Lucyna Zboralska Collie i Sheltie Zdjęcie na okładce Wojciech Opawski Rysunki w tekście Ewa Dobrzyńska Zdjęcia w tekście z archiwum autora Redaktor Magdalena Reczko Redaktor techniczny Magdalena Reczko ISBN 83-86203-24-2 Copyright by MĄKO sp. z o.o. Warszawa 1996 Wydanie drugie, poprawione Warszawa 1997 Wydanie trzecie Warszawa 2001 Wydanie czwarte Warszawa 2004 Wydanie piąte Warszawa 2006 XLI publikacja Agencji Wydawniczej MĄKO Press Na okładce: Ch. PI. NAUGHTY GIRL Scot i Ch. PI. VOODOO z Dablovy Studanky. Wydawnictwo jest członkiem Polskiej Izby Książki Wydawca: Agencja Wydawnicza MĄKO PRESS sp. z o.o. 02 912 Warszawa, ul. Godebskiego 31 tel./fax 022 651 99 34; 022 651 55 25 e-mail: makopress@makopress.pl SKLEP Z KSIĄŻKAMI I ZDJĘCIAMI NA STRONIE www.makopress.pl DYSTRYBUCJA - Zamówienia telefoniczne lub listy pod adresem e-mail: makopress@makopress.pl - Sklep internetowy: www.makopress.pl; e-mail: makopress@makopress.pl - Sklep internetowy www.merlin.pl; e-mail: sklep@merlin.pl Biuro Obsługi Klienta, tel. 022/716 75 02 lub 716 75 03, fax 022/716 81 46 Dystrybutor na Polskę: - Agencja Wydawnicza MĄKO PRESS, 02 912 Warszawa, ul. Godebskiego 31 tel./fax 022 651 99 34; 022 651 55 25 - Giełda Zoologiczna w Łodzi, czwartki wieczorem, Firma ATA i JUREK, hurt książek, tcl. 043 677 25 59 Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej publikacji nie może być powielana ani rozpowszechniana za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych, kopiujących, nagrywających i innych bez pisemnej zgody posiadacza praw autorskich. SPIS TREŚCI Od autora 5 Historia powstania i rozwój rasy owczarek szkocki collie 6 Historia collie blue-merle 15 Wzorzec i komentarz do wzorca (owczarek szkocki collie) 19 Związek funkcji z budową collie 31 Historia i powstanie rasy owczarek szetlandzki sheltie) 33 Wzorzec i komentarz do wzorca (owczarek szetlandzki sheltie) 44 Wzrost owczarków szetlandzkich 55 Collie, a sheltie - porównanie ras 58 Psychika collie i sheltie 61 Hodowla 65 Praktyczne zasady i podstawowe prawa hodowlane 66 Kojarzenie na linię 69 Inbred - chów krewniaczy 70 Przekazywanie niektórych cech w rasie collie i sheltie 71 Krycie 74 Suka szczenna i poród 75 Rozwój szczeniąt 78 Wychowanie i pielęgnacja szczenięcia w nowym domu 80 Ogólne zasady żywienia psa 83 Ruch - spacery 85 Przygotowanie do wystawy 86 Organizacja wystaw 91 Umaszczenie u collie i sheltie 94 Problemy z uszami 100 Choroby dziedziczne u collie i sheltie 102 Owczarki szetlandzkie w Polsce 104 Collie w Polsce 114 Literatura 126 It was in May 1993 when I judged in Poland that I first met Lucyna Zboralska, her husband Christopher and their charming family. They madę me most welcome in their home during my stay in Poland and I guickly realised the extent of Lucyna's deep interest in the pastorał breeds, most especially Collies and Shelties. During my stay we discussed every aspect of the Collie from breeding and showing to a discussion of the Standard. At the present time there is a great deal ofcontroversy around the world regarding the correct interpretation of the Standard. Lucyna addresses all these problems in her book and I am guite surę that it will be a 'must' for everyone who understands the Polish language. I would like to wish her every success in the futurę. Audrey F. Chatfield Był maj 1993 roku, gdy sędziowałam w Polsce. Wtedy to właśnie spotkałam o raz pierwszy Lucynę Zboralska, jej męża Krzysztofa i całą ich uroczą rodzinę. Gdy przyjmowali mnie w swoim domu z wielką gościnnością zauważyłam jak głębokie jest zainteresowanie Lucyny psami pasterskimi, a w szczególności collie i sheltie. Przez kilka dni dyskutowałyśmy o różnych problemach rasy collie, od hodowli po wyżywienie, a wreszcie omówienie standardu. (Ostatnio zwłaszcza interpretacja wzorca wzbudza wiele kontrowersji na całym świecie.) Lucyna omawia wszystkie te problemy w swojej książce i jestem absolutnie pewna, że ta pozycja musi się znaleźć w biblioteczce każdego Polaka, któremu nie są obojętne zagadnienia kynologiczne. Mężowi - Krzysztofowi, dzięki któremu wszytko stało się możliwe OD AUTORA Każdy, kto choć raz zaznał towarzystwa owczarka szkockiego collie lub jego małego, pełnego wigoru kuzyna sheltie, z pewnością pozostanie już ich miłośnikiem. Od wielu lat, uczestnicząc w wystawach w Polsce i poza jej granicami, obserwuję przedstawicieli tych ras, oczywiście będąc wciąż ich wielbicielką. Na przestrzeni lat śledzę zmiany jakie zachodzą wśród collie i sheltie. Zmienił się typ wyrazu a także nastąpił ogromny wzrost zainteresowania tymi rasami. Wydaje się, że collie znalazły już swoje miejsce wśród innych ras. Gorzej przedstawia się sytuacja z cudownymi owczarkami szetlandzkimi. Niestety, mimo sporego zainteresowania, wciąż niewielu ich przedstawicieli jest prezentowanych na wystawach. Już od dawna dojrzewała we mnie myśl napisania książki, która zawierałaby podstawy wiadomości o collie i sheltie, aktualne trendy jakie wyznaczają hodowcy w Anglii czy w Niemczech, zaprezentowałaby prawidłowe typy wyrazu oraz zwróciłaby uwagę na te elementy, których w naszym kraju w ogóle nie bierze się pod uwagę. (Niezwykle istotne są różnice występujące pomiędzy collie i sheltie.) Mam nadzieję, że po książkę tę sięgną nie tylko miłośnicy i hodowcy, ale także asystenci i sędziowie. Długo zbierałam materiały, prowadziłam korespondencję z przyjaciółmi z zagranicy, którzy wspierali mnie radami i pomocą w postaci literatury czy kaset video. Ogromnie wiele zawdzięczam p. Audrey Chatfield z Wielkiej Brytanii, Przewodniczącej Międzynarodowego Towarzystwa Collie (International Collie Society), której przyjaźnią mogę się szczycić już od dziesięciu lat. Otworzyła mi okno na „świat collie", służąc radą, zawsze dając odpowiedzi na nurtujące mnie wątpliwości. Osobą, która przyczyniła się do zrozumienia przeze mnie rasy sheltie jest Flemming Larsson, duński hodowca owczarków szetlandzkich, choć, jak sam mówi, bardziej teoretyk i miłośnik niż hodowca. Obecnie jest on sekretarzem w Duńskim Klubie Sheltie. Niebywale dużo mu zawdzięczam, ponieważ bezinteresownie umożliwia mi korzystanie z najnowszej literatury, dotyczącej tych wspaniałych ras. Pragnę również gorąco podziękować Ewie Dobrzyńskiej, dzięki dopingowi której książkę tę wreszcie ukończyłam. Lucyna Zboralska 5 HISTORIA POWSTANIA i ROZWÓJ RASY OWCZAREK SZKOCKI COLLIE Początki powstania rasy owczarek szkocki collie, tak jak wielu innych ras, są prawie niemożliwe do odtworzenia. Od najdawniejszych czasów psy były wykorzystywane przez człowieka. Pomagały w polowaniu, później pilnowały stad oswojonych zwierząt oraz strzegły domostw ludzkich. Najbardziej prawdopodobna teoria początków collie mówi, że pochodzą one od starożytnych owczarków, żyjących w czasach rzymskich. Towarzyszyły one żołnierzom w marszu przez Galię, południową Anglię, aż dotarły do Anglii pomocnej. Rzymianie podzielili swoje psy na trzy grupy: „strażników", „pasterzy" i „myśliwych".Prawdopodobne jest, że przybyłe psy pochodziły z tych grup. Istnieje teoria, że Szkoci i Piktowie wykradli część egzemplarzy aby kojarzyć je ze swoimi psami. Możliwe, że stały się one pionierami rasy collie. Krzyżowanie następowało także poprzez przypadkowe kojarzenia wałęsających się osobników. Są to wszystko jedynie przypuszczenia, lecz faktem jest, że ówcześni właściciele — „hodowcy" prowadzili selekcję w kierunku uzyskania i spotęgowania instynktu psa pasterskiego. Trudno również wyjaśnić pochodzenie słowa „collie". Było ono zapisywane na wiele różnych sposobów: „coli", „colley", „coally", „ coaly". Przyjęto jednak, że pochodzi ono z anglosaskiego „col", które znaczy „czarny". Słownik Rolniczy, opublikowany w Anglii w 1843 roku, mówi, że ówcześnie używano przestarzałej nazwy „collie" dla owiec, które miały czarną głowę i nogi. Stąd już krok do wyjaśnienia, że psy, które opiekowały się tymi owcami, nazywano pasterzami collie i z czasem nazwa ta przyjęła się dla psów. Starożytne psy owczarskie, od których pochodzą collie, były koloru czarno-białego i ważyły około 45 kg. Miały stosunkowo krótkie, przekątowane nogi i długi zad. Głowa ich była szeroka, wysklepiona, grzbiet kufy opadający, zaś nos raczej spiczasty. Uszy miały całkiem załamane u nasady, oczy żółtawe. Sierść o grubej warstwie zewnętrznej i delikatnym podszerstku była niezbyt długa. Jeśli pojawił się osobnik z długą, puchatą szatą, często stawał się darem dla dziedzica, który używał go do hodowli dla jego urody i na pokaz. Ciekawostką jest fakt, że ówcześni pasterze wysoko cenili psy z tak zwaną „krowią postawą" tylnych kończyn, co dzisiaj uważane jest za dużą wadę. 6 Do dalszego uszlachetnienia pracującego collie przyczyniły się psy owczarskie z pogranicznych szkockich hrabstw. Były one wyższe, miały krótszy zad, krótszą sierść. Głowa była z mniej wypukłym czołem i mocniejszą, prostą kufą. Szatę miały w różnych kolorach: czarno-białą, czarną, czarną z pod-palaniami na kufie i łapach nieraz aż w odcieniu czerwonym. Istnieją zapiski, że w tym okresie (koniec XVIII w.) dokonywano krzyżówek z innymi rasami. Biedni ludzie krzyżowali swoje collie z seterami i retriver labradorami, potrzebowali bowiem psów z instynktem tropiciela, aby kłusowały, przynosząc im pożywienie. Najsłynniejsza historia jest omówiona w The book ofthe Dog (Vero Show, 1881 r.). Mówi o krzyżówce z gordon seterem, który jest narodowym psem szkockim, a zaszczyt wyhodowania tej rasy przyznaje się Księciu Gordonowi. Jest pewne, że w pierwszej połowie XIX wieku (około 1820 r.) książę ten hodował setery, robiąc próby w kierunku ich ulepszania. Dowiedział się o suce coEie, która miała nadzwyczajne cechy. Była ogromnie inteligentna i niezawodnie posłuszna. Przyuczono ją do polowania na ptactwo, co przyniosło jej szeroki rozgłos. Książę odkupił ją od właścicieli, pasterzy mieszkających niedaleko jego siedziby. Następnie skojarzył z seterem, jednym ze swoich najlepszych reproduktorów. Tej suce collie zawdzięczamy początek rasy gordon setera. Historia ta jest dobrze udokumentowana. W tamtych czasach mało zwracano uwagę na „urodę" psów, koncentrowano się raczej na ich przydatności do pracy, dlatego jest mało prawdopodobne, że ta krzyżówka z seterem miała na uwadze poprawienie koloru u collie. Chodziło raczej o poprawienie ich możliwości myśliwskich. Potomstwo collie z kojarzeń z seterami ponownie krzyżowano z pasterskimi collie. Skutkiem tego nastąpiła zasadnicza zmiana umaszczenia u collie. Zmienił się dominujący kolor rasy. Trwało to przez pewien czas, aż unormował się zmieniony odcień, który nazwano „złoty" (golden). Seter przekazał nowym osobnikom dłuższe i proste kończyny, większą truflę nosa i tępy koniec kufy. Mówiono też wówczas o krzyżowaniu collie z borzojem, ale nie było to udokumentowane. Wzmianka o tym pochodzi od pewnego hodowcy, który mówił o „ruskim wlewie". Trudno dociec powodu, lecz to był fakt, na co mamy dowody. Są to głowy z garbonosem (inaczej rzymskim nosem), z ustępującym czołem i od czasu do czasu pojawiające się osobniki z wełnistą sierścią. Brzemienne w skutki było użycie do kojarzeń psa o nazwie rasy „ban dog". W przekładzie znaczy to „wielki pies" lub „mastif'. Następstwem tego były owczarki collie, w wyrazie bardzo podobne do współczesnych. Miały one jednak różnej długości włos. Osobniki z bardzo krótkim włosem krzyżowano dalej z „ban dogiem", co w efekcie dało podstawę do wyhodowania collie krótkowłosego (collie smooth). Niektóre egzemplarze użytych „ban dogów" miały bardzo krótkie ogony, dlatego wada ta ujawniła się ówcześnie i niestety przetrwała do dnia dzisiejszego. 7 W połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia collie stały się przedmiotem uwagi typowych hodowców, którzy zamierzali kojarzyć w „czystości" rasy, koncentrując się zarówno na cechach psychicznych, jak i eksterierowych. W 1860 roku w grudniu, w miejscowości Birmingham, odbył się trzeci w historii pokaz psów. Podzielono je na grupy: sporting (psy myśliwskie) i nonsporting (inne). W tej drugiej wydzielono grupę psów pasterskich. Jednak na świetność naszej rasy trzeba było jeszcze poczekać. W 1863 roku na wystawę w Birmingham zgłoszono 6 owczarków (ogólnie). Natomiast w 1871 roku wystąpiło ich już 17, w tym 2 z nich były owczarkami collie. W tamtych czasach nie było obowiązku rejestracji psów hodowlanych. Nie rejestrowano ich też na wystawach. Mimo to dał się zauważyć wzrost popularności ras psów pasterskich. W 1870 roku w Crystal Palące odbyła się wystawa, na której utworzono oddzielnie klasy dla psów długowłosych i krótkowłosych. Dużej popularności rasie przysporzyła Królowa Wiktoria, która w swoim majątku w Balmoral w Szkocji hodowała dużo pracujących collie (w różnych kolorach). Dwa psy o umaszczeniu czarno-podpalanym zaprezentowała publicznie w USA i wywołały one ogromne zainteresowanie ze względu na urodę i oczywiście osobę królowej. Tak jak pisałam wcześniej dominującym umaszczeniem do tej pory były kolory: czarny, czarno-biały, czarno-podpalany. W 1871 roku na wystawie w Birmingham pokazano psa o umaszczeniu śniadym. Był to OLD COCKIE. Jego kolor wywołał sensację i w krótkim czasie stał się szalenie modny. Był to pies, który wywarł bardzo duży i korzystny wpływ na polepszenie rasy. Znawcy twierdzą, że był on pierwszym i bardzo utytułowanym wystawowym collie. Wielokrotnie wykorzystywano go jako reproduktora. W znaczący sposób przyczynił się do poprawienia wyrazu głowy collie. Nie był dużym psem (ok. 55 cm), o mocnej kości i proporcjonalnym tułowiu. Miał bardzo dobrze uformowaną głowę, migdałowe oczy i prawidłowe uszy. Szata jego była bardzo gęsta, o wspaniałej strukturze, z długim włosem. Posiadał ogromny, biały kołnierz i typowe, białe znaczenia. Kończyny jednak miał znaczone brązem, podobnie jak u cocker spaniela. Dzisiaj widuje się to często u sheltie. Nie jest możliwe odtworzenie przodków OLD COCKIE'ego. Pan White — jego właściciel — nigdy tego nie ujawnił. OLD COCKIE urodził się w 1868, a zmarł w 1882 roku. Poważnym konkurentem na wystawach dla OLD COCKIE był tricolorowy OLD MEC. Urodził się dwa lata później. Miał piękną sierść, lecz układającą się w fale. Głowa jego nie ujmowała swym wyrazem tak jak u OLD COCKIE'ego. Najlepszym potomkiem OLD COCKIE'ego, był prawdopodobnie urodzony w 1876 r., pies o imieniu Tomlinsons SCOTT. Miał dobry wzrost, poprawny ruch, bardzo ładną głowę. Był śniadego umaszczenia z ogromnym, białym 8 kołnierzem, który wspaniale uwypuklał głowę i szyję. Sierść była gęsta, choć niezbyt długa. Pies ten jednak nie był wystawiany, gdyż został poparzony wrzącą wodą, ale poprzez swoich potomków, znalazł się w większości rodowodów. Jego syn, DUNCAN, był praprzodkiem cudownego i ogólnie znanego Ch. Metchley Wonder. W 1873 roku urodzi się TREFOIL, pies-legenda w rasie collie. Anglicy twierdzą, że nie ma takiego collie, który by w początkowej męskiej linii nie wywodził się od TREFOIL'a. To unikalny przypadek w hodowli. Osiągnął wybitne sukcesy wystawowe, ale tę sławę przyćmiły jeszcze jego sukcesy jako reproduktora. Był tricolorem, o długiej sierści, z kryzą, która prawie dotykała ziemi, co ujmowało ówczesnych hodowców. Jednak szata nie była odpowiednio gęsta. Miał ładną budowę i ruch. Głowę z doskonałym wyrazem, migdałowymi oczami i dobrze ułożonymi uszami. Miał wspaniały charakter, wesołe i pogodne usposobienie. Przekazywał potomkom swój długi włos. Z wielce znaczących w tamtym okresie należy wspomnieć jeszcze o psie p. Brackenburgh, imieniem SCOTT. Urodził się w 1873 roku. Niestety jego rodowód jest nieznany. Odegrał decydującą rolę w historii collie o umaszczeniu blue-merle. W 1879 roku urodził się sławny Ch. CHARLEMANGNE, którego ojcem był TREFOIL, zaś matką suka imieniem MAUDE (po OLD COCKIE x MEG, której ojcem był OLD MEC). Ch. CHARLEMANGNE skojarzono z jego młodszą siostrą FLIRT, w wyniku czego urodził się pies imieniem ECLIPSE, uważany za najlepszego jego syna, który miał dominujące, śniade umaszczenie. Wnukiem Ch. CHARLEMANGNE był Ch. METCHLEY WONDER urodzony w wyniku przypadkowego skojarzenia bardzo młodych rodziców. Ojciec SEFTON, dopiero wychodził z wieku szczenięcego, zaś matka MINNIE ukończyła 7 miesięcy. Ch. METCHLEY WONDER miał pięknie śniado umaszczoną szatę z białym kołnierzem. Był wspaniałym, często używanym reproduktorem, ale i wielkim zwycięzcą wystawowym. Zdobył pięć razy tytuł zwycięzcy prestiżowej Collie Club Challenge Trophy (w latach 1887-1891). Następnym w linii, oczywiście synem Ch. METCHLEY WONDER'a był Ch. CHRISTOPHER. Śniady pies o niebywale pięknej głowie, którą w większości przekazywał swoim potomkom. Został później sprzedany do USA, za rekordową sumę 1000 funtów, przez p. Megson, który będąc bystrym biznesmenem, zorientował się w możliwościach na rynku amerykańskim i zajął się nabywaniem odpowiednich zwierząt, często je prezentował na wystawach, a później sprzedawał za odpowiednio duże pieniądze. Ch. CHRISTOPHER pozostawił dwóch synów zasługujących na uwagę. Ch. Stracatro RALPH oraz Edgbaston MARVEL. Były to psy bardzo do siebie podobne. Oba miały piękne głowy, jednak ich uszy były ustawione na 9 czaszce trochę za szeroko. RALPH, często pokazywany, odniósł wiele zwycięstw. MAR VEL, mimo że był jak najbardziej perfekcyjnym collie, to jednak nie był okazem wystawowym, ze względu na uszy. Sprawdził się jednak jako reproduktor, co potwierdził p. Megson, kupując go za 500 funtów. Najlepszym jego synem okazał się Ch. Southpont PERFECTION (ur. 1892 r.), który rywalizował ze swoim dziadem i również pięciokrotnie osiągnął zwycięstwo na Collie Club Challenge Trophy. Wnukiem PERFECTION'a był Ch. Wellesboume COUNCILLOR, a jego najsławniejszym synem Ch. Parbold PICCOLO, ojciec sześciu championów, między innymi niezrównanego Ch. Anfield MODEL. PICCOLO był psem o wspaniałej szacie, dobrym kośćcu, kształtnym tułowiu. Miał doskonale osadzone, małe uszy. U szczytu swej kariery wystawowej został sprzedany do USA. Nowy właściciel, p. Behling, widząc jego wspaniałe, przyjacielskie usposobienie, pozwolił mu biegać po rozległym terenie swej posiadłości. W ciągu kilku godzin ślad po nim zaginął. Była to wielka strata dla amerykańskich hodowców. PICCOLO pozostawił w Anglii trzech ważnych synów: Ch. Ormskirk OLYMPIAN, Ch. Anfield MODEL i Parbold PIERROT. OLYMPIAN był ciemnośniady z niewielką ilością białych znaczeń. Był uznanym reproduktorem, choć głowa jego pozostawiała wiele do życzenia. Został sprzedany do USA. MODEL również został sprzedany do Stanów Zjednoczonych. Był to pies o pięknej głowie z cudownym wyrazem, który porównywany jest z dzisiejszymi collie. Jego potomków poszukiwano w Stanach, ale także w Anglii. Dokonywano na niego sporo inbredów. Miało to niekorzystny skutek, ponieważ MODEL nie wykazywał się dobrym temperamentem, a cecha ta pogłębiała się u potomstwa. W owym czasie imię jego powtarzało się kilkakrotnie w prawie wszystkich rodowodach po obu stronach Atlantyku. Kontynuując historię rozwoju linii męskiej należy wrócić do drugiego syna Ch. CHRISTOPHER'a - Ch. Stracathro RALPH'a, który jest praprzodkiem wspaniałego psa wystawowego Ch. Ormskirk EMERALD (ur. 1864 r.). Użyto go jednak w niezbyt przemyślanych skojarzeniach dlatego dał tylko jednego godnego uwagi potomka Ormskirk GALOPIN, który jest w prostej linii przodkiem znanego, śniadego psa imieniem Ch. MAGNET. W wieku dziewięciu lat został wyeksportowany do USA, ale największy wpływ wywarł w Anglii. Pozostawił po sobie kilku dominujących reproduktorów np. Ch. Laund LEGISLATOR i Ch. Poplar PERFECTION. PERFECTION - to śniady pies o pięknej głowie i doskonałym ogólnym wyrazie. Wywarł silny wpływ na rasę poprzez dwóch synów: Ch. Backwoods FASHION (1921 r.) i Ch. Eden EMERALD (ur. 1922 r.). Obydwa były koloru śniadego z białymi kołnierzami i sprawdziły się doskonale jako reproduktory. Potomek FASHION'a (w prostej linii) o imieniu Ch. Beulah's GOLDEN FUTURĘ miał ciemnosniadą szatę, na głowie białą gwiazdkę. Przekazywał 10 doskonale obfitą szatę potomstwu. Jako ostatni przed wybuchem drugiej wojny światowej zdobył tytuł championa. Większymi zasługami wykazał się jednak EMERALD. Poprzez dwóch wnuków Eden EXTREME i Eden ELECTRON oraz ich potomków do dzisiaj w jego linii można naliczyć około 245 championów! EXTREME spłodził trzech championów, z których dwaj są najsłynniejsi: LAD i LOCHINVAR of Ladypark. Niewątpliwie lepszy był LOCHINVAR (ur. 1947 r.). Był to duży pies o mocnym kośćcu, wspaniały w ruchu. Ówcześni hodowcy twierdzili, że miał najpiękniejszą głowę z doskonałym wyrazem i jako jeden z niewielu prawidłowo osadzone, migdałowe oczy. Szeroko wykorzystywano go jako reproduktora, dlatego pozostawił wiele cennego potomstwa. Ugruntował swoją męską i żeńską linię. Wiele jego córek i synów zdobyło tytuły championów. Dziewiątym potomkiem (w linii prostej) Eden EXTREME'a jest, ur. w 1962 roku, DAZZLER of Dunsinane. Zapisał on osobny rozdział w historii collie rough. Co najmniej trzy czwarte współczesnych collie pochodzi od DAZZLER'a. W okresie 1977-1985 146 collie zdobyło tytuły championów i tylko trzy z nich nie wywodziły się od DAZZLER'a lub jego ojca Ch. DORGANO DEMANDER of Dunsinane. DAZZLER poprzez swoich dwóch synów Ch. ROYAL ACE of Rokeby i Ch. RAMSEY of Rokeby miał największe oddziaływanie na ówczesną populację collie. Psy te przekazywały potomstwu doskonałe głowy, dobry ruch, mocny kościec a także wspaniały charakter. Aktualnie prowadzone są nadal linie kilku dominujących reproduktorów, a dokonywane między nimi kombinacje kojarzeń zapewniają sukcesy wielu hodowcom. W kwietniu 1976 r. w hodowli Aberthome, prowadzonej przez Pana Tait oraz P. J. Skilbeck, urodziły się wnuki ROYAL ACE of Rokeby (ze strony matki i ojca): ARRESER i jego tricolorowa siostra APHRODISIA. Szybko zdobyły tytuły championów. ARRESER okazał się wspaniałym reproduktorem. Miał doskonały ogólny wyraz, wspaniałą szatę, którą silnie przekazywał potomstwu, co również przyczyniło się do jego dużej popularności jako reproduktora. Jego najsłynniejsi synowie to: Ch. Dunsinane DETECTIVE, Ch. Heighinglea BLACK KNIGHT of Rixown, Ch. Myber's MINSTREL, Ch. Tashadon TOMMY TUCKER, zaś równie utytułowane córki to: Ch. Brettonpark COUNTRY FAIR, Ch. Chrisarion CORNDOLLY. Wśród wnuków są ogólnie uznane psy: Ch. Brilyn SUPERTRAMP i Ch. Mybern's MANDANE, które prowadzą swoje, pełne sukcesów, linie. Niezapomniane, wciąż urzekające swoją ekspresją collie dnia dzisiejszego, wyhodowali państwo Duncan, działający pod przydomkiem Brettonpark. Niestety, od kilku lat hodowla ta praktycznie nie istnieje. Po śmierci żony p. 11 Duncan nie podjął już dalszej działalności. Wydaje się, że najbardziej udane skojarzenie w tej hodowli było pomiędzy Brettonpark GAIRTY GIRL a DAZZLER'em of Dunsinane. Dało ono wielu zwycięzców takich jak: Brettonpark HIGHLANDER of Dunsinane, Brettonpark BOBBEE DAZZLER, Brettonpark HERDSMAN oraz między innymi córki: Ch. Brettonpark VANITY FAIR oraz Brettonpark FANFAIR. HIGHLANDER to wielce zasłużony reproduktor, który dał Ch. DRUM MAJOR of Dunsinane, Deneoak DELILAH of Dunsinane, FOURJOYS BLACK REGAL of Roxown oraz Pelido BLACK PRINCE, który przyniósł sławę hodowli Pelido, dając następnych championów: Cathenbrae POLAR MOON at Pelido, Pelido BLACK BELLE oraz Pelido SPARTIKUS. VANITY FAIR skojarzona z Ch. RAMSEY of Rokeby urodziła słynnego psa Ch. Brettonpark WHATZIZNAME (wśród jego potomków jest 16 championów). Inną doskonałą hodowlą była Arranbrook, prowadzona przez Panią J. Basing. Skojarzyła sukę Brettonpark BURNISHED GOLD of Arranbrook z psem Sangreat SORROCCO of Arranbrook i 7 lutego 1976 roku urodziły się trzy szczenięta, dwie suki i jeden pies. Wszystkie uzyskały tytuły championów. Były to: POLLY PEACHUM, SUMMER WIND oraz MR. CHIPS. Ten ostatni pies osiągnął wielką sławę również jako reproduktor. Jako szczenię nabyła go p. Shirley Keith, prowadząca hodowlę Aberhill. Wśród sławnych synów tego psa należy wymienić Ch. DOUBLE FANTASY Pelido, MR. WOT of Aberhill. DOUBLE FANTASY ustanowił doskonałą linię hodowlaną w Pelido, a jego potomków widać także na ringach w Europie i w Polsce. Córki MR. CHIPS'a urodziły wiele wpływowego potomstwa między innymi dla hodowli Emryks, Sangreat, Arcot. Po siostrze MR. CHIPS'a o imieniu Arranbrook CLEOPATRA at Lynway, pochodzi popularny dzisiaj i sprawdzony jako wartościowy reproduktor Ch. Lynway SANDKNOCKER. Syn tego psa, Lynway SELDOM SOBBER, przebywa w niemieckiej hodowli a jego potomstwo zaczyna stanowić czołówkę zwycięzców na ringach europejskich. W 1978 roku rozpoczęła się swoją wspaniałą, pełną zaszczytów karierę hodowla państwa Harris o przydomku Myberns. Tego roku pokazali po raz pierwszy psa ze swojej hodowli, na wystawie w Blackpool i zdobyli CC. Był to Myberns MINSTREL, syn Aberthome ARRESTER. MINSTREL spełnił oczekiwania swoich właścicieli, przekazując dalej swoje doskonałe cechy. Jego synami są: Ch. Myberns MANDANE, Ch. Brilyn SUPERTRAMP. Ustanowili oni swoje linie w Anglii oraz w Europie Zachodniej. Niestety, hodowla Myberns kilka lat temu zaprzestała działalności. Jednak pp. Harris nadal czynnie biorą udział w propagowaniu i rozwoju rasy jako sędziowie. 12 4 W ciągu 40 lat swojej działalności wielką sławę zdobyła hodowla Corydon. Wydała wiele wspaniałych psów oraz wpływowych suk. Należy wymienić: Ch. LITTLE CAESAR at Corydon, którego później sprzedano do Australii. Pozostawił jednak po sobie dużo wartościowego potomstwa np.: Corydon HANDSOME HOTSPUR czy córkę Pelido FRENCH KNICKERS - matkę wspomnianego już Pelido DOUBLE FANTAZY. Jest jeszcze wiele innych, równie ważnych hodowli w Anglii, lecz te wymienione Brettonpark, Mybern, Pelido, Corydon znajdują się w rodowodach psów, które dotarły do naszego kraju. Dlatego wydaje mi się ważne, aby choć pokrótce poznać ich początki. Osobnym rozdziałem w historii collie jest hodowla Audrey Chatfield o przydomku Dunsinane. Jak wcześniej wspomniałam, wpływu psów o tym przydomku nie można przecenić. Jak wspomina A. Chatfield swą przygodę z tą rasą rozpoczęli wraz z mężem w 1947 roku. Wkrótce po ślubie przejeżdżali przez miasto Doncaster i tam ujrzeli dwa piękne collie. Po rozmowie z właścicielką zdecydowali się kupić od niej szczenię. Był to syn Eden EXAMINE o imieniu ABBOT of Arranbeck. Piesek wyrósł wspaniale i od pierwszych wystaw zaczął osiągać sukcesy. Państwo Chatfield zdecydowali się dokupić sukę. Był to równie udany zakup. Nazywała się ROWENTA Riffelsea z hodowli p. Hazel Hunt. Suka ta prowadziła doskonałą Unię Ladypark, osiągnęła wiele sukcesów wystawowych, lecz została sprzedana do Włoch. Państwo Chatfield zakupili jej starszą siostrę REGALITY Riffelsea (po Ch. LAD Ladypark i Ch. ROSĘ of Ladypark). Mimo, że właściciele chcieli widzieć w niej raczej sukę hodowlaną, to po pierwszym sukcesie na wystawie w Londynie wystawiano ją wielokrotnie i szybko uzyskała tytuł Championa a później Interchampiona. W hodowli była równie dobra. W 1954 roku skojarzono ją z Ch. LIBERTY of Ladypark (chcąc kontynuować tę linię) i dała między innymi późniejszego Interchampiona DELEGATE of Dunsinane, który został sprzedany do Belgii i stał się filarowym psem tego kraju. Kojarzenie to powtórzono i wszystkie szczenięta REGALITY wygrywały później na wystawach w Anglii, a także wspaniale prezentowały się na ringach europejskich. W tym samym czasie, po swoim ABBOT'cie hodowcy nabyli Ch. ALARIC of Arranbeck, ale w skojarzeniu z aktualnie posiadanymi sukami nie dał odpowiedniego potomstwa. Wyjątkiem był pies Ch. DEFENDER of Dunsinade, po matce z linii Lyncliffe. Gdy skojarzono go z sukami linii Ladypark, okazało się to wielkim sukcesem. Dwóch jego synów wywarło ogromny wpływ na populację owczarków collie. DASHER of Dunsinane wyjechał do Niemiec a Int.Ch. DASHING GOLD of Dunsinane - do Austrii. 13 Teraz, gdy psy z tej hodowli ugruntowały swoją pozycję, właściciele skoncentrowali się na wypracowaniu trochę innej głowy, tak, aby prezentowały „słodszy" wyraz. Wprowadzono linię Ch. Mywics MEADOW LANCER, psa, który posiadał wizerunek właśnie „słodkiego" collie. Odkupiono także syna DEFENDERA - Ch. DEMANDERA of Dunsinane, który w swoim rodowodzie koncentrował linie Ladypark i MEADOW LANCER'a. W czerwcu 1962 roku urodził się niezapomniany miot, który dokonał wielkiej przemiany w collie. Były w nim dwa psy DEAN oraz DAZZLER of Dunsinane. DEAN wyjechał do Niemiec, przyczyniając się do poprawy tamtejszych collie. DAZZLER pozostał w hodowli. Państwo Chatfield niejednokrotnie odkupywali potomków swoich reproduktorów, aby zapewnić ciągłość własnej linii. Był to między innymi Brettonpark HIGHLANDER of Dunsinane oraz Ch. DRUM MAJOR of Dunsinane. W 1973 roku ze skojarzenia DRUM MAJOR'a z suką CAVATINA urodził się Ch. MELZARS MARVIN of Dunsinane. Pies, który posiadał te wszystkie cechy, nad którymi pracowano. Jak twierdzi A. Chatfield, miał najpiękniejszą głowę jaką można było uzyskać. Niestety wydarzyła się tragedia. W wieku cztery i pół roku, ten doskonale zapowiadający się reproduktor padł na zapalenie opon mózgowych. Mimo powtórnego krycia nie urodził się drugi podobny pies. Ukoronowaniem dotychczasowej pracy hodowlanej i wystawowej A. Chatfield było zdobycie przez DETECTIVE of Dunsinane tytułu zwycięzcy na Crufcie w 1982 roku, a zaraz po tym tytułu championa. W 1983 roku A. Chatfield zrezygnowała z aktywnej hodowli i wystawiania. Jednak jej działalność w celu podnoszenia poziomu rasy oraz integrowania hodowców z całego świata jest ogólnie znana. Od wielu lat jest również od lewej. ch GB Mdzarg MAURIN of Diiminane wydawcą wspamałego Brettonpark HIGHLANDER of Dunsinane Ch GB katalogu reklamowego DRUM MAJOR of Dunsinane (3 generacje - wnuk, - Collie Handbook. ojciec, dziad), wł. A. Chatfield, Anglia. 14 . HISTORIA COLLIE BLUE-MERLE Nie sposób, w omawianiu historii rasy collie, pominąć osobniki o umaszczeniu blue-merle oraz równie ważnego faktu, że przyczyniły się one do powstania tego koloru w rasie owczarek szetlandzki. Blue-merle to najbardziej rozpowszechniony kolor psów pasterskich w połowie XIX wieku, a osobniki takie występowały na terenie całej Anglii. Oryginalna nazwa tej barwy brzmi — „marled" i została dawno temu zamieniona na „merle", które uległo zniekształceniu do słowa „marmur" (marbled). Jak wspomniałam, ze względu na powszechność występowania w owym czasie owczarków o umaszczeniu merle, były one uważane i traktowane jako pospolite, nieciekawe i niegodne uwagi. Szczenięta merle, zaraz po urodzeniu, były z reguły „likwidowane". Na efekt nie czekano długo, ponieważ kolor ten prawie wygasł. Tylko dzięki kilku entuzjastom i zapaleńcom z końca XIX wieku przetrwały do dzisiaj. Osobniki blue-merle mają coraz większą rzeszę sympatyków. Coraz więcej jest hodowli, których właściciele piszą w reklamach „specjalizuję się w kolorze blue-merle i tricolor". Osobą, której zawdzięczamy przetrwanie merli, jest pan W. Arkwright. Zajął się tymi collie około 1870 roku. Prowadził wiele próbnych kojarzeń merle z pozostałymi kolorami. Stworzył najpiękniejszą psiarnię o tym umaszczeniu. Swoje doświadczenia przekazał innym hodowcom. Twierdził, że najczystszego merle uzyska się z kojarzenia merle x czarny-podpalany (black and tan), ale tego umaszczenia już od końca XIX wieku się nie spotyka. Ściśle za tą krzyżówką podąża merle x tricolor. Pan Arkwright nie lubił kojarzenia merle x śniady. Twierdził, że daje to „błotny" kolor merle oraz nieodpowiedni kolor śniady, często z niebieskimi oczami (zawsze jednak będą prowadzone podobne krzyżówki). Chytrość genetyki polega na tym, że w pierwszym pokoleniu może nie ujawnić się nieprawidłowość, ale w drugim już na pewno ujawniają się niebieskookie śniade, które genetycznie są merle i mogą dawać merle przy kojarzeniu z innymi kolorami. Pierwszym wystawowym collie tej barwy był pies o imieniu SCOTT, będący własnością F. B. Brackenburg z Norfolk. Pan Arkwright był jego wielkim wielbicielem i opisywał go jako srebrzysto-niebieskiego, z niewielkimi plamkami, białym kołnierzem, klatką piersiową, stopami i końcem ogona. 15 Miał mocne podpalanie na kufie i nogach oraz jedno oko niebieskie. Próbował go kupić, lecz nie udało się, skojarzył zatem z nim swoją sukę imieniem RUSSET. Suka ta we wspomnieniach ówczesnych hodowców, opisywana była jako „czerwono-szara", czyli można przyjąć, że po prostu była mar-murowo-śniada. Prawdopodobnie potomstwo SCOTT'a i RUSSET dało podwaliny dla nowoczesnej linii owczarków blue-merle. Fantastyczny efekt dało skojarzenie SCOTTa z jego wnuczką. Urodził się pies BLUE SKY oraz suka BLUE THISTLE, od której pochodzi cudowna suka BLUE RUN. Wywołała ona sensację zdobywając w 1888 w Collie Club Trophy tytuł „Najlepszy w rasie"(BOB). Ten moment ugruntował collie blue-merle jako psy wystawowe. BLUE RUN w wieku sześciu lat została sprzedana do USA. Niestety pan Arkwright zdecydował się poświęcić cały swój czas psom myśliwskim, a swój „zbiór" collie sprzedał na aukcji 17 kwietnia 1890 roku. Psiarnia rozproszyła się po całej Anglii, a rozwiązanie tej hodowli spowodowało przejściowy zastój w rozwoju omawianego koloru collie. Jednak zainteresowanie nie zmalało. F. Barlow, z przydomkiem Yardley, nabył na tej aukcji psa BLUE DEVIL i skojarzył ze śniadymi i tricolorowymi sukami ze swojej hodowli. Inny hodowca, A. C. Thompson, osiągnął wiele sukcesów, a suka z jego psiarni BLUE FANCY dała podwaliny hodowli pana White, który wyhodował sukę Ch. BLUE PRINCES ALEXANDRA, Opisywano ją jako niezapomnianej barwy blue-merle. Również do swojej psiarni dołączył ten kolor M. E. Packwood. Wyhodował wiele cennych collie np.: Billesley BLUE COAT, BLUE BONNET, BLUE BLOSSOM. Pan Packwood pełnił przez kilka lat funkcję przewodniczącego Klubu Collie, ale co cenniejsze, z naszej perspektywy, napisał książkę, w której zawarł dokładne opisy wszystkich znaczących psów i suk tamtego okresu. W 1907 roku miłośnicy koloru blue-merle zjednoczyli się i utworzyli Rough Blue Merle Collie Club. W 1910 roku urodził się pierwszy champion merle o imieniu Porchester BLUE SOL, który definitywnie ustanowił prawo merle, na równi z innymi kolorami, i wielu dzisiejszych zwycięzców wywodzi swoje korzenie bezpośrednio od tego psa. Po pierwszej wojnie światowej popularność tego umaszczenia ogromnie zmalała i tylko pojedyncze egzemplarze ukazywały się na ringach. W przetrwaniu kryzysu pomógł wielce E. C. Pierce, hodujący pod przydomkiem Eltham Parks. Panna J. Jones zakupiła doskonałą sukę Eltham Parks BLUE BLOSSOM do swojej hodowli Treffynom, tym samym kontynuując kolor merle. W 1921 roku powstają następne hodowle. Państwo Pyle wyhodowali Ch. Glenach KINGFISHER, którego imię pojawia się w prawie wszystkich rodowodach do dnia dzisiejszego. Jest on przodkiem nieśmiertelnego, 16 ciemnośniadego Eden EXAMINE. Powstaje hodowla Westcarrs P. Molonys'a a zaraz po niej Pani George pojawia się z collie Beulah oraz Pani M. Osborne z hodowlą ShieJ. Od 1939 roku nastąpiła siedmioletnia przerwa w pokazach, drastycznie ograniczyła się hodowla, również merli. Do odnowy tej barwy przyczyniły się ogromnie parne: Molonys, George i Osborne. Urodzone po wojnie suki: Ch. Silvaseatear from Shiel i jej młodsza siostra LOBELIA of Ladypark zapoczątkowały nową epokę. LOBELIA w skojarzeniu z tricolorem Riffelsea ROYALIST dała niezapomnianą parę: Ch. Westcarrs BLUE MINORU oraz jego siostrę BLUE MINERVA. Linia tego rodzeństwa ciągnie się i dziś, ugruntowując ten kolor. BLUE MINORU był wspaniałym, dużym psem, o dobrej kości i ruchu, pięknie umaszczonym, gęstym futrze oraz ze wspaniałą głową. Był on pierwszym psem od czasów Ch. BLUE RUIN (czyli 1888 r.), który zdobył tytuł BOB (Zwycięzca Rasy) na British Collie Club Trophy, a stało się to w marcu 1955 roku. Współcześnie kolor błue-merle jest bardzo popularny w Europie, a głównie w Wielkiej Brytanii. Wiele słynnych hodowli dołączyło go do swoich linii, z dużym powodzeniem. Obowiązkowo należy wspomnieć w omówieniu historii blue-merle, o dwóch słynnych braciach Ch. Damis Ladyvale BLUE MIST oraz Ch. BLUE MACADE. W 1977 roku na najsłynniejszej wystawie Crufts, klasę psów wygrał BLUE MIST będący własnością Toma Purvis. Ogółem pies ten zdobył 12 CC i u szczytu sławy wyjechał do Australii. Pozostawił jednak kilku udanych potomków, ale ich linie nie zachowały się w Anglii. W Europie z wielkim powodzeniem kontynuuje hodowlę Teresa Garabelli, sprowadzając do swojej psiarni Cambiano jego wnuczkę, późniejszą Inter-championkę Grimhaven BLUE OPAL. Suka ta, w 1984 roku urodziła doskonałego psa Int. Ch. INCREDIBLY BLUE di Cambiano. Miarą jego klasy może być fakt, że został wypożyczony przez angielskich hodowców. W ciągu półtorarocznego pobytu zdołał wywrzeć piętno na collie blue-merle. P. Purvis zachęcony powodzeniem BLUE MIST'a, odszukał jego brata BLUE MACADE, który żył jako domowy ulubieniec. Z trudem udało się go odkupić. Okazało się, że jego kariera wystawowa prezentowała się jeszcze świetniej niż brata. W ciągu roku zdobył 7 CC. Największym jego sukcesem było uzyskanie tytułu Zwycięzca Rasy (BOB) na Crufts w 1979 i 1980 roku. Niestety, jego właściciel p. Purvis zmarł, a psa wysłano do Australii. Obecnie wiele hodowli wydaje piękne egzemplarze merle. Cathanbrae . POLAR MOON at Pelido, uzyskał 7 CC tylko w 1978 i 1979 roku. Prowadzi swoją linię zwycięzców merle w hodowli Pelido pp. Burtenshaw. 17 Psiarnia Rubec może się także poszczycić niebywałymi collie. Wyhodowano tu syna BLUE MISTY o imieniu Ch. Rubec M'SI"N' BLUE of Aberhill (ur. 1977). Jego potomkiem jest Ch. Rubec BLUE PETER (ur. 1984 r.). Państwo Hickson's z przydomkiem Bririch, hodują collie we wszystkich kolorach. Ich linia merle osiągnęła również duże sukcesy pomiędzy 1977 a 1985 rokiem. Ch. Bririch BLUE YVETTE (ur. 1977 r.) wywalczyła 9 CC, mimo przerw na odchowywanie szczeniąt. Wśród najlepszych jej potomków znalazł się Ch. Bririch BLUE RIPPLE. W ostatnich latach ukazał się jeszcze jeden wybitny merle - Ch. Tameila GORDON BENNET, zdobywca BOB na Crufts w 1988 roku, jest on potomkiem Int. Ch. INCREDIBLY BLUE di Cambiano. Przedstawiciel linii Pelido żyjący w Polsce INT. Ch. DRIFT Fatransky Sen 18 i zdjęcia: Maciej Kłoś i 1 i ?? ? .ł»,v Neneland MIDNIGHT CONTRAST at Ko-To-Ra, 2x Zwyc. Młodzieży, Zwyc. Wystawy, BOB, (na zdj. w wieku 20 mieś.), wł. Lucyna Zboralska. [fot. K. Zboralski] BEN BADGER Ko-To-Ra, 1x R. CACIB, wł. Ewa El Moktar i WZORZEC i KOMENTARZ do WZORCA (OWCZAREK SZKOCKI COLLIE) STANDARD RASY COLLIE ROUGH Wzorzec wpisany do rejestru FCI pod nr 156 d (z 1986 roku) (zamieszczam go dzięki uprzejmości brytyjskiego Kennel Club'u) Od niepamiętnych czasów pasterze prowadzili selekcję swych psów do wypasu bydła i obrony stada. Część tych owczarków przystosowana była do stróżowania i obrony owiec, dlatego ich budowa fizyczna i psychika różnią się od collie. Dobrym przykładem może być polski owczarek podhalański. Inny pasterz to owczarek niemiecki, który pracował na płaskim terenie, także jako stróż. Owczarek szkocki wyselekcjonowany był przez owczarzy szkockich do pracy na rozległych wrzosowiskach rozciągających się na pogórzu szkockim. Collie zaganiały owce do zagrody, pilnowały stad oraz poszukiwały zaginionych sztuk. W związku z tym bez większego wysiłku musiały przemierzać pastwiska. Standard, na którym mamy się oprzeć, jest opracowany dla zwierzęcia już w pełni dojrzałego, które zakończyło swój rozwój. Dla różnych psów oznacza to różny wiek. Jedne potrzebują na to dwóch lat, inne ponad trzech. W poszczególnych etapach „doroślenia" zmienia się budowa głowy i ciała. Angielscy hodowcy przekazują w swoich książkach, że o wiele lepiej jest, gdy rozwój psa przebiega dłużej (do trzech lat). Te egzemplarze, które osiągnęły swój szczyt w półtora lub do dwóch lat, z reguły ogromnie tracą w następnych latach, stają się bowiem ciężkie i mało wyraziste. WYGLĄD OGÓLNY Collie powinien wywierać natychmiastowe wrażenie jako pies o wielkiej urodzie, pozostający w nienaruszonej godności, bez żadnej dysproporcji odnośnie całości. CHARAKTER YSTYKA Aby umożliwić collie wypełnianie naturalnej skłonności do pracy pasterskiej, jego fizyczna struktura powinna być na pograniczu siły i aktywności, wolna od niezgrabności i bez śladu ociężałości. Ekspresja, jeden z najważniejszych punktów, 19 jest uzyskana przez perfekcyjną równowagę i połączenie czaszki i wielkości czoła, kształtu, koloru i umiejscowienia oczu, właściwej pozycji i noszenia uszu. Oba te opisy wywołują u nas obraz idealnego collie, pełnego godności i harmonii. Proporcjonalny pies to taki, który nie ma cech skrajnych — rzucających się w oczy. Przykładowo, czy pies ze zbyt krótką szyją i złym katowaniem kończyn przednich może uosabiać godność? Cała sylwetka musi wyrażać siłę i ruchliwość a to łączy ze sobą elegancję. Zbyt ciężki, przysadzisty lub flegmatyczny i leniwy collie nie ukaże swej godności. TEMPERAMENT Collie powinien mieć przyjacielskie nastawienie, bez śladu nerwowości czy agresywności. Collie nigdy nie może wykazywać nerwowości ani tym bardziej agresji. Powinien być przyjacielski, pełen godności w stosunku do obcych ludzi, lecz przywiązany jedynie do właściciela. GŁOWA i CZASZKA Prawidłowa głowa jest bardzo ważna i musi być proporcjonalna do wymiaru psa (ryc. 1.). Patrząc z przodu lub z boku głowa przypomina dobrze stępiony, gładki klin. Czaszka plaska, boki zwężają się stopniowo i gładko od uszu do końca czarnego nosa, bez wystających kości policzkowych czy ściągniętej kufy. Widziana z profilu, linia pokrywy czaszki i grzbiet nosa, tworzą dwie równoległe proste linie równej długości, podzielone przez nieznaczny, jednak zauważalny stop. Środkowy punkt między wewnętrznymi kącikami oczu (który jest środkiem właściwie umiejscowionego stopu) jest środkiem równowagi na długości głowy. Koniec gładkiej, dobrze zaokrąglonej kufy Rys. 1. Prawidłowa głowa collie 20 21 Rys. 2. Głowy wadliwe: a) słaba żuchwa; b) wypukła linia nosa; c) długi stop, tępo zakończona kufa, głęboka głowa; d) wypukłe czoło, głęboka czaszka; e) brak stopu, wypukłe łuki nadoczodołowe, obwisłe kąciki wargi dolnej; f) wąska, płytka głowa, okrągłe, duże oko, długa kufa, opadający nos; g) głowa ..trójkątna". jest tępy, nigdy kwadratowy. Żuchwa mocna o wyraźnym zarysie. Głębokość czaszki, od brwi do dolnej szczęki, nigdy nie może być nadmierna (na wskroś). Collie są rasą, u której głowa odgrywa ogromną rolę w wizerunku całego psa. Jest niewiele ras psów, u których zwraca się tak szczegółową uwagę na jej kształt i proporcje. Pod koniec XIX w. niektórzy hodowcy zwracali uwagę na jej długość. Często w ówczesnych reklamach pisali, że ich egzemplarze mają ,,długie głowy". Po pierwszej wojnie światowej cecha ta jednak nie była uważana za zaletę. Głowa musi być proporcjonalna do reszty ciała. Nie powinna wydawać się zbyt duża i ciężka, ani też zbyt lekka, delikatna. W obu tych przypadkach traci na godności i harmonii. Głowa winna mieć kształt stępionego i gładkiego klina, gdy patrzymy z boku lub z przodu. Nie może dawać wrażenia trójkątnej lub kwadratowej. Jej kontury powinny być gładkie, bez wystających kości policzkowych. Czaszka płaska, a patrząc z profilu linie poprowadzone wzdłuż wierzchołka i linii kufy powinny leżeć na dwóch równoległych liniach prostych równej długości. Są one przedzielone przez delikatny, lecz zauważalny stop. Czaszka nie powinna być zbyt mocno owłosiona, ponieważ, jak mówi standard, włos na czaszce i kufie powinien być krótki i gładki. Mocno owłosiona głowa sprawia wrażenie niedźwiedziej. Szerokość czaszki musi być proporcjonalna do kufy. Nie powinna nigdy być nadmiernie mocna, gdyż traci klinowy kształt. Kufa powinna być wystarczająco pełna, dobrze zaokrąglona, zaś na końcu tępo zakończona, ale nie kwadratowa. Kufa w połączeniu ze słabą żuchwą da kształt głowy rekina (ryc. 2.). Koniec kufy nie powinien być również zbyt delikatny, ponieważ nada głowie kształt trójkątny, a nie pożądany klinowy (patrz rysunek). Zbyt mocnej głowie często towarzyszy kwadratowe zakończenie kufy oraz zbyt mocna żuchwa (patrz rysunek). Górna linia kufy musi być prosta, gdy patrzymy z profilu. Opadający nos, garbonos, wypukła górna linia - to wyraźne wady. ZĘBY Zęby duże, górne siekacze zachodzące ścisłe na dolne; nieznaczna szczelina nie stanowi poważnej wady. Żuchwa siłna, wyraźnie wyrzeźbiona, niezbyt duża. Wzorzec preferuje uzębienie pełne (42 zęby) oraz zgryz nożycowy. W Wielkiej Brytanii nie traktuje się tak surowo braku przedtrzonowca jak to jest w Europie. Anglicy uważają, że ponieważ owczarkom collie nie wolno używać zębów w pracy z owcami, wobec tego odsuwanie doskonałego osobnika z brakiem jednego przedtrzonowca od zdobycia głównej nagrody jest dyskusyjne. Brak zęba uważają za błąd ani bardziej, ani mniej ważny niż jakiś inny błąd brany pod uwagę podczas oceniania. (Zgryz nożycowy polega na tym, że górne siekacze ściśle pokrywają dolne. Tyłozgryz - między siekaczami szczęki 22 Rys. 3. Uzębienie collie a żuchwy występuje wyraźny odstęp (krótsza żuchwa). Przodozgryz — gdy siekacze żuchwy wystają znacznie przed siekacze górnej szczęki. Zgryz cęgowy, występuje gdy siekacze górne i dolne są tak ustawione, że ich przednie ściany leżą w jednej płaszczyźnie.) OCZY Są one ważną cechą i nadają psu słodki wyraz. Powinny być średniej wielkości (nigdy bardzo małe), osadzone nieco skośnie, kształtu migdałowego, koloru ciemnobrązowego, z wyjątkiem osobników merle, u których oczy (jedno 23 lub oba) są czasami niebieskie lub niebiesko nakrapiane. Wyraz pełen inteligencji, z szybkim, uważnym spojrzeniem kiedy słucha. Oczy winny być w kształcie migdała, wadą są okrągłe, trójkątne lub zbyt małe. Powinny być ustawione lekko skośnie, co nie jest możliwe przy oczach okrągłych. Nie mogą też być osadzone zbyt głęboko ani być wypukłe. W momencie gdy pies nasłuchuje winny wyrażać inteligencję, z szybkim, czujnym spojrzeniem, a to jest niezbędne do uzyskania odpowiedniego ogólnego wrażenia. Oczy winny mieć kolor ciemnobrązowy, oczywiście u osobników blue-merle dopuszczane są niebieskie lub niebiesko nakrapiane. USZY Powinny być małe i osadzone ani niezbyt blisko na szczycie głowy, ani za bardzo na jej bokach. W stanie odprężenia skierowane do tyłu, w stanie napięcia zaś skierowane do przodu i noszone półstojące z końcami, w jednej trzeciej, załamanymi w sposób naturalny do przodu. Dobrze osadzone i noszone, niewielkie uszy grają ważną rolę w uzyskaniu prawidłowego wizerunku collie. Ich pozycja jest ogromnie istotna, gdyż osadzone zbyt blisko siebie dają rasie obcy wyraz. Zbyt szeroko osadzone, zmieniają klinowy kształt głowy. Dzisiaj coraz częściej widuje się collie z dużymi, mocno załamanymi i szeroko osadzonymi na czaszce uszami. Prawidłowe winny być załamane w jednej trzeciej z końcami trzymanymi poziomo. Mocno załamane tzw. ciężkie uszy nie nadają czujnego i eleganckiego wyglądu. Stojące zupełnie rujnują ekspresję i są wysoce niepożądane. Po omówieniu poszczególnych elementów głowy, należy omówić ogólną ekspresję tej rasy. Jest jednak trudna do zdefiniowania i przekazania. Na pewno wpływa na nią równowaga czaszki i kufy, ustawienie, wielkość, kształt i kolor oczu oraz pozycja i noszenie uszu. Ponadto kombinacja czujności, inteligencji, słodyczy i szlachetności. Wydaje się, że najlepiej oddadzą to słowa, które Hanzel Hunt napisała w swojej książce: „...kiedy taki collie odwraca swoją głowę aby spojrzeć na Ciebie, poczujesz, że Twoje serce zatrzymuje się na chwilę i włosy podnoszą Ci się na karku. Taka jest moc i słodycz spojrzenia collie". TUŁÓW Powinien być nieco dłuższy niż wysokość. Grzbiet mocny, z delikatnym wzniesieniem w okolicy lędźwiowej, klatka piersiowa głęboka, średnio szeroka tuż za łopatkami, żebra dobrze wysklepione. Format collie powinien być lekko prostokątny, tzn. długość ciała (mierzona od wyrostka mostka do zadu) nieco większa niż wysokość w kłębie (mierzona od ziemi do najwyższego punktu łopatki). Linia grzbietu nie powinna obniżać się za barkami, co powoduje siodłowatość. Delikatne wzniesienie lędźwi nadaje 24 plecom siłę, a ruchom psa giętkość. Ciało collie, jako psa pasterskiego, musi znamionować silę i aktywność. Nigdy nie powinien być zbyt ciężki, niezgrabny ani szczupły i lekki bez wrażenia siły. Klatka piersiowa powinna być umiarkowanie szeroka. Jeśli jest zbyt wąska przednie nogi sprawiają wrażenie jakby wychodziły z jednego punktu. Nadmiernie szeroka, barylkowata, ogranicza skręt przednich nóg, dając psu skrócony krok. Może też spowodować odstawanie łokci. SZYJA Szyja powinna być myskularna, mocna, dobrej długości, ładnie wygięta. Długa, mocna, elegancko wygięta szyja służy uwydatnieniu grzywy i kryzy. Nadaje to niepowtarzalny, dumny wyraz rasie. Jest bardzo ważne, aby łukowato wygięta szyja była umiejscowiona w dobrze ułożonych barkach. Pies pasterski musi mieć mocną, muskularną szyję do balansowania ciałem w ruchu. Doskonałość szyi zależy od prawidłowej budowy przednich kończyn oraz klatki piersiowej. PRZÓD Łopatki pochylone i dobrze ukątowane. Przednie łapy powinny być proste i muskularne. Łokcie nie wykręcone ani na zewnątrz, ani do środka. Jeżeli weźmie się pod uwagę fakt, że 3/4 całkowitej wagi ciała jest dźwigane przez przód i przednie łapy, to nietrudno zrozumieć jak ważna jest prawidłowa budowa tej części ciała. Łopatki połączone są z kręgosłupem jedynie poprzez mięśnie i ścięgna. Odległość między łopatkami w najwyższym punkcie — tworzącym kłąb — powinna wynosić dwa palce. O prostej łopatce mówi się wtedy, gdy kąt pomiędzy łopatką a górną częścią ramienia jest zbyt ostry. Prosta łopatka będzie tak samo silna jak łopatka dobrze ukątowana, lecz będzie poddawana większym naprężeniom, co odbija się na kondycji zwierzęcia. Prawidłowo ustawione łopatki winny tworzyć kąt 45° w stosunku do linii poziomej. Mierzy sieją od najwyższego jej punktu do miejsca styku z ramieniem, które powinno być takiej samej długości jak łopatka. Patrząc od przodu na przednie łapy, winny one być proste, muskularne a kości zaokrąglone. Nie mogą być zbyt grube, ponieważ pies sprawia wrażenie ociężałego. Powinny być na tyle mocne, aby dawały wizerunek siły. Krzywe kończyny przednie mogą się tak wykształcić na skutek złego odżywiania lub przeforsowania w młodym wieku. Skierowane na zewnątrz lub z odstającymi łokciami często występują u psów ze zbyt okrągłą klatką piersiową. Łokcie ustawione do wewnątrz, często występują u psów ze zbyt wąską lub niewystarczająco głęboką klatką piersiową. Śródręcza spełniają funkcję amortyzatorów, gdy stopy dotykają ziemi w ruchu. Jeśli są one sztywne tzn. nie są wystarczająco elastyczne, nie spełniają swojej funkcji, powodując szybsze męczenie się zwierzęcia podczas pracy. W konsekwencji 25 może to doprowadzić do deformacji stawów. Jednak najczęściej obserwuje się słabe zdeformowanie śródręcza u psów otyłych, mało wybieganych. KOŃCZYNY TYLNE W udzie muskularne, suche i żylaste; podudzie z dobrze ukątowanym stawem kolanowym. Stawy skokowe niskie i silne. Tak jak przednie odgrywają główną rolę w dźwiganiu 3/4 masy ciała, tak tylne są odpowiedzialne za prawdziwy i prawidłowy napęd zwierzęcia. Collie powinien się wykazać zdolnością do osiągnięcia dużej prędkości. Aby to osiągnąć musi mieć odpowiednio uformowane kończyny. Kość udowa musi być osadzona pod kątem 90° w stosunku do miednicy. Harmonijny, wydajny ruch collie jest uwarunkowany prawidłową konstrukcją przednich i tylnych kończyn. Bardzo istotną rolę w ruchu i przystosowaniu do ciężkiej pracy odgrywa ustawienie śródstopia. Musi być ono prostopadłe do podłoża. Patrząc od tyłu psa — śródstopia kończyn winny formować kwadrat i być równoległe w stosunku do siebie (ryc. 4.). Najczęstszym błędem w ustawieniu śródstopia jest tzw. krowia postawa — polegająca na wygięciu do środka stawów skokowych i prawie ich stykaniu się. Można spotkać się również ze śródstopiem nadmiernie katowanym. Patrząc na kończynę z boku widoczny jest zbyt ostry kąt śródstopia z łapą podgiętą pod tułów. ŁAPY Powinny być kształtu owalnego, z silnymi podeszwami. Palce zakrzywione łukowo, ustawione blisko siebie. Palce łap tylnych mniej wysklepione. Dobrze zbudowana łapa pozwala psu poruszać się zwinnie. Stopy powinny być proporcjonalne do rozmiarów ciała. Duże, okrągłe lub płaskie stopy są niewłaściwe i nie spełniają swojej funkcji. RUCH Ruch jest dla tej rasy charakterystyczny. Prawidłowo zbudowany pies nigdy nie stawia łokci skierowanych na zewnątrz, choć będąc w ruchu, łapy stawia stosunkowo bliiko siebie. Plątanie, krzyżowanie, chód toczący, są wysoce niepożądane. Tylne kończyny oglądane z tylu, od kolan do ziemi mają być równoległe, powinny być one silne i stanowić siłę napędową. Ruchy psa powinny być płynne. Długi krok jest pożądany, lecz powinien być lekki, nie zdradzający wysiłku. Jest wielką przyjemnością oglądanie w ruchu prawidłowo zbudowanego owczarka collie. Sprawia wrażenie „płynącego nad ziemią". W galopie uderza silnie łapami o podłoże. Jest zdolny do rozwinięcia dużej szybkości na krótkich dystansach. Jego sprężyste ciało ma możliwość nagłych zwrotów. Pies o harmonijnej budowie będzie poruszać się w kłusie lekko, bez wysiłku, nawet przez kilka godzin. 26 Rys. 4. Układ kończyn tylnych: a) prawidłowy; h) postawa krowia; c) postawa wąska; d) tył podstawiony; e) tył stromy. Pies o nieprawidłowej budowie, który ma strome łopatki lub baryłkowate żebra, prezentuje krótki, ograniczony krok, wymagający większego wysiłku. W momencie, gdy chce on osiągnąć dużą szybkość, grzbiet silnie się kołysze. Jeśli ma strome łopatki w połączeniu z prostym śródstopiem, jego ruch wygląda nienaturalnie sztywno. W ostatnich latach coraz częściej spotyka się błędy w ustawieniu śródstopia tzn. jest ono sierpowate lub nadmiernie katowane. Oba te przypadki powodują, 27 że pies nie jest zdolny do ich zgięcia, co daje krótki wykrok kończyn. Ruch psa z sierpowatym śródstopiem można porównać do ruchu osoby chodzącej na piętach. W późniejszym wieku może to powodować silne bóle ścięgien. OGON Powinien być długi, z kością sięgającą co najmniej do stawu skokowego. W stanie spokoju opuszczony, lecz przy końcu z lekką ,fajką" ku górze. W czasie podniecenia może być noszony wysoko, lecz nie powyżej grzbietu. Owczarek szkocki collie powinien mieć zad dobrze zaokrąglony z nisko osadzonym ogonem. Ogon wysoko osadzony powoduje, że jest on noszony ponad linią grzbietu, co jest poważnym błędem. Prawidłowy ogon ma długość piętnastu kręgów, w krótkim brakuje kilku z nich. Tuż po drugiej wojnie światowej często widoczne były osobniki z ogonami długości zaledwie 18 cm (!). Hodowcy zdołali dość szybko wyeliminować to ekstremum w zdecydowanej większości populacji, decydując się na silną selekcję w tym kierunku. W latach osiemdziesiątych naszego stulecia nie był rzadki widok collie z ogonem zakręconym na grzbiecie, nazwanym „ogonem szpica". Jest to poważna i brzydka wada, spowodowana skróceniem ścięgien, a nie błędem w budowie szkieletu. Wydaje się jednak, że ten etap mamy już za sobą. Ogólnie obserwuje się, że samce mają krótsze ogony, ledwie sięgające do stawu skokowego. Częsty jest niestety widok samca collie, który na widok rywala wygina się w łuk, wysoko macha ogonem i zaczyna kroczyć drobnym, sztywnym krokiem jak ogier. Suki, w większości, mogą szczycić się długimi, falującymi ogonami, noszonymi wdzięcznie na tle obfitych „portek". Długi ogon potrzebny jest collie do utrzymania równowagi podczas skrętów lub nagłego zatrzymywania się, dlatego jego długość to sprawa zasadnicza. SZATA Powinna być bardzo gęsta i pasować do zarysu psa. Włos okrywowy prosty i szorstki w dotyku, podszycie miękkie, puszyste i bardzo gęste, tak że niemal ukrywa skórę. Grzywa i kryza bardzo obfite. Sierść na części twarzowej gładka, również na uszach, ale u ich podstawy obfita. Na kończynach przednich obfite pióra, kończyny tylne również obficie porośnięte powyżej stawu skokowego, poniżej niego zaś gładkie. Ogon bardzo bogato owłosiony. Jak mówi wzorzec, prawidłowa okrywa powinna być szorstka, powodująca, że sierść nie będzie zatrzymywać wody, a po strząśnięciu będzie szybko schła. Tworzy nieprzepuszczalną dla wilgoci barierę, a zwarty podszerstek zapewnia idealną izolację termiczną i ochronę przed chłodem. Działa także jako izolator przed gorącem. 28 Współcześnie coraz częściej spotyka się osobniki collie, których sierść ma miękką strukturę tzw. bawełnianą. Jest ona delikatna, z długim podszerstkiem i mimo, że wygląda na pokazach efektownie, nie jest prawidłowa. Trudno ją utrzymać w odpowiedniej kondycji, ponieważ ma skłonność do filcowania. Pasterze szkoccy nie czesali swoich psów, a czyniły to gęste, kolczaste krzaki. Osobniki o miękkim włosie eliminowano z hodowli jako nieprzydatne do pracy, gdyż ich futro szybko namakało przy częstych mgłach i dżdżu i pojawiały się problemy zdrowotne. Jest udowodnione, że collie o umaszczeniu jasnośniadym (golden sable) mają szatę dość miękką w strukturze, która szybciej osiąga dojrzałość niż okrywa u osobników tricolor i blue-merle, których szata jest szorstka i osiąga dojrzałość z reguły między drugim, a trzecim rokiem życia psa. Duża liczba dzisiejszych hodowców lubi osobniki o ogromnym, w większości miękkim owłosieniu. Wyglądają one efektownie, lecz doświadczony sędzia nie ulegnie urokowi takiego psa, który przecież nie jest zbudowany jedynie z futra. Dokładnie „obejrzy" rękoma całą sylwetkę, wzorzec mówi bowiem wyraźnie, że najpierw liczy się godność, harmonia, mocna budowa i żywotność. Owłosienie powinno jedynie podkreślać urodę tej rasy. Pamiętam moje ogromne zdziwienie, gdy podczas sędziowania na wystawie w Łodzi angielska sędzina Audrey Chatfield zarzuciła młodemu psu, że ma za obfite futro. Wystawiał go hodowca niemiecki. My do tej pory borykamy się raczej ze słabą szatą u collie więc wydawało mi się, że im bogatsza, tym lepsza. Prędko zostałam jednak wyprowadzona z błędu. Standard mówi o owłosieniu grzywy i kryzy a cecha ta uwidocznia się szczególnie u samców. W układzie owłosienia występują widoczne różnice miedzy psem i suką. Samce, oprócz obfitej grzywy i kryzy, mają mniej obfite „portki" oraz krótsze futro pod brzuchem, suki zaś prezentują bogatą, długą sierść na „portkach", ogonie i pod brzuchem. Suki, po odchowaniu szczeniąt, zrzucają całą okrywę, zaczynając od podszerstka, a gdy szczenięta mają około trzech miesięcy, zrzucają włos długi. Odbudowa szaty trwa około sześciu, siedmiu miesięcy. Te, które odchowały już kilka miotów, mają szatę lekko falującą, lecz gdy się wydłuża czas pomiędzy miotami, włos wraca do stanu pierwotnego. UMASZCZENIE Trzema uznanymi kolorami są: śniady, tricolor i blue-merle. Omówienie umaszczeń przedstawiam w rozdziale „Umaszczenia u collie i sheltie" str. 94 WZROST Psy: 56-61 cm; suki: 51-56 cm (mierzone w kłębie). Idealna waga została w tym wzorcu usunięta. 29 WADY Długość głowy nieproporcjonalna do tułowia; cofnięte czoło lub nieharmonijna głowa; słaba, ostra kufa; wysklepiona czaszka; wydatna kość potyliczna; wypukłe policzki i grzbiet nosa wklęsły lub garbonos; przodozgryz; tyłozgryz; okrągłe lub jasne oczy; płaski lub krępy tułów; strome łopatki lub stawy skokowe; luźne łokcie; krzywe przedramię; krowia postawa tylnych kończyn; łapy duże, luźne, zajęcze, ustawione podsiebnie lub odsiebnie; długie, słabe śródręcza; krótki ogon, złamany lub wychylony na boki, lub noszony wyżej grzbietu; stojące lub nisko osadzone uszy; miękka, bawełniana szata, slaby podszerstek; nerwowość, agresja. Uwaga! Samce powinny mieć widoczne dwa normalne jądra, znajdujące się w mosznie. RAMZES ROYColl-Poz-Gell, wl. Robert Łomiński, Poznań. Pies urodzony w 1980 r. po parze sprowadzonej z byłej Czechosłowacji. Był Championem Polski. Exterier typowy dla lat osiemdziesiątych. 30 ZWIĄZEK FUNKCJI z BUDOWĄ COLLIE Owczarek szkocki collie jest nadal psem pasterskim, mimo że nie wykorzystuje już swojej pierwotnej funkcji. Należy pamiętać, że wciąż jest zdolny do wykonywania pracy, do której został wyselekcjonowany. Standard wyraźnie określa collie, jako psa o naturalnej skłonności do pracy, którego fizyczna budowa powinna być na pograniczu siły i aktywności. W ciągu kilku stuleci modelowano collie w kierunku uzyskania idealnego psa pasterza. Od czubka nosa do końca ogona jest on aerodynamiczny, aby móc poruszać się z maksymalną prędkością i gibkością. Każda część ciała jest wymodelowana i przystosowana do pracy, którą collie miał wykonywać. Głowa powinna wykazywać się ekspresją czyli harmonijnym połączeniem jej formy z noszeniem uszu i ustawieniem oczu, co w efekcie daje słodki, marzycielski wyraz, ale jednocześnie czujny wygląd. Wzorzec określa oczy collie jako „dające słodkie wrażenie, pełne inteligencji z czujnym spojrzeniem podczas uwagi". Wiadomo, że oczy są zwierciadłem duszy a pasterze przekonali się, że do hodowli należy wybierać te szczenięta, które charakteryzują się czujnym, ale łagodnym spojrzeniem. Mają one łagodny charakter i są cierpliwe. Szczenię bojażliwe lub nadpobudliwe, później nie będzie odpowiednio traktować powierzonych mu owiec, będzie je płoszyć lub niepotrzebnie kąsać. Owce, podczas wypasu zwracają uwagę na oczy psa-pasterza. Małe, szparkowate oczy, faworyzowane przez niektórych hodowców, nie spełniają swojej funkcji. Owca może zobaczyć ich wyraz dopiero wówczas, gdy podejdzie na odległość metra. Szparkowate, głęboko osadzone oczy sprawiają też wiele kłopotów zdrowotnych. Początkowo pasterze, a później hodowcy, dążyli do uzyskania ucha małego, ruchliwego, które może być ustawione natychmiast na szczycie głowy, co da mu maksimum słyszalności. Takie ucho bez problemu wychwyci gwizd pasterza, przekazującego odpowiedni sygnał swojemu psu nawet wśród ogłuszającego hałasu wywołanego przez beczenie stada oraz świst wiatru. Collie ma rozwinięty słuch bardziej niż inny przeciętny pies. Przekonano się o tym podczas obu wojen światowych, gdy próbowano wykorzystać je do pracy w wojsku. Jednak nadmiernie reagowały na głośne dźwięki. Brytyjscy hodowcy, chcąc uporać się z problemem stojących uszu, dążyli do uzyskania dużych i ciężkich. Nie są one tak efektowne, ani nie sprawiają 31 dobrego wrażenia. Niestety coraz częściej widuje się na wystawach egzemplarze z takimi uszami, załamanymi w połowie, a często szeroko osadzonymi na bokach głowy. Zupełnie psuje to wyraz psa. Collie smooth, w odróżnieniu od swojego długowłosego kuzyna, ma duże, naturalnie ukształtowane ucho. Wiąże się to z jego przystosowaniem do wilgotnych i ciepłych nizin, na których żył. Dla pracujących collie bardzo duże znaczenie mają stopy, ponieważ od rana do późnego wieczora jest na nogach, przemierzając wiele kilometrów. Jeśli są one płaskie, otwarte, o słabych stawach, są ogromnie wrażliwe na twarde, nierówne podłoże. Zwarta, o grubych poduszkach łapa, daje idealną ochronę. Wspomniana już angielska hodowczyni i sędzia, Hazel Hunt, stwierdziła, że jeśli ma na ringu dwa porównywalne egzemplarze collie, zawsze wybierze tego, który ma dobrze uformowane łapy. Aby collie był zdolny wypełniać swoje obowiązki psa-pasterza, musi mieć doskonałą kondycję i budowę. Prawidłowe katowanie przednich i tylnych kończyn działa jak amortyzator. W innym wypadku pies cierpi na skutek wstrząsania ciała podczas skoków. Właściwy ruch collie wiąże się z dobrą długością kroku. Większość swojej pracy pies ten wykonuje truchtem, tylko niekiedy galopuje. Kłus powinien być lekki, płynny. Osobnik ze stromą łopatką ma skłonność do wysokiego podnoszenia nóg, co jest ogromnie męczące. Przy krótkim wykroku musi robić, na takim samym dystansie, zbyt wiele kroków. Pasterze podają, że pokonują oni dwadzieścia mil w czasie pracy w ciągu dnia, pies natomiast prawdopodobnie pokonuje dwa razy tyle, dlatego tak istotna jest prawidłowa k-mechanika ruchu. Jest ogólnie wiadome, że pies używa swojego ogona dla utrzymania równowagi w skręcaniu, zawracaniu czy nagłej zmianie kierunku — czyli jako steru. Noszony wysoko, podczas biegu tworzy większy opór dla wiatru oraz zupełnie rujnuje harmonię sylwetki psa. Następnym przystosowaniem collie do pracy jako psa pasterskiego jest prawidłowa struktura szaty. Ma ona ogromne znaczenie przy wiatrach i niesprzyjającej pogodzie. Musi pasować do sylwetki psa, być zwarta, prosta i szorstka. Podwójna warstwa zapewnia izolację przed zimnem i wilgocią. Nie bez znaczenia jest umaszczenie tych psów. Prawie wszystkie psy stróżujące mają umaszczenie w barwie szarej lub czarnej, umożliwiającej im maskowanie. Collie dodatkowo są doskonale oznakowane. Białym. Biały kołnierzyk, przedpiersie, skarpetki, czubek ogona. Pasterze mieli możliwość obserwowania poruszających się psów w nocy. Przy złej widoczności, podczas niepogody, łatwo zauważyć migający biały kołnierz, łapy lub biało zakończony ogon. Pies całkowicie biały byłby trudny do odróżnienia od owcy. Kontrast ciemnego z białymi znaczeniami, odróżni zarówno pasterz, jak i owca i to ze znacznej odległości. 32 . HISTORIA i POWSTANIE RASY OWCZAREK SZETLANDZKI SHELTIE Istnieje wiele sprzecznych teorii co do pochodzenia tych małych piesków. Niektóre mogą być prawdziwe, większość jednak to przypuszczenia. Nie ulega wątpliwości, że rasa sheltie opiera się na rozmaitych rasach. Sądzi się, że pierwszy wizerunek tego owczarka został umieszczony na litografii Johna Irvine'a z 1930 r. Przedstawia ona miasteczko Lervick, jego mieszkańców oraz małego pieska, który przypuszczalnie miał około 35 cm wzrostu. Wyspy Szetlandzkie należały do Norwegii aż do 1469 roku i jest prawdopodobne, że wczesne sheltie przybyły wraz z Wikingami właśnie z tego kraju. Było to około 700-800 roku n.e. Pionierzy ci osiedli na wyspach Faeroes, Islandii i Grenlandii. (Nic dziwnego, że istnieje podobieństwo interesujących nas piesków do rasy spitz i yakki, na skutek przemieszczeń ludności pomiędzy tymi krainami.) Wyspy Szetlandzkie leżą około 50 mil od północnego wybrzeża Szkocji. Było to dogodne miejsce do handlu oraz połowu ryb dla rybaków z takich miejsc jak Norwegia i Islandia, jednocześnie mających doskonałe kryjówki w głębi lądu. Na pokładach wielu łodzi rybackich towarzyszyły swym panom małe pieski, które w czasie postojów poznawały inne psy, dodając swoje cechy do i tak już mieszanej populacji. Żeglarze zabierali rezultaty tych kontaktów - puszyste szczenięta - jako zwierzęta domowe. Jak dalej przekazuje historia, faworyzowano małe pieski, ponieważ mało jadły i zajmowały mało miejsca w niewielkich zagrodach. Współcześnie wielu ludzi mylnie sądziło, że celem życia sheltie było pilnowanie owiec. Niektórzy przyrównywali ich pracę do zajęć border collie. Jest mitem, że pierwsze psy były wysyłane wzdłuż wysp aby zaganiać owce. Przodek sheltie był bowiem po prostu psem zagrodowym. Szkoccy osadnicy, hodowcy owiec, którzy powiększali pastwiska, oczyszczając je z wrzosowisk, w latach 1840-1850 zaczęli sprowadzać różne odmiany collie. Były to border collie, collie rough, a ich pracą było zaganianie i pilnowanie owiec na dużych obszarach pastwisk. Przybyłe psy pasterskie, o niższym wzroście, krzyżowano z ówczesnymi „szetlandami" w celu nadania im cech koniecznych do roli psa zaganiającego owce. Do tej pory nie było możliwe aby sheltie, które miały wzrost około 30 cm, dawały sobie radę z zaganianiem, pracując na wrzosowiskach porośniętych roślinnością o wysokości 23-45 cm. 33 W wyniku wprowadzonych krzyżówek owczarki szetlandzie stały się psami przydomowymi, pilnującymi zarówno owiec, jak i zagrody. (W dniu dzisiejszym w ich temperamencie zaszła drobna zmiana, broniąc swojego terytorium, są one bowiem dość głośne, nikt nie wejdzie na ich teren bez ich hałasu.) Te pierwsze szetlandy nazywano psami Toonie lub czasem Peerie. Termin Peerie, pochodzi od słowa „piri", które jest pochodzenia staro-norweskiego i oznacza „mały". Owczarek szetlandzki, bez wątpienia ewoluował z wielu ras, co widać na wczesnych fotografiach. Na jednej z nich przypomina king charls-spaniela, który uwidocznia się czasami u współczesnych sheltie w postaci brązowych plamek na łapach. Pies yakki z Islandii prawdopodobnie odpowiedzialny jest za jasne podpalanie na kufie. Norweski buhund przekazał przeniczne umaszczenie. Do dzisiejszego dnia, również i pomeranian ukazuje swoje cechy. Małe stojące uszka, okrągły oczy i jabłkowatą czaszkę. W tym czasie wyspiarze nie przywiązywali uwagi do wyglądu swoich psów. Najistotniejsza dla nich była przydatność do pracy, żywotność oraz niewielki wzrost. Niewątpliwie, swój ostateczny wygląd, sheltie uzyskały poprzez krzyżowanie z, niewielkiego wzrostu, owczarkami collie rough. Później celem było już tylko utrzymanie podobieństwa sheltie do owczarków collie, ze względu na ich atrakcyjny wygląd, ale również psychikę. Od 1905 roku, owczarki szetlandzkie zaczęły pojawiać się w głębi lądu. Ich niewątpliwa uroda oraz cechy psychiczne stały się atrakcyjne dla wielu ludzi, którzy chcieli je posiadać oraz hodować. Dla umożliwienia racjonalnego rozwoju, założono pod koniec 1908 roku, w Lerwick, pierwszy klub pod nazwą, Shetland Collie Klub. Założono też dwie Księgi Hodowlane. W pierwszej, oznaczonej „A", zapisywano psy poniżej 30 cm wysokości, w drugiej - „B" psy powyżej 30 cm. Jednak zachowało się niewiele zapisków z Księgi „A" zaś ,,B" zaginęła. W 1909 roku założono Scothis Shetland Sheepdog Club. Popularność sheltie wciąż wzrastała i zaczęły się one rozprzestrzeniać na południu kraju. W 1913 roku, owczarki szetlandzkie jako rasa, zostały zapisane w Kennel Club'ie. Wydawał on Gazetę Klubową, w której zamieszczane były najistotniejsze wydarzenia klubowe. W niej właśnie ukazała się pierwsza lista rejestracyjna sheltie -psów pasterskich, z października 1909 roku. Do 1914 roku, sheltie nosiły nazwę Shetland Collie, jednak hodowcy collie długowłosych i krótkowłosych ostro protestowali, przeciwko używaniu nazwy collie w stosunku do sheltie. Dlatego, w maju 1914 roku zmieniono nazwę i w Gazecie Klubowej pojawia się informacja o powstaniu English Shetland Sheepdog Club (ESSC). Można więc przyjąć, że szetlandy - psy pasterskie, jakie znamy dzisiaj, to relatywnie nowa rasa, i chociaż swe korzenie wywodzi z Wysp Szetlandzkich, to rozwinęła się w Szkocji, w głębi lądu, a następnie rozpoczęła ekspansję na południe Anglii. Tutaj po pierwszej wojnie światowej 34 powstała większość hodowli. ESSC uważany był za „klub-matkę" tej rasy i przyczynił się do jej dynamicznego rozwoju. W ciągu następnych 75 lat miał jedynie sześciu sekretarzy, co sprzyjało spójnemu spojrzeniu na kierunek rozwoju rasy. W 1917 roku przerwano organizowanie wystaw a hodowla dramatycznie się zmniejszała. W 1918 roku w Kennel Clubie zarejestrowano jedynie 3 egzemplarze* sheltie. Pomiędzy 1914 a 1918 rokiem było ich tylko 152. Sheltie tego okresu były ogromnie zróżnicowane pod względem typu i jedynie kilka sztuk uznano za wystawowe. Pod koniec pierwszej wojny światowej znów zaczęto wprowadzać krzyżówki sheltie z collie. Wielu hodowców było temu przeciwnych. Przewidywali oni problemy ze wzrostem a także z długością głowy. Ówczesne Kluby Sheltie ogłosiły jednak w standarcie, że rasa ta powinna być podobna do miniatury collie. Pierwszą osobą, czynnie realizującą tę ideę, była panna Humphnes, prowadząca hodowlę Mount-fort. Nabyła małą suczkę collie o imieniu TEENA. Była ona śniadego umaszczenia lecz jej ojcem był pies blue-merle. W tym czasie kolor blue-merle nie występował u sheltie. Skojarzono ją z WALLACem, synem BUTCHER BOY'a, psa, który dał imię linii BB. (Jednej z dwóch linii męskich aktywnych w hodowli do dnia dzisiejszego.) TEENA i WALLAC dali psa WAR BABY of Mountfort, a jego syn RUFUS of Mountfort został skoja- j rzony z inną córką TEENY, wskutek czego został jakby podwojony typ collie. Z tego kojarzenia urodził się Ch. SPECKS of Mountfort, którego znów połączono z wnuczką TEENY, w wyniku czego WALLACE urodził się PETER PAN of Mountfort. Archiwalne zdjęcie pochodzą z książki Wielokrotnie zmieniał on właściciela, aż „Shetland Sheepdog i Danmark 1934-1987" trafił do rąk E. C. Pierce, który nadał (Flemming Larsson autor i wydawca). mu nowe imię Eluiam Park EUREKA. Pies ten osiągnął wielkie sukcesy wystawowe oraz okazał się niezmiernie ważny dla rasy. Pochodził od TEENY (collie) i WALLACa (sheltie). Tak jak większość psów pana Pierce, został sprzedany do Stanów Zjednoczonych. Na szczęście, zdążył utrwalić swój wpływ na hodowlę w Anglii, a jego linia jest kontynuowana do dziś (poprzez linię BB). W wyniku wpływu collie, nastąpiły oczywiste zmiany we wzroście sheltie. Wahał się on pomiędzy 30, a 37,5 cm, jako ideał przyjęto 33,8 cm. Te miary obowiązywały przez wiele lat. Co do typu głowy, hodowcy mieli podzielone zdania. Część z nich preferowała długie głowy collie inni zaś pragnęli zachować oryginalny typ sheltie. 35 W latach międzywojennych powstało wiele hodowli, które stały się podstawą i ostoją rasy sheltie na wiele lat, a których wpływ zaznacza się do dzisiejszego dnia. Wymienię jedynie kilka, tych najsłynniejszych. Kilravock, zarejestrowana w 1914 roku przez pannę Thynne. W tym samym roku rozpoczynają działalność pod wspólnym przydomkiem Greyhill panna Grey i panna Hill. Rok później rejestruje się panna Humphries z przydomkiem Mountfort. W 1921 roku, E. Pieces - Eltham Park. W 1925 roku pani Baker rejestruje Houghton Hill a w dwa lata później, jej córka pani Geddes - Exford. W roku 1932 panny Patience i Felicity Rogers zarejestrowały hodowlę Riverhill. Wywarła ona najważniejszy wpływ na rasę w całej jej historii. Działała przez prawie 50 lat! Linie Riverhill są podstawą wielu dzisiejszych kenneli na całym świecie. Panny Rogers miały niebywałą intuicję w hodowli. Ich wiedza i doświadczenie przetrwały w postaci notatek, które są przetrzymywane jako skarb i są wspaniałymi wskazówkami dla hodowców i utrzymania rasy. W 1936 roku, panna Margaret Osborne zarejestrowała hodowlę Shiel. Panna Osborne, zapoczątkowała w ESSC prowadzenie Handbooka - spisu, w którym zapisywała rodowody wszystkich psów z tytułem championa, oraz wszystkich zdobywców CC. Była osobą bardzo czynną, o pogodnym usposobieniu i dużej indywidualności. Teraz tym spisem zajmuje się pani Marion Marrisge. Do dzisiejszego dnia, co pięć lat, ESSC wydaje spisy wraz z podręcznikiem - Handbookiem. Każdy spis jest drzewem genealogicznym poszczególnego psa czy suki, będących Championem lub Zwycięzcą Challenge Certificate (CC). Założona w 1925 roku, przez J. G. Saunder, hodowla Helensdale zarówno przed, jak i po drugiej wojnie światowej prężnie działała i wniosła ogromny wkład w rasę sheltie. Największą dumą hodowli był cudowny, czysto śniadego umaszczenia, pies o imieniu Ch. Helensdale ACE. Był to najlepszy owczarek szetlandzki w owym czasie. Zdobył 11 CC - ówczesny rekord dla rasy. Urodził się z przypadkowego krycia suki Helensdale GENTLE LADY jej synem Ch. Helensdale BAHN. ACE jest najlepszym dowodem na to, jak przypadek może wpłynąć na hodowlę. Spłodził 10 championów i z pewnością jego wkład byłby jeszcze bardziej znaczący, gdyby nie tragiczna śmierć w wieku 6 lat. W 1951 roku, siostry Beryl i Hoan Herbert nabyły suczkę Riverhill ROYAL FLUSH, późniejszą championkę oraz Riverhill ROSALIE. Obie stały się podstawą słynnej hodowli Shelert. Życzliwe, o ujmującym sposobie bycia, siostry Herbert wypracowały dominującą linię. Wyhodowały 26 championów brytyjskich a także 17 innych zwycięzców CC. W ciągu wielu lat swej działalności wyeksportowały psy do 13 różnych krajów, gdzie również zdobywały one wiele tytułów. W okresie lat 50-tych popularność owczarków szetlandzkich bardzo wzrosła. Także w latach 60-tych zarejestrowano je w Kennel Clubie jako jedną z siedmiu najpopularniejszych ras. 36 W obecnych czasach hodowle, które odnoszą duże sukcesy i konsekwentnie ciągną linie hodowlane, a które mogą się dalej stać bazą rasy to Rockaround prowadzony przez Jean Angell, Willow Tam - Rosalind Crossley, Herds - panny Mery Gatherals, Forestland - Rosemary Marshalls, Francehill pani Margaret Norman, Lythwood pana Dereka Rigby, Felthorn państwa Dick i Barbary Thornley oraz Myriehewe prowadzona przez siostry Beaden (wspomnę tu o wystawie Cruft'95, na której suczka Ch. Myriehewe ROSA BLEU zdobyła CC, BOB oraz BEST IN GRUP (BIG), a swój sukces powtórzyła również w 1996 roku, zdobywając BIG na Cruft). Linie i rodziny Kiedy po raz pierwszy, na jednej z wystaw, zetknęłam się z owczarkami szetlandzkimi, od razu ujęły mnie za serce. Na pewno nie bez znaczenia był fakt, że były uderzająco podobne do mojej suczki collie. Oczywiście wywołały moje głębokie zainteresowanie i zaczęłam szukać wiadomości na ich temat ale spotkało mnie rozczarowanie. Nawet ludzie posiadający już sheltie, niewiele potrafili powiedzieć o pochodzeniu i rodowodach. Z czasem, gdy nawiązałam wiele sympatycznych przyjaźni z hodowcami z Wielkiej Brytanii, Danii i byłej Czechosłowacji, zaczęłam otrzymywać różnorodną literaturę zarówno o sheltie, jak i collie. Z ogromnym zainteresowaniem przeglądałam rodowody sheltie, szukając i zaznajamiając się z hodowlami, które wywarły i wywierają największy wpływ. Oczywiście otrzymałam Sheltie-Hondbook z ESSC oraz, wspomniane już wcześniej, wykresy rodowodów. Tam też zetknęłam się po raz pierwszy z tajemniczymi oznaczeniami przy imieniu psa np. Ch. Francehill FLOREN-TINE-BB, 12. Jak to często bywa zagadka okazała się całkiem prosta. Oznacza to: Linia BB, Rodzina 12. Linia lub linia męska jest na szczycie rodowodu strony reprodukcyjnej. Rodzina lub linia żeńska jest podstawową linią rodowodu dla strony suk. Linie łączą się w różnych pokoleniach, przynosząc często olśniewające sukcesy. Mimo, że najczęściej mówi się o linii męskiej, to jednak nie wolno zapominać o ważnym wpływie suk-matek. Niektóre reproduktory zaznaczyły się spłodzeniem wielu znaczących suk, inne zaś dały dobrych synów, przedłużających linię. Linia męska (Małe Taił Linę) Od początków tej rasy prowadzone są jedynie dwie linie. Przyjęły one swe nazwy od imion psów założycieli. Pierwsza, najbardziej wpływowa i dominująca, jest od BUTCHER BOY (BB), druga od CHESTNUT RAFNBOW (CHE). Wszystkie dzisiejsze sheltie są potomkami tych dwóch psów. Linia BB (Butcher Boy) Psy urodzone po drugiej wojnie światowej, które wywarły znaczący wpływ na obecne owczarki szetlandzkie, były właśnie z linii BB. Słynnym pra-pra-pra 37 wnukiem BUTCHER BOY'a był urodzony w 1925 roku Ch. Eltham Park EUREKA. Z innej gałęzi wywodzi się, urodzony w 1925 roku, Ch. Helensdale ACE. Wpływ tego psa przyniósł sławę działającym w latach 50-tych, takim hodowlom jak: Hallinwood, Penvose, Shelert, Tintobank. W dniu dzisiejszym, jako jedyny w prostej Unii męskiej, ACE prowadzi do hodowli Herds, poprzez psa Ch. Rodhill BURNT SUQAR. Inny pies, jasno-śniady (gold sable) Ch. ORPHEUS of Callart (ur. 1948 roku), z wieloma cechami w typie collie, stał się w prostej linii przodkiem wielu współczesnych reproduktorów. Ch. SANPIPER of Sharval (ur. 1967 r.), to jedyny do 1990 roku sheltie, który zdobył tytuł Best in Show oraz 3 x Best of Group. Jest ojcem wielu zwycięzców CC oraz 3 championów. SANPIPER w skojarzeniu z suką o imieniu CAROUSEL of Melvaig, dał niezwykłego psa: Riverhill ROLLING HOME. Miał naturalnie pięknie osadzone uszy (co było w tym czasie rzadkością), które nadawały mu cudowną ekspresję. Spłodził 7 championów. Strikin-Midnight at Shelert (ur. 1962 r.) to tricolorowy syn Riverhill ROLLING HOME, był często wykorzystywany jako reproduktor. Spłodził 11 championów w wielu hodowlach. Kojarzony z sukami o umaszczeniu blue-merle, wpłynął na zdecydowaną poprawę jakości uszu u sheltie o tym kolorze. Do tej pory miały one uszy brzydkie, duże i źle osadzone. Jego synem najbardziej wartym odnotowania jest Ch. Such A Spree at Shelert (ur. 1968 r.). Wraz ze wspaniałą suką blue-merle Ch. Scylia VAGUELY BLUE są podstawą linii blue-merle owczarków sheltie w słynnych hodowlach: Felthorn, Rockaround, Ruscombe. Na przykład Ch. Ruscombe SILVER LINING może być uznany, w obecnych czasach, najlepszym reproduktorem o tym właśnie kolorze szaty. Do roku 1990 rekord przez zdobycie 21 CC należał do blue-merle Ch. Pepperhill BLUE FIZZ, który jest potomkiem w prostej linii Strikin-Midnight at Shelert. Z jego linii również wiele suk blue-merle wyhodowanych w psiarni Felthorn odznaczyło się znaczącymi sukcesami. Na koniec warto jeszcze przypomnieć urodzonego w 1970 roku Scylla So Blessed at Felthorn, który, jako jeden z niewielu, zapewnił męską linię psów, czystą genetycznie pod względem choroby oczu CEA (Collie Eye Anomaly). Oczywiście psy wyżej wymienione w omawianej Unii BB, nie są jedyne, ale wydawały się godne zaprezentowania. Linia Che Rainbow (Chestnut) Współcześnie linia ta schodzi od psa Ch. UAM VAR of Houghton Hill, na dwie gałęzie. Główna to ta, z której pochodzi Ch. Riyerbill RUFUS, reproduktor podtrzymujący linię CHE. Jest on także ojcem wielu dobrych suk hodowlanych. Spłodził dwóch ważnych synów: Ch. Exford PISKBEGYE TAW, którego męska linia obecnie już prawie zanikła, choć jest odnotowywana w wielu 38 -*lilt • rodowodach. Drugi to Ch. VIKING of Melvaig i przez jego dwóch synów Ch. WATTAWO-ODCUT oraz Ch. Dilhorne NORSE-MAN of Melvaig przedłużona została linia R. RU-FUSA. CHESTNUT RAINBOW Archiwalne zdjęcie pochodzą z książki „Shetland Sheepdog iDanmark 1934-1987" (Flemming Larsson autor i wydawca). Ch. Dilhorne BLACKCAP, syn NORSEMAN'a jest przykładem reproduktora - ojca wielu płodnych suk - matek. Mimo, że zaczął kryć dość późno bowiem po szóstym roku życia, to jednak spłodził 7 championów. Wszystkie w kolorze blue-merle i tricolor. Wycisnął piętno w hodowlach: Rockaround, Felthorn, Scylia, Shelridge. Następny potomek NORSEMAN'a - Ch. RiverhiII ROUGE (ur. 1957 r.), to inny doskonały reproduktor, o umaszczeniu blue-merle, który zaznacza się w dzisiejszych rodowodach. Jego syn, również w kolorze blue-merle, o imieniu Ch. Kinreen Blue Kestrel (ur. 1960) jest podstawą sheltie blue-merle w hodowli Shelert. Ch. Greenscrees NOBLEMAN (ur. 1966) to czerwono-śniady pies o dużym wpływie na dzisiejsze rodowody, mimo że nie zaznaczył się w linii męskiej. Inna linia CHE, od Ch. UAM VAR of Houghtom Hill, schodzi, przez jasno śniadego psa o nazwie HORNET of Exford, do Ch. Drumcaucblie BUMBLE BOY (ur. 1975 r.), który miał umaszczenie tricolor, oraz jasno śniadego Ch. Westaglow NIJINSKI. Oba te psy mają wybitne miejsca w dzisiejszych rodowodach, a co ciekawe, BUMBLE BOY jest podstawą Unii sheltie o jasno śniadym kolorze, zaś NIJINSKY - linii tricolorów. Rodziny Poszczególne linie żeńskie określane są jako „Rodziny". Angielscy hodowcy, ustalili wśród swoich owczarków szetlandzkich 24 rodziny. Do dzisiaj, aktywnych jest jedynie osiem i są to: Rodzina 1 (część I), Rodzina 3 (część I, 39 II), Rodzina 5, 6, 8 (część I, II), Rodzina 9 (część I, II), Rodzina 16 i 24 (część I i II). Wydaje się, że najbardziej wpływowa rodzina czasów nam współczesnych, pochodzi od suk wyhodowanych w Riverhill. W ciągu 46 lat swojej intensywnej działalności w latach 1934-1980, psiarnia ta dała 29 championów (15 z nich to suczki). Większość dziszejszych hodowli opiera się na potomkach sheltie pochodzących z hodowli panien Rogers. Rodzina 9 jest najbardziej płodna i rozgałęzia się w trzech kierunkach od Ch. BLUE BLOSSOM of Houghton Hill (ur. 1929 r.). Pierwszą gałęzią jest Ch. FASCINATOR of Exford, drugą Riverhill RITHMIC zaś trzecią Riverhill ROUGE. Ch. BLUE BLOSSOM of Houghton Hill / I V Ch. FASCINATOR Riverhill Riverhill of Exford RHYTHMIC ROUGE Riverhill ROUGE zapoczątkowała II część Rodziny 9. Suka ta była wielką pra-matką następnych dwóch znaczących suk: Riverhill REALGAR oraz Ch. Riverhill RARE GOLD, która jest jedną z najbardziej cenionych suk hodowlanych. Wiele obecnie działających hodowli ma jej ogromnie dużo do zawdzięczenia. Stoi na czele wielu pokoleń suk-championów. Jedna z jej córek Ch. Riverhill RARITY of Glenmist, była matką Ch. GIPSY STAR of Glenmist, a także wywarła silne piętno w liniach żeńskich w hodowlach: Sonymer, Sonvar i Shelfrect. Inna gałąź RARE GOLD schodzi poprzez jej wnuczkę Riverhill RING of GOLD, prowadzącą Unię żeńską we współczesnych psiarniach Blenmerrow, CurCin, Edglonian, do Ch. Riverhill RASH PROMISE. Jej tricolor wnuczka imieniem Rodhill ELFIN MOON została zakupiona przez Gwen i Irenę Beaden, stając się podwaliną ich doskonałej hodowli o nazwie Myriehewe. Następna gałąź od RARE GOLD idzie poprzez Riyerhill RING THE MOON, bardzo płodną sukę, która stała się bazą psiarni Philhope, pani Phyl Pierce. Wśród córek RING THE MOON, szczególnie zaznaczyło swój wpływ osiem suk, występujących we współczesnych rodowodach. Phillhope CHAR-MING MOON po ojcu Ch. Jefsfire FREELANCER, którą nabyła Joan Coup stała się założycielką znanej hodowli Alwillans. 40 Riverhfll ROUGE Riverhill REALGAR Forestland BLACK ROCKET Ch. Riverhill RARE GOLD Ch. Riverhill REAL GOLD Ch. Riverhill RING OF GOLD Ch. Riverhill RATHER RICH Ch. Riverhill RATHER NICE Ch. Riverhill RATHER SPECIAL Ch. Riverhill RARITY of Glenmist Ch. GIPSY STAR of Glenmist Riverhill RING THE MOON Stormane SHERRY Ch. Rivcrhill RASH PROMISE Riverhill RISKALL Rodhill ELFIN MOON Jedna ze sprzedanych przez panny Rogers suczek, po ojcu Riverhill ROLLING HOME, o nazwie Riverhill RING THE BELL, została przez nie odkupiona, co, jak się okazało, było doskonałym posunięciem. Wystawiona z dużym powodzeniem wkrótce zdobyła tytuł Championa i była przedostatnim championem w hodowli Riverhill. Jej tricolor syn, Riverhill RINGER (również mający znaczącą linię) jest ojcem Ch. HERRIOT of Herds oraz równie utytułowanej suki Newspring GOLD RINGSTER, babki wielu dobrych suk w psiarni Felthorn. Jeszcze inna suka z Riverhill, ale bazowa dla Rodziny 6, to tricolorowa Riverhill RUBICON. Jej gałęzie ciągną się dzisiaj w hodowlach Arcot, Beckwith, Glaysdale, Mohnesee, Ramtin, Shelnyth a poprzez Monkswood do Hertmere i Milesend. 41 Ch. Riverhill RUGOSIA to założycielka Rodziny 24 (część II). We współczesnych psiarniach Franwick, Herds, Sonymer znajdują się jej gałęzie. Znaczącą córką tej suki okazała się Riverhill ROSALIE, kupiona do hodowli Shelert, stając się jedną z fundamentalnych suk, z kilkoma odgałęzieniami. Drugą odnogą od Riverhill ROUGE, jest wnuczka jej siostry, suczka o imieniu Riverhill REALGAR. Stała się ona bazą hodowli Forestland, założonej przez panią Resemary Marshall. Tricolorowa suka o nazwie Forestland BLACK ROCKET, to wynik łączenia czterech pokoleń sheltie z tej psiarni. Zakupiona została do wiodącej hodowli Rockaround, specjalizującej się w umaszczeniach blue-merle i tricolor. Druga odnoga od BLACK ROCKET, poprzez Forestland SAFFRON, prowadzi do jej córki, Forestland HONEY-SUCKLE. Była ona szóstym pokoleniem wyhodowanym przez panią Marshall wraz z innymi ważnymi gałęziami psów i suk we wszystkich umaszczeniach. Riverhill RHYTHMIC to suka, od której bierze początek druga gałąź Rodziny 9. Jest to bardzo płodna linia, ciągnąca się dzisiaj poprzez hodowle: Kyleburn (Ch. Kyleburn GOLDEN EAGLE), Glenmist, Landover. Inne, najbardziej zwarte Rodziny pochodzą z hodowli Helensdale, Exford, Felthorn i Shelert. Są one kontynuowane przez następujące psiarnie: Beckwith, Felthorn, Forestland, Francehill, Kyleburn, Monkswood, Myriehewe, Snabs-wood oraz Willow Tarn. Hodowla Helensdale swą świetność przeżywała w latach 50-tych. Ma ogromny wpływ na obecne czasy poprzez Ch. Helensdale GENTLE LADY i Helensdale MHAIRI DHU. GENTLE LADY - Rodzina 13 (część I) jest matką dwóch championów, Helensdale BHAN i wspomnianego już wcześniej, cudownego Helensdale ACE. Oba te psy wywarły wpływ na współczesne rodowody. Aktywną linią GENTLE LADY, ciągnącą się do dzisiaj, jest hodowla pani Mary Gatheral - Herds i jej przedstawiciele Ch. HERRIOT of Herds i Herds IT'S HINDSIGHT. H. MHAIRI DHU Rodzina 1 (część II) - obecnie nie ma większego znaczenia. Suka ta skojarzona z Ch. Helensdale ACE dała suczkę AIMILI of Tintobank, która jest babką Heathlow HIPPOLYTY, ta zaś w skojarzeniu z psem Ch. FRANCIS of Merin urodziła dwie suczki LUCIANA i LAVINIA Heathlow. LUCIANA, jako szczenię została kupiona przez państwa Jeffries, dla matki, jako piesek do towarzystwa. Jednak w krótkim czasie tak podbiła serca państwa Jeffries, że wzięli małą LUCIANĘ na własność, zaś matce kupili inne szczenię. Posunięcie to okazało się brzemienne w skutki. Wyrosła na cudowną suczkę, przyniosła wiele sukcesów wystawowych, zdobywając tytuł Championa. Stała się podwaliną hodowli sheltie o nazwie Jefsfire. W ostatnim swoim miocie urodziła znakomitego psa Ch. Jefsfire FREELAN-CER, zaś jego potomkowie właśnie teraz uzyskują różnego rodzaju nagrody i wyróżnienia. 42 Na czystej krwi psiarni Helensdale, bazowała hodowla Sumburgh prowadzona przez panią Rosemary Morewood. Nabyła ona doskonałą sukę Helensdale VANESSĘ, która była ostatnim championem z tym przydomkiem. Psiarnia Sumburgh rozwinęła się dynamicznie, a szczególnie zaznaczyła się w latach 60-tych i 70-tych, dzięki suce Sumburgh CHERRY BLOSSOM (Rodzina 9). Była ona niezwykle pięknie umaszczona w czerwono-śniadym kolorze. Urodziła wielu udanych synów, na których opiera się współcześnie spora ilość rodowodów. Mimo, że hodowla Sumburgh dzisiaj już nie działa, to jednak egzystuje w hodowlach Ellendale i Forestland. Hodowlę Exford założyła pani Constance Sangster, która kontynuowała hodowlę swojej matki o przydomku Houghton Hill. Ch. FASCINATOR of Exford, (gałąź Rodziny 9), to pies dzięki któremu współczesne psiarnie: Drumcauchlie, Francehill, Felthorn, Longdells, Mountmoor, Shelridge, osiągnęły wiele sukcesów wystawowych i wiele sukcesów hodowlanych. Poprzez Houghton Hill oraz Rodzinę 8, schodzą bardzo płodne linie w hodowlach: Ruscombe, Snabswood, Willow Tarn. Najaktywniejsza gałąź Rodziny 8 (część II) prowadzona jest przez hodowlę Felthorn. Szczególnie wyróżnia się Felthorn MARIONETTA, która dała linię bardzo płodnych suczek o wielu sukcesach wystawowych. Hodowla Shelert została zarejestrowana przez panią Sheile Baker. Hodowczyni ta wyszła z oryginalnego założenia, że suki powinny pozostawać w hodowli, dlatego też wpływ na inne psiarnie, zaznaczyły przede wszystkim jej psy-reproduktory. Największą sławę okrył się pies STRIKIN' MIDNIGHT at Shelert, potomek Riverhill RUGOSIA - suki założycielki Rodziny 24 (część II). Matką jego była suka o imieniu Ch. SLIPPER SATIN of Shelert. Wywarła ona ogromny wpływ na hodowlę Francehill poprzez córkę Shelert SANDS OF TIME. Urodziła ona, dla tej psiarni, wspaniałe suki: Ch. Francehill GOODWILL i Ch. Francehill FLORA DORA, która z kolei była matką Ch. Francehill FLORENTINE. SLIPPER STATIN wpłynęła też na rozwój linii żeńskiej we współczesnej hodowli Herds poprzez Ch. Herds HURDLER. W omówionej przeze mnie historii rozwoju rasy owczarków szetlandzkich, oraz w części o powstawaniu wielu angielskich hodowli, celowo przytoczyłam dużo nazw przydomków i imion sławnych psów i suk. Coraz częściej spotykamy się z sheltie spoza Polski, które trafiają bądź do naszych hodowli, bądź są prezentowane na naszych pokazach. Ich rodowody wydają się być białą plamą. Liczę, że choć w małym stopniu, zdołam przybliżyć hodowle i hodowców tych wspaniałych piesków. Dziękuję Flemming'owi Larsson'owi za udostępnienie zdjęć z książki „Shetland Sheepdog i Danmark 1934-1987" . 43 WZORZEC i KOMENTARZ do WZORCA (OWCZAREK SZETLANDZKI SHELTIE) (Zamieszczam go dzięki uprzejmości English Shetland Sheepdog Club) W historii tej rasy do 1986 roku opisano 7 standardów. Kennel Club zdecydował jednak zracjonalizować wszystkie wzorce. Ostatni - obowiązujący - opracowano przy współpracy wszystkich angielskich klubów. Wczesne standardy, w swoim opisie, opierały się na wzorcu collie rough i do 1930 r. opracowania mówiły wręcz: „Powinny przypominać collie rough w miniaturze". Analiza i wyjaśnienia we wzorcu mogą pomóc hodowcom i sędziom, niezależnie od tego ile lat zajmują się problemami tej rasy. Należy pamiętać, że nie ma psa doskonałego. Brak wad widzą tylko ci ludzie, którzy oglądają swoje psy przez „różowe okulary". Doświadczone oko natychmiast dostrzeże psa o wyważonych proporcjach, prawidłowego w typie i o prawidłowym wyrazie. WYGLĄD OGÓLNY Mały, długowłosy pies roboczy wielkiej piękności, nie ociężały i nie toporny. Sylwetka w obrysie symetryczna, każda jej część musi być proporcjonalna do całości. Bujna okrywa włosowa, grzywa i kryza na szyi oraz pięknie uformowana głowa, o przyjaznym wyrazie, składają się na idealny wygląd ogólny. Ten opis mógłby wywołać wizję, że jest to kudłaty, równo porośnięty pies. Jed- Rys. 5. Prawidłowa sylwetka sheltie 44 6 tyg. szczenięta (39) po psie Ch. PI. VOODOO z Dablovy Studanky. [Fot. K. Zboralski] Ch. PI. Cataway BORN TO BE WILD, wł. Anna Szulc, Warszawa. [Fot. U. Langer] \ nak jednym z głównych atrybutów tej rasy jest fakt, że psy mają przyjemną, podwójną sierść i gładką kufę, nogi i stopy. Widziane z boku powiny być pełne wdzięku, bez ociężałości i toporności. Pies i suka powinny wykazywać wyraźne zróżnicowanie pod względem płci. CHARAKTER YSTYK A * Czujny, łagodny, inteligentny, silny i żwawy. TEMPERAMENT Serdeczny i czuły wobec swego pana, pełen rezerwy w stosunku do obcych, nigdy nie nerwowy. Charakterystykę i temperament można by połączyć. Ta kombinacja zalet wyjaśnia bowiem dlaczego owczarek szetlandzki jest idealnym psem rodzinnym. Hodowcy collie, którzy mają też sheltie, mówią, że te ostatnie są hałaśliwe i ruchliwe. Z drugiej jednak strony, jeśli posiadacz sheltie ma i collie - wydają się one zbyt spokojne i powolne. Sheltie to delikatne, wrażliwe, niezwykle inteligentne pieski, chcące się podobać. Dla właściciela są łagodne i oddane, co kontrastuje z ich rezerwą do obcych. Istnieje jednak granica oddzielająca rezerwę od nerwowości. Hodowcy w Anglii twierdzą, że ich temperament rozwinął się i udoskonalił w ciągu ostatnich 30 lat. GŁOWA i CZASZKA Głowa szlachetna oglądana tak z góry, jak i z boku ma kształt wydłużonego, tępego klina, zwężającego się od uszu do nosa. Szerokość czaszki winna pozostawać w ścisłej zależności od długości czaszki i kufy, a wszystkie te wymiary powinny być także w odpowiednim stosunku do wielkości psa. Czaszka płaska, umiarkowanie szeroka między uszami, bez wyraźnie zaznaczonego guza potylicznego. Policzki płaskie, gładko przechodzące w dobrze zaokrągloną kufę. Czaszka i kufa jednakowej długości, a punktem podziału między nimi są wewnętrzne kąciki oczu. Górna linia czaszki przebiega równolegle do górnej linii kufy. Stop lekki ale wyraź-Rys. 6. Prawidłowa głowa z dobrym wyrazem ny. Nos, fafle i brzegi warg 45 czarne. Charakterystyczny wyraz głowa uzyskuje przez pełne harmonii połączenie czaszki i części twarzowej, przez kształt, kolor i osadzenie oczu oraz prawidłowo osadzone i noszone uszy. Indywidualny typ, wiele psich raz zawdzięcza przede wszystkim jakości głowy. Przy tworzeniu standardu sheltie zwrócono na nią szczególną uwagę. Wyraz głowy jest wyważoną kombinacją kształtu, koloru i ułożenia oczu, sposobu ułożenia i osadzenia uszu - co sprawia, że cechuje ją łagodność i miękkość. Nie jest łatwo uzyskać prawidłową głowę. Na przykład przy okrągłych, źle osadzonych oczach lub stojących uszach - cały efekt ulega ruinie. Rozmiar głowy powinien być proporcjonalny do reszty psa. Wzorzec podaje jasno niektóre cechy doskonale wyważonej głowy, choć nie stawia w związku z tym jakichś oficjalnych wymagań. W różnych regionach kraju typ może się różnić / powodu wpływu używanych irpicMluktorów. Głowa jednoczęś-dowa (rys. 6) oznacza, że płaska okrywa czaszki, proste policzki i Idealny slop, wraz z wypełnioną i ui i tworzą harmonijną całość. i MILI . Ais/ki oglądanej z praniu |.,... inna być (choć nieczęsto potyka) równoległa do ? Icrinak odstęp \ Rys. 7a. Prawidłowa głowa sheltie Rys. 7b. Słaby stop, profil o rozbieżnych liniach, ciężkie ucho, mało szlachetna, głęboka głowa. Rys. 7c. Głowa w typie szpica, zbyt mocny slop, okrągła czaszka, szpicza.it kufa, okrągłe (iko, prawic stojące ucho. 46 pomiędzy tymi liniami powinien być szerszy u sheltie, ponieważ rasa ta ma lekki, ale wyraźny stop, którego zewnętrzna linia jest lekko podkreś lona przez brwi. Gdy stop jest zbyt wyraźny, głowa wydaje się „staro świecka", a szeroka czaszka sprawia wrażenie przełamanej lub wklęsłej twarzoczaszki. Przy słabym stopie część między oczami często jest zbyt wypełniona, co z profilu daje niety- Rys. 7d. Długa głowa, o bardzo słabym, powy wyraz, a linia czaszki wygląda długim stopie, szpiczasta kufa, słaba wtedy na opadającą. Zbyt rozciąg- żuchwa, zbyt duże uszy. nięty stop zaczyna się daleko przed oczami, wówczas część twarzowa oglądana z profilu może stopniowo postępować ku nosowi, zamiast na całej swej długości być prosta i wyważona. Wszystkie te przypadki oznaczają, że zbyt duży lub źle zaznaczony stop zdecydowanie odmienia profil i wyraz głowy. Bardzo niekorzystne wrażenie wywołują również załamanie lub guz na grzbiecie nosa i każdy garb na czaszce. Wzorzec rasy mówi, że czaszka i kufa powinny być jednakowej długości, co należy tłumaczyć w ten sposób: szerokość czaszki pomiędzy uszami powinna być równa długości czaszki mierzonej od wewnętrznego kąta oka do guza potylicznego. Linie kufy z profilu powinny tworzyć równy, tępy klin, przy czym głębokość od oczu do dolnej linii żuchwy nie powinna być zbyt duża, a żuchwa zbyt słaba - wówczas profil głowy jest bardziej trójkątny niż klinowaty. Jeśli koniec nosa skierowany jest ku górze czaszka daje wrażenie „miskowatej". Równie nieprawidłowy jest opadający koniec nosa, tzw. „opadnięty" nos. Bardzo brzydka wada to „rzymski nos", inaczej zwany „garbonosem" - uwidoczni się wtedy, gdy cała głowa jest wypukła, podnosząca się między oczami, a opadająca na końcu nosa. UZĘBIENIE Szczęki mocne, równe, z dobrze rozwiniętą żuchwą. Wargi szczelnie domknięte, zęby zdrowe z regularnym i pełnym zgryzem nożycowym, przy czym górne siekacze zachodzą na dolne, a zęby są pionowo osadzone w szczękach. Pełny zestaw 42 prawidłowo osaczonych zębów jest w najwyższym stopniu pożądany. Dobrze rozwinięta żuchwa dopełnia klinowatego kształtu głowy i idzie zazwyczaj w parze z wymaganym przez wzorzec zamkniętym położeniem warg. To, że wargi są niedomknięte i odsłaniają siekacze (szczególnie, gdy pies patrzy ku górze) czasem może być spowodowane przez słabą (wąską) żuchwę. 47 Jest to ciężka wada budowy. Wargi powinny być wąskie, ale zakrywające zęby, nie powinny zwisać w rogach. Słaba żuchwa może powodować również ściśnięcie siekaczy, a nawet ich braki. Gdy siekacze są zbyt mocno ściśnięte dają tendencję zgryzu naprzemiennego. (O takim zgryzie mówimy, kiedy niektóre dolne zęby wystają do przodu przed zęby górne.) Dolna szczęka jeśli jest zbyt wąska nie mieści wszystkich zębów. Również możemy się spotkać z przódozgryzem, powstającym na skutek wystawiania wszystkich zębów przed zęby górne. Za długa żuchwa (przodozgryz) jest u sheltie raczej rzadkością, ale to także ciężka wada. Niewłaściwie umieszczone lub krzywe kły są zawsze poważnym błędem utrudniającym psu życie i dającym niezbyt estetyczny wygląd. Pełen komplet 42 zębów nie zawsze jest widywany, braki przedtrzonowców są dość powszechne i mogą być określone w tej samej kategorii, co inne wady strukturalne. Chociaż bardzo niewielu sędziów (na wystawach Zachodniej Europy i Anglii) zwraca uwagę na brak jednego przedtrzonowca, a także lekko skośne ustawienie zębów, to jednak w działalności hodowlanej należy poświęcić jak najwięcej uwagi osiąganiu kompletnego i prawidłowego uzębienia. OCZY Średniej wielkości, osadzone skośnie, w kształcie migdalu, ciemnobrązowe, oprócz odmiany blue-merle, u której oba oczy mogą być błękitne albo błękitno-nakrapiane. Wielkość, kolor i osadzenie oka znaczą wiele dla uzyskania typowego wyrazu i ekspresji. Prawidłowo, ukośnie osadzone oko, jest także idealnym dopełnieniem klinowatej głowy. Duże, okrągłe oczy nie pasują do kształtu głowy, nadając jej „przestraszony" wygląd. W przeszłości ten typ oka nastręczał powszechnie problemy, eliminując tendencję do małego słodkiego oka, co z pewnością nie było też prawidłowe. Małe, guzikowate oko może nadawać bardzo twardy wyraz, podobnie jak oko głęboko czarne lub jasnobrązowe (bursztynowe), w porównaniu z ciemnobrązowym. Niektóre psy mają ciemniejszą, szerszą obwódkę, która może dawać wrażenie większego oka niż jest ono w rzeczywistości. Psy o umaszczeniu złotym i tricolor muszą mieć oko ciemne, dobrego kształtu, z czarną otoczką. U osobników blue merle dozwolone są różne warianty barwy oka. Może być ono ciemnobrązowe, niebieskie lub w kombinacji: jedno niebieskie, drugie brązowe. Oczy nie muszą więc być jednobarwne. Bardzo bladoniebieskie dają wrażenie postawionych „w słup", nieruchomych, co jednak nie powinno być karane, jeśli nie ma negatywnego wpływu na ogólny wyraz psa. Oczy ciemnoniebieskie z kolei dają wyraz bardzo słodkich. Zdarzają się także sheltie z bardzo pięknymi oczami merle, gdzie oko jest brązowe z niebieskimi plamkami lub nakrapianiami. Oczy niebieskie lub ślady niebieskiego koloru w ciemnobrązowych oczach u osobni- 48 ków złotych lub tricolor są poważnym błędem. Daje to świadectwo skrzyżowania w przeszłości osobników blue-merle i sable. USZY Małe i w podstawie umiarkowanie szerokie, osadzone dość blisko siebie na czaszce. Wstanie spoczynku złożone do tyłu, gdy pies jest czymś zainteresowany podane do przodu i półstojące, z koniuszkami skierowanymi do przodu. W stanie gotowości uszy powinny być ustawione dość blisko siebie i załamane w 1/3 wysokości. Ich końce zawsze winny być skierowane do przodu a nigdy na boki. Uszy załamane zbyt wysoko są w wyrazie terierowate, ostre. Osadzone głęboko na bokach głowy sprawiają wrażenie, że pokrywa czaszki jest szeroka, zaś uszy ciężkie (zbyt mocno załamane) co ma skrajnie negatywny wpływ na wyraz głowy. Zdecydowanie częściej widuje się uszy stojące, co może się zdarzać przy uszach zbyt małych lub o cienkiej skórze. Takie uszy są ciężką wadą i zupełnie zmieniają ekspresję sheltie. Charakter i atrakcyjność tej rasy, wynikające z jej uroku, bystrości i szlachetnego wyglądu zależą tak bardzo od idealnej kombinacji oczu, uszu i proporcji głowy, że przedstawione tu spostrzeżenia należy traktować całościowo i z powagą. SZYJA i KARK Muskularna, dobrze wygięta, o długości wystarczającej by umożliwić dumne noszenie głowy. Stwierdzenie to jest całkowicie jasne, choć na tę cechę trzeba zwracać szczególną uwagę. Bez dumnie noszonej głowy i odpowiednio długiego i odpowiednio wygiętego karku pies nie osiągnie wymaganej godności i wyrazu - „spójrz na mnie" - a bez tego nie można go uznać za rzeczywistego TOP-SHELTIE. Jest to ważne dlatego, że każda rasa o normalnej budowie - a taki jest sheltie - ma na ogół długość szyi adekwatną do długości korpusu oraz umiarkowane katowanie łopatki. Cecha ta warunkuje u sheltie odporność na zmęczenie, lekkość, płynność i przestrzenność ruchu. Przeciwieństwem tego jest krótki, gruby kark, często występujący równocześnie ze stromymi łopatkami i zbyt krótkim grzbietem, ociężałym wyglądem zewnętrznym i ciężkim chodem. Takiego psa nie można nazwać powabnym. Trzeba jednak pamiętać, że szata dorosłego samca (szczególnie grzywa), pokrywająca całą długość karku, może dawać błędne wrażenie zbyt krótkiego kroku. PRZÓD Łopatki wyraźnie skierowane ku tyłowi. W kłębie rozdzielone tylko kręgami grzbietowymi, skierowane skośnie na zewnątrz, by umożliwić pożądane zaokrąglenie żeber. Staw barkowy dobrze katowany. Ramię i łopatka mniej więcej jednakowej długości. Odległość od podłoża do łokcia równa odległości od łokcia do kłębu. 49 Kończyny oglądane z przodu proste, muskularne, równomiernie uformowane, o mocnej kości. Sródręcze mocne i sprężyste. Przód jest kombinacją barku, ramienia, szerokości i głębokości klatki piersiowej oraz przednich nóg razem ze śródręczami. Dobrze ułożona i ukątowana łopatka przebiega skośnie od dobrze ułożonego kłębu do końca ramion. Ten punkt jest ogólnie nazwany stawem barkowym. Od niego ramię biegnie skośnie do tyłu. Kąt między łopatką a łokciem wynosi ok. 90°. Łokieć winien znajdować się w równej odległości od podłoża i kłębu. Gdy wszystkie odległości są prawidłowe, łokcie leżą dokładnie w jednej linii pod prawidłowo ułożonym kłębem. Kiedy łopatka lub ramię są położone zbyt stromo, kłąb jest ledwie widoczny. Jednocześnie najwyższy punkt łopatek będzie wtedy przykryty przez nasadę karku. Nogi ustawione są wtedy w jednej, pionowej linii od uszu do podstawy a klatka piersiowa jest mało widoczna, ponieważ zasłaniają ją ramiona. Kark jest za krótki i nierówny, a przednie kończyny podnoszone zbyt wysoko od podłoża. Pies robi złe wrażenie zarówno w bezruchu, jak i w ruchu. Teraz nieco o warunku, aby ramię i łopatka były możliwie jednakowej długości. Krótkie ramię jest jednym z najczęściej krytykowanych błędów, ale spotykanym nie tak znowu często jak się uważa. Powodem jest niejednoznacz ność terminu „staw barkowy". Układ łopatkowy jest kombinacją łopatek i ramion, spotykających się w jednym stawie. Czubek ramienia biegnie powoli zwężając się i kończy się w stawie położonym wewnątrz, pod łopatką. Tak więc w tym punkcie należy mierzyć koniec ramienia, a nie łopatki. Koniec łopatki położony jest nieznacznie z tyłu. Kończyny przednie powinny mieć mocne kości. Nie znaczy to jednak, że kości mają być „ciężkie". „Ciężkokościste" kończyny przednie rzadko idą w parze z elastycznymi śródręczami. Często psy mają wówczas niezgrabne łapy. Elastyczne śródręcza są niezwykle ważne, pełnią bowiem rolę amortyzatorów, ale nie powinny być ustawione zbyt skośnie, bo to wskazuje na ich słabość. TUŁÓW Nieznacznie dłuższy od stawu barkowego do guzów niż wysokość w kłębie. Pierś głęboka, sięgająca do łokci. Żebra dobrze zaokrąglone, w dolnej połowie nieco spłaszczone, by umożliwić swobodny ruch kończyn przednich i łopatek. Grzbiet prosty, z wdzięcznym zaokrągleniem w partii lędźwiowej, zad łagodnie opadający ku tyłowi. Od kilku lat kość niezgody stanowi długość korpusu (pleców). Zostało to źle opisane we wzorcu z 1965 roku. W nowym, obowiązującym obecnie, jest to jedna z najważniejszych zmian jakich dokonano. Powinna ona być starannie przestrzegana. Stary standard wadliwie ustalał, że „... korpus jest nieznacznie dłuższy, mierząc od szczytu barku do guzów biodrowych, niż wysokość w kłębie". Często było to interpretowane tak, że korpus powinien być długi, 50 podczas gdy winien być umiarkowanie długi. Zamieniono to na „...nieznacznie dłuższy, mierząc od szczytu barku do guzów biodrowych, niż wysokość w kłębie". Konsekwencje błędu wzorca z 1965 roku zostały zauważone w Anglii, gdzie pojawiła się pewna liczba długich psów z krótkimi nogami. Wielu hodowców interpretowało taki wygląd psa jako zgodny z wzorcem (z 1965 r.). Obecnie Wzorzec podaje średniej długości korpus. Powinien on w grzbiecie, tj. od kłębu do kości biodrowych, nie być za długi, ponieważ dłuższy grzbiet sprawia wrażenie, że kręgosłup jest miękki. Długość wyrażająca siłę, mierzona jest od szczytu dobrze umiejscowionych, prawidłowo katowanych łopatek do najniższego punktu prawidłowo, skośnie opadającego zadu. Taka konstrukcja daje swobodę ruchu, pełnym siły kończynom tylnym, a w połączeniu z dobrze katowanymi kończynami przednimi zapewnia psu pożądane, przestrzenne chody. Za krótki tułów utrudnia płynny i elastyczny ruch, a także osiąganie dużej prędkości. Głębokość klatki piersiowej jest często optycznie powiększona przez bogatą szatę i w związku z tym podczas sędziowania powinna być sprawdzona przez dotyk. Dobrze zaokrąglone, ale zwężające się żebra są bardzo istotne. Żebra beczkowate (albo zwykła otyłość) doprowadzają łopatki i łokcie do prostego ułożenia, co zniekształca ruch. Daje to wrażenie ogólnej ociążałości psa. Z drugiej strony płaskie boki (ciasne, płaskie żebra) towarzyszą zbyt mocnym łopatkom i mało płynnemu ruchowi. Ponadto za ciasna klatka piersiowa w konsekwencji daje za mało miejsca dla serca i płuc. Prosty grzbiet przechodzi we wdzięczne wzniesienie nad lędźwiami. To przejście powinno być stopniowe, ale wyraźne: sheltie, jako pies pasterski, powinien mieć mocne, bardzo równomiernie zaokrąglone lędźwie. To wdzięczne wzniesienie podkreśla lekko opadający zad i gładko osadzony ogon. KOŃCZYNY TYLNE Uda szerokie i muskularne, kości udowe osadzone pod kątem prostym do miednicy. Staw kolanowy z wyraźnym katowaniem, staw skokowy dobrze uformowany i katowany, głęboki z mocnymi kośćmi. Tylne śródstopie widziane od tylu proste. Muskularne, dobrze ukątowane kończyny tylne, to warunek osiągnięcia elastycznego, silnego odbicia przy każdej szybkości. Dla osiągnięcia rytmicznego ruchu jest niezbędne, by konstrukcja przednich i tylnych kończyn była ze sobą dokładnie zgodna. Dobrze katowane kończyny przednie nie mogą prawidłowo funkcjonować bez współpracy równie dobrze katowanych kończyn tylnych i odwrotnie. Oczywiście konstrukcja kostna nie może także właściwie funkcjonować bez pomocy dobrze wytrenowanych i normalnie rozwiniętych mięśni. Z drugiej strony, bardzo mocno rozwinięte mięśnie mogą w pewnym stopniu wyrównać wady budowy. 51 ŁAPY Owalne, z dobrze porośniętymi opuszkami. Palce wypukłe i zwarte. Taka jest idealna łapa dla małego, pełnego życia psa, który musi szybko się poruszać po szorstkim, kamienistym lub śliskim podłożu. Duże, okrągłe (często z ciężkimi kośćmi) albo płaskie tzw. zajęcze stopy (zazwyczaj z cienkimi, słabymi i „patyczkowatymi" kośćmi — rezultat błędów hodowlanych trwających przez wiele pokoleń), to nie tylko błąd piękności. Elastyczne śródręcze i dobrze porośnięte opuszki tworzą z jednej strony rodzaj amortyzatora i spełniają także rolę ochronną, a drugiej strony mocne i dobrze uformowane palce dają oparcie przy zmianach szybkości i kierunku w ruchu. OGON Nisko osadzony, końcem sięgający do stawu skokowego, o kręgach stopniowo zwężających się ku końcowi, bogato owłosiony z lekkim wygięciem ku górze. W ruchu lekko wzniesiony, ale nigdy ponad linię grzbietu. W żadnym wypadku nie złamany. Ten ustęp mówi sam za siebie. Jako przedłużenie kolumny kręgosłupa, długi, wdzięcznie noszony ogon, dopełnia pięknie wygiętej górnej linii. Lekko wygięty ku górze (ani złamany, ani hakowaty), ale tylko podczas ruchu. Przy za krótkim ogonie wygięcie jest prawie niewidoczne, często taki ogon wisi jak bez życia, nawet gdy pies szybko się porusza. Maksymalna wysokość na jaką ogon powinien być wzniesiony w ruchu wyznaczona jest przez linię, będącą przedłużeniem grzbietu. Przy mierzeniu długości ogona należy się upewnić, czy nie jest on złamany. Złamanie polega na nieprawidłowo ułożonych kręgach (czasem w wyniku wypadku). Może dotyczyć całej długości ogona od nasady do czubka. Niekiedy szczenięta rodzą się z bardzo krótkim ogonem, złamanym w wielu miejscach. To nie tylko nie jest ładne, ale w praktyce przysparza wielu problemów. Dlatego też każdy taki przypadek trzeba eliminować z hodowli. RUCH Elastyczny, płynny i wdzięczny z odbiciem tylnych kończyn zapewniającym pokonanie możliwie największego dystansu przy najmniejszym wysiłku. Inochód, krzyżujące się albo kołyszące chody, chody sztywne, szczudłowate są wysoce niepożądane. Najistotniejsze podstawy prawidłowego lub błędnego aparatu ruchu zostały omówione w rozdziałach „Kończyny przednie" i „Kończyny tylne". Oczywiste jest to, że długi, płynny i bezwysiłkowy krok zależy, obok budowy i katowania, przede wszystkim od sprawności stawów wszystkich kończyn. Przykładowo u psa o stromej łopatce mającego dobrze katowane kończyny tylne, przednie kończyny będą utrudniać potencjalny długi krok tylnych. 52 Tylne kończyny muszą wykonywać krok mijania na wiele sposobów. Obie tylne kończyny mogą przebiegać między śladami stóp kończyn przednich, tak że krok psa jest krótki. Alternatywą może być lekkie kołysanie tułowia na boki - wtedy jedna kończyna tylna porusza się między śladami kończyn przednich zaś druga na zewnątrz śladów kończyn przednich. Kiedy kończyny przednie krzyżują się w ruchu, kończyny tylne muszą stąpać na zewnątrz po jednej stronie, tak że tułów musi kołysać się bardzo wyraźnie. Pies ze stromymi łopatkami skłonny jest podnosić przednie kończyny wyżej, a ta tendencja widoczna jest tym bardziej, im szybciej pies usiłuje przebierać przednimi kończynami, zmusza go bowiem do tego ruch kończyn tylnych. Jest wiele wariantów nieprawidłowych korelacji między przednimi i tylnymi kończynami. Wszystkie prowadzą do jednego - niezgrabnego i ociężałego chodu. Inochód jest często tylko głupim przyzwyczajeniem psa. Zatuczone oraz leniwe psy popadają w inochód. Ten sposób poruszania się może być skutkiem niewłaściwego treningu na lince. (Pod pojęciem inochód rozumie się taki rodzaj ruchu, przy którym z jednej strony tułowia równocześnie poruszają się do przodu, zamiast na zmianę, prawa przednia i lewa tylna oraz odwrotnie. Inochód powoduje ruch toczący się.) Wiele błędów ruchu może być z winy przewodników psów. Pies dostosowuje swoją szybkość do przewodnika i żaden pies nie będzie się poruszać długim, wdzięcznym krokiem, jeżeli jego pan będzie dreptać sztywno jak na szczudłach. Prawidłowy sheltie, odpowiadający wzorcowi, tak jak wiele innych ras z doskonałą naturalną budową tułowia, powinien poruszać się chodem zwanym „single tracking", dzięki czemu zyskuje niezbędną równowagę. Jest to także chód najmniej męczący. Tak w postawie stojącej, jak i w powolnym ruchu łapy powinny przylegać do podłoża, przy zwiększaniu szybkości lekko zbliżać się bokami do siebie, zaś przy szybkim kroku, od strony wewnętrznej, każda stopa powinna sięgać wyimaginowanej, środkowej linii - ale bez krzyżowania się. SZATA Podwójna okrywa zewnętrzna złożona jest z włosów długich, twardych i prostych. Podszerstek miękki, krótki i gęsty. Kołnierz i kryza owłosione bardzo bogato. Kończyny przednie z gęstymi piórami, tylne obficie owłosione, ale poniżej stawu skokowego włosy krótsze, gładko przylegające. Na części twarzowej sierść krótka, przylegająca. Psy krótkowłose są wysoce niepożądane. Prawidłowa, podwójna okrywa włosowa jest jednym z najważniejszych składników piękności rasy. Utrzymana starannie, będzie odporna na każdą pogodę. Szorstka warstwa wierzchnia działa jak okrycie zewnętrzne, a miękka, gęsta wewnętrzna - jak warstwa cieplna. Gdy sheltie ma pełną okrywę, jego 53 futro jest w zasadzie nieprzemakalne. Nieprawidłowa, miękka szata wchłania łatwo wilgoć i zachowuje się jak wata. Szata sheltie powinna być dobrze dopasowana, pomimo swej obfitości, nie powinna być czynnikiem dominującym, nie powinna zniekształcać zewnętrznej linii psa. Futro musi być odpowiednie do tułowia, zapewniając psu wdzięczną sylwetkę. Dzisiejsze sheltie mają obfitszą sierść niż ich przodkowie. Często jest ona trudna do utrzymania, ale za to efektowna na pokazach. Różne linie prowadzą różne typy sierści, co do jakości i ilości. Ogólnie rzecz biorąc, samce mają bogatszą szatę z wyraźnym kołnierzem, co nadaje im wygląd dominujący i majestatyczny. Warstwa zewnętrzna szaty powinna być szorstka i sztywna, a nie miękka i falująca. Zdarza się to u większości suczek, kiedy całkowicie gubią sierść po odchowaniu szczeniąt. Nowa rośnie lekko sfalowana choć może się wyprostować, gdy włos się wydłuża. Jednakże gdy sierść jest miękka pozostaje falująca, co jest wadą. Długi, dobrze owłosiony ogon jest bardzo ważny dla całości idealnego wyglądu. Włosy na ogonie u suczek są nieco dłuższe. W początkach hodowli rasy z rzadka, jednak trafiały się sheltie krótkowłose, ale ten typ byl eliminowany z dalszej hodowli. UMASZCZENIE Uznane kolory to: śniady, tricolor, blue-merle, czarno-biały (blach and white), czarny podpalany (black and tan). V Omówienie ww problemu przedstawiam z rozdziale „Umaszczenia u Collie i Sheltie", str. 94 WIELKOŚĆ Idealna wysokość w kłębie wynosi dla psa 37 cm, dla suki 35,5 cm. Wymagania standardu są precyzyjne. Angielski wzorzec podaje, że dopuszczalna wielkość odchylenia od ideału nie może przekraczać 1 cala, czyli 2,5 cm (w górę lub w dół). BŁĘDY Każde odstępstwo od wyżej podanych wymagań powinno być traktowane jako błąd, a ocena zależy ściśle od stopnia odstępstwa. Uwaga! Samce muszą mieć dwa normalnie rozwinięte jądra, w całości znajdujące się w mosznie. 54 Collie na aqility (AMURATH SAHIB YAUGELDIS) Collie i sheltie podczas zabawy w parku I > ? fffiiłtjBMBB WZROST OWCZARKÓW SZETLANDZKICH Standard mówi, że „... idealna miara w kłębie suki wynosi 35,5 cm, dla psa 37 cm. Więcej niż 2,5 cm ponad miarę jest uważane za poważny błąd". (Standard, 1986). Każdy, kto zajmuje się tą rasą czy jako hodowca, czy jedynie jako miłośnik, zdaje sobie sprawę, że problem wzrostu jest u sheltie charakterystyczny i istotny dla rasy. Ustalony ideał wzrostu i ewentualne od niego odchylenia są w większości przekraczane w górę. U polskich sheltie jest to problem dużej wagi. Większość tych owczarków jest ponadmiarowa, a obserwuje się to na wystawach. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że wzrost polskiego sheltie waha się między 39-41 cm. Obserwuję jeszcze jeden fenomen, który trudno wyjaśnić racjonalnie. Chodzi mi o te psy/suki, które mają wzrost bliski wzorcowego. Bardzo często są one w tyle stawki, mimo dobrej budowy i owłosienia. Nie może się zdarzać, aby sheltie o idealnej wielkości był traktowany jako „zbyt mały". Jest dla mnie pewnym (choć wątpliwym) pocieszeniem, że i zachodni hodowcy spotykają się z tym problemem na swoich pokazach. Ten oczywisty błąd jest bardzo krzywdzący dla każdego hodowcy, który stawia sobie za zadanie połączenie dobrego typu z prawidłową budową i idealną wielkością. Innym zagadnieniem jest niedomiar, lecz nasi hodowcy z tym problemem spotykają się sporadycznie. Najważniejsze w tej grupie jest to, aby nie występowały cechy karłowatości. Skłaniam się jednak do poglądu, że bezwzględnie powinny być eliminowane z hodowli zarówno psy/suki niedomiarowe, jak i te, których wzrost przekroczył (w warunkach polskich) - 40 cm. W krajach o wielkiej popularności rasy (Wielka Brytania, Niemcy, Skandynawia) zwraca się baczną uwagę na wzrost sheltie. Nieprawidłowy jest tam najczęstszą przyczyną (oprócz braków w uzębieniu) wykluczeń z hodowli. Przewidywanie rozmiaru szczeniaka jest to niemal hazard. Osobliwość ta w dalszym ciągu najwyraźniej świadczy o krzyżówkach z collie, które były prowadzone około 15-stu generacji wstecz. Przyczyniły się one do utrwalenia genów collie. Mamy jednak pewne wskazówki, które zamieszczali w swoich książkach słynni hodowcy owczarków szetlandzkich. 55 Państwo Backer1 od pierwszego odchowanego miotu notowali wagi szczeniąt od dnia ich urodzin. Prowadzili notatki do 9-10 miesiąca ich życia. Na tej podstawie uzyskali ciekawe spostrzeżenia. Zakładając, że szczeniaki są żywione racjonalnie tzn., że waga w momencie odstawienia od matki nie ma wpływu na ich przekarmienie, to waga urodzeniowa lub waga w momencie odstawienia od matki nie ma wpływu na ich ostateczny wzrost. Ważne jest też aby szczenięta były prawidłowo odrobaczone. Wszyscy hodowcy z reguły ważą szczenięta, aby kontrolować ich rozwój zarówno pojedynczo, jak i całego miotu. Wydaje się, że do 5 tygodnia tylko temu mogą służyć wykonywane pomiary. Do tego tygodnia jest możliwe, że ujawnią się szczenięta, które mogą osiągnąć w przyszłości wzrost około 30 cm - są to z reguły suczki, a ich waga w tym momencie waha się około 900 gramów. W piątym tygodniu zaczynają zwiększać swoje przyrosty wagowe samce, o około 450 gramów na dzień, i jest mała szansa, że przestaną rosnąć po osiągnięciu 40,6 cm. Jeżeli przez następne dwa tygodnie przyrost wagi utrzyma się na takim samym poziomie, to prawdopodobnie osiągną wzrost między 45,5 cm, a 51 cm. Jak widać, do 7 tygodnia życia można wyróżnić i karły, i olbrzymy. „Młode owczarki szetlandzkie, które w ciągu trzech tygodni pomiędzy 5, a 8 tygodniem życia przybierają na wadze około 900 gramów, później najprawdopodobniej osiągną wzorcowe wymiary, suki - 35,5 cm, zaś psy - 37 cm ...". Oto wniosek jaki sformułował M. Backer w swojej książce. W dalszym ciągu pozostają szczenięta, których wzrostu nie da się przewidzieć. Są to te, które w ciągu tych trzech tygodni (między 5, a 8 tygodniem życia) wykazują przyrost 800 gramów - mogą osiągnąć idealny wzrost, choć jest też możliwe, że będą około 1,3 cm za małe. Jeśli jednak przyrosty w tych trzech tygodniach wynoszą 1100 gramów - to suki mogą zakończyć wzrost na 37 cm ale również i 39 cm. Samce w tym wypadku mogą być o 2,5 cm większe od suk. Gdy przyrost wynosi 1000 gramów, z reguły suki i psy są niewiele większe od ideału i mieszczą się w dopuszczalnych granicach. Wydaje się, że ostateczna wielkość sheltie zależy od czasu kiedy przestaje on rosnąć. „Im większy w wieku 7 miesięcy jest szczeniak, tym bardziej będzie rósł. Oznacza to, że małe sheltie, mające około 30 cm, prawie osiągną swój ostateczny wzrost w wieku około 6 miesięcy, wzorcowe przeważnie przestają rosnąć w wieku 7 miesięcy, podczas gdy sheltie, które w wieku 7 miesięcy już osiągnęły ' Państwo Maurice i Sheila Backer prowadzą wspólną hodowlę, ale z dwoma przydomkami: „Ellendale/Shemaur". Psy z tego kennelu mieszkają w Wielkiej Brytanii oraz w 9 innych państwach. Maurice był członkiem założycielem Northcn Countries Shetland Sheepdog Club oraz Yorkshire Shetland Sheepdeog Club i późniejszym jego przewodniczącym. Jest on sędzią międzynarodowym z wieloletnim stażem. 56 40 cm, prawdopodobnie urosną jeszcze 2,5 cm lub więcej i nie przestaną rosnąć aż do 12 miesięcy..." - taką praktyczną zasadę prezentuje M. Backer. Tak jak hodowcy angielscy przykładają większe znaczenie do wzrostu, tak hodowcy niemieccy skłaniają się do systemu metrycznego. Wydaje się jednak, że metoda ta jest mniej pewna, ponieważ mierzenie wielkości w kłębie nastręcza zazwyczaj trudności. Występują też różnice w metodach pomiarów. Istotny jest również nierównomierny rozwój szczeniąt. Wzrost wagi szczeniąt sheltie max. śr. min. 4 5 6 7 Wiek w tygodniach życia 10 Histogramy wzrostu u sheltie Idealny wzrost psów | Idealny wzrost suk|-r 6 7 8 9 10 11 12 4 5 6 Tygodnie Miesiące pożądany wzrost ? - max. ? -min. 10 57 COLLIE, a SHELTIE - PORÓWNANIE RAS Osoby, które widzą po raz pierwszy owczarka szetlandzkiego traktują go jako miniaturę collie. Jest to w pewnym sensie uzasadnione, jako że w małych sheltie płynie krew ich większych kuzynów. Nie da się też ukryć, że krzyżówki te silnie wpłynęły na cudowny wyraz sheltie. Wczesne wzorce tej rasy opierały się na wzorcu collie rough i mówiły: „powinny przypominać collie rough w miniaturze". Dopiero później angielski Rys. 8. Collie, a sheltie 58 Klub Owczarka Szet landzkiego (ESSC), wraz z innymi kluba mi, zgodnie uznały za konieczne zmiany we wzorcu. W rezultacie tych poszukiwań 28 cze rwca 1965 roku na Wal nym Zgromadzeniu Klubów ustalono po prawkę chociaż po żądany typ zbliżony jest do collie, są jednak znaczące różnice, które należy uwzględnić...". Rys. 9. Collie, a sheltie z boku Najbardziej oczywistą różnicą jest wzrost. U collie: psy - 56-61 cm, suki - 51-56 cm; u sheltie: psy - 37,0 cm, suki - 35,5 cm. Są to miary idealne. Tolerowane są różnice ±2,5 cm. Opis głowy w obu standardach jest prawie taki sam, lecz pod względem wyrazu różnią się od siebie zasadniczo. Z czego to wynika? Otóż głowa collie jest dość długa, w formie klina, z niezbyt szeroką mózgoczaszką, zaś sheltie ma szerszą mózgoczaszkę mimo, że głowa także przypomina klin. Stop czaszki, czyli przełom nosowo-czołowy u collie, zdecydowano, ma być słaby, ale wyczuwalny, u sheltie zaś - słaby, ale wyraźny. Brak stopu u obu ras jest wysoce niepożądany. Istotne różnice występują w osadzeniu uszu. Wzorzec collie wymaga uszu małych i osadzonych na czaszce niezbyt blisko siebie! U sheltie uszy winny być małe, umiarkowanie szerokie u podstawy i osadzone na szczycie głowy dość blisko siebie! Typowo wesoły wygląd sheltie jest wynikiem właśnie doskonale noszonych uszu, załamanych w 1/3 wysokości, a także doskonałego kształtu, koloru i osadzenia oczu. W obu rasach oczy powinny być takie same, „... średniej wielkości, osadzone skośnie, w kształcie migdałów...". Istnieje jednak zasadnicza różnica w ich wyrazie. U collie wymagane są oczy „pełne inteligencji, natychmiastowej czujności podczas słuchania". Wzorzec zaś sheltie podaje: „wyraz, cecha najbardziej charakterystyczna dla poszczególnych ras, uzyskuje się dzięki doskonałej harmonii i połączeniu czaszki z częścią twarzową, rozmiaru, kształtu, koloru i umaszczenia oczu, właściwemu osadzeniu i noszeniu uszu, wszystko to zgodnie wytwarza ten prawdziwy nie do opisania wyraz pełen słodyczy, czujności, delikatności i inteligencji." 59 Istnieje również różnica w budowie ciała mimo, że jednakowe są wymagania co do dobrze wysklepionej szyji, płaskiego grzbietu oraz proporcji długości do wysokości - 10:9. Zasadnicza różnica polega na tym, że u collie wymagany jest grzbiet delikatnie wznoszący się nad lędźwiami, zaś sheltie odznacza się grzbietem równym, lecz lekko zwężającym się w lędźwiach. Daje to całkiem inny kontur psa. Mocny i masywny tył collie dodaje mu dostojności i „królewskiego wyglądu", u sheltie zaś ukazuje aktywność i żywotność. Łapy u obu ras powinny być zwarte i owalne, z dobrze rozwiniętymi pazurami. Przednie łapy u collie są silniejsze i mocniejsze z krótszymi śródręczami, natomiast u sheltie są one bardziej elastyczne. Umaszczenia są jednakowe. U collie występują trzy kolory: śniady, tricolor oraz blue-merle. Sheltie natomiast dodatkowo może być czarno-biały (black and white) oraz czarny-podpalany (black and tan). Istnieje jeszcze kilka drobnych różnic pomiędzy tymi rasami. Myślę jednak, że aby odczuć ich odmienność należy hodować je obie, ponieważ jak inaczej można opisać dumną postawę owczarka collie nie mając porównania z figlarnym i wścibskim sheltie. Podczas pokazów przy ocenie sheltie sędziowie opierają się zazwyczaj na wzorcu collie. Nie jest to prawidłowe. Na naszych wystawach nie należy do rzadkości ocenianie w czołówce i/lub przyznawanie pierwszej lokaty dużym, przerośniętym sheltie o głowach zbliżonych wyglądem do głów collie. • PSYCHIKA COLLIE I SHELTIE Nie mniej ważny niż uroda i poprawna budowa anatomiczna jest charakter i usposobienie psa. Każdy, kto zastanawia się nad wyborem rasy, powinien nie tylko oglądać przedstawicieli różnych ras na zdjęciach lub na żywo, lecz w równym stopniu zwracać uwagę na usposobienie psa, co jego charakter i predyspozycje psychiczne. Psa kupuje się na całe jego życie, na dobre i na złe. Jakże często spotyka się rozczarowanych właścicieli, którzy nie potrafią poradzić sobie z własnym, dorastającym już pupilem. Owczarki szkockie collie w dzisiejszych czasach spełniają rolę psa towarzysza o imponującym wyglądzie i ujmującej osobowości. W odległych czasach, gdy spełniały funkcję pasterzy na rozległych wrzosowiskach mniejszą uwagę przywiązywano do ich wyglądu zewnętrznego, bacznie natomiast pilnowano przekazywanych cech psychicznych. Osobniki o złej psychice (bojaźliwe lub agresywne) zdecydowanie eliminowano z hodowli. Dzięki temu pasterze szkoccy uzyskali psa o wspaniałej inteligencji, łatwo poddającego się szkoleniu. Collie nie jest jednak ślepo posłuszny swemu przewodnikowi, jego praca wymagała bowiem pewnej samodzielności i rozwagi przy pilnowaniu, przeganianiu stad owiec oraz wyszukiwaniu zaginionych sztuk. Jednak jest udowodnione, że collie łatwo się szkoli, a gdy raz coś zapamięta, to już na całe życie. Osoby, którym podobają się owczarki collie na pewno uległy urokowi ich urody, dostojeństwa a także inteligencji. Wychowanie ich nie nastręcza większych trudności i może stanowić przyjemność nawet dla początkującego właściciela. Collie jest chętny do nauki i stara się sprawić swemu panu przyjemność. Smakołyki jako nagrody za dobrze wykonane ćwiczenie sprawiają, że będą je wykonywać z zapałem i wspólna praca stanie się przyjemnością ale tylko dopóty, dopóki będzie zabawą dla właściciela psa. Gdy zastosuje się przymus i surowe nakazy, osiągnie się skutek odwrotny. Collie staje się wtedy krnąbrny i niepewny. Owczarki te łatwo poddają się szkoleniu na Psa Towarzysza. Uważam, że jest ono bardzo pożyteczne i zdecydowanie zachęcam właścicieli do uczestniczenia w takim kursie. Prowadzone tam ćwiczenia pogłębiają i zacieśniają więzi między psem i jego właścicielem. Znacznie ułatwiają też przygotowanie się do uczestnictwa w wystawach. Pies (i właściciel) nabierają wprawy w prezentacji, w odpowiednim poruszaniu się na ringu i łatwo zauważyć na pokazie taką 61 parę. Inną stroną takiego kursu, nie mniej ważną, jest obycie psa we współżyciu w środowisku miejskim. Nie wiem czy dobrym pomysłem jest ćwiczenie collie na psa obronnego. Co prawda nie przynosi to szkody psu, lecz zdarza się, że traci on swój przyjacielski charakter. W wielu krajach przykłada się ogromną wagę do psychiki. Prowadzone są odpowiednie testy. Przykładem może być Szwecja. Tamtejszy klub wprowadził testy psychotechniczne jako wymóg regulaminowy w kwalifikacji do hodowli. Szwedzi twierdzą, że powinno się eliminować z hodowli egzemplarze o słabej psychice, aby nie powielać dalej tej ułomności. Między innymi właśnie w Szwecji, także w USA, przyznawany jest corocznie medal oraz tytuł Psa Bohatera Roku. Wśród bohaterskich psów znajduje się wiele collie zasłużonych np. w ratowaniu dzieci z sytuacji zagrażających ich życiu. Strachliwość i nerwowość, spotykane nieraz u tych owczarków, mogą wynikać ze złego doboru hodowlanego. Cechy te ujawniają się również przy hodowli kojcowej. (W warunkach takich z reguły zwierzęta mają mały kontakt z ludźmi i światem zewnętrznym.) W związku z tym radzę przyszłym nabywcom i właścicielom aby decydowali się na zakup szczenięcia w takiej hodowli, w której mają możliwość poznania suki-matki oraz warunków w jakich przebywa ona wraz ze szczeniętami. Jeśli uważamy, że zwierzęta są nerwowe, lękliwe lub wręcz agresywne nie decydujmy się na zakup szczenięcia (mimo np. doskonałych warunków higienicznych). Wychowanie i ciągłe współżycie z takim wylęknionym zwierzęciem sprawia wiele kłopotu i zamiast przyjemności wywołuje zniechęcenie i rozczarowanie. Użyte w hodowli z dużym prawdopodobieństwem przekaże potomstwu te niekorzystne cechy psychiczne. Owczarki collie są wrażliwe, przywiązują się do swojego pana i w zasadzie całkowicie mu się podporządkowują. Zdarza się w niektórych rasach, że psy próbują podporządkować sobie właścicieli. Collie raczej nie mają takich skłonności. Wyjątek mogą stanowić jedynie psychicznie mocne (niezależne) samce. W zdecydowanej większości przypadków collie uznają swojego przewodnika i są mu wierne. Jeśli jednak pies nie ma poczucia, że jest prowadzony pewną ręką, może stać się niepewny i nerwowy. Collie bez kłopotów przystosowuje się do życiu w rodzinie. Musi jednak mieć zapewnione dwa warunki. Po pierwsze powinien żyć wraz z rodziną, a ponadto powinien odbywać jeden długi spacer w ciągu doby. Jest to rasa odpowiednia dla każdego kto lubi spacerować i ma na to czas. Mając to zapewnione może żyć w mieszkaniach blokowych i nie jest to dla niego niekorzystne. Collie doskonale czują się w rodzinie wraz z dziećmi. Są doskonałymi kompanami, ponieważ kochają dzieci i są im oddane. Trzeba jednak uważać na obce dzieci ponieważ nie każdy collie równie przyjacielsko je traktuje. Rozróżniają one często „swoje" dziecko od obcego i mimo, że nie robią krzywdy, to może powstać nieprzyjemna sytuacja. 62 W stosunkach z małymi zwierzętami są cierpliwe i troskliwe, a na pewno wobec zwierząt mieszkających z nimi w jednym domu. Często obserwuję, z wielką przyjemnością, stosunek swoich collie do świnki morskiej lub szczura, które są miłymi towarzyszami naszych dzieci. Te małe zwierzątka bez strachu spacerują po pokoju obserwowane z ciekawością przez psy. Zdarza się często, iż są nawet prowokowane do zabawy. Collie łatwo nawiązują przyjaźnie z innymi psami. Podczas spacerów nie prowokują do awantur, choć jak zaobserwowałam, zaatakowane z reguły podejmują walkę. Są psami z temperamentem choć nie uciążliwe, skore do zabawy. Uwielbiają codzienne długie spacery, szczególnie w nowe miejsca. Jako psy pasterskie potrzebują sporo ruchu, aby wzmacniać swoje mięśnie. Spacery z nimi są wielką przyjemnością, gdyż nie mają skłonności do oddalania się od swego właściciela. Jeśli się to jednak zdarzy bardzo szybko wracają z powrotem. Owczarek collie to pies wrażliwy, łatwo dopasowujący się do różnych typów ludzi. Zawsze jednak potrzebuje wiele miłości i zrozumienia. Równie wspaniałym psem towarzyszem jest owczarek szetlandzki. Ma on jednak zdecydowanie inne usposobienie i temperament. Sheltie to mały szelma i zabijaka. Jego charakter pierwotnie kształtowano w kierunku strzeżenia gospodarstw przed obcymi. Osobom, które najpierw miały dostojnego collie, mały żywotny sheltie może wydawać się zbyt głośny i szczekliwy. Owczarek sheltie to jedna z ras, która doskonale przystosowała się do nowoczesnego stylu życia (choć w naszym kraju wciąż mało doceniana). Nie ma różnicy czy żyje on w wiejskiej zagrodzie, we wspaniałej rezydencji, czy w małym mieszkaniu blokowym. Potrafi się przystosować do każdych warunków, ale jest jeden wymóg — musi mieć poczucie przynależności do swojego pana, jego akceptację i miłość. Sheltie jest bardzo inteligentny, wszystkiego uczy się w lot. Jest ogromnie ceniony w wielu krajach jako pies do szkolenia (np. agility), nauka bowiem sprawia mu ogromną radość. Gdy ćwiczy ze swoim właścicielem w tym małym ciałku pręży się ogromna energia. Pragnie się przypodobać i każdy rozkaz wykonuje szybko i z radością. Przy takim usposobieniu nie jest więc trudne wychowanie tego owczarka nawet dla osoby, która ma psa po raz pierwszy. Wystarczy zmiana intonacji głosu, karcące słowo aby spowodować zachowanie pożądane. Przestrzegam jednak przed surowym, rygorystycznym wychowywaniem lub szkoleniem tych psów. Tą drogą nigdy nie osiągnie się właściwych efektów, ale skutek wręcz odwrotny. Owczarki szetlandzkie są miłymi, niekłopotliwymi towarzyszami życia codziennego. Doskonale czują się w rodzinie. Uwielbiają dzieci, są dla nich cierpliwe i wyrozumiałe. Wyczuwają każdy nastrój. Są szczęśliwe gdy wszyscy są w dobrym humorze, smutne gdy rodzina ma troski lub kłopoty. Sheltie wybiera sobie jednego pana i wraz z nim uczestniczy we wszystkich pracach w domu lub 63 Ch. CACIB. ACO Hurricane pies polskiej hodowli po ART Bey i WINTA Kometa, ur. 19.08.1965 r., wł. F. Iwaniuk. Zdjęcie archiwalne. ogrodzie. Lubią aby zwracano na nie uwagę i domagają się tego na różne sposoby. Są idealnymi psami dla osób starszych lub samotnych, które mogą poświęcić im maksimum uwagi. Odpłacają się niezwykłym przywiązaniem. Doskonale nadają się również dla ludzi, którzy lubią drugie wędrówki (np. po górach, lasach) są bowiem cierpliwe i wytrwałe. W stosunku do innych zwierząt zachowują się wyrozumiale nie mają też skłonności do wszczynania awantur, lecz jak zauważyłam u swoich sheltie, gdy widzą bójkę lubą w takiej sytuacji „zagrzewać do walki" z zaciętym ujadaniem ale z zachowaniem dystansu. Czujność sheltie jest cechą wrodzoną i aby nie przybrała w przyszłości cech uciążliwego szczekania należy konsekwentnie go tego oduczać już od szczenięcia. Owczarki te są psami nieufnymi, pełnymi rezerwy do obcych, ale nie wynika to z bojaźliwości. Jeśli zdobędzie się sympatię tego pieska to już na zawsze. Jak wcześniej wspomniałam lękliwość jest silnie przekazywana i dlatego ten kto chce się zdecydować na tę rasę powinien przy kupnie szczenięcia dokładnie przyjrzeć się jego matce. Nie ma nic przykrzejszego niż ciągłe szarpanie się z małym pieskiem na smyczy (niezależnie od tego czy będzie miał kilka miesięcy, czy kilka lat). Nie będzie wtedy dane właścicielowi doświadczyć w pełni przyjemności spacerów z tym żywym, pełnym wigoru, małym szelmą. 64 HODOWLA Według Regulaminu Związku Kynologicznego aby collie lub sheltie został zakwalifikowany do hodowli musi spełnić kilka podstawowych warunków. Po ukończeniu 15-tu miesięcy życia należy zaprezentować go na wystawie w klasie otwartej. Do przyszłej kwalifikacji pies musi uzyskać minimum dwie oceny doskonałe od dwóch różnych sędziów (czas nie odgrywa roli). W przypadku suki pożądane są również oceny doskonałe, lecz wystarczy jeśli uzyska dwie oceny bardzo dobre. W tym wieku (12-17 mieś.) konieczne jest wykonanie prześwietlenia stawów biodrowych w celu wykluczenia dysplazji. Na badanie kieruje kierownik sekcji do wyznaczonego lekarza, ponieważ nie wszyscy lekarze weterynarii są uprawnieni do wydawania odpowiedniego zaświadczenia. (Na zjeździe plenarnym członków naszego Klubu w 1991 roku uchwalono, że collie i sheltie powinny być poddawane takiemu badaniu. Nie było to jednak obowiązujące i większość właścicieli nie wykonywała prześwietleń u swoich psów. Na marginesie dodam, że wtedy wprowadzono również obowiązek tatuowania szczeniąt i każdy oddział otrzymał swoją literę, np. Łódź — ,,K", która umieszczona jest za numerem tatuażu (np. 238/K). Od 1995.01.01 obowiązuje nowy regulamin hodowlany, wymagający przestrzegania zaleceń klubów przy kwalifikacji hodowlanej. Klub Psów Pasterskich przyjął wcześniej opracowane stopnie dysplazji. Zdecydowano, że collie rough oraz collie smooth mogą być dopuszczone do hodowli ze stopniem A (wolny od dysplazji) oraz B (podejrzenie dysplazji). Podano również, że w przypadku sheltie nie ma obowiązku prześwietlania, lecz — moim zadaniem — każdy hodowca, który poważnie podchodzi do swoich zamierzeń, powinien przebadać sheltie, które reprodukuje. W Wielkiej Brytanii oraz Europie Zachodniej większość collie i sheltie poddawanych jest dodatkowo badaniom oczu w celu wykrycia obecności genetycznych chorób o nazwie CEA (Collie Eye Anomaly) i PRA (Progressive Rentinal Atropy). Hodowcy w tych krajach twierdzą, że prawie nie ma osobników wolnych od wymienionych wyżej chorób. Testują swoje szczenięta już w wieku 6 tygodni. W Polsce nie prowadzi się niestety podobnych badań. Po spełnieniu warunków, które podałam wyżej, właściciel może ubiegać się o uznanie jego suki/psa za hodowlane. Kwalifikacji tej dokonuje jedynie 65 sędzia rangi międzynarodowej. W wielu Oddziałach nie ma sędziego z takimi uprawnieniami, dlatego kierownicy sekcji zwołują raz lub dwa razy w roku tzw. przeglądy hodowlane i zapraszają sędziego. Wysyłane są wtedy zaproszenia do zainteresowanych osób. Po ukończeniu 18-tego miesiąca życia pies może być użyty jako reproduktor, suka zaś może być pokryta po uzyskaniu od kierownika sekcji dokumen-tu-skierowania do krycia. Kierownik sekcji nie ma decydującego wpływu na wybór reproduktora dla suki. Ma on jedynie funkcję doradczą. Osoba prowadząca sekcję (z reguły jest sędzią lub asystentem kynologicznym) doskonale orientuje się w rasie, będzie więc w stanie zaproponować odpowiedniego partnera dla Waszej suki. Po udanym kryciu właściciel reproduktora wypełnia kartę kopulacji. Jedną jej część zatrzymuje, drugą otrzymuje właściciel suki. Powinien ją złożyć, wraz ze skierowaniem, w sekcji, w ciągu 14 dni. Po urodzeniu szczeniąt należy jeszcze wykupić kartę miotu, na której trzeba wypisać: imiona szczeniąt, numery tatuaży, a później numery metryk. Po przeglądzie, minimum sześciotygodniowych szczeniąt, dokonanym przez upoważnione osoby (sędzia, asystent kynologiczny) właściciel suki składa wszystkie dokumenty w sekretariacie Oddziału (skierowanie do krycia, karta kopulacji, karta miotu, protokół przeglądu miotu). Na tej podstawie wypisywane są metryki. Ważne jest zarejestrowanie przydomka hodowlanego. Najlepiej zrobić to po uzyskaniu przez sukę tytułu hodowlanego (jeśli \ oczywiście właściciel planuje szczenięta). Rejestracja przydomka trwa dość długo. Spotkałam się kilka razy z sytuacją, w której nie można było wydać metryk szczeniąt, właściciel bowiem zbyt późno złożył wniosek o zarejestrowanie przydomka, a w Zarządzie Głównym, gdzie przydomki są rozpatrywane, nie uznano żadnej propozycji (jest mnóstwo przydomków i nasza propozycja może już być zarejestrowana, a nie może się zdublować). Zawsze radzę aby na wniosku wpisać kilka nazw, które mogłyby zadowolić i nas, i Zarząd Główny. Praktyczne zasady i podstawowe prawa hodowlane Ten kto myśli o poważnym podjęciu hodowli collie i/lub sheltie powinien wiedzieć od samego początku, że nie ma psów idealnych. Hodowla sprowadza się do prowadzenia takich kojarzeń partnerów aby potomstwo wykazywało cechy jak najbardziej zbliżone do ideału (czyli wzorca). Jest to praca żmudna, wymagająca cierpliwości, intuicji oraz wiedzy z dziedziny genetyki. Dobranie odpowiedniego reproduktora wymaga przemyślenia i rozwagi, od tej decyzji bowiem zależy jakość urodzonych później szczeniąt. 66 Podstawowe prawa hodowlane 1. Nie należy kojarzyć osobników mających takie same wady. Nie wolno w żadnym wypadku kryć suki psem, który ma podobne wady eksterieru czy ruchu. Większość potomstwa uzyska te wady i będzie dalej przekazywać. 2. Nie opieraj się w hodowli na egzemplarzach słabych. To, że nie mają dużych wad nie znaczy, że mają zalety. 3. Nie należy wyrównywać wady jej przeciwieństwem, ale zawsze cechami typowymi. Szczególnie wśród początkujących hodowców panuje przekonanie, że wadę należy zrównoważyć jej przeciwieństwem, np. że małą sukę powinno się kojarzyć z dużym psem. Niestety, jest bardziej prawdopodobne, iż otrzymamy potomstwo niewyrównane pod tym względem. Część szczeniąt będzie wysokich, część niskich. Jeśli takie krycia będą prowadzone dłużej, można uzyskać różne typy wzrostu, tak jak np. u pudli czy sznaucerów, u których utrwalono trzy wielkości — miniaturową, średnia i dużą. Należy więc trzymać się zasady, aby osobniki duże lub małe zawsze kojarzyć z partnerami o wzorcowym wzroście. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że będą oni przekazywać swój typowy wzrost. Ideałem byłoby jednak przeanalizowanie rodowodu partnera ze szczególnym uwzględnieniem wzrostu przodków. Na ten punkt największą uwagę winni zwracać hodowcy owczarków szetlandzkich, rasa ta bowiem ma wiele problemów z prawidłowym wzrostem. Jednak i hodowcy collie zauważają pewien „spadek" wzrostu. Importy, które do nas docierają, niosą wiele pozytywnych i pożądanych cech, ale należy pamiętać, że egzemplarze sprzedawane poza hodowlę nie zawsze są doskonałe. 4. Nie obawiaj się kojarzeń krewniaczych. Jest to jedna z metod przynosząca doskonale wyniki, pod warunkiem, że osobniki, na których chcemy się oprzeć, będą wolne od wad dziedzicznych. Jeśli zaniedbamy analizę rodowodów przodków możemy doznać wielkiego rozczarowania w hodowli. Uznani hodowcy angielscy sugerują, że najlepsze wyniki inbredowych kojarzeń daje łączenie dziadka z wnuczką lub wnuka z babką. Bezsprzecznie szybko można uzyskać doskonałe efekty poprzez łączenie ojca z córką, matki z synem czy brata z siostrą. Krycie inbredowe może dać osobniki z wypaczeniami psychicznymi, a dalsze takie praktyki prowadzą do regresji kolejnych pokoleń. Może obniżać się płodność i następuje astenizacja (osłabienie) ustroju. Zmniejsza się wzrost i wzrasta prawdopodobieństwo wystąpienia chorób przekazywanych dziedzicznie. 5. Patrz na psa jak na całość. Usiłując wyhodować jedną cechę i na niej się skupiając, można szybko „zgubić" po drodze inne również pozytywne cechy. 67 6. Nie wierz w to, że siostra lub brat championa jest egzemplarzem równie wartościowym i przydatnym w hodowli. Może się to zdarzyć lecz częściej niesie rozczarowania. 7. Na swoją sukę/psa patrz obiektywnie i nie pozwól aby miłość do pupila pozbawiła cię krytycyzmu. Nie oszukuj się, próbując znaleźć zalety, których nie ma. 8. Zawsze pamiętaj o tak ważnej — typowej głowie. Pięknie ukształtowana, o doskonałym wyrazie, zawsze znajdzie uznanie u innych hodowców oraz sędziów. 9. Nie należy słuchać rad osób mających mierne wyniki hodowlane. Jeśli rady te byłyby coś warte, miałyby poparcie w efektach. 10. Hodowcy zawsze powinien przyświecać cel — wyhodowanie możliwie najlepszych zwierząt. Nie może zadowalać się dobrymi wynikami. Kolejnych sukcesów nigdy nie za dużo. Hodowla jest dlatego tak piękna i fascynująca, że zawsze można coś zmienić i udoskonalić. Pamiętajmy, że błędów nie należy szukać u psa lecz u siebie. Zwierzę nie jest winne, że nasze plany się nie spełniły. Niezależnie od tego czy jest championem czy nie, potrzebuje naszej akceptacji i miłości. Nie jest moim celem przedstawienie problemów hodowli tylko z naukowo-teoretycznego punktu widzenia. Pragnę przede wszystkim przekazać zasady praktyczne, którymi winno się kierować przy kojarzeniu psów. Wszystkie czynności hodowcy powinny być ukierunkowane na udoskonalanie. Polega to na tym, że każde następne pokolenie jest lepsze od poprzedniego (rodzicielskiego). Prawidłowo prowadzona hodowla opiera się na kilku fundamentalnych założeniach: selekcja, dobór hodowlany, metody kojarzeń (liniowe, inbred, miedzyliniowe). To, jakie otrzymamy potomstwo w wyniku kojarzenia zależy od przekazywanego materiału genetycznego. Nie ma na świecie dwu istot, które byłyby identyczne. Właśnie zaletą rozmnażania płciowego jest możliwość tworzenia nowych zestawów cech. Każdy organizm posiada określony genotyp (zespół genów), który warunkuje określony fenotyp (wygląd zwierzęcia, jego cechy morfologiczne). W wyniku zapłodnienia następuje przekazanie informacji genetycznej zarówno od psa, jak i od suki. Dlatego potomstwo różni się od rodziców, lub innymi słowy jest do nich tylko podobne. W czasie dziedziczenia niektóre cechy (tej samej kategorii np. umaszczenie) ujawniają się w fenotypie w różny sposób. Może się zdarzyć, że w wyniku skojarzenia śniadej suki ze śniadym psem otrzymamy szczenięta tricolorowe. Jak to jest możliwe? Aby odpowiedzieć musimy wiedzieć, że cecha może być dominująca (tzn. zawsze się ujawni, gdy zostanie przekazana) lub recesywna. Cecha recesywna nie ujawni się u osobnika, który będzie posiadał cechę 68 dominującą. Inaczej mówiąc jest to cecha ustępująca. Ujawni się ona jednak w przypadku braku cechy dominującej. Zatem w komórkach rozrodczych psa możemy wyróżnić trzy kategorie: 1. osobnik przekazujący tylko cechy dominujące — to homozygotą dominująca 2. osobnik przekazujący tylko cechy recesywne — to homozygotą recesywna 3. osobnik przekazujący obydwie cechy — to heterozygotą. U collie kolorem dominującym jest kolor śniady. Ujawni się on zawsze u osobnika, który jest homozygotą dominującą lub heterozygotą. Cechą recesywna jest tricolor. Ujawni się on zawsze u homozygoty recesywnej. Suka, lub pies śniady, który jest heterozygotą, niesie w komórkach rozrodczych cechę ustępującą, która nie ujawnia się. Zatem jeśli skojarzymy psa, który, będąc śniadym, niesie cechę tricolor, z suką o takim samym genotypie możemy w wyniku wymiany informacji genetycznej otrzymać szczenię ticolor. Kojarząc psa i sukę tricolor zawsze otrzymamy potomstwo o tricolorowym umaszczeniu, gdyż nie ma w ich genotypie cechy koloru śniadego. Można zatem powiedzieć, że selekcja to wybór osobników używanych do hodowli odznaczających się pożądanymi dla rasy cechami fenotypowymi. Rodowód zaś jest gwarancją właściwego w rasie genotypu. Selekcja jest motorem postępu hodowlanego. Można ją prowadzić na jedną cechę tzw. „cecha po cesze". Jest to metoda skuteczna, ale długotrwała. Chcąc przyspieszyć ogólny postęp hodowlany należy selekcjonować na kilka cech jednocześnie. Selekcjonując materiał hodowlany należy pomyśleć nad odpowiednim doborem hodowlanym czyli odpowiednim łańcuchem partnerów. Przed tym problemem staje kiedyś każdy hodowca. Bardzo ważne jest aby zdać sobie sprawę z wad i zalet swojej suki, co chce się poprawić, co zachować. Przy doborze partnera nie należy się kierować tytułami i ilością medali dzwoniących dumnie na jego szyi. Bywa często, że matka-championka i pies-champion dają potomstwo bardzo złej jakości. Każde z rodziców może bowiem nieść niewidoczną cechę (wadę) genetyczną, która się ujawnia i umacnia u potomstwa. Ustalenie jakie cechy przekazuje rodzic swojemu potomstwu nie jest trudne. Często używany reproduktor ma wiele szczeniąt z różnymi sukami. Możemy je obserwować na wystawach i oceniać pod względem cech dla nas ważnych. Kojarzenie na linię Najlepszym sposobem jest kojarzenie na linię. Wszystkie kraje, które mogą poszczycić się doskonałymi wynikami hodowlanymi stosują ten sposób. Wymaga on takiego systemu kojarzeń, w którym pragniemy zachować 69 u potomstwa możliwie największe podobieństwo do wybranego przodka, założyciela linii. Dobra linia hodowlana nie bazuje na jednym reproduktorze, lecz na kilku spokrewnionych. Kojarzenie na linię zwiększa prawdopodobieństwo posiadania przez potomstwo tych samych genów, które miał przodek - założyciel linii. Jeśli miał on wiele pożądanych genów to potomstwo przypuszczalnie będzie mieć te same pożądane geny. Jeśli jednak przodek miał niepożądane geny recesywne w postaci heterozygotycznej to metoda ta spowoduje, że geny recesywne u pewnej części osobników staną się homozygotyczne. Należy więc wyeliminować z hodowli takie osobniki. Metoda liniowa daje szansę uzyskania możliwie największej ilości pożądanych genów (cech), wzrost homozygotyczności, ale równocześnie nie następuje tak szybki wzrost spokrewnienia jak przy inbredzie. Może być stosowana także po śmierci reproduktora-założyciela, co jest korzystne w przypadku gdy dopiero po pewnym czasie okaże się, że pies ten przekazywał potomstwu posiadane przez siebie pożądane dla hodowcy cechy. Inbred - chów krewniaczy Polega on na kojarzeniu osobników spokrewnionych ze sobą dość silnie. Przykładem jest łączenie rodziców z dziećmi lub łączenie pełnego rodzeństwa. Inbred daje możliwość utrwalania pożądanych cech, wzrostu homozygotyczności genotypu. Zwiększa szansę na wytworzenie typu w rasie. Chów kazirodczy może być stosowany jedynie przez doświadczonych hodowców, doskonale znających populację. Mimo niewątpliwych zalet metoda ta niesie wiele niebezpieczeństw. Pojawia się zjawisko zwane depresją inbredową, co ujawnia się obniżeniem płodności, ogólnym zdrobnieniem, obniżeniem wzrostu, pojawiają się dziedziczne cechy letalne lub półletalne2. Przy stosowaniu tej metody konieczny jest więc warunek, aby osobnik, na którego inbredujemy, był nienaganny pod względem fenotypowym - silny, zdrowy i aby miał wartościowe pochodzenie. Nie wydaje mi się właściwe aby przeciętny hodowca w Polsce mógł stosować tę metodę. W naszym kraju najczęściej stosuje się krzyżowanie, oczywiście w ramach tej samej rasy. Polega to na łączeniu partnerów niespokrewnionych ze sobą. W większości wypadków każde z tych zwierząt reprezentuje inny typ (oczywiście 2 Powstają w wyniku mutacji genów i ich działanie jest śmiertelne. Mają one najczęściej charakter recesywny. Geny półletalne nie doprowadzają do śmierci, lecz ograniczają przeżywalność, upośledzając funkcjonowanie organizmu w wyniku pojawienia się wad. 70 w ramach wzorca). Taka metoda daje doskonałe efekty, gdy każdy z partnerów jest z osobna zinbredowany. Uzyskane potomstwo jest heterozygotyczne, ma pewną wybujałość: większy wzrost, odporność psychiczną i fizyczną. W praktyce wygląda to jednak tak, że w jednym miocie potomstwo wykazuje różne typy. Nie wydaje się abyśmy doszli do sukcesów i poprawy populacji naszych collie i sheltie, jeśh' dalej będziemy stosować tę metodę. Istnieją już w naszym kraju reproduktory w obu rasach, na których można podjąć próbę kojarzenia na linię. Można także kojarzyć partnerów o podobnym typie. Zawsze jednak musimy trzymać się wzorca. Collie i sheltie są tzw. rasami „głowy" i przede wszystkim powinniśmy zwracać uwagę na tę cechę. Cóż z tego, że zwierzę będzie się poruszać płynnie, posuwiście, gdy zamiast głowy collie zobaczymy „borzoja"? Oczywiście ideałem jest wyhodowanie psa o pięknej głowie, prawidłowej budowie anatomicznej, ruchu i obfitej szacie. Jednak, jak widać na naszych wystawach, ten ideał jest jeszcze dość odległy. Przekazywanie niektórych cech w rasie collie i sheltie Pragnąc przybliżyć początkującym hodowcom (i nie tylko) uwarunkowania genetyczne niektórych cech, proponuję zestawienie. Wszystkie cechy związane z ogólnym wyglądem psa w większym lub mniejszym stopniu zależne są od czynników genetycznych. Możemy cechy te podzielić na jakościowe - czyli zależne wyłącznie od genotypu osobnika (np. barwa oczu, kolor sierści) oraz na ilościowe, związane z genotypem i czynnikami środowiskowymi. Zaliczamy do nich cechy związane z budową ciała, gęstością sierści, niektórymi cechami charakteru itp. Cechy mogą być dominujące (łatwe do wyeliminowania z hodowli z uwagi na to, że zawsze się ujawniają bez używania do kojarzeń osobników, które je posiadają) lub recesywne. Zdecydowanie trudniej jest pozbyć się cech recesywnych. Geny, które je warunkują mogą długo utrzymywać się w układzie heterozygotycznym i nieoczekiwanie ukazać się po kilku pokoleniach. Cechy dominujące nad cechami ustępującymi szorstki włos > miękkim włosem gęsta sierść > rzadką sierścią prosty włos > falistym włos kolor śniady > tricolorem kolor blue-merle > tricolorem wysoko noszony ogon > właściwie osadzonym ogonem długi ogon > krótkim ogonem szeroka czaszka > wąska czaszka wystająca kość policzkowa > równą (gładką) czaszką 71 prawidłowa liczba zębów > brakami zębowymi lub krzywo ustawionym zębem słabo zaznaczony stop > długa głowa > ścięty pysk > okrągłe oczy > właściwa wielkość oka > ciemne oczy > długi grzbiet > prawidłowy tył > strome katowanie > „płaskie żebra" > powolne dojrzewanie > dobry temperament > ostry temperament > dobrze wyprofilowanym krótką głową zaokrągloną kufą migdałowym kształtem oka dużym lub małym okiem jasnym okiem krótkim grzbietem ściętym tyłem dobrym katowaniem prawidłowym wygięciem żeber szybkim dojrzewaniem bojaźliwością prawidłowym temperamentem Reproduktor Reproduktor, to znaczy coś więcej niż pies-samiec jedynie sporadycznie użyty w hodowli. Zdecydowanie wyższe wymagania stawiamy przed reproduktorem niż suką hodowlaną, pies bowiem jest zwierzęciem poligamicznym, jest kojarzony z wieloma sukami i daje dużo większą liczbę potomstwa. Tym sposobem jego wpływ na hodowlę jest zasadniczy. Jakimi cechami powinien charakteryzować się dobry reproduktor? Przede wszystkim winien prezentować wybitny typ rasy, nienaganną budowę anatomiczną i nienaganny ruch. Równie ważna jest doskonała konstrukcja psychiczna. Reproduktor musi być nie tylko wspaniały sam w sobie, o dobrym pochodzeniu, ale musi przekazywać pożądane cechy. Dobry pies winien posiadać umiejętność udoskonalania suki. Wspaniały zaś powinien jeszcze zostawić wyraźny „znak" w każdym spłodzonym przez siebie potomku, niezależnie od pochodzenia suki. Bardzo często cecha taka jest przekazywana przez kilka pokoleń, a jego „piętno" może być wyraźnie widoczne u potomstwa jeszcze długo po jego śmierci. Ważniejszy niż pies sam w sobie jest typ potomstwa, jakie płodzi. Każdy rozsądny hodowca nie wybierze reproduktora, który akurat mu się spodoba na wystawie. Powinien przyjrzeć się jego ojcu, który może być lepszym wyborem. Pies, który konsekwentnie daje wyróżniające się potomstwo zapewni większe powodzenie niż ten, który nie dał nic. Jeśli jednak spodoba się nam młody pies, radziłabym, mimo wszystko, wstrzymać się, aż zobaczymy jego pierwsze potomstwo. Nie możemy ulegać wpływom niektórych „hodowców", oferujących nam swego młodego psa, o którym nie wiemy nic. 72 Zdarza się, że pies mimo swoich niewątpliwych zalet, nie może uczestniczyć w wystawach z powodu małej tolerancji panującej tam atmosfery (wystawa wpływa na niego stresująco). Ten fakt nie powinien eliminować go z hodowli, co często się zdarza. Suka hodowlana Fundamentem hodowli jest suka. W związku z tym podjęcie decyzji o wyborze pary rodzicielskiej, po której kupimy szczenię, powinno być przemyślane. Dobrze jest zastanowić się czy w przyszłości znajdziemy dla niej odpowiednich partnerów. W ostatnich latach sprowadzono do Polski kilka psów, których wpływ na naszą populację collie już jest widoczny. Gorzej przedstawia się sprawa z sheltie. Suki collie i sheltie, pochodzące z dawnych czechosłowackich linii, w skojarzeniu z przybyłymi psami-reproduktorami dają już lepsze potomstwo. Istnieje zatem i u nas możliwość wyprowadzenia metody hodowania. O ile dorosły pies jest gotowy do krycia w każdej chwili, o tyle sukę możemy reprodukować tylko we właściwym momencie jej cyklu płciowego. Rozpoczyna się on z chwilą osiągnięcia 6-9 miesiąca życia. Suki ras collie i sheltie nie wykazują większych odstępstw, jednak coraz częściej spotykam się z informacją, że pierwsza cieczka pojawiła się dopiero ok. 12 miesiąca życia. Cykl płciowy powtarza się co 6 miesięcy, z reguły do pierwszego krycia. Po porodzie wydłuża się z reguły do 8 miesięcy (licząc od pierwszego dnia cieczki), ale zdarza się także coraz częściej co 11-12 miesięcy (czyli faktycznie pojawia się raz w roku). Możemy -wyróżnić cztery okresy cieczki: 1. Okres przedrujowy (proestrus) - trwa 7-10 dni. Zaznacza się wzrastającym przekrwieniem i powiększeniem zewnętrznych narządów rodnych (pochwa, srom). Suka często oddaje mocz. Z obrzmiałej pochwy wycieka mniej lub bardziej gęsta, krwawo surowicza wydzielina, której ilość zmniejsza się przy końcu tego okresu. Suka nie toleruje samców. W proestrus układ rozrodczy przygotowuje się do rui. W jajnikach dojrzewają pęcherzyki Graafa. 2. Ruja właściwa (estrus) - suka pozwala psu się zbliżyć i sama wykazuje zainteresowanie zbliżeniem. W tym czasie właściciel musi ją bardzo pilnować, o ile nie chce potomstwa. Srom suki jest wciąż obrzmiały, lecz nie tak twardy jak poprzednio. Wyciek stopniowo zmienia zabarwienie na coraz jaśniejsze. Następuje pękanie pęcherzyków Graafa w jajniku i komórki jajowe przesuwają się w kierunku macicy. Jest to właściwy okres do pokrycia, a wypada on między 11, a 14/15 dniem od rozpoczęcia 73 cieczki (czyli od zauważenia pierwszej żywoczerwonej kropli krwi). Znane są również wypadki efektywnego krycia suki miedzy 18, a 20 dniem cieczki. 3. Okres porujowy - zanikanie rui. Występuje wówczas, gdy nie dochodzi do zapłodnienia. Ustępuje wypływ z pochwy, zamyka się szyjka macicy. 4. Okres spoczynku - trwa około trzech miesięcy. Jest to okres względnej bezczynności układu rozrodczego suki. Aby suka collie lub sheltie została pierwszy raz matką najlepiej gdy ma około 2 lata. Wypada to przeciętnie przy jej 3 cieczce. Odchowywanie młodych wcześniej źle wpływa na jej organizm. Suka jest zbyt młoda i sama się jeszcze rozwija. Najlepiej, aby miała szczenięta najpóźniej przed ukończeniem 4 roku życia. Pierwsze krycie powyżej tego okresu może spowodować komplikacje ciążowe, porodowe, o ile w ogóle zajdzie w ciążę. W przypadku, gdy suka ma cieczkę co 10-12 miesięcy może być kryta co roku i pozostanie w dobrej kondycji. Jeśli cieczka występuje częściej, co 6-9 miesięcy, hodowcy angielscy najczęściej kryją dwa razy pod rząd a następnie opuszczają jedną cieczkę. Suka może być kryta do 8 roku życia włącznie, a po tym okresie jest wycofywana z hodowli. Nie wydaje mi się słuszne krycie suki starszej. Z doświadczeń wielu hodowców wynika, że mają one problemy z ciążą, z porodem, które, bywa, kończą się śmiercią zwierzęcia. Trzy miesiące przed planowanym kryciem należy sukę pokazać lekarzowi weterynarii aby zbadał jej ogólną kondycję. Można ją wtedy zaszczepić przeciwko parvovirozie, co daje także duże zabezpieczenie szczeniętom. W czasie badania lekarz sprawdza czy nie występuje jakaś infekcja, zapalenie pochwy itp. Jest wtedy jeszcze czas na leczenie. Jeśli suka jest zbyt gruba należy jej ograniczyć pożywienie wysokokaloryczne aż osiągnie odpowiednią wagę. Nadwaga może utrudnić krycie i skomplikować ciążę. W tym czasie suka o normalnej kondycji powinna otrzymać dietę o dużej ilości protein (białko). Może to być dobrej jakości sucha karma lub chuda wołowina, ser, polecane są też drożdże (np. Levitan) oraz wapno i witaminy. Krycie W okresie rui suka jest chętna do przyjęcia samca. Angielscy hodowcy zalecają aby młode suki (pierwiastki) kryć raczej później niż wcześniej w czasie rui, tak aby skorzystać z pełnej owulacji. Są one rzadko gotowe przed 13-14 dniem. Chętna do krycia suka stoi z ogonem odchylonym w jedną stronę i współdziała z psem. Mimo, że wydaje się spokojna, lepiej założyć kaganiec (a na pewno przy pierwszym kryciu). Istnieją duże różnice między postawą suki 74 Ch. PL. 2xCACIB CINDIRELLA Ko-To-Ra, wł. Barbara Czandryk Łódź Ch. PL. CACIB, Res, CACIB FYNCH GOLDEN de Lothlorien, Wychodowany we Francji, wł. Jadwiga Niciewicz, Łódź przebywającej w kojcu, a ulubienicą i pieszczoszką domową. Zdarza się, że jest tak związana ze swoją ludzką rodziną, że nie chce mieć nic wspólnego ze wstrętnym, obcym psem! Może histeryzować i ignorować polecenia właściciela. Aby uniknąć takiej sytuacji, od samego początku należy właściwie wychowywać pupilkę, tzn. otoczyć troskliwą opieką lecz nie uczłowieczać. Najlepfej gdy krycie odbywa się w domu reproduktora. Pies jest pewny siebie, na swoim terenie, suka zaś z reguły staje się uległa. Z uwagi na to, że collie i sheltie mają obfite owłosienie w okolicy sromu najlepiej przed kryciem delikatnie wystrzyc je nożyczkami, a „portki" zawiązać gumką, lub natłuścić wazeliną. Każdy pies ma swoją technikę krycia, a sprawny reproduktor spełni swoją powinność (przy dobrze trzymanej suce) w kilka minut. Kiedy następuje obrzęk ciał jamistych prącia pies drepcze tylnymi nogami i następuje zakleszczenie z suką. Zwarcie może trwać od 5 do 45 minut. Czas ten nie odgrywa roli w zapłodnieniu, jako że sperma przedostaje się do suki w ciągu pierwszej minuty. Przez resztę czasu pies wstrzykuje obojętną ciecz, która pomaga spermie przesunąć ją przez szyjkę. Zdarza się, że trochę tego płynu wypływa po rozłączeniu się pary, lecz nie wpływa to na zapłodnienie. Nieraz hodowcy trzymają przez kilka minut tylnymi nogami do góry, ale nie wydaje się to istotne. Po udanym kryciu zawsze należy pochwalić sukę i psa. Prawie wszystkie suki w tym momencie zaczynają „opowiadać" swemu panu, są żywe i ruchliwe. Teraz pozostaje czekać na efekty w postaci udanych, zdrowych szczeniąt. Suka szczenna i poród W pierwszym miesiącu po kryciu nie można sprawdzić czy suka jest ciężarna. Możemy obserwować jedynie pewne objawy (które niestety także występują przy ciąży urojonej), np. suka może być spowolniała i senna. W ciągu pierwszego miesiąca nie należy zmieniać ani sposobu karmienia, ani ilości pokarmu. Jeśli wcześniej nie została odrobaczona teraz jest ostatni moment, aby to zrobić. Wielu właścicieli popełnia błąd, zwiększając ilość pożywienia zaraz po kryciu. Prowadzi to jedynie do zatuczenia suki, co później wcale nie pomaga przy porodzie. Suka zaczyna „zaokrąglać się" stopniowo. Na przełomie pierwszego i drugiego miesiąca, w ciągu kilku dni, wykazuje niechęć do jedzenia. Od tego momentu (początek drugiego miesiąca od krycia) powinna być odżywi;m.i wysokokalorycznie. Jeśli jej dieta składa się z suchej karmy, to teraz powinni otrzymywać karmę tej samej firmy (karmy mają wyważone proporcje kalorii 75 białka, witamin i innych elementów), lecz przeznaczoną dla suk szczennych i karmiących. Jeśli suka karmiona jest w sposób tradycyjny, należy zwiększyć ilość mięsa i warzyw, ograniczyć zaś tzw. wypełniacze - czyli np. ryż, makaron. Począwszy od 6 tygodnia ciąży potrzeby pokarmowe wzrastają mniej więcej o 15% w każdym następnym tygodniu. Zwiększając dzienną porcję pożywienia należy pamiętać aby rozłożyć ją na 3-4 posiłki w ciągu doby. Nie można zapominać o podawaniu preparatów witaminowych i wapniowych. Jedyną, całkowicie pewną, oprócz USG, metodą sprawdzenia szczenności suki jest wykrycie ruchów płodów pod koniec ciąży. Nie poleca się wykonywania prześwietleń rentgenowskich, jako nieobojętnych dla zdrowia suki i ewentualnych szczeniąt. Przez całą ciążę należy zapewnić suce intensywny ruch ale nie dopuszczać do gwałtownych zrywów, skoków, zabaw czy awantur w grupie innych psów. Silne uderzenie w brzuch w trakcie takiego szaleństwa może spowodować zabicie lub uszkodzenie płodów i poronienie. Długie spacery należy utrzymywać do końca, mimo, że suka niezbyt chętnie już chodzi. Dzięki temu poród będzie łatwiejszy. Poród Suka jest zwierzęciem wielopłodnym, a liczba potomstwa zależy od rasy, zdrowia, środowiska w jakim żyje, czynników dziedzicznych, a także momentu krycia. U collie przeciętnie rodzi się około 6 szczeniąt, zaś u sheltie 3-4. Jeszcze kilka lat temu suki collie miały nawet po 8-10 szczeniąt. Związane to było z ich wzrostem (średnim lub w górnej granicy) a tym samym z długim korpusem. Nowe pokolenie, które mamy po psach importowanych, niesie niższy wzrost (średni lub w dolnej granicy) ale też i mniejszą plenność. U sheltie daje się również zauważyć, że duże suki, mające wzrost w granicach 40 cm, dają w miotach 6-7 szczeniąt. Te o wzorcowym wzroście zawsze 2-4. Przyjmuje się, że ciąża u suk trwa średnio 63 dni. Jeśli macica zawiera nieliczne płody może trwać do 65 dni, zaś przy dużej ich liczbie możemy się spodziewać porodu już od 57 dnia. Należy pamiętać, że graniczny termin na prawidłowy poród to około 65 dzień ciąży. Gruczoły mleczne u suk rodzących po raz pierwszy powiększają się po 50-tym dniu ciąży. Na 10 dni przed spodziewanym porodem można poprzez masaż wycisnąć z sutków trochę mleka. Odpowiednia jego ilość jednak pojawia się mniej więcej na dobę przed porodem (czasem tuż przed lub w trakcie porodu). Zdarza się, że pojawia się ono tuż po, lub nawet do 24 godzin po porodzie. Na kilka dni przed spodziewanym porodem należy przygotować ko-jec-legowisko, który ustawiamy w miejscu spokojnym, nie narażonym na 76 przeciągi, a także niezbyt blisko źródła ciepła (np. pieca, kaloryferów). Wyściełamy go czystymi, starymi np. prześcieradłami lub ręcznikami. Praktyczne jest okrycie kojca najpierw folią, a następnie kolorową szmatką, którą po zabrudzeniu wodami płodowymi możemy wyrzucić lub uprać. Poród jest procesem naturalnym i w zasadzie nie wymaga naszej interwencji. Niektórzy rfodowcy mówią, że nie należy być przy porodzie, ponieważ suka da sobie doskonale radę. Jednak ja jestem przeciwnego zdania. Każdy poród moich collie i sheltie przyjmuję sama. Przy pierwszych porodach korzystałam z pomocy doświadczonej koleżanki, również hodowczyni collie i sheltie. Uważam więc, że każdy niedoświadczony właściciel powinien porozumieć się z zaprzyjaźnionym hodowcą lub lekarzem weterynarii aby w razie niepokojących sygnałów mogli oni udzielić pomocy. Najważniejszym objawem zbliżającego się porodu jest zmiana ciepłoty ciała. Temperatura dorosłego psa wynosi 38,3-38,5°C. Najlepiej zacząć pomiary od 57 dnia ciąży rano i wieczorem. Kilka dni przed porodem ciepłota zaczyna stopniowo spadać, nawet do 36°C. Jest to istotny sygnał dla właściciela, ponieważ mniej więcej w 24 godziny potem powinna się zacząć akcja porodowa. Suka staje się niespokojna, dyszy i wylizuje pochwę. Może prosić o wyprowadzenie na spacer i często oddaje mocz. Należy bacznie ją obserwować. Właściwy poród zaczyna się od momentu gdy suka zaczyna się prężyć. Od tego momentu w ciągu 1-1,5 godz. powinien urodzić się pierwszy szczeniak. Nie należy przeciągać oczekiwania, lecz wezwać pomoc weterynaryjną. Mogą pojawić się komplikacje, a każda zwłoka jest niebezpieczna. Gdy skurcze stają się silniejsze pojawia się pęcherz płodowy - wyglądem przypominający granatowy balonik wypełniony płynem. Po kilku mocnych parciach wychodzi na zewnątrz, a suka natychmiast powinna zacząć rozrywać zębami błonę i przegryzać pępowinę. Młode suki pierworódki często są „przerażone" i najchętniej by uciekły. Wtedy niezbędna jest nasza spokojna ale stanowcza pomoc. Delikatnie kładziemy matkę i jednocześnie sami rozrywamy błonę, uwalniając szczeniaka, przecinamy pępowinę. Możemy to zrobić niezbyt ostrymi nożyczkami, lub (czystym) paznokciem. Nieregularne rozerwanie pępowiny zapewnia minimalne krwawienie. Należy także oczyścić ze śluzu nozdrza i pysk szczeniaka. Podsuwamy go suce prowokując do wylizywania. Po pewnym czasie u młodej matki odezwie się instynkt i zacznie energicznie lizać, pobudzając krążenie, oddychanie oraz prowokując oddanie pierwszej wydzieliny tzw. „smółki". Po kilku minutach rodzi się następne szczenię. Przy prawidłowo przebiegającym porodzie suka powinna się oszczenić w około 6 godzin. Jeśli jednak jest duża liczba płodów może to trwać nawet do 12 godzin. Pomiędzy narodzinami poszczególnych szczeniąt suka może odpoczywać do kilkunastu minut (przerwy są nieregularne). Po urodzeniu każdego szczeniaka wypierane jego łożysko, 77 które suka zjada, co jest naturalnym instynktem. Nie należy pozwolić aby zjadła wszystkie (czasem nawet po jednym występuje brzydka, czarna biegunka). W naturze, dla osłabionej porodem suki jest to warunek przetrwania pierwszych godzin po porodzie, ale przecież my zadbamy aby miała odpowiedni lekkostrawny posiłek. Po zakończonym porodzie suka jest zmęczona, spragniona ale spokojna. Po godzinie podajemy jej „bawarkę" (mleko+herbata). W tym czasie zapada w krzepiący sen. Nie wolno zapominać o obmyciu sromu delikatnym środkiem (np. nadmanganianem potasowym). W ciągu następnych 3 dni należy suce podawać karmę lekkostrawną, stopniowo zwiększając ilość pożywienia. W ciągu następnych trzech tygodni matka musi sama wykarmić swoje szczenięta, a gdy jest to normalnej wielkości miot (collie 5-6 sztuk), potrzebuje dużo pożywienia, bogatego w białko i sole mineralne. Mleko i woda muszą być stale do dyspozycji suki, w tym okresie bowiem ma duże zapotrzebowanie na płyny. Mleko suki jest wysokowartościowe, a w pierwszym i drugim dniu zawiera przeciwciała, które ochronią szczeniaki przed wieloma chorobami w pierwszych 8 tygodniach ich życia. Cały czas należy sprawdzać gruczoły mleczne suki, aby upewnić się czy wszystkie sutki zostały wyssane. Przy jednym lub dwóch szczeniętach, w pierwszych dniach, może dojść do zapalenia któregoś sutka. Małe oseski nie są w stanie ich wszystkich opróżnić. Rolą właściciela jest więc sprawdzenie, a gdy tylko wyczuje zgrubienie, masowanie sutka do momentu, aż się udrożni i zmięknie. Gdy szczenięta podrosną problem znika. Rozwój szczeniąt W okresie pierwszych trzech tygodni po porodzie suka leży w kojcu prawie bez przerwy. W pierwszym niekiedy trzeba na siłę wyprowadzać ją na spacer, aby załatwiła swoje potrzeby fizjologiczne. W drugim i trzecim coraz chętniej opuszcza legowisko. W tym czasie wykonuje ona całą pracę przy szczeniętach. Rola właściciela sprowadza się do zmiany prześcieradeł (suka wciąż się oczyszcza) i do prawidłowego karmienia matki. Szczenięta rodzą się ślepe i głuche, mimo to bez problemu trafiają do sutka matki, która w pierwszym tygodniu leży w kojcu prawie bez przerwy. Niekiedy trzeba ją siłą wyprowadzać na spacer. W drugim i trzecim tygodniu wciąż leży cierpliwie, ale coraz chętniej opuszcza legowisko. Maleństwa w tym «>k icsie prawie cały czas śpią. Matka wylizuje szczenięta, co ułatwia im funkcje IY/jologiczne. Czyści również swoje leże. Tak więc w ciągu pierwszych trzech Inl nasza rola sprowadza się do wymiany prześcieradeł (suka wciąż się i) i dn ni.i widłowego karmienia matki. 78 Między 9, a 15 dniem szczenięta otwierają oczy, ale jeszcze nie widzą. Nastąpi to dopiero około 18-20 dnia. Rozklejających się powiek nie wolno rozchylać, a szczenięta winny być wówczas chronione przed silnym światłem. Uszy podejmują swoje funkcje między 13-18 dniem. W tym czasie należy przyciąć końcówki pazurków, aby podczas ssania dzieci nie kaleczyły brzucha matki. Szczenięta rodzą się bez zębów, które zaczynają się wyrzynać od około 3 tygodnia do 1,5 miesiąca życia. W pierwszych dwóch tygodniach po porodzie temperatura pomieszczenia powinna wynosić około 24°C. Legowisko w żadnym razie nie może być narażone na przeciągi. Zdrowe, syte szczeniaki mają suchą, elastyczną skórę, są giętkie i sprężyste. W porze karmienia energicznie szukają sutków. Coraz częściej zaczynają pełzać by w trzecim tygodniu chwiejnie stawać na łapkach i bawić się ze sobą. Po ukończeniu trzech tygodni, szczeniaki prawie z dnia na dzień zaczynają reagować na różnego rodzaju odgłosy, są wtedy wrażliwe i czujnie „obserwują" otoczenie. Niekiedy, przestraszone hałasem, chowają się w rogu, warcząc i próbując walczyć. Teraz otwiera się pole do popisu dla właściciela. Jego rolą bowiem jest wprowadzić w „życie" maluchy, na które czekał z ciekawością. W piątym tygodniu zaczyna się formować hierarchia stada. Dominujące szczenię będzie leżało z głową wysoko podniesioną ponad rodzeństwo czy matkę. Będzie popychać słabszych braci i siostry. Każdy szczeniak, niezależnie od tego czy jest dominujący, czy uległy, powinien być często brany na ręce, przytulany, głaskany. Każdy musi mieć poczucie bezpieczeństwa. Jest to też czas, aby wprowadzić je w świat różnych dźwięków (np. często włączać radio, telewizor, nie chronić przed dźwiękiem odkurzacza, dzwonka do drzwi, itp.), zapachów, miejsc. Pomocne są różnego typu zabawki, które prowokują do zabawy i ośmielają szczeniaczki, gdyż budzi się w nich teraz ogromna ciekawość. Po ukończeniu trzeciego tygodnia można zacząć dokarmianie. Niektóre maluchy, szczególnie gdy odchowują się 2-3 szczenięta w miocie, nie wykazują zainteresowania mlekiem i nie należy ich zmuszać, ponieważ jeszcze wystarcza im pokarm matki. Za kilka dni, na pewno posmakują i będzie to dla nich atrakcja. Ja zaczynam od mleka przegotowanego z witaminizowanego mleka w proszku. Zamiennie gotują mannę lub kleik ryżowy w konsystencji gęstej śmietany. Płytki talerzyk stawiam na ściereczce i po kolei, każdemu maluchowi delikatnie moczę pyszczek w kaszce. Z reguły natychmiast zaczynają chłeptać. Teraz właściciel musi się uzbroić w cierpliwość, gdyż szczeniątka mniej jedzą, a bardziej ślizgają się po kaszce. Najlepiej po takim „posiłku" wpuścić sukę, która wyczyści swoje „gagatki". W czwartym tygodniu wprowadzam dodatkowo surowe mięso oraz suchą karmę. W piątym - karmię już 5 razy dziennie (szczenięta wciąż ssą matkę). 79 Rosnące maluchy wykazują coraz większą aktywność, są żywe i ruchliwe i z reguły kojec staje się zbyt mały. Powinno się powiększyć im powierzchnię do zabawy aby mogły rozwijać swoją osobowość. Jeśli miot jest odchowywany w lecie ideałem jest możliwość wywiezienia ich na działkę (o ile odchowywane są w mieszkaniu) choć można wykorzystać balkon, który musi być doskonale zabezpieczony, aby maluchy nie wypadły. Trzeba mieć na uwadze by nie przebywały w silnym słońcu. Szczenięta, które oddaję nabywcom, mniej więcej w wieku 7-8 tygodni, ważą średnio około 4,5 kg (od 3,5 do 5,5 kg). Oczywiście zależy to od konstrukcji fizycznej, np. suczka z reguły waży mniej niż grubokościsty pies. Najważniejsze aby szczenięta miały doskonałą kondycję, były zdrowe o błyszczącej sierści oraz o dobrej psychice. Odrobaczanie Mimo, iż suka matka była odrobaczona tuż przed kryciem lub w pierwszym miesiącu po kryciu, bezwzględnie należy także odrobaczyć szczenięta (dwukrotnie). Najlepiej wykonać ten zabieg po ukończeniu czwartego i szóstego tygodnia ich życia (o ile nie zauważymy wcześniej niepokojących objawów). Oznakami występowania pasożytów wewnętrznych są: pękaty brzuch, matowa sierść, słabe przybywanie na wadze (czasami występuje czkawka). Obecnie jest wiele bezpiecznych i skutecznych preparatów przeciw robakom. Najlepiej zwrócić się z tym do lekarza weterynarii, który poda odpowiedni środek. W profilaktyce dorosłych psów jest bardzo istotne ich odrobaczanie dwukrotnie w ciągu roku. Należy o tym pamiętać, przede wszystkim przed szczepieniami ochronnymi, niezależnie od wieku zwierzęcia. Wychowanie i pielęgnacja szczenięcia w nowym domu Wydaje się, że najodpowiedniejszym momentem zabrania szczeniaka do nowego domu jest ukończony ósmy tydzień życia. Jest on już na tyle samodzielny, że potrafi obejść się bez opieki matki i sam przyjmuje pokarm. Czas pomiędzy ósmym i dwunastym tygodniem rozwoju szczeniąt nazywamy fazą socjalizacji. Jest to okres niebywale ważny i decydujący o dalszym rozwoju emocjonalnym psów. Bliski kontakt z człowiekiem da możliwość silnego przywiązania i związku psychicznego. Szczenięta wychowywane w małych hodowlach lub przez właściciela mającego jedną sukę w większości wypadków są prawidłowo prowadzone i nie ma problemu z ich przystosowaniem i dalszym rozwojem psychicznym. Jeśli ktoś decyduje się na kupno szczeniaka z dużej hodowli, gdzie przebywa on z matką w kojcu, radziłabym jak najszybsze zabranie malucha do domu. W takich hodowlach kontakt szczeniaka z człowiekiem jest ograniczony i istnieje duże prawdopodobieństwo, że piesek wobec obcych będzie się zachowywać płochliwie. 80 Pierwszy dzień szczeniaka w nowym domu to niebywałe przeżycie dla niego i dla całej rodziny. Mały piesek zostaje odłączony od matki i rodzeństwa. Wchodzi do nowego domu z innymi zapachami. Każde szczenię czuje się wtedy zagubione. Aby złagodzić niekorzystne skutki adaptacyjne można od hodowcy zabrać, wraz ze szczeniakiem, kawałek szmatki, którą później kładziemy w nowym legowisku. Dobrym sposobem jest także wcześniejsze zostawienie u hodowcy ręcznika lub kocyka, w którym przywieziemy szczenię do domu. Wybór szczeniaka Nie należy do rzadkości zakup szczenięcia na wystawie lub całkiem przypadkowo „z drugiej ręki". Świeżo upieczony właściciel otrzymuje metrykę i staje przed dylematem — co dalej? W komfortowej sytuacji jest osoba, która wcześniej przemyślała decyzję o nabyciu nowego członka rodziny, a ponieważ jej wybór padł na collie lub sheltie — skontaktowała się z hodowcami tych ras i wcześniej zamówiła szczeniaka. Właściciel hodowli, dbający o jej dobre imię, udzieli wyczerpujących rad, z reguły niedoświadczonemu nabywcy. Poinstruuje, nie tylko o odpowiednim żywieniu i szczepieniach. To, że szczeniaka odbiera się z domu hodowcy ma dodatkową zaletę. Nabywca ma możliwość obejrzenia matki, często także ojca. Może się przyjrzeć w jakich warunkach przebywają maluchy, czy mają czysto, czy są wesołe i zadowolone. Nie radziłabym kupować szczeniaka od ludzi traktujących psy jak towar. Zdarza się wtedy, że są trzymane w fatalnych warunkach higienicznych, nie gwarantujących dobrego zdrowia. Jeśli maluchy mają już trzy — pięć miesięcy, należy wziąć także pod uwagę wykrzywienia psychiki. Nie ma uniwersalnej zasady przy wyborze pieska. Niektóre osoby kierują się takim odczuciem — bo ten pierwszy podszedł, więc mój. Nie zawsze jest to dobra metoda, szczególnie gdy się zamierza w przyszłości prezentować psa na wystawach i prowadzić swoją hodowlę. Można poprosić osobę dobrze zorientowaną w rasie lub zaznaczyć hodowcy, że interesuje nas późniejsze wystawianie, a wtedy na pewno poradzi on, którego szczeniaka najlepiej wziąć. Ogólnie mówiąc, należy zwrócić uwagę na dobre proporcje pieska, aby miał mocne, proste łapki, długą szyję i naturalne predyspozycje do ładnego stawania (na przykład w momencie gdy usłyszy obce sobie dźwięki). U collie i sheltie ważna jest ładnie wymodelowana głowa, o szerokiej mózgoczaszce, z mocnym stopem (który wraz z rozwojem malucha będzie się delikatnie zmniejszać aż osiągnie odpowiednie wyprofilowanie. Jeśli jednak szczenię ma już delikatny stop, istnieje duże prawdopodobieństwo, że później będzie on mało wyczuwalny lub nie będzie go zupełnie). Szczenięta mające wąskie, długie głowy z reguły wyrastają na mało typowych przedstawicieli rasy. XI Każdy właściciel chciałby aby jego ulubieniec był najpiękniejszy, lecz wybór jest często loterią. Wielu hodowców twierdzi, że największe prawdopodobieństwo trafnego wyboru jest około trzeciego tygodnia życia, ponieważ następuje szybki rozwój nieraz przebiegający nierównomiernie. Istotne jest też zwrócenie bacznej uwagi na psychikę i charakter co najlepiej można zaobserwować podczas zabawy. Bojaźliwość lub agresja są poważnymi wadami nie tylko eliminującymi z hodowli ale i z pokazów, nie mówiąc o udręce codziennego bytowania przez wiele lat z psem o zlej psychice. To koszmar. W kilka dni po przywiezieniu malucha do nowego domu, właściciel może się zgłosić do najbliższego Oddziału Związku Kynologicznego w Polsce aby zarejestrować szczenię, a tym samym wyrobić mu rodowód. (Metryka ważna jest jeden rok, od momentu wystawienia.) Nie radziłabym zabierać ze sobą szczeniaczka, ponieważ nie jest on jeszcze zaszczepiony przeciwko chorobom wirusowym, które są ogromnie niebezpieczne dla młodego organizmu. Na to, aby zaprezentować go kierownikowi sekcji będzie jeszcze czas. Natomiast na spotkaniach członków sekcji psów pasterskich niedoświadczony właściciel uzyska porady związane z prawidłowym rozwojem swego pupila. Może się również zapoznać z regulaminem hodowlanym i wystawowym. Od pierwszego dnia należy też zacząć naukę czystości, która wymaga cierpliwości, ale na pewno się opłaci, gdy wkrótce szczenię zacznie załatwiać się w jednym miejscu. Po kilku dniach aklimatyzacji można rozpocząć szczepienia ochronne. Szczepienia Każdy właściciel, któremu zależy na wychowaniu zdrowego collie/sheltie, obowiązkowo musi poddać szczepieniu swojego pupila. Nie ma różnicy czy mieszka w dużym mieście, czy na wsi. Szczepionki pobudzają system immunologiczny psa do wytwarzania odporności na choroby. Obecnie jest wiele rodzajów szczepionek (różnych firm), najlepiej więc ustalić z lekarzem weterynarii niezbędne czynności (np. zakres szczepień, rodzaj szczepionki, terminy itp.). Jedynym i obowiązkowym szczepieniem w Polsce jest szczepienie przeciwko wściekliźnie! Jest ona bardzo niebezpieczna dla innych zwierząt a także dla człowieka. Według prawa każdy szczeniak powinien być po raz pierwszy zaszczepiony przeciwko wściekliźnie po ukończeniu 2-go miesiąca życia. W praktyce dokonujemy tego w 6-tym miesiącu życia psa. Ważne jest jednak, aby szczepić zwierzę regularnie, co roku, do końca życia. 82 Ogólne zasady żywienia psa Regularność w otrzymywaniu pokarmów dobrze wpływa na apetyt psa, trawienie i wydalanie. Zasadą powinno być ustalenie pór karmienia i ścisłe ich przestrzeganie. Wbrew utartej opinii, że zmiany w diecie pobudzają apetyt, psy mogą przez długi czas otrzymywać ten sam zestaw pokarmowy pod warunkiem, że jest on wieloskładnikowy i zgodny z zapotrzebowaniem zwierzęcia. W zależności od wieku pies powinien otrzymywać pokarm: do 3 miesięcy — 4-5 razy dziennie 3-7 miesięcy — 3 razy dziennie 7-9 miesięcy — 2 razy dziennie powyżej 9 miesięcy — 1 raz dziennie (jednak rano wskazany lekki posiłek). Zwyczaj karmienia tylko raz w ciągu dnia nie wydaje się korzystny dla zwierzęcia jakkolwiek wiele psów przyzwyczaja się do takiego sposobu żywienia. Każdy pies powinien mieć własne naczynie na karmę i miskę na wodę. Pożywienie podajemy świeże, o temp. pokojowej, a nie zimne lub gorące. Jeżeli jedzenie przygotowujemy raz na dwa dni, przechowujemy je w lodówce. Należy zawsze pamiętać o ogrzaniu go. Szczególnie niebezpieczny jest pokarm skwaśniały, najczęstrza przyczyna zatruć i chorób. Pies o ustalonym rozkładzie dnia, otrzymujący regularnie posiłki, regularnie również załatwia potrzeby fizjologiczne. Jest to zdrowe dla zwierzęcia i wygodne dla domowników. Należy pamiętać, że karmę podaje się zawsze po spacerze, nigdy przed! Nie zjedzony pokarm powinien być usunięty z miski po ok. 30 min. od odejścia psa. Podczas pierwszych 6-8 miesięcy życia szczenięta szybko rosną, a więc powinny dostawać tyle jedzenia, by pokrywało ono zapotrzebowanie rosnącego organizmu. Jeśli to zapotrzebowanie nie zostanie w pełni zaspokojone konsekwencje, początkowo nieuchwytne, ujawnią się później. W wieku 8-14 miesięcy rozwój fizyczny psa ulega znacznemu zwolnieniu, obniża się także apetyt, co jest zjawiskiem prawidłowym, gdyż zmniejsza się, dotychczas duże, zapotrzebowanie na składniki potrzebne do wzrostu. Jadłospis psa powinien składać się z: mięsa — najlepiej wołowe lub cielęce, kurczak, mięso z ryb. Nie wolno podawać kości z kurczaka ani wieprzowiny, ponieważ częste ich spożywanie powoduje poważne choroby skóry. pokarmów zbożowych — makaron, grysik makaronowy, ryż, płatki zbożowe. Nie należy stosować płatków owsianych jako podstawowego pokarmu, zawierają one bowiem nieodpowiedni dla psów stosunek wapnia do fosforu i podawanie ich w dużych ilościach powoduje odwapnienie. Również kasza jęczmienna nie jest również dobrym pokarmem dla psów. Można wprowadzić ją do jadłospisu bardzo ostrożnie, dobrze rozgotowaną. Jednak psy często mają po niej biegunkę 83 warzywa — marchew, seler, pietruszka, kalafior, zielona natka itp. Do 6 miesiąca życia należy psu podawać warzywa gotowane i dobrze rozgniecione (surowe kawałki mogą zaczopować światło jelit), później należy ścierać np. marchew na „grubej jarzynówce". odżywki — codziennie należy podawać szczeniętom dwie krople witaminy D3 (vigantol) oraz preparat wapniowo-fosforanowy np. fosforan wapnia lub salvikal. Żółtko dwa razy w tygodniu (nie wolno podawać surowego białka ponieważ zawiera czynnik neutralizujący witaminę B). Olej słonecznikowy do 6 miesiąca życia psa — 0,5 łyżeczki, powyżej 6 miesiąca — 1 łyżka stołowa. Przykładowy zestaw posiłków podawanych szczeniętom, młode collie i sheltie: / ZESTAW około 6-7 godziny rano: > manna na mleku + 0,5 łyżeczki masła 4- 0,5 łyżeczki glukozy; lub > gotowa kaszka na wodę o smaku np. jabłkowym czy bananowym. 11 ZESTAW około 12-13 godziny: > biały ser rozgnieciony z mlekiem +0,5 łyżeczki glukozy (+ ewentualnie żółtko); na to można utrzeć odrobinę nieostrego żółtego sera. /// ZESTAW około 17-18 godziny: > mięso + pokarm zbożowy (ryż) + warzywa (marchew + por + seler — gotowane). IV ZESTAW około 21-22 godziny: > manna lub rozmoczona bułka — angielka, lub biszkopty na mleku. Po zaaklimatyzowaniu się szczenięcia w nowym otoczeniu zestawy I, II, IV można dowolnie zmieniać. Zestaw III należy utrzymać o tej porze, ponieważ jest wskazane, aby dorosły pies jadł podstawowy posiłek ok. godz 16-17. Kilka lat temu pojawiły się na naszym rynku suche karmy. Dzisiaj mamy ogromny ich wybór. Każda z firm proponuje różne zestawy w zależności od wieku psa. Są dla suk karmiących i szczennych, dla psów otyłych, dla psów do 12 miesiąca życia itp. Swoje psy żywię suchą karmą. Rano otrzymują porcję, której nie moczę, zaś około 16-17 godz. dostają drugą porcję z dziennej dawki — rozmoczoną ciepłą wodą. Mimo, że jest to karma pełnowartościowa dwa, trzy razy w tygodniu każdy z moich psów otrzymuje odpowiednią porcję (w zależności od wagi) surowego mięsa z utartymi, surowymi warzywami. Szczenięta odstawione od matki można od razu przyzwyczajać do mlecznej papki proponowanej przez wiele firm. Stosując suche karmy zawsze należy pamiętać o stałym zapewnieniu dostępu do czystej wody. Collie i sheltie nie są psami wybrednymi i w większości wypadków cieszą się wręcz doskonałym apetytem. Jest to jednak pewna pułapka dla właścicieli, rasy te bowiem mają tendencję do tycia i w krótkim czasie można „zatuczyć" swojego pupila. 84 zdjęcia: Maciej Kłoś Ruch — spacery Ruch jest warunkiem zarówno dobrego apetytu i trawienia, jak i ogólnego rozwoju fizycznego. Rozwija serce, poszerza i pogłębia klatkę piersiową, wpływa na wzrost i wzmacnia kości. Powoduje lepsze ukrwienie organizmu. Chroni teź przed nadmiernym odkładaniem się tłuszczu. Zapewnienie odpowiedniej ilości czasu na spacery jest szczególnie istotne dla psów żyjących w mieszkaniach. Powietrze i słońce są ważnym sprzymierzeńcem w walce z krzywicą, która często występuje u psów w dużych miastach. Po zakończonej kwarantannie (po II szczepieniu) możemy wyprowadzić szczeniaka na pierwszy spacer. Najlepiej zrobić to po posiłku, z reguły wtedy bowiem piesek załatwia swoje potrzeby fizjologiczne. Niska temperatura czy opady atmosferyczne nie powinny odstraszać od spacerów. Przy takiej pogodzie winniśmy uważać, aby piesek był cały czas w ruchu. Dobrze jest zapewnić malcowi towarzystwo innych psów, ma wtedy możliwość kontaktów ale i nauki. Spacerujemy też odpowiednio daleko od ulicy. Wybiegany, zmęczony ale i szczęśliwy piesek wróci z nami do domu i będzie spokojnie spać przez długi czas. Chcąc pokazać naszego psa na wystawie musimy odpowiednio wcześniej zacząć trening i naukę wystawiania. Po ukończeniu 12 miesiąca życia możemy zapoczątkować bieg przy rowerze. Collie i sheltie bardzo lubią taki trening, chętnie mu się poddając. Psa prowadzamy na smyczy ze względu na jego bezpieczeństwo. Ćwiczenia zaczynamy stopniowo, aby zbytnio go nie przeciążać. Powinien poruszać się kłusem, nigdy galopem, a na zakończenie musi mieć możliwość kilku minut pobiegania swobodnego. Innym, równie ważnym aspektem ruchu na świeżym powietrzu, jest możliwość zacieśnienia silniejszych więzi pomiędzy panem, a jego psem. Charakterystyczną cechą psów pasterskich — a collie szczególnie — jest ciągłe obieganie, podczas spaceru, osób mu towarzyszących. Młode pieski początkowo bardzo pilnują się właściciela. Z czasem, gdy poznają już otoczenie, zaczynają się oddalać, a nawet może dochodzić do nieposłuszeństwa. Z pewnością nie jest dobrą metodą karcenie (czy bicie) „buntownika", co może spowodować jego niechęć do powrotów. W takiej sytuacji najskuteczniejszym sposobem jest zmiana kierunku naszego spaceru i szybkie oddalanie się, nawet bieg. Zdezorientowany piesek traci pewność siebie. Postępowanie to może spowodować, że pies pilnuje nas, a nie odwrotnie. Także dobrym sposobem jest noszenie ze sobą „argumentów" w postaci smakołyków. Należy wtedy co pewien czas wołać pupila i podawać mu kąsek, ale dopiero za którymś razem zapiąć go na smycz. 85 PRZYGOTOWANIE do WYSTAWY Nie jest łatwo przygotować naszego ulubieńca do wystawy. Widok prawidłowo „zrobionego" psa, wciąż jeszcze niestety jest na naszych ringach dość rzadki. Kilka lat temu, angielska sędzina Audrey Chatfield oceniała collie na międzynarodowej wystawie w Łodzi. Po zejściu z ringu pokazała mi brudne ręce mówiąc, że mimo iż na angielskich pokazach stawki collie i sheltie są o wiele liczniejsze, to jej ręce są czyste. Cóż mogłam odpowiedzieć, po prostu zawstydziłam się. Kosmetykę wystawową psa należy zacząć przynajmniej dwa tygodnie wcześniej. Jest to kąpiel z wykorzystaniem dobrego szamponu (np. z dodatkiem olejku norko-wego). Kąpiel tuż przed pokazem nie jest wskazana ponieważ włos będzie wówczas miękki, bez naturalnego natłuszczenia. Nie jest też wskazana jeśli zaczyna się linienie, spowoduje bowiem zupełne zejście włosa. Należy pamiętać o wyczyszczeniu uszu wewnątrz małżowiny. Jeśli zachodzi potrzeba, obciąć pazury, chociaż przy dostatecznym ruchu na świeżym powietrzu powinny równomiernie ścierać się same. Do dalszej działalności należy przygotować: trymery (w formie nożyczek lub na żyletkę), ostre nożyczki, najlepiej z zaokrąglonymi czubkami, dwie I szczotki — jedna to tzw. „pudlówka" (szczotka o metalowych, zagiętych pręcikach. Z moich doświadczeń wynika, że powinna ona być miękka), druga winna być z naturalnego włosia, z rzadkimi plastikowymi ząbkami. Rys. 10. Zestaw pielęgnacyjny dla collie i sheltie 86 Rys. 11. Collie przed trymowaniem Rys. 12. Uszy przygotowane do wystawy Po przesuszeniu sierści należy przystąpić do trymowania czyli usunięcia zbędnych włosów, przy uszach oraz łapach. Najwygodniej jest postawić psa na (stabilnym!) stole, a to z dwóch powodów. Możemy pracować bez zbędnego zmęczenia kręgosłupa, chodzić wokół psa, mając nie utrudniony dostęp, a z drugiej strony, pies stojąc wysoko, zachowuje się spokojnie, rzadko się buntując. Pracę najlepiej rozpocząć od uszu. Każdy właściciel wie czy pies ma uszy prawidłowe. Jeżeli mają tendencję do „stawania" najbezpieczniej jest zostawić je bez trymowania, gdyż po usunięciu kosmyków na pewno się podniosą. Jeżeli nasz collie/shel-tie ma uszy zbyt szeroko osadzone, można poprawić wizerunek głowy, trymu-jąc włosy wzdłuż wewnętrznej krawędzi uszu. Daje to wrażenie lekkiego ich zejścia się na czaszce co prezentuje rysunek 12. 87 Przechodząc niżej należy sprawdzić czy pies ma za uszami kołtuny. Jeśli, przynajmniej raz w tygodniu, w tych miejscach będzie sierść przeczesywana pudlówką, właściciel nigdy nie spotka się z problemem rozplątywania kołtunów. Z doświadczenia wiem, że często kończy się to ich wycięciem i fatalną dziurą w futrze. Teraz należy przystąpić do korekcji włosa na przednich łapach, a więc nożyczkami o zaokrąglonych czubkach delikatnie wyciąć sierść pod spodem i miedzy opuszkami, dzięki czemu łapa uzyska kształt owalny ze ściągniętymi palcami. Następme wyczesujemy starannie włosy rosnące z tyłu łap tzw. pióra i nożyczkami przycinamy wystające końce, nadając całości lekko łukowaty kształt (rys 13.). Przygotowana Nieprzygotowana Rys. 13. Przednia noga Nieprzygotowana Przygotowana Rys. 14. Tylna noga Bardzo podobnie postępuje się z tylnymi stopami. Trzeba wyciąć włosy rosnące pod spodem, miedzy opuszkami, następnie przejść do odpowiedniej korekcji śródstopia. Ostrą szczotką (może to być pudlówką) dokładnie rozczesać gęstą sierść tak, aby odstawała do tyłu. Następnie wyrównać ją, obcinając w kierunku z góry na dół (rys. 14). Nigdy nie należy przycinać tej sierści tuż przy skórze! Na jednej z wystaw zobaczyłam tak „przygotowaną" stopę. Wyglądała okropnie. Umiejętne przycięcie sierści na śródstopiu ma na celu stworzenie wrażenia „mocniejszej" kości, zbyt krótkie jedynie zeszpecą nogi, które stają się nagle cienkie jak zapałki, a co najgorsze rzuca się to natychmiast w oczy. Na tym etapie można zakończyć przygotowania do wystawy, oczywiście przeczesując dokładnie całą sierść, aby się nie skołtuniła po umyciu. Jeżeli jest to pierwsza próba trymowania, radziłabym przeprowadzić ją dużo wcześniej, aby sierść miała czas odrosnąć, jeśli coś się nie uda. Myślę jednak, że najbezpieczniej poprosić o pomoc kogoś z doświadczeniem. Dzień przed wystawą należy: a. (umyć brudne części tyłu oraz łapy i podbrzusze. Jeżeli z jakiegoś powodu nie jest to wskazane (np. silne linienie), można użyć suchy szampon, który wyczyści białe partie, a dodatkowo usztywni sierść. b. szczotką z naturalnego włosia z plastikowymi ząbkami gruntownie wyczesać całą okrywę pod włos w kierunku głowy. (Lewą ręką trzymamy sierść niewyczesywaną, prawą zaś rozczesujemy małe partie.) Jest to praca żmudna ale nie da się jej wykonać szybko, jeśli chcemy uzyskać dobry i trwały efekt. Umiejętnym zaczesywaniem można do pewnego stopnia zmienić wizerunek swojego psa. Jeśli ma trochę krótką szyję, można napuszyć sierść na jej długości począwszy od uszu zaś przyczesać gładko na barkach. Jeżeli pies ma słabą linię grzbietu, można podnieść włos zamiast dokładnie go przyczesywać. c. na wystawie, tuż przed wejściem na ring, można użyć lakieru do utrwalenia i usztywnienia włosa. Należy odpowiednio dobierać kosmetyki. Puder i lakier można kupić na wystawie lub w sklepach z artykułami dla psów, lecz należy zwrócić uwagę czy są przeznaczone dla długiego, szorstkiego włosa collie/sheltie. Źle dobrany preparat może uczynić włos zbyt miękkim i przylegającym. W dniu poprzedzającym wyjazd na wystawę, przezorny właściciel powinien przygotować torbę wystawową, do której zapakuje: najważniejsze dokumenty (szczepienia weterynaryjne potwierdzenie przyjęcia psa na wystawę, dowód opłaty za wystawę i inne), szczotki, lakier, puder, nożyczki, ringówkę, miskę i wodę, koc, no i oczywiście kąski jako zachętę. Nie jest dobrym sposobem pakowanie się rano, ponieważ z reguły wyjeżdżamy bardzo wcześnie a zdenerwowanie może spowodować, że połowę rzeczy zostawimy w domu. Dobrze jest do celu dojechać przynajmniej godzinę wcześniej. Można zająć najbardziej dogodne miejsce, a przede wszystkim nasz pupil zdąży załatwić swoje potrzeby fizjologiczne w ustronnym miejscu, a nie na ringu, co czasem się zdarza i powinno żenować tylko właściciela. Pomijam już fakt, że któryś z wystawców lub sędzia, może niechcący w to wdepnąć, ale rozprasza uwagę pozostałych psów. Pół godziny przed wejściem na ring nadajemy psu ostatni szlif. Jeśli poprzedniego dnia właściciel przyłożył się do dokładnego wyczesania, teraz wystarczy przeczesać włosianą szczotką całą okrywę, delikatnie spryskać lakierem a następnie założyć ringówkę, dopasowaną kolorem do umaszczenia. Najbardziej uniwersalna wydaje się być biała, ponieważ zlewa się z kryzą. Kolorowa taśma rozprasza i niepotrzebnie zwraca na siebie uwagę. Ringówkę umieszczamy, mniej więcej, na długość naszej dłoni od głowy psa. Dokładnie należy zaczesać w tym miejscu 89 sierść, aby nie łamała się a smyczka była ukryta. W kieszeni chowamy szczotkę oraz kąski, jako „argumenty" dobrej prezentacji na ringu. Na ringu pies powinien wiedzieć, czego od niego oczekujemy, dlatego edukację rozpoczynamy dużo wcześniej, przewidując późniejsze wymogi prezentowania na wystawach. Dobrze jest stawiać go na (stabilnym) stole w pozycji tzw. wystawowej. Przednie kończyny należy ustawić równolegle do siebie, tak aby utworzyły jedną linię z kłębem. 90 aby zawsze nagrodzić szczeniaka kąskiem jeśli poprawnie wykonał ćwiczenie. Z czasem, collie należy ustawiać na ziemi, ale te ćwiczenia przydadzą się później w przygotowaniach wystawowych. Sheltie natomiast coraz częściej sędziowie oceniają na stołach, wobec tego nasz zapoznany z sytuacją ulubieniec nie przeżyje już stresu. Równie istotne jest ćwiczenie pokazywania uzębienia. Już szczeniakowi, codziennie oglądajmy zgryz (szczęki złączone) oraz zęby, lekko unosząc wargi z jednej i drugiej strony. I znów pamiętajmy o nagrodzie! Na ringu nie tylko stoi się z psem. Są sędziowie, którzy wolą oceniać gdy stawka jest cały czas w ruchu. Wtedy pies idzie po lewej stronie właściciela w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara i znajduje się między sędzią a wystawcą. Właściciel powinien iść zawsze w tempie swojego psa, tak aby najlepiej ukazać jego walory w ruchu. Każdy pies ma trochę inne tempo, dlatego najlepiej poprosić życzliwą osobę (zaprzyjaźnionego hodowcę) aby pomogła wybrać idealne tempo, które później zaprezentujemy na wystawie. Na ringu trzeba się skoncentrować jedynie na swoim psie. Nie pozwalać mu siadać, gryźć się z innymi psami. Utrzymywać z nim kontakt, przemawiając cicho (całą uwagę skupi wówczas na nas). Będzie też trzymać ładnie ustawione uszy. Nagrodą za trudy okaże się dobra lokata lub zwycięstwo ulubieńca. Będzie kojarzyć wystawę z czymś przyjemnym i w efekcie da to coraz lepszą jego prezentację. Pamiętajmy, że czysty, doskonale przygotowany do wystawy collie/sheltie, jest wyrazem szacunku dla sędziego i siebie. Organizacja wystaw Zdarza się często, że szczeniak, będący „tylko" ulubieńcem domowym, dopinguje swojego właściciela do odwiedzenia wystawy, najpierw w charakterze widza, następnie jej uczestnika. Jeśli szczenię rozwija się prawidłowo i bez kłopotów, można się pokusić o zaprezentowanie go już w klasie szczeniąt. Obejmuje ona wiek między 6, a 9 miesiącem życia. Osobom planującym częste uczestnictwo w wystawach klasa ta daje możliwość obycia się z ringiem. Nierzadki jest wtedy widok pana szamoczącego się z psem. Ale pomyślmy — są to dopiero początki — następnym razem będzie o wiele lepiej. Między 9, a 15 miesiącem, możemy prezentować psa w klasie młodzieży, która przynosi już spore emocje i wtedy przydaje się wcześniejszy „chrzest". W klasie tej jest szansa uzyskania przez pupila tytułu MŁODZIEŻOWY CHAMPION POLSKI. Tytuł ten został uchwalony 24 stycznia 1993 roku na plenum Zarządu Głównego w Warszawie. Tytuł może uzyskać pies/suka wystawiane trzykrotnie (bez określonego czasu) w tej klasie, za każdym razem 91 otrzymujące ocenę doskonałą i I lokatę z tytułem „Zwycięzca Młodzieży". Oceny muszą być od trzech różnych sędziów, w tym jedna na wystawie klubowej lub międzynarodowej. Następny etap to klasa pośrednia lub otwarta skupiająca psy/suki, które w dniu wystawy mają ukończone minimum 15 miesięcy. Decydują się tutaj losy Waszego ulubieńca. Błędy i niedoskonałości rozwojowe w budowie anatomicznej, na które wcześniej sędziowie patrzyli pobłażliwie, są teraz oceniane surowo. Często właściciele patrzą z żalem jak ich wychowanek ustawiany jest na końcu stawki mimo, że wydaje się taki piękny! Rozsądny właściciel po drugim lub trzecim takim doświadczeniu (oraz konsultacji z kierownikiem sekcji) powinien zrezygnować z uczestnictwa w pokazach ze swoim psem/suką. Innym problemem, który z przykrością obserwuję, jest traktowanie wystawy jako „przymusu" aby (w większości wypadków) suka zdobyła tylko oceny kwalifikujące ją do hodowli. Jednak wiele osób na tym etapie połyka bakcyla wystawowego. Nabiera coraz większej wprawy w prezentowaniu swojego zwierzątka. Jeśli uzyska trzy razy CWC może zdobyć tytuł CHAMPIONA POLSKI. (CWC to skrót od Certyfikat na Championa Wystawowego). Warunkiem otrzymania tego tytułu jest uzyskanie poszczególnych CWC od trzech różnych sędziów w tym jeden obowiązkowo musi być przyznany na wystawie rangi międzynarodowej lub klubowej. Między pierwszym, a decydującym (trzecim) wnioskiem (CWC), musi upłynąć najmniej 6 miesięcy. Jeśli Wasz ulubieniec spełnił te warunki uzyskuje Dyplom Championa Krajowego, wystawiany przez Zarząd Główny w Warszawie. Pies/suka z tytułem championa może być prezentowany w klasie championów. Często podczas spotkań w sekcji pada pytanie od nowych właścicieli, kiedy można zgłaszać swój udział na wystawę i w jakiej formie. Co roku, mniej więcej w styczniu, w Oddziałach Związku Kynologicznego wywieszane są terminarze organizowanych w Polsce wystaw. Pierwsza odbywa się w lutym, zaś ostatnia w listopadzie. W sekretariacie można kupić karty zgłoszenia na wystawę oraz uzyskać informację o wysokości opłaty. Kartę należy uważnie i czytelnie wypełnić oraz wysłać z kserokopią dowodu wpłaty pod adres Oddziału w mieście gdzie decydujecie się zaprezentować swojego psa. Z zasady na wystawę rangi międzynarodowej zgłoszenia należy wysyłać około trzech miesięcy wcześniej. Tak oto doszliśmy do organizacji wystaw w Polsce. Wyróżniamy obecnie cztery kategorie wystaw: międzynarodową, krajową, klubową i championów. Na wystawie międzynarodowej organizowanej pod patronatem FCI (Międzynarodowej Federacji Kynologicznej), sędzia może przyznać (w klasie Otwartej i championów) - Certyfikat na Międzynarodowego Championa 92 Piękności — CACIB. Po czterokrotnym uzyskaniu CACIB-u od różnych sędziów w co najmniej trzech różnych krajach, pies nabywa uprawnień do tytułu Międzynarodowego Championa — Interchampiona. Warunkiem jest jednak, że pomiędzy pierwszym a ostatnim wnioskiem upłynęło co najmniej 12 miesięcy i 1 dzień. Na wystawach międzynarodowych można także uzyskać CWC oraz tytuł Zwycięzca Polski (z podaniem miasta i roku), o który konkurują w porównaniu pies/suka z pierwszą lokatą i oceną doskonałą z klasy otwartej i championów. Młodzieżowy Zwycięzca Polski przyznawany jest na podobnych zasadach jak wyżej lecz dla klasy młodzieży. Na wystawie rangi krajowej przyznawane są: CWC, Zwycięzca Wystawy (wyłoniony w porównaniu między pierwszym psem/suką z klasy otwartej i championów), Zwycięzca Młodzieży (z I lokatą i oceną doskonałą). CWC oraz tytuł Zwycięzca Wystawy nie są przyznawane obligatoryjnie lecz według uznania sędziego. Wystawa championów organizowana jest w naszym kraju zaledwie od 1992 roku, a już zaistniała w kalendarzu imprez kynologicznych. Mogą w niej brać udział psy/suki z tytułem Interchampiona, Championa Krajowego oraz Młodzieżowego Championa. Wystawa klubowa jest dla hodowców bardzo prestiżowym spotkaniem. Odbywa się raz w roku. Pies/suka może się ubiegać o tytuł Młodzieżowy Zwycięzca Klubu (według omawianych wyżej zasad) lub Zwycięzca Klubu. Dodatkowo organizowane są jeszcze dwie konkurencje: Najlepsza Grupa Hodowlana i Najlepszy Reproduktor. Wyznaczony sędzia (lub sędziowie) ocenia grupy potomków poszczególnych reproduktorów. W jednej grupie musi być przynajmniej czterech potomków po minimum trzech sukach, niezależnie od płci, umasz-czenia i klasy. Najlepsza Grupa Hodowlana — sędzia ocenia grupy złożone z minimum trzech zgłoszonych w katalogu potomków z co najmniej dwóch miotów reprezentujących daną hodowlę, bez względu na płeć, umaszczenie i klasę. Decyzją Prezydium Klubu, od 1993 roku, wprowadzony jest tytuł Czołówka Polski i przyznawany między innymi w rasie collie rough. W owczarkach szetlandzkich nie jest przyznawany ze względu na wciąż niewielką liczbę prezentowanych przedstawicieli rasy. Otrzymują go trzy pierwsze psy/suki z oceną doskonałą w klasach: Młodzieży, Otwartej, Championów. Na koniec tego krótkiego omówienia wystaw i przyznawanych tytułów koniecznie trzeba dodać, że odbywa się jeszcze porównanie najlepszego psa z najlepszą suką czyli Best of Breed (BOB) — Najlepszy w Rasie. Zdobywca ma prawo uczestniczenia w wyborze Zwycięzcy Grupy czyli Best of Group (BIG). Konkurują tutaj psy/suki, które należą do tej samej grupy ras, w naszym wypadku I grupy FCI. 93 Jeśli zdąży się, że nasz collie lub sheltie jest zdobywcą BIG, może następnie uczestniczyć w wyborze Najpiękniejszego Psa Wystawy czyli Best in Show (BIS). Wystawy Klubowe ?J i I Specjalistyczna Wystawa Klubowa'85. Zwycięzca Klubu, CWC, BOB.INTER Zloty Nurt, hod. I. Jaworowska, Zabrze, wi. E. Bocianówska, Świętochłowice. Zwycięzca Klubu, CWC, MORELA znad Gdańskiego Morza, wl. H. Drzymalska, Gdańsk. Mając na uwadze dobro rozwoju poszczególnych ras, Zarząd Główny Związku Kynologicznego w Polsce powołał Kluby Ras. Owczarki szkockie — collie i owczarki szetlandzkie wchodzą w skład Klubu Psów Pasterskich Niepolskich. Pierwszą przewodniczącą była Profesor Jadwiga Dyakowska, mieszkająca i działająca w Krakowie. Ponieważ siedziba Klubu mieści się w oddziale macierzystym przewodniczącego, przez długi czas był to Kraków. W 1989 roku, funkcję tę objęła Jadwiga Ni-ciewicz, sędzia rangi międzynarodowej, a klub przeniósł się do Łodzi, do Oddziału, w którym działa. Najważniejszym zadaniem Klubu jest ustalenie wymogów hodowlanych, organizowanie wystaw mających na celu przegląd hodowli a służą temu wymienione wyżej konkurencje. Historię wystaw klubowych otworzyła, zorganizowana jedenaście lat temu w Łodzi, I Specjalistyczna Wystawa Psów Pasterskich. Na następną hodowcy czekali aż cztery lata, do 1989 roku. Trzecia, odbyła się w 1991 roku a wszystkie następne, już co roku. Umaszczenie u collie i sheltie Kolor psiej sierści determinowany jest przez kombinację i ekspresję wielu genów. Gen warunkujący daną cechę zajmuje określone miejsce, czyli 1 o c u s, w chromosomie. U psów znanych jest co najmniej 10 loci związanych z kolorem sierści. 94 * Locus A — u collie i sheltie znane są allele3 występujące jako recesywne ayi a' dodatkowo u sheltie a* ay — odpowiedzialny za śniady kolor okrywy a* — odpowiedzialny za podpalanie. Jest on najbardziej ustępujący ze wszystkich alleli serii A (wpływa na intensywność i zasięg brązowego zabarwienia). ab — nie jest znany u collie. Odpowiada za czarno-białe umaszezenie u sheltie. * Locus B — u collie i sheltie istnieje jako dominata B, powoduje ciemne, prawie czarne zabarwienie (recesywne b — nie występuje w tych rasach — daje kolor wątrobiany). 'Locus C — dominata C powoduje u obu ras pełen rozwój koloru. Jedynie u sheltie recesywny c* warunkuje pigment bladożółty (pszeniczny), ale ten problem wciąż jest nierozstrzygnięty. * Locus D — oba allele, dominujący i recesywny, znane są w tych rasach. Dominujący D odpowiada za intensywność zabarwienia sierści. Recesywny d może być obserwowany w każdej barwie szaty, dając „rozbielony szary" znany jako „srebrne końce". Zdarza się, że jest odpowiedzialny za kolor bardzo jasny, śniady, blu-merle, śniady-merle i tricolor. Musi on istnieć u obu rodziców aby mógł być obserwowany u potomstwa (homozygoty dd). Rozcieńczony gen d nie jest związany z żadną chorobą i homozygotyczne zwierzęta są normalne. * Locus E — w omawianych rasach występuje jako dominata E, odpowiada za rozciągłość ciemnego barwnika i maski. * Locus G — dominata G nadaje prawidłowe zabarwienie szacie szczeniąt przy urodzeniu, które następnie ulega szarzeniu. Recesywny g daje psy o normalnej pigmentacji, które nie przechodzą szarością. U sheltie znany jest jedynie recesywny g, u collie istnieją oba allele (G, g), przy czym recesywny g jest powszechniejszy. * Locus M — oba allele M i m występują u collie i sheltie. Heterozygota Mm jest odpowiedzialna za umaszezenie blu-merle. Osobnik homozygotyczny MM jest prawie całkowicie biały, może być głuchy lub/i ślepy. 'Locus S — istnieją cztery jego allele. Allel S — nieobecny u collie i sheltie — koduje całkowicie zabarwienie powierzchni ciała. 3 Allele są to geny odpowiedzialne za tę samą cechę i zlokalizowane w tym samym miejscu chromosomów homologicznych (locus). 95 sw — koduje białe plamy (znany jako biały czynnik), allel ten występuje u „białego collie" s" — koduje tzw. irlandzkie nakrapianie, czyli kilka określonych białych pól (kołnierz, pierś, łapy, końcówka ogona) sp — koduje srokate umaszczenie, prawdopodobnie nieobecny u collie jednak występuje u sheltie. *Lociis T — dominujący allel T odpowiada za ciemne plamki na białym podłożu. Recesywny t daje normalną szatę. U collie występuje jedynie t, u sheltie znane są oba allele (T, t). U owczarków szkockich collie i owczarków szetlandzkich sheltie występują dwa podstawowe kolory sierści — śniady i czarny, z których dominujący jest śniady. Jest to o tyle ciekawe, że u większości ras kolor czarny jest dominantem. Śniady i czarny są bazą kilku wariantów kolorów. Standard obu ras uznaje umaszczenie: * śniade * czarne — z podpalaniem czyli tricolor bez tych znaczeń bicolor lub bi-blue * blue-merle — z lub bez podpalania. U wszystkich kolorów występują białe znaczenia, które nie mogą osiągać więcej niż 15% powierzchni ciała psa. Śniady Kolor ten jest różnie nazywany wśród naszych hodowców co wprowadza pewne nieporozumienia. Wydaje się, że należy oprzeć się na terminologii wprowadzonej przez Radę Naukową Związku Kynologicznego. Profesor Dyakowska w swoim artykule4 prezentuje tłumaczenie nazw umaszczeń według Litte'a. Kolor, który angielscy hodowcy nazywają sable — tłumaczy jako śniady. Może on być od jasnego złota (gold sable) przez płomienny do mahoniowego z czarnym nalotem (shaded sable). Genetycznie homozygota aVmm jest jasnośniada (lub czystośniada). Osobniki takie zdolne są jedynie do wydania śniadego potomstwa. Zwierzęta heterozygoty o wzorach ayatmm oraz amin (dotyczy tylko sheltie) nazywane są mahoniowo-śniade lub śniade cieniowane. Kolor ten wyraża się różną ilością ciemnego barwnika. Zdarza się często, że szata ciemnieje z wiekiem i stare zwierzęta mogą mieć tak ciemny mahoniowy odcień, że z daleka są brane za tricolor. U collie kolory jasnosłomkowy lub kremowy są niepożądane. U sheltie, jasnopszeniczny jest akceptowany przez wzorzec a wywoływany jest przez allel c1*, który nie wpływa jednak na czarny pigment. Collie i sheltie 1 J. Dyakowska, Polska terminologia umaszczenia psów., Pies 3, 1965. 96 zwykle mają allel c umożliwiający pełną pigmentację koloru czerwonego i żółtego. Psy o umaszczeniu śniadym mogą być kojarzone z partnerami śniadymi lub z tricolor owymi. Tricolor Jest tQ kolor o podstawie intensywnej czerni z brązowymi plamami — czyli podpalaniami — na pysku (kufie i nad oczami), gardle, linii brzucha, we wnętrzu uszu, na klatce piersiowej, na nogach, dookoła odbytu i pod ogonem. Podpalanie może ciemnieć kiedy szczenię wychodzi z okresu szczenięcego w dorosłość, może też jaśnieć i zmniejszać się wraz z wiekiem. U owczarków collie i sheltie spowodowany jest genotypem aVmm. Dodatkowo u sheltie heterozygota ainm może powodować zmniejszenie rozciągłości podpalania. Pies genetycznie może nieść dwa geny na tricolor lub jeden na tricolor i jeden na bicolor. Cenne w tym umaszczeniu jest to, że można je kojarzyć ze wszystkimi innymi umaszczeniami. Bicolor — (bi-black) Kolor ten (ababmni) występuje jedynie u sheltie a charakteryzuje się intensywnie czarną okrywą oraz białymi plamami na głowie, piersi i ogonie. Podpalanie nie jest dopuszczalne. Geny bicoloru są ustępujące w stosunku do genów tricoloru i aby się ujawnić muszą być niesione przez oboje rodziców. Psy o takim umaszczeniu mogą być kojarzone: ze śniadymi, tricolor, blue-merle lub bi-black. W początkach hodowli rasy było to umaszczenie ogromnie rozpowszechnione. Dzisiaj jest rzadkie, choć tak atrakcyjne. Czarny z podpalaniem — (black and tan) Jest to kolor, który występował jedynie u sheltie, i mimo, iż nie jest widywany od wielu lat, wciąż uznawany jest przez standard. Właścicielka słynnej hodowli sheltie — „Riverhill", panna Rogers, pisała kiedyś, że był to kolor bardzo atrakcyjny, lecz ostatni raz widziała takiego sheltie w 1940 roku! Blue-merle Umaszczenie powstające przez rozrzedzenie czynnika działającego na podstawę koloru szaty, dające efekt kropkowania. Każdy włos jest różnorodnie ciemny i wywołuje efekt merle od srebrnego do stalowoniebieskiego z różną ilością czarnych plamek na całości szaty. Genetycznie zapisany jest jako aimim i dodatkowo u sheltie atabMm. Dla osiągnięcia blue-merle muszą wystąpić dwa geny dla tricoloru plus jeden dla blue-merla; lub jeden gen dla tricoloru, jeden dla bicoloru i jeden dla blue-merla. Zdarzają się wśród collie i sheltie osobniki o tzw. „ukrytym merle", ujawniającym się w ten sposób, że prawie całe ciało psa jest czarne, a znaczeni;! 97 merle występują na głowie, na łapach i innych powierzchniach w pobliżu podpalania. W przypadku użycia takiego zwierzęcia do hodowli, należy kojarzyć go jedynie z dobrze umaszczonym osobnikiem blue-merle. Podpalanie jest preferowane w dość intensywnym kolorze. Oczy u merle, mogą być obydwa niebieskie (lub z niebieskimi plamami) lub jedno niebieskie a drugie czarne, lub obydwa czarne. Standard dopuszcza kojarzenie tego umaszczenia jedynie z tricolorem, dla sheltie dodatkowo z bicolorem. Nie uznawany jest kolor śniady-merle, dlatego osoba, która decyduje się na kojarzenie pary o umaszczeniu śniadym z blue-merle, powinna mieć pewne przygotowanie do hodowli oraz wiedzę z genetyki kolorów. Blue-merle jest kolorem dominującym nad tricolorem i bicolorem (tabela kojarzeń). Bi-blue Kolor występujący jedynie u sheltie, również widywany już rzadko. Jego genotyp zapisuje się jako ababMin. Podobnie jak u bicoloru, podpalanie jest niedopuszczalne. Niesie dwa geny dla bicoloru i jeden dla blue-merle. Bi-blue mogą być kojarzone tak jak blue-merle (tabela kojarzeń). Biały merle Nazywany również podwójny merle, jest homozygotą aimMm, co daje zwierzę prawie całe białe. Kolor ten nie jest uznawany u sheltie i collie. Biały merle powstaje tylko ze skrzyżowania dwóch osobników blue-merle, natomiast ich potomstwo często ma upośledzone zmysły (ślepota i/lub głuchota). Krzyżówka taka nie jest zabroniona ale ten kto się na nią decyduje musi być świadom ryzyka. W USA są hodowane i uznawane przez Amerykański Kennel Klub tak zwane „białe" collie i „białe" sheltie. Umaszczenie to nie jest defektem a i te osobniki nie dają szczeniąt z defektem. Zwierzęta te określane są, jako mające ponad 50% białego czynnika. Kolor ten genetycznie jest kolorem śniadym, czarnym lub blue-merle, u których biały czynnik tworzy białe lub pstre zabarwienie zaś głowy są zawsze typowo normalnie kolorowane i kropkowane (czyli śniade, tricolor, blue-merle). Hodowcy amerykańscy sami twierdzą, że jedynie osoby dobrze znające zasady genetyki mogą pokusić się na kojarzenie i hodowanie psów o takim umaszczeniu. Pierwszym zarejestrowanym w Anglii białym collie, była suka ze śniadą głową — THE LILY, urodzona w 1881 roku. Była to prababka urodzonego w 1886 roku, późniejszego Championa Wielkiej Brytanii — Metchley Wonder. Pies ten okazał się jednym z najważniejszych reproduktorów i można powiedzieć, że dzisiejsze collie są jego potomkami w linii prostej. 98 Uprzedzenie hodowców do hodowli osobników tego koloru bierze swoje korzenie z funkcji collie jako psa pracującego. Pies, który jest widoczny w każdych warunkach pogodowych i na każdym terenie, umożliwia kontrolę na odległość. Biały pies jest trudny do odróżnienia od owiec i prawie nie zauważalny na śniegu. Pasterze stwierdzili również, że owce przypatrują się niezwyczajnie umaszczonemu psu, nie chcąc się mu podporządkować, a tego nie śmiały by zrobić wobec normalnie umaszczonego collie — pierwotnie był to oczywiście tricolor. Śniady merle Jest to także kolor nie uznawany przez wzorzec, akceptowany jednak w USA. Śniade merle mają genotyp ayayMm, aya*Mm oraz dodatkowo, jedynie u sheltie, aya"Mm. Umaszczenie to jest efektem genu merle uaktywnionego w szacie o śniadym umaszczeniu. Może powstać w wyniku kojarzeń osobników śniadych z blue-merle, lub śniadych-merle z innym kolorem. Szczenięta o takim umaszczeniu mają charakterystyczne nakrapiania (merling), zanikające z wiekiem, dlatego trudno je nieraz odróżnić od „normalnego" śniadego. U osobników dorosłych omawiany kolor może się uzewnętrznić srebrną, brzoskwiniową lub beżową szatą. Zdarzają się często u tych zwierząt oczy niebieskie (jedno lub obydwa) lub niebiesko-nakrapiane. W umaszczeniu śniadym jest to niedopuszczalne. Mimo, iż krzyżowanie psów śniadych z blue-merle nie jest zabronione, to jednak nie powinni tego praktykować hodowcy bez doświadczenia. Białe znaczenia Normalne białe oznakowanie collie i sheltie, kodowane przez gen s1, to: białe stopy (lub/i przednie łapy), u niektórych osobników biała gwiazdka lub strzałka na głowie, biały kołnierz różnej szerokości, biała pierś i biały koniec ogona. U psów o genotypie S obserwuje się silną tendencję do wzrostu rozległości białego. Zwierzę, które ma gwiazdkę (lub biały znak) na głowie, prawie zawsze niesie biały czynnik. Łatwo to odróżnić ponieważ będzie miał ciągnącą się nieprzerwanie białą linię od brody, w dół klatki piersiowej, pod brzuchem i w dół po wewnętrznej stronie tylnych nóg, aż do białego połączenia pęciny i stopy. Na pewno będzie dawało lepsze szczenięta blue-merle niż pies bez białego czynnika. Doświadczeni hodowcy angielscy, przekazujący swoją wiedzę następnym pokoleniom hodowców i miłośników owczarków szkockich i szetlandzkich twierdzą, że kluczem do uzyskania wszystkich kolorów jest — tricolor. Chcąc wyhodować atrakcyjnie ubarwionego śniadego osobnika lub czystego blue-merle, należy zacząć od tricolora o bardzo dobrym wykolorowaniu. Niektórzy uważają, że kojarząc dwa tricolory, udoskonali się natężenie czerni u potomstwa, nie zawsze jednak jest to prawda. Dobre umaszczenie zależy jedynie od genów odpowiedzialnych za barwę. 99 Obserwując tricolor collie lub sheltie na wystawie łatwo zauważyć jak różne są odcienie czerni. Sierść prawdziwie czarna, jak smoła (jet-black), nie przybiera rdzawej barwy pod wpływem słońca czy w trakcie linienia. Osobnik taki niesie oba geny tricolor niebiesko-czarne i jest on najcenniejszy w dalszej hodowli. U większości collie/sheltie dobra czerń okrywy utrzymuje się prawie przez cały rok, choć może przybierać rdzawą barwę pod wpływem słońca lub w trakcie linienia. Te psy mogą mieć jeden gen tricolor czarny i jeden rdzawy. Jeszcze innym typem jest tzw. rdzawy tricolor, niosący oba geny rdzawe. To najmniej pożądana czerń w hodowli, a na pewno nie może się stać bazą dla innych umaszczeń. Niektórzy hodowcy uważają, że rdzawy tricolor jest wynikiem zbyt częstych kojarzeń śniadych osobników. Jest to myślenie całkowicie mylne. Łącząc psa i sukę, które są heterozygotami (mają gen śniady i gen tricolor, możliwe, że będzie to jet-black), możemy się spodziewać w miocie pięknie wybarwionego tricolora. Para tricolorowych rodziców — niosących rdzawe geny — da tak samo umaszczone potomstwo. Najlepszym momentem na wybór szczeniaka o dobrym umaszczeniu tricolor są pierwsze dni jego życia, gdy sierść jest krótka. Dobry jet-black będzie czarny do skóry. Problemy z uszami U nowonarodzonych szczeniąt obu ras uszy są wywinięte na zewnątrz i przylegają do czaszki. Może to wywołać zdziwienie i pewne obawy osób, które po raz pierwszy widzą tak maleńkie collie lub sheltie. Z upływem czasu, uszka opuszczają się, a u trzytygodniowych maluchów są załamane u nasady i osadzone na bokach czaszki. Wraz z rozwojem szczeniaka zaczynają „wędrówkę" na szczyt czaszki mimo, że wciąż załamane są u nasady. U trzymiesięcznego oseska uszka osiągają swoją pozycję. Można pomóc w prawidłowym ich ustawieniu, poprzez codzienny masaż, polegający na podciąganiu małżowiny kciukiem w kierunku do szczytu głowy. Prawidłową formę uszu uzyskują pieski pięcio/sześciomiesięczne. W standardzie napisano, że ...„prawidłowo osadzone i noszone uszy w stanie gotowości ustawione (dość) blisko siebie i załamane w 1/3 wysokości. Ich końce zawsze winny być skierowane do przodu a nigdy na boki". Tak prezentuje się ideał ale właściciele i hodowcy obserwują różne sytuacje. Zdarza lic, żr uszy, mimo dobrego osadzenia, są zbyt mocno załamane (w połowie lub i bardziej). Fatalnie wpływa to na wyraz collie/sheltie, a już zupełnie i' okuprcsję gdy są jeszcze w dodatku szeroko osadzone, po bokach Nu joil to r/ad kie zjawisko u psów pochodzących z zachodnio-h luli ingii l.kirh hodowli. 100 Rys. 16. Ustawienie uszu: a) prawidłowe; b) mocno załamane; c) stojące; d) szeroko osadzone na bokach głowy (leniwe). Daleko częściej widywane są uszy „stojące". Każdy z hodowców, w mniejszym lub większym stopniu, spotkał się z tym problemem. Wydaje się, że uszy rządzą się swoimi prawami. Na pewno należy się liczyć z wystąpieniem tej wady, gdy jedno z rodziców (lub oboje) mają stojące ucho (uszy). Mogą się jednak, po takiej parze, urodzić szczenięta o uszach prawidłowych, a dopiero ich potomstwo „otrzyma" ten defekt. Pięcio/sześciotygodniowe maluchy powinny mieć już mocno załamane małżowiny, jeśli jednak uszy mają tendencję do „stawania", nie wróży to nic dobrego dla dalszej kariery, nawet najlepiej zapowiadającego się szczeniaka. Często sensacje zaczynają się w trakcie zmiany zębów (związane to jest z zaburzeniami gospodarki mineralno-wapniowej), lub w trakcie dojrzewania płciowego. Suki podczas cieczki, w ciąży, w trakcie karmienia i odchowywania szczeniąt, mogą mieć końcówki uszu (prawie) stojące. Z reguły, objawy te ustępują gdy organizm suki wraca do „normalności". Sytuacje, które wyżej wymieniłam, ogromnie niepokoją i sprawiają kłopoty szczególnie niedoświadczonym właścicielom i początkującym hodowcom. Najlepszym wyjściem jest wtedy zasięgnięcie rady u osoby, która ma doświadczenie w hodowli omawianych owczarków. Zaniedbania na pewno doprowadzą do katastrofy, czyli trwale stojących uszu. 101 Rys. 18. Korygowanie ucha z zastosowaniem gumy do żucia czubku ucha (rys. 18). Jest tyle samo zwolenników, co przeciwników obciążania. Sposób ten prowadzi do forsowania mięśni, a po zdjęciu obciążenia ucho najczęściej i tak się podnosi. No cóż, jest to sposób dla leniwych, ale zawsze osiągnie się lepszy skutek niż pozostawienie małżowin psa samym sobie. Jest pewien typ uszu, których nie można skorygować w żaden sposób. Są one małe, grube, sztywno ustawione i są beznadziejną sprawą od samego początku. Najrozsądniej jest takie osobniki eliminować z hodowli. Choroby dziedziczne u collie i sheltie Każda rasa ma predyspozycje do pewnych chorób. Nosówka, parvoviroza, leptospiroza, corona-virus, choroba Rubartha, są chorobami wirusowymi atakującymi wszystkie psy rasowe i wielorasowe. Collie i sheltie nie są na nie szczególnie podatne, a ewentualne zachorowanie zależy od kondycji fizycznej, odżywienia i profilaktyki szczepień. Natomiast dysplazja, CEA/PRA, epilepsja, Collie Nose są chorobami, do których mają one pewne skłonności. Dysplazja Jest to choroba polegająca na zniekształceniu stawu biodrowego. Połączenie główki kości udowej i panewki nie jest dopasowane. Główka ociera się o krawędź stawu Rys. 17. masażu Korygowanie ucha metodą Są dwie metody korygowania ucha. Pierwsza, szczególnie polecana i stosowana przez hodowców angielskich, to masaż. Maścią Linomag należy starannie natłuścić 1/3 ucha i masować aż do rozgrzania skóry. Następnie załamać (w naturalnym miejscu) i znów masować wzdłuż linii zagięcia. Czynność powtarzać przynajmniej raz dziennie. Metoda jest długotrwała i czasochłonna ale najpewniejsza (rys. 17). prawidłowa linia zagięcia zagięcie po nałożeniu gumy Wielu hodowców stosuje prostszą metodę, może nie tak pewną ale wygodną — jest nią podklejenie gumy do żucia (po dokładnym jej wyzuciu) na 102 i wywołuje jego zapalenie. Schorzenie to nęka psy dużych ras, a u collie i sheltie nie jest na szczęście spotykane nagminnie. Ta wrodzona wada jest dziedziczna i trudno ją wyeliminować z hodowli. Przy dużym nasileniu przysparza psom wiele cierpienia i bólu. W związku z tym należy prześwietlać ich stawy biodrowe, również tym imoprtowanym, tym bardziej, że są często wykorzystywane w hodowli. Jak wcześniej wspominałem od 1 stycznia 1995 roku obowiązuje nowy regulamin hodowlany nakazujący wykonywanie prześwietlenia w kierunku dysplazji u psa i suki collie kwalifikowanych do hodowli. Klub Psów Pasterskich postanowił, że collie, które wykazały się stopniem A lub B mogą być użyte do reprodukcji. Owczarki szetlandzkie nie podlegają obowiązkowi prześwietlenia. FCI zaleciła stosowanie następującej klasyfikacji stopni dysplazji: * A-l > stawy normalne; * A-2 > stawy prawie normalne; * B > stawy podejrzane; * C-l > dysplazja lekkiego stopnia; * C-2 > dysplazja umiarkowana; * C-3 > dysplazja ciężka Choroby oczu Są to dziedziczne choroby nieprawidłowej budowy soczewki oka. Występują w dwóch formach: 1. PRA — (Progressive Retinal Atrophy) — jest to postępujący zanik siatkówki, rzadko spotykany u sheltie, znacznie częściej u collie. Choroba objawia się stopniowym zmniejszeniem dopływu krwi do siatkówki przez co komórki światłoczułe powoli obumierają. W lżejszym stanie prowadzi do osłabienia wzroku, jednak w większości wypadków powoduje ślepotę. 2. CEA — (Collie Eye Anomally) — anomalie oczu collie. Choroba obejmuje ogromną populację collie i sheltie w Wielkiej Brytanii. Angielski Klub Sheltie (ESSC) podał, że ponad 75% sheltie jest nią dotkniętych w mniejszym lub większym stopniu. Na szczęście tylko około 5% zaatakowanych zwierząt ulega ślepocie, z reguły na jedno oko. CEA ma kilka stopni. Najłagodniejszą, ale najbardziej złożoną jest hypoplazja naczyniówki. Podstawą choroby są braki pigmentu w warstwie naczyniówki. W najcięższej postaci, przy całkowitym braku barwnika, twardówka jest widoczna przez siatkówkę. Przy lekkiej lub średniej postaci brak pigmentu może się wyrównać i wyglądać prawie normalnie. Jest to bardzo niebezpieczne, ponieważ bez specjalistycznego badania nie można się zorientować o chorobie, a szczenięta traktowane jako normalne są później dalej hodowane (rozmnażane). Jeśli skojarzymy taką parę osobników da ona w 100% chore potomstwo. Innym stopniem jest odklejanie siatkówki, prowadzące do ślepoty. Krwotok śródgałkowy — to najpoważniejsza forma CEA. Może być wynikiem odklejenia się siatkówki oraz może się ujawnić w mniejszym lub większym stopniu i w różnym wieku zwierzęcia. 3. Collie Nose — brak pigmentacji wierzchołka nosa. Jest to choroba ujawniająca się pod wpływem promieni słonecznych, powodująca rozwijanie się egzemy nosa i powiek oczu. Choroby oczu i Collie Nose nie są badane przez polskich lekarzy weterynarii. Brak specjalistów powoduje nieznajomość tych chorób także wśród hodowców. Fakt, że w naszym kraju nie wykonuje się badań nie świadczy o tym, że chorób tych u nas nie ma. Nie jest też znana skala zjawiska, co może być w przyszłości poważnym problemem dla hodowców. W Anglii (powyższe choroby oczu występują u około 75% populacji), a także w USA (90% populacji), wykonuje się badania profilaktyczne już u kilkutygodn. szczeniąt. 101 OWCZARKI SZETLANDZKIE w POLSCE Historia owczarków szetlandzkich w naszym kraju rozpoczęła się stosunkowo niedawno, dopiero bowiem w połowie lat 60-tych naszego stulecia. Można by już pokusić się o podsumowanie hodowli tych urokliwych piesków, po trzydziestoletnim okresie ich obecności. Dzięki temu, że wciąż istnieje możliwość korzystania z wiedzy i pamięci hodowców-pionierów jest szansa w miarę dokładnego zapisania faktów, pierwszych hodowców, pierwszych importowanych egzemplarzy. W rozdziale tym, chcę dokonać zapisu prawie dokumentalnego. Do tej pory nie spotkałam podobnego opracowania, a jak wiadomo pamięć ludzka jest zawodna, i po pewnym czasie zatrą się i ulegną zapomnieniu często istotne problemy. Takiemu zapomnieniu uległy już niestety fakty dotyczące hodowli owczarków collie z lat 1946-1960. Pierwsi, nieliczni przedstawiciele owczarków szetlandzkich, byli zaprezentowani, w połowie lat sześćdziesiątych, na kilku wystawach, między innymi w Opolu i Poznaniu. John Uda, hodowca z byłych Niemiec Demokratycznych, wystawiał sheltie ze swojej hodowli o przydomku Hexenhaus. Ponadto, kilkakrotnie prezentowali swoje psy hodowcy z Czechosłowacji. Pierwszym egzemplarzem, który trafił do rąk polskiego właściciela, był piesek o imieniu Haylens CAROUSEL, urodzony 11.03.1967 roku. Sprowadziła go z Anglii Profesor Jadwiga Dyakowska mieszkająca w Krakowie. Miał śniade umaszczenie, wzrost około 38 cm i poprawną budowę anatomiczną. Miał ładne futro z piękną kryzą. Niestety, posiadał też poważną wadę — stojące uszy. Następnym sheltie kupionym przez Prof. Dyakowską była HEZKA ze Dvoracek, śniada suczka, urodzona 08.12.1966. W kilka lat później pojawiła się również suka od p. Uda, śniada Liliput Squaw v. d. Hexenhause. CAROUSEL, jako jedyny, przez pewien okres, reprezentant rasy, nie był kojarzony, dlatego dał niewiele potomstwa, lecz jego synowie i córki stały się bazą wyjściową trzech następnych hodowli. HEZKA urodziła jeden miot, dwa szczeniaki-psy, które przerosły znacznie 40 cm, ponadto oba były wnętrami. Liliput Squaw dała dwa mioty. Pierwszy urodzony w 1976 roku po psie CALI Polly z M-3, to FRASZKA I FANTAZJA Złoto OFiru. Drugi, po Ch. AMOR Stanica Marwita (ur. 30.12.1977) były to ARISTOS, ARETE, AKTIS BONNY Złoto Ofiru. Ze skojarzenia CAROUSEL'a i ARIETTY Czubinka, hodowczyni nabyła śniadą suczkę PAWANA Polly z M-3, po której odchowała dwa 104 mioty. W 1978 roku po AMORZE Stanica Marwita .. - SAGITTARIA, STELLA RIA Zło to Ofiru i w 1980 po FADIRZE Pol ly z M-3 były to: VELOX, VEDET- TA, VERTEX Zło to Ofiru. * '?? AKTIS BONNY Złoto Ofiru W roku 1984, Profesor Dyakowska, ze względu na swój podeszły wiek, skończyła aktywną hodowlę, a miot ze skojarzenia FADIRA Polly z M-3 i WILANELLI z Krainy Złotej Wolności był ostatnim przez nią odchowanym. Należy jeszcze wspomnieć o psie AJAX von den Horenbilch urodzonym 15.08.1978 roku. Był to śniady pies importowany z Belgii przez Prof. Dyakowską, ale współwłaścicielką jego była też p. Aleksandra Osadzińska. Miał on bardzo ładną głowę, doskonale noszone i załamane uszy, migdałowe oczy. Niestety, wyrósł na bardzo dużego psa około 50 cm. Ponieważ nie był spokrewniony z naszymi sheltie, użyto go jednak do hodowli. W pewnym stopniu poprawił budowę anatomiczną polskich szetlandow, ale niestety spowodował, że zaczęły się pojawiać egzemplarze znacznie przerośnięte. Nie miał też zbyt dobrego w długości i obfitości futra, co również ujawniło się u jego potomstwa. Przekazywał jednak swoje migdałowe oczy, w przeciwieństwie do CAROUSEL'a, którego potomstwo w większości dziedziczyło oczy okrągłe. AJAX jest ojcem dwóch, często używanych w tamtym okresie reproduktorów. FADIRA Polly z M-3 urodzonego 28.05.1978 roku po suce ARIETTA Czubinka oraz EMIRA Stanica Marwita urodzonego 31.10.1981 po COCA Polly z M-3. Oba te psy zdobyły tytuł Championa Polski. Mniej więcej w tym samym czasie co Prof. Dyakowska, inny wielbiciel rasy — Władysław Czaicki sprowadził z byłej Czechosłowacji śniadą sukę urodzoną w 1968, o imieniu JANET ze Dvoracek. Ta śliczna suczka, o bogatym owłosieniu, nie została jednak zakwalifikowana do hodowli ze względu na brak dwóch siekaczy w żuchwie. Hodowczyni, Pani Dvorakowa, w ramach rekompensaty, zaproponowała p. Czaickiemu dwie inne suki. Były to urodzone w roku 1970, tricolorowa SALLY ze Dvoracek oraz śniada TOSCA ze Dvoracek. 105 Władysław Czaicki wraz z pierwszymi sheltie urodzonymi w Polsce: ASTEO i ARIETTA Czubinka TOSCA miała jeden miot, rodząc dwa szczenięta. Jedno z nich, BISKA Czubinka, wyrosła na bardzo ładną sukę. Wystawiana dwukrotnie: we Wrocławiu i Opolu, zdobyła oceny doskonałe. Miała obfitą szatę nie spotykaną wtedy u naszych sheltie. Niestety nie dała żadnego potomstwa. SALLY natomiast urodziła kilka udanych miotów. Pierwsze szczenięta miała po psie FLIPPER v. Lanchstadter Brummer (07.01.1972 r.) i były to: ARIETTA i ASTEO Czubinka. ARIETTĘ zakupił pan Ślusarek i stała się suką-założy-cielką hodowli Polly-M-3. ASTEO był psem niehodowla-nym, ponieważ po zmianie zębów na stałe okazało się, że jeden kieł wyrósł krzywo (wygięty na zewnątrz). Był to ładny, śniady piesek o dobrym wzroście i budowie anatomicznej. P. Czai-cki jako wielki miłośnik sheltie, mimo kłopotów związanych wtedy z wyjazdem zagranicznym pokrył swoją SALLY u p. Dvorakovej. FLIPPER był importowany z Niemiec. Miał ładne, śniade umaszczenie, bardzo dobrą budowę, piękny wyraz rasy. Jego imię można dzisiaj znaleźć w wielu rodowodach czeskich szetlandów. Niestety hodowla Czubinka po kilku miotach praktycznie zaprzestała działalności. P. Czaicki miał ogromny kłopot ze sprzedażą szczeniąt, co zraziło go do dalszej działalności. Trzecią osobą, po Prof. Dyakowskiej i Panu Czaickim, która zarejestrowała hodowlę sheltie w Polsce, był Kazimierz Ślusarek. Nosi ona nazwę Polly z M-3. Jak wspomniałem, nabył on sukę od p. Czaickiego, z pierwszego urodzonego miotu w jego hodowli. Była to ARIETTA Czubinka (po Flipper v. Lanchstadter Brummer i Sally ze Dvoracek), która odchowała w sumie pięć miotów. Pierwszy był po Int. Ch. Liliput Own v. d. Hexanhause, psie o śniadym umaszczeniu, pięknej głowie, o doskonałej budowie anatomicznej i ruchu, idealnym wzroście. Urodziły się trzy szczenięta (08.03.1974) o imionach: 106 i CALI, CEKIN, COCA Polly z M-3. Śniadą COCĘ nabył Władysław Witkowski. CALI, był kilka razy użyty w hodowli, zaś o jego bracie słuch zaginął. Następnego roku, 25.071975 ARIETTA urodziła w skojarzeniu z Haylens CAROUSEUem, dwie suczki: PARKA i PAWANA Polly z M-3. PARKA kupiona została przez p. Sopalę, zaś PAWANA trafiła do rąk Prof. Dyakowskiej. 28.05.1998 roku rodzą się szczenięta po AJAXIE v.d. Horenbilch był to między innymi śniady piesek o imieniu FADIR, późniejszy Champion Polski. Następne dwa mioty ARIETTY nie wniosły już nic szczególnego do hodowli. W 1978 roku p. Ślusarek nabył suczkę po AMORZE Stanica Marwita oraz COCE Polly z M-3, o imieniu CAPRI Stanica Marwita. Ta śniada suczka dała w sumie trzy mioty. Z drugiego krycia, 02.061982 roku, urodził się późniejszy champion o imieniu LOTOS Polly z M-3. Jego siostra. LBLLI — tricolorowa suczka pozostała w hodowli. Była kojarzona z FADIREM Polly z M-3, z BERY-KIEM z Karlaspur oraz z Poulsgaards UP TO THE SKY. Z tego ostatniego skojarzenia, pozostał w domu NAMBO Polly z M-3, ciemnośniady piesek, o wzorcowym wzroście i bogatej szacie. Dwa ostatnie mioty LILLY są po ZEUSIE z Lito-merickich Strani. To piesek o umaszczeniu blue-merle, importowany z Czech. Urodzony 24.09.1989 roku. Ma doskonały wzrost, bardzo ładną głowę, bogatą szatę o atrakcyjnym merlingu, jednak jest mało prezentowany na ringach przez p. Ślusarka. Hodowla Polly z M-3 istnieje do dzisiaj, choć nie jest tak prężna jak kiedyś. Pan Ślusarek posiada dwa psy-reproduktory oraz młodą, tricolorowa córkę ZEUSA. W 1975 roku inny miłośnik rasy p. Sopala nabył suczkę o imieniu PARKA Polly z M-3 (po Heylens Carousel i Arietta Czubinka). Jego hodowla nosiła przydomek Czarne Championy. Pierwszy miot urodził się 27.07.1977 roku po PARCE i czeskim psie TUNSLEY z Gatebecparku. Były to pies i suka: BRIX i BONA. Następny miot urodził się dopiero w 1980 roku po FADIRZE Polly z M-3. Żadne szczenię z tych miotów nie było użyte w dalszej hodowli. P. Sopala sprowadził też śniadego, trzyletniego pieska z Czechosłowacji, ale był on ogromnie zapasiony i mimo kilkakrotnych prób kojarzenia nie zostawił potomstwa. Hodowla niespodziewanie skończyła swoją działalność w wyniku kłopotów rodzinnych właściciela. W kilka lat później, w połowie lat osiemdziesiątych, p. Sopala zmarł. Pochodząca z pierwszego miotu urodzonego w hodowli Polly z M-3 suka o imieniu COCA, stała się założycielką i bazą dla chyba najbardziej płodnej hodowli owczarków szetlandzkich w Polsce. Nosi ona przydomek Stanica Marwita, a właścicielem jest Władysław Witkowski, mieszkający w Dominowie pod Lublinem. Pierwsze szczeniaki z tym przydomkiem urodziły się 09.06.1976 roku, oczywiście po COCE i po psie Prof. Dyakowskiej — Haylens CAROUSEL's o imionach ARIA, ARKA, AMOR. Hodowca pozostawia u siebie śniadego pieska — AMORA, a w niedalekiej przyszłości decyzja ta okazała się bardzo trama. Rozwinął się bardzo dobrze, miał doskonałą głowę, uszy, bardzo dobrą budowę anatomiczną 107 i wzrost. Jego szata była bardzo obfita, ładnie umaszczona z piękną, szeroką kryzą. Odznaczał się wielką witalnością. Był ojcem wielu doskonałych szczeniąt. COCA Polly z M-3 w sumie dała pięć miotów. W ostatnim, na literę „E", z drugiego skojarzenia z AJAXEM v. d. Horenbilch, urodziła (06.07.1981 r.) miedzy innymi późniejszego championa o imieniu EMIR. Był to pies śniado umaszczony, o bogatej szacie, niestety o bardzo dużym wzroście (prawie 50 cm). Obserwując jego potomstwo można zauważyć tendencję do przekazywania znacznie wyższego wzrostu. Inne suki, na których p. Witkowski prowadził hodowlę po ELZA Stanica Marwita (po AJAXIE i COCE). Dała ona dwa mioty i z tego drugiego, urodzonego w 1984 roku, pozostawił śniadą sukę GALA Stanica Marwita (po AMORZE Stanica Marwita), która w odpowiednim czasie uzyskała tytuł Championa. GALA była suczką lekko powyżej idealnej miary, o dobrze uformowanej głowie i obfitej szacie. Z pierwszego miotu urodzonego 11.04.1987, w skojarzeniu z Poulsgaards UP TO THE SKY, wyróżniły się dwa pieski — HEPPI oraz HEKTOR. HEPPI jest ciemnośniadego koloru, o wzorcowym wymiarze, bardzo dobrych proporcjach i wydajnym ruchu. Głowa w dobrym typie, szata bardzo obfita. Jego tricolorowy brat — HEKTOR, mniej efektowny w górnej granicy wzrostu, o poprawnym wyrazie rasy. Hodowla działa do dzisiaj, choć nie tak intensywnie jak dawniej. Nie wydaje się jednak, aby p. Witkowski chciał zaniechać pracy z tymi uroczymi owczarkami. W połowie lat 70-tych następny miłośnik rasy podejmuje się hodowli sheltie. Antoni Tomczak z Raciborza rejestruje przydomek z Nowoczesnej. Swoją działalność zaczął od importowanej z Niemiec suki o imieniu FIONELLA v. d. Stadt Berensen. 22.10.1978 roku urodziła w skojarzeniu z AMOREM Stanica Marwita dwa szczenięta: ARKĘ i ALPINA z Nowoczesnej. Niestety, żadne z tych szczeniąt nie ukazało się na ringach ani nie było użyte w hodowli. FIONELLA wkrótce po odchowaniu szczeniąt padła otruta. W kilka lat później, pojawia się nowa suczka importowana, tym razem z Czechosłowacji. Była to śniada IRISS Jaguar (ur. 07.02.1981 r.). Suka o wzorcowym wzroście, ładnej głowie, dobrze osadzonych uszach, choć jedno było trochę zbyt lekkie. Miała bardzo bogate futro, które dość mocno przekazywała potomstwu. W sumie urodziła cztery mioty. Trzy z nich były ze skojarzenia z FARIDEM Polly z M-3, miot „B", „C", „D". Ten ostatni, dwie suki i pies, wydaje się być szczególnie udany. Obie suki, o imionach DRACENA i DALJA uzyskały tytuły Championek PL. W1984 roku hodowca nabył z czeskiej hodowli śniadego pieska (ur. 16.09.1981), o imieniu BERYK z Karlaspur. Przyjechał do Polski w wieku trzech lat. Zostawił niewiele potomstwa. W latach 1987-88 pokrył pięć suk i został otruty przez „życzliwego" sąsiada. Jego potomstwo było bardzo zróżnicowane pod względem wzrostu, dawał szczenięta mocno przero-śnięte, ale też maleńkie i zbyt drobne. Zdarzyły się też pieski wnętry. Z drugiego miotu IRISS, pozostała w hodowli śniada suczka CAŁKA z Nowoczesnej. Jej siostra CÓRA z Nowoczesnej, kupiona przez Państwa 108 Cisowskich z Bytomia, stała się fundamentalną suczką ich hodowli o przydomku Kropelka Oceanu. CÓRA, jako pierwsza suka shel-tie, zdobyła prestiżowy tytuł Zwyciężczyni Klubu na I Specjalistycznej Wystawie Klubowej. CAŁKA uro dziła jeden miot CÓRA z Nowoczesnej, Zwycięzca I Specjalistycznej Wystawy po BENDYKU, Klubowej (1985 r.) wł. Barbara Cisowska, Bytom pies padł bo wiem w kilka miesięcy później. Po dziesięcioletniej działalności hodowlanej p. Tomczak poświęcił się sprawom zawodowym a hodowla przestała istnieć. Chcąc podsumować hodowle do połowy lat osiemdziesiątych, można je nazwać pionierskimi. Te maleńkie owczarki, mimo swoich niewątpliwych zalet, nie zdołały się przebić wśród innych ras. Do tej pory są mylone z większymi kuzynami, czyli collie. Mimo kłopotów z wyjazdami zagranicznymi, a także z nabywaniem szczeniąt z zachodnich hodowli, pojawiały się jednak nowe egzemplarze. Pan Jacek Wojtuń z Radzynia Podlaskiego kupił psa z bardzo dobrej duńskiej hodowli Poulsgaards o imieniu Poulsgaards UP TO THE SKY, urodzonego 16.05.1984. (Pierwszy import owczarka szetlandzkiego do Polski z Danii.) Jest on śniadego koloru, wzrostu trochę powyżej górnej granicy, o ładnej głowie, dobrej budowie anatomicznej i bardzo dobrej szacie. Dał wiele wyrównanego potomstwa, przekazał, w większości, dobrą szatę. J. Wojtuń hoduje pod przydomkiem Epikryza. Pierwszym jego sheltie była suka DIANA Stanica Marwita (ur. 06.07.1980 r.) po AJAX'ie i COCE Polly z M-3. Na bazie suk wyhodowanych w Stanicy Marwita rozpoczęło działalność jeszcze kilka innych osób. Zygmunt Korona z Lublina nabył, pełną siostrę DIANY — DONNĘ Stanica Marwita i zarejestrował przydomek z Dzikich Stepów. DONNA urodziła dwa mioty w skojarzeniu z AMOREM Stanica Marwita w 1982 i 1984 roku. Inna suczka (ur. 31.08.1984 r.) po AMORZE Stanica Marwita i ELZIE Stanica Marwita, o imieniu GAJA Stanica Marwita, dała początek hodowli od 109 Muszkatów. Właścicielką jest Grażyna Radwan z Lublina. Pierwszy miot GAJI, urodzony był na podhodowlę, ale hodowczyni pozostawiła sobie sukę FAMĘ Stanica Marwita. W 1991 roku FAMA w skojarzeniu z Poulsgaardem UP TO THE SKY urodziła miot, z którego następnie suczka MAXI w Kontrgalopie od Muszkatów pozostała w rękach hodowczyni. To śniada, bogato owłosiona suka, o bardzo dobrych proporcjach i ruchu, idealnym wzroście. Ma bardzo ładnie uformowaną głowę, ale trochę zbyt duże okrągłe oczy. W odpowiednim czasie uzyskała tytuł Championa PL. Zgodnie z tradycją, z pierwszego miotu MAXI (po AXINIE Jemnicka Dolina), pozostała w hodowli jej córka, tricolorowa GWIAZDECZKA od Muszkatów. Jak wcześniej już pisałam, na fundamencie suk wyhodowanych przez p. Ślusarka, rozwinęła się hodowla Stanica Marwita i Czarne Championy. W 1983 roku Zbigniew Rzyman z Tarnowskich Gór, nabył śniadą sukę o imieniu MEKKI Polly z M-3 (po FADIRZE Polly z M-3 i CAPRI Stanica Marwita), która dała początek następnej hodowli o przydomku ze Sztolni Czarnego Pstrąga. MEKKI to suczka o prawidłowym wzroście, proporcjonalnej budowie oraz dobrej szacie w ciemnośniadym kolorze. Urodziła cztery mioty. W skojarzeniu z AMOREM Stanica Marwita miot na literę „N", urodzony w 1985 roku. W następnym, po EMIRZE Stanica Marwita litera „O". W 1987 roku - „P". Ostatni w 1988 roku był ze skojarzenia z BERYKIEM z Karlaspur — „S". Z pierwszego miotu, śniada suczka o imieniu NIKA ze Sztolni Czarnego Pstrąga została zakupiona przez Halinę Brończyk z Łodzi. Hodowczyni zarejestrowała hodowlę pod przydomkiem Psia Planeta i jest to pierwsza hodowla owczarków szetlandzkich w Oddziale Łódzkim. NIKA jest suczką o idealnym wzroście, doskonałej budowie anatomicznej i ruchu. Ma głowę o ładnym wyrazie rasy. Wystawiana wielokrotnie, zawsze doskonała, uzyskała tytuł Championa, a na II Wystawie Klubowej — Zwycięstwo Klubu i Rasy. Z drugiego miotu po CASSIUSIE Vlci Żleb, pozostała w dalszej hodowli również śniada SZERI z Psiej Planety (ur. w 1990 r.). Była to suczka o idealnym wzroście, doskonale uformowanej głowie, dobrej budowie i ruchu. Wystawiana również wielokrotnie, zdobyła tytuł Championa. Niestety, ta dobrze zapowiadająca się w hodowli suczka odeszła w 5 roku życia, pozostawiając tylko jeden miot. Inna suka z przydomkiem ze Sztolni Czarnego Pstrąga o imieniu RFVA urodzona w 1987 roku po rodzicach: NORZE ze Sztolni Czarnego Pstrąga i Poulsgaards UP TO THE SKY, trafiła do rąk doświadczonej, prowadzącej dużą hodowlę psów różnych ras, p. Ewy Urbanowicz. Działa ona w Oddziale Wrocławskim pod przydomkiem Niedźwiedzia Gawra. Hodowczyni sprowadziła z Czechosłowacji śniadego pieska o imieniu ARGO Cerna Beruska. Urodził się on w 1989 roku i jest dość duży (około 40 cm) o poprawnej budowie i ruchu, mocnej kości, choć, moim zdaniem, mało szlachetnej głowie. ARGO ma doskonały temperament, pokrył dość dużo suk. Daje potomstwo zróżnicowane 110 pod względem wzrostu, ale o dobrym kośćcu i budowie. P. Urbanowicz nabyła z Czech jeszcze innego psa, jasnośniadego, o imieniu HAN od Macki oraz suczkę. Ta para jest jednak mało pokazywana na ringach. Aktualnie w Oddziale Wrocławskim prężnie działa sekcja owczarków szetlandzkich. Wydaje się, że znalazło się tam wielu miłośników rasy, osób troszczących się o ich odpowiedni rozwój. Historia owczarków sheltie w Polsce została zapoczątkowana w Krakowie a jej późniejszy rozwój i rozprzestrzenianie się poszło kierunku południowym Polski. Zaledwie pojedyncze egzemplarze trafiają do centralnej Polski oraz na północ kraju. W 1982 roku Anna Pabis z Warszawy nabyła śniadego psa LOTOS Polly z M-3 (Ch. PI). W dwa lata później do hodowli trafiła tricolorowa suczka z Niemiec — LADY v. Romani. Ma ona dobry wzrost, delikatny kościec i niezbyt obfitą szatę. Aktualnie w tej hodowli przebywa śniady piesek importowany z Czech — AXIN Jemnicka Dolina, odkupiony już jako kilkuletni od p. Barbary Marcinowskiej z Sieradza. Ma on 40 cm wzrostu, dobrą budowę anatomiczną, poprawnie ukształtowaną głowę, choć o lekkich uszach. W Oddziale Warszawskim obserwuje się również dynamiczny rozwój hodowli tych małych owczarków. Pojawia się wiele importowanych egzemplarzy. W 1986 roku Joanna Adamowska nabyła tricolorowa sukę, tym samym zapoczątkowując hodowlę, którą zarejestrowała pod przydomkiem Alkantara. Jest to LANCIA STRATOS Bieszczadzki Pasterz, urodzona po psie Poulsgaards UP TO THE SKY i po DŻAJSY Epikryza. Jest to bardzo duża suka o poprawnej budowie i dobrym ruchu, choć mało obfitej szacie. Następnym nabytkiem w hodowli był śniady ORIGO Smejdjenas. Pochodzi on z hodowli szwedzkiej, lecz do Polski trafił z Danii. Był niezwykle atrakcyjny jak na owe czasy, o idealnym wzroście, bogatej szacie. Wkrótce okazało się, że jest niepłodny. J. Adamowska nawiązała kontakt z bardzo dobrą hodowlą duńską — Zavro's. W wyniku tych kontaktów trafił do Polski trzyletni piesek o umaszczeniu blue-merle, Zavro's JENGLE JEWEL IN BLUE (ur. 14.03.1988 r.)J Jest on wielokrotnie wystawiany i w odpowiednim czasie uzyskał tytuł Championa, a w tym roku (1996) Interchampiona, po uzyskaniu CACIB-ów (poza Polską) z wystawy w Budapeszcie oraz w Bukareszcie w Rumunii. Następnym importem tej hodowczyni była suczka o umaszczeniu jasno-śniadym imieniem Zavro's MAGIC STARDUST (ur. 05.07.1992 r.). Ta elegancka suczka, prezentowana wielokrotnie na wystawach, zdobyła również tytuł Championa. Niestety, do tej pory właścicielka nie może się dochować jej potomstwa. Najmłodszą przedstawicielką sheltie w Alkantara jest również śniada suczka MARIKA Smedjenas (ur. 03.09.1994 r.) importowana ze Szwecji. Nie są to jednak jedyne owczarki szetlandzkie sprowadzone z Danii. W Łodzi zarejestrowane są jeszcze dwa egzemplarze. Śniada suczka (ur. 12.12.1989 r.) 111 o nazwie St. Torojes KIA, charakteryzująca się ładnie uformowaną głową z dobrym wyrazem, ogólnie dobrą prezencją choć jej wzrost jest w górnej granicy. Drugim jest sprowadzony w wieku trzech lat Zavro's XARO IN GOLD (ur. 21.05.1990 r.), piesek o rzadko spotykanym pszenicznym umaszczeniu. Wielokrotnie wystawiany uzyskał tytuł Championa. W pierwszym miocie, w skojarzeniu z Ch. HEPPI Stanica Marwita, KI'a dała trzy szczenięta a śniada suczka LADY LAKIA Polcolland, szczególnie dobrze prezentowała się na ringach, uzyskując tytuł Championa. Hodowczyni Agnieszka For-taszewska, uzyskała trzy mioty z kojarzenia KI' i Zavro's XARO IN GOLD. Z pierwszego pozostała w domu ANGEL MELODY Polcolland. Pierwszym sheltie zarejestrowanym w Oddziale Łódzkim, jak wcześniej wspomniałam, jest NIKA ze Sztolni Czarnego Pstrąga. Niedługo po niej, Barbara Marcinowska z Sieradza, prowadząca dużą hodowlę od Janosika i Maryni, sprowadziła z Czech suczkę IRIS Slapska Alej. Ma ona umaszczenie blue-merle. Jest maleńka, delikatna, o bogatym futrze. W dwa lata później sprowadziła, znowu z Czech, tricolorowego psa o imieniu CASSIUS Vlci Żleb. Był on idealnej miary, o ładnej budowie, wydajnym ruchu, mocnej, samczej głowie typowej dla rasy i bardzo bogatej szacie. Miał również doskonały charakter. CASSIUS pokrył niewiele suczek, tym samym nie pozostawił wiele potomstwa. W wieku pięciu lat zginął tragicznie w kennelu. W roku 1989 pojawił się AXIN Jemnicka Dolina, obecnie własność p. Anny Pabis. W Oddziale Łódzkim zarejestrowany jest jeszcze jeden piesek zakupiony w Republice Czeskiej o imieniu VOODOO z Dablovy Studanky, urodzony 05.05.1993 roku. Jest on wzrostu 38 cm, o dobrej budowie anatomicznej i płynnym ruchu, odpowiednio mocnym kośćcu i bardzo obfitej szacie. Ma ładną głowę z doskonałym wyrazem rasy. W przewidzianym czasie uzyskał tytuł Championa. Ten tricolorowy piesek jest w hodowli Ko-To-Ra. Kończąc zapis historii i rozwoju owczarków szetlandzkich w naszym kraju, nie sposób pominąć egzemplarzy importowanych ze Stanów Zjednoczonych. Wzbudziły one spore emocje, znalazły wielu przeciwników, ale też zagorzałych zwolenników. Panie Anna i Krystyna Szulc z Warszawy importowały w 1993 roku ciemno-śniadego pieska Cindahope KYLENE SHOW OFF (ur. 18.08.1991 r.). Do Polski przyjechał gdy miał dwa lata, dlatego prawie od razu wszedł na nasze ringi. Wielokrotnie prezentowany szybko zdobył tytuł Championa, a także tytuł Intercham-piona — jako pierwszy w Polsce owczarek szetlandzki. Decydujące CACIB-y do tego tytułu uzyskał na międzynarodowej wystawie w Budapeszcie oraz w Wiedniu. Jest to piesek o bardzo mocnej kości, wzrostu 38 cm, bogatej, pięknie umaszczonej szacie. W tej chwili jest to chyba najczęściej używany reproduktor, a pierwsze potomstwo już ukazuje się na ringach. Wydaje się być zróżnicowane pod względem wzrostu, w większości o poprawnej budowie i dobrym kośćcu. W dwa lata później 112 Panie Szulc zakupiły w USA półtoraroczną sukę o imieniu Cataway BORN TO WILD. Ma również ciemnośniade umaszczenie, dobry wzrost i budowę, wydajny ruch. Głowa dobrze uformowana, ale uszy zbyt lekkie. Wystawiana również wielokrotnie zdobyła tytuł Championa a także spełniła warunki do tytułu Interchampio-na (poza CACIB-ami z Polski, jeden z Budapesztu, drugi z Brna). W pierwszych miesiącach 1996 roku w Szczecinie pojawił się pełny brat wyżej opisywanej suki. Importowała go p. Monika Tuliszewska. Nazywa się Cataway's MOST HAPPY FELLA. W przeciwieństwie do siostry ma jasnośniade umaszczenie. Prezentuje on w pełni typ urody „amerykańskiego" sheltie. Ma oczywiście bardzo dobry ruch i ładną szatę. Ma też pewien mankament — bardzo krótki ogon. Podsumowując ogólny wygląd, prezentowanych obecnie na polskich ringach owczarków szetlandzkich można stwierdzić, że wykazują duże zróżnicowanie pod względem wzrostu i typów głowy. Nastąpiła natomiast duża korzystna zmiana w konstrukcji psychicznej. Coraz rzadziej widuje się lękliwe egzemplarze, a osoby, które trenują swoje sheltie na agility osiągają wspaniałe wyniki. Takim przykładem może być Ch. LADY LAKIA Polcolland. Inna suka, MEGI Kropelka Oceanu, zajęła II miejsce na XV Mistrzostwach PSÓW TOWARZYSZĄCYCH. Imię reproduktora Liczba Championów Ogółem liczba psów liczba suk Heylens CAROUSEL AJAX v.d. Hohrenbich AMOR Stanica Marwita EMIR Stanica Marwita HEPPI Stanica Marwita FADIR Polly z M-3 ARES z Dzikich Stepów Poulsgaards UP TO THE SKY BERYK z Karlaspur CASSIUS Vlci Żleb Zarvo's JNGLE JEWEL IN BLUE 3 1 2 2 2- 5 1 4 3 2 1 1 - 1 7 4 3 1 1 2 1 1 1 - 1 1 - 1 4 2 2 Od pierwszego wydanego dyplomu Championa w owczarkach szetlandzkich do połowy 1995 roku, Zarząd Główny w Warszawie przyznał ogółem 42 tytuły Championa PI. Pierwszą, która zdobyła ten tytuł była PAWANA Polly z M-3, a jej dyplom miał numer 1167 wydany w 1976 roku. Następne trzy przyznano sheltie wystawianym przez niemieckich hodowców. Drugą z Polski, była siostra PAWANY — PARKA Polly z M-3. Dyplom o numerze 1455 otrzymała w 1979 roku. Dziękuję p. Kazimierzowi Ślusarkowi za pomoc w opracowaniu tego rozdziału. 113 COLLIE w POLSCE Pierwsi przedstawiciele owczarków szkockich collie pojawili się w Polsce w 1924 roku, a ich pierwsza prezentacja odbyła się na Wszechpolskiej Wystawie Psów Rasowych w Warszawie w 1925 roku. Pokazano 3 psy. Trudno dzisiaj odtworzyć, co to były za collie, ich imiona oraz przydomki. W latach międzywojennych na ziemiach polskich zaczęły powstawać pojedyncze kluby, zrzeszające miłośników poszczególnych ras. Założono Polski Związek Hodowców Psów Rasowych z siedzibą w Warszawie. Związek ten otworzył Księgę Rodowodową oraz Księgę Wstępną dla psów rasowych. W ciągu następnego dziesięciolecia wciąż zmieniała się struktura organizacji kynologicznych. Zamierzeniem wszystkich działaczy było przystąpienie do Międzynarodowej Federacji Kynologicznej (FCI). Zabiegi te przerwała druga wojna światowa. Nie można jednak mówić o hodowli owczarków collie w tym czasie. Na corocznych wystawach, do 1939 roku organizowanych w Warszawie, pokazywano po 2-3 sztuki. We wrześniu przyszła wojna. Straszny czas dla ludzi, lecz równie nielitosciwy dla zwierząt. W ciągu tych lat nastąpiło wyniszczenie psów rasowych. Ocalałe sztuki nie miały oczywiście dowodów pochodzenia, a więc stwarzały ryzyko dla hodowli. Pierwsze collie, na wzmiankę o których natknęłam się w czasie poszukiwań, to dwa psy wystawione na Pierwszej Ogólnopolskiej Wystawie Psów zorganizowanej 16-18 września 1948 roku we Wrocławiu. Pierwszy to LiUgardens ROBIN PAN, śniady pies urodzony w 1964 roku, sprowadzony do Polski ze szwedzkiej hodowli LiUgardens. Drugi to MIKOLI urodzony w 1946 roku, również śniady, pies bez podanego polskiego właściciela. W rok później na II Wystawie Psów Rasowych zorganizowanej w Warszawie, wystawiane były już 4 sztuki. W 1948 roku kilku hodowców sprowadziło następne psy i suki. Pojawia się pies z Anglii o imieniu PATRICK SKLYY, a także kilka sztuk z ówczesnej Czechosłowacji i Niemiec Demokratycznych. Były to, wymieniony już Lillgarden ROBIN PAN (ur. 1947 r. po Skaraberos GREY x MONA) oraz PATRICK SKLYY (ur. 28.03.1948 r. po Olicer Monaresti x Laneboda 0'Lizzie). Następnie przybyły: TAMIZA ur. 16.01.1947 r. po HASSO v. d. Sonenhohe x MARGO v. d. Sonenhohe), IGOR Morawske Sibire (ur. 01.07.1947 r. po CITO ze Slunecni Zare x DAISI z Prohonio), RITA van Weil (ur. 10.09.1948 r. 114 po MUNGO v. d. Alpspitze x SENTA v. d. Alpspitze), TOMI (ur. 14.04.1948 r. po Pukedaes RED PATRICK x FIRST LADY). Wszystkie one znalazły się w Oddziale Warszawskim, w którym, w latach 1948-1967, zarejestrowano 1008 psów i suk collie. Równie prężnie działały w tym czasie hodowle w oddziałach Górnego Śląska. AIDA PETYNA z Ustronia ur. 1962 r. (wnuczka ARGO z Psiego Grodu) wł. Krzyżanowski Okres lat 1950-1960 to hodowla oparta na tych właśnie importach i ocalałych egzemplarzach, często o niewiadomym pochodzeniu, wpisanych do Księgi Wstępnej. Najwięcej szczeniąt zarejestrowano po parze PATRICK SKLYY i AZA - było ich 40. PATRICK wywarł ogromny wpływ na collie tego okresu. Niestety brak opisu uniemożliwia jego pełną charakterystykę, a szkoda ponieważ pozostawił po sobie liczne potomstwo, w tym wielu znaczących reproduktorów. Jako reproduktor był aktywny do końca lat pięćdziesiątych. Synowie, poprzez których jego linia przetrwała do lat siedemdziesiątych to: RETT BUTTLER (ur. 1950 po suce AZA), JERRY (ur. 1952 r. po suce LEILA), APASZ DZIK (ur. 1953 po suce AGA), BATIAN KAZAN (ur. 1956 r. po suce ARIA KAMA) oraz jego pełny brat BARI ROLF. Najlepszym potomkiem okazał się jednak, urodzony w 1954 roku po suce DIANA z Olesina, tricolorowy ARGO z Psiego Grodu. Collie tego okresu w Polsce były inne niż dzisiaj. Były to psy, w zdecydowanej większości, powyżej górnej granicy wzrostu, wysokonożne, o sylwetkach w kwadracie. Zdarzały się egzemplarze o głowach z szerokimi, wypukłymi czaszkami, prawie bez stopni. Większość miała duże, okrągłe oczy, uszy stojące lub leżące i słabą szatę, o krótkim włosie. Tak więc prezentowany wtedy typ miał mało (lub wcale) słodyczy w wyrazie. Było też kilka psów niewątpliwie zasługujących na uwagę, tak jak wymieniony już ARGO z Psiego Grodu. Jego właścicielem był. p. Chachulski z Warszawy. ARGO miał średni wzrost, dobre proporcje ciała, bardzo ładną głowę z dobrze osadzonymi i noszonymi uszami. BARI BIL (ur. 17.06.1958 r.) po ojcu ARLEKIN BARI i matce CYGA z Solca, był własnością p. Murzynowskiego z Poznania. Był to 115 pierwszy collie w Polsce z tytułem championa, pies tricolorowy o dobrym wzroście, pięknym ruchu, samczej głowie, ładnych uszach i doskonałej szacie z pięknym, wysyconym podpalaniem. KROKOS i KOLA ze Starówki (ur. 16.07.1961 r.), rodzeństwo o śniadym umaszczeniu po Ch. BARI BIL i LASSIE. KROKOS miał ładną głowę, dobrze osadzone i noszone uszy, ładne oczy. Wzrost w górnej granicy oraz prawidłową szatę. Jego właściciel to p. Mildner z Poznania. BARI - trzykrotny Champion PI., ur. 18.06.1963 r. po ARGO z Psiego Grodu i ARII 0'key. Należał do p. Łucji Gellert i jej męża. To śniady pies, o eleganckiej sylwetce, bardzo ładnej głowie, uszach, oczach, będący w dolnej granicy wzrostu. Jako o ciekawostce warto wspomnieć o psie FUL z Solca Lessy (ur. 26.05.1958 r.), który został sprzedany p. Gyorgy Simor na Węgry. Był to drugi collie w tym kraju. Jako pierwsza trafiła tam suka ZEGGI z Ovci Jamy. W wyniku skojarzenia tej pary, 14.03.1960 r. urodził się pierwszy zarejestrowany miot collie na Węgrzech. W 1964 roku przybył do Polski wraz z właścicielem, ambasadorem włoskim, tricolorowy DNIEPER NERO di Cam- biano. Jego rodzice to: BRAMANTE NERO di Cambiano oraz LADY WI- NIFRED BLUE di Cambiam. Pochodził z doskonałej hodowli włoskiej, prowa dzonej do dnia dzisiejszego przez Teresę Garabelli. Był psem średniej miary, o bar- i ? dzo dobrych proporcjach, katowaniu kończyn i świetnym w ruchu Miał ładnie ufor- mowaną głowę, dobrze noszone i usta wione uszy i migdałowe oczy. W czasie swojego pobytu pokrył kilka suk, przede wszystkim z Oddziału Warszawskiego. Potomstwo, które pozostawił, wyróż niało się ładną głową, prawidłowymi uszami i oczami. Przekazywał bardzo dobry wzrost, ale nie zdołał poprawić szaty. Najlepszym jego synem był KORD ELF, kupiony przez E. Pawłowi cza z Krakowa. KORD liLF okazał się później najczęściej używanym reproduk torem, a Oddział Krakowski mógł się K0RD i ELF w}_ E pawlowicz poszczycić wieloma dobrymi collie. (Kraków). Zdjęcie z 1970 r. 116 Wiodącymi hodowlami w latach 1950-1970 były: z Solca prowadzona przez sędziego Wł. Malickiego z Warszawy; z Platynowej Groty — T. Wiśniewskiego z Warszawy, Lilavati — S. Stupnicki z Krakowa; II Kordegiano — Z. Piwowar z Krakowa; Perła w Koronie — p. Wieczorek z Bytomia; Śląskie Perły — p. Szmit z Zabrza; Tartto Allegro — J. Paluch z Zabrza; z Kojca na Czwartaku - B. Antoszewska z Poznania; Coll-Poz-Pri (od 05.01.1976 Coll-Poz-Gell) — Ł. Gellert z Poznania; Z Hali — K. Trapp z Gdańska. W połowie lat siedemdziesiątych nastąpił gwałtowny regres hodowli collie w Polsce, spadło zainteresowanie rasą. Przyczyny, z pewnością należy szukać w chaotycznej hodowli, spowodowanej szybko rosnącą popularnością collie. Jest to zauważalne w wielu innych rasach, iż w takiej sytuacji spada ich poziom jakościowy. Collie w coraz mniejszym stopniu prezentowały ten typ, o którym mowa we wzorcu. Równie ważna była zmiana charakteru. Często zdarzały się egzemplarze nadmiernie pobudliwe, wręcz agresywne. Mniej więcej w tym czasie nastąpiło pewne złagodzenie przepisów celno-paszportowych, a to umożliwiło import nowych egzemplarzy, także dało możliwość wyjazdu z sukami do krycia. Nawiązano sympatyczne kontakty z hodowcami z Czechosłowacji, a to zaowocowało dużą ilością importów. Poważny wkład miała p. Łucja Gellert z Poznania (o przydomku Coll-Poz--Gell). W 1975 roku, jako pierwsza sprowadziła, z hodowli Mamive od pp. Very i Milana Matusu, dwa psy i jedną sukę. Były to: RIBANA Mamive (ur. 22.06.1975 r.) po AJAX'ie z Krivosud i BEATRIX Mamive. Suka o śniadym umaszczeniu, średniej wielkości, o pięknej głowie, uszach i oczach. Doskonała w ruchu oraz o ładnej szacie. Wielokrotnie doskonała, 2 x CC, R. CACIB. Druga to NITOUCHE Mamive (ur. 02.02.1975 r.) po Deneoak DYLLAN od Dunsinane i BUT- TERFLY Mami- ve. Śniada o bar dzo ładnej głowie, dobrze noszonych uszach, ładnym ruchu, ale mało obfitej szacie. Trzeci import to tricolor, reproduk tor z hodowli p. Jarmili Kreckovej, o imieniu VICE- ROY ze Zlate Jal- ny (ur. 14.12.1971 BUTTERFLYMamive ur. 1972 r., wł. Ł. Gellert, Poznań r.) po Dunsinane 117 BLUE ARROW of Leawyn i ITISS a.d. Hexenhause. Miał piękną, samczą głowę, dobrze osadzone i noszone uszy, migdałowe oczy, bardzo ładny ruch i piękną szatę. Do oddziału poznańskiego trafił jeszcze jeden pies — GAR-RY Mamive (ur. 1973 r.), który był własnością p. Elżbiety Pie-rzyńskiej. Miał on dobrą budowę, ładną głowę, uszy, oczy, ale niezbyt obfitą szatę. Następnego, 1976 roku Mieczysław Ziółkowski z przy domkiem — z Poręby Sycow- skiej importuje inne collie. Są to pierwsze blue-merle w na szym kraju - CARAMELA I COLT z Krivosud (ur. 16.05.1976 r.) po ojcu HA ROLD Mamive i matce BLA- CKI z Krivosud. Następny VICEROY ze Zlate Jalny, ur. 14.12.1971 r. z hodowli p. Hladisa (CSSR) wl. Ł. Gellert, Poznań pojawia się AJAX z Krivosud, śniady pies ur. 24.10.1973 r. Jego ojciec to Int. Ch. APOLLO Tatranska romanca a matka CLAUDIA z Olbenu. AJAX miał piękną głowę, ładne uszy i oczy, doskonale proporcje i ruch oraz bogatą szatę. W rok później dołączają następne suki — BIBIANA z Krivosud (ur. 08.10.1974 r.) po Deneoak DYLLAN of Dunsinane i BRITTA z Palackych Gaju. W 1976 roku przyjeżdża do Polski następny pies z Czechosłowacji o imieniu IVORET ze Zlate Jalny (ur. 26.04.1976 r.) po SUNNBOY of Royalpark i SMOKY ze Zlate Jalny. Został zarejestrowany w Oddziale Wrocławskim przez p. Marię Szukała. Należy wspomnieć jeszcze o collie kupionych z czechosłowackiej hodowli „Tatranska romanca" prowadzonej przez p. T. Letko. Były to: śniady pies COLLY Tatranska romanca (po Leepark Starstone i CARMEN Tatranska romanca) oraz BELLE Tatranska romanca (ur. 1979 r. po Leepark Starstone i ENDY GOLD STEAR). Właścicielką tej suki była Irena Jaworowska z Zabrza. Jak widać stworzono bazę do hodowli nowoczesnego typu collie. W ciągu następnego dziesięciolecia, z kojarzeń pomiędzy tymi importami, urodziło się 118 i Sr GARRY Mamive ur. 21.09.1973 r., wi. E. Pierzyńska, Poznań Ch. PI. NEMO Poręba Sycowska, wł. M. Ziółkowski, Poręby wiele udanych egzemplarzy. Ogółem sprowadzono, w latach 1975-1983 - 28 sztuk collie, z których do hodowli użyto 18. Wiodącymi hodowlami tego okresu były: Poręba Sycowska p. M. Ziółkowskiego; Złoty Nurt p. Ireny Jaworowskiej; z Gór Szkocji p. Anny Ziółkowskiej z Koszalina; Agajax p. K. Łukasiewicz z Kielc; Matusza pp. Jędrzejczyków z Poręby. Zdecydowanie największy wpływ na całe dziesięciolecie wywarły psy i suki Z Poręby Sycow-skiej. M. Ziółkowski miał dobrą intuicję i wyczucie w hodowli, dlatego wielka szkoda, że zakończył działalność w połowie lat osiemdziesiątych. Psem, który wywarł największe piętno na prawie całej ówczesnej populacji był Ch. NEMO Poręba Sycowska. Wielokrotnie wystawiany, zdobł wielu tytułów, CWC i CACIB. Miał bardzo dobrą ogólną prezencję, piękną głowę, może trochę zbyt lekki stop oraz bardzo bogatą szatę. Często używany jako reproduktor przez wiele lat, pozostawił po sobie udane potomstwo, ale żaden z jego synów nie dorównał mu w sławie jako reproduktor. NEMO pozostawił 10 Championów (jest to rekord, którego żaden aktywny pies, do dnia dzisiejszego nie zdołał pobić). Druga hodowla prężnie działająca w owym czasie to Złoty Nurt. I. Jaworowska dochowała się udanych szczeniąt po swoich impor- 119 TIM CEZAR Zloty Nurt towanych sukach. Po jej FERNIE Mamive i PATRICKA Mamive urodził się w 1979 roku śniady VODAN DRAGO Złoty Nurt (Ch. PI.). Po BELLE Tatranska romanca i COLLY Tatranska romanca, urodził się w 1981 r. miot, z którego pochodzi ROMA Złoty Nurt (Ch. PI.). ? W 1982 po FERNIE Mamive i NEMO Poręba Sycowska urodził się TIM CEZAR Złoty Nurt (Ch. PI.) a w następnym roku, również po FERNIE i po MARKIZIE z Jamaru urodził się ENTER Złoty Nurt (Ch. PI.). Wszystkie te psy były szeroko wykorzystywane w hodowli. I. Jaworowska działa do dzisiaj, choć z pewnymi przerwami i mniej intensywnie. W północnej Polsce, w Koszalinie, p. Anna Ziółkowska hodowała pod przy domkiem Z Gór Szkocji. Pierwszą suką była VENDY ROKSANA Coll-Poz-Gell kupiona od Ł. Gellert. Suka ta w skojarzeniu z COLLY Tatranska romanca, urodziła najlepsze _____ _____ ur. w 1981 r. w wieku około Ch. DOUGLAS z Gór Szkocji, jednego roku swoje szczenięta: HE Ch. DERRICK, Ch. DOUGLAS, DELFINA (2xCC). Następnie do hodowli trafił, trico-lorowy pies z Danii CERES TROLD Perada (ur. 1983 r.). Pozostawił po sobie jedynie kilka sztuk potomstwa, ponieważ zginął tragicznie w wieku dwóch lat. Następnym psem w hodowli był ciemno- 120 śniady OLD KING COLE v. Haust Reinhard pochodzący z niemieckiej hodowli. Pokrył sporo suk, przekazując potomstwu dobry typ, ładną budowę i ruch, nie pozostawił jednak dobrego następcy. W 1986 roku przybyła, też z Niemiec, blue-merle suka HETTIBLUE v. Sittichgehege (Ch. PI.). W dwalata później hodowczyni przywiozła od pp. Matusu, tricolorowego pieska KENNETH Mamive. Był to bardzo ładny pies, lecz również pozostawił niewielu potomków, ponieważ padł w młodym wieku. Ostatnim importem był pies z Danii, tricolor Perada UP TO THE MINUTĘ, który później przeszedł w ręce Ł. Gellert. Pani Ziółkowska od kilku lat zaprzestała aktywnej hodowli collie. ?Hf ,; ?« ? ...-»• -; ''15' W 1980 roku rozpoczęła swoją działalność hodowla Scot. Właścicielka Eleonora Fercho z Wałbrzycha, nabyła śniadą sukę OKTAWIE z Mar-tusza, po której w wyniku przemyślanych kojarzeń dochowała się udanych szczeniąt. Niedługo po niej przybyła córka NEMO Poręba Sy-cowska - SONIA Ch. PI. SONIA Poręba Sycowska (w wieku 7 lat), Poręba Sycowska wł. E. Fercho (ch pl) Hodow- czyni nie poprzestała jednak na tych sukach. Nawiązała kontakt z pp. Matusu w wyniku czego przybyły do Polski śniada MYLADY Mamive i tricolorowa ULTIMA Mamive. W tym samym czasie z Niemiec nabyła dla nich śniadego partnera NASH'a v. Heidegarten. W dwa lata później dołączył śniady pies z Austrii o imieniu CAESAR v. d. Ischlerbahn. Wszystkie importowane suki i psy prowadzą doskonałe angielskie linie BRETTONPARK i MYBERN. MYLADY w krótkim czasie uzyskała tytuł Championa, a także tytuł Zwycięzcy Klubu. Dała kilka udanych córek, Ch. NICE GIRL Scot pozostała w hodowli. Jej pełna siostra Ch. NAUGHTY GIRL Scot, podobnie jak matka, uzyskała tytuł Zwycięzcy Klubu i Rasy. W 1992 r. hodowczyni nabyła następnego psa, tym razem ze Szkocji. Jest to blue-merle Kourika BLUE KASKADĘ (Ch. PL), nieduży pies o pięknej głowie z doskonałym wyrazem. Ma prawidłową budowę i ruch oraz 121 bogatą szatę. Mimo młodego wieku, dał już doskonałe potomstwo, a jak na razie najlepszą jest jego córka po ULTIMA Mamive - WILLY NILLY BLUE Scot. Suka ta ma doskonałą w wyrazie głowę, bardzo dobrą budowę i ruch, bogatą szatę o prawidłowym kolorze merle. Myślę, że ta hodowla dopiero zaczyna wkraczać w swój dynamiczny rozwój, a p. Fercho nie zaprzestanie kontynuowania obranej przez siebie linii hodowlanej. Inna duża hodowla, powstała w Oddziale Łódzkim w 1981 roku. Zarejestrowała ją Barbara Marcinowska z przydomkiem od Janosika i Maryni. Pierwszą suką była CARINA Agajax, po której pozostała w hodowli, ze skojarzenia z NEMO Poręba Sycowska, śniada BELLA od Janosika i Maryni (Ch. PI.). W połowie lat osiemdziesiątych p. Marcinowska importowała z Estonii tricolor psa REVAL GALANT BLACK DISCOVERY (ur. 1985 r.j. Był on wtedy szeroko używany jako reproduktor, bowiem był to jedyny import na przestrzeni kilku lat. Te kojarzenia nie przyniosły pożądanych rezultatów, gdyż pojawiły się egzemplarze z wydłużoną kufą, a także ujawniły się duże braki zębowe, nie spotykane do tej pory. Hodowla działa nadal aktywnie, wciąż importując nowe suki i psy. W Polsce północnej od 1984 roku zaczęła swoją działalność p. Iwona Dysarz pod przydomkiem Kontrgalop. Nabyła sukę o imieniu SONIA Zbiczuj, późniejszą championkę, po ROSĘ MARIE Coll-Poz-Gell i Ch. DOUGLASIE z Gór Szkocji. W trzy lata później przybył do hodowli pies z Niemiec - BLUE OLIN v. d. Ruhrstad (Ch. PI.). Następnym importem był tricolorowy Corydon THE HOTTENTOT, pies z angielskiej hodowli, który przebywał w Niemczech u p. Ingę Hart (p. „Ihlpol"). Nie był on jednak ostatnim importem, gdyż kilka lat po nim p. Dysarz nabyła ponownie tricolorowego psa, pochodzącego z Anglii - Myberns DARK INTRUDER (Ch. PI.). Mimo, że te trzy reproduktory prowadzą różne Unie, zdołano uzyskać odpowiedni materiał hodowlany. Aktualnie na ringach wystawowych collie z Kontrgalopu zdobywają wiele tytułów i wyróżnień. Iwona Dysarz ma jeszcze jeden ogromny wkład do hodowli owczarków collie, a mianowicie sprowadziła jako pierwsza do Polski owczarki szkockie krótkowłose — collie smooth. Jak sama przyznaje, ogromnie ujęły ją swoją wspaniałą psychiką. Wielka szkoda, że tak trudno przyjmują się one w naszym kraju. Wydaje mi się, że drugą najstarszą i wciąż aktywną hodowlą collie jest wspomniana już Coll-Poz-Gell prowadzona przez p. Łucję Gellert, aktualnie mieszkającą w Luboniu pod Poznaniem. Od połowy 1966 roku, hodowała wraz z mężem, a ich wspólny przydomek brzmiał Coll-Poz-Pri. Posiadali sukę o imieniu ANTJE RYTA z Dzikola oraz psa BARI z hodowli p. Paluch z Żyrardowa. BARI był pięknym psem, wielokrotnie wystawianym i pierwszym championem tej rasy w Oddziale Poznańskim. 122 W styczniu 1976 roku p. Gellert zarejestrowała swój przydomek, pod którym hoduje obecnie. W latach 1975-1980 sprowadziła z Czechosłowacji 3 suki i 2 reproduktory. Ostatnim importem była 7-letnia suka BEATRIX Mamive, która w skojarzeniu z AJAX'em z Krivosud, dała między innymi: Ch. RAMZES ROY Coll-Poz-Gel oraz ROSĘ MARIE Coll-Poz-Gell. ROSĘ MARIE po Ch. DOUGLASIE z Gór Szkocji urodziła między innymi śniadą sukę Ch. SONIE Zbiczuj, bazową sukę hodowli Kontrgalop. W 1984 roku Ł. Gellert zakupiła od p. Ziółkowskiego śniadą, doskonale się zapowiadającą sukę VICTORIĘ Poręba Sycowska. Niestety, padła na parvovirozę w wieku kilku miesięcy. Po tej stracie hodowczyni przerwała działalność aż do roku 1990, w którym to nabyła znów dwie suki: AFINA-ŁADA od Larysy oraz jej siostrę AJA-DŻASTINA od Larysy. Aktualnie w hodowli, oprócz tych wymienionych suk jest córka AFINY, tricolorowa ORISA TAB Coll-Poz-Gell. Przez kilka lat (do śmierci na udar mózgu w 1994 r.) przebywał też Perada UP THE MINUTĘ. Aktualnie w tej hodowli zarejestrowane są reproduktory: NASH v. Heidegarten oraz CAESAR v. d. Ischlerbahn. W połowie lat osiemdziesiątych, na południu Polski, w Raciborzu, pp. Priebe rozpoczęli hodowlę pod przydomkiem Z Pradoliny Odry. Pierwszą suką była TINA z Załąkowych Wrzosów, po której pozostały w hodowli dwie córki. Hodowcy sprowadzili jeszcze suki i psa ze Słowacji. Pies okazał się bardzo udanym importem i w krótkim czasie uzyskał tytuł championa, lecz również Interchampiona, jako pierwszy collie w Polsce (choć szkoda, że to nie collie z polskim przydomkiem). Jest to DENIM Fatran-ski Sen. Również na bazie słowackiej hodowli Fatranski Sen p. Miro Kotulasa, dynamicznie rozpoczęli pp. Skoczylasowie z Buska Zdroju z przydomkiem Z Magjerowskiej Góry. Nabyli kilka suk oraz kilkuletniego brata DENIMA — DRIFTA Fatranski Sen, który również uzyskał tytuł Championa PI. Słowacji oraz Interchampiona. Wydaje mi się, że najstarszą zarejestrowaną hodowlą collie w Polsce jest Psia Oaza, której właścicielką jest p. Jadwiga Niciewicz z Łodzi. Pierwszym jej collie była śniada suka PONNY ARDA Złota Seria (ur. 1961 r.). Nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności hodowczyni dochowała się po niej tylko jednego miotu. Nastąpiła przerwa, w której p. Niciewicz przez kilka lat hodowała boksery. W 1986 roku zakupiła jednak śniadą sukę collie ALFĘ Wi-Ta-Gra (Ch. PI.). Dała ona wiele szczeniąt, w tym trzy suki uzyskały tytuły championów. W ciągu następnych lat, pojawiły się psy importowane z Francji. Pierwszym jest ciemnośniady, ur. 1990 r., FYNCH GOLDEN de Lothlorien (Ch. PI.), jako druga przyjechała blue-merle suka (ur. 1990 r.) 123 FEELING BLUE de Lothlorien (Ch. PI.). W 1992 roku p. Niciewicz sprowadziła następnego psa, tricolorowego HOŁD UP DE LA NUIT de Lothlorien (Ch. PI.). Oba psy były wielokrotnie prezentowane, zdobywając różne tytuły i wyróżnienia. Można już zauważyć, iż wywarły duży wpływ na aktualną populację. Ich potomstwo, ze skojarzeń z wieloma sukami, spotykane jest często na ringach wystawowych. Hodowle, które wymieniam, bazując na kilku sukach, mają możliwość planowanego doboru hodowlanego. Często spotyka się collie z tymi przydomkami. Nie można jednak zapomnieć o właścicielach posiadających z reguły jedną sukę, którzy w zdecydowanej większości prowadzą kojarzenia zupełnie przypadkowe. Szczenięta z takich związków prezentują bardzo różne typy i daje się to zauważyć. W ostatnim roku pojawiły się znów nowe importy. Są to psy o śniadym umaszczeniu z Węgier: DOUBLE SCOTCH GOLD FLAMBOYANT (wł. Dysarz); Silver Dream RUBY'S RAY (wł. M. Redlicki); z Belgii SCHANNON de Gold Collies (wł. J. Ignaczak); z Francji JOLLY GOOD PLAYER de Florange (wł. J. Niciewicz); z Anglii: tricolorowy Neneland MIDNIGHT CONTRAST (wł. L. Zboralska) oraz śniady Antoc CASABLANCA (wł. H. Gromadzka i J. Sawicki). Oprócz nich importowano także suki, co jest szczególnie interesujące. Są to: z Anglii — Ileyda DENIM AND DIAMONTS o kolorze merle (wł. A. Nowakowska) oraz trzy suki z Niemiec blue-merle Concordias BUMBLE BEE von Zitadelengraben (wł. T. Kochan), śniada ZINDI vom Traumland (wł. M. Mizerska) i jej siostra ZAMBA vom Traumland (wł. E. Peretjatkiewicz). Wymienione psy i suki zaczynają dopiero swoją drogę wystawową i hodowlaną, dlatego za kilka lat będzie można wypowiedzieć się czy są udanymi importami. Wydaje mi się ważne to, że wciąż istnieją hodowcy, którzy podchodzą ambitnie do rozwoju i podniesienia walorów prezentowanych przez przedstawicieli tej jakże cudownej rasy. Liczba zarejestrowanych collie w Polsce Rok 1970 1993 1994 Rasa ogółem importowane ogółem importowane ogółem importowane Collie rough Collie smooth 170 : 191 5 9 392 20 Dla orientacji podajemy nieco danych statystycznych, które dla czytelniejszego podania skomasowaliśmy w formę zestawień. 124 Tytuły championów collie przyznane w okresie od stycznia 1978 do lipca 1995 (wraz z psami spoza Polski) Ogółem - 74 sztuki (w tym psów - 38, suk - 36) Reproduktor Ogółem Psów Suk NEMÓ Poręba Sycowska 10 5 5 COLLY Tatranska romanca 6 3 3 AJAX z Krivosud 3 2 BLUE OLIN v.d. Ruhrstad 4 3 NASH v. Heidegarten 3 - VODAN DRAGO Złoty Nurt 2 1 Corydon THE HOTTENTOT 2 1 Mybern DARK INTRUDER 2 - 2 OLD KING COLE v. Hause Reinhard 2 - 2 GARRY Mamive - DENIS Mamive - IVORET ze Zlatej Jalny 1 - MARKIZ z Jamaru 1 - ARIS KING z Żywieckiej Połoniny - DOUGLAS z Gór Szkocji - FRODO z Gór Szkocji - INTER Złoty Nurt. 1 - TIM CEZAR Złoty Nurt - PICOLO Mamive - DENIM Fatransky Sen - Liczba championów w polskich hodowlach (od stycznia 1978 do lipca 1995) Hodowla Ogółem Psów Suk Złoty Nurt Scot 5 5 4 1 1 4 Kontragalop Poręba Sycowska Agajax Psia Oaza 5 4 3 3 2 1 3 3 3 3 Pradolina Odry Coll-Poz-Gell 3 2 1 3 1 Z Gór Szkocji Vangeldis z Martusza 2 2 1 2 2 1 125 Liczba championów w polskich hodowlach (c.d.) Hodowla Ogółem Psów Suk Urok Szkocji - 1 z Żywieckiej Połoniny - 1 od Janosika i Maryni - 1 ze Śniadej Collie - 1 znad Gdańskiego Morza - 1 Karivo 1 - Zbiczuj - 1 od Kreona - 1 z Toporowej Cyrli 1 - Wi-Ta-Gra - 1 z Załakowych Wrzosów 1 - od Małgorzaty - 1 z Wybrzeża Alaski 1 - z Krainy Lassie 1 - Izami - 1 Dziękuję p. Łucji Gellert oraz p. Annie Ziółkowskiej za zdjęcia oraz pomoc w przygotowaniu tego rozdziału. Czerwiec 1996 LITERATURA 1. Hazel Hunt, Rough Collies, The Crowood Press, London 1990. 2. Ada L. Bishop, Ali about Collie. 3. Mia Ejerstad Conti, The Collie Standard, Mia Ejerstad-Couti, 1993. 4. The Collie a veterinary reference for the profesional breeder, S. L. Vanderlip, 1990. 5. International Collie Handbook, 1992, 1994. 6. Eva Maria Kramer, Martina Feldhoff, Collie und Sheltie. 7. Jan Moddy, Shetland Sheepdogs - The Sheltie, Bredicot Publications, 1990. 8. Maurice Backer, Shetland Sheepdogs Today, Popular Dogs, London 1989. 9. The English Shetland Sheepdog Club Handbook, 1990. 10. Ursula Langer, Erstes Deutsches Sheltie — Handbuch, 1990. 11. Praca zbiorowa, Sheltie Talk, wydanie amerykańskie. Czasopisma 1. Collie reviev, Nr 73/95, nr 74/95, wydawca: Ewa Maria Kramer i Beatrix Kotulla. 2. Klubove spravy, 1992-1993, Klub Chovatelov Kolii, Seltii a Velskorgi na Slovensku. 3. Klubove spravy, 1992, Klub Chovatelov Kolii, Seltii a Velskorgi na Slovensku. 4. Collie Tip, Klub Chovateli Collie a Sheltii, Praha. 126 lu v Wydawca: Agencja Wydawnicza MĄKO PRESS sp. z o.o. Warszawa, ul. Godebskiego 31 tel./fax (022) 651-99-34; 858-96-44 Nasze książki są dostępne w sklepie internetowym: www.makopress.pl MALTAŃCZYK BOLOŃCZYK i ich kuzyni LABRAI R DOG ro3(MMB