Przełom w medycynie CUD MELATONINY Opóźnia procesy starzenia Na podstawie badań odkrywców cudownego działania MELATONINY opublikowanych przez Narodową Akademię Nauk Wspomaga zwalczanie chorób n owotwo rowy c h (3 Zapewnia zdrowy sen NATURALNY HORMON -' Dr Walter Pierpaoli Dr William Regelson Carol Colman CUD MELATONINY Od polskiego wydawcy Cud melatoniny czyta dziś cały świat. I dlatego - wierni naszej zasadzie, by udostępniać polskiemu Czytelnikowi, to co czyta dziś cafy świat - publikujemy pierwszą na naszym rynku książkę poświeconą fascynującym wynikom- badań nad melatoniną. Liczne konsultacje z polskimi uczonymi pracującymi nad tym hormonem, utwierdziły nas w przekonaniu, ze jest to pozycja niezbędna dla polskich lekarzy i niezwykle ważna (i jakże pasjonująca!) dla Czytelników. Nie traktujemy jej jednak jako recepty czy instrukcji stosowania cudownego środka, lecz jako promień nadziei na dłuższe i zdrowsze życie. Nie czujmy się zawiedzeni, że melatoniną w Polsce nie jest dostępna (jako syntetyczny lek nie jest jeszcze zarejestrowana w żadnym kraju). Pamiętajmy - melatoniną jest hormonem i dlatego stosowanie jej wymagałoby ścisłych wskazówek i kontroli lekarza. Powtarzamy więc za polskimi badaczami melatoniny: książkę należy koniecznie przeczytać, ale zachować rozsądny dystans, bo przecież badania kliniczne wciąż tmiają. Życzmy wiec sobie, aby potwierdziły rewelacyjne wyniki dr. Pierpaolego, dr. Regelsona i wielu innych znakomitych naukowców. Dr Walter Pierpaoli.dr William Regelson.Carol Colman CUD MELATONINY Przełożył Robert Konarski AMBER Tytuł oryginału THE MELATONIN MIRACLE Konsultacja medyczna dr n. med. WANDA BRAJCZEWSKA-FISCHER dr n. med. BARBARA ZUBELEWICZ dr n. med. RYSZARD BRACZKOWSKI Opracowanie graficzne okładki JERZY TCHÓRZELSKI Redakcja merytoryczna JOANNA ŁUCZYSKA Redakcja techniczna ANDRZEJ WHKOWSKI Korekta MARIA OLSZEWSKA Copyright (c) 1995 by Walter Plerpaoll. M.D., Ph.D.. and WUllam Regelson, M.D. AU Rights Reserved Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Simon & Schuster New York, USA. For the PoUsh edltlon Copyright (r) 1996 by Wydawnictwo Amber Sp. z o.o. ISBN 83-7082-552-4 Procę poświęcam moim rodzicom Giuseppinie i Mario Pierpaolim. Zawdzięczam im nie tylko dziedzictwo mojego ciała, umysłu i duszy, lecz także wytrwalość oraz zdolność odczuwania cierpienia i miłości. Jak również wszystkim sceptykom, którym teraz mogę przedstawić niezbite dowody na istnienie zegara biolo- gicznego. WALTER PIERPAOLI Annie Regelson i Syluii Phillips Regelson WILLIAM REGELSON mózgu Schematyczny przekrój mózgu z zaznaczonym położeniem szyszynki, gruczołu wytwarzającego melatoninę SPIS TREŚCI Wstęp 9 Część pierwsza Naturalny hormon odmładzający 15 l. Cud melatoniny 17 2. Plerpaoli na tropie zegara biologicznego 26 3. Odkrycie zegara biologicznego 41 4. Szyszynka: Twoje trzecie oko 54 5. Melatonina: Powrót do młodości 66 Część druga Naturalny hormon przeciwchorobowy 73 6. Układ immunologiczny: Nasz wewnętrzny strażnik 75 7. Melatonina: Sprawdzony środek profilaktyczny i lek na raka 86 8. Melatonina: Środek wzmacniający serce 99 9. Fascynujące perspektywy: Co może przynieść przyszłość? 106 Część trzecia Naturalna stymulacja popędu płciowego i inne korzystne działania melatoniny 119 10. Melatonina a seks 121 11. Hormon osłabiający stres 129 12. "Pigułka nasenna" 136 13. Przywracanie zaburzonej synchronizacji organizmu 145 14. Jak przyjmować melatoninę: dawkowanie 152 Posłowie Ku nowemu modelowi starości 163 Dodatek l Szyszynka a starzenie się - wpływ melatoniny i przeszczepów szyszynki na stare myszy 165 Dodatek 2 Krzyżowe przeszczepianie szyszynek jako dowód na istnienie wewnętrznego "zegara biologicznego" 177 Bibliografia 182 Indeks 191 WSTĘP 4 czerwca 1993 roku grupa pięćdziesięciu znanych naukowców z całego świata zebrała się na Stromboli, malowniczej wysepce u wybrzeży Włoch, by uczestniczyć w Trzeciej Dorocznej Konferencji na temat Starzenia się i Nowotworów*. Tego dnia wszyscy uczestnicy zgodnie stwierdzili, że powietrze jest silnie naelektryzowane, co można było przypisać aktywności górującego nad wyspą wulkanu, ale nie tylko. Byliśmy bowiem przekonani, że powodem owej niezwykłej aury jest elektryzująca atmosfera, jaką roztaczają wokół siebie wybitni naukowcy, lekarze i badacze, uczestniczący w zjeździe. Mogliśmy więc żywić jakże uzasadnioną nadzieję, że efektem naszych obrad będą fundamentalne ustalenia dotyczące procesów starzenia się, a wprowadzenie owych ustaleń do praktyki medycznej sprawi, że jeszcze za naszego życia będziemy mogli nie tylko zahamować, lecz nawet cofnąć starzenie się organizmu, przez co długość ludzkiego życia wzrośnie nawet o dziesięciolecia. A te dodatkowe lata życia będziemy mogli spędzić w dobrym zdrowiu, ciesząc się energią i młodzieńczym entuzjazmem. Dla nas, organizatorów konferencji, ów pięciodniowy zjazd był podsumowaniem wieloletnich badań i doświadczeń, podczas których diametralnie zmieniły się nasze zapatrywania na starość i procesy starzenia się. Mieliśmy okazję podzielić się własnymi wnioskami z pozostałymi uczestnikami konferencji i zebrać ich opinie. Teraz zaś pragniemy przedstawić je czytelnikom. Jesteśmy bowiem przekonani, że po lekturze tej książki stosunek do okresu wieńczącego nasze życie ulegnie gruntownym przeobrażeniom. Na konferencji na Stromboli przedstawiliśmy nasze odkrycia dotyczące tak zwanego zegara biologicznego, czyli ośrodka w mózgu człowieka, który kontroluje proces starzenia się. Między innymi znalazły się wśród nich wyniki badań nad melatoniną. Melatonina jest hormonem wytwarzanym przez tenże zegar biologicz- * Referaty wygłoszone na tej konferencji zamieszczono w tomie "Tnę Aging Clock: The Pineal Gland and Other Pacemakers In the Progression of Aging and Carcinogenesis - Third Stromboli Conference on Aging and Cancer (NATO Advanced Research Workshop No. 920909)". Annals of the New York Academy ofSciences, vol. 719, 31 maja 1994 (red. W. Pierpaolego, W. Regelsona t N. Fabrisa). 9 ny i pełni funkcje chemicznego przekaźnika. Wyjaśniliśmy, w jaki sposób ów zegar, poprzez melatoninę, steruje procesami starzenia się naszego organizmu. Wykazaliśmy, że melatonina, którą łatwo możemy otrzymać na drodze syntezy chemicznej i można ją rozprowadzać nie tylko w sieci aptek, lecz nawet w sklepach spożywczych, wpływa na długowieczność l skutecznie zwalcza wiele dolegliwości fizycznych oraz umysłowych, typowych dla wieku podeszłego. W niniejszej książce staramy się wyjaśnić szczegółowo, jak działa zegar biologiczny i dlaczego efekty terapeutyczne melatoniny możemy określić jako cud. Najpierw Jednak pragniemy się przedstawić, W pierwszej kolejności chcę wymienić człowieka, który przewodniczył konferencji na Stromboli i który zrewolucjonizował powszechne opinie na temat procesów starzenia się, mojego serdecznego przyjaciela, doktora medycyny i nauk medycznych, Waltera Pier-paolego. Walter Jest dyrektorem Fundacji Biancalana-Masera zajmującej się problemami wieku podeszłego, jednej z przodujących tego typu placówek na świecie, mieszczącej się wAnconie, we Włoszech. Spotkał mnie zaszczyt bliskiej współpracy z Walterem i od przeszło dwudziestu lat pozostaję pod wrażeniem jego niewyczerpanej pomysłowości i uporu w dążeniu do celu. Jest autorem wybitnych publikacji z zakresu immunologii, endokrynologii i geriatrii. Walter jest rzadkim przykładem człowieka, który nie tylko ma znakomite pomysły, lecz także odpowiednie doświadczenie i zasób wiedzy, a ponadto dysponuje środkami i odznacza się godną podziwu wytrwałością, co umożliwia mu wcielanie owych pomysłów w życie. Jest naukowcem światowej klasy i jednocześnie prawdziwym humanistą. Ma jednak w sobie coś z ryzykanta i prawdopodobnie u podstaw jego sukcesów leży to, że w ciągu całej kariery odważnie stawiał czoło powszechnie akceptowanym doktrynom naukowym, gdy tylko intuicja podpowiadała mu, że polemika jest słuszna i konstruktywna. Być może znają państwo z własnego doświadczenia lekarzy uparcie wmawiających pacjentom, u których nie da się znaleźć wyraźnej przyczyny choroby, że ich dolegliwości "mają podłoże psychiczne". Dziś coraz rzadziej słyszy się takie "diagnozy". Lekarze coraz powszechniej skłonni są zgodzić się z tezą, że psychiczny (a także fizyczny) stres może wpływać na każdy nasz organ, i nie lekceważą już takich pacjentów. W znacznym stopniu zawdzięczamy to właśnie Walterowi. On bowiem był jednym z pierwszych, którzy zaczęli rozpowszechniać pogląd o wzajemnym oddziaływaniu psyche i some. Wykazał, że nasz układ immunologiczny (odpowiedzialny za zdrowie fizyczne) oraz układ dokrewny (określający reakcje organizmu na stresy) bez przerwy "komunikują się" ze sobą, a zatem stan jednego musi bezsprzecznie oddziaływać na stan drugiego. Sądzę, że już niedługo sami się państwo przekonają, iż największą zaletą Waltera, a zarazem cechą, która czyni z niego wybitnego naukowca, Jest zdolność intuicyjnego postrzegania bądź wyczuwania związków, których zwykło się nie dostrzegać. Uważam współpracę z Walterem za punkt zwrotny w moich naukowych poczynaniach. Po uzyskaniu dyplomu rozpocząłem praktykę doktorancką w Badawczym Instytucie Onkologicznym imienia Sloana Ketteringa, gdzie jako jeden z pierwszych podjąłem badania nad chemioterapią oraz immunoterapią nowotworów. Wcześniej w terapii nowotworów stosowano jedynie metody radia- 10 cyjne oraz chirurgiczne i osiągano znikome efekty. Po drugiej wojnie światowej pojawiło się sporo leków dość skutecznie powstrzymujących rozwój komórek rakowych. To z kolei przyczyniło się do opracowania różnych metod chemiotera-peutycznych, do dzisiaj z powodzeniem stosowanych w walce z licznymi odmianami nowotworów. Dalsze prace badawcze prowadziłem w Instytucie imienia Roswella w Buffalo, najstarszej onkologicznej placówce naukowej w Stanach Zjednoczonych, później zaś przeniosłem się do Richmond i objąłem kierownictwo fakultetu w Wyższym Studium Medycznym przy Uniwersytecie Stanowym w Wirginii. Moje zainteresowania problemami wieku podeszłego są naturalną konsekwencją badań z dziedziny onkologii, bo choć nowotwór może wystąpić u każdego, niezależnie od wieku, to jednak choroba nowotworowa atakuje głównie ludzi starszych. W Stanach Zjednoczonych i innych krajach Zachodu rak przybrał rozmiary istnej epidemii. Nic więc dziwnego, że chwytamy się każdego sposobu, by zminimalizować zagrożenie. Jemy czosnek, brokuły, łykamy witaminy i dokładnie odmierzamy ilości spożywanych tłuszczów. Te wszystkie środki są oczywiście skuteczne i pod żadnym pozorem nie radzę z nich rezygnować. Mówiąc szczerze, sam je stosuję. Doszedłem jednak do przekonania, że bardziej skuteczną profilaktyką jest zahamowanie chemicznych procesów samoniszczenia naszych organizmów, nasilających się z wiekiem. Ci z nas, którzy czynnie zajmują się problemami wieku podeszłego, nazywają to krótko "zachowaniem młodości". Oczywiście, zachowanie młodości wcale nie oznacza, że człowiek przestaje się starzeć: czas upływa nieubłaganie, bez względu na nasze wysiłki. Chodzi tylko o to, by zahamować gwałtownie postępujące procesy słabnięcia organizmu, które każdy odczuwa w podeszłym wieku. Gdybyśmy potrafili zachować młodość, utrzymać wysoką sprawność fizyczną, bylibyśmy znacznie odporniejsi nie tylko na nowotwory, lecz także na wiele innych chorób. Melatonina zatrzymuje wskazówki zegara biologicznego, a tym samym pomaga zachować młodość. Sam pomysł, że procesy starzenia się mogą być w jakiś sposób kontrolowane, spotkał się ze sprzeciwami w konserwatywnym środowisku lekarzy. Potrzeba lat, by nowa idea, nawet najlepsza, została powszechnie zaakceptowana. W przeszłości zdarzało się wielokrotnie, że autorytety nauk medycznych najpierw zaciekle zwalczały jakiś pomysł, a później stawały się jego gorącymi zwolennikami. Zaledwie sto lat temu wyśmiewano się z teorii mikrobów Louisa Pasteura. Podobnie lekceważono wiedeńskiego lekarza Ignaza Philipa Semmel- weisa, który utrzymywał, że lekarze powinni dokładnie szorować ręce przed przystąpieniem do zabiegów chirurgicznych. Pół wieku temu wyszydzono grupę badaczy głoszących, że witamina E jest bardzo skutecznym środkiem w leczeniu chorób serca. Dzisiaj wszyscy pacjenci, którzy przeszli operację wszczepienia naczyń umożliwiających krążenie wieńcowe oboczne ("by pass"), otrzymują duże dawki witaminy E, ponieważ dowiedziono, że przyspiesza ona proces leczenia i hamuje tworzenie się nowych zatorów. Dziesięć lat temu dwaj australijscy naukowcy, Barry Marshall i Robin Warren, odkryli, że w większości przypadków wrzody żołądka wywołują bakterie o nazwie Helicobacter pylori - należy więc 11 stosować w terapii antybiotyki, a nie środki neutralizujące wydzielane w nadmiarze kwasy w śluzówce żołądka. Wniosek ten spotkał się wówczas z wyraźnym niedowierzaniem gastrologów, a dziś dość powszechnie stosuje się antybiotyki do leczenia choroby wrzodowej. Mógłbym podać jeszcze wiele podobnych przykładów, ale mam nadzieję, że udowodniłem już swoje twierdzenie: potrzeba dużo czasu, by nowe idee w medycynie zostały zaakceptowane, a cierpią na tym wyłącznie pacjenci. Oczywiście to nie znaczy, że jestem zwolennikiem stosowania środków i metod, które nie zostały dostatecznie sprawdzone. Chodzi tylko o to, że z powodu sceptycyzmu wobec nowych rozwiązań nie zostają one objęte testami, gdyż urzędnicy decydujący o podziale funduszy wolą nie ryzykować i pozostają przy teoriach sprawdzonych i powszechnie akceptowanych. Dziesięciolecia praktyki lekarskiej i badań naukowych skłaniają mnie do wniosku, iż należy ułatwiać przeprowadzanie doświadczeń i testowanie nowych metod leczenia. W roku 1980 założyłem Fundację do Spraw Integracji Badań Biomedycznych, nazwaną w skrócie FIBER, którą stworzyła grupa naukowców dążących do promowania l finansowania badań nad procesami starzenia się organizmów. Podstawowym celem fundacji stało się finansowanie i popieranie interdyscyplinarnych programów badawczych. Ponadto FIBER postawiła sobie za cel szerzenie ducha partnerstwa i zacieśnianie współpracy między poszczególnymi ośrodkami. Należy bowiem pamiętać, że zwłaszcza wtedy, gdy brakuje funduszy, naukowcy strzegą tajemnicy swoich badań, co oczywiście nikomu dobrze nie służy, a najmniej cierpiącym pacjentom. Fundacja podjęła zatem próbę stymulowania swobodnej wymiany poglądów między naukowcami poprzez organizację sesji i konferencji naukowych oraz promowanie najciekawszych projektów badawczych młodych lekarzy. Walter Pierpaoli jest właśnie jednym z tych, którzy zwrócili na siebie uwagę fundacji, a jego pobyt w Stanach Zjednoczonych umożliwił nam szczegółowe zapoznanie się z wynikami jego prac oraz nawiązanie ścisłej współpracy z innymi kolegami zajmującymi się tą samą tematyką. Od naukowców, których miałem przyjemność poznać za pośrednictwem fundacji, wiele się dowiedziałem o najnowszych odkryciach dotyczących procesów starzenia się naszych organizmów. To z kolei zainspirowało mnie do podjęcia badań nad hormonem o nazwie dehydroepiandrosteron, w skrócie DHEA, wykazującym pewne niezwykłe właściwości. Wstępne badania potwierdzały tezę, że hormon ten między innymi chroni przed nowotworami i chorobami serca, poprawia pamięć, działa antydepresyjnie i zwiększa sprawność seksualną mężczyzn. Wprawdzie DHEA nie wykazuje aż tak silnego wpływu na hamowanie procesów starzenia się jak melatonina, może się jednak okazać następnym bardzo cennym preparatem, dzięki któremu będziemy mogli dłużej zachować młodość. Z pewnością nikogo nie zaskoczy informacja, że badania nad DHEA są prowadzone już od trzydziestu lat, lecz autorytety medyczne wciąż patrzą sceptycznie na próby jego stosowania. A ponieważ hormon ten jest dostępny wyłącznie ze wskazań lekarskich, z pewnością minie jeszcze sporo czasu, zanim opinia publiczna będzie mogła się zapoznać z jego niekwestionowanymi efektami terapeutycznymi. 12 Właśnie dlatego razem z Walterem zdecydowaliśmy się teraz opublikować tę książkę. Chcemy przedstawić wszystkim zainteresowanym lecznicze skutki melatoniny i przybliżyć mechanizm jej działania. Doświadczenia na zwierzętach dowiodły, że kuracja melatoninąjest całkowicie bezpieczna. To pozwala przypuszczać, że może być stosowana u ludzi. Sami regularnie zażywamy melato-ninę i namawiamy do tego wszystkich znajomych oraz członków ich rodzin. Najwyższy czas, by Krajowy Instytut Geriatrii w USA podjął zakrojone na szeroką skalę badania nad melatoniną, byśmy mogli jeszcze dokładniej poznać działanie tego hormonu młodości. Pragniemy przekonać naszych kolegów-lekarzy i farmakologów oraz wszelkie autorytety medyczne, że możemy powstrzymać wiele patologii wieku podeszłego. Zarówno władze, jak i opinia publiczna muszą poprzeć badania, które zmierzają do likwidacji bądź ograniczenia tak zwanego zespołu wieku starczego. Mam siedemdziesiąt lat i ku swemu zaskoczeniu zacząłem sobie nagle uświadamiać nieuchronność śmierci. Nie chcę i nie mogę czekać jeszcze trzydzieści lat na powszechne zastosowanie pewnych terapii. Nie mam zamiaru patrzeć bezsilnie, jak mój instynkt twórczy, zdolność odczuwania piękna otaczającego mnie świata oraz możliwość przeżywania doznań cielesnych zanikają na skutek procesu, który według naszych badań da się nie tylko zahamować, lecz nawet w pewnym stopniu cofnąć. Nie napisaliśmy jednak tej książki wyłącznie z pobudek osobistych. Chcemy zwrócić uwagę opinii publicznej na wszelkie badania dotyczące starości i starzenia się. To ważna i aktualna kwestia. Średni wiek mieszkańców Stanów Zjednoczonych dość szybko wzrasta. Już niedługo pierwsze pokolenie wyżu demograficznego, czyli ludzi urodzonych tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej, osiągnie pięćdziesiątkę. Właśnie to pokolenie w sposób niekwestionowany przyczyniło się do znacznego podniesienia poziomu życia naszego społeczeństwa, jakże dziś różnego od poziomu życia ich rodziców i dziadków. Dokonywało olbrzymich zmian w każdej dziedzinie, a teraz, dzięki naszemu odkryciu, to samo pokolenie będzie mogło opóźnić nieuchronne procesy starzenia się. Walter i ja jesteśmy głęboko przekonani, że nasze marzenia mogą stać się rzeczywistością. Życzymy wszystkim państwu dobrego zdrowia oraz wielu lat życia. William Regelson, doktor medycyny Wyższe Studium Medyczne przy Uniwersytecie w Wirginii CZĘŚĆ PIERWSZA NATURALNY HORMON ODMŁADZAJĄCY l. CUD MELATONINY Wyobraź sobie, że dziś obchodzisz dziewięćdziesiąte urodziny. Lubisz swoją pracę, lecz odwołujesz wszystkie popołudniowe spotkania, bo chcesz wcześniej zacząć świętować. Najpierw spotkasz się z przyjaciółmi na partii tenisa, później pojedziesz do domu, gdzie czeka współmałżonka, z którą spędziłeś wspólnie sześćdziesiąt lat. Przed tobą cudowny wieczór - kolacja w ulubionej restauracji, teatr, potem tańce i koncert w klubie jazzowym. Ale to jeszcze nie wszystko. Noc spędzisz w przytulnym, ekskluzywnym motelu: tym samym, w którym świętowałeś pięćdziesiątą rocznicę ślubu. Masz zarezerwowany apartament dla nowożeńców ze specjalną dwuosobową wanną typu Jacuzzi. A jutro czeka cię znowu pracowity dzień. Obiecałeś swoim praprawnukom, że pojeździsz z nimi w parku na deskorolce, kiedy skończysz poranne zajęcia. Czy to nie brzmi fantastycznie? Czy możesz uwierzyć, że w wieku dziewięćdziesięciu lat będziesz nadal pracował, żył pełnią życia i uprawiał miłość z takim samym zapałem, jak robiłeś to mając trzydzieści pięć czy czterdzieści lat? Postaramy się, abyś w to uwierzył. Trzydzieści lat badań naukowych oraz praktyki lekarskiej w zakresie immunologii, onkologii, biochemii oraz patologii upoważnia nas do twierdzenia, że proces starzenia się wcale nie musi być związany z nieuchronną degradacją, którą wszyscy przyjmujemy za pewnik. Wręcz przeciwnie, wyniki naszych badań rodzą przekonanie, że możemy uniknąć owej przygnębiającej perspektywy starczej bezradności. Ta książka nie przedstawia jakiejś futurystycznej wizji stylu życia naszych praprawnuków, który stanie się rzeczywistością za sto lat. Opisujemy w niej. jak może wyglądać twoje życie, kiedy osiągniesz setkę i... będziesz się dobrze bawił (jeśli będziesz miał ochotę) w towarzystwie swoich praprawnuków. Nie proponujemy ci powieści fantastycznonaukowej, choć odwołujemy się do stwierdzeń nauki. Nasze trzydziestoletnie badania zaowocowały niezwykłym odkryciem, które może nie tylko odmienić powszechne spojrzenie na wiek podeszły, lecz całkowicie zmienić sposób, w jaki ludzie będą się starzeć. Chodzi bowiem nie tylko o znaczne przedłużenie życia, lecz także o to. by te dodatkowe lata spędzić, ciesząc się zdrowiem, siłą i prawdziwie młodzieńczą energią. 2 - Cud melatoniny 17 Jak bowiem postrzegamy starość? Spróbuj zamknąć oczy i wyobrazić sobie, że jesteś już stary. Kogo zobaczysz? Prawdopodobnie człowieka przygarbionego i nieporadnego, powoli, dzień po dniu, tracącego siły i odporność, cierpiącego na wiele chorób i dolegliwości, człowieka, który z okazji swoich kolejnych urodzin otacza się wspomnieniami i oddaje czczym marzeniom o pięknej przeszłości. Krótko mówiąc, zapewne wyobrazisz sobie starca, z utęsknieniem wspominającego utraconą młodość, energię i witalność. Najwyższa pora zburzyć ten stereotyp. Nasze odkrycie pozwala wierzyć, że nikt z nas po osiągnięciu wieku podeszłego nie będzie musiał rozpamiętywać utraconego zdrowia i dawnej żywotności, a to dlatego, że zachowamy je do najpóźniejszych lat życia. Nasza wizja różni się więc znacznie od przyjętych poglądów dotyczących procesów starzenia się. Przez tysiące lat naukowcy utrzymywali nas w przekonaniu. że upływ czasu musi prowadzić nieuchronnie do starości. Dziś pod tym ogólnym terminem kryje się przerażająca perspektywa powolnego umierania. W powszechnym mniemaniu bowiem wiek starczy oznacza ciąg nasilających się przypadłości, które prowadzą do śmierci. Lekarze opiekujący się pacjentami w starszym wieku utrzymują ich w przekonaniu, że są wędrowcami podróżującymi tylko w jednym kierunku, a każda choroba jest nieprzyjemnym, lecz nieuniknionym przystankiem na tej drodze. W miarę jak wyczerpują się kolejne funkcje organizmu, ludzie są odsyłani do kolejnych specjalistów7, ci zaś nie mogą wiele pomóc, poza dokładaniem swoich kawałeczków do tego strasznego puzzla starości. I żaden z tych lekarzy, choćby był najlepszym specjalistą, nie ma szans zobaczyć całego puzzla, nie zdoła postrzec swojego pacjenta jako osoby, której cierpienia wynikają z jednej, określonej przyczyny. A tą przyczyną jest starość. Trzeba tu powiedzieć otwarcie, nie umniejszając wysiłków medvcvnv. że takie podejście - eliminowanie objawów -jest, brutalnie mówiąc, z założenia chybione. Naszym więc zadaniem będzie dotarcie do tej właśnie przyczyny czy mówiąc inaczej dolegliwości podstawowej. Niniejsza książka przedstawia sposoby walki z dotykającą nas wszystkich chorobą, jaką jest starość. Proces starzenia się nazywamy chorobą podstawową, gdyż w miarę upływu lat coraz słabsze układy organizmu czynią nas bardziej podatnymi na wszelkie dolegliwości. Te z kolei przyspieszają starość. Jesteśmy głęboko przekonani, że znamy sposób na przerwanie tego zaczarowanego kręgu. Wystarczy tylko zacząć leczyć ową chorobę podstawową, a nie tylko związane z nią dolegliwości, a wówczas częstotliwość oraz natężenie ich występowania znacznie zmaleją. Taki właśnie sposób myślenia, który wielu specjalistom wydaje się wręcz rewolucyjny, jest wynikiem nowego spojrzenia na starość, do czego skłaniają wyniki naszych badań z kilku pokrewnych dziedzin medycyny: immunologii. patologii czy onkologii. Żaden z nas nie jest geriatrą i mówiąc zupełnie szczerze - nawet nie chcielibyśmy ogłaszać jakichkolwiek rozbudowanych teorii dotyczących procesów starzenia się. A dokonanie naszego odkrycia bvło możliwe tylko dzięki badaniom interdyscyplinarnym, które pozwoliły nam zyskać 18 szersze spojrzenie na problematykę i dostrzec wiele elementów, umykających uwagi specjalistów, skoncentrowanych na wąskiej dziedzinie badań. Wyniki tych prac jasno udowodniły, dlaczego i w jaki sposób się starzejemy, a co ważniejsze, stworzyły możliwość kontrolowania procesów starzenia. Zdołaliśmy zidentyfikować ów rejon w mózgu człowieka, który zarządza tymi procesami i który nazwaliśmy zegarem biologicznym. Poznaliśmy zasadę jego działania i znaleźliśmy sposób, by zatrzymać jego wskazówki. W niniejszej książce przedstawimy szczegółowo wyniki naszych badań (publikowane dotąd jedynie w pismach specjalistycznych) i wyjaśnimy dokładnie mechanizm działania zegara biologicznego. Postaramy się także wykazać, że: melatonina, całkowicie bezpieczny i niezbyt kosztowny środek, już teraz dostępny bez recepty w wielu aptekach, może zahamować, a nawet odwrócić wiele procesów starzenia: średnia długość życia człowieka da się wydłużyć z siedemdziesięciu pięciu nawet do stu dwudziestu lat; w prosty sposób można ożywić życie seksualne, bez względu na to, czy ma się lat trzydzieści, sześćdziesiąt czy dziewięćdziesiąt; wzmocnić układ immunologiczny, byśmy mogli w zdrowiu i radości doczekać co najmniej setnych urodzin. Nasze badania wykazały niezbicie, że organem odpowiedzialnym za sterowanie procesami starzenia się jest szyszynka, gruczoł wielkości śliwki umiejscowiony w mózgu. Szyszynka dopiero w ostatnich latach została objęta dokładniejszymi badaniami, chociaż jest znana od dawna. Na przykład Hindusi nadają szyszynce znaczenie mistyczne i często nazywają ją "trzecim okiem". W pewnym sensie to określenie jest bardzo trafne. Szyszynka bowiem zawiera komórki pigmentowe analogiczne do tych, które znajdują się w naszych oczach oraz reaguje na światło. Gruczoł ten, niczym prawdziwy zegar, zawiaduje mechanizmem snu i czuwania, który w literaturze fachowej zwykle jest nazywany dobowym rytmem biologicznym. Szyszynka reguluje cykliczne zmiany funkcjonowania organizmu poprzez hormon zwany melatonina, wytwarzany przede wszystkim podczas snu. Ale na tym nie kończą się jej zadania - zarządza ponadto wszelkimi cyklami życiowymi, co najlepiej zauważyć na przykładzie świata zwierząt, których naturalne rytmy nie są zakłócane przez czynniki zawnętrzne. Wiosną szyszynka budzi u zwierząt instynkty płciowe, sygnalizując w ten sposób, że nadeszła pora łączenia się w pary. Pod koniec lata ten sam gruczoł daje ptakom sygnał, iż nastał czas migracji. Co więcej, pełni rolę wewnętrznego układu nawigacyjnego, dzięki któremu ptaki nie tracą orientacji podczas długich przelotów. Kiedy zaś nadchodzi zima i dni robią się coraz krótsze, to również szyszynka daje niektórym zwierzętom impuls do szukania bezpiecznego schronienia na okres snu zimowego. Po kilku miesiącach, gdy wraca wiosna, szyszynka budzi je z letargu. 19 U człowieka gruczoł ten odgrywa tylko z pozoru mniejszą rolę, można go bowiem nazwać nadrzędnym regulatorem. To szyszynka steruje działaniem wszystkich pozostałych gruczołów, więc pośrednio wpływa na stan każdej komórki naszego organizmu. Steruje zarówno dobowym, jak i okresowym cyklem wytwarzania hormonów, pełni zatem kluczową rolę w naszym rozwoju, od najwcześniejszego dzieciństwa do starości. Szyszynka - jak już wspomnieliśmy - wytwarza hormon zwany melatoniną. U ciężarnych kobiet melatoniną nadzoruje rozwój płodu, przedostając się poprzez łożysko. U noworodków produkcja tego hormonu rozpoczyna się w trzecim lub czwartym dniu życia, lecz od chwili narodzin otrzymują go w odpowiedniej dawce wraz z mlekiem matki. Przez cały okres dzieciństwa szyszynka wytwarza bardzo duże ilości melatoniny. W miarę dojrzewania jej poziom spada, co stanowi sygnał dla organizmu do zwiększenia aktywności innych hormonów. Później, wraz z upływem lat, produkcja melatoniny stopniowo maleje, spadając gwałtownie mniej więcej w wieku pięćdziesięciu lat. U człowieka sześćdziesięcioletniego szyszynka wytwarza zaledwie połowę tej ilości melatoniny, co u dwudziestolatka. Nie przypadkiem więc, w miarę zmniejszania się poziomu melatoniny, zaczynamy odczuwać coraz wyraźniejsze oznaki starzenia się. Objawy, które postaramy się wyjaśnić szczegółowo w dalszych rozdziałach, przekonały nas, że stałe obniżanie produkcji melatoniny wiąże się nierozerwalnie z nasileniem procesów starzenia się, jak gdyby nasz zegar biologiczny zaczynał się rozregulowywać. Oczywiste, że jeśli nadrzędny regulator stopniowo traci swą zdolność utrzymywania równowagi w organizmie, to wpływa to negatywnie na wszystkie pozostałe organy. Następuje więc proces załamywania się poszczególnych układów i funkcji organizmu, co prowadzi do nasilenia się chorób, niedołężnienia i śmierci. Starość u niektórych z nas występuje wcześniej, u innych - później, lecz nawet najzdrowsi staruszkowie muszą jej w końcu ulec. Jakże niewiele osób cieszy się dobrym zdrowiem i kondycją przez wiele lat, a tylko nieliczni potrafią w pełni wykorzystać swój życiowy potencjał. Nasze badania wykazują jednak, że jest możliwe powstrzymanie procesu starzenia się w dowolnym momencie. Odkryliśmy sposób regulacji (czy też naprawy) zegara biologicznego. Jesteśmy przekonani, że odtworzenie biologicznego potencjału tkwiącego w ludzkim organizmie zapewni człowiekowi sto dwadzieścia, a może nawet więcej lat życia. Oczywiście, nie staniemy się nieśmiertelni, lecz będziemy mogli znacznie przedłużyć życie, a co więcej, owe dodatkowe lata wcale nie będą oznaczały tak zwanej spokojnej starości, równoznacznej powolnemu dogorywaniu w pustych domach, szpitalach bądź zakładach opieki społecznej. Będzie to prawdziwie radosny i w pełni produktywny okres, który większość z nas zaliczy do najpiękniejszych lat swego życia. By zrozumieć, jak należy "naprawić" nasz zegar biologiczny, musimy określić przyczyny psucia się jego mechanizmu. W dalszych rozdziałach omówimy je szczegółowo, teraz warto jednak wymienić te najważniejsze. Otóż my, ludzie, jesteśmy wysoko zorganizowanymi istotami, które w odróżnieniu od swoich niższych braci, zwierząt, przekroczyły biologiczną tylko rolę. jaką wyznaczyła 20 nam natura. Potrafimy myśleć abstrakcyjnie, tworzyć, stawiać sobie cele i je osiągać. Jednak z naturalnego punktu widzenia człowiek ma w życiu tylko jedno zadanie: reprodukcję. Co za tym idzie, po osiągnięciu pewnego wieku i dokonaniu, przynajmniej w teorii, aktu reprodukcji, stajemy się dla tejże natury zbędni. Jej bowiem nie obchodzą nasze marzenia i plany, których nie zdołaliśmy jeszcze zrealizować. Być może brzmi to brutalnie, lecz jeśli się dobrze zastanowić, taki obraz jest w pełni logiczny, dotyczy zresztą nie tylko ludzi, lecz wszystkich stworzeń. Na przykład łosoś kończy życie zaraz po złożeniu ikry, samice ośmiornic zagładzają się niemal na śmierć po dokonaniu aktu reprodukcji, a samce myszy workowatych spokrewnionych z kangurami zdychają tuż po okresie godowym. Widzimy więc, że natura obchodzi się z nami znacznie łagodniej niż z niektórymi gatunkami zwierząt. Po zakończeniu okresu płodności ludzie mają przed sobą jeszcze trochę lat życia, ale zazwyczaj są to lata postępującej degradacji. Powodem tej degradacji jest nasz zegar biologiczny, którego mechanizm zaczyna działać coraz wolniej, aż wreszcie się zatrzymuje. Dzieje się tak dlatego, że szyszynka, która nadzoruje pracę pozostałych gruczołów, silnie reaguje na obniżenie produkcji hormonów płciowych. Zakończenie okresu płodności powoduje, że znacznie zmniejsza się poziom melatoniny w organizmie, co jest sygnałem dla innych narządów, że nadeszła pora starości. Chodzi więc o to, by oszukać szyszynkę, przekonać ją do produkcji melatoniny, która zapewnia nam młodość i energię, hamuje, a nawet częściowo cofa procesy, które przyjęliśmy uważać za oznaki starości. Bo właśnie, jak już wiemy, melatonina reguluje nasz zegar biologiczny. Badania na zwierzętach, prowadzone w kierowanej przez doktora Pierpaolego Fundacji Biancalana-Masera (Ancona), wykazały, że odpowiednie dawki melatoniny podanej w odpowiednim czasie hamują, a nawet cofają procesy starzenia się. (W dalszej części książki przedstawimy szczegółowo wyniki tych eksperymentów). Tak więc, po trzydziestu latach doświadczeń, zyskaliśmy pewność, że właśnie melatonina jest tym cudownym lekarstwem, zapewniającym nam zdrowie i długowieczność. Bierzemy ją sami, podobnie jak wszyscy nasi współpracownicy. Polecamy ten środek naszym najbliższym i znajomym. Doktor Pierpaoli zaczął podawać melatoninę Emmie, swojej teściowej, kiedy miała siedemdziesiąt cztery lata. Chodziło o to, by zahamować u niej pierwsze objawy choroby Parkinsona, znanej neurologicznej przypadłości ludzi w podeszłym wieku, która prowadzi do dystrofii mięśni, a w efekcie kompletnego inwalidztwa. Dzisiaj, po upływie dziesięciu lat (Pierpaoli rozpoczął kurację w 1984 roku), kobieta nadal odznacza się bystrością umysłu, jest niezwykle żywotna, a wszelkie objawy choroby Parkinsona ustąpiły. Uważamy, że sprawiła to właśnie melatonina. Należałoby również dodać, że skóra Emmyjest nadal tak samo jędrna i gładka, jak dziesięć lat temu. Kiedy informacja o rezultatach naszych doświadczeń obiegła świat i pojawiły się kolejne publikacje dotyczące cudownego działania melatoniny, również inni naukowcy zaczęli na sobie samych wypróbowywać ów hormon. Na podstawie licznych obserwacji zyskaliśmy niezbite przekonanie, że 21 proces starzenia się może być zahamowany w prosty sposób: przez podniesienie poziomu melatoniny. Być może większość ludzi nie słyszała dotąd o melatoninie, lecz kuracje hormonalne nie są dla nikogo niczym nowym. Wręcz przeciwnie, w dzisiejszych czasach miliony kobiet w wieku przekwitania są poddawane kuracji hormonalnej, której celem jest podniesienie zawartości estrogenu do tego poziomu, jaki występuje w okresie płodności. Nasza terapia odmładzająca jest bardzo prosta i polecamy ją wszystkim, u których poziom melatoniny zaczyna się gwałtownie obniżać (zazwyczaj następuje to po przekroczeniu czterdziestego piątego roku życia). Należy zażywać dodatkowe dawki hormonu, by utrzymać jego poziom na wysokości, jaka występuje u dwudziestolatków. Chcemy jednak podkreślić z całą mocą, że nie wolno stosować melatoniny bez ograniczeń. Proponowane przez nas dawki są wyraźnie niższe od tych, które zalecają producenci hormonu w dołączonych ulotkach. W rozdziale 14: "Jak przyjmować melatoninę: dawkowanie", wskazujemy szczegółowo, jak bezpiecznie i efektywnie stosować ten środek, jak obliczyć najodpowiedniejszą dla siebie dawkę. Wierzymy, że po uzyskaniu niezbędnych wiadomości dotyczących procesów starzenia się oraz roli szyszynki i produkowanej przez nią melatoniny w tychże procesach, czytelnicy będą mogli cofnąć wskazówki swych zegarów biologicznych i dłużej zachować młodość. Wyjaśnijmy sobie jeszcze jedną rzecz: melatonina nie jest zbawiennym środkiem, który usunie wszelkie dolegliwości i w jednej chwili przyniesie rezultaty. Pragniemy uprzedzić, że efekty jej działania pojawiają się stopniowo, w miarę upływu lat. Z oczywistych powodów, ilekroć myślimy o procesach starzenia się, zwracamy uwagę głównie na zewnętrzne, najbardziej widoczne przejawy starości. Zaczynamy się martwić swoim wiekiem, gdy dostrzegamy siwiejące włosy, zmarszczki na twarzy, czy też zaczynamy używać coraz silniejszych okularów. I choć takie oznaki mogą być niepokojące, to jednak zmiany wewnętrzne, zachodzące w naszych organizmach, są o wiele groźniejsze. Apelujemy zatem, by myśląc o starości zwracać uwagę przede wszystkim na zmiany wewnętrzne, o wiele bardziej istotne od naszego wyglądu. Jedynie próby wyleczenia tej podstawowej choroby, jaką jest starość, niejako od środka, mogą przynieść pożądane rezultaty w postaci cofnięcia, bądź zahamowania objawów zewnętrznych. W gruncie rzeczy starzenie się to nic innego, jak utrata zdolności adaptacyjnych człowieka do warunków zewnętrznych. Nasze organizmy są bez przerwy narażane na różne stresy i bodźce stymulujące, takie jak zmiany temperatury otoczenia, infekcje wirusowe czy choćby dobowy rytm snu i czuwania. Pomyślmy o naszych organizmach jak o gumowych opaskach. Kiedy jesteśmy młodzi i silni, nasze ciała bez kłopotu wracają do pierwotnej formy po każdorazowym zdeformowaniu, jednak w miarę upływu lat stopniowo tracimy tę zdolność. Krótko mówiąc, zanika sprężystość materiału. W końcu, zupełnie tak samo jak stary, zużyty materiał, z coraz większym trudem wracamy do formy pierwotnej. Stajemy się coraz mniej odporni na zimno (także na upały), ciężej znosimy wszelkie infekcje i leczenie trwa znacznie dłużej, coraz trudniej zasypiamy. Melatonina może przywrócić zachwianą równowagę i zanikającą z wiekiem odporność, możemy wrócić do młodzieńczej sprężystości. 22 Melatonina sprawia cud Melatonina rzeczywiście powoduje odmładzanie organizmów, lecz naszym zdaniem jej właściwości dotyczą spraw znacznie poważniejszych: poprzez zahamowanie procesów starzenia się hormon ten zwiększa odporność na choroby. Naukowcy w placówkach badawczych całego świata prowadzą doświadczenia nad skutecznością terapeutyczną melatoniny w różnego typu dolegliwościach, Zespól naukowców z Wydziału Medycznego Uniwersytetu Tulane w Nowym Orleanie wykazał, że melatonina skutecznie hamuje rozwój komórek raka piersi. Onkolodzy z Monzy już dziś stosują ten hormon w praktyce, obok tradycyjnej chemioterapii oraz immunoterapii. Jak pokazują ich badania, u pacjentek otrzymujących melatoninę występuje znacznie szybsza regresja nowotworów piersi, a efekty uboczne tradycyjnych metod leczenia są mniej dokuczliwe. Wielu autorów podkreśla skuteczność melatoniny w zwalczaniu bezsenności. W przeciwieństwie do innych środków nasennych, które naruszają REM (fazę marzeń sennych), hormon ten zapewnia odtworzenie naturalnego cyklu snu i czuwania. Melatonina jest doskonałym środkiem na tak zwaną chorobę lotniczą, czyli zaburzenia związane z podróżą do innej strefy czasowej. Zastosowana w odpowiednim czasie pozwala szybko odzyskać naturalny rytm dobowy. Skutecznie przeciwdziała atakom serca, które obecnie uznajemy za najczęstszą przyczyną śmierci kobiet i mężczyzn w Stanach Zjednoczonych oraz innych krajach Zachodu. Wiele badań wykazuje, że melatonina powoduje obniżenie poziomu cholesterolu we krwi u osób z grupy największego ryzyka. Dla kogo przeznaczona jest ta książka? Dlaczego właśnie my i dlaczego właśnie teraz? Napisaliśmy tę książkę z kilku powodów. Po pierwsze, pozostajemy pod ogromnym wrażeniem naszego odkrycia, dającego potencjalne możliwości wydłużenia i polepszenia jakości życia. Chcemy się podzielić tą wiedzą ze wszystkimi, którzy zechcą nas posłuchać. Uważamy ponadto, że należy to uczynić właśnie teraz, a nie za dziesięć czy dwadzieścia lat. Niektórzy z kolegów zarzucą nam z pewnością przedwczesny entuzjazm, Melatonina nie przeszła jeszcze całej serii "oficjalnych" testów, obejmujących między innymi długotrwałe kliniczne badania na ludziach. Odpowiadamy więc szczerze: zanim to nastąpi, zanim melatonina (która, jak już wspomnieliśmy, jest już dziś dostępna w wielu aptekach) zostanie poddana szczegółowym testom i zostanie uznana przez czynniki oficjalne za lek dopuszczony do produkcji i dystrybucji, dla większości z nas będzie już za późno. Osiągnięcia nauki (często z konieczności) są niekiedy dopiero po latach udostępniane szerokiemu ogółowi. Dzieje się tak zwłaszcza w takich krajach jak Stany Zjednoczone, gdzie czasami musimy czekać całe dziesięciolecia na opub- 23 likowanie naszych nowych tez i teorii. Dobrym przykładem mogą być niekwestionowane obecnie związki między dietą a zachorowalnością na raka bądź chorobę wieńcową. Jeśli jesteś w średnim wieku, tak jak my, to dobrze wiesz, że nie stać cię na luksus czekania jeszcze dwudziestu lat. Walter jest energicznym sześćdziesięciolatkiem, ostatnio ożenił się po raz drugi, ja natomiast przekroczyłem siedemdziesiątkę, mam wspaniałą żonę, szóstkę dorosłych dzieci i sześcioro wnucząt. Obaj więc mamy po co żyć: prowadzimy intensywny tryb życia, kierujemy niezwykle interesującymi badaniami i chcielibyśmy zajmować się tym tak długo, jak długo będzie to możliwe. Zatem, jeśli pragniemy zahamować u siebie procesy starzenia się, by dalej kontynuować nasze prace na temat jesieni życia, musimy zacząć już teraz. Nie wolno nam zwlekać. Nie możemy czekać aż melatonina przejdzie wszelkie możliwe testy i stanie się oficjalnie uznanym lekiem. Z tego też powodu uważamy, że byłoby niestosowne zatajanie naszego odkrycia przed opinią publiczną. Poza tym, z wielu powodów uważamy, że gdy chodzi o melatoninę należy przedstawić całą sprawę społeczeństwu, by naciski samych zainteresowanych spowodowały reakcję lekarzy, autorytetów medycznych i odpowiednich instytucji. Prowadzi się obecnie wiele prac, finansowanych zarówno ze środków rządowych, jak i funduszy prywatnych, w taki czy inny sposób związanych z procesami starzenia się, lecz żadne z tych projektów nie dotyczą bezpośrednio tychże procesów. W porównaniu z innymi dziedzinami nauki, takimi choćby jak fizyka teoretyczna, w których dokonał się ostatnio olbrzymi postęp, biologia wciąż tkwi jeszcze w epoce kamiennej. Wciąż nie potrafimy znaleźć skutecznego leku na te same przypadłości, które dziesiątkowały ludzkość sto lat temu, i jesteśmy równie bezradni wobec nowych plag. To prawda, że ludzie żyją dłużej; sprawiła to jednak racjonalna dieta, poprawa higieny czy wprowadzenie antybiotyków oraz szczepionek, a nie odkrycie tajników biologii, co naszym zdaniem odgrywa zasadniczą rolę w walce z wszelkimi chorobami. Każda ingerencja w pracę zegara biologicznego i próba powstrzymania procesów starzenia się może się wydatnie przyczynić do poprawy ogólnego stanu zdrowia. Wierzymy, że zastosowanie proponowanej przez nas profilaktyki, w dłuższej perspektywie, może przynieść ogółowi społeczeństwa ogromne korzyści. I ostatni, najważniejszy powód, napisaliśmy tę książkę po to, aby skłonić naszych czytelników do odrzucenia stereotypów na temat starości i starzenia się. Jeśli starość wciąż będzie dla nas czymś odpychającym, jeśli nie ulegnie zmianie pogląd łączący podeszły wiek z nieuchronną degradacją, wówczas sami pozbawimy się możliwości wytargowania dodatkowych lat życia, a przecież chodzi nam jeszcze i o to, by te lata upłynęły w dobrym zdrowiu ciała i ducha. W pierwszej części książki koncentrujemy się na wynikach badań naukowych, które doprowadziły do identyfikacji zegara biologicznego. Ta podróż w świat nauki poprowadzi czytelnika po całym świecie - od Szwajcarii poprzez Włochy i Rosję, przez wiele różnych laboratoriów, w których Walter przeprowadzał swoje niezwykłe doświadczenia. Opiszemy szczegółowo ów tajemniczy gruczoł, szyszynkę, oraz sposoby jej reagowania na różnorodne bodźce. Za- 24 prezentujemy również całość uzyskanych przez nas danych dotyczących mela-toniny. To oczywiste, że właściwym bohaterem tej książki jest życie. Mamy nadzieję, że czytelnik odbierze "Cud Melatoniny" jako afirmację życia i nabierze odwagi, by przejąć kontrolę nad swoim przeznaczeniem. Nasze przesianie brzmi bowiem: możemy żyć o wiele dłużej, niż kiedykolwiek mogliśmy marzyć, a co ważniejsze, owe darowane lata mogą upłynąć w takim samym zdrowiu i radości, jakimi cieszymy się za młodu czy w wieku średnim. 2. PIERPAOLI NA TROPIE ZEGARA BIOLOGICZNEGO Nie Jest możliwe, aby człowiek zaczai badać to. co w Jego mniemaniu. Jest Już świetnie znane. Epiktet z Hierapolls (ok. 50 - ok. 130) Kiedy pragnę wyjaśnić ludziom funkcję zegara biologicznego i rolę, jaką szyszynka odgrywa w sterowaniu różnymi układami naszego organizmu, odwołuję się zwykle do analogii. Wyobraź sobie zatem orkiestrę symfoniczną. Z jednej strony mieści się sekcja instrumentów smyczkowych, gdzie indziej - instrumenty dęte drewniane, jeszcze gdzie indziej - blaszane. Jeśli grasz w tej orkiestrze na klarnecie, zajmujesz miejsce wśród innych klarnecistów, a twoim zadaniem jest wykonanie wyznaczonej ci partii. Z pozoru mogłoby się wydawać, że partie poszczególnych instrumentów znacznie się różnią między sobą, częstokroć sprawiają wrażenie oderwanych i niezależnych od siebie. Ale my, oczywiście, wiemy, że tak nie jest. Wystarczy zająć miejsce na podium, by usłyszeć, że głosy wszystkich sekcji doskonale ze sobą współgrają, i jeśli muzycy będą przestrzegali wskazówek dyrygenta, cała orkiestra wspaniale wykona utwór muzyczny. Odkryliśmy, że szyszynka pełni w naszych organizmach rolę dyrygenta w orkiestrze. Jej zadaniem jest zapewnienie harmonijnej współpracy i prawidłowego funkcjonowania różnych układów organizmu. Jednym z nich jest układ dokrewny, czyli endokrynologiczny, na który składają się gruczoły produkujące hormony, substancje regulujące pełny (w tym także seksualny) rozwój człowieka od najwcześniejszej młodości. Drugim jest układ immunologiczny - odpornościowy. Szyszynka nie tylko kontroluje działanie tych układów, lecz pełni również funkcję zegara biologicznego. Kiedy szyszynka zaczyna się starzeć, pozostałe układy, na które oddziałuje, starzeją się również. Wracając do naszej analogii, dochodzi do sytuacji, w której dyrygent odczuwa nagłe zmęczenie, tak że nie jest już w stanie kierować orkiestrą. Stopniowo dają się słyszeć fałszywe tony, a muzycy sami nie potrafią właściwie wykonać utworu. Bałagan się nasila i wreszcie muzyka milknie. Kiedy wyjaśniam teorię starzenia się, odwołuję się do opisanej analogii, słuchacze mówią: "Rozumiem. To rzeczywiście ma sens". To oczywiste, że w tak skomplikowanym systemie, jakim jest nasz organizm, gdzie w tym samym czasie zachodzą różnorodne procesy, jest niezbędny jakiś centralny regulator, który nadzoruje te procesy, zapewnia harmonijne współdziałanie wielu układów, wskazuje początek i zakończenie aktywności. Można by rzec, że obecność 26 takiego regulatora wyczuwa się instynktownie. Niemniej, gdy zaczynałem karierę naukową przed trzydziestu laty, każda wzmianka o zegarze biologicznym spotykała się z jawnymi drwinami kolegów. W tamtych czasach każdy układ organizmu traktowano jako system odrębny i niezależny od innych. Specjaliści od układu krwionośnego, kostnego czy dokrewnego często nie mogli się nawet porozumieć. Geriatrzy, zajmujący się starością, byli przekonani, że proces ów dokonuje się w wyniku dość przypadkowej degradacji poszczególnych komórek, a w miarę nasilania się tego zjawiska człowiek starzeje się i w końcu umiera. (W naszej analogii byłaby to taka sytuacja, w której kolejni muzycy dochodzą do wniosku, że nie są w stanie grać dalej, odkładają swoje instrumenty i schodzą ze sceny. W efekcie muzyka milknie stopniowo, aż wreszcie zamiera). Zaś pomysł, że wymieranie pojedynczych komórek może być sterowane przez jakiś czynnik nadrzędny, traktowano wówczas jako absurd. Ale cóż, gdyby w tamtych latach któryś z kolegów czy studentów zaprezentował mi taką teorię, zapewne także bym go wyśmiał. Odkrycie zegara biologicznego było możliwe tylko dzięki radykalnej zmianie mojego sposobu myślenia. Sam musiałem stanąć za pulpitem dyrygenckim i obrzucić uważnym spojrzeniem cały zespół, nie koncentrując się na wybranych instrumentach czy sekcjach. Ale mówiąc zupełnie poważnie, było ono wynikiem wielu tysięcy godzin spędzonych w ciągu tych trzydziestu lat w różnych laboratoriach, kiedy to wśród niezliczonych pomyłek od czasu do czasu dochodziłem do ważnych wniosków, które posuwały z wolna całą pracę do przodu. Badania naukowe zawsze przebiegają w podobny sposób. Jeżeli moje osiągnięcia można określić mianem sukcesu, zawdzięczam to głównie mojemu wszechstronnemu wykształceniu. Nie jestem geriatrą, nie zajmuję się też wyłącznie badaniem jednego gruczołu. Wolę nazywać siebie specjalistą ogólnym, gdyż przez całe życie byłem zwolennikiem badań interdyscyplinarnych w zakresie nauk medycznych. Od początku kariery miałem poważne obawy, że zbytnia specjalizacja prowadzi do intelektualnej izolacji, która dla każdego naukowca musi mieć fatalne skutki. Uważałem za ogromnie ważne dla moich badań, by śledzić na bieżąco rozwój pokrewnych dziedzin nauki i próbować znaleźć ich powiązania z tym wycinkiem, który mnie najbardziej interesuje. Bardzo często się zdarza, że jakieś odkrycie w jednej gałęzi nauki silnie rzutuje na osiągnięcia w kilku innych. Wyznając więc taką filozofię, zawsze starałem się znaleźć elementy łączące różne dziedziny zainteresowań. Jestem lekarzem o dwóch specjalnościach, z biochemii oraz patologii, mam ponadto tytuł doktora immunologii. Patolodzy zajmują się procesami chorobotwórczymi oraz sposobami ich zwalczania. To bardzo potrzebna dziedzina, ale zawsze uważałem ją za "działalność usługową". Sądziłem bowiem, że prawdziwym wyzwaniem dla lekarza jest przede wszystkim profilaktyka - zapobieganie wszelkim chorobom. Odnosiłem mimowolne wrażenie, że już to tylko, iż pacjent zachorował, można uznać za przegraną. Takie podejście skłoniło mnie do zajęcia się immunologią, ponieważ każda choroba człowieka jest efektem nieprawidłowego działania bądź osłabienia jego układu odpornościowego. Otóż układ ten stanowi pierwszą linię obrony na- 27 szych organizmów przed wszelkiego typu zakażeniami. Tworzą go jak gdyby ekipy ratunkowe, bez przerwy kontrolujące cały organizm w poszukiwaniu wirusów, bakterii i innych obcych intruzów. Na układ immunologiczny składa się cały zespół wyspecjalizowanych komórek, których jedynym zadaniem jest zwalczanie zagrożeń, nie wyłączając kilku odmian komórek rakowych. Jeżeli ów układ jest silny i funkcjonuje prawidłowo, możemy cieszyć się dobrym zdrowiem. Jeśli zaś jest słaby - chorujemy; zapadamy na infekcje wirusowe i bakteryjne, wykazujemy podatność na rozwój chorób nowotworowych. Stąd też zawsze byłem przekonany, że gdybyśmy tylko potrafili utrzymać nasz układ immunologiczny w wysokiej sprawności, moglibyśmy z założenia uniknąć wielu groźnych chorób. Ten sposób rozumowania jest moim zdaniem podstawą profilaktyki w medycynie, która to dziedzina powinna być jak najszerzej rozwijana. Zajmuję się nie tylko badaniami naukowymi - moim powołaniem jest przede wszystkim nieść pomoc pacjentom. I ta kierująca moim życiem zawodowym zasada silnie rzutowała na moje prace badawcze. Wielu naukowców, zwłaszcza tych, którzy nie są lekarzami, ogranicza badania biologiczne do obserwacji żywych komórek, co jest znane powszechnie pod nazwą eksperymentów in vitro. Ja nie stosuję takich metod. Moim zdaniem (na co bez wątpienia wielki wpływ ma bezpośredni kontakt z chorymi) istnieje olbrzymia różnica między doświadczeniami in vitro a leczeniem pacjenta - żywego, myślącego i odczuwającego, zbudowanego z krwi i kości człowieka. Stąd też, chociaż wybrałem karierę naukową, wolałem przeprowadzać moje eksperymenty na modelach całych organizmów niż na pojedynczych komórkach. Wprawdzie doświadczenia na zwierzętach pochłaniają znacznie więcej czasu i są o wiele kosztowniejsze od obserwacji komórek, lecz ich rezultaty mają dużo większą wagę. Podczas studiów medycznych uczono mnie, że należy traktować pacjenta jako osobę, a nie jako objaw tej czy innej choroby. Jeśli więc chce się zbadać rolę jakiejś komórki w ciele czy też poznać sposób współdziałania różnych układów, trzeba myśleć o całym organizmie. Nie potrafię sobie wyobrazić, że odkrycie zegara biologicznego byłoby w ogóle możliwe, gdybyśmy jedynie obserwowali pojedyncze komórki na płytce Petriego. Prowadziłem doświadczenia na myszach. Do dziś jeszcze czasem żartuję, że jestem "mysim lekarzem", gdyż w ciągu trzydziestoletniej kariery miałem do czynienia z tysiącami tych gryzoni. Mogę chyba powiedzieć, że wiem o myszach niemal wszystko. Nie jest to ani śmieszne, ani niezwykłe, jak mogłoby się wydawać. W gruncie rzeczy myszy są chyba najlepszym modelem badawczym. Myszy cierpią na te same dolegliwości, co ludzie, a patologia mysich chorób, czyli drogi ich rozwoju oraz sposoby atakowania organizmu, jest niemal identyczna jak patologia odpowiednich chorób u człowieka. Naukowcy doskonale o tym wiedzą. Właśnie dlatego tak chętnie eksperymentujemy na myszach, bez względu na to, czy chodzi o wypróbowanie nowego leku na raka, czy szczepionki przeciw wirusowi HIV. W dodatku myszy wykazują niemal ten sam rytm biologiczny, co człowiek. Tym bardziej należy więc podkreślić, że samo obserwowanie komórek pod 28 mikroskopem nie mogłoby doprowadzić do odkrycia zegara biologicznego. Było to możliwe wyłącznie poprzez badanie organizmów wykazujących podobny cykl do naszego. Ale za wcześnie jeszcze na ten wniosek, przedstawię go bardziej szczegółowo w dalszej części tego rozdziału. Rozpocząłem pracę naukową w latach sześćdziesiątych. W tamtych czasach, mając specjalizację immunologa, czułem się jak jeden ze słynnych podróżników, Kolumb bądź Vasco da Gama, którzy odkrywając Nowe Światy mimo woli przyczynili się do odmienienia biegu historii. Podobnie było w immunologii - granice naszej wiedzy zmieniały się wówczas niemal z dnia na dzień. Naukowcy dopiero zaczynali odkrywać tajemnice układu immunologicznego człowieka. Z mozołem wyodrębniano kolejne komórki produkujące anty-ciaia - nasz pancerz ochronny. Poznawano dopiero mechanizmy, dzięki którym komórki zwane limfocytami atakują wirusy, bakterie i wszelkie czynniki uznawane za obce dla organizmu. Z drugiej zaś strony naukowcy desperacko poszukiwali sposobów oszukania układu immunologicznego, które umożliwiłyby przyjmowanie przeszczepów podstawowych organów, takich jak serce czy nerki. Połączenie ciała i umysłu Rozpocząłem swoją wyprawę w niezbadaną dziedzinę i niejednokrotnie musiałem się zmierzyć z nieoczekiwanymi trudnościami, a nawet z wrogością środowisk medycznych. Na przykład dzisiaj termin "połączenie ciała i umysłu" jest powszechnie znany i akceptowany, przyjmujemy niemal za pewnik, iż nasza psychika jest ściśle powiązana z budową cielesną, i obie wpływają na siebie nawzajem. Dziś wiemy już, że zdrowia fizycznego nie można traktować w oderwaniu od stanu duchowego i emocjonalnego pacjenta. Bez trudu dowiedziono, iż silny stres osłabia układ immunologiczny, przez co stajemy się bardziej podatni na choroby. Wiemy już, że hormony produkowane w sytuacjach silnego stresu niszczą nasz układ obronny, co obniża odporność na bakterie, wirusy oraz czynniki rakotwórcze, mogące w takiej sytuacji zaatakować nasz organizm. Doświadczenia wykazały, że jeśli mysz, u której zainicjujemy proces nowotworowy, umieści się na stale wirującej platformie (co dla zwierzęcia jest sytuacją nadzwyczaj stresującą), przyspieszy to rozwój komórek nowotworowych. Stwierdzono, że maratończycy podczas przygotowań do ważnych zawodów są znacznie mniej niż zazwyczaj odporni na przeziębienia. Nie jest tajemnicą, iż ludzie znajdujący się w depresji psychicznej są także mniej odporni na choroby. Wiemy, że niektóre dolegliwości, jak na przykład syndrom chronicznego przemęczenia, mają wyraźne podłoże psychologiczne. Starożytni medycy oraz szamani prawdopodobnie rozumieli instynktownie współzależności między zdrowiem fizycznym i psychicznym, dlatego też często wiązali konkretne dolegliwości z nastrojem emocjonalnym czy wręcz "chorobą duszy". Ale w latach sześćdziesiątych wielu wykształconych ludzi, w tym także 29 naukowców, w ogóle nie chciało słuchać o jakichkolwiek związkach ciała i umysłu. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że immunolodzy z tamtej, wcale nie tak odległej epoki uznawali układ immunologiczny za odrębną fortecę. Komórki miały tworzyć niezależną armię, która maszerowała w rytm własnych werbli i wykonywała rozkazy swoich dowódców, nie mających żadnego związku z funkcjonowaniem pozostałych układów organizmu. Wówczas wyśmiano by każdego, kto śmiałby sugerować, że hormony, wytwarzane przecież przez układ endokrynologiczny, nie immunologiczny, mogą w jakikolwiek sposób oddziaływać na tę niezależną armię. Podobnie postrzegali "swój" świat endokrynolodzy: byli przekonani, że "ich" układ do krewny jest także samodzielną, odizolowaną od pozostałych wyspą. Oni również nie potrafili przyjąć do wiadomości, że hormony produkowane przez gruczoły tworzące układ dokrewny mogą działać niszcząco na układ immunologiczny. Dziś, oczywiście, już wiemy, że te dwa z pozoru niezależne układy bez przerwy komunikują się ze sobą, co więcej, żaden z nich nie może funkcjonować samodzielnie. W dalszym ciągu rozważań postaram się szerzej omówić zasygnalizowane tu ich wzajemne relacje, ponieważ odegrały one podstawowe znaczenie w odkryciu kluczowej roli szyszynki jako głównego regulatora wielu procesów zachodzących w organizmie. Wcześniej muszę jednak przedstawić bliżej układ dokrewny - opisać wytwarzane przezeń hormony i określić ich związek z zegarem biologicznym, sterującym procesami starzenia się organizmu. Każdy hormon jest chemicznym posłańcem, który dyktuje komórkom, jak i kiedy mają działać. Hormony sterują niemalże wszystkimi funkcjami organizmu, szczególnie zaś kontrolują jego wzrost, narzucają reakcje seksualne i sterują procesami starzenia się. Na ogół zwykło się kojarzyć hormony ze sferą seksualną naszego życia. Jest to uzasadnione, gdyż narządy płciowe odgrywają wiodącą rolę w całym układzie dokrewnym. a hormony przez nie wytwarzane decydując naszej płciowości. Estrogen produkowany w jajnikach jest odpowiedzialny za płciowe cechy żeńskie: to on sprawia, że kobiety mają gładszą skórę i wyrastają im piersi, to on, wraz z innymi hormonami, steruje miesięcznym cyklem menstruacyjnym. Z kolei testosteron wytwarzany w jądrach decyduje o płciowych cechach męskich: to z jego przyczyny pojawia się zarost na twarzy oraz innych częściach ciała, głos przybiera basowe brzmienie, bez niego nie byłaby możliwa produkcja spermy. Kiedy mężczyzna i kobieta dotykają się, pieszczą, całują czy uprawiają miłość, wówczas gruczoły dokrewne wydzielają więcej hormonów, które z kolei sterują pobudzeniem płciowym i pozwalają nam się cieszyć własnym seksualizmem. Hormony odgrywają także podstawową rolę we wszystkich procesach rozwojowych - od niemowlęctwa do późnej starości. Dojrzałość płciową wywołuje nagły wzrost wydzielania hormonów płciowych. Menopauzę. oznaczającą u kobiet przejście z młodości w wiek średni, powoduje spadek produkcji estrogenu. U mężczyzn nie występuje menopauza zaznaczona tak wyraźnie jak u kobiet, lecz wraz z upływem lat również u nich następują zmiany w wydzielaniu hormonów. Układ dokrewny tworzy wiele różnych gruczołów. 30 Jednym z najbardziej znanych jest chyba przysadka mózgowa, zwana także gruczołem nadrzędnym, gdyż wytwarzane przez nią hormony sterują działaniem innych gruczołów. Jest umiejscowiona w głębi mózgu i między innymi produkuje hormon wzrostu, kontrolujący rozwój fizyczny dzieci. Jeśli wytwarzanie hormonu wzrostu u dziecka jest zaburzone, wówczas nie osiągnie ono takiego samego wzrostu, jak rówieśnicy. Innym ważnym centrum neu-roendokrynologicznym jest podwzgórze zlokalizowane u nasady mózgu. Pod-wzgórze nadzoruje w pewnym stopniu także pracę przysadki. Steruje ono ponadto wieloma ważnymi reakcjami organizmu, takimi jak odczucia głodu l pragnienia. Jeszcze inny ważny gruczoł dokrewny to tarczyca. Jest położona u nasady szyi i produkuje hormony zarządzające przemianami metabolicznymi, czyli procesami spożytkowania tlenu przez nasz organizm, wytwarzającymi energię niezbędną do wszelkiej aktywności. Przy niedoczynności tarczycy pacjenci skarżą się na ospałość, mają kłopoty z utrzymaniem właściwej ciepłoty i wykazują skłonności do tycia, a każdy organ ich ciała pracuje w zwolnionym tempie. Nadnercza (umiejscowione ponad nerkami) wydzielają hormony do krwi w chwilach silnych stresów. Najważniejszy z nich, adrenalina, określany bywa często mianem "motoru działania", ponieważ wyzwala nadzwyczajne rezerwy energii zablokowane w organizmie, co umożliwia szybkie reakcje w chwilach silnych stresów. Nadnercza wytwarzają również hormony płciowe. Pozornie więc układ dokrewny, wytwarzający hormony niezbędne do rozwoju i funkcjonowania organizmu, oraz układ immunologiczny, złożony z komórek zwalczających infekcje, funkcjonują całkowicie niezależnie. W rzeczywistości jednak istnieją między nimi silne powiązania. Podobnie jak różnobrzmiące i wykonujące różne partie instrumenty tworzą w efekcie jednobrzmiący, zharmonizowany utwór. Wielu naukowców wciąż jest przekonanych, że oba te układy są całkowicie odrębne. Myślę, że szczęśliwie się złożyło, iż stosunkowo wcześnie udało mi się dostrzec wskazane wyżej powiązania. To z kolei było pierwszym krokiem na drodze do odkrycia znaczenia szyszynki, organu zarządzającego funkcjami ludzkiego organizmu. Współzależności między opisanymi dwoma układami pozwoliły mi zrozumieć mechanizmy procesów starzenia się i odkryć sposoby ich powstrzymywania. Postaram się jednak przybliżyć czytelnikom wszelkie zakręty i wiraże, jakie musiałem pokonać, by dojść do ostatecznych wniosków. Ludzie, którzy nie mają wiele wspólnego z nauką, rzadko mogą zajrzeć w "kuluary" i zobaczyć, co naprawdę leży u podstaw wielkich naukowych osiągnięć. Jeśli opisuje się jakieś odkrycie w czasopismach popularnonaukowych, autor artykułu skupia się zazwyczaj na samym dokonaniu i jego istocie, pomija zaś milczeniem całą mrówczą, żmudną pracę, która do niego doprowadziła. Sądzę, że warto jednak odtworzyć twórczy wysiłek, i to nie tylko dlatego, że wszyscy naukowcy zasługują na szacunek, ale również z tego powodu, że często przedstawienie samej drogi może być znacznie ciekawsze niż tylko prezentacja efektu końcowego. Być może uda mi się to pokazać w tej książce. 31 Wskazówka l: Grasica i starzejące się myszy Moje poszukiwania zegara biologicznego rozpocząłem ponad trzydzieści lat temu, kiedy to po zapoznaniu się z wynikami doświadczeń jednego z moich znakomitych kolegów przypomniałem sobie o pewnym zjawisku, które miałem okazję wcześniej obserwować. By wyjaśnić, dlaczego tak mnie to zafrapowalo i w jaki sposób wskazało właściwy kierunek poszukiwań, muszę przedstawić wcześniej garść informacji ogólnych. Historia medycyny zna wiele przypadków pomijania istotnych gruczołów lub organów oraz niedoceniania ich funkcji regulujących procesy życiowe. Jednym z takich gruczołów jest szyszynka, uznana dopiero od niedawna za nadrzędny regulator naszego organizmu. Grasica, szaroróżowy gruczoł zlokalizowany w klatce piersiowej, za mostkiem, również uważana była za organ co najmniej zbędny, a nawet niebezpieczny. Wokół roli grasicy narosły dziesiątki mitów. Ten niewielki gruczoł, który u dzieci waży około 15 gramów i zwiększa się w okresie dojrzewania, z niewiadomych przyczyn zaczyna się później kurczyć i zanikać, aż wreszcie u dorosłego człowieka zostaje po nim jedynie skrawek tkanki tłuszczowej. Aż do połowy naszego wieku grasicę (podobnie jak szyszynkę) uważano za gruczoł całkowicie zbędny. Co więcej, krążyły teorie, że zbyt rozrośnięta grasica jest zagrożeniem dla zdrowia. Dopiero w latach sześćdziesiątych publikacje dwóch naukowców. Branislava D. Jankovicia z Belgradu, mojego bliskiego przyjaciela, oraz Jacquesa Millera z Australii, obaliły ten pogląd. Wyniki ich badań wykazały bez wątpliwości, że gruczoł ten pełni niezwykle ważną rolę w immunologii. Eksperyment polegający na usunięciu grasicy nowo narodzonym myszom i szczurom okazał się dramatyczny w skutkach: u okaleczonych zwierząt w ogóle nie wykształcał się układ immunologiczny, nie dochodziło do wytwarzania antyciał komórek zwalczających czynniki chorobotwórcze i w efekcie gryzonie przedwcześnie zdychały. Współczesna wiedza potwierdziła ustalenia Jankovicia i Millera. Późniejsze prace tych uczonych dostarczyły bardziej szczegółowych opisów. Okazało się. że grasica jest wypełniona limfocytami T. komórkami, które odgrywają niezwykle ważną rolę w zwalczaniu wszelkich infekcji. Bez limfocytów T człowieka czekałaby szybka śmierć. Taka właśnie patologia jest obserwowana u ludzi chorych na AIDS, gdyż wirus HIV atakuje limfocyty T, przez co organizm traci odporność na choroby. U dzieci komórki T przenikają ze szpiku kostnego, gdzie są wytwarzane, właśnie do grasicy, tu zaś przechodzą etap rozwoju i są magazynowane do czasu, aż będą wykorzystane w obliczu zagrożenia chorobowego. Zatem bez udziału grasicy cały układ immunologiczny nie może prawidłowo wypełniać swoich funkcji. Kiedy sam przeprowadziłem eksperyment usunięcia grasicy myszom, zaobserwowałem, że zwierzęta nie tylko sprawiały wrażenie chorych, lecz także, przynajmniej z punktu widzenia patologa, wyglądały na silnie wycieńczone. jakby nagle postarzałe. Wypadała im sierść, mięśnie ulegały atrofii. Przypominały maleńkich, roztrzęsionych, zniedołężniałych staruszków. Nie mogłem się 32 oprzeć przeświadczeniu, że myszy nie tylko stały się bardziej podatne na wszelkie infekcje, ale także przedwcześnie się postarzały. Zadałem sobie wówczas pytanie: co było przyczyną gwałtownie postępującego procesu starzenia się? Czyżby grasica, z pozoru zbędna, miała na to jakiś wpływ? A może ten gruczoł jest w jakiś sposób powiązany z całym układem dokrewnym, który steruje rozwojem człowieka i mechanizmami starzenia się? Jaki jest w takim razie związek między grasicą a przysadką mózgową? Co ją łączy z gruczołami płciowymi? Opracowałem zestaw doświadczeń, by wykazać, że istnieją (lub nie) powiązania grasicy z innymi gruczołami układu dokrewnego. Hipoteza: Grasica przekazuje sygnały przysadce mózgowej Przysadka jest najważniejszym organem kontrolującym rozwój człowieka -od niemowlęctwa do późnej starości. Jak wcześniej wspomniałem, wytwarza hormon wzrostu, sterujący fizycznym rozwojem dzieci, sprawując jednocześnie kontrolę nad innymi gruczołami, produkującymi hormony płciowe. Wynik eksperymentu usunięcia młodym myszom grasicy kazał mi postawić kolejne pytanie: czy istnieją powiązania między układem immunologicznym (odpornościowym) a układem dokrewnym, sterującym procesami wzrostu i starzenia się? Postawiłem więc wstępną hipotezę, że przysadka mózgowa, odgrywająca podstawową rolę w rozwoju fizycznym i płciowym człowieka, w jakiś sposób steruje funkcjami grasicy, i odwrotnie. Przygotowałem odpowiednie doświadczenia. Na początku podałem grupie młodych myszy środek hamujący wytwarzanie hormonów przez przysadkę mózgową. Symulowałem w ten sposób sytuację, w której zwierzęta w ogóle zostałyby pozbawione przysadek. Jak można się było spodziewać, myszy nie rozwijały się prawidłowo. Zaczęły szybko tracić na wadze i coraz bardziej przypominały zwierzęta, którym wcześniej usunąłem grasice. W dodatku u myszy z upośledzoną czynnością przysadki zaobserwowałem szybkie kurczenie się i następnie całkowity zanik grasicy. Proszę jednak pamiętać, że grasica jest częścią układu immunologicznego, uważanego w owym czasie, gdy przeprowadzałem mój eksperyment, za całkowicie odrębny od układu dokrewnego. Ten eksperyment wykazał jednoznacznie, że funkcjonowanie przysadki łączy się z funkcjonowaniem układu immunologicznego. Pozostało jeszcze sprawdzić drugą część hipotezy, to znaczy przekonać się, jak usunięcie grasicy oddziała na przysadkę mózgową. Inaczej mówiąc, zdołałem udowodnić, że przysadka wysyła jakieś sygnały do grasicy, teraz zaś chciałem wykazać, że jest także odwrotnie - grasica przekazuje sygnały przysadce. W drugim eksperymencie usunąłem grasice nowo narodzonym myszom i zacząłem obserwować, jak przebiega ich rozwój fizyczny sterowany przez przysadkę. Po raz kolejny mogłem się przekonać, że zwierzęta pozbawione grasicy tracą odporność na infekcje i zaczynają się błyskawicznie starzeć. Ale przekonałem się także, że pozbawienie grasicy wpływa w sposób zasadniczy na 3 - Cud melatoniny 33 produkcję różnych hormonów. Kiedy dokonałem sekcji i obejrzałem przysadki mózgowe tych zwierząt, natychmiast zrozumiałem istotę tego zjawiska. Zamiast normalnych gruczołów wytwarzających hormony znalazłem skupiska wynaturzonych komórek. Tak "okaleczone" przysadki w ogóle nie mogły produkować hormonu wzrostu. Nic więc dziwnego, że proces starzenia się u tych zwierząt następował tak gwałtownie. Badania nie pozostawiały wątpliwości, że grasica i przysadka są wzajemnie od siebie uzależnione; żadna mysz (a więc tym bardziej człowiek) nie mogła się normalnie rozwijać, jeśli oba gruczoły nie funkcjonowały prawidłowo i nie pozostawały we wzajemnej współzależności. Pierwszy krok został postawiony: grasica, będąca częścią układu immunologicznego, ma olbrzymie znaczenie dla prawidłowego działania przysadki, należącej do układu dokrewnego, i odwrotnie. Kolejne pytanie nasuwało się samo. Skoro usunięcie grasicy wywiera tak olbrzymi wpływ na pracę przysadki i znacznie przyspiesza procesy starzenia się, to czy przypadkiem gruczoł ten nie odgrywa zasadniczej roli w samym mechanizmie "wyczerpywania" się funkcji organizmu? Może starzejemy się dlatego, że grasica nakazuje poszczególnym organom się starzeć. Zresztą nie tylko mnie nurtował ten problem. Wśród naukowców pojawiły się przypuszczenia. że to właśnie grasica jest centralnym regulatorem funkcji organizmu. Miałem jednak wątpliwości. Byłem przekonany, że gruczoł ten odgrywa w procesach starzenia się istotną rolę. ale sądziłem też, że istnieje ważniejszy, nadrzędny organ. Potrzebne były dalsze eksperymenty do sprawdzenia tych wstępnych teorii. Hipoteza: Grasica nie jest zegarem biologicznym Podobnie jak inni naukowcy skłonny byłem przychylić się do tezy, że musi istnieć jakiś centralny "przełącznik", który uruchamia procesy starzenia się. Wtedy wprowadziliśmy termin zegara biologicznego, choć nie wiedzieliśmy jeszcze, w którym z układów organizmu należy go szukać. Niektórzy z moich kolegów sugerowali, że jest nim właśnie grasica. Ja jednak nie byłem przekonany. Do moich następnych doświadczeń również wykorzystałem myszy, którym usunięto gruczoł grasiczy. Wkrótce doszedłem do wniosku, że jeśli takim zwierzętom wszczepi się gruczoły pochodzące od innych myszy, przywrócone zostanie normalne funkcjonowanie układu immunologicznego, co w praktyce oznacza wzrost odporności i zahamowanie procesów starzenia się. Chyba właśnie z tego powodu niektórzy naukowcy właśnie grasicy przypisywali odpowiedzialność za regulowanie długości życia. Ja jednak twierdziłem, że zwierzęta pozbawione grasicy żyły krócej nie z powodu braku tego gruczołu, lecz dlatego. że następowało silne zakłócenie funkcji układu immunologicznego. W celu udowodnienia mojej tezy musiałem wykazać, że mimo usunięcia grasicy myszy mogą pozostawać w dobrym zdrowiu, a długość ich życia nie 34 odbiega od długości życia zwierząt nie okaleczonych. Zyskałbym wówczas niezbity dowód na potwierdzenie mojej teorii. Chcąc zachować myszy pozbawione grasicy w dobrym zdrowiu, musiałem im zapewnić całkowicie sterylne warunki, uchronić je przed wszelkimi infekcjami wirusowymi i bakteryjnymi. Prawdopodobnie słyszeliście o dzieciach, które rodzą się z tak poważnym upośledzeniem układu immunologicznego, że ich przeżycie jest uzależnione od stopnia sterylności otoczenia. Nawet zwykły wirus powodujący katar, z którym organizm zdrowego dziecka daje sobie radę w ciągu paru dni, w tym przypadku może spowodować śmierć. Czasami nazywa sieje dziećmi "bąbelkowymi", gdyż mogą żyć tylko w napełnionych sterylnym powietrzem plastikowych bąblach, całkowicie odizolowane od zagrażającego im świata zewnętrznego. Musiałem więc zapewnić moim myszom podobne warunki. Dowiedziałem się wówczas, że Ciba-Geigy, znana szwajcarska firma farmaceutyczna, używa specjalnych pomieszczeń do przetrzymywania zwierząt laboratoryjnych, gdy konieczne są całkowicie sterylne warunki. Nawiązałem kontakt i udostępniono mi te niezwykłe pomieszczenia. Żyjemy w świecie pełnym zarazków, na każdego człowieka przypadają ich setki miliardów. Uzyskanie więc absolutnie sterylnych warunków jest prawdziwą sztuką. Mój eksperyment wymagał dopracowania w każdym szczególe. Pierwszą serię myszy uzyskałem przez cesarskie cięcie, by uchronić przychodzące na świat zwierzęta przed kontaktem z zarazkami dróg rodnych matki. Musiałem przeprowadzić bardzo precyzyjny zabieg, używając mikroskopu i specjalnych miniaturowych narzędzi chirurgicznych. Niemalże zamieszkałem w laboratorium - obserwowałem myszy dniami i nocami. Efekty nie kazały na siebie długo czekać. W sterylnych warunkach laboratoryjnych myszy z wyciętymi gruczołami żyły równie długo, jak ich rówieśniczki, którym pozostawiłem grasice. Było więc jasne, że to nie grasica kontroluje długość życia, lecz że przyczyną przedwczesnej starości były zawsze zaburzenia w funkcjonowaniu układu immunologicznego. Zatem moje doświadczenie wykazało bez wątpliwości, że grasica nie jest poszukiwanym przez nas zegarem biologicznym. A więc jaki organ pełni tę rolę? Inny gruczoł dokrewny? Czy ten centralny regulator znajduje się w mózgu, czy może gdzie indziej? Może ma tu znaczenie jakiś czynnik, którego dotąd nie dostrzegłem? Hipoteza: Płciowość jest powiązana z immunologią Prowadząc badania nad rozwojem i starzeniem się organizmów dokonałem wielu eksperymentów, które stopniowo ujawniały mnogość i złożoność powiązań między układem immunologicznym a hormonami regulującymi wzrost i dojrzałość płciową. Dość szybko odkryłem, że grasica jest również silnie uzależniona od gruczołów nadnerczy. W tej części układu dokrewnego, obok adrenaliny, wytwarzane są również hormony płciowe. Zwierzę pozbawione grasicy produkuje znacznie mniej tych hormonów i dlatego nie rozwija się 35 prawidłowo. To właśnie obniżony poziom hormonów płciowych jest odpowiedzialny za ograniczenie wzrostu i atrofię mięśni u myszy, przypominających trzęsące się staruszki. Odkryłem jeszcze inne ciekawe współzależności, na przykład między grasicą a tarczycą. U zwierząt pozbawionych grasicy występowała także obniżona produkcja wszystkich hormonów tyroidowych, które mają ogromne znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania układu immunologicznego i odgrywają też rolę w regulacji wzrostu. Noworodki z niedoczynnością tarczycy muszą być jak najszybciej poddane terapii, gdyż chora tarczyca może stać się przyczyną poważnego niedorozwoju umysłowego. Te wnioski skłoniły mnie do poszukiwania związków między układem immunologicznym a czynnikami regulującymi wzrost. Postawiłem pytanie, w jaki sposób układ immunologiczny wpływa na procesy starzenia się. Dalsze eksperymenty przeprowadzałem wspólnie z przyjacielem, Nicolą Fabrisem, na myszach karłowatych (całe pokolenie gryzoni z wadą genetyczną, z powodu której zwierzęta nie mogły osiągnąć normalnej wielkości). U tych myszy, oprócz karłowatości, występowały pewne odstępstwa od normy w układach immunologicznym oraz do krewnym. Między innymi odznaczały się one bardzo małymi grasicami, były podatne na choroby, szybko się starzały i wykazywały te same objawy wycieńczenia, co zwierzęta całkowicie pozbawione tego gruczołu. Poziom produkcji wielu ważnych hormonów, w tym także hormonu wzrostu, był u nich znacznie niższy niż u zdrowych myszy. Wielu naukowców próbowało korygować te odstępstwa u myszy karłowatych, co stwarzało doskonałą okazję do poznania roli poszczególnych hormonów w organizmach zwierząt. Już rezultaty pierwszych doświadczeń wykazały istnienie ścisłych powiązań między układem immunologicznym a rozwojem myszy. Wstrzykiwaliśmy karłowatym gryzoniom hormon wzrostu wytwarzany przez przysadkę mózgową i obserwowaliśmy ze zdumieniem, jak jednocześnie ze wzrostem zwierząt powiększają się ich grasice, a cały układ immunologiczny wykazuje coraz wyższą odporność. Jednocześnie myszy te żyły dłużej od innych karłowatych rówieśniczek. W ten sposób uzyskaliśmy dowód, że również wzrost wpływa na układ immunologiczny. Kolejny eksperyment dostarczył jeszcze ciekawszych obserwacji. Po wstrzyknięciu karłowatym myszom dojrzałych limfocytów pochodzących od normalnie rozwiniętych osobników mogliśmy zobaczyć znaczny wzrost odporności układu immunologicznego. Zaskoczeniem było to, że poddane temu doświadczeniu gryzonie starzały się wyraźnie inaczej od swoich karłowatych rówieśników. Nawet nieco bardziej urosły. Uzyskaliśmy w ten sposób kolejny dowód tego, że dojrzałe komórki układu immunologicznego nie tylko wzmacniają tenże układ, lecz także pobudzają do intensywniejszego działania układ dokrew-ny, wzmagając produkcję hormonów i wpływając pośrednio nawet na wzrost zwierząt. Wyłaniał się wreszcie jasny obraz wzajemnych powiązań różnych układów organizmu. Nie ulegało już wątpliwości, że gruczoły kontrolujące wzrost i rozwój płciowy, a więc przysadka, nadnercza, tarczyca i zapewne także inne, współpra- 36 cują ze sobą, a za pośrednictwem grasicy łączą się również z układem immunologicznym. Natura związała gruczoły odpowiedzialne za wzrost, reprodukcję i odporność organizmu prawdziwą siecią wzajemnych powiązań. Oczywiście nie wiedziałem, dlaczego tak się dzieje, zakładałem jednak, że istnieje ważna przyczyna. Miałem więc kolejną przesłankę by sądzić, że musi istnieć w naszym organizmie jakiś nadrzędny regulator kontrolujący działanie tych podstawowych gruczołów. Na tym etapie dedukcyjnie zaczynałem już formułować teorię, która później doprowadziła mnie do odkrycia zegara biologicznego. Zaczynałem dostrzegać muzyków zajmujących określone miejsca w orkiestrze. Tylko gdzie był pulpit dyrygencki? Ośrodek w mózgu W miarę postępu prac rodziły się wciąż nowe pytania. Chciałem wiedzieć jeszcze więcej o wzajemnych powiązaniach między gruczołami wytwarzającymi hormony a układem immunologicznym, chciałem poznać przyczynę istnienia tychże powiązań i zidentyfikować centralny ośrodek regulacyjny. Następne doświadczenia zaplanowałem na ogromną skalę. Niestety, brakowało środków. Jednak w tamtych czasach miałem już na tyle ugruntowaną pozycję w Instytucie Badań Medycznych w Davos i cieszyłem się względną niezależnością, tak że mogłem kontynuować badania przynajmniej w pewnym obszarze. Następne doświadczenia prowadziłem na bezgrasicowych myszach bezwłosych, tej niezwykłej odmianie myszy, będącej wręcz idealnym materiałem do testów dla każdego immunologa. Jak wynika z samej nazwy, zwierzęta te rodzą się już bez grasicy i nie mają sierści. (W zanikającym gatunku myszy bezwłosych rodzi się średnio cztery na dziesięć zwierząt bez grasicy). Jak można się spodziewać, zwierzęta te rozwijają się podobnie do myszy, którym operacyjnie usuwaliśmy grasice. Majązdegenerowany układ immunologiczny i zdychają przedwcześnie, dziesiątkowane tą samą dolegliwością, której objawy przypominają znacznie przyspieszony proces starzenia. W tym jednak wypadku zaobserwowałem niesłychanie ciekawe zjawisko. Otóż w żaden sposób nie mogłem przywrócić porostu sierści. Kiedy wszczepiałem moim myszom grasice zdrowych zwierząt, uzyskiwałem zwiększenie odporności układu immunologicznego i poprawę wzrostu, ale sierść się nie pojawiała. Ponieważ owłosienie zależy także od produkcji hormonów, doszedłem do wniosku, że być może istnieje jakiś hormon wytwarzany w rejonach okołomózgowych, którego te zwierzęta są również pozbawione. Dlaczego pomyślałem o obszarze okołomóz-gowym? Proszę nie zapominać, że przysadka jest ulokowana właśnie w mózgu, a obok umiejscowiony jest złożony rejon podwzgórza, który wpływa na jej funkcjonowanie. Nie wiedziałem jednak, jakiego typu hormonu należy szukać, dlatego też zacząłem wstrzykiwać myszom bezgrasicowym ekstrakty płynów mózgowych pobieranych od normalnie rozwiniętych gryzoni. Nie udało mi się wywołać porostu sierści, ale u niektórych zwierząt zaobserwowałem pozytywne reakcje po wstrzyknięciu ekstraktu. Przede wszystkim wystąpiło znaczne uod- 37 pornienie układów immunologicznych. Niestety, u części myszy postępy były w ogóle niezauważalne, czego nie potrafiłem wyjaśnić. Dotarłem do kolejnej tajemnicy. Prowadziłem więc dalsze obserwacje, by odkryć przyczyny tych tak bardzo odmiennych reakcji na identyczne oddziaływanie (podawałem zawsze tę samą dawkę ekstraktu). Na pewnym etapie doznałem olśnienia. Te myszy, u których wystąpiła wyraźna poprawa, otrzymywały ekstrakty mózgowe w godzinach popołudniowych, te zaś, u których nie obserwowaliśmy zmian, dostawały je rano. Ta obserwacja skierowała moją uwagę na naturalne rytmy biologiczne -dobowe i okresowe fluktuacje wydzielania hormonów, które sterują wszelkimi cyklami życiowymi i zwierząt, i ludzi. Moje laboratorium wydawało się idealnym miejscem do tego typu rozważań. Wspaniałe alpejskie krajobrazy skłaniały do refleksji na temat uzależnienia człowieka od naturalnego cyklu przyrody. Byliśmy tu, wśród niedostępnych gór, cząstką natury, a Jednocześnie dysponując wiedzą i nowoczesną aparaturą mogliśmy odkrywać jej tajemnice. W takim otoczeniu bardzo wyraźnie odbiera się zmiany sezonowe - zarówno zwierzęta żyjące na wolności, jak i te hodowane w laboratorium były silnie uzależnione od pór roku. Już czterysta lat przed naszą erą Hipokrates wyraził przekonanie, że studenci medycyny powinni w pierwszym rzędzie uczyć się o zmianach sezonowych oraz ich wpływie na życie ludzi i zwierząt. Według Hipokratesa cykle życiowe związane z porami roku wywierają olbrzymi wpływ na stan zdrowia cielesnego i psychicznego, skoro więc lekarz nie będzie sobie zdawał sprawy z tego zjawiska, nie będzie też w stanie zrozumieć, co dzieje się z jego pacjentem. Nauka potwierdziła to, co Hipokrates wyczuwał instynktownie. Analiza próbek krwi wykazała, że poziom różnych hormonów znacznie się waha w zależności od pory roku, a nawet ulega zmianie z godziny na godzinę w cyklu dobowym. Owe zmiany rzutują wyraźnie na obserwowane cykle życiowe zwierząt i ludzi. Dlatego też zacząłem się zastanawiać, czy dobowe zróżnicowanie produkcji różnych hormonów nie wywiera także wpływu na stan układu immunologicznego. Może ta zależność wyjaśniłaby, dlaczego u myszy otrzymujących ekstrakty w godzinach wieczornych następowała tak znaczna poprawa w porównaniu ze zwierzętami, którym wstrzykiwano ekstrakty rano. A ponieważ już wiedziałem, że układ immunologiczny jest ściśle powiązany z funkcjonowaniem gruczołów sterujących wzrostem i reprodukcją, dlatego uznałem za raczej oczywiste, iż cykliczność pracy owych gruczołów może również oddziaływać na ten układ. Różnica jak między dniem i nocą: Zaczynani myśleć w kategoriach szyszynki Musiałem więc zapoznać się z ustaleniami nauki w kwestii dobowych cyklów aktywności. Przekopałem setki fachowych czasopism w poszukiwaniu artykułów dotyczących szyszynki. Zwróciłem uwagę na szyszynkę, ponieważ badacze wykazali już wcześniej, że ten niewielki gruczoł jest odpowiedzialny za sterowanie naturalnymi cyklami organizmów ludzi i zwierząt, włączając w to dobowy 38 rytm snu i czuwania oraz sezonowe zmiany aktywności. Zostało też dowiedzione, że bezpośrednim czynnikiem regulującym owe cykle jest melatonina, hormon produkowany przez szyszynkę. W poszukiwaniu szczegółowych danych nawiązałem kontakt z Europejskim Forum Badań nad Szyszynką i wziąłem udział w konferencji naukowej zorganizowanej w Jerozolimie. Muszę zaznaczyć, że w gronie wybitnych endokrynologów zajmujących się badaniami szyszynki byłem jedynym immunologiem. Uświadomiłem sobie, że od dawna odwlekane analizy funkcjonowania tego gruczołu zwróciły nareszcie uwagę wielu naukowców. Rezultaty niektórych przedstawianych na konferencji doświadczeń okazały się dla mnie prawdziwie fascynujące i zorientowały moje własne badania w nowym kierunku. Na przykład jeden z badaczy omówił gwałtowny spadek poziomu melatoniny w organizmie w miarę jego starzenia. Inny przedstawił dane statystyczne, z których jednoznacznie wynikało, że ludzie niewidomi, cierpiący na dość rzadkie schorzenie zwane zwłóknieniem soczewek oczu (całkowity brak wrażliwości na światło) żyją wyraźnie dłużej od ludzi, u których ślepotę wywołują inne przyczyny. Dla mnie było jasne, że reakcje na zmiany oświetlenia, wynikające z naturalnego cyklu dobowego człowieka, także mają związek z długowiecznością. Wyciągnąłem stąd wniosek, iż nie mniejszy związek z długością naszego życia może mieć rytm snu i czuwania. Gdyby moja intuicja znalazła potwierdzenie, ingerencja w naturalny cykl wrażliwości na światło mogłaby przedłużyć nam życie. Z literatury fachowej wiedziałem już, że światło odgrywa zasadniczą rolę w sterowaniu cyklem dobowym i w funkcjonowaniu szyszynki. Szyszynka odznacza się światłoczułością i zależnie od natężenia światła odbieranego przez oczy produkuje mniej lub więcej melatoniny. Mój następny eksperyment miał na celu określenie, jak (i czy w ogóle) stałe natężenie światła wpłynie na wzrost i ogólny rozwój myszy laboratoryjnych. Wyselekcjonowałem grupę zwierząt obu płci i zacząłem je hodować w warunkach stałego oświetlenia. Przez kilka pierwszych pokoleń myszy rozwijały się normalnie - dojrzewały, rozmnażały się, żyły mniej więcej tak samo długo jak inne gryzonie. Ale w czwartym pokoleniu pojawiły się już odstępstwa. Myszy utraciły swój zdrowy wygląd: obserwowałem dystrofię mięśni, zmarszczki na skórze, wypadanie sierści. Grasice (gdzie magazynowane są komórki T) zwierząt stopniowo zanikały, a ich układ immunologiczny przestawał funkcjonować. Myszy wyglądały na wycieńczone i przedwcześnie postarzałe. Później faktycznie zestarzały się szybko i zdechły dużo wcześniej, niż można było oczekiwać. Zatem, trzymając zwierzęta w warunkach stałego oświetlenia i zakłócając w ten sposób naturalny cykl dobowy oraz rytm snu i czuwania, wywołałem efekt przyspieszonego starzenia. Dlaczego jednak skutki ujawniły się dopiero w czwartym pokoleniu myszy? Doszedłem do wniosku, że cykle dobowe są tak silnie zakodowane w naszej naturze i mają tak zasadnicze znaczenie dla wszelkiej aktywności życiowej, że objawy ich zakłócenia dają o sobie znać dopiero w czwartej generacji. Owe rytmy są przekazywane z pokolenia na pokolenie, nic więc dziwnego, że "pa- 39 mięć" o nich żyje tak długo. Stało się jednak jasne, że gdy naturalna cykliczność zostanie trwale zaburzona, zwierzęta utracą zdolność adaptacji do zwykłego dobowego rytmu życia, zaczną się szybko starzeć i zdechną przedwcześnie. Jak miałem się wkrótce przekonać, to samo dotyczy ludzi. W rezultacie tych doświadczeń całkowicie zmieniłem kierunek dalszych badań. Postanowiłem zająć się funkcjonowaniem szyszynki oraz wytwarzaną przez nią melatoniną. Poraziła mnie myśl, na tamtym etapie badań zupełnie fantastyczna, że być może to właśnie szyszynka jest centralnym regulatorem, określającym nasze przeznaczenie. Czyżbym zdołał dotrzeć do dyrygenta tej olbrzymiej orkiestry? 3. ODKRYCIE ZEGARA BIOLOGICZNEGO Zawsze powątpiewaj w to. w co wierzysz. Epiktet Podczas pracy badawczej przekonałem się, że moje wcześniejsze sądy na temat starzenia się były błędne. Nie mogłem dłużej zgadzać się z powszechnym poglądem, iż proces starzenia zachodzi wskutek stopniowego obumierania pojedynczych komórek. Wszystko, czego się dowiedziałem o współzależności między układami organizmu ludzkiego oraz gruczołami i organami, przekonało mnie, że natura bardzo starannie zaplanowała nasze organizmy. Wobec tego opinia, iż starzenie się to czysty przypadek, wydawała mi się mało przekonująca. Byłem pewien, że gdzieś, w naszych mózgach, musi się znajdować biologiczny zegar, główny regulator kontrolujący procesy starzenia się. Od dzieciństwa, poprzez okres dojrzewania, okres dojrzałości płciowej i później, wszystkie procesy wewnątrzorganiczne dokonują się według z góry ustalonego planu, którego etapy są tak doskonale zgrane w czasie i zestrojone, że niepodobna, by to wszystko odbywało się bez "dyrygenta". Intuicja podpowiadała mi, że już wcześniej dotarłem do takiego zegara, tylko że o tym nie wiedziałem. Na którejś z dziesiątków tysięcy stron moich notatek zapisana była również informacja o tym biologicznym zegarze. Jednakże, podobnie jak wielu innych naukowców, którzy za bardzo skupiają się na poszczególnych elementach układanki, nie widząc całości, byłem zbyt krótkowzroczny, by dostrzec prawdę. Prawdopodobnie przeprowadzałem wówczas jakiś eksperyment albo właśnie planowałem następny, a może byłem po prostu zbyt zajęty, by cofnąć się o krok i spojrzeć na wszystko z szerszej perspektywy. A właśnie to było konieczne, jeśli chciałem odnaleźć brakujący kawałek układanki. Zrozumiałem, że potrzebuję więcej czasu na zastanowienie się i przemyślenie całego problemu. Zawsze uważałem, że prawdziwy naukowiec musi mieć coś więcej niż tylko doskonałe przygotowanie teoretyczne. Oczywiście, należy precyzyjnie obmyślić i zaplanować doświadczenia, trzeba wiedzieć jak je przeprowadzić, jak właściwie zarejestrować i zinterpretować dane, ale ktoś, kto opanował tylko takie umiejętności, może wykonać tylko połowę zadania. Prawdziwy badacz musi posiadać pewne cechy filozofa. Innymi słowy, sądzę, że zbieranie i opisywanie wyników nie wystarczy. Po zakończeniu doświadczenia i analizie wniosków trzeba zatrzymać się na chwilę i zastanowić nad czymś, co można by określić jako całościowy 41 ogląd. Niezmiernie ważne jest, by umieć przejść od szczegółu do ogółu. Jest to proces syntetyzowania, bądź też łączenia i porównywania wyników i konkluzji w celu opracowania spójnej teorii lub wyjaśnienia badanego zjawiska. Często myślałem o tym, że najważniejsze przełomy w prowadzonych przeze mnie badaniach nie były efektem mrówczej pracy w laboratorium - chociaż jestem bardzo dumny z moich doświadczeń laboratoryjnych - ale zrodziły się podczas tych długich godzin, które spędziłem analizując wyniki eksperymentów, by stworzyć z nich spójną całość. To właśnie wtedy powstała moja teoria, czy też filozofia, która pozwoliła mi dotrzeć do fundamentalnej zasady rządzącej naszym losem, a tą zasadą okazał się biologiczny zegar. W poprzednim rozdziale opisałem badania dotyczące układu we-wnątrzwydzielniczego, gruczołów produkujących hormony regulujące najważniejsze procesy w naszym życiu - wzrostu, rozwoju, dojrzałości płciowej. Opisałem również moje badania dotyczące odporności organizmu, czyli obrony przed czynnikami chorobotwórczymi. Opisałem eksperymenty, których celem było dowiedzenie tezy, że między odpornością a układem wewnątrzwydzielniczym istnieje pewien związek. Przedstawiłem też długą drogę wiodącą do ostatecznej konkluzji, wedle której oba systemy są ze sobą powiązane, a hormony układu wewnątrzwydzielniczego pozostają w stałej komunikacji ze specjalnymi immu-nologicznie czynnymi komórkami. Kiedy wreszcie znalazłem czas na głębsze przemyślenia, byłem zaskoczony, jak ścisłe powiązania istnieją między odpornością i układem wewnątrzwydzielniczym. Zastanawiałem się, z jakich powodów te współzależności są aż tak istotne. Wiedziałem, że nie jest to kwestia przypadku. Organizm ludzki jest precyzyjnie zaprojektowanym mechanizmem. Natura dołożyła wszelkich starań, by udoskonalić i zestroić wszystkie elementy. Skoro więc natura połączyła układ wewnątrzwydzielniczy z układem immunologicznym, a co więcej połączeniu temu nadała niezwykłą wagę, musiała być po temu przyczyna. Zacząłem myśleć jak filozof. Im bardziej zastanawiałem się nad tą współzależnością, tym bardziej uświadamiałem sobie, że połączenia między tymi dwoma systemami muszą mieć o wiele głębsze podłoże, niż mógłbym sądzić. Aby zrozumieć dokładnie o co mi chodzi, musicie trochę się cofnąć, zobaczyć cały las, a nie pojedyncze drzewa i zastanowić się nad miejscem, jakie zajmujemy w naszym świecie. Jesteśmy jednym gatunkiem wśród miliona innych żyjących na Ziemi. Tym, co sprawia, że różnimy się między sobą, jest jedyna w swoim rodzaju tożsamość genetyczna. Złożona mieszanka materiału genetycznego zapewnia indywidualność i odrębność poszczególnym przedstawicielom gatunków. Na przykład ludzkie DNA nie wygląda dokładnie tak, jak DNA małpy, no i oczywiście żaden z tych łańcuchów nie przypomina DNA psa. Każdy gatunek ma swój własny, tylko jemu właściwy kod genetyczny. Co więcej, w obrębie tego samego gatunku występują subtelne różnice, które wyróżniają jedno zwierzę, czy też jednego człowieka, spośród innych. Twoje DNA nie wygląda dokładnie tak, jak DNA twojego sąsiada, czy też nawet jak DNA twego brata czy siostry. Dlatego właśnie badanie DNA stało się tak ważnym elementem identyfikacji przestępców. 42 Czasem, dlatego że uważamy się za dominujący gatunek, zapominamy, iż jesteśmy częścią ekosystemu. Życie wielu gatunków w naszym ekosystemie może być zagrożone. Podstawową przyczyną wymierania jakiegoś gatunku jest to, że z jakichś powodów [głód, choroba, skażenie chemiczne) staje się on niezdolny do rozmnażania. Sokołom wędrownym groziło wymarcie, gdyż do łańcucha pokarmowego, którego część stanowiły, dostały się pestycydy powodujące zmiany w ich DNA. Z tego powodu skorupki jaj składanych przez samice stały się zbyt miękkie i pisklę nie mogło się rozwinąć. Wiadomo, że kiedy gatunek traci zdolność rozmnażania - ginie, bo nie jest w stanie przekazać swej unikatowej tożsamości genetycznej kolejnym pokoleniom. Brak zainteresowania seksem i współżycia płciowego (zastępowanego czasem zapłodnieniem in vitro) sprawia, że rozmnażanie jest niemożliwe. O naszej niepowtarzalności (i jako gatunku, i jako poszczególnych jego przedstawicieli) decyduje materiał genetyczny przenoszony na poziomie komórkowym. Wiemy, że jeśli chcemy zapewnić trwanie gatunku, musimy posiadać zdolność do rozmnażania i przekazywania materiału genetycznego kolejnym pokoleniom. Zaś aby się rozmnażać, musimy utrzymywać nasz organizm w dobrej kondycji i zdrowiu, a nasz materiał genetyczny musi pozostać nienaruszony. Analizując problem w szerszej perspektywie, widzimy, że zadaniem bariery immunologicznej każdego organizmu jest nie tylko chronienie nas przed chorobami, ale również chronienie gatunku przed wymarciem. Zapewniając bezpieczeństwo nam i naszym komórkom, układ immunologiczny umożliwia rozmnażanie i przekazywanie genetycznej tożsamości (jako gatunku oraz jako indywidualnych przedstawicieli) przyszłym pokoleniom. Bariera immunologiczna chroni nas przed bakteriami i wirusami, które mogą powodować infekcje. Przez cały czas "sprawdza" nasz organizm, by w razie potrzeby wykryć i zneutralizować obce antygeny mogące spowodować zmiany w DNA. Jednym z głównych zadań układu odpornościowego jest zatem odróżnianie naszych własnych komórek od komórek obcych, czyli odróżnianie tego, co immunolodzy nazywają "swoimi" i "obcymi dla siebie". Bariera immunologiczna dokonuje selekcji komórek - dzieli je na te, które należą do naszych organizmów, i na te, które jako obce należy odrzucić. Pozbawieni odporności albo bylibyśmy za słabi by się rozmnażać, albo, gdybyśmy jednak zachowali zdolność rozmnażania, przekazywalibyśmy materiał wadliwy genetycznie. W obu przypadkach rezultat byłby ten sam - nasz gatunek byłby skazany na wymarcie. Układ immunologiczny stoi na straży naszego genetycznego dziedzictwa. Z tego wynika, że natura dobrze wiedziała, co czyni, łącząc odporność z układem wewnątrzwydzielniczym, który kontroluje zdolność do reprodukcji. Zapewniając nam ochronę i utrzymując w dobrej kondycji, bariera immunologiczna umożliwia nam zatem rozmnażanie. Bez niej stracilibyśmy tożsamość gatunkową i zdolność przekazywania naszego DNA przyszłym pokoleniom, a w rezultacie, przestalibyśmy istnieć. Biorąc pod uwagę powyższe wnioski, zdecydowałem cofnąć się jeszcze bardziej, by uzyskać pełniejszy obraz problemu. Mamy zatem odporność ściśle powiązaną z układem wewnątrzwydzielniczym, i oba te układy zapewniają 43 przetrwanie, zarówno pojedynczym osobnikom, jak i całemu gatunkowi. Na jakim jeszcze polu, zastanawiałem się, systemy te współdziałają we wspólnym dążeniu do osiągnięcia jednego celu? To pytanie sprawiło, że powróciłem do badań nad szyszynką. Nauka wielokrotnie dowiodła, że szyszynka - regulator regulatorów - pomaga kontrolować i utrzymywać harmonię funkcji układu wewnątrzwydzielniczego i bariery immunologicznej. Na przykład, nauka dowiodła, że właśnie "instrukcje" pochodzące z szyszynki każą zwierzętom migrować na tereny lęgowe i kopulować. Szyszynka również kontroluje okres płodności u człowieka. Inne badania - których część przeprowadzona została w moich laboratoriach - wykazały, iż szyszynka poprzez wydzielanie hormonu zwanego melatoniną wpływa na poziom naszej odporności. Dlaczego zatem nauka wiązała funkcje szyszynki z tymi dwoma zadaniami -czuwaniem nad odpornością organizmu i zdolnością rozrodczą - zadaniami, które określają i determinują istotę i kontynuację samego życia? Jakie jeszcze, myślałem, ten niezwykły gruczoł może pełnić funkcje? Czy jego "władza" wykracza poza wymienione systemy, a jeśli tak, to czego dotyczy? Możecie to nazwać rozumowaniem dedukcyjnym, logiką albo mrzonkami. Po prostu miałem przeczucie, że zbliżam się do celu, który wcześniej zawsze mi jakoś umykał. Czy to możliwe, myślałem, że to właśnie szyszynka jest biologicznym zegarem organizmu? Czy szyszynka może być tym mechanizmem, który steruje procesami starzenia? Postanowiłem więc przeprowadzić odpowiednie testy. Przede wszystkim musiałem dowiedzieć się wszystkiego o melatoninie, hormonie wydzielanym przez szyszynkę głównie w nocy. Należy pamiętać, że zanim ja podjąłem moje badania, uczeni zajmujący się funkcjami szyszynki stwierdzili, że produkcja melatoniny maleje wraz z postępowaniem procesu starzenia. Oczywiście, w ramach ich koncepcji, była to po prostu kolejna nieuchronna zmiana towarzysząca starzeniu się. Jednakże z mojego punktu widzenia było to swego rodzaju objawienie. To, co inni postrzegali jedynie jako jeden z symptomów starzenia, ja pojmowałem jako jego źródło. Zdawałem sobie sprawę, że melatoniną różni się od innych hormonów. Na podstawie moich doświadczeń łatwo mogłem stwierdzić, jak niszczące skutki może spowodować przerwa w produkcji melatoniny. Kiedy trzymaliśmy myszy w klatce oświetlonej przez dłuższy czas (na skutek światła produkcja melatoniny znacznie się obniżała i jej wydzielanie zachodziło sporadycznie), odporność myszy słabła, zwierzęta starzały się przedwcześnie i w końcu zdychały. Co więcej, w czwartym pokoleniu myszy przestały się w ogóle rozmnażać. Doszedłem do wniosku, że skoro mogę przyspieszyć procesy starzenia się, wpływając na zdolność szyszynki do produkowania melatoniny, to mogę je również spowolnić i przywrócić badanym osobnikom młodzieńczą energię. Jeśli można postarzyć młode zwierzę, to można także odmłodzić stare. Wydawało się to ze wszech miar logiczne. Wierzyłem, że wystarczy uzupełnić poziom melatoniny w późniejszych okresach życia, od chwili, w której produkcja hormonu ulega zmniejszeniu. 44 Aby stwierdzić, czy poziom melatoniny rzeczywiście wpływa na procesy starzenia się, przygotowałem doświadczenie, którego przebieg i wyniki zamierzam teraz przedstawić. Od starości do młodości Pod koniec roku 1985 rozpocząłem pierwszy z serii eksperymentów, których celem było zbadanie rezultatów podawania melatoniny starszym myszom, by uzupełnić u nich poziom brakującego hormonu. Do tego doświadczenia wybrałem zdrowe myszy płci męskiej w wieku dziewiętnastu miesięcy. Osobniki tej rasy myszy żyją zazwyczaj około dwudziestu czterech miesięcy, tak więc dziewiętnaście miesięcy odpowiadałoby mniej więcej wiekowi sześćdziesięciu pięciu lat u ludzi. Podzieliłem myszy na dwie grupy. Pierwszej grupie podawano wieczorem melatoninę rozcieńczoną w wodzie. Druga grupa dostawała tylko wodę. Poza tym myszy z obu grup były hodowane w identyczny sposób. Miały tę samą dietę i żyły w takich samych warunkach. Aby wykształcić w myszach regularny nawyk picia o określonych porach, codziennie rano zabieraliśmy pojemniki z wodą i wstawialiśmy je z powrotem do klatek dopiero wieczorem. Na podstawie wcześniejszych doświadczeń (moich i kolegów) spodziewałem się, że uzupełnianie poziomu melatoniny będzie miało pozytywny wpływ na odporność myszy, co sprawi, że dłużej zachowają dobrą kondycję i zdrowie. Nie byłem jednak pewien skutków ubocznych melatoniny. Na początku różnica między badanymi grupami była minimalna. Jednakże w ciągu pięciu miesięcy kontrast między myszami, którym podawano melatoninę, a tymi którym podawano czystą wodę, uwyraźniał się w sposób coraz bardziej widoczny. W drugiej grupie zaobserwowaliśmy spodziewane symptomy starzenia się. Zwierzęta traciły masę mięśniową, łysiały, ich oczy zasnuwala mgiełka, zapadały na kataraktę, wolniej przebiegały ich procesy trawienne. Sprawiały wrażenie wyczerpanych i zniszczonych - traciły siły i starzały się w oczach. Myszy, którym podawano melatoninę, wyglądały i zachowywały się jak ich własne wnuki. Wygląd ich sierści wyraźnie się poprawiał. Miały przejrzyste oczy i nie zapadały na kataraktę, procesy trawienne uległy poprawie. Nie chudły i nie traciły sił tak jak myszy, które nie dostawały melatoniny; wręcz odwrotnie -były silne i miały odpowiednią masę mięśniową. Energia z jaką poruszały się po klatce odpowiadała energii zwierząt o połowę młodszych. Najważniejsze jednak było to, że myszy karmione melatoniną żyły dłużej, o wiele dłużej! Myszy z drugiej grupy, po osiągnięciu górnej granicy wieku, to znaczy około dwudziestu czterech miesięcy (odpowiednik siedemdziesięciu -siedemdziesięciu pięciu lat u człowieka) - zdychały. Natomiast te, którym podawano melatoninę, żyły o prawie sześć miesięcy dłużej, co u człowieka oznaczałoby dodatkowe dwadzieścia pięć lat życia, czy też, jak kto woli, dożywanie wieku powyżej stu lat. Co więcej, myszy z pierwszej grupy do końca życia zachowywały dobrą 45 kondycję i zdrowie. Kiedy później przeprowadzałem sekcje myszy z pierwszej i drugiej grupy, by określić przyczynę śmierci, odkryłem, że większość spośród nie leczonych myszy padła na raka, typową dla tego gatunku przypadłość wieku starczego. Ku memu zaskoczeniu, myszy, którym podawano melatoninę, nie chorowały aż do końca swego przedłużonego życia. Ich organy kurczyły się, co jest typowe w starszym wieku, ale myszy te nie chorowały, ani nie zdychały z powodu raka. Myślę, że bez obaw można stwierdzić, iż osiągnęliśmy wiele. Udało nam się odwrócić proces starzenia u badanych zwierząt oraz wydłużyć ich życie o prawie jedną trzecią. Wszystkie zachowały do końca witalność i zdrowie. Poza tym, doświadczenie to pozwoliło wzbogacić naszą wiedzę na temat samego procesu starzenia się. Eksperyment dowiódł, że choroba nie jest nieodłączną częścią starości i że możliwe jest nie tylko wydłużenie życia, ale także utrzymanie organizmu w doskonałej kondycji aż do śmierci. Postępująca degradacja zdrowia fizycznego i psychicznego, nieodmiennie łączona z zaawansowanym wiekiem, wcale nie musi występować. Melatonina jest w stanie pomóc. Aby udokumentować niezwykłe odmładzające działanie melatoniny, nie opieraliśmy się w naszym eksperymencie wyłącznie na czynniku czasu. Przeprowadziliśmy serię testów, by zebrać bardziej obiektywne i bezstronne dane. Wiedzieliśmy, że zwierzęta, którym podawano melatoninę. już na pierwszy rzut oka wydawały się znacznie zdrowsze i silniejsze; chcieliśmy jednak uzyskać bardziej konkretne dowody na ich odmłodzenie. Przeprowadziliśmy zatem testy odpornościowe, gdyż wiadomo, że z wiekiem organizm coraz słabiej zwalcza czynniki chorobotwórcze. Jeśli podawanie dodatkowych dawek melatoniny mogło sprawić, że odporność typowa dla wieku starczego znacznie by wzrosła, byłby to ostateczny dowód odmłodzenia całego organizmu. Nasz test był następujący: istnieje pewien środek chemiczny, który wcierany w skórę młodych myszy wywołuje zaczerwienienie, natomiast u starszych zwierząt nie powoduje żadnej reakcji. Przyczyna, dla której starsze myszy nie reagują, wynika stąd, że reakcja odpornościowa starszych organizmów jest w znacznym stopniu osłabiona. Wcieraliśmy preparat w skórę myszy z obu badanych grup. U tych myszy, którym nie podawano melatoniny, skutki były takie, jakie zwykle obserwowano u starszych osobników. Nie wystąpiły żadne oznaki stanu zapalnego skóry. Innymi słowy, reakcja była dokładnie taka, jakiej spodziewano się u myszy w tak zaawansowanym wieku. Natomiast u osobników z drugiej grupy zaobserwowano szybką i silną reakcję immunologiczną, podobną do tej, jaka występuje u znacznie młodszych zwierząt. Test dowiódł zatem, że reakcja odpornościowa u myszy, którym podawano melatoninę, wróciła do poziomu reprezentowanego zazwyczaj przez organizmy młode. Chcieliśmy jednak uzyskać jeszcze więcej dowodów. Sprawdziliśmy działanie tarczycy, gdyż jest ono znacznie spowolnione u starszych zwierząt. Gruczoł tarczycy wydziela hormony, które regulują procesy metabolizmu poprzez zwiększanie spalania tlenu w komórkach. U młodych osobników poziom hormonów wydzielanych przez tarczycę maleje w nocy, wskazując tym samym na spowolnienie procesów metabolizmu, co jest natu- 46 raine podczas spoczynku. Jednakże u starszych zwierząt poziom hormonów tarczycy również w nocy jest wysoki. U myszy nie otrzymujących melatoniny czynność gruczołu tarczowego utrzymywała wysoki poziom również w nocy, tak jak dzieje się to u osobników w ich wieku. U myszy, którym podawano melatoninę, poziom hormonu wydzielanego przez tarczycę spadał w nocy, podobnie jak u znacznie młodszych zwierząt. Jak widać melatonina zapobiegła wielu tak zwanym normalnym symptomom starzenia się. Najważniejsze wciąż jednak jeszcze było przed nami. Zgodnie z wymogami procedur naukowych powtarzaliśmy cały eksperyment wielokrotnie, aby upewnić się, czy uzyskane rezultaty będą takie same za każdym razem. Nie chcieliśmy, by wyniki naszej niezwykłej pracy potraktowano jako przypadkowe, czy też wskazujące na jakieś odstępstwa od normy. U starszych zwierząt otrzymujących melatoninę obserwowaliśmy zawsze znaczną poprawę zdrowia. Żyły one o wiele dłużej niż normalnie. Jednakże podczas jednego z doświadczeń z myszami obu płci odkryliśmy coś nowego i niezwykłego. Zarówno samce, jak i samice wykazywały aktywność seksualną właściwą osobnikom o wiele młodszym i pozostawały aktywne aż do śmierci. To tak jakby mniej więcej stuletni mężczyźni i kobiety wykazywali zainteresowanie seksem właściwe ludziom trzy razy od nich młodszym! Wyniki tego eksperymentu potwierdzało kolejne odkrycie. Spostrzegliśmy, że nastąpiła wyraźna poprawa, jeżeli chodzi o wielkość i sprawność narządów płciowych u myszy otrzymujących melatoninę. U samic jajniki (w których produkowane są hormony płciowe) wraz z wiekiem zazwyczaj się kurczą, podobnie jak u kobiet po menopauzie. Jednakże jajniki samic leczonych melatonina zachowały wielkość gruczołów płciowych młodych myszy. W wieku dwudziestu czterech miesięcy (siedemdziesiąt pięć lat u ludzi) jajniki tych myszy ważyły dwa razy tyle, co jajniki myszy, którym melatoniny nie podawano. Wynik tego doświadczenia prowadził do ogólnego wniosku, iż myszy poddane kuracji melatonina zachowuj ą znaczną część swoich młodzieńczych funkcji płciowych. Eksperyment z samcami wskazywał na to samo. Jądra samca (gruczoły, w których dokonuje się spermatogeneza oraz wytwarzany jest testosteron) również kurczą się z wiekiem. Testy dowiodły, że u osobników leczonych melatonina jądra nie kurczyły się i można je było porównać do gruczołów płciowych znacznie młodszych zwierząt. Jesteśmy zdania, że istnieje bezpośredni związek między stanem organów płciowych a poziomem aktywności płciowej. Wynika stąd, że melatonina znacznie opóźnia wygasanie funkcji płciowych i zdolności do rozmnażania, co jest nieodłącznie wiązane z procesami starzenia się. Hormon ten ma działanie pobudzające płciowo. Według mnie były to najbardziej niezwykłe odkrycia. I nie tylko dlatego, że jak wykazały doświadczenia, melatonina wpływa pobudzająco na życie płciowe starszych osobników, i również nie dlatego, że eksperymenty te potwierdziły wyrażoną tu wcześniej opinię, że układy immunologiczny i dokrewny są ze sobą ściśle powiązane, ale głównie z tego powodu, że oprócz samego wydłużenia życia, byliśmy w stanie utrzymać organizm aż do końca w dobrej kondycji. 47 Właśnie to było według mnie siłą napędową dla naszych badań. W końcu po co mielibyśmy przedłużać umieranie? Te doświadczenia na zawsze odmieniły mój pogląd na temat starości. Zaczęła mnie dręczyć myśl, że moglibyśmy w znacznie większym stopniu kontrolować procesy starzenia się, niż kiedykolwiek mogliśmy sobie zamarzyć. Oczywiście, wiedziałem dobrze, że musimy się nauczyć, jak najlepiej sprawować tę kontrolę, Udało mi się postawić pierwszy krok - odwrócić sam proces. Udowodniłem, że uzupełniając poziom melatoniny można cofnąć starzenie się i utrzymać organizm w młodzieńczej kondycji, zapewnić mu siłę i energię aż do końca życia, Byłem jednak świadomy, że to zaledwie część o wiele większej pracy. Postanowiłem zatem podsumować dotychczasowe wnioski. Oto, co już wiedzieliśmy: szyszynka produkuje melatoninę głównie w nocy; wraz z wiekiem ilość wydzielanej melatoniny zmniejsza się; jeśli będziemy uzupełniać poziom melatoniny w tym okresie życia, w którym ulega on naturalnemu obniżeniu, możemy cofnąć efekty procesu starzenia. Wciąż Jednak nie znaliśmy przyczyny. Skutki działania melatoniny były oczywiste, ale przyczyna wciąż była dla nas tajemnicą. Miałem przeczucie, że chodzi tu o coś więcej niż tylko o melatoninę. Podejrzewałem, że nie wyłącznie hormon produkowany przez gruczoł, ale także sam gruczoł (szyszynka) kontroluje starzenie się organizmów. Pozostawała kwestia sprawdzenia, czy ta teoria jest prawdziwa. Dowód Przez jakiś czas obmyślałem eksperyment, którego, zgodnie z moją dotychczasową wiedzą, nikt wcześniej nie próbował zrealizować: chciałem mianowicie dokonać przeszczepu szyszynki: gruczoł młodej myszy wszczepić staremu zwierzęciu. Według mego rozumowania, jeżeli młoda szyszynka odmłodzi starą mysz - podobnie jak miało to miejsce w przypadku uzupełniania poziomu melatoniny - to byłoby wówczas oczywiste, że to właśnie szyszynka steruje procesami starzenia się. Przeszczep szyszynki nie jest prosty. U człowieka gruczoł ten ma wielkość małego ziarna grochu; u myszy nie jest większy niż kropka, którą stawiam na końcu tego zdania. Szyszynka jest ponadto bardzo delikatna, tak więc przeprowadzenie transplantacji wymaga olbrzymiej cierpliwości i precyzji. Pozostawało jeszcze pytanie, gdzie wszczepić nową szyszynkę. W przypadku transplantacji jakiegoś organu sprawa jest prosta - usuwa się stary i na jego miejsce wszczepia nowy. Jest to niezwykle trudne do przeprowadzenia w wypadku gruczołu wielkości szyszynki, umiejscowionego w dodatku w tak wrażliwym miejscu, jakim jest mózg. W czasie kiedy przeprowadzałem wstępne doświadczenia, moje laboratorium nie było tak przygotowane do zabiegów 48 z zakresu mikrochirurgii, jak ma to miejsce obecnie. Dlatego wiedziałem, że będę musiał pozostawić starą szyszynkę. Przez jakiś czas rozważałem możliwość wszczepienia nowej szyszynki w torebkę tłuszczową nerki (często tak postępowano podczas eksperymentów ze zwierzętami). Podzieliłem się moimi wątpliwościami z Billem Regelsonem, który akurat odwiedził moje laboratorium w Szwajcarii. Uważam Billa za jednego z najbardziej pomysłowych i twórczych naukowców zajmujących się problemami starości i starzenia, dlatego też poprosiłem go o pomoc. Wspólnie zdecydowaliśmy, że powinienem wszczepić szyszynkę w grasicę. Wspomniałem już wcześniej, że większość moich doświadczeń przeprowadziłem właśnie na grasicy, której właściwe funkcjonowanie jest niezbędne dla rozwoju odporności młodych organizmów. Grasica i szyszynka są połączone z tym samym ośrodkiem nerwowym w mózgu poprzez górny szyjny splot zlokalizowany u podstawy mózgu, w okolicy którego umiejscowiona jest szyszynka, i biegnący aż do śródpiersia i do grasicy. Skoro więc oba te gruczoły łączył ten sam ośrodek nerwowy, uznaliśmy, że grasica będzie bardziej naturalną lokalizacją dla szyszynki niż nerka. Najpierw pobraliśmy gruczoły szyszynki od trzy-, czteromiesięcznych myszy (kilkanaście lat "ludzkich"), a następnie wszczepiliśmy je sześciu dwudzie-stomiesięcznym samcom myszy (około sześćdziesięciu pięciu lat u człowieka). Przeprowadziliśmy również operacje przeszczepu na samicach w wieku szesnastu, dziewiętnastu i dwudziestu dwóch miesięcy (odpowiednio pięćdziesiąt, sześćdziesiąt pięć i siedemdziesiąt lat u ludzi). Aby uniknąć odrzucenia przeszczepu, wykorzystaliśmy dla naszego eksperymentu specjalnie wyhodowane myszy, które były genetycznym odpowiednikiem bliźniąt jednojajowych. Tkanka dawcy była tak podobna do tkanki biorcy, że niemal od razu przeszczep został przyjęty. Pracowaliśmy niezwykle precyzyjnie i dokładnie, posługując się mikroskopem chirurgicznym. Otoczoną błoną szyszynkę umieściłem na końcu igły i ostrożnie wprowadziłem ją do grasicy starszej myszy. Myszy, którym przeszczepiono szyszynkę, podobnie jak myszy, którym podawano melatoninę, dosłownie młodniały w oczach. Dotyczyło to zarówno ich wyglądu zewnętrznego, jak i funkcjonowania narządów wewnętrznych. Odporność organizmu i czynności tarczycy wykazywały poziom odpowiedni dla młodych osobników. Gruczoły grasicy u starych myszy, które poddano operacjom przeszczepu, zazwyczaj skurczone i znacznie zredukowane, odzyskiwały rozmiary i kondycję właściwe młodym zwierzętom. Wynikało z tego, że melatonina wpływała na odbudowanie odpornościowej funkcji właśnie poprzez odmłodzenie gruczołu grasicy. Myszy poddane operacji żyły przeciętnie o trzy miesiące dłużej niż normalnie (w przypadku człowieka, byłby to okres około dziesięciu - piętnastu lat). Zauważyliśmy również, że im młodszym myszom przeszczepialiśmy szyszynkę, tym bardziej wydłużał się okres ich życia. Testy wykazały, iż myszy, u których przeszczepu szyszynki dokonano w wieku dwudziestu dwóch miesięcy, żyły trzy do czterech miesięcy dłużej, czyli długość ich życia zwiększała się o blisko 20 procent. Natomiast myszy, u których dokonano transplantacji w wieku dziewiętnastu miesięcy, żyły o pięć do sześciu miesięcy dłużej, a zatem ich życie 4 - Cud melatoniny 49 wydłużało się o 30-35 procent. Eksperyment ten dowiódł więc, że cofanie procesów starzenia się nie jest możliwe, jeśli interwencja zachodzi zbyt późno. Stwierdziliśmy, że istnieje taki okres, kiedy procesy, o których tu mówimy, dokonały już takich spustoszeń organizmu, że odmłodzenie jest niewykonalne, Jeśli więc chcemy, by kuracja odniosła skutek i zatrzymała postępującą degradację, trzeba ją przeprowadzić zanim organizm osiągnie stadium, po którym nie ma już odwrotu. W trakcie przeprowadzania doświadczenia pojawiła się jeszcze jedna, szczególnie złożona kwestia. Pamiętacie zapewne, że myszy, którym podawaliśmy melatoninę, żyły przeciętnie sześć miesięcy (dwadzieścia pięć lat u człowieka) ponad górną granicę ich wieku. Z kolei myszy, którym przeszczepiono szyszynkę, żyły tylko o trzy miesiące (około dziesięciu do piętnastu lat u człowieka) dłużej niż normalnie. Skąd wzięła się ta różnica? Dlaczego myszy, którym przeszczepiono szyszynkę, nie żyły równie długo, jak te leczone melatoniną? Skoro więc szyszynka jest głównym regulatorem, a działa dzięki produkowanej przez siebie melatoninie, to dlaczego uzupełnianie poziomu melatoniny skuteczniej hamowało starzenie się niż przeszczep gruczołu? Zanalizowaliśmy ponownie przebieg i wyniki naszych eksperymentów, rozważyliśmy wszystko, co wiedzieliśmy na temat regulującej roli szyszynki i doszliśmy do przekonania, że wspomniana różnica mogła mieć związek z tym, że myszy poddane transplantacji miały nie jedną, ale dwie szyszynki. (Przypominam, że nie mogliśmy usunąć "starych" szyszynek). Wysnuliśmy teorię, że "stare" szyszynki prowokowały proces starzenia, natomiast młode działały hamująco. W rezultacie starzenie się zostało spowolnione, ale nie w takim stopniu jak u myszy, które miały tylko jedną szyszynkę i otrzymywały dodatkowo melatoninę. Wracając do naszej analogii - muzycy grający w orkiestrze dostawali sprzeczne wskazówki od dwóch różnych dyrygentów. Wyniki doświadczeń z przeszczepem szyszynki wzmogły nasze zainteresowanie tym gruczołem i wzmocniły przekonanie, że pełni on nie tylko kluczową rolę w procesach starzenia się, ale że jest tym właśnie poszukiwanym przez nas biologicznym zegarem. Obserwowaliśmy proces przywracania młodości zwierzętom, które przeszły transplantację szyszynki. Jednakże zdawaliśmy sobie sprawę, że wciąż szukamy. Nauka wymaga dowodów i niezaprzeczalnych teorii, musieliśmy więc odpowiedzieć na wiele jeszcze pytań, by móc ostatecznie stwierdzić, że to szyszynka i tylko szyszynka jest odpowiedzialna za naszą starość. Jedno z pytań postawił mój przyjaciel, nieżyjący już Branislav D. Janković, którego badania dotyczące grasicy okazały się dla mnie niezwykle ważne. Zasugerował on bowiem, że powinniśmy wykluczyć możliwość, iż odmłodzenie nastąpiło nie dzięki czynności nowej, młodej szyszynki, ale w wyniku przeprowadzenia samej operacji, która mogła sprowokować regenerację grasicy (która z kolei była odpowiedzialna za wydłużenie życia myszy i poprawę ich kondycji). Zaplanowałem więc kolejny eksperyment, który, gdyby zakończył się sukcesem, zweryfikowałby nasze poprzednie odkrycia. Zamiast szyszynki wszczepiłem fragment kory mózgowej młodej myszy do gruczołu grasicy starszego osobnika. Doświadczenie przeprowadzone zostało dokładnie w ten sam sposób i z taką 50 samą ostrożnością, jak przeszczepy szyszynki. Nie mogłem doczekać się wyników. Przez wiele miesięcy obserwowałem poddane eksperymentowi zwierzęta. Jednak nie wystąpiły żadne oznaki "odmłodzenia". Myszy z wszczepioną korą mózgową żyły normalnie długo, a także normalnie się starzały, słabły i zdychały. Miałem więc mój dowód - to nie jakiś nieprzewidziany wcześniej efekt samej operacji, ale przeszczepienie właśnie szyszynki było bezpośrednią przyczyną efektu przywracania młodości. Ostatni etap - krzyżowa transplantacja Kolejny etap mojej pracy zaprowadził mnie aż do Rosji, gdzie miałem okazję poznać Władimira Lesnikowa, młodego badacza, którego osiągnięcia zrobiły na mnie tak wielkie wrażenie, że zaprosiłem go do Szwajcarii i zaproponowałem wspólną pracę. Leśników był autorem szczególnego urządzenia, umożliwiającego wykonywanie najbardziej nawet skomplikowanych operacji mózgu u najmniejszych zwierząt. Jego wynalazek, zwany aparatem stereotaktycznym, pozwalał uzyskać trójwymiarowy obraz głowy, który można było przesuwać w dowolne miejsce. Umożliwiało to chirurgowi przeprowadzanie operacji wymagających olbrzymiej precyzji i delikatności. Dzięki temu urządzeniu, a także "magicznym dłoniom" Lesnikowa, mogliśmy teraz przeprowadzić eksperyment, który, w co wierzyłem, mógł potwierdzić moje intuicje, że to właśnie szyszynka jest poszukiwanym przez badaczy zegarem biologicznym. Doświadczenie to, w znacznie większym stopniu niż badania dotąd prowadzone, ukazałoby prawdziwą "władzę" tego gruczołu. Koncept eksperymentu był prosty, za to wykonanie prawie niemożliwe. Chcieliśmy sprawdzić skutki wszczepienia szyszynki młodej myszy osobnikowi staremu, i odwrotnie - starej młodemu zwierzęciu. Eksperyment miał pokazać wpływ starego gruczołu na organizm młodego osobnika, i młodej szyszynki na organizm biorcy starego. Doświadczenie to było o wiele bardziej skomplikowane niż moje wcześniejsze eksperymenty wszczepiania szyszynki do grasicy. Po pierwsze, "wymieniając" starą szyszynkę na nową mogliśmy obserwować jej oddziaływanie nie zaburzane przez sprzeczne sygnały wysyłane przez starą szyszynkę. Gdyby przeszczep się udał, istniało prawdopodobieństwo, że gruczoł zostanie przyjęty przez biorcę jak własny narząd zajmujący w organizmie przypisaną mu pozycję. To dałoby bardziej rzeczywisty obraz funkcjonowania szyszynki niż ten, jaki uzyskałem po wszczepieniu szyszynki do grasicy. Mogliśmy się również przekonać, w jaki sposób stara szyszynka będzie oddziaływała na młody organizm. Osobiście byłem tym szczególnie zainteresowany. Na podstawie poprzednich doświadczeń wiedziałem już, że można spowolnić ruch wskazówek biologicznego zegara starzenia się, ale czy można go przyspieszyć? Czy stary gruczoł szyszynki wszczepiony młodemu organizmowi przyspieszy starość? Eksperyment był prawdziwym wyzwaniem nawet dla najzdolniejszych chi- 51 rurgów. Pomimo ogromnego wpływu, jaki szyszynka wywiera na cały organizm, sam gruczoł jest, jak już wiemy, bardzo mały, tak bardzo, że z trudem można go dostrzec gołym okiem. Jednego dnia byliśmy w stanie przeprowadzić zaledwie kilka operacji trwających po kilka godzin, a przygotowania do każdej zabierały nam trzy do czterech dni. Dlatego też cały eksperyment trwał w sumie kilka tygodni. W naszej eksperymentalnej grupie "pozamienialiśmy" szyszynki czteromiesięcznych myszy (odpowiednik około dwudziestu lat u człowieka) i osiemnasto-miesięcznych (sześćdziesiąt lat u człowieka). Grupę kontrolną stanowiły myszy odpowiednio cztero- i osiemnastomiesięczne, na których przeprowadziliśmy przeszczepy symulowane. Na podstawie grupy kontrolnej mogliśmy stwierdzić, czy już tylko interwencja operacyjna (bez transplantacji narządu) może mieć wpływ na stan zdrowia i długość życia myszy. Doświadczenie się udało i w ciągu kilku miesięcy zapełniliśmy kilka klatek myszami po transplantacji krzyżowej. Dokładnie oznaczyliśmy wszystkie myszy l podzieliliśmy na grupy - w jednej grupie (umieszczonej w oddzielnej klatce) znajdowały się dwie myszy czteromiesięczne i dwie osiemnastomiesięczne. Co tydzień dokładnie badaliśmy wszystkie zwierzęta, by sprawdzić ich sprawność i zmierzyć poziom zdrowia fizycznego. Pierwsze operacje zaczęliśmy w 1990 roku. Po ich zakończeniu mogliśmy już tylko czekać na wyniki. Mijały miesiące. Pewnego dnia, kiedy wszedłem rano do laboratorium i zajrzałem do klatek, zaskoczyło mnie, że w wielu klatkach myszy wyglądały identycznie, jakby były w tym samym wieku. Wiedziałem, że to niemożliwe, bo przecież specjalnie umieszczaliśmy razem stare i młode osobniki, by dokładnie obserwować różnice w ich zachowaniu i wyglądzie. Z początku sądziłem, że któryś z laborantów przypadkowo pomieszał myszy. Jednakże po dokładniejszym sprawdzeniu oznaczeń zrozumiałem, że o żadnej pomyłce nie ma mowy. Stało się coś niezwykłego. Myszy wyglądały niemal identycznie, bo po prostu nasz eksperyment się powiódł! Udało się odmłodzić stare myszy poprzez wszczepienie im szyszynek młodych zwierząt! Jeszcze bardziej zaskakujące było to, że młode myszy, którym przeszczepiono szyszynki starszych, bardzo szybko się starzały, na długo przed ich naturalnym progiem starości. Obie grupy poddanych transplantacji myszy wyglądały tak, jakby były dokładnie w tym samym wieku. Natychmiast sfotografowałem zwierzęta, by mieć namacalny dowód tego, co zobaczyłem. Aż do dziś, gdy patrzę na te fotografie, nie mogę uwierzyć własnym oczom: dwie stojące obok siebie myszy, jedna piętnaste-, a druga trzydziestomiesięczna, wyglądają tak, jakby były w tym samym wieku. To zupełnie to samo. gdybyśmy postawili obok siebie czterdziestoletniego i dziewięćdziesięcioletniego człowieka, którzy wyglądają identycznie. Wkrótce potem różnice "wieku" w naszych grupach eksperymentalnych stały się wyraźniejsze. Młode myszy, którym wszczepiono szyszynki starych, zaczęły się gwałtownie starzeć i zdychać (mniej więcej trzydzieści procent długości życia wcześniej niż normalnie). Z kolei stare, którym wszczepiono gruczoły młodych 52 osobników, żyły przeciętnie o trzydzieści procent dłużej, niż zwykle żyją myszy tego gatunku i zachowały cechy młodości aż do samego końca, czyli przeważnie do trzydziestu trzech miesięcy (licząc w "ludzkich kategoriach" do około stu pięciu lat). Późniejsze badania wykazały, że grasice u starszych myszy z wszczepionymi młodymi szyszynkami uległy regeneracji, natomiast u młodych, którym przeszczepiono stare szyszynki, grasice znacznie się zmniejszyły. W grupie kontrolnej, na której przeprowadziliśmy symulowane przeszczepy, nie zaobserwowaliśmy żadnych zmian. Myszy żyły i zachowywały się zupełnie normalnie, nie wykazując żadnych szczególnych odstępstw od normy. To doświadczenie pozwoliło mi zatem odnaleźć prawdziwy biologiczny zegar. Pozwoliło zrozumie? nie tylko to, w jaki sposób się starzejemy, ale też dlaczego się starzejemy. Tak jak sądziłem, kluczem do wszystkiego okazała się szyszynka. Młoda szyszynka wysyła całemu organizmowi "młode" sygnały, dzięki czemu pozostaje on zdrowy i zachowuje dobrą kondycję. Wraz ze starzeniem się tego gruczołu zmieniają się sygnały, które teraz komunikują, że jesteśmy już starzy. Wszystkie układy organizmu, jeden po drugim, naśladują szyszynkę i w wyniku tego starzejemy się i umieramy. Jak pamiętacie, dawki melatoniny podawane starszym myszom wpływały na przedłużenie ich życia i odmłodzenie ich organizmów. Sądzę, że uzupełnianie poziomu melatoniny pomogło w odmłodzeniu szyszynki, i w ten sposób zmieniło treść wysyłanych przez nią sygnałów oraz przywróciło równowagę całemu organizmowi. Na podstawie tych eksperymentów wywnioskowałem, że utrzymywanie podwyższonego poziomu melatoniny u starszych ludzi będzie miało takie same pozytywne skutki. Tak więc, to właśnie szyszynka jest biologicznym zegarem. W następnym rozdziale przyjrzymy się bliżej temu gruczołowi, by lepiej zrozumieć jego działanie jako precyzyjnego regulatora wszelkich funkcji życiowych. 4. SZYSZYNKA: TWOJE TRZECIE OKO Szyszynka jest zegarem ciała, wewnętrznym czasomierzem kontrolującym proces starzenia się organizmu. Wydziela hormon, zwany melatoniną. który przekazuje innym organom instrukcje dotyczące przebiegu procesu starzenia. Starzejemy się, ponieważ tak każe szyszynka. I nie ma w tym nic dziwnego, bo niemal wszystkie ważne funkcje naszego ciała są w jakimś stopniu regulowane przez szyszynkę. Gruczoł ten jest regulatorem całego układu endokrynologicznego, a jego hormony zarządzają wszystkimi funkcjami organizmu, włącznie ze snem, wzrostem i rozwojem płciowym. Widać stąd. że szyszynka wywiera ogromny wpływ na każdą dziedzinę naszego życia i prawdopodobnie niezmiennie pełni tę funkcję od chwili, gdy człowiek pojawił się na Ziemi. Krótko mówiąc, to temu niewielkiemu, pracowitemu gruczołowi zawdzięczamy nasze życie. U ssaków, nie wyłączając człowieka, szyszynka znajduje się w głębi mózgu, tak że światło nie ma do niej bezpośredniego dostępu. Gruczoł ten "widzi" więc naszymi oczami. Światło przechodzi przez źrenicę oka i skupia się na siatkówce, światłoczułej warstwie pokrywającej wnętrze oka. Przekaz z siatkówki przechodzi następnie (za pomocą nerwu wzrokowego) do śródmózgowia i położonych powyżej skrzyżowania jąder nerwów wzrokowych - skupiska komórek nerwowych w podwzgórzu. Podwzgórze jest ośrodkiem w śródmózgowiu, który również pełni funkcję wewnętrznego zegara naszego organizmu. Każdego dnia światło, które przechodzi przez oczy, ustawia mechanizm mierzący czas w każdym jądrze zlokalizowanym nad skrzyżowaniem nerwów wzrokowych. Każdej zaś nocy to jądro wysyła sygnał ścieżką wiodącą wzdłuż rdzenia kręgowego, i z powrotem przez szyję do szyszynki. Ilość światła, która dociera do szyszynki i jest przez nią rejestrowana, decyduje o ilości wytworzonej melatoniny. Światło hamuje produkcję tego hormonu, a zatem, zmieniająca się zależnie od pory roku długość dnia wpływa na wzrost albo spadek poziomu melatoniny. Szyszynka umożliwia nam harmonijne współżycie z otoczeniem. Na długo przedtem zanim wynaleziono zegary, czy napisano kalendarze, albo wystrzelono kosmiczne satelity, rejestrujące pogodę, my, ludzie, kierowaliśmy się sygnałami przekazywanymi przez przyrodę. To przyroda mówiła nam, kiedy powinniśmy 54 odpoczywać, a kiedy pracować, kiedy bawić się, a kiedy zawierać związki małżeńskie. Te komunikaty porządkujące nasze życie były wysyłane przez szyszynkę, która i dziś pełni taką samą funkcję. W starożytności, kiedy zachodziło słońce, a ziemia pogrążała się w ciemności, gruczoł ten zwiększał ilość wytwarzanej melatoniny, dzięki czemu ludzie odczuwali senność. Dzisiaj, choć mamy zegary wskazujące porę dnia i nocy, nasze organizmy wciąż są posłuszne rytmowi wyznaczanemu przez szyszynkę i ilość wydzielanej przez nią melatoniny. Wraz ze zmianami pór roku szyszynka, wpływając na poziom innych hormonów, pomagała naszym przodkom przystosowywać się do okresowych zmian pogody. Umożliwiło to ludziom pierwotnym przenoszenie się z jednej strefy klimatycznej do innej w poszukiwaniu pożywienia i zapewniło im przewagę nad innymi gatunkami, które nie posiadały takich zdolności adaptacyjnych. Szyszynka reguluje również produkcję hormonów, które pomagają młodym matkom nawiązać więź emocjonalną z nowo narodzonymi dziećmi (więź ta jest istotną częścią instynktu macierzyńskiego). Z kolei instynkt macierzyński jest (i był zawsze) warunkiem przetrwania naszego gatunku. Także w organizmach zwierząt szyszynka pełni funkcję nadrzędnego regulatora - "zarządza" cyklem życiowym uzależnionym od zmian w środowisku naturalnym. Inaczej niż zwierzęta, których byt wciąż określają kaprysy przyrody, my, ludzie, nie jesteśmy już tak bardzo uzależnieni od natury. Dzięki takim współczesnym wynalazkom jak światło elektryczne czy klimatyzacja, do pewnego stopnia potrafimy kontrolować nasze środowisko. Mimo to wciąż jesteśmy posłuszni sygnałom wysyłanym przez nasz organizm, którego dyrygentem jest niewielki gruczoł -szyszynka. Szyszynka kontroluje rytm pracy naszego serca i całodobowe rytmy, czyli codzienne okresowe zmiany ilości wydzielanych hormonów, regulujących wszystkie czynności - od jedzenia, poprzez przemianę materii, do spania. Najlepszym przykładem zaburzenia naszego całodobowego rytmu jest sytuacja, gdy nagle znajdziemy się w innej strefie czasowej. Wówczas nasze terminy snu. jedzenia i pracy ulegają kompletnemu przestawieniu. I kiedy w końcu przystosujemy się do innego czasu i innego klimatu, dzieje się tak dlatego, że to właśnie szyszynka dokonuje niezbędnych zmian w naszych organizmach. (Zagadnienie zaburzeń równowagi organizmu związanych ze zmianą stref czasowych i ich profilaktykę omawiamy bardziej szczegółowo w rozdziale 13.) Nie jesteśmy pierwsi, którzy piszą o cudach, jakie sprawia szyszynka, i nie sądzimy, że będziemy ostatni. Szyszynka była obiektem domysłów, czci i kontrowersji przez ostatnie dwa i pół tysiąca lat i z pewnością będzie nadal przez następne tysiąclecie. Francuski filozof Renę Descartes oznajmił, że poprzez szyszynkę przemawia ludzka dusza, czym wywołał oburzenie współczesnych mu teologów. Mistycy hinduscy nazwali szyszynkę "trzecim okiem" i wierzyli, że jest miejscem, przez które ulatuje dusza podczas ekstazy wywołanej medytacją. Warto zauważyć, że filozofowie i mistycy, o których tu wspominam, przeczuwali w jakiś sposób znaczenie szyszynki, choć współczesna im nauka milczała w tej kwestii. Dopiero ostatnie trzydziestolecie przyniosło zainteresowanie tą problematyką. Hinduscy mistycy byli obdarzeni zdumiewającą intuicją. Szyszynka u niż- 55 szych gatunków zwierząt pełniła rzeczywiście rolę "trzeciego oka". Pozostałości tego trzeciego oka można zobaczyć na przykład u żyjącej w Tuaturze w Nowej Zelandii jaszczurki. Ma ona w górnej części głowy naprawdę małe wgłębienie -promienie słońca mogą więc padać bezpośrednio na szyszynkę. Niektórzy naukowcy sądzą, że na jakimś wcześniejszym etapie ewolucji gruczoł ten rzeczywiście służył niektórym gadom jako trzecie oko. Dziwne więc, że szyszynka nigdy nie przekształciła się w prawdziwy narząd wzroku. Okazuje się, że przyroda przeznaczyła ją do innych, znacznie ważniejszych zadań. U ptaków wędrownych (zwłaszcza tych, które mają wspólnych przodków z gadami) szyszynka pełni znaczącą funkcję. Ptaki te korzystają w swoich wędrówkach z wielu drogowskazów, takich jak położenie słońca na niebie i dobowe zmiany jasności i ciemności. Szyszynka u tych ptaków jest zlokalizowana tuż pod półprzeźroczystą kością czaszki. W ten sposób światło może przenikać przez nią bezpośrednio do szyszynki. Badania wykazały, że jeśli kość czaszki takiego wędrownego ptaka pomalujemy czarną farbą, tak by światło nie mogło docierać do gruczołu, ptak natychmiast traci orientację. Dowiedziono również, że ptaki mogą wyczuwać zmiany wartości ziemskiego pola magnetycznego. W ten sposób "konstruują" coś w rozaju kompasu. Funkcję takiego kompasu może pełnić szyszynka. To wcale nie jest takie dziwne, jak mogłoby się wydawać. Ziemia przypomina gigantyczny obracający się magnes, przemierzający przestrzeń. Słońce, którego masa wielokrotnie przewyższa masę Ziemi, działa na naszą planetę jak silny elektromagnes, a także, choć w mniejszym stopniu, oddziałuje na księżyc. Obracanie się Ziemi wokół Słońca i księżyca wokół Ziemi powoduje, że elektromagnetyczne pole Ziemi ulega zmianom. Uważa się, że szyszynka u wielu zwierząt, a także u człowieka, reaguje na siły oddziaływania pola magnetycznego. Szyszynka ptaków może zatem wyczuwać zmiany wartości ziemskiego pola elektromagnetycznego i w ten sposób wskazywać drogę wędrowcom. Ptaki mogą odlatywać na zimę o tysiące mil od letnich gniazd i wiosną powracać dokładnie w to samo miejsce, z którego odleciały. Badania dowiodły także, że szyszynka u ludzi wykazuje wrażliwość na inne rodzaje pól elektromagnetycznych, podobnych do tych, które wytwarzają proste urządzenia gospodarstwa domowego, jak budziki czy suszarki do włosów. Prawdę mówiąc, niektóre badania wykazały, że obecność pól elektromagnetycznych wpływa na ilość wytwarzanej melatoniny. Znana jest również teoria, choć ostatnio budzi kontrowersje i traci zwolenników pośród specjalistów-epidemio-logów, o wpływie pól elektromagnetycznych na powstawanie niektórych rodzajów nowotworów. Szyszynka człowieka jest bardzo mała. U dzieci jest większa niż u dorosłych i kurczy się z wiekiem. Z pewnych, na razie nieznanych powodów, kobiety mają nieznacznie większe szyszynki niż mężczyźni. Można to wiązać z faktem, że życiem kobiet w znacznie większym stopniu rządzi zasada cykliczności - na przykład dwudziestoośmiodniowy cykl menstruacyjny. Warto również zauważyć, że kobiety żyją na ogól dłużej niż mężczyźni, choć na razie nie mamy podstaw, by wiązać ów fakt ze zróżnicowaną wielkością szyszynek. 56 Na ironię zakrawa zatem, że aż do początku lat siedemdziesiątych naukowcy uważali, że szyszynka ma niewielkie znaczenie, o ile je w ogóle ma. Kiedy podczas badań anatomicznych usuwano szyszynkę z ciał zwierząt, nie działo się nic widocznego ani istotnego. To prowadziło do przekonania, że gruczoł ten jest po prostu organem szczątkowym, który przestał pełnić jakąkolwiek funkcję; narządem nie mającym większego znaczenia (a zapewne o wiele mniejsze) niż na przykład migdalki czy wyrostek robaczkowy. Dzisiaj oczywiście wiemy, jak bardzo tamten pogląd był błędny. Jednym z powodów, dla którego usunięcie szyszynki może z pozoru nie wywoływać żadnych skutków, jest ten, że - jak wiemy - gruczoły tworzące układ endokrynologiczny (którego szyszynka jest tylko jednym elementem) są ściśle ze sobą związane i jeśli jeden gruczoł zostanie usunięty, pozostałe mogą, przynajmniej do pewnego stopnia, zająć jego miejsce. Co więcej, skutki usunięcia szyszynki zależą od stopnia rozwoju organizmu. Usunięcie tego gruczołu nowo narodzonemu zwierzęciu wywołuje całkiem inny skutek niż usunięcie go dorosłemu osobnikowi. Prawie sto lat temu naukowcy powzięli przypuszczenie, że szyszynka odgrywa ważną rolę w rozwoju płciowym. Już w 1898 roku pewien lekarz opisał dziwaczny przypadek czteroletniego chłopca, który zaczął przejawiać oznaki dojrzałości. Lekarz ów stwierdził, że chłopiec cierpi na nowotwór szyszynki. Opis tego przypadku pozwolił sformułować hipotezę, że szyszynka wydziela substancję opóźniającą nadejście początku okresu dojrzewania i aktywności płciowej i że jej zwyrodnienie mogło zahamować wytwarzanie tej substancji, stąd przedwczesne dojrzewanie chorego chłopca. Ponad pół wieku później, w 1958 roku, dwaj naukowcy: A.B. Lerner i J.D. Case, wyodrębnili tę tajemniczą substancję i nazwali melatoniną, greckie: mekis - czarny i tosos - praca. Uczeni ci przeprowadzili następujące doświadczenie: gdy posmarowali melatoniną skóry żab laboratoryjnych, zaobserwowali zmianę ubarwienia zwierząt - mełatonina weszła w reakcję z melanoforami, komórkami pigmentowymi, dzięki czemu skóra żab uległa ściemnieniu lub rozjaśnieniu. Niektóre zwierzęta, a wśród nich żaby i gady takie jak kameleon, potrafią bardzo szybko zmieniać barwę skóry. Jest to ich ochrona przed drapieżnikami, i jak się okazuje, to właśnie szyszynka pełni tę nierzadko ratującą życie funkcję. W 1963 roku melatoniną została uznana za hormon. (Doświadczenie na szczurach wykazało, że hormon szyszynki wpływa na aktywność płciową). Im więcej uwagi poświęcano temu "nowemu" hormonowi, tym bardziej zdumiewających dokonywano odkryć. Przekonano się, że wydzielanie melatoni-ny może zostać zahamowane przez oddziałanie światłem na gruczoł i że ilości produkowanego hormonu podlegają codziennym okresowym zmianom; są większe w nocy, w ciągu dnia maleją. Stwierdzono także, że poziom melatoniny we krwi jest dziesięciokrotnie wyższy w nocy niż w dzień. Ustalono następnie, że ponieważ melatoniną jest rozkładana i zużywana przez organizm w ciągu kilku godzin od chwili jej wytworzenia, w ciągu dnia jej poziom we krwi jest bardzo mały. Kiedy zaczęto podawać melatoninę ludziom, stwierdzono, że powoduje ona senność. Na tej podstawie badacze wywnioskowali, że ten hormon musi odgrywać dużą rolę w regulowaniu naszych okresów snu i czuwania. 57 Dalsze badania pozwoliły ustalić kolejne fakty. Stwierdzono, że poziom melatoninyjest wyższy u dzieci niż u dorosłych, i że w okresie starości radykalnie się obniża. Uważa się, że to właśnie spadek poziomu melatoniny we krwi u starszych ludzi jest najprawdopodobniej przyczyną dość powszechnej w tym wieku bezsenności. Stwierdzono także, że ludzie cierpiący na raka i inni przewlekle chorzy mają na ogół nienormalnie niski poziom melatoniny. Kawałek po kawałku składano układankę, by odkryć prawdę o szyszynce i melatoninie, ale wciąż pozostawały puste miejsca. Melatonina: wpływ na aktywność seksualną U wszystkich istot żywych melatonina wpływa w istotnym stopniu na aktywność seksualną i rozmnażanie. Zagadnienie to omawiamy bardziej szczegółowo w części III. W tym miejscu warto tylko zauważyć, że melatonina w bezpośredni sposób reguluje cykle rozrodcze wielu gatunków zwierząt. W przeciwieństwie do kobiet, które mogą zajść w ciążę w dowolnej porze roku, większość samic ma ściśle wyznaczone okresy płodności - jest to tak zwany okres krycia albo stanowienia. W tym czasie i tylko w tym czasie samice jajeczkują (znane jest to pod nazwą okresu rui), a samce wytwarzają spermę. Taki okres stanowienia jest bardzo ważny dla przetrwania gatunku, ponieważ gwarantuje, że potomstwo urodzi się w optymalnych warunkach, zazwyczaj na wiosnę albo latem, gdy sprzyja pogoda, a pożywienia jest pod dostatkiem. U owiec dochodzi do zapłodnienia jesienią, ich ciąża trwa sześć miesięcy, a młode przychodzą na świat wiosną. Wiele ptaków buduje gniazda i składa jaja wczesną wiosną, tak by pisklęta wykluły się, kiedy jest jeszcze ciepło, i przygotowały do samodzielności przed okresem chłodów. Dziś wiemy, że zwierzęta reagują w ten sposób na zmiany pór roku, gdyż wykonują polecenia szyszynki. Aktywność płciowa zwierząt zależy od ilości światła i odpowiadającej jej ilości melatoniny. Zmiany długości dnia powodują obniżanie lub podwyższanie poziomu melatoniny, która albo uaktywnia, albo dezaktywuje odpowiednie hormony płciowe. Ostatnio przeprowadzono wiele interesujących doświadczeń ze zwierzętami. Wykazały one. że kiedy cykle światła zostają sztucznie zmienione, zgodnie z nimi zmieniają się także cykle rozrodcze zwierząt. Na przykład, jeśli zmusić gryzonie do życia w warunkach skróconego okresu jasności, symulując w ten sposób krótsze dni w zimie, samce doznają regresji jąder, a samice zaczynają cierpieć na zahamowanie okresu rui. I na odwrót - Jeśli okres jasności wydłużyć, naśladując długie dni wiosny i lata, szczurom powraca zdolność rozrodcza. Okres snu zimowego u zwierząt jest również regulowany przez szyszynkę. Podczas snu zimowego wszystkie funkcje organizmu zwierzęcia ulegają spowolnieniu, podobnie jak dzieje się to podczas snu u ludzi. Temperatura ciała się obniża, spada częstotliwość pracy serca, komórki wytwarzają mniej energii i w konsekwencji zwierzę pogrąża się w głębokim, kilkumiesięcznym śnie. Wiele 58 gatunków zwierząt parzy się przed zapadnięciem w taki sen, by ich młode mogły urodzić się na wiosnę. Aby przetrwać długie miesiące zimowego snu, zwierzęta gromadzą duże zapasy tłuszczu - w ten sposób zapewniają organizmowi odpowiednią dawkę energii, niezbędną do podtrzymania wszystkich funkcji życiowych. Melatonina decyduje o tym, w jaki sposób i kiedy te zgromadzone zapasy sązużywane. Na krótko przed porą przebudzenia zwierzę zaczyna spalać tłuszcz w przyspieszonym tempie. I właśnie to przyspieszone spalanie tłuszczu jest sygnałem, że czas się obudzić. Mimo iż ludzie nie mają określonego okresu krycia, istnieją dowody na to, że kiedyś, w czasach precywilizacyjnych, było inaczej. W "The Journal of Repro-ductive Rhytms" opublikowano wyniki wszechstronnych badań dotyczących związków między narodzinami a porami roku. Naukowcy zebrali informacje o milionach noworodków urodzonych na półkuli północnej, w krajach strefy umiarkowanej o podobnej przemienności pór roku. I choć dołożono wszelkich starań, żeby wykazać, że kobiety zachodzą w ciążę i rodzą dzieci w każdej porze roku, odkryto jednak istnienie dwóch wyraźnych szczytów narodzin -jeden: na przełomie grudnia i stycznia i drugi: w środku lata. Zapłodnienia musiały więc mieć miejsce albo wczesną wiosną, albo wczesną jesienią, kiedy temperatura na ogół waha się w granicach od dziesięciu do dwudziestu jeden stopni Celsjusza. Z pewnych względów taka temperatura wydaje się sprzyjać płodności (dotyczy to mężczyzn i kobiet). Nikt nie potrafił wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje, ale możemy się domyślać, iż jest to relikt pierwotnego związku między cyklem ludzkiego życia a cyklem przyrody. Do przeszłości należą dni, kiedy ludzie żyli w harmonii ze środowiskiem. Przestaliśmy honorować prawa natury. Pstryknięcie przełącznikiem sprawia, że mroki nocy zostają zalane potokami sztucznego światła. Nasze domy i miejsca pracy są wyposażone w klimatyzatory, centralne ogrzewanie i wentylatory. Te wszystkie nowoczesne urządzenia z pewnością podniosły jakość naszego życia. Niektórzy naukowcy wiążą wzrost płodności w krajach Zachodniej Europy i Ameryki Północnej z ingerencją człowieka w środowisko, które stworzyła dla nas natura. Jesteśmy odcięci od zjawisk i sygnałów przyrody, i możliwe, że właśnie dlatego zapomnieliśmy o naszych naturalnych cyklach rozrodczych. Jak już powiedzieliśmy, u wielu zwierząt ilość wydzielanej melatoniny zależy od długości pory roku i dnia. Badania przeprowadzone na ludziach dowiodły jednak, że u mężczyzn zjawisko to nie występuje. W ciągu całego roku ich poziom melatoniny nie ulega zmianom. Inaczej wygląda to u kobiet. Ich poziom melatoniny zależy od pory roku. Ostatnie badania wskazują, że szyszynki kobiet wytwarzają mniej melatoniny latem, kiedy dnie są długie, a więcej zimą. gdy dnie są krótkie. Naukowcy odkryli ponadto, że mężczyźni bardziej niż kobiety są narażeni na zakłócenia swoich naturalnych cykli życiowych, kiedy zostaną poddani działaniu sztucznego światła. Jak dotąd nie potrafimy wyjaśnić różnic w ilościach melatoniny wytwarzanej u obu płci, ale możemy przypuszczać, że większe rozmiary szyszynek u kobiet mogą pełnić ochronną funkcję, pomagając im lepiej dostosowywać się do swoich naturalnych cykli. 59 Melatonina w różnym wieku Chociaż my, istoty ludzkie, lubimy wierzyć, że sami decydujemy o wszystkim i jesteśmy panami swojego losu, to jednak wieloma naszymi codziennymi czynnościami rządzi głęboko w nas zakorzeniona cykliczność. Ludzie wykazują na ogół skłonność do kierowania się tymi samymi przesłankami przy budzeniu się i zasypianiu. Przebywanie w ciemnym pokoju powoduje, że zaczynamy czuć się senni i ociężali, z kolei jasno oświetlone pomieszczenie sprawi, że poczujemy się ożywieni i pobudzeni. Mamy skłonność do odczuwania głodu w tych samych porach dnia i większość ludzi ma ustalone terminy spożywania posiłków. Wiele naszych codziennych rytmów ustala się, zanim jeszcze wyłonimy się z matczynego łona. Noworodki dopiero po kilku dniach życia zaczynają wytwarzać własną melatoninę. Okresowe pojawianie się tego hormonu w mleku matki pomaga więc wzmacniać naturalne cykle snu i czuwania, prawdopodobnie pomaga zsynchronizować okresy snu noworodka z okresami snu jego rodziców, Stały rytm produkowania i zużywania melatoniny u człowieka ustala się ostatecznie po ukończeniu pierwszego roku życia. Wydaje się zupełnie możliwe, że dlatego właśnie niektóre noworodki mają trudności z zasypianiem. Co więcej, zaobserwowano, że takie kłopoty dotyczą częściej dzieci karmionych mlekiem sztucznym. I być może przyczyną jest niedobór melatoniny, a nie kolka czy jakaś inna dolegliwość. Melatonina wspomaga produkcję prolaktyny. hormonu pobudzającego wytwarzanie mleka. Hormon ten powoduje obniżenie poziomu agresji, napięcia i niepokoju. Stymuluje instynkt opiekuńczy i macierzyński. Poziom melatoniny u dzieci na ogół rośnie do czasu, aż ukończą one mniej więcej siódmy rok życia. W ciągu kilku pierwszych lat życia większość dzieci ma skłonność zapadania w sen w ciągu dnia o podobnej porze. Do drugiego czy trzeciego roku dzieci śpią na ogół dwa razy dziennie: pierwszy raz przed południem i drugi raz wczesnym popołudniem. Po ukończeniu trzeciego roku dzieci zaczynają sypiać tylko raz dziennie, około południa, a w wieku czterech czy pięciu lat przestają spać w ciągu dnia w ogóle. I choć nie wiemy dlaczego tak się dzieje, to jednak uważamy, że to zmiany poziomu melatoniny przyczyniają się w jakiś sposób do utrwalenia takiego cyklu snu i czuwania. Wszystko co proponuje nam organizm ma zresztą głębokie uzasadnienie. W czasie snu przysadka mózgowa wytwarza hormon wzrostu, który, jak sama nazwa wskazuje, pobudza wzrost. U dzieci etapy najszybszego wzrostu zbiegają się z czasem, kiedy okresy snu są najdłuższe - od wieku niemowlęcego do ukończenia trzeciego roku życia. Kiedy dziecko osiąga dojrzałość płciową, poziom melatoniny we krwi spada (ta sama ilość melatoniny przypada teraz na zwiększoną ilość krwi). Jest to sygnał dla organizmu do wytwarzania większych ilości hormonów płciowych: hormonu luteinizującego (LH) i hormonu folikulizującego (FSH). Zmiana poziomu tych hormonów we krwi powoduje, że u dziewcząt pojawia się menstruacja, a jądra chłopców zaczynają wytwarzać spermę. Począwszy od mniej więcej czterdziestego piątego roku życia poziom melato- 60 niny we krwi gwałtownie się obniża. Tracimy zdolność do wytwarzania i zużywania melatoniny i zaczyna się proces starzenia. Kobiety wchodzą w okres menopauzy, a mężczyźni, chociaż nadal pozostają płodni, zaczynaj ą wykazywać oznaki obniżonej aktywności seksualnej. Te różne sygnały starzenia się wynikają bezpośrednio z upośledzonej pracy szyszynki, co prowadzi do załamania naturalnych cykli organizmu. Dochodzi do tego, że szyszynka traci kontrolę nad resztą ciała, albo mówiąc inaczej - w kotle zaczyna brakować pary. Nadrzędny regulator Szyszynka jest uważana za "regulator" innych regulatorów. Sprawując władzę nad całym systemem hormonalnym kontroluje pracę dosłownie każdej komórki ciała, wywierając wpływ na tak różnorodne funkcje jak rozmnażanie, utrzymywanie temperatury ciała, praca nerek, odporność, a także wzrost i rozwój. Wszystko to, a także proces starzenia się, wchodzi w zakres kompetencji jednego gruczołu. Jak to możliwe, że tak mały gruczoł może pełnić tak wiele ważnych funkcji? Jest po prostu gruczołem "inteligentnym", który szybko i precyzyjnie wykonuje powierzone sobie zadania. Szyszynka za pomocą melatoniny utrzymuje stan równowagi całego organizmu. Melatonina jest tak zwanym hormonem zależnym od stanu. W przeciwieństwie do estrogenu, który oddziałuje bezpośrednio na wybrany organ (jajniki), czy testosteronu (bezpośredni wpływ na jądra), melatonina wpływa pośrednio na wszystkie organy. Jej zadanie jest wspomagające i polega na regulacji poziomu innych hormonów i utrzymywaniu stanu równowagi albo homeostazy ciała. Wzrastający poziom melatoniny ogranicza wytwarzanie jednych hormonów; malejący - pobudza wydzielanie innych. Melatonina harmonizuje zatem produkowanie różnych hormonów w taki sposób, by w organizmie panowała niczym nie zakłócona równowaga. Szyszynka nieustannie kontroluje funkcjonowanie całego ciała. I chociaż gruczoł ten nie jest dosłownym "trzecim okiem" w sensie optycznym, w pewien sposób pełni właśnie taką funkcję. Szyszynka "strzeże" stanu naszego środowiska wewnętrznego i zarazem pomaga nam przystosować się do środowiska zewnętrznego. Umieszczona w głębi mózgu pełni funkcję pulpitu dyrygenta. Wciąż zbiera sygnały przekazywane z jednych do drugich ośrodków mózgu, pomagając każdemu naszemu gruczołowi prawidłowo na nie odpowiadać. Nasze organizmy są nieustannie atakowane przez różne stresy i bodźce wymagające natychmiastowej reakcji. Chociaż my sami często nawet nie uświadamiamy sobie istnienia jakichkolwiek czynników stresogennych, to z całą pewnością wie o nich nasz organizm. Na przykład, jeżeli znajdziemy się w zimnym pokoju, temperatura naszego ciała obniży się i powinniśmy się ogrzać. Albo jeśli zostaniemy zaatakowani przez wirus czy bakterię chorobotwórczą, musimy szybko wytworzyć odpowiednie przeciwciała, by zneutralizować "napastnika", zanim zdąży wyrządzić nam krzywdę. By przeciwstawiać się nieustannym zagrożeniom, organizm potrzebuje energii. Każda komórka ciała 61 musi mieć odpowiednią ilość energii, by mogła prawidłowo funkcjonować Każda możliwa do pomyślenia czynność - czy to mrugnięcie okiem, rozmowa, udział w maratonie czy tylko myślenie - wymaga energii, bo tylko wted; komórki mogą pełnić przeznaczone im funkcje. Uważamy, że najważniejszym zadaniem szyszynki jest regulowanie produkcji i zużycia energii w taki sposób, by była dostarczana we właściwym czasie do właściwych miejsc, i to bez względu na to, czy chodzi o ratowanie zdrowia, czy reakcję na odniesione obrażenia, czy też o wytwarzanie hormonów, enzymów albo przeciwciał. Sumując, melatonina wydaje komórkom ciała polecenia, co powinny robić, by cały organizm funkcjonował bez zarzutu. Wytwarzanie energii jest wyjątkowo skomplikowanym procesem biochemicznym, w którym szyszynka odgrywa kluczową rolę. Gruczoł ten, oprócz melato-niny, produkuje wiele innych substancji, jak na przykład TRH - hormon uwalniający tyreotropinę, którego ślady widoczne są także w innych częściach organizmu. Kiedy potrzebujemy energii, szyszynka nakazuje TRH. by pobudził przysadkę mózgową do wytworzenia TSH - tyreotropiny. TSH zaczyna oddziaływać na tarczycę, która z kolei wydziela trzy hormony: kalcytoninę, trójjodo- tyroninę (Ta) i tyroksynę (T4). Kalcytonina jest niezbędna do utrzymywania wapnia. Tg i T4 pobudzają funkcjonowanie innych gruczołów i organów. Regulują przemianę materii poprzez zwiększenie zużycia tlenu przez komórki, co jest potrzebne do wytwarzania energii. Ts jest tak zwanym "gorętszym" hormonem, gdyż dostarcza komórkom więcej energii. Melatonina jest niezbędna, by T4 mógł przekształcić się w Ts. Gdy występuje większe zapotrzebowanie na energię, melatonina przekształca więcej T4 w Ts, zwiększając w ten sposób ilość ciepła i energii. Mówiliśmy wiele o znaczeniu szyszynki dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Zajmiemy się teraz najważniejszą być może spośród jej wielu funkcji, jaką jest zapewnienie nam zdolności adaptacyjnych do otoczenia, w którym żyjemy. Utrzymywanie normalnej temperatury ciała jest bardzo ważne dla naszego przetrwania i jest także jednym z zadań szyszynki, które wykonuje poprzez regulowanie poziomu hormonu tarczycy. Ciepłokrwiste ssaki potrafią kontrolować temperaturę ciała i utrzymywać ją na poziomie normalnym niezależnie od klimatu. To właśnie dlatego my, ludzie, możemy równie dobrze żyć na Hawajach Jak i na Islandii, podczas gdy wiele gatunków ptaków musi wraz z nastaniem chłodów odlatywać do miejsc o klimacie łagodniejszym. W przeciwieństwie do tych ptaków jesteśmy zaopatrzeni w wewnętrzny regulator, który w zależności od potrzeb albo zwiększa temperaturę naszych ciał, albo ją obniża. Co by się stało, gdybyśmy zostali pozbawieni tego regulatora? Pozwalając, by temperatura naszych ciał wzrosła powyżej pewnej strefy bezpieczeństwa, doprowadzilibyśmy do katastrofy. Wraz ze wzrostem temperatury musielibyśmy spalać energię w zbyt szybkim tempie, wytwarzając automatycznie za dużo ciepła. Nasze ciała, starając się ochłodzić, zaczęłyby wydzielać ogromne ilości cennych płynów w postaci potu. co z kolei doprowadziłoby do odwodnienia. To wszystko spowodowałoby nieodwracalne uszkodzenia mózgu i w efekcie ostatecznym - śmierć. Gdyby zaś pozwolić, by temperatura naszego 62 ciała spadła poniżej dopuszczalnej normy, rezultatem byłaby także śmierć. Nasza przemiana materii uległaby znacznemu spowolnieniu, następnie najważniejsze układy organizmu nie miałyby wystarczających ilości energii, by móc pracować: mózg przestałby funkcjonować, serce przestałoby bić, a my zapadlibyśmy w śpiączkę i umarli. W miarę postępującego procesu starzenia się utrzymanie naszych organizmów w stanie równowagi staje się coraz trudniejsze, gdyż szyszynka pracuje coraz gorzej. Nawet proste zadanie może okazać się wtedy dużym wyzwaniem. Przykładem może być choćby to, że starsi ludzie mają często trudności z przystosowaniem się do życia w innych warunkach. Za bardzo marzną w zimie, duszą się z gorąca latem. Spowodowane jest to gorszym funkcjonowaniem szyszynki i tarczycy. Starym ludziom zajmuje na ogół więcej czasu adaptacja do jakiejkolwiek zmiany w otoczeniu, bez względu na to, czy chodzi o zmiany temperatury, rozpoznawanie zapachów i smaków potraw, odpowiadanie na bodźce seksualne, zwalczanie zakażeń wirusowych czy nawet pamiętanie o porze snu. W pewnym sensie starość oznacza utratę zdolności przystosowawczych do otoczenia. Wynika to stąd, że szyszynka, ten regulator regulatorów, przestaje pełnić swoją funkcję. Dlaczego - i w jaki sposób - szyszynka przestaje pełnić swoją funkcję? Istnieje na ten temat wiele teorii, ale jak dotąd niewiele rzetelnie udokumentowanych odpowiedzi. Jednym z problemów są dość częste przypadki wapnienia szyszynki w miarę postępowania procesu starzenia się. Rzeczywiście, zdjęcie rentgenowskie szyszynki starego człowieka często pokazuje osady wapnia zwanego czasem piaskiem mózgowym. Wielu naukowców uważa, że takie degenerowanie się gruczołu wywiera istotny wpływ na jego funkcjonowanie. Niektórzy sugerują, że szyszynka jest czymś w rodzaju "papierka lakmusowego" organizmu i że kiedy zaczyna ulegać zwapnieniu i wykazywać oznaki starzenia się, jest to sygnał, że i w innych organach zachodzą podobne zmiany. U niektórych ludzi jednak, nawet po ukończeniu dziewięćdziesiątego roku życia, nie obserwuje się żadnych oznak zwapnienia szyszynki. Dlatego też jest bardzo trudno zinterpretować znaczenie tego zjawiska. Wydaje się słuszne twierdzenie, że szyszynka może być jednym z pierwszych narządów poddających się procesowi starzenia. Dzieje się tak, dlatego że spośród wszystkich innych organów gruczoł ten pracuje najciężej. W ciągu całego życia człowieka jest pracowitą siłownią zużywającą olbrzymie ilości energii - regulującą, modulującą i kontrolującą wszystkie inne organy i układy. Każdy narząd, pracujący tak ciężko i tak długo, musi się w końcu "wypalić". Uważamy, że to właśnie dzieje się z szyszynką. Gruczoł ten zaczyna się stopniowo kurczyć - traci wiele swoich pinealocytów, czyli komórek wytwarzających melatoninę i inne substancje. Inny wewnętrzny zegar naszego organizmu, jądra 63 nad skrzyżowaniem nerwów wzrokowych, które przekazują sygnały świetlni z siatkówki do szyszynki, także zaczynają tracić część komórek, i w ten sposób same pozbawiają się wpływu na szyszynkę. W miarę starzenia się szyszynki ustaje produkcja melatoniny. Ciało zaczyna mieć coraz mniej energii, zostają ograniczone możliwości adaptacyjne. To z kolei pociąga za sobą cały łańcuch wydarzeń, który znamy pod nazwą procesu starzenia się. Nie tylko za pomocą melatoniny Melatonina jest głównym "posłańcem" szyszynki i to dzięki niej gruczoł ten wykonuje swoje zadania. Hormon ten jest syntetyzowany z dwóch innych substancji: aminokwasu zwanego tryptofanem i serotoniny, jeszcze jednego przekaźnika nerwowego. Melatonina jest wytwarzana z tych dwóch substancji wtedy, gdy organizm jej potrzebuje. Serotonina, oprócz tego, że jest producentem melatoniny, odpowiada za wiele czynności organizmu, takich jak sen, kurczenie się mięśni gładkich i funkcje spełniane przez płytki krwi (płytki krwi są rodzajem krwinek). Zbyt duże ilości serotoniny (i zbyt małe melatoniny) wywołują stany depresyjne i zaburzenia samopoczucia. Niektóre leki psychotropowe (np. prozac) mają na celu sztuczne hamowanie zużycia serotoniny - utrzymują prawidłowy poziom tej substancji i stymulują wytwarzanie melatoniny. (Depresjom towarzyszą często zaburzenia snu, a więc środki pobudzające mogą pomóc przywrócić normalny cykl sen -czuwanie). Istnienie patologicznie wysokich poziomów serotoniny wykryto w rdzeniach kręgowych samobójców. I chociaż hormon ten pełni w organizmie wiele istotnych funkcji, zaburzenie jego poziomu może okazać się śmiertelne. Jedno z najbardziej intrygujących doświadczeń (wciąż na bardzo wczesnym etapie) dotyczy epitalaminy - jeszcze innej substancji produkowanej przez szyszynkę. Epitalamina prawdopodobnie pełni funkcje bardzo podobne do melatoniny. Wyniki ostatnich badań sugerują, że może istnieć cała grupa substancji, wytwarzanych przez szyszynkę, które pełnią funkcje kontrolne -testują organizm, by sprawdzić, czy szyszynka pracuje prawidłowo. Jako pierwszy wyodrębnił epitalaminę kierowany przez zmarłego Władimira Diłmana zespół naukowców z Instytutu Badań Onkologicznych imienia N.N. Piętrowa w St. Petersburgu w Rosji. (W.N. Anisimow przedstawił wyniki tych badań podczas naszych obrad na Stromboli). Z przedstawionego raportu wynika, że także epitalamina wydłuża okres życia i spowalnia proces starzenia się (doświadczenia przeprowadzono na laboratoryjnych szczurach i myszach). Badania wykazały, że hormon ten powoduje także regresję nowotworów i zmniejsza zakres skutków ubocznych powodowanych przez promienie Roentgena. Epitalamina (podobnie jak melatonina) poprawia funkcjonowanie systemu immunologicznego organizmu i zmniejsza poziom lipidów we krwi, a zwłaszcza cholesterolu i trójgłicerydów. Za najbardziej intrygujący wynik doświadczeń uczonych rosyjskich uznaliśmy jednak odkrycie, że podanie epitalaminy przywracało płodność starym szczurzym samicom 64 w wieku od szesnastu do osiemnastu miesięcy (co u ludzi odpowiada mniej więcej sześćdziesięciu latom), które dawno straciły zdolność rozmnażania. Zdumiewające, że te stare samice były w stanie począć i urodzić młode! Epita-laminę testuje się obecnie na kobietach jako możliwy lek przedłużający okres płodności. Najprawdopodobniej epitalamina i melatonina współdziałają ze sobą, to znaczy jeden hormon wspomaga działanie drugiego. Nie będziemy jednak naprawdę wiedzieli, w jaki sposób działa epitalamina, dopóki nie przeprowadzimy więcej badań dotyczących tej substancji. Następną substancją wykrytą w szyszynce jest TRH, hormon uwalniający tyreotropinę. Jak już wiemy, jest to środek, za pomocą którego szyszynka reguluje dopływ energii do komórek. TRH odgrywa bardzo istotną rolę, ponieważ wykazuje rozległy zakres działania. Tworzy go bardzo prosta substancja składająca się z trzech aminokwasów spotykanych powszechnie w przyrodzie. TRH występuje niemal wszędzie - począwszy od źdźbła trawy, a skończywszy na ludzkim mózgu. Nasze badania wykazały, że TRH pomaga grasicy w wykonywaniu jej zadań i może poprawić funkcjonowanie systemu immunologicznego organizmu. Z powodzeniem stosowano go jako lek antydepresyjny. Jesteśmy szczególnie zainteresowani tą substancją i sądzimy, że jej ogromne możliwości dopiero czekają na odkrycie. Kilka innych składników wykrytych w szyszynce wykazuje bezpośredni związek z rozmnażaniem i zachowaniem. Jeden z tych składników, wazopresyna. stymuluje wytwarzanie mleka u karmiących matek. Sam płacz niemowlęcia pobudza produkcję tego hormonu i wydzielanie mleka. Ten sam hormon nakazuje młodym matkom przytulać i pieścić swoje nowo narodzone dziecko, wzmacniając tym samym więź uczuciową. Jak stwierdziliśmy wcześniej, prola-ktyna, kolejny hormon podobny w działaniu do wazopresyny, jest również obecna w szyszynce i także odpowiada za wzmocnienie więzi uczuciowej. Pro-laktyna może także poprawić funkcjonowanie systemu immunologicznego, dzięki czemu zachowujemy zdrowie i energię. Dopiero niedawno nauka zainteresowała się poważnie badaniami szyszynki i melatoniny. Mimo całej wiedzy o tym gruczole - a wiemy już całkiem dużo -pozostaje wciąż wiele problemów czekających na rozwiązanie i zagadnień wciąż niejasnych. Przed nami ocean wiedzy, a my pragniemy dokonać przynajmniej części z możliwych odkryć. W następnym rozdziale postawimy pytanie, w jaki sposób wykorzystać melatoninę, by cofnąć wskazówki zegara, odmierzającego czas naszej młodości. 5. MELATONINA: POWRÓT DO MŁODOŚCI Czy pamiętacie, gdy na początku naszej wspólnej wędrówki poprosiliśmy, by każde z was wyobraziło sobie siebie jako "starego człowieka"? Wyczarowaliście wtedy obraz kogoś zniszczonego, wątłego i zniedołężniałego. A jeśli teraz zaproponujemy wam to samo, kiedy już wiecie, że stosując melatoninę możecie cofnąć czas mierzony przez zegary i kalendarze, to czy obraz, który stworzycie, będzie inny? Mamy nadzieję, że tak. Mamy również nadzieję, że informacje podane w poprzednich rozdziałach, dotyczące kalendarza biologicznego, zdołały zmienić wasz stosunek do procesu starzenia się, ponieważ dzięki naszej obecnej wiedzy o melatoninie i szyszynce, jesteśmy pierwszą generacją, która nie musi doświadczać stopniowej degradacji wieku starczego. Wyjaśniliśmy także, jak szyszynka, ten malutki gruczoł osadzony głęboko w mózgu, reguluje procesy starzenia się. Szyszynkę nazywamy zegarem biologicznym, ponieważ odmierza czas, wiek naszego ciała. Starzejemy się, bo działanie szyszynki z czasem się wyczerpuje, a poziom produkowanej przez nią melatoniny obniża się drastycznie. To znak starości. Ale jeśli przeprogramujemy nasz kalendarz, zażywając melatoninę, możemy cofnąć czas i odsunąć perspektywę niedołęstwa. Czy to tylko jakaś mglista i nieokreślona obietnica odmłodzenia? Przeciwnie, jak przekonacie się w następnych rozdziałach, badania wykazują, że uzupełnienie melatoniny w organizmie może zapobiec najgroźniejszym skutkom starzenia się, włącznie z osłabieniem funkcji immunologicznych, nowotworami, zaburzeniami snu i chorobami serca. Aby lepiej zrozumieć, w jaki sposób melatonina może przywrócić nam młodość i zdrowie, przyjrzyjmy się mechanizmom tkwiącym u podstaw jej "cudownych" właściwości. Melatonina - stabilizator Z wiekiem nasz system hormonalny ulega rozchwianiu i z tego powodu zaczynamy odczuwać dolegliwości i zapadać na choroby. Przyczyną tego stanu 66 rzeczy jest pogarszanie się pracy szyszynki-regulatora. W efekcie obniża się jej zdolność produkcji melatoniny. Uzupełniając poziom melatoniny, możemy usprawnić pracę szyszynki i zapobiec dalszym zniszczeniom. Przywracając zdrowie szyszynce przywracamy zdrowie pozostałym, ważnym hormonom, i tym samym zdrowie i młodość naszemu organizmowi. Dobrym przykładem jest sposób, w jaki melatonina zwalcza negatywne skutki stresu. Gdy przeżywamy stres, nasze nadnercza produkują hormony stresu, zwane kortykosterydami. Ich podwyższony poziom w organizmie może spowodować zniszczenie wielu organów, włącznie z sercem, mózgiem, a nawet tętnicami. Przewlekłe narażenie na działanie kortykosterydów jest w istocie łączone zarówno z chorobą wieńcową, jak i chorobą Alzheimera. W młodości zbyt podniesiony poziom kortykosterydów jest szybko obniżany przez melatoni-nę (wraz z innymi hormonami). Jednak z czasem, gdy szyszynka "wyczerpuje się" i produkcja melatoniny nie jest wystarczająca, maleje jej wpływ na poziom kortykosterydów. Skutkiem tego jest utrzymanie ich wysokiego stężenia przez dłuższy okres, co zwiększa zagrożenie organizmu przez niszczące hormony. Przyjmując melatoninę przywracamy stężenie kortykosterydów do fizjologicznego, zdrowego poziomu. (Więcej na temat stresu w rozdz. 11.) Większość szkodliwych procesów zachodzących w organizmie w podeszłym wieku jest efektem zachwiania równowagi hormonalnej. Jest ona przyczyną wielu chorób kojarzonych z wiekiem, takich jak cukrzyca, choroby serca, a także wiele odmian raka. Melatonina, przywracając właściwy poziom hormonów, zapobiega tym chorobom i utrzymuje nasz organizm w młodzieńczej formie. Melatonina - przeciwutleniacz Melatonina pomaga także utrzymywać równowagę jako przeciwutleniacz (antyoksydant) i wymiatacz wolnych rodników. Prawdopodobnie słyszeliście oprzeciwutleniającym działaniu niektórych witamin. Nie byłoby dla nas zaskoczeniem, gdybyście już je stosowali. Mogliście słyszeć o antyoksydantach polecanych jako witaminy młodości, a jeśli tak, zapewne zastanawialiście się, dlaczego przypisuje się im takie właśnie funkcje. Teorię dotyczącą tego zjawiska zaproponował około czterdziestu lat temu Denham Harman, który zauważył, że niewielkie dawki promieniowania jonizującego wywołują objawy podobne do objawów przedwczesnego starzenia się. Dr Harman uważał starzenie się za rodzaj "rdzewienia". Podobnie jak stary samochód pozostawiony na deszczu, czy przepołowione jabłko wystawione na działanie powietrza, tak samo ciało człowieka wytwarza rodzaj "rdzy", która nie pozwala mu efektywnie funkcjonować. Twierdził, że promieniowanie jonizujące i inne substancje mogą przyspieszyć ten proces. Tę "rdzę" wywołuje najmniej spodziewany agresor - tlen. Wiemy, że tlen jest konieczny do życia i nie moglibyśmy przetrwać bez niego dłużej niż kilka minut. Tlen uczestniczy w procesie produkcji energii przez komórki. Każda funkcja 67 organizmu potrzebuje energii - od oddychania, przez podział komórek, aż d rodl bicia naszego serca. Bez energii nasz organizm po prostu przestałby pracował szki A jednak, w pewnych postaciach, tlen potrafi być niezwykle niebezpieczni E W procesie metabolizmu nasze komórki wytwarzają również substancje zwań wev wolnymi rodnikami. Wolne rodniki, jeśli w organizmie występuje ich nadmia z ła lub są źle wykorzystywane, powodują uszkodzenia tkanek. Komórki, tak jął sta-wszystko na świecie, składają się z mniejszych cząstek, zwanych atomami z j: Każdy atom zbudowany jest z jądra otoczonego krążącymi wokół niego elektro ocr nami. Elektron można czasem wytrącić z jego orbity i wtedy natychmiasi wyi umieszcza się on na orbicie innego atomu. Takie połączenie tworzy nowy me zasilony energią, wysoce niestabilny atom zwany wolnym rodnikiem. Wolni sz rodnik po prostu kipi energią i szuka innego atomu, z którym mógłby podzielił stę się jej nadmiarem. W organizmie wolne rodniki przekazują swoją energii Sk komórkom, a to grozi ogromnymi zniszczeniami, ba Nadmiar wolnych rodników jest groźny, bowiem uszkadzają one blons we komórkową (ochronną powlokę komórki), a następnie dostają się do jądra cz komórkowego, gdzie przechowywany jest DNA - bezcenny materiał genetyczny, ni Mogą one spowodować straszliwe spustoszenie w kodzie genetycznym i uszkodzić zdolność komórki do podziału i regeneracji. To z kolei prowadzi do upośledzenia funkcji organicznych, co znamy już jako "proces starzenia się". 1 Zniszczenia spowodowane przez wolne rodniki są odpowiedzialne za wiele chorób - nowotwory, chorobę wieńcową, cukrzycę, chorobę Parkinsona. kataraktę i zapalenie stawów. Jeśli nastąpiły uszkodzenia materiału genetycznego, e mogą być one przekazane następnym pokoleniom, powodując \vadv wrodzone, P Wszystkie istoty żywe wykształciły mechanizmy obronne, by chronić się przed s wolnymi rodnikami. Nasz organizm wytwarza wiele związków o własnościach c antyutleniających - wymiataczy wolnych rodników. Możemy tu wymienić wita- ( minę C i E. glutation oraz selen. W miarę starzenia się organizm potrzebuje ] więcej antyutleniaczy i wymiataczy walnych rodników, jest też bardziej podatny na uszkodzenia oksydacyjne. Jednym ze sposobów zapobiegania powstawaniu wolnych rodników jest unikanie sprzyjających im czynników. A do takich zalicza się promieniowanie jonizujące i ultrafioletowe, dvm papierosowy, smog i tłuszcze wielonienasycone. Może im też sprzyjać nagromadzenie w organizmie metali, takich jak żelazo. Innym sposobem kontrolowania produkcji walnych rodników jcsi uzupełnianie przeciwutleniaczy w organizmie, tzn. witaminy C. selenu i karotenów, które pomagają zachować prawidłowe proporcje przeciwutleniaczy i wymiataczy wolnych rodników. Przypuszczamy, że takie właściwości posiada również melato- nina: ostatnie badania dowodzą jej silnego działania pi- zeciwut lenia jącego. Na konferencji na Stromboli dr Russell Reiter przedstawił pro',\okiij;i.c\' referat zatytułowany "Melatonina jako wymiatacz wolnych rodników: Konsekwencje dla starzenia się i chorób podeszłego wieku" *. Dr Reiter bada! d/ial.iiii'' melalonim' na karcynogen. znany z niszczenia DNA poprzez stymulację produkcji wolnych * Praca rosiała opublikowana \v ..Thc Aym Oock" Ipo;'. pr/vp. l l 68 rodników. Okazało się, że melatonina neutralizuje karcynogen i eliminuje jego szkodliwy wpływ, co potwierdza założoną tezę. Badania te dają także odpowiedź na pytanie o sposób działania melatoniny wewnątrz komórki. Melatonina jest rozpuszczalna w tłuszczach i wobec tego i łatwością przenika przez błonę komórkową, która przepuszcza niektóre substancje, ale zatrzymuje inne. Melatonina wykazuje szczególne powinowactwo z jądrem komórkowym, miejscem przechowywania DNA. Dr Reiter uważa ochronę DNA w jądrze za główne zadanie melatoniny. Takie wytłumaczenie wydaje nam się pomysłowe i intrygujące. Przeprowadziliśmy nawet eksperymenty sprawdzające wartość melatoniny jako przeciwutleniacza. Jeden z naszych współpracowników wykazał na hodowli tkankowej, że (w odpowiednim stężeniu) melatonina chroni komórki wątroby przed uszkodzeniem przez tlen. Skuteczność melatoniny jako antyutleniacza określona na podstawie naszych badań nie jest jednak większa niż witaminy E, innego silnego wymiatacza wolnych rodników. Zgadzamy się, że melatonina może pełnić rolę antyutlenia-cza, ale uważamy, że jej rola w organizmie jest znacznie donioślejsza. Melatonina jest z całą pewnością czymś znacznie więcej niż tylko antyoksydantem. Melatonina - wszystko kręci się wokół energii Jeszcze jednym zadaniem melatoniny jest - jak sądzimy - ochrona układu energetycznego, a jest to warunek naszego przetrwania. Aby działać, organizm potrzebuje energii. Jeśli zaś energia się wyczerpie, praca organizmu powolnieje, staje się coraz mniej wydajna, aż wreszcie cały mechanizm zatrzymuje się ostatecznie. Szyszynka i melatonina wspólnie odpowiadają za kontrolę układu energetycznego, który zaopatruje komórki w paliwo i umożliwia funkcjonowanie organizmu. Szyszynka nadzoruje wytwarzanie hormonu zwanego TRH (czynnik uwalniający tyreotropinę), stymulującego produkcję TSH (hormonu pobudzającego tarczycę), który z kolei stymuluje produkcję hormonów tarczycy. TSH powoduje wydzielanie dwóch hormonów: Ta (trójjodotyroniny) l T4 (tyroksyny). Melatonina kontroluje proces rozkładu T4 do Ta, znacznie aktywniejszej postaci hormonu tarczycy. W ten sposób kieruje energię do wszystkich organów i gruczołów, w tym również do szyszynki. Do czego potrzebna jest energia? Jest niezbędna do funkcjonowania wszystkich układów organizmu i do utrzymania odpowiedniej ciepłoty ciała, ale także energia pobudza wytwarzanie energii. Producentami energii w komórce są mikroskopijne struktury zwane mitochondriami. Wytwarzają one ATP (adeno-zynotrójfosforan), który w dosłownym znaczeniu jest paliwem naszego ciała. Z czasem starzeją się także nasze mitochondria. Tracą swój kształt i strukturę, ulegają stwardnieniu lub zwapnieniu, i nie potrafią dłużej odbudowywać swojej struktury czy wytwarzać nowych mitochondriów. Takie "wypalone" mitochondria produkują coraz mniej ATP, na skutek czego organizm ma coraz mniej niezbędnej energii. Teraz już wiemy, dlaczego młodzi ludzie wchodząc po 69 schodach potrafią przeskakiwać po dwa stopnie naraz, a starsi muszą raca zatrzymać się na chwilę po pokonaniu dwóch stopni. Nie jest to tylko kwestii słabego krążenia, po prostu mamy mniej energii i łatwiej się męczymy. Tlen jest koniecznym składnikiem do produkcji ATP l spala się podczas tęgi procesu. Gdy jednak produkcja ATP w mitochondriach zmniejsza się. pozostajf nadmiar tlenu, co może prowadzić do tworzenia się wolnych rodników. Jakjui wiemy, wolne rodniki potrafią niszczyć tkanki i układy organizmu. Wracamy więc znów do melatoniny. Melatonina, o czym wspomnieliśm; wcześniej, metabolizuje TĄ do Ts dostarczającej komórkom więcej energii. Dlatego, zaopatrując mitochondria w energię do produkcji ATP, melatonim zapobiega wytwarzaniu wolnych rodników we wszystkich organach i gruczo łach, również w szyszynce. Jako regulator wszystkich pozostałych gruczołów, szyszynka jest bodaj najaktywniejszym z nich, bezustannie pochłaniając l wytwarzając energię. Jeśli ma zachować swoją aktywność na poziomie z młodości, sama potrzebuje energii, musi więc produkować wystarczająco dużo ATP. Gdy tak się dzieje, wtedy pełni swoją funkcję regulatora bez zarzutu. Jednak gdy praca szyszynki powolnieje, układ energetyczny organizmu powoli ulega zniszczeniu. Staje się tak, kiedy mitochondriom w komórkach szyszynki brakuje energii i nie mogą produkować dostatecznej ilości ATP, a zamiast tego produkują inny związek - pirofosforan, który może być nawet szkodliwy dla organizmu. Pirofosforan wchodzi w reakcję z wapniem, pierwiastkiem obecnym we wszystkich komórkach, co w rezultacie tworzy sole wapnia. Starzejąca się szyszynka ulega zwapnieniu i twardnieje. Zwapnieniu szyszynki towarzyszy zmniejszenie produkcji melatoniny. Skutkiem zaś obniżenia poziomu melatoniny są wahania poziomu innych, ważnych hormonów, włącznie z hormonami tarczycy. A zatem wszystkie organy otrzymują mniej energii. Pozbawione energii mitochondria przestają produkować potrzebną ilość ATP i zaczynają wytwarzać związek chemiczny sprzyjający zwapnieniu. Na przykład, złogi wapnia w naczyniach krwionośnych mogą spowodować miażdżycę tętnic, lub ich stwardnienie, co prowadzi do zawału serca lub wylewu. Złogi wapnia znajdują się także w innych organach, włącznie z sercem i mózgiem. Jak widzimy, proces zwapnienia, zapoczątkowany w szyszynce, może się rozszerzyć na cały organizm, niszcząc kolejno każdą komórkę, a w konsekwencji każdy narząd organizmu. Innymi słowy, kiedy szyszynka kończy swoją pracę, skutki dotyczą całego organizmu. Następuje załamanie funkcji wszystkich mitochondriów, co wywołuje reakcję łańcuchową, kończąc się katastrofą dla wszystkich organów. Związek między melatoniną a cynkiem Przedstawiliśmy tu cały wachlarz właściwości odmładzających melatoniny. Okazuje się jednak, że mogą się one przejawiać jeszcze inaczej i w innej części ciała. 70 Melatonina powstaje nie tylko w szyszynce. Jej wysokie stężenie, nawet wyższe niż w szyszynce, wykryto w układzie trawiennym. Skąd się tam wzięła? Przypomnijmy sobie rolę melatoniny jako stabilizatora. W procesie trawienia pokarm jest rozdrabniany i wchłaniany przez organizm, przy czym musi on przechodzić przez przewód pokarmowy z odpowiednią prędkością, pozwalającą w pełni wykorzystać składniki odżywcze. Wydaje się, że melatonina spowalnia procesy trawienne, by dać organizmowi czas na zużytkowanie potrzebnych witamin i mikroelementów zawartych w pożywieniu. W miarę starzenia się tracimy zdolność ich wchłaniania. To może oczywiście prowadzić do niedoboru wartościowych substancji, co upośledza funkcjonowanie organizmu. Uzupełnienie melatoniny polepsza zdolności absorpcyjne, i tym samym cofa jeden z objawów starości. Melatonina zabezpiecza też wątrobę i układ trawienny przed zgubnym, karcynogennym działaniem wolnych rodników znajdujących się w pożywieniu. Potwierdzeniem takiego toku rozumowania jest obserwacja, że melatonina polepsza zdolność wchłaniania pewnego pierwiastka o kluczowym znaczeniu. W naszej książce poświęcamy sporo uwagi związkowi między melatonina a cynkiem, a mówiąc precyzyjniej zdolności melatoniny do regulowania poziomu cynku we krwi. Ma to szczególne znaczenie dla ludzi starszych. Cynk jest bowiem pierwiastkiem, którego niedobór często u nich występuje, niezależnie od tego, jak dobrze się odżywiają. Niedobór cynku łączy się z wieloma problemami podeszłego wieku, włącznie z osłabieniem smaku, węchu czy kłopotami z gruczołem krokowym u mężczyzn. Cynk przyczynia się do prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego, który - o czym wielokrotnie mówiliśmy - z wiekiem ulega osłabieniu. Dowiedziono, że uzupełnienie cynku w organizmie aktywizuje układ immunologiczny u ludzi po siedemdziesiątce (zwiększa się liczba limfocytów T, pomocnych w zwalczaniu infekcji). Co ciekawe, cynk i melatonina mają podobny wpływ na układ immunologiczny (zajmiemy się tym dokładniej w rozdziale o podnoszeniu odporności przez melatoninę). Spadek poziomu cynku może być także jedną z głównych przyczyn występowania ślepoty u osób starszych. Jak się wydaje, obecność melatoniny w układzie trawiennym wiąże się z absorpcją cynku, zwłaszcza że bierze ona udział w syntezie cząsteczek odpowiedzialnych za jego międzykomórkowe przenikanie. I w tym przypadku melatonina okazuje się czynnikiem przywracającym równowagę jednego z kluczowych układów organizmu. W części pierwszej staraliśmy się wyjaśnić, jakie nadzieje niesie z sobą melatonina - hormon, który potrafi uchronić nas przed fizyczną i psychiczną degradacją wieku starczego. Wykazaliśmy, na ile wręcz setek różnych sposobów - bardziej lub mniej widocznych - melatonina reguluje i stabilizuje wszystkie funkcje organizmu. Sprawia, że krew przepływa przez nasze serce, utrzymuje prawidłowy poziom hormonów, chroni przed szkodliwym wpływem wolnych rodników, uaktywnia układ rozrodczy, a układ immunologiczny utrzymu- 71 je w pełnej gotowości. Czy jesteśmy młodzi, czy starzy, melatonina ułatwia nam adaptację i właściwe reagowanie na zmiany środowiska. Jedną z wielu zalet melatoniny jest jej skuteczność w zapobieganiu chorobom. W części drugiej omówimy zatem tę właśnie funkcję melatoniny. W tym celu przyjrzymy się najpierw podstawom działania układu immunologicznego i odpowiemy na pytanie, dlaczego - dzięki melatoninie - skutecznie chroni on nasz organizm przed zagrożeniami. CZĘŚĆ DRUGA NATURALNY HORMON PRZECIWCHOROBOWY 6. UKŁAD IMMUNOLOGICZNY: NASZ WEWNĘTRZNY STRAŻNIK POTENCJAŁ MELATONINY: Wzmacnianie układu immunologicznego Walka z chorobami Utrzymywanie młodzieńczego zdrowia l energii Nazywamy melatoninę hormonem przeciwchorobowym nie dlatego, że jest nową metodą terapeutyczną albo lekarstwem na jedną czy nawet kilka chorób. Znaczenie melatoniny jest znacznie bardziej uniwersalne. Starzenie się uważamy za chorobę - osłabiającą witalność i wiodącą do śmierci. Uważamy więc, że idealną ochroną przed takimi cierpieniami wieku późniejszego jak rak, choroby układu krążenia czy cukrzyca jest zapobieganie ujemnym skutkom starzenia się i intensywna profilaktyka, zanim pojawią się niepokojące objawy. Jesteśmy przekonani, że taką szansę daje melatonina. W następnych rozdziałach przedstawimy potencjalne zastosowania melatoniny, nad którymi na całym świecie prowadzi się obecnie intensywne badania. Nie jest naszą intencją przekonywanie kogokolwiek do przeprowadzania auto- diagnoz ani zachęcanie do ordynowania sobie na własną rękę melatoniny. Jeśli masz, Czytelniku, jakikolwiek problem natury zdrowotnej, powinieneś zwrócić się do lekarza. To, o czym zaraz się dowiesz, powinno być stosowane w połączeniu z konwencjonalnym leczeniem. Układ immunologiczny - wewnętrzny strażnik Układ immunologiczny jest barierą chroniącą nasz organizm przed chorobami. To bardzo wymyślna i skomplikowana sieć komórek, które wyszukują i niszczą wirusy, bakterie, komórki przedrakowe i rakowe oraz innych agresorów, którzy mogliby zagrozić naszemu zdrowiu. Układ immunologiczny musi wiedzieć, kiedy powstrzymać się od interwencji. Musi mieć zdolność rozpoznawania tkanek własnego organizmu, by nie prowadzić wojny z własnymi narzą- 75 darni, oraz musi pozwalać trawić i wchłaniać pokarmy zawierające obce proteiny i inne substancje. Gdyby układ immunologiczny tego nie wiedział, nasze ciało odmawiałoby przyjmowania pożywienia i umarlibyśmy z głodu. Kiedy się starzejemy, starzeje się również nasz układ immunologiczny, słabnie i pracuje mniej skutecznie. Choć organizm produkuje te same ilości komórek zwalczających choroby, nie są one tak sprawne jak w młodości. Z tego też powodu starsi ludzie są bardziej podatni na wszelkiego rodzaju choroby. Dziecko jest w stanie szybko uporać się z przeziębieniem; jeśli jednak u wnuczka katar zwykle okazuje się banalnym przeziębieniem, u dziadka może przerodzić się w poważne zapalenie płuc. Z wiekiem zwiększa się znacznie ryzyko zachorowania na raka. Wraz z postępującym procesem starzenia się wzrasta podatność na zaburzenia samego układu immunologicznego, w efekcie których dochodzi do tak zwanych schorzeń autoagresywnych. Komórki odporne tracą wówczas orientację i zaczynają atakować tkankę własnego organizmu. Właśnie to ma miejsce w przypadku ostrego gośćca stawowego - powszechnego problemu starszych ludzi. Stopniowe załamywanie się układu immunologicznego nie jest procesem nieuniknionym, ponieważ znamy przyczynę, a jest nią wyczerpanie się funkcji organicznych szyszynki. Nasze badania sugerują, że przyjmowanie melatoniny może pozwolić utrzymać układ immunologiczny na jego szczytowym poziomie efektywności, czyli takim samym, jak w młodości. System odpornościowy osoby starszej przyjmującej melatoninę wzmacnia się do poziomu tegoż systemu u osoby młodej. Opiszemy teraz jak działa układ immunologiczny, jak wpływa nań ilość wydzielanej przez szyszynkę melatoniny oraz w jaki sposób - dzięki dodatkowemu podawaniu hormonu szyszynki - możemy spowolnić proces jego starzenia się. Wyjaśnimy, w jaki sposób - poprzez utrzymywanie sprawności szyszynki i układu immunologicznego - możemy pomóc organizmowi w obronie przed chorobami i ich niszczącymi skutkami. Jak już mówiliśmy, a warto to jeszcze raz powtórzyć - starzenie się uważamy za ostateczną chorobę, a także chcemy przypomnieć, że skutkiem każdej choroby jest starzenie się. Aby to lepiej zrozumieć, wystarczy uświadomić sobie, jak wiele problemów zdrowotnych chorującego na AIDS dwudziestopięciolatka w niczym nie różni się od problemów osiemdziesięciolatka. W przypadku dwudziestopięciolatka choroba zniszczyła układ immunologiczny, powodując gwałtowne starzenie się. W przypadku osiemdziesięciolatka układ immunologiczny został osłabiony przez starzenie się i choroby, które pogłębiają wyniszczenie organizmu. Uważamy, że poprzez uaktywnienie szyszynki oraz dodatkowe podawanie melatoniny możemy przerwać cykl: starzenie się - choroba - starzenie się. W ten sposób - poprzez wzmocnienie naszej bariery ochronnej - zapobiegamy zarówno głównej przyczynie, jak i głównemu skutkowi tego, co znamy jako starzenie się. Układ immunologiczny przypomina lustro, w którym odbija się cały proces starzenia się. Jako główny obrońca naszego organizmu musi on - jak podkreślaliśmy wcześniej - umieć odróżnić własne komórki od niepożądanych, obcych komórek, musi bronić "swojego" przed "cudzym". Wraz z wiekiem nasz układ 76 Immunologiczny "traci pamięć", czego konsekwencją jest popełnianie omyłek. Powodem tego jest zanik w starszym wieku niektórych komórek zaprogramowanych na odróżnianie przyjaciela od wroga. Kiedy komórki te niszczeją, układ Immunologiczny zapomina, kim jesteśmy i co stanowi o naszej odrębności. Wówczas starzejący się układ immunologiczny może pozwolić wrogim komórkom na rozwój, w efekcie czego dochodzi do zakażenia bakteryjnego lub wimsowego, które w młodości zwalczylibyśmy bez trudu. Podobnie niszczycielskie działanie następuje również wtedy, gdy nasze komórki odpornościowe zaczynają atakować własne tkanki i narządy, wywołując dokładnie tę chorobę, do zwalczania której zostały stworzone. To tak, jakby "oczy" układu immunologicznego zachodziły mgłą i traciły zdolność rozróżniania komórek potrzebnych od zbędnych, patologicznych. Efektem tego załamania się układu immunologicznego jest częściowa utrata cech, świadczących o przynależności naszych komórek do tego samego organizmu, można by więc powiedzieć, że wraz ze starzeniem się tracimy tożsamość jako niepowtarzalny organizm. Taki właśnie sposób wymyśliła przyroda na powolne wyłączanie nas z życiowej gry, byśmy zrobili miejsce silniejszym, zdrowszym jednostkom. Tracenie przez komórki tożsamości i towarzyszący temu wyraźny ich zanik wykracza poza układ immunologiczny. Musimy pamiętać o aspekcie psychologicznym, którego w żaden sposób nie można zignorować. Aby zrozumieć, co mamy na myśli, wystarczy, byś przypomniał sobie, Czytelniku, znanych ci "starszych" ludzi. Kiedy ludzie się starzeją, a ich ciała stają się coraz mniej sprawne, zaczynają przeżywać głębokie poczucie straty własnego "ja", manifestujące się depresją i wycofywaniem się z otaczającego ich świata. Starzeją się w samotności, odizolowani od otoczenia i zdają się powoli zanikać. Choć uważamy, że ten stan rzeczy jest po części spowodowany sposobem, w jaki wiele społeczeństw traktuje ludzi starych, uważamy też, że część odpowiedzialności ponoszą procesy zachodzące w organizmie. Jednoczesna degradacja ciała l umysłu zaburza poczucie siebie jako indywidualnej, odrębnej od innych istoty. Kluczem do zachowania tożsamości jest utrzymanie prawidłowo funkcjonującego, niezwykle przebiegłego układu immunologicznego, zdolnego do rozróżniania między zdrowymi a patologicznymi komórkami i szybkiego reagowania na pojawiające się wyzwania. Skoncentrujmy się teraz na mechanizmach działania układu immunologicznego i korzystnym wpływie melatoniny na jego kondycję. Układ immunologiczny jest prawdopodobnie najbardziej skomplikowanym l najdelikatniej wyregulowanym układem naszego organizmu. W ostatnich latach zaczęto odkrywać wiele jego najpilniej strzeżonych tajemnic, naukowcy jednak mniej wiedzą niż nie wiedzą. Tego typu wirusy, jak powodujący AIDS wirus HIV, są w stanie przedostać się do organizmu i zniszczyć działanie układu immunologicznego w sposób, którego jeszcze nie rozumiemy i wobec tego nie możemy odpowiednio zareagować. Układ immunologiczny składa się z wielu elementów, odpowiedzialnych za bardzo różnorodne zadania. Jego główne komórki to białe ciałka krwi, zwane limfocytami. Szczególnym rodzajem limfocytów są edukowane w grasicy komórki T (limfocyty grasiczozależne). Komórki T pomagają w walce z rakiem, bakteriami 77 i chorobotwórczymi wirusami oraz zakażeniami grzybicznymi, takimi jak candi-da albicans (bielnik biały), mogącymi wywołać u kobiet pleśniawki. Komórki T są między innymi odpowiedzialne za opóźnione reakcje skórne, następujące po wystawieniu organizmu na działanie bakterii. Większość z nas - jeśli nie wszyscy - przechodziła prawdopodobnie gruźliczą próbę skórną. Próba ta polega na wprowadzeniu w skórę produktu prątków gruźlicy (tuberkuliny). U osoby, która kiedykolwiek w życiu miała kontakt z bakterią, kilka dni później na miejscu zadrapania pojawia się naciek zapalny, wskazujący odczyn pozytywny. Jest to efekt obrony organizmu. Komórki T, które przypomniały sobie już raz spotkanego agresora (prątki gruźlicy oraz ich produkty), wyruszają na miejsce iniekcji w celu ochronienia organizmu przed dalszym rozprzestrzenianiem się infekcji. Komórki T, chroniące organizm także przed obcymi proteinami, powodują odrzucanie przeszczepionych narządów. To z powodu ich aktywności pacjenci po przeszczepach muszą otrzymywać środki hamujące odpowiedź immunologiczną - w przeciwnym wypadku przeszczep zostałby odrzucony. Armia dobrze funkcjonujących komórek T ma podstawowe znaczenie dla naszego przeżycia. Im jesteśmy starsi, tym bardziej zmniejsza się skuteczność działania komórek T, w efekcie - stajemy się mniej odporni i bardziej podatni na choroby. Wiadomo, że przyczyną AIDS jest zanik dwóch rodzajów komórek T: tych, które zabezpieczają przed inwazją ze strony wirusów i bakterii, oraz tych, które kontrolują układ krwionośny, poszukując potencjalnych źródeł zagrożeń. Jak pokażemy, skutkiem AIDS jest dosłowne przedwczesne "zestarzenie się" chorego. Inne limfocyty, zwane limfocytami B lub komórkami B, produkują proteiny zwane przeciwciałami lub immunoglobulinami. Kiedy do organizmu dostanie się obca substancja albo antygen, komórki B reagują natychmiast wytwarzaniem przeciwciał, wiążących się z agresorami. Jeśli okaże się, że to za mało, by powstrzymać zakażenie, do działania wkraczają inne komórki odpornościowe. Organizm jest w stanie wytworzyć tysiące przeciwciał, których celem jest wyszukiwanie i niszczenie konkretnego antygenu. Przeciwciała mają znakomitą pamięć, co powoduje, że w niektórych przypadkach organizm po przejściu określonych chorób uodparnia się na nie. Ogólnie znanym przykładem jest odrą. Większość ludzi choruje na nią tylko raz w życiu, ponieważ wytworzone po pierwszym zachorowaniu przeciwciała pozostają w krwiobiegu, zawsze gotowe do ataku w chwili ponownego pojawienia się wirusa. By wytworzyła się odporność na konkretny wirus, nie jest konieczne pełne rozwinięcie się choroby. I tak na przykład przy szczepieniu przeciwko odrze komórki B reagują produkcją specyficznych przeciwciał zwalczających wirusa odry, i jeśli do organizmu wniknie kiedyś aktywny wirus odry, wytworzone podczas szczepienia przeciwciała zaatakują go i - z pomocą innych komórek - zniszczą. Poza zwalczaniem zakażeń, innym podstawowym zadaniem układu immunologicznego jest kontrola obecności komórek nowotworowych i wczesne ich zwalczanie. W 1970 roku wybitny onkolog F.M. Burnet, dla opisania tego zjawiska, wprowadził pojęcie "nadzór immunologiczny". Ten proces kontrolny odbywa się w naszych organizmach bez przerwy, stąd wielu badaczy sądzi, że 78 rak jest chorobą spowodowaną zakłóceniami układu immunologicznego. Wielu onkologów uważa, że najefektywniejszą profilaktyką przeciwrakową jest dbanie o nasz układ Immunologiczny - wzmacnianie go i utrzymywanie w stałej gotowości. Omówimy to szerzej w rozdziale poświęconym rakowi. Istnieją jeszcze inne rodzaje komórek odpornych, które odgrywają centralną rolę w utrzymywaniu odpowiedniego stanu naszych organizmów. To między innymi makrofagi - komórki, które wchłaniają obce ciała odnajdywane w organizmie. Niektóre makrofagi znajdują się w płucach ("połykają" wdychany kurz), inne w szpiku kostnym, tkance łącznej i głównych narządach. Kiedy jakaś część ciała zostaje zakażona, makrofagi przenikają do krwiobiegu, którym docierają do miejsca Infekcji i błyskawicznie ją likwidują. Między siedemdziesiątym a osiemdziesiątym rokiem życia dochodzi do wspomnianego już, gwałtownego osłabienia odporności organizmu. Choć wciąż mamy tyle samo komórek T, ile mieliśmy ich w młodości, nie działają jednak tak skutecznie jak dawniej. W tym wieku już tylko połowa komórek T jest w stanie zareagować na pojawienie się antygenu (wroga), u niektórych osób liczba ta spada nawet do dwudziestu procent. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ komórki odpowiedzialne za pamięć układu immunologicznego tracą ją i przy pojawieniu się potencjalnych agresorów nie wysyłają odpowiednio szybko armii przeciwciał. Dlatego częściej chorujemy. Niektóre komórki T są określane jako komórki wspomagające i -jak sugeruje ich nazwa - pomagają toczyć bitwy z zakażeniami. Inne komórki T to limfocyty supresyjne, czyli hamujące. Mogą one powstrzymać atak ze strony układu immunologicznego. Na przykład: komórki supresyjne powstrzymują komórki wspomagające przed niszczeniem tkanek własnego organizmu, a zakłócenia w ich działaniu mogą spowodować choroby z autoagresji. U wielu starszych ludzi - z powodów, których wciąż nie znamy - komórki hamujące przestają działać. Wtedy przeciwciała ich organizmów zaczynają atakować własny organizm. Może to wywołać szereg schorzeń, takich jak: reumatoidalne zapalenie stawów, zespół Sjógrena (wysuszanie się ust i oczu) oraz schorzenia tarczycy. Niektórzy badacze podejrzewają, że za ten atak na samego siebie wcale nie musi być odpowiedzialny układ immunologiczny, lecz powodem mogą być drobne odchylenia w produkcji protein, co jest częstym zjawiskiem pojawiającym się wraz z wiekiem. Choć zmodyfikowane proteiny są bardzo podobne do pierwotnych, dla przeciwciał są dziwne i obce, co wywołuje natychmiastowy atak. Na układ immunologiczny niekorzystnie oddziałuje też wiele czynników środowiskowych. Niedożywienie, wirusy grypy lub HIV, czy też inne czynniki mogą poważnie osłabić zdolność układu immunologicznego do zwalczania chorób. Jednym z czynników szerzenia się zakażeń w pewnych rejonach świata może być niedożywienie, wiadomo bowiem, że chorobę może wyzwolić niedostatek podstawowych witamin i minerałów. Na przykład - brak witaminy C może spowodować spadek liczby komórek T, które - jak już wspomnieliśmy - są odpowiedzialne za zwalczanie chorób. Wpływ na odporność może mieć również dieta. Badania nad zwierzętami wykazały na przykład, że pożywienie zawierające zbyt dużo tłuszczu może znacząco osłabić czynność immunologiczną 79 poprzez pogorszenie efektywności działania komórek T. Nie dziwi nas, że wielt badań dowiodło związku pomiędzy dietą wysokotłuszczową a zwiększoną skłonnością do zapadania na nowotwory. Ten krótki przegląd pokazuje rolę, jaką odgrywa układ ImmunologicznJ w utrzymaniu zdrowia naszego organizmu i zabezpieczeniu nas przed chorobami. Pokazuje, że wraz z wiekiem układ immunologiczny słabnie, to zaś jest powodem zwiększonej zachorowalności. Kiedy znajdujemy się w stanie młodzieńczego zdrowia, nasz system odpornościowy jest w stanie zwalczyć niemal każdego wroga: komórki T, komórki B, komórki nadzorujące, przeciwciała i inne skutecznie bronią naszego organizmu. Jak ocalić ten niezwykle ważny układ przed starością? Odpowiedź jest jedna: za pomocą melatoniny. Nasze badania, potwierdzone poprzez badania w innych ośrodkach, wykazały, że melatonina może mieć statystycznie znaczący wpływ na czynność immunologiczną, i to w wielu zakresach. W następnym paragrafie wyjaśnimy, w jaki sposób melatonina może spowodować, że nasz układ immunologiczny będzie sprawny i skuteczny przez wiele lat, do końca naszego życia. Melatonina przywraca czynność grasicy Naszym zdaniem jednym z powodów zaburzeń układu imunologicznego jest to, że z wiekiem zanika grasica, niewielki gruczoł, będący zarówno rezerwuarem komórek T, jak i ich "centralą dowodzenia". Na podstawie naszych badań stwierdziliśmy, że: melatonina zwiększa wagę grasicy; melatonina poprawia aktywność komórek grasicy, co sugeruje, że większa ich ilość będzie miała wpływ edukujący na wytwarzanie limfocytów T; melatonina przywraca wrażliwość skóry na alergeny, co oznacza, że została odtworzona "pamięć" komórek T. Innymi słowy: komórki zwiększyły zdolność do identyfikowania potencjalnych wrogów, i co za tym idzie -szybkiego reagowania. To jeszcze nie wszystko. Eksperyment transplantacji szyszynek młodych myszy starym myszom, i odwrotnie - wykazał bezpośredni wpływ szyszynki na funkcje grasicy. Grasice starych myszy, które "odzyskały" młode szyszynki, zregenerowały się, a grasice młodych osobników, które dostały stare szyszynki -zanikły. Ich starzenie się przyspieszyło! Melatonina wzmacnia odpowiedź przeciwciał Układ immunologiczny wraz z wiekiem produkuje mniej przeciwciał. Skutkiem jest rosnąca podatność na infekcje. Nasze badania wykazały, że podawanie melatoniny może spowodować cofnięcie tego zjawiska. 80 W jednym z eksperymentów badaliśmy wpływ niedoboru melatoniny na idolność organizmu do wytwarzania przeciwciał. Podaliśmy myszom substancję hamującą wytwarzanie tego hormonu. W efekcie - u wszystkich myszy doszło do widocznego osłabienia układu immunologicznego i znaczącego zmniejszenia zdolności produkcji przeciwciał. Po uzupełnieniu poziomu melatoniny układ immunologiczny odzyskał pełną sprawność. Inny eksperyment miał dać nam odpowiedź na pytanie, czy melatonina może zwiększyć zdolność układu immunologicznego do wytwarzania przeciwciał zwalczających zagrożenia. Dwóm grupom myszy wstrzyknięto obce proteiny -zawarte w czerwonych krwinkach owcy. Dawki zostały tak dobrane, by sprowokować odpowiedź immunologiczną, to znaczy wyzwolić produkcję przeciwciał [jednocześnie nie dopuścić do zachorowania. Organizm, produkując przeciwciała, pamięta, że przy następnym pojawieniu się czynnika patologicznego musi z nim walczyć. Jednej grupie myszy przez siedem dni po uodpornieniu podawano melatoninę, drugiej grupie - nie. Kilka tygodni później obu grupom wstrzyknęliśmy następną dawkę owczych krwinek. Tak jak sądziliśmy, myszy, które otrzymywały dodatkowe dawki melatoniny, o wiele silniej zareagowały na obcą proteinę niż myszy, którym nie podawaliśmy melatoniny. Dowodzi to jednoznacznie, że melatonina w sposób znaczący wzmocniła układ immunologiczny. Powyższy eksperyment pokazuje, że melatonina była w stanie zintensyfikować odpowiedź przeciwciał na specyficzny antygen. Ma to wielostronne znaczenie. Po pierwsze, jeśli melatonina może nasilić odpowiedź immunologiczną, to jest to dla nas wskazówka, by podawać ją rutynowo przy przeprowadzaniu standardowych procedur uodparniających. Oczywiście, sprawa wymaga dalszych badań. Po drugie, poważnym - a nawet wręcz podstawowym - problemem starzenia się jest brak odpowiedzi immunologicznej. Niezdolny do podjęcia kontrataku wobec agresora stary organizm wciąż się osłabia i dlatego staje się podatny na mnóstwo problemów zdrowotnych. Gdyby udało się cofnąć ten proces, albo -jeszcze lepiej -zapobiec mu, sądzimy, że bylibyśmy w stanie utrzymać układ immunologiczny w permanentnie młodzieńczym stanie. Im "młodszy" jest układ immunologiczny, tym mniej jesteśmy podatni na choroby. Im mniej chorujemy, tym wolniej się starzejemy. Dlatego też, poprzez wzmacnianie przeciwciał, melatonina może pomóc zwalczyć główną przyczynę i główny skutek starości. Melatonina pomaga w walce z wirusami Filmy - takie jak "Epidemia", czy książki -jak "The Hot Żonę", wskazują na naszą chorobliwą wręcz fascynację wirusami - nieznanym dawniej zagrożeniem ludzkości. W odróżnieniu od bakterii, wirus może się reprodukować tylko w kontakcie z inną żywą komórką. Kiedy spotka taką komórkę, przylega do niej l niemal dosłownie przejmuje jej funkcje. Wówczas komórka kopiuje wirus i wszystko zaczyna się od nowa. W większości przypadków wirus przegrywa w konfrontacji z naszymi komórkami T. Niektóre wirusy są jednak trudniejsze 6 - Cud melatoniny 81 do zwalczenia, a jeszcze inne, jak na przykład wirus HIV, niszczą układ immunologiczny, zanim zdąży się on zmobilizować do walki. W odróżnieniu oil bakterii, którą można zwalczyć antybiotykiem, wirusy wykazują odporność na farmakologię. Jeżeli stwierdzi się, że przyczyną choroby jest określony wirus, może on zostać wyizolowany i przetworzony na szczepionkę - niewielką dawk; osłabionej formy wirusa, na tyle jednak silnej, by sprowokować produkcja przeciwciał. W ten sposób organizm może wytworzyć odporność bez bezpośredniej styczności z czynnikiem chorobotwórczym. Choć nauka jest obecnie w stanie wyprodukować szczepionki chroniące nas przed wirusami, w świecie pełnym tysięcy starych, nowych czy też mutujących się wirusów, szczepionki nie mogą być jedynym i ostatecznym rozwiązaniem. Doceń my więc wartość tych substancji, które mogą pomóc układowi immunologicznemu w zwalczaniu groźnych wirusów. Taką substancją jest bez wątpienia melatonina. Jeden z naszych eksperymentów polegał na zakażeniu myszy wirusem ence-phalomyocarditis, śmiertelnej choroby wywołującej zapalenie mózgu i mięśnia sercowego. Następnie podaliśmy zarażonym myszom melatoninę. Okazało się, że melatonina obniżyła śmiertelność powodowaną bezpośrednio przez wirus, jak też osłabiła zapalenia podstawowych narządów (reakcja na wirus). W oparciu o doświadczenia, wykazujące, że melatonina może wzmocnić odpowiedź immunologiczną, uważamy, że hormon ten Jest w stanie wyłączyć z akcji niektóre wirusy, jeszcze zanim zaczną niszczyć organizm. Tarczyca a odporność Gruczoł tarczowy jest zlokalizowany w przedniej dolnej części szyi, nad grasicą. Wytwarza hormony zwiększające produkcję komórek T, jest więc istotnym ogniwem naszego łańcucha immunologicznego. Ludzie z upośledzoną tarczycą są bardziej podatni na zakażenia. Nasze badania wykazały, że zarówno podawanie myszom melatoniny, jak i przeszczepianie starszym osobnikom młodych grasic może odmłodzić tarczycę. Ponieważ poprawa pracy tarczycy ma pozytywny wpływ na odporność organizmu, mamy tu do czynienia z kolejnym dowodem na to, że melatonina pomaga układowi immunologicznemu w zachowaniu sprawności i skuteczności. Melatonina blokuje uszkodzenia układu immunologicznego wywołane przez stres Stres może oddziaływać niszcząco na układ immunologiczny. Ludzie przeżywający stres fizyczny czy psychiczny są mniej odporni na choroby - są bardziej podatni na zakażenia wirusowe lub bakteryjne i inne czynniki chorobotwórcze. Zostało dowiedzione, że osłabiony układ immunologiczny cechuje opiekunów chorych na Alzheimera, wysunięto więc hipotezę, że odpowiedzialny jest za to stres związany z sytuacją rodzinną tych osób. Badania astronautów wykazały, 82 ze przez cztery dni po powrocie na Ziemię ich organizmy produkują znacznie mniej komórek T. Loty kosmiczne wywołują stres i układ immunologiczny natychmiast nań reaguje. Sytuacje stresowe stymuluj ą wytwarzanie kortykosterydów, produkowanych przez nadnercza. Kortykosterydy są ważnym hormonem, ponieważ podnoszą poziom cukru we krwi, dzięki czemu dostajemy dodatkową porcję energii, konieczną do opanowania sytuacji stresowej. Gdy człowiek przechodzi przez ulicę i zauważy zbliżający się szybko samochód, nie tylko czuje strach, ma też wrażenie, że jego ciało jest gotowe do obrony. Myśli zaczynają pędzić, serce walić, a gwałtowny przypływ kortykosterydów, adrenaliny i innych hormonów stresowych pozwala szybciej poruszać nogami, by zdążyć uciec przed zagrożeniem. Kiedy zaś organizmowi zagraża infekcja wirusowa lub bakteryjna, jest to dla wszystkich układów organizmu podobnie stresująca sytuacja i wówczas rozpoczyna się produkcja kortykosterydów. Chorzy na AIDS - co było do przewidzenia - często mają niezwykle wysoki poziom kortykosterydów. Kortykosterydy nie tylko jednak wyzwalają mobilizację organizmu (zwłaszcza gdy są wytwarzane bez przerwy). Poprzez blokadę produkcji zwalczających choroby przeciwciał, hamowanie wytwarzania komórek T i uniemożliwianie ingerencji uodpornionych komórek w ogniska zapalne, mogą osłabić odpowiedź immunologiczną. Długotrwały stres może też spowodować wyraźne uszkodzenia mięśni i tkanki łącznej, pewnych części mózgu (szczególnie odpowiedzialnych za pamięć) i innych narządów. Spowodowane ciągłym stresem chroniczne narażanie organizmu na działanie kortykosterydów może stanowić istotny czynnik w powstawaniu schorzeń z autoagresji. Istnieje jednak antidotum na uszkodzenia spowodowane przez kortykostery-dy. Jest nim melatonina. Prowadzone przez nas eksperymenty wykazały, że jeżeli myszom pozostającym w stresie podamy melatoninę, skutki nadprodukcji kortykosterydów będą wyraźnie osłabione. Nadnercza myszy nie zanikają, ani też nie "starzeją się"; nieustająco wytwarzają normalne ilości niszczących choroby komórek T. W ten to sposób uzupełnianie poziomu melatoniny może pomóc w przeciwdziałaniu niektórym z najbardziej groźnych skutków stresu. (Bardziej szczegółowe informacje dotyczące związków stresu i melatoniny znajdą się w rozdziale 11.) Melatonina a cynk Cynk jest bardzo ważnym elementem układu immunologicznego i badania wykazały, że wielu starszych ludzi cierpi na jego niedobór. Czasem powodem jest niedobór cynku w diecie, częściej jednak problem polega na tym, że starszy organizm traci zdolność wchłaniania niezbędnych dla jego funkcjonowania substancji. Dieta uboga w cynk może u starszych zwierząt spowodować osłabienie aktywności komórek T i wywołać obniżenie się poziomu hormonów tarczycy, oba zaś te zjawiska mogą spowodować poważne zaburzenia układu Immunologicznego. 83 Badania wykazały, że podawanie cynku może wywołać w układzie immunologicznym te same pożądane skutki, które obserwuje się po podaniu melatonin; (odmłodzenie tarczycy i ogólne wzmocnienie odpowiedzi immunologicznej). Badamy obecnie, czy związek między melatoniną a cynkiem nie polega ni tym, że melatoniną jest wehikułem służącym do transportu cynku oraz przy spieszą jego wchłanianie przez organizm. Mamy uzasadnione powody podejrzewać, że tak jest w istocie. Badania prowadzone przez nas i kolegów z Ancon) wykazały, że podawanie melatoniny albo przeszczep szyszynki może spowodować u starej myszy wzrost poziomu cynku w plazmie do wartości prawidłowych, Jak wykazaliśmy w poprzednich rozdziałach, wszczepienie starej myszy młodej szyszynki jest sposobem na podwyższenie w jej organizmie poziomu melatoniny i doprowadzenie go do wartości typowych dla młodych myszy. Spadek poziomu cynku we krwi wraz z wiekiem jest uważany za powód typowego dla starszego wieku zanikania wielu funkcji organizmu. Jeżeli występuje niedostatek cynku, człowiek traci zdolność odróżniania smaków i nie jest przypadkiem, że brak smaku jest typowym problemem ludzi starszych. Związek z cynkiem ma także sprawność seksualna mężczyzn, która, jak wiemy, może się z wiekiem obniżać. Jak dowiedziono, w organizmie mężczyzny najwięcej cynku znajduje się w prostacie. Jeśli więc podawanie melatoniny mogłoby znormalizować poziom cynku, może udałoby się zapanować nad licznymi problemami związanymi ze starzeniem się - osłabieniem odporności i przerostem prostaty u mężczyzn. Sen a odporność Czy zauważyłeś kiedyś. Czytelniku, że po okresie niedoboru snu masz skłonność do przeziębień? Badania wykazały związek pomiędzy brakiem snu a gwałtownymi zaburzeniami układu immunologicznego. W Centrum Medycznym Weteranów w San Diego poddano testowi dwudziestu trzech zdrowych mężczyzn w wieku od dwudziestu dwóch do sześćdziesięciu jeden lat. Przez dwie noce pozwolono im spać normalnie, trzeciej obudzono ich o trzeciej nad ranem i nie pozwolono zasnąć do siódmej. W sumie odebrano im mniej więcej połowę normalnej dawki snu. Rano u osiemnastu z dwudziestu trzech badanych stwierdzono zauważalny spadek aktywności komórek T, odpowiedzialnych za zwalczanie wirusów. Na szczęście, po odpoczynku i śnie, aktywność komórek wróciła do normy. Badacze nie mogą z całą pewnością stwierdzić, że zaobserwowany poziom osłabienia komórek oznaczał wzrost podatności na infekcje wirusowe, przypuszczają jednak, że jest to możliwe. Jak dotąd nie umiemy wyjaśnić, dlaczego niedostatek snu ma tak natychmiastowy i zauważalny wpływ na czynność immunologiczną. Ponieważ poziom melatoniny we krwi jest najwyższy w nocy, podczas snu, wydaje się nam oczywiste (na podstawie badań nad melatoniną), że brak snu może spowodować spadek jej ilości krążącej w krwiobiegu albo zmianę sposobu krążenia, co z kolei przyczynia się do osłabienia odporności. 84 Melatonina sposobem na uzyskanie silnego układu immunologicznego Przyjmując dodatkowe dawki melatoniny, możemy wzmocnić odporność organizmu, która maleje z wiekiem. Nasza cofająca starzenie się terapia jest skuteczna głównie dlatego, że podawanie melatoniny prowadzi do odtworzenia młodzieńczej sprawności układu immunologicznego. Ponieważ poziom melatoniny w ludzkim organizmie zaczyna się obniżać po czterdziestym roku życia, od tego właśnie momentu powinniśmy uzupełniać niedobory tego hormonu. Wierzymy - powtórzmy raz jeszcze - że najlepszym sposobem zwalczania chorób jest profilaktyka, zaś naszą najlepszą obroną jest silny układ Immunologiczny. Odpowiednia dawka melatoniny zależy od wieku. W celu uzyskania szczegółowych informacji i wskazówek zajrzyj do rozdziału 14. 7. MELATONINA: SPRAWDZONY ŚRODEK PROFILAKTYCZNY I LEK NA RAKA POTENCJAŁ MELATONINY: Zwiększanie zdolności organizmu do wyszukiwania i niszczenia komórek nowotworowych Pomoc w profilaktyce raka piersi i prostaty Pomoc w walce organizmu z czynnikami rakotwórczymi Obrona komórek przed wolnymi rodnikami W ciągu ostatnich dziesięciu lat poświęcano mnóstwo uwagi profilaktyce i terapii nowotworów. Ostatnio słyszeliśmy o cudownych skutkach leczniczych betakarotenu, witaminy C, wyciągu z chrząstki rekina, czosnku, dehydroepian-drosteronu (DHA). Jak na ironię, prawie nie wspominano o melatoninie, a być może to właśnie ten hormon uwolni ludzkość od cierpień umierania na raka. Przedstawimy wyniki doświadczeń, które potwierdzają, że melatonina jest pod wieloma względami silnym środkiem zwalczającym raka, a nawet jeśli nie jest skuteczna w terapii wszystkich rodzajów nowotworów, to niewątpliwie może znacznie poprawić jakość życia chorych. Nie kwestionując skuteczności melatoniny jako pomocniczego leku w terapii nowotworów, uważamy, że hormon ten powinien mieć największe znaczenie w profilaktyce. Między innymi dlatego właśnie poświęciliśmy tyle miejsca na wyjaśnienie znaczenia układu immunologicznego oraz przedstawieniu udziału szyszynki i melatoniny w podtrzymywaniu jego sprawności. W miarę starzenia się stajemy się coraz słabsi i coraz mniej odporni. W wypadku żadnej choroby proces ten nie jest bardziej widoczny niż przy raku. Nie jest przypadkiem, że ryzyko zachorowania na raka rośnie równocześnie z wiekiem. Ponieważ nowotwór atakuje w momencie załamania się funkcji układu immunologicznego, to utrzymanie jego efektywności jest warunkiem uniknięcia zachorowania. Naszym zdaniem należy więc zacząć od podawania melatoniny. Antyrakowe właściwości melatoniny zostały po raz pierwszy zauważone mniej więcej pięćdziesiąt lat temu, kiedy to australijski onkolog, K.W. Starr, doniósł, że 86 dokonał skutecznej próby wykorzystania melatoniny w terapii mięsaków, czyli nowotworów złośliwych, pojawiających się w kościach, mięśniach i tkance łącznej. Starr nie opublikował swoich wyników i choć Bili zwrócił uwagę na jego osiągnięcia i włączył je do własnych badań, w świecie naukowym nie znalazły szerszego oddźwięku. O ile wiemy, aż do niedawna nikt nie kontynuował badań Starra. Obecnie - pięćdziesiąt lat później - melatonina jest na nowo odkrywana przez onkologów, którzy chcą zbadać jej możliwości lecznicze. Najwyższy czas na to zainteresowanie, bo - jak przewiduje statystyka - na raka zachoruje jeden Amerykanin na trzech, a w następnym stuleciu będzie to wręcz jeden na dwóch. Nie ma w Stanach Zjednoczonych rodziny, której nie dotknie ta choroba. Niektóre formy raka, choć nie wiemy dlaczego, są szczególnie powszechne. Prawdopodobnie niemal każdy z naszych czytelników zna kobietę właśnie chorą na raka sutka l podejrzewamy, że wielu z was zna więcej niż jedną, która przeszła tę chorobę. Nic w tym zaskakującego. Zgodnie z danymi Amerykańskiego Towarzystwa Zwalczania Raka, jedna kobieta na osiem zapadnie na raka sutka i cyfra ta zdaje się rosnąć. Każdego roku z powodu tej choroby umiera w USA sześćdziesiąt cztery tysiące kobiet. Równie niepokojące jest to, że rak sutka nie jest najważniejszą przyczyną zgonów na raka wśród kobiet - w dużym stopniu z powodu palenia papierosów na pierwszym miejscu sytuuje się obecnie rak płuc. Nie chcemy sugerować, że mężczyźni chorują rzadziej. Jeden na jedenastu mężczyzn w wieku około pięćdziesięciu lat zachoruje na raka prostaty, tylko w 1995 roku umrze z tego powodu w USA trzydzieści pięć tysięcy chorych. Niemal sto tysięcy mężczyzn umiera co roku w USA na raka płuc. Głęboko wierzymy, że większości zachorowań dałoby się uniknąć. Na końcu mniejszego rozdziału podamy wskazówki dotyczące profilaktyki nowotworowej. Ale zanim to uczynimy, warto wyjaśnić patogenezę choroby nowotworowej. Rak - załamanie się odporności Pod hasłem "rak" zebranych jest szereg różnych chorób, które łączy to samo śmiertelne zagrożenie: rozrost patologicznych komórek, które atakują i niszczą zdrową tkankę. W poprzednim rozdziale wspomnieliśmy, że jednym z podstawowych zadań układu immunologicznego jest niszczenie własnych komórek, które stały się złośliwe. Rak ma więc tym większe szansę, im bardziej osłabiony jest układ immunologiczny, a jak już wiemy dzieje się tak w okresie starości. Ofiary AIDS są permanentnie narażone na wystąpienie u nich mięsaka Kapos- hiego i chloniaka, niezależnie od wieku, choć w zdrowej populacji ludzi młodych prawdopodobieństwo wystąpienia tych form raka jest znikome. Ponieważ melatonina spowolnia starzenie się układu immunologicznego, uważamy, że może okazać się bardzo skuteczną obroną przed rakiem. Liczne badania - prowadzone zarówno przez nas, jak i przez innych badaczy - wykazały, że melatonina jest w stanie "podrasować" układ immunologiczny, i tym samym wzmocnić jego zdolność do zwalczania komórek nowotworowych. Melatonina zwiększa agresywność i skuteczność działania przeciwrako- 87 wych komórek T. Komórki te odnajdują i niszczą patologiczne i złośliwe komórki, zanim zdążą się one rozmnożyć. Wraz z wiekiem nasze komórki T tracą część energii i - co po raz kolejny sygnalizujemy - ryzyko raka rośnie gwałtownie u ludzi w starszym wieku. Wzmacnianie sprawności komórek T jest bardzo ważne, trzeba jednak przyznać, że to tylko jedna z możliwości, jakie otwiera przed nami melatonina. Rak może się przerzucać na różne narządy i gruczoły - poprzez układ krwionośny i limfatyczny. Im więcej przerzutów, tym więcej uszkodzeń. Nie znamy jeszcze wszystkich przyczyn powstawania raka, możemy już jednak wymienić wiele czynników odgrywających w tym procesie znaczącą rolę. Rak to nie przeziębienie, które pojawia się z dnia na dzień, rozwija się długo, a proces ten przebiega dwufazowo. W pierwszej fazie czynnik wyzwalający rozpoczyna powolne niszczenie komórki, powodując jej mutację lub patologiczny wzrost. Przyczyną może być szereg okoliczności, inspirujących powstawanie wolnych rodników, czyli niestabilnych molekuł tlenu, atakujących błony komórkowe i niszczących DNA. Tworzenie się wolnych rodników może być prowokowane przez ultrafiolet, alkohol, promieniowanie, chemiczne środki rakotwórcze (np. dioksyna czy niektóre insektycydy), czy po prostu wirusy. Nie każda zmutowana komórka przeradza się w nowotwór. W większości przypadków komórki układu immunologicznego niszczą potencjalnych agresorów, zanim uda im się dokonać zniszczeń. Zdarza się też, że zmutowane komórki całe lata mogą czekać w uśpieniu. W drugiej fazie procesu rakotwórczego promotor (związek wspomagający) lub proliferator (związek wywołujący niepohamowane dzielenie się komórek) daje nieprawidłowym komórkom sygnał do podziału. Wiele rodzajów raka, wśród nich niektóre rodzaje nowotworów sutka i prostaty, określa się mianem raków hormonozależnych. Jeżeli rak jest hormonozależny, to znaczy, że jego wzrost mogą stymulować określone hormony. Wiele badań wykazało na przykład, że jeśli komórka jest narażona na działanie estrogenu, zmienia się jej normalny cykl wzrostu. Zaburzenia prawidłowego rozwoju komórki mogą doprowadzić do powstania nowotworu. Dwie trzecie wszystkich raków sutka to nowotwory estrogenozależne, czyli narażenie ich na działanie estrogenu nasili rozrost komórek patologicznych. Analogicznie - większość raków prostaty jest testosterozależnych. czyli wzrost nowotworu jest związany z działaniem tego męskiego hormonu. Mechanizm tej zależności nie jest jeszcze dokładnie znany, wiadomo jednak, że wiele komórek posiada receptory, do których mogą przywierać hormony. Kiedy hormon przywrze do receptora, może przekazać informację do sterującego procesami jej wzrostu jądra komórki. Na przykład, wzrost uśpionej komórki rakowej może spowodować związanie się z nią estrogenu. Z tego też powodu w terapii pewnych rodzajów raka sutka używa się antyestrogenów. Związek z szyszynką Jest więc oczywiste, że jako regulator pracy hormonów całego organizmu, melatonina może być przydatna w profilaktyce raków hormonozależnych. Niektóre badania wykazały podwyższony poziom estrogenu we krwi u kobiet 88 z rakiem sutka. Badania u mężczyzn potwierdziły podobny związek między rakiem prostaty a testosteronem. Ponieważ melatonina reguluje prawidłowe wartości tych hormonów w organizmie, wydaje się prawdopodobne, że może zapobiegać niebezpiecznym odchyleniom od normy. Uważamy - podobnie jak wielu badaczy - że hormonozależne formy raka mogą być powodowane załamaniem się pracy szyszynki. Badania na zwierzętach pokazują, że usunięcie szyszynki może gwałtownie przyspieszyć aktywizację wielu form nowotworu. Wykazano, że zarówno u kobiet z rakiem sutka, jak i u mężczyzn z rakiem prostaty występują zaburzenia cyklu wydzielania melatoniny. W 1993 roku, na naszej konferencji na Stromboli, doktor Christian Bartsch z uniwersytetu w Tybindze w Niemczech przedstawił wyniki dokumentujące, że mężczyźni z rakiem prostaty wykazują wyraźne odchylenia hormonalne: niski poziom hormonów tarczycy, wysoki poziom FSH (folikulostymuliny), czyli hormonu stymulującego wytwarzanie testosteronu oraz niski poziom prolakty-ny, hormonu stymulującego pracę układu immunologicznego. Najbardziej uderzające były jednak zaburzenia poziomu melatoniny. Zazwyczaj poziom melatoniny jest najwyższy około drugiej w nocy, potem zaczyna spadać. U mężczyzn z rakiem wytwarzanie melatoniny było jednak całkowicie zaburzone. Ich organizmy nie tylko wytwarzały jej za mało, ale w dodatku poziom hormonu wahał się w nietypowych godzinach, osiągając szczytowe wartości dwukrotnie -późnym wieczorem i w nocy. Jest to jednoznaczny dowód na to, że szyszynki chorych na raka mężczyzn pracowały nieprawidłowo. Już w 1978 roku naukowcy związani z Narodowym Instytutem Zdrowia sugerowali, że istnieje związek pomiędzy zanikiem funkcji szyszynki (spadkiem poziomu melatoniny) i rakiem sutka. Autorzy artykułu, opublikowanego w angielskim czasopiśmie medycznym "Lancet", donieśli, że istnieje statystyczny związek pomiędzy występowaniem raka piersi a stopniem zwapnienia szyszynki, co można zbadać za pomocą rtg czaszki. W krajach, gdzie notuje się wysoki procent zwapnień szyszynki (na przykład USA) notuje się również wysoki procent zachorowań na raka sutka. I odwrotnie - w krajach, gdzie zwapnienia szyszynki (na przykład Japonia czy Nigeria) są stosunkowo rzadkie, odpowiednio niższy jest wskaźnik zachorowalności na raka. Naukowcy z Narodowego Instytutu Zdrowia ustalili również, że wydzielanie melatoniny jest stymulowane przez testosteron i estrogen oraz, że melatonina może oddziaływać wtórnie na układ dokrewny, kontrolując poziom obu tych hormonów. Na podstawie tych badań wywiedziono wnioski, że przyczyną, dla której młode kobiety rzadziej zapadają na raka piersi niż starsze, może być wyższy u nich poziom melatoniny. Podobnie kobiety chore psychicznie leczone chlorpromazyną, która podnosi poziom melatoniny, rzadziej chorują na raka piersi niż reszta populacji. Także wczesne wystąpienie pierwszej miesiączki zwiększa ryzyko zachorowania na raka sutka z tego powodu, że dziewczęta o niższym poziomie melatoniny w organizmie mają skłonność do wcześniejszego rozpoczęcia miesiączkowania niż dziewczęta, u których poziom melatoniny jest wyższy. Otyłe kobiety są bardziej zagrożone rakiem sutka niż kobiety o normalnej wadze, bo u kobiet otyłych, jak zaobserwowano, występują przerwy w wytwarzaniu melatoniny. 89 Ocena skutków terapeutycznych melatoniny Badania przeprowadzone w Narodowym Instytucie Zdrowia zachęciły na ukowców do bliższego przyjrzenia się skutkom terapeutycznym melatoniny w leczeniu nowotworów. Jako pierwsze postawiono pytanie, czy melatonina może rzeczywiście zahamować rozwój raka sutka. Badania wykazały na przykład, że kobiety niewidome, których organizmy generalnie charakteryzują sl( wyższym poziomem melatoniny, są znacznie mniej zagrożone tym typem nowotworu. Steven M. Hill i David E. Blask z uniwersytetu stanowego w Arizonie przetestowali wpływ melatoniny na pobraną z tkanki hodowlę wrażliwych na estrogen komórek nowotworu piersi (MCF-7), Okazało się, że melatonina hamuje ich wzrost nawet do 78 procent. Inne badania dowiodły, że melatonina może zatrzymać wzrost także i innych rodzajów komórek nowotworowych, choć wniosek dotyczył prób prowadzonych "w probówkach". Doświadczenia na zwierzętach laboratoryjnych również przyniosły pozytywne wyniki. Wykazano, że melatonina powstrzymuje wzrost raka sutka u badanych osobników, co jest wnioskiem znaczącym, ponieważ rak w organizmie zwierzęcym rozwija się tak samo jak w organizmie ludzkim. Jedną z powszechnych metod stosowanych do oceny skuteczności terapeutycznej nowej metody jest podanie zwierzęciu karcynogenu, a potem środka, sprawdzanego Jako ewentualne antidotum. Badanym zwierzętom podawano karcynogeny, które powodują nowotwory sutków u myszy, szczurów i chomików. Potem podawano melatoni-nę. W większości przypadków udało się zapobiec powstaniu raka, albo znacząco zahamować jego rozwój. Jak wspomnieliśmy wcześniej, jednym z głównych powodów śmierci mężczyzn powyżej pięćdziesiątego roku życia jest rak prostaty. Podobnie jak rak sutka, rak prostaty jest nowotworem hormonozależnym. Choć wciąż nie ma metody na wyleczenie raka prostaty, wydaje się, że melatonina może spowolnić Jego rozwój. W doświadczeniu przeprowadzonym w Stanowej Akademii Medycznej w Teksasie stwierdzono, że melatonina może zredukować do 50 procent wzrost nowotworów prostaty u szczurów. Jeżeli hormon ten tak samo skutecznie działa na raka prostaty u człowieka, mielibyśmy szansę na skuteczne powstrzymanie postępowania choroby. Choć wydaje się możliwe, że melatonina hamuje wzrost hormonowrażliwych nowotworów poprzez wyrównywanie poziomu hormonów płciowych, nie jest to jej jedyne działanie. Melatonina atakuje raka na wiele innych sposobów. Jednym z najskuteczniejszych jest powstrzymywanie procesu podziału komórkowego, co w praktyce oznacza zduszenie problemu w zarodku. Podział komórki to wielofazowy skomplikowany proces. Jedną z postaci dzielącej się komórki jest tak zwane wrzeciono kariokinetyczne. Wiele leków chemioterapeutycznych to preparaty zwane truciznami wrzeciona, a ich zadaniem jest niedopuszczenie do podziału komórki, w efekcie którego przechodzi ona w tę fazę. Preparaty te zawierają uzyskiwany z kory cisu pacyficznego taxol, stosowany do leczenia niektórych form raka sutka i jajników oraz składniki pokrewne kolchicynie, wykorzystywane w leczeniu chłoniaków. Melatonina oddziałuje na wrzeciono, 90 jest więc możliwe, że może zahamować podział komórki. Jeżeli melatonina okaże się kolejną silną bronią w arsenale chemioterapeutyków, wówczas oszczędzimy pacjentom przykrych efektów ubocznych, jakie wywołują chemioterapeutyki. Melatonina posiada pewną szczególną właściwość, która może okazać się przydatna w leczeniu raka. Badania wykazały, że hormon ten jest w stanie zwiększyć liczbę receptorów estrogenowych w komórkach raka sutka. Receptory przenoszą informacje od hormonów do komórek, innymi słowy - hormony dostarczają komórkom informacji poprzez receptory. Zwiększenie się liczby receptorów estrogenowych w komórkach raka piersi powinno więc nasilać rozrost komórek nowotworowych, ale paradoksalnie, okazuje się, że w przypadku, kiedy nastąpiło to pod wpływem melatoniny, nic takiego się nie dzieje. Powody zjawiska są nieznane. Zdolność zwiększania liczby receptorów estrogenowych może mieć istotną wartość leczniczą. Tamoxifen, jeden z najefektywniejszych i najpowszechniej używanych leków przy raku sutka, działa poprzez wiązanie się z receptorami estrogenowymi i hamowanie ich wpływu na rozrost komórki. Około 60 procent raków sutka wykazuje wrażliwość na estrogen i wiele kobiet dobrze na niego reaguje. Przy dłuższym podawaniu zanika jednak skuteczność tamoxifenu. Proponujemy więc, by spróbować podawać pacjentkom z rakiem sutka melatoninę, w celu zwiększenia ilości receptorów estrogenowych i w efekcie przywrócenia wrażliwości na tamoxifen. Możliwe, że będzie można podawać melatoninę także kobietom z rakiem opornym na estrogen, żeby spowodować powstanie receptorów estrogenowych i w efekcie wrażliwość na tamoxifen. Przy epidemicznym obecnie występowaniu raka piersi w świecie Zachodu, pomysły te wymagają dalszych badań. Melatonina może także zapobiegać powstaniu raka poprzez powstrzymywanie działania inicjatora, czyli substancji powodującej pierwotne uszkodzenie komórki, prowadzące do jej zmutowania się i uztośliwienia. Podczas konferencji na Stromboli ekspert problematyki szyszynki, doktor Russell Reiter doniósł, że melatonina posiada dużą zdolność eliminowania wolnych rodników. Wolne rodniki mogą w przypadkowy sposób łączyć się z elementami zdrowych komórek i zaburzać ich normalny wzrost. Jak wspomnieliśmy wcześniej, zdrowe komórki dzielą się w ściśle określony sposób i są tak zaprogramowane, że wiedzą, kiedy zakończyć podział. Jeśli jednak jądro komórki zostanie uszkodzone, komórka traci pamięć i zaczyna popełniać błędy. Rak pojawia się wówczas, gdy komórka zaczyna rosnąć w niekontrolowany, bezładny sposób. Spowodowane przez wolne rodniki zniszczenia budowy komórki mogą doprowadzić do zniszczenia jej jądra i w ten sposób sprowokować powstawanie licznych postaci raka. Wolne rodniki mogą być zniszczone przez molekuły, zanim jeszcze zaistnieją jakiekolwiek patologiczne zjawiska. Obserwacje i badania doktora Reitera wykazały, że melatonina najwyraźniej ma skłonność do łączenia się z jądrem komórki, w którym, jak wiadomo, magazynowany jest DNA. Innymi słowy, kiedy melatonina przechodzi przez komórkę, umie dotrzeć do trudno dostępnego miejsca, w którym znajduje się jądro. To skłoniło kilku naukowców, przede wszystkim doktora Reitera, do hipotezy, że jednym z zadań melatoniny jest ochrona DNA przed rakogennymi uszkodzeniami wywoływanymi przez 91 wolne rodniki. Choć uważamy teorię doktora Reitera za interesującą, mamy wrażenie, że przecenia on ten właśnie aspekt działania melatoniny. (Szczegółowe informacje dotyczące działania melatoniny jako przeciwutleniacza zamieściliśmy w rozdziale 5.) Kilka najciekawszych prac dotyczących związków między melatoniną a powstawaniem i rozwojem nowotworów zostało przeprowadzonych poza granicami Stanów Zjednoczonych - w szpitalu San Gerardo w Monzie we Włoszech. Tu właśnie nasz przyjaciel, doktor Paoli Lissoni, wybitny onkolog, przeprowadził kilka szczególnie obiecujących badań z wykorzystaniem melatoniny. Zespól Lissoniego użył melatoniny zarówno jako wyłącznego, jedynego leku w terapii raka, jak i leku wspomagającego. W obu przypadkach wyniki okazały się bardzo zachęcające. W jednym z eksperymentów Lissoni podawał samą melatoninę pacjentom z zaawansowaną chorobą nowotworową, u których zdiagnozowano liczne przerzuty, a wśród nich nieoperacyjny guz mózgu. Chorzy ci mieli nikłe szansę na cofnięcie się nowotworu. Pacjenci otrzymujący ogólną podtrzymującą terapię oraz melatoninę czuli się znacznie lepiej od tych, którym nie podawano melatoniny - żyli dłużej i rak rozwijał się u nich wolniej. Przeprowadzając kolejne badania, Lissoni i współpracownicy sporządzili mieszaninę melatoniny i interleukinu-2 (IL-2), naturalnej cytokiny wytwarzanej przez układ immunologiczny. W latach osiemdziesiątych uznano IL-2 za lek, który może okazać się przełomowy w terapii licznych form raka (Federalny Urząd Żywności i Leków dopuścił go na terenie Stanów Zjednoczonych do leczenia raka nerek). Niestety efekty uboczne IL-2 są dość dramatyczne - ten silnie toksyczny preparat może wywołać wysoką gorączkę, dreszcze, zatrzymanie wody, obrzęk i inne objawy. IL-2 być może skutecznie zwalcza komórki rakowe, niewielu jednak pacjentów jest w stanie przejść taką terapię. Lissoni wymyślił coś genialnego: użył znacznie niższych (przez co mniej toksycznych) dawek IL-2 i połączył ten preparat z melatoniną. Podawał mieszankę pacjentom z najrozmaitszymi formami raka, w tym z nowotworami nerek, żołądka l wątroby, a nawet czerniakami. Tak jak w poprzednim przypadku, byli to pacjenci terminalni. Po kuracji doktora Lissoniego u wielu pacjentów zaobserwowano widoczną poprawę: guz się zmniejszał, chorym wracał apetyt i generalnie widać było polepszenie stanu ogólnego. U kilku badanych doszło nawet do częściowych remisji. Więcej. melatoniną spowodowała eliminację efektów ubocznych IL-2, przez co immuno-terapia stała się znacznie łatwiejsza do wytrzymania. Przeprowadzone na tej samej grupie badania kontrolne wykazały, że choć podawanie mieszanki IL-2 i melatoniny nie spowodowało cudownych wyleczeń, to wielu pacjentom przedłużyło życie i - co ważniejsze - poprawiło jego Jakość. Jedno z najciekawszych doświadczeń Lissoniego wykazało związek pomiędzy poziomem melatoniny a reakcją organizmu na terapię antyrakową. Lissoni zbadał u czterdziestu dwóch osób poziom melatoniny przed chemioterapią oraz w cztery tygodnie po jej zakończeniu. Porównując wyniki, odkrył korelację pomiędzy poprawą zdrowia pacjenta a wzrostem poziomu melatoniny. Spośród szesnastu osób, u których stwierdzono zwiększoną produkcję melatoniny, 92 u dwunastu nowotwór się zmniejszył, u pozostałych jego rozwój został zahamowany. Spośród dwudziestu sześciu pacjentów, u których zaobserwowano spadek poziomu melatoniny, tylko u dwóch stwierdzono jakiekolwiek wskaźniki poprawy. Tak więc, być może, poziom melatoniny we krwi może być dla nas wskaźnikiem, który pomoże prognozować przebieg choroby u naszych pacjentów. Poza pracami Lissoniego, istnieje więcej przykładów dokumentujących, w jaki sposób melatonina może wspomóc działanie tradycyjnej chemioterapii i ograniczyć jej fatalne często skutki uboczne. Pod kierunkiem doktora Bruna Neri, zespól naukowców z Uniwersytetu Florenckiego zbadał działanie mieszanki melatoniny i innego leku przeciwrakowego - ludzkiego interferonu limfoblastoi-dowego (HLI). HLI jest naturalną proteiną, która może zabijać wirusy i komórki nowotworowe, jednak i ta substancja powoduje trudne do zniesienia efekty uboczne (m.in. gorączkę, dreszcze i bóle mięśni). Dwudziestu jeden chorym podano mieszankę melatoniny i HLI. Stwierdzono u nich wcześniej nowotwór nerek - szczególnie złośliwą formę raka, rozwijającą się niezwykle szybko l zazwyczaj nie reagującą na chemioterapię. Choć we wcześniejszych badaniach HLI okazało się niezbyt efektywne terapeutycznie, to połączone z melatonina wykazało zwiększoną skuteczność i mniejsze skutki uboczne. U trzech pacjentów nowotwór zniknął całkowicie (choć dopiero badania kontrolne będą w stanie wykazać trwałość skutków), u czterech nastąpiła częściowa remisja. Obecnie, gdy piszemy tę książkę, Neri prowadzi szeroko zakrojone badania, które mają dać nam odpowiedź, czy mieszanka HLI i melatoniny jest skutecznym lekiem w terapii tej szczególnie trudnej formy raka. Przedstawione badania pokazują, że melatonina wspomagająca konwencjonalną chemioterapię nie tylko jest w stanie poprawić skuteczność leków prze-ciwrakowych, ale także osłabia ich niekorzystne skutki uboczne, poprawiając w efekcie samopoczucie pacjentów. Wnioski te doskonale potwierdzają nasze hipotezy dotyczące melatoniny. Badania udokumentowały, że melatonina świetnie współpracuje ze znajdującymi się w ludzkich organizmach naturalnymi opłatami i substancjami przeciwbólowymi. W sytuacji stresu, spowodowanej przez chorobę i ból, nasz organizm wytwarza substancje chemiczne zwane endorfinami, których zadaniem jest walka z bólem. Jednym z zadań układu immunologicznego jest wydzielanie do krwi endorfin i należy zakładać, że hormony te uczestniczą także w procesie zdrowienia. Badania sugerują, że melatonina nie tylko współpracuje z wytwarzanymi przez organizm opłatami, ale wzmacnia ich działanie. Może właśnie dlatego chorzy na raka mniej cierpią po podaniu im melatoniny. Jest oczywiście także możliwe, że kombinacja melatoniny i narkotyków lub środków uspokajających może dawać efekt syner-gistyczny, czyli powodować, że skutek działania takiej kombinacji jest silniejszy niż suma działań poszczególnych jej stadników. Biorąc to pod uwagę, można mieć nadzieję, że melatonina okaże się zbawienna dla chorych na raka i inne schorzenia wywołujące silny ból, także z powodu zmniejszenia zapotrzebowania organizmu na narkotyki oraz osłabienie ich działań ubocznych. Jednym z problemów w chemioterapii jest to, że leczenie jest prawie tak samo 93 niszczące jak choroba. Leki chemioterapeutyczne muszą być na tyle silne, br mogły zwalczyć komórki nowotworowe, jednak bardzo często "przy okazji' rozkładają także komórki zdrowe. Dla przykładu, niektóre leki przeciwrakowt są w stanie doprowadzić do rozpadu komórek krwiotwórczych w szpiku kostnym, co może spowodować ciężką anemię i wywołać prawie zupełnie zniszczenie układu immunologicznego. Zbadaliśmy, czy melatonina jest w stanie zabezpieczyć szpik kostny przed tego typu uszkodzeniami. Wraz z Wladimirem Lesniko-wem z Sankt Petersburga sprawdziliśmy toksyczny wpływ różnych składników leków chemioterapeutycznych na szpik kostny myszy. Umieściliśmy komórki szpiku w probówce i zmieszaliśmy go z różnymi lekami przeciwrakowymi. Wynik doświadczenia dowodzi, że melatonina chroni komórki szpiku przed niszczącym działaniem chemioterapeutyków. Jest to kolejna, warta dalszych badań zaleta melatoniny. Nasze wyniki potwierdzają wnioski naukowców, którzy wykazali, że chemioterapia jest często bardziej skuteczna i mniej toksyczna, gdy prowadzi się ją w nocy, a jak wiemy właśnie wtedy melatonina osiąga najwyższy poziom wartości. Obecnie częstą praktyką jest podłączanie poddawanych chemioterapii pacjentów do pomp infuzyjnych wyposażonych w zegary, by można było podawać leki przeciwrakowe właśnie w czasie snu. Dzięki temu, wielu pacjentów może być poddanych chemioterapii w warunkach domowych, co nie tylko jest bardziej naturalne, ale znacznie mniej stresujące niż w warunkach szpitalnych. Poza tym podawanie leków nie zaburza cyklu sen-czuwanie, a w związku z tym nocnego wytwarzania melatoniny; czego nie możemy uniknąć w jasno oświetlonym i hałaśliwym szpitalu. Melatonina a pole elektromagnetyczne Wciąż zadajemy sobie pytanie o przyczynę wzrostu zachorowalności na różnego typu nowotwory. Patologowie z Uniwersytetu Naukowego Centrum Zdrowia w Toronto zaczęli sprawdzać wszelkie możliwe czynniki, które mogły okazać się odpowiedzialne za ten stan rzeczy. Zbadali wpływ zanieczyszczenia środowiska, palenia papierosów, zagrożeń zawodowych, stresu i innych potencjalnych czynników rakotwórczych. Po przeprowadzeniu analiz doszli do wniosku, że w ciągu minionego stulecia pojawiło się nowe zjawisko, które bardziej niż inne możemy uznać za przyczynę powszechności choroby nowotworowej. W dziewiętnastym wieku staliśmy się społeczeństwem zależnym od światła elektrycznego. Liczne badania wykazały, że długotrwały kontakt ze sztucznym światłem może powodować spadek poziomu melatoniny (przypominamy: czynnika przeciwrakowego); zajmujący się tym tematem naukowcy doszli więc do wniosku, że podstawową przyczyną wzrostu zachorowalności na raka jest rozpowszechnienie się światła elektrycznego. Koniec historii. "Nie tak szybko" - powiedzieli inni, którzy uznali, że wyjaśnienie jest zbyt proste. Podkreślali, że udział w naszym życiu światła elektrycznego nie był zjawiskiem wyizolowanym, a tylko jednym z efektów rozpowszechniania się elektryczności, 94 którą wielokroć brano pod uwagę jako czynnik rakotwórczy. Faktem jest, że wielu naukowców twierdziło, że głównym powodem wzrostu zachorowań na raka jest wszechobecność elektryczności. Już tylko jednoczesne wymienienie stów "elektryczność" i "rak" wyzwala w świecie naukowym gorące debaty. Związek elektryczności z rakiem z pozoru może wydawać się absurdalny. Jednak jeśli weźmie się pod uwagę, że elektryczność powoduje powstawanie pola elektromagnetycznego, sprawa zaczyna się komplikować. Istnieją dowody na to, że pole elektromagnetyczne może mieć wpływ na wieczorne wytwarzanie melatoniny. Właśnie dlatego wielu naukowców uważa, że kontakt z polem elektromagnetycznym może być przyczyną choroby nowotworowej. Jeśli rzeczywiście tak jest, wówczas problem staje się naprawdę niepokojący, gdyż pole elektromagnetyczne jest wszędzie. Promieniuje z napowietrznych linii wysokiego napięcia, z komputerów, faksów i przenośnych telefonów. Ziemia jako planeta wytwarza pole elektromagnetyczne, w dodatku znacznie silniejsze od indukowanego przez linie wysokiego napięcia. W każdym domu pole elektromagnetyczne wytwarzają lodówki, suszarki do włosów, maszynki do golenia, ogrzewane prądem koce, komputery i inne urządzenia. Przed polem elektromagnetycznym nie ma ucieczki, przenika bowiem ściany. Nie ma dyskusji co do wszechobecności pola elektromagnetycznego, pozostaje jednak pytanie, czy rzeczywiście stanowi ono znaczące zagrożenie. Dawniejsze badania sugerowały, że u dzieci mieszkających w pobliżu linii wysokiego napięcia wzrasta zachorowalność na raka. Wyniki te przerażały i ich skutkiem było powstanie w Stanach Zjednoczonych ruchu obywatelskiego, którego celem było nakłanianie firm przesyłających energię elektryczną do stawiania wokół linii przesyłowych odpowiednich ekranów albo umieszczania kabli pod ziemią (w praktyce zresztą niewykonalne). Narodowy Instytut Raka bada obecnie, czy pole elektromagnetyczne stanowi rzeczywiste zagrożenie dla zdrowia. Minie jednak wiele lat, zanim poznamy ostateczne wyniki. Jak dotąd, badania nad polem elektromagnetycznym prowadzą do sprzecznych wniosków. Ostatnio wybitni fizycy amerykańscy oświadczyli, że napowietrzne linie wysokiego napięcia nie mogą stanowić zagrożenia dla zdrowia ludzi. Wniosek ten poparto szczegółowymi badaniami. Mimo to jednak lekarze w swojej praktyce obserwują wyraźny związek między niektórymi zawodami, zmuszającymi do kontaktu z polem elektromagnetycznym o wysokim natężeniu, a występowaniem pewnych typów raka u pacjentów. Dotyczyło to na przykład monterów i konserwatorów linii telefonicznych i elektrycznych. Co dziwniejsze, wykonujący te zawody są znacznie bardziej zagrożeni rakiem sutka, niezależnie od płci. Statystyki wykazały, że kontaktujący się stale z silnym polem elektromagnetycznym mężczyźni sześć razy częściej zapadają na raka sutka niż reszta populacji. Jednak jest to zbyt wątła podstawa, byśmy mogli wysunąć jakiekolwiek generalne wnioski. Związek między oddziaływaniem pola elektromagnetycznego a powstawaniem raka sutka u kobiet wykazano w jednym z nowszych badań. Wywołało ono jednak tyle kontrowersji, że nawet sami autorzy powątpiewają w wartość naukową swoich wyników. Badanie zostało przeprowadzone na Uniwersytecie 95 Karoliny Północnej i polegało na przeglądzie amerykańskich rejestrów zgonów za lata 1985-89. Wybierano zapisy dotyczące kobiet, które pracowały w warunkach "elektrycznych", następnie porównano odsetek śmierci tych kobiet z powodu raka sutka z odsetkiem zgonów z tej samej przyczyny w grupie kontrolnej, czyli kobiet nie pracujących w warunkach zwiększonego ryzyka. Badanie wykazało, że kobiety w warunkach "elektrycznych" są o 38 procent bardziej zagrożone nowotworem. Niestety, pojawiło się wiele niekonsekwencji. I tak na przykład: kobiety zatrudnione jako inżynierowie elektrycy i instalatorzy telefonów były znacznie bardziej narażone na raka piersi niż kobiety zatrudnione w innych zawodach, ale jednocześnie nie stwierdzono podwyższonego ryzyka w grupie telefonistek i operatorek komputerów. To dziwne, ponieważ inżynier elektryk pracuje głównie przy biurku i ma z pewnością rzadszy bezpośredni kontakt z polem elektromagnetycznym niż pracownik wystawiony wprost na jego działanie. Jeśli inżynier kontaktuje się z polem elektromagnetycznym, to głównie poprzez ekran komputera, a przecież operatorki komputerów nie są jakoby zagrożone. Jednym z głównych problemów omawianego badania było to, że osoby testowane nie żyły i nie można było im zadać uzupełniających pytań. Trzeba było na przykład przyjąć na wiarę, że kobiety rzetelnie opisywały warunki swojej pracy, nie było możliwości zweryfikowania istnienia innych potencjalnie ważnych czynników (na przykład linii wysokiego napięcia), nie znano też faktycznego natężenia pola elektromagnetycznego w miejscu pracy badanych. Nikt nie kwestionował ani rzetelności, ani dokładności badaczy -zrobili tyle, ile mogli. Choć w efekcie opisane badania sprowokowały więcej pytań, niż dały odpowiedzi, wielu naukowców niechętnie odrzuca możliwość wpływu pola elektromagnetycznego na powstawanie nowotworów. Niektóre badania in vitro (poza organizmem) prowadzone nad rakiem sutka u człowieka wykazują, że pole elektromagnetyczne może wyzwolić wzrost komórek nowotworowych poprzez blokadę antyrakowego działania melatoniny, W eksperymencie przeprowadzonym na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berke-ley umieszczono mieszaninę estrogenozależnych komórek ludzkiego raka sutka i melatoniny w polu elektromagnetycznym o wartości sześćdziesięciu herców, czyli zbliżonej do wytwarzanej przez linie wysokiego napięcia i sprzęty domowego użytku. Okazało się, że pole elektromagnetyczne przeszkodziło melatoninie w hamowaniu wzrostu komórek rakowych. Czy wynik ten oznacza ostatecznie, że pole elektromagnetyczne może, poprzez hamowanie działania melatoniny, powodować u ludzi raka sutka? Nie wiemy. Jeszcze bardziej komplikuje sprawę fakt, że w kilku doświadczeniach na zwierzętach stwierdzono, iż brak kontaktu z polem elektromagnetycznym nie zapobiega rakowi sutka. Coraz więcej naukowców uważa, że niebezpieczne są tylko pewne rodzaje pól elektromagnetycznych. Na przykład Russell Reiter sugerował, że zagrażające są tylko pola elektromagnetyczne wysokiej częstotliwości i o szybko zmieniającym się nasileniu składowej magnetycznej (suszarka do włosów i koc elektryczny) -ale nie zostało to udowodnione. Opublikowany niedawno w "Naturę" artykuł stawia wiele pytań pod adresem badań prowadzonych dla potwierdzenia związków pomiędzy polem elektro- 96 magnetycznym a rakiem. Uczeni z Oregońskiego Uniwersytetu Stanowego u-znali, że wcześniejsze badania nad polem elektromagnetycznym nie mają dla nas wartości, ponieważ nie brano wówczas pod uwagę występowania w środowisku naturalnym mikromagnesów (kryształów magnetytu), które mogły wchodzić w interakcję z badanymi polami elektromagnetycznymi. Mikromagnesy te są wszędzie: w powietrzu, wodzie, a zdaniem omawianych autorów - także w kupnym podłożu, powszechnie wykorzystywanym do hodowli kultur komórkowych, a nawet w tworzywie, z którego są zrobione elementy wyposażenia laboratoriów. Naukowcy Uniwersytetu Oregońskiego symulowali rozród komórek pod wpływem pola elektromagnetycznego, to znaczy bez udziału żywych komórek. Wykazali przy tym, że kultura hodowanych w laboratoriach komórek musiała być tak skażona mikromagnesami, że niemożliwe było przeprowadzenie dokładnego badania wykazującego wpływ pola elektromagnetycznego na jej wzrost. Zespół z Oregonu przyznał, że pole elektromagnetyczne może być szkodliwe, przedstawił jednak nowy powód. Zasugerowano mianowicie, że w szkodliwą dla organizmu interakcję z polem elektromagnetycznym wchodzą właśnie mikroskopijne kryształki magnetytu, ich zaś obecność - i to w dużych ilościach - wykryto ostatnio w mózgu i innych ludzkich tkankach. Przy tak sprzecznych informacjach o polu elektromagnetycznym powstaje pytanie, czy powinniśmy zachowywać jakieś szczególne środki ostrożności, a jeśli tak - to jakie? Niektórzy ludzie są tak zaniepokojeni, że kupują specjalne urządzenia do pomiaru natężenia pola elektromagnetycznego w swoich domach oraz nerwowo przestawiają meble i przekładają sprzęty gospodarstwa domowego. Choć nie jesteśmy przekonani co do realności zagrożenia, nie chcemy jednak całkowicie odrzucać możliwości jego istnienia. Radzimy więc zachować łagodne środki ostrożności. Na przykład, jeśli korzystasz z komputera, zachowuj odpowiednie środki ostrożności. Ponieważ najsilniejsze pole elektromagnetyczne emitują boki i tył monitora, staraj się siadać w odległości na wyciągnięcie ręki od ekranu, jeśli w pokoju, gdzie pracujesz, jest kilka komputerów, usiądź tak, by żaden nie stał do ciebie tyłem ani bokiem. Nie radzimy wyrzucać koca elektrycznego, ale polecamy korzystać z nowocześniejszego typu, który generuje znacznie słabsze pole elektromagnetyczne. Być może wszelkie nasze niepokoje związane z polem elektromagnetycznym zlikwiduje dodatkowe przyjmowanie melatoniny. Trzeba uczciwie przyznać, że w przypadku pola elektromagnetycznego wciąż nie wiemy, czy jest ono dla nas jakimkolwiek zagrożeniem. Dopóki nie dowiemy się więcej na temat związków oddziaływania pola elektromagnetycznego i powstawania nowotworów, uważamy za sensowne proste działania ochraniające. Niepotrzebne wydaje się jednak podejmowanie krańcowych środków ostrożności. Jak zapobiegać rakowi Staraliśmy się pokazać, jak obiecująca jest perspektywa wykorzystania melatoniny do walki z rakiem i do jakiego stopnia jest już stosowana w praktyce terapeutycznej. 7 - Cud melatoniny 97 Ponieważ na podstawie naszych wywodów mogliście odnieść wrażenie, a zachorowanie na raka jest właściwie nieuniknione, chcielibyśmy zakończyć ten rozdział stanowczym stwierdzeniem, że tak nie jest. Rak jest chorobą, której można zapobiegać i nie jest to tylko nasza opinia. Zdaniem Narodowego Instytutu Raka, już tylko w Stanach Zjednoczonych można bez większego trudu zapobiec ponad połowie przypadków zachorowania na raka poprzez proste zmiany stylu życia i diety. Można znacząco zredukować ryzyko przez rezygnację z palenia papierosów, i trzeba pamiętać o diecie, której podstawowy składnik powinny stanowić owoce i warzywa. Zawierają bowiem błonnik i szereg ważnych składników zwanych fitochemikaliami, które zwalczają raka na różne sposoby i w najróżniejszych stadiach. Nie musimy dodawać, że my sami (autorzy tej książki) jemy duże ilości tych produktów i staramy się żyć zdrowo, a najważniejsze, że obaj, jak już wspominaliśmy, bierzemy melatoninę. Melato-nina - jak staraliśmy się pokazać - zwalcza raka na różnych frontach. Po pierwsze - wzmacnia nasz układ immunologiczny; po drugie - może przerwać rozrost i rozprzestrzenianie się istniejącego już nowotworu, może także osłabić działanie hormonów, powodujących określone formy raka, w tym raka sutka i prostaty. Melatoninajest wielostronnym związkiem chemicznym, który pomoże ludziom żyć bez raka. Jeśli już zachorowałeś na raka, uważamy, że korzystny wpływ na stan twojego zdrowia może mieć przyjmowanie, równolegle do zalecanej terapii, nawet stosunkowo niskich dawek melatoniny (5-10 mg dziennie). Ale gdy już zdecydujesz się na wspomagającą kurację melatoniną, koniecznie omów to ze swoim lekarzem. Melatoniną może bowiem nasilić działanie leków przeciwbólowych i uspokajających, jeśli więc jesteś nimi leczony, może się zdarzyć, że po rozpoczęciu kuracji melatoniną będziesz mógł zmniejszyć ich dawkę. 8. MELATONINA: ŚRODEK WZMACNIAJĄCY SERCE POTENCJAŁ MELATONINY: * Normalizowanie poziomu cholesterolu we krwi * Obniżanie za wysokiego ciśnienia krwi * Ochrona organizmu przed chorobami wywołanymi stresem * Pomoc w zapobieganiu zawałom serca i udarom mózgu Choć ich zadania są odmienne, szyszynkę i serce cechuje wiele zaskakujących podobieństw. To "stacje energetyczne" naszego organizmu. Szyszynka kontroluje, nadzoruje i reguluje pracę gruczołów i narządów w organizmie, serce jest stale czynną elektrownią. Dzień w dzień bije setki tysięcy razy, przepompowując do każdej komórki ciała krew nasączoną życiodajnym tlenem i składnikami odżywczymi, dostarcza substancji odżywczych wszystkim sterowanym przez szyszynkę gruczołom i narządom. W ciągu życia człowieka serce uderza mniej więcej dwa i pół miliarda razy. Nie może więc dziwić fakt, że przez wieki tym właśnie narządom przypisywano mistyczne właściwości. Arystoteles wierzył, że dusza mieszka w sercu, a starożytni Egipcjanie sądzili, że los duszy jest determinowany przez wagę serca. Kartezjusz uważał, że dusza działa poprzez szyszynkę. Mistycy hinduscy głosili, że po śmierci dusza oddziela się od ciała i ulatuje przez szyszynkę. Myślenie to świadczy o wielkiej intuicji dawnych filozofów. Szyszynka i serce są bowiem nierozerwalnie ze sobą związane. Szyszynka, którą uważamy za "serce mózgu", pomaga w utrzymaniu siły i prężności "serca ciała", czyli naszej fizycznej sprawności w ciągu całego życia. Dokonuje tego poprzez swojego pośrednika, który roznosi po całym organizmie nadawane przez nią informacje. Jest to, jak już wiemy, melatonina. Kiedy serce przestaje bić, skutki są katastrofalne: krew przestaje krążyć i w ciągu pół godziny komórki ważnych organów (z sercem włącznie) duszą się i giną. W świecie Zachodu choroby serca są zabójcą numer jeden. Dotyczy to w równym stopniu kobiet i mężczyzn. Choroby serca są przyczyną mniej więcej 99 połowy corocznej liczby zgonów. Kiedy wraz z wiekiem spada w naszych orgi nizinach poziom melatoniny, stajemy się szczególnie podatni na schorzeń; serca. Na szczęście istnieją sposoby zapobiegania im, a jednym z nich może b] melatonina. W niniejszym rozdziale przedstawimy sposoby, w jakie melatonina poma zabezpieczyć i ochronić serce. Jeśli masz szczęście i nie cierpisz na schorzei związane z sercem i układem krwionośnym, możesz uznać ten rozdział za m, ważny, oby to jednak nie okazało się pomyłką twojego życia! Wiele zaburzeń, kto pragniemy opisać, przebiega bezobjawowo lub też ich objawy są mało wyraźne.! Możesz cierpieć na któreś z nich nie zdając sobie z tego sprawy. Zadziwiające, alej wiele z zaburzeń, które za chwilę scharakteryzujemy, dotyka nas (zwłaszcza kobiety) w coraz młodszym wieku. Dlatego też polecamy ten rozdział wszystkim, po to by uświadomić istnienie zagrożeń, o których po prostu nie wiemy. Melatonina - regulator poziomu cholesterolu Przyczyną większości zgonów z powodu niedomagania serca jest choroba wieńcowa. Serce oplata siatka naczyń krwionośnych (wieńcowych), dostarczających krew do mięśnia sercowego, czyli odżywiających go. Wyobraź sobie naczynie krwionośne jako szlauch ogrodowy - aby gdziekolwiek dotrzeć, krew musi przezeń przepłynąć. Choroba wieńcowa występuje, gdy arterie, przez które przepływa krew, stają się niedrożne - wypełnia je gęsta, żółtawa substancja. Taki stan nazywamy arteriosklerozą. Osad w arteriach tworzą komórki zawierające cholesterol, czyli tłuszcz (lipid) wytwarzany przez wątrobę i inne wyspecjalizowane, rozrzucone po całym ciele, komórki. Początkowo zbiera się on na ściankach naczyń krwionośnych w postaci ognisk, z biegiem czasu jego warstwa się pogrubia i twardnieje, aż zupełnie zablokuje arterię i uniemożliwi przepływ krwi. Choć naukowcy poświęcili tej sprawie wiele uwagi, wciąż jednak nie wiemy, dlaczego naczynia wieńcowe wypełniają się osadem. Bardzo dobrze natomiast znane są skutki. Kiedy krew nie może dotrzeć do mięśnia sercowego, sercu brakuje tlenu i zaczyna ginąć tkanka. Zniszczone mogą zostać caie obszary serca, co następuje w wypadku zawału. [ Choć głównym winowajcą w tworzeniu osadu wydaje się cholesterol, sam l w sobie nie jest substancją niebezpieczną. Wręcz odwrotnie - organizm nie może bez niego funkcjonować. Cholesterol spełnia szereg ważnych funkcji: pełni podstawową rolę przy wytwarzaniu hormonów płciowych, jest niezbędny do produkcji mieliny, czyli otaczającej nerwy osłonki tłuszczowej, jest również niezbędny przy syntezie witaminy D. Poważne problemy powoduje dopiero nadmiar cholesterolu. Cholesterol jest nie tylko produkowany przez organizm ludzki - znajduje się w jajkach, mięsie i innych produktach spożywczych pochodzenia zwierzęcego, Jest wytwarzany z tłuszczów nasyconych, zawartych w dużych ilościach w mięsie i produktach mlecznych. Niewielki procent ludzi ma wadę genetyczną, powodującą, że ich komórki produkują za dużo cholesterolu - schorzenie to 100 zwane jest wrodzoną hipercholesterolemią. Badania wykazują, że ludzie o wysokim poziomie cholesterolu we krwi maj ą skłonność do spożywania pokarmów bogatych w tłuszcze; faktem jest, że zmniejszenie ilości spożywanego tłuszczu pomaga obniżyć poziom cholesterolu. Przywrócenie właściwego poziomu cholesterolu możliwe jest także za pomocą leków. Badania dowodzą, że osoby z bardzo niskim poziomem cholesterolu są bardziej podatne na raka i - co jeszcze bardziej zaskakujące - częściej popełniają samobójstwo. Nikt nie wie, jaki zachodzi związek między cholesterolem arakiem, niektórzy naukowcy podejrzewają jednak, że rak może spowodować spadek poziomu cholesterolu. Skąd wzięła się korelacja pomiędzy niskim poziomem cholesterolu a samobójstwem, jest całkowitą tajemnicą. W Stanach Zjednoczonych "norma" poziomu cholesterolu oznacza wartości pomiędzy 120 a 220 mg/ 100 ml krwi. Wszystko powyżej 200 mg/ 100 ml może zwiększać ryzyko choroby serca, choć oczywiście istnieją jeszcze inne chorobotwórcze czynniki. Ważniejsza jest proporcja pomiędzy dwoma typami cholesterolu - HDL (lipoproteidu wysokiej gęstości) i LDL (lipoproteidu małej gęstości). W ostatnich latach HDL zyskało sobie opinię "dobrego" cholesterolu, ponieważ przenosi cholesterol do wątroby, gdzie jest wydzielany do żółci. Innymi słowy -usuwa z organizmu nadmiar cholesterolu. LDL natomiast zyskało opinię "złego" cholesterolu, ponieważ jest nośnikiem cholesterolu we krwi. W idealnym przypadku stosunek pomiędzy ogólną ilością cholesterolu a HDL nie powinien być wyższy niż 6 do l. Innym wymagającym stałej kontroli lipidem krwi jest - zwłaszcza u kobiet -trójghceryd. Wysokie wartości trójgiicerydu (czyli każda wartość powyżej 190 mg/100 ml) gwałtownie zwiększają ryzyko zawału serca (dotyczy to przede wszystkim kobiet); dla mężczyzn za niebezpieczne przyjmuje się wartości trójgiicerydu powyżej 400 mg/ 100 ml. Istotną rolę w normalizacji poziomu cholesterolu i innych lipidów krwi wydaje się spełniać szyszynka. Kiedy usunie się zwierzętom szyszynkę, natychmiast podnosi się poziom cholesterolu i trójgiicerydu. Badania potwierdziły pozytywny wpływ melatoniny na poziom lipidów we krwi. Doświadczenie przeprowadzone na Uniwersytecie Tokijskim miało na celu sprawdzenie, czy melatonina może obniżyć poziom cholesterolu u badanych szczurów. Testowano cztery grupy szczurów. Pierwszą karmiono normalnie i podawano dodatkowo melatoninę, drugą (grupa kontrolna) - też karmiono normalnie, ale nie podawano melatoniny. Trzeciej grupie podawano pożywienie zawierające dużo cholesterolu i melatoninę, czwartej (kontrolnej) - dietę o dużej zawartości cholesterolu bez melatoniny. Okazało się, że u szczurów na normalnej diecie melatonina nie wpływała na poziom cholesterolu, jej odziaływanie było jednak bardzo widoczne u szczurów karmionych pożywieniem z dużą ilością cholesterolu. Wyniki wskazują wyraźnie, że melatonina zmniejszała negatywne skutki cholesterolu zawartego w pokarmie. Choć u szczurów karmionych pożywieniem bogatym w cholesterol oraz melatonina nastąpił wzrost poziomu cholesterolu we krwi, był on znacznie mniejszy niż w grupie kontrolnej, czyli tej, której podawano dużo cholesterolu bez melatoniny. Wynik wskazuje jednoznacznie, że melatonina działa selektyw- 101 nie, czyli tylko tam i tylko wtedy, kiedy interwencja jest konieczna i nie próbuje naprawiać tego, co się nie popsuło. W opisanym eksperymencie melatonina nie próbowała obniżać poziomu cholesterolu u szczurów karmionych przeciętnym pożywieniem, ruszyła do działania tylko tam, gdzie istotnie występował nadmiar cholesterolu. Uważamy, że melatonina jest substancją, która pomaga normalizować poziom cholesterolu u osób z zawyżonym jego poziomem. Kiedyś zaleciliśmy jednemu z pacjentów przyjmowanie melatoniny i uzyskaliśmy, choć może anegdotyczny, dowód, że metoda działa. Owym pacjentem był przyjaciel Waltera, który z powodu arteriosklerozy musiał się poddać operacji wszczepienia czterech przepływów omijających. Kiedy naczynia wieńcowe są już tak niedrożne, że krew nie jest w stanie przez nie płynąć i rejonom mięśnia sercowego zagraża niedotlenienie, pobiera się arterię z innej części ciała - na przykład z nogi - i wszczepia do serca oraz do zatkanego naczynia wieńcowego powyżej blokady. W ten sposób krew może płynąć naokoło, omijając niedrożny rejon. Po zabiegu przyjaciel Waltera nie czul się dobrze. Był słaby i ciągle zmęczony, skarżył się na trudności ze snem. a poziom lipidów i cukru we krwi stale utrzymywał się na niebezpiecznym poziomie. Kiedy Walter usłyszał o objawach, polecił przyjacielowi przyjmowanie każdej nocy 5 mg melatoniny. Kilka miesięcy później zmiana była zaskakująca. Chory wyglądał na silniejszego i zdrowszego (uważał, że zawdzięcza to przerwaniu męczącej bezsenności) i ku wielkiemu zaskoczeniu lekarza prowadzącego, powrócił do normy poziom lipidów i cukru we krwi. Przemiana materii została ustabilizowana. Jesteśmy przekonani, że wszystko to zawdzięczał melatoninie. W jaki sposób melatonina obniża poziom cholesterolu we krwi? Nie wiemy, Sądzimy jednak, że ma to związek z jej wpływem na wytwarzanie hormonów przez tarczycę. T4 i TS biorą udział w komórkowych procesach metabolicznych (wytwarzaniu energii). Hormony tarczycowe przyczyniają się do rozkładania i zużywania w organizmie cholesterolu. U osób z niedoczynnością tarczycy typowym zjawiskiem jest wysoki poziom cholesterolu we krwi. Cholesterol wraca do normy, kiedy przeprowadzi się leczenie przywracające normalny poziom hormonów tarczycy. Melatonina kieruje przemianą T4 w Ts, który jako silniejszy szybciej wytwarza energię: szybciej rozbija cholesterol i szybciej go utylizuje, Uważamy zatem, że poprzez podwyższanie poziomu Ts melatonina niszczy i usuwa z organizmu cholesterol. Sterowanie ciśnieniem krwi Nadciśnienie jest jedną z najbardziej podstępnych chorób. Jest głównym czynnikiem ryzyka zawału serca, udaru mózgu, utraty wzroku i schorzeń nerek. Ponieważ przebiega bezboleśnie i często bezobjawowo. nazywane jest często "cichym zabójcą". Pomiar ciśnienia krwi to nic innego jak pomiar siły. z jaką krew jest wyrzucana z serca do arterii. Normalne ciśnienie krwi wynosi 120/80. Pierwsza liczba oznacza ciśnienie systoliczne (skurczowe), czyli ciśnienie w arterii w mo- 102 mencie skurczu serca i wepchnięcia krwi w arterię, druga diastoliczne (rozkurczowe), czyli ciśnienie w arterii w momencie, kiedy serce odpoczywa pomiędzy dwoma skurczami. Wraz z wiekiem ciśnienie krwi wykazuje tendencję wzrostową, w wielu wypadkach osiąga poziom patologiczny. Ciśnienie krwi powyżej 140/90 uważane jest za "wysokie". Około sześciu milionów białych Amerykanów ma wysokie ciśnienie krwi. Jest to też poważny problem amerykańskiej czarnej społeczności. Wielu lekarzy uważa, że nawet niewielki wzrost ciśnienia krwi może istotnie zwiększyć ryzyko choroby serca lub nerek. Istnieje wiele dowodów na to, że melatonina obniża wysokie ciśnienie krwi: w czasie snu (poziom melatoniny jest wtedy najwyższy) obniża się tętno i spada ciśnienie. Może to zaskakiwać laików, nie bez powodu jednak godziny między szóstą a dziewiątą rano są w oddziałach kardiologicznych określane jako "godziny czarownic", ponieważ właśnie wtedy następuje najwięcej zawałów serca. Nas to nie dziwi - wiemy bowiem, że usunięcie zwierzęciu szyszynki powoduje spadek poziomu melatoniny, w wyniku czego dochodzi do natychmiastowego -l utrzymującego się - wzrostu ciśnienia krwi. Istnieje jeszcze więcej wskazówek, że melatonina jest skutecznym regulatorem ciśnienia krwi. Krążąc w układzie krwionośnym przepływa przez nerki, wiadomo zaś, że ten narząd odgrywa znaczącą rolę w sterowaniu ciśnieniem krwi. Nerki wydzielają hormony, wśród których są aldosteron i renina, zarządzające gospodarką soli, ogólną objętością krwi i innymi czynnikami, które mogą mieć wpływ na poziom ciśnienia krwi. (Z tego właśnie powodu osoby z wysokim ciśnieniem albo schorzeniami serca muszą przyjmować leki moczopędne usuwające z organizmu nadmiar płynu). Uważamy, że melatonina działa w nerkach jako swego rodzaju hormon buforowy, który kontroluje poziom innych hormonów nerkowych i w ten właśnie sposób poprawia ciśnienie krwi. Panowanie nad "zabójcą" - stresem Życie w stałym stresie powoduje wyniszczenie tak serca, jak duszy. Chroniczny, nękający stres może być dla serca tak samo zabójczy jak kula z rewolweru. Kiedy człowiek pozostaje pod wpływem stresu, mózg wysyła do innych organów sygnały nakazujące im reagować w określony sposób. Dowodzenie przejmuje sympatyczny (zwany także autonomicznym) system nerwowy i organizm przygotowuje się do walki. Nadnercza wydzielają epinefrynę (adrenalinę) inorepinefrynę, co pobudza serce do pracy ponad siły. Wzrasta ciśnienie krwi, rozszerzają się źrenice, by oczy lepiej widziały w ciemności, ciało spala znacznie więcej tlenu, by uzupełnić niedobory energii spowodowane gwałtownie zachodzącymi zmianami w organizmie. Kortykosterydy i inne hormony przenikają do krwi. Reakcja ta znana jest pod nazwą "reakcja ucieczki albo walki". Za to wszystko serce i mózg muszą zapłacić daninę. Badania naukowe wykazały, że nawet u ludzi nie cierpiących na chorobę wieńcową sam tylko stres może poważnie uszkodzić serce. Pewne bardzo dramatyczne doświadczenie na szczurach pokazało, że stres jako jedyny czynnik jest w stanie doprowadzić do 103 poważnych uszkodzeń mięśnia sercowego, przypominających pod wieloma względami uszkodzenia spowodowane zawałem. Wytwarzane pod wpływem stresu sterydy wywierają zgubny wpływ na nasze serce. Sterydy "stresowe" mogą uszkodzić hipokamp - część mózgu uczestniczącą w magazynowaniu i przenoszeniu informacji do różnych części pamięci. Melatonina może zabezpieczyć nasz organizm przed niszczycielskim działaniem stresu na wiele różnych sposobów - przede wszystkim obniża wytwarzanie sterydów stresowych i w ten sposób osłabia ich śmiercionośny atak na serce. (Dalsze informacje na temat stresu znajdują się w rozdziale 11.) Melatonina a mitochondria Podczas procesu starzenia się dochodzi do wapnienia wielu narządów organizmu. Złogi soli wapnia powodują ich sztywnienie i spowalniają reakcje. Odkładając się w naczyniach wieńcowych powodują niedokrwienie mięśnia sercowego, co w konsekwencji może doprowadzić do zawału serca. Nikt dokładnie nie zna przyczyny wapnienia naczyń, nasze domniemania idą jednak w kierunku hipotezy, że -jak cały proces starzenia się - jest to efekt wyczerpywania się funkcji szyszynki. Szyszynka jako jeden z najaktywniejszych gruczołów ludzkiego organizmu zużywa duże dawki energii. Energię tę czerpie z mi-tochondriów, wytwarzających ATP (adenozynotrójfosforan) - paliwo umożliwiające organizmowi utrzymanie stałej temperatury. To ATP zaopatruje komórki szyszynki w energię do wytwarzania melatoniny, a komórki serca w energię niezbędną do pracy. Kiedy szyszynka się starzeje, mitochondria jej komórek zmniejszają wytwarzanie ATP zwiększając produkcję pirofosforanu. Pirofosforan z kolei wiąże się z wapniem i tworzy w szyszynce złogi soli wapnia. Kiedy szyszynka zaczyna wapnieć. pogarsza się efektywność jej pracy i zmniejsza ilość produkowanej melatoniny. Mówiliśmy już o tym, że melatonina przetwarza słabszy hormon tarczycy na silniejszy, energotwórczy. Komórki potrzebują tej energii, żeby kontynuować wytwarzanie ATP. Pozbawione wystarczającej ilości energii, by produkować ATP. komórki, na przykład serca, gwałtownie zwiększają wytwarzanie pirofosfatazy. która wiążąc się z wapniem tworzy jego sole. co jest znamieniem starzenia się. Jak można przełamać ten niekorzystny proces? Uważamy, że kuracja polegająca na dodatkowym podawaniu melatoniny może pomóc organizmowi utrzymać produkcję szyszynkotwórczego ATP na poziomie z młodości, wyszukiwać i chronić mitochondria w całym organizmie i w efekcie zapobiec wystąpieniu łańcucha tych negatywnych zjawisk. Przeciwutleniacze a serce Choć aż za dobrze widzimy niszczycielskie skutki chorób serca i choć stworzono w tym zakresie szereg ciekawych teorii, wciąż nie znamy ich etiologii. 104 Niektórzy specjaliści uważają, że najważniejszą rolę w powstawaniu chorób tej grupy odgrywa dieta. Dieta wysokotłuszczowa może wyzwolić wytwarzanie gwałtownie rosnących dawek cholesterolu, który przemienia się w zatykający arterie osad. Twierdzenie to jest jednak bardzo trudne do udowodnienia. Choć badania pokazują związek pomiędzy wysokim poziomem cholesterolu we krwi a chorobami serca, nie można jednak na ich podstawie sformułować tezy, że dieta wysokotłuszczowa automatycznie prowadzi do wystąpienia wysokiego poziomu cholesterolu. Ostatnio dużym zainteresowaniem świata medycznego i opinii publicznej zaczęła się cieszyć koncepcja, wedle której znaczącą rolę w zapobieganiu chorobom serca przypisuje się przeciwutleniaczom. Wielu badaczy wierzy, że tworzący się w arteriach osad jest wynikiem uszkodzenia ich wewnętrznej ścianki. Czym może zostać to spowodowane? Przypuszcza się, że pierwotne uszkodzenie może powstać w efekcie utlenienia LDL ("złego" cholesterolu) przez wolne rodniki, czyli niestabilne molekuły tlenu. Utleniony (uszkodzony) cholesterol typu LDL ściąga wtedy komórki oczyszczające, które go łapią, w wyniku czego powstaje twór zwany komórką piankową - pierwsze ślady osadu. Jeśli teoria ta jest prawdziwa, to zapobiec pierwszemu zranieniu arterii mogą substancje zwane usuwaczami wolnych rodników, które są w stanie zniszczyć je, zanim zdążą zaatakować LDL. Usuwaczem wolnych rodników jest melatonina. Zgodnie z naszymi badaniami jest równie skuteczna jak witamina E. Jeśli tak jest w istocie - to uzyskaliśmy jeszcze jeden skuteczny instrument w profilaktyce chorób serca. Funkcje terapeutyczne melatoniny są różnorodne. Może obniżyć poziom cholesterolu, a więc zapobiec powstawaniu osadu w arteriach. Może znormalizować ciśnienie krwi i zahamować działanie wolnych rodników - oba te czynniki niszczą arterie i uszkadzają serce. A ponadto melatonina jest w stanie likwidować destrukcyjne działanie hormonów stresowych - kortykosterydów, które mogą doprowadzić do uszkodzeń mięśnia sercowego nawet u osób nie chorujących na serce. Podsumowując - melatonina pomaga utrzymać przez całe nasze życie mocne i skutecznie pracujące serce. 9. FASCYNUJĄCE PERSPEKTYWY: CO MOŻE PRZYNIEŚĆ PRZYSZŁOŚĆ? W niniejszym rozdziale chcemy przedstawić nasze nadzieje związane z mela-toniną. Mamy na myśli jej zastosowanie w leczeniu AIDS, choroby Alzheimera i ślepoty. Zespół nabytego braku odporności (AIDS) AIDS - zespół nabytego braku odporności - nie jest jedną chorobą, lecz stanowi zespół chorób, spowodowanych zniszczeniem układu immunologicznego przez retrowirus, czyli wirus umiejący zmienić genetyczny kod komórki. Retrowirus ten znany Jest pod nazwą HIV. HIV działa powoli. Pozytywny wynik testu oznacza, że organizm został zaatakowany przez HIV, lecz nie zachorował na AIDS. AIDS definiuje się jako wystąpienie u osoby HIV-pozytywnej jednej lub dwóch chorób związanych z nosicielstwem. W świecie naukowym nie ma zgody w kwestii, czy każdy nosiciel HIV zachoruje na AIDS i obecnie większość naukowców uważa, że tak, choć może to potrwać lata. W naszej zaś opinii AIDS jest mikrokosmosem, w którym w przyspieszonym tempie dokonuje się proces starzenia się. Uważamy tak dlatego, że przy AIDS dochodzi do osłabienia, następnie pełnej destrukcji układu immunologicznego, a w ostatecznym efekcie do zespołu zanikania kolejnych funkcji organizmu. Gdy obserwujemy chorych na AIDS w zaawansowanych stadiach choroby, natychmiast nasuwa się myśl, że są oni znacznie starsi, niż wskazuje ich wiek kalendarzowy. Kiedy w 1979 roku stwierdzono w Stanach Zjednoczonych pierwsze przypadki AIDS, zachorowania dotyczyły głównie męskiej społeczności homoseksualnej, wkrótce jednak ta choroba przeniknęła do innych środowisk i grup społecznych. Dziś ponad dziesięć milionów ludzi na świecie jest zarażonych HIV. W Stanach Zjednoczonych największą dynamikę wzrostu liczby nosicieli obserwuje się wśród młodzieży i kobiet. Obecnie wiadomo, że HIV przenosi się drogą płciową (sperma, wydzielina pochwy), poprzez krew i jej produkty oraz mleko karmiących matek. W odróżnieniu od innych chorób zakaźnych (na przykład gruźlicy), wirus AIDS nie może 106 przenosić się przez powietrze (kaszlnięcie, wydmuchanie nosa), czy powierzchowny kontakt, jak na przykład uścisk ręki. Przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności można uniknąć AIDS. Ponieważ nie ma sposobu na wyleczenie tej choroby, a pomoc medyczna dla dotkniętych AIDS jest ograniczona, profilaktyka jest na pewno najlepszą metodą działania. Choć nie znaleźliśmy żadnej pracy poświęconej wykorzystaniu melatoniny w terapii AIDS, to jednak opierając się na naszej wiedzy o układzie immunologicznym i roli. jaką w jego wzmacnianiu spełnia melatonina. możemy przypuszczać, że i w tym wypadku hormon szyszynki okaże się pomocny. Zalecalibyśmy prowadzenie w tym zakresie badań. Tym, co czyni HIV szczególnie zdradzieckim i trudnym do opanowania, jest sposób, w jaki wirus ten wybiera i atakuje cele w układzie immunologicznym. HIV w szczególności dziesiątkuje dwa rodzaje komórek T (limfocytów): komórki CD-4 i CD-8. Oba te rodzaje komórek odgrywają decydującą rolę w funkcjonowaniu układu immunologicznego. Komórki CD-4 ochraniają tkankę przed proteinami, wirusami i innymi obcymi ciałami, które przedostały się do organizmu, komórki CD-8 pośredniczą w wytwarzaniu przeciwciał, które krążą w układzie krwionośnym, wyszukując i niszcząc zagrażające nam substancje. Nosiciele HIV mają wyraźnie mniej limfocytów i w efekcie są znacznie bardziej podatni na tak zwane zakażenia zarazkiem oportunistycznym. Są to infekcje żerujące na osłabionym układzie immunologicznym. I tak na przykład, osoby z AIDS są szczególnie nieodporne na pneumocystis carine, powodujący zapalenie płuc, oraz na zakażenie cytomegalowirusem prowadzącym do ślepoty. Organizm ze zdrowym układem immunologicznym może zazwyczaj bez trudności zwalczyć te drobnoustroje, ale obrona przed nimi nie jest wcale prosta dla osób z układem osłabionym. U tych drugich nawet niewielka infekcja może się przerodzić w zagrażającą życiu chorobę. W ostatnich latach pojawiły się nowe leki. które wydają się pomocne w profilaktyce niektórych zakażeń zarazkiem oportunistycznym i nosiciele HIV powinni o nich wiedzieć od swoich lekarzy. Uważamy, że ponieważ melatonina działa wzmacniająco na układ immunologiczny, może także pomóc układowi osłabionemu przez HIV. Co więcej -sądzimy, że jako hormon pobudzający odporność organizmu - może znacząco opóźniać przeradzanie się HIV w AIDS. Opinię tę opieramy na wynikach naszych wcześniejszych prac nad układem immunologicznym, które wykazały, ze melatonina może mieć pozytywny wpływ na produkcję komórek T. Z pewnością pamiętacie z poprzednich rozdziałów, że do niektórych naszych doświadczeń dotyczących melatoniny i odporności wykorzystywaliśmy myszy urodzone bez grasicy. Gruczoł grasiczy jest jednym z najważniejszych elementów układu immunologicznego - to w nim właśnie zmagazynowane komórki T czekają na sygnał do walki z infekcją. Pod wieloma względami myszy bez grasicy przypominają chorych na AIDS: tak jak oni mają osłabioną odporność lub nie mająjej wcale, podobnie też przedwcześnie umierają w wyniku infekcji. W przypadku myszy byliśmy w stanie poprzez zwiększenie poziomu melatoniny przywrócić wytwarzanie komórek T. Robiliśmy to na dwa sposoby - jednej grupie myszy bez grasicy przeszczepiliśmy te organy, drugiej podawaliśmy melatoninę. 107 Obie grupy myszy byty zdrowsze i żyły dłużej od swoich nie leczonych odpowiedników. Z tego właśnie powodu wierzymy, że melatonina może odegrać istotną rolę we wzmacnianiu układu immunologicznego u chorych na AIDS. Melatonina wydaje się również pomocna w opanowaniu stresu towarzyszącego AIDS. Chorzy na AIDS charakteryzują się wysokim poziomem kortykoste-rydów (hormonów stresowych). Kortykosterydy hamują wywołane zakażeniami zapalenia, ale jednocześnie tłumią aktywność układu immunologicznego, bowiem blokują działanie zwalczających choroby komórek T. Efekt jest przeciwieństwem tego. czego potrzebuje chory na AIDS. Melatonina, przeciwdziałając nadmiernemu wytwarzaniu kortykosterydów, może pomóc zredukować ich negatywne oddziaływanie na układ immunologiczny. Istnieje jeszcze jeden ważny sposób, w jaki melatonina może pomóc w walce z AIDS: poprzez ochronę wytwarzanego przez komórki odpornościowe prze-ciwutleniacza glutationu. Przeciwutleniacze, w tym glutation, ochraniają organizm przed działaniem wolnych rodników, mogących doprowadzić do zwyrodnienia komórki. Wolne rodniki mogą uszkadzać naturalne substancje prze-ciwutleniające. jak właśnie glutation. Zgodnie z wynikami niedawno przeprowadzonego badania, stwierdzamy, że melatonina może ochronić glutation przed destrukcyjnym działaniem wolnych rodników i w ten sposób zwiększyć jego zdolność do ochrony innych komórek. Ma to znaczenie dla chorych na AIDS o tyle. że jak powiedzieliśmy przed chwilą, chorzy na AIDS cierpią, podobnie jak ludzie starzy, na niedostatek komórek T. Istnieją dowody na to. iż dzieje się tak. dlatego że komórki T są niszczone w trakcie procesów wywołanych przez wolne rodniki. A te destrukcyjne procesy są możliwe z powodu obniżenia zasobów osłaniającego komórki glutationu. Jeśli melatonina jest w stanie chronić glutation. wtedy on mógłby bez przeszkód chronić same komórki T przed zniszczeniem. Układ immunologiczny człowieka jest niezwykle skomplikowany, ale AIDS jest przebiegłą i śmiertelną chorobą. Nie chcemy sugerować, że melatonina okaże, się lekarstwem na AIDS i nie chcemy nikomu robić złudnych nadziei. uważamy jednak, że melatonina jest środkiem bezpiecznym i może dać układowi immunologicznemu tak potrzebne mu wsparcie, a w efekcie chronić życie do czasu, aż powstaną nowe i lepsze leki. Radzimy nosicielom HIV przyjmować co wieczór 5 do 10 miligramów melatoniny. (Bardziej szczegółowo omówimy dawkowanie melatoniny w rozdziale 14.) Poza przyjmowaniem melatoniny. nosiciele HIV powinni stale dbać o zachowanie sprawności układu immunologicznego. Szczególnie ważne wydają się tu: odpowiedni odpoczynek, dobre odżywianie i unikanie stresów. Choroba Alzheimera Ze wszystkich chorób związanych ze starzeniem się choroba Alzheimera jest tą. która wywołuje najwięcej obaw i lęków. Jest to w pełni uzasadnione -choroba ta bowiem całkowicie wyniszcza organizm i sieje spustoszenie w każdej 108 dziedzinie życia. Choroba Alzheimera powoduje nieodwracalną utratę pamięci. zdolności racjonalnego myślenia i umiejętności porozumiewania się. Wraz z postępowaniem choroby pacjenci tracą świadomość siebie i otoczenia. Nie są w stanie o siebie dbać i wymagają całodobowej opieki i pomocy. Wiele z takich osób kończy w zakładach opiekuńczych. Jak informują statystyki, około dziesięciu procent Amerykanów powyżej sześćdziesiątego piątego roku życia cierpi na chorobę Alzheimera. U pięciu procent chorych objawy wystąpiły już w czterdziestym roku życia. Uważa się, że niektóre postacie choroby Alzheimera są uwarunkowane genetycznie, choć nie jest to regułą. Wraz ze starzeniem się pokolenia powojennego wyżu demograficznego, ilość przypadków choroby Alzheimera będzie rosnąć. Jak na razie nie ma skutecznej terapii, ani też leków wspomagających. Niektóre substancje są w stanie nieco zwolnić rozwój choroby, ale nie znamy nic, co mogłoby ją zatrzymać. Nie wiemy również, jak się przed nią ochronić. Istnieje jednak pewna nadzieja - choć na razie głównie dla kobiet: niektóre badania wykazały, że u kobiet, które po rozpoczęciu menopauzy poddały się kuracji estrogenowej. ryzyko zapadnięcia na chorobę Alzheimera zmniejsza się o 40 procent. Jednym z problemów przy szukaniu leku na chorobę Alzheimera jest to, że nie znamy jej przyczyny. U chorych z Alzheimerem stwierdzono nagromadzenie w mózgu proteiny zwanej amyloidem beta i wielu naukowców sądzi, że właśnie ta substancja niszczy komórki mózgu, co prowadzi do choroby Alzheimera. Niektórzy jednak są skłonni podejrzewać, że tworzenie się złogów betaamyloidu jest zjawiskiem wtórnym, zaś przyczyną choroby jest zaburzenie przepływu krwi przez naczynia włosowate w mózgu. W przeszłości wskazywano wiele przyczyn tkwiących u podłoża tej choroby. Kiedy w mózgach chorych na Alzheimera stwierdzono wysokie stężenie aluminium, wywnioskowano, że czynnikiem chorobotwórczym może być powszechne używanie przedmiotów z aluminium (garnki, opakowania dezodorantów itd.). Nie uzyskano jednak potwierdzenia tej teorii. Czy melatonina może pomóc? Badania wykazały, że chorzy na Alzheimera wykazują zakłócenia dobowego cyklu wydzielania melatoniny, co zwykle objawia się bezsennością. Ten objaw często sygnalizują opiekunowie chorych, ponieważ muszą nad nimi czuwać również w nocy. Sądzimy, że melatonina może pomóc zarówno chorym, jak i ich opiekunom. Obecnie przygotowujemy się do eksperymentu, którego celem jest sprawdzenie wplywu melatoniny na zaburzenia snu i inne objawy występujące w chorobie Alzheimera. Wyniki będą znane dopiero za kilka miesięcy, uważamy jednak, że już teraz możemy żywić nadzieję, iż melatonina pomoże wielu chorym na Alzheimera odzyskać normalny sen. Melatonina jest nieporównywalnie lepsza od sztucznych środków nasennych, ponieważ sen po jej zażyciu jest znacznie zdrowszy, a poza tym hormon nie wywołuje porannego "kaca", charakterystycznego po środkach nasennych. Tym, którzy zajmują się chorymi na Alzheimera, dajemy gwarancję, że ich bliscy śpią spokojnie, a nie wędrują po domu narażając się na wypadek. Choć nie zostało to jeszcze zbadane, przypuszczamy, że dzięki melatoninie 109 będzie można poprawić pamięć cierpiącym na Alzheimera. Niedostatek snu nawet w młodym wieku może prowadzić do zaników pamięci, także u ludzi zdrowych. Dlatego uważamy, że przywrócenie odpowiedniej dawki snu może j poprawić u chorych na Alzheimera funkcje pamięci. Badania wykazały, że (podobnie jak chorzy na AIDS) osoby z Alzheimerem i mają chronicznie podwyższony poziom kortykosterydów. Korty kosterydy : mogą uszkodzić hipokamp, centralną część mózgu, odpowiedzialną za sterowanie pamięcią. Melatonina zaś, jak wiemy, obniża wytwarzanie kortykosterydów, wobec tego może także ochronić hipokamp, a tym samym ratować pamięć. Często występująca u ludzi z chorobą Alzheimera i depresją dezorientacja może być objawem niedoczynności tarczycy. Jak przedstawiliśmy w rozdziale 3, melatonina pomaga regulować pracę tarczycy. U młodych zwierząt poziom hormonów tarczycy spada w nocy, co wskazuje spowolnienie procesów przemiany materii. Jest to korzystne, ponieważ zwierzę odpoczywa. U starszych zwierząt poziom hormonów tarczycy utrzymuje się na takim samym poziomie zarówno w dzień, jak w nocy. Kiedy podamy starszym zwierzętom me-latoninę, dobowy cykl pracy tarczycy upodabnia się do tego, jaki wykazują młode zwierzęta. U starszych myszy, którym nie podawano melatoniny, tarczyca pracuje odpowiednio do ich wieku. To jednoznaczny dowód na to, że melatonina poprawia ogólną sprawność tarczycy, a co za tym idzie może sprzyjać poprawie pamięci i zmniejszeniu dezorientacji u cierpiących na Alzheimera. Chorzy na Alzheimera wykazują wielokroć niedobór witaminy BG. To bardzo ważna substancja uczestnicząca w wytwarzaniu tryptofanu, aminokwasu, jednego z "producentów" melatoniny. Ponad dwie trzecie Amerykanów po pięćdziesiątym piątym roku życia ma w serum krwi niskie wartości tej niezbędnej do metabolizmu tryptofanuwitaminy. Na podstawie badań wiemy, że pacjenci z otępieniem umysłowym (jeden z objawów Alzheimera) wykazują za niski poziom wartości substancji stanowiących podstawę wytwarzania tryptofanu w płynie mózgowo-rdzeniowym. Organizm nie może zatem wytwarzać dostatecznej ilości tryptofanu, który przetwarzany jest na serotoninę, z której z kolei powstaje melatonina. Niedostatek witaminy BQ ma wpływ na wytwarzanie melatoniny przez szyszynki chorych na Alzheimera. Problem ten można rozwiązać, podając uzupełniające dawki melatoniny, a niektórym pacjentom także witaminę BG. Na koniec należy wspomnieć, że niektórzy pacjenci, u których stwierdzono chorobę Alzheimera, wcale jej nie mają i mogą cierpieć po prostu na depresję. Depresja u starszych ludzi daje szereg objawów, które uważa się za charakterystyczne dla Alzheimera, takich jak na przykład utrata pamięci, brak zainteresowania otaczającym światem czy bezsenność. Kiedy piszemy te słowa, nie ma jednoznacznego testu stwierdzającego obiektywnie istnienie choroby Alzheimera i czasami odróżnienie jej od innych chorób, także dających zaburzenia nastroju, może być problematyczne. Z tego właśnie powodu należy tu powiedzieć, że wielu pacjentów z depresją wykazuje znaczną poprawę przy terapii 110 środkami przeciwdepresyjnymi (takimi na przykład jak inhibitory oksydazy monoaminowej). U tych pacjentów podawanie melatoniny mogłoby pomóc przywrócić dobowy cykl jej naturalnego wydzielania i tym samym usunąć bezsenność. Astma Im więcej dowiadujemy się o melatoninie, tym bardziej fascynują nas dalsze ewentualne jej zastosowania. Dla przykładu - pewien nasz przyjaciel, który od lat cierpi na astmę, przysięga, że właśnie dzięki melatoninie jego stan zdrowia znacznie się poprawił. Astma jest dość rozpowszechnionym zaburzeniem oddychania polegającym na spastycznych skurczach oskrzeli. Astmatycy -jak nasz przyjaciel - miewają napady duszności, których przyczyną jest obecność alergenów, drażniących substancji chemicznych (np. pyłki), wysiłek czy stres. Popularną metodą przeciwdziałania napadom są zawierające sterydy aerozole, które otwierają zablokowane oskrzela, niestety przy dłuższym używaniu mogą wywoływać chroniczne efekty uboczne. Poradziliśmy naszemu przyjacielowi (który również cierpiał na bezsenność), by zaczął regularnie przyjmować melatoninę. Efekt przeszedł oczekiwania -okazało się, że melatonina nie tylko przywróciła zdrowy sen, ale także zwiększyła wytrzymałość fizyczną chorego, skutkiem czego napady duszności występowały o wiele rzadziej. Obserwacje naszego przyjaciela tak nas zaintrygowały, że postanowiliśmy sprawdzić, czy prowadzono jakieś badania naukowe w zakresie leczenia astmy melatonina. Dotarliśmy do ciekawych badań z roku 1965, przeprowadzonych w Akademii Medycznej i Laboratorium Chorób Płuc i Serca Hebrajskiego Uniwersytetu Hadassah w Izraelu. Badano wpływ melatoniny na płuca psów i stwierdzono, że dożylne podawanie tego hormonu jest znakomitym środkiem rozszerzającym oskrzela i działa podobnie skutecznie jak substancje chemiczne. Choć, o ile wiemy, nikt jeszcze nie zastosował melatoniny jako środka przeciwko astmie u ludzi, uważamy, że pomysł jest obiecujący i wymaga dalszych badań. Jest to kolejny przykład ewentualnego zakresu stosowalności melatoniny. I trzeba to zbadać. Cukrzyca Cukrzyca to zespół zaburzeń biochemicznych, z powodu których organizm jest niezdolny do zużywania znajdujących się w pożywieniu węglowodanów, cukrów i skrobi. Jeśli organizm nie podda węglowodanów odpowiedniej przeróbce, efektem może być wzrost poziomu cukru we krwi, co z biegiem czasu może doprowadzić do choroby serca, nerek, udaru mózgu a nawet ślepoty. Zasadniczo istnieją dwa rodzaje cukrzycy. Typ pierwszy, czyli cukrzyca insulinozależna (zwana także cukrzycą dziecięcą), występuje wtedy, gdy trzu- 111 stka nie jest w stanie wytwarzać insuliny, czyli hormonu decydującego o róż- j kładaniu cukru i skrobi. Bez wystarczającej ilości insuliny poziom cukru we i krwi może wzrosnąć do niebezpiecznego poziomu. Osoby z cukrzycą insulino-zależną muszą otrzymywać codzienne zastrzyki insuliny. Ta forma cukrzycy objawia się zwykle przed czterdziestym rokiem życia i stanowi około 10 procent wszystkich przypadków cukrzycy. Znacznie popularniejszą formą cukrzycy - w Stanach Zjednoczonych to obecnie prawdziwa epidemia - jest tak zwana cukrzyca nieinsulinozależna. Cierpiący na nią chorzy uodparniają się na insulinę, tak więc, choć odpowiednie narządy wytwarzają ją w wystarczających ilościach, organizm nie potrafi jej wykorzystać. W tym wypadku także może wzrosnąć poziom cukru we krwi, co powoduje podobne komplikacje jak przy cukrzycy insulin ozależnej. Odporność na insulinę jest znakomitym przykładem na to, że wraz ze starzeniem się organizm stopniowo traci zdolności przystosowawcze. Choć trzustka w dalszym ciągu wydziela insulinę, słabnie odpowiedź insulinowa i organizm przestaje reagować na bodziec, jakim jest wzrost poziomu cukru we krwi. Im jesteśmy starsi, tym bardziej wzrasta prawdopodobieństwo, że uodpornimy się na działanie insuliny. W Stanach Zjednoczonych ponad 15 procent ludzi powyżej sześćdziesiątego piątego roku życia choruje na cukrzycę nieinsulinozależna. Ponieważ istotnymi czynnikami ryzyka są otyłość i zależności genetyczne, uważamy, że jednym z najlepszych środków zapobiegania tej formie cukrzycy jest utrzymanie prawidłowej wagi ciała. Osobom, u których wytworzyła się cukrzyca nieinsulinozależna, lekarze zazwyczaj zalecają zmniejszenie wagi ciała poprzez dietę i gimnastykę. Szczególnie zalecana jest dieta uboga w rafinowany cukier i bogata w łatwo przyswajalne węglowodany, które występują w pełnym zbożu, roślinach strączkowych i warzywach. Jeśli cierpisz na cukrzycę, powinieneś być pod stałą kontrolą lekarza i dietetyka, który pomoże w zestawieniu odpowiedniej diety. W ostatnich latach odporność na insulinę stała się modną chorobą. Wielu specjalistów od dietetyki utrzymuje, że odporność na insulinę jest znacznie bardziej rozpowszechniona w społeczeństwie niż zwykło się sądzić oraz że nie jest to problem tylko podeszłego wieku, lecz także ludzi młodych. Eksperci ci twierdzą, że niezdolność rozkładania węglowodanów może paradoksalnie doprowadzić do większego na nie zapotrzebowania. Chodzi o to, że jeśli organizm nie przetwarza w odpowiedni sposób węglowodanów, zaczyna mu ich brakować i wobec tego spożywa ich coraz więcej. Stąd wniosek, że otyłość jest efektem odporności na insulinę - musimy więcej jeść, by zaspokoić zwiększone zapotrzebowanie na węglowodany. By uniknąć ryzyka otyłości, niektórzy dietetycy zalecają profilaktykę - należy zredukować ilość przyjmowanych węglowodanów i przyjmować tylko takie i tylko w takich ilościach jak przy diecie cukrzycowej. Naszym zdaniem, powyższe wyjaśnienie przyczyn powstawania otyłości jest upraszczające. Choć mamy wiele wątpliwości w kwestii teorii, podającej za przyczyny otyłości odporność na insulinę, zgadzamy się co do tego, że odporność na insulinę może nieść ze sobą wiele zagrożeń. Uważamy również, że melatonina może 112 pomóc w zapobieganiu powstawania odporności na insulinę i w ten sposób zmniejszyć ryzyko zachorowalności na cukrzycę nieinsulinozależną. Wzrost odporności na insulinę, nawet jeśli nie powoduje cukrzycy, jest też problemem, wiadomo bowiem, że wysokie stężenie insuliny we krwi przyspiesza twardnienie arterii. Uważamy też, że ludziom, których organizmy już wytworzyły odporność na Insulinę, melatonina może także pomóc. Opinię tę opieramy na wynikach badań, które wykazały, że cukrzycy wytwarzają zmniejszone ilości melatoniny, choć możliwe, że to właśnie niski poziom melatoniny ułatwił powstanie cukrzycy. Jak wiemy, spadek poziomu melatoniny wynika z osłabienia aktywności szyszynki. Wiemy też, że melatonina pomaga utrzymać równowagę hormonalną, a osłabienie jej wytwarzania może zmniejszyć poziom innych hormonów. Dla przykładu - podczas snu nasz organizm wytwarza poza melatonina także inne hormony, w tym hormon wzrostu. Hormon wzrostu może spowodować wzrost poziomu cukru we krwi i w ten sposób stymulować powstanie odporności na Insulinę, a w konsekwencji cukrzycy. Melatonina może być pomocna w utrzymaniu odpowiedniego stężenia cukru we krwi i zapobiegać powstawaniu cukrzycy, normalizując wytwarzanie hormonu wzrostu. Melatonina może pomagać w zapobieganiu cukrzycy poprzez kontrolowanie produkcji kortykosterydów. Jak wiemy, te hormony są wydzielane do krwi w sytuacjach stresowych - kiedy jesteśmy wzburzeni, rozgniewani lub przestraszeni. Kortykosterydy powoduj ą wzrost wytwarzania glukozy, co z kolei podwyższa poziom cukru we krwi. Wzrost poziomu cukru we krwi pomaga przygotować organizm do wzmożonego działania, przygotowując nas do walki lub ucieczki. Jeśli musimy uciekać przez sawannę przed atakującym drapieżnikiem, cukier we krwi wzmacnia mięśnie, jeśli natomiast siedzimy przy biurku albo w salonie własnego domu i pękamy ze złości na szefa, kolegę z pracy albo kogoś z rodziny, cukier jest zbędny i powinien jak najszybciej zostać rozłożony przez insulinę. Co ciekawe, badania wykazały, że cukrzycy mają podwyższony poziom kortyko-i sterydów, co jeszcze bardziej utrudnia sterowanie poziomem cukru. Uważamy j zatem, że poprzez redukowanie nadmiernego wytwarzania kortykosterydów l i wynikającego stąd wzrostu poziomu cukru we krwi, melatonina może hamo-I wać taki rozwój kompozycji hormonów w naszym organizmie, która wyzwala i cukrzycę. Zespół Downa Choć w zasadzie nie polecamy stosowania melatoniny u dzieci, jest jednak jeden wyjątek. Uważamy, że melatonina może być korzystna u dzieci z zespołem Downa, i to na wiele sposobów. Zespół Downa - najbardziej rozpowszechniona forma wrodzonego upośledzenia umysłowego - jest spowodowany uszkodzeniem (aberracją) chromosomów. Ryzyko wystąpienia u dziecka zespołu Downa rośnie wraz z wiekiem matki. Zespól Downa może spowodować wiele problemów zdrowotnych, prowadzących 8-Cud melatoniny 113 do przedwczesnej śmierci. Nasze zainteresowanie tym schorzeniem wynika z dwóch powodów. Po pierwsze jeden z nas (Walter) ma bratanka z zespołem Downa i przez lata obserwował problemy fizyczne i psychiczne dziecka i jego rodziców, po drugie, z czysto klinicznego punktu widzenia, uważamy, że wiele występujących przy zespole Downa objawów przypomina zjawiska towarzyszące starzeniu się. W wieku średnim chorzy z zespołem Downa wyglądają na znacznie starszych niż są w istocie i są podatni na takie choroby jak osteoporoza czy przedwczesne otępienie umysłowe. Podobnie jak wielu starszych ludzi, dzieci z Downem cierpią na zaburzenia snu. Jest to wielkie obciążenie nie tylko dla chorego, ale także dla jego rodziców. Opieka nad dzieckiem z zespołem Downa wymaga bowiem ogromnej cierpliwości oraz miłości, a niedobory snu mogą wywoływać stany depresyjne rodziców, którzy tracą wiarę w swoje siły i możliwości sprostania trudnej sytuacji. Uważamy, że melatonina może pozwolić dzieciom z zespołem Downa lepiej spać, dzięki czemu zmniejszy się nieco stres, jakiemu wciąż poddawani są ich rodzice. Wiadomo, że melatonina jest szczególnie przydatna w przywracaniu w czasie snu fazy REM (tzw. fazy szybkich ruchów gałek ocznych), której tak bardzo brakuje tym dzieciom. W fazie REM śnimy i pozbawienie na dłużej tej fazy snu powoduje poczucie, że sen nie daje wypoczynku. Czujemy się podenerwowani, niekiedy dochodzi do poważnych zaburzeń emocjonalnych. Po drugie, melatonina może się okazać skuteczna we wzmacnianiu układu immunologicznego u dzieci dotkniętych Downem, dzięki czemu staną się mniej podatne na infekcje. Dzieciom z zespołem Downa brakuje zmineralizowanego cynku. Podobnie jak melatonina. cynk jest niezbędny, by działał układ immunologiczny, zaś jego brak może spowodować niedobór efektywnych komórek T. Przed laty nasz przyjaciel i kolega po fachu, doktor Nicola Fabris z Narodowego Włoskiego Centrum Badania Problematyki Starości zasugerował, że podawanie cynku może być pomocne w terapii dzieci z zespołem Downa. Niedobór cynku nie zawsze jest związany z niedostateczną jego ilością dostarczaną do organizmu-może wynikać z upośledzonej zdolności wchłaniania istniejących już zapasów. W takim wypadku pomóc może melatonina, bo jak mówiliśmy wcześniej, poziom cynku wraca do normy po podawaniu tego właśnie hormonu. I w ten sposób wzmacnia się cały układ immunologiczny organizmu. Choroba Parkinsona W rozdziale pierwszym wspomnieliśmy o Emmie, teściowej Waltera, pełnej życia, energicznej osiemdziesięciopięciolatce, która brała melatoninę przez ponad dziesięć lat. Zanim zaczęła kurację, w 1984 roku, stwierdzono u niej chorobę Parkinsona. Choroba ta powoduje charakterystyczne drżenie mięśni (zwane tremorem), które wywołują nagłe skurcze. Mogą być one ledwie zauważalne, ale też tak silne, że uniemożliwiają wszelką aktywność fizyczną. Schorzenie jest bardzo rozpowszechnione u ludzi starszych, można nawet powiedzieć, 114 że większość osób w podeszłym wieku cierpi na jakąś z licznych postaci tej choroby. U niektórych chorych na Parkinsona pojawia się dodatkowo zespół przypominający objawy Alzheimera, charakteryzujący się zaburzeniami pamięci i dezorientacją. Kiedy Emma zaczęta brać melatoninę (5 mg dziennie), jej ręce trzęsły się tak bardzo, że nie mogła utrzymać igły w palcach. Dziś wszystkie objawy ustąpiły. Żeby zrozumieć ten cud, powinniśmy zapoznać się z etiologią choroby Parkinsona. Niektóre formy Parkinsona są spowodowane skutkami ubocznymi pewnych leków, na przykład środka przeciwdepresyjnego, torazyny, czy pewnych specyfików obniżających ciśnienie. W tych przypadkach objawy znikają, kiedy przerwie się przyjmowanie tych leków. Przyczyna "prawdziwej" choroby Parkinsona tkwi jednak w zaburzeniach funkcjonowania grupy komórek w mózgu, określanej jako istota szara pnia mózgu, odpowiedzialna za wydzielanie neurotransmitera zwanego dopaminą. U wielu chorych na Parkinsona można opanować objawy poprzez podawanie dopaminy i innych leków, taka terapia nie powstrzymuje jednak rozwoju samej choroby. Ponieważ wykazano, że melatonina może hamować wytwarzanie dopaminy, należałoby oczekiwać, że podawanie tego hormonu nasili objawy choroby Parkinsona, okazało się jednak, że w niektórych, nie wszystkich, przypadkach kuracja melatonina poprawia stan zdrowia chorych. Nie ma Jednoznacznego wyjaśnienia tego paradoksu, możemy jedynie teore-tyzować, że być może melatonina działa niezależnie od dopaminy. Możliwe jest, że melatonina w jakiś sposób naprawia albo odmładza komórki w istocie szarej pnia mózgu, co mogłoby wyjaśnić cudowne ozdrowienie Emmy. Gdzie indziej wysunęliśmy postulat, że melatonina może działać pośrednio, poprzez stymulację wytwarzania przez przysadkę mózgu prolaktyny. Badania na zwierzętach wykazały, że po podaniu prolaktyny u osobników chorych na chorobę Parkinsona objawy szybko znikają. Ponieważ - co zależy od wielu czynników - melatonina może albo przyspieszyć, albo spowolnić wytwarzanie prolaktyny, zdarza się, że u niektórych chorych na Parkinsona melatonina wywołuje wzrost wytwarzania tego hormonu albo zwiększa wrażliwość na jego obecność i w konsekwencji daje pozytywny efekt zdrowotny. Pozytywny wpływ melatoniny na niektóre przypadki choroby Parkinsona wiąże się - przynajmniej pośrednio - z jej właściwościami przeciwutleniają-cymi. Jest możliwe, że choroba Parkinsona powoduje osłabienie pracy mito-chondriów, tych mikroskopijnych elektrowni w naszych komórkach, które sterując wytwarzaniem ATP, utrzymują w ciągłym ruchu nasz organizm. Wraz z postępującym procesem starzenia się tracimy mitochondria i naszym organizmom zaczyna brakować paliwa. Mitochondria są szczególnie wrażliwe na uszkodzenia ze strony usuwaczy wolnych rodników, które -jak przedstawiliśmy wcześniej - niszczą zdrowe komórki. Choć melatonina też jest usuwaczem wolnych rodników, być może jest w stanie chronić mitochondria znajdujące się w tej części mózgu, która jest odpowiedzialna za powstawanie choroby Parkinsona. W ten właśnie sposób, jak przypuszczamy, hormon szyszynki zapobiega tej chorobie. 115 Wzrok Czy melatonina może pomóc zachować nam młodzieńczą ostrość wzroku aż do późnej starości? Istnieją przesłanki, że tak. Jak wyjaśnialiśmy, melatonina produkowana jest w szyszynce, układzie trawiennym i siatkówce oka, Siatkówka to błona, którą wyłożona jest od wewnątrz tylna część gałki ocznej i znajdują się na niej światłoczułe pręciki oraz czopki, które odbierają bodźce za pośrednictwem soczewki, a następnie przekazują je do mózgu poprzez nerw wzrokowy. Naprawdę nie wiemy, dlaczego siatkówka wytwarza mela-toninę i jaką (jeśli w ogóle jakąś) rolę spełnia ten hormon w oku. Badania -nasze i innych uczonych - przywiodły nas jednak do wniosku, że być może zadaniem melatoniny jest zapobieganie związanym z wiekiem osłabieniom wzroku. Kiedy podawaliśmy melatoninę starym myszom, zaobserwowaliśmy jej odmładzający wpływ na wiele narządów, dotyczyło to również oczu. Podobnie jak u ludzi, u starych myszy często pojawia się zaćma - mglista (inni wolą powiedzieć: półprzeźroczysta) tkanka, która zarasta soczewkę oka i powoduje niedowidzenie lub ślepotę. W poważnych przypadkach konieczny jest zabieg operacyjny. Zaćma jest w Stanach Zjednoczonych jednym z głównych powodów utraty wzroku ludzi starszych. U leczonych melatonina myszy zaćma się nie pojawia. Ponieważ oczy testowanych zwierząt młodniały tak jak odmładzał się cały organizm, uważamy, że melatonina wykazuje wyraźną zdolność cofania starczych zmian w narządzie wzroku. Omawiając liczne zalety melatoniny nie powinniśmy być zaskoczeni, że hormon ten może być również przydatny w profilaktyce zaćmy. Jak przedstawiliśmy wcześniej, melatonina ma silne działanie przeciwutleniające i może chronić komórki przed zniszczeniem przez wolne rodniki. Badania wykazały, że przeciwutleniacze mogą zapobiegać zaćmie. I tak na przykład, z doświadczeń przeprowadzonych w Państwowym Instytucie Oka oraz Chińskiej Akademii Medycznej w Pekinie wynika, że witaminy wykazujące działanie przeciwutleniające redukują u dorosłych (między czterdziestym piątym a siedemdziesiątym czwartym rokiem życia) ryzyko zaćmy o 43 procent. Inne badania wykazały, że osoby spożywające dużo bogatych w przeciwutleniacze owoców i warzyw także rzadziej zapadają na zaćmę. Dysponujemy wynikami badań na zwierzętach, które dość wyraźnie sugerują, że melatonina działa ochronnie na oczy. W poprzedniej części tego rozdziału, w paragrafie dotyczącym AIDS, mówiliśmy o glutationie, przeciwutleniaczu obecnym w wielu komórkach, także w oku. Przeprowadziliśmy doświadczenie, które polegało na tym, że nowo narodzonym szczurom podawano składnik hamujący działanie glutationu. Zmniejszyło to odporność zwierząt na działanie wolnych rodników, powinno więc spowodować tworzenie się zaćmy. Jednej grupie z inhibitorem (hamowaczem) glutationu podawano melatoninę, drugiej placebo (środek neutralny). Po sześćdziesięciu dniach w grupie otrzymującej inhibitor glutationu u wszystkich osobników pojawiła się zaćma, w grupie otrzymującej melatoninę jedynie w 6,2 procent przypadków. Szczury otrzymujące melatoninę cechował znacznie wyższy po- 116 złom glutationu. Wyniki te wskazują, że melatonina chroni glutation przed oddziaływaniem jego inhibitora, co z kolei chroni przed powstaniem zaćmy. Podobnie powszechną przyczyną utraty wzroku w Stanach Zjednoczonych jest inne schorzenie oczu - jaskra. Jaskra jest spowodowana podwyższonym ciśnieniem płynu w gałce ocznej, co może uszkodzić albo zniszczyć nerw wzrokowy. W badaniu przeprowadzonym przez wydziały psychiatrii i okulistyki Oregońskiej Akademii Medycznej w Portland sprawdzono wpływ melatoniny na ciśnienie płynu w gałce ocznej u ludzi. Choć wynik eksperymentu należałoby jeszcze zweryfikować, wykazano jednak, że melatonina obniża ciśnienie śród-gatkowe. Sformułowano następujący wniosek: "Ponieważ melatonina, jak można sądzić, nie wywołuje działań ubocznych i jest skuteczna już w małych dawkach, może się okazać bardzo korzystnym czynnikiem terapeutycznym". Znany jest nam przypadek, gdy melatonina całkowicie usunęła inne poważne schorzenie oka, atakujące głównie ludzi starszych i często prowadzące do częściowej lub całkowitej ślepoty. Schorzeniem tym jest zwyrodnienie plamki. Zniszczeniu ulega stopniowo część siatkówki odpowiedzialna za widzenie centralne. Widzenie centralne, czyli dotyczące pola na wprost oczu, jest niezbędne przy czytaniu drobnego druku, pisaniu czy prowadzeniu samochodu. Pierwsze objawy choroby to pojawianie się w polu widzenia ślepych pól, które zwiększają się stopniowo, pozostawiając jedynie widzenie peryferyjne. Zwyrodnienie plamki może powstać jako skutek zabiegu chirurgicznego po odklejeniu się siatkówki, innym częstym schorzeniu oczu w wieku podeszłym. Ciśnienie płynu wewnątrzgałkowego utrzymuje siatkówkę w stałym miejscu, zwlekłem jednak ciśnienie to może spaść i siatkówka oddziela się od podłoża -"pływa" we wnętrzu gałki ocznej. Zabieg polega na przyczepieniu siatkówki do podłoża za pomocą lasera, jednak nie gwarantuje zupełnego wyleczenia. Jeden z naszych przyjaciół w Mediolanie przechodził kilka takich zabiegów i po kolejnym z nich - choć zabieg był udany - zachorował na zwyrodnienie plamki. Przypadek był szczególnie trudny, ponieważ nasz przyjaciel był nauczycielem i większość czasu spędzał na czytaniu albo pisaniu i wiedział, że choroba w sposób znaczący ograniczy zajęcia, które dotąd stanowiły treść jego życia. Zaczął nawet nagrywać ulubione książki na taśmy. Kierując się naszą sugestią, kilka lat temu zaczął brać melatoninę. Po kilku tygodniach zauważył znaczącą poprawę zdolności widzenia. W ciągu kilku miesięcy odzyskał wzrok. Braliśmy pod uwagę możliwość, że nastąpił zwykły efekt placebo*. Potem jednak oftalmo-log naszego przyjaciela stwierdził, że po raz pierwszy w swojej praktyce widzi samoistne cofnięcie się zwyrodnienia plamki. Później inni lekarze potwierdzili tę diagnozę. Choć nie wierzyli, że powodem wyleczenia była melatonina, przyznali, że nie mają innego racjonalnego wyjaśnienia. Podobnie i my. Opisany przypadek musi zostać zanalizowany i dlatego planujemy badania, które mają rozstrzygnąć kwestię, czy melatonina jest w stanie leczyć zwyrodnienia plamki. Nie wiemy dokładnie, dlaczego melatonina tak dobrze zadziałała w przypad- " Poprawa stanu zdrowia pod wpływem środka nie posiadającego wartości leczniczej, prawdopodobnie wywołana autosugestią (przyp. tłum.) 117 ku naszego przyjaciela, podejrzewamy jednak, że wywołała kilka procesów. Melatonina może wpływać na tworzenie się płynu w gałce ocznej i w ten sposób unormować ciśnienie wewnątrzgałkowe, co chroni przed zwyrodnieniem plamki. Zakładamy teoretycznie, że melatonina chroni plamkę przed zanikiem dzięki swym właściwościom przeciwutleniającym. W przypadku tego konkretnego schorzenia nasuwa się też myśl, że melatonina może działać korzystnie poprzez - co omawialiśmy wcześniej - normalizowanie poziomu cynku. Cynk zaś może przeciwdziałać zwyrodnieniu plamki oraz odklejaniu się siatkówki. W badaniu przeprowadzonym w Centrum Medycznym Uniwersytetu Stanowego w Luizjanie sprawdzano wpływ cynku na zwyrodnienie plamki. Pacjenci z tym schorzeniem zostali podzieleni na dwie grupy, jednej podawano cynk, drugiej placebo. Pacjenci przyjmujący cynk wykazywali znacznie niniejsze upośledzenie widzenia od tych, którzy brali placebo. Choć nie mamy, jak na razie, ostatecznego dowodu, to jednak opisane badania, jak i nasze własne doświadczenia prowadzą do jednego wniosku: melatonina może pomagać w utrzymywaniu dobrego wzroku i należy prowadzić w tym zakresie dalsze badania. Nie ma wątpliwości, że im więcej uwagi poświęcimy melatoninie, tym więcej odkryjemy możliwości zastosowania tego niezwykle wszechstronnego hormonu. W przedstawionym rozdziale opisaliśmy szereg chorób, w których melatonina może okazać się korzystnym lekiem, uważamy jednak, że nauka dopiero zaczęła rozumieć rzeczywisty terapeutyczny potencjał melatoniny. Możliwości lecznicze melatoniny są ogromne, może to jednak pozostać nie zauważone, jeśli świat naukowy nie poświęci jej należnej uwagi. ! CZĘŚĆ TRZECIA NATURALNA STYMULACJA POPĘDU PŁCIOWEGO I INNE KORZYSTNE l DZIAŁANIA MELATONINY 10. MELATONINA A SEKS Odkrycie naturalnego zegara biologicznego jest dla nas szczególnie emocjonujące nie tylko dlatego, że możemy wydłużyć życie (co samo w sobie jest już wystarczająco pasjonujące), ale ponieważ wierzymy, że będzie można również wzbogacić jego jakość, tak by do końca przeżywać je w pełni. Melatonina, zdrowie i popęd płciowy Jakże często obserwujemy naszych przyjaciół i krewnych, którzy w miarę upływu lat stają się słabi i zniedolężniali, co sprawia, że coraz bardziej ograniczają swoją aktywność życiową. Zbyt często tracą zainteresowanie życiem l, co nie może dziwić, podtrzymywaniem życia, włącznie z tym, co podtrzymywaniu życia służy najbardziej: fizyczną miłością. Sądzimy, że dzieje się tak między innymi dlatego, że ludzie uwięzieni w zaklętym kręgu starości są przede wszystkim pochłonięci swoją chorobą i niemocą. Ciało staje się źródłem cierpienia, nie przyjemności, zrozumiałe więc, że zanika zainteresowanie seksem. Wydaje nam się, że brak zainteresowania fizyczną miłością to jedna z najsmutniejszych rzeczy, które towarzyszą starzeniu się, i dlatego chcemy z całą mocą podkreślić, że wcale tak być nie musi. Nasze badania nad melatoniną wskazują, że dzięki cofaniu wskazówek naszego biologicznego zegara, dzięki przywracaniu siły i wigoru może ona zapobiegać spadkowi popędu seksualnego, który zbyt łatwo łączymy z nieuchronnym procesem starzenia się. Przypomnijmy eksperyment z podawaniem melatoniny starym myszom. Pamiętamy jak korzystny wpływ wywarła ona na testowane zwierzęta. Myszy młodniały w oczach. Nie stwierdzaliśmy u nich żadnych objawów starzenia się ani chorób, które na ogół występują u myszy tej rasy w tym wieku. Przeżywały one ponad sto lat według ludzkiej miary, i co więcej, sprawiały wrażenie coraz młodszych. Zachowywały młodzieńczą siłę i energię, a ich ciała nie wykazywały żadnych zewnętrznych oznak starości. Podobnie, gdy chodzi o temperament i zachowanie: na przykład pod względem aktywności seksualnej zarówno sam- 121 ce, jak i samice zachowywały się jak o wiele młodsze myszy; wydawały się też utrzymywać popęd płciowy przez całe wydłużone życie. Co więcej, melatonina pozwala nie tylko odzyskać i zachować popęd płciowy, ale także, jak wynika z naszych obserwacji, odmładza narządy płciowe. Przeprowadzone przez nas eksperymenty laboratoryjne potwierdziły, że melatonina zapobiega zanikowi narządów płciowych, który normalnie występuje w miarę starzenia. Na przykład, u samic myszy dochodzi do zmniejszania się i marszczenia jajników, a u samców do kurczenia się jąder. Jajniki i jądra odpowiadają za produkcję hormonów płciowych, które są między innymi związane z popędem seksualnym. Jednak u myszy, którym podawano melatoninę, jajniki nie zmniejszały się. W wieku dwudziestu czterech miesięcy (co u ludzi odpowiada siedemdziesięciu do siedemdziesięciu pięciu lat) miały one jajniki tych samych rozmiarów co osobniki o wiele młodsze. Melatonina wywarła taki sam korzystny wpływ na męskie narządy płciowe: u samców myszy nie obserwowaliśmy żadnych objawów zmniejszania się jąder. Uważamy, że istnieje bezpośredni związek pomiędzy stanem narządów płciowych a poziomem aktywności seksualnej, a wszystkie te korzystne zmiany, które zaobserwowaliśmy, były skutkiem podawania melatoniny. Hormony a seks Jeśli kiedykolwiek miewamy erotyczne sny, zawdzięczamy je szyszynce. W chwili gdy melatonina przedostaje się do krwi, wywołuje fazę snu zwaną REM. Podczas REM występują żywe i intensywne sny, włącznie z tymi o treści erotycznej. Podobnie, jeśli jesteśmy podnieceni seksualnie, zawdzięczamy to szyszynce. Podniecenie seksualne pojawia się wówczas, gdy mózg i gruczoły dokrewne wytwarzają hormony płciowe, a aktywność tych gruczołów i poziom produkowanych przez nie hormonów są kontrolowane przez szyszynkę i jej chemiczny przekaźnik - melatoninę. Ten sam przekaźnik jest związany z wysyłaniem sygnałów, które każą nam się dotykać i przytulać, a zatem pełni zasadniczą rolę w procesie, który nazywamy powstawaniem więzi emocjonalnych. Libido (popęd płciowy) jest silnie związane z dobrym samopoczuciem i zdrowiem fizycznym. Im lepiej się czujemy, a właściwie im lepiej czuje się nasze ciało, tym bardziej jesteśmy zainteresowani seksem. Niewątpliwie, utrzymując młodzieńcze zdrowie, melatonina może sprzyjać utrzymywaniu popędu płciowego. Ale libido jest kontrolowane również przez hormony płciowe. U mężczyzn popęd płciowy zależy od androgenów, czyli hormonów męskich (testosteron oraz dihydrotestosteron), u kobiet - od hormonów żeńskich (estrogen i progesteron), lecz także i od androgenów. Aby odczuwać potrzeby seksualne, musimy wytwarzać odpowiednie ilości tych hormonów, a proces ten reguluje melatonina. Wahania jej stężenia stymulują przysadkę do uwalniania różnych hormonów, wpływających na aktywność seksualną: hormonu luteinizującego (LH), od którego zależy owulacja i uwalnianie estrogenów; hormonu folikulotropowego (FSH), który u mężczyzn reguluje wytwarzanie plemników, a u kobiet stymuluje 122 dojrzewanie jajników; a także prolaktyny oraz oksytocyny, które stymulują produkcję mleka i wpływają na wytwarzanie się instynktu macierzyńskiego. Fizjologiczne wahania poziomu hormonów są niezbędne, byśmy właściwie odpowiadali na bodźce. Uważamy, że wieczorne zażywanie suplementu melato- ninyw późniejszych okresach życia, począwszy od momentu, w którym poziom tego hormonu zaczyna się obniżać, może pomóc w przywróceniu równowagi hormonalnej, właściwej okresowi młodzieńczemu, a dzięki temu umożliwi zachowanie młodzieńczej aktywności seksualnej. Melatonina może również sprawić, że niezależnie od wieku, uprawianie fizycznej miłości będzie nam dostarczać więcej przyjemności. Hormon ten Intensyfikuje działanie endorfin, naturalnych substancji uspokajających, które mogą między innymi zmniejszać ból i stres. Uwalnianie endorfin powoduje uczucie przyjemności i wywołuje dobre samopoczucie. To właśnie endorfiny stanowią jedną z przyczyn, dzięki którym po udanym akcie miłosnym doświadczamy uczucia kojącego odprężenia. Wzmacnianie działania endorfin przez melatoninę staje się bardzo ważne w miarę upływu lat, bowiem z wiekiem często tracimy zdolność do odczuwania przyjemności, gdyż fizyczne dolegliwości uniemożliwiają delektowanie się szczególnymi odczuciami, które towarzyszą uprawianiu seksu. Im jesteśmy starsi, tym bardziej odczuwamy zgubne skutki stresu, co także może nas pozbawiać radości płynących z seksu. Melatonina, poprzez oddziaływanie na endorfiny, może zmniejszać napięcie i w ten sposób tworzyć korzystne nastawienie psychiczne, sprzyjające uprawianiu miłości. Melatonina może nie tylko tworzyć nastrój, korzystny dla uprawiania miłości, sprzyja także nawiązywaniu fizycznego kontaktu i intymności, które prowadzą do aktywności seksualnej. Wiemy, że melatonina reguluje wytwarzanie dwóch hormonów: prolaktyny i oksytocyny. Hormony te, powtórzmy, stymulują instynkt macierzyński, odgrywają również ważną rolę w seksualności człowieka, wywołując potrzebę czułości, co (przynajmniej pośrednio) sprzyja nawiązywaniu kontaktów seksualnych. Badania potwierdziły tę intuicję, wykazały, że wstrzykiwanie myszom hormonów, których wytwarzanie reguluje melatonina, powoduje spektakularne nasilenie się zachowań, które możemy opisać jako szukanie bliskości fizycznej (przytulanie się, obejmowanie, dotykanie). Dochodzimy zatem do wniosku, że ten sam hormon, który sprzyja powstawaniu ścisłej więzi między matką i dzieckiem, sprzyja również wytwarzaniu się więzi pomiędzy jego rodzicami. Tak fundamentalny wpływ melatoniny na ludzkie zachowanie nie dziwi, gdy zważyć, że hormon ten inicjuje początek i zapowiada koniec ludzkiego cyklu rozrodczego. Spadek stężenia melatoniny przyspiesza dojrzewanie płciowe u obu płci, a więc w rezultacie oznacza gotowość reprodukcyjną. Kolejny spadek stężenia hormuuu szyszynki w wieku średnim u kobiet wywołuje meno-pauzę, co oznacza ustanie zdolności rozrodczej, natomiast u mężczyzn rozpoczyna klimakterium, będące początkiem okresu zmniejszania się aktywności seksualnej. Ponieważ melatonina pomaga zachować młodzieńczość naszych ciał, wiele kobiet pytało, czy przyjmowanie dodatkowych dawek melatoniny w wieku 123 średnim, przed wystąpieniem menopauzy, może ją opóźnić, a przez to wydłużyć okres płodności. W naszych czasach, gdy coraz więcej kobiet poświęca się karierze zawodowej, możliwość odłożenia macierzyństwa na wiek po czterdziestce, pięćdziesiątce czy nawet później staje się szczególnie atrakcyjna. Nie przeprowadziliśmy jeszcze badań, niezbędnych dla ustalenia, czy melatonina może przedłużyć okres płodności, ale mamy podstawy, aby sądzić, że może tak być. Wiemy, że w okresie, w którym występuje menopauza, obniża się poziom melatoniny. Wiemy również, że melatonina wpływa odmładzające na nasze ciała. Dlatego wierzymy, że pewnego dnia melatonina może zostać wykorzystana do przedłużenia okresu rozrodczości kobiet. Utrzymywanie prawidłowej funkcji tarczycy Najpowszechniejsze schorzenie, które może zmniejszać przyjemność z uprą- wiania seksu, wiąże się z tarczycą. Tarczyca produkuje hormony, które regulują : metabolizm komórkowy i funkcje rozrodcze. Około dziesięciu milionów Amerykanek (również osoby młode) cierpi na niedoczynność tarczycy. Choroba ta występuje trzykrotnie częściej wśród kobiet niż wśród mężczyzn (dotyka zwłaszcza osoby w średnim wieku lub starsze). Niedoczynny gruczoł tarczowy wytwarza niedostateczne ilości hormonów tarczycy, co powoduje depresję, męczliwość, zwiększoną wrażliwość na infekcje, spadek popędu płciowego oraz bezpłodność. Kobiety w wieku rozrodczym chorujące na niedoczynność tarczycy mają obfitsze i częstsze krwawienia miesiączkowe. Dzieje się tak dlatego, że ich jajniki nie w każdym miesiącu produkują dojrzałą komórkę jajową, co powoduje nawarstwianie się nabłonka macicy. (Kiedy komórka jajowa nie zostaje wytworzona, taki cykl określa się jako cykl bezowulacyjny). Niedoczynność tarczycy może być spowodowana przez wrodzony defekt metabolizmu, chorobę auto-immunologiczną, niedostateczną podaż jodu lub też proces starzenia się. Niedoczynność tarczycy jest również powszechna wśród ludzi starszych. To jedna z głównych przyczyn zmniejszonej zdolności utrzymywania odpowiedniej temperatury ciała. Uważamy, że spadek funkcji gruczołu tarczowego, a w konsekwencji zmniejszenie ilości produkowanej energii może być również jednym z powodów obniżenia popędu płciowego. Kiedy poziom hormonów tarczycy jest za niski, w konsekwencji brakuje energii do produkowania dostatecznych ilości hormonów płciowych. Wówczas dochodzi do utraty zainteresowania seksem. Typowym postępowaniem w przypadku niedoczynności tarczycy jest podawanie syntetycznych hormonów, co zwykle normuje poziom hormonów. I rzeczywiście, wiele kobiet bezpłodnych, z powodu niedoczynności tarczycy, po pewnym okresie suplementacji hormonów może zajść w ciążę. Melatonina sprzyja utrzymywaniu prawidłowej funkcji gruczołu tarczowego, szczególnie u osób starszych. Przede wszystkim może zapobiegać występowaniu niedoczynności tarczycy. Dzieje się tak dlatego, że, jak już wiemy, melatonina odgrywa podstawową rolę w procesie przemiany T4 w Ts (hormon "silniejszy"). Utrzymując aktywność i prawidłowe działanie gruczołu tarczowego, melatonina 124 wydaje się zapobiegać spadkowi funkcji tarczycy, tak powszechnemu w starszym wieku, z czym wiążemy ograniczenie aktywności seksualnej oraz zmniejszenie ilości energii, wytwarzanej w organizmie. Męska sprawność seksualna Melatonina może również sprzyjać zachowaniu męskiej potencji. Zapobiega bowiem przerostowi prostaty, prowadzącemu do jej powiększenia. Prostata to mały gruczoł wielkości orzecha włoskiego, położony pomiędzy pęcherzem moczowym a członkiem, powyżej odbytnicy; wytwarza on płynne składniki nasienia, w którym zawieszone są plemniki. U ponad polowy mężczyzn w wieku powyżej pięćdziesięciu lat dochodzi do obrzęku i powiększenia prostaty. Powiększona prostata może utrudniać oddawanie moczu oraz wpływać niekorzystnie na sprawność seksualną. Chociaż mamy leki, które pomagają rozwiązać ten problem, to jednak co najmniej jedna dziesiąta mężczyzn wymaga w konsekwencji interwencji chirurga. Operacja może zaś doprowadzić do zaburzeń sprawności seksualnej. Jak sądzimy melatonina sprzyja utrzymywaniu prawidłowego stanu prostaty, dzięki temu zapobiega występowaniu tej powszechnej choroby. Proscar, jeden z leków stosowanych w leczeniu przerostu gruczołu, działa poprzez hamowanie enzymu (5-alfareduktazy), który aktywizuje męski hormon płciowy, co prowadzi do przerostu komórek prostaty. Melatonina także hamuje wspomniany enzym, może więc również zapobiegać przerostowi komórek prostaty. I rzeczywiście, u myszy z usuniętą szyszynką prostata powiększa się, ale gdy tym samym zwierzętom podaje się suplement melatoniny, prostata powraca do pierwotnych rozmiarów. To kolejny dowód na korzystny wpływ melatoniny na prawidłowy stan prostaty. W wielu miejscach tej książki analizowaliśmy związek pomiędzy melatonina a cynkiem. Powtórzmy zatem - melatonina ma podstawowe znaczenie dla transportu i absorpcji cynku w organizmie. W kilku badaniach wykazano, że suplementacja melatoniny lub przeszczep szyszynki od młodej do starej myszy może doprowadzić niskie stężenia cynku w osoczu do pierwotnych, prawidłowych wartości. Szczególnie wysokie stężenie cynku stwierdza się w prostacie, a niewielki nawet niedobór tego pierwiastka może spowodować zmniejszenie liczby plemników w nasieniu. Jak już wiemy, melatonina normalizuje poziom cynku w organizmie, dzięki temu przywraca prawidłowe funkcje prostaty. Wreszcie, melatonina może zabezpieczać przed rozwojem miażdżycy tętnic, która jest jedną z głównych przyczyn impotencji. Miażdżyca tętnic polega na zamykaniu ich światła blaszką miażdżycową, substancją przypominającą tłuszcz. (Omówiliśmy tę kwestię w rozdziale na temat chorób serca). Wysokie stężenia cholesterolu powodują tworzenie się blaszek miażdżycowych w tętnicach - naczyniach, którymi krew płynie z serca do pozostałych narządów. Każdy narząd, by mógł pracować prawidłowo, wymaga odpowiedniego zaopatrzenia w krew, a męski członek nie stanowi pod tym względem żadnego wyjątku. Jeśli dopływ krwi do członka jest ograniczony z powodu miażdżycy 125 tętnic, utrzymanie erekcji może być utrudnione. Pomagając w zachowaniu prawidłowego stężenia cholesterolu, melatonina sprzyja właściwemu przepływowi krwi w całym organizmie. Krew dociera bez przeszkód do narządów płciowych i mózgu, których współdziałanie jest niezbędne dla pełnego zamanifestowania naszej seksualności. "Synchronizacja" małżeństw Wzajemne dopasowanie się małżeństw zależy od wielu czynników, wśród których jednym z najważniejszych jest zharmonizowanie cyklów dobowych. Wspólny rytm życiowy partnerów (sen - czuwanie - pory posiłków) ułatwia zachowanie ciągłego kontaktu. Dla wielu par nie stanowi to problemu, ale w przypadku niektórych brak synchronizacji może doprowadzić do rozpadu skądinąd dobrego związku. Nie wszyscy z nas mogą żyć według tego samego schematu, ale odstępstwa od niego na ogół nie są zbyt wyraźne. Jednak zdarza się, że różnice cyklów dobowych bywają tak skrajne, że mogą doprowadzić partnerów do szaleństwa. Niektórzy ludzie są bardziej aktywni w nocy; zachowują energię i świeżość umysłu aż do wczesnych godzin porannych, podczas gdy inni lepiej czują się za dnia i dlatego wstają o świcie, wtedy, gdy nocne marki dopiero kładą się spać. Rzecz jasna, kiedy takie dwie osoby zdecydują się na wspólne życie, może to wywrzeć katastrofalny wpływ na ich kontakty seksualne. W takich przypadkach może pomóc melatonina. Nocny marek niech spróbuje "cofnąć" moment zasypiania, zażywając melatoninę, która wywołuje sen wcześniej, natomiast osoba aktywna w dzień niech położy się spać o godzinę lub dwie później (co zdaniem niektórych ludzi nie tylko nie ułatwia, a nawet utrudnia zasypianie), a następnie za pomocą melatoniny sprowokuje sen we właściwym momencie. Stosując melatoninę, która zmienia dobowy rytm snu, partnerzy mogą uczynić swój związek bardziej harmonijnym. Melatonina jako środek antykoncepcyjny Mniej więcej od dziesięciu już lat naukowcy wiedzą, że melatonina wpływa również na aktywność hormonów, które odgrywają zasadniczą rolę w regulacji cyklu miesiączkowego. Co więcej, uważa się, że wysoki poziom melatoniny u dzieci hamuje ich dojrzewanie płciowe. Kiedy to stężenie hormonu spada, rozpoczyna się okres pokwitania, a u dziewcząt występuje owulacja. Możliwość zastosowania melatoniny jako doustnego środka antykoncepcyjnego badał endokrynolog Michael Cohen z Rotterdamu. Odkrył on, iż wysokie dawki melatoniny (75 mg dziennie) w połączeniu z progesteronem mogą hamować owulację. Obecnie standardowa pigułka antykoncepcyjna dla kobiet zawiera estrogen, hormon, którego stężenie spada i rośnie każdego miesiąca w trakcie cyklu miesiączkowego. Wykazano, że estrogeny zwiększają ryzyko pewnych 126 l postaci raka, włącznie z rakiem piersi, i choć wyniki badań nie są jednoznaczne, j mamy dowody, że pigułki antykoncepcyjne zawierające estrogen (przyjmowane \ przez dłuższy czas) mogą zwiększać ryzyko wystąpienia raka piersi. Z tego też j powodu dr Cohen rozpoczął badania, zmierzające do opracowania pigułki bez j estrogenów. Dr Cohen, specjalista w dziedzinie onkologii, przeprowadził testy, dzięki którym opracowano formułę doustnego melatoninowo- progesteronowego preparatu antykoncepcyjnego, zawierającego 75 mg melatoniny oraz niewielką i ilość syntetycznego progesteronu, hormonu, który także bierze udział w regu-! lacji cyklu miesiączkowego. ; W Holandii ponad dwa tysiące kobiet przez ponad trzy lata przyjmowało pigułkę zawierającą melatoninę, a wyniki testu były bardzo zachęcające. Piguł-; ka melatoninowa okazała się równie skuteczna jak tradycyjna pigułka antykon-, cepcyjna, nie wywoływała natomiast żadnych efektów ubocznych. Dr Cohen l ogłosił ponadto wyniki bardziej szczegółowych obserwacji. Eksperymentem ; objęto ponad trzysta kobiet przyjmujących pigułkę zawierającą melatoninę. i Okazało się, że kobiety wolą pigułkę melatoninowa od tradycyjnej z kilku i powodów. Po pierwsze - w przeciwieństwie do pigułki antykoncepcyjnej z estro-i genem, która daje przykre skutki uboczne: bóle głowy, wzdęcia, nudności, j pigułka melatoninowa jest obojętna dla organizmu. Po drugie, w przeciwień-i stwie do tradycyjnej pigułki, która zdaniem wielu kobiet "spłaszcza" ich cykle, { pigułka melatoninowa lepiej synchronizuje ciało z naturalnym cyklem miesią-1 czkowym. Innymi słowy, kobiety, które przyjmują "nową" pigułkę, odczuwają te j same miesięczne wahania nastroju i energii, jakby w ogóle nie przyjmowały j żadnego środka antykoncepcyjnego. Chociaż może to zabrzmieć dziwnie, wiele j kobiet czuje się lepiej, mając świadomość, że środek antykoncepcyjny nie j zaburza ich naturalnego cyklu. Entuzjastki pigułki melatoninowej twierdziły j również, że w przeciwieństwie do estrogenu, który może zmniejszać libido, l pigułka melatoninowa zwiększała ich popęd płciowy i wpływała korzystnie na j życie seksualne. (W świetle tego, o czym pisaliśmy wcześniej, nie jest to dla nas l żadnym zaskoczeniem). Wreszcie, kobiety przyjmujące pigułkę antykoncepcyjną j z melatoniną stwierdzały u siebie generalną poprawę samopoczucia. Za pośrednictwem swojej firmy, Applied Medical Research, dr Cohen stara j się obecnie o uzyskanie zgody Administracji Żywności i Leków (FDA) na dopu-i szczenię melatoninowej pigułki antykoncepcyjnej do powszechnego stosowania w Stanach Zjednoczonych. Wyrażono już zgodę na przeprowadzenie badań l klinicznych, mamy nadzieję, wkrótce się one rozpoczną. Jeśli wszystko rozwinie j się po naszej myśli, melatoninowa pigułka antykoncepcyjna może być ogólnie S dostępna w USA już za kilka lat. j Wysoka dawka melatoniny, 75 mg dziennie, jest niezbędna w antykoncepcji. j Podkreślmy, że dla osiągnięcia wszystkich innych celów zdrowotnych wystarczy s jedynie bardzo mała dawka hormonu, począwszy od zaledwie 0,5 mg w celu i zahamowania procesu starzenia się, aż do dawki 5 mg, stosowanej w leczeniu j choroby lokomocyjnej ("odrzutowcowej"). Ale nawet przyjmowanie bardzo wyso- kich dawek melatoniny, niezbędnych dla zahamowania owulacji, okazało się 5 całkowicie bezpieczne. To nas przekonuje o możliwościach terapeutycznych 127 melatoniny bez ryzyka szkodliwych efektów ubocznych. Co więcej, jednym z zaskakujących wyników badań doktora Cohena jest to, że nawet te wysokie dawki melatoniny zawarte w pigułce nie wywoływały nadmiernej senności. Ponieważ melatonina w o wiele mniejszych stężeniach wykazuje silne działanie nasenne, mogliśmy się spodziewać, że kobiety przyjmujące pigułkę antykoncepcyjną będą się uskarżać na skrajną senność. Na podstawie zacytowanych badań możemy zatem wyciągnąć wniosek, iż wysokie dawki melatoniny znoszą jej efekt nasenny. Sądzimy, że działanie melatoniny podawanej w wyższych dawkach jest inne niż działanie tego hormonu podawanego w niższym stężeniu. Podobnie dzieje się w przypadku wielu innych hormonów. Melatonina jako lek przeciwko menopauzie Grupa doktora Cohena testuje również nowy rodzaj hormonalnej terapii substytucyjnej u kobiet w wieku pomenopauzalnym. Proponuje się podawanie zamiast progesteronu, normalnie stosowanego w połączeniu z niewielką dawką estrogenu, 75 mg melatoniny. Kiedy kobieta osiąga wiek menopauzalny, dochodzi u niej do gwałtownego spadku produkcji estrogenów, co może spowodować przykre objawy, takie jak uderzenia gorąca lub bezsenność. Z powodu niższych stężeń estrogenów zwiększa się również ryzyko chorób serca i osteoporozy. Wiele kobiet w wieku pomenopauzalnym poddaje się terapii hormonalnej uzupełniającej niedobory estrogenów. Wykazano, że leczenie hormonalne minimalizuje patologiczne objawy menopauzy, a także zabezpiecza przed chorobami serca i osteoporozą. Podobnie jak w przypadku antykoncepcji, leczenie hormonalne objawów pomeno-pauzalnych polega na regularnym (raz na dobę) podawaniu pigułek zawierających kombinację estrogenu i progesteronu. Estrogen, podawany bez progesteronu, powoduje zastój krwi w nabłonku macicy, co może zwiększać ryzyko rozwoju raka macicy, progesteron działa ochronnie - powoduje złuszczanie się nabłonka (podobnie jak podczas krwawienia miesiączkowego), i w ten sposób zabezpiecza przed nowotworem. Jednakże możemy przypuszczać, że progesteron zwiększa ryzyko wystąpienia raka piersi u kobiet w wieku pomenopauzalnym. Dlatego wprowadzenie melatoniny zamiast progesteronu mogłoby wyeliminować ryzyko raka sutka i zwiększyć bezpieczeństwo hormonalnej terapii substytucyjnej. Stymulujący wpływ melatoniny na seks jest odczuwalny w ciągu całego naszego życia na wiele sposobów. To właśnie ten hormon rozpoczyna pokwitanie i "uruchamia" aktywność seksualną; zwiększa potrzebę miłości, co sprawia, że pragniemy nawiązywać więzi emocjonalne z innymi ludźmi i wchodzić z nimi w silne i trwałe związki. Dzięki właściwościom cofania procesu starzenia się melatonina może również przyczyniać się do zapobiegania fizycznym problemom związanym z wiekiem, które często utrudniają osiągnięcie satysfakcji seksualnej. Melatonina pozwala nam zatem zachować zainteresowanie seksem przez całe długie i zdrowe życie. 128 11. HORMON OSŁABIAJĄCY STRES Amerykański tygodnik "Newsweek" poświęcił niedawno jeden z artykułów działalności rektora uniwersytetu Harvarda Neila Rudenstine'a. Rudenstine prowadził ambitną kampanię gromadzenia funduszy na rzecz uczelni: jej celem było zebranie miliona dolarów dziennie, co było niesłychanie trudne, nawet w przypadku tak renomowanego uniwersytetu jak Harvard. Rudenstine żył w nieustannym napięciu; dzień i noc spotykał się z darczyńcami, jeździł z jednego spotkania absolwentów na drugie, a ponadto wykonywał swoje zwykłe powinności administracyjne. Nie chcąc dzielić się odpowiedzialnością sam zarządzał uniwersytetem, podejmował wszelkie decyzje, nawet w najdrobniejszych sprawach. Jednak po kilku miesiącach tej niezwykle intensywnej pracy poczuł śmiertelne zmęczenie. Obawiając się choroby, zrozumiał, iż nadszedł właściwy czas, by odpocząć, udał się więc na przedłużony urlop. Załamanie się Rudenstine'a zwróciło naszą uwagę, ponieważ uważamy, że jest to znakomity przykład modelowy. Tysiące mężczyzn i kobiet wykonujących różne zawody - sprzedawcy, urzędnicy na poczcie czy budowniczowie domów -nie są w stanie sprostać nieustającym obowiązkom zawodowym i rodzinnym, i w końcu odczuwaj ą śmiertelne zmęczenie. Jednak tylko nieliczni mogą pozwolić sobie na dłuższy odpoczynek. Wszyscy ci ludzie są zestresowani, a stres, jak wiemy, może być poważnym zagrożeniem zdrowia. Według danych Amerykańskiej Akademii Lekarzy Rodzinnych, ponad dwie trzecie rejestrowanych chorób i dolegliwości ma podłoże psychologiczne (astma, niepokój, bóle głowy, niestrawność, zmęczenie oraz nudności). W ciągu ostatniej dekady wysokość odszkodowań z powodu chorób wywoływanych przez stres wzrosła o 700 procent. Liczne badania wykazały związek pomiędzy silnym stresem a chorobami układu pokarmowego (np. zapalenie jelita grubego), chorobami serca i nawet nowotworami. Mamy również dowody, że czynnikiem wyzwalającym wystąpienie takich chorób jak stwardnienie rozsiane czy reumatoidalne zapalenie stawów może być szczególnie przykre, stresujące wydarzenie. Ponadto, nic tak nie przyspiesza procesu starzenia się jak przewlekły stres -fizyczny lub emocjonalny. Kilka lat temu czasopismo "Longevity" opublikowało 9-Cud melatoniny 129 starą fotografię kobiety, zrobioną na przełomie stuleci. Jej włosy były siwe, skóra obwisła i pomarszczona, a oczy zapadnięte l zmęczone. Krótko mówiąc, zdjęcie przedstawiało zmęczoną życiem staruszkę i nie byłoby może w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, iż kobieta ze zdjęcia miała dopiero czterdzieści lat! Jej życie, niewątpliwie obfitujące w stresy: liczne ciąże, wyczerpująca praca fizyczna, choroby dzieci, sprawiło, że w wieku czterdziestu lat stała się schorowaną staruszką. Nic dziwnego, że średnia długość życia kobiet tamtego pokolenia wynosiła zaledwie czterdzieści siedem lat. Dziś, przynajmniej w krajach rozwiniętych, lepsze warunki sanitarne, szczepienia i antybiotyki chronią nas przed wieloma śmiertelnymi chorobami, które trapiły naszych przodków. Postęp cywilizacyjny pozwala nam również uniknąć większości ciężkich prac fizycznych, które były codziennością dla naszych dziadków. Średnia długość życia znacznie się wydłużyła. Jednak współczesny świat przynosi nowe zagrożenia: coraz dłuższy dzień pracy; telefony komórkowe i faksy; konfliktowi zwierzchnicy i wymagający klienci; pagery; nie kończące się spotkania służbowe; sprzeczne interesy pracy i rodziny, zmuszające do nieustannej ekwilibrystyki; kredyty, rachunki... Niezależnie od postępu technologicznego, a może właśnie z tego powodu, stres stał się koniecznym elementem naszego życia. Na szczęście pomoże melatonina. Omówimy teraz, w jaki sposób jest to możliwe. Zacznijmy więc od przedstawienia istoty stresu, a także reakcji naszego ciała w sytuacjach traumatycznych. Czym jest stres i jakie są jego skutki? Terminu "stres" w odniesieniu do działających na nas bodźców wywołujących niepokój, a także naszej na nie reakcji po raz pierwszy użył doktor Hans Selye, zapożyczając nazwę od inżynierów budowlanych. Hans Selye, który rozpoczął swoją karierę naukową w latach trzydziestych na uniwersytecie McGill w Montrealu, był endokrynologiem; zajmował się układem gruczołów dokrewnych oraz wytwarzanymi przez nie hormonami. W owym czasie naukowcy nie wiedzieli zbyt wiele na temat roli hormonów w naszym organizmie; każdy gruczoł był nowym, dopiero odkrywanym terytorium. Selye badał nieznaną substancję, którą właśnie wyizolowano z jajników zwierząt. Ponieważ jej oddziaływanie na organizm było niewiadome, Selye przeprowadził eksperyment sprawdzający, który polegał na tym, że jednej grupie szczurów wstrzykiwał codziennie wyciąg z jajników, zaś drugiej (kontrolnej) jedynie czysty roztwór soli fizjologicznej. Kilka miesięcy później Selye odkrył, że u szczurów, które otrzymywały wyciąg z jajników, pojawiły się wyraźne zmiany: wystąpiły wrzody trawienne, powiększyły się nadnercza, i załamał się układ odpornościowy. Początkowo Selye przypisywał te zmiany, działaniu wyciągu z jajników, ale kiedy zbadał szczury z grupy kontrolnej, okazało się, że u nich także pojawiły się podobne zaburzenia. 130 Wyniki badania były zaskakujące. Jeśli to nie wyciąg z jajników wywołał te zmiany, to w takim razie co? Mimo iż szczurom podawano różne substancje, jedno dla obu grup było wspólne: codzienne wstrzyknięcia. Kiedy Selye ponownie przeanalizował doświadczenie, doszedł do przekonania, że codzienne za strzyki były dla zwierząt wysoce dramatycznym przeżyciem. Sformułował więc hipotezę, że fizyczne zmiany, które zaszły w organizmach szczurów, spowodował negatywny bodziec. Następna seria eksperymentów polegała na poddawaniu szczurów działaniu różnych nieprzyjemnych bodźców: przetrzymywanie w zimnych klatkach, zmuszanie do pływania w zimnej wodzie, ograniczenie ruchów, nieustający hałas. U szczurów, które znalazły się w niekorzystnych warunkach, występowały takie same zmiany, jak w grupie zwierząt, którym wstrzyknięto wyciąg z jajników. Aby określić negatywne czynniki, które wywoływały uszkodzenia, Selye zapożyczył termin używany przez inżynierów budowlanych do opisywania sił (obciążenie, silny wiatr, trzęsienie ziemi) działających na mosty, budynki i inne konstrukcje. Tym terminem jest "naprężenie" -angielskie słowo "stress" (po polsku "stres"). Jak doskonale wiemy, także ludzie bywają narażani na stresy. Kiedy tak się dzieje, nasz organizm reaguje na kilka sposobów. Reakcja na stres zależy od autonomicznego (czyli niezależnego od świadomości) układu nerwowego, tego, który reguluje takie życiowe funkcje jak praca serca. Autonomiczny układ nerwowy dzieli się na dwie części: współczulną i przywspółczulną. Układ współczulny określa już nam znaną reakcję "ucieczki" lub "walki". Mechanizm ten opiszemy odwołując się do przykładu: Kiedy nagle znajdujemy się w sytuacji zagrożenia (zbieramy jagody i zaskakuje nas niedźwiedź), kora mózgowa wysyła sygnał do układu autonomicznego: sygnał ten przygotowuje nasze ciało do natychmiastowej reakcji (na przykład ucieczki). Nadnercza zaczynaj ą wy dzieląc adrenalinę i noradrenalinę, które z kolei uruchamiają łańcuch reakcji, przygotowujący do walki całe ciało. Podnosi się ciśnienie krwi, serce zaczyna bić szybciej, krew przepływa do mięśni, źrenice rozszerzają się, dopuszczając do oczu więcej światła. Jednocześnie inna część nadnerczy zaczyna wydzielać kortykosterydy, które podnoszą poziom cukru we krwi, co zwiększa nasz zasób szybko zużywanej energii. Podsumowując - reakcja "ucieczki lub walki" przygotowuje organizm do działania: zapewnia dopływ energii, abyśmy mogli uciec, ratując życie, lub też przeciwstawić się agresorowi. Ten mechanizm był niewątpliwie potrzebny w epoce, gdy człowiek musiał stawiać czoło nieustannym zagrożeniom. Stymulacja całego organizmu miała jeden cel - ratowanie życia, i hormony stresu wyczerpywały się w procesie zachodzących reakcji. Jednak obecnie większość z nas jest narażona na zupełnie inne stresy. Tylko nieliczni muszą walczyć z innymi ludźmi, czy zwierzętami. W dzisiejszych czasach mamy do czynienia z budzącymi postrach szefami, wymagającymi klientami, gburowatymi urzędnikami, nieprzyjemnymi rozwodami i upadającą gospodarką. Jednak dla naszego mózgu rodzaj zagrożenia jest bez znaczenia, zatem każdy bodziec stresowy przygotowuje organizm do pierwotnego działania, wywołując reakcję "ucieczki lub walki". Tyle że problem polega na tym, że 131 w większości sytuacji spoliczkowanie szefa lub ucieczka jest raczej niemożliwe. Nie walczymy, nie uciekamy - hormony stresu pozostają więc nie wykorzystane i w miarę upływu czasu powodują spustoszenia w naszym organizmie. Hormony stresowe mogą uszkodzić każdy układ narządów poczynając od serca, a kończąc na mózgu. Melatonina może tłumić niekorzystny wpływ hormonów stresu i w ten sposób chronić nasze zdrowie. Co więcej, liczne choroby, które z pozoru nie wiążą się ze stresem, mogą w rzeczywistości być wywołane lub nasilone przez stres. Przedstawimy zatem, w jaki sposób melato-nina może nas ochronić przed skutkami stresu. Stres a serce Serce jest szczególnie wrażliwe na odziaływanie przewlekłego stresu. Hans Selye, który, jak wspomnieliśmy, pierwszy użył słowa "stres" w znaczeniu medycznym, zaobserwował, że ciągłe narażenie na stres może zniszczyć część mięśnia sercowego u myszy; nawet u tych, które wcześniej nie miały żadnych objawów choroby serca. Wciąż nie jesteśmy pewni, dlaczego tak się dzieje, ale wpływ stresu na serce jest niewątpliwy. Mamy przekonujące dowody, że stres może zabijać komórki serca, a jeśli zginie ich zbyt wiele, umiera cały organizm. Ta przyczyna chorób serca, udokumentowana przez Selye'ego, choć obecnie poświęcamy jej za mało uwagi, niewątpliwie zasługuje na to, by poświęcić jej szczególne zainteresowanie. Kortykosterydy niszczą prawdopodobnie zarówno mięsień sercowy, jak i tętnice. Jeśli tętnice stają się niedrożne i przepływ krwi jest zablokowany, może dojść do zawału serca lub udaru mózgu. Jako skutek stresu obserwujemy wzrost ciśnienia krwi, co również prowadzi do uszkodzenia serca. Choć dokładny mechanizm tego procesu nie jest znany, wiemy, że organizm narażony na stres zaczyna gromadzić sól oraz wodę, by zwiększyć objętość krwi na wypadek zranienia. Jeśli zaś do utraty krwi nie dochodzi, wówczas wzrasta ciśnienie tętnicze, bo serce musi przepompować zwiększoną ilość płynu. Wykazano, że melatonina zmniejsza niekorzystny wpływ kortykosterydów poprzez normalizowanie ich poziomu w organizmie. Dlatego może chronić serce i naczynia krwionośne przez uszkodzeniami spowodowanymi przez stres. Stres a cukrzyca Długie okresy wzmożonego wydzielania kortykosterydów mogą powodować podniesienie poziomu cukru we krwi, przez co zwiększa się energia naszego ciała potrzebna do walki lub ucieczki. Jednak podwyższony poziom cukru może także podnosić ryzyko wystąpienia cukrzycy. W medycynie od dawna znany jest fakt, że pacjenci z cukrzycą mają podwyższony poziom kortykosterydów. Cukrzyca stanowi poważną chorobę, poważne są również jej powikłania. I znów, 132 melatonina może być pomocna w profilaktyce cukrzycy wywołanej przez stres: zmniejszając działanie kortykosterydów, nie dopuszcza do podwyższenia poziomu cukru we krwi. Stres a osteoporoza Zwykle nie traktujemy osteoporozyjako choroby zależnej od stresu, ale ciągle nastawienie organizmu na produkcję kortykosterydów może osłabiać kości, które stają się bardziej wrażliwe na pęknięcia i złamania. Osteoporoza, częste schorzenie u kobiet w podeszłym wieku, charakteryzuje się stopniowym zanikiem tkanki kostnej. Powikłania urazów wynikających z osteoporozy, na przykład złamań szyjki kości udowej, są jedną z głównych przyczyn śmierci kobiet w podeszłym wieku. Jak stres wpływa na kości? Wiadomo, że hormony stresu hamują wzrost wyspecjalizowanych komórek w nasadach kości, które są niezbędne dla tworzenia nowych komórek kostnych. Ograniczając wpływ kortykosterydów, melatonina może zatem sprzyjać zapobieganiu tej chorobie, która częstokroć prowadzi do inwalidztwa, a nawet śmierci. Stres a funkcja mózgu Hormony stresu mogą także uszkadzać mózg; mogą nawet wpływać na zdolność logicznego myślenia i zapamiętywania informacji. Jak już wiemy kortykosterydy niszczą komórki hipokampa, części mózgu, która jest odpowiedzialna za tzw. pamięć świeżą, czyli krótkoterminową. W miarę postępowania procesu starzenia zaczynamy miewać kłopoty z pamięcią. Być może przyczyną tych zaburzeń jest przewlekły stres. Niektórzy podejrzewają nawet, że choroba Alzheimera, która prowadzi do utraty pamięci świeżej, może być spowodowana przez uszkodzenia hipokampa, a to z kolei może być powiązane z silnym stresem (długotrwałym oddziaływaniem kortykosterydów). I znowu melatonina może sprzyjać ochronie naszego mózgu przed uszkodzeniami związanymi ze stresem. Stres a układ immunologiczny Długotrwałe działanie kortykosterydów może również hamować układ immunologiczny. W wielu badaniach wykazano, że stres zmniejsza liczbę odpornościowych krwinek białych. Na przykład, badania żołnierzy pozostających w sytuacjach zbliżonych do bojowych dowiodły, że układ odpornościowy badanych był wyraźnie osłabiony, przez co zwiększała się ich wrażliwość na infekcje. Dzieje się tak między innymi dlatego, że silny stres może hamować wytwarzanie hormonów tarczycy, które są niezbędne do tego, by organizm mógł prawidłowo pracować. Hormony tarczycy mają również swój udział w wytwarzaniu komórek 133 odpornościowych, broniących nas przez chorobami. Mamy też dowody na to, że hormony stresowe bezpośrednio uszkadzają komórki układu immunologicznego, upośledzając ich prawidłowe funkcjonowanie. W naszym laboratorium dokonaliśmy symulacji warunków stresowych, wstrzykując zwierzętom doświadczalnym kortykosteron (zwierzęcą formę kor-tykosterydu). Następnie zbadaliśmy odpowiedź immunologiczną. Stwierdziliśmy, że kortykosteron zmniejszał wytwarzanie antyciał o 60 procent. Innymi słowy, zwierzęta poddane doświadczeniu były źle przygotowane do obrony przed atakującymi je chorobami. To samo dotyczy ludzi, którzy znajdują się w sytuacji stresowej. Wcześniej, kiedy omawialiśmy funkcje układu immunologicznego, przedstawiliśmy przykłady, do jakiego stopnia stres może upośledzać mechanizmy obronne i narażać nas na choroby. Na przykład, kiedy zwierzę jest poddane działaniu silnego stresu, jego grasica (magazyn komórek T) kurczy się i stopniowo zanika. Kiedy tym samym zwierzętom, w tej samej sytuacji stresowej, podaje się melatoninę, ich grasice odmładzają się, a funkcja układu immunologicznego wraca do normy. Dysponujemy jeszcze bardziej spektakularnymi przykładami antystresowego działania melatoniny. W innym doświadczeniu wstrzykiwaliśmy myszom wysoką dawkę kortykosteronu, co zgodnie z przewidywaniami znacznie upośledzało odpowiedź immunologiczną, następnie wstrzykiwaliśmy tym samym zwierzętom melatoninę, co powodowało, że w ciągu jednej nocy ich system odpornościowy wracał do normy. Oto kolejny dowód na to, że melato-nina może zapobiegać niektórym niekorzystnym wpływom stresu na układ immunologiczny. Melatonina nie tylko chroni układ immunologiczny przed szkodliwym wpły-wem stresu, obniżając stężenie korty kosterydów, działa także za pośrednictwem endorfin. specjalnych substancji "ochronnych", wytwarzanych przez układ immunologiczny. Endorfiny, jak wspominaliśmy wcześniej, zmniejszają ból, obniżają napięcie i sprzyjają powstawaniu uczucia euforii. Wykazano, że mela-tonina nasila działanie endorfin, i w ten sposób pomaga organizmowi znosić obciążenie, jakie niesie ze sobą stres choroby. Negatywne skutki stresu nasilają się z wiekiem Stres wpływa niekorzystnie na ludzi niezależnie od wieku, ale im jesteśmy starsi, tym trudniej go znosić. Jak wielokrotnie wspominaliśmy, organizm poddany działaniu stresu wytwarza kortykosterydy, które mogą poważnie uszkadzać wiele narządów. Między innymi mogą wywołać zmiany chorobowe mięśnia sercowego, podnieść poziom cukru we krwi, zaburzyć funkcję tarczycy, hamować reakcje seksualne, a nawet tłumić odpowiedź immunologiczną. U osób starszych wysokie stężenie kortyko-sterydów utrzymuje się w organizmie dłużej niż u osób młodych. W konsekwencji, w podeszłym wieku nasze organizmy są przez dłuższy okres narażone na szkodliwy wpływ hormonów stresowych, i dlatego są bardziej podatne na 134 uszkodzenia. Bardziej podstępnym działaniem stresu jest to, że kortykosterydy atakują l tak już osłabione organy, więc ich szkodliwy wpływ jest gorzej tolerowany. Na przykład, mniej sprawny układ immunologiczny jest mniej szczelną barierą ochronną, tarczyca zaczyna się zmniejszać, a serce musi pracować ciężej, by pompować krew. Upośledzenie funkcji wielu narządów sprawia, że osoby starsze są szczególnie podatne na niekorzystne działanie stresu. W miarę jak się starzejemy, każda sytuacja stresowa uruchamia fizyczną odpowiedź organizmu, wyprowadzając go z równowagi fizycznej i psychicznej; innymi słowy, dochodzi do zaburzenia homeostazy. W starości stajemy się mniej elastyczni, nasz organizm z trudem przyjmuje zmiany. Każdy atak na sferę psychiczną powoduje coraz głębsze i dłużej trwające uszkodzenia organiczne. Uważamy, że ogólne osłabienie organizmu, które sprawia, że stajemy się bardziej podatni na stres, wynika z wypadania funkcji szyszynki i spadku stężenia melatoniny. A zatem mamy antidotum, i jest nim melatonina. Może ona zneutralizować szkodliwy wpływ stresu, przywracając naturalną równowagę hormonalną, zaburzoną przewlekłym oddziaływaniem stresu. Może przywrócić funkcję tarczycy, minimalizując tym samym patologiczne działanie kortyko-sterydów. Co więcej, melatonina może nawet sprzyjać zapobieganiu zaburzeniom snu, spowodowanym przez niepokój. Przywracając prawidłowe stężenia hormonów, które wymknęły się spod nadzoru regulujących je mechanizmów, hormon szyszynki sprzyja przywróceniu poczucia samokontroli i pomaga w znoszeniu trudów codziennego życia. 12. "PIGUŁKA NASENNA" Jeśli macie kłopoty ze spaniem, nie jesteście wyjątkowi. Mniej więcej jedna trzecia wszystkich pełnoletnich Amerykanów, jakieś pięćdziesiąt milionów ludzi, cierpi co jakiś czas na zaburzenia snu. "Zaburzenia snu" to ogólny termin używany przez specjalistów, za pomocą którego opisują wszystko - od bezsenności po częste budzenie się w nocy. Przyczynami tych niedomagań mogą być: silny stres, nadużycie alkoholu lub problemy medyczne, takie jak choroby serca czy choroba wrzodowa. Kłopoty ze snem mogą się jednak pojawić i bez jakichkolwiek widocznych powodów, zwłaszcza gdy osiągniemy wiek średni. Mniej więcej połowa wszystkich Amerykanów, którzy przekroczyli wiek sześćdziesięciu pięciu lat, cierpi na jakąś formę zaburzeń snu. Często występują u kobiet w okresie menopauzy - w tym okresie życia nie jest niczym dziwnym budzenie się w nocy na skutek "uderzenia gorąca", albo cierpienie z powodu bezsenności. Fakt, że starsi ludzie i kobiety w okresie menopauzy nękani są rozmaitymi kłopotami związanymi ze snem, nie jest zbieżnością przypadkową. W obu tych przypadkach rozpoczął się bowiem spadek poziomu melatoniny. Melatonina (która jak już dobrze wiemy wytwarzana jest w nocy) spełnia najważniejszą rolę w procesie zasypiania i snu. Uzupełnienie poziomu melatoniny pozwala więc normalizować sen, a właśnie dobry sen jest, jak wiemy, absolutnie niezbędnym czynnikiem pozwalającym zachować młodość i energię. Pokażemy zatem, w jaki sposób ten bezpieczny, nie uzależniający hormon może pomóc w kłopotach z zaburzeniami snu i dlaczego melatonina jest o wiele lepsza od innych tak zwanych proszków nasennych. Znaczenie snu Jeżeli mamy kłopoty z zaśnięciem, czy też śpimy niespokojnie lub budzimy się zbyt wcześnie - problem jest poważny i nie należy go lekceważyć. Badania wykazały, że sen ma podstawowe znaczenie dla naszego fizycznego i emocjonalnego samopoczucia. Niedostateczna dawka snu może wpłynąć ujemnie właściwie na każdy system ciała. Pozbawienie snu może poważnie 136 naruszyć działalność układu odpornościowego, czyniąc nas podatnymi na infekcje. Może przeszkodzić w prawidłowym działaniu naszego mózgu, zakłócając zdolność koncentracji i precyzyjnego myślenia, osłabić gotowość do przezwyciężania stresów, a tym samym sprzyjać depresjom i agresji. W gruncie rzeczy istnieje niewiele sytuacji codziennego życia, których nie zakłóciłyby niedobory snu. Aby zrozumieć dlaczego sen jest tak ważny i w jaki sposób melatonina może pomóc w odzyskaniu zdrowego, regenerującego snu, musimy zrozumieć, czym właściwie jest sen i dlaczego śpimy. Sen spełnia dwa zadania. Przede wszystkim pozwala naszemu ciału wypocząć i uzupełnić zasoby energii. Wiele z systemów ludzkiego ciała odpoczywa (pracuje wolniej), gdy śpimy. Spada tętno i ciśnienie krwi. Przemiana materii, proces, dzięki któremu organizm wydatkuje energię, ulega spowolnieniu, a temperatura ciała spada. Nie oznacza to jednak, że w tym okresie nie zachodzą żadne ważne procesy. Wprost przeciwnie - i jest to następna funkcja snu. Wprawdzie nasz umysł i ciało pod pewnymi względami pozostają wówczas rzeczywiście w stanie spoczynku, pod Innymi jednak - ciężko pracują. Ponieważ podczas snu nasze potrzeby organiczne są znacznie mniejsze niż w stanie czuwania i aktywności, sen jest okresem, gdy nasze komórki mogą skoncentrować się na odbudowywaniu się i tworzeniu następnych. Te "prace remontowe" są niezbędne do obsługiwania silnego, zdrowego ciała, i jeżeli nie otrzymujemy odpowiedniej dawki snu, nasz wewnętrzny "warsztat ciała" nie jest w stanie wykonać swoich zadań. Wzmacniającą funkcję snu możemy zilustrować na przykładzie tego, co dzieje się w jednym z ważniejszych układów - odpornościowym - w wyniku pozbawienia możliwości spania przez jedną tylko noc. Przypomnijmy doświadczenie Michaela Irvina, psychiatry z Medycznego Centrum Weteranów w San Diego. Jak pamiętamy wynik eksperymentu wykazał jednoznacznie, że pozbawienie snu, nawet na kilka godzin, osłabia w sposób znaczący układ immunologiczny. Pomyślmy zatem, co dzieje się z organizmem cierpiącym na niedobory snu przez dłuższy czas! Cykle okołodobowe O tym kiedy śpimy i, do pewnego stopnia, jak dobrze śpimy, decyduje nasz cykl okołodobowy, cykl sterujący aktywnością roślin i zwierząt, a także ludzi. Cykl okołodobowy wynosi około dwudziestu czterech (do dwudziestu pięciu) godzin i długością jest zbliżony do dwudziestoczterogodzinnej doby. W cyklu tym ciało kierowane jest tuzinami powiązanych ze sobą cykli wewnętrznych zegarów, które pracują wspólnie, by zsynchronizować nas zarówno wewnętrznie, jak zewnętrznie: z innymi ludźmi i otaczającym nas światem przyrody. Wewnętrzne rytmy kontrolują i koordynują produkcję hormonów - głód, nastroje, temperaturę ciała i poziom energetyczny. Wewnętrzny zegar kontroluje również nasz rytm sen-czuwanie. 137 Szyszynka i podwzgórze wspólnie kontrolują opisany cykl. Pobudzona przez ciemność nocy szyszynka wydziela melatoninę. W tym czasie obniża się temperatura ciała, puls staje się wolniejszy i pozostajemy w stanie spoczynku. Najwyższy poziom melatoniny we krwi występuje między pierwszą w nocy a piątą rano. Potem, gdy pojawia się światło poranka, wydzielanie melatoniny ustaje. Wtedy właśnie światło dociera do naszego mózgu szlakiem, który prowadzi od siatkówki oka do jądra położonego nad skrzyżowaniem nerwów wzrokowych, i dalej do szyszynki. Dla szyszynki jest to sygnał ograniczenia produkcji melatoniny. A zatem zdolność rozróżniania przez szyszynkę światła i ciemności jest zdolnością podstawową w naszych cyklach okołodobowych. Fakt, że sygnały światło - ciemność przekazywane są do szyszynki poprzez siatkówkę oka, może wyjaśniać, dlaczego niektórzy niewidomi cierpią na zaburzenia snu. Zakłócenia te, oraz towarzyszące im zmiany w wydzielaniu melatoniny, są zapewne (przynajmniej częściowo) skutkiem niemożności odróżniania światła i ciemności. Istnieje bogata dokumentacja potwierdzająca, że ludzie pozbawieni naturalnego oświetlenia i zegarów mechanicznych tracą w końcu poczucie czasu, w tym również zdolność rozróżniania dnia i nocy. Mogą wytworzyć indywidualny cykl snu-czuwania, trwający niekiedy aż trzydzieści trzy godziny, ale zarazem ich zegary biologiczne, utrzymujące ciepłotę ciała w dzień i obniżające ją w nocy, mogą zachowywać się według cyklu dwudziestocztero- lub dwudzie- stopięciogodzinnego. Konsekwencją takiego braku synchronizacji systemów jest przykre uczucie dezorientacji i braku równowagi. Melatonina nie tylko oddziałuje na rytm naszego snu. Ma ona również poważny wpływ na jego przebieg i jakość. Jak wiemy, istnieją różne fazy snu, które także charakteryzuje ustalona cykliczność. Mózg jest niezwykle aktywny podczas snu. Możemy obserwować tę aktywność dzięki specjalnemu badaniu EEG, które rejestruje zmiany fal mózgowych. Jeżeli obejrzymy EEG fal mózgowych śpiącego, z łatwością zauważymy dwa wyraźnie różniące się przebiegi fal. Po pierwsze występuje faza wolnych ruchów gałek ocznych (NREM). Po drugie, istnieje faza szybkich ruchów gałek ocznych (REM). Każdy z tych rodzajów aktywności oka wytwarzany jest przez inną fazę snu, i każdy spełnia odmienne funkcje. Uważa się ogólnie, że sen NREM zapewnia największy wypoczynek. Oddech jest wtedy wolny i regularny, ciśnienie krwi niskie, ruchy mięśniowe bardzo niewielkie. Sen NREM przebiega etapowo. Gdy zasypiamy, początkowo znajdujemy się w stanie przejściowym, pomiędzy czuwaniem i snem. W miarę zapadania w coraz głębszy sen przechodzimy do snu lekkiego. Następnie sen lekki przechodzi w stan głębokiego uśpienia (sen delta). Aktywność naszego mózgu rejestrowana jest jako duże, łagodne i powolne fale. Powszechnie się uważa, iż w całym cyklu snu jest to właśnie etap najefektywniejszego, najgłębszego wypoczynku. W okresie szczytowego wytwarzania melatoniny znajdujemy się na ogół w fazie REM lub snu "szybkiego", który rejestrowany jest jako krótsze i szybsze fale. W czasie snu REM przeżywamy marzenia senne i nasze ciało zachowuje 138 się, jakbyśmy pozostawali w stanie czuwania - aktywność psychologiczna, fizjologiczna i biochemiczna wznosi się i opada. Bicie naszego serca i rytm oddechowy ulega fluktuacji i chociaż powieki mamy zamknięte, gałki oczne poruszają się gwałtownie. Oczy wydają się śledzić poruszający się szybko obiekt, przeglądać książkę lub rozglądać się po zatłoczonym pokoju. Ruch ten jest świadectwem marzeń sennych. Cykle snu Wzór snu NREM i REM powtarza się w dających się przewidzieć sekwencjach w ciągu całej nocy, tworząc stałe serie cykli snu. Każdy cykl składa się z od sześćdziesięciu do stu minut snu NREM, po którym następuje krótszy okres snu REM. Wraz z zakończeniem okresu snu REM, cały cykl zostaje zamknięty. Wówczas może nastąpić krótki okres przebudzenia. Możemy na chwilę otworzyć oczy, odwrócić się albo zmienić pozycję. Na jedną noc przypada zazwyczaj cztery do sześciu cykli snu. Sen NREM obejmuje około 80 procent ogólnego czasu spania. Jednak przy każdym nowym cyklu trwanie snu REM wydłuża się. W czasie pierwszego cyklu sen REM może irwać zaledwie pięć minut, ale podczas ostatniego bywa, że przeciąga się do trzydziestu, a nawet sześćdziesięciu minut. Z całą pewnością każdy z nas potrzebuje odpowiedniej porcji snu, konkretnej liczby godzin, indywidualnie określonej. Ale szczególne znaczenie ma dla nas to, jaki rodzaj snu uzyskamy lub utracimy. Ostatnia faza NREM, jak wiemy, najbardziej sprzyja wypoczynkowi, badania wykazują jednak, że najważniejszą rolę odgrywa faza REM z marzeniami sennymi. Istnieje wiele teorii wyjaśniających, dlaczego tak właśnie jest. Niektórzy uważają, że marzenia senne odblokowują zagrożenia lub niepokoje, wobec których nasza świadomość jest bezradna. Wedle tej teorii, podczas snu bezpiecznie rozładowujemy urazy tłumione za dnia. Inni uważają, że marzenia senne w fazie REM pozwalają dokonać swoistej selekcji danych, które w czasie precyzyjnego katalogowania ważnej informacji okazały się zbędne. Jedna z prac naukowych wykazuje, że sen REM odgrywa ważną rolę w uczeniu się i utrwalaniu wiedzy. Gdy zwierzętom wyznaczano rozmaite zadania wymagające uczenia się, następowały u nich przedłużone okresy snu REM. Stwierdzono również, że także u ludzi okres trwania snu REM wydłużał się wówczas, gdy osoby badane doświadczały szczególnie wymagających i stresujących przeżyć. Podczas tych testów ustalono również, że pozbawienie człowieka fazy snu REM utrudnia przyswajanie wiedzy. Bez względu jednak na przyczynę tak wielkiego znaczenia tej fazy snu, nie ulega wątpliwości, że jej zaburzenia doprowadzają do poważnych zmian o charakterze fizycznym i psychologicznym. Możemy odczuwać wzmożony apetyt bądź brak apetytu, skłonność do irytacji, niepokój i kłopoty z koncentracją. Sen REM jest do tego stopnia istotny, że gdy jesteśmy pozbawieni go przez jakiś czas, mózg stara się nadrobić tę stratę, wytwarzając później więcej snu REM. 139 Proces ten określany jest jako śnienie wyrównujące. Z badań wynika, że śnienie wyrównujące może wydłużyć czas snu REM nawet o 40 procent, zanim cały cykl się ustabilizuje. Gdy rytmy okołodobowe ulegają rozregulowaniu... Utrzymywanie prawidłowych cyklów sen-czuwanie jest fundamentalne dla naszego dobrego samopoczucia. Gdy ulegają zakłóceniom, powstają poważne problemy ze snem. Na przykład, w przypadku zaburzenia snu zwanego zespołem opóźnienia fazy snu, osoby cierpiące na tę dolegliwość mają wolny rytm okołodobowy, a w konsekwencji kłopoty z odczuwaniem senności w odpowiednim czasie. W rezultacie niekiedy nie mogą zasnąć do trzeciej lub czwartej w nocy. Odwrotnie, gdy występuje zespół przyspieszonej fazy snu, zasypiamy już o ósmej wieczorem i budzimy się bardzo wcześnie rano. Dolegliwość ta jest charakterystyczna zwłaszcza dla ludzi w podeszłym wieku. Z kolei, gdy cykl sen-czuwanie nie pokrywa się z okresem dwudziestoczterogodzinnym, cierpiący na tę przypadłość pozostają w stanie czuwania przez zbyt długie wycinki czasu i śpią również o wiele dłużej. W rezultacie tworzą cykl, który może trwać do pięćdziesięciu godzin. We wszystkich trzech przypadkach chronoterapia, metoda regulowania zegara biologicznego, pomaga w ostrożnym przejściu na bardziej społecznie akceptowany rozkład doby i bardziej zdrowy, sprzyjający wypoczynkowi wzór snu. Metoda ta polega na zastosowaniu światła w celu odtworzenia normalnych rytmów okołodobowych. Badania wykazały, że atakowanie organizmu jaskrawym światłem (nawet przez chwilę) może przywrócić zdrowszy cykl snu. Proponuje się na przykład, by sowy, czyli ludzie cierpiący na zespół opóźnionej fazy snu, zaraz po przebudzeniu wychodzili na jaskrawe światło słoneczne. Istnieje wiele teorii wyjaśniających przyczynę, dla której poddanie jaskrawemu światłu może normalizować cykle okołodobowe. Choć nie mamy oczywistych dowodów, nie ulega dla nas wątpliwości, iż wiele zaburzeń snu wynika z zakłóceń w przepływie melatoniny. Operowanie światłem w jakiś sposób normalizuje jej wytwarzanie. Jak za chwilę wyjaśnimy, uzupełnianie poziomu melatoniny jest inną, skuteczną metodą przestawienia zegara biologicznego, która może przywrócić normalny cykl okołodobowy. Melatonina jako środek wspomagający sen Gdy pod koniec lat pięćdziesiątych badacze Lerner i Case wyodrębnili po raz pierwszy melatoninę, ustalono na podstawie badań na zwierzętach, iż hormon ten wykazuje łagodne działanie uspokajające. W 1982 roku prowadzący pionierskie badania nad melatoniną Richard Wurtman wykazał, że może ona prowokować sen u ludzi. Podczas początkowych doświadczeń w Ośrodku Badań 140 Klinlcznych Massachusetts Institute of Technology doktor Wurtman podawał jpacjentorn bardzo duże dawki melatoniny (240 mg) i przekonał się, iż powodują one nadmierną męczliwość. Jednak ponad dziesięć lat później w wyniku swo- jego przełomowego doświadczenia ten sam uczony ustalił, że nawet bardzo niskie dawki melatoniny mogą sprowokować sen. Podczas tego eksperymentu j Wurtman podawał dwudziestu badanym dawki melatoniny wahające się od 0,1 j do 10 mg. Wszyscy poddawani doświadczeniu informowali, że odczuwali wię-jkszą senność i spali dłużej. Wurtman zaobserwował, że ci, którzy przyjmowali l melatoninę, zasypiali w ciągu pięciu do ośmiu minut, podczas gdy otrzymującym placebo zasypianie zajmowało przeciętnie dwadzieścia pięć minut. Nawet więc minimalne dawki melatoniny wystarczają, by doprowadzić jej poziom we krwi do poziomu pory nocnej, a tym samym sprowadzić sen. Ponieważ melatonina nie wywołuje uzależnienia ani skutków ubocznych jak Inne środki uspokajające, uśmierzające lub nasenne, może okazać się dla nas niezwykle cenna. W 1990 roku zespół specjalistów National Institute of Health opublikował raport, w którym stwierdzono, że pigułki nasenne - zarówno te wydawane na receptę, jak i dostępne w wolnej sprzedaży - są przez pacjentów nadużywane i prowadzą do uzależnień. Zespół wystąpił z pilnym wnioskiem do środowiska naukowców prowadzących badania medyczne, by skoncentrowano się raczej na usuwaniu przyczyn bezsenności, nie jej symptomów. Tak właśnie działa melatonina. Koryguje ona przede wszystkim zakłócenia cyklu okołodobo-wego, które uniemożliwiają zdrowy sen w nocy. Ponadto, ludzie którzy stosowali melatoninę jako środek wspomagający sen twierdzą, że wywołany przez nią sen zapewnia lepszy wypoczynek niż ten, który jest skutkiem pigułek nasennych. Istnieje wiele rozmaitych środków, używanych przy leczeniu bezsenności. Zaliczają się do nich leki uspokajające, przeciwdepresyjne, a także grupa specyfików znanych jako środki nasenne. Większość z nich wywołuje niepożądane skutki uboczne. Niektóre podnoszą ciśnienie krwi, inne zaburzają równowagę organizmu, dając poczucie dezorientacji, inne są uzależniające. Wszystkie mogą zakłócać normalne cykle snu i w rezultacie naruszać wzory snu REM iNREM, a niektóre mają dodatkowo negatywny wpływ na jakość snu. Paradoksalnie, konwencjonalne leki nasenne stosowane przez dłuższy czas w rzeczywistości pogłębiaj ą bezsenność, zakłócają bowiem naturalne rytmy snu. Odtwarzanie zdrowych faz snu Wiele osób -jak sygnalizowaliśmy wcześniej - w wieku powyżej sześćdziesięciu lat ma kłopoty ze spaniem. Chociaż to tylko 14 procent populacji, ta właśnie grupa zużywa do 45 procent wszystkich środków nasennych. U osób w podeszłym wieku bardzo często daje się zauważyć skłonność do zasypiania wczesnym wieczorem i budzenia się o świcie. Wielu narzeka, że ów rozkład dnia wycofuje ich z normalnego nurtu życia. Na ogół ludzie cierpiący na tę dolegliwość nie mogą samodzielnie przywrócić prawidłowego cyklu oko-lodobowego. Przyczyną są bowiem, jak mamy prawo sądzić, niedobory melato- 141 niny. Gdy jesteśmy młodzi, nasz organizm jest tak zaprogramowany, że budzimy się w okolicach świtu z powodu wzrostu temperatury ciała. Jednak w późniejszym wieku przesunięcie w cyklach hormonalnych powoduje wzrost temperatury ciała już o trzeciej czy czwartej w nocy. Wtedy też zaczynamy się budzić. Ostatnie badania potwierdzają naszą tezę, że melatonina może zapobiec bezsenności u starszych pacjentów. To bardzo ważne, bowiem im bardziej posuwamy się w latach, tym bardziej jesteśmy podatni na toksyczne działania leków, wykazujemy więc również nadwrażliwość na środki nasenne. Wynika to nie tylko z powodu częstego ich stosowania, ale także dlatego, że osoby starsze bardzo często przyjmują i inne leki. Połączenie różnych medykamentów, z których każdy wywołuje odmienne skutki uboczne, stwarza stan poważnego zagrożenia dla i tak już osłabionego organizmu. W miarę upływu lat wolniej wchłaniamy i wydalamy leki. Nasz system nerwowy staje się bardziej wrażliwy i może to prowadzić do efektu połączonego działania leków. Poza tym, środki nasenne mogą powodować porannego "kaca" - zaburzenia orientacji i oszołomienie. W najlepszym razie pigułki nasenne pomagają doraźnie i tylko chwilowo usuwają bezsenność. Powtórzmy zatem: melatonina może być bardziej skutecznym i niewątpliwie bezpieczniejszym rozwiązaniem tego problemu, zwłaszcza w sytuacji, gdy kłopoty pacjenta związane są z niedoborami pełnowartościowego snu. Ważne jest bowiem to, że hormon szyszynki nie prowadzi do uzależnień i gdy tylko przywróci synchronizację cyklu okołodobowego, może zostać odstawiony, a poza tym wykazuje właściwości przedłużonego działania. Melatonina jest jedynym "środkiem nasennym", który koryguje fizjologiczne przyczyny wywołujące zaburzenia snu. Gdy tylko zostaną one usunięte i powróci normalny rytm snu, melatonina przestaje być potrzebna. Może jednak zaistnieć krótkotrwała potrzeba ponownego jej zastosowania, gdy na przykład zegar biologiczny znów ulegnie rozregulowaniu. W jaki sposób zapewnić sobie dobry sen w nocy? W przypadku jakichkolwiek zaburzeń snu (bezsenność, częste budzenie się w nocy i zbyt wczesne budzenie się rano) zalecane jest przyjmowanie od l do 5 mg melatoniny przed położeniem się spać, by odtworzyć nasz prawidłowy cykl biologiczny. Efekt działania melatoniny jest zindywidualizowany; jednym wystarcza minimalna dawka, inni będą potrzebowali dość wysokiej dla uzyskania oczekiwanych efektów. Aby ustalić właściwe dawkowanie, zalecamy zacząć od l mg. Jeśli okaże się, że dawka jest wystarczająca i śpimy bez zakłóceń, należy ją kontynuować w czasie kolejnych nocy. Jeśli natomiast problem nie uległ rozwiązaniu i na przykład budzimy się często w nocy, powinniśmy stopniowo zwiększać dawkę o l mg (maksymalnie do 5 mg), aż do momentu, gdy ustalimy dozowanie, po którym nie tylko będziemy spać bez problemów, ale również czuć się dobrze po przebudzeniu. 142 Jeśli naszym kłopotem jest bezsenność, a zwiększona dawka melatoniny (l mg) nie przyspiesza zasypiania, możemy j ą zwiększyć o następny l mg. Jeśli w dalszym ciągu nie zasypiamy, należy kontynuować zwiększanie dawki, przyjmując następny l mg co dwadzieścia minut, aż do osiągnięcia maksimum -5 mg. Jeśli natomiast po przebudzeniu czujemy się oszołomieni i zdezorientowani, wówczas bezwzględnie należy zredukować dawkę. Nawet jeśli wydaje nam się, że kłopoty ze snem zostały rozwiązane, powinniśmy jednak kontynuować przyjmowanie melatoniny przez dwa tygodnie, by się upewnić, że uregulowaliśmy nasz biologiczny zegar i odtworzyliśmy naturalne fazy snu. Zazwyczaj po tym okresie większość ludzi przekonuje się, że ich biologiczny zegar został wyregulowany i melatonina nie jest już potrzebna. Odpowiednie zażywanie melatoniny przed snem praktycznie gwarantuje dobry nocny sen i odtworzenie jego prawidłowego cyklu. Poza przyjmowaniem melatoniny istnieją również inne sposoby wspomagające utrzymanie prawidłowego rytmu snu. Regularne ćwiczenia gimnastyczne znakomicie wpływają na sen, ale trzeba pamiętać, by nie wykonywać ich bezpośrednio przed snem. (Wysiłek fizyczny w nocy wywołuje raczej pobudzenie niż spowolnienie pracy naszych systemów). Ustal określone godziny snu i ich przestrzegaj. (Przyjmuj melatoninę zawsze mniej więcej o tej samej porze). Łóżko powinno służyć wyłącznie do spania. Nie oglądaj w nim telewizji, nie wypełniaj kwitów, nie rozmawiaj przez telefon. Korzystanie z łóżka wyłącznie po to, by w nim spać, spowoduje odruch warunkowy - położenie się do łóżka będzie oznaczać dla organizmu zapadnięcie w sen. Wstawaj od razu po przebudzeniu. Nie przewracaj się na drugi bok, żeby podrzemać. Pozostawanie w stanie zawieszenia między snem a czuwaniem przeszkodzi w regulacji zegara biologicznego, w rezultacie będziesz czuł się jeszcze bardziej "nieprzytomny". Jeśli twoja bezsenność nie jest sporadyczna, lecz stale masz kłopoty z zasypianiem, nie leż w łóżku, w nieskończoność czekając aż przyjdzie sen. Jeśli leżysz w łóżku dziewięć godzin, z których przesypiasz tylko pięć, próbuj każdej nocy kłaść się godzinę wcześniej i nastawiaj budzik na nieco wcześniejszą porę. Pod koniec tygodnia sen powinien stać się bardziej skoncentrowany i lepiej sprzyjający wypoczynkowi. Nie pal. Nikotyna pobudza system nerwowy i utrudnia zasypianie. W niektórych laboratoriach badania snu palacze zasypiali z większą trudnością niż niepalący i przekonywali się, że ich cykl snu ulegał poprawie po rzuceniu palenia. Znajdź sobie poduszkę, którą polubisz! Bóle pleców, karku lub nadmierne kichanie wskazują, że twoja poduszka nie jest odpowiednio twarda, lub materiał, z którego jest wykonana, wywołuje reakcje alergiczne. Zmniejsz natężenie hałasu. Jeżeli mieszkasz przy ruchliwej ulicy, zasta- 143 nów się nad zainstalowaniem podwójnych okien lub izolacji wyciszającej. Przesuń łóżko dalej od okna. Dywany, ciężkie zasłony i pochłaniające dźwięk płytki także mogą zapewnić większy spokój. Kojące dźwięki, takie jak równy, spokojny szum klimatyzatora albo odtwarzany z kaset szum deszczu czy morskich fal, również mogą ci pomóc. Opracuj swój osobisty rytuał zasypiania. Możesz potrzebować nie tylko fizycznych, ale również psychologicznych impulsów informujących, że nadeszła pora snu. Staraj się wykonywać co wieczór, przed pójściem do łóżka, takie same, odprężające czynności. Poczytaj nudną książkę, podlej rośliny, sprawdź, czy zamknąłeś drzwi, albo przekartkuj ulubioną książkę podróżniczą. 13. PRZYWRACANIE ZABURZONEJ SYNCHRONIZACJI ORGANIZMU Nasze rytmy okołodobowe są cyklem dnia i nocy, regulującym podstawowe funkcje organizmu niezależnie od tego, czy śpimy, czuwamy, czy się odżywiamy. Naszym ciałem rządzi wiele wzajemnie powiązanych rytmów, wytwarzanych l przez "wewnętrzne zegary". Dzięki nim żyjemy w zgodzie z otaczającym nas l światem. Wewnętrzne rytmy kontrolują i koordynują wydzielanie enzymów l i hormonów w naszych organizmach, które z kolei sterują uczuciami łaknienia, nastrojami, temperaturą ciała i poziomem energetycznym. < Szyszynka jest najważniejszym elementem mechanizmu utrzymującego pra-1 widłowe funkcjonowanie naszych wewnętrznych zegarów. Działa w synchroni- zacji z innym zegarem biologicznym - jądrem położonym nad skrzyżowaniem j nerwów wzrokowych umieszczonych w podwzgórzu. Każdego dnia światło prze-i chodzące przez oko uruchamia mechanizm czasowy szyszynki. W nocy szyszyn-j ka współdziała z jądrem nadskrzyżowaniowym, wysyłając komunikaty informu- jące organizm, że zapadła ciemność. Wtedy właśnie rozpoczyna się wydzielanie i melatoniny. Fluktuacja wydzielania melatoniny reguluje cykl dzienno-nocny. i Nasze hormony, współpracując z melatoniną, kontrolują inne rytmy naszego i ciała. Światło hamuje wydzielanie melatoniny, dlatego też długość dnia ma wpływ na spadek i wzrost produkcji melatoniny. Niekiedy naturalne cykle biologiczne organizmu mogą zostać zakłócone. Na przykład, podróż połączona ze zmianą stref czasowych może spowodować dezorientację czasową, popularne niedomaganie wywołane przez zakłócenie naturalnego cyklu dnia i nocy, snu i czuwania. Psychoza maniakalno-depre-syjna wywoływana zmianami pór roku (SAD) jest innym dość powszechnym problemem związanym z zakłóceniami cyklów okołodobowych, charakterystycznych szczególnie dla klimatu umiarkowanego w czasie zimy. Osoby cierpiące na SAD są wrażliwe na wydłużanie się okresu ciemności o tej porze roku. Może ono zmienić ich cykle wydzielania melatoniny oraz wywołać psychiczne i fizyczne problemy charakterystyczne dla depresji. W tym rozdziale omówimy, w jaki sposób (i dlaczego) tracimy synchronizację i jak możemy ją przywrócić. 10 - Cud melatonlnv 145 Dezorientacja czasowa wynikająca z podróży Dezorientacja czasowa wynikająca z podróży jest dość nowym problemem. Na początku wieku sama tylko sugestia, że moglibyśmy pokonywać strefy czasowe szybciej niż nasze ciała zdołałyby się przystosować do zmiany czasu, byłaby czystą fikcją. Dzisiaj, gdy odrzutowce zastąpiły pociągi i statki pasażerskie, pokonywanie stref czasowych stało się czymś powszechnym. Stąd też i dezorientacja czasowa. Każdy, kto podróżował samolotem przez cały kontynent, wie doskonale jak piekielną udręką może być taka podróż. Warto zauważyć, że wędrowne zwierzęta, które każdego roku pokonują odległości dziesiątków tysięcy mil, starają się nie zmieniać swoich stref czasowych. Być może intuicyjnie wiedzą, że podobnie jak u ludzi, taka zmiana powoduje straszliwe zamieszanie w ich organizmach. To zresztą stan zbliżony do tego, jaki odczuwamy po nie przespanej nocy poświęconej intensywnej nauce czy pracy. Zdarza się, że następnego dnia możemy mieć kłopoty z koncentracją, odczuwać głód w "dziwnych" porach, marznąć, być niecierpliwi i poirytowani i ogólnie mówiąc, czuć się nieswojo. Jeśli nie zasypiamy w porze, w której nasze ciało oczekuje snu, nie budzimy się, gdy nasze ciało oczekuje przebudzenia, nie jemy, gdy nasze ciało oczekuje jedzenia, wszystkie wewnątrzorganiczne układy ulegają gwałtownemu rozregulowaniu. Analogicznie dzieje się w przypadku dezorientacji czasowej wynikającej z podróży. Po pokonaniu całego kontynentu lub oceanu nasze ciała potrzebują kilku dni, by przystosować się do nowego cyklu okołodobowego. Potrzebujemy średnio dwudziestu czterech godzin na zaadaptowanie się do nowej strefy czasowej. Na przykład, jeśli przebyło się pięć stref czasowych dzielących Nowy Jork i Londyn, adaptacja powinna zająć około pięciu dni. Naukowcy od początku lat osiemdziesiątych zaczęli poważnie zajmować się przyczynami i możliwościami leczenia dezorientacji czasowej. Nasza przyjaciółka, Josephine Arendt z Uniyersity ofSurrey w Guilford w Wielkiej Brytanii, była prekursorką wielu badań z tego zakresu. Jako jedna z pierwszych, zajęła się zastosowaniem melatoniny jako środka zapobiegającego objawom dezorientacji czasowej. Wiedząc o funkcjach melatoniny w regulowaniu cyklu sen-czuwanie, doktor Arendt doszła do wniosku, że hormon ten powinien również być pomocny w przestawieniu zegara biologicznego organizmu w taki sposób, by pomóc w szybszej adaptacji do nowej strefy czasowej. Doktor Arendt przeprowadziła setki testów. Wyniki, które udało się jej uzyskać, wyraźnie wykazują, że ludzie przyjmujący melatoninę w mniejszym zakresie cierpią na symptomy dezorientacji czasowej niż ci, którzy jej nie brali i szybciej odzyskują sprawność po długich podróżach. Badania przeprowadzone przez innych naukowców potwierdzają wyniki uzyskane przez doktor Arendt. Wiadomość o niwelowaniu przez melatoninę objawów dezorientacji czasowej rozeszła się szybko wśród osób często podróżujących samolotami. W artykułach, które ukazały się od "Wali Street Journal" po "Vogue" i "Business Weekły", opisano dokładnie owe szczególne właściwości melatoniny i obecnie wielu podróżnych stosuje melatoninę Jako środek zapobiegający dezorientacji czaso- 146 wej. Podróżujemy bardzo często i sami przekonaliśmy się o wysokiej skuteczności tego hormonu. Możemy z całą odpowiedzialnością poradzić, by po dalekiej podróży (gdy nastąpiła zmiana strefy czasowej) przyjąć przed snem 3 do 5 mg melatoniny. Jeśli obudzicie się w środku nocy i nie będziecie w stanie ponownie zasnąć, należy zażyć kolejną taką samą dawkę, by poczuć senność. Przyjmujcie w dalszym ciągu melatoninę na noc, do chwili, gdy w pełni przestawicie swój zegar biologiczny (co zazwyczaj trwa około czterech dni). Po powrocie do domu trzeba odnowić poprzedni cykl dobowy, i znów pomoże melatonina - utrzymujcie dawkę 3-5 mg przed snem przez kilka kolejnych dni. Dzięki temu prostemu zabiegowi większość ludzi nie musi Już przeżywać nieprzyjemnych sensacji związanych z przekraczaniem stref czasowych. Poza braniem melatoniny, istnieje kilka prostych sposobów, dzięki którym można uniknąć przykrych objawów związanych z dezorientacją czasową. W samolocie pij dużo płynów, by nie dopuścić do odwodnienia organizmu w wyniku zmian ciśnienia. Unikaj napojów alkoholowych, ponieważ alkohol może jeszcze bardziej zakłócić i tak już zaburzony rytm snu. Unikaj kawy i napojów z kofeiną, takich Jak cola, które również źle wpływają na sen i przyczyniają się do odwodnienia. Pobyt w nowym miejscu rozpocznij od aktywności fizycznej. Często podczas podróży zaniedbujemy nasze codzienne ćwiczenia poprawiające kondycję. Brak ruchu i wysiłku może również przyczyniać się do bezsennych nocy. Po przybyciu na miejsce podróży spożywaj posiłki według "nowego" czasu. Trawienie przyspiesza adaptację. Depresja zimowa (SAD) SAD jest angielskim skrótem psychozy maniakalno-depresyjnej wywoływanej przez zmiany pór roku. To forma zaburzeń nastroju wyzwalanych przez skracanie się długości dnia jesienią i zimą. Na półkuli północnej, poczynając od września, aż do marca, ofiary tego typu zaburzeń nie są w stanie dostosować swoich rytmów biologicznych do zmniejszonej ilości światła dziennego. W efekcie doznają uczucia fizjologicznego, a co za tym idzie emocjonalnego rozchwiania. Wielu specjalistów uważa obecnie, że objawy depresyjne związane z SAD wynikają z przesunięcia rytmu okołodobowego. Spowodowane są one pewną biologiczną dolegliwością, będącą reakcją na dłuższe noce i wieczory. Ponieważ to szyszynka reaguje na światło, a wydzielana przez nią melatonina jest głównym czynnikiem regulacji cyklu okołodobowego i innych z nim związanych, badania nad SAD koncentrują się obecnie na istotnych, wzajemnych powiązaniach pomiędzy światłem, melatonina i innymi zmiennymi rytmami dokonującymi się w naszych organizmach. 147 SAD dotyka mniej więcej l procentu ludności i dotyczy raczej kobiet (trzy razy częściej) niż mężczyzn. Nie jest to dla nas zaskoczeniem. Życie kobiet jest w większym stopniu niż życie mężczyzn podporządkowane biologicznym cyklom (takim jak menstruacja) i wobec tego istnieje większe prawdopodobieństwo negatywnych efektów zakłócania ich rytmów biologicznych. Chociaż już w czasach Hipokratesa lekarze zaobserwowali zmiany nastrojów związane ze zmianami pór roku, SAD uznano za zaburzenie nastroju dopiero na początku lat osiemdziesiątych. Doktor Norman E. Rosenthal, naukowiec w National Institute of Health, jako pierwszy zidentyfikował SAD i ustalił więź pomiędzy określonym wzorem zachowania a zmianą pór roku. "Diagnostic and Statistical Manuał of Mental Disordeds" - słownik zaburzeń psychiatrycznych, podaje określone wyznaczniki SAD. Istnieją regularne, stwierdzone na podstawie badań, związki pomiędzy poważnymi objawami depresyjnymi i określoną porą roku. Pacjent doświadcza pełnej remisji lub wyleczenia w ścisłym powiązaniu z porą roku. W ciągu dwóch ostatnich lat u pacjenta zaistniały dwa poważne rzuty depresyjne, i zawsze o tej samej porze roku (jesień, zima). Wiosną i latem pacjent wraca do zdrowia. W czasie całego życia pacjenta objawy depresyjne nasilają się zawsze w określonych porach roku. Jednym z typowych objawów SAD są problemy związane z nadmiernym łaknieniem, szczególnie zaś ze zwiększonym zapotrzebowaniem na węglowodany. Podczas chłodniejszych miesięcy każdy z nas modyfikuje dietę -jemy więcej makaronów, chleba, ciasta, kartofli, czekolady, cukierków, mniej natomiast warzyw i owoców, co zresztą wiąże się z ograniczonym w miesiącach zimowych wyborem świeżych produktów. Dla cierpiących na SAD zmiany diety są jednak w bardzo konkretny sposób powiązane ze zmianą nastrojów. Pacjenci jedzą więcej, ale nie po to, by zaspokoić głód, ale by rozładować napięcie, zmniejszyć niepokój, przywrócić koncentrację. Większość cierpiących z powodu SAD-u stwierdzała, że po posiłku czuli się spokojniejsi i wykazywali większą zdolność do precyzyjnego myślenia. Istnieją uzasadnione podstawy tego zjawiska. Produkty o dużej zawartości węglowodanów zdają się przyspieszać produkcję serotoniny. Serotonina, jak wiemy, jest hormonem produkowanym przez szyszynkę, który w miarę potrzeb organizmu jest "przerabiany" na melatoninę. Uważa się, że serotonina odgrywa znaczącą rolę w łagodzeniu niektórych postaci depresji. (Prozac, najbardziej obecnie popularny środek przeciwdepresyjny, właśnie dzięki wchodzeniu w reakcje z serotonina skutecznie osłabia objawy obniżonego nastroju). Poza łaknieniem węglowodanów, istnieje szereg innych podstawowych symptomów SAD. Między 1981 a 1985 rokiem National Institute of Mental Health zbadał ponad półtora tysiąca pacjentów z SAD i opracował statystyczny obraz zaburzenia. Ustalono co następuje: 148 96 procent pacjentów z SAD informuje o zmniejszonej aktywności w okresie zimowym; 94 procent stwierdza, że konflikty międzyludzkie - z małżonkami, kochankami, członkami rodziny, przyjaciółmi i współpracownikami - mają miejsce podczas miesięcy jesienno- zimowych; 96 procent zauważa u siebie w miesiącach zimowych uczucie smutku, 84 procent odczuwa niepokój, a 79 procent informuje o wzmożonej skłonności do irytacji; 88 procent sygnalizowało trudności w pracy; odnotowano wzmożenie apetytu i zmianę ciężaru ciała. Więcej niż siedmiu z dziesięciu pacjentów zwiększyło ciężar ciała; więcej niż sześciu z dziesięciu pacjentów skarżyło się na zmniejszenie (ustanie) popędu seksualnego; niektórzy pacjenci zauważali, że objawy depresji gwałtownie ustępowały, gdy znaleźli się bliżej równika, gdzie długość dnia i nocy są równe. Pewne objawy SAD występują również w innych formach depresji, natomiast owo szczególne połączenie lęku, niepokoju, irytacji oraz problemów ze zwiększonym łaknieniem, związanych ze zmianami pór roku, stanowi szczególną formę zaburzenia. Widać wyraźnie, że SAD jest spowodowany zaburzeniem równowagi hormonalnej i co za tym idzie nierównowagą substancji chemicznych w organizmie zarządzających rytmem okołodobowym, dla których oddziaływanie światła jest podstawowym czynnikiem. Dlaczego zespół obniżonego nastroju związanego z przemiennością pór roku występuje u jednych, u innych zaś nie - w dalszym ciągu pozostaje obiektem badań. Jak wspomnieliśmy wcześniej, większość naszych czynności organicznych -aktywność fizyczna, sen, jedzenie i picie, a także temperatura ciała działa w oparciu o rytm cyklu okołodobowego. Podobnie jest z poziomem i cyrkulacją najistotniejszych hormonów i enzymów, co z kolei w sposób bardzo istotny wpływa na nastrój człowieka. Kontrola tych rytmów jest w poważnym stopniu wypadkową synchronizacji i czasu trwania oddziaływania jasnego światła na ludzki organizm. Obecnie naukowcy badają relacje między objawami depresji a fluktuacją substancji chemicznych ciała, szczególnie zaś melatoniny. Rola melatoniny Chociaż przyczyna SAD-u nie jest znana, na podstawie badań możemy przypuszczać, że SAD wywoływany jest przez związane z porą roku zakłócenia w obiegu melatoniny. Dowiedziono, że wahania poziomu melatoniny mogą powodować objawy związane z zaburzeniami psychicznymi. Na przykład, stwierdzono, że u pacjentów z zaburzeniami o charakterze maniakalnym (ekstremalne zmiany nastroju) poziom melatoniny jest anormalnie podwyższony, u osób zaś z pewnymi rodza- 149 jarni depresji - anormalnie niski. W istocie "zespół niskiego poziomu melatoni-ny" (obniżony poziom hormonu oraz zakłócenia rytmów okołodobowych zarządzających wydzielaniem hormonów stresu) jest ściśle powiązany z zespołem objawów depresyjnych. Dane jednak sugerują, że zakłócenia w wydzielaniu melatoniny są tylko jedną z przyczyn wywołujących główne objawy SAD-u. Przy obecnym stanie badań trudno Jeszcze stwierdzić, czy zaburzenia w produkcji melatoniny bezpośrednio powodują chorobę, czy odwrotnie - nieprawidłowe wydzielanie melatoniny jest po prostu jej objawem. Terapeutyczna rola światła Badania naukowe wykazały, że procent chorych na SAD jest najwyższy w północnych rejonach geograficznych. Na podstawie jednego z ostatnich badań możemy stwierdzić, że 25 procent populacji w północnych szerokościach geograficznych jest dotknięte przynajmniej niektórymi objawami SAD-u. Narzucające się symptomy to przede wszystkim zwiększanie wagi ciała i nadmierna męczliwość w ciągu dnia. Im dalej na północ, gdzie ciemne, zimowe dni przychodzą wcześniej, objawy SAD-u pojawiają się wcześniej i ustępują później niż w strefach klimatycznych położonych bliżej równika, gdzie związana z porą roku ilość światła słonecznego jest stała. W północno-wschodnich rejonach Stanów Zjednoczonych symptomy SAD-u pojawiają się zazwyczaj pod koniec października lub listopada i zaczynają ustępować w lutym lub marcu. Natomiast im dalej na południe, w stronę równika, tym depresje sezonowe pojawiają się później i ustępują wcześniej. To oczywiste: im dalej na północ, tym światło słoneczne jest bardziej rozproszone. Im mniej światła słonecznego, tym wyższe ryzyko wystąpienia SAD-u. Wyraźne zmiany geograficzne mogą mieć znaczący wpływ na nasilanie i eliminowanie objawów SAD-u w ciągu nawet bardzo krótkiego czasu. Pacjenci leczeni na SAD informują, że po opuszczeniu rejonów, w których panuje zima i wyjeździe na Florydę ich nastrój wyraźnie ulegał poprawie. Gdy wracali do domu, w ciągu kilku dni powracały objawy depresji. Ludziom szczególnie wrażliwym na zmiany oświetlenia podróż może zakłócić krytyczną równowagę cyklów okołodobowych. Wpływ światła na nastrój już dawno został uznany przez medycynę. Jednak dopiero w 1980 roku leczenie światłem zostało zaakceptowane. Doktor Norman Rosenthal (psychiatra, który pierwszy rozpoznał SAD) wiedział, że melatonina wywołuje okresowe zmiany zachowania u zwierząt. Uznał więc za prawdopodobne, że może ona odgrywać znaczącą rolę zarówno w powstawaniu, jak i w nasilaniu się depresji sezonowej. Doktor Rosenthal przeprowadził eksperyment polegający na oddziaływaniu jaskrawym światłem na pacjenta z nasilonymi objawami SAD-u. Ustalił, że światło miało korzystny skutek terapeutyczny - symptomy znikały szybko i kompletnie. Zupełne cofnięcie się lub przejściowe usunięcie objawów SAD-u w efekcie 150 działania światła można wyjaśnić tym, że pomaga ono uregulować zegar biologiczny zarządzający wydzielaniem melatoniny. Badania wykazały również, że w przypadku osób cierpiących na SAD, których rytm wytwarzania melatoniny był opóźniony, jaskrawe światło przyspieszało początek procesów hormonalnych. Inni naukowcy uzyskali podobne wyniki. Peter S. Mueller, psychiatra z Na-tlonal Institute of Mental Health, na początku lat osiemdziesiątych przeanalizował emocjonalną i geograficzną historię dwudziestodziewięcioletniej kobiety, którą leczył na okresowe nawroty zimowej depresji. Zauważył, że im dalej pacjentka podróżowała na północ, tym szybciej występowała u niej depresja, a stan chorobowy utrzymywał się dłużej. Natomiast gdy kobieta w czasie miesięcy zimowych wyjechała na Jamajkę, objawy ustąpiły natychmiast. Mueller doszedł do wniosku, że właśnie światło słoneczne miało pozytywny wpływ na stan pacjentki i postanowił przeprowadzić eksperyment z leczeniem światłem. Podczas kolejnych porannych sesji Mueller poddawał chorą działaniu 2500 luksów pełnowidmowego, uzupełniającego światła (l luks równa się ilości światła wytwarzanego przez jedną świecę). Pacjentka pozbyła się depresji w ciągu kilku dni. Dzięki zastosowaniu światła doktor Mueller odnalazł sposób prawidłowego ustawienia okołodobowego cyklu pacjentki. Michael Termon z Columbia University' ustalił, że poddawanie pacjentów cierpiących na SAD działaniu 2500 luksów światła w czasie dwugodzinnych sesji porannych może doprowadzić do całkowitego ustąpienia objawów u prawie polowy pacjentów zazwyczaj po kilkudniowej terapii. Doktor Termon przypuszcza również, że istnieje możliwość zwiększenia skuteczności terapii poprzez regulowanie natężenia promieni świetlnych. Jego zespół opracował ostatnio nową, skomputeryzowaną aparaturę imitującą światło naturalne, z której osoby cierpiące na SAD mogą korzystać w domu. SAD i dezorientacja czasowa wynikająca z podróży są przykładem na to co dzieje się w naszym organizmie, gdy naturalne cykle ulegają zakłóceniu. Dopóki nie odczuwamy żadnych dolegliwości, nie zdajemy sobie sprawy z rytmów okołodobowych i wpływu na nasz organizm biologicznego zegara przyrody. Dopiero wówczas, gdy czujemy dysharmonię i brak kontaktu z otaczającym nas światem, uświadamiamy sobie jak ważną rolę w życiu człowieka odgrywają jego naturalne cykle. I znów - pomóc może melatonina. 14. JAK PRZYJMOWAĆ MELATONINĘ: DAWKOWANIE W toku naszych dotychczasowych rozważań staraliśmy się przedstawić jakże korzystne dla naszego zdrowia właściwości melatoniny. Są one następujące: opóźnianie starzenia: może wydłużyć życie o całe dekady, utrzymując nasze ciała w "młodości": zwalczanie chorób: pomaga w profilaktyce chorób układu krążenia, nowotworów i innych ciężkich zaburzeń organizmu; zmniejszanie podatności na stres: potrafi obronić nas przez niszczącymi skutkami chronicznego stresu; przywracanie naturalnego cyklu funkcjonowania organizmu: jest bezpiecznym, nie dającym uzależnień środkiem nasennym, który może zlikwidować zakłócenia naszego cyklu dobowego, w takich na przykład sytuacjach, jak zmiana strefy czasowej lub bezsenność. Melatonina działa w nierozerwalnym związku z szyszynką - gruczołem będącym naturalnym regulatorem wszelkich funkcji organizmu. Kiedy praca szyszynki jest zakłócona w wyniku naruszenia dobowego cyklu organizmu, czy też wydolność gruczołu zmniejsza się z wiekiem, melatoninajest w stanie przywrócić jego działanie do maksymalnej wydajności. Jeśli szyszynka funkcjonuje prawidłowo, podobnie prawidłowo pracuje cały nasz organizm. Jednak każde zaburzenie pracy gruczołu odbija się negatywnie na równowadze organizmu. Jakie zatem dawki melatoniny są niezbędne dla przywrócenia naturalnej równowagi? To zależy w dużej mierze od problemów, jakim chcemy przeciwdziałać. Sposób dawkowania zalecany w celu spowolnienia procesu starzenia różni się wyraźnie od wskazań przy przeciwdziałaniu bezsenności czy skutkom zmian stref czasowych. W niniejszym rozdziale znajdą się zatem szczegółowe wskazówki dotyczące sposobu dawkowania melatoniny, przy uwzględnieniu celu terapeutycznego lub profilaktycznego. Na początek generalna zasada: chodzi wyłącznie, co podkreślamy z całą 152 mocą, o wyrównywanie poziomu melatoniny w organizmie, nigdy o sztuczne przekroczenie naturalnego progu. Mając na względzie ten nadrzędny cel - nie zalecamy suplementacji melatoniny w przypadku dzieci. Powód jest prosty - w dzieciństwie produkcja hormonu jest najintensywniejsza, nie ma więc żadnej potrzeby (poza szczególnymi przypadkami), by go uzupełniać. Jesteśmy także przeciwni podawaniu hormonu kobietom w ciąży i w okresie laktacji. I tutaj wytłumaczenie jest oczywiste. Podczas ciąży matka w sposób naturalny przekazuje go płodowi za pośrednictwem łożyska. Podwyższenie poziomu melatoniny u matki spowoduje automatycznie dostarczanie większych dawek płodowi, a tego nie zalecamy. Melatonina a powstrzymywanie procesu starzenia Strategia stosowania melatoniny polega na przywróceniu jej poziomu występującego w organizmie w wieku około dwudziestu lat. Przypomnijmy więc, że w tym właśnie okresie poziom melatoniny we krwi jest najwyższy i wynosi w przybliżeniu 125 pikogramów. W następnych latach ulega stopniowemu, lecz niewielkiemu jeszcze spadkowi. Dopiero w czterdziestym piątym roku życia dochodzi do drastycznego spadku produkcji melatoniny. Redukcja ta nasila się systematycznie z każdym rokiem, aż w wieku osiemdziesięciu lat poziom hormonu jest dwukrotnie niższy w porównaniu z wartością podstawową, notowaną u dwudziestolatka. Dlatego też naszym zamiarem jest zahamowanie tego spadku i utrzymanie optymalnego poziomu melatoniny. Osiągnięcie tego nie jest trudne. Należy bowiem jedynie przyjmować dawki hormonu w wysokości wyrównującej tę różnicę. Wynika z tego, że przed pięćdziesiątką należy przyjmować niewielką dawkę, podwyższyć ją nieco przed sześćdziesiątką, i później stopniowo zwiększać. Uzyskując poziom melatoniny charakterystyczny dla młodego człowieka przywracamy prawidłowe funkcjonowanie naszego zegara regulującego proces starzenia i pomagamy utrzymać ciało w młodzieńczej kondycji (tabelę dawkowania przedstawiamy poniżej). Tak więc mniej więcej po czterdziestym piątym roku życia powinniśmy rozpocząć kurację melatoninową. Nie u wszystkich jednak sprawdza się ta generalna zasada. Zależnie od skłonności genetycznych spadek może rozpocząć się wcześniej, ale także i później. Jeśli w twojej rodzinie powszechnie występują tak zwane choroby starości, a więc nowotwory, schorzenia układu krążenia i serca, podjęcie kuracji już po trzydziestce lub około czterdziestki może pomóc w przezwyciężeniu tych uwarunkowanych genetycznie zagrożeń. Chociaż sądzimy, że nie ma potrzeby, by młodzi ludzie, poniżej określonego przez nas wieku, rozpoczynali przyjmowanie melatoniny dla powstrzymania procesu starzenia, nie ma żadnych przeciwwskazań do aplikowania jej dorosłym w każdym wieku z powodu innych dolegliwości, na przykład bezsenności lub zaburzeń równowagi organizmu po zmianie strefy czasowej (patrz instrukcja dawkowania w przypadku bezsenności i problemów dostosowawczych po zmianie strefy czasowej). 153 Nie ma też żadnych podstaw, by sądzić, że wcześniejsze rozpoczęcie terapii hamującej starzenie się zapewni lepsze efekty terapeutyczne. Ci spośród was, którzy przekroczyli pięćdziesiątkę, nie muszą się obawiać, że już za późno na podjęcie kuracji. Wprost przeciwnie, przywrócenie poziomu melatoniny występującego w młodym organizmie jest skuteczne w walce z procesem starzenia się bez względu na czas, w którym rozpocznie się terapię. Jak dużo melatoniny potrzebujesz? Aby utrzymać optymalny poziom hormonu, zalecamy określone dawkowanie dla poszczególnych kategorii wiekowych. Wielkość dawek ustalono przy u-względnieniu średniego poziomu hormonu u dorosłych w określonym wieku oraz średniej maksymalnych jego poziomów. Wiek Dawka melatoniny 40-44 0,5 do 1 mg przed snem 45-54 1 do 2 mg przed snem 55-64 2 do 2,5 mg przed snem 65-74 2,5 do 5 mg przed snem powyżej 75 3,5 do 5 mg przed snem Zwróć uwagę, że zawsze zalecamy przyjmowanie melatoniny przed snem (może wywoływać uczucie senności), a dawki rosną wraz z wiekiem (w sposób naturalny obniża się poziom hormonu). Jeżeli stwierdzisz, że zalecana dawka wywołuje u ciebie poranne złe samopoczucie, to znaczy, że jest ona zbyt duża i należy ograniczać ją najlepiej o 0,5 mg, aż do ustąpienia niepożądanych objawów. Melatonina dostępna jest w sprzedaży w postaci kapsułek lub tabletek, zazwyczaj 2-, 2,5- lub 3-miligramowych. Jeśli twoja dawka powinna być niższa, postępuj według następujących wskazówek. Tabletki: podziel tabletkę na odpowiednie części. Na przykład jeśli zawiera ona 2 mg, a przyjmujesz dawkę l mg, podziel ją na pół. Jeżeli zaś jednorazowo potrzeba ci 0,5 mg, taką tabletkę podziel na cztery części, Kapsułki: jeśli kupiłeś kapsułki 3-miligramowe, a potrzebujesz l miligrama, przelej zawartość kapsułki do niewielkiego naczynia. By przygotować pierwszą porcję, rozmieszaj około jednej trzeciej zawartości kapsułki w szklance płynu (resztę przechowaj w zamkniętym pojemniku w lodówce). Drugą porcję sporządź z około połowy przechowywanej melatoniny, a resztę użyj do trzeciej. Walter co wieczór łyka swoją porcję 5 mg hormonu z łyżeczką od herbaty wina lub koniaku, ponieważ, jak twierdzi, pomaga to w szybszej jej absorpcji. Nie oznacza to, iż powinieneś przyjmować ją w drinku. Za dużo alkoholu może nawet zakłócić naturalną zdolność przyswajania hormonu, ale łyżeczka od herbaty nie wywoła żadnych niekorzystnych skutków. Możliwe jest również odpowiednie podzielenie zawartości kapsułki i przelanie jej zawartości do pustych kapsułek żelatynowych, które kupisz w aptece. 154 Melatonina jest także dostępna w postaci tabletek pod język, w tej formie bowiem organizm przyswaja ją łatwiej i szybciej. Kiedy przyjmować melatoninę? To bardzo ważne pytanie - jak już zaznaczyliśmy, melatonina powinna być przyjmowana wieczorem, przed snem. Pamiętaj: zapadnięcie ciemności jest sygnałem do rozpoczęcia pracy przez szyszynkę, co w konsekwencji sprawia, że nasz organizm domaga się snu. Dlatego też jest normalne, że po zażyciu hormonu u większości ludzi występuje uczucie senności. Zalecane jest więc jego przyjmowanie na pół godziny przed snem. Gdy jednak pracujesz w nocy, wówczas powinieneś zmodyfikować czas przyjmowania melatoniny, zależnie od pory, w której faktycznie zamierzasz położyć się spać w dzień. Zwracamy także uwagę, by po zażyciu tabletki nie wykonywać czynności wymagających szczególnej koncentracji, takich jak na przykład prowadzenie samochodu. Choć hormon nie wywołuje uczucia otępienia, jakie występuje po przyjęciu środków nasennych, możesz jednak czuć się ospały. Jaki rodzaj wybrać? Różne firmy produkują melatoninę, która jest dostępna w większości sklepów ze zdrową żywnością i w wielu aptekach. Występuje w dwóch postaciach -kapsułek bądź tabletek. Proponuje się dwa rodzaje melatoniny, różniące się surowcami użytymi do jej produkcji: syntetyczną i tak zwaną naturalną, wytwarzaną z wyciągu zwierzęcych szyszynek. Zalecamy melatoninę syntetyczną. Farmakolog lub sprzedawca pomoże w wyborze właściwego produktu. Czy można przyjmować melatoninę w czasie terapii hormonalnej? Tak. Miliony kobiet po okresie menopauzy poddaje się terapii hormonalnej, uzupełniającej braki estrogenu. Chociaż czasami zaleca się sam estrogen, to jednak obecnie łączy się go na ogół z progesteronem. Część pacjentek stosuje tę kurację przez krótki okres, potrzebny dla złagodzenia przykrych symptomów menopauzy, takich jak uderzenia gorąca i bezsenność. Wiele jednak zdecydowało się na kontynuowanie terapii w sposób ciągły, ponieważ dowiedziono, że leczenie hormonalne pomaga ustrzec się przed chorobami układu krążenia i osteoporozą, stanowiącymi dwa najpoważniejsze problemy medyczne występujące u starszych kobiet. Niektóre pacjentki mają wątpliwości, czy mogą przyjmować jednocześnie estrogen i melatoninę. Obawiają się, że melatonina obniży skuteczność terapii hormonalnej lub odwrotnie. Naszym zdaniem problem taki nie istnieje. Oba hormony zgodnie współistniej ą w organizmach młodszych kobiet, nie ma więc powodu, by uważać, iż w późniejszym wieku mogłoby być inaczej. 155 Rola melatoniny w profilaktyce Phr><< rto"-'- Choć generalnie nie zalecamy rozpoczynania kuracji melatoninowej w celu spowolnienia procesu starzenia się przed czterdziestym piątym rokiem życia, istnieją jednak, jak już wspomnieliśmy, przypadki uzasadniające konieczność uzupełniania poziomu melatoniny już po trzydziestce. Melatonina, jak wiemy, stanowi hormon do obrony naszego organizmu. Dzięki swoim właściwościom może być pomocna w zapobieganiu dwóm najpowszechniejszym, śmiertelnym chorobom: schorzeniom układu krążenia i nowotworom. Jeśli pozostajesz w grupie podwyższonego ryzyka wystąpienia chorób układu krążenia - na przykład jedno z rodziców przeszło zawał przed pięćdziesiątką albo sam masz podwyższone ciśnienie krwi lub za wysoki poziom cholesterolu - to sądzimy, że powinieneś rozpocząć kurację melatoninową w młodszym wieku. Co więcej, jeśli żyjesz w środowisku zwiększającym ryzyko choroby nowotworowej lub stwierdzono już u ciebie jej objawy, również korzystna może być wcześniejsza kuracja melatoniną, bowiem poziom tego hormonu u pacjentów cierpiących na raka jest wyraźnie obniżony. W świetle badań przeprowadzonych przez doktora Russella Reitera niedopuszczenie do spadku poziomu melatoniny w ogranizrnie może być skuteczną profilaktyką nowotworową. Jesteśmy przekonani, że utrzymywanie prawidłowego poziomu melatoniny pomoże ci zabezpieczyć się przed tymi uwarunkowanymi genetycznie zagrożeniami. Jeżeli rzeczywiście przypadki występujące w rodzinie są niepokojące. warto zwrócić się do lekarza z prośbą o przeprowadzenie badania krwi i zinterpretowanie Jego wyników (powinien zostać skontrolowany poziom lipidów. włącznie z cholesterolem i trójgiicerydami). Należałoby również sprawdzić poziom glukozy we krwi. żeby wiedzieć czy organizm właściwie gospodaruje insuliną, oraz enzymów wątrobowych, by ustalić czy wątroba pracuje prawidłowo. W wypadku, gdy badania wykazują odstępstwa od normy, należy rozważyć możliwość wcześniejszego podjęcia kuracji melatoninowej. by zahamować proces chorobowy. Melatonina a sen Melatonina Jest wspaniałym, naturalnym środkiem nasennym. Skoro jej zadanie to regulacja wewnętrznego zegara organizmu, w sposób oczywisty jest najskuteczniejszym lekiem usuwającym wszelkie problemy związane ze snem, stanowiące przecież naruszenie naturalnego dobowego cyklu funkcjonowania. W przypadku jakichkolwiek zakłóceń nocnego wypoczynku zaiec;tiny przyjmowanie od J do 5 mg hormonu przed snem. Działanie melatonim' zależy od indywidualnych dyspozycji organizmu. Niektórzy stwierdzą, że już niewielka dawka tego hormonu zapewni oczekiwany efekt. Innym będzie potrzebna wyższa. W celu określenia optymalnej dawki dla twojego organizmu zalecamy rozpoczęcie od l mg i w razie konieczności stopniowe zwiększanie. 156 Bezsenność Jeżeli dręczącym cię problemem jest bezsenność, a nie możesz zasnąć w ciągu trzydziestu minut mimo przyjęcia l mg melatoniny, zwiększ dawkę do 2 mg jeszcze tego samego wieczora. Jeśli 2 mg nie zadziałają w ciągu dziesięciu -piętnastu minut, weź następny l mg (co łącznie da 3 mg). Gdyby i to nie poskutkowało (w co zresztą wątpimy), kontynuuj zwiększanie dawki, każdorazowo o l mg co dwadzieścia minut - do maksimum wynoszącego 5 mg. Po ustaleniu dawki optymalnej aplikuj ją każdego wieczoru przed snem. Pamiętaj jednak, że zalecamy przyjmowanie melatoniny nie dłużej niż przez dwa tygodnie. Wystarczy to do wyregulowania wewnętrznego zegara i przywrócenia równowagi cyklu dobowego. Melatonina jak wiemy wykazuje przedłużone działanie i dlatego po upływie dwóch tygodni, nie zażywając już melatoniny, będziesz wciąż dobrze sypiać. Niespokojny sen Jeśli cierpisz z powodu częstego budzenia się w nocy lub budzisz się za wcześnie i już nie możesz zasnąć, również i wtedy melatonina okaże się pomocna. W tym wypadku powinieneś także rozpocząć od l mg przed snem. Jeśli problemy nie znikną już pierwszej nocy, następnego wieczoru weź 2 mg. Jeśli i to nie poskutkuje, zwiększaj dawkę co wieczór o l mg (maksymalnie 5 mg), dopóki nie zaczniesz dobrze sypiać, budząc się rano wypoczęty i rześki. Po ustaleniu odpowiedniej dawki hormonu zalecamy, podobnie jak w przypadku bezsenności, dwutygodniową kurację. Pozwoli to na wyregulowanie wewnętrznego zegara organizmu i przywrócenie mu prawidłowego cyklu dobowego. Uwaga: Jeśli stwierdzisz, że po zażyciu melatoniny następnego dnia rano czujesz się śpiący i ociężały, to znaczy, że dawka, którą przyjmujesz, jest za wysoka, a więc należy ją zmniejszyć (por. rozdział 12.) Jeżeli codziennie przyjmujesz melatoninę w celu zahamowania procesu starzenia się, nie występują przeciwwskazania wykluczające podniesienie dawki, by przeciwdziałać objawom bezsenności. Przestrzegaj tylko jednego: maksymalna dawka dobowa nie może przekroczyć 5 mg. Melatonina a zaburzenia równowagi związane ze zmianą stref czasowych W wyniku zmiany stref czasowych, jak już pisaliśmy, ludzie często odczuwają dolegliwości spowodowane zakłóceniem cyklu dobowego. Melatonina także l w tym wypadku okazała się skuteczna. 157 Nasze zalecenia są bardzo proste: jeśli znalazłeś się w innej strefie czasowej, już w miejscu docelowym zażyj 3 do 5 mg melatoniny przed snem. Kontynuuj kurację przez cztery kolejne wieczory, aż organizm zakończy proces adaptacji. Jeśli w nowym miejscu budzisz się za wcześnie, przyjmij dodatkowo l do 3 mg, by ponownie zasnąć. Po powrocie z podróży korzystaj z melatoniny w dawce 3-5 mg przed snem, do czasu aż organizm powróci do zwykłego rytmu dobowego. Wielu ludzi twierdzi, że dzięki melatoninie nie odczuwają żadnego z przykrych symptomów towarzyszących zwykle zmianie strefy czasowej. Jeżeli codziennie przyjmujesz melatoninę dla zahamowania procesu starzenia się, nie ma żadnych przeciwwskazań wykluczających podniesienie dawki, by zapobiec dolegliwościom związanym ze zmianą strefy czasowej. Postępuj tylko zgodnie z instrukcją przedstawioną powyżej. (Pamiętaj: maksymalna dawka dobowa to 5 mg.) Wspomaganie działania melatoniny Melatonina to potężna broń służąca hamowaniu procesu starzenia się. wydłużaniu życia i zachowaniu zdrowia. Nie chcemy jednak, byś sądził, że jeśli od czasu do czasu połkniesz kapsułkę melatoniny, możesz przestać dbać o swoje ciało. To nie takie proste. Melatonina może pomóc w zachowaniu młodości i zdrowia, ale tylko wtedy, gdy ty sam jej to umożliwisz. By zapewnić prawidłowe funkcjonowanie szyszynki - zegara biologicznego odpowiedzialnego za starzenie się organizmu - musisz prowadzić zdrowy tryb życia. Oto kilka prostych rad jak dbać o zdrowie, a tym samym zapewnić swojemu organizmowi naturalne wydzielanie melatoniny. Zachowanie normalnego cyklu dobowego Twój organizm funkcjonuje najlepiej, gdy naturalny rytm dobowy przebiega prawidłowo. Melatonina nie jest jedynym hormonem wydzielanym w toku tego cyklu. Nasze ciało jest zaprogramowane na produkcję różnych hormonów o różnych porach dnia i nocy. Zachowanie w miarę zgodnego z naturą cyklu sprawi, że organizm będzie funkcjonować "na pełnych obrotach". Staraj się udawać na spoczynek mniej więcej o stałej porze i wstawać rano o tej samej godzinie. Przyjmowanie melatoniny przed snem może pomóc w utrwaleniu stałego cyklu dobowego, nawet jeśli wcześniej miałeś z tym kłopoty. Nie twierdzimy, iż nigdy nie wolno kłaść się później, ani pospać dłużej w weekend. Niewskazane jest jednak częste niedosypianie lub ciągle zmiany pór snu, bo to zakłóca naturalne cykle hormonalne. Nie ma wątpliwości, że sen jest niezbędny dla zachowania dobrego zdrowia. Działa regenerujące zarówno na ciało, jak i na psychikę. To właśnie podczas 158 snu poziom melatoniny we krwi osiąga maksimum i w tym czasie szyszynka pracuje najintensywniej. Brak snu może spowodować poważne zaburzenia organizmu. Wiadomo, że ludzie notorycznie nie dosypiający są bardziej podatni na choroby, a statystyki wykazują, iż umieraj ą wcześniej niż ci, którzy śpią tyle, ile wymaga ich organizm. Niedostatek snu zdaje się być także przyczyną wcześniejszego starzenia się. Zalecamy także unikanie zachowań utrudniających zaśnięcie. Staraj się w spokoju spędzać wieczory. Jeśli uprawiasz ćwiczenia gimnastyczne (polecamy), wykonaj je co najmniej na dwie godziny przed przewidywaną porą snu. Badania wskazują, że nadmierny wysiłek fizyczny przed snem może zahamować nocny wzrost poziomu melatoniny we krwi (na wszelki wypadek wyjaśniamy, iż seks nie zalicza się do przeciwwskazanej przed snem kategorii "męczących ćwiczeń"). Jak długo więc powinniśmy spać? Większości ludzi, żeby prawidłowo funkcjonować, wystarczy siedem, osiem godzin snu. Oczywiście dla części z nas to za dużo albo za mało. Sam musisz ustalić, jakie są potrzeby twojego organizmu. Jeśli w ciągu dnia czujesz się ociężały i skłonny do drzemki, oznacza to. że potrzebujesz więcej snu (por. rozdział 12). Nie pal Jesteśmy pewni, że żadnego z naszych czytelników nie musimy przekonywać, iż palenie jest szkodliwe dla serca, płuc i wszystkich innych narządów. Z każdym wypalanym papierosem wchłaniamy tysiące substancji chemicznych. spośród których wiele wykazuje działanie rakotwórcze. Ale zapewne nie wiesz jeszcze o tym, że palenie może zakłócać naturalny cykl wydzielania melatoniny. A jak już wiemy, melatonina odgrywa poważną rolę jako czynnik ochronny przed nowotworami, tym bardziej więc palenie jest szkodliwe. Paląc nie tylko narażasz organizm na poważne niebezpieczeństwo, pozbawiasz go także możliwości obrony przed chorobami. Unikaj nadużywania alkoholu Przynajmniej jeden z nas - Walter, który jest Włochem, nie odmawia sobie kieliszka wina do popołudniowego posiłku. Umiarkowane picie nie jest problemem, jednak nadużywanie alkoholu może doprowadzić do uszkodzenia wszystkich organów, włącznie z mózgiem, sercem i wątrobą. Picie, zwłaszcza przed snem. może także zakłócić prawidłowe wydzielanie melatoniny. U wielu ludzi alkohol wywołuje uczucie senności. Dlatego niektórzy traktują go jako środek nasenny. Jednak powszechnie obserwuje się, iż sen poalkoho-Iowy trwa tylko kilka godzin, a po przebudzeniu ponowne zaśnięcie jest już utrudnione. Powodem są zaburzenia w wydzielaniu melatoniny. Dlatego jesteśmy głęboko przekonani o niewłaściwości, a nawet szkodliwości tego rodzaju praktyk (jeśli podejmiesz kurację melatonina. alkohol nie będzie ci już potrzebny jako środek ułatwiający zaśnięcie). 159 Unikaj leków zakłócających wydzielanie melatoniny Część spośród powszechnie stosowanych leków może wpłynąć na zakłócenie cyklu wydzielania melatoniny. Powinno się ich, o ile można, unikać, a jeśli są niezbędne, to przynajmniej używać rozważnie. Wielu ludzi przyjmuje niesterydalne leki przeciwzapalne (NSAIDS), takie jak ibuprofen i aspiryna. Środki te są powszechnie ordynowane w przypadku artretyzmu lub innych dolegliwości stawowo-mięśniowych. Chociaż leki te są w zasadzie bezpieczne i skuteczne, wielu pacjentów skarży się na skutki uboczne dotyczące upośledzenia snu. Nie powinno to dziwić. Badania wykazały, że leki te mogą zakłócać dobowy cykl wydzielania melatoniny. Jeśli stosując je zaobserwowałeś u siebie tego rodzaju objawy, zwróć się do lekarza z prośbą o przepisanie innych specyfików. Leki blokujące receptory P-adrenergiczne (potocznie zwane betablokerami), stosowane w przypadku wysokiego ciśnienia tętniczego i chorób serca, są kolejną kategorią lekarstw zakłócających produkcję melatoniny. Szczególnie niewskazane jest branie tych środków wieczorem, ponieważ wtedy powodują znaczny spadek poziomu wydzielania hormonu. U wysokociśnieniowców przyjmujących betablokery stwierdza się niższy poziom melatoniny niż u tych, którzy przyjmują inne leki, na przykład diuretyki (środki moczopędne). W rozdziale poświęconym chorobom serca (patrz rozdział 8) wyjaśniamy, w jaki sposób melatonina może pomóc w utrzymaniu prawidłowego ciśnienia krwi i zapobiec chorobie wieńcowej. Wzrost ciśnienia tętniczego często występuje w wieku średnim lub nieco później, gdy fizjologiczny poziom melatoniny zaczyna gwałtownie spadać. Dlatego też, naszym zdaniem, stosowanie środków obniżających ciśnienie krwi, które równocześnie wywołują wahania w poziomie melatoniny, może spowodować skutki odwrotne do zamierzonych. Na szczęście dysponujemy obecnie co najmniej kilkoma sprawdzonymi lekami przeciwdziałającymi nadciśnieniu, które mogą z powodzeniem zastąpić betablokery. Przyjmowanie melatoniny także może obniżyć ciśnienie. Dlatego radzimy odstawić betablokery - mogą być niebezpieczne! Koniecznie więc porozmawiaj z lekarzem, by zalecił inną kurację. Utrzymuj właściwą wagę Powszechnie wiadomo, co potwierdziły badania na zwierzętach, że nisko kaloryczna dieta przedłuża życie. Co prawda sposób ten nie jest tak skuteczny jak kuracja melatonina i nie wykazuje działania odmładzającego, lecz, by zachować dłużej zdrowie, radzimy zadbać o to co jemy i jak dużo jemy. Wiemy także, iż jednym z najprostszych sposobów skrócenia życia zwierzęciu jest jego utuczenie. Wśród zwierząt spożywających dużo tłuszczów i wysokokaloryczne posiłki zaobserwowano skłonność do nowotworów i chorób układu krążenia. To samo dotyczy ludzi. Otyłość - pod tą nazwą rozumiemy przekroczenie normalnej wagi o co najmniej 20 procent - znacznie skraca nasze życie, a w Stanach Zjednoczonych 160 to istna epidemia. Co trzeci Amerykanin jest uznawany za otyłego, a średnia waga w ciągu ostatniej dekady wzrosła o prawie pięć kilogramów. Nadwaga jest problemem zdrowotnym z wielu powodów. Zwiększa ryzyko wystąpienia szeregu niebezpiecznych chorób, takich jak zawał, nowotwór, cukrzyca i udar. Badania dowiodły także, iż u ludzi otyłych cykl wydzielania melatoniny jest wyraźnie zaburzony. A więc nadwaga wpływa także negatywnie na funkcjonowanie szyszynki, naszego naturalnego zegara biologicznego. Szczególnie niepokojącym zjawiskiem jest występowanie otyłości w coraz młodszym wieku. Ponad dwadzieścia pięć procent amerykańskich dzieci cierpi z powodu nadwagi i zapewne dolegliwość ta pozostanie im do końca życia. Rodzice nie zdają jednak sobie sprawy, że dopuszczając do otyłości skracają życie własnym dzieciom, l to nie tylko z powodu nieprawidłowego funkcjonowania szyszynki, ale także i innych gruczołów odpowiedzialnych za wzrost i dojrzewanie płciowe, Szczególnie otyłość w okresie dojrzewania może wywrzeć negatywny wpływ na późniejsze życie. W latach siedemdziesiątych Walter przeprowadził eksperyment, który polegał na tym, że przez pierwszych sześć tygodni po odstawieniu mleka matki aplikował myszom niskokaloryczną dietę. Po tym czasie weszły one w okres reprodukcyjny. Inną grupę myszy Walter karmił w sposób typowy. Po upływie sześciu tygodni pierwsza grupa przeszła także na zwykłe odżywianie. W okresie tych sześciu tygodni, gdy myszy były różnie karmione, zaobserwował znaczne dysproporcje w poziomie hormonów u obu grup. Myszy na diecie niskokalorycznej były o połowę mniejsze od tych z grupy kontrolnej i poruszały się znacznie żwawiej. Później, gdy zaczęły dostawać normalne pożywienie, zwiększyły wagę, aż do zrównania jej z wagą myszy karmionych normalnie. Co ciekawe jednak, wciąż występowały znaczne różnice w poziomie wydzielanych hormonów u obu grup. Zwierzęta na diecie niskokalorycznej wykazywały zdecydowanie niższy poziom kortykosterydów. Wiadomo powszechnie, iż wysoki poziom kortykosterydów, często występujący u starszych osobników (także ludzi), stanowi przyczynę wielu dolegliwości, w tym także uszkodzeń części mózgu odpowiadających za pamięć. Walter wyciągnął więc wniosek, że dłuższe życie zwierząt odżywianych niskokalorycznie wynika z różnic w sprawności pracy mózgu. Różnice te mogą powstawać za sprawą trwałych zmian w podwzgórzu, które, kontrolując przysadkę mózgową, reguluje reakcje takie jak głód, pragnienie oraz dojrzewanie płciowe. W jakiś sposób, powodem była uboga dieta, przysadka została zaprogramowana na pobudzanie organizmu i utrzymywanie go w lepszej kondycji. I co ciekawe był to stan trwały. I choć Walter, przeprowadzając swoje doświadczenie, jeszcze o tym nie wiedział, teraz możemy stwierdzić, że zwierzęta karmione mniej kalorycznie wykazywały wyższy poziom melatoniny niż odżywiane w sposób typowy. Nie twierdzimy, że należy głodzić dzieci, lecz nie powinno się karmić ich tłustymi, wysokokalorycznymi pokarmami, które zaprogramują ich gruczoły wydzielania wewnętrznego, tak że przez całe życie "będą się domagały" dodatkowych kalorii. Owoce, warzywa, niskokaloryczny nabiał, chude mięso i ryby 11 - Cud melatoniny 161 będą z pewnością zdrowsze zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Ponadto pomogą utrzymać organizm w lepszej kondycji i nie dopuścić do zbyt wczesnego wystąpienia zespołu starzenia. Melatonina jest dziś przedmiotem zainteresowania świata nauki, a badania są proste i nieskomplikowane. Sam hormon jest ogólnie dostępny - niedrogi i niezwykle łatwy w stosowaniu. Nietrudno postępować według naszych zaleceń i nie wiąże się to z koniecznością ponoszenia szczególnych wydatków. Wierzymy, iż cud melatoniny stanie się powszechnym dobrem dzięki swej skuteczności i łatwości zastosowania. Wszyscy więc mamy szansę na dłuższe i zdrowsze życie. POSŁOWIE Ku nowemu modelowi starości "Cud melatoniny" to być może pierwsza książka poświęcona temu hormonowi, która trafiła w twoje ręce. Jesteśmy pewni, że nie będzie ostatnią. Chociaż już zdobyliśmy ogromną wiedzę o melatoninie i jej podstawowej roli w regulowaniu naturalnego zegara organizmu, naukowcy uważają, że to dopiero początek naszej drogi. Historia cudu melatoniny dopiero się rozpoczyna. Mamy nadzieję, że nasza książka zainspiruje czytelników i sprawi, że bardziej zainteresują się własną przyszłością. A co najważniejsze, zachęci do zmiany sposobu w jaki większość z nas, włącznie z lekarzami, postrzega proces starzenia się. Jako naukowcy i autorzy tej publikacji wierzymy, iż nasza praca może dokonać przełomu. Pragniemy rzucić wyzwanie nieaktualnym już wyobrażeniom na temat starzenia się i poprzez to zmienić stosunek świata medycznego do tego procesu. Chcemy, by nasze pokolenie i wszystkie przyszłe dostały nie tylko "więcej z życia", a po prostu "więcej życia". I to nie tylko w kategorii wydłużenia jego trwania, ale też znaczącej poprawy jakości. Naszym celem jest stworzenie nowego modelu starzenia się odpowiadającego naszym czasom. Nadszedł czas, by porzucić stereotyp słabego, niedołężnego staruszka i zastąpić go wizją wciąż zdrowego i silnego człowieka "po dziewięć- dziesiątce", cieszącego się fizycznym i psychicznym wigorem, który zwykliśmy utożsamiać z młodością. Stwierdziliśmy już, że uważamy, iż starzenie się jest chorobą, dlatego też nie postrzegamy tego procesu jako nieuchronnego stopniowego spadku sprawności fizycznej i umysłowej. Spadek ten, wynikający z osłabionego funkcjonowania różnych organów, tak naprawdę wcale nie musi nastąpić. Obniżeniu wydolności organizmu tak charakterystycznemu dla podeszłego wieku i sprawiającemu, że stajemy się podatni na choroby i niedomagania, można zapobiegać. Służy temu leczenie dolegliwości, z której rodzą się inne, a mianowicie samego starzenia się. Przerwiemy wówczas zaklęty krąg: starzenie się - choroby - starzenie się. Gdy to osiągniemy, zaradzimy zarówno głównej przyczynie, jak i jej skutkowi. Innymi słowy, najskuteczniejszą bronią przeciw starości, tak jak i innym chorobom, jest profilaktyka. Dlatego też mamy nadzieję zrewolucjonizowania jednego z podstawowych elementów praktyki medycznej: sposobu postrzegania, a co za tym idzie lecze- 163 nią pacjentów w co najmniej średnim wieku. Obserwujemy, dotyczy to nawet najlepszych lekarzy, dosyć powierzchowne, jakby mniej poważne podejście do starszych pacjentów. Zauważcie - jeśli lekarz stwierdzi u dwudziestolatka podwyższony poziom cukru, zaniepokoi się i natychmiast zaleci specjalną dietę, lekarstwa l ćwiczenia. Mówiąc krótko, podejmie leczenie niewątpliwej dolegliwości. A co zrobi, gdy pacjentem będzie mężczyzna w wieku sześćdziesięciu lat? Uznaje po prostu za typowy symptom starzenia się i zbagatelizuje. A więc te same dolegliwości u sześćdziesięciolatka uzna za "normalne", a u mężczyzny dwudziestoletniego za patologię wymagającą intensywnego leczenia. Uważamy to za błąd w sztuce. Wysoki poziom glukozy we krwi jest niebezpieczny bez względu na wiek (może spowodować cukrzycę, miażdżycę, zawal lub udar). Dlaczego więc w przypadku starszych osób czekamy z założonymi rękami na rozwój choroby? Czy tylko dlatego, że mają sześćdziesiąt, siedemdziesiąt czy nawet osiemdziesiąt i więcej lat? Przecież to wbrew etyce lekarskiej. Konieczne jest odrzucenie tak niesprawiedliwego i fatalistycznego wręcz podejścia ze strony ludzi, których zadaniem jest dbanie o zdrowie innych. Rozumiemy jak trudno jest uwolnić się od stereotypów. Jednak my musieliśmy je porzucić. Inaczej nie zdobylibyśmy się na odwagę podjęcia badań, które doprowadziły do odkrycia zegara biologicznego i znaczenia melatoniny umożliwiającej jego regulowanie. Gdyby zabrakło nam tej odwagi, nie potrafilibyśmy również zinterpretować uzyskanych wyników, które stworzyły podstawę do opracowania nowego rodzaju terapii hormonalnej. Kluczem do zachowania młodości, mimo upływu lat, jest utrzymanie prawidłowego poziomu melatoniny. Dzięki temu zapewnimy szyszynce warunki do zachowania młodzieńczych funkcji, a co za tym idzie utrzymanie całego organizmu w należytej sprawności. Tylko w ten sposób można bowiem przerwać zaklęty krąg starzenie się -choroba - starzenie się. Utrzymując ciało w młodzieńczej kondycji jesteśmy w stanie zapobiec niedołęstwu i chorobom. Melatonina pozwoli nam żyć dłużej, pełniej i zdrowiej. Pisaliśmy "Cud melatoniny" z zamiarem podzielenia się z naszymi czytelnikami nie tylko wiedzą o tym rewelacyjnym odkryciu, dostępną dotąd tylko nielicznemu gronu naukowców; chcieliśmy przekazać wam optymistyczną wizję życia. Pragniemy, byście nabrali przekonania, że starość, ów spadek ogólnej sprawności, nie jest czymś nieuniknionym. Wprost przeciwnie - to coś, co można cofnąć. Możliwe jest zachowanie siły, sprawności seksualnej i radości życia przez cały okres jego trwania. Rzućmy więc wyzwanie nieznanemu, bo to przecież my sami dysponujemy mocą potrzebną do zachowania młodości i sprawności przez całe życie. Walter Pierpaoli, doktor nauk medycznych i farmakologii William Regelson, doktor nauk medycznych sierpień 1995 DODATEK l Szyszynka a starzenie się - wpływ melatoniny i przeszczepów szyszynki j na stare myszy Walter Pierpaoli*. WilHam Regelson** Streszczenie Podawanie wraz z wodą pitną starzejącym się, 15-miesięcznym myszom hormonu szyszynki, melatoniny, podczas fazy ciemnej (nocnej) cyklu dobowego wydłuża przeżycie samic BALB/c z 23,8 do 28,1 miesiąca i sprawia, że zachowują one cechy młodzieńcze. Podobne wyniki uzyskano w odniesieniu do samic New Zealand Black, którym podawano melatoninę od 5. miesiąca życia, oraz samców C57BL/6, otrzymujących melatoninę od 19. miesiąca życia. Ponieważ melatonina jest wytwarzana przez szyszynkę w cyklu dobowym, przeszczepiliśmy szyszynki dawców w wieku 3-4 miesięcy do grasic 20-miesięcznych syngenicznych biorców, samców C57BL/6, uzyskując wzrost przeżycia o 12 procent. Wydłużenie czasu przeżycia zaobserwowano również w przypadku przeszczepu szyszynki do grasic samic C57BL/6, BALB/cJ oraz mieszańców w wieku 16, 19 oraz 22 miesięcy. We wszystkich grupach biorcom pozostawiano in situ endogenną szyszynkę. Stare myszy z przeszczepioną szyszynką w znacznym stopniu zachowywały strukturę i proporcje komórek w grasicy. Pomimo wieku stwierdzono również utrzymywanie się funkcji komórek T, mierzone reakcją na oksazolon. Inne dane sugerują, że melatonina i/lub inne czynniki zależne od szyszynki mogą działać poprzez wpływ na tarczycę. Wyniki naszej pracy wskazują na to, iż szyszynka odgrywa rolę w fizjologicznej regulacji procesu starzenia się. * Biancalana-Masera Foundation for the Aged (Convention I.N.R.C.A. and Unlversity ofAncona), Neuroimmunomodulation Laboratory, Via Birarelli 8. 60121, Ancona, Itały) Medlcal College of Virginia, Vlrglnia Commonwealth University, Box 273, Richmond, VA 23298 przekazane przez Samuela M. McCanna, 29.07.1993 (praca wpłynęła 15.01.1992) skróty: NZB. New Zealand Black; DTH, reakcja opóźnionej nadwrażliwości 165 Hormon szyszynki, melatonina, jest uwalniany u wszystkich ssaków podczas fazy ciemnej cyklu dobowego. Co szczególnie ważne, pewne dane wskazują na to, iż odgrywa on podstawową rolę regulacyjną w procesie starzenia się. Wpływ melatoniny na osiąganie dojrzałości płciowej, cykle seksualne, nowotwory, stres oraz odpowiedź immunologiczną uprawdopodobnią hipotezę, że szyszynka jest istotnym czynnikiem, wpływającym na zespół przemian zachodzących podczas procesu starzenia się. Dlatego też - aby ocenić wpływ tego hormonu na żywotność badanych zwierząt - podaliśmy myszom egzogenną melatoninę, rozpuszczoną w wodzie pitnej, w warunkach stałego dobowego cyklu światła i ciemności - to znaczy w takich samych, w jakich normalnie produkuje ją szyszynka. Dodatkowo przeszczepiliśmy szyszynkę od młodych dawców synge-nicznym, zgodnym tkankowe starszym biorcom. Jako lokalizację przeszczepu wybraliśmy grasicę, ponieważ zarówno grasica, jak i szyszynka mają to samo unerwienie adrenergiczne za pośrednictwem górnego zwoju szyjnego. To wspólne unerwienie ma istotne znaczenie, ponieważ synteza melatoniny jest hamowana przez farmakologiczną blokadę układu współczulnego. która moduluje również odpowiedź immunologiczną. Ponadto, morfologicznie szyszynka zawiera limfocyty i pod względem rozwoju embrionalnego wykazuje podobieństwo do grasicy. W naszych badaniach egzogenne podawanie melatoniny w fazie nocnej cyklu dobowego lub przeszczep w pobliże grasicy młodych (w wieku 3-4 miesięcy) homologicznych szyszynek starym (w wieku 18-22 miesięcy) syngenicznym myszom, przy Jednoczesnym pozostawieniu m situ szyszynki biorcy, powodowały znaczące wydłużenie życia, niezależnie od znaczącego zmniejszenia masy ciała. Te wyniki sugerują, że szyszynka może pełnić rolę endogennego zegara, kontrolującego proces starzenia się. Materiał i metody Podawanie melatoniny Myszy były karmione bez ograniczeń granulkami NAFAG (Gossau, Szwajcaria) i trzymane po 4-10 sztuk w klatkach, znajdujących się w klimatyzowanych pomieszczeniach w temperaturze 22C. Oświetlenie, standardowe fluorescencyjne źródło światła (Philips TLD 36W/84). było włączane i wyłączane zawsze o stałej porze. Melatonina, rozpuszczona w etanolu, była podawana myszom w wodzie pitnej podczas fazy ciemności, trwającej od godziny 18 do 8.30 (10 mg/ml wody z kranu, O.O l-procentowy roztwór etanolu). Butelki z roztworem melatoniny oraz roztworem podawanym grupie kontrolnej (jedynie etanol) były zabierane o godzinie 8.30. a wstawiane do klatek ponownie o godzinie 18. Między godziną 8.30 a 18 zwierzęta nie dostawały żadnej wody do picia. Ważono je indywidualnie w regularnych odstępach czasu, by ocenić, czy obserwowane zmiany wiążą się z przyjmowaniem pokarmu. 166 Przeszczepianie szyszynek Szyszynki przeszczepiano od młodych dawców do grasic starych biorców. "Młode" szyszynki uzyskiwano z myszy w wieku 3-4 miesięcy, po zakończeniu okresu dojrzewania. Syngeniczni biorcy, "starzejące się" myszy w jednakowym wieku i jednej płci, byli trzymani w klatkach po 3-7 sztuk. Przygotowywano je do operacji i analizowano w grupach (por. tabela l i 2). Zmiany masy ciała zwierząt z przeszczepionymi szyszynkami oraz grupy kontrolnej były rejestrowane w odstępach miesięcznych. Dawcy byli zabijani przez zwichnięcie kręgosłupa szyjnego. Następnie usuwano fragment czaszki, do którego przylega szyszynka, i zanurzano go w ochłodzonej pożywce TC 199, zawierającej penicylinę i streptomycynę. Małymi nożyczkami starannie wypreparowywano szyszynkę i oddzielano in situ razem z otaczającymi ją błonami, których zachowanie sprzyja unaczynieniu przeszczepu. Biorcy przeszczepów byli usypiani dootrzewnowym wstrzyknięciem barbituranu (Vetanarcol, Veterinaria, Zurych). Następnie zwilżano ogoloną klatkę piersiową 70- procentowym roztworem etanolu i wykonywano nacięcie w linii pośrodkowej o długości 5 do 8 mm, tuż poniżej szyi. Po rozcięciu kości klatki piersiowej na długości 2 do 3 mm ukazywały się tkanki śródpiersia, a umiarkowany nacisk na brzuch pozwalał uwidocznić grasicę tn situ. Szyszynkę pobraną od pojedynczego dawcy umieszczano na czubku wydrążonej igły, łagodnie aspirowano, a następnie powoli wstrzykiwano do prawego lub lewego płata grasicy, obracając igłę dookoła. Gdy były wątpliwości co do skuteczności transplantacji, używano drugiej szyszynki. Następnie zaszywano mostek, mięśnie i skórę, a ranę pooperacyjną pokrywano ochronną, plastikową błoną (Nobe-cutan, Bofors, Szwecja). W kilku przypadkach operacja doprowadziła do śmierci myszy z powodu krwawienia lub odmy opłucnowej. W grupach kontrolnych przeszczepiano do grasicy biorcy fragment kory mózgowej dawcy, odpowiadający rozmiarami szyszynce. Odpowiedź immunologiczną mierzono za pomocą reakcji opóźnionej nadwrażliwości na oksazolon. Analizę statystyczną przeprowadzono posługując się testem wariancji t dla dwóch prób z populacji o rozkładzie normalnym, przy obustronnym obszarze krytycznym. Mikroskopia świetlna Zabijając po 5-10 zwierząt z grupy badanej i kontrolnej w 3 miesiące po przeszczepie, uzyskano seryjne skrawki o grubości 5 mm przeszczepów szyszynek do grasicy oraz tarczyc 21-miesięcznych samic BALB/c. Skrawki zabarwiono hematoksyliną i eozyną, a następnie oglądano je pod mikroskopem (grupa doświadczalna nie była oznaczona). 167 średnia masa ciała w gramach --- 25,7 23,9 24,1 22,3 21,3 20,3 19,1 -- 25,2 23,9 22,5 23 22.9 22,9 21,6 14 A 16 18 20 22 24 26 WIEK (miesiące) początek nocnego podawania melatoniny 28 30 32 liczba myszy Ryć. l. Opóźnienie starzenia się i/lub przedłużenie życia u samic myszy BALB/cjako skutek nocnego podawania melatoniny 5- U) >> ro .Q y 3 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 WIEK (miesiące) Ryć. 2. Przeżywalność samic myszy New Zealand Black (NZB), otrzymujących melato-ninę w wodzie pitnej w dzień w porównaniu z nocą (przedrukowane z naszej pracy opu- blikowanej w 1991 roku. za pozwoleniem New York Academy of Science) 168 Wyniki Doustne podawanie melatoniny Ryć. l przedstawia porównanie przeżycia pomiędzy grupą kontrolną a samicami BALB/c, którym podawano melatoninę. Średni czas przeżycia zwierząt z grupy kontrolnej wynosił 715 dni, w porównaniu z 843 dniami dla myszy otrzymujących melatoninę. W grupie kontrolnej mediana czasu przeżycia wynosiła 23,8 miesiąca, natomiast w grupie otrzymującej melatoninę 28, l miesiąca, zaś bezwzględna górna granica przeżycia w grupie otrzymującej melatoninę 29,4 miesiąca, w porównaniu z 27,2 miesiąca w grupie kontrolnej. W teście równości wariancji t dla grupy otrzymującej melatoninę w porównaniu z grupą kontrolną p wynosiło 0,001. W żadnym momencie obserwacji nie stwierdzono znamiennych różnic masy ciała pomiędzy grupami. Ryć. 2 przedstawia wydłużenie życia myszy NZB, którym w ciągu każdej doby podawano melatoninę w wodzie pitnej w nocy, natomiast nie obserwowano takiego efektu, kiedy melatoninę podawano w dzień. Posługując się logarytmami rang wyliczono p = 0,059 dla porównania grupy kontrolnej z grupą otrzymującą melatoninę w nocy. Najczęstszymi przyczynami śmierci u myszy NZB z grup otrzymujących melatoninę, jak i z grupy kontrolnej były: autoimmunologiczna niedokrwistość hemolityczna, miażdżycopochod-ne stwardnienie nerek oraz uogólniony lub miejscowy nowotwór z komórek układu siateczki typu A lub B - terminalne schorzenia charakterystyczne dla okresu starości u tych zwierząt. Ryć. 3 przedstawia wyniki podawania melatoniny samcom myszy C57BL/6 począwszy _______________ od 19. miesiąca życia. Wydłużenie bezwzględnej długości życia w grupie otrzymującej melatoninę w wodzie pitnej w porównaniu z grupą kontrolną wynosiło do 6 miesięcy. Średnie zmiany masy ciała u myszy otrzymujących melatoninę w porównaniu z grupą kontrolną nie wpływały na przeżycie. 1000 800 c -o UJ 600 400 200 Ryć. 3. Przeżycie samcom myszy C57BL/6 jako skutek podawania melatoniny począwszy od 19. miesiąca życia, kiedy to myszy zaczynają umierać z powodu, starości (przedrukowane (po mody-JikacjtJ z naszej pracy opublikowanej w 1991 roku za pozwoleniem New York Academy oj Science] a b -- -E- 0' Sini 5? ~ ro Q ns (D g 0 e ro 0. TO 871 743 SE = 30,5 SE = 18,8 SE = błąd standardowy () liczba myszy / eksperyment 169 Przeszczepianie szyszynek młodych dawców do grasic starych biorców Tabela l przedstawia charakterystykę przeżywalności samic myszy C57BL/6, mieszańców BALB/c x C57BL/6 oraz BALB/c, którym przeszczepiono szyszynki odpowiednio w wieku 16, 19 i 22 miesięcy. Wszystkie zwierzęta z grupy kontrolnej zmarły przed upływem 26 miesięcy, podczas gdy kilkoro zwierząt z szyszynką przeszczepioną do grasicy przeżyło 31 miesięcy. Stwierdzono również znaczące wydłużenie życia we wszystkich trzech grupach z przeszczepami. Jak przedstawiono w tabeli l, wartości p dla grup z przeszczepami szyszynki z porównaniu z grupami kontrolnymi wynosiły od 0,01 do 0,05, a spadek masy ciała nie wpływał na przeżycie. Przeszczepienie szyszynki 3-miesięcznych syngenicznych dawców do grasicy 20-miesięcznych samców myszy C57BL/6 spowodowało znaczące wydłużenie ich życia. W tym badaniu, mimo że znamienna statystycznie różnica pomiędzy grupą z przeszczepionymi szyszynkami a grupą kontrolną oznaczała zwiększenie przeżycia tylko o 12 procent, bezwzględny czas przeżycia w grupie otrzymującej melatoninę przekraczał 810 dni, a jedno ze zwierząt (nie uwzględnione w końcowych obliczeniach) przeżyło nawet 1035 dni; podczas gdy w grupie kontrolnej czas przeżycia wynosił 747 dni. Błąd standardowy został przedstawiony na ryć. 4. Zmiany masy ciała nie wpływały na przeżywalność grupy z przeszczepionymi szyszynkami w porównaniu z grupą kontrolną. Nie stwierdzono efektu wydłużenia życia u zwierząt z grupy kontrolnej, którym przeszczepiono fragment kory mózgowej, odpowiadający rozmiarami szyszynce. Wyniki tego badania w pełni potwierdziły nasze obserwacje, dotyczące samic myszy C57BL/6, BALB/cJ oraz mieszańców, których wyniki przedstawia tabela l. Co najważniejsze, przeszczepy szyszynki wykonano w różnych grupach wiekowych: u myszy 16-, 19- i 22-miesięcznych. W niektórych przypadkach myszy z przeszczepami żyły dłużej o 4-6 miesięcy (mediana odpowiednio 4,2; 4,5 oraz ponad 6,5 miesiąca dłużej niż grupa kontrolna; tabela l). Przeszczep szyszynki od młodych dawców do starych biorców powodował zwiększenie bezwzględnej przeżywalności odpowiednio o 17 proc., 21 proc. i 27 proc. (p 0,01 lub 0,05; tabela l). Ryć. 5 przedstawia typową morfologię szyszynki 3- miesięcznego dawcy, przeszczepionej do grasicy 18- miesięcznego 1000 800 600 400 200 a b c (0 3 i? 5' n / CM L ir C 0 jf N VI c: 0 Q. 0) y ro Q. a N 0) m 3 Dl y Q. 747 734 810 SE=10,5 SE=15,3 12,6 SE = błąd standardowy ( ) liczba myszy / eksperyment Ryć. 4. Przeżycie po przeszczepie szyszynek 3-miesięcznych dawców 20-miesięcz-nym biorcom, samcom C57BL/6 170 Al Ryć. 5. Żywa szyszynka w grasicy 21-miesięczne) samicy BALB/c w 3 miesiące po przeszczepie. (A) Strzałka wskazuje miejsce przeszczepu obok piąta grasicy, który w znaczneJ mierze zachował pierwotną strukturę i proporcje komórek. (A l) Zwraca uwagę zachowanie przez grasicę typowego wyglądu, młodej kory, z gęsto ułożonymi tymocytami. (A2) W obrębie przeszczepionej szyszynki widoczne są skupiska żywych pineaiocytów. (B) Przetrwała szczątkowa grasica u 21- miesięcznej samicy BALB/c. Zwracają uwagę dwa matę, atroftczne węzły chłonne fbarwtente hematoksyitną i eozyną; powiększenie; A i B, x 20; Al, x 70; A2, x 260] 171 biorcy, w 3 miesiące po transplantacji. Zarówno dawcą, jak i biorcą były pochodzące z chowu wsobnego, zgodne tkankowe myszy BALB/cJ. Identyczne wyniki uzyskano przeszczepiając szyszynki 6- i 20-miesięcznym biorcom. Jak widać, typowe skupiska normalnych, żywych pinealocytów wciąż znajdują się w obrębie nietkniętej szyszynki, której struktura w znacznej mierze przypomina pierwotną strukturę gruczołu. Zapewne najbardziej zaskakujące było stwierdzenie, że u wszystkich zabitych starych zwierząt (w wieku 21 miesięcy) struktura grasicy była zachowana (ryć. 5A i Al), podczas gdy w grupie kontrolnej grasica nie zawierała już limfocytów grasiczych (ryć. 5B). Jak przedstawiono w tabeli 2, podawanie melatoniny oraz przeszczep szyszynki powodowały znamienne statystycznie zachowanie żywej odpowiedzi immunologicznej typu komórkowego, mierzonej za pomocą reakcji opóźnionej nadwrażliwości na oksazolon. Parametry istotności statystycznej podano w objaśnieniach do tabeli 2, przedstawiającej reaktywność immunologiczną u myszy z przeszczepionymi szyszynkami w porównaniu z grupą kontrolną. Dane te potwierdzają histologiczne obserwacje repopulacji grasicy, stwierdzanej u myszy z przeszczepionymi szyszynkami (ryć. 5). Niedawne doniesienia na temat funkcji tarczycy u myszy otrzymujących melatoninę zachęciły nas do zbadania morfologii tego gruczołu u starych myszy po przeszczepie szyszynki. Za pomocą mikroskopii świetlnej przeprowadziliśmy "ślepe" badanie histologiczne gruczołów tarczowych myszy z grupy po przeszczepie szyszynki oraz grupy kontrolnej, stwierdzając wyraźne zachowanie młodzieńczej morfologii tarczycy w grupie po przeszczepie szyszynki w porównaniu z grupą kontrolną (ryć. 6). Dyskusja Jeśli starzenie się jest z góry zaprogramowanym procesem neuroendokryno-logicznym, rola szyszynki w kontroli rytmów dobowych i rocznych, dojrzewania płciowego oraz okresowych cyklów seksualnych sugeruje, iż gruczoł ten może odgrywać rolę w samym przebiegu tego procesu. Dowód na poparcie tej tezy stanowi zależny od wieku spadek stężenia melatoniny zarówno we krwi, jak i w samej szyszynce. W warunkach klinicznych Y. Touitou i inni badacze stwierdzili, że stężenie melatoniny we krwi spada znacząco u pacjentów w podeszłym wieku. Podawanie melatoniny samcom myszy C57BL/6 począwszy od 19. miesiąca życia wydłużało bezwzględny czas przeżycia o 6 miesięcy. Podobne efekty obserwowano w odniesieniu do samic BALB/c oraz NZB, którym podawano melatoninę odpowiednio od 15. i 5. miesiąca życia. U samic NZB, otrzymujących melatoninę podczas fazy ciemnej, stwierdzono zwiększenie przeżywalności w wieku 22 miesięcy o 20 procent, podczas gdy wszystkie zwierzęta z grupy kontrolnej zginęły przed upływem 19 miesięcy. Co najważniejsze, 16-, 19- i 22-miesięczne myszy z przeszczepionymi młodzieńczymi szyszynkami w niektórych przypadkach żyły dłużej od zwierząt kontrolnych o 4 do ponad 6 miesięcy (mediana odpowiednio 4,2: 4,5 oraz ponad 172 n> ( (l << Tabela l. Implantacja szyszynek młodych 3- do 4-miesięcznych dawców do grasic starych myszy tego samego szczepu i płci opóźnia starzenie się i/lub wydłuża życie biorców z przeszczepionymi szyszynkami Grupa szczep oraz rodzaj postępowania wiek w momencie wykonywania przeszczepu lub "fałszywej" liczba operacji zwie-(miesiące) rząl liczba żyjących myszy (wiek w miesiącach) 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 A implantowane C57BL/6 B kontrolne C57BL/6 C implantowane mieszańce* D kontrolne mieszańce* E implantowane BALB/cJ F kontrolne BALB/cJ 12. 16 16 19 19 22 22 7777766543321 1 10. 666442 100000000, ---55555555554321 ---66432100000 ------3333333310 ------555200000 * samice C57BL/6 x BALB/rJ. Wszystkimi dawcami i biorcami były samice pochodzące z chowu wsobnego. Szczegóły dotyczące metody i techniki w tekście. A w porównaniu z B: p 0.05 (U- test Manna-Whitneya). C w porównaniu z D: p 0.01 (U-test Manna-Whitneya). E w porównaniu z F: p 0,05 (U-test Manna- Whitneya) Tabela 2. Podawanie melatoniny w fazie ciemnej cyklu dobowego lub przeszczepienie szyszynki młodych dawców powoduje zachowanie reakcji opóźnionej nadwrażliwości (DTH) na oksazolon i opóźnia starzenie się starych myszy grupa rodzaj postępowania szczep płeć liczba zwierząt wiek (miesiące) czas podawania prow melatoniny zed okacją D I TH na oksazolon po prowokacji CZ as przeżycia (dni) (miesiące) A kontrola BALB/cJ K 9 26 28,25 ą4,57 31,62 ą 7,11 (+12%)11 716 ą 101 B melatonina BALB/cJ K 15 26 10 25,69 ą 1,96 31,06 ą4,22 (+21% f 843 ą39 [+l8%f i-i c 4 przeszczep szyszynki BALB/cJ K 6 26 26,00 ą3,60 33,67 ą 3,06 (+30%)'' 902 ą 35 (+26%)' D kontrola C57BL/6 K 22 25 24,38 ą2,14 29,62 ą3,11 (+22%)* 773 ą 121 E melatonina C57BL/6 K 22 25 7 23,26 ą 1,06 29,93 ą 3,76 (+29% 826 ą 110 (+7%)11 F kontrola C57BL/6 M 8 23 32,4 ą4,52 34,72 ą3,21 (+7%)13 743 ą 84 G melatonina C57BL/6 M 10 23 7 27,75 ą0,99 27,75 ą4,00 (+20% I11 871 ą 118 (+17%)' Analiza wariancji: po prowokacji w porównaniu do przed prowokacją (zob. Materiał i metody). a Wyniki przedstawiono jako wartości średnie SD. Nieznamienne statystycznie (NS). ' P 0.005. d Pięć miesięcy po przeszczepieniu do grasicy szyszynki 3-miesięcznego młodego dawcy. e P 0,048. ' P 0.001. g P 0,0001. h P 0.005. Statystyka przeżycia (dni, U- test Manna-Whitneya): ' P 0.05. C w porównaniu z A: ł P 0,001. B w porównaniu z A; k NS. E w porównaniu z D; ' P 0.001. G w porównaniu z F 6,5 miesiąca dłużej niż grupa kontrolna; por. tabela l). Przeszczep szyszynki od młodych dawców do starych biorców powodował zwiększenie bezwzględnej przeżywalności odpowiednio o 17 procent, 21 procent i 27 procent. Wyniki te potwierdza 12-procentowy wzrost bezwzględnej przeżywalności, spowodowany przeszczepieniem szyszynek młodych dawców do grasic 20-miesięcznych myszy C57BL/6 (ryć. 4). W tych samych badaniach myszy poddane przeszczepowi szyszynki do grasicy lub otrzymujące melatoninę charakteryzowały się zachowaniem funkcji układu immunologicznego zależnej od komórek T, mierzonej za pomocą reakcji opóźnionej nadwrażliwości na oksazolon (tabela 2). U zwierząt z przeszczepioną szyszynką obserwowano wyraźny młodzieńczy wygląd grasicy i tarczycy, jak również "odmłodzony" układ immunologiczny (ryć. 5 i 6). Zachowanie funkcji grasicy nie jest zaskakujące, ponieważ wiadomo, że i melatonina, i szyszynka nasilają odpowiedź immunologiczną. Może to opóźniać wystąpienie patologii związanych z wiekiem: nowotworów i chorób autoimmunologicznych. Wykazano, że melatonina hamuje owulację; obecnie ocenia się w warunkach klinicznych jej przydatność jako środka antykoncepcyjnego. Pod tym względem szyszynka adaptuje wewnętrzne środowisko neuroendokrynologiczne do zmian czynników zewnętrznych, które obejmują nie tylko ekspozycję na światło, ale również wilgotność, pole magnetyczne, temperaturę, antygeny, feromony, gtód, popęd seksualny, strach i stres. Szyszynka może także odgrywać uzupełniającą rolę modulacyjną w odniesieniu do działań kortykosterydów, związanych ze stresem. Wyniki prac badaczy rosyjskich sugerują, że polipeptyd szyszynki może zmniejszać wrażliwość na deksametazon. Anisimow i inni odkryli peptyd szyszynkowy, który opóźnia starzenie się i może odgrywać rolę w hamowaniu onkogenezy. Poza melatonina i jak dotąd niezbadanymi peptydami, szyszynka zawiera również tyreoliberynę (TRH) i moduluje 5'-dejodynazę tarczycy. TRH i melatonina mogą blokować inwolucję grasicy, zależną od stresu lub sterydów i przywrócić funkcję układu immunologicznego u tzw. nagich (bezgrasiczych) myszy. Receptory dla TRH i melatoniny znajdują się w okolicy przedwzrokowej pod-wzgórza, obszarze odgrywającym rolę w regulacji funkcji tarczycy i grasicy. Przeszczepiona szyszynka może działać bezpośrednio na umiejscowioną obok grasicę za pośrednictwem melatoniny lub innych hormonów, które dyfundują do grasicy. Do przeszczepionej szyszynki mogą dotrzeć włókna współczulne z górnego zwoju szyjnego, które fizjologicznie unerwiają grasicę, i w ten sposób dochodzi do zachowania naturalnego rytmu nocnego uwalniania melatoniny, która działa odmładzające na grasicę. Niezależnie od mechanizmu tkwiącego u podłoża tych procesów, przeszczepienie młodzieńczej szyszynki powoduje zachowanie funkcji układu immunologicznego. W grasicy i tarczycy dochodzi do odbudowy struktury tych gruczołów w czasie, kiedy powinny ulegać starczej inwolucji. Nasze doświadczenia polegające na egzogennym podawaniu melatoniny w rytmie dobowym, jak również przeszczepianiu młodzieńczej szyszynki do grasicy starych myszy wskazują, iż może istnieć ścisły związek pomiędzy szyszynką i wytwarzanymi przez nią 175 .Ryć. 6. Przetrwanie młodzieńczej struktury i funkcji tarczycy u starych myszy BALB/c z przeszczepioną do grasicy szyszynką młodego dawcy. (A) Przeszczep szyszynki: zwraca uwagę normalna wielkość i budowa komórek oraz pęcherzyków. (B) Grupa kontrolna: zwraca uwagę ścieńczaly nabłonek oraz powiększone pęcherzyki, będące wskaźnikami niedoczynności (barwienie hematoksyliną i eozyną: powiększenie x 130) hormonami a grasicą, stanowiący homeostatyczny mechanizm kontrolny procesu starzenia się i mający istotne znaczenie dla długości życia. Dziękujemy Monice Bacciarini Rossi za pomoc techniczną, a dr. Keithowi Dixonowi i Kurtowi Rotachowi za przeprowadzenie analiz statystycznych. Jesteśmy głęboko wdzięczni dr. Richardowi Cutlerowi (National Institute on Aging, Baltimore) za udostępnienie nam myszy, wykorzystanych w eksperymentach z przeszczepianiem szyszynek. Myszy wykorzystane w pozostałych doświadczeniach stanowiły hojny dar firmy CIBA-Geigy (Centrum Hodowli Zwierząt, Sissein, Szwajcaria). Składamy również podziękowanie zmarłemu dr. Mauri-ce'owi Landy'emu (La Jolla, Kalifornia) za pomoc przy redakcji niniejszej pracy, a także dr. Ennio Pedrinisowi (Istituto Cantonale di Patologia, Locarno, Szwajcaria) za przeprowadzenie badań za pomocą mikroskopii świetlnej oraz za fotografie przedstawione na rycinach 5 i 6. Dziękujemy również "Annals of the New York Academy of Medicine" za wyrażenie zgody na przedrukowanie rycin 2 i 3 oraz tabeli l z naszej wcześniejszej pracy z roku 1991. DODATEK 2 Krzyżowe przeszczepianie szyszynek (od zwierząt starych do młodych i odwrotnie) jako dowód na istnienie wewnętrznego "zegara biologicznego" Wfcidimir A. Leśników*, Walter Pierpaoh** Wykazaliśmy, że zarówno przewlekle podawanie starym myszom w cyklu dobowym egzogennego neurohormonu szyszynki, melatoniny (N-acetylo-5-metoksytryptaminy), jak i przeszczepienie całych szyszynek od młodych dawców do grasic starych myszy opóźnia starzenie się i wydłuża okres wolnego od chorób życia młodzieńczego. Jednak pewne aspekty obu wykorzystanych modeli doświadczalnych, które poddano krytyce, wymagają dalszego wyjaśnienia. Istotnie, te czasochłonne doświadczenia nie pozwalają całkowicie odróżnić korzystnych wpływów przewlekłego podawania melatoniny lub transplantacji szyszynki od zmian związanych z różną dietą, sposobem pojenia, przewlekłą stymulacją grasicy itd., co uniemożliwia sformułowanie wniosków w kwestii rzeczywistego wpływu melatoniny na przedłużenie życia. Dlatego też opracowaliśmy modele doświadczalne, których wykorzystanie pozwoli stwierdzić ponad wszelką wątpliwość, czy obserwowane efekty przedłużenia życia i opóźnienia starości zależą od wewnętrznych właściwości szyszynki czy też od innych przewlekłych, niespecyficznych czynników. W naszym modelu badane myszy stanowią jednocześnie własną grupę kontrolną, jako dawcy, a zarazem biorcy "starej" lub "młodej" szyszynki. Kilka lat temu zapoczątkowaliśmy nową serię eksperymentów z czystym genetycznie, pochodzącym z chowu wsobnego mysim szczepem BALB/cJ. Usuwaliśmy jednocześnie całe szyszynki wraz z przylegającym fragmentem kości pokrywy czaszki u młodych dorosłych [w wieku 3-4 miesięcy) oraz starych * Obecny adres: R/D Haemoderivitaves, SCLAVO SpA, Via Fiorentina l. 53100. Siena. Itały ** Novera H. Spector Neuroimmunomodulation Laboratory, Biancalana-Masera Foundation for the Aged, Via Birarelll 8, 60121, Ancona, Itały. O odbitki niniejszej pracy należy zwracać się do Instytutu Medycyny Eksperymentalnej Rosyjskiej Akademii Nauk Medycznych, Petersburg. Rosja 177 A B C D Ryć. l. Krzyżowe przeszczepianie szyszynek: kolejne etapy operacji. (A) Pole operacyjne na głowie myszy. Przeszczep kostno-szyszynkowy (trójkąt) zaznaczono pogrubioną linią. 1. bregma (ciemię duże); 2. lambda. (B) Przeszczep kostno- szyszynkowy. l .fragment kości czołowej czaszki: 2. szyszynka. (C) Okienko kostne w czaszce biorcy, l. kora mózgowa; 2. móżdżek. (D) Dopasowanie przeszczepu kostno-szy szynkowego dawcy do czaszki biorcy, l. cement: 2. przeszczep kostno-szyszynkowy dopasowany do czaszki biorcy (18-miesięcznych) myszy tego samego chowu wsobnego i płci, a następnie zamienialiśmy je miejscami, dopasowując kształt i wielkość fragmentu czaszki z "młodą" lub "starą" szyszynką do czaszki starego lub młodego biorcy. Schemat operacji przedstawia ryć. l. Krzyżowe przeszczepianie szyszynek Wykorzystywaliśmy grupy młodych (w wieku 3-4 miesięcy) i starych (18-miesięcznych) samic myszy BALB/cJ, hodowanych w temperaturze 22C i mających swobodny dostęp do granulek pożywienia oraz wody pitnej. Oświetlenie pomieszczeń było włączane o godzinie 7.00, a wyłączane o godzinie 19.00. Zwierzęta usypiano barbituranem Hexenalem (dawka 200 mg/kg). Górna część czaszki była dokładnie golona, a pole operacyjne odkażane 70-proc. etanolem, przy czym starano się nie podrażniać oczu. Skórę głowy rozcinano w płaszczyźnie strzałkowej w linii pośrodkowej na długości 10-12 mm, rozsuwając czepiec ścięgnisty i inne tkanki miękkie (zob. ryć. 1A). Aby uwidocznić szwy kości pokrywy, powierzchnia czaszki była płukana 5-proc. roztworem Hz02, a następnie suszona 70-proc. roztworem etanolu. Do unieruchomienia myszy i ustawienia głowy w odpowiedniej pozycji operacyjnej posługiwano się oryginalnym instrumentem stereotaktycznym, opracowanym w Instytucie Medycyny Eksperymentalnej w Petersburgu. Trójkątny fragment czaszki, znajdujący się na przecięciu szwów strzałkowego i potylicznego (ryć. 1A), wycinano przy pomocy dentystycznej maszyny do borowania, starając się nie uszkodzić kory mózgowej i móżdżku, leżących poniżej. Następne etapy operacji przeprowadzano przy użyciu mikroskopu operacyjnego: obracano głowę zwierzęcia wokół linii pośrodkowej w płaszczyźnie 178 horyzontalnej i oddzielano fragment czaszki wraz z przylegającą do niego szyszynką, jej błonami i więzadlami. Krwawienie z zatok żylnych mózgu tamowano poprzez wielokrotne płukanie roztworem soli fizjologicznej i przykładanie płatków gazy aż do samoistnego ustania krwawienia. Więzadła szyszynki, połączone z oponą twardą i tworzące zatoki żylne mózgu, przecinano małymi nożyczkami, a następnie umieszczano fragment czaszki wraz z przylegającą szyszynką w ochłodzonej pożywce TC 199 (bez dodatku surowicy). Od myszy-dawców szyszynek można również uzyskać fragmenty pokrywy czaszki z anatomicznie położonymi przysadkami. Zawsze należy obejrzeć przeszczep kostno- szyszynko-wy pod mikroskopem, aby upewnić się, że nie uszkodzona szyszynka jest na właściwym miejscu (ryć. 1B). Tabela l. Krzyżowe przeszczepianie szyszynek od zwierząt starych do młodych oraz oduTotnte u samtc myszy BALB/cJ powoduje wydłużenie lub skrócenie czasu życia w standardowych warunkach laboratoryJnych a grupa liczba rodzaj postępowania czas przeżycia (dni SE)* zwierząt A 30 "fałszywa" operacja 719ą32 B 10 przeszczep "młodej" szyszynki 1021 ą 56*** starym myszom C 10 przeszczep "starej" szyszynki 510 ą 36** młodym myszom a Młode (4-mlesięczne) l stare (18-mlestęczne) samice BALB/c. pochodzące z chowu wsobnego, wykorzystywano jednocześnie jako dawców t biorców nietkniętych szyszynek. Po oznakowaniu ucha myszy pozostawiano w spokoju do końca życia, co miesiąc odnotowując ich masę ciała. Przedstawione wyniki dotyczą dwóch identycznych eksperymentów, przeprowadzonych w ciągu trzech lat * Bląd standardowy; ** C w porównaniu z A. p 0.01; ***B w porównaniu z A. p 0.002. Analizę statystyczną przeprowadzono przy pomocy t-testu Studenta Szyszynka dawcy, znajdująca się w swoim pierwotnym położeniu, była następnie umieszczana w odpowiedniej wielkości okienku kostnym w czaszce biorcy, a fragment kości przyklejano cementem (polimer BF-6. ryć. 1C i D). Po wysuszeniu zszywano skórę głowy jedwabnymi nićmi, a ranę pooperacyjną spryskiwano zasypką z antybiotykiem. Czas jednej operacji krzyżowej transplantacji szyszynek wahał się od półtorej do dwóch godzin. Myszy z grupy kontrolnej ("fałszywych" operacji) poddawano tej samej procedurze, ale przeszczepiano im własny fragment kości z przylegającą do niego szyszynką. Dla oceny efektów krzyżowych transplantacji szyszynek pomiędzy młodymi i starymi myszami oraz stwierdzenia istnienia szyszynkowego "zegara biologicznego" posłużono się modelem nieinwazyjnym: rejestrowaliśmy jedynie masę ciała, stan fizyczny i długość życia myszy z krzyżowo przeszczepionymi szyszynkami. Pierwszą serię przeszczepów (po 5 myszy w każdej grupie) przeprowadzi- 179 Ryć. 2 Wpływ krzyżowego przeszczepienia szyszynek na stan somatyczny myszy. Fotografia przedstawia dwie samice BALB/c, pochodzące z chowu wsobnego, w rok po krzyżowym przeszczepieniu szyszynek. Myszy po lewej stronie w wieku 540 dni przeszczepiono szyszynkę 110-dniowego dawcy: mysz ta żyta 1061 dni. Myszy po prawej stronie w wieku 110 dni przeszczepiono szyszynkę 540-dniowego dawcy-biorcy (po lewej stronie fotografii): mysz ta żyta jedynie 476 dni. W rok po krzyżowym przeszczepieniu szyszynek nie stwierdzano różnic w stanie somatycznym [futro, postawa, skóra, masa data) pomiędzy "starą" a "młodą" myszą. liśmy w kwietniu 1990 roku, a następną w listopadzie 1991 roku. Tabela l przedstawia wyniki obu eksperymentów. U młodych myszy z przeszczepioną "starą" szyszynką obserwowano wyraźne przyspieszenie starzenia się i śmierci, natomiast u starych myszy z przeszczepioną "młodą" szyszynką zachodziło zjawisko odwrotne: znaczące opóźnienie starzenia się i śmierci. Rok po przeszczepie nie stwierdzaliśmy widocznych różnic pomiędzy starymi a młodymi myszami, odpowiadających różnemu zużyciu biologicznemu, związanemu z wiekiem (ryć. 2). U starych myszy z przeszczepioną "młodą" szyszynką obserwowaliśmy stopniowy wzrost masy ciała, podczas gdy masa ciała młodych myszy z przeszczepioną "starą" szyszynką w miarę upływu czasu zbliżała się do masy ciała starych myszy (a po roku od wykonania przeszczepu była niemal identyczna). W obu grupach śmierć poprzedzał gwałtowny spadek masy ciała, wyraźniej zaznaczony wśród młodych myszy z przeszczepioną "starą" szyszyn- 180 ką. Przeszczepienie szyszynki od młodego do starego zwierzęcia (lub odwrotnie) w każdym wypadku odpowiednio opóźniało lub przyspieszało starzenie się o ponad jedną trzecią (6 miesięcy), co zarazem stanowi jedną czwartą łącznej długości życia myszy BALB/cJ w naszej zwierzętami. Efekt obserwowany w tych badaniach jest znacznie ważniejszy niż wydłużenie życia i/lub opóźnienie starzenia się, stwierdzane w przypadku podawania egzogennej me-latoniny i/lub przeszczepu szyszynki do grasicy. Wskazuje wyraźnie na kluczową rolę szyszynki w inicjacji l postępie procesu starzenia się. Dlatego w oparciu o opracowany przez nas model doświadczalny należy rozszerzyć zakres badań, mających na celu wyjaśnienie mechanizmu, za pomocą którego szyszynkowy "zegar biologiczny" odmierza czas życia i śmierci. Podsumowanie Przewlekłe podawanie melatoniny w fazie nocnej cyklu dobowego oraz przeszczepianie szyszynek młodych dawców do grasic starych myszy dostarczyło dowodów na istnienie endogennego, pierwotnego, ośrodkowego "zegara biologicznego" w szyszynce. Nowy model eksperymentalny, opisany w niniejszej pracy, umożliwia ostateczne wykazanie, że zastąpienie szyszynki starej myszy szyszynką młodego, syngenicznego dawcy wyraźnie wydłuża życie, natomiast jeśli przeprowadzić odwrotne doświadczenie - znacząco je skraca. Krzyżowe przeszczepianie szyszynek dostarcza zatem przekonujących dowodów na to, iż szyszynka odgrywa kluczową rolę w inicjacji i postępie starzenia się, co z kolei stwarza podstawę do ingerencji w ten proces. BIBLIOGRAFIA Anisimov. V., Khavinson, K. H., and Morozov, V. G. "Twenty Years of Study on the Effects of Pineal Peptide Preparation: Epithalamin in Experimental Gerontology and Oncology." Annals ofthe N.Y. Academy of Science 719:483-93. 1994. J., Borbely, A. A., Franey C., and Wright, J. "The Effect of Chronić, Smali Doses ofMelatonin Given in the Łatę Afternoon on Fatigue in Mań: a Preliminary Study." Neuroscience Letter 45:317-21. 1984. Axelrod, J., and Reisine, T. D. "Stress Hormones: Their Interaction and Regulation." Science 224:452-59. 1984. Bartness, T. J., and Goldman, B. D. "Mammalian Pineal Melatonin: A Clock for Ali Seasons." Experientia 45:939-45. 1989. Bartsch, C., Bartsch, H., Fluchter, S. H., et al. "Diminished Pineal Function Coincides with Disturbed Endocrine Rhythmicity in Untreated Primary Cancer Patients: Consequence of Premature Aging or Tumor Growth?" Annals ofthe N.Y. Academy o/Science 7 19:502-25. 1994. Bartsch, C., Bartsch, H., Fluchter, S. H., and Lippert, T. H. "Depleted Pineal Melatonin Production in Patients with Primary Breast and Prostatę Cancer Is Connected with Circadian Disturbances of Central Hormones: Possible Role of Melatonin for Maintenance and Synchronization of Circadian Rhythmicity." In Melatonin and the Pineal Gland, Touitou, Y., Arendt, J., and Pevet, P., eds. 311-16. Elsevier Science Publishers, B.V., 1993. Bartsch, H., Bartsch, C., Simon, W. E., et al. "Antitumor Activity of the Pineal Gland: Effect of Unidentified Substances Versus the Effect of Melatonin." Oncology 49:27- 30. 1992. Beitins, I. Z., Barkan, A., Klibanski, A., et al. "Hormonal Responses to Short Term Fasting in Postmenopausal Women." Journal of Endocrinology and Meta-bolism 60:1120-26. 1985. Bhattaccharya, S. K., Vivette Glover, I., Mcintyre, G., et al. "Stress Causes an Increase in Endogenous Monoamine Oxidase Inhibitor (Tribulin) in Rat Brain." Neuroscience Letters 92:218-21. 1988. Blask, D., and Hill, S. "Effects of Pineal Hormone Melatonin on the Prolifera-tion and Morphological Characteristics of Human Breast Cancer Cells (MCF-7) in Culture." Cancer Research 48:6121-26. 1988. 182 Brugger, P., Marktl, W., and Herold, M. "Impaired Nocturnal Secretion of Melatonin in Coronary Heart Disease." The Lancet 945:1408. 1995. Cohen, M., Lippman, M., and Chabner, B. "Role of Pineal Gland in Etiology and Treatment of Breast Cancer." The Lancet 814-16. October 14, 1978. Covelli, V., Massari, F., and Fallacara, C. "Interleukin-lB and B-Endorphin Circadian Rhythms Arę Inversely Related in Normal and Stress-Altered Sleep." Internattonal Journal of Neuroscience 63:299-305. 1992. Dahiitz, M. B., Alvarez, J., Vignau, J., English, J., et al. "Delayed Sleep Syndrome Response to Melatonin." The Lancet 337:1121-24. 1991. Danforth, S., Tamarkin, L., and Lippman, M. "Melatonin Increases Oestrogen Receptor Binding Activity of Human Breast Cancer Cells." Naturę 305:323-24. 1983. Dawson, D., and Encel, N. "Melatonin and Sleep in Humans." Journal of Pineal Research 15:1-12. 1993. DeFronzo, R., and Roth, W. "Evidence for the Existence of a Pineal-Adrenal and a Pineal-Thyroid Axis." Acta Endocrinologica 70:31-42. 1972. Demisch, L., Demisch, K., and Nickelsen, T. "Influence of Dexamethasone on Nocturnal Melatonin Production in Healthy Adult Subjects." Journal of Pineal Research 5:317-322. 1988. Diiiman, V. M., Anisimov, V. N., Ostroumova, M., et al. "Increase in the Lifespan of Rats Following Połypeptide Pineal Extract Treatment." Experimental Pathology 17:539-45. 1979. Dollins, A., Zhdanova, I., and Wurtman, R. "Effect of Inducing Nocturnal Serum Melatonin Concentrations on Sleep, Mood, Body Temperaturę and Performance." Proc. Natl. Acad. Sci, USA. 91:1824-28. 1994. Ebling, F. J. B., and Foster, D. L. "Pineal Melatonin Rhythms and Timing of Puberty in Mammals." Experientia 45:946-54. 1989. Ehriich, S., and Apuzzo, M. L. J. "The Pineal Gland: Anatomy, Physiology, and Clinical Significance." Journal ofNeurosurgery 63:321-41. 1985. Esposti, D., Lissoni, P., Tancini, G., et al. "A Study on the Relationship Between the Pineal Gland and the Opłatę System in Patients with Cancer." Cancer 62:494-99. 1988. Fabris, N. "Neuroendocrine-immune Aging: Ań Integrative View on the Role of Zinc." Ann. oJthe N.Y. Acad. ofSci. 719:353- 63. 1994. -. "A Neuroendocrine-immune Theory of Aging." Jnternattonal Journal of Neuroscience 51:373-75. 1990. Fabris, N., Amadio, L., Licastro, F., Mocchegiani, E., et al. "Thymic Hormone Deficiency in Normal Aging and Down's Syndrome: Is There a Primary Failure of the Thymus?" The Lancet 1:983-86. 1984. Fabris, N., Mocchegiani, E., Muzzioli, M., and Provincialli, M. "The Role of Zinc in Neuroendocrine-immune Interaction During Aging." Ann. N. Y. Acad. Set. 621:314-26. 1991. Fabris, N., Pierpaoli, W., and Sorkin, E. "Hormones and the Immunological Capacity. III. The Immunodeficiency Disease of the Hypopituitary Snell-Bagg DwarfMice." Clinical Fxpertmental Immunology 9:209-25. 1971. 183 Haimov, I., Laudon, M., and Zisapel, N. "Sleep Disorders and Melato-nin Rhythms in Elderły People." Brittsh Medlcal Journal 306 (6948): 167ff. 1994. Hardeland, R., Reiter, R. J., Poeggier, B., and Tan, D. X. "Tnę Significance of the Metabolism of tnę Neurohormone Melatonin: Antioxidative Protection and Formation of Bioactive Substances." Neuroscience and Behavioral Reuiews 17:347-57. 1993. Hastings, M. H., Vance, G., and Maywood, E. "Phylogeny and Function ofthe Pineal." Experientla 45(10):903-1008. 1989. Heuther, G. "Melatonin Synthesis in the Gastrointestinal Tract and the Impact of Nutritional Factors on Circulating Melatonin." Ann. ofthe N.Y. Acad. ofSci. 719: 146-58. Holloway, W. R., Grota, L. J., and Brown, G. M. "immunohistochemical Assessment of Melatonin Binding in the Pineal Gland." Journal of Pineal Research 2:235-51. 1985. Irwin, M., Mascovich, A., Gillin, J. C., et al. "Partial Sleep Deprivation Reduces Natural Killer Celi Activity in Humans." Psychosomatic Medicine 56(6):493-98. 1994. Khoory, R., and Stemme, D. "Plasma Melatonin Levels in Patients Suffering from Colorectal Carcinoma." Journal of Pineal Research 5:251-58. 1988. Kobayashi, A. K., Kirschvink, J. L., and Nesson, M. H. "Ferromagnetism and EMFs" (letter) Naturę 65(18):123. 1995. Lesnikov, V. A., Isaeva, E. N., Korneva, E., and Pierpaoli W. "Melatonin Reconstitutes the Decreased CFU-S Content in the Bonę Marrow of the Hypot-halamus-Lesioned mice." In Role of Melatonin and Pineal Peptides in Neuro-imm.unomodulation. Fraschini, F., and Reiter, R., eds. 225-31. New York: Plenum Press, 1992. Lesnikov, V. A., Korneva, E. A., Dall'Ara, A., and Pierpaoli W. "The Involve-ment of Pineal Gland and Melatonin inAging. II. Thyrotropin-releasing Hormone and Melatonin Forestall Involution and Promote Reconstitution of the Thymus and Ań tenor Hypothalamic Area (AHA)-Lesioned mice." International Journal of Neuroscience 62:141-53. 1992. Lesnikov, V. A., and Pierpaoli, W. "Pineal Cross- Transplantation (Old-to-Yo-ung and Vice Versa) as Evidence for an Endogenous Aging Clock." Ann. ofthe N.Y. Acad. of Sci. 719:456-60. 1994. Lewy, A. J., Wehr, T. A., Goodwin, F. K., et al, "Light Suppresses Melatonin Secretion in Humans." Science 210:1267-69. Lino, A., Silvy, S., Condorelli, L., and Rusconi, A. C. "Melatonin and Jet Lag: Treatment Schedule." Biol. Psychiatry 34:587-88. 1993. Lissoni, P., Barni, S., Cattaneo, E., et al. "Pineal- lnterleukin-2 Interac-tions and Their Possible Importance in the Pathogenesis of Immune Dysfu-nction in Cancer." In Role of Melatonin and Pineal Peptides in Neuroimmu-nomodulation. Fraschini, E., and Reiter, R., eds. New York: Plenum Press, 1991. Lissoni, P., Barni, S., Cazzaniga, M., et al. "Efficacy of the Concomitant 184 Administration of the Pineal Hormone Melatonin in Cancer Immunotherapy with Low-Dose IŁ-2 in Patients with Advanced Solid Tumors Who Had Progres-sed on IL-2 Alone." Oncology 51:344-47. 1994. Lissoni, P., Barni, S., Tancini, G., et al. "A Study of the Mechanisms Involved in the Immunostimulatory Action of the Pineal Hormone in Cancer Patients." Oncology 50:399-402. 1993. Lissoni, P., Tancini, G., Barni, S., et al. "Melatonin Increase as Predictor for Tumor Objective Response to Chemotherapy in Advanced Cancer Patients." Tumort 4:339-45. 1988. Loscher, W., Wahnschaffe, U., Lerchł, A., and Stamm, A. "Effects of Weak Alternating Magnetic Fields on Nocturnal Melatonin Production and Mammary Carcinogenesis in Rats." Oncology 51:288-95. 1994. Maestroni, G. J. M., Conti, A., and Pierpaoli, W. "Melatonin, Stress, and the Immune System." Pineal Research Reutews 7:203-26. 1989. -. "Role of Pineal Gland in Immunity III: Melatonin Antagonizes the Immu-nosuppressive Effect ofAcute Stress via an Opiatergic Mechanism." Immunology 63: 199-204. 1988. -. "Role of the Pineal Gland in Immunity: Circadian Synthesis and Release of Melatonin Modulates the Antibody Response and Antagonizes the Immu-nosuppressive Effect of Corticosterone." Journal of Neuroimmunology 13:19-30. 1986. Maestroni, G. J. M., and Pierpaoli, W. "Pharmacologic Control ofthe Hormo-nally Mediated Immune Response." In Psychoneuroimmunology. New York: Academic Press, 1981. Masson-Pevet, M., Pevet, P., and Vivien-Roels, B. "Pinealectomy and Constant Release of Melatonin or 5- Methoxtryptamine Induce Testicular Atrophy in the European Hamster." Journal of Pineal Research 4:79-88. 1987. Maurizi, C. P. "Why Not Treat Melancholia with Melatonin and Tryptophan and Treat Seasonal Affective Disorders with Bright Light?" Medical Hypotheses 27:271-76. 1988. Meyer, B. J., andTheron, J. J. "The Pineal Organ in Mań: Ań Endocrine Gland Awaiting Recognition." SAMJ. 73:300-302. 1988. Miles, A. "Melatonin: Perspectives in the Life Sciences." Life Sciences 44:375-85.1989. Mocchegiani, E., Bulian, D., Santarelli, L., Tibaldi, A., Muzzioli, M., Pierpaoli, W., and Fabris, N. "The Immuno- Reconstituting Effect of Melatonin or Pineal Grafting and Its Relation to Zinc Pool in Aging Mice." Journal of Neuroimmuno-logy 53:189-201. 1994. Mocchegiani, E., Bulian D., Santarelli, L., Tibaldi, A., Pierpaoli, W., and Fabris, N. "The Zinc-Melatonin Interrelationship: A Working Hypothesis." Ann. oJthe N.Y. Acad. of Sci. 719:298-307. Morgan, P. J. , and Williams, L. M. "Central Melatonin Receptors: Implica-tions for a Modę of Action." Experientia 45:955-64. 1989. Nakazawa, K., Marubayashi, U., and McCann, S. M. "Mediation of the Short-Loop Negative Feedback of Luteinizing Hormone (LH) on LH-Releasing 185 Hormone Release by Melatonin-Induced Inhibition of LH Release from the Pars Tuberalis." Proc. Natl. Acad. Sci. USA 88:7576-79. 1991. Natsuko, M., Aoyama, H., Murase, T., and Mori, W. "Anti- Hypercholesterole-mic Effect of Melatonin in Rats." Acta Pathologica Japonica 39(10): 613-18. "NIĄ Consensus Development Conference: The Treatment ofSleep Disorders in Older People." NIĄ Research Bulletin (September 1990). "NIĄ Funds Timely Research on Sleep, Melatonin and the Circadian Clock." NIĄ Research Bulletin (July 1992). Penny, R. "Episodic Secretion of Melatonin in Prę- and Postpubertal Girls and Boys." Joumal of Clinical Endocrinology and Metabolism 60:751-56. 1985. Penny, R., Stanczyk, F., and Goebeismann, U. "Melatonin: Data Consistent with a Role in Controlling Ovarian Function." J. Endocrinol. Invest. 10:499-505. 1987. Pierpaoli, W. "Changes of the Hormonal Status in Young Mice by Restricted Caloric Diet: Relation to Lifespan Extenslon." Preliminary Resuits. Experientia 33:1612-13. 1977. -. "inability ofThymus Cells from Newborn Donors to Restore Transplanta-tion Immunity in Athymic Mice." Immunologa 29:323-38. 1975. -. "integrated Phylogenetic and Ontogenetic Evolution of Neuroendocrine and Identity-Defence, Immune Functions." In Psychoneuroimmunology. Ader, R., ed. 575-606. New York: Academic Press, 1981. -. "The Pineal Aging Clock: Evidence, Models, and an Approach to Age-De-laying Strategies." In Aging, Immunity and Infection. Powers, D. C., Morley, J. E., and Coe, R. M., eds. New York: Springer Publishing, 1993. -. "The Pineal Gland: A Circadian or a Seasonal Aging Clock?" Aging 3:99-101. 1991. -. "Pineal Grafting and Melatonin Induce Immunocompetence in Nudę (Athymic) Mice." Int. J. Neurosci. 68:123-31. 1993. Pierpaoli, W., and Besedovsky, H. O. "Failure of the Thymus Factor to Restore Transplantation Immunity in Athymic Mice." Brit. J. Exp. Path. 56:180-82.1975. -. "Role ofthe Thymus in Programming of Neuroendocrine Functions." Clin. Exp. Immunol. 20:328-38. 1975. Pierpaoli, W., Bianchi, E., and Sorkin, E. "Hormones and the Immunological Capacity. V. Modification of Growth Hormone Producing Cells in the Adenohop-hysis of Neonatally Thymectomized Germ-Free Mice: Ań Electron Microscope Study." Clin. Exp. Immunol. 9:889-901. 1971. Pierpaoli, W., Dall'Ara, A., Pedrinis E., and Regelson, W. "The Pineal Control of Aging: The Effects of Melatonin and Pineal Grafting on the Survlval of Older Mice."Ann. N. "K Acad. of Sci. 621:291-313. 1991. Pierpaoli, W., Fabris, N., and Sorkin, E. "Developmental Hormones and Immunological Maturation." In Hormones and the Immune Response. Ciba Foundation Study Group No. 36. Cohen, S., Cudkowicz, G., McCIuskey, R. T., eds. Basel: Karger, 1971. Pierpaoli, W., Haemmerli, M., Sorkin, E., and Hurni, H. "Role ofthe Thymus 186 and Hypothalamus in Aging." In V. European Symposium on Basie Research in Gerontology. Schmidt, U. J., Bruschke, G., Lang E., et al., eds. 141-50. Erlan-gen. Germany: Verlag Dr. Med. Straube, 1976. Pierpaoli, W., Kopp, H. G., Muller, J., and Keller, M, "Interdependence Between Neuroendocrine Programming and the Generation of Immune Recog-nition in Ontogeny." Celi Immun. 29:16-27. 1977. Pierpaoli, W., and Maestroni, G. "Melatonin: A Principal Neuroimmuno-regulatory and Anti-Stress Hormone. Its Anti- Aging Effects." Jmmunol. Lett. 16:355-62. 1987. Pierpaoli, W., and Meshorer, A. "Host Endocrine Status Mediates Oncogene-sis: Leukemia Virus-Induced Carcinomas and Reticulum Celi Sarcomas in Acyclic or Normal Mice." Eur. J. Cancer Clin. Oncol. 18(11): 1181-85. 1982. Pierpaoli, W., and Regelson, W. "Pineal Control of Aging: Effect of Melatonin and Pineal Grafting on Aging Mice." Proc. Natl. Acad. of Sci. USA 94:787-91. 1994. Pierpaoli W., and Sorkin, E. "Alternations ofAdrenal Cortex and Thyroid in Mice with Congenital Absence of the Thymus." Naturę New Biology 238:282-85. 1972. -. "Cellular Modifications in the Hypophysis of Neonatally Thymectomized Mice." Brit. J. Exp. Path. 49:288-93. 1968. -. "Effect of Gonadectomy on the Peripheral Lymphatic Tissue of Neonatally Thymectomized Mice." Brit. J. Exp. Path. 49:288-93. 1968. -. "Effect of Growth Hormone and Anti-Growth Hormone Serum on the Lymphatic Tissue and the Immune Response." Antibiotica et Chemotherapia 15:122-34. Sorkin, E., ed. Basel: Karger-Verlag, 1969. -. "Hormones, Thymus and Lymphocyte Functions." Experientia 28:1385-89.1972. -. "Relationship Between Thymus and Hypophysis." Naturę 215:834-37. 1967. -. "A Study on Anti-Pituitary Serum." Jmmunology 16:311-18. 1969. Pierpaoli, W., and Yi, C. X. "The Involvement of Pineal Gland and Melatonin in Immunity and Aging. I. Thymus-Mediated, Immunoreconstituting and Anti-viral Activity of Thyrotropin-releasing Hormone." J. Neurotmmunolo. 27:99-109. 1990. -. "The Pineal Gland and Melatonin: The Aging Clock? A Concept and Experimental Evidence." In Stress and the Aging Brain: JntegratiueMecharUsms. Nappi, G., Genazzani, A. R.. Martignoni, E., and Petraglia, F., eds. 172-75, New York: Raven Press, 1990. Prechel, M. M., Audhya T. K., Swenson R., et. al. "A Seasonal Pineal Peptide Rhythm Persists in Superior Cervical Ganglionectomized Rats." Life Sciences 44:103-10. 1989. Rahamimoff, R., and Bruderman, I. "Changes in Pulmonary Mechanics Induced by Melatonin." Life Sciences 4:1383-89. 1965. Regelson, W., and Kalimi, M. "Dehydroepiandrosterone (DHEA) -The Multi-functional Steroid. II. Effects on CNS, Celi Proliferation, Metabolic andVascular, 187 Clinical and Other Effects. Mechanism ofAction?" Ann. ofthe N.Y. Acad. ofSci. 719:564-75. 1994. Regelson, W., and Pierpaoli, W. "Melatonin: A Rediscovered Antitumor Hor-mone? Its Relation to Surface Receptors; Sex Steroid Metabolism, Immunologie Response, and Chronobiologic Factors in Tumor Growth and Therapy." Cancer Investigatlon 5(4):379-85. 1987. Regelson, W. and Sinex, F. N., eds. In.terven.tion and the Aging Process; Part A: Quantitation Epidemiology and Clinical Research; Part B: Basie Research and Pre-clinical Screening. New York: Alan R. Liss, 1983. Reiter, R. J. "Neuroendocrinology of Melatonin." In Melatonin, Clinical Per-spectwes. Miles, A., Philbrick, D. R. S., and Thompson, C., eds. 1-5. Oxford: Oxford University Press, 1988. -. "Pineal Melatonin: Celi Biology of Its Synthesis and of Its Physiological interactions." Endocrine Reutews 12:151- 80. 1991. Reiter, R. J., Tan, D. X., Póeggeler, B., et al. "Melatonin as a Free Radical Scavenger: Implications for Aging and Age-Related Diseases." Ann. of the N.Y. Acad. ofSci. 719:1- 12. 1994. Reppert, S. M., Weaver, D., Rivkees, S., and Stopa, E. "Putative Melatonin Receptors in Human Biological Clock." Science 242:78-82. 1988. Rosenthal, N. E., Sack, D. A., Carpenter, C. J., et al. "Antidepressant Effects ofLight in Seasonal Depression." Am. J. Psychiatry 142:163-70. 1985. Rosenthal, N. E., Sack, D. A., and Wehr, T. A. "Seasonal Variations in Affective Disorders." In Ctrcadian Rhythms in Psychiatry. Wehr, T. A., and Goodwin, F. K., eds. 185-201. New York: Academie Press, 1983. Rozencwaig, R., Grad, B. R., and Ochoa, J. "The Role of Melatonin and Serotonin in Aging." Medlcal Hypotheses 23:337-52. 1987. Samples, J. R., Krause, G., Lewy, A. J., "Effect of Melatonin on Intraocular Pressure." Current Eye Research 7(7):649-53. 1988. Sandyk, R. "Melatonin and the Maturation of REM Sleep." Intern. J. Neuro-science 63:105-14. Schalger, D. "Earły-Morning Administration of Short Acting B-Blockers for Treatment ofWinter Depression." Am. J. Psychiatry 151(9):1383-85. 1994. Scuderi, P. "Differential Effect ofCopper and Zinc on Human Peripheral Blood Monocyte Cytokine Secretion." Celi Immunol. 126:391-405. 1990. Shirama, K., Furuya, T., Takeo, Y., et al. "Direct Effect of Melatonin on the Accessory Sexual Organs in Pinealectomized Małe Rats Kept in Constant Darkness."Journa; of Endocnnology 95:87-94. 1982. Souetre, E., Rosenthal, N., and Ortonne J. P. "Affective Disorders, Light and Melatonin." Photodermatology 5:107-9. 1988. Souetre, E., Salvati, E., Belugou, J. L., et al. "5- Methoxypsoralen Increases Evening Sleepiness in Humans: Possible Involvement of the Melatonin Secretion."Eur J. C;in. Pharmacol. 36:91-92. 1989. Takahashi, J. S., and Katz, M. "Regulation ofCircadian Rhythmicity." Science 217:1104-11. 1982. Tan, D. A., Póeggeler, B., Reiter, R., et al. "The Pineal Hormone Melatonin 188 Inhibits DNA-Adduct Formation Induced by the Chemical Carcinogen Safrole In Vivo." CancerLett. 70:65-71. 1993. Touitou, Y., Bogdan, A., and Auzćby, A. "ActMty of Melatonin and Other Pineal Indoles on the In Vitro Synthesis of Cortisol, Cortisone, and Adrenal Androgens." Journal of Pineal Research 6:341-50. 1989. Touitou, Y., Fevre, M., Lagoguey, M., et al. "Agę and Mental Health-Related Circadian Rhythms of Plasma Melatonin, Prolactin, Luteinizing Hormone and Folllcle-stimulating Hormone in Mań." Journal of Endocrinology 91:467-75. 1981. Touitou, Y., Fevre-Montange, M., Proust, J., et al. "Agę- and Sex-Associated Modification of Plasma Melatonin Concentrations in Mań. Relationship to Pathology, Malignant or Not, and Autopsy Findings." Acta Endocrinologica 108:135-44. 1985. Touitou, Y., and Haus, E. "Aging ofthe Human Endocrine and Neuroendoc-rine Time Structure." Ann. of the N.Y. Acad. of Sci. 719:378-97. 1994. Troiani, M. E., Reiter, R. J., Vaughan, M. K., et al. "Swimming Depresses Nighttime Melatonin Content Without Changing N-AcetyItransferase Activity in the Rat Pineal Gland." Neuroendocrinology 47:55-60. 1988. Underwood, H. "The Pineal and Melatonin: Regulators of Circadian Function in Lower Vertebrates." Experientia 45:914-22. 1989. Voorduow, B., Euser, R., Verdonk, R., et al. "Melatonin and Melatonin-Proge-stin Combinations Alter Pituitary Ovarian Function in Women and Can Inhibit Ovulation." Journal of Cllnical Endocnnology and Metabolism 74(1):108-17. 1992. Waldhauser, F., Ehrhart, B., and Forster, E. "Clinical Aspects ofthe Melatonin Action: Impact of Development, Aging, and Puberty, Involvement of Melatonin in Psychiatrie Disease and Importance of Neuroimmunoendocrine Interac- tions." Neuroimmunology Review 671-81. 1993. Weiss, J. M., Sundar, S. K., Becker, K. J., and Cierpiał. M. A. "Behavioral and Neural Influences on Cellular Immune Responses: Effects of Stress and Inter-leukin-l."J. Clin. Psychiatry 50(No. 5, Suppl.):43-53. 1989. Wilson, B. "Chronić Exposure to ELF Fields May Induce Depression." Bioe-lectromagnetlcs 9:195-205. 1988. Wirz-Justice, A., Graw, P., and Krauchi, K. "Light Therapy in Seasonal Affective Disorder Is Independent ofTime of Day or Circadian Phase." Arch Gen. Psychiatry 50:929-37. 1993. Wurtman, R. J. "Fali in Nocturnal Serum Melatonin Levels During Prepuberty and Prepubescence." The Lancet 362-85. 1984. -. "The Pineal as a Neuroendocrine Transducer." Hospital Practice (January 1980) 82-91. Wurtman, R. J., and Lieberman, H. "Melatonin Secretion as a Mediator of Circadian Variations in Sleep and Sleepiness". Journal of Pineal Research 2:301-3. 1985. Wurtman, R. J., and Wurtman, J. J. "Carbohydrates and Depression." Scienttfic American 260(1):68-74. 1989. 189 Wutian, W., Chen, Y., and Reiter, R. J. "Day-Night Differences In the Respon-se of the Pineal Gland to Swimming Stress." Proceedings of the Society for Experim.ental Biology and Medicine 187:315-19. 1988. Young, I., Francis, P., Leone, A., et al. "Constant Pineal Output and Increasing Mass Account for Declining Melatonin Levels During Human Growth and Sexual Maturation." Joumal of Pineal Research 5:71-85. 1988. Zisapel, N. "Melatonin Receptors Revisited." Journal of Neural Transmission 73:1-5. 1988. INDEKS A aberracje chromosomalne 113 adenozynotrójfosforan (ATP) 69- 70, 104 aerozole zawierające sterydy 111 aktywność płciowa - hormony 21, 26, 30, 31, 47, 100,127 - melatonina 12, 19, 47-48, 57, 58-61, 121-128 - obniżenie 121, 123, 125 - odmłodzenie 12, 19, 21, 47-48 - rozwój 27, 30, 33, 123, 161 aldosteron 103 alergeny 80 alkohol 88, 136, 147 aluminium 109 aminokwasy 64 anemia 94 Anisimow W. N. 64 antybiotyki 12, 24, 130, 178 antyciała 29 antygeny 43, 173 Arendt Josephine 146 Arystoteles 99 aspiryna 160 astma 111 B bakterie 11, 28, 29, 77 - odporność 43, 62, 75 Bartsch Christian 89 betablokery 160 betakaroten 86 bezsenność 23, 58, 102, 109-111, 128,136, 141-143, 147,152- 153, 155,157 biologia 24 biologiczne rytmy 19, 29, 38, 40, 60, 139, 145, 147, 148 Blask David E. 90 błonnik 98 Burnet F. M. 78 C CaseJ. D. 57, 140 chemioterapia 11,92 - efekty uboczne 93 - w połączeniu z melatonina 23, 93-94 - poprzez dożylne podawanie leków w nocy 94 chirurgia laserowa 117 chlorpromazyna 89 chłoniak 87, 90 cholesterol 90, 100, 102, 105, 156 - HDL (lipoproteidy dużej gęstości) 101 - LDL (lipoproteidy małej gęstości) 101,105 - melatonina 23, 100-102, 125-126 191 - obniżanie poziomu 65, 102 - poziom normalny 90, 101, 125 choroba 11, 12, 18, 28, 99 - dieta 80 - zapobieganie 28 choroba Alzheimera 67, 106. 108-110,133 - leczenie 108-110 choroba odrzutowcowa 23, 127 choroba Parkinsona 21, 68, 114, 115 choroby naczyń wieńcowych 24, 67, 68, 100, 103 choroby serca 12, 66, 101, 105. 111, 129, 132.136 - chirurgia 11 - czynniki ryzyka 101, 103 - melatonina i 12 - zapobieganie 128 ciąża 58-59, 124. 130 - starsze matki 130 ciśnienie krwi 99, 102-103. 105, 131-132, 137-138. 141. 156, 160 Cohen Michael 126-128 cukrzyca 67, 68 111-113. 132, 161,164 - czynniki ryzyka 112, 132 - insulinozależna 112 - melatonina 75, 112-113 - nieinsulinozależna 112-113 cynk 70-71. 83-84. 114, 118. 125 cytomegalowirus 107 czerniak 92 czosnek 11 D depresja 29, 64. 77, 110. 124. 137. 145. 147-148 - leczenie 110. 151 dieta 24 - choroby a 24. 79, 83. 105 - niskokaloryczna 160 - przeciwcukrzycowa 112 - przeciwrakowa 80. 98 - wysokotłuszczowa 80 - zmiana 148 dietetycy 112 Diiman Władimir 64 dioksyna 88 DNA 42-43, 68. 181 - modyfikacja i uszkadzanie 43, 69, 88 - ochrona 69, 91 dojrzewanie płciowe 20, 32. 41. 57. 123, 126, 161, 171 dopamina 115 dzieci - karmienie piersią 60 - więź łącząca z matką 65, 123 - wytwarzanie melatoniny 56, 58. 60 E endorfiny 93. 123. 134 energia 9, 17, 18. 62, 70. 103, 104 - gromadzenie 60 - melatonina 21 - utrata 62. 64, 69. 87. 124. 125, 131 - wytwarzanie 31. 62, 65, 67. 83. 102 - wyższy poziom 132 enzymy 62, 125. 145. 149. 156 epidemiologowie 56 epinefryna 103 epitalamina 64-65 estrogen 22, 30, 61. 88, 91, 122. 126 - rak sutka 88-89. 90. 91 F Fabris Nicola 9. 36. 114 fitochemikalia 98 G gady 56. 57 192 geny 43 - uszkodzone 43, 68 gimnastyka 112 glukoza 113, 156, 164 glutation 68, 108, 116-117 głód 43,137, 146,148,161,173 grasica 32-34, 167, 170, 173 - brak 33, 107 - funkcja 32, 34 - interakcja z innymi gruczołami 34 - układ immunologiczny 34, 36, 65, 107 - przeszczep szyszynki do 88, 165, 166, 169,180 gruczoł krokowy 71,89 - cynk 71, 125 - powiększenie 84, 125 gruczoły 6, 19, 24, 30, 32, 33, 48, 122 - interakcja 37, 42, 57, 99 gruźlica 78, 106 H Harman Denham 67 Hill Steven M. 90 Hipokrates 38, 148 HIV 28,32,77,79,82,106-108 homoseksualizm 106 hormon folikulizujący (FSH) 61, 89, 122 hormon luteinizujący (LH) l, 122 hormon uwalniający tyreotropinę (TRH) 62, 65, 69, 173 hormony 103-104 - działanie 13, 23, 30, 31. 135, 149 - płeć 30, 33, 35, 122 - stres 83, 105, 108, 129. 131-132, 133,134 - wpływ pory dnia i pory roku 47, 57-58, 89, 110 - wytwarzanie 9, 20, 30, 46, 130,153 immunoglobuliny 78 infekcje 22, 28, 43, 78, 107 - odporność 31-33 instynkt macierzyński 55, 60, 123 insulina 112-113 interleukin-2 92 Irvin Michael 137 istota szara pnia mózgu 115 J jajniki 30, 47, 61, 90, 122-124, 130 jakość życia 23, 59, 86 Janković Branislav D. 32, 50 jaskra 117 jądra 30,47,61,122 jądra nad nerwem wzrokowym 138, 145 K kalcytonina 62 kalendarz biologiczny 9, 10, 11, 24, 66 - przeprogramowanie 66 kameleony 57 karoteny 68, 86 Kartezjusz 99 katarakta 45, 68 klimat 55, 62 - regulowanie w pomieszczeniu zamkniętym 55, 59, 166 - wpływ pór roku na 145, 150 kobiety 30, 61, 96 - choroby serca 23 - długowieczność 57 kolka 60 komórki B 78 komórki - błony komórkowe 68, 69, 88 - mutacja 88, 108 - obca 77, 93 - pamięć 79, 91, 98, 115 193 - podział 68, 90, 91 - uszkodzenia oksydacyjne 68 kortykosterydy 131, 132 krew 71, 99, 102 - ilość 60, 103, 132 - krążenie 85, 99, 100, 102 - lipidy we 65, 101-102 - poziom cukru 83, 102, Ul-113, 131,134 kuracja estrogenowa 109 L lekarstwa na płodność 65, 124 lekarze 3, 10, 18, 75 - postrzeganie procesu starzenia 163-164 leki - efekty uboczne 94, 141 - melatonina 3, 118, 160, leki przeciw nadciśnieniu 160 Lerner A. B. 57, 180 Leśników Władimir 51, 94, 177 limfocyty T 32, 77, 79 - AIDS 107 - wytwarzanie i magazynowanie 83 - zanik 83, 87, 108 limfocyty typu B (komórki B) 78 lipoproteidy dużej gęstości 101 lipoproteidy małej gęstości (LDL) 101 Lissoni Paoli 92-93 lot kosmiczny 83 loty transkontynentalne 146 ludzki interferon limfoblastowy (HLI) 93 Ł łożysko 20, 153 M makrofagi 79 melatonina - badania 9-10, 11-13, 39-53, 80-84, 86, 92-93, 101-102, 111, 116 - dawkowanie 3, 21, 22, 98, 142-143, 147, 153-160 - funkcja 9, 21, 23, 39, 44-46, 47-48, 58, 67. 69-72, 75, 80-84, 86, 90-91, 93, 96, 101-103, 105, 116, 122-127, 132- 135, 140-141 - hormon zależny od stanu 61 - regulowanie hormonów 47, 49-50, 58, 61,65, 70,89,123 - nocne wydzielanie 20, 44, 89, 138 - przeciwutleniające właściwości 68-69 - odkrycie 57 - produkcja biologiczna 9, 20, 39, 44, 48, 54-56, 59-61, 64, 89, 95 - uzupełnianie 66-67, 104, 153, 156 menopauza 30, 47, 61, 123-124, 128, 136, 155 - kuracja estrogenowa po rozpoczęciu 109,128 menstruacja 30, 56, 61, 148 miażdżyca tętnic 70, 125-126 mielina 100 mięsak 86, 87 mięsak Kaposhiego 87 mięso 161 mięśnie 32, 113, 167 Miller Jacques 32 minerały 79-114 mistycy hinduscy 55, 56, 99 mitochondria 69, 70, 104, 115 mleko matki 20, 60, 65,106, 161 mózg 19, 31,37,41,49,138 - ośrodek nerwowy 49 - uszkodzenie 63, 67, 83, 109, 132-133, 159, 161 Mueller Peter S. 151 194 N nabyty zespół braku odporności (AIDS) 32, 83, 106 - choroby związane z 32, 76-78, 87,106-107 - komórki T 78, 83, 108 - melatonina 106-108 - test wykazujący 106 naczynia krwionośne 100, 102, 132 - złogi wapnia 70, 100, 102 nadciśnienie 102, 160 nadczynność tarczycy 47 nadnercza 31, 35-36, 67-83, 130- 131 - adrenalina 103, 131 nadzór immunologiczny 78 narkotyki 93 narządy 30, 77, 88, 112, 122 nasienie 125 Neri Bruno 93 nerki 49, 103 - działanie 103 - przeszczepy 29 - rak 93 niedorozwój umysłowy 36, 113 niesterydalne leki przeciwzapalne 160 norepinefryna 103 nowotwory 56, 68, 78, 80, 86-89, 94-96, 128, 156, 159 - cofnięcie się 64, 66, 90-92, 94, 171 - częściowa remisja 93 - wzrost 94-97, 98 nowotwór komórek nerek 92-93 O oczy - choroby 39, 116-117 - ciśnienie płynu 117-118 - rozszerzenie źrenicy 103 - suche 79 - światło wpuszczane 39, 54, 131 odporność na insulinę 112-113 odrą 78 odwodnienie 63, 147 okres rui 58 onkologia 11, 17-18, 127 otyłość 112, 160-161 owoc 98, 116, 148, 161 P palenie nikotyny 143, 159 pamięć 12, 76, 78-80, 83, 91 110 - utrata 133, 161. 110 Pasteur Louis 11 pestycydy 43 Pierpaoli Walter 9-10, 12, 21, 26 pirofosfataza 104 pleśniawki 77 płodność 21,22,44,58,59,65, 124 płuca 79, 111 płytki krwi 64 podwzgórze 31, 37, 54, 138, 145, 161,173 pola elektromagnetyczne 56, 95-97 pory roku 38, 54, 59 - zmiany pogody 54-55, 58 proces starzenia się - choroby związane 10-11, 18, 20, 22, 27, 68, 121,124, 135, 153 - hormony 50, 52, 54, 64, 104 - melatonina 11, 21, 58, 61, 66, 81, 83, 116, 153, 166,177 - odwrócenie 11, 46, 71, 121 - zewnętrzne i wewnętrzne objawy 22 prolaktyna 65 promienie Roentgena 64 proteiny 75, 78, 79, 81, 109 Prozac 64, 148 przeciwutleniacze 67-69, 92, 104, 108, 115-116 - uzupełnienie w organizmie 68 195 przedwczesne otępienie umysłowe 110,111 przekaźniki nerwowe 64 przemiana materii 102 - zwolnienie 63, 47, 137 przetrwanie gatunków 43, 58 przeziębienie 29, 76 przysadka mózgowa 31, 33-34, 36- 37, 60, 62, 115.122, 161 ptaki - budowanie gniazd i składanie jaj 56, 58 - nawigacja 56 - wędrówki 19, 56 R rak 11, 91 - badania 10, 87, 88 - cholesterol 101 - dieta 24 - hormonozależny 88-90, 180-181 - leczenie 10-11 - melatonina 12, 23, 46, 58, 67, 75, 86, 87,89-93, 96, 98, 128 - otyłość 89 - pola elektromagnetyczne 95-96 - przerzuty 88 - wzrost zachorowalności 11. 87, 159 - załamanie układu immunologicznego 29, 78, 87 - zapobieganie 11, 97-98 rak jajników 90 rak nerek 92, 93 rak płuc 87 rak prostaty 88, 90 - jako przyczyna zgonu 87, 90 - melatonina 89, 90, 98. 125 - testosteron 89 rak sutka - czynniki ryzyka 95, 97, 128-129 - estrogen 88, 91, 128 - jako przyczyna śmierci 87, 97 - melatonina 23, 89, 90, 91, 99, 129 - rozrost 88, 91, 99 rak żołądka 92 rdzeń kręgowy 54, 64 Regelson William 9-13, 49, 164 Reiter Russell 68-69, 91, 92, 96, 156 renina 103 retrowirus 106 Rosenthal Norman E. 148, 150 rozmnażanie 65 - melatonina 47, 58, 68 - zwierząt 43, 65 Rudenstlne Neił 129 rytm całodobowy 55 S samobójstwo 64, 101 schorzenia autoagresywne 76 selen 68 Selye Hans 130, 132 Semmelweis Ignaz Philip 11 sen 127. 137-138 - cykle 139, 140, 141 - melatonina 112, 127, 129, 137,141-144, 157 - niedostatek 84, 111, 137, 160 - NREM 139-140 - REM 115, 140 - zakłócenia 141-142, 146 serce - bicie 68, 100, 104. 132 - przeszczepy 29 - szyszynka 55, 100 - uszkodzenia 67, 82, 102-106, 133 - złogi wapnia 70, 105 serotonina 64, 110, 148 skażenie środowiska 55, 94 196 składniki pokrewne kolchicynie 90 smak 63, 71, 84 sny 122 sperma 30, 58, 61, 106 starość 9, 13, 18, 20-22, 24, 27, 30,45,63,114,163,169, 177 Starr K. W. 86 stres 10. 61, 83, 94, 104, 124, 130- 134 - choroba serca 104, 105, 133 - emocjonalny 10, 82, 130 - fizyczny 10, 82, 130 - hormony 67, 83, 114, 133, 134, - melatonina 67, 83, 105, 106, 109.136 - system immunologiczny 82, 134-135 styl życia 17, 98 suche usta 79 szczepionka 28, 82 szpik kostny 32, 79, 94 szybkie ruchy oczami [REM) 23,114,122,138,139, 140-141 szyszynka 19, 32, 39, 44, 51 - badania 19, 31, 32,39 - funkcja regulacyjna 19, 20, 21, 26, 30, 32, 44, 48, 53, 54, 55, 100 - jako trzecie oko 54, 55, 56, 61 - kurczenie się 64 - przeszczepianie 48-49, 126, 171 - rozmiary 56, 66 - siły pola magnetycznego 56 - substancje istniejące 166-167, 174 - usunięcie 57, 89, 102 - utrata właściwości 61, 63, 67, 89, 166 - wrażliwość na światło 39, 54, 64, 139,148, - zwapnienie 63, 70, 89, 105 Ś ślepota 39,71,106,107,111,116, 117 środki moczopędne 103, 160 środki nasenne 23, 109, 136, 141, 142,152,155,159 środki pobudzające 64 środki uspokajające 93, 123, 141 światło - melatonina i 39, 44, 54, 139, 146, - okresy ciemności i 139, 167 - promieniowanie ultrafioletowe 68, 88 - sztuczne 55, 59, 94, 152, 167 - szyszynka i 39, 54, 139, 146 T tamoxifen 91 tarczyca 31, 36, 46, 49, 82, 125 - choroby 36, 79 - hormony 47, 62, 69, 70, 103, 125,134 - melatonina a 105, 111, 117, 171 - niedoczynność 31, 36, 103, 111,125 taxol 90 temperatura ciała 59, 61, 62, 124, 137, 138, 142, 145,149 terminy spożywania posiłków 60 Termon Michael 151 testosteron 30, 47, 61, 89, 122 tętnice 67, 133 - osad w 126 - twardnienie 70, 126 tlen 31, 47, 62, 70, 88, 100, 104 uszkodzenia komórek i 67-69, 101 tłuszcze 68, 69 - dieta a 79, 80, 101, 102 - nasycone 101 trawienie 45, 71, 147 trójgłicerydy 65, 101, 156 197 trojijodotyronina (T3)62, 69 tryptofan 64, 110 trzustka 112 Tuatura 56 tyreotropina (TSH) 62, 65, 69 tyroksyna (T4) 62, 69, 103, 125 U układ endokrynologiczny (dokrew-ny)26, 30, 54 - funkcja 26 - gruczoły 26, 30-31, 54, 57 - wytwarzanie hormonów 26, 30-31, 33 - system immunologiczny 33, 36, 48 układ limfatyczny 88, 131, 142, 143 układ nerwowy 103 układ odpornościowy 26, 28, 33, 36, 37 - badania nad 29 - czynniki środowiskowe a 79 - działanie 10, 28, 43, 65, 80, - grasica a 32-33, 36-37, 65, 107 - melatonina i 71, 72, 75, 76, 80-82, 86, 87 - niedostateczna czynność 28, 35, 71, 76, 77 - starzenie się a 35, 36, 71, 76, 77, 80 - stres a 82, 83, 134, 135 - tarczyca a 84, 172 układ trawienny 71, 116 uodpornienie 37, 81 usuwanie bólu 93, 88, 123, 134 W wady wrodzone 68 waga - utrata 113 - utrzymywanie 113, 161 - wzrost 151, 162 wapń 62, 63, 70, 105 Warren Robin 11 warzywa 98, 112, 161 wazopresyna 65 wątroba 69, 71, 92, 100, 101 156, 159 węglowodany 111, 112, 148 wirusy 32, 35, 81 witamina Be 110 witamina C 68, 79, 86 witamina D 100 witamina E 11, 68, 69, 105 witaminy 11, 67, 71, 79, 110 - niedobór 110 - przeciwutleniającym działaniu O 67, 68, 104,116 włosy 22, 130 wolne rodniki 68, 70, 91, 105, 108. 116 wrodzona hipercholesterolemia 101 - wymiatacze 67-69 Wurtman Richard 140, 141 wylew 70 wysokie ciśnienie krwi 99. 102, 103, 131,160 - melatonina a 103, 160 - obniżanie 99, 103 wzrok 116 - melatonina a 116, 118 - uszkodzenia 102, 117 Z zaburzenia samopoczucia 64, 110, 148 zakażenia grzybiczne 78 zakażenie 77, 82. 107 - odporność na 28, 77, 78 zapalenie płuc 76, 107 zapalenie stawów 68, 79, 129 zawal serca 70, 99, 101-104, 132, 156, zespół Downa 113, 114 - melatonina a 114 zespół Sjógrena 79 zwierzęta 198 - doświadczenia na 13,21,28, Z 29, 32, 36, 46, 49, 58, 89, 115, żaby 57 134 życie - hibernacja, sen zimowy 19, - jakość 9, 13, 17, 23, 164 58, 59 - światło a 94, 151 - krycie, parzenie się 19, 44, 58 - wydłużenie 9, 19, 20, 46, 92, - wędrówki 44, 146 121, 152, 160 - wpływ pór roku na zachowanie 38, 58 zwyrodnienie plamki 117-118 Drukarnia Wydawnictw Naukowych S.A. Łódź, ul. Żwirki 2 MELATONINA - hormon wydzielany przez szyszynkę mózgową określany jako regulator regulatorów układów: nerwowego, hormonalnego i immunologicznego Dwaj wybitni naukowcy - Walter Pierpaoli, doktor nauk medycznych i farmakologii, specjalista w dziedzinie gerontologii i neuroimmunologii oraz doktor William Regelson, specjalista w dziedzinie onkologii, mikrobiologii oraz geriatrii - są odkrywcami rewelacyjnego działania melatoniny, które pozwala mieć nadzieję, że starzenie się jest odwracalne. Pierpaoli i Regelson wyniki swoich trzydziestoletnich badań laboratoryjnych i klinicznych opublikowali w obszernej pracy wydanej przez Narodową Akademię Nauk Stanów Zjednoczonych. Cud melatoniny to skrócona wersja publikacji przeznaczona dla szerokiego kręgu czytelników, choć zawierająca wiele cennych dla specjalistów informacji opartych na gruntownych badaniach prowadzonych przez autorów, a także w innych wiodących ośrodkach amerykańskich i europejskich. Badania na zwierzętach oraz badania kliniczne potwierdzają szeroki zakres leczniczego działania melatoniny, środka naturalnego i całkowicie nieszkodliwego. Melatonina: # Opóźnia procesy starzenia Pomaga leczyć nowotwory złośliwe, choroby serca, cukrzycę, chorobę Alzheimera, chorobę Parkinsona, zaćmę, a nawet AIDS < Wzmacnia system odpornościowy organizmu # Ogranicza ryzyko zapadania na wiele chorób, m.in.: nowotwory złośliwe, choroby serca i układu krążenia # Poprawia sprawność seksualną # Obniża ciśnienie krwi i poziom cholesterolu # Zmniejsza podatność na stresy # Zapewnia zdrowy sen nie uzależniając, regulując naturalny przebieg procesów snu i czuwania Cud melatoniny-to nie obietnica odzyskania bądź zachowania młodego wyglądu, to przepis, Jak odzyskać lub zachować młodość. Szyszynka - zegar rytmów biologicznych człowieka - reguluje zmiany poziomu melatoniny. Przywrócenie poziomu melatoniny z okresu młodości - to cofnięcie wskazówek biologicznego zegara. Walter Pierpaoli i William Regelson jasno i obrazowo wyjaśniają działanie melatoniny i sposób jej stosowania. Po ukazaniu się Cudu melatoniny (wrzesień 1995) z dnia na dzień Stany Zjednoczone ogarnęła melatoninowa gorączka, jakkolwiek Federalna Agencja d/s Żywności i Leków (FDA) nie zarejestrowała melatoniny jako leku, uzależniając tę decyzję od serii podjętych przez nią badań, mających potwierdzić hipotezy dr Pierpaolego. W Polsce melatonina nie uzyskała dotychczas świadectwa dopuszczenia do obrotu. ISBN83-7082-552-4 Cenadet.zt 16,80(168000,-) 9"788370 825522 >