Wstęp Przekazana niniejszym w ręce i pod osąd czytelników pozycja stanowi kontynuację i zakończenie trzyczęściowej monografii, odtwarzającej dzieje w Europie Srodkowo-Wschodniej - gdzie były szczególnie zawiłe - jednego z wielkich ruchów uniwersalistycznych. Składają się na nie losy organizacji wolnomularskiej czy też - zgodnie ze stanem faktycznym - całej grupy nieraz nawet ostro zwalczających się formacji organizacyjnych wolnomularstwa w ścisłym słowa znaczeniu (czyli formacji "sztuki królewskiej") oraz przeróżnych stowarzyszeń pokrewnych (parawoinomular-skich), które wspólnie z tamtą grupą tworzą duży i złożony ruch ideowy, określany jako "wolnomularstwo w szerokim sensie", bądź zwięźlej jako "wolnomularstwo szerokie" 1. Pierwszy tom owej pracy - Wolnomular-stwo w Europie Srodkowo-W schodnie j w XVIII i XIX wieku (Wrocław 1982, Ossolineum) - obejmował okres od sięgających w głąb średniowiecza początków ruchu do wybuchu rewolucji rosyjskiej 1905 r., wydarzenia, które poważnie zaważyło na układzie sił społecznych i rozwoju życia politycznego nie tylko w państwie carów, lecz i na pozostałych terenach tej części naszego kontynentu. Zakres chronologiczny kolejnego tomu - Ambicje, rachuby, rzeczywistość. Wolnomularstwo w Europie Środkowowschodniej 1905 - 1928 (Warszawa 1983, PWN) - najogólniej określają uwidocznione w jego podtytule daty krańcowe. Tom trzeci obejmuje lata 1929 - 1941, zatem okres zapoczątkowany wielkim krachem na giełdzie nowojorskiej w dniu 24 X 1929 r., wydarzeniem, którego konsekwencje objęły tak odległe od siebie dziedziny, jak sfera gospodarki i ludzka świadomość, życie publiczne i indywidualne postawy. Jeśli ta dolna cezura, która mimo pewnej nieostrości i niejednoznaczności - kryzys, zwłaszcza jego następstwa pozagospodarcze uwidoczniły się nierównocześnie w poszczególnych krajach - zarysowuje się jed- 1 Szerzej o tym - L. Hass, Wolnomularstwo w Europie Środkowo-W schodnie j w XVIII i XIX wieku, Wrocław 1982, s. 13-14. 6__________________________________________________Wstęp nak wyraźnie, to górna jest nie tylko znacznie bardziej umowna, lecz ponadto podwójna. Wyeksponowana w podtytule w takim charakterze data 1941, to rok, kiedy wojna już objęła cały wskazany w tymże podtytule obszar. Zarazem przestały tam funkcjonować, stopniowo likwidowane, państwo za państwem, począwszy od 1937 r., ostatnie rozbudowane struktury wolnomularstwa ścisłego. Nie było to jednak równoznaczne z całkowitym zanikiem na tych terenach jego działalności. Toteż praca mówi również o jego losach "pogrobowych", które potoczyły się dwoma nawet geograficznie odrębnymi torami. Albowiem w krajach omawianej geopolitycznej strefy Europy po oficjalnym rozwiązaniu, bądź samorozwiązaniu się central organizacyjnych "sztuki królewskiej" najwierniejsi z jej adeptów nadal jeszcze spotykali się celem jej uprawiania. Jednak odbywało się to w coraz mniej sformalizowanych gronach-kółkach. Natomiast niektóre struktury organizacyjne zostały w tymże czasie wznowione w zachodnioeuropejskich środowiskach nowej polityczno-wojskowej emigracji z państw tej strefy. Toteż ów zapoczątkowany wybuchem wielkiego światowego kryzysu ekonomicznego okres dziejów wolnomularstwa definitywnie zamknęło dopiero zakończenie w 1945 r. drugiej wojny światowej. Dlatego stanowi ono drugą górną granicę chronologiczną omawianego tomu. Materiał został w nim zgrupowany w trzech rozdziałach chronologicznych. Zastosowane przy tym zasady periodyzacji wydają się dość przejrzyste i oczywiste. Cezurę pomiędzy rozdziałem pierwszym a drugim stanowi- ze względu na ważkie konsekwencje tego faktu dla wolnomularstwa szerokiego na całym świecie - dojście do władzy w Niemczech pod koniec stycznia 1933 r. partii hitlerowskiej. Jeśli wolnomularstwo krajów ościennych dopiero w kilka miesięcy później zaczęło je dotkliwie odczuwać, zaś jeszcze później zrozumiało długofalowe - i to nie tylko dla siebie - następstwa owego wydarzenia, to w życiu wolnomularskim Niemiec, szybko teraz przekształcających się z Republiki Weimarskiej w Trzecią Rzeszę, efekty tego przejęcia władzy były natychmiastowe i bezpośrednie. Przerwały bowiem owo życie na okres kilkunastu lat. To zakończenie pewnego etapu rozwojowego niemieckiej gałęzi ruchu przedstawiono w przeglądzie międzynarodowym, otwierającym rozdział pierwszy. Natomiast rozwój wydarzeń w krajach ościennych doprowadzono w nim do drugiej połowy 1933 r., zatem do czasu, kiedy tamtejsze wolnomularstwo weszło w nową fazę rozwoju. Cezurę górną rozdziału następnego stanowi wrzesień - październik 1938 r., więc w dziedzinie stosunków międzynarodowych układ monachijski oraz jego najbliższe konsekwencje dla losów wolnomularstwa: samolikwidacja obedieneji w Czechosłowacji i Polsce oraz niektórych zrzeszeń parawolnomularskich w tychże państwach. Z kolei rozdział trzeci mówi o ostatnich miesiącach względnego pokoju w Euro- Konstrukcja i źródła pie Środkowo-Wschodnie j, niebawem stopniowo ogarnianej płomieniami wojny, i o dożywających swoich dni kilku istniejących jeszcze w tej części kontynentu centralach "sztuki królewskiej". Mimo podanej w tytule daty końcowej, rozdział obejmuje też emigracyjny żywot szczątkowych struktur wolnomularskich omawianego terenu, również po 1941 r., oraz ich losy po tej dacie w poszczególnych krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Całość zamyka przedstawiona w "Zakończeniu" próba refleksyjnego w warstwie faktograficznej, sproblematyzowanego, stosunkowo szerokiego, spojrzenia retrospektywnego na prawie dwu i pół wieko wy rozwój wolnomularstwa w szerokim sensie, przy czym najwięcej miejsca poświęcono "sztuce królewskiej". Podstawa źródłowa pracy pozostała w zasadzie ta sama, co w Ambicjach, rachubach..., gdzie w miarę szczegółowo scharakteryzowano ją we "Wstępie". Dla lat obecnie omawianych jest ona jednak nieco szczuplejsza niż w przypadku poprzednich dwu i pół dziesięcioleci. Sprawiła to pogarszająca się sytuacja wolnomularstwa - zarówno ścisłego jak pozostałych jego formacji - w Europie Środkowo-Wschodniej, zwłaszcza po 1933 r. By nie dostarczać żeru przybierającej na sile i coraz brutalnie j sze j propagandzie antywolnomularskiej oraz nagonce personalnej na członków atakowanego ruchu, nagonce pociągającej za sobą dla objętych nią nie tylko przykre konsekwencje towarzyskie, lecz w zwiększającym się stopniu również trudności życiowe (straty materialne kupców, przedsiębiorców, wykonujących wolne zawody, zwolnienia z pracy urzędników i innych pracowników umysłowych), organizacje wolnomularskie mniej niż poprzednio informowały we własnych i bratnich zagranicznych wydawnictwach periodycznych •- nawet wewnątrzorganizacyjnych - o swoich problemach wewnętrznych, zwłaszcza o sprawach łączących się ze składem osobowym, tym bardziej zaś o akcjach i posunięciach natury politycznej czy z nią stycznych. Chyba też mniej danych przekazywały korespondencyjnie swym odpowiednikom w innych krajach. Wobec wysychającego, m.in. na skutek tyc|i okoliczności, potoku informacji dotyczących drugiej połowy lat trzydziestych, zwłaszcza wiadomości o składzie osobowym i sprawach z nim związanych, dużą wartość przedstawia - ze względu na wykorzystaną w nim podstawę źródłową - studium Nadeżdy Jovanović Odnoś okupatora i kvislinga prema masoneriji u Srbiji 1941 - 1942 2. W nim bowiem Autorka uwzględniła relacje złożone jej przez niektórych wolnomularźy jugosławiańskich już po II wojnie światowej. Wspominają zaś w nich również o swoich zmarłych towarzyszach organizacyjnych. Tamże opublikowała kilka odszukanych przez siebie dokumentów proweniencji rządowej orafc Wielkiej Loży z ostatnich 2 "Godiśnik grada Beograda", knj. XVIII (1971). 8 Wstęp dni istnienia obediencji jugosławiańskiej i pierwszych po jej samorozwią-zaniu się. Kilka innych dokumentów Wielkiej Loży Jugosławii z tego jej końcowego okresu wcześniej przytoczył w całości bądź obszernych fragmentach, w przekładzie węgierskim, József Palatinus3. Lata 1929-1941 (lub 1929-1945) to już czasy będące wręcz przede-dniem współczesności. Toteż niejedno ze spraw i wydarzeń tamtych lat jest jeszcze żywe w wielu aktualnych zjawiskach i problemach. Wpływa, to na proporcje pomiędzy rozmaitymi wątkami pracy, warunkuje też potrzebę zaostrzenia rygorów naukowego podejścia w zakresie zarówno badań jak i wykładu ich wyników. W miarę zbliżania się do dnia dzisiejszego przesuwa się w pracy na korzyść "tła" proporcja pomiędzy nim a narracją dotyczącą właściwych wątków książki. Coraz. większej wagi dla zrozumienia składających się na nie spraw nabierają bowiem zjawiska i momenty tworzące owo "tło". Stanowi je zaś zarówno często uchodzący uwadze badacza szybko "wyparowujący" konkretny klimat miejsca i czasu danego wydarzenia, jak i towarzyszące mu i na jego przebieg wpływające, same w sobie marginesowe, wydarzenia czy fakty, ponadto doraźne - nieraz fałszywe - oceny sytuacji i ludzi oraz motywów ich postępowania. Niezbędne jest odsłonięcie całej tej mozaiki, gdyż wpływała na stosunek poszczególnych odłamów opinii publicznej oraz rozmaitych sił społecznych i władz państwowych do omawianych zrzeszeń, jak również na rodzaj i treść decyzji podejmowanych przez nie i centralne władze państwowe wobec nich. Podobne względy przemawiają za podaniem pewnego minimum informacji o miejscu i roli w życiu kraju poszczególnych działaczy i aktywistów wolnomu-larskich. Ze względu na objętość książki wymóg ten nie został spełniony w stosunku do osób już wspomnianych w tomie poprzednim, gdzie też podano o nich tego rodzaju dane. Nie tylko temat danej pracy, lecz i historia w ogóle nie jest równoznaczna z syntezą jedynie zestawu faktów sprawdzonych, lecz również faktów nie w pełni sprawdzonych, niekiedy nawet raczej tylko domniemanych, słowem - oprócz wszechstronnie udokumentowanych - również i takich, o których nie zachowała się dostateczna dokumentacja. W przypadku obecnego tematu, zwłaszcza w omawianym odcinku czasowym, faktów drugiego rodzaju jest znacznie więcej niż bezspornych. Badacz, pomny tego, że np. Otto v. Bismarck polecił swemu najzdolniejszemu dyplomacie, Paulowi v. Hatzfeld, by "niczego ważnego nie powierzał papierowi", nie może w dziedzinie ustaleń stanów faktycznych - zwłaszcza w przypadku takiego rodzaju, jak organizacje stanowiące temat niniejszej publikacji - gdy staje wobec dużych losowych luk w materiale źródło- 3 J. Palatinus, Szabadkomuvesek Magyarorszdgon, Budapest 1944. Wstęp Wątki tematyczne wym, ograniczać się do faktów wszechstronnie udokumentowanych. W podobnych sytuacjach stosowanie pozornie rygorystycznej, zaś w swej istocie cynicznej zasady starorzymskiej, według której Quod non est in actis - non est in f actis, prowadzi prostą drogą do mistyfikacji. Nie sposób bowiem traktować jako dowiedzione jedynie to, co sprawca - czy też jego* przeciwnik - sam napisał czarno na białym. Jednak nie mniej bezpodstawne byłoby postępowanie ściśle przeciwstawne: akceptowanie bez, większych zastrzeżeń przekazów wszelkiego rodzaju i pochodzenia. Już. bowiem sama skłonność do takiego postępowania zazwyczaj odsuwa u badacza na daleki plan obiekcje w stosunku do najbardziej nawet niedorzecznych wymysłów, zwłaszcza do świadomie sfabrykowanych i szerzej rozpowszechnionych falsyfikatów, jednej z broni najulubieńszych i od najdawniejszych czasów szeroko stosowanych w walce ideologicznej. W przypadku wolnomularstwa, ruchu niewątpliwie ideologicznego, wystarczy wskazać na twórczość Leo Taxila czy na Protokoły mędrców Syjonu, by zrozumieć niebezpieczeństwo tego rodzaju podejścia. Trudności nie kończą się jednak na tym. Po obu stronach owej nie bardzo wyraźnej granicy,, oddzielającej prawdę od fałszu, rozciąga się "ziemia niczyja", kraina złotej bądź trucicielskiej legendy. Często przenika ona do podświadomości badacza i funkcjonuje w niej jako część tzw. wiedzy pozaźródłowej. Toteż, historyk, gdy stan i rodzaj podstawy źródłowej zmusza go do uwzględniania również faktów nie w pełni stwierdzonych, powinien akceptować te z nich, które przynajmniej nie pozostają w sprzeczności z uzyskanym przezeń zasobem danych bezspornych. Odtworzone na podstawie takiego dochodzenia stany faktyczne zostały w niniejszej monografii zreferowane w miarę ostrożnie, nie nadto kategorycznie. Starano się zarazem uprzytomnić czytelnikowi, iż rzeczywistość niekoniecznie ograniczała się do tych ustaleń4. " . Nieodłączną częścią składową historii, rozumianej jako dziejopisarstwo,, są w ten czy inny sposób z faktografią zintegrowane oceny ludzkich czynów, zachowań i postaw, na ogół zbieżne z odtworzeniem motywów, jakimi kierowali się uczestnicy danych wydarzeń. Ta strona rekonstrukcji procesu dziejowego jednak nie jest i być nie może wolna od pewnega stosunku uczuciowego do tychże wydarzeń i procesu dziejowego, którego część składową stanowią. Zależna jest od systemu wartości, jaki reprezentuje oceniający. Toteż nie ma jednakowo przez wszystkich dokonywanych jednoznacznych ocen faktów i procesów dziejowych. Świadomość tego dyktowała autorowi przede wszystkim większą ostrożność już w toku 4 Tak więc np. samo niewymienienie jako wolnomularza osobistości w innym kontekście wspomnianej w książce, nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem, iż do żadnej organizacji wolnomularskiej nie należała. Oznacza jedynie, że dotąd nie napotkano materiału dokumentującego jej przynależność. 10 Wstęp opracowywania informacji zawartych w przekazach źródłowych, tym bardziej zaś przy formułowaniu sądów czy chociażby tylko opinii o roli poszczególnych osób oraz grup i ugrupowań. W tomie poświęconym tak kontrowersyjnemu zjawisku życia społecznego, jakim było i jest wolnomularstwo, zwłaszcza w czasach stosunkowo bliskich współczesności, niezbędne staje się jasne postawienie - już na pierwszych stronach książki - pewnych podstawowych problemów z pogranicza metodologii badań i wykładu historii oraz etyki zawodowej historyka. Historiografia jest dziedziną ideologiczną i polityczną, konsekwencji tego ominąć nie może. Dlatego, co raz jeszcze podkreślić należy, być obiektywnym w przedstawianiu przeszłości - na ile jest to w ogóle możliwe w świecie klasowo rozwarstwionym - oznacza przede wszystkim i głównie przedstawianie wydarzeń zgodnie z dostępnymi przekazami źródłowymi, maksymalnie je wykorzystując i poddając sumiennej krytyce źródłowej, zatem konfrontując je pomiędzy sobą oraz z innymi przekazami. Natomiast w żadnym przypadku obiektywizm badawczy nie oznacza i oznaczać nie może udzielania na zasadzie równouprawnienia tyleż miejsca prawdzie, tak jak ją badacz dostrzega, oraz w jego przeświadczeniu nieprawdziwym wersjom wydarzeń, aczkolwiek funkcjonującym w świadomości historycznej nawet szerokich kręgów społeczeństwa. Obiektywizm nie może też być rozumiany jako wymóg obojętności czy indyferentyzmu badacza wobec rozgrywających się w przeszłości i przezeń opisywanych wydarzeń. Nauki humanistyczne, w tym i społeczne - jedną z których jest historia - biorą czynny udział w wielkiej, nieustannie toczącej się batalii klasowej o kierunek rozwoju ludzkości, w konsekwencja więc o przyszłość naszego globu. Wyraźne zajęcie w niej stanowiska, wrogość wobec wszelkich sił starających się cofnąć koło historii, zaś opowiedzenie się po stronie tych sił, które usiłują ów rozwój pchnąć na tory prowadzące ku społeczeństwu wyzwolonemu od hańby nierówności społecznej, od zorganizowanego ustrojowo wyzysku człowieka przez człowieka i stosunku panowania jednych a podporządkowania innych, nie jest sprzeczne z wymogiem i obowiązkiem naukowego obiektywizmu u badacza przeszłości. Do udziału, również własną twórczością naukową, po stronie walczących o taką lepszą przyszłość rodzaju ludzkiego autor tych słów jawnie się przyznaje i pod tym kątem formułował opinie i sądy w niniejszej pracy zawarte. 12 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 - 1933) się niemal wyłącznie w sferze rozwiązań polityczno-prawnych, teraz okazywały się jeszcze bardziej niewystarczające, niekiedy wręcz ujemne, przede wszystkim zaś niezastosowalne do nabrzmiałego kryzysem splotu spraw gospodarczo-społecznych, a w Europie Środkowo-Wschodniej również narodowościowo-wyznaniowych. Dlatego liberalizm w szybkim tempie tracił swoją atrakcyjność w tych kołach mieszczańskich i innych warstw pośrednich z inteligenckimi włącznie, które mu dotąd dochowały wierności. Od Tamizy po Zbrucz - poza niektórymi wyjątkowymi terenami, swoistymi wysepkami - rzesze drobnych posiadaczy traciły zaufanie do z tym kierunkiem związanych partii centrowych, rzeczników umiarkowania w polityce, które ujawniły swoją niezdolność do opanowania kryzysu. Zarazem były to jedyne ugrupowania, w których wolnomular-stwo posiadało wpływy i tylko z ich strony liczyć mogło na obronę przed rosnącą na siłach nieustającą ofensywą starej i nowszej daty wrogów "sztuki królewskiej". Owa atmosfera rozczarowania i przerażania rodzącego niekiedy objawy zbiorowej histerii sprawiła, że wyraźniej i pełniej, ujawniły się i nabrały siły dążności i kierunki, dotąd głównie podskórnie nurtujące Europę. Z różnych stron - w tym również z niektórych wczoraj jeszcze liberalnych i wolnomyślnych środowisk intelektualistów, tych barometrów wszelkich kryzysów - donośnie rozlegały się teraz w całej Europie głosy, które gwałtownie kwestionowały i za wszystko winiły dorobek myślowy XVIII i XIX w., odrzucały racjonalizm i scientyzm, w czambuł potępiały liberalizm, pozytywizm, parlamentaryzm, socjalizm, mówiły o kryzysie demokracji. Minione stulecie uważały one za wiek dekadencji, głosiły konieczność zniszczenia jego dziedzictwa i zastąpienia go czynem. Ideom wolności i równości przeciwstawiały mgliste ideologie, odwołujące się do archaicznych wartości, jak siła, wierność, męskość, oraz do bliżej niesprecyzowa-nej nowoczesności; przyjaźni między narodami - dążenie do hegemonii własnego nad innymi i przeświadczenie o jego wyższości, wyjątkowości. Nade wszystko zaś eksponowano w miejsce dotychczasowej wolnej gry sii zasadę hierarchii, która miała doprowadzić do powstania nowego ustroju, owej trzeciej drogi, pośredniej pomiędzy kapitalizmem a socjalizmem. Równocześnie atakowano wolnomularstwo jako organizacyjne zaplecze tamtych, odrzucanych poglądów, rzekomo będących źródłem i przyczyną aktualnej trudnej sytuacji. Tego rodzaju poglądy spotykały się w całej burżuazyjnej Europie, nawet w Stanach Zjednoczonych ze zrozumieniem i aprobatą tych, którzy odwracali się od tradycyjnych partii politycznych, przede wszystkim młodych i najmłodszych, wchodzących dopiero w życie, z warstw pośrednich zaszokowanych rozwojem wydarzeń. Boleśniej od starszego pokolenia doświadczyli na sobie, że kapitalizm nie potrafi wywiązać się z najważniej- Antyliberalne reakcje 13 szego zadania, jakie ma do spełnienia każdy ustrój gospodarczy, okazuje się niezdolny zapewnić im pracę i środki utrzymania. Nadzieje swoje wiązali więc z ruchami, które stary porządek gospodarczy i społeczny - szczerze lub tylko demagogicznie - negowały, powołując się na owe poglądy totalnych krytyków epoki Oświecenia i wieku XIX. Były to głównie rozmaite odmiany ruchu faszystowskiego. > Ponadto, po podpisaniu 11 II1929 r. przez sekretarza stanu Watykanu kardynała Piętro Gasparriego i "wodza" Italii Układów Laterańskich, faszyzm stał się na całym świecie strawniejszy dla kół katolickich. Konsekwencje tego splotu okoliczności stopniowo odczuły na sobie organizacje lożowe czy to w postaci malejącego napływu kandydatów, czy też wzmagających się na nie ataków, nie wyłączając fizycznych, najczęściej w obu postaciach razem. Poszczególne kierunki wolnomularskie reagowały na nową sytuację dalszym, konsekwentnym rozwijaniem w swoich postawach tych momentów, które były dla danego kierunku specyficzne. Pogłębiało to dotychczasowe pomiędzy nimi różnice i bardziej jeszcze oddalało je od siebie. Wielki Wschód Francji, nadal nadający ton postępowemu skrzydłu "sztuki królewskiej", pozostał wierny swej praktyce zajmowania się węzłowymi problemami współczesności. Jego warsztaty stopni wyższych już w 1929 r. uczyniły centralnym punktem swoich rozważań i dyskusji zjawisko kryzysu demokracji. Zastanawiały się nad samym jego istnieniem, rzeczywistym zasięgiem, źródłami i środkami zaradczymi. W 1932 r. zajmowano się tu problemem kryzysu światowego, jego przyczynami, początkami i rozmaitymi aspektami. Rozważano pomyłki i błędy popełnione w dziedzinie moralnej, intelektualnej, politycznej, społecznej, ekonomicznej i finansowej, które doprowadziły do tego stanu. Pod świeżym wrażeniem sukcesu hitlerowców we wrześniowych wyborach 1930 r. do Reichstagu, kiedy opowiedziało się za nimi 6,4 min wyborców, stanowiących prawie 1/5 wszystkich głosujących (18,3%), obradujący w kilka dni potem konwent tej centrali lóż francuskich powziął uchwałę zobowiązującą adeptów i całą organizację "zwalczać bez wytchnienia wszelkie formy dyktatury. W przeciwieństwie bowiem do zasad demokracji niosą one za sobą w sposób nieunikniony najniebezpieczniejsze i najbardziej niepohamowane groźby wojny". Wolnomularstwo francuskie, zwłaszcza Wielki Wschód, występowało nadal jako spadkobierca teraz tak atakowanego wieku XVIII i Rewolucji Francuskiej, propagowało ich dziedzictwo. W jego interpretacji była nim tolerancja światopoglądowa i reformy społeczne nie naruszające istoty systemu kapitalistycznego 1. Popierało też walkę sił postępowych w innych krajach i dawało temu 1 C. Savoire, Regards sur les Temples de la Franc-Magonnerie, Paris 1935, s. 244; K. Fervers, Die Parolen der Hochgrade, Berlin 1942, s. 27; Lennhoff-Posner, szp. 552. 14 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 -1933) wyraz publicznie. Tak np. kiedy po nieudanym grudniowym powstaniu wojskowym 1930 r. w Hiszpanii, w którym brali udział oficerowie-wolno-mularze, jak rozstrzelany za to płk Fermin Galan czy Ramon Franco, brat późniejszego dyktatora, uciekinierzy przybyli do Paryża, Wielki Wschód urządził na ich cześć - jak 100 lat wcześniej loże paryskie dla / uczestników powstania listopadowego - uroczyste posiedzenie. Gdy zaś niebawem ich sprawa zatriumfowała i została proklamowana Republika Hiszpańska, kierownictwo tegoż Wschodu uchwaliło na swoim posiedzeniu 19 IV 1931 r. telegram gratulacyjny do Wielkiego Wschodu i Wielkiej Loży Hiszpanii. Wolnomularstwo francuskie też kontynuowało skutecznie swoją politykę hegemonii w ruchu na kontynencie. Nadal na jego konwenty przybywały delegacje zagraniczne, m.in. z Europy Srodkowo-Wsehodniej, dając tym wyraz bliskim stosunkom, jakie łączyły ich obediencje z centralami paryskimi. Rekordowy pod tym względem okazał się rok 1929, kiedy na konwencie Wielkiej Loży Francji w drugiej połowie września' byli obecni m.in. przedstawiciele bądź kilkuosobowe delegacje wielkich lóż Czechosłowacji, Jugosławii, Polski, Rumunii i Wiednia. W roku następnym asystowali na nim delegaci Bułgarii, Jugosławii i Węgier. Dwaj ostatni uczestniczyli też w równocześnie odbywającym się konwencie Wielkiego Wschodu, który powziął wtedy ową uchwałę w sprawie walki z faszyzmem. Potrzeba zorientowania się w grożących wybuchem konfliktów międzynarodowych sporach terytorialno-narodowościowych w Europie Srodkowo-Wschodniej sprawiła, że stołeczna loża "les Etudiants" (Wielki Wschód) zorganizowała w I półroczu 1929 r. cykl referatów na temat kwestii narodowej. Omawiano w nich kolejno sprawę ,,Anschlussu" (zjednoczenia Austrii z Niemcami), problem macedoński, albański i - przy sposobności - zagadnienie autonomizmu alzackiego. Referat "Gdańsk i korytarz polski" wygłosił publicysta Peytavi de Faugeres, przewodniczący warsztatu "Ernest Renan" 2. Podobnie jak w latach poprzednich, wybitni działacze francuskiej gałęzi "sztuki królewskiej" udawali się w podróże okrężne po Europie Środkowej i Bałkanach. W październiku i listopadzie 1929 r. przywódca kierunku ezoterycznego Wielkiej Loży Francji Oswald Wirth, wieloletni wydawca czasopisma "Le Symbolisme", odwiedził Pragę, Brno, Bratysławę, Trnawę, Wiedeń, Suboticę, Nowy Sad, Sofię, Konstantynopol, Belgrad 2 I. Hidalgo de Cisneros, Dobry wiatr alisio, Warszawa 1961, s. 243 - 244; Espagne, "RM" 1931, nr 38, s. 28; J. Marques-Riviere, Histoire de la Franc-Magonnerie Frań-gaise, Paris 1944, s. 244-245; Compte rendu analytiąue, "Bulletin Officiel" 1929, nr 59/60, s. 126, 141; 1930, nr 65/66, s. 399; "Sous le Triangle" X 1930, s. 8; "BH" 1928, nr 660, s. 10; Izve§taj Vel. Loże "Jugoslavije". Dod. do "S" 1930, nr 6/7, s. 3-4; Z dilen, "SZ" 1931, nr 7/8, s. 116; France, "Bulletin de la Grandę Loge de France" 1931, nr 2, s. 88. '61 'S 'T '16 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 - 19; ojczystego. Oznaczało to ewentualne ustępstwo w tak zasadniczej dla nie go sprawie, jak stosowanie formuły Wielkiego Budowniczego, kładzeni na ołtarzu Biblii itp., czego dotąd w żadnym przypadku nie dopuszcza: Wkrótce też podjęto przygotowania do założenia nad Sekwaną tego rodzą j i loży jugosłowiańskiej 4. W pierwszych dniach stycznia 1931 r. doszło do trwałego wolnomular-\skiego zbliżenia czesko-francuskiego, do czego spory wkład osobisty wniósł zamieszkały w Paryżu Czech F. Matejovsky, członek tamtejszej loży Wielkiego Wschodu "Shakespeare". Mianowani przez nią honorowymi członkami sekretarz obediencji czeskiej Lev Schwarz oraz były przewodniczący loży "Naród" Rudolf Vonka przyjechali wtedy do stolicy .Francji. Byli uroczyście witani na posiedzeniach warsztatów "Shakespeare" i "la Republiąue" Wielkiego Wschodu oraz "les Amities Internatio-nales" i "Goethe" Wielkiej Loży. Ostatnia wręczyła Vonce oznakę honorowego członkostwa. W "Amities" mówił z tej okazji Francois Baumal o francusko-czeskich kontaktach intelektualnych i osobistych w ciągu wieków, zaś Vonka o Komenskym. Ostatni wygłosił też w "la Repubiiąue" referat o rozwoju współczesnego wolnomularstwa w Czechosłowacji. Odbyły się również spotkania gości z dostojnikami Wielkiego Wschodu (8 stycznia) i Wielkiej Loży (9 stycznia). Przypuszczalnie w wyniku przeprowadzonych wtedy rozmów centrale paryskie w delikatnej a będącej nieraz źródłem kwasów pomiędzy obediencjami francuskimi a środkowoeuropejskimi sprawie inicjacji i afiliacji we Francji osób pochodzących :z tamtej strefy geograficznej podjęły kroki mające na przyszłość zapobiec nieporozumieniom. Na początku 1931 r. Wielki Wschód Francji posta-nowił, że odtąd żadna z jego lóż nie będzie przyjmowała nikogo zamiesz-j kałego w Czechosłowacji, bez uprzedniego zapytania o to obu czechosłc wackich obediencji. Z nimi i z jugosłowiańską zawarła w tej sprawie tymże roku traktaty Wielka Loża 5. Jej warsztat "le General Peigne" - zgodnie z celami, dla których/ został utworzony - nadal spełniał funkcję łącznika pomiędzy wolnomu-t larstwem francuskim i bałkańskim, oraz większością śroclkawAgiJS^ Skupiał też u siebie^l^c^^^ó^ "sztuki królewski^" lAmn- * t- o-ajów. Od !aj& \$%& ^. 'Zabiegał w kierownictwie obediencji o zezwo-J 4 Reinstallaiion der deutschen Loge "Goethe" in Paris, "WF-Z" 1929, nr 5, s. 5; ł Frankreich, ib. nr 11, s. 35; La Restauration de la L.: "Goethe", "A" 1928/29, s. 534;| Z domova, "SZ" 1931, nr 3/4, s. 62-63; Le Grand Orient de France, la Liberie et la Paix, "La Chaine d'Union" 1934/35, s. 292; list S. Kutnera do E. Kipy, Paryż 1711931. BUW, akc. 2862. s Pismo L. Schwarza, 20 II1931. BUW, akc. 2862; France, "Bulletin de la Grandej Loge de France" 1931 nr 2, s. 88; La Convent, "Annales" 30 X 1931, s. 222 - 223; Pro-tokoll, "DdR" 1931, nr 4, s. 63. >micznego (1929 - 1933) asadniczej dla nie-•niczego, kładzenie ku nie dopuszczał, cwaną tego rodzaju ałego wolnomular-y wkład osobisty członek tamtejszej przez nią honoro-ichwarz oraz były li wtedy do stolicy ztatów "Shakespe-\mities Internatio-once oznakę hono-i Francois Baumal sobistych w ciągu w "la Republiąue" Izechosłowacji. Od-ifielkiego Wschodu lie w wyniku prze-?likatnej a będącej iskimi a środkowo-osób pochodzących przyszłość zapobiec iiód Francji posta-iła nikogo zamiesz-> to obu czechosło-a w tej sprawie w elami, dla których omiędzy wolnomu-środkowoeuropej-:rólewskiej" z tam-obediencji o zezwo- TF-Z" 1929, nr 5, s. 5; ?", "A" 1928/29, s. 534; Tańce, la Liberie et la . Kipy, Paryż 171 1931, Bulletin de la Grandę 1931, s. 222-223; Pro- Kontakty z Europą Srodkowo-Wschodnią 17 lenie na założenie loży adopcyjnej (żeńskiej), które uzyskał znacznie później. W sytuacji, kiedy potężniejące w dawnych krajach pokonanych prądy rewizjonistyczne coraz mocniej kwestionowały postanowienia terytorialne traktatów pokojowych, dotyczące państw Europy Środkowo-Wschodniej, w tym warsztacie przedstawił 4 1 1933 r. Andre Lebey, wpływowy członek Rady Zakonu Wielkiego Wschodu, 150 słuchaczom punkt widzenia wolno-mularstwa francuskiego na politykę zagraniczną, jaką prowadzić powinny kraje tej strefy. "Mała Ententa - mówił on - pragnie pokoju. Jest ona jedną z gwarancji tego pokoju, gdyż stanowi również siłę, która - w potrzebie - zdolna będzie dać do zrozumienia, że pokój jest niezbędny i że nas, jednych i drugich, stać na męstwo, by go narzucić tym, którzy by go chcieli złamać". Nadal też na terenie Francji szczególnie dużą aktywność wolnomularską rozwijał Dusan Tomić, przedstawiciel obediencji jugosłowiańskiej. Od początku 1932 r. na rozmaitych większych uroczystościach lożowych nawoływał do połączenia się obu obediencji francuskich i obrządku mieszanego, by w ten sposób zwiększyć siłę i zdolność bojową ruchu, zaś organizacje lożowe i narody różnych krajów wzywał do wspólnego działania w imię utrzymania pokoju. Podkreślał konieczność powrotu wolnomularstwa do roli instytucji uniwersalistycznej, jaką było na początku swych dziejów, by przestało bronić w każdym kraju jego interesów partykularnych. Z rzadka pojawiali się na niektórych uroczystościach warsztatów francuskich nawet działacze obediencji fińskiej, stojący z dala od nurtu upolitycznionego, np. w dorocznym spotkaniu międzynarodowym w lyońskiej "FUnion des Coeurs" 23 III 1930 r. wziął udział przedstawiciel Finlandii w Lidze Narodów Rudolf Holsti, zarazem członek genewskiego Międzynarodowego Kółka Wolnomularskiego 8. Postępowe skrzydło wolnomularskie znalazło teraz sprzymierzeńca w międzynarodowej organizacji obrządku szkockiego, Konfederacji Rad Najwyższych. Walnie przyczyniła się chyba do tego lansowana przez Johna H. Cowlesa interpretacja zadań wolnomularstwa w świecie współczesnym i niezwykła aktywność tego człowieka. Jedno zaś i drugie oddziaływało tym silniej, skoro miało zaplecze w autorytecie północnoamerykańskiej gałęzi owego obrządku, jej wiadomych powiązaniach z elitą władzy USA : dużych możliwościach finansowych. Tą nową konfigurację kierunków : formacji ruchu wyraźnie ukazała obradująca w Paryżu 29 IV - 4 V 1929 r. Czwarta Konferencja Międzynarodowa Rad Najwyższych. Obesłana liczniej niż którakolwiek z poprzednich - wzięły, w niej udział delegacje 26 Rad z 25 państw (2 z USA), w tym Rad Najwyższych Austrii, Czecho- * T - anifestation Internationale, "Annales" 28II1933, s. 32, 34; Le Devoir Ma-1'instauration de la Paix, ib. 30 VII 1933, s. 133 - 136; Frankreich, "DdR" . 101; Acta de la Grań Asamblea Ordinaria celebr'ada en los W.', de dias, 7, 8 y 9 de Junio de w godzinie próby >na 1930] s. 43 - 44. \ 18 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 -1933} Słowacji, Polski reprezentowanej przez A. Struga, Jugosławii i Rumunii - powzięła decyzje zobowiązujące adeptów i organizacje krajowe do czynnego udziału w życiu publicznym i poszerzenia swej działalności na kraje dotąd siecią organizacyjną obrządku nie objęte. Wymowa niektórych uchwał była zupełnie jednoznaczna. Podstawowa rezolucja sprawę stawiała jasno: "Konferencja [...] proklamuje, że zadaniem Wolnomularstwa jest bronić w ramach instytucji państwowych każdego kraju prawa każdego człowieka do wolności myśli i działania praktycznego na rzecz triumfu swoich idei; przypomina Wolnomularzom, że ich podstawowym obowiązkiem jest działać w świecie profańskim, używając wszystkich środków, jakie są ich w mocy, by zapewnić w tym świecie poszanowanie tego podstawowego prawa; wyraża zaufanie wszystkim Wolnomularzom szkockim na świecie, iż nigdy nie zlekceważą tego obowiązku". Kolejna zawierała dyrektywę w postaci informacji o tym, że "delegaci uroczyście ślubują użyć wszystkich legalnych i prawnie dopuszczalnych wpływów oraz wszystkich swoich wysiłków po to, by popierać sprawę pokoju powszechnego, wzmocnić dobrą wolę i w sercach ludzkości na całej ziemi ustanowić chlubne panowanie miłości braterskiej". Trzecia uchwrała opowiadała się za zaprowadzeniem obowiązku stosowania arbitrażu w sprawach spornych pomiędzy państwami. Wstępnie rozpatrywano sprawę Rad Najwyższych rozwiązanych przez władze państwowe - co dotyczyło chyba Włoch - bądź nieczynnych z innych przyczyn oraz sposobu okazania im pomocy i ich restytucji. Skonkretyzowano też postanowienia konferencji poprzedniej, z 1922 r. w Lozannie, oraz paryskiej narady sprzed roku (5 IV 1928) w sprawie powołania do życia komórek organizacyjnych obrządku w krajach, w których ich dotąd nie było. Poszczególnym Radom Najwyższym wyznaczono w tej dziedzinie konkretne zadania. W praktyce dotyczyło to głównie krajów będących domeną konserwatywnych ugrupowań wolnomularskich. Zaś Radzie Najwyższej Francji specjalna uchwała ponadto zleciła nadal opiekować się rosyjskim wolnomularstwem emigracyjnym, w szczególności powierzyła jej zadanie zorganizowania jego Rady Najwyższej, która - kiedy sytuacja na to pozwoli - czynna będzie na terytorium rosyjskim7. Niebawem uwidoczniły się skutki owych decyzji. Rady Najwyższe Francji i Austrii utworzyły jeszcze w 1929 r. pierwsze warsztaty wyższych stopni swego obrządku w Niemczech. W placówkach tych skupiali się adepci niezadowoleni z przybierającego na sile kursu nacjonalistycznego dotychczasowych obediencji tradycyjnego wolnomularstwa. Już 7 Compte rendu de la Quatrieme Conference Internationale des Supremes Conseils du 33" degre, Paris 1929, s. 22 - 23, 30 - 32, 36 - 37; The International Conference, "NA" 1927, nr 7, s. 397. 1929 -1933} Postępowy nurt sztuki królewskiej Najwyższe sztaty wyżach skupiali :jonalistycz-irstwa. Już emes Conseils jerence, "NA" 18IV 1930 r. ukonstytuowała się Rada Najwyższa Niemiec. Ta zaś pod koniec lipca usankcjonowała założenie w 8 miejscowościach warsztatów symbolicznych, do których weszli dysydenci z lóż owych obediencji, ponadto adepci wolnomularstwa zreformowanego, jacy doszli do przekonania o braku dla niego perspektyw, oraz jednostki inicjowane w warsztatach zagranicznych, bądź do nich ostatnio należące, głównie w Austrii i niemieckojęzycznej części Szwajcarii. Owych 8 placówek w dzień po swoich formalnych narodzinach utworzyło Wielką Lożę Symboliczną Niemiec (Symbolische Grossloge von Deutschland), programowo akceptującą punkt widzenia nurtu postępowego. W ten sposób uzyskał on po raz pierwszy trwałą a wolnomularsko legalną ekspozyturę w tym kraju. Opowiadające się bowiem za nim wolnomularstwo zreformowane z racji swej postawy w sprawach dogmatyki i tradycji lożowej funkcji takiej w pełni podołać nie mogło. Wielkim mistrzem nowej obediencji wybrano Leo Muffel-manna. Równocześnie rozwinął nurt postępowy akcję mającą na celu wprowadzenie tej centrali w międzynarodowy świat wolnomularski jako jego pełnoprawnego uczestnika. Wymagało to uznania jej przez możliwie największą liczbę organizacji lożowych, przede wszystkim przez cieszące się dużym autorytetem. Z ich strony akt taki był równoznaczny z względną chociażby aprobatą stanowiska uniwersalistyczno-pacyfistycznego Wielkiej Loży Symbolicznej i zajęciem krytycznej postawy wobec ger-mańsko-chrześcijańskich tendencji nurtujących pozostałe odłamy tradycyjnego wolnomularstwa w Niemczech. Bodajże pierwsza uznała ją Wielka Loża Francji, Wielki Wschód, chyba ze względu na swoje koneksje z F.z.a.S., dopiero 13X111931 r. W ciągu zaś tego roku nawiązały z nią stosunki sprzężone z kierunkiem upolitycznionym organizacje lożowe nawet z innych kontynentów, z europejskich zaś m.in. wielkie loże Bułgarii, Polski, Węgier, Wiednia i Czechosłowacji, dając tym wyraz swojej międzynarodowej orientacji wolnomularskiej8. Kolejnym, chociaż mniejszej doniosłości przedsięwzięciem nurtu postępowego były podjęte przezeń zabiegi zmierzające do organizacyjnego umocnienia się w Danii opanowanej przez praktykowany w tamtejszej Wielkiej Loży Krajowej (Danske Storę Landsloge) zdecydowanie zachowawczy, chrzęści j ańsko-mistyczny obrządek szwedzki. We wrześniu 1931 r. w międzynarodowych kołach kierowniczych obrządku szkockiego rozważano możliwości utworzenia w tym kraju obediencji symbolicznej szkockiej oraz Rady Najwyższej. W dwa miesiące później, 15 listopada, 8 France, "Annales" 1930, nr l, s. 36; Autriche, ib. 36; Allemagne, "Alpina" 1930, nr 23, s. 342; Grundsatze und Satzung der Symbolischen Grossloge von Deutschland [bm i rw], s. 7; La vie magonniąue universelle, "Annales" II1931, s. 37; 30IV1931, s. 139; Echos de la Magonnerie universelle, "Alpina" 1932, nr 2, s. 22; Ausland, ib. nr 3, s. 44. 20 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 -1933) 15 lóż z 9 miejscowości, w tym 6 z Kopenhagi, powołało do życia Wielką Lożę Danii (Storlogen af Danmark), praktykującą obrządek szkocki. Warsztaty-założyciele powstały w latach 1919 - 1924, jeden tylko w 1928 r., na podstawie dokumentów wydanych przez drobne ośrodki zagraniczne, traktowane w liczącym się świecie wolnomularskim jako nieregularne. Część adeptów tych duńskich placówek ostatnio osobiście regularyzowała się z inicjatywy nurtu postępowego w jego zagranicznych warsztatach, po czym ci już regularyzowali na miejscu swoich współtowarzyszy organizacyjnych. Następnie loże skupiające teraz owych zalegalizowanych adeptów, pośrednio więc i same przez to niejako uregularyzowane, utworzyły ową Wielką Lożę. Jakkolwiek cała ta operacja była z punktu widzenia legislatury i praktyki wolnomularskiej daleka od poprawności, nowej organizacji natychmiast przekazały życzenia pomyślnego rozwoju, co było poniekąd równoznaczne z jej uznaniem, obie obediencje francuskie, austriacka, niewielka postępowa norweska (utworzona 1920 Den Norske Storloge Polarstjernen; Wielka Loża Norweska "Polarstjernen") oraz AMI. Jakkolwiek nowe centrale w obu krajach były liczebnie wielokrotnie słabsze od dotąd tam istniejących, samo już ich utworzenie stanowiło przejaw ofensywy skrzydła postępowego "sztuki królewskiej", próbę przeciwstawienia się, również na płaszczyźnie pozalożowej, rosnącym w siłę naciskom sił wstecznych na społeczeństwo 9. Jeśli w latach 1929 -1933 AMI nie poczyniła postępów w Europie, to druga organizacja nurtu postępowego UFL zanotowała w tym czasie poważne osiągnięcia. Udało się jej nawet pozyskać grupy aktywistów z obe-diencji zachowawczych. W 1929 r. Wielka Loża Anglii po raz pierwszy złamała surowo przez siebie przestrzeganą zasadę nieutrzymywania jakichkolwiek, nawet pośrednich stosunków z obediencjami traktowanymi przez nią za nieregularne oraz z ich adeptami i na tydzień przed IV Kongresem Ligi w Amsterdamie (13-14 września) zezwoliła swym członkom należeć do niej. Toteż już na tym kongresie młodą sekcję brytyjską UFL reprezentował wybitny publicysta Wielkiej Loży Dudley Wright. Zgromadzeni w Amsterdamie zatwierdzili powstałe ostatnio grupy krajowe w 8 państwach, w tym w USA i w Anglii, stroniących zdecydowanie od AMI, oraz w Polsce i Rumunii. Do zarządu organizacji dookoptowano m.in. działaczy z Europy Środkowo-Wschodnie j, zarówno z Czechosłowacji i Jugosławii, gdzie grupy założono jeszcze w 1928 r., jak i Zbigniewa Skokowskiego z Polski. Okoliczność, że idee i ruchy skrajnie prawicowe 9 La vie magonniąue unwerselle, "Annales" 31X111931, s. 274-275; Scottish Rite conference surveys european field, "NA" 1933, nr 7, s. 424. Pod koniec 1932 r. liczyła postępowa obediencja niemiecka ok. 1000 członków, duńska - ok. 600, natomiast dawne centrale odpowiednio 73,0 tyś. i 7,3 tyś. Annuaire de la Franc-Magonnerie Unwerselle 1932, Berne [brw], s. 518. Organizacje ponadnarodowe 21 zdobywały sobie posłuch w młodym pokoleniu, skierowała już od pewnego czasu w różnych krajach uwagę zwolenników udziału "sztuki królewskiej" w życiu publicznym na sprawę wychowania młodzieży w duchu ideałów humanitaryzmu. Toteż poszerzone kierownictwo UFL wysunęło na czoło zadań bieżących udział grup krajowych w zakładaniu przy obediencjach, jeśli dotąd nie powstały, wolnomularskich stowarzyszeń młodzieży, doprowadzenie do stałej, ścisłej międzynarodowej współpracy pomiędzy nimi, wymiany doświadczeń oraz postawienie tych zrzeszeń na służbę ruchu pokoju. Na kolejnych dorocznych kongresach organizacji, w których niezmiennie brały udział delegacje z krajów Europy Środkowo--Wschodniej, nie wyłączając Węgier, oraz rosyjscy emigranci, dyskutowano na temat przejścia od dawnej taktyki daleko posuniętej powściągliwości w reagowaniu na ataki ze strony przeciwników wolnomularstwa do obrony czynnej, omawiano praktyczną stronę zagadnienia. Jedna z rezolucji paryskiego kongresu Ligi we wrześniu 1931 r. nakładała na członków obowiązek, by w swoich obediencjach występowali za włączeniem do ich. konstytucji praw człowieka jako jednej z. zasad ruchu. Sporo uwagi poświęcano zagadnieniu propagandy wolnomularstwa za pośrednictwem sztuki, prasy i kina 10. Wraz ze zwiększeniem się udziału adeptów kielni i młotka z Europy Srodkowo-Wschodniej w życiu UFL, również przeszłość "sztuki królewskiej" w tej części starego świata stawała się przedmiotem prac tej organizacji. Na genewski kongres w sierpniu 1930 r. zamierzano wydać pod redakcją E. Lennhoffa w ukazującej się w kilku językach zachodnich serii ..Publikacje UFL" jako kolejną pozycję zbiorowe opracowanie "Wolno-mularstwo środkowoeuropejskie". Poszczególne rozdziały zobowiązali się ;pracować dostojnicy obediencyjni, przeważnie wielcy sekretarze z poszczególnych państw tej strefy: Oskar Posner i Ladislas Moućka z Pragi, Ferdo Siśić z Zagrzebia, Emil Kipa z Warszawy, Leo Salzmann z Bukaresztu (Wielki Wschód Rumunii) i Ludwig Servatius z Braszowa. Zamiar ten z niewiadomych przyczyn nie został jednak zrealizowany. Natomiast podczas VI Kongresu UFL w Paryżu na wspólnym posiedzeniu grup studiów i poszukiwań wolnomularskich oraz bibliofilów i kolekcjonerów, w dniu 12 IX 1931 r., wygłosili referaty historyczne trzej działacze "sztuki królewskiej" z tamtych stron. Przybyły z Warszawy - jak o tym informował drukowany program Kongresu - Emil Kipa przedstawił "Kilka urywków dotyczących historii Wolnomularstwa Polskiego i jego stosun- 11 Der Ligakongres in Amsterdam, "WF-Z" 1929, nr 9/10, s. 13 -14; Der VI. Liga-in Paris, ib. 1931, nr 8/9, s. 151; E. Klatscher, JV Kongres der Int. Freimaurer-~'-yc, "DdR" 1929, nr 10, s. 198; A.F.L., ib. 1931, nr 10, s. 216; Rundschau, "Die Leuchte" .r~--j, nr 2, s. 25-26; La Ligue Internationale de Francs-Magons. Son but et son - ::::ite, Paris 1930, s. 17. ___' Działalność pacyfistyczna cjalnie sformułowano - dostojnicy byłej Wielkiej Loży Węgier. Polska i czechosłowacka obediencja tylko w zasadzie opowiedziały się za tekstem dokumentu, lecz go nie sygnowały. Adres wraz z datowanym 9 kwietnia pismem przesyłkowym La Fontaine'a został skierowany do przewodniczącego Konferencji Arthura Hendersona. Odrębne dokumenty wysłały do Konferencji Wielkie Wschody Belgii i Holandii12. Przewodząca wolnomularstwu Wysp Brytyjskich Zjednoczona Wielka Loża Anglii, której kierowniczą rolę w pełni uznawały - częściowo również na podstawie odpowiednich umów - Wielkie Loże Szkocji i Irlandii, wyraźnie teraz usztywniła w duchu zachowawczym swoje stanowisko ideowe. Wykorzystując zaś swój ogromny autorytet w świecie "sztuki królewskiej", zdecydowała się narzucić je również zabiegającym o jej względy obediencjom zagranicznym i w ten sposób podciąć bądź co najmniej ograniczyć wpływy francuskie i całego postępowego odłamu lożowego. W sytuacji kiedy wiele, zwłaszcza młodych, obediencji od lat starało się o nawiązanie z nią stosunków, gdyż stanowiłoby to najbardziej autorytatywne niejako potwierdzenie ich poprawności czy legalności wol-r.omularskiej, okoliczność tę wykorzystano nad Tamizą jako punkt wyjścia do własnej ofensywy. Służyć temu miało uchwalenie na zebraniu kwartalnym Wielkiej Loży 41X1929 r. ośmiu warunków, jakim obediencje musiały odpowiadać, by zostały uznane przez nią. Największą z nich wagę miały ze względu na swoje wyraźne ukierunkowanie, przeciwstawne postawom nurtu postępowego, dwa, które wymagały od organizacji lożowych, by bezwarunkowo uznawały określone minimum wierzeń rełigij-r.ych. Jednym z nich było wyłączne przyjmowanie kandydatów, którzy -.v;erzą w Wielkiego Budowniczego Wszystkich Światów i w jego obja- r.a wolę (warunek drugi). Drugim zaś obowiązek składania przez ini- . - .vanego przysięgi na otwartą Księgę Świętego Prawa (Biblia bądź jej ipowiedniki w innych religiach, np. Koran), mając przy tym na nią - Kierowane oczy, uznanie jej przez to za źródło spływającego nań objawie-: :a (warunek trzeci). W porównaniu z tymi postulatami już tylko drugo-.-r^ane znaczenie miał wymóg, by w czasie posiedzeń leżały na ołtarzu -s:ęga Świętego Prawa, kątownica i kompas, traktowane jako trzy Wielkie Światła Wolnomularstwa (warunek szósty). W samą rację bytu Une tenue au Grand Orient de Turąuie, "RM" 1929, nr 24, s. 229; Pour la Paioc, '31, nr 37, s. 13; BUW, akc. 2759, póz. 1238-1239; akc. 2862: pismo do H. La :ne'a z 22 II1932, pismo do MSZ z 22 II1932 oraz list A. Zaleskiego z 26II1932; "WF-Z" 1932, nr l, s. 15; Żur Abrilstungskonferenz, ib. nr 2/3, s.s 40-41; .r. Die Crossloge von Wien, ib. 1933, nr 3, s. 21; A.F.L., "DdR" 1932, nr 9, ~dvy Vel.-. Taj.'., "SZ" 1932, nr 3/4, s. 56. Wielki Wschód Turcji zorganizował _ r. na cześć wolnomularzy-uczestników Kongresu w Atenach oficjalne uro- ._ siedzenie w loży "Sebat" w Konstantynopolu. 24 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1980 odłamu postępowego godził natomiast, chociaż był natury pozarelig warunek siódmy, zabraniający prowadzenia w loży dyskusji na te religijne i polityczne. Jego znaczenie stanie się oczywiste jeśli się we pod uwagę, że pod "polityką" tradycyjnie rozumiano w Anglii wszy co jest sprzeczne z istniejącym porządkiem społecznym i religijnym, tomiast nie było nią popieranie własnego rządu. Zabrakło natomias wymogu wiary w nieśmiertelność duszy, czego wymagały wówczas które obediencje północnoamerykańskie 1S. Skonkretyzowanie warunków uznania, mimo całej ich rygoryst] ności, ułatwiło sprawę działającym w Anglii rzecznikom niektórych c diencji. Tak np. o,nawiązanie przez Londyn stosunków z Wielką L Narodową Czechosłowacką zabiegał jej adept, zamieszkały od kilku nad Tamizą, dr Zikmund Konećny. Wokół uznania obediencji polsh krzątał się tu posiadający w tej dziedzinie spore doświadczenie Zbignit Skokowski, wyższy funkcjonariusz Ministerstwa Pracy i Opieki Społe< nej oddelegowany do poselstwa polskiego w Londynie. Pomagał mu z tutejszy wieloletni polski konsul generalny Kazimierz Komierowski, czl nek miejscowej loży. Starania Wiednia, w czym największą energię prz< jawiali Max Kulka i E. Lennhoff, uzyskały tu poparcie przywódcy łoi dyńskich wolnomularzy niemieckich Maxa Seiflowa oraz wysokiego dc stojnika Wielkiej Loży Anglii sir Alfreda Robbinsa. Że zaś zbiegało się t z intencjami kierownictwa obediencji angielskiej, więc starania zakon czyły się sukcesem. Na posiedzeniu 4 VI1930 r. Wielka Loża Angli stwierdziła,, że ustalonym przez nią wymogom regularności odpowiada jć cztery Wielkie Loże z Europy Środkowo-Wschodniej - "Lessing", Czechosłowacji, Jugosławii i Rumunii - wobec czego je uznała. Dopiero 4 grudnia powzięto analogiczną decyzję w sprawie Wielkiej Loży Wiednia. Po pewnym czasie nastąpiło uznanie owych pięciu obediencji przez Wielkie Loże Szkocji i Irlandii. Jedynie Polska i Bułgaria nie zdołały osiągnąć tej swoistej nobilitacji wolnomularskiej. Mimo to obediencje uznane przez organizacje Wysp Brytyjskich nie znalazły się w ich strefie wpływów, nie wystarczały bowiem dobre chęci, zaś różnice sytuacji i dążeń były chyba zbyt duże. Niezbyt temu sprzyjał też kurs brytyjskiej polityki zagranicz- 18 Basic principles for Grand Lodge Recognition [w:] Masonie Year Book 1930, Lońdon 1930, s. 681. Praktyczne zastosowanie owych 8 warunków przez wszystkie 3 obediencje Wysp Brytyjskich nie równało się jednak całkowitemu zerwaniu kontaktów brytyjskiego wolnomularstwa ze "sztuką królewską" w krajach, gdzie była upolityczniona i wolnomyślna. Łączność utrzymywano za pośrednictwem adeptów wyższych stopni obrządku szkockiego, skupionych w placówkach podległych Radzie Najwyższej tego obrządku danego kraju. Nadal bowiem ich adepci mieli dostęp do analogicznych placówek na Wyspach, gdyż odpowiednie Rady nie przestały się wzajemnie uznawać. l 25 nej, którą Wielka Loża Anglii wiernie kopiowała. Toteż z dużym rozmachem zorganizowane spotkanie delegacji z całego niemal świata na uroczystości poświęcenia w Londynie Świątyni Pokoju (budynek Wielkiej Loży Anglii) 17-22 VII 1933 r. stało się dla uczestniczących w nim przed-x stawicieli "Lessinga", Wiednia i Jugosławii okazją jedynie do nawiązania osobistych kontaktów z osobistościami wolnomularstwa anglosaskiego, lecz nie doprowadziło do zbliżenia organizacyjnego u. Wyraźnie osłabła działalność środkowoeuropejska i bałkańska Wielkiej Loży Nowego Jorku, na co pewien wpływ mógł mieć stopniowy spadek liczby jej członków, co było zjawiskiem wspólnym dla wszystkich obe-diencji USA. 'Malało nawet jej poparcie dla protegowanego dotąd Wielkiego Wschodu Rumunii. W 1929 r. wystosowała jeszcze okólnik do wszystkich organizacji lożowych, z jakimi utrzymywała stosunki, w którym zaleciła im, by uznały ową obediencję. Nadal, lecz już - jak się wydaje - nie corocznie, przyjeżdżał do Europy Ossian Lang. Niezmiennie zatrzymywał się na dłużej w Wiedniu. W 1929 r. i 1931 r. był również w Czechosłowacji. W pierwszym przypadku odwiedził też Bukareszt, skąd samolotem udał się do Budapesztu. Na lotnisku w Belgradzie wsiadł do tego samolotu zastępca wielkiego mistrza Jugosławii Duśan Milićević i dwu innych przedstawicieli tej obediencji. Towarzyszyli przybyszowi z Nowego Jorku w drodze do stolicy Węgier. W ostatnich dniach lipca 1931 r. odwiedził on "•Varszawę. Tym razem wizyta przyczyniła się do uznania Wielkiej Loży P ilski w roku następnym przez Nowy Jork. Nawiązanie przez Wiedeń '.osunków z Wielką Lożą Symboliczną Niemiec doprowadziło do kryzysu ^striackich kontaktów z Langem. Niezadowolony z tamtej decyzji na- v:hmiast zrezygnował z godności członka honorowego Wielkiej Loży '•V; e dnia 15. Gwałtowne przesunięcie się w latach kryzysu gospodarczego przewa- - .ącej części niemieckich klas posiadających na prawo, na pozycje skraj- • e reakcyjne i szowinistyczne, połączone z uwstecznieniem duchowym, ir.ulazło odbicie w życiu lożowym, czego reperkusje odczuły na sobie tównież niemieckie warsztaty zagraniczne. Dużego przyspieszenia nabrał Vraz proces nacjonalistycznej ewolucji i wewnętrznego zantagonizowania tradycyjnego wolnomularstwa niemieckiego. Jego najbardziej prawicowa :« BUW, akc. 2759, lata 1929 -1931 passim; Anerkennung der Grossloge Lessingf 1930, nr 7/8, s. 165; Anerkennung, ib. nr 9, s. 210; nr 11, s. 252; Australien, ib. . nr 2, s. 28; E. Lfennhoff], Anerkennung der Grossloge von Wżeń, "WF-Z" 1930, 12. s. 365; Domdci, "SZ" 1931, nr 5, s. 82. » Amerika, "WF-Z" 1929, nr 5, s. 29-30; Wien, ib. 1931, nr 6/7, s. 138; P[osner],, Freimaurerei im Jahre 1929, "DdR" 1930, nr l, s., 9; Sommergaste, ib. 1931, nr 11, <*?: Petites nouvelles, "Buli." 1932, nr 40, s. 56. Liczba członków Wielkiej Loży rku zmniejszyła się z 346,0 tyś. w 1931 r. do 269,1 tyś. w 1937 r. (77,8%). 26 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929- formacja, Wielka Loża Krajowa, dla podkreślenia swej nacjonalisfr nej - narodowej, jak sama określała - postawy dodała uchwałą z 2 1930 r. do swojej półtora wiekowe j dawności nazwy określenie Zakon J miecko-Chrześcijański (Deutsch-Christlicher Orden). Krocząc konsekwe nie tą drogą wyrzekła się tradycyjnej nazwy loża na oznaczenie swe komórek organizacyjnych, przemianowała je - zgodnie z terminologią konną - na "konwenty". Odpowiednio rozluźniły się stosunki tego świe daty "Zakonu" z obu pozostałymi obediencjami pruskimi, które prza wały się na prawo w tempie powolniejszym. Zarówno do nich jak i owego Zakonu należało wielu przywódców nacjonalistycznych. TcA wszystkie trzy usiłowały przez podkreślanie swej wyłączności niemiecki i chrześcijańskiej zbliżyć się do ruchu hitlerowskiego. Podobną tendenc przejawiały berlińskie warsztaty Wielkiej Loży Hamburga, zatem jedn z 5 niemieckich obediencji humanitarnych. Należąca do tej grupy Wieli Loża Saksonii od końca lat dwudziestych usiłowała przyłączyć się do ki< runku staropruskiego za cenę zerwania z tradycją swej liberalnej przes: łości. Dla znajdującej się na drugim końcu niemieckiego wachlarza loże wego ongiś wolnomyślnej Wielkiej Loży z Bayreuth przełomowym mo mentem okazało się jej posiedzenie w dniach 29 V- l VI1930 r., którą t datę przeciwnicy powziętych wtedy uchwał uznali za "czarny dzień" obe diencji, "dzień, w którym przypieczętowane zostało wkroczenie faszyzmi wolnomularskiego do Wielkiej Loży". Wtedy bowiem zaakceptowano jakc •obowiązujące zasady tezy warsztatu "Ruprecht zu den 5 Rosen" w Heidelbergu. Według nich wszystkie loże niemieckie miały przyjąć za swoją duchową podstawę wiarę i wolę religijną, w Niemczech uznawać jako legalne z punktu widzenia zasad wolnomularskich jedynie dziewięć dotychczasowych obediencji tradycyjnych, nie utrzymywać natomiast jakichkolwiek stosunków z obrządkami i organizacjami lożowymi, odmiennymi od wspomnianych, w szczególności zaś z takimi, które uprawiają politykę. Ostatnie dotyczyło F.z.a.S., Rady Najwyższej Niemiec oraz UFL. Logiczną konsekwencją zajętego stanowiska ideowego była uchwała wykluczająca '24 adeptów loży "Beethoven żur ewigen Harmonie" w Bonn za ich przynależność do warsztatów wyższych stopni obrządku szkockiego, co - przypuszczalnie - przyspieszyło decyzję w sprawie powołania do życia Wielkiej Loży Symbolicznej16. Dalszy krok w wewnętrznym rozbiciu "sztuki królewskiej" w Niemczech zrobiły obediencje staropruskie w pierwszej połowie 1932 r. Kiedy wielki mistrz Hamburga Richard Bróse ogłosił 27 II1932 r. wznowień:' zawieszonych po wybuchu I wojny światowej stosunków z Wielką Loz « Bauhilttennot, Bonn 1931, s. 45-47; Dalen 1932, s. 4-5, 307; Annuaire de la Franc-Maęonnerie Universelle 1932, s. 216 - 218, 353. -go ( 929 - 1933) Uwstecznienie gałęzi niemieckiej 27 cjonalistycz-wałą z 26 X ; Zakon Nie-konsekwent-^enie swoich linologią za-tego świeżej tóre przesu-ch jak i do iych. Toteż niemieckiej ą tendencję atem jednej upy Wielka się do kie-Inej przesz-ilarza lożo-iowym mo-r., którą to dzień" obe-e faszyzmu )wano jako ' w Heidel- - za swoją awać jako iewięć do-ast jakich-Imiennymi ą politykę. . Logiczną kluczająca ich przy- •0 - przy-Wiel- w Niem-1 r. Kiedy mówienie 2lką Lożą laire de la Anglii, zaś tuż potem uczynił to również Bayreuth i Frankfurt, wielki mistrz Wielkiej Loży Krajowej w miesiąc później w piśmie do obediencji hamburskiej oświadczył, że owa decyzja jest sprzeczna z interesami narodowymi, gdyż centrala londyńska aprobuje Traktat Wersalski. Zapowiedział zarazem zerwanie stosunków z każdą obediencją niemiecką, która je nawiąże z Anglią. Podobną deklarację złożyła w maju Wielka Loża Prus, a nawet należąca do grupy humanitarnej obediencją darmstadzka. W rezultacie doszło do sytuacji bezprecedensowej, zerwania stosunków pomiędzy niektórymi obediencjami krajowymi, gdyż trzy storopruskie tak postąpiły w stosunku do tamtej trójki. Rozpadła się więc nawet nominalna, ograniczona do historycznie ukształtowanych formacji jedność wolnomu-larstwa niemieckiego. Wszystko to działo się w sytuacji trwającego spadku jego liczebności na skutek wycofywania się zeń adeptów i zmniejszającego się dopływu kandydatów. Starzał się skład osobowy. Przyczyniała się do takiego stanu potężniejąca i coraz bezwzględniejsza, bardziej oszczercza kampania antywolnomularska, w której współzawodniczyły o pierwszeństwo grupa Ericha Ludendorffa i partia hitlerowska. W tych okolicznościach niemieckie wolnomularstwo zaczęło odczuwać ujemne skutki swej pół jawności. Szczególnie w środowiskach małomiasteczkowych dochodziło do ostracyzmu towarzyskiego adeptów lożowych, unikania z nimi kontaktów zawodowych, półbojkotu ich przedsiębiorstw, sklepów, gabinetów .ekarskich czy kancelarii adwokackich itp. Tendencje schyłkowe raczej nie iotknęły wolnomularstwa zreformowanego. Zdołało ono przezwyciężyć .ny warsztat w roku następnym przemianował się, analogicznie rjązany z nim warsztat stopni wyższych, na "konwent". Tak bowiem się od pewnego czasu w Niemczech komórki organizacyjne to-Chrześcijańskiego Zakonu, którym się stała ich obediencja. Nabyły obie loże mieszane, obejmujące na początku 1931 r. ok. 80 raz loża stopni wyższych tego obrządku. W posiedzeniach tych pla-1 brali udział, chociaż formalnie zakaz nie został cofnięty, członkowie Wielkiej Loży Wiednia oraz będący przejazdem w mieście "Die Leuchte" 1930, nr 7/8, s. 98; Rundschau, ib. nr 9, s. 134; 1931, fc Lennhoff-Posner, szp. 1272; Deutschland, "WF-Z" 1930, nr 11, s. 359; r, Erkldrung, ib. nr 10, s. 301; Die Anerkennung, ib. 1931, nr 10, s. 175-Crossloge von Deutschland, "Latomia" 1932, nr 4/5, s. 43; Zprdua rok 1932, "SZ" 1933, nr 5/6, s. 89. Von Monat zu Monat, "WF-Z" 1930, 3H; Der Mordprozess, ib. 1931, nr 2, s. 28; Wżeń, ib. 1933, nr 1/2, s. 10; s. "DdR", 1931, nr 4, s. 80; K. Reichl, Pressestimmen uber Gottlosigkeit, •M. nr 10, s. 154 -156; A. Pelinka, Stand oder Klasse? Wien 1972, s. 21. 46 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929-19 zagraniczni adepci obrządku mieszanego, m.in. z Pragi i Warszawy. IOC pozostał w stopniu większym niż wolnomularstwo ściśle ograniczony i Wiednia. Liczba jego członków zwiększyła się tu w ciągu 1930 r. ze l do 175, zaś do końca 1932 r. wzrosła do 213. Mimo stosunkowo tak sp rego narybku oblicze społeczne organizacji nie uległo zmianie. Nad burżuazja przemysłowo-handlowa wraz z zamożnym drobnomieszcza: stwem stanowiła połowę jej składu osobowego (czerwiec 1931 - 52,1°, grudzień 1932 - 49,3%), zaś bliskie im najzamożniejsze grupy świa pracy umysłowej (dyrektorzy i prokurenci przedsiębiorstw i banków, I karze i adwokaci, inżynierzy zatrudnieni w fabrykach) - ponad jedi trzecią (36,1% i 36,2% odpowiednio). W związku z poszerzeniem się sz< regów w marcu 1932 r. powołano do życia czwartą lożę, zaś w lipcu pl< cówkę stopni wyższych. Po samorozwiązaniu się 2 IV 1933 r. centrali bei lińskiej wiedeńskie komórki IOOF formalnie zawisły w powietrzu. Ic sytuację rozpatrzono na posiedzeniu Suwerennej Wielkiej Loży 18-2 września w Springfield (USA). Postanowiono utworzyć z nich dystrył* bezpośrednio jej podporządkowany. Placówki wiedeńskie czuły się straż przednią ruchu IOOF, powołaną - z racji swego usytuowania geografic2 nego - do krzewienia go w krajach naddunajskich i Turcji. Bliskie za stosunki utrzymywały z bratnimi czeskimi i niemieckimi w Czechosło wacji. Wzajemnie się odwiedzano. Do placówek Schlaraffii w 32 miejsce wościach nie dołączyły się nowe. W kilku miastach Austrii istniały te ok. 1930 r. jednostki organizacyjne Zakonu Iluminatów41. Najmłodsza formacja wolnomularstwa w szerokim słowa znaczeniu wiedeński klub Rotary kosztem 70 tyś. dolarów wyasygnowanych prze kluby na świecie zorganizował u siebie w 1931 r. trzydniowy zjazd mię dzynarodowy. Impreza ta, w której wzięło udział ok. 4 tyś. osób, zaś poczt; austriacka wydała z jej okazji specjalną serię 'znaczków, przyczyniła sii do spopularyzowania organizacji w całej Europie Środkowej. Jeszca przed zjazdem pojawiły się artykuły prasowe o Rotary, odtąd też pras* austriacka, czechosłowacka i innych krajów sąsiednich często zamieszczałć informacje o działalności tych klubów. W związku z wzmożonymi oc 1928 r. atakami prasy katolickiej na ruch rotariański, do czego sygnai 41 Mitgliederverzeichnis ... Vereinigte Johannis-Logen Anker und Pjlug in Wien. Anlasslich der Zusammenlegung beider Logen am 7. Februar 1932, Wien [1932] passim; Ausland, "Alpina" 1932, nr 8, s. 132; Aus dem Ordensleben, "Ordensblatt* 1934, nr 12, s. 366; Nouvelles Maęonniąues, "BM" 1931, nr l, s. 3-4; M. Cfock], L'Ordre Co-magonnique, "RM" 1933, nr 64, ś. 67; Evropska pfedni strdź, "P" 1931, nr 7, s. 11; Mitglieder-Verzeichnis I.O.O.F., Juli 1931, Wien [1931]; Mitglieder-V'er-zeichnis I.O.O.F., Jtinner 1933, Wien [1933]; Stav fddu v Nemecku, ib. nr 8, s. 13; Założeni 4. videnske loże, ib. 1932, nr 7, s. 107; Rddove oslavy, ib. nr 8, s. 125; Der Illuminatenorden, "K" 1930, nr 6, s. 1; Tagung, ib. 1933, nr 11, s. 12; Jurisdiktion der Wiener Logen, ib. 1934, nr 2, s. 25. ńskie parawolnomuiarstwo 47 nu •ze: lię-:zU sit cze as: er-l* Der der temku wszczęta na łamach "Osservatore Romano" i "Civilta Cattolica" dys-;ja na temat "Kotary Club i Wolnomularstwo", część austriackich rota-w usiłowała odgrodzić się w opinii publicznej od wolnomularstwa p. Argumentowała, że w odróżnieniu odeń ich kluby nie występują iw papiestwu ani nie zajmują w jakichkolwiek sprawach stanowiska cznego, dlatego też nie ma w nich lożowego obowiązku zachowania .riicy. Koła kierownicze Wielkiej Loży Wiednia zareagowały na to wanie się dość ostrym artykułem w swoim organie. Wspomniano :•. o możliwości zastosowania ze swej strony wobec takiej tendencji :nej profilaktyki, co może sprawić - jak się obrazowo wyrażono - Austrii wesołe pieśni amerykańskich Rotary-Clubów zamilkną śpiewających". Bnei-Brith zatrzymał się w swoim rozwoju, nie ła się liczba jego lóż, członków zaś wzrosła nieznacznie do ok. 920 r. W grudniu 1932 r. nastąpiła reorganizacja Towarzystwa Badań nych. Jego organem stała się "Die ubersinnliche Welt". Według inacji miało być na początku lat trzydziestych w Austrii 60 - 70 .'tystów, z czego w Wiedniu ok. 10 tyś.42 ..sztuki królewskiej" w Czechosłowacji lat światowego kryzysu :zego były zjawiskiem dość wyjątkowym. W czasach bowiem, najlepszym przypadku można było mówić o stagnacji w dużych .cjach lożowych, zaś liczba ich członków w wielu krajach Europy :ej oraz w USA i Kanadzie wyraźnie się zmniejszyła, w tym pań-zystkie odłamy ruchu powiększały swój stan posiadania. Wpraw-zoa placówek Wielkiej Loży Narodowej nieznacznie się tylko • ia - z 10 lóż w 5 miejscowościach (w tym 6 lóż w Pradze) "w i'28 r. do 12 lóż i 2 kółek w 8 miejscowościach (w tym 7 lóż i)- za to prawie podwoiła się liczba ich członków, z 368 w marcu wzrosła do ponad 700 pod koniec 1933 r. Istotne były postępy na ;i. nowe placówki powstały bowiem na Morawach w Ołomuńcu Morawskiej Ostrawie (kółko) oraz w Żylinie na Słowacji (kółko). Va nabierała też działalność wydawnicza obliczona na potrzeby pagandę ruchu. M.in. w 1930 r. wydano pierwszą pozycję w języku książkę o wolnomularstwie, w której rozprawiano się z argUt-przeciwników. Na początku 1931 r. przekształcono organ obe- i re Vidra, "P" 1931, nr 10, s. 12; Sjezd I.O.O.F. v Prażę, ib. nr 4, s. 60; yria delia Massoneria italiana dali' Unita alla Repubblica, Milano 1977, und Freimaurerei, "WF-Z" 1930, nr 11, s. 352; Herrisch, Der U.O.B.B., ści, "Hejnał" 1933, z. 11, s. 300; Towarzystwo badań psychicznych "."34, z. 2, s. 62. W artykułach "Civilta Cattolica" konstatowano .ve Rotary Clubów i YMCA, sugerowano, iż Rotary toruje drogę cznej USA na całym świecie i tym ułatwia "kapitulację" kulturową Mola, op. cit, s. 564 - 565. Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 -1! diencji "Syobodny Zednar" z dwumiesięcznika na miesięcznik. Dorocz walne zgromadzenie obediencji 24 III 1929 r. postanowiło zbudować ( niej w Pradze dom. W tym celu powołano specjalne stowarzyszenie **. Tabela l Rozwój wolnomularskiej sieci organizacyjnej w Czechosłowacji (bez lóż obrządku mieszanego) w latach 1928 -1937 (Dane na koniep roku) Dzielnice Obediencje 1928 1933 1935 1937 Loże i kółka Praga WLN 61- 71- 91- li/- j Lessing 4/- 51- S/- 5/ _ 1 inne 21- 6f- 41- ~ razem . 121- 181- 181- 161- \ Czechy WLN 21- 3/1 5/3 / 6/3 1 i Morawy Lessing 12/1 13/2 14/3 13/5 J inne 11- 1/1 - - 1 razem 15/1 17/4 19/6 19/8 1 miejscowości 13 15 17 18 J Słowacja WLN 21- 2/1 5/2 7/1 J Lessing 41- 81- 81- - 1 inne 11- 31- 11- razem 7/~ 13/1 14/2 16/1 1 miejscowości 3 7- 8 9 1 Ukraina WLN - - 11- n- m Zakarpacka Lessing »' - li- 21- '- \ inne - - - razem - ii- 3/- 41- \ miejscowości _ 1 2 3 l Czechosłowacja WLN 101- 12/2 20/5 25/4 1 Lessing 20/1 27/2 29/3 30/5 J inne 41- 10/1 51- - M razem 34/1 49/5 54/8 55/9- • miejscowości 17 24 28 31 • azłonków ok. ok. ok. ok. • . 1600 2550 2600 2900 • W liczniku podane loże, w mianowniku kółka. WLN - Wielka Narodowa Loża Czechosłowacka. Lessing - Wielka Loża "Lessing pod Trzema Pierścieniami". Spory krok naprzód, jaki w tych latach poczyniono, był w dużyi stopniu efektem zmian, które się dokonały w obediencyjnej polityce pei sonalnej a pozostawały w ścisłym związku z konkretyzacją koncepc. roli wolnomularstwa w życiu publicznym. Już co najmniej od początl 1929 r. zaczęły się w kierownictwie obediencji rozlegać głosy, mówiąc o potrzebie zerwania z dotychczas.ową eksluzywnością lóż i lubowaniem s:< 43 Hass, s. 46; E. Winterberg, Tschechische Freimaur er-Literatur, "WF-Z" 19o nr 8/9, s. 163; Z domdcich dilen, "SZ" 1929, nr 1/2, s. 20. Wielka Loża Narodowa miał. w końcu 1931 r. 526 członków, w rok później - 608. Report of Foreign Cór respondenci j for 1933, [N. Jork brw], s. 135. 929-1933)1 'orocznel ivać dla l Q 43 --•.:, z woj obediencji czeskiej 49 1937 •- tajemniczości, w czym dopatrywały się przejawów sekciarstwa. Pod- • reślano przy tym, wskazując na doświadczenia innych krajów, gdzie . ;;tnie organizacje były wielokrotnie liczniejsze, zwłaszcza we Francji, ~ i/oawy przed obniżeniem się poziomu duchowego, moralnego i intelek- • .".nego lóż w przypadku zwiększenia się liczby członków są nieuzasad-ne. Życie potwierdzało słuszność tej argumentacji. Coraz większą wagę :vpisywano rozbudowie sieci placówek na prowincji. W 1931 r. loża Koszycach zajęła się pozyskaniem członków w Preszowie i Użhorodzie : perspektywą późniejszego założenia w tych miastach placówek dla Słowacji Wschodniej i Ukrainy Zakarpackiej. Nieco później zwrócono uwagę M'scowości w Tatrach, gdzie w akcji werbunkowej pomagały loże ga" w Bańskiej Bystrzycy i Kieżmarku. W 1932 r. opracowała »ja Propagandy Wielkiej Loży plan rozbudowy sieci organizacyjnej nemiach czeskich poza Pragą. Poszczególnym lożom stołecznym przy-~-.o regiony do działalności agitacyjnej. W tym celu wykorzystywano -r. y osobiste, wygłaszano też na prowincji w różnorodnych stowarzy-nch referaty o wolnomularstwie. Uwarunkowany nowymi tenden-verbunku adeptów ich znaczny dopływ spowodował zmianę składu .ego członków organizacji. Wraz z wymieraniem starej daty .ularzy-przemysłowców czy kupców zmniejszał się w niej udział -azji, natomiast obok elity inteligenckiej liczniejsza stawała się re-»ntacja średniej grupy tej warstwy 44. Zupełnie nową dziedziną działalności czeskiego wolnomularstwa była praca opiekuńcza i wychowawcza wśród starszych dzieci i młodzieży. |tkowana w 1930 r. przez lożę "J. A. Komensky", rozwinęła się na skalę w roku następnym. W końcu 1933 r. została scentralizowana kierownictwem jednego z dostojników obediencji. Impulsem były tu :zalnie postępy, jakie ideologia szowinistyczna i faszystowska ro-wśród młodych za granicą oraz w kraju, zwłaszcza w środowiskach cci narodowych. Akcją objęto przede wszystkim młode pokolenie wolnomularzy. Formy działania stosowano analogiczne z prakty-li w wiedeńskiej "Kette". Urządzano też publiczne odczyty i kon-cOa młodzieży. W 1931 r. w 27 imprezach obu rodzajów wzięło udział tyś. osób. Loża pilzneńska zorganizowała w 1931 r. w miejscowym »niu studenckim Radbuza odczyt propagandowy, którego prze- --.-.ala za swój sukces. Zajęto się również skautingiem, zaś pedago--.omularze szkolnymi podręcznikami historii pod kątem zawartych jiformacji o wolnomularstwie; Ubogim słuchaczom wyższych 4fe okazywano pomoc materialną. W akcji młodzieżowej brały czynny ii ftony wolnomularzy. W "J. A. Komensky" od pewnego czasu ich 46-47. te próby Kwestie polityczne i pokrewne 51 towanie w początkach 1931 r., chociaż bez oficjalnej uchwały, formuły, le wolnomularstwo jest szczególnie ku temu powołane, by do bojów politycznych i do całego życia publicznego wnosić zasady walki uczciwej, zgodnej z powszechnie przyjętymi normami etycznymi. Takie ukierunkowanie działalności wymagało zwiększenia liczby członków, zwłaszcza w grodkach prowincjonalnych, co doprowadziło do wspomnianej zmiany ;• :".:tyki werbunku członków. Na prowincji zabiegano odtąd o pozyskanie :.-i organizacji nauczycieli, adwokatów, sędziów, redaktorów miejscowych :^>opism i urzędników, więc inteligencji średniego szczebla. Narybek ten konsolidować miejscowe życie polityczne i społeczne, łagodzić spory j międzypartyjne, starać się o powołanie do życia i rozwój różnorodnych in-lHytucji społecznych i o upowszechnianie oświaty ludowej. W ten sposób ..i skonkretyzowana i przystosowana do realiów życia publicznego :ojąca jeszcze u kolebki czeskiego wolnomularstwa obrządku szkoc-Koncepcja jego nadrzędnej roli w życiu publicznym. Z myślą o niej •-.; Loża już w 1931 r. prowadziła prace przygotowawcze do powołania -kspozytury dla kontaktów z szerszymi kręgami społeczeństwa w : organizacji "Svaz narodni duvery" (Związek Zaufania Narodo-Do jej zadań miało należeć zwiększenie wpływu inteligencji na po-^ oraz taka reorganizacja czeskiej Rady Narodowej, by w momentach fV.~cznych mogła się stać sumieniem narodu i jego ośrodkiem kierów-. rym. W obu przypadkach chodziło więc o umocnienie pozycji środo-w których wolnomularze odgrywali rolę poważniejszą niż w in- B sytuacji kiedy w Europie zaczynała dojrzewać wielka konfrontacja jiczna, co rzutowało na walkę ideową i polityczną w kraju, wolno-two czeskie, skoro zdecydowało się na czynny udział w życiu lym, musiało dokonać wyboru strony, za którą się w tej konfron-opowiada. Zarówno tradycja ruchu, jak antywolnomularskie nasta-w skali światowej i krajowej sił skrajnie prawicowych, wreszcie ;e państwa czechosłowackiego w jego dotychczasowym kształcie, .-ciowo zainteresowana była inteligencja, stanowiąca większość rganizacji, przesądzały ów wybór - zdecydowanie opowiedziało r.okracją burżuazyjną i ideałami ogólnoludzkimi. Znalazło to sformułowaniach preambuły nowej konstytucji Wielkiej Loży, 23 IV 1933 r., jeszcze wyraźnie j szy zaś w deklaracji zasad .ernika tegoż roku, w zdaniu: "nasze posłannictwo upatrujemy '...] służyć narodowi, republice i ludzkości, przechowując, po-urzeczywistniając ideały humanitaryzmu i demokracji w bra-r.cuchu z wolnomularzami całego świata". Na język bardziej Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 - 1933 konkretny przełożył to stanowisko wybrany w marcu wielkim mistrzerr prof. Kareł Weigner, nawołując w zakończeniu swego oficjalnego przemówienia z 2 grudnia: "Wierzyć niezachwianie w ideały humanitarne, [... niczym nie dać się zachwiać w przeświadczeniu, że swoją niezależność swoje państwo zachowamy jedynie za pomocą zasad demokracji, starać się, żeby można było powiedzieć: co Czech, to demokrata". Równocześnie jednak zachowano negatywny stosunek do ruchu komunistycznego, dopuszczano natomiast do organizacji osoby związane z jego humanitarnymi przybudówkami, np. z Międzynarodową Organizacją Pomocy Rewolucjonistom 48. Rozwój wydarzeń na arenie międzynarodowej, zwłaszcza w krajach sąsiednich, zwiększał teraz dla Republiki znaczenie polityki zagranicznej, co z kolei kierowało na nią uwagę kierownictwa obediencji. Zajęcie w tym zakresie stanowiska nie dawało się jednak, jak postąpiono w dziedzinie polityki wewnętrznej, umotywować względami etycznymi i moralnymi. Toteż uzasadniając przyjętą przez Wielką Lożę orientację w sprawach międzynarodowych, jeden z jej przywódców Constant Pierre lojalnie stwierdził, że wprawdzie tradycja każe się wolnomularstwu zajmować sprawami etyki i moralności, a nie polityką, jednak" wydarzenia w Niemczech i doświadczenia faszyzmu we Włoszech unaoczniły głęboką przepaść, jaka oddziela aprobowany przez wolnomularstwo patriotyzm od szowinizmu. Dlatego do obowiązków lóż należy walka o pokój i przyjaźń między narodami oraz udzielanie poparcia Lidze Narodów, mimo jej niedostatków. W zarysowującym się podziale państw europejskich na bloki ideowe opowiadało się wolnomularstwo czeskie po stronie państw demokratycznych, włączyło się też do ruchu pokoju 49. Czeskie wolnomularstwo nadal mogło liczyć na sympatię sędziwego prezydenta Republiki, który w 1930 r. dopomógł nawet swemu osobistemu fotografowi Jano Sramekowi wstąpić do loży, skupiało zaś - równie jak poprzednio - w swoich szeregach członków rozmaitych ugrupowań od narodowych demokratów po socjaldemokratów. Wśród stosunkowo nielicznych adeptów związanych z ostatnim kierunkiem był prof. prawa uniwersytetu praskiego, od 1928 r. deputowany do parlamentu Josef Macek. Członkami partii agrarnej byli np. Rudolf Kolar, naczelnik wydziału Ministerstwa Rolnictwa i prodziekan Wydziału Ekonomicznego Akademi: Rolniczej, czy działacz gospodarczy Ladislay Feierabend, zaś odpowiednika tego ugrupowania w Słowacji - pisarz i poeta słowacki, adwokat Janko Jesensky, zarazem prezes Związku Pisarzy Słowackich. Nierównie 48 Zprdvy, "SZ" 1930, nr 1/2, s. 22; K. Weigner, Sirime a uskutećnujeme idedl humanity a demokracie, ib. 1934, nr l, s. 9; Inland, "DdR" 1933, nr 11, s. 284. 49 Hass, s. 49 - 50. Ludzie 53 bczniej była tu reprezentowana partia narodowo-dernokratyczna, do któ-należał nowy wielki mistrz K. Weigner, wieloletni pracownik służby plomatycznej, od 1931 r. poseł w Brukseli Yladimir Slavik czy prof. .wersytetu praskiego Kareł Stloukal i wielu innych. Z czeskimi narodo-m; socjalistami byli związani - pomijając ich przywódcę Eduarda -.rśa - dziennikarz Jaromir Kopecky, historyk literatury Jan Snobr -. Adepci młotka i kielni zajmowali odpowiedzialne, nieraz kluczowe nowiska w centralnym aparacie państwowym. Dyrektorem gabinetu :a w resorcie rolnictwa był Jaroslav Kosę, zarazem wiceprzewodni-"American Institute", zaś radcą tegoż resortu Jaroslav Dvofak. niezmiennie kierowanym przez Benesa Ministerstwie Spraw Zagranicz- - * sekretarzem generalnym pozostawał Kamil Krofta, jednym z dyrek-od 1931 r. Hanuś Jełinek, zaś na placówkach zagranicznych m.in. - wspomnianych już w latach wcześniejszych - kolejni konsulowie Zagrzebiu Jindfich Andrial i Ondfej Pukl (pierwszy od 1930 r. konsul iv we Francji), czy konsul generalny w Wiedniu Antonin Sum. -*» ci brali zarazem udział w życiu tamtejszych warsztatów i pośredni-ich kontaktach z czeskimi. Członkiem Trybunału Najwyższego był prof. prawa Emil Svoboda. Dość silną pozycję zajmowali wolno-.v prasie. Redaktorem "Lidove Noviny" był w latach 1928 - 1933 rei Scheinpflug, prezes Związku Zawodowego Pisarzy Czeskich :ich, redaktorem działu zagranicznego w "Ceske Slovo", od - dyrektorem działu bałkańskiego w rządowej ,,Prager Presse" - -..any już J. Kopecky. W "Ćeske Slovo" redaktorem był też Fran- -Junfak, współpracownikiem zaś dr Kareł Kaćer, następnie wydawca czasopisma "Nova Europa". Przychylne opinie o "sztuce królew-wypowiadały przy sposobności praskie "Nase Doba", "Narodni imcBi", czy brneński ,,Pokrokovy Obzor". Loże, zwłaszcza poza ..•lały się uznawanym przez innych czynnikiem życia publicznego, rr:ie i Koszycach zapraszano je do udziału w imprezach humani-obchodach państwowych czy akcjach kulturalnych. Pilzneńska pomocy stowarzyszeniom humanitarnym50. •«a;zku z kryzysem gospodarczym szerzej zajęto się też dotąd : -:ałalnością charytatywną w swoim gronie i na zewnątrz, ...vorzono w Wielkiej Loży Komisję Pomocy Braterskiej, br.ie jak znacznie wcześniej od niej powstała analogiczna ko-r.ska - miała zająć się znalezieniem miejsc pracy dla bez- , nr 12, s. 292-293; Z domoua, "SZ" 1931, nr 3/4, s. 56; Zpravy, ita. nr 3/4, s. 56; 1935, nr 6, s. 127 -128; Domacż, ib. 1932, nr 2, s. 38; 1932, ib. 1983, nr 2, s. 28; J. Sramek, Jak jsem poznal bratry, ib. 54 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929-1933) robotnych członków. Akcję zaś pomocy ludności prowadziły warsztaty na l własną rękę. Wielka Loża stała bowiem na stanowisku, że nie można zrezygnować z powszechnej praktyki wolnomularskiej świadczenia dobro-j czynności niepublicznie, dyskretnie. Dlatego nie współpracowano w tej dziedzinie z placówkami lessingowskimi, gdyż te prowadziły tę działalność l wespół ze stowarzyszeniami niewolnomularskimi. Poszczególne loże brały pod swoją opiekę całe rodziny, np. stołeczny "Komensky" opiekował się corocznie 120-200 rodzinami. Ponadto objęto akcją charytatywną miejscowości najbardziej dotknięte nędzą, np. w okolicach Pilzna. Prowadzono też dożywianie dzieci w szkołach. Przekazywano również zarządom miejskim środki na pomoc bezrobotnym, np. w 1931 r. loża w Pilźnie 25 tyś. koronS1. Wiosną 1933 r. Wielka Loża zaktualizowała i uporządkowała swój stosunek do niektórych krajowych organizacji wolnomularskich w szerokim słowa znaczeniu. Uchyliła obowiązujący od 1924 r. zakaz inicjowania osób należących do Bractwa Św. Graala, zastosowała go natomiast wobec członków IOOF i Bnei-Brithu. Zwrócono też uwagę na informowanie zagranicznego wolnomularstwa o sprawach jego gałęzi czeskiej. Służył temu wydawany drukiem od 1933 r. przez Wielką Lożę biuletyn zawierający artykuły w języku francuskim i angielskim, niekiedy ponadto w niemieckim i hiszpańskim. Do rozbudowy kontaktów z innymi obediencjami wykorzystywano swoich członków zamieszkałych czasowo za granicą oraz wolnomularzy z emigracji czeskiej i słowackiej. Utworzona w 1931 r. Komisja Zagraniczna Wielkiej Loży Narodowej prowadziła ewidencję jednych i drugich i utrzymywała z nimi kontakty. Szczególnie istotne były one w USA, gdzie czescy adepci młotka i kjelni odgrywali pewną ro-w życiu publicznym, np. w Chicago. Członkami tamtejszego klubu wolnomularzy czeskich "Dobrovsky" był m.in. burmistrz miasta Antonin Ćer-mak, prokurator O. Kerner, kongresman A. J. Sabath. W Houston (Texa-był figurą w środowisku czeskim bardzo ruchliwy i ustosunkowany czł nek loży dr K. Hołub, miejscowy konsul Czechosłowacji52. Drugiej dużej organizacji wolnomularskiej w Czechosłowacji, Wielkie Loży "Lessing pod Trzema Pierścieniami" przybyło w latach 1929 -193 jedno kółko na prowincji w Czechach (Litomierzyce) oraz siedem lóż - p jednej w Pradze i na Morawach (Brno), cztery w Słowacji (Kieżmark Lućenec, Bratysława i Preszów) i jedna na Ukrainie Zakarpackiej (U.~ horod). Pięć ostatnich skupiało Węgrów i - z wyjątkiem bratysławskiej -było kontynuacją przedwojennych podległych Wielkiej Loży Węgier, pc l 51 Petites nouvelles, "Buli." 1932, nr 40,.s. 57; Hass, s. 50. 52 Zprdvy Vel: Taj.:, "SZ" 1933, nr 5/6, s. 87; Zprdvy, ib. 1934, nr l, s. 24; l< nr l, s. 19-20. Centrala niemiecko-węgierska 55 ::>stałe zaś powstały w miejscowościach, w których już czynne były war--.aty lessingowskie. Na nowym terenie powstało jedynie kółko litomie-ckie. Poza tym przypadkiem wolnomularstwo mniejszości narodowych poczyniło w latach kryzysu postępów na ziemiach dotąd nie objętych : D siecią organizacyjną. Okoliczność zaś, że tylko owo kółko powstało terenach z większością niemiecką, wskazywała na rozszerzenie się wśród tamtejszych Niemców wpływów skrajnego nacjonalizmu. Liczba członków organizacji zwiększyła się z 1058 na początku 1929 r. do 1460 marcu 1934 (138,0%). Stopa przyrostu członków była zatem trzykrotnie niż w obediencji czeskiej, wewnątrz zaś "Lessinga" wykazywała torialne zróżnicowanie - najsłabsza była na terenach z przewagą lud-niemieckiej, najwyższa w Pradze. Napływ nowych adeptów wy-zmniejszył się począwszy od 1931 r. W latach kryzysu uwidoczniły zmiany, jakie od 1918 r. stopniowo dokonywały się w składzie społecz-członków. Zwiększający się odtąd wśród nowo wstępujących odsetek pracy umysłowej sprawił, że z czasem miejsce przeważających li-ie i nadających ton życiu organizacji zamożnych i statecznych przed->rców i kupców z prowincjonalnych miasteczek pogranicza czesko-lieckiego zajęli inżynierzy, wyżsi urzędnicy przedsiębiorstw prywat-często wychowankowie praskiej Akademii Handlowej, lekarze, ad-:i, wykładowcy niemieckich szkół wyższych, głównie praskich, ludzie W związku z tym zwiększała się rola lóż stołecznych w życiu spo- •~ści niemieckiej miasta oraz ich wpływ na kierunek działalności r.cji. Już w drugiej połowie lat dwudziestych zaczął ten narybek • ać w niej rozmaite godności, zaś wybór w 1931 r. na wielkiego Łrza po zmarłym kupcu Adolfie Girschicku inż. Josefa Gimthersberga, jo w przemyśle wielkim, świadczył o daleko posuniętym stadium ewolucji organizacyjnej58. •dzie ci, innego pokroju niż większość ich starej daty współtowarzy-rch, wnosili do organizacji nowe aspiracje i horyzonty. Uwidocz-to już pod koniec 1929 r. Równocześnie zaś wolnomularstwo nieza-td własnej roli w coraz większym stopniu znajdowało się w centrum »go życia i uwagi publicznej Republiki. Było podobnie jak na iwiecie coraz zacieklej atakowane przez prawicę jako ostoja różno-tendencji liberalnych. Pod wpływem tych okoliczności dyskusje zebraniach coraz częściej koncentrowały się wokół zadań organi-dziedzinie światopoglądowej, społecznej i wychowawczej. Człon- s. 50 - 51. W ciągu dwu lat (1929 - 30), dla których rozporządzamy danymi, -Otta członków "Lessinga" zwiększyła się o 22,2'%, w tym na terenach niemiecką o 18,0%, w Pradze zaś o 24,0'%. Grossloge. "DdR" 1929, nr 5, ib. 1931, nr 4, s. 73. 56 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1981 kowie świeżej daty zdawali sobie sprawę z tego, że postępy nacjona i hitleryzmu, znajdujących od początku kryzysu gospodarczego większy posłuch w kołach miejscowego mieszczaństwa niemieckieg perspektywie zagrażają samej egzystencji wolnomularstwa niemiecJ w Czechosłowacji. Dlatego coraz wyraźniej formułowali na początki trzydziestych postulat, by wyszło ono poza krąg swoich tradycyji zainteresowań i w charakterze wychowawcy szerokich mas wzięło uc w kształtowaniu nowej rzeczywistości. Wobec ewidentnego upadku l ralizmu jako kierunku politycznego i umysłowego, wolnomularstwo, b^ ce jego dzieckiem - argumentowali - powinno przejąć dziedzictwo j idei i być gotowe do ponoszenia ciężkich nawet ofiar w jej obronie. W k kretnych warunkach Niemców czechosłowackich oznaczało to prz< wszystkim odrzucenie postulatów rewizji postanowień Traktatu Wers skiego w sprawie granic państwowych oraz zgodne współżycie wszystki narodowości kraju. Zwycięstwem tego punktu widzenia stało się ogłoszo w czerwcu 1932 r. orędzie wielkiego mistrza, które wyznaczało "Lessi gowi"- nowy kierunek działania. Jeśli programem dawnego wolnomi larstwa - głosił ten dokument - było "oświecenie", to nową wytyczi będzie "porozumienie narodów", działanie na rzecz likwidacji "paraliżują cej narody gorączkowej nienawiści w dziedzinie narodowej i społecznej"1 Wczesnym wyrazem tak najogólniej sformułowanego nowego kura organizacji był jej udział w ruchu pacyfistycznym, opowiedzenie się uchwalonym w lutym 1932 r. przez "Lessinga" apelu do Konferencji R( brojeniowej za pełnym i powszechnym rozbrojeniem, przejściowo zaś obniżeniem zbrojeń i liczebności sił zbrojnych do poziomu sprzed 1914 zakazem prywatnej produkcji i handlu bronią, utworzeniem międzynarc dowych wojsk dla obrony porządku publicznego. Odmłodzony centrali aktyw "Lessinga", mniej od dawnego związany z tradycyjnymi forrm kapitalizmu, wykazywał też zrozumienie dla reform społecznych. Na temat wygłaszano w lożach referaty. Ruchliwa loża praska "Adonhirai zorganizowała w 1931 r. nawet ich cykl pt. "Społeczne pytania dnia" licznie frekwentowany przez członków innych warsztatów. Wolnomulai mieli ważny bądź nawet decydujący głos w dwu wielkich liberalnyc dziennikach praskich o zasięgu krajowym - "Prager Tagblatt" (nacz. re dr Sigmund Blau) i "Bohemia" (wpływowy red. dr Franz Bacher) - on w lokalnych "Briinner Tagesbote" (nacz. red. Albert Weiss), "Auss , Tagblatt" (nacz. red. Oskar Hatschek), "Reichenberger Zeitung" (;•: nacz.! red. Adalbert Lux; dyr. admin. Karl Borda) - czy bratysławsk. 54 E. Rosenbach, Ein Vorschlag fur das Arbeitsjahr 1931/32, "DdR" 1931, nr s. 221; E. Seiler, Freimaurerei und Krise, ib. nr 12, s. 260-261; PfosnerJ, Asch>-~ mittwochbetrachtungen, ib. 1932, nr 2, s. 25-27; Johannisfest, ib. nr 6, s. 130. W życiu publicznym 57 »^gierskim "Hiradó" (nacz. red. Istvan Arkauer). Z ramienia Niemiecko-^Dwnokratycznej Partii Wolności był Karl Kostka kilkakrotnie senatorem :: ubliki i od połowy 1929 r. burmistrzem w Libercu, zaś F. Bacher od l r. deputowanym do parlamentu. Członkowie lóż praskich należeli do -a inicjatorów wznowienia w 1930 r. Ligi Praw Człowieka i Obywatela, •:".óre warsztaty wstąpiły do niej zbiorowo. Z ewolucją składu społecz-V członków łączył się zwiększony udział lóż w życiu kulturalnym. >wka w Cieplicach dała inicjatywę do wzniesienia w 1932 r. w tym pomnika Goethemu, wielu członków praskiego "Adonhirama" na-do grupy artystów sztuk plastycznych "Prager Secessia" i zasiadało zarządzie. Wolnomularze byli też członkami zarządu "Deutscher ler-Verein" (Niemiecki Związek Teatralny). Na Słowacji tradycyjnie, od lat przedwojennych, odgrywali członkowie lóż poważną rolę tyciu rozmaitych węgierskich i niemieckich instytucji społecznych. ^Bratysławie np. od lat kierowali powołanym przez nich do życia sto-?niem dobroczynnym "Philantropia" i zajmującym się populary-m nauki "Urania". W Bańskiej Bystrzycy reaktywowali na po-1930 r. przedwojenne stowarzyszenie opieki nad więźniami, które skupiło ok. 200 osób. Lessingowskie loże węgierskie spełniały pewne zadania wolnomularskie o znaczeniu wykraczającym poza cv państwowe - przyjmowały na członków kandydatów z Węgier, "*-3.ły też na udział w swoich posiedzeniach starym wolnomularzom .ństwa 55. mi. w 1929 r., zatem wkrótce po inicjatywie wiedeńskiej, zaś o rok ~teej niż wolnomularze czescy, zaczęto zajmować się wychowaniem "ladeptów "sztuki królewskiej". W utworzonych najwcześniej w Pra-- Koszycach grupach "Amicitia", obejmujących młodzież w wieku wygłaszali referaty czołowi działacze "Lessinga" oraz Wielkiej :>wej Czechosłowackiej. Utrzymywano też stosunki z jej mło-z podobnymi zrzeszeniami w Wiedniu i Paryżu. Również ypadku owa akcja nie dała większych wyników. Nie zdołano organizacją dzieci wolnomularzy z ośrodków na prowincji. Koszycach powstała grupa nieco większa, 20-osobowa, zaś ia 85 członków56. :xu z kryzysem lessingowskie wolnomularstwo znacznie rozbu-;a działalność charytatywną, na jej czoło wysunęła się pomoc :-.. W jednym tylko roku 1929/1930 (kwiecień 1929 -marzec na te cele pół miliona koron czeskich, w następnym 547 tyś. • 500 koron czeskich tych wydatków przypadło na .1 członka. 51 - 52; Banska-Bystrica. "DdR", 1930, nr 3, s. 83. 58 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 -1933; W latach 1931/1932 i 1932/1933 - mimo trudności finansowych samej organizacji- wydano po ok. 800 tyś., tj. ponad 600 na członka. Wysiłek ten podkreślała z uznaniem część prasy niemieckiej i czeskiej. W akcji pomocy bezrobotnym współdziałano z takimi stowarzyszeniami humanitarnymi, jak IOOF, Bnei-Brith, Hort, Konfraternitat, oraz ze społecznymi komitetami pomocy bezrobotnym ". Zwiększenie się w "Lessingu" na skutek wzrostu liczby członków i ich intelektualnego ciężaru gatunkowego roli lóż Pragi miało swoje konsekwencje w stosunkach z obediencją czeską. Od powstania Republiki społeczność niemiecka stolicy była bardziej skłonna do współpracy z Czechami niż Niemcy z terenów pogranicznych, toteż jej warsztaty teraz przyczyniły się do pogłębienia niemiecko-czeskich stosunków wolnomularskich. Rok 1929 był pod tym względem szczególnie ważny. W marcu doszło po raz pierwszy do prywatnego spotkania ok. 90 czołowych działaczy "Lessin-ga" i Wielkiej Loży Narodowej oraz ich warsztatów praskich dla nieoficjalnej wymiany poglądów. W listopadzie odbyło się również po raz pierwszy w dziejach obu obediencji wspólne posiedzenie obrzędowe obu Wielkich Lóż, w którym uczestniczyło 200 osób. Sporadyczne dotąd przypadki wstępowania lessingowskich adeptów do loży wyższych stopni obrządku szkockiego, złożonej wyłącznie z Czechów, stały się od 1930 r. zjawiskiem częstym. Aktywiści obu obediencji wspólnie należeli od 1930 r. do powstałej wtedy czechosłowackiej grupy UFL. Te i podobne okoliczności doprowadziły do przekształcenia się przyjacielskich stosunków obu organizacji we współpracę58. Jej rozwój ułatwiała ewolucja postawy Wielkiej Loży Narodowej v kwestii narodowej. Równocześnie zaś rozwój wydarzeń w Niemczech oddalał "Lessinga" od tamtejszych obediencji. Trudności w kontaktach z nir zwiększyły się po utworzeniu Wielkiej Loży Symbolicznej Niemiec. Stosunek do niej poszczególnych warsztatów "Lessinga" był rozmaity. Moralna więź z Wielką Lożą w Bayreuth, która wydała kiedyś dokument założycielski powstającej centrali niemieckiej w Czechosłowacji, oraz chęć uniknięcia wszystkiego, co równałoby się wtrącaniu w wewnętrzne stosunki wolnomularskie w Rzeszy, skłoniły kierownictwo do zajęcia v. kwestii tej nowej obediencji stanowiska neutralnego. Jej działaczy - m.in. samego L. Mitffelmanna- jednak dopuszczano na posiedzenia niektórych warsztatów, nawet wygłaszali na nich referaty, co było pośrednim uznaniem wolnomularskiej legalności ich organizacji. Loża w Karłowych Warach była terenem nieoficjalnych międzynarodowych kontaktów obediencji, znacznie szerszych niż formalne. W tej bowiem miejscowości ku- « Ib. s. 52 - 53. 58 Ib. s. 53; KarZsbad, "DdR" 1929, nr 9, s. 182. -•"mii politycznej w miejscowej Wyższej Szkole Technicznej Zeman, przewodniczący Morawskiego Krajowego Towarzystwa na Życie, socjaldemokrata, radny miejski dr Richard Baumel czołowi działacze gospodarczy i społeczni. W Pradze członkiem łńdove, "P" 1929, nr 3, s. 10; 1932, nr 9, s. 147; Zprdvy z loźi, ib. 1931, Założeni noveho bratskeho sdruźeni v Opave, ib. 1932, nr 4, s. 61; Dve 1133, nr 7, s. 98; Dr.B.G., Ku predu!, ib. 1934, nr l, s. 2; Zpevak, Bratfl, .lit; F.B.S., Vznik a poćdtky Radu O.F., ib. 1935, nr 6, s. 87; 5. regelmassige 1931, nr 7, s. 2. 64 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 - 193! loży czeskiej był m.in. przywódca kupiectwa czechosłowackiego Yladimi Stancl65. Zwiększaniu się liczebności organizacji towarzyszyło - zarazem proce ten poniekąd stymulowało - coraz wyraźniejsze interesowanie się aktual nymi problemami społecznymi i politycznymi Czechosłowacji. Od ogran. czonego do własnego kręgu głoszenia wąsko i abstrakcyjnie traktowanyci zasad humanitaryzmu stopniowo przechodzono do wyciągania z nich wniosków dotyczących podstawowych zagadnień życia kraju i prób upoi wszechniania w społeczeństwie własnego wobec nich stanowiska, opartego na owych wnioskach. Już w ciągu 1929 r. stopniowo zyskał sobie spór. aprobatę punkt widzenia, według którego organizacja - mimo zasadj niewtrącania się do spraw politycznych - nie powinna przechodzić obojętnie obok problemów swego czasu, jakkolwiek są one polityczne w szerokim sensie tego pojęcia, lecz wychodząc z własnych pozycji ideowyct opracować program ich rozwiązania. Proponowano, by ze starego hash IOOF "Przyjaźń, Miłość i Prawda" wyciągnąć praktyczne konsekwencje aktualne, uznać pacyfizm jako żelazną konsekwencję przyjaźni, sprawie dliwość społeczną - miłości, zaś kwestie bytu społecznego - prawdy. Ł czył się z tym postulat demokratyzacji ruchu, rozumianej jako prowacl nie polityki aktywnego werbunku członków i rozbudowy sieci organizacyjnej, zarówno terytorialnie jak od strony zawodowo-społecznego skład; członków, przez zjednywanie adeptów ,ze środowisk, które mają możliwości realizowania zasad organizacji w życiu publicznym. Dlatego chciane pozyskać wykładowców uniwersyteckich i nauczycieli szkolnych, piast} -J ków, pisarzy i dziennikarzy oraz nieskorumpowanych - jak podkreśl--no - polityków 86. Zwolennicy takiego ukierunkowania organizacji utworzyli pod konit 1929 r. w Pradze międzylożowe kółko dyskusyjne. Omawiano w nim zt.-gadnienia, do dyskutowania których loże nie były jeszcze psychologiczni dostatecznie przygotowane. Poruszano też kwestię opracowania ramoweg programu działalności całej organizacji krajowej IOOF. Z owego środc-wiska wyszły w tym czasie dwie inicjatywy mające służyć jej uaktywni^ niu w życiu publicznym. Jedną było systematyczne organizowanie wspc nych zebrań wszystkich placówek praskich, których tematem były śroc 65 Svazy mlddeźe, O.F. "P" 1931, nr 2, s. 28-29; Zprdvy fddove, ib. 1932, nr s. 44; B. Griinfeld, Der Jugendzirkel, "K" 1933, nr 3, s. 9; Zprdvy fddove, "P" 19-nr l, s. 10; 1930, nr 2, s. 12; 1930, nr 3, s. 11; Loże Jana A. Komenskehó, ib. 19. nr 6, s. 12; Sjezd I.O.O.F., ib. 1931, nr 4, s. 60; Z loże J. A. Komenskehó, ib. nr 9, s. '. Arbeitsberichte, "K" 1932, nr 2, s. 9; Veranderungen in den Logen, ib. 1930 - 31 passi: 66 W. Redisch, Skizze zu einem Programm, "K" 1929, nr 2, s. 9; Aus der Order, welt, ib. 1930, nr 7, s. 9; R. Kirchberger, Systematische Werbung, ib. nr 11, s. B. Spaćil, Das Kulturprogramm, ib. 1932, nr l, s. 5. fcwa pobudzić IOOF do działania na szerszą skalę. Drugą - rozpisanie iety na temat potrzeby czy celowości współdziałania z innymi organi-|uni humanitarnymi i jego ewentualnych form. Konkretnym posunię-Bs organizacyjnym o wydźwięku bardzo szerokim, gdyż dotyczącym prawnego współżycia Czechów i Niemców w ramach Republiki, było noworoczne na rok 1930 wielkiego sire Wielkiej Loży, Niemca : Kassowitza. Wezwał czeskich członków, by wszczynając rozmowę .eckimi mówili po niemiecku i vice versa, o ile władają danym języ-v:nież adept-Niemiec odwiedzający czeską lożę powinien być po-niemiecku, gdyż jest w niej gościem i odpowiednio na odwrót.. \vanie - jak je posłanie nazwało - tolerancji w dziedzinie języ-oyło w rozdzieranej sporami narodowościowymi Czechosłowacji :ją na tyle nowatorską, że szybko zwrócił na nią uwagę organ lularstwa lessingowskiego, któremu nieobce były podobne proble-żby z racji stosunków z Wielką Lożą Narodową i jej warszta-va praktyka językowa szybko przyjęła się w Pradze, gdzie od ze czeskie i niemieckie znajdowały się pod jednym dachem w ^dowanym domu organizacji. Tu członkowie-Niemcy wygłaszali żach czeskich referaty w swoim języku ojczystym, analogicznie .emieckich. W Brnie, jedynym poza stolicą mieście, gdzie obie ci miały swoje komórki organizacyjne, doszło w 1930 r. do ich połpracy ze sobą 67. ptciątkach marca 1930 r. przedstawiciele IOOF złożyli w kance-JłBydenta Republiki adres hołdowniczy z okazji 80-lecia jego uro-9n niemieckiego odłamu organizacji był to akt jego politycznego-- sienią się. Dokument zawierał m.in. również takie ważne oświad-iowne swoje zadanie widzimy jednak w międzynarodowej dzia-* rzecz światowego pokoju i zbratania całej ludzkości". Propa-jffizmu traktowano zaś nie jako akcję polityczną, lecz czyn, wy-: obowiązku moralnego. W połowie 1931 r., w związku z apelem Yictoria" z Alkmaaru w Holandii o zorganizowanie akcji Konferencji Rozbrojeniowej, kierownictwo gałęzi czecho-:~zadziło, by w tygodniu Bożego Narodzenia we wszystkich :'ioszono referaty na temat pokojowych wysiłków organi-.'.rcznym zeszycie oficjalnego organu opublikowano posłanie y w sprawie propagandy pokojowej. Czeska loża w Brnie -jiymi stowarzyszeniami humanitarnymi wydała odezwę w rojenia międzynarodowego, razem z tamtymi zbierała też schuzich praźskych lozi, "P" 1930, nr 6,' s. 11; Zprdvy radove, 1. nr 2, s. 28; nr 6, s. 12; Liebe Bruder!, "K" 1930, nr 3, s. 1-2;. , "DdR" 1930, nr 4, s. 105. Próby «gg Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 - podpisy pod petycją do Konferencji. W mieście podpisało ją 56 tyś. c W grudniu 1930 r. rozpisał niemieckojęzyczny organ 'organizacji ank :na temat środków mogących złagodzić światowy kryzys ekonomie; Wśród odpowiedzi, jakie uznano za celowe opublikować w "Die Ket ;były propozycje powołania międzynarodowej organizacji dystrybucji d .materialnych, utworzenia europejskiej unii celnej, zorganizowania ś wić wej gospodarki planowej. W lożach wypowiadano teraz niekiedy pogj że ideologia IOOF jest zbieżna z postulatami umiarkowanego socjalizr Posłanie wielkiego sire wyznaczało na rok 1932 dwa główne tematy r ważań: światowy kryzys gospodarczy oraz problem pokoju światowe; co wymownie świadczyło o kierunku zainteresowań i działalności orgai .zacji. Zajmowano się również takimi aktualnymi kwestiami, wspólny •dla wielu grup postępowych, jak usunięcie z kodeksu karnego artykule •o karalności za spędzenie płodu. Starano się uświadomić możliwie szer •kim kręgom, przede wszystkim wpływowym kołom rządowym i parł .mentarzystom, jak ujemne skutki społeczne pociąga za sobą obowiązj wanie owych przepisów 68. Stopniowo na jedno z czołowych miejsc w działalności wysuwała sl •walka z rosnącym nacjonalizmem. Szczególnie akcentowano ją w odłami ;niemieckim, gdyż pod wpływem rozwoju sytuacji w Niemczech ora polityki czeskich kół rządowych w społeczności niemieckiej przybierały ;sile nastroje szowinistyczne. Toteż przeciwstawiano się propagowanej ;szeroko hasłu "swój do swego", skonkretyzowanemu m.in. w innym ."Niemiec kupuje u Niemców". Podkreślano jego niesprawiedliwość, nie ^moralność i szkodliwość, nawoływano do zwalczania go, jak każdego zh .Ze szczególnym naciskiem podkreślano już po dojściu Hitlera do wład; •wierność demokracji i potrzebę wykazywania dużej dbałości w dobor; członków, by w szeregach nie znaleźli się - jak się okazało w IN' czech - ludzie do jej zasad mało przywiązani. W skromnym zakres:< pracowano też nad zbliżeniem niemiecko-czeskim. Np. wespół z in. orgar.:-.zacjami humanitarnymi i pacyfistycznymi zorganizowano na początk-J grudnia 1932 r. w Brnie w sali YMCA spotkanie towarzyskie młodzieży jednej miejskiej szkoły czeskiej, na Jktórą uczniowie ci zaprosili chłopców :z jednej z miejscowych szkół niemieckich. Planowano urządzać tego rc-J dzaju kolejne spotkania 89. 68 [Adres ' hołdowniczy], "P" 1930, nr 6, s. 2; Oddfellovskd anketa, ib. s. K ;M. Reiner, Prve desitileti, ib. 1932, nr 9, s. 138; A. Wiener, Darf der Odd-Fello^ Pazifist sein?, "K" 1930, nr 6, s. 5 - 6; Aus der Hochwst. G.L.Ć.R., ib. 1932, nr 2, s. 3,| E. Kalmus, Fruchtabtreibung und Kindesmord, ib. 1933, nr 2, s. l - 3. 69 V. Stancl, Schneckenhaus-Weltanschanung, "K" 1932, nr 5, s. 5-6; Brno pn>| ..sbliźeni, "P" 1932, nr 4, s. 62; Literatura a umeni, "SZ" 1934, nr l, s. 20. i współpraca 67 Wejście na arenę życia publicznego nie tylko skłoniło 1OOF do współ-z innymi organizacjami humanitarnymi, lecz wywołało w nim zain-)\vanie tymi stowarzyszeniami, zaczęto dostrzegać swoje pokrewień-iuchowe np. z Bnei-Brithem. Najwięcej uwagi skupiano na wolno-i:suwie. Redakcja "Die Kette" otrzymywała z Niemiec niektóre libe-;;ze czasopisma wolnomularskie, również organ Wielkiej Loży Wied--e&singowskie "Die drei Ringe" oraz wydawnictwa tej obediencji tych organizacji lożowych w kraju. Na swych łamach omawiała owe :je, niekiedy ustosunkowywała się też do pokrewnych z własnymi jw krajowego wolnomularstwa niemieckiego. Stosunki osobiste hr niektórych przywódców z działaczami "Lessinga", wysoko ceniono Pcsnera, pewne kontakty nawiązano w 1931 r. z wolnomularstwem brak natomiast najmniejszych śladów powiązań z Wielką Iową. Popierano Ligę Praw Człowieka70. idzono też - na podobieństwo warsztatów wolnomularskich - )ć charytatywną. Praskie placówki opiekowały się tutejszym am-dziecięcym; stołeczne loże czeskie wspomagały pieniężnie in-dobroczynną "Svepomoc", która wysyłała dzieci z najuboższych kolonie letnie, oraz stowarzyszenie "Ochrona matek". Wydawały »i potrzebującym. Czeskie kółko, następnie loża, w Mlada Bo-••iziło w 1931 r. wieczór bożenarodzeniowy dla 30 uczniów, połą-stępami artystycznymi i rozdaniem paczek z odzieżą, obuwiem, i żywnością na święta. Zimą 1930/1931 i 1931/1932 placówki organizowały pomoc dla bezrobotnych wspólnie z pokrewnymi oraz lożami "Lessinga". Zimą 1932/1933 postanowiły pro-ą na własną rękę. Wydano paczki żywnościowe 130 rodzi- :rdecki utrzymywał bliskie stosunki z bratnimi placówkami :zególnie saskimi. Wzajemnie się odwiedzano. Czeski miał -. czeskimi lożami IOOF w USA. W samym tylko 1930 r.. s~avk do Pragi dwie czesko-amerykańskie wycieczki oddfellow- I wzięło udział ok. 250 osób72. wali czynny udział w powoływaniu do życia kilku towa-1930 r. wespół z Emanuelem Lesehradem Stowarzyszenia .««»<. U. stał się z biegiem czasu jednym z największych żydowskich funduszy i świecie74. Z trzech państw Europy Środkowo-Wschodniej - Bułgarii, Polski i Ju-wii - w których do władzy doszły przy poparciu ze strony wolno-rstwa reżymy mniej czy bardziej autorytarne, najbardziej kompliko-sią sytuacja "sztuki królewskiej" nad Wisłą. Wielka Loża, w której nią 1928 r. wielkim mistrzem na okres trzyletni wybrano prof. medy-iy Jana Mazurkiewicza, po którym przez następne trzy lata godność ą piastował inny profesor, tym razem fizyki, Mieczysław Wolfke, mimo "7 sowujących się już wcześniej trudności jeszcze przez pewien czas Kt;ała się siłą rozpędu, jaki nabrała w latach poprzednich. Nie później wiosną 1929 r. powstał warsztat w Lublinie, lecz rozpadł się zanim R Wielka Loża zdążyła go formalnie zatwierdzić. Na początku roku poego spodziewano się, że w najbliższej przyszłości kółka w Krako-Lwowie przekształcą się w loże, co jednak nie nastąpiło. Spaliła też -?\vce podjęta w l półroczu 1932 r. inicjatywa, powołania do życia \vicach warsztatu "Prawo i Obowiązek". Prawdopodobnie nie-sylo temu kierownictwo obediencji, obawiające się, że w placówce ie skupią się mniej czy bardziej ulegający wpływom kultury ; Żydzi z terenu Górnego Śląska. W Warszawie zaś lat 1931 -warsztaty zlikwidowano bądź połączono z innymi ("Prawda", :h Przyjaciół" i "Prawo Ludu"). Odpowiednio zatem pod koniec zostało w stolicy pięć lóż ("Kopernik", "Machnicki", "Kościusz-ść Przywrócona" oraz "Sowiński", przemianowana w setną .stania listopadowego na "Łukasiński"). Ponadto czynne były lnie ("Tomasz Zań"), Łodzi ("Gabriel Narutowicz") i w Zagłębiu mn ("Staszic"), która przeważnie zbierała się w Sosnowcu; Łącz-bczyia wtedy obediencja 8 warsztatów. W jakiś czas później ibierać się na posiedzenia placówka zagłębiowska. W 1929 r. tac wała się też grupa polska UFL75. to członków czynnych - t j. bez "uśpionych" bezterminowo oraz »urlopowanych - całej obediencji utrzymała się do końca 1930 r. 11 XII 1928 r. (288 osób), po czym nieco się nawet zwiększyła, , JP" 1929, nr l, s. 10; Bnai-Brith k poetę Masarykowych osmdes&tin, 11; L Herrisch, Der U.O.B.B. Unabhćingige Orden Bne Briss, Wien ----- T tr,r,i,r\naress in Amster- " ł l Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 - do 300 pod koniec 1933 r. (tab. 2). W tych liczbach było jednak, przyr mniej w latach 1932 - 1933, prawie pół setki adeptów z placówek wcześi zlikwidowanych, którzy nie przyłączyli się do żadnej z istniejących, r którzy z nich ponadto nie wnosili opłat członkowskich. Były to niej< martwe dusze76. Tabela 2 Rozwój wolnomularskiej sieci organizacyjnej w Polsce (bez lóż obrządku mieszanego) w latach 1928 -1938 (Dane na koniec roku) WLN 'Zw. N.L. Inne Rok loże ogółem Warszawa członków loże członków loże 1928 11 8 288 15 1930 11 8 287 15 455 1 1 1932 8 5 297 15 1933 8 5 300 -14 I 1935 9 5 278 11 wrzesień 1938 9 S 6 ok. 110 , WLN - Wielka Loża Narodowa Polski ; Zw. N.L.-Związek Niemieckich Lóż Wolnomularskich w Polsce ; Inne - loża obrządku Memphis-Misraim. Ważnym wydarzeniem daleko wykraczającym poza krąg spraw czyś personalnych była rezygnacja w grudniu 1929 r. Andrzeja Struga ze st nowiska szefa obrządku szkockiego, następnie zaś jego całkowite wycofr nie się z działalności w ruchu, bez formalnego jednak zerwania z nii Sukcesję wolnomularską po wielkim pisarzu przejął Stanisław Stei powski". . . Również w poszczególnych dziedzinach życia obediencji początkov tempo nie słabło. Kontynuując porządkowanie stosunków organizacyjny^ kierownictwo Wielkiej Loży uchwaliło w kwietniu 1929 r. "Regulamii Obowiązkowych Świadczeń Materialnych", który normował w odsetkacl od dochodu miesięcznego wysokość składki członkowskiej, oraz ustah wysokość rozmaitych opłat jednorazowych. W grudniu 1931 r. zakończone trwające 2 lata prace nad rewizją konstytucji Wielkiej Loży z 1928 i zatwierdzono jej nowy tekst. Faktycznie przeredagowano ją pod kątei wymogów, od jakich Wielka Loża Anglii i inna obediencje anglosaski- 76 BUW, akc. 2867, k. 17, 37; Dalen 1930, s. 376; Dalen 1931, s. 263. 77 Zprdvy, "SZ" 1930, nr 1/2, s. 23; Poland Council has new Grand Commande "NA" 1930, nr 6, s. 315; Co pisało masońskie pismo "New Agę?" "ABC" 22 II 193<: nr 56, s. 3; Pismo J. H. Cowlesa, Waszyngton l IV1930. BUW, akc. 2865 b; Pisrr. S. Stempowskiego do J. H. Cowlesa, 12 V1932, ib. 929 - 19331 przynaj-fcześniej fch, nie-> niejak( Inne loże •aw czyr iga ze s: te wy c o nią z n.. :aw Ste: )oczątkc zacyjny Regular: odsetk. raz ust zakończ... 7 z 1928 : pod kąter anglosaski Comma? 5C" 22 II :865 b; l iały uznanie przez siebie innych organizacji lożowych. Podkreśle-•• nowym tekście, iż obediencja "nie bierze udziału w życiu politycz-Ojczyzny ani też nie dopuszcza dyskusji politycznych w Lożach podje j władzy", zarazem miało ją chronić od ataków sił krajowych -.ych "sztuce królewskiej". Przy tej sposobności przyjęto w miejsce masowej nazwy urzędowej Wielka Loża "Polacy Zjednoczeni" od-i :ającą nazewnictwu w innych krajach - Wielka Loża Narodowa W ramach trwających co najmniej od jesieni 1930 r. prac porząd-. w dziedzinie obrzędowości opracowano i wprowadzono w życie jŁ;r"ec marca 1933 r. rytuał posiedzeń odbywanych w pierwszym wtajemniczenia. Na duże trudności natomiast natknęły się wysiłki i;ące do zweryfikowania i zaktualizowania centralnej ewidencji .\ Ujednoliceniu obrzędowości służyła zapoczątkowana w 1932 r. zwoływania wspólnych posiedzeń wszystkich lóż świętojańskich zaniechano myśli o wzniesieniu kosztem 300 tyś. zł budynku :ji, z czym łączyła się kwestia jej legalizacji. W 1930 r. E. Kipa się kompletowaniem istniejącego od pewnego czasu księgozbioru Odtąd poświęcano też uwagę upowszechnieniu czytelnictwa ilnomularskiej zgromadzonej w tej bibliotece. W 1932 r. pod-:e kroki zmierzające do utworzenia przy Wielkiej Loży Mu-mularskiego. Wcześniej, w 1930 r., planowano wydanie kilku Gotów był już polski przekład pracy E. E. Plantageneta 'iconnerie frcmcaise, son esprit, son actiuite, ses tendances przygotowywano tłumaczenie książki E. Lennhoffa Die Frei-rich 1929), zamierzano wydać opracowane przez Kipę dzieje siwa polskiego w XVIII i pierwszych dziesięcioleciach XIX w. •-.- zamiary życie ograniczyło do wydrukowania w 1931 r. dla .-nętrznego nowej konstytucji. Natomiast wiosną 1933 r. uka-jetiyna w XX w. polska teoretyczna publikacja z tej dziedziny, wydana, niezakończona książka Karola Seriniego Symbol w lwie. Jej autorem był niedawno zmarły, jedyny chyba w wojennym polski duchowny będący wolnomularzem, czło-wierzący, ksiądz-pastor ewangelicko-reformowany i profesor jii Ewangelickiej Uniwersytetu Warszawskiego. W książce »j - jak w niej podano - przez "Grono przyjaciół i uczniów ?nia pamięci Jego", dał m.in. historyczno-patriotyczne uza- AMSW, Komenda Gł. Policji Państw., t. 130, k. 57 nn.; Konsty-7 Loży Narodowej Polski, Warszawa 1931; Komunikaty 4/34 z 1930 r. m 1131 r., 2/47 i 3/48 z 1933 r., Zał. do Komunikatu 2/32 z 1930. BUW, 72 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 - sadnienie pojawienia się "sztuki królewskiej" w osiemnastowieczr Polsce. W 1929 r. jeszcze niektórzy adepci występowali w tym charak-i rze publicznie^ chociaż wobec mniej szerokiego audytorium niż rok wczt niej. Kipa wygłosił 21 października w Polskiej Akademii Nauk w Krak^ wie referat o wolnomularstwie polskim w XVIII w., o czym informowa rozmaite zagraniczne czasopisma lożowe. Stanisław Małachowski-Łempic kontynuował swoje na ten temat badania. W tymże 1929 r. KomisJ Historyczna PAU wydała jego fundamentalny Wykaz polskich lóż wolr. mularskich oraz ich członków w latach 1738 - 1821. Serini zaś ogłosił wte: w "Jednocie", czasopiśmie stołecznego zboru ewangelicko-reformowaneg cykl artykułów o wolnomularstwie. Dał w nim wyraz swemu pozy ty wr. mu do niego stosunkowi, poinformował też czytelników o istnieniu polsk:« Wielkiej Loży 79. W wydanym w 1932 r. w Zurychu Internationales Freimaurer-Lexik Lennhoffa i Posnera zostało zamieszczone hasło "Polen" informują-1 o dziejach ruchu w Polsce, również w XX w. Znalazły się w nim nazwisk kilku przywódców ,,sztuki królewskiej" od niecławna dopiero nie ży;« cych, jak Rafał Radziwiłłowicz, Józef Dąbrowski czy - co już miało dźwięk polityczny - Sławomir Czerwiński, świeżo zmarły minister wyj nań religijnych i oświecenia publicznego. Hasło to opracowane udziale Kipy, potem sprawdzone w szczotce korektowej przez Wielką Loż< m.in. było chyba z jej strony również próbą ujawnienia się w sposoi pośredni 8(V Od jesieni tego roku ukazywał się w Warszawie do końca 1933 r. fina: sowany przez Wielką Lożę, zaś redagowany i wydawany przez Józefa "W sowskiego tygodnik "Epoka" 81. Tytułem swoim nawiązywał do zlikwic wanego w 1929 r. przez prawicę • sanacyjną dziennika jej liberalne. 79 Poland, "NA" 1933, nr 6, s. 375; L. Hass, Rozwój organizacyjny wolnomulars-w Polsce międzywojennej, "Najnowsze dzieje Polski. Studia i materiały 1914-19 t. XIV (1969), s. 101; Courrier du bibliophile et du collectionneur, "Annales" 1930, : s. 189; Komunikaty 4/34 z 1930 r., 1/41 z 1932 r. i 2/47 z 1933 r. BUW, akc. 2: W Wykazie Małachowskiego-Łempickiego Komisja rzekomo miała usunąć ze wstę: akapit eksponujący udział wolnomularstwa w przygotowaniu powstania listopr. wego. K. M. Morawski, Wojna ruchowa na odcinku Kliony, "Prosto z mostu" l nr 25, s. 8. 80 BUW, akc. 2759, lp. 1124, 1151, 1177 i 1182. Za tego rodzaju charakterem o\v-hasła przemawiałaby okoliczność, iż Lennhoff w wydanej 4 lata wcześniej obsze: pracy Die Freimaurer nie zamieścił najdrobniejszej chociażby wzmianki o wolne: larstwie polskim, mimo że z redagowanej przez siebie "Wiener Freimaurer-Zeit-mógł zaczerpnąć dane dotyczące lat 1909 - 1925, sam zaś utrzymywał stosunki v, -mularsko-naukowe z Kipą. Por. E. Lennhoff, Politische Geheimbunde, Bd I, Żur: 1931, s. 6. 81 BUW, akc. 2867, k. 7, 27. -spienia publiczne 73 i a, dziennika, który szeroka fama jednoznacznie kwalifikowała jako r.ski". Wśród współpracowników nowego periodyku byli zarówno publicyści jego poprzednika, ludzie młotka i kielni, jak sam r, czy Witold Giełżyński i Stefan Grostern, młodsi adepci w ro-. Jerzego Stempowskiego, czy związane z ruchem przez swoich mężów . Dąbrowska i Nelly Samotyhowa. Zabierali głos incydentalnie też -olnomularze, np. Czesław Chorzelski. Tygodnik utrzymany w duchu dowanie liberalnym powstrzymywał się jednak od krytyki autory-50 systemu rządów sanacyjnych, chociaż padały w nim ostre słowa iresem dyktatur zagranicznych. W niektórych wypowiedziach pisma dawało się dostrzec, że identyfikuje stanowisko swoje z wolnomu-Winiety i przerywniki z rozmaitymi tak powszechnie znanymi •-itami ,,sztuki królewskiej", jak cyrkiel, węgielnica, pion itp., pod- ..:-.{y czytelnikowi graficznie to, czego z tych czy innych względów nie deklarowano. Znajdował on tu również informacje z życia ) za granicą, np. o uroczystości otwarcia w Londynie z udziałem •Valii i Yorku Świątyni Pokoju czy o krytycznie ocenionej próbie ;.- obediencji staropruskich z hitleryzmem. Tu S. Małachowski- •:. przypomniał wolnomularską przynależność George Washingtona. • ystępowało też jawnie w obronie ruchu, ostro również polemizując ••wodami czołowego publicysty endecji Stanisława Kozickiego w Narodowej", która "kłamie metodycznie, opowiada o masonerii lone, zbiera i ogłasza wszystkie najbardziej niedorzeczne plotki, niecne insynuacje" 82. obozu rządowego, z którym obediencja się związała, na zbliżenie ii prawicowymi i klerykalnymi stopniowo usuwał na dalszy 10 sprawę jej legalizacji, jak ambitne plany wydawnicze, po-rozpoczęty już wcześniej proces zmian w jej składzie osobowym :h. Już na początku 1931 r. pojawiły się w prasie zagranicznej przedrukowane również przez periodyki lożowe, że władze -/.owiły zezwolenia na zorganizowanie w Warszawie międzyna-kongresu wolnomularskiego. Wielka Loża rozesłała wtedy e. że zabroniony został nie kongres wolnomularski, lecz wolno-MLi. W rok później niektóre dzienniki, np. zagrzebska ,,Hrvatska przyniosły wiadomość, że na interwencję konserwatywnego r rartii rządowej (BBWR), w którym pierwsze skrzypce grał Radziwiłł, władze polskie nie wyraziły zgody, by kolejny :>dbył się w stolicy kraju, wobec czego zbierze się w Luk- t .ziom, "Epoka" 1933, nr 33, s. 7. 74 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 - semburgu 83. Źródłem tych pogłosek był niewątpliwy fakt narastani kierowniczej ekipie obozu rządowego niechęci do wolnomularstwa. W; kała ona ze stosowania w coraz większym zakresie dyktatorskich mc rządzenia, co nie mogło spotykać się z entuzjastyczną aprobatą kół 1( wych, lecz - wręcz przeciwnie - nieuchronnie budziło w nich sprzęci Ekipie tej zaczynały zaś, ze względu na jej aktualny kurs i tenden ciążyć niedawne jeszcze a wciąż wypominane jej przez przeciwnii z prawej strony zarzuty posiadania koneksji lożowych. Dotąd prasa są cyjna reagowała na to niemal wyłącznie milczeniem, jej zaś libera skrzydło nawet występowało w obronie "sztuki królewskiej". Toteż w n ju 1929 r., kiedy publicystyka endecka potraktowała oddanie pod t Trybunału Stanu ministra skarbu Gabriela Czechowicza jako przejj rozbieżności pomiędzy sanacją a wolnomularstwem i posunięcie loży, li\ ralno-sanacyjna "Epoka", w której sporą rolę odgrywali ludzie si znaku młotka i kielni, uznała tę interpretację za rewelacje, które należą do głupstw średniej miary, ale już do absurdów wyższego r do bredni nadzwyczajnych, w prawdziwym natchnieniu naiwności dzonych". Natomiast "Głos Prawdy", przejmując na swój użytek pc miczno-prppagandowy chwyt swoich przeciwników, zarzucił endecji "ot ne w opozycji sprzysiężenie z lożami", ironicznie nazwał je "niesamcn potęgą" i "masońskim towarzystwem wzajemnej adoracji". Innym żem - w kilka dni później - wypowiedział się równie lekceważąco o łach wolnomularstwa, które "naszym zdaniem - zgoła są mizerniutkie rzędu niebezpieczeństw państwowych bynajmniej podnosić ich nie będ:: my". Dodał też: "Niech więc sobie endecja sama pod fartuszkiem wolu mularskim grzebie. Nie jesteśmy zbytnio ciekawi tego^ co znajdzie, cnót, ani grzechów tam się ukrywających". Nie przeszkadzało to na raj kolejnym premierom - Kazimierzowi Świtalskiemu i Kazimierzowi Bai łowi - korzystać w kontaktach z umiarkowaną lewicą z usług Henry Kołodziejskiego. Stosunki te w jakimś stopniu utrzymywali za pośrec-^ ctwem lóż 84. Lecz nadeszły czasy Centrolewu, Brześcia i następujących po nich n 83 Zprdvy, "SZ" 1931, nr l, s. 55; Ćerna internaciondla v Jihoslavii, ib. 1932, nr s. 51; Polen, "DdR" 1931, nr 3, s. 53; Rundschau, "Die Leuchte" 1931, nr 5, s. 76; rićhtigung der Grossen Nationalloge von Polen, ib. nr 7/8, s. 115. Początek temu pro quo dała chyba "Gazeta Warszawska". Komunikat Katolickiej Agencji Prasi o zapowiedzianym na 15 VIII 1931 r. międzynarodowym kongresie wolnomyślicieli w Warszawie zatytułowała Międzynarodowy kongres masoński ("Gazeta Warszawsl 14 X 1930, nr 309, s. 1). 84 Lewica i rząd dr Switalskiego, "Gazeta Warszawska" 22 V 1929, nr 145A, Miecz i Kielnia, ib. 27 V 1929, nr 152, s. 3; Wiemy więcej, ib. 30 V 1929, nr 155, c Widz [=J. Wasowski], Rewelacja, "Epoka" 25 V1929, nr 141, s. 3; Miecz, ku -nki z ekipą rządową twardej ręki. Lekceważący ton w stosunku do wolnomularstwa za-ustępować miejsca podejrzeniom i oskarżeniom o antyrządowe machi-e. Od 1929 r. wiceminister, a następnie minister spraw wewnętrznych sław Pieracki - adept "sztuki królewskiej", prawdopodobnie jeden :h 34 bezterminowo "uśpionych" w marcu 1928 r. - nie później niż r. uwierzył w wszechświatową potęgę wolnomularzy i jezuitów, się też z zamiarami ukrócenia siły pierwszych w Polsce. W lipcu r. czołowy "publicysta obozu rządowego, jeden z rządzącej krajem pułkowników" Ignacy Matuszewski, nie tylko zaprzeczył w dru-• czego dotąd w tym środowisku nie praktykowano, nawet w przy-bezpodstawności informacji - swej przynależności lożowej, lecz womomularstwu polskiemu inspirowanie zagranicznych kampanii rządowi. "Atak masoński* na rządy majowe - pisał Matuszewski oficjalnej «Gazecie Polskiej», mając na myśli kampanię w kraju procesu brzeskiego i jego echa na świecie - nie zamknął się w gra-~ Iski, ale poszedł za nie [...]. Wszelkie wystąpienia różnych Lig .\omain Rollandów, różnych młodych francuskich Gralińskich, źródło w meldunkach masońskich idących stąd" 85. :ej zaś obediencji polskiej ów rozwój wydarzeń, którego jaskra-ludium była sprawa Czechowieża, etapami walka Centrolewu . i naszpikowane nadużyciami wybory parlamentarne w listo- •0 r., kulminacyjnym zaś momentem sprawa brzeska, która wy- -:boki wstrząs moralny w kraju, stał się źródłem kryzysu ideowo-yjnego. Warszawska organizacja lewicowo-sanacyjnego Zjedno-.:y Wsi i Miast, w którym sporo mieli do powiedzenia czynni :. " adepci "sztuki królewskiej" z Marianem Zyndram-Kościał-czele, uchwaliła 22 XII 1930 r. rezolucję domagającą się prawie Brześcia. Wśród 14 sygnatariuszy oświadczenia z 23 sanacyjnych wykładowców Uniwersytetu Warszawskiego, protestującego przeciwko Brześciowi, jakkolwiek odgradzało .iowań analogicznego dokumentu opozycyjnych wykładow-czysław Michałowicz, Jan i Władysław Mazurkiewiczowie, Konopacki i in. oraz ludzie bliscy temu kręgowi wolnomular- ^nkami, "Głos Prawdy" 29 V 1929, nr 145, s. 1; B. Singer, Od Wźtosa /ż 1962, s. 40-41; T. Swięcicki, Jeszcze o wolnomularzach, "Na ante-s. 24. W stosowanej przez "Głos Prawdy" metodzie minimalizacji . i lekceważenia wolnomularstwa jako ruchu ideowego nie da się . .~:ne j taktyki jego polskich adherentów. Ich linię wyrażało zupełnie .enne stanowisko "Epoki". . "ciewicz, Wielkość i małość, "Życie Warszawy" 1969, nr 280, s. 5; - l^Aihoń, J. Tuwim, Szopka polityczna 1931, Warszawa 1931, s. 58-59; **:--.:-*-ski, W niepodległej Polsce, "Na antenie" 1972, nr 110, s. 11; I. Ma-«t--..-.:cy, "Gazeta Polska" 16 VII 1932, nr 195, s. 1. 76 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 - lś skiej profesury w rodzaju Józefa Ujejskiego. Analogiczne oświadczei 44 wykładowców Politechniki Warszawskiej podpisali m.in. Mieczysh Wolfke, Stefan Kalinowski i Stanisław Garlicki. Wielka Loża jedr,.-chociaż domagali się tego adepci związani z ugrupowaniami opozycyjny oficjalnie stanowiska nie zajęła, mimo że Brześć łatwiej niż cokolw inne dawał się podciągnąć pod kategorię problemów moralnych, w odr sieniu do których wolnomularstwo miało obowiązek zabrać głos. Reak: na tą wstrzemięźliwą postawę był kolejny exodus z lóż PPS-owc i członków PSL "Wyzwolenie". Niektórzy, jak np. Leon Berenson, z: wali nawet dawne przyjaźnie z ludźmi, którzy - ich zdaniem - zdrac wspólne ideały. Usunięcie się z organizacji kolejnej grupy osób zwie nych bądź sympatyzujących z lewicą opozycyjną pogłębiło procesy rc wijające się w obediencji co najmniej już od 1928 r. Zmieniał się w pe nym stopniu skład zawodowo-społeczny jej członków. Występowali : wiem z lóż przeważnie ludzie wolnych zawodów, zwiększał się przez w warsztatach udział głównie wyższych urzędników oraz osób uzależni nych od kół rządowych. Politycznie byli oni przeważnie bliscy lewico\v lub liberalnym sferom sanacyjnym, znajdowali się tu również lewico v. partyjnie niezaangażowani. Z takich środowisk wywodzili się też n adepci, jak docent uniwersytetu warszawskiego Stanisław Saks, w p: szłości działacz Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej, gło przed wielu laty Izydor Kajetan Wysłouch (ksiądz Szech), obecnie wyż-funkcjonariusz Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej, czy naczelnik v działu w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych Zygmunt Sierakowski. niedawna sekretarz generalny Związku Zawodowego Pracowników S; dzielczych RP86. W warunkach rosnącego nacisku sanacji na społeczeństwo, szczegół: na sfery urzędnicze, owe zmiany w składzie zawodowym obediencji mogły pozostać bez wpływu na jej postawę wobec zagadnień życia blicznego. Adepci związani z sanacją, podobnie jak pozostali rebelia: tego obozu z przełomu 1930/1931, pogodzili się z nim, najwyżej strać; część swoich nadziei czy iluzji. Takie zachowanie się ułatwiała im żarów osobowość Piłsudskiego, który wyrządzając swoją polityką wiele krzy pozostał ujmującym osobiście dyktatorem, jak i praktyka obozu rząć:4 cego, który legalizował swoje półautorytarne metody sprawowania włacr Z kolei PPS w okresie Centrolewu i bezpośrednio po nim w imię utr mania wspólnego frontu opozycji antysanacyjnej usunęła z widowni s 86 Ogólne zebranie środowiska warszawskiego, "Przełom" 1931, nr l, s. A. Seidel, Jeszcze o wolnomularstwie, "Zespół" 1938, nr 28, s. 3; A. Landau, O c: wieku bez skazy, "Państwo i Prawo" 1946, nr 4, s. 68; Hass, Rozwój organizac-u: s. 105- 106; J. Ziabicki, Wspomnienia i rozważania, Mps., cz. IV (w posiadaniu spać-bierców); A. Pragier, Kto byl masonem? "Wiadomości" (Londyn) 1973, nr 24, s. 6 -Lenie lotów 77 vkalizm, co przybierało nieraz dość dziwaczne formy, zniechę-:io niej antyklerykalnie czy wolnomyślnie nastrojonych inteligen-k np. T. Boya-Żeleńskiegó;-środowiska stanowiące więc klienteli królewskiej" w Polsce. Nie mogły też one znaleźć, jak dawniej oparcia w radykalnym PSL "Wyzwolenie", gdyż w marcu 1931 r. no w skład znacznie mniej wolnomyślnego Stronnictwa Ludo- tych okolicznościach organizacja wolnomularska zrezygnawała z dą-do wywierania wpływu - przynajmniej bezpośredniego - na roztycia publicznego i, jak niemal cała liberalna inteligencja, zamknęła ferze problematyki etyki indywidualnej. Toteż odtąd "dawała - według charakterystyki M. Dąbrowskiej - ludziom znajdują-postawie moralnej ostoję i ucieczkę przed nieprzystojnością niożliwiała więc ludziom, którym pozycja społeczna dawała, ależność, zachowanie - bez ponoszenia ryzyka wynikającego* .nią się w sprawy publiczne - poczucia własnej godności i ;ci87. Taki stosunek do zjawisk dnia bieżącego umożliwiał czy wiązywał Wielką Lożę do unikania wszelkich konfliktów bądź. zadrażnień w stosunkach z dyktatorską ekipą rządową. Po-•o.-oiencji na ciche a spokojne funkcjonowanie, lecz w konsekwen-rntowany przez nią ruch przestawał być ideowo atrakcyjny, co >datkową przyczyną zahamowania jej zasięgu organizacyjnego jej atrakcyjności. >ię od zajęcia konkretnego stanowiska wobec takich spraw,; A czy dyktatura i zagadnień od nich pochodnych w rodzaju .telskich itp. oznaczało - w ostatecznym rachunku - w or- -,.^rej członkowie zajmowali eksponowane stanowiska w apa- -Ts-owym, popieranie danego systemu rządów. Nie było to zja-.ikowym. Liberalizm, nie tylko zresztą polski, postawiony rządów wyraźnie faszystowskich, a nieskłonny akceptować rewolucji proletariackiej, widział chwilowe wyjście z owego « utrzymaniu istniejącego, chociaż niezupełnie mu sympatycz-ftneczy jako mniejszego zła. W polskim zaś przypadku dołą-tego obawa osłabienia państwa swą opozycją. Ponadto nie-i ideowa obozu rządzącego, który nie pozbył się skrzydła liberalnego, wciąż odradzała u liberałów iluzje ek.py rządzącej. Ta z kolei, nie mogąc osiągnąć całkowitego' * i.iami prawicy, robiła w drugorzędnych dziedzinach ustęp-• oich umiarkowanie lewicowych czy burżuazyjno-postę-ów. Na domiar zaś stopniowa aktywizacja sił nacjona- Kortki 2 dziennika, "Literatura" 1973, nr 18, s. 5. l 78 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 - listyczno-prawicowych, bojowo antywolnomularskich, nasuwała śroc wisku lożowemu w sposób nieuchronny myśl, iż obóz rządowy nie ataki jacy - poza odsobnionymi przypadkami - "sztuki królewskiej" ani zagrażający istnieniu jej warsztatów, tym bardziej zaś pozycji społecs ich członków, stanowi co najmniej mniejsze zło. Życie stwarzało sytuacje, w których wręcz celowe wydawało się ot .zanie poparcia sprzecznym z duchem liberalizmu i całą jego tradyc posunięciom rządowym, gdyż hamowały ofensywę reakcji. Tak było z reformą jędrzejewiczowską w 1933 r., ograniczającą autonomię uniw-: .sytecką. Środowiska wolnomularskie opowiedziały się za reformą, por. waż miała osłabić w szkołach wyższych pozycje obozu nacjonalistyczne:; Dołączało się do tego istniejące w owym kręgu przeświadczenie, kt podzielali nawet ludzie tak wysoko postawieni w hierarchii władzy i au: rytetu społecznego, jak K. Bartel, że rządy najbardziej autorytarnej gru; tego obozu - "pułkowników", trwać będą dziesięć czy nawet więcej li Pozbawiało ono sensu próby przeciwstawiania się im. Tak więc wszys: < utrzymywało obediencje w orbicie sanacji88. Toteż niebawem Wielka Loża zracjonalizowała swoją bierność p: tyczną, przerastającą w poparcie dla reżymu autorytarnego, co jej cłr lami zaczęli wytykać niektórzy prawicowi publicyści polscy, sugeruj w tym odstępstwo od powszechnie przyjętych zachowań organizacji Io2 wych. W okresie kiedy najbardziej aktywne odłamy europejskiego wól mularstwa właśnie coraz ostrzej występowały przeciwko dyktaturze i chom faszystowskim, zaś obediencje francuskie - z którymi się liczyła podobno wręcz dopytywały się u swej siostry polskiej o racje, w imię k:.i rych nie występuje z potępieniem reżymu autorytarnego w swoim kr, ta uzasadniała swoje stanowisko specyfiką układu sił politycznych w F sce. Wolnomularstwo polskie "republikańskie z ducha i demokratyczne wyjaśniała ona konwentowi AMI w 1934 r. swe zachowanie - znale się w sytuacji, która dostarcza wielu analogii z położeniem wolnomu stwa tureckiego, jugosłowiańskiego czy bułgarskiego. Godzi się z rządź dyrektorialnie republiką, gdyż uważa, że w inny sposób nie jest r: li we osiągnięcie pokoju wewnętrznego pomiędzy poszczególnymi część -składowymi, które tworzą naród. Z nich rzymscy katolicy są liczni i. wszędzie zresztą, są wrogami wolnomularstwa. Natomiast zwierzch: Kościoła dlatego niewątpliwie wykazują w swoich atakach pewne un kowanie, że rząd nie przejawia żadnej wrogości wobec naszego Żak Nie są zresztą na tyle silni, by zmienić ten stan rzeczy i przejąć w s v. ręce kontrolę władzy. Wolnomularstwo polskie jest więc pośrednio 88 R., Zamęt w pojęciach, "Epoka" 1933, nr 42, s. 5; A. Krzyżanowski, Dzieje ski, Londyn 1973, s. 113. Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 -1 waną w tym roku inicjatywę emigrantów ukraińskich, by powołać życia w Warszawie Ukraiński Instytut Naukowy, poparli m.in. Mi Świechowski, August Zaleski, Adam Tarnowski oraz Sławomir Czerwił Swiechowski był w 1932 r. również jednym z założycieli "Biulet Polsko-Ukraińskiego" i członkiem zarządu Towarzystwa Polsko-Ukra .skiego. Do Rady Naukowej założonego w 1931 r. Instytutu Spraw Spoi< nych wszedł H. Kołodziejski. S. Stempowski został w 1932 r. człon! Instytutu Gospodarstwa Społecznego, gdzie należał do jury konkursó^ pamiętniki bezrobotnych oraz emigrantów i chłopów, był też w lat 1931 - 1934 członkiem władz Muzeum Społecznego. Ludzie "sztuki królewskiej" również i teraz sprawowali rozmaite fu: cje w organizacjach społecznych. Wiceprezesem utworzonego w 19S.J Związku Dziennikarzy RP został Stefan Grostern. Wacław Łypacetf i Wacław Makowski byli w 1932 r. członkami komitetu organizacyjni polskiego oddziału Ali Peoples Association (Zjednoczenie Wszechludzk zaś wśród osób, które podpisały wiosną 1933 r. odezwę o utworzeniu Reformy Obyczajów, znalazł się J. Wasowski. Nie doszło natomiast współpracy wolnomularzy z Polskim Związkiem Myśli Wolnej. K:-: pierwsi, w związku z uchwałami niedawnego Międzynarodowego K; gresu Wolnej Myśli w Luksemburgu (7-10 IX 1929), zwrócili się z p pozycją współpracy do działacza centralnego szczebla. Związku prof. 31 mualda Minkiewicza, ten się na nią nie zgodził, powołując się na nieu: wanie przez jego organizację całej struktury lożowej, z jej ceremoniale inicjatywami itd. Najbliższy zjazd Związku w końcu grudnia 1929 r. 3 nowisko to zaaprobował91. Stosunek społeczeństwa polskiego do wołnomularstwa był zróżi wany w zależności od sympatii politycznych. W kołach nieendeckich w ogóle nieprawicowych panowała zgoda co do jego pozytywnej ro! dziejach Polski, nawet były członek Ligi Narodowej, który teraz zbl: .się do sanacji, Bernard Chrzanowski pisał, że w przeszłości polska m; neria ,,składała się prawie cała z elity społeczeństwa". Józefa Wagnerói podkreślała, że loże "były kuźnią charakterów, które przygotowywały czynów wielkich". Natomiast o współczesnych warsztatach, jeżeli w c mówiono, to już znacznie powściągliwiej. Raczej ograniczano się do prc-wania wrogich wolnomularstwu wersji, jak postąpił na łamach ,,Wi: niości Literackich" recenzent francuskiej pracy G. Huarda, L'Art Rc Najczęściej nie podejmowano nawet dyskusji z prawicą, chociaż je; rzuty dotyczyły zarazem całej lewicy i obozu liberalnego. Przew< tendencja do wyśmiewania pogłosek o wszechpotędze lóż w Polsce lazła ona wyraz np. w szopkach politycznych na 1930 i 1931 r. czy z i 91 Zjazd Wolnomyślicieli Polskich, "Wolnomyśliciel Polski" 1930, nr l, s. 2. jlnomularstwo 81 satyrycznych utworach w "Cyruliku Warszawskim". Owe zaś pogłoski gały niekiedy skutek wręcz przeciwstawny intencjom osób rozpow-ijących je. Ludzie zwracali się pod najróżniejsze adresy z ofertą Henia do loży w zamian za pomoc materialną itp. W małych miejsco-"ach w skromnych nieraz przybyszach, zwłaszcza z przeszłością legio- dopatrywano się adeptów lożowych w. Propagandzie nacjonalistyczno-klerykalnej w zasadzie udało się wpoić •Męczeństwo przekonania o ścisłym powiązaniu obozu legionowo-sana-50 z wolnomularstwem. Nabierała ona zresztą coraz większego roz-, łączyła w jedną całość ataki na "sztukę królewską" oraz na siły umiarkowanie postępowe i swobody demokratyczne. Mnożyły się hr wymieniające rzekomych wysoko postawionych adeptów lożo-Zabierała też głos hierarchia katolicka. Nie kto inny, jak głowa katolickiego, papież Pius XI, w przemówieniu do polskiej piel-4 X1929 r. nawoływał do czujności wobec niebezpieczeństwa ijącego Polsce ze strony "sztuki królewskiej". Kardynał Aleksander 17 11932 r. na ogólnopolskim zjeździe pisarzy katolickich wska-jedno z najdonioślejszych zadań: obronę "Kościoła oraz naszych i ideałów religijnych i narodowych przed napaściami i przewrotną :ią masonerii, wolnomyślicielstwa, radykalizmu i sekciarstwa, szą się i krzewią w Polsce, korzystając z wybujałej wolności" 9S. kołach prawicy coraz bardziej też wierzono w niebezpieczeństwo rskie. W 1930 r. Roman Dmowski zaprosił do Chludowa na w tej sprawie wybitnych historyków: Franciszka Bujaka, Wła-Konopczyńskiego, Wacława Sobieskiego i Kazimierza Tymieniec-historyka literatury Ignacego Chrzanowskiego. Referat zagaja-lianę poglądów wygłosił Kazimierz1 Marian Morawski, człowiek ?j erudycji, urastający stopniowo do głównego rzeczoznawcy w szeregach reakcji. W tymże roku wygłosił on w Warszawie >w o "sztuce królewskiej". Była na nich obecna elita prawicy lej: Roman Dmowski, Tadeusz Bielecki, Jan Rembieliński Fnżaryski. Tenże prelegent wygłosił w grudniu 1932 r. w stolicy cykl trzech prelekcji o wpływie wolnomularstwa na rozbiory "-ród licznie przybyłych słuchaczy znajdował się m.in. bojowy _ .iblicysta nacjonalistyczny Adolf Nowaczyński oraz Andrzej Cknanowski, Tadeusz Kościuszko a powszechna edukacja, Poznań 1933, .'Wł^nerówna, Na marginesie artykułu, "Pamiętnik Literacki", t. XXVIII It *. M8; Z. St. Klingsland, "Dzieci wdowy", rzecz o -masonerii, "Wiadomości •T IfM, nr 18, s. 1; T. Żeleński (Boy), Felietony II, Warszawa 1959, s. 234- Lata walki i nadziei, Kraków 1970, s. 90. -ówienie J. Em. ks. Kardynała Kakowskiego, "Gazeta Warszawska" 191 próby l 82 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 -1$ Strug i komisarz rządu na m.st. Warszawę Władysław Jaroszewiez, dobno niechętny adeptom kielni i młotka. W 1931 r. opublikował Dr. ski powieść-reportaż Dziedzictwo. Jakkolwiek autor ukrył się pod pst nimem Kazimierz Wybranowski, jego utwór odegrał swoją rolę w k towaniu świadomości ideowo-politycznej najszerszych rzesz nie inteligenckich, lecz w ogóle czytających. Dotychczasowa bowiem pr niejsza publicystyka prawicowa mówiąca o roli wolnomularstwa czy związku z Konferencją Pokojową w Paryżu czy też w kontekście kr powstań narodowych miała słaby rezonans. Niechętnie przyjmę zwłaszcza odbiegający od tradycyjnie patriotycznego jej punkt wid na powstania. Powieść natomiast niezmiernie sugestywnie uzmysła\v tysiącom, jakimi, rzekomo, metodami działa "związek uczynnych grat rży", ów przejrzysty synonim książkowy na oznaczenie wolnomularstwa1 W rezultacie nawet w przywódczych kołach endecji została w lat 1931-1932 zaakceptowana swoista historiozofia przypisująca Żydom wolnomularstwu, przedstawianemu jako kierowane przez nich, decydują rolę w historii. Imputując mu wszelkie 'możliwe grzechy śmiei teologiczne i świeckie, nie zważała prawica ani na logikę, ani też na ność pomiędzy poszczególnymi swoimi twierdzeniami. K. M. Morav^ • już wiosną 1932 r. głosił ideę sojuszu antywolnomularskiego polskiej pc wicy i hitleryzmu. Dwa bowiem - jego zdaniem - narody, polski miecki, "każdy na swoim podwórku, najbardziej są dzisiaj powołt-wytępienia pestis perniciossissimae, do wyleczenia świata z zarazy ni skiej". Natomiast w kilkanaście miesięcy później, już po rocznym :. okresie rządów hitlerowskich, przywiązany do antyniemieckiej ori swego ugrupowania prezes Stronnictwa Narodowego Joachim Ba wieź wyjaśniał rozmówcy, iż "odsuwanie się Polski od Francji i k wanie Niemiec uważa za wynik wpływów masońskich" 95. Wielka Loża nadal brała udział w międzynarodowym życiu wolr.. larskim, jej przedstawiciele byli obecni na brukselskim konwencie . pod koniec września 1930 r. (E. Kipa) i konstantynopolskim w dwa później (Z. Skokowski). Na kongresach UFL we wrześniu 1929 r. - sterdamie, w sierpniu 1930 r. w Genewie oraz we wrześniu 1931 r. v 94 K. M. Morawski, Moje boje z masonami, "Tęcza" 1938, nr 10, s. 10, 15. dyskusji w Chludowie z Morawskim polemizował W. Konopczyński; o zachov. innych brak danych. Poglądy R. Dmowskiego w 1931 r. na rolę wolnor. w historii Europy i Polski - zob. A. Garlicki, Roman Dmowski o Lidze A" "Przegląd Historyczny" 1966, z. 3, s. 417 - 420, 441 - 442. Utworem o analogie Dziedzictwo przeznaczeniu, lecz nieporównanie mniej popularnym, była Edwarda Ligockiego Zwid złego ducha (Warszawa 1928). 95 K. M. Morawski, Hitleryzm a masoneria, "Gazeta Warszawska" 22 nr 121, s. 3; W. Witos, Moja tułaczka, Warszawa 1967, s. 119. licznego (1929-193 Jarosze wieź, iblikował Dmow-ł się pod pseudc >ją rolę w ksztal- rzesz nie tylkc i bowiem powaz-ilarstwa czy to Dntekście kryty; iie przyjmować; j punkt widzemi iie uzmysławiać iczynnych grat olnomularstwa' została w latat isująca Żydom nich, decyduj. Łechy śniiertel , ani też na zgc K. M. Morawj ego polskiej -->dy, polski siaj powołane . z zarazy mas rocznym niei ieckiej orienU )achim Bartos. "rancji i kokie życiu wolnotr konwencie A skirn w dwa 1. u 1929 r. w A i 1931 r. w : ), s. 10, 15. \v i; o zachowa lę wolnomu. ") Lidze N ar c o analogicz: lym, była T: zawska" 22 : ty międzynarodowe 83 reprezentował polską grupę Ligi Kipa, niezmiennie czynny w rozmai-zespołach kongresowych. Byli też obecni inni adepci z Polski, np. w -j liczbie 230 spoza Francji uczestników kongresu paryskiego znaj-3 się 8 z Polski. Wznowiono też próby nawiązania stosunków z naj- zymi obediencjami anglosaskimi. W 1930 r. Z. Skokowski, wówczas do spraw społecznych ambasady w Londynie, nawiązał kontakt -bywającym nad Tamizą O. Langem, któremu przekazał kopię .lonej w 1928 r. konstytucji Wielkiej Loży jako dowód, że wcześniejsi oż sugestie zostały uwzględnione. Analogiczne zabiegi robił Sko--.i; w Wielkiej Loży Anglii. Latem roku następnego zwrócono się do jo mistrza Nowego Jorku z prośbą o ponowne sprawdzenie po-panujących w obediencji i w przypadku pozytywnego wyniku, ::e jej. Wystosowano też pismo z analogiczną prośbą do Wielkiej Anglii. Z ramienia Nowego Jorku Lang przybył 29 VII 1931 r. do iwy. Wynik wizyty okazał się pomyślny i w roku następnym Wielka ;-ego Jorku uznała obediencję polską. Natomiast zabiegi w Lon-zały się nieskuteczne M. nych trudności, co Wielka Loża Narodowa, nie zaznał w tym :ądek mieszany. Wręcz odwrotnie, przeżywał okres pomyślnego vyszedł poza rogatki stołeczne. Liczba jego warsztatów symbo-yiększyła się z trzech w połowie 1927 r. w Warszawie do dzielił kwartale 1933 r., w tym sześć w stolicy oraz po jednym w Wilnie i Katowicach. Powstały również, przypuszczalnie w ;, trzy jego loże stopni wyższych, mianowicie kapituła różokrzy-18 stopnia) systemu szkockiego oraz dwie placówki systemu (staroangielskiego) - kapituła królewskiego sklepienia (Royal-oża znaku (Mark-Lodge). Rosnąca liczba placówek i adeptów na stopniowe uniezależnianie się od zwierzchnictwa londyń-później niż w sierpniu 1930 r. loże polskie tworzyły już w łonie Brytyjskiej autonomiczną jednostkę organizacyjną wyższego ysdykcję Polską. Dalsze postępy organizacyjne pozwoliły całko-lodzielnić się. Według bowiem Konstytucji Międzynarodowej warunkiem dostatecznym do powołania do życia w określonym racji ,,Droit Humain", tj. obediencji obrządku mieszanego, było * nim co najmniej 7 lóż ze 150 członkami. Toteż już w ciągu idzono prace mające na celu ukonstytuowanie Polskiej Fe- "SZ" 1930, nr 12, s. 158; Der Ligakongress in Amsterdam, "WF-Z" s. 9; Von der Allgemeinen Freimaurer-Liga, ib. 1930, nr 10, s. 321; ess in Paris, ib. 1931, nr 8/9, s. 149 - 150; Turkei, ib. 1932, nr 8/9, ^tanaurerei in Polen, "DdR" 1932, nr 12, s. 241 - 242; BUW, akc. 2759, l 1168; Telegram O. Langa, Wiedeń 27 VII 1931, ib., akc. 2865a. 84 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 - U deracji Zakonu Wszechświatowego Wolnomularstwa Le Droit Hums Złożone z przedstawicieli warsztatów Zgromadzenie Narodowe Pols Federacji (odpowiednik dorocznego czy okresowego posiedzenia Wiel Loży) uchwaliło jeszcze w styczniu 1932 r. jej Deklarację Ideową, w rej sformułowano zadania polskiej gałęzi obrządku, kolejne Zgromac w grudniu przyjęło statut nowej organizacji lożowejfl7. Ów zupełnie inny niż w Wielkiej Loży trend rozwojowy był pi wszystkim chyba następstwem odmiennego składu osobowego. W poi gałęzi obrządku mieszanego impuls do rozbudowy organizacyjnej, je był zwycięski przewrót majowy, nie wygasł w wyniku tarć wewnętrzn^ pomiędzy zwolennikami sanacji a jej przeciwnikami z szeregów umić wanej lewicowej opozycji, gdyż do tego rodzaju tarć tu nie doszło. Adę bowiem wywodzili się bądź ze środowisk legionowo-peowiackich aktualnie wojskowych, bądź z kręgów nie interesujących się politj W Warszawie należeli tacy ludzie, jak senator z ramienia PPS, a nast< BBWR Stanisław Siedlecki (zarazem członek obediencji Wielkiej ekslegionista, wyższy oficer żandarmerii, zarazem teozof Kazimierz Cl kiewicz, działaczka Związku Strzeleckiego, późniejsza posłanka Ste:< Kudelska, referent spraw społecznych w Kancelarii Cywilnej Prężyć RP Maria Herburt, urzędniczka MSZ Jadwiga Trojanowska, l( dr Aleksander Freyd, zarazem czynny w Towarzystwie Metapsychic oraz Lidze Morskiej i Kolonialnej, redaktor "Wiedzy i Życia" StL Podwysocki, inż. Ludwik Szrojt, ziemianka z pow. kutnowskiego " Wieszczycka, dr med. a zarazem art.-malarz Tadeusz Walkowski. V." też głośny pedagog i pisarz, z zawodu lekarz, ppłk rez. Janusz K Członkiem placówki krakowskiej był m.in. teozof adwokat Roman i jego żona. Panowała tu ogromna różnorodność zainteresowań i poglądowa. Wśród adeptów byli bowiem ludzie wierzący i ateiści, liści oraz monarchiści. Podczas gdy jedne loże mieszane koncen się na problematyce społecznej, inne zajmowały się zagadnienian.. chowania bądź rozwoju nauki w kraju, jeszcze inne zaś sprawami ry*.. tyki wolnomularskiej. Ze względu na ową różnorodność postaw Feca Polska dążyła do pogodzenia istniejących w skali światowej w obr: dwu przeciwstawnych sobie koncepcji "sztuki królewskiej" - rac. tycznej i wysoce spirytualistycznej. W kraju utrzymywano nie o: stosunki z adeptami obediencji Wielkiej Loży. Brano też udział v. całej organizacji "Droit Humain". Dynowska np. reprezentowała 87 Le Convent de la Federation Frangaise, "BM" 1932, nr 4, s. 8; La Fi Britannniąue, ib. s. 19; Pologne, ib. 1933, nr 3, s. 2; Compte rendu armii Convent de 1930, [Paris 1930], s. 37; K. M. Morawski, Co wiemy na pewno o w dzisiejszej Polsce? "Kronika Polski i Świata" 1938, nr 7, s. 3. 85 (dorocznych konwentach Federacji Francuskiej we wrześniu 1930 Ś32 r., zaś w roku następnym Władysław Bocheński98. Część usuniętych (bezterminowo "uśpionych") z warsztatów Wielkiej -; zwolenników sanacji rzekomo nie była skłonna zerwać całkowicie r.omularstwem i podobno zabiegała w Wielkim Wschodzie Francji -•lamenty na założenie loży w Polsce. Kiedy starania te nie dały wymiano- według uporczywie krążących do końca II Rzeczypospo-. głosek - utworzyć 3 loże niezależne. Podobno z czołowych osobis- -nacji należeli do nich Walery Sławek, Edward Rydz-Śmigły, Leon .'ski. Jednej z tych placówek miał przewodniczyć Adam Skwar- •'.:, założyciel ok. 1932 r. opartego na wolnomularskich wzorach orga-nych Zakonu Dobra i Honoru Polski. Jeśli nawet rzeczywiście poje do życia, to dalsza ewolucja prawicowa "grupy pułkowników" łych środowisk sanacyjnych pozbawiła je racji bytu, wobec czego r. Nie wykluczone, że poszczególne jednostki w latach 1935 - 1936 z nich do warsztatów swej dawnej obediencji". i BMitynistów, podzielonych na zwolenników zdezawuowanego przez w Lyonie Czesława Czyńskiego i oficjalny, uznany przez nią od-łaja Czaplina, trwający od kilku lat rozkład ideowy i moralny pod koniec 1930 r. do upadku organizacji. W związku z upra-przez część tego środowiska praktykami satanistycznymi połą-z orgiami, co pociągnęło za sobą kilka samobójstw, ingerowała ie sierpnia i września 1930 r. policja warszawska. Przeprowa-3twizje m.in. u przywódców, również na Górnym Śląsku oraz w "?c u szefa Zakonu Rycerzy Ducha, geometry Stanisława Jastrzę-vskiego. Ich wyniki były kompromitujące, zaś prasa brukowa całej sprawie duży rozgłos. W tej sytuacji kierownictwo lyońskie 1931 r. swoją polską gałąź. W rok później zmarł Czyński, ostatniej chwili dochowało wierności zaledwie kilku adeptów, sierpniu 1933 r. w liczbie 700 egz. broszurę Dr. Cz. Czyński, polityczne w świetle jasnowidzenia (Warszawa). Miała na -Chraszczewski, Urywki wspomnień z mego życia. Bibl. Instytutu :awa), mps, cz. II, s. 281; Z żałobnej karty, "Społeczność Wolno- - Biuletyn", nr 10 (1980), s. 4; Convent International, "BM" 1934, L. Hass, Liberałowie, ezoterycy, piłsudczycy, "Dzieje Najnowsze" Ust T. K. Walkowskiego,'26 IV 1972 r. (w zbiorach autora); Compte dm Convent de 1933, Paris 1933, s. 52. ularskich w Polsce, "Gazeta Warszawska" 13 VIII 1932, nr 210, znakiem trójkąta, "Prosto z mostu" 1938, nr 33, s. 1; K. Olcho-z "Kurierem Warszawskim" (1914 -1939), Kraków 1974, s. 223; Pfttudsfci 1914-1919, t. I, Londyn 1979, s. 139; W. Drymer, Zespoły '•--'••? fajne, "Zeszyty Historyczne" (Paryż), z. 22 (1972), s. 128 -129. 86 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 - 1933 celu, co Błażej Włodarz podkreślił na wstępie, rehabilitację staregi mistrza jako czynnego martynisty i udowodnienie jego zdolności przepo wiadania przyszłości. Śledztwo 1930 r. ujawniło kontakty pomiędzy mar tynistami i innymi grupami ezoterycznymi, co w oczach publiczności rzu ciło i na nie ujemne światło 10°. Grup zaś takich i organizacji było wtedy w Polsce ponad 20. Jedne jak teozofowie czy antropozofowie, miały organizację zalegalizowani z placówkami w kilku miastach, inne działały na terenie jednej tyli miejscowości. Nawet ich publikacje nie docierały do pozostałych ośn ków. Znaczny był w nich udział kobiet, stanowiły ok. 3/4 ogółu ich człc ków. Niektóre odgrywały nawet dużą rolę, np. Agnieszka Pilchowa "Jasi widz" ze Śląska Cieszyńskiego. Malarstwo transowe uprawiali (tj. mal< wali w stanie transu) artyści malarze Marian Grużewski i Arnold wan-Radziszewski. Na tle łączenia przez Józefa Jankowskiego nauk H( -Wrońskiego z okultyzmem doszło ok. 1933 r. do rozłamu w warszaw* Instytucie Mesjanicznym. Sprzeciwiający się takiej symbiozie dokti Jerzy Braun, Paulin Chomicz, Czesław Jastrzębic-Kozłowski i niektói inni wystąpili zeń, po czym placówka ta, praktycznie biorąc, przes istnieć. Nie był to w tym środowisku wypadek wyjątkowy. Skrajne ciarstwo rozmaitych grup stawało się przyczyną wciąż nowych rozł< i powstawania coraz to innych zrzeszeń M1. W ruchu teofizycznym ważnym wydarzeniem było załamanie się ku',1 liddu Krishnamurtiego. Związek Jutrzenki od stycznia 1929 r. po zatw:< dzeniu przez władze administracyjne zmiany nazwy występował j< Zakon Gwiazdy, część tejże nazwy międzynarodowej organizacji. W siei niu tegoż roku Krishnamurti rozwiązał ją. Jej polska gałąź powz:< uchwałę likwidacyjną na walnym zebraniu 8 września. Natomiast po< łano do życia, podobnie jak w innych krajach, specjalną placówkę - dawnictwo Dzieł L Krishnamurtiego. W latach 1930 - 1932 wydawało specjalny kwartalnik "I. Krishnamurti. Przemówienia". W paździei 1929 r. władze zarejestrowały w Warszawie Polskie Towarzystwo pozoficzne. Wchodziło ono w skład Powszechnego Towarzystwa Anti zoficznego, którego centrala znajdowała się w Dornach (Szwaje Czynny udział w jego pracach wydawniczych brali M. K. Wołowski 100 Z ostatniej chwili, "Express Poranny" 31 VIII 1930, nr 241, s. 10; Są grożą zemstą za rewelacje w "Expressie Porannym", ib. 41X1930, nr 24^ Sensacyjne wyniki rewizji u Czesława Czyńskiego, "Wiadomości Codzienne" l " nr 183, s. 1; Trujące czekoladki satanistów, "Wieczór Warszawski" 81X1930 s. 3; Masoneria w Polsce, "Przegląd Katolicki" 1935, nr 7, s. 112. 181 S. Kowalski, Kryptestezja, Wisła 1934, s. 7; Polski Słownik Biograficzny s. 543; B. Włodarz, Przestańcie tworzyć sekty! Warszawa 1933, s. 9 - 12, 14. •ofia, YMCA, Kotary 87 :zka spółdzielczości Maria Orsetti. Oboje tłumaczyli na język polski y Rudolfa Steinera lft8. Iska YMCA, ograniczona do Warszawy* Łodzi i Krakowa, w którym .ajliczniejsza, skupiła we wszystkich trzech kategoriach członków łych, wspierających, uczestniczących) w 1929 r. ok. 3500 osób, po spadku liczebności w dwu latach następnych, w lutym 1933 r. po-osiągnęła tenże poziom liczebności. We wszystkich 5 kadencjach zasiadali w jej kierowniczej instancji - Radzie Krajowej - lularze Tadeusz Dyboski, Franciszek Kryształowicz i Stanisław i. Walne Zebranie wybrało w 1929 r. prezesem Rady Kryształo-po nim stanowisko to objął w 1931 r. M. Ponikiewski, skarbnikiem S. Ludkiewicz. Rok wcześniej weszli w skład 3-osobowej krajo-»ji Rewizyjnej K. Sztejnbok i Stanisław Makowiecki. Prezesem placówki warszawskiej był na początku lat trzydziestych E. Wit-'A pozostawała terenem współpracy adeptów lożowych z konser-;rmi liberałami, w rodzaju takich jej działaczy, jak krakowscy •vie UJ Roman Dyboski, Stanisław Estreicher czy Leon Mar-oraz łódzcy, wśród których byli dyrektor Gustaw Geyer czy -- Grohman, ludzie ze sfer miejscowej wielkiej burżuazji 1M. s j niż w wielu innych stolicach Europy Środkowo-Wschodniej, 17 II 1931 r., ukonstytuował się w Warszawie pierwszy w Pol-.otary. Inicjatywa jego założenia wyszła od byłego prezydenta Piotra Drzewieckiego, wówczas prezesa Państwowego Komi-, inż. barona Józefa Dangela, dyrektora Banku oraz prof. geografii ekonomicznej Szkoły Głównej Handlo-Lotha. W organizowaniu placówki pomagał działacz wiedeński Od pierwszej chwili znalazła się pod obstrzałem prasy prawi-traktowała ją jako emanację lóż wolnomularskich. Toteż publicznie odgradzali się od "sztuki królewskiej". W wywiadzie stołecznemu "Expressowi Porannemu" J. Dangel "silnie pod- •Rotary Club» nie ma nic wspólnego z masonerią, jak o to osób ten zdrowy objaw braterstwa wszechludzkiego. Wprost masoneria stale zwalcza «Rotary Club»", co już nie odpowia- • '-ktycznemu. Natomiast w kołach rządowych, zwłaszcza nie potraktowano nowo powstałe zrzeszenie, liczono się Korzystania go przez propagandę polską. Za jego pośred-docierać do wpływowych kół gospodarczych na Zacho-:. się w klubach rotariańskich. Ze względu na kontro- Sprawy organizacyjne, "Wiadomości Gwiazdy" 1929, nr 2, s. 27; nr 9, s. 38. branże Polskiej YMCA, [bm i rw], s. 47; VIII Walne..., s. 13, 37; A Walne..., s. 5, 23 - 24; XI Walne..., s. 6, 31. 88 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929-1S- wersyjność placówki stosowano w niej daleko posuniętą selekcję prrj doborze członków. Toteż ich liczba z pierwotnych 22 wzrosła do koń: 1933 r. zaledwie do ok. 50. W listopadzie 1933 r. zostały zatwierdzo: przez międzynarodową centralę Kotary dwa następne kluby: w Łódź. Krakowie 1M. Wolnomularstwo niemieckie w Polsce, scentralizowane w ZwiąŁ Niemieckich Lóż Wolnomularskich w Polsce, wyraźnie przeżywało s schyłek. Liczba członków z 533 w połowie 1925 r. spadła do 455 pod nieć 1930 r. (85,4%) i 440 w połowie 1933 r. i dalej się zmniejsz W 1932 r. bądź początkach następnego rozwiązała się loża w Lesznie, r. czynne było od 1929 r. kółko w Pszczynie. Od początku lat trzydziesty nie zgłaszali się więcej kandydaci do inicjacji. Jeszcze starano się jediu placówki utrzymać przy życiu. Loża gnieźnieńska - zgodnie z prawt o stowarzyszeniach - zarejestrowała się w październiku 1930 r. w sąc to samo uczyniła we wrześniu roku następnego poznańska. Z niemie adeptów młotka i kielni nieco większą rolę w życiu publicznymi odgry red. nacz. "Kattowitzer Zeitung" dr Max Krull. W maju 1930 r. ze wybrany z ramienia Deutsche Partei posłem Sejmu Śląskiego m. Mimo przeżywanego regresu organizacyjnego, zarówno Związek mieckich Lóż, jak i jego poszczególne placówki nadal unikały jak.: kolwiek kontaktów z obediencją polską. Kiedy w styczniu 1932 r. W.c," Loża Narodowa Polski pod wpływem inspiracji wiedeńskiej podjęła p; wstępnego, nieobowiązującego spotkania się z działaczem Związku, o:: mała jedynie list, w którym odmowa została uzasadniona przyjętą tyką pozostawania na uboczu od obediencji w Niemczech. Niezale organizacyjna od central berlińskich uchroniła warsztaty niemie Polsce od komplikacji, jakie przeżywały po dojściu Hitlera do ' nawet zagraniczne placówki berlińskich wielkich lóż. Nie musia; przekształcać się w jednostki organizacyjne nowych "zakonów c jańskich", jakimi się stały obediencje w Rzeszy ani rozważać n; kwestii dalszego funkcjonowania w przypadkach, kiedy centrala ^. wiązała 106. 104 Pod haslem etyki i uczciwości, "Express Poranny" 20 II1931, nr 51, s. 3: Club, "Gazeta Warszawska" l III 1931, nr 70, s. 3; ks. St. Podolański T. * International, "Przegląd Powszechny" 1931, (t. 190), s. 344-348; T. Ze Rotory in Poland, "Rotary in Poland", VI1939, s. 26. 105 Dalen 1930, s. 288; Dalen 1933/34, s. 173-174; AP Bydgoszcz, Niemiec nizacje Społ.-Polit, 135, s. 121, 125; L. Hass, Loże wolnomularąkie i pokre~ niżąc je na zachodnich ziemiach Rzeczypospolitej, "Studia i materiały d: Wielkopolski i Pomorza", t. XI (1974), z. l, s. 140. 1(* List do E. Mutschlera, Warszawa 12 11932, Odpowiedź Mutschlera. Poznań. BUW, akc. 2862. 90 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 -192 w tym dyrektora banku drą Leona Jochelsona i adwokata drą Leona Rł bina. Jeszcze w tym roku grupa łódzka licząca wraz z miejscowymi dav niejszej daty członkami IOOF już kilkanaście osób wydała pierwsa oddfellowski materiał propagandowy w języku polskim, przetłumaczeń z języka niemieckiego broszurę Antona Ohorna Zakon Odd-Fello% 31 lipca roku następnego utworzono w polskim Manchesterze lożę "Ul wersum", siódmą placówkę organizacji krajowej, pierwszą zaś pols języczną. Pod koniec 1931 r. liczyła już 29 członków, z których 12 bj kupcami, 6 dyrektorami przedsiębiorstw, zaś 2 fabrykantami. Elemc burżuazyjny przeważał więc zdecydowanie nad inteligenckim, reprezei wanym przez dwu lekarzy, jednego inżyniera, jednego adwokata i innych. Do wszystkich 7 lóż IOOF należało 251 mężczyzn 188. Przy niel rych placówkach, np. w Bydgoszczy i Inowrocławiu, istniały ponadto py kobiece. Wielkim mistrzem pozostał A. Warschauer, którego 50-1 przynależności oddfellowskiej obchodzono uroczyście w grudniu W Łodzi przyjmowano również kandydatów z Warszawy, po raz pierws chyba dwu w sierpniu 1930 r. - współwłaściciela hurtowni manufakti Pawła Koprowskiego oraz kupca Maksa Steina. W lutym 1931 r. ws czynny w życiu artystycznym stolicy poeta i dramaturg Jerzy Gurar.:J ski. W 1932 r. warszawscy członkowie IOOF, których grono składało już z 8-10 osób, utworzyli kółko. Zbierało się w mieszkaniu parając się poezją handlowca Jerzego Machonia, przewodniczącym został niej Roman Jaworski. Grupa ta była szczególnie aktywna, nawiązała kores] dencję z redakcją praskiej "Kette", pod koniec stycznia 1933 r. zorgarJ wała wycieczkę w Tatry, później do Sztokholmu, połączoną z odwie: nami tamtejszych lóż IOOF 189. W latach 1929-1933 nie przybyło Dystryktowi polskiemu Bnei-I nowych placówek, zaś w 11 dotychczasowych liczba członków zwięl się z 951 w końcu 1927 r. do 995 pod koniec 1932 r. (104,6%). Organie lwowska przeniosła się w październiku 1932 r. do własnego bu Stopniowo centralnym zagadnieniem stawała się obrona ludności z skiej przed narastającym w skali europejskiej antysemityzmem. \Y -. kiej placówce, kiedy dyskutowano na ten temat w październiku jedyne wyjście upatrywano w ponadpartyjnym zjednoczeniu narc 188 Liczba członków ustalona na podstawie ich spisu (Mitglieder-VerzeiL Odd Fellows unter der Gerichtbarkeit der Gross-Loge von Polen IOOF, b:r natomiast w innych przekazach z tego samego czasu podano liczby znacznie v.; 368, ok. 400. Odd Fellows Adresbuch fur das Jahr 1932-33, s. 578; Funfzig Jah-1933, nr 2, s. 8. 109 AP Bydgoszcz, Niemieckie Organizacje Społ.-Polit. 178, s. 171, 227: A i Komenda Gł. Poi. Państw. 77, k. 5; Gesellschaftsreise in die Tatra, "K" l s. 8; Fiinjzig Jahre, ib. nr 2, s. 8. i Bnei-Brith 91 .#*•»' 1» w Polsce i na świecie. Protokół tej dyskusji wysłano do wiado-pozostałym lożom Bnei-Brithu w kraju. Już w pierwszych miesią-po dojściu Hitlera do władzy kierownictwo polskiego Dystryktu pro-korespondencję z centralą w USA w sprawie udziału w akcji •rstacyjnej przeciw prześladowaniom Żydów w Niemczech oraz opieki reemigrantami z tego kraju. Na posiedzeniu centrali polskiej 24 IV r. postanowiono, by loże Bnei-Brithu nie podejmowały w ostatniej «ie samodzielnej decyzji, lecz przyłączały się do akcji organizowa- przez inne stowarzyszenia. »-W związku z kampanią protestacyjną -»rjent Dystryktu Leon Ader wyjechał do Pragi celem porozumienia chosłowacką gałęzią organizacji, korespondował też na ten temat -rdentem Dystryktu niemieckiego. Ten domagał się, by żaden dys-r_:e podejmował jakichkolwiek kroków w sprawie sytuacji Żydów *^czech bez porozumienia się z nim, co w praktyce sparaliżowało •k-.* inicjatywy. W czerwcu 1933 r. przedmiotem ściśle poufnej wy- * lian pomiędzy kierowniczymi osobistościami organizacji polskiej «e projekt utworzenia przy centrali w Krakowie stałego referatu dla * ^ólnożydowskich. Wyposażony w budżet roczny w wysokości miałby utrzymywać stały kontakt z ważniejszymi żydowskimi : w Polsce i za granicą oraz z wszelkimi zjazdami międzynaro-:-a których miano poruszać sprawę żydowską. Ponadto do jego oby informowanie i uświadamianie opinii publicznej w za-żydowskich, wreszcie wpływanie za pośrednictwem roz-żydowskich na rządy i opinię publiczną, by uzyskać od nich akcji obrony zagrożonych praw ludzkich i obywatelskich Ży-:itych krajach "°. •v:i, po zamachu stanu dokonanym 6 11929 r. - w prawo- -• rodzenie - przez króla Aleksandra I, który proklamował .e królewską", wolnomularstwo znalazło się w szczególnej uacji. Monarcha zawiesił bowiem konstytucję, rozwiązał :. lecz "sztuce królewskiej" pozostawił dotychczasową ...a. W warunkach nowo powstałego systemu dyktatury wojskowej, bez partii rządowej korzystającej z monopolu "•MpMwania się polityką, obszerne wolne pole stanęło więc otwo-4BVBOści wolnomularskiej w życiu publicznym. 4^0 to Wielkiej Loży zwiększyć w pięcioleciu 1929 - 1933 liczbę 4*»*fc z 22 do 25, w tym lóż z 19 do 22 (tab. 3). Nowe powstały: m Zagrzebiu, a w dwa lata później w Zrenjaninie (Yeliki Beć- Gr. Krak. 107, k. 17; 20-22; AAN, Komenda Policji Państwowej, ; Zum 50 jahrigen Bestehen des Ordens Bnei Briss in Deutsch-1933, s. 18. 92 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 -193 i to Tabela 3 Rozwój wolnomularskiej sieci organizacyjnej w Jugosławii (bez lóż obrządku mieszanego) w latach 1928 -1935 Miasta i dzielnice Obediencje Grudzień 1928 Grudzień 1933 Połowa 1935 WL 6/1 6/1 6/1 Belgrad WW l/- - - razem 7/1 6/1 6/1 Serbia-prowincja - - - - WL 31- 4/- 4/- Zagrzeb "Libertas" 31- 31- razem 61- 71- 4/- Chorwacja-prowincja (wraz z WL 3/1 4/- 4/- Dalmacją) miejscowości 4 4 4 Wojwodina WL 5/- 61- 61- miejscowości 4 5 5 Macedonia WL l/- I/- 11- Czarnogóra WL -/l -/l -n Bośnia WL H- l/- i/- Słowenia WL - -/l _ /i / * Razem: placówek 19/3 22/3 22/3 WL miejscowości 13 15 15 członków ok. 620 ok. 900 ok. 1000 Inne placówek 4/- 31- miejscowości 2 1 1 j Jugosławia placówek 23/3 25/3 22/3 1 miejscowości 13 15 15 W liczniku podane loże, w mianowniku kółka. WL - Wielka Loża Jugosławii; i WW - Wielki Wschód Francji; "Libertas" - Wielka Loża "Libertas" w Zagrzebiu. kerek), zaś dotychczasowe kółko w Splicie przekształciło się w 1929 r pełnoprawny warsztat. Nadal czynne były kółka w Belgradzie (rosyjsk i w Kotorze, zaś w końcu 1931 r. nowe powstało w Lublanie. Zatem liczba utrzymała się na poprzednim poziomie trzech. W rezultacie organizacyjna poszerzyła swój zasięg terytorialny. Jeśli na pocz^: 1929 r. obejmowała 13 miejscowości, to pod koniec 1933 r. już 15, w :; wszystkich 9 największych miast kraju. Nowymi punktami oparcia "sztuki królewskiej" stały się Zrenjanin w Wojwodinie i Lubiana w wenii. Na nich dwu wyczerpały się też możliwości organizacyjne ol cji. Do końca swego istnienia w 1940 r. więcej nie powołała do życia jednej loży czy kółka. W tymże pięcioleciu liczba jej członków zwie"-się z ok. 620 do ponad 900, zatem prawie o połowę. W jednym tylko l szeregi adeptów wzrosły o 57 osób. Raczej więc umacniały się lic istniejące komórki organizacyjne niż z narybku powstawały nov,> rownictwo obediencvji nie uległo większym zmianom. Wielkim mii. na kolejne trzechlecie wybrano w marcu 1930 r. piastującego tę od 1919 r. 80-letniego Djordje Yajferta, będącego zarazem szefem '0€6I « iłabi; LO. 3 riązkiem każdego z nas [...]. Dlatego nie widzę powodu, który by nie ralał naszym lożom jugosłowiańskim zajmować się problemami połi-lymi we wspomnianym sensie, a w niektórych przypadkach nawet óinie występować. Nie widzę powodu, w imię którego nasze loże mia-wyzbyć się swobody, prawa do reagowania na wszystkie zjawiska tyciu swego środowiska i w ogóle świata. Wprost przeciwnie, wydaje , że jedno z głównych zadań lóż polega na tym, iż nie tylko śledzą mia o znaczeniu ogólnym, lecz także biorą udział w rozstrzyganiu -w publicznych, zatem również i politycznych [...]. A jak chcemy reali- *c swoje wielkie zasady, jeśli nie na polu politycznym. Jak chcemy -oc, żeby i u nas doszło do tego, do czego dążymy, żeby np. zabezpie- * wolność władzy państwowej od nacisku kościoła, żeby istniała spra-JŁwość społeczna, żeby była zapewniona wolność nauki i wychowania j»j młodzieży od klerykalnego monopolu i zgubnego tumanienia, żeby poziom moralny w całym życiu społeczeństwa itd. itd". Zgodnie punktem widzenia jeszcze w 1929 r. zaczęły powstawać w lożach JBtbia, tam więc, gdzie konflikty polityczne osiągały wówczas naj-stopień ostrości, komitety, które miały się zajmować poszczegól-idnieniami życia publicznego. Życie duchowe warsztatów kon-ło się głównie wokół związanej z nim problematyki. Tak np. sto-warsztat "Istina" zwrócił się z apelem do członków obediencji, by lu na powagę chwili poświęcali w 1932 r. szczególną uwagę uom społecznym. Z 20 referatów, jakie w owym roku wygłoszono .^Stvaranje" w Suboticy, 6 dotyczyło takich problemów społeczno-cych, jak kryzys, kapitał czy tendencje rozwojowe kapitalizmu; ifcastępnym z 20 referatów 13 było poświęconych tematyce społecz-ilano też wspólny całej ówczesnej liberalnej Europie pacyfizm. ?kie wolnomularstwo- jak podawało sprawozdanie Wielkiej _9 r. - skupiało swój wysiłek "na tym, by wojnę nie tylko i platonicznie postawić poza prawem, lecz by ją w rzeczy- -. możliwie" ils. -., który dążył do stabilizacji państwowej, wolnomularstwo .,:kie z jego punktem widzenia na sprawy kraju i aspiracjami sprzymierzeńcem. Dlatego przynależność lożowa nie tylko przeszkody, lecz nawet była chyba rekomendacją do osiąga-nawet stanowisk w aparacie państwowym. Adepci spod i kielni zajmowali je m.in. w resortach, którym wolnomu-rjnie udzielało wiele uwagi i dążyło do objęcia ich swoją ~icević?], Loże i politika, "S" 1932, nr 7, s. 123-123; Izvjestaj, ib. Otvaranje i delovanje p. i ptp. Slobzid. loże "Alkotds-Stvaranje" 1935, s. 45, 47; Rapport presente, s. 29. 96 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 -191 kontrolą. Np. Tugomir Alaupović był w 1929 r. ministrem wyznań religi; nych, Radenko Stanković został w 1932 r. senatorem i ministrem szka nictwa, Ljubomir Tomaśić w 1933 r. przewodniczącym Senatu. Ćedora Mihajlović, którego zamach stanu zastał ministrem zdrowia, został miani wany członkiem Rady Państwa. Wprawdzie niebawem spens j ono war mógł nadal odgrywać sporą rolę w życiu publicznym, zreorganizow państwową kontrolę filmów, czynny był w wielkiej agencji prasow< "Avala", wraz z dziennikarzem paryskim Henri Cheradame organizovt w Jugosławii i Rumunii stowarzyszenia w obronie traktatów pokojowyi zaś w lipcu 1933 r. został mianowany posłem jugosłowiańskim w Pary: Starej daty wolnomularz Milan Marjanović został kierownikiem centn nego urzędu prasowego. Znany i ceniony na Zachodzie dziennikarz Via; mir Bogdanowie był attache prasowym. Wielu nadal pozostawało w służb dyplomatycznej, np. Ilija Sumenković był kolejno posłem w Szwajcai i delegatem w Lidze Narodów, ministrem sprawiedliwości oraz ministre handlu i przemysłu. Wolnomularze czynnie popierali politykę wewnętrza reżymu. W obliczu konfliktu kół rządowych z duchowieństwem katolicki wydał w 1933 r. Damjan Branković, jeden z najwyższych dostojnika Wielkiej Loży, broszurę, w której domagał się zniesienia nauki religii szkołach, wywłaszczenia majątków kościelnych i podjęcia przez rząd w s", z kościołem katolickim. Z kolei Ministerstwo Spraw Wewnętrznych na początku 1929 r. zabroniło rozpowszechniać pierwszą antywolnoml larską książkę gen. Ericha Ludendorffa. Toteż stosunki pomiędzy wól mularstwem a elitą władzy, w której - o czym mówiono nawet w ei pejskich kołach lożowych - partycypowali ludzie młotka i kielni, bi w tym pięcioleciu jak najlepsze. Obediencja informowała o tym z sat] fakcją inne organizacje lożowe. Na tej podstawie Wielka Loża Now« Jorku doszła w 1933 r. do wniosku, że "sytuacja braci w Jugosławii pomyślniejsza niż w wielu innych obediencjach europejskich ze wzg na otaczającą ich przyjazną atmosferę i entuzjastyczną współpracę", oczywiście dotyczyło kół rządowych. Zaś w przeznaczonym dla AMP śpi wozdaniu Wielka Loża wręcz stwierdziła: "rząd okazuje wolnomulars: pewną przychylność"114. W fakcie, iż dyktatura pozwalała lożom odbywać zebrania bez jaku koi wiek kontroli i zgłaszania ich władzom, niektóre koła lożowe nie t y. i dopatrywały się jej zalety, lecz podnosiły go nawet do rangi kryter. oceny sytuacji wewnętrznej kraju i wyciągały stąd - zwłaszcza dojściu do władzy Hitlera - wniosek, że "Jugosławia jest obecnie wyse 114 Jugoslavien, "DdR" 1929, nr 3, s. 57; Kampf gegen die Kirche in Siidsla: ib. 1934, nr l, s. 19; Lennhoff, Uber slavische Freimaurerei, ib. 1930, nr 2, s. 41; Rt on Foreign Correspondence, s. 151, Rapport prśsente, s. 29, strona medalu 97 * Europie Środkowo-Wschodniej], po polach której swobodnie kroczy wiją się duch liberalizmu i humanitarymu". Wolnomularskiemu Za-wi, teraz coraz bardziej uczulonemu na przejawy rządów dyktator-przedstawiano króla jako polityka, który "swemu narodowi" krok kiem zwraca swobody polityczne i zapowiada, że "po takiej reedu- -... kraj powróci do reżymu parlamentarnego i demokracji". Zawarta w tej ocenie zarazem polemika ze stanowiskiem cieszącego się auto-w środowiskach "sztuki królewskiej" Alberta Lantoine'a. Ten w przeznaczonej dla szerokiej publiczności francuskiej książce r. o swoich wrażeniach z podróży po Bałkanach (Uabdication du ostro, wręcz obraźliwie skrytykowanej przez siebie dyktaturze :wiańskiej przeciwstawił Bułgarię, w której nadal funkcjonuje par- stosunki z ekipą rządzącą i apologetyczny stosunek do niej również swoją drugą stronę. Te z nieoficjalnie nadal istniejących -\ politycznych, które zajmowały stanowisko opozycyjne wobec .itatury, mówiły o wpływie wolnomularstwa na styczniowy za-. czy wprost o udziale w nim. Dlatego nasilał się w nich nie--mek do lóż. Najostrzejsze formy przyjął on w Chorwacji, gdzie się różnorodne motywacje. W rezultacie wolnomularze i Ży-:hodzić w propagandzie i świadomości tutejszego nacjonalizmu rzecznicy jugosłowianizmu, reprezentanci panowania serb-z jedną z pierwszych ofiar utworzonej w początkach 1929 r. ino-terrorystycznej organizacji ustaszowców (Ustaśa Hrvatska ma Organizacija) stał się zamordowany 23 marca w Zagrzebia y rzecznik unitaryzmu narodowo-państwowego, naczelny re-*jc>scowego dziennika "Novosti" i przewodniczący towarzystwa ~4oego "Jugo-Stampa", a zarazem przyjaciel króla i P. 2ivkovicia, "sztuki królewskiej" Anton Slegel, który miał zostać sze-0 urzędu prasylł6. Karlovacu była w 1929 r. inicjatorem wydawania w mieście .^riinorsko-Krajinśke Novine", które miało upowszechniać ości ideały i poglądy wolnomularskie. W tymże roku Kowym Sadzie dał inicjatywę i przyczynił się materialnie do dziennika. W wielu miejscowościach, zwłaszcza na prowincji, larskie założyły, a później całkowicie bądź częściowo -ozmaite instytucje oświatowe i charytatywne, jak "Dobro s. 49; G.P., La Grandę Loge Yougoslavie en deuiL "Buli." Lantoine, Uabdication du Soleil, Paris 1932, s. 132-134, 266. ---at, Der Kroatische Ustascha-Staat 1941-1945, Stuttgart 1964, zp. 1395; SHS, "WF-Z" 1929, nr 3, s. 27. 98 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1A29< Delo", "Besplatne Mleko" i "Brże pomoći" (Szybciej Pomagać) w Sub czy "Prosvetni Odbor" w Karłovacu lub istniejąca od 1928 r. mle kuchnia w Osijeku. Subwencjonowano też .rozmaite tego typu organiz w tym również węgierskie, żydowskie i rosyjskich emigrantów. A ciu wolnomularstwa. Te właśnie elementy rozpoczęły systematyczną nagonkę na wo nomularskie świętości, zaczęły znęcać się nad istotą Wolnomularskich zasad, pogai dzać wolnomularską instytucją". Pewien adept miał nawet głosić pogląd, iż wart byłoby przyjmować do loży homoseksualistów. Ib. s. 7-8. 100 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 - 1933) szy zastępca). Aktywizacja wolnomularstwa bułgarskiego przejawiała się również w innych dziedzinach. Od 1929 r. obediencja wydawała, prócz swego oficjalnego organu, "Zidarski Pregled", przeznaczonego wyłączni-do użytku wewnętrznego, miesięcznik "Zarja", redagowany przez Wasila Uzunowa. Periodyk ten, nastawiony na szerszy krąg czytelników spoza lóż, zamieszczał obok artykułów na tematy naukowe i artystyczne oraz dotyczących spraw ogólnych kraju i świata również materiały o wolno-mularstwie. W 1930 r. żony wolnomularzy utworzyły własne stowarzyszenie charytatywne. W dwa lata później, w szczytowym okresie kryzysu, w Sofii rozpoczęto budowę wielkiej świątyni wolnomularskiej 12°. Wprawdzie Wielka Loża Bułgarii po krótkiej przerwie w latach 1917-1918 powróciła do rytuału Wielkiej Loży Francji, zatem do rytuału obrządku szkockiego, jednak jeszcze całe dziesięciolecie nie praktykowano tu jego stopni wyższych. Dopiero w ramach podjętej przezeń akcji upowszechnienia w Europie tego systemu stopni wyższych Rada Najwyższa Francji utworzyła pod koniec 1929 r. w Sofii, podobnie jak współcześnie w Niemczech, kapitułę (loża 18 stopnia w obrządku szkockim), dając tym początek organizacji wyższych stopni121. Swój pomyślny rozwój "sztuka królewska" w dużym stopniu zawdzięczała przychylnemu do niej stosunkowi najwyższych sfer politycznych kraju, do monarchy włącznie. Król Borys III, niezwykle dbały o opinię Zachodu o sobie i kraju, robił z tego względu przyjazne gesty również pod adresem wolnomularstwa. Tak np. kiedy, powracając z konwentu AM". w Konstantynopolu, wielki mistrz Wielkiej Loży Francji Jacąues Mare-chal i jej wielki sekretarz gen. Auguste Viet zatrzymali się w połowie września 1932 r. w Sofii, natychmiast przyjął ich król na audiencji, z której wynieśli o nim wrażenie, iż "nie będąc inicjowanym posiada wszystkie walory wolnomularza". Zetknęli się też z premierem Nikolą Muszanowem. Dlatego w zachodnich kołach wolnomularskich o Bułgarii i jej władcy na ogół wyrażano się dodatnioia2. Do lóż nadal należało sporo osób ze świata intelektualnego, ja/. dr Christo Mutawow, przewodniczący Związku Publicystów Bułgarskich. 120 Annuaire de la Franc-Maęonnerie... 1932, s. 64; Report on Foreign Corret-pondence, s. 134; Das Blaubuch... 1934, s. 53; Lennhoff-Posner, szp. 1473. Ausland "Alpina" 1934, nr 12, s. 188. Zawiadomienia WL Bułgarii (druki) 281X1928, 15I1?~ 15 11932, 16 11933, BUW, akc. 2864. Sliwen jako siedzibę loży wymienia D. Każą; (Widjano i preżiwjano 1891 - 1944, Sof i ja 1968, s. 476). Kalendarze wolnomularsk. tego okresu podają liczbę 500 - 550 członków obediencji; podana w tekście pochodzi : sprawozdania, które Wielka Loża Bułgarii przysłała obediencji nowojorskiej. 121 France, "Annales" 1930, nr l, s. 36. 122 Petites nouvelles, "Buli." 1932, nr 43, s. 205; Bulgarien, "WF-Z" 1932, nr 8.9 s. 107; Lantoine, L'abdication, s. 132 - 134. za królewska" i polityka w Bułgarii 101 . Christo Borina, wybitny chirurg Aleksandar Staniszew, plastyk sandar Milenkow czy śpiewak operowy Petar Zołotowicz. Adeptem id królewskiej" był też milioner-filantrop Chadżi-Nenczo Paławejew, v adwokat Fajonow, pastor protestancki Furandżijew, poseł w Pradze •s Wazów (prawdopodobnie pod koniec 1930 r. wycofał się z organi-1 oraz generałowie Michaił Sapunarow i Borys Szirmanow, jak rów-rezydent stołecznej policji Władimir Naczew. Spotkać też można wielu polityków, zarówno pozostających po 1923 r. w opozycji jak lądowych, np. deputowanego z Ijapczewowskiego Związku Demo-inego publicystę Stojana Koledarowa, zarazem dostojnika obedien-eksliberała Christo Statewa lub przyszłego ministra Todora Kożu-bądź Todora Gankowa, brata twórcy czerwcowego w 1923 r. Owi działacze obozu rządzącego oraz opozycji burżuazyjnej mieszczańskiej, ludzie, którzy - zwłaszcza po przewrocie .v życiu publicznym ostro i bezwzględnie się zwalczali, spotykali w lożach w atmosferze wolnomularskiej wyrozumiałości i tole-. -go rodzaju sytuacja, nie mająca odpowiednika w innych pań-rządzonych autorytarnie, była możliwa w małym kraju, jakim Aria. Tu bowiem całą "warstwę polityczną" łączyły wieloletnie, ;gające lat młodości, przyjaźnie i stosunki towarzyskie, niekiedy - powiązania rodzinne. Umożliwiało to obediencji bułgarskiej rolę czynnika utrzymującego w zmieniających się układach . ^-partyjnych jedność elity politycznej kraju, m.in. w sytuacji, poniesionej klęsce w czerwcowych wyborach parlamentarnych :padł się rządzący krajem od przewrotu 1923 r. Związek Demo-. Lecz spełniając tę funkcję, nie mogła Wielka Loża ani wystę-odrębna czy wyraźnie określona siła polityczna, ani też jedno-opowiadać się za którąkolwiek z istniejących. Toteż zarówno gabinecie Związku Demokratycznego (1926 -1931), jak koalicyjnym rządzie Bloku Ludowego (1931 - 1934) zasia-młotka i kielni. W pierwszym przypadku było ich 6, w dru-Łedy zaś amnestionowany w 1933 r. Aleksandar Obów, członek warsztatu "General Peigne", powrócił do kraju, stał się czołową opozycyjnym Związku Rolniczym im. Aleksandra Stambolij- ;edońska nadal znajdowała się w centrum uwagi kierów-n. W jakimś stopniu przyczyniała się do tego obecność .. c porę j grupy aktywnych w życiu publicznym Macedończy-w nich odgrywali poważną rolę. Wielka Loża, podobnie jak la i zednafstt/i w Bulharsku, "SZ" 1937, nr 3/5, s. 48; Kazasow, Widjano, Bułgarii, 10 III 1931, BUW, akc. 2864. łka Loża Narodowa Rumunii rła w 1930 r. W Bukareszcie czynnych było teraz 12 lóż tej obediencji, Jassach - 4, w Kiszyniowie, Konstancy i Craiovej po 3. Jeśli liczba lóż potroiła, miejscowości zaś z placówkami wolnomularskimi się podwoiła, liczba adeptów wzrosła w tym czasie w tempie słabszym, z ok. 400 do 600 (150%). Nie zdołały się utrzymać istniejące poprzednio bądź nowo tałe komórki organizacyjne - również kółka - w co najmniej 18 «jscowościach. Z 15 największych miast kraju obediencja ta nie miała przejściowo placówek w Izmaile, Aradzie, Ploeszti i Braszowie, przeważnie na terenach narodowościowo mieszanych. Nie potrafiła nie chciała otworzyć wrót swoich świątyń dla elementu nierumuńskie-Ow, mimo wszystkich słabości, niewątpliwy postęp, jaki Wielka Loża r.iła w latach 1929 - 1932, zawdzięczała dopływowi do niej począwszy 3 r. adeptów młodszych roczników, ludzi pełnych entuzjazmu dla ztuki królewskiej", które traktowali poważnie. Tym duchem przecz zakładane przez siebie warsztaty. Pragnąc skutecznie oddziały-życie kraju, dążyli również do zjednoczenia całego wolnomular-rajowego. W tej dziedzinie osiągnęli poważny sukces. Doprowadzili arcia 2111930 r. porozumienia z grupą lóż siedmiogrodzkich (Wiel-a Symboliczna Rumunii), ratyfikowanego 14 i 15 lutego przez obie "":. jego podstawie weszła ona jako jednostka autonomiczna (Fede-Symbolicznych Obrządku Świętojańskiego) w skład Wielkiej ty", zachowując odrębność obrządku oraz administracyjną. Dzięki temu S p: siadania obediencji powiększył się o 9 lóż, skupiających w 6 miejs-ok. 400 adeptów m. w grudniu 1928 r. odnowiły skład kierownictwa Wielkiej Loży. mistrzem został ks. Gheorghe Yalentin Bibescu, który godność Jtować będzie nieprzerwanie do samorozwiązania się obediencji w zastępcami Trajan Mosoiu i łon Peretz. Wśród innych dostoj-iiencji znalazł się dyrektor w Ministerstwie Handlu i Przemysłu Bellu, prokurator sądu wojskowego płk Constantin Mano-Grigore-Eduard Ghica oraz członek Akademii Rumuńskiej i od ^newodniczący Senatu Mihail Sadoveanu. Niebawem, chyba 1930-1931, doszło do istotnych przesunięć personalnych na .:chii obediencjonalnej. Wielki mistrz, który z racji obo-..- zowych - m.in. jako przewodniczący Międzynarodowej ~-de Loge Nationale de Równanie et ses relations avec le Supreme Ecossais Ancien et Accepte de Roumanie, lassy 1933, s. 8-9; Annuaire --e_ 1930, Berne brw, s. 305 - 306; Bedeutsame Einigung in Rumdnien, : \. Roumanie, "Alpina" 1930, nr 18, s. 262. W kalendarzach AMI itp. oodawała znacznie wyższe dane o swoim stanie organizacyjnym, .ych, 14 kółek i 2450 członków; w 1932 r. (już łącznie z siedmio-adeptów. 104 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929 -19, Federacji Lotniczej - rzadko bywał w kraju, mianował swoim przedst wicielem do kierowania Wielką Lożą w czasie własnej nieobecności I. P-:-retza, człowieka ze starszego pokolenia rumuńskich adeptów młotka i kit'-ni, jednego z najbliższych i najwcześniejszych współpracowników orga: zacyjnych założyciela tej formacji, łona Pangala. Kiedy po przystąpię:. do obediencji lóż siedmiogrodzkich, tworzących w niej wspomnianą Fer rację, powołano do życia analogiczną szkockich warsztatów symboliczny jej przewodniczącym wybrano M. Sadoveanu. Z tego tytułu był od: jednym z dwu zastępców wielkiego mistrza, drugim zaś szef grupy si miogrodzkięj Ludwig Servatius. Pierwszy z nich był zdecydowanym rze.. nikiem idei i postaw owego "pokolenia 1928 r.", drugi zaś, wolnomular przedwojennej daty, zamieszkały w Klużu i żyjący życiem siedmiogr. kiego środowiska węgiersko-niemieckiego, stał na uboczu od spraw inter-. sujących loże rumuńskie. Natomiast w Radzie Najwyższej od lat już trw. ły bez zmian te same układy personalne. Jej szefem pozostał Pangal, z wielkim sekretarzem Yasile Roata. W 1930 r. ustanowiono nową, wspc dla Wielkiej Loży i Rady honorową godność wielkiego patrona Zakc.. Nadano ją kilkakrotnemu ministrowi, senatorowi Constantinowi Argc toianu, przywódcy zachowawczego ugrupowania "narodowo-ludowegc politykowi bliskiemu nowemu królowi Karolowi II, który 8 VI193^ wstąpił na tron. W połączeniu z osobą wielkiego mistrza i znanymi ci tami prawicowymi Pangala wskazywało to pośrednio na ukierunkow. polityczne tego odłamu wolnomularskiego 128. Nowe życie, jakim po 1928 r. zaczęły tętnić niektóre warsztaty, pro. matyka, jakiej poświęcały uwagę, m.in. sprawa mniejszości narodów wszystko to odbiegało od dotychczasowego stylu pracy obediencji. Mło nie odpowiadały zarówno autorytarne metody kierowania czy raczej .-:. menderowania Wielką Lożą przez Pangala za pośrednictwem wybitna zhierarchizowanego systemu stopni wyższych obrządku szkockiego, którego był szefem. Nie odpowiadała im również jego dość prawicowa oriea-tacja polityczna, na usługi której na początku lat trzydziestych usiłował postawić całą organizację w stopniu większym niż kiedykolwiek dotaa Sami byli rzecznikami tradycyjnej już demokracji wewnątrz warsztatcw symbolicznych i bardziej liberalnych postaw w życiu publicznym. Tymczasem od początku lat trzydziestych należący do lóż prawicowi i prawo-centrowi politycy wyraźnie się zaktywizowali i jawniej niż dotąd starał1 się do swoich rozgrywek politycznych wykorzystać również warsztaty j wolnomularskie. W utworzonym w kwietniu 1931 r. z inicjatywy 188 Okólnik WLN Rumunii, 111929. BUW, akc. 2864; Masonry overseas, 1929, nr 5, s. 314; Annuaire de la Magonnerie Universelle 1930, s. 304, 474; ditto s. 342, 506. gwardia i młodzi 105 dej gabinecie koalicyjnym prof. Nicolae lorgi, ministrem finansów członek kamaryli dworskiej Karola II, wielki patron Zakonu, Arge-lu, zaś podsekretarzem stanu do spraw prasy przy Prezydium Rady rów - podobno na wyraźne życzenie monarchy - Pangal. Pewne Wielkiej Loży chciały wtedy zastąpić na fotelu premierowskim lorgę Argetoianu. Latem tegoż roku Pangal, kandydujący z listy rządowej Narodowej do parlamentu z okręgu Kiszyniowa, zebrał na wspólne mię miejscowe loże i nakłaniał je do angażowania się w działalność ezną, przy czym posługiwał się argumentem, iż "wolnomularstwo do władzy". Kolejnym premierem był inny adept tej obediencji adru Vaida-Voevod (6 VI - 20 X 1932 oraz 14 I - 14 XI1933) z Partii jr-aro-Caranistycznej (Chłopskiej). Podsekretarzem stanu przy nim przemysłowiec Viorel Tilea, zaś ministrami w gabinecie z 1933 r. - Halipa i Gheorghe Crisan. Już zachowanie się Pangala na posiedzeniu lożowym wywołało wśród tamtejszych adeptów 4Ł królewskiej" tak duże niezadowolenie, że ich towarzysze organiza-2. Jass musieli zaangażować cały swój autorytet, by zażegnać Jiara-•^ tam ciężki konflikt wewnętrzny. Późniejsze o ponad rok ujawnie-iszef obrządku szkockiego jako podsekretarz stanu zorganizował pod [^specjalnej służby informacji" wywiad polityczny, zaskoczyło wol-r, zaś dla prawicy stało się punktem wyjściowym do ataków na szą129. ości te przyspieszyły wybuch konfliktu pomiędzy młodzieżą starą gwardią. Głęboko sięgające różnice pomiędzy jednymi skrywały się za parawanem sporu czysto wolnomularskiej na-Federacją Lóż Obrządku Szkockiego a Radą Najwyższą * niezależności Wielkiej Loży od Rady. Osiągnęły one swój punkt f w grudniu 1932 r. Obradujące w pierwszych dniach tego mie-konwenty Wielkiej Loży i Federacji uchwaliły regulaminy oparte na zasadzie pełnej niezależności warsztatów symbo-Rady. Zarazem konwent Federacji postanowił, że złożona komisja podejmie rokowania z Radą w sprawie zawarcia lUjącego stosunki pomiędzy obu stronami na zasadzie przy-i. Pangal, dla którego nowe regulaminy oznaczały wy-spod jego zwierzchnictwa znacznej części adeptów lożowych, dużemu zmniejszeniu się jego wagi w życiu publicznym, na jego możliwościach dysponowania czy manewrowania i ich członkami, podjął zdecydowaną kontrakcję. Oficjalnie szef obrządku szkockiego stopni wyższych - szeregowe Lagę Nationale, s. 22 - 23; G. Serbanesco, Histoire de la Franc-Ma-t DI, Paris 1966, s. 391 - 392. 106 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929-19 loże szkockie, by nowych regulaminów nie zaakceptowały, znalazł posłuch w kilku placówkach stołecznych. Następnie usiłował przeprowi dzić na posiedzeniu kierownictwa Federacji uchwałę odraczającą wpr> wadzenie nowych przepisów w życie. Kiedy tu celu nie osiągnął, nakłor.i wielkiego mistrza do zawieszenia 24 grudnia w ich funkcjach cztere:.' najbardziej zdecydowanych obrońców nowych regulaminów, m.in. Są veanu i płka Severa Pleniceanu, zaś kilku innych sam - na mocy upr nień szefa obrządku - bądź wykluczył z placówek wyższych stopni, ;.. tylko zawiesił w prawach i oddał pod sąd Rady Najwyższej. Wolnomul tych zarazem pozbawił godności piastowanych w Wielkiej Loży i F racji, do czego nie był uprawniony. W tej sytuacji kierownictwo F-" racji postanowiło w pierwszych dniach stycznia 1933 r. nie uznać c czonych dekretami wielkiego mistrza i Pangala zawieszeń swoich dos:c.-j ników, wezwało ich, by przystąpili do pełnienia swoich obowiązkć-* Równocześnie uchwalono przeważającą większością głosów dokument, formułujący pod adresem szefa wyższych stopni 11 zarzutów, z racji którycuj uznano go niegodnym piastowania stanowiska wielkiego komandora Rad}, Zawieszono też z nią stosunki póki Pangal znajdować się będzie na czele. Ponadto postanowiono do spełnienia tego warunku nie roko^ z nią o traktat. Powzięte decyzje oznaczały, że do konfliktu Feder^rj z Radą dołączył się konflikt Federacji z wielkim mistrzem, którego cieku anulowano. Rozłam był już faktem dokonanym. Próby osiągnięcia zumienia wewnątrz Wielkiej Loży Pangal storpedował kolejnymi posurj ciarni. Na przełomie stycznia; i lutego jej bliscy mu dostojnicy ogłosili r: wiązanie warsztatów, które opowiedziały się za kierownictwem Federar,1 ono zaś analogicznie postąpiło wobec placówek propangalowskich 13V Każdy z dwu odłamów, na jakie podzieliła się Wielka Loża, u\v; siebie za jej jedyną legalną kontynuację i zgodnie z tym działał. Prof galowski na zwołanym przez siebie 12 II1933 r. nadzwyczajnym zebi ponownie wybrał Bibescu wielkim mistrzem, anulował uchwalony konwencie grudniowym 1932 r. regulamin i wykluczył Sadovean jego zwolenników. Potwierdził też chęć utrzymania traktatu o je.. z Federacją siedmiogrodzką, na co ta wyraziła zgodę. Druga grupa r łała na 3X111933 r. konwent nadzwyczajny Wielkiej Loży. Potwiei on uroczyście niezależność i suwerenność Wielkiej Loży, wielkim mis wybrał M. Sadoveanu, zaś wielkim sekretarzem Romeo lonescu. Za kar 4 z obu grup opowiedziała się połowa warsztatów. Po stronie Sado-znalazły się niemal wyłącznie placówki utworzone w latach 1928 -wszystkie cztery w Jassach i trzy w Kiszyniowie oraz w Yaslui, R 130 petrescu, Conspirafia lojilor - Francmasonerie $i Crestinism, Bucure aneksy n/pagin. (pismo z 6X11931); La Grandę Loge Nationale, s. 13-14, 25- •Jti Wschód Rumunii 107 •"-luzu, również 5 z 12 stołecznych. Głównym punktem oparcia tego iinu były Jassy z ich 4 warsztatami, do których należała przeważnie rjsza elita - politycy, profesorowie uniwersytetu, wyżsi urzędnicy -stwowi, oficerowie armii i policji oraz przedstawiciele wolnych zawo- zba warsztatów Wielkiego Wschodu Rumunii zwiększyła się w okre- - kowo-Wschodniej rozmiary i najostrzejsze formy. Szczególnie dużą aktywność przejawili w tej dziedzinie studenci szkół wyższych, podjudzani pr niektórych wykładowców. Informacje o ekscesach antywolnomulars-:-przedostawały się nawet na łamy prasy zachodniej. Uzbrojona w rev. wery 40-osobowa bojówka młodzieży nacjonalistycznej wdarła się w gi niu 1929 r. do pomieszczeń Wielkiego Wschodu, kiedy odbywało się zebranie lożowe i część obecnych znieważyła. W listopadzie 1932 r. dc nano w Bukareszcie zamachu bombowego na budynek Wielkiej w kilka dni później został obrzucony kamieniami. Utworzone w 193! faszystowskie ugrupowanie Żelazna Gwiazda przejęło od swych praw:; wych poprzedników wrogość do wolnomularstwa i terrorystyczne met walki z nim, potęgując jedno i drugie. Bezpodstawne przeświadczenie, liberalny premier łon Duca jest adeptem lożowym, legło u podstaw cyzji żelaznogwardzistów, by go zamordować, gdyż sprzedaje kraj nicy. Został też 29 XII 1933 r. zastrzelony. W ramach demonstracji 138 Einigungsbestrebungen in Rumdnien, "WF-Z" 1929, nr 4, s. 28 - 29; Festtec Neurumdnien, ib. nr 5, s. 18; Konstituirung der rumtinischen Landesgruppt. s. 2-1 - 22; Rumanien, ib. 1930, nr 2, s. 87; Petites nouvelles, "Buli." 1933, nr 45, s. Okólnik W. Wsch., 10 XI1930. BUW, akc. 2864. Agresywność antywolnomularzy 109 volnomularskiej grupa studentów spod znaku Żelaznej Gwardii zdemolowała w początkach lutego tegoż roku pomieszczenia partii caranistowskiej oraz narodowo-ludowej, której przywódcą był C. Argetoianu. Wybito też szyby w jego mieszkaniu. W propagandzie antywolnomularskiej prym -•lódł ukazujący się od 1930 r. "Biuletynul Antijudeo-Masonic", wyda- -•r.y przez posła do parlamentu, doc. V. Trifu. Publikował spisy członków - oczerniał ich i podjudzał przeciwko nim. Pod adresem "sztuki kró-wskiej" formułowano tu zarzuty zaczerpnięte z dawnej i nowej wrogiej -blicystyki zagranicznej, dodatkowo je wulgaryzowano i doprowadzano : skrajności. Również z trybuny parlamentarnej występował Trifu prze- v*ko wolnomularstwu i domagał się jego zakazu. W jednym przypadku ':~wał mu na początku 1932 r. w imieniu rządu wicemin. spraw we- -znych Ottescu - ministrem był wówczas Argetoianu - podkreślił, Anglii i Szwecji do lóż należą ludzie z najwyższych sfer, uznał rów-za pozbawiony wszelkiego uzasadnienia pogląd, iż wolnomularstwo nsty tuc j ą żydowską m. :cząwszy od 1929 r. powstawały w Rumunii kluby Rotary, założono Bukareszcie oraz 6 innych miastach. Nadal zwiększał swój stan po- ^•ania Bnei-Brith, liczba jego lóż wzrosła z 19 w końcu 1928 r. do 21 - -- .:ec 1932, członków zaś z ok. 1800 do ok. 2 tyś.185 niań dii wolnomularstwo stopniowo wkraczało w okres zastoju. _oża nie powołała do życia po 1928 r. więcej ani jednego warsztatu, dotychczasowych liczba członków ustabilizowała się na poziomie - -. Kierownictwo obediencji znajdowało się w zasadzie w ręku tego zespołu, który je objął w momencie utworzenia samodzielnej orga- zowej. Nie było zmian na stanowiskach wielkiego mistrza i wiel- sekretarza. Natomiast w obrządku mieszanym do końca 1929 r. ca przekształciły się w warsztaty, powstały ponadto 2 nowe warszta- 4» kółko areopagowe zamienione zostało w pełnoprawny areopag •njwyższych stopni). W latach 1930 - 1931 powstały 3 ostatnie loże djtrządku. W ten sposób na początku 1932 r. było ich 14, z tego 5 flekach, 2 w Turku i po l w 7 innych miejscowościach. Ponadto czynne były dwie loże mieszane stopni wyższych (kapituła róża-tj. 18 stopnia wtajemniczenia, oraz areopag). W latach następ-się wydaje, jeden helsiński warsztat symboliczny zakończył ue. Od 1931 r. nie zwiększała się liczba adeptów obrządku au/ den Grossorient von Rumanien, "WF - Z" 1929, nr 12, s. 14 - 15; nr 10, s. 190; 1932 nr 2/3, s. 51; Roumanie, "Alpine" 1930, nr 22, s. 327; .>rudterende Jugend gegen Freimaurerei, "DdR" 1934, nr l, s. 19; Ru-1 s. 45, Odjinud, "SZ" 1932, nr 5/6, s. 93. ,, Szabadkomuvesek Magyarorszdgon, s. 286; Zum 50-jdhrigen Bestehen, 110 Trudne czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego (1929-193 mieszanego. Łączyło się to, analogicznie jak w przypadku Wielkiej Loży, z rozpoczynającą się tu nagonką na wolnomularstwo, która je zepchnęł na pozycje defensywne m. Pod wpływem antywolnomularskich publikacji Ludendorffa i propagandy hitlerowskiej powstała Narodowa Liga Patriotów Fińskich, któr* przywódcą został gen.-por. Paavo Susitaival. W 1932 r. zdołał on dopr: wadzić do podjęcia przez organizację oficerów rezerwy uchwały przeć: wolnomularstwu. Również utworzony pod koniec 1929 r. faszystowsk ruch lappowców, występujący od 1932 r. pod nazwą Patriotyczny R u Ludowy, był zdecydowanie antymasoński. Łączył tę postawę z wal. przeciw wszystkiemu, co szwedzkie, m.in. ze szwedzkim - jak głosił -liberalizmem kulturowym, rzekomo obcym duchowi fińskiemu. W k sekwencji domagał się wydania zarządzeń co najmniej ograniczając: możliwości działania wolnomularstwa. Obie organizacje rozpowszechni pogląd, iż wolnomularze są rewolucjonistami, sprzysięgli się przeciw ruchowi patriotycznemu i obowiązującym ustawom, stawiają zaś sobie danie oddać Finlandię pod panżydówskie panowanie, sprawowane pr-finansistów żydowskich. Zaczęło się ukazywać teraz specjalne czasopi antywolnomularskie, wydawane przez reakcyjnego pastora, zaś literat antywolnomularską rozdawano bezpłatnie w kawiarniach i innych n: scch publicznych, przesyłano ją członkom parlamentu. Już w 1931 r. magano się od sztabu generalnego, by zajbronił oficerom należeć do Narodowa Liga włamała się nawet do pomieszczeń helsińskich obrza mieszanego, zabrała stąd archiwa i spisy członków, po czym opublikov je. Dopiero policja odebrała zagrabione materiały i zwróciła właśc:: łom187. Do końca 1929 r. powstała druga loża IOOF, zaś w latach 19 1932 trzecia. Pod koniec 1932 r. miały one 184 członków, zatem 3/5 lic adeptów Wielkiej Lożył88. W Estonii powstała przed końcem 1929 r. w Tallinie druga loża rządku mieszanego, zaś w ciągu dwu lat następnych kółko stopni • szych. Wszystkie trzy placówki wchodziły w skład Federacji Fir. Z dwu niemieckich lóż na Łotwie ryska "Johannisfeuer" zaczęła r. zywać stosunki również z obediencjami spoza Niemiec. Wpierw • 136 Annuaire de la Franc-Maęonnerie... 1932, s. 321; Report on Foreign Co" pondence, s. 141-142; Nouvelles mag.'., "BM" 1929, nr 4, s, 16; Listę des At.'- At. 1932, nr 2, s. 1; Discours du T.: I.: F.\ Sonck, ib. 1934, nr 2/3, s. 18. Mniej ści; mówią o 17 lożach symbolicznych i 2 wyższych obrządku mieszanego u schyłku M. C[ock], L'Ordre Co-magonniąue, "RM" 1933, nr 64, s. 67. »' Finland, "WF-Z" 1932, nr 6/7, s. 86; 1933 nr 9/12, s. 107; Finland, "DdF nr 7/8, s. 175; nr 9, s. 189 -190. 138 Aus der Ordenswelt, "K" 1930, nr 4, s. 10; Der Odd-Fellow-Orden in Sch... ib. 1933, nr 5, s. 10. nadbałtyckie 111 :ie loże skandynawskie i nowojorska, następnie zaś jej prośbę o to rwała 26 X 1930 r. z pozytywnym wynikiem obediencja jugosło-:. Utrzymywano też kontakty z warsztatami w Szwajcarii. Obok me były w Rydze i Lipawie placówki Schlaraffii, liczące po dwa ki członków, prawie wyłącznie Niemców z kół burżuazji i zamoż-:h pracowników umysłowych139. lomularstwo litewskie nie wyszło ze swej izolacji. Jego jedyna - wszelkiego prawdopodobieństwa - loża, "Lietuva" w Kownie, /ała w latach 1930 - 1931 kryzys, przez dłuższy czas nie zbierała erały się w niej - podobnie jak w "sztuce królewskiej" innych - dwa punkty widzenia. Jeden - popierany przez jej przewodni- Michała Rómera - pragnął oddziaływać na życie publiczne za ictwem adeptów wysoko postawionych w hierarchii autorytetu lego i władzy, bez bezpośredniego angażowania w to warsztatu. D mu przede wszystkim na propagowaniu ideałów humanistycz->rugi natomiast dążył do wypracowania wspólnego stanowiska po-igo członków i stawiał kwestię ich wspólnego występowania w ży-licznym. Podobnie też jak w innych krajach rozważano możliwości gnięcia do ruchu ludzi z młodszego pokolenia. gą, z tamtą nie utrzymującą stosunków, placówką "sztuki królew-la Litwie, lecz nie litewską, była związana ze staropruską Wielką trzech Globów" w Berlinie, "Memphis" w Kłajpedzie. Liczyła kil-ięciu adeptów, wyłącznie Niemców. Jej przewodniczący od 1925 r., miejscowej Izby Handlowej, dr filozofii Ottomar Schreiber, został vcu 1932 r. wybrany przewodniczącym Dyrektoriatu Kłajpedzkie-kolwiek prusko-niemiecki nacjonalista, nie zhitleryzował się 14°. iste des At.: At.\, "BM" 1932, nr 2, s. 1; Zapisnik XXXIII redovne sednice, nr 9/10, s. 160; "Alpina" 1930, nr 22, s. 327 - 328; Allschlarafiische Stammrolle, mi 70/71, Leipzig 1929, s. 362, 507 - 508. 1. Romer, Dziennik, t. XXXIV, s. 227. Centr. Bibl. Akad. Nauk Litewskiej Ino), Dz. Rkps; Mitglieder Verzeichnis der ... Johannisloge Memphis im Orient . fur das aJhr 1926 - 1927, bmw. [1926]. Rozdział II Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933-1938) Wiosną 1933 r. pojawili się na dworcach wielkich miast europejskie pierwsi uciekinierzy z Niemiec, uchodźcy polityczni, wyznaniowi i raso^ Stopniowo było ich coraz więcej. Coraz częściej słyszało się ich rozmovv w których pojawiały się nazwy nieznanych dotąd miejscowości, jak.? Dachau, Oranienburg, Papenburg, Esterwegen, opowiadania o nieluds znęcaniu się hitlerowców w obozach koncentracyjnych. Niebawem ś> towe agencje informacyjne doniosły z Berlina, zaś prasa niemal ws dzie, po najdalsze zakątki globu ziemskiego, przedrukowała wiadome o niezwykłym widowisku, jakie się tu odbyło 10 maja, w setnym rządów hitlerowskich. W wyniku przygotowywanej od kwietnia akcji, dnia maszerujące grupy studentów inspirowane przez Narodowosocjć tyczny Niemiecki Związek Studentów (NSDStB), przy dźwiękach m< wojskowych wykonywanych przez orkiestry SA i SS, przed bud} Biblioteki Uniwersyteckiej na Unter den Linden rzuciły na stos z palącymi się pochodniami również 20 tyś. książek, które uważały za litycznie i moralnie "nieniemieckie" i "szkodliwe dla niemieckiego dv narodowego". Przy płonącym stosie stali, oprócz przedstawicieli hitlerowskiej i organizacji studenckich, również znani nauczyciele ; miccy - Friedrich i Hans Neumannowie, Gerhard Fricke, Will W-r. i inni. Uchodźców trudno było nie przyjmować, lecz byli uciążliwi - wy: gali bowiem opieki, zatem obciążali kieszenie i tak już puste na wielkiego kryzysu gospodarczego, zaś działalnością swoją mogli kompl wać stające się coraz trudniejszym położenie kraju ich nowego pół Toteż ludność miejscowa wzruszała ramionami i nie dawała wiary liwym opowiadaniom emigrantów. Jej zdaniem były to plotki żre w bujnej wyobraźni, "bełkot uciążliwych emigrantów", bądź nawet podżegania do wojny. Wszak coś takiego dziać się nie mogło w X zwłaszcza w ojczyźnie Goethego i Schillera. Wielu zaś, nawet dobrze formowanych o sytuacji w tym państwie, przyjmowało nadchodzące 114 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - \ wehry, Werner v. Blomberg, wiosną 1934 r. zakazał wszystkim jej człc: kom - w praktyce więc oficerom - oraz zatrudnionym w niej roi nikom i urzędnikom należeć do wolnomularstwa i organizacji pokre-nych. Niezastosowanie się do tego rozporządzenia pociągnąć miało za sc natychmiastowe zwolnienie z pracy. W tym samym czasie Niemiecki Frc Pracy zezwolił na przyjmowanie do niego byłych wolnomularzy, pod w; runkiem złożenia przez nich przysięgi, iż aktualnie do żadnej organi2 "sztuki królewskiej" nie należą. Jednak nie mogli piastować we Froi jakichkolwiek wyższych stanowisk1. W tej sytuacji wielcy mistrzowie - po wyczerpaniu wszelkich liwości uzyskania zezwolenia na dalsze istnienie swoich organizacji przeprowadzili w ciągu lipca 1935 r. uchwały o ich samorozwiązaniu ~ Mimo to rząd urzędowo je rozwiązał i zasekwestrował ich majątek ni. chomy oraz ruchomy. Do zarządzania nim wyznaczył swoich pełnomc ków. W ciągu kilku najbliższych lat wypłacali oni jeszcze pewne za osobom, które je dotąd otrzymywały z lóż. Naczelne instancje Wiei Lóż Bayreuth i Hamburga, nie wykluczone, iż również niektórych inr.; w szczątkowym stanie tajnie funkcjonowały prawie przez cały okres : dów hitlerowskich, m.in. nadal opiekowały się swoimi dawnymi ins*. cjami charytatywnymi. Również część adeptów nadal utrzymywała między sobą nieformalną więź, spotykali się ze sobą w klubach, stow^ szeniach turystycznych, śpiewaczych i graczy w kręgle oraz w krę: mowo-towarzyskim2. W "dobrych" latach nazistowskich 1935- 1937. życie w Niemczech w jakimś stopniu normalizowało się, a obozy k tracyjne stawały się nieco mniej przeludnione, poprawiło się samopc dawnych środowisk ludzi kielni i młotka. Mniej obawiali się - o : informowały zagraniczne periodyki "sztuki królewskiej" - zbierać -parni w miejscach publicznych. W oczach aparatu władzy podejrzą: pozostawali według tychże opinii - tylko dawni wtajemniczeni w stopnie8. Taki sam los spotkał w "narodowych" Niemczech niemal wsa stowarzyszenia wolnomularstwa w szerokim tego słowa znaczeniu, przedsięwziętych przez Zakon Druidów, Schlaraffię i Templariuszy 1 G. J. Duąue, La Francmagonnerie en Allemagne, "Biblioteca masonicS"" nr 2, s. 8 (przekład z "Corespondentienblad" l V 1933, nr 9); Demeter, Die Frc. Loge, s. 19; Walka z masonerią w Niemczech, "Gazeta Warszawska" 31 V 1934 Niemiecki "Front Pracy" a masoneria, "Dzień Pomorski" 27 V 1934, nr 117. 2 Das Blaubuch, s. 91; D. Schwarz, Die Freimaurerei, Berlin 1944, s. 64; ? Geschichte der Grossloge "żur Sonne" in Bayreuth von 1741-1811. I. Die M Bayreuth 1954, s. 31; F. J. Bottner, Zersplitterung und Einigung, Hamburg 1Ć-. 8 Dcms l'Universalite M. "RM" 1938, nr 128-129, s. 115; R. Neu, Vber Zuv Jahre Freimaurer an der Saar, "Quatuor Coronati Jahrbuch 1979" nr 16, s. - 'ganizacji parawolnomularskich 115 3iegów "adaptacyjnych", władze naczelne partii hitlerowskiej na i 1934 r. zakazały swoim członkom należeć do tych organizacji, iktyce równało się zmuszeniu ich do samorozwiązania się. Obronną pszła na razie z sytuacji niemiecka "zaryzowana" gałąź ruchu Zawdzięczała to przypuszczalnie znacznemu w nim udziałowi t przemysłowców, działaczy gospodarczych i technicznych, ban-, słowem, ludzi ze sfer, z którymi nowy reżym nie chciał - za początkowo - zadrażniać stosunków. Toteż decyzją z l O VII kierownictwo partii hitlerowskiej zezwoliło na podwójne człon-do niej i do klubów rotariańskich. Lecz wiosną 1936 r. Minister-bjny zabroniło wojskowym należenia do nich, w sierpniu roku ego kierownictwo NSDAP zobowiązało członków do 31 XII 1937 r. ć z placówek Kotary. W tej sytuacji zarząd niemieckiego Dys-lotary powziął 25 sierpnia decyzję o rozwiązaniu organizacji. Prze-tatomiast antropozofowie, podobno dlatego, że Rudolf Hess, jeden .etnich najbliższych współpracowników Hitlera i jego zastępca w rzekomo miał być cichym zwolennikiem i propagatorem nauki iera. Toteż po wylocie Hessa do Anglii (l O V 1941) gestapo na-ist aresztowało ludzi z tego środowiska4. iznie wcześniej władze zhitleryzowanego państwa zinstytucjono-co było chyba praktyką bezprecedensową - walkę ze "sztuką kró-', w skali nie tylko krajowej, lecz i międzynarodowej. W utworzo-11935 r. Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa (Sicherheitsdienst der auptamt, SDHA) sprawa ta znalazła się w kompetencji dwu komó-anizacyjnych. Wolnomularstwem w Niemczech zajmował się Wy-tówny 12. "Żydzi, Wolńomularze" Urzędu II (Amt II) "Kraj", zaś :znym Wydział Główny 213. "Wolńomularze" Urzędu Ul "Kontr-" (faktycznie wywiad zagraniczno-polityczny). Szefem Urzędu II, r. istotniejszego dla losów wolnomularstwa i wolnomularży, był nie - do 1938 r. - dr Reinhard Hóhn, po czym stanowisko to objął zasowy kierownik Centralnego Wydziału "Prasa i Biblioteka" SS-Hauptsturmfuhrer Franz Alfred Six, docent uniwersytetu w cu, osobiście wcześniej już zajmujący się problematyką wolnomu-autor wydanej w tymże roku w Hamburgu publikacji Freimaure-l Judenemanzipazion (Wolnomularstwo i emancypacja Żydów), ny ośrodek archiwalno-biblioteczny SDHA, kierowany przez Czarnecki, Likwidacja masonerii we Włoszech i Niemczech, "Przegląd Kato-38, nr 6, s. 85; Dans rUniversalite M, "RM" 1937, nr 120, s. 158; Freiwillige ig der deutschen Rotarier, "WF-Z" 1937, nr 3, s. 48 - 49; I. Bednarek, S. Soko-^anfary i werble, Katowice 1964, s. 324. Władze hitlerowskie zakazały bądź do samorozwiązania się nawet drobne organizacje ezoteryczne, np. Ordo Drientalis (OTO, Wschodni Zakon Świątyni). Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933- 19 SS-Hauptsturmfuhrera Ericha Erhlinga pełnił rolę centrali dokument ^ cyjnej na temat kierunków ideowych wrogich hitleryzmowi, m.in. woln;-mularstwa. Odpowiednie publikacje i materiały uzyskiwał bądź z kor fiskat dokonanych u osób prywatnych i w instytucjach bądź też z rozma-tych urzędów państwowych i partyjnych, w których dotąd były przech:-wywane, zaś wydawnictwa zagraniczne nabywał za pośrednictwem plac ~ wek niemieckiej służby zagranicznej6. Losy "sztuki królewskiej" w Niemczech rzutowały też na pozycję granicznych lóż niemieckich w środowiskach Niemców zagraniczny zwłaszcza zaś na sytuację wielu placówek organizacyjnie bądź tylko f tycznie związanych z centralami w Niemczech. Tak więc pod wrażeń: wydarzeń niemieckich i ewolucji pod ich wpływem postaw Niemców -muńskich już w drugiej połowie 1933 r. rozwiązała się mająca por półwiekową przeszłość loża "żur Bruderlichkeit" w Bukareszcie. Dla najbliższej przyszłości wolnomularstwa na kontynencie europ*, skini znacznie większe znaczenie od tych i im podobnych wydarzeń w jeęz gałęzi niemieckiej miało zaczynające się wielkie przegrupowanie sił poi..-J tycznych i społecznych na arenie międzynarodowej i scenach kra j o wy er. Minęło jeszcze trochę czasu i nawet politycy sceptycznie odnoszący się planów czy zapowiedzi zawartych w "Mein Kampf" nie mogli już tw:er« dzić, że fanfaronadą tylko są pierwsze słowa pieśni hitlerowskich ode łów "Einst wird der Erdball erbeben, Erzittern des Menschen Geschlecbl. Wenn sich die Germanen erheben, Zum Kampf fur Freiheit und Rech:" (Kiedyś zatrzęsie się ziemia, zadrży ludzki ród, kiedy Germanie pows do walki o wolność i sprawiedliwość). Nie mogli więcej negować faktu, w centrum Europy powstała nowa siła, dynamiczna i agresywna, kiea wana przez ludzi bez skrupułów, w realizacji swych celów nie liczący! się z niczym. Toteż życie teraz szybko zakwestionowało dotychczasowe prześw czenie większości rządów i ludów, zwłaszcza w Europie Srodkowo-Wsc: niej, że ich losy są w dużym stopniu zależne od Paryża i Londynu, opieką których mogą się czuć bezpieczne. Podpisany 7 VI1933 r. w Rz> 5 A. Ramme, Slużba Bezpieczeństwa SS, Warszawa 1975, s. 57-58; K. G SS- czarna gwardia Hitlera, Warszawa 1975, s. 74. F. A. Six, ur. 1909 r., oc członek Hitlerjugend, w roku następnym przyjęty do partii hitlerowskiej, \\ został członkiem SS i równocześnie pracownikiem SDHA. Stopień doktora w 1934 r. na Wydziale Filozoficznym uniwersytetu w Heidelbergu, w dwa lata jako autor pracy Die politische Propaganda der NSDAP im Kampf um d (Heidelberg 1936) został docentem uniwersytetu w Królewcu, zaś w 1938 profesorem, zarazem awansowany na SS-Standartenfuhrera. J. Mader, Szc Z genezy i kulis zachodnioniemieckiego wywiadu, Poznań 1961, s. 211-218; -s. 284. •~ka międzynarodowa 117 : Czterech (Niemcy, Włochy, Francja i W. Brytania) groził arbitralną -z ją granic w tej strefie kontynentu, oznaczał też izolację państw Ma- -ntenty i Polski. Chociaż nie został ratyfikowany, był groźnym me-3. Coraz butniejsza hitlerowska Trzecia Rzesza, kiedy nie uzyskała .- innych państw na anulowanie ograniczających ją postanowień woj- •ch Traktatu Wersalskiego, zamanifestowała swoją wolną rękę, :"ując się 14 X 1933 r. z Konferencji Rozbrojeniowej i występując Narodów. W ten sposób przekreśliła ów sprzed 7 lat sukces między-. .vej polityki pacyfizmu i wolnomularstwa. tej sytuacji państwa zagrożone aspiracjami terytorialnymi rewizjo- - zaczęły szukać dla siebie dodatkowego oparcia czy zabezpieczenia. i. z obawy że o jej losach, przynajmniej zaś o jej granicy zachodniej, "zdecydować tzw. europejski dyrektoriat mocarstw-sygnatariuszy zterech, podjęła z Niemcami rozmowy na temat zawarcia paktu resji i 2611934 r. podpisała wspólną deklarację. Ustalała, że sprawy sporne pomiędzy jej kontrahentami będą załatwiane bez- ^ między nimi, bez udziału państw trzecich. Natomiast Czechosło- Rumunia, partnerzy z Małej Ententy, 9 VI1934 r. uznały de jurę -. Radziecki. Na porządku dziennym rozpoczynającej się 10 wrześ- Sesji Zgromadzenia Ogólnego Ligi Narodów stała sprawa jego :enia do niej. W pięć dni później 30 państw wystosowało do rządu smo zapraszające go do przyłączenia się do Ligi, równocześnie zaś ~i powzięła uchwałę przyznającą państwu radzieckiemu stałe Radzie; 18 września Zgromadzenie uchwaliło jego przyjęcie do '.oe jednak nie tyle nawet interesy, co fobie klas posiadających :rę i zaczął się dokonywać odwrót od linii współpracy politycz-SRR. Brytyjsko-niemieckim Układem Morskim z 18 VI1935 r. nie tylko dał początek niebezpiecznej "naprawie błędów Wersalu", icnstrował uległość przedłożonym w niezwykle brutalnej for-Niemiec. Zaś Europa Zachodnia nie zdobyła się na kontr-wobec ogłoszonego 16 III 1935 r. przez rząd Rzeszy wprowadze-lego obowiązku służby wojskowej, ani też wobec dokonanej 7 III 1936 r., przez Niemcy remilitaryzacji Nadrenii, czym filar wolnomularskiej polityki międzynarodowej, jakim były -oiarneńskie. Gwałtownie też spadał prestiż Ligi Narodów, innej wych koncepcji stabilizacji stosunków na świecie. Toteż w części «'•- T h wielu państw Europy Środkowo-Wschodniej dojrzewać za-adczenie, że decyzje o przyszłości ich krajów zapadać będą i Sekwaną i Tamizą, lecz nad Sprewą, w rządzonym przez 118 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 1P Hitlera Berlinie, wobec czego pożyteczne okaże się przystosowanie nastrojów w nim panujących, bądź co najmniej liczenie się z nimi. Tak więc wydarzenia międzynarodowe oddziaływały w sposób zasad niczy na ideowo-polityczną polaryzację w całej Europie, szczególnie wyraźnie w jej środkowo-wschodnie j strefie. Na nią bowiem dyktatorsk cienie Hitlera i Mussoliniego padały znacznie bardziej złowieszczo T.. na zachodnią część kontynentu. Dlatego tutejszym rządom stawała się n~ kiedy nie na rękę ich dotychczasowa współpraca z wolnomularstwem : nawet neutralność w stosunku do niego. Na jego niekorzyść oddziały też zwiększający się po 1933 r. udział Niemiec hitlerowskich w eksp . i imporcie, zwłaszcza państw naddunajskich, m.in. Węgier, Rumunii, gosławii i Bułgarii. Zyski, jakie bezpośrednio lub pośrednio osią: z niego niektóre koła burżuazji, technokracji i biurokracji państwowej, . ciągały za sobą konsekwencje psychologiczno-polityczne. Środowiska bowiem, z których dwa ostatnie były poważną bazą rekrutacyjną lóż częły obecnie upatrywać w nich czynnik komplikujący owe koń: handlowe i przejawiać w stosunku do wolnomiilarstwa większą w^. mięźliwość bądź nawet niechęć. Zarazem w całej tej części kontynent jak zresztą w ogóle w całej Europie, podnosiły głowę najbardziej wstecr:*-] siły, organizacje jawnie faszystowskie, opozycyjne wobec dotychc; wych ekip przeważnie rządzących - wyjątek stanowiła Czechosłowś Finlandia i, na swój sposób, Rumunia-metodami autorytarnymi, w obozie rządowym każdego z krajów tej strefy geopolitycznej zwięl się waga grup o nastawieniu profaszystowskim. Zdecydowanie pogarszała się z roku na rok sytuacja już i tak sl« tu i mało konsekwentnego liberalizmu. Dlatego w miarę rozwoju wyd< okazywał się coraz bardziej bezradny, zaś jego miejscowi sztandar zwolennicy, ze swoim mętnym humanitaryzmem coraz bardziej snobizmem. Ich aforyzmy - często podstawa popularności czy autora niejednego z głośniejszych w tym kręgu - coraz mniej współ' z powagą sytuacji. Do wytworzenia się nieprzychylnej dla tc5 runku - a przez to i dla wolnomularstwa- atmosfery też przyczyn... wzmagający od 1933 r. nacjonalizm ekonomiczny (zarządzenia o ochronnych, wojny handlowe i walutowe), przekreślający reszt k: lizmu w polityce gospodarczej. Również ważny sojusznik ideowy niegdzie i organizacyjny "sztuki królewskiej", ruch wolnomys.. znalazł się od roku 1933, od roku przyjścia Hitlera do władzy, w sy. kryzysowej. Wobec wyraźnej bowiem tendencji do tworzenia przy ze strony kapitału, wojska i kościołów rządów dyktatorskich, o? mas - owa podstawowa przesłanka wszelkiej działalności wolnon skiej - stawało się coraz trudniejsze. •kinierzy i renegaci 119 Natomiast wszelkiego rodzaju siły reakcyjne, zarówno prorządowe jak ozycyjne, odtąd z uwielokrotnioną energią coraz brutalniej atakowały xstkie instytucje i swodoby demokratyczne, całe dziedzictwo huma-yczne. Stosowana dotąd na użytek wewnętrzny szerokich mas poszcze-nych krajów wersja o skoordynowanych tajnych a destrukcyjnych iłaniach wolnomularstwa w skali światowej powoli zyskiwała sobie wo obywatelstwa nawet w tak realistycznej dziedzinie, jak dyplomacja, rtraszakiem masońskim posługiwał się poprzednio chyba tylko Musso-. by m.in. zapewnić sobie pomoc Kościoła Katolickiego. Obecnie zaś u tę traktować zaczęli całkiem na serio nawet niektórzy poważni i do- •dczeni dyplomaci. Taki np. Władysław Skrzyński, ambasador polski Watykanie, w połowie lat trzydziestych wciąż powracał w rozmowach grożącego całej Europie chaosu i ogólnoświatowej wspólnej akcji bomularstwa i żydostwa przeciw faszyzmowi. Nawet w Japonii upa- •rano teraz w lożach ośrodki sił wrogich, które w Lidze Narodów próbą politykę wrogą Krajowi Kwitnącej Wiśni i przeciw niemu mobili-| opinię światową. Z kolei wszelkie pogłoski na temat szykowanej •z Niemcy hitlerowskie wojny traktowano jako celowo rozpowszech-r przez środowiska żydowskie i wolnomularskie6. nosferze tej uległy również pewne koła liberalnych i burżuazyj-ykalnych inteligentów i intelektualistów, zdeprymowane zarówno ym zmierzchem kultury mieszczańskiej i rozpadem tradycji daw-liberalizmu, jak i coraz dramatyczniej uzewnętrzniającą się skompli-a tragiczną ewolucją lewicy robotniczej. Toteż spośród ludzi kręgu, nawet prominentnych, jedni stopniowo, inni gwałtownie dawne przekonania, by w zamian akceptować różnorodne wa-szyzmu i autorytaryzmu. Niektórzy oddali na usługę tych kie-restiż swoich nazwisk, swej przeszłości bądź potęgę własnego ::powiednio też, jeśli poprzednio byli członkami lóż, porzucali je. z owego grona, nie wyłączając nawet takich, którzy jeszcze nie-przejawiały w swoich obediencjach sporą aktywność, teraz publicz-atakowały "sztukę królewską". Wybitny działacz Wielkiej Loży K. Reichl przeszedł w pierwszej połowie 1934 r. do prasy katolic-e pisywał o wolnomularstwie, zaś po 1936 r. stał się współpra-hitlerowskich służb antymasońskich; w przeszłości propagator Wysocki, Tajemnica dyplomatycznego sejju, Warszawa 1974, s. 382; Dziennik ot. Warszawa 1954, s. 35; J. Gawroński, Moja misja w Wiedniu 1932-1938, 1965, s. 288-289; W. M[isaf], Die Frieimaurerei in Abwehrkampf, "WF-Z" 19. 120 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 'r wolnomularstwa w Polsce, Leon Kozłowski, włączył się do kierów przeciw lożom kampanii sił prawicowych7, Ci natomiast, którzy dobrze rozumieli nieprzemijające wartości ov, ^ -\ dziedzictwa i chcieli je zachować, stanęli wobec zagadnienia, co roi skoro wartościom tym sprzeniewierzyła się klasa ongiś będąca w sk kontynentu ich nosicielem. W tej zaś strefie geograficznej, gdzie burżuaij nigdy nie' dorosła do owej misji, teraz tym powszechniej się uwstecz Toteż wyjątkowo nieliczne były tu grupy obrońców owych wartości i tego musiały szukać zastępczego wyjścia z sytuacji. Przeważnie spr dzało się ono do akceptowania mniejszego zła - reżymów autorytarny z którymi już wcześniej współpracowano. One wszak przeciwstawiały grupom wyraźnie faszystowskim i zdecydowanie czarnosecinnym. zdawano sobie jeszcze sprawy z nieuchronności prawicowej ewolucji ty: reżymów i konsekwencji jej dla organizacji lożowych. Toteż nawet konwencie AMI w Luksemburgu we wrześniu 1934 r. referat o sytu< wolnomularstwa, opracowany na podstawie nadesłanych przez posz: gólne obediencje materiałów, uznał ją za względnie pomyślną w kra;=< Małej Ententy, w Polsce i na Bałkanach. Dla organizacji lożowych Europy Środkowo-Wschodniej tego rc opcja, ułatwiona wcześniejszymi koneksjami z tutejszymi reżymami rytarnymi, była warunkiem ich dalszego bytu. Wszędzie tu bowi-.~ jakiegoś momentu stało na porządku dziennym to, co dotąd uw; za rzecz nie do pomyślenia, chociaż już zdarzyło się na Węgrzech Włoszech, lecz uchodziło za lokalną osobliwość - rozwiązanie obe: przez władze państwowe. Perspektywę taką unaocznił im już rozw darzeń w Niemczech, potem przyszła kolej na Portugalię. W tym kraju dyktatura, która wynikła z dokonanego w dwa tygcofc*-po majowym zamachu stanu J. Piłsudskiego reakcyjnego przewrotu skowego (28 V 1926), szermującego hasłami socjalnymi i narodowymi, brała po uchwaleniu w marcu 1933 r. nowej konstytucji charakter faszystowski. Wcześniej już siedziba kierownictwa obediencji, Zje nego Wielkiego Wschodu Luzytańskiego Portugalii w Lizbonie, zamknięta. Lecz był to gest demonstracyjny, bez praktycznego zm Nazwiska dostojników obediencji były - jak dawniej- za granica r-' 7 L. Hass, Z dziejów wolnomularstwa w międzywojennej Europie Wschodniej, "Kwartalnik Historyczny" 1975, z. l, s. 59 - 60. W datowanym 31 T' zeszycie organu wolnomularstwa szwajcarskiego ukazał się artykuł Reichl' 11 lipca wrogi "sztuce królewskiej" w "Baseler Volksblatt", podpisany pse-"Dr. G. Cardon". Oba dotyczyły wolnomularstwa w Austrii. K. Reichl, Pręt iiber Gottlosigkeit, "Alpina" 1934, nr 10, s. 154-156; Ausland, ib. nr 16, s. :.: tenże anonimowo opublikował antywolnomularską broszurę Der Tempel maurer (Erfurt 1938). jak również stołeczny adres dla korespondencji, zaś liczne loże L koloniach nadal zbierały się. Wielki Wschód pozostał członkiem > rok 1933 włącznie zapłacił składkę członkowską. Natomiast gdy i r. parlament na wniosek deputowanego Jose Cabrala jedno-.chwalił ustawę zabraniającą istnienia towarzystw tajnych, war-iztuki królewskiej" natychmiast zawiesiły działalność. Oriento- bowiem, że tym razem sprawa jest poważna. Rząd zaś zażądał tkich pracowników swoich placówek zagranicznych, po urzędni-sularnych włącznie, żeby podpisali deklarację, iż "nie są i nigdy na członkami wolnomularstwa"8. n samym roku 1935 w Turcji rządząca Republikańska Partia Lu-łjęła kampanię prasową przeciw "sztuce królewskiej". Wielkiemu i krajowego Wielkiego Wschodu wpierw poradzono, by rozwiązał je, następnie otrzymał oficjalną informację rządową, zapowiada-:ozwiązanie na podstawie wcześniej uchwalonego prawa o likwi-furcji filii organizacji międzynarodowych. Wiadomość o tym za-iądu ogłosiło 13 października radio, powtórzyło ją wiele dzienni- uniknąć gorszego, Wielki Wschód Turcji, na podstawie decyzji j wyższe j 33 stopnia swego kraju, ogłosił dobrowolne rozwiązanie encji. 21 X 1935 r. zebrał się po raz ostatni, celem uregulowania r administracyjnych. Ruchomy i nieruchomy majątek organizacji ok. 150 tyś. funtów tureckich przekazał rządzącej partii9. ięstwo hitleryzmu w Niemczech stało się również w Europie ej punktem wyjścia do kampanii antymasońskiej o sile wcześniej -kanej. Nawet w stosunkowo przychylnej dotąd wolnomularstwu •ii - z tej racji stała się siedzibą AMI - teraz powiały wrogie Szybko nabrały takiej siły, iż posiedzenie Komitetu Wykonaw- organizacji zaplanowane w sierpniu 1933 r. na styczeń roku na- w tym kraju zostało na życzenie tutejszej Wielkiej Loży - ze ugal, "La Chaine d'Union" 1934/35, s. 334; Annuaire de la Franc-Magon-'2, s. 113-116; Compte rendu de la session. "Buli." 1935, nr 53, s. 51; 1933, 8 -19; Comitś Executif de 1'AMI, seance du 30 mai 1935, k. 3. BUW, akc. itś... du 18 janvier 1936, k. 2, ib.; Komunikat AMI, 14X1935, ib., akc. 2859. stwie interpelacji parlamentarnej J. Cabrala w styczniu 1937, została i kolejna, surowsza ustawa w sprawie tajnych stowarzyszeń. L. de Poncinis, '.crete de la revolution espagnole, Paris 1938, s. 121. unikat AMI, 25 X 1935. BUW, akc. 2859; Comite Executif de l'AMI seance aout 1936, k. 3, ib. akc. 2856; Turkei, "DdR" 1936, nr 6, s. 106; La Francie en Turąuie, "Les Letres M." 1954, nr 9/10, s. 21. Rada Najwyższa Turcji !J tajemnicy nadal istniała. Szef Republikańskiej Partii Ludowej i faktyczny Furcji Kemal Ataturk w przeszłości podobno był członkiem włoskiej loży a Risorta" w Salonikach. Biografie massoniche, "Riyista Massonica" 1973, 122 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 1938 ł względu na ostrą kampanię antywolnomularską - przeniesione do Par] W ojczyźnie Wilhelma Telia zaczęto teraz "sztuce królewskiej" zarzuci brak patriotyzmu, niedemokratyczny charakter, zależność od tajnych .-międzynarodowych, demoralizowanie społeczeństwa praktyką protegow* nią adeptów itp. Przywódcy tamtejszych reakcyjnych formacji, tzw. froD-tów narodowych, dowódca dywizji Sonderegger, płk Arthur Fonjall płk Eugen Bircher i in. prowadzili na wiecach nagonkę na nią. W 1934 r rozpoczęto zbieranie ustawowo wymaganych 50 tyś. podpisów pod wnios tegoż Fonjallaza o przeprowadzenie referendum w sprawie wniesienia konstytucji poprawki zabraniającej wolnomularstwo i organizacje krewne. Akcji tej, której patronowało m.in. czasopismo "Le Fasc: suisse" i komitet Action Helvetique, przyglądała się z zapartym tcł niemal cała Europa, zwłaszcza jej siły liberalne i postępowe, chc bowiem o precedens w kraju słynącym ze swych wolności obywatelsl Wielka Loża Szwajcarii utworzyła Centralną Komisję Obrony, wy< kilka przeznaczonych dla szerokiej publiczności publikacji, w których jaśniała charakter i cele wolnomularstwa. Zaś AMI, w przewidywać możliwości zakazu "sztuki królewskiej" w tym kraju, już w początku 1935 r. wydała poufne zarządzenia związane z taką ewentualnością, tyczyły zabezpieczenia i wysłania archiwów Stowarzyszenia i przenicsi nią jego siedziby do innego kraju. Później powracano do tej sprawy. 3 27 IX 1937, zatem na dwa miesiące przed plebiscytem, Komitet W;-nawczy AMI, niepewny jego wyniku, wyznaczył 4-osobową mię dową komisję, która - w razie potrzeby - miała zająć się ewakuacją kumentacji oraz "ochroną [...] interesów materialnych i moralnych IX) tej ostateczności jednak nie doszło. Komisja powołana przez centr władze państwowe Szwajcarii opowiedziała się przeciw owemu wn skrajnej prawicy, który też w plebiscycie 28X11937 r. nie uzyska-szóści18. Romańskie wolnomularstwo wcześniej od innych gałęzi "sztuki > lewskiej" zaczęło się orientować w doniosłości ogólnoeuropejskie!, światowej, wydarzeń niemieckich, w tym że zwycięstwo faszyzmu trum Europy nie jest drobnym epizodem przejściowym o zasięgu nym, lecz czymś brzemiennym w ciężkie konsekwencje, może zaś nawet punktem zwrotnym w losach tej części świata. Początkowo były jeszcze utrzymane w stylu tradycyjnych zachowań i odruch dowisk liberalnych na przejawy represji politycznych itp. Tak marcu 1933 r. na wiadomość o pierwszych rozprawach hitler 10 W. M., Die Freimaurerei im Abwehrkampf, "WF-Z" 1934, nr 2, s. schaftsbericht, ib. 1936, nr l, s. 2; Comite Executif de l'AMI seance du 20 k. 1. BUW, akc. 2856; Comitś,.. du 26 janyier 1935, k. 5, ib.; Comite... du 27 1937, k. 3, 6, ib. zmówi 123 przeciwnikami w Niemczech, Wielki Wschód Belgii powziął krótką }. Powołując się na swoją wierność "zasadom Wolności i Toleran-•e stanowią podstawę Zakonu Mularskiego", oświadczył, iż "naj-;niej piętnuje metody prześladowań, których ofiarami są w danej v pewnym kraju sąsiednim izraelici [= wyznawcy religii mojże-i polityczni przeciwnicy rządu" i, "kieruje swe uczucia sympatii stkich prześladowanych" ". akże późną wiosną 1933 r., kiedy w innych środowiskach lekcewa-bie przyjście do władzy w Niemczech Hitlera, w warsztatach :h już rozlegały się pierwsze poważniejsze sygnały ostrzegawcze. loża "Esperance" obrządku mieszanego zorganizowała 2 maja ; otwarte, na którym wolnomularz i parlamentarzysta Hymans t referat "Terror hitlerowski i zaraza faszyzmów". W miesiąc póź- czerwca, odbyło się wspólne zebranie lóż Wielkiego Wschodu, j Loży i obrządku mieszanego pod hasłem "przeciw hitleryzmowi", ii byli m.in. niewolnomularze: wybitny fizyk i działacz oświa-ul Langevin, docent Georges Cogniot oraz dwaj pisarze niemieccy, nazwisk - ze względu na bezpieczeństwo ich własne czy rodzin y - nie ujawniono w druku. W dwa tygodnie później w stołecznej re Examen", placówce Wielkiej Loży, słuchano referatu byłego siego podsekretarza stanu Helmuta v. Gerlacha "Hitleryzm i jego eczeństwo dla pokoju europejskiego". Emigranci z Niemiec byli gęstszymi gośćmi lóż paryskich, informowali je o groźnym roz-tuacji w ich ojczyźnie i całej Europie. Wśród tych referentów nie udzi o głośnych nazwiskach, jak naczelny redaktor emigracyjnego 1 Tagblatt" Georg Bernhard. Zgadzali się brać udział w zebraniach h poświęconych sprawom międzynarodowym i groźbie reakcji w iwnież miejscowi niewolnomularscy politycy i działacze lewicy, vczas jeszcze zajmujący ważne miejsce w partii socjalistycznej 3m z niej usunięty za głoszenie poglądów tzw. neosocjalistycznych) yski deputowany do parlamentu Marcel Deat, były uczestnik kon- lewicy robotniczej w Kienthalu (1916) i II Kongresu Międzynaro-lomunistycznej .(1920) Henri Guilbeaux i in., a nawet - co już od rzeczą nie do pomyślenia - wybitny wieloletni działacz i publi-Dmunistycznej Partii Francji Charles Rappoport12. Dnwencie Wielkiego Wschodu 18 - 23 IX 1933 r. dominowała troska ustawienie się faszyzmowi. W przemówieniu otwierającym obrady Fr.-M. et l'Allemagne, "RM" 1933, nr 63, s. 46 - 47. sselbacher, Entlarvte, t. IV, s. 139, 211, 214, 319. Rappoport, ongiś bliski :ownik J. Jauresa, wygłosił 9 III 1933 r. w paryskiej loży "Jean Jaures" referat "Jaures - człowiek, myśliciel, socjalista". "BH" 1933, nr 851, s. 25, 124 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 195 wskazał przewodniczący Rady Zakonu A. Groussier na prześladowarj "sztuki królewskiej" w krajach rządzonych przez dyktatorów, podkreśl że "jeśli dyktatury zdołały zatriumfować, to dlatego, że zwolennicy \v< ności są podzieleni", z czego wyprowadził dla Francji wniosek o potrzet ścisłej jedności wszystkich demokratów. Podobne poglądy wyrażane dyskusji. Powzięta rezolucja w sprawie faszyzmu podkreślała, że "roz. na świecie idei dyktatorskich, opierających się na mistyce nacjonalisty! nej, jest ciężką groźbą zarazem dla instytucji demokratycznych kraju których się krzewią, dla pokoju międzynarodowego i dla samego wól: mularstwa". Wobec tego konwent m.in. postanowił "podjąć inicjaty zjednoczenia wszystkich sił demokracji w jeden organizm walki prze faszyzmowi i obrony instytucji republikańskich", włączając się tym inicjatyw zmierzających do utworzenia frontu antyfaszystowskiego. ^ dobny nastrój panował na odbywającym się w tym samym czasie k( wencie Wielkiej Loży. Jego bardziej enigmatyczna uchwała mówiła o trzebię "przystosowania do konieczności współczesnej doby teorii, met i praktyki demokracji, aby dać jej możliwość w trybie normalnym - u odwoływania się do nadzwyczajnych środków władzy - rozwiązać z\v;< szające się i uwielokrotniające się problemy naszej epoki". Nowo obra wielki mistrz Louis Doignon enigmatycznie zapewnił uczestników w imieniu kierownictwa obediencji, "iż [ono] nadzwyczaj uważnie wuje wydarzenia w polityce światowej i wiedzieć będzie, jak wszy^: drogami okrężnymi i z całą mądrością [...] bronić sprawiedliwych dia praw". W ostrożniejszej wprawdzie niż Wielki Wschód formie wypoi dział tę samą myśl o współpracy wszystkich sił demokratycznych przeciwstawienia się zagrożeniu faszystowskiemu13. Niebawem poszły za tym dalsze kroki. Wspólne oświadczenie z !r pada kierownictw Wielkiego Wschodu, Wielkiej Loży i parlamentar: obu obediencji14 podkreślało wierność obu organizacji zasadom v nym w dewizie Republiki Francuskiej "Wolność, Równość, Brate i obowiązek parlamentarzystów-wolnomularzy propagowania ustro koncepcji wolnomularskich w obliczu powtarzających się ataków r. liberalne i demokratyczne. Obie obediencje podkreślały swe przyw "do zasady suwerenności ludu, głosowania powszechnego, systemu stawicielskiego". W dziedzinie problemów międzynarodowych p: 13 Convent de 1933, "Sous le Triangle" X 1933 (dod. do "A" nr 102), s. l, 4; contre le fascisme, "A" 1933, nr 102, s. 72; L. Doignon, Servitude et Grami gonniąue, Paris 1939, cyt. za: K. Fervers, Die Parolen, s. 55; Das Blaubuch, < 14 Z 615 członków Izby Deputowanych wolnomularzami było ok. 100, za> 300 członków Senatu - kilkudziesięciu. W publicystyce podawano znacznie liczby adeptów lożowych: 245 deputowanych i 140 senatorów. Pferrenoud mentis, "Alpina" 1934, nr 2, s. 21 - 22. 125 JŚladowanir podkreśla} jnnicy wól o potrzebi-wyrażano . że "rozwc jonalistycr :h kraju, v ego woli. inicjaty. Iki przeci^ się tym skiego. czasie k 5wiła o rii, me: nym - jzać z\v. iwo obr kó\v -żnit wsz :ch w» :znvch l. 4- im lały się próbom trwałego podziału ludzi na podstawie różnic rasowych odowościowych i nadal opowiadały się za pokojowym uregulowaniem /stkich międzypaństwowych kwestii spornychł6. Rozwijającej się we Francji pod wpływem sukcesu hitlerowców ofen-:e sił prawicowych przyszło z pomocą wykrycie w grudniu 1933 r. idej afery finansowej, w której główną postacią był emigrant rosyjski .sandr Stawiski. Ujawniła ona bowiem korupcję administracji pań- •wej i władz sądowych, okazało się, że nici sprawy sięgają najwyż- h sfer rządowych. Te działające na wyobraźnię mas okoliczności, roz- .chiwane jeszcze przez prawicę, która wszystkim zamieszanym w aferę *DÓom przyklejała etykietkę masońską, nadały owej ofensywie rozmachu ~vwności. Doprowadziło to do upadku 27 11934 r. gabinetu Camille npsa, o którym rozpowszechniano pogłoski, iż zasiada w nim 19 .ularzy (w rzeczywistości był nim sam premier i 4 ministrów). •vódcy prawicy nie zadowolili się tym sukcesem, gwałtownie atako-nowy rząd Eduarda Daladiera, poprowadzili dalsze demonstracje pod silnej władzy, obalenia ustroju parlamentarnego i przekształcenia :ji na wzór państw faszystowskich. Bojówki wznosiły na ulicach tyki na cześć Hitlera. Kulminacyjnym punktem tej kampanii stał się dzień nieudanego reakcyjnego zamachu stanu. Tłumy demonstran- --.łowały wedrzeć się do Pałacu Burbońskiego, by rozpędzić obradu-.v nim parlament. Broniąc doń dostępu policja otworzyła ogień na ijących, zginęło 12 osób, ponad 100 było rannych. Po raz pierwszy ~- Komuny krew polała się na ulicach Paryża. Następnego dnia, pod n prawicy, gabinet Daladiera podał się do dymisji, mimo iż dzień j Izba Deputowanych wyraziła mu votum zaufania, ów bezpre-w dziejach III Republiki fakt świadczył o głębokim kryzysie jej lawowych instytucji. Całej tej kampanii towarzyszyły ataki na wol- - :rstwo jako twórcę owego ustroju i źródło korupcji życia publicz-•?go rzekomo świeżo dowieść miała afera Stawiskiego. Prasa pra- *•• i klerykalna poświęciła więcej niż kiedykolwiek dotąd miejsca w z owym swoim tradycyjnym wrogiem. W nagonce na niego brali -• iej lak wytrawni publicyści, jak Leon Daudet, Gustave Herve czy uard de Castelnau. Dołączył się do nich Albert Yigneau, do nie-złonek placówki obediencji Wielkiej Loży i zarazem - rzadkość w tym kraju - katolik. Wyrwane z kontekstu cytaty z publi-:h służyły im za przekonywające argumenty. W przepełnio- -c-Mafonnerże du Grand Orient de France aux hommes de bonne joi, >4. s. 442; Declaration commune du Grand-Orient et de la Grandę Loge s- 443 - 444. Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 1J jnych salach liczni mówcy występowali przeciwko "sztuce królewskiej* podburzali tłumy przeciwko jej organizacjom. Sytuacja ta do pewnego stopnia obezwładniała je. Sekretariat Gen« ralny Wielkiej Loży był w ciągu części stycznia i pierwszej połowy lute i na wpół sparaliżowany, z opóźnieniem ekspediował korespondencję i uz. pełniał rejestr inicjowanych. Bardziej energiczny Wielki Wschód 9 lute. zażądał od swoich placówek paryskich, by przedstawiły mu spis adeptce których każdorazowo można będzie szybko zwołać dla obrony jego b. dynku przed napadem bojówek prawicowych. Loże tej centrali domag; się zaś od Rady Zakonu informacji na temat środków ostrożności, ja) przedsięwzięto celem zapewnienia bezpieczeństwa akt lożowych i centra nej kartoteki członkowskiej. Liczono się bowiem z możliwością ich zagi bienia przez wrogie organizacje i następnie wykorzystanie do rozmaity: represyjnych akcji. Centrala podjęła odpowiednie, nieujawnione kr o czym na zebraniu 12 marca zawiadomiono przedstawicieli lóż16. W niecały tydzień po krytycznych dniach lutowych obie główne : diencje francuskie już na tyle ochłonęły z pierwszego wrażenia, iż l _ tego wydały wspólną odezwę do swoich adeptów. Pouczyły w niej s w placówki, żeby--podobnie jak one same - powstrzymywały się c kichkolwiek wystąpień publicznych, zarówno samodzielnych jak i v nych z innymi ugrupowaniami. Zarazem przypomniały adeptom, iż v. mularze są - zgodnie z tradycyjnym sformułowaniem - "ludźmi v. nymi", wobec czego "w obliczu niebezpieczeństwa, które zagraża swe: dom demokratycznym" nie mogą zachowywać się biernie. "Po\v:-~ •wśród kryzysu, który nie jest tylko walką stronnictw, lecz gwałtov atakiem na demokrację, z całego serca bronić demokracji, Republiki : ności". Następnego dnia Rada Zakonu Wielkiego Wschodu we: wszystkich ludzi kielni i młotka, by w każdej chwili byli gotowi odp dzieć na apel, z jakim może się do nich zwrócić. Zarazem zaś zalecii by w działalności politycznej skupiali się "wokół tych, którzy - nier nie od. ich przynależności partyjnej - bronią podstawowych francu swobód republikańskich" 17. Niebawem zwołany konwent nadzwyczajny Wielkiej Loży 18 lutego 339 głosami przeciwko 6 uchwałę polecającą adeptom obedi« "indywidualnie poświęcić się wszędzie, gdzie mogą rozwinąć działali obronie instytucji demokratycznych i swobód, które warunkują istn: naszego zakonu". Równocześnie przyznał kierownictwu obediencji 16 Arch. GOdF, t. "L.\ Fraternite (Paris)", pismo loży z 15 II1934 r., pisrr. kiego Wschodu z 21IV 1934 r.; [N.] Switkow, La Grandę Loge de France, t. 1934, s. 13. 17 "Compte rendu des travaux du Grand Orient" 11 - 28 II1934, s. 2-3. : bronie demokracji 127 ralnej) do kongresu dorocznego prawo zawieszania bądź wykluczania .ków, "którzy przez zachowanie się sprzeczne z lojalnością, uczci- ~.ą lub honorem mogliby zdyskredytować zakon wolnomularski". Mia- umożliwić usunięcie z organizacji bez normalnej przewlekłej proce- s*=ry przede wszystkim osób skompromitowanych udziałem w sprawie •Irańskiego. Zaś Wielki Wschód w wydanej wtedy odezwie "do ludzi ••nwych" wysunął postulat "surowego ukarania złoczyńców publicz- oszustów, złodziei, morderców", mając na myśli zamieszanych w polityczno-finansowe i bojówkarzy faszystowskich. Oświadczył za- ., "że Społeczeństwo nie zdoła odnaleźć swej równowagi i ruchu ku powi bez energicznej naprawy moralności". W obu przypadkach cho- > odzyskanie przez wolnomularstwo dobrego imienia w opinii pu- 13 >mularstwo francuskie zaczęło teraz odgrywać szczególnie ważną •alce z faszyzmem na prowincji. Dostarczało jej kadry działaczy, ilizowały lokalny aktyw społeczny. Toteż 14 VII 1935 r. w pierw-.Kiej demonstracji paryskiej utworzonego tegoż dnia Frontu Lu-» wzięły oficjalnie udział delegacje obu wielkich obediencji ze ntandarami i insygniami. Odradujacy w dwa miesiące później w .konwent Wielkiej Loży Francji wypowiedział się przeciw prześla-za przekonania. Powzięta uchwała głosiła, iż obediencja "stwier-de swoją wolę wytrwania w nauczaniu tolerancji, gdyż tylko zrealizować pokój między ludźmi" ". odnotowywało wolnomularstwo francuskie pewne sukcesy. , grudniu 1935 r. grupa antywolnomularska zgłosiła w Izbie Depu-wniosek o jego rozwiązanie, został on po przemówieniach depu-•wolnomularzy Benjamina Jammy-Schmidta i Georgesa Mar->ny 417 głosami przeciwko 104. Zwycięstwo Frontu Ludowego :h parlamentarnych 26 IV i 3 V 1936 r. pociągnęło za sobą tak napływ ludzi lewicy do lóż, że już 12 maja Wielki Wschód cyrkularzu zwrócić uwagę swoim warsztatom na potrzebę :ji kandydatów. W utworzonym przez Leona Bluma gabi-Frootu znaleźli się adepci lożowi: Roger Salengro, Marc •~rr.t Auriol, G. Monnet, Camille Chautemps i Jean Zay. Na "\vych dyskutowano odtąd na temat przyszłych reform, -oesieszanych w aferę Stawiskiego tylko dwie należały do warsztatów lalka zaś do placówek Wielkiego Wschodu. Arch. GLdF, t. "R.-. L.'. •t Vrais amis fideles 1919-34" okólnik Wielkiej Loży z 21 III 1934 r.; -=ii* 1*34, nr 3, s. 44. i Grandę Loge, t. Ib, s. 14; A. Pragier, Czas przeszły dokonany, Lon--'- zedn. ve Francii, "SZ" 1934, nr 6, s. 127; Dlaczego dopiero . Polski" 1935, nr 47, s. 557. 128 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 193 jakie rząd zapowiedział, szczególnie dużo uwagi poświęcano sprawi przejścia od systemu kapitalistycznego, nazywanego ekonomią wymienn do sprawiedliwego podziału dóbr ("ekonomia dystrybucyjna"). Jej święcone było np. zebranie 11 czerwca 48 warsztatów Paryża i okręg. Stopniowe zadomowienie się w nich narybku lewicowego z fali 1936 wpłynęło na dobór w lożach prelegentów dla poszczególnych problemć* aktualnych. O niektórych zagadnieniach ZSRR mówił np. w marcu 193" na zebraniu 4 placówek obu wielkich obediencji Aleksandr Kieren-który na emigracji formalnie nie był adeptem "sztuki królewskiej", pierwszej połowie roku następnego dwukrotnie referował podobną tei tykę Yictor Serge. Dwa razy zabierał też głos, podobnie jak tamtem n inicjowany, Jean Zyromski, przywódca jednej z dwu grup lewego skrzy; ła partii socjalistycznej. Referentem bywał też stojący na czele drug: grupy wolnomularz Marceau Pivert, następnie założyciel odrębnej pai lewicowo-socjalistycznej. Zarazem z racji odnoszonych tu przez wól mularstwo sukcesów, stawał się Paryż punktem oparcia dla grup nowyi emigrantów-wolnomularzy. Na odbywającym się 20 - 21 VI1937 r. w dynku Wielkiej Loży Francji konwencie istniejącego od początku lat tu dziestych emigracyjnego Wielkiego Wschodu Włoch utworzono z ud; łem przebywających na obczyźnie wybitnych niemieckich i portugalski adeptów lożowych Związek Wolnomularstw Prześladowanych20. Na nową sytuację międzynarodową szybko zareagowały też i UFL, owe międzynarodowe zrzeszenia wolnomularskie inspirowane pi obediencje francuskie. Komitet Wykonawczy pierwszego z nich po\v2 już 6 V 1933 r. uchwałę wyrażającą oburzenie i protest z powodu prześl dowań rasowych i politycznych w Niemczech i współczucie dla ich oi Wezwał też wszystkie obediencje wolnomularskie z całego świata zjednoczenia się "dla ochrony ludzkiej wolności i godności, stanowiący dumę naszej cywilizacji". Na wrześniowym posiedzeniu tego Komit rozpatrywano już sprawę pomocy adeptom Wielkiej Loży Frankfi F.z.a.S. i Wielkiej Loży Symbolicznej Niemiec, tj. tych obediencji, nie wyparły się swego charakteru wolnomularskiego i dlatego zawie działalność. Okazało się, że działalność w tym kierunku, zwłaszcza rzecz wolnomularzy-uciekinierów z Niemiec, już podjęły obie wielkie r 20 La Maęonnerie franęaise et la vague antidemocratiąue, "Annales" 30 IX s. 100; "Compte rendu des travaux du Grand Orient" 1936, nr 4, s. 11; M. C-:" Persecution et Resistance Magonniąue sous l'Occupation, "Travaux de Yillarc Honnecourt", t. VII (1972), s. 83; M. J. Headings, French Freemasonry under Third Republic, Baltimore 1949, s. 271; "BH" 1936, nr 1000, s. 9; 1937, nr 31. * 1938, nr 68, s. 11; nr 70, s. 12; nr 73, s. 5; nr 91, s. 5; nr 105, s. 3, 5; Comite E de 1'AMI seance du 27 septembre 1937, k. 8. BUW, akc. 2856, La G.-. O.\ a "RISS" 1938, nr 4, s. 128. MI w nowej sytuacji 129 fe -ile francuskie, zaś obie hiszpańskie (Wielki Wschód i Wielka Loża) na-;i powołały specjalną komisję, która u siebie w kraju współpracuje Komitetem Pomocy Emigrantom Niemieckim oraz Ligą Praw Czło- 21 ~ nwent AMI we wrześniu roku następnego w Luksemburgu skon-jwał swoją uwagę - odmiennie od poprzednich - nie na spornych iwach dogmatyki "sztuki królewskiej", lecz na formach międzynaro-solidarności organizacji lożowych, celem obrony ruchu przed wro-takami i oszczerczymi zarzutami, okazania pomocy obediencjom onym w swym istnieniu przez działalność zwalczających je partii zznych i rządów oraz prześladowanym za swe przekonania wolno-. zom. W przyjętej przez aklamację rezolucji końcowej znalazły się :ępy precyzujące stosunek do groźby nowej wojny. Abstrakcyjny :m wcześniejszych na ten temat wypowiedzi ustępował teraz miej-nkretniejszemu traktowaniu problemu. Podkreślała "prawo i obo-i miłości Ojczyzny, jakie mają Wolnomularze wobec swego kraju, ązek obrony tegoż przed gwałtem wszelkiej agresji, a jednocześnie azanie się ich do współpracy nad zniknięciem wszelkich powodów ii konfliktów, jak również nad zniesieniem barier międzynaro-. których namnożyło się tyle od czasu dyplomatycznego zakończe-ny i których utrzymanie lub wzmocnienie musiałoby nieodwołal-vadzić do konfliktów zbrojnych". W zakończeniu rezolucja ape-wszystkich organizacji lożowych, by podjęły walkę przeciwko zeństwu nowej wojny. Następny konwent obradował w Pradze sierpnia 1936 r., w atmosferze dokonanej przez Niemcy re-:ji Nadrenii. Wśród uczestniczących w nim delegatów 18 obe- - -iż Europy Środkowo-Wschodnie j przedstawiciele jugosłowiań- -oLskiej, wiedeńskiej i narodowej czechosłowackiej oraz - pół--- - węgierskiej. W sprawie wojny powtórzono w zasadzie uchwałę u lat. Natomiast wyrazem udzielenia uwagi rodzącym się no->lemom było podjęcie innej. Konstatowała istnienie rzesz emi-nnuszonych do opuszczenia ojczyzny na skutek nietolerancji spo-cznej, religijnej i rasowej, którzy znaleźli się w wyjątkowo •.-ucji życiowej; w konkluzji zaś wyrażała życzenie, by "Liga rządy wszystkich państw traktowały prawo azylu jako swój >wiązek humanitarny i nadały tym uciekinierom status [...] » ;ący im egzystencję materialną, moralną i społeczną". Uchwalo- --i:iL:p»nie rezolucja "W obronie pokoju" potępiała przewroty poli- xecutif de l'AMI seance du 6 mai 1933, k. 17-18. BUW, akc. 2586; •*=mbre 1933, k. 10, ib.; La me magonniąue unwerselle, "Annales" - -29. -oby 130 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 -193 tyczne i ogspodarcze oraz systemy rządów autorytarnych i absolutystyca nych. Opowiadała się za zabezpieczeniem możliwości życiowych każderr.. i współpracą międzynarodową, zaś zadanie państwa upatrywała w dopr > wadzeniu "do braterskiej zgody pomiędzy ludźmi dobrej woli niezależr-od kraju, wyznania czy poglądów". Zwracała również uwagę na etyczr^ wychowanie młodzieży **. W grudniu 1936 r. prezydent USA, zarazem czynny adept "sztuki kr-> lewskiej" F. D. Roosevelt wygłosił na Konferencji Panamerykańsk;-., w Buenos Aires przemówienie, w którym podkreślił, że parlamentarr. demokratyczna forma rządów jest najpewniejszym gwarantem poko.. światowego, zaś - pośrednio tylko wskazane w owym tekście - Nierr.:>> i Włochy zagrażają mu. Pod wrażeniem tego wystąpienia Wielka L.:-* Francji natychmiast wystąpiła z inicjatywą, by w ramach realizacji pcs:> nowień praskich obediencje europejskie zwróciły się do ponownie wy t r* nego prezydentem Roosevelta z posłaniem zawierającym prośbę o podjem akcji w obronie zagrożonego pokoju i cywilizacji. Sama też dokument treści opracowała i zaopatrzyła datą 27 XII 1936 r. O projekcie swoim informowała Komitet Wykonawczy AMI, który 27 11937 r. obradowa; Paryżu i inicjatywę francuską w pełni poparł. Tegoż dnia wystosował do wchodzących w skład AMI obediencji europejskich pismo, do któri było dołączone posłanie Wielkiej Loży. Pismo zawierało prośbę, by a< saci dokument podpisali i zwrócili go Wielkiej Loży nie później 5 lutego. Zaproponowany dokument podpisało 19 obediencji europe w tym bułgarska, jugosłowiańska, obie czechosłowackie, polska, rum -. (Wielka Loża), węgierska i wiedeńska2S. Rozwój wydarzeń napawał jednak coraz większą obawą środow. liberalne i wolnomularskie, przesiąkały pesymizmem i niewiarą we \vb siły, w zdolność państw demokratycznych czy w ogóle niefaszystows* państw kontynentalnych przeciwstawienia się agresji faszystowskich ?i 22 Życzenie wyrażone przez Konwent L'AMI, zebrany w Luksembu:-wrześniu 1934 r. BUW, akc. 2855; Friedens-Resolutłon der A.M.I., "WF-Z" 193Ł i. s. 57; A.M.I., "Der Broederketen" 1934, nr 37, s. 604-605; Konvent AMI tr ?*e "SZ" 1936, nr 7, s. 117. 23 Pismo WL Francji, 26 XI1936 (mps. powiel.). BUW, akc. 2863; List r' Liege 25 11937, ib. 2862; Compte rendu de la session, "Buli." 1937, nr 60, * 365. Na polecenie Roosevelta Departament Stanu potwierdził odbiór tego c Radca ambasady USA w Paryżu poinformował o tym Wielką Lożę Franc z 23 V1937 r. Ta zaś w czerwcu zawiadomiła pozostałe obediencje-syg posłania. Pismo WL Francji, czerwiec 1937 (mps. powiel.). BUW, akc. -o. E. Ehlers, Freimaurer arbeiten fur Roosevelt, Berlin 1943, s. 21 - 22, 28, 58. )3c 3 Roosevelt nadzieją 131 i Włoch. Pojawiły się nastroje wręcz kapitulanckie i fatalistyczne. vięc bezpośrednio po aneksji Austrii przez Trzecią Rzeszę, w połowie -. 1938 r., na skutek czego natychmiast przestała istnieć obediencja :ńska, zaś jej budynek wraz z archiwami, biblioteką i całym wyposa- :n obrzędowym stał się łupem hitlerowców, Wielka Loża Szwajcarii . .na" zwróciła się pisemnie do obu wielkich organizacji lożowych --aschosłowacji. Oferowała im przejęcie pod swoją opiekę ich archiwów, M co te nie dały żadnej odpowiedzi24. :: "żenię wolnomularstwa rzeczywiście pogarszało się teraz gwał-... Toteż najbliższy konwent AMI, obradujący w Lucernie w dniach IX 1938 r., w początkowym stadium kryzysu czechosłowackiego, miał ~:eg mniej bojowy od obu poprzednich. Zajął się głównie stosunkami .ecie wolnomularskim oraz możliwościami i sposobami doprowadze-.; zbliżenia pomiędzy skłóconymi obediencjami. Postawienie tego za-ua w centrum uwagi wyrażało dążenie skupionego w owej orga-postępowego skrzydła "sztuki królewskiej" do znalezienia, cho-za cenę pewnych ustępstw ideowych, wspólnego języka z zacho-ym odłamem anglosaskim, który mógłby swoimi wpływami za-pomyślnemu rozwojowi sytuacji wolnomularskiej i politycznej encie europejskim. Symptomatyczna dla niej była też obecność r.cię z Europy Srodkowo-Wschodniej jedynie adeptów jugosło-:h, Bułgarię reprezentował jeden z dostojników Wielkiej Loży, -s*. ,,na skutek - jak się wyrażał oficjalny komunikat - okolicz-iradniających wysłanie delegacji" zabrakło przedstawicieli wiel-; Polski i Czechosłowacji. Bezskutecznie zabiegające ongiś o przy-^eiiencje rumuńskie pod presją krajowego układu sił przed kilku--:."cami rozwiązały się. Konwentowi przypadło w udziale zająć rptów Wielkiej Loży Wiednia w samej Austrii oraz na emigra-nowemu Komitetowi Wykonawczemu kwestię rozeznania w zania im pomocy i poparcia. Zdecydowano akcję tę scentrali-..yżu, funduszy obiecały dostarczyć obediencje francuskie23, tygodnie po Lucernie, 24 września, już w szczytowej fazie : hosłowackiego, zwrócił się doroczny konwent Wielkiego :?ii do prezydenta USA z krótkim telegramem, w którym Kiina go, by zabrał głos na rzecz rezygnacji w tym koń- rendu de la session, "Buli." 1939, nr 69, s. 214. O kapitułanckich nastro-i wolnomularskich kół Europy Zach., zob. P. Starzeński, Trzy lata 1972, s. 217 - 218. 4t«KT FF.-. MM.-, autrichiens, "Buli." 1938, nr 66, s. 91 - 92; Compte rendu =' r-i. Cont-ent de l'AMI,' ib. nr 67, s. 137-138; J. Corneloup, Universalisme , Paris 1963, s. 81. - ., . 132 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933-19: flikcie z odwołania się do rozstrzygnięć zbrojnych i swoim autorytetem w ten sposób - zapobiegł wybuchowi wojny światowej". Wśród obecny przy uchwaleniu tego dramatycznego apelu znajdowali się - jak zazru czono w telegramie - delegaci czterech bratnich zachodnioeuropejskk organizacji lożowych (Wielkie Loże Francji i Szwajcarii, Wielkie Wschc Belgii i Hiszpanii) i obediencji jugosłowańiskiej. W wysłanej następne dnia depeszy Rada Najwyższa obrządku mieszanego przyłączyła się tamtej prośby; rankiem 26 września opublikował Roosevelt zaadresov ne do Hitlera i Beneśa orędzie pokojowe. Pokój został ostatecznie rok jeszcze uratowany, lecz ceną była kapitulacja Czechosłowacji pn Hitlerem. To zaś pociągnęło za sobą rozwiązanie się pod koniec pierws połowy października obu obediencji czechosłowackich, najpotężniejs formacji wolnomularskiej w Europie Środkowo-Wschodnie j. Tuż pc wiadome stało się w AMI, iż dni polskiej organizacji lożowej już chy: policzone. Wielki kanclerz AMI John Mbssaz wystosował więc 26 paź c.. nika list do Warszawy, w którym wzywał tamtejsze kierownictwo "sz: królewskiej", by podjęło środki dla zapewnienia bezpieczeństwa swe archiwów i z góry przekazało - na wypadek rozwiązania - swoje nienia. Chodziło o przekazanie określonej osobie czy osobom za gra: uprawnień, na mocy których mogłaby obediencja przez ni,ch być ko: nuowana poza krajem, a w nim w stosownej chwili wznowiona. Wisły odpowiedź nie nadeszła. Wkrótce i ta obediencja ogłosiła sanu wiązanie się. "Światło" wolnomularskie już w nielicznych tylko punkti Europy Środkowo-Wschodniej nadal jeszcze było widoczne M. Te same, co w AMI, tendencje dochodziły do głosu na kongresach Ul z tym, że mocniej na nich akcentowano momenty pacyfistyczne. Obr jacy w Hadze na przełomie sierpnia i września 1933 r. jeszcze ogól wyraził ubolewanie z powodu "najnowszych wydarzeń", które nie podlegającym zmianie ideałom wolnomularstwa", a w przeciwieri?' do nacjonalistyczno-rasistowskiego zwrotu obediencji staropruskich « ku do nich zbliżonych niemieckich podkreślił uniwersalizm jako wowe założenie "sztuki królewskiej". Inna rezolucja występowała jawnej i zamaskowanej propagandzie wojennej, przeciw wszelkim szeniom Paktu Ligi Narodów i Brianda-Kelloga. Została w niej tez mułowana koncepcja sojuszu obronnego przeciwko narodom, "które nie zagrażają swoim sąsiadom i przygotowują się do ich zaatakoi oraz sankcji wobec agresora. Kongres wybrał też komisję, która zająć się pomocą dla niemieckich adeptów kielni i młotka. Zorgar.:r-przez nią na ich rzecz zbiórka pieniężna dała dobre wyniki. Na 2: 26 Petites nouvelles, "Buli." 1938, nr 66, s. 131; Compte rendu de la 1939, nr 68, s. 211; Decisions du Sup.: Cons.;, "BM" 1938, nr 2-3, s. 1. irodowa Liga Wolnomularska 133 iejszym już - ze wzglądu na trudności finansowe - kongresie w , który obradował w sierpniu 1936 r., równocześnie z konwentem charakter demonstracji antyhitlerowskiej miała uchwała, by na u służącym za dowód wniesienia opłaty członkowskiej za rok 1936 16 portret L. Miiffelmanna. Paryska Wystawa Światowa w 1937 r. yniła się do tego, że na kongres w początkach września tego roku pło nad Sekwanę więcej uczestników niż kiedykolwiek dotąd. Wagę podkreślał udział w nich przewodniczących obu wielkich obediencji iskich. Tym razem w centrum dyskusji stała sprawa doprowadzenia iczu skoordynowanej akcji anty masońskie j do współpracy pomiędzy jnnikami postępowego, zorientowanego na Francję skrzydła a adep-wolnomularstwa anglosaskiego. W roku następnym w Thoune w kjcarii uchwalono apel do członków Ligi, by dostępnymi im środkami, Mż ofiarami materialnymi, okazywali pomoc uchodźcom, niezależnie db narodowości, religii, rasy i przekonań politycznych. Zwrócono się AMI o niezwłoczne rozpatrzenie przez nią możliwości współpracy kimi organizacjami lożowymi celem natychmiastowego przyjścia rosnącej liczbie przymusowych emigrantów-wolnomularzy27. czoło wysuwała się tu kwestia uchodźców hiszpańskich. Już sama wojna domowa w Hiszpanii przysparzała wolnomularstwu sporo L~ Swego czasu z entuzjazmem czy przynajmniej z zadowoleniem proklamowanie w tym kraju republiki. Potem zaś zarówno schód Francji jak i kierownicze koła AMI uważnie śledziły .-tuację w tym kraju. Niekiedy Wielki Kanclerz Stowarzyszenia ^ o nawet zwracał się do premiera tej republiki pirenejskiej w wymagających wyjaśnienia na miejscu. Inne obediencje euro-, informowały się o sprawach hiszpańskich w genewskim biurze :h rebelii Franco 18 VII. 1936 r. wolnomularska Europa przy-\yrni uczuciami. Wszak przywódca buntowników, który po-rarukrotnie- drugi raz w 1932 r. w Madrycie - bezskutecznie nyjecie do loży, już 31X111936 r. w wywiadzie prasowym _ ^ "Diario de Noticias" ostro wypowiedział się o "sztuce kró--:-ślił ją jako siłę rozkładającą państwo hiszpańskie. Na-aie rządowej było wielu wolnomularzy na stanowiskich . i generalskich. Lecz zarazem dostrzegano, jak w stronie m Haag, "WF-Z" 1933, nr 6/8, s. 80; AMI und AFL, ib. 1936, der A.F.L. in Paris, "DdR" 1937, nr 11, s. 157 -158; Petites 1138, nr 66, s. 133; Comite ExecutiL de T AMI sśance du 9 septembre 134 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933-193*1 tej następuje wewnętrzne przesuwanie się na lewo i obawiano się, komuniści wezmą tu górę28. Równocześnie zaś hiszpańskie centrale lóż bez jakichkolwiek wahaj natychmiast opowiedziały się przeciw rebeliantom, domagały się od bra:« nich organizacji poparcia politycznego i materialnego dla walczącej z faszyzmem Republiki, potępienia okrucieństw wojsk frankistowskich Wielki Wschód i Wielka Loża Hiszpanii pierwsze dokumenty-apele zaprzyjaźnionych z nimi obediencji wystosowały już na przełomie lij i sierpnia 1936 r., zwróciły się w tej sprawie też do J. H. Cowlesa, na* większego międzynarodowego autorytetu wolnomularskiego. W liście niego z września 1936 r. Wielki Wschód krytykował politykę neutralne wobec Hiszpanii rządów demokratycznych, określił ją jako "samobó; zachowanie" i "udział w przestępstwie". Prosił m.in. o pomoc militar uzasadniając ją również własnym interesem owych rządów, gdyż dłużej trwa walka, tym większe powstaje niebezpieczeństwo dla c kracji europejskich i pokoju światowego". Obie obediencje otworzy Brukseli Biuro Pomocy i Informacji, na adres którego prosiły kiei pomoc materialną i korespondencję29. Jednakże nawet w obediencjach nurtu postępowego uczucia symp. dla sił hiszpańskich walczących z faszyzmem krzyżowały się z nastroją pacyfistycznymi i obawami przed przekształceniem się wewnętrzr.t. konfliktu w wojnę światową, co było również jednym z motywów i-chodnioeuropejskiej polityki nieinterwencji w Hiszpanii. Tak więc w krr; stii hiszpańskiej uzewnętrzniła się cała złożoność postaw postępowe-* skrzydła wolnomularstwa. Przeważała w nim tendencja do poszuki\var-kompromisowego rozwiązania problemu. Uchwała praskiego konweac-AMI w sierpniu 1936 r. zawierała obok stereotypowych wyrazów sympai-dla współbraci hiszpańskich nadzieję i życzenie, by "ich tak boleśnie rm darta ojczyzna wraz z uspokojeniem umysłów odnalazła ów pokój «r wnętrzny, jaki może przynieść demokracja, zagwarantowana szacunkiBl dla wolności i tolerancji". Były wielki mistrz Wielkiej Loży Francji 28 "Compte rendu des travaux du Grand Orient" 5X1-31X111934, s. 11 * 11 - 28 II1935, s. 3, 9; Comite Executif de 1'AMI seance du 26 janvier 1935, k. 3. akc. 2856; Comite... 30 mai 1935, k. 6, ib.; L. de Poncinis, Histoire s. 116; Lega de la Maęonnerie Espangnole, "Feuillets d'information" 1978, nr 91, s. 8. Wól rzami byli m.in. premierzy i ministrowie z lat 1931 - 1939: D. Martinez, M. Docsc; dzeń pomiędzy Kościołem Katolickim a deistycznymi odłamami < mularskimi. Misję tę zleciło księdzu Josephowi Bertelootowi, jezuic: dawna nie wierzącemu w zarzucane adeptom lożowym czarne (s; tyczne) msze, profanacje hostii itp. tezy tradycyjnej katolickiej gandy antywolnomularskiej. Zaś w obrębie Wielkiej Loży Francji i.-' stosunkowo niewielkie środowisko zwolenników mistycznego wolnomi. stwa, skupione wokół O. Wirtha i redagowanego przezeń czasopisma Symbolisme". W kręgu tym znajdował się m.in. A. Lantoine, członek F. Najwyższej 33 stopnia Francji. Grupa ta pragnęła wolnomularstwa ei. nego i nie wtrącającego się do polityki bieżącej, zarazem zaś myślą znalezieniu wspólnego języka z Kościołem Katolickim na podstawie ws. nego obu stronom nastawienia spirytualistycznego. Berteloot z racji stanowiska sekretarza krajowego komitetu higieny Akcji Katolick kał się w państwowych instytucjach zdrowotności i ubezpieczeń s; nych z wielu wolnomularzami. Z niektórymi z nich nawiązał k c towarzyskie i prowadził prywatne rozmowy na temat sztuki króle Momentem zwrotnym stało się jednak osobiste zetknięcie w I z A. Lantoine. Ten - po uzyskaniu na to aprobaty Rady Najwyz wyraził zgodę na spotkanie ze światłym duchownym katolickim. Pc nimi wynikła od pierwszej rozmowy wzajemna sympatia, która n< przekształciła się w głęboką przyjaźń. Do udziału w rozmowach nięto z czasem jeszcze kilka wysoko postawionych w hierarchii mularskiej osób, m.in. dostojnika Rady Najwyższej Francji Charlesa Jfc~ deya, wielkiego mistrza Wielkiej Loży Francji Michela Dumesni Gramont, Yvesa Marsaudona. Środowisko to już wcześniej 81 Compte rendu de la session, "Buli." 1938, nr 64, s. 19-21; Secours MM.: espagnols, ib. nr 66, s. 91. ..wania z Kościołem 137 «ruosku, że dawny antyklerykalizm przeżył się, zaś w zestawieniu z fa-arrzmem klerykalizm przestał być niebezpieczny32. Kontakty dowiodły istnienia pomiędzy obu stronami wielu punktów •ycznych, wpłynęły też na decyzję Lantoine'a opublikowania swego blisko •'.-stronicowego "Listu do papieża" (Lettre au Souverain Pontife). Ukoń- •• - •- w lutym 1937 r., ukazał się w tymże roku nakładem "Le lisme" i był poprzedzony wstępem Wirtha. "List" wychodził z za- że "istnieje wyższa sfera, w której Wiedza i Wiara mogą się nie :e sobą spotkać, lecz wzajemnie tolerować", dlatego proponował -owi zawieszenie broni: "niech księża katoliccy przestaną w swych ch wmawiać w ludzi, że wolnomularstwo to wytwór piekła, a starsi mularze zobowiążą się wpłynąć na niektóre swe bojowe koła, by '. iły szerzyć propagandę antyklerykalną". Potrzebę takiego aktu uza-..-•: aktualną sytuacją, rozpowszechnieniem się prądów materialistycz-X w których widział "siłę zdolną zgubić was i nas", oraz wspólnym inctwem duchowym, jakie należy od owych prądów uratować. Wy-*io się, że moment szczególnie sprzyja recepcji rozumowań i wniosków Właśnie bowiem po encyklice Piusa XI z 14 III 1937 r. "Mit .der Sorge" wzajemne stosunki pomiędzy Watykanem a hitlerow-Rzeszą uległy znacznemu ochłodzeniu. Mimo to w kołach katolic- -kcja na propozycję erudowanego wolnomularza-spirytualisty była >wana. Tradycjonaliści widzieli w niej "kuszenie przez szatana", szczyty hierarchii kościelnej odnosiły się do niej z wyrozumia-kardynałowie Jean Yerdier i Alfred Baudrillart oraz generał domi-ojciec Gillet napisali do autora listy utrzymane w tonie sympatii, zaś potraktował "List" jako utwór pełen dobrej woli. We francus-: iwiskach wolnomularskich książka spotkała się na ogół z pewną .".a, pojawiły się jednak w prasie wolnomularskiej również głosy - ideę zbliżenia pomiędzy Kościołem a wolnomularstwem. We 938 r. ogłosił Berteloot w "Revue de Paris" artykuł, w którym zlecał nową politykę w stosunku do wolnomularstwa, mówił . mogących sprzyjać zbliżeniu stron. Wspólnym mianowni-;•• spirytualizm. Przeciw tym sugestiom wystąpił 10X1938 r. organ papieski "Osservatore Romano", potwierdzając dawne sta-(Kościoła, wyrażone w bullach. Mimo to w latach 1938 - 1939 kon-w mieszkaniu Wirtha poufne rozmowy pomiędzy wybitnymi rai z obu obozów. Ze strony katolickiej brali w nich udział ^ minikanie, jednym z nich był ojciec Gorce. Wśród rozmów- . et. S. J., Jeskaite et franc-ma narodówki Komunistycznej doprowadziły do wyraźnego złagodzę piętych od 1922 r. stosunków pomiędzy wolnomularstwem a komu we Francji. Doszło nawet do tego, iż Maurice Thorez zgodził się wy. 20 XI1936 r. na zamkniętym zebraniu nieobrzędowym loży paryskie. Amis de 1'Humanitś" referat "La destin du Rassemblement Popul... W ostatniej chwili nieznane okoliczności uniemożliwiały mu przybj wobec czego zastąpił go Florimond Bonte. Nie był to wypadek niony. Z rzadka również niektórzy inni członkowie Komunistycznej 88 S. Hutin, Les jranomaeons, [bmw] 1960, s. 25; J. Berteloot, Catholi' Franc-Magonnerie, "Revue de Paris" 151X1938 (nadbitka); P. Virion, My ster e ąuite, Saint-Cenere 1967, s. 77 - 78; Buryszkin, Zarubieżnoje masonstwo, s J. Baylot, Oswald Wirth 1860 - 1943, Paris 1975, s. 120. 84 Pius XI, Divini Redemptoris, Warszawa 1937, s. 70. 3 - 19:: ?rancja i Europa Srodkowo-Wschodnia 139 riedz: j-»rancji występowali przed audytorium lożowym. Za pośrednictwem |Bonte'a paryska loża "Anatol France" (obrządek mieszany) zwróciła się początkach 1937 r. do partii komunistycznej z prośbą o wydelegowanie wygłoszenia referatu o rewolucyjnym ruchu zawodowym Marcela f.ltona bądź Benoita Franchona. Pod wrażeniem tej zarysowującej się «:wej praktyki w niektórych warsztatach, np. 11IV 1937 r. w "Yictor ;o", podejmowano dyskusję na temat możliwości przyjmowania człon-V. -v partii komunistycznej do wolnomularstwa85. Obediencje Europy Srodkowo-Wschodniej z wytężoną uwagą przylały się działalności wolnomularstwa francuskiego. Ono zaś korespon-rjnie informowało je o swych ważniejszych, nie publikowanych na-w swoich wewnętrznych periodykach decyzjach czy uchwałach, stawiało swój punkt widzenia na rozwój sytuacji międzynarodowej Chociaż organizacje "sztuki królewskiej" tej strefy starego konty-znajdowały się w innych warunkach i brały udział w odmiennych ^ .racjach politycznych, dumą, a następnie otuchą napełniały je jego sukcesy. Toteż te z nich, które posiadały własne periodyki, z sa-ą informowały w nich o sukcesach współbraci z nad Sekwany. mości gospodarcze i inne sprawiały natomiast, żś rzadsze były teraz •t kontakty osobiste. Na konwentach obediencji francuskich mniej :ojawiali się przedstawiciele tamtej strefy geopolitycznej. We u 1934 r. obecni byli na końcowym posiedzeniu konwentu Wiel-."schodu delegaci rumuńskiego Wielkiego Wschodu i antypangalow-dłamu Wielkiej Loży Narodowej. W trzy lata później, na uroczys-ecia loży "Cosmos" przybyli nad Sekwanę goście z obu głównych ii Czechosłowacji oraz z Wiednia. Wtedy też po raz pierwszy asystował przedstawiciel "Lessinga" na 'konwencie Wielkiego -. Francji. Jugosławia była już jedyną obediencją z Europy Środ-^chodniej reprezentowaną na następnym we wrześniu 1938 r., przed wybuchem II wojny światowej. Ona też w całym tym .u nadal miała w wolnomularskim świecie Paryża wyjątkowo •ycję. Związany z nią tutejszy warsztat Wielkiej Loży Francji l Peigne" wyszedł obronną ręką z kryzysu wewnętrznego na m tle w latach 1933-1934 i wraz z istniejącą przy nim lożą żeńską) pozostał ośrodkiem nieoficjalnych wolnomularskich Jwton, La F.'. M.'. gouverne, "Lectures frangaises" X 1958, numero special, •». La Franc-Magonnerie sous la IIP Republiąue, Paris 1942, s. 108; "BH" ' 10; nr 42, s. 5. -chwały konwentu WL Francji (19-211X1935), przekazane do wiado-obediencji. BUW, akc. 2863; pismo WL Francji, 26 XI1936, i krokach, jakie należałoby podjąć (ib.). 140 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 -193 spotkań międzynarodowych. W nim np. wygłosił 22 11936 r. przewodr. czący Komitetu Wykonawczego AMI Constant Pierre z Wielkiej Loży ?" rodowej Czechosłowacji referat "Sytuacja wolnomularstwa w Eurt. Środkowej i na Bałkanach". Od pewnego czasu istniała w Paryżu ró\ druga loża francusko-jugosłowiańska, "L'Amitie Yougoslave" obediencjjj Wielkiego Wschodu Francji. Obie placówki współpracowały ze sobą. pierwszej połowie 1936 r. razem prowadziły kampanię przeciwko symj tyzującemu z Bułgarią A. Lantoine. Oskarżały go, że swoją wydana 1932 r. książką L'abdication du Soleil dał przeciwnikom jugosłowiańskie wolnomularstwa atut w ręce, ponadto zaszkodził nią dobremu imieniu łej "sztuki królewskiej". Nie zabrakło też zarzutu, że z publikacji wydanej - jak twierdzili - na koszt Bułgarii, ciągnął również korzy materialne. W związku z tymi okolicznościami domagali się pociągnie^ go przez jego obediencję, Wielką Lożę Francji, do odpowiedzialności, co się ta nie zgodziła8r. Losami wolnomularstwa w Europie Środkowo-Wschodniej intern wały się również kierownicze ośrodki obrządku szkockiego. Bruksel konferencja jego Rad Najwyższych (15 - 19 VI1935) uchwaliła istotna obediencji tej strefy Deklarację Zasad. Wypowiadała się wprawdzie, dycyjnie już, przeciw wywieraniu przez wolnomularstwo naciski: ~ wpływu na projekty ustawodawcze czy w sprawach wyboru parlai rzystów i urzędników państwowych. Zarazem jednak głosiła, że nie ty' prawem, lecz wręcz obowiązkiem wolnomularstwa jest bronić wszys:V ustawowymi i pokojowymi środkami organizacji wolnomularskich • ich istnieniu zagrażają rządy znajdujące się pod wpływem wrogów . królewskiej". Organizacje, które znalazły się w takiej sytuacji, kc rencja zapewniła, że mogą liczyć na jej sympatię i pomoc. W z-z tym konferencja rozpatrywała też sprawozdania o sytuacji swe: rządku w Austrii, na Węgrzech, we Włoszech i Portugalii. Rozpatr również problemy rosyjskiego wolnomularstwa w Paryżu. Dla wania się w sytuacji na miejscu i znalezienia sposobów wzmocr zycji organizacji lożowych Europy Środkowo-Wschodniej udał w roku następnym J. H. Cowles, znający ten teren ze swoich dwu tów, latem 1926 i 1928 r. Tym razem odwiedził w ciągu grudni kolejno Polskę, Rumunię, Jugosławię, Węgry i Czechosłowację, szył mu członek Rady Najwyższej USA Jurysdykcji Południowe; wielki mistrz stanu Yirginia William Moseley Brown, zaś część 37 La vie maęonniąue universelle, "Annales" 30 X 1934, s. 123; Frankre 1937, nr 8/9, s. 130; Petites nouvelles, "Buli." 1938, nr 66, s. 131; Arch. G: R/. L/. N° 540 "le Gśneral Peigne", wypis z pos. Rady Federalnej 17 XII l 1934, 14 V1936; Arch. GOdF, t. "L/. l'Amiti<§ Yougoslave (Paris)". zadku szkockiego 141 y od Rumunii, odbył z nimi szef obrządku szkockiego we Francji rmond88. encje północnoamerykańskie, chociaż w Stopniu nieporównanie niż europejskie, również odczuwały ową generalnie niepomyślną u lożowego koniunkturę, m.in. nadal zmniejszała się liczba ich r. Zarazem na swoich dorocznych zebraniach wypowiadały się - ni Lożami Nowego Jorku i Kentucky na czele - przeciwko nie-i religijnej i rasowej, przybierającej - zwłaszcza w Europie - DŹniejsze formy, wyrażały swoje współczucie ofiarom prześlado-z solidarność z tamtejszym wolnomularstwem. Dlatego, mimo wych w tej części świata nastrojów izolacjonistycznych, wręcz liż dotąd nawiązywały stosunki z obediencjami Europy Srodko-lodniej, szczególnie wiele nawiązało je z Wiedniem i obu wielkimi cjami Czechosłowacji (na początku 1938 r. 32 obediencje północ-kańskie utrzymywały je z Wielką Lożą Narodową, zaś 28 z "Les-'). Nie angażowały się jednak bezpośrednio w sprawy "sztuki kró-" w tej strefie. Nawet niegdyś tu dość czynny Nowy Jork teraz słał więcej swego przedstawiciela. Dopomógł natomiast w nawią- ^sunków w 1935 r. pomiędzy obu obediencjami czechosłowackimi S9 |c pod uwagę tę atmosferę, AMI wystąpiło z inicjatywami mają- celu przełamanie wieloletniego impasu w swoich stosunkach z pół-lerykańską gałęzią "sztuki królewskiej". Pierwszym krokiem był ;y list, jakie Stowarzyszenie wysłało w 1934 r. do wolnomular- części świata w związku z 100-leciem śmierci La Fayette'a. Niewielki kanclerz AMI, Szwajcar John Mossaz zdołał nawiązać sto- kilku publicystami i wydawcami północnoamerykańskich perio-wolnomularskich, sam zaś został mianowany członkiem tamte j-iskluzywnego 40-osobowego towarzystwa publicystów wolnomu- "The Philalethes Society". W ślad za nim przyjęto tu jeszcze nych nieanglosaskich adeptów kielni i młotka40. Już w 1935 r. usta- ternationale Konferenz der Obersten Ratę, "DdR" 1935, nr 10, s. 163; Dekla->.r Obersten Ratę des Schott. Rit. ilber die Grundsdtze der Freimaurerei, ib. 197; Y. Tamaria, FF.: Americains msitent 1'Europe Magonniąue, "RISS" 1937, ;81 - 287; Hohe Gaste in Prag, "DdR" 1937, nr 2, s. 23. nerika, "DdR" 1934, nr 7/8, s. 148 -149; Bericht der ehrw. Gross-schrijtiiihręrs, nr 718, s. 117; Kentucky, ib. 1936, nr 5, s. 84; Bericht, ib. 1938, nr 4, s. 52; 7el.: Taj/., "SZ" 1936, nr 6, s. 89; 1938, nr 5, s. 79. ) końca 1938 r. zostali członkami "the Philalethes Society": O. Wirth i J. Cor-i Francji, M. Cock z Belgii, Julius Fischer z Rumunii, Mehmed Raszid oraz zamieszkały we Francji emigrant ukraiński Mykoła Szumycki. The les Society, "RM" 1938, nr 31, s. 140. 142 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 -1! ła też dotychczasowa całkowita blokada informacji o AMI w czasopiśmi< nictwie wolnomularskim Stanów Zjednoczonych. Dostojnicy rozmaity Wielkich Lóż tego kraju nawiązali bezpośrednie kontakty z kancela AMI, niektórzy przy sposobności pobytu w Europie nawet złożyli tu l zytę. Po tych pierwszych sukcesach Komitet Wykonawczy Stowarzys: nią, na wniosek obediencji jugosłowiańskiej, zwrócił się w połowie 1936 do wszystkich Wielkich Lóż USA i Kanady z apelem, w którym zapro je do współpracy w dziele obrony cywilizacji i demokracji. Potem prl kazano im materiały i uchwały konwentu AMI w sierpniu tego roku Pradze. Posunięcia te spotkały się z przychylnym przyjęciem. Były wie] mistrz Nowego Jorku Towsend Scudder, który należał do grona założyć* AMI, przysłał list z wyrazami nadziei, iż pewnego dnia zostanie urze, wistnione powszechne przymierze wolnomularskie, o jakim myśleli tv Stowarzyszenia. Inni dziękowali za przysłane materiały, niektórzy sili gotowość przetłumaczenia dokumentów AMI na język angielski41. Najstarszą obediencję świata, Wielką Lożę Anglii, chyba najmnie; tknął ów generalny trend antywolnomularski. Wprawdzie panując stycznia 1936 r. król Jerzy V - aczkolwiek przychylny "sztuce kr skiej"- nie był jej adeptem, lecz do lóż należeli trzej jego synowie: żęta Walii, Yorku i Kentu. Pierwszy z nich, gdy w styczniu 1936 r. ws na tron jako Edward VIII, zgodnie z tradycją ustąpił z piastowanego roku poprzedniego stanowiska przewodniczącego londyńskiej loży n° U "Friendship and Harmony", zarazem zaś przyjął tytuł honorowy "daw: go wielkiego mistrza" i objął protektorat nad trzema instytucjami woJ mularskimi. Kolejny monarcha - jego starszy brat Edward VIII z p: czyn osobistych już w grudniu abdykował - Jerzy VI, dotąd ks. Yoi nawet odmiennie od swoich poprzedników nadal brał udział w życiu nomularskim. Na .uroczystość nadania mu 30 VI1937 r. godności "daw: wielkiego mistrza", w której uczestniczyło 9 tyś. adeptów kielni i mlc przybył osobiście w towarzystwie dwu członków domu panującego: swi brata George'a Edwarda ks. Kentu i kuzyna, Arthura ks. Connaught. T demonstracją potęgi wpływów "sztuki królewskiej" Wysp Bryty;>J stały się trwające cały tydzień uroczystości 200-lecia Wielkiej Szkocji, obchodzone 28X1-4X111936 r. w Edynburgu. Wzięło \v udział 37 wielkich lóż, w tym 24 z USA i Kanady, oraz wszystkie z E Środkowo-Wschodniej, z którymi ono utrzymywało stosunki, zaten. wiedeńska, obie czeskie, jugosłowiańska i rumuńska (odłam Pan; « BUW, akc. 2856: Comite Executif de 1'AMI sśance du 10 mai 1934; k 30 mai 1935, k. 1; ... du 16 mai 1-936, k. 1-2, 9; ...des 27-31 aout 1936, k. 2 janvier 1937, k. 2-3; ... du 22 mai 1937, k. 2. 13 - 19 statyczny Albion 143 •zyc •zec ownictwo obediencji angielskiej, któremu od dawna bez zastrzeżeń :orządkowywały się zarówno obie pozostałe Wielkie Loże Wysp Bry-.S4 szego pokolenia nadal łączyły pewne więzi z organizacją wolnomular«a była Rumunia. Okoliczność ta w warunkach stosunkowo swobodr.-jeszcze gry sił politycznych komplikowała dodatkowo zarówno we\vr-: na sytuację w ruchu lożowym, jak i jego udział w życiu publi( Rozłam w 1933 r. Wielkiej Loży Narodowej skupiającej zarówno el€ zachowawcze jak i umiarkowanie postępowe doprowadził nieba? przegrupowania w wolnomularstwie. W atmosferze pokryzysowej r rity gospodarczej oraz przyjścia do władzy na miejsce rządu wie miańskiej Narodowej Partii Chłopskiej gabinetu Narodowej Partii l ralnej (14X11933) i zapoczątkowanej tym ostrej czteroletniej walki tycznej umiarkowanie postępowy odłam Wielkiej Loży, któremu wodniczył M. Sadoveanu, znalazł wspólny język z pokrewnym mu :< Wielkim Wschodem Rumunii. Na podstawie zawartego w styczniu l! porozumienia, ratyfikowanego 14 kwietnia przez konwenty obu ' zacji, powołano do życia nową obediencję pod nazwą Francmasor> *-mana Unita (Zjednoczone Wolnomularstwo Rumuńskie). Jej obie składowe połączyły się na zasadzie federacji, każda zachowała strukturę organizacyjną i dotychczasowy obrządek, odpowiednio i symboliczny. Nominalnie położono tym kres ciągnącym się prai 48 Osterreich, "DdR" 1935, nr l, s. 19; Bericht der ehrw. Gross-schriftf nr 7/8, s. 117; Rumdnien, ib. 1937, nr l, s. 11; Wien, ib. nr 11, s. 163; J. Sed "SZ" 1938, nr 5, s. 79. 44 Z domdcich dilen, "SZ" 1936, nr 3, s. 42: XIX Bundesversammlung. nr 6/7, s. 98; Aus dem Bericht, ib. 1938, nr 4, s. 54. yanie rumuńskie 145 j sporom i rozbiciu organizacyjnemu rumuńskiego wolnomular- podkreślono nawet w nazwie nowego ugrupowania. Osiągnięta ie była jednak pełna. Przy nazwie Wielka Loża Narodowa pozo- n Pangala. Za nim opowiedziała się grupa zachowawczych lóż >niemieckich z Transylwanii. Jego legalność uznawała też Rada ;a Rumunii, której tenże Pangal przewodniczył45. im mistrzem federalnym nowej organizacji został Sadoveanu, zaś im sekretarzem federalnym dotychczasowy wielki mistrz Wiel- ;chodu E. Papiniu. Dość szybko nawiązały z nią stosunki obe- iropejskiego odłamu postępowego "sztuki królewskiej" z Wielkim n Francji na czele, w tym również wielkie loże Wiednia, Cze- cji i Jugosławii, ponadto Wielka Loża Nowego Jorku i bliskie cje, jak Wielki Wschód Holandii. Nie uznała jej natomiast Wielka ncji, za pośrednictwem Rady Najwyższej Francji powiązana z Ra- yższą Rumunii. Analogicznie, kierując się prawdopodobnie taki- rwami, zachowała się obediencja polska. Podstawowym punktem jednoczonego Wolnomularstwa były cztery loże w Jassach, w tym dbywały się też jego konwenty. Wkrótce po swoim uformowaniu T połowie 1934 r., utworzyło ono w Bukareszcie przeznaczony dla }wców warsztat "Concordia" pod przewodnictwem prof. uniwer- urela Perso. Posiedzenia odbywały się tu - stosownie do naro- :złonków - w języku francuskim, niemieckim i angielskim. Nale- dlku Holendrów i Czechów. W ciągu tego roku powstały ponad- się wydaje - placówki w Konstancy i Klużu. Na konwencie r., więc po roku istnienia, były reprezentowane 22 loże, w tym 8 isztu, 4 z Jass, 3 z Kiszyniowa oraz po jednej z 7 innych miejsco- pośród tych placówek 13 dawniej wchodziło w skład Wielkiej wywodziło się z Wielkiego Wschodu, zaś 3 powołała do życia już obediencja. Z czynnych w 1932 r. 12 bukareszteńskich placówek ;o Wschodu przetrwały zatem do początku 1935 r. tylko 3, zaś rowincji również 3 (w Gałaczu, Czerniowcach i Ploeszti). Swiad- o zmniejszaniu się liczby członków i zasięgu terytorialnego wol- stwa w Rumunii. Lata następne nie przyniosły w tej dziedzinie .46 idłubowej Wielkiej Loży godność wielkiego mistrza nadal piasto-G. V. Bibescu, zaś wielkiego sekretarza E. Peretz. Zapewne ko-adzinne pierwszego dopomogły, że Wielka Loża Anglii uznała ją - vie maęonniąue universelle, "Annales" 30 VII 1934, s. 95; Rumanien, "DdR" , s. 169. nuaire du Grand Orient de France pour l'annee 1935, Paris 1935, s. 369; Conspirafia, s. 129 -132; Równanie, "Annales" 29II1936, nr l, s. 30; Ru-,WF-Z" 1934, nr 2, s. 34. w godzinie próby 146 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - mimo ujawnionych w toku rozłamu naruszeń zasad wolnomularskich - prawowitą kontynuację przedrozłamowej i utrzymywała z nią stosun* Solidarności obrządku szkockiego zawdzięczała ona poparcie m.in, ze str ny J. H. Cowlesa, czemu ten dał demonstracyjnie wyraz podczas swi pobytu w grudniu 1936 r. w Bukareszcie. Jego autorytetowi zawdzięca też opowiedzenie się po jej stronie m.in. Wielkiej Loży stanu Kentucjn Również styczniowe posiedzenie Komitetu Wykonawczego AMI w 1934 uznało jej legalność, co stanowiło krok naprzód w procedurze przyj jej do tego zrzeszenia. Sukcesy na arenie międzynarodowej nie zdc jednak pomóc do częściowego chociażby nadrobienia strat poniesioi w wyniku odejścia odłamu Sadoveanu. W 1934 r. wznowiła działalu jedna z dawnych lóż stołecznych, w roku następnym grupa warsztat transylwańskich powiększyła się o założony czy odrodzony przedwoj w Baia Marę ". Stosunki pomiędzy obu rumuńskimi formacjami wolnomularskimi nader wrogie, polemika pomiędzy nimi toczyła się na łamach prasy wolnomularskiej. Odłam antypangalowski zarzucał swoim przeciw: organizowanie szpiegostwa w prasie i życiu publicznym, ciągnięci^ rzyści materialnych z organizacji i przyjmowanie do niej za opłatą i moralnie nieodpowiednich, wręcz nawet rozmaitych oszustów. Zaci< walki nie wynikała tylko - a chyba i nie głównie - z rywalizacji or« zacyjnej. Liczące się w Wielkiej Loży osobistości odgrywały poważna w wysiłkach nacelowanych na przesunięcie się na prawo oficjalnego jowego życia politycznego. Niedawny premier Alexandru Vaida-V^ (14 I - 14 XI1933) wobec kompletnego rozkładu Narodowej Partii Ci skiej (partii zaranistycznej), której przewodził, utworzył w marcu li prawicowe i nacjonalistyczne ugrupowanie Front Rumuński. WST łali z nim w tej akcji inni adepci kielni i młotka, jak były ministt: Tilea czy inicjowany jeszcze w 1919 r. w paryskiej loży Wielkiego du Voicu Ni^escu, który w 1929 r. przewodniczył loży Wielkiego ^ w Braszowie. W rok później tenże ekspremier należał do czołówk. jącej ministra spraw zagranicznych Nicolae Titulescu, zwolennik_ tacji profrancuskiej. Octavian Goga, który co najmniej kilka la: osiągnął najwyższy, 33 stopień wtajemniczenia obrządku szkockieg. żem przywódca niewielkiego ugrupowania nacjonalistycznego, połą::.-w 1935 r. ze znaną ze swych anty wolnomularskich wystąpień antys« Ligą Narodowo-Chrześcijańskiej Obrony prof. Alexandru C. Guzy, 47 Annuaire de la Grandę Loge de France 1935, Paris [brw], s. 145; E. Ł genet, La situation magonniąue en Równanie, "Annales" 30 VIII 1934, s. 8? nesco, Histoire, t. III, s. 393-394; "Resurrexit", Kosice, "DdR" 1936, nr Des FF.: americains visitent l'Europe magonniąue, "RISS" 1938, nr 20, s. L~ .terobediencyjna 147 stosunki z hitlerowskimi centralami w Niemczech. W całkowicie ^stawne działania angażowali się niektórzy członkowie Zjednoczo- /olnomularstwa, zarazem odgrywający znaczną rolę w życiu pu- m kraju. Przewodniczącym powołanego do życia w 1936 r. Rumuń- Komitetu na Rzecz Pokoju - honorowe przewodnictwo objął w nim Ditulescu - został eksminister Nicolae Łupu, zaś jednym z dwu jego arzy generalnych literat Yictor Eftimiu. W skład tegoż Komitetu ponadto były minister i deputowany do parlamentu Grigore Fran- i, prof. uniwersytetu, były podsekretarz stanu Petre Andrei oraz rielki mistrz M. Sadoveanu. Jednym z czołowych działaczy odrodzo- 1935 r. postępowej Rumuńskiej Konfederacji Pracowników Umysło- był inny aktywny adept tego odłamu "sztuki królewskiej" - cu, szef ubezpieczeń społecznych48. ostra walka obu organizacji toczyła się w czasie, gdy w kraju rała na sile kampania antywolnomularska, w którą włączyła się prawosławna, dotąd przychylnie neutralna. W walce ze "sztuką metody bo j ówkarsko-terrory styczne przeplatały się z szeroko nagonką prasową. Na początku 1937 r, cała prasa nacjona-domagała się ustawowego zakazu lóż. Mimo to grupa Pangala la jeszcze w drugiej połowie 1936 r. kierownicze ośrodki wolno-szkockiego, zwłaszcza w USA, o rzekomych postępach, jakie królewska" robi w Rumunii. Podkreślała, że w aktualnym rządzie i'a Tatarescu (311934-28X111937) ministrowie oświaty (Con-. Angelescu) i spraw wewnętrznych są adeptami obediencji Wielkiej Fedług tej wersji król Karol II ostatnio przekonał się o jej walorach cował się do niej bardziej pozytywnie. Zarazem pomniejszano anty masońskie j. Owe sprzeczne z rzeczywistością dane przekazy-fragnąc przychylnie usposobić światowe wolnomularstwo i bliskie «ry liberalne do planów politycznych monarchy, z którym, czy gtaczeniem, Pangal był ściśle związany. Tak usytuowana w układzie łych elita Wielkiej Loży nie udzielała specjalnej uwagi prze- tendencjom antymasońskim49. ta stała natomiast w centrum uwagi Wolnomularstwa Zjedno-W nim dostrzegano związek pomiędzy atakami fizycznymi na Jtt i młotka oraz ich placówki, oszczerstwami propagandowymi f jsztuki królewskiej" a falą hitlerowską i reakcyjną w Europie masonerii, "Pracownik Polski" 1937, nr 16, s. 3. Zaskakujący fakt przynależności O. Gogi - Pismo WL Rumunii, 51X1929, nr 921/29. 1R" 1937, nr l, s. 11; Francmasoneria va fi interzisa prim legę, Ausland, "Alpina" 1936, nr 14/15, s. 221. 148 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - ' Środkowo-Wschodnie j. Toteż kwestią obrony ruchu zajmowały się styczniu i czerwcu 1936 r. konwenty tej obediencji. Sadoveanu wyst: w początkach 1937 r. na łamach wielkiego dziennika liberalnego, stok nego "Adeverul", którego był redaktorem naczelnym, ze zdecydov obroną wolnomularstwa. Odpowiadając na ataki Guzy przyznał się blicznie do swej przynależności lożowej. W tej zasadniczej wypowi będącej zarazem swego rodzaju wyznaniem wiary byłego przewodn cego Senatu i wybitnego intelektualisty, podkreślił dodatnią rolę wolnomularskich w dziejach kraju i w czasach bieżących, zarazem za czył, iż wielu wysokich hierarchów rumuńskiej Cerkwi prawosławnej wi wobec tej ideologii uczucia przyjazne i zajmuje wobec niej sta; wisko tolerancyjneso. Artykuł Sadoveanu okazał się nieprzewidywanym podzwonnym c-* l wolnomularstwa rumuńskiego. Wkrótce już bowiem Karol II," w ramad posunięć zmierzających do ustanowienia reżymu autorytarnego typu kr lewskiej dyktatury osobistej, powziął decyzję zamknąć loże. W ten zamierzał częściowo usatysfakcjonować skrajną prawicę z faszystowski Żelazną Gwardią na czele, częściowo zaś odwrócić jej uwagę od pociągrjft skierowanych przeciwko jej formacjom. Pangal zorientowany w tych nach, zdecydował się pomóc w ich realizacji. Kierowana przezeń Najwyższa podjęła 24 II1937 r. uchwałę o dobrowolnym i całko\v"^« samorozwiązaniu się obrządku szkockiego. Odpowiednia deklaracja stw; dzała, polemizując niejako z tezami skrajnej prawicy, że wolnomuh rumuńskie - rozumiała pod nim tylko własną formację - było wierne wobec tronu i Kościoła. Obecnie zaś, w chwili wymagającej zj noczenia całego narodu, nie chce stwarzać temu przeszkód swoim niem, kwestionowanym przez innych. Dwa posiedzenia Rady Najwy; jakie odbyły się w ciągu tego dnia, wskazywałyby, że w jej łonie pewne opory przeciwko takiemu zachowaniu się. Uchwały nie skoi wano nawet z kierownictwem Wielkiej Loży, mimo że dotyczyła podległych jej placówek. Natomiast Rada Najwyższa powiadomiła o swego postanowienia Ludwiga Servatiusa, szefa grupy lóż transyh skich, które z racji swego obrządku symbolicznego jej nie po( i poprosiła o wydanie analogicznego zarządzenia. Następnego dnia się w niemal teatralnie inscenizowanej sytuacji publiczne ogłc samorozwiązania. W tym celu Pangal przybył w towarzystwie kilku tojników Rady Najwyższej, wszyscy w strojach obrzędowych, do Patriarchatu prawosławnego, gdzie oczekiwał go już patriarcha Christea w otoczeniu wyższego duchowieństwa, również rzymsko: 80 Roumanie, "Annales" 29II1936, s. 29; "Compte rendu des travaux i-Orient" l VII - 23 IX 1936, s. 5; Rumanien, "DdR" 1937, nr 3, s. 41. l L " (1933 - 1938; orozwiązame 149 vały się w iu wystąpi go, stołecz-lecydowanć nał się pu-yypo wiedz ;e wodnic z ą rolę i żem zazr^ sławnej z; niej star. onnym " w ran". 5 typu k ten sp-~ _,o i unickiego, odzianego w szaty liturgiczne. Szef obrządku szkockiego czytał zebranym deklarację z 24 lutego. Sprawozdanie z przebiegu tej oczystości wraz z tekstem uchwały zostało następnego dnia ogłoszone dziennikach i przez agencje telegraficzne przekazane za granicę. entowane w szerszym kontekście sprawy Wolnomularstwo Zjednoczo- ;>stanowiło tymczasowo zawiesić działalność. Z kolei Rada Ministrów, na z członków Partii Narodowo-Liberalnej, upoważniła 2 marca mi- /i spraw wewnętrznych - przed tygodniem jeszcze wolnomularza - : rozwiązania wszystkich stowarzyszeń tajnych, równocześnie zaś przejś- o do zamknięcia uniwersytetów, które były ośrodkami skrajnej pra- oraz wszystkich lokali organizacji studenckich. Pełnomocnictwa l one ministrowi spraw wewnętrznych stały się podstawą do zlikwido- i również Bnei-Brithu61. vo na wpół upozorowane i na wpół wymuszone jawne czy zamasko- samorozwiązanie się wolnomularstwa rumuńskiego stanowiło część ą preludium do wprowadzenia w kraju reżymu autorytarnego. nie więc niż w Bułgarii, Polsce czy Jugosławii, gdzie tego rodzaju . rządzenia został wcześniej wprowadzony, korzystając z poparcia zacji lożowych, obecnie, w atmosferze ofensywy sił zdecydowanie rskich, zaczynał on od likwidacji takich organizacji. nacjonalistyczno-profaszystowska rozpętała teraz kolejną kam- :. estionowała prawdziwość samorozwiązania się wolnomularstwa, .;, jakoby tajny triumwirat z udziałem Pangala usiłował kierować r.a działalnością. Od władz domagała się osadzenia wolnomularzy a koncentracyjnych, by nie mogli wywierać wpływu na społe- przeprowadzenia rewizji we wszystkich lokalach lożowych, prze- -kt, archiwów i sprzętu ruchomego. Koła rządowe nie zamierzały do tego. Jedynie budynek Wielkiej Loży został oddany na . "lego z sądów. Do żadnych natomiast represji personalnych Pangal został nawet wkrótce mianowany ministrem pełnomoc- szpanii przy rebelianckim rządzie gen. Franco, następnie w Por- -ś czołowi politycy związani z jego Wielką Lożą, jak C. Arge- Vaida-Voevod, gen. Arthur Yaitoianu, weszli w rok później ądu "jedności narodowej" patriarchy M. Cristei. Dlatego w nie- L. jtołach politycznych kraju uważano, że loże nadal wywierają * BA politykę rządową, m.in. przypisywano im inspirowanie w 1938 r. ~^L przeciwko Żelaznej Gwardii. Opinie te przedostawały się do ^rendu de la session, "Buli." 1937, nr 63, s. 427; Równanie, "Annales" 15; Rumiinien, "DdR" 1937, nr 8/9, s. 132; G. Ollivier, Carol II sauve ies Juijs et des F.: M.:, "RISS" 1938, nr 14, s. 429, 431. 150 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - zagranicznych kół dyplomatycznych w Bukareszcie, przy czym czę.~ dyplomatów podzielała je52. Wolnomularstwo Zjednoczone traktowało zawieszenie przez sieb działalności jako sprawę przejściową i zapewniało zagranicę o swym prz wiązaniu do zasad ruchu. Zbliżone stanowisko zajmowała część Wielk. Loży, skupiona wokół wielkiego mistrza ks. G. V. Bibescu. Zarządzę: Rady Ministrów traktowała jako zakaz zbierania się, a nie rozwiążą: lóż. Zapowiadała nawet, że przyszły konwent zastosuje sankcje wob osób, które bezprawnie podjęły uchwałę o rozwiązaniu się Wielkiej L Dopiero dojście do władzy w końcu grudnia 1937 r. skrajnie nacje., listycznego gabinetu O. Gogi położyło kres tym nadziejomBS. Rumuński przypadek samorozwiązania się spotkał się na ogół z de: probatą w świecie wolnomularskim. Komitet Wykonawczy AMI om?/ sprawę dwukrotnie ~ w maju i wrześniu 1937 r. Za drugim razem 1: tionował legalność samej uchwały, gdyż - zgodnie z punktem wi* reprezentowanym przez G. V. Bibescu w przekazanej przezeń list informacji - decyzję taką mogła Rada Najwyższa podjąć jedynie w oa. sieniu do warsztatów stopni wyższych, zaś o losach Wielkiej Loży kom. tentny był decydować jedynie jej konwent. Z kolei kierownicze obrządku szkockiego w USA krytykowały posunięcie Pangala, wychoc z założenia, że nie oddało ono żadnej przysługi wolnomularstwu. Sar rozwiązanie nie przekonało bowiem nikogo o niesłuszności stawianych zarzutów, należało udowodnić rządowi, że jest ono instytucją dobroć: wskazać, ile dobrego zdziałało dla kraju od końca I wojny świ? Natomiast organ "Lessinga" odnosił się ze zrozumieniem do tej c co wskazywało na istnienie w tym środowisku nastrojów kapit kich54. Decyzje rządowe z 2 III 1937 r. dotknęły z organizacji wolnomul w szerokim słowa znaczeniu je dynie-placówki Bnei-Brithu. Nienar, natomiast zostały kluby rotariańskie. Pod koniec tegoż roku istniały w Bukareszcie, Aradzie, Czerniowcach, Jassach i kilku innych rr. wościach. Ogółem było w nich wtedy zrzeszonych ok. 270 osób działaczy gospodarczych spotkać można było w tym gronie deputo-i byłych deputowanych do parlamentu, zwłaszcza z Narodowej Pa: 52 Senzafóónele amanunte in jurni desjlinfarii masoneriei, "Universul" K Dizolvarea lojilor francmasonica, "Reac^iunea" 13 III 1937; J. Szembek, Diarr-t. IV, Londyn 1972, s. 247; J. D., Pozorna śmierć masonerii, "ABC" 26 IV 1937 Serbanesco, Histoire, t III, s. 398; Roumanie, "Annales" 31 XI1937, s. 128. M. Compte rendu de la session, "Buli." 1937, nr 63, s. 427; 1938, nr 64, s. 22. M Comite executif de r AMI seance du 22 mai 1937, k. 7 - 8. BUW, akr Comitó... 27 semptembe, k. 7, ib.; Ollivier, Carol II, s. 431; Rumiinien, "D:.~ nr l, s. 11; Die XIX Bundesversammlung, ib. 1937, nr 6/7, s. 99. niżąc je parawolnomularskie 151 "feralnej, jak profesorowie uniwersytetu w Jassach Ivan i łon Bozet, daw-«y sekretarz stanu dla spraw Bukowiny Yasile Marcu czy profesor ban-fcwości Yictor Slavescu, lub przemysłowiec ezerniowiecki dr Josef Viho~ «**r.. Należało też grono wysokich urzędników ministerialnych. W Euro-r-skim Komitecie Doradczym Międzynarodowej Organizacji Rotary (Ro-International) gałąź rumuńską reprezentowali bukareszteński impor-samochodów, inż. Christu Pennescu-Kertsch i ezerniowiecki przemy-Dionys v. Anhauch. Nadal też czynna była YMCA, gdzie czołową odgrywał gen. Yirgil Badulescu, dyr. gen. Urzędu Wychowania Fi-;nego, zarazem członek Rotary. Na dawnych terenach węgierskich -.-mały się sprzed I wojny placówki Schlarafii, do których należeli rx:y transylwańscy, w tym również odgrywający poważną rolę w życiu -Jfacznym, jak dyrektor "Siebenburgisches Deutsches Tagblatt" i depu-ly do parlamentu Hermami Plattner czy generalny inspektor prze-u dr-inż. Ferdinand BlankenbergS5. Tydarzenia polityczne w Austrii w pierwszym półroczu 1934 r. nie-przyspieszyły w tutejszym wolnomularstwie rozwój zjawisk :i, jakie w nim zaczęły kiełkować od połowy roku ubiegłego, po iniu w kraju reżymu autorytarno-klerykalnego. Chyba ówczesne się E. Lennhoffa z ruchu - niezależnie od innych warunkują-je okoliczności - sygnalizowało już pewne zaawansowanie tego pro-Obecnie zaś, sprowokowana przez siły Lrorządowe- pod presją iego - zbrojna walka robotników z wojskiem i policją w Wiedniu, .nych miejscowościach w dniach 12-15 lutego oraz bezwzględne się następnie rządu E. Dollfussa z jej wziętymi do niewoli >wanymi uczestnikami, wywołało w warsztatach, do których wiele osób sympatyzujących z lewicą, napięcie i podniecenie, przybrały na sile po przyjęciu l maja reakcyjnej konstytucji ijącej półfaszystowskie, "autorytarne państwo stanowe" i zakazie rcznych, czemu towarzyszyły policyjne posunięcia przeszkadza-lożowemu. Zarazem w przyspieszonym tempie postępowało r.e nastrojów klas posiadających na prawo. Ich niewielka olucji tej nie przebywała, traciła zdecydowanie swą wagę :zjiym. Owo dalsze ureakcyjnienie się w wyniku tamtych ydarzeń atmosfery politycznej w kraju nie tylko zmniejszało .y'oku, lecz skłaniało również część adeptów do wycofania się źle widzianej w kołach miarodajnych. Innych zaś zmuszał i kroku przedłużający się kryzys ekonomiczny, na skutek które-wywiązywać się ze swych zobowiązań finansowych wobec m Central and East-Europe 1933/34, Zurich 1935, sub voce; Annuaire de France 1935, Paris [1935], s. 9. 152 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 193 loży. Wszystko to dawało się silniej odczuć w stosunkowo słabych i mł •dych placówkach na prowincji, gdzie członkostwo trudno dawało się utrz; mać w tajemnicy. Toteż już pod koniec marca 1934,r. zakończyła działa ność, po trzech latach istnienia, loża w Klagenfurcie, zaś w ciągu 1936 dwie pozostałe pozawiedeńskie, w Grazu i Wiener-Neustadt. Część ic członków przyłączyła się do warsztatów w stolicy Austrii, inni przyję". status "braci w diasporze", tj. osób, które nadal przyznawały się do nomularstwa, lecz nie zgłosiły akcesu do określonego warsztatu. W zaś Wiedniu dwie mniejsze loże rozwiązały się, jedna w listopadzie 1935 druga w październiku 1937. Ich adepci weszli w skład pozostałych. Z nic ujawnionych powodów rozwiązała się 2 II1934 r. - zatem jeszcze pn powstaniem robotniczym - węgiersko j ęzyczna "Labor", by po tygodr. odrodzić się w nowo ukonstytutowanej "In Labore Yirtus". Tak więc licz. podległych Wielkiej Loży Wiednia warsztatów zmniejszyła się z 26 pod k< nieć 1933 r., w tym 22 stołecznych, do 21 w końcu 1937 r., z czego 20 pn padało na Wiedeń, jeden natomiast znajdował się w Szanghajuse. W 1934 r. nastąpił dość wyraźny spadek liczby członków, która koniec 1932 r. osiągnęła szczytowy stan ok. 1850 adeptów. Pewna lic; zgłoszeń kandydackich wiosną 1935 r., wbrew żywionym nadziejom, oznaczała przerwania złej passy i liczba adeptów nadal się zmniejs2 by w lutym 1938 r. zniżyć się do poziomu ok. 1200. Występowali najlic niej urzędnicy państwowi, zwłaszcza odkąd w 1934 r. w ankietach służł wych pojawiło-się pytanie w sprawie przynależności do wolnomularsti W latach następnych na decyzję taką wpływała, oprócz warunków ekc: micznych, niepewna sytuacja polityczna wewnętrzna i międzynarodc kraju, m.in. niebezpieczeństwo aneksji przez Niemcy hitlerowskie, c: trudna sytuacja ruchu w innych krajach. Odchodzili więc ludzie, k" uznali swoją dalszą przynależność za perspektywicznie niebezpieczr.. siebie. Inni znów obawiali się, że przez udział w organizacji obrzucam w wielu publikacjach oszczerstwami i otoczonej nieufnością opinii blicznej ryzykują utratą szacunku, jakim cieszyli się w tejże opinii-same motywacje powstrzymywały innych od wstępowania do loży. Pcrj to sytuacja w kraju zmuszała niektórych ludzi młotka i kielni do • gracji57. ' Wydaje się, że odpływ części adeptów przyczynił się do zwieks: się w składzie osobowym obediencji udziału wolnych zawodów. Na z-niu 24 XI1934 r. częściowo odnowiono skład kierownictwa. Z trzech 56 Kuśss, Scheichelbauer, 200 Jahre, s. 217; W. Misa?, Rechenschaftsbf-"WF-Z" 1935, nr l, s. 7; 1937, nr l, s. 8; Die XIX Bundesversammlung, ib. 193" s. 54; Aus der Grossloge von Wien, ib. 1937, nr 4, s. 56. 57 Das Jahrbuch der Weltfreimaurerei 1935, Wien 1935, s. 151; Ausland, 1934, nr 16, s. 235; W. Misaf, Rechenschajtsbericht, "WF-Z" 1935, nr l, s. 4, T -. -.striacki zmierzch 153 :pców wielkiego mistrza dwaj zostali wybrani po raz pierwszy, węgier-'•.;ego pochodzenia arystokrata hr. Carl Lonyay i znany chirurg dr Karl Doppler. Ostatni od kilku miesięcy piastował godność szefa wyższych ftopni obrządku szkockiego, którego wielkim kanclerzem został po 1932 r. *ybitny prawnik Yictor Krausz58. Ogólna sytuacja w Austrii rzutowała na warunki nie tylko działalności, Jęcz i samego funkcjonowania organizacji. Na skutek powszechnego zaka-zebrań loże były'nieczynne w grudniu 1933 r. i styczniu 1934 r., wobec jo nie mogły się odbyć przeprowadzane corocznie o tej porze wybory |dów, zatwierdzenie sprawozdań finansowych za rok miniony ani iwalenie budżetu na rok bieżący. W ciągu następnych trzech miesięcy mia odbywały się w obecności przedstawiciela władz bezpieczeń-który nieraz notował nazwiska obecnych. W tych warunkach re-)wano oczywiście z części obrzędowej, przy której nie mógł asystować kto nie był inicjowany. Przedterminowo też, w końcu kwietnia •ano działalność na okres wakacyjny. Wznowiono ją w październiku, .^ więcej już na zebraniach się nie zjawiała. Jednak powrotu do j działalności, z jej rozmachem, nie było. Nastąpiło wyraźne zała-się linii rozwojowej. Przyszłość obediencji przedstawiała się adep- • • Id . z. mniej pewna . :iO tych trudności młodzieżowa organizacja "Kette" kontynuowała :ałalność, zdołała też zachować swój stan osobowy. Nadal utrzymy- -•.osunki z analogicznymi grupami w Pradze, Bratysławie i Koszy-^bediencja nie zaniechała też wewnętrznej działalności charytatyw-:6wnym oparciem materialnym dla niej był "Fundusz Sióstr", dochody przede wszystkim z prowadzonego w budynku Wielkiej przez żony i siostry wolnomularzy lokalu dla gry brydżowej. Z uzys-środków, które się zmniejszały w miarę kurczenia się stanu osobo->bediencji, udzielano zubożałym adeptom bądź wdowom po nich w postaci opału na zimę, paczek żywnościowych czy zasiłków pie-r"-~ W 1936 r. korzystało z tego 25 osób. Z tych środków pomagano raewolnomularzom. Nadal także funkcjonował Wolnomularski omocy, przeznaczony dla udzielania jej zagranicznym adeptom •--wskiej60. -m właściwy wolnomularstwu - podobnie jak spokrewnione-ralizmowi światopoglądowemu i politycznemu - umożliwiał . Scheichelbauer, 200 Jahre, s. 230-231; Fervers, Die Parolen, s. 58. vouvelles, "Buli." 1934, nr 51, s. 592; W. Misaf, Die Grossloge von Wżeń, nr l, s. 9; Komunikat AMI, 7 V 1935, nr 7. BUW, akc. 2859. -. Rechenschaftsbericht, "WF-Z" 1935, nr l, s. 10-11; 1937, nr l, większych aspiracji 155 licznie 15 VI1935 r. na odsłonięciu pomnika Lessinga, do wzniesienia -órego przyczyniła się dużym wkładem pieniężnym 62. Równocześnie zaś, podobnie jak w latach wcześniejszych, wolnomu-two austriackie corocznie udzielało zasiłków wielu tolerowanym przez tdze stowarzyszeniom burżuazyjno-radykalnym, humanitarnym, pacy-lym itp., mimo że ich większość ideowo niezupełnie odpowiadała iwom kół rządzących. Szczególną uwagę udzielano Lidze Praw Czło-W 1936 r. Wielka Loża zwróciła się z apelem do tych członków, "•• dotąd do Ligi nie należeli, by się do niej zapisali. Niezależnie od •.ości finansowych obediencja wnosiła składki, jako członek zbiorowy, ;-xmad 50 stowarzyszeń charytatywnych, przekazywała im też pewne ;.- jednorazowo. Szczególnie zaś okazywano poparcie nowej dziedzinie Titywnej, jaką była pomoc uchodźcom, przeważnie z Niemiec hitle- -ch68. va sytuacja obiektywna w połączeniu z kursem kierownictwa na 'sowanie się do niej doprowadziły do natychmiastowego obniżenia • obediencji. Już nie myślano od odgrywaniu jakiejkolwiek roli w •zynarodowym życiu lożowym. Jeszcze w styczniu 1934 r., powołując na sytuację, w jakiej się znalazł, Wiedeń zrezygnował z mandatu pka Komitetu Wykonawczego AMI. Teraz szukano oparcia w innych •encjach. Dlatego zacieśniano stosunki z "Lessingiem", wzajemnie się IPOWO wizytowano. Jego działacze, zwłaszcza pisarz i publicysta Johan-IVrzidil, wygłaszali referaty w warsztatach Wiednia. Za pośrednictwem bpnga" docierano do wpływowej w Czechosłowacji Wielkiej Loży Na- •pej. Przejawem zabiegów o zacieśnienie z nią stosunków było wspólne •ożenię uroczyste trzech placówek wolnomularskich stolicy Austrii M 1535 r. z okazji 85 rocznicy urodzin Masaryka. Obecny był wielki ma. Rudolf Schlesinger, jego zastępcy Lonyay i Doppler - ostatni Ł«rakterze szefa Rady Najwyższej Austrii - delegacje pozostałych •L*:ó\v miejscowych oraz członkowie lóż z rozmaitych miejscowości ^Hiowacji, ponadto z Paryża, Zagrzebia i Haarlemu w HolandiiM. ^•••logicznych motywów wynikały zabiegi o przychylność obediencji ^•kiej, nadawanie honorowego członkostwa jej dostojnikom itp. Kon-wft, tym przyświecał ze strony Wiednia również konkretny cel prak-mf'. umożliwić emigrację na Wyspy Brytyjskie adeptom, których W^tfmdenverkehrswerł>ung, "WF-Z" 1935, nr 2, s. 23; Wien, ib. nr 3, s. 47; ^•Mtafehelbauer, 200 Jahre, s. 214. W^f. Młsaf. Rechschaftsbericht, "WF-Z" 1935, nr l, s. 10; 1937, nr l, s. 10-11. W^ff^te rendu de la session, "Buli." 1934, nr 48, s. 437; Oslava presidenta Masa-^•r* 1155, nr 6, s. 126-127; Wien, "DdR" 1935, nr 5, s. 85-86; nr 6, s. 103; ^•Mk ib. nr 7/8, s. 131; Vortrag in Wien, ib. 1936, nr 5, s. 76; Aus unseren WMm*> fl>L nr 12, s. 182; 1937, nr 3, s. 43; Loge... Briinn, ib. 1937, nr 6/7, s. 117. 156 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 193c aktualna sytuacja w Austrii do tego zmuszała. Obediencja wiedeńska zdc łała jednak w 1935 r. zawrzeć umowę z Wielką Lożą Anglii tylko w spra-wie umieszczenia tam dzieci uchodźców. Powiązaniom z organizacją lożową znad Tamizy towarzyszył regres ideowy. Zapewniano tamtą o całko witej apolityczności Wielkiej Loży Wiednia. Już w 1934 r. tematy refera tów wygłaszanych w lożach nie zawierały jakichkolwiek wątków cz; chociażby akcentów politycznych, w 1936 r. wielki mistrz wręcz zobowią-j zał się wobec władz, za cenę pewnego zelżenia reżymu policyjnego w st: sunku do lóż, że nie dopuści w nich do referatów i dyskusji na tema: polityczne. Jedyną bodaj działalnością o wydźwięku politycznym wpra dzie, lecz nie dotyczącą Austrii, było inicjowanie obywateli węgierskie: i nadawanie im stopni w loży "In Labore Yirtus", w czym dopomagał je przewodniczącemu Sandorowi Goldmarkowi zastępca wielkiego mistrz-C. Lonyay. W bulwersującej niektóre środowiska wolnomularskie świecie kwestii odtajnienia czy rezygnacji z ceremoniału, co miało wyt. cić wrogom "sztuki królewskiej" broń z ręki - argument o ciemny tajemnicach organizacji - kierownictwo wiedeńskie zajęło jesienią 1936 : stanowisko negatywne. Wielki sekretarz obediencji Wladimir Misaf cjalnie sformułował to kategorycznie: "Sint ut sunt, aut non sint!". T ność obrzędowości traktował jako integralną część składową samej is wolnomularstwa6S. Kampania antywolnomularska przybrała po 1933 r. na sile, m.in. roko i różnorodnie komentowano w 1934 r. w prasie wystąpienie r E. Lennhoffa i K. Reichla. W dzienniku "Wiener Neusten Nachricht- -ukazała się w 1935 r. seria obszernych artykułów pióra byłego ack;i-lożowego - jak się wydaje K. Reichla - judząca przeciw wolnomu.:" stwu. Tenże dziennik podał 3 sierpnia informację o jego prze widy war.;-s rozwiązaniu w Austrii, co powtórzyło wiele austriackich pism prowinr. > 1 nalnych oraz rozmaite dzienniki zagraniczne. W rezultacie szerokie odUrrj społeczeństwa nasiąkały niechęcią do "sztuki królewskiej" M. •* Wien, "WF-Z" 1934, nr 2, s. 31; nr 4, s. 59; W. Mfisaf], Sollen wir die unserer Tempel offnen?, ib. 1936, nr 3, s. 34 - 38; tegoż, Rechenschaftsbericht, ibi nr l, s. 5; Eroffnungsarbeit, ib. 1936, nr 4, s. 68; D. Ligou, Dictionnaire de la Maęonnerie Unwerselle, Paris fbrw], s. 634; Kuśss, Scheichelbauer, 200 Jahre, 66 Ćsterreich, "DdR" 1935, nr 9, s. 152; Ausland, "Alpina" 1934, nr 16, Ł W. Mfisaf], Die aus ihrer freimaurerischen Vergangenheit Kapital schlagen, 1935, nr 5, s. 12 - 13; Wien, ib. nr 3, s. 49. Sprawa dymisji Lennhoffa i Reichia się tematem artykułów i notatek również w zagranicznej prasie, zwłaszcza nie bądź wrogiej wolnomularstwu. Znalazła się m.in. też - głównie dzięki informacyjnemu Katolickiej Agencji Prasowej - na łamach tego rodzaju polskich. Por. - Doroczne zebranie Ligi Masońskiej w Brukseli, "Gazeta War 24 V1934, nr 152; Panika w masonerii austriackiej, ib. 141X1934, nr 253 masonerii austriackiej, "Dziennik Wileński" 30 VII 1934. stancja z państwem stanowym 157 .tomiast rząd austriacki, nie posiadający masowego oparcia społecz-ustawicznie manewrujący pomiędzy Italią Mussoliniego a Niemcami a, nie był zdolny do agresywnych posunięć z własnej inicjatywy. to zaś dobrze orientował się w znacznych rozmiarach akcji chary--ej wolnomularzy, przynoszącej Ulgę ludności, jak również wiedział n-ie tak dawnych próbach ułożenia w sposób znośny stosunków -kościołem Katolickim. Toteż nie zamierzał, przynajmniej jeszcze w r., zlikwidować lóż. W 1936 r. doszło nawet do zawarcia wspomniane-Ijnż kompromisu z wielkim mistrzem. Przypuszczalnie wrażenia z prze-idzonych przezeń rozmów, jeśli nie uzyskane zapewnienia, skłoniły zabrania głosu w macierzystej loży "Zukunft", gdzie po długim milczenia wygłosił 9 XI1936 r. referat "Nasi przeciwnicy". Zakonem, by dla skuteczniejszej obrony "sztuki królewskiej" pozyskać ; nowe, młode siły. Później jednak widocznie pojawiły się w związ- •viększającym się uzależnieniem Austrii od Niemiec naciski mające ^kłonić obediencję do samorozwiązania się. Odpowiedzią na to -adczenie Schlesingera w początkach 1938 r.: "Loże wiedeńskie przemocą doprowadzić do milczenia, nigdy jednak same się nie Oczywiście, działając w warunkach stworzonych przez władze rozmaitych ograniczeń administracyjnych i w niesprzyjającej --. warsztaty nie miały ani warunków, ani możliwości stawiania -"o czynnego oporu hitleryzmowi67. ..ejących w poprzednim okresie innych formacji wolnomularskich •-. Wielkiej Loży Krajowej Niemiec zakończyły najwidoczniej swe 2 chwilą zlikwidowania się w 1935 r. ich centrali berlińskiej. :;ząc z braku o nich wzmianek, loże obrządku mieszanego, organizacji wolnomularstwa w szerokim słowa znaczeniu loże zywały odpływ członków, aczkolwiek stosunkowo mniejszy niż h Wielkiej Loży. W okresie pomiędzy styczniem 1933 r. r. liczba odd-fellowców spadła z 213 do 196 (5,4°/o), 63 osoby wystąpiły, zaś tylko 17 wstąpiło. Wycofywali się przede m ludzie, których kariera zawodowa zależała od stosunku do nich lej - adwokaci, dyrektorzy i wyżsi urzędnicy banków oraz nieprzemysłowych. Natomiast pomyślnie rozwijał się ruch r. Chyba swoją rolę odgrywała w tym okoliczność, że w Katolicki nie zajmował wobec nich negatywnego stano-w październiku 1936 r. prezydent Austrii Wilhelm Miklas Kurt v. Schuschnigg przyjęli na audiencji prezesa centrali mię-owej organizacji. Kluby czynne były wtedy w Wiedniu J rrossmeisters, "WF-Z" 1936, nr 4, s. 68-69; Kuess, Schełchelbauer, 158 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 193 i 6 stolicach prowincji, nowe powstawały też w innych miastach. Ob osób reprezentatywnych dla środowisk wielkiego kapitału, w rodź r stojącego od 1918 r. na czele rodzinnych stalowni w Styrii i Diisseldoi: drą inż. Otto Bohlera z Wiednia, przewodniczącego Europejskiego Koir. tetu Doradczego Kotary, należeli do klubów austriackich również lud: z kół arystokratyczno-katolickich, jak dyrektor "Sanatorium Gutt: brunn" w Baden pod Wiedniem dr Otto Auf schnaiter v. Huebenburg, czl nek Związku Szlachty Katolickiej. W nadal tu czynnych w kilku miej; wościach, m.in. w Wiedniu i Grazu, komórkach organizaycjnych Sch. raffii spotkać można było sporo osób ze świata artystycznego, w stoi: Austrii np. kilku śpiewaków operowych. Niektórzy należeli zarazem -klubów Kotary, np. art.-malarz Hans Wagula z Grazu, dyrektor Zakład Prochu Strzelniczego w Blumau dr Alfred Hoenig czy działacz P a: Wielkoniemieckie j adwokat Georg Jochmann z Bad Ischl68. Kiedy hitlerowska polityka szantażu wobec kanclerza Schuschn: doprowadziła w lutym 1938 r. do sytuacji, w której reżym szukał popa, nawet u opozycyjnych wobec niego sił antyhitlerowskich i udzielił pewnej swobody - m.in. prowadził rozmowy z przedstawicielami nie dawno przez siebie zdelegalizowanej socjaldemokracji - ożywiło się również wolnomularstwo. W związku z rozpisanym na 13 marca plebisc tem w sprawie przyszłości Austrii Urząd Kanclerski zwrócił się za pośre nictwem wolnomularza, wielkiego przemysłowca Martina Bunzla do Wic kiej Loży z prośbą o okazanie pomocy materialnej przy przeprowadzer. prac związanych z tamtym aktem. Uczyniono temu zadość. Zbliżeni-? jednak nie mogło już zaowocować, gdyż pod presją hitlerowską kar. 11 marca - po dramatycznym przemówieniu radiowym - ustąpił ze s-go stanowiska M. W najbliższą noc wkroczyły do Wiednia wojska niemieckie, rć oddziały gestapo, SA i SS. Niezawisła Austria stała się pierwszą >: agresji hitlerowskiej, przestała istnieć. Policja natychmiast usił wejść do budynku Wielkiej Loży, lecz zastała go zamkniętym, v czego zrezygnowała z zamiaru. Nocą jeszcze odbyła się ostatnia n kierownictwa obediencji. Od Dyrekcji Policji uzyskano potwierdzeń istnieje oficjalny nakaz przekazania policji kluczy od budynku, niono to rano 12 marca. Policja ograniczyła się do zamknięcia por czeń. Jednakże tegoż dnia, gdy na każdym domu zmienionego dc 68 Aus dem Ordensleben, "Ordensblatt" 1934, nr 12, s. 366; Mitglieder-V I.O.O.F. Jdnner 1933, Wien [1933]; ditto Juli 1936, Wien [1936]; Annuaire de Clubs, s. 8; Pręż. naczelnej organizacji "Rotary-Klubów" we Wiedniu, "IKC" 14 " nr 286; Who's Who in Central and East-Europe, sub voce. 69 Kuess, Scheichelbauer, 200 Jahre, s. 218 - 219. sekwencje Anschlussu 159 poznania miasta pojawiła się flaga ze swastyką, ulice zdobiły transparenty \ł napisami "Ein Volk, ein Reich, ein Fuhrer", gdy arcybiskup Wiednia rdynał Theodor Innitzer błogosławił przybyszów z Rzeszy, a wiedeńczy-z entuzjazmem witali Hitlera, tłum złożony z SS-owców, SA i gapiów rł się do budynku Wielkiej Loży. Wszystko splądrowano, skradziono jbro stołowe, obrazy i instrumenty. Niebawem osadzono w więzieniu -letniego wielkiego mistrza, który przed kilku dniami był operowany, Jwodniczących lóż i część aktywistów. Skarbników lóż zmuszono do lia bez pokwitowania całej gotówki, wynoszącej kilkaset tysięcy rlingów. Aresztowano też właściciela księgarni wolnomularskiej, ją zaś ształcono w księgarnię literatury hitlerowskiej. Komisarz do spraw rarzyszeń, organizacji i związków zarządził rozwiązanie Wielkiej Loży da. Podobny los spotkał zrzeszenia wolnomularstwa w szerokim znaczeniu, m.in. 11 klubów Rotary70. Podobnie jak zajęcie Wiednia przerażało i rozmiękczało wobec presji hitlerowskich Pragę, obezwładniało Budapeszt, neutralizowało Bu-i mocniej przyciągało Belgrad ku osi Berlin-Rzym, tak tragiczny obediencji austriackiej .cieszącej się dużym poważaniem wywarł lębiające wrażenie w świecie wolnomularskim. Wielka Loża Francji ięciła temu wydarzeniu ustęp w swoim posłaniu ż maja do warszta-obediencji. W Wiedniu zaś zmarł wkrótce potem (5 czerwca) wielki 'rz R. Schlesinger. Wprawdzie udało się go za kaucją umieścić w kli-lecz gestapo domagało się odeń zeznań "o niebezpiecznych dla pań-inachinacjach wolnomularzy", czego nie zrobił. Wolnomularze, jedni ażeni prześladowaniami z powodu swej aktywności organizacyjnej, ze względów rasowych, usiłowali przedostać się za granicę. Wielu nielegalnie przekroczyć granicę austriacko-czechosłowacką prze-iczący jednego z warsztatów w Brnie dr Eugen Thieben. Niektórzy wyjechać legalnie, by rozproszyć się po całym świecie. W ten spo-'. opuścił jeszcze w 1938 r. Wiedeń jeden z weteranów lożowych: : pisarz Heinrich Glucksmann, by ostatecznie osiąść w Argentynie, i 35-letnim stażem, docent medycyny Josef Karl Friedjung, znalazł Palestynie, zaś reżyser i pisarz a zarazem dr praw Ernst Lothar, i:r. 1935 -1938 następca Maxa Reinhardta na stanowisku dyrektora in der Josefstadt, wyemigrował do USA, w roku następnym wy-do Anglii profesor historii prawa niemieckiego na uniwersytecie 1 G^ldmann71. i. s. 219; Autriche, "La Chaine d'Union" 1937/38, s. 472-473; H. Diffre, History "4 en France, Lyon 1959, s. 47. s, Scheichelbauer, 200 Jahre, s. 220; Fervers, Die Parolen, s. 58; France, dTJnion" 1938/39, s. 445. 160 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 -193 W kraju, który miał zostać następną ofiarą agresji hitlerowskiej w Czechosłowacji - wolnomularstwo, w przeciwieństwie do Austrii, momentu tej agresji rozwijało się w swym odłamie czeskim pomyśl Liczba placówek Wielkiej Loży Narodowej zwiększyła się z 12 lóż i 2 łęk w 8 miejscowościach (w tym 7 lóż w Pradze) w końcu 1933 r. do 25 i 4 kółek w 14 miejscowościach (w tym 11 lóż w Pradze) w połowie 1937 Następnych kilkanaście miesięcy, do końca września 1938 r., nie przyni żadnych zmian. Sieć organizacyjna w Czechach objęła Tabor, Hrac Kraloye i Czeskie Budziejowice, gdzie powstały kółka, w Słowacji z Bańską Bystrzycę i Pleśivec oraz Użhorod na Ukrainie Zakarpackiej, których utworzono pełnoprawne warsztaty (tab. 1). Temu podwojeniu ; liczby placówek towarzyszyło prawie równomierne zwiększenie się licz członków z ok. 720 w końcu 1933 r. do 992 w grudniu 1935 r. i ok. li latem 1938 r. Osiągnięte wyniki nie były jednak wyłącznie następstw napływu kandydatów. W 1935 r. przyjęto w skład obediencji wszyst 4 loże Wielkiego Wschodu Czechosłowackiego oraz koszycką wolnom stwa zreformowanego, w następnym przyłączyła się Wielka Loża "D Lidskosti" (wcielono ją jako jedną lożę w Pradze), zaś w 1937 r. dwa zostałe warsztaty obrządku zreformowanego. Rozwój ten sprawił, iż w połowie 1937 r. miała po dwie placówki w Pilźnie, Brnie i Koszyc^. trzy natomiast w Bratysławie. Członkami byli nadal niemal wyłąc inteligencji i o ich przyciągnięcie głównie zabiegano. W końcu 1933 r. wykładowców szkół wszelkich szczebli było tu 132, t j. 18% ogólnej !;-członków. Zgłaszali swoje kandydatury oficerowie Sztabu Genera. urzędnicy ministerialni, profesorowie wyższych uczelni. W związku zwiększaniem się składu osobowego zaczęto na wzór francuski twórz obrębie obediencji zrzeszenia zawodowe, co miało ułatwić docieran.-rozmaitych środowisk i wywieranie wpływu na ich postawę. Akcja ic-. spotkała się widocznie z pełnym zrozumieniem wśród adeptów ,,sz*. królewskiej". Wprawdzie już w końcu listopada 1933 r. powstało s: ••• rzyszenie lekarzy, lecz planowane w tym czasie kółko pedagogiczne stytuowało się dopiero w grudniu 1936 r., zaś w rok później powołano życia stowarzyszenie ekonomistów (działaczy gospodarczych). W paźd niku 1934 r. zapadła decyzja o założeniu kółka adwokatów, o którego szych losach brak wiadomości. Również podjętej w poprzednim oki działalności wśród młodzieży nie zdołano szerzej rozwinąć. Mimo w tej sprawie czynne było nadal tylko kółko młodzieżowe w Pradze, obediencja złożona przeważnie z osób o dochodach stałych, Wielka Narodowa, nie odczuwała tak mocno jak "Lessing" kryzysu gi :esy w Czechosłowacji 40 i zdołała ze zgromadzonych przez siebie środków pieniężnych nabyć Pradze budynek, którego uroczyste poświęcenie odbyło się 16 V 1933 r.78 Tak pomyślny rozwój obediencji był w tych latach zjawiskiem rzadkim w Europie kontynentalnej, zaś wprost wyjątkowym w jej części środko-•o-wschodniej. Jedynie bowiem w Czechosłowacji koła rządowe nie tylko nie stawiały przeszkód rozbudowie organizacyjnej wolnomularstwa ^o działalności, lecz nawet mu sprzyjały. Wynikało to z sytuacji czes-burżuazji i związanych z nią kół inteligencji po dojściu do władzy ' mczech Hitlera. Zainteresowane w utrzymaniu systemu wersalskie-zpośrednio zagrożonego teraz w skali międzynarodowej przez siły owe, zaś pośrednio i w dalszej perspektywie przez lewicę rewolu-chętnie przyłączały się do koncepcji antyfaszystowskiego bloku pokojowych, zgadzały się też na prowadzenie tej polityki również ątrz kraju, pod hasłem obrony demokracji. Z czołowymi rzecznikami -i postępowania, skupioną wokół. Masaryka i Benesa grupą polity-:zw. "Skupina Hradu"), tradycyjnie występującą w roli pryncypial-1 rzeczników demokracji burżuazyjnej, było personalnie i ideowo związane od początku swego istnienia wolnomularstwo Wielkiej •=y Narodowej. Działalność państwową Benesa wręcz nazywano tu "wol-^••iarstwem w praktyce" 7S. W zmienionej sytuacji międzynarodowej to środowisko również liberalni i reformistyczni przywódcy :i narodowych, co umożliwiało ich grupom wolnomularskim -ecyzji w sprawie zjednoczenia organizacyjnego z czeską centralą. ego poparcia, jakiego Wielka Loża Narodowa udzielała polityce -Benesa, wynikał w gruntownie zmienionej po 1933 r. sytuacji zarodowej i wewnętrznej państwa, jej nowy kurs organizacyjno- -.azywany "wolnomularskim konstruktywizmem". Założona w ;cówka w Użhorodzie nie miała już być, jak dotychczasowe tej . organizacją tylko Czechów i Słowaków, lecz - co najmniej ^.•nież miejscowych Ukraińców. Do wyznaczonych jej zadań aganda wśród nich wolnomularstwa i pozyskania z ich sporych adeptów. Ten kierunek działalności owej loży służyć umocnieniu jedności państwa i zapewnieniu mu pokoju we-Odpowiednio też jednym z języków urzędowych warsztatu 50 był ukraiński, nazywany przez sfery rządowe ruskim. >ta kilku Ukraińców nastawionych na współpracę z Pragą, w ogóle się tu przedstawiciele 6 narodów. Poważniejszych efektów :-i - 55; Slavonic Encyclopaedia, New York 1949, s. 754; J. Sedmik, Do Z~ 1936, nr l, s. 10-11; Wiener Bruder in Brunn, "WF-Z" 1937, nr l, br.\ Ed Benese, "SZ" 1934, nr 6, s. 113. próby 162 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - akcja ta nie dała i dać nie mogła, m.in. dlatego, że trwała zbyt krótk W wyniku zaś przyjęcia w swój skład lóż Wielkiego Wschodu Czechosi wackiego i obrządku zreformowanego znaleźli się w obediencji nie tył pojedynczy Niemcy i Węgrzy, lecz i złożone z nich komórki organizacy -którym zezwolono nadal posługiwać się w obrzędowości i życiu wewnęt: nym językiem ojczystym ich członków. Wielka Loża przekształciła ; więc w 1935 r., nie bez oporu ze strony części członków, z organizac wolnomularzy narodu panującego w ogólnopaństwowo-wielonarodov. opartą na zasadzie "open door" (otwarte drzwi) dla członków wszystkie narodowości zamieszkujących Republikę. Zewnętrznym tego wyrazem by* ły wydawane od 1936 r. w języku niemieckim i węgierskim dodatki c oficjalnego organu obediencji "Svobodny zednar" 74. Odpowiednio sformułowano teraz narodowościowy program wewnąt organizacyjny - "braterska tolerancja i braterska współpraca". Jego 52 szą interpretację, mającą zastosowanie również do stosunków w żyd"?1 publicznym, dał w 1937 r. jeden z dostojników obediencji: nie chcei zostać utrakwistami, nie chcemy się wzajemnie denacjonalizować, le wzajemnie szanować, mamy wspólną ojczyznę. Wyraźniej też akcent, wano zasadniczą demokratyczną postawę, co znalazło formalny wyr^-zawartym 26 IV 1934 r. z "Lessingiem" porozumieniu (konkordacie), rego punkt czwarty zawierał zobowiązanie obu stron, iż "nie będą pr mować członków organizacji, które we współżyciu ludzi i narodów ;,-uznają demokratycznych zasad równości, wolności i braterstwa, chciały b rządzić za pomocą przemocy i prześladowania jednostek, grup, ras lub ru rodów". Konsekwencją zmian zachodzących w międzynarodowej sytuac; Czechosłowacji była powszechna w obediencji aprobata teraz już wyraża* i wielokrotnie w różnych wariantach formułowanych ogólnych wniosków stwierdzających, iż "wolnomularstwo jest na śmierć i życie związane z demokracją", zaś "droga dyktatury to antyhumanizm, antypacyfizm i njr-nawiść, sprzeczne ze Starymi Obowiązkami", tj. z dawnymi podsta^T-r-wymi zasadami wolnomularstwa. Z tego zaś wyprowadzono aktualno-cc^. tyczne konkluzje w rodzaju, że "humanitarne i demokratyczne za są ż* państwa czechosłowackiego bronią nas wszystkich przed brutalnymi i rjf-odpowiedzialnymi represjami; że jest zatem moralnym obowiązkiem w«i-nomularstwa [...] państwo to swoimi siłami ugruntować i umocnić, co lepiej zrobimy przez skonsolidowanie własnych szeregów". Czechosłow* zaś nazywano "wyspą, na której jest urzeczywistniona swoboda : działania". Na tym tle powstał już w 1936 r. projekt utworzenia nego frontu wszystkich organizacji humanitarnych, etycznych, nych itp. dla obrony Czechosłowacji i jej swobód demokratycznych. 74 "Bulletin Ceskoslovenskych ZednaM", vol. V, nr l (1937), s. 7; Hass, s. 54. wclucja profilu 163 współpracy z tymi stowarzyszeniami miała ułatwić uchwała wal-zebrania Wielkiej Loży z 7 IV 1935 r., która - wbrew wcześniejszym nowieniom - zezwalała na równoczesną przynależność do wolnomu-.va i do Odd Fellow (IOOF), Bnei-Brith czy Bractwa Starych Obrząd-Stow. Sw. Graala). Nowa decyzja została przychylnie przyjęta przez ganizacje. Jednak mimo wznawianych prób ów wspólny front do śnią 1938 r. nie powstał75. "ielu wolnomularzy zajmowało w drugiej połowie lat trzydziestych publice najwyższe stanowiska, zaczynając od prezydenckiego (E. Be-i ministra spraw zagranicznych (K. Krofta). Od wielu lat byli też iniczącymi Czeskiej Rady Narodowej (B. Nemec, J. Kapras). o r. po raz pierwszy wolnomularz został wybrany rektorem Uniwer-: Karola w Pradze - był nim ówczesny wielki mistrz K. Weigner. ..:owie Wielkiej Loży Narodowej --podawał jej dokument z 1934 r., c żony dla. Międzynarodowego Stowarzyszenia Mularskiego - sta-iitę wszystkich stronnictw i wszystkich kierunków politycznych". ali też sporą rolę w liczącej kilkaset tysięcy członków starej orga-;i gimnastyczno-społecżnej "Sokół". Nie było natomiast wolnomula-^rupowaniach skrajnie prawicowych, nie poddano też rewizji prze-:azującego przyjmowania komunistów do lóż. Po połączeniu się w partii czeskich narodowych demokratów ze skrajnie prawicową .istyczną Narodni Liga J. Stfibrny'ego i takimże Narodni Front l^reśa wolnomularze, których wielu należało do pierwszego z tych •vań, opuścili je. Część przeszła do partii czeskich narodowych so- *.ów, której patronował Beneś, inni stali się bezpartyjnymi. Z ich . wyszła inicjatywa utworzenia Towarzystwa Wolnych Wyborów, -r występowało przeciwko systemowi wyborczemu opartemu na listach jjnych. Na czele Towarzystwa stał ówczesny zastępca wielkiego mis-później ostatni wielki mistrz, prof. prawa cywilnego Vaclav Hora, ową inicjatywę wielki mistrz K. Weigner. Akcja ta, w przypadku 'nią, mogła Wielkiej Loży umożliwić uzyskanie mandatów parla-"arnych niezależnie od powiązań partyjnych. Loże uprawiały w nie- •pr"-. przypadkach działalność polityczną typu ponadpartyjnego. Użgo- 5. s. 55-57. Stowarzyszenie bądź Zakon Sw. Graala - organizacja ezote- •-*-orzona na początku lat dziewięćdziesiątych w USA przez Niemca P. Brau-pnie przeszczepiona do Niemiec, skąd rozgałęziła się i w krajach z nimi -*^cych. Dostępna dorosłym bez różnicy narodowości, płci i przynależności GBej, miała trzy stopnie wtajemniczenia i obrzędowość podobną do wolnomu-§• Stawiała sobie zadanie krzewienia dążeń etycznych, upowszechniania praw-humanitaryzmu, uczenia wierności obowiązkom wobec siebie i innych. Nazwa 4to aostała zapożyczona od legendy o graalu (gralu, graelu), naczyniu, z którego "•^tai spożywał ze swoimi uczniami ostatnią wieczerzę. P. Ch. Martens, Geheime 3«l»r*«/ten in alter und neuer Zeit, Bad Schmiedeberg [1923], s. 225 - 226, 230. 164 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 19.-: rodzkiej kierownictwo postawiło zadanie, by doprowadziła dp pogodzeń: i się na Ukrainie Zakarpackiej dotąd ostro wzajemnie zwalczających s.\i kierunków: ukraińskiego i ruskiego. W wyniku wolnomularskich kontaktów powstało 27 V 1937 r. - w przeddzień rocznicy urodzin Beneśa-l Stowarzyszenie Francja-Czechosłowacja, w którego zarządzie główną rc>tf odgrywali adepci lożowi78. Od października 1933 r. kierownictwo Wielkiej Loży zajmowało s. udzielaniem pomocy emigrantom niemieckim, zaś jej adepci stali na cz-społecznego komitetu pomocy owym ludziom. Preferowano w tej a k uchodźco w-wolnomularzy. Już pod koniec 1936 r. zebrano też znać: sumy na pomoc dla wolnomularzy hiszpańskich, ofiar wojny domów-. Prowadzono również działalność charytatywną w kraju, niektóre lc:-współpracowały w tej dziedzinie z Czerwonym Kryżem, udzielano też p. mocy indywidualnie. Jedną z form tej działalności była zimowa poi bezrobotnym. W Pradze Wielka Loża prowadziła na własną rękę akc;* wydawania im obiadów bezpłatnych. W sezonie zimowym 1935/1936 w? dawała ich 160 dziennie, zaś przez cały okres w sezonie 1937/1938 15 tyś. Tutejsza loża "Most" wydała w tym czasie 11 800 obiadów. Z lano materialnie rozmaite instytucje dobroczynne. Ogólnie biorąc, ; wom charytatywnym udzielano jednak, sądząc z wydanych sum, zna^ mniej uwagi niż w "Lessingu"77. Czeska skrajna prawica wzmogła teraz swoje ataki na wolnorm stwo. Rozmaite tygodniki "narodowe" łączyły propagandę antywoln< larską z antysemicką. Pod koniec 1936 r. po raz pierwszy tajnie kolp: wano w Pradze broszurę tej treści, do której dołączona była ulotka wołująca do bojkotu wolnomularzy. Dało to początek prowadzone' • tach następnych na wielką skalę tego rodzaju akcji nielegalnej. W :. rych przypadkach papier i druk owych publikacji pozwalały przypuszczać, iż wydano je w Niemczech, gdzie znajdowały się ośrodki kierujące k* panią antymasońską w skali międzynarodowej. W okresie parlament kampanii wyborczej w 1935 r. w wielu czeskich dziennikach zań niektórym kandydatom, że są członkami lóż. Nowością w Czechosłou-było utrzymane w ostrym tonie przemówienie przeciwko wolnomulź jakie 30 X 1936 r. wygłosił poseł Zilka, sekretarz partii czeskich szy. Zdarzały się również przypadki, kiedy w prasie lewicowej - np. godniku "Pfitomnost" w marcu 1936 r. - wyrażono się o wolnomul* z lekceważeniem, zarzucano mu oportunizm. Na ogół jednak czeska *» Hass, s. 57 - 58; A. H., Marseille, "SZ" 1937, nr 8, s. 101. 77 Z domdcich dilen, "SZ" 1933, nr 9, s. 163; 1934, nr 5, s. 106; 1936, nr 1937. nr 10, s. 174; 1938, nr l, s. 15, nr 3, s. 46; Zprdva Vel: Taj.:, ib. 1936, nr 1938. nr 5, s. 75 - 77; Comitś Executif de 1'AMI seance du 20 janvier 1934, k. _ akc. 2856; Compte rendu de la session, "Buli." 1937, nr 60, s. 348. .czna była przeświadczona, iż wolnomularstwo służy czeskiej sprawie iowej i czeskiej racji stanu78. -ta 1934 - 1938 były dla "Lessinga" znacznie mniej pomyślne niż dla v- partnera czeskiego. Liczba placówek zwiększyła się z 27 lóż i 2 kółek 12 miastach (w tym 5;lóż w Pradze) w końcu 1933 r. do 30 lóż i 5 kółek 27 miejscowościach pod koniec 1936 r., z czego 5 warsztatów znajdo-ilo się w Pradze, 3 w Bratysławie, zaś po 2 w Brnie i Uściu nad Łabą. " ciągu następnych dwu lat nie nastąpiły żadne zmiany w sieci organi-«Cjrjnej. Z 3 lóż, o jakie się powiększyła obediencja, w pełni nową była -Ifc jedna, w Uściu nad Łabą, zdołano natomiast reaktywować dwie daw-"•pięgierskie na Ukrainie Zakarpackiej (Berehowo, Mukaczewo) i jedną w 4Mncji (Rimavska Sobota). Przypadkiem wyjątkowym w całym okresie . JSZ" 1934, nr 5, s. 109; nr 7, s. 148; Literatura a umeni, ib. 1937, nr 10, - 4, s. 66; W. Freund, Jahresbericht, "DdR" 1935, nr 7/8, s. 115-116; :iritommost" ilber die Freimaurerei, ib. 1936, nr 4, s. 66-67; Die XIX -Jung, ib. 1937, nr 6/7, s. 100; W. Filochowski, Cierpkie pobratymstwo, s. 293. :«, 67. kich "Lessinga" stała się zjawiskiem powszechnym. Jedni tak postępów zmuszeni koniecznością bądź ulegając terrorowi sfaszyzowanej mieszc skiej opinii publicznej, inni przechodzili z własnej woli na stronę sil szego. Na skutek tego zwiększał się w tych lożach odsetek osób pochr nią żydowskiego, w niektórych doszedł nawet do 60%. Podobnych zja-przynajmniej w takich rozmiarach, nie było w węgierskich lożach tej diencji80. Na podobieństwo praktyki obediencji czeskiej ukonstytuowała r kwietniu 1934 r. praska grupa lekarzy-wolnomularzy z placówek le~: gowskich, która nawiązała współpracę ze swoim odpowiednikiem czesk Kontynuowano też działalność młodzieżowej "Amicitia" i zdecydowano przyjmować do niej również młodzież z rodzin niewolnomularskich. "L sing" włączył się ponadto do zapoczątkowanej w 1934 r. akcji " Demokr cja na rzecz młodzieży", był oficjalnie reprezentowany na ważniejszyi praskich naradach w tej sprawie. W związku z trudną sytuacją materie" członków ważne miejsce w działalności wewnątrzorganizacyjnej TĆ sprawa wzajemnej pomocy. W 1936 r. reaktywowano wolnomular biuro pośrednictwa pracy dla członków lóż, zachęcano również do k. ' wania w sklepach i warsztatach, których właściciele byli wolnomular z Ł: Mimo wynikających z sytuacji swoich członków trudności finansów-1 "Lessing" i jego placówki terenowe nadal łożyły znaczne sumy na charytatywne: w 1933/1934 r. - 450 tyś. koron czeskich, w następ: 400 tyś., w 1935/36 - ok. 0,5 min. Sporą część tych sum wydano r*z moc emigrantom z Niemiec i przybyłym z Austrii po lutowych wal.* 1934 r. W wydanej już 10IV1933 r. odezwie kierownictwo obedie» wezwało swych adeptów do okazywania pomocy uciekinierom, nieza!< od ich poglądów, rasy, wyznania czy działalności. W ramach organi; nej przez komitet czeskich pisarzy i intelektualistów akcji na rzecz j jącej ludności regionu sudeckiego wysłano ponadto w 1936 r. 600 j żywnościowych, na których uwidoczniono, że jest to datek od niemi wolnomularzy w Czechosłowacji. Miarą tego, jak mocno kryzys członków lóż, może służyć okoliczność, że z sumy wydanej w 1935/19' dobroczynność co najmniej 2/5 zużyto na pomoc dla własnych cz} O rozwoju wydarzeń w Niemczech już w pierwszych miesia dów hitlerowskich dowiadywali się członkowie "Lessinga", zwła mieccy, nie tylko z prasy, lecz i od napływających stamtąd em: _ -wolnomularzy, z którymi stykali się m.in. na posiedzeniach l Toteż zaczęły rozlegać się głosy, wskazujące na to, że w prze L okresie reakcji wolnomularze powinni przejść do porządku nad dz>: so Ib., s. 59. 81 Ib., s. 59 - 60; Ań alle Bundeslogen!, "DdR" 1933, nr 5, s. 117. luszone upolitycznienie 167 jdiencje różnicami, a stworzyć jednolity front przeciw wrogom ze-lętrznym, t j. przeciw ugrupowaniom politycznym ostro atakującym cały Tu i ówdzie wręcz stawiano pytanie, czy przynależność niektórych jptów do prawicowych stronnictw nacjonalistycznych daje się pogodzić ich udziałem w warsztacie. Kierownictwo obediencji jeszcze na początku r. przeciwstawiało się tego rodzaju tendencjom, podkreślało apoli-rczny charakter organizacji, opowiadało się za tolerowaniem w lożach wszystkich bez wyjątku poglądów, nawet wypowiadało się przeciw jślaniu w sensie pejoratywnym niektórych ugrupowań czy środowisk uo ekstremistycznych. Uważało, że zadaniem wolnomularstwa jest prze-ląć w te kręgi i powstrzymywać je od nieprzemyślanych kroków. hstawa taka nie dawała się jednak utrzymać, bowiem była zbyt abstrak-p;na i sprzeczna z aktualną sytuacją, zaś w lożach rozwój szedł w zupeł-przeciwsiawnym kierunku. Członkowie o poglądach prawicowych czy jluujących na prawo jeśli nawet jeszcze z loży nie wystąpili, to prze-li brać udział w jej posiedzeniach i dyskusjach, słowem, dystanso-się od niej. Na skutek tego do głosu dochodzili przeciwnicy pra- •-ry, rzecznicy czynnej z nią walki. Na uroczystym otwarciu nowej loży Brnie (21IV 1934) padły już słowa o tym, iż "dalsza bierność naszego .:hu oznacza upadek humanitaryzmu, a z upadkiem humanitaryzmu ra demokracja, tak samo, jak zniesienie demokracji oznacza mogiłę . --nitaryzmu", i o obowiązku jawnego występowania na rzecz demo- • ._ i w obronie państwa czechosłowackiego, "dopóki ono wyraża za-demokratyczne". Zawarty w tym czasie konkordat z Wielką Lożą Na-»:ową uzależniał - o czym już była mowa - przyjęcie nowych adeptów ;ednej z obu obediencji - od wyznawania przez nich demokratycznych rkonań. W kilka miesięcy później w artykule wstępnym oficjalnego 1U "Lessinga" znalazło się stwierdzenie: "Niemiec w Czechosłowacji dziś z większej wolności niż Niemiec w samych Niemczech", oraz krytyka reżymów dyktatorskich. Ewolucja posuwała się dalej. Za-iony z Franzem Kafką i Franzem Werflem pisarz i publicysta nnes Urzidil, który teraz stał się do pewnego stopnia ideologiem "Les-\ wyznaczał mu kilka głównych zadań. Należało do nich obok kulenia i wzbogacania dóbr kulturalnych upadłego w Rzeszy wolno-r.va, krzewienie i umacnianie wśród Niemców sudeckich humani-; oraz demokracji, współpraca z wolnomularstwem czeskim dla $iuęcia w kraju pokoju narodowościowego i społecznego oraz paraliżo-JP wrogiego ludzkości oddziaływania niemieckiego narodowego socja-«» Oznaczało to włączenie się "Lessinga" do burżuazyjnego skrzydła !• antyfaszystowskiego. Loże ten kierunek działalności aprobowały, sprzymierzeńców zbliżyło loże do miejscowych niemiecko- cja czechosłowacka 169 dowej prof. Vaclav Hora z Uniwersytetu Karola, w swym pierwszym łowieniu (24 IV), zwracając się do wolnomularzy, wskazał im, jak oować mają w życiu pozalożowym: "Przyniesiecie pożytek swemu vu, gdy zawsze i wszędzie, przy każdej sposobności będziecie zwra-czególną uwagę i podkreślali zalety demokracji, a występowali .w jakimkolwiek, nawet zamaskowanym dążnościom czy chociażby .cznym przejawom totalitaryzmu. Będziecie państwu naszemu słu-_dy będziecie [...] szerzyć świadomość tego, że nie chodzi nam o jed--i*i ani o klasy, czy partie, lecz o wszystkich i wszystko, o to, czy po-4aniemy ludźmi wolnymi czy też popadniemy w jarzmo i spadek nie-4 przekażemy swoim potomkom". W pierwszych dniach lipca na uro-ptym posiedzeniu loży "J. A. Komensky" (Praga), w którym wzięli goście z Francji, Jugosławii, Anglii i USA, przewodniczący loży ił, że wolnomularze czescy wespół z niemieckimi pracują nad ^istnieniem w Republice zgodnej współpracy obu narodów, w dobie narastającego szowinizmu nie porzucą ideału zbratania na- i wierzą w zwycięstwo prawdy, w pokój i harmonię pomiędzy as one 2 IV 1938 r. - tuż po decyzjach mieszczańskich partii nie- -cb kraju, prócz Partii Wolności, o przyłączeniu się do henleinow- - orędzie "Lessinga" do lóż i członków przypominało im ich statu-ie do posłuszeństwa wobec władzy państwowej i do utrzy-kraju pokoju. Czechosłowacja nazwana tu została "państwem - któremu zawdzięczamy prawo do niczym niezakłóconej dzia-r.omularskiej i dwadzieścia lat spokojnego, owocnego roz-oowiązuje to do udzielania jej pomocy, nie szczędząc sił. Znalu również uspakajające zapewnienie, iż "wolnomularze w tym Uje mają żadnych podstaw do niepokoju i mogą z ufnością spo-przyszłość". Kolejne orędzie z końca czerwca dalekie już było od u. Podkreślało powagę sytuacji i mówiło o niepokojących iezercjach z organizacji i niezmiernie trudnej sytuacji nie-. których "światło [...] nie potrafi już przebić się przez panu-riemności i wierne, chroniące je ręce z trudem osłaniają je •;L*. która grozi zgaszeniem go". Znalazły się tu jeszcze słowa •--*--.- -.v to, "że szczytowy punkt kryzysu już przekroczono i siła -r -t " **. • • . - •aoachijski przekreślił nadzieje i rachuby obu ogranizacji ., XV7 Valne shromazdeni NVLCS, "SZ" 1938, nr 5, s. 70; Z domdcich 150. Bundesrates und des Ehrwsten Gr-M, ,,DdR*' 1938, nr 4, s. 49, Grossmeisters, ib. 8, s. 97. 170 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - l J wolnomularskich Czechosłowacji. Wielka Loża Narodowa niezmie wierna polityce Beneśa nie zdobyła się na najmniejszą chociażby krytycy na uwagę wobec kapitulacji rządowej. Zresztą w gabinecie, który tan/ dyktat zaakceptował, wolnomularzem był premier gen. Jan Syrovy razem min. obrony) oraz co najmniej dwaj ministrowie (Kamil Kroi: sprawy zagraniczne, Yladimir Fajnor - sprawiedliwość). Mimo drą tycznej sytuacji, w jakiej znalazła się obediencja lessingowska, jej kiei nictwo deklarowało swą solidarność z "braćmi czeskiej obserwaneji" : pewniało: "jesteśmy z nimi w tej ciężkiej godzinie, podzielamy ich tr i ich trudności". Swoich adeptów wzywało, by trwali przy dotychcz. wych przekonaniach, wysuwało zaś na czoło ich zadań wzajemne okc wanie sobie pomocy, szczególnie istotne w związku z falą ucieczek z graniczą sudeckiego w głąb kraju. Wobec nadal trwającego jeszcze st_ wojennego loże obu obediencji nie mogły prowadzić normalnej dział ności87. W krytycznych dla Czechosłowacji i jej wolnomularstwa tygodnia ze słowami otuchy pospieszył Wielki Wschód Francji. Jego doroczny k: went, obradujący w przedostatnim tygodniu sierpnia, jednogłośnie uchw lił 21 sierpnia telegram do Beneśa, wyrażający uznanie dla "demok czechosłowackiej w trudnej próbie, jaką przeżywa", zaś po traktacie ~ nachijskim kierownictwo tej centrali wysłało list do Wielkiej Loży Na: do we j. Utrzymany w duchu rzeczników uspokojenia agresora z porn poczynionych na jego rzecz ustępstw, wyrażał się z najwyższym uznam o czechosłowackiej zgodzie na "okaleczenie się, by uniknąć okropnej n-która przez zabójstwo tysięcy ofiar zatopiłaby cywilizację"8ti. W dniu kiedy w Monachium decydowano o losie Czechosłowacji, organizacyjna jej dwu wielkich central wolnomularskich obejmowa; minalnie 64 placówki (55 lóż i 9 kółek) w 31 miejscowościach. Z warsztaty na pograniczu sudeckim istniały już jedynie na papierz Pragę przypadało 16 lóż, w pozostałych Czechach i na Morawac i 8 kółek (w 18 miejscowościach), na Słowacji odpowiednio 16 i l miastach, zaś na Ukrainie Zakarpackiej 4 w 3 miastach. Organizacy ujętych tu było ok. 2900 osób. (tab. 1). Poza tym kręgiem czynne tylko komórki organizacyjne obrządku mieszanego. Gorzkie dla wolnomularstwa owoce Monachium nie dały na długo czekać. Autonomiczny rząd Słowacji, zdominowany przez hitlerowskich nacjonalistów, natychmiast po swoim ukonstytuowaniu w Unsere Pflicht, "DdR" 1938, nr 9 -10, s. 114. 88 Compte rendu aux Ateliers de la Federation des tra.va.ux de 1'Assemblee rale du 19 au 24 Septembre 1938, Paris 1938; "Ćornpte rendu des travaux du Orient" 22 IX - 31X 1938, s. 5-6; Le Grand Orient de France et la paix, P: s. 33. ,« ." r >mularstwo .^e^. publicznego. w skład , reakcyjnej un« ^ ^ ^ 193 -193 ^ swQ]e rzy drobne ot ^d enc^e ^ mintoalnie Jy^ko ^ połącxe. Loży N?rofWe7]:°edzione nadzieje na własny z mo_ •rzypuszczalme zaw eoz obediencji byiy l Czecho-st^ami organi^ac yjny- ^ ^u Wielkiego Wse^ ^^ skłaniających do ^^^ ponadto ^1fi;ółku 157 adep- ego krok taki uczynić do warsztatach 1 1 B ,^ fz nich liczył w chwitoJ ^ ^ menacy l 35_1938> ~» 172 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - II dimir Poliyka. Z placówek wolnomularstwa zreformowanego dążność wyjścia poza ramki drobnego ugrupowania przejawiła się najwczesr w koszyckiej (40 członków). Nie oglądając się na dwie pozostałe, w PIŁ-i Bratysławie, przyłączeniem się do Wielkiej Loży Narodowej wi 1935 r. dała początek procesowi integracji ruchu wolnomularskiego w C chosłowacji. Przykład podziałał wpierw w Bratysławie, w najwięk placówce w tej grupie lóż, która wydawała rocznie na cele dobroczy 10-20 tyś. koron, zaś wśród członków miała 8 afiliowanych do war tów we Francji. Jednakże oglądano się na Pragę, gdzie mieściło się rownictwo krajowe obrządku zreformowanego. Tu zaś istniały najw> opory. Stopniowo tylko udało się wielkiemu sekretarzowi Kicha: Sauerowi przełamać je i doprowadzić w 1937 r. do akcesu do centrali chosłowackiej, co zakończyło proces zjednoczeniowy "sztuki królewsr. w kraju M. Z placówek obrządku mieszanego loża w Morawskiej Ostrawie za v siła swą działalność nie później niż wiosną 1935 r. Natomiast w 193* powołano do życia nową czeskojęzyczną "Poznani" - jak się wyda-Pradze - zaś w roku następnym założono w Brnie kółko utrakwist (czesko-niemieckie). Nadzieje żywione w 1935 r. na utworzenie w bh przyszłości Federacji Czechosłowackiej tego obrządku nie sprawdziły -Na początku 1937 r. skupiał tu ponad 100 członków obojga płci91. Lata 1934-1936 były w życiu IOOF w Czechosłowacji okresem mowania tempa ekspansji na nowe tereny, a umacniania się na da\v W 1934 r. kółko w Uściu nad Łabą przekształciło się w lożę, w ciągu następnych powstały kółka w Chebie i Turnowie, natomiast żako: swą działalność opawskie. W rezultacie więc sieć organizacyjna zwie/ się do grudnia 1936 r. w porównaniu ze stanem z końca 1933 r. żal o jedną placówkę, z 20 (17 lóż i 3 kółka) do 21 (18 lóż i 3 kółka koniec 1936 r. istniały komórki organizacyjne w 14 miejscowe (w 1933 r. w 13, z czego w dwu tylko czeskie, a w dwu innych c i niemieckie, w 10 zaś wyłącznie niemieckie). Nadal nie sięgnit Czechy i Morawy. Liczba członków wzrosła z ok. 1080 w końcu ok. 1200 w dwa lata później, t j. o ll°/o. W obrębie organizacji p: pomiędzy grupą czeską, która swój stan posiadania (4 loże w 3 nowościach) powiększyła o jedno kółko, a grupą niemiecką nieznaczr. prawiły się na korzyść pierwszej. Nadal jednak pozostawała ona 90 Most, "SZ" 1935, nr 3, s. 55; Svobodnozedndrsky Svaz "U vychazeiici!. ib. nr 4, s. 72-73; Literatura a um&ni, ib. nr 7, s. 141; E. Lesehrad, Cesti zedndfi, ib. nr 9, s. 186; A. Hartl, Dnesni situace, ib. 1936, nr 4, s. 48, 49 ib. 1938, nr 7/10, s. 148; Petites nouvelles, "Buli." 1935, nr 56, s. 142; nr 103, s. 13. 91 Lesehrad, Strucne, s. 102; A. Zednik, Uesperanto, "BM" 1935, nr 2, ; 172 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 1?3 dimir Polivka. Z placówek wolnomularstwa zreformowanego dążność wyjścia poza ramki drobnego ugrupowania przejawiła się najwczes: w koszyckiej (40 członków). Nie oglądając się na dwie pozostałe, w PIŁ i Bratysławie, przyłączeniem się do Wielkiej Loży Narodowej wic. 1935 r. dała początek procesowi integracji ruchu wolnomularskiego w C chosłowacji. Przykład podziałał wpierw w Bratysławie, w najwięk placówce w tej grupie lóż, która wydawała rocznie na cele dobroczy 10-20 tyś. koron, zaś wśród członków miała 8 afiliowanych do war-tów we Francji. Jednakże oglądano się na Pragę, gdzie mieściło się rownictwo krajowe obrządku zreformowanego. Tu zaś istniały najwic opory. Stopniowo tylko udało się wielkiemu sekretarzowi Richar Sauerowi przełamać je i doprowadzić w 1937 r. do akcesu do centrali chosłowackiej, co zakończyło proces zjednoczeniowy "sztuki królewsr. w kraju M. Z placówek obrządku mieszanego loża w Morawskiej Ostrawie za v, siła swą działalność nie później niż wiosną 1935 r. Natomiast w 1934 powołano do życia nową czeskojęzyczną "Poznani" - jak się wyda-Pradze -zaś w roku następnym założono w Brnie kółko utrakwist (czesko-niemieckie). Nadzieje żywione w 1935 r. na utworzenie w b: przyszłości Federacji Czechosłowackiej tego obrządku nie sprawdziły . Na początku 1937 r. skupiał tu ponad 100 członków obojga płci91. Lata 1934 -1936 były w życiu IOOF w Czechosłowacji okresem mowania tempa ekspansji na nowe tereny, a umacniania się na da\v W 1934 r. kółko w Uściu nad Łabą przekształciło się w lożę, w ciągu następnych powitały kółka w Chebie i Turnowie, natomiast żako: swą działalność opawskie. W rezultacie więc sieć organizacyjna zwię/ się do grudnia 1936 r. w porównaniu ze stanem z końca 1933 r. żal o jedną placówkę, z 20 (17 lóż i 3 kółka) do 21 (18 lóż i 3 kółka koniec 1936 r. istniały komórki organizacyjne w 14 miejscowc: (w 1933 r. w 13, z czego w dwu tylko czeskie, a w dwu innych c: i niemieckie, w 10 zaś wyłącznie niemieckie). Nadal nie sięgnie Czechy i Morawy. Liczba członków wzrosła z ok. 1080 w końcu ok. 1200 w dwa lata później, t j. o llw/o. W obrębie organizacji p: pomiędzy grupą czeską, która swój stan posiadania (4 loże w 3 m. wościach) powiększyła o jedno kółko, a grupą niemiecką nieznaczr. prawiły się na korzyść pierwszej. Nadal jednak pozostawała ona 90 Most, "SZ" 1935, nr 3, s. 55; Svobodnozedndfsky Svaz "U vychazeiici< ib. nr 4, s. 72-73; Literatura a umeni, ib. nr 7, s. 141; E. Lesehrad, Cesti zedndri, ib. nr 9, s. 186; A. Hartl, Dnesni situace, ib. 1936, nr 4, s. 48, 49 ib. 1938, nr 7/10, s. 148; Petites nouvelles, "Buli." 1935, nr 56, s. 142; nr 103, s. 13. 91 Lesehrad, Strucne, s. 102; A. Zednik, Uesperanto, "BM" 1935, nr 2, ; eślenie się IOOF 173 słabsza od niemieckiej. Wśród narybku tych lat zdecydowanie *ała inteligencja. Wstępowali ludzie ze środowisk teatralnych, rży, profesorowie szkół wyższych, wyżsi oficerowie (np. ppłk ier Hora). Do rzadkości należały zgłoszenia zamożnych rzemieślni-T kupców w. świeżym wrażeniem wydarzeń w IOOF w Niemczech, które ujawnienie w tamtejszej organizacji sporej grupy gotowej akceptować rje rasistowskie, wielki sire IOOF Czechosłowacji dr Otto Reimann ował 21IV 1933 r. orędzie do członków. Podkreślił w nim równość rich ludzi jako naczelną zasadę doktryny IOOF, konieczność obrony ;lką cenę zasad humanitarnych i niedopuszczalność najmniejszego i odstępstwa. Wskazał też na niebezpieczeństwo, jakie mogłoby ić przeniknięcie do szeregów członkowskich "żałosnej psychozy", wał rasizm. Wezwał poza tym wielkich mistrzów sekcji niemieckiej .ej do usunięcia z organizacji każdego, "czyje poglądy pozostają w ności z zasadami Zakonu. Takie pozorne osłabienie stanu osobo->znaczać będzie wewnętrzne wzmocnienie się, co jest Zakonowi potrzebne". Odtąd też w centrum uwagi organizacji stał niezmien->blem zabezpieczenia w niej postaw tolerancji i demokracji oraz ;echnienia ich w społeczeństwie. Wydarzenia niemieckie i ich reje w niemieckie j-społeczności Czechosłowacji stały się tematem ży-skusji w niemieckiej grupie tutejszego IOOF. Jeden z pierwszych głosów zaakcentował obowiązek stosowania zasad organizacji rów-)za jej obrębem i wyraził obawę, iż w lożach IOOF znajdują się których poglądy polityczne i religijne pozostają w sprzeczności ;awami ideowymi organizacji. Proponował więc, by wszyscy człon-złożyli pisemne zobowiązanie, że akceptują zasady braterstwa kich ludzi i bezwarunkowej tolerancji. Czech dr Albert Kafka pod-na łamach "Die Kette", iż hitleryzm nie jest zjawiskiem wyłącznie ckim, lecz najstraszniejszym przypadkiem duchowej epidemii, ogar-ij coraz większą część świata kulturalnego. "Obecnie - pisał ten-secz nie dotyczy tylko antysemityzmu i tolerancji w stosunku do , nie tylko parlamentaryzmu i dyktatury, nie tylko pokoju i woj-ibecnie rzeczywiście toczy się ciężka walka o całą kulturę Za-'. Inny uczestnik tej dyskusji kładł nacisk na to, że "potrzebuje-jak wszyscy demokraci - moim zdaniem więcej dyscypliny i mniej .dualizmu". Równocześnie dały się odczuć w niemieckiej grupie przeciw takiemu kursowi. W pierwszym półroczu 1934 r. w nie- Foua loże Żur Treue ć. 18 v tfsti n. L., "P" 1934, nr 3, s. 45; Co se o nas pisę, , nr 10, s. 159; Aus der Ordenswelt, "K" 1935, nr 6, s. 91; Zpravy, "SZ" 1936, 127; Veranderungen in den Logen, "K" 1935, nr nr l - 12, passim. 174 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933-19 mieckich lożach na prowincji więcej osób wystąpiło bądź zostało skrę-nych z listy członków niż zgłosiło chęć wstąpienia; w drugim, obie : dencje zrównoważyły się. Niemniej grupa ta utraciła najwidoczniej poprzednią prężność. Zresztą proces przesuwania się społeczności nien: kiej na prawo ograniczał - podobnie jak w przypadku "Lessinga" - możliwości działania 83. Natomiast grupa czeska wyraźnie się aktywizowała. W 1934 r. pc mowała kroki dla zorganizowania nowych placówek na prowincji. Opiewała i w czerwcu 1935 r. przedyskutowała konkretny program uboje nią organizacji, przewidujący szeroką propagandę zasad i koncepcji de. kratycznych, współpracę z pokrewnymi ideowo stowarzyszeniami 01 walkę z instytucjami i zrzeszeniami społecznie szkodliwymi. W P: obie placówki czeskie urządzały, począwszy od jesieni 1934 r., mło żowe wieczory dyskusyjne, które były licznie frekwentowane. Nastc powołały do życia swoją organizację młodzieżową94. Niemiecki odłam IOOF utrzymywał łączność z niektórymi by! członkami tej organizacji w Niemczech i Gdańsku, którzy pozostali \v jej zasadom, w 1935 r. zamieszczał w "Die Kette" artykuły ich pióra. C wydawnictwa IOOF w Getyndze przyjął na skład jego publikacje. Err. grantów z Niemiec przyjmował do swoich lóż. Rosnące poczucie izoia: we własnym społeczeństwie sprawiło, że stopniowo zacieśniały się stosur.*-z placówkami odłamu czeskiego. W połowie 1936 r. po raz pierwszy gośas-wycieczka członków loży czeskiej w niemieckiej w Uściu nad Łab.ą, ć na wspólne posiedzenie przybyli również adepci z innych placówek p nicza sudeckiego. Towarzyszyła temu podobna jak w "Lessingu" ewc stosunku do Czechosłowacji. Już w połowie 1934 r. akcentowano, że przeciwieństwie do przedwojennej Austrii - dzisiejsza Republika "c swemu demokratycznemu ustawodawstwu dała naszemu Zakonowi ;. swobodę rozwoju i działalności". Rozwój wydarzeń w Niemczech świecie szybko doprowadził do upolitycznienia całej organizacji. Tote; -początku 1934 r. zaczęto głosić, że wyłącznie demokratyczny ustró: ~-i--stwowy odpowiada zasadom IOOF, zaś "każdy prawdziwy oddi w konsekwencji może być tylko przekonanym demokratą". W prz;. szonym tempie konkretyzowano starą mglistą ideologię. Wypowiada: więc zdecydowanie przeciwko faszyzmowi. Akcentowano własny 93 Poselstvi velesirovo o uddlostech v Nemecku, "P" 1933, nr l, s. 1; H. Unsere Ordensgrundsdtze, "K" 1933, nr 5, s. 2; A. Kafka, Unsere Abwehr gegen den Ungeist der Zeit, ib. nr 8, s. 1; W. Redisch, Gesetz zum Schutze des ib. s. 4. 94 Zpravy fddove, "P" 1934, nr 8, s. 126; B. Peniżka, Jftdd Odd-Fello ćlenove ve vefejnem zivote, ib. 1935, nr 6, s. 88-89; Jugendbunde und Ju "K" 1934, nr 10, s. 144; Gr.-Sire Dr. Max Kassowitz gestorben, ib. 1935, nr 174 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 -1938 mieckich lożach na prowincji więcej osób wystąpiło bądź zostało skreślonych z listy członków niż zgłosiło chęć wstąpienia; w drugim, obie tendencje zrównoważyły się. Niemniej grupa ta utraciła najwidoczniej swć. poprzednią prężność. Zresztą proces przesuwania się społeczności niemieckiej na prawo ograniczał - podobnie jak w przypadku "Lessinga" - je możliwości działania8S. Natomiast grupa czeska wyraźnie się aktywizowała. W 1934 r. podejmowała kroki dla zorganizowania nowych placówek na prowincji. Opracowała i w czerwcu 1935 r. przedyskutowała konkretny program ubojowie-nia organizacji, przewidujący szeroką propagandę zasad i koncepcji demokratycznych, współpracę z pokrewnymi ideowo stowarzyszeniami oraz walkę z instytucjami i zrzeszeniami społecznie szkodliwymi. W Pradze obie placówki czeskie urządzały, począwszy od jesieni 1934 r., młodzieżowe wieczory dyskusyjne, które były licznie frekwentowane. Następnie powołały do życia swoją organizację młodzieżową94. Niemiecki odłam IOOF utrzymywał łączność z niektórymi byłyr członkami tej organizacji w Niemczech i Gdańsku, którzy pozostali wier jej zasadom, w 1935 r. zamieszczał w "Die Kette" artykuły ich pióra. C.. wydawnictwa IOOF w Getyndze przyjął na skład jego publikacje. Emigrantów z Niemiec przyjmował do swoich lóż. Rosnące poczucie izolac we własnym społeczeństwie sprawiło, że stopniowo zacieśniały się stosunt. z placówkami odłamu czeskiego. W połowie 1936 r. po raz pierwszy gościł: wycieczka członków loży czeskiej w niemieckiej w Uściu nad Łab.ą, dok na wspólne posiedzenie przybyli również adepci z innych placówek pogranicza sudeckiego. Towarzyszyła temu podobna jak w "Lessingu" ewolucja stosunku do Czechosłowacji. Już w połowie 1934 r. akcentowano, że - \v przeciwieństwie do przedwojennej Austrii - dzisiejsza Republika "dzięki swemu demokratycznemu ustawodawstwu dała naszemu Zakonowi pełną swobodę rozwoju i działalności". Rozwój wydarzeń w Niemczech i r świecie szybko doprowadził do upolitycznienia całej organizacji. Toteż początku 1934 r. zaczęto głosić, że wyłącznie demokratyczny ustrój państwowy odpowiada zasadom IOOF, zaś "każdy prawdziwy oddfellowiec w konsekwencji może być tylko przekonanym demokratą". W przyspieszonym tempie konkretyzowano starą mglistą ideologię. Wypowiadano sit więc zdecydowanie przeciwko faszyzmowi. Akcentowano własny demo- l 93 Poselstw velesirovo o uddlostech u Nemecku, "P" 1933, nr l, s. 1; H. Fasser Unsere Ordensgrunds&tze, "K" 1933, nr 5, s. 2; A. Kafka, Unsere Abwehrmassnahme-gegen den Ungeist der Zeit, ib. nr 8, s. 1; W. Redisch, Gesetz zum Schutze des Orderu ib. s. 4. 94 Zprdvy rddove, "P" 1934, nr 8, s. 126; B. Peniźka, Rad Odd-Fellows a jęte ćlenove ve vefejnem zivote, ib. 1935, nr 6, s. 88 - 89; Jugendbunde und Jugendlogn. "K" 1934, nr 10, s. 144; Gr.-Sire Dr. Max Kassowitz gestorben, ib. 1935, nr 6, s. 84. o ar awolnomularstwa 175 zm, nawet podkreślano, że jest dalej posunięty niż w wolnomular- _-. Dawne poparcie dla pacyfizmu i powszechnego rozbrojenia ustępo- raiejsca propagandzie pokoju połączonej z akceptacją obrony oj-- r.y. Oddfellowcy brali czynny udział w wydawaniu ukazującego się ata 1934 r. pokrewnego ideowo miesięcznika "Neue Wirklichkeit". al też loże IOOF partycypowały w rozmaitych akcjach charytatyw- ., przede wszystkim zaś w corocznych kampaniach zimowej pomocy Dbotnym. Specjalny Międzylożowy Komitet Społeczny opracowywał .ram pomocy bezrobotnym. Dla potrzeb swoich członków i ich rodzin : r żono na początku lat trzydziestych własne biuro pośrednictwa pra- W sytuacji pomonachijskiej zabrakło dla IOOF miejsca w życiu u. Z innych organizacji wolnomularstwa w szerokim słowa znaczeniu ^OF-owi dorównywały liczebnością kluby Kotary. W 1937 r. należało do . ponad 1200 osób, w tym stosunkowo więcej niż w innych krajach esorów szkół wyższych. Skupiały przeważnie element czeski. W latach - 1934 kierownikiem dystryktu czechosłowackiego tej organizacji był :. uniwersytetu w Brnie, chirurg Kareł Neuwirt, zarazem członek .pejskiego Komitetu Doradczego Rotary (jego zastępcą w nim Josef ulż z Pragi). Ze znanych polityków członkiem Rotary był Vavro Sro- ponadto niektórzy wolnomularze z gen. Yojtechem Klecandą na czele. scy martyniści, zrzeszeni w dwu istniejących w Pradze od 1925 r. ,ch, występowali na zewnątrz jako Czechosłowackie Towarzystwo Inte^- :ualistów (ćeskoslovenska Spolećnost Intelektualu, ĆSI). W 1934 r. .ołali w Pradze do życia stowarzyszenie "Dusevedna Spolećnost", które pagowało postawy wywodzące się z ducha Komensky'ego i organizowa- systematycznie referaty publiczne. Pogarszanie się międzynarodowej uacji, w szczególności zaś sytuacji Czechosłowacji, nawet zaktywizowa- politycznie wyjątkowo w tym kraju silny ruch spirytystyczny. Jego .ązki i czasopisma zwróciły się jesienią 1936 r. z odezwą do wszystkich rytystów na świecie. Wezwały ich do koncentracji myśli celem utrzy- ma pomiędzy narodami powszechnego, z różnych stron zagrożonego W przeciwieństwie do rozwoju czeskich organizacji wolnomularstwa szerokiego, jego tutejsze organizacje niemieckie wyraźnie podupadały, co 95 [Ogłoszenie], "K" 1933, nr 7, s. 16; "Ruckblick und Ausbliok", ib. 1934, nr l, s. 2; . -ędzie z 15 V 1934], ib. nr 6, s. 81; "Neue Wirklichkeit", ib. nr 8, s. 125 - 122; IOOF - 'i^i.eitgem&ss, ib. nr 10, s. 151; Der Pazifismus - ein Feind des Friedens, ib. 1935, nr 10, s. 154-156; H. Kassowitz, Abessinien und Paneuropa, ib. nr 11, s. 164-165; Zprdvy, "SZ" 1936, nr 7, s. 127; Naśe socialni zafizeni, "P" 1935, nr 7, s. 99- 100. 96 Lesehrad, Po stopach, s. 194, 195, 284; Who's Who, sub voce; O pokój powszech-t;. "Hejnał" 1936, z. 12, s. 535. 176 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933- 19: było następstwem owego wzrostu nastrojów prawicowych w społeczno-niemieckiej i jej orientowania się na wzorce postępowania przyjęte Trzeciej Rzeszy. Spowodowało to stopniowe zamieranie Schlaraffii. J poszczególne placówki podejmowały uchwały o rozwiązaniu się. Tak r. na początku 1938 r. rozwiązała się komórka organizacyjna w Karwinie, z w kwietniu bogumińska. Los ten wcześniej jeszcze spotkał pomniejsze te,: typu stowarzyszenia, te zwłaszcza, które do 1933 r. podlegały centralom w Niemczech. Po ich dobrowolnej czy przymusowej likwidacji, okazy wal v się niezdolne do samodzielnego istnienia i szły za przykładem tamtyc Loża w Yarnsdorfie Niezależnego Zakonu Neutralnych Templariusz Dobrych jeszcze w pierwszej połowie 1935 r. samorzutnie rozwiązała się W znajdującej się o miedzę z Czechosłowacją Polsce początkowo w; dawało się, że postępująca po 1933 r. dekompozycja rządzącego obozu s nacyjnego, szczególnie zaawansowana po śmierci Piłsudskiego w ma 1935 r., stopniowo otwiera przed Wielką Lożą Narodową z jej niespeł: 300 adeptami w 7 czynnych warsztatach (w tym 5 warszawskich) nie tył-możliwości wyjścia z jej ciężkiego impasu, lecz nawet odgrywania znów -jak to było w pierwszych latach po przewrocie majowym 1926 r. - poważnej roli w życiu publicznym. W sferach rządzących wciąż istniały bowiem grupy nie decydujące się bez zastrzeżeń na faszyzację kraju. Teraz, w europejskiej atmosferze określonej zwycięstwem hitlerowców w Niemczech, od nich wychodziły próby zbliżenia się do kół społeczeństwa szukających liberalnych i burżuazyjno-demokratycznych oraz reformistyczno-socjalistycznych form rozwiązywania problemów społecznych i politycznych. Jak każda ze zwalczających się grup sanacyjnych, pragnęły tez znaleźć sojuszników poza wąskim kręgiem osób stojących u władzy, m.in. w środowiskach fachowych i intelektualnych, mających w ich oczach niejakie znaczenie i w pewnych granicach tolerowanych przez grupę rządzącą jako czynnik od niej niezależny. Wiele osób mniej lub bardziej związanych z sanacją, a nawet koła rządowe miały tu znajomych, z których zdaniem się liczyły, chociaż znane im były ich sympatie i powiązania lożowe bądź wręcz przynależność do lóż. W takich układach wolnomularstwo, zwłaszcza dzięki właściwej mu tolerancji i wyrozumiałości na różnice poglądów i postaw, stawało się pomostem pomiędzy pokrewnymi sobie a skłóconym: liberalnymi i lewicowymi elementami rządowymi i opozycyjnymi. Z kole: zaś w warsztatach "sztuki królewskiej" z niepokojem obserwowano, jak wyrosły w sąsiedztwie hitleryzm imponował polskim 'środowiskom prawicowym dynamizmem i sukcesami, kusił do naśladowania haseł i metod. zdobywał wielbicieli. Chuligańskie ekscesy na uniwersytetach, hasła bój- 97 AP Katowice, Urz. Woj. Sl., SP 1439, k. 112; Leśehrad, Strucne, s. 69; Zprdvy, "SZ" 1935, nr 6, s. 128. l de nadzieje 177 ekonomicznego i kulturalnego Żydów, wreszcie ukazująca się od tiernika 1933 r. w Warszawie "Sztafeta", pierwsze czasopismo tej dej odmiany faszyzmu, za którą stała już bynajmniej nie operetko-- jak bywało w latach dwudziestych - lecz w swym autentyzmie *:źna sprawna organizacja bojówkarska, wszystko to nie pozwalało lu-przyznającym się do tradycji zapoczątkowanej Oświeceniem przy-ądać się bezczynnie rozwojowi wydarzeń. Sytuacja pobudzała więc wolnomularstwo polskie do organizacyjnego ~vwizowania się. Już na przełomie kwietnia i maja 1934 r., w ostatnich rc dniach trwającego rok premierostwa Janusza Jędrzejewicza, w dwa f•L Danie potem, jak w "Sztafecie" została ogłoszona Deklaracja Obozu jdowo-Radykalnego, ukazała się w sporym jak na ówczesne stosunki madzie 1000 egz. obszerna książka Wolnomularstwo w świetle encyklo-ii. Cel publikacji dość wyraźnie wskazany został w przedmowie: "In-icja, znana w dziejach Europy i Polski - że wspomnimy wpływ wol-mlarstwa na Deklarację Praw Człowieka i na Konstytucję 3 Maja - iguje na oświetlenie, które by pozwoliło zorientować się w istotnym r charakterze i wartościach moralnych" (s. III). Nieco orientującym się problematyce niebieski kolor napisu na okładce i szata wydawnicza Mityczna ze studium Seriniego Symbol w wolnomularstwie, sugerowały ledwuznacznie, kto był wydawcą książki9S. Otwierał ją zaś spis wybit-Polaków-wplnomularzy, w którym obok nazwisk z XVIII i począt-XIX w. figurowały również współczesne, niedawno zmarły minister iwomir Czerwiński czy Rafał Radziwiłłowicz, oraz przedrukowany z wy-iej w 1929 r. przez Akademię Umiejętności pracy S. Małachowskiego-smpickiego Wykaz polskich lóż wolnomularskich zarys dziejów organi-:yjnyeh wolnomularstwa polskiego od jego początków do kasaty w :21 r. Nie pozostawiało to wątpliwości na temat propagandowych zadań .blikacji. Zamieszczony zaś wśród wypisów z rozmaitych encyklopedii ;kład hasła "Polen" z encyklopedii wolnomularskiej Lennhoffa i Pos-po raz pierwszy informował nieinicjowanego czytelnika polskiego dziejach wolnomularstwa polskiego w wieku XX, potwierdzał fakt jego ienia. Opracowanie i uchwalenie nowego regulaminu organizacyjnego, który ?dł w życie z dniem l VI1934 r. i zastąpił przepisy tymczasowe z 1929 >31 r., wskazywało, że tętno życia organizacyjnego zaczęło bić nieco dej. O poprawie samopoczucia świadczyła powzięta na przełomie lat i 1935 decyzja, by przystąpić do opracowania statutu, na podstawie ;rego zalegalizuje się obediencję jako stowarzyszenie, co uprości pewne l • Por. J. Lfitauer], O wolnomularstwie czyli masonerii, "Wolnomyśliciel Polski" nr 2, s. 15. Zasady w godzinie próby 178 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 193 jej sprawy finansowe. Jedną z dwu osób, którym zadanie to powierzoi był prof. Mieczysław Michałowicz, wielki architekt Wielkiej Loży. On z racji swego stanowiska w obediencji zajmujący się utrzymywaniem st< sunków z jej adeptami mieszkającymi w miejscowościach odległych siedzib warsztatów ,,sztuki królewskiej", w tym czasie odbył kilka podrój po Polsce, na podstawie których doszedł do wniosku o dużych możli\v ciach zwiększenia poza stolicą stanu osobowego organizacji i powołania życia w niedalekiej już przyszłości lóż w Krakowie i Lublinie fl9 Otwierające się teraz możliwości szerszej działalności niż w cić ostatnich kilku lat pobudziły największy i najstarszy warsztat obedieru lożę-matkę "Kopernik", do opracowania w pierwszej połowie 1935 r. dol mentu pod nazwą "Wytyczne prac". Zatwierdzony w czerwcu na m( uchwały tej placówki, następnie wydany drukiem, decyzją kierownic! Wielkiej Loży został w końcu października rozesłany do pozostałych dla przedyskutowania. "Wytyczne" miały na celu "skoordynowanie przy budowie Świątyni Cnoty i przekształcenie świata w Królestwo ra", co w języku codziennym oznaczało program reform w dzied/ życia publicznego. Odpowiednio więc zawierały ocenę sytuacji ogólnej świecie jako kryzysu strukturalnego i formułowały w najogólniejsi zarysie wynikające z tego zadania wolnomularstwa: "ludzkość cała wci dzi na drogę głębokich przemian ustrojowych, którym towarzyszą z nieczności walki wewnętrzne i zachwianie się pojęć moralnych uzna nych dotychczas za podstawę współżycia społecznego i państwowi W poszukiwaniu nowych podstaw współżycia ludzkość błąka się \v< jeszcze w labiryncie pojęć przedawnionych, mimo iż narasta coraz bar: świadomość, że pojęcia te nie odpowiadają już zmienionym warunkon'. towania". Wolnomularstwo "wskaże jej drogę prawidłowego rozwc oparciu o zasady harmonii społecznej i międzynarodowej. Uznajem> praca nad urzeczywistnieniem tego celu staje się podstawowym zaga( niem wolnomularza polskiego - obywatela przyszłości" 10°. W ciągu 1935 r., jeszcze za premierostwa Walerego Sławka, osiągi pewien postęp organizacyjny. Loża w Sosnowcu wznowiła działalność, uroczysta renowacja z udziałem M. Michałowicza odbyła się 14 czei W dziesięć tygodni później (31 sierpnia) Wielka Loża zatwierdziła nie loży w Krakowie, której uroczyste otwarcie odbyło się 25 paździem Była to najmłodsza, ostatnia z powołanych do życia przez międzyw wolnomularstwo polskie obrządku szkockiego. Przyjęła nazwę »9 Komunikaty 3/53 z 26 X 1934 i 1/55 z 3111935. BUW, akc. 2861. Drugą której powierzono opracowanie statutu, był wolnomularz noszący nie rozszyfr;*< "nazwisko zakonne" Jerzy Nieznański. 100 Wytyczne prac S.', i D.'. L.\ Matki "Kopernik" [bm i rw], s. 5-6; Ke 5/59 z 28 X 1935 r. AMSW, Kom. GL Policji Państw., t. 130, k. 53. 3 organizacyjny 179 iężony", na pamięć warsztatu istniejącego tu w latach 1786 -1822. tała z istniejącego w mieście od końca lat dwudziestych kółka wolno-rskiego, do czego najbardziej przyczynił się były poseł nominalnie :ącego krajem Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem (BBWR) adeusz Dyboski. Młody warsztat w historycznej stolicy królów pol-i stanowił przedmiot szczególnej dumy całej obediencji, być może rywano w jego utworzeniu zapowiedź pomyślnego rozwoju całej orga-:ji krajowej. Toteż prezentowano go gościom zagranicznym, wpierw, jczątkach września 1935 r., kilku wolnomularskim osobistościom zagranym, zaś w grudniu roku następnego samemu J. H. Cowlesowi. Nie iwdziły się natomiast nadzieje pokładane w Lublinie. Po założeniu • w Krakowie liczba placówek obediencji polskiej zwiększyła się do ynnych lóż symbolicznych (w tym 5 w Warszawie) i kółka we Lwowie. n ten nie uległ już zmianie do końca jej istnienia późną jesienią 1938 r. iły też, co najmniej do końca 1936 r., szeregi członkowskie m, głównie ba w wyniku powrotu do warsztatów części adeptów, którzy porzucili w krytycznych latach 1929 -1930. Miał to zapewne na myśli delegat ski na konwencie praskim AMI w sierpniu 1936 r., kiedy tam informo-ł, iż "w Polsce można stwierdzić bardzo obiecujący ruch konsolidacyj-, zaś nadal prowadzone przez stronę klerykalną ataki pozostają bez itku". Natomiast dopływ narybku, mimo wzmożonej akcji werbunko-?j w dwu nowych ośrodkach, był raczej mierny. W latach 1936 - 1937 twierdzono zaledwie 21 kandydaturę, zatem mniej niż wynosiła średnia t wcześniejszych (rocznie 15 osób). Po upływie w końcu 1934 r. kadencji •of. M. Wolfkego, wielkim mistrzem na trzechlecie 1935 - 1937 został rychiatra doc. Witold Łuniewski, zaś w końcu listopada 1937 r. na stano-isko to wybrano niedawno mianowanego zastępcą dyrektora naczelnego akładu Ubezpieczeń Społecznych inż. Mariana Ponikiewskiego. Utrzy-lała się więc praktyka stawiania na czoło Wielkiej Loży osób bezpośred-io politycznie niezaangażowanych. W kierowaniu działalnością Wielkiej •oży nadal bezpośrednio i na co dzień uczestniczył S. Stempowski, jak-;olwiek był przewodniczącym (wielkim komandorem) formalnie całkowi-ie od niej odrębnej Rady Najwyższej 33 stopnia Polski102. Stosunkowo wielu czynnych w życiu publicznym adeptów zjednała Krąż loża "Staszic" w Sosnowcu, która sięgnęła poza Zagłębie Dąbrowskie, 101 Komunikat 4/58 z 22 VIII 1935. BUW, akc. 2861. W sprawozdaniu ze swego ;• tu w Polsce w pierwszej połowie grudnia 1936 r. Cowles podał liczbą 400 adeptów --.kiej Loży, co jest raczej wielkością przesadzoną, i 11 lóż, zatem o dwie więcej niż .eikie inne dane wskazują. Co pisalo masońskie pismo "New Agę?", "ABC" 22II i. nr 56, s. 3. 1W Hass, Rozwój organizacyjny, s. 108 -109; Konwent AMI w Pradze, "SZ" 1936, ~, s. 118, Co pisalo, ib. l 180 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 • na teren Górnego Śląska. Wśród sześciu osób przyjętych przez n 1936 r. był znany katowicki działacz wolnomyślicielski inż. Tadeusz chejda, działacz PPS z Sosnowca dr med. Marian. Molicki, były aktjn Niezależnej Partii Chłopskiej Eustachy Kuroczko. Pod koniec 1937 r. ; szona tu została kandydatura jednolitofrontowego działacza PPS, w la dwudziestych wiceprezydenta i prezydenta Dąbrowy Górniczej Zygm Cieplaka oraz wybranego niebawem prezesem Klubu Demokratyczi w Katowicach inż. Antoniego Kuczyńskiego. Do liczącej ok. 20 człon placówki krakowskiej należeli ze środowiska uniwersyteckiego profes wie i docenci medycyny Franciszek Walter, Tadeusz Rogalski i Aleksai Oszast, rusycysta prof. Wacław Lednicki oraz prawnik prof. Jerzy L gród. Poza tym byli w tym gronie m.in, dyrektor Muzeum Technici Przemysłowego Eugeniusz Tor, wicedyrektor tegoż Muzeum, grafik i ] taloplastyk, zarazem bibliofil Kazimierz Witkiewicz, architekt Wac Krzyżanowski, dyrektor Ubezpieczalni Społecznej Władysław Żychoy oraz działacz społeczny, adwokat Rudolf Guntner. W celu zaakcento\va demokratyzmu organizacji przewodniczącym wybrano drukarza Aleks drą Dackowa. W kółku lwowskim znaleźli się teraz obok Kazimierza Bai dwaj przedstawiciele młodszego pokolenia, Kazimierz Grzybowski i Zer Wachlowski, pracownicy naukowi Zakładu Prawa Politycznego i Prą Narodów miejscowego uniwersytetu. O inicjację zabiegał w 1934 r. akty ny różokrzyżowiec warszawski Roman Moczulski 103. Nawrót pomyślnie j sze j dla "sztuki królewskiej" koniunktury wywo odrodzenie się w obediencji zainteresowania problematyką aktualną. Lc Mistrzów Tajnych (loża stopnia czwartego) stawiała sobie po 1933 r. jedno z zadań opracowanie postawy "wolnomularstwa polskiego głównych zagadnień Polski współczesnej", zaliczając do nich: "l--^ państwowy. Wychowanie. Gospodarstwo narodowe. Polityka społeczn Polityka międzynarodowa". Przemyślenia te miały być następnie prza stawiane w warsztatach symbolicznych w postaci referatów104. Datowana 13 V 1937 r. "Notatka o wzmożeniu działalności wolne mi larstwa polskiego", sygnowana literami "A.M.", była dokumentem \v; nie politycznym. Zaczynała się od konstatacji: "Epoka nasza charakt żuje się przegrupowaniami sił społecznych i coraz wyraźniejszym skupieniem dookoła dwóch jasno zarysowanych i przeciwstawnych trów: nacjonalizmu i walki klas". Jakkolwiek dokument -- zgodnie 103 Hass, Rozwój organizacyjny, s. 109, Relacja J. S. Langroda, 2411975 Carach autora); Z żałobnej karty, "Społeczność Wolnomularzy Polskich. Biulet (1974), s. 6; nr 9 (1979), lr 11; Listy R. Moczulskiego, 15 VIII i 30X1934. B i 2865 b; listy Ch. Spilmana, 6 IX i 13X11934, ib.; list Z. Skokowskiego, grudzie: (Ip. 118/34), ib. 104 Zadania loży Mistrzów Tajnych. AAN, zesp. 88/11. Lsncepcja działania 181 vszechnymi w ówczesnej Europie postawami liberalnego drobnomiesz-ństwa - negatywnie ustosunkowywał się do obu tych tendencji, do-zegał przecież, iż "zdecydowana postawa, jaką po stronie faszyzmu ."ił Kościół rzymski, sprawia, że najbliższym niebezpieczeństwem jest które grozi ze strony połączonych sił reakcji i klerykalizmu". W tej -iacji ludzie kielni i młotka, "stojąc pomiędzy przeciwnymi biegunami nie wybierając żadnego z nich [...], ponad zmiennością metod i poglądów "za nieprzemijającą istotę rzeczy, wyrażającą się w człowieku". Temu ritnie mglistemu sformułowaniu towarzyszyło nie mniej ogólnikowe wnienie: "Nigdy jednak nie przestało być zadaniem wolnomularstwa iecenie dusz pozostających w stanie mroku. To zadanie, dziś więcej Kiedykolwiek, wymaga naszej świadomej aktywności". Znacznie bar- _ konkretne były już tezy - ogółem dziesięć - dotyczące kierunków form działania wewnątrzorganizacyjnego i zewnętrznego. Jedna z nich :ała: "Zagadnienia bieżącego życia społeczno-politycznego powinny częściej tematem wspólnych narad i wiązać się z planem wpływów ::ałamości poszczególnych lóż". Inna, dotycząca oddziaływania na .ątrz, zalecała: "Należy zorganizować wpływ wychowawczy na dzieci, przeciwdziałać wpajaniu w nie militaryzmu, nacjonalizmu i kleryka- -i:). W jeszcze innych była mowa o rozwijaniu szerokiej działalności -wej i zorganizowania ideowego wpływu na młodzież 105. yskutowano więc w lożach o sprawach społecznych i gospodarczych, .~:ii narodowościowej, polityce rolnej i oświatowej, również na temat mian ustrojowych i tego, co stanowiło centralny punkt woinomular-koncepcji społecznych - "ustroju opartego o zasadę harmonii spoconej" 106. Mimo zdecydowanej wrogości kleru katolickiego tendencje wyraźnie Jlyklerykalne rzadko dochodziły do głosu, nie mówiąc już o ateistycz-t-rh. Adepci lożowi uczestniczyli nawet w praktykach religijnych. Jerze- -* llichałowiczowi urządzono pogrzeb kościelny, S. Stempowski podawał - taż z M. Dąbrowską do chrztu dziecko swojej znajomej. Równocześnie -fgmunt Nagrodzki publikował w 1934 r. na łamach "Kuriera Wileńskie-i* :ykl artykułów, w których przeciwstawiał się propagandzie katolickiej -ącej o zasługach duchowieństwa katolickiego po powstaniu 1863 r. zymaniu polskości na terenach litewsko-białoruskich, dawał przy- •7 J€go służalczości wobec caratu, do donosicielstwa włącznie, i pomo-akcji rusyfikacyjnej107. 1 * BUW, akc. 2869. " Sprawozdanie Sp.'. i Dosk.'. L.'. VI "Łukasiński". AAN, zesp. 88/11; Wytyczne Ł 11 - 12. [Ogłoszenie], "Robotnik" 30X1936, nr 335, s. 2; M. Dąbrowska, Rozdroża, 1973, nr 52, s. 11 (zapis z 16 II1937). 182 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 1938) Przejawem wzmocnienia się pozycji "sztuki królewskiej" w Polsce i polepszenia się klimatu w stosunkach pomiędzy rządem a Wielką Loża było zaproszenie przez nią na przełomie 1934 i 1935 r. Komitetu Wykonawczego AMI do zebrania się na posiedzenie w Warszawie. Wymowa te propozycji była jednoznaczna. Wszak w maju 1933 r. na tymże forun: obediencja, ustami Hipolita Gliwica, podobnie spotkanie nadwiślańskie uważała - ze względu na swoją sytuację w kraju - za niemożliwe Zaproszenie zostało przyjęte i posiedzenie Komitetu w stolicy Polski odbyło się w dniach 31 VIII i l IX 1935 r., pod koniec premierostwa W. Sławka, kiedy ministrem spraw wewnętrznych był Marian Zyndram-Kościał-kowski. Obaj mieli za sobą przeszłość lożową, ostatni - jeśli nawet ; jego szef wycofał się z organizacji pod koniec lat dwudziestych - to r.. spalił za sobą mostów108. Narastanie różnic w obozie rządowym zaktywizowało politycznie również niektóre przynajmniej środowiska wolnomularskie znajdujące się • orbicie tego obozu, a wywodzące się głównie z dawnych piłsudczyk Nieczynna od 1931 r. Partia Pracy, uchodząca od dawna za ekspozyt "sztuki królewskiej", nie później niż w styczniu 1934 r. wznowiła dzia^ ność jako ugrupowanie prorządowe, wchodzące - podobnie jak w lat 1928 -1930 -w skład BBWR. Z ludzi kielni i młotka udzielali się w r. eks-ministrowie Hipolit Gliwic, Jerzy Iwanowski i Ludwik Darows-eks-ambasador Tytus Filipowicz, naczelny dyrektor Banku Gospodarsr Krajowego Leon Barysz, główny inspektor pracy Marian Klott i Cześ!' -Chorzelski, zaś bliski jej był gen. Jakub Krzemieński. Jednakże już w : gu 1935 r. w partii tej, a przynajmniej w jej środowisku warszaws wzięli górę zwolennicy tendencji autorytarnej, zaś reprezentanci lii lizmu - w tym i członkowie lóż - wycofali się z niej. Również jes przed śmiercią Piłsudskiego, w latach 1934-1935, intensyfikowały się nabierały na wadze kuluarowe spotkania w mieszkaniu ówczesnego I tępcy wielkiego mistrza, następnie wielkiego architekta Wielkiej M. Michałowicza. Brali w nich udział wolnomularscy intelektualiści szego pokolenia, jak H. Gliwic, M. Wolfke, Stanisław Kętrzyński, :r prof. Władysław Mazurkiewicz, inż. Romuald Miller, rzadziej szef c ku szkockiego wyższych stopni S. Stempowski, przyszły wielki mis:: M. Ponikiewski, przypuszczalny łódzki adept "sztuki królewskiej" p 108 Comite Executif de l'AMI seance du 26 janyier 1935, k. 6. BUW, akt Compte rendu de la session, "Buli." 1935, nr 54, s. 80. Obrady odbywały sk Europejskim, zagraniczni uczestnicy wzięli też udział we wspólnym :: wszystkich warsztatów Wielkiej Łoży, które odbyło się na Starym Mieście Książąt Mazowieckich. Kilku zaś odwiedziło następnie Kraków, gdzie c tamtejszego kółka, świeżo przekształconego w warsztat. J. Mossaz, Le • l'A.M.I. a Varsovie, "Buli." 1935, nr 54, s. 88 - 89. Powiązania personalne 183 karz Antoni Stanisław Więckowski oraz niewolnomularz prof. Józef Ujejski i kilku innych. Orientowano się na skupienie niereakcyjnej czy mniej reakcyjnej części sanacji i przeciwstawienie jej sanacyjnym grupom wyraźnie dyktatorsko nastawionym, dlatego zajmowano wobec niej postawę jednawczą. Przedwojennej daty adept lożowy, członek warsztatu sosno-:eckiego Adam Piwowar w maju 1935 r., na znak protestu przeciwko -todom stosowanym przez rządowe ugrupowanie (BBWR), wystąpił jego klubu radnych w Radzie Miejskiej w Dąbrowie Górniczej, co po-..ągnęło za sobą rozłam w tym klubie 109. Snute w kręgu -Michałowicza koncepcje znacznie się urealniły, kiedy -K połowie października 1935 r. na czele Gabinetu Ministrów stanął M. Kościałkowski. Siedem miesięcy jego rządów było okresem wielkich cadziei wolnomularstwa polskiego. Szefem gabinetu nowego premiera został Wacław Grzybowski, człowiek z kręgu uczniów czy wielbicieli i S Stempowskiego, jeden z "uśpionych bez terminu" w marcu 1928 r. Sam premier kanałami lożowymi dobijał się poparcia dla swego rządu ze .y umiarkowanej opozycji lewicowej, w ten sposób starał się - nie skutku - osłabić jej zastrzeżenia, wszczął z nią rozmowy bez wpro-:enia jej do rządu. Prawie zupełnie opustoszały obóz w Berezie Kar-.ej, na początku wiosny 1936 r. pozostało w nim zaledwie kilkunastu .nów, stanowił dla kół wolnomularskich i liberalnych potwierdzenie -szności ich orientacji na liberalną ewolucję systemu politycznego. Nie -z znaczenia mogła być w tych rachubach okoliczność, że w Senacie i-encji 1935 - 1938 znajdowało się co najmniej kilka osób, które jeśli ł-aret aktualnie członkami warsztatów nie były, to się od "sztuki kró-'rdej" nie odcięły (np. Stefan Ehrenkreutz, Artur Sliwiński, Jerzy Ba-•::1. nie mówiąc już o M. Michałowiczu. Właściwe zaś środowiskom --iym przypisywanie nadmiernej wagi wybitnym jednostkom, w po-niu z obawą przed zmianami rewolucyjnymi, sprawiło, że przeceniano nie śmierci Piłsudskiego dla dalszego rozwoju wydarzeń. Wierzono, : sanacyjny, w którym istniejący od początku podział na prawicę e teraz wyraźnie nabierał cech merytorycznych, szybko okaże się :rt dotychczasowym kształcie niezdolny do dalszego sprawowania Wobec tego - rozumowano - jego mniej autorytarne grupy będą e zmuszone, to co najmniej skłonne do ponownego politycznego [inc. "W następnych numerach..."], "Dziś i Jutro" 1934, nr l, s. 5; Rezolucje , ib. nr 11 -12, s. 4; Z życia Partii Pracy, ib. 1935, nr 3-4, s. 3; Z życia Okręgu, ib. nr 12, s. 4; Mieczysław Michalowicz, człowiek-dzialacz-ijc. cz. I, Warszawa 1972, s. 53 - 54; Bunt w B.B. w Zagłębiu Dąbrowskim, "Ro-.~c~ 2 VIII 1935, nr 198, s. 4. 184 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933- 1938) związania się ze "sztuką królewską", szukania w jej organizacji zaplecza dla siebie. Z dwu koncepcji taktycznych lansowanych teraz na lewicy - frontu jednolitego ugrupowań socjalistycznych z Komunistyczną Partią Polski bądź porozumienia się PPS ze Stronnictwem Ludowym i niereak-cyjną czy mniej reakcyjną częścią sanacji - loże najprawdopodobniej opowiadały się za drugą. W niej widziały siebie w roli pojednawcy o wy o" różnorodnie ze sobą skłóconych sił. W lożach lansowano też, mającą ró\. nież poparcie części kół kierowniczych PPS, koncepcję utworzenia part lewicowo-sanacyjnej. Tak chyba można rozumieć wystąpienie w stycznii 1936 r. w warsztacie sosnowieckim akcentujące, jak "konieczna jest kor soli dać j a lewicy polskiej i walka [ze] wzrastającymi wpływami hitleryzmi i faszyzmu" "°. Z tego rodzaju rachub nie zrezygnowano nawet po zmianie gabine w połowie maja 1936 r., gdy "lewicowego" M. Kościałkowskiego zastąp na fotelu premiera gen. Felicjan Sławo j Składkowski, półofic jamie zap wiedziany jako realizator twardego kursu wobec opozycji, ani też nie: później, kiedy zwycięstwo w drugiej połowie roku grupy Rydza-Smigłer nad grupą Mościckiego wyjaśniło sytuację wewnętrzną w obozie rządzi cym. W kierowniczych kołach Wielkiej Loży jeszcze stosunkowo dług nie zdawano sobie sprawy z tego, że dokonał się zasadniczy przełom •• walkach wewnętrznych obozu rządzącego i wraz z tym skończyła się rr wolnomularstwa jako jednego z ich uczestników, ani też z tego, iż ; cięska grupa przyjęła zdecydowany kurs prawicowy, co wyklucza m wości współpracy z nią wolnomularstwa. Najwidoczniej liczono na -. neksje Wojciecha Stpiczyńskiego, Augusta Zaleskiego czy innych z Edwardem Rydzem-Smigłym, zwycięzcą w tamtych rozgrywkach. Toteż H. Kołodziejski, chyba w lipcu, użyczył swego mieszkania na spotkanie Stph czyńskiego z Maciejem Ratajem, poświęcone sondażowi możliwości porozumienia się kół rządowych ze Stronnictwem Ludowym. Nadal też w sób ogólnikowy, np. w listopadzie na wspólnym zebraniu loży krakr i sosnowieckiej "poruszono - jak podaje sprawozdanie organizac potrzebę aktywizacji prac Wfolnego] Mfularstwa] ze względu na sytuację polityczną i [z powodu] wzmożonych w wielu krajach wp faszystowskich, zagrażających Wolności Człowieka, podstawowej z wolnomularstwa". W grudniu 1936 r. poinformowano J. H. Co wieś. byłego do Polski w ramach swego objazdu Europy Środkowo-Wsch że wolnomularstwo rozwija się w kraju pomyślnie. Nic też nie • 110 AMSW, Komenda Gł. Poi. Państw., t. 130, prot. pos. loży "Staszic" z 251 O rządzie Kościałkowskiego - W. Lednicki, 20 lat w wolnej Polsce, Lcnd~ s. 219. Rachuby polityczne 185 j y ostrzej zareagowano na powołanie do życia w lutym 1937 r. - co było :onsekwencją owego zwycięstwa grupy Rydza-Smigłego- nowej prorzą- . :vv~ej formacji politycznej, programowo prawicowego i autorytarnego Obozu Zjednoczenia Narodowego (OZN). Nadal stawiano na lewicę kół udowych i doprowadzenie do porozumienia pomiędzy nią a umiarkowaną vicą opozycyjną. Starano się pośredniczyć pomiędzy obu stronami U1. Sytuacja wolnomularstwa w Polsce już od pewnego czasu stopniowo .rarszała się. Reprezentowana przez nie kultura świecka nie miała szans ~.varunkach przybierającej na sile agresji sił klerykalnych i nacjona- ycznych koegzystencji^ nimi. Przykład zaś Niemiec, które ze "sztuką -~51ewską" radykalnie się rozprawiły, oddziaływał na wyobraźnię krajo- ych antywolnomularzy, pobudzał do bardziej radykalnych metod walki. :czątkowo znajdowała ona sobie obrońców również spoza swego kręgu. ;:nomyśliciel, prof. filologii słowiańskiej w Poznaniu Henryk Ułaszyn, *alczając klerykalizm, występował w 1934 r. na łamach poznańskiej ?racy", organu sanacyjnego Narodowego Stronnictwa Pracy (była NPR- ^•aica), wręcz z pochwałą "sztuki królewskiej". Wyrazy aprobaty dla niej aozna było znaleźć niekiedy w najbardziej nieoczekiwanych czasopis- ach, np. w "Przeglądzie Klasycznym" czy "Kronice Farmaceutycznej". -i-JTRrnież niektóre dzienniki incydentalnie przeciwstawiały się atakom na flwcuiomularstwo bądź ironizowały na temat argumentacji wytaczanej joeciwko niemu "2. Siły obu stron były jednak wyraźnie nierówne. Coraz więcej ukazy- -tfto się książek i broszur antywolnomularskich, część z nich stanowiły a«ycje przetłumaczone z francuskiego. Prasa Stronnictwa Narodowego pokrewna oraz klerykalna niemal codziennie publikowała informacje 1 Transactions o/ the Supreme Council 33° of the Southern Jurisdiction oj the Session of 1937, Washington 1937, s. 114; AMSW, ib. k. 60. L. Berenson, bezkom-w stosunkach osobistych z dawnymi znajomymi, którzy stali się rzeczni-fełymu autorytarnego, po śmierci Stpiczyńskiego przysłał jego rodzinie depeszę jną. "Kurier Poranny" 28 VIII 1936, nr 239, s. 4. O stosunkach pomiędzy a Zaleskim i tego implikacjach politycznych, zob. Szembek, Diariusz, t. IIr IM; t. III, s. 203. Por. - S. Swierzewski, Rekiny i plotki, "Dookoła Świata" 1969,, *. 19; J. Gawroński, Moja misja w Wiedniu 1932 -1938, Warszawa 1965, s. 288. IŁ Ułaszyn, Z walk z klamstwem, Poznań 1934, s. 47, 65, 78; S. Zetowski,, « a polskie wolnomularstwo, "Przegląd Klasyczny" 1936, nr 7-8, s. 569; ""~~~".vacki, Farmaceuci w polskich lożach masońskich, "Kronika Farmaceutycz-rx nr 12, 13. Z artykułów prasowych przeciwstawiających się kampanii womularskiej zob. np. - Padalec, Bicz z piasku. Jak zostałem •masonem, "Re- ** 27 V 1934, nr 143, s. 7; A. Krasiłowski, O masonerii, "Dziennik Popularny" TJ 66, s. 5. Nader pozytywne opinie o wolnomularstwie zawierała książka - Miasto walczącego ideału. Szkic kierunków ideowych Wilna w czasach i teraźniejszości, Lida 1938, s. 8 -11. 187 W zagęszczającej się w Polsce drugiej połowy lat trzydziestych atmo-ferze zamordyzmu i kruchty, bogoojczyźnianego nacjonalizmu i polowań-.a czarownice, różnego rodzaju pacyfikacji, ekscesów i prześladowań, vśród częściowo wyegzekwowanych aspiracji Kościoła katolickiego do :rzywilejów religii państwowej, owa systematyczna oszczercza indoktrynacja antywolnomularska owocowała. Coraz częstszym zjawiskiem stawała :ę nienawiść do "sztuki królewskiej", zwłaszcza wśród młodzieży spod -Jiaku Stronnictwa Narodowego i ONR, mimo że jej przygniatająca viększość nigdy nie zetknęła się ani z jednym adeptem kielni i młotka, ra nawet z konkretnymi przejawami ich działalności. Jednym z przejawów zwycięstwa w obozie rządowym skrzydła prawicowego było włączenie się do walki z wolnomularstwem, po raz pierw-ly w życiu publicznym Polski, niektórych - co prawda nie pierwszopla-owych- grup owego obozu. Wzmocniło to siłę ataków na "sztukę kró-wską". Od początku 1937 r. nieprzerwanie już trwała z różnym natęże-jem polemika prasowa wokół jej roli i działalności, stopniowo przekształ-ijąca się w nagonkę na jej adeptów. Atakowano zarazem wszystkie •zeszenia parawolnomularskie po YMCA i Kotary włącznie. Nowym -:mentem, oznaką czasu, było zgłoszenie w sejmie w połowie czerwca ?37 r. przez posła z sanacyjnej grupy "Jutro Pracy" Juliana Dudzińskiego -pelacji w sprawie przynależności urzędników państwowych do wol-ularstwa, następnie zaś przez innych posłów z tej grupy kilku kolej-. na ten temat interpelacji, wreszcie - na co się dotąd nie zdobyła "cyjna prawica nacjonalistyczna i klerykalna - projektu "Ustawy alczaniu masonerii". W końcu czerwca tegoż roku w jednym z prze-:eń wypowiedział się za usunięciem bądź zniszczeniem wolnomular- szef ONZ płk Adam Koc. Jednym z inspiratorów tego kursu był .sław Miedziński. Obaj, podobnie jak następny szef tegoż Obozu gen. :sław Skwarczyński i jeszcze niektóre z osób, które akces zgłosiły, Wacław Makowski, Wacław Łypacewicz czy Apoloniusz Zarychta, za sobą przeszłość lożową. W kierowniczych kołach Ministerstwa Zagranicznych, gdzie już wcześniej podobne poglądy się pojawiały, • dominowało przeświadczenie o istotnym a szkodliwym wpływie fi_j.:o\vych sfer womomularskich na politykę międzynarodową. Rząd i*Ł: miast, formalnie od OZN niezależny, problem minimalizował. Na at delegalizacji wolnomularstwa odpowiedział w Sejmie premier Składkowski uwagą, "że naprawdę jest tyle zagadnień w Polsce : zeczy ważniejszych, jeszcze ustawowo nie uporządkowanych, że zności ta sprawa jest w zawieszeniu". Nie omieszkał jednak rów-...e oświadczyć: "Jako Polak i jako szef Rządu uważam wpływy 188 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933- 1938' masońskie w Polsce za szkodliwe. I masonom nie ufam". Wytworzyło się zatem w tej sprawie prowizorium114. Zarazem lato i jesień 1937 r. dostarczały przekonywających dowodów na to, że w obozie rządowym wzięły .górę elementy wyraźnie prawicowe, skłaniające się do rozwiązań faszystowskich, a zorientowane na pojednanie z częścią opozycyjnej prawicy nacjonalistycznej i siłami klerykalnymi Dopiero kiedy wszystko to stało się oczywistością, od której dla tamtyc: już odwrotu nie było, koła wolnomularskie zdecydowały się na zmiar. swej orientacji politycznej i przejście do obozu opozycji. Długie zwlekanie z podjęciem takiej decyzji było, prawdopodobnie, spowodowane postawa części elementu urzędniczego, który nie chciał ryzykować konfliktu z aparatem władzy. Teraz jednak bardziej zdecydowane skrzydło wzięło w sv. je ręce inicjatywę, lansowanego przez inne środowiska co najmniej stycznia, zespolenia rozmaitych niesformalizowanych grup lewicy sar. -cyjnej i stojącej poza partiami politycznymi w ruch polityczny klub demokratycznych. Jego sztandarową postacią stał się M. Michałov. Spośród 24 mężczyzn - uczestników pierwszego zebrania organizacyjr stołecznego Klubu Demokratycznego 18IX 1937 r., co najmniej 6 ; wolnomularzami (M. Michałowicz, Stefan Grostern, Gustaw Zielir. Józef Lubczyński, Jan Wolski, Romuald Miller), zaś Alfred Fiderkie-miał za sobą przeszłość lożową, od której się nie odciął. Niebawem a-do Klubu zgłosił T. Filipowicz. Ludzie młotka i kielni odgrywali \v: rolę również w powstających nieco później klubach na prowincji, w wi.t-• skini - Witold Abramowicz i Bronisław Krzyżanowski oraz adept stare, .daty Kazimierz Petrusewicz, w krakowskim - J. Langrod (należał zaś db tego Klubu m.in. A. Dackow), w zagłębiowskim - Witold Wyspiański w katowickim - T. Michejda i A. Kuczyński. Michałowicz jako iiznaaf przywódca ruchu klubów, nawet publicznie, w udzielonym w koócfl czerwca 1938 r. wywiadzie tygodnikowi "Orka na ugorze" jednoznaczna* eksponował więź pomiędzy patriotyzmem a wolnomularstwem. F cześnie część wysoko usytuowanych w hierarchii społecznej woln_. rży, jak K. Bartel, Z. Chmielewski, S. Stempowski, H. Kołodziejski, A leski, R. Knoll czy W. Giełżyński oraz należący do loży za granicą Luc 114 Hass, Rozwój organizacyjny, s. 111; List z 1611964 r. B. Miedzińskieg T. Swięcickiego (fotokopia w zbiorach autora); Sejm BP, Kadencja IV, Sesja : czajna r. 1937/1938. Sprawozdanie stenograficzne z 73 pos. w dn. W II1938, łam 14 J. Hoppe, Wspomnienia, przyczynki i refleksje, Londyn 1972, s. 61, 72 - 74, 80. L2 Szembek, Diariusz, t. I, s. 257, 386; t. II, s. 94; t. III, s. 94, 193, 212; t. IV. 5 Zarychta wraz z bliskim Wielkiej Loży jeszcze w 1935 r. byłym adiutantem J sudskiego kpt. M. B. Lepeckim i kilku innymi tworzyli grupę tzw. "muszkieter: będącą - według określenia J. Hoppego - "najważniejszą bodaj siłą podskórną •» dową" A. Koca jako szefa OZN. Hoppe, ib. s. 183; BUW, akc. 2759, Ip. 1456. Kluby Demokratyczne 189 Rajchman zaczęła się orientować na Front Morges. Toteż przewodniczący loży sosnowieckiej W. Wyspiański teraz, 11 XII 1937 r., na jej dorocznym zebraniu sprawozdawczym nadał konkretną treść często używanemu zwro-"Dwi o potrzebie "aktywizacji W[olnego] M[ularstwa]", wyjaśniając, iż hodzi o "czynny udział w konsolidacji żywiołów demokratycznych, mają- ych ideologię do nas zbliżoną" 116. Tego rodzaju ukierunkowanie orientacji politycznej ruchu poprawiało -tuację moralno-polityczną adeptów należących do ugrtfpowań opozycyj-vch, którzy dotąd w swoich partiach politycznych wciąż byli narażeni racji swego udziału w loży na zarzut współpracy z ludźmi sprawującego ladze przeciwstawnego obozu politycznego. Równocześnie zaś przez cały .-cres po 1933 r. nadal można było spotkać wolnomularzy - podobnie jak .nych działaczy ze środowisk liberalnych - w najrozmaitszych instytu-ach i organizacjach społecznych, od inspirowanego przez organy polskie-;o wywiadu ruchu prometejskiego (S. Stempowski, W. Stpiczyński) po Niskie Towarzystwo Reformy Mieszkaniowej i bliskie lewicy Towa-:ystwo Osiedli Robotniczych (M. Ponikiewski, S. Jurkiewicz). W Zagłębiu ąbrowskim dopiero w kilka miesięcy po wznowieniu tamtejszej loży Staszic" powołano do życia w listopadzie 1935 r. oddział Ligi Obrony raw Człowieka i Obywatela. W jego władzach znaleźli się członkowie arsztatu - A. Piwowar (prezes oddziału), W. Wyspiański, Karol Krze-suski, w loży zaś podkreślano, że "wskazane jest wstępowanie do Ligi". Natomiast stosunki pomiędzy wolnomularstwem a wolnomyślicielstwem okładały się niepomyślnie. Wprawdzie poszczególni adepci lożowi (np. Wyspiański, T. Michę j da) brali czynny udział w Polskim Związku [yśli Wolnej, jednak w jego organie "Wolnomyślicielu Polskim" ukazały notatki wyraźnie napastliwe w stosunku do ,,sztuki królewskiej" 116. W obediencji jakiś czas nie przypisywano szczególnej wagi antywolno-rskim wystąpieniom grup sanacyjnych, traktowano je jako wyskoki większych konsekwencji. Dopiero ów wniesiony do sejmu projekt iwy antywolnomularskiej wzbudził niepokój. Nastąpiły, jak się wydaje, >ze przypadki występowania z lóż z obawy przed możliwymi w ryszłości konsekwencjami przynależności do nich. Kierownictwa Wiel- •; Loży i Rady Najwyższej sądziły, że uda się znaleźć wyjście z sytuacji, wyciszając zewnętrzne przejawy istnienia organizacji lożowej. W ten ienr sposób zaoszczędzi się kołom rządowym kłopotów, jakich nastrę- •* Mieczysław Michałowicz, s. 122; F. Młynarski, Wspomnienia, Warszawa 1971, TSó - 396. 397;; H. Przybylski, Front Morges w okresie II Rzeczypospolitej, Warszawa -TT - 285; AMSW, Komenda Gł. PP, t. 130, k. 31. 1 AMSW, Komenda Gł. Poi. Państw, t. 130, prot. pos. loży "Staszic" z 25 11936 r.; -uerj, O wolnomularstwie czyli masonerii, "Wolnomyśliciel Polski" 1935, nr 2, • 15; Dlaczego dopiero teraz? ib. nr 47, s. 557. 190 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 -1938 czały im hałaśliwe akcje prawicy z okazji każdej ujawnionej przez nią wzmianki w zagranicznych publikacjach wolnomularskich o organizacji polskiej. Toteż zwróciły się do zagranicznych obediencji z prośbą, by w swoich wydawnictwach nie zamieszczały niczego na temat wolnomu-ląrstwa w Polsce bez uzgodnień z nim. Jasności w sprawie dalszych losóv nie było. Późną jesienią 1937 r. zastanawiano się już nad ewentualność: zawieszenia nowych przyjęć i w związku z tym rozważano kwestię połączenia słabszych warsztatów z silniejszymi. Równocześnie jednak myślar. jeszcze o ich aktywizacji i poszerzeniu wpływów w organizacjach społecznych, również młodzieżowych. Nadal nabywano książki do biblioteki Wielkiej Loży. Księgozbiór, który osiągnął pokaźne rozmiary przeszło 2 tyś tomów, oprawiono, książki zaopatrzono w exlibrisy wykonane przez stare daty adepta Edwarda Okunia. W pierwszych dniach grudnia 1937 r. wy-, dano też w przekładzie polskim Raport Rady Związku Szwajcarskiego Zgromadzenia Związkowego o żądaniu ludu zakazania wolnomulars i podobnych stowarzyszeń. Cel polskiej edycji dokumentu wskazań niepodpisanej przedmowie: "Rozważając treść jego na tle akcji prowa: nej przeciw wolnomularstwu w Polsce trudno nie przyznać racji [zawa. w nim] opinii, która napiętnowała «polityczną i moralną szkodę płyi z niemoralnych metod walki i z płytkiej atmosfery publicznej, któr. toleruje»" (s. IV)117. Doroczne zebranie Wielkiej Loży 25 XI1937 r. odbyło się już w cior rakterystycznej wtedy dla zamożnej polskiej inteligencji liberalnej atroa* sferze pesymizmu, niewiary w zwycięstwo w najbliższej przyszłości sfl postępowych czy nawet tylko niereakcyjnych. Nowo obrany wielki m:5*J"E M. Ponikiewski w wygłoszonym wtedy orędziu, które miało zostać o ci; tane we wszystkich podległych mu warsztatach, w ciemnych kolor. widział najbliższą przyszłość wolnomularstwa na świecie. Jeszcze aneksją Austrii i Monachium mówił o "nienawiści, coraz szerszą falą wającej ostatnie wysepki W[olno]-M[ular]skie w miarę faszyzacji świi Podkreślił też odmienny jakościowo od wszystkich poprzednich chf aktualnej krajowej kampanii antymasońskiej, mówił o antymasoa interpelacjach sejmowych i projekcie ustawy antymasońskiej, lecz wspomniał o groźbie rozwiązania organizacji przez władze. Konki; była mało bojowa i jeszcze mniej optymistyczna: "pozostaje tylko v przetrwać [...]. To światło [= idee wolnomularskie - L. H.] trz-osłonić pilnie, by nie zgasło i by od niego z czasem, gdy przeminie stwo, a człowiek zacznie się rządzić rozumem i cnotą, można by palić ogniska wolności, braterstwa i sprawiedliwości społeczne; 117 Hass, Rozwój organizacyjny, s. 111; Transactións oj the Supreme C _ _ of the Southern Jurisdiction of the USA. Session of 1939, Washington 1939, & Pesymistyczna perspektywa 191 irwać może grupa nawet nieliczna ludzi, wzajemnie sobie ufających, bliskich naprawdę Braci". Mowy tu nie było ani o walce w obronie wyznawanych ideałów, ani też o groźbie ponoszenia ofiar czy cierpień za nie. Panowało przeświadczenie, że wysoki autorytet ich miejsca w hierarchii ;?ołecznej i bliskie stosunki z ludźmi z centralnych ośrodków dyspozycji zaństwowej, nieraz wczorajszymi towarzyszami organizacyjnymi, chronią ideptów od większych przykrości osobistych. W najbliższym półroczu bediencja funkcjonowała jeszcze stosunkowo normalnie. Do niektórych • arsztatów zgłaszali się jeszcze kandydaci. Wielka Loża wydała trzy swoje JKomunikaty", odbyło się jej kwartalne zebranie w marcu, a na 23 czerw-".wołała następne 118. Cała siła ataku anty masońskiego skierowana była na Wielką Lożą Narodową, natomiast Federacja Polska obrządku mieszanego uchodziła nie-rai całkowicie uwadze. Rzadkie i nieścisłe wiadomości o niej dopiero w irugiej połowie lat trzydziestych zaczęły przenikać na zewnątrz. Zakończeniem zaś procesu jej stanowienia się była powzięta na początku 1934 r. przez Międzynarodową Radę Najwyższą tegoż obrządku w Paryżu de-tja, mocą której Władysław Bocheński jako przedstawiciel Federacji dej został mianowany członkiem Rady. W okresie od jesieni 1933 r. do roku następnego dostojnicy Federacji przeprowadzili wizytację cystkich lóż pozawarszawskich, celem nawiązania z nimi jak najściślej-kontaktów i udzielenia w miarę potrzeby pomocy. W warsztatach fracji dyskutowano o podstawowych sprawach rzeczywistości społeczna temat przemocy, wolności, roli walki w życiu jednostki i społe-twa. Analizowano też z punktu widzenia zasad wolnomularskich ?kt nowej konstytucji polskiej. Wszystkie placówki zajmowały się tią odpowiedzialności moralnej i społecznej człowieka. Latem 1934 r., takończenie kolejnego roku działalności lożowej - podobnie jak w la-:-?głych - urządzono w Mężeninie tydzień pracy na wsi z udzia-...~-nków i członkiń ze wszystkich lóż. Poszczególne warsztaty prze--iziły tu swoje doroczne zebrania sprawozdawcze, na których przędły wszystkim uczestnikom wyniki swych rocznych przemyśleń, do--i.rych zagadnień stojących w centrum uwagi danej placówki. Wspól-m zaś tematem tu dyskutowanym była rola, jaką powinna odgrywać w służbie ludzkości oraz misja obrządku mieszanego w życiu • najmniej dwie przedstawicielki reprezentowały polską gałąź na ie Międzynarodowym "Droit Humain" w Paryżu 10-14IX AMSW, Komenda Gł. Poi. Państw., t. 130, k. 28, s. 47 - 48. Decisions du Sup.-. Cons.-., "BM" 1934, nr l, s. 2; Federation Polonaise, ib. nr 4, 192 Twarzą w twarz-z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933-1938 1934 r. Z nich Jadwiga Trój ano wska została wybrana do biura Konwentu, druga - prawdopodobnie Halina Krzyżanowska - wygłosiła na ostatnim posiedzeniu Konwentu przemówienie o sytuacji i zadaniach Federac Polskiej. Jednym z przejawów działalności społecznej obrządku mieszanego w Polsce był nieoficjalny patronat nad sierocińcem Nasz Dom • Warszawie. Aktywność werbunkowa obrządku w pierwszej połów: 1937 r. w Warszawie i Krakowie zwróciła na siebie uwagę prasy prawicowej 12°. Kiedy w 1934 r. znajdująca się w Lyonie centrala Zakonu Mart; nistów wznowiła swoją organizację polską, już wiosną roku następne^ powstała przy niej w Warszawie pierwsza komórka organizacyjna ści; związanego z martynizmem wolnomularstwa obrządku Memphis-Misrai': mianowicie Wielkie Templum Mistyczne (loża stopni najwyższych). Pc niej dopiero powołano do życia w stolicy Polski lożę tegoż obrządk-"Piramida Północy w Dolinie Wisły" oraz kapitułę "Pelikan pod Jutrzenką Wschodzącą". Placówki te podlegały Suwerennemu Sanktuarium; Memphis-Misraim Francji, skupiały zaś nie więcej niż kilkanaście osób. j Ich szefem był młody historyk, uczeń prof. Marcelego Handelsmana, Jan Czarnomski, zarazem pełnomocnik (delegat) na Polskę centrali marty-nistycznej, zaś jednym z aktywniejszych adeptów - dopiero w jakiś czas i potem inicjowany młody ezoteryk Robert Walter. Widocznie już wcz*.-niej interesował się tym obrządkiem, skoro nie zorientowany w stosu kach i układach istniejących w świecie wolnomularskim - jeszcze 1935 r. zwrócił się, zresztą bezskutecznie, do Wielkiej Loży Francji prośbą o informacje o nim m. Zwycięstwo hitleryzmu w Niemczech stało się w ostatecznym r* chunku przyczyną upadku niemieckich lóż wolnomularskich w Polsce, bowiem, zachowawszy resztki swoich starych wątków humanitar i kosmopolitycznych, znalazły się - podobnie jak cały niemiecki Ł; "starych" w Polsce - w opozycji do nowego prohitlerowskiego ruct-Niemców w Polsce ("młodzi") i były przezeń ostro atakowane jako nicy niemieckości, obce agentury itd. Pod wpływem rosnącej presji, tylko zresztą moralnej, niektórzy wycofywali się z lóż, inni bez fomab gestu-przestali uczęszczać na ich zebrania. Przypadające na zmniejs jącą się liczbę członków koszty utrzymania organizacji, zwłaszcza bu 120 Convent International, "BM" 1934, nr 2-3, s. 3, 8-9, 16 - 17; Loże "Du humain", "ABC" 24 VII 1937, nr 230 A, s. 1. 121 (Notatka bez tytułu), "Lotos" 1935, nr 5, s. 173; J. Bricaud, Notes sur Ancient et Primitiv de Memphis-Misraim, Lyon 1938, s. 15; Hass, Rozwój ny, s. 11; Pismo WL Francji, 13X11935. BUW, akc. 2863. Bricaud podaje jakc powstania Templum rok 1936, loży i kapituły - 1937, natomiast "Lotos" w ze majowym z 1935 r. podaje, że Templum zostało utworzone "w ostatnich It MT iuat^f robne obediencje 193 *ów, stawały się coraz bardziej uciążliwe. Toteż pierwsza rozwiązała się już w 1933 r. - od pewnego czasu zresztą nieczynna - najsłabsza z lóż, Leszczyńska. W roku następnym placówka inowrocławska przekształciła s:ę w stowarzyszenie "Deutscher Klub". W 1936 r. władze administracyjne *"zT.viązały loże w Ostrowiu i Katowicach, w kwietniu 1938 r. zarządził e woda pomorski rozwiązanie lóż w Chojnicach i Swieciu. Zamknięcie ;lacówki katowickiej podcięło podstawę bytu podlegającego jej kółka w Pszczynie. Zarządzenia te, zwłaszcza z 1938 r., przypisywały niektóre pol- ••:•> środowiska skrajnie prawicowe naciskowi sfer hitlerowskich. Nie- • ażona zeszła z horyzontu loża w Grudziądzu. Członkowie loży toruń-5A-.ej podjęli jeszcze w lipcu 1936 r. uchwałę o sprzedaży budynku i po- • -'e majątku pomiędzy członków, co równało się rozwiązaniu loży, for-.ą w tej sprawie decyzję likwidacyjną powzięli 4 X 1937 r. Tczew -r,viązał się w maju 1938 r. W rezultacie, jesienią tegoż roku z 14 czyn- - :h w 1931 r. warsztatów, liczących 440 członków, pozostało 6 z ok. 90 Tymczasem wymogi rozgrywek wewnętrznych w obozie rządowym jego zabiegi o pozyskanie dla siebie jak. na j szerszych kół sympaty-=!•*- prawicy, zwłaszcza o zjednanie dla siebie kleru, zmuszały koła rzą- •»'e do czynienia tym środowiskom coraz dalszych ustępstw, również dziedzinie walki z wolnomularstwem. Z inicjatywy B. Miedzińskiego 1 '»••*» /ięto więc, nie później niż w marcu 1938 r., wstępną decyzję o ustanym położeniu kresu dalszemu istnieniu wolnomularstwa i stowarzy-pokrewnych. Ustaleniem kręgu organizacji, które miałyby zostać zamierzonym aktem prawnym, zajęło się Ministerstwo Spraw We-lych w drugiej połowie marca, 21 tm. poleciło urzędom wojewódz-idać charakterystykę stowarzyszeń, jakie można uznać za wolnomular-W 6 dni później wpłynął do Sejmu nowy projekt ustawy zabraniają-i działalność wolnomularską. W związku z tym Wielka Loża Narodowa la nowe środki ostrożności. Na posiedzeniu Komitetu Wykonawczego 21 maja zwrócono się do wszystkich obediencji z prośbą, by odtąd de nie pisywały do obediencji polskiej m. polskim życiu publicznym zaczęły się mnożyć ataki na wolnomular'-' ze strony rozmaitych, dotąd w stosunku do niego obojętnych bądź łych grup obozu rządowego. W tym duchu na początku lipca głos nawet tygodnik "Zespół", któremu miał - według opinii kół irskich - patronować minister rolnictwa i reform rolnych Juliusz ilowski, przez wielu podejrzewany o przynależność do loży. W ciągu Hass, Loże wolnomularskie, s. 140 - 142. AP Katowice, Urz. Woj. Sl., SP 1439, k. 90; Compte rendu de la session, "Buli." r«, s. 51. ' . • ' : • w godzinie próby 194 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 19! tegoż miesiąca zgłoszono w Sejmie cztery interpelacje w sprawie Ić Szczególnie dużego rozgłosu nabrało wystąpienie publicystyczne eks-pr miera L. Kozłowskiego. Ten były adept "sztuki królewskiej", kto] osiągnął wysokie stopnie wtajemniczenia i uchodził za członka jedn z owych dysydenckich lóż sanacyjnych, teraz z prawej strony atakując OZN, zdecydował się w swej rozgrywce z nim sięgnąć po popularny ati wolnomularski. Mimo iż prowadzone przezeń poszukiwania - w tym róv nież za granicą - dały wynik negatywny, opublikował 10 lipca w ne< konserwatywno-nacjonalistycznym tygodniku "Polityka" artykuł Pai uwag o masonerii w Polsce, w którym świadomie podał wyssane z pale dane o znacznej liczebności i sile politycznej tego ruchu w kraju. Kilk wybitnych polityków opozycyjnych - w tym również umiarkowanie prć wicowych, jak prof. Stanisława Strońskiego, Ignacego Paderewskieg< ponadto zaś prof. Stanisława Kota, Macieja Rataja i Władysława Sikoi skiego - bezpodstawnie zaliczył do wolnomularzy, zaś sferom rządowył zarzucił, iż po śmierci Piłsudskiego zaniechały podjętej przezeń po 1926 i walki z lożami124. Ten atak publicystyczny w połączeniu z wystąpieniami sejmowynj w podobnym duchu piłsudczyków-nacjonalistów Wacława Budzyńskic i J. Dudzińskiego wręcz spowodował istną powódź artykułów oraz polei w prasie codziennej i periodykach. Przeciw czynieniu z wolnomulars centralnego niemal problemu polityki wewnętrznej wystąpiło środowis byłego Związku Naprawy Rzeczypospolitej. Nawet reprezentująca ste wisko OZN "Gazeta Polska" uznała publicystyczny głos byłego prei za "niepoważny" i zauważyła, "że rzucenie przezeń kilku znanych naz> nadało jego wystąpieniu charakter sensacyjnej plotki". Zarazem dzieni ten znalazł się - jak i ugrupowanie, które reprezentował - w niewyg nej sytuacji. Musiał bowiem, w imię swej wiarygodności polityczi wytłumaczyć, dlaczego w Polsce nie zastosowano środków represji adn nistracyjnej wobec "sztuki królewskiej". Toteż argumentował: "orgć zacje masońskie w Polsce są w chwili obecnej słabsze niż gdzie ind~ w naszej polityce państwowej napotykamy na znacznie większe trudne ze strony masonerii zewnętrznej niż rodzimej". Wynikałoby zatem, sankcje państwowe są w danym przypadku raczej nieskuteczne. S\v< wątpliwościom w sprawie zasadności i potrzeby walki ze lożami daui wyraz rozmaici działacze prorządowi, zaś zasłużony niepodległościc^ i wolnomularz, były ambasador Władysław Baranowski wręcz podjął ra 124 L. Brózda, Wolnomularstwo polskie, "Zespół" 1938, nr 19, s. 1-2; K dencja L. Kozłowskiego z W. Oryngiem - "Przegląd Historyczny" 1972, z. 2. 387; S. Kot, Listy z Rosji do gen, Sikorskiego, Londyn 1956, s. 549. aki i obrona 195 rzeź Kozłowskiego rękawicą, publikując artykuł o przychylnym isku Piłsudskiego do krajowego ruchu kielni i młotka12S. związku z tą kampanią prasową, przeradzającą się w nagonkę na * królewską" w ogóle, w szczególności zaś na jej gałąź polską, w nictwie Wielkiej Loży opracowano pięciopunktowy list otwarty, zamierzano przekazać redakcjom dzienników i czasopism z prośbą ilikowanie go. Akcentował on niezależność wolnomularstwa polskie- jakichkolwiek ośrodków zagranicznych, zaś przynależność obedien- międzynarodowych zrzeszeń wolnomularskich traktował jako ,,po- ,ną i cenną ze stanowiska narodowego i państwowego". Była to od- dż na zarzuty, którymi motywowano postulat zakazu lóż. Dokument też podkreślał, że "celem wolnomularstwa polskiego jest pogłębianie .ności, patriotyzmu i humanitaryzmu oraz dążenie do sprawiedli- społecznej". List ten jednak, pierwsza i jedyna próba oficjalnego ^pienia publicznego, nie został wysłany. Nie wykluczone, iż rozwój rżeń uniemożliwił ten krok bądź zdezaktualizował go126. oła rządowe coraz bardziej przesuwając się na prawo niebawem - co kimś stopniu było odejściem od poglądów wyrażonych w lipcu na ch "Gazety Polskiej" - zdecydowały się jednak wkroczyć na drogę nieć represyjnych. Późnym latem 1938 r. zostali przeniesieni w stan zynku publicznie wymieniani jako działacze wolnomularscy dwaj 3i urzędnicy - Zygmunt Dworzańczyk z Ministerstwa Opieki Spo- lej i Emil Kipa z Ministerstwa Spraw Zagranicznych - czemu prasa iła duży rozgłos. Opracowanie ustawy w sprawie rozwiązania organi- i wolnomularskich i pokrewnych było już na tyle zaawansowane, że we eśniu 1938 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i podległe mu urzędy wadziły wstępne przygotowania do przyszłej likwidacji wolnomular- a i zrzeszeń parawolnomularskich. Na podstawie zebranych informacji z - przypuszczalnie - ze względu na niektóre kontakty międzynarodo- postanowiono akcją tą nie objąć klubów Kotary ani YMCA, mimo że isa prawicowa od lat wskazywała na nie jako legalne i jawne ekspozy- y "sztuki królewskiej", a w drugim przypadku powoływała się na auto- :et orzeczeń najwyższych urzędów papieskich. Wreszcie 24 listopada - miesiąc po oficjalnym wysunięciu przez Niemcy roszczeń terytorialnych >bec Polski - został ogłoszony w "Dzienniku Ustaw" dekret prezydenta 5 z 22 listopada ,,o rozwiązaniu zrzeszeń wolnomularskich". Nie zawierał l 185 Masoneria, "Naród i Państwo" 1938, nr 27728, s. 1-2; Niepoważne wystąpienie poważnej sprawie, "Gazeta Polska" 16 VII 1938, nr 193, s. 2; W. Baranowski, Pił-tracyjnej stołecznego "Ogniwa" IOOF, pojawiły się pojedyncze głosy iadające się za dobrowolnym rozwiązaniem organizacji, by uniknąć ?syjnych zarządzeń antywolnomularskich. Przeważył jednak pogląd, ladze nie zamkną Bnei-Brithu ze względu na jego członków odgry-[cych wybitną rolę w życiu finansowym kraju oraz innych, jak czło-Polskiej Akademii Umiejętności, semitysta i asyrolog, prof. dr Moj-Schorr, dr Elenberg czy poseł Sommerstein, z którymi się one liczą, wietniu 1938 r. znajdująca się w Krakowie centrala dystryktu złożyła ?wojewodzie krakowskiemu memoriał, w którym szczegółowo przed-aono strukturę i cele organizacji. Była to odpowiedź na ataki prasowe, :ucające jej charakter wolnomularski. Kiedy zaś w ostatnich dniach >pada policja zamknęła na mocy dekretu wszystkie placówki Bnei-ithu, centrala krakowska natychmiast opracowała memoriał do pre-ra. Wskazała w nim na swój charakter stowarzyszenia humanitarnego rypierała się nie tylko wszelkiej łączności z wolnomularstwem, lecz mież podobieństwa ideowego do niego. Wcześniej jeszcze przyjechali Warszawy przewodniczący placówek w Krakowie i Lwowie. Interwe-:;li bezskutecznie w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych oraz w Mi-stwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego o odwołanie izeń likwidacyjnych. Objęły one również secesjonistów tej organi-- warszawskie stowarzyszenia żydowskie "Achdut" 139. parta na postanowieniach dekretu akcja policyjna przeciw placów-uznanym za wolnomularskie i pokrewne nie zaskoczyła ich. W ja-stopniu zatem chybiła celu, jakim m.in. było przejęcie pełnej ich lentacji, co pozwoliłoby zorientować się dogłębnie w charakterze ich lości i rodzaju kontaktów z innymi stowarzyszeniami. Już bowiem ijące wiadomości o opracowywaniu owego aktu prawnego wywo-' różnorodne reakcje obronne w placówkach, które miały zostać na jego rv rozwiązane. Tak np. uprzedzając wydarzenia bydgoska loża wolno-powzięła uchwałę o rozwiązaniu się, co miało uchronić jej ma- AMSW, St. Gr. Krak. 107, k. 11; Sprawozd. z działaln. Stowarzyszenia, s. 5. Wybuch- bomby przed lokalem masonów, "Gazeta Kartuska" 17 V 1938; AAN, ruia Policji Państw, (zob. przyp. 137); AP Katowice, Urz. Woj. Sl., SP 1439, "*3: Opieczętowanie w Warszawie drugiej loży masońskiej, "Wieczór Warszaw-XI1938, nr 338, s. 1. 204 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 193 jatek od przewidzianej ustawowo konfiskaty. Miejscowa Schlaraffia zdr żyła nawet spalić swoją dokumentację i spisy członków. W rozmaity: stopniu manipulacje, zwłaszcza finansowe, zdołała przeprowadzić równi większość innych placówek organizacyjnych. Wyjątek stanowił Bnei-Brit który do ostatniej chwili przypuszczał, że zostanie oszczędzony. Mir. wszystko jednak w dyspozycji władz administracyjnych znalazł się pódl gający przekazaniu stowarzyszeniom dobroczynnym znaczny majątc owych organizacji. Były to przede wszystkim dobrze umeblowane i z pr2 pychem wyposażone budynki kilku niemieckich lóż wolnomularskich, nit kiedy nawet, jak np. w Poznaniu duże, kilkupiętrowe; domy IOOF Poznaniu i Bydgoszczy, czy Bnei-Brithu we Lwowie itd., biblioteki 01 znaczne niekiedy sumy pieniężne. Np. gotówka, papiery wartościowe konto bankowe katowickiego Bnei-Brithu wynosiły ok. 21 100 zł. Po wydaniu przez ministra spraw wewnętrznych zarządzenia o likwidacji kc kretnie wymienionych stowarzyszeń wolnomularskich MSW mianow w ostatnich dniach grudnia dla każdego z nich likwidatora. Ich kań: datury zgłaszały urzędy wojewódzkie. Rozmaite ogranizacje społeczne, oddziałów Polskiego Związku Zachodniego po parafialne jednostki Ak: Katolickiej, zaczęły wkrótce zabiegać o przydzielenie im budynków c: chociażby lokali rozwiązanych stowarzyszeń bądź tylko o ich meble, ?*' krzesła itp. Zarząd Zakładu Wychowawczego w Jedłowniku dla ma nich dziewcząt moralnie zagrożonych i zaniedbanych zwrócił się łowię 1939 r. o przeznaczenie na jego rzecz 20 tyś. zł z funduszów zostałych po katowickim Bnei-Brithcie. Sprawy związane z lik\v. majątku ciągnęły się do wybuchu wojny we wrześniu 1939 r.140 Ministerstwo Spraw Wewnętrznych szczególnie interesowało s: teriałem aktowym oraz sprzętem obrzędowym, jaki policja zdążyła pieczyć. Pismem z 2811939 r. zażądało od urzędów wojewódzki w terminie trzytygodniowym przysłały dokładne spisy członków r zanych stowarzyszeń wolnomularskich i pokrewnych, z podaniem z. zajmowanego stanowiska oraz instytucji, w której są zatrudnieni. F.-z 8 lutego zobowiązało te urzędy do wydania likwidatorom wskazńw mających na celu zachowanie dokumentacji oraz sprzętu obr^ "mającego niewątpliwie znaczenie z punktu widzenia naukoweg tych stowarzyszeń". Najwidoczniej problemu wolnomularskiego towano tu jako sprawy zamkniętej141. Sankcjami dekretu antywolnomularskiego nie zostało objer naście stowarzyszeń wolnomularstwa w szerokim słowa znacz 140 Rewizje w lożach masońskich, "Warszawski Dziennik Narodowy" nr 329, s. 2; AP Katowice, Urz. Woj. Sl., SP 1439 k. 4, 5, 10, 20, 78, 116, 128. 141 AP Katowice, Urz. Woj. SL, SP 1439, k. 58, 61. 205 :ętą została m.in. YMCA. W drugiej połowie lat trzydziestych jej sieć .nizacyjna składała się niezmiennie z 5 ognisk (Gdynia, Kraków, Łódź, nań i Warszawa), w których ogólna liczba członków stopniowo się .•:szała z 3,8 tyś. w marcu 1935 r. do 6,7 tyś. w marcu 1937 r. (176°/o). rost ów dokonywał się wyłącznie w kategorii uczestników, z dwu całych liczba członków rzeczywistych pozostawała bez zmian (382 ;, zaś członków wspierających nawet się nieco zmniejszyła (ze 166 154). W skład liczącej 23-25 członków Rady Krajowej YMCA wcho- } we wszystkich kadencjach począwszy od 1934/1935 co najmniej po . olnomularzy. Kraków reprezentował T. Dyboski oraz od kadencji i!936 E. Tor, Warszawę - E. Wittig (jedynie 1934/1935) i niezmiennie -udkiewicz, S. Węglewski, S. Hubicki i M. Ponikiewski. Jednym z 3 nków sądu koleżeńskiego był T. Toniaszewski, zastępcą członka sądu - -unita. Z ramienia ogniska gdyńskiego był przez cały ten okres człon-:-. Rady wybitny działacz polskiej żeglugi morskiej Julian Rummel, a 1918 r. w Rosji członek placówki zachowawczej Wielkiej Loży ,irieja", zabiegający o afiliację w obediencji polskiej. Prezesem Rady ił M. Ponikiewski do marca 1938 r. Przypuszczalnie po wybraniu ińcu listopada 1937 r. wielkim mistrzem Wielkiej Loży Narodowej, -.^ch wolnomularskich uznano za niewskazane, zwłaszcza w sytuacji terających na sile ataków na "sztukę królewską", kumulowanie dwu Jth kierowniczych stanowisk. Wobec tego po kolejnym Zjeździe YMCA -SJ8 T. prezesem Rady został T. Dyboski. Kiedy jej plenarne posiedzenie tpca wybierało nowy skład prezydium, zachował on swoje stanowisko, i trzema wiceprezesami zostali adepci bądź eks-adepci lożowi Hubicki, wieź i Węglewski. Wyrazem prorządowej orientacji tej organizacji '-"-ała jej VII Nadzwyczajnego Zjazdu Delegatów (14 II1937), na- dność pierwszego członka honorowego marszałkowi Rydzowi- 112 .icznie rozwijał się ruch rotariański. W 1934 r. powstały jego ..uby w Katowicach i Gdyni, w roku następnym w Bielsku, Lwo-«• - : > dgoszczy. Ostatni, utworzony w grudniu jako ósmy w Polsce - żono przed 1934 r. - rozwiązał się dobrowolnie w styczniu 1937 r. skiem wrogiej propagandy nacjonalistyczno-klerykalnej. Za to •:..-. .u roku następnego został powołany do życia nowy w Pabianicach. 4łano zrealizować zamiarów utworzenia placówek w Stanisławowie, . Zakopanem, czego się jeszcze w 1935 r. Kraków podjął. Na -.-.' Wolne Zebranie Delegatów Polskiej YMCA, [Warszawa 1935], s. 4-5, XIV Walne... [Warszawa 1936], s. 39-40; XV Wolne... [Warszawa 1937], s. 5, 7, f^tzydmm polskiej YMCA, "Kurier Warszawski" 12 VII 1938, nr 189, wyd. 206 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 193 początku 1936 r. do wszystkich 8 klubów należało ok. 200 osób, w tym d warszawskiego 63. Liczba członków powoli nadal wzrastała i l 11939 i osiągnęła stan 229, z czego 79 przypadało na Warszawę, 34 na Łódź, za najmłodsza placówka pabianicka liczyła ich zaledwie 12. Z rotariańskic gałęzi w krajach Europy Środkowo-Wschodniej Polska należała do naj mniej licznych, pięciokrotnie przewyższała ją czechosłowacka (1937 -12] członków), liczniejsza była austriacka, jugosłowiańska, węgierska, rumuńska (269 członków). Wiosną 1936 r. polskie kluby ukonstytuowź się na podstawie zezwolenia centrali międzynarodowej w Dystrykt nr Międzynarodowego Kotary (Kotary International). Pierwszym naczeJ kiem dystryktu został założyciel jego placówki warszawskiej inż. P. Di wiecki. W kadencji następnej (1936/1937) godność tę piastował współorg nizator owej placówki prof. J. Loth, zaś w latach późniejszych Wite Sągajłło z Katowic. Od maja 1936 r. wydawano kwartalny biuletyn tary w Polsce". Niektóre jego zeszyty, przeznaczone dla zagranicy, ukć wały się w języku angielskim, zaś część materiału do nich dostarc Wydział Prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych 143. Zgodnie ze stosowaną świadomie w całym międzynarodowym r.. rotariańskim selekcją, również w klubach polskich znalazła się elita żuazyjno-technokratyczna oraz stosunkowo nieliczni naukowcy i cyści. O tego rodzaju dobór członków dbały istniejące w klubach kc;;. kwalifikacyjne. Tak więc np. w Warszawie należeli m.in. przemysłów Ludwik Józef Evert, dyrektor Linii Gdynia-Ameryka Aleksander I czyński, kierownik Związku Zawodowego Cukrowni Ludwik Pan:; pisarz i działacz gospodarczy Leopold Wellisz, we Lwowie m.in. dy: Banku Polskiego Władysław Byrka, dyrektor Towarzystwa Kredyt Ziemskiego Ludwik Dunin, dyrektor Galicyjskiej Kasy Oszczęc;.-J. Kuryłowicz, w Katowicach dyrektor koncernu Handtke-Modrr Aleksander Landau. Świat nauki reprezentowali w Warszawie m.in. : ryk Henryk Mościcki, architekt Tadeusz Tołwiński i dyrektor Fund; Kultury Narodowej Stanisław Michalski; w krakowskim klubie - jego udział był większy niż w pozostałych - prof. higieny i bakterii UJ Odon Bujwid, prof. Akademii Górniczej Walery Goetel i prof. Ai. mii Sztuk Pięknych Józef Gałęzowski. Z dziennikarstwem byli zw w Warszawie np. Stefan Krzywoszewski, w Krakowie właściciel kor. prasowego "IKC" Marian Dąbrowski, red. "IKC" Ludwik Rubel itd. dowisko wojskowe reprezentował w Łodzi gen. w stanie spoczynku 143 T. Zbyszewski, Kotary in Poland, "Rotary in Poland" VI1939, s. 5?G i spostrzeżenia, "Przegląd Katolicki" 1936, nr 31, s. 539; Rotary Club w B rozwiązał się, "Pro Christo" 1937, nr 3, s. 32-33; "Rotary w Polsce" I-II -s. 31. r i jego wrogowie 207 .v Małachowski, do 1934 r. dowódca Okręgu Korpusu Łódź. Wśród ków znajdowali się - z racji swej zawodowej przynależności środo-Dwej - również wolnomularze warszawscy (Jan Rogowicz, E. Wittig, Lorsak, Jerzy Iwanowski, Tadeusz Skąpski) i krakowscy (T. Dyboski, angrod, E. Tor), zaś jednym z założycieli placówki w Gdyni był -immel. Jakkolwiek przeważali w placówkach rotariańskich zwolen-obozu rządzącego, spotkać w nich można było również ludzi związa-L z ugrupowaniami opozycyjnymi, jak w Poznaniu byłego ministra 'la Ratajskiego, bliskiego umiarkowanej prawicy, czy w Katowicach :iego PPS adwokata Kazimierza Zienkiewicza144. "rwająca od założenia klubu warszawskiego polemika pomiędzy środo-;ami katolickimi a klubami na temat ich powiązań ze "sztuką królew-przybrała na ostrości w miarę narastania w kraju kampanii anty-lomularskiej. Klub warszawski już w początkach 1935 r. rozesłał ko-tikat, w którym zaprzeczając tego rodzaju związkom powołał się m.in. dpo więdnie ustalenia partii hitlerowskiej. W pierwszych dniach lutego J r. prasa opublikowała list prezesa warszawskiego klubu Antoniego BĆ-Dunina i członka Europejskiego Komitetu Doradczego P. Drze-ckiego zawierający konkuluzję: "Rotary Kluby nie mają w sobie nic «go i nie mają żadnej łączności z masonerią". Ksiądz Zygmunt Choro-kski zareagował na to artykułem polemicznym w "Kurierze Warszaw-n". W rok później, w związku z dyskusją sejmową o wolnomularstwie lutego), w której wspomniano o klubach Rotary jako jego przybudów-P. Drzewiecki i W. Sągajłło wystosowali list do marszałka sejmu. Pod-ślili w nim legalność klubów, ich niezależność od jakichkolwiek naka-r obcych lub zagranicznych oraz pożytek dla kraju płynący z między-odowych kontaktów rotariańskich. One bowiem czynią "możliwym [...] tzystne informowanie poważnych kół na świecie o Polsce". Mimo to, l wpływem kampanii antywolnomularskiej, wystąpił z klubu warszawko wiosną 1938 r. członek Polskiej Akademii Umiejętności, zootechnik, Jan Rostafiński oraz księgarz Stanisław Arct. Pod koniec listopada, : Kresie administracyjnej likwidacji zrzeszeń wolnomularskich i pokrew-klub bielski poczynił wstępne kroki do dobrowolnego rozwiązania ^piero po porozumieniu się z kierownictwem dystryktu wyrzekł się r. .lamiaru. Prawdopodobnie ta atmosfera podejrzeń, jaką był w kraju kzony ruch rotariański od jego pierwszych kroków, sprawiła, że kra- •ricie władze bezpieczeństwa natychmiast po utworzeniu w mieście - : zarządziły roztoczenie dyskretnej obserwacji nad jego działalnością. AMSW, St. Gr. Kr. 107, k. 44, 46, 55, 60-61; Rejestr Merkuryusza, "Merkuryusz rdynacyjny" 1938, nr 30, s. 770-772; S. Krzywoszewski, Długie życie, Warsza-^ t. II, s. 111; J. S. Czarnecki, Likwidacja masonerii, s. 86. 208 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 192 ł Nie wykluczone, że podobnie postąpiono również w innych miejsce wościach145. Działania dekretu antywolnomularskiego nie rozciągnięto również różnorodne formacje ezoteryczne i okultystyczne. Toteż nadal czynne był' Polskie Towarzystwo Teozoficzne oraz znacznie odeń słabsze Polskie Te warzystwo Antropozoficzne. Pierwsze wydało w latach 1935 - 1937 w prz-kładzie ezoteryka starej daty, Władysława Głowni, niektóre utwory Hel* ny Bławatskiej, Annie Besant i J. I. Wedgwooda, nie wznowiło natomiast swego organu, "Przeglądu Teozoficznego". Na czele prowadzących stosunkowo sporą działalność różokrzyżowc: z odłamu występującego jako Stary i Mistyczny Zakon Róży i Krzy (AMORC) stał do 1938 r. R. Moczulski jako "generalny przedstawk AMORC na Polskę i Rosję", czyli - jak go nazywano w organizacji generał Zakonu. Po jego odwołaniu i wyjeździe do USA w 1938 r. no: nację na stanowisko to otrzymał ezoteryk rosyjskiej jeszcze prowenie: i martynista, inż. Włodzimierz Tarło-Maziński. Zarazem zaś utwórz w sierpniu 1934 r. na kongresie w Brukseli federacja kilkunastu orga zacji okultystycznych - w tym m.in. i AMORCU-u - FUDOSI (Fed; tion Uniyefselle des Ordres et Societes Intitiatiąues) mianowało go s\v "generalnym powiernikiem" w Polsce, co umocniło jego pozycję w śrc wiskach polskiej ezoteryki. Ci różokrzyżowcy wydawali w 1934 r. w W; miesięcznik "Wiedza Duchowa", zaś w latach 1935 -1939, kolejno w Ku kowie i Wiśle, miesięcznik "Lotos". Redaktorem i administratorem periodyków był powstaniec śląski Jan Hadyna, do 1934 r. sekretarz kowskiego Towarzystwa Metapsychicznego, ezoteryk i parapsychc utrzymujący stosunki korespondencyjne i osobiste z szerokim groi zwolenników nauk hermetycznych w kraju, m.in. z przywódcą teozoli* Wandą Dynowską, przyjacielem Gandhiego Maurycym Frydmanem, Uniwersytetu Warszawskiego astronomem Michałem Kamieńskim, fem Wincentym Lutosławskim, jasnowidzem inż. Stefanem Ossowic W "Wiedzy Duchowej" publikowali się wybitni okultyści, jak Włodarz z Warszawy, Kazimierz Chodkiewicz ze Lwowa i Henry z Poznania. W "Lotosie" pisywał m.in. Wiktor Loga, M. Florkov Szpyrkówna, K. Cnodkiewicz, Józef Switkowski, H. Broniko\v_ larska, Helena Witkowska, J. Ziemski. Maziński pozostał nadal przy>" inspirowanego przez martynizm polskiego ruchu synarchistycznego 145 Czy "Rotary-Cluby" mają coś wspólnego z masonerią, "IKC" 16!!". ks. Z. Choromański, Kotary Kluby, "Gazeta Warszawska" 7,111937, nr 38, chce się bronić przed masonerią, "Słowo" l III 1938, nr 59, s. 2; K. M-Pod znakiem ustawy anty masońskie j, "Tęcza" 1938, nr 5, s. 72; AP Woj. Sl. SP 1439, k. 66, 93; AMSW, St. Gr. Kr. 107, k. 37, 38. ewskiej" (1933-1938) 209 innych miejsco- łał przeciągnąć na jego stronę nader nieliczną Polską Partię Narodowo-Radykalną oraz niewielkie grono na Górnym Śląsku 146. Czynny był również w Polsce inny odłam różokrzyżowców, określający ~:ebie jako Stowarzyszenie Różokrzyżowców kierunku Maxa Heindla, będące polską gałęzią The Rosicrucian Fellowship - Non-Sectarian Church, Którego światowa centrala znajdowała się w Oceanside w Kalifornii. Ugrupowanie to aspirowało też do roli kierunku religijnego, miało cechy sekty religijnej. Odpowiednio w Polsce występowało na zewnątrz jako Towarzystwo Badań Chrześcijaństwa Różokrzyżowego bądź Koło Studiów Chrześcijaństwa Różokrzyżowego. Stosunki w kraju pomiędzy Stowarzy- •zeniern a AMORC były złe, przy czym - jak się wydaje - pierwsze było ~roną atakującą. Przedstawicielem centrali kalifornijskiej na Polskę był mieszkały w Bydgoszczy Bronisław Kurek, zaś jednym z aktywniej- :rych działaczy Józef Chobot, redaktor i wydawca ukazującego się w Wiśle - :esięcznika "Hejnał", w latach wcześniejszych wydawca miesięcznika -Odrodzenie" oraz serii wydawniczej "Biblioteka Wiedzy Duchowej". W obu tych przedsięwzięciach edytorskich do pewnego czasu współpraca! z nim jego zmarły w 1937 r. brat, Karol Chobot, znany chiromanta, .. .pagator okultyzmu, spirytyzmu i astrologii oraz przyrodolecznictwa. Prawdopodobnie związanie się pierwszego z nich z "heindlowcami" stało ta<ą przyczyną rozejścia się dróg obu braci147. W przeciwieństwie do dotychczasowego procesu różnicowania się orga-st^acyjnego i ideowego polskich zwolenników nauk hermetycznych, teraz arysowały się w tym środowisku dążności integracyjne. W grudniu 1936 r. vł się w Poznaniu - nie wykluczone, że z inspiracji AMORC lub OSI - zjazd rozmaitych grup i kierunków polskiego ezoteryzmu. .nowiono tu, nawiązując do inicjatywy sprzed 1914 r., powołać w Kra-.e wspólny ośrodek - Ognisko Badań Ezoterycznych i Metapsychicz-(OBEIM). Wybrano też jego komitet organizacyjny, w skład którego m.in. emerytowany generał inż. Eugeniusz Kątkowski, M. Szpyr-poznański działacz lokalnego, niesformalizowanego Stowarzyszenia Duchowej Tadeusz Pawlicki i nauczycielka szkoły średniej w Kra-zarazem czynna w PPS H. Witkowska. Inicjatywa ta, jak się wy- Drzewid, Szkolą opętanych, "Świat ducha" 1934, z. 12, s. 25-26; S. Hadyna, niczeni", "Dookoła Świata" 1974, nr 37, s. 18-19; W. Szewczyk, Gorycz zlago-"w:j Wspomnienia Ślązaków i Zagłębiaków, Katowice 1970, s. 452; List-relacja z 16 VII 1973 r. (w zbiorach autora) oraz z 12 XI1977 i 28 II1978 (BN, akc. B. Kurek, Jeszcze o "imperatorze", "Świat Ducha" 1934, z. 12, s. 27 - 28; J. Cho-, Jtoxoc2esny ruch spirytualisty dziste" lipiec/sierpień 1937, s. 50-53; Kronika, "Hejnał" 1938, z. 8, s. 444-445: t. X, s. 543. 149 Petites nouvelles, "Buli." 1934, nr 48, s. 470; Hungary, "NA" 1934, n: Szabó, Aż E6tvos-pdholy, s. 32 - 33, 51. Rosnące kłopoty węgierskie 211 stosunków zerwanych przez nią jeszcze po wybuchu I wojny światowej. " :"nak legaliści znad Tamizy uważali widocznie za niedopuszczalne kon- --ety z organizacją zdelegalizowaną przez władze jej kraju. Niejawnie -stniejąca Wielka Loża Węgier utrzymywała je natomiast z wielu obe-iiencjami nurtu postępowego oraz z AMI. Nawet przysyłała im specjalnie wydrukowane karty z życzeniami noworocznymi. Podany był też na nich audapeszteński adres Balassy. W sierpniu 1936 r. siedmiu wielkich mistrzów i innych wysokich dostojników wolnomularskich w drodze na kon-vent AMI w Pradze zatrzymało się w Budapeszcie. Była to ostatnia tak ..czna wizyta wybitnych adeptów lożowych w stolicy Węgier. Balassa . kilku innych Węgrów wzięło udział w tym konwencie oraz równocześnie ibywającym się tam kongresie UFL. Wielka Loża przysłała w lutym . i*36 r. pisemne pozdrowienie na uroczyste wznowienie działalności loży - egierskiej obediencji "Lessinga" w Rimavskiej Sobocie na Słowacji, zaś w grudniu tegoż roku była jednym z 16 europejskich sygnatariuszy apelu :>: F. D. Roosevelta. Po raz ostatni występowali delegaci wolnomularstwa węgierskiego oficjalnie jesienią 1937 r. w Paryżu na zorganizowanych srspólnie przez Wielki Wschód i Wielką Lożę uroczystościach 200-lecia )lnomularstwa francuskiego i odbywającym się w tym samym czasie :ngresie UFL. Już bowiem w lutym 1938 r., kiedy liberalna opinia .bliczna Budapesztu obawiała się, by Węgry nie popadły całkowicie pod vwy hitlerowskie, L Pfeifer złożył w Ministerstwie Spraw Wewnętrz-h oświadczenie, że Wielka Loża Węgier odtąd nie będzie brała udziału ..nałalności AMI. Podkreślił przy tym, iż decyzję taką powzięto ze :".ędu na bezpieczeństwo osobiste,adeptów 15°. j marcowej aneksji Austrii wzmogły się na Węgrzech ataki prasowe Dlnomularstwo, wskazywano na kierowane przez jego adeptów orga-;e humanitarne jako na legalne parawany dla działalności lożowej. :er spraw wewnętrznych zarządził wobec tego przeprowadzenie docenia w sprawie stowarzyszeń, w których adepci "sztuki królewskiej" . .-/owali jakiekolwiek funkcje. Loże zaś, chcąc uniknąć kłopotów, za-r*iły swoje zebrania. Już po dymisji stosunkowo umiarkowanego gabi-K. Daranyiego i przejęciu władzy przez bardziej odeń prawicowy Bśli Imredyego ukazało się 26 VI1938 r. zarządzenie ministra spraw żało jeszcze-• według ewidencji aparatu bezpieczeństwa - 45 wolnoni-larzy (13,1%). Rotarianami byli ludzie z elity społecznej wyznający najrozmaitsze poglądy polityczne. Tak więc obok prezesa krajowej sekc> Unii Paneuropejskiej Pala Auer de Alsótereny czy członka Partii Liberał-no-Demokratycznej, biskupa reformowanego z Debrecenu, drą Desideri Baltazara spotkać tu można było działaczy rządowej Partii Jedności N, do we j w rodzaju byłych ministrów Gusztava Gratza czy Emila członków Izby Wyższej np. Ferenca Lazara, Istvana Madarasza, Ale Petrovitsa. Należeli licznie działacze gospodarczo-finansowi obok nich malarze Bela Ivanyi-Grunwald i Istvan Zador, rzeźbiarz Zsigmond S dyrektor stołecznego Teatru Narodowego Laszlo Markus czy nacz. dziennika "Uj Magyarsag" Istvan Milotay. Stosunkowo wielu tu było fesorów szkół wyższych, w tym również członkowie Węgierskiej Akade Nauk, np. F. Fellner de Nemetyólgy i Odón Kuncz 1K. Dla Wielkiej Loży Jugosławii zaczęły się od końca 1933 r. tro-burzliwe czasy. W ciągu najbliższych dwu lat, prawdopodobnie i następnie, jej sieć organizacyjna nie poszerzała się, niezmiennie c 151 Petites nouvelles, "Buli." 1938, nr 65, s. 78; Hongrie, "Alpina" s. 189 - 190; Palatinus, Szabadkomuvesek, s. 276 - 277. IBS Palatinus, Szabadkomuvesek, s. 280 - 284; Who's Who in Central Europę sub voce. rudne czasy obediencji jugosłowiańskiej 213 ała 22 loże i 3 kółka w 15 miejscowościach. Natomiast liczba adeptów Dczątkowo jeszcze zwiększyła się, z ok. 900 w grudniu 1933 r. do ok. 1000 połowie 1935 r. (tab. 3), po czym przypuszczalnie rozpoczął się zastój. '•V pierwszej połowie 1934 r. dokonały się w kierownictwie obediencji teściowe zmiany warty, ze sceny zeszli dwaj jej współtwórcy, reprezen- .nci dwu gałęzi, z których w 1919 r. powstała. Jeden z jej duchowych .-zywódców, związany z Zagrzebiem dożywotni zastępca wielkiego .istrza, publicysta A. Mihalić zmarł w lutym, zaś na najbliższym dorocz- ym zebraniu w kwietniu zrezygnował ze względu na swój podeszły wiek -: lat wielki mistrz Dj. Yajfert, czołowa osobistość "sztuki królewskiej" . terenach serbskich, jeden z na j zamożnie j szych ludzi w kraju. Wybrane - trzechlecie 1934-1937 nowe kierownictwo Wielkiej Loży symbolizo-ało zmiany, jakie się stopniowo w ciągu kilkunastu lat dokonały w jej -:iadzie osobowym - zwłaszcza w Belgradzie - zdecydowaną przewagę "ższej i średniej biurokracji państwowej oraz innych grup pracy umy-wej153. Wielkim mistrzem został syn wolnomularza, inicjowany jeszcze 1903 r. Duśan Milićević, intelektualista, który w spadku po ojcu był .aścicielem hotelu w Belgradzie, zaś z czterech jego zastępców starą generację lożową reprezentował emerytowany wicedyrektor Banku Narodowego Pera Sreplović, pozostali zaś - Yladimir Katicić, Yladimir Coro-~«;c i Ivo Milić, ludzie młodszego pokolenia - byli profesorami szkół wyższych, podobnie jak wielki sekretarz Yiktor Novak oraz wielki mówca, i«migrant rosyjski M. Czubinski (w poprzedniej kadencji zastępca wielkie-mówcy). Z ekipy tej, co najmniej Milićevicia, Katicicia, ćorovicia i No-wybrano w 1937 r. ponownie na te same stanowiska. Pierwszy z nich po śmierci Yajferta w styczniu 1937 r. również szefem Rady Naj-iej 33 stopnia 154. W podstawowej dla życia państwowego kwestii stosunku pomiędzy jszkującymi kraj trzema głównymi narodami Wielka Loża nadal stała stanowisku istnienia narodu "jugosłowiańskiego". Dla "sztuki królew- Wśród 471 rozpoznanych członków lóż belgradzkich pod koniec lat trzy-było 28 ministrów i byłych ministrów (S^/o), 120 urzędników państwowych >w (25,5'%), 39 profesorów szkół wyższych (8,3°/o), 24 dyrektorów i nauczycieli średnich (5,1'%) oraz 108 przedstawicieli wolnych zawodów (lekarze, adwokaci, rowie, architekci, farmaceuci - 23,0'%) i 23 ludzi sztuki (4,9'%). Łącznie więc te dostarczyły lożom stołecznym prawie trzech czwartych (72,7I%) ich adeptów. . Jovanović, Odnoś okupatora i kvislinga prema masoneriji u Srbiji, "Godisnik grada idą" knj. XVIII (1971), s. 78 - 79. Por. - Das Jahrbuch der Weltfreimaurerei 1935, 1935, s. 150. "•** Ausland, "Alpina" 1936, nr l, s. 12; Jugoslavien, "WF-Z" 1934, nr l, s. 15; 34; Okólnik WL Jugosławii, 10 V 1934, nr 11020. BUW, akc. 2864; Des FF.: - :zms visitent l'Europe magonniąne, "RISS" 1938, nr 20, s, 640; [b/tytułu], "SZ" t ^r 2, s. 38. 214 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 1938] skiej" w Chorwacji pociągało ono za sobą teraz, gdy w całej Europie koła katolickie i prawicowe intensyfikowały swoje ataki na nią, konsekwencje większe i cięższe niż kiedykolwiek dotąd. Centralizm serbski atakowa? bowiem zarówno polityczne organizacje nacjonalizmu chorwackiego ja-: i Kościół katolicki. Odpowiednio też w dzielnicy tej afirmacja katolicyzmu równała się opowiedzeniu się za miejscowym nacjonalizmem, gdyż uciska-J3C7 J3 Serbowie byli prawosławni. W tej sytuacji przynależność do wo> nomularstwa pozostającego w konflikcie z Kościołem katolickim nie tylk: oznaczała przeciwstawienie się nacjonalizmowi chorwackiemu, lecz zarazem równała się opowiedzeniu po stronie uciskających. Również w Słc-wenii stosunki kształtowały się podobnie, tyle tylko, że wobec nieporównanie mniejszego tu grona adeptów kielni i młotka owe kwestie nie prz; brały takiej ostrości. Mimo trwałej współpracy z rodzimym systemem autorytarnym, ob--diencja jugosłowiańska szybko ustosunkowała się negatywnie do rządć hitlerowskich w Niemczech. Już w początkach maja 1933 r. na posiedzeń. Komitetu Wykonawczego AMI przedstawiciel Wielkiej Loży zgłosił ;• gotowość przyłączenia się do każdego protestu tego Stowarzyszenia prz-ciwko antysemickim prześladowaniom. Stawiał przy tym jedynie warune^ by dokument ten został zredagowany w sposób nie dający podstaw interpretowania go jako zajęcie stanowiska politycznego 15S. Zamordowanie 9X1934 r. w Marsylii przez terrorystów chorwac króla Aleksandra I nieoczekiwanie skomplikowało sytuację wolnomuiar-stwa w kraju, chociaż początkowo nic tego nie zapowiadało. Wielki mistjt już następnego dnia po zabójstwie wystosował w imieniu obediencji lifK kondolencyjny do regenta ks. Pawła, na który ten odpowiedział w bardBl serdecznym tonie. Wielka Loża Narodowa Czechosłowacka przek: posłowi Jugosławii w Pradze pismo z wyrazami współczucia. W Bidzie odbyło się 16 października uroczyste posiedzenie żałobne Wic. Loży, w którym wzięły udział delegacje warsztatów z całego kraju. W asyście wielki mistrz złożył w 4 dni później masywny wieniec s: na grobie królewskim. W przemówieniach wygłoszonych żarów owym centralnym posiedzeniu żałobnym jak i na zebraniach posz; nych warsztatów podkreślano przychylny stosunek zamordowane: narchy do wolnomularstwa, okoliczność, że rozwiązując w 1929 r. ±>*. polityczne niczym nie skrępował jego swobody działania. Na zebfłfc loży "Stvaranje" w Suboticy przewodniczący posunął gloryfikację sandra I do tego stopnia, iż przypisał mu nawet fikcyjną zasluc Jugosławia jest obecnie wysepką, po polach której duch liberalizm u - --manitaryzmu swobodnie kroczy i rozwija się", i wyciągnął stąd Comite Executif de l'AMI seance d« 6 mai 1933, k. 11. BUW, akc. 2856L cół katolickich 215 wiązku wolnomularzy "pracować zgodnie z intencjami zmarłego .etnego władcy", co "będzie naszym najcenniejszym i najbardziej lywnym programem". Organ obediencji poświęcił zmarłemu królowi uwagi, zamieścił m.in. jego apoteozę, z której wynikało, że był wol- larzem. Nadzieje zaś na przyszłość snuć było można z faktu, iż 5d trzech mianowanych przed śmiercią przez króla członków regencji rm był wieloletni wolnomularz - profesor uniwersytetu belgradzkie- id 1932 r. minister szkolnictwa, osobisty lekarz zamordowanego wład- Radenko Stanković, zaś przewodniczącym senatu był również sto- DWO starej daty adept lożowy, prawnik zagrzebski Ljubomir Tomasić. miej jednak przyjęta wkrótce przez rząd orientacja na zbliżenie ochami i Niemcami w sposób nieunikniony prowadziła do konfliktów iztuką królewską" jako ideologią i organizacją156. / atmosferze przybierającej na sile w skali europejskiej kampanii wolnomularskiej również ataki chorwackich i słoweńskich kół kato- ch na "sztukę królewską" stawały się coraz ostrzejsze, przybierały ly i rozmiary dotąd w Jugosławii nie spotykane. W ponad 70 dzienni- i i czasopismach tego kierunku przedrukowywano wszelkie na ten at insynuacje propagandy hitlerowskiej, zarzucano też lożom podsyca- sporów narodowościowych i pomoc udzieloną królewskiemu zamacho- stanu w styczniu 1929 r. Katolicki deputowany klerykalny Alojz lic wczesną wiosną 1934 r. zgłosił w parlamencie interpelację do istra spraw wewnętrznych, domagając się ustawowego zakazu wolno- Larstwa. Reakcją na to było oświadczenie z końca kwietnia Sekretariatu jlkiej Loży, rozesłane do prasy. Prócz przypomnienia zasług serbskich ptów "sztuki królewskiej" w dziele odzyskania niepodległości i rozwoju istwa podkreślono w nim, że obowiązkiem każdego wolnomularza bęc ojczyzny jest "bronić jej wolności, niezależności i nienaruszalności, icować nad jej wszechstronnym postępem. Zaś w stosunkach wzajem- :h pomiędzy szczepami [miano tu na myśli Serbów, Chorwatów i Sło- ńców - L.H.] - jest zobowiązany stosować braterską równość i daleko suniętą tolerancję wobec wszystkiego, co służy postępowi duchowemu naterialnemu". Zaznaczono też, iż "walkę przeciwko wolnomularzom owadzą tyllfo koła, które są przeciwnikami wolnej myśli i krytyki opar- j na zdrowym rozumie ludzkim". Minister zaś na sugestię w sprawie legalizacji lóż nie udzielił w ogóle odpowiedzi. W połowie lutego 1935 r. 156 Yougoslavie, "Bulletin de la Grandę Loge de France" 1935, nr l, s. 48; S.H.S., WR" 1935, nr 6, s. 103 -104; Jihoslovansti zednafi za krdlem Sjednotitelem, "SZ" M, nr 9, s. 189; Kertes, Otva.ranje, s. 49. Wiadomość o lożowej przynależności teksandra I podał po jego śmierci jeden z najpoważniejszych organów wolnomu-iskich USA. Yougoslavia, "NA" 1934, nr 12, s. 709. 216 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 -1938) doszło w Zagrzebiu do znamiennego incydentu. Grupa młodych nacjonalistycznych inteligentów chorwackich wdarła się na posiedzenie Rady Miejskiej, obrzuciła wyzwiskami radnych będących wolnomularzami i domagała się wykluczenia ich z Rady157. Pojawili się teraz również nowi przeciwnicy wolnomularstwa. Na wolnych od nich dotąd terenach serbskich od 1934 r. rozwijał się, zyskując zwolenników wśród studentów, wzorowany na hitlerowskim, ruch "Zbór" Częścią składową jego ideologii była obok antykomunizmu, antysemityzmu i zdecydowanej wrogości wobec liberalizmu rówież walka z lożam: Przyłączyła się do niej, pod wpływem emigracyjnego duchowieństwa rosyjskiego, dotychczas w tej sprawie neutralna serbska cerkiew prawosławna, która dotąd swoim duchownym nawet nie zabraniała wstępowi do lóż. Owej skrajnie, prawicowe j propagandzie służył wydany w 1935 : i masowo rozpowszechniany serbski przekład osławionych "Protokole mędrców Syjonu". W ramach kontrakcji Wielka Loża wydała i kolport -wała serbski przekład broszury F. Uhlmanna "Co to jest wolnomularstwo Powołała ponadto specjalny komitet, który prowadził ewidencję wolnomularskich ataków publicystycznych, by je następnie wespół z szczególnymi warsztatami odpierać158. Włoska propaganda rozpowszechniała teraz na świecie wersję prz;-. sującą mord w Marsylii wolnomularstwu jugosłowiańskiemu i francusk;-; mu. Wielka Loża wydała wobec tego okólnik, który wysłała do wszystkie: obediencji Europy i Ameryki. Mówiła w nim o wysiłkach rządu włoski-L-by odwrócić uwagę światowej opinii publicznej od własnej odpowiedz.i. • ności za Marsylię, oraz pomocy, jakiej mu w tej akcji okazuje Watyka* Wyjaśnienie to przedrukowały niektóre zagraniczne periodyki królewskiej"159. Wielka Loża, stojąc w konflikcie pomiędzy rządem belgradzkim a tolicką częścią opozycji chorwackiej po stronie pierwszego 16°, zdołała i" Jugoslavien, "DdR" 1934, nr 7/8, s. 147 -148; 1936, nr 10, s. 162; S.H.S.. :'-nr 7 - 8, s. 132; D. Militchevitch, De l'activite de la Grandę Loge Yougoslavia. de la Grandę Loge de France" 1935, s. 469-470; Ruch przeciwmasoński w J:-"Goniec Nadwiślański" l VII 1934, nr 147. 158 Militchevitch, De l'activite, s. 468; D. Tomić, Les responsables de '. 1939-1945, Paris 1946, s. 15; S.H.S., "DdR" 1935, nr 7/8, s. 132; Dans l'Un: "RM" 1936, s. 54; Yougoslavie, "Annales"' 1936, nr l, s. 31. 159 Okólnik WL Jugosławii, listopad 1934, nr 11265. BUW, akc. 2865: Z do okólnika WL Jugosławii, 10 V1935, nr 11547, ib. iso Według poglądów nacjonalistyczno-katolickich ustaszowców wolr. jugosłowiańscy nie występowali przeciwko Chorwackiej Partii Chłopskie; jącej się autonomii dla Chorwacji w obrębie Jugosławii. Zresztą - zć_ szowców - owa partia była częściowo związana z wolnomularstwem. L. E szat, Der kroatische Ustascha-Staat 1941 -1945, Stuttgart 1964, s. 29. sunki z rządem 217 1929 r. powstrzymać od zawarcia konkordatu z Watykanem. To z kolei to katolickiej opozycji dodatkowy powód do ostrych ataków na wolno-larstwo. W związku z tym jeden z dostojników obediencji w wygłoszo-w którejś loży referacie programowym na temat spacyfikowania nętności i konfliktów wyznaniowych proponował zjednoczenie wszyst-:h wyznań chrześcijańskich w kraju w kościół narodowy. Inny dostoj-:, Damjan Branković, wydał broszurę, opowiadającą się w imię usunię-waśni religijnych za zniesieniem w szkołach nauki religii i wywłaszcze-»m majątków kościelnychlel. Ta prorządowa i antyklerykalna, poniekąd antykatolicka konfiguracja lityczna zaczęła się jednak psuć, odkąd ks. Paweł, czołowa figura re-icji, przyjął linię współpracy z Włochami, a następnie z Niemcami, co ło swoje implikacje w dziedzinie stosunków ze współpracującym z nimi Fatykanem oraz ze zwalczanym przez nie wolnomularstwem. Kierow-two Wielkiej Loży zorientowało się w tym już w pierwszej połowie r. W toku przygotowań do procesu w Marsylii zabójców Aleksandra I cało od swego od dawna przebywającego we Francji gorliwego )ta, ustosunkowanego publicysty Dusana Tpmicia, informacje o zabie-jej ministra spraw zagranicznych P. Lavala, by za pomocą odpowied-skompletowanego trybunału nie dopuścić do ujawnienia na rozprawie współudziału Włoch i Niemiec w zorganizowaniu owego mordu "•.ycznego. Równocześnie Tomić przekazał spis 12 sędziów, którzy by na to nie zgodzili. Wobec tego wielki mistrz D. Milicević spotkał się ;*?*m nie było ani wzmianki. Biorąc pod uwagę wszystkie te okoliczności, II ii Ib., s. 21; Compte rendu, "Buli." 1935, nr 53, s. 52. 220 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 -1938) kierownictwo obediencji w pierwszych miesiącach 1938 r. było zdania - czemu wielki mistrz dał wyraz 21 maja na posiedzeniu Komitetu Wykonawczego AMI - że wolnomularstwo nie jest narażone na ataki bezpośrednie i - jeśli nie dojdzie do nieprzewidzianych komplikacji politycznych- nie grozi mu żadne niebezpieczeństwo. Mimo to na początku 1938 r., jak się wydaje, przestał wychodzić po 17 latach istnienia organ obediencji miesięcznik "Sestar". Niebawem dały się odczuć polityczne konsekwencje aneksji Austrii, ofensywy ideowej faszyzmu oraz zakazów organizacji lożowych w jednych krajach i decyzji w innych o samorozwią-zaniu się obediencji.Opinia publiczna łatwiej akceptowała teraz poglądy na wolnomularstwo rozpowszechniane przez jego wrogów. Rząd zaś podejmował dalsze kroki w kierunku zbliżenia z III Rzeszą168. Dlatego w warsztatach, zwłaszcza w Chorwacji, zapanowała atmosfer^ niepewności jutra, poczuły, że sam ich byt jest już zagrożony. Towarzyszyła temu pogłębiająca się polaryzacja postaw politycznych ich członków Dla wielu z nich teraz stawało się bardziej oczywiste, czemu np. dał wyra: sekretarz loży zagrzebskiej "Maksimilijan Vrhovac" w sprawozdaniu rok 1938, iż faszyzm czy faszystowskiego typu nacjonalizm zagraża tylko komunizmowi, lecz również wszelkiej demokracji burżuazyjnej, za-jego zwycięstwo położyłoby kres wolnomularstwu. Równocześnie jednć niektórzy - co prawda nieliczni i na ogół niezbyt wpływowi zarówno loży jak i w życiu publicznym - adepci kielni i młotka, jak publicysU Niko Bartuloyić, bankier i bliski przyjaciel zmarłego w 1926 r. Niv Pasicia, Damjan Branković czy profesor uniwersytetu belgradzkiego : Miloslav Vasiljević, od 1928 r. członek stołecznego "Pobratima", współzałożycielami bądź ideologami profaszystowskich organizacji '.-. runku wielkoserbskiego 167. Zaangażowana w ostrą walkę z przeciwnikami Wielka Loża nadal : wadziła również działalność charytatywną. M.in. kierowała trzema ir. tucjami dobroczynnymi założonymi ongiś przez wolnomularstwo, miar.--wicie szkołą dla ociemniałych w Zemunie pod Belgradem, w samej zaś stolicy sierocińcem i żłobkiem dla dzieci nieślubnych168. 16« Compte rendu, "Buli." 1938, nr 65, s. 50; Jugoslavien, "DdR" 1937, nr 8/9. = Spośród wielu intelektualistów-wolnomularzy wskazać można na honorowego -• tarza belgradzkiego Pen-Clubu oraz Towarzystwa Przyjaciół W. Brytanii i USA. wersyteckiego wykładowcę języka i literatury angielskiej Yladetę Popovicia, p: i eseistę z dziedziny literatury słowiańskiej i romańskiej, emigranta rosyjskie s szego pokolenia (ur. 1904) prof. Iliję Goleniszczewa-Kutuzowa, sekretarza A Nauk i Sztuki, filologa prof. Aleksandra Belicia, członka tejże Akademii •:: prof. Jovana Erdeljanoyicia. N. Jovanović, Odnoś, passim. 167 Palatinus, Szabadkomuvessek, s. 343; N. Jovanović, Odnoś, s. 79. 188 Des FF.-. americains visitent l'Europe maęonniąue, "RISS" 1938. : s. 639. • .epewność jutra 221 W 1936 r. powstała w Skopje, prawdopodobnie przy komórce organiza- •yjnej martynistów, loża obrządku Memphis-Misraim, podporządkowana •'-ntrali (Suwerenne Sanktuarium) we Francji. Ze stowarzyszeń wolnomu-twa w szerokim słowa znaczeniu nadal czynna była YMCA. Jej prze- -uniczącym był profesor historii prawa chorwackiego na uniwersytecie • Zagrzebiu* członek Akademii Nauk w tym mieście i w Belgradzie :ko Kostrenćić, w 1931 r. minister polityki społecznej i handlu, na-.;pnie senator. Pomyślnie rozwijał się ruch rotariański. Do jego placówek, rynnych w Belgradzie oraz w stolicach wszystkich tradycyjnych dzielnic iństwa, należało w 1937 r. 770 osób. Na czele Dystryktu stał, do czasu przez siebie stanowiska premiera, Milan Stojadinović, zarazem »n z 10 dyrektorów międzynarodowego Kierownictwa Kotary, podczas w jego Europejskim Komitecie Doradczym zasiadał zagrzebski bankier Marković (zastępca - Stevan Pavlović z Belgradu). Podobnie jak .r.nych państwach, do organizacji tej należeli również wolnomularze, prezes belgradzkiego Sokoła Milan Glayinić, zagrzebski plastyk Bra-.ir Senóa, pisarz i publicysta Milan Marjanowić czy metalurg, prof. •injo Hanaman. Członkiem klubu w Belgradzie był m.in. poseł polski iadysław Gunther-Schwarzburg. Fala propagandy antysemickiej dała :puls do rozwoju Bnei Brithu. Obok jego dotychczasowych lóż w Belgra-Zagrzebiu i Sarajewie powstały - z udziałem żydowskich uchodźców •.Lerowskich Niemiec - w Nowym Sadzie (3X11 1933), Suboticy i Osi-'7 I i 5 IV 1934), zaś 27 V 1935 r. ich Wielka Loża w Belgradzie 169. Bułgarii co' najmniej do początku 1937 r. czynnych było dotychcza-. h 1 1 warsztatów symbolicznych Wielkiej Loży w 9 miastach. Liczba dochodziła w nich do 500. Zatem w stosunku do stanu z końca zwiększyła się o niecałą 1/10, czyli proporcjonalnie jednakowo iJNagosławią. W ustabilizowanym od lat kierownictwie obediencji docho-5aio w okresie 1934-1938 do nieznacznych tylko i mało istotnych zmian. in^budowywało się natomiast wolnomularstwo stopni wyższych obrządku •tockiego, którego pierwsza komórka organizacyjna powstała w stolicy It29 r. Następnie powołano tu do życia lożę 30 stopnia (areopag). Potem, j połowie grudnia 1936 r., szef tegoż obrządku we Francji R. Ray-któremu dotąd podlegały placówki bułgarskie stopni wyższych, do życia wespół z przybyłym wraz z nim do Sofii J. H. Cowlesem Najwyższą Bułgarii 33 stopnia. W ten sposób bułgarska gałąź wyso-tiowej ,, sztuki królewskiej" uzyskała własny organ kierowniczy delniła się. W skład Rady weszło 12 adeptów, którym nadano celu 33 stopień. Wśród nich był wielki mistrz P. Midilew, jego :vad, Notes, s. 14; Who's Who in Central and East-Europe, sub voce; Spo ćane instalacje Velike Loże u Beogradu, Beograd 1936. 222 , Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 195 zastępca K. Staniszew oraz wielki sekretarz Wielkiej Loży S. Koledarow,] Zostali też wybrani na analogiczne stanowiska w Radzie, dzięki czerni obie najwyższe bułgarskie magistratury wolnomularskie były połączoi unią personalną. Powołanie do życia "nowej organizacji wolnomułarskie w tym regionie świata, gdzie inne zostały zlikwidowane - taka był opinia Cowlesa wyrażona słowami innego dostojnika lożowego USA wpływać będzie w sposób dodający otuchy f...] na równowagę europejska" Utworzenie więc Rady Najwyższej Bułgarii widziane było w perspektywi przywódców międzynarodowego ośrodka kierowniczego wolnomularst\v; szkockiego jako ogniwo akcji zmierzającej do stworzenia w Europie pr? ciwwagi dla faszystowskich Włoch i III Rzeszy 17°. Ze swego ówczesnego pobytu w Bułgarii Cowles powrócił z jak m lepszymi wrażeniami o tamtejszych adeptach lożowych i przychylny stosunku króla Borysa III do "sztuki królewskiej". Jakkolwiek postav monarchy wobec niej w rzeczywistości była wręcz przeciwstawna, jec w kraju rzeczywiście utrzymała się w pełni, również po 1933 r., co bj wtedy w Europie zjawiskiem nietypowym, ścisła więź pomiędzy polityczną a wolnomularstwem. Do lóż należeli tu bowiem nie politycy ze zwalczających się tradycyjnych ugrupowań o rodo\vow, od końca pierwszej połowy lat trzydziestych grupa skupiona ł przewodniczącego stołecznego oddziału tej organizacji gen. Szkojno-.omagała się na zjazdach, by przynależność do loży uznana została irzeczną z obowiązkami oficera rezerwy, atakowała przy tym prze-dczącego. Z tym punktem widzenia ostro polemizował tenże Kożu->w, będący oficerem rezerwy i członkiem Związku. W rezultacie ze Związku stanęły na stanowisku, że nie można wykluczać za nale- do stowarzyszenia, którego istnienia ani działalności rząd nie uważa •rzeczne z interesami państwa. Natomiast na kolejnym zjeździe do-lym w 1937 r. Szkojnow został usunięty z organizacji. Również w irskiej Cerkwi prawosławnej doszło już w 1934 r. do tarć w sprawie nku do wolnomularstwa. Odmiennie jednak niż w Jugosławii, nie iężył w niej kierunek wrogi "sztuce królewskiej"172, f obediencji, odmiennie niż w bratnich organizacjach tej części kon-itu, nie dopatrywano się sprzeczności pomiędzy zasadami wolnomu-imi a poglądami nawet skrajnie nacjonalistycznymi. Natomiast ze ądu na przynależność adeptów do różnych, zdecydowanie niekiedy uwstawnych ugrupowań politycznych, przypuszczalnie nie chciano ować w swoim gronie działaczy opowiadających się za utworzeniem a". Twierdził też, "iż wszystkie niedawne zamieszki na Bałkanach zostały iłane przez masonerię, która pragnie, aby zniknęły trzy królestwa bałkańskie, anarchia w Bułgarii, Jugosławii i Rumunii. J. W. Borejsza, Mussolini byl iszy..., Warszawa 1979, s. 365. * Svobodne zednafstvi w Bulharsku, s. 39; Bulgarie, "La Chaine d'Union" n, s. 345-346; Walka z masonerią w Bułgarii, "ABC" 17 V 1934, nr 134; Maso-i cerkiew bułgarska, "Gazeta Warszawska" 29 V 1934, nr 157. Walka w Związku rów Rezerwy wokół przynależności do wolnomularstwa była walką dwu grup nie prawicowych. Szirmanow bowiem - aczkolwiek adept kielni i młotka - jed-icznie określał siebie i Związek: "My jesteśmy faszystami". Por. Borejsza, olini, s. 373. 224 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 f j monopartii. To było chyba przyczyną wykluczenia z wolnomularsti połowie lat trzydziestych kilku osób, m.in. byłego liberała Ch. Sta Todora Cankowa (brata eksdyktatora Aleksandra), braci Władimira jana Naezewów. Jeśli w pierwszym przypadku można było powoły\va na starą zasadę lożową o pozostawieniu różnic politycznych przed prpi pomieszczenia organizacyjnego, to w drugim na pomoc przychodziła j mówiąca o niedopuszczaniu do warsztatu niczego, co mogłoby naru braterską harmonię pomiędzy jego członkamiI73. Dzięki takim stosunkom nie tylko loże nadal czynne były bez p szkód, lecz również ich adepci mogli spokojnie piastować teki minister w kolejnych rządach. Tak więc do lóż należało trzech członków obalor przez przewrót wojskowy z 19 V1934 r. koalicyjnego gabinetu Nil Muszanowa (19 X 1931 - 19 V 1934), zaś w utworzonym przez uczestnil tego przewrotu rządzie "ponadpartyjnym" z 8 ministrów 7 było adept "sztuki królewskiej", w tym premier Kimon Georgijew. Resort śpi wewnętrznych i zdrowia objął wielki mistrz Wielkiej Loży gen. P. Mi lew. Kiedy zaś w 8 miesięcy później kolejny zamach stanu, tym raz oficerów-monarchistów, odsunął tamten rząd od władzy, w nowo powo nym zarówno premier gen. Penczo Złatew, jak co najmniej dwaj szefoi resortów - spraw zagranicznych i gospodarki narodowej, Kosta Bal łów i Janaki Mołłow- byli ludźmi młotka i kielni. W następnym gal necie, Andreja Toszewa, reprezentował ich co najmniej minister kent nikacji T. Kożucharow. Chociaż po pierwszym przewrocie rozw: parlament, partie polityczne i związki zawodowe, warsztatów woln... larskich - podobnie jak w Jugosławii po styczniu 1929 r. - nie poć żadnym restrykcjom. Zagraniczne wolnomularstwo przychylnie od. się do tego przewrotu. Prawdopodobnie decydował o tym nie tylko stosunek do lóż, lecz również okoliczność, że - wbrew pierwszemu niu - nie okazał się on sukcesem międzynarodowego faszyzmu. Z chowcy orientowali się bowiem w dziedzinie polityki zagraniczne; Francję i ścisłą współpracę z Jugosławią m. Bułgarska Jurysdykcja obrządku mieszanego obejmująca pod kcr 1933 r. 5 lóż i kapitułę w Sofii niczym nie przejawiała na zewnątrz s istnienia, nie brała też żywszego udziału w życiu międzynarodowym s~ obrządku. Jednym z jej bardziej eksponowanych adeptów był art-malarz Nikoła Rajnow, zarazem członek Towarzystwa Teozoficz. W Sofii czynny był klub Rotary. Na jego czele stał ppłk rezerwy, adu dr Nikoła Nikołajew, wykładowca w Szkole Wojskowej oraz współwi ciel dziennika "Mir". Należał tu m.in. wolnomularz, były minister, : 178 Svobodne zedndfstvi, op. cit. s. 40. 174 Kazasow, Widjano, s. 478; Ausland, "Alpina" 1934, nr 12, s. 188. tary, okultyzm 225 '•"iadimir Mołłow, aktor i działacz teatralny Stoił Stojłow, profesor prawa • .mego Nikoła Dołapczijew. Niezmiennym od 1912 r. przewodniczącym bej YMCA był ekonomista-bankowiec Stojan Boczew, zaś jednym z jej • :ywistów, w przeszłości jej sekretarzem generalnym - działacz czarno-:innego związku "Otec Paisij" Nikoła Aleksijew. Okultyzm bułgarski r.centrował się nadal wokół Petara Danowa. Z jego inicjatywy założono Sofii wolną wszechnicę okultystyczną, w której wykładał cztery razy godniowo. W stolicy Bułgarii ukazywało się też czasopismo kierunku r.owistycznego "Żitno Zerno". Okultyzm bułgarski okazywał duże za-resowanie językowi esperanto. Rzecznikiem wykorzystania go w pro-,andzie okultystycznej był m.in. Atanas Nikołow. W wydawnictwie .Nowa Kultura" ukazywały się w tym języku rozmaite dzieła okultystycz-rn.in. w połowie lat trzydziestych wiele prac Danowa. Za pośrednictwem ilnego działacza danowistycznego, prawnika drą I\vana Patewa, kie-Ł^ .k ten nawiązał stosunki z zamieszkałymi w Bułgarii rosyjskimi emi-^•racyjnymi ezoterykami i teozofami. W latach 1937 i 1938 wydali oni ^^ ~~fii dwa tomy rocznika "Okkultizm i Joga", który dotąd••-od 1933 r. - wszy - ukazywał się w Belgradzie 175. .\kkolwiek Wielka Loża Finlandii trzymała się wyraźnie na uboczu życia wolnomularskiego pozostałej Europy Środkowo-Wschodniej, sty-a się jednak z tymi samymi problemami, wobec jakich stały inne orga-lożowe tej strefy geopolitycznej. Przede wszystkim była to wzma-się ofensywa antywolnomularska sił faszystowskich i faszyzujących pozostający z nią w związku spadek atrakcyjności "sztuki królew-dla warstw posiadających. Obediencja fińska tylko częściowo zdołała itnymać swój dotychczasowy stan posiadania. W pięcioleciu 1934 - 1938 •Bbodziło w jej skład tych samych 5 warsztatów symbolicznych (w tym i W Helsinkach), co w ciągu poprzednich niespełna 10 lat. Natomiast liczba Sanoków zmniejszyła się z ponad 300 w końcu 1933 r. do ok, 250 w dwa lii później. Złożyły się na to głównie dwie okoliczności. Pod naciskiem prawicowej zarzucającej wolnomularzom postawy antypatriotycz-głównodowodzący armią spełnił jeden z postulatów skrajnej prawicy czy wczesną jesienią 1934 r. zabronił oficerom należeć1 do lóż, co ięjo za sobą wystąpienie z nich pewnej liczby wojskowych. Zaś ictwo Wielkiej Loży widocznie chciało nadać obediencji, w związ-trudną sytuacją, w jakiej się znajdowała, będąc narażona na nieusta-ataki, maksymalną zwartość i sprężystość. Rygorystycznie więc usu-z podległych sobie placówek wszystkich, którzy - jego zdaniem - 4 l Zprdvy, "SZ" 1934, nr 4, s. 86; Drobne wiadomości, "Hejnał" 1935, z. 9, s. 288; te pismo okultystyczne, ib. z. 12, s. 378; Ruch duchowy w Bułgarii, ib. 1936, 450; Okkultizm i Joga, t. 25 (1961), s. 157. ty w godzinie próby 226 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 -1938. nie byli dostatecznie obowiązkowi i aktywni. Na tej podstawie tylkc w 1935 r. 18 adeptów skreślono z listy członków176. Fińska organizacja lożowa zachowała swój pierwotny charakter bur-żuazyjny czy wręcz wielkoburżuazyjny, czym różniła się od bratnich v; innych krajach tej części Europy. Toteż wielkim mistrzem również w ci gu obecnego pięciolecia wybierano niezmiennie człowieka sfer wielkok pitalistycznych A. Solitandera, piastującego ową godność od chwili ukc stytuowania się obediencji w 1924 r. Kiedy zaś doszło, w 1933 r. chy:-do zmiany na stanowisku wielkiego sekretarza, został nim właściciel hana-lu hurtowego samochodami inż. Arvo Aalto. Sądzić można, że ów skład społeczny adeptów był jednym z czynników, które zadecydowały o tym, że w środowisku Wielkiej Loży zadomowił się w pierwszej połowie lat trzydziestych czysto angielski obrządek wyższych stopni "mistrzów znaku (Mark Master Masons), gdzie indziej na kontynencie europejskim nie prą--: tykowany. W Helsinkach powołano do życia jego warsztat "Askum", ktć: podlegał Wielkiej Loży owego obrządku w Londynie m. W stolicy Finlandii nadal czynna była stara placówka Wielkiej Lc: Szwecji. Pozostałe miejscowe nie utrzymywały z nią stosunków, gc; obediencja nie nawiązała ich z jej centralą sztokholmską. Działała ' Federacja Fińska obrządku mieszanego, której niezmiennie przewodnie: Toivo Yitikka. Optymistycznie oceniano tu sytuację wolnomularstv:: kraju, uważano, że nie ma powodów do niepokoju, gdyż opinia pub-nie odnosi się wrogo do "sztuki królewskiej". Toteż porządek dz:^ konwentu Federacji w styczniu 1938 r. przewidywał dyskusję w sr zbudowania w Helsinkach własnego domu. Z organizacji wolnomula-w szerokim słowa znaczeniu IOPF nie poczynił po 1933 r. więksr postępów, rozporządzał trzema dawnymi lożami. Czynne były też placć' YMCA oraz loże Niezależnego Zakonu Templariuszy Dobrych, scentral.: wane w jego Sekcji Fińskiej. Jej sekretarzem był prawnik Juho K wyższy urzędnik Ministerstwa Rolnictwa. W Helsinkach nadal f również klub Kotary. Przewodniczyli w nim kolejno prof. estetyk: scowego uniwersytetu Kaarle Laurila i były minister spraw społec: stały reprezentant Finlandii w Międzynarodowym Biurze Pracy Mannio. Należeli zaś m.in. wielki mistrz i wielki sekretarz Wielkie oraz Gósta Salingre, przewodniczący warsztatu wchodzącego w sk! 176 Finlande, "La Chaine d'Union" 1936/37, s. 93-94; K. Chochola, : u finskych bratfi, "SZ" 1938, nr 3, s. 35-36; Finnland, "DdR" 1934, nr Zarządzenie z 1934 r. dotyczące oficerów zostało w niektórych opracowanie potraktowane jako zakaz ogólny wolnomularstwa w Finlandii, zob. - E. T Weltfreimaurerei, [Berlin, po 1942], s. 28. 177 Masonie Year Book for 1938, London 1938, s. 852; Finlande, "La d'Union" 1935/36, s. 454. państwach nadbałtyckich 227 ncji szwedzkiej. Drugim z trzech wiceprzewodniczących światowego rownictwa rotariańskiego był właściciel przedsiębiorstwa reklamowego Helsinkach Paavo T. Thorwall, zarazem komisarz honorowy Rotary na .landię, Estonię, Łotwę i Litwę 178. Z młodych państw nadbałtyckich w Estonii istniała w 1936 r. Wielka ża, która nie nawiązała stosunków z innymi obediencjami179. Nie są le losy po 1933 r. obu warsztatów niemieckich na Łotwie ani litew-riego w Kownie oraz niemieckiego w Kłajpedzie 18°. Również na Litwie w połowie lat trzydziestych znacznie przybrała na le i odtąd już nie słabła kampania antywolnomularska. Kierował nią wy-wanek katolickich uniwersytetów w Leodium i Fryburgu szwajcar-ksiądz Antanas Maliauskas, od 1920 r. profesor wydziału teologiczno-)ficznego uniwersytetu w Kownie. Druga strona nie przyglądała się m bezczynnie. W 1936 r. ukazała się książka, Tolerancija kaip kulturos "~.icipas (Tolerancja jako zasada kultury), w której ówcześnie wielu do-wało się poglądów zbieżnych z postawami propagowanymi przez lukę królewską". Autor tej publikacji psychiatra Josuas Blażys był 1935 r. profesorem wydziału medycznego tejże uczelni kowieńskiej trawdopodobnie, wolnomularzem181. W stolicach wszystkich trzech państw bałtyckich powstały do połowy trzydziestych kluby Rotary. W Kownie inicjatywa założenia go wyszła byłego członka Chrześcijańskiej Demokracji, dziennikarza i dyplomaty łasa Turauskasa, jednym zaś z członków był adept "sztuki kró-iej" Michał Rómer. W Rydze należał do klubu były prezydent Łotwy ivs Zemgals oraz współzałożyciel miejscowego uniwersytetu, hydro-rk, prof. Alfred Yitols, zaś w Tallinnie byli prezydenci Estonii - * Chochola, Ndvstevou, s. 37; Finlande, "BM" 1936, nr 4, s. 7; 1937, nr 3/4, s. 7-8; r Who in Central and East-Europe, sub voce; Annuaire des Rotary-Clubs, s. 5, 7. "• Jedyną dotąd informacją o Wielkiej Loży Estonii jest wzmianka w sprawozda-; uroczystości poświęcenia nowej świątyni Wielkiej Loży Narodowej Czechosło-oej (16 V 1936) o obecności tam przedstawiciela tamtej. Slavnost otevfeni novych "SZ" 1936, nr 6, s. 81. Wątpliwe, by dotyczyć to mogło członka tallińskiej obrządku mieszanego, gdyż w strukturze organizacyjnej tego obrządku nie było lóż. Niektórym z aresztowanych w Kłajpedzie po zajęciu jej 22 III 1939 r. przez hitlerowskie zarzucano przynależność do wolnomularstwa. Trudno to jednak, mentalność hitlerowską, potraktować jako poszlakę chociażby istnienia w do niedawna warsztatu wolnomularskiego. S. Mikulicz, Kłajpeda w okresie -sierpień 1939, "Wojskowy Przegląd Historyczny" 1971, nr l, s. 106. ?:\Lvią enciklopedija, Boston, t. III, s. 70 (Blażys J.); t. XVII, s. 468 (Masonai), :•! i Maliauskas A.). Dyplomacja włoska dopatrywała się w niektórych posu-litewskiej polityki zagranicznej drugiej połowy lat trzydziestych wpływów liarskich, lecz nie potrafiła ich łączyć z konkretnymi osobistościami. Por. , Mnssolini, s. 338. 228 ( Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 193L Karl Einbund, Jiiri Jaakson, Juhan Kukk i Ants Piip, jak również eks-rru-nistrowie - Oskar Amberg i Karl Kornel, 'też duchowni i wojskowi182. Jeszcze w 1927 r. powstało w Rydze elitarne stowarzyszenie okultystyczne, bliskie ruchowi teozoficznemu. Oficjalnie zarejestrowało s: dopiero w trzy lata później jako Towarzystwo im. N. K. Rericha, z w 1934 r. przyjęło nazwę Towarzystwo Muzeum im. Rericha. Jego cele: według sformułowania zawartego w statucie, było "zaznajomienie lu ności Łotwy z pracami Riericha i rozwój kultury duchowej, by we wsp pracy z podobnymi organizacjami i instytucjami umacniać przyjaźń ; między ludami i ich wzajemną współpracę w dziedzinie sztuki i inrr przejawów kultury". Inicjatorem założenia tśgo Towarzystwa i pierwszym przewodniczącym był ryski lekarz Rosjanin Fieliks Ł (1875 - 1934), który osobiście znał przebywającego przeważnie w Inc artystę-malarza Nikołaja Riericha. Współdziałał zaś z Łukinem były se tarz tego malarza, następnie jego stały współpracownik Władimir Sziba Po śmierci pierwszego przewodniczącego jego następcą został poeta i macz Rabindranatha Tagore oraz działacz kulturalno-oświatowy Ric: Rudzitis. Z czasem Towarzystwo wyszło poza rogatki stolicy Łotwy, oddziały powstały w Dynaburgu, Tukumsie, Yalce i Windawie. Og liczba jego członków była jednak, mimo to, nieduża, na początku 19 zrzeszało ok. 100 osób. Do tak niskiego stanu osobowego przyczyniał s obok elitarnego charakteru organizacji - stosunek do niej skrajnie wicowych odłamów emigracji rosyjskiej, który wpływał również n. stawę w tej sprawie władz łotewskich. Niezmiernie aktywny : cystycznie działacz sympatyzującej z hitleryzmem grupy emigranck: Charbinie, zarazem autor kilku publikacji antywolnomularskich, W. !«*• nów, w jednej z nich, wydanej w Charbinie w 1935 r., zaliczył do wolnomularzy a związany z nim ruch potraktował jako agenturę " ki królewskiej". Ryskie środowisko rierichowców zareplikowało na wywody broszurą A. Klizowskiego Prawda o masonstwie (Otwiet na W. Iwanowa "Prawosławnyj mir i masonstwo"). Zawitrała apologię łalności inspiratora ruchu, którą "każdy kraj mógłby się chlubić". Z władze łotewskie, dopatrując się w działalności Towarzystwa komunistycznych bądź wolnomularskich, podejrzliwie przyglądały i dlatego przezornie stwarzały przeszkody dla jego szerszego W lipcu 1935 r. powstało pod przewodnictwem lekarza N. Sei 182 "Rotary Club de Sofia. Bulletin" nr 52 (1937), s. 7; Who's Who in Ceni* East-Europe, suta voce. 183 "Okkultizm i Joga", t. 25 (1961), s. 155; N. K. Rierich. Żizn' i f: Moskwa 1978, s. 127-128, 135. N. Rierjch - zdaniem Pawła Buryszkim zany z różokrzyżowcami odłamu AMORC. Buryszkin, Zarutaieżnoje mas protiwniki, s. 114. ::chowcy 229 ogicznie Towarzystwo Rericha w Kownie. W rok później stanęła na - czele znana litewska śpiewaczka i pedagog Julia Dvarionaite-Montvi-.. Działał tu również literat, lekarz S. Matuzevićius. Jako filie czynne w Szawlach, Kłajpedzie i Skuodas nieduże Grupy im. N. K. Rericha. 3bne powstały też w kilku miastach Estonii. Większość placówek utrzymała bezpośredni kontakt korespondencyjny z Rierichem. Organizacja a, jako największa, sprawowała nieformalne szefostwo nad pozostałymi rkami organizacyjnymi w krajach bałtyckich. W Rydze znajdował .eż ośrodek wydawniczy. Tu też odbył się 10X1937 r. - w związku -leciem twórczej działalności N. Riericha - kongres bałtyckich stowa- : ;ń rerichowskich. Organizatorzy otrzymali wiele depesz z Europy, . ; Ameryki, m.in. od R. Tagore i hinduskiego ezoteryka J. C. Chatter- -,184 • / t ' prócz trudności wspólnych całemu niemal wolnomularswu Europy - mtynentalnej paryskie -loże rosyjskie przeżywały ponadto pewne specy-:cme, wynikające ze zmiany sytuacji emigracji rosyjskiej we Francji. -iabilizacja sytuacji wewnętrznej i międzynarodowej ZSRR sprawiła, że r-«:cuskie koła burżuazyjne zaczęły w latach trzydziestych traktować "24-i radziecki jako reprezentujący nie tylko Rosję współczesną, lecz aLsje w ogóle. Opinia publiczna nie przyznawała już więcej emigracji jnrwa na przemawianie w imieniu Rosji, nawet w imieniu jej kultury. l*olucję tę przyspieszył podpisany 2 V 1935 r. pakt radziecko-francuski. Sl^powiednio też w kołach Wielkiej Loży Francji traciła na popularności "białych" Rosjan, dla wolnomularzy francuskich warsztaty emi-przestały być "lożami rosyjskimi", stawały się "lożami pracują-w języku rosyjskim" czy "lożami emigrantów rosyjskich". Miało to reperkusje organizacyjne. Skupiona wokół Nikołaja Teslenki :ja wobec kursu opartego na opracowanych przez Kandaurowa na początku lat dwudziestych założeniach ideowo-organizacyjnych, -•e-ń konsekwentnie realizowanych, doprowadziła w 1934 r. do wy-:zc-nia przez lożę "Hermes" posłuszeństwa temu przywódcy i jego .Jlermes" przeniósł się ze wspólnego domu rosyjskich warsztatów tu szkockiego do budynku Wielkiej Loży Francji, zaś jego członko-li otrzymywać stopnie wyższe we francuskich placówkach Rady ?j Francji. Oznaczało to faktyczne cofnięcie przez nią preroga-'. jaką w 1922 r. nadała Kandaurowowi, uzależniając od jego apro-«dz;elanie Rosjanom stopni wyższych. Owa "rebelia" jednego z jej Ł:Ó\V rosyjskich skłoniła też Wielką Lożę Francji do unormowania :ji. W wyniku rokowań utworzono^ jej łonie, oparte na specjal-fftatucie, Ugrupowanie Lóż Wielkiej Loży Francji Pracujących w Ję- %. Rierich, s. 128 - 129, 134. , 230 Twarzą w twarz z faszyzmem. Zmierzch "sztuki królewskiej" (1933 - 19351 zyku Rosyjskim. Jego przewodniczącym został Władimir Wiaziemski, w 1937 r. wybrano na to stanowisko Igora Kriwoszeina. Ostatni, choć:: niepełny sukces odniosła koncepcja kandaurowska w 1935 r. Obradu,; w połowie czerwca w Brukseli konferencja Rad Najwyższych części tylko uczyniła zadość prośbie paryskich Rosjan posiadających 33 stopi* wtajemniczenia. Zamiast postulowanego przez nich utworzenia Rosyjskiej Rady Najwyższej 33 Stopnia, niezależnej magistratury naczelnej rosyjskiego wolnomularstwa obrządku szkockiego, wyraziła zgodę na Raoc] Specjalną Rosjan 33 Stopnia. Tej wprawdzie również przyznano uprawnienia kierownicze, lecz miała podlegać Radzie Najwyższej Francj Ukonstytuowała się dopiero w drugiej połowie 1936 r. Chwili tej nie dc^-J czekał się już Kandaurow, zmarł bowiem 8 czerwca. Przewodniczącym] Rady Specjalnej i tym samym szefem rosyjskiego wolnomularstwa s z.-: kiego został na krótko działacz bankowy Leonid Dawydow, człowiek kształcony i dobry mówca. We francuskich kierowniczych kołach lożo-nie miał już prestiżu swego poprzednika. Następnie godność tę piastc L. Hoyer185. W związku ze zmianą sytuacji emigracji rosyjskiej we Francji i za-, żaniem się możliwości jej działania politycznego odchodzili teraz z ludzie, którzy do nich wstąpili wyłącznie z myślą, by za ich pośrednich "pracować dla dobra ojczyzny", tj. - według ich pojęć - na rzecz res*.j racji w Rosji kapitalizmu. W rezultacie loże traciły swój eksponc-. narodowo-rosyjski charakter. Ewolucja ta odbywała się nie bez i komplikacji. Na zawarcie paktu radziecko-francuskiego warsztat-.-syjskie Wielkiej Loży zareagowały posiedzeniem z rytuałem stosc na zebraniach poświęconych pamięci zrnarłych członków. Za ten ^ znacznie polityczny gest kierownictwo obediencji zastosowało wobec organizatorów pewne sankcje. Jednym z największych sukcesów Ugr-wania Lóż był zorganizowany przezeń 29 11937 r. wspólnie z obu \v.: : tami rosyjskimi Wielkiego Wschodu wielki obchód setnej rocznic-"brata-wolnomularza rosyjskiego A. S. Puszkina". Referaty . prof. Gieorgij Adamowicz z uniwersytetu w Manchester i znany Michaił Ossorgin, członek loży "Etoile du Nord - Siewiernaja Z Wielkiego Wschodu188. Znacznie mniej trudności związanych z adaptacją do zmieniającą sytuacji miały obie loże rosyjskie Wielkiego Wschodu Francji i ich na kapituła, w której niezmiennie przewodniczył Nikołaj Awksj Ich członkowie brali czynny udział w życiu paryskich placówek iss Theakston, La Franc-Maęonnerie, s. 57 - 58, 60 - 61. 186 Ita. s. 58; L. Ljubimow, Na czużbinie, Moskwa 1963, s. 239; "BH" s. 8, 18. lóż rosyjskicn emigrantów 231 :ji, m.in. wygłaszali w nich referaty na temat ZSRR i bieżących wydarzeń, np. Awksjentiew mówił 16 III 1937 r. w "Fraternite des " o "bilansie eksperymentu radzieckiego". W ramach Federacji kiej obrządku mieszanego czynna była w Paryżu kapituła "la idę Blanche" m. iącą agresywność skrajnej prawicy dotkliwie odczuwało na sobie ; rosyjskie środowisko wolnomularskie. Obradujący 14-24 VIII w Sremskich Karlovicach w Jugosławii Drugi Sobór Rosyjskiej Prawosławnej Zagranicą podzielał nastroje tamtejszej emigracji i«j, w której rej wodzili monarchiści i skrajni antybolszewicy. viele czasu i uwagi poświęcił - na równi z rozmaitymi "herezja- "sztuce królewskiej". Powzięta w tej sprawie specjalna uchwała L o odłączeniu od cerkwi wszystkich wolnomularzy, którzy przy dzi, trwając "w swoim błędzie, nie okażą wymaganej skruchy". liej jeszcze zadano inny cios, gdyż w 1936 r. agenci Mussoliniego ly dzień zamordowali w Paryżu członka lóż "Astrieja" i "Anglo- i", znanego uczonego Dmitrija Nawaszina. Na jego pogrzebie prze- ł wielki mistrz Wielkiej Loży Francji Louis Doignon188. s więc w środkowo-wschodniej części Europy późnej jesieni 1938 r., B j strefie, która niedawno przeżyła Anschluss austriacki, a teraz ie była świadkiem rozpadania się drugiego tworu systemu wersal- >, Republiki Czechosłowackiej, szczątki tylko pozostały z tak wpły- go tu 10-12 lat wcześniej wolnomularstwa. Atakowane i szkalowa- grożone w swej egzystencji i coraz bardziej niepewne jutra, funkcjo- ty jeszcze obediencje tylko na dwu krańcach tego obszaru - na po- Dwowschodnim, w Jugosławii i Bułgarii, oraz północnowschodnim, ilandii. ' Annuaire du Grand Orient de France pour l'annee 1935, Paris 1935, s. 84, 85, tło, pour l'annee 1939, Paris 1939, s. 131, 139; J. Marques-Riviere, Reglements *stitutions de la Franc-Magonnerie, Paris 1943, s. 310; Arch. GOdF, t. "Loge f du Nord (Paris)". ryszkin, Zarubieżnoje, s. 195-196, 202; G. Ozierieckij, "Rossija małaja", t. II, 5. s. 130; Cerbu, Persecutions, s. 82. Rozdział III Koniec epoki i agonia ruchu (1939-1941) Zawarty w ostatnim dniu września 1938 r. układ monachijski jui pierwszej chwili był przyjęty z mieszanymi uczuciami nie tylko p: przeciętnych mieszkańców Zachodniej Europy, lecz nawet w najwyżsi kręgach polityków owych - jak same siebie pompatycznie .określ* a w innych częściach Europy i świata też tak nazywane bywały - "VTJ kich demokracji Zachodu". Powracający z Monachium współtwórca układu, premier Wielkiej Brytanii Arthur Neville Chamberlain patetyi nie oświadczył witającym go owacyjnie na lotnisku: ,,Przywiozłem pc dla całego pokolenia". Natomiast w Paryżu jego towarzysz zza stołu k ferencyjnego, premier Republiki Francuskiej Edouard Daladier, wit wtedy przez tłum entuzjastów tej polityki ustępstw warknął -lecz za głośno- pod ich adresem: "cholerni głupcy". Toteż Monachiur:. boko zdezorientowało - podobnie jak niejedno inne środowisko I: ne - również wolnomularzy francuskich. Wprawdzie jeszcze w przemówieniu końcowym wygłoszonym i wencie Wielkiego Wschodu Francji we wrześniu 1938 r. - w szczytowym ówczesnego kryzysu europejskiego, tuż przed koń: monachijską - wielki komandor (przewodniczący) Wielkiego K Obrządków (odpowiednik Rady Najwyższej 33 stopnia w obrządku kim) tej organizacji, Francis Yiaud, ostro i jednoznacznie skry. "doktryny przemocy" i ostrzegł, iż w przypadku ich zwycięstwa r-jako "Pierwsze ofiary: wolnomularze, symbole myśli Wolnej i ~ tego niebezpiecznej, pobudzającej ducha krytyki" 1. Jednak stos układu monachijskiego i towarzyszących mu innych aktów dyplc nych był w tym środowisku ambiwalentny. Początkowo przeważała są f akcja z osiągniętego porozumienia mocarstw zachodnich z I" U źródeł takiej postawy leżały najróżnorodniejsze motywy. Żarł 1 P. Chevallier, Histoire de la Franc-Maęonnerie frangaise: [t. lir Republiąue 1877 -1944, Paris 1975, s. 295. Monachium 233 tyczną odrazę do faszyzmu częściowo nadal równoważył pacyfizm, lie żarliwa i autentyczna opozycja wobec nieuniknionej w innym pr żytu konieczności podjęcia zbrojeń na wielką skalę. A wszak - fornial-biorąc - w świeżo osiągniętym porozumieniu można było dopatrywać kompromisu tak drogiego sercu każdego szczerego adepta młotka i kiel-zaś w doprowadzeniu doń dostrzec sprawdzanie się, w szczególnie na-;j sytuacji, koncepcji rozstrzygania sporów międzypaństwowych meto-li pokojowymi, propagowanej od lat przez loże. Przede wszystkim zaś - gdyż tak chciano wierzyć - że groza wojny światowej została ićlugo wyeliminowana z europejskiej rzeczywistości politycznej. Przeja-takiego myślenia była "monachijska" linia kierownictwa Wielkiego lodu, która dobitnie przejawiła się w owym jego piśmie do Wielkiej Narodowej Czechosłowackiej, aprobującym w imię utrzymania po-decyzje zapadłe w Monachium. Poparcie dla tej linii politycznej ziło wiele warsztatów wszystkich obediencji francuskich na swoich Rżeniach w. październiku. Wyraziło się to np. 28 października w pa-.:n warsztacie adopcyjnym "la Nouvelle Jerusalem" Wielkiej Loży, taci obrzędowej ceremonii radosnych oklasków na część osiągniętego >ju. Pod wpływem zmian w sytuacji międzynarodowej i w opinii :znej, przede wszystkim tej części warstw posiadających, z których itowali się adepci francuskiej gałęzi obrządku szkockiego, Rada Naj-?za 33 stopnia Francji uchwaliła 24 października deklarację - Wielka przyjęła ją jako własną 3 listopada - zawierającą nową interpretację lacjonalizmu wolnomularskiego. Podkreślała niezbędność patriotyz-"gdyż najlepszą formą służenia humanitaryzmowi jest scalenie się ; szczególnej formie ludzkości, jaką przedstawia sobą ojczyzna". Dla-" ..służyć, pracować na rzecz pomyślności narodu francuskiego i trwa-Państwa Francuskiego jest dla Mularza francuskiego [...] równo-e z pracą na rzecz powodzenia właśnie ideału Mularstwa Powszech- inakże ogłoszony w miesiąc po Monachium - 2 listopada - arbitraż :.ski Niemiec i Włoch w sprawie granicy czechosłowacko-węgierskie j ciosem w ów optymizm lóż francuskich. Decyzje powzięte nad .-.m poglądowo dowodziły bowiem, iż Liga Narodów, ten przedmiot rw- wieloletnich marzeń, potem zabiegów, wysiłków i nadziei "sztuki skiej", zwłaszcza jej gałęzi romańskiej i odłamów na nią się orien-v, jest już martwa. Mimo to kierownictwa obu wielkich obe-.rancuskich trwały przy swym dotychczasowym punkcie widzenia .niej do początku lutego 1939 r., zatem wtedy jeszcze, gdy wiele •ch im placówek już rozumiało, jakie realne konsekwencje pociąg- :•-" 1938, nr 100, s. 12; Chevallier, Histoire, s. 293. 234 Koniec epoki i agonia ruchu (1939 - U nęło za sobą Monachium. Do centrali Wielkiego Wschodu zaczęły lics napływać głosy adeptów, którzy - widocznie - wskazywali na ujei konsekwencje owego kompromisu-kapitulacji i wyrażali, jak ona określ pogląd, że "wolność, pokój oraz wszystkie te wartości moralne, do którj wolnomularze są jak najmocniej przywiązani, wydają się wielu z zagrożone i jak najmocniej pragną, by Rada Zakonu nie pozostaw bezczynna w tak rozstrzygającej sytuacji". Lecz w sytuacji, gdy zawć w grudniu francusko-niemiecki pakt o nieagresji stworzył iluzję rozi wywania napięć, gdy przejściowo zelżał również hitlerowski nacisk Polskę, ów kolejny międzynarodowy punkt zapalny, rok 1939 rozpoczyi się jednak w atmosferze pewnego - w istocie pozornego - uspokoję.-. Toteż Rada Zakonu w odpowiedzi na zaniepokojone głosy ludzi k i młotka opublikowała w styczniu 1939 r. oświadczenie. Nawiązują, swego, poddanego krytyce stanowiska w dniach ubiegłorocznego mię narodowego kryzysu wrześniowego zapewniała: "wolnomularstwo b-. mogło z dumą powiedzieć w obliczu historii, że jego rola była czynr. który zadecydował o wysokiej interwencji brata Roosevelta w s odroczenia przez państwa znajdujące się w konflikcie ze sobą chv wołania się do środków przemocy". Zaś w depeszy wspólnie \v l lutego do tegoż prezydenta USA, Wielki Wschód i Wielka Loz., kreśliły, że jego apel 26 września "w sposób decydujący przyczynił 5,, usunięcia niebezpieczeństw, jakie zagrażały Europie i cywilizacji", kolwiek przyznawały teraz, iż sytuacja międzynarodowa się pogcr.-nadal widziały wyjście z niej w osiągnięciu kompromisu z agresyv. państwami faszystowskimi. Toteż tym razem zwróciły się do prezy< wolnomularza z prośbą, by użył swego autorytetu dla zwołania konie międzynarodowej wszystkich państw zainteresowanych. Na niej przedyskutowane "wszelskie zagadnienia terytorialne, etniczne i miczne, które dziś dzielą narody"3. Ocena sytuacji i wybór drogi postępowania dokonywane przez :.:-. instancje francuskiej gałęzi "sztuki królewskiej" wciąż jeszcze mi-iy czenie dla zachowania politycznego rozmaitych środowisk nie tył Francji. Zarówno bowiem dla niejednej z obediencji istniejącyc:. poza Francją w Europie kontynentalnej jak i niemal wszystkich : ki Łacińskiej, a również dla błyskawicznie ostatnio rosnącej rz. musowych czy dobrowolnych wolnomularzy-uciekinierów z światopoglądowych, rasowych bądź patriotycznych, paryskie cei. nomularskie nadal były uosobieniem zakumulowanej w ciągu dv przez loże mądrości politycznej, wzorem postępowania, źródłeir 3 Fervers, Die Parolen, s. 145; "Compte rendu des travaux du Gracrfl -11-18II1939, s. 17 -18. Ambasada paryska USA potwierdziła przyjęcie HftK, z l II1939 r. przez prezydenta. Ib. l III - 30 IV 1939, s. 24. • poszukiwaniu kompromisu 235 o-politycznej i nadziei. Dlatego ich postawa, wiadoma tamtym m.in. ?pnego dla nich oficjalnego biuletynu "Compte rendu des travaux md Orient", w którym opublikowano np. owe depesze do F. D. Roose- zy deklaracje w sprawie niektórych wydarzeń bieżących, wpływała :ż daleko poza granicami Francji na kształtowanie się opinii burżua- :h i drobnomieszczańskich kół liberalnych bądź postępowych w spra- :osunku do postulatów niemieckich czy włoskich oraz do dążności -.ych faszystów. Skłaniało ją do szukania rozwiązań ugodowych. ^L np. z wolnomularskich i z nimi współpracujących ośrodków hiszpań-ch od takich ludzi, jak przewodniczący "kortezów, a następnie ostatni tzydent Republiki, zarazem zaś wysoki dostojnik Wielkiego-Wschodu iii Diego Martinez Barrio czy były wielki mistrz tejże obediencji, były minister spraw zagranicznych Augusto Barcią, wychodziły tie kompromisowego zakończenia toczącej się wojny domowej, połą-z interwencją włosko-niemiecką, doprowadzenia do "honorowego :;u'ł pomiędzy wszystkimi Hiszpanami. Eksponowani wolnomularze -scy rzekomo nakłaniali osobistości z Europy Środkowo-Wschodniej 2'c-zienia modus vivendi z hitlerowską III Rzeszą nawet za cenę k sytuacja międzynarodowa przyjmowała w tempie przyspieszo-coraz bardziej niepomyślny dla sił nawet najbardziej umiarko--:epowych oraz dla sprawy pokoju w Europie i na świecie. Dra-ński wyraźnie już dobiegał końca. 26 11939 padła Barcelona, idziały armii frankistowskiej wkroczyły do Madrytu, w dzień nowały ostatnie skrawki Hiszpanii, Niemieckie kolumny zme-.e wjechały 15 marca do Pragi i Czechosłowacja znikła z mapy tvdzień później - 22 marca - hitlerowska Rzesza zabrała idę, następnego dnia wymusiła na Rumunii układ oddający dyspozycji rumuńską naftę. Z kolei 7 kwietnia oddziały włos-;o\vały w Albanii, rozpoczęła się jej okupacja. W tym klimacie zagrożenia Europy Srodkowo-Wschodniej i Bałkanów Polska odrzuciła 21 marca warunki niemieckie, w dekadę później rlain zadeklarował w Izbie Gmin pomoc dla Polski, o ile by • "czyła, zaś w Wielki Czwartek - 6 kwietnia - ukazał się ::.unikat o rozmowach polsko-brytyjskich. Dopiero po owych ;uż zdobyczach terytorialnych faszyzmu niemieckiego i włos-csevelt telegraficznie zwrócił się 15 kwietnia do obu głównych europejskich, Hitlera i Mussoliniego, z apelem, by złożyli , Trzy lata, s. 217 - 218; D. Ibarruri, Jedyna droga, Warszawa 1966, Wolnomularzem miał być m.in. przewodniczący republikańskiej junty, 1939 r. skapitulowała przed rebelią gen. Franco, płk Segismundc? V 424. 236 Koniec epoki i agonia ruchu (1939 -1L obietnicę, że w ciągu 10 lat powtrzymają się od agresji na inne państ Zarazem wystąpił z projektem międzynarodowej konferencji w spra rozbrojenia i spornych problemów gospodarczych. Proponował rówr. wszcząć rozmowy polityczne i zgłosił gotowość pośredniczenia przy zw niu takiej konferencji. Kiedy adresaci nie dali oficjalnej odpowie Mussolini zaś już 20 kwietnia w publicznym przemówieniu zaatakc autora depeszy za próbę wtrącenia się w sprawy wewnętrzne Włoch, W: ki Wschód w kolejnym telegramie do tego wysoko postawionego acU-lożowego zza oceanu zapewnił go, iż "pragnie powtórzyć wyrazy swej _ bokiej wdzięczności za dzieło tak szlachetnie ludzkie, któremu Pan poś ca się z taką odwagą cywilną i wytrwałością" 5. W warsztatach Paryża, a nie stanowiły one chyba wyjątku spośró francuskich, akceptacji postanowień monachijskich towarzyszyła je od pierwszej chwili refleksja na temat ceny zapłaconej za osiągnięty i: i jego trwałości. Już w październiku 1938 r. poszczególne referat; posiedzeniach lóż stołecznych poświęcone były konsekwencjom milita: i innym ugody monachijskiej, kwestii, czy rzeczywiście ocaliła ona • i pytaniu, co dalej nastąpi, jak wreszcie pogodzić ofiarę czynioną z chosłowacji z wolnomularskim humanitaryzmem. Stopniowo rosły CK: że ta ofiara na ołtarzu pokoju może okazać się daremną. Problem chosłowacki należał do tematów najczęściej dyskutowanych 1938/1939 r. W dziesięć dni po wspomnianym obrzędzie na cześć p w "la Nouyelle Jerusalem" odbyła się w tymże Paryżu, 8 listopada, Raison" ceremonia stanowiąca niezamierzoną może glossę i ripos tamtą - oklaski żałobne na pamięć "naszych braci czechosłowackich rych loże są zamknięte". Wcześniej jeszcze, 17 października, w ,,le C Peigne", gdzie wśród słuchaczy nie brakło osób związanych z L Środkowo-Wschodnią, E. E. Plantagenet mówił o "ukrzyżowanej C: Słowacji i kwestii pokoju". W dzień później w "Progres Civique" ad Jean-Camille Carre dzielił się wrażeniami z niedawnego pobytu w ~ Adwokat Alphonse Bombin z loży "Art et Science" niemal dwoił s:-, pomiędzy październikiem a styczniem wygłosił w rozmaitych warsz'. stołecznych co najmniej 9 referatów na temat stosunków francusk chosłowackich i odpowiedzialności polityki francuskiej za losy tego Natomiast niemal całkowicie zapomniano o Austrii, nie mówić o sytuacji innych państw tego regionu. Za to do żelaznego rej dyskusji lożowych weszło teraz zagadnienie "Od Wersalu do Monacr Od pierwszych dni 1939 r. częstsze się stały połączone z dyskusją r lożowe na temat możliwości utrzymania pokoju i Stanów Zjedn< Europy jako wyjścia z sytuacji. Do udziału w takich zebrania 6 "Compte rendu des travaux du Grand Orient" l III - 30 IV 1939, s. 5c. tfieksje i wątpliwości 237 ^5faszano niewolnomularzy. Z nich najczęściej zabierał głos deputowany, b-minister Paul Elbel oraz pisarz i krytyk literacki Jean Cassou. Wy-Bnie okazywano obawę o przyszłość francuskiego imperium kolonialne-k Przejawiało się to m.in. w dyskusjach toczonych od początku stycznia : których lożach nad postulatem Niemiec zwrócenia im ich zamorskich .dlości. Wspólne zebranie ośmiu warsztatów Wielkiej Loży i dwóch .kiego Wschodu 23 stycznia, na którym przewodniczył wielki mistrz mmesnil de Gramont, poświęcone było problemowi "rewindykacje ialne i przyszłość Francji" 6. fwagę wolnomularstwa zachodnioeuropejskiego częściowo odwracały Jpraw Europy Środkowo-Wschodnie j bliższe mu terytorialnie wydarze-na Półwyspie Pirenejskim, gdzie, wraz z podjętą w końcu grudnia r. przez rebeliantów ofensywą na froncie katalońskim, rozpoczęła się Republiki Hiszpańskiej. Jej napływający teraz do stolicy Francji >jnicy wolnomularscy w swoich zabiegach o pomoc dla kraju odwoły-się do solidarności lożowej. Dużą w tym ruchliwością odznaczył się ra wielkiego mistrza Wielkiego Wschodu Hiszpanii i jego delegat Wielkim Wschodzie Francji, C. Gońzales, przemawiający w coraz warsztatach. Występowali też w nich inni, np. l 11939 r. na wiel-posiedzeniu zbiorowym 5 warsztatów, któremu przewodniczył M. Dudę Gramont, konsul generalny Hiszpanii w Paryżu Alfredo Nistal, rodniczący loży w Leonie. W tydzień później o "Wolnomularstwie mym w czasach obecnych i wydarzeniach hiszpańskich" referował :ia. Były wielki mistrz Wielkiego Wschodu Hiszpanii prof. prawa lo De Buen oraz aktualny wielki mistrz Lucio Martinez Gil zabiegłoś 3 lutego na zebraniu 21 warsztatów paryskich, którego tematem "Tam w Hiszpanii!" W dwadzieścia dni później mówił o "Kwestii iej i aktualnej sytuacji międzynarodowej" laureat nobelowskiej pokojowej, były wielki mistrz Wielkiej Loży Francji L. Le Foyer, mimo tych wysiłków sytuacja walczącej Republiki zapirenejskiej - się katastrofalna. W lutym padła Katalonia, na co W. Brytania .1 zareagowały uznaniem dyplomatycznym 27 lutego gen. Franco "•aniem stosunków z rządem republikańskim. Równo dwa tygodnie miej - 13 lutego - opublikowano w tymczasowej stolicy rebeliantów jrgos dekret tegoż Franco, sankcjonujący stan faktyczny wolnomu-«i w rebelianckiej Hiszpanii. Zostało prawnie zakazane, a jego mają-Aegł konfiskacie na rzecz skarbu państwa. Wielka Loża i Wielki •ć-'-. Hiszpanii stały się wobec tego obediencjami emigracyjnymi. Goś-» - .-iiła im w swoim budynku Wielka Loża Francji7. «3H~ 1939 - 1939, nr 98 - 121, passim. ^rć-r 1939, nr nr 109, 110, 112 - 114, 117; Fervers, Die Parolen, s. 104. 238 Koniec epoki i agonia ruchu (1939-19^. Okupacja 15 marca ziem czeskich z Pragą włącznie przez Niemcy hit. rowskie i formalne położenie przez nie kresu istnieniu Republiki Czechc-słowackiej przez proklamowanie następnego dnia Protektoratu Czec: j i Moraw zaalarmowały cały świat zachodni, pozbawiły go złudzeń co a: zamysłów hitlerowskich, zelektryzowały też wolnomularstwo francuskif Teraz wyraźnie już dostrzegano nadciągającą wojnę. Podległy Wielkie, Loży Francji paryski warsztat włoski "Garibaldi" zorganizował 19 kwie:*1 nią zamknięte zebranie, na którym nie będący adeptem "sztuki królewskiej" sekretarz generalny Ludowego Związku Włoskiego, zarazem sekretarz Komitetu Przyjaźni Francusko-Włoskie j Romano Coechi (Adami) wygłosił referat "Antyfaszyści włoscy wobec ewentualności wojny pomięć" Francją a Włochami". W zaproszeniu podkreślono wagę imprezy zapowir dzią, iż "wezmą w niej udział wszyscy przyjaciele ludu włoskiego". Ożyit też zainteresowanie Europą Srodkowo-Wschodnią. Tak np. w paryskiej loży "Thebah" referował 20 kwietnia jej członek, dr nauk polityczny! Goel "Logiczne konsekwencje upadku Czechosłowacji". Zaproszony prrsi stołeczną lożę "les Trinitaires" niewolnomularz Jacąues Grosbois mó 17 maja o "Wpływie aneksji Czechosłowacji na gospodarkę i polity niemiecką". W "Jean-Jaures" 25 maja zabrał głos były adept z Wiednia na temat "Dumny naród znikł". W 6 dni później odbyło zebranie loży "la Republiąue", na które zaproszono adeptów obu obec cji francuskich. W z góry zapowiedzianej obecności członka Rady Fedei nej Wielkiej Loży Maurice'a Lhomme'a oraz zastępcy wielkiego kanci-Rady Najwyższej Ch. Riandeya, co określało wysoką rangę posiedzesj wygłosił były wiceprzewodniczący Rady Zakonu Wielkiego Wscł prof. historii uniwersytetu paryskiego Gaston Martin referat "Umrzeć Gdańsk". Tuż potem, w czerwcu, rozpoczęły się - jak co roku - lożowe, w czasie których nie zbierano się na posiedzenia. Zbiegło s~t w czasie z kryzysem międzynarodowym, bezpośrednio poprzedzaj wybuch II wojny światowej8. Mimo gorzkich doświadczeń i kolejnych rozczarowań wynikają: z bieżących wydarzeń, wolnomularstwo francuskie nie potrafiło zdcby ; na zerwanie ze złudzeniami jakoby możliwe było zawarcie z pańs faszystowskimi - bez czyjejkolwiek krzywdy - porozumienia, które pewni na dłuższy czas pokój, chociażby tylko w Europie. Już sam społeczny członków lóż sprawiał, że w tym środowisku przede w; obawiano się Związku Radzieckiego oraz rewolucji proletariackiej- K zywało to zaś, mimo zasadniczych różnic ideologicznych, szukać wspfli języka z wrogami owych sił, przede wszystkim więc z fas Niemcami, i przychylniej spoglądać na ich koncepcje nowego "BH" 1939, nr nr 125, 129-131. -izenia i kontakty 239 t-^ropejskiego. Iluzje takie zręcznie potrzymywała czy nawet szerzyła pa-p ~/ska działalność bliskiego współpracownika Joachima v. Ribbentroppa, ito Abetza 9 i kierowanego przezeń "Comite France-Allemagne" (Komitet ,ncja-Niemcy). Współpracował zaś z tą instytucją i jej inspiratorem -jeden wpływowy publicysta czy dziennikarz spod znaku kielni i młotka, ik fimile Perin i Armand Charpantier z "L'Oeuvre", wydawcy bądź na-^Ini redaktorzy "Paris7Soir", "L'Effort", "La France Socialiste", "Nou-riles continentales", kierownik działu literackiego w "Le Matin" itd.10 Rozwój wydarzeń w Europie Srodkowo-Wschodniej w 1938 r. sprawił, od jesieni tego roku znacznie skurczyły się oficjalne kontakty z nią iiencji zachodnioeuropejskich i północnoamerykańskich. Wielki -hód Francji, którego poprzednio z organizacjami lożowymi tej strefy politycznej łączyły najbardziej chyba bliskie i ożywione stosunki, ymał stamtąd noworoczne życzenia na rok 1939 już tylko od Wielkiej v Bułgarii. Rzadkością stały się teraz nad Sekwaną urzędowe wizyty istawicieli tamtejszych organizacji lożowych lub ich członków, naj-:iej wysoko postawionych w hierarchii społecznej. Przy sposobności :oowego bądź prywatnego pobytu w Paryżu wygłaszali w jego lożach raty o problemach swej ojczyzny czy działalności w niej "sztuki krowiej". Toteż do wydarzeń niezmiernie rzadkich zaliczyć było można mię 20 II1939 r. loży francusko-jugosłowiańskiej "le General Peigne", -::órym niejaki Kaiser, członek warsztatu "Budnost" w Osijeku, mówił "olnomularstwie jugosłowiańskim w przeszłości i dobie obecnej". Za .ono przebywających od wielu lat w stolicy Francji wolnomularzy- **fc-grantów rosyjskich i włoskich, potem niemieckich i niewielu portu-jpLskich, powiększyło się teraz o przybyszy z Europy Środkowo-Wschod- *»e; oraz -po upadku w ostatnich dniach marca 1939 r. Republiki Hisz-;|Biskiej - jeszcze o hiszpańskich u. Najwcześniej z tej nowej fali wyrzuconych na paryski bruk adeptów «*.:wych pojawili się uciekinierzy z zajętego przez hitlerowców Wiednia. •itr 4IV1938 r. wygłosił w "la Fidelite" były deputowany do Rady 4*.ązkowej Republiki Austriackiej Maximilian Brandeisz, jeszcze trzy ^godnie temu członek wiedeńskiego warsztatu "Heimat", referat "Austria •i :raktatu w Saint-Germain do Hitlera". Odtąd kwestia austriacka po-:ała z rzadka na porządek dzienny paryskich posiedzeń lożowych. -tym 1939 r. była tematem zebrania "le Reveil Maconniąue", zaś 21 Według krążących pogłosek, Abetz został inicjowany w 1930 r., zaś w Paryżu bywać na posiedzeniach loży "Goethe". Chevallier, Histoire, s. 326. 1 Ib. "Compte rendu des travaux du Grand Orient" 11 - 28 II1939, s. 22; "BH" 1939, nn. 240 Koniec epoki i agonia ruchu (1939 - 194 rnarca niejaki Herbert Schachter, też przypuszczalnie uciekinier zna Dunaju, mówił w "la Tradition Maconniąue" o "Agonii wolnomularst\v austriackiego". Nieznanego nazwiska wiedeński adept sztuki królewskie, wygłosił 25 maja w loży "Jean-Jaures" referat o "dumnym narodzie, kto znikł", t j. o austriackim12. Losem austriackich uchodźców-wolnomularzy początkowo zajmował powołany przez Wielką Lożę Szwajcarii "Alpina" w drugiej poło 1938 r. Komitet Pomocy Uciekinierom, o czym zostały poinformov. obediencje zagraniczne. Niektóre z nich przekazały mu pewne sumy. Wielki Wschód Francji wyasygnował już na początku września 5 tyś. ków franc., Wielki Wschód Belgii do wiosny 1939 r. 25 tyś. franków 'L Komitet początkowo koncentrował się na udzielaniu pomocy wolnom^. rzom austriackim i ich rodzinom. Akcją tą objął on zarówno osoby, któr-udało się przedostać do Szwajcarii, jak i zagrożone prześladowaniem u bie w kraju oraz zbiegłe do Czechosłowacji. Po zajęciu Pragi przez N' pogorszyła się sytuacja dwu ostatnich kategorii, stało się prawie nier wością załatwić im legalny wyjazd. Ponadto zaistniała potrzeba udziela pomocy również adeptom obediencji czechosłowackich. Przybywa j ącyrr. Szwajcarii Komitet ułatwiał afiliację lożową. Tym zaś, którzy stąd udav. się do innego kraju, dawano adres zamieszkałego tam wolnomularza. r nocześnie uprzedzano go o wizycie emigranta. Do połowy stycznia 19 ^ z pomocy materialnej Komitetu skorzystało 56 osób. Dzięki stosur.ii wielkiego mistrza Luksemburga Artura Daubenfelda, do maja 193S-zwolniono z tamtejszych obozów uchodźczych ok. 100 adeptów rr.i:: i kielni z Europy Środkowej, którzy przedostali się tu przez granic miecką. Uchwałą kongresu AMI w Lucernie (l - 4 IX 1938) akcję pomocv -terjalnej wolnomularzom austriackim scentralizowano we Fraiicy rownictwo złożono w ręce szefa tamtejszego wolnomularstwa s-" stopni wyższych R. Raymonda. Naddunajskim adeptom "sztuk: .. skiej", którzy przybyli na obczyznę bez dokumentów stwierdzający inicjację i osiągnięty stopień wtajemniczenia, w Szwajcarii "Alpina" Francji zaś Wielka Loża wystawiała zaświadczenie zastępcze. Do 1939 r. ostatnia wydała je 57 osobom. Ludzi tych afiliowały 3 placówki owej obediencji - "la Fidelite", ,,1'Alliance" i "Jean-J; Część uciekinierów austriackich niedługo pozostała nad Sekwr się w dalszą tułaczkę. Pozostałym z Brandeiszem na czele obe^.. zezwoliła utworzyć warsztat "Mozart", stosujący rytuał wiedeńsk: i gujący się językiem niemieckim. Uroczyste otwarcie nowej koraórk 12 "BH" 1938, nr 80; 1939, nr nr 117, 121, 130. rwi uchodźcy-wolnomularze zacyjhej odbyło się 24 IV 1939 r., wziął w nim udział wielki mistrz L Dumesnil de Gramont i wielu dostojników Wielkiej Loży18. Pierwszymi na Zachodzie emigrantami z samorozwiązanych obediencji hosłowackich byli niemieccy uchodźcy z Sudetów. Już 5 X 1938 r. kie-nctwo Wielkiego Wschodu Francji asygnowało dla nich 10 tyś. fran-Szybko też ludzie ci na tyle skupili na sobie uwagę niektórych lóż -kich i z prowincji, np. loży z Thonon-les-Bains w Sabaudiii, że riły się do swej centrali z prośbą o znalezienie najskuteczniejszych :ów okazywania pomocy "naszym nieszczęśliwym braciom z Czechc- icji". Wielki Wschód zareagował na to 10 października apelem skie- nym do podległych mu warsztatów, by zbierały i przekazywały mu .adze na fundusz dla wolnomularzy-uciekinierów. Zwiastunem kolej- rrupy emigrantów był poseł do parlamentu czechosłowackiego niejaki przypuszczalnie Anton Stefanek - członek bratysławskiego warszta- lost", który 13 XI1938 r. wygłosił w "la Nouyelle Jerusalem" infor- ,ic;ę o działalności lóż'w Czechosłowacji. Natomiast większa fala cze- aosłowackich adeptów "sztuki królewskiej" zaczęła napływać do krajów jropy Zachodniej dopiero po 15 III 1939 r. W Paryżu niektórzy afiliowali .»loży "le General Peigne" (Wielka Loża). Wielu zaś chyba nad Sekwaną * przyłączyło się do placówek kielni i młotka, czas bowiem temu już sprzyjał. Rosnące z dnia na dzień napięcie międzynarodowe absorbo-uwagę przybyszy, zaś w życiu wolnomularskim letnie miesiące były wakacyjnym. Wielu zresztą zaledwie otarło się o stolicę Francji •salo się w dalszą drogę - na Wyspy Brytyjskie czy do Stanów Zjedno-gdzie od lat istniało spore czeskie środowisko wolnomularskie, "ilku miesięcy przebywał ostatni prezydent przedmonachijskiej .•biowacji E. Benes14. sytuacji odmiennej od tych grup wolnomularzy austriackich czy owackich znalazła się we Francji wolnomularska emigracja hisz-Znacznie od nich liczniejsza, zachowała, przynajmniej formalnie, ość krajowego ruchu lożowego. W Paryżu urzędowały kierownictwa : bediencji hiszpańskich, tu też spotkać było można wielu ich najwyż-~. dostojników. Dla Francuzów zaś nieporównanie zrozumialsze były ve problemy po drugiej stronie Pirenejów niż zawiłości etnogra-polityczne i ustrojowe Europy Srodkowo-Wschodniej. Toteż często - -chiwano w warsztatach paryskich informacji o bratnim kraju kultu- Compte rendu, "Buli." 1939, nr 69, s. 244, 251-252; Compte rendu aux Ateliers 'ederation des travaux de l'Assemblee Generale du 19 au 24 Septembre 1938, 1938], s. 45; "Compte rendu des travaux du Grand Orient" 22 IX - 31X 1938, --nce, "La Chaine d'Union" 1938/1939, s. 442-443, 446; Cerbu, Persecutions, s. 83. Compte rendu des travaux du Grand Orient" 22 IX - 31 X 1938, s. 6, 27; "BH" * 103, s. 13; Metryka loży "Kopernik", luty 1940 (Archiwum loży, Paryż). i y w godzinie próby 242 Koniec epoki i agonia ruchu (1939 -19- ry łacińskiej. Odkąd rząd francuski uznał rebeliantów, zaś Republika dożywała ostatnich dni swoich, póki w końcu marca 1939 r. ostatnich skrawków jej terytorium nie zajęły wojska gen. Franco, działalność adeptów lożowych, zarówno hiszpańskich emigracyjnych jak francuskich, koncentrowała się głównie na sprawach pomocy materialnej dla rosnącej rzess uchodźców z kraju dyktatury frankistowskiej. Na ich rzecz odbyło się ji 19 marca w "Jean-Jaures" otwarte zebranie pod przewodnictwem M. mesnil de Gramonta, któremu asystował wielki mówca Wielkiej L< Francji Marcel Cauvel oraz wielki sekretarz Wielkiej Loży Hiszpanii Je Ballester Gonzalvo i C. Gonzales. O "Męczeństwie Hiszpanii" mówił :.j J. Cassou. Problemowi "Wolnomularstwo i uciekinierzy hiszpańscy" święcone było wspólne posiedzenie "les Hospitaliers Ecossais" i "Ga: baldi" 5 lipca, już w okresie wakacyjnym. Od czasu do czasu w pojedy: czych warsztatach Paryża powracano do politycznej problematyki hii pańskiej. O "Ostatnich drgawkach Hiszpanii republikańskiej" mówił Ii marca w "Fraternite des Peuples" adwokat Weil-Curiel, w kwietniu i w "les Hospitaliers ficossais" i w ,,1'Internationale" francuscy świadkt czy uczestnicy dzielili się swoimi wrażeniami z wojny za Pirenej* O swoim kraju referował 8 czerwca w "Jean-Jaures" J. Ballester zalvo 15. Sprawy obediencji, które przestały istnieć, oraz wolnomularzy-ucl ców z tamtych krajów stały się też jednym z głównych przedmiotów obr i trosk AMI w 1939 r. Na posiedzeniu jej Komitetu Wykonawczego 15 ja w Lucernie miejsce zwolnione w nim po rozwiązanej Wielkiej Narodowej Polski przekazano Wielkiej Loży Bułgarii. Ponieważ ogrć nią dewizowe utrudniały udział jej przedstawiciela w pracach tej ir. postanowiono pokrywać z funduszy organizacyjnych część koszto* podróży i pobytu zagranicą. Natomiast miejsce po Czechosłowacji t* stało nieobsadzone. Jeszcze pod koniec roku ubiegłego Komitet zwr do należących do AMI obediencji z zaleceniem, by afiliowały w placówkach adeptów-uciekinierów i wystawiały im dokumenty 7 czające ich regularność wolnomularską od chwili, kiedy ich o:_ macierzysta przestała funkcjonować. W połowie lutego 1939 r. uko: wała się w Paryżu pod przewodnictwem M. Dumesnil de Gram misja Pomocy Hiszpańskiej, w skład której weszli przedstawić.-obediencji francuskich, obu hiszpańskich oraz Wielkiego Wschodu Jej opieką objętych było ok. 1200 wolnomularzy i członków ich Zamierzano zebrać fundusze na koszty wyjazdu podopiecznych do ku, Chile i Kuby, które zgodziły się ich przyjąć. Do końca pi« półrocza 1939 r. AMI wydała wespół z Komitetem Szwajcarskim 16 "BH" 1939, nr nr 120, 121, 125, 126, 128, 132, 134, 135. braterska 243 -cc dla wolnomularskich uchodźców hiszpańskich ok. 27,7 tyś. dolarów 5A, dla austriackich i czechosłowackich-3,8 tyś. Ponadto pokryto •.niesione przez Wielką Lożę Szwajcarii koszty ich transportu morskiego * wysokości ok. 2,5 tyś. dolarów. Wielki Wschód Belgii wydawał zasiłki ~ie jeżdżą j ącym przez kraj emigrantom16. Do późnego lata 1939 r. życie wolnomularskie toczyło się w Europie '-ichodniej nadal jeszcze mniej więcej normalnie. Mimo coraz groźniejszej icji międzynarodowej loże prowadziły, zewnętrznie przynajmniej, -zajną rutynową działalność, przesyłały sobie wzajemnie swoje druki -Jne, publikowały niektóre z wygłoszonych na ich posiedzeniach refe-v. Ukazywały się periodyki obediencyjne itp. Kierownictwo Wielkiej -.*y Szwajcarii "Alpina" pod koniec 1938 r. wystosowało orędzie do *-o;ch placówek i zaprzyjaźnionych obediencji. Mówiło o obawach, jakie nawczego AMI zostało już - jak podano w informacji oficjalnej - >ec sytuacji wiszącej groźby wojny" przełożone na termin późniejszy. " .ono, że odbędzie się 27 i 28 11940 r. w Paryżu17. "•V miesiącach poprzedzających wybuch II wojny światowej prawica .:-.-ikich odcieni mocniej niż dotąd głosiła pogląd, iż "międzynarodowe - miała na myśli wolnomularstwo, światowe żydostwo oraz Związek Compte rendu, "Buli." 1939, nr 69, s. 247-251; Appel d toutes les puissances .-.iiąues du monde, ib. s. 254. Środki na tę akcję pochodziły z otworzonej w lu-1937 r. przez AMI subskrypcji wśród wchodzących w jej skład obediencji, z sum Wielkiej Loży Szwajcarii przez rozmaite organizacje lożowe, w tym przez wielkie loże północnoamerykańskie, oraz kwot wyasygnowanych - *r- :>bie obediencje francuskie. Appel, ib. - Dans l'Universalitś, "RM" 1938, nr 133, s. 162; Convocation du Convent, "Compte •*«, -fficiel des Travaux de la Grandę Loge" 1939, nr 121, s. 53-58; Comite Exe- *»r -:'. Comite Consultatif, "Buli." 1939, nr 71, s. 305; Petites nouvelles, ib. s. 327. Koniec epoki i agonia ruchu (1939 - 1941 Radziecki i ruch robotniczy - ze wszech sił prą do wojny. Pierws: skrzypce w tej kampanii urabiania opinii publicznej grała sterowana prz Goebbelsa propaganda III Rzeszy, wtórowali jej ludzie tak różnego pok: ju, jak dyplomata marionetkowego państwa słowackiego i przebywaj.; na wygnaniu eks-król Hiszpanii Alfons XIII18. Tymczasem niemiecka agresja l września nad ranem na Polskę dai* początek wojnie polsko-niemieckiej, która w dwa dni później przekształciła się w wojnę Niemiec z koalicją państw zachodnich i Polską, pierv stadium II wojny światowej. Odmiennie niż w czasie poprzedniej, symr-tie świata lożowego nie były i być nie mogły podzielone pomiędzy oba* strony walczące, gdyż jedna - niemiecka - od lat jawnie występował* j jako wróg śmiertelny "sztuki królewskiej", w skali światowej inspirator j i przywódca bezwzględnej i nie przebierającej w środkach walki z nivl Toteż kierownictwo AMI, od lat bliskie duchowo postawie upolityczrJ ńego nurtu wolnomularstwa, natychmiast po wybuchu wojny wyraźr. jeszcze zaakcentowało swoją antyhitlerowską postawę. Stawiając na kler Niemiec i restytucję w strefie ich wpływów porządków burżuazyjno-. mokratycznych, przyszłość wolnomularstwa połączyło z perspektywą cięstwa militarnego państw zachodnich. Zamieszczony w najbliżsr tis? lipcowo-wrześniowym zeszycie jego kwartalnika "Bulletin de TAssocia:. Maconniąue Internationale" apel do abonentów i czytelników konstato. więc, że "Francja i Anglia chwyciły za oręż, by bronić drogich nam v tości duchowych oraz zdobyczy ducha ludzkiego, do których Żako:: : od przeszło dwu wieków obficie się przyczynił". Mając zaś na myśli :::: wszystkim Niemcy oraz okupowaną przez nich Austrię i ziemie c n--pośrednio również inne dyktatorsko rządzone kraje, dokument ter. "tysiące Braci Wolnomularzy z ogromną nadzieją oczekuje godziny wolność, zakuta w ich kraju w łańcuchy, pozbędzie się ich, i bęcL podźwignąć obalone kolumny swoich Świątyń. W imię odrodzę, u wszystkich ludów tej właśnie wolności, dobra najcenniejszego ze %v,-Xj kich, tysiące innych braci zaciągnęło się pod sztandary Francji i Stanowisko to zostało powtórzone w patetycznym zakończeniu "Dokąd zmierzamy", podpisanego pseudonimem Hiram, a zawier ocenę sytuacji: "Oto są dwa wielkie narody wolne, Anglia i Frai» których oczekujemy zbawienia Europy, tylko ich zwycięstwo ocali żoną wolność". Ponadto apel wskazywał adeptom lożowym krajach neutralnych jak i na pozafrontowych terenach państw wa na szczególnie ważne zadanie: "chronić tak kruche obecnie Dzieła Braterstwa Powszechnego, które podjęliśmy się zbudoi 18 Szembek, Diariusz, t. IV, s. 502, 589. Por. R. Wodzicki, Wspomni e r;:; 1972, s. 605. / wybuchu wojny 245 --.r.aczało zarówno niepoddawanie się wojennej fali szowinizmu, jak /.rzymanie w sprawności sieci organizacyjnej19. W ciągu pierwszych czterech miesięcy wojny - a przypuszczalnie nież i później - kancelaria AMI, korzystając z okoliczności, że znajdo-~;a się w neutralnej Szwajcarii, pośredniczyła w przekazywaniu listów .-między przebywającymi na Zachodzie wolnomularzami z krajów okulanych przez Niemcy a ich rodzinami, które tam pozostały. W organie '•^pracującej w zakresie charytatywnym z AMI Wielkiej Loży Szwaj-ukazał się w lutowym zeszycie z 1940 r. artykuł pióra jednego z jej .vódców Kurta v. Sury'ego o nowych dziedzinach działalności wszyst-obediencji w czasie wojny. Zaliczył do nich pomoc materialną dla niżącji krajowych i międzynarodowych w rodzaju Czerwonego Krzyża, .ijących się niesieniem ulgi ludziom dotkniętym skutkami wojny, oraz sty udział wolnomularzy w innych krajowych i międzynarodowych .tetach pomocy. Z widocznym żalem stwierdzając, że "na skutek zaka-Dlnomularstwa w Niemczech, Austrii, Polsce i Czechosłowacji będzie-nusieli chwilowo ograniczyć nasze wysiłki do tych powszechnych ;czeń pomocy", zatem bez otoczenia szczególną opieką współtowa-::y organizacyjnych, czasopismo zapewniało o swej "głębokiej sympatii "szystkich dawnych Braci, którzy znaleźli się w biedzie" 20. ?ntrale "sztuki królewskiej" w państwach uczestniczących w II woj-•viatowej od jej początku natychmiast podjęły kroki mające na celu ,: ^losowanie swoich organizacji do zmienionych warunków zewnętrz-ch ich funkcjonowania. Na decyzje niektórych warsztatów o tyrnczaso-pn zawieszeniu swoich posiedzeń, Wielka Loża Anglii zareagowała już września, w dzień po wypowiedzeniu przez Wielką Brytanię wojny jemcom. Zmodyfikowała obowiązujące dotąd przepisy dotyczące regu- •anego odbywania się zebrań lóż. Zaleciła im zbierać się, w miarę ••iiwości, w dotąd przyjętych dniach, zaś nie obrzędową część posiedzeń -A najbardziej skracać. Przewodniczących lóż upoważniono do odwoły-w uzasadnionych przypadkach, zebrań lożowych oraz zwoływania innym terminie. O tego rodzaju zmianach obowiązani byli każdora-informować wielkiego sekretarza obedienc j i21. e Francji, tuż po wypowiedzeniu przez nią - wespół z Anglią - 1939 r. wojny Niemcom i częściowej ewakuacji Alzacji, loże w Stras-zawiesiły działalność. Wielki Wschód Francji już. 3 września przed- A nos abones et lecteurs, "Buli." 1939, nr 70, s. 279; Hiram, Ou allóns-nous?, imfarmations et recherches, "Buli." 1939, nr 71, s. 307; K. v. Sury, Unser Weg, 1940, nr 2, cyt. za: F. Hasselbacher, Volksverrat der Feldlogen im Weltkriege, 1M1, & 96, 97. Lodge Meetings in England Resumed, "NA" 1939, nr 11, s. 687. 246 Koniec epoki i agonia ruchu (1939 -1941 sięwziął pewne środki ostrożności. Cenniejsze przedmioty ze swego muzeum paryskiego zlecił zapakować i przygotować do wysyłki do Pacy-sur-Eure. Terminu dorocznego konwentu obediencji, tradycyjnie obradująceg we wrześniu, przezornie jeszcze uprzednio nie wyznaczył. Nie zamierza go \!v ogóle zwoływać do zakończenia wojny oraz demobilizacji adeptćr Z kolei zaś Wielka Loża Francji odwołała swój przewidziany na drugą p łowę września doroczny konwent. Natomiast życie administracyjne toczv się w obu obediencjach nadal normalnie. Mimo mobilizacji do woj-. wielu jej członków, Rada Zakonu Wielkiego Wschodu i jej Biuro (p zydium) zbierały się dość regularnie, podobnie Wielka Loża i jej R. Federalna. W styczniu 1940 r., pod przewodnictwem jednego z sekretarzy Wielkiego Wschodu Louisa Yillarda, obradował - zgodnie z ustaleniant z końca ubiegłego sierpnia - Komitet Wykonawczy AMI22. Niejednolitość postaw wobec faszyzmu poszczególnych odłamów bur-żuazji i warstw pośrednich, nawet uważających się za postępowe, t e rat skomplikowała sytuację polityczną w lożach Wielkiego Wschodu. Niek: :-rży wolnomularze-pacyfiści zajęli wobec rozpoczynającej się wojny star wisko chwiejne. W części warsztatów rozlegały się głosy, że wojny mci było uniknąć przez osiągnięcie porozumienia na wzór ubiegłoroczne wynegocjowanego w Monachium. Inne zaś wręcz podjęły uchwały wyi jące zdziwienie, iż Francja, nie zaatakowana przez Niemcy, wypowiec im wojnę. Natomiast Rada Zakonu, podobnie jak podczas I wojny świs: wej, bez zastrzeżeń stanęła po stronie rządu. Toteż Biuro Rady, które-:! przewodniczył jej wiceprzewodniczący, emigrant rosyjski, znany me: Jurij Woronow8S, zacieśniło teraz stosunjd z wybitniejszymi parlamei nymi politykami-wolnomularzami, prawie co miesiąc spotykało się z jaminem Jammy-Schmidtem, Pierrem Blochem, Renę Chateau. Nawi* kontakt z mimstrami-wolnomularzami - Jean Monnetem, Henry Alphonse Rio i stosunkowo niedawno inicjowanym Ludovic-Oscar F: dem84. Analogicznie jak podczas poprzedniej wojny, Wielki Wschód się pod gęstym obstrzałem rozmaitych grup prawicowych, antywc larskich i antyrepublikańskich. Zarzucały mu wojowniczość, ws wiedzialność za wybuch wojny. Odpowiedzią na tę kampanię i na wewnętrznych oponentów była opracowana przez jednego z seJ Rady Jean Baylota i wydana pod koniec 1939 r. broszura Le Grand- 22 D. Rosisignol, Vichy et les francs-maęons. La liąuidation des societes 1940-1941, Paris 1982, s. 11; Chevallier, Histoire, s. 303-305. 28 Przewodniczący Rady Zakonu A. Groussier był chory. 84 Chevallier, Histoire, s. 303 - 304. Brak informacji o nastrojach i fM w komórkach organizacyjnych Wielkiej Loży Francji, Rady Najwyższe: r~"' pomniejszych central "sztuki królewskiej" we Francji. Ijcie lóż francuskich 247 France et la Paix (Wielki Wschód Francji i pokój). Utworzony przez elki Wschód Komitet Pokoju informował loże o bieżących wydarzeniach |fc* pomocą cieszących się dużą popularnością powielanych broszur-biule-lów. Z kolei Komitet Laickości tejże centrali publikował dokumentację -:adczącą o rosnącej agresywności francuskich kół klerykalnych i ich linującym wpływie na koła wojskowe. Mimo to myślano o ideowym miu się do Kościoła katolickiego. W I kwartale 1940 r. okólniki Rady ikonu pozytywnie ustosunkowały się do encykliki Piusa XII "Summi itificatus", podkreślały m.in. wspólnotę ideału wolności i godności czło-jj, jaki Kościół w niej sformułował, i reprezentowanego przez libe-demokracje. W tym kontekście z uznaniem cytowano niektóre wiel-tne wypowiedzi kardynałów francuskich25. Pobyt we Francji brytyjskiego korpusu ekspedycyjnego dostarczył tji do nawiązania nieformalnych kontaktów pomiędzy francuską a bry-gałęzią "sztuki królewskiej". Mimo iż obedienc j e wyspiarskie od aęcioleci nie utrzymywały stosunków, a nawet w ogóle nie uznawały Wielkiego Wschodu, ani też Wielkiej Loży Francji, loża w Nantes dzowała pod egidą obu ostatnich posiedzenie, na którym serdecznie •a, .tano przybyłych brytyjskich żołnierzy i oficerów, adeptów kielni Wielki Wschód zalecił swoim placówkom inicjatywę tę upo-ić. Kiedy zaś w wyniku majowej ofensywy niemieckiej na Zacho-pojawili się we Francji wolnomularze-uciekinierzy z Belgii, Niderlan-i Luksemburga, a niebawem również z okupowanych przez wroga ów francuskich, Wielki Wschód szybko pomyślał o okazaniu im po-Okólnikiem z 18 V1940 r. polecił swoim placówkom sporządzić tych adeptów-uchodżców, którzy znajdowali się przejazdem bądź di się na dłużej w rejonie działalności danego warsztatu, i przeje do siebie do Paryża wraz z informacją o możliwościach zaspoko-we własnym zakresie najpilniejszych potrzeb owych ludzi26. przeciwieństwie do lóż francuskich, które w warunkach pierwszego , «ojny, zwłaszcza zaś w okresie "dziwnej wojny" (3 IX 1939-10 V i| kontynuowały swoją działalność, spośród paryskich lóż rosyjskiej ^fecji nadal zbierała się jedynie "Astrieja" 27. W tym samym czasie 4io natomiast do utworzenia nad Sekwaną nowej emigracyjnej pla- *to "sztuki królewskiej". W gronie osób, które po klęsce wrześniowej z Polski do Paryża, znajdowało się kilku członków byłej Wielkiej iowej Polski. Niektórzy z nich powzięli myśl wznowienia nad s- 304 - 305. ' i 306. I_ Wjaziemskij, Pierwaja czetwiert' wieka suszczestwowanija zarubieżnogo V,": stnik objedińienija russkich łóż D. i P. Szotłandskogo Ustawa" (Pa- . ^. 30. Koniec epoki i agonia ruchu (1939 - 194. Sekwaną działalności wolnomularskiej pod zwierzchnictwem będącej tef samego obrządku szkockiego, co ich obediencja ojczysta, Wielkiej Loży" Francji. Inicjatywę w tej sprawie wzięli w swoje ręce A. Pragier, któi w centrali tej miał pewne stosunki z racji swej niedawnej przynależne do jej paryskiej loży "Goethe", oraz jego przyjaciel wieloletni i towarzys partyjny z PPS Tadeusz Tomaszewski, człowiek kielni i młotka od ,191.! Wielka Loża, podobnie jak kilkanaście miesięcy wcześniej w przypa uciekinierów z Wiednia, chętnie wyraziła na to zgodę. Zainteresov afiliowali do loży "le General Peigne", po czym zgłosili chęć utworze placówki polskiej. Ponieważ wśród zamierzających ją powołać do ż nie było przepisowej liczby osób posiadających stopień mistrza, Rada deralna obediencji wyraziła 25 11940 r. zgodę na to, by w loży "le GenerŁ-Peigne" nadać obu inicjowanym tu zaledwie dwa miesiące temu (19 XT 1939) adeptom Polakom - krakowskiemu dziennikarzowi i działacze--^ sportowemu Stanisławowi Faecherowi oraz działaczowi gospodarczemu podwawelskim grodzie Kazimierzowi Charchat-Załuskiemu - stopnie er* ladnika i mistrza wcześniej niż pozwalały regulaminowe terminy c~ zwolniła ich od przepisowej opłaty za udzielenie takiego zezwolenia * Niebawem też, w lutym, ukonstytuowała się w Paryżu loża "Kój nik", nazwę swoją nawiązująca do warszawskiej loży-matki obedienn polskiej. Przewodniczącym wybrano posiadającego największy staż wcl snularski T. Tomaszewskiego. W gronie założycieli tej placówki znalazł obok J. Langroda i T. Filipowicza, jeden z człowych przywódców p organizacji ruchu ezoterycznego W. Tarło-Maziński oraz - dla osiar regulaminowego minimum członków - afiliowani w "le General P dwaj uchodźcy z Czechosłowacji, byli członkowie placówek jej V, Loży Narodowej, ponadto Serb należący do tego warsztatu od 1929 r. Tak więc z pierwotnie drobnego grona paryskich "kopernikowi dwaj - T. Filipowicz i T. Tomaszewski - byli członkami niedawno p łanej 15-osobowej emigracyjnej Rady Narodowej, surogatu polskie, lamentu na obczyźnie. Jednym z inicjowanych w młodej loży b- i dr Iwo Łomiński, natomiast wyznaczona na 14 czerwca inicjacje działacza postępowego ruchu nauczycielskiego, ongiś działacza S i tajnego Zjednoczenia Niepodległościowego w Rosji, Stefana Dr: go już nie odbyła się. Tego dnia bowiem wojska hitlerowskie v -. do Paryża. Czerwcowa kapitulacja Francji spowodowała wyjazd v.-. 28 Arch GLdF, zesp. "R. v L/. N° 540 le General Peigne (Paris)", Extrait verbal de la sśance du 25 Janv. 1940 (Conseil Federal); Archiwum loży (Paryż), Metryka loży, luty 1940 r.; A. Pragier, List [z 7X111969], Wolnomularzy Polskich. Biuletyn", nr 5 (1977), s. 8-9; S. Łaniewski [J. Korespondencja, "Wiadomości" (Londyn) 1962, nr 14, s. 6. polska "Kopernik" w Paryżu 249 członków "Kopernika" do Anglii, na skutek czego loża po kilku zaledwie "siącach istnienia zakończyła swą działalność. Ten sam los spotkał .nacki warsztat "Mozart". Jego członkowie bowiem po wkroczeniu ojsk niemieckich do Francji, z obawy przed represjami osobistymi,. większości wyjechali do USA89. Zanim to jednak nastąpiło, rozegrał się jeszcze kolejny akt francuskie-- amatu wojennego i dziejów wolnomularstwa. W nowej sytuacji, jaką •tworzyło wtargnięcie dywizji pancernych na terytorium Francji, po załamaniu jej linii obrony w okolicy Sedanu (13 -14 maja) i równo-kapitulacji armii holenderskiej, kiedy nastroje kapitulanckie za-się już ujawniać, zaś reakcja hardo podnosiła już głowę, Wielki -chód Francji wystosował 21 maja list-deklarację do premiera P. Rey- -da, niewolnomularza. W dokumencie tym, powołując się na swoją pa-^:yczną przeszłość, podkreślił, że "walki dnia dzisiejszego angażują całe dziedzictwo duchowe i moralne, ten spadek po pokoleniach, jakie ez rewolucje ludowe sprawiły, iż wszędzie promieniuje imię Francji, stała się synonimem Wolności i Postępu". Końcowe zdanie zawierało mienie: "W imię ocalenia, Wielki Wschód Francji przynosi swoje vite poparcie rządowi Republiki". Tekst tego dokumentu Rada Za-podała do wiadomości całej obediencji w swoim ostatnim oficjalnym :ku z 30 maja80. inakże w pół miesiąca później -16 czerwca - gabinet Reynauda .: na rzecz kapitulanckiego rządu marszałka Philippe Petaina, który jii później podpisał w Compiegne zawieszenie. broni. Niebawem - •:a - Zgromadzenie Narodowe Francji przekazało pełnię władzy sę-mu obrońcy Yerdun jako głowie Państwa Francuskiego, co oznaczało •-.;•: III Republiki i ustanowienie autorytarnego reżymu yichystowskie-Wcześniej jeszcze, w atmosferze rozwijającej się "rewolucji narodo-;". zorganizowani i zdeklarowani wrogowie wolnomularstwa przeszli do Podburzali tłumy przeciwko adeptom kielni i młotka, skutecznie je do plądrowania i niszczenia pomieszczeń lóż i ich bibliotek. ulice Paryża co wieczór przeciągały pochody skandujące hasła wro-królewskiej". W tej atmosferze, gdy ponadto dość powszechnie Paryski "Kopernik" składa hołd pamięci swych członków, "Społeczność Wolno-(fcn. Polskich. Biuletyn" nr l (1971), s. 6; List loży "Kopernik", 25 IX 1971 (w zbio-ł); K. Koźniewski, Zostanie mit, Warszawa 1980, s. 120; Cerbu, Persecutions, Rozmaite wzmianki prasowe mylnie podają rok 1939 jako datę utworzenia zob. - Selektor, Masoni w Polsce, "Horyzonty" nr 10 (1957), s. 14; Korespondencja; Półwiecze istnienia polskiej loży "Kopernik", "Kultu-1970, nr 1/2, s. 220. S. Drzewieski został inicjowany w "Koperniku" dopiero r. Listy loży "Kopernik", Paryż, 25 IX 1971. Zbiory autora. tekst oświadczenia - Chevallier, Histoire, s. 307 - 308; Rossignol, s. 11. 250 Koniec epoki i agonia ruchu (1939 - 1941 było wiadome, iż Petain żywi przesadne przeświadczenie o wadze wolnomularstwa w życiu Francji i uważa je za odpowiedzialne za nieszczęścia jakie na kraj spadły, zaś w wolnomularzach widzi złoczyńców, los francuskiej gałęzi "sztuki królewskiej" był przesądzony. Jej adepci mieli podstawy oczekiwać dla siebie najgorszegoS1. W sąsiedniej Hiszpanii frankistowskiej dotychczasowy terror antywoi-nomularski został już nieco wcześniej prawnie usankcjonowany ustaw? z l III 1940 r. Przynależność do jakiegokolwiek "stowarzyszenia, k: zachwala zasady bądź tak zwane dobrodziejstwa wolnomularstwa i-komunizmu, czy rozpowszechnia anarchistyczne poglądy skierowane przeciwko religii, ojczyźnie i ich głównym instytucjom, bądź przeciwko porządkowi społecznemu" została zagrożona karą więzienia od 12 lat i je c r go dnia dla szeregowych członków, do 30 lat dla głównych przywódc Posiadanie wyższych stopni wtajemniczenia, od osiemnastego począ\v~ ustawa traktowała jako okoliczność obciążającą. Każdy wolnomularz b' zobowiązany przekazać rządowi w terminie dwumiesięcznym zawiador nie o swoim wystąpieniu z organizacji. Ostatni artykuł ustawy zarżą, definitywne usunięcie adeptów "sztuki królewskiej" ze wszystkich stć wisk w aparacie państwowym, korporacjach publicznych, przedsiębu stwach, zarządach i radach administracyjnych przedsiębiorstw pi nych i z innych wymagających zaufania. Okolicznością łagodzącą nawet uzasadniającą całkowite wybaczenie było dostarczenie infon lub interesujących wskazówek o działalności wolnomularskiej, osobach cjowanych itd.82 Tak zatem krąg wolnomularzy potrzebujących pomocy znaczni-, poszerzył, zaś liczba kontynentalnych obediencji europejskich stopi chyba do dwu - szwajcarskiej i szwedzkiej. W wyniku bowiem rozp tej w kwieniu 1940 r. niemieckiej ofensywy na Zachodzie, do końca c: ca znalazły się pod okupacją hitlerowską również Dania, Norwegia. I Holandia i Luksemburg. Organizacje lożowe zostały tu teraz szybk galizowane, podczas gdy w trzech ostatnich krajach Europy Śr Wschodniej, Jugosławii, Bułgarii i Finlandii, w których dotąd się jeszcze utrzymać, obecnie - pod naciskiem ich sytuacji wewnę*. i międzynarodowej - same rozwiązały się. Paryskie styczniowe pos nie Komitetu Wykonawczego AMI w 1940 r. bodajże było w ogóle os*, oficjalnym spotkaniem owego gremium, zaś na wydanym w począł tegoż roku zeszycie za IV kwartał 1939 r. zakończył swój żywot "Bi tego stowarzyszenia. W Szwajcarii nadal wprawdzie funkcjonowała 81 Cerbu, Persecutions, s. 82; Chevallier, Histoire, s. 314-315. 82 "Gazeta Illustrada" 11 VII 1976, cyt. za "Feuillets d'Information. Infr den" nr 90 (1978), s. 15; F. Yalera, Franc-Magonnerie espagnole, Paris [19-i" dp Koniec epoki i agonia ruchu (1939-194 1939 r. w Paryżu, czechosłowacki Komitet Narodowy przekształcił się lipcu 1940 r. w czechosłowacki emigracyjny Rząd Tymczasowy, zaś E. E neś został ponownie prezydentem Republiki Czechosłowackiej. Podobn.. jak on, przeszłość lożową mieli co najmniej dwaj członkowie Rządu - wicepremier i * zarazem minister spraw zagranicznych J. Masaryk orai| minister finansów L. Feierabend. W kilka miesięcy później zrobior.: pierwszy krok ku analogicznej restytucji najwyższego atrybutu samodzielności państwowej w sferze stosunków lożowych, Wielkiej Loży. Cześć: adepci młotka i kielni wpierw powołali do życia nad Tamizą Emulatioc Club of the National Grand Lodge of Czechoslovakia (Klub Współzawodnictwa Wielkiej Loży Narodowej Czechosłowacji). Jego uroczyste otwarć.r odbyło się 17 listopada w osiemnastowiecznej kaplicy morawskiej, wznic sionej przez uciekinierów ż Czech. Do połowy maja 1941 r. odbyło 15 zebrań tej komórki organizacyjnej. Jeszcze w tym miesiącu ukoi tuówała się Wielka Loża Narodowa Czechosłowacji na Wygnaniu, wielkim mistrzem wybrano posiadającego wieloletni staż wolnomulć gen. Vojtecha Klecandę, wielkim sekretarzem - drą Pavela Korbeil W ponad pół roku po Klubie, 7 VI1941 r., nastąpiło w stolicy Anglii , czyste otwarcie podległego tej Wielkiej Loży warsztatu "Comenius exil" (Komensky na Wygnaniu). Jego przewodniczącym został Max Wi serman. Wstąpili tu również byli członkowie placówek "Lessinga' koniec roku do loży tej należało 40 osób. W tymże roku czescy uciel utworzyli w Nowym Jorku klub wolnomularski "New World" Świat). Wielka Loża Nowego Jorku wyraziła nań zgodę. Ona też v, 5 V1943 r. emigracyjną centralę czechosłowackich adeptów .-:.-i młotka *5. Polscy wolnomularze, którzy wraz z rządem emigracyjnym instytucjami ewakuowali^się z Francji na Wyspy Brytyjskie, na n^. •*" miejscu pobytu - odmiennie niż czechosłowaccy - ani nie wznowili | ryskiego "Kopernika" ani też nie powołali do życia innych struktur nizacyjnych "sztuki królewskiej". Znaleźli-się bowiem w wyjątkowo wygodnej sytuacji. Nader nieliczni wśród wojennej emigracji nie mogli liczyć nie tylko na poparcie, lecz chociażby na sympatię wego środowiska wolnomularskiego. Nawet - inaczej niż w P afiliacja do jego lóż była dla nich niemożliwa. Przyczyną tego była liczność, iż -mimo wieloletnich, czasami nawet intensywnych żal Wielkiej Loży Narodowej Polski - nie została ona uznana przez Lożę Anglii. Ci spośród .polskich adeptów kielni i młotka, któi A. Pragier, A. Tarnowski, T. Tomaszewski czy A. Zaleski dli 85 Slavonic Encyclopaedia, New York 1949, s. 754-755; G. Yinatrel, C et Franc-Magonnerie, Paris 1961, s. 157. esey i polscy adepci w Londynie 253 :ej byli ministami bądź piastowali w rządzie emigracyjnym inne wy-de stanowiska, reprezentowali w polityce postawę zdecydowanie anty-iecką i antykomunistyczną. Z kolei, z racji ich przeszłości sanacyjnej bieżących kontaktów z ludźmi przedwrześniowego obozu rządzącego, najmniej podejrzliwie - jeśli nie wręcz wrogo - traktowali ich oraz )by do nich zbliżone zwolennicy aktualnego premiera i wodza naczel-jo Władysława Sikorskiego. Nadzwyczaj często w indywidualnym po-)waniu kogokolwiek z tego grona "sikorszczycy" dopatrywali się dzia-mafijnych86. Wśród skierowanych do Szkocji wojskowych z polskich formacji we 'incji znajdowali się teozofowie. Niektórzy z nich należeli w kraju do ;-skiego Towarzystwa Teozoficznego. Z tego grona, bodaj pierwszy, Walkowski już w 1940 r. nawiązał stosunki w Edynburgu z miejscową ówką brytyjskiego Towarzystwa Teozoficznego i wstąpił do niej. Z je-inicjatywy niebawem zostało jej członkami jeszcze kilku innych pol-:h teozofów, m.in. K. Chodkiewicz. Kiedy następnie przyjechał gen. .ii Karaszewicz-Tokarzewski, który jeszcze w kraju był nieformal-przywódcą ruchu teozoficznego, Walkowski i Chodkiewicz złożyli rnu r^rozdanie ze swoich posunięć organizacyjnych87. Hozpoczynające wojnę Niemcy planowo szykowały się m.in. do osta-:r.ej rozprawy ze "sztuką królewską". Szef wychowania światopoglą-IQ ruchu hitlerowskiego Alfred Rosenberg zarządził, by na wszyst- -;upowanych przez Trzecią Rzeszę terenach utworzono "Einstzstaby", .h zadaniem będzie zebrać i zabezpieczyć a następnie przewieźć do .^ wszelkie materiały dokumentalne i dobra kulturowe dotyczące mularstwa, żydostwa i innych sił ideologicznych wrogich hitleryz-Utworzony na podstawie zarządzenia Heinricha Himmlera z 27 IX . Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy (Reichssicherheitshauptamt, '-.« kontynuował prowadzoną przez SDHA walkę ze "sztuką kró- .:". W odniesieniu do Niemiec zajmował się tym Referat 1. "Wolno- -:-:•" w Grupie B "Przeciwnicy światopoglądowi" kierowanego przez 5*xa Urzędu II "Badanie nieprzyjaciela". Zagranica znajdowała się Tjpetencji Referatu 1. "Masoneria, i Antyfaszyści" grupy H "Roz- er, List, s. 9; S. Kot, Listy, s. 533-534. Koła .związane z Sikorskim '. nsowały wersję o istnieniu w .Londynie polskiej loży emigracyjnej, ::ej Loży Narodowej, wymieniały też jej członków, w tym osoby, które e były wolnomularzami. Por. A. Homer, Z Sikorskim''i Mikołajczykiem -^-- , s. 17; J. Lerski, Masoni i Kościół, "Orzeł Biały" 1977, nr 159, s. "2. Infor- -Ł ~.:e znajdują jakiegokolwiek potwierdzenia w źródłach. W[alkowski], Wspomnienie o bracie. Kazimierzu Chodkiewiczu, "Społecz-_-;r-.ularzy Polskich. Biuletyn" nr 10 (1980), s. 6. 254 Koniec epoki i agonia ruchu (1939 -19- poznawanie wrogów światopoglądowych zagranicą" Urzędu VI "Zagr. nica", na czele którego stał dr Helmut Knochen88. Zanim jeszcze antywolnomularskie komórki organizacyjne RSHA uzy skały możność jawnego i oficjalnego działania w Europie Srodkov, Wschodniej, wolnomułarstwo już znalazło się w niej w sytuacji krytycznej. Zarówno bowiem w krótkim, względnie pokojowym jeszcze okresie pomonachi jskim jak i w następujących po nim latach wojny, koniunktur; polityki międzynarodowej poszczególnych państw tej strefy oraz zmianj w układach sił społecznych odsuwały od wpływu na rozwój wydarzę-grupy burżuazyjno-liberalne czy na wpół liberalne. Toteż niezmienr..-z nimi związane wolnomułarstwo powoli, lecz nie bez oporu, schodź-;. z 'pola. Administracyjne zakazy w krajach, gdzie do nich doszło, nie mógł; bowiem natychmiast całkowicie zlikwidować więzi duchowej i towarzy^ kiej, jaka się wytworzyła pomiędzy członkami organizacji w ciągu nier*-dziesięcioleci wspólnego do niej należenia. W sytuacji zaś, gdy owym zakazom nie towarzyszyły ani poważniejsze represje policyjne, ani naw*" ściślejsza inwigilacja osób, momentem podtrzymującym półformalna er? nieformalną kontynuację ruchu była psychologiczna potrzeba spotykar -się w gronie operującym tymi samymi skrótami myślowymi, przypisu;* cym określonym wyrazom te same treści i uznającym wartości nie akcef*-towane przez inne sfery ich klasy czy warstwy. Spotkania takie były zar» żem w świadomości czy tylko podświadomości uczestników wyrazem opozycji wobec otaczającej rzeczywistości, przede wszystkim polity( i ideowej, zaś u każdego z nich podtrzymywały uczucie, że w swej zycji nie jest osamotniony, że podzielają ją ludzie, których wielkość waga społeczna nie była dla niego tylko fragmentem przeszłości. Na Węgrzech, po skierowanych przeciwko nim w połowie 1938 r. nięciom rządowym, adepci lożowi chwilowo przestali się zbierać, pewnym czasie wznowili swoje spotkania. Sytuacja "sztuki królem tu jednak teraz zdecydowanie pogarszała się. Likwidacja w ciągu 11 obediencji wiedeńskiej i obu czechosłowackich pozbawiła węgierskich nomularzy możliwości bywania, chociażby z rzadka, na normalnym dzeniu warsztatu, odbywającym się z zachowaniem w pełni Z czynnymi bowiem nadal warsztatami w Wojwodinie, do których miejscowi Węgrzy, bliższych przynajmniej stosunków nie utrzymj Cała zaś stosowana na posiedzeniach obrzędowość, niekiedy nawet ni czy uciążliwa dla uczestniczących w niej raz na miesiąc bądź nawet ciej, u osób biorących w niej udział stosunkowo rzadko spełniała gólną funkcję psychologiczną. Właśnie bowiem u członka orgar. 88 Rossignol, s. 30; Ramme, s. 57-58. W 1940 r. Urząd II został prze:: na Urząd VII "Badanie i ocena światopoglądu". M.in. pełnił w stosunku do w działów RSHA funkcje "naukowej służby informacyjnej". lecx aienne koniunktury węgierskie 255 obawionej od prawie dwu dziesięcioleci możności normalnego funkcjo-iwania, wzmacniała poczucie udziału w ruchu o zasięgu międzynarodo-jrm, podtrzymywała świadomość przynależności do szczególnego zrzesze-a elitarnego, do którego przyjęcie było specyficznym wyróżnieniem. To kolei zobowiązywało do wytrwania - mimo trudności - w jego szere-eh. Teraz węgierscy wolnomularze nie tylko zostali pozbawieni owego idźca, lecz ponadto łączyła się z tym jeszcze inna przykrość. Po zajęciu przez Węgry w listopadzie 1938 r. pasa Słowacji z Koszy-mi oraz południc wo-zachodnie j części Ukrainy Zakarpackiej z Muka-ewem i Użhorodem, zaś w 1941 r. Wojwodiny z jej 6 warsztatami, w ręce kadź węgierskich dostały się, co najmniej częściowo, archiwa tamtejszych L Pozwoliło to zorientować się w kontaktach węgierskich wolnomularzy zagranicą, uściślić ich skład osobowy. W ten sposób uzyskał ponadto Zgierski aparat bezpieczeństwa również autentyczne materiały dotyczące ientacji w kwestiach międzynarodowych upolitycznionego odłamu wol-rrr.ularstwa europejskiego, z którym utrzymywali stosunki krajowi '>• - 21. Wobec jej sprzeczności z aspiracjami szowinizmu węgierskiego do :ji terytorialnych postanowień traktatów pokojowych, dawało to mu aparatowi nowe podstawy do oskarżania ludzi młotka i kielni na .ech o zdradę narodową. Odkąd zaś w wyniku wyborów 1939 r. do entu weszli przedstawiciele jawnie faszystowskiej partii strzało-wców (nilaszystów), z jego trybuny ostrzej i brutalniej niż dotąd wano wolnomularstwo, czemu przysłuchiwał się kraj. W takiej sy-n nie mogło już być mowy o pozyskiwaniu nowych członków. Zanikły -jak wszystko na to wskazuje - resztki latami konserwowanej daw-airuktury organizacyjnej z Wielką Lożą na czele. Głównie J. Balassa iiał jeszcze jedność i ciągłość ruchu. Zmniejszający się na skutek i i obojętnienia krąg osób zajmował się tylko zabezpieczeniem jonowania tych pomniejszych wolnomularskich instytucji filantro-, których istnienie uszło uwadze rządu w 1938 r. W Budapeszcie w ciągu lat wojny zbierano się w Cafe Royal, nawet po 19 III kiedy kraj okupowały wojska hitlerowskie. Spotkań zaniechano w październiku 1944 r., gdy do władzy doszedł nilaszystowski rząd Ferenca Szalassiego89. D. Ligou, Dictionnaire de la Franc-Magonnerie Universelle, Paris brw, s. 634. [wykluczone, że część informacji o wolnomularzach węgierskich przekazały wła-•»ągierskim komórki niemieckiej policji politycznej, które zagarnęły archiwum ej Loży Wiednia. Tak sugeruje ówczesny wolnomularz węgierski M. Kemmeny op. cit.). O uzyskaniu przez władze węgierskie przynajmniej wglądu w doku-tją warsztatów z terenów przyłączonych do Węgier w latach 1938 - 1941 świad-.nacje i teksty przytoczone przez Palatinusa (Szabadkomuvessek, s. 340 Koniec epoki i agonia ruchu (1939 -1941 W Rumunii zakończyła się wprawdzie na przełomie lutego i marc; 1937 r. zorganizowana działalność wolnomularska, lecz drobne grupy adeptów spotykały się nadal. Jedna, złożona z osób pochodzenia arystokratycznego, zbierała się raz na miesiąc pod przewodnictwem ostatniego wielkiego mistrza Wielkiej Loży, ks. G. V. Bibescu na jego zamku. Inna, wywodząca się z loży "Mesterul Manole" w Bukareszcie, w której czołom rolę odgrywał kiedyś pisarz V. Eftimiu, zbierała się w stolicy w prywatnych mieszkaniach uczestników. W ciągu pierwszych lat po samoroz\vi zaniu się obu obediencji rumuńskich ich członków nie, spotykały zadu przykrości ze strony władz państwowych. Poważniejsze kłopoty rozpoczął; się dopiero po abdykacji 6 1X1940 r. króla Karola II i faktycznym pr2 jęciu władzy przez gen. łona Antonescu. W Bukareszcie zorganizo\v wtedy wystawę antywolnomularską i opublikowano spisy człon z okresu przed rozwiązaniem lóż. Niejednemu groziło to komplikac w pracy zawodowej, niekiedy również w stosunkach towarzyskich. I których w przeszłości czynnych politycznie wolnomularzy jakoby na aresztowano. Mimo to jeszcze w grudniu 1943 r. odbywały się - zwiększonymi środkami ostrożności - zebrania adeptów młotka i kiebu * Na ziemiach czeskich rodzime ugrupowania faszystowskie po Mc chium wyraźnie podniosły głowy, wszczęły też ostrą i hałaśliwą nago.. na wolnomularzy, rotarian, częściowo też na organizację sokołów, przypi-j sując im odpowiedzialność za świeżą katastrofę państwową. Zaatakow, środowiska> co najmniej początkowo, czynnie przeciwstawiały się tej panii. Organ czeskiego Sokoła "Yestnik" pisał np. w zeszycie z 23, 1938 r., że zaliczenie jego organizacji do owej trójcy "nie jest dla Sokół* złym towarzystwem, gdyż zarówno członkowie wolnomularstwa jak i R*-tary uczciwie, bezinteresownie, a wiadomo jak pilnie, w ciągu 20 to dążyli za pomocą swoich kontaktów na świecie do tych samych ce)fl*f jakie Sokół realizuje w kraju i zagranicą: uszlachetnić swój lud za pamafi mądrości, siły i piękna". Przewidując możliwość w przyszłości represji przynależność lożową, kierowniczy zespół działaczy wolnomulź zniszczył teraz spisy członków. Byli adepci młotka i kielni, mimo że którzy znani byli w tym charakterze stosunkowo od dawna, zdołali mać się na odpowiedzialnych stanowiskach. W gabinecie Rudolfa (l XII - 27 IV 1939) było ich co najmniej czterech, kierowali zaś tak czowymi resortami, jak obrony narodowej (gen. J. Syrovy), r (L. Feierabend), transportu (gen. inż. A. Eliaś) oraz szkolnictwa i 40 G. Serbanesco, Histoire de la Franc-Magonnerie Universelle, t III, F s. 398 - 401, 405; tegoż, La Franc-Magonnerie en Równanie, Paris 1953, s. 21. nej w tych pracach chronologii wydarzeń występują niekonsekwencje i s Rumunii i Protektoracie 257 Kapras). Pięciu zostało następnie członkami pierwszego rządu Protek- ratu Czech i Moraw, w tym jego premier Eliaś (do 271X1941) oraz rtierabend (do 26 11940) i Kapras (do 19 11942), którzy nadal kierowali -*ymi dotychczasowymi ministerstwami. Wielu wolnomularzy w związku •- działalnością konspiracyjną znalazło się teraz w obozach koneentracyj-ch. Ogółem - według niezbyt ścisłych danych - 17°/o wolnomularzy --echosłowackich zostało przez hitlerowców straconych bądź zamordowa->-ch w obozach, m.in. premier protektoratu Eliaś, bliski współpracownik •eneśa i zastępca sekretarza Wielkiej Loży Narodowej Jifi Sedmik oraz • ywodzący się z grupy lóż "Most" O. Hlavac. Jedna trzecia adeptów -zła przez więzienia i obozy. Feierabend zdołał przedostać się do Lon-.;, gdzie w zrekonstruowanym 27 X1941 r. rządzie emigracyjnym .1 ministrem finansów4ł. '." Polsce mniejszość członków obediencji nie zaakceptowała decyzji ,;j samorozwiązaniu się, wychodząc z założenia, że pozostaje ona w sprzeczności z danym przy przyjęciu do wolnomularstwa uroczystym jriyrzeczeniem dozgonnego zachowania wierności jego zasadom. Ludzie ci ial zbierali się regularnie w drobnych grupach w mieszkaniach pry-rjiych. Nie przeszkadzała im w tym czy chociażby utrudniała policja, itkowo władze policyjne po ukazaniu się prezydenckiego dekretu ISopadowego szykowały się do rozciągnięcia obserwacji nad byłymi wol-rzami, gdyż - jak argumentował komisarz policji stołecznej Bo-iw Jan Majerski w przeznaczonym dla oficerów policji referacie leria" - "wszystko, co jest zakazane, jest ścigane z mocy prawa, jest ścigane, staje się przedmiotem zainteresowań wywiadu". Wi-jednak dyrektywy odgórne nie poszły w tym kierunku. Toteż były grupy w Warszawie, Krakowie i Zagłębiu Dąbrowskim, być *«*e również w Wilnie. Wyrazem braku już nie "tylko"mSżfiwoścC lecz" miary w możność oddziaływania na życie publiczne była sama tematyka *fcrań owych zespołów. Odmiennie niż niedawno jeszcze w lożach, tu nk -Wfcutowano na tematy społeczno-polityczne, lecz "na krzepiące ducha". ^gśące przejawem bezsiły zamykanie się we własnym kręgu spowodowało *t» ie nie podjęto nawet próby utworzenia - jak miało miejsce po 1920 r. •••* Warzech - tajnej Wielkiej Loży. Ruch utracił zatem swoją formę "••tralizowaną oraz możność dalszego półoficjalnego utrzymywania sto-z innymi obediencjami. Zrezygnowano też w zasadzie ze strony >wej i stopni wtajemniczenia. Odpowiadało to wprawdzie wcześniej . ?j tendencji do tego rodzaju reform, której wyrazicielem był ostatni sekretarz loży "Kopernik" J. Wolski. Na dłuższą metę unie- m"~~ - - * W. Jacobi, Golem... Ceisel der Tschechen, Prag 1942, s. 70, 71; Yinatrel, Com-~.#; s. 46; Slayonic Encyclopaedia, s. 754. i*4r w godzinie próby 258 Koniec epoki i agonia ruchu (1939 -1941 możliwiała ona zachowanie ciągłości ruchu. Bez formalnej inicjacji kandydatów nie można bowiem było uzyskać narybku, który by odpowiadaj wymogom legalności wolnomularskiej. W rozmaitych ogniwach polskiego aparatu państwowego jednak nadt. traktowano szeroko pojmowane wolnomularstwo jeśli nie jako samodzielni siłę wrogą Polsce, to jako narzędzie sił jej wrogich i niebezpiecznych Z tego względu na liście organizacji przewidzianych do rozwiązania n. wypadek wojny znalazły się - obok zrzeszeń pacyfistycznych i antywojennych - również Kluby Kotary, potraktowane, jak brzmiało uzasadnienie, jako "stowarzyszenie o tendencjach masońskich, podejrzane o przeprowadzanie wywiadu gospodarczego, łącznie z przemysłem wojennym" c Bezpośrednio po klęsce wrześniowej wolnomularze zaczęli odgry dość dużą rolę w społeczeństwie polskim Wilna, które 27 X 1939 r. zos: definitywnie przyłączone do Litwy. Członek byłej loży "Tomasz Zań", di kań Rady Adwokacji Bronisław Krzyżanowski stanął na czele nowo ut rzonego nieoficjalnego Komitetu Polskiego, którego jednym z trzech w::- -prezesów został prof. Witold Staniewicz z tegoż warsztatu, zarazem reda*:* tor znów ukazującego się od 2 listopada "Kuriera Wileńskiego". Ir.r. adept kielni i młotka, Ludwik Chomiński, odgrywał czołową rolę w r przednio już zamarłej grupie "krajowców", inaczej zwanej "demokrat litewskimi", która w nowych warunkach zaktywizowała się i zaczęła 25 listopada wydawać "Gazetę Codzienną". Na początku 1940 r. przyjc z Kowna na dłuższy czas do Wilna jeden z założycieli wolnomularstvr Litwie M. Homer. Za wiedzą władz litewskich, a nie wykluczone, że v. z ich inicjatywy, utworzył polsko-litewską inteligencką grupę dyskus która omawiała drażliwe, a obolałe sprawy w stosunkach pomięć z--narodami i poszukiwała dróg ich pokojowego rozwiązania. Na pierv. spotkaniu tego zespołu, które odbyło się 12 lutego w mieszkaniu R6: gospodarz nawiązał w zagajeniu do tradycji podobnych zebrań wileń sprzed 1914 r., tzw. czerwonych czwartków, których uczestnika: m.in. wymienieni przezeń z nazwiska niektórzy członkowie óv, wileńskiej loży "Litwa". W obecnych spotkaniach ze strony polskie; udział m.in. L. Chomiński, B. Krzyżanowski, chyba również W. S-wieź. Rómer ponadto zorganizował wtedy w Wilnie klub Rotary ~ 42 AMSW, Kom. Gł. Policji Państw., Wydz. I, Ref. VI, t. 130, k. 1; Wspomnienia, cz. IV, s. 51, 129; Relacja J. S. Langroda z 5IV1972 r. (w .autora); Histoire de la Franc-Maę. polonaise, "Cahiers la Grandę Loge de 1951, nr 16, s. 65; Z. Szczygielski, Internowanie "S". Czasopisma, stowarzysz soni i anarchiści, "Polityka" 1962, nr 34, s. 6. 43 P. Łossowski, Litwa a sprawy polskie 1939 - 1940, Warszawa 1982. ? 305 - 306, 313; Lietwią enciklopedija, t. XXV, s. 489 (Romeris M.). IIKlska po wrześniu 1939 r. 259 Klęska wrześniowa nieco przerzedziła w okupowanej Polsce szeregi h~ch, którzy usiłowali utrzymać ruch wolnomularski przy życiu, niektórzy t -ich bowiem opuścili kraj. Zarazem jednak, przynajmniej początkowo, Środowisko to - chyba na podstawie analogii z czasami I wojny świato-»*ej - myślało o zaktywizowaniu się, odtworzeniu swych struktur organi-ryjnych i skoncentrowaniu wokół siebie rodzącej się konspiracji poli-rcznej, m.in. przez inicjowanie jej ważniejszych przywódców. Np. Dworzańczyk członkostwo loży proponował przywódcy PPS-WRN "Kizimierzowi Pużakowi. Jakkolwiek niejeden adept "sztuki królewskiej", fr tym również niektórzy niedawni prominenci organizacyjni, piastował :fcniej czy bardziej eksponowane funkcje w rozmaitych komórkach pod-Ł*?niia (np. M. Michałowicz, H. Gliwic, W. Giełżyński, S. Zbrożyna) bądź nielicznych tolerowanych przez okupanta jawnych organizacjach spo-lych (np. A. Sliwiński), jednak koncepcje te szybko spaliły na pa-x«. Toteż życie wolnomularskie toczyło się w sposób p'odobny jak w mie-i-cach poprzedzających wybuch wojny. W Warszawie część adeptów .-piła się wokół E. Kipy. Inny zespół, zbierający się co dwa tygodnie, iedy zaś i co tydzień, tworzyli wysocy dostojnicy obediencji: Mie-iw Bartoszkiewicz, Zygmunt Dworzańczyk, Hipolit Gliwic oraz Józef icki, Jan Wolski, Stanisław Saks, Mikołaj Swiatopełk-Mirski, inż.-rk Władysław Czyż, wyższy urzędnik Dyrekcji Naczelnej Lasów rst Czarnecki, wyższy funkcjonariusz Polskiego Radia Jan Kisie-Grupa ta nadal nie rezygnowała z dalekosiężnych aspiracji poli-lych. Pod wrażeniem Karty Atlantyckiej, której patronowali - tczym ludzie ci nie mogli nie wiedzieć - tak eksponowani w życiu poli-lym wolnomularze, jak F. Roosevelt i W. Churchill, po kilkumiesięcz-dyskusjach opracowała w połowie 1942 r. zarys programu powojen-uregulowania stosunków politycznych, społecznych i narodowościo-w Polsce. W powielonej formie, jako referat "Przesłanki i wytyczne >owe" pióra poległego jeszcze w 1920 r. Tadeusza Zacharzewskiego, >wszechniła go w wąskim kręgu inteligencji warszawskiej. Rozpro-adeptów po powstaniu warszawskim położyło ostateczny kres tej lularskiej działalności kółkowej. Nieco dłużej trwała ona w Krako-Tu bowiem pod koniec okupacji zaczęli bywać na spotkaniach również irzy z adeptów wysiedlonych z Warszawy po powstaniu oraz przeby- * Pużak, Wspomnienia, s. 16. Znamienne, że w pierwszej fazie tworzenia PPS- • Pużak z kolei jiosił się z myślą nadania jej formy lóż wolnomularskich. Przy-?**i bowiem, iż w przypadku dekonspiracji uczestnicy nie zostaną potraktowani atonkowie podziemnej organizacji politycznej. Ib. 260 Koniec epoki i agonia ruchu (1939-194: wający w mieście W. Wyspiański z dawnego warsztatu w Zagłębiu D: browskim45. Z organizacji wolnomularstwa w szerokim słowa znaczeniu Polsk Towarzystwo Teozoficzne rozwiązało się bezpośrednio po kapitulacji Wa: szawy, stosując się do jednego z ostatnich rozkazów prezydenta miar Stefana Starzyńskiego. Część członków Towarzystwa, jak Halina Krzyż nowska, zarazem adept systemu wolnomularskiego "Droit Humain", zr. lazła się tuż potem w pierwszej grupie konspiracyjnej Służby Zwycięstr Polski, której dowódcą głównym był teozof i członek ,,Droit Huma:: M. Karaszewicz-Tokarzewski. Powiązania personalne pomiędzy teozc: mi a Służbą były tak liczne, że gestapo zwróciło na nie uwagę46. Polska YMCA - zgodnie z owym rozkazem S. Starzyńskiego - nor nalnie również rozwiązała się. Ponadto poniosła dość istotne straty osot we na skutek wyjazdu za granicę jej dyrektora Paula Supera i niektói pracowników etatowych, jak również kilkakrotnego prezesa Mariana Pt: nikiewskiego, gen. Stefana Hubickiego i innych aktywistów. Super zoi nizował na obczyźnie Polsko-Amerykański Komitet Pomocy Uchodźc działający w Rumunii i na Węgrzech. Pracowali w nim zarówno popr2 nio etatowo zatrudnieni w kraju, jak l obaj wymienieni działacze oraz uchodźcy polscy, m.in. wolnomularze G. Zieliński i M. Biesiekier-v W kraju zaś YMCA wznowiła działalność już w podziemiu. Począwszy pierwszych tygodni okupacji prowadziła zbiórkę i wysyłkę polskich kf żek do obozów jenieckich i robotników polskich wywiezionych na rób. do Niemiec. Jednych i drugich zaopatrywała również w pomoce nai i kulturalne. Jedna z pierwszych zaopiekowała się wysiedlonymi z za( niej Polski. Natychmiast po wybuchu powstania warszawskiego zo: zowała w stolicy punkty opieki i dożywiania oraz wytwórnię butelko wody do picia 47. W. Tarło-Maziński, przed przekroczeniem wraz z wojskiem g: rumuńskiej w początkach drugiej połowy września 1939 r., kierów: krajowej organizacji AMORC przekazał podkrakowskiemu ziemia: Stanisławowi Goszczyńskiemu, zaś Związku Synarchicznego Stef Pachnowskiemu, oficjalnie prezesowi tolerowanego przez władze c cyjne Warszawskiego Wojewódzkiego Komitetu Pomocy Społeczr.- 45 W. Zagórski, Wolność w niewoli, Londyn 1971, s. 91; Ziabicki, Wspor cz. IV, s. 129, s. 14, 19; J. Wolski, Relacja-przypis w kopii maszynopisu i wytyczne ustrojowe", s. l (w zbiorach autora); tegoż relacja z 27 11968 r., 46 T. Święcicki, [List do Redakcji], "Zeszyty Historyczne" (Paryż), z. 5 s. 245; E. Kumor, Wycinek z historii jednego życia, Warszawa 1969, s. 37; A. Narodziny Slużby Zwycięstwu Polski, "Kultura" 1981, nr 43, s. 6; W. Chełm Z archiwów Gestapo, "Stolica" 1969, nr 41, s. 5. 47 M. Biesiekierski, [List do Redakcji], "Zeszyty Historyczne" (Paryż) Ł t s. 234-235; K. Cedro, Listy przyjaciela o Polskiej "YMCA", Kraków 1947. Ł iwolnomularze i wrogowie 261 rsztowaniu Pachnowskiego w 1942 r. przez gestapo na czele Związku , z inicjatywy B, Włodarza, wieloletni ezoteryk, adwokat dr Wacław •ttnin-Goździkowski. Na konspiracyjnym zebraniu synarchistów l X •40 r. w Warszawie, na którym m.in. jako sympatyk obecna była pisarka fcfia Kossak-Szczucka, uchwalono dokument programowy "Wytyczne dla jrganizacji Państwa, opartego na współpracy całego Narodu" 48. Powielony Ustępnie w 200 egz., był kolportowany w środowiskach inteligenckich. Sriązek wydawał nielegalnie w Warszawie kilka czasopism, mianowicie • latach 1939 - 1940 powielany miesięcznik "Na odwiecznym szlaku", relegowany przez S. Paehnowskiego, kontynuowany (1941 - 1943) jako "He-tjld Polski", oraz w latach 1941 - 1942 przeznaczony dla kobiet drukowany acaesięcznik "Promień", redagowany przez Pelagię Szymonikową. W 1943 r. się pod redakcją W. Dunin-Goździkowskiego miesięcznik "Mo-tr', później zaś "Dzień Warszawy"49. . Nadal rozwijał działalność ruch spirytystyczny. Elitarna 20-osobowa jego działaczy i zwolenników oraz osób interesujących się nim sterała się w Warszawie w mieszkaniu Stefana Ossowieckiego. Oprócz ranów tego ruchu w osobach prezesa Polskiego Towarzystwa Para-hologicznego Alfonsa Graviera i byłego prezesa Warszawskiego Towa- ••-va Psychofizycznego Prospera Szmurły oraz gospodarza mieszkania, : tkaniach uczestniczył znany ezoteryk i popularny kaznodzieja ks. -w Oracze wski. Ze świata literacko-artystycznego bywali tu poeta -izem psycholog Artur Chojecki, podobno już wcześniej związany oka gałęzią AMORC, i artysta-małarz Stanisław Wocjan. Świat nauki ?ntował przewodniczący na tych spotkaniach profesor fizyki teore-:ej Czesław Białobrzeski, światowej sławy matematyk profesor Wa-Sierpiński, profesor elektrotechniki Gustaw Hensel, astronom pro-:hał Kamieński (również pozostający w kontakcie z AMORC), :g profesor Stanisław Poniatowski, filozof profesor Tadeusz Ko-. fizyk profesor Mieczysław Wolfke, elektryk profesor Janusz .ubowski oraz radiotechnik inżynier Stefan Manczarski. Wolfke, -r- ?zlości wysoki dostojnik Wielkiej Loży Narodowej Polski, mówił na ~? spotkań o istocie wolnomularstwa 50. e okupacyjne, nie rozporządzając szczegółowymi informacjami ,czne" zostały opracowane przez S. Pachnowskiego przy współudziale '--. W dyskusji nad tym dokumentem Z. Kossak-Szczucka wytknęła brak .. :c-pu afirmującego oparcia ustrojowej koncepcji synarchicznej na wierze wobec czego została upoważniona do napisania tego rodzaju wstępu, który raczono w "Wytycznych". List B. Włodarza, 4X111977. BN, akc. 11728. • Lttt-relacja B. Włodarza z 2 VII 1973 r. (w zbiorach autora) oraz z 22 VII, 9 XI1977. BN, akc. 11728. * J L. Jakubowski, Wieczory u Ossowieckiego, "Kultura i Społeczeństwo" 1978, 75-277. l f l 262 Koniec epoki i agonia ruchu (1939 - 194. o polskiej gałęzi "sztuki królewskiej", w walce z nią skazane były naj działanie na oślep. Zdarzało się więc, że przesłuchiwały, nawet więziiy jako podejrzanych o udział w wolnomularstwie ludzi ewidentnie nie m< jących z nim niczego wspólnego, jak np. eks-posła sejmowego koleji z ramienia endecji i sanacji, czołową osobistość Centralnego Zwiąż/ Polskiego Przemysłu, Górnictwa, Handlu i Finansów Andrzeja Wierzb kiego. Toteż ciosy zadawane przez hitlerowski aparat represyjny adept lożowym były przypadkowe, tym bardziej zaś nie dosięgały członkćn organizacji parawolnomularskich. Nawet dość powszechnie znane postać, ze środowiska symbolicznej kielni i takiegoż młotka, jak Stanisław Sten powski czy Emil Kipa, pozostawały na wolności51. Mimo nowej sytuacji, jaką stworzył sam już fakt okupacji niemiec.: nie ustała jednak polska działalność antywolnomularska. W skrajnie wicowej prasie konspiracyjnej ukazywały się artykuły oskarżające "sz królewską" o wrogość wobec Polski i sprzyjanie jej przeciwnikom. W w? danej w serii "Wrogowie Polski Narodowej" broszurze Kwestia żydo\ i masoneria w Polsce, pióra nieznanego autora występującego pod p--donimem T. Baryka, nawet sprawa klęski wrześniowej sprowadzała się tego, że "nasze MSZ, Sztab Gen., a zwłaszcza jego II oddział-wywiad, obsadzony prawie wyłącznie przez masonów, dla których ośrodki zycyjne nie znajdowały się bynajmniej w Polsce". Dla ludzi tego pok: w Polsce nadal istniał rzekomy antypapieski spisek "masonów", "-sterują zarówno rządem emigracyjnym w Londynie, jak i jego Delega w Warszawie czy Związkiem Walki Zbrojnej i "prowadzą planowo r~~-lewicowo-skrajną" S2. Nawet wśród pracowników Delegatury znajd się jednostki, m.in. odpowiedzialny pracownik międzywojennego a:: bezpieczeństwa Jan Bach, które w mniej czy bardziej poufnych wach twierdziły, iż ludzie kielni i młotka odgrywają dużą rolę w rz-^ emigracyjnym 5S. 51 J. Nowak [Z. Jeziorański], Kurier z Warszawy, Londyn 1978, s. 92; Wolność, s. 91; C. Miłosz, O historii polskiej literatury, wolnomyślicielach i "Kultura" (Paryż) 1970, nr 4, s. 20; A. Wierzbicki, Wspomnienia, rkps, k. akc. 9752. Autorytatywne wydawnictwo hitlerowskiego aparatu bezpieczeństwa dziło w 1944 r., mówiąc o obedieneji polskiej: "iiber dereń Mitglieder- und zahlen konkrete Angaben nicht erfasst wurden". D. Schwarz, Die Freimc-einem Vorwort des Chefs der Sicherheitspolizei und des SD SS-Oberg-Dr. Kaltenbrunner, Berlin 1944, s. 43. 52 F-a, Ukraina celem masonerii, "Młoda Polska. Organ młodych" ". s. 1-2; S. Adamski [ps.], Warszawa - Rzym 1939-1943 (wyd. podziemne-Ks. J. Warszawski, Akcja antypapieska w Polsce podczas II wojny światom t dyn 1965, s. 81. 58 M. Malinowski, Dokumenty prowokacji, "Rzeczywistość" 1982, nr l, s. i s. 14. fc-igarskie samorozwiązanie się 263 Z trzech obediencji, które w Europie Środkowo-Wschodniej działały "ramie na przełomie 1938/1939, w stosunkowo najwygodniejszej sytuacji -j do wała się Wielka Loża Bułgarii. W kraju tym bowiem organizacje «.'nie faszystowskie musiały do pewnego stopnia konspirować się, co imowało ich rozwój. Toteż nie zdobyły takich wpływów, jak Żelazna rardia w Rumunii czy nilaszyści na Węgrzech. Odpowiednio też słabiej atakowano wolnomularstwo. Dlatego obediencja bułgarska nadal spornie prowadziła swoją normalną działalność organizacyjną. Nie za-rmniano nawet wysłać życzeń noworocznych na 1939 r. Wielkiemu iichodowi Francji. Po śmierci w marcu 1939 r. wieloletniego wielkiego a od grudnia 1936 r. zarazem szefa wyższych stopni obrządku :kiego P. Midilewa, na stanowisko wielkiego mistrza - prawdopo-lie też i na drugą godność zmarłego - wybrano jego dotychczasowego zastępcę, K. Staniszewa. Pociągnęło to za sobą dalsze przesunięcia obrębie ustabilizowanego od dawna kierownictwa obediencji. Nadal tami warsztatów byli zarówno politycy opozycyjni jak i prorządowi :-co w atmosferze bliskiej a następnie już toczącej się wojny było :**Tiie istotne - rzecznicy odmiennych orientacji w polityce zagranicznej, --ajmniej nie pokrywających się z tamtym podziałem. Tak np. zarówno rządowy przewodniczący przedterminowo rozwiązanego w końcu paź- -rnika 1939 r. XXIV Zgromadzenia Narodowego S. Moszanow, jak :zycyjny w nim deputowany G. Wasilew byli zwolennikami bloku -francuskiego. Natomiast inny adept lożowy, gen. I. Rusew, prze-na stronę rządową i został rzecznikiem zbliżenia do państw faszy-skich. Ludzie młotka i kielni zajmowali też odpowiedzialne stano-:i w aparacie władzy. W utworzonym 23 X 1939 r. drugim gabinecie rgi Kioseiwanowa byli reprezentowani co najmniej przez dwu mi- *»v - B. Fiłowa i P. Gabrowskiego. Na czele kolejnego rządu stanął II 1940 r. tenże Fiłow, który objął w nim zarazem resort oświaty, zaś i; inni adepci "sztuki królewskiej", Gabrowski i Iwan Goranow, zostali -Tami spraw wewnętrznych oraz kolejnictwa54. :no udziału w nim wolnomularzy, objęcie rządów przez ten gabinet : j się wejściem Bułgarii w polityce zagranicznej na drogę zdecydo- współpracy z Niemcami hitlerowskimi, zaś w polityce wewnętrznej odzeniem na coraz wyraźnie j szy faszystowski system sprawowania •-•. Jedno zaś i drugie nie mogło pozostać bez wpływu na losy tutej- .volnomularstwa. Wkrótce już okazało się, że świadome zrezygno- przez obediencję po zamachu stanu w 1923 r. z wywierania wpływu _runek polityki państwowej nie zdołało jej-w ostatecznym ra- B^lgarie "La Chaine d'Union" 1938/39; Election de Diginitaires, "Buli." 1938, ;. 166; 1939, nr 71, s. 309. 264 Koniec epoki i agonia ruchu (1939- 194: chunku - uchronić od ponoszenia konsekwencji dokonywa j ących s. zmian politycznych. Zaistniała sytuacja niepowtarzalna. Rząd nie sprzec. wiał się dalszemu istnieniu Wielkiej Loży, natomiast wolnomularzom ZŁ angażowanym w opozycyjnych ugrupowaniach faszyzujących i faszystom skich coraz bardziej nie na rękę była ich przynależność lożowa. K: chcieli zaś z niej jednostronnie zrezygnować, gdyż widocznie obawiali s. przekształcenia w takim przypadku warsztatów w instrument walki poetycznej przeciwko nim. Wobec tego wywierali na współuczestników cisk, domagali się dobrowolnego rozwiązania się obediencji. Celu dc w pierwszych dniach czerwca 1940 r. W atmosferze świeżych sukct: ofensywy niemieckiej na froncie zachodnim, kapitulacji Holandii i Be._ oraz ewakuacji wojsk angielskich spod Dunkierki, Wielka Loża Bułga: powzięła uchwałę o samorozwiązaniu się obediencji. Majątek nieruchcr przekazano dotąd związanemu z nią Instytutowi Kulturalnemu "Z w Sofii, archiwa;-Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Przypuszcz analogiczną decyzję powzięła Rada Najwyższa Bułgarii. Również k.. Rotary doszły do wniosku o niecelowości dalszego istnienia i rozwiąi-się55. Walczące o władzę grupy faszystowskie faktów tych nie przyjmo do wiadomości, nadal też zarzucały królowi Borysowi III i rządowi, n -jeszcze w pierwszej połowie 1942 r., iż "rząd składa się z wolnemu, i popiera Żydów" 56. W Jugosławii Wielka Loża uroczyście obchodziła wiosną 1939 r. 2 swego istnienia i przy tej sposobności 50-lecie wolnomularskiego .-swego wielkiego mistrza D. Milićevicia, jednego z jej założycieli, i dawniej w podobnych okolicznościach, następnie wydała drukiem szurę ze sprawozdaniem z przebiegu tych obchodów. Zamieściła \v tekst wygłoszonych na nich przemówień i nadesłanych gratulacji. Poć 55 V. Matef, La Franp-Maęonnerie en Bulgarie, "Les Lettres M" 1953, nr 9. A. A. Mola, Storia delia Massoneria italiana dall'Unita alla Repubblica, Mil:*" s. 51; Relacja drą E. K., emigracyjnego wolnomularza bułgarskiego, z f (w zbiorach autora). Matef (ib.), dramatyzując sytuację, mówi o rozwiązani mularstwa w sposób sugerujący rozwiązanie go. przez władze państwowe, to takimi szczegółami, jak konfiskata majątku lóż oraz - wbrew oczywi-tom - usunięcie wszystkich adeptów ze stanowisk w aparacie państwowym, i- -natomiast przyznaje, że nie byli inwigilowani policyjnie i nadal utrzymyw sobą stosunki towarzyskie. E. Ehlers (Die Weltfreimaurerei, s. 28) podaje jako datę rozwiązania lóż w Bułgarii. Nie wykluczone, iż dotyczy to jaki-urzędowego, będącego już tylko formalnością, bądź dotyczącego Juryści:-~'. garskiej obrządku mieszanego, o losach której nie zdołano znaleźć jakie. informacji. 56 W. D. Wozniesienskij, Car Boris, Gitler i legioniery, "Nowaja i N Istorija" 1971, nr 2, s. 94. prozachodni kurs Jugosławii 265 tymże roku powołano też do życia warsztat w Niszu. Wszystko to było "dnak już tylko echem minionej świetności obediencji. Los Austrii, • łaszczą zaś Czechosłowacji, porzuconej w potrzebie przez Wielką Bry-nię i Francję, wzmocnił proniemieckie tendencje w polityce jugosło-.ańskiej. A wraz z tym wolnomularstwo z sojusznika ongiś rządu stawało .ę dla niego źródłem trudności. Ludzie kielni i młotka opowiadali się druku wyraźnie za orientacją na państwa zachodnie. Ten punkt widze-reprezentowało belgradzkie czasopismo kulturalno-społeczne ,,Vidici", "órego zarówno właściciel i wydawca Grga Brigljević jak i redaktor ,-ian Marjanović byli ludźmi kielni i młotka. Celowość przyjęcia w poli-zagranicznej kursu prozachodniego głosili i uzasadniali na łamach jo periodyku oraz organu brytyjskiej propagandy kulturalnej w Jugo-iwii "Britanija" ich towarzysze organizacyjni - profesorzy szkół wyż-tych Yladimir Borović, Mdlos Burić, Bura Burović, Jovan Erdeljanović wielu innych. Toteż premier M. Stojadinović w rozmowie z włoskim itrem spraw zagranicznych Galeazzo Ciano uskarżał się, przesadnie itą je widząc czy tylko rozmówcy przedstawiając, na francuskie wpły-"żydowskie, masonizujące i komunistoidalne" w Jugosławii. W kraju podnosiła się coraz wyżej, już nie powściągana przez czynniki rządowe, propagandy antywolnomularskiej, podsycanej przez Niemcy i Włochy, dawniej oskarżano adeptów "sztuki królewskiej", że przez opowia-lie się za scentralizowaną formą państwa podsycają w nim spory naro-rościowe, to latem 1939 r., kiedy rząd Dragiśy Cvetkovicia doszedł do trozumienia z Chorwacką Partią Chłopską, zaczęto rozpowszechniać pocę, że z obu stron rokowania prowadzili wolnomularze, co miało rzucać na samą ugodę z tym największym odłamem opozycji chorwackiej, lięty w grudniu 1938 r. z rządu katolicki przywódca słoweński ksiądz Korosec prowadził teraz na łamach swego organu "Slovenec" kampanię nw wolnomularstwu, powtarzał zarzuty stawiane mu przez E. Luden- •3. i podobnych57. ?c Y,-ybuchu wojny we wrześniu 1939 r. rząd Cvetkovicia zachowywał lata 1940 r. neutralność. Odpowiadało to bowiem taktyce niemieckiej, utrzymać pokój na Bałkanach. Natomiast Wielka Loża natychmiast *-*-. postawę prozachodnią, podzielaną przez przeważną część kół ofi- •::ch i urzędniczych. Wychodząc z założenia, że wojna z czasem wciąg-kraj w swoją orbitę, podjęła odpowiednie przygotowania polityczne r-rr - r.izacyjne. W ich ramach pod koniec 1939 r., kiedy wojska fran-i dywizje ekspedycyjnego korpusu brytyjskiego trwały bezczynnie rftes nouvelles, "Buli." 1939, nr 69, s. 272; nr 71, s. 326; Jovanović, Odnoś, Talatinus, Szabadkomiivesek, s. 340; G. Ciano, UEuropa verso la catastrofe, •^3. 1948, s. 153; D. Gregorić, So endete Jugoslawien, Leipzig 1943, s. 62-63. 266 Koniec epoki i agonia ruchu (1939 -1&- za fortyfikacjami linii Maginota, zastępca wielkiego mistrza prof. V. Cor vić, historyk z uniwersytetu belgradzkiego, pełniący tymczasowo - związku ze śmiercią D. Milićeyicia - obowiązki szefa obediencji, uda-w podróż polityczną na Zachód. W Paryżu, w towarzystwie D. Ton: odwiedził Wielki Wschód i wielu przychylnych Jugosławii parlame rzystów. Wszędzie tłumaczył, że nieuniknione rozszerzenie się WG.; zmusi Jugosławię do obrony swej niepodległości w warunkach trag:c niejszych niż serbskie w 1914 r. Argumentował przy tym, dlaczego j< kraj nigdy nie stanie u boku Niemiec i Włoch przeciwko Francji. Z racji domagał się u członka rozszerzonego gabinetu Daladiera, deputoi nego Luciena Lamoureux dostaw broni dla Jugosławii. Zapewnił zaraz że rząd udzieli Francji gwarancji w sprawie ich nieużywania do z nią. Znad Sekwany wyjechał Ćoroyić w towarzystwie sekretarza _ ralnego belgradzkiej Izby Przemysłowej i przewodniczącego Kor: Przyjaciół Wielkiej Brytanii w stolicy Jugosławii, byłego studenta C. du, Dragana Milićeyicia, do Londynu. Tu złożył wizytę oficjalną Wiel Loży Anglii, spotkał się z wielu osobistościami ze świata wolnomular i z politykami przychylnie usposobionymi do Jugosławii. Akcja ta łała niepokój w kołach rządowych. Zdając sobie sprawę z niepopuh, swej polityki proniemieckiej nawet wśród części establishmentu, koi* najwidoczniej obawiały się tej inicjatywy, która przy poparciu ze rządu angielskiego czy francuskiego mogłaby doprowadzić do utwoi gabinetu prozachodniego. Toteż, kiedy w lutym 1940 r. Córo vi ć i Mi powrócili do Belgradu, natychmiast roztoczono wokół nich inwigilacje licyjną68. Równolegle z akcją podjętą na terenie międzynarodowym kierownictwo Wielkiej Loży również pewne kroki przygotowawcze nątrz obediencji. W okólniku z 14 11940 r. zasygnalizowało p< warsztatom możliwość wciągnięcia kraju w toczącą się dotąd granicami wojnę. Zaznaczyło przy tym, że w takim przypadk; 58 Tomić, Les responsables, s. 23 - 24. Pobyt Corovicia w Londynie zosta; wykorzystany przez propagandę antywolnomularską, która twierdziła, ż-: swej wizyty nad Tamizą stał się mężem zaufania wolnomularstwa angi -którego płk Donovan przywiózł mu zimą 1940/1941 instrukcje w sprav opinii publicznej na rzecz wojny z Niemcami i Włochami. W tym celu : łana - według tej wersji - specjalna organizacja pod kierownictwem Ć ramienia utrzymywał kontakt ze środowiskami oficerskimi emerytowany Djimić - rzekomo członek loży we Francji - i prof. liceum belgrac Knjeżević, brat dowódcy pułku gwardii królewskiej. Ludzie ci dor utworzenia Rewolucyjnego Komitetu Wojskowego z Duśanem Simovick-.~ który 27 III 1941 r. dokonał wojskowego zamachu stanu, obalając proni Cvetkovicia. La F.: M.: et le drame yougoslave, "Les Documents Ma nr 8, s. 24. kryzysu w obediencji 267 zy wiemy i orientujemy się WT całym jej ukształtowaniu się, nie wolno ani też nie możemy być biernymi obserwatorami". Wobec tego pole-swoim placówkom przedyskutować u siebie sprawę działalności wol-ularstwa w sytuacji, kiedy ewentualność taka stałaby się faktem, azła się też w okólniku wskazówka, że owa działalność powinna odpo-ać tradycji wolnomularstwa jugosłowiańskiego, co oznaczało nasta- -ie się na czynny udział, również polityczno-patriotyczny, w rozwoju .rżeń. Widocznie pod naciskiem propagandy antywolnomularskiej, .nującej zarzutem zależności lóż krajowych od ośrodków międzynaro- vch, pojawiły się propozycje uchylenia się od takich ataków przez anie łączności z zagranicą. Tak bowiem można rozumieć - jako odpo- ;ż na nie - pismo okólne Wielkiej Loży z wiosny 1940 r., w którym entowano międzynarodowy charakter wolnomularstwa i konieczność, nasza Wielka Loża też i nadal utrzymywała kontakty międzynaro- ••59 . ..erownictwo obediencji nadal jeszcze oficjalnie zwracało się do opinii -cznej. W odpowiedzi na kolejne, ostrzejsze niż dotąd ataki księdza rośeca, od 1939 r. przewodniczącego senatu, na "sztukę królewską" -^ole i jej rolę w życiu kraju, wydało 3 11940 r. deklarację publiczną, .ira opublikowało w "Yidici". Zarzuty przeciwnika zakwalifikowało jako - zpodstawne napady i insynuacje. Komplikowała się jednak sytuacja •timętrzna w wolnomularstwie jugosłowiańskim. Wprawdzie zdołano trcze przekształcić istniejące od lat w Lublanie kółko w lożę, lecz z ini- -:ywy byłego dyplomaty jugosłowiańskiego w Londynie Stanoje Mihaj-«icia w Belgradzie powstał niezależny od Wielkiej Loży warsztat ,,ćo-adkomuvesek, s. 343-344; Jovanović, Odnoś, s. 81. Mola, Storia, atrei (Communisme, s. 176) mylnie podaje datę rozwiązania obediencji - 22 * Tamże informacja w innych przekazach nie spotykana, jakoby później - wojny - powołana została do życia Wielka Loża Jugosławii na Emigracji. 270 Koniec epoki i agonia ruchu (1939-1941 placówek. W całej Jugosławii dopiero teraz rozległy się głosy domagając się, by władza nie zadowoliła się rozwiązaniem organizacji, lecz jej czło: ków usunęła ze służby państwowej i z wojska oraz ze wszystkich inst; tucji i wszelkiego rodzaju stowarzyszeń. Do już prowadzonej kampar-antywolnomularskiej dziennika "Vreme" dołączył się dziennik belgrad; "Signal", zagrzebskie "Obzor", "Hrvatska Strażą" i "Zagrebaćki List "/ora klerykalny "Slovenec" i rozmaite periodyki. Akcja ta stopniowo pi kształcała się w antysemicką, dla rządu stanowiła zaś alibi jego faszystom skiego charakteru, przez co osłabiała podejrzenia, jakie żywił wobec n: Berlin i Rzym. Z kolei zamach stanu 27 III 1941 r. miał być - wec opinii niemieckich - entuzjastycznie powitany przez wolnomularzy jug: słowiańskich es. W latach włosko-niemieckiej okupacji Jugosławii stosunek do \v mularzy okupantów i reżymów kwislingowskich ulegał różnorodnym tuacjom. W Zagrzebiu, po proklamowaniu 10 IV 1941 r. tzw. Niezale: Państwa Chorwackiego, aresztowano wielu członków lóż, przeważnie odgrywające większą rolę w życiu publicznym bądź naukowym. W szóści wypadków osadzano ich następnie w obozach w Gradisca na nie Włoch i w Jasenovcu, później w Grazu w Austrii. Po bezwarunk.»« kapitulacji 17 kwietnia Jugosławii zostało zatrzymanych osób ze środowiska elity władzy i grup do niej zbliżonych. Wśród nich z* kilku adeptów kielni i młotka, w tym wielki sekretarz rozwiązanej diencji prof. V. Novak, zwolniony 7 lipca. Aparat marionetkowego serbskiego wspólnie z gestapo prowadził od maja 1941 r. akcję ewic nowania wolnomularzy, która przeciągnęła się do stycznia 1942 16 VII 1941 r. komisarz spraw wewnętrznych Serbii M. Aćimović dekret, na mocy którego mieli zostać zwolnieni z pracy wszyscy państwowi, samorządowi i instytucji publiczno-prawnych, którzy do organizacji międzynarodowych - komuniści i wolnomularze. tylko część ujawnionych ludzi kielni i młotka, którzy byli na państwowej, zwolniono z niej, m.in. spens jonowano 24 prof esc: wersytetu belgradzkiego, inni - ze względu na ich niezbędr. eksponowaną rolę w walce z komunizmem - nadal pracowali. O września 1941 r. rząd gen. Milana Nedicia, wykonując zlecenia nie:-podjął środki represyjne przeciwko wolnomularzom jako elementr glofilskiemu i pobudzającemu ruch oporu. Wielu uwięziono, inr.; czono telefony. Wśród aresztowanych w nocy z 4 na 5 listopada i nych w obozie ok. 200 wybitniejszych mieszkańców Belgradu, byftfrj członków rozwiązanych lóż. Dziennik "Nasa Borba" publikował spisy adeptów niektórych warsztatów. W końcu 1941 r. i w 65 Jovanović, Odnoś, s. 81, 83. .panią antywolnomularska 271 -iącach następnego większość internowanych zwolniono. Przypuszczal-. nastąpiło to pod wpływem rozwoju sytuacji wewnętrznej. Koła rządo-L zaczęły dochodzić do wniosku, iż represje te dotknęły środowiska nie iowiące dla nich niebezpieczeństwa, a w określonych sytuacjach nawet luszone do współpracy z serbskimi kwislingami i okupantem. Pewną :ię odgrywać tu mogła okoliczność, iż środowisko "sztuki królewskiej" Etycznie bliskie było kierunkowi gen. Draży Mihajlovicia66. Los obediencji bułgarskiej i jugosłowiańskiej stał się udziałem również ;elkiej Loży Finlandii. Okoliczności zewnętrzne takiego jej finału nieco wypominały tu sytuację bułgarską. Podobnie bowiem jak tam, epilog istąpił w momencie, gdy adept lożowy zajmował najwyższe stanowisko twowe. W grudniu 1939 r. jeden z weteranów "sztuki królewskiej" nlandii i były dostojnik jej Wielkiej Loży Risto Ryiti stanął na czele -i, w rok później został nawet wybrany prezydentem kraju. Ze stanowa tego ustąpił dopiero latem 1944 r. Mimo to konsekwencją polityki .lżenia do Niemiec było również i tu przerwanie - przypuszczalnie -~.ej czy bardziej dobrowolne - działalności wolnomularskiej67. Niebohaterski finał wielkich lóż Bułgarii, Jugosławii i Finlandii uszedł ;ze kontynentalnego wolnomularstwa zachodnioeuropejskiego. Od-nie niż w przypadku obediencji rumuńskich, czechosłowackich, łąckiej czy polskiej nie znalazł nawet odbicia w jego periodykach, tą pozostał już z nich wówczas na kontynencie jedynie miesięcznik .na", organ Wielkiej Loży Szwajcarii. Absorbowały go bowiem niepo-e wtedy wydarzenia w znacznie bliższych geograficznie regionach i lożowego. Oto bowiem Francja, dotąd będąca przykładem potęgi =.-ów "sztuki królewskiej", stała się po zakończeniu 22 czerwca fran- -niemieckich działań wojennych terenem ekscesów antywolnomular- przypominających wydarzenia włoskie w pierwszych latach po a do władzy faszystów. ad Sekwany dochodziły ponadto niepokojące wiadomości o ducho- załamaniu się niejednego adepta "sztuki królewskiej". Niektórzy .. nawet głosić teorie rasowe, przewidywali szybką kapitulację •;'jćjc:ej Brytanii i zachowanie przez USA postawy neutralnej, z czego -"'ciągali konkluzję o potrzebie - w imię ratowania Francji - prowadze-i p:I:tyki kolaboracji z Niemcami. Pewien młody utalentowany i roku- •rjr iuże nadzieje adept loży zgłosił wystąpienie z niej umotywowane 85-101; Yinatrel, Communisme, s. 176. Wólnomularzami mieli być naj-1 pracownicy Mihajlovicia - Dragiśa Vaśić i Stevan Moljević. Jovanović, 91. Dictionnaire, s. 494. Mowa tu ogólnikowo, bez podania daty, o "zakazie 272 Koniec epoki i agonia ruchu (1939 - U kształtowaniem się we Francji i Europie "nowego porządku, w który: nie będzie miejsca dla wolnomularstwa"68. W tej atmosferze, gdy ponadto Rada Ministrów - naciskana prz-: O. Abetza - 2 sierpnia powierzyła strażnikowi pieczęci Raphaelowi A bertowi opracowanie projektu prawa o rozwiązaniu stowarzyszeń tajny wydarzenia zaczęły się częściowo toczyć według schematu dobrze znai:. z nie tak dawnych dziejów wolnomularstwa w Europie Srodkowo-Wsch niej. Chory przewodniczący Rady Zakonu Wielkiego Wschodu, A. Gi sier, zdobył się na krok rozpaczliwy. Kierując się pragnieniem uchroń ludzi kielni i młotka od represji, 7 sierpnia - w 6 dni po decyzji obedi jugosłowiańskiej o samorozwiązaniu się - wystosował do Ph. Petaina kontrasygnowany przez sekretarza Rady L. Yillarda. Zawiadomił go. w imię jedności narodowej poświęca wolnomularstwo i rozwiązuje Wie Wschód oraz podległe mu loże. Zarazem bronił w tym piśmie wolnorr. larstwo przed na j powszechnie j stawianymi mu zarzutami zależności zagranicy i tajności. W 6 dni później zostało wydane prawo zakaz wszelkich tajnych stowarzyszeń i zarządzające konfiskatę ich ma,_ ruchomego i nieruchomego oraz archiwów i bibliotek. Oparty na i dekret z 19 sierpnia rozwiązał Wielki Wschód i Wielką Lożę, zaś póś szy -z 27 II1941 r. - Wielką Lożę Narodową i Niezależną, Fedei Francuską "Droit Humain" i Towarzystwo Teozoficzne. Na pierwsze z zarządzeń wykonawczych zareagował w dniu jego ukazania się były mier Camille Chautemps, wolnomularz najwyższych stopni wtajerr.-nią, depeszą do Petaina, w której oświadczył, iż dobrowolnie podpór: wuj e się nowemu zarządzeniu, kierując się "poczuciem obowiązku :: tycznego, który każe mi odrzucić wszelkie względy osobiste bądź idee giczne" 69. W okupowanym przez siebie Paryżu Niemcy natychmiast po wl niu do miasta (14 VI1940) zajęli budynek Wielkiego Wschodu i w jego pomieszczeń zaczęła urzędować placówka Sicherheitsdienstu wywiadu). Zarazem obłożyli sekwestrem wszystko, co się w bu znajdowało. Dzięki temu dostali w swe ręce olbrzymie archiwum mularskie. Nie znaleźli w nim jednak bieżących spisów członków -i kartoteki osobowej całej obediencji, gdyż jeszcze na początku dokumentację tę wywieziono do Bordeaux. Po zawieszeniu broni nictwo - by zaoszczędzić adeptom ewentualnych przykrości - je. Podobny los spotkał analogiczne materiały Wielkiej Loży i 68 Cerbu, Persecutions, s. 82, 84. 69 Ib. s. 85; H. Coston, La Franc-Magonnerie sous la IIP Republiąue, s. 116, 118-121 (tekst listu Groussiera); J. Marques-Riviere, Reglements et tions de la Franc-Magonnerie, Paris 1943, s. 8; Chevallier, Histoire, s. 325. ".erowcy i kolaboranci francuscy 273 -ższej, ewakuowane do Niortu i Orleanu. W pierwszych dniach okupacji r owcy zajęli też dom Wielkiej Loży, znajdujące się w kilkunastu .-..:;ach miasta pomieszczenia warsztatów wszystkich obediencji, w tym dom rosyjskich lóż i placówek wyższych stopni obrządku szkoc- --:go. Nie znaleźli w nim jednak żadnych poszukiwanych przez siebie iteriałów, z których mogliby się zorientować o kierunkach działalności th komórek organizacyjnych. Te zawczasu stąd usunięto, nawet wraz dokumentacją drugorzędną. Dowódca przybyłego do Paryża 14 czerwca, iż z pierwszymi oddziałami niemieckimi, 30-osobowego Polizeikomando, -ndartenfuhrer dr Helmut Knochen natychmiast nawiązał kontakt ze -leczną prefekturą policji w zakresie materiałów o niemieckich emi- jitach jak również o komunistach, Żydach i wolnomularzach. Niebawem /.vił się też "Einsatzstab Reichsleitera Rosenberga", który zajął się - r.ie ze swoimi kompetencjami - bibliotekami i archiwami "ponad- .vowych" sił. Jednostka ta, w której przeważali historycy sztuki, -..^lekarze i archiwiści, niekoniecznie nawet członkowie partii hitle- fcskiej, splądrowała i wywiozła do Rzeszy zbiory lóż na prowincji. Po- crae postępowała ona w Belgii i Niderlandach. Również z bibliotek -asrtornych tych krajów zabrała druki wolnomularskie. Materiały te były -»znaczone dla swego rodzaju centralnego archiwum przyszłej Wyższej jat:iy NSDAP, gdzie elita hitlerowska miałaby możność zapoznania się, <• oodstawie na j wiarygodnie jszych przekazów, z ideologią przeciwników. ;a niemiecka, w towarzystwie francuskiej, już l lipca, zatem na 7 ty-•Tzed ustawą likwidującą wolnomularstwo, przeprowadziła rewizję :ego mistrza Wielkiej Loży Francji M. Dumesnil de Gramonta. Po -tąpiły dalsze w mieszkaniach wybitniejszych działaczy "sztuki ^iej". Konfiskowano ich archiwa prywatne i biblioteki. Los ten .n.in. zbiory O. Wirtha, A. Lantoine'a i wielkiego mistrza Zakonu vnistów Constanta-Martina Chevillona. M.in. w toku rewizji przepro-:.~~ej 26 - 28 IV 1941 r. u nacjonalistycznego działacza ukraińskiego IQ, członka jednej z paryskich placówek Wielkiej Loży Na-i Niezależnej Francji, zabrano francuskie osiemnastowieczne do-ity wolnomularskie70. ~ bawem paryskie biuro wydziału antywolnomularskiego policji nie-j, następnie również francuskie służby zajmujące sią stowarzysze-ajnymi zaczęły przesłuchiwać wolnomularzy. Przedmiotem docho-"v+. były jednak nie tyle "tajemnice" organizacyjne, co - przeważ- - rzekome skarby stanowiące własność organizacji wolnomularskich. *Cbcvallier, Histoire, s. 309-310, 395; Rossignol, s. 12; O. Reile, Trefi Lutetia, -. Miinchen 1973, s. 68; Fervers, Die Parolen, s. 20-21; A. Le Bihan, Loges et e la Grandę Loge et du Grand Orient de France (2° moitie du XVIII ; 1967, s. XX; Buryszkin, Zarubieżnoje masonstwo, ś. 81. godzinie próby 274 Koniec epoki i agonia ruchu (1939- 19- W zasadzie wolnomularzy za ich przynależność organizacyjną i pogiąć nie prześladowano n. Zaktywizowali się teraz i uzyskali szerokie pole działania dotychcz sowi publicyści i badacze antywolnomularscy. Na podstawie umowy rz: w Yichy z władzami niemieckimi te przekazały budynek Wielkiego Wsc • du - zachowując w nim pewne uprawnienia - oraz zajęte przez s: w Paryżu archiwa "sztuki królewskiej" francuskiemu delegatowi do s]:. likwidacji lóż prof. College de France Bernardowi Fayowi, jednemu kich badaczy. Ph. Petain mianował go również administratorem gen t nym Bibliotheąue Nationale, a 12X11940 r. oficjalnie zlecił mu scer/.. lizowanie i opracowanie archiwaliów wolnomularskich. Na ich podsta kierowany przezeń zespół sporządził kartotekę adeptów kielni i młc z której korzystali również Niemcy. W ramach tej akcji "demask?.* skiej", połączonej z wyjawieniem dostojników obediencji i lóż i opub. waniem ich nazwisk w "Journal officiel de 1'Etat Franęais", założonr kierownictwem Faya specjalny miesięcznik "masonoznawczy" "Les L" cuments Maconniąues". Redagowany przez dwu znanych z publikacji z urjj dziedziny - Roberta Yallery-Radota i Jeana Marques-Riviere - zawie: artykuły oparte na znalezionych w Wielkim Wschodzie i lożach doki tach, publikował też niektóre z tych dokumentów. Pierwszy zeszyt się w Yichy w październiku 1941 r. W budynku Wielkiej Loży mieścił drugi ośrodek antywolnomularski, na czele którego stał Henry C( weteran badań i publikacji anty wolnomularskich, od końca paźdz 1941 r. wydający "Bulletin d'Information Antimaconniąue". Dzi: tych ekip-służb nie ograniczała się do Francji. Jacąues de Boiste. po zwolnieniu go z hitlerowskiego obozu jenieckiego został jednym 2 równików yichystowskiej służby antywolnomularskiej, nawiązał kc: z ambasadorem hiszpańskim w sprawie wspólnego zwalczania "s królewskiej" przez oba kraje. Marques-Riviere utrzymywał bezj stosunki z szefem niemieckiej służby antywolnomularskiej w Belgii. Hartmannem. Podpisano też układ z takąż służbą belgijską72. Równocześnie spisek anglo-judeo^wolnomularsko-diabelski stal 1940 r. tematem propagandy obliczonej na szerokie masy. Na Niemców B. Fay zorganizował w Petit Palais w Paryżu wystawę o deo-masonerii', w której przygotowaniu główną rolę odegrał J. M< Riyiere. Została otwarta w październiku 1940 r., trwała wiele i była licznie odwiedzana. Potem pokazywano ją na prowincji. 71 Chevallier, Histoire, s. 309-311, 395; Cerbu, Persecutions, s. 85; A-** de la Gestapo, Paris 1947, s. 8. 72 Frankreich, "Alpina-Freimaurer-Nachrichten" 1942, nr 2, s. 12 - 13: Histoire, s. 343-344, 362; Aux ordres, s. 7; Rossignol, s. 22, 35. -tywolnomularstwo rządu Vichy 275 ym czasie ekipa Faya wygłaszała referaty na rozmaite tematy z dzie- ,y wolnomularstwa. W lipcu 1941 tenże Fay zlecił J. de Boistelowi gotowanie filmu, który by skompromitował "sztukę królewską" w -ii publicznej. Scenariusz opracował Marques-]Riviere, zrealizował go były przewodniczący paryskiej loży "Ernest Renan" Jean Mamy, wy- *-pujący pod ps. Paul Roche. Premiera filmu, zatytułowanego "Forces *xultes" (Tajne siły), odbyła się 9 III 1942 r. w sali na Champs-filysees * Paryżu. Wagę momentu podkreślała obecność ambasadora rządu Vichy w Berlinie Fernanda de Brinon73. Do tej francuskiej kampanii przeciwko "sztuce królewskiej" włączyły *$ najbardziej reakcyjne elementy miejscowej emigracji rosyjskiej. Na iryskiej wystawie antywolnomularskiej były eksponowane satyryczne Wasila Safonowa. W tym samym czasie Aleksandr Pokrowski, acy wielbiciel Hitlera, którego nazywał "nowym prorokiem świata", dał w języku rosyjskim broszurę o rosyjskim wolnomularstwie emigra- *;nym. Przytoczył w niej sporo nazwisk adeptów symbolicznej kielni takiegoż młotka, zaczerpniętych ze spisów publikowanych od pewnego w ,Journal Officiel" oraz z artykułów w prasie kolaboranckiej. Był autorem wydanej po francusku w 1941 r. w Paryżu broszury traktu-Bnei-Brith jako szczególnie złowrogą tajną organizację, od której uzależnieni wybitni mężowie stanu koalicji antyhitlerowskiej74. W lipcu 1941 r., zatem znacznie później niż w Paryżu, podjęto na dru-~ańcu okupowanej przez hitlerowców Europy, w Belgradzie, przygo--ia do analogicznej wystawy. Kierował nimi 7-osobowy komitet anty-mularski, zaś dyrektorami przyszłej imprezy zostali dziennikarz r. Kluić i dr Lazar Prokić. W ciągu dwu najbliższych miesięcy sekcja -Ugandy tego komitetu zamieściła w prasie wiele notatek i artykułów *owko "sztuce królewskiej", zaś do połowy listopada wydała 19 bro- *«• antywolnomularskich i antyżydowskich w łącznym nakładzie 207 tyś. iJKnplarzy. Przygotowania do tej imprezy odbywały się za aprobatą kontrolą władz niemieckich, które wyasygnowały na ten cel 673 tyś. 7, co stanowiło prawie połowę budżetu całej imprezy. L. Prokicia rał w sprawie urządzenia wystawy Obersturmbannfiihrer Hans r, ten sam, który kierował przesłuchaniami serbskich adeptów kielni Uroczyste otwarcie wystawy, pierwotnie przewidziane na dzień da, nastąpiło - m.in. chyba w związku z rozwojem w Serbii ruchu - i niemal codziennymi jego akcjami w Belgradzie - dopiero 22 paź-, w budynku byłej Wielkiej Loży. Na pokaz publiczny wystawio- i rallier, Histoire, s. 344, 363; Aux ordres, s. 1; Fervers, Die Parolen, s. 41. •trowskij, Russkije masony w emigracii, Pariż 1941; B'nai Brith et ses Paris 1941; P. Buryszkin, maps bez tytułu, k. 1. Arch. GLdF. ^ 276 Koniec epoki i agonia ruchu (1939-194: no spisy jugosłowiańskich wolnomularzy. Z nowych autentycznych prze-j kazów źródłowych można było się przekonać, jak wiele osób z elity sp łecznej, znanych polityków, profesorów uniwersyteckich, ludzi wolny zawodów, wysokich urzędników czy bankierów, przemysłowców, nav oficerów było członkami warsztatów. Zarazem wystawa sugerowała 2 pomocą dobranych fragmentów z dokumentów lożowych i rozmaitv chwytów, że wolnomularstwo było, obok polityki anglo-serbskiej, kor. nistów i Żydów, jedną z tych "ciemnych sił", które doprowadziły do p: tycznej katastrofy Jugosławii. Imprezę reklamowano za pomocą plakat ulotek i artykułów prasowych, organizowano na nią wycieczki uczr. szkół podstawowych i średnich, urzędników i robotników. Władze oku. cyjne wydały nawet serię czterech znaczków pocztowych, propagując ową wystawę. W ciągu trzech miesięcy jej trwania odwiedziło ją - we c szacunków niemieckich, przypuszczalnie zawyżonych - ok. 90 tyś. ość Tak więc w drugiej połowie 1940 r. z całej kontynentalnej Eur kapitalistycznej wolnomularstwo legalnie istniało jedynie w Szwajc i Szwecji, tych dwu wysepkach z różnych przyczyn nie zalanych : faszystowską. To, czego nie zdołało osiągnąć w latach dwudzies: XIX w. Święte Przymierze, zlikwidować ,,sztukę królewską", teraz zos: osiągnięte. Najbardziej reakcyjne siły świata kapitalistycznego okaz^ się w tej dziedzinie sprawniejsze i konsekwentniejsze aniżeli wstecznie:-świata feudalnego. Nie chciały i nie mogły tolerować owego dziecka n: y. wczesnego Oświecenia i brata liberalizmu. Mimo bowiem wszelkiego r-. dzaju z jego strony prób kompromisu ideowego i politycznego, wciąż :;rr; pominało tamtym siłom ich buntowniczą młodość, o której pragnęły :, pomnieć, i przez to stanowiło dla nich wieczną groźbę 76. Ich nien;:-.. j i wrogość wobec owego ruchu niezamierzenie jednak przyczyniała >:• : 75 La F.\ M.', et la drame yougoslave, "Les Documents _ und des SD, s. 33. t j m, vojenna Europa Srodkowo-Wschodnia 277 ;-xłtrzymywania pamięci o nim w niektórych przynajmniej z ujarzmio-~-ych przez hitlerowców krajów europejskich. Następujące po sobie w la-uch 1938-1941 sukcesy polityczne i militarne faszyzmu, zwłaszcza jego b-iczególnie agresywnej hitlerowskiej odmiany nie tylko radykalnie zmie-nakreśloną w Wersalu mapę polityczną Europy, lecz zarazem znisz-cryiy zapoczątkowaną Rewolucją Francuską strukturę świata pierwszej |p:iowy XX wieku. Wydarzenia lat najbliższych doprowadziły do klęski i kapitulacji stw faszystowskich, lecz nie oznaczały mechanicznego powrotu do m sprzed agresji, zwłaszcza w Europie Środkowo-Wschodnie j. Poza krajami znajdującymi się na jej obrzeżu - Austrią i Finlandią - wydarzenia dały w tej strefie geopolitycznej potężny przyspieszający uls procesom społeczno-politycznym, które niebawem stworzyły w niej »: we porządki, nową strukturę bytu społecznego. Krok za krokiem zaczy-ło więc tu zanikać owo podglebie materialne i duchowe, które w ciągu ionych ponad dwu wieków generowało "sztukę królewską" i dostar-ło jej soków żywotnych. x Zakończenie. Dwa stulecia wolnomularstwa w Europie Środkowo-Wschodniej Wolnomularstwo nowożytne, we własnym środowisku nazywające się: symbolicznym bądź filozoficznym, zaś niekiedy dumnie mianujące "sztuką królewską", już co najmniej trzecie stulecie istnieje i dz; w europejskim kręgu kulturowym. Jest więc po organizacjach wyznar. wych najstarszą chyba wielką strukturą pozapaństwową na ogromny: obszarze tego kręgu. Mimo owej dawności spore odłamy społeczeńs: «* niemal wszystkich krajów nie tylko że nie pogodziły się z faktem jeg» istnienia, lecz ze zmienną wprawdzie energią nadal nieustannie je ataku;*; Do tradycyjnych odwiecznych wrogów dołączają się nowej i najnowszej daty. Jakkolwiek począwszy od pierwszych dziesięcioleci "sztuki królei skiej" coraz inni byli jej adepci, po zmianie poglądów czy przekc w tysiącach artykułów, broszur i książek z charakterystyczną gorliwe neofitów ujawniali jej tajemnice rzeczywiste, znacznie zaś więcej przez nich domniemywane a wielce gorszące, mimo to niezmiennie towarzyszy, nawet w krajach, gdzie jest najbardziej upowszechnioną, w USA czy Francji lub Anglii, otoczka podniecającej plotki bądź co mniej sensacji. Walnie do tego przyczyniło się traktowanie owej stri jako zjawiska w dziejach ludzkości wyjątkowego. Jeśli natomiast spojrzeć na nie z szerszej perspektywy, łatwo dc iż - generalnie biorąc - wolnomularstwo jest jednym z tych uni-listycznych prądów duchowych, które znajdowały wyraz materialny nadnarodowych związkach tajnych. Wyrosło zaś na gruncie wcz-szych doświadczeń ludzkości. U różnych ludów bowiem, w rozn. częściach świata, jeszcze na szczeblu społeczności plemiennej niały się z niej stowarzyszenia o charakterze ezoterycznym, t j. dla niewtajemniczonych. Pierwotnie były to mniej czy bardziej spr wane kolegia kapłańskie. Obserwacje, prowadzone przez dłuższy już w odległej starożytności - przez ich uczestników, pozwalały ;. dywać pewne zjawiska w otaczającym świecie natury, dostrzega mitywne stowarzyszenia ezoteryczne 279 r^.ązki pomiędzy poszczególnymi z nich oraz formułować pewne prawi-iCi:wości, zwłaszcza w dziedzinie przyrody i astronomii. Wiedza ta, m.in. również w związku z jej praktycznymi implikacjami, iudzała w otoczeniu lęk i szacunek dla gremium ją posiadającego oraz |o poszczególnych uczestników. Wykorzystanie jej wydawało się bowiem yglądającym się temu z zewnątrz posiadaniem przez wtajemniczonych nad siłami przyrody. Toteż grona takie starały się uzyskany dzięki r~r.u autorytet, niekiedy również władzę, jak i wynikające stąd uprzywi-. >\vanie materialne utrwalić i zachować dla swoich następców. Służyło T. u szczególnie pieczołowite chronienie owej wiedzy przed niestowarzy-r.ymi czy to przez jej zapisywanie pismem ezoterycznym, czy też przez jakiegokolwiek jej zapisu i ustne jej przekazywanie we własnym oraz gromadzenie u siebie informacji o metodach skutecznego stero-ludźmi. Od uczestników stowarzyszenia ezoterycznego wymagano ^o przestrzegania tajemnic wobec "niewtajemniczonych" oraz posłu-. ••.va kierownikom stowarzyszenia. Na swój użytek wewnętrzny każde gremium wytwarzało własny język ezoteryczny, rodzaj szyfru orga-jnego, niezrozumiałego dla nieczłonków, oraz obrzędowość - nieraz :likowaną - scaloną z dwu bądź nawet wielostopniowych systemów giczno-religijnych. Jego ujawniana na zewnątrz część służyła do ramowania całej społeczności plemiennej, natomiast całość - do pro-:-wania uczestników stowarzyszenia. W drugim przypadku realizo-i-~.o je według ustalonego, empirycznie wypracowanego programu udo-tpoiania im wiedzy sterowniczej, etapami. Tworzyły je stopnie wtajem- -CKiiia. W każdym tego rodzaju stowarzyszeniu ezoterycznym bardzo funkcje sterownicze spełniało uroczyste, odbywające się według rytuału, dopuszczenie niewtajemniczonego, czyli profana, do •flptarzyszenia- obrzęd inicjacji. Jego częścią składową była zazwyczaj iczna scena śmierci profana i jego zmartwychwstania jako wta->nego. Łącznie zaś wzięte system stopni wtajemniczenia, obrzędy, iv w nich ezoteryczny język oraz - niekiedy - takież pismo starły sposób strzeżenia przed obcymi dostępu do informacji posiadają-wartości społeczno-sterownicze. logiczna dążność do zachowania dla siebie wiedzy dającej wąskiej ści władzę nad większą społecznością, czy też tylko uprzywilejo-pozycję chociażby w ograniczonym zakresie, samoistnie rodziła w >wanych tym gronach - w różnych strefach geograficznych :h historycznych - podobne techniki chronienia owej wiedzy. Pora były konsekwencją analogicznego uwarunkowania społecznego )logicznego, w jakich one powstawały i celów, jakim miały służyć, racjonalistycznego typu myślenie oświeceniowego pochodzenia, -*mhujące od tego rodzaju uwarunkowań, dopatrywało się w owych po- 280 Zakończer dobieństwach więzi genetycznej. Dlatego analogie pomiędzy obrzędowości* i symboliką wolnomularską a znacznie nawet wcześniejszych innych stc warzyszeń ezoterycznych skłaniały wielu obserwatorów, jak również nie-1 których gorliwych wolnomularzy, do wniosku, że ruch "sztuki królev% skiej" istnieje od zamierzchłej przeszłości, stanowi wręcz bezpośredn: kontynuację organizacyjną owych towarzyszących wczesnym etapom lucr kości pierwotnych korporacji kapłańskich czy też bractw misteryjny pierwszych społeczności cywilizowanych nad Nilem, Eufratem bądź G gesem. Z kolei współczesna wydarzeniom bądź nawet znacznie później; opierająca się więc na przekazach różnej wiarygodności, óbserwa.^ z zewnątrz grup niejawnych, zwłaszcza zaś stowarzyszeń ezoteryczny( łatwo dostrzegała - często nawet przesadnie je oceniając - wyniki ick działań, trudniej jej natomiast było rozeznać się w technikach sterowi czych stosowanych przez takie grona. Dlatego tacy obserwatorzy, szcz gólnie zaś nieprzyjaźnie czy wręcz wrogo usposobieni wobec danej orgć zacji ezoterycznej, chętnie traktują działalność i efekty czy to związant z nią ruchu ideowego, społecznego bądź politycznego czy też jej eks zytur - stowarzyszeń jawnych, jako realizację z góry założonego pi nią od dawna planu. Tego rodzaju interpretacja teleologiczna twór obrazy fascynujące bądź groźne, lecz w obu przypadkach nieprawdzr-Zarazem zaś jest poznawczo bezpłodna. Omija bowiem podstawowe py"~ nie o źródłach i genezie danego zjawiska, społecznych uwarunkowf jego rozwoju, przyczynach takich czy innych rozłamów bądź kie: ewolucji. Przede wszystkim zaś nie udziela odpowiedzi na pytanie o łach siły owego zjawiska-ruchu w jednym okresie, słabości zaś w ir. Ponadto podejście takie usypia rozum a budzi przeróżne upiory, ataw ksenofobię i frustrację. W miarę rozwoju społecznego podziału pracy niektóre grupy fac ców, elitarne z racji wykonywanych przez siebie prac specjalisty a otoczonych podziwem i szacunkiem, posiadły własne tajemnice, wodowe. Ich posiadaczom zapewniały one, jeśli nie wyższą od rzemieślników pozycję w hierarchii autorytetu społecznego, to wyg szą sytuację zarobkową. Wysoką a długotrwałą wartość tych t. warunkowało zarówno powolne w ciągu długich wieków tempo : społecznego podziału pracy jak i wolno zachodzące zmiany w tec: poszczególnych rodzajów wytwórczości. Taki stan uruchamiał sr mechanizmy ochrony owych tajemnic zawodowych, co z kolei w przypadkach szczególnie cenionych tajemnic do wytworzenia ii nego uzasadnienia ich utrzymywania w zamkniętym wąskim gronie wym. W czasach, kiedy znana była jedna tylko forma ideologii -tego rodzaju sytuacja prowadziła do tworzenia stowarzyszeń <-,. nych typu religijnego, swego rodzaju bractw kościelnych. Najgłośr •o malarstwo operatywne 281 powołali wysoko wykwalifikowani i utalentowani twórcy wielkich .ii gotyckich - muratorzy, inaczej zwący się wolnymi mularzami, szczególnie aktywni i ważni uczestnicy wielkiej akcji świata chrześci- go - "okrywania ziemi białym płaszczem kościołów". Ta elita za-budowlanych była zarazem zbiorowością z większą - z racji spe- swej pracy - od innych zawodów ruchliwością terytorialną, wy-oącą daleko poza granice jednego kraju. Dlatego obrona murator-mteresów zawodowych nie mogła być skutecznie prowadzona w ra- stowarzyszenia lokalnego, regionalnego czy nawet krajowego, lecz czy innej formie ponadpaństwowego. jego placówkach zwanych lożami bądź strzechami muratorzy prze- • ali uzyskaną w wyniku obserwacji wiedzę praktyczną o prawidło-ich statyki i budownictwa w ogóle pokoleniom swoich następców. -i to wyłącznie ustnie, wyrażając owe formuły budowlane w postaci mooli i alegorii, co ułatwiało ich - w tym zawodzie niezbędne - bez- ""--~- zapamiętanie. Takie mnemotechniczne nauczanie było wybitnie e, zatem nie wymagało od wykładowcy szczególnego wysiłku ualnego, gdyż wobec nader wolno dokonujących się zmian w stylu r.oiogii budownictwa raz opracowane formuły-symbole zachowywały ność w ciągu stuleci. Zarazem zaś posiadało tę przewagę nad pod- m, najbardziej nawet chronionym i zaszyfrowanym, że konkurent -i za pomocą kradzieży czy grabieży zawładnąć owymi formułami o pozbawić wtajemniczonych w nie monopolu fachowości, zapew- _ j im wysoką pozycję i związane z nią korzyści. To przekazywanie :y, dokonujące się stopniowo i równoznaczne z udzielaniem stopni .leżenia, odbywało się na zebraniach loży, na których stosowano vość i liturgię, podkreślające powagę odbywającego się. Loże były mniej czy bardziej spójnej sieci, rozciągającej się po prawie całej ciciej Europie. Istniały m.in. w największych miastach monarchii 3.irgów, powstającej w Europie Srodkowo-Wschodniej u schyłku -cwiecza. Nie wykluczone, że jeden z tych węzłów znajdował się na •ach polskich, w Krakowie. Szczególne warunki wykonywania zawodu .'.orskiego, nader często i to w ciągu długiego czasu z dala od miejsca »nia czy stałego pobytu, wśród otoczenia obcego językowo a nieraz w dużym stopniu kulturowo, sprawiały, że ezoteryzm organizacji dej łączył się z mocniejszą w niej - w porównaniu z cechami i czy gildiami kupieckimi - solidarnością grupową i moral-wzajemnej pomocy. •spieszenie, od epoki Odrodzenia począwszy, technicznego, ekono-i społecznego rozwoju Europy pociągało za sobą również zmiany lym podziale pracy w budownictwie oraz w upodobaniach archi-lych. Toteż na kontynencie kończyła się moda na styl gotycki., 282 Zakończeń* co obniżało rangę znających jego tajemnice muratorów, czyli - jak : później nazywano - wolnomularzy operatywnych. Unaukowianie się w : dziedzinie pracy procesu informacyjnego i decyzyjnego, a zarazem : skutek tego jego rozdział od procesu fizycznej realizacji projektów arch~ tektonicznych miały też drugą stronę. Zmiany innowacyjne dezaktuali: wały całą fachową wiedzę muratorską, opartą na rutynie i dlatego kc serwatywną, oraz wynikający z niej system organizacji pracy i szkoleń-zawodowego. Loże wolnomularskie traciły zatem rację bytu i podupać Te, obejmujące różnorodne dziedziny, poszerzające się pęknięcia -feudalnej budowli społeczeństwa, które baczniejszym obserwatorom zapowiadały jej runięcie, zachwiały również światem dotąd wydawało odwiecznych i niezmiennych wierzeń i pojęć oraz stosunków międzyli; kich. Toteż przed świadomością kryzysu dawnych wartości, który rc powszechną niepewność, i przed nowymi troskami, wynikającymi z p. mian świata współcześni - nie wyłączając członków dotychczasov. i przychodzących im na zmianę warstw wyższych - bronili się swe formą ucieczki od rzeczywistości, wyobraźnią idealizującą przeszłość. Tylko na Wyspach Brytyjskich wyobraźnia ta znalazła sobie materL oparcie. Tylko tu bowiem - w przeciwieństwie do kontynentalnej E. py-.mimo szybkiego tempa zmiany stosunków ekonomicznych i v--uwarunkowanych przemian społecznych, długo jeszcze trwał w budownictwie przeznaczonym przede wszystkim dla klas i warstw uprzywile^c*-wanych styl gotycki, wobec czego nadal też były czynne loże wolnoro*-larzy operatywnych. Dawna praktyka przyjmowania do nich w charakt^, rze członków honorowych czy wspierających osób nie parających kunsztem budowlanym, począwszy od głów koronowanych czy noszacyrl mitry książęce po zamożnych rzemieślników itp., otwierała teraz wrota coraz większej liczbie osób spoza środowiska muratorskiego. Takich czioo>-J ków lóż nazywano - w odróżnieniu od wolnych mularzy zawodowych wolnomularzami przyjętymi. Zostawali nimi przeważnie ludzie z w< przesuwających się teraz w górę drabiny społecznej, akceptujący dokc jące się przemiany w życiu społecznym i gospodarczym, lecz przestrasae*i| ich konsekwencjami w dziedzinie stosunków międzyludzkich i w duchowym. Tacy, przyjmując własne życzenia za rzeczywistość, wic w lożach miejsce, gdzie kwitną wszelkiego rodzaju cnoty. W rzecz] zaś próbowali - sami tego nieświadomi - połączyć wynikającą ze niających się warunków bytu społecznego nową świadomość spofc już zawierającą elementy racjonalistycznego i naukowego światoi z normami etycznymi minionego okresu. Innych loże przyciągały ui tajemniczości oraz słuchami, że przechowują wielką mądrość ocLU wieków i krain. Tu też szukali dla siebie oparcia członkowie przerć:- na ogół źle widzianych przez władze duchowne i świeckie, bractw -kwencje kryzysu średniowiecza 283 nych, owi różokrzyżowcy, alchemicy i inni okultyści, jak również ::e, którzy zwątpili w oficjalną ideologię czy też ją odrzucili. Dwie :nie grupy adeptów "sztuki królewskiej" musiały na zewnątrz ukry- swo j e poglądy i postawy jako społecznie na ogół nie aprobowane, ekąd nawet przez prawo ścigane. Jla wszelkiego rodzaju wolnomularzy przyjętych punkt ciężkości życia .vego tkwił nie w jego funkcjach zawodowych, lecz w jego stronie -owej, nazywanej - zgodnie z ówczesną semantyką - filozoficzną, należność do tego wolnomularstwa "filozoficznego", już w okresie się kształtowało, ludzi o poglądach nonkonformistycznych i z ich racji zonych na przykrości bądź nawet na prześladowania państwowe lub .elne wycisnęła trwałe piętno na jego klimacie psychicznym: urucho-tu zakres działań utrzymujących spójność grup z zewnątrz zagrożo- ... W rezultacie wytworzyła się specyficzna solidarność ludzi z tych , która objęła również adeptów niczym szczególnie nie zagrożonych. .lei zaś rola loży jako ośrodka skupiającego osoby wyznające poglądy takim czy innym względem odbiegające od panujących w społeczeń- e oraz pełnienie przez symbole wolnomularskie zarazem funkcji sym- ... identyfikacji tych ludzi stwarzało pomiędzy nimi więź psychologiczną ••-* zasadzie pozytywnej. Dzięki niej owra solidarność zagrożonych oraz ich •jwarzyszy organizacyjnych utrzymała się również wtedy, gdy samo założenie minęło, i stała się trwałym elementem postaw i zachowań wolno-" arskich. V ciągu XVII w. w lożach Wysp Brytyjskich, przede wszystkim zaś ngielskich, wolnomularze przyjęci stali się większością. Zmniejszał :u nie tylko udział wolnomularzy operatywnych, lecz również ich :a. Jakkolwiek z opóźnieniem w stosunku do kontynentu, jednak i po -tronie kanału budownictwo gotyckie ustępowało miejsca nowym sty- architektonicznym. Muratorzy tracili więc rację bytu. Powstawały et loże, np. w wojsku, w ogóle nie mające rodowodu muratorskiego. ezultacie stara ezoteryczna organizacja elity budowlanych przekształ- się w zamknięte stowarzyszenie zwolenników poglądów wczesnego iecenia. Zachowano stare formy organizacyjne, obrzędowość wykształ- .; na poprzednim etapie życia lóż, wyrażającą poprzez symbole i liturgię ~nia i cele stowarzyszenia, teraz rozbudowano i ujęto w pewien system. :runkowano go - odpowiednio od zmieniającego się charakteru orga- icji - na realizację nowych już zadań, którym sprostać powinien był nowy skład osobowy. W Londynie w dzień św. Jana Chrzciciela :zerwca) 1717 r. wolnomularstwo również formalnie zrzuciło z siebie aktualizowaną powłokę dawnego na wpół religijnego ezoterycznego :twa budowniczych gotyckich katedr, zamków i pałaców, dla którego iem-wzorem osiągnięć była świątynia Salomona. Zadeklarowało zaś, 284 Zakończeń* iż stawia sobie jako cel wzniesienie niematerialnej "Świątyni Ludzkość i symbolu idealnego społeczeństwa, jak je pojmowała myśl wczesnt Oświecenia. Stare, nieco nonkonformistyczne, lecz zarazem głęboko trą. cjonalistyczne "wolnomularstwo operatywne" elity rzemiosła budowla: go przekształciło się w "wolnomularstwo filozoficzne", mianujące się również "wolnomularstwem symbolicznym". Ono zaś, dostępne - teorii - dla wszystkich zgadzających się z jego tak ogólnikowo forrm wanymi celami, znalazło się w obozie sił propagujących we wszystk czy niemal wszystkich dziedzinach życia społecznego i duchowego poste, proinnowacyjne. To nowe wolnomularstwo niebawem stało się przedn. tem trwałego zainteresowania najszerszej opinii publicznej, nieporówna większego niż kiedykolwiek operatywne. Fascynowały ją zarówno jemnicze obrzędy jak i pogłoski o członkostwie wysoce wpływowych c bistości. Opublikowany na początku 1723 r. podstawowy dokument ideo-.-* i organizacyjny wolnomularstwa filozoficznego - Konstytucja Anders:* na - kodyfikował proklamowane przez nie, sprzężone ze sobą, zada:.-* etyczne i społeczne oraz wynikające z nich zasady dobra i honoru, rć -ności - co prawda tylko prawnej, lecz i ona była wtedy sprawą niebagatelną- ludzi niezależnie od ich pozycji społecznej, tolerancji religijr.r; i politycznej, pośrednio zaś zasady i ukierunkowanie moralnego doskcr.*?-lenia się członków. Cały dokument był utrzymany w konwencji językowrj i stylistycznej statutów dawnych bractw wolnych mularzy. Zabieg te* ułatwiał sytuację reformatorów organizacji. Stanowił dla nich wobec tyki z pozycji zachowawczych, takiej zaś nie brakło ze strony starej. muratorów i środowisk im bliskich, alibi na kontynuowanie dawnej dycji. Archaiczna czy archaizowana stylistyka nieco zacierała też nie, jakie mogły wywrzeć sformułowane zasady, wypowiadające szerszy użytek poglądy dotąd spotykane tylko w mających niewielki odbiorców pismach myślicieli wczesnego Oświecenia angielskiego. W Anglii, z jej kościołem państwowym, którego głową był mon i z jej ustawodawstwem antykatolickim, aktem cywilnej odwagi zawarte w Konstytucji Andersona wyraźnie odrzucenie religii pańs" oraz uznanie prywatnego sumienia i niezamąconego światła urrr najwyższą instancję, która pozwala odróżniać prawość od niepr Doniosłość tego punktu widzenia daleko wykraczała poza Wyspy Bry. skie. Wszak implikował całkowite przeniesienie religijności na płasz intelektualną, co dotyczyło stosunków w całym europejskim kręgu rowym i niosło ze sobą zagrożenie dla wszystkich Kościołów, szcz zaś dla Kościoła katolickiego. W jego przypadku bowiem wchodziły jeszcze okoliczności dodatkowe. Z uwagi na swoje zaangażowanie v. feudalny narażony był od pierwszych stadiów narodzin świata burz- programowy na ciężkie wstrząsy. Pomny trudności i ciosów, jakich doznał ze y ruchów reformacyjnych i wczesnych rewolucji burżuazyjnych, nie - nie uczestniczył produktywnie w procesie Oświecenia, lecz najczęś-h; wzbraniał się przed nim. Toteż musiał być wrogo usposobiony do stoczenia z tym procesem sprzężonego. Z kolei, jako organizacja scen-wana i aspirująca do uniwersalności, nie mógł dopuścić do zaprze-zenia wyników swej wielowiekowej pracy nad kształtowaniem postaw ^-ch wobec innych religii, jak również innych wyznań chrześcijań-;;, i do uznania przez opinię publiczną ich równorzędności ani też rganizowanych przez siebie formach współżycia tolerować współdzia-:a na płaszczyźnie równości i równorzędności swoich wyznawców i in-vierców. Te względy natury zasadniczej, niezależnie od takich czy ych doraźnych przyczyn, doprowadziły w 1738 r. do pierwszej bulli ywolnomularskiej, która zapoczątkowała trwającą już trzecie stulecie, nieco zacichającą, to znów rozpłomieniającą się, walkę Kościoła kato- •::ego z lożami i innymi organizacjami o podobnym stosunku do zagad-. wyznaniowych. We wczesnym jej stadium zrodziła się z inicjatywy -ckiej niezmiernie trwała diaboliczna legenda o wolnomularstwie. :ją na nią ze strony gorliwych adeptów "sztuki królewskiej" stała się ;.ca negatywowym odwzorowaniem tamtej i współistniejąca z nią le- "da angeliczna o nim, nieraz przechodząca w heroiczną. Zawarte w dokumencie konstytucyjnym sformułowania z dziedziny - sumienia antycypowały, zapoczątkowany na szerszą skalę dopiero Rewolucję Francuską, proces emancypacji państwa i instytucji pu-ych spod wpływów Kościoła - nie tylko katolickiego - dawały eż początek stopniowej laicyzacji stosunków społecznych, wypiera- • wpływów konfesyjnych z życia społecznego, odbieraniu Kościołom po-ideowego i instytucjonalnego regulatora tego życia. Zaś obrzędowość symbolizm wolnomularskich posiedzeń wywoływały określone stany :jonalne i przez to wywierały wpływ na kształtowanie u adeptów indywidualnych oraz grupowych postaw i ocen moralnych, a także .itycznych. Zarazem zaspakajały naturalne dążenie człowieka do piękna iż do afirmacji ludzkiej godności i indywidualności, dostarczały też ruszeń estetycznych. Stały się więc nowym substytutem wiary religij-. zaspakajały - wynikające zarówno z tradycji jak i z pewnego auto-zmu - potrzeby udziału w obrzędach typu religijnego, potrzeby wy-ujące nawet u wielu ludzi areligijnych. Te momenty prowadziły do obronnych konfliktów pomiędzy rygorystycznymi odłamami również :.Uolickich organizacji wyznaniowych a wolnomularstwem. Zgodnie z duchem sformułowanych zasad ruchu, regulamin organiza- •;ny nie znał żadnych stanowych czy klasowych ograniczeń przy przyj-'••vaniu do loży. Od osób pragnących do niej wstąpić wymagał jedynie, 286 Zakończ by osiągnęły dorosłość fizyczną, były płci męskiej, urodziły się z rodzic wolnych oraz cieszyły się dobrą opinią. Niedopuszczanie kobiet - prak: kowane również w klubach - miało chyba na celu nie wprowadzać : posiedzeń loży, i tak już obciążonych rytuałem, momentów etykietali towarzyskich. W ten sposób ominięto też problem żon, z których miały wykształcenie pozwalające im rozumieć symbole i alegorie i wół* tego mogły być inicjowane, inne zaś go nie posiadały. W Anglii pierwsi* połowy XVIII w. kategoria chłopów osobiście zależnych od właścic:e>-ziemskiego była już w stadium prawie całkowitego zaniku, zaś nowożytr*-niewolnictwo, na podobieństwo kształtującego się w koloniach północą:-amerykańskich, nie stanowiło liczącego się zjawiska społecznego. Zatflft warunek urodzenia się wolnym był raczej reliktem przyjętym z konst} tucji wolnomularstwa operatywnego niż restrykcją społeczną. Okoliczność, że pierwotnie rzemieślniczego pochodzenia symbole i dfc* gorie, pod postacią których nadal przedstawiano postawy i światopogŁiŁ zostały wzbogacone elementami zapożyczonymi z Biblii, zwłaszcza a* z mitologii i literatury świata antycznego, miała swoje dalekosiężne km> sekwencje. Sama przez się, podniosła poprzeczkę wymogów intelekt uji-nych stawianych kandydatowi na adepta loży, gdyż wymóg zdolnoiiji rozumienia tych symboli i alegorii był równoznaczny z osiągnięciem pe*P nego - bliżej nie sprecyzowanego - stopnia wykształcenia. Zaś \v( istniejącej w społeczeństwach klasowych korelacji pomiędzy pochodzei społecznym a wykształceniem był to zarazem wymóg społeczny, nie formułując tego, w istocie zamykał on warstwom ludowym dostęp wolnomularstwa. Tak więc praktyka organizacyjna lóż już w piej dziesięcioleciach wolnomularstwa filozoficznego ujawniała klasową niczoność jego ogólnoludzkich sformułowań. Jedną z konsekwencji swojenia sobie przez nie myśli wczesnego Oświecenia stało się, że-dobnie jak ona - "sztuka królewska" nie znała pojęcia suwerenności a niewykształconemu "tłumowi" nie przyznawała żadnych praw do dzenia. Dlatego wielkiej przebudowy świata chciała dokonać przez stolstwo wewnątrz człowieka - samodoskonalenie się miało być t< budowy "Świątyni Ludzkości". Ta reforrnistyczna postawa, której rnularstwo w zasadzie dochowa wierności w ciągu następnych ć~' leci i stuleci, odpowiadała w Anglii XVIII w. zarówno świa:... odłamowi warstwy panującej, obawiającemu się powtórzenia re\v jak i części zamożniejszych grup mieszczańskich, które poszukiwały nań polityczno-ideowych i postaw światopoglądowych, dobnie jak głęboko angielski Szekspir w przekładach Woltera został :osowany do ówczesnych gustów oświeconej elity kontynentalne j , volnomularstwo, znalazłszy się w warunkach odmiennych niż w kra-cierzystym, przystosowywało się - w granicach swoich możliwości ych i interpretacyjnych - do zastanej rzeczywistości, na swój sposób •. jiizowało się". Toteż na tych nowych dla niego terenach ograniczyło, ątkiem Niderlandów i Włoch, krąg swoich adeptów do wyznawców . chrześcijańskiej. Za to wobec wielkiej roli, jaką kobiety odgrywały sferach elity dworskiej z czasem - aczkolwiek nie bez oporów - • ł.vo odstąpiło od uwarunkowanej obyczajowością angielską zasady yjmowania ich do lóż. Jednak nie przyznało im w nich równopraw-mężczyznami pozycji. Zarazem ulegała zmianie jego rola w układzie łecznych i życiu poszczególnych krajów. Im silniejsze były w danym •vie struktury społeczne feudalizmu, a mentalność klasy panującej rsziej zdecydowanym antonimem postawy równościowej, tym wyra-uwidoczniała się burżuazyjna natura "sztuki królewskiej". Tym »j zatem postawa i filozofia wolnomularska, mimo owych wszyst-zabiegów przystosowawczych, stawały się czynnikami destabilizacji i politycznej, oddziaływały na zastane struktury - niezależnie i własnych intencji - rozkładowo. 288 Zakończer W Europie Środkowo-Wschodniej splatały się ze sobą najrozmait tradycje form życia zbiorowego, od wieków współżyły ze sobą różne rei: i kultury, w konsekwencji tego funkcjonowały obok siebie również r. rozmaitsze nurty światopoglądowe i prądy artystyczne, programy społe ne i polityczne. Rozmywało to prądy i kultury "zamknięte", integrysty ne. W tego rodzaju atmosferze wolnomularstwo powinno by - tak p: najmniej wydawać się mogło - znaleźć nieporównanie szersze pole zastosowania swych zasad i postaw niż w znacznie homogenicznie; wyznaniowe (z wyjątkiem Niemiec) i narodowościowo Europie Zachodr. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Spośród elementu miejscom tych regionów do recepcji wolnomularstwa początkowo okazała się zd jedynie część środowiska arystokratycznego, ta, która już zetknęła z wczesnym Oświeceniem i pretendowała do pozycji elity, również :: lektualnej, swego kraju. Mniej czy bardziej autochtoniczne mieszczańsr słabe ekonomicznie i jeszcze mniej bojowe, na razie nie zdobywało sk takie gesty antytradycjonalistyczne. W pewnym stopniu taką sytu wyrażał fakt, iż - odmiennie niż w pierwszych dziesięcioleciach nov ruchu w Anglii - tu loże na ogół nie odbywały posiedzeń w gospoc Za to w gronie pierwszych inicjowanych.w arkana "sztuki królewsk którzy urodzili się w tej części starego kontynentu, byli dwaj natur synowie elektora saskiego i króla polskiego, Augusta II Wettina - Jerzy znany jako Chevalier de Saxe i hr. Fryderyk August Rutov Dlatego w lożach monarchii Habsburgów do końca lat sześćdzies!: XVIII w., zaś w placówkach "sztuki królewskiej" na ziemiach Rz-: pospolitej szlacheckiej i Cesarstwa Rosyjskiego nawet jeszcze w c dwu pierwszych dziesięcioleci następnego wieku dużą rolę odgrywali : krajowcy *. Mimo takiej "obcości" wolnomularstwa w krajach opóźnionego, stawieniu z Europą Zachodnią, rozwoju kapitalizmu i na nim o;: świata pojęć, tu właśnie ono - nawet bez wyraźnie j szego zamiar-intencji - wnosiło w szersze środowiska niż wąziutki krąg awang; wych intelektualistów ferment myślowy chyba większy niż jakiko'. ze współczesnych mu prądów umysłowych, ferment, który w sferze ń domości stanowił conditio sine qua postępu we wszystkich dzied Ono też pierwsze torowało drogę owym nowożytnym przemianor. mującym wszelkie sfery życia i świadomości europejskiej. Twór 1 Kształt religijności, jaka się w ciągu wieków utrwaliła w polskim s: kulturowym, religijność obrzędowa i emocjonalna, lecz mało zintelektu . sprawił, że na ziemiach Rzeczypospolitej - nawet jeszcze w dwu pierwszy: cioleciach XIX w. - wśród wolnomularzy oddających się spekulacjom ez : udział Polaków był nieduży. -*-.y 2. noworocznymi życzeniami rozmaitych obediencji wolnomularskich na ostatni pokojowy świata międzywojennego (1938). Po lewej stronie, od góry do dołu karty: kaego Wschodu Belgii, Wielkiej Loży Bułgarii, Wielkiego Wschodu Grecji, Wielkiej Lo-Dawnych Wolnych i Przyjętych Mularzy; w środku - Wielkiej Loży "Lessing drei Ringen" w Pradze i Wielkiej Loży Narodowej Czechosłowackiej; po prawej - j Loży Narodowej Egiptu oraz druga karta Wielkiej Loży Narodowej Czechosło-j (obraz obrzędowego kobierca dla posiedzeń lożowych w pierwszym stopniu wta-w jej najmłodszej loży - "Iskra" w Pleśivcu). Weinwurm, wielki mistrz Sekcji Nie-Loży IOOF Czechosłowacji, w m. w Europie kontynentalnej 289 współtworzyło nową antropologię, która czyniła człowieka panem go losu, odpowiedzialnym za jego kształt, oraz świadomość opartą na :ze w twórczą moc idei kształtującej rzeczywistość. Toteż kiedy tylko iwiło się w Europie Srodkowo-Wschodniej, a dysponowało zaledwie ej czy bardziej odizolowanymi od siebie garstkami adeptów, już zna-o się na łamach miejscowych czasopism i publicystyki. Widocznie tak dzo tu kontrastowało z zastanym światem pojęć i obyczaju, że szybko •óciło na siebie uwagę, niewspółmierną z własnym zasięgiem organi-yjnym, a chyba również zasięgiem oddziaływania. Pewna szczególność położenia adeptów z jednej strony, wysokie - ynajmniej deklaratywnie stawiane - wymagania wobec pragnących idąc się inicjacji z drugiej, przyciągały do organizacji ludzi o pewnych elektualnych i moralnych predyspozycjach bądź snobizujących się na i posiadanie. W świadomości jednych i drugich, chyba do końca wieku, ło wolnomularstwo czymś w rodzaju zakonu świeckiego, rycerskiego, a tych ludzi Oświecenia, którzy przecież jeszcze wychowali się w atmo-Brze religijności, w bliskim styku z instytucjami kościelnymi, myśl świeckim, laickim zakonie wcale nie była paradoksalna. Oczywiście do : - rodzaju organizacji - zjawisko w historii niejednokrotnie się powta-ce - dołączali się również tacy, którzy z jej elitarności, jak również sokiej pozycji społecznej części jej członków, spodziewali się dla sie-lorzyści pozaduchowych, przyziemnie j szych. Pod ciśnieniem szczegól-elitarnej atmosfery lóż kształtowały się w nich jednostki o wysokich, cjalnych parametrach charakteru, zasad, postaw etycznych i społecz-i; w XIX w., zwłaszcza w jego pierwszej połowie również postaw na->wych i państwowych. Gdy jedni trwali w nich, inni, niekiedy rozcza-ti, odchodzili od tych postaw bądź porzucali placówki "sztuki kró-iej". siedzenia i bankiety lóż oraz ich kierowniczych instancji, owych " :dek, Wielkich Lóż, Wielkich Wschodów itp. gremiów, wytworzyły ne reguły posługiwania się tekstem literackim i żywą mową. Wy-.e tu przemówienia opierały się na pewnej scalającej i objaśniającej zycji słownej. Na ogół dominowała w niej funkcja ideowa, odwołu-.e do wielkich idei i wielkich sensów. W zależności od stopnia skom-ania strony obrzędowej, tej swoistej "partytury teatralnej", teksty we nasycały się specjalnym słownictwem, uzyskiwały stosowne kowanie intonacyjne i przybierały odpowiednią ogólną konwencję -czną. Teatralna sytuacja tych zebrań, rozgrywająca się w specjal-inerii i przy użyciu strojów szczególnych, taką zaś była liturgia żenią lożowego - podobnie jak msza kościelna - generowała teksty ikterze obszerniejszym, oratorskim, zbudowane na kanonach wyso- w godzinie próby 290 Zakończ-. kiej retoryki, teksty, które funkcjonowały łącznie z kodami pozajęzy-; wymi - ikonografią, plastyką, muzyką. Zaś odziedziczony po wolnoir.--larstwie operatywnym językowy kod porozumiewawczy - system mów.*-nią alegoriami - wyspecjalizował się w lożowych środowiskach intelekr> alnych, które zastosowały go do językowego konspirowania zasad i has^i Wszystkie te udoskonalenia systemów komunikacji zbiorowej spraw.hr, że na całym kontynencie europejskim pomieszczenia lóż stały się swoi mi salami wykładowymi, zaś same ich posiedzenia szkołami umiejętne obywatelskiego samozarządzania sprawami społecznymi, życia stowć szeniowego. Z loży brano też wzorce dla tak ważnych dla laickiego czaju publicznego postaci zbiorowych zachowań, jak laickie obchody z czasem święta państwowe, zgromadzenia i specjalne zebrania poświ( określonym zagadnieniom. Nabyta w loży wprawa w językowych wy wiedziach świeckiej treści stawała się istotnym składnikiem publicznj laickich akcji dramatycznych - manifestacji, obchodów rocznic, ni< dzielnych od rodzącego się mieszczańskiego życia publicznego. Języl kod wolnomularski został następnie - od schyłku wieku - przejęty i datnie rozbudowany przez konspiracyjne stowarzyszenia, orgai " i ugrupowania rewolucyjne oraz narodoworewolucyjne. Zaś styl lożowego wcześnie stał się, zwłaszcza w Europie Srodkowo-Wsch( jednym z ważniejszych czynników konstytutywnych modelu oby< który nie posiadałby już konotacji ani pełnił funkcji stanowych - jak ludyczne obyczaje szlacheckie czy mieszczańskie, a także obyczaje we - lecz uniwersalne2. W ten sposób "sztuka królewska" brała w realizacji jednego z zadań, jakie postawiły sobie pokolenia Oś\v. Ogarniające ludzi w dwu dziesięcioleciach poprzedzających Re-Francuską fale niepokoju, nieoczekiwanie i niemal spontanicznie p^c żającego w bardzo szerokim zakresie i zasięgu wszelkie wypróbowan--- * teria zarówno rozsądku jak i wiary, oddawały ludzi - nawet nadal jących się za światłych - we władzę myślenia magicznego, \vz: ciągoty metafizyczne, nieraz wręcz zaufanie do nonsensu. Atmosfera I* ominęła również lóż, w których już wcześniej koegzystowały - nietBr nawet w umysłach niektórych członków - dwa nurty: mniej czy racjonalistyczny oraz oparty na rozmaitego typu irracjonalizmie, v. Europy Środkowo-Wschodniej najczęściej wyrażający się w wierze i roglify", czyli w symbole i alegorie, traktowane jako źródło jemnych, nieznanych. 2 W dużym stopniu dlatego w Rzeczypospolitej lat sześćdziesiątych i 5:* siątych XVIII w. wolnomularze stanowili swoim zachowaniem obyczajowy-wami antytezę konfederatów barskich, mocno wrośniętych w kulturę szła;- przededniu Rewolucji Francuskiej 291 Teraz nurty te nabrały wyraźnie j szych konturów i silniej przeciwsta-łły się sobie. Każdy z nich - mimo rodowodu starszej daty - był sprzę- •.y z jedną z dwu stałych tendencji ścierających się w burżuazyjnej .-Iturze, już nawet na tyrn etapie jej rozwoju. Pierwszemu z nich, po-itkowo silniejszemu, imponowało oświecicielstwo, zaś drogę do zrodzo-go z humanistycznych marzeń przyszłego "społeczeństwa idealnego" iział w jego pokojowej propagandzie i w reformach. Swych perspektyw r opierał na analizie stosunków społeczno-gospodarczych i nie nastawiał a rewolucyjny ruch mas. Na co dzień łączył się z tą tendencją Oświe- -a, która była wówczas nosicielką postępu, a w sferze estetycznej przesiała się w postaci realizmu. W latach bezpośredniego już przygotowania • kontynencie europejskim rewolucji burżuazyjnej pojawił się na marginesie tego nurtu kierunek, który chciał loże włączyć do prądu demokra- •trzno-egalitarnego, snuł myśli o wyjściu wolnomularstwa poza ich jąikie ramy, o ogarnięciu nim szerokich mas. W żadnym kraju - na ••chodzie i Zachodzie - nie wziął on, ani wtedy, ani w latach tej rewo-HKJI, góry w ruchu, pozostał jego marginesem. Drugi nurt opierał się na •Diencji antyracjonalistycznej tejże nowej kultury i na ogół łączył się f rażeniami politycznie wstecznymi. W tych latach poważniejszego, •jstszego przechodzenia od przesądów do nauki i na odwrót, do placówek :uki królewskiej" napływały całe zastępy przeróżnego rodzaju astrolo-r. alchemików, głosicieli magnetyzmu zwierzęcego itp. pseudonauko-odkryć, chiromantów, jasnowidzów i innych przepowiadaczy przysz-Tacy tworzyli w nich dla siebie i nowo zwerbowanych tu przez -•=• dodatkowe, wyższe stopnie wtajemniczenia i całe ich systemy-ryty, na zasadzie posłuszeństwa jeszcze wyżej wtajemniczonym. Za po-oudowanych przez siebie wewnątrz lóż tajnych komórek organiza-:: adeptów owych wyższych stopni w wielu przypadkach zdołali się .:•.:;ć na czoło lóż, zaś rozmaici szarlatani w rodzaju Cagliostra nawet .: rozgłos i uznanie w skali europejskiej. , rodzaju układ sił w zbiorowości wolnomularskiej warunkował jej - ".v przeddzień rewolucji burżuazyjnej w Europie kontynentalnej .s jej trwania u schyłku XVIII w.-W ogólnym zarysie powtarzał ••' następnych tego typu rewolucjach. Toteż loże Europy Srodkowo-ruej lat osiemdziesiątych nie stały się ani gniazdami konspiracji r.archicznej, ani też komisjami ideologicznymi przyszłego bądź formującego się jakobinizmu, tym bardziej zaś sztabami general- -. namierzonej rewolucji burżuazyjnej. Były natomiast miejscem spot-iodzi z reguły zamożnych bądź dorabiających się, spotkań świata po- -ńa i wykształcenia ze światem nowożytnej administracji państwo- 292 Zakończę: wej8. Tu, w atmosferze tak bardzo "pojemnej" ideologii wolnomularsk: reformatorzy myślący o "państwie opiekuńczym" pod berłem światłe monarchy absolutnego oraz bardziej umiarkowani od nich reformator systemu feudalnego nawiązywali osobiste kontakty z przyszłymi - r. częściej jeszcze tego nieświadomymi - rewolucjonistami. W monarchiach Habsburgów i Romanowów na razie jednych i drug łączyła akceptacja oświeconego absolutyzmu - w wersji józefińskiej innej - który pragnęli zhumanizować, nawet skrajnie; w Rzeczyposj litej - otwarty stosunek do nowoczesnej kultury europejskiej, implikuj cy co najmniej częściową akceptację leżących u jej podstaw prze gospodarczo-społecznych oraz zerwanie z niektórymi chociażby pogiąć zakorzenionymi w tradycyjnej mentalności. Wszyscy opowiadali się rozszerzeniem rynku wewnętrznego, kapitalistyczną sekularyzacją kościelnych i złamaniem kościelnego monopolu wykształcenia młodzi* za zachodnim Oświeceniem i osiągnięciem poziomu kulturowego, pozwoli sprostać konkurencji z innymi narodami. Postulowane przez reformy usiłowali zharmonizować z interesami narodowopaństwo^ widzianymi przez pryzmat własnej pozycji społecznej. W lożach nie u[ wiali wąsko pojmowanej, bieżącej polityki, lecz wymieniali pomiędzy idee oraz nowe, poszukiwane, nieraz zakazane, książki. Koresponde pomiędzy lożami i poszczególnymi adeptami "sztuki królewskiej" częste odwiedziny jej zagranicznych placówek umożliwiały światłej! adeptom przekazywanie ponad granicami państwowymi i etnicznymi świadczeń swojej pracy oświatowej. Ta sieć, sięgająca od Tamizy i do Konstantynopola i Smyrny, w której niemałą rolę odgrywali pn wolnomularze mistycy - nawet szarlatani - odgrywała rolę ku .v integrującą, utrzymywała jedność Europy, skłóconej wyznaniowe, : narodowościowo i politycznie. Tak więc w tej geopolitycznej strefie Europy wolnomularstw 8 Skład osobowy lóż monarchii Habsburgów w latach osiemdziesiątych Grupy społeczne i zawodowe •fc ~m f 1 Arystokracja i szlachta (dworska i ziemiańska) Oficerowie Urzędnicy (przeważnie wyżsi) Duchowni (katoliccy i protestanccy) • Wolne zawody Kupcy, bankierzy i przedsiębiorcy przemysłowi Inni li « » l U M 1 Ogółem W liczbach absolutnych im Ł im • W. Markoy, Weltgeschichte im Revolutionsquadrat, Berlin 1982, s. 165. że w monarchiach absolutnych 293 okoliczności swej angielskiej genezy, jak i systemu pozyskiwania człon-»w oraz z racji stosowanej przez siebie techniki szkolenia adeptów, rne, było w stopniu nawet większym niż na Zachodzie częścią obozu jowych reform. Zarazem jednak tu właśnie, gdzie nierówności spo-.o-towarzyskie najwyraziściej przejawiały się, w skromnym zakresie mpensowało je. Swoim członkom niższej "kondycji" umożliwiało cho-oy częściową emancypację, podwyższenie - przynajmniej, ale nie tyl-w loży - ich pozycji społecznej. Przez to "sztuka królewska" już ;zo wcześnie czynnie uczestniczyła w integracji ludzi różnych grup ecznych systemu feudalnego w nowożytną klasę uprzywilejowaną spo-.-ństwa kapitalistycznego. Zaś w ciągu całego następnego wieku speł-i podobną funkcję w stosunku do swoich żydowskich adeptów. Ulała im integrację obyczajowo-towarzyską z ich nieżydowskimi towa-~mi klasowymi, przez co podwyższała pozycję społeczną pierwszych rała im drogę do dalszego przesuwania się w górę drabiny spo- .ipiając jednostki oświecone, w tym również wybitne, po najwy-,sze włącznie, mogła - zwłaszcza jej nurt racjonalistyczny - wyra-łarysowująee się tendencje rozwojowe. Dlatego była tu pierwszym fpwuzowanym ruchem świadomie postępowym, organizacją całego tak >wanego prądu Oświecenia, z różnorodnymi elitami oświeconego smu włącznie. Toteż heterogeniczny skład społeczny ówczesnych w pełni zbieżny z modelowym składem osobowym partii reform, tonę przez część wolnomularzy na kilka lat przed Rewolucją hasło "wolność, równość i braterstwo" sprowadzało się do ulepszonej, konstytucyjnej monarchii. W feudalnej Europie w tym rozwoju burżuazji, burżuazyjnego narodu i burżuazyjnej świado-takie dążenia i postawy jeszcze miały jednoznacznie postępowy tter. Zatem ich popieranie było wyrazem nie słabości, lecz siły ruchu :ego się w lożach. *fiawem nad Sekwaną rozpoczęła się wielka konfrontacja społeczna, ąw większym czy mniejszym stopniu wstrząsnęła całym kontynentem i. Doszło do ostrego zderzenia świata pojęć i wartości społe-feudalnego z dążeniami, postawami i ideałami walczącej o przy-burżuazji. Mimo iż wolnomularstwo symboliczne było od chwili t«Burodzin częścią obozu coraz mocniej kontestującego stare porządki duchowym i społecznym, jednak również i teraz nie stało się rewolucji. Konfrontacja ta odbywała się bowiem nie w świe-w realnym, w którym za przeciwstawnymi wartościami stały zbiorowości ludzkie, posiadające własne'Organizacje i konkretne '^latego jej wyniki musiały przybrać formę zwycięstwa obozu s gruncie jednych wartości i klęski obozu przeciwnego. Wal- 294 Zakończ. czące ze sobą strony nie były - jak zawsze w podobnych sytuacjach jednolite. W każdej z nich znajdowały się grupy pragnące kompromis Jedną z takich w obozie atakującym stare porządki było wolnomularstw: Tego rodzaju zachowanie "sztuki królewskiej" warunkował jej wprawdz-heterogeniczny skład społeczny, lecz z przewagą rozmaitych grup el nych, przy braku całkowitym elementu plebejskiego. Toteż w epicen owego wielkiego społecznego trzęsienia ziemi, we Francji, gdy temp tura walki gwałtownie zaczęła się podnosić, a postawy walczących po. zować - zabrakło miejsca dla lożowej ustępliwości wzajemnej i tolerf Dlatego w okresie jakobińskiej dyktatury placówki te, przez nikog takiego kroku nie zmuszane, przestały się zbierać. Dopiero zaś po te dorze, w miarę, jak kształtowała się nowa równowaga sił, jedne d. loże stopniowo wznawiały działalność, na miejsce innych powsta nowe. W latach Pierwszego Cesarstwa organizacja wolnomularska prr wała okres rozkwitu zarówno w samej Francji, jak i na terenach do niej przyłączonych, po odległe Prowincje Iliryjskie włącznie, ::*-w państwach od niej zależnych. Wszędzie tu stała się propagatora: i rzecznikiem nowej władzy oraz tego, co ona zachowała z socjalntca i innych zdobyczy rewolucji. Natomiast w swej kolebce, na Wyspach Brytyjskich, "sztuka ska" w ciągu tych kilkunastu lat, które na długo zdeterminowały kier rozwoju Europy i świata, zatrzasnęła drzwi na zawsze przed wyznam radykalizmu politycznego i społecznego, ateistami i konsekwentniej* wolnomyślicielami. Ściślej też niż dotąd i już definitywnie sprzęgła z establishmentem, Kościołem anglikańskim i dynastią. Dało to ukształtowaniu się dwu głównych odłamów-nurtów wolnomularskich ; trwającej po dzień dzisiejszy rywalizacji w skali całego globu. Ówczesne meandry losów wolnomularstwa stały się już wkrótce niechętnych mu dowodem, iż ono "gra swoją własną grę". Zarazem Rewolucja Francuska - podobnie jak wszystkie kolejne większe społeczne - poszerzyła obóz antywolnomularski o członków i ideok nych rzeczników środowisk ówcześnie przez historię skazanych na graną. Przy zrozumiałej z punktu widzenia ich interesu negacji p: wości i zasadności procesu rewolucyjnego, ich poszukiwanie "winow «»jk utraty swego "panowania nad rzeczywistością" w sposób nieuchronny wadziło do dopatrywania się w tym, co się stało, złowrogiej ręki rzyszenia tajnego oraz do dostrzeżenia jej również w mniej czy c odległej przeszłości. W ten sposób rodziła się wypaczająca realny ~ gry sił społecznych spiskowa wersja historii, ostatnia deska ratunku 1-i klas, mających trudności z porządkowaniem obrazu rze: Wersja ta dała możność skonkretyzowania poprzednich ogólr rzutów wobec "sztuki królewskiej". Obarczyła ją odpowie. nurty 295 ły przebieg rewolucji. Najwcześniej w sposób konsekwentny i pozornie ^dokumentowany uczynił to eksjezuita, sekularyzowany ksiądz Augustin rruel. Z jego kilkutomo we j publikacji jednoznacznie wynikało, iż wol-[comularstwo przewidziało rewolucję i jej przebieg, wręcz wszystko to iplanowało i doprowadziło do rewolucyjnego wyładowania się namięt-:ości, wyreżyserowało je, niczym widowisko z piekła rodem. Z czasem niektórzy gorliwi adepci w rodzaju Louisa Blanca, zaś od nca XIX w. już całe duże odłamy "sztuki królewskiej", przede wszyst- .':: Wielki Wschód Francji, przejmą tę wersję. Na zasadzie negatywne- o ci wzorowania zamienią jej znak ujemny na dodatni, po czym z dumą szą się rodzicami i spadkobiercami-kontynuatorami owego przełomo- -go w dziejach europejskiego kręgu cywilizacyjnego wydarzenia. Tenże ^rruel ponadto położył podwaliny pod później szeroko rozbudowany riririant interpretacyjny - żydowsko-wolnomularski spisek na opanowa-i zgubę świata chrześcijańskiego. Odtąd przy analizie wszelkich waż- ---'szych wydarzeń niezmiennie pojawiać się będą publikacje sprowadza-bieg dziejów do konspiracji "ciemnych sił"; raz bywali nimi wolno-rze, innym Żydzi, to znów komuniści bądź kapitaliści, czy też koalicja .i tych sił. --ipoczątkowana w Paryżu wielka konfrontacja społeczna szybko ujaw-v Europie Środkowo-Wschodnie j sprzeczność szeroko tu rozpowszech-ch rachub wolnomularskich na oświecony absolutyzm z jego naturą -"czną. Pod wpływem wydarzeń francuskich już od 1791 r. zaczął t .żyć po legalistycznej Europie jako obelga termin jakobin. Jakobinem l tu każdy, począwszy od Mirabeau, kto opowiadał się za zmianą - cho-"v nieznaczną i pokojową - istniejącego porządku, powołując się przy na rozum; kto suwerenność ludu przeciwstawiał, nie tylko na płasz-.e myśli, władzy z łaski bożej, kto zadawał się z plebsem i włączał oo narodu, przy tym zaś opowiadał się za ograniczeniem przywilejów >wych i sekularyzajcą majątku kościelnego. Od Paryskiej Komuny 10 VIII 1792 r. i ścięcia Ludwika XVI (2311793) dołączyła się do tego snąca panika przed mobilizacją "hołyszy" przeciwko tronom. Ów klimat ~»-ierał coraz bardziej wzmagający się nacisk nie tylko na decyzje i iż. które już od kilku lat krok za krokiem ograniczały swobodę ma- -TU lóż, by teraz je ostatecznie w Austrii i Rosji rozwiązać bądź dopro-ńć do ich samorozwiązania się. " -.vnie decydująco wpływał i na postawy oraz zachowanie się adeptów •:: królewskiej". Tylko ich garstka, najkonsekwentniejsi zwolennicy :enia - owa avant la lettre lewica wolnomularska - opowiedziała francuską zmianą świata. Złożona - jak to najczęściej bywa w mało :h grupach awangardowych - ze zbuntowanych członków wszyst-s\vieconych warstw społeczeństwa, odeszła od oświeceniowej wersji 296 Zakończę tolerancji, wyrozumiałości i kompromisu "złotego środka", zdobyła się r skok na znacznie radykalniejszą platformę ideowo-polityczną, zbliżyła -do rewolucyjnej demokracji. Ludzie z tego kręgu, nie przerażeni terror jakobińskim, mówili o rewolucji jako "najskuteczniejszym środku lecz czym przeciwko chorobom społeczeństwa cywilnego", o "wytępieniu te kratycznej i arystokratycznej zarazy", zapowiadali "przywrócenie ludo. jego praw". "Marsylianka" stała się ich hymnem. Ta skrajna "lewica' wolnomularska znalazła się^ niebawem, acz w rozmaitym stopniu - równo w monarchii Habsburgów, jak w państwie carów czy w upadające bądź w już nieistniejącej Rzeczypospolitej - w konspiracjach jakob skich lub została w nie przez reżimy władzy absolutnej wplątana. V tach porewolucyjnych tylko nieliczni z tego grona znajdą - tam, gd: będzie dla nich dostępne, zatem, gdzie loże ożyją - drogę powrotr.. "sztuki królewskiej". Ta sama wielka konfrontacja sił starego i nowego porządku pocia za sobą pospieszny, często pełen skruchy odwrót zachowawczego skr: zwolenników symbolicznej kielni i takiegoż młotka, ich "prawicy", o c, znawanych dotąd zasad i poglądów bądź od znacznej ich części, odv z reguły połączony z bezpowrotnym porzuceniem szeregów organiza: nych. U tych ludzi, na Ogół pochodzących z górnej i średniej war s:-klasy feudalnej lub z jej adwokatów ideowych i politycznych, całkowi zerwaniu z jakąkolwiek postawą opozycyjną w staroreżimowym publicznym niekiedy towarzyszyło spektakularne ujawnienie fikcyjn; zamysłów zbrodniczych, knutych w jakichś mrocznych zakamarkach międzynarodowych konwentykli, zwłaszcza zaś placówek wyższych wtajemniczenia, połączone z korzeniem się przed tronem czy am bądź przed obu razem. Z tego grona prototypowego dla przyszłych, częściej również nawracających się na wiarę przodków "demaskato; wolnomularstwa, niektórzy zostali dobrowolnymi pomocnikami A. la, również ekswolnomularza. Oni to po ukazaniu się pierwszego tomu publikacji-paszkwilu nadsyłali mu swoje zwierzenia-relacje, na powoływał się w następnych tomach, potwierdzając tym własną godność. Od takich przepełnionych skruchą adeptów loży prosta linia wadzi do tych, którzy w kilkanaście dziesięcioleci później analog "przejrzeli" i zostali współpracownikami faszystowskich służb an mularskich. Ogromna większość adeptów w Europie Srodkowo-Wschodniej - dobnie zresztą jak na Zachodzie - nie poszła na żadną z obu skra;-Byli to ludzie ówczesnego "centrum" ruchu, przeważnie wywodzi', średnich warstw starej klasy panującej bądź z tych grup stanu tr które widziały dla siebie perspektywę w pokojowym, raczej indy nym awansie społecznym. W życiu publicznym stanowili dotąd część Rewolucjoniści, renegaci i ludzie "środka" 29T iową - okresami jedną z najważniejszych - nurtu oświeceniowo-elitar-~ego, owego poprzednika czy wcześniejszego wcielenia liberalizmu. Tonąca się dookoła konfrontacja skłoniła ich do wycofania się z dotychcza-:>wej linii walki na pozycje większego umiarkowania i do odgradzania się od jakiejkolwiek wspólnoty z radykałami, a niekiedy nawet do ich wy-iźnego potępiania. Gdy zaś w drugiej połowie pierwszego dziesięciolecia Avego wieku na centralnych ziemiach polskich, stanowiących teraz '.sięstwo Warszawskie, i w rządzonym przez światłego Aleksandra l Ce-.rstwie Rosyjskim znów zaistniały ku temu warunki, ci ludzie "środka" znie powrócili do placówek ponownie - z punktu widzenia aparatu pań-Dwego- legalnej "sztuki królewskiej". Przeważnie łączyli w nich te- - -z kult nowego władcy z hasłami umiarkowanego skrzydła myśli burżua- Ao-postępowej, zatem z hasłami rodzącego się liberalizmu czy co naj- :ej umiarkowanego-skrzydła burżuazyjnej demokracji. Tak zatem pod vwem rewolucji zaczęła się tu - a również w pozostałej Europie - ,/zja" ideowo-politycznej pojemności tego ruchu, która odtąd w każdym :>tnym okresie dziejów kontynentu będzie przybierała na sile. Zwycięstwa armii napoleońskich jednak nie tylko na jednych terenach wskrzeszały zdławione przez absolutyzm życie wolnomularskie oraz prze- •czepiały je na inne, gdzie ono dotąd nie istniało. Niosły ze sobą również sporów i antagonizmów, dotąd nie znanych zbiorowości wyznaw-•TT ..sztuki królewskiej". Współżyjący w niej z kosmopolityzmem patrio-:>siemnastowieczny nie sterował ku nacjonalizmowi, lecz ku miłości społeczności ludzkiej. Postawa ta, której nie zamąciła wojna kolonii rykańskich z Wielką Brytanią o niepodległość, zaczęła przeżywać TVS w latach wojen napoleońskich. Wolnomularstwu francuskiemu, -:;-ywającemu imperialne podboje Napoleona l kosmpolitycznym fra-. oświeceniowym, przeciwstawiały się dotknięte nimi loże i centrale ierlandów, Prus i południcwowłoskie, nieraz popierane bądź inspi-e przez angielskie. Jeśli na Zachodzie tego rodzaju rozbieżności po-. Cesarstwa w dużym stopniu wygasły, to w Europie Srodkowo-..iej, z jej nieuporządkowanymi stosunkami narodowościowymi, się - najwcześniej na etnicznym styku polsko-niemieckim w pań-ruskim - stałym elementem krajobrazu wolnomularskiego. Te - pomiędzy narodowościowymi odłamami wolnomularskimi osiąg-oorównanie większe natężenie i zasięg od początku epoki imperia-Z\viastunem ich nowego stadium było zerwanie francusko-niemiec-siosunków wolnomularskich w 1870 r. w związku z wojną francusko- •-4- Z trudem zaklajstrowane w ostatnich latach poprzedzających wy-l wojny światowej, po jej wybuchu przybrało szersze rozmiary zer-stosunków pomiędzy organizacjami wolnomularskimi bloków wojujących. Przenikanie ideologii nacjonalistycznej w jej formie 298 Zakończenie imperialistycznej do wolnomularstwa, uwarunkowane ewolucją ideologii burżuazyjnej oraz burżuazyjnym i drobnoburżuazyjnym składem osobowym lóż, prowadziło w państwach kolonialnych do postawienia placówek "sztuki królewskiej" - w tym również placówek powstających w kolc-niach - na usługi metropolii. Podobnie jak rewizjonizm socjalistyczr/ przeforsował takie stanowisko na międzynarodowym kongresie socjalistycznym w 1907 r. w Stuttgarcie, tak wolnomularstwo już wcześniej uznało za zupełnie naturalny podział narodów świata na "lepsze" i "gorsze bardziej i mniej dojrzałe do kultury, rozumianej jako kultura europejska Rzecznikom takiego punktu widzenia ani trochę nie przeszkadzało, że ów; "lepszość", przejawiająca się w bogactwie materialnym oparta jest T^ faktycznie niewolniczej sile roboczej w koloniach, na nieludzkim wyzysku i upodleniu tych "gorszych" z gdzieś tam dalekich, egzotycznych posiadłości kolonialnych, czy bliżej położonych państw zależnych, półkolonial-nych. Ideologicznie przykrywano to frazeologią opartą na kolonialistycznej koncepcji "brzemienia białego człowieka" w krajach z ludnością kolorową. Niejeden z literackich piewców tego "brzemienia" był nawet adeptenaj symbolicznej- kielni i takiegoż młotka. Nie chciano dostrzec, że taki pi widzenia oznacza odejście od postępowych poglądów Konstytucji Ander-sona^na przyrodzoną równość ludzi, oznacza oportunizm ideowy, kapit* lację przed imperialistycznymi mamidłami, nawet jeśli się je przysh drobnymi zabiegami humanitarystycznymi. Tenże nacjonalizm do stopnia rozłożył od wewnątrz wolnomularstwo niemieckie, że jego większe centrale organizacyjne pod koniec pierwszej połowy lat dziestych naszego wieku dokonały swej autodestrukcji. Klęska napoleońska oznaczająca, że na kontynencie europejskim humanitarystycznego optymizmu ustąpił miejsca huzarom i spowieór-Swiętego Przymierza, była dzwonem pogrzebowym dla wolnomula: w Europie Środkowo-Wschodnie j. Najwcześniej go usłyszała jego : południowa. W przyłączonej do państwa Habsburgów Ilirii - podo: jak w Lombardii i Wenecji - loże zostały natychmiast zamknięte, w niektórych miejscowościach ich pomieszczenia przez tłum zdemolo^ i rozgrabione. Zniknęły zarazem rachityczne zalążki placówek w Wiece-" policja zaś w najbliższych latach uniemożliwiła funkcjonowanie koraóf»« organizacyjnych w stolicy i Pradze, śledziła też obywateli Monarchii •*• leżących do lóż za granicą. Na ziemiach centralnej Polski tworzących berłem Aleksandra I konstytucyjne Królestwo Polskie, jak i w pój cym pod władzą tegoż monarchy Cesarstwie Rosyjskim "sztuka lewska" przeżywała swój kilkuletni okres rozkwitu. Jednakże w wycofywania się tego władcy z flirtu z europejskim liberalizmem kała rosnące przeszkody ze strony administracji. Jej bezpośrednia zamaskowana ingerencja w życie lóż i ich central pogłębiała ł. 4 w nich sprzeczności i konflikty. W tym stanie zastał je zakaz dalszego ich istnienia w Królestwie (1821) i Cesarstwie (1822). Szczątkowe struktury, Które tu oraz w monarchii Habsburgów zeszły do podziemia bądź w nim już pozostawały, potrafiły trwać dziesięcioleciami, wręcz pozyskiwać sobie nowych adeptów, lecz nawet .w momencie pomyślnego dla wolnomular-~twa zwrotu w sytuacji krajowej nie były już zdolne zapoczątkować nowy rozdział jego dziejów w krajach tej strefy geopolitycznej. Odrodzenie mogło przyjść tylko z zewnątrz i też przyszło stąd, głównie z Francji. Lecz to nowe wolnomularstwo pod wielu względami było już gruntownie odmienne od poprzednio tu znanego. Owych kilka dziesięcioleci, jakie upłynęły, zanim powróciło na widownię życia publicznego Europy Środkowo-Wschodniej, były wszak na Zachodzie czasami ogromnych przemian. W wyniku uporczywej walki ludów załamały się porządki i struktury Świętego Przymierza, rozwiała się stworzona przez nie reakcyjna mgła w życiu duchowym i publicznym. Szybko postępowała laicyzacja kultury. Dogłębnie zmieniła się nakreślona w Wiedniu po klęsce Napoleona mapa polityczna kontynentu. Włochy z pojęcia geograficznego przeistoczyły się w samodzielne państwo, dokonało 5ię państwowe zjednoczenie Niemiec, na odległej peryferii Europy ludy wyzwalały się spod wielowiekowego panowania tureckiego, a ich państwa - Grecja, Rumunia, Serbia i Bułgaria - stanęły otworem dla ,,sztuki królewskiej". Równocześnie dokonywały się duże przeobrażenia społeczne ustrojowe, powstał i rozwijał się zorganizowany ruch robotniczy, zaś .: nowego, kapitalistycznego typu konflikty społeczne przeradzały się .ejscami w krwawe dramatyczne epizody. Wolnomularstwo, zwłaszcza zachodnioeuropejskie, które w pierwszych iesięcioleciach po Kongresie Wiedeńskim przeszło przez szkołę liberaliz-u - wówczas w tej części świata potężnego ruchu przeciwko autoryte-m ziemskim i niebiańskim - również przez kursy konspiracji węglar-:ich i podobnych. Dzięki temu zdołało w latach dwudziestych XIX w. rżeć się atakowi przeróżnych sił wstecznych, powoli stawało się punk-;n, w którym krzyżowało się wiele dróg i mnóstwo spraw. W jednych takich nowych problemów, które Europa u siebie rozwiązywała czy -iłowała rozwiązać, pośrednio lub nawet bezpośrednio brało udział, do -nych musiało się ustosunkować, niekiedy przystosować. Mniej zachowawcze gałęzie "sztuki królewskiej", wyprzedzając w tym ielu, nawet wybitnych mężów stanu - np. Klemensa Metternicha - szcze w epoce Restauracji zaczęły dostrzegać istnienie odrębnych naro-w jako podstawowej formy politycznej w Europie, traktować je jako alne zjawisko współczesne i wyciągały z tego dla siebie wnioski. Stąd ało się niemal powszechne poparcie, jakiego loże udzielały walczącym niepodległość Grekom. Wolnomularskie organizacje poszczególnych kra- 300 Zakończeni jów brały też udział w walce wyzwoleńczej własnego narodu (np. włoskie czy w jego dążeniach do zjednoczenia państwowego (np. niemieckie), sympatyzowały z podobnymi wysiłkami innych narodów, niekiedy nawc udzielały im pomocy, zaś drzwi swoich pomieszczeń otwierały przed k. emigrantami politycznymi (Polacy, Rumuni, Węgrzy, Serbowie). Przeć-wszystkim w krajach romańskich, lecz również w półromańskich (Belgie Szwajcaria) i innych, loże czynnie wspomagały działania demokratyzując ustrój polityczny, często opowiadały się za przyjęciem ustawodawst\\ socjalnego mającego złagodzić tzw. kwestię robotniczą. Oficjalne wyp wiedzi kolejnych papieży potępiających w czambuł postęp, liberaliz: demokrację, walkę narodowowyzwoleńczą, wolność słowa i wyznania, ni bawem też komunizm i socjalizm, oraz - prawie każdorazowo - zarazem wolnomularstwo, pogłębiały do niego niechęć katolików zobowiązanych do bezwzględnego posłuszeństwa głowie Kościoła. Przekładane zaś na język polityki bieżącej, w krajach katolickich spychały loże do oboz-antyklerykalnego. Ich walka z klerykalizmem, co najmniej w dużym stopniu narzucona sytuacją, stworzyła tu pomiędzy adeptami spod symbolicznej kielni i takiegoż młotka kolejną - obok pierwotnej psychologiczną na zasadzie negatywnej, przez wskazanie przeciwnika orai obiektu wspólnej negacji. Wszystkie te okoliczności sprawiły, że w tych krajach kontynent! gdzie przemiany burżuazyjne odbywały się w warunkach silniejszego! oporu starych klas panujących i - odpowiednio - większej ofensywnościj burżuazji, ustanowienie społeczeństwa burżuazyjnego nie oznaczało przej cia "sztuki królewskiej" do funkcji pełnionej przez nią na Wyspach Bry-l tyjskich. Wprawdzie przestawała odgrywać rolę czynnika kontestacyj: lecz ciężar tradycji i przyzwyczajeń w połączeniu z okolicznościami 1: cej walik politycznej uczyniły z niej tu ośrodek sił reformatorskich reformistycznych. Uwidoczniło się to w stosunku do tzw. kwestii rób czej. W obliczu przybierającej na sile walki klasowej i dążeń emancy: cyjnych klasy robotniczej, co z całą ostrością pokazała światu Komu-Paryska 1871 r., przed symbolicznymi adeptami kielni i młotka znów s" nęło pytanie, jakie ich poprzednicy stawiali sobie w ostatnich dekac poprzedniego wieku: czy postulowanym kierunkiem rozwoju cywilizoi nego świata ma być ewolucja, żmudne dążenie do stopniowych refc społecznych, czy też rewolucja. Ich organizacja opowiedziała się - zgc ze swoją burżuazyjną tradycją i naturą społeczną - za pierwsza e tualnością i zdecydowała się mniej lub bardziej stanowczo prowadzić łalność "dla dobra" społecznie słabych, ubogich, a nie wraz z nimi. TV z inicjatywy niektórych lóż bądź przy ich udziale powstawały w Eu Zachodniej, z rzadka też gdzie indziej, stowarzyszenia dla robotnikćv ogół miały one przeciwdziałać tendencjom emancypacyjnym robotr "Sztuka królewska" siłą reformatorską 301 i sprzyjać ich integracji ze społeczeństwem burżuazyjnym, bądź też godzić oba te dążenia. Takie zmniejszenie "pojemności" ideowo-politycznej odcinało od wolnomularstwa działaczy i zwolenników lewicy robotniczej, :o w pełni uwidoczni się w drugiej i trzeciej dekadzie XX w. Tak więc wyraźniej już zarysowujące się w Europie Świętego Przymierza jako zjawisko z cechami trwałości odmienne traktowanie "sztuki w. Podobnie działo się w lożach Serbii. Jednak w ostatecznym wnku przeważały powiązania z partiami liberalnymi. Wielu spośród którzy wstępowali do wolnomularstwa i brali udział w rozbudowie sieci organizacyjnej, obok dążeń reformatorskich przyświecała też ?ja, iż potężne bratnie organizacje zachodnie pomogą im w unowo-eniu ojczyzny, umocnieniu jej pozycji międzynarodowej oraz zreali-uu narodowych aspiracji terytorialnych. Dzięki szeroko wielopartyj-składowi osobowemu placówek wolnomularskich ich członkowie - swej niewielkiej liczebności - odgrywali poważną, niekiedy wręcz liczą rolę w ważniejszych dziedzinach życia społecznego i pań-»o, bywali ministrami, niekiedy nawet premierami. Pozwalało to nie tylko myśleć o potajemnym nadaniu krajowemu ruchowi euro-'jnemu i stosunkom politycznym pożądanego przez siebie, zgodnego »ią swego ruchu, kierunku, lecz niekiedy zamierzenia te również icsunku procentowym do ogółu mieszkańców "sztuka królewska" w Rumu-= ;b.; skupiała wtedy, jak również w krótkich okresach swego ówczesnego l w Bułgarii, liczniejsze grono adeptów aniżeli w Rosji. 308 Zakończenie urzeczywistniać. Tego rodzaju usytuowanie zbliżało je do nurtu francuskiego. Począwszy od ostatniej ćwierci XIX w. wolnomularstwo miało w Europie nowego sojusznika w rozmaitych nowych bądź stosunkowo tylko tu nowych stowarzyszeniach parawolnomularskich w rodzaju przeszczepionych ze Stanów Zjednoczonych IOOF (istniejącego jedynie na Wyspach Brytyjskich od początków XVIII w.), YMCA, Bnei-Brithu czy "towarzystwa Teozoficznego. Od poniekąd analogicznych osiemnastowiecznych, czynnych zresztą i w następnym wieku - jak różokrzyżowcy, martyniści itp. - nowe różniły się tak swoim składem osobowym, jak i stosunkiem do placówek i central "sztuki królewskiej". Dawne bowiem niemal z reguły uważały siebie za depozytariuszy "tajemnic" znacznie ważniejszych od przechowywanych przez nią. Zarazem zaś przeważnie rozwijały się pod ochronnym parasolem lóż, intensywnie je penetrowały z myślą o ich podporządkowaniu sobie, co się niekiedy w XVIII w. udawało. Prowadziły też wśród ich adeptów - nieraz wyłącznie wśród nich - działalność werbunkową. Toteż wtedy skład społeczny członków obu rodzajów organizacji był dość podobny. Natomiast nowe stowarzyszenia parawolnomularskie podobnych aspiracji ani zamysłów nie żywiły, zaś ich osiągnięcia organizacyjne były uwarunkowane z jednej strony postępami procesu demokra-tyzacyjnego w poszczególnych krajach, zwłaszcza emancypacji w nich warstw średnich i niższych oraz - z drugiej strony - stopniem demokra-tyzmu w tych krajach wolnomularstwa. Placówki formacji parawolnomularskich przeważnie skupiały bowiem te społecznie aktywne jednostki środowisk mieszczańskich, zwłaszcza zaś zamożniejszych drobnomieszczć skich, które były już na tyle światłe, że potrafiły przyswoić sobie ia^ humanitaryzmu w wersji ponadwyznaniowej i ponadnarodowej, nawet gdy były wykładane - jak w przypadku IOOF - w formie symboli i alegorii, zatem w sposób analogiczny, jak w placówkach "sztuki królewskiej Ludzi takich zrzeszało parawolnomularstwo przede wszystkim i główru* tam, gdzie dostęp do lóż wolnomularskich był dla nich utrudniony bącfc nawet niemożliwy. Tam więc, gdzie one były na tyle społecznie elitarne, że - wbrew głoszonej zasadzie równości wszystkich - w praktyce r -dopuszczały do grona swoich adeptów członków z warstw stosunkowo r. szych, bądź też, gdzie regulaminowo nie przyjmowały niechrześcijan. Toteż formacje nowego parawolnomularstwa nie zdołały się r o; strzenić w kontynentalnej Europie Zachodniej (łącznie z Włochami) "sztuka królewska" podobnych ograniczeń rekrutacyjnych nie stos Natomiast odnosiły sukcesy w Niemczech. W Europie Środkowo-W niej na szerszą skalę rozwinął się tylko Bnei-Brith - w Rumunii, w : ku z tendencjami antysemickimi w niektórych odłamach tamtejszeg nomularstwą, oraz w. Przedlitawii, gdzie ono było tylko na wpół - Nowe formacje parawolnomularskie 309 jeszcze mniej - legalnee. Jedynie w niemieckojęzycznych krajach monarchii Habsburgów, gdzie mieszczaństwo było prężniejsze niż w innych jej częściach i innych państwach tej strefy, stawiał zaledwie pierwsze kroki przenikający z Niemiec ruch Odd-Fellows. Podobnie jak wolnomu-larstwo i z tych samych przyczyn nie uzyskał tu statusu legalnej organizacji, toteż nie zdołał pozyskać chociażby nieco szerszego grona członków. Teozofia, legalna w Austro-Węgrzech, zaś w państwie carów dopiero po 1905 r., zjednała sobie grupy zwolenników, wśród których - zwłaszcza w Rosji i Królestwie Polskim - sporo było kobiet. Przed nimi bowiem zamknięte były bramy świątyń "sztuki królewskiej". Gwatłowne zaostrzenie się rywalizacji wielkich potęg imperialistycz-".ych, które wciągnęły do niej mniejsze państwa i narody, wprzęgły na swoją służbę nastroje szowinizmu i nietolerancji, zaowocowało I wojną wiatową. W jej toku propaganda do białego rozpaliła te nastroje, zaś na polach bitew bądź w wyniku masowych ewakuacji i z niedojadania zginęły miliony ludzi. Wszystko to zadało silny cios optymistycznej wierze liberalizmu w nieustanny postęp ludzkości, wierze podzielanej przez potężne :dłarny reformistyczne socjaldemokracji. Tym dotkliwszy był on dla • ~lnomularstwa, zwłaszcza dla jego nurtu upolitycznionego, "francus- go", który wiarę tę szczególnie eksponował, egzaltował się nią. Siłę ego ciosu potęgowały wydarzenia towarzyszące okresowi końcowemu :wej krwawej konfrontacji militarnej oraz rozgrywające się tuż po jej zakończeniu. W większości państw walczących zaogniły się konflikty spo- ieczne i od 1917 r. przeradzały się już nie - jak dawniej - w krwawe epizody, lecz w całe dramaty, w rewolucje. Teraz w pełni rozpoczął się, "gnalizowany wydarzeniami roku 1905 w państwie carów, "wiek mas". •rrzężone z przyspieszonym od sierpnia 1914 r. tempem historii zaostrzenie się w skali Europy i świata walki klasowej stawiało ruch "sztuki :lewskiej" i stowarzyszenia parawolnomularskie w obliczu trudności .ylematów, z jakimi nigdy dotąd w takich rozmiarach się nie stykały. . adepci i organizacje, coraz bardziej całą sytuacją wciągam w walkę, • magającą zajęcia jednoznacznego stanowiska, nie potrafili się na nie •:vć. W tym bowiem spięciu pomiędzy podstawowymi siłami nowo-ch społeczeństw - burżuazją i klasą robotniczą - większość adep-z racji swej przynależności społecznej na ogół bardziej niż ku świa-.: pracy najemnej ciążyła ku światowi burżuazji, natomiast nie była ^pośrednio zainteresowana w całkowitym utrzymaniu jego porządków, raz wygodniejszych dla wielkiego kapitału, a rujnujących drobnych W przypadku Bnei-Brithu "arcykatolickość" Habsburgów nie kolidowała z przy---:-. mu statusu legalności, gdyż nie dotyczył on katolików, za dusze których :a czuła sią odpowiedzialna. 310 Zakończenie przedsiębiorców i właścicieli. Toteż przeważnie lansowała rozwiązania pośrednie, reformistyczne, co zarazem dość harmonijnie współbrzmiało z tradycyjnym w ruchu podejściem do spraw konfliktowych. Póki jednak fale ostrej konfrontacji społecznej nie zaczęły opadać, propozycje tego rodzaju nie mogły się spotkać z szerszą aprobatą społeczną. ,: Jedynie lokalne zbiegi okoliczności sprawiały, że niektóre krajowe gałęzie "sztuki królewskiej" bądź tylko ich większe odłamy opowiedziały się jednoznacznie za stosowaniem ostrych form i metod w walce o utrzymanie starego porządku społecznego. Tak działo się we Włoszech, gdzie w 1919 r. adepci lożowi byli współzałożycielami pierwszej komórki organizacyjnej faszyzmu, wówczas jeszcze wyraźnie antyklerykalnego. Niebawem poparły go obie wielkie centrale krajowe - tradycyjnie angażujący się w życie polityczne Wielki Wschód Włoch i pod tym względem odeń powściągliwsza Wielka Loża Włoch - zaś ich adepci znaleźli się w nim na stanowiskach kierowniczych. Kiedy zagrożenie społeczne, które ów sojusz zrodziło, ustało, a "czarne koszule" przejęły władzę w państwie, tuż potem - już w 1923 r. - drogi obu stron rozeszły się. Ci, którzy dochowali wierności mniej czy bardziej pielęgnowanemu w lożach dziedzictwu Oświecenia, ideałom, chociażby okrojonym, burżuazji z okresu, gdy byls jeszcze postępowa, przekonali się - niekiedy boleśnie na własnej skórze - jak sprzeczne to było z ideologią głoszoną i praktykowaną przez faszyz: Zaś w dwa lata później ich organizacje zostały zdelegalizowane, a czę.= : aktywu zdyskryrninowana bądź nawet poddana represjpm administracy;-no-policyjnym. , • Z tych samych przyczyn długotrwały flirt sporej większości niemieckie; gałęzi wolnomularstwa, od dziesięcioleci formalnie dalekiej od wszelkie; polityki, z coraz bardziej agresywnym nacjonalizmem - w tym również z jego bliskim ideowo narodowemu socjalizmowi nowym, skrajnym wariantem "ludowcowym" (volkische), nie przysporzył jej zwolenników ar.-też nie przybliżył jej do realizacji zadań i celów "sztuki królewskie; Natomiast spowodował stopniowe ustępstwa ideowe tego odłamu "sztuk. królewskiej" wobec nacjonalizmu, zaś po latach zakończył się częściowyrr-samounicestwieniem oraz całkowitą likwidacją przez zhitleryzowaną R z-:-szę Niemiecką. W obu tych przypadkach jeszcze przed dramatycznym finałem część ludzi symbolicznej kielni i takiegoż młotka dokonała opcji skrajnie prawicowej, porzuciła swoje dawne szeregi na rzecz formacA faszystowskich. Ich pojawienie się w życiu publicznym również inn krajów europejskich oraz nacisk, jaki wywierały na postawy starej, dycyjnej prawicy sprawił, iż w powojennym wolnomularstwie europejskim - z wyjątkiem głównie Niemiec, w drugiej linii Wielkiej Brytami i krajów skandynawskich - nie mogli się więcej zmieścić starego 1> •."* "umiarkowani" reakcjoniści. Teraz bowiem we własnych szeregach Świeżej daty przeciwnicy 311 wicy ścigał ich, zaczerpnięty z faszystowskich źródeł, zarzut "demolibe-ralizmu". Dla zaprzeczenia mu byli zmuszeni porzucić lożę. Skład społeczny adeptów "sztuki królewskiej" sprawił też, że w jej szeregach zwolennikami podejścia do problematyki społecznej w sposób konsekwentnie lewicowy, rewolucyjny okazały się jednostki, najwyżej drobne grupki. Toteż, podobnie jak w latach bezpośredniego przygotowania na kontynencie rozwiniętej rewolucji burżuazyjnej i podczas niej, znów nigdzie nie zdołały one nadać swego kierunku organizacji i bądź pogodziły się z przyjętą przez nią linią postępowania, bądź obojętniały %vobec organizacji, czy też, rozczarowane^ nawet porzuciły ją. Do takiego kroku zobowiązywała tych adeptów, którzy związali się organizacyjnie z ruchem komunistycznym, uchwała z grudnia 1922 r. IV Kongresu Międzynarodówki Komunistycznej. Wszystkie te okoliczności nieco ujednolicały upolityczniony nurt wol-r.omularstwa i pozwoliły mu przyjąć i stosować przez cały okres międzywojnia właściwy liberalizmowi formalno-abstrakcyjny punkt widzenia, w ogóle odrzucający systemy rządów nieparlamentarnych, niezależnie od :ch treści i funkcji klasowych. Sytuowało to ów nurt w obozie burżuazyjnej demokracji z jej raz mocniejszym, to znów przyciszonym akcentowa- -;em antykomunizmu. Jednakże mniej czy bardziej konsekwentne stosowanie tej postawy w życiu publicznym okazało się znacznie łatwiejsze na Zachodzie niż w poprzedzielanej nowymi granicami Europie Srodkowo- rhodniej. Zarazem zaś nowa generalna sytuacja społeczno-polityczna, jaka zary-icwała się w Europie po zwycięstwie Rewolucji Październikowej, zrodziła r**a sprzeczne ze sobą zjawiska-tendencje. Tradycyjne już od dni Rewo-fcscji Francuskiej łączenie, według optyki "ludzi wczorajszych", wolno- •r-darstwa z ruchami zmieniającymi kształt świata, osiągnęło w między-)jniu swój punkt szczytowy. Już w pierwszych latach tego okresu w sji klerykalno-nacjonalistycznej zostało całe zło tego świata sprzęgnie-jedną zwartą, scementowaną strukturę - w sataniczny system, w obok wolnomularstwa znalazło się miejsce i dla ateizmu oraz lyślicielstwa, bolszewizmu i kapitalizmu, nowych sekt religijnych nowych prądów literacko-artystycznych oraz syjonizmu. Wszystko to, ue z modą na strzyżone fryzury kobiece, nowe tańce, amerykańską rkę jazzową itp., planowo od dawna sterowane przez jeden tajny k dyspozycyjny, miało - według tej wersji--prowadzić do znisz-chrześcijańskich społeczeństw narodowych. Zwycięska rewolucja rosyjska i sprzężona z nią powojenna fala rewo-na na szeroką skalę ujawniły zasadnicze przesunięcia postaw, jakie .ształtowały pod wpływem Rewolucji Francuskiej. Kościół katolicki, arę upływu od niej czasu, modyfikował swoją ideologię społeczną 312 Zakończenie i nie tylko zdołał ją umiejscowić w społeczeństwie, ale i na tyle ją w nim umocnić, że mógł wobec zbuntowanego przeciw niemu w swej początkowej fazie świata burżuazyjnego występować w roli umiarkowanego krytyka licznych zjawisk negatywnych w jego obrębie. Z kolei burżuazja i warstwy do niej zbliżone, pod wpływem zagrożenia ze strony klasy robotniczej, zwłaszcza od czwartej ćwierci XIX w. począwszy, wyraźnie się uwsteczniała. Toteż wolnomularstwo, nawet w swoim odłamie upolitycznionym, mniej czy bardziej zbliżonym do burżuazyjnego radykalizmu, stawało się rzecznikiem i obrońcą istniejącego porządku społecznego. W imię jego zachowania starało się - podobnie jak Kościół - jego najbardziej rażące wady złagodzić czy nawet usunąć. Taka zbieżność intencji i dążeń obu wielkich sił ideowych miała teraz swoje konsekwencje. Równolegle do owej systematycznej akcji urabiania najszerszej opinii publicznej, w czołówce intelektualnej obu ostro zwalczających się odłamów świata starych porządków - Kościoła katolickie g i wolnomularstwa - pojawiła się nowa refleksja, sprzeczna z tradycyjnyi-podejścieni do ich wzajemnych stosunków. Silny impuls dały jej niepowodzenia prób zlikwidowania powstałego z rewolucji państwa radzieckiego przez wojnę domową splecioną z interwencją militarną zagranicy oraz "kordonem sanitarnym", a wraz z tym zadania śmiertelnego ciosu rewolucjom i ruchom rewolucyjnym w ogóle, kazały na wiele spojrzeć po nowemu. Powoli więc kiełkowała w obu tych czołówkach myśl utworzenia wspólnego frontu sił spirytualnych przeciwko światu "materialistycznemu'". światu niewierzących. Na ogół na szerszym forum nie ujawniana, z czasem - począwszy od 1928 r. - zmaterializowała się w nielicznych n2 wysokim szczeblu wąskich poufnych konferencjach i spotkaniach kato-licko-wolnomularskich, które odbywały się do wybuchu II wojny światowej. Starano się utrzymać je w tajemnicy, zwłaszcza przed rzeszami wierzących katolików. Próby poruszania w toku tych kontaktów sprs^ doktrynalnych natrafiały jednak na kamienny mur przeszkód, zaś osir nięta zgodność poglądów w sprawie złagodzenia klimatu wzajemnych : ków i sprowadzenia polemiki do spraw rzeczywiście spornych nie p: nosiła konkretnych owoców. W kościołach bowiem nadal odczytyw bulle papieskie i listy pasterskie utrzymane w starym duchu anty we. mularskim. Wywody te szeroko upowszechniała, ilustrując je barwnym zresztą dalekimi od prawdy - informacjami sensacyjnymi z przesz-i współczesności, licząca wiele tytułów prasa katolicka całego świata. Z całą ową tematyką społeczno-polityczną, która znajdowała się u p staw nowych problemów i dylematów "sztuki królewskiej" natychnua* zetknęły się również jej organizacje w Europie Srodkowo-Wschodr zarówno reorganizujące się w konsekwencji gruntownej zmiany gr państwowych, w jakich przed 1914 r. działały, jak i nowo powsta; Zreorganizowane i nowe obediencje 313 W ciągu 1918 r. dożywały ostatnich dni placówki rosyjskie, złożone niemal wyłącznie z przeciwników i wrogów rewolucyjnej władzy. Wpływowa i silnie upolityczniona obediencja węgierska, teraz ograniczona do nowych granic swego państwa, padła ofiarą następujących po sobie fal rewolucji i kontrrewolucji. W praktyce nie funkcjonowała od końca marca 1919 r., zaś reżim białego terroru zdelegalizował ją w maju roku następnego. Odtąd jej adepci działali już tylko półlegalnie. W ciągu kilku pierwszych lat powojennych ukonstytuowały się we wszystkich -pozostałych państwach Europy Środkowo-Wschodnie j - z wyjątkiem Łotwy i, być może, Estonii - obediencje wolnomularskie. Były tu, w rozmaitym stopniu, analogicznym elementem recepcji demokratycznych wzorców funkcjonowania życia publicznego, jak nowe konstytucje ustanawiające system rządów parlamentarnych, podobny do francuskiego. Natomiast silne tu antagonizmy narodowościowe sprawiły, że w Czechosłowacji, Rumunii i Polsce pojawiły się równolegle do tych ogólnopaństwo-wych, w teorii, obediencji, centrale typu gdzie indziej nie spotykanego, centrale lóż skupiających adeptów narodowości niemieckiej i węgierskiej, zatem ludzi przynależnych do narodu poprzednio na tym terenie bądź jego części panującego. W połowie lat dwudziestych prawie wszystkie te obu rodzajów obediencje miały już za sobą okres początkowy. Jednak, mimo neutralności, niekiedy nawet przychylności rządów, pod względem liczby członków (mierzonej w stosunku do liczby mieszkańców kraju) nigdzie nie zdołały się zbliżyć do wskaźników zachodnich czy niemieckich, bądź skandynawskich. Nie wynikało to jedynie z młodości tu instytucji lożowej, lecz w stopniu znacznie większym z postaw poszczególnych warstw w większości tych krajów. W nich bowiem - z wyjątkiem chyba Austrii - prze ważna część adep-vv pochodziła ze środowiska adwokackiego, lekarskiego, profesury szkół wyższych, mniej już szkół średnich, wyższych urzędników państwowych : dziennikarskiego, zatem z grup zajmujących tu wysokie miejsce w hierarchii autorytetu społecznego, mniej już w hierarchii wysokości dochodów. Zabrakło natomiast w lożach burżuazji, zwłaszcza zaś tradycyjnych warstw pośrednich, zatem elementu decydującego gdzie indziej na Zacho-~:e o masowości organizacji "sztuki królewskiej". W Europie Srodkowo-^chodniej elementowi temu brakowało bowiem owej historycznie ształtowanej, wyrosłej na gruncie szturmowania feudalizmu własnej dycji rewolucyjnej, która stanowiła pożywkę dla akceptowania zasad poglądów liberalnych, demokratycznych i pacyfistycznych. One zaś •-sponowały do organizacji wolnomularskie j. Dostęp do lóż ograniczały ito silniejsze niż w innych częściach Europy uprzedzenia nacjona-me, zaś w Polsce, Austrii i Chorwacji ponadto przybierający na ywności katolicyzm walczący tu o dominację jeśli nawet nie w pełni 314 Zakończenie w sprawach politycznych, to przynajmniej w duchowych. Wolnomularze byli elementem obcym temu kręgowi niejako nie tylko religijnie, ale także kulturowo, zaś jego propaganda usiłowała dowieść, że również etnicznie. Przywiązanie wolnomularstwa do wielopartyjnej demokracji parlamentarnej zostało niebawem w Europie Środkowo-Wschodniej poddane ciężkiej próbie. Szybko bowiem okazało się, iż ustanowiony w państwach tej części kontynentu system rządzenia wzorowany głównie na francuskim jest nieprzystosowany do ich układu sił społecznych i politycznych. Zabrakło tu bowiem - poza Czechosłowacją i Finlandią - warstwy zainteresowanej w funkcjonowaniu tego systemu i do niego przywiązanej - silne; i światłej burżuazji opierającej się na gospodarce wolnokonkurencyjnej. Istniejąca zaś burżuazja narodowo niejednolita, na tym tle od dawna wewnętrznie skłócona i dlatego w swej masie niezbyt postępowa, obecnie zaś ponadto przerażona walką wyzwoleńczą klasy robotniczej, szybk: uwsteczniała się. Z kolei miejscowe środowiska liberalne, owi adwokac. lekarze, profesorowie itp., które w okresie niewoli narodowej czy nieza-kończonego procesu zjednoczenia narodu w jedno państwo łączyły z niepodległością czy państwowym -scaleniem rachuby na swoją przywódcz^ rolę, czuły się rozczarowane. W sytuacji bowiem, kiedy klasy posiadając-ureakcyjniały się, zaś robotnicy i chłopi mieli własne stronnictwa, ich ro. w życiu publicznym gwałtownie malała. Dlatego przychylnie odnosiły s> do głosów mówiących o "naprawie" ustroju bądź systemu parlamentar nego, co osiągalne było przez wojskowy zamach stanu. Wolnomularstwo, które w miarę powstawania nowoczesnych partii politycznych przestawało być formą organizowania się politycznego, skupiało zaś sporo nawet wybitnych jednostek z owych rozczarowanych środowisk, właśnie w przygotowaniach do takich "naprawczo-demokratycznych" przewrotów okazało się przydatne, a w ich pomyślnym wyniku nawdj wyraźnie zainteresowane. Wszak właśnie w lożach skłóceni ze sobą, zL żeni dalszą utratą wpływów politycy znajdowali wspólny język zaró\ pomiędzy sobą jak i ze spiskującymi oficerami. Toteż odegrało rć wagi rolę zarówno w bułgarskim zamachu stanu w czerwcu 1923 r., i w polskim w maju 1926 r. oraz jugosłowiańskim w styczniu 1929 r., po ich przeprowadzeniu jego ludzie zaczęli robić kariery polityczne i ministracyjne. Towarzyszył temu wzrost, raczej krótkotrwały, autoryl obediencji oraz liczby ich członków. Kiedy zaś stało się już oczywiste, z przewrotów tych nie wyłoniła się żadna udoskonalona demokracja, autorytarne systemy sprawowania władzy, obediencje tych krajów dowodziły słuszności swego postępowania, w dużym stopniu też same T wierzyły. Autorytaryzm traktowały jako mniejsze zło w porównaniu T dycyjnie reakcyjnymi siłami, którym zatarasował drogę do władzy. - Od rozczarowania do przewrotów 315 nowały ponadto okoliczność, iż umożliwia on dalsze istnienie niektórych elementów porządków liberalnych, nawet niekiedy politycznych bądź na wpół politycznych formacji liberalnych, oraz kariery osobiste wielu politycznych i intelektualnych prominentów liberalizmu, nieraz zarazem członków lóż. Dojście do władzy w Niemczech pod koniec stycznia 1933 r. partii na-rodowo-socjalistycznej z Adolfem Hitlerem na czele zaktywizowało i wzmocniło w innych krajach tendencje i ugrupowania dyktatorskie. W państwach już rządzonych autorytarnie przyspieszało ich uwstecznienie i przejście do stosowania metod faszystowskich, powszechnie zaś stawiało pod znakiem zapytania sens i celowość w życiu publicznym mechanizmów liberalnych. Na skutek tego świat wolnomularstwa powszechnie - zwłaszcza zaś w Europie - znalazł się w odwrocie. W systemie bowiem wielkokapitalistycznego panowania klasowego za pośrednictwem mechanizmu burżuazyjnej demokracji reprezentatywnej, wielopartyjnej, niezbędną równowagę społeczną osiągano drogą ustępstw na rzecz innych warstw kapitalistycznych, klas społecznych, grup interesów itp. Wolnomularstwo odgrywało w tym opierającym się na koncepcjach liberalnych mechanizmie rolę pożyteczną, czasami nawet niezbędną. W stosunku do funkcji dezintegracyjnych poszczególnych partii politycznych, funkcji wynikających z reprezentowania przez nie partykularnych interesów określonych części społeczeństwa, ono było czynnikiem integrującym. Natomiast w państwach, w których wielkokapitalistyczne panowanie klasowe było realizowane za pośrednictwem rządów dyktatorskich, funkcje integracyjne znacznie skuteczniej pełnił mechanizm przymusu pozaekonomicznego, systematycznie tu rozbudowywany. Dla potrzeb takiej formy panowania klasowego loże okazywały się zbędne, zarazem zaś niebezpieczne jako miejsce, w którym się spotykali mniej czy bardziej zdecydowani zwole.n-:ucy dawnych metod sprawowania władzy oraz światopoglądu, na którym się one opierały. Cały ruch wolnomularski, również parawolnomularski, genetycznie raz warunkami swego funkcjonowania społecznego sprzężony z myślą polityką liberalizmu, stanął więc teraz w obliczu tej miary problemów zagrożeń, z jakimi nie stykał się nigdy dotąd. Szczególnie trudna, nawet •vuznaczna stała się pozycja "sztuki królewskiej" w Europie Srodkowo- ••"schodniej. Miejscowy liberalizm, od dziesięcioleci nie rozporządzający jej krajach liczebnie ani ekonomicznie poważniejszym zapleczem spo-cznym, wcześniej już zepchnięty rozwojem wydarzeń na pozycje zacho-awcze, znalazł się w owych latach - z wyjątkiem Czechosłowacji i Fin-ndii, w których utrzymał się mechanizm burżuazyjno-demokratycznego :rawowania władzy - pomiędzy kamieniami młyńskimi już znajdującego 316 Zakończenie się u władzy bądź do niej przychodzącego autorytaryzmu i walczącego o jej przejęcie w swoje ręce faszyzmu. Czechosłowacja, z państw tej strefy kontynentu najbardziej gospodarczo rozwinięta, zarazem okazała się państwem społecznie, gospodarczo i politycznie najbardziej ustabilizowanym, rządzonym parlamentarnie, krajem bez zamachów stanu, poważniejszych spisków i jaskrawo brutalnego prześladowania opozycji. Jedynie też w niej partia komunistyczna zachowała status legalności. Również propaganda antywolnomularska by h tu - z wyjątkiem terenów z dużym odsetkiem ludności niemieckiej - słabsza niż gdzie indziej. Za to wolnomularstwo i niektóre organizac parawolnomularskie, w szczególności IÓOF i YMCA, jawnie i zdecyc wanie związały się z bieżącym systemem politycznym kraju. M.in. dzie zajęciu takiego stanowiska swoją liczebnością i skalą działania wysunę się od końca lat dwudziestych na pierwsze miejsce w Europie Lrodkcv Wschodniej. Już w nieco trudniejszej sytuacji znajdowały się analogie z placówki w również nadal demokratycznie rządzonej Finlandii, mocr.:e były atakowane przez silniejsze w niej aniżeli w Czechosłowacji ugrup:-wania faszystowskie. Natomiast w innych państwach pole manewru w świecie klas posia jących było teraz ograniczone do wyboru pomiędzy autorytaryzmem : szyzmem. Wszędzie w nich wolnomularstwo i parawolnomularstw zresztą wraz z grupami liberalnymi - optowały na ogół już wcześnie; rzecz pierwszego z nich. Odkąd zaś rozwój wydarzeń w Niemczech tylko doprowadził do likwidacji lóż, czym potwierdził doświadcz^ włoskie, lecz jeszcze dobitniej niż ono ujawniał naturę faszyzmu i zag żenię wynikające zeń dla dotychczasowych humanitarnych osiągnięć l u kości, organizacje "sztuki królewskiej" i pokrewne umacniały się w p: świadczeniu o słuszności dawniej przyjętej taktyki mniejszego zła. Na h rały przekonania, że swoją kompromisowością wobec autorytaryzmu tują nie tylko własne istnienie legalne oraz pomyślne warunki egzys materialnej swoich adeptów jak również ich kariery urzędowe, intelek ne czy artystyczne i towarzyszący temu ich autorytet społeczny, lecz : nież coś znacznie większego: chronią resztki liberalizmu w życiu pu nym oraz wzmacniają opór stawiany ruchom i ideologiom faszystów Ogólnikowość i niejednoznaczność ideologii wolnomularskiej póz. znaleźć w niej sankcje ideowo-moralne dla tego oportunistycznego promisu. Jednakże taka współpraca lóż i reżymów autorytarnych, i dotą przebiegająca harmonijnie, obecnie stawała się dla obu stron źrc rosnących kłopotów i mnożących się sytuacji dwuznacznych. Myśl i logia Oświecenia, których spadkobiercą było wolnomularstwo, ' w okresie gwałtownego uwsteczniania się klas posiadających i ich k vojenna Europa Srodkowo-Wschodnia 277 ;-xłtrzymywania pamięci o nim w niektórych przynajmniej z ujarzmio-~-ych przez hitlerowców krajów europejskich. Następujące po sobie w la-uch 1938-1941 sukcesy polityczne i militarne faszyzmu, zwłaszcza jego b-iczególnie agresywnej hitlerowskiej odmiany nie tylko radykalnie zmie-nakreśloną w Wersalu mapę polityczną Europy, lecz zarazem znisz-cryiy zapoczątkowaną Rewolucją Francuską strukturę świata pierwszej |p:iowy XX wieku. Wydarzenia lat najbliższych doprowadziły do klęski i kapitulacji stw faszystowskich, lecz nie oznaczały mechanicznego powrotu do m sprzed agresji, zwłaszcza w Europie Środkowo-Wschodnie j. Poza krajami znajdującymi się na jej obrzeżu - Austrią i Finlandią - wydarzenia dały w tej strefie geopolitycznej potężny przyspieszający uls procesom społeczno-politycznym, które niebawem stworzyły w niej »: we porządki, nową strukturę bytu społecznego. Krok za krokiem zaczy-ło więc tu zanikać owo podglebie materialne i duchowe, które w ciągu ionych ponad dwu wieków generowało "sztukę królewską" i dostar-ło jej soków żywotnych. x Zakończenie. Dwa stulecia wolnomularstwa w Europie Środkowo-Wschodniej Wolnomularstwo nowożytne, we własnym środowisku nazywające się: symbolicznym bądź filozoficznym, zaś niekiedy dumnie mianujące "sztuką królewską", już co najmniej trzecie stulecie istnieje i dz; w europejskim kręgu kulturowym. Jest więc po organizacjach wyznar. wych najstarszą chyba wielką strukturą pozapaństwową na ogromny: obszarze tego kręgu. Mimo owej dawności spore odłamy społeczeńs: «* niemal wszystkich krajów nie tylko że nie pogodziły się z faktem jeg» istnienia, lecz ze zmienną wprawdzie energią nadal nieustannie je ataku;*; Do tradycyjnych odwiecznych wrogów dołączają się nowej i najnowszej daty. Jakkolwiek począwszy od pierwszych dziesięcioleci "sztuki królei skiej" coraz inni byli jej adepci, po zmianie poglądów czy przekc w tysiącach artykułów, broszur i książek z charakterystyczną gorliwe neofitów ujawniali jej tajemnice rzeczywiste, znacznie zaś więcej przez nich domniemywane a wielce gorszące, mimo to niezmiennie towarzyszy, nawet w krajach, gdzie jest najbardziej upowszechnioną, w USA czy Francji lub Anglii, otoczka podniecającej plotki bądź co mniej sensacji. Walnie do tego przyczyniło się traktowanie owej stri jako zjawiska w dziejach ludzkości wyjątkowego. Jeśli natomiast spojrzeć na nie z szerszej perspektywy, łatwo dc iż - generalnie biorąc - wolnomularstwo jest jednym z tych uni-listycznych prądów duchowych, które znajdowały wyraz materialny nadnarodowych związkach tajnych. Wyrosło zaś na gruncie wcz-szych doświadczeń ludzkości. U różnych ludów bowiem, w rozn. częściach świata, jeszcze na szczeblu społeczności plemiennej niały się z niej stowarzyszenia o charakterze ezoterycznym, t j. dla niewtajemniczonych. Pierwotnie były to mniej czy bardziej spr wane kolegia kapłańskie. Obserwacje, prowadzone przez dłuższy już w odległej starożytności - przez ich uczestników, pozwalały ;. dywać pewne zjawiska w otaczającym świecie natury, dostrzega mitywne stowarzyszenia ezoteryczne 279 r^.ązki pomiędzy poszczególnymi z nich oraz formułować pewne prawi-iCi:wości, zwłaszcza w dziedzinie przyrody i astronomii. Wiedza ta, m.in. również w związku z jej praktycznymi implikacjami, iudzała w otoczeniu lęk i szacunek dla gremium ją posiadającego oraz |o poszczególnych uczestników. Wykorzystanie jej wydawało się bowiem yglądającym się temu z zewnątrz posiadaniem przez wtajemniczonych nad siłami przyrody. Toteż grona takie starały się uzyskany dzięki r~r.u autorytet, niekiedy również władzę, jak i wynikające stąd uprzywi-. >\vanie materialne utrwalić i zachować dla swoich następców. Służyło T. u szczególnie pieczołowite chronienie owej wiedzy przed niestowarzy-r.ymi czy to przez jej zapisywanie pismem ezoterycznym, czy też przez jakiegokolwiek jej zapisu i ustne jej przekazywanie we własnym oraz gromadzenie u siebie informacji o metodach skutecznego stero-ludźmi. Od uczestników stowarzyszenia ezoterycznego wymagano ^o przestrzegania tajemnic wobec "niewtajemniczonych" oraz posłu-. ••.va kierownikom stowarzyszenia. Na swój użytek wewnętrzny każde gremium wytwarzało własny język ezoteryczny, rodzaj szyfru orga-jnego, niezrozumiałego dla nieczłonków, oraz obrzędowość - nieraz :likowaną - scaloną z dwu bądź nawet wielostopniowych systemów giczno-religijnych. Jego ujawniana na zewnątrz część służyła do ramowania całej społeczności plemiennej, natomiast całość - do pro-:-wania uczestników stowarzyszenia. W drugim przypadku realizo-i-~.o je według ustalonego, empirycznie wypracowanego programu udo-tpoiania im wiedzy sterowniczej, etapami. Tworzyły je stopnie wtajem- -CKiiia. W każdym tego rodzaju stowarzyszeniu ezoterycznym bardzo funkcje sterownicze spełniało uroczyste, odbywające się według rytuału, dopuszczenie niewtajemniczonego, czyli profana, do •flptarzyszenia- obrzęd inicjacji. Jego częścią składową była zazwyczaj iczna scena śmierci profana i jego zmartwychwstania jako wta->nego. Łącznie zaś wzięte system stopni wtajemniczenia, obrzędy, iv w nich ezoteryczny język oraz - niekiedy - takież pismo starły sposób strzeżenia przed obcymi dostępu do informacji posiadają-wartości społeczno-sterownicze. logiczna dążność do zachowania dla siebie wiedzy dającej wąskiej ści władzę nad większą społecznością, czy też tylko uprzywilejo-pozycję chociażby w ograniczonym zakresie, samoistnie rodziła w >wanych tym gronach - w różnych strefach geograficznych :h historycznych - podobne techniki chronienia owej wiedzy. Pora były konsekwencją analogicznego uwarunkowania społecznego )logicznego, w jakich one powstawały i celów, jakim miały służyć, racjonalistycznego typu myślenie oświeceniowego pochodzenia, -*mhujące od tego rodzaju uwarunkowań, dopatrywało się w owych po- 280 Zakończer dobieństwach więzi genetycznej. Dlatego analogie pomiędzy obrzędowości* i symboliką wolnomularską a znacznie nawet wcześniejszych innych stc warzyszeń ezoterycznych skłaniały wielu obserwatorów, jak również nie-1 których gorliwych wolnomularzy, do wniosku, że ruch "sztuki królev% skiej" istnieje od zamierzchłej przeszłości, stanowi wręcz bezpośredn: kontynuację organizacyjną owych towarzyszących wczesnym etapom lucr kości pierwotnych korporacji kapłańskich czy też bractw misteryjny pierwszych społeczności cywilizowanych nad Nilem, Eufratem bądź G gesem. Z kolei współczesna wydarzeniom bądź nawet znacznie później; opierająca się więc na przekazach różnej wiarygodności, óbserwa.^ z zewnątrz grup niejawnych, zwłaszcza zaś stowarzyszeń ezoteryczny( łatwo dostrzegała - często nawet przesadnie je oceniając - wyniki ick działań, trudniej jej natomiast było rozeznać się w technikach sterowi czych stosowanych przez takie grona. Dlatego tacy obserwatorzy, szcz gólnie zaś nieprzyjaźnie czy wręcz wrogo usposobieni wobec danej orgć zacji ezoterycznej, chętnie traktują działalność i efekty czy to związant z nią ruchu ideowego, społecznego bądź politycznego czy też jej eks zytur - stowarzyszeń jawnych, jako realizację z góry założonego pi nią od dawna planu. Tego rodzaju interpretacja teleologiczna twór obrazy fascynujące bądź groźne, lecz w obu przypadkach nieprawdzr-Zarazem zaś jest poznawczo bezpłodna. Omija bowiem podstawowe py"~ nie o źródłach i genezie danego zjawiska, społecznych uwarunkowf jego rozwoju, przyczynach takich czy innych rozłamów bądź kie: ewolucji. Przede wszystkim zaś nie udziela odpowiedzi na pytanie o łach siły owego zjawiska-ruchu w jednym okresie, słabości zaś w ir. Ponadto podejście takie usypia rozum a budzi przeróżne upiory, ataw ksenofobię i frustrację. W miarę rozwoju społecznego podziału pracy niektóre grupy fac ców, elitarne z racji wykonywanych przez siebie prac specjalisty a otoczonych podziwem i szacunkiem, posiadły własne tajemnice, wodowe. Ich posiadaczom zapewniały one, jeśli nie wyższą od rzemieślników pozycję w hierarchii autorytetu społecznego, to wyg szą sytuację zarobkową. Wysoką a długotrwałą wartość tych t. warunkowało zarówno powolne w ciągu długich wieków tempo : społecznego podziału pracy jak i wolno zachodzące zmiany w tec: poszczególnych rodzajów wytwórczości. Taki stan uruchamiał sr mechanizmy ochrony owych tajemnic zawodowych, co z kolei w przypadkach szczególnie cenionych tajemnic do wytworzenia ii nego uzasadnienia ich utrzymywania w zamkniętym wąskim gronie wym. W czasach, kiedy znana była jedna tylko forma ideologii -tego rodzaju sytuacja prowadziła do tworzenia stowarzyszeń <-,. nych typu religijnego, swego rodzaju bractw kościelnych. Najgłośr •o malarstwo operatywne 281 powołali wysoko wykwalifikowani i utalentowani twórcy wielkich .ii gotyckich - muratorzy, inaczej zwący się wolnymi mularzami, szczególnie aktywni i ważni uczestnicy wielkiej akcji świata chrześci- go - "okrywania ziemi białym płaszczem kościołów". Ta elita za-budowlanych była zarazem zbiorowością z większą - z racji spe- swej pracy - od innych zawodów ruchliwością terytorialną, wy-oącą daleko poza granice jednego kraju. Dlatego obrona murator-mteresów zawodowych nie mogła być skutecznie prowadzona w ra- stowarzyszenia lokalnego, regionalnego czy nawet krajowego, lecz czy innej formie ponadpaństwowego. jego placówkach zwanych lożami bądź strzechami muratorzy prze- • ali uzyskaną w wyniku obserwacji wiedzę praktyczną o prawidło-ich statyki i budownictwa w ogóle pokoleniom swoich następców. -i to wyłącznie ustnie, wyrażając owe formuły budowlane w postaci mooli i alegorii, co ułatwiało ich - w tym zawodzie niezbędne - bez- ""--~- zapamiętanie. Takie mnemotechniczne nauczanie było wybitnie e, zatem nie wymagało od wykładowcy szczególnego wysiłku ualnego, gdyż wobec nader wolno dokonujących się zmian w stylu r.oiogii budownictwa raz opracowane formuły-symbole zachowywały ność w ciągu stuleci. Zarazem zaś posiadało tę przewagę nad pod- m, najbardziej nawet chronionym i zaszyfrowanym, że konkurent -i za pomocą kradzieży czy grabieży zawładnąć owymi formułami o pozbawić wtajemniczonych w nie monopolu fachowości, zapew- _ j im wysoką pozycję i związane z nią korzyści. To przekazywanie :y, dokonujące się stopniowo i równoznaczne z udzielaniem stopni .leżenia, odbywało się na zebraniach loży, na których stosowano vość i liturgię, podkreślające powagę odbywającego się. Loże były mniej czy bardziej spójnej sieci, rozciągającej się po prawie całej ciciej Europie. Istniały m.in. w największych miastach monarchii 3.irgów, powstającej w Europie Srodkowo-Wschodniej u schyłku -cwiecza. Nie wykluczone, że jeden z tych węzłów znajdował się na •ach polskich, w Krakowie. Szczególne warunki wykonywania zawodu .'.orskiego, nader często i to w ciągu długiego czasu z dala od miejsca »nia czy stałego pobytu, wśród otoczenia obcego językowo a nieraz w dużym stopniu kulturowo, sprawiały, że ezoteryzm organizacji dej łączył się z mocniejszą w niej - w porównaniu z cechami i czy gildiami kupieckimi - solidarnością grupową i moral-wzajemnej pomocy. •spieszenie, od epoki Odrodzenia począwszy, technicznego, ekono-i społecznego rozwoju Europy pociągało za sobą również zmiany lym podziale pracy w budownictwie oraz w upodobaniach archi-lych. Toteż na kontynencie kończyła się moda na styl gotycki., 282 Zakończeń* co obniżało rangę znających jego tajemnice muratorów, czyli - jak : później nazywano - wolnomularzy operatywnych. Unaukowianie się w : dziedzinie pracy procesu informacyjnego i decyzyjnego, a zarazem : skutek tego jego rozdział od procesu fizycznej realizacji projektów arch~ tektonicznych miały też drugą stronę. Zmiany innowacyjne dezaktuali: wały całą fachową wiedzę muratorską, opartą na rutynie i dlatego kc serwatywną, oraz wynikający z niej system organizacji pracy i szkoleń-zawodowego. Loże wolnomularskie traciły zatem rację bytu i podupać Te, obejmujące różnorodne dziedziny, poszerzające się pęknięcia -feudalnej budowli społeczeństwa, które baczniejszym obserwatorom zapowiadały jej runięcie, zachwiały również światem dotąd wydawało odwiecznych i niezmiennych wierzeń i pojęć oraz stosunków międzyli; kich. Toteż przed świadomością kryzysu dawnych wartości, który rc powszechną niepewność, i przed nowymi troskami, wynikającymi z p. mian świata współcześni - nie wyłączając członków dotychczasov. i przychodzących im na zmianę warstw wyższych - bronili się swe formą ucieczki od rzeczywistości, wyobraźnią idealizującą przeszłość. Tylko na Wyspach Brytyjskich wyobraźnia ta znalazła sobie materL oparcie. Tylko tu bowiem - w przeciwieństwie do kontynentalnej E. py-.mimo szybkiego tempa zmiany stosunków ekonomicznych i v--uwarunkowanych przemian społecznych, długo jeszcze trwał w budownictwie przeznaczonym przede wszystkim dla klas i warstw uprzywile^c*-wanych styl gotycki, wobec czego nadal też były czynne loże wolnoro*-larzy operatywnych. Dawna praktyka przyjmowania do nich w charakt^, rze członków honorowych czy wspierających osób nie parających kunsztem budowlanym, począwszy od głów koronowanych czy noszacyrl mitry książęce po zamożnych rzemieślników itp., otwierała teraz wrota coraz większej liczbie osób spoza środowiska muratorskiego. Takich czioo>-J ków lóż nazywano - w odróżnieniu od wolnych mularzy zawodowych wolnomularzami przyjętymi. Zostawali nimi przeważnie ludzie z w< przesuwających się teraz w górę drabiny społecznej, akceptujący dokc jące się przemiany w życiu społecznym i gospodarczym, lecz przestrasae*i| ich konsekwencjami w dziedzinie stosunków międzyludzkich i w duchowym. Tacy, przyjmując własne życzenia za rzeczywistość, wic w lożach miejsce, gdzie kwitną wszelkiego rodzaju cnoty. W rzecz] zaś próbowali - sami tego nieświadomi - połączyć wynikającą ze niających się warunków bytu społecznego nową świadomość spofc już zawierającą elementy racjonalistycznego i naukowego światoi z normami etycznymi minionego okresu. Innych loże przyciągały ui tajemniczości oraz słuchami, że przechowują wielką mądrość ocLU wieków i krain. Tu też szukali dla siebie oparcia członkowie przerć:- na ogół źle widzianych przez władze duchowne i świeckie, bractw -kwencje kryzysu średniowiecza 283 nych, owi różokrzyżowcy, alchemicy i inni okultyści, jak również ::e, którzy zwątpili w oficjalną ideologię czy też ją odrzucili. Dwie :nie grupy adeptów "sztuki królewskiej" musiały na zewnątrz ukry- swo j e poglądy i postawy jako społecznie na ogół nie aprobowane, ekąd nawet przez prawo ścigane. Jla wszelkiego rodzaju wolnomularzy przyjętych punkt ciężkości życia .vego tkwił nie w jego funkcjach zawodowych, lecz w jego stronie -owej, nazywanej - zgodnie z ówczesną semantyką - filozoficzną, należność do tego wolnomularstwa "filozoficznego", już w okresie się kształtowało, ludzi o poglądach nonkonformistycznych i z ich racji zonych na przykrości bądź nawet na prześladowania państwowe lub .elne wycisnęła trwałe piętno na jego klimacie psychicznym: urucho-tu zakres działań utrzymujących spójność grup z zewnątrz zagrożo- ... W rezultacie wytworzyła się specyficzna solidarność ludzi z tych , która objęła również adeptów niczym szczególnie nie zagrożonych. .lei zaś rola loży jako ośrodka skupiającego osoby wyznające poglądy takim czy innym względem odbiegające od panujących w społeczeń- e oraz pełnienie przez symbole wolnomularskie zarazem funkcji sym- ... identyfikacji tych ludzi stwarzało pomiędzy nimi więź psychologiczną ••-* zasadzie pozytywnej. Dzięki niej owra solidarność zagrożonych oraz ich •jwarzyszy organizacyjnych utrzymała się również wtedy, gdy samo założenie minęło, i stała się trwałym elementem postaw i zachowań wolno-" arskich. V ciągu XVII w. w lożach Wysp Brytyjskich, przede wszystkim zaś ngielskich, wolnomularze przyjęci stali się większością. Zmniejszał :u nie tylko udział wolnomularzy operatywnych, lecz również ich :a. Jakkolwiek z opóźnieniem w stosunku do kontynentu, jednak i po -tronie kanału budownictwo gotyckie ustępowało miejsca nowym sty- architektonicznym. Muratorzy tracili więc rację bytu. Powstawały et loże, np. w wojsku, w ogóle nie mające rodowodu muratorskiego. ezultacie stara ezoteryczna organizacja elity budowlanych przekształ- się w zamknięte stowarzyszenie zwolenników poglądów wczesnego iecenia. Zachowano stare formy organizacyjne, obrzędowość wykształ- .; na poprzednim etapie życia lóż, wyrażającą poprzez symbole i liturgię ~nia i cele stowarzyszenia, teraz rozbudowano i ujęto w pewien system. :runkowano go - odpowiednio od zmieniającego się charakteru orga- icji - na realizację nowych już zadań, którym sprostać powinien był nowy skład osobowy. W Londynie w dzień św. Jana Chrzciciela :zerwca) 1717 r. wolnomularstwo również formalnie zrzuciło z siebie aktualizowaną powłokę dawnego na wpół religijnego ezoterycznego :twa budowniczych gotyckich katedr, zamków i pałaców, dla którego iem-wzorem osiągnięć była świątynia Salomona. Zadeklarowało zaś, 284 Zakończeń* iż stawia sobie jako cel wzniesienie niematerialnej "Świątyni Ludzkość i symbolu idealnego społeczeństwa, jak je pojmowała myśl wczesnt Oświecenia. Stare, nieco nonkonformistyczne, lecz zarazem głęboko trą. cjonalistyczne "wolnomularstwo operatywne" elity rzemiosła budowla: go przekształciło się w "wolnomularstwo filozoficzne", mianujące się również "wolnomularstwem symbolicznym". Ono zaś, dostępne - teorii - dla wszystkich zgadzających się z jego tak ogólnikowo forrm wanymi celami, znalazło się w obozie sił propagujących we wszystk czy niemal wszystkich dziedzinach życia społecznego i duchowego poste, proinnowacyjne. To nowe wolnomularstwo niebawem stało się przedn. tem trwałego zainteresowania najszerszej opinii publicznej, nieporówna większego niż kiedykolwiek operatywne. Fascynowały ją zarówno jemnicze obrzędy jak i pogłoski o członkostwie wysoce wpływowych c bistości. Opublikowany na początku 1723 r. podstawowy dokument ideo-.-* i organizacyjny wolnomularstwa filozoficznego - Konstytucja Anders:* na - kodyfikował proklamowane przez nie, sprzężone ze sobą, zada:.-* etyczne i społeczne oraz wynikające z nich zasady dobra i honoru, rć -ności - co prawda tylko prawnej, lecz i ona była wtedy sprawą niebagatelną- ludzi niezależnie od ich pozycji społecznej, tolerancji religijr.r; i politycznej, pośrednio zaś zasady i ukierunkowanie moralnego doskcr.*?-lenia się członków. Cały dokument był utrzymany w konwencji językowrj i stylistycznej statutów dawnych bractw wolnych mularzy. Zabieg te* ułatwiał sytuację reformatorów organizacji. Stanowił dla nich wobec tyki z pozycji zachowawczych, takiej zaś nie brakło ze strony starej. muratorów i środowisk im bliskich, alibi na kontynuowanie dawnej dycji. Archaiczna czy archaizowana stylistyka nieco zacierała też nie, jakie mogły wywrzeć sformułowane zasady, wypowiadające szerszy użytek poglądy dotąd spotykane tylko w mających niewielki odbiorców pismach myślicieli wczesnego Oświecenia angielskiego. W Anglii, z jej kościołem państwowym, którego głową był mon i z jej ustawodawstwem antykatolickim, aktem cywilnej odwagi zawarte w Konstytucji Andersona wyraźnie odrzucenie religii pańs" oraz uznanie prywatnego sumienia i niezamąconego światła urrr najwyższą instancję, która pozwala odróżniać prawość od niepr Doniosłość tego punktu widzenia daleko wykraczała poza Wyspy Bry. skie. Wszak implikował całkowite przeniesienie religijności na płasz intelektualną, co dotyczyło stosunków w całym europejskim kręgu rowym i niosło ze sobą zagrożenie dla wszystkich Kościołów, szcz zaś dla Kościoła katolickiego. W jego przypadku bowiem wchodziły jeszcze okoliczności dodatkowe. Z uwagi na swoje zaangażowanie v. feudalny narażony był od pierwszych stadiów narodzin świata burz- programowy na ciężkie wstrząsy. Pomny trudności i ciosów, jakich doznał ze y ruchów reformacyjnych i wczesnych rewolucji burżuazyjnych, nie - nie uczestniczył produktywnie w procesie Oświecenia, lecz najczęś-h; wzbraniał się przed nim. Toteż musiał być wrogo usposobiony do stoczenia z tym procesem sprzężonego. Z kolei, jako organizacja scen-wana i aspirująca do uniwersalności, nie mógł dopuścić do zaprze-zenia wyników swej wielowiekowej pracy nad kształtowaniem postaw ^-ch wobec innych religii, jak również innych wyznań chrześcijań-;;, i do uznania przez opinię publiczną ich równorzędności ani też rganizowanych przez siebie formach współżycia tolerować współdzia-:a na płaszczyźnie równości i równorzędności swoich wyznawców i in-vierców. Te względy natury zasadniczej, niezależnie od takich czy ych doraźnych przyczyn, doprowadziły w 1738 r. do pierwszej bulli ywolnomularskiej, która zapoczątkowała trwającą już trzecie stulecie, nieco zacichającą, to znów rozpłomieniającą się, walkę Kościoła kato- •::ego z lożami i innymi organizacjami o podobnym stosunku do zagad-. wyznaniowych. We wczesnym jej stadium zrodziła się z inicjatywy -ckiej niezmiernie trwała diaboliczna legenda o wolnomularstwie. :ją na nią ze strony gorliwych adeptów "sztuki królewskiej" stała się ;.ca negatywowym odwzorowaniem tamtej i współistniejąca z nią le- "da angeliczna o nim, nieraz przechodząca w heroiczną. Zawarte w dokumencie konstytucyjnym sformułowania z dziedziny - sumienia antycypowały, zapoczątkowany na szerszą skalę dopiero Rewolucję Francuską, proces emancypacji państwa i instytucji pu-ych spod wpływów Kościoła - nie tylko katolickiego - dawały eż początek stopniowej laicyzacji stosunków społecznych, wypiera- • wpływów konfesyjnych z życia społecznego, odbieraniu Kościołom po-ideowego i instytucjonalnego regulatora tego życia. Zaś obrzędowość symbolizm wolnomularskich posiedzeń wywoływały określone stany :jonalne i przez to wywierały wpływ na kształtowanie u adeptów indywidualnych oraz grupowych postaw i ocen moralnych, a także .itycznych. Zarazem zaspakajały naturalne dążenie człowieka do piękna iż do afirmacji ludzkiej godności i indywidualności, dostarczały też ruszeń estetycznych. Stały się więc nowym substytutem wiary religij-. zaspakajały - wynikające zarówno z tradycji jak i z pewnego auto-zmu - potrzeby udziału w obrzędach typu religijnego, potrzeby wy-ujące nawet u wielu ludzi areligijnych. Te momenty prowadziły do obronnych konfliktów pomiędzy rygorystycznymi odłamami również :.Uolickich organizacji wyznaniowych a wolnomularstwem. Zgodnie z duchem sformułowanych zasad ruchu, regulamin organiza- •;ny nie znał żadnych stanowych czy klasowych ograniczeń przy przyj-'••vaniu do loży. Od osób pragnących do niej wstąpić wymagał jedynie, 286 Zakończ by osiągnęły dorosłość fizyczną, były płci męskiej, urodziły się z rodzic wolnych oraz cieszyły się dobrą opinią. Niedopuszczanie kobiet - prak: kowane również w klubach - miało chyba na celu nie wprowadzać : posiedzeń loży, i tak już obciążonych rytuałem, momentów etykietali towarzyskich. W ten sposób ominięto też problem żon, z których miały wykształcenie pozwalające im rozumieć symbole i alegorie i wół* tego mogły być inicjowane, inne zaś go nie posiadały. W Anglii pierwsi* połowy XVIII w. kategoria chłopów osobiście zależnych od właścic:e>-ziemskiego była już w stadium prawie całkowitego zaniku, zaś nowożytr*-niewolnictwo, na podobieństwo kształtującego się w koloniach północą:-amerykańskich, nie stanowiło liczącego się zjawiska społecznego. Zatflft warunek urodzenia się wolnym był raczej reliktem przyjętym z konst} tucji wolnomularstwa operatywnego niż restrykcją społeczną. Okoliczność, że pierwotnie rzemieślniczego pochodzenia symbole i dfc* gorie, pod postacią których nadal przedstawiano postawy i światopogŁiŁ zostały wzbogacone elementami zapożyczonymi z Biblii, zwłaszcza a* z mitologii i literatury świata antycznego, miała swoje dalekosiężne km> sekwencje. Sama przez się, podniosła poprzeczkę wymogów intelekt uji-nych stawianych kandydatowi na adepta loży, gdyż wymóg zdolnoiiji rozumienia tych symboli i alegorii był równoznaczny z osiągnięciem pe*P nego - bliżej nie sprecyzowanego - stopnia wykształcenia. Zaś \v( istniejącej w społeczeństwach klasowych korelacji pomiędzy pochodzei społecznym a wykształceniem był to zarazem wymóg społeczny, nie formułując tego, w istocie zamykał on warstwom ludowym dostęp wolnomularstwa. Tak więc praktyka organizacyjna lóż już w piej dziesięcioleciach wolnomularstwa filozoficznego ujawniała klasową niczoność jego ogólnoludzkich sformułowań. Jedną z konsekwencji swojenia sobie przez nie myśli wczesnego Oświecenia stało się, że-dobnie jak ona - "sztuka królewska" nie znała pojęcia suwerenności a niewykształconemu "tłumowi" nie przyznawała żadnych praw do dzenia. Dlatego wielkiej przebudowy świata chciała dokonać przez stolstwo wewnątrz człowieka - samodoskonalenie się miało być t< budowy "Świątyni Ludzkości". Ta reforrnistyczna postawa, której rnularstwo w zasadzie dochowa wierności w ciągu następnych ć~' leci i stuleci, odpowiadała w Anglii XVIII w. zarówno świa:... odłamowi warstwy panującej, obawiającemu się powtórzenia re\v jak i części zamożniejszych grup mieszczańskich, które poszukiwały nań polityczno-ideowych i postaw światopoglądowych, dobnie jak głęboko angielski Szekspir w przekładach Woltera został :osowany do ówczesnych gustów oświeconej elity kontynentalne j , volnomularstwo, znalazłszy się w warunkach odmiennych niż w kra-cierzystym, przystosowywało się - w granicach swoich możliwości ych i interpretacyjnych - do zastanej rzeczywistości, na swój sposób •. jiizowało się". Toteż na tych nowych dla niego terenach ograniczyło, ątkiem Niderlandów i Włoch, krąg swoich adeptów do wyznawców . chrześcijańskiej. Za to wobec wielkiej roli, jaką kobiety odgrywały sferach elity dworskiej z czasem - aczkolwiek nie bez oporów - • ł.vo odstąpiło od uwarunkowanej obyczajowością angielską zasady yjmowania ich do lóż. Jednak nie przyznało im w nich równopraw-mężczyznami pozycji. Zarazem ulegała zmianie jego rola w układzie łecznych i życiu poszczególnych krajów. Im silniejsze były w danym •vie struktury społeczne feudalizmu, a mentalność klasy panującej rsziej zdecydowanym antonimem postawy równościowej, tym wyra-uwidoczniała się burżuazyjna natura "sztuki królewskiej". Tym »j zatem postawa i filozofia wolnomularska, mimo owych wszyst-zabiegów przystosowawczych, stawały się czynnikami destabilizacji i politycznej, oddziaływały na zastane struktury - niezależnie i własnych intencji - rozkładowo. 288 Zakończer W Europie Środkowo-Wschodniej splatały się ze sobą najrozmait tradycje form życia zbiorowego, od wieków współżyły ze sobą różne rei: i kultury, w konsekwencji tego funkcjonowały obok siebie również r. rozmaitsze nurty światopoglądowe i prądy artystyczne, programy społe ne i polityczne. Rozmywało to prądy i kultury "zamknięte", integrysty ne. W tego rodzaju atmosferze wolnomularstwo powinno by - tak p: najmniej wydawać się mogło - znaleźć nieporównanie szersze pole zastosowania swych zasad i postaw niż w znacznie homogenicznie; wyznaniowe (z wyjątkiem Niemiec) i narodowościowo Europie Zachodr. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Spośród elementu miejscom tych regionów do recepcji wolnomularstwa początkowo okazała się zd jedynie część środowiska arystokratycznego, ta, która już zetknęła z wczesnym Oświeceniem i pretendowała do pozycji elity, również :: lektualnej, swego kraju. Mniej czy bardziej autochtoniczne mieszczańsr słabe ekonomicznie i jeszcze mniej bojowe, na razie nie zdobywało sk takie gesty antytradycjonalistyczne. W pewnym stopniu taką sytu wyrażał fakt, iż - odmiennie niż w pierwszych dziesięcioleciach nov ruchu w Anglii - tu loże na ogół nie odbywały posiedzeń w gospoc Za to w gronie pierwszych inicjowanych.w arkana "sztuki królewsk którzy urodzili się w tej części starego kontynentu, byli dwaj natur synowie elektora saskiego i króla polskiego, Augusta II Wettina - Jerzy znany jako Chevalier de Saxe i hr. Fryderyk August Rutov Dlatego w lożach monarchii Habsburgów do końca lat sześćdzies!: XVIII w., zaś w placówkach "sztuki królewskiej" na ziemiach Rz-: pospolitej szlacheckiej i Cesarstwa Rosyjskiego nawet jeszcze w c dwu pierwszych dziesięcioleci następnego wieku dużą rolę odgrywali : krajowcy *. Mimo takiej "obcości" wolnomularstwa w krajach opóźnionego, stawieniu z Europą Zachodnią, rozwoju kapitalizmu i na nim o;: świata pojęć, tu właśnie ono - nawet bez wyraźnie j szego zamiar-intencji - wnosiło w szersze środowiska niż wąziutki krąg awang; wych intelektualistów ferment myślowy chyba większy niż jakiko'. ze współczesnych mu prądów umysłowych, ferment, który w sferze ń domości stanowił conditio sine qua postępu we wszystkich dzied Ono też pierwsze torowało drogę owym nowożytnym przemianor. mującym wszelkie sfery życia i świadomości europejskiej. Twór 1 Kształt religijności, jaka się w ciągu wieków utrwaliła w polskim s: kulturowym, religijność obrzędowa i emocjonalna, lecz mało zintelektu . sprawił, że na ziemiach Rzeczypospolitej - nawet jeszcze w dwu pierwszy: cioleciach XIX w. - wśród wolnomularzy oddających się spekulacjom ez : udział Polaków był nieduży. -*-.y 2. noworocznymi życzeniami rozmaitych obediencji wolnomularskich na ostatni pokojowy świata międzywojennego (1938). Po lewej stronie, od góry do dołu karty: kaego Wschodu Belgii, Wielkiej Loży Bułgarii, Wielkiego Wschodu Grecji, Wielkiej Lo-Dawnych Wolnych i Przyjętych Mularzy; w środku - Wielkiej Loży "Lessing drei Ringen" w Pradze i Wielkiej Loży Narodowej Czechosłowackiej; po prawej - j Loży Narodowej Egiptu oraz druga karta Wielkiej Loży Narodowej Czechosło-j (obraz obrzędowego kobierca dla posiedzeń lożowych w pierwszym stopniu wta-w jej najmłodszej loży - "Iskra" w Pleśivcu). Weinwurm, wielki mistrz Sekcji Nie-Loży IOOF Czechosłowacji, w m. w Europie kontynentalnej 289 współtworzyło nową antropologię, która czyniła człowieka panem go losu, odpowiedzialnym za jego kształt, oraz świadomość opartą na :ze w twórczą moc idei kształtującej rzeczywistość. Toteż kiedy tylko iwiło się w Europie Srodkowo-Wschodniej, a dysponowało zaledwie ej czy bardziej odizolowanymi od siebie garstkami adeptów, już zna-o się na łamach miejscowych czasopism i publicystyki. Widocznie tak dzo tu kontrastowało z zastanym światem pojęć i obyczaju, że szybko •óciło na siebie uwagę, niewspółmierną z własnym zasięgiem organi-yjnym, a chyba również zasięgiem oddziaływania. Pewna szczególność położenia adeptów z jednej strony, wysokie - ynajmniej deklaratywnie stawiane - wymagania wobec pragnących idąc się inicjacji z drugiej, przyciągały do organizacji ludzi o pewnych elektualnych i moralnych predyspozycjach bądź snobizujących się na i posiadanie. W świadomości jednych i drugich, chyba do końca wieku, ło wolnomularstwo czymś w rodzaju zakonu świeckiego, rycerskiego, a tych ludzi Oświecenia, którzy przecież jeszcze wychowali się w atmo-Brze religijności, w bliskim styku z instytucjami kościelnymi, myśl świeckim, laickim zakonie wcale nie była paradoksalna. Oczywiście do : - rodzaju organizacji - zjawisko w historii niejednokrotnie się powta-ce - dołączali się również tacy, którzy z jej elitarności, jak również sokiej pozycji społecznej części jej członków, spodziewali się dla sie-lorzyści pozaduchowych, przyziemnie j szych. Pod ciśnieniem szczegól-elitarnej atmosfery lóż kształtowały się w nich jednostki o wysokich, cjalnych parametrach charakteru, zasad, postaw etycznych i społecz-i; w XIX w., zwłaszcza w jego pierwszej połowie również postaw na->wych i państwowych. Gdy jedni trwali w nich, inni, niekiedy rozcza-ti, odchodzili od tych postaw bądź porzucali placówki "sztuki kró-iej". siedzenia i bankiety lóż oraz ich kierowniczych instancji, owych " :dek, Wielkich Lóż, Wielkich Wschodów itp. gremiów, wytworzyły ne reguły posługiwania się tekstem literackim i żywą mową. Wy-.e tu przemówienia opierały się na pewnej scalającej i objaśniającej zycji słownej. Na ogół dominowała w niej funkcja ideowa, odwołu-.e do wielkich idei i wielkich sensów. W zależności od stopnia skom-ania strony obrzędowej, tej swoistej "partytury teatralnej", teksty we nasycały się specjalnym słownictwem, uzyskiwały stosowne kowanie intonacyjne i przybierały odpowiednią ogólną konwencję -czną. Teatralna sytuacja tych zebrań, rozgrywająca się w specjal-inerii i przy użyciu strojów szczególnych, taką zaś była liturgia żenią lożowego - podobnie jak msza kościelna - generowała teksty ikterze obszerniejszym, oratorskim, zbudowane na kanonach wyso- w godzinie próby 290 Zakończ-. kiej retoryki, teksty, które funkcjonowały łącznie z kodami pozajęzy-; wymi - ikonografią, plastyką, muzyką. Zaś odziedziczony po wolnoir.--larstwie operatywnym językowy kod porozumiewawczy - system mów.*-nią alegoriami - wyspecjalizował się w lożowych środowiskach intelekr> alnych, które zastosowały go do językowego konspirowania zasad i has^i Wszystkie te udoskonalenia systemów komunikacji zbiorowej spraw.hr, że na całym kontynencie europejskim pomieszczenia lóż stały się swoi mi salami wykładowymi, zaś same ich posiedzenia szkołami umiejętne obywatelskiego samozarządzania sprawami społecznymi, życia stowć szeniowego. Z loży brano też wzorce dla tak ważnych dla laickiego czaju publicznego postaci zbiorowych zachowań, jak laickie obchody z czasem święta państwowe, zgromadzenia i specjalne zebrania poświ( określonym zagadnieniom. Nabyta w loży wprawa w językowych wy wiedziach świeckiej treści stawała się istotnym składnikiem publicznj laickich akcji dramatycznych - manifestacji, obchodów rocznic, ni< dzielnych od rodzącego się mieszczańskiego życia publicznego. Języl kod wolnomularski został następnie - od schyłku wieku - przejęty i datnie rozbudowany przez konspiracyjne stowarzyszenia, orgai " i ugrupowania rewolucyjne oraz narodoworewolucyjne. Zaś styl lożowego wcześnie stał się, zwłaszcza w Europie Srodkowo-Wsch( jednym z ważniejszych czynników konstytutywnych modelu oby< który nie posiadałby już konotacji ani pełnił funkcji stanowych - jak ludyczne obyczaje szlacheckie czy mieszczańskie, a także obyczaje we - lecz uniwersalne2. W ten sposób "sztuka królewska" brała w realizacji jednego z zadań, jakie postawiły sobie pokolenia Oś\v. Ogarniające ludzi w dwu dziesięcioleciach poprzedzających Re-Francuską fale niepokoju, nieoczekiwanie i niemal spontanicznie p^c żającego w bardzo szerokim zakresie i zasięgu wszelkie wypróbowan--- * teria zarówno rozsądku jak i wiary, oddawały ludzi - nawet nadal jących się za światłych - we władzę myślenia magicznego, \vz: ciągoty metafizyczne, nieraz wręcz zaufanie do nonsensu. Atmosfera I* ominęła również lóż, w których już wcześniej koegzystowały - nietBr nawet w umysłach niektórych członków - dwa nurty: mniej czy racjonalistyczny oraz oparty na rozmaitego typu irracjonalizmie, v. Europy Środkowo-Wschodniej najczęściej wyrażający się w wierze i roglify", czyli w symbole i alegorie, traktowane jako źródło jemnych, nieznanych. 2 W dużym stopniu dlatego w Rzeczypospolitej lat sześćdziesiątych i 5:* siątych XVIII w. wolnomularze stanowili swoim zachowaniem obyczajowy-wami antytezę konfederatów barskich, mocno wrośniętych w kulturę szła;- przededniu Rewolucji Francuskiej 291 Teraz nurty te nabrały wyraźnie j szych konturów i silniej przeciwsta-łły się sobie. Każdy z nich - mimo rodowodu starszej daty - był sprzę- •.y z jedną z dwu stałych tendencji ścierających się w burżuazyjnej .-Iturze, już nawet na tyrn etapie jej rozwoju. Pierwszemu z nich, po-itkowo silniejszemu, imponowało oświecicielstwo, zaś drogę do zrodzo-go z humanistycznych marzeń przyszłego "społeczeństwa idealnego" iział w jego pokojowej propagandzie i w reformach. Swych perspektyw r opierał na analizie stosunków społeczno-gospodarczych i nie nastawiał a rewolucyjny ruch mas. Na co dzień łączył się z tą tendencją Oświe- -a, która była wówczas nosicielką postępu, a w sferze estetycznej przesiała się w postaci realizmu. W latach bezpośredniego już przygotowania • kontynencie europejskim rewolucji burżuazyjnej pojawił się na marginesie tego nurtu kierunek, który chciał loże włączyć do prądu demokra- •trzno-egalitarnego, snuł myśli o wyjściu wolnomularstwa poza ich jąikie ramy, o ogarnięciu nim szerokich mas. W żadnym kraju - na ••chodzie i Zachodzie - nie wziął on, ani wtedy, ani w latach tej rewo-HKJI, góry w ruchu, pozostał jego marginesem. Drugi nurt opierał się na •Diencji antyracjonalistycznej tejże nowej kultury i na ogół łączył się f rażeniami politycznie wstecznymi. W tych latach poważniejszego, •jstszego przechodzenia od przesądów do nauki i na odwrót, do placówek :uki królewskiej" napływały całe zastępy przeróżnego rodzaju astrolo-r. alchemików, głosicieli magnetyzmu zwierzęcego itp. pseudonauko-odkryć, chiromantów, jasnowidzów i innych przepowiadaczy przysz-Tacy tworzyli w nich dla siebie i nowo zwerbowanych tu przez -•=• dodatkowe, wyższe stopnie wtajemniczenia i całe ich systemy-ryty, na zasadzie posłuszeństwa jeszcze wyżej wtajemniczonym. Za po-oudowanych przez siebie wewnątrz lóż tajnych komórek organiza-:: adeptów owych wyższych stopni w wielu przypadkach zdołali się .:•.:;ć na czoło lóż, zaś rozmaici szarlatani w rodzaju Cagliostra nawet .: rozgłos i uznanie w skali europejskiej. , rodzaju układ sił w zbiorowości wolnomularskiej warunkował jej - ".v przeddzień rewolucji burżuazyjnej w Europie kontynentalnej .s jej trwania u schyłku XVIII w.-W ogólnym zarysie powtarzał ••' następnych tego typu rewolucjach. Toteż loże Europy Srodkowo-ruej lat osiemdziesiątych nie stały się ani gniazdami konspiracji r.archicznej, ani też komisjami ideologicznymi przyszłego bądź formującego się jakobinizmu, tym bardziej zaś sztabami general- -. namierzonej rewolucji burżuazyjnej. Były natomiast miejscem spot-iodzi z reguły zamożnych bądź dorabiających się, spotkań świata po- -ńa i wykształcenia ze światem nowożytnej administracji państwo- 292 Zakończę: wej8. Tu, w atmosferze tak bardzo "pojemnej" ideologii wolnomularsk: reformatorzy myślący o "państwie opiekuńczym" pod berłem światłe monarchy absolutnego oraz bardziej umiarkowani od nich reformator systemu feudalnego nawiązywali osobiste kontakty z przyszłymi - r. częściej jeszcze tego nieświadomymi - rewolucjonistami. W monarchiach Habsburgów i Romanowów na razie jednych i drug łączyła akceptacja oświeconego absolutyzmu - w wersji józefińskiej innej - który pragnęli zhumanizować, nawet skrajnie; w Rzeczyposj litej - otwarty stosunek do nowoczesnej kultury europejskiej, implikuj cy co najmniej częściową akceptację leżących u jej podstaw prze gospodarczo-społecznych oraz zerwanie z niektórymi chociażby pogiąć zakorzenionymi w tradycyjnej mentalności. Wszyscy opowiadali się rozszerzeniem rynku wewnętrznego, kapitalistyczną sekularyzacją kościelnych i złamaniem kościelnego monopolu wykształcenia młodzi* za zachodnim Oświeceniem i osiągnięciem poziomu kulturowego, pozwoli sprostać konkurencji z innymi narodami. Postulowane przez reformy usiłowali zharmonizować z interesami narodowopaństwo^ widzianymi przez pryzmat własnej pozycji społecznej. W lożach nie u[ wiali wąsko pojmowanej, bieżącej polityki, lecz wymieniali pomiędzy idee oraz nowe, poszukiwane, nieraz zakazane, książki. Koresponde pomiędzy lożami i poszczególnymi adeptami "sztuki królewskiej" częste odwiedziny jej zagranicznych placówek umożliwiały światłej! adeptom przekazywanie ponad granicami państwowymi i etnicznymi świadczeń swojej pracy oświatowej. Ta sieć, sięgająca od Tamizy i do Konstantynopola i Smyrny, w której niemałą rolę odgrywali pn wolnomularze mistycy - nawet szarlatani - odgrywała rolę ku .v integrującą, utrzymywała jedność Europy, skłóconej wyznaniowe, : narodowościowo i politycznie. Tak więc w tej geopolitycznej strefie Europy wolnomularstw 8 Skład osobowy lóż monarchii Habsburgów w latach osiemdziesiątych Grupy społeczne i zawodowe •fc ~m f 1 Arystokracja i szlachta (dworska i ziemiańska) Oficerowie Urzędnicy (przeważnie wyżsi) Duchowni (katoliccy i protestanccy) • Wolne zawody Kupcy, bankierzy i przedsiębiorcy przemysłowi Inni li « » l U M 1 Ogółem W liczbach absolutnych im Ł im • W. Markoy, Weltgeschichte im Revolutionsquadrat, Berlin 1982, s. 165. że w monarchiach absolutnych 293 okoliczności swej angielskiej genezy, jak i systemu pozyskiwania człon-»w oraz z racji stosowanej przez siebie techniki szkolenia adeptów, rne, było w stopniu nawet większym niż na Zachodzie częścią obozu jowych reform. Zarazem jednak tu właśnie, gdzie nierówności spo-.o-towarzyskie najwyraziściej przejawiały się, w skromnym zakresie mpensowało je. Swoim członkom niższej "kondycji" umożliwiało cho-oy częściową emancypację, podwyższenie - przynajmniej, ale nie tyl-w loży - ich pozycji społecznej. Przez to "sztuka królewska" już ;zo wcześnie czynnie uczestniczyła w integracji ludzi różnych grup ecznych systemu feudalnego w nowożytną klasę uprzywilejowaną spo-.-ństwa kapitalistycznego. Zaś w ciągu całego następnego wieku speł-i podobną funkcję w stosunku do swoich żydowskich adeptów. Ulała im integrację obyczajowo-towarzyską z ich nieżydowskimi towa-~mi klasowymi, przez co podwyższała pozycję społeczną pierwszych rała im drogę do dalszego przesuwania się w górę drabiny spo- .ipiając jednostki oświecone, w tym również wybitne, po najwy-,sze włącznie, mogła - zwłaszcza jej nurt racjonalistyczny - wyra-łarysowująee się tendencje rozwojowe. Dlatego była tu pierwszym fpwuzowanym ruchem świadomie postępowym, organizacją całego tak >wanego prądu Oświecenia, z różnorodnymi elitami oświeconego smu włącznie. Toteż heterogeniczny skład społeczny ówczesnych w pełni zbieżny z modelowym składem osobowym partii reform, tonę przez część wolnomularzy na kilka lat przed Rewolucją hasło "wolność, równość i braterstwo" sprowadzało się do ulepszonej, konstytucyjnej monarchii. W feudalnej Europie w tym rozwoju burżuazji, burżuazyjnego narodu i burżuazyjnej świado-takie dążenia i postawy jeszcze miały jednoznacznie postępowy tter. Zatem ich popieranie było wyrazem nie słabości, lecz siły ruchu :ego się w lożach. *fiawem nad Sekwaną rozpoczęła się wielka konfrontacja społeczna, ąw większym czy mniejszym stopniu wstrząsnęła całym kontynentem i. Doszło do ostrego zderzenia świata pojęć i wartości społe-feudalnego z dążeniami, postawami i ideałami walczącej o przy-burżuazji. Mimo iż wolnomularstwo symboliczne było od chwili t«Burodzin częścią obozu coraz mocniej kontestującego stare porządki duchowym i społecznym, jednak również i teraz nie stało się rewolucji. Konfrontacja ta odbywała się bowiem nie w świe-w realnym, w którym za przeciwstawnymi wartościami stały zbiorowości ludzkie, posiadające własne'Organizacje i konkretne '^latego jej wyniki musiały przybrać formę zwycięstwa obozu s gruncie jednych wartości i klęski obozu przeciwnego. Wal- 294 Zakończ. czące ze sobą strony nie były - jak zawsze w podobnych sytuacjach jednolite. W każdej z nich znajdowały się grupy pragnące kompromis Jedną z takich w obozie atakującym stare porządki było wolnomularstw: Tego rodzaju zachowanie "sztuki królewskiej" warunkował jej wprawdz-heterogeniczny skład społeczny, lecz z przewagą rozmaitych grup el nych, przy braku całkowitym elementu plebejskiego. Toteż w epicen owego wielkiego społecznego trzęsienia ziemi, we Francji, gdy temp tura walki gwałtownie zaczęła się podnosić, a postawy walczących po. zować - zabrakło miejsca dla lożowej ustępliwości wzajemnej i tolerf Dlatego w okresie jakobińskiej dyktatury placówki te, przez nikog takiego kroku nie zmuszane, przestały się zbierać. Dopiero zaś po te dorze, w miarę, jak kształtowała się nowa równowaga sił, jedne d. loże stopniowo wznawiały działalność, na miejsce innych powsta nowe. W latach Pierwszego Cesarstwa organizacja wolnomularska prr wała okres rozkwitu zarówno w samej Francji, jak i na terenach do niej przyłączonych, po odległe Prowincje Iliryjskie włącznie, ::*-w państwach od niej zależnych. Wszędzie tu stała się propagatora: i rzecznikiem nowej władzy oraz tego, co ona zachowała z socjalntca i innych zdobyczy rewolucji. Natomiast w swej kolebce, na Wyspach Brytyjskich, "sztuka ska" w ciągu tych kilkunastu lat, które na długo zdeterminowały kier rozwoju Europy i świata, zatrzasnęła drzwi na zawsze przed wyznam radykalizmu politycznego i społecznego, ateistami i konsekwentniej* wolnomyślicielami. Ściślej też niż dotąd i już definitywnie sprzęgła z establishmentem, Kościołem anglikańskim i dynastią. Dało to ukształtowaniu się dwu głównych odłamów-nurtów wolnomularskich ; trwającej po dzień dzisiejszy rywalizacji w skali całego globu. Ówczesne meandry losów wolnomularstwa stały się już wkrótce niechętnych mu dowodem, iż ono "gra swoją własną grę". Zarazem Rewolucja Francuska - podobnie jak wszystkie kolejne większe społeczne - poszerzyła obóz antywolnomularski o członków i ideok nych rzeczników środowisk ówcześnie przez historię skazanych na graną. Przy zrozumiałej z punktu widzenia ich interesu negacji p: wości i zasadności procesu rewolucyjnego, ich poszukiwanie "winow «»jk utraty swego "panowania nad rzeczywistością" w sposób nieuchronny wadziło do dopatrywania się w tym, co się stało, złowrogiej ręki rzyszenia tajnego oraz do dostrzeżenia jej również w mniej czy c odległej przeszłości. W ten sposób rodziła się wypaczająca realny ~ gry sił społecznych spiskowa wersja historii, ostatnia deska ratunku 1-i klas, mających trudności z porządkowaniem obrazu rze: Wersja ta dała możność skonkretyzowania poprzednich ogólr rzutów wobec "sztuki królewskiej". Obarczyła ją odpowie. nurty 295 ły przebieg rewolucji. Najwcześniej w sposób konsekwentny i pozornie ^dokumentowany uczynił to eksjezuita, sekularyzowany ksiądz Augustin rruel. Z jego kilkutomo we j publikacji jednoznacznie wynikało, iż wol-[comularstwo przewidziało rewolucję i jej przebieg, wręcz wszystko to iplanowało i doprowadziło do rewolucyjnego wyładowania się namięt-:ości, wyreżyserowało je, niczym widowisko z piekła rodem. Z czasem niektórzy gorliwi adepci w rodzaju Louisa Blanca, zaś od nca XIX w. już całe duże odłamy "sztuki królewskiej", przede wszyst- .':: Wielki Wschód Francji, przejmą tę wersję. Na zasadzie negatywne- o ci wzorowania zamienią jej znak ujemny na dodatni, po czym z dumą szą się rodzicami i spadkobiercami-kontynuatorami owego przełomo- -go w dziejach europejskiego kręgu cywilizacyjnego wydarzenia. Tenże ^rruel ponadto położył podwaliny pod później szeroko rozbudowany riririant interpretacyjny - żydowsko-wolnomularski spisek na opanowa-i zgubę świata chrześcijańskiego. Odtąd przy analizie wszelkich waż- ---'szych wydarzeń niezmiennie pojawiać się będą publikacje sprowadza-bieg dziejów do konspiracji "ciemnych sił"; raz bywali nimi wolno-rze, innym Żydzi, to znów komuniści bądź kapitaliści, czy też koalicja .i tych sił. --ipoczątkowana w Paryżu wielka konfrontacja społeczna szybko ujaw-v Europie Środkowo-Wschodnie j sprzeczność szeroko tu rozpowszech-ch rachub wolnomularskich na oświecony absolutyzm z jego naturą -"czną. Pod wpływem wydarzeń francuskich już od 1791 r. zaczął t .żyć po legalistycznej Europie jako obelga termin jakobin. Jakobinem l tu każdy, począwszy od Mirabeau, kto opowiadał się za zmianą - cho-"v nieznaczną i pokojową - istniejącego porządku, powołując się przy na rozum; kto suwerenność ludu przeciwstawiał, nie tylko na płasz-.e myśli, władzy z łaski bożej, kto zadawał się z plebsem i włączał oo narodu, przy tym zaś opowiadał się za ograniczeniem przywilejów >wych i sekularyzajcą majątku kościelnego. Od Paryskiej Komuny 10 VIII 1792 r. i ścięcia Ludwika XVI (2311793) dołączyła się do tego snąca panika przed mobilizacją "hołyszy" przeciwko tronom. Ów klimat ~»-ierał coraz bardziej wzmagający się nacisk nie tylko na decyzje i iż. które już od kilku lat krok za krokiem ograniczały swobodę ma- -TU lóż, by teraz je ostatecznie w Austrii i Rosji rozwiązać bądź dopro-ńć do ich samorozwiązania się. " -.vnie decydująco wpływał i na postawy oraz zachowanie się adeptów •:: królewskiej". Tylko ich garstka, najkonsekwentniejsi zwolennicy :enia - owa avant la lettre lewica wolnomularska - opowiedziała francuską zmianą świata. Złożona - jak to najczęściej bywa w mało :h grupach awangardowych - ze zbuntowanych członków wszyst-s\vieconych warstw społeczeństwa, odeszła od oświeceniowej wersji 296 Zakończę tolerancji, wyrozumiałości i kompromisu "złotego środka", zdobyła się r skok na znacznie radykalniejszą platformę ideowo-polityczną, zbliżyła -do rewolucyjnej demokracji. Ludzie z tego kręgu, nie przerażeni terror jakobińskim, mówili o rewolucji jako "najskuteczniejszym środku lecz czym przeciwko chorobom społeczeństwa cywilnego", o "wytępieniu te kratycznej i arystokratycznej zarazy", zapowiadali "przywrócenie ludo. jego praw". "Marsylianka" stała się ich hymnem. Ta skrajna "lewica' wolnomularska znalazła się^ niebawem, acz w rozmaitym stopniu - równo w monarchii Habsburgów, jak w państwie carów czy w upadające bądź w już nieistniejącej Rzeczypospolitej - w konspiracjach jakob skich lub została w nie przez reżimy władzy absolutnej wplątana. V tach porewolucyjnych tylko nieliczni z tego grona znajdą - tam, gd: będzie dla nich dostępne, zatem, gdzie loże ożyją - drogę powrotr.. "sztuki królewskiej". Ta sama wielka konfrontacja sił starego i nowego porządku pocia za sobą pospieszny, często pełen skruchy odwrót zachowawczego skr: zwolenników symbolicznej kielni i takiegoż młotka, ich "prawicy", o c, znawanych dotąd zasad i poglądów bądź od znacznej ich części, odv z reguły połączony z bezpowrotnym porzuceniem szeregów organiza: nych. U tych ludzi, na Ogół pochodzących z górnej i średniej war s:-klasy feudalnej lub z jej adwokatów ideowych i politycznych, całkowi zerwaniu z jakąkolwiek postawą opozycyjną w staroreżimowym publicznym niekiedy towarzyszyło spektakularne ujawnienie fikcyjn; zamysłów zbrodniczych, knutych w jakichś mrocznych zakamarkach międzynarodowych konwentykli, zwłaszcza zaś placówek wyższych wtajemniczenia, połączone z korzeniem się przed tronem czy am bądź przed obu razem. Z tego grona prototypowego dla przyszłych, częściej również nawracających się na wiarę przodków "demaskato; wolnomularstwa, niektórzy zostali dobrowolnymi pomocnikami A. la, również ekswolnomularza. Oni to po ukazaniu się pierwszego tomu publikacji-paszkwilu nadsyłali mu swoje zwierzenia-relacje, na powoływał się w następnych tomach, potwierdzając tym własną godność. Od takich przepełnionych skruchą adeptów loży prosta linia wadzi do tych, którzy w kilkanaście dziesięcioleci później analog "przejrzeli" i zostali współpracownikami faszystowskich służb an mularskich. Ogromna większość adeptów w Europie Srodkowo-Wschodniej - dobnie zresztą jak na Zachodzie - nie poszła na żadną z obu skra;-Byli to ludzie ówczesnego "centrum" ruchu, przeważnie wywodzi', średnich warstw starej klasy panującej bądź z tych grup stanu tr które widziały dla siebie perspektywę w pokojowym, raczej indy nym awansie społecznym. W życiu publicznym stanowili dotąd część Rewolucjoniści, renegaci i ludzie "środka" 29T iową - okresami jedną z najważniejszych - nurtu oświeceniowo-elitar-~ego, owego poprzednika czy wcześniejszego wcielenia liberalizmu. Tonąca się dookoła konfrontacja skłoniła ich do wycofania się z dotychcza-:>wej linii walki na pozycje większego umiarkowania i do odgradzania się od jakiejkolwiek wspólnoty z radykałami, a niekiedy nawet do ich wy-iźnego potępiania. Gdy zaś w drugiej połowie pierwszego dziesięciolecia Avego wieku na centralnych ziemiach polskich, stanowiących teraz '.sięstwo Warszawskie, i w rządzonym przez światłego Aleksandra l Ce-.rstwie Rosyjskim znów zaistniały ku temu warunki, ci ludzie "środka" znie powrócili do placówek ponownie - z punktu widzenia aparatu pań-Dwego- legalnej "sztuki królewskiej". Przeważnie łączyli w nich te- - -z kult nowego władcy z hasłami umiarkowanego skrzydła myśli burżua- Ao-postępowej, zatem z hasłami rodzącego się liberalizmu czy co naj- :ej umiarkowanego-skrzydła burżuazyjnej demokracji. Tak zatem pod vwem rewolucji zaczęła się tu - a również w pozostałej Europie - ,/zja" ideowo-politycznej pojemności tego ruchu, która odtąd w każdym :>tnym okresie dziejów kontynentu będzie przybierała na sile. Zwycięstwa armii napoleońskich jednak nie tylko na jednych terenach wskrzeszały zdławione przez absolutyzm życie wolnomularskie oraz prze- •czepiały je na inne, gdzie ono dotąd nie istniało. Niosły ze sobą również sporów i antagonizmów, dotąd nie znanych zbiorowości wyznaw-•TT ..sztuki królewskiej". Współżyjący w niej z kosmopolityzmem patrio-:>siemnastowieczny nie sterował ku nacjonalizmowi, lecz ku miłości społeczności ludzkiej. Postawa ta, której nie zamąciła wojna kolonii rykańskich z Wielką Brytanią o niepodległość, zaczęła przeżywać TVS w latach wojen napoleońskich. Wolnomularstwu francuskiemu, -:;-ywającemu imperialne podboje Napoleona l kosmpolitycznym fra-. oświeceniowym, przeciwstawiały się dotknięte nimi loże i centrale ierlandów, Prus i południcwowłoskie, nieraz popierane bądź inspi-e przez angielskie. Jeśli na Zachodzie tego rodzaju rozbieżności po-. Cesarstwa w dużym stopniu wygasły, to w Europie Srodkowo-..iej, z jej nieuporządkowanymi stosunkami narodowościowymi, się - najwcześniej na etnicznym styku polsko-niemieckim w pań-ruskim - stałym elementem krajobrazu wolnomularskiego. Te - pomiędzy narodowościowymi odłamami wolnomularskimi osiąg-oorównanie większe natężenie i zasięg od początku epoki imperia-Z\viastunem ich nowego stadium było zerwanie francusko-niemiec-siosunków wolnomularskich w 1870 r. w związku z wojną francusko- •-4- Z trudem zaklajstrowane w ostatnich latach poprzedzających wy-l wojny światowej, po jej wybuchu przybrało szersze rozmiary zer-stosunków pomiędzy organizacjami wolnomularskimi bloków wojujących. Przenikanie ideologii nacjonalistycznej w jej formie 298 Zakończenie imperialistycznej do wolnomularstwa, uwarunkowane ewolucją ideologii burżuazyjnej oraz burżuazyjnym i drobnoburżuazyjnym składem osobowym lóż, prowadziło w państwach kolonialnych do postawienia placówek "sztuki królewskiej" - w tym również placówek powstających w kolc-niach - na usługi metropolii. Podobnie jak rewizjonizm socjalistyczr/ przeforsował takie stanowisko na międzynarodowym kongresie socjalistycznym w 1907 r. w Stuttgarcie, tak wolnomularstwo już wcześniej uznało za zupełnie naturalny podział narodów świata na "lepsze" i "gorsze bardziej i mniej dojrzałe do kultury, rozumianej jako kultura europejska Rzecznikom takiego punktu widzenia ani trochę nie przeszkadzało, że ów; "lepszość", przejawiająca się w bogactwie materialnym oparta jest T^ faktycznie niewolniczej sile roboczej w koloniach, na nieludzkim wyzysku i upodleniu tych "gorszych" z gdzieś tam dalekich, egzotycznych posiadłości kolonialnych, czy bliżej położonych państw zależnych, półkolonial-nych. Ideologicznie przykrywano to frazeologią opartą na kolonialistycznej koncepcji "brzemienia białego człowieka" w krajach z ludnością kolorową. Niejeden z literackich piewców tego "brzemienia" był nawet adeptenaj symbolicznej- kielni i takiegoż młotka. Nie chciano dostrzec, że taki pi widzenia oznacza odejście od postępowych poglądów Konstytucji Ander-sona^na przyrodzoną równość ludzi, oznacza oportunizm ideowy, kapit* lację przed imperialistycznymi mamidłami, nawet jeśli się je przysh drobnymi zabiegami humanitarystycznymi. Tenże nacjonalizm do stopnia rozłożył od wewnątrz wolnomularstwo niemieckie, że jego większe centrale organizacyjne pod koniec pierwszej połowy lat dziestych naszego wieku dokonały swej autodestrukcji. Klęska napoleońska oznaczająca, że na kontynencie europejskim humanitarystycznego optymizmu ustąpił miejsca huzarom i spowieór-Swiętego Przymierza, była dzwonem pogrzebowym dla wolnomula: w Europie Środkowo-Wschodnie j. Najwcześniej go usłyszała jego : południowa. W przyłączonej do państwa Habsburgów Ilirii - podo: jak w Lombardii i Wenecji - loże zostały natychmiast zamknięte, w niektórych miejscowościach ich pomieszczenia przez tłum zdemolo^ i rozgrabione. Zniknęły zarazem rachityczne zalążki placówek w Wiece-" policja zaś w najbliższych latach uniemożliwiła funkcjonowanie koraóf»« organizacyjnych w stolicy i Pradze, śledziła też obywateli Monarchii •*• leżących do lóż za granicą. Na ziemiach centralnej Polski tworzących berłem Aleksandra I konstytucyjne Królestwo Polskie, jak i w pój cym pod władzą tegoż monarchy Cesarstwie Rosyjskim "sztuka lewska" przeżywała swój kilkuletni okres rozkwitu. Jednakże w wycofywania się tego władcy z flirtu z europejskim liberalizmem kała rosnące przeszkody ze strony administracji. Jej bezpośrednia zamaskowana ingerencja w życie lóż i ich central pogłębiała ł. 4 w nich sprzeczności i konflikty. W tym stanie zastał je zakaz dalszego ich istnienia w Królestwie (1821) i Cesarstwie (1822). Szczątkowe struktury, Które tu oraz w monarchii Habsburgów zeszły do podziemia bądź w nim już pozostawały, potrafiły trwać dziesięcioleciami, wręcz pozyskiwać sobie nowych adeptów, lecz nawet .w momencie pomyślnego dla wolnomular-~twa zwrotu w sytuacji krajowej nie były już zdolne zapoczątkować nowy rozdział jego dziejów w krajach tej strefy geopolitycznej. Odrodzenie mogło przyjść tylko z zewnątrz i też przyszło stąd, głównie z Francji. Lecz to nowe wolnomularstwo pod wielu względami było już gruntownie odmienne od poprzednio tu znanego. Owych kilka dziesięcioleci, jakie upłynęły, zanim powróciło na widownię życia publicznego Europy Środkowo-Wschodniej, były wszak na Zachodzie czasami ogromnych przemian. W wyniku uporczywej walki ludów załamały się porządki i struktury Świętego Przymierza, rozwiała się stworzona przez nie reakcyjna mgła w życiu duchowym i publicznym. Szybko postępowała laicyzacja kultury. Dogłębnie zmieniła się nakreślona w Wiedniu po klęsce Napoleona mapa polityczna kontynentu. Włochy z pojęcia geograficznego przeistoczyły się w samodzielne państwo, dokonało 5ię państwowe zjednoczenie Niemiec, na odległej peryferii Europy ludy wyzwalały się spod wielowiekowego panowania tureckiego, a ich państwa - Grecja, Rumunia, Serbia i Bułgaria - stanęły otworem dla ,,sztuki królewskiej". Równocześnie dokonywały się duże przeobrażenia społeczne ustrojowe, powstał i rozwijał się zorganizowany ruch robotniczy, zaś .: nowego, kapitalistycznego typu konflikty społeczne przeradzały się .ejscami w krwawe dramatyczne epizody. Wolnomularstwo, zwłaszcza zachodnioeuropejskie, które w pierwszych iesięcioleciach po Kongresie Wiedeńskim przeszło przez szkołę liberaliz-u - wówczas w tej części świata potężnego ruchu przeciwko autoryte-m ziemskim i niebiańskim - również przez kursy konspiracji węglar-:ich i podobnych. Dzięki temu zdołało w latach dwudziestych XIX w. rżeć się atakowi przeróżnych sił wstecznych, powoli stawało się punk-;n, w którym krzyżowało się wiele dróg i mnóstwo spraw. W jednych takich nowych problemów, które Europa u siebie rozwiązywała czy -iłowała rozwiązać, pośrednio lub nawet bezpośrednio brało udział, do -nych musiało się ustosunkować, niekiedy przystosować. Mniej zachowawcze gałęzie "sztuki królewskiej", wyprzedzając w tym ielu, nawet wybitnych mężów stanu - np. Klemensa Metternicha - szcze w epoce Restauracji zaczęły dostrzegać istnienie odrębnych naro-w jako podstawowej formy politycznej w Europie, traktować je jako alne zjawisko współczesne i wyciągały z tego dla siebie wnioski. Stąd ało się niemal powszechne poparcie, jakiego loże udzielały walczącym niepodległość Grekom. Wolnomularskie organizacje poszczególnych kra- 300 Zakończeni jów brały też udział w walce wyzwoleńczej własnego narodu (np. włoskie czy w jego dążeniach do zjednoczenia państwowego (np. niemieckie), sympatyzowały z podobnymi wysiłkami innych narodów, niekiedy nawc udzielały im pomocy, zaś drzwi swoich pomieszczeń otwierały przed k. emigrantami politycznymi (Polacy, Rumuni, Węgrzy, Serbowie). Przeć-wszystkim w krajach romańskich, lecz również w półromańskich (Belgie Szwajcaria) i innych, loże czynnie wspomagały działania demokratyzując ustrój polityczny, często opowiadały się za przyjęciem ustawodawst\\ socjalnego mającego złagodzić tzw. kwestię robotniczą. Oficjalne wyp wiedzi kolejnych papieży potępiających w czambuł postęp, liberaliz: demokrację, walkę narodowowyzwoleńczą, wolność słowa i wyznania, ni bawem też komunizm i socjalizm, oraz - prawie każdorazowo - zarazem wolnomularstwo, pogłębiały do niego niechęć katolików zobowiązanych do bezwzględnego posłuszeństwa głowie Kościoła. Przekładane zaś na język polityki bieżącej, w krajach katolickich spychały loże do oboz-antyklerykalnego. Ich walka z klerykalizmem, co najmniej w dużym stopniu narzucona sytuacją, stworzyła tu pomiędzy adeptami spod symbolicznej kielni i takiegoż młotka kolejną - obok pierwotnej psychologiczną na zasadzie negatywnej, przez wskazanie przeciwnika orai obiektu wspólnej negacji. Wszystkie te okoliczności sprawiły, że w tych krajach kontynent! gdzie przemiany burżuazyjne odbywały się w warunkach silniejszego! oporu starych klas panujących i - odpowiednio - większej ofensywnościj burżuazji, ustanowienie społeczeństwa burżuazyjnego nie oznaczało przej cia "sztuki królewskiej" do funkcji pełnionej przez nią na Wyspach Bry-l tyjskich. Wprawdzie przestawała odgrywać rolę czynnika kontestacyj: lecz ciężar tradycji i przyzwyczajeń w połączeniu z okolicznościami 1: cej walik politycznej uczyniły z niej tu ośrodek sił reformatorskich reformistycznych. Uwidoczniło się to w stosunku do tzw. kwestii rób czej. W obliczu przybierającej na sile walki klasowej i dążeń emancy: cyjnych klasy robotniczej, co z całą ostrością pokazała światu Komu-Paryska 1871 r., przed symbolicznymi adeptami kielni i młotka znów s" nęło pytanie, jakie ich poprzednicy stawiali sobie w ostatnich dekac poprzedniego wieku: czy postulowanym kierunkiem rozwoju cywilizoi nego świata ma być ewolucja, żmudne dążenie do stopniowych refc społecznych, czy też rewolucja. Ich organizacja opowiedziała się - zgc ze swoją burżuazyjną tradycją i naturą społeczną - za pierwsza e tualnością i zdecydowała się mniej lub bardziej stanowczo prowadzić łalność "dla dobra" społecznie słabych, ubogich, a nie wraz z nimi. TV z inicjatywy niektórych lóż bądź przy ich udziale powstawały w Eu Zachodniej, z rzadka też gdzie indziej, stowarzyszenia dla robotnikćv ogół miały one przeciwdziałać tendencjom emancypacyjnym robotr "Sztuka królewska" siłą reformatorską 301 i sprzyjać ich integracji ze społeczeństwem burżuazyjnym, bądź też godzić oba te dążenia. Takie zmniejszenie "pojemności" ideowo-politycznej odcinało od wolnomularstwa działaczy i zwolenników lewicy robotniczej, :o w pełni uwidoczni się w drugiej i trzeciej dekadzie XX w. Tak więc wyraźniej już zarysowujące się w Europie Świętego Przymierza jako zjawisko z cechami trwałości odmienne traktowanie "sztuki w. Podobnie działo się w lożach Serbii. Jednak w ostatecznym wnku przeważały powiązania z partiami liberalnymi. Wielu spośród którzy wstępowali do wolnomularstwa i brali udział w rozbudowie sieci organizacyjnej, obok dążeń reformatorskich przyświecała też ?ja, iż potężne bratnie organizacje zachodnie pomogą im w unowo-eniu ojczyzny, umocnieniu jej pozycji międzynarodowej oraz zreali-uu narodowych aspiracji terytorialnych. Dzięki szeroko wielopartyj-składowi osobowemu placówek wolnomularskich ich członkowie - swej niewielkiej liczebności - odgrywali poważną, niekiedy wręcz liczą rolę w ważniejszych dziedzinach życia społecznego i pań-»o, bywali ministrami, niekiedy nawet premierami. Pozwalało to nie tylko myśleć o potajemnym nadaniu krajowemu ruchowi euro-'jnemu i stosunkom politycznym pożądanego przez siebie, zgodnego »ią swego ruchu, kierunku, lecz niekiedy zamierzenia te również icsunku procentowym do ogółu mieszkańców "sztuka królewska" w Rumu-= ;b.; skupiała wtedy, jak również w krótkich okresach swego ówczesnego l w Bułgarii, liczniejsze grono adeptów aniżeli w Rosji. 308 Zakończenie urzeczywistniać. Tego rodzaju usytuowanie zbliżało je do nurtu francuskiego. Począwszy od ostatniej ćwierci XIX w. wolnomularstwo miało w Europie nowego sojusznika w rozmaitych nowych bądź stosunkowo tylko tu nowych stowarzyszeniach parawolnomularskich w rodzaju przeszczepionych ze Stanów Zjednoczonych IOOF (istniejącego jedynie na Wyspach Brytyjskich od początków XVIII w.), YMCA, Bnei-Brithu czy "towarzystwa Teozoficznego. Od poniekąd analogicznych osiemnastowiecznych, czynnych zresztą i w następnym wieku - jak różokrzyżowcy, martyniści itp. - nowe różniły się tak swoim składem osobowym, jak i stosunkiem do placówek i central "sztuki królewskiej". Dawne bowiem niemal z reguły uważały siebie za depozytariuszy "tajemnic" znacznie ważniejszych od przechowywanych przez nią. Zarazem zaś przeważnie rozwijały się pod ochronnym parasolem lóż, intensywnie je penetrowały z myślą o ich podporządkowaniu sobie, co się niekiedy w XVIII w. udawało. Prowadziły też wśród ich adeptów - nieraz wyłącznie wśród nich - działalność werbunkową. Toteż wtedy skład społeczny członków obu rodzajów organizacji był dość podobny. Natomiast nowe stowarzyszenia parawolnomularskie podobnych aspiracji ani zamysłów nie żywiły, zaś ich osiągnięcia organizacyjne były uwarunkowane z jednej strony postępami procesu demokra-tyzacyjnego w poszczególnych krajach, zwłaszcza emancypacji w nich warstw średnich i niższych oraz - z drugiej strony - stopniem demokra-tyzmu w tych krajach wolnomularstwa. Placówki formacji parawolnomularskich przeważnie skupiały bowiem te społecznie aktywne jednostki środowisk mieszczańskich, zwłaszcza zaś zamożniejszych drobnomieszczć skich, które były już na tyle światłe, że potrafiły przyswoić sobie ia^ humanitaryzmu w wersji ponadwyznaniowej i ponadnarodowej, nawet gdy były wykładane - jak w przypadku IOOF - w formie symboli i alegorii, zatem w sposób analogiczny, jak w placówkach "sztuki królewskiej Ludzi takich zrzeszało parawolnomularstwo przede wszystkim i główru* tam, gdzie dostęp do lóż wolnomularskich był dla nich utrudniony bącfc nawet niemożliwy. Tam więc, gdzie one były na tyle społecznie elitarne, że - wbrew głoszonej zasadzie równości wszystkich - w praktyce r -dopuszczały do grona swoich adeptów członków z warstw stosunkowo r. szych, bądź też, gdzie regulaminowo nie przyjmowały niechrześcijan. Toteż formacje nowego parawolnomularstwa nie zdołały się r o; strzenić w kontynentalnej Europie Zachodniej (łącznie z Włochami) "sztuka królewska" podobnych ograniczeń rekrutacyjnych nie stos Natomiast odnosiły sukcesy w Niemczech. W Europie Środkowo-W niej na szerszą skalę rozwinął się tylko Bnei-Brith - w Rumunii, w : ku z tendencjami antysemickimi w niektórych odłamach tamtejszeg nomularstwą, oraz w. Przedlitawii, gdzie ono było tylko na wpół - Nowe formacje parawolnomularskie 309 jeszcze mniej - legalnee. Jedynie w niemieckojęzycznych krajach monarchii Habsburgów, gdzie mieszczaństwo było prężniejsze niż w innych jej częściach i innych państwach tej strefy, stawiał zaledwie pierwsze kroki przenikający z Niemiec ruch Odd-Fellows. Podobnie jak wolnomu-larstwo i z tych samych przyczyn nie uzyskał tu statusu legalnej organizacji, toteż nie zdołał pozyskać chociażby nieco szerszego grona członków. Teozofia, legalna w Austro-Węgrzech, zaś w państwie carów dopiero po 1905 r., zjednała sobie grupy zwolenników, wśród których - zwłaszcza w Rosji i Królestwie Polskim - sporo było kobiet. Przed nimi bowiem zamknięte były bramy świątyń "sztuki królewskiej". Gwatłowne zaostrzenie się rywalizacji wielkich potęg imperialistycz-".ych, które wciągnęły do niej mniejsze państwa i narody, wprzęgły na swoją służbę nastroje szowinizmu i nietolerancji, zaowocowało I wojną wiatową. W jej toku propaganda do białego rozpaliła te nastroje, zaś na polach bitew bądź w wyniku masowych ewakuacji i z niedojadania zginęły miliony ludzi. Wszystko to zadało silny cios optymistycznej wierze liberalizmu w nieustanny postęp ludzkości, wierze podzielanej przez potężne :dłarny reformistyczne socjaldemokracji. Tym dotkliwszy był on dla • ~lnomularstwa, zwłaszcza dla jego nurtu upolitycznionego, "francus- go", który wiarę tę szczególnie eksponował, egzaltował się nią. Siłę ego ciosu potęgowały wydarzenia towarzyszące okresowi końcowemu :wej krwawej konfrontacji militarnej oraz rozgrywające się tuż po jej zakończeniu. W większości państw walczących zaogniły się konflikty spo- ieczne i od 1917 r. przeradzały się już nie - jak dawniej - w krwawe epizody, lecz w całe dramaty, w rewolucje. Teraz w pełni rozpoczął się, "gnalizowany wydarzeniami roku 1905 w państwie carów, "wiek mas". •rrzężone z przyspieszonym od sierpnia 1914 r. tempem historii zaostrzenie się w skali Europy i świata walki klasowej stawiało ruch "sztuki :lewskiej" i stowarzyszenia parawolnomularskie w obliczu trudności .ylematów, z jakimi nigdy dotąd w takich rozmiarach się nie stykały. . adepci i organizacje, coraz bardziej całą sytuacją wciągam w walkę, • magającą zajęcia jednoznacznego stanowiska, nie potrafili się na nie •:vć. W tym bowiem spięciu pomiędzy podstawowymi siłami nowo-ch społeczeństw - burżuazją i klasą robotniczą - większość adep-z racji swej przynależności społecznej na ogół bardziej niż ku świa-.: pracy najemnej ciążyła ku światowi burżuazji, natomiast nie była ^pośrednio zainteresowana w całkowitym utrzymaniu jego porządków, raz wygodniejszych dla wielkiego kapitału, a rujnujących drobnych W przypadku Bnei-Brithu "arcykatolickość" Habsburgów nie kolidowała z przy---:-. mu statusu legalności, gdyż nie dotyczył on katolików, za dusze których :a czuła sią odpowiedzialna. 310 Zakończenie przedsiębiorców i właścicieli. Toteż przeważnie lansowała rozwiązania pośrednie, reformistyczne, co zarazem dość harmonijnie współbrzmiało z tradycyjnym w ruchu podejściem do spraw konfliktowych. Póki jednak fale ostrej konfrontacji społecznej nie zaczęły opadać, propozycje tego rodzaju nie mogły się spotkać z szerszą aprobatą społeczną. ,: Jedynie lokalne zbiegi okoliczności sprawiały, że niektóre krajowe gałęzie "sztuki królewskiej" bądź tylko ich większe odłamy opowiedziały się jednoznacznie za stosowaniem ostrych form i metod w walce o utrzymanie starego porządku społecznego. Tak działo się we Włoszech, gdzie w 1919 r. adepci lożowi byli współzałożycielami pierwszej komórki organizacyjnej faszyzmu, wówczas jeszcze wyraźnie antyklerykalnego. Niebawem poparły go obie wielkie centrale krajowe - tradycyjnie angażujący się w życie polityczne Wielki Wschód Włoch i pod tym względem odeń powściągliwsza Wielka Loża Włoch - zaś ich adepci znaleźli się w nim na stanowiskach kierowniczych. Kiedy zagrożenie społeczne, które ów sojusz zrodziło, ustało, a "czarne koszule" przejęły władzę w państwie, tuż potem - już w 1923 r. - drogi obu stron rozeszły się. Ci, którzy dochowali wierności mniej czy bardziej pielęgnowanemu w lożach dziedzictwu Oświecenia, ideałom, chociażby okrojonym, burżuazji z okresu, gdy byls jeszcze postępowa, przekonali się - niekiedy boleśnie na własnej skórze - jak sprzeczne to było z ideologią głoszoną i praktykowaną przez faszyz: Zaś w dwa lata później ich organizacje zostały zdelegalizowane, a czę.= : aktywu zdyskryrninowana bądź nawet poddana represjpm administracy;-no-policyjnym. , • Z tych samych przyczyn długotrwały flirt sporej większości niemieckie; gałęzi wolnomularstwa, od dziesięcioleci formalnie dalekiej od wszelkie; polityki, z coraz bardziej agresywnym nacjonalizmem - w tym również z jego bliskim ideowo narodowemu socjalizmowi nowym, skrajnym wariantem "ludowcowym" (volkische), nie przysporzył jej zwolenników ar.-też nie przybliżył jej do realizacji zadań i celów "sztuki królewskie; Natomiast spowodował stopniowe ustępstwa ideowe tego odłamu "sztuk. królewskiej" wobec nacjonalizmu, zaś po latach zakończył się częściowyrr-samounicestwieniem oraz całkowitą likwidacją przez zhitleryzowaną R z-:-szę Niemiecką. W obu tych przypadkach jeszcze przed dramatycznym finałem część ludzi symbolicznej kielni i takiegoż młotka dokonała opcji skrajnie prawicowej, porzuciła swoje dawne szeregi na rzecz formacA faszystowskich. Ich pojawienie się w życiu publicznym również inn krajów europejskich oraz nacisk, jaki wywierały na postawy starej, dycyjnej prawicy sprawił, iż w powojennym wolnomularstwie europejskim - z wyjątkiem głównie Niemiec, w drugiej linii Wielkiej Brytami i krajów skandynawskich - nie mogli się więcej zmieścić starego 1> •."* "umiarkowani" reakcjoniści. Teraz bowiem we własnych szeregach Świeżej daty przeciwnicy 311 wicy ścigał ich, zaczerpnięty z faszystowskich źródeł, zarzut "demolibe-ralizmu". Dla zaprzeczenia mu byli zmuszeni porzucić lożę. Skład społeczny adeptów "sztuki królewskiej" sprawił też, że w jej szeregach zwolennikami podejścia do problematyki społecznej w sposób konsekwentnie lewicowy, rewolucyjny okazały się jednostki, najwyżej drobne grupki. Toteż, podobnie jak w latach bezpośredniego przygotowania na kontynencie rozwiniętej rewolucji burżuazyjnej i podczas niej, znów nigdzie nie zdołały one nadać swego kierunku organizacji i bądź pogodziły się z przyjętą przez nią linią postępowania, bądź obojętniały %vobec organizacji, czy też, rozczarowane^ nawet porzuciły ją. Do takiego kroku zobowiązywała tych adeptów, którzy związali się organizacyjnie z ruchem komunistycznym, uchwała z grudnia 1922 r. IV Kongresu Międzynarodówki Komunistycznej. Wszystkie te okoliczności nieco ujednolicały upolityczniony nurt wol-r.omularstwa i pozwoliły mu przyjąć i stosować przez cały okres międzywojnia właściwy liberalizmowi formalno-abstrakcyjny punkt widzenia, w ogóle odrzucający systemy rządów nieparlamentarnych, niezależnie od :ch treści i funkcji klasowych. Sytuowało to ów nurt w obozie burżuazyjnej demokracji z jej raz mocniejszym, to znów przyciszonym akcentowa- -;em antykomunizmu. Jednakże mniej czy bardziej konsekwentne stosowanie tej postawy w życiu publicznym okazało się znacznie łatwiejsze na Zachodzie niż w poprzedzielanej nowymi granicami Europie Srodkowo- rhodniej. Zarazem zaś nowa generalna sytuacja społeczno-polityczna, jaka zary-icwała się w Europie po zwycięstwie Rewolucji Październikowej, zrodziła r**a sprzeczne ze sobą zjawiska-tendencje. Tradycyjne już od dni Rewo-fcscji Francuskiej łączenie, według optyki "ludzi wczorajszych", wolno- •r-darstwa z ruchami zmieniającymi kształt świata, osiągnęło w między-)jniu swój punkt szczytowy. Już w pierwszych latach tego okresu w sji klerykalno-nacjonalistycznej zostało całe zło tego świata sprzęgnie-jedną zwartą, scementowaną strukturę - w sataniczny system, w obok wolnomularstwa znalazło się miejsce i dla ateizmu oraz lyślicielstwa, bolszewizmu i kapitalizmu, nowych sekt religijnych nowych prądów literacko-artystycznych oraz syjonizmu. Wszystko to, ue z modą na strzyżone fryzury kobiece, nowe tańce, amerykańską rkę jazzową itp., planowo od dawna sterowane przez jeden tajny k dyspozycyjny, miało - według tej wersji--prowadzić do znisz-chrześcijańskich społeczeństw narodowych. Zwycięska rewolucja rosyjska i sprzężona z nią powojenna fala rewo-na na szeroką skalę ujawniły zasadnicze przesunięcia postaw, jakie .ształtowały pod wpływem Rewolucji Francuskiej. Kościół katolicki, arę upływu od niej czasu, modyfikował swoją ideologię społeczną 312 Zakończenie i nie tylko zdołał ją umiejscowić w społeczeństwie, ale i na tyle ją w nim umocnić, że mógł wobec zbuntowanego przeciw niemu w swej początkowej fazie świata burżuazyjnego występować w roli umiarkowanego krytyka licznych zjawisk negatywnych w jego obrębie. Z kolei burżuazja i warstwy do niej zbliżone, pod wpływem zagrożenia ze strony klasy robotniczej, zwłaszcza od czwartej ćwierci XIX w. począwszy, wyraźnie się uwsteczniała. Toteż wolnomularstwo, nawet w swoim odłamie upolitycznionym, mniej czy bardziej zbliżonym do burżuazyjnego radykalizmu, stawało się rzecznikiem i obrońcą istniejącego porządku społecznego. W imię jego zachowania starało się - podobnie jak Kościół - jego najbardziej rażące wady złagodzić czy nawet usunąć. Taka zbieżność intencji i dążeń obu wielkich sił ideowych miała teraz swoje konsekwencje. Równolegle do owej systematycznej akcji urabiania najszerszej opinii publicznej, w czołówce intelektualnej obu ostro zwalczających się odłamów świata starych porządków - Kościoła katolickie g i wolnomularstwa - pojawiła się nowa refleksja, sprzeczna z tradycyjnyi-podejścieni do ich wzajemnych stosunków. Silny impuls dały jej niepowodzenia prób zlikwidowania powstałego z rewolucji państwa radzieckiego przez wojnę domową splecioną z interwencją militarną zagranicy oraz "kordonem sanitarnym", a wraz z tym zadania śmiertelnego ciosu rewolucjom i ruchom rewolucyjnym w ogóle, kazały na wiele spojrzeć po nowemu. Powoli więc kiełkowała w obu tych czołówkach myśl utworzenia wspólnego frontu sił spirytualnych przeciwko światu "materialistycznemu'". światu niewierzących. Na ogół na szerszym forum nie ujawniana, z czasem - począwszy od 1928 r. - zmaterializowała się w nielicznych n2 wysokim szczeblu wąskich poufnych konferencjach i spotkaniach kato-licko-wolnomularskich, które odbywały się do wybuchu II wojny światowej. Starano się utrzymać je w tajemnicy, zwłaszcza przed rzeszami wierzących katolików. Próby poruszania w toku tych kontaktów sprs^ doktrynalnych natrafiały jednak na kamienny mur przeszkód, zaś osir nięta zgodność poglądów w sprawie złagodzenia klimatu wzajemnych : ków i sprowadzenia polemiki do spraw rzeczywiście spornych nie p: nosiła konkretnych owoców. W kościołach bowiem nadal odczytyw bulle papieskie i listy pasterskie utrzymane w starym duchu anty we. mularskim. Wywody te szeroko upowszechniała, ilustrując je barwnym zresztą dalekimi od prawdy - informacjami sensacyjnymi z przesz-i współczesności, licząca wiele tytułów prasa katolicka całego świata. Z całą ową tematyką społeczno-polityczną, która znajdowała się u p staw nowych problemów i dylematów "sztuki królewskiej" natychnua* zetknęły się również jej organizacje w Europie Srodkowo-Wschodr zarówno reorganizujące się w konsekwencji gruntownej zmiany gr państwowych, w jakich przed 1914 r. działały, jak i nowo powsta; Zreorganizowane i nowe obediencje 313 W ciągu 1918 r. dożywały ostatnich dni placówki rosyjskie, złożone niemal wyłącznie z przeciwników i wrogów rewolucyjnej władzy. Wpływowa i silnie upolityczniona obediencja węgierska, teraz ograniczona do nowych granic swego państwa, padła ofiarą następujących po sobie fal rewolucji i kontrrewolucji. W praktyce nie funkcjonowała od końca marca 1919 r., zaś reżim białego terroru zdelegalizował ją w maju roku następnego. Odtąd jej adepci działali już tylko półlegalnie. W ciągu kilku pierwszych lat powojennych ukonstytuowały się we wszystkich -pozostałych państwach Europy Środkowo-Wschodnie j - z wyjątkiem Łotwy i, być może, Estonii - obediencje wolnomularskie. Były tu, w rozmaitym stopniu, analogicznym elementem recepcji demokratycznych wzorców funkcjonowania życia publicznego, jak nowe konstytucje ustanawiające system rządów parlamentarnych, podobny do francuskiego. Natomiast silne tu antagonizmy narodowościowe sprawiły, że w Czechosłowacji, Rumunii i Polsce pojawiły się równolegle do tych ogólnopaństwo-wych, w teorii, obediencji, centrale typu gdzie indziej nie spotykanego, centrale lóż skupiających adeptów narodowości niemieckiej i węgierskiej, zatem ludzi przynależnych do narodu poprzednio na tym terenie bądź jego części panującego. W połowie lat dwudziestych prawie wszystkie te obu rodzajów obediencje miały już za sobą okres początkowy. Jednak, mimo neutralności, niekiedy nawet przychylności rządów, pod względem liczby członków (mierzonej w stosunku do liczby mieszkańców kraju) nigdzie nie zdołały się zbliżyć do wskaźników zachodnich czy niemieckich, bądź skandynawskich. Nie wynikało to jedynie z młodości tu instytucji lożowej, lecz w stopniu znacznie większym z postaw poszczególnych warstw w większości tych krajów. W nich bowiem - z wyjątkiem chyba Austrii - prze ważna część adep-vv pochodziła ze środowiska adwokackiego, lekarskiego, profesury szkół wyższych, mniej już szkół średnich, wyższych urzędników państwowych : dziennikarskiego, zatem z grup zajmujących tu wysokie miejsce w hierarchii autorytetu społecznego, mniej już w hierarchii wysokości dochodów. Zabrakło natomiast w lożach burżuazji, zwłaszcza zaś tradycyjnych warstw pośrednich, zatem elementu decydującego gdzie indziej na Zacho-~:e o masowości organizacji "sztuki królewskiej". W Europie Srodkowo-^chodniej elementowi temu brakowało bowiem owej historycznie ształtowanej, wyrosłej na gruncie szturmowania feudalizmu własnej dycji rewolucyjnej, która stanowiła pożywkę dla akceptowania zasad poglądów liberalnych, demokratycznych i pacyfistycznych. One zaś •-sponowały do organizacji wolnomularskie j. Dostęp do lóż ograniczały ito silniejsze niż w innych częściach Europy uprzedzenia nacjona-me, zaś w Polsce, Austrii i Chorwacji ponadto przybierający na ywności katolicyzm walczący tu o dominację jeśli nawet nie w pełni 314 Zakończenie w sprawach politycznych, to przynajmniej w duchowych. Wolnomularze byli elementem obcym temu kręgowi niejako nie tylko religijnie, ale także kulturowo, zaś jego propaganda usiłowała dowieść, że również etnicznie. Przywiązanie wolnomularstwa do wielopartyjnej demokracji parlamentarnej zostało niebawem w Europie Środkowo-Wschodniej poddane ciężkiej próbie. Szybko bowiem okazało się, iż ustanowiony w państwach tej części kontynentu system rządzenia wzorowany głównie na francuskim jest nieprzystosowany do ich układu sił społecznych i politycznych. Zabrakło tu bowiem - poza Czechosłowacją i Finlandią - warstwy zainteresowanej w funkcjonowaniu tego systemu i do niego przywiązanej - silne; i światłej burżuazji opierającej się na gospodarce wolnokonkurencyjnej. Istniejąca zaś burżuazja narodowo niejednolita, na tym tle od dawna wewnętrznie skłócona i dlatego w swej masie niezbyt postępowa, obecnie zaś ponadto przerażona walką wyzwoleńczą klasy robotniczej, szybk: uwsteczniała się. Z kolei miejscowe środowiska liberalne, owi adwokac. lekarze, profesorowie itp., które w okresie niewoli narodowej czy nieza-kończonego procesu zjednoczenia narodu w jedno państwo łączyły z niepodległością czy państwowym -scaleniem rachuby na swoją przywódcz^ rolę, czuły się rozczarowane. W sytuacji bowiem, kiedy klasy posiadając-ureakcyjniały się, zaś robotnicy i chłopi mieli własne stronnictwa, ich ro. w życiu publicznym gwałtownie malała. Dlatego przychylnie odnosiły s> do głosów mówiących o "naprawie" ustroju bądź systemu parlamentar nego, co osiągalne było przez wojskowy zamach stanu. Wolnomularstwo, które w miarę powstawania nowoczesnych partii politycznych przestawało być formą organizowania się politycznego, skupiało zaś sporo nawet wybitnych jednostek z owych rozczarowanych środowisk, właśnie w przygotowaniach do takich "naprawczo-demokratycznych" przewrotów okazało się przydatne, a w ich pomyślnym wyniku nawdj wyraźnie zainteresowane. Wszak właśnie w lożach skłóceni ze sobą, zL żeni dalszą utratą wpływów politycy znajdowali wspólny język zaró\ pomiędzy sobą jak i ze spiskującymi oficerami. Toteż odegrało rć wagi rolę zarówno w bułgarskim zamachu stanu w czerwcu 1923 r., i w polskim w maju 1926 r. oraz jugosłowiańskim w styczniu 1929 r., po ich przeprowadzeniu jego ludzie zaczęli robić kariery polityczne i ministracyjne. Towarzyszył temu wzrost, raczej krótkotrwały, autoryl obediencji oraz liczby ich członków. Kiedy zaś stało się już oczywiste, z przewrotów tych nie wyłoniła się żadna udoskonalona demokracja, autorytarne systemy sprawowania władzy, obediencje tych krajów dowodziły słuszności swego postępowania, w dużym stopniu też same T wierzyły. Autorytaryzm traktowały jako mniejsze zło w porównaniu T dycyjnie reakcyjnymi siłami, którym zatarasował drogę do władzy. - Od rozczarowania do przewrotów 315 nowały ponadto okoliczność, iż umożliwia on dalsze istnienie niektórych elementów porządków liberalnych, nawet niekiedy politycznych bądź na wpół politycznych formacji liberalnych, oraz kariery osobiste wielu politycznych i intelektualnych prominentów liberalizmu, nieraz zarazem członków lóż. Dojście do władzy w Niemczech pod koniec stycznia 1933 r. partii na-rodowo-socjalistycznej z Adolfem Hitlerem na czele zaktywizowało i wzmocniło w innych krajach tendencje i ugrupowania dyktatorskie. W państwach już rządzonych autorytarnie przyspieszało ich uwstecznienie i przejście do stosowania metod faszystowskich, powszechnie zaś stawiało pod znakiem zapytania sens i celowość w życiu publicznym mechanizmów liberalnych. Na skutek tego świat wolnomularstwa powszechnie - zwłaszcza zaś w Europie - znalazł się w odwrocie. W systemie bowiem wielkokapitalistycznego panowania klasowego za pośrednictwem mechanizmu burżuazyjnej demokracji reprezentatywnej, wielopartyjnej, niezbędną równowagę społeczną osiągano drogą ustępstw na rzecz innych warstw kapitalistycznych, klas społecznych, grup interesów itp. Wolnomularstwo odgrywało w tym opierającym się na koncepcjach liberalnych mechanizmie rolę pożyteczną, czasami nawet niezbędną. W stosunku do funkcji dezintegracyjnych poszczególnych partii politycznych, funkcji wynikających z reprezentowania przez nie partykularnych interesów określonych części społeczeństwa, ono było czynnikiem integrującym. Natomiast w państwach, w których wielkokapitalistyczne panowanie klasowe było realizowane za pośrednictwem rządów dyktatorskich, funkcje integracyjne znacznie skuteczniej pełnił mechanizm przymusu pozaekonomicznego, systematycznie tu rozbudowywany. Dla potrzeb takiej formy panowania klasowego loże okazywały się zbędne, zarazem zaś niebezpieczne jako miejsce, w którym się spotykali mniej czy bardziej zdecydowani zwole.n-:ucy dawnych metod sprawowania władzy oraz światopoglądu, na którym się one opierały. Cały ruch wolnomularski, również parawolnomularski, genetycznie raz warunkami swego funkcjonowania społecznego sprzężony z myślą polityką liberalizmu, stanął więc teraz w obliczu tej miary problemów zagrożeń, z jakimi nie stykał się nigdy dotąd. Szczególnie trudna, nawet •vuznaczna stała się pozycja "sztuki królewskiej" w Europie Srodkowo- ••"schodniej. Miejscowy liberalizm, od dziesięcioleci nie rozporządzający jej krajach liczebnie ani ekonomicznie poważniejszym zapleczem spo-cznym, wcześniej już zepchnięty rozwojem wydarzeń na pozycje zacho-awcze, znalazł się w owych latach - z wyjątkiem Czechosłowacji i Fin-ndii, w których utrzymał się mechanizm burżuazyjno-demokratycznego :rawowania władzy - pomiędzy kamieniami młyńskimi już znajdującego 316 Zakończenie się u władzy bądź do niej przychodzącego autorytaryzmu i walczącego o jej przejęcie w swoje ręce faszyzmu. Czechosłowacja, z państw tej strefy kontynentu najbardziej gospodarczo rozwinięta, zarazem okazała się państwem społecznie, gospodarczo i politycznie najbardziej ustabilizowanym, rządzonym parlamentarnie, krajem bez zamachów stanu, poważniejszych spisków i jaskrawo brutalnego prześladowania opozycji. Jedynie też w niej partia komunistyczna zachowała status legalności. Również propaganda antywolnomularska by h tu - z wyjątkiem terenów z dużym odsetkiem ludności niemieckiej - słabsza niż gdzie indziej. Za to wolnomularstwo i niektóre organizac parawolnomularskie, w szczególności IÓOF i YMCA, jawnie i zdecyc wanie związały się z bieżącym systemem politycznym kraju. M.in. dzie zajęciu takiego stanowiska swoją liczebnością i skalą działania wysunę się od końca lat dwudziestych na pierwsze miejsce w Europie Lrodkcv Wschodniej. Już w nieco trudniejszej sytuacji znajdowały się analogie z placówki w również nadal demokratycznie rządzonej Finlandii, mocr.:e były atakowane przez silniejsze w niej aniżeli w Czechosłowacji ugrup:-wania faszystowskie. Natomiast w innych państwach pole manewru w świecie klas posia jących było teraz ograniczone do wyboru pomiędzy autorytaryzmem : szyzmem. Wszędzie w nich wolnomularstwo i parawolnomularstw zresztą wraz z grupami liberalnymi - optowały na ogół już wcześnie; rzecz pierwszego z nich. Odkąd zaś rozwój wydarzeń w Niemczech tylko doprowadził do likwidacji lóż, czym potwierdził doświadcz^ włoskie, lecz jeszcze dobitniej niż ono ujawniał naturę faszyzmu i zag żenię wynikające zeń dla dotychczasowych humanitarnych osiągnięć l u kości, organizacje "sztuki królewskiej" i pokrewne umacniały się w p: świadczeniu o słuszności dawniej przyjętej taktyki mniejszego zła. Na h rały przekonania, że swoją kompromisowością wobec autorytaryzmu tują nie tylko własne istnienie legalne oraz pomyślne warunki egzys materialnej swoich adeptów jak również ich kariery urzędowe, intelek ne czy artystyczne i towarzyszący temu ich autorytet społeczny, lecz : nież coś znacznie większego: chronią resztki liberalizmu w życiu pu nym oraz wzmacniają opór stawiany ruchom i ideologiom faszystów Ogólnikowość i niejednoznaczność ideologii wolnomularskiej póz. znaleźć w niej sankcje ideowo-moralne dla tego oportunistycznego promisu. Jednakże taka współpraca lóż i reżymów autorytarnych, i dotą przebiegająca harmonijnie, obecnie stawała się dla obu stron źrc rosnących kłopotów i mnożących się sytuacji dwuznacznych. Myśl i logia Oświecenia, których spadkobiercą było wolnomularstwo, ' w okresie gwałtownego uwsteczniania się klas posiadających i ich k 316 Zakończenie się u władzy bądź do niej przychodzącego autorytaryzmu i walczącego o jej przejęcie w swoje ręce faszyzmu. Czechosłowacja, z państw tej strefy kontynentu najbardziej gospodarczo rozwinięta, zarazem okazała się państwem społecznie, gospodarczo i politycznie najbardziej ustabilizowanym, rządzonym parlamentarnie, krajem bez zamachów stanu, poważniejszych spisków i jaskrawo brutalnego prześladowania opozycji. Jedynie też w niej partia komunistyczna zachowała status legalności. Również propaganda antywolnomularska była tu - z wyjątkiem terenów z dużym odsetkiem ludności niemieckiej - słabsza niż gdzie indziej. Za to wolnomularstwo i niektóre organizacje parawolnomularskie, w szczególności IÓOF i YMCA, jawnie i zdecydowanie związały się z bieżącym systemem politycznym kraju. M.in. dzięk: zajęciu takiego standwiska swoją liczebnością i skalą działania wysunę-się od końca lat dwudziestych na pierwsze miejsce w Europie Środków Wschodniej. Już w nieco trudniejszej sytuacji znajdowały się analogicz: placówki w również nadal demokratycznie rządzonej Finlandii, mocni były atakowane przez silniejsze w niej aniżeli w Czechosłowacji ugrup. wania faszystowskie. Natomiast w innych państwach pole manewru w świecie klas posiać jących było teraz ograniczone do wyboru pomiędzy autorytaryzmem i :. -szyzmem. Wszędzie w nich wolnomularstwo i parawolnomulargtwo --zresztą wraz z grupami liberalnymi - optowały na ogół już wcześniej : rzecz pierwszego z nich. Odkąd zaś rozwój wydarzeń w Niemczech r tylko doprowadził do likwidacji lóż, czym potwierdził doświadczer włoskie, lecz jeszcze dobitniej niż ono ujawniał naturę faszyzmu i zag: żenię wynikające zeń dla dotychczasowych humanitarnych osiągnięć luc kości, organizacje "sztuki królewskiej" i pokrewne umacniały się w p świadczeniu o słuszności dawniej przyjętej taktyki mniejszego zła. Ts igrały przekonania, że swoją kompromisowością wobec autorytaryzmu : tują nie tylko własne istnienie legalne oraz pomyślne warunki egzys4 materialnej swoich adeptów jak również ich kariery urzędowe, intelek ne czy artystyczne i towarzyszący temu ich autorytet społeczny, lecz nież coś znacznie większego: chronią resztki liberalizmu w życiu pu nym oraz wzmacniają opór stawiany ruchom i ideologiom faszystów Ogólnikowość i niejednoznaczność ideologii wolnomularskiej póz, znaleźć w niej sankcje ideowo-moralne dla tego oportunistycznego promisu. Jednakże taka współpraca lóż i reżymów autorytarnych, i dota~ przebiegająca harmonijnie, obecnie stawała się dla obu stron źr rosnących kłopotów i mnożących się sytuacji dwuznacznych. Myśl : logia Oświecenia, których spadkobiercą było wolnomularstwo, w okresie gwałtownego uwsteczniania się klas posiadających i ich ki;. Pomiędzy autorytaryzmem a faszyzmem 317 duchowej oraz naporu sił reakcyjnych wszelkiej maści, szczególnie tu po raz drugi w dziejach nabierały postępowego znaczenia, ujawniały się ich rewolucyjne odblaski, akcenty. Równocześnie zaś loże, mimo swego pro-reżymowego stanowiska generalnego, w sprawach polityki oświatowej, kulturalnej, wyznaniowej, praw obywatelskich itp. pozostawały mniej czy bardziej wierne poglądom demokratycznym. Toteż opowiedzenie się za kulturowo-ideowym dziedzictwem wolnomularstwa stawało się coraz wyraźniej - zwłaszcza dla nowo wstępujących - wyborem politycznym. Wszystkie te okoliczności nieuchronnie prowadziły jednak do rosnących zadrażnień i poważniejszych konfliktów organizacji wolnomularskiej danego kraju z nurtem wiodącym w jego autorytarnym obozie rządowym. Ten bowiem, przeciwstawiając się opozycyjnym ugrupowaniom faszystowskim, sam przejmował poszczególne elementy ideologii faszyzmu i pokrewnego wstecznictwa duchowego oraz społecznego. Negował np. przyrodzoną równość ludzi, głosił natomiast ich rzekomo biologiczną już nierówność, uzasadniał słuszność różnorodnych antydemokratycznych praktyk, do których władze dotąd oficjalnie nie przyznawały się. Z myślą o oderwaniu od faszystowskiego rywala jego klienteli politycznej czynił ustępstwa na rzecz klerykalizmu i inspirował wydawnictwa antywolnomularskie bądź nie stawiał przeszkód ich rozpowszechnianiu. Loże nie mogły całkowicie przymykać na to oczu i, chociażby w skromnym zakresie, wyrażały swoją dezaprobatę. Z kolei orientacja "sztuki królewskiej" we Francji, Belgii, Szwajcarii i Hiszpanii na demokrację i jej wypowiedzi pośrednio, rzadziej bezpośrednio, skierowane przeciwko reżymom autorytarnym, również w państwach Europy Srodkowo-Wschodniej, budziły w tego typu tutejszych rządach podejrzenia co do intencji i szczerości współpracy z nimi miejscowych zrzeszeń wolnomularskich i pokrewnych. Te zaś nie mogły - ze względów zasadniczych oraz praktycznych - akceptować powszechnej w bardzo dużych odłamach klas posiadających i usankcjonowanej rozmaitymi dokumentami Watykanu, od encykliki "Quadragesimo anno" (1931) począwszy, formuły "antykomunizm ma pierwszeństwo przed anty faszyzmem". W rezultacie zagęszczała się wokół nich atmosfera czegoś wstydliwego, niecnego, a równocześnie społecznie i narodowo groźnego. Toteż proza życia, twarda konieczność powodowały, że wielu adeptów po prostu dostosowywało się do otaczających warunków. Występowali ze źle widzianych organizacji. Malejący narybek tej luki nie zapełniał, zatem ich liczebność zmniejszała się. "Sztuka królewska" rządzonych autorytarnie krajów Europy Srodko-wo-Wschodniej nadal jeszcze usiłowała kontynuować taktykę mniejszego zła. Wszak w bliższej czy bardziej odległej przeszłości nie jeden raz stosowana przez nią w podobnych sytuacjach, również w innych państwach, nieraz już pozwoliła organizacji nie tylko przetrwać niepomyślną dla niei 318 Zakończenie passę, lecz niekiedy wyjść z niej nawet ze zwiększonym autorytetem moralnym i politycznym wiernego depozytariusza i wytrwałego obrońcy szczytnych zasad i ideałów, zarazem zaś z opinią świetnego konspiratora. Jednakże w sytuacji, gdy owe reżymy formalnie i duchowo coraz bardziej upodabniały się do faszystowskich, tego rodzaju postępowanie tylko dawało moralne alibi adeptom nie decydującym się na podjęcie walki z groźnym złem faszyzmu. Zaś w praktyce prowadziło - przez rosnące ustępstwa polityczne, ideowe i moralne na rzecz autorytaryzmu - do formalnie dobrowolnej samolikwidacji organizacyjnej, kolejno od drugiej połowy lat trzydziestych, w Rumunii, na Węgrzech, w Polsce, Jugosławii i Bułgarii. Chyba również w państwach nadbałtyckich. Tę drogę wybrały również organizacje Czechosłowacji, pomonachijskiej już, oraz Finlandii, gdy w niej system demokratyczny wchodził w sojusz z państwem hitlerowskim Natomiast w Austrii wkroczenie zbrojne faszyzmu z zewnątrz wyprzedził c taki - raczej nieunikniony - rozwój wydarzeń, wobec czego placówk: symbolicznej kielni i takiegoż młotka zostały policyjnie zlikwidowane. Przynajmniej w niektórych z tych krajów grunt pod decyzję samolikwida-cyjną w jakimś stopniu przygotowały kapitulanckie i antyhumanitarne koncepcje niektórych czołowych działaczy lóż, jakoby nieuchronną - rzekomo - długą noc skrajnej reakcji jedynie mogły przetrwać drobne grupki "ludzi czystych rąk", które wielki spadek postępowej myśli ludzkie; kultywowanej w lożach przekażą przyszłym pokoleniom. Ową, prowadzącą do samozagłady, linię postępowania realizowano nie bez tarć wewnątrz-organizacyjnych i sprzeciwów ze strony mniejszości, które nie zgadzały się z tak daleko posuwającą się praktyką ustępstw czy odstępstw od zasad W ten sposób znikły z powierzchni wszystkie organizacje wolnomu-larskie w Europie Srodkowo-Wschodniej. Bezpośrednimi lub pośredni- sprawcami owych samolikwidacji były jednak za każdym razem rez autorytarne, które nie chciały bądź nie mogły tolerować tego dziecka r; wczesnego Oświecenia i brata liberalizmu. Najczęściej odbywało s-w klimacie na wpół dobrowolnej kapitulacji politycznej środowisk lib-nych, poprzednio z tymi reżymami kolaborujących. Rachuby, jakiir. kapitulujący kierowali, sprawdziły się w jednym punkcie - nigdzi-doszło do represji za dawną przynależność lożową. Rok 1940 był śv. kiem likwidacji organizacji "sztuki królewskiej" również w kilku stwach zachodniej i północnej Europy (Francja, Belgia, Holandia, D.: Norwegia). Tam jednak poprzedziła ją okupacja kraju przez Niemcy hiii rowskie. Dopóki do niej nie doszło, siły liberalne okazały się na tyle wowe, że potrafiły skutecznie przeciwstawić się tego rodzaju naci prawicy. Różnica ta kolejny raz uwidacznia słabość i nieodporność lii lizmu w Europie Srodkowo-Wschodniej, wąskość jego zaplecza społ< nego. Czas tych samorozwiązań w niej wolnomularstwa sprawił, Koniec epoki i organizacji 319 odmiennie niż w pozostałej okupowanej Europie - tu nie stanął przed nim niekiedy kłopotliwy problem ustosunkowania sią do toczącej się wojny, do okupacji bądź kolaboracji i do poszczególnych odłamów ruchu oporu. Nie wynikła też kwestia kontynuowania działalności w nowych, nieporównanie gorszych od dotychczasowych warunkach. Po wyzwoleniu tylko na obrzeżach owego regionu, w Austrii i Fin-.ndii, tam więc, gdzie utrzymały się dotychczasowe stosunki własnościo-e, "sztuka królewska", zwolniona od koszmaru faszyzmu, wznowiła dzia-Aność, podobnie zresztą jak w okupowanych dotąd przezeń państwach . achodu oraz w Niemczech Zachodnich i Włoszech. Natomiast na terenach >tych procesem rewolucyjnych przemian społecznych nie było już ;sca dla niej i stowarzyszeń pokrewnych. Rozpoczynało się tu życie :em inne od przedwojennego, oparte na aktywności innych niż dotąd : społecznych, na innych realiach, hierarchiach wartości i ocenach ilnych. Odbijało się to na stylu myślenia, a nawet na stylu informacji, nomularstwo, klasyczny rzecznik dialogu w sprawach światopoglądowych, religijnych, społecznych i politycznych, potrafiło rozmawiać o nich spokojnie, swoiście rozsądnie. Natomiast gdy sprawy takie przeistaczały w węzły gordyjskie, które rozsupłać się już nie dawały, a trzeba było rozcinać mieczem rewolucji, okazywało się - zarówno w kulminacyj-r. momentach rewolucji burżuazyjnych jak i teraz - co najmniej nie--dne. Wszak dotąd jego działania były adresowane do warstw tak lub ze j społecznie uprzywilejowanych, z nimi było od swoich początków . Było instytucją związaną z odeszła - raczej bezpowrotnie - instytucją odległą od rzeczywistości naszych dni w krajach, w któ-h dokonała się rewolucja robotnicza. Praktyka, ów najwyższy weryfikator każdej teorii, w pełni potwier-zatem punkt widzenia klasyka Oświecenia i "sztuki królewskiej" Idą Ephraima Lessinga, który już w latach siedemdziesiątych wieku głosił: "Z istoty swojej jest wolnomularstwo równie stare jak spo-arnstwo mieszczańskie. Oba nie mogły inaczej powstać jak tylko pospo-W jakim stanie znajdowało się społeczeństwo mieszczańskie, w znajdowało się też wszędzie wolnomularstwo, i na odwrót"7. tym ogólnym zrekapitulowaniu drogi przebytej, zwłaszcza w Euro- tłdkowo-Wschodniej, przez wolnomularstwo w ciągu ponad dwu nasuwa się pytanie, chyba najistotniejsze w stosunku do każdego Ernst und Falk. Gesproche jur Freimaurer, Wolfenbiittel 1778, 320 Zakończenie uporządkowanego zbioru faktów z przeszłości - czy i jakie ślady pozostawiło w życiu społeczeństw tej strefy, jaką rolę odegrało w ich rozwoju? Wyrosłe z zachodnioeuropejskich stosunków społecznych i kulturowych, pojawiło się w środkowo-wschodniej części Europy w trzeciej dekadzie XVIII w., poniekąd jako wielkopańska, arystokratyczna rozrywka, naśladownictwo modnego stylu życia elit znad Tamizy i Sekwany. Jednakże już niebawem stało się również, potem zaś przede wszystkim, pierwszym wpływowym reprezentantem rozwijającego się na Zachodzie kierunku oświeceniowego i racjonalistycznego, z pewnymi jednak - m.in. w związku z nader rozmaitymi i zawiłymi koneksjami ideowymi tego jego nośnika - naroślami mistycznymi. Było tu ono również pierwszą organizacją stawiającą sobie zadanie zreformowania całego świata w duchu wyobrażeń społecznych i intelektualnych Oświecenia. W tym charakterze wniosło duży wkład w ukierunkowanie rozwiązania rozpoczynającego się wówczas w krajach tej strefy przesilenia kulturowego - odzwierciedlającego przesunięcia społeczne w jednych krajach ledwie zarysowujące się, w innych już zawansowane - w ukierunkowanie na przejście od rustykalnego typu kultury społeczeństwa feudalnego do miejskiego typu kultury zaczynającego dochodzić do głosu społeczeństwa mieszczańskiego, które przeobrażało się w burżuazyjne. Przez to zaś "sztuka królewska" już wtedy stała się tu - nawet w stopniu większym niż w niektórych innych regionach świata - zjawiskiem z pogranicza religii, filozofii, ruchu społecznego i intelektualnego, zatem faktem w dziejach rozwoju kultury owego regionu. Wzięła przeto udział w "promocji kulturalnej" tej część; Europy, zaznaczyła swoją obecność w rozwoju jej kultury. Jak każda ważka idea, odciskała ona odtąd - najsilniej w ciągu pierwszego stulecia swej działalności na tych terenach - w tej kulturze swoje istnienie prze-jeśli nawet skądinąd zapożyczone, to przecież swoiście przetrawione i z: tegrowane, jej właściwe systemy znaków, symboli, utensyliów, litur: i socjodramów, którym towarzyszyła muzyka i pieśń, grafika i rzeź; Pobudzały one i zapładniały wyobraźnię ideolpgów, twórców oraz dziai czy politycznych i społecznych poszukujących specjalnych znaków i sy: boli, przez które dałoby się organizować zbiorowe uczucia obywatels/ czy rewolucyjne, patriotyczne i inne kolektywne, rozwijać specjalne ty: zachowań właściwe danej aksjologii. Jakkolwiek zaakceptowana tylko przez wąską grupę światłych "sztuka królewska" nie zamknęła się w kręgu swoich zwolenników stała się tylko wysubtelnioną religią, mimo że niektóre jej nurty w; rzyły w swojej doktrynie pewne niezbędne do tego elementy, jak cal wy ogląd świata pozaziemskiego, i już zmierzały ku takiej transforr: Jednak całość ruchu nie poszła tym szlakiem. Toteż wolnomula: zwłaszcza w Europie Środkowo Wschodniej, było nie tylko jednym ,. Udział w "promocji kulturalnej" 321 ku protagonistów nowej, nowożytnej kultury. Powolnym i systematycznym, acz nie zawsze dostrzegalnym, sterowanym przez siebie zbiorowym wysiłkiem swoich adeptów już na wczesnych etapach jej kształtowania się podsycało w niej tendencje laicyzacyjne, przyczyniało się do tego, by stała się kulturą "świecką" w szerokim tego słowa znaczeniu. Zatem, żeby jej cechę podstawową nie stanowiła obrona jakiejś raz na zawsze ustalonej koncepcji świata, lecz antydogmatyzm, ciekawość intelektualna, krytycyzm i wyrozumiałość dla inaczej myślących czy zachowujących się, jeśli są skłonni do dialogu. Następnie wolnomularstwo współdziałało w kształtowaniu w takim duchu idei człowieka i narodu nie zasklepionego w swej odrębności, w poczuciu swej szczególności. Sprzymierzyło się też wtedy, w okresie ponapoleońskim, na stałe z liberalizmem. Dzięki takim działaniom- nie wyłącznie jego - wytworzył się w poszczególnych krajach różnej siły obszar trwałych tradycji kultury świeckiej, z czasem zresztą podzielony pomiędzy hamującym dalszy postęp liberalizmem konserwatywnym klas i warstw już panujących a radykalnym, otwartym na aspiracje emancypacyjne klas i warstw społecznie upośledzonych. Zarazem tu, w społeczeństwach, które nie miały szerszych i głęboko zakorzenionych - zwłaszcza w warstwach oświeconych - tradycji walki z, feudalizmem, utrwalało, wbrew licznym przeszkodom i oporom natury zewnętrznej i wewnętrznej, w co prawda wąskich grupach, nowe, odmienne od szlacheckiego, poczucie wolności osobistej, tolerancji politycznej i światopoglądowej oraz wolę walki o tak czy inaczej rozumianą sprawiedliwość społeczną. Dlatego od pierwszych lat swego pojawienia się na miejscowej widowni życia publicznego było tak ostro i bezwzględnie zwalczane przez wszelkiego rodzaju siły zachowawcze. Długi okres wolnomularskiego oddziaływania różnorodnymi drogami na społeczeństwo pozostawił w nim poważny ślad w postaci wskazanego wpływu na jego postawy duchowe i ideowe. Jednak historyczna rola "sztuki królewskiej" nie ogranicza się do tego. Jej rola bowiem jako organizacji, aczkolwiek w tej części Europy przez władzę państwową kilkakrotnie przerywana, miała równie istotne znaczenie. Loże były pierwszymi szkołami obywatelskiej samorządności i demokracji. W nich bowiem adepci opanowywali sztukę pisania protokołów posiedzeń i nieskrępowanego wybierania swoich władz, jak też wygłaszania przemówień celem przekonania innych o słuszności własnego punktu widzenia i zjednania ich dlań. Zarazem były ośrodkami, w których uformowały się grupy jednostek związanych ze sobą nie tylko przez wspólną przynależność organizacyjną, lecz - co w swoich konsekwencjach okazało się znacznie donioślejsze- również współżyciem towarzyskim splatającym się w jedną całość z intelektualnym. Również i ta okoliczność przyciągała do owych komórek organizacyjnych, w rozmaitych okresach w stopniu niejednako- 21 Zasady w godzinie próby Światło i cienie 323 początku epoki imperializmu - dla niektórych też w ciągu następnych dekad formacji kapitalistycznej - szlachetną, w pewnych okolicznościach nawet heroiczną, iluzją o możliwościach stworzenia sprawiedliwego świata, owej "Świątyni Ludzkości", bądź chociażby głębokiego zhumanizowania już istniejących porządków drogą pokojowej ewolucji, bez odwoływania się do walki klasowej i rewolucji. Niejednego zapewne takie złudzenia powstrzymały od wejścia na drogę rewolucyjnej walki o przebudowę społeczną. Jednak i tacy, gdy w chwilach kolejnego kryzysu dziedzictwa oświeceniowego, kiedy siły wsteczne kwestionowały je i brutalnie atakowały, dochowywali mu wierności, oddawali wtedy przysługę sprawie postępu. Wolnomularstwo nie było tworem organizacyjnie bądź ideowo doskonałym, jak w ogóle nie bywają nim ruchy społeczne czy polityczne bądź ideologie. Nie składało się nawet z ludzi o homogenicznych cechach charakterologicznych. Skupiało - w różnych okresach w rozmaitej proporcji - jednostki wszelkich możliwych typów. Należeli do lóż heroiczni idealiści, płomienni fanatycy idei, altruiści najczystszej próby, głęboko wierzące natury, lecz również głupcy oraz brutalni awanturnicy, zdecydowani egoiści, chłodni sceptycy oraz matadorzy intryg i zdrady. Niektórych przyciągała tu satysfakcja z ryzyka działania w ciemnościach, pragnienie strzeżenia własnych tajemnic i ujawniania cudzych, poczucie, że jest się równocześnie myśliwym i tropionym. Dla innych członkostwo stanowiło jeszcze jedną przygodę, pikanterię przyjemnie drażniącą nerwy. W ciągu ponad dwu wieków istnienia wolnomularstwo na pewno w niejednym przypadku odegrało rolę pozytywną, w innych negatywną, zaś niekiedy zawodziło jako narzędzie realizacji określonych planów czy dążeń. W ciągu swej długiej kariery poznało smak zwycięstwa i gorycz porażek, było "na • ozie i pod wozem". Toteż dostrzeganie w nim zawsze i wszędzie jedynie ruchu broniącego podziałów klasowych, nierówności społecznej i prawa do wyzysku jednych przez drugich jest podejściem równie jednostronnym i poznawczo jałowym, co wulgarnego typu oskarżenia pod adresem starożytności klasycznej, formułowane przez tych, którym niehumanitarność i nieetyczność wyzysku niewolników przesłania wszystkie inne racje i wartości antyku. T^kie zaś spojrzenie oznacza w obu przypadkach całkowity "brak histo- - znego punktu widzenia i konkretności"8. * W. I. Lenin, Dzieła, t. 23, Warszawa 1951, s. 299. Wykaz skrótów A. Sigle 1. Archiwa i bilioteki AAN~ Archiwum Akt Nowych (Warszawa) AMSW Archiwum Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (Warszawa) AP Archiwum Państwowe Arch. GLdF Archives de la Grandę Loge de Frane (Paryż) Arch. GOdF Archives du Grand Orient de France (Paryż) BN Biblioteka Narodowa, Dział rękopisów (Warszawa) B Nat Bibliotheąue Nationale, Departement des Manuscrits (Paryż) BUW Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego, Oddział Rękopisów (War szawa) " ' ' 2. Czasopisma "A" "Annales" "B" "BH" "BM" "Buli." "DdR" K» .. "NA" "P" RISS "RM" "S" "SZ" "WF-Z" "Z" "L'Acacia" (Paryż) "Les Annales Magonniąues Universelles" (Paryż) "Bundesblatt" (Berlin) ."Bulletin Hebdomadaire des loges de la region Parisienne" (Paryż "Bulletin de la Franc-Mag/.Mixte l«Le Droit Humain»" (Paryż) "Bulletin