Margaret Hardisty Sztuka uwodzenia własnej żony Czyli jak zrozumieć czego pragną kobiety Spis treści Podziękowania.................................10 Przedmowa ...................................11 Słowo wstępne.................................13 Rozdział 1. Kobiety są nielogiczne! . . . . . . . . . . . . . . . . .15 I co dalej... Pierwsza słabość. Ukryta perła. Rozdział 2. Mężczyźni, do broni! . . . . . . . . . . . . . . . . . .22 Zwycięzca bierze wszystko. Nie rozumiałam siebie. Trze ba dorosnąć. Zacznijmy od podstaw. Przygotuj się na niespodzianki. Analiza. Rozdział 3. Kobieto, czego ty właściwie chcesz? . . . . . . .32 Adoruj mnie, proszę. Słowa, słowa, słowa. Słodkie głupstwa. Czy mnie kochasz? Do dzieła. Okazuj to inaczej, czyli o podarunkach. Rozdział 4. Dalsze kroki . . . . . . , . . . . . . . . , . , , . , . , , . Niech wie, że ci zależy. Ona musi czasem wyrwać się z domu. Żona jest najważniejsza. Zauważaj ją. Jeżeli dużo podróżujesz. Użyj wyobraźni. Potrzeba dwojga. Kochanie, ja się starzeję. Rozdział 5. On mnie nie pociąga . . . . . . , . . . , , . , , . , .5 Ona jest oziębła. Wszystko zależy od ciebie. W zdrowiu i w chorobie. Czas na czułość. Rozdziak 6. Seks - radość czy kula u nogi? . . . . . . . . . . .66 Seks jest darem Bożym. Valentino czy Gable? To nie takie trudne. Początek, początek, początek! Nie ma miej sca na żale. Spróbuj, to ci się spodoba. Sekret. Prakryczna kontrola. Bardzo mądry mężczyzna. Rozdział 7. Pomocy! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .80 Bądź szczery. Bądź dojrzały. Powrót do domu. Daj jej wolny dzień. Ja mam pomagać? Spróbuj to sobie wyobrazić. Zaplanuj dzień. Generalne porządki. Zrób to sam. Osiem godzin snu. Coś słodkiego do przegryzienia. War to dbać o zdrowie. Maszyny, na pomoc! Praw jej komplemenry. Dopinguj ją. Rozdział 8. Ciągle piękna żona : . . . . . . . . . , , , , , . , . , .95 Masz piękne włosy. Ubiór wiele zmienia. Makijaż - tak czy nie? Talenty twojej żony. Kto stoi w świetle reflektorów? Korzyści są warte wysiłku. Zwyczajne życie. Rozdział 9. Dziecinada . . . . . . . . . . . . . . . . . , , : , . . . .110 "Taki już jestem i nic na to nie orad " p zę . "Mąż, dzieci, dom i... koniec." "Żona nie powinna zarabiać tyle, co mąż". "O nie, moja pani, to ja trzymam kasę". Trzeba powiedzieć coś więcej. Własne konto żony? Otwórz oczy. ". Jeżeli coś Każdemu po równo. "Żona to moja własność " postanawiam, żona nie powinna dyskutować". "Żona powinna konsultować xe mną wszystkie decyzje". "Nie lubię, gdy każe mi czekać". "Jej rodzina mnie drażni." "Moja żona powinna słuchać mnie tak samo jak robią to dzieci. Jeśli jest nieposłuszna, zasługuje na lanie". "Prawdziwy mężczyzna jest silny i milcząry". "Kobiery to fatalni kierowcy". "Dziewczynki należy uczyć, by nigdy nie rywalizowały z chłopcami, chyba że w pracach domowych". "Mamy przecież prawo plotkować we własnym domu". "To żona powinna przepraszać". "Jestem niesłychanie dowcipny". "Kobiery powinny mieć prawo do seksualnej wolności, tak samo jak mężczyźni". "Idę na emeryturę". "Czułość jest niemęska". Rozdział 10. Inne kobiety w twoim życiu . . . . . . . . . .129 Córka. Matka. Teściowa. Siostra. Babcia. Inna kobieta. To się zdarza. Czym jest miłość? Kobiery wokól ciebie. Możesz być czarujący. Rozdział 11. Prawdziwy mężczyzna . . . . . . . - . . . . . . . .142 Pod powierzchnią. Sprawdź, jak to było! Na początku. My, poddani. Nowe życie. Cztery wymiary. To rzeczywistość! Rozdziak 12. Idealna żona . . . . . . . . . . . - - - - . . . ~ ~ ~ ~ .155 Rozkazy od dowództwa. Cóż za kobieta! Spełnienie. Nagroda. Sekret. Podsumujmy. Rozdział 13. Idealny mąż . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .164 Wskazówki z Pisma Świętego. Naprawdę mądry mężczyzna. Ważna osobistość w twoich progach? Jakiż to mężczyzna! Psuć ją? Podziękowania Wiele osób służyło mi podczas pisania książki nieocenioną pomocą i radą Chciałabym podziękować kolejno każdej z nich, ale jest praktycznie niemożliwe. Muszę więc zadowolić się jedw zbiorowym podziękowaniem dla wszystkich i mam nadzi~ iż fakt, że macie swój udział w tej książce, będzie dla v wystarczającą satysfakcją. Margaret Przedmowa Kiedy zapytałam pewnego powszechnie znanego człowieka, co sądzi o książce, którą zamie rzam napisać, odpowiedział tak: "Czasami jestem w kropce, bo naprawdę nie wiem, czego chce moja żona. Jeżeli może pani napisać coś w rodzaju poradnika dla mężów, ja będę dozgonnie wdzięczny". Mój mąż, który jest adwokatem i prowadzi wiele spraw rozwodowych, powiedział: "Kochanie, napisz taką książkę. Jest bardzo potrzebna". Odwagi dodawali mi także doradry małżeńscy. Jeden z nich zauważyk: "Od dawna mężczyźni mówią innym mężczyznom, jak należy zachowywać się wobec żon. Powinni wreszcie poznać punkt widzenia kobiet". I tak powstała ta książka. Nie prezentuje ona tylko moich poglądów. Rozmawiałam z wieloma kobietami, doradcami małżeńskimi i duchownymi. Czerpałam z różnych ksiąiek, napisanych nie tylko przez psychologów, ale i przez przedstawicieli innych dziedzin nauki. Korzystałam z wyników wielu badań, sama, na miarę moich możliwości, rów 12 Wieczna miłość nież takie przeprowadzałam. Wszystko, co w tej książce j mądrego, pochodzi z wymienionych przeze mnie ludzk~ źródeł oraz przede wszystkim od Zródła Wszelkiej Mądro~ od Tego, który jest Stwórcą wszystkiego. Słowo wstępne Któż może zrozumieć kobietę? Kobiety są jednocześnie piękne, ponętne, podniecające, irytujące i bałamutne! Płaczą gdy są szczęśliwe, denerwują je drobne uprzejmości, złoszczą męskie schematy myślowe. Większość mężczyzn nie rozumie kobiet! Głosy kobiet są obecnie donośniejsze niź kiedykolwiek, ale mężczyźni i tak ich nie słuchają. Niestety, większość bojowniczek o sprawy kobiet to osoby rozczarowane i niezadowolone, które usiłują zrekompensować niepowodzenia wyładowując złość na mężczyznach. Głos Margaret Hardisty brzmi jednak inaczej. Jest ona bowiem kobietą szczęśliwą w małżeństwie, naprawdę rozumie, czego pragną żony i jak chcą być traktowane. A któż jest bardziej kompetentny, by powiedzieć mężczyznom, co myślą i czują kobiety, niż właśnie jedna z nich? Jestem żonaty od dwudziestu siedmiu lat, doradzałem ponad dwudziestu pięciu tysiącom kobiet i myślałem, że naprawdę wszystko już wiem. Dlatego gdy Margaret popro 14 Wieczna miiość siła, bym napisał przedmowę do tej książki, zareagował bardzo po męsku - cóż ona ma nowego do powiedzer Ale po przeczytaniu rękopisu zrozumiałem. Odpowic Margaret jest prosta. Kobiery różnią się od mężczyzn rylko fizycznie i emocjonalnie, lecz także psychicznie zumują w inny sposób. To właśnie dlatego żony zachow się tak, a nie inaczej i tak, a nie inaczej myślą. Nie kryjmy tego - istnieje różnica płci. Mąż, który v łuje traktować żonę tak, jak kolegów z prary, na pewno ~ będzie szczęśliwy w małżeństwie. Ale może je wzbogacić, jf zdecyduje się postępować zgodnie ze wskazówkami zawar mi w tej książce. Dowiedziałem się dzięki niej kilku ważny rzeczy o kobietach; będę mógł wykorzystać tę wiedzę w ; ciu i uwzględnić w wykładach w czasie seminariów dla ~ dzin. Kobiery są osobami z natury wrażliwymi. Czy wie w jaki sposób najlepiej porozumieć się z żoną? Ta książka w rym pomoże. Tim F. LaH~ Kobiety sg nielogiczne! Jeden z moich prryjaciół powiedział kiedyś autorytatywnie: "Największy problem z kobietami polega na rym, że one są zupełnie nielogiczne!" Wy śmiałam go. Przecież nie o to chodzi. One po prostu nadają na innych długościach fal. Na przykład, żona czule głaszcze męża po brzuchu i mówi: "Powinieneś na jakiś czas pożegnać się z deserami". On narychmiast odparowuje: "Ty też nie jesteś wcale kandydatką na modelkę!" Mąż wraca potem do codziennych spraw, zapomniawszy o drobnej utarczce. Ale żona pędzi do lustra, ogląda się ze wszystkich stron, sprawdza w tabelach, ile powinna ważyć i prrypomina sobie jakąś ślicznotkę, która uśmiechała się do jej męża podczas ostatniego spaceru. A czy Helena (ta nigdy nie ma problemów ze zbędnymi kilogramami) nie powiedziała na ostatnim przyjęciu: "O, chyba przyryłaś, kochanie!" Dzień czy dwa później, kiedy mąż, obejmując ją, szepnie namiętnie: "O, jest co przytulić!", może się zdziwić, bo żona wybuchnie złością albo się rozpłacze. Jemu wyda się to nielogiczne. Dla niej to zupełnie naturalna reakcja. Kobiety są nielogiczne! 17 16 'Wrieczna miłość I CO DALEJ... Dalej odbywa się to tak: Mąż mówi O, nieźle wyglądasz. Niezły obiad, chociaż ziemniaki byly za słone. Nowa sekretarka? Owszem, niebtzydka. Właściwie... (Oglądając wybory Miss Ameryki) Ooo! Ho, ho ho! Niezła! (Do ptzyjaciela) Tak, dobrze nam się układa. Jak juź o to pytasz, to naprawdę nie wiem, co robiłbym bez mojej staruszki. Przecież mówiłem, że dobrze wyglądasz. No, chodź. A pay okazji, co robiłaś paez cały dzień? Słysząc to, żona myśłi Tylko tak mówi. I to ma byf wdzięczność! Podoba mu się. Idiota. Uważa, że się starzeję. Wyglądam oktopnie. Nie mam siły, żeby I mu odpowiedzieć I. Żona chciałaby usłyszeć Nieźle? Powiem ci, jak wyglądasz! Uuuch! (jęk zachwytu) Kolacja była wyśmienita. A te szp; ragi! Mniam! Owszem, nieźle wygląda. Ale nie jest w moim guście. Ładne dziewczyny, ale to wszystko nie to. $ijesz je wszystkie na głow~ (Jeśli nie wyglądem, to czymś innym). (Do przyjaciela) Moja żona jest dla mnie wszystkim. Nie wyobrażam sobie, jak mógłbym bez niej 'zyf. Kochanie, jesteś taka śliczna. Chodźmy gdzieś, niech wszyscy . widzą, jaką mam piękną żonę. Kochanie, musisz być zmęczona. Odpocznij trochę ptzed kolacją. Możemy poczekaf. Clv cię kocham? Gdy- Chyba mnie nie Czy cię kocham? Najdroższa, bym nie kochał, to prze- kocha. kocham cię. nad życie. Nigdy nie c;ci bym tego nie mówił, wolno ci w to wątpić. (Wieczorem) Dobranoc. Och! Dobranoc, moja miłości. $iwe włosy? Zmarszczki? On nic nie W czym problem, to normalne, złotko. Nowa sukienka? Okropna! No popatrz, naprawdę ptzytyłaś. Wyglądam wstrętnie. Z niego też żaden Apollo. Ho, ho! Ale z niej ślicznotka! Chyba myśli, że wygląda jak Paul Newman! No, skarbie, pospiesz się. Miesiąc miodowy się skończył. Gdzie moja książka? Książka jest ważn sza ode mnie. Kup sobie coś nowego Uwaia, że do ubrania. wyglądam niechlujnie. (Biorąc ją w ramiona) Najdroższa, twoje siwe włosy i zmarszczki są dla mnie piękne. Z każdym rokiem jesteś dla mnie coraz cenniejsza. (Pamiętaj, że niektóre z nich zawdzięcza tobie). Kochanie, ta sukienka nie podkreśla twojej urody. Załóż coś, co lepiej ją eksponuje. Kocham cię taką, jaka jeste§, ale lepiej, gdybyś ttoszkę schudła. To zdrowo. (Nic.) Jesteś gotowa, kochanie? iej- Złotko, nie widziałaś mojej książki? Mam ogromną ochotę na payjemny wieczór w domu, chciałbym prcytulif się do ciebie i poczytać. Jesteś taka śliczna, dlaczego nie kupisz sobie jakiejś nowej, ładnej sukienki? Wieczna miłość 2 Wieczna miłość ;~ Kobiety sg nielogiczne! Rozumiesz o co chodzi? Bohater pewnej znanej sztu mówi: "Dlaczego kobieta nie może być taka jak ja?" Ale, vi la diff'erence! (Niech żyje różnorodność!). Ważne, 1 mężczyzna umiał się cieszyć wspaniałą innością kobie i z niej korzystać. Jedną z mocnych stron mężczyzn jest, jak mi się wydaj to, że umieją rozumować logicznie. Podejmują decyzje r podstawie racjonalnych przesłanek i ocen, a potem wciela je w życie. Kobiety zachowują się nieco inaczej. Młody mąż imieniem Bill pewnego dnia przyniósł żoni bukiet róż, a ona go zwymyślała. Kiedy upewnił się, że b3 najmniej nie ugryzła jej w nos osa, zrozumiał, że w taki wła! nie sposób wyraża zadowolenie. W ciągu nadchodząryc. miesięry dowiedział się, że żona płacze, kiedy coś się jej ni udaje. Zauważył też, że gdy prosi, by coś zrobika, odpowied w dużej mierze zależy od chwilowego nastroju. Ale praktycznemu Billowi reakcje żony wydają się głu pie. Oskaria biedaczkę o to, że zachowuje się jak obrażon, primadonna, czym wpędza ją w jeszcze większy rozstró emocjonalny. W końcu żona zacznie ukrywać swoje praw dziwe uczucia z takim skutkiem, że nie będzie chciała dzielii z nim łoża. Inaczej zachowuje się Chris, który radzi sobie z wybu~ chami żony w ten sposób, że wymyśla jakąś karę. Zostaje dc późna w biurze albo nie rozmawia z nią przez kilka dni. Obydwaj nie rozumieją swoich żon i któregoś dnia mogą znaleźć się w takiej sytuacji jak Jerry. Jest żonaty od dwudziestu ośmiu lat i poważnie myśli o rozwodzie. Kiedy całuje swą żonę, zaciska usta. Jej głos jest ostry, nie zaś słodki jak kiedyś, w szczęśliwszych czasach. Kiedy dochodzi do zbliżenia, pozostaje zimna. Gdy przyniósł żonie bukiet kwiatów,. by przełamać dzielący ich mur, cisnęła go w kąt i wróciła d~ zajęć domowych. Zaden z tych mężczyzn nie przypuszcza, że przyczyn~9 takich reakcji żon są oni sami. PIERWSZA SŁABOŚĆ Twoja żona jest jedyna w swoim rodzaju. Ale w pewien sposób przypomina jednak inne kobiety. Podchodzi do życia w sposób uczuciowy. Bez względu na to czy jest chłodna i opanowana, czy też żywiołowa, ma naturę głęboko emocjonalną, co ujawnia się szczególnie w stosunku do męża. Chce być dla ciebie wszystkim. Ciepłem słońca, słodyczą i podporą. W paradoksalny sposób w głębi duszy pragnie podlegać komuś, dać się prowadzić, a jednocześnie rwie się do niezależności. Dla kobiery każda chwila seksualnego zbliżenia, bardziej lub mniej przyjemna, to bardzo głębokie przeżycie. Dla mężczyzny, niezależnie od wszystkiego, jest to moment zaspokojenia potrzeby fizjologicznej. Ale kobieta musi posiąść mężczyznę na własność. Chce czuć, że on kocha ją tak bardzo, iż ten akt, wszystko jedno jak często powtarcany, jest dla niego ważny, ponieważ przeżywa go właśnie z nią, tą, która znaczy dla niego wszystko. Kobieta pragnie zdobyć pewność, że on nie mógłby żyć z żadną inną. Potrzebuje opiekuna, pod skrzydłami którego czułaby się nieskończenie kobieca, wartościowa i otoczona troską. Potrzebuje MĘZCZYZNY, takiego, jakim stworzył go Bóg. Jeśli mąż spełni jej oczekiwania w każdej dziedzinie życia, zyska moc, dzięki której dosłownie rzuci sobie kobietę do stóp, pełną uwielbienia i gotową mu służyć. W ten sposób spełnią się słowa Pisma Świętego: ..mężowie, we wspólnym pożyciu liczcie się rozumnie ze słabszym ciałem kobiecym. Darzcie żony czcig jako te, które sg razem z wami dziedzicami łaski (1 P 3,7). Na pewno jesteś silniejszy, ponieważ w jej naturze leży słabość. Wspomniani wcześniej trzej mężczyźni nie rozumieli tego albo może po prostu było im to obojętne. Woleli radzić sobie po męsku. Nic dziwnego, że nabawili się kłopotów. 20 Wieczna miiość Kobiety sg nielogiczne! 21 UKRYTA PERŁA W szkole historia była dla mnie koszmarem. Uw bialam twórcze podejście do wszystkiego, a moi nauczy le historii bynajmniej się tym nie odznaczali. Przywiązy~ wielką wagę do dat, na przykkad taki 332 rok przed C kiedy ktoś-tam odniósł zwycięstwo nad kimś-tam. To b w Anatolii, nieprawdaż? Bitwa gdzieś-tam. A teraz truc mi zrozumieć, czemu moja nastoletnia córka uważa hist< za taki sam koszmar jak ja kiedyś. Wszystko dlatego, że zmieniłam. Uwielbiam czytać o kimś-tam i jego z~ cięstwach gdzieś-tam. I część z tego, co czytam, zapada gkęboko w pamięci. Oto odrobina prastarej mądrości, kt odkrykam, a która dla ciebie jako m~ża może być szcze~ nie źascynująca. Pochodzi z Pisma Swiętego. Ostatni r dział Księgi Przysłów zawiera poemat o dzielnej niewieś~ Jego bohaterka to doprawdy wspaniała żona, która szan i czci męża - zauważa go, dba o niego i ceni, okazuje ~ cześć, ulega mu, wychwala go, kocha i -uwielbia (por. l 31,10-31). Och, cóż to za perła! I nie chodzi tu o niewolnicę. 1 dejrzewam, że owa dzielna żona nie mogłaby tak bardzo 1 chać, czcić i uwielbiać męża, gdyby nie sprawiało jej to pr jemności. Taka kobieta musiała być szczęśliwą żoną, osc bardzo mądrą, która chciała być przyjaciółką męża i rol wszystko, by zaspokajać jego potrzeby. Czyż to nie wspaniałe? Wszystko jedno, przyznasz się c nie. Podejrzewam, że tylko mężczyzna zupełnie nieczuły al przekonany masochista mógłby szczerze powiedzieć, że ~ cieszyłby się z takiej żony! Odwagi, nieszczęsny mężu! G użyjesz wkaściwego narzędzia - SIEBIE - i skorzystś z drzemiącej w tobie mocy, którą obdarzył cię Bóg, moi~ zdobyć taką żonę. Czego sobie życzysz? Zeby lepiej gotow~ Była troskliwszą matką~ Lepszą gospodynią? Czulszą ~ chanką? Wszystko przed tobą. Pragniesz, by pozostała m~ da, czarująca i pełna wdzięku "póki was śmierć nie rozłączy"? jest na to sposób. 'I'y, twoja wspaniaka męskość, indywidualność, osobowość, wszystko musi zostać wezwane do walki. Z całą siłą, wdziękiem i urodą możesz pomóc żonie stać się taką, jakiej pragniesz. To może być cakkiem proste, niewykluczone na wet, ie zdziwisz się, dlaczego wcześniej na to nie wpadłeś. Może to także być bardzo ciężka praca, ale ZARYZYKUJ! Opkaci się. Spędzicie razem resztę życia nie na bezustannej walce, rozmyślając o rozwodzie czy o zdradach, lecz w pokoju i harmonii, wciąż na nowo się odnajdując, pekni wiecznie gorącej miłości. Gdy staję u stóp góry, nie poddaję się. Będę nieustannie dążył wzwyż, aż jg pokonam lub znajdę przełęcz, wykopię tunel albo po prostu zostanę na miejscu ż - z Bożg pomocg - przemienię jg w kopalnię złota. Robert Schuller P S. Do żony, która przez ramię zagląda mężowi do książki: To może być twoja szansa! Cokolwiek będzie się działo, wyjdź temu naprzeciw. ~ ó ~ ó~ a:~~~,~-·2 ~- ~ ° ~ ~. ~ ~- ó ~. ° w ~ ~ ó °, ~ a°: ~' ° ° ~ "' ~ ó ~ ~ ~ N " ~' Ń c ó .. p ~r. ~. ~ ó ~ ~ :D.. ~. ó ó Q- °-`~ o ~ćor~.a~ ~~~.a,"'.~~~° a.ó ~'Q..~~ ~' ~ ~ o cro 0 ó ~ ~.'~. ó ~ ~.~ ~-:;.a~w' ~' cr Ń `°' ~ ~ o .~ "Q ~ g ~ o ~ ~ ó ~ ~ ó, ~ ~ `. ~ ~ o ó ~n. . CD' ~ ~ O ' ' ~N ~ · G.. p~' ,ZJ ~.' . W tn (1. rD W ~~" · r~ !.7 ,~ N ~ O rr A-. ~... I ~ ~..(y N° ~~(y'~"v~'~~ ~7 ~~.~' wc ~p~ Gc "~''· N· ~``C ~ O.~ .(Oy n· ń' i~ tn0~ ·'_7 G Ń N. ~·N N ° O `G-.~`C ~ ~ p~~"W Q- `~ o .Ń~ Ń . ~·~ ó,~~ ó~ ~~ ~~' ó ~ ~·:~~ " · ~ ~".~' ~.. ~'' ó ~ ó ~ ~' ó ~. o ~ `~ O : vć ~: o ~ 0."~ ~ ~' ~' ~ ~ ·v ~ ó ' H~r ~. ~ ~ ~' ~ ~· p.' ... Ń `~ ~. °~ ~''v o" ~ ~ : N tn it' ~, ~o' ~ A ~ ° ~. i~ .. Ó ~ ~ w ~ ~ ~~ 0 w ~ ~ . v ~ ..(o Ń. ~ w Ą ~, ~ ~'. ~ ~ O ~ p ~ p p.., ° ~~."v~. "a,'~.~r'.`~3~~G~~n Q·· ., ·, o N . ~ ~ aa ~, w.~ . ~ ~ ~ tr~ ~ ~ 'v ~-o o r. o ~ a-. ~-o . ·o w ź ~, ~ , ~o N . ~o ~~`. o ~ o p? , o ó. i_o' `~ - ~ ~- ~' ~ aó ~ ~°v ~'~ ~ ~ ~ ą-~ó ~'a N'w o ~ ~'~ N.o N ó o ~°' ~ ó ~ ~ ~ ~° '~ ~ ~ ~ ~~`_o' ~ ~ ~' o ~ ~' " ~, ~'`~ N o ~wŃ.w~~p-.N~~ ~_..~'~~"~ ~ ~~ ~C ~'~ ~',~ ~ Ń v p-~"~ ° G~ O :"' P~ l> N ~ ~ ,n~. G O P~ ~, ~ ~ N ~ N O v~ v~ N . f~ r.0 Ń N ,·e. `.% @.. ~ r · ° ~j ~ r.. " ~ G-':D O o. . A...,y ~' Ń ~ ~ " ~ ~ ~. ~-. ~ w ~. ~ ó ~ ~~ ó ~ ~' N~° ó o a~ -o ~·ó'~'-~ ~'w Ń ",~,~ o ~ ~, ~ o. ~~ ~o'w Ń~ ° ~, ·o ~.. ~y ~° ~.~ć"~,.o ° ~ ., ~ ~ Ń ~. ~~ ~·~ ~ ~ .o ~, ~ ., ~' ~ a.. ~ ~ 'r°- ~ n w~· o l~D! ó f~ rr W "~' ~ "'~ ń "w, p~ ru ~ P~ LZ- O UQ Ń ..NN in' ° ~ O 'T." ~ w~Cp..~~PInN(l.,rrNN~~~"~NrN.·",~,i ~O n~~w ~C~-'fDO.... '~ ~ć rr w. 'P~ Ń (~ ~ ~ `C ~ O p-. Q· °c `.G ~.`C ~ i~-,"L3 ~ ~' P~ p-·`C.a- r7 ~ ' Ć ~ o ,"3 ' e-r ~ · c ~ N P~ ~'~' ~C P~ N "~ · N N fD ~-~,r~Y·,~,,~-(D~".3~·H~ `Ć~'~~:Ó~i°.~tT,lND a°~ ó ~°" ~ ~' ~ ~ `~ ' ~. ~ ,~ ~°^, ~ ~· ~, ć ~-~.~ć ~ ~ ~ rt ~': z ~' °~,~` N ~ ó N Q- ~' ~° .v,.~ ° ~' ~S' ' ~ ~ ~ H ~ · · p_ ó a-~a ~ ~°' ~~ ó ~°' t~~yn ·o~ ~ ~ ~ ~'b ~ ~ ~ ~ ~. ~~ ~ ~ ~ ~' ~ °.~ ~-' ~ ' ~ ~ "C "~' ,.... 'y . .~r N ~, ..C "... ~ . ~ N N p) p,~ n"~, ~ ,..r i"'~ p.. ~ U: N (D ~ `C ~ O L1.. n P~ ~ · v~ lD O O ·ą'ó~ ~.~~~~ ó ~ ~ a ~ ~ ~ ~?.ó ^ N~ó ~ O . ~~ć.~~~;~'~-.~'~ @.~"~ ~.~ o-~, N..~ ~ ~;~ N.,~'~° ~ ~; ~y. ó ~~ ~ Ń a~,~- ~ ·~ o `° ~. ó ą o " i_~' ~ .ró' ~ ą', ~. ~ 'c' ~ ~. ~. ~, ^' ~ ~ ~' .~ '< ~, ~. ~ ~ '~ ~ o a- ~' ~',ć_ ~ w ó ~ a~ ~ ~~ `°' ~' ..w Q; ~ · ~ G ~' ą' ~ N ~ ° ., ° ~ O- ~ w s~ ~ ~ ~- ~ ~ ~, · N' w ~UÓ~'~-~. ~·w~~i~t~o~G"Ó~.G'ówą~~"~.~~'p~,,~~ w Ó`wS'~iOP~ ~':u° N"~. '.; ~ ~, ~ C~~ °-'a4.. ~ ~' ~ o. a~ ~r N' ~ a. ~ ~· ~-' ~ ~_ w ó o` w ~' `~ o w pH, w ~ ' ~ ·, w_ ~ ~ N ~o i~' tv v>` ~ ~ °C~. P~ ~ ·w·~- Ó ~ Ń ~ T' ~ ~ O` ~ ~' ~ °Q-. w `n '~ ~ ` ,,~. CD ó ~ ^ Z ~ `~ U~~o tl.. 7W ~ .~~-' ~. Ń w G hpl °~ ~ ~ ~' ó N` N` ~ w' ~ a~ wN ~;CT'r°° L'~'. `"'' ·o.~'0~,~~,.~.ń`NC·`Cw~~a';"~ŃÓ~`~'~w~... ~. w . o` ~ ~ ~ w ~ ~ ~ O .4- .ro ~ w ~ Ó ~ ~ w ~_ :; Ń .~04- ~' ~ ~,' ~ v-. ~. ~ ~ a~ r, ~ ~ ~ ~'·ź 'v· ó w ó ~ ~. ~ ~ ~ ~ 'o Ń w `Q ~ ,.Q' ~ ~ ~' ~ "v ~~-' ~ R. i w ~' .ćo ~ o ó "~ ~ ~y ~.w~~'O·-' .Ń,.~.~,~°n_.~ ~~ ~~~~~v~y~~ą,'°CT' C=7 0~ ~.ó~~n w N o o ~w oNoo~~,o~~~wó~`' ~,~~o~~~w ó ~ o o N ~, ~ o. w ~ ~ ~ · ~ o ... w ~ ~' ó ° ó ó ~°'~ Ń ~ .^ ~° ~. ~ ~ ~ ~ ~ C ~ ~' ó ~ ~. ~ ~ ~: o. o ° ~ ~ `~" w ~ N y ó °''r° ~ .-. ~. Ć~ Ń ~. ` "° ~,~ a_'ć ~.w'~.'a~~o,~.z`~' ~ ~'~·~'~.~.~'°v w ó ó ~ ~ ó ~ ó..~o 'w ~·~ ~ ~'~ o ~ w~.c ~ao ~ ~ a..~ ~ ~ w ~.~p_. ~ · ~· ~ 0.' ~ ~. ~~` ~.~. ~- ~ ~. . ó' ~ ~ ~' ~ ~..U°C~ ~ o ~o· ~Ń ~~ N~ ń~~~ ~.·'3 ~00 "T~V ~lD·lDCl4 ~~N N `C.~· Wn N w` pi w N '~s""CJ ~,.ry' ~ r.o ~,-· ~.. ° ., ~ Q. O ~ UI : ~ . ,N~, L1- ,SJ w N "T ' ~ N rD O A~ '~ ~ o o `~ ~ ~ ~` °` C~. ,~., . o ~ w o ~ ". o ~ °v- ~ w ~ ~ ~ ., w ~ °~: ~ `· ~' o. ~ Q'. ~ Q G-... p'.. o ° ~ ". ~ °' rw ~ w "'.. ~ Ń N. ~ w w r~f· ~ N N .~ ~.,Ą ,.t P~` ~· .f9 o w ~ ~ ·~ ~ ~ ~ ~ ~ ~, ~. z ^ ° ~ 'ć P" G .~~. ~° ćo' ~ o ~-° · ~ ~' ~ w · ~ "'~ ó ~' ~ ~ · ~ ó p"c' -~ · ·ą'. ~' ~'"v ~ ~o '~ w ~o' ~' ~ ~. ~ "~'~ ^ ~. ~ "' ~ C` ~ ~ ~- ~.'Ń ° ó ~ o ~~p~~`~7--'' C p,. Ń' O ~· ° O ~~~ ~ ~ Ń ~i' p Ó C, ~ N "~ ~·,~D W ~ ''~r.r ~ ń'fD'~ ~ O ~ ,c,~ Ń l~. ° ó P~· ~ ~ .~ Ń' ~ P~ N (~ G1.. ~.. _ . n P p~ N f~ ~ tn ~ .~· "'O N N ~..~ ·~ ,.~ ~ ó .~.- ~ ó ó ~ "' ~ w ~ó~' ~ Ń.~ ~ ó °: ó s~ ~ ~ ~. ~' ~ ~· Ó ~. ~ `~ ó ~~ p_ ~ ó w , w': G- t~ ń· Ń ~ `~C Ó ~ · tpn' N , ~n . ń. Lb ,-. ,~ "~, Uq "~·, , ~ ·"~' 7C G sv~ `CrtUp p ~-"s-G P~~~~yG~Nv' ~ ÓU~O~.~~N.G-OG7 p .N ~ p~ cr ~~~t~.P~to'~ "~oin~,b~°p~to ó w ~ ~ ·v ~ ' ~ ~ . ~. y. ~. ~o ,.~ ° ., ·v ~ ` o ~: ~ ° ~ ~° rt ° ~ ~ ~·a ó ~ w o o 'a' ` G r":' N c ~ °· ~~w~' ~'°.~~. O~ °'~-ó z° ' ~ ~ ~ ~° ~~ z° `r~ ,c... ~9' Ń ~°.. r? "O~ ~' (~ °~- ~ fD °f7 ·w' ,7 ,l~D· ~ ,-r ° N~~ ~.cyó~. f..~.~cN,.~Ńń G?~~~~ N`C . ,~.. G . ~, ~, N _ ' ' n '.3 Q.. 0...__.. ~ ~ ~ ~ Cń~ "~~ ~ O N ~ ~ ń. ~ C~` T·- C~ p~ t-~'. ~ a~' ~ ~ p '~ ~ o ~ Ć "' ,~t `~ ° ~''' ~. w ~ a~' ~ '.`.' N r° p.., tvo' a~ o G- p'' ~' ó ~ 0 7W ~ o ~'- ~. ~ ~. Q' ~ ° o ~,@" N O ~~!! ~fe . ~ ~. ,"~' `""~ rn p.. "°. G .C ..~ p~ ł, a'., `C ~ N ~. ~ ~· ~ ~ ,~~', Ń' ~ Ó ~ ~ ~ ~ ~ N f~D ~." ~, ~. Ó- ~ G R.. ~ I~CV ~ ~ .~~°. ~ Y ,i9' ó ó a~ ~o o n. F N ~C lD ~ ~ p~ ·r a ó 0 V · · · · · · · ó ~°' ó ~ w ~. ~~° N ~· N'" v- v- . N ~, ,~~... ~, y · ,~ ,R~ Q ~ ~ ~ ~ Ń Ó W "CJ ~ ~ ,~ ~. ro ~ ,W. ~ ~1.., ~O! A~ W , CO · C1. Ń C'~D :~: Q ~ N y- ?~ ~C3 ~1 ^~,~y W ~. ~ N' ~ ~ N' ° O Ń· C Ń N Ń. N ~· c` ~. ~. O ry m Q G~-'· ° ~ ~ ·· . "", . C1. ~~ t,t ' ~- ~. ~. w ~ ~ ,~, ~; , ~ '~ ó ~ G ~·~°v '~ ~, óW ~" ~ N' w ~: ~ ~ o ~ ';~.~_~~~`~~·~o`~'~'·G~ `ć~ ~~-w~~~·~ ~w~U°.o~-7-a..~~pń ~y· ~e· ~ '~ N·~ ° ~ ~ ~ pq G y.~ ~ ~W 'r°· ~· · co G N ~ N ~' ó ~N~, ~ °- ~`' °~ ·~`~,c1 ~~~··,~ ćo~~~ w '~'^~ ~~ 'GN~~-'~ N ·"'O· z ~"3 Q·.~' CD r. N W N ° O w ~- ° .!D ~--~ G `.. n A~ "yn ?~ o ~·ĆO ~ ~ w 'G Q `, r-. G·. 'J · Q N .