Paweł II, Pamięć i tożsamość, Kraków 2005. Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei, Lublin 1994. Jan Paweł II, Tryptyk rzymski, Kraków 2003. Jan Paweł II, Wstańcie, chodźmy!, Kraków 2004. Jan Paweł II, Adhortacje apostolskie, Kraków 1996. Jan Paweł II, Encykliki, Kraków 2005. Jan Paweł II, Pielgrzymki do Ojczyzny. Przemówienia, homilie, Kraków 2005. Jan Paweł II, Europa zjednoczona w Chrystusie. Antologia, Kraków 2002. Jan Paweł II, Ewangelia cierpienia. Wybór homilii, przemówień, dokumentów, Kraków 1997. Jan Paweł II, Listy pasterskie (wybór), Kraków 1997. Jan Paweł II, Nauczanie społeczne 1978-1979, Warszawa 1982. Jan Paweł II, Przemówienia i homilie (wybór), Kraków 1997. Jan Paweł II, Świat nie jest zamęt..., Warszawa 2003. Wojtyła K/Jan Paweł II, Poezje, dramaty, szkice. Tryptyk rzymski, Kraków 2004. Accattoli L., Karol Wojtyła. Człowiek końca tysiąclecia, Wrocław 1999. Accattoli L., Kiedy Papież prosi o przebaczenie. Wszystkie „mea culpa" Jana Pawła II, Kraków 1999. Augustyn J., Głęboko wstrząśnięci. Samooczyszczenie Kościoła, Kraków 2002. Aż po krańce ziemi, red. J.M. Stroka, Kraków 1999. Bernstein C, Politi M., Jego Świątobliwość. Jan Paweł II i nieznana historia naszych czasów, Warszawa 1997. „Biuletyn KAI" (1993-2001). Boniecki A., Kalendarium życia Karola Wojtyły, Kraków 1983. Boniecki A., Notes rzymski, 1.1, Kraków 1988; t. II, Kraków 1989; t. III, Kraków 1990. Boniecki A., Kolenda-Zaleska K., Zrozumieć Papieża. Rozmowy o encyklikach, Kraków 2003. Bóg i świat. Wiara i życie w dzisiejszych czasach. Z kardynałem Josephem Ratzin-gerem rozmawia Peter Seewald, Kraków 2001. Buddyzm i hinduizm w nauczaniu Jana Pawła II (1978-1999), oprać. S. Lach, Z.J. Krjas OFMConv, Kraków 2000. Buhlmann W., Gdzie żyją wiarą. Kościół u progu XXI wieku, Warszawa 1985. 487 Bibliografia Buhlmann W., Kościół powszechny, Warszawa 1992. Cajati G., Valente L., Zanussi K, Jan Paweł II. Prorok Trzeciego Tysiąclecia, b.m., 1998. Chrostowski W., Rubinkiewicz R., Żydzi i judaizm w dokumentach Kościoła i nauczaniu Jana Pawła II (1965-1989), Warszawa 1990. Del Rio Domenico, Karol Wielki. Życie i misja Jana Pawła II, Częstochowa 2004. Domosławski A., Chrystus bez karabinu. O pontyfikacie Jana Pawła II, Warszawa 1999. Dulles A., Blask wiary. Wizja teologiczna Jana Pawła II, Kraków 2003. „Ethos" (1988-2005). Flynn R., Jan Paweł II. Portret prywatny człowieka i papieża, Warszawa 2002. Fros H., Święci doby współczesnej, Kraków 1991. Frossard A., Bronię Papieża, Warszawa 1995. Frossard A., „Nie lękajcie się!" Rozmowy z Janem Pawłem II, Watykan 1982. Frossard A., Portret Jana Pawła II, Kraków 1990. Frossard A., Świat Jana Pawła II, Kielce 1992. „Gala" (numer specjalny 3/2005). „Gazeta Wyborcza" (1989-2005). Henze P., Spisek na życie papieża, Warszawa 1991. Herrmann H., Jan Paweł II złapany za słowo, Gdynia 1995. Islam w dokumentach Kościoła i nauczaniu Jana Pawła II (1965-1996), oprać. E. Sakowicz, Warszawa 1997. Jan Paweł II. Autobiografia, wybór J. Kiliańczyk-Zięba, Kraków 2002. Jan Paweł II i dialog międzyreligijny, wybór B.L. Sherwin, H. Kasimow, Kraków 2001. Kolenda-Zaleska K, Pielgrzymka 2002, Kraków 2002. Korzeniowski J.I., Anegdoty i ciekawostki z życia Jana Pawła II, Wrocław 1998. Królak T., Pontyfikat dla świata, Częstochowa 2003. Królak T., Szuplewski G., Ślady. Świat o Janie Pawle II, Częstochowa 2003. Kwitny J., Człowiek stulecia. Życie i czasy papieża Jana Pawła II, Warszawa-Chi-cago 1997. Lecomte B., Prawda zawsze zwycięży. Jak Papież pokonał komunizm, Warszawa 1997. „L'Osservatore Romano" (wyd. polskie, 1980-2005). Majewski J., Miłość ukrzyżowana, Warszawa 1998. Maliński M., Papież, jakiego dotąd nie było, Warszawa 1997. Maliński M., Pielgrzymka do świata, Warszawa 1988. Martin M., Jezuici, Gdańsk 1994. Minois G., Kościół i wojna, Warszawa 1998. Morawski D., Pomost na Wschód. Obserwacje i refleksje watykanisty, Londyn-Lu-blin 1991. Moskwa J., Papież i kontestatorzy, Kraków-Warszawa 1987. Moskwa J., Prorok i polityk, Warszawa 2003. Moskwa J., Zostań z nami!, Warszawa 2000. Nagy S., Papież z Krakowa, Częstochowa 1997. Nowakowski T., Boeing św. Piotra, Londyn 1986. Nowakowski T., Kwiaty dla Papieża, Londyn 1987. Nowakowski T., JVa skrzydłach nadziei, Londyn 1984. Nowakowski T., Reporter Papieża, Londyn 1981. 488 Bibliografia Nowakowski T., Volo Papale, Londyn 1982. Nowakowski T., W bagażniku Jego Świątobliwości, Londyn 1982. 0'Brien D., Papież nieznany. Drogi życia Jana Pawła II i Jerzego Klugera, Warszawa 1998. Od początku do końca. Z Ojcem Leonem Knabitem rozmawiają Wojciech Bono-wicz i Artur Sporniak, Kraków 2002. 0'Grady D., Punkt zwrotny, Londyn-Bytom 1997. Pielatowski K., Uśmiech Jana Pawła II, Poznań 1991. 15 lat pontyfikatu Jana Pawła II, red. M. Filipiak, K. Klauza, Lublin 1993. Podlejski Z., Sól ziemi i światłość świata. Święci i błogosławieni wyniesieni na ołtarze przez Jana Pawła II, 1.1, Kraków 1998; t. II, Kraków 1999; t. III, Kraków 2000; t. IV, Kraków 2000; t. V, Kraków 2001; t. VI, Kraków 2001. Polak G., Łoziński B., Ojciec wśród nas. Pielgrzymki Jana Pawła II do Polski, b.m., 2002. „Polityka" (wyd. specjalne, nr 2/2005). Pospieszalski A., O religii bez namaszczenia, Kraków 1997. Pospieszalski A., Wiara szukająca zrozumienia, Londyn 1985. Poupard P., Ten papież jest darem od Boga. Rozmowa z M.-J. Guillaume, Katowice 2002. Przebinda G., Większa Europa. Papież wobec Rosji i Ukrainy, Kraków 2001. „Przegląd Katolicki" (1984-1985). „Przegląd Powszechny" (1982-2005). Raimond J.-B., Jan Paweł II. Papież w samym sercu Historii, Gniezno 2000. Ratzinger J., Sól ziemi. Chrześcijaństwo i Kościół katolicki na przełomie tysiącleci. Z kardynałem rozmawia Peter Seewald, Kraków 1997. Roszkowski W., Półwiecze. Historia polityczna świata po 1945 roku, Warszawa 1997. Ryszka Cz., Papież końca czasów, Bytom 1997. Sidor K., Wzgórze Watykanusa (z suplementem M. Horoszewicza), Warszawa 1985. Skwarnicki M., Jan Paweł II, Wrocław 2002. Skwarnicki M., Podróże po Kościele, Paryż 1990. Sowiński S., Zenderowski R., Europa drogą Kościoła. Jan Paweł II o Europie i europejskości, Wrocław 2003. Stehle H., Tajna dyplomacja Watykanu, Warszawa 1993. Sterling C, Zamach, Kraków 1991. Svidercoschi G.F., List do przyjaciela Żyda, Kraków 1995. Swieżawski S., Fedorowicz A., Fedorowicz T., Wojtyła K, Pełny wymiar. Listy przyjaciół, Tarnów 2002. Szulc T., Papież Jan Paweł II. Biografia, Warszawa 1996. Te chwile tworzą historię. Spotkania z Janem Pawłem II, red. W. Bartoszewski, Kielce 2004. Tindal-Robertson T., Fatima, Rosja i Jan Paweł II, Warszawa 1994. Tindal-Robertson T., Łaszewski W., Fatima, Kościół i Trzecie Tysiąclecie, Warszawa 1995. Tischner J., Polski młyn, Kraków 1991. Tischner J., Żakowski J., Tischner czyta Katechizm, Kraków 1996. „Tygodnik Powszechny"1 (1978-2005). 1 Szczególnie wiele zawdzięczam artykułom Jerzego Turowicza, ks. Adama Bonieckiego i Marka Lehnerta. 489 Bibliografia „Viva!" (wyd. specjalne, nr 1/1998; nr 2/1999; nr 4/1999; nr 1/2000; nr 2/2002). „W drodze" (2003). Weigel G., Świadek nadziei. Biografia papieża Jana Pawła II, Kraków 2002. Weksler-Waszkinel R.J., Zgłębiając tajemnicę Kościoła..., Kraków 2003. Wiadomości KAI (2001-2005). „Więź"2 (1978-2005). Witkowski A., Jan Paweł II. Pontyfikat, fakty, osoby, wydarzenia, Częstochowa 1997. „Zeszyty Dokumentacji Politycznej" nr 6, Warszawa: Wydział Informacji KC PZPR, 1983. Zięba M., Demokracja i antyewangelizacja, Poznań 1997. Zięba M., Niezwykły pontyfikat. Z o. Maciejem Ziębą rozmawia Adam Pawłowicz, Kraków 1997. Zięba M., Papieże i kapitalizm, Kraków 1998. Zięba M., Po szkodzie? Przed szkodą? O Polsce, kapitalizmie i kontemplacji, Kraków 1996. „Znak" (1978-2005). 2 Zwracam uwagę na teksty Juliusza Eski oraz Kronikę religijną redagowaną przez Zbigniewa Nosowskiego, a następnie Józefa Mąjewskiego. ¦ Indeks osób Indeks nie obejmuje Testamentu Ojca Świętego Jana Pawia II, Kroniki najważniejszych wydarzeń, Od autora oraz, poza kilkoma wyjątkami, nie uwzględnia świętych i błogosławionych kanonizowanych i beatyfikowanych przez Jana Pawła II Aaron 313 Abraham, patriarcha 14,245,332,335,369 Abu-Rabi Ibrahim M. 343 Accattoli Luigi 38,250,251,256,287,316, 355 Adamiak Elżbieta 156 AgcaAdnan 309 Agca Mehmet Ali 43, 52, 54, 85, 91, 92, 139, 271, 283, 309, 338 Agca Muzzeyyen 139, 271 Agnieszka Czeska, św. 180, 183 Ahsta Robert, bp 229 Albert, Brat (Adam Chmielowski), św. 191, 388 Albert Wielki, św. 58 Aleksy II (Alexis Ridiger), patriarcha moskiewski 294, 321, 332, 348, 407 Alfons Maria Liguori, św. 137, 225 Algabid Hamid 195 AUawiljad 404 AUende Gossens Salvador 142 Al-Tamimi Taissir 335 Amar Szlomo 416 Amidei Gaspare Barbiellini 209 Amin Idi 227 Andreotti Giulio 268 Andropow Jurij Władimirowicz 101 Andrzej, św., apostoł 41,42,161,267,294 Angelini Fiorenzo, kard. 210 Anna, św. 279 Annan Kofi 295, 323, 376, 416 Arafat Jasir 72, 177, 190, 271, 295, 309, 323, 333, 352 Aram I, katolikos Cylicji 294 Arinze Francis, kard. 104,186, 249, 301 Arrupe Pedro, SJ 86 Arystoteles 13, 370 Asad Baszar el- 416 Atanazy, metropolita 328 Atenagoras I (Aristoklis Spiru), patriarcha ekumeniczny 42 Aubuisson Roberto d' 80 Auer Alfons, ks. 226 Augustyn Józef, SJ 357,358 Augustyn, św. 258,277 Augustyn z Canterbury, św. 174 Ausilia, s. 271 AzizTarik 376 Aznar Jose Maria 376 Aznavour Charles 350 Bakhita Giuseppina, św. 228 Balasuriya Tissa, OMI 307, 308 Balthasar Hans Urs von, kard. 122,166, 177 Barak Ehud 334 Bartłomiej I (Demetrios Archontonis), patriarcha ekumeniczny 233, 252, 267, 268, 294, 392, 393, 403, 416 Baszir Omar Hassan Ahmed al- 228 Baudouin, król Belgii 264 Belka Marek 404 Bemporad Jack 404 Benedykt XV (Giacomo Delia Chiesa), papież 130 Benedykt XVI (Joseph Ratzinger), papież 419,420 Benedykt z Nursji, św. 47, 57, 322 491 Indeks osób Berlusconi Silvio 376 Bernard z Clairvaux, św. 308 Bernardin Joseph, kard. 237 Bernini Gicwanni Lorenzo 253 Bernstein Carl 181 Beyzym Jan, bł. 171 Bielecki Tomasz 414 Biser Eugen 11 BlairTony 376 Błoński Jan 307 Boccardo Renato, bp 403 Boff Leonardo, OFM 96 BolivarSimón 112 Bonhoeffer Dietrich 68, 328 Boniecki Adam, MIC 24, 36, 42, 51, 53, 73, 115, 135, 138, 141, 157, 158, 161, 176, 195, 228, 290, 322, 339, 358, 417 Bonner Jelena Gieorgijewna 130 Bono (Paul Hewson) 339 Bossuet Jacąues-Benigne 48 BothaPik 159 Brandstaetter Roman 131 Breżniew Leonid Iljicz 61 Bronfman Edgar 236 Brygida Szwedzka, św. 172,206,322,365 Buber Martin 257 Budda 96,97 Bush George 194,219,416 Bush George W. 352, 376, 377, 395, 416 Butler Sara, s. 399 Buzek Jerzy 309, 338, 352 Buzzonetti Renato 413, 414 Calvi Roberto 73 Camara Helder, abp 47 Camdessus Michel 342 Caprio Giuseppe, kard. 21 Cardenal Ernesto, ks. 28, 79, 80 Cardenal Fernando, SJ 79, 86 Carey George, abp Canterbury 219,294, 323, 328, 352 Carney James, SJ 86 Carter Rosalynn 31 Casaroli Agostino, kard. 27,33,116,162, 171 Cassidy Edward Idris, kard. 166, 307 Castrillón Hoyos Dario, kard. 304 Castro Emilio 135,207 Castro Ruz Fidel 295, 300, 377 Ceau§escu Nicolae 315 Celli Claudio, abp 251,295 Chapłin Charlie 262,287 Chatami Seyyed Mohammad 323, 416 Chatami Seyyed Mohammad Reza 376 Chevrier Antoine, bł. 129 Chlodwig, król Franków 279 Chmielowski Adam, zob. Albert Christodulos, abp 347 Chur 313 Chyliński Rafał, bł. 202 Ciampi Carlo Azeglio 403 Cieszkowski August 9 Clement Olivier 309, 364 Clinton BiU 230, 241, 243, 245, 315, 416 Comastri Angelo, abp 380 Congar Yves-Marie-Joseph, OP, kard. 174, 273, 287 Cortes Hernan 185 Cottier Georges Marie Martin, OP, kard. 387 Coyne George, SJ 157 Crucitti Francesco 283 Curran Charles, ks. 146 Cyprian z Kartaginy, św. 277 Cyryl, św. 57,109, 322, 361 Czajkowski Michał, ks. 335 Dalajlama (XIV Dalajlama, Tenzin Gia- co) 72,126,135,164,190,238,337,393 Dalia Chiesa Carlo Alberta 85 Daniel Yvan, ks. 45 Danneels Godfried, kard. 352, 353 Darwin Charles 293 Dasjusz, św. 360 Deick Christian 13 Depierre Andre, ks. 45 Deskur Andrzej, kard. 21, 54, 108, 118 Dezza Paolo, SJ, kard. 87, 208 Di Segni Riccardo 379, 409 Dimitrios I (Dimitrios Papadopoulos), patriarcha ekumeniczny 42, 43, 161 Dobroczyński Bartłomiej 133 Dópfher Julius, kard. 35 Dostojewski Fiodor Michąj łowicz 319 Drążek Czesław, SJ 321 Drinan Robert F., SJ 86 Dubćek Aleksander 177 Dulles Avery, SJ, kard. 355 Dupuis Jacąues, SJ 308 Duvalier Jean-Claude 81 Dylan Bob (Robert Zimmerman) 295 Dziwisz Stanisław, abp 52, 53,61,75,86, 108, 166, 284, 296, 311, 335, 366, 383, 402, 412, 413 492 Indeks osób EicherPeter 226 Glemp Józef, kard. 88 Einstein Albert 48 Glendon Mary Ann 271, 399 Eliasz II, patriarcha gruziński 332 Głodź Sławoj Leszek, abp 108 Elżbieta II, królowa brytyjska 31 Gocłowski Tadeusz, abp 287 Ermini Letizia 383 Godin Henri, ks. 45 Escoto Miguel d' 79 Gomułka Władysław 192 Estermann Alois 309 GonczArpad 279 Etchegaray Roger, kard. 116, 273, 351, Gong Pin-Mei Ignatius, kard. 33, 208 376 Gorbaczow Michaił Siergiejewicz 134, Eyadema Gnassingbe 115 139, 162, 172, 179-181, 195, 202, 206, 237, 295, 379 Faustyna, Siostra (Faustyna Helena Ko- Gourion Jean-Baptiste, OSB, bp 334, walska), św. 54, 339 383 Fellini Federico 398 Góra Jan, OP 131 Fineschi Gianfranco 353 Gradew Władimir 409 Fischer Joschka 376 Graham Billy 32 Fłorowski Gieorgij 328 Griffmi Marco 235 Forgione Francesco, zob. Pio Grillmeier Alois, SJ, kard. 273 Foscolos Nikolaos, abp 347 Grocholewski Zenon, kard. 311,341 ,355 Foucauld Karol de, br. 404 Groer Hans Hermann, OSB, kard. 153, FoxThomas 147 154,159, 166, 302, 357 Franciszek Józef II, książę Liechten- Gromyko Andriej Andriejewicz 27 117 steinu 115 Grygiel Stanisław 407 Franciszek Ksawery, św. 78 Grzegorz I Wielki, papież, św. 174 Franciszek Salezy, św. 129 Grzegorz Oświeciciel, św. 352 Franciszek z Asyżu, św. 48, 74,130,135, Grzegorz z Nazjanzu, św. 403 136, 324 Guevara Ernesto „Che" 300 Franco y Bahamonde Francisco 229 GuittonJean 86 Frossard Andre 52,61,62,65,85,91,107, Gulbinowicz Henryk, kard. 118 109,118,177,221,253,256 Gutierrez Gustavo, ks. 96 Fuerstenberg Maximilian de, kard. 407 Gu^iu George, abp 316 Fumagalli Pier Francesco, ks. 176 Haas Wolfgang, abp 153, 154 Gadamer Hans-Georg 282 Halkowski Henryk 143 Gaillot Jacąues, bp 271, 283 Hallensleben Barbara 399 Galen Klemens August von, kard. 143 Hamao Stephen Fumio, kard 387 Galileusz 48,193, 236 Hamer Jean Jeróme, kard. 104 Galtieri Leopoldo 69 Haring Bernhard, CSsR 225,226,239 ,308 Gandhi Mohandas Karamchand (Ma- Hasan II, król Maroka 114,344 hatma) 125, 126, 331, 364, 377 Havel Vaclav 180, 183, 289, 316 Gantin Bemardin, kard. 104, 152 Heidegger Martin 327 Garcia Herreros Rafael, ks. 128 Hejmo Konrad, OP 412 Garegin I, katolikos 294, 318, 319, 323 Hemmerle KLaus, bp 58 Garegin II, katolikos 350, 352 Hennelowa Józefa 232, 409 Garton Ash Timothy 30 Herling-Grudziński Gustaw 74,234 ,401 GaudiAntonio 396 Herrmann Horst 9, 10, 64, 70 Gawroński Jaś 251 Hesayne Miguel, bp 143 Gervais Marcel, abp 212 Hickey James Aloysius, kard. 146 GibsonMel 394 Hirohito, cesarz Japonii 60 Gilson Georges Edmond Robert, abp Hitler Adolf 60, 142, 284 212 Hoene-Wroński Józef Maria 9 Giscard d'Estaing Yalery 379 Hólderlin Friedrich 327 493 Indeks osób Hopko Vasil, bł. 375 Houphouet-Boigny Felix 186 Hunthausen Raymond G., abp 146 Huntington Samuel 77 Hurley Francis T., abp 75 HusJan 184,288,338 HusajnSaddamAt-Takriti 193,194,332, 376, 377 Husarska Anna 300 Hussein Gomaa Abdulawahab 393 Husserl Edmund 148, 310 Huzar Lubomyr, kard. 349, 355, 364 Ignacy Loyola, św. 78 lilia Frano, abp 229 Innocenty XI (Benedetto Odescalchi), papież, bł. 83 Izaak, patriarcha 332 Izetbegović Alija 206, 237, 288 Jacob Walter 404 Jadwiga Andegaweńska, św. 290 Jakub Większy, św., apostoł 78, 79,172 Jan, św., apostoł 244 Jan III Sobieski, król Polski 381 Jan XXIII (Angelo Giuseppe Roncalli), papież, bł. 20, 55, 83, 118, 120, 121, 134,151, 341, 375, 376, 417 Jan Chryzostom, św. 372, 403 Jan Chrzciciel, św. 287 Jan od Krzyża, św. 10, 78, 370, 410 Jan Paweł I (Albino Luciani), papież 20, 22, 28, 73, 208 Jan Sarkander, św. 263, 264, 288 Jan Vianney, św. (Proboszcz z Ars) 128, 397 Jan z Dukli, św. 290 Janik Jerzy 48 Janni Vittoria 25 Jaruzelski Wojciech 72,81,139,144,237 Jaworski Marian, kard. 206, 311, 355 Jelcyn Borys Nikołajewicz 219, 309 Jeremiasz, prorok 293 Jeronimo Maria do Carmo 292 Joan, bp 360 Joanna de Chantal, św. 129 Joos Gustaaf, kard. 387 Joseph John, bp 305 Jovan, metropolita 374 Józef, św. 170 Juan Diego Cuauhtlatoatzin, św. 362 Judasz, apostoł 80 Kabongo Emery, abp 75 KacawMosze 376,416 Kalwin Jan 97, 98 Kartezjusz (Renę Descartes) 45 Kasper Walter, kard. 355 Katarzyna Sieneńska, św. 28, 311, 322 Kawalerowicz Jerzy 352 Kazimierz Jagiellończyk, św. 102 Kijowski Andrzej 19 King B.B. (Riley King) 309 King Martin Luther 68 Kinga, św. 317,324 Kisielewski Stefan 192 Klerk Friderik de 252 Kliszko Zenon 192 Kluger Jerzy 176 Kłoczowski Jan Andrzej, OP 124,325 Knabit Leon, OSB 384 Knopp Guido 13 Koch Edward 32 KohlHelmut 180 Kolbe Maksymilian, zob. Maksymilian Maria Kolbe Kolenda-Zaleska Katarzyna 368 Koliąi Mikel, kard. 273 Kolumb Krzysztof 100,204,215,216,229 Kolvenbach Peter-Hans, SJ 86 Kołakowski Leszek 37, 282, 303 Kondrusiewicz Tadeusz, abp 192, 206 Konfucjusz 96,110 Kónig Franz, kard. 21,122,154 Korczak Janusz 74 Kotlarczyk Teresa 352 Kowalczyk Józef, abp 108,175 Kowalska Faustyna Helena, zob. Fau- styna Kozielecki Józef 275 Kozłowiecki Adam, SJ, kard. 311 Krajewski Stanisław 119 Krasiński Zygmunt 9 Krause Christian, bp 339 KrennKurt, bp 159 Krohn Juan Fernandez, ks. 67 Kuczkowski Mikołaj, ks. 154 Kiing Hans 33, 34, 36-38 KureiAhmed 416 Kwaśniewski Aleksander 295, 309,317, 338, 365, 376, 395, 415, 416 Kwitny Jonathan 181, 241 LadrierePaul 213 Lajolo Giovanni, abp 399 494 Indeks osób Lanckorońska Karolina 311 Marcel Gabriel 26 Las Casas Bartolome de, OP 185 Marcin z Tours, św. 279 Lau Meir Israel 236 Marcinkus Paul, abp 73 Law Bernard Francis, kard. 383 Marcos Ferdinand Edralin 59 Lefebvre Marcel, abp 15,16,25,151-153, Marek, św. 295 166 Marmion Dom Columba, bł. 341 Lehmann Karl, kard. 339, 355 Martino Renato Raffaele, kard. 244,376 Lehnert Marek 182, 210, 229, 247, 269, Marto Francisco, bł. 336 283 Marto Jacinta, bł. 336 Lenin Włodzimierz Djicz 191 Marty Francois, kard. 46 Leon XIII (Vincenzo Gioacchino Pecci), Marynowicz Myrosław 349 papież 15, 55, 85,197, 198, 299, 381 Mateusz, mistrz 172 Leonardo da Vinci 63 Matulaitis Jurgis (Jerzy Matulewicz), bł. Levi Virgilio, ks. 81 139 Levinas Emmanuel 257, 282 Maurras Charles 15 Lewinsky Monica 315 Mayer Augustin, kard. 153 Lichten Józef 149 Mayer Rupert, bł. 143 Lubac Henri de, SJ, kard. 46, 88, 89 Mazowiecki Tadeusz 145,179, 184, 190, Lubacziwśkyj Myrosław Iwan, kard. 40, 248, 288 118 Mazur Jerzy, bp 365 Lubich Chiara 165 McNulty Frank J., ks. 147 Ludwik Maria Grignion de Montfort, św. Meisner Joachim, kard. 168, 169 136, 137, 279 Melendez Tony 147 Luli Anton, SJ 293 Mello Anthony de, SJ 307, 308 Luneau Renę 213 Merton Thomas, OCSO 341 Lustiger Jean-Marie, kard. 62, 211, 244, Messori Vittorio 256, 257 291, 386 Metody, św. 57, 108, 109, 116, 135, 183, Luter Marcin 58, 92, 278 184,211,322,361 Lutosławski Wincenty 9 Metz Johannes Baptist, ks. 239 Michalik Józef, abp 108 Łagowski Bronisław 56, 57 Michalski Krzysztof 48, 394, 406 Łucja, s. (Lucia dos Santos) 102,200,336, Michał Anioł 252,419 408 MichnikAdam 30,77 Łukasz, św. 345, 348 Mickiewicz Adam 9 Midriak Jan, bp 265 Macharski Franciszek, kard. 33 Migliore Celestino, abp 376 MageeJohn, bp 60,412 Milingo Emanuel, abp 115 Mahomet 114,344 Miller Leszek 365, 376 Majewski Józef 301, 346 Miłosz Czesław 92 Majmonides (Moses ben Maimon) 121 Minois Georges 193 Maksym, patriarcha bułgarski 360 Mojżesz, patriarcha 102, 200, 287, 313, Maksymilian Maria Kolbe, św. 68, 72, 332, 333, 335 74,137 Mokrzycki Mieczysław, ks. 284 Malecka Teresa 311 Molla Gianna Beretta, św. 292 Malecki Piotr 311 Molla Piętro 396 Maliński Mieczysław, ks. 46 Moskwa Jacek 370 Maltese Mario 25 Motyka Lucjan 192 Małgorzata Maria Alacoąue, św. 128,220 Mountbatten Louis Francis 31 Mandela Nelson 190, 309 Murphy-CConnor Cormac, kard. 352 ManniCorrado 190,412 Musiał Stanisław, SJ 119 Mar Dinkha IV, patriarcha Asyryjskie- Mussolini Benito 142 go Kościoła Wschodu 268 Muszyński Henryk, abp 188, 217 495 Indeks osób Nagylmre 179 Nagy Stanisław, SCJ, kard. 387 Napiórkowski Stanisław Celestyn, OFMConv. 136 Navarro-Valls Joaąuin 118,190,210,211, 242, 243, 257, 258, 270, 275, 276, 289, 295, 315, 331, 344, 349, 374, 377, 392, 402, 408, 409, 412, 413 Nengapeta Anwarite, bł. 115 Netanjahu Benjamin 295 Neuhaus Richard John, ks. 155 Nguyen Van Thuan Francois-Xavier, kard. 355 Nogali Valentino 235 Noriega Manuel 189 Norwid Cyprian 9-10, 178 Nosowski Zbigniew 213, 364 Nowak-Jeziorański Jan 313 Nowakowski Tadeusz 37, 208 Nycz Kazimierz, bp 314 O'BrienKeithMichaelPatrick,kard. 387 0'Connor John Joseph, kard. 189, 276 O'DeUJoseph 295 Odylon z Cluny, św. 130 0'Fiaich Tomas, kard. 138 Oleś Marian, abp 194 Olszewski Jan 219 0'Malley Sean Patrick, abp 383 Orlandi Emanuela 85 Ormesson Jean d' 20 Ossó y Cervelló Enriąue de, św. 229 Ottaviani Alfredo, kard. 121, 166 Paisley łan 31 Panafieu Bernard, kard. 387 Pascal Blaise 303 Pasolini Pier Paolo 51 Pavan Piętro, kard. 118 Paweł, św., apostoł 64, 81, 94, 156, 267, 293, 331, 346, 378, 385, 411 Paweł (Pavle), patriarcha serbski 196, 233, 247 Paweł VI (Giovanni Battista Montini), papież 20, 22, 27,42,43, 86,105,108, 123, 125, 152, 155, 174, 197, 208, 260, 347, 388, 415 Pawlak Waldemar 252 Pell George, kard. 387 Peres Szymon 236,271 Pertini Sandro 101, 103 Peta Tomasz, bp 350 496 Peterson John, ks. 403 Petrosillo Orazio 333 Pham Minh Man Jean-Baptiste, kard. 387 Pieronek Tadeusz, bp 342 Pilarczyk Daniel, abp 195 Pimen, patriarcha moskiewski 162 Pinochet Ugarte Augusto 141, 142 Pio, Ojciec (Francesco Forgione), św. 51, 324 Piotr, św., apostoł 12,30,64,80,131,153, 161, 241, 255, 259, 267, 283, 293, 295, 320, 345, 357, 371, 378, 385, 388, 395, 398, 403, 406, 407, 408, 419 Piotr Kanizjusz, św. 224 Pittau Giuseppe, SJ, abp 87 Pius IX (Giovanni Mastai Feretti), papież, bł. 341, 353, 381, 395 Pius X (Giuseppe Sarto), papież, św. 148 Pius XI (Achille Ratti), papież 55, 133, 224, 379, 397 Pius XII (Eugenio Pacelli), papież 116, 120, 122,124, 142, 306, 379 Platon 14 Pohier Jacąues, OP 37 PolitiMarco 410,411 Pompedda Mario Francesco, kard 413 Popiełuszko Jerzy, ks. 106, 144 Pospieszalski Antoni 37, 225 PowellColin 376 Półtawska Wanda 324 Prejean Helen, s. 295 Prodi Romano 404 Przebinda Grzegorz 261, 361 Puciłowski Józef, OP 203, 278 Puglisi Giuseppe, ks. 236 Pujats Janis, kard. 311,355 Puljić Vinko, kard. 234, 273, 282 PutinWładimirWładimirowicz 339,395 Quinn Gail 242 Quintana Carmen Gloria 142 Rabin Icchak 252 Raczyński Edward 220 Rahner Karl, SJ 37 Raiser Konrad 268 Rakoczy Tadeusz, bp 108 Ramsey Arthur Michael, abp Canterbu- ry 68, 174 Ranke-Heinemann Uta 57 Rasoamanarivo Victoire, bł. 171 Indeks osób Nagylmre 179 Nagy Stanisław, SCJ, kard. 387 Napiórkowski Stanisław Celestyn, OFMConv. 136 Navarro-VaUs Joaąuin 118,190,210,211, 242, 243, 257, 258, 270, 275, 276, 289, 295, 315, 331, 344, 349, 374, 377, 392, 402, 408, 409, 412, 413 Nengapeta Anwarite, bł. 115 Netanjahu Benjamin 295 Neuhaus Richard John, ks. 155 Nguyen Van Thuan Francois-Xavier, kard. 355 Nogali Valentino 235 Noriega Manuel 189 Norwid Cyprian 9-10, 178 Nosowski Zbigniew 213, 364 Nowak-Jeziorański Jan 313 Nowakowski Tadeusz 37, 208 Nycz Kazimierz, bp 314 O'BrienKeithMichaelPatrick,kard. 387 O'Connor John Joseph, kard. 189, 276 O'DellJoseph 295 Odylon z Cluny, św. 130 OTiaich Tomas, kard. 138 Oleś Marian, abp 194 Olszewski Jan 219 0'Malley Sean Patrick, abp 383 Orlandi Emanuela 85 Ormesson Jean d' 20 Ossó y Cervelló Enriąue de, św. 229 Ottaviani Alfredo, kard. 121, 166 Paisley łan 31 Panafieu Bernard, kard. 387 Pascal Blaise 303 Pasolini Pier Paolo 51 Pavan Piętro, kard. 118 Paweł, św., apostoł 64, 81, 94, 156, 267, 293, 331, 346, 378, 385, 411 Paweł (Pavle), patriarcha serbski 196, 233, 247 Paweł VI (Giovanni Battista Montini), papież 20, 22, 27,42, 43, 86,105,108, 123, 125, 152, 155, 174, 197, 208, 260, 347, 388, 415 Pawlak Waldemar 252 Pell George, kard. 387 Peres Szymon 236, 271 Pertini Sandro 101, 103 Peta Tomasz, bp 350 496 Peterson John, ks. 403 Petrosillo Orazio 333 Pham Minh Man Jean-Baptiste, kard. 387 Pieronek Tadeusz, bp 342 Pilarczyk Daniel, abp 195 Pimen, patriarcha moskiewski 162 Pinochet Ugarte Augusto 141, 142 Pio, Ojciec (Francesco Forgione), św. 51, 324 Piotr, św., apostoł 12,30,64,80,131,153, 161, 241, 255, 259, 267, 283, 293, 295, 320, 345, 357, 371, 378, 385, 388, 395, 398, 403, 406, 407, 408, 419 Piotr Kanizjusz, św. 224 Pittau Giuseppe, SJ, abp 87 Pius IX (Giovanni Mastai Feretti), papież, bł. 341, 353, 381, 395 Pius X (Giuseppe Sarto), papież, św. 148 Pius XI (AchiUe Ratti), papież 55, 133, 224, 379, 397 Pius XII (Eugenio Pacelli), papież 116, 120,122, 124, 142, 306, 379 Platon 14 Pohier Jacąues, OP 37 PolitiMarco 410,411 Pompedda Mario Francesco, kard 413 Popiełuszko Jerzy, ks. 106, 144 Pospieszalski Antoni 37, 225 Powell Colin 376 Półtawska Wanda 324 Prejean Helen, s. 295 Prodi Romano 404 Przebinda Grzegorz 261, 361 Puciłowski Józef, OP 203, 278 Puglisi Giuseppe, ks. 236 Pujats Janis, kard. 311,355 Puljić Vinko, kard. 234, 273, 282 PutinWładimirWładimirowicz 339,395 QuinnGail 242 Quintana Carmen Gloria 142 Rabin Icchak 252 Raczyński Edward 220 Rahner Karl, SJ 37 Raiser Konrad 268 Rakoczy Tadeusz, bp 108 Ramsey Arthur Michael, abp Canterbu- ry 68,174 Ranke-Heinemann Uta 57 Rasoamanarivo Victoire, bł. 171 ~w Indeks osób Ratzinger Joseph, kard. 35, 75, 96, 121, 124, 125, 152, 153, 212, 223, 255, 259, 308, 336, 363, 365, 366, 385, 386, 409, 410, 411, 413, 414, 416, 417, 419 (zob. także Benedykt XVI) Re Giovanni Battista, kard. 410, 411 Reagan Ronald 72,96,101,134,139,181 Ricci Matteo, SJ 364 Ricoeur Paul 282, 383 Rio Domenico del 287 Robert Bellarmin, św. 224 Roger, Brat (Roger Schutz) 23,323,395, 417 Romero Oscar Arnulfo, abp 68, 79, 80 RosenDavid 233 Rossano Piętro, bp 355 Roszkowski Wojciech 218 Rotfeld Adam Daniel 377, 378 Rubin Władysław, kard. 33, 49,108 Rublow Andriej, św. 332 Rugova Ibrahim 323 Ruini Camillo, kard. 213, 410 Ruiz Lorenzo, św. 59 Ruńcie Robert, abp Canterbury 44, 68, 127, 135, 174, 175 Ryan Dermot, abp 104 Ryłko Stanisław, abp 383 Saban Giacomo 120 Sacchetti Gino, ks. 270 Sacharow Andriej Dmitriewicz 37,130, 177 SadikNafis 243 SalmondWilly 227 Sanchez Robert Fortune, abp 237 Sandoval Ińiguez Juan, kard. 304 Sandri Leonardo, abp 407,408,409,410 Sands Bobby 60 Scalfaro Oscar Luigi 233, 269, 314 Scheffczyk Leo, kard. 355 SchelerMax 10 Schelingova Zdenka, bł. 375 Schiavo Terri 405 Schillebeeckx Edward, OP 37 Schónborn Christoph, OP, kard. 224, 302 Schotte Jan, CICM, kard. 260 Schutz Roger, zob. Roger Segovia Andres 130 Segundo Juan Luis, SJ 86 Selimoski Jakub 233 Śeper Franjo, kard. 36 Sfeir NasraUah Pierre, kard. 281 Sherłock John, bp 99 SimoniZef, bp 229 Simonis Adrianus Johannes, kard. 112, 113 Singer Israel 409 Siri Giuseppe, kard. 38, 122 Skobcowa Jelizawieta (m. Maria) 68 Skwarnicki Marek 177, 369 Slipyj Josyf, kard. 22, 40 Slomśek Anton Martin, bł. 318 Słowacki Juliusz 9, 72,105 Smetana Pavel, bp 263, 264, 288 Sodano Angelo, kard. 166, 207, 210, 212, 218,219,258,301,322,407,409,412,413 Sokoto, sułtan Nigerii 301 Sołżenicyn Aleksander Isajewicz 179, 252 Somoza Garcia Anastasio 79 Sorge Bartolomeo, SJ 79,80 Souza Isidore de, abp 226 Śpidlik Tomaś, kard. 387 Spinoza Baruch 177 Spirydion, metropolita 212 Stalin Józef Wissarionowicz 135, 208, 331 Stanisław, św. 29 Stecher Reinhold, bp 308 Stefan, św. 203 Stehle Hansjakob 167 Stein Edith (s. Teresa Benedykta od Krzyża), św. 143,144,146,310,322,379 Stepinac Alojzij, bł. 302, 303 Sternberg Sigmund 149 Stroessner Alfredo 158 Stróżewski Władysław 362 Styczeń Tadeusz, SDS 412, 413 Suchocka Hanna 237, 404 Suenens Leo Józef, kard. 28, 122 Svidercoschi Gian Franco 417 Swieżawski Stefan 122,303 Szamir Icchak 72 Szaron Ariel 323 Szewardnadze Eduard 332 SzinteGabor 203 SzulcTad 154,230 Szumańska Ewa 391 Świątek Kazimierz, kard. 211, 273 Świda-Ziemba Hanna 361 Tańsi Cyprian Michael Iwene, bł. 301 Tantawi Mohammed Sayed 333 497 Indeks osób Tauran Jean-Louis, kard. 387 Tenorio Guillermo 127,128 Teoktyst, patriarcha rumuński 315,316, 365 Teresa Benedykta od Krzyża, zob. Stein Edith Teresa od Dzieciątka Jezus (Teresa z Li- sieux), św. 45, 311 Teresa od Jezusa (Teresa z Avila), św. 33, 78, 311, 370 Teresa z Kalkuty, Matka (Agnes Gonxha Bojaxhiu), bł. 122,126,163, 292,325, 331, 352, 389 Thiandoum Hyacinthe, kard. 249 Thurian Max, ks. 122 Tischner Józef, ks. 7,17, 26, 48, 54, 200, 224, 225, 239, 282, 317, 327, 394, 406 Toaff Elio 119,120, 283, 393 Todea Alexandru, kard. 211 Tomasz, św., apostoł 127 Tomasz Morę, św. 351 Tomaśek Frantiśek, kard. 22,180 Tomko Józef, kard. 49,104,183 Tonini Ersilio, kard. 273 TornayCedric 309 Torres Camillo 28 TosattiMarco 409 Tovini Giuseppe, bł. 73 Tran Ngoc Thu Vincent, ks. 166 Trujillo Alfonso López, kard. 241 Tucci Roberto, SJ, kard. 355 Tudjman Franjo 206 Turowicz Jerzy 21,63,201,212,260,261, 290, 297 Urban II (Otto de Lagery), papież, bł. 193 Valadier Jean, ks. 225 Van den Berghe Paul, bp 212 Vandrisse Joseph, PA 173 VasanaTara 97 Vasco Peter, OFM 334 Veuster Damian de, bł. 264 Wlot Jean, kard. 27 Vlk Miloslav, kard. 211 Vries Minkę de, s. 268 Wajda Andrzej 339 Waksman Mordechąj 311 Waldheim Kurt 139,251 Wałęsa Lech 7,61,81,144,145,177,190, 206, 252, 272, 295, 323, 379, 395, 404, 415, 416 Washington George 352 Weigel George 25,161,191, 223, 312 Werth Joseph, SJ, bp 206 Wieczorek Wojciech 58, 65 Wiesenthal Szymon 303 Wiktor Emanuel II, król Włoch 165 WiUebrands Johannes, kard. 92, 93, 176 Williams Rowan, abp Canterbury 379 Wojciech, św. 288 Worlock Derek, abp 35 Worm Alfred 308 Wyszyński Stefan, kard. 7, 22, 27, 57, 61, 106,108,137, 268, 299, 336 Yago Bernard, kard. 115 Zięba Maciej, OP 57, 106, 122, 199, 337 Zirer Edith 334 Zizola Giancarlo 190, 355, 406 Zulehner Paul, ks. 154 Zwingli Ulrich 97,98 Życiński Józef, abp 212 Od autora J\.iedy podejmowałem decyzję napisania książki o pontyfikacie Jana Pawła II, nie przypuszczałem, że porywam się z motyką na słońce. Ogrom pracy, którą w ciągu przeszło dwudziestu pięciu lat wykonał Papież, jest wprost niewyobrażalny: ponad 100 podróży zagranicznych i blisko 150 po Włoszech (poza Rzymem i Castel Gandolfo Ojciec Święty spędził łącznie 822 dni), setki dokumentów, tysiące przemówień. I świat, który - także dzięki niemu - wygląda dziś zupełnie inaczej niż w październiku 1978 roku. Zdaję sobie sprawę, że zaledwie dotknąłem tajemnicy tego pontyfikatu, że książka o Janie Pawle II musi być pełna uproszczeń, że nie sposób pisać o wszystkim... To, o czym mówię, stanowi jedynie fragment nauczania i działalności Papieża i Stolicy Apostolskiej (wspominam na przykład o kilku interwencjach dyplomatycznych - w każdym roku było ich wiele. Podobnie wygląda przekazywanie ofiar na cele charytatywne: na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że ma ono charakter czysto symboliczny. Dopiero roczne bilanse pokazują, że na przykład w roku 1997 Jan Paweł II przekazał 1720 tys. dolarów dla ofiar klęsk żywiołowych, 1313 tys. dolarów dla społeczności indiańskich, metyskich, afroamerykanskich oraz dla ubogich chłopów w Ameryce Łacińskiej, a 1800 tys. dolarów na walkę z suszą i pustynnieniem w krajach Sahelu. I tak było przez cały ten pontyfikat - na przykład w roku 2004 łączna suma przekazana przezeń na cele dobroczynne wyniosła blisko 7 min euro). Jak streszczać encykliki, żeby nie tworzyć pozorów, iż wyczerpało się ich treść? Jak pisać o pielgrzymkach, które dla milionów ludzi były źródłem nadziei? A jednak warto było. Przygoda, jaką okazała się dla mnie ta książka (i „podróż" w głąb pontyfikatu), należy do najważniejszych wydarzeń mojego życia. Dziękuję wszystkim, którzy mi to umożliwili. Przede wszyst- 499 Od autora kim mojej Żonie - za wyrozumiałość i za to, że była pierwszym czytelnikiem Pontyfikatu; moim Córkom - za cierpliwość; Wydawnictwu Znak -za to, że zechciało mi zaufać i stworzyło komfortowe warunki do pracy; nieżyjącemu już księdzu profesorowi Józefowi Tischnerowi jestem wdzięczny za wstęp - i za rozmowy; redaktorom Annie Szulczyńskiej i Jarosławowi Gowinowi - za lekturę i cenne uwagi; moim Bliskim i Przyjaciołom - za życzliwość. Dziękuję wszystkim, z którymi konsultowałem fragmenty tekstu: Józefie Hennelowej, ks. Adamowi Bonieckiemu, Wojciechowi Bonowiczo-wi, Bronisławowi Mamoniowi, ks. Stanisławowi Musiałowi, Markowi Skwarnickiemu, Stefanowi Wilkanowiczowi, Henrykowi Woźniakowskie-mu i o. Maciejowi Ziębie. Dziękuję wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób mi dopomogli. II Podziękowania te sformułowałem w maju 1999 roku - przed pierwszym wydaniem Pontyfikatu. Cztery lata później, w sierpniu 2003, proszę, by wyrazy szczególnej wdzięczności zechciał przyjąć ksiądz kardynał Franciszek Macharski. List, jaki od niego otrzymałem, jest dla mnie zobowiązaniem. Dziękuję tym, którzy przez te cztery lata dzielili się ze mną swoimi refleksjami na temat Pontyfikatu. Przygotowując II wydanie tej książki, starałem się uwzględnić ich uwagi. Dziękuję wreszcie pracownikom Wydawnictwa Znak za przygotowanie książki do druku i wielką życzliwość, jaką mnie otoczyli. Współpraca z nimi była dla mnie jako autora prawdziwą przyjemnością. III Ojcze Święty, dziękuję. kwiecień 2005 Od autora kim mojej Żonie - za wyrozumiałość i za to, że była pierwszym czytelnikiem Pontyfikatu; moim Córkom - za cierpliwość; Wydawnictwu Znak -za to, że zechciało mi zaufać i stworzyło komfortowe warunki do pracy; nieżyjącemu już księdzu profesorowi Józefowi Tischnerowi jestem wdzięczny za wstęp - i za rozmowy; redaktorom Annie Szulczyńskiej i Jarosławowi Gowinowi - za lekturę i cenne uwagi; moim Bliskim i Przyjaciołom - za życzliwość. Dziękuję wszystkim, z którymi konsultowałem fragmenty tekstu: Józefie Hennelowej, ks. Adamowi Bonieckiemu, Wojciechowi Bonowiczo-wi, Bronisławowi Mamoniowi, ks. Stanisławowi Musiałowi, Markowi Skwarnickiemu, Stefanowi Wilkanowiczowi, Henrykowi Woźniakowskie-mu i o. Maciejowi Ziębie. Dziękuję wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób mi dopomogli. II Podziękowania te sformułowałem w maju 1999 roku - przed pierwszym wydaniem Pontyfikatu. Cztery lata później, w sierpniu 2003, proszę, by wyrazy szczególnej wdzięczności zechciał przyjąć ksiądz kardynał Franciszek Macharski. List, jaki od niego otrzymałem, jest dla mnie zobowiązaniem. Dziękuję tym, którzy przez te cztery lata dzielili się ze mną swoimi refleksjami na temat Pontyfikatu. Przygotowując II wydanie tej książki, starałem się uwzględnić ich uwagi. Dziękuję wreszcie pracownikom Wydawnictwa Znak za przygotowanie książki do druku i wielką życzliwość, jaką mnie otoczyli. Współpraca z nimi była dla mnie jako autora prawdziwą przyjemnością. III Ojcze Święty, dziękuję. kwiecień 2005 Źródła ilustracji Wkładka I Aleksander Jałosiński/Reporter - fot. 5 Włodzimierz Pniewski/Reporter - fot. 7 FREE - fot. 1, 2, 3, 4, 8, 9, 11, 12 REUTERS/FORUM - fot. 6, 10 Wkładka II Anna Beata Bohdziewicz/Reporter - fot. 2 Grzegorz Gałązka - fot. 4, 7, 9, 11 Maciej Macierzyński/Reporter - fot. 5 FREE - fot. 1, 3, 6, 8, 10, 12 Wkładka III Anna Beata Bohdziewicz/Reporter - fot. 1 Grzegorz Gałązka - fot. 2, 5, 8, 9, 11 FREE - fot. 3, 4, 6, 7, 10 SIPA PRESS/EAST NEWS - fot. 12 Wkładka IV Grzegorz Gałązka - fot. 2 Maciej Macierzyński/Reporter - fot. 11 Bartłomiej Zborowski/Rzeczpospolita/Reporter - fot. 5 FREE - fot. 1 REUTERS/FORUM - fot. 4, 6, 7, 8, 9, 10, 12 SIPA PRESS/EAST NEWS - fot. 3 ' Wkładka V Michał Sierszak/Agencja Gazeta - fot. 7 Reuters/Forum - fot. 1, 2, 3, 4, 5, 6, 8 Spis treści Kard. Franciszek Macharski, List do autora......................... 5 Ks. Józef Tischner, Na drodze do Emaus, czyli Papież i jego krytycy ..... 7 „Nie lękajcie się!" Rok pierwszy: 16 X 1978 - 15 X 1979.............................. 19 „Niełatwo zostać papieżem, ale jeszcze trudniej nim być" Rok drugi: 16 X 1979 - 15 X 1980................................. 35 „Przebaczyłem bratu, który mnie zranił..." Rok trzeci: 16 X 1980 - 15 X 1981................................. 51 „Bogu dzięki, że przyjechałeś" Rok czwarty: 16 X 1981 - 15 X 1982............................... 63 „Chrześcijanin powołany jest w Chrystusie do zwycięstwa" Rok piąty: 16 X 1982 - 15 X 1983 ................................. 77 „Musimy trwać z wyciągniętymi ku Bogu rękami" Rok szósty: 16 X 1983 - 15 X 1984 ................................ 91 „Każdy naród ma swoje miejsce w tajemniczym planie Boga" Rok siódmy: 16 X 1984 - 15 X 1985 ...............................105 „Jesteście naszymi braćmi" Rok ósmy: 16 X 1985 - 15 X 1986.................................119 „Życzeniem Kościoła jest prowadzenie dialogu z innymi religiami" Rok dziewiąty: 16 X 1986 - 15 X 1987 .............................133 „Tradycja: trwanie w Prawdzie pośród zmiennych wydarzeń historii" Rok dziesiąty: 16 X 1987 - 15 X 1988..............................151 „Słudzy nieużyteczni jesteśmy..." Rok jedenasty: 16 X 1988 - 15 X 1989 .............................167 „Spotykamy się dziś na ruinach wieży Babel" Rok dwunasty: 16 X 1989 - 15 X 1990.............................179 „Żadna wojna nie może być święta" Rok trzynasty: 16 X 1990 - 15 X 1991 .............................193 „Cierpienie przygotowuje człowieka do lotu ku górze" Rok czternasty: 16 X 1991 - 15 X 1992 ............................209 „Ludzie dzisiaj i zawsze potrzebują Chrystusa" Rok piętnasty: 16 X 1992 - 15 X 1993 .............................223 502 Spis treści Kard. Franciszek Macharski, List do autora......................... 5 Ks. Józef Tischner, Na drodze do Emaus, czyli Papież i jego krytycy ..... 7 „Nie lękajcie się!" Rok pierwszy: 16 X 1978 - 15 X 1979.............................. 19 „Niełatwo zostać papieżem, ale jeszcze trudniej nim być" Rok drugi: 16 X 1979 - 15 X 1980................................. 35 „Przebaczyłem bratu, który mnie zranił..." Rok trzeci: 16 X 1980 - 15 X 1981................................. 51 „Bogu dzięki, że przyjechałeś" Rok czwarty: 16 X 1981 - 15 X 1982............................... 63 „Chrześcijanin powołany jest w Chrystusie do zwycięstwa" Rok piąty: 16 X 1982 - 15 X 1983 ................................. 77 „Musimy trwać z wyciągniętymi ku Bogu rękami" Rok szósty: 16 X 1983 - 15 X 1984 ................................ 91 „Każdy naród ma swoje miejsce w tajemniczym planie Boga" Rok siódmy: 16 X 1984 - 15 X 1985 ...............................105 „Jesteście naszymi braćmi" Rok ósmy: 16 X 1985 - 15 X 1986.................................119 „Życzeniem Kościoła jest prowadzenie dialogu z innymi religiami" Rok dziewiąty: 16 X 1986 - 15 X 1987 .............................133 „Tradycja: trwanie w Prawdzie pośród zmiennych wydarzeń historii" Rok dziesiąty: 16 X 1987 - 15 X 1988..............................151 „Słudzy nieużyteczni jesteśmy..." Rok jedenasty: 16 X 1988 - 15 X 1989 .............................167 „Spotykamy się dziś na ruinach wieży Babel" Rok dwunasty: 16 X 1989 - 15 X 1990.............................179 „Żadna wojna nie może być święta" Rok trzynasty: 16 X 1990 - 15 X 1991 .............................193 „Cierpienie przygotowuje człowieka do lotu ku górze" Rok czternasty: 16 X 1991 - 15 X 1992 ............................209 „Ludzie dzisiaj i zawsze potrzebują Chrystusa" Rok piętnasty: 16 X 1992 - 15 X 1993 .............................223 Spis treści „Drogą Kościoła jest cywilizacja miłości" Rok szesnasty: 16 X 1993 - 15 X 1994.............................241 „Dla was jestem biskupem, z wami jestem chrześcijaninem" Rok siedemnasty: 16 X 1994 - 15 X 1995 ..........................255 „Proszę was o modlitwę" Rok osiemnasty: 16 X 1995 - 15 X 1996 ...........................275 „Zróbcie Mu miejsce!" Rok dziewiętnasty: 16 X 1996 - 15 X 1997 .........................287 „Zbliżające się trzecie tysiąclecie..." Rok dwudziesty: 16 X 1997 - 15 X 1998 ...........................299 „Modlitwa Kościoła ma wielką moc!" Rok dwudziesty pierwszy: 16 X 1998 - 15 X 1999...................313 „Jezus jest Bramą" Rok dwudziesty drugi: 16 X 1999 - 15 X 2000......................327 „Potrzebna jest dziś nowa «wyobraźnia miłosierdzia»" Rok dwudziesty trzeci: 16 X 2000 - 15 X 2001......................343 „Jesteśmy wstrząśnięci" Rok dwudziesty czwarty: 16 X 2001 - 15 X 2002....................357 „Czuję się mały w rękach wielkiego Boga" Rok dwudziesty piąty: 16 X 2002 - 15 X 2003 ......................369 „Wstańcie, chodźmy!" Rok dwudziesty szósty: 16 X 2003 - 15 X 2004 .....................385 trAmen" Rok dwudziesty siódmy: 16 X 2004 - 2 IV 2005 ....................401 Postscriptum ....................................................419 Testament Ojca Świętego Jana Pawła II opublikowany 7 kwietnia 2005 roku..............................421 Pontyfikat Jana Pawła II. Kronika najważniejszych wydarzeń.........427 Najważniejsze dokumenty Jana Pawła II ...........................463 Encykliki .....................................................463 Adhortacje apostolskie .........................................463 Konstytucje apostolskie ........................................464 Listy (wybór) ..................................................464 Orędzia na Światowy Dzień Pokoju ..............................466 Zagraniczne podróże Jana Pawła II ................................467 Błogosławieni i święci wyniesieni na ołtarze przez Jana Pawła II ......471 Beatyfikacje ..................................................471 Kanonizacje...................................................482 Bibliografia......................................................487 Indeks osób .....................................................491 Od autora .......................................................499 Źródła ilustracji..................................................501 Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, ul. Kościuszki 37, 30-105 Kraków. Wydanie III, 2005. Druk: Drukarnia Wydawnicza im. W. L. Anczyca S.A., ul. Wrocławska 53, Kraków. Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, ul. Kościuszki 37, 30-105 Kraków. Wydanie III, 2005. Druk: Drukarnia Wydawnicza im. W. L. Anczyca S.A., ul. Wrocławska 53, Kraków. ¦i ¦i ¦¦ • mmsam