Józef Szymański Nauki pomocniczew w historii PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO NAUkoWE Historia sztuki, archeologii i bibliotekoznawstwa Redaktor Włodzimierz Barbasiewicz Korektor Maria Bielawska Copyright by Państwowe Wydawnictwo Naukowe Warszawa 1983 OD AUTORA HOC OPUS ORTATUR sAEPIUS UT AsPIC IATUR Każda książka ma swoją historię. Także i ta. Rozpoczynałem pracę nad nią w 1965 r. Przygotowując wykłady, po ich wygłoszeniu, nadawa- łem im kształt taki, aby mógł powstać skrypt. Zachęcił mnie do tego Mistrz mój, prof. Aleksander Gieysztor, a dodawał otuchy i wątpliwo- ści prof. Kazimierz Myśliński. W 1968 r. ukazało się wydanie uczelniane skryptu, a następnie dwa wydania; w 1972 r. i 1976 r., przygotowane przez Państwowe Wydawnictwo Naukowe. Skrypt rozszedł się w łącznym nakładzie 12 000 egzemplarzy. Czeski recenżent, Ivan Hlavţćek, stwier- dził, że ţzjawisko to można oceniać jako swego rodzaju historyczny best- seller. Bardziej jednak dziwiło autora, niż recenzenta. Nie sposób bo- wiem nie odnotować, że wywołał dwa artykuły polemiczne oraz dziewię-ţ ciokrotnie go recenzowano (w tym dwukrotnie za granicą), nie licząc spotkań dyskusyjnych takich, jak np. w Instytucie Historu Polskiej Aka- demii Nauk w Warszawie. Niewątpliwie zjawiska te wynikają z rosnące- go zainteresowania dyscyplinami pomocniczymi. Gdy w 1965 r. rozpoczynałem pisanie pierwszej wersji, mogłem stwierdzić, że nauki pomocnicze historii; zwłaszcza w Polsce, nie wyszły jeszcze z kryzysu, zapoczątkowanego w pierwszej połowie lat pięćdzie- siątych. Dziś opinia taka, mimo ograniczenia i to znacznego czasu prze- znaczonego na ich studiowanie, nie może być zasadnie podtrzymyvciana. W pierwszym wydaniu zamieściłem 301 opisów bibliograficznych, w dru- giům 514; w ostatnim 1481. Dziś, dysponując bibliografią liczącą prawie 39 000 opisów, zamieszczam ich 4284. Bibliografia ta gwałtownie nara- stała nie tylko w przygotowywanych zestawaćh, ale także w toku badań choć charakterystyczne, że mimo oczywistej tendencji do wyczerpania polskiej bibliografu udało się zgromadzić tylko 1609 opisów. Tutaj kryje się wyjaśnienie, dla_czego każde kolejne wydanie zmienia się ůi rozrasta. ţhciałoby się dać i możliwie najaktualniejsze podsumowanie wiedzy, r równocześnie ciśnienie, które stwarza niewątpliwy postęp badań zmu- śza do szukania nowych rozwiązań i uzupełniania istniejących luk 5 Każda nowa werśja podręcznika wzbudzała szereg nowych polemik, niekiedy ostrych, zawsze rzeezowych. Starałem się z nich korzystać, choć nie zawsze się z nimi zgadzałern, tak jak każdy historyk dokonując se- lekcji i oceny ścierających się poglądów. Nie oznacza to, że lekceważę, owe opinie, przeciwnie, chcę je szanować, nawet jeśli się z nimi nie zga- dzam, także ţv ustalaniu faktów. Ale też mogę pozwolić sobie na stwier- dzenie; że niemal całe środowisko historyków polskich zajmującyeh się naukami pomocniczymi ma tutaj jakiś swój wkład. Rzecz jasna -nie eks- kuzuje to autora od szczegółowej żań odpowiedzialności. Wspomniałem, źe czas przezn.aczony na studiowanie dyscyplin pomoc- niczych kurczy się, z niewątpliwą szkodą dla ńaszej kultury historycz- nej. Zdaję też sobie śprawę, że w tej sytuacji student nie jest w stanie opanować całej wiedzy tu zawartej. Stąd prowadzący zajęcia źnusi do-. konywać wyboru, zgodnie zresztą z metodyką dydaktyczną tych dyscy- plin. Ale obaj, zarówno mistrz, jak i uczeń,ůrnuszą mieć świadomość, że jest to tylko egzemplifikacja metod pomocniczyćh historii i ich stućlium ńie rnoże kończyć śię po wyczerpaniu godzin przewidzianych progra- mem. Trzeba do nich sięgaćů także na seminariach; w ţoku innych wy- kładów i ćwiczeń, a nawet później, w pracy zawodowej. Tutaj leży uza- sadnienie obfitości kształtów podręcznika. To także objaśnia owe wielo- języczne źestawţ bibliograficzne, pomyślane jako inicjacja także do własnego studium nauk pomocniczych historii. Nie sposób nie wspomnieć tu całego już szeregu studenckich pokoleń, które były świadkami narodzin podręcznikţ, które słuchały wykładów, czytały podręcznik i nie szczędziły swych uwag, często trafnych i prze- - kórnych. To partnerstwo owocuje tutaj także w swoisty śposób, również w formie szczegółowych ustaleń, osiąganych zwłaszcza w pracy nad roz- prawami magisterskimi, podejmującymi śpraw.y nienależycie rozpozna= ne. Żywię nadzieję, że rozpoznają w podręczniku śwój wysiłek. Odmiennej komemoracji domaga się udział dr Barbary Trelińskiej i mgra Piotra Dymmela, inoich współpracowników, którzy okazali się być udziałowcami nie tylko dyskusji i krytyki jako pierwsi czytelnicy, a czę- sto odbiorcy różnych etapów przemyśleń, ale także nie szczędżili swego czasu ńa nader żmudne prace techniczne, zwłaszcza przy opraco- wywaniu bibliografii i indeksów. ; Wysoce cenię sobie współpracę z redaktorami Państwowego Wydaw- nićtw Naukowego, zwłasżcza ich pozakonwencjonalny stosunek do książki Lublin, w styczniu 1980 r. - 1. WIADOMOŚCI WSTĘPNE : . 1.1. Charakter nauk pomocniczych historii 1.1.1. Pojęcie historii jako nauki jest przedmiotem zainteresowania .rnetodologii historii. Stąd jedynie dla prżypomnienia kilka szczegółów. Zagadnienie defińicji historii jako nauki może być rozpatrywane co naj- mniej z dwóch punktów widzenia: przeţzniotu i metody badań histo- rycznych. Na ogół panuje zgoda co do rozumienia historii jako przed- miotu badań, chociţż różnice terminologiczne mogą prowadzić do daleko ' idącej rozbieżności zdań. Stwierdzająć bowiem najogól.niej, iż historia jest to nauka o dziejach, a więc o tym co się działo, co już jest prze- ' szłością, bynajmniej nie uściślarny przedmiótu badań historycznych. Stţd I równie cżęsto można spotkać twierdzenie, iż przedmiotem badań histo- rycznych jest człowiek jako sprawca historii, ale także grupa, społeczna, . a więc zorganizowana pewna licz'Aa ludzi; będących również sprawcażnr historii. Wolno z.ażeIţţ zţowych propozycji wyciągnąć chyba jeden wnio- , "sek, ůiż przedmiotem badań historycznych są dzieje i człowiek, jako pod- ţ miot owych dziejów. Innymi'słowy definićja historu jako, nauki nie może ' się obejść bez pojęcia człowieka, społeczeństwa i przeszłości. l Vletody badań historycznych sprowadzają się do pytania o cele histoT rii jako nauki. W szukaniu odżţowiedzi ńa to pytanie można obserwować -daleko idące różnice. Z uwagi na nasze ů potrzeby poprzţstaniemy na "stwierdzeniu, iż celem badania historu jest uśtalenie faktów procesu dziejowego, łączenie ich i wyprowadzanie prawićlłowţści ich rozwoju, czyli uśtalenie praw owego rożwoju społe'cznego, składającego się na proces historyczriy. 1.1.2. Pojęcie nauk pomoćniezych historii różnie jest ţkreślane w hiţ storiografii. W I?olsce pa.raz pierwszy określił je w 1814 r. Walenty Sko= rachód Majewski, jako "umiejętność rożpoznawania i oceniania dyploma= tów" (chodżiło mu o dyplomatykę). Takie rozuţ:nieţie ńauk pomocniczych historu było prżeniesieniem na grunt polski poglądów Johanna Gristopha Gatterera. Owa zasada discernere vera et falśa była punktem wyjścia definicji nauk pomocniczych niemal. do naszych czasów. Już jednakůJo- achim Leiewel w r. 1822 mówiąc, że ich zadaniem jest poznanie (zrozu- mienie) źródła, zdawał się pojmować ich cele o wiele szerzej. Sam termin rtauki pomocnicze historii wprowadził dopiero 'jCheodor Sickel (1826,-1908), mimo iż teoretyczne rozważania nad nimi były w tym czasie już za- awansowane. W Polsce bodaj najwcześniej podjął próbę definicji Włady- sław Semkowicz (1933 r.), który rozróżnił już wówczas nauki pomocnicze w ścisłym tego słowa znaćzeniu, czyli te, które pozostają w'bezpośrednim związku z metódą badania historycznego, oraz posiłkujące, czyli te, które historykowi są niezbędne do rozumienia źródła. Przedmiotem nauk po- mocniczych wedle Władysława Semkowicza "są źródła pisane lub wyryte na rozmaitym materiale". Semkowicz uściślił swoje twierdzenie w 1951 r. wyjaśniając, iż "nauki posiłkujące, to śamoistne gałęzie nauk, z których metod i wyników badań korzysta historyk dla swych celów", zaś nauki pomncnicze historu, to te nauki, które "służą historykowi jako niezbędne przy odczytaniu, zrozumieniu, określeniu czasu i miejsca zdarzeń, tudzież przy krytycznej ocenie źxódła historycznego". W ostatecznym rozrachun- ku o przynależności danej nauki do jednej lub drugiej grupy ma decydo- wać wzgląd praktyczny, a mianowicie przydatność w warsztacie historyka. Zdaniem Aleksandra Gieysztora (1948 r.) nauki pomocnicze historii mają dwa oblicza: "jedno dawniejsze, wyznacza im miejsce w pierwszym etapie pracy historyka, przy zbieraniu, opisywaniu i systematyzacji źró- deł, pouczając zarazem o umiejętności wyczerpywania materiału histo- rycznego. Drugiego oblicza nabrały one z rozwojem specjalizacji historio- graficznej, przeradzając się każde z osobna w ziaukę humanistyczną z własnym określonym przedmiotem badań". Przedmiotem nauk, pomocni- czych jest obróbka źródła, w rozumieniu proponowanym już przez Lele- wela. Innymi słowy Aleksander Gieysztor zdaje się traktować wszystkie nauki posługujące się metodą historyczną do osiągnięcia własnych celów za nauki pomocnicze historii, ale tylko wówczas, gdy mogą one posłużyć historykowi do zrozumienia źródła. W jego pojęciu nauki, które Semko- wicz nazywa posiłkującymi, "dostarczają stosunkowo największej liczby zdań protokolarnych dla wszelkich uogólnień historycůznych, pełniąc tym samym nadal rolę pomocniczą". 1.1.3. Jak widać z powyższego przeglądu, wahania możma odnotować z wno w Qkreśleniu nauk pomocniczych, jak też ich przedmiotu i celów. Jes zjawisko obserwowane nie tylko w polskiej historiografii, która w tym zakresie jest wiernym odbiciem wahań historiografii w ogóle (ostatnio np. Robert Delort obok ńauk pomocniczych - sciences auxi- liairţs - ţvyróżnił nauki współţracujące - collaboratrices albo comple- rzlentaires - uzupełniającţc, oczywiście badania historyczne): Wątpliwości zdają się rodzić z dwóch powodów. Pierwszy to rozszerzanie badań histo- rycznych na coţaz to nowe zagadnienia i coraz nowe okresy chrónolo- giczne. Powoduje to konieczność włączania coraz to innych nauk do 8 warsztatu historycznego, co ma umożliwić zrozumienie źródeł: Dla przy- kładu - nie można zrozumieć przemian w rolnictwie vv wyniku meeha- nizacji pracy, jeśli nie dysponuje się podstawowym zasobem wiedzyţ w zakresie mechaniki. Zatem mechanika, a ściślej mówiąc jej historia, w stosunku do badań historycznych spełnia funkcje,posiłkujące. Czy jednak przez sam ten fakt staje się naukţ pomocniczą historii? Tym samym zasobem wiedzy musi przecież dysponować konstruktor nowo- czesnej maszyny. Dla ustalenia potencjału wojennego państwa z XV w. ważną rolę odgrywa poznanie stosunków dEmograficznych. Zatem histo- ryk posłuży się tymi samymi metodami (w ich istocie, niekoniecznie w szczegółach), którymi posługuje się planista opracowujący perspekty- wiczny plan zatrudnienia w najbliższych latach. Z drugiej strony obserwowany rozwój metodyki krytyki historycznej również zdaje się nie wpływać korzystnie na próby określenia czym są -nauki pomocnicze. Przytoczone bowiem definicje zdają się sugerować, iż nauki pomocnicze historii interesuje etap krytyki erudycyjnej (ze- wnętrznej), ale także etap krytyki wewnętrznej (hermeneutyka). Tutaj metodolog od razu zgłosi wątpliwość, czy istotnie w zakresie herme- neutyki nauki pomocnicze są w stanie rozwiązać wszystkie problemy; a nawet czy są w tym zakresie kompetentne (tak postąpił i, dodajmy od razu, słusznie - Jerzy Topolski). Dla metodologa nie będzie również wątpliwości, iż nauki pomocnicze powinny zaspokoić wszystkie lub nie- mal wszystkie potrzeby w zakresie heurystyki. , Tţa sytuacja sprawia, iż nie wszystkie tzw. nauki pomocnicze historii są w ścisłym tego słowa znaczeniu naukami. Będziemy tutaj mieli nie- jednokrotnie do czynienia tylko z metodami, rzadziej dla średniowiecza, częściej dla czasów nowożytnych i najnówszych: Tak np. zgłoszono wąt- pliwość czy genealogia jest nauką, czy tylko metodą (chodzi o genealogię ţv tradycyjnym ujęciu): Nie ma zaś wątpliwości, że statystyka historycz- na jest wyłącznie metodą badawczą a wynika to z jej natury. . 1.1.4. Pojęcie nauk pomocniczych historii charakteryzuje zatem pewna względność, zaś ogólnie można powiedzieć że dyscypliny te są związane z etapem heurezy historycznej. W konsekwencji ich pojmowanie będzie zależne od postępu różnych dziedzin nauki. Najogólniej bowiem nauki pomoţńicze mają za zadanie zbieranie, opracowywanie i systematyzowa- nie źródeł historycznych pewnego typu, zawsze jednak na etapie krytyki źródłowej. Tym samym rţaczelnym zţdaniem nauk pomocniczych historu pozostaje owo discernere vera et falsa, ustalanie waţtości inforniacyjnych źródeł pod względem ich formalnego chaxakteru i wiarygodności, a to vcţ celu dalszego pożytkowania ich w procesie badania historycznego,, gdzie źródło traktowane jest także jako fakt historyczny. Stąd tak wielka rola tendencji integrowania nauk pokrewnych historii, nauk bliskich są- śiedztwem, nauk umożliwiających badanie nie zawsze dostępnych dla poźnania hiśtorycznego marginesóţv iţ-styków, nie dająćy-ch się w pełńi spenetrować przy zastosowaniu kónwencjońalnych n:ietoći badawczychţ stosowanych przez historyka. Uświadomieńie sobie konieczziości ţintegracji nauk sąsiaduţących; a szczególnie- nauk historycżnych, w warsztaćie; historyka, jest ţważne i z innych powodów. W swym wielowiekowym pochodzie-historia, która obók filozofu jest jedną z najstarszych nauk ludzkości; zrodziła jakby prżez pąćzkówanie wiele nowych natżk. Dzisiaj zdążyły już one zapom= nieć ó pniu, z któregó wyrósły. Tak np. grafologiaţ ńiewątpliwie swymi korzeniami tkwi również w nauce o dawnym piśmiţ, o historii rozwoju, owţgo pisma, jedţym słowem w paleografii, chociaż wywodzi się z "cha- .rakterologii" XVIII i XIX w. Dzisiaj grafologia dorobiła sobie własną metrykę, sięgając swymi początkami starożytności, bo już wówczas bada- no autentyczność pisma. Należy jednak pamiętać, iż autentyczność pisma badała dopiero paleografia, od starożytności zaś badano autentyczność do- kumentu, m.in. przez obserwaeję pisma. Tymćzasem grafologia wypxaco- wała własne metody badawcze i rozwija je nadal. Wydaje się, iż czas upomnieć się o zwrot kapitału zakładowego, trzeba próbować akomodacji metod pozornie obcych warsztatowi historyka. Rzecz jasna nie drogą prób tworzenia nówej nauki historycznej, chociaż i to jest możliwe, aie przez próbę wykorzystania różnych nauk, jako w pewnym sensie naukţ posiłkujących. 1.1.5. Tradycyjnie za nauki pomocnicze historu zwykło się uważać paleografię, dyplomatykę, sfragistykę, chronologię, numizmatykę, heral- dykę i genealogię. W ostatnich latach z różnym powodzeniem do tego ze- stawu włącza się geografię historyczną, naukę o archiwach i prasozna- ţvstwo. Zestaw ten, przy coraz bardziej poszerzającej się specjalizacji ba- dań, nie zadowala w pełni historyka. Starożytnik upomni się o papirolo- ţ gię a odrzuci heraldykę, nowożytnik będzie szukał tutaj neografu, akto- znawstwa, kryptografii, lekceważąc niesłusznie dyplomatykę czy odrzu- cając paleografię. Mediewiście brakuje filologii średniowiecznej łaciny, bez trudu zaś zrezygnuţe z kryptografii. Najwięcej wątpliwości będzie miał specjalista historii najnowszej, który nic się nie dowie o badaniach nad nowoczesnymi środkami masowej informacji, jak: radio, telewizja, film, upomni śię o znaczek pocztowy, filumenistykę a przede wszystkim o wiadomości o utrwalaniu dźwięku (płyta gramofonowa, taśma magne- tofonowa). A gdzie zmieścić naukęůo narzędziaćh pracy i ich rozwoju. Apetyt historyka zatem rośnie niewspółmiernie do jego możliwości. Sta- ra się on wybiegać naprzód i zastanawia się nad nauką, która by uogól= niała wszystkie dyscypliny, które powinny zmieścić się w warsztacie hi- storycznym. Program studiów uniwersyteckich stara się w jakiś sposób zaspokoić potrzeby wszystkich i w -konsekwencji obstaje przy zestawie ńauk w pełni rozbudowanych, tradycyjnych, zostawiając inne nauki; głę- 10 bdkóţjesţcze tkwiţce= w całośeiowyżn ţ?varsztacie hiśtorycznym i dopiero ů uśiłujące się usażnodźiel`nić, właściwym spţcjaţizacţom. Kieruje się pro; gram' również wysokimi walorami dydaktycźnymi -nauk pnmoćńiczych, zwłaszcza histórii średniowiecznej. - l.r.6. Przedmiót nauk pomocniczych, w toku wielowiekowego rozwo- ju, w zasadzie nie uległ prźemianóm, choć pódlega ciągłemu rozszerzaniu się ich zakres. Zajmują śię ońe. ńajogólniej opracowywaniem i ; syśtehla- tyzacją, prowadzącą do śynteży wiedzy o źródłach historyćznych. Inny- mi słówy nauki pomocnicze mają za zadańie przeţe wsżystkirn umożli- . ţ wić stosoţianie reguł krytyki formalnej do określonych źródeł hżstbrycz- nych: Natomiast etap traktowania źródeł jako faktów historycznych na- leży do zadań źródłoznawstwa, które jako metoda badań historycznych; ni.erozdzielnie wiąże się z dyscyplinami pomocniczymi. Związek ten zda- = ţe się być nieódzowny, jeśli chcemy, aby nauki pomocnicze podołały za- daniom, któxe przed ńimi stoją. Jednym słowem nauki pómocniczeţ hi- . storii mają określić- stopień autentycznbści źródła (jest to etap krytyki erudycyjnej), oraz wartość inforniacyjną" która cechuje źródło (jest to- jeden z etapów krytyki wewnętrznej). Kaţda z dyscypliń pomocniczych zajmuje się pewnym typem źródeł: ţ Pţleografię interesuje dawţe pismo, dyplomatyka zajmuje się dokumen- - - te;m, mając obok discernere vera et falsa odpowiedzieć na szereg pytań . związanych z powstaniem źródeł pisanych, przekazując te źagadnieniţ . również nauce o archiwach. Sfragistyka to samo robi z pieczęcią, chrono- lu-gia uczy dawnych sposobów mierzenia czasu, tak jak geografia history- czna poucza o środówisku geograficznym, w którym niegdyś żył człowiek: Iieraldyka zajmuje się herbem, jako tym czynnikiem, który określał pew= ' ną pozycję społeczną człowieka,-zaś o jego. stosunku pokrewieństiţa ţ z innym człowiekiem informuje geriealogia. Numizmatykę interesuje " . moneta używana w przeszłości, prasoznawśtwo zaś bada sposoby maso- , wej i szybkiej informacji. W przeciwieństwie do nauk pomocniczych śxedniowiecznych, nauki nowożytnicze są raczej metodami pomocniczymi historii, przynajmţiej . tak zdaje się sugerować dotychczasowy stan badań, co nie oznacza, iż jest to sytuacja zadowalająca. Taki prżecież charakter mają próby zastoso- wania do badań historycznych osiągnięć w wysokim stopniu demografii; ţ ţeografii historycznej, ale także statystyki, prasoznawstwa a nawet cy- , bernetyki. .Wprowadzenie.zatem do zasobu nauk pomocniczych nauk no- ţ ţ wożytniczych zdaje się modyfikować ich przedţniot badań, .z oczywistą t korźyścią dla nauki historii. W konsekwencji rodzi się konieczność od- .dzielenia nauk pomocniczych, w warunkach polskich zajmujących się pewnymi typami źródeł występujących do końca XVIII w., od nauk po- . mocniczych w pełni nowożytnych, które niejednokrotnie ze względu na 11 systematykę wykładu będą sięgały co najmniej do końca XVI w. Oczy- wiście jeśt to problem jednak przyszłości, chociaż może już niedalekiej. W sumie nauki pomocnicze prezentują duży zasób vciiadomości, który pozwala na krytyczne wykorzystanie źródeł, obok możliwości własnej interpretacji tychże źródeł. Tu leży przyczyna, że obecnie dyscypliny ţte vţ sposób ewidentny rozszerzają znajomość zjawisk z zakresu kultury. Stąd też nauki pomocnicze dają gwarancję poszerzenia horyzońtów róż- ńorakiego spojrzenia na człowieka w przeszłości, co jest przecież troską każdego historyka. Dla niego samego niosą możliwość pogłębienia kultu- ry historycznej. 1.1.7. Sprawa systematyki nauk pomocniczych jest ściśle związana z poglądem na przedmiot i zadania tych nauk. Dopiero jednak ostatnie lata przyniosły w tym zakresie znaczne zmiany. Do tej pory bowiem obserwowany był raczej tradycyjny układ. Jesacze. w 1969 r. zastoso.wano go w czechosłowackim skrypcie nauk pomocniczych, a utrzymano także w kolejnym; trzecim wydaniu (1974 r.). Inaczej postąpił już w pierw- szym wydaniu siţveţo podręcznika z roku 1958 Ąhasver Brandt" który po- dzielił nauki pomocnicze na.te, które objaśniają współcz.ynniki procesu dziejowego (geografia historyczna, chronologia i genealogia) oraz te, któ- re objaśniają poszczególne typy źródeł (źródłoznawstwo - w sensie Quellenkunde, paleografia, dyplomatyka, heraldyka, sfragistyka i numi- zmatyka). Inny układ zaproponował w 1969 r. Robert Delort. Zajmuje się on najpierw źródłem i jego typami oraz naukami uxnożliwiającymi zrozumierue źródeł (np. metrologia, dyploxnatyka). Drugą grupę nauk stanowią nauki objaśniające wspóţczynniki proćesu historycznego, ale traktowane jako źródła (chroriologia, geografia historycżna z kartografią i toponomastyką). Ostatnią grupę stanowią nauki służące do poznania człowieka i społeczeństwa (onomastyka z genealogią, heraldyka ze sfra- gistyką i numizmatyka). Propożycja Delorta jest zatem modyfikacją sy- stematyki zaprezentowanej w 1961 r. przez redakeję zbiorowej praćy pt. L'hżstożre et ses ţnethodes. Z pewnymi modyfikacjami systematykę Ahasvera Brandta zapropo- nowała w 1969 r.ţBrygida Kurbis, a rozwinęła ją w oryginalny sposób w 1962 r. Systematyka ta wynika w sposób integralny z nowego widze- ńia nauk pomocniczych historu. Stąd też wychodzi od pojęcia źródeł historycznych, natomiast tradycyjne nauki pomocnicze grupuje w pięć zespołów. Pierwszy stanowią nauki zajmujące się źródłami objaśniający- mi współczynniki procesu historycznego (genealogia, demografia history- czna, socjografia, geografia historyczna i chronologia). Drugą grupę sta- nowią nauki zajmujące się źródłami objaśniającymi wytwory pisma (pa- leografia, kódykologia,ţ dyplomatyka w powiązaniu z archiwistyką). Trze- cią grupę stanowią nauki zajmujące się źródłami objaśniającymi język i kulturę literacką (metody językoznawgze i historyczno-literackie, filo- logia łacińska i filologie narodowe). Czwartą grupę stanowią nauki zaj- 12 ţ mujące śię źródłami objaśniającymi tzw. zabytki materialne (metody ba- dań dawnych technik, ikonografia, kostiumologia). Ostatnią grupę nańk pomocniczych stanowią te, które zajmują się źródłami objaśniającymi ţ przedmioty i wizerunki symboliczne ţtzw. archeologia prawnicza, heral= dyka, numizmatyka, sfragistyka. Jak widać propozycja takiej systema- tyki jest niemal całkowitym odejţciem od założeń wypracowanych zwła- - śzcza w kręgu szkoły historyczno-prawnej, która upatrująe w źródle ty- tuły prawne, z tego punktu widzenia systematyzowała dyscypliny po- mocnicze (źródło jest spisane, więc paleografia, źródło spisane to przede wszystkim dolţument, zatem dyplomatyka, dokument musi być uwierzy= telniony, zatem sfragistyka itd.). Najbardziej rzucającą się w oczy korzy- . ścią nowej systematyki jest możliwość wprowadzenia w krąg zaintereso- wań nauk pomocniczych źródeł historiograficznych oraz tzw. material- nych, których rola w warsztacie historycznym nie tylko mediewisty sta- , ů ů le wzrasta, a także stwarza możliwości melioracji metodologicznych. . Nie lekceważąc konsekwencji metodologicznych systematyki nauk po- : mocniczych, musimy uwzględniać i praktyczny punkt widzenia, ze wzglę- du na potrzeby dydaktyczne, którym również kieruje się w określonym stopniu program studiów. Uwzględniając te ţunkty widzenia, przecież wzajemnie się ţie wy- łączające i przyjmujące za punkt wyjścia dla systematyki źródło history-ţ czne, musimy jednak w wykładzie uwzględnić niektóre potrzeby prakty- , czne. Zważywszy, że zagadnieniem pojęcia źródła i jego klasyfikacją zaj- muje się odrębny przedmiot, przewidziany planem studiów historycz- nyţh, do spraw tych nie będziemy wracać. Wyłączamy także.demo- grafię historyczną wraz ze statystyką historyczną, jako że i te przedmio- ty plan studiów" traktuje odrębnie. Natomiast zgodnie z programem stu- , diów, uźnając zasadność takiego miejsca, po genealogii wprowadzamy . . metrologię, traktując ją jako tę dyscyplinę, która pozwala określić miej- sce człowieka w prześtrzeni i czaśie. Wbrew programowi i propozycjom w zakresie systematyki, wykład o edytorstwie umieszczamy na samym ţ końcu, jako zamknięcie. Wychodzimy bowiem z założenia, że edycţa źró- dła liistorycznego jest końcowym etapem wszelkich zabiegów naukowych, wykonywanych wokół źródła. Taki punkt widzenia ma określoną słabość dydaktyczną. Mianowicie śtudent w praktyce z edycją źródła stykał się będzi_e wćżeśniej, niż ze źródłem oryginalnym. Nie można także zapom- ţ nieć, że zagadnienia edycji źródeł wiążą się ściśle ze sprawą pojęcia źró- dła i jego klasyfikacji.: Ale też tutaj widzimy uzasadnienie decyzji prze- ţ sunięcia tych problemów na koniec wykładu, skoro nie znalazło się w nim miejsce ţna wspomniane wyżej zagadnienia. . Wydaje się, że zastosowana systematyka w dużym stopniu zaspokaja konsekwencje metodologiczne, a jednocześnie w sposób systematycżny fQrmuje wiedzę studeńta, którą powinien w wyniku studium posiąść. -- 13 1 r2. ţródłoznawstwo 1:2.1. W óstatnich dwóch dziesięcioleciach rozwinęła się interesująca .w lllCţ,V 111l.OVuţ, ţi "J ţţJ rţţţţJ ţJ -ţ krystaliauje się metoda zwana źródłoznawstwem. Jednakże.pojmowanie ţej nie jeśt uporządkowane. jakţdotąd i zarysowuje się w tym względżie kilka podśtawowych kierunków. .Źródłożnawstwo (ros. istoczţikowiedienije, .niem. Quellenkun,de ma nieco żnne znacżenie) jest bodaţ najrnłodszą dziedziną badań historycz- nych, która chce określić swój przedmiţt i zakres, niewiele jak dotąd troszcząc się o sprecyzowanie właściwych metod' badawczych. Jedţym słowern ţródłoznawstwo dopiero dąży do określenia się jako odrębna nau= ka historyczna, chociaż zdţje się być racţej nową metódą w zakresie kry-- ůtyki i analiży historycznej. Potrzeba stţiorzenia takiej dyscypliny jest ćo- xaz wyraźniej odczuwana wśród historyków, zarówno mediewistów, jak zwłaszcza zajmujących się - historią nowożytną; i współczesną. Płynie ona z kon2eczności zintegrowania metodtţwłţściwych poszcţególnym naukom pomocniczym, a zmierzających do pełnej operacji krytycznej w stosunku do źró_ dła. historycznego, przede wszystkim z potrzeby pełniejszego, bar- dżiej dynamţczţego i historycznego rozuţnienia ţ źródła. Stąd propozycje stworzenia dyscyplinţ, którą można by określić dość adekwatnym terţni= nem niemieckim historische Grunţ2vissensśhţften. Równocześnie jeţt to- wyrażţ kryzyśu, kltóry przeżyvtţały nie tak dawno nauki. pozţocziicze, trak- towane wyłączńie jako riauki posiłkujące badania- historyczne. Zarazem obserwuje śię jedriak pószukiwańia i wyraźny rożwój dyscyplin pomoc- niczych jako naiik hiśtorycznych w, pełnym tego śłówa ţznaczeniu, z wła- śnym warsţtatem riaukowym, często już,riiekomunikatywnym dla war sżtatu históryka sensu śtricto (np. nurnizmatyka, a jesżcze barciźiej usa- modżielniona już archeológia, czy historia sztuki, orazţz odmieńnych po- wodów ńţuka o archiwach). Ńajwćześniej zabiegi tegó ródzaju podjęli hiśtorycy radzieccy i oni też. ţajpełniej opracowali problematykę źródłożnawstwa. Nie unikńęli prży tym wyrażnej przesady, ze szkodą dla pełnegó roźwoju tradycyjnycli ţauk pomocniczych, a także i dla warśztatu hiśtórycznego w ogóle. Po- dejmowane śą rów-nież ţ pewne próby w tym zakreśie i u nas, jak ţdotąd niemal wyłącznie przez mediewisţów. Nie chroni to przed pewnym chao= sem i nieporozumieniami, tym bardziej że bez pódjęcia pogłębi0ńych teo- retycznych rozważań próbuje się stosować pojęcie źródłożnawstwa w praktyce badawcżej; :prţy czym obserwuje się pewnego rodzaju uleganie modzie. Dlatego np. studia; które nie.ţvątpliwie wchodzą w zakres arcţi- ;wistyki lub archiwoznawstwa, bó dotyezą zagadnień gromadzenia i udo- stępniania.źródeł prţez zrozumienie ich powstawania i funkcjonowania, określa się mianem studiów źródłoznawczych. - ţ 'ţ 1.2:2. Chcąc ustalić pewne pojęcia należy wyjść od tego, co już-została zrobione. W dotychczasowej dyskusji, nader skromnej, proponuje siůę dwa pţnkty:widżenia źródł-oznawstwa, oparte na wstępţym etapie badamia , iega na uzyskaniu ţzriezbędnych wiadomości o aanym żróaţe ţua zespoie źródeł. Zauważmy jednak od razu, że do takiego zabiegu jest zobowią- zany każdy hisboryk podejmujący pracę naukową, co więcej nie -może ich wykonać za=niego nikt inny. Zarówno bowżem różnorodţe typy źródeł hi- stórycznych, jak też wszystkie aspekty analizy źródła należą do przed- ţ mifltu samej historii. ţW tym też sensie źródłoznawstwo jest integralną częţcią hiśtorii, a nie moţe śobie rościć prawa do nawet najszerzej rozu- znianego pojęcia nauki pomoţniczej. W konsekwencji bowiem albo bada- . nia źródłoznawcze byłyby ahistoryczne; albo badanůia historyczne byłyby prowadzone bez dostatećznej znajomości poclstawy źródł-owej. Jedno zaś. ż drugie jest nie dó p:rzyjęcia. 1.2.2.2. Swoisty rodzaţ specţalizacţi historyczneţ, związaţy z ana- lizą szczegółowych problemów, jakie naśuwa zespół źródeł zazwycaaj Qkreślonej epoki. -Z tego punktu widzenia jako przedmiot badań źr,ódło- ů. znawczych.wśkazuje się dwa cele: . .a) Użyskaţ:ie wiadomościţkonieczmych dla przeprowadz.enia poprawnej i wyczerpującej krytyki źródłaů, zarówno zewnętrznej; jak i wewnętrznej, ţ a zatem wsżystk:e czyńności ůwykonywane na etapie heurezy. . : b).Klasyfikacja spuścizny źródłowej określoţego regionu geograficzno- ţ,-hiśtorycz.nego powstałej w pewnym okresie historycznym, wraz z usta- , leniem ůjej wpływu na dalszy rozwój procesu historycznego. -ţWydaje się, że tylko ten drugi punkt widzenia źródłoznawśtwa należy brać pod uwagę: Z jednej bowiern strany zdaje się on właściwie zakre- ţ ślać cele źródłoznawstwa. z drugiej zaś stwarza możliw:ości określenia : w ţrzyszłości przez źródłoznawstwo własnego prżedmiotu badań i ţoz- . winięcia rnetod badawczych. , ' : 1.2.3. W dyskusji z ostatnieh lat rnożna zaobserwować charaktery- styczną próbę określenia miejsca źródłoznawstwa w stosunku do nauk pomoćnicżych h:istórţ. Tak jak w poprzednim etapie dyskusji i teraz za- gadnienie to ańimuje przede wszystkim hiśtoriografię radziecką. Najogól- niej rzecz ujmując, ţarysowane zostały cztery nowe propozycje określe- nia źródłoznawţtwa, przy czym z poprzedńich dyskusji*bierze się pod ů. ů uwagę jako piątą możliwość tylkoů owo potraktowanie żródłoznawstwa ja- ţoţ swţistej specjalizacji. historyczneţ, mówiąc wręcz o niej jako o jednej ů : z: mauk h:istorycznych. _ Qwe cztery nţwe propozycje charakteryzują się tyrţ, ţże ieh przed- miotem zainteresowania jest jedynie,forzţa źródłaznawstwa, : a nie roz-- waţ< śię zagadnienia jego przedmiotu. Pierwśza to próba, pótraktowania ů źrqdłożnawstwa jako swois.tej nadbudowy. nauk pożţocniczych, wiążąůcej ta je i czerpiącej z nich to wszystko; co jest ńieodzowne dla krytycznego rozpoznaţia wartości źródła: W ten sposób radziećcy history.cy chcą za- ch-ować autonomię nauk pomocniczych, dążąc równţcześnie do wyodręb- nienia w osobną dyscyplinę postępowania badawczego nia etapie krytyki erudyeyjnej. Pewną konsekwencją takiego widzenia problemu jest druga propazy- cja, która źródłoznawstwo traktuje jako odrębną naukę pomóćniczą hi- storu, równorzędną w stosunku do już istniejąćych dyscyplin. Koncepcja taka krţje w sobie szereg trudności. Taki punkt widzenia źródłożnaw- stwa, przynajmniej dotychczas, najpełniej opracowanó w zakreśie me- diewistyki. Jedynie historiografia radziecka pośzerzyła ten rodzaj proble- matyki, nie zawsze szţzęśliwie, także na okresy nowsze, a próbowamůo rozszerzyć ją i na historiografię (tutaj szeroko rozumianą) europejską. Opracowywane na wzór badań niemieekich przeglądy źródeł wraz z en- cyklopedią pţdstaw4wych o nich wiadomości, nie spełniają w zasadzie celów stawianych przed źródłaznawstwem i aczkolwiek mogą być w dal- szych badamiach niezwykle pomocne, nie mogą stanowić padstawy do ujęć syntetycznych. W praktyce badawczej nasuwać się będą również problemy, na ile ma- leży przejmować z takich nauk, jak np. dyplomatyka czy archiwistyka im właściwe metody i wyniki, zwłaszcza w zakresie krytyki źródła, zaś z histarii w zakresie klasyfikacji spuścizny źródłowej. Pewnym wzůorem może tutaj być mało u nas znana nauka pomocnisza historii - hagiogra- fia, czyli nauka zajmująca się badaniem specyficzmych źródeł biografi- s~yki (vita sanctoruţn.) oraz ich funkcjţmi społecznymi. Nauka ta upra- wiana bodaj raajwcześniej spośród nauk pomocniczych historiůi, doskonale wypracowała ţarówno swój zakres badań, jak i metody, jej też przykład może tutaj działać zachęcająco. Ale też on nakazuje pewną ţostrażnośe zwła.szcza w realizacji pierwszego z celów źródłoznawstwa, mia.nowicie uzyskania wiadţmości koniecznyţh do przeprowadzeţnia pełnej i wyczer- pującej krytyki źródła. Z jednej bowiem strony eel ten narusza autono- mię już wypracowamych nauk pomocniezych, których praktyczna zna- jomość jest konieczna dla każdego hiśeoryka, dostarczając elementęw dla krytyki zewnętrznej źróţła, z drugiej zaś strony postulowana tam zna- jţmość realiów historycznych jest nieodzowną częścią składową war- sztatu historycznego, gdyż uria dostarcza elememtów dla krytyki we- wnętrznej źródţa. Trzecia propozycja określenia źródłoznawstwa i jego stosunku do nauk pom.ocniczych, ta próba potraktowania gn jako głównej nauki pomoc- niczej, razumianej jakůo teoria i metodyka krytyki źródła. W tym ujęc:iu, prezentowanym także w ujęciu podręcznikowym przez Wiaezesława Ilji- ćza Strelskiego, metody wypracowane przez tradycyjne 'nauki pomocnicze historii sprowadzone są właściwie do służebnych funkcji w stosunku dţ źródłoznawstwa, dostarczająţ mu gotowych schematów postęţnwania ba- 16 w:; ţSiwczego, najczęściej w postati szeregu zdań protokolarnych, stosţwa- s ńych bez względu na indywidualny charakter źródła. Łatwo się domy- ţţ: ţłeć, że ta rola służebńa nie może wyjść na dobre ani źródłoznawstwu; ţ ani naukom pamocniczym historii, w wyńiku zubożenia przedmiotu ba- dań. W takim układzie grozi też niebezpieezeństwo, że źródło będze trak- = towaţe wyłącznie jako fakt historyczny, żapominając o jego warstwie, stanowůiącej fakt źródłowy. Czwarta propozycja traktuje źródłoznawstwo - ţ jako samodzielną dyscyplinę hisboryczną, której przedmiotem badań jest rozpoznanie autentyczności informacji za-wartej w źródle i konstruowanie- teoretycznych prawideł pţstępowania w tym względzie. Jest to, jak się wydaje najmniej uzasadniona koncepcja, a to co najmniej z dwóch po- wodów. Po pierwsze tak rozumiańe źródłoznawstwo zrywa swe natural- ne związki z naukami pomocnićţymi, a po drugie sztucznie wydziela , określony wycinek tego, co stanowi przedmiot metodologii histţrii. Stąd ţ też ta koncepcja, sformułowana w 1969 r. przez Sigurta Ottonowicza, Szmidta, spotkała się bodaj z najostrzejszymi sprzeciwami historiografu radzieckiej. Piąta, ostatnia, koncepcja traktuţe źródłoznawstwo jako sumę nauk, czyli samodżielny zespół dyscyplin naukowych, służących do rozumienia źródła historycznego. Wydajţ się, że koncepcja ta jest uwikłana w pozy- tywistyczne jeszcze spory o pojęeie nauki, w tym nauki historyczne.j, a także tych dyskusji, które kazały wyróżniać nauki pomocnicze i nauki pasiłkujące. Stąd też wydaje sżę, że ma ona najmniejsze perspektywy rozwojowe. ţ Jakkolwiek potoczy się dalsza dyskusja nad problemami źródłoznaw- stwa, a także rozwój szczegółovţvych nauk pomoćniczych, zawsze będzie on. zależał od właśćiwego każdej z nich typu źródeł, a historyk, ehcąc właściwie prowadzić badania będzie musiał utrzymywać ţ nimi żywy kontakt. Przykładów tego rodzaju dostarcza ţrcheologia, statystyka histo- ţyţzna czy ţemografia, bez których nie mogą obywać się :nie tylko me- diewiśta, ale i hiţtoryk mowożytności czy specjalista.historii współczes- . nej. Co więcej, wśzystko wskazuje, że konieczność utrzymania takich końtaków będzie coraz większa. . 1.2.4. Dlatego też wydaje się, że źródłoznawstwo powmno się zająć ů przede wszystkim klasyfikacją spuścizny źródłowej badanego regionu geografićznego w pewnym okresie historyc2nym, szukając głównie wa- 'runków powśtawania określonych t,ypów źródeł oraz ich oddziaływania na dalszy rozwój procesu historycznego. iStąd nie obojętne będzie dla źró- dłoznawstwa badanie gatunków.i rorlzajów źródeł, nie lekceważąc jednak wyţńików, które daje krytyka ţwych źródeł. Tym samym istnieją dogţd- he. możliwości wyprţcowania właściwych metod badawczych, ţ których w tej ehwili trudno jeszcze mówić. Niemńiej wiadomo już, że me badań źródłoznawczych musi b:yć ţdwróceniem metodyki wła' ţ każdego bad.an-ia historycznego. Będ2i.e ůona wiem prţwad ţ` oţ ,Z - Nauhi Domocnicze historll ţlţt.,!\ źródła :do faktu historycznego, ale właśnie od faktu hiśtorycznego do źró- dła, aby można było wyjaśnić jego genezę, funkcjonowanie i rţlę jaką odegrało w kształtowaniu procesu historycznego, aţ także właściwie za- klasyfikować. Przez flwą klasyfikację spuścizny źródłówej roźumieć będziemy anali- zę źródła pod względern formy i zawartości hţ:storycznej treści, jego kóm- ţozycji; genezy, powiązań z rzeczywistością históryćzną, w której wyra- stało. Przy tak rozţzmianej analizie źródło traktować będziemy nie tylko jako pozostałnść po działalności ćzłowieka, będącej wyrazem jego zamie- rzeń,ţlecz także jako wierny rejestr i cdzwierciedlenie zespołu okolicz- ności historycznych, które wpłynęły na powstanie źródła i zadecydůowały o jegůo formie jako środku ekspresji, a także jakre okţliczności towarzy- szyły jego żywotowi aż do czasu, gdy dotarło do rąk badającego je histo- ryka. Stąd też w badaniach źródłoznawćzych nie można lekseważyć badań historyczno-literackich, ale też nie móżna jedynie na nich poprzestawać, Tylko przy takim růozumieniu założeń źródłoznawstwa źródło będzie trak- towane inaczej. niż przez historię w ścisłym tego słowa znaczeniu, niż traktuje go w ţwym warsztacie badawczym każdy historyk. Tym samym stwórzona będzie perspektywa rozwoju źródłoznawstwa źgodnie ź nowţ= szesnym pojmowaniem :nauk pţmocniczych histarii. 1.3. Podstawowe wiadomości z dziejów nauk pomocniczţch hisforii 1.3.1. Nauki pomocnicze historii wyrastały z potrzeby krytycmego rozpoznawa- nia źrbdeł. Tego rodzaju zabiegi były wykonywane już na długo przed właściwymi narodzinami interesujących nas dyscyplin. Sprowadzały się jednak przede wszyst- kim do ustalania kanonicmego tekstu, czyli takiego, ktbry w przekonaniu uczornych odpowiadał tekstowi oryginału i zyskiwał stąd oficjalną aprobatę. Zabiegi takie znane były już szkole aleksandryjskiej. Nieobce były także średniowieczu, a kon- centrowały się przede wszystkim wokbł tekstu Biblii i uznanych autorytetbwuczo- ności, a także prawniczych, zwłaszcza ad czaebw odródzeruia rprawa rzymskżega (XI1 w.). Polemiki doktrynalne XVI w., sprowadzające się przede wszystkim do proble- mów egzegezy owych teSţstów, biblijnych i antycznych, spowadowały rozwój ibaţań filologicznych, ale także historycznych, zwłaszcza w zakresie porządkowania wiedzy :sceţtycyzm w odnieśieniu ţo wartości inforznacji zawartyćh w źródle. 7ţnuiany w ţorganizacji ţościelnej sţowoţowane Refţrmacją, utwiţrdzońe pokajem weśtfalski:m Ą1648 r.), zapoczątkowały krytyczne dochodzenie genezy stanbwů prawnych, dowo- dzonych dokumentami, co sprowokowałó sławne bella diplomatica. Tak więc u podłoża narodzin nauk pomocniczych legły: krytyczńa egzegeza tekstów, krytyczna filozofia wczesnego Oświecenia oraz praktyczne wyniki bella diplomatica. ţ 1.3.2. Pierwsze reguły krytyki dokumentów dał w 1672 r. Herman Conring, uczony holenderski, a było to naukowe podsumowanie obserwacji poezynionycli tţ tóku sporu władz miejśki-ch z klasztorem w Lindau. Jedńak za ojca nauk po- moćńiczych hiśtorii jest uważany benedyktyn francuski 'Jean Mabillon, ktbry vţ 1681 r. wydał swe mezwykle cenne dzfeło De re diplotnatlca ltbri ţea:. Działal- ; ţllabillona wyrosła na gruńcie doświadczeń, uzyskiwanyeh przez kongregację ţyisską benedyktynbw, zmierzających do nowoczesnego w ówczesnych pojęciach ţcţ;ţaţ ţziejbw sw-ego zakanu, a ţatem całzgo fiościoła ţka'tólicikiego. Śţtąţ rva ţq lVZabiilona złożyły się nie tylko jego doświadczenia, ale przede wszystkim ţn;a jego konfratrbw. Mabillona interesowały przede wszystkim walory do- t tu, zwłaszćza śn'edni-owiecznego, jaţo źrddła hiśtorycmego. ţ 2>owoţu bowiem ţrstw, a tym argumentem szermowali przeciwnicy maurynów - jezuici, na- ţo daE wiarę tylko tym dokumentom, ktbre w pełni na wiarę zasługiwały. ţi tak pómyślanym zabiegom, Mabillon położył podwaliny pod paleografię, lţmatykę i sfragistykę, zaś ogólnie pod nowoczesną historię naukową. Dopiero ţţ pod komec XVIII w. wyniki jegoţzostały rozpowszećţnione na uriiwersy- ţch, zwłaszcza przez Johanna Chţistopha Gatterera i Carla Gottloba Schţne- ţ ţ, profesorów w Getyndze. Kładli oni podwaliny pod obowiązujące do dżiś ady krytyki źrbdeł ů(ţuellenkritik). Rbwnolegle do jej rozwoju zaezął się proces woju nauk pomocniczych, wzbogacanych o coraz to nqwe- dyscypliny. Już ţoku 1819 rozpoczęto w oparciu o wyniki tych badań prace wydawnicze wokół ţumenta Gţrţrcan.iae h,istor%ća, kontynuowane do dziś. W roku 1821 powstała ile des Chartes w Paryżu, a w 1854 r. Institut fur ţsterreichische Geschichts- gćtiung i w roku 1884 papieska Ponteficia Scuola di Paleografia, Diplomatica ţrchiţistica. Mimo to zdecydqwanie zaważyły na rozwoju nauk pomocniczych torii katedry uniwersyteckie, dzięki swym wybitnym profesorom iTheodor Si- ţ, VPilhelm Wattenbach, Harry Breslau i in.), nadając ton badan9om w zakresie. zk pomocniczych niemal do dnia dzisiejszego. ţ RBwnocześnie dokonywały się istotne przemiany w metodologii historii, maj- tţce szczególny wyraż w kierunkach uprawiania krytyki źrbdeł. Tak więc w krę- Cţeorga Waitza wypracowane zóstały zasady krytyki zewnętrznej i wewnętrmej, ţtyki tekstu ż ţoclsodzenia. Analogiczny ţostęp o'bserwuje się w zakresie tprowa- ţnia analizy historycznej. Nie pozostawało ůto bez wpływu na rozwój nauk po- ţniczych. Jednakże rozbudowa zasad krytyki i analizy w połączeniu z rozwija- :gm się gţnetyzmţm, a później hisboryzmţ'n, ţpR'owadziła důo traktawania źró.dła oderwaniu od podłoża historycznego, a podporżądkowywaniu go jedynie regułom (icrxiego wnioskowania. Konsekwencją było traktowanie poszczegblnych dyScyplin inocndcżych jako oţrębnych n.auţ his'tozycmych. Dapieno badania Thţoţora Si= ela nad kancelariami i Juliusa Fickera, który kancelarie związał z określonymi :tytucjami ustrojowymi, w połączeniu z rozwojem takich dyscyplin, jak Aţistoria awa, historia gospodarcza, kultury, pozwoliły dostrzec wielowarstwowość trbdła Btorycznego. Spowodowało to restytucję dla. poznania historycznego szeregu źrb- ţ dawniej odrzucanych, zaś dyscypliny pomocnicze same zaczęły groxnadzićfakty śtorycżne, umożliwiające rozpomanie procesu ůhistorycznego,ţ szczegblnie w za- aauszym Tozwvţu naus ţwţţwţţţţţţ,.ţ.. ţ. "........, ţ--- bcytycme przygotowanie źródła do interpretacji historycmej, a więc formalny ; lGierunek rozwoju nauk pomocniczych. 8 drugiej strony kryzys różnych metod hi- ţţoryeznych nakazuje szukać nowych dróg rozwoju badań. Nie bez wpływu ţa ów _ ůhryays nauk pomocniczych pozostaje postępująca specjalizacja poszczegblnyeh nauk, źtóra zmusza do szukania ógólnych metod, przydatnych dla wszystkich historykbw. ů lViińio to przerţ naukami pomocniczymi historii nadal stawia się jako naczelny cel ; zadţnie umóżliwienia prowadzenia hrytyki formalnej, czyli sprawdzanie czy źródło jes't tym, za co się podaje. Zatem wymaga się od nich raczej stwierdzenia auten- tyczności niź wiarygodnĄści. ţPydaje się, że tutaj tkwţ uzasadnienie potrzeby upra- , ţ nauk pomocniczyćh, a cQ najważniejśze, nic nie może w tym zakresie dy- 19 scyplin tych zastąpić. Tutaj też tkwi przyczyńa, że nauki pomocnicze obecnie wy- chodzą z etapu kryzysowego, stająć się znów motorem rozwoju badań historycz- nych. Co prawda w gwałtowny nieraz sposób rozrasta się liczba dyscyplin nowych, zaś nadal obserwuje się zastój zainteresowań dyscyplinami mającymi już odległą metrykę. Zjawisko. to jednak nie powinno niepokoiE. Dowodzi bowiem; że nauki po- mocnicze modyfikują przedmiot swych badań zgodnie z narastającymi potrzebami wynikającymi z rózbudowujących się stale zainteresowań przeszłością i coraz obfitszym kwestionariuszeţ'n pytań. Można jednak wątpiE, czy ktbrakolwiek ż upra- wianych dzisiaj dyscyplin pomocniczych, jak to chcą niektbrzy, straci na żnaczeniu. Można bowiem obserwowaE inne zjawisko w zakresie nauk pomocniczych, miano- wicie coraz ćzęstsze rozszerzanie tradycyjnego przedmiotu ich badań. Nie jest to próba ożywienia starzejących się zainteresowań nauk pomocniczych; ale świadec- two, że zaczynają one nadążać zarówno za postępem metodologicznym, jak i roz- wijającymi się badaniami historycznymi w ogble. 1.3.3. Mimo że w Polsce już od XVII w. żaczgto publikować dokumenty śred- niowieczne, zainteresowanie naukami pomocniczymi historii pojawia się dopiero w pierwszym dwudziestoleciu XIX w. Jak już wśpomnieliśmy, po raz pierwszy w ţ 1814 r. zreierował, a w roku 1817 wydrukował skromne streszczenie podręcz- ników niemieckich, uzupełnione uwagami dotyczącymi historii Polski, Walenty Skorochód Majewski, warszawski archiwista. Podwaliny pod polskie nauki pomoc- nicze położył dopiero Joachim Lelewel; pozostający pod urokiem osiągnięć Johanna Christopha Gatterera. Jak wiadomoţ w połowie XIX w. rozpóczął się wielki ruch koło publikowania źrbdeł polskich. Stało się to okazją do ożywienia zainteresowań naukami pomocniczymi i podnietą dla badań, zwłaszcza w dziedzinie paleografii i dyplomatyki. Pierwsza katedra nauk pomocniczych powstała w Krakowie a objął ją Sůtanisław Krży!żanow.ski. Badaez ten potraţił.przyswoiE nowe ţrądy i osiągnię- cia v,i tej dzieţain:ie nauce ţols'kiej. Nie wszystkie jednak nauki pomocnicze rozwijały się w Polsce równomiernie i rbwnocześnie; aczkolwiek wszystkie w jakimś stopniu były reprezentowane. Tutaj też zdaje się leżeE przyczyna pewnego opbźnienia w rozwoju polskich nauk po- mocniczych historii w stosunku do. nauki europ'ejskiej. Największe osiągnięcia mają niewątpliwie paleografia (wydane przez Stanisława Krzyżanowskiego Monuţneţta Polonaae palaeographica ţą jednym z lţpszych wydaţrnictw na ska:lę światową, a jego tablice paleograficzne z powodzeniem od roku 1910 kształcą całe pokolenia mediewistbw) i dyplomatyka. Najmniejsze zainteresowanie budziły nauka o archi- wach i prasoznawstwo. Stąd już w pierwszym trzydziestoleciu XX w. Tadeusz Manteuffel i Andrzej Zand zgłaszali postulaty; uwzględniające potrzebę rozwijania badań nad źródłami XIX i XX w. Do tych właśnie założeń w sześEdziesiątych łatach nawiązał szczególnie Ireneusz Ihnatowicz, konkretyzując szereg dalszych po- trzeb badawczych. Pierwsze lata po II wojnie światowej przyniosły znaczne ożywienie badań także w zakresie wczţśniejszych okresów. Już w 1935 r. Władysław Semkowicz przedstawił pierwszy polski zarys nauk pomocniczych, który został wznowiony w 1945 r. Rozumiał on jednak,zadania nauk pomocniczych w tradycyjnym, jeszcze pozytywistycznym, znaczeniu, ehociaż nawiązując do badań Stanisława Krzyżanow- skiego, potrafił własne badania i badania skupionego wokół siebie zespołu histo- rykbw postawić na bardzo wysokim poziomie erudycyjnym. Jednak ;dopiero ukaza- nie się w 1948 r. nowej propozycji syntetycznej, tym razem pibra Aleksandra Gieţ- sztora, zapoczątkowało istotne przemiany w metodologii nauk pomocniczych historii w Po,lsce. A. Gieysztor nie tyţlkoţQ>otţrafił Q>rzystosować wyniki badań euroţejskich dn potrzeb polskich, ale także w nowy śposbb sformułował potrżeby w zakresie ba9ań nad poiśkimi źródłami. Co prawda na przełomie lat czterdziestţch i pięţ: ţ: 5 esiątych ţauki pomocnicze historii zostały uzţane przez pseudomarksistówskich :ţ: dogmatyków za niepotrżebne, lub wręcz szkodliwe, co doprowadziło nawet ţo usu- ţ,ţiţcia ich z programów studiów uniwersyteckich i likwidacji odpowiednich pla- cówek badawczych, ale i ten kryzys okazał się pożyteczny. Mianowicie skłoniło to ; ţolskich historyków do bacznego obserwowania w tej mierze historiografii ra- d .ţeckiej. Ta zaś, przeżywając wówczas analogiczny kryzys, zwróciła szczególniejszą tţ. uwagę na rozbudowę nietod źródłoznawczych, uważając niekiedy, że potrafią one % ţţ ţgtąpiE nauki pomocnicze historii. Sytuacja ta jedynie wzbogaciła problematykę ţ ţak pomocniczych. Chociaż nowe tendenćje pbjawiające się w europejskich badaniach z zakresu ,ţ ţ ţguk pomocniczych, podobnie jak i istniejący tam ich kryzys, w Polśce stosunkowo ; ;'ţ.ţ mało skupiały uwagę, to jednak już w drugiej połowie lat pięćdziesiątych rozpoczę- to z inicjatywy Tadeusza Manteuffla prace nad serią podręczników z nauk pomoc- 11lczych. R,ównţocze'śnie zaczę'to wyrlawać z ż'nicjatywy Alţksandra Gieysztora d Ge- ",4 rarda Labudy czasopismo tym naukom poświęcone - Studaa Źródtozn.aţwcze. Roz- - ţrijają się także na nowo badania szcżegółowe, aczkolwiek pojawiły się tutaj nowe ţ";5 .trudności. Zwłaszcza coraz dotkliwiej odczuwane są niedostatki w badaniach nad , r ;ţaukami pomocniczymi dla źródeł powstałych w XIX i XX w. To spowodowało 3 konkretne poczynania, mające zaradziE istniejącym potrzebom. Szczególną rolę od- ţ grywają w tej mierze spotkania historykbw zajmujących śię naukami pomocniczy= ţi, organizowane z okazji Powszeehnych Zjazdów Historykbw Polskich, a także ţ ţpotkania specjaliśtyczne, ţrganizowane corocznie od 1972 r. Wydaje się, że można ţ ' ţ ' twierdzić, iż ostatnie dziesięćiolecie przyniosło zasadniczy zwrot w rozwoju pol- ţ ţ" ţ: 8hich nauk pomocniczych historii. Nadążają one też za światowym rozwojem tych sc lin a niekiedy nawet zdają się je wyprzedzaE. orique ', . 1.3.4. Przy Comite International des Sciences Hist s (CISH), który jedno- cţy naroţawe towarzysitwa hiśtaryćzne (prezesem Komitetu jeśt ţrof. dr halb.ţ Aleksander Gieyśźtor, zaś do jego władz wohadzi także praf. dr haţb, Stefan Kie- . ţiţwicz), istnieją 'komisje, iktóre zajmują się ţoordynacją 'badańtw zakresie spaleo- " grafid, dyţploanatyki i numizmatyki. Póżos'Gałe dyscyţliny, tu nas intereśu,jące, nţe posia.dają tego.rodzaju 'ram orgazuizacyjnych. ţ . 1:4. Bibliografia Studium nauk pomocnićzych historii ma ułatwić przewodnik metodyczny: J, Szymański: Nauki pomocnicze historii do końca XVIII wieku. Przewodńik meto- ' dyczny. Poznań 1977. . Historiografia polska dorobiła się jak dotąd jednego podręcznika nauk pomoc- niczych, dziś już niemal zupełnie przestarzałego, a mianovdicie: ţt. Ptaszycki: Encyklópedia nauk pomocniczych historii i literatury polskiej. Lu- blin 1921. Znacznie bogacie5 przedstawia się dorobek w postaci skryptbw, ktbre długo ţ zastępowały, i tó z powodzeniem, pódręczrńk: 1. W. Si:mkowicz: Encyklopedia nauk pomocniczych historii. Wyd. 3.,Krakówl945. ,2. A. Gi2ysztor: Zarys nauk pomocniczych historii. Wyd. 3. Warszawa 1948. . 3: St. Pańk,ów" Z. Pţr'zanowski: Nauki pomocnicze historii wraz z archiwistyką i archiwoznawstwem. Kraków 1957. 4. J. Szymański: Nauki pomocniCze historii. Lublin 1968. 5. K. Bobrowski, K. Burski, B. Turoń: Encyklopedia nauk pomocniczych historii ţ nowożytnej i najnowszej. Wyd. 2. Wrocław 1975. 20 21 6. J. Szymańśki: Nauki pomocnicze historii od schyłku IV do końca XVIII m , Wyd. 2. Warszawa 1976. W językach obcych ukazało się sporo tego rodzaju kompendiów: 1. S. Antoljak: Půomůoś;ni żţtorlska nasxkż. Ińcl. 2. Iirraajevo 1871. 2. N. ' Barone: Paleografia latina, diplomatica e nozioni di scienze ausiliarie. 3.ed. Napoli 1923. 3. A: M. Bol'śakov: Vspomogatel'nye istorićeskie discipliny. Izd. 4. Leningrad 1924. 4. A. v. Brandt: Werkzeug des Historikers. Eine Einfuhruzig in die historischen fiilfswissenschaften. 6. Aufl. Stuttgart ;ţ1971]. 5. R. Delort: Introduction aux sciences auxiliaires de 1'histoire. Paris f1969). 6: L'histoire et ses mţthodes. Sous la direction de Ch. Śamaran. I(3e ed.],[Paris 1973]. 7. I: Hlavţćek, J. Iţaśpar, R. Novţ: Zţklady pomocnjrch vţd historickţch pro hi- storiky. Vyd. 3. Praha ['1974). 8. J. Mazzoleni: Lezzioni di paleografia, diplomatica e scienze ausiliarie. Napoli ţ Cs.d.e.). 9. J. M, Powell [ed.): Medieval Studies. An Introduction. [Syracuśe, N.Y.] 1978, 10. A. P. Pronśtejn, V. J. Kijśkó: Vspomogatel'nye istorićeskie discipliny. Móskva 1974. . , ţ 1 11. C. A. Serrure: Les Sciences auxiliaires de 1'histoire de Belgique. Bruz (1892). 12. J. StipiśiE: Pomoćne povijesne znanośti u teoriji i praksi. Latinska paleografi- ja, orpća -diţplomatika, rkrůo.nţlogija. Zagreb 1972. 13. N. V. Ustjugov: Ućebrtoe posobie po vspomogatel'nym istorićesk'im disciplinaniţ Moskva 1939. 14. A, Vvedens'kfj, ůV. Djadfćenko, V. Strel'skfj: Dopomfźnf fstorićnt disciplfni UćebniQt ddja vuzov. Kiiv 19ţ3. Wymienione zarysy prbbują porządkować 'problematgkę nauk pomocńiczych w sposbb mniej lub bardziej nowoczesny, rzecz jasna, jeśli idzie o nowsze wydania. Zawierają one również informacje o starszych wydawnictwach tego typu. O pod- ręczniţach do.goszezegţlnych dyscyplin będzieţ'ny informować na właściwyth miejscach. Pomoc o charakterze encyklopedycznym, ůz najbardziej podstawową informa- cją bibliograficzną, stanowi: R. Klauser, O. Meyer: Clavis mediaevalis. Kleines WBrterbuch der Mittelalterfor- schung. 2 Aufl. Wiesbaden 1971. W agól:ną,prablematykę rożwoju n.auk pomoe.ruiczych historii, w szezególasośei zaś w polską, wprowadząją: 1. M. Bielińska: Les Scţiences auxiliaires de 1'histoire en Pologne. Biblioth,eque de 1'Ecole ţes Charţes T. 133: 1976 s. 351- 365. 2. St. Kętrzyński: Stan nauk pomocniczych historii i ich.potrzeby. W: Pamiętnik V Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich. Lwów 1930 t. I s. 180 -198. 3. B. Kurbis: Nauki pomocnicze historii w wykładzie uniwersyteckim. W: Pro- blemy dydaktyczne nauk pomocniczych historii. [T.) I. Aneks. Katowice 1972 s. 24 - 32. - 4. .B. Kiirbis: Źrbdła historyczne i nauki pomocnicze u Joachima I.elewela. W: Z badań nad pracami historycznymi Joachima Lelewela. Poźnań 1961 s. 99 -118. 5. H. Leclerq: Mabillon. Vie et oeuvres: Paris 1953-1957, 2 t. 6. O. Redlich: Die Bedeutung der historischen Hilfswissenschaften fur die wissen- schaftliche Forschung. Leipzig 1894. ;- ţ. w. Semkowicz: Potrzeby w zakresie nauk pomocniczyeh historii. Nauka Polska T. 1: 1918 s. 287 - 312. g. W. Semkowicz: Rozwój nauk pomocniczych historii w latach 1886 -1936. Kţar- talnżk Hastorycznţ T. 51: 1937. s. 227 - 257. Polsce. Krakbw 1948. ţţţţţ, g W. Semkowicz: Rozwó7 nauk pomocniezych tsistorii w , Yţ&ţ Z tego punktu widzenia ważne są rbwnież: ţ"ţţ'ţ= : 1. Nauki pomocnicze historii. VIII Powszechny Zjazd Historykbw Polskich. Re- ţ feraty i dyskusje. T. IX. Warszawa 1960. :^ţţ 2. Nauki pomocnicze historii na XI Powszechnym Zjetdzie Historyków Polskich , w Toruniu. ţVaţszawa 1976. *, s 3. Problemy dydaktyczne nauk pomocniczych historii. T. I. Katowice -1972. a M Do dyskusji nad nowym pojęciem nauk pomocniczych historii, a ţtakże w ich nowsze problemy, dobrze wprowadzają: ţ 1. E. Bohţćkova, M. Salabova-Kućerova: fi praktickţmu vyuźivţni paleografie a dvplomaţiky ţi'f ţraci a prarneny. Histţrie a vojen,stvt 1%62 ś. 549 - 563. 2. V. V. Dorośenko: Vspomogatel'nye istorićeskie ůdiscipliny na novom etape. W: 1 Arheografićeskij eźegodnik za 1969 god. Moskva 1971 s. 205 - 208. ţ ' 3: Z. Fiala, J. Kaśpar, S. ţisler, L. Vevr: Vyznam pomocnych ved historickych :ţţ'ţ ve studiu ţovţjśich dţjin. Sbornik arch'ivnich pracś T. 17: 1967 z. 1 s. 15 - 23. . 4. H. Fichtenau: Hilfswissenschaften und ihre Bedeutung fiir die Mediţvistik. q1: ţ! ţ Enzyklopedie der Geisteswissenschaften: Arbeitsmethoden. Lief. X. Miinchen ' 1974 s. 115; 143. 5. A. Gieysztor: Miejsce nauk trbdłoznawezych w wykształceniu historyka. W: ţţţ Pamiętnik X Powśzechnego Zjazdu Historyków Polskieh. Referaty. T. II: War- ů szawa 1968 s. 360 = 365. 6. A. I. Gukovskij: Naućnaja razrabotka istorii sovetskogo obśćestva i vspomoga- " hel'nye istorićeskie discipliny. Voprosy istori: 1964 z. Z s. 49 - 62. 7 A I G k kţţ' O nekotorych terminah vspomogatel'nych disţiplin. Voprosy . u ovs iţ. ţ 2storii 1965 z. 10 s. 60 - 65. 8. I. Ihnatowicz: Dorobek nauk pomocniczych historii XIX i XX wieku w Polsce w świet2e 'nowych Q>otrzeb. Studia Źródłoznalucze T. 8: ţ19'63 s. 1-14. 9. I. Ihnatowicz: Nauki pomocnicze historii a sprawa warsztatu historyka czasów najnowszych. Dzieţe Najnouţsze T. 1: 1969 s. 115-122. 10. I. Ihnatowicz: Nauki pomocnicze historii w Polsce - ich stan i potrzeby. ' Kuţartalnżk Historyczny T. 80: 1973 s. 295 - 300. ţ 11. I. Ihna'towicz: Les Sciences auxiliaires de 1'histoire můaderne et eontem;poraine en Pologne. Acta Poloniae Hastori.ca T. 10: 1964 s. 65 - 80. 12. I. Ihnatowicz: Wpływ nowszych tródeł na kształtowanie się metod badawezych historii. W: Pamiętnik XII Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich. Kato- wice 1979 t. I s. 83 - 90. 13. I. Ihnatowicz: Zakres i zadańia nauk pomoćniczych historii nowożytnej i naj- .nowszej. W: VIII Powszechny ZjazdţHistoryków ţolskich. Referaty i dyskusje. ,T. IX. Nauki pomoenicze historii. Warszawa 1960 s. 99 -142. 14. V. A. ' Kondratiev, A. A, Novoselskij: O rozvit'u vspomogatel'nych istorićeskih , ' discuplin. Voprosy arch;ivoveclen2ja T. 7: 1962 s. 21- 33. . 15. M. F. Kotljar: ůDopomiźni disciplini na sućasnomu etapi rozvitki istorićnoi nauki. Ukraanskij fstoraćnij źurnal 1974 z. 2, s..81-88. 16. B. Kunbi,s: Nauki ţpomocnreze historii w wykţaţzie uńiwersyteckizn. W: Problemy dydaktyczne nauk pomocniczych historii: T. I. Aneks. Katowice 1972 s. 24-32. 22 ţ 2ţ3 17. B. Kurbisó.wna: Nowsze badania niemieckie z dziedziny tzw. nauk ţomoeni- czych historii. Kryzys metody. Kuţartalnżk Hżstoryćzny T. 61: 1954 s. 3aB - 391. 18. A. Largiader: Neuere Richtungen 'im Bericht der historischen Hilfswisaenschaf- hen. Sch,uţeżzer Beżtra.ge zur Allgeţneżne Geachżchte T. 12: 1954 s. 174-194. 19. A. .D. Ljublinskaja: Sovremennoe sostójanie i zadaći vspomogatel'nyh disciplin medievistiki vo Francii.. W: Trudy naućnoj konferencii po voprosam arhivnogo dela v SSSR. T. II. Moskva 1963 s. 148 -160. 20. H. LÓtzke: Bedeutung und Aufgaben dţr historischen H.ilfswissenschaftem am Rahmen der marxistischen Geschichtsuiissenschaft. Zeżtsch,rżft fuţ Geschżchte ţ 1962, Sonderheft s. 375 - 385. 21. T. Manteuffel: O potrzebie studiów pomocniczych z zakresu archiwistyki przy badaniach nad historią nowożytmą. Przegląd Hżstorţczny T. 28: 1929 s. 12d- 124. 22. J. Pachta: Pomocne vţdy historickţ a rozvoj studie o nejnovejśich dejin. W: Prispev!ky ik dejinam KţC. Praha 1962 t. II s. 223 - 233. 23. K. Pivec: Die Stellung der Hilfswissenschaften in der Geschichtswissenschaft. Mżtteżlungen des I'nstżtuts fur Bsterreżchżsche Geschżchtsforsch,un.g T. 54: 1942 ţ. 3 -ţ15. 24. K. Pivec: Geschichtswissenschaften von heute. Mżtteżlungeţ des Iństżtuts fur 6sterreżchżsche Geschichtsforsch.ung T. 60: 1952 s. 319 - 334: 25. A.P. Pronśtejn: Ispol'zovanie vspomogatel'nyh istorićeskih disciplin pri rabote nad istoćnikami. Moskva 1967. 26. L. Santifaller: Gedanke und Aziregungen uber technische Probleme der histo- rischen Grundwissenschaften. W: Relazioni del X Congresso Internazionale di Scienze Storiche. Firenze 1955 t. I s. 445 = 447. 27. P. Sczaniecki: Refleksje nad naukami pomocniczymi historii. Arch,ż2ţa, Bżblżo- tekż ż Muzea Koścżelne T. 19: 1969 s. 240 - 245. 28. Z. Samberger: K ţróblematice ţamoćnych ve.d hiśtorickţch o archivnictvi. Sbornik archżvnich praci 1967 z. 1 s. 23 - 37. 29. J. Sţbanek: Pamoene vedy hiśton^icke, Ceskoslovensky ćasop%s hżstorżcky T 7: 1959 s. 464ţ 473. 30. J. Si:bţnek: ţtiber die Stellung und die Aufgaben der historischen Hilfswissen- schaften in Rahmen ţer Geschichtswissenschaft: Zeżtschrżfţ f2ir Geschżchts- wissensch.aft T. 9: 1961 s. 1825-1835. 31. S. D: Skazkin: Za razvitije vspomogatel'nyh istorićeskih disciplin v oblasti izu- ćenija zapadno-evropejskogo i vizantijskogo, feodalizma. Voprosy żstorżż 1961 z. 4 s. 69 - 79. 32_. H. Steinacker: Philologische und diplomatische Geschichtspunkte in den histo- rischen Hilfswissenschaften. W: Festschrift des Akademischen Historikersklubs in Innsbruck. Innsbruck 1923: 33. J. Szymań`ski: Dzielić czy integrować nauki pomocnicze historii? Hżstoryka T. 9: 1979 s. 3 -16. 34. J. Szymański: Odchodzenie od pozytywistycznego modelu nauk pomocniczych historii. W: Pamiętnik XII Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich. Kato- wice 1979 t. I s. 75 - 82. 35. V. Vaśktt: Sovetske a polske pojeti nauky o pramenach a pomocnych ved hisiorńcţkych. Archżvnż ćasopżs T. 11: 1961 s. 219 - 230. ů 36. A. Zand: O potrzebie specjalnej metodologii dla historii nowożytnej i nowych nauk pomocniczych. Kuţa7talnżk Hżstoryczny T. 43: 1929 s. 193 - 209. 37. A. A. ůZimin: Vspomogatel'nye istońćeskie discipliny i ih rol' v rabote istorikov- -arhivistov. W: Trudy naućnoj konferencii po voprosam arhivnogo dela v SţLSR. Moskva 1965 t. I. 24 oraz mater iały zebraţe w : 1. Problemy dydaktyczne nauk pomocniczych historii. Pnd red. J. Szymańskiego. [ţ.) I. Katowice 19?2 i Aneks. Katowice 19?3. 2. Problemy nauk pomocniczych historii. Pod red. J. Szyxiiańskiego. T. II - IV. Katowice 1973 -1976. 3. Powstawanie - przepływ - gromadzenie infţrrnacji. Materiały I sympozjum nauk dających poznawać źróclła historyczne. Toruń 1978. Pierwszą orientację o stanie nauk pomocniczych historii w poszczególnych hi- storiografiach krajowych można uzyskać z prac: 1. Z. Kristen: O nove literatuţe z oboru ćeskoslovenskţch pomocnţch vţd histo- rickych za leta 1933. -1935. Casopżs archżvnż śkoly T. 13/14: 1935/36 s. 16? -198. 2. J. Sebanek: Pomocne vedy historicke v CSR. Ceskoslovensky ćasopżs hżstorżcky T. 5: 1957 s. 1- 26. ^J:. 3. H. Zatschek: Das Wiener Institut fixr Geschichtsforschung und die Entwicklung der historischen Hilfswissenschaften in den Sudţt.enlandern. Prag 1944. ţ 4. K. Brandi: Zur Geschichte der historischen Hilfswissenschaften. I. Die lţcole des ' Chartes zu Paris. A7chżv fur UTkun,denforschung T. 17: 1942 s. 319 - 328. 5 W. Bauer: Hilfswissenschaftliche Forschung und Forschungsaufgaben auf dem ? Gebie'te neuzeitlicher Gescbichte. Deutsche Geschżchtsblatter T. 9: '1908 s. 161-ů ţ175. _ 6. K. Brandi: Die Pflege der historischen Hilfswissenschaften in Deutschland. Geżstżge Arbe2t T. 6: 1939. ?. C. Balan: Nouvelles recherches dans le domaine des disciplines auxillaires de 1'histoire. Revue roun'zażne d'hżstożre T. 2: 1963 s. 389 - 408. ţ 8. D. Lehotskţ: Pomocne vedy historicke v rokoch 1960 -1975. Ich vţvin, hodno- tenie, perspektivy. Hżstorżckţ ćasopżs T. 24: 1976 s. 89 -121. ţ' 9. L. Kumorovitz; Historische Hilfswissenschaften in Ungarn. Mżtteżlungen des Instżtuts fżir ţsterreżchżsche Geschżch,tsforschung T. ?5: 1965 s. 124 -156. , . C e nin: Razvitie wspomogatel'nych istorićeskih disciplin za pjat'desjat ţ 10. L: V er p let. Sovetske arch,żvy 1967 z. 5 s. 130 =137. I 5 r 11. L. V. Cerepnin: Russkaja paleografija i druge vspomogatel'nye discipliny. W: ţţ Problemy paleografii i kodikologii v SSSR. Moskva 1974 s. 8 - 29. 12. V. L. Janin: Uspehi i problemy izućenija vspomogatel'nyh disciplin russkoj is- Y.:. tarii. W: Arheografićeskij eźegoţnik za 1969 gcd. Nlóskva 1971 s. 200 - 204. x Punktem wyjścia dla pólskiej dyskusji nad źródłoznawstwem stał się artykuł: `ţ G. Labuda: Próba.nowej systematyki i nowej inteţ'pretacji źródeł historycznych. ; ţ Studża Źródłoznaţwcze T. 1: 1957 s. 3 - 52. `5" ţ Instruktywne dla problematyki źródłoznawstwa są prace: , rţ ţ 1. G. A. Anionov: Miesto istoćnikovedenija v sisteme 'istorićeskogo issledovanija. ţ Novosibirsk 1970. .:.,:: 2. F. Bronowski; B. Krzemieńska: Z zagadnień źródłoznawstwa w nauce radziec- kiej: Studża Źvódłoznauţcze T. 4: 1959 s. 125 -133. ţ 3. L. V, Cerepnin: K voprosu o metodologu i metódike istoćnikovedenija i vspo- mogatel'nyh istorićeskih disciplin. Istoćnikovedenie otećestvennoj żstorżż T. 1: r, 1973 s. 32 - 63. 4 5ţţ 4. D: A. Cugajev: Arheografija i istoćnikovedenije. Moskva 1969. 5. B. Kurbis: Metody źródłoznawstwa wczoraj i dziś. W: Pamiętnik XII Powsze- chnego Zjazdu Historyków Polskich. Katówice 1979 t. I s. 91-100. . ţţ ţ 6. B. Rudiger: ţ7ber Platz und Aufgaben der Quellenkunde in der marxistisch-le- 25 ninistischen Geschichtswissenschaften. Zeitsclartft ţtir Geschichtstvżssenţchaft 1973 ż. 6 s. 679 - 683. ' 7. V. I. Strel'skij: Teorija i metodika istoćnikovedenija istorif SSSR. Kiev 1976. Z punktu widzema zadań nauk pomocniczych historii wiele interesujţcych ob- serwacji przynoszą tegó rodzaju studia jak: 1. F. Bowers: Textual and Literary Criticism. Cambridge 1959. 2. V. A. Dearing: A. Manual of Textual Analysis. Berkeley 1959. 3. Geschichte der Textuberlieferung der antiken und mittelalterlichen Literatur. Zurich 1961. 4. L. E. Halkin: Elţments de critique historique. Lfţge 1960. 5. L. Havet: Manuel de critique verbale appliquţe aux textes latins. Paris 1911. 6. H. G. Hockett: The Critical Method in Historical Research and Writing. New York 1955. 7. P. Maas: Textkritik. 3.Auf1. Leipzig 1957. 8. P. Maas: Textual Criticism. Oxford 1958. 9. G. Pasquali: Storia della tradizione e critica del testo. 2 ed. Firenze 1952. 10. P. Salmon: Histoire et critique. Sociologie genţrale et.philosophie sociale. 2e ed. Bruxelles 1976. 11. :Ch.de Smedt: Principes de la ůcritique historique. Liţge 1883. 12. E. J. Strubbe: Inlediding tot de historische cr5,tik. Antwerpen 1954. 13. A. Tardif: Notions elementaires de critictue historique. Paris 1883. Dużą pomocą w zakresie pţerHvszej inforrnacji bibliograficznej, poza bibliogra- fiami narodowymi, retrospektywnymi lub bieżącymi, jest:, F. C. Dahlman, G, Waitz: Quellenkunde der deutschen Geśchiehtţ. 9.Auf1. Leipzig 1931-1932, 2 t. (obecnie gruntownie przerabiane wydanie 10, ukazały się już t. I =1V w Stuttgarcie). W bieżącej twórczości historycznej, także w zaţresie ziauk pomocniczych hi- storii, orientację dają: 1. International Medieval Bibliography. Leeds 1968 -. 2. International Guide to Medieval Studies. Darien 1960 -. Analogiczną rolę, ale tylko w odnieśieniu do najważniejszej literatury, mogą spełniaE tego rodzaju wydawnictwa, jak: 2. H. Boockmaţnn: Einfuhrung in die Geschichte des Mittelalters. Miinchen 1978. 6. W. Zl:K Ci lflitllll, sl. iviviii. Liiuuiu wrţ u n 1968. 4. K. Erslev: Histórisk teknik. Den hi.gtoriske underssgelse fremstillet i sine grunWlinier. 2. ed. Kţbenhavn 1926. ţ 5. G. Fasoli, A. Berselli, P. Prodi: Guida allo studio della storia medievale, mo- derna, contemporanea. 2 ed. Bologna 1967. 6. V. H. Galbraith: An Introduction 'to the Study of History. London 1964. ţ . G. J. Garraghan: A Guide to the fţistorical Method. 2nţ ed. New Yţrk 1948. 8. L. Halphen: Initiation aux etudes d'histoire de moyen ţge. 3e ed. Paris 1952. 9. P. Kirn: Einfuhrung in die Geschichtswissenschaft. 4.Auf1. Berlin 1963. 10. A. H. Marques de Oliveira: Guia do estudante de história mţdiţval poţrtuguesa. Lisboa 1964. I1. H. Nabholz: Einfuhrung in das Studium der mittelalterlichen und neueren Geśchichte. Zurich 1948. 12.. A. Nouschi: lnitiation aux seiences historiques. Paris,[1967). 26 ţ 13 M. Pacaut: Guide de 1'ţtudiant en histoire mediţvale. Paris 1968. ţ' 14. L. J. Paetow: A Guirle to the ţitudy of Medieval Histosy. 3th ed. Ńew 1 Yoţk 1959. 15 G. Pepe: Introduzione allo studio del Medioeţo latino. 4 ed. ICBari) 1969. 16. H. ' Quirin: Einfuhrung in das Studium der mittelalterlichen Geschichte. 3.Auf1. Braunschweig 1964. , ţ W badaniach regionalnych, w odniesieniu do nauk pomocniczych historii, po- ů mocna może być praca: E. Mohr, ,E: Huhns: Einfiihrung in die Heimatgeschichte. Berlin 1959. W Polsce od 1957 r. wychodzi rocznţk poświęcony problematyce nauk pomocni- ciych hţstorńi, Studia ŹrGdtozna2u'cze. Ćom'mentationes, ţod redakcją Aleţsand7a Gieysztora, Ireneusza Ihnatowicza, Brygidy Kiirbis, Gerarda Labudy i Emanuela ţ,ostworowskiego. Analogiczny charakter ma radzieckie czasopismo Vspoţn,ogatel'nye istorićeskde disciplżny, ukazujące się od 1968 r.,,zaś we Włoszech R:vista atal:ana dţ paleogra- f%a, diploţn.atica e scienze ausilżarże della storia, wychodzące od 1955 r. Ważną rolę w rozwoju nauk pomocniczy2h historii odgrywa ukazujące się w Paryżu od 1840 r. czasopismo Bżbldothţque de 1'Ecole des Chartes, podobnie, jak ţ wydawane w Wiedniu od 1880 r. Mitteilunţe'n des Instituts fu.r ţsterreţEchische Geschichtsforsćh,uţg. W innych krajach ukazują się czasopisma specjalizujące się w jednej lub kilku dyscyplinach pomocniczych. Będziemy je odnotowywać na właściwych miejscach. 2. RODZAJE I GATUNKI ŹRÓDEŁ HISTORYCZNYCH 2.1. Klasyfikacja źródeł historycznych 2.1.1. Nie chcemy tutaj wchodzić w zagadnrenia pojęcia źródła histo- rycznego, które jest znane ze studium innych dyscyplin historycznych. Stąd przypomnimy tylko, że już sama definicja źródła historycznego jest różnie formułowana. Najogólniej można stwierdzić, że źródłem historycz- nym są wszelkie informacje odnoszące się do życia ludzi w przeszłości wraz z kanałami informacyjnymi. Jest to konsekwencja stwierdzenia, że źródło historycźne jest pozostałością psychofizyczną i społeczną, będącą wytworem pracy ludzkiej, a tym samym uczestniczy w rozwoju życia społeczeństwa, n.abierając przez to zdolności odbijania tego procesu. 2.1.2. W toku formowania zasad krytycz.nego badania i rekůonstruowa- nia procesu historycznego, wielokrotnie były podejmowane próby klasy- fikacji źródeł historycznych. Owe próby można rozpatrywać z dwóch punktów widzenia. Jeśli za punkt wyjścia do klasyfikacji biorą formę, pochodzenie lub treść źródła - mówimy o klasyfikacjacţ źródłoznaw- czych. Jeśli za punkt wyjścia biorą metodologiczną funkcję źródła w pro- cesie rekoństrukcji dziejów = mówimy o klasyfikacjach metodologicz- nyćh. W praktyce jednak oba typy klasyfikacji często podlegają prze- mieszaniu: 2.1.2.lţWśród klasyfikaeji źródłoznawczych metodologia historii wy- różniţ trzy typy a)ţţKlasyfikacje formalne; które za punkt wyjścia biorą cechy ze- wnętrzne źródła. Należy tutaj bodaj najprostsza i najstarsza próbţ klasy- fikacji źródeł na pisane i niepisaneţ Pojawiła się ona już w rozważaniach XVII=wiecznych erudytów i z różnymi, mniej lub bardziej istotnymi rno- dyfikacjami, jest przeţstawiana do dzisiaj. b) ţ.,Klasyfikacje genetyczne, które za punkt wyjścia biorą sposób po- wstawania źródła.ţObok klasyfikacji bardziej wysublimowanych, najpro- stsze,. chociaţ bardzo zróżnicowane klasyfik.acje tego typu są stosowane w archiwach, służąc tam praktycznym celom, mianowicie porządkowaniu akt. Mimo ich różnorodności, mają jedno wspólne kryterium, mianowi- cie dzielą źródła wedle ich genezy kancelaryjnej, a więc wedle kryte- riow, które przyjęła wytwarzająca je kancelaria. Stąd też dla archiwisty ;ţ decydującym kryterium dla klasyfikacji jest forma kancelaryjna. . , ţc) Klasyfikacje materialne,które za punkt wyjścia biorą treść źródła, , najczęściej wiążąc ją z formą źródła. ryteria podziałów w tego rodźaju klasyfikacjach mogą być dobierane w źależności od względów pr.aktycz- nych (np.mówi się o źródłacţ podstawowych dla badanego zagadnienia. ţ,.: i pobocznych),ale także mogą wynikać z natury źródła.Tutaj najbar- ţ dziej znaną na grunciţ historiografii polskiej klasyfikacją jest propozycja ţ Gerarda Labudy,który źródła dzieli na eţgotechnićzne,socjotechniczne ţ i s chotecliniczne.Jest to róba kr t czne o ustosunkowania się do kla- ?ţ. syfikacji żaproponowanych przez Johanna Gustava Droysena (pomniki, rţţ pozóstałości oraz źródła) i Ernsta Bernheima (pozostałości i tradycja). rţ ' 2.1.2.ţ: Klasyfikacje metodologiczne w zasadzie istnieją dwieţ `ţ ţa) Pierwsza dzieli źródła na bezpţśrednie i pośrednie,tzn.takie,które o fakcie historycznym informują bez pośrednictwa informatoraţ (np.for- ţ ' ma literacka kroniki mistrża Wincentego informuje nas o zaawansowaniu kulturalnyţn elity intelektualnej w Polsce z przełomu XII i XIl1w.),oraz przy pomocy informatora (np.ta sama kronika informuje nas o okolicz- iţ nościach przejęcia władzy przez juniora Kazimierza Sprawiedliwego). '' Klasyfikacja ta kształtowała się już w XIX w.,ale wyraźnie sformuło- ţţ wała ją dopiero francuska szkoła Lucien Febvre'a i Marca Blocha,żaś ţţ`ţ i u nas Marceli Handelsman. ţ_ b) Druga klasyfikacja metodologiczna dzieli źródła na adresowane - i nieadresowane.!Sformułował ją w 1972r.Jerzy Topolski.Źródła adre- . sowane to te,które powstają z myślą o przekazaniu informacji o przeszło- ści bądź historykowi,bądź jakiemukolwiek szeroko rozumianemu odbior- cy.W przypadku pierwszym są zachowane wszystkie elementy składa- ţţ, jące się na proces informowania: informator - nadawca,kanał informa- ćyjny i historyk - odbiorca.W drugim przypadku historyk pojawia się jako wtórny odbiorca,korzystając z informacji,które otrzymał głóţwny odbiorca - niehistoryk '(np.urzędowe materiały statystyczne).W przy- padku źródeł adresowanych brakuje nadawcy (chociaż jest informator), - którym jest autor źródła,jego sprawca: On również jest głównym od- , biorcą informacji ţ(np.notatki pro 7n.eţr,oria),albo też nie ma go w ogóle (np.brudnţpis).Nie zachodzi zatem w przypadku tych źródeł proces in- formowania,lub pojawiają się tylko niektóre jego ogniwa. ţ 2.2. Struktura źródła historycznego 2.2.1. Każde źródło jest swoistą informacją, z-werbalizawanych i utrwa- lońym najczęściej w piśmie komunikatem. Komunikat ten ma swojego nadawcę i odbiorcę, autora i czytelnika,ţ pomiędzy którymi został źawią- 28 2g zany kontakt psychiczny, fizyczny itp. Porozumienie między nadawcą i odbiorcą ułatwia wspólny im kod sygnałów, po prostu system językowy, który pożwala skonkretyzować, zwerbalizować i utrwalić komunikat: Wszystkie te zjawiska, nadawca, ţodbiorca,: kontakt, kod, komunikat, .do- kónują się w kontekście, którym jest proces historyczny z wszystkiźni ţ jego elementazzţi. Konsekwencją tego stwierdzenia jest konieczność anali- zowania każdego z wymiţni-anych składników informacji właśnie w ści- słym powiązaniu z kontekstem, z miąższem historycznym, co zdaje się gwarantować, że wszelkie żabiegi dokonywane wekół źródła nie zostaną oderwane od rzeczywistości historycznej. Tutaj od razu jedno zastrzeże- nie; jak się wydaje dość istotne. Na linii pomiędzy nadawcą a odb'iorcą, czyli w komunikacie (w tym przypadku w komunikacie pisanym) nastę- puje ważna w skutkaćh komplikacja, wţaściwa zwłaszcza źródłom, któ- rych konkretyzacja dokonuje się z uwzględnieniem prawideł estetycz- nych, z zaśtosowaniem formy literackiej, nadającej pozory rzeczywistości historycznej fikcji, której historyk nie może brać za dobrą monetę. Mia- nowicie zdarża się, ţż o nadawcy ż odbiorcy nie zawţze dowiadujemy się z badania samego kontekstu historycznego, bądź też nie czerpiemy z nie- go o nich żaţnych wiadomości. Natomiast informacji dostaxcza nam sam komunikat, w którym nadawca wcielił się w narratora, zaś odbiorca w mniej lub bardziej wyraźnego uczestnika dialogu. Może to być dla nas cenne źródło informacji, co więcej należy go wykorzystywae nawet wów- czas, gdy mamy wiadomości o nadawcy i odbiorcy, z innego źródła, ale zawsze należy pamiętać o konieczności oddzielenia w kontekście fikcji nar- racyjnej od konkretu historycznego, a zabieg ten nie jest bynajmniej prosty. Wprowadzenie do źródłożnawstwa pojęcia kodu i komunikatu zakreśla granice możliwości klasyfik.acji źródeł pisanych i klasyfikację tę czyni po prostu korueczną. Punktem jej wyjścia musi się stać czas historyczny, utrwalony w źródle. Jednakże czas pozwoli nam na wyodrębnienie jedy- nie rodzajów źródeł a nie gatunków. Oba te pojęcia, niezwykle często używane w historiografii, właściwie dotąd nie nabrały pełniejszej treści dla historyka i stąd obserwowana zamienność w ich używaniu, zamien- ůność ţomplikowana przez używanie na tej samej zasadzie pojęćia formy. ů 2.2.1.1. Źródło o wydarzeniu informuje nas przez wypowiedź, w na- szym konkretnym przypadku przez wypowiedź pisaną. ů Funkcje tej wypowiedzi kształtują się w zależności od składowyćh elementów każdej mowy. Owyżni elementami są: a) nadawca - ten, który jest sprawcą wypowiedzi, np. autor, b) odbiorca - ten, dla którego wypowiedź jest przeznaczona, c) kod - zespół sygnałów, język, a właściwie system językowy spra- wiający porozumienie między nadawcą aůodbiorcą, d) kontakt - czyli związek fizyczny i psychiczny, umożliwiający pórozumienie, 30 e) kontekst - to co dana wypowiedź oznacza, co poaaaţe wrţudţţţd ţcţi, a zatem samo wydarzenie i okoliczności, w których się dokonuje ţ proces historyczny, r f) komunikat - czyli tekst wypo'ţuviedzi, ,konkretny fakt językowy, ktory nadawca przekazuje odbiorcy. w 2.2.1.2. Każdy z tych elementów musi być poddany analizie źródło- ţ ' znawczej, jeżeli źródło zzia być w pełni i poprawnie rozpoznane. Meto- ţX dyka analizy źródła jest przedmiotem wstępu do badań historycznych ţ (zgodnie z programem studiów wyższych), chociaż wydaje się, iż najsłusz- ţ niejsze dlań miejsce powinnţ się znaleźć właśnie w systematycznym emy za zzţ j y ţţ wykładzie źródłoznawstwa. Tutaj; poprzestani te ed ńie na ob- t serwacji zagadnień analizy zwiążanych z kodem, czyli systemem języ- w prze ţ kowyzn, który służył szłości do konkretyzaćji wypowiedzi źródła pisanego. Następnie zaś rozpatrzymy gatunki komunikatu, czyli gatunki ţ zrodeł, zarówno historiograficznych, jak i dokumentacyjnych. oţdzaj i gatu k jest pun ţ= ţ 2.2.2. R ne ktem wyjścia dla każdej praktycznej = ţ . klasyfikacji źródeł, żwłaszćza pisanych, niezależnie od tego, czy badacz ,; uswiadamia sobie ów punkt wyjścia, czy też nie., 2.2.2.1. Rodzaj określa fakt, iż dzieło pisane utrwala wydarzenie dzie- jące się w przeszłości lub teraźniejszości. Dla uzyskania cech właściwyţh ţrL rodzajowi istotne jest czy pisarz spisuje swe dzieło ze świadomością, iż ţ utrwala to wydarzenie w celu przekazania informacji o nim potomności, . ţ: niezależnie od tego czy pisze je w momencie, gdy wydarzenie opisywane dzieje się, czy też opisuje je z pewnego, odległego dystansu cźasu. ţ ţ a) Dzieło pisane, które powstaje ze świadomością, iż chodzi o przeka- acji o prze ar zanie inform szłości, zwykliśmy określać ogólnym mianem: hi- , storiografia. Co prawda język polski (i nie tylko) chętniej używa tego ter- minu dla każdţgo skonkretyzowanego na piśmie w niku naukowego do- o prze ałej w wynik rţ ciekania szłości, lub powst u owej konkretyzacji sumie wiadomości o przeszłości. Jednak nie poskąpi go dla określenia takiej G4 twórczości, jak kronika Galla Anonima, Wincentego Kadłubka czy Jana G ţ ' : Długosza, a nawet dla twórczości rocznikarskiej, kţtalogowej; hagiogra- ţ ficznej, pamiętnżkarskiej itp. Jednakże powstrzyzna się od określenia tym mianem takiej twórczości, jak np. Każania świętokţzyskże, Opoţieść , o Wulgaerzu W,daţy,rc, nie mówiąc jaż o wierszu O ch,leboz,vy7rc stole Sło- ty. Innymi słowy, termin historiografia zwykliśzny odnosić do dzieła pi- . sanego, które odnotowało wydarzenie albo wydarzenia, ale z wyraźnym ţ ů zamiarem uporządkowania tyćh informacji w sposób, który wyjaśniałby, najogólniej mówiąc, genezę wydarzenia z punktu widzenia obowiązują- cych w czasie jego powstawania kanonów przedstawiaţiaů dziejów. Jednakże nie wolno zapominać, iż każde źródło historyczne, w tym ů także pisane, posiada podwójny charakter, jak gdyby dwie warstwy. ţ - Z jednej strony jest śladem świata, w którym powstaje, zaś z drugiej ţ za'wiera określony ładunek informacyjny, podporządkowany różnorakim 31 'kryteriom. Z punktu widzenia owej pierwszej warstwy każde dzieło pisane utrwalając wydarzenie, będzie. tylko i wyłącznie źród#em histo- rycznym. Z punktu widzenia drugiej warstwy może spełniać różnorakie cele: może nieść normy współżycia społecznego; polemizouvać z poglądami kogoś, wyrażać stan zakochania, porządkować widzenie przeszłośći, opi- sywać czyjś żywot, przekazywać wartości estetyczne, a nawet tworzyć fikcję literacką, mniej lub więcej nasycońą wydarzeniami. Ponieważ jednak w obu warstwacli źródła historycznego, w tym wy- padku pisanego, istotną funkcję spełnia czas, elemeńtarny współsprawca historii, wiążący obie warstwy źródła w jedną całość, nie wahalibyśmy się rozciągać terminu historiografia na każde źródło historyczne, pisane z myślą o utrwaleniu wydarzenia i posiadająće konstrukcję dającą się podporządkować kryteriom literackiej eśtetyki, pamiętając jednak ó wszystkich.wątpliwościach semantycznych tego pojęcia. Tym ; samym wszystkie dzieła pisane, które noszą znamiona rodzaju interesującego hi- storyka, a także sam rodzaj, naźywalibyśmy historiografią, w takim sa- znym znaczeniu jak historyk literatury używa pójęcia liryka, epika, dramat, na określenie różnych rodzajów, między którymi granice nie są wyraźnie przeprowadzone i stale się zacierają, chociaż są ostatecznie rozpoznawalne. Najczęściej ten rodzaj źródeł pisańych historiograficz- nych w literaturze przedmiotu określa się mianem źródeł narracyjnych, co oddaje tylko ich formę. b) Nierównie większa i dla badań historycznych w pewnym sensie ważniejsza część źródeł pisanych nie powstaje z myślą o utrwaleniu wia- domości dla poznania przeszłości, ale jedynie dl.a dokumentacji aktualne- go życia. W konsekwencji jednak i te źródła utrwalają informację o wy- darzeniu, jednakże czyńią to w specyficzńej szacie konstrukcyjnej oraz stylistycznej: Również i one mają dwuwarstwowy charakter. Ale cele drugiej warstwy są zdecydowanie admienne od -źródeł historiograficz- nych. Mają one za zadanie opisywać stan państwa, wielkiej włości, obra- zować stan różnych działów gospodarki, obrotów handlowych, notować wydarzenia o charakterze statystycznym a także tworzyć nowe stany prawne. Stosowana w literaturze przedmiotu terminologia na określenie tego rodzaju źródeł pisanych jest chwiejna i różnoraka, chociaż najczęściej spotyka się określenie: źródła dokumentowe: Terminologia ta ma znamio- na wielu niedostatków semantycznych. Stąd proponujemy nazywać ten rodzaj: dokumentacyjny iub rejestracyjny (ten terznin stosuje literatura angielska). Oba terminy w gruncie rzeczy zdają się oddawać taką samą treść. 2.2.2.2. Gatunkiem będziemy określać drugą warstwę źródła. Będzie o nim zatem decydowała już celowa działalność piszącego, jego zamiar, który realizował pisząć i to zarówno w zakresie tematu, jak i konstruk- cji dzieła. Rţţivnocześnie zatem gatunek będzie miał śćiśle zakreślone 32 .:, ţrrrlejsce w czaśie, gdyż zależnie od mijającego czasu, będą zmieniać się . ţele pisania, temat i konstrukcja. Trudno sobie wyobrazić, aby ktoś pisał 3 dzisiaj rócznik, jak to czyniono w średriiowieczu, albo też aby w średnio- ţ ' wiecźu przeprowadzano ankiety (wywiad, relację). Gatunek zatem będzie Eţţ śtanowił aktualizację cech rodzaju, pozostając równocześnie w ścisłym związku ze świadomością g.atunkową właściwą konkretnemu okresowi dziejów. ''ţţ a) Gatunek, jak powiedzieliśmy, jest ściśle związany z czasem histo- ţţ rycznym, ściślej z procesem historycznym. Stąd też można obserwować ţţţ'` ciągły rozwój cech konstytutywnych gatunku, poczynając od jego pro- śtych form, przez ich pełny rozwój, modyfikacje, zwłaszcza formy, pod wpływem innych zazwyczaj sąsiednich gatunków, aż do jego zaniku. Jednakże należy pamiętać; iż ta iinia rozwojowa gatunku ni.e przebiega w sposób równomierny. Podlega ona różnorakim wahaniom. Co więcej . obserwuje się nawet momenty, w których gatunek zanika" aby źnów ţ ţ. odżyć w pełni krasy swych cech konstytutywnych. ţ b) Te ewolucje gatunku są przede wszystkim zależne od sytuacji spo- ' łeczno-gospodarczej. Z jednej strony bowiem gatunek jest kształtowany . zapotrzebowaniem społeczeństwa na konkretne treści, które są podawane ů w równie konkretnej formie. Z drugiej strony różne grupy społećzne będą wymagały różnych gatunków, w zależnośći od formułowanyeh przez ;ţ nie progr.amów, ideałów czy też poziomu zaawansowania kulturalnego. ţ , , Również stosunki gospodarcze, w zależności od ich struktury, będą wy- . magały innych gatunków, bardziej dostosowanych do ich potrzeb. ' c) Nie bez znaczenia dla gatunku jest cały zeţpół zjawisk związanych . ze sztuką pisania: warsztat pisarski, narzędzia, materiał; a przede wszyst- ; kim osoba piszącego, jego wykształcenie, psychika, przynależność klasowa i pnlityczna. . 2.2.2.3. Różnorodność kształtów cech konstytutywnych gatunku w jego ţ ' ,rozwoju powoduje, iż tylko niektóre cechy decydują o jego rozpoznawal- ności. Są to tzw. inwarianty gatunkowe, k_tóre niezależnie od punktu. roz- woju gatuńku, pozostają niezmienione. O tym, która cecha ma charakter , inwariantu, zazwyczaj decyduje ten etap rozwoju gatunku, kiedy osiąga on swoje największe skrystalizowanie. Pozostałe cechy gaţunku, ulegają- cţ mniej lub dalej posuniętej modyfikacji, nazywamy wariantami. Te , cechy jakby obraśtają inwarianty, nadając gatunkowi na różnych eta- pach jego rozwoju różnoraki kształt. Owe warianty decydują też o pow- ţ staniu ódmian gatunkowych. W pewnych przypadkach gatunek, w wyniku jego wariantowych cech, , ţ może okazać się kategorią zbyt szeroką. Odmiany gatunkowe mogą mieć ţ charakter diachroniczny i synchroniczny. Charakter diachroniczny jest wynikiem działających na gatunek , zmzan społecznych, politycznych, gospodarczych a także żałożeń estetycz- , nych. Innymi słowy decydują o ich powstawaniu zmieniające się funkcje ţ.; 1- Nauht Dómocnicze historii gatunku, które ustalają jego cechy. Charakter synchroniczny jest wyni. kiem różnicowania się konwencji pisarskiej; w wyniku np. zmiany te- matu, przy zachowaniu jednak cech gatunkowych. 2.3. Gatunki pisanych źródeł historiograficznych 2.3.1. Gatunek istnieje w określonym czasie, rozwija się i zanika. Jego żywot jest ściśle powiązany z uwarunkowańiami społecznymi, politycz- nymi a także gospodarczymi. Innymi słowy żywot gatunku jest ściśle uzależniony od zmian zachodzących w kontekście, służąc do komuniko- wania informacji o owych zmianach. W konsekwencji ilość owych gatun- ków jest określana ilością zmian zachodzących w kontekście. Im owe zmiany są różnorodniejsze, co decyduje o ich rytmie, tym i gatunki są różnorodniejsze. Jednakże gatunki nie wiążą się do tego stopnia z rytma- miů przemian, aby wraz z ich zanikaniem zanikały również gatunki. W szczególności zdaje się to dotyczyć rytmów krótkich. Tak np. pamięt- nik, który w szczególności służy do informowania o różnorakich rytmach krótkićh, w zasadzie wiedzie żywot jakby ad nich niezależny, modyfaku- jąc jedynie swe formy, konwencje stylistyczne. Stąd o rozpoznawalności gatunku nie może decydować rytm przemian, ale jego niezmţieniające się cechy, inwarianty. Natomiast zmieniający się rytm dziejów będzie de- cydował o cechach gatunków podlegających zmianom, o wariantach. Tym samym jednak o istocie gatunku decydować będą nie wariańty, ale in- warianty. W przeglądzie gatunków źródeł pisanych będą nas interesować przede wszystkim ówe cechy inwariantowe, determinujące gatunek. Natomiast mńiej uwagi będziemy poświęcać cechţm wariantowym. Ponieważ nu- ,meratywny przegląd gatunków dla ńaszych celów jest niepotrzebny, a nawet niewykonalny, przeprowadzit'ny go w sposób taksatywny, grupu- jąc gatunki bliskie sobie, zarówno ze względu na czas występowania, jak i analogie eech inwariantowych. Wyliczając poszczególne dzieła nie będzie nam chodziło ani o pełne ich zestawienie, ani tym bardziej o wy- czerpujące zestawienie związanych z nimi problemów źródłoznawczych. 2.3.2. W historiografii średniowiecznej, jako najpełnej realizująceţ cechy gatunkowe dziejopisarstwa, główną rolę odgrywa kronikarstwo (historia), rocznikarstwo (ann,a1.es) i biografistyka (gesta). Te trzy gatunki noszą wiele elementów antycznego dziedzictwa, które ulega modyfika- cjom w miarę samoorkreślenia się własnej świadomoścż historycznej po= szczególnych narodów. Zdecydowanie nowe zabarwienie dało historiogra- fii podporządkowanie jej nowym ideałom, które niosło chrześcijaństwo, co nie ozńacza, iż było ono zawsze pisarstwem ortodoksyjnym. Istotną eechą jest również stosunek do horyzontu geograficznego dziejopisarstwa 34 średţiowiecznego. `PV czasach przedkarolińskich, w wyniku zerwania z tradycją antyczną ma ono charakter regionalny. Renesans karoliński rozszerzył znacznie owe horyzonty, nie bez wpływu nawrotu do antycz- nych wzorów i rozwijającej się komputystyki kościelnej. Wzrost samo- ů określenia swego miejsca w świadbmţści historycznej spowodował ciągle zwalczaţące się tendencje uniwersalistyczne z lokalnymi w dziejopisar- stwie, co szczególny wyraz znajdzie w konwencji stylistycznej rocznika , i biografii. , Ten wciąż żywy dylemat pisarstwa historycznego rozwiąże dopiero dżiejopisarstwo renesansowe, a w gruncie rzeczy nowożytne. Z jednej strony ulegnie onţ daleko posuniętej laicyzacji, co doprowadzi do roz- ; działu między historią sacra i p'rofa'na, rozdziału zarysowującego się już w późnym średniowieczu. Z drugiej strony dokona się wyraźny podział między historią uniwersalną a lokalną, narodawą. Dziejopisarstwo nie ' będzie póprzestawać jedynie n.a gromadzeniu informacji o wydarzeniach, ale będzie szukało między nimi związków, które miały wyjaśnić sens . ů dziejów ludzkości i własnych. Niemniej nadal historia i biografia odgry- ţva ważną rolę, wzrasta znaczenie pamiętnikarstwa, egzystują nawet rocz- , niki chóć w zmienionej formie, tak że przełom przyniesie dopiero połowa ţVIII w. Powolny, ale stały wzrost krytycyzmu coraz bardziej zbliża ,dżiejopisarsţwo do konwencji stylistycznych właściwych dziełu naukowe- mu: Pojawia się nowy g.atunek - piśmiennictwo informacyjne, prasa, która w znacznym stopniu przejmie wiele funkcji społecżnych dotąd ţ . spełnianych przez dziejopisarstwo. ţ Nie wszystkie gatunki historiograficzne posiadają w równym stopniu zńamiona dziejopiśarstwa. Niektóre z nich, zwłaszcza epickie, mieszają eţemeńty rzeczywistości z fikcją literacką: Szczególnie te gatunki epickie, - które zanim zostały skonkretyzowane na piśmie, w ustnej tradycji obra- stały w owe składniki fikcyjne, łatwiej, jeśli to były utwory prozatorskie, trudniej, jeśli to była poezjaů, jeszcze inaćzej, ůjeśli miały pełnić funkcje , exemplum, tak charakterystycznego dla średniowiecznych form kaznó- ţ , dziejskich. ' 2.3.3. Dzieła historiograficzne pozostające pod wpływem antyku, to - .przede wszystkim historia; biografia, autobiografia oraz korespondencja. 2.3.3.1. Podstawowym gatunkiem antycznego dziejopisarstwa była hi- storia. Średniowiecze merowińskie przyjęło formę owej historii, ale na- _ dało jej własne treści. ţatunek ten stał się historią poszczególnych , ludów. Znalazło to wyraz równieź w języku, którym była łacina ludowa. Tego rodzaju dzieła poświęcono dziejom Ośtrogotów, Franków, Wizy- T ţ gotów, Wandalbw, Swewów, Anglosasów, Longobardów; Sasów i Dunów. Pożostają one pod wyraźnymi inspiracjami wzoru historii kościelnej - ů (dzięki temu nawiązują do antyku), zaś ideologia w nich reprezentowana utrzymańa jest w kategoriach myśli św. Augustyna, czerpanej głównie ' 35 i, ţcţv ui.lcicţ Lc civţowoc Lcţ: lţiC ţCDL vul;C LClllLl ţ)1J1111Cllllll=LWtl l.lţZClllG do pokazania genealogii owego ludu i dżiejów przez pryzmat dzieła zbawienia; historiógraficznej konstrukcji chrześcijaństwa. ţţ Vlożemy tutaj odnotować takie dzieła, jak Jordanesa De órŻgine actż- busque Getarum (przed 551 r.) oraz tegoż De oţ'żgżne actżbusque gerctżs Romanorum (nieco późniejsze), Grzegorza z Tours HŻstorża Fran.corum (przed 595), Lżber historŻae Francorum (przed 727), nieznanego autora, Izydora z Sewilli HŻstorŻa Gothorum, Wandalorum, Sueborum (przed 624), sławnego komputysty Bedy Czcigodnego (Venerabilis) H.ŻstoţŻa eCclesża- stŻca gentŻs Arglorum (ok. 731), Widukinda z Korbei Res gestue Saxo- nŻCae (973) oraz Saxo Gramatyka Gesta Dan,orum (ok. 1185). C.echą charakterystyczną tych dzieł jest wykorzystanie miejsćowych tradycti (np. sag), przez co przesiąknięte są ówczesnymi elementami etnograficz- nymi, niemal ludowymi. Jedndkże już w tych historiaeh można dostrzec wiele elementów nowych, typowych dla historii ańtycznej. Jest to wynik renesansu karo- lińskiego, który baczniejszą uwagę zwrócił na piśmiennićtwo starożytne, oczywiście w języku łacińskim. Obok szkolarskiego niejednokrotnie wzorowania formy, zaczęto szukać gotowej konstrukcji, przy czym naj- chętniej wykorzystywano wzór HŻstorŻa Salustiusża (86 - 35 p.n.e.): W konsekwencjţ ten typ historii koncentruje się nie na całţch dziejach ale na ţwybranym okresie, bliskinr autopsji autora, zaś główńym aktorem ńarracji, jej bohaterem, jest władca. Tym samym -piśmiennictwo to zyskuje cechy humanistycznych zaintţresowań. Najbardziej charaktery= styczne są dzieła Nitharda Histo7żarum lŻbrż quatuor (8ţ4-843), czyli dzieje spadkobierców Karola Wielkiego, mnicha od św. Remigiusza w Reims - Richera z Reims Hżstot'Żarum lżbrż IV ţ (888 - 995), gdzie widoczne są wpływy Salustiusza, oraz mnicha z kręgu Cluny - Radulfa Glabera HżstoţŻcie (900 -1044), śzczególńiej wykorzystującego żasoby an- tycznej formy. W pi"miennictwie poţskim ten gatunek rozbłyśnie dopiero pod piórem pisarzy humanistycznych, chociaż początkowo będą pozostawać poct przemożnymi wpływami dzieła kanonika krakowskiego Jana Długosza. Były to kroniki Macieja z Miechowa Chronżća Polonorum (do r. 1504), Juśta Ludwika Decjusza De vetustatŻbus Polonorum (do r. 1516), Ber- naFda Wapowskiego DzŻeje Korony PolskŻej ż Wżelkiego Ksżęstţa Lżteţ- skŻegó od r. 1480 do r. 1535, a zwłaszcza Marcina Kromera De orŻgŻne et rebus gestŻs Polonorum. Pisarze ci, dopóki streszczają lub przepisują Długośz.a, niczym nie różnią się od kronikarzy średniowiecznych. Ale w pa-rtiach, które piszą samodzielnie, mniej lub bardziej przestrzegają konwencji antycznych, .coraz bogatszych i coraz chętniej sięgają po wzory takich pisarzy; jak Cezar; Salustiusz, Warron, Liwiusz, Tacyt czy Swetoţiuśz. Językiem tych pisarzy nadal pozostaje język łaciński. Do- piero od połowy XVI w. używa się również języka polskiego. Druga po- łowa XVI w: jest też najbujniejsżym okresem tego rodzaju piśmien- ţ nictwa. Wymienić tu należy Marcina Btelskiego KroţŻkę ţszystkiego . fuţŻata (do r. 1551), Macieja Stryjkowskiego (Strykowskiego) Kronżka j. ;. polska; lżteţska, żmodzka ż wszystkżej Rusż (1582), Łukasza Górnickiego Dz.żeje z.ţ KoronŻe PolskŻej 1538 -1572, Stanisława Orzechowskiego An- .ţtales (1548 -1572), czy Stanisława Sarnickiego Aţn.ales sżve de orŻgŻrce et rebus gestŻs Polonorum et Lżthvatzorum (1589). Sżczególnie bogaty ;ţ jest w tego rodzaju piśmiennictwo przełom XVI i XVII w.: Reinhold , ţ ţHeidenstein, Jan Dymitr Solikowski, Krzysztof Warszewicki; Paweł ţ ţ piasecki, nieco późniejszy Wespazjan Kochowski i inni. Piśmiennictwo ţ to, w miarę rozwoju zatraca swe klasycze formy na rzecz rozwijającej się barokizacji, aby już w drugiej połowie XVII w. właściwie ulec ! -. , kompletnemu spłyceniu i skostnieniu. Z początkiem XVIII w. zaczną je ; wypierać pierwociny historiografii uczonej. 2.3.3.2. Innymi drogami,rozwijała się biografistyka, gdyż od razu na- , wiązala do wżorca antycznego. Doskonałym przykładem jest Einharda Vita KarolŻ {z 814- 836 r.), gdzie autor wręcz zapożyćzył konwencję ; styliţtyczną z Żyuiotóţ cezaróţw Swetóniusza (ok. 70 -140 r.) i to tak ţ. ;dalece, że np. opis fizyczny K.aliguli czy Klaudiusza został przeniesionţ nţ Karola Wielkiego. Charakteryzuje biografię to, iż całe dzieło jest po- 'ţ święcone. życiu i czynom osoby, zazwyczţj wybitńej, przy ograniczeniu . . śię do notowania jedynie realiów; podporządkowując je swoistej kon- , strukcji. Biografa nie obchódzi szerszy bieg wydarzeń, ale nierzadko do głósu dochodzą momenty dydaktyczne, przy czym klasyczna b.iografia powinna ich unikać. . ů Obok już wspomnianej biografu Karola Wielkiego pióra Einharda ţmożeniy tutaj wymienić kapelana cesarskiego Wipona Gesta Chuonradi ; fţn.peratorŻs (ok. 1040 -1066), Sugera apata od św. Dionizego Vita Ludo- ţ . vicż GrossŻ regŻs - biografia Ludwika VI francuskiego (po 1137 r.), . óraz Ottona z Freising i Rahewina Gesta FrederŻcŻ 1 Żmperatoţis- , ůz ok. 1157 r. Jednakże już ta biografia Fryderyka Barbarossy zdaje się ńosić znamiona obumierania tego gatunku - dzieje cesarstwa mieszają . ţsię tutaj z elementami biograficznymi. Renesans tego gatunku przyniesie dopiero wczesne Odrodzenie pod wpływem znów Swetoniusza, ale tym razem jego dzieła O slawţyCh , mężach. Najbardziej bodaj charakterystyczne są Filipa Kalimacha De viţa et morżbus GregoţŻi Satzocen,sżs urchŻepżscopż Leopolżeţsżs (1476 r.), . 'Vita et mores Sbżgn,eż cardŻnalŻs (ok. 1480) oraz przypisywana temuż autorowi Jonnţżs DlugosCh caţonżcŻ CţacovŻensŻ et ţerum Poloniae hŻsto- ţriographż vżta (przed 1478 r.). Naśladowali go Stanisław Górski autor 'Vita Petrż KţŻtae (1566 -1567) i VŻta Andreae CţŻCŻŻ (przed 1572), a także ţFilip Padniewski autor Vżta Petrż TomŻcŻŻ (przed 1572) i prawdopodobnie ůPetţż Gamratż archżepŻscopż Gn,esnensżs et epŻscopŻ C-racoviensŻs vŻta, ů óraz Stanisław Reszka, autor StańŻslaż HosżŻ vŻta (1587 r.). Ostatnim bo- 36 37 daj autorem tego gatunku jest Reinhold Heidenstein, autor De vita Jo- annis ZuTrcoscii (d606). Już od połowy XVI w. klasyczna biografia zamie- nia się w barokowy panegiryk, a później nawet mowę pogrzebową, szcze- gólnie wybujałą od drugiej połowy XVII w. 2.3.3.3. Autobiografia, jeden z bardziej trudnych i skomplikowanych gatunków, stosunkowo ůmało n.awiązywała do wzorów antycznych, pozo- stając pod przemożnym wpływem Augustynowych Confessiones (Wyzna- nia). Trudności polegały na tym, iż odkrywa ona myśli i uczucia autora. Stąd też niewiele tego rodzaju dzieł możemy odnotować. Najbardziej typowa to autobiografia opata Guiberta z Nogent De vi.ta sun (1114-. 1115), duchownego walijskiego Giralda Cambrenśis De rebus a se gestţis (1204 r.), a zwłaszcża autobiografia cesarza Kţrola IV (1331-1346), Vita Caţoli IV i7n,peratoris. Piśmiennictwo polskie nie zna tego gatunku w średniowieczu, zaś później wiele jego elementów trafiło do pamiętnikarstwa, swoiście go za- barwiając. Nikłe fragmenty autobiografii pozosţały w katalogu biskupów włocławskich pióra Macieja Drzewickiego (przed 1531). Wątpliwościbudzi charakter autobiograficzny ţyţota a spraţw Mikoţaja Rţeja z Nngłowic (przed 1567). Niewielką wartość przedstawia autobiografia Macieja Ry- wockiego (ok.16I8). 2.3.3.4. Korespandencja w śred:niowieczu pojawia się ezęsto, chociaż rozwój dokumentu, w tym mandatu, decyduje o ograniczeniu jej roli. Zgodnie z antyczną teorżą listu, korespondencja ma umożliwić kontakt z nieobecnym odbiorcą, a tym samym służy do przekazywania wielo- rakich treści życia codziennego, zależnych zarówno od nadawcy, jak i odbiorcy. Jednakże na korespondencji średniowiecznej znamiennie ů za- ciążył biblijny wzór, doskonałe listy św. Pawła óraz epistolografia patry- styczna. Sprawiło to, iż listy są namaszczone, podporządkowane regułom retorycznym, zwłaszcza w zakresie konstrukcji, niejůednokrotnie urastają, mimo zasady breviter, do wcale pokaźnych traktatów naukowych (np. miłosne listy Abelarda do Heloizy, czy doktrynalne instrukcje Innocen- tego II1). Dla hiśtoryka największą wartość przedstawiają zbiory listów, a nie ich poszczególne egzemplarze. Zbiory takie stanowią listy Kasjodora (ok. 490 r.), Bedy Cţcigodnego, Alkuina (735 - 804), Hinkmara (IX w.), Notkera (IX w.), Einharda (770 - 840), Gozwina z Moguncji (XI w.), Jana z Salisbury (1110 -1180) czy Wibalda z Korbei (XII w.). Piśmiennictwo polskie jest raczej ubogie pod tym względem, choć list biskupa krakow- skiego Mateusza do Bernarda z Clairvaux (1143 -1153) dovWodzi, iż twór- czość ta nie była obca i w Polsce. Nawrót do klasycznych wzorów i óżywienie korespondencji przy- niosło Odrodzenie, które szczególniej interesowało się listami Cicerona. Obok znów licznych zbiorów, powstają podręczniki do nauki pisania listów (7n.odus epistolaţdi), jak u nas Jana Ursinusţ starszego z 1495 r. czy Jana Sommerfelda z 1513 r., a na zachodzie Erazma z Rotterdamu 38 (1522). Wyróżniają się tacy autorzy, jak Jan Dantyszek, StanisłavW Ho- zjusz {ok. 10 000 listów), Marcin Kromer, Mikołaj Żebrzydowski czy '' Stanisław Orzechowski. Jednakże wraz z kostnieńiem języka łacińskżego i form retorycznych, upada epistolografia, zatracając zwłaszcza elementy ţţ` osobiste. Upowszechnienie się języków narodowych, których krwistość ; hamują coraz powszechniejsze makaronizmy (w wypadku języka pol- `ţ; skiego), spowodowało krótkotrwały przełom w tej dziedzinie. Stąd inte- '; ţ resujące stają się jedynie zbżory listów magnackich, ważne dla odczyta- ţ~ţ` nia tendencji politycznych. Równie późńo pojawiają się teoretyczne roz- ; ważania oţ liście w języku polskim, bo dopiero w poł6wie XVII w.. (Samuel Obodziński: Promptuariu7n epistolographicutn, - 1665 r. i Sta- . ţ nisław Herakliuśz Lubomirski: Rozţnowy Artaksesa - 1683). , 2.3.4. Gatunki kształtujące sięţ w kręgu myśli chrześcijańskiej, tţ przede wsţystkim kompendia historyczne i hagiografia. 2.3.4.1. Kflmpendia historu Kośćioła nawiązują do antycznego pojęcia historia, ale nadają mu swoistą, płynącą z założeń teologicznych, treść. Swymi korzeniami piśmiennictwo to sięga do Biblu, zaś za pierwszego ţ historyka Kościoła uważa się św. Łukasza, autora Dziejóţ apostolskich. ' ţ Jednakże wzór stale aktualny stworzył dopiero Etţzcţbiusz z Cezarei ů (j'340), którego dzieło Ekklesiastike historia przed 410 r. rz-zełożył na jężyk ţ łaciński, a tym samym upowszechnił Rufin z Akwilei (Historia ecclesia- . staca). Koncepcja.Euzebiuszowego widzenia dziejów Kościoła, to obrona jego praw, apologia, przez wykazanie, iż organizacja ta powstała w ceţ . kontynuowania dzieła zbawienia człowieka. Etapy tego dzieła swoiście ' nakreślił św. Augustyn w De civitate Dei. Obaj też autorzy w sposób ; zdecydowany zaciążyli na całej historiografu średniowiecznej, nie tylko kościelnej, tworząc podwaliny pod pojęcie historii świętej, historiu sacra, ţ kościelnej, w odróżnieniu od historii laickiej, historia profaţa. Podział ţ ten wynikał z dualistycznego widzenia świata przez Augustyna: civitas ů Dei - civitas coelestis oraz cavitas diaboli - civitas terrerca. Walka obu ' . państw, zdaniem ţistorii kościelnej, jest sensem dźiejów świata i czło- wieka. W konsekwencji dzieje dudzkości rozpadają się na sześć aetates, . tak jak świat zośtał stworzony przez Boga w ciągu sześciu dni. ,, Te historiograficzne koncepcje zapładniały szczególnie historiografię . średniowiecza, ale, nie straciły na żywotności do dziś (dlatego poświęci- liśmy im więcej miejsca). Przede wszystkim wpływy jej można śledzić , u tyeh autorów, którzy piszą na wzór antycznej historii. Z późniejszych ů można wymienić Orderyka Vitalisa (ţ1142) autora Historia ecclesia.stica; ů Hugona z Fleury (t1120) autora dzieła pod takimże tytułem, Tolomeoů z Lukki (t1326) autora Historia ecclesiastica nova, który dzieje Kościoła utożśamia już z dziejami papiestwa, Marcina Polaka ţ(j'1278/79) autora szczególnie popularnejţ Cronica su7n,7n,orum porctifi.cuţm. itrLperatoruţrzqueţ ů ac de ţśepteţc aetatibsu ţnunda. . ; Nowe ożywienie przyniesie refórmacja, kiedy obie strony zaintereso- 39 ===ţţţ.ţ. nvţţţcţţţcţ. rogţąay reIormatorów, zwłaszcza Lutra i Melanćhtona znajdą swój wyraz w Macieja Flaciusa Centuriach magdeburskich (Ecćle- siastica historia, Bazylea 1.559 -1574), zaś katolików Cezara. Baroniusza Aţrzales ecclesiustici (Rzym 1593 -1607), ţkontynuówanych przez Stani- sław.a Abrahama Bzowskiego (1616 -1630). Oba dzieła mają charakter apologetyczny, z wyraźną stratą nie tylko dla óbiektywizmu, ale nawet praţvdy historycznej. Oba też na długo wţkreśliły linie hţstoriografii konfesyj nej. 2.3.4.2. H.agiografia, cţyli piśmiennictwo poświęcone świętym, wytwa- rżała tekţty zajmujące się życiem świętych, ich kultem, relikwiami i cudami, zarówno za ich życia, jak i po śmierci. Najogólniej można źródła hagiografic ne podzielić na trzy gatunki: martyrologia, vita (lub passio) i maracula. Budzą one wiele zainteresowania, zaś ocena przydat- ności rozciąga się d zupełnej negacji do podnoszenia ich dużej przydat- ności. Ostatnio w badaniach, także w kręgach kościelnych, obserwować można troskę o zachowanie kryteriów naukowych, niekrępowanych względami korifesyjnymi. Szczególnie w hagiografii dochodzi do głosu legenda oraz troska o exemplum. Twórczość hagiograficzna miała bowiem z jednej strony przekazać pamięć o cudownych wydarzeniach przynoszących chwałę Bogu, podziw świętym i chlubę Kościołowi. Z drugiej strony miała w życiu świata chrześcijańskiego odegrać rolę literatury kształtującej życie duchowe czytelników, a życie świętego miało być wzorem do na- śladowania. Legenda w pojęciu średniowiecza, to tekst przeznaczony do czytania w określonych celach, ale równocześnie z punktu widzenia teoru literaţury legenda to ba-śń, mit, opowieść wyimaginowana. W kon- sekwencji w twórczości hagiograficznej rzeczywistość miesza siţ z fżkcją, do czego służy forma właściwa dla biografistyki, do tego stopnia, iż od- dzielenie tych elementów staje się niejednokrotnie wręcz niezz;pżliwe. Cele dydaktyczne hagiografi wązały się z exemplum, czyli wydarzeniem z życia świętego, które powinno tworzyć podstawę dó naśladowania. W konsekwencji exemplu7rc porządkuje dostępne autorowi środki lite- rackiej ekspresji, nakazując używanie tych, które usprawniają percepcję treści. a) Martyrologiuţn, jest najstarszym gatunkiem hagiograficznym i wią- że się ze starochrześcijańskimi listami, wykazami męczenników. Martyró- logium jest kompilacją elementów kalendarzowych i krótkiej informacji o śmierci męczennika. W połowie V w. w Italu powstało tzw. Martyro- logium hieroţimiatzum, które stało się punktem wyjścia zarówno dla analogicznych opracowań (Bedy Czcigodnego, Adona, a zwłaszcza Usuar- da z IX w.), jak również dla innych gatunków hagiograficznych. W roku 1583 ustalono tekst oficjalny, tzw. Martyrologiuţn, Roman.um, obowiązu- jący do dziś. 40 = ţ ţaţcţ iic vu oso4y swţętego , może tó być passio (żywot męczennika) lub vi.ta (żywot wyznawcy, dzie- wicy, itp.). Są to utwory o charakterze biograficznym. W ścisłym z nimi ;: związku pozostają utwory związane z ţdziejami relikwii świętego, przy f ţ czym mogą to być iţventżo (historia odnalezienia ciała świętego), elevatio ţ (podniesienia ciacţa, czyli czynności związanych z indentyfikacją ciała) ;ţ=. oraz translatio (przeniesienie ciała świętego w miejsce, gdzie relikwie ţ miały odbierać cześć kultową). Zbióry żywotów i związanych z nitni ţztworów, to legendariusze; spośród których najbardziej znany jest Jaku- ţ ba de Vor.agine (z XIII w.) Ztota legenda (Legendu aurea, czasem nazy- wana także Historia Lo7n,bardica). c) Mżracula, to księgi cudów dokonanych przez świętego zarówno za .jego życia, jak i po śmierci, zwłaszcza przy jego grobie. W celu spisy- ţ. wania owych cudów organizowano niejednokrotnie formalne biura. Po- , siadają one dużą wartość dla poznania mentalności, stanu sanitarnego, . . a także wielu szczegółów z życia codziennego, nawet z zakresu etnografii, :. gdyż często mają one charakter protokolarnych zeznań sądowych. Twórczość hagiograficzna jest niezwykle bogata, również w Polsce. ' Nie brakuje żadnych jej typów, a długi szereg otwiera żywot biskupa ţ Wojciecha, spisany bezpośrednio po jego śmierci. Charaktei'ystyczne, iż w konwenćjach pisarstwa średniowiecznego utrzymała się ona do końca interesującego nas okresu. Jedynie zmianom uległy legendarze, które ţ nie są już prostymi zbiorami, ale celowo dobranymi żywotami, zawsze j i ednak w układzie kalendaxzow . Wymienić tu należy szczególnie po- pularne, nie.tylko w Polsce, Żyz.voty śţiętych Piotra Skargi (1579) i`niemniej ważne dzieło Floriana Jaroszewicza Matkct świętych Polska , ulbo żyţoty świętych, błogosiaţionych... Polakóţ i Polek (1767). 2.3:5. Gatunki charakterystyczne tylko dla średniowiecza to růoczniki ţkróniki, gesta oraz katalogi lub genealogie. Aczkolwi-ek są one charakte- rystyczne tylko dla średniowiecza, to jednak w nich, jak w żadnych innych, krzyżują się wpływy żnnych gatunków, które już omówiliśmy, one same również stanowią punkt wyjścia dla narodzin gatunków właściwych dla nowożytności. ů ů 2.3.5.1. Roczniki (annales) notują pod datą roczną w krótkim kţ7nu- nikacie informacje o wydarzeniu interesującym wąski krąg odbiorców: dwór królewski, biskupów lub klasztor. Charakter tych zapisek jest różnorodny i w pewnym stopniu.przypadkowy. Nierzadko rocznik jest dziełem kilku autorów, zazwyczaj nieznanych, piszących jeden po dru- gţů W późnym średniowieczu treść rocznfków uległa ujednoliceniu i skoncentrowaniu wokół osoby autora, lub osoby, której dziejami rocz- nikarze się interesują. Tym samym roczniki nawiązują do nowożytnego gatunku - diariusţa. Geneza rocznikarstwa tkwi w tablicach paschalnych (tabu,lae pascha- les), które służyły do ustalania daty świąt wielkanocnych, od której- 41 &ţ jak wiadomo - zalezy auaowa xalendarza dla danego roku.Marginesy ţ owych tablic stwarzały doskonały pretekst do notowania krótkich infor- macji o' wydarzeniach w poszczególnych latach.Tak powśtałe notatki następnie jakiś redaktor porządkował,a w końeu kontynuował.Roczni- karstwo; którego początki sięgają VIII w.,przez związek z komputystyką wykazuje tendencję do wiązania informacji z ćlziejami ludzkości,czerpiąc ţ,,ţ do tego materiał z dzieł Euzebiusza z Ceźarei,Hieronima,Augustyna A i Orozjusza,przy czym wprowadzenie cykli paschalnyGh prźez Bedę Czcigodnego ułatwiło przeliczanie chronologu' żydowśkiej i rzymskiej. Stąd też nierzadko na ćzele rocznika stawiano komput,sięgający stwo- rzenia świata. Jednym z najtrudniejszych zagadnień związanych z rocznikarstwem ţ są dzieje utworu.Roczniki,jako dzieła łatwe do kopiowania,wędrowały po całej niemal Europie,przenoszone zwłaszcza przez mnichów przy okazji zakładania ńowych klasztorów,a także przez misjonarzy.Wymie- niały je także między sobą ówczesne ośrodki kulturalne.Stąd zazwyczaj ů' i rocznik nie jest dziełem nie tylko jednego autora,ale nawet jednego środowiska.Dlatego też w polskich rocznikach można odnaleźć śţady - rocznikarstwa nadreńskiego,bawarskiego i saskiego; zaś roczriiki śląskie wykazują związki z rocznikarstwem małopolskim czy wielkopolskim. ' Spośród najstarszych roczników wymienić należy Annales s. A7n,andż (do r.708),Atzrieść doţocznn (Povest' vreţn,ennych let) znany w dwóch redakcjach Sylwestra z roku 1116 (w letopisie ł.awrentjewskiin) oraz w roku 1118 (w letopisie ipatjewskim) a także letopis. halicko= -wołyński z XIII w. Długi szereg polskich kronikarzy otwiera Anonim zwany Gallem {1113 -1116), ważko znaczy mistrz Wincenty (j'1223), a kończy Jan Dłu- gosz swoimi A'nnales seu cronżcae żnclżtż t'egnż Polonżae, pisanymi jeszcze w ostatnich niemal miesiącach żyćia, w 1480 r. Spośród kronak krzy- żackichţ duże znaczenie dla dziejów polskich mają kronika Piotra z Dus- burga (ok. 1325 r.), Jana z Pośilge (koniec XIV w.) oraz-Wiganda zMar- burga (znana we fragmentach dla lat 1293 -1393). 2.3.5.3. Gesta to jeden z bardziej powikłanych gatunkówśredniowiecz- nych. Punktem wyjścia do jego klasyfikacji muszą być czyny (gesta), o których dzieło opowiada: czyny cesarza, papieża, króla, księcia, biskupa, możnego feudała. Narracja jednak ma wiele cech kronikarśtwa, gdyż opowieść ma ściśle określonego nie tylţo,,bohatera, ale i ramy chrońolo- giczne - żywot tego bohatera, przez coţ nabiera także cech twórczości biograficznej. Dla uświetnienia bohatera opowieści przekracza jednak często ramy chronologiczne i maluje jego genealogię, co znów gatunek ten zbliża do katalogu. Niewątpliwym wzorcem dla tego gatunku twórczości stał się Lżber pontżfżcalżs, czyli gesta papieży. Najstarszy ich zrąb sięga VI w., óstatecz- ną formę uzyskały w IX w., kontynuowane zaś były do połowy XV w. Ze względu na bohaterów, ich rolę i pozycję społeczno-polityczną Liber pontżfżcalżs jest jednym z tych dzieł, które zyskały szczególnie szerokie rozpowszechnienie a przez to też mogły wywierać duży wpływ' na pisar- stwo europejskie. Pod wpływem tego dzieła pozostają szczególnie liczne gesta biskupów i opatów, spośród których charakterystyczne są Adama Bremeńskiego Gesta Huţn,7n,aburgensżs ecclesżae pontżfżcum, a także Gesta epżscoporu7n, Caţn,eracensżu7n, (Cambre). Piśmiennictwo polskie nie zna przykładu czystego gatunku gesta, ale wiele takich cech ma kronika Galla Anonima, jak też mistrza Wincentego. 2.3.5.4. Katalogi (zwane także genealogiami), to dzieła, które dążą do skonstruowania wyczerpującej listy przodków (rodu) lub poprzedników (na urzędzie) wedle układu chronologicznego, zaś ów szereg genealogicz- ny stwarza okazję do odnotowania mniej lub bardziej uporządkowaneţ śerii informacji o osobach. W miarę rozbudowy owego serwisu informa= cyjnego katalog może zamieniać się w gesta. Jest to bodaj najprostsza forma twórczości średniowiecznej i upra- wiana była niemal na masową skalę (tylko katalogów biskupów wydano około 400, zaś w Polsce powstało ich około 180). Każda dynastia, możny ród, biskupstwo czy opactwo posiadało nawet po kilka katalogów, niemal stale, a w każdym razie dość systematyćznie kontynuowanych aż do po- czątku XVI w. (w Polsce gatunek ten jest żywotny jeszcze w początkach ţ': XVIII w.). Najbardziej charakterystycznym katalogiem jeśt Flandrża 'ţ:= geţerosa, której początki sięgają X w.; a także genealogia książąt Nor- ţ" mandii, sięgająca końca XI w. - ' ţ W Polsce katalog-genealogię zapisał już Gall Anonim w swej kronice. ' Szczególnie jednak w okresie rozbicia dzielnicowego powstają licżne katalogi władców, a ţakże biskupów. W XV w. zaćzynają pójawiać się ţţ katalogi możnych rodów (Łaskich, Ciołków itp.), obok drugiej fali kata- ţ ' ţ ţ, ů logów władców i biskupów. Ze względu na ubóstwo informacji źródło- wych, gatţnek ten jest mało badany. ţ 2.3.6. Sredniowiecze żapoczątkowało gatunki, które rozwinęły się szcze- gólnie w XVII i XVIII w., a które miały na celu relacjonować obser- , ţ wacje bądź pewnych stanów, bądź wydarzeń, których autor był obser- 'ůţ': _, watorem lub uczestnikiem. W pe_ wnym stopniu gatunki te nawiązują do ţ autobiografii,lub gesta, jedńak nimi nie śą. Istotną dla nich bowiem ţţr" cechą jest podporządkowahie narracji albo kryteriom geograficznym, albo :;ţ chronologicznym. Szczególnie charakterystyczne są tutaj dwa gatunki, ţ4 . mianowicie opisy podróży i najogólniej mówiąc p.amiętniki. ţ:ţ 2.3.6.1. Opisy podróży, ńiekiedy traktowane jako śwoisty typ pamięt- - ţ ńika, mają za zadanie przekazać relację z wypraw podejmowanych w celach dyplomatycznych, handlowych, edukacyjnyćh lub po prostu ţpoznawţzych, wynikających z chęci rozszerzenia własnego krajobrazu geograficznego. Przedmiotem narracji są nie tyle przygody narratoraţ ţ ile relacja z tego co zaobserwował w trakcie podróżowania. Niemniej !', niejednokrotńie przedmiotem ręlacji stają się rówńież czynności, dla których podróż była-podejmovcţana. ţţ . Serię takich relacji podróżniczycli otwiera Relatżo de legatżone Con- ů. śtantżnopolżtana biskupa Liutpranda z Cremony, który w r. 972 z ramie- , nia Ottona I posłował do Bizancjum. Szczególnie ważne są relacje z wy- praw krzyżowych, jak. np. Gesta Francoţuţc et alżoţuţn, Hżerosolż7n,żta- . , noţuţn. z pierwszej wyprawy krzyżowej. Charakterystyczne są "prze- wodniki" do sławnych miejsc kultowych, jak np. do św. Jakuba w Com- ů postelli (Hiszpania) - Lżber Calżztżtzus z r. 1139. W XIII i XIV w. żywe , zainteresowanie budzi Azja Środkowa, ze względu ńa rolę Mongołów. Z tym świ.atem zapoznają relacje zwłaśzcza franciszkanów - misjonarzy, w tym również Benedykta Polaka z XIII w. -Szczególne miejsce zajmuje Opżsanle śwżata Marco Po.lo, weneckiego kupca, który opisał swe wy- : prawy do Chin; podejmowane wraz z braćmi w lat.ach 1250 -1275. Od XIţ w. niemal systematycznie pojawiają się "opisania" peregrynacji do Ziemi Świętej, w tym także polskie, jak Anzelma Polaka z 1512 r., Jana Goryńskiego (przed 1570 r.), a zwłaszcza Mikołaja Krzysztofa Radziwił- - ła, (1595 r.). W Polsce wţXVI w. wzmogło się podróżowanie za granicę, głównie zamożnych synów plebejskich, w celu zdobycia wiedzy, zaś w XVII w., 44 45 głównie śynów magnackich, w celu nabrania poloru i zdobycia znajomo- ści języków obcych. Ruch teţ przyniósł ţwiele relacji podróżniczych, jak np. Dżariusz peregrynaćjż.z,uţoskżej, hiszpańskżej,ż portugalskżej z 1595 r. anonimowego autora, Dżurżusz podróży włoskżej z tegoż roku, również anonimowy, Stanisława Reszki diariusz z 1583 -1589, Jakuba Sobiesţiego (1607 =1613 i 1638), Sebastiana Gawareckiego (1646 -1648) z podróży Jana i Marka Sobieskich, diariusz Teodora Billewicza z lat 1677 -1678 itp. Mimo że ńadal powstają takie relacje z podróży, jak Michała Piotra Boyma do Chin (1654) czy Krzysztofa Pawłowskiego do Indii (1596), to jednak twórczość ta zdaje się przeradzać coraz bardziej w dwie odmiany gatunkowe, a mianowicie w pamiętnik oraz mniej lub bardziej systema- tyczne opisanie stanu konkretnego kraju, zazwyczaj bez udziału wiedzy zdobywanej przez studia. Szczególnie ta ostatnia odmiana gatunkowa ma na celu opisanie tego, co może oczekiwać podróżnika w kraju, do którego przybywa. Wydaje się, iż tutaj można by zakwalifikować już takie dzieła jak Geografa Baz.uaţskżego (połowa IX w.), na pewno Geografżę króla Alfreda (koniec IX w.), czy też relację Ibrahima-ibn-Jakuba, (966 r.), chociaż powstają one nie tyle w wyniku autopsji, co zbierania relacji innych osób, które opisywane kraje odwiedziły. Dzieła tego rodzaju były cenione zwłaszcza w kręgach kupieckich i dypţomatycznych. Jednakże wspaniały wręcz ich rozkwit obserwować możemy od końca XVI w. Taki.charakter nosi dzieło Marcina Kromera Polonża sive de sżtu, pópulżs, 7n,orżbus... (1577), Aleksandra Gwagnina Sa'rmatżae Europeae desc'rżptżo (1578), Szymona Starowolskiego Polonża (1632), Karola Ogiera Ephe7n,erżdeś sżve żter Dan,żcuţn,, Svecżcuţn., Polon,icu7n, (1656) czy Wilhelma Beauplan le Vasseur Descrżptżon de 1'Ukruine (1650), Mirona Kostyna Opżsan,że zże7n,że 7noł- dazuskiej (1684) i inne. ţ 2.3.6.2. Parniętnikarstwo pojawiło się właśeiwie u schyłku średnio- wiecza (np. Jour'nal d'un bourgeożs de Paris z 1405 -1449 ţczy Filipa de Commynes (j'1509) lVleţn.ożres.), ale nie bez wpływu niektórych gatunków piśmiennićtwa antycznego. Adaptacja dla tţch celów niektórych gatun- ków średniowiecznych (np. roczniki) okazała się niepłodna. Toteż pamięt- nikarstwo rozwinęło się w pełni dopiero w drugiej połowie XVI w. i w XVII w: Pamiętnikarstwn zwykło się dzielić na wiele odmian gatunkowych, a to ze względu na niezwykle bogatą gamę zarówno konstrukcji styli- stycznych, jak i tematyki. Wyróżnia się zatem: raptularze, księgi pa- miębnicze, relacje epistolograficzne, diariusze, pamiętniki sensu stricto i pamiętniki poetyckie. Terminologią tą posługiwali się już autorzy róż- norodńych pamiętników. Powody spisywania pamiętników są różnorakie. Obok chęci złţżenia sprawozdania z działalności publicznej czy też zanotowania - jako uczestnik - wydarzeń, decydują także momenty natury prywatnej. 46 Jeśli chodzi o przekaz o charakterze publicznym, interesujące i specy- fţcznie polskie są diariusze sejmowe. Polski parlament nie znał zwyczaju ţ protokołowania obrad. Protokołowano i publikowano jedynie uchwały, l;onstytucje. Dało to asumpt do spisywania prywatnie protokołów, bądź przez uczestników sejmu - posłów, bądź przez jego obserwatorów- ţţ'ţ arbitrów. W ten sposób powstawały diariusze sejmowe, nierzadko po kilka z jednego sejmu, pióra różnych autorów. Spośród motywów pry- ţ watnych często pojawia się chęć spisania własnych przeżyć w celach ţ :" genealogicznych, aby zapobiec lub udaremnić naganę szlachectwa. Stąd " też tak rzadkie są pamiętniki mieszczańskie a tak liczne szlacheckie. Nierzadko chodzi także o zapewnienie sobie pamięci u potomstwa, obronę "k własnej czci, a także działają i powody czysto emocjonalne (np. przy- wiązanie do innej osoby). ů a) Raptularze, składające się z krótkich notat, niezwykle często pro- wadzone przez kobiety, mają cele jak najbardziej praktyczne - memo- ţ ryzację wydarzeń ważnych dlaţrodziny (urodziny, śluby, zgony) i stąd p:;ţ były prowadzone nawet przez sto lat z górą. Oczywiście obok notat ţ'ţ o charakterze prywatnym mieszały się notaty zajmujące się wydarze- niami publieznymi, al.e raczej w raptularzach pisanych przez mężczyzn. ţţ W ten sposób raptularz często stawał się pierwszym ogniwem pamiętni- ' ka. Przykładţ to raptularze Teofili Sobieskiej, matki ţana III, cży też ;;. Anny Działyńskiej (nie opublikowane dotąd), a także Juliusza Słowac- ' ţ kiego (opublikowany). k, ţ ţţ b) Księgi pamiętnicze to zbiory tworzone pod kątem potrzeb pamięt- ,.ţ, nikarskich. Stąd księgi pamiętnicze obejmują diariusze, relacje, kores- ţţţ; pondencję, instrukcje i lauda sejmikowe, notaty genealogiczne itp. Nie " ţw ţest to jednak silva rerum, które noszą charakter nieskoordynowanego ţţ kolekcjon ś gromadzony w erstwa. Materiał za księgach pamiętniczych ţ" jest starannie selekcjonowany, chociaż nieraz gromadzony i przez 100 ţ 1 więcej lat. Przykłady, to bodaj najcenniejsza księga pamiętnicza rodzi- ţţţţ ţ ţy Michałowskich (7 woluminów, częściowo opublikowana), Stefana Franciszka Medekszy (opublikowana), Opalińskich (od połowy XVI w. do końca XVII w., nie opublikowana). ţţ c) ţ,elacja epistolograficzna, to pojedynczy list, a częściejţseria listów, i ';': które w układzie chronologicznyzń tworzą raczej dziennik niź pamiętnik, ; przekazując doraźne komunikaty. W pewnyrn zatem stopniu spełniają one funkcję awizów gazetowych, rozwijających się szczególnie od poło- .wy XVII w. W ten sposób relacja epistolograficzna daje także początek nowożytnej prasie. Jednakże ów rytm awizów zakłóca poważnie fakt, iż ţ jeden przekaz Qpistolograficzny może powstawać nie w ciągu jednego , zamiaru pisarskiego, ale może notować szereg komunikatów, które często bez zbędnych elementów właściwychţkorespondenćji są przekazywane odbiorcy przy jednej nadarzającej się okazji. Tego rodzaju relacje tworzą zarówno posłowie, jak agenci przy dworach i urzędach, a także precep- 47 torţy młodych magnatów, zdający chlebodawcy sprawę z postępóţci swych podopiecznych. Przykłady, to Jana Piotrowskiego Dzżenţżk ţypraţ.y Stefan,a Batoţgo, sławne listy do Marysieńki Jana Sobieskiego, Jana Kaczanowskiego (Lżsty z czasóz,u Jana III ż Auguśta II) czy Kazimierza Sarneckiego Relacja z l.at 1691-1696. d) Diariusze mogą być regularne, gdy notują w forrnie dziennika systematycznie tok wydarzeń, lub nieregularne, gdy notują wydarzenia od przypadku do przypadku. Jednakże przeprowadzenie ścisłej linu po- działów jest szczególnie utrudnione, zwłaszcza iż diariusze mogły być z biegiem czasu uzupełniane i to nie tylko własnymi materiałami. Dia- riusz regularny notuje wydarzenia tak jak one napływają, beż żadnej selekcji. Inaczej diariusz nieregularny; który notuje jedynie ważniejsze wydarzenia; ale zawsze jednak bez selekcji, którą narzuca dystans czaso- wy, nakazujący pewną perspektywićzność oceny wydarzenia. Przykłady to diariusz wojewody witebskiego ţJana Antoniego ChrapovVieckiegţ (1668 =1672), diariusz Michała Kazimierza R.adziwiłła zwanego Rybeńko, czy diariusz Stanisława Lubienieckieg.o (tnłodszego). e) Pamiętnik również ma cechy charakterystyczne dla diariusza, ale kryterium rozpoznawcze stanowi zaangażowanie osobiste autora w wy- darzeni.a ópisywane oraz sposób i okoliczności demonstrowania swej obec- ności w nich. W ten sposób pamiętnik rna przede wszystkim znamiona autobiografu lub biografii. Musimy rńwnież pamiętać, że pamiętnikarza od opisywanych wydarzeń dzieli z.awsze pewien dystans czasowy, przez co dzieło jego zyskuje cechy rozwiniętej narracji. Prżykłady, żeby ogra- niczyć się do najbardziej typowych, to pamiętnik Krzysżtofa Zawiszy wojewody mińskiego (1666 -1721), Letopżsżec ulbo kronżczka Joachima Jerlicza (1620 -1673), Mikołaja Jemiołowskiego (1648 -1679), Cursus vżtae ks. Bogusława Radziwiłła, Jerzego Ossolińskiego (1625 -1626), a zwłaszcza cezariański pamiętnik Stanisława Żółkiewskiego Poczţtek ż progţes ţojny moskżewskżej (1612) i Jana Chryzostoma Paska Pa7nżętn.żkż (1656 =1668). f) Pamiętn.ik poetycki będzie się różnił się pamiętńika sensu stricto jedynie formą - pisany jest bowiem zawsze wierszem, niewielkiej za- zwyczaj próby. 2.3.7. Gatţnki instruujące życie codzienne, to niezwykle ważna grupa źródeł historycznych, chociaż niełatwa do wykorzystywania. Do ga- tunków instruujących codzienne życie zaliczamy dzieła techniczńe i nau= kowe, dzieła organizujące instytucje życia publicznego i prywatnego, ustawodawstwo, dyskusje i polemiki, a także szeroko rozumianą twór- czość literacką. Co najważniejsze bodaj, stosunek historyka do tych gatunków bywa diametralnie różny, niż do źródeł dotąd omówionych. Albo jest on gotowy brać wszystkie informacje w nich zawarte za dobrą monetę, albo odrzuca je w ogóle. Jak się zdaje trudności te wynikają z niezbyt oczywistego śtosunku tego rodzaju twórczości do czasu histo- rycznego. W dużym bowiem stopniu wyriikają one z doświadczenia zebranego w czasie minionym, ale mają służyć określeniu form życia- w przyszłości. Tym samym jakby stoją na pograńiczu obu rodzajów źródeł pisanych. Dla historyka jednak rnusi być najważniejsze to do- świadczenie czasu mińionego, które je tworzy. Mniejszą -uwagę może przywiązywać do czasu przyszłego, gdyż nie zawsze wie, w jakim stópniu ţ owe instrukcje były Iţealizowane. Najlepiej można to obserwować ńa ; źródłaćh ustawodawstwa, które zawsze ódtwarzają stan istniejący w wy- 'ţ .padku promulgowani.a zakazów; zaś w wypadku promulgowania naka- ţ zów, jesteśmy pewni jedynie zamiarów - ustawodawcy. Ich realizację mo- i ; żemy poznawać już nie przy pomocy źródełů ustawodawstwa, ale ińnych ţ: gatunków, np. przez protokoły rozpraw sądowych, ţdy przedmiotem przekroczenia był właśnie nakaz ustawodawcy. ţ W tym miejscu należy zwrócić uwagę na zdające się uzyskiwać cechy ţ "ţ ţ gatunkowe formy pisarskie, charakterystyczne dla średniowiecznej uczo- I ţ;ţţ ńości. Cechówał ją szczególny szacunek dla autorytetów, co nie pozwa- ţţţ^ lało odrzucać tekstu autorskiego, ale nakazywało go.aktualizować. ;ţ W tym celu posługiwano się glosą (od łac. glossa - język). Znalazła ona szczególne zastosow.anie w egzegezie Biblu, podstawowych zwodóav ţ prawa, a także niektórych,wybitnych dzieł uczonych. Glosa zmierzała do nienaruszania tekstu, a równocześnie do wyrażenia oţinu nie tylko . o treściach zawartych w owych tekstach, ale również do wyrażenia własnychţ poglądów autora glosy lub też opinii współczesnej mu wiedzy. ţ Rozróżniano glosę marginesową (glossa m.a7gżnalżs), albo powszechną ţ (glossa oţdżnurża), wypisywaną na marginesach kart, zawierających ko- ., mentowany tekst. Glosę tę wypisywano na obu marginesach, a także t u góry i u dołu karty. Drugi rodzaj glosy, to interline.arna (glossa żţteţ- . lżn,earżs), wypisywana między wierszami lub poszczególnymi wyrazami ţ I ţ tekstu. ţ , Glosy odznaczają się często zadziwiającą lapidarnością sformułowań ů i dzięki temu często st.awały się tekstami obowiązującyrni na rQwni - z tekstem komentowanym (glosowanym). Glosa marginalna miała za zadanie preżentować opinie i komentarzţ merytoryczne, zaś interlinearna ţ raczej była przeznaczona dla objaśnień filologicznych, bądź dógmatycz- nych poszczególnych słów i zwrotów. ţ W zakresie egzegezy biblijnej szczególne użnanie i rozţowszechńienie uzyskały glosy marginalne Walafrida Strabona z VIII w., użyvţane jeszcze w XVI w., choć często przeredagowywane, oraż glosa inter- ; linearna Anżelma z Laonu z przełomu XI i XII w. W żakresie prawa rzymskiego autorytet taki uzyskały glosa Irneriusza z pocżątków XII w.. oraz Accursauna zţ XIII w, (marginalna). W zakresie prawa kanonicznego autorytetem cieszyła się glósa Paucopalea, ucznia Gracjana czy też Piotra . Lombarda z XII w:, a także wielu im współczesnyćh dekretystów (uczo-ů ů nych zajmujących się objaśńianiem żwodu prawa kańonicznego, ópraco= ' wanego przez Gracjana, a zwanego Dekreteni Graćjańa)', i ich kolejńych , . 4,-Nauhi pomocnicze historii komentatorów, ţtţţnyćh dekretalistami. Późniejsi uczeni (postglossato- rowie) nie_ kontynuowali już tekstu kanonicznego, ale glosy (glossant glossas). U schyłku średniowiecza glosa przerodziła się w komentarz i traktat. Komentarz tworzy obszerne objaśnienie koźnentowaţego tekstu. Objaś- niano bądź słowo po słowie tekstti kanonicznego, bądź jego poszczególne :zdania. Ale mógł być budowany także w formie kwesti, krótko referu- :jących kolejne problemy poruszane w tţkście kannnicznym i komentując je. Konsekwentnie komentarz mógł być wpisywany obok interpretowa- nego tekstu, lub też niezależnie od niego. Budowany w formie kwestu, rozluźniał związek z tekstem kanonicznym i pozwalał na wprowadzanie problematyki luźno z nim związanej. W konsekwencji komentarz w póź- nym średniowieczu wiedzie już samodzielny byt, rozwijając własne po- -glądy autora, dla których komentowany tekst był jedynie pretekstem mieszczącym się w konwencji nauki średniowiecznej, preferującej rolę autorytetów naukowych, a nie indywidualność badaczy. Traktat ściśle wiązał się ze stosowaniem metod scholastycznych w badaniach naukowych. Podstawowym elementem konstrukcji traktatu jest kwestia (quaestio), która ma za zadanie służyć rozwiązaniu postawio- nego zagadnienia. Stąd formułowała pytanie (status quaestżonis) przy pomocy formuły utrum (stąd też określenie pytania w ogóle = utruţn,) i proponowała nań odpowiedź lub odpowiedzi. Następnie poprzez sylogi- styczne rozumowanie dowodzi się prawdziwości odpówiedzi; przytaczając argumenty (argu7n,en,tatio), zwane pro. Z kolei kwestia zbierała zdahia przeciwne (contra) i rozprawiała się z nimi (refutatio). Poszczególne for- muły kwestii mogły być znacznie rozbudowane, zawsze jednak były podporządkowane precyzyjnie obmyślanym zasadom, logicznego dowodze- nia, obserwowanego również w analogicznie skonstruowanych zasadach dysputy scholastycznej. 2.3.7.1. Swiadomość kţnieczności porządkowania doświadćzenia czło- , wieka, odkrywanych przezeń praw natury itp: w ćelu ułatwienia sobie życia, oczywiście nie była obca również średniowieczu. Wiąże się ona ze wszystkimi dziedzinami ţ życia i nie sposób tutaj prżedstawić tych zjawisk w szczegółach. Niemniej należy pamiętać, że owe dzieła naukowe stanowią ţ>ażne źródło dla poznania historycznego. Oczywiście najbar- dziej 'interesować będą te dzieła i te dziedziny wiedzy, które stoją naj- ţliżej życia. Z tego punktu widzenia interesujące są szczególnie liczne w :średniowieczu summy, śwego rodzaju encyklopedie, bądź z zakresu okre- ślonych dziedzin wiedzy, bądź też jej całokształtu. Warto wspomnieć, że taki właśnie charakter, daleki od średniowiecznej doskonałości, mają jeszcze Joachima Benedykta Chmielowskiego Nou>e Atercy albo akadeţn,ża uţszelkaej scjeţcji pełţa (1?45), dające obraz sumy wiedzy potrzebnej ţrzeciętnemu szlachcicowi polskiemu z okreśu saskiego. Cechą charakterystyczną encyklopedii średniowiecznych jest chęć da- . nia informacji wyczerpujących całokształt wiedzy. Stąd najwcześniejsze , ţzieła tego typu odpowiadają swą treścią i formą programowi szkolnemu (trivium i quadrivżuţn) ale nierzadko wiąże się w jedną całość również Wiedzę, którą powinien posiadać o Bogu i teologii oraz jej konsekwen- ţ, ćjach każdy chrześcijanin. Postulaty takie realizowały już dzieła retora Martianusa Capella (ok. 420 r.) De nuptiżs Philologiae et Mercuraa, Kasjo- dora (485 - 580) Iţstitutiones diviţarutrt, et humanaruţn, lectaonuţn, czy . ů Izydora z Sewilli (560 - 636) Orżgin,uţn. sive etyţn,ologiaruţn, lżbrż XX. W pełnym jednak średniowieczu ujawniła się tendencja do specjalizacji ţ w zakresie dzieł encyklopedycznych (widać to już u Wincentego z Beati- ţ , vais (1180 -1264), którego Sepculuţn maius seu quadruplex zostało po- ů dzielone na naturale, doctrmale i historżale, zaś około 1310 r. nieznany .autor dopisał ţn,orale). Szczególnie tendezicja ta ujawniła się w dziełach ţ teologicţznych, summach, takich autorów jak Hugo odů św. Wiktora (1096 -1142), Piotr Lombard (j'1160) czy św. Tomasz z Akwinu (1225 -1274). Encyklopedie o układzie hasłowym, uporządkowanym alfabetycznie, pojawiły się już w XVI w., ale rozwój icb datuje się od wydania przez : Louisa Moreriego (1643-1680) Le grand dictţonnaire hastorique. ů W XVIII ţw. tego rndzaju dzieła opracowane zostały we wszystkich krajach Europy, ale prawdziwą epokę stanowi wydanie w latach 1751 ţ 1777 w 32 tomach opracowanej przęz Denisa Diderota i Jeana d'Alembert ţ' Eţ.cylopedie ou dictaoţn,aire raisonne des sciences, des arts et des ţrćetiers (znana jako Wielka encyklopedia francuska). W Polsće pierwsza ency- klopedia to wspomniane dzieło Chmielowskiego. W 1781 r. Ignacy Kra- : sicki :wydał dwutomową encyklopedię pt. Zbiór potrzebn%ejszych wiado- ; : ţ mośca porządkiem alfabetu uţożony. Spośród dzieł specjalistycznych należy wymienić dzieło Teofila De diversas artibus (XI w.); uzupełnione w XIII w. przez Villarda de Houne- . .court, ważne ze względu na możliwość poznania ówczesnych umiejętności i zasad w zakresie budownictwa. Dla cesarza Fryderyka II zostało na- . , pfsane dzieło De arte venandż cuţn. avibus, którego polskim odpowied- ;nikiem jest Mateusza Cygańskiego Myślżstţwo ptasze (1584), chociaż oba ; dzieła dają odmienny obraz życia dworskiego i szlacheckiego. W zakresie nauk przyrodniczych wyrbżnia się Alberta Wielkiego De aţ:ţrr.a1i,bt,ts stanowiące podwaliny nowoczesnego przyrodoznawstţva, tak jak Nicolao ţ Oresme De ţn,oneta stanowi podstawę nowożytnej ekonomii. Rozwijający ţ się handel skłaniał do opracowywania podręczników tego typu jak np. ; , włoski Pratţca della ţn.ercatuţa. , ţ. Spośród tego rodzaju dzieł polskich należy zasygnalizować ważki ţ traktat z zakresu śztuki wojennej Jana Tarnowskiego pt. Co-nsaliuţn, rati.o- nżs bellicae (1558), ţz zakresu sztuki mierniczej Stanisława Grzepskiego ů Geoţn,etrţa to jest m:et'ni.cka n,auka (1566); a także wcale liczne podręe- - niki traktujące o hodowli koni, spośród których wyróżnia się Krzysztofa ţ0 Dorohostajskiego Hżppżca to jest o kon,żach ksżęgi (1603). Szezególnie obfita jest polska twórezość w zakresie naukowej, organizacji gospodar- stwa folwareznego. Dość wyznienić Erazma Glicznera Nauka a praktyku (1558), Anzelma Gostomskiego Gospodarstwo,(1588), czy Dorohostajskiego Poţzţdek, zuedług którego aby sżę ţn.ałżonka 7n,oja ż czeladź przy nżej będţca sprawoţaţa (1615). Dodać tutaj należy szereg instrukeji gospo- darezych, wydawanych przez właścicieli magnackich latyfundiów, aby wyóbrazić sobie,rolę tego rodzaju literatury w życiu polskim. Długą listę literatury pedagogicznej otwierać się zdaje Hieronima Balińskiego De educntżoţe pueri noţżlżs (1598), sygnalizując ważkie zmiany za- chodzące w tej dziedzinie, a dobrze poświadezone szeregiem instrukeji zwłaszeza możnowł.adców, .nakreślających kierunek wykształcenia ich synów. Literatura tego rodzaju zajmowała się navvet takimi sprawami jak zasady przyrządzania jadła i napojów. Dość wymienić anonimowe Kuch7n,żstrzostwo z około 1549 r., będące przeróbką czeskiego- podręcznika Pawła Seweryna, czy nawet w pewnym sensie wiersz Słoty O chleboţyţra stole z początków XV w. Ważnymi dla historyka są również dzieła z zakresu medycyny. Wy- mienimy tutaj mało zn-aną tego rodzaju twórezość polską; a mianowicie Mikołaja Polaka Antżpocras (AntżhżpOcrates) - pamflet na nieprawidło ' wości ówezesnej medycyny (XIII w.), a także sufragana wrocławskiego Tomasza z przełomu XI-II i XIV w. Nole errare, Mżhż co7n.petżt i Alph,a- betuţn., które jeszeze w XVI w. w Europie środkowej pełniły funkejeů praktycznego podręcznika dla lekarzy. Z innej dziedziny należy odnotować dzieło Witelóna Perż optikes (1270 -1273), czyli o optyce, które zapoezątkowało przewrót w tej dzie- dzinie wiedzy i stanowi wstęp do wielkich odkryć Kopernika, Galileusza i Keplera. Na pograniczu dzieł technicznych i ustawodawstwa zn.ajdują się liczne w średniowieczu summy spowiednicze (u nas najlepiej znany tzw. Ka- talog ţn,agżż Rudolfa z Rud - XIII t;v.), ustalające charakter moralny szeregu czynów człowieka, nawet najprostszych, często związanych ze zwyczajem ludowym lub zabiegiem magicznym. Analogiczne traktaty . opracowywano nie tylko dla spowiedników, ale także dla inkwizytorów. Najbardziej rozpowszechniony był francuskiego dominikanina Gui Ber- narţa Ma'nuel de 1'żţnqużsżteur. Przedłużeniem tego gatunku były jezuic- kie podręczniki kazuistyki, chociaż mniejţ już były wyczulone na ocenę reliktów etnograficznych. 2.3.7.2. Dzieła teoretyczne o instytucjaeh organizujących życie spoţ łeczne koncentrują się na opiśie środków, przy pomocy których owa instytueja spełnia swe iunkeje. Niemniej rówriie często dążą one do sprecyzowania zarazem natury instytucji i przez to zyskują swoisty charakter teoretycźnych wywodów. Wymienić tutaj należy spośród śred- niowiecznych dzieł Hinkmara z Reims De ordżne palatżż (882 r.) odno- 52 szące się do monarchii pokarolińskiej, czy Jonasza z Orleanu (ţ843), De żnstżtutżone 'regża, którţy bodaj pierwsţy próbuje teoretycznie określić ţgranice włądzy świeckiej i kościelnej.ţW tym samym czasie w kręgu , bizantyjskim, ale ó dużym znaczeniu dla Europy, powstają dwa dzieła cesarza Konstantyna Porfirogenety De udmżnżst7an,do itnperżo (948 - 952) i De ceţeţn,onżżs (po r. 952), przeznaczone jako podręczniki dla jego na- stępcy. W późnym średniowieczu povţstaje analogiczne dzieło, przezna- ; czone dla Filipa.IV Pięknego jeszeze jako delfina. Wyszło ono spod pióra legisty Idziegţ Rzymianina - De ţegżţn,żn,e prżneżpuţn. (prżerl ţ 1285r.),a zdecydowanie zaważyło na kształtach ustrojowych monarchu ţ= narodowych.Ukoronowaniem tego rodzaju piśmiennictwa jest 11prżneżpe pióra Niccolao Machiavelli (1469-1527),które zawiera wzorzec nowożyt- nego państwa,w szezególności absolutystycznego. W piśmiennićtwie polskirrrmożna tutaj odnotować zaledwie jedno ţ dzieło,które niezbyt pewnie przypisuje się Filipowi K.alimachowi, a mianowicie CO7lSżlżcţCallż%n,achż,zawierające wskazówki polityczne dla ů rządzących.Wiele analogicznyGh cech ma dzieło Wawrzyńca Goślickiego, ţ późniejszego biskupa pozn.ańskiego,wydane w Wenecji w 1568r. pt. ů ţ7e optż7n.o sen,atOre lżbţi duo.Dzieło to miało wpływ na kształtowanie . się parlamentaryzmu angielśkiego; trzykrotnie tłumaczone i wydawane w Anglu dwukrotnie uległo konfiskacie królewskiej.Natomiast w Polsce byłfl mało znane. ţ ţ 2.3:7.3.Blisko omówionych przed chwilą gatunków stoją d-zieła po; święcone różnorakim sporom i polemikom,wśród których zmierzano albo do zmiany istniejących kształtów organizacyjnych czy też modelowych, . albo do ich ulepszenia.Dzieła te z jednej strony wyrastają z obserwo- wanej rzeczywistości histţrycznej,z drugiej zawierają niejednokrotnie poglądy autora i jego środţwiska na ksţtałty i funkejonowanie owych instytucji i modeli.Stąd niejednţkrotnie dzieła te mają charakter publi- cystyezny.Oţazją do powśtawania tego rodzaju dzieł były zazwyczaj konflikty polityczne,społeczne czy też światopoglądowe.Nie pozostają też one bez wpływu na treści powstających dzieł.Tak już spór mię- dzy papiestwem a cesarstwem o inwestyturę w XI - XII w.wywołał falę .. traktatów,które później zostały zebrane w zbiór pt.: Lżbellż de lite żtrLpe- . rato7u'rţ.et pontżfżcuţn.saeculżţ XI et XII conserżptż. Analogiczńą falę publicystyki wyvţołały projekty reformy gregoriańskiej wewnątrz ko- ścielnej.Wśród tych dyskutantów poczesne miejsce zajmują dzieła An- zelma z Havelbergu ţialogoruţn,lżbrż tres,Gerhoha z Reicherbergu Libeţ epastolarżs seu dżalógus ad Innoceţtżu7n,Ii (XII w.) i innych.Okres,kie- . dy papiestwo osiągnęło szezyt swej przewagi nad państwem również przyniósł obfitą twórezość polemiczną.Zwracają uwagę przede wszyst- kim dziełţ Idziego Rzymianina De ecelesżastżca potestate (1302),Piotra DuboisůDe recuperutżone Terre Sanete (1306),Marsyliusza z Padwy De- ţensor pacżs (1324) oraz Wilhelma Ocţkhama Dżalogus (1334-1339),Octo 53 quaestiones de potestate papae (1342) i Brevaloqiuţn. de principatu tyrra= nico (1342). Polemiści ostro występują przeciwko wszeţkiej tyranii, w szczególności papiestwa, upatrując źródło władzy, jak Marsyliusz z Pad- wy, nawet w woli ludu. ţNa kanwie tych polemik wyrastała dyskusja we- wnątrzkościeln.a z tej miary mężami co John Wicklef czy Jan Hus, zaś z polskich pisarzy Mateusz z Krakowa ze swym traktatem De praxts curi.ae Roţn,anae oraz Paweł Włodkowic z Tractatus deţ antzatis ca7n,erae apostolicae solvendis (1414 -1415). Wzniecone polemiki, które pełny wy- raz znalazły w teoriach koncyliarystycznych (z udziałem teoretycznym Polaków, żwłaszcza Jakuba z Paradyża, Tomasza ze Strzempina i Bene- dykta Hesse), próbował uporządkować i.złagodzić kardynał Mikołaj z Kuzy w traktacie De concordantia catholica (1432 -1433), w którym interesuje go szczególnie stosunek władzy papieża i świeckiej. Nową fa- lę polemik przyniesie reformacja i kontrreformacja, a także gallikanizm i jansenizm na przełomie XVII i XVIII w. Cechuje je nie tyle gwałto- wność, nie obca już średniowieczu, ile szeroki zasięg, do czego przyczy- nił się ńiewątpliwie wynalazek druku. Wydaje się jednak, iż wpływ tych polemdk, może ţz wyjątkiem niektórych kiexunków reformacyjnych; nie był już tak wielki na kształtowanie teoretycznych poglądów na stosu- nek zachodzący między władzą a społeczeństwem. Polska, która dwukrotnie w ważki sposób włączyła się w enropejskie problemy dysput (koncyliaryzm i reformacja), miała własny problem, któremu nasi uczeni potrafili nadać kształt europejśki, a mianowicie pro- blem krzyżacki. Po niepowodzeniach zabiegów jurydycznych, .lub też połowicznych efektach konfliktów zbţojnych, sprawa krzyżacka trafiła na forum międzynarodowe i to właśnie w formie polemiki. Jej filarami stały się traktaty Stanisława ze Skalbmierza De bellis iustis (1410), Pawła Włodkowica, autora trzech traktatów o konflikcie polsko-krzyżackim, przedłożone w r. 1416 i 1417 soborowi w Konstancji, a także Tractatus de potestate papae et i7n.peratoris respectu in,fidelauţn. (1415 r.) oraz Hen- ryka z Gór Tractatulus contra Cruciferos Regn,ż Poloniae in,vasores (1455 - 1456). Na gruncie rodzimym serię polemistów w wielkirn stylu otwiera Jan Ostroróg ze swym Mon.u7n,erctuţn, pro co7n,itiis gen,eralibus regni sub rege Casiţn,iro pro Reipublice ordinataon,e congestuţn, (1475 -1476), gdzie- można odnaleźć ech.a polemik europejskich, kiedy autor zajmuje się stosunkiem między państwem a Kościołem. Najważniejsze problemy Rzeczypospolitej szlacheckiej wyznaczają dzieła takie, jak Andrzeja Frycza Modrzewskie- go Co7n,ţneţtarioruţn, de Republica eţn,eţdaţda libri quinque (1551), Sta- nisława Orzechowskiego Quiţcunx to jest ţwzór Korotzy Polskiej n,a cyn- ku wysta'u>iotzy (1564), Stanisława Leszczyńskiego ;Głos uţolny wolność ubezpieczający (1749), czy Stanisława.Konarskiego O skutecţ,yţri rad sposobie (1760 -1763). Szczególniej bujnie rozkwitła jednak polska pole- mika w okresie reformacji, kiedy to zarówno jedna, jak i druga strona opublikowały wiele doskonałych dzieł polemicznych. 2.3.ţ.4. Ustawodawstwo, zarówno w średniowieczu, jak i w czasach nowożytnych, w zasadzie nie ma cech uniwersalnych, ogólnonarodowych ţţ lub państwowych. Jest to ustawodawstwo stanowe. Prawa pisańe, sko- dyfikowane, poprzedza długi często żywot w postaci prawa zwyczajo- wego. Poszczególne ustawy promulgowane przez władzę ustawodawczą . są po pewnym czasie kodyfikowane bądź w zbiorach prywatnych, bądź __ urzędowych, a tym samym dokonuje się selekcja kolejnych aktów praw- ţ nych. Ponadto obowiązujące prawo jest komentowane przez prawników, ' a ich komentarze niejednokrotnie decydują zarówno o interpretacji prze- pisu, jakţi procedurze prawnej. W sumie stanowi to znaczny kompleks ' źródeł, które dla historyka nie mogą być obojętne, ale też wymagają sporych umiejętności heurystycznych. Tutaj natomiast interesują nas . tylko zbiory praw. ţ Najwcześniej zostało skodyfikowane prawo merowińskie. Jest to tzw. ţ Lex Salżca (początek VI w.), posiadające ţkilka redakcji powstałych w krę- ţ gu mon.archii merowińskiej. Nieco później, bo w początkach VII w. po- wstała kodyfikacja prawa anglosaskiego. W ciągu XI i XII w. powstała ! kodyfikacja prawa obowiązującego na Rusi. Jesţ to tzw. Ruska prawda. W latach 1224 -1227 Eikes z -Repkow dokonuje zwodu prawa wyrosłego ţ ů'ţ ů na gruncie praw germańskich. Jest to Zz.użercaadţo saskie (Sachsenspie- ge1). Zwód ten, stając na grnncie wyższości władzy cesarskiej nad papieţ ,ską (stąd w r. 1374 kilka jego artykułów zostało przez Grzegorza XI po- t'ţ . ţ.tępionych), stał się podstawowym składnikiem prawa niemieckiego, obok zwodu zwanego Zţierciadłeţn, szz.vabskaţn, (Schţwabenspiegel); powstałego w latach 1275 -1276 i uznającego wyższość władzy papieskiej nad ce- sarską. ' Państwa nowożytne rzadko zdobywały sięů na pełną kodyfikację swych praw, zmierzając jedynie do uporządkowania poszczególnych dziedzin. ţ Tak więc Francja Ludwika XIV i Ludwika XV ucżyniła to przy pomocy szeregu ordonansów, cesarstwo, niemieckie uzyskało szereg ustaw (np. Institutio cri%n,inalis Ćarolina - Karola V z r. 1532), zaś pośzczególne . kraje niemieckie opracowały kodeksy, głównie już w XVII w. (zwłaszcza ' ů Austria - Theresiana oraz kodeks józefiński a także pruski Lan,drećht). j Jednakże takie państwa jak Anglia czy Rosja nigdy nie wyszły poza ; próby kodyfikacji. I Analogiczne zbiory kodyfikacyjne polskie, to powstała w połowie ; . ů XIII w. Ksfęga elblţska (Prawo Polaków lub Najstarszy zwód prawa ţ polski.ego), a zwłaszcza kodyfikacja Kazimierza Wielkiego z połowy XIV w. zwana Statutaţn.i wielkopolskim ů i małopolskim (wiślickim). ţ W drugiej połowie XIV w. do owych statutów dołąţzono ekstrawaganty, ţ. czyli ustawy wydane po ogłoszeniu statutów, prejudykaty (kazusy praw- 54 55 ne, wůzory rozstrzygnięć) oraz petita (projekty ustaw nieogłośzonych) i w XV w. tak powstały zwód uzyskał cechy prawa ogólnopolţkiego. Jednakże i ten zwód nigdy nie uległ petryfikacji, zmieniany przez two- rzenie układu systematycznego (zwłaszcza tzw. dygesta), czy też tłum.a- czenia na język polski (jedyne dochowane tłumaczenie to Swiętosława z Wojcieszyna z połowy XV w.), co stwarzało możliwośei dostosowyw.a- nia go do lokalnych potrzeb wynikających ż nadal funkcjońującego pra- wa zwyczajowego. Systematycznie narastająca mnogość ustaw rodziła tendencje do no- wych kodyfikacji. Tak w r. 1523 powstała kodyfżkacja procesu sądowe- go (obowiążująca do końca XVIII w.), zaś jeszcze w r. 1506 kańclerz Jan Łaski z inicj.atywy sejmu radomskiego z 1505 r. ogłosił zbiór ustaw pt.: Commune Ż12ClŻtż PolonŻae Reg12ż jt71'żvżlegżum, C012Stżt2btŻO7LI,Lm 2t Ż?2- dultuţn. publżcżtus decretorum approbatoru7n,qe. Obok zbioru Łaskiego powstają liczne analogiczne zwody, zawsze jednak o charakterze pry- watnym. Od początku XVI w. w ich miejsce pojawiają się inwentarze konstytucji, podające obok krótkiego streszczenia miejśce, gdzie można odnaleźć pełny;tekst. W tej sytuacji z inicjatywy Józefa A. Załuskiego i Stanisława Konarskiego powstało wydawnictwo obejmujące wszystkie konstytucje, znane pod nazwą VolumŻna legum (w latach 1732 -1739 - 6 tomów). Również Volumżţa legum miały charakter prywatny. Miasta i mieszczaństwo rządziły się prawem niemieckim. Jego moc obowiązująca została dopuszczona na podstawie przywilejów lokacyjnych. Podstawowym.źródłem prawa niemieckiego było Zz,użercżadło saskże uzupełniane pouczeniami czerpanymi najczęściej z Magdeburga, a później ze specjalnego sądu królewskiego. Sądy miejskie posługiwały się tzw. Weżchbżldem magdeburskżm i magdeburskim prawem ławniczym (Mag- deburger Schţffenrecht) w redakcji Konrada z Opola {początek XIV w.). Jednakże już w ciągu XIV w., w wyniku mnożących się ortyli (poucze- nia) i wilkierzy (uchwały rady miejskiej) powstaje ' polska odmiana pra- wa miejskiego, tradycyjnie zwana prawem niemieckim. Odmiana owa znalazła pełny juź wyraz w tłumaczeniach zbiorów prawa miejskiego z XV w. Natomiast nigdy nie doszło w Polsce do kodyfikacji prawa miej- skiego, mimo podejmowanych prób. Stąd duże znaczenie zyskały opra- cowania o charakterze ů naukovvym, zwłaszcza Bartłflmieja Groickiego Artykuły praz,va majdeburskŻego, które zoz,uŻą Speculum Sazon,um (1558 r.) oraz Porzţdek sţdów ż spţaz,u mżejskżch praz.ua majdeburskżego (1559 r.), które były uważane za urzędową wykładnię. Zmianę w tym stanie rze- czy przyńiosła dopiero ustawa o miastach królewskich z 1791 r.- Ustawodawstwo kościelne aż do połowy IX w. właściwie nie istniało jako ustawodawstwo odrębne. Jednak już od połowy IX w. zaczynają się pojawiać zbiory, które próbują wyodrębnić ustawodawstwo kościelne od państwowego. Szczególną rolę odegrał zbiór Pseudoizydora, Dżctatus pa- pae Grzegorża VII oraz Collectżo trżum partżum (Trżpartita) Iwona 56 1 z Chartres ('j'l116).Jednakże dopiero Gracjan,prawnik z Bolonţi,przed 1140n położył swym dziełem Concórdża dżscordantżum canonum (Dekret Gracjana) podwaliny pod prawo kanoniczne,które obowiązywało aż do 1917r.(Corpus żurżs cańonżCż),a które ostatecznie zostało wypracowane ţţ w pocźątkach XIV w. Polskie prawo kościelne,to przede wszystkim statuty synodów pro- , wincjonalnych (dla całej Polski) oraz diecezjalnych.Uzupełniały one pra- - wo kanonicźne p.ostanowieniami ważnymi z punktu widzenia potrzeb ţ polskich.Również i to prawo.było kodyfikowane,przy czym najbardziej rţ`ţ ważka kodyfikacja została dokonana przez arcybiskupa Mikołaj.a Trąbę ţ w r.1420.Kolejną kodyfikację sporządził w 1523r.arcybiskup Jan Ła- ski,która później tylko była uzupełniana następnymi ustawami syno- ů dalnymi: 2.3.7.5.Twórczość podporządkowana zmieniającym się kanonom este- , ţ tycznym jest również dla historyka źródłem.W tym wypadku historyk ţ,ţ:: musi jednak zdać scbie sprawę z rodzaju i gatunku tej twórczości nie ' z punktu widzenia źródłoznawstwa,ale teorii literatury.Utwory te bo- ţ wiem są dla historyka prźede wszystkim źródłem poznania mentalności .ludzi zarówno pisżących,jak i odbierających je,poznania obyczajowości, .; : ,zwyczajów itp.Aby jednak można było sprawnie oddzielić owe elementy ţ y j j j, ; : rzecz wistości histor czne od fikc i literackie nieodzowna staje się znajomość postępow-ania zwykłego dla historyka literatury.Wtedy rówţ nież informacji dostarczą gatunki literackie (np.twórczość trubadurów) nie tylko jako zjawisko historyczne,ale równieź analogicznych,jak każde * ţ zródło pisane.Z tego jednak powodu poprzestajemy jedynie na zasygna- ; lizowaniu samego zjawiska,nie próbując bliżej określać tej twórczości z interesującego nas tutaj punktu widzenia. 2.4.Gatunki pisanych źródeł dokumentacyjnych % - 2.4.I.Źródła dokumentacyjne to przede wszystkim dokumenty i akta. Stąd też ściśle wiążą się z ustrojem politycznym i gospodarczym oraz ; r p ţyţ pţ s ołeczn konkretn ch aństw.Ze względu na te owi zania intere- " suje się nimi również dyplomatyka,jedna z nauk pomocniczych.Przed- !ţţ w miotem zainteresowania źródłoznawstwa są one z innego punktu widze- 1 7 nia,Mianowicie interesują one tylko od strony ich genezy oraz w jaki i , sposób oddziałują na dalszy proces historyczny. ůAnalogicznie do źródeł historiograficznych,nie będziemy zmierzać do ţ{ 1 wyliczenia wszystkich gatunków,ale będziemy starać się pogrupować je, wedle analogicznych cech inwariantowych. ţ ţ 2.4.2.Dokument i akta które ma na celu porządkowanie zasad ţ ţ,,, działania ustroju politycznego i społecznego,to pierwsza grupa gatun- ków źródeł dokumentacyjnych. K- ţ" ţ;:`: 57 2.4.2.1. Traktaty'międżynarodowe (czy słuszniej międzypaństwowe, nie zawsze bowiem wynikały z norm prawa międzynarodowego), to do- kumenty, które jednak zdecydowanie mają cechy gatunku. Ich zadaniem jest porządkować. zasady ůwspółżycia międzynarodowego i w ten spósób tworzą podwaliny pod zasady prawa międzynarodowego, lub też te za- śady realizują. Taki charakter ma traktat z Verdun (842 r.), który za- decydował o podziale państwa Karola Wielkiego, czy umowy rasko-bi- zantyjskie z przełomu IX i X w. Szczególnie w XIV i XV w. wiele ta- kich umów (konk.ordatów) zawierało papiestwo. z poszczególnymi pań- stwami celem uregulowania spraw interesujących obie strony, nierzad- ko spornych. Rzecz jasna wiele wojen końćzyło się zawarciem traktatów pokojowych, analogicznie jak spory graniczne (np. pQlsko-krzyżackie to- czone w ciągu XIV i XV w.). Takie też traktaty zadecydowały o unii polsko-litewskiej, a także przypięczętowały rozbiory Polski. 2.4.2.2. Konstytucje określały kształty ustrojowe poszczególnyţh państw. Są to dokumenty wydawane przez kompetentną władzę w celu stworzenia nowego stanu prawnego. Są to zatem dokumenty w ścisłym tego słowa żnaczeniu. Rzecz jasna zależnie od państwa i czasu, kiedy były wydawane, noszą one różne nazwy i mają różny charakter. Tak więc w pańśtwie karolińskim są to kapitularze (capi.tularż.a), które dźie- limy na trźy grupy:. legibus addenda - gdy zmieniają iśtniejący stan prawny, per se sct'abenda - mające obowiązywać wszystkich poddanych i ţn.issoruţn, - inśtrukcje dla wysłannikówţ króla. We Francji są to ordo= nanse, obowiązujące najpierw tylko w domenie królewśkiej, później w krajach wasalów za ich zgodą, a ostatecznie w całym państwie, od- grywają ważną rolę zwłaszcza w monarchii absolutnej. W Anglii są to konstytucje (constitutiones), asyzy (assisa.e), czyli statuty, jeżeli są wy- dawane po naradzie z możnymi, a gdy wydaje je tylko kró1, to mamy chartae (przywilej), zaś w zakresie sądownictwa ryty (brevia, ţrits). Z chwilą powstania parlamentu, ten przedstawiał królowi projekty ustaw (ball) i po zatwierdzeniu przez króla, projekt stawał się ustawą (act). W Niemczech ustawodawstwo oentralne było słabo rozwinięte, skąd usta- wy cesarskie noszą niemal zawsze nazwę konstytucji. W miastach wło- skich obowiązywały statuty, zaś w państwie neapolitańskim i Sycylii wydawano capitula lub grazie (przywileje). W. Rosji takim celom służyły 2iśtnwnyje graţnóty, a później ustawy, regulaminy, ordynacje, ukazy (manůifesty), mięţzy którymi różnicy nie da się ściśle ustalić. W Polsce mamy statuty królewskie (Kazimierza Wielkiego, warcki z 1423 itp.), przywileje (koszycki z 1374 r., nieszawski z 1454 r. itp.), konkluzje sejmów walnych, królewskie edykty (w sprawach wyznanio- wych), dekrety (w sprawach handlu) i ordynacje (w sprawach gospo- darczych, np. dla żup soln-ych), a także lauda, czyli postanowienia sejmi- ków terytorialnych. Po ograniczeniu ustawodawczej władzy króla na rzecz sejmu, ustawy noszą nazwę konstytucji sejmowych (wieczyste- 58 r: obowiązujące stale, lub czasowe - obowiązujące przez określony czas). Niektóre z tych konstytucji mają szczególne znaczenie, jak np. Con,- stitutio de benef%ciis Konrada II z 1037 r, dotycząca zasad dziedziczenia ` lenna, konkordat wormacki z 1122 r. dotyczący zasad obsadzania bene- ficjów kościelnych, Magna charta libertatu7n, Jana bez Ziemi z 1215 r., = ţţ określająca prawa rycerstwa angielskiego, Zţota bulla (bulla aurea) Ka- róla IV z 1356 r. określająca zasady wyboru cesarza przez 7 elektorów ' itp. Z polskich konśtytucji należy wymienić Nihi1 novi z 1505 r., arty- kuły henrycjańskie, prawa kardynalne z 1768, 1775 i 1793 r., a zwłasz- 1` ' ţţ'; cza ustawę konstytucyjną z 3 maja 1791 r. 2.4.2.3. Dokumenty i akty były środkiem wykonywania władzy za- ţ'ů. równo w średniowieczu, jak i w czasach nowożytnych. Ichů charakter, ţţţţ istota i.walory prawne są różnorakie, zależnie od obyczajów, przepisów " ;:: i poziomu kancelarii, a także samej władzy, której owa kancelaria śłu- :ţ żyła. Sprawami tymi co prawda zajmuje się dyplomatyka (uczynimy tak i my), jednakże należy stwierdzić, iż proponowane dotąd podziały doku- ;ţ': mentów zdają się nie wyezerpywać postulatów źródłoznawstwa i stąd wymagają. jeszcze dalszych obserwacji. W każdym razie sytuacja obser- 'r' ţ wowana w kancelarii papieskiej, czy też królów francuskich, sugeruje; iż przynajmniej wśród dokumentów polskich można wyróżnić pewne ga- ţ; tunki, co najmniej akty łaski i akty administracyjne. Akty łaski - to dokumenty, które rozciągają pewne postanowienia prawa zwyczajowego a zwłaszcza stanowionego na osoby fizyczne bądź prawne, które dziękiţ ţţţ' temu uzyskują uprawnienia, któţych nie posiadają z samego prawa (np. ţ` immunitety). Akty administracyjne - to dakumenty, które są wydawane ţ w celach źapewnienia normalnego funkcjonowania administracji i innych ţ urządzeń p.aństwa, a więc cała władza wykonawcsa państwa (np. nomi- `: nacje urzędników, przywileje na jarmarki itp.). '; 2.4.2.4. Akta sądów nabierają znaczenia, gdy czynności sądowe są wykonywane przeż specjalnych urzędników królewskich, a nie przez samego króla (księcia), przez co sądownictwo uzyskuje strukturę teryto- rialną. Zadecydowało to, iż tak sądownictwo centralne, j.ak i terytorial- . . ne musiało rozbudowywać zarówno swe kancelarie, jak i registraturę, . aby zachować na piśmie ślad dokonanego procesu i wydart2ţo wyroku. ţ Z biegiem czasu kompetencje sądów rozciągnięto z tej racji na sprawy prywatne i niesporńe, które dzięki wpisaniu do ksiąg sądowych nabierały mocy publicźnej. Z tej samej racji niekiedy nawet zarządzenia admini- stracyjne były wydawane w formie wyroków.ţsądowych. Równocześnie dokonywał się podział sądów na sądy stanowe. Jednakże nie. wszęţzie kompetencje sądów terytorialnych były równorzędne z kompetencjami sądów ceţtralnych. Stąd też właśnie akta owych sądów budzą szczególne . zainteresowanie. Tak np. w Anglii rozszerzenie kompetencji sądownictwa centralnego - (królewskiego) przeż Henryka II (1154-1189) spowodowało upadek są- 59 ţ= ţaţ=.ţsv ţ a ţţu i vţţG ţ rvţţaţ, czyţţ xsięgi sąau xroţewskie~ go (curia regŻs) są głównym źródłem tiz ńas interesującym. Podobne zja- wisko wystąpiło we Francji, gdzie kompetencje sądu królewskiego (ćurŻa regŻs) w XIII w. skoncentrował jeden z jego organów - Parlament, któ- ry z biegiem czasu dokonywał nawet rejestracji ordonansów królewskich, co nadawało im moc prawną. Akta Parlamentu to regesty wyroków z lat 1254-1318, zwane od pierwszego słowa 01Ż7n,, oraz akta procesów i wy- roków (arţetes et juges). Bardziej skomplikowanie, sprawa ta wygIąda w Niemezech, gdzie kompetencje sądu centralnego (ReŻchśka7n,7n,erge- rŻchts) wykształciły się dopiero pód koniec XV w. Inaczej sprawa wygląda w Polsce, gdzie właściţiie kompetencje sądo- wnictwa królewskiego i centr.alnego były niewielkie, a to w wyńiku roz- woju jurysdykcji sądów grodzkich i ziemskich w' zakresie spraw nie- spornyćh. Stąd duże znaczenie posiadają u nas akta tych sądów, które ' szerzej omówimy w dyplomatyce. 2.4.2.5. Dókumentaćja przedstawicielstw stanowych (parlamentów) po- wstaje równocześnie z ich narodzinami. Są to protokoły z ich obrad, jak, również podejmowane przez nie uchwały. Tak więc dóchowała się -obfita dokumentacj.a angielskiego Parlamentu (od 1278 r.), francuskich Stanów Generalnych (od 1302 r.), niemieckiego Reichstagu (od 1376 r.) ćzy hisz- pańskich Kortezów (od 1559 r.). W Polsce, jak wiadomo, obrady sejmu nie były protokołowane (funkcje te spełniały prywatne relacje), zaś uchwały były publikowane w formie konstytucji. 2.4.2.6. Dokumentacja samorządów stanowych, to przede wszystkim akta wytwarzane przez miasta i duchowieństwo. Produkcja ta jest regu- lowana pravcFem, którym posługiwały,się te dwa stany. Ich polską zawar- tość oinówimy szerzej ţw dyplomatyce. 2.4.3. Opisy majątków - to dokumentacja :nie tylko wielkiej i śred- niej własności, ale także i drobnej własności prywatnej. Terminologia, którą zwykIiśmy się tutaj posługiwać, ,jest różnoraka. Tak np. niemiec- kie Urbare, Urbarien i polskie lustracja, inwentarź, w ţruncie rzeczy od- dają to samo zjawisko. Innymi słowy, jest to : dokumentacja przede wszy- stkim praw własnościowych, a tylko niekiedyţi pośrednio stanowi ona dokumentację dochodów czerpanych z owej własności. W niektórych wy- padkach jest to dokumentacja własności państwowej, w innych kościel- nej, najczęściej prywatnej. Można i tutaj wyróżnić kilka gatunków źródeł. ţ 2.4.3.1. Poliptyki lub poliptychy (greckie polŻptŻkon), to wczesńośred- niowieczne opisy nieruchomej. własności patrymonialnej lub kościelnej, wywodzące się z późnorzymskich katastrów (ksiąg podatkowych). Miały one kształt poliptyku, czyli kilku kart ze sobą połączonych. Z punktu widzenia prawa były one dokumentem stwierdzającym prţwo do posia- dania opisanego w nich majątku oraz dochodów z nim związanych. Roz- różniamţ dwa typy poliptyków: descrŻptŻo breve - gdy daje dokładny 60 opis wsi z ilością łanów, nazwiskami poddanych i ich dzieci, szczegóło- wym wykazem czynszów, ů świadczeń itp., oraz descrŻptŻo vŻllarum - gdy ůpoliptyk daje jedynie sumaryczny wykaz wsi należących do domeny. W Polsce a także na niektórych terenach Niemiec poliptyki, które znx- fj; kają w X w., nie są znane. Nie bez wpływu jednak poliptyków, vv atmosferze porządkowania ad- ţ : rţinistracji państwa KaroIa Wielkiego; instytucje kościelne poczęły spo- ţ; rządzać inwentarze swych dóbr z równoczesnym odnotowaniem tytu- ! łów prawnych ich nabycia. Są to tzw. indykulusy (ŻndŻculus), które z ra- cji swych funkcji przybierają formy właściwe dokumentowi. W miarę zmniejszania się funkcji tego ostatniego a wzrostu roIi świadków w do- ţţů wodzeniu prawa własności, na terenach ówczesnych Niemiec pojawia się ţ w IX w. novvy typ źródeł, mianowicie księga tradycji (lŻbrŻ tradŻtŻonu7n,), która rozwija się szczególnie w X - XII w. W księgach tradycji odbiorca nadania (klasztor, kościół) wpisywał informację o okolicznościach nabycia majętności w fornue zapiski (notycji), zazwyczaj z podaniem listy świad- ków. Tym samym księgi tradycji ułatwiały obronę prawa własności. Od- : kąd jednak dokument zaczyna odzyskiwać swe znaczenie środka dowo- dowego również w sferze prywatno-průawnej, a więc w XIII w.; księgi tradycji zanikają. Z Polski ńie znamy tego rodzaju zabytku, chociaż są ślady wskazujące ţ na istnienie i u nas owych lŻb7Ż tradŻtŻOnuţn,. W oparćiu o nie zapewne został sporządzony szereg dokumentów d Ia najstarszych naszych insty- ;ţ tucji kościelnych (np. Tyniec, Mogilno). Ich echem zdają się być dwa ţ" mwţntarze ruchomości katedry krakows iej z 1101 i 1110 r., sporządzo- ţţ ne, jak się zdaje, z ókazji zmiany obsad stolca biskupiegó. Również tu- ţţ;. tajůzdaje się tkwić jedno ze źródeł bull protekcyjnych, szczodrze wyda- ţ wanych dla instytucji kościelnych przez papieży, a określających majęt- ţ, ność owych instytucji.. G;ţi ţ 2.4.3.2. Księgi dochodów (librŻ beţefŻcŻoru7n,, rejestry) zaczęły się po- "ţţ. jawiać już w VIII; a zwłaszcza w IX w. W związku ze zmianami za- ţ cfiodzącymi w gospodarce, zwłaszeza z przechodzeniem na gospodarkę folwarczną a później czynszową, zaćzęły odgrywać coraz większą rolę, ţţ szczególnie w wypadku wielkiej własńości. Przejęły one także szereg ":5 ţ funkcji poliptyków (np. pełnią rolę środka dowodowego w prócesie). Ce- chą charakterystyczną dla tego rodzaju ksiąg, szczególnie obfitych w XIII-XV w. jest to, iż wyliczają ońe obowiązek świadczenia okre- ţ= ślonych posług, danin i czynszów przez poszczególne wsie, a nawet po- ţ. szczególnych ich mieszkańców. ţ` Spośród polskich tego gatunku źródeł najlepiej jest znana KsŻęga hgn- ţ; ţ ryko7t)ska (LŻber fu12datŻonŻs claustţŻ 5a12ctae Ma1'Żae VŻ?'gŻ?2Żs Ż12 HeŻ121'Ź ţ ţ choţr>) z lat 1270 -1310. O wiele klarowniejszy charakter ma LŻber fun- c!atŻon,Żs epŻscopatus VratŻslavŻerzsŻs (1305 -1317) czy RegŻstruţn, ecclesŻae ţ:ţ LubucensŻs dyocesŻs z poezątków XV w. W latach 1440 -1470 opracował 6ţ Liber benefacioruţn, dioecesżs Cracovaetzsis ţwłaściwy tytuł Regestrum ec- clesiae Cracovieţ.sis) Jan Długosz, w latach 1494-1510. powstała Ks%ęgu uposażenia diecezja poznaţiskiej, zaś w latach 1511-1523 z inicjatywy arcybiskupa Jana Łaskiego Liber beţeficiorum arch,idţoecesis Gnesn.eţnsis. 2.4.3.3. Od końca XV w. powstają coraz liczniej, w miarę wzrůostu znaczenia renty feudalnej, inwentarze dóbr, najpierw kościelnych, póź- niej królewskich, szlacheckich i miejskich. Ińwentarze (na Śląsku i Pó- morzu zwane z niemiecka urbarzami) miały za zadanie rejestrować nie- ruchomości ziemskie należące do pana feudalnego, a także chłopskie z określeniem powinnych z nich ciężarów. W XVIII w. pojawiają się in- iţventarze pomiarowe, ściślej określające ilość ziemi, nierzadko zaopatrzo- ne w plany. Tutaj również zaliczyć należy licznie sporządzane inwen- tarze majątku mieszczańskiego; zwłaszcza od połowy XVI w. ! 2.4.4. Důokumentacja wyników kantroli funkcjońowania państwa lub też jego instytucji, a także organizacji kóścielnej, stanowi jeden z bar- dziej cennych gatunków źródeł. W miarę wykśztałcenia się bardziej wy- specjaliţowanych organów władzy, ţródła te narastają coraz szybciej, służąc zarówno usprawnieniu funkcjonowania tycli organów, jak również umożliwiając orientację w stanie państwa czy też organizacji kościelnej. W szczególności służy owa dokumentacja orientacji w zakreśie realiza- cji zarządzeń ccntrali w terenie (formy takiej kontroli wypracowała tyl- ko organizacja kościelna); kontroli zasobów materialnych, realizacji świadczeń na rzecz państwa, organizacji kościelnej lub samorządu. ţ 2.4.4.1. Wiźytacje kościelne sięgają swymi poćzątkami czasów karo- iińskich. Jednakże opisy owych wizytacji pojawiają się dopiero w XV w. i każde biskupstwo produkowało ich znaczne ilości w odstępach kilku lub kilkuna3~tţu lat. Opisy wizytacyjne dotyczą najniższych jednostek or- ganizacji kościelnej - parafii. Dotyczą zarówno uposażenia kościelnego, jak i samego kościoła i jego urządzeń, niosą informacje o duchowieńst- wie, jak i o wiernych, wnikają niemal w każdy szczegół życia parafial- nego. Stąd też ich duże znaczenie dla pożnania historycznego. Prowa- dzone były zarówno przez katolików, jak i przez protestantów po refor- macji. 2.4.4.2. Pţotrzelaa orientacji w zasobach materialnych gaństwa poja- wia się już w IX w. w państwie pokarolińskim. Opisy, które powstają są wynikiem dokonywanych przez specjalnych komisarzy wizytacji,dóbr królewskich. Około 1065 roku z polecenia Henryka IV sporządzono opis domeny królewskiej w Niemczech i północnej Italii (Indiculus curż.arum ad meńsam regiam ţertżnentaum). W roku 1087 z polecenia Wilhelma Zdobywcy sporządzono Descrţptţo totius Atzglaae, lepiej znane jako Do- ţnesday Book, dający obraz zasobów materialnych a pośrednio demogra- ficznych ćałej Anglii (choć bardzo dyskusyjny). We Francji około 1328 r. sporządzono analogiczny opis, noszący tytuł Les paroţsśes et ies feuer des ba:1lies et saţchaussţes de France. Jeszcze przed 1192r. kuria papieska sporządziła Liber censuum, czyli wykaz przeszło 1000 opactw i kościołów, które były zobowiązane płacić na jej rzecz świadczenia. Ma- jątki kościelţe, w szczególności dobra biskupie i kapitulne wizytowane były,przez delegatów kapituły, którzy sporządzali ich opisy, sżczególnie rozpowszechniające się od XV w. ţ W Polsce długo brak śladów tworzenia tego gatunku dokumentacji. Najwcześniej powstają wizytacje dóbr kościelnych. Dopiero walka o egze- kucję dóbr królewskich z połowy XVI.w. spowodowała powstawanie ksiąg lustracji owych dóbr, przy czym ich kontrola miała dokonywać się cykliczţnie co 5 lat, czego jednak nie zdołano zrealizować, chociaż lustra- cje, zawsze z polecenia sejmu, odbywały się aż do rozbiorów. Rzecz jaśna lustracje nie dawały wglądu w całokształt zasobów materialnych pań- stwa. ţ ţ 2.4.4.3: Wzrost centralizmu papieskiego pociągał za sobą kţnieczność ţ tţůů sprawnego orgaůnizowania zasobów finansowych, stojących ćlo dyspozycji ţ kurii papieskiej, w szczególności jej urzędu finansowego, zwanego k.ame- rą apostolską. Kamera wypracowała w ciągu XIII i XIV w. niezwykle ţ.ţ sprawną administrację finansową, która oddziaływała również na organi- ţţţ` '. ţację państwową. Dzięki temu powstawały pierwszeţ księgi finansowe, 1 ćollectoriae, w których notowano nie tylko faktyczne wpływy z kaźdej ţţ ţ parafii czy też ůdomu (świętopietrze), ale i z każdego beneficjum (dziesię- ciria papieska), jak również wysokość,kwot, które powinny z nich wpły-ţ ţF : ů nąć. Analogiczne wykazy jeszcze w początkach XII w. powstawały w An- glii (Pipes Rolls). ţ W Polsce takie wykazy powstają dopiero od połowy XV w. i są to " rţjestry poborţwe, czyli wykazy podatników i przedmiotów opodatko- wania, sporządzane dla poszczególnych jednoste_k terytorialnych. Analo- giczne wykazy śporządzano dla różnych typów podatków, jak szos (po- ' datek od nieruchomości w miastach), ;czopoweů (podatek od trunków), podwodne, podyinne (od XVII w.), pogłówne od 1662 r., hyberny itp. ţ Niektóre z tych ksiąg, zwłaszcza poborowe (od XVIIţw. podymne) czy , pogłówne są niezwykle ważne dla badań historycznych. ů 2.4:4.4. Wraz z rozwojem ce.ntralţzmu państw średniowiecznych, a tak- że handlu, zwłaszcza dalekosiężnego; powstają coraz to liczniejsze i róż- . norndniejsze księgi rachunkowe, notujące zarówno dochody, jak i rozcho- dy. Również w tym wypadku organizacja rachunkowości kamery apostol- ` :ţ': - skiej staje się niejednokrotnie wzorem takiej działalności. Ilość typów. ' : ksiąg rachuńkowych,ů sposoby ich prowadzenia itp. zależą od rodzaju ů ; i ilości obrotów finansowych instytucji czy też osoby prowadzącej je. Stale one jednak zmierzają do precyzyjnego i sprawnego zarządzania . zasobami finansowymi. Wzrastające systematycznie od końca XIII wt . operacje bankowe powodująrrównież wzrost dokumentacji finansowej w postaci papierów wartościowych, posiadających różnorakie znaczenie ńla historyha. 62 W Polsce zachowały się od końca XlSJ w: rachunki dworu królew- skiego, a także rachunki miejskie (Kra'kowa) oraz takich mająt'ków kró- lew,skich, jak żupy solne czy też wielkorządzstwa. Mają one charakter rozliczezi z powierzonych sum, albo powierzonych surowców i dlatego nie ułatwiają wglądu w całokształt gospodarki. Inny charakter mają już tego rodzaju źródła pojawiające się od końca XV w., być może nie bez wpływu zmian, które niósł system gospadarki folwarcznej, dającej się charakteryzować jako ekstensywna. Rachunki te zdają się już umożli- wiać analizę wyników gospodarowania, aczkolwiek nadal zmierzają do odnotowania dochodów i rozchodów, przy czym jako czysty dochód tra- ktţją nadwyżkę uzyskiwaną po zamknięciu salda. Równocześnie coraz częściej odnotowują obrót surowcami a także przeliczają wartość inwe- stow.anych w gospodarkę naturaliów. Tego rodźaju rachunkowość stosuje się przede wszystkim w dużych dobrach feudalnych (np. Ordynacją Za- mojska) i charakteryzuje się niejednolitośţią stosowanych technik księgo- wania a także pojmowania sţvţch funkcji w kierowaniu gospodarstwem. Stąd obok ksiąg rachunkowych w ścisłym tego słowa znaczeniu można spntkać się z summariuszami wydanych produktów, ale i z zestawieniami przeliczającymi efekty produkcyjne na wartość wyrażaną w pieniądzach. Gzęsto rozchody są dokumentowane zarówno kwitami, jak i różnorodny- mi umow.ami. W sumie rachunkowość, zwłaszcza w XVIII w., zmierza nie tylkb do zaostrzenia kontroli góspodarowania; ale też umożliwia peł- niejszą analizę wyników. 2.4.5. Różnorodne formy organizacji współżycia społećznego decydują o powstawaniu swoistych gatunków dokumentacji. Będzie ona miała za- wsze na celu dokumentować wzajemne powinności członka wobec grupy społecznej i na odwrót. 2.4.5.1.ţrganizacje religijne najwcześniej zaczęły prowadzić dokumen= tację swych powinności wobec człon.ków. Są to przede wszystkich librż co'nfrateTůnitatunv (księgi brackie), n.ajczęściej w formie rotułu. Pojawiają śię one już w okresie pokarolińskim. Są to księgi, do których wpisywano członków bractw, istniejących zwłaszcza przy klasztorach. Ściśle z nimi są związane libri 7n,o7tuoţu7n,, do których wpisywano zmarłych członków bractwa. Z nich wyrastały nekrologi, czyli obituarze lub księgi anniwer- sarzy. Zakładane były przy znaczniejszych kościołach (np. katedrach) i klasztorach, a wpisywano do nich zmarłych członków własnego kleru, oraz zmarłe osoby z nimi związane, szczególnie członków bractwa afilio- wanego do kościoła lub klasztoru a także dobrodziejów. Przy imieniu zaznaczano.dzień i miesiąc śmierciţ (wyţątkowo tylko rok), aby w roczni- cę odprawiać za nićh modły. . 2.4.5.2. Sobór trydencki nakazał zapisywać w księgach zwanych me- trykami osoby, którym udzielono chrztu, które zawarły małżeństwo, oraz które zmarły i zostały pogrzebane. Księgi te od połowy XVIII w. użyskuţ ją uprawnienia akt stanu cywilnego. Dzięki swemu charakterowi są one ważnym źródłem demograficznym i pozwalają na orientację w ewi cji ludności.. 2.4.5.3. Na zaćhodzie Europy, w wyniku rozwoju stosunków len.,,ţ powstają liczne księgi lenników, do których wpisywano wszystkie osoby wchodzące vv stosunţk lenny z suwerenem. Pojawiają się w początkach XII w., ale ich szczególny rozwój zdaje śię przypadać na wieki XIV i XV. 2.4.5.4. Miasta prowadzą księgi przyjęć do prawa miejskiego, ţ w któ- rych notują osoby, posiadające pełnię praw miejskich. Z tego względu ńie notują one wszystkich mieszkańców miasta. Cechy prowadzą własną dokumentację, notują te osoby, którym zostały nadane prawa mistrzow- skie lub czeladnicze i które xnogły wykonywać w mieście rzemiosło sa- modzielnie, albo w charakterze najemnika. 2.4.5.5. Uniwersytety prowadzą metryki, w których zapisują studen- tów przybywających na uniwersytet: Fakt wpisania do metryki, która zazwyczaj informuje skąd student pochodzi lub przybywa, był równo- znaczny z rozciągnięciem praw obowiązujących społeczność akademicką, a tym samym możność korzystania z przysługujących jej przywilejów. 2.5. Rozwój badań nad źródłami historycznyini 2.5.1. Badania źródłoznawcze rodziły się w ścisłym powiązaniu z rozwojem prac ţ edytorskich wokół źrbdeł, zwłaszcza średniowiecznych, oraz z ożywieniemţ dociekań metodologicznych. Oba zjawiska wystąpiły najogólniej w połowie XIX w., chociaż metryka icH jest nieco odleglejsza. Pojawiające się coraz to nowe wydawnictwa ţ trbdeł, zmuszały,przede wszystkim do ich porządkowania wedle logicznie uzasad- i nionych grup, określenia ich przydatności w warsztacie, historyka, a taţże do do- , ciekań nad naturą samego źródła. Tacy historycy, jak Johann Gustav Droysen, ţ Ernst Bernheim, Bernhard Schmeidler, u nas Marceli Handelsman, wykreślają nie ţ tylko głbwne linie rozumienia i typologii źródła, ale także systematyzują osiągnię- cia uzyskiwane w toku doświadczenia badawczego całych pokoleń historyków, usta- lając zasady krytyki źródłoznawczej. W oparciu o takie podstawy, historycy przystępują do opracowania jednostko- wycln źródeł, ićh typów a także do tworzenia syntez źródłoznawczych. Takie na- zwislsa, jak Wilhelm Wattenbach, Ulysse Chevalier, Max Manitius, August Potthast, Dmitrij Sergiejewicz Lichaczew, wyznaczają istotne etapy w zakresie rozwoju tego _, rodzaju badań. Przez długie lata w badaniach tych dominowały metody filologicz- ţ ţ ne, a zatem dążność do ustalenia poprawnego tekstu, eo nie oznacza, że rezygno- , wanó z rozpoznania autora i okoliczności, w których tworzył on swe dzieło. Kryzys metody filologicznej w zakresie nie tylkoţ edytorstwa oraz dyskusje nad samym edytorstwem,ţ a także postęp metodologiczny nauki historycznej skierował uwagę ; badaczy na źródło jako fakt historyczny. IVajwiększe osiągnięcia mogą odnotować historycy radzieccy, ale taki kierunek badań zatacza caraz szersze kręgi, zwłaszcza .po ostatniej wojnie, wyraźnie jednak podporządkowując się różnorakim kierunkom histor.iozoficznym i metodologicznym, nie zawsze z korzyścią dla samego źródło- , znawstwa i dla rozpoznania zrbdeł. 2.5.2. Polskie badania niemal od początku tkwią mocno w kręgu owych zain- teresowań. Takie nazwiska, jak Franciszek Piekosiński, Wojciech Kętrzyński,Ta- 65 8 - Nauki yomocnicze historii deusz Wojciechowski, . Stanisław Krzyżanowski, Władysław Semkowicz, po wojnie Zofia Kozłowska-Budkowa, Marian Plezia, Jan Dąbrowski, Brygida Kurbis, Gerard Labuda czy Jadwiga Kar,wasińska, z obcych Henryk Zeissberg i Pierre David, wy- zńaczają kolejne etapy rozwoju badań. Wyraźny ţpostęp zaznaczył się jednak do- piero po wojnie, kiedy na gruńt polski została przeniesiona dyskusja nad samym źródłoznawstwem, którţ toruje sobie coraz szerszą drogę do warsztatów historyków. Po okresie charakterystycznego kryzysu z lat międzywojennych, aiłaściwego bada- niom nie tylko polskim, obserwować można znaczne ożywienie badań, koncentru- jących się w dużej mierze wokół rozwiązanej w 1969 r. Pracowni Edytorskiej w Instytucie HistoXii PAN, kierowanej przez prof. dra hab. Aleksandra Gieysztora, a także wokół środowiska uniwersyteckiego warszawskiego i poznańskiego. Obec- nie analogiczne poczynania zdają się k9ncentrowaţ wokół Pracowni Edytorstwa i Nauk Pomocniczych Historii w Instytucie Historii PAN, kierowanej przez prof. dra Ryszarda Kiersnowśkiego, aczkolwiek ciężar prac wyraźnie przesunął śię do zakładów uniwersyteckich, a także niektórych innych placbwek PAN, zwłaszcza pozostających w związku z Instytutem Historii PAN. 2.6. Bibliografia W zagadnienia teorii i klasyfikacji źrţdeł dobrze wprowadzają prace: 1. J. Topolski: Refleksje na temat teorii źródła historycznego. H2storyka T. 6:1976 s. 19 - 41. 2. J. Topolki: Historyk i źródła: próba dynamicznej charakterystyki źrbdeł hi- storycznych. W tegoż: Marksizm 1 historia. [Warsżawa 1977) ś. 42 - 75. 3. G. Labuda: Próba nowej systematyki i nowej interpretacji źródeł historycz- nych. Studia ţródtoznatţcze T. 1: 1957 s. 3 - 52. 4. J. Matuszewski: O próbie nowej systematyki i nowej interpretacji źródeł hi- storycznych. Studi.n Metodologicz'ne T. 4: 1968 s. 17 - 50. 5. B. Miśkiewicz: W sprawie próby wyjaśnienia i klasyfikacji źrbdei historycz- nych. Studia Metodologiczne T. 4: 1968 s. 51- 62. 6. J. Topolski: Metodologiczne klasyfikacje źródeł historycznyoh. W: Problemy dydaktyczne nauk pomocniczych historii. T. I. Katowice 1972 s. 7 - 20. W problematykę rodzaju i gatunku źródeł historycznych wprowadzają, a także podstawowe informacje merytoryczne i bibliograficzne o nich zawierają prace: I. L. Genicot: La typologie des sources du moyen age occidentale. Annales T.27: 1972 s. 1257-1263. 2. L. Genicot: Genese, etat et perspectives de la typologie des sources du moyen age occidentale. Studa medieval2 T, 14: 1973 s. 1053 -1066. 3. H. Grundmann: Geschichtsschreibung im Mittelalter. W: Deutsche 'Philologie im Aufriss. 2. Aufl. Berlin 19'62 t. III s. 2221- 2286. 4. H. Grundmann: Geschichtsschreibung im Mittelalter. Gattungen, Epochen, Eigenwart. 2.Auf1. Gţttingen 1969. 5. Typologie des sources du moyen ţge occidental. Sous la direction de L. Geni- cot. Turnhout. . 1. L. Genićot: Introdućtion. 1972. 2. G. Fransen: Le.s Decrźtales et les collections de decretales. 1972, 3. L. Genicot: Les Actes publics. 1972. 4. N. Huyghebţţert: Les Documents necrologiques. 1972. 5. R: Noel: Les Dţpóts ńe rpollens fassiles. 1972. 6. Ph. Godding: La Jurisprudence. 1973. 9. A. Matthys: La Ceramique. 1973. 8. M. Smeyers: La Miniature. 1974. 6ţ 9. A. Sempoux: La Nouvelle. 1973. ů 10. G. Franśen: Les Collections canoniques. 1973. 11. O. Pontal: Les Statuts synodaux. 1975. 12. J. Ch, Payen, F. N, M. Diekstra: Le Roman. 19?5. 13. Ó. Jodogne, J. Ch. Payen: Le Fabliau et le lai narratif. 1975. ' 14. M, MacCormick: Les Annales du haut moyen age. 1975. 15. L. Genicot: Les Genealogies. 1975. ' 16. K. H. Kriiger: Diţ Universalchroţike. 1976. , 17. G. Constable: Letters and Letter - collections. 19?6. 18. M. A, Arnould: ţI.es Rţleves de feux. 1976. 19. G. Despy: Les Tarifs de tonlieux. 1976. . 20. M. Pastoureau: Les Armoires. 1976. . 21. Ph. Grierson: Les Monnaies. 19?7. 22. L. Genicot: La Loi. 197?. 24/25. Ph. Guy: Les Legendiers latins et autres manuscrits hagiographiques. 197?. , 26. J. Dubois: Les Martyrologes du moyen age. 1978. , _ 27. C. Vogel: Les libri,paeńit.entiales. 1978. ' 28. R. Fossier: Les Polyptyques et cenţćers. 1978. ů . 29. L: F. Genicot: L'Architectare. Corsiderationś genera.les. 1978. 30. C. Thiry: La Plainte funebre. 1978. 31, A. Derolez: Les ţatalogues de bibliotheques. 1979. 32. R. Halleux: Les Textes alchimiques. 1979. 33. M. Heinzelmann: Translationsberţchte und ander:e lţuellen des Relig'ions- kultes. ţ1979. . 34. C. Gaier: Les Armes. 1979. 35. R. Favreau: Les Inscri;p'tions medievales. 1979. 6. B. Guenee: Histoires, annales, chroniques. Essai sur les genres historiques au moyen age.. An,nales T. 28: 1973 s. 997 -1016. 9. L. Arbusow: Liturgie und Geschichtsschreibung im Mittelalter. Bonn 1951. ţ Wissenschaft vom Mittelalter. KţIn 1972 s. 1- 8. 8. H, Beumann: ţNlethoden der mittelalterlichem Geschichtsschreibung. W tegoż: , 9. H. Beumann: Ideengeschichtliche Studien zu Einchard und anderen Geschichts- schreibern des frixhen Mittelalters. Darmstadt 19G2. , i0. ţi. Zimmzrmann: Ecclesia als Objekt der Historiographie. Stndien zur Kirchen- geschichtsschreibung im Mittelalter und in der friżhen Neuzeit. Wien 1960. . ţ . 11. F: Patteta: Studi sulle fonti giuridiche medievali. Torino 1967. 12. U. Chevalier: Rţpertorre des sources historiques ţu moyen age. T. I: 'Biblioţ graphie. T. II: Topobibliographie. Paris 1904 -1909, 4 t. 13. A. Potthast: Wegweiser durch die Geschichtswerke des europaischen Mittel- alters. Bibliotheca historica medţi aEvi. Graz 1954. 14. Repertorium fontium historiae medii aevi. Roma 1962-. , Szczegółowy przegląd gatunków źródeł dają: 1. H. E. Barnes: A History of Historical Writing, 2nd ed. New York 1963. , 2. E. R. Curtius: Europaische Literatur und lateinisches Mittelalters. 3.Auf1. Bern 1061. ' 3. J. P. Foucher: La Littţrature latine du moyen age. Paris 1963. ţ 4. M. Fuiano: Studi di stortografia medioevale. Napoli 1960. 5. D. Hay: Annalists and Historians. Western His1;oriography from the VIIIth to the XVIIIth Centuries. London 1977. 6. M. Helin: La Litterature latine au moyen ţge. Paris 1972. ţ 67 7. S. Hellman: Ausgewahlte Abhandlungen zur Historiographie und Geistesge- schichte des Mittelalters. Weimar 1961. 8. P. Herre: Quellenkunde zur Weltgeschichte. Leipzig 1910. 9. B. Lacroix: L'historien au moyen age. Paris 1971. 10. A. D. Ljublinskaja: Istoćnikovedenie istoru srednih vekov. Leningrad 1955. I1. M. Manitius: G.eschi.chte der lateinischen Literatur des Mittelalters. 3.Bd. Munchen 1911-1931, 3 t. 12. B. Smalley: Historians in the Middle Ages. London 1974. 13. C. E. Soveral: Historiografia medieval. I: Sţculos IV a XII. Porto 1963.- 14. La storiografia altomedievale. Spoleto 1970, 2 t. ů 15. J. W. Thompson: A History of Historical Writing. 4th ed. New York 1954. 16. O. L. Vajnśtejn: Zapadnoevropejskaja srednevekovaja istoriografija: Moskva 1964. 17. R. C. Van Caenegem, F.L. Ganshof: Encyclopedie van de geschiedenis der mid- deleeuwen. Inleiding tot de geschreven bronnen van de geschiedenis der Wes- terse middeleeuwen. Gand 1962. . 18. R. C. Van Caenegem, F.L. Ganshof: Kurze Quellenkunde des Westeuropaischen Mittelalters. Eine typologische, historische und bibliographische Einfuhrung. GÓttingen ţ[1964). 19. R. C. Van Caenegem, F.L. Ganshof: Guide to the Sources of Medieval History. Amsterdam 1977. ů 20. H. Coing: Handbuch der Quellen und Literatur der neueren europaischen Pri- vatrechtsgeschichte. T. I: Mittelalter (1100 -1500). Murlchen 1973. 21. J. F. von Schulte: Die Geschichte der Quellen und Literatur des canonischen Rechts. Graz 1956, 3 t. Dla poszczególnych krajów dają przeglądy źródeł: 1. J. J. Bagley: Historical Interpretation. Sources of English Medieval History 1066 -1540. London 1965. 2. A. Gransden: Historical Writing in England c. 550 to c. 1307. London 1974. 3. E. B. Graves: A Bibliography of Engliśh History to 1485, Oxford 1975. 4. C. Gross: The Sources and Literature of English History from the Earliest Times to about 1485. 2nd ed. London 1915. 5. Ch. L. Kingsford: English Historical Literature in the l5th Century. Oxford 1913. 6. M. McKisack: Medieval History in the Tudor Age. Oxford 1971, 7. A. Lhotsky: t5sterreichische Historiographie. Wien 1962. 8. A. Lhotsky: Quellenkunde zur mittelalterlichen Geschichte t5sterreichs. Graz 1963. 9. E. Colonna: Gli storici bizantini dal IV al XV secolo. I. Storici profani. Napoli 1956. 10. F. Kutnar: Prehlednţ dejiny ćeskeho a slovenskţho dejepiseetvi. [T.] I. Od poćatku narodni kultury aź po vyznţni obrodneho ukolu dejepisectvi v druhe polovine 19.stoleti. [Praha 1973]. 11. A. Molinier: Les Sources de 1'histoire de France. Paris 1901-1906. 12. G. Monod: Bibliographie de 1'histoire de France. Catalogue methodique et chro- nologique des sources et des ouvrages relatifs a histoire de France depuis les origines jusque'en 1789. Paţis 1888. 13. C. E. Dubler: Geschichtsschreibung im spanischen Mittelalter. Barcelona 1943. 14. C. Sanchez-A'.1bornoz: Iţvestigaciónes sobre histariagraţia his!pana medieval .(siglos VIII al XII). Buenos Aires 1967. . 68 ţ 15. B. Sţnchez-Alónso: Historia de la hisboriografia esţańola. Ensayo de un exa- men de cońjunto. Madrid 1941-1944; 2 t. ů 16. K. Jacolţ H. Hohenleutner, F. Weden: Quellenkunde der deutschen Geschichte im Mittelalter. Berlin 1952 -1961, 3 t. . . 1?: O. Lorenz: Deutschlands Geschichtsquellen im Mittelalter bis zur Mitte des XIII.Jahrhunrlerts. 6.Auf1. ůStuttgart 1893 -1894. ţţ I8. W. Wattenbach, W. Levison: Deutschlands Geschichtsquellen im mittelalter. Vorzeit und Karolinger. Weimar 1952 -1973. Beiheft: Die Rechtsquellen. Wei- mar 1953, 5 t. ů 19: W. Wattenbach, R. Holtzmann: Deutschlands Geschichtsquellen im Mittelalter. r' : Die Zeit der Sachsen und Salier. Weimar 1967 -1971, 3 t. , ţ'ţţ 20. M. Miglio: Storiografia pontificia del Quattrocento. Bologna 1975. 21: S. Hafner: Studien zur altserbischen dynastischen Historiographie. Munchen 1964. Z2, Istoţnikovedenie istorii SSSR. Pod red. I.D. Kovalćenko. Moskva 1973. 23. N. A. Meśćerţkij: Istoćniki i sostav drevnej ţlavjano-russkoj ţerevódnţj pis'mestnosti IX - XV vekov. Leningraţ 1978. 2ţ: I. L. Śerman: Russkie istorićeskie istoćniki X - XVIII vv. Harkov 1959. 25. M. N. Tihomirov: Istoćnikovedenie istorii SSSR. T. I: S drevnejśego vremeni do konca XVIII veka. Ućebnoe posobie. Moskva 1962. ' 2ó. C. A. Macartney: The Medieval Hungarian Historians. A Critical and Analytical . Guide. Cambridge 1953. ţr 27. H. Marczali: Ungarns Geschichtsquellen im Zeitalter der Arpaden. Berlin 188'2. - 2ţ._ La śtoriografia veneziana fino al secolo XVI. Firenze 1970. 2B. G. Fasoli: Mómenti di storia e storiografia feudali italiana. Bologna 1957. 30. F. Rosenthal: A History óf Muslim Historiography. 2nd ed. Leiden 1968. W problematykę poszczególnych gatunków, przy czym nie możemy z braku miejsca pr2ytoczyć przykładów dla wszystkich, dobrze wprowadzają prace: l. A. K. G. Kristensen: Danmarks aeldste annalistik. Studier óver lundensisk an- nalskrivning i 12. og 13. aarhundrede. Ksbenhavn 1969. ţ 2. G: MaCnicaill: The Medieval Irish Annals. ţDublin 1975. 8. S. Axelson: Sverige i utlandsk annalistik 900 -1400 med sarskild hansyn till de islandska annalerna. Sboţikholm 1955. 4. M. Biidinger: Die Universalhistorie im Mittelalter. Wien 1900. . 5. A. Bauer: Ursprung und Fortwirken der christlichen ţVeltchronik. Graz 1910. 6. A. D. von den Brincken: Die lateinische Weltchronistik, W: Mensch und Welt- geschichte. Zur Geschichte der UniversaIgeschichtsschreibung. Salzburg 1969 s. 43 - 58. ?. A. D. von den Brincken: Studien zur lateinischen Weltchronistik bis in das Zeitalter Ottos von Freising. Dusseldorf 1957. 8. J. P. Bódmer: Chroniken und Chronisten im Spatmittelalter. Bern 1976.- 9. R. L. Poole: Chronicles and Annals. A Brief Outline of their Orig!iţ and Growth. Oxford 1926. ţ0. W. Matthews: Martinus Polonus and Some Later Chroniclers. Medieval Lite- rature aţd Civilization 196'9 s. 175 - 288. ll. U. Balzańi: Eaţly C!hroniclerţ of Euroţe. Italy. London 1883. ů12. U. Balzani: Le cronache italiane nel medio evo. 3 ed. Milano 1909. 13. A. Bossuat: Les Chroniques franQaises du moyen ţge. 2e ţd. Paris 1954-1957, 2 t. 69 14. S. Ellehsj: Den aełdste norrsne hiśtóńie.skrivnin:g, Munksgaand 1965: 15. S. Vahtre: Kroniki bałtyckie (inflackie) XIII - XVIII wieku jako trbdło histo- ryczne. Stan badań. Zapaska Historyczn,e T. 34: 1969 z. 4 s. 73 = 89. 16. H. Lippelt: Thietmar von Merseburg. Reichsbischof und Chronist. Kóln 1973. 17. V. L. Buganov: Otećestvennaja istoriografija russkogo letopisanija. Obzor soţ vetskoj literatury. Moskva 1975. 18. R. P..Dmitrieva: Bibłiografija russkogo Ietopisan'ija. Moskva 1962. 19. M: Korduba: Rozwój i obecny stan badań nad latopisami stararuskimi. Bultt- co-ţlavaca T. 2: 1936 ţ. 160 - 203. 20. A. G. Kuz'min: Russkie letopisi kak istoćniki po istorii drevnej Rus'i. Rjazan' 1969. 21. D. S. Lihaćev: Russkie letopisi i ih kul'turno-'istorićeskoe znaćenie. Moskva 1947. 22. J. A, Limonov: Letopisanie Vladimiro-Suzdalskoj Rusi. Leningrad I96'7. . 23. B, G. Mirzoev: Byłiny; i łetop'isi. Pamjatniki russkoj istorićeskoj mysli. [Moskva 1978]. 24. A. N. Nasonov: Istorija russkogo letopisanija XI - naćała XVIII veka. Oćerki i issledovanija. Moskva 1969. 25. A. A. Śahmatov: Razyskanija o drewnejśih russkih letopisnyh śvodah. S. Peter- burg 1908. 26. S. StanojeviE: Stari srpski rodoslovi i letopisi. Beograd 192?. 27. R. Aigrain: L'Hagiographie. Sęs sources, ses mţthodes, son histoire. [Paris 1953]. 28. H. Delehaye: Les Legendes hagiographiques. 3e ţct. Bruxelles 1927. 29. H. Delehaye: The Legends of Saints. An Introduction to Hagiography. Notre ,Dame, Ind. 1961. 30. S. B. Gajano: A.giografia altomedioevale. Bólogna 1976: 31. M. H. Witkowska: HagiografYa, jej pojęcie, przedmiot, metody, zagadnie.nia. W: Hagiografia połska. Słownik bio-bibłiograficzny. Poznań 1971 t. I s. 11- 48. 32. G. Misch: Geschichte der Autobiographie. Frankfurt a.M. 1959 -19?0, 3 t. 33. L. Santifaller: Liber Diurnus. Studien und Forschungen. Stuttgart 1976. 34. J. Szymański: Z zagadnień średniowiećznej biografistyki.-Katalogi dostojnicze. Warsżawa 1969. 35. A. Girard: Le Journał intime et ła notion de personne. ţ'aris 1963. 36. H. Hoffrnann: Zur mittelalterłichen Brieftechnik. W: Festgabe M. Braubach. 1\lunster 1964 s. 141-170. 37. J. D. Loughlin: Saint Anselm as Letter Writer. Washington 1967. ţ 38. J. B. Schneyer: Repertorium der lateinischen Sermones des Mittelalters fiżr die Zeit von 1150ţ-1350. Miinster 1969 -1975, 3 t. 39.. E. Brehaut: An Encyclopedist of the Dark Ages: Isidore of Seville. New York 1912. 40. R. Golłison: Encyclapaeţias. Their History Throughout thz Ages. A 'Biblio- graphicał Guide with Extensive Historicał Notes to the General Encycłopaedias Issued Throughout the Worłd from 350 B.C. to the Pressent Day. New York 1964. 41: M. de Gandiłłac, J. Fontaine, J. Ghatillón, M. Iţemoine, J. Grundel, P. Michaud- -Quantin: La Pensţe encycłop,Edique au moyen ţge. Neuchţtel 1966. 42. Y. Lefţvre: Le Liber fłoridus et ła littţrature encycłopţdique au moyen ftge. W: Liber Floridus Cołłoquium. Papers Read at the Internationał Meeting Held in the University Library Ghent. Ghent 1973 s. 1- 9. 43. W. Berges: Die Furstenspiegeł des hohen und spţten Mittełałters. Leipzig 1938 ,(repr. 1952). 44. G. Eis: Mittelalterliche Fachłiteratur. Stuttgart 1961. 45. F. C:: Vań Caenegem: Royał ţClritś in Englanćl from the Conqueśt to Glanvill. London 1959. 46. G. Parwew: "Podręcznik inkwiżytora" Bernarda` Gui jako źródło do ruchów ' . heretyckich XIII i XIV wieku. Zeszyty Nnuko2ve U'nżwe7sytetu Jn,giellońskiego T. 369. Prace historyczne Z. 56: 1977 s. 7 -18. ţ ''ţ 47. V. H. Galbraith: The Making of Domsday Book:- Oxford 1961. ţ 48. W. Metz: Staufische Guterverzeichnisse. Untersuehungen zar Verfassuńgs- und Wirtschaftsgeschichte des 12. und 13. Jahrhunderts. Berlin 1964. ć ţ ţ Z ipolskićh iprzeglądbw dziejopiśarstwa wymienić należy: I. J. Dąbrowski: Dawne dziejopisarstwo polskie (do roku 1480). Wrocław 1964. ţ 2. P. David: Les Sources de I histoire de Pologne a 1 epoque des Piasts (963 -1388j. ţaris 1934. i , 3. St. Kutrzeba: Historia źródeł dawnego prawa polskiego. Lwów [1925 -1926], 2 t. 4. H. Zeisśberg: Die polnische Geschichtsschreibung des Mittelalters. Leipzig 1873 (repr. Weimar 1968). ! 5. H. Zeissberg: Dziejopisarstwo polskie wieków średnich. Warszawa 187?. 6: J. Dworzaczkowa: Dziejopisarstwo gdańskie do połowy XVI wieku. Gdańsk ţ 1962. ; ţ 7. R. Heck: Głbwne łinie rozwoju ţredniowiecznego dziejopisarstwa śląskiego. Stud2a Źródłoznnt.ucze T. 22: 1977 s. 61- 75. ! .8: B. Kurbisbwna: Dziejopisarstwo wielkopolskie XIII i XIV wieku. Warszawa 1959. 9. B. Kurbis: L'Historiographie mediţvałe en Pologne. Acta Poloniae Hastortca T. 6: 1962 s. 7 - 34. ţ, . 10. B. Kurbisbwna: Probłem kultury historycznej w Połsce średniowiecznej. ţ: VIl1 Powszechny Zjazd Historykbw Polskich. T. II: Historia Polski od połowy . XV wieku. Warszawa 1960 s. 221- 244. . 11. B. Kurbisówna: Więt najstarszego dziejopisarstwa polskiego z państwem. W: . Początki państwa polskiego. Księga tysiąclecia. Poznań 1962 t. II s. 217 - 232. 12. B. Kixrbiśówna: Ze studiów nad kulturą historyczną wieków średnich w Pol- sce. Studia ţródtoznawcze T. 3: 1958 s. 49 - 59. 13. J. Śerczyk: Historiografia mieszczańska jako dokumentacja wewnętrzna apa- - ratu władzy (XVI - XVIII wiek). W: Powstawanie - przepływ - gromadzenie ţ informacji. Toruń 1978 s. 105 -120. 14. Z. Binerowski: Kolekcje historyczne XIV i XV vvieku jako przedmiot badań tródłoznawcżych. Libri Gedanenses T. 2/3: 1968/69 s. 233 - 238. lf. J. Wiesiołowski: Kolekcje historyczne w Polsce średniowiecznej XIV - XV wie- ů ku. Wrocław 1967. , . l6. M. Zwiercan: Komentarz Jana ż Dąbrbwki do Kroniki mistrza Wincenteţo 2wanego Kadłubkiem. Wrocław 1969. , W problematykę polskićh gatunków dziejopisarstwa i dokurnentacji historycz- xsej ţprowaţzają studia :. . : 1. Z. Budkowa: Początki polskiego rocznikarstwa: Studża ţródłoznnuţcze T. 2ţ ţ 1958 s. 81- 96. ţ. VP. Rorta: Sredniowieczna annalistyka śląska. Wrocław 1966. 3. G. Labuda: Gdzie pisano najdawniejsze roczniki polskie? Rocznilci flistorycźne T. 23: 195? s. 79 - 98. 4. G. ţLabuţa: Główme linae rozwaju roćznikarśtwa 'ţalskiego w wieka-ch śţred- , ţith. Kivartaln:ak Historyczny T. ?8: 1971 s. 804 - 839. 70 P I ţţ8 - EL 's EL6T :g 'Z 'eţio;sTg :;5 'Z auzaałodS-ouzaft;saunuing aţnnN ':a2uţadoţ 'N sa;n;asţanaun n;ţţ 'nţ -atm AX 1 AIX z ţuulłaqţ ţatţstaTux ţţTsţ ţzamepţq ţsouţEpţzid :ţemoN 'Z ţOE ţţOT - E8 's BL6T unioZ 'TCaeuisoţut atuazpţuioţţ - mţłdazad - atuţMeţsmod :M 'nza -aTmotupa.xs m oţauzaałods ţzaţz tĆaeţuauxnţop ţzuio; ţoIoiţaN :iţsmouezsad 'Z ů6Z ţ85 - Tt' ţs E 'z Z96T :S 'Z oBaaţslaqnţ7 n;a;ftsţam2uţ oBaaţazlo;nţ amoţnnN ft;ftzsaZ 'auznţţo3stq ołpqiz oţeC 'm IIIAX - IAX z ITţţţţd auCţaţţzrm eţţy :ţeţTZ '3S 'gZ 'ţ96T ţmţzsieM 'aasTod.CaumţR m Tasomoţunqaţţ nComzoa sţseZ :rţsmouaatoCoM '3 'LZ ţE96T ţmezsiţM 'aasTOd eaumţp m ţuToi ţsomOţunqaeţ :ţtseţnţ 'Z; '9Z ţ6E - E ţ5 L96T ţmezsaeM 'IIIX ţZ ţuţţuzaţpaux t qaţuzaTţoToTq ţn2u, ţuoţsTţ 'g 'ţaS 'Caiţslod tţnţu mQCaszp z ţTetiaţţux t elpn3S :M 'qţţuMţJdn utTsoţ MqCarzp opţ ołpqţz oţţC tţiuIalz t azieqiaţ atţsTodoţţţg :tţsueuxqaţ 'M '5Z ţţL6T ţmţzsţţM 'ţţzţt 'Tţ3s ţţpoţayţ 'oţatţsmolatuzţţ ţţţţpauag "ţua;rţ amoN'ţ :ţţaemoN-ţţaTqţ2; 'H 'ţZ ţZ56T ţMţzsieM 'nţatm IAX - AX aţsTod m auzat;eţţoToţstda zţtuzţţţpod atţsutaeţ 'ţtţesţoTOţstd3 :ţnzazuutM ůZ 'EZ ţ 'LLZ - 99Z 's ţ96T :OZ 'ţaS auzaft;sauot -od aańţd 'ţţsed ţuzo3sozBlqţ ţuej eţsiţţtuţţtuxed ţţn;zS :tţsmojpeuţz.tZ 'f 'ZZ ţZ96l MţłţozM 'ţautţae:xieu ţzbad mQC -atzp ż otţzS 'oţaTţsTodo,xeţs 2m3slţţluţţtuzed aT3 eu ţţsed tţTuţţiuzed ' :Taţţ.f; ůr 'Tţ 'ţ96T uţuzod 'tuxeţtuţţtuzed iuxtţsTodoae3s peN :tţsmoţCeS 'y 'OZ 'OT - g 's Z 'z ZLfiT :Z ţZ azţslod om;sţnţau j -;ţz2u,nd 'tasOMOţsCOM ţţţsoţsiq eIp ołpqsz oţeC ţCaţTai t ţtuţţiuzed :3sqiag '1S '6T ţL - E ţs Z ţz ZL6T :Z 'ż aaţsyod omţsţnţ -gu;ţ2ucnd 'oţau3rfzomou ţţţţo3stq ţTp oTpq,tz OţeC ţTu3ţtuzţd :tţsuTjdezţ 'M 'gT 'Tt - 5T 's Z96T :L 'Z azamnuzołpQţţ napnţS 'nţaTm IIIY ţMołod Cazsm.xatd z tţsTod ţţso3siq ţTasţ z ţţuaauTM :eTzaTd 'W 'LT ţLET - EOT 's TL6T :9T 'Z azamnuzołpQţţ napn;s , 'aTatţ; z oţaţtIaautM iţuzatţţsţotsoţstq t 2uzţt;eaţotţeq qţozazqmZ :ţpnqeZ 'ţ '9Tţ - ţEOT -L6 's LL6T :ZZ 'Z azţmnuzołpQţţ nzpn;S 'Catţ -ţatiuaiu tCaţZTLlOlOţ uxamţTdm pod tuxeuetuxazad CaC z aasTod m ţuzaałods ţiţs ţ -ouTţţuaux peu nepţq op ołpQţz oţţC auzaatmotupaJs ţlnaesTW :tţsmoţ3elmţ; 'S 'ST ţTL6T mţłţolM 'ţuţlţ -po T Iţun iatţ; 'LZ9T - 9LţT uţţţţT m ţţsTodoJe;s ţţţţst;eţţoig :ţţsniaqaatzQ 'g 'ţT ţLţ6T mQţţaţ 'nţarm IIX Ilţţzţolloţssq aTţ eu eTTeţ ţţtuoaţ; :etzaTd 'W ţET -n ţZS6T mQţţiţI 'ţzsoţ TQţ zuţr uznTTţuud nţţiţoţne aCatzp t asue3smod, :ţutq,uzazzţ-zţtmoţ:uzaS 'M 'ZT ţZSfiT uţuzod 'ţţsTódoţTatm ţţTuosţ pţu ezpn3S :eumqstqinţ; 'g 'TT ţ696T MţłţoţM 'oţ -atţsmodţM oţpqţţ oţeC (TEST - 9TST) ţţţţM ţţţJauI3 ţţTuoiţ; :ţţsmoţuatg ůg 'OT 'E6BT MQţţţţi 'azm3atu -uattustd m ostsrm0uţ;s t azaţz oţaC zsoţnTQ uţf :ţţTouxS 'ţg 'tţsuţz.xqog 'W '6 ţţ Z '5E6T - ţE6T mQmţ7 'nţqnTpeţ o uzntpn;S :sazTeg 'ţ ůg ţZ8 - LL ţs LL6T :ZZ 'Z aza -mnużoppQţţ n:pn;S 'oţatţsţT; emţszeţtuzoos ţzauaţ atmţids M :tţsţeuxţzg ůr ůL ţBET - TOT 's ZS6T :OZ 'Z n:unţo,L m oBamoţnnN nm ţ-Rţ.-.M 5. G. Labuda: Rocznik poznański. Studea Źródtozna2vcze T. 2: 1958 s. 97 -112: 6. G. Labuda : Studia nad annalistyką pomorską XIII - XV w. Zapislci 1'owarzyst- wa Naukowego w Torun.iu T. 20: 1952 s. 101-138. 7. J. Szymański: W sprawie genezy rocznikarstwa śląskiego. Studia Źródioznaw- cze T. 22: 1977 s. 77 - 82. 8. O. Balzer: Studium o Kadłubku. Lwów 1934 -1935, 2 t. 9. M. Bobrzyński, St. Smolka: Jan Długosz jego życie i stanowisko w plśmien- nictwie. Kraków 1893. 10. B. Bieńkowska: Kronika Emeryka Węgra (1516 -1531) jako trbdło Wapowskie- go. Wrocław 1969. 11. B. Kurbisówna: Studia nad kroniką wielkopolską. Poznań 1952. i2. W. Semkowicz-Zarem'bina: Pows.tanie i dzieje aubografu Annalium Jana Dłu- .gosza. Kraków 1952. 13. M. Plezia: Kronika Galla na tle historiografii XII wieku. Kraków 1947. 14. H. Dziechcińska: Biografistyka staropolska w latach 1476 -1627. Kierunki i od- miany. Wrocław 1991. 15. S. Kwiatkowski: Miracula średniowieczne jako źródło do baţań nad mentalno- ścią spółeczną w Polsce i jej przemianami pod wpływem kolonizacji niemiec- kiej. Studża Źródłoznawcze T. 22: 1977 s. 97 -103. 16. G. Labuda: Twórczość hagiograficzna i historiograficzna Wincentego z Kielc. Studża Źródłoznawcze.T. 16: 1971 s. 103 -137. 17. M. Plezia: Wincenty z Kielc historyk polski ź pierwśzej połowy XIII wieku. Studża Źródłoznawcze T. 7: 1962 s. 15 - 41. 18. W. Czapliński: Pamiętnik jako źródło dla historyka nowożytnego. Paţrcaętn2- karstwo Polskże T. 2: 1992 z. 2 s. 3 - 7. 19. St. Herbst: Pamiętnik i relacja jako źródło dla historyka wojskowości. Patnżęt- ţażkarstwo Polskże T. 2: 1972 z. 2 s. 8 -10. 20. A Sajkowski: Nad staropolskimi pamiętnikami. Poznań 1964. 21. J. Rytel:, Pamiętniki Paska na tle pamiętnikarstwa staropolskiego. Szkic z dzie- jów prOzy narracyjnej. Wrocław 1962. 22. J. Trzynadlowski: Sztuka pamiętnikarska Jana Chryzostoma Paska. Prace Po- lonżstyczn.e Ser. 20: 1964 s. 266 - 277. .. 23. L. Winniczuk: Epistolografia. Łacińskie podręczniki epistolograficzne w Polsce XV - XVI wieku. Warszawa 1952. 24. H. Rybicka-Nowacka: "Nowe Ateny" Beneůdykta Chmielowskiego. Metoda, styl, ţęzyk. Warszawa 1974. 25. W. Ochmański: Staropolskie herbarzE i zielniki jako źródło do dziejów roślin uprawnych. W: Studia i materiały z dziejów nauki polskiej. Ser. B. Historia ' nauk biologicznych i medycznych. T. XIII. Warszawa 1967 s. 3 - 39. 26. R. Łukasik: Rachunkowość rolna w dawnej Polsce. Warszawa 1963: 27. E. Wojciechowski: Zarys rozwoju rachunkowości w ţawnej Polsce. Warszawa 1964. 28. St. Litak: Akta wizytacyjne parafii z XVI - XVfII w. jako źrbdło historyczne. Zeszyty Naukowe Katolżckżego Unżwersytetu Lubelskżego T. 5: 1962 z. 3 s. 41- 58. ţ 29. Ż. Perzanowski: Nekrolng formą dokumentacji życia społecznego w średniowie- czu. W: Powstawanie - przepływ - gromadzenie informacji. Toruń 1978 s. 83 -104. 30. Z. Nowak: Przydatność badawcza ksiąg miejskich Chełmna z XIV i XV wie- ku. Acta Universżtatżs N. Copernica. Naukż Humanżstyczn.o-Społeczne T. 54: Historia. Z. 8: 1973 s: 73 - 84. ů CZţOWIEK - CZAS ` MIEJSCE r ţt 3. GENEALOGIA ţ 3.1. Pojęcie i zakres genealogii . 3.1.1.Istotnym elementem kształtującym społeczeństwo, determinującym two- ţrzenie się zarówno jego struktur, jak przede wszystkim grup społecznych,są związki wypływające z pokrewieństwa. Współczesna historiografia zwykła szukać przyczyn tworzenia się owych grup przede wszystkim w uwarunkowaniach poli- tycznych, gospodarczych i społecznych, ktbre bez wątpienia są ważkiţ. Ale związki ţ wynilsające z pokrewieństwa naturalnego lub konwencjonalnego, opartego na kry- teriach prawnoobyczajowych, okazują się być bez porbwnania trwalsze i silniejsze i w określonych rzecz jasna warunkach historycznYch. Badając te właśnie związki, można dokonywać nie tylko klasyfikacji pószczegblnych jednostek, ale przede wszystkim anonimowego najczęściej społeczeństwa. Ten ostatni aspekt badań ma znaczenie nie tylko dla okresów dziejów,dla ktbryćh źródła przynoszą zbyt skąţe wiadomości o poszczególnych jednostkach, a więc szczególnie dla mediewistyki, " ale rbwnież dla okresów,dla któryeh dokumentacja jednostkowa jest nawet nie- ů zwykle drobiazgowa.Wynika to z faktu,iż na tok dziejóvţi ma wpływ nie tyle in- dywidualna działalność człowieka,ile jego działalność w ramach społeczeństwa. - Badania genealogiczne zdają się mieć sens jedynie wówczas,gdy będzie się je prowadziło właśnie w owym socjologicenym kierunku.Aczkolwiek bowiem genealo- ţ gią interesują się nie tylko historycy,ale również przyrodnicy,zwłaszcza antropo- logowie,to kierunki te łatwo prowadzą do daleko nawet idących zwyrodnień. Przykładem może być rasizm,który swe naukowe podstawy czerpie między inny- mi także z genealogii.Trudno odpowiedzieć,w jakim stopniu mogą okazać się przydatne historţkowi wyniki uzyskiwane przez psychologów ezy psychopatolo- gów.Dotychczas brakuje prbb adaptotNania ich wynikbw dla potrzeb warsztatu historycznego,chociaż pewne możliwości w tym kierunku zarysowują się,ţszczególr nie w badaniach francuskich. . 3.1.2.W tej sytuacji zadaniem genealog:i historycznej,jako nauki pomocniczej historii,pozostają badania anonimowego spOłeczeństwa przez wydzieianie grup spo- łecznych i klasowych,grup rządzących i nacisku społecznego,władania środkami produkcji i biorącymi udział w owej produkcji. Duże możliwości tkwią rbwnież w bţdaniach nad ţżiţdżictwem ţkulturowYm,two7zonyan w ramaoh rażnyţh g.rup społecznych,przez nie kultywowanym, przekazywanym z pokolenia na pokolenie i zdecYdowamie kśztałtującYm men.talnaść ůposzczególnYch jednostek. Genealogia, ů umożliwiająca badanie drbg przechodzenia od jednej grupy do drugţiej,od klasy do i klasy,ułatwić może rozpoznanie wielu kształtbw konkretnych kierunkbw ideolo- . gicznych czy politycznych. Brak znajomości tych możliwości łatwo prowadzi dn wniosków absurdalnych lub co najmniej mało prawdopodobnych,chociaż samage- 73 5. G. Labuda: Rocznik poznański. Studga Źródioznat.ycze T. 2: 1958 s. 91-112: 6. G. Labuda : Studia nad annalistyką pomorską XIII - XV w. Zapislci 1'owarzyst- wa Naukowego w Toruniu T. 20: 1952 s. 101-138. 7. J. Szymański: W sprawie genezy rocznikarstwa śląskiego. Studia ţródtoznaw- cze T. 22: 1917 s. 71- 82. 8. O. Bałzer: Studium o Kadłubku. Lwów 1934 -1935, 2 t. 9. M. Bobrzyński, St. Smolka: Jan Długosz jego życie i stanowisko w piśmien- nictwie. Kraków 1893. 10. B. Bieńkowska: Kronika Emeryka Węgra (1516-1531) jako żródło Wapowskie- go. Wrocław 1969. 11. B. Kurbisówna: Studia nad kroniką wielkopolską. Poznań 1952. 12. W. Semkowicz-Zarembina: P.awstanie i dzieje autografu Annalium Jana Dłu- .gosza. Kraków 1952. 13. M. Plezia: Kronika Galla na tle historiografii XII wieku. Kraków 1947. 14. H. Dziechcińska: Biografistyka staropolska w latach 1476-1627. Kierunki i od- miany. Wrocław 1971. 15. S. Kwiatkowski: Miracula średniowieczne jako źródło do badań nad mentalno- ścią spółeczną w Połsce i jej przemianami pod wpływem kolonizacji niemiec- kiej. Studża ţródłoznawcze T. 22: 1977 s. 97 -103. 16. G. Labuda: TwórczośE hagiograficzna i historiograficzna Wincentego z Kielc. Studża ţródtoznawcze.T. 16: 1971 s. 103 -137. 17. M. Plezia: Wincenty z Kielc historyk polski ź pierwśzej połowy XIII wieku. Studża Źródłoznawcze T. 7: 1962 s. 15 - 41. 18. W. Czapliński: Pamiętnik jako źródło dla historyka nowożytnego. Paţn,żętn.i- karstţwo Polskże T. 2: 1972 z. 2 s. 3 - 7. 19. St. Herbst: Pamiętnik i relacja jako źródło dla historyka wojskowości. Paţ'nżęt- nżkarstwo Polskże T. 2: 1972 z. 2 s. 8 -10. 20. ţ. Sajkowski: Nad staropołskimi pamiętnikami. Poznań 1964. 21. J. Rytel:, Pamiętniki Paska na tłe pamiętnikarstwa staropolskiego. Szkic z dzie- jów prOzy narracyjnej. Wrocław 1962. 22. J. Trzynadlowski: Sztuka pamiętnikarska Jana Chryzostoma Paska. Prace Po- lonistyczn.e Ser. 20: 1964 s. 266 - 277. ů . 23. L. Winniczuk: Epistolografia. Łacińskie podręczniki epistolograficzne w Polsce XV - XVI wieku. Warszawa 1952. 24. H. Rybicka-Nowacka: "Nowe Ateny" Benedykta Chmielowskiego. Metoda, styl, język. Warszawa 1974. 25. W. Ochmański: Staropolskie herbarze i zielniki jako źródło do dziejów roślin uprawnych. W: Śtudia i materiały z dziejów nauki polskiej. Ser. B. Historia nauk biologicznych i medycznych. T. XIII. Warszawa 1967 s. 3 - 39. 26. R. Łukasik: Rachunkowość rolna w dawnej Polsce. Warszawa 1963: 21. E. Wojciechowski: Zarys rozwoju rachunkowości w ţawnej Polsce. Warszawa 1964. 28. St. Litak: Akta wizytacyjne parafii z XVI - XVIII w. jako źródło historyczne. Zeszyty Naukowe Katolick2ego Unżwersytetu Lubelskżego T. 5: 1962 z. 3 s. 41- 58. ţ 29. Ż. Perzanowski: Nekrolog formą dokumentacji życia społecznego w średniowie- czu. W: Powstawanie - przepływ - gromadzenie informacji. Toruń 1978 s. 83 -104. 30: Z. Nowak: Przydatność badawcza ksiąg miejskich Chełmna z XIV i XV wie- ku. Acta Un%versżtatżs N. Copernici. Nauki Huţn.an.astyczno-Spoleczne T. 54: Historia. Z. 8: 1973 s. 13 - 84. CZţOWIEK - CZAS ` MIEjSCE i :i'I - 3. GENEALOGIA ů 3.1. Pojęcie i zakres genealogu . 3.1.1. Istotnym elementem kształtującym społeczeństwo, determinującym two- ţrzenie się zarówno jego struktur, jak przede wszystkim grup społecznych, są związki wypływające z pokrewieństwa. Wspbłczesna historiografia zwykła szukaE przyczyn tworzenia się ówych grup przede wszystkirn w uwarunkowaniach poli- tycznych, gospodarczych i społecznych, ktbre bez wątpienia są ważki-e. Ale związki ţ wynikające z pokrewieństwa naturalnego Iub konwencjonalnego, opartego na kry- teriach prawnoobyczajowych, okazują się być bez porbwnania trwalsze i silniejsze i w określonych rzecz jasna warunkach historycznych. Badając te właśnie związki, można dokonywać nie tylko klasyfikacji pószczególnych jednostek, ale przede wszystkim anonimowego najczęściej społeczeństwa. Ten ostatni aspekt badań ma znaczenie nie tylko dła okresbw dziejbw, d Ia któryćh źrbdła przynoszą zbyt skąţe wiadomości o poszczegblnych jednostkach, a więc szczególnie dla mediewistyki, " ale również dla okresów, dla których dokumentacja jednostkowa jest nawet nie- zwykle drobiazgowa. Wynika to z faktu, iż na tok dziejóţi ma wpływ nie tyle in- dywiduałna działalność człowieka, i1e jego działałność w ramach społeczeństwa. ů Badania genealogiczne zdają się mieE sens jedynie wówczas, gdy będzie się je prowadziło właśnie w owym socjologicenym kierunku. Aczkolwiek bowiem genealo- ţ gią interesują się nie tyłko historycy, a1e rbwnież przyrodnicy, zwłaszcza antropo- Iogowie, to kierunki te łatwo prowadzą do daleko nawet idących zwyrodnień. Przykładem może byE rasizm, który swe naukowe podstawy czerpie między inny- mi także z geneałogii. Trudno odpowiedzieE, w jakim stopniu mogą okazaE się przydatne historţkowi wyniki uzyskiwane przez psychołogów czy psychopatoło- gów. Dotychczas brakuje prób adaptotţvania ich wyników dla potrzeb warsztatu historycznego, chociaż pewne możliwości w tym kierunku zarysowują się,ţszczegól- nie w badaniach francuskich. . 3.1.2. W tej sytuacji zadaniem genealog:i historycznej, jako nauki pomocniczej historii, pozostają badania anonimowego społeczeństwa przez wydzieianie grup spo- łecznych i klasowych, grup rządzących i nacisku społecznego, władania środkami produkcji i biorącymi udział w owej produkcji. Duże możliwości tkwią również w bardamiach nad ţzi.edzictwem kwlturowym, twomzanym ;w ramach r&żnych gru;p społecznych, przez nie kultywowanym, przekazywanym z pokołenia na pokolenie i zdecydowaţie kśztałtującym mţntalnaść ůposzczególnych jţd.nosţek. Genealogia, umożliwiająca badanie dróg przechodzenia od jednej grupy do drugiej, od klasy do , klasy, ułatwiE może rozpoznanie wielu kształtów konkretnych kierunków ideolo- , gicznych czy politycznych. Brak znajomości tych możliwości łatwo prowadzi do wniosków absurdalnych Iub co najmniej mało prawdopodobnych, chociaż samage- 73 nealogia, w tradycyjnym pojęciu, tych spraw nie jest w stanie rozwiązać. Śtać ją bowiem, jedynie na ustalenia statyczne a ńie dynamiczne. Ten statyczny charakter ustaleń geneaţogicznych, pozornie czyni genealogię nauką mało przydatną. Decydował on zresztą o bezdroţach genealogii, zţvłaszeza w XIX w., kiedy służyłą ona wyłącznie do ustalania pochodzerzia rodów szlachec- kich. Jednakże nie jest to jakieś strukturalne niedomaganie tej nauki, ale trudność wynikająca ze sposobów wykorzystywania jej ustaleń. Statyczny -charakter źródeł genealogu również nie jest tutaj bez znaczeńia. Stąd też wiele zależy zarówno od- umiejętności badawezych historyka, jak i od sprawności adaptacji uzyskiwanych wyników do potrzeb warsztatu historycznego. 3.2. Rozwój badań genealogicznych 3.2.1. Historia poehodzenia człowieka zawsze stanowiła przedmiot zaintereso- wania zarówno indywidualnego, jak i społecznego. Już w starożytności powstawały księgi rodzaju, w średniowieczu katalogi władców i możnych feudałów, później kro- niki i 'tablice genea'lo:gicżne. -Odrodzenie oikraţza te oţisy,panegiryzmem. Dorpiero XVII w. przynosi dzieła tworzone ze sporym krytycyzmem i ostrożnym traktowa- niem źródeł genealogicznyCh, w czym przodują historycy francuscy: Pod koniec XVIII-w. podejmowane są pierwsze próby teoretycznego i tym samym krytycznego ujmowania zagadnienia, przekreślone jednak romantycznymi tendenejami do upię- kszania przeszłości. Dopiero ostatnie ćwierćwiecze XIX w. przyniosło zdecydowany zwrot w badaniach. Genealogia zdołała opracować własny przedmiot badań i wła- sne metody. Szezególna to zasługa Ottokara Lorenza (1898) i Otto Forst-Battaglia (1913). Ponowne zahamowanie badań przyniosły rasistowskie poczynania wielu hi- storyków niemieckich. Ostatnio można obserwować umiarkowane tendeneje do traktowaţia biologicz- nego oraz socjologicznego genealogii, podejmowane z dużą dozą zastrzeżeń, powo- dujţlcych w zasadzie ścisłe, historyezne traktowanie tej nauki. Róve,nocześnie zaś rozbudowuje się metodykę badań już nie nad poszezególnymi osobami czy rodami, ale przede wszystkim nad różńorakimi grupami społecznymi. Badania takie poja- wiają się coraz częściej i umiejętnie pożytkując wypracowane metody genealogicz- ne, wnoszą ţaważny wkład ţo !poznania -ţrzeszłosści. 3.2.2. Polska twórezość genealogiczna w zasadzie rozwijała się podobnie jakna Zachodzie. Stąd katalogi władców i biskupów, kroniki możnych rodów. Przykła- dem XVI-wiecznego panegiryzmu są dzieła Bartosza ţaprockiego Gniazdo cnoty (1578) i Herby rycerst2va polskiego (1584). Jedynie dane historyczne jemu współ- ozesne nie są pozbawione pewnej wartości.ţRównież kolejne wielkie dzieło polskiej genealogii Szymona Okolskiego Orbis Polonus (1614 -1645) nie prezentuje większej wartości. Natomiast herbarz Kaspra Nisieckiego Korona polska (1728 -174_ 4) zyskał sobie opinię najbardziej krytycznego opracowania w ówezesnej Europie i jest poży- teezny do dzisiaj, mimo swoich braków. Spośród licznych polskich herbarzy z XIX w. naukowym wymaganiom odpowiada jedynie Poczet rodGw t,v W. Ks. Li- teuţskanr, w XV - XVI 2u. Adama Bonieckiego (1887). Dzieło tó stańowi również punkt zwrotny w polskiej twórezości genealogicznej. W pełni rozwinął te założenia tenże autor w swoim Herbarzu polska7re, wydawanym od r. 1899 do 1914 r: i nieţo- końezonym. Genealogia, jako nauka pomocnicza historii miała w Polsce dobre paczątki. Jej osiągnięcia rozpoczyna wydana w 1895 r. Genealogża Piastóz.v opracowana przez Oswalda Balzera. Duży wkład wniósł również Franciszek Piekosiński dzięki bada- niţm nad genezą rycerstwa polskiego, zaś krytyczne podwaliny, niekiedy jedńţk dyskusyjne; stworzył Władysłţw Semkowiez i jego uczńiowie, dzięki swym studióm osaţniczo-genealogieznym. Znacznie posunęły polską genealogię badania współeze- śne Zygmunta Wdowiszewskiego, Kazimierza Jasińskiego, Szymona Konarskiego czy ţ, Janusza Bieniaka, a szezególnie Włodzimierza Dworzaczka; autora uniwersyteckiega ţţ; . podręcznika genealogii. ţ 3.3. Podstawowe pojęcie genealogii 3.3.1. Ród - to ţsţby złączţne współnotą krwi, pochodzące od jed- ńego, i tego samego przodka. Więź wewnętrzną rodu w ustroju pierwot- nym stanowi pochodzenie macierzyste, a ů w bardziej rozwiniętych ustro- jach pochodzenie ojcowskie. Niekiedy o więzi rodowej decyduje także , tradycja o wspólnym pochodzeniu. Mogą ją budzić i kształtować wspólne interesy gospodareze czy polityczne, a także ustrojowo-prawne. 3.3.1.1. Podstaw:ową komórkę społeczną rodu stanowi rodzina mono- gamiczna. O jej zwartości decydują więzy łączące dwoje ludzi odmiennej , płci, męża i żonę, a więc więzy trwalsze niż rodowe. W skład rodziny wchodzi również potomstwo mał.żonków. Prawo rodowe zabraniające ożenków pomiędzy członkami rodu, doprowadziło do rozluźnienia więzów . rodowych przez wprowadzanie drogą małżeństwa członków obcych rodów. Punktem szezytowym rozkładu rodu było utwierdzenie się prawa o dzie- dziczeniu przez synawţ ojca, a nie przez rodzeństwo czy nawet jego współrodowców. W materiale źródłowym relikty prawa do dziedziczeniaţ przez współrodowców obserwujemy w formie prawa retraktu i bliższości ů jeszeze w XV w. a nawet w XVII w. 3.3.1.2. W trakcie rozkładu wspólnoty rodowej kształtowała się wielka . rodzina (patronimia), powstająca w miarę rozradzania się rodzin mono- gamicznych. Wielką rodzinę określają więzy płynące z poczucia związku krwi, wspólnoty gospodarezej i terytorialnej (np. opole), a z czasem . wspólny herb. Występowanie wielkiej rodziny ůjest charakterystycżne dla społeczeństw klasowych. 3.3.1.3. Odmianą wielkiej rodziny są polskie rody rycerskie czy szla- ţcheckie, które nie mają nic wspólnego z rodami wspólnoty pierwotnej, chociaż często uważa się, że są one kontynuacją dynastii plemiennych, ţ uzupełnioną dość.skromną ilością rodów pochodzących z "awansu spo- łecznego". Rody rycerskie wyraźniej występują w okresie rozbicia feu= dalnego, wiążąc się w grupy społeczne, wywierając nacisk zarówno na grupę rządzącą, jak i grupy o niepełnych prawach politycznych, gospo= darezych i społecznych. Procţs ten jest równoległy do rozwoju herbów ţ i zawołań; które w końcu stały się podstawowym elementem kształtują- ćym więź wspólnoty rodowej rycerstwa. Stąd też rozróżniamy rody ge- ů nealogiczne (gniazdowe) i heraidyczne. W pierwszym wypadku o wspól- noeie decyduje obok wspólnego herbu także wspólnota krwi, w drugim Wyłącznie wspólnota herbu. Jak zaś wiadomo do wspólnoty herbowej mo- 74 gły się dostawać nie tylko jednostki związane wspólnotą pochódzenia, ale np. pochodzeniem etnicznym, przybieraniem herbu możnowładcy, albo też po prostu drogami, jakie stwarzała nagana herbu lub adopcja herbo- wa. Rody rycerskie zaczęły tracić na znaczeniu, gdy szlachta, drogą sże- regu- przywilejów, utworzyła zamknięty stan, oparty na organizacji ziem- skiej. O rozkładzie rodów rycerskich szczególnie świadczy przyjmowanie przez poszczególne rodziny od XV w. nazwisk odmiejscowych (Tarnow= scy, Melsztyńscy, Jarosławscy - wszyscy herbu Leliwa), patronimicz- nych (Bernatowiczowie herbu Leliwa) czy przezwiskowych (Bobole herbu Leliwa), jako cechy odróżniającej je od innych gałęzi tegoż rodu. 3.3.2. Filiacja i koicja są zjawiskami, które najbardziej interesują genealogię. Filiacja. jest to stosunek genealogiczny, zachodzący pomiędzy kilkoma osobami, które pochodzą bezpośrednio jedna od drugiej (dziadek, syn, wn-uk). Koicja natomiast jest związkiem dwojga ludzi odmiennej płci, zawartym dla spłodzenia i wydania na świat potomstwa. Koicja naj- częściej zatem jest wynikiem_ małżeństwa. Stosunki genealogiczne, wy- nikające z filiacji nazywamy pokrewieństwem, a z koicji i małżeństwa powinowactwem. 3.3.2.1. Pokrewieństwo (consanguin,itas) jest to stosnnek wynikający ż pochodzenia od wspólnego przodka. Pokrewieństwo w linii prostej zja- wia się wówczas, gdy zachodzi stosunek filiacji (dziadek, syn, wnuk), natomiast w wypadku, gdy istnieje wspólny ţrzodek, ale nie ma śto- sunku filiaćji, mamy do czynienia z pokrewieństwem w linii bocznej (stryj, siostrzeniec, ciotka, siostrzenica). Potomstwo starszego brata sta- nowi lińię starszą, zaś potomstwo młodszego brata stanowi linię młoţszą. Z pokrewieństwem wiąże się prawo dziedziczenia. Jeżeli przysługuje ono najstarszemu synowi, mówimy o primogeniturze, jeżeli zaś młodszemu mówimy o sekundogeniturze. W śtosunku do rodziców i ich przodków pótomstwo zwie się zstępnyin (descendenci), rodziće zaś i ich przodko- ţvie zwą się wstępnymi {ascendenci). 3.3.2.2. Powinowactwo(affiţţtas) jest konśekwencją małżeństwa i jest stosunkiem jednego małżonka do krewnych drugiego małżonka. 3.3.3. Stopnie pokrewieństwa = to odległóści genealogiczne pomiędzy dwoma krewnymi. 3.3.3.1. Pokrewieństwo w linii prostej jest liczone jednakowo we wszystkich ustawodawstwach. Ojciec i syn są krewnymi w I stopniu, dziadek i wnuk w II stopniu, itd., czyli tyle stopni ile generacji, odej- mując jedną: 3.3.3.2. Pokrewieństwo w lrnii bocznej jest liczone różnie: Prawo rzymskie i współczesne ustawodawstwa świeckie w zakresie prawa cywil- ńego orzekają, iż stopień pokrewieństwa jest taki, ile wynosi suma osób w dwóch liniach prostych aż do wspólnego przodka, nie licząc go jednak. Stąd bracia są spokrewnieni w II stopniu, gdyż suma osób w ich liniach 76 r : rů prostych wyńosi dwie, natomiast bracia stryjeczno-stryjeczni są spokrew- nieni w V stopniu, bo suma osób w ich liniach prostych (oni dwaj, ich ćlwóch ojców, będących w stosunku do siebie braćmi stryjecznymi, i ich ojciec, będący bratankiem w stosunku do brata swego ojća) daje sumę pięciu osób. Inaczej liczyło stopień pokrewieństwa, opierając się w tym względzie na prawie germańskim, prawo kanoniczne, czyli kościelne, a za nim wszystkie ustawodawstwa świeckie w zakresie prawa małżeńskiego (po dzień dzisiejszy). Prawo to oblicza stopień pókrewieństwa ustalając sto- pień pokrewieństwa osób naleźących do tego samego pokolenia (tj. krew- nţch w linii bocznej również) ze wspólnym przodkiem. Ten stopień jest równoczPśnie stopniem pokrewieństwa owych osób. Stąd dwaj bracia ů ro- dzeni są krewnymi w I stopniu, stryjeczni w II, a stryjeczno-stryjeczni w III. W wypadku, gdy chodzi o ustalenie stopnia pokrewieństwa po= rniędzy osobami z dwóch linu bocznych nierównych, a więc nie z tego samego pokolenia, stopień oblicza się według linii młodszej. Powino- wactwo oblicza się według tych samych zasad. 3.3.4. Przeszkody w zawarćiu małżeństwa, ustalone przez prawo kano- ů niczne; akcepttlją wszystkie w zasadzie ustawodawstwa świeckie. 3.3.4.1. Przeszkodą nie do zwalczenia jest pokrewieństwo w linu pro- stej w każdym stopniu, a więc między wstępnymi i zstępnymi. Do V w. Kościół za prawem rzymskim zabraniał małżeństwa z bratem i siostrą,ţ z bratem i siostrą.ojcţ czy matki oraz z bratem i siostrą dziadka czy babki. Cesarz Teodozjusz rţzszerzył ten zakaz na rodzeństwo stryjeczne i cioteczne ţ lub wujeczne, co niebawem Kościół rozciągnął i na wnuków rodzeństwa, a więc do VI stopnia według prawa rzymskiego. W X w., już wedle rachuby kanonicznej, rozciągnął.Kościół zakaz zawierania mał- żeństwa do VII stopnia włącznie. W praktyce nie można było tego sto= sować, bo po prostu pamięć ludzka nie jest w stanie ogarnąć tak dalekie- go pokrewieńśtwa. Toteż ţv roku 1215 sobór laterański IV ograniczył ów zakaz do IV stopnia, czyli do prawnuków po rodzeństwie, jednakże moż- na było uzyskać dyspensę do II stopnia włącznie (np. wuj i siostrzenica), przy czym w stopniu III i IV dyspensy nie od,mawiano nigdy. W r. 1917 prawo kościelne ograniczyło zakaz do III stopnia. 3.3.4.2. Również powinowactw-o stanowiło przeszkodę do zawarcia . małżeństwa i obowiązywały te same zasţdy co przy pokrewieństwie. Uznawano również powinowactwo płynące z koicji pozamałżeńskieh, chociaż nie tak rygorystycznie przestrzegane. Po r. 1917 za przykładem prawodawstvci świeckich i Kościół przestał uważać takie przeszkody za obowiązujące. ţ 3.3.4.3. Szczególnymi przypadkami są przeszkody uznawane wyłącznie przez prawo kościelne, a płynące z pokrewieństwa duchowego, wynikają- cego z czynności związanych z udzielaniem chrztu i bierzmowania, a tak- że pokrewieństwo prawne, płynące z przysposobienia (adopcji). Po r. 1917 7? prawo kościelne, chociaż je uznaje; dopuszcza bez trudu dyspensę, na co wpłynęło stanowisko ustawodawstw świeckich, nie przyjmujących w czasach nowożytnych tego rodzaju przeszkód. 3.4. Ustalańie faktów genealogicznych Dla badań genealogicznych podstawowe znaczenie ma ustalenie ta- kich faktów, jak filiacja, chronologia niektórych wydarzeń zachodzących w-życiu każdego lub niemal każdego człowieka, przynależność klasowa czy stanowa, stan majątkowy, zawód i wyznanie. Bez ustalenia tych da- nych badańia genealogiczne,są, niepełne, a nawet wręcz nieprzydatne. W nich także tkwi szerszy sens uprawiania genealogii w ogóle, przy czym dane te są niezmiernie ważne dla history'ka. ţ 3.4.1. Genealogia posługuje się w krytyce źródeł tymi samymi me- todami, co i inne badania historyczne. Niemniej jednak zawsze należy pamiętać o okolicznościach specjalnych, decydujących o treści źródła (np. lata sprawne i pełnoprawnóść sprawcy czy wystawcy dokumentu), czyli o kryteriach biologicznych. O stopniu wiarygodności źródeł geizealogicznych decydują następują- ce zasady: a) im źródło jest bliższe chronologicznie i geograficznie podawanych faktów, tym jest pewniejsze (należy p.amiętać, że człowiek jest w stanie w.skazać swych przodków w zasadzie tylko do trzeciego stopnia, oraz że łatwiej zapamiętuje fabułę wydarzenia, niż jego czas). b) źródła urzędowe w zasadzie mają pierwszeństwo przed innymi. c) źródła nieświadome swych celów genealogicznych mają przewagę izad źródł-ami powstałymi w celach genealogicznych. Materiał źródłowy genealogu niesie specyficzny rodzaj falsyfikatów. Są to dokumenty lub akta sporządzane w celu uzyskania doraźnych ko- rzyści, zazwyczaj prawnych, a w konsekwencji materialnych, nierzadko i społecznych. Często mają one zaspakajać zwykłą próżność. Nierzadko są to dokumenty formalnie autentyczne, ale przecież oparte na fałszy- wych informacjach. żwłaszcza dokumenty pochodzące z różnych heroldii pełne są fałszerstw genealogicznych. 3.4.2. Poznanie w badaniach genealogicznych jest specyficżnie pośred- nie i nadzwyczaj rzadko bezpośrednie. Fakt koicji bezpośrednio jeśt zna- ny tylko dwojga ludziom, dokonującym go, zaś filiacji jedynie matce, która wie z kim poczęła dziecko i nawet ojciec musi polegać na jej in- formacjach. W konsekwencji o zaistnieniu koicji i filiacji dowiaţujemy się jedynie z faktów, które są skutkiem tych wydarzeń. Stąd porządek społeezny narzuca niejednokrotnie konieczność stosowania domniemania prawnego, które nie zawsze musi być zgodne z rzeczywistością. Tak np. przyjmuje sţę, że ojcem dziecka kobiety pozostającej w związku. mał- ţ8 " ~ iţ 4 " żeńskim jest jej małżonek. Prawa współczesne zasadę tę rozciągają na 180 dni po zawarciu małżeństwa i 300 dni po jego ustaniu. Jedynie san= kcje zwyczajowe, moralne czy prawne, stosowane zależnie od kręgu kul- turowego, zapewniają nas, że nie jest to ţwykłe domniemanie, ale i sku- 1ek rzeczywistego wydarzenia. Opinia bowiem współczesnych w wypad- kach wůątpliwych ćlaje najczęściej podstawę do uśtalenia innego biegu wydarzeń. 3.4.3. Dla ustalania filiacji posługujemy się mastępującymi kryte- risimi: a) prawnymi, np. obowiązującymi w zakresie zawierania małżeń- stţva. b) historycznymi, np. oczywista niezgodność z towarzyszącymi wy- darzeniami. c) biologicznymi, trudniejśzymi do uchwycenia i często zawodnymi, jak np. podobieństwo fiżyczne czy psychiczne. Ustalanie filiacji odbywa się na podstawie źródeł, które nie zawsze wyraźnie określają charakter tego stosunku. Stąd wyzyskujemy równie często dane pośrednie, ktare jednak niosą wyniki tylko hipotetyczne. Omówimy pokrótce owe dane pośrednie. 3.4.3.1. Kryterium identyczności nazwiska - w wypadku, gdy dwie osoby używającţ go występują na tym samym terytorium, a różnica wieku jest na tyle wyraźna, że nie może być mowy o tej samej osobieţ Szczególnie pomocne ţjest to kryterium, jeżeli owe nazwiska występują _przy nazwie wsi, którą owe osoby dziedziczą (ale dziedziczeńie nie zaw- sze musi być po ojcu). Przy wykorzystywaniu identyczności nazwisk na- leży pamiętać, że nazwiska odmiejscowe do początków XVII w. mogły się jednak zmieniać, wraz ze zmianą stanu posiadania. ů 3.4.3.2. Odţznianą kryterium identyczności nazwiska jest kryterium imionowe, które zakłada, iż zwłaszcza w średniowieczu pewne imióńa .osobowe są właśeiwe określonym rodom. Należy tu jednak postępować ' nader ostrożnie, pamiętając, że o wyborze imienia mogło decydować wiele czynników (np. modne kulty świętych, liczenie na pozyskanie.możnego protektora, jeżeli dziecku nadało śię jego imię, itp.), a zwłaszcza ţże imio- na, podobnie.jak dzieje się to dziś; są przenoszone przez kobiety wraz z małżeństwem z jednego kręgu do drugiego. ţ 3.4.3.3. Uśtalanie dziedzictwa przy pomocy źródeł pisanych napotyka wiele trudności, zwłaszcza że zależnie od epoki i jej zwyczajów społecz- ůno-kulturalnych dziedzictwo prawne nie zawsze pokrywa się z biolo- ţgicznym. Poza stosunkowo szczupłym materiałem dokumentowym ze średniowiecza, o dziedzictwie zaczyńają źródła inforzxzować dopiero od XV w. Podawano imię ojca, gdy syn po nim przejmował jakieś upraw- nienia lub zobowiązania. Nazwisko panieńskie żony, aż do końca XV w. niemal z reguły pomijano, z wyjątkiem spraw spadkowych i jej działań prawnych w stosunku do swej najbliższej rodziny. Od końca XV w: 7'g nazwisko żony pojawia się przy zapisie oprawy lub zeznańiu dożywocia. Ale nierzadko jeszcze w XVII w. pomijano to nazwisko, jeżeli żona była pochodzenia plebejskiego. Od XVI w. coraz częściej w celach wyłącznie identyfikacji podaje sięůimię ojţa, od XVII w. również imię i nazwisko panieńskie matki, co upowszechnia się dopiero w,XVIII w. Najbardziej miarodajnym źródłem są zapisy w księgach metrykalnych, które kance- larie parafialne prowadziły od soboru trydenckiego; a więc pod koniec XVI w. Przy okazji udzielania chrztu, zaWierania małżeństwa i rejestro- wania pogrzebu notowano w nich wcale obfity materiał genealogiczny. 3.4.3.4. Szczególną trudność przy ustalaniu filiacji -stanowi wąski za= sób imion, nadawanych przy chrzcie, na dodatek nie zawsze w praktyce stosowanych, zwłaszcza jeżeli nadawano ich kilka, co występowało dość często vci rodzinach magnackich i dysydenckich. W ciągu XV w. znikają ostatnie imiona słowiańskie, wywodzące się jeszcze z czasów pogańskich, chociaż trafiają się i w XVII w., ale tylko wśród szlachty. Zawsze chęt- nie nadawano imiona: Jan; Stanisław, Andrzej, Maciej, Piotr, Jakub, Mikołaj, Krzysztof, Łukasz, Anna, Zofia, Dorota, Jadwiga, Barbara, Kata- rzyna, Małgorzata. Reformacja przyniosła kilka imion biblijnych: Abra- harii, Ezechiel, Zachariasz, Izaak, Job czy Samuel, stosowano je jednak rzadko. Kontrreformacja przyniosła imiona szczególnie modnych świętych współczesnych. W czasach nţwożytnych sprawy te ulegają daleko idącym zmianom, chociaż stosunkowo łatwo ustalić pewne fale mody. Podobnych trudności przysparza wielożenność, częsta z powodu dużej śmiertelności młodych kobiet przy porodzie oraz od XVIII ţOv. w wyniku częstych rozwodów. W tych wypadkach trzeba szczególnie troskliwie rozwarstwiać" potomstwo jednego ojca. Dobrym, ale niezbyt częstym źródłem jest wtedy herb złożony, umieszczany na nagrobkach. 3.4.3.5. Nierzadko zachodzi konieczność ustaleńia ţjeostwa prawnego i rzeczywistego, co łatwo może prowadzić historyka do tworzenia sensa- cji, nawet czasem o posmaku skandalu. Nieobce są takie wydarzenia i sa- mej historu, jak np. w wypadku Władysława Jagiełły, któremu syn- Ka- zimierz urodził się w 76 roku życia. W tego rodzaju wypadkach history- ka obowiązuje szczególna rzetelność i wykorzystanie wszystkich możli- wych sposobów dla ustalenia prawdziwych wydarzeń. Zdrowy rozsądek i unikanie hiperkrytyćyzmu zazwycz.aj ustrzegą od błędu najpewniej. 3.4.4. Ustalanie chronologii dotyczy poćistawowych dat z życia cżło- wieka, przede wszystkim uroclzenia i zgonu, przy czym należy pamiętać, że księgi metrykalne jeszcze w XVIII w. notują jedynie datę chrztu i po- grzebu oraz zawsze datę zawarcia małżeństwa. 3.4.4.1. Datę urodzenia ustalamy, jeśli to możliwe, przede wszystkim na podstawie metryki chrztu. W wypadku mieszczan i ehłopów obrzęd ten był dopełniany w ciągu zazwyczaj następnego dni.a po urodzeniu. W wypadku szlachty trzeba liczyć się nawet z kilkumiesięcznym opóź- nieniem. Metryki jednak zaczęto spisywać po soborze trydenckim i za- 80 ţ chowały się stośuńkowo nieliczne nawet z XVIII w. Dopiero nadanie im urzędowego- charakteru akt stanu cywilnego przez władze zaborcze, za- ţ decydowało o ich systematycznym prowadzeniu i starannym przechowy- , , ţ waniu. ţ W wypadku braku metrylţi urodzenia, czas tego wydarzenia możemy ; ustalżć przy pomocy wieku podanego w metryce pogrzebu. Informacje te ţ ţţ jednak mają z reguły jedynie wartość przybliżoną. Do połowy XVIII w. ţ":ţ zapisywano bowiem wiek zmarłych najczęściej tylko w przybliżeniu. ţ Podobne zastrzeżenia budzą informacje nader rzadko notowane w metr- ů kach ślubu o wieku nupturientów, zwłaszcza w odniesieniu_ do panny : młodej, której rzeczywisty wiek chCiano w ten sposób ukryć. ţ Jeszcze mniej pewnego materi.ału dostarczają aţ.ta prawne związane ' ţ z działaniem opieki nad małoletnimi lub z ich usamodzielnieniem się. ţ Całkowitą pełnoletność uzyskiwało się w 24 roku życia. Jednak wszystkie. ćzynności prawne, z wyjątkiem darowizn wieczystych, można było wyţo- nywać już w latach sprawnych. Ich granica wahala się od 12 doů 20 lat i to w ciągu XVI - XVIII w., jak również różne terminy były ustalane dla różnych regionów Polski. Ponadto pełnoletność mogła być przyspie- i . szana specjalnymi aktami władz sądowych. 3.4.4.2. Datę śmierci ustalamy na podstawie metryki pogrzebu, który następow.ał w ćiągu tego samego, drugiego lub trzeciegó dnia po zgonie w wypadku chłopów i mieszczan, czwartego dnia w wypadku osób du- chownych, ţaś nawet pełnego miesiąca w wypadku szlachty. Fewnąţ wskazówkę stanowi ost.atni zapis informujący o osobie jako żywej i pier- . wszy zapis informujący o niej jako zmarłej (oliţ, quonda7n,, piue 7n,eTn,o- riae, defu.rzctus). - 3.4.4.3. Datę ślubu ustalamy przy pomocy metryki ślubu. Jeżeli jej ţ brak, pomocą ůmogą służyć daty umów przedślubnych (czasem mogły ţ jednak być zmieniane i kilka lat po ślubie). Inną pomocą jest data uro- ţ dzenia pierwszego dziecka, ale tutaj należy brać pod uwagę wiek spraw- ny do_ płodzenia potoniśtwa, gdyż prawo kanoniczne dopuszczało małżeń- ' stwo po 14 roku życia mężczyzny i 12 roku życia kobiety, eo zresztą nie ţ znajdowało zastosowania do rodzinů panujących, wśród których małżeń- stwa dzieci wcale nie należały do rzadkich. 3.4.4.4. Hipotetyczne ustalenia faktów genealogicznych kontrolujemy i ogólnie przyjętymi zasadami, które ustalają, iż na jedno stulecie liczy ţ. się prze_ciętnie po trzy pokolenia (wiek pokolenia to 30 - 35 lat), poczęcie ů dziecka na 28 - 42 tygodnie przed urodzeniem, dwa połogi matki dzieli , co najmniej 10 miesięcy, możliwość rodzenia do 56 roku życia (możliwość płodzenia jest praktycznie nie do ustalenia). - 3.4.5. Ustalenie przynalţżności klţśowej lub stanowej jest ważne ze ţ względu na socjologiczny charakter badań genealogicznych. W grę wcho- dzą tiltaj ókreślenia używane w praktyce kancelarii królewskiej, sądów państwowych i ţkościelnych, pozwalające określić przynależność klasową. 6 - Nauki pomocnicze historii Pozostałe kancelarie nie pr2estrzegały ściśle konwencjonalnych praţţiţeł. Jednak i tytulatura nie zawsze była jednaznaczna z pozycją prawną i społeczną obdarzonej nią osoby. Stąd też należy zachować tutaj śporo ostrożności. Praktyka polska nie zna tego rodzajuů partykuł, jak francuskie de, czy niemieckie von, które poprzedzając nazwisko oznaczają szlacţcica, będąc równoważnikiem określenia "nobilis". $tąd przychodzi uciekać się do wspomnianych tytułów, czy też słuszniej kwalifikatorów (w historiografii grancuskiej proponowano odróżnianie titres (np. episcopus) od qualitţs ţnp. reverendus pater); podobnie jak vci historiografii niemieckiej, gdzie rozróżniono Titel (np. Eurst) od Pradikt (np. furstliche Gnaden). W pra- ktyce polskiej rycerz, to strenuus (mężny); validus (zzţ>żny), czasem spe- ctabilis (godny). Szlachta to nobiles (szlachetni), generosi (urodzeni), ma- gnifici (wielmożni), illustrissimi ac magnifici (jaśnie ţrielmożni). Miesz- czanie są honesti (godni). Chłop tó laboriosus (pracowity, robotny), ho- nestus (uczciwy), a nawet providus (opatrzny). Duchozţ>zii są honorabiles (czcigodni), venerabiles (dostojni), reverendi, admodum reverendi (wie- lebni, przewielebni), reverendissimi (najprzewielebniejsi). Mąż nauk_ i to vir excellens, egregius (mąż znakożnity), studenci studiosi. ţydzi to infi= deles (niewierni) lub perfidi (przewrotni). ' W zasadzie zróżnicowanie ow5 ch kwalifikatorów odpowiada zróżnico- waniu wewnątrz poszczególnych klas społecznych. Jednakże brak ści- słych reguł stosowania prowadził do ich ciągłej dewaluacji. Tak np. w XVIII w. nobilis to szlachcic zagrodowy; zmuszony do życia w mieście i możniejszy mieszczanin w mieście królewskim. Stąd też trudności w )posţugiwaniu się tymi kryteriami. O wiele pewniejszą podstawę stwarźają badania nad rodzajem włada- nia ziemią, wykonywanyrn zawodem, zależnością poddańczą w stosunku do pana folwarcznego. Przesuwanie się z jednej grupy społecznej do dru- giej umożliwiają obserwacje nad kolejno wykonywanymi urzędami czy też zawodami. Nie bez znaczenia jest również ustalenie wyznania. Po- mocną w takich przedsięwzięciach jest nie tylko niemal każda metoda ţhistorycznych badań, ale także cały niemal zasób źródłowy interesujący ţistoryka. 3.5. Tablice genealogiczne 3.5.1. Znakami umownymi stosowanymi w tablicach genealogicznych są: ţ - urodzony ţ t - marbwo urodzony Iţł - zaręczony ţXoo - ożenionůy n ţ v, oţo - rozwiedziony t - zmarł ţ - poległ Qţ - pochowany 82 . 3.5.2. Tabliţa descendentów, albo drzewo genealogiczne (od sposobu przedstawiania dawniej rodowodu: przodek - to pień, szczyt koróny- aktualnie żyjący jego potoznkowie) jest to zestawienie osób pochódzącyćh ód jednej i tej samej pary małżeńskiej lub ţod jednego i tego samego męskiego protoplasty. Tablice takie, których opracowanie wymaga duże- go nakładu pracy, nie przedstawiają większej korzyści naukowej, głów- nie dlatego, że więź społeczna rosnąca przez poczucie pakrewieństvcia trwa w linii męskiej jedynie w społeczeństwach patriarchalnych, nato- miast w linii żeńskiej zaciera się nader szybko. ů Niewątpliwy pożytek osiąga się natomiast przez budowanie wyciągów z tablic deścendentów, czyli rodowodów. Są to tablice obejmujące potom- stwo męskie i żeńskie (uwzględniając czasem mężów córek) w obrębie tylko nazwiska. Czasem buduje się rodowody uproszczone; głównie dla ćelów szkoleniowych. Jeszcze częściej buduje się rodowody opisowe; czyli monografie genealogićzne, u nas herbarze. Rodowody majţą szczególnąţ wartość dla zagadnień dziedziczenia, ukazując jeden z istotnych elenien- tów więzi społecznęj. 3.5.3. ţablice ascendeţntów, ezyli wţwody przodków, są zestawieniama osób, od których dana jednostka (tzw. probant) pochodzi, zarówno po . mieczu, jak i po kądzieli. Służą do udowodţienia praw spadkowych, dawniej zaś do uzyśkiwaůnia różnych godności, kiedy wymagano wykaza- ů nia śię szlachectwem od 4 do 32 przodków. .Ze względu na rozpowsźeclţG ńienie tegó rodzaju tablic należy poświęcić nieco uwagi ich budowie.- Każde miejsce -w wywodzie genealogicznym otrzymuje swoją nume- . rację (quartiers). Probant zazwyczaj ma 1, jego ojciec 2, matka 3 itd. . ţ t>V ten sposób liczby parzyste odnoszą się zawsze do mężczyzn, nie- ţ parzyste do kobiet. Dzięki temu teoreţycznie mielibyśmy do czynienia . z postępem geometrycznym. Probant urodzony w r. 1967 powinien mieć ů rodziców urodzonych około 1937 r., w drugim pokoleniu czterech przod- ů= ków urodzonych około 1907 r., w trzecim pokoleniu ośmiu urodzonych około 187? r., zaś w 15 _pokoleniu 32 768 urodzonych około 1517 r., zaś w 32 pokoleniu 4 295 00? 296 urodzoţych około 1007 r., a więc w czasach : Bolesława Chrobrego. Dochodzimy do absurdu, gdyż jak wiadomo zalud- nienie Polski w tym czasie wynosiło niespełna 1200 000 ludzi. Koryguje to zjawisko ubytek przodków (tożsamość przodków, implex), wynikający z faktu zawierania małżeństw pomiędzy krewnymi. Jeżeli małżeństwo ma wspólnego dziada, to już w czwartym pokoleniu ich po- tomkowie zamiast 16 osób będą mieli tylko 12 osób. Szczególną rolę to , zjawisko odgrywa w rodowodach monarchów i arystokracji. Kazimierz Jagiellończyk wśród rodowodów monarchów z XVIi - XX w. pojawxa się kilkadziesiąt a nawet kilkaset razy. Tenże król pojawia się w rodowodach wţzystkich współczesnych królów europejskich. Równocześnie w genea- , logu przodków Kazimierza Jagiellończyka znajdujemy Mieszka I i Karo- la Wielkiego. Wśród szlachty polskiej zjawisko to wystąpiło jednak w 83 ograniczonym zasięgu, przeciwnie niż u szlachty zagrodowej, gdzie śto- piţń zaniku przodków dosięga rodzin monarszych, podobnie jak u mie- szczan i chłopów polskich. Natomiast najmniejszy żanik przodków obser- wuje się wśród współczesnego proletariatu, inteligencji wielkomiejskiej i plutokracji zachodnioeuropejskiej. Są to zjawiska nie pozbawiońe wielu aspektów śpołecznych: Decyduje o nich prawo (zamknięcie się stanu szla- checkiego), warunki lokalne (ogran_iezony ruch ludności), niektóre inne społeczne zjawiska, jak niechęć do zawierania małżeństw z lucţźmi etni- cznie lub wyznaniowo obcymi, aspekty moralne (prawo incestu) itp. 3.6. Antroponomastyka historyczna 3.6.1. Studium ńazw osobowych (imion i nazwisk) może mieć dwa aspekty. Nazwa osobowa bowiem służy odróżnieniu jednej osoby od dru- giej (podobne funkcje w śrţdniowieczu pełnił herb), i stąd towarzyszy człowiekowi od zarania jego dziejów. Rówńocześnie jednak jest konden- sacją cech zarówno osoby, której prżysługuje, jak również wyznaczni- kiem hiśtorii jej przodków, dziedzictwa kulturowego, uwarunkowań ţpo- łećznych itp. niejednokrotnie nie pozbawionych znamion wręcz magicz= nych. Tym samym badania antroponomastyczne (anthrópos = człowiek: ónoma = imię), xnogą wnieść wiele elementów do szerako rozumianych badań genealogicznych. 3.6.2.1. Imiona rodzime mają trzy farmy: a) Imiona dwuczłonowe (composita), używane przede wszystkim w krę- gu warstw- wyższych, o rozmaitym składzie słowotwórczym, ale z.wyraź- ną przewagą wyrazów -sław, -mir, -bor, -mysł, -griiew, -rad, -wuj; -stryj, -mił, -bóg, np. Broni-sław, Stani-sław, Moj-mir, Bogu-sław, Są-bor ale także Woj-ciech, Nie-głos, Trzeszczy-oko, Biało-wąs. Powstając z ogra- niczonego zasobu imionotwórczego, zrozumiałego dla wśpółczesnych, za- wierają ókreśloną treść, która powinna wiązać się z osobą używającą tego imienia. ţ b) Imiona jednoczłonowe (apellativa), używane przedţ wszyśtkim w warstwach niższych, to rzeczówniki pospolite i przymiotniki, których znaczenie kojarzono z cechami osoby, która imię nosiła, przy czym nie zawsze były to cechy dośłownie wyrażane, ale także alegorycznie, z za- stosowaniem swoistej przenośni. Przykłady takich imion to: Baran, Mchacz, Szydło, Kochan, Krszczon itp. Językoznawcy proponują następujący podział imion apelatywnych: 1) tworzone od przymiotników - Młodosz, Goły, Czarnota., Długota. 2) tworzone od rzeczowników oznaczających rośliny (Cis, Kwiatek, Kierz), zwierzęta (Kobyłka, Czapla, Śwircz, Wilkosz, Byczek), wytwoţy człowieka (Kusza, Kożuszek, Koszek, Szydło, Wrzecionka), wykonywane zawody (Siodełek, Koniosz). . , 3) tworzone od czasowników - Skowiela, Stracenka. Podział ten zdaje się tworzyć kryteria dla różnorakich analiz matţ- riału onomastycznego. c) Imiona skrócone, często z odcieniem pieszczotliwym. Skróceniu ule- gał człon pierwszy (Kaźmir z Kazimir), lub drugi (Sulim z Sulimir). Je- deń człon mógł być zupełnie usunięty (Bliz z Blizbor, Kraj z Dzierży- kraj), ale zost.ający człon mógł być też rozszerzony, najczęściej forman- ţtem -ch lub -śz (Bolećh, Budzisz), a takźe -ek, -ko, -ik, -yk, -ina, -yna, -on, -ęta, -ota. Jak z tego widać imiona rodzime zazwyczaj mają określoną treść. Będzie to życzenie, które powinnoů spełnić się w życiu tega człowieka i tym samym ma ono znamiona mag-icznego zaklęcia, często wiązanego ze slowem. Przykładem takiej funkcji imienia może być opowieść Ga1la Anonima o postrzyżynach Siemowita. Jednakże nadanie imienia nie zawsże wiązało się z momentem urodzenia. Nadawane było częstţ przy postrzyżynach, zmianie stanu (np. zakonnicy), czy też w innych specjalnych okolicznflściach. Stąd też imię dwuczłonowe w swej tre= ści określa specyficzne cechy ośoby, przybierając nawet charakter prze- zwiskowy (zarówno podziwu, jak i kpiny). Równie często imię może być jedynie wyrazem dziedziczenia pewnych cechţrodu; a nie osoţy i wów- czas ową treść indywidualną należy odnţsić nie do osoby posługują- cej się owyni imieniem, ale do szęrszej grupy. Najczęściej jednak pieţ- wotn.e imię spełniało magicznţ formy obronne, ale funkcje te powoli ustępowały na rzecz nowych, śpołecznie równie wartościowych. Naţeży również pamiętać, że imiońa mogą występować w forźnach zdrobniałych, a ich identyfikacja z formami podstawowymi mţże na- stręczać wiele trudności (np. Niutek ţ Stefaniutek -ţ Stefan). Niekiedy źródła przekazały tylko formy zdrobniałe (np. Mieszko i Leszko). Szcze- gólnie często formy zdrobniałe pojawiają się i trwale -funkcjonują wśród imion dynastycznych (np. Bolko --ţ Bolesław, Włodko ţ Włodzisław, Kaźko --ţ Kazimierz, Siemko -ł Siemowit, Wańko -ł Wacław). W zdrob- nieniach kryją się zazwyczaj trudne do rozpoznania informaćje, niekiedy wręcz bezcenne dla poznanra historycznego. 3.6.2.2. Imżona zapożyezone to imiona chrześcijańskie, szybćiej n.ara- stające od XIII w., dominujące w XVI w., wyłącznie niemal nadawane od soboru trydenckiego (1545 -1563). Przyswajanie ich językowi polskiemu może mieć trzy formy. a) Imiona są przejmowane w pierwotnym brzmieniu, uzyskując jedy- nie fleksyjne końcówki właściwe jęz,ykowi polskiemu (np. Jacobus- Jakub, Thaddaeus ů - Tadeusz). b) Za pomocą różnych zabiegów słowotwórczych orazů przeobrażeń głoskowych są dostosowane do języka polskiego. Tak więc Piotr - Pie= trek; Pietrzyk, Piech, Piotrusz; Paweł - Pach, Pasz, Paszek; Jakub- Kuba, Jakusz;- Michał - Miehnik; Peregrinus - Grzyr)zţk; Florian- 84 85 Tworzyjan; Hieronim -. Jarosz; Hektor - Jaktor; Horacy - Jarażz; ţiilary - Larysz; Teodoryk - Szczedrzyţ; Benedykt - gień; Boni- facy - Bończa, Friedrich - Biedrzych, Dietrich - Dzietrzych. c) Zdarzają się także dosłowne tłumaczenia, jak np. Silvester - La- sota, Ignatius - Żegota, czy.Laurentius - Wawrzyniec. Jak z tego widać, należy zachować znaczną ostrożność przy ocenie imion, gdyż żmię niewątpliwie zapożyczone może mieć charakter w pełni polski. Rzecz jasna może to prowadzić do przykrych niepórozumień. 3.6:2.3. Z zagadnieniem imion historyk.często wiąże nadzieję na uzy- skanie odpowiedzi na szereg pytań. Wynikają one z prawidłowości, któ- rymi to zjawisko zwykło się rządzić. 3.6.2.3.1. Obserwuje się wiązanie imienia z kręgiem rodu, czy też rodziny. W wyniku tego zjawiska pewne imiona powtarzajţ się w kolej- nych generacjach, stając się dziedzicznymi. Zjawiskoů to można wiązać z recepcjţ chrześcijaństwa a wraz z nim nowego obyczaju. Posłużyło ono za punkt wyjścia dla szeregu badań nad rodami średniowiecznymi (a także nad iCh rozsiedleniem i osadnictwem) podejmowanych przez Władysława Semkowicza i jego uczniów. Metoda ta przyniosła w efekcie niewątpliwe osiągnięcia, ale również tyle samo budzi wątpliwości, chociaż ostatnio językoznawcy dostarczają nowych argumentów" uzasadniającyeh tţ hipotezę. Nie można jednak załóżyć, że konkretne imię jest wyłączną własnością rodu, przy czym, .jak już o tym wspomnieliśmy, imię może być przenoszone - zwłaszcza przez kobiety - z jednego kręgu do dru- giego. Ponadto pewna trwałość tego zjawiska zdaje się istnieć viie wcześ- niejszym okresie, natomiast zupełnemu załamaniu ulega ona w XV w. w związku z ogólniejszą tendencją rozluźnienia więzów rodowych. Analogiczne zjawisko występuje w kręgu rodziny. Chociaż są to już imiona raczej pospolite, mogą o -wiele więcej wnieść prży ustalaniu -kolej- nych generacji, przy czym dziecko raczej dziedziczy imiona dziadków niż własnych rodziców. Jednakże i w kręguţrodziny mogą zachodzić zja- wiska wręcz zaskakujące. Tak np. Jan Długosź miał ośmiu braci, ale wszyscy nosili imię Jan. Zjawisko takie bynajmniej nie jest wyjątkowe, a płynie z przekonania o wadze protekcji świętego. Nieregularność obser- wuje się w nadawaniu następnym potomkom imion dzieci, które zzńarły. Może tutaj decydować zarówno brak zaufania do protekcji świętego, który nie zdołał dziecka utrzymać przy życiu, jak i chęć niejako prze- dłużenia żywota pierwszego dziecka przez nadanie tego śamego imienia kolejnemu ţdziecku. Jak z tego widać motywacja działania w tym zakresie może być róż- noraka i nie zawsze jest konsekwentna. Tym samym historyk musi za- chować daleko posuniętą ostrożność. 3.6.2.3.2. Imiona umożliwi.ają wykrywanie pewnych prądów kultural- nych i społećzńych. Tak więc niożna wydzielić grupę imionů o charakterze dynastycznym (Bolesław, Mieszko, Kazimierz i Wodzisław), arystokra- tycznym i wręez plebejskim (Bartek, Kuba). Równocześnie inożna obser- ;, wować znacznie częstsze przetrwanie imion rodzimych w warstwach niż- szych niż wśród rycerzy, chociaż tutaj opór stawiany wymaganiom władz . ů kościelnych jest silniejszy. Stąd niemal do końca XV w. imiona rodzime są ůwręcz pospolite wśród chłopów, ale wśród szlachty ostatecznie znikają dopiero w połowie XVII w., chociaż już w XIV w. nie mogą być ocenia- , _ ne.jako zjawisko pospolite: Natomiast w XV w. zanikają zupełnie niemal zdrobnienia imion. ţcieranie się imion rodzimych z zapożycżonymi, jak wiemy chrze- . ścijańskimi w swyzn podstawo>rvym zrębie, prowadţiło do używania pod- wójnych imion, rodzimych obok zapożyczonych. Do rzadkości jednak na- leżą wypadki, że oba imiona są zapisane razem. Łatwo sobie wyobrazić, __ jakie stwarza to trudności identyfikacyjne, ale też jakie kryje w sobie bogactwo problematyki. Nieco lepiej zjawisko to zóstało rozpoznane w odniesieniu do dynastii piastowskiej. Okazało się, że można w zjawiskach tycłi śledzić nie tylko prądy kulturalne, ale także tendencje polityczne. . . Chociaż zjawisko to ostatecznie zanikło w drugiej połowie XV w. nazie- miach polskich, to pojawiła się druga, analogiczna ţ fala, w związku i ź chrztem i unią z Litwą. Tam procesy te można obserwować jeszcze w . początkach XVII w. Mniejsze znaczenie ma prżybieranie podwţjnych imion przeż zakţnnice i zakonników, gdzie praktycznie jest to zmiana , . imienia. An.alogicznie należy oceniać zjawisko nadawania podwójnego imienia, ale już chrześcijańskiego, który to zwyczaj pojawia się w XVŻŻ w., a upowszechnia w XVIII w. Niesie to jednak nowy problem, miano- " wicie, pod którym imieniem osoba występuje w codziennym życiu, pod pierwszym, ezy pod drugim. Należy zwrócić uwagę, iż wśród szlachty . niejednokrotnie nadaje się nie dwa, ale nawet kilka imion. Inne zagadnienie wiążące się z imieniem, to sprawa trwałości świa- domości narod-owej odrębności, podtrzymywanej przez imiona (nawet , neofici często zachowują swe żydowskie imiona), a także możliwość śledzenia wpływów obcych kultur (np. ruskiej). To samo można powie- dzieć o odrębnościaeh religijnych, które znajdują swój wyraz w imio- nach, a także o modach obserwówanych wśród kultów świętych (np. prze- ţ, waga świętych polskich nad obcymi), w których niejednokrotnie do gło- su dochodzą wzrastające ţ malejące wpływy poszczególnych zakonów na . społ.eczeństwo. ţ , W sumie zjawiska te decydują zarówno o zasobie używanych imion, jak i częstotliwości ich używania. Jak się zdaje kryją się tutaj znaczne , możliwości badawcze, zbyt mało wykorzystywane w badaniach. 3.6.2.3.3. Imiona przybierają niejednokrotnie cechy właściwości okre- śIonych terytoriów. Tak np. w XVII i XVIII w: na ziemiach wschodnich Rzeczypospolitej ulubionymi imionami są imiona wielkich zakonodaw- ů ców, co można by wiązać ze wzrostem fundacji klasztornyćh na -tych zie- miach. Tadeusz- jest charakterystyczny dla niektórych tylko regionów 86 I 87 Litwy, tak jak Wendelin tylko dla Spisza; a Wojciech dla Wielkopolski. Można tutaj wyznaczać nawet mikroregiony. Zjawiskó to jest kształto- wane wielorakimi czynnikami, dotţd należycie ńierozpoznanymi. 3.6.3. Nazwisko - to nazwa wyróżniająea człowieka na zasadzie wspólnoty rodzinnej. Jednakże nie zawsze tak było w przeszłości. Było bowiem odnoszone do pojedynezych osób; na analogicznej zasadzie, jak i_miona. Dzisiaj ta!ką formę nazwiska oţkreślamy jako przezwisko. 3.6.3.1: Z punktu widzenia historii języka można wyróżnić następu- jące typy nazwisk (w ich rozwoju historycznym): a) Najweześniej pojawiają się w tej funkeji rzeczowniki pospolite. Nigdy jednak nie ma pewności, czy jest to jeszeze imię czy już prze- zwisko, chociaż rozszerzanie ich róţnymi formţntami zdaje się wska- zywać na zaawansowahie takiej ewolucji (Ogorzała, Krzykała, Długota, Boruta). b) Niejednokrotnie w formie przezwiska może występować drugie imię, zarówno rodzime, jak i chrześcijańskie. Gharakterystyczne jednak, iż imiona chrześcijańskie nie zmieniają swej formy (ńp. Romuald Gu- staw), podezas gdy imiona rodzime zazwycz.aj podlegają modyfikacji przez formanty (np. Stanisław - Stanisz, Stach, Stachura, Staszko, Staniszko, Stanio, Stanioch, Stanoch, Staniek, Śtaneczek, Stańezţk, Stachnik, ale także - od imienia ojca - Stachowicz, Staniewicz, Staszewicz, Staszyc, Stanak, Staszak). c) Funkeje nazwiska może pełnić także miejscowość, z której osoba pochodzi, lub której jest właścicielem (np. Bobino dictus Johannes, ale także Lowina Nicolaus de Lowina). Tego typu nazwiska, dziedziczone nie w wyniku związku krwi, ale prawa własności, pojawiają się już w XIII w. i trwają do XV w. d) Równie często, w analogicznym charakterze pojawiają się wyra- żenia przyimkowe, które także wyrażają miejścowość pochodzenia lub posiadania (np. Jan z Tarnowa, Powała z Taczewa). W ciągu XV w. w ich miejsce pojawiają się n.azwiska tworzone od nazw tych samych miejscowości, przez dodanie formatu -ski (Tarnowski, Taczewski). For- my takie upowszechniają się w XVI w. i należy oceniać je jako nazwiska w pełnym znaczeniu. Mimo to jeszeze w XVI w. n.azwisţo nie jest dzie- dziczone wyłącznie na zaśadzie filiacji. Decyduje tutaj moment prawa własności (a więc już nie poehodzenia) w stosunku do miejscowości, od której nazwisko jest urabiane. Stąd bracia mogą używać różnych nazwisk, a ta sama osoba może mieć dwa nazwiska równocześnie, a nawet, zależ- nie od aktualnego stanu posiadania, może je zmieniać. Zjawisko to znika na południu Polski już pod koniec XVI w., ale na północy można obser- wowaćţgo jeszeze w początkach XVII w. Jego zanik oznacza równocześ- nie, iż nazwisko staje się wyrazem nazywającym wyłącżnie rodzinę i jest dziedziczone wyłącznie na zasadzie filiacji. Proceś ten nieco dłużej trwae będzie wśród mieszezaństwa, ale ostatecznie zakońezy się w połowie S' ţVII w., zaś wśród ehłopów dopiero w XIX w. Nie trzeba wyjaśniać, ţ akie stąd rodzą śię komplikacje dla badań genealogicznych. miejscowych ţ Owa forma nazwisk od , zakończona na -ski; stała się , r", charakter_ystyczna dla nazwisk szlacheckich, tak iż nie tylko dla obcych s stały się one znakiem rozpoznawezym szlachty. Nie znaczy to jednak, ţţ że szlachta używała wyłącznie nazwisk typu odmiejscowego, ale bez wąt- ;,- : pienia były one najezęstsze. Trafiały się jednak także wśród mieszezań- ţ.:ţţ- stwa r ehłopów (tym razem na zasadzie pochodzenia). Niemniej stoso- ţ wano tutaj charakterystyczny z.abieg ortograficzny (często niezgodny ze składem słowotwórezym): dbano, by w nazwiskach szlacheckich owo -ski poprzedżało w (-wski np. Kozie Rogi - Kozieroski - Kozierowski), od= mawiając prawa doń mieszezanom i ćhłopom. Uważano, iż tym grupom nazwisko ze -ski w ogóle nie przystoi. - Stąd też nazwislca mieszezańskie i chłopskie najezęściej końezyły się na -owiec, -ewic (jako początkowo przezwiska odojcówskie), pod wpływem szlachty ruskiej i litewskiej, wśród której były również rozpowszechnio- . ne, zmieniając -ewic n-a -ewicz (-iewicz) oraz -owic ńa -owicz (-iowicz). ţţ Jednakże w Polsce nigdy nazwisko na -ski, choć traktowane jako szla- checkie, nie zostało zastrzeżone dla tej klasy społecznej, jak miało to miejsce w przypadku francuskiego de, czy niemieckiego von. Stąd też już w XVIII w. zaczęło tracić nawet w opinii społecznej ów charakter ţ wyłączności. Być móże tutaj n-ależy upatrywać przyczynę chętnego stţ ţ sowania w zaborze austriackim i pruskim przez niewątpliwie polską X,ţ szlachtę niemieckiego desygnatu von lub łacińskiego de, poprzedzającego polskie w swej formie nazwisko. Z pewnością zaś tu leży przyczyna po- przedzania nazwiska ńazwą herbu (np. Korwin Kochanowski, Luba Ra- dzimiński), praktyka często obserwowana w XIX w.; zwłaszeza w zabo- ţ rze rosyjskim. ţ 3.6.3.2. Geneza słowotwóreza nazwisk decyduje o ich podziţle. Mamy ţ zatem nazwiska pospolite, odimienne i odmiejscowe. Nazwiskiem.pospo- litym jest np. Gawron czy l Vloczygęba, odimiennym Tomaszewski i Sta- ţ niek, odmiejscowym Tarnowski czy Kurzelowski. Interesuje nas tutaj . jednak. riie tyle geneza słowotwóreźa, której przecież nie można lekce- ważyć, ile okoliczności, które decydowały o przybieraniu konkretnych ţ ů ţ typów nazwisk, a tym samym chodzi o próbę sklasyfikowania tych przyczyn i to w aspeţcie badań genealogicznych. Nazwiska pospolite rodzą się z przezwisk i to w okolicznościach, które mają cechy spontaniczności. Okoliczności ich powstawania możemy obserwnwać dzisiaj (np. przezwiska nadawane kolegom w szkole czy na . studiach) i proces ten miał analngiczny przebieg w przeszłości. Prze- zwiska zawierają vv sobie określenie jakiejś cechy charakterystycznej osoby, której są przypisywane. Dopóki przezwisko jest tylko przezwis= , kiem, sens jego jţţst mniej lub więcej czytelny. Z chwilą jednak, gd.y przezwisko zamienia się w nazwisko, sens ten ma eharakter jedynie hi- 89 88 storyczny, a tym s.amyrn.zatraca swoją wymowę. Chociaż nażwiśka takie, zwłaszcza we Wcześniejszych okresach, nie wykazują tendencji do wiąza- nia się z podziałami klasowymi społeczeńśtwa, to przecież w.końcu wiążą się szczególnie łatwo z ćhłopśtwem, mniej z mieszćzaństwem. Niewątpli- wie zadecydował tutaj fakt, iż wśród chłopów nazwisko tak późno za- częło określać przynaleźnóść rodzinną. Inaczej sprawa przedstawia się z nazwiskami odimiennymi, zwłaszeza patrońimićznymi (czyli odojcowskimi, wywodzącymi się od imienia ojca). Punktem wyjścia dla tyeh nazwisk jest jak wiadomo imię, przy czym możliwości słowotwórcze są tutaj znaczne (przypominamy wyżej przy-. toczony pr.zykład ze Stanisławem). Większą zdolność twórczą wykazują imiona męskie niż żeńskie, przyţczym te ostatnie tworzą raczej w pierw- szej fazie przezwiska. Nazwiska, patronimiczne bowiem mają charakter dziedziczny i o ich przybieraniu decyduje stosunek filiacji, a w zakresie skutków prawnych stąd płynących kobiet.a zawsze zdaje się być upośle- dzona. Nazwiska patrońimiczne początkowo były jedynie uzupełnieniem imienia (tak jak dotąd w języku rosyjskim), stąd też wśród szlachty licznie występowały obok nazwisk odmiejscowych i w wypadku żatraty tych ostatńich.często przybierały formant -ski. W kręgu wpływóţv ruskich zachowały jednak pierwotny formant -owic, -ewic, nawet wśrócl nazwisk szlacheckich. Nazwiska patronimiczne zdają się być charaktery- styczne przede wszystkim dla mieszczaństwa, ca nie jest pozbawione głębszej wymowy społecznej. Procesy słowotwórcze niosą tutaj wiele trudności, gdyż zależnie od wieku osoby używającej nazwiska patroni- micznego może ono przybierać różne formy, przy czym trudno mówić o konsekwencji i jakichś prawidłach. Zwłaszcza dotyczy to kobiet, uży- wających nazwiśk patronimicznych. Trudności powi,ększa fakt, iż na- zwiska patronimiczne mogą być tworzone nie tylko od imienia ojca, ale również od nazwy wykonywanego przezeń zawodu. Tak np. ţyń kowala w wiţku ńiesprawnym może być nazywany Kowalikiem, ale w wieku pełnoletnim może się nazywać już Kowalczykiem lub Kowalewiczem zaś w wieku dojrzałym obok Kowalewicza może się nazywać po prostu Kowalem, w wyniku poţcirotu do pierwotnej formy tego nazwiska, zwłaszcza jeżeli dziedziczył po ojcu zawód, co było zjawiskiem częstym. . Oczywiście w następriej generacji historia mogła się powtórzyć. Żona Kowala inogła być Kowalową albo Kowalichą, zaś córka Kowalanką lub Kowalczanką, ale w wieku pełnoletnim także Kowalówną, zwłaszcza jeżeli nie udało się je,j wyjść za mąż. ' Historia nazwisk odmiejscowych została już szerzej oinóvKiońa. 3.6.3.3. Obok imieniţ i nazwiska może pojawić się jako trzeći element wyróżţiający - przezwiśko: Będzie ono miało taki sam charakter jak przezwiska, które dały podstawę dla nazwisk pospolitych. Można wśród nich wyróżnić kilka grup. a) Przezwiska osobiste, służące na określenie konkretnej osoby (np. 90 "ţţţ Mikołaj Hlebowicż Durny, Stanisław S,tadnicki Diabeł, Karol Radziwiłł ţ ţ Panie Kochanku). , ţţ, b) Przezwiska dziedziczone to po prostu przezwiska osobiste, dziedzi- 'ţţ czone na takiej samej zasadzie jak nazwiska. Jest to typ przezwiska rzadko występujący. c) Przezwiska rozrodzonych rodzin wywadzą się z przezwisk osobi- stych, i służą do odróżnienia członków różnych rodzin, ale używających `~' tego samego nazwiska. Występują one szczególnie często wśród szlachty zagrodoweţ oraz mieszczaństwa, a także wśród bardziej rozrodzonych ródzin szlachty litewskiej i ruskiej. ů 3.6.3,4. Pod koniec XV w. pojawia się wraz z, hunaanizmem moda na ů latynizację nazwisk. Charakterystyczne, iż ulegały tej modzie najłatwiej nazwiska osób parających ůsię piórem, ale także chętńie czynili to miesz- . czanie, jak również cudzoziemcy, którzy mieszkając w Polsce z czasem zapominali o swej pierwszej ojczyźnie. Latynizacja (a także stosunkowo ţţ. rzadsza grecyzacja) dokonywała się albo przez upodabnianie nazwisk polskich do łaciny (np. Grzegorz z Sanoka - Gregorius,Sanocensis, Jan _ Kochanowski - Joannes Kflchanovius, Hose, Hos, .Hosz - Hosius- . . Hozjusż), albo przez dosłowne tłumaczenie (np. Jan Długosz - Joannes Longinus, Wojciech Noga - Albertus Pedianus). Szczególnie nazwiska 'r ' mieszczańskie odimienne, wywodzące się od nażw zawodowych, chętnie ţt tłumaczono na język łaciński, być może jednak raczej dla zapisywania a, (np,. w księgach miejskich), niż do mówienia: Moda na latynizację k,ońcźţ ;: ţţ się z początkiem XVII w. 3.6.3:5. Ważnym zagadnieniem jest sprawa polszczenia,obcych naz- ţţţ Wisk. Staje się ona bowiem wyznaczţikiem świadomości narodowej. Tak 'fţ więc nie widać tendencji do polszczenia nazwisk ruskich. Były one uwa- " ţ żane za tak dobre jak polskie, zapewne ze względu na analogie słowo- tţórcze i fonetyczne. Co najwyżej można obserwować tendencje do ţ', przyjmowania szlacheckiej końcówki -ski (stąd np. Horodyski, a nie Gro- dziski, Hołowiński a nie Głowiński). Inaćzej przedstawia się sprawa z nazwiskami litewskimi, zwłaszcza ţ szlacheekimi, które ulegały daleko, idącej polonizacji i to już w ciągu ů, XVI w. Dokonywało się to nie tylko przez ůzastępowanie litewskich końcówek polskimi (lub też polskimi, ale za pośrednictwem ruskich), ale ů także przez upodobnienia fonetyczne a w ślad za nimi również orto- graficzńe. , , Sprawa szczególnie licznych nazwisk niemieckich przedstawia się róż- nie. Najczęściej są to nazwiska mieszczan, którzy tworząc zwarte grupy, , , zatracając nawet świadomość odrębnţści narodowej, utrzymywali swe nazwiska. Jednak w miarę procesów asymilacyjnych ulegały najłatwiej , upodobnieniom fonetycznym, następnie ortograficznym, aby nawet zmie- ţ: niaćţw końcu swe znaczenie (np. Rolle - Rola, Ruck - Róg). Jednakże na ogół przetrwały w zmienionej jedynie postaci fonetycznej i ortogra- 91 ficznej. Niemniej można spotkać się zwłaszeza w XVI i XVII w. z częů stymi przypadkami tłumaczenia nazwisk niemieckich na język polski (np. Wunderlicht - Dziwak). Dotyczy to przede wszystkim nazwisk pospolitych, zarówno wśród mieszezan, jak i szlachty. Szezególnie łatwo polonizowały się nazwiska szlacheckie na terenach Prus Królewskich i Inflant, ale nierzadko na Pomorzu Zachodnim i Sląsku (na tym ostat- nim w zetknięciu z rodzimą ludnością). W tych wypadkach polonizacja dokonywał.a się w wyniku chęci przyjęcia szlacheckiej kóńcówki -ski oraz mniej nobliwej -icz. Stąd Tauenzin z Pomorza to Twencitowski, Glauch z Pruś Królewskich to Gluchowski lub Gluchawski, Kţrner to Kernerowicz, a nawet takie przypadki, iż von Kidey zamienia śię w końcu na Fankidejski lub Fankidelski. Oczywiście wszystkie analo- giczne przypadki wymagają szezegółowych niemal badań, prowadzonych z dużą ostrożnością. Warto dodać, iż,na analogicznych -z.asadach doko- nywała się gerrnanizacja polskich nazwisk, zwłaszeza na Sląsku, przy czym w XVIII w. władze pruskie wywier.ają już w tym kierunku pewien naci:;k. Anal.ogicznie przedstawia się sprawa z polonizacją innych obcych nażwisls, które jednak były bez porównania mniej liczne niż omówione wyżej. 3.7. Genealogia a niektóre inne nauki 3.7.1. Genetyka jest nauką przyrodniczą, która budzi najwięcej za= interesowania genealogów. Jest to nauka stosunkowo młoda, chociaż wiele obserwacji jej właściwych czyniono już w starożytności. Zajmuje się zagadnieniami dziedzictwa przekazywanego z pokolenia na pokolenie, dziedzictwa będącego wynikiem dziedzicznych cech i oddziaływania środowiska. Zajmuje się zatem głównie cechami, które pozwalają wy- różniać poszezególne jednostki ludzkie. lub ich grupy z ogólnej masy społeczeństwa. Podwaliny pod współezesną genetykę kładli Gregor Jo- hann Mendel, Francis Galton i in. Jeżeli genealogia nie może wiele liczyć na pomoc genetyki, to - jak się zdaje - może jej pomóc wiele w weryfikowaniu twierdzeń trudnyćh do kontroli ze względu na stosunkową długotrwałość pokolenia gene- tycznego ludzkiego, dostarezając matexiału obser;ţacyjnego wprawdzie ułamkowego, ale jednak rnateriału obejmującego kilka kolejnych po- koleń. Zjawisko zaniku przodków zdaje się np. zaprzeczać twierdzeniu genetyki, iż endógenia, tj. zaw.ieranie małżeństw wśród bliskich krew- nych, prowadzr do degeneracji. Rówńie ważne są obserwacje wynikające ze zjawiska dziedziczności cech pod kątem miejsca, które zajmuje przodek w wywndzie ţenealogicznym. Probant nie dziedziczy bowiem cech ojca i matki w s' sunku 1 : l, czy też w trzecim pokoleniu 1 : 24, ale na skutek zjawiska zaniku przodków oraz małżeństw endogenicznych może . dziedziczyć więcej cech przodka np. w szóstym pokoleniu, niż cech włas- nego ojea, chociaż z punktu widzenia biologieznego powinno być odwrot- nie, skoro w szóstym po'kţleniu ojciec miał już 64 przodków (w piątym tylko 32). Badania genealogiczne zdają się również wskazywać, iż sil- niejsże procesy dziedzićzenia występują po linii męskiej niż żeńskiej. AIe działa tutaj tylko zjawisko lepszej dokumentacji źródłowej dla linii męskiej. Tymezasem genetyka nie podejmuje tego rodzaju badań, zaś historycy bronią się przed nimi, jak sądzę, zrażeni przykładem współ- pracy genetyki i genealogii w posiłkowaniu rasizmu. 3.7.2. Rasizm, lub jego łagódniejsza forma segregacja rasowa, rodził się i rodzi w oparciu o źle interpretowane prawa genetyki. Tak np. hipo- ů teza mieszania się krwi prowadziła do wniosku, że na skutek małżeństw pomiędzy ludźmi o odmiennym kolorze skóry, nastąpi źanik wśzelkich ras:.Stąd społeczny nakaz obrony rasy białej, działający prźecież do dziś. , Badania genealogiczne są w stanie zadać kłam t-akim poglądom. Wyka- zują bowiem w rodowodach, iż zjawisko mieszania krwi występowało zavţisze. Dzisiejsza genealogia jest w stanie udowodnić, żż hrabia Paryża jest krewnym Agi Khana i króla Maroka! Zwłaszeza w rodzinach dyna- stycznych nietrudno wykazać mieszanie się krwi żydowskiej i mongol- skiej. To samo żjawisko obserwujemy nie tylko pomiędzy poszezególnymi narodami, .ale nawet klasami społecznymi, a przecież nie obserwuje się ujemnych następstw: Tylko demagogia polityczna jest w stanie podnieţ problem nasilenia dziedzictwa genetycznego do rangi niebezpieczeństwa ů społećznego mającego pozory naukowego uzasadnienia. Dziś wiadomo, ile fałszerstw dokonywał genealogiczny urząd hitlerowski w wywodach , przodków nie tylko wysokich dostojników państwowych, ale nawet _ śzeregowych członków SS. Wiadomo, iż nigdy nie zdecydowano się opu- blikować wywodu genealogicznego Hitlera! Gdy kryteria genealogiczne ů zawodzą, rasizm chę,triie ucieka się do pomocy antropologii. 3.7.3. Demografia przez żmudne, szezegółowe badania genealogiczne może uzyskać wiele danych, żywotnie ją interesujących, jak np. długo- wieczność, czas zawierania małżeństwa, płodność, bezdzietność, wymie- ranie rodów. Szezególnie ważne są takie ţbadania dla okresów; które ńie ţ, dysponują materiałem właściwym dla. statystyki demogxaficznej. .Badania tegó typu mogą być szezególnie podatne na obserwacje zarówno prawi- dłowości genealogicznych, jak i politycznych oraz kulturowych, o które trudniej w okresach, dla których demografia dysponuje pełniejszym materiałem. 3.7.4. Socjologia, zwłţszeza socjologia grup społecznych, otwiera nowe możliwóści przed genealogią, rozszerzająců jej zakres badań. Nie znaczy to, że i genealogia nie może wzbogacić zasobu podstaw obsexwacji czy- nionych przez tę naukę. Oczywisty obopólny interes zdaje się tutaj szeze- ' gólnie zazębiać. Więź biologiczna, więź krwi; wywiera przemożny- i róż- 93 92. noraki wpływ na tworzenie się więzi społecznej. Kształtuje różńorakie ale wedle dość jasno ryśujących się praw, więzi grupowe. Przeniesienie ich na grunt historyczny, korelowanie z rzeczywistością immanentną, możeţ wyjaśnić wiele ţzjawisk, niezrozumiałych, albo wręcz źle rozumia- nych. Tylko w takim kontekście - jak się zdaje - można właściwie rozumieć rolę jednostki w dźiejach. W przeciwieństwie bowiem do geńe- tyki, zajmującej się zjawţskami biologicznego dziedzictwa, socjologia badając więź społeczną interesuje się przede wszystkim dziedzictvcţem kulturowym, kształtowanym przez samego człowieka. Wydaje się rów- ' nież, że tutaj leży fuńkcja społeczna historii. Dziedzictwo ;kulturalne nie= sie ze sobą wiele elementów irracjonalnych dla współczesnego człówieka, które w określonych warunkach mógą stać się wręcz destruktywne. Jed- nakże wyjaśnienie ichţ genezy, mechanizmu funkcjonowania i ukazanie skutków - możliwe tylko dżięki badaniom historycznym - może óka- zać się wysoce pożyteczne. Trudno byłoby np. bez badań histoţycznych zrozumieć twórczość poetycką romantyków i jeszcze trudniej byłoby od- kryć ićh dziedźictwo u pozytywistów. Wydaje się, iż adaptacja tradycyj- nych metod genealogicznych do badania grup społecznych może okazać się wielce pożyteczna. 3.7.5. Mebody z pogranicza sţcjologii i psycholagii zostały zastosowane do badania mentalności indywidualnej i grupowej, czyli dziejów umysło- wości, oraz zakres zjawisk należących do dziedziny społecznej ţwiado- mości a stwarzających określony klinzat ideowy, emocjonalny i intele- ktualny, oczywiście w przeszłości. Jest to zatem nietoda w gruńcie rżeczy ,historyczna, oscylująca jednakże w kierunku stworzenia odrębnej dyscy- pliny historycznej. Koncepcja takiej rrietody zrodziła się w hręgu fran- cuskiej szkoły historycznej "Annales", głównie wr wynţku rozwinięcia koncepcji Lucien Febvre'a i Marca Blocha, a także socjologa Emile Durk- heima. Praktycznie w badaniach zastosowali te metody 'George Duby, który stanął wyraźniej na gruncie źródeł historycznych (mentalność można badać poprzez poznanie użytkowanegó materiału intelektualnego, wykształcenia, mitów i wierzeń), oraz Alphonse Dupront, który przy- chyla ţsię ku adaptacji metod psychologicznych, a nawet psychoanalitycz- nych w badaniach historycznych (mentalność można badąć poprzez po- znanie prądów świadomości i nieświadomości zbiórowej). W tego rodzaju badaniach polśkich (głównie w kręgu Aleksandra Gieysztora) kładzie się nacisk na odkrywanie psychicznych motywacji działania zarówno poszczególnych ludzi, jak i całych grup społecznych. Założenia te rozwinęli historycy radzieccy, głównie Aron Jakowlewicz Gurewicz i Borys Fierodowicz Porszniew, którzy motywację psychiczną uważają za ogniwo pośredniczące między materialną przyczyną a działa- niem człowieka. W konsekwenecji mentalność ińdywi.dalną można określić jako po- .stawę człowieka wobec otaczającej go rzeczywistości, wyrażającą się 94 przez systemy pojęć, idei, wartości, nawyków iţspósobów zachowania się, . zawsze jednak kształtowańych poprzez społeczeństwo, w którym ów ţczłowiek żyje. W badaniach nad mentalnością zbiorową (grup, klas spo- . ţ łecznych itp.), trudności stwarza potrzeba oddzielenia jej od ideologii, podobnie jak trudńe jest oddzielenie mentalności indywidualnej od cha- rakteru badanej jednostki. Można jednak przyjąć, że mentalność zbio- , rowa to czynnik pośredniczący między obiektywnie dziejącym się pro- ćesem społecznym a ideologią, przez którą rozumiemy programowo sfor- . mułoţvane społeczne treści psychiczne, sankcjonujące rzecźywistość, lub ţ pozostające z nią w sprzeczności. Innymi słowy na mentalnośćţzbiorową składać się będzie historycznie zmienny zasób pojęć, poglądów, wiedzy, - idei i prześądów, które w konkretnym czasie źyskały społeczną akcep- ů, ů tację. Zatem kwestionariusz badań musi byF elastyczny i podporządko- , - wujący sięţ bardziej rźeczywistości wyłaniającej się że źródeł historycz= .. nych, niż teoretycznym założeniom. 3.7.6. W ţstatnich latach, zwłaszcza na gruncie historii starożytnej ţ i średniowiecznej, kształtuje się nowy kieruţek badań nad cźłowiekiem a mianowicie prosopografia, niekiedy traktowany jako odrębna dyscy- plina pomocnicza historii. Bez wątpienia jest to metoda badawcza, bliska tym, które uznajemy za nauki pozzţr>cnicze historii. Nazwa, prosopografia (ang. prosopography; wł. prosopografia, niem. prQ,sopographie, fr. proso- ţ' pographie) wywodzi się z greckiego prósopon - osoba i grafe - piszę. ţ Przedmiotem prosopografii jest identyfikacja człowieka w masie społe- , Gzeństwa, śledzenie jego związków rodzinnych, ródowych, towarzyskich i społecznych, zawsze w aspekcie kariery, prowadzącej do posiadania i wykonywania władzy w tymże społeczeństwie. Zatem niekiedy głów- ńym celem tych badań staje się proces kreacji struktury władzy. Jednak- że nie chodzi tutaj o badanie indywidualnych przypadków (taki kierunek . zarysował się w niemieckich badamach, określany jako Persoţenfor- schung lub Personengeschichte), ale o badanie ich określonej ilości, źa- równo jednostek, jak -i ich zbiorów, takich jak rodzina, ród, określeni ţ urzędnicy (np. wojewodowie), grupa o ókreślonym statusie społeczno- -prawnym (np. profesorowie akademii), w celu uzyskania odpowiedzi na pytanie ó wspólne prawidłowości postępowania. Stąd prosopografia inte- resuje.się także instytucjami władzy zarówno świeckiej, jak i kościel- nej i ich personalną obsadą (np. biskupi czy starostowie), oraz osobami kontrolującymi te grupy (np. król) lub ich kontrpartnerami (np. papież). Stąd w badaniach tego typu ważną rolę odgrywają ustalenia biograficz- ,ne, a tym samym metoda ta ma wiele cech vţspólnych z badaniami ge- ů ńealogicznymi. W genealogii i jej metodach zdają się także tkwić inspi- :acje prosopografii. Skoro zasób źródeł, którymi zwykła dysponować gţ- ,nealogia dla okresów wcześniejszych jest niepełny i wręcz szczątkowy, , należało szukać takich rozwiązań metodycznych, które dawały by odpo- wiedź ţa pytania stawiane także w wyniku zastosowania metod genealo- 95 gicznycţ. 'Ale nie można ńie doceniać roli kryzysu genealogu obserwo- wanego po drugiej wojnie światowej, ,jak również generalnego zwrotu ku historii społecznej. W tym kontekście należy w.idţieć narodziny pro- sopografii jako metody. Co więcej, w historiografii niemiećkiej zastępuje ona osławione Familienforschung,czy Sippenforschung, które zroćlziły praktyczną realizację zasad rasizmu. Nie można jednak nie doceniać tych przemian i oceniać prosopografię jedynie jako próbę zaciemnienia prze- szłości badawczej. Prosopografia bowiem stw.arza możliwości docierania do anonimowego społeczeństwa i w tej mierze rokuje poważne nadzieje dla geneaţogu. 3:8. Bibliografia W języku polskim podręcznik opracował: ţV. Dworzaczek: Genealogia. 'Warszawa 1959 (tu doskoţała inforrnacja bi'b:iogra- ficzna). W językach obcych należy wymienić następujące podręcżniki: I. P. Durye: La genealogie. 4e ed. Paris 1975. 2. O. Forst-Battaglia: Genealogie..Leipzig 1913. 3. O. Forst de Battaglia: Wissenschaftliche Genealogie. Eine Einfiihrung in ihre wichtigsten Grundprobleme. Bern (1948). 4. O. Forst-Battaglia: Traite de genealogie. Lausanne 1949. 5. E. Henning, W. Ribbe: Handbuch der Genealogie. Neustadt,a.d. Aisch 1972. 6. E. Heydenreich: Handbuch der praktischen Genealogie. 2.Auf1. Leipzig 1913. 7. B. Hildebrand: Handbok i slakt- och personforskoning, I. Metodlara, medeltids- fţrhallanden, historiografi och bibliografi. Stockholm 1961. 8. W. K. Isenburg: Historische Genealogie. Munchen 1940. 9. J. Jacquart: La Genealogie. Les faits gţnealogiques. Bruxelles 1940. 10. O. Lorenz: Lehrbuch der gesammten wissenschaftlichen Genealogie. Stamm- baum und Ahnentafel in ihrer geschichtlichen, soeiologischen und naturwissen- schaftlichen Bedeutung. 2. Aufl. Berlin 1914. 11. Maţuel gţnealogique pour servir a.1'histoire de ţa Suisse. Lou:sanne 1900 -1945, ;3 t. 12. L. M. Savelov: Lekcii po rusśkoj genealogii. Moskva 1908 -1ţ09. 2 t. 13. J. M. Van Winter, J. P. J. Gewin: Genealogie et naamgeving in de middele- euwen. LÓwen 1961. 14. A. R. Wagner: English Genealogy. Oxford 1960. 15. E. Wentsćher: Einfuhrung in die praktische Genealogie. 3. Aufl. Leipzig 1939. 16. E. Zambaur: Manuel de genealogie et de chronologie musulmanes pour 1'histoire de 1'Islam. Hannover 1927. Niekiedy opracowywane są specjalne bibliografie, obejmujące prace wyłącznie z zakresu genealogii. Wymienić tu można: 1. G. Colaneri: Bibliografia araldica e genealogica d'Italia. Roma 1904. 2. R. Dimpfel: Biographische Nachschlagewerke. Adelslexika, Wappenbucher.Sy- stematische Zusammenstellung fur Historiker und Genealogen: Gţrlitz 1922. 3. D. S. Durrie: Bibliografia genealogica americana. An Aplphabetiţal Index to American Genealagie arud Pedigees Contained żn State, Country arud Towm Hi- stories, printed Genealogies and Kider Works. Albany, N. Y. 1900 -1908, 2 t. 4. H. G. Harrison: Selected Bibliography of ţnglish Genealogy. London 1937. 96 'i ;i , 5. J. Jacquart:. Une bibliothţque de gţńealogiste amateur. Bruxelles 1959. " 6. G. Saffroy: Bibliógraphie gţnţalogique, hţraldique et nobiliaire de la France des origines a nos jours. Imprimţs et manuscrits. I: Gţnţralitţs, nos 1-16008: Paris 1968. 9. L. M. Savelov: Bibliografićeskij ukazatel po istorii, geraldike i rodnslovnjţ ţ rossijskogo dvorjanstva. Izd. 2. Ostrogoźsk 1897 -1904. 8. F. Weckeń, J. Hohfeld: Farnilieng,eschichtliche Bibllographie. Leipzig 1931- ţ 1936, 6 t. ţ: Przeglądy sytuacji w badaniach genealţgicznych m.in. opracowali: ţ, 1. A. I. Aksenov: ţOćerk istoru geneal4gii v Rossii. W: Istorija i genealogija. Moskva 1977 s. 57 - 79. 'ţtţ, 2. M. E. Byćkova: Genealogija v sovetskoj istorićeskoj Iiţerature. Vspomogatel'nye astorićeskie discżplany T. 7: 1976 s. 43 - 5B. 3. G. Kessler: Genealogische Forschungen in der DDR. Archivalische Mattealungen ů. T. 21: 1971 s. 231-240. ţ % 4. F. Klocke: Die Entwicklung der Genealogie vom Ende des 19. bis zur Mitte des 20. Jahrhunderts. Prolegomena zu einem Lehrbuch der Genealogie. Schel- lenberg b. Berchtesgaden 1950. 5. F. Klocke: Funfzig Jahre Genealogie als Wissenschaft. Genealogie und He7aldik T. 2: 1950 s. 99 -106. 6. O. M. Meduśevskaja: Genealogićeskie issledovanija polskih istorikov. W: Isto- rija i genealogija. Moskva 1977 s. 266 - 273. 7. N. A. Sob leva: Nekotorye aspekty metodiki genealogiţeskih issledovanij vso- vremennoj ancuzskoj literature. W: Istorija i genealogija. Moskva 1977 s. 274 - 286. r . PFoblematyka źródeł genealogicznych podejmowana była w tego rodzaju pra- ţ ţ cach, jak: ů 1: Vţ I: Buganov: Razrjadnye knigi poslednej ćetverti XV - naćala XVII v. Moskva 1962: 2. M. E. ţyćkova: Obzor rodoslovnyh knig XVI - XVII vv. W: Arheograiićeskij . eźegodnik za 1966 god. Moskva 1967 s. 254 - 275. . 3. M. E. Byćkova: R:odoslovnye knigi XVI - XVII vv. kak istorićeskij istoćnik. Aţfoskva 1975. ţ . ţ 4. G. Duby: French Genealogical Literature. The Eleventh and Twelfth Centu- ů ů ries. W tegoż: The Chivalrous Society. London 1977 s. 149 -157. 5. G. Duby: Remarques sur la littţrature genţalogique en France aux XIe et XIIe siecles: AcadţT'nie des inscriptaons. Con2pte rendus des sean.ces 1967 s.123 - ů 131. , ů B. G. Duby: Remarques sur la litterature genealogique en France aux Xle et XIIe siecles. W tegoż: Hommes et structures du moyen ţge: Recueil d"articles. ţ Paris 1973 s. 287 - 298. 7. M. Handelsman: Przywileje rodowe mazowieckie. Miesięcznik Heraldţczny T. 7: ţ1914 s. 41- 51; 89 - 9&. ' 8. K. Górski: O herbarzach polsko-pruskich. Maesięcznilc Heraldyczny T. 9: 1930 " s. 63 - 67. H. St. Kutrzeba: Przywilej dla rodu Dębno z r. 1410. Mżesżgcznilc Heraldyczny . - T. 2: 1909 s. 129 -133. 10. J. Magne: Explóration genealogique dans les textes d'exorcisme. MelaTiges . d'archeologie et d'hastożre T. 73: 1961 s. 323 - 364. 11. J. Meur.gey de Tupigny: Guide des recherches genealogiques aux Archives na- tionales. Paris 1956. ţ - Naukt Domocnicze historii 97 12. T. Wasilewski: W sprawie autentycźnościţprzywileju Zygrnunta Augusta dla Tyszkiewicżów f1569). Studża Źródłozna2vcze T. 8: 1963 s..149 -151. . Ciekawym zabytkiem piśmiennictwa bliskiego zainteresowaniom genealogicz- :nym jest : , W. N: Trepka: Liber generationis plebeanorum (Liber chamorum). Wyd. pod red. W. Dworzaczka. Wrocław 1963, 2 t. Przykładem studiów podejmujących problemy metoćlyczne genealogii są: 1. J. Adamus: Polska teória rodowa: Łódź 1958. 2. A. I. ,Ak.senov: Genealogija. V.aprosy żstorżi 1972 z:10 s. 206 - 212. . 3. J. Barţ.dach: Uwagi o "rodowym" ustroju sipołeczeństwa i,prawie "b.liższośca w Polsce średniowiecznej, Czasopżs'mo Praţńo=fţżstoryczne T. 4: 1952 s. 407 - 465. 4. J. Bieniak: Rody rycerskie jako czynnik struktury społecznej w Polsce XIII- XV stulecia. Uwagi problemowe. W: Polska w okresie rozdrobnienia feudal- nego. Wrocław 1973 s. 161- 200. ů5. P. Ca1lery: La genţalogie, une science, un ju, Quelques elements techniques pour une recherche genealogique. Guid pratique. Paris 1979. 6. K. Demeter: Genealţgie als Grundlage fur Histoire und Soziologie. Genealogże und I.leraldżk T, 2: 1950. 7. E. Devrient: Ziele und Aufgaben der modernen Genealogie. Neue Jahrbuch fur des klassżsche Alterturn., Geschżchte und deutsch,e Lżteratur 1899 s. 646 - 660. 8. O. Forst-Battaglia: Tajemnica krwi. Przegląd Wspótczesnţ T. 44: 1933 s. 433- 443, T. 45: 1934 s. 91-102, 214 - 232. 9. O. Halecki: O początkach szlachty i heraldyki na Litwie. Kwartalnżk Hżsto- ryczny T. 29: 1915 s. 177 - 207. 10. O. Halecki: Kwestie sporne w sprawie początków szlachty.litewskiej. Kt.ţartal- nżk Hżstoryczny T. 30: 1916 s. 62 - 72. 11. A. Hofmeister: Genealogie und Familienforschung als Hilfswissenschaft der Geschichte. Hżstorżsche Vżerteljahţschrżft T. 15: 1912 s. 457 r 492. 12. J. Honc: Moţńosti a cile ćeske kvańtitativni gene gie a heraldiky. Lżsty ge- nealogżcke a heraldżckE spolećnośtż v Praze T. 4: 19 z. 1. 13. A. L. Horośkević: eGnealogija meśćan i meśćanskoe zamlevladenie v polockoj zemle konca XIV - naćala XVI v. W: Istorija i genealogija. Moskva 1977 s. 140 -160. 14. W. K. Iseţburg: Genealogie als Lehrfach. Zugleich Eiţfiżhrung in. ihre Průable- me. Leipzig 1928. 15. K. Jasiński: Dokumentacyjne funkcje imion w średniowieezu. Na przykładzie dynastii Piastowskiej. W: Powstawanie - przepływ - gromadzenie informacji. Toruń 1978 s. 64 - 82. 16. Kekule von Stradonitz: Genealogische Sigeln und Abkurżungen. Gţrlitz 1912. 17. J. Knodel: Histori.sche Demagraţhţiůe und Geneaţogie. Genealogae T. Z1: 1972 s. 65 - 90. 18. V. B. Korbin: Genealogija i antroponimika (po russkim materialam XV - XVI vv.). W: Istorija i genealogija. Moskva 1977 s. 80 -115. 19. J. M. Marsay: Methodes critiques en genealogie. Paris 1946. 20. J. Matuszewski: Tytułomania szlachecka w śvţietle patronimików odurzędni- czych. Rozprawy Koţrcisjż Językozna2uczej f,ódzkżego Toţarzystwa Naukoz,uego T. 15: 1970 s. 237 - 271, T. 16: 1970 s. 157 -19Q. 21. E. Maur: Historickţ demografie a genealogie. Lżsty genealogżcke a heraldżckţ spolećn.ostż v Praze T. 3: 1974 z. 4 s. 4 - 7. 22. H. Mitgau: Genealogie als eine Sozialwissenschaft. Gţttingen 1977. "ţ f ţ3. K. Wţ Nicholls: The Irish Genealogy: their Value and Defects. Irżsh Geţnealogy ţ T. 5: )975 s: 256 - 261, ţ 2ţ. St. Ossowski: Więt społecma i dziedzictwo krwi. Warszawa 1960: ţţ .25. J. Pakulski: Z metodologii i metodyki badań nad rodami rycerskimi w śred- ţ niowiecznej Wielkopolsce. Acta Unżversżtatis N. Copernżc%. Nauke ţHun2anżstycz- ne T. 54: Historia Z. 8: 1973 s. 23 - 3?. ! 2B. M. Peronnet: Genealogie et histoire. Approches methodiqties. Revue hżstorżque T. 239: 1968 s. 111-122. 'ţ"" 27. H. Polaczkówna: W sprawie trzymania důo chrztń dzieci przez biedaków. Mże- ţ sżęcznżk Heraldyczny T. 14: 1935 s. 126. ů 28. J. Poliśensky: Genealogie; rodopis v jeji dneśni. Listţ genealagżcke a h,eraldic- ke spolećnostż v Praze T. 5: 1974 s. 3 - 7. . 29. G. Roesler: Die Nachfahrentafel als Forschungsmittel in der Geschlechterkun- . ţ de. Fa'mżlżengesch.żch,te B1a.tter 1917 s. 3 - 8, 37 - 40. ů 30. St. Russocki: Mazowieckie rody gniazdowe. Kilka uwag w sprawie ich gene- zy i charakteru. Przegl4d Hżstorycznţ T. 52: 196ţ1 s. 1-11. 31. W. Schaub: Sozialgenealogie. Probleme und Methode. Blatter fur deutschen LandesgesChżcfate T. 110: 1974 s. 1- 28. . 32. K. Schmid: Zur Problematik voxi Familie, Sippe und Geschlecht Haus u_nd Dy- nastien beim. mittelalterlichen Adel. Zeżtsch'rlft fur dże Geschżchte des Ober- heżţs T. 107: 1957 s. 1- 62. 33. B. Sikorski: Kanoniczna przeszkoda pokrewieństwa naturalnego w rozwoju historycznym do IV soboru laterańskiego. Poznań 1959. 34: W. Semkowicz: W sprawie początków szlachty na Litwie i jej ustroju rodowe- ů go. Ki,vartalnżk Hżstoryczny T. 29: 1915 s. 224 - 256. 35. W. Semkowicz: Uwagi metodyczno-krytyczne nad pochodzeniem i rozsiedlţ ţ. niem rycerstwa polskiego wieków średnich. Mżesżęcznżk Heraldyczny T. 5: 1ţ12 _ . s. 41- 47, 73 - 77. 3B. W. Semkowicz: Methodische Bemerkungen uber Herkunft und.Ansiedlungs- , ţerhaltnisse der polnischen Rittersćhaft im Mittelalter. W: La Pologne au . Vlle Congres International des Sciences Historiques. T. III. Varsovie 1938 - s. 179 -189. 37. W. Sernkowicz: Cwierćwiecze badań monografxcznych nad rodami rycerstwa ; polskiego. Mżesżęczn.żk Heraldţczny T. 12: 1933 s. 1"7 -183. ţ 38. L. I. Semenova: K i$torii genealogii masterovyh Peterburga v XVIII - naćale ţ. ţ XIX v. W: Istorija i genealogija. Móskva 1977 s. 237 - 265: 39. W. Taszyeki: S.tosunek onomastyki do innych nauk humanistycznych. On,oma- stżca T. 8: 1963 s. 1-18. 40. A. Tille: Genealogie als Wissenschaft. Mżtteżlungen der Zentralstelle fur Deu- : tsch.e Personen- und Farrcżlien.gesch.żchte T. 2: 1906 s. 32 - 40. ' . 41. A. Tille; Die sozialwissenschaftliche Bedeutung der Genealogie. Mżtteżlungert . des Zentralstelle fur Deutsche Peţsonen- und Faţn.żlżengeschżchte T. 6. 1910 ţ ţ s: 1-19. , 42. F. Wahl: The Matrimnnial Impediments of Consanguinity and Affinity. Wa- shington 1934. , 43. K. Wensch: Archivgeschichte und Genealogie. Zur sozialen Herkunft leitender sachsischer Archivare. W: Beitrag zur Archivwissenschaft und Geschichtsfor- ţ śchung. Weimar 1977 s. 145 -167. 44. A. Więcek: Ilustrowane drzewa genealogiczne Piastów śląskich w Brzegu. Kt,uartaln.żk Opolskż T. 3: 1957 z. 4 s. 3 - 27. ů 45. W. .Wittyg: Rozsiedlenie i gniazda rodowe szlachty ziemi Rawskiej w XVI w. 98 ů 9:9 Archżwum Komżsjż Hżstorycznej Akademif Umżejţtn.ośc: T. 11: 1909-I913 s. 257 - 293. 46. G. Wunder: Stimmen die Daten? Zur ţroblematik der Dynastengeńealogie. Der Herold T: 5: 1963 s. 33 - 39. . Warto zwróciE uwagę na tego typu praće, jak: 1. F, Cui'in: Historicky vyvoj aznaćovani a roţiţrve,pźiśluśnos'ti v ćeskych nare- ćfch. Praha 1964. 2. M. Szymczak: Nazwy stopni pokrewieństwa i powinowactwa rodzinnego w hi- storu i dialektach języka polskiego. Warszawa 1966. ,W problemach dynastii panujących, przede wszystkim europejskich, orientają: 1. C. E. Bosworth: The Tślamic Dynasties. A Chronological and Genealogical Handbook. Edinburg 1967. 2. C. E. Bosvort: Musulmanskie dinastii. Spravoćnik po chronologu i genealogii. Moskva 1971. 3: K. Chodynicki: Geneza dynastii Giedymina. Kuţartalnżk Hżstoryczţy T. 40: 1926 s. 541- 566. 4. A. Freytag von Loringhoven: Stammtafeln zur Geschichte der europaisćhen Staaten. Hamburg 1956 -1957, 4 t. 5. O. Lorenz: Genealogisches Handbuch der europţisćhen Staatengeschichte. 3: Aufl. Stuttgart 1908. ' 6. J. Ochmański: Giedyminowicze - "prawnuki Skołomendowy". W: Ars histori- ca. Prace z dziejbw powszechnych i Polski. Poznań 1976 s. 253 - 258. 7. J. M. Ram-os Loscertales: E1 reino de Aragbţ bajo la dinastfa pamplonesa. Madrid 1961. 8. U. Scheil: Zur Genealogie der einheimischen Fiirsten von Rugen. Kţln 1962. 9. G. Sirjean: Encyclopedie genţalogiţue des maisons souveraines du monde. Pa- ris 1959 -1966, 2 t., 7 fasc. 10. B. Sokop: Stammtafeln europţischer Herrscherhauser. K6ln 1976. . 11. A. M. H. J. Stokvis: Manuel d'histoire, de gţnealogie et de chronologie detous les ţtats du globe, depuis les temps les plus reculţs jusqu'ţ nos jours. Leide .1888ţ 1893, 3 t-. 12. H. Vrignault: Gţnealogie de la Maison de Burbon. Paris 1949. 13. W. Wegener: Genealogische Tafeln zur mitteleuropaischen Geschichte. Gţttin- gen 1962 -1969. 14. F. Weihrich: Stammtafeln zur Geschichte des Hauses Habsburg. Wien 1893. Badań nad genealogią polskich dynastii monarszych i książęcych dotyczą prace: 1. A. Aldasy: La genţalogie de la famille Bţtory. W: Etienne Bţtory roi de Po- logne, prince de Transylvanie. Cracovie 1935 s. 1-12. 2. E. Bahr: Genealogie der pommerellischen Herzbge. Zeżtschrżft des Westpreus- sżsche Geschichtsvereżn T. 75: 1939 s. 5 - 54. 3. O. Balzer: Genealogia Piastów. Krakbw 1895. 4. N. Baumgarten: Origine -de Michel Wiśniowiecki roi de Pologne. Orżen.tali: Chrżstżanae Perżodżca T. I: 1935 s. 393 - 433. 5. O. Forst-Battagli.a: Ze studiów genealogicznyůch nad epoką Jana S.oţieskiego.I. Wywbd przodţów Marii Ludwiki. Mżesżęcznżk Heraldyczny T. 12: 1933 s. 89 - 91. 6 O. Forst=Battagtlża: Ze stuţiów gen.ealogicznych naţ eţoiką Jana.Sabieskiego. II. 1.Wywbd ţmzod'kaw Jana III Soţbieskiego. 2. .Pennon de 3'2 quartiens rle la refne Marie-Casimire de Pologne, nţe de La Grange d'Arquien. Wywbd przod- ków Marii Kazimiery Sobieskiej. 3. Rodowód Sobieskich h. Janina aż do koń- 100 ţţ ' ca XVI wieku na podstawie iródeł przeważnie dotącl nie drukowanych. 4. Po- krewieństwo krblowej Marii Kazimiery z ambasadorem (potem kardynałem) ţ ţ de Pvlignac. 5. Potomstwo Jana III na tronach królewskich. Mżesżęcz'nżk He- raldyczny T. 12: 1933 s. 132 -141. $ " 9. O. Forst-Bataglia: Wywbd przodkbw Marii Leszczyńskiej. Roczţżk Tot.ţarzy- st2.va Heraldyeznego T. 4: 1913 s. 1- 77. ţ 8 H. Grotefend: Stammtafeln der chlesischen Fursten bis zuxn Jahre 1740. ţ ţ 2. Aufl. Breslau 1889. ;whţ, 9 J. Garbacik: Potomkowie Kazimi a Wielkiego w Ziemi Swiętokrzyskiej (o ro- ţ ' dzie Galowskich). Radostol,ua T. 3: 1ţ38 z. 2 s. 34 - 36. ţ 10 A. Hofmeister: Genealogische-Untersuchungen zur Geschichte des pommerschen Herzogshauses: Poţn.mersches Jahrbuch T. 31: 1937 s. 35 -112, T. 32: 1938 s. 1- 115. ţ:"ł ,ţ;: 11. K. Jasiński: Rodowbd Piastbw śląskich. T. I: Piastowie wrocławscy i legnicko- .t -brzescy. T. II: Piastowie świdniccy, ziębiccy, głogowscy, żagańscy i oleśniccy. ?ţ. III: Piastowie opolscy, cieszyńscy i oświęcimscy. Wrocław 1973-1977, 3 t. ' ţ "ţ 12.ů K. Jasiński: Uzupełnienia do genealogii Piastów. Studża Źródłoznaţcze T. 3: 1958 s. 199 - 212, T. 5: 1960 s. 89 -111. ţţ 13. G. Labuda: Czy książęta zachodnio-pomorscy wywodzili się z Piastów? Studża ` ż Materżały do Dzżejów Wżelkopolskż ż Pomorza T. 4: 1958 z. 1 s. 33 - 47. ţ 14. S. Łaguńa: Rodowód Piastbw. Kţwartalnżk Hżstoryczny T. 11: 1897 s. 745 - 788, ţ "" oraz w tegoż: Pisma. Warszawa 1915 s. 277 - 321. i 15. H. Łowmiański: Dynastia Piastów we wezesnym średniowieczu. W: Początki .ţ: tţţ państwa polskiego. Księga tysiąclecia. Poznań 1962 t. I s. 111-162. ţr ţ4'ţ ů 16. H. Polaczkbwna: Przyczynek do "Genealogii Piastów". Mżesżęcznżk Heraldţcz= ţ ny T. 11: 1932 s. 93 -102, 117 -123. ţţj 19. A. Świeżawski: Kilka uzupełnień do genealogii Piastbw mazowieckich. Prae- , gląd Hżstoryczny T. 63: 1972 s. 669 - 674: ţ ţ 18 Z. Wdowiszewski: Genealogia domu Wazbw w Polsce. Mżesżęcznżk Heraldycz- ,ţţ ţ ny T.17: 1938 s. 81- 89; 97 -112. 1f ţ" ţ 19. Z. Wdowiszewski: Genealogia Jagiellonbw. [Warszawa] 1968. ů ůţů ů ţ0. Z. Wdţwiszewski: Wywbd przodkbw Kazimierza Wielkiego. Mżesżęcznżk HeraZ- ţ'ţ dyczny T. 15: 1936 s. 129 -133. I :uţţţ:%ţ . =1. M. Wehrmann: Genealogie des pommerschen Herzogshauses. Stettin 1937. ţ" Ze studiów genealogicznych dotyezących rycerstwa i szlachty polskiej odnoto- ţ Wujemy prace : 1 J. Chwalibińska: Ród Prusów w wiekach średnich. Toruń 1948. 2. J. Dąbrowski: Pochodzenie rodu Am_adejów. Karta z dziejów szlachty polskiej ţ obcego pochodzenia. Przegląd Polskż R. 46: 1912 t: 184 s. 178 -195. ,' 3. W. Dworzaczek: Leliwici Tarnowscy. Z dziejów możnowładztwa małopolskiego ţ wieku XIV - XV: :[Warszawa) 1971. ţ1 ţ ţ 4 M. Friedberg: Rbd Łabędziów w wiekach średnich. Rocznżk Toţarzystwa He- ţ raldycznego T. 7: 1924/25 s. 1-100. y ţ K. Górski: Ród Odrowążów w wiekach średnich. Rocznżk Tot,varzystwa He- raldycznego T. 8: 1926/27 s. 1-108. :; ;t 6. O: Halecki: Ród Łodziów w wiekaćh średnich. Mżesżęcznżk Heraldyczny T. 4: , ;ţ,. ; 1911 s. 113 -117, 150 -160, 185 -189, T. 5: 1912 s. 8 -14, 47 - 54, 77 - 88, 107 =115, 144 -156, 170 -190, T. 6: 1913 s. 8 -17, 41- 50, 72 - 77, 102 -106. 1. St. Kozierowski. Leszczyce i Ich plemiennik arcybiskup gniezmeński św. Bo gumił z Dobrowa. Poznań [1926]. 101 8. St. Kozierowski: Studia nad pierwotnym rozsiedleniem rycerstwa wielkopol- skiego. ţ I. Ród Bylinów. Mżesżęczţżk Heraldyczny T. 6: 1913 s. 17 - 22, 50 - 61, 77 - 8B. II. Rbd I7rogosławiczów: Mżesżęcznik Heraldycżny T. 6: 1ţ13 s. 'ţ IU6 -120, ů 151-162; 204 - 213, T. 7: 1914 ś. 20 - 26. III. Rbd Wczeliczbw. Mżesżęcznżk Heraldyczn,y T. 7: 1914 s. 59.- 67, 103 -118, T. 8: ţ115 s. 130 =156. IV. Ród Nowinów. Roczţżk Toz.uarzystţa Przyjacżóf Nauk Poźnańskżego. T. 40: 1914 s. 1- 69. V. Ród Przosnbw. Iiocznżk Towarzystwa Prżyjacżót Nauk Poznaţskżego T. 44: 1917 s. 61- 99. , VI. Ród Szasżorów-Opalów-Orlów. Rocznżk Towarzystţa Przyjacżói Nauk Poznańskżego T. 45: 1919 s. 49 - 86. VII. Ród Jeleni-Niałków-Brochwiczów. Rocznżk Toz,varzţstţwa Przyjacżói Na- uk Poznańskżego T. 45: 1919 s. 87-124. VIII.,Ród Samsonów-Watbw. Rocznżk Toţwarzystwn Heraldycznego T. 5: 1921 s.ů 1- 38. IX. Rbd Doliwów. Poznań 1923. X. Ród ţPorajów-Rbżyców. Roczţżk Towarzystz.va Heraldycznego T. 9: 1928l29 s. 97 -190. XI. Ród Iiorabitbw. Łomża 1933. ţ 9. T. Nowakowski: Die Radziwills. Die Geschichte einer grossan europaischen Familie. Miżnchen 1966. . 10. K. Potkański: Ród Nagodziców. W tegoż: Pisma pośmiertne. Krakbw 1924 t. II s. 209 - 239. 11. W. Semknwicz: Ród Pałuków. Rozpraţy Akademżż Um,żejętnoścż. Wydzżat Hż- storyczno-Fżlozofżczny T. 49: 1907 s. 151- 268. I2. W. Semkowicz: R6d Awdańców w wiekach średnich. Poznań 1920. 13. W. Semkowicz: Der polnisch-schlesische Adel bis zuxn Ende des XIV. Jahr- hunderts. W: VIIIe Congrţs Interńational des Sciences Historiques. Zurich 1938. Paris [1938] t. I s. 135-138. 15. W. Semkowicz: O rodzie Dragbw-Sasów. Miesżęćznżk Heraldycznţ T. 1: 1908 s. 35 - 37. 16. W. Semkowicz: O pochodzeniu i rozsiedleniu rodu Amadejów w Yolsce. Mie- sżęcznżk Heraldyczny T. 5: 1912 s. 139 -143: 17. W: Semkowicz: O litewskich rodach bojarskich zbratanych ze szlachtą polską w Horodle 1413 r. Mżesżęcznżk Heraldyczny T. 6: 1913 s. 143 -145, 176 -190, T. 7: 1914 s. 7 -16, 51- 5ţ, H6 -103; Rocznżk To2varzystwa Heraldycznego T. 5: 1920 s. 39 - 57, T. 6: 1921/23 s. 116 -128, T. 7: 1924/25 s. 210 - 220, T. 8: 1926/27 s. 133 -143, T. 9.: 1928/29 s: 251- 260. 18. W. Semkowicz: Jeszcze o rodzie Pałuków. Wżadomośca Nuţn.żzmatţczno-Arclaeo- logżczne T. 21: 1940/48 s. 96 -107. 19. W. Semkowicz: Braterstwo szlachty polskiej z bojarstwem litewskim w unii ţ horodelskiej 1413 r. W: Polska i Litwa w dziejowym stosunku. Kraków 1914 s. 393 - 446. 20. Z. Wdowiszewski: Rbd Bogoriów w wiekach średnich. Rocznżk Toţwarzystuţn Heraldycżnego T. 9: 1928/29 s. 1- 96. 21. J, Walff: K:nżaziowie litewsko-suscy ad ţońea XIV wieku. Warszawa 1895. Genealógii polskiego mieszczaństwa dotyczą takie prace, jak: l. I. T. Baranowski: Z dziejów rodbw patrycjuszowskich miasta Starej Warsza- wy. Warszawa 1915. 2. ůM. Baruch: Baryczkowie. Dzieje rodu patrycjuszowskiego Starej Warszawy. Warszawa 1914. ?ţ 3. M. Baruch: Ród Fukierów: Warsżawa 1822. i'1 4. S. Dettloff: Przyczynki do genealogii rodziny Wita Śtwosza: RoczTażk Krakoţuiţ skż T. 26: 1935 s. 73 - 87. ; ţ " 5. W. Dworzaczek: Przenikanie szlachty do stanu mieszczańskiego w Wielkopol- sce w XVI i XVII w. Przegl4d Hżstoryczny T. 47: 1956 s. 656 - 684. ţ 6. ţt. Krzyżanowski: Morsż'tynowie w XV wieku. Karta z dziejów krakowskiegţ ţ patryćjatu. Rocznżk Krako2sţskż T. 1: 1898 s. 326 - 358. ţ ů 7. St. Kutrzeba: Historia rodziny Wierzynkbw. Rocznżk Krakoţskż T. 2: 189ţ ůůţf s. 29 - 87. 8. M. J. Mika: Śtudia -nad. patrycjatem poznańskim w wiekach średnicft. Poznań: . iţţ :. 1937. 9. M. Niwiński: Z dziejów r4dziny Cypserbw. Roeznżk Krakowskż T. 30: 1938:. q' ţ s. 227 - 233. ţ ţ 10. T. Opas: Z problembw awansu społećznego mieszczan w XVII i XVIII wieku.. ţţţ - Przegląd Hżstoryczny T. 65: 1874 s. 465 - 477. ' ţ 11. J. Ptaśnik: Bonerowie. Rocznżk Krakoz,vskż T. 7: 1905 s. 1-134. 6 12. J. Ptaśnik: Do rodziny Salomonów geńealogicznych szczegółów kilka. W: Stu- :s "ţ" ţ ů daa historycżne ku ezci Wincentego Zaţrzewskiego. Kraków 1908 s. '347 - 356. ţ 13. J. Ptaśnik: Studia nad patrycjatem krakowskim w wiekach średnich. Rbcznżk ţ KrakoT,uskż 'r. 15: 1913 s. 23 - 95, T. 16: 1914 s. 1- 90. ţ' 1ţ. J. Ptaśnik: Ze studiów nad Witem Stwoszem i jego rodziną. RocznżkţKrnkot.ţ- ţ skż T. 13: 1911 s. 111-185. 15. J. Skoczek: Studia ńad patrycjatem lwowskim wieków średnich. Lwów 1929. "ţţ,ţ 16. K. T mieniecki: Polszczenie si Niemców w miastach wielkopolskich w XV ' wieku. Rocznżkż Hżstoţyczne T. 14: 1938, s. 66 -100. ţ :ţţţţ:,. 17. Ii. Tymieniecki: Szlachta-mieszczanie w Wielkopolsce XV w. (1400 -1475). Mże- sżęcznżk Heraldyczny T. 15: 1936 s. 145 -153, ţ61-165, -I80 - i84, T. 16: 1937 s. I - 6, ' 19 - 27. . ,ţii ţ: :; 18. Z. Wdowiszewski: Szlachta przyjęta do prawa miejskiego Starej Warszawy y w latach 1506 -1718. Mżesżęcznżk- Heraldyczn.y T. 11: 1932 s. 140 -146. 7 r ;ţ . O,nowszych kierunkach badań genealogicznych lub bliskich genealogii, a tak- , t ;ţ: że przykłady ich zastosowania, można się dowiedzieE z prac: l. J. Le Gaff: Les aţnentalites. Uńe histoire ambigue. W: Faire ţde 1'histoire. T. III: xţ Nouveaux objets. Paris 1974 s. 76 - 94. ţ Z. E. Devrient: Familienforschung. 2. Aufl. Leipzig 1919. ţ" 3. E. Husśong: Familienkunde. Ihre Bedeutung und ihre Ziele. Leipzig [1928]. :: : ţ ţ. W: K, Isenburg: Einfiżhrung in die Familienkunde. Leipzig 1934. , 5. W. Scheidt: Einfiihrung in die naturwissenschaftliche Familienkunde (Familien- y anthropologie). Munchen 1925. ţ 6. W. ii; Isenburg: Beitrage zur historisehen Sippenforschung. Hżstorżsches Jahr- d ` ţ buch. T. 58: 1938 s. 404 - 418. i ţ"ţ 7. G. Beech: Prosopography. W: 1\Ąedieval Studies. An introduction. Siracuse. ţN.Y. 197ţ s. 151- P84. , . ţ ' 8. A. Chastagnol: La prosopographie, methode de recherche sur 1'histoire du Bas. Empire. Annales T. 25: 1970 s. 1229 -1235. ţ D. L: Stone: Prosopography. W: Historical Studies Today. New York 1972 s. .;:. la. Ch. J. A_. Armstrong: La Politique matrirnoniale des ducs de Bourgogne de la, - maison de Valois. Annales de Bourgogne T. 40: 1968 ś. 5 - 58, 89 -139. . . 11: N. Baumgarten: Genţalogies et mariages óccidentaux de Rurikides russes du. ţ Xe au XIIIe siecle. Roma 1927. 102 103ţ 12. G. Duby: Structures de parente et nobleśse de France du nord XIe - XIIie siţcles. W: Miseelanea mediaevalia in memoriani Jean Frederik Niermeyer. Groningen 1967 s. 149 -165. . 13. W: Dziewulski: Skład 4sobowy klasztoru kanmników regularnych w Kłodzku w początku XV wieku. Paţn.iętnżk Lżteracki T, 54: 1954 s: 141-144. 14. H. Ebling: Prosopographie der Amtstrager des Merowinerreiches von Chlothar II. (613) bis Karl Martell (741). Munchen 1974. 15. L. A. Garcia Moreno: Prasapografia dţl zeino viśigodo de Toiedo. ,Salamanca 1974. 16. S. Gero: Byzantine Imperial Posapography an a Medieva'1 Hţbrew Text. By- zantżon T. 47: 1977 s. 157 -162. 17. Ch. Hannick, G. Schmalzbauer: Die Synodenoi. Prosopographische Untersu- chung zu einer byzantinischen Familie. Jahrbuch der msterreżchżsehe Bţxanti- nżstik T. 25: 1976 s. 125 -161. 18. R. Heck: Mentalność i obyczaje pierwszego księcia legnickiego Bolesława Ro- g3tki. Szkżce Legnżekże T. '9: 1976 s. 27 - 53. 19. J.ůHeers: Le Clan fainilial au moyen ţge. Etude sur les structures politiques et sociales rles milieux urbains. Paris 1974. 20. K. Jasiński: Powiązania genealogiczne Piastów (małżeństwa piastowskie). W: Piastowie ţv dziejach Polski. [Wrocław 1975) s. 135 -148. 21. H. Koniarski, J. Kwak: Małżeństwa królów polskich i książąt panująeych zfo- du Piastbw w świetle statystyki. Zeszyty Naukoz,ve Wyższej Szlcoćy Pedagogżez- nej w Opolu. Hżstorża T. 6: 1967 s. 3 - 56. 22. M. Koczerska: Mentalność Jana Długosza w świetle jego twórezości. Studża Zródtozna2.ucze T: 15: 197.1 s. 109 -140. 23. M. Koczerska: ROdzina szlachecka w Polsce późnego średniowiecza. Warszawa 1975. 24. M. Koczerska: Zawarcie rnałżeństwa wśród szlachty późnego średniowiecza. Przegląd Hżstoryczţy T. 66: ţ).975 s. 1- 24. 25. E. Lenard: Elita społeczna ziem krakowskiej i sandomierskiej w pierwszej po- łowie XIII wieku. Próba analizy statystycznej. .Studża Źr&dłoznaz,ucze T. 23: 1978 s. 53 - 63. 26. D. M. Nicól: The Byzantine Family ţf Kantakouzenos (Cantacuzenós) ca. 1100 - 1460. A Genealogical and Prosopographical Study. Washington 1968. 2?. J. Piętka: Mazowieeka elita feudalna późnego średniowiecza. Warszawa 1975. 28. D. I. Polemis: The Doukai. A Contribution ţo Byzantine Prosopography. Lon= don 1968. 29. D. Wojtecki: Studien zur Personengeschichte des Deutschen Ordens im 13: Jahrhunderts. Wiesbaden 1971. Hexbarze polskie, jak wiadomo poświęcające więcej uwagi genealogu niż he- raldyce; oraz spisy szlachty polskiej, to: 1. .V. S. Arseniev: Spisok dvorianskih rodov Siedleckoj gubernii. S. Peterburg 1910. 2. A. Boniećki: Herbarz polski. Cz. 1: Wiadomości historycznó-genealogiczne oro- dach szlacheckich. Warszawa 1899 - I913, 17 t. (do Makomascy). 3. A. Boniecki: Poczet rodów w Wielkim Kśięstwie Litewskim w XV i XVI wie- ku. Warszawa 1887. 4. K: Czarniecki: Herbarz polski podług Niesieckiego ułożony i powiększony. , Gniezno 1875 -1881; 2 t. (do Ostrowski). 5. St. Dziadulewicz: Herbarz rodzin tatarskich w f'olsce. Wilno 1929. 6. .H. Ehrenkrook: Stammfolgen schlesischer Adelsgeschlechter. ,GÓrlitz 1941 (nie dokflńezony). 104 7. C.Gesterding: Pommersche Genealogien.Berlin 1842-1896,5t. 8.. Herbarz rodzi szlacheckich Królestwa Polskiego najwyżej zatwierdzony. Cz.1. Warszawa 153. 6" i 9. S.Kacprzy ki: Pólska encyklopedia szlachecka.Warszawa 1935-1938,12t. I0. B.Koernef,E.Hoffmann: Schlesisches Geschlechterbuch.Bd. 1. Gţrlitz,1931. ' 11. B.Koerner; H.Scheele: Pommersches Geschlechterbuch.Gţrlitz 1923-1836,3t. 12. S.Konarski: ArmoriaL de la noblesse polonaise titree.Paris 1958. ţ; 13. W.Kojałowicz Wijuk: Herbarz szlachty Wielkiego Księstwa Litewskiego zwa- ny Nomenelator.Wyd.F.Piekosiński.Herold Polskż 1905s.1- 208,1906s.209- ů 320(do Komar). ";: I4. W.Kojałowicz Wijuk: Herbarz rycerstwa W.X.Litewskiego tak zwany com- .pendium.Wyd.F.Piekosiński.Herold Polskż 1897s.1- 527. 1ţ. A,A,Kosiński: P,rzewodnik h,eraldyczny.Kraków 1877-1885; 5t. ' 16. S.Kruczkowski: Poczet Polaków wyniesionyeh do godności szlaclxeckiej przez mońarchóvei austriaekich 1773-1918.Lwów 1935. ţ I7. K.Niesiecki: Herbarz polski. Wyd. J. N. Bobrowicz.Lipsk 1839-1846, 10t. (repr.Warszawa 1978). I8. B.Paprocki: Herby rycerstwa polskiego.Wyd: K.J.Turowski.Kraków 1858. 10. [F.Piekosiński] : Herbarz szlachty witebskiej.Herold Polskż 1898s.1- 219. ' 20. F.Piekosiński: Poczet rodów szlachty polskiej wieków średnich. Rocznaţ To- ţ'ţ uţarzystwa Heraldycţnego T.2: 1910s.1-102. ; 21. F.Piekosiński: Rycerstwo polskie wieków średnich.Kraków 1896-1lł01,3t. 22. J.Pilnţćek: Rody stareho Slezska.Jilove u Prahy 1969. 23. Poćzet szlachty galicyjskiej i bukowińskiej.Lwów 1857. ţ;;; 24. L.Polacżek: Spis rodzin szlachty polskiej.Kraków 1893-1894,4t.(nie dokoń- czony). ţ 25. K.Pusćhmann: Schlesische Geschlećhterbuch.Limburg/Lahn 1970. ţ 26. Spis szlachty Królestwa polskiego z dodaniem krótkiej informacji o dowodach szlachećtwa.Warszawa 1851. Mţţ.2?. H.Stupnicki:,Herbarz pólski i imionosţis zasłużonych w Połsce ludzi wszyst- 4'' kich stanów i czasów.Lwów 1855-1862,3t.(repr.London 1963). 28. S.Uruski,A.A.Kosiński,A.Włodarski: Roćizina. Herbarz szlachty polskiej. ţ~ Warszawa 1904-1938,21t. ţ 2g. J: K.Wilezyński: Herbarz starodawnej szlachty podług heraldyków polskich ţţ z dopełnieniem do czasów obecnych.Paryż 1858-1866. +,' I , , , 80. T.Żychliński: Złota księga szlachty polskiej.Poznań 1879-1908,3Y t. "ţ ţ Spośród obcych herbarzy wymieniamy: ; 1. A. Garcia Carraffa: Enciclopedia heraldica y genealogica hispano americana. ţţ Madrid 1919, 3 t. 2. A. Garcia Caraffa: Diccionario herţldico-genealógico de Apellidos espańoles y ţ'ţ americanos. Madrid 1919 -1936, 57 t. A. ;3: C. N. Smith, A. Piszezan-Czaja Smith: Encyclopedia of German-American Ge-- ţ_" nealogićal Research. New York 1ţ76. ţ; ţ ţ 4: C. N. Smith, A. Piszezan-Czaja Smith: American Genealogical Research in iGerman Archives (Agriga). A Hańdbook: Munchen 1977. 5. J. Burke: A Genealogical History of the Dormant, Abeyant, Forfeihed and ţ Extinet Peerages. 3th ed. London ţ88,3. ţ: ţ 6. J. Burke: A Gţnealagical and Heraldic History ůof the Landed Gentry. 2nd ed. ţ ! Lóndon 1939. 'r ?. J. Bumke: A Gemealogical and Her.adţic History ůaf the Colonaal Gentry. Lon- d'. dOn 1891-1895, 2 t. k j ůH, K. Frank zu Dţferiţg: Alt-ţsterreichisches Adelslexicon. Wien 1928. l Os 9. A. Doerr: Der Adel der BBhmischen Kronlander. Prag 19Q0. 10. F. V: Goethals: Dictionnaire genealogique et hţraldique des iamilles nobles du royaume de Belgique. Bruxelles 1849 -1852, 4 t. 11. Ryckman de Betz: Armţrial de la noblesse belge. Liege 1941. 12. V. Krţl z Dobre Vody: Der Adel von Bóhmen, Mahren und Schlesien. Prag 1904. ' 13. J. Pilnţćek: Staromoravśti rodovţ. Videń 1930. 14. R,. Prochazka: Rodopisnţ encyklopedie Ćeskoslovenska. Praha 1931. ţ 15. S. O. Brenner: Leksikon over dansk Familier. Kţbenhavn 1927. 16. A, 'I'hiest, P:L:,ţWit'tru:p: Nyt rlansţk Adelslexico.n. KBbenhavn 19ţ4. 17. G. Chaix d'Est-Ange: Dictionnaire des familleţ f.ranţaises anciennes ou nota- bles a la fin du XIXe siecle. Evreux 1903 -1929, 29 t. (do litery G). ,18. H. Jougla de Morenas: Grand armorial de France. Paris 1934 -1952, ? t. 19. A. Reverend: L'armorial du Premier Empire: titres, majorats et armoiries con- cedes par Napolţon Ier. Paris 1894 ţ 1897, 4 t. 20. A. Rţverend: Titres, anoblissements et pairies de la Restauration (1814-1830). Paris 1901-1906, 6 t. 21. A. Rţvţrend: Titres et confirmations des titres. 'Monarchie de Juillet, Secónd Republique, Second Empire, Troisieme Republique. Paris 1909, 2 t. 22. Woelmont de Brumagne: La noblesse frangaise subsistante. Paris 1928 -1931, 4 t. 23. F. Piferrer: Nobiliario de Espańa. Madrid 1857 -1860, 6 t. 24. p. J. Meertens: Nederlands repertorium van familienameń. Assen 1963-1967, 5 t. 25. A. Vorstermań van Oijen: Stam- en Wapenboek van aanzienlijke Neder- landsche familien. Groningen 1885 -1890, 3 t. 26. J. Burke: Lanided Gentry of Ireland, 2nd ed: Lonţan 1%12. 27. E. McLysaght: Irish Families. Dublin 1957. 28. C. Tanguay: Dictionnaire genealogique des familles canadiennes: Montreal 1871-189Ó, 7 t. 29. O. Alberti: Wiżrtembergisches Adels und Wappenbuch. Stuttgart 1889 -1916, 2 t: 30. O. Gundlach: Bilbliotheca fan'iiliarum nabilium. Rţpontonium gedrućkter Fami- lien-Geschichten und Familien-Nachrichten. Ein Handbuch fur Sammler, ge- ţealogisehe Forscher und Blbaiathţkare. 3. Aufl. Neu.strelitz 1897, 2 t. 31. J. Gallaţdi: Altpreussisches Adelslexicon. Gţrlitz 1926. 32. B. Kóerner: Ostpreussisches Geschlechterbuch. GBrlitz 1928. 33. H. Kneschke : Neues allgemeines deutsches Adels Lexicon. Leipzig 1859 -1879, 9 t. (repr. 1929 -1930). 34. J. Kindler von Knobloch: Oberbadisches Geschlechterbuch. Heidelberg 1898- 1919, 3 t. 35. O. Mitis, O. Dunger: Genealogisches Handbuch zur bairisch-ţsterreichischen Geschichte. Graz 1931. 36. J. Strange: Beitrage zur Genealogie des adeligexi Geschlechter. Kţln 1864 -1877, 12 t. 37. M. J. Costa Felguieiras Gayo: Nobiliario da Familias de Portugal. Lisboa 1938. 38. E: Max'tineś Zuquete: Armarial lusitamo. Genealogia e herţldrca. Lisboa 1961. 39. A. Silveira-Pinto e Sanches de Baena: Rosţnha des familia titulares e grandes de Portugal. Lisboa 1877 -1891, 2 t. 40. A. B. Lobanov-Rostovskij: Russkaja rodoslavnaja kniga. 2 izd. S. Peterburg 1895, 2 t. 41. P. N. Miljukov Drevnejśaja Tazrjadnaja kniga oficial'noj redakcii. Moskva 1901. 106 "'. 42. V.L.Móţzelevskij: Malorossijskij rodoslovnik.Kijev i908-1914,4t. 43.V.Rummţl, P.Golubcov: Rodoslovnyj sbornik russkih dvorianskih familij. ţ S. Peterburg 1886 -1887, 2 t. 44. Genealogiśches Handbuch zur Schweiżer Geschichte: Zurich 1908-1935,3t. 45. J, G.Anrep: Svenska Adelns ţttar-Taflor.Stockholm 1858-1864,4t. ţ 4ţ. G.Elgenstierna: Svenska Adelns ţttartavlor.Stockholm 1925-1936,9t. 47. G.Csenghe&: Daś ungarische Ade1.Niżrrubţrg '1893,4t. ' 48. B.Kempelen: Magyar nemes csaladok.Budapest 1911-1932,11t. 49. J.Nagy: Magyarorszag csaladai.Peszt 1857-1866,13t. 58. S..Mannucci: Nobiliario del Regno d'Italia,Roma 1925-1929,4t. . 51 V.Spreti: Enciclopedia storico-nobiliaria italiana.Roma 1928-1936, 8t. ţů.52. O.M.Stackelberg: Genealogiśches Handbuch der baltischen Rittersţhaften.Zst- ţţ` land.Gţrlitz 1929-1938,3t. `ţ 53. O. Stavenhagen, W. Osten-Sacken: Genealogisches Handbuch der baltischen Ritterschafteń.Kńrland.Gţrlitz 1929-1939,2t. ' 54. Trarisehe-Roseneck: Genealogisches Handbuch der baltischen Ritterschaften. ' Livland.Gţrlitz 1929-1939,2t. G ; 55. N.Essen: Genealogisches Handbuch der baltischen Ritterschaften. Oesel.Gbr- litz 1929-1939. Śpośród narodowych sţoainików biograficznych wymieniamy: ţ'ţ. , 1. Allgemeine Deutschţ Biographie.2.Aufl.Berlin 1967,56t. "ţ ' 2. Altpreussische Biographie. Hrsg. von Ch. Krollmann. Kţnigsberg-Marburg ,ţţ. 1941-1967,2t. ţ 3. M.Cosenza [ed.]: Biographical and Bibliographical Dictionary of the Italian ţ ţ` Humanists and oţ 'the Warld of Classical 8chalarship in Italy 1300-1800.2nd ' ed.Boston 1967,6t. r ţţ1 4: Dictionnaire historique et biographique de la Suisse.Geneve 1921-1934,9t.,ţ " 5. Dictionary of National Biography.London 1921-1922,22t. ţ ţ 6. Dictionnaire de biographie franţaise.Paris 1933-. a' . ?. E.Haag: La France protestańte.Paris 1846-1859,10t.,2e ed Paris 1877-1888, ţ=ţ.ţ. 6t.(nie dokończony). ţ. D.Labarre de Raillioourt: Noveau dietionnaire des biographies frangaises et etrangeres.Paris 1961- ţ ţ 9. Polski' słownik biograficzny.Krakbw 1936- ţţţţţ 10: T.Oracki: Słownik biograficzny Warmii,1ţlazur i Pówiśla od połowy XV w. - do 1945roku.Warszawa 1962. ţ Nie tylko w badaniach genealogicznych ważną pomocą są zestawienia urzęd- , ników.Brakuje jednego wydawnictwa,sumującego informacje na ten temat.Stąd 'ţţţţ: przychodzi posługiwać się wynikami badań wycinkowych,które niosą prace: ţ.ţţn 1. J.Błeszyński: Spis senatorów i dygnitarzy koronnych (świeckich) z XVIII w. ţ Warszawa 1872. :ţţţ:'ţ: 2.,W.D.Bryndza Naćki: Poczet imienńy senatorów i ministróvv Królestwa Pol- ;ţ skiegoţdoprowadzóny do r.1795.Warszawa 1937. 7 : 3. S. Cieszkowski: ţenatorowie Księstwa Warszawskiego i Królestwa Kongre- ţ f ţ sowego.Warszawa 1891. ţţ 4. P.Czaplewski: Senatorowie świeccy,podskarbiowie i starostowie Prus Kró- " ţ lewskich 14&1-1772.Toruń 1921. 'ţ 5. P: Czaplewski: Tytularny episkopat w Polsce średniowiecznej.Rocznśk: To2ţn- rzyst2sţa Przyjacaói Nauk Poznańskiego T. 40: 1913 s. 93-161; T. 43: 1915 :Y;ţ ` _ś.67-163. ţ 6. M: Dziedusżycki: Starostowie ruscy i lwowscy.Przewodn=k Nauko2uy : Lite= racki T.3: 1875ś.428- 445. 10ţ . ţ,ţ.. ,.uţ" wţ KraxowsKiegp w latach 1384 -1506. Archżuţum Kom%sţż Hżsśoryczrtej T. 8: 1898 s; I - 290. 8. A. Gąsiorowski: Urzędnicy wielkopolscy 1385 -1500. Spisy. Poznań 1968. 9. Z. Kaczrnarezyk: Monarchia Kazimierza Wielkiego. T. I. Poznań 1939 s. 292- 312: Spis urzędników z czasów Kazimierza Wielkiego. [T: II]. P.oznań 1946 s. 308 - 317: Uzupţłnienia i spis urzędników sądowych z lat 1333 -137. ' 10. 3. Korytkowski: Arcybiskupi gnieźnieńscy, prymasowie i metropolici polscy od roku 1000 do roku 1821. Poznań 1887 -1883, 4 t. 11. J. Korytkowski: Prałaci i kanonicy katedry metropolitalnej ţgnieźnieńskiej od ţoku 1000 aż do dni naszych. Gniezno 1881-1883, 4 t. 12. S. K. Kossakow.sţki: Monografie hi.stţrytzno-genealagiczne niektór ch rodzin ;polskich. Warszawa 1872 t. III: Spis senatorów i dygnitarzy korţnnych z XVIII w. w opraeowaniu.T. Błeszyriskiego. 13. St. Kutrzeba: Urzędy koronne i dworskie w Polsce do r. 1504. Prze2vodnżk Nauko?.vy ż Lżterackż T. 31: 1903 s. 1162 -1176: zestawienie urzędników i odb. pod takimż tytułem). 14. S. Kwiatkowski: Urzędnicy kancelaryjni, koronni i dworscy z czasów Włady- sława III Warneńezyka 1434 -1444. Rozpra2vţ Wydzżalu Hżstoryczno-Fżlozoficz- ne o Akademżż Un2iejgtnośeż T. 17: 1884 sţ I18 - 220. ţ 15. S. Kwiatkowski: Wykaz dostojników duchownych i świeckich tudzież urzędni- ków z czasów Władysława Warneńezyka 1424 -1444. Archż2uum Konzasjż Hż- storţcznej T. 3: 1886 s. 61-118. 16. L: Łętowski: Katalog biskupów, prałatów i kanoników krakowskich. Kraków 1852 -1853, 4 t. 17. K. Maleczyński: Urzędnicy grodzcy i ziemscy lwowscy w latach 135 Lwów 1938. ţ - Z783. 18: K. Maleczyński: Urzędnicy grodzcy trembowelscy. 1403 -1783. Zżemża Cżer2vżń= sku T. 2: 1936 s. 302 - 317. 19. A, Mańkowski: Prałaci i kanonicy katedralni chełmińscy od założenia ka ituł do naszych czasów. Roćznżkż To2varzystuţa Nauko2ţego ţ Torunżu T. 33 19 s. 1 ţ 109, T. 34: 1927 s. 285 - 424. 20. R. Maurer:. Urzędnicy kancelaryjni książąt i królów polskic_h aż dţ r. 1386. ,Przeţodn.żk Naukoţy ż Lżterackż T. 12: 1884 s. 60 - 71, 116 -149. 21. R. Maurer: Urzędnicy kancelaryjni Władysława Jagiełły. Bżblaóteka Warszaţ- ska R. 37: 1877 t. III s. 25 - 45, 347 - 379. 22. R. Maurer: Urzędnicy kancelaryjni królów polskich z lat 1434 -1506. Brody 1881. 23. K. Niesiecki: Herbarz polski. Lipsk 1839 t. I (wykazy senatorów). 2h. F. Piekosiński: Ryce.rstwo ;palsţie ţxiiţków średnńćh. Kraţów 1906 t. III s. 501- 532: Dostojnicy i urzędnicy nadworni, ziemscy, grodzcy i ekonomiczni 1200- 1366. 25. T. Piotnowski: Dostojnicy województwa łęczyckiego za pierwszych Jagiello- ţ ţów. Warszawa 1H35. ů26. K. Pułaski: Wůojewodowie kijowscy w XV i XVI w. Przez,uodn,żk Naukot,vy ż Lżterackż T. 2: 1876 s. 621- 642. 27. Z. Radzimiński: Marszałkowie wołyńskiej ziemi przed Unią Lubelską i ixsiana ich spadkobiercy marszałkowie szlachty wołyńskiej w porozbiorowej dobie. Kţartalnżk Hżstoryczny T, 29: 1%15 s. 56 -109. 28. K. Śienkiewicz: Śkarbiec hisborii polskiej. Pat'ţż 1839 -1842 t. II s. 490 - 510: ţwojewodowde, ţ. I,II s. 215 = 240: ţa:sżtelonowie, t. IV s, 450 - 510: ministroţwie. 2Q. K. Sochaniewicz, A. Wolff: Urzędnicy województwa bełzkiego do połowy XVI w ţMżesżęcznśk Heraldyczn.y T. 10: 1931 s. 8 - 24. l08 30. L. ţSzeżuka: Marszałkowie szlachty gubernu grodzieńskiej. Ateneum Wżleńskte T. 2: ţ1924 s. 4'23 - 4ţ29, , 31 Z. Śzostkiewicz: Katalog biskupó'w obrządku łacińskiego przedrozbiorowej Pol- ski. Sacrum Polon.żae Mżllenżum T. 1: 1954 s. 391-- 608. 32 T. Wierzbowski: Synopsisů legatorum s. Petri in Poloma a 1073 -1794. Romae 1880. . f 33 J. Wiśniewski: Katalog prałatów i kanoników sandomierskich od 1186 -1926 r. ţ Radom 1926. ţ 34 J. Wolff: Senaborowie i dygnitarze Wielkiego Kśięstwa Litewskieţo 1386-1795. ţ Kraków 1885. ţţ ţ5. R. Zieliński: Chronologia senatorów płockich. Notatkż Plockże T. 3: 1958 z. 8 - s. 36 - 44. v' i ţ 36. R. Zieliński: Senatorowie płoccy. Notatkż Plockże T. 5: 1960 z. 2 s. 24 - 30. 37. T. ţychliński: Złota księga szlaćhty polskiej. Poznań 1879 -1908 t. XIV s. 167 - 216, t. XVI s. '1ţ5 - 280, t. XVII s. 171- 278, 't, XVllI s. 98 -178: Senahorowie d dyg:nitarze korůunrzţ, 38. C. Eubel: Hierarehia catholica medii aevi sive Summorum Pontifţcuns, S. R.E. . Cardinalium, ecelesiarum antistitum series. Regensburg 1913-1958 6 t re r 1960). , . ( p. 39. P. B. Gams: Series episcoporum Ecelesiae Catholicae quotquot innotuerunt ţ. a beato Petro Apostolo. 2 ed. Ratisbońae 1886, 2 t. (repr. Graz 1957). ogólną problematykę nazw osobowych wprowadzają prace: I. A. Bach: Deutsche Namenkunde: T. I: Die deutschen Personenamen. 2. Aufl. Heidelberg 1952, 2 t. 2. Baerle: Das Prarlikat "von" oůder "van" vor adţligen und ţbiżrgerlichen Famd- liennamen in Deutschland und in Niederlanden. Herold 1912 s. 224 - 227. 3. H. Bahlow: Unsere Vornamen im Wandel der Jahrhunderte. Limburg 1965. 4. H. Bergerhoff: Humanistische Einflţsse in den deutschen Familiennamen.Frei- ţ burg 1920. 5. P. Buhrer: Studien zu den Beinamen mittelalterli‚her Herrscher. Sch,z,veżze- rżsche Zeżtschrżft fżir Geschżchie T. 22: 1972 z. 2 s. 205 - 236. 6. A. Castellani: Note critiche d'antroponimia medievale. Zeżtsehrift fiir romańż- sche Phżlologże T. 76: 1960 s. 446 - 498. ţ 7. C. Clark: Women's Names in Post-eonquest England: Observations and Specu- lations. Speculum T. 53: 1978 s. 223 - 251: 8. E. Clodd: Magic in Nartţs and in other Things. London 1920. 9 A, Dauzat: Les No:ms de persoůnazes. Origine et eţolution. 2e ţd. Paris 1%46. 10. J. Dowiat: w sprawie dziedziczności słowiańskich imion osobowych. W: Sło- wianie w dziejach Europy. Poznań 1974 s. 55 - 61. 11. I. Dujćev: Les Noms de lieux et de personnes slaves dans la pratique byzanti- ne. Izvestżja na Instżtut za balgarskż ezżk T. 8: 1962 s. 197 - 215. 12. E. Eichler: Zur Struktur und Chronologie slawischen Namentypen. On,omastżca Slavogerţn.unica T. 3: 1967 s. 13 -19. 13. E. Foerstemann: Altdeutsches Namenbuch. I: Personenhamen. 2. Aufl. Miin- cţen 1966. 14. .W. Fleischer: Die deutsche Personennamen. Geschichte, Bildung und Be- deutung. 2. Aufl. Berlin 1968. 15: M. Gottschald: Deutsche Namenkunde. Unsere Familiennamen nach ihrer Entschtehung und Bedeutung. 4. Aufl. Berlin 1974. 16. St. Grzybowski: Nazwisko i jego stałość jako element identyfikacji osoby w dawnym prawie polskirn. Onomastţka T. 3: 1957 s. 485 - 514. 'k : ţ rXa" . 109 i?ţ I: E: Klejnenberg: Osnovnye principy vybora novyh lićnyh imen i adaptaeii inojazyćnyh v Rossii X - XIX ţv. Vspomogatel'nye żstoraćeskte dżseżplżńy T. 6: 19?8 s. 62 - 72. 18. P. Lebel: Les Noms de personne. Paris 1963. 19. P. Lehrnann: Mittelalterliche Beinamen und Ehrentitel: W tegoż: Erforschung des Mittelalters. Stuttgart 1959 t. I s. 129 -154. 20. T. Milewski: Indoeuropejskie imiona osobowe. Wrocław 1969: . . 21. C. Mżronesco: Le Nom des personnes en droit comparţ. Paris 1933. 22. K. Orzechowski: Zmienność chłopskich nazwisk na Górnym Śląsku w, XIX wieku. Sobótka T. 12: 1957 s. 557 - 559. 23. T.wllitkowski: Grundbegriffe der Namenkunde. Beriin 1964. W problematykę imioń polskich wprowadzają prace: 1. J. St. Bystroń: Księga imion w Polsce używanych. Warszawa 1938. 2. J: Hertel:ţCzy Wojciech to Adalbert? Problem zamiennej używalności tych imion w Polsce średniowiecznej. Ko7n.unżkatţ Mazursko-Warţ'nżńskże T. 16:1972 s. 267 - 296. 3. H. Gapski: Imię Stanisław s społeczeństwie polskim. Znak ţ. 31 1979 s. 366- ţ75. 4. St. iKętrzyński: O imionaćh pias'tawskich :do końca XI wieku. ţV tegoż: Polska X - XI wieku. Warszawa 1961 s. 593 - 676. 5. M. Karplukówna: Słowiańskie imiona kobiece. Kraków 1961. 6. M. Karplukówna: Polskie imioria słowiańskie. Kraków 1973. ?. M. Karplukówna: O staropolskim przejmoţaniu imion wezesnochrześcijań- skicb (typ Bartłomiej, Maciej). Onoţnastżca T. 18: 1973 s. 153 -172. 8. K. Jasińśki: Imię Aleksander wśFbd potomstwa Olgierda. W: Cultuś et cognitio. Studia z dziejów średţiowiecznej kultury. Warszawa 1976 s. 209 - 215. 9. M. Malec: Budowa morfologiczna staropolskich, złożonych imion osobowych. Wrocław 1971. 10. ţJ. Otrębsůki: O najdawniejszych polskich imionach osobowych. Wilno 1935. 11. J. Reczelc: Ze studiów na,d imionami pochodzenia chrześcijańskiego w dawnej Polsce. Onoţ'nastż.ca T. I1: 1966 s. 282 - 288. 12. Z. Sułowski: Imiona chrzestne w parafii Piotrawin w XVII - XIX wieku. Rocz- n.żkż Huţn.arLżstyczne T. 20: 1972 z. 2 s. 99 -116. 13. W. Taszycki: Najdawniejsze polskie imiona osobowe. Kraków 1925 oraz w te- goż: Rozprawy i studia polonistyczne. T. I: Onomastyka. Wrocław 1958 s. 32- i148. 9. J. Matuszewski: Ewolucja nazwisk polskich. Rozpraţy Komżsjż Językoznaţw- - ţ czej Łódzkżego Touţarzţstwa Naukouţego T. 16: 1970 s. 191- 252. .10. J. Matuszewski: Polskie nazwisko szlacheekie. Łbdź 1975. 11. K. Nitsch: O nazwiskach tzw. "polśkich" i "szlacheckich". Język Polskż T. 6: ,1921 s. 116 -120. 12. Sţt. Rospond: Struktura i iklasyfikacja nazwiska słowiańśkiego. Rozpra2.uy Ko- - 7n,żsjż,Językozna2uczej Wrociawskżego Toţwarzyst2ţa Naukoţego T. 5: 1965 a; s. 9 - 63. 13. St. Rospond: Stratygrafia polskich nazw osobowych. Rozpraţwy Koţriżsjż Języ-. . koznawczej Wvoctawskżego Touţarzystl.va Naukoţ,uego T. ?: 1969 s. 53 -130.- 'l 14. St. Rospond: Nazwiska Ślązaków. Opole 1960. "ţ 15. St. Rospond: Słownik nazwisk śląskich. Wrocław 1967 -1973, 2 t. ţ 16. St. Rospond: O nazwiskach na -ski. Poradnżk Języko'wţţ 1966 s: 1-12. ţ ' 17. W. Tasżycki: Polskie'nazwy osobowe. Krakbw 1924. 18. J. Widajewicz: Nazwiska i przezwiska ludowe. Studiuxn z dziejów wsi pol- skiej XVII i XVIII w. Lwów 1925. 7 Spośród słowników nazw osobowyćh należy wymienić: ' 1. Słownik ţstaropolskieh nazw osobowych. Pod red. W. Taszyckiego. Wrocław % 1965-. 2: C. Egger: Lexicon nominum virorum et mulierum. Róma 1963: 3. O. Wimmer: Handbucţ der Namen der Heiligen. 3. Aufl. Innsbruck 1966. Problematyce genealogicznej były poświęoone następujące czasopisma: ţ ůţţ 1. Deutscher Herolrl (potem Der deutsche Herold). Zeitschrift fur Herladik, Sphragistik und Genealogie T. 1- 65: 1870 -1934: 2. Der Herold. Fur Geschlechter-, Wappen- und Siegelkunde. T. 1- 3: 19,4Ó -1943. 3. Der fierold. Vierteljahrschrift fur Heraldik, Genealogie und vermandte Wiţen- ţ schaften. T. 4: 1959/1961- ţ _ 4. Genealogie und Heraldik. T. 1- 3: 1948J49 -1951. r 5. Vierteljahrschrift fur Heraldik, Sphragistik und Genealogie (potem fur Wap- ;: ţ" pen-, Siegel=,und Familienkunde. T. 1- 57: 1873 -1931. 'W Polśce ukazywały się dwa tego rodzaju czaśopisma, a mianowicie: ţ ţr 1. Miesiţcznik Heraldyczny T. 18: 1908 -1939, oraz , : 2. Rocznik Polskiego Towarzystwa Heraldycznego T. 11: 1908 -1932. Wiele czasopism o charakterze regionalnym, ale poświęconych genealogii, nie ;f ů zawsze ma charakter naukowy. Polskim nazwiskiem zajęli się m.in.: 1. J. Bubak: Nazwiska ludności dawnego starostwa nowotarskiego. Wrocław ţ ţţ 1970-1971,2t. 2. J.Bubak: Nazwiska starosądeckie z końca XVl1wieku.Rocznżk Sądeckż T.13: .?' 1972s.451- 456. 3. J.St.Bystroń: Nazwiska polskie.Wyd.2.Lwów 1936. 4. J.St.Bystroń: Nazwiska tzw.szlacheckie.Lwów 1927. 5. K. Długosz-Kurezabowa: 0 nazwiskach polskich. Poradnżk Językoţwy' 1967 ' 4 s.229- 235. ' 6. M.Karplukówna: Z bad-ań nad polskim nazewnictwem osobowym XV i po- czątku XVI wieku.Onomastżca T.3: 1957s.178-187; 381- 392. 7: M. Karaś: Nazwy właśne i ich,klasyfikacja (nazwy osobowe). Bżuletţn Po1- skżego ToţwaTzystwa Językoznawezego T.30: 1972s.103-150. - 8. -J.Mączyński: Nazwi: ţa łodzian (XV - XIX wiek).Łódź 1970. 110. 4. CIiRONOLOGIA 4.1. Pojęcie i zakres chronologii 4.1.1. Chronologia jest nauką o mierzeniu czasu. Nazwa pochodzi z greckiego chrónos (ćzas) i ldgos (słowo, nauka). Chrnnologia może być: a) matematyczna, czyli astronomiczna, badająca ruchy ciał niebieskich, o ile pożostają one w związku z mierzeniem. czasu, a więc przede wszystkim pozorny ruch Słońca wokół Ziemi i rzeczywisty ruch Księżyca wokół Ziemi: b) techniczna, czyli historyczna, badająca historyczne podziały czasu,ţdokony- wane przede wszystkim na podstawie ruchów ciał niebieskich, sprowadzająca je do podziałów stosowanych dzisiaj. Historyka interesuje przede wszystkim chronologia historyczna, której znajo- mość jest niezbędna głównie dla ustalenla czasu powstania źródeł. Może onfl bo- wiem przez współezesnych byE datowane przy pomaţy najróżniejszych, stosowa- nych wówezas, sposobów mierzenia czasu. W konsekweneji spr4wadzenie tych rbż- zzych sposobów oznaczania czasu do chronologu wspbłezesnej pozwala historykowi urniejscowiE fakty w czasie, co nie jest obojętne dla badań historycznych, skoro ich przedmiotem ma byE człówiek, żyjący w konkretnym czasie. Bez poprawnego umiejscowienia zjawisk historycznych w czasie ţnie jest możliwe poprawne odtwo- rzenie procesu historycznego. ţTymczasem stosowane w przeszłości podziały czasu bez ich rozpoznania albo nic nam nie mówią, albo wprowadzają nas w błąd. Jeżeli xzp. weźmiemy ruski letopis Nestora, to kronikarz będzie nam mówił, że w r. 6489 Włodzimierz wyprawił się na Grody Czerwieńskie. Ale dopiero znajomość podziału czasu stosowanego na Rusi, pozwoli nam ustaliE, iż wyprawa odbyła się w z-.981. Tym samym szybko uzyskujemy orientację w całym sploeie olsoliczności tej wy- prawy. 4.1.2. Obok czysto technicznych zadań, jakie stawia sobie chronologia, ostatxzio rozwijają się badania, które przez znajomośE stosowanego podziału czasu pozwa- lają ustalać szereg zjawisk historycznych. Jeżeli bowiem okaże się, że społeczeń- stwoţ o konkretnej kulturze, swój kalendarz opierało na zjawiskach zachodzących w otaczającej go przyrodzie, np. wzrost zboża i korelowało je z ruchem ciał rxie- bieskich, to bez większego ryzyka możemy stwierdziE, iż głównym zajęciem tego społecżeństwa było rolnictwo. Co więcej, znajomośE historycznej chronologii pflz- wala odezytywaE nawet tak delikatne zjawiska, jak kierunki ideoloţiczne a nawet religijne. Jeżeli bowiem zwrócimy uwagę, że kalendarz rewolucji rancuskiej od- rzucił doskonały w swoim ródzaju kalendarz gregoriański i cechujţ go kult dla ideałów rewolucji, to nawet bez większych badań będziemy mogli stwierdzić, iż o powstaniu tego kalendarza decydowała niechęE do wszystkiego, co było związa- ne ż Kościołem. 112 . Chronologię hiśtoryczną interesuje również zagadnienie zmienności kategoru czasu w odezuciu poszezególnych epok. Socjologia dochodzi bowiem do wniosku, iż córaz precyzyjniejsze mierzenie: czasu jest jednym ze znamion produkcyjnego charakteru cywiliżacji przemysłowej.Obserwacja ta nie może byE obojętna rów- nież dla historyka,którego interesuje np.w jakim stopniu mierzenie czasukształ- i,T ţ :f toWało pśychikę człowieka zarówno tę społeczną,jak i indywidualną.Zawsze bo- _ wiem interesowaE musi człowieka fakt przemijania czasu, a obserwacje ta1sie ţ' kształtują jego kulturę i jego dzieje. ţţ, 4.1.3.Zagadnienie czasu historycżhego zwykło się rozpatrywaE z punktu ţwidze- nia metorlologii nauk historycznych.Wydaje się jednak,iż nie może ono być obo- rţ jętne także naukom pomocniczym. Można wyróżnić kilka znaczeń terminu czas: a;l jako chwila,zdarzenie "punktowe",b) okres czasu,c) trwanie,tzn.długość okre- , su cztţsu,d) w szechobejmujący ţkres czasu,nieogranicţona linia czasu.Jest rzeczą : ` charakterystyczną, iż z wszystkimi tymi znaczeniami można śię spotkać zarówno ţ ţ w źródłach,jak i w opracowaniach historyków.Już to wskazuje,że historykowi nie ţ, wystareza jedynie znajomośE czasu matematycznego (czyli, upraszezając sprawę, ţ astronomićznego) dla zrozumienia dziejów.Nawet bowieţn w rozumieniu matema- tycznym takie określenia czasu,jak sekunda,dzień czy rok nie oznaczają iden- " tycznego czasu,ale jego interwały u różnej długości.Historyk nie może badaE pro- blemów czasu w oderwaniu od społeczeństwa,które w tym czaSie się rozwija.Otóż ţ"ţ_ţ ten czas,historyczny,biegnie z różną szybkością, zależnie od szybkości zmianilo- ţ ściowych,przećhodzących w zmiany jakościowe.Tym samym historyka musi inte- `y: fesowaE owo przyspieszenie biegu czasu,a ţwłaszeza to,co je warunkuje.Inaczej ů ţ bowiem biegnie w średniowieczu czas duchownego a inaczej kupca.Co inrxego też ; warunkuje przyspieszenie ţzasów właściwych dla nich.Nie bez wpływu na odezu- wanie czasu jest również przestrzeń, której poznanie może bieg czasu zwalniţ lub przyspieszaE.Żatem nieobojętne dla talsich badań będzie zagadnienie środowis- ţ ka geograficzne,o, w którym człowiekţżyje, jego możlivrości komunikowania się _'ţ' z otaczającym go światem itp.Zatem problem.czasu historycznegó,to problem po- ţ szukiwania pojęcia czasu, który adekwatniej odpowiadałby skomplikowanej xze- iţ , ezywistości dziejowej niż czas tnatematyczny, a tym samym pozwalałby pełniej ţţ ţxmiejseawiaE fakt w czasie a zwłaszeza spójną sekweneję faktów. _ .To cn tutaj powiedzieliśmy o zagadnieniu czasu historycznego,pozwala jedynie ţ zasygnalizowaE problem, bynajmniej nie roszeząc sobie pretensji do zgłębienia ţţ, a tym bardziej roziuiązania tego ważnego,ale i trudnego problemu. Te kierunki badań,dopiero podejmowane i rozwijane, stwarzają nowe możli- wości rozwoju chrenologu, zapewniając osiąganie interesujących wyników, stwa- rzając zarazem możliwości rozwoju samej chronologii jako nauki.Nieodzowneprzy . .' tym staje się traktowanie historycznych rachub ćzasu jako faktów historycznych. 4.2. IZozţvój badań chronologicznych 4.2.1.Chronologią techniczną interesowali się zawsze dla celów praktycznych komputyści. Także dyskusje XVI-wieczne nad reformą kalendarza pobudziły do zainteresowania się jej problemami (.lflseph Juste Scaligier,D.Petavius).Dopiero w r. 1750 powstało teoretyczne dzieło beziedyktynów Maura Autina, Gharlesa t Clemenceta i Ursina Durandapte'a Art de ve7ifier 1es dates,pod wieloma wzglę- dami aktualne do dziś. Znaczne ożywienie badań przynosi druga połowa XIX -ţ i początek Xx w.ţ(Friederich Karl Ginzel,Hermann Grotefend),ale do dziś od- czuwa się.znaczny brak zainteresowania problematyką chronologii,którą zaczyna się badać m.ixz.pod kątem wpływu sposobów mierzenia czasu na kulturę itp.Wiele ţ - Nauki Domocnicze historii 113 ostatnio zainteresowania zaczyna budzić także średniowieczna komputystyka (takieů prace pznwadzi Alfred Gordoliani). 4.2.2. Rbwnież vcţ Polsce chronologia interesowała przede wszystkim komputy- stów i liturgistów, ktbrych prac nie można z tegţ powodu lekceważyć. Kładli bo- wiem podwaliny pod dalsze badania. ţPiążą się one, z drugą połową XIX w. i wiel- Hsimi przeţsięwzięciami edytorskimi, ktbre uświaclomiły zakres problematyki i po- trzebę prowadzenia dalszych badań. Umożliwiły one wydanie podręcznika polskiej, ţchronologii (1957 r.). Pokazało to, że wiele podstawowych problembw zostało już rozpoznanych, albo przynajmniej uświadomionych. Tym samym praca ta, a zwła- śzcza dysku:sja woţbł niej, wytyczają kieţunţi ibadań na ţprzy.szlaść. Niestţty nie zostały one jednak jak dotąd. podjęte w sposób dostatećzny, Powinny one, jak się zdaje, koncentrować się np. wokół zagadnienia kalendarza lokalnego, kościelnego i jego znaczenia praktycznego dla kancelarii. ţ Pydaje się, że konieczne jest także rozszerzenie kwestionariusza zaproponowanego przez autorów wspomnianego wy- żej podręcznika. 4.3. ţ Podstawowe wiadotności z chronologii astronomicznej Ruchy ciał niebieskich, regularnie przebiegające i powtarzające się, stanowią podstawę podziału czasu. Są to następujące zjawiska: obrót Zie- mi dookoła swej osi (lub pozorny ruch Słońca wokół, Ziemi), bieg Księ- życa wokół Ziemi i bieg Ziemi wokół Słońca. Rushy te są podstawą trzeeh zasadniczych jednostek czasu: doby, miesiąca i roku. 4.3.1. Duba związama z ruchem Ziemi wakół ţswej osi może być: a) Syderyczna, jeżeli za punkt obserwacji rućhu Ziemi bierzemy okre- śloną gwiazdę. Wynosi ona 23 godz. 56 min. 4 sek. (23 h 56 min 4 s). b) Słoneczna, jeżeli za punkt obserwacji ruchu Ziemi bierzemy Słońce a właściwie jego pozorny ruch wokół Ziemi. Wynosi ona różne wartości w granicach 51 sek. (51 s) między najdłuższą i najkrótszą dobą, zaś valans waha się 432 000 razy, a jego spiralna w: sprężyna - włos - 216 000 razy. Tak więc dobry zegarek używany na co dzień "tika" w ciągu sekundy około 5 razy. 4.4.5. Pierwotne śposoby mierzenia czasu, mimo rozwflju ţadań astro- ţ` ţomicznych i doskonałych narzędzi pomiarowych, przetrwały i są funk- ţţ cţonalne do dziś. Można je odczytywać zwłaszcza dzięki zwyczajom lu- ţ doţym, 'które trafiają również do źródţł pisanych, przysłowiom itp. obja- ů ţ wom pierwotnej mądrości. ţ ů Jak już wiemy, pomiary czasu kształtują te zjawiska, z którymi czło- ţ wiek zwykł się najczęściej stykać. Mają one przez to charakter pierwo- ;:: tny, są niedokładne, a choć łatwoţstosowalne, to jednak trudno komuni- ţ katywne. W konsekwencji wpływają one na więzi kształtujące różne gru- : py społeczne posługujące się nimi, ale ńie są zrozumiałe ţdla innych grup. ' Stąd XIX-wieczny ruch robotniczy domagał się ograniczenia godţin pra- ţ ćy, ale ruch ludowy, mimo że chłop pracował więcej godzin niż robotnik, ţ; walcżył jedynie o zwiększenie czasu na odpoczynek w trakcie pracy. Dla tţ ludowców było oczywiste, iż pracować należy od wschodu do zachodu ţ śłońca. Życie bowiem obu klas było unórmowane innym systemem czasu. ţ"` Rówież charakterystyczną cechą omawianego zjawiska jest wiązanie ţţ pierwotnych miar czasu z pomiarami dokładniejszymi. Konsekwencją te-- go jest różnica między oboma pomiarami, której wielkość wiąże się z za-ţ . jęciem osoby posługującej się takim pomiarem, jej kulturą itp. ń:: 4.4.5.1. Punktem wyjścia dla ludowych pomiarów czasu jest ruch 5łońca (oczywiście pozorny) i Księżyca, ţa także niektóry-ch gwiazd, ale rozpoznawany drogą prostej obserwacji. Niekiedy jednak owa obserwa- cja jest zamącona poznaniem płynącym z innych stref życia społecznego. ţ Tak np. niektóre ludy liczą czas wedle ilości minionych nocy (czego nie można uzasadnić wyłącznie obserwacją'ruchu Księżyca), zaś inne, w tym również'Słowůianie, wedle mijających dni. Kiedy indziej na pomiary uzy- ; skiwane z obserwacji Słońca czy Księżyca nakładają się.pomiary uzyski- wane na podstawie innych ańalogicznych obserwacji, np. przymiarów antropologicznych ţ(słońce było wysokie na chłopa), co jedynie pozornie ţ je precyzuje. Analógić.zne funkcje mogą spełniać czynności właściwe ţ określonym formom góspodarowania (np. bydłożenie, pora, kiedy pędzi się bydło w południe do domu). Podstawowym podziałem ludowym ţczasu jest dzień i noc. Dzień : dzielony jest przy pomocy jednostek ściśle związanych z ruchem Słońca, z których najważniejsze są ranek, południe i wieczór. W miarę potrzeby - stosowano dalsze podziały; wynikające z obserwacji długości cienia. Są óne wyrazem znacznego już zaawansowania kultury: Jak wiadomo na , takich zasadach działają różnego rodzaju zegary gnomiczne. Sprawa od- mierzania czasu w ciągu dnia komplikuje się w dńi pochmurne. Wówczas 122 123 z pomocą przychodzą obserwacje ţzachowania się zwierząt (np. kóń oćią- ga się z pracą, gdy nadchodzi stała pora karmienia go w porze południo- wej), ognia (płomień w dzień jestţczerwony, w nocy bieleje) itp. Orientację w nocy umożliwiają gwiazdy. W tym celu są obserwowane Plejady, Orion, Wielka Niedźwiedzica (bodaj najezęśćiej), Droga Mleczţa oraz Wenus. (Jutrzenka). Ich położenie, lub kombinacja ich wzajemńego położenia zazwyczaj są korelowane ze stałymi punktami w terenie (zabu- dowania, wzniesienia, drzew.a itp.), co, uwzględńiając zmiany położenia owych. gwiazdozbiorów w ciągu roku, pozwala wcale dokładnie i komu- nikatywnie dla drugich określać czas. Analogiczne funkcje spełnia pia= nie kogutów (trzy razy w ciągu nocy), stosunkowo rzadko zakłócane w swoim rytmie. Rola tych wyznaczników czasu jest większa w dłţugie noce zimowe niż w lecie, praktycznie zaś obserwowana raczej nad ranem niż z początku nocy. Dla orienta.cji w dłuższych okresach czasu niż dzień i noc służy obser- wacja ruchu Księżyca, a zatem jego fazy. Jednakże funkcja Księżyca, analogicznie jak obserwacja ruchu Słońca w celu określenia dłuższych okresów czasu niż miesiąc, w zwyczaju ludowym jest już tak dalece zatarta przez nawyk używania kalendarza, utrwalony rytmem, nadziel i. świąt kościelnych, iż etnografia nie zdołała już odtworzyć pierwotnych podziałów, uzyskiwanych w ten sposób. Więeej infórmacji można uzyskać w drodze analizy w naszym przypadku słowiańskich ńazw pór roku, mie- sięcy, a także niektórych zabiegów magicznych, zwłaszcza związanych z wiekiem Księżyca: Najogólniej można stwierdzić, iż obserwacje Księ- życa i Słońca były korelowne z procesami wegetatywńymi, a także z niektórymi czynnościami produkcyjnymi oraz zjawiskami klimatycz- nymi. Nazwy miesięcy zdają się wskazywać na proćes korelowania wy- ników uzyskiwanych przez obserwację Księżyca i Słońca, a także wska- zują, iż procesy te dokonały się bardzo wcześnie, w ţkażdym razie przed końcem pierwszego tysiąclecia nowej ery. W okresach dłuższych niż miesiąc i poraţ roku, czyli w biegu okresu zwanego rokiem, orientowało- następstwo określonych zwyczajów. Tym samym powstawał swoisty rytm ludowy, którego nawrót ozńaczał min.ię- cie jednego roku. Działanie tego rytmu, ulegającego ciągłym modyfika- cjom, możemy obserwować i dziś. Interesują nas jednak przede wszyśt- kim jego formy historyczne, czytelne nie tylko dzięki źródłom pisanym, ale takża dzięki przeżytkom kulturowym. 4.4.5.2. Interesuje nas tutaj przede wszystkim działanie owegopier- wotnego systemu czasu w kulturze palskiej. Przed przyjęciem chrześci- jaństwa miał on charakter agrarny, gdyż kształtowały go procesy we- getatywne, obserwowane w rolnictwie. Niemniej moţna dostrzec pewne domieszki rytmu hodowlanego i pasterskiego, co pozostaje w zgodzie z podstawowymi zajęciami ludności: Odczytanie go w pełni utrudnia ścisłe związanie się z rytmem czasu kościelnego, chrześcijańskiego, który 124 'ţ transponował różnorakie óbce wpływy, nawet antyczne. Chrześcijaństwo nie zmierzało do wyeliminowana pierwotnych zwyczajów, poprzestając ţedynie na nadaniu im nowych treści, zgodnych z ideologią religijną. Có więćej, samo chrześcijaństwo niosło za sobą wiele elementów magi- cznych (np. woda święcona), wzbogacając tym samym pierwotny zwy- :ţ czaj. Procesy te nie pozostały bez wpływu na pierwotny rytm czasu. ţ' 4.4.5.3. W ludowym rytmie czasu można wyróżnić trzy podstawowe ;ţ= cykle, dzielące rok na nierówne części. Jest to cykl godnych świąt, cykl ţ wielkanocny,i cykl zielonoświątkowy. Ja'k z tego widać został on skore- =loţany z cyklami kościelnego roku liturgicznego. Niemniej jego prze- ; wodnim motywem pozostał rytm wegetatywny, a nie religijny. b;, a) Na cykl godnych świąt (Bożego Narodzenia), składają się przede jů wśzystkim zwyczaje wżgilijne, związane z uroczystością ś-w. Sżczepana ţ;' -(drugi dzień świąt) oraz z okresemů zapustnym. Zwyczaje wigilijne wiążą ţ elementy agrarne z hodowlanymi i zaduszkowymi (eschatologicznymi). ;: Stąd w izbie pojawia się snop zboża, resztkami wieczerzy karmi ţię by- ţ'' dło, które w tę noc mówi ludzkim głosem, obwiązuje się wicią drzewa ůowocowe, aby rodziły, a przy stole wigilijnym zostawia się wolne miej- ţ sce dla niespodziewan_ ych gości. W dzień św. Szczepana święci się w ko- ţ : śćiele owies, którym ludzie nawzajem się obrzucają: obrzuca się nim też ţ` drzew-a owoţowe, karmi ptactwo domowe, a także odkłada pewną ilość, !ţţ: ;którą ţa wiosnę wysiewa się w polu. Jedną z charakterystycznych ceţh : ţ zabaw zapusfnych jest przywieszanie drugiej osobie w sposób ţyskretny ţawałka drzewa (clziś śledzia), co ma gwarantować zdolności rożrodcze a także przypomiţać rychłe obudzenie się roślin do nowej wegetacji. Stąd też tańczy się specjalny taniec "na urodzaj". b) Cykl wielkanocny jest związańy z wielkim tygodniem i jego uro- cżystościami liturgicznymi. Tak więc połyka się lub uderza święconymi . w Niedzielę Palmową baziami, ćo ma zapewnićů żţwotność, topi siţ zi- mę - Marzannę (często zamienianą ţv Judasza), która zahamowała pro- ţ cesy wegetatywne, zaś oblewa się wodą (dyngus), aby je rozbudzić i uak- tywnić. W tym też celu święci się zeszłoroczne jarzyny a także jajka (jednak pisanki, jajka malowane mają charakter eschatologiczny, zadusz- kowy, gdyż symbolizują oczyszczenie z tego wszystkiego, co przyniosła ' długa noc zimowa). Z cyklem tym ściśle wiąże się uróczystość pasterska, połączona z uroczystością św. Wojciecha. c) Cykl= zielonoświątkowy, rozbudowany w czasie, poświęcony jest radości z nowego życia. Stąd w same święta stroi się domy młodą i świe- ů żą zielenią,'kilka dni wcześniej zostały poświęcone zielone pola, w Bóże ţ Ciało święci się nowe zioła, głównie lecznicze, zaś zieleń z procesyjnych ołtarzy ma ţabezpieczyć byt młodych zbóż. Szczególny charakter mają sobótki, związane z letnim przesileniem dnia z nocą i uroczystością św. Jana. W gruncie rzeczy jest to dzień radości z nowego ognia ůi orgia mi- ' łosna, inicjująca dalszą wegetację. Cykl ten kończy uroczystość dożynko- 125 wa, wiązana z Matką Boską Zielną, kiedy to wyraża się radość z nowych plonów w symbolicznym wieńcu dożynţowym a chlebie ż nowego zboża. Obok wyliczonych cykli istnieje szereg drobniejszych wyznaczników czasu, poźostających między sobą bez wyraźnych związków, ale ściśle związanych z procesami wegeţatywnymi: Funkcja tego pierwotnego rytmu czasu jeţt wieloraka. Choć nie tutaj miejsce na jego ţinterpretację, zwróćmy uwagę, iż podporządkował on sobie życie zarówno chłopa, jak szlachcica, a w pewnym stopniu i mie- szczanina, właśnie przez owe eechy wegetatywne. W konsekwencji w sto- sunku do kultury narodowej spełniał funkcje unifikacyjne. 4.5. Kalendţrz 4.5.1. Najwcżeśniej kalendarz był kształtowany przez ţmiany pór ro-- ku i zachodzące w ich ramach zjawiska w życiu przyrody. Wynikało to ze ścisłego związku, jaki zachodzi między czasem a cechami produkcji człowieka. Dopiero później zaczęły kalendarz kształtować coraz dokład- niejsze obserwacje astronomiczne, formułujące abstrakcyjne pojęcia pó- działu czasu. Niemniej ów pierwotny związek nie znikł nigdy, jest za- wsze funkcjonalny, chociaż może trudniej uchwytny, bardziej sfetyszy- zowany. Zajmiemy się futaj jedynie tymi kalendarzarni, które zdecydo- wanie zaważyły na współczesnym nam kalendarzu. Tym samyrn powin- niśmy uzyskać orientację v- kalendarzach, z ktQrymi historyk najczę- ţ ściej się styka. 4.5.2. Punktem wyjścia dla matem."ego. Ser. C. Prace Komżsjż Hżstorycznej T. 11: 19?5 s. 55 - 65. 4. St. Kętrzyński: O datach tzw. niejednoIitych w dokumentach polskich. Kwar- talnżk Hżstorţczny T. 41: 1927 s. 257 - 273. =5. St. Kętrzyński: O elementach chronologicznych dokumţntów Kazimierza Wiel- kiego. Rozprazuy Akadeţrtżi Umżejętności. Wydziat H%storyczno-Filozofżczny T. 56: 19.14 s. 77-,178. '6. J. Szymański. Średniowieczna kalendariografia a sposoby oznaczania czasu w polskich kancelariach. W: Problemy nauk pomocniczych historii. T. IV. Ka- towice 1976 s. 91-101. '?. B. Trelińska: O datacji dokumentów książąt cieszyńśkich. W: Problemy nauk pomocniczych historii. T. IV. Katowice 1976 s. 145-157. Zagadnieniami kalendarza zajęto się w studiach, które tutaj wyliczamy tylko dla przykładu:. e 1. E. Achellis: Of Time and the Calend%r. New York 1955. 2. S. B. Burnaby: Elements of the Jewish and Mohammedan Calendars. London 1901. 3. S. Buther: The Ecclesiastical Calendar, its Theory and Construction. Dublin 1877. 4. A. V. Butkević, V. N. Gan śin, L. S. Hrenov: Vremja. i kalendar. Moskva 1960. 5. A. Cordoliani: Coţtribution a la litterature du comput ecclesiastique au moyen age. Stuclż Medżevalż. Ser. 3. T. 1: 1960 s. 107 -13?. , 6. P. Couderc: Le Calendrier. 4e ţd. Paris 1970. 7. N. M. Denis-Boulet: Le Calendrier chretien: Paris 1959. 8.. A. Dittrićh: Die Elemente des Maya-Kalenćlars mit chronologischen und astro- nomischen Taieln. Acta facultatżs reruţrw naturalżun2 Unżversżtatżs Carolżnae 1939 z. 168 s. 1- 26. f: 9. W. Enderei: Kalendarze dla analfabetów. K'wartalnżk Hżstomżż Kultury Mate- rżalnej T. 15: 1967 s. 481-490. 10. E. f'erczak: Kalendarz lunarny Słowian na tle porównawczym. Lud T. 60: 1976 ţ: s. 101-125. ţ;. 11. O. Fleischhauer: Kalender. Compendium der christiiche Zeitrechnungweiseauf ţ: di,ţ Jahre 1- 200 vor und nach Chr. Gotha 1884. 12. G. S. P. Freeman-Grenville: The Muslim and Christian Calendars. London 1963. 13. O. E. Hartmann: Der rţmische Kalender. Leipzig 1882. 14. I. Hlavaćek: Cirkevnt kalendţr a ţeśti svţtci' v datovaef praxi diplomatickţho ". a vyprţvecfho materiţlu. pţemyslovskţch Cech. Acta Unżversżtatis Carolżnae. . Phżlosoph.żca et Hżstorżca T. 3/4: 19?1 s. 39 - 63. 15. N: Idel'son: Istorija kalendarja. Leningrad 1925. 16 N. Lithberg: Computus. Med surskild hţnsym till runstaven och den borgerliga kalendern. Stockholrn 1953. 17. I. Lur'e: Matematićeskaja teorija evrejskogo kalendarja. Moskva 1887. ż ţ 18. A. Opolski: Kalendarz i jego dzieje. Wrócław 1948. 19 A. Philip: The Calendars. Its History, Structure and Improvement. Cambridge ţ. 1921. 20. I. F. Połak: Czas i kalendarz. Warszawa 1952. . ţ 21. A. Riegl: Die Holzkalender des Mittelalters und der Renaissance. M%tteżlungen ţţ' . des In.stżtuts fiir 6sterreżchżsche Geschżchtsforschung T. 9: 1888 s. 82 -103. " ů 22. A. E. Samuel: Greek and Roman Chronology. Calendars and Years in Classi- cal Antiquity. Munchen 1972. 23 S. I. Seleśnikav: Cl.ovek a ćas. Dţji.ny kalenţare a ćhronoIogie. Praha 1974. ś' 24. S. I. Seleśnikov: Istorija ţtalendarja i hronologija. Izd. 3 Moůskva 1977. 25. A. Spier: The Comprehenśive Hebrew Calendar. New York 1952. ţţ 26. V. I. Strelsitsi.j, P. G. Titarenko: Istorţija kalendarja. Krjev 1975. ţ 27. S. H. Thompson: Computs. Speculunz T. 29: 1954 s. 223 - 238. ţ 28. W. E. Van Wijk: Onze kalender. Amsterdam 1955. ţ 29. W. E. Van Wijk: Origine et tlevelóppement de la computistique medievale. Alengon 1954. 30. G. Villain: Etude sur le calendrier rţpublicain. La Revolutżon Frangażse T. ?: 1884 s. 451- 459, 53.5 - 558, T. 8: 1885 s. 623 - 656, ?40 - 758, 830 - 854, 883 - 888. 31. H. Watkins: Time Counts. The Story of the Calendar. London 1954. 32. L. Wiţnniczuk: Ka'leţdarz sţtarożytnych Greków i Rzymian. Warszawa 1951. Problematyką reformy gregoriańskiej kalendarza żajęli się m.in.: . 1. P. Archer: The Christian Calendar and the Gregorian Refţrm. New York 1941. 155 2. J. Becker: Die Einfuhrung des Gregorianischen Kalenders in Sćhlesien. Zeżt- schrżft f'ţ-r Geschachte Schlesżens T. 68: 1934 s, 95 -106. 3. F. Bostel: Zur gregorianischen Kalender Reform in Polen. Wien 1885. 4. W. Budkaţ: Pierwsże zastosowanie kalenţarza grţgorfańskiego w aktach grodz- kich i ziemśkich dawnego wojewbdztwa krakowskiego. Przyczynek do grego- riańskiej reformy kalendarza w Polsce: Arch,eion T: 3: 1928 s. 30 - 34: 5. O. Grotefend: Die Einfiżhrung des gregorianischeń Kalenders in Danzig. Mitteilungen des Westpreussżsches Geschichtsvereins. T. 1: 1902 s. 64 = 66. 6. F: Kaltenbrunner: Beitrţge zur Geschichte der Gregorianischen Kalenderre- form. 1. Die Commission unter Gregor ţIIţ. nach Handschriften der Vatica- nischen Bibliothek. Sitzungsberichte ţder Akadetnie Wien. Ph,żlosophśsch,~histo- risch,e Klasse. T. 97: 1880 s. 7 - 54. - 7. F. Kaltenbrunner: Die Polemik uber die gregorianische Ka1enderreform. Sżtzungsberżchte der Akademże Wien. Phi1osophlsch-latstorische Klasse T.ţ87: 1877 s. 513 - 580. 8. F. KalteXzbrunner: Die Vnrgeśchichte der gregorianischen Kalenderreform. Sżtzungsberichte der Akadernie Wien. Philosophisch-hżstorische Klasse ţ. 82: 1876 s. 289 ~ 414. 9. J. Kolmann: Zavedeni gregoriţnskţho kalendţţe v ćeskych zemich: Sbornżk archżvnlch pracl T. 24: 1974 s. 3 - 41. 10. W. Korta: Śląsk wobec gregoriańskiej reformy kalendarza. W: Problemy nauk pomocniczych historii. T. IV. Katowiee 1976 s.159 -169. 11. D. Marzi: La Questione della ritorma del calendario nel quinta concilio late- ranense (1512 -1517): 2 ed. Firenze 1896. 12. N. V. Stepanov: Novyj stil' i pravoslavnaja pashalija. Moskva 1907. 13. F. Stieve: Der Kalenderstreit im 16. Jahrhundert fn Deutschlańd. Munchen 1880. 14. W. E. Van Wijk: De Gregoriansche Kalender. Een technisch-tijdrekenkundige studie. Maastricht 1932. 15. A. Wejnert: Sprostowanie błędu co do wprowadzenia kalendarza gregoriańskie- go do ţolski. B:blioteka Warszauiska 1865 t. II ůs. 49? - 501. 16. A. Wejnert: Ostateczne rozwiązanie co do wproWadzenia kalendarza gregoriań- skiego. B,żblżoteka Warszau>ska 1878 t. III s. 1-12. 17. J. Zahradnik: Zaprowadzenie kalendarza gregorfańskiego w "państwie biel- skim". Zaranae Ślq.sk:e T. 9: 1933 s: 11-14. 18. S. Zmarzlfkova-Brettschneiderova: Ptfspţvek k dţjinţm pffjetf gregoriţnskeho kalendţi'e na Moravţ. Zprţvţ Vtast%vţdnţho ţstava v Olotnoueż 1963 z. I 11 s. 14--18. bziejami narzędzi do mierzexfia czasu, zegaramf, zajmowali się: 1. G. H. Baillie: Clocks and Watches. London 1947. 2. C. M. Cipolla: Clockś and Culture 1300 -1700. London 1967. 3. T. F. Glick: Medieval Irrigation Clocks. Technology and Culture T. 10: 1969 ś. 424 - 428. 4. F. Maddison, B. Scott, A. Kent: An Early Medieval Water-Clock. Antżquarżan Horology T. 3: 1962 s: 348 - 353. 5. L, Zajdler: Dzieje zegara. ţ%Vyţ. 2. (Warszawa 1977]. ţ Problemami szezegółowymi mierzenia czasu i budowy kaleńdarza osaz okre- ślania czasu; zajmowano się w tego rod2aju studiach, 'jak: 1. W. Acht: Die Entstehung des Jahresanfangs mft Ostern. Eine historisch-ehro= nologische Untersuchung uber Enstehung des ţOsteranţangs und seine Verbrei- tung vor dem 13: Jahrhundert. Leipzig 1908. 156 2. H. Aicher: Beitrage zur Geschichte der Tagesbezeićhung im Mittelalter. Inns., bruck 1912. 3. R. Baehr: Zu den Romanischen Wochentagesnamen. W: Romanica. Festschrift, fur G. Rohlfs. Halle 1958 s. 26 - 56. 4. N: G. Bereźkov: Obśćaja formula dija opredelenija dnja nedeli po ćislu mes= anverskih godah n.ţ. i b sentjabr'skih, martovskih i ul'tramartovskih jaca v j godah ţ,ót sotvorenija mira". Probleţriy tstoćţżkovedenżja T: 6: 1958 ś: 347ţ- 353. 5. G. Bilfinger: Der biirgerliche Tag. Uńtersuchungen uber den Beginn des Ka- lendertages im klassiśchen Altertum und im christliehen Mittelalter. Stuttgart . 1888. 6. G. Bilfinger; Die mittelalterlichen Horen und die moderneń Stunden. Stuttgart 1892. 7. J. J. Bond: The Christian Era. Tra'rtsactżon of the Hżstorżcal, Socżety T. 1:1875 s. 78 ţ'87. 8. A. Chmiel: O początlţu roku w kronice Nestora. W: Pamiętnik śłuchaczy Uni- wersytetu Jagiellońskiego. Kraków 1887 s. 334 - 345. 9. F. H. Colson; The Week. An Essay on the Origiri and Develogment of the Se- ven-day Cycle. Cambridge 1926. 18. G. Coolen: L'ţvolution du style des nativitţs du XIe au XVe siecle. BulLetżne TTżţnestrżal de 1a SocżQte des Ant'iquaż7es de la Morżnie T. 17: 1946/52. - 11. A. Cordoliani: Abbon de Fleury, Hţriger de Lobbes et Gerlnnd de Besanson ' sur 1'ere de 1'Incarnation de Denys le Petit. Revue d'hżstożre ecelesżastżque T. 44: 1949 s. 463 - 487. : 12. P'. DÓ:ger: Das Każserjahr der Byzantiner. Sżtzun.gsberżchte der baţerżschen Akademże der Wissensch.aften. Phżlosophi,sch-hżstorische Klasse T. 1: 1949 s. 1- ţ 88. ţ 1ţ. S. Duśkova: Prablem początku roku w Czechaţh za panowania Przemysła Ottokara II. W: Problemy aauk pomocniczych historii. T. IV. Katowice 1976 s. 139 ~ 143. lţ: G. Friedrich: Datoţţnt bononskţ v Ćechţch. Cesky ćasopśs historicky T.,12: 1906 s. GO - 61. 16. B. Geremek: Słowiańskie ńazwy miesięcy: między folklorem a historią. W: Cultus et cognitio. Studia z dziejbvci średniowiecznej kultury. Warszawa 1976 s. 151-160. 16. J. Gilliţron, M: RoqueS: Les Noms gallo-romanś des jours de la semaine. W: Etudes de geographie linguistique. Paris 1912 s. 85 - 97. 11. D. Haacke: Feria quinta - am funften tage vor = am dońnerstag vor? Zu einerii Datierungsproblem bei deutsehen iJrkunden. Archżvalţsche Zeżtsch.rżft T. 54: 1958 s: 154-156. 18. A: Henry: Les Noms des jóurs de la semaine en ancien FranSais. W tegoż: Etudes de lexicologie franţaise et gallo=romane. Paris 1960 s. 13 - 49. 19: C: Higounet: Le Style pisan. Son emploi. Sa diffusion geographique. Le Moyen 8ge T. 58: 1952 s. 31- 42. 20:' C. Higounet: Le Style du ler avril ţ Toulouse au XIIe et au XIIle siecle. An'nales du Midż T. 49: 1937. . 21. J. C. Houzeau: Histoire de 1'heure. 8ulletżn de ta Sociţte Royale belge de geographże 1888 s. 153 -184. 22: M. 'Htżffer: :Middeleeuwsche jaarstylţn fn Nederland. Hżstorżsch Tżjdśchrżft T. 5: 1926 ś. 65 - 75, 240 - 279. 2ţ: V:ţ Jaćin: Iţ troprosu o proiśhaźdenii drevnerusśkih nazvanij mesjaceţ. Dlżro- . vedenie T. 17: 1928 z. 3 s. 170 -171: ţţ7. 24. S. Juriţ: O rezlićitom.datiranju poćetka godine u naśoj eri. Narodţta Knżjźica T. 5: 1961 z. 3/4 s. 119 -122. 25: F. Kindler: Die,Uhren. Ein Abriss der Geschichte der Zeitmessung. 2. Aufl. Leipzig 1912. 26. E. Kranzmayer: Die Namen der W,ochentage in der Mundarten von Bayern und t5sterreich. Wien 1929. 27. B. Krusch: Studien zur christlich-rnittelaţterlichen Chronologie. Die Entstehung unserer heutigen Zeitrechnung. Berlin 1938. 28. J. La,tkowsiki: O ipodziale dnia u Nestara. W: Pamaętn2k słuchaczy Unawersy- tetu Jagiellońskiego. Kraków 1887 s. 345 - 351. 29. V. Lazzarini: Del principio dell'anno nei documenti padovani. W tegoż: Scritti ,di paleografia e diplomatica. 2 ed. Padova 1969 s. 231- 238. 30. A. Lubke: Die Uhr. Dusseldorf 1958. 31. Th. Matthiaś: Zur Geschichte unserer Wochentage. Zeżtschrżft fur den deutschen Unterrżcht T, 15: 1901 s. 617 - 628. 32. J. Matuszewski: Słowiański tydzień. Geneza, struktura i nomenklatura. Łódź i1978. ů 33. A. A. McArthur: The Evolution of the Christian Year. London 1953. 34. P. Monjoie: ů A propos de 1'emploi du style de Pţques ţ la chancellerie de Hai- naut ţ la fin du XIIe siţcle. Le llloyen dge T. 74: 1968 s. 27 - 37. 35. A. Obrębska-Jabłońska: Czy nieznane polskie nazwy miesięcy? Slavia Occżden- talżs, T. 20: 1960 s. 109 -113. 36. W. Prevenier: Un Problţme de chronologie: la transition du style de Noel au style de Paques dans la chancellerie des comtes 3e Frandre (1191-1205). Re- vue belge de phżlologże et d'hżstożre T. ţ3: 1965 s. 556 - 571. 37. W. Prevenier: Du Style de Noel au style de Paques dans la chancellerie des comtes de Hainaut et d,ans le "Chronicon Hanoniense" de Gislebert de Mons (1171-1205). W: Miscellanea mediaevalia im memoriam ţan.Frederik Niemeyer. Groningen 1967 s. 245 - 255. 38. P. Rabikauskas: "Annus Incarnationis" e "Annus pontificatus" nei privilegi di Innócenzo III. Archivżo Socżetatżs roţnaţa dż Storża patrża T. 91: 1968 s. 45- 55. 39. G. Rohlfs: Les Noms des jours de la semaine dans les langues romanes. Bole= tżn de Fżlologża T. 10: 1949 s. 88 - 94. 40. J. Sebţnek: Indykcja w dokumentach Przemysła Ottokara II. W: Problemy nauk pomocniczych historii. T. IV: Katowice 1976 s. 135 -138. 41. O. Seeck: Die Entstehung des Indikationencyklus. Deutsch,e ţeżtschrżft fur Geschżchtsţwissenschaft T. 12: 1895 ś. 279 - 296. 42. M. ţ Sindlerovţ: Indikce v ćeskych listinach do polovine 14: stoleti. Folżu Dż- ploTrcatżca T. 10: 1961/62 s. 36 - 45. 43. M. Sufflay: Der Ursţrung der Consuetudo Bononiensis. Mitteżlungen des In- stżtuts fur ţsterreżch.żsche Geschżchtsforsch,ung T. 27: 1906 s. 481-482. 44. W. E. Van Wijk: Le Nombre d'Or. Etude de ćhronoloţie technique suivie du texte de la Massa compoti d'Alexandre de Villedieu. La Haye 1936. 45. W. Wartburg: Les Noms des jours de la semaine dans les langues. W: Von Sprache und Mensch. Bern [1956] s. 45 - 60. Problematyką cizjojanów zajmowali się: 1. P. Diels: Der alteste polnische Cisiojanus. Mżtteżluńgen des Instżtuts fur ţster- reżchżsche Geschichtsforscţung T. 51: 1937 s. 456 - 470. 2. K. Doskoćil: Vyvoj cisiojanu u nţs. Prfspţvek k starţmu datovţni a kalenů dţri. Hżstorżcky sbornik 1959 z. 6 s. 97 -170.- 158 3. J. Fijałek: Cyziojan polski z r. 1471, z wiadomů>ścią o cyziojanach w ogóleů w Polsce. W: Prace polonistyczne ofiarowane J. Łosiowi. Warszawa 1927: s. 428 - 448. 4. K. Haebler: ţ..e Soi-disant Cisianus de 1443 et les Cisianus allemands. Le Bi- blżographże v2oderne T. 6: 1902 s. 5 - 40, 188 - 210. 5. J. Novţkova: Ceske cisiojţny od 14. stoletf. Praha 1971. 6. Novakova: Poćatky ćeskţho cisiojanu. Sbornik hżstorżckţ T. 15: 1969 s. 5-43.. 7. O. Odenius: Cisiojani iatini. Neue Beitrage zur, Bibliographie der metrischenł Kalendarien des Mittelalters. AftV Journal of Scandżnavża,n Folkłore T. 15: 1959 ś. 61-154. 8. H. Wąsowicz: Łaciński cyzjojan krakowski. W: Materiały do, dziejów społecz-- no-religijnych w Polsce. Lublin 1974 s. 5 -19. W problematykę polskich prognostyków i kalendarzy wprowadzają prace: 1. I. Bar: Palskie kaleńdarze XIX wiţku. Ładź 1967. 2. I. Bar: Polskie kalendarze dla kobiet w XIX wieku. Bżuletyn Biblżotekż Ja- gżellońskżej T. 17: 1965 z. 2 s. 37 = 46. 3. I. Bar-Turowska: Polskie kalendarze ludowe w XIX w. Rocznik Bżbliotekż, Na-- rodot,ţej T. 3: 1967 s. 267 - 274. 4. E. Chojecka: Krakowśka grafika kalendarzowa i aśtronomiczna XVI w. Studia. ; Renesansoţwe T. 3: 1963 s. 319 - 482. . 5. K. Estreicher: Wspoxnnienie o nieistniejącym już kalendarzu (tzw. Czecha)ţ liraków 1931. . ó. B. Górska: Katalog kalendarzy XVII - XVIII wieku w zbiorach Biblioteki Osso-- , _ ţineuxń. Wrocław 1968. , 7. H. Hinz: Kalendarze z lat 1750 -1800 jako pierwsza rnaśowa ltsiążka w Polsce.. ţ ţultura ż Społeczeństţwo T. 16: 1972 z. 1 s. 49 - 70.. 8: K. Jasiński: Ilustracje kalendarzowe w rękopisie wrocławskim z około 1300 rţ , Kwartalnżk Hżstorżż Kultury Materżalnej T. .7: 1959 s. 203 - 228. . 9. K. Kłodzińska: Katalog kalendarzy od XVI do XVIII wieku w zbiorach Bi-- - blioteki Kórnickiej. Parnżętnżk Biblżotekż Kórnżckżej T. 8: 1963 ś. 176 - 297. . 10. B. Kocowski: Prognostyk wrocławski na rok 1502. Rocznżlcż Bżblżoteczne T.14:: 1970 s. 97 -112. ů 11. H. Kowalewicz: Rękopiśmienny kalendarz poznański z XV wieku. Zeszţty Na-- ukou>e Unżţwersyte.tu A. Mżckżewżcza. Bżblżoteka T. 4: 1964 s. 35 - 53. 12. ůK. Kubiak: Kalendarze gdańskie w XVI = XVII wieku. fśocznżk Gdnńskż T. 32: : 1972 z. 2 s. 107 -155. 13. G. Labuda: Kalendarz poznański z połowy XVII w. jako źródło ikdnograficzne do dziejów wsi. Kmartalnżk Hżstorżż Kultury Materżalnej T. 2: 1954 ż. 3 s. 484- 489. ţ 14. K. Piekarski: Studia bibliograficzne. III. Kalendarze i prognostyki w Polsce XV i XVI stulecia. Spraţozdanin Polskżej Akaden2żż Umżejętnoścż T. 44: 193ţ ;s. 8 -12. 15: W. Semkowicz: Kalendarz trzebnicki z pierwszej połowy XIf1 w. Sprawozdn- nża Polskżej Akaden2iż Umżejętnoścż T. 35: 1930 z. 7 s. 7 -11. , 1B. W. Smoleński: Kalendarze w Polsce wieku XVIII. W tegoź: Pisina historyczne. Kraków 19Ó1 t. II s. 61-94. 17. S. Zakrzewski: Analecta Cisterciensia. Rozpraţy Akademżi Uţn.żejgtnośct. Wy- dział Hżstoryczno-Fżlozoficznţ T. 49: 1907 s. 1- 52. ţţ METftOLOGIA '5:1: Pojęcie i -zakres iţietrologu historycznej 5.l.1.Metroiógia historyczna jest tó ńzuka o stosowanych w przeszłości miaraćh :i systemach mierzenia. Człowiek zwykł mierzyć nie tylko czas (chronologia) iwar- tości wymienne (numizmatyka); ale rbwnież prżestrżeń, która go otacża. Odmianą :mierzenia przestrzeni jest mierzenie masy, ţczyli ciężaru przedmiotów, które stano- wią wartośE, a1e ńie śą łatwe do wyrażenia w kategoriach właściwych dla dłuţó- ţści i szerukośca. Sposoby dakonywania pomiarów w ostatecznym wyniku układają się w system mńiej lub bardziej logleznţ i praktyczny, zawsze jednak Fciśle zwią- =zany z życiem człowieka i warunkami tego życia najszerzej rozumianymi. 5.1.2. Przedmiotem ' badań metrologicznych śą nie tylko jednostki miar, ale ţprzede wszystkim systemy mierzenia. Stąţd obok jednostek miar metrologia inte- :resuje się systemami mierzenia, narzędziami mierzenia, sposobami mierzenia oraz ţcałym splotem różnorakićh interesów społecznych z tym związanych. Aby te zada- .nia wykonaE"lnusi metrologia badaE pochodzenie i rozwbj jednostek miar oraz systembw mierzenśa. Śzezególną rolę w tym przypadku odgrywają badania stoso- .:Wanych nazw i poszukiwanie dla nich wspólnego mianownika. Niemniej badania 'takie mogą prowadziE do błędnych wniosków, chociażby poprzez łatwośE w utoż- samianiu-różnych nazw, które najezęściţj chociaż określają jednostki podobne, =przecież nader rbżne w swej treści społeczno-gospodarezej. Ocżywiście tak rozumiańa metrologia staje się ważnym ńarzędziem krytyki -żródeł historycznych. Ale nie tylko w tym leży sens uprawiania badań metrolo- gicznych. Systemy metrologićzne same przez się stają się źródłem historycznym, ůţodsłaniając zagadnienia wręcz nieuchwytne przy pomocy innyćh typów źródeł. ţzieje się tak diatego, że miary nieunifikowane mają charakter znaczeniowy lub konwenejonalny a nie umówny. To dzisiaj jednostki miar, zuńifikowane i wspólne dla wszy-stkieh społeczeństw, zatraćiły wymówę społeczńą. W każdym systemie po- `lityczno-społecznym i w każdym zakątku nie tylko kraju, ale Ziemi, gram znaczy nie co inńegó jak t.ylko gram. Có więćej, tak nawykliśmy do owych jednostek, ůże nawet riie z8ajemy sobie sprawy, co znaczy pojęcie "gram". W zakresie badań ţhistorycznych doprowadziło to do rezultatbţci wręcz zaskakującyćh. Mbwimy o lo- ţkacji wsi na iluś tam łanach, nie zdając sobie sprawy; ile to jest właţciwie hek- 'tarbw, a eo więcej nie uświadamiamy sobie nawet, że łan łanowi nierbwny i nie ţdociekamy, o jaki to łan właściwie ehodzi- 5.1.3. Zadaniem metrologii jednak nie może byE tylko przeliezanie historycznych jednostek miar ma współczesny nam i zrozumiały system metryczny- iţetrologia ůmusi zajmowaE się przede,wszystkim systemem tyeh miar, w sensie omówionym ţwyżej. Stąd teţż na równi potraktuje takie zagadnienia, jak problem gellezy kon- ţ6O troli systemu miar przez pamtwo, warunki wykonywania owej kontroli; stosunek UlClllUW ţCDY lllvóltwc YJinv w w"r..iuuu, b"J "h"" "'J "J"Y"' jące przez uzyskiwanie nieaox:aanycn aanycn ţuz zo z powoau zruuţlvţcl wylllna- jących z podstawy żródtowej; już to z powodu braku rozeznania w logicznymukła- dzie historycznych systemów. Stąd też niejednokrotnie można spotkaó się z próbą dewaluowania zarbwno ich potrzeby, jak i wartości. Wydaje się, że jest to błędne podejśćie do zagadnienia. Przeliczenia, chociażby z dużym błędem, mimo wszystko pozwalają na uchwycenie stosunkowo dokładnych porównań i przybliień. Dzięki temu badania historyczne mogą nie tylko zyskaó na wartości i ostrości, ale po prostu można badaną rzeczywistość dojrzeć pełniej. Wydaje się rbwnież, że bez dokonania przeliczęń niemożliwe jest rozszyfrowanie i poznanie systembwme- trologicznych, ich mechanizmu i struktury działania: 5.2. Rozwój badań metrologicznych ů Niektbre ustalenia z zakresu metrologii historycznej czynione były już przez ţeometrbw, a pbtniej przez w3ele urzędbw, do ktbrych trafiły sprawy związane. z unllikţcją miar. Duto uwagi temu zagadnieniu poświęcił Tadeusz Czacki, oraz grupa uczonych związanych z warszawskim Towarzystwem Przyjacibł Nauk i Sta- nisławem Staszicem. Zmierzali oni do adaptacji systemu metrycznego dowarunków ;ţolskich w opareiu o powstający system nowopolski: Jednakie pierwsze praee ściśle historyczrie podjął dopiero Franciszek Piekósiński w drugiej połowie XIX w. Wiele h'wałyćh ustaleń przyniosły prace nad osadńictwem, zwłaszeza w kręgu Franciszka Bujaka, ktbre z koniecznośći dotykały zagadnień metrologiczńych i nie mogły ich ţostawić nierozwiązanymi. Jednakte trwałe podwaliny pod polską metrologię histo- ţ'yczną stworzyły dopiero badania Edwarda Stamma i Aleksego Gilewicza, czyli bţdanis prowadzone w ciągu ostatnieţo pbtwiecza. Jednakże ich cechą charaktery- styćzną, poczynając od badań. Franciszka Piekosińskiego, jest przyjęcie mniej lub bardziej wyratnie założenia, ie wszelkie miary poczynając od średniowiecza, wyL _ kazują tendeneję do przyjmowania stałych, zunifikowanych i porbwnywalnychwar- tośi. Aczkolwiek założenie takie nie pozwoliło naletycie odezytaE mechanizmbw społeczno-gospodarezych rządzącyoh stosunkami metrologicznymi w feudalizmie, to ,jednak w efekcie prrtyczyniło się do rozpoznania teoretycznych założeń systembw metrologicznych. Dogiero w powojennych badaniach, zwłaszeza historykbw gospo= darezych, powoli wytaniają się mechanizmy społeczrie i gospodareze. Wydobywa- ,ţąc olbrzymią rbżnorodność rózumienia jednostek metrologicznych, pozornie, a na- ,wet, niekiedy programowo, odmawiają wartości dotychezasowym badaniom. Nie- ů ţątpliwie cechuje je iródłoznawezy charakter podejmowanych zabiegbw; jednakże ,ůzdaje się to prowadzić dd zapominania o potrzebie badania procesbw umatema- ţ byczniania systembw metrologicznych oraz odkrywania zasad rządzących budowţ ich struktury. Pierwszą prbbţ syśtematycznego wykładu metrologii historycznej w Polsce ţ podjął Witold Kula, który zwrócił szezegblną uwagę nie na teehnikę przeliczeţ miar historycznych, lecz na ich aspekty gospodareże i społeczne. Nie bez znacze- nia dla postępu badań są wyniki uzyskiwane ostatnio w zakresie metrologii nuţ mizmatycznej (Stanisław Suehodolski): ţ 11- Ńisiki Domocnićze hiśtorii . ţ 16ţ 5:3. ţierţotne ţysţemyţůme'trologićzne= u ţSţówian ţ 5 3 1, ţńţ sţołeczenstwach pierwotnych uszciwosc w zakresie sţosowa= xţa miar i wag jest synonimem sprawiedlţwosci Zyśkuje nie tylko gwa,. rańćje ze str.ony..włdţdży; al-e.przţde wszţstţa.m sańkcje saţralneG Te ţle- mentyţţprţejţwfają się da dżiś w śpóśobach traktowania tego zagadnienia w kulturach `Iţdoţtycliţ Przejście śaţţcii ţojęć z zakresu metrologii ód charaktţru dosłownego da symboliczńego mozna doskonale sledzic w Bi ţlliţ. NatĄmiast to saXno ;zţawisko w kulturaţh ludowych znajduje odbi- eie w przysłowiaćh . :.5.Ii.2.1: Warunktezń wszelkiega rnierzţnia jest umiejętność ; lićzenia; ţatem roźwţţ wiedz m.atematycznej. Podstawą ţi pomocą przy liczeniu 1 y byţa' lićzba ţ palćów (kości) rąk i nog Stąd stosowane byţo liczenie dwo kami, trójkami, piątkami, dwunastkazni, piętnastkami i dwudzfestkami. Jest to w zasadzie sytem duodecymalny, bliski feziicko-asyryjskiemu, używaneżnu także w Europie. W metrologu znalazło to wyraz w fakcie, że wiele jednostek mierżenia odpowiada właśńie dwom, trze>:n; pięciu, dwunastu lub piętnastu jednostkom. . 5.3:2:2:ţNţjwcześţniej powstały licżebńiki głóţne; a naśtępnie licżeb- ţiki porzţdkówe; śłużąće do porząćlkowania'mierzonych wţiţlkaści: One z kolei spówAdţwały potrţebę tworzenia makow, służących do zapamięta- nia owych wielkoaci, czyli potrzebę twoţzenia cyfr. Stało się to nie tak dawno; bo za1edwiţ przed caterema t.yśiącami ţat.: ţ'owoli wytworzgły się dwa śposóby zapfśu: addytatywny, ţv którym suznuje się = zńaki liczbowe (tak jeśt irţ systemie cyfr rzy'znskich; gdzie dwie kreski'pionowe, II; oznaţ ćżają dwa, a trzy iţXX - trzydziesci, przy czym w tflku dalszego rozwoţ ţu owe kreski utozsamlły się z literami alfabetu; co pozţoliło pomnożyć ilpść, cyfx.); i poţycyjţy (tak:.jest w syţtemie cyrfr arabśkićh); gdzię o war= tbści decyduje położenie znaku w zapisie. System rżymski zna tylko sie-= derń cţfr:' I, V, X, `L; Cţ D i ltţ: System arabśţiţżńa 1fl cyfr, a wyvvoţzi się z Indn (powstał przed ţ500 r. p:ń e ), a Arabqwie około 550 r wpro yţadzili doń cyfrę 0 (zero) ; . Jak kształtował się ţsystem zapiśywania miexzonyćh wielkości u Sło= wian, zvciłaszeza' u plemion polskich, nieţ wiemy; choć zjawisko to nie- wątpliwie miało rniejţce. Najprawdopódobniej był to system narzazów, wrţbow, lepieţ znany ţako karbowanie, posługujący się ńacińanymi kre= skami i ićh kozţbmacjami. Byłlay to zatem system addytatywny, podobny do systexnu rzymskiego: Jest on poświţdczony ţpośrednimi źródłami pf-: śarz i óra2 ţ rze' tkamţ obserwowaţymi w obyczaju ludowym. Wxaz ze znajomością pisma, przyjęto system rzymski, a następnie arabski. : ů 5 3.3: Systemy metrologicż.ne słovlţianskie mają charakter ţantropolo- giczny Żrodłexn bowiem pojęc metrologicznych jest śaţń człow_ iek i wy-- Pozornie 'ed ie taţie o, chaxakteru nie posia--, konywana przezen ;pţac,a. , )( dają miary czasu, zasadzające się na zjawis-kaah astrońomicznych.. Pozor= iţa nże, "gdyż zjawiska te przede wszystkim normująć :rytm pracy człowieka, wtórnie wpłynęły na powstanie jednośtek mierzenia czasu. W konsekweń- ćji śţstem metrologicźny słowiański, jeżeli w ogóle można mówić, iż był on tylko jedeń, wynikał z chaxakteru stosunków społeczno-gośpodarczych,, zachódzącyćh w danym czasie. Ta :zaletność obu żjawisk decydowała, iż obce śystemy metrologiczne, nie.trafiając na ůodpowiednie warunki, zaţ rowno akceptacji, jak i dalszego rozwojţ, nie zńajdowały zastosowania praktycznego: Przykładem takiego śtanu rzeczy może być Galia z czasów ţ; rzymśkich: Galowie przejęli od Rzymian sztukę mierniczą wraz z insty- . tucją katastru. Mimo to zachowali własną jednostkę mierniczą - are- : " penis (dzisiejsze francuskie arpent); jedńostkę powierzchni, którą może zaorać jeden człowiek jednym pługiem. Rawnież mila rzymska, rów= ;- na tysiącowi podwójnych kroków ţiechura, nie znalazła zastosowańia ţ W Galii; znanej z hodowli koni i konnicy: Zachowano więc leugae (fran- euskie lieue); odpowiadające mniej więcej 4 km. W rezultacie na słupach mflowych przy drógach budowanych przez Rzymiari pojawiły się leugae; akćeptowańe przez admfnistrację rzymską. ţ Badając śystemy metrologićzne. śłówiańskie nie można zapomnieć ţ' oů- tych -zjawiskach. Jest rzećzą wysoce prawdopodobną, iż ovixe systemy ţ sţ 'z gruntu oryginalńe. 'Nie dóstrzegamy w nich bowiem wpływów ob- 1 , ţrćh śţstemótiv.ţ Nie ţsą to również systemy ćhronologicznie zamkńięte: d ţiie tylkó że w miarę naraśtającyćh stosunków międzyplemiennych naţr ţtępują zapożyczeńia, ale i zmieniające się stóśuńki społeczno-gospodar- czeţwyciskają na ńich swoje piętno; tracąc niektóre jednostki, lub też ttţorżąc nowe; zaćhowując jednak pewną ilość dawnych. W miarę rożwo- ;ţ ju. stosunkówů z resztą Európy, żaczynają przenikać również niektóre ele- ntţńtţ ţużywanyćh tam systemów; modyfikując rodzime jedńostki, bądź też utóżśamiająć się z nimi jedynie prżeż przyjęcie ńazwy. Przyczyną łatwości adaptţcji obcych ţystemów metrologicznyćh przez systemy śło= ţ Wiań'śkie był stosówany także na zachodzie Europy przy liczeniu system 'ţ duodećylnalny: 5.8.4. Mferaeńie długóści; jako ů wyńik mierżenia ţdległości, dało po- ţ cżątek wszelkiemu mierżeniu, dżięki temu; iż służy ono do poznania ţs wielkości ţ liniowych. Jako jedńostki mierńićze służyły tutaj : śzerokość .f galca (cal), dłoni, pięści (4 palce); długóść piędzi, stopy oraz obwodu gło- , ; wy: Więkśze odległości mferżonó według niektórych czynności człowieka: " vtfyćiągnięte pożiomn ręće `(okółţ I78 ćm) lub średnia wysokość postawy ţţţ,. ćżłóţtieka prży roźstawionych nogach, licţona od ziemi do ramion,(około ţţ 148 cm): Tak powstały takie ţednostki, jak sążnie (sągi, siąg). Większe yţ; odległośei szaćowanó' Iićżbą krokow lub cżasem zużytym na jej przebycie,. ţţţů albo liczbą koniećţńyćh ódpóczynków.. Tak pówstało stajanie; wiorsta 4 ţ tnila. Jedńóstkę miary ódległó$ci ókreślał również rzut kamieniem, to- pórem cży strzałą: Pewńą rolę odegţrała dónośnóść ryku bydła, odgłoś ţ udţrzenta siekierą w drzewo itp. I63 Podstawą tego prymitywnego i znaczeniowego systemu mierzenia jest człowiek i jego antropologiczne cechy. Jednakże pod wpływem przemian gospodarczo-społecznych jednostki miernicze zaczęły tracić swój indywi- dualny chţrakter znaczeniowy, przekształćając się w jednośtki konwen- cjonalńer pełniące funkcje społecznie szersze, stając się podstawą mierze- nia dóbr wymiennych, nawet na bardzo rozległych terytoriach. W tych warunkach powstała jednostka zwana łokciem. Jednakże i system oparty na tej jednostce nigdy nie zatracił swych antropomorficznych cech. 5.3.5. Miary powierzchni u Słowian mają zdecydowanie produkcyjny charakter a takie określenia jednostek jak: rodzina, dom, dworzyszcze czy dym, nie tylko utrzymały się niezwykle długo, ale nawet służyły do celów fiskalnych. Najstarszą jedńostką była włóka, czyli obszar, który moźna było uprawić przy pomocy pary wołów i zebrać zeń plony. Szacu- je się, iż był to obszar przy systemie uprawy dwupolowej odpowiadaj-ący 6 -10 ha (1 ha = 10 000 mţ), przeciętnie 8 ha. Oczywiście była to jed- nostka względna, gdyż zależała zarówno od gleby, jak i jakości wołów i stosowanych narzędzi uprawy. Stąd też zaczęto używać jako określeń jednostkowych nazw takich narzędzi, jak radło, socha, a później pług, przyjmując iż równa się ona powierzchni odpowiadającej zaoranej prze- strzeni w ciągu 1 dnia pracy przy pomocy pary wołów (radło, socha) lub 1 wołu, albo pary koni (pług). Radło lub sochę (aratrum bovum, aratrum parvum) szacuje się jako odpowiednik 1/2 lub 1/3 późniejszego pługa, a więc około 8 - 9 ha. Jednostki te mają charakter jedynie znaczeniowy i mogą być tylko szacowane. Stąd Franciszek Bujak szacował radło, czyli mały pług na 12,6 -16,8 ha, średni pług, czyli podwójţe radło 25 - 33 ha, Kazimierz Tymieniecki dawny pług szacuje na 28 - 31 ha, zaś Henryk Łowmiański sądzi, iż do wyżywienia rodziny (4 - 6 osób) przy dwupo- lówce trzeba było uprawiać 22 ha, a przy trójpolówce 1? - 34 ha. Jako jednostki mniejsze były w użyciu zagony, lechy, składy i skiby, a więc wielkości agrotechniczne, przy czym zagon miał pewną oţkreśloną liczbę skib. Jednakże nowsze badania zdają się dowodzić, iż jedynie płng (i jego pomniejszenie - radłoţlub mały pług), łan (i jego pomniejszenie - pół- łanek), mórg (i jego pomniejszenie - półmorga) oraz jutrzyna są jedno- stkami metrologicznymi, których wartość jest jednak trudna do ustale- ńia, analogicznie jak ich wzajemny stosunek. Wątpliwe natomiast zdaje się być, czy istotnie wielokrotnościami był źreb, bądź dziedzina lub ślad, dział czy płosa, jak chciałaby starsza lite- ratura. Biorą one swój początek już nie z czyńności produkcyjnych, ale ze stosunków własnościowych. Określały bowiem powierzchnię, która drogą losowania, (stąd sors) dostawała się spadkobiercom jako dziedzic- two. Dlatego też nie jest to jednostka ściśle określona, ale w jednym re- gionie może mieć tę samą wielkość. Być może powoli zaczęły te jednostki przybierać abstrakcyjną, geometryczną wartość, który to proces mógł być 164 ţ zakłócony przez przenikanie nowych jednostek, zwiąţanych z kolonizacją,. 'jak tego zdaje się dowodzić termin "łan", "laneus", poćzątkowo nie ma- . jący nic wspólnego z "mansus". . 5.3.6. Miary objętośći u ludów słowiańskich biorą swój pocźątek z uży-- ;ţ wanych naczyń, zróżnicowanych w zależności od pracy wykonywanej= . przez ich użytkowników. Przede wszystkim były to jednak naczynia kon-- sumpcyjne, transportowe lub produkcyjne. Mierzono nimi zarówno płyny,. ! 'jak i ciała stałe, sypne. Nie tyle były one jednak. określonymi jednostka-- mi objętości, co ze względu na powszechność używania umożliwiały orien-- ţ tgcję vcţ szacunku ilości i pojemności. Najwcześniej ten charakter zatra-- f ciły naczynia służące do mierzenia zboża, uzyskując charakter miar zna-- ţczeniowyćh. W wytworzeńiu się znaczeniowych jednostek mierzenia pły= ńów ţnalogiczna funkcja przypada naczyniom wyrabianym przez bedna- ţ : rţy; którzy przy produkcji dbali o przestrzeganie określonej objętości (ce- ber, beczka itp.). Jednakże jednośtki te ńigdy nie zerwały swego związku: ţ, z naczyniami. Inaczej przebiegała ewolucja miar zbożowych, nasypnych,: Y . ; które pierwotnie określały wykonaną pracę produkcyjną (obliczaną np: =ţW ilości zebranych przez żniwiarza snopów lub garści kłosów). Dopieroů ţ; :ţaiana sposobów przechoţvywania zboża, a zwłaszcza jego przeróbkiţ g ţłţny) i konsumpcji zadecydowały, iż niiarami zbożowymi stały sięţ ţtrţynia (np: korzec), które vciłaściwie już pełniły fuiikcje trańsportowe.. :ţ''ţ tych warunkach miary zbożowe sżybko uzyskały charakter znaczţ- ţ niowy, wykształcając nawet jednostki wzorcowe. j", 5ţ3.7: Jednostki masy, czyli wagi powsta#y w wyniku rodzącej się wy= -ţ m,iany dóbr, które musiały być porówńyvtiańe i oceniańe. Funkcje te ża- ;: rţły pełnić wagi i odważniki; przy ezym te ostatnie początkowo nie byłyţ ;;ů::acte#eţ Niekiedy były to po prostu odpowiednio dobrane kanrienie. Jed-- :ţţ:ţStki, którymi przy tym posłiigiwano się; pozostawały w dość ścisłej, ţţ' lacji z wagą napływających obcych nionet, wahającą się od 2,9? g: j,, .ţ do 1,0 g. Konsekwetnie też nazwy jednostek były obcego pochodzeńia.- ţ 5:3:8. Nadzór nad miarami, powstającymi w wyniku indywiduţlnych: ţ ţh'zeb, miał raćzej sankcje społecżrie, bliżej nieokreślone i zależał od' ţ;ţ użytkowników: Jednakże wraz z narodzinami pańs'twa rożciągnęło onoţ ţţlţitrolę i na tę dziţţdżińę żyćiay przekśztałcając ją powoii ţi regale: 5;4: Pólshie konwencjonalne syţstemy metrologiczne . 5:ţ:1: Gţrieza systenróţw` 'ptrologţctriychţ stoţowţriyţh ţi Polśce gtajţ ţţţţ; ţzţi źrożuzţ#a; jeżeli ţ ţżglţţżrYnryţ ćtwie` okolicţośţi: uwaţuţkowattig. ţţs społeţna-gospodarcţeů ţ kţtćtţg0 ' syţtţmuţ' rnettotdţftźţeţó i ` pţoţeţţ- azia= 16ţ ptacji obcych systemów do warunków polskich: Klasycznym :wręcz przy= kładem staje się tutaj łan, jeţnostka służąca do mierzenia powierzchni; ţieznana s stemom słowiańskim, przejęta z zachodniej Europy, jednak ţtak daleee zmodyfikowana, że niewielţ przypomůina swój :pierwowzór. Biorąc pod uwagę moment uwarunkowańia gospodarczoţspołećznego, :muţsim znów stwierdzić, iż systezny metxolţgićzne polskie nadal zacho-: wują eharakter, antropologiczny, ale zdecydoţwanie wiążą się ż pracą ludzką. Tak więc podstawą miar powiexzchni jest miara zbóża potrzeb- ziego do obsiania tej powierzchni oraz czas ludzkiej pracy, potrzebny do ,obrQbienia konkretnej powierzchni. W rezultacie były one uzależnione od zharţkteru gleby, łatwiejszej lub trudniejszej do uprawy żyta, owsa czy siana. Pracochłonność zdaje się tutaj być decydującym czyzinikiem. Ten ,agronomiczny charakter miar powierzchni zdaje się wskazywać, iż system :miar powierzchni i objętości (rniary nasypowe) jest jednolity i logiczny. Jednakże taka hipoteza wymaga jeszcze :badań i weryfikacji: Agronomićzny charakter polskiego systemu i;niar zadećydował o du- ţżym jego zróżnicowaniu formalnyzn: Jak wiadomo gleby nie, we wszyst- kich regionach są jednakowe. W iţh struţturze obserwuje się dalekó idą~ ţce ţzróżnicowanie, nawet - w ramach żnikroregionu W konsekwencji zacho- ;dziły różnice w zakresie p.racochłońności, warunkowane jakóścią ţleb i łatwością ich obróbki. W miarę rozwoju techniki; uprawy ziemi magły :si one nawet znacznie potęgować. ţProcesy te mażna doskonale obţerwó=' ţać w zachowanych źródłach. Swoistego rodzaju zţmieśzanie w zrożnicówany regionalnie; ale.prże- ţież` wykazujący tendenćje ůjedţolitości polski ţ system metrologiczziy wprowadziło rozwżjające się Fzemţiasło. Dţa tkacza nieprzydatńa była je- ůdnostka :miary służąca do określenia zaţównn: po'wierzchni ţoli; jak i ob,jęţ ţQści naczyniţ ze` zbożem. W konsekwencţi długość i szerokość warsżtatu tkackiego,będzie jednostką miary` ţla sukńa ćzy płótna: Każda z tych; tkanin musi bye produkowana na różnychvwarsztatacţ; a w konśekwen- no tk-i miar b d różne. ţ1V rezultacie: rozwój ţ rzemiósła, óśiąga- cji i jed s y ę ą lko rzez żntens fikacţţ produkcjţi, aţe i przeż różnţrodţość sto= ů -ny nie ty p . . y J echnol `ii zdec dowainie wpłynął na rożbudowę systemu :sowaţych` = t og, y ślił oţliwości ţţednolicenia gó: Nie ůmetrolngicznego; lecz ;także prţekte. ţn J ţapominajmy, że i tutaj różnice regionalne odgrywały zdecydowaną roirę. ' W systemie gospodarki towarowej pierwszorzędną rolę odgrywa trans-. ł wu naů kształtowanie się ţolskiego syste- =ţort. Nie pozostał i on bez wp y -mu metrologicznego. Powstawanie nowych jednostek miar zależało od kt ór r ńs ortu 'a`ţtţţ'ůz ţólei od ćliarakteru' tówaru, y rodzaju środków t a p , ţćlecydował o wielkości owych środków. Zboże przewozi sięţ wielkimi środ- , : ţ acrt ktţţ :: :vţoţi: się t Iţo w`óżem kamţ ;tranţportu, ţt:ąd= łasţţ (iţstj;ţ ale: inn ţ ţ nţ` ţ zeki łodzi ; ţ . cza: :z d, r zů ţ.iasek. iţ dob wţţ ţię :zaţwy 5 . -i :stąd ţednos:tţaţ w6, p y. ţ. : _ ţe si ţ o h.a:łoţże:ţ. :niţţsię g.o,tţůż przţwoţiţţţąd:też.:s.pt'zedaJ, ţ:g Jak dotąd zbyt mało rozpoznano wpływ obcych systemów metrolo- ţţ gicznych na systemy polskie, zwłaszcza sy.steinów starożytnjrch, rzym skiego, przetransponowanego 'ţ ezasach karolińslţich. Ten ostatńl system, ţ lţaroliński, jţk sięţ zdaje; duţą rolę- odegrał w budownictwie oraz urbanţţ ţ styce: Jaki jednak był ` zak:res jego wpływu; zwłaśzcţa w )akţ kţerunkţ P modţfikował polski system, trudno odpowiedzieć: lţatomżţst duż`ą rolţ ţ` degrały syteriiy flariiańdzkż; trańsponowany prze'z pań stwo krzyzţckte i frankoński, transponţtţ'any : przeţ k4loniţstow niemreakrch, a głoţwnie ; przez akceptowanie zasaćly niemieckiego prawa kolonizac.y)nego. Ntţ przyjmowały` się ţednak owe.systemy w pełni, ani nie rugowały= syste~ mów zastanych. Przeciwnie; były.dostosowywane do war:uriţów =polskiţh t ulegały d.alśżym. modyfikacjomi. Stąd też poţęcie łanu ţlamandzkiegó ; ţzy frankońskieţo w Polsce bţţaţmniej nze odpowiada wlţţosci taţle ţoż łainu we Flanćlrii cz.y w Niemczţch Te żłnżóne `waruńki kształtowania "śię syţtemow ţmetroloţůićżńych uzţ ' Wan eh w Pnlsce,"systein-ow koţwencjónalnyćh; ţrżţţţrzţją ţlţlorakicţ ţ tru yośsi w badaniach, o których to trţidnościach była ţuz mowa ţ 5:4.2: Miary dţugosci w syśteznach kţizwencjóńţlttyţh zdaţą sţę byc ţdśtawowyiżzi: Przede vţsżyśtkrm 'wynikają one`śćiśle z kryteriów, kto ' ch dostarcţa ciałó ludzkie: Stąd też sţţ óne naţbarciźieţ antropomórţicz ` . ţţkţec (ulYia), krwk ţpassus), ! ne: Palec (digituţ), dłbń ţ(pailrna); stópa (peś): ! ţ - ţ`ţpodśtavţowymi jedńostkami. Dżięki swerţu aţtropoznorficznemu cha ; rakterowi śą ózie śżczególnie łatwe ţo reprodukcji-, ale rownoczesnie po datńe dó twórżeńia się róţńic regioţalnyćli,ţ źwiążanych nfţ tylko zţpo ţ` ţţcze ólnymi ţraţarni, ale ńawet regżońaint; zwłaszcza z Wviększymt miaţ ţtarni i ich rynkieżżi lokalri . Óbók rńtriić regionalnyţh- ţbserwuţe si !, różnice w ćzaśie; pówţtająte zarówno w Vvynlku ţpoc-zynan państwa (lub teţ określonych ţzyn:ţikow społeanych), dązącegţ clţ.pomnóżeńia=`śwychţ ' dóćhodów, aleţ także zmierzająţegó dó unifikacji jednostek mierniczych= ţ W śytuaćţi; gdy ţedţostki miary dłţgosci były okteślanţ pó kostki, po= kólańa; tţ pas i'tp:; nie mozţ 6yć zńowţ o dokładnych przeliczeńiach Ist ţ ţiţje tylkó ţmożliWvţść ókreślanza i ů=poi'ţwńyţ'ania ţedńośtek o tych sa `ţ ţńţ ţchţ-nazvVach, ţle żavvśze trżeb.a ţaţiętţć; iź istţiały one wţ vţiţlu egţţ ţţmi` larżaeh vtrżdrcţw: Trudnţści pţţiękţża`ţţakt, ze zlzimo; jak się zdaj, obţ iśtotne óţţwiąţku`ůpomięelży nţi-araini dłţgţsci, powlerżţhţi a nawet )ęţ` ţ ţ. ţ8śći, 'jednóśtki śłiźţąće do oţrţśiaţia tyůch wpelkosci rţzwijałţ się jedţaţ' 1' niţz2ileżziieů ód śiebie. 8tąd też łţkieć; `ţpódstawowa ţednostka długośţi, nier ' ' aćtţrywał teţ ţoli, którą adţrywa dzisiay znetr, będącţ ţţdnóstką podsta. , ţtiţwą do okreś'igńiaţwţ2ystkićti trţţlţ ródţaţoţ ţţelkosci `Co wlęceţ, ło ţ. aţ Iţćţ śłţżţ ţedyńiţ ţ dó okreslenia dłţgosci 'tnałych, zas duze mierzono n3ir ţ ţ lami, niepddzielţyzrii ţez`=reszty przeţ łokcte. Obiţ )eţnostki, choc porow ţ , ńţţtxralne, ţfeţmi.eszţą się tţtzi sţţţ ţ ţ ţ ţ'' ţţ ţ 2.i: ţi T'olsće :wţześţţţţţtţwleczne`ţ = uzţśanţ` był )ţz ţţţiţćţ ţlria ';= któr `iţiał waţtoţc- ţ59;ţ6`ţţcm: ţţ`ł= nn `praţdopodobnie ţynikieni ţe a :ţ ţţţţchů=śtop rzy'ţţ= skieh: Obok tego łokcia, ulna, był używany i drugi łokţeć, cubitus, liczţ= cy pravtidopodobnie trzy stopy rzymskie (1 stopa = 29,5? cm). Stopa rzymska była 'tţż powszećhnie stosowaną jednostką długośći, zarówno w handlu; jak i w budownictwie. Niemniej, obok stopy rzymskiej, ob- serwuje śię : przenikanie innych, obeych; przymiarów tego typu, jak np. stopy kolońskiej czy reńskiej (28,8 cm) oraz paryskiej (31,38 cm) wźaz z ioh wielokrotnościami: łokciem, sążniem i prętem. Badania nad limita= cją ů urbaniśtyezńą niektórych miast lokaeyjnych wykazały, że stosowany w miernictwie łokieć ma zależnie od regionu różne veartośći, ćhociaţ punktem wyjścia są 2 stopy rzynzskie. -Tak nţ Śţąsţu, a także w ţrţ- kowie posłuţono się łokciem odpowiadającym 62,6 cm, ale w Warszawie BI cm, zaś w śystexnie chełmińskim 62;8 em. Obserwować można rówi:ieţ modyfikację własnych jednostek mierzenia większyćh długości, jak i ada= ptaeję obcyćh. Chodzi o mi.lę, która jest określana w źródłaoh jako pol= ska lub duża oraz mila właśeiwa (1000 kroków), ţazywana ma#ą, włoskţ lub lombardzką. ţ 5.4:2.2. W Polsoe późnośţeţniowieeznej i nawożytnej łokieć (ulna, ću- bitus) występuje w kilţu posţaciach, wśród których naezelne miejsce za- jął :łokieć krakowski, w połowie= XIV w. wynoszący prawdopodobnie 58,5 em, stająe się pbdstawą ůwszelkich poezynţń ustaWodawezych, zre- sztą podejmowanych; jak się zdaje, bea większych rezultatów. W roku 1507 zrównano z łokciem krakowskim łokieć poznański, w 1565 r: war= szawski, zaś w r. 1569 póśrednio podlaski. Tym samym łokieć krakowski stał się jednostką obowiązującą teoretyeznie w całej Koronie, a od r: 1613 i na Litwie: Nie można określić wielkośei #okcia krakowskiego przed r: I565, a tym samym jego pochodzenia. Przypuszeza się, że mógţ dotrzeć do Krakowa #okieć kołońţki, ezyli reński (57,6 cm) wraz z kolo- nistami z rejonu Hanoweru, Augsburga i Koburga. Hipoteza taka wy= maga jednak jeszeze werţ fikaţji, ţ na:rży pamiętać, że w Polsce łokciem mierzono i: przed kólvniţaejţ. Po r. I565 łokieć krakowski najprawdopo- dobniej liczył 58,6 cm. W r: I?64, w ůwyniku reform stańisławowskieh; określono ponownie wielkość ů łokcia polsxiego (a zatem krakowskiego), zwanego odtąd koronnym: Mia# on; odpowiadać 59,55 cmţ Praktycznie jednak i ten przymiar ţie by#ţprzestrzegany: Tak np.ů w Krakowie tolţieć w r. 1818 lićzy# 59,50 cm, a w r. lB3b - 59,60 eriţ. Zdaje się to dowo- dzić, it chociaż przyjţtó podstawowv przymiar, jedn.h dopţszcţaţo je- go niewielkie zr-iodyfikaeje, bţdąţe zapewne wynikiem m;iejsrowyeh po- trzeb lub też wpływem zaatanycţ wzorcowyeh prtyzţzlarów. Łokieć war= szawski; inna odńniana łokcia uży.waneţo w Polsce, w drţg-iej pa#owiţ- XVII w. liezyi 59,5 cm, a jak już wiaHdamo, vW r: I764 - 59;ţ5 ţ: Szeroko r4zpowszechnioţy łokţeć el>ełmiţsţi lieţy#. 57;6 cxţ>;: ţawdoţ podobnie poehodziţţ Qn z Flţ,aţri:., jţ.ţţţkţe ule.ţ zţaeţţmţ okţ'ajeniu przez Krzytakf>.w- (nţoţ, 7=,8ţ- ctţţ rţ w ;' Igţţ ţ;kţ ţus ţsţżţcycţh; został powięltszony do 63;3ţ ţe; sţ' : s' ţ .:d 1B8 .- logicznego stosowanego w Prusaeh, a potem na terenie całych niemal Niemiec, jak również na terenie zaboru pruskiego. : Łokieć litewski w zasadzie nie uległ żadnym zmianom. Prawdopodob- 'nie zapożyczony przez państwo krzyżackie z Flandrii, liezył 65,5 cm. : Łokieć lwowski wynosił 73,2 cm, gdański 57,8 cm, zaś poznański i piotr- ţ kowski 59,4 cm, toruński 57;0 ćm, łęczycki 58,9 cm, sochaczewski 60,2 cm; przy czym nie są to wielkości dostatecznie zweryfikowane. Istńiał także #okieć lubelski i płoeki, które jednak dotąd nie zostały rozpoznane. 5.4.2.3: Znane były dwa systemy dzielenia łokci: zwykły albo pospo- ţty, był wielokrotnością 2 i używali go kupcy i rzemieţlnicy, zaś geo= azetryczny, używany przeż geometrów i topógrafów, w zasadzie odpowia= dał systemowi dziesiętnemu. ů W tabeli 1 przedstawiamy podział łokcia w systemie zwykłym (prze- liczenisi dla łokeia krakowskiego po 1565 r.). . W systemie geometrycznym 1 łokieć = 24 calom = 10 ziarnom i da- ţęj dzielony był na 10 równych części. . Sy$tem łokcia koronnego z r: 1764 stosował ten sam podział, który obnwiązywał w systernie zwykl:ym (oczywiście przy innych przelicze- niach metrycznych), z tym że wprówadzono dwie nowe jednostki mia-. ţewiciţ sztych, których na ţ1 łokieć wchodziło 3 oraz dłoń, których nţ łokieć wchodzi#o 8. 5.4.2.4. Wielokrotnoţci łokcia nie przedstawiają się jednoznacznie, je- teli ćhodzi o ieh genezę. Najprawdópóriobniej wywodzą się z narzędzi uţywanych przez rnierników a pośiadająćych określoną wielkość, jak siţ ţje. zróżnicowaną w zależności od regionu. Jednakże wielkośei te, gdy ţţ przybiera#y charakter jednostek miar dłuţości, nie mţusiały odpowiadaţ ţielţościom narzęţZi, od któryeh się wywodziły a ponadto mogły w róż- n,ţţţ regionaţh prţţbierać różne wartości. Zwatywszy genezę tyćh jed- ţ. k, nie moţe zadzivţić fţkt; że poţjatţiają siţ one dapiero w XVI w., f kiţ tó upowsţechnia siţ zawód n3ierniezyeh. . - ţydţjţ siţ nieţ ulegać wţtpl-ivţŹcţ, żţ takţ geţezţ. tţţ pręt (virga); cţ sţraţdzenba dlugośer sznţr-a. n;tierniezţo; ţ ódpowiadający ţ ţ:ţ ţkţioţ, ţzţ );ţ sto ffigt TabeZa l: Systeţn łokcia polskaego po 1565 r. (virga, wierzbica), odpowiadająca 2 prętom; czyli 15 ůłokćioizz lub 30 stop, pom: Jednakże początkowo laska odpowiadała 14 łakciomţ i- 1 piędzi. vV"skaziije na to fakt, że póţniej= piędź mieszano z dłonią (ulńa; palma); odpowiadaţącą -moţe 62,23 cm`lub 60,52 ćm, a zaţem 2 piędziom. Przy poźniara‚h gruntów używano jako ńarzędzia mierniţzego śznura, nie= :ţiedţ określanego jako sznur miernićki. Narżędzie tţ najprawdopodobniej ůdało` poćzątek jednostce długości ů zwanej sznurem (chorda, funuś, ćatena, wężyskn). Lićţył ón 75 łokci, czyli i0 prętó'w. Staje (stadium; stajanie) w sysţeniie geoţnetrycznym lićźyło 625 stóp geometryţznych (tj. 416 ţ 3/4 łokcia), wţ łanie fraţkonskim 435 stóp krakowśkich i śtaje koţonne '84 łokćie. Jednakţe najprawdopodobniej wţ źródłaćh inarny do czynienia ţz pojęciem technicznym, wynikającym ze sposobu orki (zakońćżenie ża= ;ţonu; postój i ńawrot oracza); które służyło do określeńia długości, a tym ţamym zdaje się określać wielkość wszędzie ń3niej więcej ůpodobną, co nie znaczy identyczną. 5.4.2.5. Mila, jedńostka więkśźych długośţi, śprawia przy przelićźe- ţiach o wiele więcej kłopotów. ;Odległości bowiem większe zawsze są ţrudniejsze`do śtiuierdţenia ńiż mniejśze, używane na co dzreń w potoczţ .ţtym życiu. Nie wdająe się wţśżczegóły stwierdźmy od raźu że mila małaţ ţr XVl1 w. liczyła 6350 m,'średziia ?030 m, zaś wielka 7810 ţn Być mo ţe, że ta ostatniţ pocţodzi, choć= nie bezpośrednio, od 4 mil rzymskich.l i ů?ţowiem 1 mila rzymslţa wynosiła około 14?9 m. Reforma stanisławowska', z'nilę wielką zmniejszyła do 7407 m, a rnałą do 5555 m. 'ţ systemie nó- wopolskim mila liczyła 8534,3 m i dzieliła,się ńa dwie półmilki, cztery ţwierćmile oraz osiem staj milowych. ţ 'Od mil drogowych nalezy odróżnić rnile gegoraficzne, mierzone dłu- ţ.gością 1' stopnia geograficznego (czyli 1855 m, a zatem ta'k ţţamo jak dzi= .śiejsza mila morska). Używane były w kartografii już od XVI w. i stąd śtţţowią odrębńe zagadnienie, istotne ţla rozpoznania ówcześnej karto= ;grafii. 5.4.3. Miary powierzćhni w śystemach kónţvencJonalnţch śłużą przede ţwszystkim do mierzenia pola przeznaczonego pod uprawţ. Stąd wzoro- ,wa'no je albó ' na povcţierzchni= ziezrii; kţórą możaa było źaorać prźeż pe- ,iţvien cźas, lub też powierźćhni możliwej dó ţ uprawy przy pomocy okre- .sţonej :liczby koni cźy wołów, ůalbó też powierzehni; którą można było ţóţiśiać odpowiednią ilůoţćią ziarźia. W tym ostatnirn prżypadku miary -poţ wierzćhni utţżśamtały śiţ ţ miarami objętóści (miar nas powe): ţS.4:3:1. Niezziriiej możńa obserwowac tţndeţćję dó prżekśztałcaniasi.ę -śţarych JedţoStek ż-naćzeniowych; prżeź nadawanie im określeń nowych, dtiţiţrając cţ' ţţvţaţzćża ź żaţhodu Euró = abstrake ţn ćh miar eorneţ trycznych. Tak np. w Wielkópolsţe, ńa ţ Śląsţtż i na Mażowsţu w = XIII- -ţIV 'w: źţeb sţrs- ţutożśaţz2ia śi' ţ ţţţţeitţ ' ů rziarisţś ţ rź ţmu ' e ze oz ), P yJ Ją, nţćţa ón ţowtezţchńr ţ rówţ = około 8 85 hţa: Widać ţ róţńież tendenć ' Ję_ ţo ţiąţania. no h żniaţ ţţ ůrać otf2ebń ţa bţroţieţia ů ' określone ţ ţ ą P ą J ţl'?ţ ;; powierzchni. Stąd nadal : w użyćiu znajdują się takie jednostki, jak pług; ţ identyfikowany :zeţ źrebem, do uprawy którego potrzebne były 4 woły , 1ub 2 konie, oraź radło, do uprawy którego potrżebne byłţ 2 woły lub ţ 1 'koń. Chociaż Początkowo, jak wiadţrno; nie były. to jednośtki ściśle= , określone, a Jedynie umflwne, znaczeţiowe; to Jednak od pţzełomu XIII e i XIV w: widać tendenćję do ţţciślejszegó : ićhţ określenia i powiąźania ; z systemem miar'geţmetrycznychţ a więc przede 'wszyśtkim z łanami: ţ. Proces= ten zakończył` się dţpiero w XVţIţů w: Łany dotarłţ doţ Polski ţr.az z kolonizacją i od - raźu w postaći dwóćh ţ systernów: P:odstawą.piţrwszego był łan wielki ćzyli frankoński albo ;ů, nierniećki, operujący ţjuż pojęciem długośći i śźţroţośţi. Odpowiadał on pówierzchni od 23` do 27 ha: Drugi system był dparty na łańie małţżn; cżyli flamandzkim albo chełmińskim, lub też rnaţdeburskim lub średz- kirn. W Polsce odpoţwiadał on powiertchńi 'od 16 do 18 ha: Systeźn łańów nie tyiko wyParł dawne miary, prze`tţcrarzane ţ miar znaczeniowyćh, ale stał się również podstawą dla nowyćh syśtemów: Rżţcz jasna proćes ten , nie dokonał się jednorazowo, ale trwał dţ iţVII :w: w ńiektórych przy- ţ ţ ţ najmniej regiońach, ţa także niE: ţwyParł oţ całkowiełe dawńyćh miar, ada- ů ptując je niejednokrotnie do własnej śtruţtury.: 5.4.3.2. Wraz z prżyjęciem systemu łanu zmiţnił fln swą mazvVę łaciń- . ską z mansus na : laneus, zaleznze od ţ regionu ' zvţţny po polskuů łan (na południuj lub włóka (na północy): F"akţ, że ţpoidstawą jego wymierzaniaţ stał- siţ początkowo pręt; a: dość śzybko ţłokiţć; miara typowo :kuPiecka, sprawił, że łan ź jednośtki rniernićzeůjţ stał śię Jedynie strukturą owej jednostki.: Jak bowiem wiaćl`omo( ůłńkieć jako jednbstka metrologiczria ţ; tlłţgóści miał w różnyćli rejonţćli ţţlski i w różnym ćzasie różńe war- ~ tości. Stąd też łany mają szczególnie dużą rozpiętość, zależnie od ćźasu ţ charakteru ţłasn.óśćiţ mierzoner powierzćhni i celóţw, w :ţtóryćh pomiar ţył wykónywţny. ů Naieży howiţm. zdţć sobţe 'sprawę; że 'proces urhatemat ćzńienia 'eţ y J , dziośtek śłużących dn mierzenia pówierzćhriiů ńie szeţł vtţ 'parźe z prakty= cţną: potrzebą :określenia jejţ-;wielkości: Najśz bcie' ůdokońał si roces ę P PFzyśwojţma jedyńie ich naţw: ţlţatoţia-śt ' ujeciţólţcţnie geómetrycźńej = wielkości, którą n:az'wa rniała'określac, przebiegał ze zhacznymi oporami i ţrzyjmuje :się; 'jţk tó już podkreśi'aliśmy; że zakońot ł si do iero vi XVII ţ:, choţiaż ţnovctszţ badariia zdają śiůę ţśuţeróţciać nţwet dru ą połowę ţVIII w. ţDardaJrny, ze ůniektóre irelikty tţgb proceśa znikaţą ńieţ ţ xnaţ na nţszycli oćzach: ţ(ńp:; nţ: Pţ órzu ţţ : 'e:ţaţr k śc pola oţre= ślano ćwiercią, miarą nasypową zboża, które.byłoů t:ţmieţaţe): Matemaţ : tţiaćlţ ţdrţ>steţ mţerżeńia' po'ţierţćhni utrudrironţ ţţyła przţde ţsź ţ st-ţ kirn: ś'toţunţażńiiţ pańszţţy.ţţlţn: mţ, zţ,łaśżţźţ ţ:inst ţtx ţ cJą ůnarlziałoţr, ale tţlţżţţpraktycżnţzi ttttdnóściami. w nmiefţeţiu;:tţ ţ duţeţ pţwierźchńi; ţ jţţ.ţ s'tţriawţł ů ţaţ: ţţE d tţz óţłu iwanţ. ţ ţ ' ţIţ rţczţţ ţţţnostkarzzr wynikaţą cţZi -ţ teCţntţt.ţpţţ;-ţţ1ţ-,: ţzţţţŻhgJ od :ţieţţ ćzyţţiitţńţvf ţ; vvţ ţonsekwţţ= = 17i~ cji dającej jednosţtki porównywalne, ale nie identyczne. Jednakże i ich wielkość nie jest prosta do ustalenia i przeliczenia ńa wielkości geome- tryczne ze względu na brak źróde#, które by dokonywa#y takich przeli- czeń. Są one ńader sporadyczne, a ponadto trudne do jednoznacznego od- czytania. O tych trudnościach decyduje fakt, że do źródeł informacji o wielkości powierzchni trafiają przede wszystkim w celu określenia wielkości uzyskiwanej produkcji. Już to sugeruje, że podają- one wielko- ści jedynie roli uprawnej, pomijają towarzyszące jej nieużytki. Co wię- cej, wiadomo, że przy określeniu powierzchni przeznaczonej do uprawy uwzględniono jej jakość, strukturę geofizyczną itp. czynniki, 'co w kon- sekwencji powodowało, że łan niógł odpowiadać nawet dwóm #anom geo- metrycznym. W niektórych rejonach wielkość łanu waha się od 6 do 43 morgów. Już to pozwala sobie vtiyrobić opinię ó próbach ustalenia wiel- kości normatywnego przymiaru. W konsekwencji znaczną żywotność zy= skał sposób określania wielkości powierzchni przy pomocy jednostek miar nasypowych zboża, obserwowany nawet w źród#ach oficjalnych jeszcze w początkach XIX w., zaś w celach prywatnych niemal do naszych cza= sów: Szczególne upowszechriienie zyskał sobie, jak się zdaje, korzec, przy czym chodzi#o bez wątpienia o jare zboże twarde (żytó, pszenica): Jed- nakże i ta miara wiąże się z jakością i strukturą ţleby; w którą wysie- wano owo zboże, a także z samą techniką wysiewu (co prawda ruch ręki siewc ůest r tmiezn w stosunku do ţe o krok k kţ y ) y y ţ g u, ale ţuz ro i mogły być nierówne, zaś dłoń mogła zamykać mniejszą lub większą ilość zboża). Źródła przeliczając tak określoną wielkość powierzchni na miary geome- tryczne posługują się krokiem (0;? - 0,8 m), ale nie zawsze jest jasne, czy chodzi to o krok pojedynczy (0,? - 0,8 m), cży też o podwójny (1,4 - 1;6 m). Analogicznych trudności przysparza sprawa rekónstrukcji jednostek geometrycznych, zaţ w przypadku #anu także jego struktury (jeśli poni- żej podajemy jakiekolwiek próby przeliczenia na system metryczny, na- leży pamiętać, że s#użą one przţde wszystkim dla zorientowania w wiel= kościach, a nie mógą być traktowane jako wyniki nie pozóstawiające żadnych wątpliwości co do ich wartości bezwzględnych). Stąd tet metro- logia wyróżnia kilka #anów: Najważţiejsze spośród nich to: a) Łan che#miński; czyli nta#y (śtedzki, maţdeburski, flamandzki), zwatzy także wţóką che#mit5ską, na Mazówszu tylko włóką, jest najła- twiejszy do rozpoznania i najlepiej też ţ poznany: W tabeli ţ jeśt przedsta= wiony schernat jego struktury (w nawiasach - godane przeliczenla na haţ według. łokci che#mińskich). Przy= łokciu, cţe#mińskim (5?;6 cmţ łan liczył 16;8 ha; a- przyţ łakciu krţůkowskimţ (58,6 crmţ - 1?,38 hţ: Nateży pamiţtaţ, żţ łţkcie chełmiń= skieů pod koniec XIV w: zostały przez Ifrzyżakbw akrdcóneů. Stţd przed tą ' daţą łan che#mińskţţ mierzony. tymi niţskróconynţiţłoţţiantiţ musiaZ bţůć= wiţłsszyţ: Anaţogţcznie' wra:ů zţ ţ żţtziariami ůůłdkeiţţ kraţnwskieţţ ţdţie = sięţ 1?ţ' Tabela 2. Systeţ, łana ch,ełmiţiskiego (uţłóki) Jednostka miary 1 łan (lE,8 ha) 1 mbrg (0,56 ha) 1 sznur: (18,66 ara) 1 pręt mierczy (1,87 ara) 1 kopanka (0,19 ara) zmienia#a wartość i łanu chełmińskiego mierzonego tymże łokciem. Stąd po roku 1764 łan chełmiński będzie liczył 1?,95 ha, znów odpowiednio do zmiany wartości #okcia. Przedstawiona w tabeli 2 struktura #anu che#mińskiego nie jest jedy- ną, a co najmniej nie jedyną próbą odtworzenia tej struktury. Inn,ą bo- wiem, przedstawioną w tablicy 3, strukturę notują ţźródła dla ziemi ka- Tabela 3.Systeţn łarca chełmińskaego z,v Kaliskieţn.z.u XVI ţ. Jednostkamżary Morgów Prętbzir Prętbw f,okci! ziemnych mierczych I łan (16,8ha) 30 900 9000 506250 1mbrg (0,56ha) 3C 30C 16875 1ţpręt ziemny (1,87ara) 10 562,5 1pręt mierczy (0,19ara) 56;25ů liskiej w XVI w. Występujący tu pręt mierczy, w innych źródłach jest nazywany prętem kopanym czyli kopanką. b) Łany frankońskie, czyli wielkie (niemieckie, teutońskie, krakow= skie), by#y w przeciwieństwie do łanów małych w użyciu głównie na południu Polski. Tabela 4 przedstawia schemat tego #anu, przy czym ko- panka to prętţ, a zagon to pręt mierczy, zaś wężysko t sznur' (przeli- Tabela 4. Systeţn łan.a frankońskiego = Ułamek 0,2 powstał w wyniku przyjęcia powierzchni ,Najprawdopodobniej na łan wchodziły 42 morgi. czenia na ha według łokcia krakowskiego). Znówţ należy pamiętać, że jest to przeliczenie dla łoţcia krakowskiego po 1565 r., konsekwentnie łan teţ mógłţ być iztnţ przed x. 1565 (najprawdopodobniej już wówczas liczyţ właśnie 42 morgi), zaś po r. 1764 będzie liczył 25,85 ha, zaś w systemie nowopolskim 24,18 ha. Również w tyźń prżypadku struktura przedstawio~ na w tabeli 4 nie jest jedyną. W tabeli 5 'podajemy inną śtrukturę, zano towaną uv źródłach z połowy XVIII w. , Tabela 5.Systenz łana fraţkońskiego w poło2t>ie XVIII ţ. .Tednostka mlary. Prętów ţtaţ Zagonóur Łokci : =morgów 1łan (25ha) 12 18 1ţ96 729000 1pręt (2,08ha) 1,5 108 60750 1staje = mórg (1,39ha) 72 40500 1zagona (0,19ara) 562,5 a płuţośţ zaţonu ţţ5 łokci, szerokośĆ 2x/g łokcia. ţbtlţ ţţmienionyćli ţyźţj poţstavţóţţch typuw łţţ, istniały! jeţzćźe łany kmiece (polskie, półłanki, łany w dobrach duchownych itp.),ţ które występują w różnych wielkóściach od 3,96 do 13,35 ha. Są to zatern łany małe, które wywodzą się jeśţcze z pługów, a także z redukcţi łanóuţ frankońskieh a może i flamandzkich. Spośród nićh riajczęściej można, śpotkać się z łanem polskim (4;15 ha), łanem kmiecym (3,96 ha); półłan- ţiem (13,35 ha) oraz ze stosowanymi na Pogórzu tzw: łan,ami pogórskimi (12,52 ha). W tej różnorodnośći łanów małych dochodzi do głosu, zarówno stosunek wţasności do mierzonej ziemi, jak również warunki geofizyczne. W konsekwencji należy się liczyć z możliwością występowania różnych łanów nawet na terenie jednej wśi, a cóż dopiero w ůróżnych, chociaż są- siadująćych wsiach. , Łanami więkśzymi od chełmińskiego i frankońskiego mierzono posia- dłości bezpośrednich poddanych króla. Tak więc majątki należące do królewskich wójtostw i s'ałectw mierżono łanami królewskimi sprawdza- ńymi (49i,45 ha przy łokciu krakowskim, 51,07 ha ţrzy łokciu ţoronnymi i 47,77 1ia prz.y łokciu chełmińskirn i nowopolskim), w księgach podskar i ţińskich występuje łan królewski staropolski (151,44 ha przy łokciu kra-i kowskim, 156,4 ha przy łokciu koronnym i 146,31 ha przy chełmińskirn),' w tych samych księgach występują łany królewśkie wbjtowskie cżyli; rewizorskie lub wybranieckie (52,15 ha przy łokciu krakowskim, 53,86: przy koronnym i 50,38 ha przy chełmińśkim). Te ostatnie łany początkQ wo służyły do określeţia powinności wojskowych w postaci dostarczţnia' ţołnierza wybranieckiego. ' Aczkolwţek tego ţodzaju prżyzniary wykazują daleţo posuniętą skłan- ność do ujednolicenia swych wielkości, należy liczyć śię ze znaczriym 174 zróżnicowanieźn żch wielkośei geometrycznych.w zţleţności od lokalnych: warunkóvci 5.4.4 Mtary obţętosci słuzyły przeţe wszystkim do mrexzenia, zboża= (stąd też nazywamy je riasypowyrni) oraz płynów. Jest to dżiedzizia me- trológii; gdzie panowała szczególna różnorodność, zarówno ţednostek, jak: i systemów. Możţa podeţrzewaćţ że decydowała o tym urodzajność glebr jak również sposoby i warunki transportu. W konsekwencji, mimn inge= rencţi panstţva, niemal każda miejscowość stosowała własne jednostkż i własne systemy. Niemniej ostatnie badania zdają się wśkazywać, że owa różnorodność jest tylko pozorna i sprowadza się do różnych nazw, które określają miary w jakirnś stopniu ujednolicone. Jeśli godzić się z takim rozwiązaniem zagadnienia, to i tak można stwierdzić funkcjono- wanie na ziemiach polskich kilku systemów miar nasypowych, obsłu= uţącyćh kilka regionów, jeden, a riawet wręćz tylko rynek,regionalny. 5.4.4.1. Przez wczesne średniowiecze i późnleţ nadai egzystowały je= dnostki znacżeniowe sięgające swţ metryką doţ pierwszego :tysiąclecia. 1 dcm', tj. 1 dm'), zaś pomniejszeniem garniec (pinta). ţyszem ţrll prżetrwał aż do XViII w:, jako jednostki służące do określania ilości płynu: ţ Również w zakresie miar nasypowych analogiczną genezę posiada korzec, będący miarą produkćyjną, wraz z pomniejszeniami i powiększe-ţ ńiatni tworząć system: garść; garnieć, miarka; rześzotnik; korzec, ćwier- tn:ia, kłoda (spąd, sąd). W okresie rozwoju kólonizacji zyskał on cechy, systemu, kflnwencjonalnego, przybierając nazwy właściwe obcym syţte- móm. Tak powstał małdrat (maldratum); -jednţstka iiczeniowo-transporţ towa (odpowiednik wozu) oraz produksyjna (żdolność przemiałowa młynu. w ciągu 1 dnia). W oparciu o małdţat powstały dwa systemy mierzenia,. posługuţące się tymi samymi nazwami jednostek, ale różniące się sposo-ů bem dzieienia ćwiertni. Były to systemy: ţtargowy, czyli państwţwţ- i biskupi, ćżyli gnieźţieński. Tab2la 6 przedstawia wśţomniane dwţ sy-- stemy: Tabela 6: Systeţn korca Podstawą obu systemów był korzec, liczący około 5ţ ţ- 54 1, a więc ndpowiadał rżymskiej medynnie: Korzec polski był określanyţ nazwą mensura s. Adalberti i może już od X w. miał charakter ogólnopolski, dzięki stosowaniu go przy daninach państwowych. 5.4.4.2. Podstawową jednostką mierzenia objętości w późnyrn średnio- wieczu i w czasach nowożytnych był garniec (olla hydra, congius), zarów- no dla ciał sypnych, jak i płynnych. Wielkość garnca jest różna zależnie od regionu i czasu, jak też ciała, które było mierzone. Jedynie garnce większych miast miały w stosunkach handlowych charakter ogólnopol- ski. Tak więc od r. 1565 garniec krakowski, liczący 2,18 - 2,26 1, s%ał się podstawowym wzorcem tej jednostki w systemie miar nasypnych. Nato- miast jako miary mierzenia płynów używano innego garnca krakowskie- go liczącego 3,2 - 3,31. Garniec. warszawski, używany już w XVI w., li- czył 3,76 - 3,90 1, natomiast w ziemiach pruskich posługiwano się półgarn- ţem (Stof), liczącym 2,78 1. Zţoże, mąkę, kasze mierzono kórcem (ustalono ponad 250 lokalnych wartości korca nasypowego!), który przed r. 1565 liczył 4 ćwiertnie, czyţ 32 lub 24 miary, zależnie od systemu (targowy lub biskupi), przy czym 1 ćwiertnia zdaje się odpowiadać 78,75 1. Nie wydaje się jednak, aby był to wzorzec obowiązujący powszechnie, skoro konstytucja z 1565 r. nawet. nie podjęła próby bkreślenia jego wielkości, jak się zdaje ze wzglę- ţu na zbyt już zakorzenione różnice regionalne. W systemie krakowskim korczyk liczył 4 mace, 8 miar lub 16 garncy. Przed XVI w. korczyk krakowski sepny (spąd) liczył 34 - 37 1, w XVI w. 36 1; a po 1565 r. 43,'7 1 ţkonsekwentnie ćwiertnia 139,9 1). W transporcie, zwłaszcza wodnym, do mierzenia zbożţ posługiwano się jednostką zwaną łasztem, przy czym łaszt gdański liczył 2915,2- :3003 1 (tj. około 2107 - 2124 kg pszenicy). Miary te wyznagają jednak je- szcze dalszych żmudnych badań i weryfikacji. Inne jednostki obliczeniowe były stosowane przy płynach, przy czym ich rodzaj zależał od gatunku płynu. Dla celów fiskalnych piwo mierzono warami. Natomiast dla celów handlowych to samo piwo mierzono na ţeczki, liczące 72 garnce (od roku 1598 - 62 garnce, tj. 134 -140 1) i 288 kwart. Bareła liczyła 24 garnce, a garniec 4 kwarty. Później wprowadzo- no półbeczki (36 garncy), ćwierćbeczki, czyli antały (18 garncy) i achtele, ţzyli antałki (9 garncy). Odrębne jednostki obliczeniowe stosowano do wina (zazwyczaj kraju, z którego napój ten był sprowadzany) oraz do miodu (w bartnictwie), ţszczególnie zróżnicowane w zależności od regionu. ' Pewien porządek w tak zróżnicowane systemy mierzenia objętości wprowadziła reforma stanisławowska z r. 1764, a w oparciu o nią sy- ţtem nowopolski. Mimo to nie potrafiono zlikwidować różnych systemów ţlla miar nasypowych i dla miar płynów. Przedstawiamy poniżej system ţniar sypnych z 1764 r., zwany miarmi warszawskimi albo skarbowymi. d76 ţţ; ţ;. Tabela 7. System korca z,varszaţtvskiego Jednostka miary. Ko k Pół k ó E Mi ekk GarncyKwart Kwate- rek 1łaszt (3636,311) 30 60 120 240 960 3840 16360 1korzee (120,311) 2 4 8 32 128 &12 1półkorzec 60,31) 2 4 16 64 2&6 1ćwierćkorzec (30,151) 2 8 32 128 1miarka (15,081) 4 16 64 1garniec (3,971) ţ 4. 16 1ţwarta (0,941). 4 1kwaterka (0,231) System opracówţany w trakcie reform stanisławowskich był już bliski temu,co miał przynieść systiem mţtryczny francuski. Jeszcze bardziej nowocześnie prezentują się miary pojemności pły- nów. Tabela 8 ilustruje strukturę tych miar wedługkonstytucji z 1764r. 5.4.5. Jako jednoţtka miary masy, czyli ciężaru (poza mennictwem) ;używana była we wczesnym średniowieczu grzywna o masie około 34 g, a później druga jej odmiana (od X w.) o masie 51 g. W pierwszej poło- 'aiie XI w. pojawiła się jednostka wagowa zwana marką (jej geneza nie .jest jasna, ale wiąże się z funtem karolińskim). W Polsce w drugiej po- łowie XI w. pod wpływami ruskimi przybrała nazwę grzywny. Odpowia- 1=-Nauki pomocnlcze historil . 177 Tabela 8. System garrlca ţarszawskiego Tabela 9. System grzyz.vny polskiej (krakoţskiej) ţ XVI w. dała pocżątkowo 200 - 218 g, od XIII w. ńawet 190 - 280 g, zależnie od stosunków lokalnych. Najbardziej rozpowśzechniona była grzywna koloń- ska, początkowo odpowiadająca około 201 g, ţpotem 215 g, a od przełomu XIII i XIV w. aż do XIX w. - 234 g. W Polsće w XI w. odpowiadała: 213 g, zaś w XIII i XIU w. (grzywna krakowska) 196 g. Dzielona była na 4 wiardunki, 8 uncji,16 łutów, 24 skojce i 96 kwart. Ta grzywna kra= kowska, utrżymująca się w mennictwie nawet w XVII w., zanikła w cią- gu XV i XVI w., a miejsce jej zajmowała grzywna,kolońska (234 g), dzielona na 16 łutów, 24 karaty i 288 granów, oraz grzywńa holenderska (246,0839 g), dzielona na 8 uncji, 160ţengelsów i 5120 assów. Obok grzywny stosowany był ţv Polsce także fuńt. Wywodzi się z wzorów rzymskich i bizantyjskich, gdzie odpowiadał około 327 g.. Osta- teczną forţnę uzyskał w toku reform karolińskich i odpowiadał około 408 g. Żastosowany został w średniowiecznych systemach monetarnych, a także w złotnictwie. Tabela 10. Syste'm. grzywny kolońskiej stosoz,vanej ţ Polsce ţeu XVI - XV111 t.u. Jednostţa miary Łutbw Karatbw Granów 1 grzywna (234 g) 16ů 24 288 1 łut (14,625 g) ţ 1,5 18 1 karat (9,75 g) 12 -.- 1 gran (0,835 g) Tubela 11. Syste'm, grzyu>ny holenderskiej stosowanej zv Polsce zt> XVI - XVIl1 'w. Jednostka miary Uncji Engelsów Assów 1 grzyţvna (246,0839 g) 8 160 5120 1 uncja (30,7605 g) 2o sţo 1 engels (1,538 g) 1 ass (0,048 g) W Niemczech oraz w Polsce stosowany był przede wszystkim jako jednostka do mierzenia masy. Jednak dotąd nie rozpoznano należycie ani jego wielkości, ani systemu, w skład którego wchodził. Wiadomo nie- mniej, że wielokrotność funta stanowily kam;ienie, przy czym rozróżnia- no kamienie małe i wielkie (ţd 10 do 32 funtów), obliczane różnie wróż- nych miastach. Podobnie sytuacja wyglądała z większą jednostką, którţ byţ cetnar (od 120 do 160 funtów), natomiast 32 cetriary w Gdańsku li= czono na 1 łaszt. Iţonstytucja z 1565 r. jako podstawową jednostkę masy przyjęła 178 funt krakowski,traktowany jako handlowy (przed 1565r. odpowiadał on 398 g).'Wielkość funta krakowskiego ustalono na 405 g, przez co : nawiązano do sytemu grzywny,stosowanej w mennictwie (stąd w sy- stemie grzywny kolońskiej funt odpowiadał 46?,616g). Tak ustalony ' . system przedstawia tabela 12.Zwraca uwagę fakt,że łut i skojec są równocześnie pomniejsżeniami grzywny.Jednak,w praktyce nadal sto- sowano funty małe (3?7- 358,8g) oraz wielkie (405- 417g). ţ ţ'abela 12.Syste7n,funta zu 1565r. Jednostka miary Kamień Funt Łut Situ.ec y 1cetnar (64kg 800g) 5 160 5120 7680 ţl kamień (12kg 960g) 32 1024 1536 1funt (405g) 32 48 1łut (12,656g) 1,5- 1skojec (8,4375g) ' I Tabela 13. Syśtem funta ż 1764 r. Łutów 13312 P ' Reforma z 1764 r. ;zrównała funt zwany warszawskim z 8442 assami holeriderskimi (jednostka, będąca jak wiadomo pomniejszeniem grzywriy' ţolenderskiej) i tym samym. odpowiadał on 406,679 g (w r. 1796 zrówţ nano go z 8431,4 assami holenderskimi i odpowiadał 405,23 g) oraz zmie- niono jego strukturę (tabela 13). , 5.5. Systemy metrologiczne na ziemiach polskich w okresie rozbioróţv 5.5.1, Utrata niepodległości nie oznaczała równoczesnego przejścia na Śystemy metrologiczne zaborców, chociaż ci dążyli do narzucenia wła- snycłl systemów: Działało tutaj jednak prawo inercji i w konselcwencji proces ten doţonywał się z dużymi oporami nawet w tych dżiedzinach; Wv które wkraczała z ingerencją biurokracja. Sytuacja polityczna, zwła- śzcza w okresie wojen napoleońskich, jeszcze bardziej skomplikowała; stosunki metrologiczne. Zanik polskiego sytemu metrologicznego hamo- wany był utrzymywaniem się pewnej samodzielności takich organizmów polityczn.ych, jak Kśięstwo Warszawskie, Królestwo Polskie czy Wolne .Miasto Kraków. Najsłabiej zjawisko unifikacji wystąpiło w zaborze ro- :syjskim. Natomiast w zaborach pruskim i- austriackim, mimo pewnych postępów, zostało zahamowane przez wprowadzenie systemu metrolo- -gicznego, noszącego cechy systemu uniwersalnego. 5.5.2. W Królestwie Polskim w r. 1819 wprowadzono własny system, ţnażwany nowopolskim, a wypracowany w latach 1816 -1818. Punktem ţůwyjścia dlań stał się łokieć przyrównany do 288 linii paryskich, z któ- rych każda miała dokładnie 2 mm długości. Zatem łokieć nowopolski liczył 57,60 cm: Przyjęcie linii paryskiej jako punktu wyjściowego, ozna- ţzało nawiązanie do istniejącego już francuskiego systemu metrycznego, ţdziesiętnego. Poniewţż jednak nie można było wprowadzić od razu sy- stemu metrycznego, wobec zjawiska inercji miar, zdecydowano się w za- sadzie utrzymać dawny system stanisławowski, dokonując jedynie nie- odzownych korekt. W szczególności zrezygnowano z dzielenia łokcia na :sztychy i dłonie; zaś żiarna zastąpiono liniami, rówńymi 2 mm. Tak po- ůwstały sţstem obowiązywał w Królestwie Polskim do 1849 r., chociaż ţlaţvet za zgodą władz, posługiwano się nim aż do powstania styczniowe- :go w działaniach urzędowych. Tabela 14. System łokcia nowopolskiego Jednostka miary Stó p Cwierci Cali Linii I łokieć (57 6 cmj 2 4 24 288 I stopa (28,8 cm) ţ 12 144 1 ćwierć (14,4 cm) 6 72 1 cal (2,4 cm) 1 linia (2 mm) 12 Znacznemu uproszczeniu uległy wielokrotności łokcia. Ale udało się :jć wprowadzić przede wszystkim w rolnictwie. W budownictwie posłu- giwano się także pręcikiem (stopa geometryczna albo dziesiętna), na któ- ry wcţodziło 216 linu (43,2 cm), oraz ławką (cal geometryczny albo dzie- siętny), na który- wchodziło 21 3,5 linii {4,3 cm). ţ'abeta 15. Wielokrotnoścż łokcia nozuopolskiego Jednostka miary Prętów Sążni ţokci 1 sążeń (172,8 cm) 10 2,5 3 1 pręt (432 cm) , 1 sznur mierniczy (4320 cm 180 Y ţ =r X:; ţk ţ , . ţ:` System nowopolski stworzył odmienną od staropolskiego strukturg jednostek mierzenia. powierzchni. Powodem była znów chęć zbliżenia ich do systemu metrycznego, choć nie osiągnięto tego już tak doskonale, jak w przypadku łokcia. W efekcie była to struktura nader prosta i dzięki temu możliwa doţwprowadzenia. Oparta została na włóknie, czyli łanie chełmińskim. Jej wielkość nie została zmieniona. Tabela 16. Nozuopolskż systeţn, z,vłóka Jednostka miary Morgów Sznurów= P.rętóvci8 Pręcików= 1 włóka (16,8 ha) 30 90 9000 900000 1 morga (0,56 ha) - 3 300 30 000 1 sznurţ (18,66 arów) . 100 10000 1 prętg (0,19 m=) ik= 1 pręc (0,19 cmţ Niezwykle prosto opracowano w systemie- nowopolskim miary objęto- ści, dzięki zrównaniu dawnej kwarty z litrem systemu metrycznego. Rzecz jasna i w tym przypadku chodziło- o umożliwienie przejścia na francuski system miar. W zakresie jednostek miar masy system nowopolski nawiązał do re- ţ -formy stanisławowskiej, przyjmując prawie niezmienioną wielkość fun- - ů ta. Tym samym w tym względzie niemal nie zbliżył się do systemu me- trycznego. , Tabela 18. Systeţn korca noţopolskiego 181 Tabela 17. Systeţn, garţca noţwopolskżego - Tabela 19.Syste7n.funta ţouţopolskiego Jednostka miary Kamieni Funtbw Uncji Łutów Drachm 1cetnar (40kg 550g) 4 100 1600 3200 12800 ţ 1kamień (10kg 138g) 26 400 800 3200 1funt 4 (05,504g) 16 32 128 1uncja (25,344g), 1łut (12,672g) 2 4 1drachma (3,168g) 5.5.3.Wolne Miasto Kraków poslugiwało się systezriem metrologicż- nym galicyjskim.W r. 1836wprowadziło własny system,nawiązujący do nowopolskiego.Jego punktem wyjścia byl łokieć krakowski,który w 1836r.ustalono na około 59,60cm.Obowiązywał on w Krakowie do 1857r. Tabela 20.System łokćia Wo1'nego Miasta Krako2sţa Jednostka miary Łokci Stbp Cwierci Cali Linu 1sążeń (178,80cm) 3 6 IZ 72 864 1łokieE (59,60cm) 2 4 24 ţ 288 1stopa (29,80cm) 2 12 144 1EwierE (14,9cm) 6 72 1cal (2,48cm)ů 12 1linia (2mm) W zakresie miar powierzchni przyjęto system nowopolski, dostosowa- ny ţdo łokcia krakowskiego. Jak się zdaje w 1836 r. sprawą tą nie zajmo- wano się, prawdopodobnie ze względu na znikomość zagadnienia dla gos- ţodarki tego organizmu państwowego. W zakresie miar masy przyjęto system funta nowopolskiego, z tym, że nie zastosowano drachmy. Obowiązywał on w Krakowie do 1857 r. Jednostka miary 1 korzec (123 I) 1 EwierE (30,75 1) 1 miarka (7,69 1) 1 garniec (3,84 I) 1 kwarta (0,96 1) 1 kwaterka (0,24 1) 182 Tabela 22. Systeţn, garnca Wolnego Miasta Krakou>a (ciała plynne) ţ Jednostka miary ţ Pbłbeczek ţ Garnców ţ Kwarţ ţ Kwaterek 1 beczka (138 1) 2 36 144 576 1 pbłbeczka (69,2 1) 18 72 288 1 garniec (3,84 1) 4 16 1 kwarta (0,96 1) 1 kwaterka (0,24 1) f. 5.5.4. W Galicji, gdzie najprawdopodobniej system stanisławflwski nie wyparł jeszcze miar staropolskich, podjęto próbę uporządkowania 6 : stosunków metrologicznych w 1787 r., przyjmując za punkt wyjścia łoţ ; kieć lwowski, liczący okuło 59,55 cm, a zatem odpowiadający dokładnie łokciowi koronriemu z 1764 r. Jednakże struktury poszczególnych miar najwyraźniej nawiązują do struktur sprzed reform stanisławowskich; uproszczonych w toku praktycznego ich stosowania. Tak powstały systeni ţ wprowadzony w 18Ó1 r., obowiązywał do 1857 r. Jednakże przymiary wzorcowe stosowane w różnych miastach galicyjskich bardzo różnią się między sobą i w tej.mierze przypominają stosunki metrologiczne staro- polskie, ale także współczesne austriackie. ţţ Tabela 23. Systeţn łokcia galicyjskiego Jednostka miary Stóp Cali 1 łokieE (59,55 ćm) '2 24 ţ 1 stópa (29,77 cm) 1 ćal (2.48 cm) 'ţţţţ W zakresie miar powierzchni w Galicji, podobnie jak- w innych re- ţţ gionach monarchu, brakowalo obowiązujących ustaleń. Posługiwano się ţ,' zatem zarówno systemami sprzed 1764 r., ale także i stanisławowskim: ;"ţ r Widać próby dostosowania ich do łokcia galicyjskiego. Jak się zdaje, naj- '" ţ częściej był stosowany uproszczony system łana frankońskiego, przedsta- , i>viony w tabeli 4. Być może, że pod wpływem systemów austriaćkich za ';ţţ` jednostkę podstawową zaczęto uważać nie łan, a morgę. Peţvien ład w h Ą systemie miar powierzchni zapoczątkowało wprowadzenie w 1857 r. mor- ţgi (Joch) dolnoaustriackiej, której pojęcie do dziś funkcjonuje na wsi wtţJţ dawnej Galicji. Właśnie to zjawisko pozwala przypuszczać, że przed a !ţţ 1857 r. był stosowany łan frankoński, gdyż w jego strukturze mórg pra- ţţţ; _ wie nie różnił się od morgi dolnoaustriackiej i stąd być może wprowa- ;ţţ; dzenie go nie wywołało objawów charakterystycznych dla zjawiska iner- =?:4 cji miar. Niemniej należy pamiętać, że są to jedynie hipotezy, które oczekują dokładniejszej weryfikacji poprzez badania szczegółowe, któ- eych brakuje. . 183 Tabela 21. Systeţn.. korca Wolnego Miasta Krakoţwa (ciaţa sypkie) ów, jedynie uporządkowa W 17871' zarówno ciał sypkich, jak i pły- Tabela 27. System łokcża z,viedeńskiego - r.rniar y staropolskie,we Lwowie zdaje się już bardzo wówczas uproszczone. Jednóstka miary .Sążni Łokci Stóp Pięści Cali Linii Tabela 24. S stem korca.alżcyjskżego 1 mila pocztowa austriacka (7km Jednostka miary Cwierci Garnców Kwart t r 606m) 4000 973&sl/2 24000 72000 288000 3476000 1sążeń wiedeński 1korzec ţ1231) 190 I EwierE (30,751) 32 ; 6 18 . 72 864 I arniec (3,84I) 8 1łokieE wiedeński (77,92m) %a is sa 1kwarta (0,96ţ) 4 2/5o 7 /so 28/%s 3&46/2a 1stopa wiedeńska 1 ) I 3169cm 3 12 144 ţ 1pięśE (10,21cm) 4 48 Tabela 25. S stem garnca galżcyjskżego 1 cal wiedeński (2,55cm) - Jednostka miary Garnców 1 linia wiedeńska 12 Kwart Kwaterek ţ (2,1mm) I beczka (1391) ů 1garniec (3,84I) 576 1kwarta (0,96,1) ţ Tabela 28.System morgż dolnoaustrżackżej 1kwaterka (0;24I) 4 Jednostka miary ţ Miar Sążni Łokci= System mierzenia masy;ţ zwł 1mórg (0,5755ha) 3 1600 E 439,02 przypomina niemal dokładni aszcza w zakresie wielkości jednostek I miara (Is,18ara) e nowopolski .Wynikało t0Z prz ţ Cia , I sążeń wiedeński 3 = 533,33 2929,07 ości funta,jednostki podstawowe ustalonej w yţę wiel- , ţ (,6m ) 4,0237 1565r. 1łokieEB wiedeński (0,9mţ) Jednostka miary Kamien1 Funtów Łutbw Jednostka mi Póhnie- y Mierzyc Cwierci bsţmţk Miarţk 1cetnar (40kg 500 I kamień (ld kg 131 100 3200 1funt (405g) 80Ó 1Muth 1845I I łut (127g) 32 ţ:"5 . ţ ó0 120 240 48Q i 1mierzyca ţ (Wiener Metze,61,51) ţ 8 16 1póhnierzyca W r.1857wprowadzono w Galicji systeni miar dolno "ţ: - lWiener Halbmetze,30;75d) ( austriackich 1EwierE ţyţh ţh) obowiązujących już wcześniej w galicyjskich komorach ţ ţ ązywał on do r.1876(ustawę w tej sprawie wydano ţ:śţ' 1ó emka Viertel,15,371) w 1871r.),kiedy to w całej monarchii wprowadzóno s stem metr czn Mimo to dość dłu o osłu ' y y y. ; <ţţ; fAůchtel,7,69I) swe związki z sysg mami g o 1kę ystemem galţcyjskim,który przez ţ 1miarka po s imi,był głęboko z k ; ţ, (Mass,Massel,3,841) i wie ţskie ţ.P a orzeniony,zwła- ů,ţ":: s za wśród ludnośc ţ ţ onadt0sţstem austriacki prezentował ţţţa si nader skomplikowanie. 5.5.5W e pruskim od pocz tku zmi do końca,zwłaszcza wobec zmieniającej się sytuacji politycznej,ale tak- zaborz stemów polskich własnymi.W praktyce jednak lu dg0 n tąpienia sy- ţ ze vcţf>bec dużej liczby lokalnych miar pruskich.Spośród nich największeţ ie osiągnięto ţ. znaczenie miały miary pojemności ciał śypkich; ze względu na handet 184 :85, iu,rcou ţv.,.iyarţ,ţţ wţţ Jednóstrka miary ' Wiader Miar Póków Zajdli 1Fass (565,891) 10 400 800 1600 1wiadro (Wiener Eimer,58,591) 40 80 160 1miara (Mass,Kanne,1,411) 2 4 1półmiarek (Halbmass,0,711) 1zajdel (Seidel,0,351) Tabela 31.System austrżackż 'miar masy ţ Jednostka miary Kamieni Funt5w ţ.utóţţ 1cetnar (Centner; 5B,02kg) 5 100 320 1kamień (Stein,11,2kg) 20 B4 1funt wiedeński (Wiener Ptunc!, 56,02dag) 31ţs 1łut wiedeński (Wiener Lot, 1,75dag) .zbożem. Przedstawiamy go w tabeli 32. Dopiero system pruski zreformo- wany w 1816 r. i choć w obrocie prywatny,m początkowo dopuszczono inne systemy, stał się rzeczywiście obowiązującym systemem mierzenia. Punktem wyjścia dla nowego systemu była stopa pruska, licząca 0,3138 m, :a nie jak dotąd łokieć. Co więcej urzędowo określono relację stopy prus- Tabela 32. Pruski syste'm 'mierze'nia cżał sypkich, przed 1816 r. Jednostka miary Winspli Małdrów Szefeli Cwierci Mecków 1 łaszt (Last, 3940 1) 3 s 72 288 1152 1 winspel (Winspel, 1313 1) . 2 24 9s 384 1 malder (Malter, 657 1) 12 48 192 1 szefel (Sch2ffel, 54,73 1) 4 1B 1 ćwierć (Viertel, 13,9 1) 1 mecek: (Metze, 3,47 1) kiej do paryskiej oraz wahadła sekundowego dla Berlina. Tak wypraco- wane wzorce, doskonalone w następnych latach i porównywane z wzor- rem metra, uzyskały charakter przymiarów państwowych i powszechnie ůobowiązujących. Tabela 33. System stopy pruskiej Jednostka miary I pręt (Ruthe, 3,7B m) 1 łokieć berliński (Berliner Elle, 66,69 cm) I śtopa pruska , (Preussische Fuss, 31,38 crn) 1 cal (Zol1, 2,s1 cm) 1 linia (Linie, 2,1? mm) Tabela 34. System morgi pruskiej Łokei Stóp Cali Linii 6'1/lr 12 144 1728 zl/s zsl/, 3os 12 144 12 Jednostka miary I rnórg pruski (Morgen" 0,2553 ha) ! prętţ pruski (Ruleţ, 0,14 ara) , d ţk 17/fl 4 1B 48 3o72 zt/, 9 27 1728 Tabela 35. System korca pruskiego ţ ţ I K w I Stóp' Cwie- G ţ Kwart C ' Jednostka miary ali 1 łaszt (Last, 3 951 1) 3 6 18 ?2 128 288 1162 3 46s 221184 1 winspel (Winspel, 1319 I) 2 B 24 42'/3 96 _ 384 1162 7ţ 728 1 małder (Malter, BBO 1) 3 12 21'/3 48 19Z 57s 3B 8s4 1 beczka (Tonne, 4 ?1/e 1B s4 192 12288 21s,s 1) I korzec berliński (Bcrliner Schefel, 54;9B 1) 1 stopaţ pruska ů (Preussischer Kubikfuss, 30,091) 1 Ewierć berlińska (Berliner Vlertel, I 3,74 1) 1 garniec lub miara albo mecek (Berliner Metze, 3,43 I) 1 kwarta (Berliner Quart, 1,141) 1 calţ (Preussischer Kubikzoll, 0,01781) 4 ţ 12 Prętów= 180 3 I 1 187 vr roznansxiem ponaato ao mierzenia powierzchni stosowano włóki wrocławskie (16,79 ha) oraz morgi śląskie (0;56 ha), zatem przymiary bardzo zbliżone do nowopolskich. - Jednakże niektóre towary mierzono wedle odmiennych przymiarów. Tak np. łaszt owsa liczył 2 winspele, węgla krajowego 3600 l, ale zagra- nicznego 4 000 l: Winspel przy oddawaniu zboża do magazynów państwo- wych i przy hurtovvym eksporcie liczył 25 korców berlińskich, zaś do owsa i jęczmienia 26 korcy berlińskich. Beczka soli w magazynach pań- stwowych ważyła 405 funtów. Tabela 36. Pruskż system mżaţ ptyţów 1 łaszt okrętowy (Schiffslast, 36'ţsI 1870,8 kg) 4000 128 000 1 cetnar (Centner, 51,45 rkg) I10 3 520 1 funt (Pfund, 0,47 kg) 1 łut (Lot, 1,46 dag) W 1872 r. obowiązujący pruski system metrologiczny związaţo z sy- stemem metr czn któr y ym, y ostatecznie ako w , ) yłączny, został wprowa- dzony w 1884 r. 5.5.6. W zaborze rosyjskim ţbok ţ zastanych systemów metrologicz- nych, używańo także systemu rosyjśkiego, ustalonego w 1747 r. Ale do- piero w 1836 r. określono dokładniej jego jednostki i ich wielkości. Ten też system w 1849 r. wprowadzono w Królestwie Polskim. Ponieważ do- puszczono do obiegu obok niego system nowopolski aż do powstania styczniowego, zaś od 1899 r. dopuszczono także system metryczny (jako wyłączny wprowadzono go w Rosji w 1916 r.), system rosyjski nie zako- rzenił się zbyt mocno ńa ziemiach polskich. (czetwiert', 0,93 ha) " ' 4 8 1600 . 1 ośmiennik (ośmina, 0,36 ha) Z 4 800 1 półośmina (0,18 ha) 2 400 ţ' = 1 czetwiertyk (9,1 ara) eń= 200 1 sąż (4,55 mţ ' I I I I I I Tabela 40. Rosyjskż system mżar cżał sypkżch Jcdnostka miary ţ Kadzi ţCwierciţOśmin ţPajakówţCzetwie-ţGarnców rtyków 1 łaszt (3 358 1) 4 16 32 64 128 1024 1 kadt (okow, -839,63 I) 4 8 16 32 25B , 1 ćwierć (czetwiert' ů 2os,a 1) 2 4 g g4 j 1 ośmina 104 s51 ţ ( , ) 2 4 32 ţ 1 pajak (52,47 1) ! i czetwiertyk (26,23 1) 1 garniec (3;27 1) 8 188 , l 89 Tabeki 38. Rosyjskż system mżaţ długości Tabela 37. System funta pruskżego Tabela 39. Rosyjski system ţrcżar poţierzchn,ż Tabela 41-. Rosyjski system miar ciat pţyţnych 1 bećzka (boczka, 4921) 7 anker (36,89 1) 1 wiadro (12,29 I) 1 śztof (1,23 1) 1 bntelka d::, wina (winnyja butyłka, 0,78 1) 1 buLelka do wódki (półsztóf, wodocznaja butyłka, 0,61 1) I czarka (0,12 1) 1 szkalik (połuczarka, o,os 1) r 5 r 5 4 13'/3 ţ 40 900 ' 653 8U0 ţ 4000 3 3U 48 60 300 10 16 20 100 , 1ţ/; 2 i 10 1' q 8000 600 ż0o- 20 12' : ţ 10 2 6t I4 5 Tat>ela 4ţ. Rósyjśki systeţn. ţżiar masy Jednostka miary 1 berkowiec (163,ţ kg) 1 pud (I6,38 kg) ţ1 zołotnik (42,66 ţ) 1 dola (0,044 g) Pudów Funţów Łptów Zółotników Dol 10 ' 400 40 1 ţ 800 i 280 38400 3840 3686400 368640 96 5.6. Narzędzia metrologiczne i sposoby ich używania 5.6.1. Ciało człowieka jest najprostszym przymiarem i jak wiemy naj= wcześniej zostało zastosowane: piędź, łokieć, ůsiąg. Pozornie uzyskiwanyţ przy jego pomocy system metrologiczny poţinien nieść ze sobą wielę zamieszania, chociażby już z tego powodu, że każdy człowiek jest innegó ţţ,zrostu: Co więţej badania etnografiţzne wyraźnie wskazują, że przy= miar np. łokcia jest wykonany;różnie w różnych regionach (od końca: palca środkowegó, czy od nadgarstka?j. Innymi słoţy mogłoby się zdaţ wać, że miary antropologiczne są niepowtarzalne. Dalsza sprawa, to pozornie brak możliwości tworzenia powiększeń i pomniejszeń podsta- wowych jednostek wynikających z przymiaru antropologicznego, a to zarówno ze względu na brak ściśle określonych sposobów. wykonywa- nia przymiarów, jak i na brak ścisłych proporcji pomiędzy poszczegól- nymi częściami ciała ludzkiego. Badania Borysa A. Rybkowa wykazały, że tak nie było. Można boţ wiem stwierdzić rejonizaćję: poszczególnţch sposobów wykonywania ţţţ ţ przymiary umiano stworzyć ich pomniejszenia zawsze jednakowe w sweja ţi treści (nie ilości), bez względu na ţstosowany sposób wykonywania przy- ,,ţ=. miarów. Tak więc siąg dzielił się na łokcie, odpowiednik 1/4 siągu, a teń na piędzi, odpowiećlniki 1/2 łokcia. Jeżeli zachodzżły jakieś różnice, to: umiano je zawsze określić w sposób porównywalny, -np. polski łokieć !:'A z kłykciem. Zasygnalizowane tu zjawiska wymagają jeszcże dalszych ţ . badań i obserwacji. , 5.6.2. Inaczej sprawa zdaje się wyglądać z przymiarami agrarnymi,- , zasadzającymi śię przede wszystkim na ilości wysiańego zboża i zużyţ ţy ţ; tego czasu pracy na obrobienie gruntu. Służą one przedţ wszystkim doţ ţ= mierzenia powierzchni. Jeżeli chodzi o ilość wysianego zboża, to przyţ miar ten zdaje się być późniejszy i wykorzystuje jako punkt wyjścia miary nasypowe. Dzięki temu jest to zawsze ta sama ilość zboża uży-- . . tego dó wysiewu, ale nie ta sama powierzchnia nim obsiana. Taką samą iţość zboża wysiewa się bowiem na mniejszą powierzchnię gleby żyznejţ i na v,iiększą powierzchnię gleby mniejţ żyznej: Tym samym powierzţ- ţţhnia obsiana określoną ilością zboża niţ jest porównywalna, ale (wżglę= ţ 'ţ dnie) porównywalne są plony. Analogicznie rzecz się ma z czasern pracyţ ' jak się zdaje starszym spusobem mierzenia powierzchni. Zależnie od gę, że punktem wyjścia dla określenia wielkości łanu dla Franciszka 'x Bujaka są kryteria geometryczne, natomiast dla Franciszka Piekosiń== :'ţ _śkiego właśnie czas zużyty na jego uprawę. Jeśli zgodzić się z Piekosiń- ţţ:: ů skim, a hipoteza jego wbrew pozorom nie jest pozbawiona podstaw, kon- ţ" sekwencją tego będzie stwierdzenie, że być może nawet łan frankoński nie jest równy łanowi frankońskiemu; jeśli podstawą dla jego określe- nia był zużyty czas na obrobienie gruntu. Witold KLżla idzie je5zcze da- lej i sądzi, że łanem określano powierzchnię, która była konieczna go= spodarstwu do reprodukcji swego pótencjału oraz do uzyskania nadwy- żki, pozwalającej na zakup potrzebnych towarów a przede wszystkizzţ -na opłacenie czynszlz' Tym samym łan byłby jednostką jeszcze mniej= porównywalną, ale jakżeż "obciążoną" treścią społeczną i gośpodarczą.. Ile również nowych treści nabiera domaganie się przez szlachtę regu-- lacji pomiarów uprawianej przez chłopów powierzchni ziemi i ich obron-= , ne zabiegi. Są to wszystko problemy, wymagające weryfikaćji w toku: badań szćzegółowyeh, aczkolwiek wiele danych przemawia za takim wła-- ů śiţie ich rozwiązywaniem. - ů W miarę postępu procesów umatematyczniania systemów metrolo- - gicznych, również w zakresie mierzenia powierzchni zaczęto posługiwać- się narzędziami mierniczymi. Wzory jak się zdaje były czerpane z na- 190 19ţ- zrzędzi stosowanych w handlu, ale wyraźnie dostosowywano je do mie- rzenia większych powierzchni. Taki charakter miał sznur mierczy (wę- .żysko), kontrolowany za pomocą laski oraz pręta. , W XVII w. ńiewąt= ;pliwie stosowany już był składany łokiee obok wykonanego w jedym =kawaůłku materiału. Posługiwano się także cyrklem rnierniczym a także wózkiem mierniczym, którego koło posiadało obwód odpowiadający :5 łokciom. Postęp w pracach kartograficznych wpłynął także na rozwój .marzędzi mierniczych, aż do wynalezienia w 1737 r. teodolitu. 5.6.3. Najbardziej bodaj skomplikowane sposoby niierzenia wiążą się ţz miarami nasypowymi. Już sprawa zasad budowy wzorca stwarzała -szereg problemów o zasadniczym znaczeniu, mimo iż stosowano zawsze ţaką samą objętość naczynia. Chodzi bowiem o to, iż zboże sypane na ţszerszą płaszczyznę układa się inaczej niż na mniejszą, ale prţez to wyż- szą. Stąd też naczynie bardziej płaskie było korzystniejsze dla kupują- ţego zboże, ale nie dla sprzedającego i dlategoů dbano o zachowanie wła- :ściwych proporcji między średnicą a wysokością. Nieobojętny był rów- nież materiał, z którego budowano miarę nasypową, sposób nakładania ;okuć itp. Pozwalało to bowiem mriej lub więcej poszerzać lub pomniej- szać objętość miary. Ważny był sposób sypania zboża do miary: spod ręki (najbardziej rprawidłowy i sprawiedliwy), z zamienia, znad ţgłowy. Zależnieů-bowiem od tego z jakiej wysokości sypano zboże do miary mieściło się go mniej lub więcej w naczyniu. Wiţże się z tym również zagadnienie strychowania, ţczyli wyrównywania zboża wsypanego do miary. Strychować można było ţ>owiem w ten sposób, iż zboże w wyniku wyFównywania zostało ubite, Zub też zrównane z brzegiem, ale nie środkiem miary; lecz tylko w po- bliżu brzegóţv. Specyficzne problemy niesie zagadnienie tzw. czuba ţ kołnierza, czyli 'ilości zboża nadsypywanego w określony sposób nad właściwą miarę, :a zatem swoistych "dokładek". Niekiedy mają one bowiem charakter ţobowiązków i to nie tylko w wyniku zwyczaju, ale także praw stano- wionych. Stosowano różnorakie czuby i kołnierze w zależności od gatun= ţku zboża - mniejsze przy bardziej wartościowych, większe przy mniej ţwartościovyych. Zawsze jednak dawały one znaczne różnice pomiędzy ilo- :ścią faktyczną a określoną miarą i stąd stanowią przedmiot zaintereso- wania zarówno zbywających, jak i nabywających zboże. Sposoţy ustawiania miary, okoliczności towarzyszące mierzeniu itp. :stwarzały szerokie możliwości nadużyć. Tak np. nie bez wpływu na ilość :zboża pozostawało mierzenie go w pomieszczeniu młyńskim, gdy kamie- :nie mielące były w ruchu. Ich równomierţy ruch powodował utrząsanie zboża w miarze, a tţzn samym wpłyţvał na jego ilość. ţ Jak z tego pobieżnego przeglądu widać, jest to splot zagadnień nie- ~obojętny żwłaszcza dla społecznego współżycia. Krzyżują się bowiem tu- taj różnorakiţ ţntagonistyezne tendencje, których realizacja jest uzależ- "192 niona sytuacją prawną i polityczną osób zainteresowanych, a także całych grup społecznych i klas. 5.6.4, Dzięki badaniom numizmatycznym, lepiej znamy narzędzia słu- żące do mierzenia kruszców, a zatem do określania ach wagi. Funkcje takie spełniał metalowy pręt, niekiedy składany na pół, na którego ra- ţ mionach zawieszano przy pomocy sznurków dwie szalki. Pręt umieszcza- ţţ no na przymocowanej pośrodku beleczce. Tak skonstruowana waga, atry- ţ but kupca, będzie mu towarzyszyć aż do czasów współczesnych, w miarę ţ ; rozwoju produkcji i handlu służąc nie tylko do określenia wartości kru- ţ szcu, ale także coraz to szerszego asortymentu produktów, zawsze kupo- . *ţ. wanych w niewielkich ilościach. Na szalţe umieszczano odważniki, wyko- ů ţ' nywane z żelaza okrytego koszulką z brązůu w kształcie spłaszczonej kuli, rzadziej z ołowiu w pośtaci płaskich krążków, niekiedy z stożkowato , obrobionego wapienia. W strefie bałtyckiej w X i XI w. wykţzują daleko posunięte ujednolicenie (około 4 g); ale spotykamy takźe ich wielokro- tności: 4, 6 lub 8. Waga ta, a także jej wielokrotnóści, wiążą się z legal- nym ciężarem dirhemów. Już w ciągu XI w: na Rusi pojawią się nowe ţ, jednostki, grzywny, o wadze na południu około 68 g i na północy około ţ:ţ, 51 g. Obie wywodzą się z przymiarów arabskich. Na ziemiach polskich najprawdopodobniej funkcjonowała owa mniejsza grzywna. Jednakże _z chwilą zaniku dirhemów, a napływu denarów, obie jednostki okazały ţ się mało funkcjonalne i zostały zastąpione przez jednostki wywodzące się ţ z funta karolińskiego. Jednak przybrał on swoiste kształty w ciągu XI w. . - i w tej nowej formie decydował o. wielkości odważników. Zagadnienie . to jednak nie jest dostatecznie rozpoznane, choć z,późniejszych źródeł wiemy, że każde miasto, nawet małe, starało się mieć na ratuszu własną, wzorcową wagę, przeznaczoną za stosowną opłatą do publicznego użytku. ţ ţ 5.6.5. Wzorce metrolagiczne miały zapobiegać wszelkiego rodżaju nad- ţ . użyciom. Jednakże nieobojętny był sposóţ ich wykonania, a zwłaszcza '; ţ uţytego materi.ału. Stąd dążono do posiadania wzorców kutych w żelazie , lub odlewanych w spiżu. Takie wzorce mogły posiadae jedynie bogatsze . .miasta. Również reprodukcja wzorców niosła wiele trudności nie t lko ţţ : . natury technicznej. Łatwiej było bowiem dokładnie reprodukować jedno- , :ţţ : ţ stki mniejsze niż większe. Stąd też po jakości posiadanych wzorców .rnożna oceniać zasobność materialną poszczególnych miast. Bardziej ko- , sztowne było uzyskanie dokładnej wagi niż wzorca miary nasypowej. ' ů I znów gromadzi się szereg zagadnień źródłoznawczych, które nie mţgą pozostać obojętne dla historyka. 5.7. Funkcje społeczne konwencjonalnych . systemów metroIogicznych , ů 5.7.1. Znaczeniowy i kanwencjonalny charakter miar nie tylko wy- pływał z konkretnych warunków społeczno-gospodarczych, ale je kształ- li - Nauhi Doniocnicze historn 193 tował, zwłaszcza w zakresie kultury. Przede wszystkim rozwijałłzn.ajo- mość podstawowych zasad matematyki. Aczkolwiek bowiem był zrozu- miały dla swych użytkowników bez większego wysiłku, to jedrrak przy większych ilościach jednostek musiano dokonywać ich uogólnień. Ten as- pekt kulturotwórczţ systemów metrologicznych musiał wzrastać w mo- mencie pojawienia się systemów konwencjonalnych, które viiymagały już przeliczeń, zaś w wypadku mierzenia powierzchni, na skutek postępują- -cego zawłaszczania, zmuszał do ścisłego jej wyznaczania i geometryczne- ,go obliczania. Oczywiste ślady takiego postępowania znajdujemy już w dokumentach z końca XIII w. Te konieczności nie pozostały bez wpływu na rozwój znajomości geometrii. Jest rzeczą charakterystyczą, iż naj- większą ilość informacji o systemach metrologicznych polskich przynośzą nie dokumenty, ale właśńie n.ajstarsze podręczniki geometrii, jak np. Sta- niśława Grzepskiego (1565), czy słynnego rektora Akademii Krakowskiej Jana Brożka (t1652). Zresztą służby miernicze pojawiają się dość wcześ- nie. Prawdopodóbnie byli to książęcy urzędnicy, później zastąpieni przez urzędników sądów podkomorskich. Te same zj.awiska zdają się mieć wpływ na koncepcję programu nauczania, zwłaszcza w szkołach miejs= kich, gdzie dużo miejsca, nie bez powodu, poświęca się właśnie matema- tyce i geometrii. System miar konwencjoţalnych, zróżnicowany zależnie od warunków regionalnych, nie pozostawał bez wpływu na rozszerzanie. się horyzontów geograficznych ówczesńych ludzi, zwłaszcza kupców, którzy posługując się owymi systemami niewątpliwie wnikali w ich strukturę i rozumieli uwarunkowania decydujące o takich a nie annych kształtach. Dotknięte tutaj zagadńienia nie były dotąd przedmiotem szczegółowszych obserwacji, jak się zdaje zţdużą stratą dla nauki histo- rycznej. 5.7.2. Stosunki społeczno-gospodarcze nie tylko rodżiły systemy me- trologiczne, ale również w jakimś stopniu je korelowały i organizowały. Znów brak badań nie pozwala szczegółowiej owych korelacji uchwycić. Niemniej można spokojnie przyjąć, iż system metrologiczny zdecydowa- ńie wpływał na kształtowanie się rynków, zwłţszcza lokalnych, regulując stosunki pomiţdzy zbywającym i nabywającym. Można przypuszczać, iż jeżeli warunki zbycia jakiegoś produktu dzięki stosowanym miarom były niekorzystne, wpływało to na zahamowanie produkcji i odwrotnie. Nie bez kozery bowiem warstwa nieprodukująca artykułów.pz'zemysłowych i rzemieślniczych = szlachta - gwarantowała sobie wpływ nie tylko na ustalanie cen, ale i miar, przy równoczesnym dążeniu miast do, zarezer- wowania dla siebie prawa kontrolówania owych miar. 5.7.3. Atrybutem władzy mięţzy inmymi jest dyspozycja miarami. Władza państwowa, jak się zdaje, ingeruje najczęściej w sprawy.miar artykułów najkosztowniejszych (np. kruszce szlachetne, sól). Potem roz- ciąga swe prawo na coraz szerszy zakres czynności związanych z mie- rzeniem. Nie dakonuje się to bez aporu czynników zainteresowanych we 194 wpływie na sposoby mierzenia. Najpełniejszym wyrazem tych usiłowań sąţ tendeńcje unifikacyjne, zmierzające do narzucenia jednolitego syste- mu metrologicznego w całym państwie. Obok zabiegów o uzyskanie wy- f łączności w sprawie stanowienia miar, obserwować można tendencje do rezerwowania sobie prawa kontrolowania czynności związanych z mierze= niem. Przy różnorodnościach regionalnych nigdy to nie było rzeczą łatwą. , Obok państwa, monarchy, korzystają tutaj klasy i grupy społeczne, , zainteresowane w uzyskiwaniu i pomn.ażaniu atrybutów władzy, należ- nych państwu. Stąd w mieście wagi i inne narzędzia miernicze ţ kontro- ů luje samorząd, dysponując wzorcami r zmuszając do korzystania z nich za pewną opłatą. Szlachcic kontroluje miary vti swych dobrach i staje się to atrybutem jego suwerenności. Nie bez powodu program n.aprawy pań- stwa, skonkretyzowany w poczynaniach z r. 1764, obejmował również za- : gadńienie miar, słusznie, gdyż silne państwo musi mieć zapewnioną mo- żność dysponowania i w tej dziedzinie. 5.7.4. Konwencjonalny system metrologiczny szczzgólńie wpływał na ţ kształtowanie się stosunków społecznych. Tutaj leży przyczyna, ,iż szla- ' chta walczy stale o egzekwowanie taks wojewódzkich. Przez ceny miała ţ, bowiemů możność kształtowania systemu miar. Sţtąd. też obserwuje się ta- kie zjawisko; jak mierzenie innym korcem zboża na wysyţkę do Gdańska, a innym danin od chłopów. Systematyczne pogarszanie miar przez ictţ zmniejszanie lub zwiększanie, zawsze z korzyścią dla szlachty, można do- ,brze śledzić w materiale źródłowym. Niewątpliwie zyskiwały na tym ţ również miasta, gdyż zboże zbywał nie tylko szlachcic, ale i ţchłop. Na oţół można stwierdzić, iż szlachta i w pewńym stopniu mieszczaństwo, były zainteresowane we wzroście iniar nasypowych i wagi, natomiast ţ, w zmniejszaniu miar długości a tym samym powierzchni. Główną ofiarą tych tendencji był przede wszystkim chłop, Stąd też chłopi, nawet dzi- ţ'ţţ ţiaj, okazują niechęć dla nowych jednostek miar, skwapliwie stosując ;ţ`;; stare, co niejednokrotnie zbyt pochopnie określamy mianem konserwa- 'ţţ:ţ"ţ: tyzmu. Jednakże w wypadku miar długości można obserwować równo- j ę p , ţ, cześnie tendenc e szlachty do ich zwiększania. Dzie e si tţ do iero wów- rţţ, czas, grly dokţnałţ się przejście do, pańszczyzny nadziałowej, ţkiedy ţ chłţop żnusiał obrobić wyznaczóną mu powierzćhnię zienii. Zachodzące ţţţţr tutaj zjawiska bynajmnieţ nie są jednorodne i łatwe do uogólnienia. '" Doehodzą bowiem do głosu różnoroclne, często sprzeczne interesy. Nie- ţ mniej historyţk musi o tych zjawrskach stale pamiętać, jeżeli miary ma-ů , ją stać się dla niego czymś zrozumiałym i fuţkcjonalnym. ,ţ,.ţ ţ, rţ. 5.8. Inercja i tendencje unifikacyjne systemów miar , 5.8.1. Inercja miar, czyli zjawisko ich niezmiennegn trwania, jest ma- ţ : ţo rozpoznane. Zdaniem Marca Blocha jest ona ściśle związana z zagad- i ' 195 nieniem pamięci zbiorowej. Pozornie tylko jest sprzeczn.a z tendencjami zmian systemów miar. Z jednej bowiem strony inerćja była środkiem oporu przeciwko stratom, na które były narażone niektóre grupy spo- łeczne w wyniku zmian, z drugiej strony każda kolejna zmiaria a nawet różnice regionalne nie są tworami oryginalnymi, ale zasadzają się na spo- sobach już stosowanych. Stąd obok dużej różnorodności i zmienności miar, obserwuje się trwałość niektórych miar niezależnie ód cźasu i roz- przestrzenienia. Stąd nawet twierdzenie, iż polski śystem miar zachował w zasadżie nůiezmienione wielkości od średnowiecza aż do początków XIX w. Podkreślmy jednak owo zastrzeżenie: w zasadzie. Zjawiţko bo- wiem inercji miar zdaje się być niezwykle skomplikowane, a dotychczas brak odpowiedzi na pytanie, co stanowiło istotę polskiego systemu miar oraz czy owe zasadnicze elementy ulegały zmianie. Szczególnie badania nad miarami powierzchni i objętości ciał sypkich zdają się dowodzić, iż istnieją owe podstawowe elementy i one nie ulegają zmianom. Historyk jednak bez pomocy matematyka staje tutaj bezradny ;i stąd łatwiej do- strzega zmiany, które jednak zdają się dotyczyć elementów nieistotnych, co nie oznacza, iż można je lekceważyć. Badając zjawisko inercji należy p.amiętać, źe kształtowały je nie tylko czynniki, o których była mowa, ale i takie, w których jesteśmy skłonni upatrywać tendencje do kontrolowania miar przez państwo. czy też wła- dzę w ogóle. Tak więc wzorce miar, przechowywane przez miasta, ode- grały tutaj dużą, jak się zdaje, rolę, zwłaszcza że opieka nad wzorcem i przymus korzystania z niego miały charakter nie prawa stanowionego, ale przywileju. Ten zaś, zgodnie z generalnymi zasadami prawa, nie ustę- pował każdej ustawie państwowej czy też postanowieniu władz. admina- stracyjnych. Stąd też - jak się zdaje - w stosunkach wiejskich nieroz- poznţne należycie zjawisko oddawania wzorców pod opiekę kościoła. Dzięki temu wzorzec zyskiwał nie tylko opiekę przywileju, ale i sankcję sakralną, co przy słabości sposobów obrony praw chłopskichţmiało nie- poślednie znaczenie. Szczególną rolę w kształtowaniu, inercji miar odgrywał rynek lokalny, operujący niewielkimi ilościami towaru i zazwyczaj towaru mniejszej wartości; przy czym należy pamiętać o wąskim zasięgu rynku lokalnego, ograniczającego się do jednego ţ miaśta i kilku wsi (w wypadku większego zasięgu rynku lokalnego zjawisko to może się już komplikować ze wzglę- du na styk różnych reţionalnych miar i większą masę towarową). Do- wodem tego rodzaju procesów może być fakt, iż jeszcze dziś niejedno- krotnie sprzedaje się kapustę na "zagony".a nie na sztuki, nie mówiąc już o ach wadze. W tych warunkach badanie inercji miar, oczywiście ba- danie długofalowe, może dać odpowiedź ńa pytanie o rozwój stosunków gospodarczych. Co więcej wolno ryzykować twierdzenie, że im większa inercja miar, tym prymitywniejszy poziom gospodarki. 5:8.2. Tendencje umifikacyjne miar są równoznaćzne z tendencjami 196 ţ umocnienża funkcji państwa. Są jednym z ważnych elementów tych pro- cesów i stąd zazwyczaj pojawiają się równocześnie. W zasadzie można wyróżruić trzy takie fazy: pierwsza karolińska, druga renesansowa i trze- . cia oświeceniowa. Dwie ostatnie łączą się z właściwymi dla owych cza- sów koncepćjami państwa absolutystycznego. Warunkiem nieodzownym `, powodzenia tendencji unifikacyjnych zdaje się być względna równość wszystkich obywateli wobec prawa, co zabezpiecza program unifikacyjny ;: : przed przeciwdziałaniem sprzecznych interesów klasowych. Oczywiście trudno mówţć o tendencjach uńifikacyjnych zamykających się w krótkich cyklach chronologićznych; rozciągają się one na dziesiątki lat a nawet wieki. Jţk wiadomo systeżn metryczny, wprowadzony przez rewolucję ;y francuską w samej Francji ostatecznie został przyjęty dopiero w r. 1837, ţ zaś mimo akceptowania go przez międzynarodową konferencję w latach 1870 -1,872, dopiero w 1876 r. wprowadzono go w Austrii, w 1884 r. ţ w Rzeszy Niemiec!kiej, w r. 1916 został przyjęty w Rosji, a w r. 1958 przez Japonię, zaś w krajach anglosaskich czyni się przygotowania do ezęściowego przyjęcia go. ţ , ů O tendencjach unifikacyjnych decyduje nie tylko wzrost roli państwa, , , ale i wzrost znaczenia rynków dalekosiężnych, operujących dużymi ma- sami towarowymi, w szerokim zasięgu geografacznym. Stąd tendencje te stają się wskaźnikiem postępu gospodarczego. Dlatego też narodziny ţ kapitalizmu zadecydowały o pełnej akceptacji programu unifikacyjnego, ' co wi.ęcej systemu abstrakcyjnego. Zunifikowany system miar obala bo- ţ ' wiem różnorakie bariery, utrudniające wymianę towarową. A zarazem ţ w jakirnś stopniu zapewnia społeczeństwu równość wobec prawa. Stąd też zyskuje sobie pewne poparcie społeczne. Niemniej tendenćje unifikacyjne zawsze spotykają się z różnymi formami oporu, niekoniecznie w pełni świadomego i zorganizowanego. . : Z jednej strony działa tutaj swoisty tradycjonalizm i oportunizm uczest- ników prymitywniejszych form gospodarki (np. chłopi), oportunizm nie pozbawiony charakteru walki klasowej. Konieczność bowiem przelicze- nia vtţartości dotychczasowych miar na ńowe, niejednokrotnie wiąże się z podniesieniem świadczeń zarówno na rzecz państwa, jak i klas wyż- , śzych. Z drugiej strony tendencje unifikacyjne zwracają większą uwagę , na miary odnoszące się do większych mas i wartości, pozostawiając nie- jednokrotnie niezmienione wartości mniejsze, właściwe formom prymi- I tywniejszym gospodarowania. Stąd nawet dzisiaj w zakresie gospodarki ţviejskiej oraz handlu detalicznego obok systemu metrycznego stosuje się' tniary tradycyjne. Ustalono bowiem wartość kilograma masy, ale nie ókreślono tejże wartośći w wypadku osełki masła, pozostawiając miarę ţonwencjonalną, ośełkę; a także znaczeniową, jak w wypadku sera, nadal ţupowańego nawet na wielkomiejskich targowiskach na serki, sery itp. . ţ 5:8.3. W Polţţ pierwsze próby unifikacyj:ne podejmowano za Zyg- munta Starego. W roku 150? przeprowadzono unifikaćję miar ţ długości, 197 łokcia kraţkowskiegţ i poznańs'kiego, utrwalając jednak odmienność łok- cia lwowskiego i lubelskiego. Konstytucja sejmowa z 1565 r. unifikowała miary i wagi w całym kraju; legalizując jedńak regionalną różnorodność korca (przy znamiennej unifikacji łasztu!). Jak wiadomo, próby te skoń- czyły się jednak niepowodzeniem, chociaż szlachta wyraźnie była przeko- ńaţa o wartości unifikacji dla swych interesów. Stąd też późniejsze ten- dencje do ujednolicania niektórych miar w ramach województw. Stąd także upoważnienia wojewodów i podwojewodzich do kontroli cen a po= średnio miar, urzędników przecież wywodzących się ze szlachty i repre- zentujących jej interesy. Podobna fala postulatów szlacheckich poprzedziła kolejną reformę unifikac.yjńą, podjętą dla Korony w r. 1764, a dla Litwy w r. 1766. Re- forma ta jest daleko skutećzniejsza niż XVI-wieczna, ale mimo że odpo- wiadała postulatom szlachty, napotykała szereg poważnych komplikacji. Zunifikowany system miar wprowadzał bowiem wiele trudności w sto- sunkach poddańczych na wsi. W wielu wypadkaţh obniżał wartość świadczeń,. co spotykało się ze sprzeciwem szlachty, w innych podwyż- szał je, co znów budziło opór chłopów. Stąd też referendaria koronna by- ła zmuszona prowadzić formalne badariia metrologiczne, cofając się w nich nawet o 300 lat wstecz. Szczególną rolę odegrały w tych badaniach miasta, gdyż one przechowywały wzorce miar. Przy okazji wykrywanó szereg fałszerstw, důokţnywańych w wiekach poprzednich. Śtąd też pro= cesy unifikacyjne nigdy nie zostały przeprowadzone do końca, aczkolwiek ułatwiły wprowadzenie w r. 1819 systemu nowopolskiego, który spotkał się z przychylnym przyjęciem społeczeństwa. Co więceţ ugruntował się do tego stopnia, że władze zaborcze miały po r.1849 trudności z usunię- ciem go i wprowadzeniem własnego, chaeiaż ţóbok systemu nbwopolskie- go długo jeszcze był w użyciu system wprowadzony reformami stani- sławowskimi. 5.9. System metryczny mierzenia 5.9.1. Nieokreśloność konwencjonalnych jednostek mierniczych w mia- rę postępu badań naukowych ż kontaktów międzyludzkich, niepokoiła nie tylko włatlze państw absolutystycznych, zmierzających do unifikaćji miar, ale również uczonych, którzy zmierzali do umatematycznienia ję- zyka mierniczego. Profesor Akademii Krakoyvskiej ks. Stanisław Pudłow- skż (1597 -1645) prowadził badania nad móżliwością zastosowania jako uniwersalnej jednostki długości, której wzorcem byłaby długość wahadła sekundowego. Jego pomysł podjął Tytus Liwiusz Boratini w dziele wy- danym w Wilnie w 1675 r. (Masura universalas). W tymůsamym czasie, bo w r. 1670 francuski ksiądz Gabriel Mouton proponował system dzie- sigtny miar, oparty na jednostce długnści, ţktórej wzorcem byłaby 198 długość łuku, odpowiadaţącęgo 1' południka zţemskiego. Jean Picaţd w r. 1671 a Christian Huyghens w 1673 r. wysunęli an.alogiczny projekt jak Stanisław Pudłowski. Jednakże na szersze forum te pomysły uczonych wniósł dopiero w r. 1790 biskup z Autuń, Charles Mauriee Talleyrand, ;ţ który proponował francuśkiemu Zgroznadzeniu Narodowemu przyjęcie ţ jako podstawowej jednostki długości - długość wahadła sekundowega pod 45o szerakości geograficżnej. Propozycja Talleyrantla stała się pun-ů ţ; - ktem wyjścia dla prac komisji, która opracowała dziesiętny system me-- i :'ţ ţ tryczny. Punktem ůwyjścia tych badań było zmierzenie przy pomocy spe-- ; ; ţ cjalnie założonego systemu triangulacyjnego południka przechodzącego: ţ ţ przez Paryż. Nowy system zośtał ogłoszońy ustawami z r. 1791 i 1799.. ţ', Oparty on jest na fizycznyrn układzie jednostek, dla którego podstawo- ţ wymi wielkościami są długość, masa i ozas. t ů;ţ 5.9.2.1. Podstawową jednostką długośći jest metr (m). Zgodnie z po- stanowieniami fraucuskiego Zgromadzenia Narodowego z r. 1791 odpo- wiadać miał 1/40 000 000 części oůbwodu południka ziemskiego przeeho- . dzącego przez Paryż (często w literaturze mówi się o równiku, co jest nieporozumieniem). Późniejsze pomiary wykazały, że obliczenie to nie f jest poprawne, gdyż obwód owego południka przedstawia--inną wartość. ţ ţ Ponieważ jednak istniał już odpowiednio spreparowany wzorzec, prze- chowywany w Sevres pod Paryżem, przyjęto go w r. 1889 jako wzorzec międzynarodowy metra. Wzorzec ów był sporządzony ze stopu plaţyny ţţ (90o/o) i irydu (10ţ/o) w kształcie sztaby o przekroju przypominającym li- terę x. Zanurzony w wodzie destyltiwanej w rożpuszczającym się lodzie, " celem utrzymania temperatury Oa C (273o K), dawał dokładny przymiar metra pomiędzy dwoma krańcowymi nacięciami. Jedńakże i ten wzór : krótszy o 0,2 mm od I/40 000 000 półudnika paryskiego, okazał się niedo- . kładny. Z, ' W roku 1960 wprowadzono nowe pojęcie metra: długość równa ţ 1650 763,73 długości fali w próżni promieniowania odpowiadającego przej- ; ściu od poziomu 2p10 do poziomu 5d5 atomu kryptonu 86. Dzięki temu j ţ wzorzec metra można odtworzyć w każdym lepiej wyposażónym labora- , .ţ torium, ale jest on niezrozumiały dla przeciętnego śmiertelnika i jakże ! ' ţ daleki od pojęcia długośći: po pas, po kolana. ţ 5.9.2.2. Podstawůową jednostką masy jest kilogram (kg). Jest to jedno- stţta odpawiadająca masie 1 dcmţ (dm') wody przy temperaturze 4oC (277a K). Obecnie jest używany specjalny wzorzec, przechowywany w Sevres. ţ 5.9.3. Metryczny system mierzenia posługuje się jednflsbkami głów-- , nymi i wtórnymi. Jednostki główne, to podstawowe dla mierzenia okre-- . ślonych wielkości. Tak dla długości taką jednostką jest metr (a konse-- ţ kwentnie dla powierzchni metre, a dla objętoţci metr'), dla. masy kilo-- gram, a dla czasu sekunda. Jaka zasadę przyjęto dziesięciokrotne wielo- krotności, a nazwy jednostek miar wtórnych tworzy się przez dodanieů 19ţ odpowiedniego przedrostka do nazwy jedńo_stki.głównej. Tak opracowany Tabela 46. Wtórţe jednostki poţwierzch.ni z,v syste7n,ie ţn.etrycznyţn, system metryczny przedstawia tabela 43. Nazwa jednostki Oznaczenie Wielokrotność Tabela 43. Ukţad jedţostek systeTn.u ţn,etrycznego 1kilometr ţ PrzedrostekOznaczenie Wielokrotność lub podwielokrotność kwadratówy km= 100ha=1000a (arbw)=1000000m= 1hektar ha 0,i 0km8=10000m= 1ar ţ a 0,100 kmţ=0,10 ha=100 m= tera- T 101ţ =1000000000000 , giga- G 10o =1bo0000000 mega- M loo =1ooo ooo Tabela 47.Wtórne jednostki objętośca w syste'rn.ie ţnetrycznytn kilo- k 1Os =1Oo0 ' hekto- h 10ţ =100 ţţ Nazwa jednostki Oznaczenie ţodwielokrotnośćů deka- da I Oi =10 ţ 'F o '' 10 =1 ţ ' 1metr :decy- d ţ 1Q-1= 0,1 ůf~ 4" sześcienny ţ centy- c 10ţe =0,01 ,ţ+ţ. 10hi=1000I 1hektolitr h a= ţnili- m 10-e =0,001 1 0,1m 100i 1litra 1 0,10m'=10hl mikro- 10-o =0,000001 ţano- n 10-ţ =0,000Ooo 001 a 1litr = około 1dcma,od 1964r.dokładnie 1dcm'. piko- p 10ţ1ţ=0,000000000001 j y ţ., Jak widać z zestawionych tabel,ustalone ednostkţ s stemu metr - cznegoţ nie zaśpokajały w pełni i nie zaspokajają potrzeb wynikających ţ.9.3.1.Obie podstawowe jednostki (metr i kilogram) zwiększane z konieczności ustalenia określonych wartości.Stąd też stale w obiegu dziesiętną wielokrotnością dają kolejne jednostki. Pospolicie używane kursowały nazwy,które były czerpane z innych systemów,chociaż pod- wtórne jednostki długości przedstawia tabela 44,a masy tabela 45.Z jed- ţ r,: .kładano pod nie wartości ustalone dla systemu metrycznego (np.ţona= ţ nostek długości wywoţzą się jednostki powierzchni.Owe jeţnostki po- =1000kg,lub funt = 50dag).Historyk jednak musi pamiętać,że tego ţ spolicie używane przedstawia tabela 46.Również z jednostek długości rodzaju jednostki zanim przybrały wartości zgodne z systemem metry- wywodzą się jednostki objętości.Pospolicie używane przedśtawia tabe- >. cznym,mogły posiadać nader różne wartości,niekoniecznie zgodne z sy- la 47. stemem,z którego nazwa jednostek się wywodzi: Należy pamiętać,że w warunkach polskich na kształtowanie się pojęć metralogicznych Tabela 44.Wtó'rtze jednostki dlugości zs> systeţn,ie 7n,etrycztzyţn. .; w XIX w.wpływały systemy stosowane w państwach zaborczych.Ale mamy też przypadki,że na kształtowanie się niektórych jednostek regio- Nazwa jednostki Oznaczenia Wielokrotność lub podwielokrotność nalnych oddziałuje system państwa zaborczego sąsiedniego,a nie tego, . ţ którego władza rozciągała się w owym regionie.Problemy te praktycznie 1kilometr km 1000m rzecz biorąc są zupełnie nierozpoznane przez badania historyczne. 1metr m 1decymetr dm 0.1m=100mm - 5.9.4.Rozpowszechnienie się systemu metryczrnego napotykało na 1ćentymetr cm , o,ol m=to mm - większe trudności,niż jego opracowanie.System dziesiętny liczenia,przy- i milimetr mm o,ool m=loo ooo w jęty za jego podstawę,jest przede wszystkim trudniejszy do myślowych ů operacji,niż system dwójkowy,trójkowy czy śiódemkowy,o które opie- Tabela 45.Wtórţe jednostka masy ţw systeţn,ie ţn,etryczţyţn,ţ . rały się systemy przedmetryczne.Różnorodność systemów i jednostek, brak łatwo sprawdzalnych wzorców,obok nawyku do tradycyjnie uży- Nazwţ jednostki oznaczenie PodwieaůakrotnośE, ţ wanych ńazw jednostek,również nie tworzyły sprzyjających warunków. Stąd nawet we Francţi nie ţ przyţął sIę nowy system,muno kilkakrotnie i kilogram kg looo g=1dag ; ponawianych prób: Sprawę załatwił.y dopiero ustawy z r.183?,chociaż 1dekagram dag 0,10kg=10g ţ wprowadzenie ich w życie spotykało się w niektórych departamentaţh .1gram g 10dcg (decygrambw) ze zbrojnym oporem.Najţvcześńiej,= bo już w latach 181? -1820wprowa- 200 ţO1 uţvuţ syszem mezryczny w lviaerlandach. Dopiero od r. 1867 zalećono 'wyłączńe używanie systemu metrycznego w pracach naukowych,, zaś w 1875 r. dwadzieścia państw podpisało tzw. konweneję metra. W roku 1889 zatwierdzono prace specjalnie w r.1870 pţwołanego komitetu; który opracował zarówno nowe wzorce, jak i sposoby realizowania systemu me- tryeznego. Ja'k system metrţczny daleki jest od doskonałości dowodzi fakt, że dopiero w 1960 r. XI Generalna Konfereneja Miar zaleciła stoso- .wanie międzynarodowego układu jednostek miar (SI), a jeszeze w tej chwili tylko w krajach Europy i Ameţyki stosuje się 18 różnych jedno- stek w pomiarach długości i 15 w pomiarach masy. Na jakie trudności napotyka każbożawe ţw wojewudztwi:e kra'kůows"kim ţv XVI,II wiţku. Kwartaln.żk Historżż Kultury Materżalnej T. 18: 1965 s. 663 - 688. 3. A. Gilewicz: Studia z dziejów miar i wag w Polsce: Miary pojemności i cięża- ru (wagi). Sprawozdanże Toţarzţstwa Nauko2ţego we Lţowte T. 16: 1936 z. 3 s. 315 - 324. 4. R. Grodecki: przyczyniki do 'dziejów rolnićtwa w Polsce Sredniiowiecznej.Daw- ne miary zboża w Polsce. ţygodnżk Rolnżczy T. 36: 1919 nr 1 s. 2 - 3, nr 2 s. 14 -15. 5. E, I. Karmenceva: Mery s'śuţih tţl v XVIII - naćale XţIX v. Vs:poţnogatel'nye żstorżćeskżeůdżscżplżnţ T. 7: 1976 s. 91-101. fi. A. Kleczkow.ski: Furutcol i ła.szt okrętowy. Język PoZskż T. 2: 1914 s. i209 - 212. " 7. R. Kukier: Miary nasypowe i nalewowe w tradycyjnej kulturze ludowej ziem ţ pomorskich. Materżałţ Zachodnżopoţn,orskde T. 15: 1989 s. 3B1- 421. =ţ 8. L. Musioł: Dawne miary zbożowe na Górnym Śląsku: Przyczynek do metro- - logu śląskiej. Opole 1963. . 9. J. Putek: Sląskie miary nasypowe w Polsce. W: Z dziejów wsi polskiej. War- ţ szawa 1946. ţ 10. K. Skupieński: Struktury systemowe polskich miar zbożowych w XVI wieku. y - , Przegląd Hżstoryczny T. 69 : 1978 s. 623 - 646. ů" 11. .K. Sochaniewicz: Miary i ceny produktów rţlnych na Podolu w XVI wieku. Lud T. 28: 1929 s. 145 -166. ţţ 12. K. Sochaniewicz: Terminologia czerwonoruskich miar nasypowych (zbożowych) ,ţ?ţ w XV i XVI,wieku. Zapżskż Nuţrtżztnatyczne T. 1: 1925 s. 39 - 42, 67 - 71. 13. M. J. Tits-Dieuaide: La conversion des mesures anciennes en mesures metri. ques. Note sur les mesures ţ grain d'Anvers, Bruges, Bruxells, Gand, Lou- ` vain, Malines et Ypres du XVe au XIXe siecle. Contrżbutżon a 1'histożre econo- ţţ mżque et socżale. T. 2: 1963 s. 31- 89. _ , 14. M. Wolański: Śląskie miary nasypowe (zbożowe) w XVIII wieku. Zeszytţ Na- ukowe Unżţwersytetu Wrocłaţwskżego. Hżstorża T. 2: 19ţJ s. 3 - 41. 15. H. Ziegler: Fltissigkeitsrnasse, Fţsser und Tonnen in Norddeutschland vom ś." ů 14. -19. Jaţrhundent. Bla.tter jur deutsche LandesgeschżChte T. 113: 1977 'ţ`ţ"`ţ s. 27ţ - 337. * n, ţ Dziejami miar masy zajmowali się: -ţ`;, 1. A. Dieudonne: Leś poids du moyen ţge et la numismatique. Le Moyen ţ=: ţ dge T. 31: 1920 s. 157 -178. 2. A. Gilţwicz: Studia z dziejów miar i wag w Polsce. Cz. 1: Miary pojemności i ciężaru (waga). Spraţozdanża To,warzystwa Naukowego t.ue Lţwo2.uże T. 16: 1936 s. 315 - 322. 3. R. Grodecki: O tzw. grzywnie kujawsko-mazowieckiej. Wżadomości Nuţn.żzţna- . tyczno-Archeologżczne T. 16: 1934 s. 54 - 70. 206 4. P. Guilhiermoz: Note sur les poids du moyen ţge. Bżblżothegue de 1'Ec0le deg Chartes T. 67: 1g06. ś. 161- 233, 402 - 450: 5. P. Guilhiermoz: Remarques diverses sur les poids et mesures du moyen ţge. BŻblżotheque de 1'Ecole des Chartes T. 80: 1919 s. 5 -100. 6. M. Gumowski: Najstarszeţ systemy wag w Pólsce. Studża Wezesnośrednżoţwiecz= ne T. 2: 1953 s. 19 - 36. ?. M. Gumowski: O grzywnie i monecie piastowśkiej.ůRozpral,vy Akadernżż UTnŻe- jętnośeŻ, Wţdział HŻstoryczno-FŻLOzofŻezny T. 51: 1908 s. 278 - 371. 8. B. Hilliger: Studien zu mittelalterlichen Massen und Gewichten. Kţlner Mark und KarolingenPfuţnţ. HŻstorisćh.es VŻeTteljahrschrŻften T. 3: 1900 s. 161- 215. 9. A. KrzXsztofowicz: Znaleziska odważników wezesnośredniowiecznych na terenie . Krakowa. MaterŻaty ATcheologżezne T. 10 : 1969 s. 195 - 204. 10. W. Kubiak: Zagadnienie "odważników handlowych" u Ibrahima Ibn Jak'uba. SlavŻa AntŻqua T. 5: 1954/56. s. 368 - 3?5. 11. L. Lepszy: Grzywna polśka. Wżadon2ośeż NurnŻzrnatyczno-ATcheologŻezţ2e T.1: 18ó9 z. 1 s. 5 - I1, z. 2 s. 30 - 34. _ 12. D. M. Metcalf, H. A. Miskimin: The Carolingian Pound. A Discussion. Spżnk and Son's Nuţn.ŻsntatŻc CŻTcular T. 76: 1968 z. 10 s. Ź96 - 298, z. 11 s. 333 - 334. 13. F. Piekosiński: W sprawie grzywien koronnych w dawnej Polsce. KwaTtalnżk HŻstorycznţ T. 8: 1894 s. 636 - 642. _ 14. J. Sztetyłło: Multy i talenty. W: Cultus et cognitio. Studia z dziejów średnio- wiecznej kultury. Warszawa 1976 s. 565 - 572. 15. J. Werner: Waage und Geld der Merovingerzeit. Sżtzungsberżehte der philo- sophŻsci-hŻstorŻsche Klasse der BayerŻschen AkadeTnże der WŻssenschaften zu MŻinchen 1955 s. 3 - 40. 16. E. Wiedemann: Pommersche Munzen und Gewichte in alter Zeit. BlutteT fur Kżrchengeschżchte Potnţnerns T. 9: 1932 s. 28 - 38. 17. Z. ţabiński: Przyczynek do ustalenia wagi grzywny krakowskiej w XVI w. WżadoTnośeŻ Nun2ŻzTnatyczne T. 13: 1969 s. 11? -122. 18. J. ţurek: Węzesnodziejowe systemy odważania na ziemiach polskich w świetle materiału wykopaliskowego i dokumentów. WŻaclotnoścŻ Archeologżezne T. 16: 1939 ţ. 387 - 418. O zagadnieniach miar stosowanych w określonych dziedzinach działalności człowieka pisali: 1. F. Arens: Das Werkmasse in der Baukunst des Mittelaltersţ vom 8. bis 11. ů Jahrhundert. Wurzburg 1938. 2. G. Bigwood: Notes sur les mesures a ble ńans les anciens Pays-Bas. Cóntri- bution a la metrologie belge. Annales de la Socżete ArcheologŻque de Bru- xelles T. 19: 1905 s. 5 - 55. 3: G: Hoffmann: Miry a vahy ve starţm ćeskem źelezarstvi. Archżvni ćasopt: 1965 s. 235 - 239. 4. 'R. A. Jarry-Hueroult: ţconomie rurale. Sur la signification de la metrologie rurale traditionnelle. Compte reţdus des seances de 1'Acade7n,że des SeŻences T. 234: 1952 s. 1197 -1199. 5. A. Keckowa: "Bałwany wielickie. Z badań nad histori techniki órnictwa solnego w Polsce w XVII - XVIII wieku. K2vartalnŻk HŻStOTŻŻ Kulturţ Mate- rŻalnej T. 6: 1958 z. 4 s. 620 - 639. .6ů. A. M. Merek y Bańón: Antigua metrologia farmaceutica. Valencia 1960. 7. A. Paulinyi: Soupis mer z 1775 r. a zavedenie jednotnej mery uhla v r. 1776- 1780 v stredoslovenskej banskej oblasti. -HżstorŻekţ śtudŻe T. 11: 1966 s. 268- 281. 8. J. Pudełko: Działka lokacyjna w strukturze przestrzennej średniowiecznych 208 miast śląskich XIII wieku. K2ţartalnżk Architektury ż Urbanżstykż T. 9: 1964 ś. 115 -137. 9. W. Roeske: Polskie miary i ódważniki aptekarskie w XIX wieku. Acta polo- nżae PharţnaceutŻca T. 28: 1971 s. 451- 455. 10. W. Roeske: Polish Apothecary Measures and Weights in the Nineteenth Cen- tury. Acta PolonŻae Pharmaceutżca T. 28: 1971 s. 449 -454. I1. M. Sommţ: Etude ćomparative des mesures a vin dans les etats bourguignons au XVe siecle. Revue du Nord T. 58: 1976 s. 171-183. 12. H. WitthÓft: Mass- und Gewichtsnormen in hansischen Salźhandel. Hansżsche GeschŻchtsbla.tter T. 95: 1977 s. 38 - 65. 13. J. Wyrozumski: Jednostki obrachunkoveie drzewa spławnego w dawnej Polsceţ KuţaTtalnŻk HŻstorŻŻ Kultury MaterŻalnej T. 7: 1959 z. 2 s. 269 - 279. 14. T. Zagrodzki: Regularny plan miasta średniowiecznego a limitacja miernicza. Warszawa 1962. . Sprawie narzędzi służących do mierzenia historycy poświęCają niewiele uwagi. Ze studiów szezegółowych wymienić można: 1. B. Demel: Liczmany mennicze zwane podskarbiówkami, Kraków 1911. , 2. J.Dianni: O miernictwie w Polsće XV,XVI i XVII wieku.W: Geometria.To jest miernicka nauka. Materiały sesji naukowej.ţVarszawa 1967 s. 5-11: 3. F.Kucharzewski: 0nai'zędziach niwelacyjnych ů używanych.w Polsce w XVI wieku.Warszawa 1927. 4. K.Sawicki: "Miernieka nanka" Stanisława Grzepskiţgo Geodezţa ż`Kartogra= f%a T.3: 1954s.40- 44. 5. F.Schmidt: Gesohichte des geodatischen InstrurXzente iińd Verfahren zm Alter tum und Mittelalter.Neustad a: Haardt 1935. 0 problemach związanych z systemem metrycznym dobrze informują prţlţe: 1. G.Bigourdan: Systeme metrique des poids et mesures.Son etablissement et ; sa propagation graduelle,ů aveć 1'histoire.ţeţ opţratiońs qui.ont: servi a dţter- ,mińer le metre et le kilogramnre.Pat'is '1901. - 2. A.Favre: Les Origineś du systeme metrique: Paris 1951. 3. W.Kowalezewska,W. Kasperowicz: System metryczny miar. Warszawa 1921. 4. W.Kwla: "A tous.les temţs,ţ tous :Ieś,peuipleś!".ţforme mţtrique et revo= lution sociale.Acta Polonżae HŻśtorŻca T.18: 1968s.205- 219. ţ 5. W: Kula: La Genese du systţme mţtrique.W: Radovi I Medunarodnog kón- ' gresa za povijţsnu metralagi,ju.Zagreb 1875s: 154-171. . 6: Ą1: Kula: Perypetie reformy metrycznej: W: Studia historyczne.Księga jubile- usżowa z okazji 70rocznicy urodzin St.Arnolda.Warszawa 1965 s. 222- 231. r ?: W. Kula: Polskie perypetie metrologićzne (1795-1919). W: Wiek XIX. Prace ;. ofiaroWane S.Kieniewiczowi w 60rocznicę urodzin.Warsżawa 1967s.139-157. 8: R: Vivier: L'Application du systeme metrique danś le dţpartement d'Indre-et- -Loire. 1789-1815.Revue d'hŻstoŻre econoTr1żque et socŻale T: 16: 1928 s. 182- 229:. 14 - Nauki pomocnicze historii ţ. ţEOţRAţIA HISTOftYCZNA G.1. Pojęcie i zakres geografii historycznej 6.1.1. Srodowisko geograficzne jest jednym z podstawowych elementów wa- runkujących egzystencję ludzką. Tworzy go przyrodnicza, słuszniej geofizyczna, rzeczywistość, która otacza człowieka i w której on żyje. Składają się nań zarówno ţcwierzchn;ţ elohii ziemskiego, a więc gleby, bogactwa naturalne, nawodnienie, roślinnośE, świat zwierząt, jak i powietrze z klimatem, a nawet stratosfera. Środo- wisko geograficzne dostarcza człowiekowi podstawowych środkbw jego egzystencji: pożywienia, odzieży itp, Rbwnocześnie człowiek musi się bronić przed agresyw- nością otaczającego go śwaata: przed zwierzętami, roślinnością, klimatem. W koh- sekwencji środowisko gegograficzne wpływa i kształtuje warunki życia człowieka, decydując o formach i środkach wytwarzania i zaspokajania jegb wielorakich potrzeb. Jednakże człowiek nie staje się bezradny wobec środowiska geograficznego. Co więcej człowiek bynajmniej nie jest gotowy jedynie do biernej recepcji tego, co niesie ze sobą środowisko geograficzne. Jest on w stanie kształtować owe środo- wisko i to nie tylko przy pomocy środkbw wytworzonych przez potrzebę adapto- wania własnego środowiska, ale również przez środki przenoszone z innych środo- wisk kulturowych, czemu służą kontakty międzyludzkie, rozszerzające horyzont geoţraficzny. Nie znaczy to jednak, iż człowiek może przekształcać środowisko w kórnpletnym oderwaniu od niego. Sam bowiem proces uniezależniania wywiera pow.ażny wpływ na jego życie społeczne, przy czym natężenie owego uniezależ- niania jest ściśle związane z czasern. W miarę upływu czasu rośnie ilość środkbw zaspokajania potrzeb człowieka i tym samym wzrasta uniezależnianie się od środo- wiska geograficznego. 6.1.2. Krajobraz geohistoryczny jest skonkretyzowaniem środowiska geograficz- nego. Historyk dostrzega w nim trzy zasadnicze warstwy: a) krajobraz naturalny, w pewnym sensie krajobraz zastany, który jeszcze nie ulebł zmianom pod wpływem działalności ćzłowieka; b) krajobraz kulturalny, a więc krajobraz naturalny, zmieniony już działal- nością człowieka, głównie gospodarczą, przede wszystkim osadnictwem; c) krajobraz historyczno-polityczny, czyli granice powstałe w wyniku rozsze- rzania zasięgń organizacyjnego wspólnych interesów rozmaitych typbw grup spo- łecznych, głównie politycznych, administracyjnych i w pewnym stopniu wyznanio- wych. Tak rozumiany krajobraz geohistoryczny jest przţdmiotem badań geografii historycznej, która zmierza przede wszystkim do odtworzenia owych ůrodzajbw krajobrazu w przeszłości, czyli w ich rozwoju historycznym. 6.1.3. Przestrzeń i wynikające z niej odległości, są drugim istotnym obok kraj- obrazu elementem środowiska geograficznego. Kształtują one przede wszystkim ! ,horyzont geograficzny człowieka i już z tego powoduţ odgrywają niezwykle ważką rolę w jego dziejach. Oba pojęcia, zarówno przestrzeni, jak i odległości z jednej. , strony nie są tylko pojęciami abstrakcyjnymi, z drugiej zaś człowiek zawsze starał - się je określiE w kategoriach matematycznych i wyobrażeniach porbwnywalnych, mniej lub bardziej dokładnych, ponoE dziś najdokładniejszych (ponoE, bo jak po- ţ'ţ ůkazuje histbria metra, nigdy nie mnżerny mieE pewności, iż są to pojęcia w pełni ţ:ţ obiektywne). Jednakże w kategoriach społecznych pojęcie przestrzeń i pojęcie od- 'jţaţ ległość nigdy nie są równoznaczne z pojęciami geogfaficzno-matematycznymi. Dla ' tţţ przykładu odległość Krakowa od Wiednia wydaje się byE w skali pojęE społecz- ţ ţţy ţ nych olbrzymia, co nie jest' zgodne z pojęciami geograficzno-matematycźnymi.Fakt, . iż z Krakůowa do Wiednia anusimy przejeżdżać przez Czechasłowację pozornie zdaje się odległość między tymi miastami powiększaE, gdy w rzeczywistości wynosi ona niewiele ponad 400 km, a w linii prostej jeszcze mniej, bo niemal tyle samo, co ` z Kralţowa do Warszawy. Bynajmniej nie jest też absurdem, iż droga "do" może byE krótsza, niż droga "z" i odwrotnie (np. z biegiem rzeki i pod prąd). Wiadomo ţ i dziś, iż miejscowość leżąca na terytorium jednostki administracyjnej może być ůţardziej związana z siedzibą jednostki sąsiedniej niż własnej. Wydaje śię, iż kształtowanie pojęE przestrzeni, a zwłaszcza odległości, postępuje ţ w miarę rozwoju środkbw transportu i przekazywania informacji. Jeżeli jeszcze . śto kilkaţziesiąt lat temu trzeb.a było kilku tygadni, aby uzyskaE ińformacje o ţym co ţię dzieje w Londynie, to dzisiaj uzyskujemy je niemal w ciągu kilku sekund. ţ ` Rzecz oczywista, iż rozwój horyzontu geograficznego pozostaje co najmniej wta- . kim samym stosunku do człówieka, jak środowisko geograficzne, aczkolwiek może , nieco w innych sferach. Stąd też wydaje się, iż powinien on byE przedmiotem ba- dań geografii his:torycznţj na równi z badaxuiem przţrnian krajabrazu historycznego. ţ ţ 6.1.4. Kartograficzne ujęcie wyników badań jest ostatecznym celem badań z za- ůkresu geografii historycznej. Mapa historyczna bynajmniej nie jest prostą adapta- cją mapy geograficznej. Posiada onaţ svcţoją własną specyfikę. W pierwszej bowiem kolejności chodzi o przedstawienie kartograficzne faktów historycznych w czasie. Stosowane w tym zakresie metody budzą wiele wątpliwości. W gruncie rzeczy historyk raczej naśladuje tutaj geografa, niż prbbuje swoje problemy przełożyE . na język kartograficzny. ţ Kartografia jest zarazem tródłem dla badań historycźnych. Ujęcia kartograficz- , -pe bada się jako źródło do poznania wyobrażeń o przestrzeni i jej cechach nie ; :tylko u twórcy mapy, ale i jego otoczenia. W tym celu nie wystarczy odtworzyE , - w oparciu o źrbdło pisane procesu powstawania przekazu lţartograficznego, ale , ţ trzeba wykonać analizę jeg.o pods'taw matematycznych (ustalenie rzę.dnych od= wzorowania dţp.), ryţuţku syttzaeyjnego, nazewnictwa itd. W ten sposbb uzysku- , jemy odpowiedź i na takie Q>ytaziża, jak fi'li.acje iprzţkazu kartograficznego, ćzy ţY też jţgo wartaści źródłowe. , Na ogół ujęcia kartagraficzne geograficzne ţajmvje się ţrzede wszystkim jako --ůobraz współczesnego krajobrazu, co nie ulega wątpliwości. Stąd badania karto- graficzne mogą wnieśE wiele istotnych elementbw do poznania środowiska geo- graficznego. Natamiast rzaţko używa się ţrzekazu kartograficznego jako źródła badań nad działaniami wojskowymi (nie w sensie strategii, ale organizacji wojska, ţ ţ .czy wręcz taktyki), działalności politycznej a szczególnie gospodarczej. Tymczasem tutaj mamy wiele istotnych elementów poznawczych, chociaż niekoniecznie ła- 2wych doůwskazania i uchwycenia. 210 11 B.2. Iţozwój lbadań geograficzno-historycznych 6.2:1: Niemal zawsze badańia historyczne wciągały w swój krąg geografię, jedńakie jakó pomoc w określeniu podziałów polityczno-administracyjnych. Podob- ne:#unkcje w sadzie spełniały badania nad łsarto rafţ w cz g ţE, ym np: niepomierna zasługa Joachima Lelewela. Jednakże śtosunek człowieka w jego rożwoju i dziejach do środowiska geograficznegó, co jest zaśadniczym przedmiotem badań geografii historycznej; został postawiony dopiero w drugiej połowie XIX w. Od razu za- rysowały się też dwa stanowiska metodologicżne. Jedno, repreżentowane przez Fryderyka Ratzela, stoi na stanowisku determinizmu, uważając, że środowisko geograficzne wywiera zdećydowany wpływ na struktury i formy życia człowieka a tym samyM na jego dzieje. Innymi słowy jest toů determinizm mechaniczny. Inny lţierunůek, w kţóryan żdecyrlawaną zolę=odegrał Paul Vi-dai de lla Bla‚hţ, a ţuţnawany taikże iprzez Lucien Fţbvre'a, kontynuţwany.przţz M.arca ţBloćha i innych, staje na stanowiisku,posybrlizmu, uważając, że czł.owiek, zorganazawany w grupy społe-czne, żnaj.duje w środowisku geografieznyim tylko niektóre moeli- wośoi, określające jego - życie ń dżiţje. Posybilizm tym samym szczwgólny naciśls .kładzie na ralę czynn;ików fizjógra:fiţznych w =ţziţjach. I7aisiaj w praktyce ba- dawczej na ogół przyjmuje się raczej stanowiskó posybilistyczne, które znalazło ţţ wţgţquuţuţąc ni;xţvuraz ndZurat- ny, kulturalńy i polżtyćzny. W praktyce badawczej niektóre historiografie położyły nacisk na badanie niektórych problemów, chociaż ńajbardziej produktywne bez wątpienia są badania nad osadnictwem. . Równolegle z badaniami metodologicznymi były i są rozwijane badania nad hisborią ţkartografii, które prz5ţbierają caraz bardziej.im>,po,n,ujący obraz, szczególnie w Niemczech, Austrii, Franćji, Hiszpanu, Włoszech i krajach anglosaskich. 6.2:2. W Polsce badania z zakresu geografii historyćznej zostały podjęte dopie- ro w okresie międzywojennym, szczególnie w kręgu Władysława Semkowicza,choć nie brak było sporadycznych prób podejmowanych z różnym powodzeniem już pod koniec XIX w. Po ostatniej wojnie Stanisław Arnold podjął próbę zaadapto- wania materializmu historycznego, tworząc w gruncie rzeezy kigrunek bliski deter- minizmowi dialektycznemu. W praktyce raczej metoda ta dotąd nie została spraw- dzona. Stąd też skromne w gruncie rzeczy badania polskie zbliżają się raczej do posybilizmu. Także w historiografii polskiej szczególny naćisk geografia historycz- na położyła na badańia osadnictwa: DziałalnośE na tym polu Franciszka Bujaka, zadecydowała, że związaţe ońe były ţrzede wszysbkim z historią gospůodarţzą. A1ţ w okresie powojennym obserwowaE można powolne, choE jak się zdaje systema- tyczne, odchodzenie od takiego punktu widzenia, przy czym niewątpliwy w tym udział rozwoju badań archeologicznych prowadzonych zwłaszcza w kręgu Insty- tutu Historii Kultury Materialnej Polskiej Akademii Nauk. Analogicznie jak w innych historiografiach, obserwowaE można poszukiwanie nowych metod badaw- cżych, mających ułatwić zwłaszcza rozpoznanie historycznego środowiska natural- nego. O wiele większe osiągnięcia odnotowaE możemy w zakresie badań nad historią kartografii (Karol Buczek) oraz bibliografowania zasobów kartograficznych (Ma- rian Łodyński). Również w zakresie kartografii historycznej można odnotować wiele osiągnięE. Tak więc Stanisław Arnold i Jan Natanson-Leski opracowali wiele zagadnień z zakresu historii granic podziałów, zwłaszcza średniowiecznych, zarówno politycznych, jak i administracyjnych. Podobne próby podejmowane są dla organizacji kościelnej (Jań Kwolek oraz środowisko Katolickiego Uniwersy- 212 ţ tetu Lubelskiego w Lublińie). lVatomiţśt wysiłki zmierżająće dó uzyskania obrazu itartograficznegó prżekrojowego napotykają szereg trudnośći i miţio dużego wy- sxłku badawczţgo Praţowni Atlasu Historyeznego Instytutu Hiśţorti Polskiej Aka- dremii Nauk, przynośzą efekty częściowe, chociaż -mają takie osiągnięcia, jak mapa Prus Królewskich czy wojewóćiżtwa płoćkiego. Plan prac atlasu ulega ciągłym 2hodyfikacjom, które mają ńa celu przyspieszenie jego ukońcżenia. W roku ţ1967 ţkazał się pod redakcją Władysława Cżaplińskiego i Tadeuśza Ładogbrskiego ; Atlas hżstorycżny Polskż; którego walory kartůograficzhe żośtały ivysokó ocenione x, zdaje się. on oznaćza_E ważny krok naprzód w tym zakresie. Niestety nie można - luż tegó powiedzieE o Atlasże hżstorycznţm śzużata pod redakcją Józefa Wolskiego, wydanym w 1974 r. Również inne nauki historyczne próbują przedśtawić swoje wyţiki w postaci- map przekrojowych; jak np. archeologia, która ostatnio zapre- r zentowała maţę grodmţk ţolsţich. . 6.3. Rekonstrukcja krajobrazu naturalnego 6.3.1. Krajobraz naturalny jest to środoiţisko geograficzn kt' ţţJ~ţţJţ' ţţţţţuc ůxrajaArażu w momencie pojawienia się pierwszego człowiek:a; ćo ţa zierniaćh ţolskich nastąpiło bkoło 180 Ó00 lat p:ń.e: Praktycznie jest to ţadańie nieţwykonalne dla hi= sţoryka i co ważniejsze mało przydatne, ze wźţlędu na skalę zmian, jakiţ tţszły w strukturz.e środowiţka geograficznego (w w adku Polski w ' ) cią gu pierwszego tysiąclećia nowej ery. Nle lekceważąc znacz,nych zmian kţiznatycznych wydaje się; iţ isbotniejśze przemiańy ţaszły dopiero w dru- ţrn''tysiącleciu; a zwłaszcza w jegó drugiej połowie. Stąd też badţnie kţaţobrazu naturalnego zmierza ţdo adtwbrzenia go przed czasem, gdy ţ pbtwierdzają go i opisują różnoraţkie źródţa. Zachndzić tutaj zatem będzie ţţiielmrakie zróżnicowanie regianalne z jedţej strony, z drugiej zaś sto= ţaţąć metodę retrogresywną będziemy ţogli cof.ać się tylko tak daleko, nţţzle pozwţolą owe źródła. Oczywiście wielu zagadnień historyk nie jest ab' ţtańie rożwiązać samodzielnie i dlatego- musi uciţkać śię do pomocy ţ Lynodnika, geologa, klimatologla itp: Wy^ńiki tak prowadzonych badań ţistoryk kartografuje, zwraeając szczególna uwagę ńa orografię i geolo- .ţţzną budowę; klimat, hydrografię, florystykę. Zbadanie tych elementów ţ zasadzie powinno dać odpowiedź na pytanie jak wyglądał krajobraz naturalny. Jednakże należy zawsze pamiętać, iż nie otrźymujemy pełneţ ţpowzedzi na stawiane pytanie; lecz jedţnie mnieţ lub b.ardţiej obfity . 6b znformacji, zdobytych ńa pódstawie niezţciykle fragmentarycznych dţł. Dlatego też należy tego růodzaju badania prow:adzić ze szczególną asţrflż:noscią: ; - ţ 6:3:2. Orografię i budowę geologićzną krajobrazu ezyli ukształtowanie ţţiierzchni ţziemi i jej strukturę glebową, poznajemy w zasadzie w op:ar- ţiţ' o" stan isbniejąćy dzisiaj: Or:ografia bowiem nie ulega zbyt szybkim i daleko idącym zmianom, kształtowana w warunkach polskich głównie 213 erozją i działalnţścią wiatrów. Poważniejsze zmiamy w zasadzie zawsze . mamy odůnotowane w źródłaeh pisanych, ćhociaż nie należy ţa nie liczyć wyłączţnże. Również budowa geologiczńa nie ulega zbyt daleko idąćym zmianom: Historyka przede wszystkim interesuje rozmieszćzenie gleb w terenie, przy czym nie tyle chodzi o ich morfologię, ile o właściwości glebowe, decydujące o ich wykórzystaniu oraz o występowańie ţbogactw mineralnych. W wypadku jednak gleb mogą zach:odzić nawet daleko idą- ce zmiany i t6 w stosunkůowo krótkich okresaćh czasu: Mogą one zarówno tratić swoją wysoką jakość, jak i paclnosać ją, zwłaszczţ w wyniku zmian hydrografii i szaty roślinnej. Stąd też postępowanie historyka pxzy pró- bach odtwarzania właściwości gleb musi eeehować duża ţstrożność. Pomoćne są tutaj przede wszystkim mapy gleb; opracowane dla celów rolnictwa, niestety wciąż publikowane ze żbyt daleko idącą generalizacjţ, która ezyni je mało przydatnymi do badań szczegółowych. Dla mikrore-.. gionów dzisiaj w zasadżie można już korzystać z map klasyfikacyjnych gruntów, przećhowywanych w kornpetentnych urzędach (agronomówki, biura geologiczne przy lTrzędţie Gminnym). Dodatkową trudność stanowi fakt, iż pierwsze mapy gleb (w tym także polskie) uwzględniały przede wszystkim morfologię gleb. Stosowano podział zgodnie z ich składem zni- ţeralnym. Dopiero w okrţsie rniędzywojennym zaczęto opracowywać mapy gleboznawcze, obrazu-jące zwłaszcza rozmieszczenie humusu będą- cego wynikiem nie tylko procesów geologicznych, ale i biologicznych, co wiąże się z powstawaniem i zasięgiem osadnictwa. ů 6.3.3. Klimat określany na podstawie notowanych obserwaţji meteo- rologićznych historyk może badać w oparciu o dane p.ośrednie. Tylko w niektórych państwach notowano obserwacje już w XVIl1 w. W wię- ksţości nie przekraczają one połowy XIX w. i stąd historyk możewcią- gnąć do badań jedynie sporadyczne zapisy źródeł o wydarzeniach klima- tologicznych. Większą pomoc stanowią badania przyrodnicze, które dzięki zmiţnom organizmów biologićznych są w stanie wiele powiedzieć o wa- runkach klimatyczţnych. W ciągu ostatniego tysiąclecia klimat uległ zna- .cznym zmianom, szczególnie na źiemiaeh polskich, które stanowią rejon przejściowy od ţklimatu oceanicznego do kontynentalnego. Wydaje się; iż do połowy naszego tysiącleeia klimat na ziemiach polskich był raczej oceaniczny, a tym samym żstniały dogodne warunki dla wegetacji, zwła- szcza roślin wymagających znacznego nasłonecznienia (winna latorośl, niektóre jarzyny i drzewa owocowe). Nie bez znaczenia jest fakt, że klimat taki cţchuje mniejsza amplituda wahań temperatury. Wiadomo także, iż zmniejsţanie się stanu zalesienia pow-oduje szybszy przebieg procţsów odwadnienia, a także ważne zmiany w zakresie temperatury: Wiadorno, iż występują okresowe wahania klimatyczne (np. w ciągu lat ciepłych lub zimnych; suchych lub wilgotnych), które ůzdecydowanie kśztałtują procesy wegetatywne, a tym samym wpływają na zagospoda- 214 ,ţţ ţowanie określonych terenów, przy czym nie udał4 się dotąd określić ţ"ţ długości owych okresów, ar.i też charakteru ich cyklicźności. ` 6.3.4. Hydrografia, czyli układ nawodnienia zarówno w wyniku istnie- nia wód bieżących (rzek) i stojących (jezior), jak też gruntţwych (tzw. wody podskórne) oraz zabagnienia, również m,nżliwa jest`do odtworze;ţ:a ţ głównie dzięki badaniom sytuacji wspólczesnej. ,Świadoma ůdziałainość ţ człowieka, zmierzająca do ograniczenia tych zasobów; rozpoczęła się do- ţţ plero w XVIII w., choć pierwsze jej ślady sięgają już XIV w. Stąd dużą :; :.pom4cą są tutaj opracowania kartograficzne z tegA czasu, dobrze odtwa-: ţ rzające ówczesną hydrografię. Większe trudnośći vcţystąpią przy ustale- : niu zmian będących wynikiem działania czynników naturaln ch np. na- ' turalnych zmian koryta rzeki (działa tutaj tzw i,rawo Beera zgodnie r: z którym rzeki północnej półkuli zmieniają :;we koryta w kierunku , wschodnim), a także takie urządzenia technţţ:zne, jak rnłyny, jazy, prze- kopy oraz sporadyczne akcje zmierzające do dostosowania kor ta rzecz- ţ nego dla potrzeb spławu. Jednakże z pomocą i to stosunkowo ydatną; przychodzą źródła pisane, informujące o tych zjawiskach zarówno pośre- :ţnio, jak i bezpośrednio już od końca XI w., aczkolwiek ze znacznymi :ţţukami chronolngicznymi i terytorialnymi. Badania tych zagadnień mają ::niepoślednie znaczenie, gdyż pozwalają określić tereny przeżnaczone pod ; uprawę, przebieg ówczesnych dróg, a nawet przesuwanie się czy powsta- r wanieţ nnwych osad. Praktycznie trzeba pamiętać, iż przed XIX w. wię- ;łkszą rolę odegrały tutaj czynniki niezależne od woli człowieka, niż jego 'ţwiadoma działalność w XIX w. ;ţ 6.3.5. Florystyka koncentruje uwagę historyka przede wszystkim na T ;ţagadnieţniach zalesiania oraz :niektórych żnnych zespołach roślinnych, . ak łąki, porosłe bagna, stepy. Chodzi przede wszystkim o ustalenie ich ţ asięgu terytorialnego, w dalszej kolejności o określenie gatunku drżeaţ- tanu lub też roślinności, wegetującej na tych terenach. W tym ostatnim zypadku z dużą pomocą przychodzą tzw. próby pyłkowe (pollenowe). :yłki kwiatowe trafiając do wody lub do środowiska torfiastego, podle- : ją nader wolnym zmianom. W powiązaniu ze stratygrafią, uzyţkiwaną rzez badania archeologiczne, możemy stosunkowo dokładnie określać ' ţtsţ występowania poszczególnych roślin w badanym rejonie. Najogólniej można stwierdzić, iż terytoria te uległy w ciągu ostatniego siąclecia poważnemu zmniejszeniu na rzecz planowych upraw. Ostroż- ieţ postępować trzeba w wypadku lasów. Niewątpliwie i ich zasięg w acznym stopniu uległ zmniejszeniu, chociażby w wyniku postępującego adnictwa i fakt ten ńietrudno stwierdzić. Jeżeli jednak inne zespoły ţ lorystyczne rnożemy w zasadzie fldtwarzać na ţodstawie stanu obecnego, ţuwzględniając również wyniki badań paleontologii, to w wypadku zale- 'śienia musimy půostępować ostrożniej. Punktem wyjścia niewątpliwie są źródła typu kartograficznego, powstające ůod XVIlf w., ale ţnie dają nam 21.5 one odpowzedzz na pytanze; ţktóre zespóły leśne powstały w wyńzku wtór- nego zarastţn2a pustekţ ńieużytków itp. Jednoczesnie od połowy XIX w. obserwuţemţ działalnóść człowieka zmzerzaţącą do powięksżenia zalesie- ńza przez wykorzystywanie mp. nieużytkţW. Innymi słowy, pr'zy gomoĆy wspomniţńych źródeł nie jesteśmy w stanie określić żasięgu pralasu, któ- ry stał się tereńem dżiałalności osadniczej ćzłowieka i który ţest elerneń= tem krajobr.azu naturalnţgó. Niemniej możnaţi ńależy kusićţsię o odtwţ- rżţnie zasięgu pralasu, obserwująć postępy ośadńrćtwa, wykorzystująć bad.ańia gleboznawcże (lasy w zasadzie niţ.rośńą np. na glebach leśso= ţvych), a nawet biologicżne. Jedńakże należy postępować tutaj ostrożnie; gdyż ţosţda mogła rozrastać się na jednej polańie leśnej, ale pola upraw= ńe mogły znajdować się na wielu różnych polańach, có zazwyczaj w źró= ćlłach średniowiecznych jest nieuchwytne. B.adając stosunki florystyczne nie chţdzi :nam tylko o okreśienie za- sięgu terytorialnego pośzczególnych zespołów. Równie interesować naś będzie gatunek roślinności składającej się na owe zespoły i to nie tylko w wypadku lasów; gdy pytamy ćzy są to drzewa iglaste, ćzy liściaste, co zazwyćzaj oddaje każda lepsza mapa. Interesować = nas będzie także granica zasięgu buka ezy lipy, takiej lub inżiej tr.awy stepowej itp. !l Vla- teriały uzyskane tą drogą są pomoćne do badań językowych, etnograficz- nych itp., a nie mogą być obojętne dla określenia ćharakteryśtyki rozwi- jającej się ţospodarki. Kwestionariusz pytań tego typu oczywiście można poszerżać: 6.4. Rekonstrukcja krajobrazu kulturalnegó 6.4:1. Krajobraż kulturalny jest wynikiem zmiań; które wprowadżiła działalność człowiţeka w krajobraz naturalny. Zmiany owe są reżultatem okupowciania ziemi i zagoţpodarowania jej dla umţożliwienia żyćia ludz- kiego. W konsekwencji wspólnym mianownikiem,tych ţabiegów jest osa- dnictwo. Stąd też badanie dżiejó:w osadnictwa jest poćlstawową czynno- ścią umożliwiającą rekonstrukcję krajobrazu kulturţlnego. Jeżeli badając kxajobraz naturalny historyk musiał korzystać z osiągnięć nauk stosun- kowo daleko stojących od ńauk historycznych (np. paleantologia), to ba- dając krajobraz kulturalny historyk korzysta z metod właściwych bada- niom historycznym oraż z pomocy wyriików przede wszyst'kim nauk hu- manistycznyůćh. W badaniaćh tych chodzi o uzyskanie odpówiedzi na py- tani.a vţ jaki śposób przebiegało zajmowanie nowych obszarów a więc rzaruszanie stanu krajobrazu natuxalnego, jak dokonywał się ţodział ób- szarów nowůo zajętych, jak one były użytkowane: Badania tak rozumiane są prowadzone od wielu lat i prżynoszą wiele rnteresujących wyników. Szćzególne miejsce żajmują osiągńięcia archeolagów; użyskane w ostat- 216 nzch latach; a które pożwţliły na znaczne rozszerzenie ńaszej wiećlzy o ţosadnictwie wczesnośredniowiecznym. 6.4.2. Badanie rozmieśzcżeńża geografićznego osad ma za zadanie prze= ţe wszystkim ustalić graniće z:asięgu terytorialnego osadnićtwa, a tym samym kreśli obraz ekspansji człowieka. Badania te ţozwalają także roz- ; śtrzygać kwestie takie; jak ńp. przynależţość etniczna ludności, czy dno- żnłość regionów. ţ 6:4.2.1. B.adania te po pierwsze mają pokazać zwiążek osadńictwa ţ krajobrazem naturalnym i jego zróżnicowanie w zaieżności od ukształ- towania fizjograficznego terenu. Dzięki temu łatwo już określić związek asadnictwa z formaejami stosunków gospodarczych; inne bowiem są za- ţęcia ludności zamieszkującej tereny sżůczególnie nawodnione (np. b.agna), fnńe tereny dyśponująee dobrymi warunkami glebowymi. 6.4.2.2. .Stwierdzenie przynależności etnicznej i polityćzţnej ma szcze- ţ8lżte znaczenie dla terenów pograůnicznyćh, jak -również dla terenów ţţędących przedmiotem kolonizaćyjnej penetracji asadniczeJ. Szczególne ţrţdzzości wyłaniają się; gdy badania tego typu dotyczą okresów pre- ţ ţzistoryczńych. ţ " ţ ţ6:4ţ2:3. Charakterystyka demograficźńa osadnictwa w swoim założeniu 2mierża do określenia zaludnienia badańych osad; co pozwala określić ich ţzelţość, gęstość ţosiedlenia; tj. liczbę osad na jedţnostkę miary powierz- chni, .gęstość zaludnienia, czyli liczbę ludnůości na ţkreśloną jednostkęţ ţtiary powierzćhMi; która została poddana procesom osadnicżym óraz za- ćżenie ludńości, czyli liczbę ludności rolnicżeţ na jednostkę powierz- ţ ćhţt uprawnej : ţ ţ 4 2 4: Nieobójętzia jeţt dla historyka również charakterystyka spo- iţczţti gospadarcza; pozwal.ająca ustalić, jaka ludńość bierzţe udział w pro- ţţesiţ osadnićżym, jaki potencjał gośpodarczy reprezentuje ţsadnictwo. : fţfijogólnţej osady dzżeliły się na wsie i miasta. Jednakże jest to poćlział, ţ&ry ţie zadówala nas w pełni. Stąd rozróżniamy osady: wţ a) Jednókomórkowe i wieţok.omórkowe, zależnie od tego czy składa ţiţ na ńie jedno gospodarstwo rolnicze lub produkcyjne (chłopśkie; ry- ! cerskie, rezydencja magnacka, klasztor, smolarnia), czy też wiele gospo- y y, ; , ţtrstw znd widualn ch ţ a w.eć zarówno wieś, jaţ i miasto. b) ţţCţsze i miasta; zależnie od tego czy jest to osada otwarta, czy zam- ţ."ţta (np wałem lub murem) oraz ze względu na charakter zajęć lud- ţośţi (ţieś - rţlnictwo, miasto ţ rzemiosło; handel). c) Zakłarlane i samorodne; zależnie od tego czy o ich powstańiu zade- , ţţţnwał jednorażowy akt prawńy, czy też powstały w wyniku rozrasta- nţa $zę, pączkowańia osad jednokomórkowyćh, procesu zazwycżaj wielo- ţetńiego: ţ ţ ci) indţwidualne' i sprzężone, zależnie.od tego, czy ůosada prowadzi byt w stosuzzkowym odiżolowaniuţ od ińnyćh, ćzy też pozostaţe w ścisłym 217 związku aglomeracyjnym z sąsierinimi osadami. Sprzężenia, zwłaszcza miejskie (okręg górnośląski, Trójżniasta), bynajmniej nie są zjawţskiem nowożytnym. Pojawiają się ome już w średniowieczu i wyţają się być nawet częstsze, jeżeli za tego rodzaju aglomerację uznamy również ze- spół, jaki tworzył gród i podgrodzie: O ich powstawaniu decydowały względy gosporlarcze, kulbowe lub militarne ţ(np. Kraków, Kazimierz i Kleparz). Szczególnie często występują one w wypadku osad, które je- szcze nie mają charakteru miejskiego, ale wyraźnie ewoluują w. tymkie- runku. Geograficznym czynnżkiem, wiążącym takie osady, były arter:e komunikacyjne, warunki obronne itp. W XVI - XVII w. występują ukła- dy jednoosiowe, symetryczne i centralne, w XVIII w. dochodzi układ promienisty. Slady owych pierwotnych sprzężeń możemy obserwować zia planach miast niemal do dziś, gdyż nie zawsze zatraciły one swoją pierwot:ną funkcjonalność. 6.4.2.5. Położenie geograficzne osad w przeszłości jest równie ważną treścią badań flsadniczych. Chodzi tutaj głównie, o określenie stosunku położenia osady do przebiegu dróg komunikacyjnych, łączących nie tylko poszczególne osiedla, ale przede wszystkim ţuże centra gospodarcze, za- równo produkcyjne, jak i handlowe. Stąd pozwalają o:ne nie tylko okra- ślać położenie geograficzne badanej osady, ale przede wszţţt'ţţm charak- ter ruchów osadnićzych oraz życia gospodarćzego, zwłaţzcza rynku lo- kalnego. 6.4.3. Położenie topograficzne osady ţokreśla ogół warunków fizjogra- ficznyćh, występujących na jej terenie i dzięki temu kształtujących jej charakter. Stąd badaniu podlega wzajemny stosunek ţbu tych czynni- ków, ‚zy też ich zespołu. Znalazło to wyraz w kształtach goszczególnych osad, które też - jak się zdaje -. są najlepiej zbadane, ale tylko w gra- nicach umożliwiających kwalifikację typów osad, zarówno wsi, jak miast. 6.4.3.1. Kształty osad w dużym stoţniu uzależnione są od układupól: W zasadzie tworzą one bloki i pasma, ale w sţiym rozwoju historycz- nym nagromadziły wiele informacji (np. pola grodzone we Francji czy Anglii). Z punktu widzenia potrzeb nas interesujących odnotowujemy następujące układy pól: a) Pasmowy, leżący u podstaw rozwoju ośadnictwa germańskiego, charakteryzujący się zespołem długich do 600 m, a szerokich na 10 - 20 m pasm ról, lekko wygiętych w kształt litery.S w wyniku uprawy płu- giem. U nas nieżnany, legł jednak u podśtaw organizacji układów kolo- nizacyjnych. b) Blokowy pierwotny, występuje wśród mniejszych wsi, p.owstając w wyniku indywidualnego karczunku prowadżţnego na rozłogu poza sie- dliskiem.ţW konsekwencji bloki poszczególnych właścicieli sąsiadują z sobą i są przemieszane. Pierwotnie prostokątne, dzielone w wyniku stosowania prawa spadkowego, zatraciły swój pierwotny charakter. c) Niwowy, charakteryzujący się tym, że parcele, długie i wąskie, na- 218 leżące důo poszczególnych właścicieli, są jednakowej szer-akośei i długo- ści, oraz że mają wspólny kierunek. W ţbrębie wsi występuje kilka niw, a g-ospodarz posiada pole w każdej z nich. Jest to układ charakterystycz- ny dla Polski,. Czech, Słowacji, wschţdniej Francji i Niemiec, a powsta- wał w wyniku planovtiej kolonizacji. Układy ţnieregularne, charaktery- zujące śię większą liczbą niw ţ różnej wielkości i nieregularnych kształ- tach, powstały na gru:ncie rtawnych układóţv pasmowych i blokowych, natomiast regularne, z małą liczbą niw, pośród których kilka większych ma kształty regularne, powstawały w wyniku nowej, planowej działal- ności osadniczej. Ich układ wiąże się oczywiścieţ z systemem gospodarki trójpolqwej (stąd na żiemiach litewskich ţciiąże się z pomiarą włóczną). d) Blokowţ-niwowy, charakteryzuje się tym, że krótkie niwy, każda o innym kierunku pasm pól, twţrzą mniej lub bardziej kształtne bloki, a gospodarze w każdym z nich mają nawet po kilka pasm ţ pól (w pol- skiej literaturze nazywa się go niekiţdy układem szachownicowym). U jego podstaw leży tlkład blokowy, ale w wyniku podziałów rodzinnych bloki zamieniły się w pasmowe niwy. Występuje na tych samych tere- nach, co układ niwowy. e) Długopasmowy, wynika z akcji kolanizacyjnej prowadzonej w XIV - XV w., zwłaszćza w Europie środkůowej, w ramach której przy- ţdżielano pola w jednym, nawet kilkukilometrowym, paśie bez względu na ich wartość użytkową (stąd ţbejmują zarówno grunty upravcnne, jaţ i lasy, zarośla czy bagna, a stbki górskie przecinają prostopadle). Komu- : z2ikację mają ułatwiać polne drogi biegnące wzdłuż pasa gruntów. W Pol- ; sce, w Królestwie Kongresowym, analogiczne żasady zastosowano przy regulacji wsi ţ początkiem XIX w.; z tym, że zagroda właściciela leży ' zazwyczaj pośrodku pasa. ţ ţ, 6.4.3.2. Na ziemiach polskich występują następujące typy wsi: a) Okolnica - wieś małych rozmiarów, w której dţmy są budowane wţkół centralnegůo placu lub zbiornika wady w krąg lub w padkowę. Decydow.ało to, że wieś taka dysponowała systemem ţbronnym w po- : staci okopu czy wału i posiadała wjazd tylko z jednej strony. Chara'kte- ryzuje Się ta'kże biokowo-niwowym układem pól. Jest to wieś starego sło- wiańskiego pochodzenia, występująca głównie między Łabą i Odrą, także ~ ţv Czechach i na Pomorzu, rzadziej w Polsce. ţutaj często pochodzi z późniejśzego okresu, XIV - XV-wiecznej kolanizacji i wyróżnia się okrą- głym kształtem, większymi rozmiarami i bardzo reţularnym niwowym układem pól. b) Owalnica - wieś przypominająca swym układem wrzeciono, za- budowana wzdłuż dwóch łukowatych ulic, wypukle okalających nieza- budowany plac; czasem nieżwykle długi, lub też zbiornik wody. Oba wy- ůlůoty drogi były zamţkane bramami. Jest to wieś pochodzenia słowiań- skiego i występuje na Pomorzu Wschodnim. c) Wiţlodrożna - wieś o nieregularnej ale zwartej zabudowie wzdłuż 1 219 dróg-biegnących bez wyraźnegó plamu: Geńeza ich jeśt ţróżnůoraka. W Niemćzech.wyrastała z pierwotnych gerżnańslfich ţrubloţ (małe vcţsie - przysiółki rozłożone wokół pasmowo zţrganiżowanego póla); w Albanii; Czarńogórze; Bośni i Słovveńii powstawała ţ zadrugi (jednodvirórczej osa- dy wielorodzinnej), na Węgrzech, gţdzie liczy ćzęstó powyżej 5000 mieśz= kańćów, wynżkała ze stosunków gosporlarezych (hodowla) i pólitycznych (zagrożenie turećkie), a na Ukrainie czy Podolu z warun!ków topflgrafićz- nych '(jary, zakola rzek): Także u nas ţ decydowały warunki topţgraficz- ńe. Wielůodrożnice mają zazwyćzaj ukłaćl pól ńieregularny, niwowy 1ub niwowo=blokowy, zawsze z dużym rózbiciem własności-ńa liczńe działki, ale zazwyczaj urodzajne gleby. d) Ulicówka - wieś jednodrożna, o zwartej żabudowie, rozłóżona po obu stronachů drogi, bez wyraźneg-o związku domóstw z polami. Starszy typ uiicówki charakteryzuje się towarzyszeniem pól ţ uţkładem blokowo- -niwowym. Baxdziej regularny charakter ma ulicówka związana ż XIII- XIV-wiećzną kolonizacją, a towarzys-zy jej układ nżwowy. Z uwagi na swój charakter, ulićówka jeśt ţ typem wsi najbardziej różpowszechnio- nym. ů e) Szeregówka - ţciieś a zwartej i regularnej zabudowie wzdłizż dro- gi; ale z wyraźnym powiązaniem z regularnym trójniwowym układem pól. Powstawały w wyniku pomiary włóczriej na Podlasiu i żiemiach li- tewskich. f) Łańćuchówka = wieś pówstała w wyţniku karczunku lasów, często z układem długopasmůowym, o zabudůówie luźnej, związanej z pasami pól. Występuţą w Sudetach i Karpatach oraz na puszć2ańskim pogranićzu Wielkopolski i Sląska, wiążąc się z akcją kolonizacyjną: g) Rzędówka - oznacza się luźnym rozmieszczţniem zabudowy wzdłuż drogi, ţnajczęściej tylko po jedńej jej stronie i pasami pól ţiegnącymi prostopadle do drogi. Wsie takie powstawały w Królestwie Kóngreso- wym w XIX w. ţ O :ţtO ţ _ Okolnica Owalnica Ulicówka Wielodrożna Łańćuchbwka ţuţn ţyţţţ ţyţţw wvrvzn ţarny przystoixi, xZore enarakteryzuje ůnţe= wielka ilość zabudowań rozłożonych wzdłużţjednej ţrogi, wzdłuż krzyżu- jącyćh się dróg, lub też o układzie bezładnym. Jednakże osada ta:ka wy= raźnie powstaje na margizlesie jaţ gdyby za.sadniczej osady, ńiţ wykazu= jąc tendenćjiţdo usamodzielnienia śię: Należţ jednak odróżńić przysiółki 220 samorodůne, ůod; przysiółków powstających w wyniku proeesu zamiku ja- kiejś wsi, przy czym proces ów bynajmniej nie musl dokonywać się dţţ- siaj, prze-ciwnie, mógł Qn już ulec zahamowaniu. Niejţdńokrotnie mamy do czyţnienia z wsią samotniczą, składającą się z sżeregu;jednokomórkowych gospodarstw, które wiąże jedynie więź spo- łeczna, a zwłaszcza administracyjna. 6.4.3.3. Na ziemiach polskieh występują następujące typy żniast: a) Pojedyncze - stanowiące od momentu powstania samódzielny or- ganizm osadniczy. b) Sprzężone - tj. dwa lub trzy a nawet więćej organizmów flsad- niczych mającyţh samodzielność organizaćyjnąt jednak związanţch ze so- bą zarówno bliskością połoźenia geograficznego (np. Golub od Dobrzy- nia rozdziela rzeka Drwęca, Białą od Bielska podobnie, z tym że obie rzeki przez wiele wieków stanowiły zarazem granicę państwową), jak i rnńymż Gzynnikami społecźnymi ezy też ideologicznymi. , c) Aglomeracyjne - miasta, które zdołały w ciągu swego rozwoju wchłonąć szereg pobliskich osad, zaxówno przedmieść, jurydyk czy,wsi, jak i mniejsżych organiżmów miejskich. Jest to cecha szczególna wiel- ţţżch miast nowożytnych. Procesy aglorneracyjne mogą dokonywać się albo jednorazowo, na mţcy aktów adminiśtracyjnych, albo też powoli, ;ţrogą tworzenia szeregu wspólnych orgańów admiůnistracyjnych lub go- ţpodarczych, przy cżym dopóki owe procesy mie zostały całkowicie za- ţóńezone, ţie można mówić o pełnej aglomeracji. - 6.4.3.4. Dla badań historycznych nie jest -rzeczą istotną, jaki kształt ţnţa~osiedle. Brak klasyfikaćji z tego punktu widzenia nie ma wpływu na ţţţartość osiągniętych wyników. Co więcej; klasyfikację typów osad z pun- ,ţţu: widzenia ich kształtów można by mnożyć_. Bowiem każda niemal ţaţa; ţależnie od,niepowtarzalnych grzecież w szczegółach warunków ţpograficznych, będzie tworz.yła własne kształty, swoiste. Istotna dla ţ dań histórycznych będzie wówczas klaśyfikacja, gdzie stanie się dzię'ki ţţj możliwe ustalenie chronologii powstania poszczególnych osad, oraz `ţy, dżięki temu będzie można ustalać ewolucję typów osad w powiąza- Jţu z rozwojem samego osadnictwa. ţ; Tymczasem osiągnięte w tym zakresie efekty żdają się być nie tylko ,ţxţWielkie, ale i wątpliwe. Najogólniej przyjmuje się, iż.wsie typu ókol- .ţicy, owalnicy; ulicówki i wielodrożnicy sięgają swymi początkami cza- ţţ naweţ przedhlţtorycznyůch, a w każdym razie przed kolonizacją na e.samůotnicze. w wyniku kolonizacji z XIX i XX w. Przysiółki miały ţowstawać w eiągu XV - XVI w. Jzst to ostrożna próba ustalenia chrono- ż1, stosunkowo ściśle związana z pxocesami osadniczymi. Ale przecież ţie:, widać - uzasadnienia, dlaczego by owalnica nie mogła powstać w wy- Ąiţu akcji kolonizacyjnej. Wydaje się więc, iż dalecy jesteśmy jeszcze od 221 uzyskania ostatec'znych wyników. Trudnośęi zaś badaweze wyůnikają nie tylko z koniecżności prowadzenia szeregu badań monograficznych, ale również z eharakteru źródeł, które np. nie zawsze mogą dać odpowiedź, czy kształty nie uległy zmianie ma skutek np. akeji scalania gruntówţ Nie wiemy dotychezas jaki wpływ na kształtowanie się osiedli wywierał wy- raźnie ţ,obserwowany regionalizm w zakresie budownictwa i kształtują- eych go stylów, czy raczej sposobów konstruowania domostw. Mniej wątpliwości zdają się budzić badania nad osadami miejskimi; ale też tutaj o wiele trudniej o jakąkůolwiek próbę ustalania wskaźników ćhronologicznych, ehaciaż podejmuje się coraz częściej badania i w tym kierunku. Jednakże rynek kwadratowy równie dobrze mógł powstać w wyniku planów urbanistycznych z XIII w., jak i XX w., podoţnie jak szachownicowy układ ulic. G.4.3.5. Problematyka badaw‚za ůosiedli miejskich, rozwijająta się pod wpływern badań ůnad historią urbanistyki a socjologii współezesnego mia- sta, koncentruje się przede wśzystkim na zagadnieniu rozplanowania urţanistycznego. W zasadzie wyróżnia się dwa typy historyţ:znego roz- planowania rmasta: a) Samarzutne, które najezęściej jest wynikiem kontynuowania zało- żeń przestrzennych osady, na gruncie której powstało miasto. b) Unormowane, będące wynikiem działalności urbanistycznej zapla- nowanej w momencie za'kładania miasta, aczkolwiek może to być rów- nież końtynuacja planów podjętych w momencie zakładania osady, na gruncie której powstało miasto. Podział ten jednak żawodzi w stosunku do miast powstałych w XIX w., a nawet w początkach XX w., które chociaż nie zawsze były zakładane ńa gruncie już istniejących osad, ůniemal z reguły nie miţły zaplanowa- nych założeń przestrzennych i rozbudowywałůy się samorzutnie. Owa sa- morzutność cechuje rówńież urbanistykę miast rozwijająćych się w tym czasie, chociaż weześniej roz.rastały się one wedle ustalonych planów. Stąd też nie zawsze każdą osadę miejską moźna jednoznacznie podpo- rządkować owemu podziałowi. . Chcąc uzyskać odpowiedź na pytanie o charakter układu przestrzen- nego miasta, musimy sobie odpowiedzieć na następujące pytania: a) jaki jest zarys miasta (ukształtowanie nieregularne, prostokąt, kwa- drat, wielokąt regularny lub nieregularny, koło, elipsa itţ.); b) jaka jest sieć ulic (jedna ulica główna z przecznicarni lub bez nich, dwiţ ulice równoległe z przecznićami - typ drabińowy -~ lub bez nich, promienista w stosunku do placu centralnego, z pierśeieniowatymiprze- cznicami, gwiaździsta - gdy ulice wybiegają promieniście od ve,ewnętrz- nej ulicy pr-amienistej, układ szachowńięowy, warstwięowy); c) jakie jest położenie rynku (centralne, ęentralny blok budowlamy lub centralne rozszerzenie głównej ulicy, asymetryczne w stosunku do ćentrum miasta - gdy wiąże się ż placem, który pełniţ ważńe funkeje 222 w pierwotnej osadzie, bez wyraźnie określonego związku z planem mia- ţta itp.); d) jaki rkśztałt ma rynek (nieregularnyţ- bo jest rozszerzeniem głów- nej ulicy lub skrzyżowaniem wielu ulic, trójkąta, prostokąta, 'kwaţratu, koła) ; e) jaka jest zabudowa działki (bloku) budowlanej - inna vei średnio- wieczu a inna w czasach nowożytnych, a także jej stosnnek do central- nego placu, przede wszystkim do podstawowych osi urbanizaeyjnych i bu- dowy geofizycznej zajętego przez zabudowę teremu. ; 6.4.4. Źróůdła do badań nad osadnietwem są różnorodne. Obok źródeł typovvych dla badań historycznych, a więc areheologicznyeh i pisanych, żnają zastosowanie źródła charakterystyczne dla badań geograficznych, a więc przede wszystkim kartograficzne a także źródła specjalne wyko- rzystywane tylko przy badaniach nad osadmictwem. Są to przede wszy- stkim źródła ońůomastyczne. G.4.4.1. Onomastyka jest to nauka o imionach własnych, zarówno hi- , storycznych, jak i współezesnych, osobowych i przedmiotowych oraz geo- graficznych. Posługuje się ona metodam:i właściwymi językoznawstwu i stąd historyk ţw zasadżie skazamy jest na wykorzystywanie gotowych wyników. Specjalnie interesują tutaj imiona, a raczej nazwy geograficz- . ne, którymi zajmuje sůię toponomastyka, jeden z działów onomastyki. , W badaniach toponomastycznych, zaadaptowanych do geografii histo- rycznej, zakłada się iż nazwy geograficzme powstawały w zależności od stosunków kulturalnych, społecznych, gospodarezych, etnicznych itp. w konkretnym czasie. Mimo przemiţn formalnych, jakim ulegały, języ- : koznawea w zasadzie jest w stanie ustalić ich pierwotne zarówno brzmie- niţ, jak i znaczenie. Co więcej, móże on na podstawie tych ustaleń okre- ţślić również czas ich powstania, ehociaż tutaj interweneja historyka jest ůjuż niezbędna. Gdyby badania toponomastyczne spełniały te warunki, nazwy mżejscowe byłyby w stanie pełnić funkeję źródła, które daje ţobrazy sytuacji istniejącej niemal w każdym ezasie. Z góry jednak na- ţ leży stwierdzić, że wyniki uzyskiwane przez językoznawców stale bu- ţ dzą, wątpliwości historyka, a ostatnio nawet się powiększyły. Przyczyna - tego stanu rzeczy leży ůnie tylko w tym, że historyk zwykł zachowywać, ţ jak się zdaje, wiţksżą ostrożnośe w stosumku do każdego zródła, podezas gdy językoznawca z natury swej dyscypliny traktuje je niemal z mate- ţmatycznym zaufaniem, ale głównie w tym, że współpraca obu nauk jest 'stosunkowo mała, oczywiście z obopólną stratą. Stąd też językoznawca _ bez większego wahania ustali, iż nazwa Dziesiąta wywodzi się od słowa: ţdziesięć, ale tylko historyk może mu podpowiedzieć, iż jest to nazwa ů wywodząca się od książęcych dziesiętników. Językoznawca ustali, iż Ja- downiki pochodzą od słowa:ţjad i będţie może snuł przypuszezenia, iż ludzie z tej wsi byli złośliwi, jadowici, ale historţk wyjaśni, iż ludzie ,z tej wsi trudnili się z poleeenia księcia a na jego użytek truęiem ja- 223 ţami strzał ţijowych: Nie znaczy to; że historţk z kolei jest w stanţie samodzielnie przeprow.adzić analizę językozmawezą, której brak, lub nie- doskonałość może prowadzić do poważnyeh ţomplikacji. 6:4.4.2: Wśród nazw geograficznych wyróżniamy trzy kategorie nazw: a) ogólne nażwy geţograficzne (lądów, wyśp, wód, krajów i ludów); b) nazwy miejscowe, czyli nazwy osiedli. ludţkich (w skrócie okre- ślane NM) ; c) nazwy związane z poszezególnymi częśeiami terenu -(pola, łąki, uro- czyska itp.), eżyli nazwy terenowe lub polne (.w skrbcie okxeślane l VPţ. Nazwy geagraficzne ogólne m.ają tylko ograniezone znaczenie dla ba- dań historyczţnych, pozwalają jednak sięgnąć nawet głęboko w okresy prehistoryczne. 8zezególXiy jednaţ interes wiąże się z mazwami miejsco- wymi i polnymi. Dlatego też opracowuje się szereg słownikóver geogra- fieznych, które nie tylko padają nazwę zastaną; ale również nazwy za- notowane w źróţłach pisanych, oraz zebrane drogą ankiet lub wywia- dów, zwłaszeza nazwy polne. Chodzi o to, iż nazwy ulegały nawet daleko idącym przekształceniom ‚zy zmianom. Stąd też tylko pełny materiał historyczny może służyć jako podstawa do ţodtwoxzenia piervvotnego ich brzmienia a tym samym i znaćzenia. Szezególnie jest to ważne w tych wypadkach, gdy w waxunkach p-olśkich naawy ulegały germanizacjilub rusyfikacji. Nazwy miejseowe i terenowe przynoszą informacje trojakiega radza- ju: etniczne, wskazująee na lud, który przez swój pobyt wpłynął ma ieh powstańie, fizjograficzne - wskazujące bądź na krajobraz maturalny, bądź też na ogólne warunki bytowania lub też na zachodzące w nich zmiany oůraz inforrnacje społecżno-gospadareze - przeważnie z czasu, gdy nazwa powstawała. Najezęściej.będzie ta akreślenie stosumków własnoś- ciowych przez zachowanie cech dzierżawezych odpowiednio modyfikują- cych imię właściciela. Częsta nazwy oddają stosunki dziedziczenia, ro- dowe, zajęcia ludnośći itp. 6.4.4.3. Różnorodność występujących nazw miejscowych wciąż śkła- nia do dch klasyfikacji nie tylko z punktu widzţnia informacji, które w sobie zawierają. ţPróby takie podejmowane były głównie przez histo- ryków (Tadeusza Wojciechowskiego, Franeiszka iPiekosińskiego, Oskara Balzera, Karola P.otkańskiego czy Franciszka Bujaka), ale spotkały się z krytyką, a ţawet wręez zostały odrzueone. Ostatnio przyjmuje się w zasadzie klasyfikację zapr,oponowaną przez językoznaweę dobrze znają- cego źródła historyczne, Witolda Taszyckie,go. Jego podział przedstawia się następująco: 1. Nazwy miejscowe będące zawsze nazwama miejseowości, a miano- wicie : a) topograficzne - wyrażające właściwość topograficzną lub geogra- ficzną miejseowośći (np. Góra, Nagórzyce, Roztoka); b) nazwy kulturalne, oznaczające dzieła rąk ludzkich aţbo urządzenia, 224 instytucje i wytwary kultury spałecznej (np. Koło, Wola, Ujazd, Łazy); c) nazwy dzierżaweze zwiążaţe tylko z imiţniem osoby, od której urobiano nazwę (np. Boleścice, Dobiesławice, Sieciećhów, Raszewy, ale i Radom), czyli nazwy o przyrostkach -ow, -owa, -owo, -izi, -ina, -ino, -sko ; d) nazwy zdrobniałe wskazujące na położenie -osiedla, związane z in- nym osiedlem, od którego urobiomo nażwę (np. Borzęcinţk, Ra:kowiec, Jazłowezyk). ţ 2. Nazwy miejţcowe, będąee żrazu nazwami ludzi, a dopiero później miejścowości, a mianowicie: : a) nazwy etniczne, wywodzące się od ludzi, mieszkańców osady, po- ; chodzących z pewnej miejscowości, okolicy lub kraju, albo też określa- jące ‚echy ludzi zamieszkujących tę ůosadęţ'(np. Prusy, Węgrzce, Brzeża- ny, Zadolińee, Konojady, Cygany); ţ b) nazwy patronimiczne oznaczające pierwotnie potomków lub pod- danych człowieka, którego imię tkwi w nazwie miejscowej (np. Pisarzo- wice, Biskupice, Boleścięta, Mikulińce); c) ntizwy rodawe, oznaczające pierwotnie ludzi wedle ach wspólnej nazwy osobowej (np. Baby, Dmochy, Jawory). 3. Nażwy miejscowe dwuznaczne, tj. tarkie, które mogą być razmaicie ńnterpretowame (np. Wżlki - może to być nazwa osobowa grupy ludzi, ; ale może się też wiązać z fauną, typową dla okolicy). 4. Nazwy miejseowe ciemne, tżn. nazwy dlţ badacza niezrozumiałe ; a więc nie dające się zakwalifikować do żadnej z wymienionych ka- E tegorůiůi. Proponowana klasyfikacja bynajmniej nie żadowala jedmak historyka, ţ. chociaż stanowi dobry punkt wyjścia dla dalszyeh badań. O jej wartości ţ ţwiadeży również fakt, że rnimo pojawiającej się od czasu do, ţzasu kry- ;ţ, tyki (zazwyczaj uzasadnionej), do dziś nie uległa, zwłaszeza w praktyce ţ badawezej historyków, modyfikacji. Znów istotnym pytaniem, interesującţm historyka, jest: w jakim sto- pniu proponowana klasyfikacja nazw miejscowych pozwala ustalać chro- ţ ů nolagię powstawania ţsad pośiadających konkretną nazwę. Dyskusje hi- storyków i językoznawców ostatnich lat zdają się dowodzić; że w oparciu o same nazwy nie można datować osadnictwa; chociaż może to dać efek- ţţ ţ ty w kankretnych wypadkach, zawsze jednak rzadkich. Chranologię bez- Względną, ale tylko a quo, wyznaczają ţazwy o prowenieneji chrześci- ţ jańţkiej (Biskupice, Opatów itp.), niemieakiej (wiążą się z kolonizacją :x: na prawie niemieckim) oraz kulturowe; które pojawiają się pod koniec XII w. Jednakże nie można dla nich ustalić texminu ţońcowega. Ten z kolei daje się ustalić dla nazw będących derywatami patronimicznymi ż sufiksem'-żce, który był twórezy do XIV w., ale przecież sporaţycznie pojawia się takżţ w XV i XVI w., by zamikmąć dopiero w XVII w. 'Z:da- niem językoznawcy Witolda Taszyckiego nazwy topograficzne, kulturţ- 15 - Nauhl nomocnicze historii 225 we, etniczne i dzierżaţwcze powstały w VI - IXţw., patronimicżne w X- XIII w., służebne od końca X w. do XIII w., r.odowe w drugiej poławie XIII w. do pierwszej połowy XIV w., zaś najmłodsze są ţazwy zdrobnia- łe. W zasadzie można by się z taką propozycją zgodzić, chociaż wątpli- wości i to poważne budzi stwierdzemie, że nazwy topografićzne są naj- starsze. Wydaje śię, że te nazwy, podobnie jak kulturowe tzy etniczne, najmniej nadają się do da'bowania, gdyż ich zwiążek ţ czasem zdaje się być jedynie przypadkowy. Nazwy patronimiczne również zdają się sięgać czasów podziałów wspólmoty pierwotnej a tym samym wyprzedzają inne grupy. , " Chronologia względna jest jeszcze bardziej chwiejna. Uważanůo, że nazwy patronimićzne są starsze od topograficznych (Tadeusz Wójciechow- sţi, Oswald Balzer, Stanisław Arnold, z pewnymi restrykcjami do nazw topograficżnych Henryk Łowmiański). Przecivcţny pogląd głosił Franci- szek Bujak. Oceţniano także nazwy patranimiczne jako starsze od dzier- żawczych (Oswald Balzer). Językoznawcy natomiast dają im wspólną chronologię (Śtanisław Pawłowski, Kazimierz Rymut, Władysław Lubaś). Według Stanisława Urbańczyka najstarsze są mazwy dzierżawćze star- śzego typu i topograficzne o starsżych cechach formalnych, . po nich idą nazwy służebne, patronimiczne, pochodzeniowe, rodowe, dzierżawcze młodszego typu i nazwy topograficzne o nowszych ceChach formalnych: Ostatnio Henryk Łowżniański poświęcił więcej uwagi toponomastyce ţ punktu widżenia potrzeb historyka. Na podstawie bogatego materiału pmrównawczego doszedł do wniosku, że nazwy patronimiczne niewątpli- wie wyznaczają zaśięg najstarszego osadnictwa, sprzed X w:, dla żiem polskich. Sądzi, że nawet nazwy patronimiczne o proweniencji chrześci- jańskiej wskazują na taką chronologię, gdyż jedynie zastąpiły ońe analo- giczne nażţvy o proweniencji słowiańskiej. Jednakże takie stanowisko spot.kało się z ostrym sprzeciwem językożnawcy (Kazimierz Rymut), a także historyka (Józef Matuszewski). Również nażwy topograficzne zdaniem Henryka Łowmiańskiego, ale związane ż fauną (Liszki), hydro- grafią (Ostrów, ale i Potok) oraż geomorfologią (Doły, Kamionka) mają analogiczną wartość. źródłową, jak nazwy patronimiczne. Natomiast na- zwy dzierżawcze i kultţralne wiąże H. Łowmiański z okresem koloniza- cji średniowiecznej, chociaż już ż większymi wątpliwościami, których nie ma w odniesieniu do nazw patrońimicżnych. G.4.4.4. Trudno określić przydatność nazw polnych, gdyż w zasadzie nie są one badane. Jednakże podejmowane próby, acz nieliczne, zdają się rokować nadzieje na dobre wyniki i to w ůwielu wręcz ńiespodziewanych dziedzinach, zwłaszcza że dochowały się one w formach najbliższych pierwatnego brzmienia. 6.4.4.5. Więcej zdają się mówić innego typu badania toponomastycz- ne, zmierzające do uchwycţnia przede wszystkim zjawisk o charakterze społecznym d gospodarczym. Dotycżą one głównie okresów inajwcześniej- 226 ţ sţych, ale są to przecież ţokresy najsłabiej poświadczone materiałem źxó- ţ ţ, dłowym. Stąd też należy do mich przywiązywać szczególniejszą wagę; co - bynajmniej nie znajduje odzwierciedlenia w badaniach historycznych ostabniego dwudziestolecia. Być może, iż przyczyna tkwi w fakcie, że ;. ţ najbardziej efektowne wyn,iki można równie dobrze osiągnąć przy pomo- ćy.stosunkowo dobrej podstawy źródłowej innego typu. Ale jeżeli bada- - nia toponomastyczne mają poszerzyć podstawę źródłową, to właśnie ten ţ ţ"ů kierunek zdaje się zapowiadać ţnajlepsze efekty. . , Tak więc istotne żdaje się być śledzenie językowego nawarstwiania ţ ţ się nazewnictwa, zarówno niemieckiego, jak ruskiego, czy wołoskiego. ţ"ţ. . Jest to dobra metoda badania nie tylko szlaków a postępu osadnictwa ţf ţ ţnarodowościowo czy etnicznie obcego, ale także do obserwowania pene- ţţ ţ tţacji politycznych, aţ zwłaszćza kulturowych. Znóţv tereny pograniczne `f. ţ-:ţ :;; : ţ powinny stać się tutaj szczególnym polem do stosowania takiej właśnie ţaţ, metody. Możliwości te bynajmniej ţńie ogramiczają się do problematyki ţţţ: etnicznej. Zńaleźć ona może żastosowamie również w aţalizie wzajem- 5 nych oddziaływań mięţzyregionalnych. Specyfiką np. wielkopolską zdaje ţ sin być sufiks -sko, przecież nierzadko spotykany w Ńlałopolsce i co wię- ţ ţP i ' cej zdający się tu pośiadać własną geografię. Co waznieţsze, forma ta z;ţţ (obok -cko), jest starsza od formy -sk, -ck. ,, ţ Wydaje się, iż pluralne nazwy, miejscówe wţkażują na pierwotne spó- ' soby władania ziemią i wspólną jej eksploatację, w przeciwieństwie do ńazw dzierżawczych, wskazujących na władanie indywidualne. Charak- t1 terystyczny wydaje się fakt, iż tereny kolonizacyjne w średniowieczu ţ'ů zdają się mniej posiadać nazw z sufiksem -ice, odpowiadającym słowiań- ţ; skiemu*=itjo, znów zdającym się świadczyć o ůwśpólnocie gospodarczej, t która dotyczyła jednak niektórych tylko użytków. Równie charaktery- styczne jest, że wśród nazw grodów, instytucji zapowiadającej narodzi- " ny państwa, brakuje nazw właśnie tego typu, ża to szczególnie wiele jest 1ů. ţazw topografićzńych. (Wiślica, Płock), dżierż_awczych (Kraków, Poznań) ezy militarnych (Grójec, Grodzisko; Zawada). Zrozumiały jest sens ńażw słuzebnych (Szewce, Kuchary, Piekary, Złotniki,. Winiary, Koniary), zresztą najlepiej ţódaj opracowanych, podobnie jak jenieckich (Krako- 'wiany na Sląśku i Mazowszu, Pomorzany w Małopolsce i na Mazowszu), ' gorzej rozpoznanych. Wiele wymowy ma pojawienie się nazw związanych z mstytucjami kościelnymi (Mistrzejowice, Proboszczowice, Kaţtorowice) ţ1 - problem rów.nież niedostrzegalny. Jeżeli badania żmierzające do pogłębieńia klasyfikacji nazewziictwa- l jak się wydaje - nie rokują dużej ich przydatności w zakresie ustalania " śhrůonologii osadnictwa, to tţn typ badań zdaje się stwarzać bez porów- nania więksţe szanse. Efekty zaś w zakresie historii społecznej wydają " się być niezwykle obiecujące. 227 6.5 R,ekonstrukcja krajobrazu historyczno-politycznego 6.5.1. Krajobraz historyczno~ţolityczny tworzą jednostki administra- cyjne i ich granice, przy czym nie chodzi o ich strukturę pravvńo-ustro- jową, aie o r:ozmieszczenie w określonym terytorium i stąd tak duży nacisk kładzie się na zagadnieńie rózdzielających je granic. W histo- rycznym rozwoju wytworzyły się przede wszystkim następujące typy podziałów terytorialnych, wyţikających z istnienia dwóch wielkich orga- nizacji: państwa - podziały politycżne, admińistracyjne, sądowńicze i Ko- ścioła - podziały organizacyjne i admińistracyjne. W zasadzie geografia historyczna bada tylko te typy pndziałów. Zupełnie natomiast zostały po- minięte podziały wynikające z faktu istnienia społeczeństwa, czy raczej grup społecznych oraż podziały wynikające z działalńości owych grup społecznych. Tak więc geografia historyczna w zasadzie pomija zagad- nienie granic etnicznych czy jężykowych, zostawiając je innym dyscy- plinom, co bynajmniej nie zdaje się być słuszne. Nie żnteresują jej także granice rynku lokalnego, ćzym z.ajmuje się historia gospodarcza. Geo- grafię historyczną interesują granice jednostek administracji kościelnej, ale pomija np. badańie granic żasięgu pewnego typu bractw kośćielnych, czy też granic tworzonych przez żasięg oddziaływania określonych cen- trów kulturowych, powodujących np. pielgrzymki. Rzecz jasna, że tego rodzaju stan mależy oceńiać pozytywnie, jednakże pod warunkiem, iż owe dyscypliny w pełni i sprawnie zastosują metody wypracowane przez geografię historyczną. . Wydaje się, że pomijańie ćzynnika społecznego w badaniach krajobra- zu historyczno-politycznego jest jednym z bardziej dotkliwych braków. Zdaje się bowiem nie ulegać wątpliwości, iż wţzelkie podziały terytorial- ne typu instytucjonalnego zasadzają się na więzi społecznej, która tworży różnorakie spójnie i wyżnacza tym samym różnarakie granite, późńiej akceptowane i przyjmowane przeż narastające pndziały o charakterze instytucjonalnym. Konsekwencją tego rodzaju postępowania jest szcze- gólnie wyraźnie obserwowany probabilizm w tego rodzaju badaniach, gdy tymczasem determinizm, wynikając m.rn. z iśtnienia więzi społecz- nej, zdaje się odgrywać zdecydowaną rolę. 6.5.2. Granica jest to idealna pła.sżczyzna, prostopadła do powierzchni ziemi, dzieląca zarówno ląd, jak i ţbszar powietrza oraz obszar w głąb z.iemi. Przecięćie tej płaszćzyzny z ziemią tworzy linię gramiczną, dzięki czemu linia ta ma charakter geometryczny. Jest to współczesne pojęcie granicy, odnoszone przede wśzystki,m do granic państw-owych. Jedynie uproszezenie tej definicji można odnieść do podziałów wewnętrznych. Zdecydowanie natomiast różńie przedstawia.się zagadnienie pojęcia gra- nicy w rozwoju historycznym. Przez grańicę rozumiano najpierw rubież gramiczną, potem pas gra- nicţny,' z którego dopiero powstało pojęcie grańicy linearnej. Rubież ţ28 graniczna i pas grani-czny odnoszą się ńie tylko do gramic państwowy-ch, -ale również da podziałów wewnętrznych a nawet granic własnościowych. Stąd też należy przyjąć, iż -o ewůolucji strefy i pasa graţzii-ćzţnego w kie- runku lińii ůgranicznej, decydowały procesy zawłaszczeniowe, a więc w gruncie rzeczy precyzowanie się pojęcia granicy własnościowej. W miarę obejmowania coraz większych terytoriów pad osadnictwo oraz gospodaro- i wanie, kurczyła :się strefa a póţniej pas grazżićzny i tozarówno wewnątrź- ţ terytorialny, jak i państwowy. Pojęcia linii granicznej i delimitacji, czyli . czynności wyzmacżania jej w terenie, są zjawiskiem nowożytnym, cho= eiaz już w średniowiecżu wykonywańo je,.ale dla małych odcinków, ra- czej o charakterze lokalnym (np: granica mazowi.ecko-krzyżaeka z XIV w.). Na dużą skalę delimitacje przeprowadzono np. po układzie polsko-krzy- : żackim z r. 1349, po pokoju polanowskim w latach 1634 -1648, a tak- ţ że w wyniku traktatów rozbiarowych z 1772 r. i często posiadają ane do- skonałą dokumentację. Tega rodzaju limitacje musiały liczyć się z róż- norakimi zjawiskami, które już zaszły na rozgraniczanym terenie, co t. znajdowało wyraz w przebiegu linii granicznej. Inaczej rzecz wygląda na terytoriach, które dopiero w czasach nowożytnych uległy intensywnej = kolonizacji. Stąd granice państw nowożytnych, zwłaszcza w Afryce, ţ ; Australii czy Ameryce biegną wzdłuż lińii prastych, w przeciwieństwie 5t; ţo starej Europy. Linie graniczne wzdłuż linii prostyeh można było wy- ":;: tyczyć tylko dlatego, iż procesy zawłasżczeniowe nie były tam zaawaţnso- ;. 'ţ:ţvvane do tego stopnia, iżby mogły kształtować przebieg grańicy. 6.5.3. Oznaczenia granic ulegają rozwojowi róţvnolegle do procesu po- ţ;;ţjęcia grańicy. Im precyzyjniejsze pojęćże granicy, tym preeyzyjniejsze jţą używane w tereńie znaki, wytyczająće tę grańicę. Pierwotnie, jak ; ţę zdaje, nie troszczono się nawet o jej wytyczenie. Świadomość jej ţţsbniemia i przebiegu była przekazywana z gakolenia w pokolenie i stąd ;ţiEługowieczni świadkowie są najbardziej cenionym świadectwem przebie- u granicy. Potem wykorzystuje się znaki o oharakterze fizjograficznym ţzy topografiţznym: źródło, bagńo, las, góra, bez specjalnej troski o do- ţţcładne ich określenie, co jed:nak w miarę postępu osadmictwa zaţika, aby tąpić miejsca znakom, nadal fizjograficznym czy topografićznym, ale tórych půołożenie określa się sbosunkoţ> preeyzyjńie. ţKolejnym etapem st nanoszeńie znaków umownycli na elementy stałe krajobrazu, jak np. ioś ma drzewach, opatrywanie kamieni znakami własnościowymi itp. statnim etapem jest wprnwadzenie znaków sztucznych: kopców, słupów, obli itp., które w miarę rozdţobńienia własności przekształcać się będą miedze, wąskie pasy nieużytków. Podobnym ewolucjom uległy ozna- owania granic terytflriów administracyjnych oraz państwowych. Systemy ozmakowania granicy znalazły ůodbicie w ţażwach miejsco~ ych (mp. ţłupia, ostatnio takie znaczenie tej nazwy zostało zakwestio- ţwane) oraz nazwaeh polnych (np. Zagrańicami). Rzeez jasna jest to oskonałe źródło, pozwalające odtwarzać przeţieg dawnyćh granic, cho- 229 - ciaż nie brakuje dobrego materiału w źródłach pisanych. Jest to ůvtiynik istnienia urzędników książęcych, mających za zadanie dokonyţvać nie tylţo pomiarów, ale i wytyczania granic, zwłaszćza przy pomocy insty- tucji ujazdu, cżyli objeżdżania z urzędnikami książęcymi konkretnego terytorium i aznaczanie jego granic. Monarchia stanowa z kolei stworzy- ła urząd podkomorzego i instytucję sądów podkomorskich, które również zajmowały się wytyczańiem granic w terenie. Granica państwowa uległa u.ściśleniu w miarę narastania tendencji, zmierz.ających do zamknięcia granic państwowych, o czym decydowały różnorakie czynmiki, zarównůo polityczne, jak również gośpodarcze. 5tąd też równolegle rIo wzrostu troţ ski o dokładne oţnaćzenie granicy, rozwijały śię sposoby jej zabiezpie- czania. 6.5.4. Tworzenie podziałów terytorialnych jest dzisiaj wYnikiem dzia- łalności ustawodawczej lub administracyjnej państwa. Niewątpliwie zja- wisko to istniało i w wiekach wcześniejszych. Jednakże zarówno dzisiaj, jak i dawniej było zjawiskiem wtórnym, ůwystępującym wówczas, gdy ów podział był faktem dakonanym, chociaż brakowało mu samkcji praw- nych. Wydaje się, iż o tworzeniu się organizacji terytorialnej, a ściślej o jej zasięgu, określanym granicami, decydowało zawłaśzczenie ziemi oraz tworząca się na tej kanwie, więź społeczna. Obok stosunków włas- nościowych o jej powstawaniu i jej funkcjonowamu, zmierzającym do zakreślenia granic, w równym stopniu decydowały zjawiska o charakte- rze gosp,odarczym, np. zasięg rynku lokalnego czy też drogi komunika- cyjne umożliwiające wzajemne kontaktowanie się ludzi. Nie móżna nie - doceniać funkcji ideologii w tym zakreśie, zwłaszcza kościelnej. Fakt, iż ludzie z określonego terenu musieli udawać się ţo określonego kościoła na nabożeństwo, był tak silnym elementem więzi, iż zakreślał krąg wspólnoty gospodarczej (stąd targ wiąże się z uroczystościami kościelny- mi w średniowieczu). Co więcej, roźwój prawa kościelnego wyprzedził rozwój prawa świeckiego, orgańizacja kościelna utrwaliła wcześniej swe podziały terytorialne; które nakładały się na podziały administracji pań- stwowej. Charakterystyczne jednak, iż prawo kanoniczne nigdy nie wy- pracowało pojęcia granicy linearnej i dziś jeszcze, określając zasięg tery- torialny parafii, wylicza się domostwa najbardziej wysunięte na zewnątrz okręgu, a niezwykle rzadko posługuje się grańicami podziałówświeckich czy też liniami określanymi przez zjawiska fizjograficzne. W ńiczym nie zmienia to jednak faktţ, iż właśnie określenie zasięgu terytorialnego organizacji kościelnej, umożliwia akreślenie granic zasięgu podziałów terytorialnych państwowych. 6.5.5. Kartograficzna rekonstrukcja krajobrazu historyćzno-politycz- nego jest jednym z podstawowych celów geografu historycznej. W tym wypadku ehodżi o sporządzenie map w skali możliwie najbardziej przy- datnej dla historyka, a więc 1 : 100 000 lub 1: 200000. Można je osiągnąć, opracowując tzw. mapy podstawowe, przy zastósowaniu metody retro- greśji. Kolejńe próby kończyły 5ię niepowodzeniem. Co więcej, już uzy- skane rezultaty nie dają się sprowadzić pońiżej,XVI w. Jest to uwarun- : kowane materiałem źródłowym z jednej strony, z drugiej zaś brakiem badań metodycznych, które pozwoliłyby żastosować sposóby najbardziej " korzystne. Co prawda brakuje dla całego terenu Polski tak dobrego punk- tu wyjściowego, jaki stanowią plany katastralne, ale istnieje szereg moż- liwości zastąpienia ich innymi materiałami. Stąd też konieczne są bada- nia mónograficţne, które umożliţvą, ţo prawda żmudne, ale przecież ţ efektywne wysiłki, w wyniku których powinniśmy uzyskać kartograficz- ny obraz podziałów administracyjnych nie tylko wyższego rzędu, ale. ů ţ i niższego. 6.6. Historia horyzontu geograficznego ů 6.6.1. Zwykło się utożsamiać historię horyzontu geograficznegoz r,i- stórią odkryć gţograficznych. Niewątpliwie jest tu zubożenie problema- tyki, jak się zdaje, niezmiernie ważnej dla historyka. Aczkolwiek bo- ţ ' vuiem nie ulega wątpliwości, ůiż odkrycia geograficzne w zdecydowany sposób kształtują dzieje cżłowieka, to jednak prowadzą do zaciemnienia rzeczywistego obrazu przesżłości. Wydaje się, że tutaj międży innymţ , tkwi przyczyna widzenia dżiejów świata przez pryzmat dziejóvr Europy, ůJeżeli hisboria odkryć geograficznych stwiexdza, iż Chiny czy Indie zo- stały odkryte, to bynajmniej nie ażnacza, że Chiny czy Indie dopiero zaczynają odgrywać xolę w historii. Co więcej, mając już s woją własną histor.ię, z jej punktu widzenia równie dobrze można by stwierdżić, iż odkryły dla siebie istnienie Portugalii, Holandii ezy Anglii. Zatem hi- storia odkryćůgeograficznych daje jedynie skrzywiony obraz rozwoju ho- ryzontu geograficżnego, chociaż jej osiągnięć i jej ustaleń nie można le- ţ ţkceważyć, pamiętając jednak zawsze o owym określonym punkcie spoj- rzenia. Nie można także odmówić racji twierdzeniu, że dopiero odkrycie przez Europejczykóvr z basenu śródziemnomorskiego poszczególnych re- jonów Ziemi Lipowszeclzniły w pełni wiedzęţo niej. Znajomość bowiem , Ziemi przez ludy innych kontynentów stawała się częścią składową ţe- dynie ich skarbca kultury i wiedzy, ograniczając się zazwyczaj do wą- skićh granic więzi narodowościowych. t Dla historyka o wiele bardziej interesujące jest, w jaki sposób nie ţţ tyle może pośzcżególne jednostki, ile raczej różne grupy społeszneroz= szerzały swój własny horyzont geograficzny. Podporządkowane takiemuů ţ założenin, nawet odkrycia geograficzne (przy czym nie należy ich tutaj: utożsamiać ż rozwojem wiedzy i nauki geograficznej) mogły i niewątpli- wie odgrywały ważną rolę w dzfejaćh społeczeństw. Rzecż jasna na tak rozumiane dzieje horyzomtu geagraficznego nie mogą śię składać jedynie odkrycia geograficzne. W daleko więksżym bowiem stopniu na określo= 230 23I ne grupy Społeczne oddziałały wyprawy krzyżowe, pielgrzymki.o św. Jakuba w Compostelli, flisackie wyprawy do Gdańska, czy sezonowe wy- prawy emgirantów "na Saksy". O rozwoju horyzontu geograficznego de- cydowały ţie tylko ruchliwość ćzłowieka w przestrzeni, mierzona odleg- ţością ţorównywalną zarówno miarami matematycznymi, jak ezęściej, miarami społeczmymi, ale także sposoby i warunki komunikowania się z geograficznie odległymi punktami. To ostatnie zagadmienie nabiera Szczególnego, jak się żdaje, znaczenia ţla czasów, gdy ńie funkcjanowały nowocześne środki przekazywania masawych informacji, a więc prasa, a zwłaśzcza jej pochodne, radio i telewizja, które wyabstrahowały w wy- śokim śtopniu rzeczywistość geograficznych odległości. 6.6.2. Podboje i podróże handlowe były pierwśzymi motoramipozna- wania świata. Jednakże zbieranie przy tej okazji wiadomości - ńiewątpli- wie spisywane zarówno w celach wywiadowczych. (przykładem może -być dzieło Konśtantyna Porfirogenety z IX w., przynoszące wiele informacji o Słowianach), jak również w. celu przekazania zainteresowanym wiado- móści o szlakach komunikacyjnych (przykładem może być Itineţaţżuţt. Antonani z II w., opisujące 372 drogi ówczesnego imperium rzymskie- go) - pozwalające badać horyzont geograficzny - są niezbyt obfite. Gromadzone w teń sposób ińformacje tr.afiały przede wszyţtkim do uczo- nych. W kulturach Bliskiego Wschodu stanowiły one podstawę do two= ţzenia kosmogonu, u Greków i Rzymian zaś podstawę badań przyrodni- czych i geograficznych, wyrastających w ścisłym. powiązaniu z filozofią i matematyką. Na ogół zdobyte wiadomości pozwoliły na wytworzenie sobie wyobrażenia ziemi jako kręgu, oblanego oceanem. Tak też wyglą- dają najstarsze mapy. Śledzenie zagęszczenia map i opisów geograficz- nych, jak również uściśleń położenia i rozmieszczenia elementów krajo- obrazu, pozwala ustalać przemiany horyzontu stosunkowo bogatego zespo- łu grup społecznych. Najogólniej można stwierdzić, iż Europa została poznana do końca pierwszego tysiąclecia nowej ery, zaś poznawanie pozostałych kontynţn- tów kończy się niemal na naszych oczach. Odkrycia podróżników spo- ,tykały się z niedowierzaniem, zwłaszcza ţdy dţ motywów handlowych czy politycznych w podejmowan:iu wielkich wypraw doszedł czynnik emocjonalny czy wręcz chęć podróżowania a nawet awanturnictwo. Z nie- dowierzaniem spotkały się zarówno wyprawy Marco Polo, jak i Krzysz= tofa Kolumba. Stąd krąg oddziaływania odkryć, niewątpliwie w konsek- wencji duży w zakresie gospodarczym, był stţsunkowo niewielki dla po- szczególnych jednostek, zwłaszćza w pierwszych etapach, czego przykła- dem chociażby odkrycia współczesne Arktyki czy Antarktydy. Stąd też wyobrażenia bajeczne o świecie utrzymują się niezwykle długo, nawet w kręgach uczonych. Pozostaje to zjawisko w niewątpliwym związku z kosmogonicznymi wyobrażeniami wszelkich religii, ostrzejszych, gdy religia unika antropomorfizacji bóstwa, łagodniejszych, gdy świat bogów 232 jest uczłowieczony. Problematyki tej jednak nie moźna sprowadzić do nakazów i zakazów religijnych, trudno także stwierdzić bez badań szcze- ţółowych, na ile re1igia hamuje poznanie świata i jego horyzontów. Wymienione tutaj zagadnienia są dotąd raczej nie badane. Jeżeli bo- wiem znamy stosunkowo dobrze skutki odkryć geograficzńych w dzie- dzinie życia gospodarczego i politycznego, to niewiele w.iemy w jakim , stopniu kśztałtowały one mentalność człowieka, a zwłaszcza grup i klas społecznych. 6.6.3. Środki komunikoţania się międzyludzkiego rozwijały śię rów- nocześnie z kształtowaniem się wiedzy o świecie. Możliwość korzystania z tych środków, oraż szybkość, z jaką były one przekazywane, zdecydo- wanie kszt.ałtuje horyzonty człowieka, przez wiedzę o tym, co się dzieje na terytorium, z którym nie jest związane bezpośrednio jego codzienne . życie. Pierwotnie rolę przekazywania wieści spoza kręgu dośtępnego codzien- _ nyzn doświadczeniem spełniały różnorakie systemy sygnalizacyjne, spo- śród których jako pierwsze wyodrębnić można sytemy słuchowe i wizu- alne (dźwięki.tam-tamów, dym, ogień, wici itp.). Są one charakterystycz- ne dla społeczeństw pierwotnych, aczkolwiek granica ich zaśięgu zarów- no chronologicznego, jak terytorialnego i kulturowego nie jest zbyt wy- raźna. Przez natężenie tych sygnałów, zwłaszcza ich rytm, można prze- kazywać wielorakie treści, co ułatwia wymianę informacji. ; Pojawienie śię konia, jako szybkiego środka przenośzenia się z miejsca na miejsce, zmodyfikowało, a nawet zahamowało postępy systemów syg- . nalizacyjnych. Goniec, używając konia, mógł przenieść o wiele większy serwis informacyjny, który docierał tylko do z góry, dobranego odbiorcy. Coraz powszechniejszy użytek pisma doprowadził do dalszych modyfi- kacji, ale też znacznie upowszechnił konieczność wymieniania informacji. ů W ich wyniku już od XIV w. funkcjonują pierwsze poczty, posługujące się kurierami konnymi, a także pieszymi, prywatne, monarsze i kupiec- kie, potem państwowe. Zamknięciem tych procesów śą narodzińy prasy,. : wykorzystującej coraz bardziej modernizujące się środki przekazu infor- macji, zwłaszcza telefon, a następnie techniczne środki przekazywania , tych informacji: radio i telewizja. 6.6.4. Horyzont lokalny człowieka ulega coraz większym zmianom. Jeżeli horyzont kształtowany przez znajomość świata, osiąganą w wyni- . ku odkryć geograficznych, podbojów, podróży kupieckich 2tp. w niewiel- ů kim stopniu działa na człowieka i jego życie, to horyzont lokalny ma różnorakie oddziaływanie. Wolno przypuszczać, iż rozwija się on w miarę rozwoju środków lokomocji, ich upowszechniania; dostępności, szybkości itp. Powolny jego rozwój w staroţytności i w średniowieczu, od czasów nowożytnych staje się coraz bardziej dynamicżny. Jednakże jego zasięg nie rozszerza się równomiernie, przy czym dzisiaj bardziej niż rlawniej. Jeżeli dawniej horyzont pokrywał się z kręgiem obejmującym szereg oko- 233 licznych osad, to dżisiaj coraz cżęściej poza tym samym kręgiem wąskim następuje martwe pole, aby dzięki nowocześnym środkom przekazywania informacji tworzyć trzeci krąg, dość mgliście zarysowany, często zapeł- niony niemal fantastycznymi wyobrażeniami obok wysoce realistycznych. Jeżeli chłop z nadbużańskiej wsi nie bardzo orientuje się w życiu swe- go najbliższego miasta, a jeszcze mniej wojewódzkiego, to dzięki np. te- lewizji wiele wie o życiu stolicy czy nawet Moskwy lub Londynu. Co więcej, jeżeli chłop z XVI czy XVII w. uważał za niewiarygodńą wypra= .wę podróż do m.iasta odległego o 15, 20 czy 40 km, to kupiec z lichej podkarpackiej mieściny odważnie wędrował do Krakowa, rzadziej do Warszawy, częściej do Gdańska. 6.6.5 Rozwój horyzontu lokalnego jest zatem uwarunkowany wieloma czynnikami, które muszą być skrupulatnie wyławiane. Ale też badania tego rodzaju mogą przynieść wiele interesujących wyn:ików. Szerokość bowiem horyzontu zdecydowanie kształtuje formy życia człowieka. Zja- wisko to można obserwować i dziś, w obecnych warunkach. Chodzi za- tem o umiejętne wydobywanie wzajemnychţ zależności i powiązań, wi- docznych.nie tylko w zakresie życia kulturalnego, ale we wszystkich dziedzinach życia społecznego i indywidualnego. 6.7. Podstawowe wiadomości o mapie 6.7.1. l Vlapa jest to dwuwymiarowy rysunek terenu, sporządzony na podstawie odpowiednich pomiarów, na któryćh przy pţmocy umowńych znaków przedstawiono zmniejszońy i uproszczony obraz owego terenu. W celu sporządzenia niapy, konieczne jest wyţflnanie trzech pomiarów, a, mianowicie: długości - w celu określenia odległości pomiędzy dwoma punktami, różnicy wysokości dwóch punktów (niwelacja) oraz pomiar kątów poziomych i pochylenia. Do ich wykonania służą odpowiednie na- rzędzia, coraz bardziej udoskonalane, a to celem zmniejszenia błędów w pomiarach, które przy ich pomnożeniu, co jest rzeczą nieuniknioną, mogą dać poważnie zniekształcony obraz rzeczywistości geograficznej. Praktyka kartograficzna doprowadziła do zróżnicowania produkcji za- leżnie zarówno od celów, którym ma służyć mapa, jak ţi sposobu jej wykonania. Rozróżniamy następujące typy map: 6.7.1.1: Mapy szczegółowe (wielkoskalowe), uwzględniające niemal wszystkie szćzegóły istniejące w terenie, są wykonywane w skalach du- żych, przy pomocy zagęszczonej sieci triangulcyjnej i poligonalnej. Mapy miast są sporządzane w skali 1 : 1000 lub 1 : 500, natomiast osiedla pod- miejskie i wiejskie w skali I, : 2000 lub I : 5000, wykonane zazwyczaj metodą fotogrametryczną. Wykreśla się je w odwzorowaniu Gaussa-Kru- gera, które ininimalnie zniekształcają oriległości. Rzecz jasna są to mapy 234 najbardziej pożądane przez historyka i są dostępńe w archiwach= urzţ= dów geodezyjńych. ţ 6.7.1.2. Mapy topograficżne posiadają już znacznie zaawansowaną ge- neralizację, niemniej jeszcze uwzględniają wszystkie sżczegóły topogra- ficzne, chociaż już częściowo oddawane przy pomocy umownych znaków kartograficznych. Służą do ogólnych studiów i projektów, dla potrzeb wojskowych i gospodarczyćh. W zależności od tego są sporządzane w ska- lach I : 10 000, 1 : 25 000, 1 : 50 000 i 1 : 100 000. Wykonywane są w od- wzorowaniu Gaussa-Kriagera. Historyk najczęśćiej posługuje się właśnie tymi mapami. Treść maţ topţgraficznych stanowią bowiem: a) osnowa matematţczna, a więc punkty triangulacyjne, siatka kilo- metrowa i współrzędne geograficzne, podane na ramce arkusza b) hydrografia - a więc sieć rzeczna, linie brzegowe, kanały, ba- gna itp., c) miejscowuści - zarówno miast.a, jak i wsie i to przy mniejszych osadach z odwzorowaniem poszczególnych zabudowań, a zawsze z siecią ulic i dróg oraz zaznaczeniem ważniejszych urządzeń komunalnych. ů d) drogi - z uwzględnieniem ich jakości oraz szczegółów związanych z nimi (np. mosty, drzewa przydrożne itp.), e) rzeźba terenu oddana prży porxiocy warstwic, niekiedy i cieniowa- nia kolorów, f) elementy fizjografii krajobrazu - a więc lasy, bagna, piaski; łąki, sady, zawsze przy pomocy specjalnych znaków, g) granice polityczne i administracyjne ocţ podziałów najwyższego rzędu do najniższego. Mapy topograficzne do skali 1: 50 000 uzyskuje się za pomocą metod fotogrametrycznych ţlub przez generalizację map szczegółowych. Pozosta- łe skale uzyskuje się przez dalszą generalizację. 6.7.1.3. Mapy przeglądowe posługują się niemal wyłącznie generali- zacją szczegółów topograficznych i są sporządzańe w średnich skalach bo I : 500 000 lub 1 : 1000, 000. Stąd też uwzględniają one tylko ważniej- sze miejscowości, ważniejsze drogi, linię brzegową rzeki i rzeźbę terenu, zaś z elementów krajobrazowych jedynie występujące na wielkich obsza- rach (np. lasy, ale tylko duże kompleksy). Generalizacja jest posunięta tak daleko, iż linia rzeki czy drogi obrazuje tylko kierunek jej biegu, nie oddając zwłaszcza jej szerokości, warstwice są rzadkie, zaś poszczególne wartości wysokości koloruje się odpowiednio. Mapy te mają odwzorowa- nie zazwyczaj wielostożkowe, które oddaje bez zniekształceń długości równoleżnikowe. Do map przeglądowych należy międzynarodowa mapa świata, sporządzona w skali 1 : 1000 000 (w skrócie I : M), opracowy- wana wszędzie według jednakowych sposobów, ustalonych w r. 1913. Stąd może być ona bardzo przydatna w badaniach historycznych_, roz- ciągających się na wielkie obszary, przy czym należy pamiętać, iż jeden 235 arkusz tej mapy obejmuje oczko siatki kartograficznej o wymiarach 6a długości i 4o szerokości. 6.7.1.4. Mapy poglądowe, ţopracowywane w różnych skaIach, raţzej drobnych, należą do map drobnoskalówych i są zmniejszeniem map przeglądowych, w zasadzie 1 : M. Zależnie od potrzeb buduje się ich treść. Są to mapy fizyczne, jeżeli ich treść kładzie nacisk na elementy fizyczno-geograficzne oraz polityczne, jeżeli treść koncentruje się wokół zagadnień społeczno-gospodarczych, komunikacyjnych i politycznych. Uzyskuje się je przez zmniejszenie map przeglądowych, bądź przy pomocy zagęszczonej siatki, pokrywającej -w odpowiedniej proporcjż arkusze, bądź też przy pomocy pantografu, jeżeli chcemy uzyskać większą dokładność: 6.7.1.5. Mapy żagadnieniowe, opracowywane w różnych skalach i to raczej drobnych, chociaż nie tylko ogólnogeograficzne (rzeki, linie brze- gowe) mają jedynie podkład orientacy.jny, służţcy do skartografowania w sposób możliwie wyczerpujący jednego lub kilku wybranych zjawisk. Będą one obrazować np. gęstość zaludnienia, rozmieszczenie ras, bo- gactwa naturalne, żabytki architektury itp. Zależnie od zagadnień, które mapy owe obrazują, wyróżniamy mapy ludnościowe, gospodarcze, kli- matyczne, botaniczne, gleboznawcze i geologiczne. Tutaj również należy duża grupa map, obrazujących problematykę historyczną i stąd określana jest mianem map historycznych. Omówimy je dokładniej na innym miejscu. 6.7.1.6. Mapy specjalne, to głównie mapy techniczne, np: lotnicze, drogowe, kolejowe, ale i wielę map turystycznych lub też krajoznaw- czych, a także mapy, które mają za zadanie przedstaw_ iać dańe staty- styczne albo przy pomocy odpowiednich sygnatur, albo w formie poglą- dowej. W tym ostatnim wypadku mamy do czynienia z kartogramami i odpowiednie części mapy zakreskowujemy lub kolorujemy, przedsta- wiając dane na mapie powierzchniowej. Jeżeli te same zjawiska na mapie przedstawiamy za pomocą diagramów (kwadraty, koła, słupki itp.), mamy do czynienia z kartodiagramem. Historyk również niezwykle często posługuje się właśnie kartogramem i kartodiagrarnem. 6.7.1.7. Atlas jest to zbiór map drobnoskalowych, zebranych w jedną jecţnostkę wydawniczą. Na.atlaśy składają się mapy przeważnie przeglą- dowe, poglądowe, zagadnieniowe i specjalne. Jednakże ůw zależności od celu, są sporządzane w różnorakich odwzorowaniach i stąd konieczność ostrożnego korzystania z nich. 6.7.1.8. Mapy kornerowe, występujące zwłaszcza w mapach ţrobno- skalowych, zamieszczane są w jednym z rogów arkusza mapy i mają za zadanie szczegółowsze zobrazowanie wybranego zagadnienia. Stąd teżţ zawsze różnią się one skalą od mapy głównej, zamieszczůonej na owym arkuszu. 6.7.2. Siatka kartograficzna jest pxzeniesieniem na płaszczyznę siatki 236 ţ: kuli ziemskiej, tworzanej przeż połudńiki i równoleżniki. iZaţieg ten = nazywamy odwzorawaniem kartograficznym. f 6.7.2.1. Dla badań historycznych, pósługujących się mapami wielko- 4 r skalowymi, sposób odwzorowani.a kartógraficzţego nie jest zagadnieniem istotnym, gdyż tworzona przez- nie płaszczyzna w niewielkim jedynie stopniu zniekształca kulę, jaką jest Ziemia (dosłownie geoida). Stąd r w oparciu o mapy topograficzne, można obliczać nawet powierzchnię, uzyskując rezultaty jedynie w minimalnym stopniu odbiegające od rze- czywistości i to rzędu wielkości mie mających wpływu na ostateczne wy- rţ ńiki. Taki efekt będzie ţosiągnięty jednak pod warunkiem, dż zdoła się wyel.iminow.ać błędy wynikające z niedokładności zdjęcia kartograficzne- go, powstającţ przy pomiarach terenowych; z usterek technicznego wy- komania mapy zarówno przez kreślarza, jak ż drukarnię; z nieprawdzi- wości oznaczeń kartograficznych (np. rzek cży grańic, które na mapie pokrywają spare przestrzenie) oraz ůz kurczenia i roższerzania.się papie- ru, ;na którym wyůdrukowano mapę (stąd do pomiarów !nie rnożna używţć arkuszy już składanych i zginanych). Inaczej sprawa będzie się przed- stawiała w wypadku map poglądowych i przeglţdowych, które jako drobnoskalowe będą już w znacznym stopniu zniekształcać obraţ Ziemi i jego wycinki: Ponieważ w mapach tych już ńie będzie ţhodzić o po- wierzchnię Ziemi, o jej obraz powierzchnrowy, anów w zasadzie sposób % odwzorowan:.a dla historyka jest obojętny..Jednakże w wypadku, gdy historyk będzie chciał na mapie drobnoskalowej przedstawić zagadnienia związane ż powierzchnią ziemi (np. osadnictwo, zagęszezenie punktów oporu lub obrony), zwłaszcza jeżeli będzie chciał pokazać pewne zwiąţki * długości z żagadnieniami historycznymi (np. drogi handlowe), problem siatki kartogxaficznej będzie już odgrywał rolę, i tó zasadniczą.- G.7.2.2. Historyczny rozwój odwzorowania kartograficznego ma rów- ţ nież niemałe znaczenie dla badania horyzontu geograficznego. Stąţ też ţ ţie może być on obojętny dla historyka. Jedynie geograf patrzy na mapę jpod kątem jej walorów kartograficznych. Dla innych mapa w zasadzie ţ'spełnia jednoznaczną funkcję: jest obrazem Ziemi lub jej wycinka i w rakt ce nie wnika w szcze ół konstrukcyjne tego obrazu. Wten ţ sposób mogą powstawać fałszywe wyobrażenia obrazu Ziemi. Wiadomo rnp,, iż na siatce Merkatora: Grenţandia zajmuje obraz siedmiokrotnie ţ większy niż Półwysep Arabski. W rzeczywistości Grenlandia jest mniejsza ţniż Półwysep Arabski. Łatwo sobie wyobrazić skutki widzenia Ziemi ;'poprzez siatkę Merkatora. Rzecz jasna prţykłady tego typu można by ţmnożyć, zaś ich realność nie jest obojętna również dla poznania nauko- wego, zwłaśzcza jeżeli doliczymy do niego postępującą specjalizację badazi, nie pózwalającą na wnikanie w tajniki nawet pokrewnych dzie- dzin nauki. . 6.7.2.3. Obraż kuli przekształcony na płaszczynę zawsze ulegaznie- ksżtałceniom, większym lub mniejszym,. ale przecież nieuniknionym. 23? W konsekwencji takie same odcinki długości położone na kuli i na płaszczyźnie nie są równe. Jeżeli nawet wyprowadzimy szereg odcinków z jednego punktu (np. promieniście), chţciaż na kuli będą sobie równe, to przeniesione na płaszczyznę ani nie będą między sobą równe, ani nie będą równe tym samym odcinkom na kuli To samo zjawisko dotyczy kątów oraz powierzchni pola, a jak wiemy są to istotne elementy każdej mapy. 6.7.2.4. Idealnym odwzorowaniem Ziemi jest tylko globus. Jednakże znana jest jego praktyczna nieprzydatność, nie tylko w codziennym życiu, ale także w badaniach naukowych. Stąd zaproponowano kilka podstawowych sposobów odwzorowania kartograficznego, ale żaden z nich nie eliminuje omówionych wyżej zniekształceń, chociaż prowadzą do ich selekcji, co pozwala uzyskać bardziej realny obraz Ziemi. W zasadzie istnieją cztery sposoby odwzorowania: a) płaszczyznowe - obraz kuli przenosi się na płaszczyznę styczną lub sieczną z kulą, b) walcówe - obraz kuli przenosi się na walec styczny lub sieczny z kulą, ů c) stożkowe - obraz kuli przenosi siţ na stożek styczny lub sieczny z kulą, d) umowne, które są kombinacją trzech wyżej wymienionychsposo- bów, dzięki czemu żyskuje się najbardziej korzystne cechy konstruo- wanej siatki. VV zasadzie wyróżnia się trzy rodzaje siatek kartograficznych: wierno- kątne, wierncodległościowe i wiernopolowe, w zależności od tego, który element odtwarzają dokładnie. Jednakże niemożliwe jest skonstruowanie siatki, która by łączyła wszystkie te cechy równocześnie, a nawet siatki. łączącej dwio cechy równocześnie. Stąd też zależnie od celów, którym mapa ma służyć, konstruuje się odpowiednią siatkę: Tak więc wiernokąt- ne siatki stosuje się dla ůmap opracowywanych dla potrzeb gospodarczych ćzy wojskowych (one też służą do badań historycznych), wiernopolowe dla map zagadnieniowych (a więc również dla map historycznych), zaś siatki wiernoodległościowe głównie dla map geofizycznych. 6.7.2.5. Drugim ważnym żagadnieniem siatki kartograficznej, obok odwzorowania kartograficznego, jest jej skala, czyli wielokrotność zmniejszenia obrażu w stosunku do rzeczywistości, i to mierzona w dłu- gości. J.ak wiadomo zjawisko długości podlega daleko idącym znieksżtał- ceniom i to decyduje o rodzajach skali. Zagadnienie znów jest jednakże ważne tylko dla map przedstawiających wielkie obrazy, a nie małe. Je- żeli odwzorujemy obraz całej kuli ziemskiej w obranej śkali, to mówimy ůo skali głównej. Jednakże długości poszczególnych odcinków tego obrazu nie będą oţpowiadały rzeczy'wistośći a tym samym skali głównej. Będą :one pţsiadały swoją własną skalę, różną dla poszczególnych odcinków (co ţ238 nie znaczy, iż dwa małe wycinki mogą mieć wspólną skalę). Skalę tych wycinków nazywamy skalą lokalną. Históryk w zasadzie spotyka się, zwłaszcza w badaniach, ze skalą lokalną. 6.8. Konśtrukcja mapy historycznej 6.8.1. Zadania mapy historycznej są bardziej skomplikowane od zadań ' mapy geograficznej. Jeżeli mapa geograficzna ma za zadanie odtworzyć rysunek terenu.vci zmniejszonej skali, to mapa historyczna ma te same zjawiska pokazać również w czasie. Stąd też mapa geograficzna ţma , w zasadzie charakter obrazu statycznego,ţ natomiast mapa historyczńa daje obraz dynamiczny. Mapa historyczna usiłuje zatem usytuować fakty ţ nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie, ukazać stosunek człowieka do owej przestrzeni, ale w aspekcie trwania. Mapa może historykowi dostarczyć mformacji, wyjaśnić i pomóc konstruować hipotezy. Umożliwia zatem nie tylko analizę historyczną, ale jest także, przez kaţtograficzny opis, narzędziem syntezy historycznej. , 6.8.2. Wyróżnia się trzy rodzaje map historycznţch. Tylko ścisłe podporzţdkowanie tym gatunkom gwarantuje jasność i precyzyjność obrazu ujęć kartograficznych. Rzecz oczywista, że ńieodzównym wa- runkiem wykonania jakiegokolwiek rodzaju mapy historycznej jestzna- jomość sposobów odwzorowywania kartograficżnego, stosowanego przez geografów. Rodzaje map historycznych są następujące: 6.8.2.1. l VZapa inwentaryzacyjna, ezęsto nazywana w literaturze histo- rycznej mapą podstawową, to mapa opisująca badane zjawiska zarówno ilościowo, jak i jakościowo, nie zawierająca jednak jakiejkolwiek inter- pretacji. Od tego rodzaju mapy oczekujemy przede wszystkim dokład- -ności obliczenia i lokalizacji. Mapę inweţtaryzacyjną ţwykonujemy przy pomocy ujęcia kartograficznego najważniejszych tylko elementów obra- zu terenowego: linia brzegowa, uproszczony obraz lzydrografu, granice terytorialne, podstawowe aglomeracje ludzkiego osadnictwa, dobierając te elementy w zależności od badanego problemu. Jeżeli np. będziemy badać osadnictwo, naniesiemy ze źródeł punkty osadniczet lokalizując je na mapie w kontekście jedynie tych elementów geograficznych, które umożliwiają onientację w przestrzeni, dbając przy tym, aby było ich jak najmniej, celem osiągnięcia jak największej przejrzystości. 6.8.2.2. Mapa badawcza, czy słuszniej analitycżna, problemowa, która może być rozwojowa lub przekrojowa, stanowi dalszy etap przedstawie- nia kartograficznego, zmierzając do prżygotowania wyjaśnienia. Innymi słowy rnapa ta nie jest tylko bilansem informacji źródłowych, ale jest już próbą stawianiaů hipotez; a właściwie sprawdzaniem ich. Stąd też najlepiej posługiwać się tutaj ujęciami kartograficznymi, które podają możliwie wiele szczegółów fizycznych, ale zawsze dobieranych pod kątem potrzeb badawczych. Tak np. chcącţzweryfikować rozmieszczańie się osadnićtwa wiejskiego, będziemy starali się nanosić ustalone w mapie inwentaryzacyjnej fakty na odwzorowanie geograficzne, uwzględniiajţce stan zalesienia, hydrografię terenu, układ szlaków komunikacyjnych, strukturę geologiczną, określającą jakość gleb itp. Rzecz jasna podkład musimy już wzbogacać elementami uzyskanymi w wyniku rekonstrukcji krajobrazu naturalnego. Na tak opracowanej mapie zarysują się pierwsze hipotezy, wynikające z wyraźnego uzależnienia osadnictwa od warunków geofizycznych. Przede wszystkim zarysują się miejsca "puste" i "pełne", miejsca, gdzie rozwijało się osadnictwo i miejsca, gdzie ono w ogóle nie sięgałó. Już to będzie zmuszało do konfrontacji z warunkamż fizycz= nymi, a zatem łatwo będzie już szukać innych ząleżności: politycznych, ludnościowych itp. Oczywiście nie można poprzestać na konśtruowaniu jednej hipotezy, ale trzeba podejmować szereg kolejnych, "dopasowując" "e do badanego problemu, aby móc uzyskać jak najpełniejszą odpowiedź. Tym samym mapa w badaniach historycznych może pełnić funkcje, które w naukach ścisłych spełnia doświadczenie. 6.8.2.3. Mapa wyjaśniająca - jest końcowym etapem badań karto- graficznych. Na tej mapie zaůmieszczamy tylko te elementy, które służą do uzasadnienia skonstruowanej hipotezy, czy też zaproponowanego wyjaśnienia. Spełnia ona funkcje syntetyzujące i stąd jest to swego rodzaju generalizacja kartograficzna. Dlatego jeżeli stwierdzamy, że o kierunku rozwoju osadnictwa decydował układ hydrograficzny, obok ust.alonych na mapie inwentaryzacyjnej punktów osadniczych, pokażemy w mapie wyjaśniającej powiązania, czyli korelacje ovciego u'kładu z osad- nictwem. ţJeżeli osadnictwo było warunkowane glebami, zrezygnujemy z dokładnóści w przedstawieniu hydrografii, nanosząc szczegółowyukład gleb. Innymi słowy mapa wyjaśniająca zachowuje tylko te elementy, które posiadają jakąś relację z badanymi zjawiskami. Gdybyśmy bowiem nie ograniczyli się do nich, niepotrzebne elementy jedynie zaciemniłyby obraz, który chcemy zaprezentować w ujęciu kartograficznym. Co więcej, tak opracowana mapa zajmuje miejsce tekstu, co nakazuje za.pewnić jej jak największą czytelność. 6.8.3. Zagţdńienie czasu w mapie historycznej przysparza wiele trud- ności, chociaż zdaje się być proste. Najczęściej stosowane są tutaj po- działy wiekami. Określone zjawiska występujące w ciągu stulecia czy też kżlku stuleci, lokţlizuje się na jednym ujęciu kartograficznym. W ten sposób niejednokrotnie zjawiska vvystępujące około 1000 i 1500r. znajdują się obok siebie. .Tak potraktowane ujęcie zamazuje podstawowe zadanie mapy historycznej - dynamiczny obraz rozwoju zjawiska w czasie. Abţ tego uniknąć, należy przede wszsytkim dbać o dokładne określe- nie czasu występowania zjawiska, bez względu na to, czy otrzymamy konkretną datę, czy też tylko w przybliżeniu, około. Oczywiście należy 240 ţ:'zmierzać do ustalenia daţy zarówno wystąpienia, jak i zaniku zjawiska. ţ:Tak ustalona chronologia ńaniesiona na mapę inwentaryzacyjnąpozwoli .ţţzakreślić chronologię mapy badaiţczej, która może dawać kilka prze- rkrojów chronologicznych. Ponieważ jednak rozwój historyczny nieprze= 'biega zgodnie z przyjętymi z fizycznego podziału czasu wiekami (stule- ciami) a nawet epokami, które tylko niwelują linie rozwojowe zjawiska `w czasie, musimy ustalić na osi współrżędnych, którą tworzą wieki, linię rózwoju zjawiska. W ten sposób zyskujemy krzywą, która ma swoje yvzńiesienia i obniżenia, ekspansje i recesje. Dopiero ustalenie owych etapów rozwoju, ekspansji i recesji, pozwoli zarysować hipotezy określa- jące stosunek zjawiska w czasie do przestrzeni. W konsekwencji umożliwi to wybór odpowiednich przekrojów czasowych, które umieścimy w ma- pie wyjaśniającej, syntetyzującej. Aby poz-astać przy już wprowadzonym przykładzie, osadnictwie: nic naţn jego mapa nie powie o dynamice procesu osadniczego, jeżeli za- rejestrujemy na niej powstające osady i nawet zwiążemy je z czynni- ţkami warunkującymi ów proces. Nadal będziemy dysponowali obrazem statycznym, co więcej fałszywym, jeżeli przedstawimy go w jednolitym ujęciu chronologicznym. Jeżeli jednak stwierdzimy, iż w ciągu 150 lat w badanej przestrzeni powstało 150 osad, spośród których 15 powstało w 16 roku, 20 w 31- 36, 5 w 49 itd.; obraz nasz zacznie żyć. Co więcej pozwoli to na bardziej wyczerpujące uchwycenie uwarunkowań, gdyż może się okazać, iż o ekspansji zjawiska decydowały uwarunkowania jednej kategorii, a o recesji innej. . , 6.8.4. Generaliţacja, czyli redukcja zjawiska historycznego w ujęciu kartograficzym sprowadţona do znaku, analogicznie jak przy gene- raliz.acji w mapach geograficznych, jest jednym z najtrudniejszych zabiegów. Chodzi bowiem o to, aby mapa, będąca przecież obrazem, nie dopuszczała dowolności interpretacji, ale tę interpretację dawała gotową. Im większa różnica zachodzi mţiędzy obrazem wyłaniającym.się ze źródeł a obrazem pokazanym na mapie, tym mapa jest gorsza. Problematyka ta sprowadza się do trzech zagadnień: treści mapy, graficznego wyrazu faktów oraz graficznego wyrazu czasu. ţ 6.8.4.1. Treść mapy, czyli zespół elementów geograficznych, mających umożliwić odniesienie faktów historycznych i ich chronologii, przyspa- , rzają najwięcej trudności, a to ze względu na to, iż o tej części mapy zazwyczaj nie decyduje historyk, ale kartograf-geograf, opracowujący tło robocze, które zawiera zwykle dostateczną ilość danych, umożliwia- jących lokalizację, ale nie zawsze koniecznych do przedstawienia za- mierzonych zagadnień. Stąd należy z nich rezygnować już w momencie konstruowania mapy badawczej, natomiast zdecydowanie trzeba dokonać selekcji przy opracowywaniu mapy wyjaśniającej: Uzyskane w ten spo- sób definitywne tło, będzie żawierało szereg uproszczeń, ale zapewni ma- pie konieczną czytelność i funkcjonalność. Warto tutaj przypomnieć opi- nię Lucien Febvre'a: "Idealny opis kartograficzny to dla mnie taki opis, w którym nie ma nic tam, gdzie nie ma żadnego faktu do odnotowania". 6.8.4.2. Geograficzny wyraz faktów jest możliwy do ţosiągnięcia przez rzetransponowanie tego co historyk zwykł wyrażać słowami na jężyk ţnaków. Znak kartograficzny może być ideograficzny lub zmysłow h(umowny, abstrakcyjny). Znak ideograficzny zawiera w sobie elementy ţ rzypominające przedmiot, który mamy wyznaczyć na mapie, przenośząc ;ţo z terenu (np. fabrykę oznacza komin z. dymkiem). Bez wątpienia ţą to znaki dziś już przestarzałe, nie zawsze umożliwiają'ce uzyskanie prostoty a zarazem efektu analogicznego, jak- uzyskiwany przez afisz reklamowy, który woła do przechodnia. Język takich znaków kartogra- ficznych jest dopiero w powijakach. Wydaje się, iż znak kartograficzny powinien do czytelnika prţemawiać przez jego zmysły, a więc przy pomocy przede wszystkim koloru, rţzmiaru i kształtu. Dobór tych trzech należycie wykonać, trzeba sobie uświadomić, co chcemy przy pomocy znaţu uzyskać: analizę czy syntezę. Jeżeli będzie to. ţanaliza, użyjemy np. kolorów intensywnych, jeżeli synteza raczej kolorów stonowari ch i?3jących wr ie jed ażen ności. Analogicznie postąpimy z wielkością i kształ- tenţ znaków. Obok oznaczenia gatunku faktu, często musimy wyrazić go uwzględniając jego aspekty wielkości, nierzadko bliskie statystycznego obrazu. Posłuży w tym celu doskonale różnicowanie wielkóści znaków lub mnożenie tegoż znaku. Przy pomocy kształtów będziemy wyróżniać fakty, na których nam szczególnie zależy, które powinny być odbierane tv pierwszej kolejności lub które różnią się od siebie strukturą. 6.8.4.3. Graficzny wyraz czasu jest bodaj najważniejszym i najtrud- niejszym problemem mapy historycznej. Z jednej strony musi historyk rezygnować z dat, które wpisane na mapę uczyniłyby ją nieczytelną, zwłaszcza że niejednokrotnie szereg faktów musi mieć ţwie daty, ozna- czające początek i koniec wydarzenia. Z drugiej strony nigdy nie wolno historykowi przy konstruowaniu mapy rezygnować ż dţkładności ozna- czenia chronologu. Próbuje się w celu rozwiązania owej kwadratury koła różnych sposobów i właściwie trudno tutaj o jakąś receptę. Wiele bowiem zależy od inwencji autora mapy: Można jedynie stwierdzić, iż zróżnicowanie znaków i kolorów w zależności od czasu występowania faktów, ńie daje zadowalających wyników. Niemniej kolor mimo wszyst- ko zdaje się pozostawać jako pierwszorzędne narzędzie. Zakładając, iż mapa nie może dawać obrazu statycznego, ale obraz dynamiczny, można zaproponować swoistą stereofonię barw. Wiadomo, iż kolory ciemne i ciepłe "postępują naprzód", zaś jasne i zimne "cofają się". Ta skala kolorów pozwoli pokazać pewien rozwój, jego maksima i minima, jednym słowem pozwoli pokazać nie dwie daty, począţek i koniec, ale ich szereg. Rzecz jasna pod warunkiem, że analogicznie jak znaki, oznaczymy 242 : zwiążek kolorów z chronologią w legendzie mapy. W wyniku uzyskamy :; obraz rytmu rozwoju zjawiska. Stąd też inaczej będzżemy postępować, :ţgdy nie będzie nam zależało na pokazaniu dynamikti obrazu. Wówczas :: użyjemy środków prostych, mniej ekspresyjnych. ţ 6.8.4.4. Odrębnym zagadnieniem jest koniecţmość podkreślenia związ- ków zjawisk w czasie z przestrzenią. Należy tutaj zachować daleko po- ţ:suniętą ostrożność w używaniu znaków. Niemniej, jeżeli już będą one konieczne, można posłużyć się kreską, strzałką lub analogicznym zna- kiem, dbając, aby nie zaciemniał on konstruowanego obrazu. Oczywiście . i w tym wypadku w różnych celach trzeba posługiwać się różnymi . znakami (strzałka zakreskowana, zakropkowana itp.). Jeżeli będzie to związek występujący w konkretnym czasie, damy mu właściwy kolor, .według przyjętej zasady oznaczania czasu. 6.9.1. Rozwój kartografii określały dwa czynniki: stan nauki, zwłaszcza .ů matematycznej, szeroko rozumianej oraz znajomość świata, czyli rozwój horyzontu geograficznego. Jeżeli stan nauki decydował o teoretycznych ;podstawacţ narodzin i rożwoju kartografii; to rozszerzenie horyzontu geograficznego prowadziło do praktycznego rozbudowywania ůi uściślania treści kartograficznej. Naukowe zainteresowania kartografią przez długi czas;służyły przede wszystkim poznaniu kosmogonu, ale wiązało się także z rozwojem geografii. Ta zaś od III w. p.n.e. istotnie interesowała się nie tylko ekumeną (czyli tą częścią Ziemi, którą zamieszkiwały i znały ludy basenu śródziemnomorskiego), ale całym globem. Zaintereso- wania te upadły wraz z upadkiem nauki greckiej, a Rzymianie zwróci.li swe zainteresowania ku opisowi (chorografii) ekumeny. To rozejście się ţţkosmografii i geografii zadecydowało o formach rozwoju kartografii także w średniowieczu. , 6.9.2. Sredniowieeze.znało kilka typów map. Były to plany miast (przede wszystkim Jerozolimy), mapy regionalne, ilustrująće stosunki ţ topograficzne i własnościowe, itineraria picta, mappae mundi i mapy " morskie (portolany). Istotne dla rozwoju kartografu są dwa ostatnie typy. Mappae mundi, czyli mapy świata, dzielą się na mapy ekumeny i mapy hemisferyczne. Oba typy zmierzają do przedstawienia obrazu ekumeny, z tym jednak, że hemisferyczne wiążą ją z kosmologicznym obrazem świata. Mapy ekumeny wiązane były przede wszystkim z ręko- pisami biblijnymi, a najczęśeiej przybieţały kształt trójdzielny (mapy T-O, przypominające literę T wpisaną w O). Przedstawiały one trzy części ekumeny: górna część to Azja, lewa dolna część to Europa, a pra-- wa to Afryka (ściślej Liberia). Trzonek litery T to Morze Sródziemne, jego lewe ramię rze'ka Tanais (Don), a prawe Nil. ţ Jśród map hemisfe- rycznych wyróżniają się mapy strefowe i klimatów. Wedleů nich istniały 243 dwie strefy zimne i niezamieszkałe (na półn-ocy i na południu), oraz dwie umiarkowane i zamieszkałe, oddzielone od siebie strefą gorącą, około. równikową. Umiarkowana strefa północna to ekumena, południowa nůie jest jeszcze rozpoznana, bo dostępu do niej broni strefa gorąca, około- równikowa. Mapy klimatów były mało rozpowszechnione. Kształt zarówno ekumeny, jak i Ziemi był na mapach średniowiecz- nych uzależniony od możliwości technicznych i nie odpowiadał wyobra- żeniom o nich. Upowszechniony był jedynie pogląd, że centralnym punktem ekumeny (i Ziemi) jest Jerozolima. Podważyły, ale nieobaliły, ů tego poglądu odkrycia w Azji w XIII i XIV w. Analogicznie trwały okazał się pogląd o istnieniu trzech kontynentów. Mapy średniowieczne nie posługują się współrzędnymi, które jeżeli nawet są ustalane, zwła- szcza po zetknięciu się z nauką arabską w XI i XII w., ńie wpływają na koţstrukcję mapy, która zazwyczaj ma orientację wschodnią (a nie północną, jak to ma miejsce w mapach nowożytnych). Orientację w kie- runkach świata na mapie umożliwiała róża wiatrów: wiatr południowy to Notos lub Auster, północny Boreas, Aparctias lub Septemtnio, za- chodni Zephyros lub Favonius, a wschodni to Euros lub Valturnus. Znana była już w starożytności, a w czasach rzymskich zamiast czterech wiatrów, wprowadzono dwanaście, co pozwalało mapę dzielić ńa 30 stop- niowe seţtory. Dla żeglarzy okazał się jednak wygodniejszy systemróży składającej się z ośmiu wiatrów. Wiatry rysowano w postaci gwiazdy, której promienie wyznaczały sektory, zaś sektory krżyżujące się, two- rzyły romby. 6.9.3. Kartografia średniowieczna służyła przede wszystkim dla roz- ważań teoretyţznych. Pratkycznie jednak od starożytności wykorzysty- wano ją w żeglarstwie. Stąd też najwcześniej zmierzano do kartograficz- nego uściślenia linii brzegowych, nie troszcząc się o zapełnienie szcze- gółami topograficznymi obszarów lądowych, lub też dając wysoce bała- mutny ich obraz. Kartografia naukowa miała uzasadniać teorie kosmo- goniczne lub też je uzasadniała: Zakładano, że Ziemia jest płaszczyzną (stąd najczęściej odwzorowanie płaszczyznowe), zaś danych matematyćz- nych dostarczały obserwacje astronomiczne, aż do XII w. dalekie od dokładności, którą wprowadziły dopiero odkrycia w zakresie optyki (jak wiadomo z poważnym udziałem polskiego Witelona). Zadecydowało to, że podjęto próby kartografowania już nie tylko całego znanego świata, ale i poszczególnych jego części. Mapy z pierwszej połowy XVI w. operują już rzędnymi geograficzńymi, których błędy nie przekraczają w szerokości 10', a w długości 20'. Żeglarskie uściślenia mapy szybko postępowały głównie dzięki użyciu busoli, wynalezionej na początku XIV w. przez Włocha Flavia z Posata- no, umożliwiającej określenie położenia geograficznego statku oraz logu, służącego do określenia szybkości poruszania się. Pozwoliło to uściślić pomiary długości, a tym samym niemal dokładnie odwzorować Iiniţ 244 ţ brzegową. Jednak zastosowanie róży wiatrów jako podstawy odwzoro- ţţ' wania siatki karţograficznej oraz traktowanie powierzchni Ziemi jako ?;ţ. płaszczyzny (ze wzlędvw nie tyle naukowych, co praktycznych), unie- możliwiiało wzajemne oddziaływanie obu kartografu na siebie. Zdecydo- wane zmiany przyniósł dopiero wiek XVI, kiedy to dokonano wielkich odkrye geograficznych, które z jednej strony obaliły kosmogoniczne wy- obrażenia obrazu świata, z drugiej wykazały wyższość pomiarów astro- nomicznych. Ważną rolę otiegrały prace kartograficzne Gerharda Kre- mera zwanego Merkatorem, który w r. 1540 wydał mapę Flandrii. Wro- ku 1587 został wydany przez Abrahama Orteliusa ţierwszy atlas. Dzięki takim poczynaniom, już w r. 1615 mogła powstać triangulacyjna metoda . ţ odwzorowania kartograficznego. Twórcą jej był Willebrordus Snellius (Snell van Royen). ; Przewrót w malarstwie, które odrzuciło dwuwymiarowe widzenie ů obrazu na rzecz trójwymiarowego, przez wprowadzenie perspektywy, wpłynął na uściślenie odwzorowywania obrazu szczegółowego. Znalazło to szczególny wyraz w przedstawianiu obrazów miast i scen batalistycz- ` nych. Początkowo przedstawiają one w ţ ujęciu panoramicznym tylko ţ fasady najbliższych domów, bez zarysowania zabudowy dalszych ulic. '. Na przełomie XVI ż XVII w. tworzy się obrazy perspektywiczne, wi- ; dziane pod kątem widzenia 45o, a więc trzy wymiary budynków (szero- , kość; wysokość i długość) oraz szeregi dalszych ulic. Dopiero w XVII w: ţ, pojawiają się obrazy, w których panorama jest przedstawiana pod kątem ţ widzenia 90, na których widać tylko dachy, place, ulice itp. To widzenie " ţalarskie zdecydowało o narodzinach planów pomiarowych miast i wsi. ţţţozwój kartografii spowodował wprowadzenie owych planów 'do od- '; wzorowań kartograficznych w dużych skalach, co przy przechodzeniu ` ţo skal średnich powodowało konieczność generalizacji. Mapa zgenerali- ' Zowana okazała się wysoce pożyteczna dla celów gospodarczyc:h, a zwła- ţ ţzcza ;wojskowych. Już w XVIII w. podjęto masowo prace kartograficzne :ţţżczegółowe, które pod koniec tego wieku pozwoliły stworzyć obraz ;ţhartograficzny Europy w dużych skalac_h, doskonale już nadających się ţdo baţań historycznych. Kolejne próby odwzorowań prowadziły do dal- :ţzego udoskonalenia zarówno metori, zwłaszcza siatki kartograficznej ;ţraz narzędzi pracy (w roku 1737 wprowadzono do użytku teodolit ieco później stolik mierniczy, barometr i sekstans), różnicując je w za- ţeżności ad coraz szerszych zadań stawianych przed mapą. 6.9.4. Rozwój kartograficznego ůobrazu ţiem polskich razpoczyna się ţ mapą, opracowaną przez Ptolemeusţa. Z wykorzystanego przez niego nazewnictwa jedynie nazwa KaliSza ma niewątpliwe walory autentyzmu. Inne, zarówo w brzmieniu, jak i lokalizacji wykazują duży stopień nie- dokładności. Nie leţiej przedstawia śię sprawa matematycznej lokalizacji innych elemetów,.sięgająca nawet rzędu około 2o. Niemniej jest to najpełniejszy zbiór starożytnej wiedzy geograficznej o tym rejoriie Euro- 245 py, zbiór, który kształtował ową wiedzę niemal przez całe średniowiecze. Na ówczesnych mapach świata (mappae mundi), będących raczej obrazem niż odwzorowaniem kartograficznym, mimo wcale bogatych in- formacji zawartych w dziełach historiograficznych itp. dopiero ţw XI w. pojawia się nazwa Słowianie (Sclavini) - jest to mappa mundi Lamberta z St. Omer i tzw. cottoniańska. Natomiast nazwa Polski występuje do- piero, w połowie XIII w. na mapie Mateusza z Paryża. Najwięcej szcze- gółów dotyczących Polski zamieścił na swej mappa mundi z r. 1459 włoski kameduła Fra Mauro. W miarę wzrostu znaczenia handlu iźeglugi pojawiają się mapy żeglarskie, czyli portolany, które zachowały się od końca XIII w. Portolany, sporządzane przy pomocy kompasu, a zatem bliższe nowożytnej kartografu, odtwarzają często z zadziwiającą dokład- nością lińię brzegową Morza Sródziemnego i Oceanu Atlantyckiego (oczywiście brzegu europejskiego), często uwzględniają również wnętrza lądu, w tym także Europę środkową. Obraz Polski nie jet w portolanach bogatszy niż w mappae mundi, chociaż widoczne są tendencje do jego wzbogacenia, wyraźnie dla potrzeb kupców. Najciekawsze tego rodzaju mapy, to Angelo Dalorto z 1325 r., Francesco Pizigano z 1367 r., Atlas Medycejski z 1351 oraz Atlas Kataloński z 1375 r. Sytuację w zakresie znajomości Polski przez kartografię zmieniło dopiero dokonanie przekładu dzieła Ptolemeusza Geographia na łacinę w 1409 r. oraz rozwój astronomii w Akademii Krakowskiej. Szczególnym przypadkiem zdaje się być mapa Europy sporządzona przez kardynała Mikołaja z Kuzy (j'1464), drukowana w r: 1491, która powtórzyła zasób wiadomości zebranych przez Ptolemeusza, poprawiając niektóre szczegóły oraz wprowadzając około 100 nowych miejscowości. Mikołaj z Kuzy najwyraźniej wykorzystał tutaj informacje udzielone mu przez Jana Długosza. Owe nowe szczegóły bowiem zgadzają się zarówno z Długoszową horografią, jak i opisanymi przez niego niektórymi itine- rariami królewskimi. Wydaje się, iż gdyby nie ţwkład Długosza mapa Kuzańczyka nie miałaby tak znakomitych osiągnięć w zakresie karto- grafii polskiej. Kolejnym etţpem były prace Bernarda Wapowskiego, który połączył wiedzę geograficzną i historyczną z wiedzą matematyczną i astrono- miczną. Wapowski prace kartograficzne rozpoczął od poprawiania mapy Kuzańczyka, a następnie opracował samodzielnie mapę Polski ţ części Litwy w skali 1 : 1000 000, która nie tylko przyczyniła się do adaptacji ówczesnej wiedzy kartograficznej, ale niemal do połowy XVIII w. była nieosiągalna w innych opracowaniach. O tym, że mapa. Wapowskiego nie wpłynęła na postęp kartografu polskiej zadecydował fakt, że sporządzona w ńiewielu egzemplarzach, wnet zaginęła (odkryta ńa krótko przed ostatnią wójną). Jedynie niektóre jej fragmenty były poprawiane ż re- produkowane. Coraz lepsze opracowania kartograficzne uzyskiwały ziemie ukrainne 246 : ':i Litwa. Wyróżnia się tutaj mapa Litwy w skali 1:1300 000 opracowana ţ ţa staraniem Krzysztofa Radziwiłła Sierotki w r. 1613, oraz mapa ziem ,t południowo-wschodnich, wy'konana przez wojskowego kartografa fran- ţ' ćuskiego Wilhelma le Vasseur de Beauplan w skali 1 ţ: 463 000 z r. 1650. ţeria wielkich osiągnięć kartograficznych z pierwszej połowy XVII w. źostała przeFwana i całe następńe stulecie nie przyniosło żadnych orygi- ţ nalnych osiągnięć. i) ţ' Dmpiero po r. 1750 z inicjatywy księcia Józefa Aleksandra Jabłonow- eţiego podjęto szeroko zakrojone prace nad mapą Rzeczypospolitej, które : 'zostały zrealizowane tylko częściowo, aby w r. 1772 na podstawie tych : prac mógł włoski kartograf Jan Antoni Rizzi-Zannoni opublikować maţę ţţ ţ'olski w skali 1 : 962 000. O wiele cenniejsza praca powstała z inicja- ;y; tywy króla Stanisława Augusta. Mianowicie z jego polecenia kartograf : wojskówy Karol de Perthees opracował mapę Polski w granicach z lat ţ 'ţ780 -1795 w skali 1 : 225 000. Dzięki temu, iż oparł się na materiałach ; opisowych, zebranych metodą ankietową, mapa ta ma szczególne znacze- 2ţnie dla badań nad osadnictwem. Ankieta bowiem dotyczyła przede ţ; '; wszystkim tych zagadnień. Dzięki tym wysiłkom; stan kartografu pol- ţţ gkiej do końca XVIII w. osiągnął poziom europejski. .;ţ; Po roku 1795 nową serię prac kartograficznych dla terenów Polski ţar;podjęli zaborcy: Austriacy a Prusacy. Mimo iż odwzorowania swoje opracowali W oparciu o założony przez nich dla tych celów system trian- ţ%ţ gul.acyjny, mapy ich, zwłaszcza sprzed połowy XIX w. bynajmniej nie i :były lepsze niż polskie przedrozbiorowe. Przyczyna zdaje się tkwić, para- ` doksalne, w tym, iż były one opracowywane przede wszystkim dla celów : wojskowych: Dla terenów zaboru rosyjskiego również podejmowano tego ţ rodzaju prace. Przewyższa je jednak opracowanie Kwatermistrzostwa , l7llojska Polskiego, sporządzone na podstawie pożniarów triangulacyjnych , ţ: austriackich i pruskich i uzupełnione drogą obliczeń dla terenów zaboru ţ ţ'ţůrosyjskiego, gdzie system triangulacyjny nie istniał. Mapa kwatermi- ;: strzowśka została sporządzona przed powstaniiem listopadowym dla tere- 'ţ n,flw Królestwa Polskiego. Od połowy XIX w. mapy sztabowe wszystkich trzech zaborców zy- ' skują na dokładności pomiarów i precyzyjności, stanowiąc dobry mate- ů):riał źródłowy. Mapy austriackie posiadają skale 1 : 25 000, 1 : 75 000 ţ 1: 200 000, pruskie 1 : 25 000, 1 : 100 000 i 1 : 200 000, zaś rosyjskie I : 21000, 1: 84 000, 1:126 000 i 1: 420 000. Ponadto sporządzone były plany w skali 1 : 25 000 austriackie i prusk'ie oraz 1 : 21000 rosyjskie. ; Jest to zatem bogaty materiał źródłowy, na ogół dobrze docţowany. Uwzględniając dorobek sztabów zaborczych oraz własne pomiary i re- ambulacje w latach 1928 -1939 Wojskowy Instytut Geograficzny wykonał ţ doskonałe technicznie i treściowo mapy taktyczne w skali 1 : 100 000; , ; operacyjne w skali 1 : 300 000, lotniczą w skali 1 : ţ00 000 oraz plany w skali I : 25 000. Ponadto opracowano mapę w skali 1 : 1 OÓO 000 a ostat- 247 nio 1: 500 000, dflbrze nadające się do prac generalizujących. Wynţţe nione mapy stale uzupełniane i poprawiane,, w oparćiu o odbudowany i udoskonalony system triangulacyjny, stańowią doskonałe podkłady dla prac geograficzno-historycznych. 6.10. Bibliografia Polskim podręcznikiem geografu historycznej jest nadal: St, Arnold: Geografia historyczna. Warszawa 1951. Spore znaczenie posiada jeszćze praca: Z. Gloger: Geografia historyczna ziem dawnej Polski. Kraków 1900. W językach obcych można wymieni E następujące ujęcia o charakterze podręcz- nikowym: 1. A. Bermejo de la Rica: Geografia histórica y colanial de Espańa. Madrid 1941. 2. F. W. Carter (red.): An Historical Geography of the Balkans. New York 1977. 3. M. Comas Ros: Geografia histórica de Espańa. Barcelona 1941. 4. H. C. Darby: Historical Geography of England before A. D. 1800. 2nd ed. Cambridge 1951. 5. H. C. Darby: A New Historical Geography of England before 1600, London 1976. 6. R. A. Dogshon, R. A. Butlin (red.): An HistoricaI Geography of England and Wales. London 1978. 7. V. Z. Drobiśćev, I. D. Kovalćenko, A. V. Murav'ev: Istorićeskaja geografija SSSR. Moskva 1973. 8. W. G. East: A Hisţonićal Geography of Eurolpe. 5th ed. London 1966. 9. L. Febvre: La Terre et 1'evolution humaine. Introduction geographique ţ 1'hi- stoire. [5e ed. Paris 1970]. 10. P. Foncin: Geographie historique. Paris 1888. 11. E. Freeman: The Historical Geography of Europe. 3th ed. London 1912. 12. W. Friedrich: Die historische Geographie Bţhmens bis zu Beginn der deutschen Kolonisation. Wien 1912. 13. H. Hassinger: Geographische Grundlagen der Geschichte. 2. Aufl. Freiburg 1953. 14. V. K. Jacunskij: Istorićeskaja geografija. Istorija ee vozniknovenija i razvitija v XIV - XVIII vv. Moskva 1955. 15. H. Jaeger: Historische Geographie. Braunschweig 1969. 16. K, Kretschmer: Historische Geographie von Mitteleuropa. 2. Aufl. Osnabruck 1964. 17. S. K. Kuznecov: Russkaja istorićeskaja geografija. Moskva 1910. 18. L. Mirot: Manuel de geographie historique. T. I: L'Unite franSaise. 2e ţd. T. II: Davisżoţs meligieuses et aţ:ministratives. Paris 1948 -1951. 79. J. B. Mitschell: Hiţtanical Geography. 5th ed. London 19s7. 20. A. V. Murav'ev, V. V. Samarkin: Istorićeskaja geografija epohy feodalizma. Zapadnaja Evropa i Rossija v V - ţVII vv. Moskva 1973. 21. N, J. G. Pauuvds: A H!iśtorical Geagraphy af Euroţe. 450 B.C. - A.D. 1330 Cambridge 1973. 22. V. V. Samarkin: Istorićeskaja geografija zapadnoj Evropy v srednie veka. Moskva 1976. 23. C. Sţm.ith: A Hist.orrcad Geography of Western Europe. Loţdon 1967. 24. A. A. Spicyn: Russkaja istorićeskaja geografija. Petrograd 1917. 25. J. M. Tluamţpson; A Hiśtorical Geograţphy af Euroipe. ţOxford 1929. 248 Zagadnienia metodologiczne geografii historycznej podejmowali: l. St. Arnold: Geografia historyczna, jej zadania i metody. Przegl4d Hżstoryczn,y T. 8: 1929 s. 91-120. 2. A. f2. H. Baker: Progress in Historical Geography. Cambridge ţ1973). : 3. K. Bednar: Francouzskţ pojetl tzv. "gţohistoire". Hżstorżckcf geografie T, 2: 1969 s. 98 - I11. 4. H. Beschorner: Wesen und Aufgaben der historischen Geographie. Hżstorżsche Vżerteljahrschrżft T. 9: 1906 s. 1-30. . 5. L. G. Beskrovnyj, L. A. Gol'denberg: O predmete i metode istorićeskoj geo- grafu. Istorża SSSR 1971 z. 6 s. 23 - 36. 6. M. Dobrowolska: Przedmiot i metoda geografii historycznej. Przegląd Geogra- fżczny T. 25: 1953 s. 57 - 77. 7. Y. Goblet: La Geographie historique et 1'histoire de la geographie. Reuue Flż-, storżque T. 170: 1932 ţ. 32 - 45. 8. VV. Gbtz: Historische Geographie. Beispiele unćl Grundlinien. Leipzig 1904. 9. H. Hassinger: f7ber Bezeihungen zţţ,ischen der Geographie und den Kultur- wissenschafteń. Freiburg 1930. 10. H. Hassinger: lC7ber einige Beziehungen der Geographie zu den Geschichts- wissenschaften. Jahrbuch jur Lan.deskunde von Nżederósterreżch. N. F. T 21: 1928 s. 3 - 29. 11. H. Hettner: Zur Stellung der historischen Geographie. Geographżscher Anzeż- ger T, 23: 1922. 12. G. Jacob: Die historische Geographie und die historische Methode in der Geographie. W: Beitrag zu Problem der historischen Geopraghie und der geo- graphischen Wirtschaftsgeschichte in der Deutschen Demokratischen Republik. Gotha 1970 s. 45 - 50. 13. V. K. Jacunskij: Istorićeskaja geografija kak naućnaja disciplina. Voprosy geo- grafżż T. 20: 1950 s. 13 - 41. 14. V. K. Jacunskij: Predmet i metod istorićeskoj geografii. Istorżk-n2arksżst 1941 z. 5 s. 3 - 29. 15. W. Jonas: Zur Frage der Wechselbeziehung zwischen historischer Geographie und Wirtschaftsgeschichte. W: Beitrag zu Problem der historischen Geogra- ţ phie und der geographischen Wirtschaftsgeschichte in der Deutschen Demo- . kratischen Republik: Gotha 1970 s. 51- 55. i6. J. Kaśpar: O predmţtu a ukolech historickţ geografie. W: Z ćeskych dţjin. Sbornik praci in memoriam V. Husy. Praha 1966 s. 317 - 330. 17. H. Kohl: Fragen der Wissenschaftssystematik und der Arbeitsortierung einer historischen Geographie. W: Beitrag zu Průoblem der historischen Geographie , und der geographischen Wirtschaftsgeschichte in der Deutschen Demokratischen Republik. Gotha 1970 s. 39 - 44. 18. K. Kretschmer: Bemerkungen iżber Wesen und Augaben der hiśtorischen Geo- .graphie. Hżstorżs^he Vżerteljahrschrżft T. 9: 1906 s. 457 - 469. 19. G. Labuda: Uwagi o przedmi.ocie i metodzie geografii historycznej. Przeglqd . Geografżczny T. 25: 1953 z. 1 s. 5 - 56. 20. O. M. Meduśevskaja: Istorićesţaja geografija kak vspomogatel'naja istoriće- skaja disciplina. Moskva 1959. 21ţ E. Oberhummer: Die,Stellung der Geographie zu der historisćhen Wissen- schaften. Berlin 1903. 22. O. Redlich: Historische Geographie. Problem. Mżtteżlungen des Instżtuts fur ţsterreichżsche Geschżchtsforschung T. 27: 1906 s. 549 - 556. 23. W, Semkowicz: O potrzebie i metodzie badań nad krajobrazem pierwotnyźn. 249 W: Pamiętnik IV Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich. T. I. Referaty. Lwów 1925 s. 1-8. 24. H: Szulc: O nowych drogach badań w geografii historycznej. Czasopasţ'no Geo- graficzne T. 35: 1964 s. 21- 28. Zagadnieniami osadnictwa zajmowali się m.in.: I. K. Buczek: Kilka uwag o zagadnieniach teoretycznych badań historycznych w ogóle a histůoryczno-osadniczych w szczególności. Kţartalnżk Hţtorii Kultury Materżalnej T. 10: 1962 s. 15 - 31. 2. K. Buczek: O teorii badań historyczno-osadniczych, Kwartalnik Hżstoryczny T. 65: 1958 s. 65 - 86. .3. M. Dobrowolska: Metody kartograficzne w badaniach ośadniczych. W: Pamięt- nik IV Zjazdu Historyków Polskich. T. I: -Referaty. Lwów 1925 s. 4. M. Kiełczewska-Zaleska: Nowe kierunki studiów geograficzno-historycznych nad osadnictwem wiejskim. P7zeglţd Geograf2czny T. 35: 1963 z. 1 s. 3 -19. 5. S. Kurnatowski, T. Wiślański: Rola archeologii w badaniach historyczno-przy- rodniczych nad przemianami środowiska geograficznego. Studża z Dzżejów Gospodarstwa Wżejskżego T. 8: 1966 s. 49 - 55. 6. F. Persowski: Uwagi o metfldach i zakresie badań osadniczych. Kţartalţżk Hżstorżż Kultury Materżalnej T. 12: 1964 z. 2 s: 221- 234. 7. St. Rospond: Historia osadnictwa w świetle toponomastyki. W: Badania z dzie- jów osadnictwa i toponimii. Wrocław 1978 s. 55 - 62. 8. St. Rospond: Toponomastyka a historia- osadnictwa. Actu Unżversżtatżs Wra- tżslavżensżs T. 197: Studia Lż'ngużstżca Z. 1: 1974 s.' 15 - 27. 9. A. Rutkowska-Płachcińsţa: O kierunkach zainteresowania osadnictwem wśród historyków i geografów. Kţwartalnżk Hżstorżż Kultuty Materżalnej T. 14: 1966 s. 171-177. 10. St. Zajączkowski: W sprawie przedmiotu i problematyki badań nad dziejami osadnictwa. Kz.vartalnżk Hżstorżż Kultury Materżalnej T. 4: 1956 z. 2 s. 205- 239. 11. St. Zajączkowski: Z zagadnień teoretycznych historu osadnictwa. Kţwartalnżk Hżstorżż Kultury Materżalnej T. 8: 1960 z. 3 s. 361- 372. . W problematykę kartografu historycznej wprowadzają prace: 1. H. Amman: Historische Kartographie und deutsche Landesgeschichte. Blatter fur Deutsche Landesgeschżchte T. 93: 1957 s. 2. Z. Bohać: Rozvoj historicke kartografie v Ceskoclovensku po druhţ svetovE vţlce. W: Problemy nauk pomocniczych historii. T. III. Katowiće 1974 s. 159 - 170. 3. K. Buczek: Stan i potrzeby badań nad dziejami kartflgrafii polskiej. W: Pro- blemy nauk pomocniczych historii. T. IIf. Katowice 1974 s. 143 -157. 4. F. de Dainville: Cartographie ecclesiastique. Travaux et projets. Paris 1957. 5. B. G. Galković: K voprosu o primenii kartografićeskogo metoda v istorićeskih issledovanijah. Istţrżja SSSR 1974 z. 3 s. 132 -141. 6. I. Gieysztor: Etudes cartographiques de 1'histoire de Pologne. Acta Polonżae Hżstorżca T. 2: 1959 s. 70 -ţ9. 7. L. A, Gol'denberg: K voprosu o kart.ografićeskom istoćnikovedenii. W: Istori- ćeskaja geografija Rossii XII - naćalo XX v. Moskva 1975 s. 217 - 233. 8. L. A. Gfll'denberg: Kţtrtografićeskije materialy kak istorićeskij istoćnik i ih klasśifdţacija (XVII, XVIII vv.). P7oblemy żstoćnżkovedenża T. 7: 1959 s. 296 - 347. 9. L. A. Gol'denberg: Razvitie,otećestvenńoj istorićeskoj kartografii. Voprosy - żstorżż 1974 z. 7 s. 33 - 48. 250 M. Karaś: Językoznawstw4 a kartografia. O wzaje,mnej przydatności i stosun- ku obu tych dyscyplin. Onoţn,ast:ca T. 7: 1961 s. 21- 44. P. K.lţui: Die Kazte als Hilfsmittel ţ-er h,iţtorisţheţ Farschung. Zeżtschrżft fur sch.t.veżzerżsch,e Geschżchte T. 30: 1950 s. 244 - 262. R. Oehme: Die Karte als historisches Dokuments. Iiartographżsche NachriclLten T. 17: 1967 z. 6 s. 194 - 201. R. Ogrissek: Die Karte als Hilfsmittel des Historikers. Gotha 1968, W problemy toponomastyki wprowadzają prace:- _ţl. L. Hosak: Moravskţ a slezskţ mfstni jmeno jako historicky pramen. Acta Unżversżtcitżs Palackżanae Olo7rcucensżs. Hżstorżca T. 3: 1962 s. 141-182. 1 2. E. Petrovici: Toponymie et histoire. Revue rouţm,ażne d'hżstoire T. 4: 1965 s. 3- 13. ţ3. St. Rospond: Toponomastyka w badaniach historyka a językoznawcy. Prace Fżlologżczn.e T. 18: 1963 s. 117 -122. 4. K. Rymut: Toponomastyka w śłużbie badań historycznoosadniczych. Oţoţnaastżca T. 15: 1970 s. 289 - 297. i 5. W. Taszycki: Stosunek onomastyki do innych nauk humanistycznych: Onoma- stżca T. 8: 1963 s. 1-18. W problemy metodologiczne regionu historycznego dobrze wprflwadzająstudia: 1. K. Buczek: O regionach historycznych. Matopolskże Studżn Hżstoryczne T. 6: 1964 z. 3J4 s. 143 -156. Z. V. Holy: Histórickţ regiony a regionalni historie. Mżnulosti Za.padoćeskţhq kraje T. 4: 1966 s. 216 - 223. ţ 3. H. Madunowicz-Urbańska: Historyczny region gospodarczy jako wyraz prze- strzennego ugrupowania zjawisk społeczno-gospodarczych. W: Problemy nauk pomocniczych historii. T. III. Katowice 1974 s. 37 - 56. 4. H. Madurowicz-Urbańska: Metodologiczne i metodyczne aspekty regionalizacji ţ historyczno-gospodarczej. Zagadńienia wśtępne. Hżstoryka T. 5: 1975 s. 47 - 67. 5. J. Topolski: Pojęcie regionu historycznego. Cechy odrębności historycznej Wiel- kopolski. W: Dzieje Wielkopolski. 1ţ. I. Poznań 1969 s. 23 - 30. W stanie badań geografii historycznej pierwszą orientację dają: I. J. N. L. Baker: The Last Hundred Years of Historićal Geography. Hżstory. N. S. T. 21: 1936/37. 2. A. R. H. Baker: Progress in Historical Geography. Cambridge ;[1973). 8. St. Herbst: Dzieje geografii historycznej od XIV do XVIII w. W tegoż: Potrze- ba historii czyli o polskim stylu życia. Warszawa 1978 t. II s. 470 - 474. ţ. J. Kłoczowski: Rozwój i problematyka badań nad geografią historyczną Kţ- ścioła katolickiego. Rocznżkż Huţn,anżstţćzne T. 11: 1962 z. 2 s. 5 - 93. 5. I. P. ţaskol'skij: Istorićeskaja geografija. Vspoţrcogatel'nţe żstorfćeskte dtţcż- ţ plżnţ,T. 1: 1968 s. 95 -118. 6. H. Schlenger: Historische Geographie in der Sowjetunión. W: Festschrift Her- mann Aubin zwm 80. Gebu.rts'tag. Wieśbaţen 1965 s. 54 - 86. Przykładem studiów nad ogólniejszą problematyką geografii historycznej są: 1: A. R. H. Baker, J. D. Hamshere, J. Langton: Geographical Interpretation ůof Historical Sources. Readings in Historical Geography. Newton Abbot 1970. 2. A. J. Gurewicz: "Makrokosmos i "mikrokosmos. W obrażenia rzestrzenne w średniowiecznej Europie. Hżstoryka T. 3: 1972 s. 23 - 51. 3. H: Saxnsonowicż: LaiConception de 1'espace dans la citţ mţdievale. Quaestżones Medżż Aevż T. 1: 1977 s. 163 -172. 4. H. Samsonowicz: Pojęcie przestrzeni w mieście średniowiecznym. W: Proble- my nauk pomocniczych historii. T. III. Katowice 1974 s. 7 -15. 251 5. J. Topolski: Czynnik geograficzny w wyjaśnianiu historycznym. W: Studia hi= storyczne. Księga jubileuszowa z okazji 70 rocznicy urodzin St. Arnolda.jWar- szawa) 1965 s. 345 - 356. 6. J. K. Wright: Notes on the Knowledge of Latitudes and Longitudes in the Middle Ages. Isis T. 5: 1923 s. 75 - 98. 7. Ziemia i ludzie dawnej Polski. Studia z geografii historycznej. Wrocław 1976.- Spośród prac zajmujących się zmianami zachodzącymi w krajobrazie historycz- nym wymieniamy: 1. K. Buczek: Ziemie polskie przed tysiącem lat. Zarys geograficzno-historyczny. Wrocław 1960. 2. K. Buczek: Ziemie polskie przed tysiącem lat. Kraków 1967. 3. M. Dobrowolska: Przemiany środowiska geograficznego Polski do XV wieku. Warszawa 1961. 4. K. Hładyłowicz: Zmiany krajobrazu i rozwój osadnictwa w Wielkopolsce od XIV do XIX wieku. Lwów 1932. 5, ,A. Schwaůrtz: Zmiany krajobrazu kra:ţy zielonogórskiej na tle rozwoju osad- nictwa od XI do XX wieku. Poznań 1966. 6. J. Szeliga: Zagadnienie zmian linii brzegowej Zalewu Wiślanego w świetlewy- branych map XVI - XIX wieku. Rocznak Elblqski T. 5: 1972 s. 61- 86. 7. J. Tyszkiewicz: Środowisko naturalne i antroporegiony dorzecza Narwi przed 1000 lat. Wrocław -1975. Problematyką zmian klimatu zajmowali się m.in.: 1. P. Alexandre: Histoire du climat et sources narratives du moyen ţge. Le Moyen dge T. 80ţ81: 1974 s. 101-116. 2. H. Arakawa: Selected Papers ón Climatic Change. Tokyo 1975. 3. L. Berg: Das Problem der Klimaanderung in geschichtlicher Zeit. Wien 1914. 4. A. A. Borisov: Klimaty SSSR v proślom, nastojaśćem i buduśćem. Leningrad 1975. 5. ,C. E. Brinton: A Meteorological Chronology to A. D. 1450. London 1937. 6. C. E. P. Brooks: Climate Through the Ages. A Study of Climatic Factors and 'theżr Variations. 2nd e,d. Lon.dţn i1950. ?. I. E. Bućinskij: Oćerki klimata Russkoj ravniny v istorićeskuju epohu. Lenin- grad 1957. 8. Les Changements de climat. Actes du colloque de Rome. Paris 1963. 9. Climatic Changes. Evidence, Causes and Efflects. Ed. Harlow Shapley. Harvard 1953. 10 A. E. Dauglass: Cţbumatic Cycles and Tree Groth. Washington 1919. 11. T. Dunin-Wąsowicz: Klimat jako czynnik kształtujący środowisko człowieka w średniowieczu. W: Problemy nauk pomocniczych historu. T. III. Katowice 1974 s. 17 - 35. 12. K. Górski: Z problematyki geografii historycznej. Wpływ klimatu. Kwartalnik Historii Kultury Mate7ialnej T. 13: 1965 z. 3 s. 545 - 551. 13. R. Gumiński: 35-letnie "okresy" wahań klimatycznych Brucknera w świetle klimatolţgu dzisiejszej. Wiadomoścż Sţużby Hydrologacznej e Meteorologicznej T. 1: 1949 z. 4 s. ţ1- 63. 14. S. J. Johnsen, W. Dansgaard, H. B. Clausen: Climatic Oscillations 1200 = 2000 A. D. London 1970. 15. E. Le Roy ţadumie: Le Climat ţes XIe et XVIe saecles. Sţnies comţaeees. An- nales T. 20: 1965 s. 899 - 922. 1B. E. Le Roy Ladurie: Histoire du climat depuis 1'an mil. Paris 1967. 252 ';7:ţţI. Olague: Les Changements de climat dans 1'histoire. Cahiers d'histo:re n2otz- ţ d%a1e T: 7: 1963 s. 637 - 674: ů 18.. M. Polaczkówna: Wahania klimatu.w Polsce w wiekach średnich. W: Prace , geograficzne. T. V. Lwów 1925 s. I - 80. l9. M. Śtţpanek: Zmeny vegetace a klimatu v historickem obdobi. C'eskosloven.sky ćasopis historićkţ T. 16: 1968 s. 415 - 43ţ. ţ g0. W. Semkowicz: Zagadnienie klimatu w czasach historycznych. Przegląd Geo- , graj%czny T. 3: 1922 s. 18 - 42. _ W rproblemy zalţsieruia wprowadzają prace: l. Dzieje lasów, leśnictwa i drzewnţcźwa w Polsce. Warszawa 1965. 2. S. Sokołowski: Lasy w P.olsce przedrozbiorowej i w okresie niewoli. Warszawa 1938. 3. W. Szafer: Analiza pyłkowa w zastosowaniu do badań historii kultury mate- rialnej człowieka. Kultura a Spoćeczeństţo T. 2: 1958 z. 1 s. 50 - 64. = 4. K. Ślasiki: Zasięg lasów Půomorza ţw osta'tţżm tysiącleciu. Przegląd Zachod.n: _ R. 7: 1951 t. 2 s. 207 - 263. 5. J. Tyszkiewicz: Nauki historyczne i przyrodnicze w badaniach lasów na zie- miach polskich. W: Ziemia i ludzie dawnej Pţlski. Wrocław 1976 s. 7 - 36. 6. A. Zabko-Potopowicz: Historia leśnictwa. Warszawa 1960. Zestawienia klęsk elementarnych dają: ů l. St. Hośzowski: Klęski elementarne w Polsce w latach 1587-1648. W: Prace z dziejów Polski feudalnej ofiarowane R. Grfldeckiemu w 70ţrocznicę urodzin. Warszawa 1960 s. 453 - 465. . 2. St. Namaczyńska: Kronika klęsk elementarnych w Polsce i w krajach sąsied- nich w latach 1648 -1696. Lwów 1937. 3. J. Szewczuk: Kronika klęsk elementarnych w Galicji w latach 1772 -1848. Lwów 1939. 4. A. Walawender: Kronika klęsk elementarnych w Polsce i w krajach sąsied- nich w latach 1450 -1586. Lwów 1932. Problematykę historycznego osadnictwa prezentują studia: ! 1. M. Kiełczewska-Zaleska: Geografia osadnictwa. Zarys problematyki. Wyd. 3. '[Warszawa 1978]. : 2. Z. Podwińska: Zrniany form osadnictwa wiejskiego na ziemiach polskich we ţ; wcześniejszym średniowieczu. Źreb, wieś, opole. Wrocław 1971. ; 3. St. Herbst. Uwagi nad renesansowym rozplanowaniem Głogowa. W tegoż: Po- trzeba historii czyli o polskim stylu życia. Warszawa 1978 t. I s. 462 - 468. " 4. J. St. Jarnroz: Układ przestrzenny miasta Krakowa przed i po lokacji 1257ro- ku. Ktuartaln.ik Architektury % Urbanastţki T. 12: 1967 s. 17 - 49. 5. T. Kozaczewski: Rozplanowanie, układ przestrzenny i rozwój miasta średnio- wiecznego. Wrocław 1973. 6. J. Kretzschmar: Der Stadtplan als Geschichtsquelle. Deutsche Geschżchtsbia.t- ter T. 9: 1908 s. 133 -141. ?. Z. Kulejowska-Topolska: Oznaczenia i klasyfikacje miast w dawnej Polsce (XVI - XVIII w.), Czasopism,o Pra2vno-Historyczne T. 8: 1956 s. 253 - 268. 8. H. Munch: Geneza rozplanowania miast wielkopolskich XIII i XIV wieku. Kraków 1946. fl. J. Pudełko: Zagadmţnie wielkości powierzchni średniowiecznych miast Śląska. Wrocław 1967. 10. A. Rogalanka: O układzie i wielkţţci parcel w średniowiecznym Poznaniu.W: Początki i rozwój Starego Miasta w Poznaniu. Watszawa 1977 s. 323 - 37B. 11. T. F. Tout: Medieval Town-planning. Manchester 1934. 12. T. Z,agrodzki: Regularny plan miasta średniowieeznego a limitaCja mierntcza. Wrocław 1962. 13. T. Zarębska: Tarnogród - przykład szesnastowiecznej urbanistyki polskiej.w: Zamość i Zamojszczyzna w dziejach i kulturze polskiej: Zamość 1969 s. 203 - 211. 14. O. Balzer: Chsonologia najstarszych kształtów wsi słowiańskiej i polskiej. Kwartalnżk Hżstoryczny T. 24: 1910 s. 359 - 406. . 15. J. Burszta: Od osady słowiańskiej do wsi współczesnej. O tworzeniu się kra- jobrazu osadniczego ziem polskich i rozplanowań wśi. Wrocław 1958. 16. M. Kiełczewska-Zaleska: O powstaniu i przeţbrażeniu kształtbw wsi Pomo- rza-Gdańskiego. Warszţwa 1956. 17. H. Łowmiański: Przycżynek do kwestii kształtów wsi litewskiej. AteneumWż- leńskże T. 6: 1930 s. 293 - 336. 18. B. Zaborski: O kształtach wsi polskich i ich rozmieszczeniu. Kraków 1927. Zagadnienie granic podejmowali: 1. P. Galas: Granica darowizny książęcej z r, 1262 w świetle nazw miejscowych, OnoTrcastżca T. 2: 1956 s. 137 -154. 2. H. Guiter: Correlation des frontieres linguistiques et historiques du bassin su- perieur de 1'Aude. W: Carcassonne et sa rţgion. Carcassonne 1970 s. 129 -134. 3. M. Gysseling: La Genese de la frontiţre linguistique dans le nord de la Gaule. Revue du Nord T. 44: 1962 s. 5 - 37. 4. J. Jakubowski: Przykład zmienności granic adm'inistracyjnych na Litwie w w. XVI. AteneuTrt Wileńskae T, 10: 1935 s. 161-164. 5. A. R. Lewis: The Closing of the Medieval Frontier. Speculum T. 33: 1958 s. 475 - 483. 6. T. Manteuffel: lvfetoda oznaczania granic w geografu historycznej. W: Księga pamiątkowa ku czci M. Handelsmana: Warszawa 1929 s. 221- 227. 7. T. Mayer: Die Alpen als Staatsgrenze und Vţlkerbrucke im europaischen Mittelalter. W: Die Alpen in der europaischen Geschichte des Mittelalters. Konstanz 1965 s. 7 -14. 8. J. Natanson-Leski: Struktura geogţaficzno-historyczna granicy zachodńiej Pol- ski. W: Pamiętnik VII Powszechnego Zjazdu Historykbw Polskich. Warszawa 1948 t. I s. 1- 20. 9. N. J: G. Pounds: The Origin of the Idea of Natural Frontiers in France. Annals of th,e Associatżon, of ATrcerica.n Geographers T. 41: 1951 s. 146 -157. 10. J. Szymański: W sprawie badań nad średniowiecznymi granicami w Karpatach polskich. Acta Archeologżca Carpathżca T. 7: 1965 s. 35 - 68. 11. R. Dion: Les Frontiţres de la France. Paris 1947. , 12. W. Godziszewski: Granica polsko-moskiewska wedle pokoju polanowskiego (wytyczona w latach 1634-1684). Prace Kornżsţż Atlasu Hżstorycznego Polskż Polskżej Akadeţn2żż U7rtżejętnoścż T. 3: 1935 s. 1- 98. 13. A. Hennessy: The Frontier in Latin American History. London 1978. 14. J. Hubert: La Frontiţre occidentale du oamte de Champagne du XIe au XIIIe siecle. W: Recueil C. Brunel. Paris 1955 t. II s. 14 - 30. 15. Z. Kaczmarczyk: Najstarsza granica Polski god Szczecinem. Przeglţd Zachodn.ż T. 3: 1947 z. 4 s. 353 - 357. 16. A. Kamiński: Pogranicze polsko-rusko-jaćwieskie między Biebrzą i Narwią. Rocznżk Bżalostockż T. 4: 1963 s. 7 - 41, 17. H. J. Karp: Grenzen in Ostmitteleuropa wahrend des Mittelalters. Ein Beitrag zur Entstehungsgeschichte der Grenzlinie aus dem Grenzsraum. Kbln 1972. 18. W. Kętrzyński: Granice Polski w X wieku. Rozprawy Akademżż Urnżejętnoścż 1lfydzżai Ażstoryczn.o-Fżlozófżczny T. 30: 1894 s. 1- 32. jP. B. Kumor: Granice metropolii i diecezji polskich (966 -1939). Archżwa, Bżblżo- tekż ż Muzea Koścżelne T. 18: 1ţ69 s. 285 - 352, T. 19: 1969 s. 271- 351, T. 20: 1970 s. 253 - 374, T. 21: 1970 s. 309 - 404, T. 22: 1971 s. 319 - 402, T. 23: 1971 . s. 361- 399; T. 24: 1972 s. 361- 404. 20. F. Lot: La Frontiţre de la France et de 1'Empire sur le cours infţrieur de 1'Escaut du IXe au XIIIe siţcle. W tegoż: Recueil des travaux historiques. Ge- neve 1973 t. III s. 125 -154. Z1. K. Maleczyński: Najstarsza zachodnia granica Polski na podstawie źródeł X w. W: Początki państwa polskiego. Księga tysiąclecia. Póznań 1962 t. I s. 213- 232. 22. J. Małłek:,Granice państwowe, kościelne i administracyjne Prus Książęcych w XVI wieku. Kon2unżkaty Mazursko-Warn2żńskże T. 10: 1966 s. 131-.139. 23. F. Maroń: Rozwój granic administracyjn,ych Śląska. W: Gbrny Śląsk. Prace i materiały geograficzne. Kraków 1955 s. 539 - 558. 24. J. Natanson-Leski: Dzieje granicy wschodniej Rzeczypospolitej. Cz. I. Granica moskiewska w epoce jagiellońskiej. Lwów 1922. 25. J. Natanson-Leski: La Frontiţre orientale de la Rţpublique Polonaise ţ I'epoque , d'Etiene Batory. W: Etienne Batory roi de Pologne, Prince de Transylvanie. . Cracovie 1935 s. 242 - 262. 26. J. Natanson-Leski: Zarys granic i podziałów Polski najstarszej. Wrocław 1953. , 27. L. Perich: K otţzce hranice mezi Moravou a Slezskem v XI. a XII. stolet!. Casopżs Slezskeho Muzea, Vedy hżstoricke ţ. 12: 1963 z. 2 s. 69 - 78. 28. J. Powierski_: Kształtowanie się granicy pomorsko-pruskiej w okresie od XII , do początku XIV w. Zapżskż Hżstoryczne T. 30: i965 z. 2 s. 7 - 33; z. 2 s. 7 - 27. 28. E. Puttkamer: Die polnisch-ungarische Grenze im Mittelalter. Jahrbţcher fu,r Geschżchte Osteuropas. N. S. T. 4: 1956 s. 369 - 386. '30. T. Dunin-Wąsowicz: "Lapides terminales" na Śląsku w XIII wieku. Kwartalnżk _ Hżstorżż Kultury Materżaln.ej T. 18: 1970 s. 3 - 25. 31. W. Grabski: Słup graniczny z XV wieku w Biskupicach Radłowskich. Kwar- talnżk Hastorżż Kulturţ Materżalnej T. 4: 1958 s. 705 - 706. 32. R. Kiersnowski: Znaki graniczne w Polsce średniowieczńej. Archeologża Polski T. 5: 1960 s. 257 - 289. 33: S. Łaguna: O ţrawie granicznym polskim. W tegoż: Pisma. Warszawa 1915 ţ s. 53 -129. ţ: 34. G. Tournţier: Piţrres signţes ţe Provence. Bulletżn du Centre internatżonal des etudes ron2anes 1964 no 1/2 s. 5 -14. Problematykę podziałbw terytorialnych w Polsce podejmowali: 1. St. Arnold: Teryboria plemienne w ustroju administracyjnym Polski piastow- skiej (w. XII - XIII). W tegoż: Z dziejów średniowiecza. Warszawa 1968 s. 233 - ţ 404. 2. _J. Bardach: Powiat w Polsce pbźnośredniowiecznej. Czasapżsn2o Prawno-Hżsto- ţ ryczn.e T. 19: 1967 z. 2 s. 139 -155. 3. T. Białecki, M.ţ Mazurkiewicz, A. Muszyński: Podziały administracyjne Pomo- ` rza Zachodniego w latach 1800 -1970. Szczecin 1970. ţ 4. M. Biskup: Podziały administracyjne wojewbdztwa chełmińskiego w drugiej . połowie XVI wieku. Studża ż Materżały do Dzżejów Wżelkopolskż ż Poţn,orza 1 T. 1: 1956 z. 2 s. 105 -127. 5. P. Dąbkowski: Podziały administracyjne województwa ruskiego i bełzkiego w XV wieku. Lwbw 1939. ţ 6. F. Duda: Rozwój terytorialny Pomţrza golskiego (wiek XI - XIII). Kraków 1909. ů 7. A. Gąsiorowski: "Districtus" w ţVielkopolsce początków XIV wieku. Z zagad- nień zarządu terytorialnego Polski średniowiecznej. Rocznżkż Hżstoryczne T. 32: 1966 s. 173-193. 8: A. Gąsiorowski: Pówiat w Wielkopolsce XIV - XVI wieku. Z zagadnień za- ţ rządu terytţrialnego i podziałów Polski późnośredniowiecznej. Póznań 1965. 9. Z. Guldon, J. Powierski: Podziały administracyjne Kujaw i Ziemi Dobrzyń- skiej w XIII - XIV wieku. Warszawa 1974. 10. K. Orzechowski: Terytorialne podziały na Śląsku. Kwartalnżk Opolskż T. 17: 1971 z. 2 s. 53 - 69, z. 3 s. 74 - 91, z. 4 s. 83 -105; T. 18: 1972 z. 1 s. 5 - 21, z. Z s. 28 - 44, z. 3 s. 5 - 22. 11. J. Powierski: Studia nad strukturą administracyjno-terytorialną ziemi cheł- inińskiej i michałowskiej w okresie piastowskim: Prace Wydzżalu Nauk Hu- n2anżstycznych. Bydgoskże Towarzystuio Naukoţe. Ser. C. T. 13: Prace Komisji Hżstorycznej T. 9 : 1973 s. 3 - 86. 12. K. Slaski: Podziały terytorialne Pomorza w XII - XIII wieka. Poznań 1960, 13. Z. Wojciechowski: Momenty terytorialne organizacji grodowej w Polsce piasto- wskiej. Lwów 1924. 14. St. Zajączkowski: O krainach szczepowych i plemiennych. K1,uartalnżk Hżstord! Kultury Materżaln.ej ţ. 7: 1959 z. 4 s. 775 - 788. 15. St. Zajączkowski: Podziały plemienne Polski w okresie powstania państwa (Geografia ţpleţnienna ziem ipolskich). W: Pţcząrt.ki państwa ţolskiego. Księga tysiąclecia. Poznań 1962 t. I s. 73 -110. Zagadnienie sieei dróg i jej przemian podejmowali np.: 1. Y. Bottineau: Les chemins de Saint-Jacques. Paris 1964. 2. M. N. Boyer: Medieval f'rench Bridges. A History. Cambridge, Mass. 1976. 3. T. Codrington: Roman Roads in Britain. London 1919. 4. A, Fernţndţz Arana; P. Huarte Arana: Les cherxvins de Sain:t-Jacques. Barce- lona 1968. 5. F. Hild: Das byzantinische Strassensystem in Kapadokien. Wien 1977. 6. F. Imberdis: Les Routes mediţvales coincidentelles avec les voles romaines? Bulletżn de 1a ph,żlologże et hżstożre de 1a Co7n,żte des Travaux hżstorżques et scżentifżques 1960 s. 93 - 99. 7. Nowakowa J.: Rozmieszczenie kornór celnych i przebieg dróg handlowych na ţląsku do końca XIV wieku. Wrocław 1951. 8. H. Samsonowicz: Przemiany osi drożnych w Po_lsce późnego średniowiecza. Przeglqd Historyczny T. 64: 1973 s. 697 - 716. 9. T. Wąsowicz: Sandomierska sieć drożna w wiekach średnich. W: Studia san- . domierskie. Materiały do dziejów miasta Sandomierza i regionu sandomier- skiego. [Warszawa 1971) s. lil -132. 10. F. Vercauteren: La circul.ation des marchands en Europe occidentale du VIů au Xe siecle. ţrspects economiques et culturels. W: Centri e vie di irradiazione della civilta nell'alto medioevo. SpoIeto 1964 s. 393 - 411, 441- 451. 11. S. Weyman: Cła i drogi handlowe w Polsce Piastowskiej. Poznań 193ţ. 12. B. Wyrozumska: Drogi w ziemi krakowskiej do lsońca XVI wieku. Wrocław 1977. Problematykę ogólną boponomastyki podejmowali: 1. G. Alessio: Toponomastica e topografia storica. Calabrża n,obżlissżţna T. 16:1962 s. 20 - 28. 2. A. Bach: Deutschę Namenkunde. T. II: Die deutschen Ortsnamen. 2. Auţl. Heidelberg 1953 -1956, 3 t. 3. H. Borek: Nazwy miejsoowe jako źrbdło historycznoosadnićze. W: Badania z dziejów osadnictwa i toponimii. Wrocław 1978 s. 37 - 53. ţ 256 ţ 4. A. Bruckner: O nazwach miejscowych. Kraków 1935. ţ! 5. W. Bruckner: Schweizerische Ortsnamenkunde. Ein Einfuhrung. Basel 1945. ţ tB. A. Carńoy: Origines des noms de communes de Belgique. Louţain 1948 -1949, ţţ: 2 t. 7. A. Dauzat. La toponymie frangaise. Buts et mţthodes. Paris 1939. ':= 8. Z. Dziegiecka: Die Germanisierung der Ortsnamen in Grosspolezi. Slavża Occf- ;: dentalżs T. 7: 1928 s. 403 - 452. 9. H. Górnowicz: Rodowe nazwy miejscowe Wielkopolski, Małopolski i Mazow- sza. Gdańsk 1967. ' 10. M. Karaś: Słowiańskie nazwy miejscowe i ich klasyfikacje. Uwagi i propo- zycje. Bżuletyn Polskżego Towarzyst2va Językozna2ţczego T. 28: 1971 s. 63 - 85. 11. G. Langenfelt: Toponymics. Uppsala 1920. ' 12. G. Preradovich von Boehm: Zur Identifizierung urkundlicher Ortsnamen. Bei- trage zu7 Natnertforschung. N. S. T. 1: 1966 s. 291- 322. 13. F. Lot: Recherches de toponomastique. W tegoż: Recueil des travaux histori- ques. Geneve 1973 t. III s. 321- 345. 14. J. Matuszewski: Nazwy administracyjne osad lokowanych na prawie niemiec- kim. Łódź 1974. ţ5. A. Mawer, F. Sten_ton: Introduction to the Survey of EngIish Place-Names. Cambridge 1924. =16. A. Mawer: Place-Narnes and History. Liverpool 1923. 17. J. Miodek: Nazwy miejscowe kulturalne. Postulaty klasyfikacyjne. Rozprauţy Kon'iżsjż Językoz.uej T. 9: 1973 s. 123 -153. , 18. K. Mollay: Zur Chronologie deutscher Ortsnamentypen im mittelalterlichen ţ Westungarn. Acta Lingużstaca Acadeţn.żae Scientżaruţrt Hungarżcae T. 11: 1961 ů s. 67 - 97. 19. St. Rospond: Słůowniik etyrnalogiczny ţ.azw geognaficzţnych Śląs,ka. Warszawa 1970-. 20. K. Rymut: Służebne i zawodowe nazwy miejscowe w Małopolsce. Onon2astżca r T. 20: 1975 5. 1ţ3-168. Z1. P. Sriioczyński: Problematyka polskich nazw służebnych w oświetleniu histo- ryków i językoznawców. Ann,ales Universżtatfs Marżae Curie-Skiodouţska. Sec. F. Naukż fżlozofżczne ż hun2anżstyczne T. 27: 1972 s. 161-196. ;:ż2. J. Staszewski: Słownik geograficzny. Pochodzenie i znaczenie nazw geograficz- nych. Wyd. 2. Gdyniţ 1948. ţ3. W. Taszycki: Słowiańskie nazwy miejścowe. Ustalenie podziału. Kraków 1946. 24. St. Urbańczyk: W sprawie chronologii słowiańskich nazw miejscowych. W: I Międzynarodowa slawistyczna konferencja onomastyczna. Księga referatów. Wrocław 1961 s. 139 -145. Z badań szczegółowych, w tym także obcyeh, dla przykładu wymieniamy: l. J. Domańsk'i: Nazwy miejscowe dzisiejszego Wrocławia i dawnego okręgu wrocławskiego. Warszawa 1967. 2. I. Halicka: Nazwy miejscowe środkowej i zachodniej Białostocczyzny. Warsza- 3. 4. 5: 6. wa 1976.. S. Hrabec: Nazwy geograficzne Huculszczyzny. Kraków 1950. M. Kamińska: Nazwy miejscowe dawnego województwa sandomierskiego. Wrocław 19ţ4 -1970, 2 t. M. Kamińska: Nazwy miejscowe na terenie byłegţ powiatu stężyckiego. Ono- n'castica T. 6: 196,0 s. 81-105. Cz. Kosyl: Nazwy miejscawe dawnego województwa Iubelskiego. Wrocław 1978, 17 - Nauki pomocnicze historii 257 9: St. Kozierowski: Badania nazw topograficznych dzisiejszej archidiecezji gniet- ńieńskiej. Póznań 1914. 8. St. Kozierowski: ţ Badania nazw tepograficznych ů dzisiejszej archidiecezji po- \ znańskiej. PeznazY 1916, 2 t. 9. St. Koziercwski: Badţ nia nazvv ten;ţ=:raficznych na obszarze dawnej zachodniej i środkowej VVielkopclski. Poznań 192? -1922, .2 t. , 10. St. Kozierowski: Badania nazw topograficţnych na obszarze dawnej wschod- niej Wielkopolski. Poznań 192G -1927, 2 t. 11. F. Lorentz: Polskie i kaszubskie nazwy miejscowośći na Pomorzu kaszubskim. Poznań 1923. 12. W. Lubaś: Nazwy miejseewe południowej części dawnego województwa kra- kowskieţo. Wrocław 1968. . 13. W. Lubaś: Nazwy terenowe powiatów jasielskiego i krośnieńskiego. Onomastica T. 8: 15`G3 s. 195 - 23G, T. 9: 1964 s. 123 -163. 14. D.ţT. ţ esiów: Terenoţ,ue nazwy t%vłasne Lubelśzezyzny. Lublin 1972. 15. A. Orzect:owskţ: Nazwy miejscowe dawnego powiatu. pilzneńskiego oraż pra- wobrzeźnej części dawnych powiatów sandómierskiego i wiślickiego. Wrocław 1975. i6. E. Pawłowski: Nazw,y miejsecwe Sądecezyzny. Wrecław 1971-1975, 2 t. 17. K. liymut: Naz-.vy miejscowe dawnego powiatu bieckiego. Wrocław 1975. 18. K. Ry-mut: Nazwy miejseowe północnej części dawnego województwa krakow- skiego. Wreclaw 1967. 19. K. Ryrnut: Patronimiczne nazwy miejscowe w Małopolsce. Wrocław 1971. 20. Z. Stieber: Toponomastyka ţ,emkowszezyzny. Łódź 1948 -1949, 2 t. 21. W. Taszycki: Nazwy patronimiczne na Mazowszu. Warszawa 1951. 22. S. Warel:ol: Nazwy rniast Lubelszezyzny. Lublin 1964. 23. K. Zierhoffer: Nazwy miejscowe północnego Mazowsza. Wrocław 1957. 24. St. Urbańezyk: Nazwy naszych śtolic. Wrocław 1965. 25. K. Cameron: English Place-Names: London 1961. 26. E. Ekwall: The Concise Oxford Dictionary of English Pţace-Names: 4th ed. Oxford 1960. 27. Die: historischen Ortsnamen von Ungarn. Munchen 1973 -1976, 5 t. 28. W. Jungandreas: Historisches Lexikon der Siedlungs- und Flurnamen des Mo- sellandes. Trier 1962. 29. A. Profous, J. Svoboda, V. Śmilauer: Mistni jmena v Ćechach jejich vznik pţvodni vyznam a zmeny. Praha 1947 -1960, 5 t. 30. A. Vincent: Les Noms de lieux de la Belgique. Bruxelles 1927. 31. A. Vincent: Toponymie de la Frańce. Bruxelles 1937. Ogólną problematyką historu kartografii zajmowali się m.in.: I. L. Arbusow: Vorlaufige lţbersicht uber die Kartographie Alt-Livlands bis1595. Sitzungsberżch,te de7 Gesselschaft jiir Geschżchte und Altertumskunde zu Rign. Riga 1935 s. 33-119. ţ2. L. Bagrow, R. A. Skelton: Meister der Kartographie. Berlin 1963, .3. L. Bagrow: A. Ortelii Catalogus Cartographorum. Gţtha 1928-1930, 2 t. 4: L. Bagrow: Die Geschichte der Kartographie. Berlin 1951. (tłum. ang.: History of Cartography. Cambridge, Mass. 1966). E. E. Bernleithner: Die Entwicklung der Kartograph:ie in t5sternreich. Berżchte ztir deutschen Landeskunde T. 22: 1959 s. 191- 224. , 6. H. Beschorner: Geschichte der sachsischen Kartographie im Grundriss. Leipzig 1907. 7. L, A. Brown: The Stary of Mţps. 2nd. Lond.an 1951. 8. N. M. Bykovskij: Kartografija. Istorićeskij oćerk. Moskva 1923. 258 ţ G. R. Crone: Maps ańd their Makers. An Introductions to the History of Cartography, 2nd ed. London 1ţ62. 0. F. Giżnter: Historische Kartegraphie. Fórschuńg und Bibliographie. 2. Aufl. Brernen 1962. l. I. Kejblbo: Historisk kartografi. Kebenhavn 1966. 2'. J. M.. Kritskij: Russkaja istorićeskaja kartografija (XVIII - naćalo XX v.). Vspomogatel'nye istorżćeskie disciplżny T. 10: 1978 s. 104 -127. 8. K. Kuchar: Naśe mapy ode davne do dneska: Praha 1958. 4. A. Libault: Histoire de la cartographie. Paris 1959. 5. E. Lyna:n: British Mţps and Map-lilakers. London 1944. B. K. A: Saliśćev: Osnowy kartovedenija. T. II: Istorija kartografii i kartogra= fićeskie istećńikţ. Izd. 3. Moskva 1962. 7: W. Scharfe: Geschichte der Kartţgraphie - heute?. W: Festschrift fur Georg Jensch zum. G5. Geburtstag. Berlin 1974 s. 383 - 398. ţ 3. .J. Szaflarski: ţ;arys kć rtografii. Wyd. 2. Warszawa 1965. 3. R. V. Tooley::"i.ţps and Map-ţZakers. 2~:ż ed. London 1952. : Ze studiów nad dziejami pelskiej kartografii odnotowujemy prace: . p: ţt. St, Alexandrowicż: Polskie mapy majątkowe z XVI - XVIII wieku jako źródła historyczne. W: Prob'emy nauk pomocniczych historii. T. III s. l29 -141. . fţatowice 1974 :ţ 2. St. Alexandrowicz: Rozwój kartografu Wielkiego Księstwa Litewskiego od XV do połowy YVIII wieku. Peznań 1971. 8. I.. Bieńkowski, J. Flaga, Z. Sułowski: Cartographie historique de la Pologne. .ţ' Bżbiiographie des cartes c2ncernant les rapports religieux parus dans les annees 1851-1968. Leideń 1971. ţ'4. K. Buczek: Dzieje kartografii polskiej od XV do XVIII wieku. Zarys anali- tyczno-sylltetyczńy. Wrocław 1963. 8. K. Buczek: The History of Polish Cartography frorrţ the l5th to the l8th Cen- tury. Wrocław 1966. ;ţ;6. F. Bujak: W sprawie kartografii historycznej. Kţwartalnżk Hżstoryczny T. 20: 1906 s. 483 - 497. 9. J. Gołaski: Kształtowanie się mapy wsi w Polsce do końca X, ViII w. Wrocław ţ' 1969. .8. K. Górska-Gołaska: Pomiary gruntowe w Wielkopdlsce. 1793 -1861. Studia nad ţd źródłami kartograficznymi Wielkopolski z okresu reform agrarnych. Wrocław 1965. ţ9. St. Herbst: Historia kartografu staropolsk_iej. W tegoż: Potrzeba historu czyli o polskim stylu życia. Warszawa 1978 t. II s. 475 - 480. ţ0. J. Janezak: Zarys dziejów kartografii śląskiej do końca XVIII wieku. Opole 1976. 1. H. Kot: Historia nowożytnej kartografii Śląska. 1800 -1939. Katowice 1970. 2. B. Kraśsowski: Polska kartografia wojskowa w latach 1918 -1945. Warszawa ţ 1974. ţ3. W. Kret: Katalog dawnych map Rzeczypospolitej Polskiej w kolekeji Emeryka Hutten Czapskiego i w innych zbiorach. T. I: Mapy XV - XVI wieku. Wrocław 1978. 14, B. Olszewicz: Kartografia polska XV i XVI w. Przegląd chronologiczno-biblio- graficzny. Polskż Przegląd Kartogrnfżezny T. 4: 1929/20 s. 147 -168. 15. B. Olszewicz: Kartografia palska XVII wieku: Przegląţ chronologiczno-byblio- graficzny. Polskż Przeglą.d Kartografżezny T. 5: 1931 s. 109 -138. 16. B. Olszewioz: Kartografia polska XVIII wieku. Przegląd chronologiczno-biblio- 259 graficzny. Polskż Przegląd Kartografżczrty T. 5: 1931/32 s. 181- 208, 245 - 310. 17. B. Olszewicz: Pulska kartografia wojskowa. Zarys historyczny. Warszawa 1921. 18. J. Stoksikówna: Galicyjski katastr gruntowy. Jego geneza, dzieje i spuścizna aktowa. Archeżon T. 73: 1975 s. 165 -187. 19. W. Czarnecki: Plany histflryczne miasta Poznania. Poznań 1961. ţ 20. W. Gerlach: Alte und neue Wţge in der Stadtplanforschung. Ein Beitrag zur historisch-topographischen Poligraphie. Hansische Geschżch.tsbla.tter T. 60: 1936 s. 208 - 221. 21. K. Górska-Gołaska: Katalog planów miast i wsi wielkopolskich., Poznań- Warszawa 1961-1968. 22. D. Kosacka: Zbiory kartograficzne w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. In- formator. Warszawa 1972. 23. A. Tomczak: Katalog planów miasta Łęczycy. Warszawa 1962. 24. A. Tomczak: Plany Torunia z czasów Księstwa Warszawskiego (1807-1815). Zapaskż Historyczne T. 38: 1973 z. 1 s. 171-185. Przykładem.s'tudiów nad problematyką kartagrafu średniowiecznej są: 1. R. Almagia: I1 mappamondo di Fra Mauro. Roma 1956. 2. M. C. Andrews: The Study and Classification of Medieval Mappae Mundi. Archeologżn T. 75: 1925/26 s. 61- 76. 3. A. D. Brincken: "Mappa mundi" und Chronographia. Studien zur "imago mun- di" des abendIandischen Mittelalters. Deutsches Archżv T. 24: 1968 s. 118-196. 4. F. Bujak: O średniowiecznych mapach żeglarskich, Rozprawy Akademżż U'rnie- jętnoścż. Wydzżal Hastoryczno-Fżlozofżczny T. 46: 1903 s. 190 - 264. 5. G. Caraci: La "Vinland Map". Studi ţn.edżevalż. 3 ser. T. 7: 1966 s. 509 - 615. 6. A. Clos-Arceduc: L'Enigme des portulaxis. Etude sur la projection et le mode de construction des cartes ţ rhumbs du XIVe et du XVe siţcle. Con2żte des travaux hżstorżques et scżentżfżques. Bulletżn de la sectżon de geographie T.69: 1956 s. 215 - 231. 7. G. R. Crone: Early Maps of the British Isles. A. D. 1000 -1579. Lnndon 1961. 8. G. R. Crone: The Herford World Map. London 1948. 9. G. R. Crone: The Vinland Map Cartography Considered. Geographżcal Journal T. 132ţ 1966 z. 1 s. 75 - 80. Por. dyskusję s. 197 -178, 336 = 339, 340, 448 = 450. 10. T. Gasparrini-Leporace: II mappamondo di Frţ Mauro. Venice 1956. I1. A. Gieysztor: Polska w; "E1 libro del Conoscimentţ" z połowy XIV w. Prze- gląd Hżstorycznţ T. 56:.1965 s: 397 - 412. 12. G. Guarnieri: Geografia e cartografia nautica nello loro evoluzione storica e scientifica. Dalle origini al sistema Mercatorianano corretto. Genova 1956. 13. E, E. Hall: Gerard Mercator. Hżs Life and Works, Journal of Aţn.erican Geogra- phical Socżetţ T. 10: 1878 s. 163 -196. 14. A. Herrman: Die altesten Karten von Deutschland bis Gerhard Mercator. Leipzig 1940. 15. J. Keuning: The History of an Atlas. Mercator - Hondius. In2cigo Mundi T.4: 1947 s. 37 - 62. 16. K. Kretschmer: Die italienischen Portolane des Mittelalters. Ein Beitrag zur Geschichte der Kartographie und Nautik. Berlin 1909 (repr. 1962). 17. R. A. Laguardia Trias: La aportación cientffica de mallorquines y portugueses a la cartografia nautica en los siglos XIV al XVI. Madrid 1964. 18. A. N. Larionova, V. G. Ćurkin: Gerard Merkator. Moskva 1962. 19. J. G. Leithauser: Mappae mundi. Die geistige Eroberung der Welt. Berlin 1958. 20. A. L. Moir: Mappa mundi. Its Religious Significance. Hereford 1964. 21. J. Raemdonck: Gerard Mercator. Sa vie et ses oeuvres. St. Nicolas 1869. 260 E. Schnayder: Mapa Vinlandu -. fałszQm stulecia? Polske Przeglţd Kartogra- fżcznţ T. 7: 1975 z. 4 s. 161-174. J. Strzelczyk: Uwagi o kartografii średniowiecznej. W: Problemy nauk po- mţcniczych historii. T. III. Katowice 1974 s. 97 -118. W źródłach kartograficznych orientują katalogi i reprodukcje, s,pośród kt8rych 1. M. Destombes: Catalogue des cartes nautiques manuscrites sur parchemin . 1300 -1700. Saigon 1941. ',8. M. Destombes: Mappernondes A. D. 1200 -1500. Catalogue preparţ par la Com- mission des cartes anciennes de 1'Union geographique internationale. Amster- ů dam 1964. 3. A. Cortesan, A. 'Teixeira da Mota: Portugaliae Monumenta Cartographića. Lis- ' boa 1960 -1962, 5 t. 4. K. Miller: Mappae mundi. Die altesten Weltkarten. Stuttgart 1895 -1898, 6 fasc. 5. Monumenta Italiae Cartographica. Ed. R. Almagla, Firenze 1929. 8. Monumenta Cartographica vetustiori aevi A. D. 1200 -1500. Ed. M. Destombes, N. Israel. Amsterdam 1964 -. 9. Monumenta Cartographica Vaticana. Ed. R. Almagia. Citta del Vaticano 1944- , 1955, 4 t. ţ. Monumenta Cartographica Africae et Aegypti. Ed. Y. ţKamel. Le Caire 1926- 1951, 5 t. g. Monumenta Cartographica. Reproductions ţf Unique and Rare ţMaps, Plans : and Views in the Actual Size of the Originals, Accompanied by Cartographical Monographs. Ed. F. C. Wieder. The Hague 1925 -1933, 5 t. fÓ. N. A. E. Nordenskiţld: Facsirnile-atlas to the Early History of Cartography . with Reproductions of the Most Important Maps Printed in the XV and XVI Centuries. New York 1973. ţl. RNmarcable Ma,ps af the XVth, XVIth anó XVIIth Ceţturies Raproduced iri their Original Size. Amsterdam 1893 -1899, 6 t. l2. Reproductions of Early Manuscript Maps. London 1929 -1954, 3 t. k8: V. Svanbera, B. Salomon: Monumenta Cartographica Boheml:ae. Praha 1930- 1934. Problemy techniczne w r4zwoju kartografii,.a także w aktualnej kartografii ţstorycznej poruszają: l. F. de Dainville: ţvólution historique des signes conventionnels cartographi- ques. 8ulletżn du Coţnżtţ Frangażs de Cartographże T, 31: 1967 s. 164-166. Z. G, Grosjean: Die Entwiak'lung der Siignaţur:ensţrache 1n berniśchen Karten und Planen vom 16. und 18. Jahrhundert. Ver%nessung, Photogran2ţn,etrże, Ku1- turtech.nżk T, 7ţ3: 1975 z. 1 s. 13 -14. 3: J. Harley: The Evaluation of Early Maps. Towards a Methodology. Imago Mundż T. 22: 1968 s. 62 - 74. 4. St. Herbst: Do zagadnienia malarstwo - kartografia - wojskowość. W tegoż: , Potrzeba historii czyli o polskim stylu życia. Warszawa 1978 t. II s. 488 - 490. 5. A. L. Humphreys: Deoorative Printed Maps of the l5th to l8th Century. Lon- dnn 1952. 6. J. Keuning: The History of Geographical Map Projections until 1600. Imago Muńdż T. i2: 1955 s. 37 - 62. 7. St. Kryński: Z dziejów triangtilacji na ziemiach polskich. Triangulacja pruska 1832-1914. Studża i Materialy z Dzżejóţw Nauka Polskżej. Ser. C: T. 14: 1970 s. 3 - 85. 2ţ1 . 8, St. Mielezarski: Opis brzegu morskiego w praktyce dawnych żeglarzy. W: Probiemy nauk pómoeniczych historii. T. III. Katowice 1974 s. 119 -127. 9. J.ůStebnowski: Z historii druku map. W: Studia i materiały do historii woj- skowości. T. X cz. 2. Warszawa 1964 s. 3 - 34. . 10. ţ. G. R. Taylor: The Mesure of the Degre, 300 B. ţ. - A. D. 1700. Geographţ T. 34: 1949 s. 121-131. 11. 1\7. K: Boćarov: Osnovy teoru proektirovanija sistem kartografićeskih znakov. Moskva 1966. 12. W. Bonacker: Karten-Wţrterbuch. Eine Verdeutschung fremdsprachiger Kar- tezzsignatur-Bezeichungen. Berlin.1941. 13. St. Herbst: Obraz kartograficzny działań wojennych. W tegoż: Potrzeba historii czyli o polskim stylu życia. Warszawůa 1978 t. II s. 491- 497. 14. J. Janezak: Methods for Illustrating Chrońology on Polish Histoxical School Mans. W: Makinţ and Use of Historical Maps. Budapest 1972 s. 29 - 34. 15. A: Makowski: Estetyczny i użytkowy aspekt barwy na mapie. Geodezja Ż Kar- tOgrafia T. 1,5: 1966 s. 2G7 - 318. 16. fi. Wallis: Maps as a I\Zedium of Scientific Communication. W: Stţ,zdia z dzie- jów geógrafii i kartograiii. Wrocław 1973 s. 251- 262. Orientacię w wielu problemach historycznych ułatwiajţ słowniki geograficz- :zo-historyczzze, spośród któr"%ch i.vy:niţniţ:my: l. K. Blaschke: Historisches Ortsverzeichnis von Sachsen. Leipzig 1957. 2. Historisches Ortslexikon fur k3ranţenbur;. Weimar 1968 -. 3. Historisches Ortsnamenbuch von Bayern, Munchen 1955 =. 4. Histo:iscţ,es Ortsletikon des I.andes Iiessen. Marburg 1973 -. 5. W. Laur: Historische OrtsnamenleZikon von Schleswig-Holstein. Schleswig 1967. fi. J. Moreau: Dictionnaire de geographie historique de la Gaule et de la Iţ,ra:ţce. Paris 1972. 7. K. Schiffmann: Historisches Ortsnamen-Letikon des Landes Oberţsterreich. I.inz )92G, 3 t. 8. J. Wiśniews:ti: Stan prac nad "Słownikiem historyczńo-geograficţny m ziem peiţ- skich w średniowieczu". W: Problemy nauk pomocniczych histoz-ii. T. III. Ka- towice 1974 s. 179 -185. 9. K. Bucţek, T. Czort, ,T. Szezudło, A. Szumţński: lVlateriały do slownika hi:tţ- ryczno-geograficzneţo wojţwództwa :;rakoţvskiego w dObie sejmu czteroletnie- go (1788 -1792). Warszawa (1939 -1960). 10. K. Porębska, M. Grzegorz: Słownil: historyczno-geograficzny ziemi chełmiń- skiej vr średni0ţvieczu. Wrocław 1971. 11. R. fćosin: Słownik historyczno-geograficzny ziemi wieluńskiej w średniowieczu. Wnrszawa 1963. 12. J. Warężalc: Słownik historyczno-geograficzny Księstwa ł,owickiego. Wrocław - -- Łódź 1961- I967, 2 t. 13. A. Wolff, A. Borkiewicz-Celińska: Słownik historyczno-geograficzny ziemi wy- sz Ogrodzkiej w średniowieczu. Wr Oeław 1971, 14. St. Zajączkowśki, St, M. Zajączkowski: Materiały do słownika geograficzno- -historycznego dawnych ziem łęczyckiej i sieradzkiej do 1400 roku. Łódź 1966 - 1970, 2 t.- Pomoćnymi w identyfikacji miejscowości występujących w źródłach historycz- nych są: " , 1. E. Forcellini, J. Perin: Lexicon totius latinitatis. T. V et VI: Onomasticon. Patav ium 1940. 2. J. G. Th. Graesse: Orbis Latinus. Lexikon lateinischer geographischer Namen 262 des M'ittelalters und der Neuzeit. Bearbeitet von H. plechl und S: G. Plechl. Brunswick 1972, 3 t. 8. S. Kotarski: Słownik zlatynizowanych nazw miejseovrych ze ;zţzególnym uwzględnieniem osiedl? śłowiańskiCh. Warszawa 1955. -: 4. fi. Batowski: Słownik nażw miejscowych Európy środkowej i wschódniej XIX i XX wieku. Warszawa 1964. 5. T. Bystrzycki: Skorowidz miejscowości Rzeczypospolitej Polskżej. Przemyśl 'ţţ ,1933 -1834. 6. St. Rospond: Słownik nazw geograficznych Polski zachodniej i północnej. T.I: POlsko-niez;iiecki. T. II: ţiiemiecko-polski. Wroeław 1951. 9: Skorowidz miejscowości Rzeczypospolitej Polslsiej. Warszavra 1923-1926, 16 t. 8. Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowińńskich. Pod ţ red. F. Sulimierskiego, B. Chlebowskiego i W. Walewskiego. Warszawa 1880-- 190ţ, 15 t. (repr. 1975). 9. DictiOnnaire topcgraphique de la France. Paris 1861-, ,Od lat trwają prace nad atlasem historycznym Polski. Ich owocem są: 1, W. Pałucki: Prace nad atlasem historycznym Polski. W: Problemy nauk po- _ mocniczych historu. T: III. Katovwce 1974 s. 187 -,197. 2. Ii. Rutkoţţ.ţski: Mapy podstawowe i atlas historyczny. KţwartalţŻk HŻStO1'ŻŻ Ku1- tury bţiaterŻalnej T. 14: 19G6 s. 695 - 700. ţ 3. W. Semkowicz: Atlas historyczny Polski. Program wydawnictwa. Prace Ko- ů 7n.ŻsjŻ d1a Atlţţsu HŻstoryc4meţo PolskŻ PolskŻej AkademŻŻ Nauk 7'. 1: 1922 s. 1- ţ 16. 'ţ4: Atlas histeryczny Polski. Seria ii: Mapy prześlądowe. 1: J. Ja:ţubo;uski: Mapa , Wielkiego Księstwa Litewskiego w połowie XVI wieku. Cz. l: Część północna. Kraków 1928. : 5. Atlas histţryczny Polski. 2,?Capy przeglądowe. T. 1: Prusy Kró?ewskie w dru- giej połow,że XVI Zviekuţ ţlp:ac. `.n. lśiskup. VVţirszaţva 1ţG1. 6. Atlas hisćory'czny Polski. ţ'Capy szczegółowe. T. 2: ţVojewód;.iţţ%o płockie około 1578 r. W3rszawa 1958. T. 3: Województwo lubelskie. w druńiej połowie XVI . wieku. Olţrac. S. Wojciechowski. Warszat.va 1956. T. 7: Mazowsze w drugiej połoţ.uie XţJI wie!:u. Cz. 2: Komentarz. InŃeksy. Warszawa 1973. , Spośród atlasów ogó?nohistorycznych odnotowujemy: 1. Atlas historyczny Polski. Warszawa [196'7]. ţ 2. Atlas historyczny śtviata. Warszawa 1974. 3. Atlas zur Geschichte. Gotha 1973 -1975, 2 t. . 4. M. Baratta, P. Fţţaccarn: Atlante storico. Novara 1924. 5. Grosser historisc ;Gţţ Weltatlas. Muzzchen 1953 -. 6. H. Kinder, W. Hilt'ernann: Atlas zur Weltgeschichte. Karten und chronolo- gischer Abriss. 2. Aufl. Munchen 19G5 -1966, 2 t. (adaptacja francuska: Paris 1967, angielska: Hardmonsworth 1967, amerykańska: New York 1967, włoska: Milano 1967 i holenderska: Hţ;urn 19G7). 7. R. L. Poole: Historical Atlas of Modern ELz:ope, from the Decline.of the Roman Empire. Oxford 18ţG -1902. 8. K. Leonhardt: Atlas zur Weltgeschţchte. Stuttgart 1952.- 9. L. Th. Maes, L. Pierard, E. Tellier: Atlas d'histoire. Namńr.1966. ' 10. G. W. Westermann: Atlas zur ţ%Veltgeschichte. 8. Aufl. Brunswick 1956. 11. P. Vidal de la Blache: Atlas general. Histoire et g.eógraţhie. 2e ţd. Paris 1958.: 12. W. R. Shepherd: Historical Atlas. 2nd ed. New York 1956. 13. F. Schrader: Atlas de geographie historique. 2e ţd. Pa:ris 1924. 14. A. Schluck: Historisk Atlas. Stockholm 1934. 26ţů 15. C. McEvedy, J. Woodcock: The Penguin Atlas of Medieval History. Baltimore 1961. 16. R. Muir: Hist-orical Atlas and Modern. 7th ed. London 1947. 17. A. V. Efimov, A. P. Averianov: Atlas novoj istorii. Moskva 1952. Opracowuje się także atlasy regionalneţi to w różnorakim znaczeniu tego sło- wa. Dla przykładu przytaczamy: I. J. D. Fage, M. Verity: An Atlas of African History. London 1978. 2. J: G. Bartholomew: Literary and Historical Atlas of Asia. Lońdon 1913. 3. A. Herrmann: An Historical Atlas of China. 2nd ed. Chicago 1966. 4. H. W. Hazard: Atlas of Islamic H_istory. Princeton 1ţ51. 5. R. Roolvink: Histţrical Atlas of the Muslim Peoples. ţ.mster.dam 1957. 6. E. Bernleithner: Kirchenhistorischer Atlas von CSsterreicţ. Wienţl906-. 7. Historischer Atlas der ţsterreichischen Alpenlander, Wien 1906-. 8. Bartholomew J. G.: Historical and Modern Atlas ţf the British Empire. Lon- don 1905. 9. Ch. Cook, J. Stevenson: Longman Atlas ţf Modern British History. A Visual Guide to British Society and Politics 1700 -1970. London 1978. 10. E. Reich: New Students Atlas of English History. London 1905. 11. W. Rees: Historical Atlas of Wales. 2nd ed. London 1959:- 12. Atlas d'histoire universelle et d'histoire dţ Belgique. Bruxelles 1953. 13. L. Van der Essen, L. Maury, F. L. Ganśhof: Atlas de gţographie historique de la Belgique. Bruxelles 1919-. 14. Atlas ćeskoslovenskych dţjin. [Praha 1965]. 15. E. Bartier, G. Duby, E. Hildesheimer: Atlas historique: Provence, Comtat Ve- naissin, principautţ d'Orange, comte de Nice, prinsipautţ de Monaco. Paris 1969. 16. J. Boussard: Atlas historique et culturel de la France. Paris 1957. 17. A. Longnon: Atlas historique de la France depuis Cţsar jusqu'a nos jours. Paris 1884 -1889, 4 t. 18. G. Menendez Pidal: Atlas hiśtórico espańal. Barce1ona i941. 19. J. Vicens Vives: Atlas y sintesis de historia de Espańa. 3 ed. Bareelona 1949. 20. A. Beekman: Geschiedkundiger Atlas van Nederland. La Haye 1913 -1938, 2 t. 21. H. Ammann, K. Schib: Historischer Atlas der Schweiz. 2. Aufl. Aarau 1958. 22. P. Klaui, E. Imhof: Atlas zur Geschichte des Kanton Zurich,"Zurich 1951. 23. K. V. Bazilević: Atlas istorii SSSR. Moskva 1950, 3 t. 24. A. F. Chew: An Atlas of Russian Histţry. Eleven Centuries of Changing Bor- ders. New Haven 1967. . 25. M. Gilbert: Imperial Russian History Atlas. Henley-on-Thames 1979. 26. M. Gilbert: Soviet Hisbory Atlas. Henley-on-Thameś 1979, 27. P. Kovalevsky: Atlas historique et culturel de la Russie et du monde slave. Paris-1961. 28. K. V. Kudrjaśov: Russkij istorićeskij atlas. Moskva 1928. 29. Historischer Atlas von Bayern. Miżnchţn 1950 -. 30. ŃI. Spindler, G. Diepolder: Bayerischen Geschichtsatlas. Mixnchen 1969. 31. W. Zorn: Historischer Atlas von Bayerisch-Schwaben. Augsburg 1!ţ55. 32. Historischer Atlas der Provinz Brandenburg. Berlin 1929 -. 33. F. Uhlhorn, E. Stengel: Geschichtlicher Atlas von Hessen. Marburg 1960. 34. Historischer Atlas von Meklenburg. KÓln 1960 -. 35. Histflrischer Atlas von Niedersachsen. Hannover 1912 -. 36. Historischer Atlas von Pommern. K&ln 1959 -. 37. H. Mortensen, G. Mortensen, R. Wenskuns: Historisch-geographischer Atlas des Preussenlandes. Wiesbaden 1968. 264 38. H. Aubin, J. Niessen: Geschichtlicher Handatlas der deutschen Lţnder am Rhein. KÓln 1950. 39. Ge,ţchichtlicher, Atlas von Schlesien.. Breslau 1933-. Spośród atlasów problemowych wymieniamy: 1. Ch. S. Anderson: Augsburg Historical Atlas of Chrisitanity in the Middle Ages and Reformation. Minneapolis 1967. 2. J. G. Barthůolomew: Literary and Historical Atlas of ţurope. London 1914. 3. F. Bruns, H. Weczerka: Hansische Handelsstrassen. Gr.az-Weimar 1962-1967, 2 t. 4. A. Freitag, H. Emmerich, J. Bujis: Atlas du monde chrţtien:ů I'expansion du christianisme ţ travers les siţcles. Trad. de 1'allemand. Paris 1959. 5. K. Heussi, H. Mulert Atlas zur Kirchengeschichte. 2. Aufl. Tubingen 1919. 6. H. Jedin, K. S. Latourette, J. Martin: Atlas zur Kirchengeschichte. Die christ- lichen Kirche in Geschichte und Gegenwart. ţreiburg im Br. [1970]. 7. G. Ludtke, L. Mackensen: Deutsrher Kulturatlas. Berlin 1928 -1938, 5 t. 8. E. MacClure: Historical Church Atlas. London 1897. 9. K. Streit: Atlas hierarchicus: 2 ed. Freiburg 1929. 10. F. Van der Meer: Atlas de la civilisation occidental. Paris 1951. ţţţţţţ ţ ţţLTLţţţ ţEţA ţA 7... ţIţţţe:y ţęzykoţţx:3ţvţţţ i rozţ%ój języków i.l.l. Historycy od dawna zwracali uwagę na korzyści, jakie płyną dla poznania historyţţznego z badań językoznawezych. Wykorzystywano jednak przede wszystkim iţ, .. ţ k?a.e:iţźi rad nazeţr^.;ctw2ţrx (:;nt~cponomaśtyka i tapencmastykţ). "ţl;i=ţ tori?i,s' Lxtvaţi zr.%rucali na rz?etc?dţ- służZce do odezytania i interp:etowania jţz.;!;a źróde: pisan;5'eli i nie tyl.ko pisanych: Tymezasem interes historyka tkwi bez ţvąt- r iţ ;ia v,r obu zakresaćh działania jęz;%koznawćţw. Tkwi on także w tym, że jęz:'k jest znalsiem, ht‚ry w ogćle umożliwia po.rozumienie międzylndzkie i dlatego tţi-o- :zy źródła historyczne. 7.1.'L.l. Pojęcie języl;a stosowane w językoznawstwie ma znaczenie nie tylko dla noznar:i.ţ metocl badawczych tej ćyscypliţ,.y, ale także dla metod badawezych stoso- wanycłr w historii. Językiem nazywamy to, eo w mowie jest równocześnie społeczne, trwale i 2,bs'rakcyjx:e. ţ'lowa zţ:ś ma czt2ry' fazy: Pierwsza to sam proces mówienia, lstóry zńa charakter indywidualnj. Druţa faza to rozumienie, które anţ;ażując na- ;lawcę l;ornunikatu i jeţo odb;orcę, ma c?:ţrakter społeczny. Trzecia faza to te:;st, czyli lsonkretny tţvór, ukłaćiający się w całość zrozumialą, utrwaloną poprzez pa- n?ięć, pismo lub środki aţdiow:zualne. Czwartą fazę stanowi język, który jest rbw- nocześnie sp::iecznv, bo sk:ada si4 z sysţemu wyrţ;zţw i regc?.ł ţramatyczn5-ch, regL;- luţących spos‚b rxrówienia i użnożłiţv:ająeych porozumierie, oraz abstralsćyjny, 5dyż owe wyrazy i reţuły gramatyczr:e nie odnoszą się do kon?tretnych zdarzezi, lecz do ţastrakcyjnych ich klas (np. wyraz koń znaczy wiele i nic, dopiero een koźx jest konl:reţnym zjawiskiem). Język jest z swej natury systemem znak‚w, czyli kodem językowym, ustalonym poprzez konweneję. Znak łączy ţv sobie dwa zjawiska: formę oznaczającą, która ma nas odsyłać do innych zjawisk, oraz treść oznaczaną, czyli owe żjawiska, ku którym ţormc? zwraca naszą uwagę. Na kod składają siţ znaki, które wzajemzzie warun- kują "we istnienie, czyli po prostu jeden znak nie może istnieć bez drugiego. Co więcćj, równocześnie jeden znak stanowi opozycję wobec drugiego, czyli że muszą się nxiędzy sobą różnić. Tak np. sygnały, które nadają semafory na skrzyżowaniu ulic, to światło zielone i czerwone. Tworzą one system, czyli kod, bo jeden Rozwala iść, ai drugi zakazuje. Ale światło pomarańezowe nie oznacza nic, gdyż nie tworzy opozycji i nie zabrania iść ani nie zzakazuje. Z punktu widzenia kanałów, ktćr yrni kod jest przekazywany do odbiorcy, mamy tyle systemów kodów, ile mamy zmy- słów. Stąd ważniejsza jest klasyfikacja kodów z punktu widzenia ich funkeji i struktury. Z tego punktu widzenia język tworzy kod, składający się z śygnałów semantycznych, równocześnie arbitralnych i to dwuklasowych fonemowych. Ozna- cza to, że język składa się ze znaków charakteryzujących się odsyłaniem do jakie- 266 ţoś zjsiwiska otaćzającego nas świata (są semantyćzne), są powtarzalne, bo nie po- siadaja ćech wspólnych ż treścią zjawisk, do których nas odsyłają (są arbitralne), są produktywne; bo znaki proste (np. wyrazy) ko:nbi:'zowane między sobą tworzą nieogr=eniczoną n:en'xal ilość znaków złożonych, będących istotnym środkiem ko- rilunilsacji językowej (są c:wisklasowe) a r‚wnocześnie znaki proste (np. wyrazy) składają się z fonemów, pozwalających odróżnić je od siebie. Fonemy są pozbawione treści (np. a, k, t), ale odpowiednio uporządkcwane, tworzą znak-wyraz, odpowia- dający pewnym klasom zjawisk (tak, cr,kt, kat). Z wyrazów składają się wypowie- dzenia właściwe, złcżone ze zn ;ţţów ţţzykowych, ktćre informują odbiorcę o kon-. kretnych zjawislsaeh, zachedzţ;cych w otţ czająeym nţ;s świecie. zńaki IY symptorzxy sygnały . apelr sygnały semantyćzne obr azy sygnały arbitralne jednoklasow,e .dwulslasowe v v bezfonemowe foneznoţ;%e (jţ=ţzyk) 7.1.ţ.2. ţ'lowa ludzka spel:ţia trzy funkeje: ekspresywną, charakteryzującą na- ; dawcę, ini.presyv,%nţ, óddzie,łuj ţc ţ na emocje i zachovvanie się odbior:cy i semantycz- ną; która zevraca.uwagę cdbiorcy na otaćzający go świat. Próblematyką tą zajrnuje &ię języlictznaţţţ:two opisowe" które przedstawia systemy jc;zyKowć, działającţ w określoż:ţch gruţach społţcznych. Jężyk jc;st re:aiizuwany przez system fonologiczny i syntaktyczny, Oznacza to, " że trzern właściiţţościom języka jako systemowi znaków (konZveneja, semantyczność i dwuklasoţvość) odpowia daj, trzy funlt‚je jcgo zna:tów: diakrytyczr:a, semanEy-czna ;ţ i syntaktyczn;z. lţ,unkeja dialcry-tyczrxa pozţ,ţţala odróżnţć od siebie formy uoszezegól- nych znakóţv Iţrzez ich konwenejonc:lrzą fonety-kę. Funkeja semańtyczna pozwala od- ţY'óżnić między s"bą Zzl2::ţi pruste kla:;v I'xel'uţ'sZ."j (tj. wy-raz z ţi:lbćţ :fc7ni:ililiţxl. , Fuxikeja syntalstyczna określa zasady łączenia znaków prostych w znaki złożone kla- sy drugiej (tj: zdania). Cheţciaż dlţ hlstoryka nie jest obojętny system fonologiczny, ů to jedńak najbardziej będzie interesował go systezn semantyczny, mniej zaś syn- taktyczny. O rzećzywistości informują dopiero wyrazy, złożone z fonemów, poprzezţ swój związek semţntyczny ze zjarţiskami otaczająeego nas świata. Dzieje się ţto przy po- 'mocy trzeeh zasadniczych składników wszystkich języków. Są to wyţazy nazywają- ce, wsltazujące i szeregują‚e. Wyrazy nazywające (pospolite i nazwy własne) wcho- dzą w skład systemu leksykalnego języka i oznaczają pewne zjawiska. Słownik taki wyrasta z wielowiekowego doświadezenia spółeczeństwa i tym samym jest obrazem św.iata. Dla przykładu: język polski zna słowo jarzyna, które swym za- kresem.obejmuje znarchew, sałatę, kapustę itp., ale nie qbejmuje ziemniakaw. Po- jawiły się one bowiem wówezas, gdy słówo jarzyna już znalazło swe miejsce w sło- wniku języka polskiego i zyskało spo#eczną akceptację. Jest to zjawisko, które nie 267 ' , może zniknąć z pola widzenia historyka, jeś1i ehee on dobrze rozumieć tekst źródła historycznego. Jednakże trzeba pamiętać, że wyraz użyty w tekście, niezmiernie rzadko posiada znaczenie takie, jakie mu wyznacza słownik. Najczęściej bowiem zmaenia swe znaczenie w zależności od kontekstu i konsytuacji, które dodają mu nowych cec:h. W wynluku ich dodania wysaz rozszerza śwe znaczezvie. Zdarza sżę jednak, że odbiera mu niektóre cechy i wówczas wyraz zmniejsza swoje zna- czenie. Zaimki to wyrazy wskazujące kierunki w sytuacji, ńa którą sk#ada się nadawca, 'odbiorca a to wszystko, co źnajduje się poza nimi, tworzy konsytuację. Wyrazy sze- regujące, to liczebniki, które określają jakiś przedmiot, podają jego miejsce w sze- regu. Genţza owych szeregów jest antropologiczna, gdyż punkt wyjścia dla nićh stanowią najpierw parzyste członki ciała (uszy, oczy, ręce, nogi), później dopiero palce rąk a nóg. System semantyczny jężyka musi funkcjonować; tj. tworzyć nowe znaki na oznaczenie nowych treści, lub też te treści na nowo ujawniać. Decyduje to o zmia- nach zachodzących w języku, które omówimy niżţj. 7.1.2.3. w mowie człowieka funkcjonują nie tylko znaki językowe, ale także sy- gnały, Są one arbitralne i jednoklasowe, zbudowane z fonemów językowyeh. Są to partykuły, takie jak: 1ż, nżech, kroć itp. W określonej itonsytuacji przynoszą óne zawsze informację, dotyczącą postawy nadawcy wobec rzeczywţstości. Jednakże syśtem języka odgrywa rolę także w powstawaniu innych znaków mowy, a mianowicie symptomów, apeli i obrazóai akustycznych. Symptamy są to znaki tylko dla odbiorcy, bo są nadawane bez woli nadania, będąc raczej objawami ze strefy czynności biologicznych człowieka (np. czkawka). Apele są rodzajama syg- nałów i odsyłają do treściţotaczającego nas świata i stąd są asematyczne (np. oj! jako sygnał lęku). Obrazy są rodzajami sygnałów semantycznych, ale posiadającymi tyle cech odpowiadających cechom zjawiska, że odbiorca identyfikuje je bez truţu z treściama zjawiska. Znaki be mają formę złożoną z fonemów języka i spełniają funkćje pozajęzykowe, a tym samym są częściami składowymi mowy, tworząc grupę tworów mieszanyc,h. Razezxs wchoţzą w ţkład syţtemu stylistyczńego języka. Owe twory mieszane wywodzą się z pierwotnych symptomów dtwiękowych (ach, aj, ej, jej, pfuj, pfe), któryţh ekspresja poddaje się łatwo czynnikom emocjonalnym, a w kon- sekwencji zdanie, w którym saę pojawiają nabiera nowych treści. Odmianą tego ro- dzaju znaków są wyrazy onomatapeiczne, ktbre przy pomocy fonemów oddają obra- zy bądt słuchowe (np. kukułka, syk, szutn.żeć), bądt wzrokowe (np. dygnąć, b%ţn2bać, zygzak). Inną jeszcze grupę stanowią znaki, które zasadniczo należą do języka, ale wtórnie przybrały funkcje znaków pozajęzykowych. Powstają one w wyniku asocja- cji ze znakami pozajęzykowymi (np. retţ, gorze, psża kreţ, ale także żdź, r6b, po- łóż). Asocjacja z intonacją, również asocjacja z konsytuacją społeczną mogą two- rzyć grupy znaków, prźy ezym zazwyczaj tworzą one dublety synonimiczne (obo- jętny n,auczycżel i emocyjnie żabarwiony belfer). Co więcej tego rodzaju dublety są zazwyczaj porządkowane hierarchicznie i w grupie o niższym.puziomie kulturalnym mogą być pozbawione zabarwienia emocyjnego. Tak np. w żargonie złodmiejskim %najcher to tylko nóż, ale w środowiśku kulturalnym kojarzy się z uczuciem pogar- dy, wstrętu itp. Inne znaćzenie będzie miał wyraz erupcja w środowisku nauko- wym; a inne w robotniczym, budząc tam respekt dla mówiącego. Analogicznie mo- gą działać asocjacje wartościujące, np. pluralis maiestaticus; formy grzecznościowe, przenośnie, które przypisują oznaczonym przedmiotom cechy fikcyjne (to osżoł, to orzeł). Tego rodzaju wartościowanie prowadzi często do magii jęzrkowej, która wy- razorn przypisuje cechy nierealne, a to w konsekwencji prowadzi do posługiwania się eufexnţizmami (np. myśliwy nie mówi o pewnym gatunku zwierza nżedź'wżedź, ale n2żś). Tabela 48 Rozwój jgzykbw indoeuropejskich i niektbrych uralskich e g o ---ţ u P P e y 1.indyjska 2.irańska 3.tocharska 4. anatolijska (hetycka/ 5. traeko-ormiańska 6. grecka --ţ j. greckie --ł j. nowogrecki 7. dacka rumuński 8. ilirska --ţ j. albański delmatyński 9. italska ţ zespół ţ j. łaciń- ţţţoski latyński sardyński (pra- --ţ retycki " romań- francuski irlandzki ski/ prowansalski 1 Q. celtycka szkocki kataloński walijski hiszpański bretoński portugalski 11. germań- ska angielski fryzyjski holenderski niemiecki duński szwedzki norweski islandzki aocki 12. sto- j. prasło- wiańs- --ł wţański ka litewski 13. battycka ţ łotewski staro- pruski dialektyţ zachod- niosło- wiańskie dialekty południo- wosfo- wiańskie dialekty wschod- niosio- wiańskie polski dolnotużycki , górnotużycki --ţ- czeski słowacki drzewieński (połabskil ;łoweński. serbochorwa- =-ł . cki macedoński bułgarski ukraiński (małoruski/ rosyjski ţ'ţ (wielkorus- ski/ biatoruski dialekty r r ugryjskie ţ wg ierski a --ţ u --ł ugrofińska fiński karelsfci k a dialekty ţ estoński fińskie Iiwski lapoński Nie ulega wątpliwości, że historyk chcąc w pełni zrozumieć tekst źródła histo- rycznego, musi śobie zdawać sprawę z tych wszystkich problemów. Nie zawsze będzie mógł się z nimi uporać sam d wówczas rnusi skorzystać z pomocy językoznawcy. 7.1.3.1. Językoznawstwo historyczne zajmuje się porównywaniem przeobrażeţ języków ze względu na wspólność ich pochodzenia, śledzi drogi wyodrębniania się i ustala czynniki, które są motorami sprawćzymi owych procesaw, Grupę języków, które powstały wskutek nieprzerwanej a różnej na różnych obszarach ewolucji jednego wsţpólnego prajęzyka, nazywamy rodainą języków, a języki wchodzące w jej 269 skład językami pokrewnymi. W ten spesób obserwujemy proces rozchodzenia sIę jţţzyków. Jednakże niekiedy głównie ze względu na bliskość terytorialną obśzarbw językowych mamy c:o czynienia ze wzajemnym zbliżaniem się systemów różnych języków. Takie języki tworżą ligę.i nazywamy je powinowatvmi. Przykładem meże Łu być liga bałkańska, w skład któ~ej wchodzą języki nowogrecki, albański, buł- ţ_arski i rumu:i.ski. 7.1.3.2. Język poiski wyrastał speśrbd dużej grupy diaiektów wchodzących w skład języka indeeu~opejskiego obaługującego ludność praw ie całej Eurony i za- chodniej częśei Azji. Jedną z gz-up owych dialektć:w, które się wyodrębniły z ję- ţyka indoeuropeiskiege, to jezyki słowiańskie. Na przzłomie III i II w. p. n. e. owa grupa języków ţ pz'ţsłewia ńskich rozluźniła, a potem zerwała swe związki z indoeuro- pejską n'zacierz:z języ?sov:ţą, w ţvynilsu przesiedlenia się ludności na tereny środ?to- wej Európy. i'u utworzyły gţ'up 4 Iţałtosłowiańską lub protobałtycką, W okreśie III- VI w,. dochodzi do rozpadu wspólnoty słewiaziskiej, a za tym nasŁąpi także rozluź- nienie związków językowych. Rezpadają się one na trzy zespoły: zachodni, w,schod- ni i południovţy. W zţ;spole zachcdnim rozwiną się z czasem ţţzvki czeski, słowac- xi, górnołużycki, dolnołużycki, polslsi craz zamarły w połowie XVIII w. język drze- -viaziski albo połabśki (w rejonie Eiannoweru, Liżneburga). iţ zespole wschodnim w5.odrcśbrzią się języki wielkoruski (rosyjski), białoruslsi i małoruski (ukraiźiski); zaś w połLzdniowym serbocliorwacţi, słoweński, bułgarski i macedoński. ţvażną rolę rv kulturze słoţviaziskiej odegra rzarzecze rnacedońsko-bułgaz'skie z okolic Solunia (dziś Salcniki), zwane językiem staro-cez'lsiewno-słowiańskim i zapisanym dzięki działalrze:;ci braci Kcnstantego-Cyryla i Metodego. W zespole zachodniesłowiaz'zskim wyodrębniły się tz'zy grupy dialektyczne: cze- ţlcc-słowacka, łużycka i lechicka. Micţdzy VIII a XII w. dialekt tej ostatniej grupy obsługiwał plemiona zamieszkLzjące nziędzy średnią Łabą, Bałtykiem, Bugiem i Kar- patami, a zatem także plemiona polskie. Te ostatnie, w toku procesu kształtowania ţ:ię państwa polskiego, wchodzą w praces integracji gwar plemiennych i kształto- ţ.t,ania się języka ogólnapolskiego. W,piel'wszym rżędzie jeśt to jężyk "pazistwoţi,y", t'.e względu na rolę, jaką odegrała monarchia weze:;nopiastowska. Analogiczną rolę jak państţţo, w rozw,oju języlsa oţólnopolskieţo odegrała organizacja lsościelna, L tyzn, że dodatkowo dostarezała ona bodźców kulturalnych, prţyspieszających pro- crs rozwoju tegoż języka. Jak da1eko był on posuziięty, dowodzi fakt, że rozbieie dzielnicowe, choć zahanzówało ten proces, to jednak nie zdołało go już zawrócić. W konsekweneji od XI w. możemy mówić o istnieniu języka polskiego, chociaż jNgo pierwociny wykształciły się już w X w. Dowodzi tego faist, że źródła z tego nst.atniego i.vieku mówią o ludności państwa pelskiego jako o Selavii, Selavanii, ale już w latach 9S7 -1002 pojawia się duz Polanicru'm, a w ciągu XI w. Polonia, Po- lo'ni, Polanża, Polani, Polenia, Poleni, Polenii,Polliana, Bulana, Boloni, a w końcu wyłącznie Poloţia i Polonż. Dowodzi to, że język polski stał się językiem narodo- wym, cgólnym, wyróżniającym jego użytkowników spośród innych ludów. 7.I.3.3. Język ogólny może jednakże funkejonować tylko wtedy, gdy istnieją normy jego używania i jeśli istnieją warunki do ich świadomego podtrzymania i przelcazywania. Nie jest to zjawisko o zaśięgu mţsowym, przy.najmniej w swej genezie, ale ogranicza się do dość wąskiego kręgu nosicieli, podezas gdy masy na- ţal posługują się gwarą. Możn.a przypuszezać, że w okresie budowy państwa polskiego na przełomie X i XI w. istotnie poczęły się kształtować pierwociny języka ogblnego, w oparciu o świadozną i planową politykę dynastii, zmierzającej do tworzenia jednolitego pań- stwa. Ale od lat trzydziestych XI w. aż po lata trzydzieste XIV w. nae widać oko- liczności sprzyjających takiemu procesowi i nie ma też wyraźniejszych śladów w źródłach tego rodzaju żjawisk. Być może, że dogodne, ale tylko dogodne warunki ;tworzyła działalność organizacji kościelnej. Ale pozwala to stwierdzić tylko jedno, ţ70 ţ że preferoţvany mógł być dialekt wielkopolski. Dopiei'o tendeneje unifikacyjńe ; i centralistyţczne, charakteryzujące państwo ţstatnich dwóch Piastów i pierwszych h: : Jagiellonóvr, a zwłaszeza powstanie uńiwersytetu w Krakowie i gwałtowny rozwój ł: ţszkolnictwa parafialńego w XV w., stworzyły odpowiednie warunki dla powstania !: ogólnonarodowego języka polskiego. Na gruncie badań historyczńych śpornym po- ţ zostaie problem,- czy podstawę dla niego dała wielkopolska czy małepolska odmiana ţ.gwarowa polskiego języlsa narodowościowego. Natomiast zdaje się nie ulegać wąt- :, pliwości; że jedrzyin z ważnych czynników kształtu;ących talsi jego charakter było " uţycie go jakc języ,ka pisanego, co przyspieszyło i uspraw niło procesy norrzţliza- ţ cyjne. ' 7.>.3.ţ-. Odmianą jęzţ,ka ogbInego jest jęzţţk literacki. Jest to taki języls, który ; podlega nie ty?ko nermom poprawności ţr arnatycznej i leksykalnej, ale także sty- _łistyc:znym dyrelctywozn doboru środków jţzykowych dla olsreślonego typu wypo- wiedzi (np: naukowţej czy artystycznej). ţi%śz-ód językoznawców, co najmniej od dru- giej pcłowy XIX w., toczy się spór wekół pytania, jakie jest pochodzenie pierwo- ein z ie tylke języlta ogólnego, ale zwłaszeza literackiego. Spór ów koncentruje się% woisół dwbch hipoţez: jedni sądza, że podstawy do. budowy języka literackiego do- starezył dialekt wielkopolski, dzudzy zaś opowiadają się za dialektem małopolskim. ţ Argumcnty za hipoteza. wielkopolską czerpie się z dialektologu, która rekonstruuje stan polszc:zyzny spz'::ed czasu pewstania jej pierwszyeh zabytków piśmienniczych, na podśtawie nowych faktów ţwarowych. Dowodów upatruje się też w pewnych . właściwościach systemu gramatycznego gwary wielkopolskiej, a braku w niej cech : ćharakterystycznych dla dialektu małópolskiego, cżyli osiąganych przez stqrsewanie metod właściwych dla językoznawstwa opisowego. Zwolennicy hipotezy małopolskiej opierają się przede wszystkim na argumentach czerpanych z sytuacji kulturowo- -historycznej oraz na wynikach dialektologii historycznej, posługującej się metoda- . mi filologicznymi, stosowanyzni w językoznawstvţie typologicznym. Wydaje się, że dotychezasowe wyniki dyskusji można podsumować następująco. Jest wysoce prawdapodobne, że język ogólnonaroţowy, a także jego edmialza, języ'ţ ' literacki, wykształeił się dopiero w okreśie, gdy pojawiły się pierwsze zabytki pol- śkiego piśmiennictwa, tj. w XIV i XV w. Jego podstawę stanowi dialekt wielko- ţgţlśki; ale był onmadyfikowany przez dialekt małerpolski. Oba dialektymiały iţed- stawow,e cechy wspólne, różniły saę zaś w szezegółach i to umożliwiło integrację. ţţRbwnocześnie w procesie tym bra3y udział, choć mniejszy i inne dialekty, które rozpływając się w języku ogblnonarodowym zach.owały niekiedy cechy gwarowe. Intensywność tego ostatniego procesu zależała od wielu czynników społecznych i po- litycznych i stąd przebiegał on nierównomiernie, chociaż język ogólnopolski i jego orlzniana, język literaclri, był ukształtowany już w początkach XVI w. 7.2. Język źródeł historycznych , 7.2.1. Język to wytworzony w wyniku układów społecznych system znaków, służących do wyrażania myśli i uczuć. Przez to służy wzajem- nemu porozumieniu się ludzi. Krąg języków, w których zostały utrwa- lone interesujące nas źródła historyczne, tworzą języki i Należą tutaj zarówno język polski, jak i język łaciński. Z punktu widzenia źródeł historycznych, w języku i będą zachodzące w nim zmżany. Możemy tutaj wyróżnić c ţndoeuropejskie. ţnteresować nas ztery kategorie zmian. 7.2.1.1. Zmiany fonetyczne, czyli dźwiękowe - polegające na tym, 271 że w miejscu, gdzie my dzisiaj wymawiamy jakąś głoskę, dawniej wy- znawiano inńą. Zmiany fonetyczne dokonują się w konkretnym czasie, konsekwentnie i stale. W wyniku tych zmian język może utracić pewne głoski lub zyskać xiowe. W zmianach fonetyczńych uwzględnić należy zjawisko działania tzw. analogii, czyli tendencji do wyrównań, ujednoliceń tego, co pierwotnie było różne. W wyniku zmian fonetycznych ten sam wyraz, ale w różnych .formach gramatycznych, może zachować inne dźwięki, które następnie ujednolicają się. Tak np. w staropolskim było sżostra, ale siestrze, żona, ale żenże, co dało później sżostra, sżostrze, żona, żonże, obok do dziś za- chowanych np. nżosę, ale ţżesżesz, bżoţę, ale bżerzesz. Zmiany fonetyczne znajdują swoje odbicie w grafii i stąd znajomość historu fonetyki jest ważnym narzędziem analizy i krytyki hystorycznej, pozwalającym odróżnić zarówno czas powstania źródła, jak i krąg spo- łeczno-geograficzny, w którym powstało. Zmiany fonetyczne decydują również o zmianach ortografii, która jest przedmiotem zainteresowania paleografii. 7.2.1.2: Zmiany morfologiczne, albo formalne, polegają ţna zmianie budowyţ wyrazów. Innymi słowy obserwujemy zjawisko zmieniania się części morfologicznych wyrazów: przedrostków, rdzeni (pierwiastków) i przyrostków. Od razu wyjaśnić należy, iż zmiaţom podlegają nie tylko przedrostki i przyrostki, ale również, choć znacznie rzadziej, rdzeń, naj- częściej w wyniku jakby wkomponowania weń na skutek przemiań rzed- rostka, który dziśů już jest nieczytelny. Przedrostki i przyrostki w wyniku podatńośći na zmiany są najbar- dziej produktywnym elementem języka i od stopnia ich produktywności zależy możliwość precyzyjności wyrażenia myśli. Stąd też waga, jaką przywiązujemy do znajomości obserwowanych zjawisk morfologicznych dla badań historycznych, szczególnie w zakresie analizy źródeł. Zmiany te decydują bowiem o znaczeniu wyrazu. Język przyswaja sobie obce wyrazy (np. język polski z niemieckiego) najczęściej przez przyjęcie nlţzmiennego lub tylko lekko zmodyfiko- wanego rdzenia, ale dobrze upodobnionego do własnych prawideł fone- tycznych przyrostka. W ten sposób powstają nowe przyrostki, które decydują o wzbogaceniu języka. Zmiany zachodzące w używaniu niezmieniających się przyrostków decydują w końcu o zaniku wiele form gramatycznych. Dlatego też zna- jomość zmian jest nieodzowna dla pełnego zrozumienia źródła pisane- go, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z językiem żywym, ale dotyczy to także języków martwych. 7.2.1.3. Zmiany znaczeniowe są stosunkowo łatwe do obserwowania, a z pomocą przychodzą historykowi liczne słowniki. Wyróżniamy trzy ty- py zmian znaczeniowych. a) Zanik wyrazów, najczęściej zapożyczonych z inrxych języków, ale 272 także rodzimych, powodujący uţowszechnienie się innych wyrazów. ţ W wypadku wyrazów rodzimych najczęściej obserwujemy zjawisko nie ,ţ' zastępowariia ich nowymi wyrazami, ale upowszechnienia wyrazów in- ţ: nych o takim samym lub analogicznym znaczeniu. Działa tutaj zjawisko jakby naturalnego doboru. Jakie jednak działają przyczyny decydujące o owym doborze, zazwyczaj nie wiemy. Jedynie w wypadku, gdy zani- kający wyraz jest zastępowany wyrazem z innego języka, śytuacja staje się stosunkowo prosta i łatwa do wyjaśnienia, zwłaszcza iż niejednokrot- . nie oba wyrazy nadal funkcjonują obok siebie (np. polska wżeczerza ţ i z włoskiego kolacjn). b) Pojawienie się zupełnie nowych wyrazów jest nadzwyczaj rzadkie, nawet w czasach nam współczesnych, pełnych wynalazków technicznych. Zwykle bowiem nowe zjawiska otrzymują starą nazwę. Język polski zna tylko jeden taki przypadek, gdy w wyniku nowego wynalazku pow- f stał nowy wyraz, mianowicie: gaz. Wszystkie inne ţvynalazki: czołg, aeroplan, lotnik, tranzystor, kosmonauta, selenonauta - to stare wyrazy w nowym zastosowaniu. Stąd też inne zjawisko, które stale obserwu e- & my, to ţapożyczanie obcych wyrazów, gdy nie dysponujemy własrxymi ţ a , określenie nowych zjawisk (np. kułak, chulżgan), asymilowanych tak da- lece, iż niejednokrotnie nie zdajemy sobie z tego sprawy. c) Właściwymi zatem zmianami w pełnym tego słowa znaczeniu są te k y ddţi, gdy stary wyraz przybiera nowe znaczenie (np. w staropol- 'uţ a ma inne znaczenie niż dziś, bezpżecże%istwo to lekkomyśl- i ' P ność a bez żecznże to lekkom ślnie z czystym sumieniem, bezczelnie; ţ zuchwale): Zmiana najczęściej polega na zmianie zakresu znaczenia, przy czym działa tutaj zarówno moment rozszerzenia, jak i zwężania. Tak np. w języku polskim wyraz tz.varz kolejno znaczył: stworzenie, stworzenie płci męskiej lub żeńskiej, powierzchnię ciała, a dopiero w końcu okreś- loną część powierzchni ciała. Inaczej kró1, który wywodzi się oţ iznie- nia Karola Wielkiego, czy cesarz od cezar i Cezar. . Najistotniejsze zmiany żachodzą w znaczeniach metaforycznych i to zarówno w znaczeniu przenośnym, jak i pospolitym. Tak więc uv zwrocie , wiutły człowżek wyraż śwżatły jest użyty w znaczeniu przexiośnym, a w znaczeniu pospolitym np. stolarz, czyli ten, który pierwotnie wyra- biał tylko stoły. Nietrudno stwierdzić, iż niejednokrotnie już nie pamię- tamy o metaforycznym znaczeniu wyrazu i dlatego też analizując źrórlło ţmożemy popełnić poważny błąd. 7.2.1.4. Zmiany syntaktyczne, czyli zmiany w zakresie składni (zmia- xiy składniowe) polegają na zmianie układu poszczególnych wyrazów w zdaniu. Przyczyna ich może tkwić zarówno w zmianach morfolo icz- nych - głównie gramatycznych, j ak też w zmianach konwencji styli- stycznych, niemal zawsze związanych z istniejącym żwyczajem kultu-- rowym. Zagadnienia te śą szczególnie ważne dla języka łacińskiego oraz. wywodzących śię zeń języków romańskich. 18 - Nauki pomocnicze historii 7.2.1.5. Ogólne uwagi o języku kończymy określeniem tzvc,. popraw- ności językowej. Nie chodzi nam tutaj o język literacki, tym bardziej o jego genezę. Wystarczy bowiem w tym wypadku pamiętać, iż język li- teracki powstaje zazwyczaj w wyniku unifikacji zjawisk decydujących o vciyodrębnianiu się dialektów, oraz że współczesny język literacki może powstawać w różnym czasie, co nie oznacza, że przestaje się rozwijać. Tak np. przyjmuje się, że polski język literacki, podobnie jak czeski, po- wstał na przełomie XV i XVI w., francuski rozwijał się od XI do .XVIII w., niemiecki od XII do XIX w., ale bułgarski powstał w koń- tu XIX w., rosyjski to dzieło Michaiła Wasiljewicza Łomonosowa (1711-1765), serbsko-chorwacki; słoweński, ukraińśki kształtowały się w XVIII/XIX w., zaś białoruski dopiero się tworzy. Istotną dla nas spra- wą jest, jakie czynniki decydują o poprawności językowej. Poprawność języka bowiem to sposób wyrażania się za pomocą określonych prawi- deł. Najczęściej jest to tzw. poczucie językowe, a więc sposób, system, tkwiący w samym człowieku i każący mu tak, a nie inaczej wyrażać swoje myśli. W konsekwencji o poprawności językowej decydują: a) Czynnik indywidualny, na który składa się zarówno dziedzictwo kulturowe, jak i elemeńty indywidualnego charakteru. Dziedzictwo kul- turowe związane jest przez urodzenie nie tylko z wykształceniem, ale z całym splotem tego, co niesie pochodzenie z określonej grupy i klasy społecznej, a także określone.formy ustrojowe współżycia społecznego, ulegające ciągłym zmianom (szkoła, wojsko, urząd, ale także gazeta, ze- lţraxiie, telewizja, salon). Wpływ tych zjawisk na sposób wyrażania swych myśli, ich bogactwo itp. jest niewątpliwy. Równocześnie jednak decydują o tym elementy składające się na charakter indywidualnego człowieka, intensy-wność jego przeżyć psychicznych, temperament itp. b) Język produkcji literackiej, który jest głównie ţvynikiem społecz- nego współżycia ludzi, posługujących się językiem jako jednym z syste- mów sygnałów, służących kómunikacji międzyludzkiej. Język literacki, a w gruncie rzeczy język używany w dziełach literackich i przez krąg ludzi, których w średniowiećzu określano mianem viri. litterati, jest mniej lub więcej skodyfikowanym typem języka, a tym samym po- wstrzymuje on różnórakie tendencje przemian języka ogólnego, mówione- ţo. ţInnymi słowy, spełnia funkcje ujednostajniające język, a także nor- rnujące go. c) Tradycja, czyli czynnik historyczny, decyduje, iż odwołujemy się dn istniejących już wzorów. Inna sprawa, w jakim stopniu język, przede wszystkim literacki, .spełnia funkcje petryfikacji owej tradycji języko- wego wzoru. Język literacki bowiem jest zawsze w określonym znaczeniu tego słowa językiem dnia wczorajszego, językiem przeszłości, już przez to, iż pełni funkcje wzoru. 7.2.2. Język łaciński w średniowieczu spełniał rolę języka międzyna- rodowego, zakreślając krąg chrześcijańskiej wspólnoty kulturowej, po= 274 ţ zostającej w ortodoksyjnej więzi z Rzymem. Co prawda łacina jako język eţ mówiony, nie utrzymała się nawet na terenie dawnego imperium rzym- .ţskiego, ulegając transformacji w języki romańskie, ale jako język ofi- ţ: ţjalny Kościoła rzymskiego staje się dla średniowiecza uniwersalnym ţ -ţarzędziem pracy naukowej, a w znacznym stopniu również literackiej. ţ' Jednakże nie jest to. łacina klasyczna, literacka z okresu cesarstwa rzţm- ţţ śkiego. Złożyły się nań łacina ludowa, kościelna i tradycja literatury kla- ţ sycznej. Łacina ludowa, mówiona, dominuje od, IV do VIII/IX w. na terenach ţ niegdyś wchodzących w skład cesarstwa, rozwijając się z udziałem za- " stanych tam'języków, coraz bardziej ewoluując ku językom romańskim. ţ ţacina kościelna, będąc oficjalnym językiem organizacji kościelnej, za- :' pewniła łacinie w średniowieczu dalszy rozwój, który swój szczyt osiągnął w łacinie scholastyki. Wzory literatury klasycznej są traktowane dość swobodnie, przetwarzane przez całe średniowiecze dla własnych potrzeb, '; bţz troski o zachowanie ich pierwotnych kształtów. ţ Wbrew wciąż krążącym poglądom nie wolno zapominać, iż dorobek ţliteracki łaciny klasycznej; taki jak go ţnamy dziś, był znany całemu '= średniowieczu, a ocalili go od zapomnienia'uczeni kościelni. Inny był je- dynie stosunek doń - właśnie zasada swobodnego wykorzystywania: Do- ţ piero ludzie Odrodzenia zmienili stosunek do tradycji klasycznej. Ich ła- cina, to łacina purystów, dbałych o utrzymanie się w granićach klasycz- ::nego wzorLi, co decyduje o jej skostnieniu i trudńościach z wyrażaniem ţowych treści, czego nie znało średniowiecze. Prowadziło to do systema- ţţ tycznego zrywania z łaciną, najpierw w twórczości literackiej, potem i>v zakresie funkcji języka międzynarodowego (już w XVII w. funkcję tę ţ ţełni język francuski). Łacina powszechnie jeszcze panuje w języku pra- wmików i administracji do końca XVIII w. (najdłużej na Węgrzech, bo do 1848ţr.), a jeszcze w XIX w. wegetuje w uczonych rozprawach. Na ' naszych oczach rezygnuje z niej jako języka oficjalnego nawet Kościół ţ katolicki. ţ ů 7.2.2.1. Łacina mówiona ůu schyłku cesarstwa rzymskiego znalazła ţ przedłnżenie w łacinie średniowiecznej. Łacinę ze schyłku cesarstwa na- ţywamy łaciną ludową, gdyż jest to mowa klas średnich, upowszechnio- ţa i normalizowana przez legiony i administrację. Z chwilą rozkładu ko- iejnych struktur imperium, coraz bardziej rozluźniają się jej więzy z li- ţerackimi wzorami metropolii, a rozrastają się lokalne różnice fonetycz- :ne i:;morfologiczne, w zależności od czasu zerwania więzów politycznych poszczególnych prowincji z cesarstwem. Na ogół w VII i VIII w. łacina przestaje być językiem mówionym, a coraz bardziej staje się językiem szkolarskim. - Łacina ludowa niewiele wpłynęła na fonetykę łaciny średniowiecznej, ehociaż stworzyła w tym zakresie fundamenty pod jęzgki romańskie. Jedńakże tutaj tkwi geneza niektóryrh zjawisk w zakresie samogłosek 275 i ţspółgłosek, a przede wszystkim iloczasu i akcentu. W zakresie morfo- logii łacina ludowa zapoczątkowala, ale już na gruncie języków romań- skich, redukcję rodzajów (zanik rodzaju nijakiego) oraz deklinacji i ko- niugacji. W zakresie słownictwa łacina ludowa zachowała wiele wyrazów klasycznych, głównie jako rdzenie, jednakże daleko zostały posunięte zmiany semantyczne (znaczeniowe). Dokonują się one głównie przez za- wężenie znaczenia, ale nie brak zmian rozszerzających, a także zupełnej zmiany znaczenia. Natomiast poważny zasób slownictwa uległ całkowi- temu zatraceniu, chociaż zjawisko to nie jest równomierne dla poszcze- gólnych byłych prowincji. Wielkie migracje etniczne stworzyly szcżególne warunki dla licznych zapożyczeń. Inaczej mówiąc słownictwo przeżywa swój bujny okres, będąc wiernym obrazem dokonujących się zmian po- litycznych, kulturalnych i społecznych. Zmiany w zakresie składni zde- cydowały o zmianie charakteru języka łacińskiego, który z języka syn- tezy stał się językiem analizy. Szyk zdania cechuje jego logiczność, zmierza jedynie do rzeczowego wyjaśnienia odbiorcy treści, prowadząc od znanego do nieznanego. Obserwuje się także odwrót od zdań rozwinię- tych do prostych i współrzędnych. 7.2.2.2. O żywocie łaciny kóścielnej zadecydował fakt powolnego prze- nikańia chrześcijaństwa w życie cesarstwa rzymskiego, który to; proces w początkach IV w. zakończył się uznaniem organizacji kościelnej przez państwo. Mţmo że Kościól do końca II vv. posługiwał się językiem grec- kim, szybko w tych warunkach przestawił się na język łaciński, który znalazł zastosowanie we wszystkich dziedzinach życia organizacji kościel- nej. Ważnym elementem bylo także utrwalenie w ciągu IV i V w. pry- matu papieskiego oraz wkroczenie działalności misjonarskiej Kościola poza terytoria dawnego imperium. Stale i systematycznie postępująca centralizacja organizacji kościelnej, którego to procesu nie zakłóciły no- we nabytki terytorialne, sprzyjała rozszerzeniu się języka łacińskiego, kultywowanego przez elitę umysłową Kościoła. Łacina kościelna wyrosla na kanwie łaciny cesarstwa z III i IV w., a więc stosunkowo bliskiej okresu klasycznego. Jednakże przyswoiła sobie również elementy łaciny ludowej. Modyfikacje dokonywały się niemal wyłącznie pod wpływem Pisma Świętego tłumaczonego z języka greckiego i to z bezwzględną dokładnością w stosunku do oryginału greckiego lub hebrajskiego (Wulgata). Stąd łacina kościelna, obok znacznego zasobu technicznych wyrazów kształtowanych głównie przez język grecki, pod- daje się orientalizacji, szczególnie w zakresie składni. Zahamowało to tendencję do budowy zdań pobocznych, wprowadzając swoisty prymi- tywizrn i rozpowszechniając parataksę, czyli współrzędność zdań, oraz paralelizm, tak charakterystyczny dla języków orientalnych, a rozbudo- wany zwłaszcza w psalmach, które na określenie jednego zjawiska po- trafią znaleźć kilka i kilkanaście zdań prostych, przy zachowaniu tego samego podmiotu lub orzeczenia, w nie zmienionej formie słownej.' 276 Obok Biblii analogiczną funkcję spełniają patrystyczne pisma teolo- ţ giczne. Pisma te transponując klasyczny dorobek filozofu, rozszerzająć `;coraz bardziej jego rolę w nauce średniowiecznej, doprowadziły do stworzenia nieprzetłumaczalnego w pełni systemu języka ścholastycz- ţ nego, tak rozbudowanego w dziełach Tomasza z Akwinu. Język schola- ţ; styki jest twórczy w zakresie słownictwa, subtelny w semantyce, logicz- "; ńy, jaśny i zwarty w stylistyce. Tymi samymi niemal torami postępował `= rozwój języka prawniczego, dzięki czemu kanonistyka stanowi do dziś :- niedościgły wzór. ţ.2.2.3. Łacina klasyczna była traktowana przede wszystkim jako na- śladownictwo formy.i to głównie w kręgach ućzonych. Dzięki swoiste- ; mu knrzystaniu z autorów klasyczńych, polegającym na przepisywaniu 'całych zwrotów i ustępów dla wyrażenia własnych myśli, uczeni średnio- ţ ţ wieczni zadecydowali o zachowaniu poprawnośei językowej łaciny śred- ţ::ţ'liowiecznej w zasadniczych jej zrębach w stosunku do klasycznego "ţ wzoru. 7.2.2.4. Łacina średniowieczna ze względu na swą genealogię przedstawia ţię . j&ko system językowy niezwykle skomplikowany. Doţajmy do tego wciąż dotkliwy ůbrak badań zarówno monograficznych, jak i syntetycznych. W konsekwencji dotąd nţe dysponujemy ani gramatyką łaciny średniówiecznej, ani pełnymi słownikami. 7.2.2.4.1. W dziedzinie fonetyki, dzięki znajomości klasycznej poezji, w zasadzie nie obserwujemy znaczniejszych odchyleń, zwłaszcza w zakresie akćentowania. Je- _. dnakże widać równaeż wpływy łaciny ludowţj, która decyduje o przesunięciu akcen- ů ta na przedostatnią zgłoskę (np. ţrtulier, 7n,ulźer). Najbardziej niestałe zasady ak- Ćeńtowania są stosowane przy nazwach biblijnych (np. Jerusaletn i Jerusţleţn,), nato- :ţ miast w słownictwie pochodzenia greckiego (poza poezją) zachowuje się akcent pier- ;i wotny (np. Sóphźa). Akćent służy także do odróżnienia wyrazów, które nabrały no- ; ţ'ţego znaczenia (np. circuţn. - około i circuţrc - przy, una - jedna 'i una - razem). ' Klasyczne dyftońgi au i eu wymawiano często jako dwie głoski (np. seti, laus). ' Ineczţj z dyftongami ae d oe (lub w artografii ę - e z kaudą), które są wyma- wialte tylko jako e (dlatego można spotkać aecclesźa, praessus). Analogicznie zamikła ; ţvymowa h ţako przydechu (stąd pisze się hortus zamiast ortus - urodzony, obok ` ortus zamiast hortus - ogród). W wyniku tego zjawiska t i th, p i ph, f i ph są ţ=esęsto pisane zamiennie, podobnie jak t.ź i cź. Również w wyniku wpływu łaciny ţ ;ludowej następuje wymiana głósek e w ź oraz u w o (ţn.aestus ţ rnźstus, 7rconun2en- ţ tuţn, -ţ ţrcuńźTn,entum,). Ta sama przyczyna decyduje o wsuwaniu' pasożytniczej spół-. : głoski p (np. hients ţ hźentps, daţn,nuţn, -ţ dn7n.pn.un't). Zdwojone ź, mające war- 'ţ tość długiego ź (np. alźżs), zapisywano jako y (alys), analogicznie jak ź w wyrazach ; ţpochodzenia greckiego (yţn.ago). Niekiedy głoski 1 i n ulegają zdwojeniu, czyli ge- : minacji (np. żllun'cźnare); pojawia się też nowy sp.irant ch. (np. ntźchź). Oczywiście ţţ te zmiany fonetyćzne znajdują odbicie przede wszystkim w ortografii. ' 7.2.2.4.2. W dziedzinie morfologii obserwujemy tylko niewielkie różnice w sto- ~_ śunku do łaciny klasycznej, zwłaszcza w okresie późniejszym (od IX w.). Można ţ odnotować jednak pes zazniast pedes, dźacones zamiast dźaconu%n, dźaconźbus za- miast dźaconźs, źpsud na wzór źstud zamiast źpsuţn,. Częściej nastąpiło, ze względów Ionetycznej wymiany e w ź oraz a vc; e, przejście z II koniugacji do III oraz ; I do II (np. fulgźt zamţiast fulget, .facźebo zarniast facźabo), zaś participium prae- 'eens zastąpiono przez gerundivum (np. gratulando redźit - odszedł weseląc się). Natomiast do reguły należy powstanie form typu aţn.antźssźţn.us, reverendźssź7n.us. 27? 7.2.2.4.3. 7ţniany zriaczeniowe wyrazów są jedną z najbardziej syxnptomatycznyeh cech łaciny średniowiecznej. ,Swoistym zjawiskaem jest chętne przyţominanie i puszezanie w obieg, zwłasż- eza przez poetów, archaizmów, wyławianych nawet przy pomocy specjalnie opra- Towywanych glossariów, przy czym szukano form łatwych do użytku metrycznego (stąd np. fore zamiast esse). Zetknięcie :się łaciny z językami narodowymi zadecydowało o częstych pożycz- kach w zakresie terminologii określającej naeznane dotąd łacinie instytucje i poję- eia. Stąd na gruncie polskim cun2 bor2s et ţran,2cżebus czy cţ,etho. Niemniej i w tych sytua:cjach raczej ućiekano się dó już dstniejących słów, jak np. villa- wieś czy castrurn - gród. Z łaciny ludowej przeszła tendeneja do tworzenia deminutywów, ale bez seman- tyeznej wartości zdrobnienia (np. ovis -ł ovacula - owca ż owieczka). ţ Do tworzenia nowych rzeczowników używany jest szezególnie chętnie przy- rastek -aţn.en (np. ţn,odulam.en - sposób postępowania), oraz w wielkiej liczbie prżedrostki: almi-, alti-, celst-, cuneti-, docta-, dulc%-, fratnţni-, grandi-, hytnnf-, :Tn,bri-, luca-, melli-; ţreulti-, splenda-, verbi- i inne. Natomiast nowe przymiotniki tworzono przez użycie przyrostków -alas, -atus, -osus, =avus. W wieku XII i XIII pomysłowość poetów i gramatyków w tworzeniu słów osiągnęła szezyty, prowadząc często do nonsensów (np. nzagister, ţn2aqastrissimus, d2scipulus, discipulissin2us, vester, vestr%or, vestr2ssim,us). Popisywali się oni także elţstrawaganejami w etymologizowaniu nazw (znaczną maestrię osiągnął nasz Win- centy Kadłubek), np. presbiter - qui prebet iter, decanus - canis est, Bononia- quasa plena bonis. Daleko od tej mody odbiega, często oryginalna, pomysłowośE scholastyków w tworzeniu nowych słów dla nowyćh pojęE. 7.2.2.4.4. Zmiany syntaktyczne, czyli składni, są dośE znaczne. a) Niemal regułą stało ţię, iż nie rozróżniano między sobą zaimków. Jednakże wpływy łaciny klasycznej powodują niekiedy nawrót do poprawności. W konse- kweneji hic (1. mn. hia zamiast hi), ille, iste- oraz ipse, i.dena zastąpiły is. Zaimek wskazujący (h%c, haec, hoc) zastępują takie prţymiotniki, jak praesens, praedictus, ţraefatus, suprano7n,i.natus czy men'toratus. Suus zaśtępuje eius, a zaimek dzierżaw- czy 7n,eus, tuus, suus, noster, vester wypierany jest przez więcej niówiące propter. Quideţm, a unus to przedimek nieokreślony (francuskie un), zaś ille i asto to przed- imek określony (francuskie 1e). b) Stopniowanie klasyczne żmienia swe znaczenie (senior to najstarszy), albo jest zastępowane przez omówienie, najezęściej n2agi,s lub plures, ale także przez nin2żs, valde, bene, rr2ultum,, i.nfi'nitu%re oraz przy pomocy przedrośtków per-, pro- itp. c) Przyimki prezentują największe odejście od wzoru klasycznego. A (ab) może oznaczać niż, absque - bez, ad jest wieioznaczne, apud = w, z, pro - dla (iprzy- czynowe i celowe) itp. d) Partykuły w zasadzie zostały pomnożone. I tak obok et, ac, atque pojawiły się vel, seu, obok zamiarowego ut, quo także quatenus i quatżnus oraz qualiter. e) Składnia przypadku z czasownikiem lub przymiotnikiem odbiega ćzasem od klasycznego (stąd np. n2żserere nobiţ czy ciignus avorunz). Zanika locativus nazw rniast, zastąpiony formą opisową z przyimkiem in, apud, ad, c2rca, żntra, per. f) Między trybem coniunetivus a indicativus zanika ścisłe, klasyczne rozgrani- czenie, chociaż consecutio temporum jest w zasadzie stosowane. Stąd indicativus pojawia się nie tylko w pytaniach niezawisłych i w mowie przytoczonej, lecz rów- nież w zdaniaeh wyrażających życzenie oraz w zdaniach celowych po ut, quo, quatenus. Zjawiska te są charakteryśtyczne d.la schyłku średniowiecza, a zwłaszeza dla takich krajów, jak Polska ezy Niemcy. g) Łacina średniowieczna nie zmierza do wyrażenia ścisłego miejsea wydarzenia w czasae przeszłym. Stąd perfećtum i impQrfectum wzajemnie się wţmieniają, plus- 2ţ8 quamperfectum służy-dla narracji, coniunetivus plusquamperfecti zastępuje coniunc- tlvus imperfecti. Ponadto praesens zastępuje futurum, zaś oba futura zastępują ţ nię wzajemnie. ; Ważnym zjawiskiem jest tendeneja parafrazy czasownikbw przy pomocy coe- ntsse -I- in#initivus, bez troski o wyznaczenie początku czynności. Coepisse może ' być zastąpione przez velle, posse, debere: Należy również pamiętaE, iż niektbre czasowniki osłabiły swój walor (dtnoscitur, ţronstat, probatur, videtur) i są w grun- ţ cie rzeczy zwykłymi ozdobnikami zdania. ţ 7.2.3. Język polski pojawia się już w pierwszych dokumentach spi- ţ ţ sanych w Polsce lub Polski dotyczących. Jego bardzo zniekształcone, wręcz nieczytelne pierwociny mamy zanotowane już w Dagoţn.e audex. ". Są to przede wszystkim nazwy osobowe i miejscowe. Z biegiem czasu : przybywa ich coraz więcej. Bulla protekcyjna dla arcybiskupstwa gnieź= ńieńskiego z r. 1136 zawiera ponad 400 słów polskich i stąd nosi miano złotej bulli języka polskiego. Pierwsże zdanie w języku polskim zano- ţ towała Ksigga hen,ryko2.uska około 12?0 r. (daj, ać ja pobruszę, a ty po- czyţvaj - daj niech ja pomielę, a ty odpoczywaj). Jednakże dopiera wiek - XIV przyniósł pierwsze źródła' pisane w całości po polsku (Kazan,ia świę- tokrzyskie, Psałterz floţżański i inne). Zarówno te źródła, jak i liczniej - powstające w XV w. mają tak znaczną liezbę opracowań, iż pełne ich wykorżystanie nie powinno nastręczać trudności. Jednak wiek XIV przyj- miemy jako granicę, od której historţk powinien baczniej obserwować :; żmiany zachodzące w języku polskim, jeśli chce źródło wykorzyţtać w pełni. Innymi słowy interesować nas będą dzieje języka polsklego ; u schyłku okresu staropolskiego (do końca,pierwszych dziesięcioleci : -XVI w.) oraz w okresie średniopolskim (do połowy XVIII w.). Język polski XIX i XX w. nie nastręeza już tego rodzaju problemów. ţ ;ţ Ta ogół bowiem jest zrozumiały i nie kryje takich puţapek, jakie można obserwować w okresach weześniejszych. Ale nie można zapominać, że nadal dokonują się w nim zmiany jężykowe, które są nader bogatym źródłem historycznego poznania. W jego rozwoju można śledzić np. pro- ćes uprzemysło-wienia lub też radykalizacji poglądów społecznych, wpły- - wy kulturowe itp. Stądů poznanie zmian językowych, choć mało przy- - datne dla krytyki źródła, a wręcz niepotrzebne dla jego analiży, nie może żńikać z pola zainteresowania historyka. Wydaje się także, że nie żnożna liczyć w tej mierze tylko na badania językoznawców, ale nieod- ţ zowna staje się interweneja także historyka. , ů ţ 7.2.3.1. Język polski, jeden z dość licznej grupy języków słowiańskich, ţuyodrębnił się z języka prasłowiańskiego. W okresie kształtowania sig ţ pa.ństwa polskiego język był zróżnicowany na dialekty, obsługujące dawnţ plemiona polskie. Były to dialekty: wielkopolski, małopolski, śląski, mazo- ţ wiecki i kaszubski. Podstawowymi dialektami były wielkopolski i mało= = polski, ale który ż nich dał podstawy dla języka ogólnonarodowego jest sprawą wciąż dyskusyjną. Wydaje się, iż język ogólnonarodowy wykształ- ţ : cił się dopiero w okresie, gdy pojawiły się pierwsze zabytki polskiego 2?9 piśmiennictwa, tj. w XIV i XV w. Jego podstawę stanowi dialekt wůielko= polski, ale był modyfikowany przez dialekt malopolski. Należy pamiętać, iż język ogólnonarodowy nie jeśt językiem literackim. Język literacki jest jedynie formą języka ogólnonarodowego; używaną w piśmiennictwie, szezególnie w literaturze pięknej. Dlatego posługuje się często wyrażeniami,-których brakuje w mowie życia codziennego. 7.2.3.1.1. W zakresie fonetyki język staropolski wykazuje trzy podstawowe ten- deneje rożwojowe. Są to: przekształcanie się różnicy iloczasu w różnicę barwy, roz- wój samógłosek nosowych i rozwój akcentu. Proces przekształcania się różnicy iloczasu w różnicę barwy objął długie samo- głoska a, e, o (krótkie a, e, o pozostały bez zmian). Istnienia iloczasu dowodżą takie zapisy, jak np. daan czy weselee. W wyniku zaniku iloczasu, co stało się w drugiej połowie XV w., powstały krótkie,pochylone a, ;e, ó. Być może, iż zanik iloczasu dokonywał się pod wpływem języka ruskiego. Konsekweneją zaniku iloczasu samogłosek nosowych krótkiej i długiej (prawie środkowego a - ą i 4) jest powstanie w XV w. przednich nosówek ę i tylnej ţ. Prawdopodobnie ţo schyłku XIV w. akcent był swobodny. Ale już Wówezas żwiązał się on ze zgłoską ţoczątlkową wyrazu (akeent ińicjalny), aby następnie zwiiąza2 śię z głośką drugą od.końca (akcent jparaksytoniczny), tak jak jest to i dziś. Dla historyka istotniejsze, bo znajdujące wyraz w ortogXafii, są nieliczne, ale skomplikowane procesy miękezenia niektórych głosek (palatalizacja), np. r w 'rz, przedniojęzykowych z i s w ś i ź itp. 7.2.3.1.2. Charakterystyka przemian morfologicznych jest niepełna i trwają nad nią badania. Jak się zdaje, najbardziej znamienna jest zmienność nasilenia w użyciu nif:których formacji słowotwórezych. Wymienić tu należy przyrostek e, w nazwach urzędów (podstole, podkanelerze, rhorąże), który w początkach XVI w. zamienia się w -ż oraz -y. Przyrostek -dlnia v,., wyrazach oznaczających miejsce wykonywania pewnych czynności (kowadlnża, post'rzygadlnża) w XVI w. ulega uproszezeniu w -lnża (ko'waln.ża, postrzygalnża). W XIV i XV w. .spotyka saę przymiotniki utworzone od imies#owów na -ł; stąd uţn.żały. - ten co umie, przyszły - przybysz, zyskaty - ten co zyskał, zwycięzca. Przyróstek -żca powoduje zdrobnienie we weześniejszych tekstach (np. dzże'wżca, ptu- szyca, łasżca, żupżca), który to charakter zdrobnienia, mamo zachowania przyrostka, stale zanika. Przed XIV w. używany był przyrostek -ższeze w nazwach miejscowych (Grodzższeze, Targo'wższeze), który uległ zmianie na -żsko (stąd Grodzżsko, Tarpo'wż- sko). Kilka końcówek morfologieznie aktywnych jest zapożyczonych, a mianowicie -arz (aptekarz, dudarz, ale i 'młocarz, włodaţz), -erz (barbierz, kanelerz, Tn,ałpżerz- małpa samiec), -telny (ś'n2iertelny, ţwżerzytelny), -unk (rachunk, frasuţk). Jest to ślad oddzia#ywania języka łacińskiego, czeskiego i niemieckiego. Wiele zmiarx morfologicznych dokonuje się w onomastyce (nazewnictwie). Topo- nomastykę (nazewnictwo miejscowości omówaliśmy w geografu historycznej, zaś .ţr.olblema'tykę tworzących się w XII.I - XVI w. nazwisk omawiamy w geţealogii). Zmiany zachodzące w systemie fleksyjnym na ogół nie utrudniają ani zrozu- mienia tekstu, ani nie są na ogół przydatne dla obserwacyi z żakresu krytyki tekstu. ţZachowane formy rnogą budzić jedynie zdziwienie. Stąd należy pamiętać, iż język staropolski cechuje tendeneja do zmniejszania typów odmiany rzeczownika i jej uproszezenia. Dzieje się to przez wzajemne przenikanie i upraśzezanie szeregów fleksyjnych, pierwotnie różnych, ale z różnych powodów, formalnych lub znacze- niowych, zbliżonych. Więcej trudności mogą przysporzyć jedynie formy zanikające, jak np. biex'nik 1. p. męskich z tzw. końcówką zerową (ująt koń, stracżł koń, p'waj uţ Bog - ufaj w Bogu). 280 7.2.3.1.3. Zasób leksykalny języka staropolskiego niewątpliwie niesie trudności w rozumieniu tekstu. Pomocą musi wlęc służyć opracowywany Sto'wmik staropolski. Chodzi tutaj zatem jedynie o uchwycenie linu rozwojowyCh. Leksykologia wyróżnia ţţţv języku dwie warstwy śłownictwa: podstawową, nie ulegającą zmianom, oraz rozwojową, będącą przedmiotem badań historu (zmiany znaczeń i zasobu wyrazów). ţV sytueicji źróde,ł polskićh należy pamiętać, iż badania i ustalenia mają zawsze eharakter fx'agmentaryczny i ograniczony, niemniej - jak się zdaje - dość repre- zentatywny. Język potóczny dysponuje około 5000 wyrazów, zaś słowniki zawierają kilkanaście lub kalkadziesiąt tysięcy haseł. Sto'wnżk staropolskż przewiduje około 15 ODO haseł. Około 50o/o słownictwa staropolskiego dotrwało do XVII w., ţOo/o wy= razów zanikło, zaś 20o/o pojawiło się w XVI i XVII w. Liczby te zdają się dostatecz- nie cłzarakteryzować zasobność języka staropolskiego i zmiany, które w nim zaszły. - Zasób leksykalny śtaropolski charakteryzuje szezególnie silny związek z uwa- ' runkowaniami społeczno-politycznymi, przy stosunkowo małym zasobie pojęć ab- 5trakcyjnych. Być może wiąże się to z konsumpcyjnym raczej charakterem niż twór- Czyrn średrziowiecznej nauki polskiej, aczkolwiek i tutaj dorobek ieksykalny jest nlewątplawy. Również charakterystyczne jest ubóstwo semantyczne języka staropol- skiego. Na przykład łacińskim laudare, glorża7ż, adorare, benedżcere, confżterż odpo- wiţ da jedno ch'walżć. Na określenie tak pospolitej funkeji, jaką jest fakt działalno- ţci ezłowieka, co łacina określa przez facere, agere, operarż, gerere, aedżfżcare, fżn- ţe're - język staropolski zna tylko jeden wyraz: czyn.ić. W parze z tym zjawiskiţm , irlzie nieprecyzyjność języka. Łacińskie ira, furor, żracundża, aeţn.ulatżo, zelus - to tylko pólskie gnże'w. Niemniej nie można zapomińać, iż we wszystkich dziedzinach życia do Isońca XV w. istniał już podstawowy zrąb leksykalny, często będący dzie- dzictwexn prasłowiańskim. Jeśli do tego dodamy wyrazy, które zanikły, to obraz - '5ytuacji leksykalnej nie wydaje się być zbyt ubogi. Procesy pomnażania zasobu leksykalnego zdaje się charakteryzować znacznaţ : dynamaka. ţ Takie dziedziny, jak życie religijne, prawo, medycyna, niektóre nauki -zrnusza#y do daleko posuniętej dosłowności. Stąd np. w teologii takie kalki jak ' bbżst'wo (deitas) czy w medycynie nżeţn.ocny (żnfżr7n.us). Niemniej widać, iż ta droga prowadziła do rozwijarxţa subtelności semantycznej. Najznaćzniejszy przyróst leksykalny spowodowało chrześcijaństwo, przy czym ţ 5ţ to najezęściej adaptacje łacińskie za pośrednictwem języka niemieckiego i czes- ţiego, choć nie brak i takich wpływów jak romańskie (krzyż, żak). Szezególnie 51lnie, zwłaszeza w XIV i XV w., na język polski działa język czeski i to w róż- norakich formach, chociaż wpływy te mają charakter efemeryczny w związku t rolą 'kultury czeskiej w środkowej Europie w tym czasie i tylko niewiele zapożyczonych wówezas słów dotrwało do dzisiejszego dnia (np. cżelesny, h,aţba, kula2vy, 'masarz, ptaz, ś'wżątynża, t'warz, wżęzżenże, 'wstyd, z'wiaszezn). Równie intensywne są wpływy języka niemieckiego (XIII - XV w.), o czym decydował ruchliwy element ludzkţi, ţ napływający wraz ze.wzrostem procesów kolonizacyjnych, a który to element nie- , jednokro.tziie zyskiwał przewagę gospodarezą, zwłaszeza w miastach. Wpływy języ- kowe niexnieckie wywodzą się głównie z Bawarii (w czym również nţrewątpliwe ů pośrednictwo czeskie), oraz od północy, z ziem krzyżackich. Zapożyczenia niemiećkie 2dają się wieść trwalszy żywot, aczkolwiek zagadnienie to niewątpliwie wymaga ţ jeszeze badań, wobec ponownej, XIX-wiecznej fali wpływów. Zapożyczenia łacińskie, poza dziedziną życia kościelno-religijnego, wbrew pozo- rom są nieliczne i raczej koncentrują się w dziedzinie życia związanego z pismem. I'rzez łacinę dostają się słowa greckie Ąagat, apostoł, kolera), Z x'zadka tx'afiają się zapożyezenia ze świata arabskiego (ada'maszek, bżsżor) i turećkiego (alternbas, bach- vtat, basatylc), być może za ţośrednictwem ruśkim, którego wpływów w.zasobie leksykalnym jednak nie widać. 7.2.3.1.4. Składrzię charakteryzuje swoista zachowawezość, wręcz konserwatywna. 28ţ Cechuje ją znaczna ilość arehaizmów, z niewielkimi tendenejami -rozwojowymi. Dzięki temu na ogół nie przyczynia trudności w rozumieniu treśei. 7.2.3.2. Język średniopolski rozwijał się w zasadzie w sprzyjających warunkach, ale w ciągłej emulacji z językiem łaeińskim, który opóźniał jego rozwój. W opinu cudzoziemców nawet chłopi mówili po łacinie. ţ Tednakże do sądów takich należy odnieść się z dużą dozą ostrożności. W każdym razie język po.lski kolejno opanowywał poszezególne dziedzi- 'ny życia. Chociaż Stanisław Hozjusz uważał, iż jedynie katolickim języ- kiem jest łacina, pod wpływem reformacji język polski wchodził w użycie nawet w Kościele. Najszybciej proces ten dokonywał się w zakresie lite= ratury pięknej, wolniej w życiu publicznym i w administracji, najwolniej w życiu naukowym. Rozszerzeniu ţię języka polskiego sprzyjał z jednej stronyůruch wydawnićzy, związany z rozwojem drukarstwa i polemik reli- gijnych, ţ drugiej chęć docierania ze zrqzumiałym słowem do mas spo- łeczeństwa. Toteż, gdy te czynniki znikły. lub uległy osłabieniu, obser- wujemy znaczny upadek języka polskiego. Jednak w drugiej.połowie XVIII w. wszystkie dziedziny życia zostały opanowane przez język polski. 7.2.3.2.1. W wieku XVI w fonetyce nastąpił zanik samogłosek pochylonyeh a. e, ó, chociaż proces ten przebiegał niezwykle wolno, a nawet abserwować można chwilowe nawroty. Równocześnie qstatecznie wykształciły się i utrwaliły obie samo- głoski nosowe przednie ę i tylne ą.. Procesy palatalizacyjne doprowadzają do ustale- nia się mie;kkich głosek w brzmieniu zrianym nam dziś, Tym samym zaostrzyły się kryteria odróżniajsţce gwary posz‚zególnych regionów. 7.2.8.2.2. Zjawiska z zakresu morfologii są kontyńuacją procesów obserwowanych w języku staropolskim. Zanikł przyrostek -erz (jryzjerz, szpżegżerz, bluźnżerz), za- stępowany niekiedy przeż formant -ercu (bluźńżerca). W XVII w. ustąţiły rodzime- -eţeuic i owżc na rzecz ruskich przyrostków -ewżez i -owżez, najpierw w nazwiskach (Chreptowżez, Czechoz,użez) potem i w wyrazach pospolitych (króleţwżez, stoln.żko2użez). Niemiecki przyrostek -unk przekształcony w -unek, w XVI w. formował nowe słb- wa (pocałunek, sprawunek), chociaż później rola jego zaczęła maleć. Szezególnie aktywne były przyrostki -ły w przymiotnikach odimiesłowowych (rlośeżgty, 7n.żty, napadły, nżeţn.ogty), -sko, żwłaszeza w rzeczownikach wskazują- cych miejsca (osżedlżsko, szopżsko, żytnżsko), -ec -ea, -acz w rzeczownils (pluga- wżec, rozbójca, poţm.agacz), -ak w rzeczownikach odezasownikowych (stojak - próż- niak, chodak - co rad chodzi). Przyrostek ek tworzy nazwy czynności (nasytek, odro- bek) oraz nazwy znamionujące (ţwyrosiek - wyrostek, obojętek). Wielorakie funk- cje spełniał przyrostek -żk lub -nżk. Tworzył on rzeczOwniki znamionujące (nże- rządnżk, psotnżk), nazwy działacza (n2żłoz,unżk, handlo2ţnżk), nazwy zawndowe (jas- trzębnżk, kaletnżk, trąbnżk). Szezególnie w XVI w. był żywotny, aby potem zanik- nąć, pxzyrostek -ość, który formował nazwy oderwanych właściwości (poważność, nżskość, ţn.ocność). Pisarze chętnie wprowadzają zdrobnienia, które mają awielokrotnić precyzyj- ność języka. Można przytoczyć dla przykładu taki szereg: n2aty, %naluchny, 7n,aluczkż, m,aluty, 7n.alusżęńkż, ţn,alusżęnżeczkż, ţn,aluterny. Wţzakresie przymioiników żywotne były przyrostki -ny (upłynny - przemijają- cy, butny, wiślny), oraz -lżţwţ (b7zydlżtuy, ukwaplżzsţy): Szerzył się przyrostek bezokolicznika ţ-ować, pochodzenia mazowieckiego (naka- zo2vać, oţżecoi,uać). Trwają także przysłówki na -skż (przyjacżelskż - po przyjaciel- sku, małżeńskż - po małżeńsku, ehłopski - po chłopsku). 282 ' Niektóre przedrostki ze sobą współzawodniczą. Tak np. ogólnopolskie na- w sto- : pniu najwyższym zostaje wyparte przez prawdopodobnie inazowieckie naf- (nagtęb- ţţy - najgtębszţ, nagţrubszy - najarubszy). Jeśli chodzi o fleksję, zwłaszeza rzeczownika, dokonują się dalsze ujednolicenia ; zanak niektórych szeregów fleksyjnych. Dokonujące się przemiany w zasadzie nie ţ ţţ zbyt rozległe (z wyjątkiem rzeczownika męskiego) i w zasadzie nie utrudniają ţ trozumienia treści, zwłaszeza jeżeli analizuje się całe zdanie a nie jego tragmenty. ţłN?iemndej historyk zajmujący się historią Polski XVI - XVIII w. powinien poznać ţ głównie zręby gramatyki historyczńej. 7.2.3.2.3. Zasób leksykalny języka średniopolskiego co najmniej podwoił' się. lLinde w swoim słowniku odnotował około 60 000 wyrazów, zaś Słown,żk polszezyzn.y XVi 1u., który zaczęto wydawać, przewiduje 35 000 haseł. Te tendeneje rozwojowe ţłumaczą się tym, iż język polski śtopniowo, ale systematycznie opanowywał wszy- stkie dziedziny życaa. Inna sprawa, iż nie wszystkie one znajdują równomierne od- :bicie w piśmie. Tak więc język prawniczy, który w dobie staropolskiej cechowało słownictwo ţachodzenia polskiego, teraz przyswaja sobie terminologię łaoińską, głównie z prawa ;lrzymskiego i kańonicznego. Rzecz jasna określa to nie tylko charakter przţmian terminologii, ale przede wszystkim samego prawa i instytucji prawnych. Nazewni- :. ctwo w zakresie ubiorów jest kształtowane zmienną modą tak dalece, że nie zawsze vmiemy nazwę wiązać dziś z przedmiotem a nawet określić jej pochodzenia, jak np. rţwe kanakż, szkofżje, ţrcanele, składające się na noszenże, czyli klejnoty. Bogaty Błbwnik stworzyło popularne zajęcie szlachty, jakim byţo myślistwo. Tylko specjali- nta jest w stanie rozumieć owe po7r2yki (sieci) i kręcący t'uch_. zająca, odróżnić ptaka dzfţ,voka, ćt.ţżezonego, latacza, łoţwnego, unoszortegro, zabżjaka itp. Swoistą subtelność ţ Bemantyczną wprowadziły dysputy religijne, gdzie pokuta ż uznaţże ţsżę, zb6r i ko- ţcţ6ł znaczyły i to samo, i nie to samo, w zależńości od tego czy użył go katolik, czy wyznawca reformowany. Zreśztą i sama tenminologia była pr'aedmiotem żacię- tych dysput i,bez pełnego jej zrozumienia nie może być mowy o poznaniu tamtych cźasów. Gdzież bowiem tkwi różnica międży ch,rzterrc a zanurzenżen'e, sakraţrtenteţrt ţ śwżętośeżţ? Rozwój nauk, zwłaszeza, jakby chciało się je określić, stosowanych (geometria, rolriictwo, przyrodnicze itp.) również był ważkim motarem rozwoju zasobu leksykalnego, analogicznie do wciąż, mimo wyraźnego upadku, speejalizu- jącego s.ię rzemiosła. Równocześnie ze wzrostem zasobu leksykalnego obserwujemy stały a nawet dość &xybki rozwój synonimiki. Dzięki temu jedno i to samo słowo zyskuje coraz więcej znaczeń, w zależności od tego, jak zostało użyte, rpowstają wyrazv blis'koznaczne, co pozwala dokładniej oddawać różne stany (emocjona_lne itp.) w zależności. od ' aytuacji stylistycznej. W porównaniu ż dobą staropolską, kiedy kilku słowom łaciń- ţkim, oddającym różne bliskie stany, ndpowiadało jedno słowo polskie, teraz język liolski ma niejednokrotnie kilka słów na oddanie jednego łacińskiego. ů Spory zasób słów wychodzi z użycia (dannżk, kochan) zwłaszeza w pierwszej połowie XVI w. i na przełomie XVII i XVIII w. w ścisłym związku z przemianami kultury. Procesy te są nie zawsze pełne, tak np. zaniknie niielcerz na rzecz pż'wo- ţoara, ale zostanie n2żelcuch - najpierw miejsce, gdzie warzy się piwo, a potem po prostu miejsce rniędzy domami stojącymi obok siebie w rńieście o zabudowie drew- nianej. W'miejsce zanikających słów pojawiają się neologizmy (powstają w wyniku ttktywności słowotwórezej formantów omówionych przy morfologu), albo też przez użycie słów, które zmieniają śwoje znaczenie. Tak więc w XVI i XVII w. lżst- tn tylko lŻść, ale w XVIII w. to także :pismo skierowane do kogoś, które dotąd było tyllco pżsn2e7n,. Sklep to zasklepione pomieszezenie, stąd także archiwum; ale potem coraz. częściej i wyłączniej lokal kupca. Pieć to ciało i rodzaj w XVI w., ale już w XVII w. tylko rodzaj, płeć. Te zmiany znaczeniowe mogą przysporzyć najwięcej 283 trudności w rozumieniu tekstu. Cóż bowiem może zńaczyć słowo zţwżerzch.ność, gdy Jan Leopolita mówi: "Zdrój wychodził z żiemi, odwilżając całą zwierzchność" lub P'ranc:iszek Ksawery Dmochowski: "Trzeba sięgać do serca, zwierzchność mnie nie zwaedzie". Zţwżerzchność to nie tylko władza, ale także zewnętrzna strona czegoś. Oczywiście obok rozszerzania znaczenia poszezególnych słów, obserwujemy także zwężenia. Tak np. ojezyzńa, to w końcu tylko ziemia rodzinna, przekazując inne zxxaczenie ojcol.użźnże. Coraz częściej o znaczeniu słów decyduje nadawana im barwa uczuciowa. Tak ngdzarz w XVI w. to tylko człowiek bez środków do życţa, ale w XVIII w. to także podlec, łajdak. W zakresie wpływów obcych na polski zasób leksykalny odnotować należy na- wrót czechizmów w połowie XVI w. pod wpływem reformacji, ale bez dalszej sek- weneji w czasie. Szezególnie liczne i różnorakie są wpływy łaciny, co 'można wyja- śnić ciągłą walką obu języków w życiu pub1icznym. Charakterystyczne, iż ţmniej aktywna ţod tym względem jest łacina w XVI w. (Odrodzţnůie!), niż w XVII ţv., chociaż wiek XVI utrwalił i rozwinął słabe jedynie oddziaływanie łacany w śred- niowieczu. Zenon Klemensiewicz ustalił, iż w XVI w. przeciętnie co 600 wyraz był 1ţ'tynizmţm, w pierwszej ;połowie XVII w. co 115, w drugiej poławie XVdI w. eo 60, a w XVIII w, (u Stanisława Konarskiego) co 33. Ta łatwość przyswajania słów łacińskich (przez dodawanie polskiej końcówki, lub przez derywację wsteczną, np. progres z progressus) hamowała ţrozwój języka polskiego, który nie tworzył nowych słów na oddţmie nowych zjawisk, ale uciekał się ţo łaciny. Inaczej Isształtują się wpływy innych języków zachodnich, które oddziałują ra- czej na ściśle określone strefy życia społecznego. Tak więc niemiecki działa w stre- iie wojskowości oraz rzemiosła i życia miejskiego, aktywnie jednak tylko w XVI w. i początkach ţţVII w. Charakterystyczne, aż pożyczki przez swój zasięg mają sil- niejszy związe1c z życiem i wpływają na język pospolity.. Skutkiem tego z jednej strony łatwo usxxwają słowa polskie '(targ - rynek, frasunek - udrgezenże), ale też fonetycznie ulegţţją tak dalekiej asymilacji, iż czasem trudno w nich domyślić się obcego pochodzeTxia. Chociaż język niemiecki był dość szeroko znany, jednak uwa- żany był już w ţ!;Vn w. za barbarzyński, nie nadający się do użycia np. w poezji. Przeciwnie, język włoski, który zyskał sobie rozpowszechnienie w XVI w. w sferach dworskich, artystycznych i handlowych (banki) a tworzył inspiracje leksykalne je- szeze w XVII w., zaś w dziedzinie sztuki był żywotny cały czas. Językowi włoskie- mu zawdzięczamy takie słowa, jak karoca, kawalkada, pasam.on, kredyt, zbżr itp. Również wpływy języka francuskiego wiążą się z życiem dworsltim w drugiej po- łowie XVII w., ale dopiero w dobie nowopolskiej (czasy Stanisława Poniatowskiego) zaczął żywiej oddziaływać na język polski. Niemniej z doby średniopolskiej możemy odnotować karesy, ar,yjergardę - straż tylną, parol i inne. Wpływy ruskie zaznaczają się od XVI w. i znikają dopiero w XVIII w. Wśród rutenizmów wyróżniają się dwie grupy: wojskowo-obozowa (rohatyna, żbroja, lura- ży), oraz wyrazy z moczxym ujemnym zabarwieniem uczuciowym (nxorda, sobaka, czereţwo - brzuch). W miarę wzrastania roli kresów wschodnich Rzeczypospolitej w życiu kulturalnym, rutenizmy wyrażają dodatn,ie zabarwienie uczuciowe, tkliwość, prostotę, sielskość (krasa, krynżca, tńołodyca, btoho). Wpływy tureckie; notowane głównie w XVII w. (grupy języków kipezackich, nad północnym wybrzeżem Mo- rza 'Czarnego, a,nie o'toznańśkie, z właśćiwej Tuţrcyi) ţwyńiţają z kaniaktaw hauz- dlowych (jarn2ark, jukż, kżerejka), politycznych (basza, bułatua) i wojennych (kozak, jasyr, koczowżsko, lafa), Wpływy węgierskie, silne za Stefańa Batorego i w począt- kach XVII w., dotyczą głównie spraw wojskowych i stroju (delżja, cżżrriy, gżerţn.ek, hajduk, kord, szyszak). 7.2.3.2.4. W zakresie stylistyki język średniopolski niewiele różni się od staro- polskiego, zaś zmiany są niewielkie i w zasadzie, jak i w poprzednim okresie, nie utrudniają zrozumaenia tekstu, zwłaszeza iż owe zmiany zmierzają szybko ku for- 284 ţrnom właściwym już językowi nowopolskiemu. Niemniej należy odnotować naj- ţ=ţ;Ezęstsze różnice. ţ W obrębie związku między. podmiotem a orzeczeniem często zachodzi niezgod- ; ność liczby, przy czyżn orzeczenie najezęściej jest w 1iczbie mnogiej, ;aś podmiot ţ: w pojedynezej (czeladzż są.), ale ze znaczenżem zbiorowym, Orzecznik występuje za- ţ rbwno w mianowniku (cigżek cż jest %renże n2ój sąsżad) jak i w narzędniku (2sţżlk ţţ-syten2 bgdzże ż baran całeţn,), przy czym przewagę zdobywa powoli narzędnik. Dopełnienie bywało wyrażane inną niż dzisiaj formą przypadku (ten2u ţozuntaej- c'le - dzisiaj - to rozun2żejeże), ktbrą później zastąpi wyrażenie przyimkowe p (a.ydzięczny przţjgeża - dzisiaj - 1.udzżęcznţ za przyjgeże); innym niż później wy- ţ rażeniem przyimkowym (gva w ţrcultankż - dzisiaj - gra na n2ultankach), albo - w koi,cu wyrażeniem przyimkowym, które zastąpi później forma przypadkowa (n2e - ufaj 'uţ cyrulżkż, nie ufaj ţw doktory - dzisiaj - nże ufaj cyrulżkoţn., nże ufaj eţok- toron'1). Równocześnie występują konstrukeje przy czasownikach i przymiotnikach, które później nie mają określenia dopełnionego (nżkt na oczy nże bolż - dzisiaj- ţnżkogo oczy nże bolţ, lub kżedy go polskże ţnuzy znałţ za patrona - dzisiaj - kże- dy go polskże n2uzy uzn.ały pat7onen2). W zakresie okoliczników miejsca częste były konstrukeje z ku (k) z celownikiem (potnţkając k bżtţwże), zastępowane przez przyimek do (pQţn,ykaj4c do bżt2ţy). Dla wyrażenia okolicznika celu używa się przyimka ku (przybą.c;lź n2ż Boże ku ţwspomo- ţ~enżu), przyczyny przyimka prze z biernikiem (prze wyrąbżenże lasó2o prawże spu- ţ stoszaty) lub dla z dopełniaczem (ţn,żasta z ţruntu spadły dla tak długiej z Turezy- ţnem ż 1.uojny zajadłej), ale w tym samym celu, choć rzadziej używano samego na- rzędnika (nżeţn,oce:, [...] zdechł nagle). Okolicznik miary wyraża z z biernikiem (zo- ' sta2vżţwszy ţw 7n.żeśeże z potrzebą ludzż zbrojnych z resztcţ tţycżqgnţł). Już w dobie staropolskiej pojawia się, ale rozpowszeehnia od XVI w. konstru- :ţkeja biernika z bezokolicznikiem (accusativus cum infinitivo) po czasownikach ozţa- :, szających myślenie, mówienie, chęć, prośbę, zezwolenie, stan duchowy itp. (wżdzeţc ;; ţo już być i.u 7n.gskżch leciech). Zjawisko to wiąże się z rosnącym wpływem łaciny, :.=podobnie jak dopełnienie orzekające w postaci podwójnego biernika (które cueio " gdy sżę rozsta2.użto, stugż ś2.użętej Anny uczynżto nabożni,ejsze). ' W żdaniach złożonych były używane następujące spójniki: rozłączne abo, przy- czynowe abocżeţm, alboţwże7n., boć, bocżen2, acz, aczkolwiek, aczkolż, chocża, choeżaż, lubo, warunkowe aZżż (jeśli nţie), qdzże, jestlż, jeślż, warunku wyłącznego byle, cza- , gowe gcţyż, nżż, niźlż, anżżei2 (zanim), czasowoprzyczynowe gdyż, przeciwstawne ţ jedno, nieokreślone żże, ţwżęc, co oraz czeski spójnik pon.że2vaż. . Termin literatut-a pojawił się dopiero w drugiej połowie Weześniej używano tylko pojęcia pţezja, tak ţak i dzisia ţ w st- J J y ę puje to w amerykańskiej szkole teoru liůteratury lub rosyjskiej szkole formalnej (przede wszystkim u Romana Jakobsona). W starożytności przyjmowano, że pojęcie poezja odnosi się tylko do mowy posiadającej budowę metryczną, czyli tej, której towarzyszyła muzyka. Niemniej już Arystoteles wysuwał zastrzeżenia do tak wąskiego rozumienia zakresu tego pojęcia. W wyniku rozwoju sztuki retorycznej rozdział między poezją i niepoezją, w szczególności wymową, zaczął się zacierać, osiągając swe 7.3. Metody historycznoliterackie i rozwój kultury literackiej w Europie 7.3.1.1 285 ,apogeum w średniowieczu, kiedy to poetyka została w zupełności pod- porządkowana retoryce. Stąd Alighieri Dante mógł zdefiniować poezję jako fictio rethorica in musica composita. Tym samym w piśmiennictwie średniowiecznym została zatarta granica między rzeczywistością a fikcją, a za przedmiot poezji uznano res fictae na równi z res gestae. Mimo że humanizm jasno wykreślił` granicę międży poezją a wymową, to jednak jeśli nie utożsamiano nadal ich funkcji, to przynajmniej dawano wyraz ich pokrewieństwu. Stąd używano dla ich określenia wspólnego terminu litterae humaniores, później belles lettres. Pojawienie się 'terminu litera- tura doprowadziło do rozciągnięcia go zarówno na poezję, jak i wymowę, ţle także na całe piśmiennictwo o charakterze humanistycznym, a zatem także na określone dziedziny nauki. Dopiero w początkach XX w. daje się zaobserwować tendencję do ro- ţumienia jako literatury tylko "gatunków czystych", czego wyrazem jest pojawieńie się terminu literatura piękna, funkcjonującego i dzisiaj, mimo ćałej swej nieostrości semańtycznej. Niemniej znowu zaciera się granica rmiędzy poezją czy literaturą a nauką, zwłaszcza filózofią, a także repor- tażem czy publicystyką. 7.3.1.2. Nie ulega wątpliwości, .że ta sytuacja zmusza historyka do znajomości metod badawczych stosowanych przez historyka literatury. Ghodzi innymi słowy o konieczność przyswojenia sobie metod filolo- gicznych, przy czym jak się zdaje, postulat ten nie traci na ważkości w odniesieniu do każdego okresu dziejów, aczkolwiek bez wątpienia oczywisty walor ma dla średniowiecza i czasów nowszych, czyli dla tych okresów, kiedy zaciera się rozróżnienie między res fictae i res gestae ja- ko przedmiotów literackich. Nie chcąc wchodzić w tego rodzaju proble- matykę w odniesieniu do historii współczesnej, będziemy się koncentro- wać na zagadnieniach dotyczących przede wszystkim średniowiecza, czy też lepiej okresu "staropolskiego". Nie oznacza to jednak całkowitej re- zygnacji z zagadnień teoretycznych, mających swe odniesienie do wszyst- kich okresów dziejów. . ţ Wysiłek historiografii bez wątpienia zawsze zmierzał do wyodrębnie- nia z piśmiennictwa tych gatunków, których przedmiotem są res gestae i w konsekwencji do odrzucenia tych, których przedmiotem są res fictae. Ale proces taki można obserwować dopiero od momentu, gdy historio- grafia zaczęła przekraczać swój próg krytyczny, a zatem najogólniej mówiąc od przełomu XVI i XVII w. Na kanwie tego też procesu wy- rastały przecież nauki pomocnicze historii, pomyślane jako narzędzia, umożliwiające tego rodzaju poczynania. Równocześnie jednak proces ten znamionowało rozchodzenie się historii i filologii, nie zawsze o tym samym natężeniu i nie zawsze z tymi samymi skutkami. Tak np. edytor- stwo źródeł historycznych niemal do dni naszych korzysta z doświadezeń edytorstwa filologicznego. Niemniej proceś ten doprowadził do odrzuce- nia, a może lepiej zagubienia i zapomnienia w katalogu źródeł historycz- 286 ţ nych tego piśmiennictwa, którego przedmiotem są res fictae. Najdotkli- tţ wiej bodaj odczuwają skutki tego procesu mediewiści, a to zwłaszcza ;:;ţw wyniku akceptacji koncepcji szkoły historycznoprawnej, która za ,ł: przedmiot badań histor czn ch uznała w ł cznie to piśmiennictwo, które ţ:.zajmowało się res gestae. W konsekwencji dotkliwość sytuacji polega na g; tym, że historyk został pozbawiony właściwych narzędzi do określenia "; wartości źródłowych tego piśmiennictwa, w którym res gestae mieszają ţ się dokładnie z res fictae. Jest to zaś,cecha niemal wszystkich bez wy- ţ jątku źródeł powstałych w średniowieczu, a także głęboko w czasach ţ nowoźytnych, które powstawały podporządkowane wspólnemu, pojęciu ţ owej ars rhetorica czy też litterae humaniores albo belles lettres. ţ 7.3.1.3. W dziele literackim próbuje się doszukać cech konstytutyw- : ţych, które zarazem określają przedmiot badań historycznoliterackich. Wymienia się trzy takie cechy. Pierwsza to fikcja literacka, która od- : biega od rzeczywistości, lub co najmniej ma zmniejszoną jednoznaczność. Druga to "uporządkowanie naddane", pojawiające się wówczaś, gdy zdanie jest uporządkowane według odpowiedniego metrum lub też rymuje się. Trzecia cecha, to posługiwanie się obrazowością, ale zawsze z charakte- rystycznym zwiększeniem jej intensywności (np. reportaż), co decyduje, że zbliża się ona do res gestae. ţ Nie zawsze muszą owe eechy występować równocześnie, ale też tylko w nadzwyczajnych wypadkach może ich w ogóle zabraknąć. Stąd też ' ţla historyka płyną ważne konsekwencje: W określonych przypadkach ţ ţikcja literacka może być wynikiem rzeczywistości (np. gdy posługuje się aluzją), rymem móże celowo posłużyć się slogan polityczny, zaś obra- zowość będzie występowała w opisie podróży czy w pamiętniku. Jeśli nawet zatem historyk stwierdzi; że w dziele pisarskim występują cha- rakterystyczne cechy konstytutywne dla dzieła literackiego, nie może zrezygnować z próby odczytania zeń informacji o przeszłości. Innymi :sţowy nie może zeń rezygnować jako z ewentualnego źródła historycz= hego. ů Nie zawsze jednak tak rozumie się cechy konstytutywne dzieła lite- rackiego. Innymi słowy nie zawsze w ten sposób pojmuje się dzieło lite- rackie. W teorii literatury zarysowało się w tym względzie kilka kierun-, ţów badawczych. Tak więc za dzieło literackie uważa się to, które ma cechy dzieła sztuki, bądź może być przedmiotem przeżycia estetycznego. Inni sądzą, że jest to dzieło sztuki słowa. Charakterystyczne jest również traktowanie dzieła literackiego tylko z punktu widzenia języka litera- ţckiego. Wówczas za dzieło literackie uważa się tylko to, które charakte- ryzuje się obrazowością. Inńi, zwłaszcza szkoła amerykańska, uważają, że dzieło literackie powstaje wówczas, gdy posługuje się odmiańą języka literackiego - językiem emotywnym, zdolnym do przekazywania postaw, txczucia i oceny mówiącego (tym samym odrzuca się te utwory, które przedstawiają obiektywną rzeczywistość). Jeszcze inni; przţde wszystkim rosyjska szkoła formalna, za dzieło literackie uważa tylko ten utwór, w którym język spełnia wyłącznie funkcje poetyckie z nastawieniem na sam komunikat powodując skupienie się na komunikacie dla niego sa- mego. Odmianą tego poglądu jest opinia, że za dzieło literackie można uważać tylko to, które posługuje się fikcją, a nawet świat przedstawiony w utworze ma całkowitą autonomię w stosunku do rzeczywistośei. Wydaje się, że niekiedy w tych poglądach, odmiennyćh od sformuło- ţvanego na wstępie, tkwią ważne dla historyka momenty, umożliwiające :nu pełniejsze odczytanie rzeczywistości z dzieła literackiego. Szczególnie wiele takich cech zdają się posiadać opinie,rosyjskiej szkoły formalnej, kładącej nacisk na komunikat i jego język. 7.3.1.4. Sposób istnienia dzieła literackiego jest problemem dyskuto- wanym raczej na gruncie filozofii niż teorii literatury. Ta zdaje się widzieć w dziele literackim, a właściwie w tekście literackim, uporząd- howany układ językowych znaków, zmaterializowanych poprzez' brzmie- nie lub pismo, oraz związanych z nimi schematów znaczeniowych wy- razów i zdań. Owe schematy znaczeniowe, wyrazy i zdania, umożliwiają skuteczne porozumienie się. Ze względu na charakterystyczną dla dzieła literackiego częstość występowania wieloznaczności (niejasności znacze- niowej) i wieloznaczeniowości (wieloplanowości znaczeniowej); co jest konsekwencj-ą stosowania zaśad retoryki czy też poetyki, owe schematy są wielofunkcyjne. W pazornie identycznych układach mogą przekazywać różne komunikaty. W zasadzie wyróżnia się trzy grupy owych funkcji. Pierwszą grupę stanowią funkcje zasadnicze. Są to funkcja przedsta- wiająca i fuńkcja wolicjonalna. Pierwsza przekazuje informacje o ce- chach, stanach i czynnościach przedmiotów zewnętrznych wobec pod- miotu komunikatu, a także o samym podmiocie (funkcja autoprezenta- eyjna). Druga funkcja, wolicjonalna, przekazuje postulaty i życzenia podmiotu komunikatu. Drugą grupę stanowią funkcjc: uboczne. Są to funkcja kontaktowa, która nawiązujeţ i podtrzymuje kontakt podmiotu z odbiorcą komunikatu, oraz funkcja metajęzykowa, która objaśnia zna- czenie składników komunikatu. Trzecią grupę stanowią funkcje towarzy- szące. Do nich należy funkcja emotywna, która wyraża postawę uczu- ciową podmiotu wobec zawartości komunikatu oraz funkcja wyróżnia- jąca, która ujawnia poprzez styl komunikatu, poprzez jego konwencję stylistyczną, cechy podmiotu, a także uwarunkowania działające na ów podmiot i określające jego potencję zarówno w zakresie możliwości ze- brania, jak i formowania o nich komunikatu. Tutaj także należy funkcja autoteliczna, zwana też poetycką, która kieruje uwagę na jakość i układ znaţów językowych, zazwyczaj poprzez ich niezwykłość lub uporządko- wanie naddane (np. rym), a zatem niekoniecznie dla celów komunikacji, ale istotne dla ocenienia skuteczności odbioru komunikatu. Jak widać, właściwe rozpoznanie nie tyle natury dzieła literackiego, ile funkcji kształtujących je, pozwala historykowi nie tyle na uchwy- 288 cenie istotnych treści informacyjnych, ale także a może nawet przede wszystkim, na zastosowanie narzędzi właściwych dla jego badań a zmie- rzających do krytycznej obróbki źródła. Tutaj też kryje się chyba naj- głębiej sens wprowadzania metod filologicznych do badań historycznych. Funkcje, o których tutaj mówimy, w okresach zacierania się różnicy między dziełem literackim i dziełem nieliterackim, kształtowały bowiem w określonym stopniu każdy komunikat, każdą wypowiedź. 7.3.1.5. Zagadnienie funkcji poznawczych literatury, wiążţţ się z pyta- niem o wartości poznawcze przede wszystkim fikcji literackiej. Samo ţpojęcie fikcji literackiej r&wnież budzi wiele wątpliwości i kontrowersji. ţVydaje się, że można przyjąć, że fikcja literacka to rzeczywistość przed- stawiona, wyznaczona przez zdania, które z perspektywy autora wypo- wiedzi nie są zdaniami prawdziwymi, ani nawet hipotezami i jako takie . dają się poznać. Zatem historyka będą w dziele literackim interesować tylko zdania prawdziwe i asertoryczne, którymi również posługuje się autor dzieła lţterackiego dla zbudowania fikcji. Wyjaśnienia wymagają ţ zdania asertoryczne. Polegają ńa tym, że ich autor pretenduje do tego, by jego wypowiedź była traktowaMa jako wyraz jego postawy przekona- ţiowej. Należy przy tym pamiętać, że cechy stylistyczne, uzyskiwane `grzez zastosowańie środków literackich (np. metafora lub rytm), nie od- ţ bierają zdaniu cech ani prawdziwości ani asertoryczności, jeśli tylko są ţ przekładalne na zwykłe zdania protokolarne. W tekście narracyjnym, także w liryce o charakterze riarracyjnym " ţub opisowym, zdania prawdziwościowe i asertoryczne mogą występować ţţ:ţr kilku postaciach. Mogą one być oczywiście prawdziwe (król bój obser- ţţ:wował), lub wysoce prawdopodobne ze względu na potwierdzenie znaj- ţţţowane w innych źródłach (pod koniec bitwy Jagiełło włączył się do :ţţţoju), lub też wiedzy pozaźródłowej (Jagiełło był przybrany w bojową `'ţbroję). Mogą również występować zdania, których oczywistości lub fałszu :;ńie możemy udowodnić, ale z ich informacją historyk musi się liczyć. :ţlbok tego rodzaju zdań mogą występować i inne w sposób oczywisty := ałszywe, ale także takie, których, fałszywość trzeba uzasadniać, gdyż ormują o sytuacji pozornie prawdopodobnej. Jeśli historykowi litera- ţ"ţury wolno oceniać tekst literacki wedle zagęszczenia odpowiednich ty- w zdań, to historyk musi poddać ţabiegom krytycżnym wszystkie zda- ţa, jeśli nie chce uronić żadnej, źródłowo wartościowej, ţinformacji. Inaczej sprawa przedstawia się z liryką osobistą, rzadką w średnio- ţeczu; ale coraz częstszą w czasach nowożytnych. W tego rodzaju utwo- ţch literackich nie ma zaznaczonego "ja lirycznego", ale też nie ma ţ znaczonych dystynkcji w stosunku do autora. Zdania tutaj użyte naj- ęściej mają charakter asertoryczny, ale jest on uzależniony od gatunku órczości (silniej asertoryczność występuje w lirykach o treści filozo- ţficţnej, religijnej, patriótycznej czy społecznej), ale także od swoistej ţ;ţzczerości" autora. Innymi słowy, trzeba pamiętać, że utwór liryczny -Nauki nomocnicze historit 289 :nie jest pamiętnikiem (choć i taka sytuacja jest możliwa), ale wyraża stan, który przeżywa jego autor, w szczególności projektując lepszą przyszłość. Projekcje te nie zawsze są jednoznaczne i uzasadnione, cho- ciaż taki aspekt jest czasem bardzo silny w liryce refleksyjnej o zabar- wieniu filozoficznym lub moralistycznym: W każdym zatem przypadku historyk przy ocenie tego rodzaju zdań musi wprowadzać do krytyki elementy kontekstu, w którym komunikat jest nadawany, czyli innymi słowy, musi uwzględniać ezynniki kształtujące proces historyczny. 7.3.1.6. Sredniowiecze i czasy nowożytne, aż do połowy XVIII w. wy- różniały za Platonem i Arystotelesem trzy rodzaje literackie, utrwalone traktatem Diomedesa Ars graţn,at2ca (IV w.). Były to genus drąmaticum (albo dialogus), czyli wypowiedź postaci stworzonej przez autora i genus enarrativum (lub narratio simplex), ezyli wypowiedź samego autora. Jeśli epiki nie zaliczano do genus enarrativum, to traktowano ją jako genus commune (lub miţtum), czyli utwory, w których narracja autora łączy się z wypowiedziami postaci stworzonych przez poetę. Lirykę za- liczano bądź do genus narrativum, bądź do geţus mixtum, albo w ogóle nie traktowano jej jako poezji "doskonałej". Dopiero na przełomie XVIII i XIX w. sformułowano podział na trzy rodzaje: epikę, lirykę i dramat. Dyskusja wokół pytania o wyznaczniki poszcţególnych rodzajów lite- rackich jest długa i obfita. Niemniej można się z;godzić, że utwór epicki tó tekst monologiczny o funkcji przedstawiającej, z niewielkim zazwyczaj nasileniem funkcji emotywnej. Dramat to tekst wielopodmiotowy o funk- ćji przedstawiającej i wolicjonalnej z silnym zazwyczaj udziałem funkcji emotywnej i wyróżniającej. Utwór liryczny to tekst monolog.iczny o funkcji przedstawiającej (często samego autora) lub wolicjonalnej, przy dużym nasileniu funkcji emotywnej lub autoteliczńej. 7.3.2. Utwory literackie żyją poprzez swe formy gatunkowe. Jak już wiemy skądinąd, o gatunku decydują jego cechy inwariantowe, których występowanie zakreśla czas istnienia gatunku. Rozpoznanie ich jest istotne dlaţ historyka, gdyż pozwala mu wybrać, odpowiednie środki, umożliwiające dotarcie do informacji wartościowej z punktu widzenia potrzeb poznania historycznego. I jesżcze jedna uwaga, dotycząca metody dalszego wykładu. Jeśli przy egzemplifikacji problemów posługujemy się przede wszystkim twórczością literacką francuską, to tylko dlatego, że z natury rzeczy nie zmierzamy do zarysowania, pełnego obrazu kultury literaćkiej całej Europy, a literatura francuska dobrze skupia w sobie interesujące dla nas zagadnienia. Jest i drugi powód takiej decyzji, mia- ,nowicie ten, że kultura francuska, zwłaszcza w średniowieczu, silnie wpływała na polską, kształtując jej rodzime fo Z'my. , 7.3.2.1. O gatunkach epickich decydują nie tylko właściwości charakte- rystyczne dla tego rodzaju, ale także eechy inwariantowe. Nie zawsze stanowią one przedmiot zainteresowania historyka, ze względu na cha- rakter zdań, którymi przywykło się posługiwać. Niemniej nie wolno za- 290 pominać, że właściwie cała twórczość historiograficzna średniowiecza oraz wcżeśniejszych okresów nowożytności podporządkowała się prawi- dłom rządzącym tymi gatunkami, zwłaszcza eposerii. Nie wolno także - zapominać, że twórczość ta w swej średniowiecznej genezie jest przede i wszystkim mówiona, recytowana, a nie pisana. Nie pozostaje to także ` bez ţ wpływu na zawartość przekazów, którymi dzisiaj dysponujemy. ţ;Kapitalnym wręcz przykładem jest iţieśń o Rolandzie, która powstała ţ:pod koniec VIII w., wnet po wydarzeniach, które opowiada, ale najstarszy jej zapis pochodzi dopiero z"1170 r. Recytator-żongler pamiętał jedynie wątki, osoby i podstawowe elementy akcji, które w jego ustach roz- rastały się, zależnie od zdolności, sytuacji itp. Stąd też epizod śmierci. ţlţelle Aude w najstarszym rękopisie składa się z 33 wierszy, ale ten sam epizod w innym rękopisie z końca XlI w. liczy aż 800 wierszy. Są to :zjawiska, z których historyk musi zdawać sobie sprawę, jeśli tego rodzaju ţutwory chce właściwie oceniać.. ' Swiat utworu epićkiego jest porządkiem zdarzeń i.stanów rzeczy ţ2ewnętrznych w stOsunku do podmYotu nhówiącego. Jeśt nim narrator; ţnajczęściej ukrywający się przed odbiorcą, ale nie zawsze. W konsek- Wencji przedmiot narracji znajduje się zawsze na innej płaszczyźnie czasu 'ńiż narrator. Czas. narracji biegnie innym rytmem niż czas akcji, czyli ţţzas fabularny, który ż reguły jest czasem przeszłym w stosunku do `ţEzasu narracji. Dystans ůdzielący owe czasy decyduje w konsekwer:ţcjr ;b trzech typach twórczości epickiej. Gdy świat przedstawiony w dziele ţliterackim jest dostępny doświadczeniu społecznemu autora - mówimy ůţa epice współczesnej. Jeśli autor świat przedstawiony zna ze źródeł histo- ţ ycznych - mówimy o epice historycznej. Gdy świat przedstawiony jest ieszczony w nieokreślonej przeszłości (np. baśń) lub w fikcyjnej-prze- żłości (np. powieść science fiction) mówimy o epice fantastycznej. Nar- tor swój stosunek do świata zewnętrznego najczęściej wyraża poprzez hatera, który jest integralną. częścią fabuły. Jednakże bohater może yć główny czyli pierwszoplanowy, stanowiący główny ośrodek zainte= :esowania narratora, albo uboczny czyli drugoplanowy lub nawet epizo= ,yczny. Bohater pierwszoplanowy może być aktywny, gdy wyznacza ţer.unki rozwoju fabuły lub pasywny, gdy podporządkowuje się prze= ţiegowi zdarzeń i nie ma na nie wpływu, gdyż kierują nimi np. bóstwa: asady tworzenia bóhatera są zmienne historycznie i zależą od zwy- zajów artystycznych, a te są uwarunkowane sytuaćjami społecznymi; ţolitycznymi i gospodarczymi. Stąd w średniowieczu jest nim przede ţ szystkiżn ryćerz-feudał, niezłomny heros, mężny, waleczny i prawy. 'ţAle już renesans wprowadzi, choć upowszechni dopiero XVIII i XIX w.; ţupca-kapitalistę, skrzętnie i nie zawsze uczciwyn:ii drogami gromadzą- cego bogactwa. Również motywacja działania i postaw bohatera są zmien- ne historycznie i uwarunkowane rozwojem procesu historycznego. Jak z tego widać, historyk może zebrać wiele informacji z utworu 291. 'A epickiego, pod warunkiem, że będzie go rozumiał i umiejętnie prowadził jego analizę. Jeśli w tych zabiegach sprzęgnie metody filologiczne z me- todami właściwymi dla swego warsztatu, uzyska informacje, których skądinąd niejednokrotnie nie będzie mógł otrzymać. Wprowadzenie zaś metod filologicznych do krytki utworów, których przedmiotem są r.es gestae, pozwoli mu odrzucić to wszystko, co tam znalazło się z fikcji literackiej, służącej jedynie dţa sprawniejszego przekażania komuni- katu. 7.3.2.1.1. Epos jest jedńym z najstarszych gatunków epickich. Dzieje eposu europejskiego wiążą się z starożytną Grecją (Iliada, Odyseja), gdzie też wypracowano niemal wszystkie środki artystyczne. Jednakże epos średniowieczny nie nawiązał do tradycji antycznych, ale samodzielnie przetwarżając ją, sięgnął do kultury feudalnej i folkloru, nierzadko bar- barzyńskiego, poszczególnych ludów. Przeciwnie epos renesansowy, który charakteryzuje się nawrotem do wzorów antycznych. Stąd też wątki czerpie już nie z kultury ludowej, ale literackiej. W konsekwencji też zostaje np. ograniczona ingerencja świata pozaziemskiego, który ţpełni jedynie rolę konwencji literackiej. W połowie XVII w. obserwujemy zanik tego gatunku, który odrodzi się w nowych formach w XIX w., ale będzie występował już tylko sporadycznie. Średniowieczny gatunek epicki, który budżi bodaj najwięcej zainte- resowania i podziwu, stanowią chansons de geste. We Francji tego rodzaju twórczość pojawiła się w XI w. i kwitnie w XII w. (Chansoţ de Roland- Pieśń o Rolandzie, Chanson de Guillau7n,e - Pieśń o Gwilemie Krzywo- nosie, Goţ7n,ont et Ise7n,bart - Pieśń o Gormoncie i Izţmbarze, Pele- 7inage de Charleţn,agne - Wyprawy Karola Wielkiego). Jednakże ich geneza sięga VIII i IX w., a więc czasów, kiedy żyły osoby i miały miejsce zdarzenia, będące przedmiotem opowieści. Wywodzą się z kan- tylen, balladţ i dum; śpiewanych chóralnie lub recytowanych przez go- liardów. Wątki wyrastające z kultury germańskich barbarzyńców; sięga- jące niekiedy i VI w., mieszają się z opowieścią o wydarzeniach, które działy się wczoraj, a w ciągu swego "ludowego" żywota obrastają w epi- zody nowe, mające cechy społecznej aktualności. Tak wykształcony gdzieś w X w. prymitywny arehetyp, w XI i XII w. zostaje spisany. Mogły być i inne drogi ich powstawania. Wędrowny truwer (zapewne "wynalazca" w odróżnieniu od żonglera - "wykonawcy") czerpał wątki ze starych kronik klasztornych ţmoże na zamówienie mnichów, chcących w ten spo- sób przyciągnąć do swego opactwa pielgrzymów, wędrujących do św. Jakuba do Composteli (tak może powstały Wyprawy Karola Wielkiego). ţongler śpiewał je, a raczej recytował monotonnym głosem, w tonacji podobnej do śpiewów liturgicznych, przy wtórze instrumentu, przypo- minającego naszą lirę. Pisane, okazują się być zbudowane z wierszy przeważnie dziesięciozgłoskowych, grupowanych w większe całości o róż- nej ilości wierszy (tzw. laisy - od fr. laisses). 292 Doćhowało się ponad sto tego rodzaju pieśni, a układały się od XIII w. w cykle, opowiadające o tych samych bohaterach lub o szeregu boha- : terów. Tak np. ćykl królewski, czyli o Karolu Wielkim składał się z pieśni ţ opiewających jego młodość (Berte au Gran,d Paed z XIII w., Mainet ţ XII w.), jego cesarskie i zwyeięskie wyprawy (Le Pelerinage de Cha7le- tn;agţe z XI w., Chanson de Rolaţd, Aspre7noţt z XII w., Fierabras z XII w., Otinel z XIII w., Guy de Bourgogţe ż XIII w. i Les Saisnes z XIţ w.) oraz starość (Huon de Bordeaux z XII w. i Le Couronnemţţt de Louis z XI w.). Drugi cykl stanowiły pieśni o Garynie z Monglany, ţ czyli o Gwilemie Krzywonosie z Oranii, dzieje bojów z Saracenami -w Langwedocji i Prowansji, a trzeci cykl "buntowników", czyli dzieje Uoona z Moguncji, opowiadał o zmaganiach baronów między sobą i z bez- silńym cesarzem-seniorem. Tego rodzaju twórćzość epicka funkcjonowała do XV w., a zapładniała jeszcze pisarstwo Matteo Boiardo (Orl,and za- kochaţy), Ludwika Ariosto (Orland Szaloń,y) i Torquato Tasso (Jerozo- liţn.a zuyzzvoloţa). Twórcżość taka, jak francuskie chansons de geśte, wiodła równie bujnţ żywot w innych rejonach Europy. Znamy staroislandzkie Opozt>i.eścż :o porţaniu trzód z Culange lub Opoz,vi,eśca o Fżngalu i jego synie Osjanie (śpisane dopiero w XVIII w.), fińskie legendy Kalewala (opracowane z początkiem XIX w.), skandynawskie Eddy, staroislandzki Beowulf; staroniemieckie poematy o Nibelungach i o Gudrunie, staroruskie byliny :ů i Słoţo o pułku Igora oraz serbskie dumy, opowiadające o zmaganiach z najeźdźcą. Z polskiej twórczości wymienić przyjdzie odosobniony cykl o Wal= ţ ţierźu Udałym, jeśli nie liczyć tego rodzaju wątków w najstarszych pol= skich kronikach. Dalekim ich echem będzie epigramat Adama Świnki '(Nngrobek Zawiszy Czarnego), który nie ogranicza sżę do gatunkowych : treści, -ale w rozbudowanym opowiadaniu daje pochwałę bohaterstwa i honoru rycerskiego. Miała ta twórczość swoje przedłużenie aż do po= łowy ţVIII w., rozwijając śię od XV w. w postaci pieśni historycznycţ,. podejmujących trźy wątki: bitwę grunwaldzką, wojny moskiewskie i szwedzkie oraz zagrożenie tureckie. 7.3.2.1.2. Powieść, w średniowieczu,ţa później romans, od starofran= ćuskiego roţn,anc, czyli spisany w języku francuskim, a nie łaţţińskim. owstawała nie bez wpływu gatunków dziejopisarskich i hagiograficz- nych, a więc tych, które zajmowały się przede wszystkim res gestae.. W przeciwieństwie do chansons de geste były to dłuższe utwory wierszo-- wane do cichego cżytania lub deklamowania. Przedmiotem ich, takżeů w przeciwieństwie do chansons de geste, były res fictae i od samego początku ich odbiorcami stała się elita feudalna, skupiająca się wokół dworu seniora, w szczególności wokół salonu jego samotnej małżonkr (bo on był na wyprawie krzyżowej). Charakteryzuje ją opis życia ele-ţ ganckiego, luksusowego, dla którego celem staje się dworna miłość plato= nţiczna i sentymentalna oraz niewiarygodna wręcz pfzygoda rycerska. W ten spţsób literatura zdaje się w pełni odpowiadać strukturze nowego społeczeństwa i stąd zaczyna pojawiać się od połowy XII w. Twórczość tego rodzaju określamy mianem powieści dworskiej. Jej zapowiedzią jest twórczość Marie de France, pierwszej znanej francuskiej poetki. Jej dzieła Isopet (Ezopek) i Lais (Opowieści) już majţ eechy charakterystyczne dla powieśei dworskiej, sięgają po te same in- .spiracje literackie, ale nie ma w nich jesżcze śladu owej tak charaktery- stycznej miłości dworskiej. Przeciwnie, zdaje się tkwić w irracjonalnych tęsknotach ludzkich. Równocześnie na gruncie tradycyjnej kultury łacińskiej reprezento- wanej przez klerków wywodzących się z klas niższych, a wykształconych w szkołach katedralnych i klasztornych, ţbserwuje się kolejny nawrót =do antyku. Wergiliusz czy Owidiusz, poeci legendy mitologicznej iů miłości, ţstają się znów autorami poczytnymi i zapładniającymi twórczość oraz formowane wzory postępowania. Literatura ta powstawała jednak nie :z myślą o warstwach niższych, ale od razu była przeznaczona dla góry feudalnej (Roman, d'Alexandre - około 1150 r., Ro7n,atz de Thebes, R.oman d'Eneas - 1160 r., Roţn,an de Troae -1165 r.). Wprowadziła ona na stałe do powieści dworskiej takie cechy, jak typ dorodnego bohatera, ţzyny rycerskie podporządkowane imperatywowi miłości, orientalny egzo- tyzm, opis wspaniałości dworskich, analiza życia uczuciowego i jego kon- ţliktów, niechęć do cudowności antycznej i chrześcijańskiej, którą za- stąpiono fantastyką i egżotyką folkloru, sięgając najchętniej do pozosta- 'łości celtyckich w tym względzie. Również wyprawy krzyżowe dostar- ţczyły powieści wiele motywów, charaktgryzujących się egźotyką, ale ů.zakżţ ciekawością nowo poznanego kręgu kulturowego. Jednakże naj- ţwiększym zainteresowaniem cieszyły się motywy bretońskie, wywodzące się z inspirącji celtyekich. Stanowiły one trzy cykle: opowieści o królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu, romans o Tristanie i, Izoldzie, oraz -opowieść o Percewalu i poszukiwaniu św. Graala. Na grunt literatury ţvątki te przenieśli Galfred z Monmouth, autor Historia t'egn,uţrz Britan- niae (1135 r.) i anglo-normański kanonik z Bayeux - Wace, autor Ro- ţn,an,su o Brutusie (1155 r:). Cechą charakterystyczną dla tego wątku po- rwieściowego to cudowność, fantastyka i dziwność świata przedstawienio- ţvego, które potrafią rządzić wydarzeniami wbrew ish logice poprzez los, ţrzypadek i irracjonalną sekwencję. W kręgu tych wątków powstają tak znakomite dzieła powieści śred- niowiecznej, jak Roţn,aţs o Tristanie i Izoldzie, wywodzący się z kręgu ţretońskich rybałtów, z wielu redakcji takich średniowiecznych klerków jak Tomasz z Anglii; Eilhart z Oberge czy Gotfryd ze Strasburga. Inne ţtego rodzaju powieści to Peţcevnl ou 1e conte du Graal, czy opowieść ůo Graalu pióra Chrţtien de Troyes (1135 -1190?), a także jego pomniejsze ţowieści takie, jak Erec et Enide, Cliges, Ch.eval2er au lion i inne. 294 Odmianą powieści dworskiej, tym razem przeznaCczoną dla szerókich ţ mas ludowych, mieszczańskich i plebejskich, jest literatura satyryczna, niekiedy też nazywana romansem łotrzykowskim, u nas lepiej znana jako literatura sowizrzalska. Początki jej sięgają XII w" a cechy charaktery- . s.tyczne to realizm posuwany aż do przesady, obok swojskiej naiwności, :ţ moralizatorstwo obok ciętej satyry, obrazowość obok nieporadności styli- stycznych. Francuskie środowisko przyniosło charakterystyczną powieść wyrosłą z,tradycji ludowej Ro7n,atz de Rena7d - powieść o Reriardzie- lisie i Fablżaux (Bajki). Wątki folklorystyczne sięgają aż po Ruś i Fin- ţandię, a więc kraje nader odległţ od Franćji a zawleczone tam zapewne ůprzez wędrownych rybałtów, opowiadających po drodze "dziwy z za- - morskich krajów". Ale w trakcie tej wędrówki opowieści te przyswajały ţ sobie wątki czerpane z autorów starożytnych (Fedţa i Ezop), przetwa- ţ rzane przez ů wcale dobrych poetów ówczesnych (np. Marie de France). powieść o Renardzie powstawała niemal dwa wieki (XII i XIII), zanim przybrała znane nam dziś kształty, stając się parodią dworskiej powieści ţ i przekształcając świat zwierźąt w świat ludzi, stając się obrazem ludz- kićh małostek i ostrą satyrą społeczną. W XIV w. tego rodzaju wątki nabrały cech alegorycznych i były wykorzystywane w walce z hipokryzją . redigijną oraz zachłannością zakonów mendykanckich (Renard 1e Bestouţ- , nţ Rutebeufe czy Renard 1e NouveZ Jacquemart Gelţe lub Couronnemeţt de Renard nieznanego autora). W kręgu niemieckim zrodziła się rówţie ţ pokraczna postać, Dy1-Souţizrzaţ, która zapłodniła także polską literaturę. ' Teţo rodzaju twórczość.ódżyła jeszcze pod piórem Blaise Pascal (1623 - ţ 1662), autora znakomitego pamfletu Proz,uiţicjałkt. Będzie to już jednak ' gatunek wyrastający z antycznych inspiracji. Odmianą gatunkową powieści są powiastki filozoţicźno-moralizatorskie. Poprzedzają je charakterystyczne dla kultury średniowiecznej Francji fabliaux - powiastki-"bajki",ţmające za zadanie rozśmieszać i ośmieszać, albo moralizować i wychówywać. Jest to literatura prźeznaczona głównie ţ dla klas niższych, zwłaszcza mieszczaństwa i z tego kręgu, a także z życia wiejśkiego, zazwyczaj czerpie inspiracje. Funkcjonowała w ciągu XIII i XIV w. a charakteryzuje się ciętością satyry, ironią, niekiedy wręcz wulgarnością. Do tych tradycji nawiąże później twórczość Franţois Ra- belais'go (Gargatztua ż Paţtagruel), Jean de La Fontaine'a (Bajki); oltera (Kaţdyd), Denisa Diderota (Kubuś fatalista i jego pan). 7.3.2.1.3. Z średniowiecznej powieści, a zwłaszcza takich jej odmian gatunkowych jak powiastka, wyrastał nowy gatunek literacki = nowela. Co prawda znała go już starożytność, ale nie przękazała tych tradycji czasom późniejszym. Dopiero zetknięcie się z nowelistyką Bliskiego Wschodu w czasie wypraw krzyżowych (Baśnae tysiąca i jednej nocy), rozwój hagiografii i kronikarstwa,. przypomniał ten gatunek. Pełny wyraz znalazła tego rodzaju twórczość dopiero w Deka7n,eronie Giovanniego Boccacia (1313-1375j. Nowela to utwór krótki, bo początkowo był prze- kazywany ustnie, ale charakteryzuje go także jednowątkowość (niekiedy nawet opowiada tylko jedno wydarzenie i vwówczas mówimy o anegdocie) i ma wyraźny ośrodek kompozycyjny, którym cżęsto jest punkt kulmi- nacyjny narracji. . 7.3.2.1.4. Średniowiecze polskie nie zdobyło się na tego rodzaju twór= czość epicką, jak kultura zachodniej Europy. Polska epika aż do końca średniowiecza tkwiła w kręgu żywotów i legend własnych świętych (np. św. Wojćiech, później św. Stanisław), ale w XV w. sięgnęła poprzez Złotq; legen.dę Jakuba de Voragińe po wątki ogólnoeuropejśkie. W tym tzręgu powstała oryginalna przeróbka Legertdy o śz,v. Aleksytn (1454 r:). Odległym echem epiki europejskiej będzie także Rozţrcozt>a mistrza Poli- karpa ze śţnierciţ, w polskiej wersji kładąća nacisk na wątki satyryczne, ,kierowane pod adresem różnych stanów. Równie `charakterystyczne będzie sięganie po wątki epickie czerpane z apokryfów, czegó świetnym przy- kładem są Roz7'nyślania pţzeţn.yskie, czylż rozţn.yślanaa o życiu Pana Jezusa. Dopiero renesans przyniesie nowe vvątki, wyraźnie sięgające do za- chodnioeuropejskiej epiki, czego przykładem są Rozţn.oţy; ţtóre miaţ król Saloţn,on mądry z March.o-tteţn grubym a sprośnyţn, w przekładzie Jana z Koszyczek. Bardziej oryginalny okazał się być w tej mierze Biţr- nat z Lublina, autor Ezopa Fryga ţn,ędrca obyczajnego i z przypóţaeś- tiami jego. Do wątków dworskich sięgnie jednak dopiero Marcin Kromer (Hństoria praţdziţa o przygodzże żałosnej k,siţżęcia finlarcdzkiego Jana i królez,uny polskaej Katarzyny), ale jak przystało na historyka, utrzyma ją w ryzach twórczości historiograficznej. ţ Zainteresowanie nowelistyką i powieścią pojawi się dópiero na prze- łomie XVI i XVII w., a będą one korzystać z wątków antycznych oraz zaakceptowanych już w literaturze zachodnióeuropejskiej, włoskiej bądź francuskiej. Równocześnie zaś rozwijać się będzie charakterystyczna twórczość sowizrzalska, ale nie tylko epicka, bo także dramatyczna i liryczna. 7.3.2.2. Utwór dramatyczny można rozpatrywać jako dziełó sceniczne i jako dzieło literackie, przeznaczone do czytania. Badaniu historycznemu łatwiej poddaje się dramat przede wszystkim w tej drugiej formie, ale historyk nie może zapomnieć również o tym pierwszym aspekcie, waż- nym z wielorakich powodów. Zasadniczą cechą dramatu, zwłaszcza wy- stawianego w teatrze, jest to, że odbiorca jakby bezpośrednio bierze udział w przedstawieniu, obserwując to, co się dzieje na scenie ńa tej samej zasadzie, jak obserwuje wydarzenia dnia codziennego. Tym samym ţra- niat jest zawsze odbierany jako historia, jako rzeczywistość, przy czym res fictae są jakby przekładane na res gestae. Stąd też struktura dramatu zawsze poddaje się tym założeniom i stosownymi środkami stara się im sprostać. Stąd ważną rolę odgrywa w dramacie postać bohatera. W dra- macie średniowiecznym jest to typ, a nie charakter, gdyż skupia w sobie 296 tylko właściwości człowieka w ogóle, świętego w ogóle, rycerza w ogóleţ Przeciwnie rzecz się ma w dramacie klasycznym, gdzie bohater to cha- rakter, bo,domińuje u niego jedna ceeha, która podporządkowuje sobie inne. Od konstrukcji bohatera żależy motywacja. Gdy mamy do czynie- nia z typem, zasadniczą rolę odgţywa motywacja ogólna, określony świa- topogląd lub ideologia. Aby żaś mogła być bardziej realistyczna, trzeba sięgać po środki realistyczńe, z codziennego życia, dobrze znane odbiorcy, a także po środki nadzwyczajne, cudowne lub fantastyczne, aby owo przekońanie ugruntować poprzez ódbierane emocje. Niemniej w kon- śekwencji może to prowadżić do preponderancji odczucia fikcji nad od- ćzuciem rzeczywistości. Stąd dramat średniowieczny z jednej strony po- sługuje się nader wymyślnymi scenami symultannymi oraz interludiami. które rozrywając jedność dramatyczną czasu i akcji, pódejmując wątki codziennej rzeczywistości miały za zadanie urealniać przedstawienie. ů Oczyţviście im bardziej była aktualńa treść owych interludiów, tym efekt. był pewniejszy. . ţ Dzięki takim cechom dramat średniowieczny stanowi dla historyka nader bogate źródło informacji, znacznie obfitsze, niż dramat antyczny czy nowożytny. Jeśli będziemy ponadto pamiętać, że treści dramatów nie były zawsze spisywane, ale przekazywane ustnie, przez co musiały : = nabierać również cech regionalnej rzeczywistości, to jeszćże bardziej roz- . y y sterz m możliwości oznawcze. Już tuta warto zwróCić uwagę na commedia dell arte, która obracała się w kręgu ustalonych wątków i `po- staci; ale treść jej musiał na gorąco budować aktor. Jak wiadomo ten tyg dramatu ksżtałtował w Pólsce plebejskie komedie rybałtowskie, któryćh swoistością było to, że z dużym realizmem odtwarzały zdarzenia dnia ů codzienńego. Rzecz jasna i w tych przypadkach historyk musi umiejętnie wiązać metody filologiczne z metodami właściwymi dla warsztatu histo- ryćznego, a zwłaszcza nie może lekceważyćţ kontekstu, w którym dramat. pówstawał i w którym był wystawiany. Starożytność przekazała czasom nowszym dwa gatunki dramatu: tra- `_ gedię i komedię. Jednakże średniowiecze nie zrobiło z nich zasadńiezego użytku, dorabiając się własnej, oryginalnej twórczości. tJ jej podwalin legł teatr liturgiczny, wywódzący się z obrzędów kultowych, żwiązanych . z oprawą liturgiczną świąt Bożego Narodzenia, Epifanu (Trzech Króli) d Wielkanocy. To dało asumpt do narodzin dwóch podstawowych ůtypów gatunków dramatycznych, teatru religijnegó (dramat liturgiczny, miste- rium, miraclţ i moralitet) oraz teatru komicznego (przede wszystkim farsa). Chociaż już w XVI w. sięga się po antyczne wzory dramatyczne, , dopiero ţVII w. przyniósł ich świetny rozkvvit pod piórami Pierre Cor- . iieille'a (1606 -1684) i Jean Racine'a (1639 -1699) - twórców nowożytnej tragedii i Moliera (1622 -16'73) = twórcy nowożytnej komedii. 7.3.2.2.1. Teatr religijny swymi początkami tkwi w X w. j posługiwał się jęůzykiem łacińskim, który od XII w. niekiedy ustępuje językom naro- "ţ7 adowym. Treści tego teatru łacińskiego były czerpane przede wszystkim ze Starego i Nowego Testamentu, rzadziej z żywotów świętych, prze- :radzając się w zależności od owych treści i używanego języka w miśteria i,miraclţ. W połowie XII w. obserwuje się zwrot w tego rodzaju twór- ţzości. Układa się ona wyraźniej w omówione wyżej cykle świąteczne, ţa równoeześnie rozluźnia się ich związek z czynnościami liturgicznymi, ţţo prowadzi nawet do wyprowadzenia ich poza kościół. Cechami charakterystycznymi dramatu liturgicznego stają się przed- ţstawienie, imitowanie pewnych sytuacji i luźny tylko związek z obrzę- dami liturgicznymi, chociaż zawsze pozostaną ich przedłużeniem i uzu- pełnieniem. Stąd też czas ich wykonywania jest określony niemal co do ţgodziny. Język nadal utrzymuje się łaciński, a treści są czerpane z Biblii, niekiedy z apokryfów, a to pozwaia zatrzymać ich wykonawców w obrę- ţ'bie kościoła, co z kolei decyduje, że tymi wykonawcami są duchowni, ůţcźasem żacy z schola cantorum. Tutaj zaliczyć trzeba takie przedstavcţie- nia; jak procesja w Niedzielę Palmową, Ostatnia wieczerza, Planctus ţŻale Matki Boskiej), Zţożenie krzyża czyli Pogrzeb Chrystusa, Zastţpie- -.%ue do piekieł, Podniesienie krzyża, Naţiedzen,że grobu albo Gt'a trzech Maţii, officium pastorum związane z mszą pasterską w Boże Narodze- nie itp. Wiele z nich utrzymało się w XVI w., a niekiedy w formach ţszczątkowych zachowţło się do dziś w liturgii katolickiej. Obok dramatu liturgicznego kształtowało się misterium, czerpiące -treści z takżch samych źródeł jak dramat liturgiczny (stąd potltrzymy- -:wţało dla odbiorców swój charakter przedstawienia histor,ycznego). Po- ţawiło się ono w XII w., ale swoje apogeum osiąg-nęło w XV i XVI w., . aby znikać wraz z renesansem, ale utrzymując się w tradycji prowincjo= ů,.nalnej do XVIII w., zaś w ludowej niemal do dziś. (np. jasełka). W mi- ;ţteriach znalazła się też możliwość stosowania szerokiej gamy środków :ekspresji scenicznej (np. sceny symultanne, pozwalające pokazać nie =:tylko mieszkanie, ale nawet niebo i piekło). Ze względu na swą ewolucję, ůůţmisterium posługiwało się językiem narodowym, chociaż niekiedy były 'to jeszcze teksty liturgiczne. Oderwanie się od liturgii uczyniło z miste- :riów przedstawienia świeckie i stąd aktorzy są też laikami, zaś o wy- stawieniu misterium decyduje coraz częściej nie władza kościelna, ale ţświecka (np. rada miejska). Twórczość misteryjna w poszczególnych kra- jach jest nader obfita, zarówno pod względem ilości, jak i wielkości ;jznane są misteria, których przedstawienie zajmowało aż 20 dni). W Pol- .sce twórczość ta pojawiłą się w XIV w. i wydaje się, że funkcjonowały dwa cykle: Bożonarodzeniowy i Wielkotygodniowy. Trzeci cykl, rezurek- ţ cvjny, jest dobrze reprezentowany dziełem Mikołaja z Wilkowiecka, za- ţkonnika jasnogórskiego (? -1601) - Historyja o chu>aiebn.yn2 Zţ'nartwych- .z,ustatziu Pański7n,, dramat wystawiany przez 200 lat niemal beż przerwy. ůUprawiał ten gţtunek także Mikołaj Rej (ţy'wot Józefa z pokole'nia ţżydowskaego). Odmianą misterium są miraclţ; które treści czerpią ţ żywotów śvbię- tych, koncentrując akcję wokół cudów Jezusa, Matki Boskiej, zaś pośród świętych przede wszystkim św. Mikołaja, ale także świętych lokalnych. Dramaty te swą atmosferą są bliskie treściom chansons de geste, tyle że przedstawiają bohatera chrześcijańskiego, walczącego nie bronią a swą postawą moralną. Ale tak jak w chansons de geste bogatą oprawę akcji stanowi cudowność zdarzeń, a także egzotyka miejsca ţi okoliczności zdarzeń. Do teatru religijnego w pewnym sensie należy zaliczyć także mora- litet. Były to utwory alegoryczne, których treść stanowił dialog prowa- dzony na tematy etyczne, najczęściej między personifikacjami Dobra i Zła, walczącymi o zbawienie człowieka. Z literatury polskiej znanym przykładem moralitetu jest Marcina Bielskiego Komedia o Justynie r Konstatzcji. 7.3.2.2.2. Teatr komiczny stanowi bezpośred.nże przejście od dramatu średniowiecznego do nowożytnego. Pojawia się w połowie XIII w., i od- cliodząc od wzorów dramatu liturgićżnego, ewoluuje w kierunku wzorów wypracowanych przez komediĄ antyćzną. We Francji najwcześniej ten gatunek uprawiać począł Adam de la Halle, autor Jeu de le Feuallţe, dramatu pełnego realizmu i werwy satyrycznej i Jeu de Robiţ et Marion, w którym pojavu'tţ mediţvale. Le Moyen Bge T. 69: 1963 s. 247 - 258. B. K. Langosch: Lateinisches Mittelalter. Einleitung in Sprache und Literatur. ţ` Darmstadt 1963. 7. P, Lehmann: "Enim" urud "auţn",ţaz mitte:laţteţlicheţ latţinischen Hanţschryf- ten, W tegoż: Erforschung des Mittelalters. Stuttgart 1981 t. IV s. 22 - 25: ţţ 8. P. Lahmann: Mittelalter und Kuchenlatein. W tegoż: Erforśchung des Mitte- ţ, lalters, Stuttgart 1959 t. II s. 4B - B2. ţů , 9. - Ch. Mohrmann: Le Latin mt'diţval. Cahżers de cżvżlżsatżon, ţn,ţdżevale ţ T. I: ţ: 1958 s. 265 - 294. ţţ' I0. Eh. Mdhrmann: Latin vulgaire, latin des chretiens, latin mediţval. Paris 1955. w'` 11. Ch. Mohrmann: Liturgical Latin. Its Origins and Character. Washington 1957. ţ 12. J. Monfrin: Le Latin medieval et la langue des chartes. Vtvarium T. 8: 1970 tţ` . s. ů81- 98. 13. M. Plezia: Development Periods of Medieval Latin. W: Miscellanea mediaevalia ; in rnemoriam Jan Frederśk Niermeyer. Gróningen 1987 s. 29 - 40. ţů 14. Ae. Springhetti: Latinitas fontium iuris canonici. Roma 1968. 18. W. Stach: Mittellateinische Philologie;und Geschichtwassenschaft. W: Mittel- ţ, lateinische Dichtung. Ausgewahlte Beitrţge zu ihrer Erforschung. Darmstadt " 1969 s. 22 - 34. ţţ 1B: W. Stach: ţVort und Bedeutung im mittelalterlichen Latein. Deutsches Archżv , T. 9: 1952 s. 332 - 353. ţ 17. W. Steinen: Das mxttelalterlichen Latein als historisches Phanomen. Revue Sużsse d'hżstoire T. 7: 1957 s. 1- 27. 18. W. Suss: Das Problem der lateinischen Bibelsprache. Hżśtorżsche Vżerteljahrs- ţ ` chrżft T. 27: 1932 s. 1.- 39. 19. I. Tarnowska: Słownictwo łacińskie polskich scholastyków w świetle prac leksykograficznych. Studża Źródłoznauţcze T. 6: 1961 s. 103 -120. " B0. D. Turkowska : Les Prepositions "ab, ad, ante, ţ apud dans le latin mediţval. Clnssżca et ţn.edżaevalża T. 26: 1965 s. 354 - 393. 21. J. Vielliard: Le Latin des ţipl8rnes royaux ţt chartes pnivees de 1'ţpoque , merovingienne. Paris 1927. 311 22. K. Weysenhoff: O wpływie substratu języka polskiego na łacdnę używańą w Polsce średniowiecznej. Pan2żętnżk Lżterackż T. 5'1: 19g0 z. 3 s. 91-108. 23. E. Auerbach: Literary Language and Its Public in Late Latin Antiquity and in the Middle Ages. New York 1965. 24. K. Baldinger: La Langue des documents en ancden Gascon. Revue de lżnDutstż- que Ron2ane T. 26: 1962 s. 331- 34?. 25. B. Boesch: Untersuchungen zur allemannischen Urkundensprache des XIII. Jahrhunderts. Bern 1948. 86. L. Carolus Barre: Les Plus anciennes chartes en langue franSaise. Paris 1964. 2?. S. Garcfa Francos: La lengua nautica en la edad media. Madrid 1958. 28. K. J. Hollyman: Le Developpement du vocabulaire fţodal en France pendant le haut moyen ţge. Etude semantique. Genţve 195?. 29. F. Mossţ: Manuel de 1'anglais du moyen ţge, des origines au XVIe siţcle. Ze ed. Paris 1859, 2 t. 30. R. Rudolf: Die Anfţnge der deutschen Urkţndensprache in Sţdbţhmen. Zeżtschrżft fur Mundartforschunţ T. 29: 1962 s. 97 -135. 31. I. Bajerowa: Kształtowanie się systemu polskiego języka literackiego w XVIII wieku. Wrocław 1964. 32. Z. Klemensiewicz, T-. Lehr-Spławiński, St. Urbańczyk: Gramatyka historyczna języka polskiego. Warszawa 1955. 33. Z. Klemensiewicz: Historia języka polskiego. Wyd. Z. Warszawa 19?4. 34. E. Klich: Polska terminologia chrześcijańska. Poznań 192?. 35. A. Kowalska: Język polski ţv szesnastowiecznych księgach miejskich Tarnow- skich Gór. Wrocław 1970. 36. T. Lehr-Spławiński: Język polski. Pochodzenie, powstanie, rozwój:,[Wyd. 3). Warszawa 1978. 3?. Pochodzenie polskiego języka literackiego. Wrocław 1956. 38. A. Preissner: Wyrazy polskie w ţokumentach Władysława ţokietka. Rocznţk Bżblżotekż Poţskżej Akadeţrtżż Nauk vu Krakowże T. 10: 1964 s. 64 - ?3. 39. St. Słoński: Historia języka polskiego w zarysie. Wyrl. 3. Warszawa 1953. 40. H: Wiśniewska: Polszczyzna potoczna a urzędowa w XVII-wiecznyeh księgach lubelskich. Studża z fżlołogżż polskżej ż słoţwżańskiej T. 15: 1977 s. 117 -135. Spośród podręczników łaciny poklasycznej odnotowujemy: 1. C. Battisti: Avviamento allo stud,io del latino volgare. Bari 1949. 2. Ch. H. Grandgent: An Introduction to Vulgar Latin. 2nd ed. New York 198Z. 8. J. Herman: Le Latin vulgaire. 2e ţd. Paris 1970. 4. P. Tekavćić: Uvod u vulgarni latinitet. Zagreb 19?0. 5. V. Vţţnţnen: Introduction au latin vulgaire. Paris 1963. 6. A. Blaise: Manuel du latin chretien. Strassbourg 1955. ?. V. Blanco Garcia: Latfn medieval. Introducción a su estudio y antologfa. Madrid 1944. 8. G. Cremaschi: Guida allo studio del latino medievale. 2 ed. Padova 1961. 9. K. P. Harrington: Mediaeval Latin. 2nd ed. Chicago 1963. 10. J. Nechutova: l7vod do studia stredovţkţ latiny. Brno 19?4. 11. D. Norberg: Manuel pratique de latin mţdiţval. Paris 1968. 12. K. Strecker: Einfuhrung in das Mittellatein. 3. Aufl. Berlin 1939 (tłum.: In- . troduction ţ I'ţtude du latin mEdiEval. 3e ţd. Genţve [s. d.], Introduction to . Medieval Latin. 3th ed. Berlin 1965). 13. H. Watenphul: Mittellateinische$ Lesebuch. Bielefeld 19ţ?. 14. E. A. Gooder: Latin for Local History. A Introduction. London 1961:- Należy korzystaE z dostępnych słowników języka.polskiego, spośród których wymieniamy: 312 1. A.Bruckner: Słownik etymologiczny języka polskiego.Warszawa 1957. 2. J.Karłowicz,A.Kryński, W.Niedźwiedżki: Słownik języka polskiego. War-- szawa 1900-1927,8t. 3. B.Linde: Słownik języka polskiego.Wyd.3.Warszawa 1951,6t. 4. S.Reczek: Podręczny słownik dawnej polszczyzny.Wrocław 1968. 5. F. Sławski: Słownik ţtymodagiczny języka go:lskiego. Kraţków 1952=. 6. Słowzmk języka ţpalskiego.Rett. W. Doraszewski. Warszawa 1958-. 7. Słownik staropolski. Red.K. Nitsch, Z. Klemensiewicz, J. Safarewicţ. War-- szawa 1953-, Spnśród słowników innych języków wymieńiamy: 1. R. J. Avanesov: Slovar drevnorusskogo jazyka 11-14 vekov. Moskva 1966. Z. A. Bzdęga, H. Zawadzka: Słownik trudniejszych wyrazów niemieckich w Ak- tach slanów Prus Królewskich. Toruń 1959. 3. Diccionario histórico de la langua espańola. Madrid 1960. 4. J. Gebauer: Slovnfk staroćeskţ. Praha 1903. 5. R. Grandsaignes d'Hauterive: Dictionnaire d'ancien frangais. Moyen age eţ. renaissance. Paris 194?. 6. E. Huguet: Dictionnaire de la langue franqaise du XVIIe siţcle. Paris 1925.- ?. F. Jelfnek: Mittelhochdeutsches Wórterbuch zu den deutsche Sprachdenkmţlern, Bţhmes und der mahrisćheri Stţdte Brun, Iglau und Olmiitz. Heidelberg 1911. 8. J. B. La Curne de Saint-Palaye: Dićtionnaire historique de 1'ancien langage= franQois ou glossaire de la langue franţoise depuis son origine jusqu'au siţcle- de Louis XIV. Nirot ů(1875 -1882], 10 t. 9. F. Simeţ: Slovnićţk stare ćeśtiny. Praha 1947. SpOśród słowników łaciny średniow'iecznej i specjalistycznych wymieniamy:: 1. A. Ernout, A. Meillet: Dictionnaire ţtymologique de la languţ latine. Histoireţ des mots. Paris 1932. ,2. R, Klinck: Die lateinische Etymologie des Mittelalters. Munchen 1970. 3. A. Bacci: Lexicon eorum vocabulorum, quae difficilius latine redduntur. 4 ed.- Roma 1963. 4. A. Bartal: Glossarium mediae et infimae latinitatis Regni Hungariae. Lipsiaeţ 1901. 5. M. Bassols de Climent, J. Bastardaś Parera, E. Rodón Binue: Glossarium, mediae latinitatis Cataloniae. Voces latinas y romanćes documentados en fuen- tes catalanas del ańo 800 al 1110. Barcelońa 1960-. 6. A. Blaise: Dictionnaire latin-franSais des auteurs chrţtiens. 2e ţd. Tournai: 1967-. 7. F. Blatt: Novum glossarium mediae latinitatiś ab anno DCCC usque ad ańnum,. MCC. Hafniae 1957. 8. L. Diefenbach: Glqssarium latino-germanicum mediae et infimae aetatis. Fran= cofurti a. M, 1857-. 9. L. Diefenbach: Novum glossarium latino-germanicum. Francofurti a. M. 1867.- 10. Ch. Du Cange du Fresne: Glossarium ad scriptores mediae et infimae latinita= tis. 5 ed. Nirot 1883 -1887, 10 t. (reed. Graz 195:3, 5 t.). 11. W. J. Fuchs, O. Weijers: Lexićon latinitatis nederlandicae medii aevi. Wo- ordenboek van het middeleeuws latijn van de Ńoordelijke Nederlanden. Am- sterdam 1971-. 12. E. Habel, F. Grubel: Mittellateinischůes G1ossar. 2. Aufl. Paţerlyorn 1959. 13. R. Hakamies: Glossarium latinitatis medii aevi Finlandicae. Helsinki 1958: 14. F, A. Heinichen: Lateinisch-deutsches Taschenw&rterbuch. 6. Aufl. Leipzig. 19?1. 15. M. Kostrenćić, V. Gortan, Z. Herkov: Lexicon latinitatis medii aevi Iugoslaviae. Zagreb I 969-. 313. 16. R. E. Latham: Revised Mediaeval Latin Word-list from British and Irish Sources. London 1965. 17. R. E. Latham: Dictionary of Medieval Latin from British Sources. London 1%75-. 18. Latinitatis medii aevi lexicon Bohemorum. Slovnfk stţedovţkţ latiny v ţeskjrch zemich. Praha 1977-. 19. J. F; Niermeyer: La'teinisch-deutsches Schulwţrterbuch. 10 Aufl. Berlinl931-. 20. J. F. Niermeyer: Mediae latinitatis lexicon minus. Leiden 1918. 21. Słownik łaciny średniowiecznej w Polsce. Pod red. M. Plezi. Wrocław 1953-. .22. U. Westerbergh, E. Odelman: Glossarium till medeltidslatinet i Sverige. Glos- sarium mediae lat:Lnżtatis Sueciae. Stockholm 1968-. 23, V. Brandl: Glossarium illustrans Bohemico-Moravicos fontes. Brno 1876. 24. E. Brinckmeier: Glossarium diplomaticum zur Erlţuterung schwieriger (...) la:teińischer hoch- und besonder,s aviederdeutschez Wţrter ţumd Fanme,ln. IVeu- druck. Aalen 1961, 3 t. 25. W. Diamon:d: Dictionary af Lżturgical Latin. Milwaukee 1%61. 26. A. Jougan: Słownik kościelny łacińsko-polski. Wyd. 3. Poznań.(1958]. 27. A. Sleumer: Kirchenlateinisches Wdrterbuch. Limburg 1928. 28. J. Riabinin: Materiały do lubelskiego słownika aktowego. Lublin 1934. ţ2%. E. Haberkern, J, F. Wallach: Hilfswţrterbuch fiir Historiker. Bern 1%B4 (jest to właściwie słownik pojęć występujących w źródłach historycznych). W zagadnienia gatunków i wątków literackich wprowadza każdy podręcznik czy synteza historu literatury. Obok najważniejszych t,ego rodzaju dzieł, przyta- czamy dla przykładu także kilka studiów szczegółowych: 1. H. Baader: Die Lais. Zur Geschichte einer Gattung der altfranzţsischen Lite- ratur. Frankfurt a. Main 1968. 2. W. Baumann: Die Literatur des Mittelalters in Bóhmen. Dentsch - Lateinisch - Tschechische Litteratur vom 10. bis zum 15. Jahrhundert. Miinchen 1978. ţ. J. Bţdier: Les Fabliaux. Etudes de littţrature populaire et d'histoire litteraire au rnoyen ţge. 5e ed. Paris 1928. . -4. J. Bţdier: Les Lţgendes epiques. Recherches sur la formation des chansons de geste. 3e ţd. Paris 1926 -1929, 4 t. ů5. R. R. Bezzola: Les Origines et la,formation de la littErature courtoise en Occident (500 -1200). Paris 1%58 -1980, 3 t. ţ6. F. Brunhţlzlţ Geschichte der lateinischen Literatur des Mittelalters. I. Von Cassiodor bis zum Ausklang der karolingischen Erneurung. Mixnchen 1975. 'l. E. R. Curtius: Europaische Literatur und lateiniśohes Mittelalter. 3. Aufl. Bern 1961. 8. J. P. Foueher: La Litţrature latine du moyen ţge. Paris 1%B3. 9. J. Frappier: Reflexion sur les rapports des chanson de geste et de I'histoire. Zeitschrźft fiir Ron2anische Ph,ilologie T. 73: 1957 s. 1-19. 10. J. Ghelinck: Litterature latin au moyen ţge. Paris 1939, 2 t. 11. St. Grzeszczuk: Błazeńskie zwierciadło. Rzecz o humorystyce sowizdrzalskiej XVI i XVII wieku. Kraków 1970. 12. M. Hţlin: La Litterature latine au moyen ţge. Paris 1972. 13. L. Kulsenheim, H. Roussel: Guide de la litterature frangaise au moyen ţge. 3e ed. Leyde 1963. 14. B. fiiirbis: Holophagus. O smoku wawelskim i innych srnokach. W: Ars hi- storica. Prace z dziejów powszechnych i Polski. Pożnań 1976 s. 163 -178. 15. E. R. Labdande: Spiritualitţ et vie litteraire ţe 1'Occident; Xe - XIVe s. Lon- don 1%74: 16. G. Labuda: Polska w Pieţni o Rolandzie. Rocznńki Historycźne T. 22: 1955/5B s. 3,5 - 59. e314 ţ 11. G. Labuda: Powieść o Walgierzu z Tyńca i o Wisławie z Wiślicy. W tegoż: Źródła, sagi i legendy do najdawniejszych dziejów Polski. Warszawa 1960 s. 243 = 298. ţ 18. M. M. Larţs: Bible et civilisation anglaise. Naissance d'une tradition (Ancien Testament). Paris 1%74. ţ 19. J. Lewański: Uwagi d dziedzictwie literackim polskiego średniowiecza. W: Hi- . storia kultury średniowiecznej w Polsce. Warszawa 1%63 s. 1B1-184. 20. D. S. Lihaćev: Ćelovek v literaturie drevnej Rusi. Moskva 1970. 21. F. López Estraţia: Introdućción a la literatura medieval espańola. 2 ed. Madrid 1962. 22. H. Łowmiański: Wątki literackie i tradycja historyczria w Kronice Kadłubka (I księga). Studia Źródłoznaţwcze T. 29: 1996 s. 22 - 2?. 23. M. f lVlanitius: Geschichte der lateinischen Literatur des Mittelalters. 2. Aufl. Munchen 1959 -1%6'1, 3 t. 24. I. Marrou: Les Troubadours. [Paris 19T1]. 25. T: Michałowska: Staropolska teoria genologiczna. Wrocław 1974. 26. J. Nowak-Dłużewski: Olsolicznościowa poezja polityczna w Polsce. Średnio- . wiecze. Warszawa 1963. Czasy zygmuntowskie. [Warszawa) 1%66. Pierwsi kró- lowie elekcyjni. Warszawa 1969. Zygmunt III. ţVarszawa 19?1. Dwaj młodzi Wazowie. Warszawa 1972. 29. V. Paladini, M. de Marco: Lihguae e letteratura mediolatina. Bologna 1%?0. , 28. L. Stomma: Próba analizy strukturalnej czterech leţend średniowiecznych. Etnografia Polska T. 16: 1972 s. 281- 2%4. 2%. L. Szczerbićka - Ślęk: W kręgu Klio i Kaliope. Staropolska epika historyczna. Wrocław 19?3. 30. L. Szczerbicka-Ślęk: Duma staropolska. Z dziejów oezji meliczne'. Wrocław ţ P J 1%64. 31. L. Szczerbicka-Slęk: Pieśń historyczna w świadomości XV-XVIII w. Acta Un%versi.tatas Wratislav%ensis T. 95: Prace literackie. Z: 10: 1968 s. 5 - 21.. 32. Średniowieczne gatunki dramatyczno-teatralne. Wrocław 1%66. Wţ badaniach nie tylko historyczno-literackich pomocne są tego rodzaju dzieła jak: 1. U. Chevalier: Repertorium hymnologicum. Catalogue des chants, hymnes, proses, sequences, tropes en usage dans 1'Eglise latine depuis les origines jusqit'a nos jours. Louvain 1892 -1912, Bruxelles 1920 -1921, 6 t. ,2. G. M. Dreves, C. Blume, H. Bannister: ţAnalecta hymnica medii ţevi. Leipzig 1886 -1922, 5 t. 3. ţ. Follieri: Initia hymnorum Ecclesiae graecae. Citta del Vaticano 1960 -1962, 3 t. 4. A. Hilka, H. Walther: Carmina medii aevi posterioris latina. I: Initia carminum ac versuum medii aevi posterioris latinorum. Gţttingen 1959. 5. D. Schaller, K. Kţnsgen, J. Tagliabue: Initia carminum latinorum saeculo un- decimo antiquorum. Bibliographisches Repertorium fur die lateinische Dichtung der Antike und des fruhen Mittelalters. Gţttingen 1977. ,. ţ W zagadnienia konwencji stylistycznych, nie tylko w odniesieniu do dzieł literatury, wprowaclzają studia : 1. .C. Delcorno: L'"exemplum" nella predicazione medievale in volgare. W: Concetto, storia, miti e immagini dal medio evo. Firenze 1973 s. 393 - 408. 2. J: Fijaś: Bibl.ia w literaturze średniowiecznej. Znak T. 19: ů 1967 s. 267 - 2?5. 3. B. Geremek: Exemplum i ţrzekaz kultury. W: Kultura elitarna a kultura masowa w Polsce późnego średniowiecza. Wrocław 1978 s. 53 - 76. 4. B. GereMek: Fabuła, konwencja i źródło. Utwór literacki w badaniu kultury 31a średniowiecznej. W: Dzieło literackie jako źrbdło historyczne: Warszawa 1978 s. 114 =145. 5. R. Haussherr : Sensus litteralis und sensus spiritualis ţ in der Bible ţ Moralisee. Fr2ihmżttelalterţżche Studżen T. 6: 1972 s. 356 - 380. 6. H. Kornhardt: Exemplum, eine bedeutungsgeschichte Studie. GÓttingen 1936. ţ. H. Kowalewicz: Średniowieczne exempla polsko-łacińslsre. W: Kultura elitarna a kultura masowa w Polsce pótnego średniowiecza. Wrocław 1978 s. 283 - 290. 8. H. D. Oppel: Exemplum und Mirakel. Versuch einer Begriffsbestimmung. Archżv fur Kulturţeschżćhte T. 58: 1976 s. 96 -114. _ 9. M. Plezia: Dialog w Kroniće Kadłubka. Pan2żętnżk Lżteracki T. 5,1: 1960 s. 275 - 286. 10. M. Plezia: L'Histoire dialoguee: procţde d'origine patristique dans 1'historio- graphie mediţvale. W: Studia patristica. Berlin 1961 t. IV s. 490 - 496. 11. P. Spunar: Les proverbes latins de moyen ţge peuvent-ils servir de source historique? W: Classica atque mediaevalia Jaroslao Ludvikovskţ octogenario oblata. Brno 1975 s. 229 - 234. :2. P. Spunar: Die Proverbien und Vensus didac'tici - vom Mischem zweier Dichtkunstgattungen. Lżsty fżlologżcke T. 100: 1977 s. 204 - 213. 13. T. Szostek : Exempla i autorytety w kazaniach Jakuba z Paradyża i Mikołaja z Błonia. W: Kultura elitarna a kultura masowa w Polsce późnego średnio- wiecza. Wrocław 1978 s. 291- 308. 14. H. Walther: Proverbia sententiaeque latinitatis medii aevi. Lateinische Sprich- wórter und Sentenzen des Mittelalters in alphabetischer Anordnung. GBttingen 1963 -1965, 4 t. - 15. J. Welter: L'Exemplum dans la littţrature religieuse et didactique du moyen ţge. Paris 1927. 16. J. Wolny: Exempla z kazań niedzielnych Peregryna z Opola. W: Kultura eli- tarna a kultura rnasowa w Polsce późnego średniowiecza. Wrocław 1978 ţ s. 243 - 282. 17. H. Myśliwiec: Zarys wersyfikacji łacińskiej średniowiecza. W: Metryka grecka i łacińska. Wrocław 1959 s. 140 -185. 18. D. Norberg: Introduction ţ 1'etude de la versification latine mţdievale. Stock- holm 1958. 19. F, Pohorecki: Rytmika kroniki Galla-Anonima. Rocznżkż Hżstoryczne T. 5: 1929 ţ s. 105 -169. 20. K. Polhaim: Die lateinische Reimprosa. Berlin 19ţ5. 21. P. Zumthor: Essa.i de poţtique med.ievade. Paris 1972. 22. L. Arbusov: "Colores rhetorici". Eine Auswahl rhetorischer Figuren und GemeinQ>latze als Hilfsmittel fiir akadţmische Uebungen an mit'tţlalterlichen Texte. 2. Aufl. Gţttingen 1963. , 23. Ch, S. Ba1dwin: Medieval Rhetaric and Poţtic to 1400, Gloucestţr. Mas:s. 1950. 24: J. R. Banke;: The "Ars dictaminis" and Rhetorical Textbooks at the Bolognese University in the Fourteenth Century. ll?edżevalża et Huţ'nanżstżca. N. S. T. 5: 1974 s. 153 -168. 25. M. Korolko: Rola "retoryki" w ţiśmieainie'twie palskim wieku XVI. Przegląd Huţn,anżstyczny T. 10: 1966 z. 5 s. 17 - 34. ' 26. H. Lausberg: Handbuch der Literarischen Rhetorik. Eine Grundlagen der Li.teraturwissenschaft. Munchen 1980. . 27. H. Lausberg. Elemente der literarischen Rhetorak. Eine Einfiżhrung fur Studierende der klassischen, rornanischen, englischen und deutschen Philologie. 2. Aufl. Munchen 1963. 28. K. Liman: Kilka uwag o topice w Kronice polskiej Galla Anonima. Syn'zbolae Philologorun2 Posn.atzżensżum. T. 1: 1973 s. 147 -164. 316 9. 30. 37. 32. 33. 34. 35. 36. 37. 38. 40. 41. 43. K. Liman: Porównanie w strukturze narracyjnej Kroniki polskiej Anonima Galla. Eos T. 68: 1978 z. 2 s. 289 - 303. fi. Liman: Topika w Kronice polskiej Wincentego Kadłubka. Studża Żródto- znauţcze T. 20: 197'6 s. 95 -105. J: J. Murţhy: NLedieval Rhetonic. A 8elećtţd Bibliograiphy. Toramto 1971. J. J. Murphy: Rhetaric in the Middle Ages. A Histary of Rhe'torical Theary from Saint Augustine to the Renaisţance. Berceley 1974. J. Pinborg: Topik und Syllogistik im Mittelalter. W: Festgabe E. Leineidam. Leipzig 1969 s. 157 -178. K. Pivec: Stwl- und ţprachentwicklung im inittedlatţinischen Bniefţn. , Mżtteżlżngen des In.stżtutus fur ţsterreichżsche Geschżchte. Ergbd. T. 14: 19ţ9 s. 33 - 51. M. Plezia: Artyzm kroniki Galla-Anonima. W: Literatura, komparatystyka, folklor. Księga poświęcona J. Krzyżanowskiemu. Warszawa 1968 s. 23-39. M. Plezia: Die Polenchronik des Magisters Vincentius als Musterbeispiel des "ornatus gravis". Classżca et Medżaevalża T. 9: 1973 s. 448 - 460. M. Plezia: Retoryka ţistrza Wincentego. Studża Żródtoznauţcze T. 20: 1976 s. 88 - 9ţ. F. Quadlbauer: Die antike Theorie der genera dicendi im lateinischen Mit- telalter. Graz 1962. M. Schlauch : Retoryka i studia retoryczne w średniorviecznej Anglii. Pamżęt-. nżk Lżterackż T. 51: 1960 z. 3 s. 11- 67. M. Schlauch: Rhetorical Doćtrine and Some Asp_ects of Medieval Narrative. KtUartalń,żkţ Neofżlologżczny T. 18: 1971 s: 353 - 364. W. Veit: Studien zur Geschichte des Topos de Goldenen Zeit von der Antike bis zum 18. Jahrhundert. Kbln 1961. W, Veit: Toposforschung. Ein Forscliungsbericht. Deutsche Vtertel5ahrschrtft fur Lżteratuţ,ţuţisseţtschaJcen und Geżstesţeschżchte T. 36: 1962 s. 120-163. P. Zumthor: Recherches sur les topiques. dans la poţsie lyrique des XIIe et XIIIe siecles. Cahiers de cżvżlżsatżon mţdżevale T. 2: lg58 s. 409 - 427. 2 8. PALEOGRAFIA 8.1. Pojęcie i zakres paleografii 8.1.1. Nazwa paleografu wywodzi śię od sł6w greckich palaiós (stary) i grţpho (pisaE). Oznacza więc stare pismo i w tym znaczeniu po raz pierwszy została użyta przez benedyktyńa Bernaxda Montfaucon, który ţw r. 1708 ogłosił swe dzieło Palaeo- graphia graeca. Należy jednak pamiętaE, iż teoretyczne podwaliny pod tę nauke stworzył już Jean Mabillon. 8.1.2.ůPrzedmiotem paleografii jako nauki jest kaide dawne pismo, bez względu na sposób zapisywania poszcżególnych pojęć, wyrażanych p1'zez słowa, używanych przez ludzi wţ różnych środowiskach geograficznych i w różnym czasie. Stąd też wyróżnia się trzy działy paleografii: a) Nauka paleografii zajmuj,ąca się naturą i rozwojem histórycznym pisma. b) Nauka śłużąca do wykrywania kryteriów chronologicznych i geograficznych rozwoju pisma, i, co za tym idzie, określania w czasie i przestrzeni tródeł pisanych oraz przez znajomoś E tego rozwoju ułatwiająca pogłębienie znajomości niektórych przynajmniej zjawisk historycznych w pełnyni tego słowa znaczeniu. Tak pojętą paleografią będzie się zajmował obok historyka również filolog, którego będzie interesowaE sposób oddawania przy użyciu konkretnych znaków-liter różnych dźwię- ków języka ludzkiego, jak i historyk sztuki, który będzie się interesował artystyczną stroną kształtów liter (kaligrafia, poligrafia). c) Praktyczna nauka czytania, potrzebna historykowi do uzyskania umiejętności posługiwania się źrbdłami pisanymi, przede wszystkim dokumentem. 8.1.3. Zakres paleografii jest określony rod2ajem pisma; jakim zajmuje się ta nauka. Konsekwentnie paleografia nie wkracza w zakres badań objętych przez papirologię, zajmującą się przede wszystkim badaniem źródeł egipskich i grecko- -rzymskich, zapisanych na papirusie, aczkolwiek zajmuje się pismem sporządzonym na tym materiale pisarskim. W podobnym stosunku pozostaje paleografia dó kody- kologii, kaligrafii, liternictwa poligraficznego a także grafologii. Każda z tych nauk n:a własny zakres, który tylko częściowo pokrywa się z zakresem paleografii. Tak nţ. liternictwo poligraficzne, mające praktyczne zadanie wypracowania kształtów liter drukowanych najbardziej orlpowiadających warunkom percepcji słowa druko- wanego przez czţowieka, bada rozwój kształtów liter, szukając pewnych prawidło- wości, które chce praktycznie śpóżytko wa E. Nie jest to wszakże jedyna metoda sţosowana przez liternictwo poligraficzne, mająca doprowadziE do tego celu. Ale i paleografia również szuka owych prawidłowości, jednak w innym celu. Ze względu na różną chronologię pisma, jak również różne środowiska geo- graficzne i kulturalne, społeczne i gospodarcze, w których powstawalo i rozwijało się pismo, mówimy o paleografii greckiej, łacińskiej, ruskiej; chińskiej czy piśmie 318 ţ Majów. Nas będzie interesowała wyłącznie paleografia łacińska, głównie średnio- wieczna i nowożytna, sięgając niekiedy, celem wyjaśnienia niektórych zjawisk,. dó innych okresów, nie przekraczając jednak najbliższego nam dziedzictwem kultu- rowym kręgu śródziemnomorskiego w odniesieniu do starożytności, zaś kręgu za- chodnioeuropejskiego w.odniesieniu do średniowiecza i czasów nowożytnych. Tak zakreślony krąg wykazuje dotkliwy niedośtatek - brak znajomości paleografii ruskiej, którą pozostawiamy indywidualnym zainteresowaniom czytelnika, poprze- stając na zreferowaniu tylko najistotńiejszych problemów w uwţgach końcowych.. 8.2. Hozwój badań paleograficznych 8.2.1. Początki badań paleograficznych wiązaE należy z dyskusją jezuitţ Danielţ van Papenbroecka i benedyktyna Jean Mabillona z drugiej połowy XVII w. nţ temat wartości źródłowych dokumentów, głównie opactwa St. Denis pod Paryżem.. Podjęte wówczas badania nad pismem średniowiecznych dokumentów doprowadziły do pierwszych prób klasyfikacji etapów rozwoju pisma. Zagadnienie to stało śięţů ţ niemţl podstawowym problemem paleografii prawie do naszych ćzasów. Podstawą klasyfikacji pisma były różne typy, pojawiające się w różnym czasie. Rzecz jasna,. ówe typy narastały w miarę odkrywania nowych źródeł pisanych, zwłaszcza śred- , niowiecznyćh. Zdecydowało to, że badania paleograficzne ograniczały się do groma- dzenia i opisywania możliwie dużego zasobu obserwacji szczegółowych. ţywym, wzorem takiego postę.powania, z pominięciem troski o cele poznawcze, były ustale- ńia dókonane przez Wilhelma Wattenbacha. Nie na długo potrafiła przerwać owe tendencje śtosowania kryteriów chronolo- gicznych próba zastosowania schematów zaczerpniętych z nauk przyrodniczych. W postaci lianeizrnu graficznego (Johann Christoph Gatterer, 1765 r.), chociaż wy- cisnęła znamienne piętno na paleografii z przełomu XVIII i WX w. . Dopiero w XX w. zwrócono uwagę na tradycję skryptóriów klasztornyctr= i ugrupowań terytorialnych, a ostţtnio zainteresowano się techniką pisania (spo- 6obem trzymania i prowadzenia narzędzia pisarskiego), próbując tutaj szuka E kry- teribw podziału pisma i przede wszystkim przyczyn powstawania nowych ga- tunków. . Szczególnie mało miejsca poświęcono badaniom roli społecznej pisma, chociaż 'potrzebę takich badań uświadamiano sobie dość wcześnie (Leopold Delisle 1868 -1881 ', Ludwig Traube 1908 -1920), przy okazji badań nad przełomem między kulturą kla= syczhą, pogańską a chrześcijańską. Odnowił je dopiero Istvan Hajnal (1934 r.) przez - socjologizowanie, wskazując na grupy społeczne, zainteresowane w podtrzymywaniu. i doskonaleniu pisma, jako źródła przekazujţcego - jego, zdaniem - idee i pole- . cen3a władzy oraz świadka wsp8ltworzącego stosunki handlowe. Podejmowano rów- niei próby wią2ania rozwoju pisma z rozwojem formy państwa (Artur Mentz- 1920). Przesadny ekonomizm doprowadził do błędnej oceny roli zaniku papirusu jako materiału pisa-rskiego, a konsekwentnie zmiany pisma (Iienri Pirenne 1923- ţ928). Podejmowano próby wyjaśnienia zmian pisma przez wiązanie tych zjawisk ze zmianarni struktury psychicznej,' wychodząc z zalożenia, że czlowiek i pismo. tworzą ścisły związek, a pismo jest jedţ,rlie grafologicznym wyrazem psychiki ezło- wieka (fleinrich Fichtenau -1946). Dzisiaj można obserwowaE tendencję do podtrzymania formalnych podziałówţ ů rozwoju pisma, tkwiących jeszcze w pozytywizmie, przy równoczesnej tendencji do poszel-zenia kwestionariusl;a pytań z zakresu ogólnohistorycznych zainteresowań i modyfikowanych przez zachodzące w historiografii przemiany metodologiczne. Najogólniej od paleografu żţda się rozświetlenia niektórych prublemów z pogranic;a kultury, estetyki i ţdeologii oraz wpływu życia społeczno-gospodarczego. Nie oznacza 31ţ ţo, że paleografia ma daE podstawy do samodzielnych ujęE syntetycznych, ale za- ţchowując charakter nauki pomocniczej, powiększyE zasób źródeł odpowiednio opra- ţcowanych, pomocnych do tworzenia takiej syntezy, przez traktowanie pisma jako .faktu historycżnego. Tendencje te prowadzą do rewizji poglądbw na rozwój pisma w poszczegblnych ~okresach (np. studia Jeana Mallońa czy Giorgia Cencettiego), wiążąc jego funkcje społeczne ze zmianami zachodzącymi w technice pisarskiej. Stąd też wspţmniany ţwyżej rozwój zain'teresowań techniką pisarską przybiera nowe znaczenie badawcze, a także prowadzi do zainteresowania się pismami nowożytnymi (wyróżniają śię tu :ţţóadania angielskie), chociaż pisma współczesne ţbadane są raczej pad kątem potrzeb praktycznych, zwłaszcza dydaktycznyćh. 8.2.2. Tymi samymi torami, co europejskie, postępowały polskie badania, cho- oiaż.w stosunku do tamtych są niezwykle opóźnione. Naukowe podwaliny kładł ţlopiero Joachim Lelewel, pozostający pod urokiem linneistycznej systematyki Gatte- rara. Właściwy rozmach nadţ :ym badaniom dopiero Stanisław Krzyżanowski ţ(t 1917). W badaniach polskich dominowała zawsze tendencja do klasyfikacji chro- nologicznej, przy wciąż powracającym problemie szukania przez pismo wpływów ţobeych. Właściwie nauka polska nie wyszła do dziś poza ten zaklęty krąg, aczkol- wiek ostatnie badania Władysława Semkowicza, Zofii Kozłowskiej-Budkowej czy ţKarola Maleczyńskiego stworzyły, dzięki zebraniu i właściwemu usystematyzowaniu ty-pów pisma używanego w Polsce dobry punkt wyjścia dla nowych, pełniejszych ujęE. Nie brak zresztą i w tym zakresie interesujących poczynań, jak np. badania ..Aleksandra Gieysztora nad reformą karolińską pisma, czy funkcjami estetycznymi Lpisma, oraz szereg cennyćh obserwacji poćzynionych przez Brygidę Kiirbis, naj- ezęściej zgłaszanych przy okazji recenzowania prac obcych. Wydaje się, te realizacja ţtego rodzaju postulatów badawczych, jakie są wysuwane w ogóle w nauce, staje ţsię potrzebą pierwszorzędną, obiecującą wiele interesujących wynikbw, których rzecz jasna nie mogą przynieśE opracowania podręcznikowe. Te bowiem z koniecz- .ţności, chcąc spełniE swe zadania, muszą zmierzaE do pewnej systematyki zagadnień, ńieuniknienie je w pewnym stopniu formalizując. Niemniej ostatnio dobry punkt ţryjścia dla badań paleograficznych, w tym także nad zabytkami polskimi, został ţţtworzony przez nowy podręcznik paleografii, pióra Aleksandra Gieysztora (1973 r.). 8.2.3. Rolę międzynarodowego animatara badań paleugraficznych spełnia Cornite -ţhternational de Paleographie, ktbremu przewodniczy prof. Charles Samaran z Pa= ryża. Polskę w Comite r2prezentuje prof. dr hab. Aleksander Gieysztor z Uniwer- .sytetu Warszawskiego. 8.3. Materiały i narzędzia pisarskie 8.3.I. Interesują nas tutaj przede wszystkim materiały miękkie, zosta- 'wiając ńa boku materiały twarde, a więc kamień, glinę wypalaną, spiż ţ drzewo. Pismem powstającym na tych materiałach zajmuje się przede wszystki.m epigrafika. 8.3.2. Tabliczki woskowe (tabulae ceratae, cerae), były to deseczki dre- wniane (bukszpan, buk, dąb) ujęte w odpowiednie ramki i powleczone warstwą wůoskţ, dającą się ugniatać i wyrównywać. Dżięki temu łatwo ţyło uzyskae nową powierzchnię do pisania, usuwając poprzednie zapisy. -Powodowało to, źe zapisy na tabliczkach woskowych zazwyczaj nie żyły =zbyt długo. W konsekwencji pisano na nich przede wszystkim koncepty ţ20 pism czy dzieł literackich, sporządzano rachunki, które po jaţimś czasie stawały się nieaktualne a zwłaszćza ćwiczenia szkolne. Charakter mate= riału - wosk - powodował, że na tabliczkach pisano kursywą, a pismo , uzyskiwało specyficzny dukt (linię prowadzenia szeregu po sobie nastę- gujących liter). Ze złożenia dwóch tabliczek woskowych, stroną pokrytą woskiem zwróconych do siebie, powstawały dyptychy. Były owe tablicz- ki związane odpowiednimi paskami rzemiennymi. Jeżeli wiązano trzy ta- ţ bliczki - mówimy o tryptychu; jeśli większą ilość, mówimy o polipty- chu. Tak uzyskaną wiązkę tabliczek po łacinie nazywano codex lub caudex. Zabytków pisarskich na tabliczkach woskowych zachowało się nie= wiele. Pochodzą one przede wśzystkim z Pompei, z Vţrţspatak z kopalni złóta (oba zespoły z I - II w.), z Vindolonda (z 85 -105, r.), rachunki diţoru królów francuskich z XIII/ţIV w., w Polsce toruńskie protokoły ; władz miejskich z XIV ůw., odnoszące się do czynszów płaconych przez rzemieślników, protokoły sądów miast pomorskich z przełomu XIV i XV w., oraz krakowska książka cechu krawców z 1497 r. 8.3.3. Papirus (charta), produkowany był z rośliny zwanej pa-pţirus ţ (nadrzeczna), rosnącej w delcie Nilu: Oddzielone włókna owej rośliny ţ układano w dwóch krzyżujących się warstwach, nawilżano wodą z Nilu i ubijając, sklejano. Tak wyprodukowany materiał pisarski przez wiele wieków był najpowszechniejszym środkiem pisarskim, przy czym pisano nţ stronieţ, na której włókna były ułożone poziomo: Na papirusie pisano ţ`.stosunkowo rzadko dzieła literackie i naukowe, ale niemal powszechnie ţ od IV w. p.n.e. dokumenty, instrukcje gospodarcze; a przede wszystkim teksty prawne. Papirus powszechnie był używany w kancelariach wład- ţ,,ców hiśzpańskich, loţgobardzkich i merowińskich, najdłużej, bo do po- ţ;'łowy XI w. w kancelarii papieskiej. Z chwilą, gdy egipska uprawa pa- xţ ţ>rruţu w rękach Arabów podupadła, próbowano w IX w. uprawy owej t'ţtośliny.na Sycylii, jednak bez większego powockenia. Z ţapirusu sporzą- ţ" dzano rękopisy w forniie rotulusów, jeśli obejmowały większe utwory ţ (np. literackie), lub też w formie kart (charta), jeśli sporządzany był ţ:dokument. Po łacinie taka karta była nazywana tomus. Tekst pisano ţ-.wzdłuż bóku krótszego a karta miała formę prosfokątu. ţ:" 8.3.4. Pergamin (memţrana) jest produktem wytwarzanym ze skóry ůżwierzęcej. Tego surQwca próbowano używać do pisania już w II ţ.ţ ţ'p.n.e. (Księga Umarłych z Kairu), ale ze względu na walory techniczne, śkóra nie znalazła szerśzego zastosowania. Nazwa pergamińu wiąże się ţ greckim miastem małoazjatyckim - Pergamon, gdzie jedńak na pewno ` nie wynaleziono pergaminu; ale niewątpliwie ulepszono jego produkcję. `:ţlady jej można obserwować od II w. p:n.e., zaś od II w. n.e. pergamin ţz:powodzeniem konkuruje z papirusem, wypierając go, mimo iż produk- : cţa byłţ niezwykle kosztovcina. Rozpowsţechńił się od VIII w., ale do kan- ţt celarii frankińskich dotarł już w VII w., a do papieskiej dopiero w X wţ` ;M'auhi povoadqţ Jako surovvća do produkcji pergaminu używano skór owiec, koźląt i cie- ląt,ţzaś na bardziej cenne rękopisy skór jagniąt nieurodzonych (charta virgirzea). Skórę surową moczono w wodzie wapiennej, zeskrobywano włosy, ponoţwnie moczflno i usuwano tłuszcz oraz żółtawą barwę, po czym skórę naciągano na odpowiednio spreparowane ramki, nadając jej po- żţdaną grubość, suszono, gładzono pumeksem i blichowano (bielono) kre- cią. Znano dwa gatunki pergaminu: południowy (charta Italica), bielony z jednej strony (nie pokrytej włosami), bardziej miękki, zwłaszcza że pţodukowany ze skór jagniąt i koźląt. Fakt, iż był bielony z jednej stro- ny, tłumaczy się wpływem papirusu, zapisywanego rówńież tylko po jed- nej stronie. Drugi gatunek to pergamin północny (charta Theutonica), bielony z;obu stron a produkowany przeważnie ze skór cielęcych i przez to grubszy. Pergamin produkowany był niemal w całej Europie, ale były regiony objęte również importem tego materiału, m.in. Polska. W Kra- kowie pergaminiści pojawiają się dopiero w r. ţ396 i można śledzić ich ţţowiązania z uniwersytetem krakowskim, głównym centrum zapotrzebo- wania na pergamin w XV w. Obok bardziej szlachetnych pergaminów, używanych do produkcji nie- wieścich modlitewników, produkowano również pergaminy kolorowe, częściej purpurowe, rzadziej żółte, niebieskie i czarne: tJżywano ich do produkcji ksiąg liturgicznych a ţwłaszćza rękopisów Pisma Świętego. Pi- sano na takich pergaminach złotem lub srebrem. Z polskich rękopisów najwspanialsze jest purpurowe Sacraţn,entariuţn, tynieckie, pisane sreb- rem. Rękopisom sporządzanym na pergaminie.nadawano rzadziej formę rotulusa, częścieţ kodeksu. Dokumenty spisywano na kartach (chartae), podobnie jak na papiz'usie, z tym, że pisano wzdłuż boku dłuższego, aczkolwiek nie brak przykładów; że pisano wzdłuż brzegu krótszego, zwłaszcza jeżeli treść dokumentu była obfitsza. Gdy dokument obejmo- wał kilka kart, łączono je w jeden arkusz-zszywkę, zabezpieczoną sznu- rem, służącym równocześnie do przywieszenia pieczęci. Kosztowność produkcji pergaminu i jego wysoka cena nakazywały nie tylko oszczędne zużycie, ale róvcmież podejmowanie zabiegów, umożli- wiających powtórne użycie. W tym celu, zwłaszcza w V - VIII w., ze- skrobywano stare teksty i pisano nowe. Pergamin taki nazywamy pa- limpsestem (codex rescriptus). Ponieważ nigdy nie było można dokładnie wytrzeć pierwszego zapisu; dzięki galasowym składnikom atramentu, po- dejmowanó próby odczytywania palimpsestów. Przy okazji wiele ręko- pisów uległo bezpowrotnemu zniszczeniu (stosowano środki chemictne, mające przywrócić ţntensywność zachowanym resztkom atramentu; dziś z powodzeniem stosuje się w tym eelu promienie podczerwone, bez wi- docznych zzxzian rękopisu, lecz nie barwnych iluminacji), ale też udało się odzyskać wiele przepadłych dzieł, jak Cicerona De republżca. W Pol- 322 ů sce wiadomo, że są trzy rękopisy zawierające karty palimpsestowe: Trż- partita Iwona z Chartres w bibliotece katedry krakowskiej, Cicerona De ofżcżżs w Muzeum Czartoryskich w Krakowie oraz Waleriusza Maximusa Dżctorutrr, factoru7n, que nz.eţn,orabżlżunt libri z Biblioteki Jagiellońskiej. ţ Żaden jednak dotąd nie został poddany badaniom i nie wiem,y, jakie pierwotnie zawierał teksty. 8.3.5. Papier (charta papyri, bombycina) jest niewątpliwym chińskim wynalazkiem z 105 r. Chińczycy pisali na korze bambusowej i jedwabiu. To skłoniło ieh do poszukiwania podobnych, delikatnych, materiałów pi- :1 sarskich. Pierwszy papier został wyprodukowany z włókień konopi i ko- ţţ ry morwowej, ale w tych celach używano także włókien młodych bam- ů busów. Dokumenty chińskie sporządzone na tak spreparowanym papie- ţ rze pochodzą jednakże dopiero z IV w. ţ Chińczycy starannie chronili ta- ţ jemnicę produkcji papieru. Dopiero w VIII vv. jeń_cy chińscy zdradzili jţ Arabom. Ci ze względu na brak odpowiednich surowców (morwy) przystąpili.w Samarkandzie do produkcji papieru ze sfilcowanych szmat lnianych i włókien konopi, następnie macerowanych do uzyskania, płyn- nej masy, rozprowadzanej w odpowiedniej formie za pomocą spećjalnych ţţ sit, zośtawiających ślady w pośtaci prążków; analogicznych do papirusu. J= Grotowe arkusze, może jeszcze wilgoţne, moczono w kleju, suszono i gła- tr;;- dzono. W IX w. pracują już państwowe papiernie w Bagdadzie i Da- maszku, w X w. w Egipcie, a w XII w. w Maroku i Hiszpanii, skąd pa- ; pier dostaje się do chrześcijańskiej Europy. Nazwa papieru jest jednak ;pochodna od papirusu (arabska nazwa to kaghad, warak); ślady arabskiej ` proweniencji papieru zachowały się w takich terminach, jak ryza, arab- " 8ka risţn,a, 500 arkuszy, stos papieru. Łacińska nazwa bo7n,bycżna nie wy- ''vW'odzi się od nazwy miasta Bambyke, jak się niekiedy sądzi, ale od grec- ';ţţ kiego bombyX - jedwab, delikatna tkanina, bawełna. W Europie papier : 'ţaczęto produkować najwcześniej w XII w. na Sycylii, gdzie jednak usta- "wwodawstwo państwowe zabroniło używania go do sporządzania doku- ;ţ;ţţientów, jako materiału mniej trwałego od pergaminu: We Włoszech '; papier jest używany już w XIII w., podobńie jak we Francji, gdzie jed- ţţ nak właţrza produkcja powţtaje w XIV w., podobnie jak w Niemczech. "'ţZlti Polsce papier pojawia się w pierwsźym dziesięcioleciu XIV w., zaś w :ţ r'.1337 kancelaria Kazimierza Wielkiego pisze do papieża list na papierze, .;iů,przechowywany obecnie w Archiwum Watykańskim (najstarsze polśkie ţ =ţękopisy papierowe pochodzą z ůpięćdziesiątych lat XIV w.). Najstarsza pa- ţ' "piernirt powstała w końcu XV w. pod Krakowem na Prądniku, na grun- ţ ţtach stanowi e ch własność krakowskiego klasztoru św. Ducha. Ale s ;ţ ţiady, że już w 1473 r. działała papiernia w Gdańsku, a około 1477 r. ţ-we Wrocławiu. W XVI w. papier produkuje już ponad 40 papierni pol- ţ gkich. Technologia produkcji, która uległa zmianie dopiero w ostatnich ` - latach XVIII w. nie różniła się w zasadzie od arabskiej: Za pomocą młyńów wodnych folowano na miazgę walcami moczone i zrhielone szmaty: Tak uzyskaną masę przepuszczano przez odpowiednie formy; od= cedzano wodę, a uzyskaną cienką warstwę materiału suszono dwoma ar= kuszami pilśni. 8.3.5.1. Format arkusza papieru był wynikiem wielkości stosowanej do produkcji formy, na którą naciągano sito. Arabowie stosowali formaty od 0,61 X 0,91 m do 0,733X 1,099 m. Europejskie formaty były odmienne. Bodaj najstarsze dane pochodzą z XIV w. z tablicy zachowanej w fio- lonii. Były to imperialle 0,500 X 0,740 m, realle (regale) 0,445 X 0,615 m, meţane (median) 0,345 X 0,515 m, oraz regute 0,315 X 0,450 m. Głównie reţute i jego niemal podwojenie, realle, były prawie w powszechnym użyciu do końca XVI w. we Włoszech, Francji i Niederlandach, a należy przypuszczać, że także w Polsce. Wiadomo, że u nas regal liczył 20 X 28 cali, a median 17 X 24 cali, jak to wynika ze statutu z 1546 r. Cal kra- lco.wski znany z 1565 r. daje wielkości większe niż włoskie, choć median zdaje się być bliski formatom bastardowym, używanym do sporządzania rękopisów, a regal odpowiada późniejszemu super regal. Zagadnienia te wymagają dalszych badań i obserwacji. Czasy nowożytne przyniosły znacznie bardziej rozbudowany system formatów. Przyjmuje się, że były to: Gross Elephant (fr. Grand Aigle, ang. Double Elephant) 0,675 X Iy028 m, Kleine Elephant (fr. Petit Aigle, ang. Atlas) : 0,633X 0;90 m, Colombier (fr. Soleil, ang. Colombier) 0,59 X X0,821 m, Imperial (fr. Grand-Jţsus, ang. Imperial) 0,554X0,766 m, Gross Regal (ang. Regal Royal.) 0,487 X 0,621 m, Gross Median (fr. Coquil- le, ang. Median) 0,444X0,578 m, Klein Median albo Register (fr: ţcu, ang. Demy) 0,402X0,511 m, Pro Patria albo Dikasterial (fr. Couronne, ang. Foolscap) 0,471 X 0,45 m, Super Regal 0,487 X 0,688 m, Mittel Regal 0,498X0,657 m, Lexikonformat 0,462X0,59 m, Mittel Median 0;444X X 0,5'42 m, Schmale Register 0,396 X 0,487 m, Mittel Register 0,383 X 0,475 m Klein Format 0 32 X 0 402 m lub 0,371 X 0,432 m, Pandekten 0,264X X0,371 m. Powyższe zestawienie nie wyczerpuje jednak wszystkich for- matów (we Francji w XVIII w. produkowano około 60 formatów): Za- gadnienia te na gruncie polskim dotąd nie zostały rozpoznane. 8.3.5.2. Z produkcją papieru wiąże się ważne dla historyka zagad- nienie znaków wodnych, czyli filigranów. Po raz pierwszy takiego znaku użyła w 1282 r. jedna z lieznych papierni włoskich, w Fabriano. Znak wodny powstaje przez nałożenie na sito używane przy produkcji papieru odpowiedniej formy z drutu, która odciska jej ślad, zamiast śladu druci- ków sita. Zainteresowania filigranami sięgają XVI w., a zwłaszcza przełomu XVIII i XIX w. i noszą wszelkie znamiona kolekcjonerstwa. Doprowa- dziło to do powstania specjaln.ej dyscypliny historycznej, filigranistyki, która zawsze podkreśla swój związek z naukami pornocnićzymi historii, uważając się za jedną z nich. W Polsce właściwie dotąd nie wyszła poza t2ţ etap katalogowania, które dla lat 1500 -1750 przyniosło ponad 1200 ty- pów filigranów. Podstawowy dla Europy zachodniej katalog Charlesa . Moise Briqueta dla lat 1282 -1600 przyniósł ich ponad 16 000, a w Mu- zeum Książki i Pisma w Lipsku zgrómadzono kartotekę liczącą około ţ20 000 filigranów. Filigranologia z natury rżeczy wiele uwagi poświęca dziejom papieru i papierńictwa. Badania te są niezwykle żmudne, zaś śyntetyczne ujęcia muszą być poprzedzone szeregiem studiów o charakte- rze wręcz przyczynkarskim. Stąd zmierza się ostatnio do tworzenia ram międzynarodowej współpracy, zresztą z myślą także o badaniu filigra= ţnów. W tym ostatnizn przypadku nadal podejmuje się wysiłki katalo- . gowania filigranów, przy czym równolegle prowadzi się badania szcze- gółowe, zmierzające do rekonstrukcji typów i eliminacji odmian, zwłasz- - cza powstałych w wyniku zmian technologicznych zachodzących w for- mie. Z drugiej strony zmierza się do tworzenia sprawziych dla analizy klasyfikacji. Tak np. ţmile J. Labarre zapraponował podział na: 1) prze- drnioty eodziennego użytku i narzędzia pracy, 2) broń, 3) zwierzęta, pta- ki, ryby, figury chimeryczne, 4) kwiaty, owoce, rośliny, 5) imiona, naz- wiska, inicjały, 6) figury geometryczne i architektoniczne, 7) symbole religijne, 8) herby, 9) znaki władzy, 10) ciała niebieskie, 11) części ciała ' ćzłowieka; 12) części strojów. Niektóre klasyfikacje są bardzo.rozbudo- wane i uwzględńiają specyfikę regionalną. Do badania filigranów wpro- , ţvadza 'się ostatnio metody matematyczne, ţv. celach statystycznych, , a ţ przede wsżystkim - aby uzyskać możliwość określenia dokţadnej daty powstania filigranu. Zakłada się bowiern, że jedno sito służyło do pro- dukcji 1 do 2 lat, zaś wyprodukowany nim papier był sprzedany w ciągu ţ10 -15 lat, a z chwilą pojawienia się papierów drukowych nawet śzyb- ciej. Pozwala to historykowi ustalić czas powstania niedatowańego rę- kopisu czy nawet druku. Nie bez znaczenia jest wprowadzanie do fili- ţranologii metod ikonograficznych i semiologicznych, które pozwalają źródło to spożytkować dla badania sżeregii żjavvisk kultury. : Znak wodny spełniał różnorakie funkcje, ale przede wszystkim ozna- cza właściciela młyna proţukującego dany papier (w Polsce właściciela gruńtu, na,którym zbudowaţo młyn), Może także oznaczać władzę, która ţoztacza opiekę nad produkcją, ale także jest to znak ochronny; gwa- rantujący jakość produktu. Filigrany mają bardzó różnorakie kształy ikonograficzne, zmieniające się w zależności od czasu i miejsca. Tak np. naţstarsze filigrany przedstawiają głowę wołu (symbol św. Łukasza, pa- trona rnalarzy i pisarzy) oraz figury geometryczne (krąg, owal, trójkąt, ţle; także krzyż, gwiazda), w XVI w, chętnie stosujţ się herb lub rnotywy heraldyczne (ţest to cecha charąkterystyczna polskich filigranów także w XVII i XVIII w.): oraz micţały papiernika, w XVII w. pojawiają się przedstawienia figuralne. 8 3 6 Narzędzia pisarskie służąće= do pisania sąţ w wysokirn stogniu u'uvaţuţţowane materiałeżnţ pisaţskim. Same zaśţ ź koleiţ źvciłţszcża 'na skutek sposobów temperowania, nie są pozbawione wpţywu na rozwój pisrna. Używano następujących narzędzi: a) Rylec do pisania na tabliczkach woskowych, produkowany z kości słoniowej lub metalu (żelazo, brąż, srebro): Jeden koniec rylca był za- ostrżony i służył do pisania, drugi zaś spłaszczony służył do zacierania zapisu i wygładzania tabliczki. b) Pióro mogło być trzcinowe (canna) i służyło do pisania przede wszystkim na papirusie. Z czasem nazwa pióra trzcińowego, canna, zo- stała przeniesiona na pudełko, w którym noszóno przybory do pisania (nasz piórnik), po łacinie calamus, włoskie calamaio (stąd nasz kała- marz). Do pisania na pergaminie od V w. używano piór ptasich (penna), szczególnie gęsich i łabędzich. Do. ich temperowania używano specjal- nego nożyka (scalprum, scalpellum, cultelus), noszonego przy pasie, uży- wanego również do wyskrobywania błędów w rękopisie itp. czynności. c) Ołowiany rysik, po prostu oţówek, rozpowszechniony od przeło- mu XI i XII w., służył do rysowańia linii na karcie. Linie te miały za- pewnić równy dukt linii pisma. Przed użyciem pióra, zwłaszcza przy jego zatemperowaniu, pisarz wy- konywał jedną czy kilka prób (probatio pennae), które miały go prze- konać o przydatności narzędzia. Zazwyczaj owe próby wykonywał na wewnętrznej stronie oprawy lub też na jakimś skrawku pergaminu. Owe probacje interesują również historyka - pozwalają poznać kształty poszczególnych liter, kreślonych przez pisarza w oderwaniu od tekstu a nieraz zawierają i sporo ciekawych, zwłaszcza obyczajowych, infor- macji. W jednym z polskich rękopisów z XVI w. zachował się zapis- -probatio następującej treści: Tho moy rim, kuffel a piwo w nym zaś ktoś dowcipnie przy okazji również probacji dopisał: Ba, y welgy rym, każdy to uczyni. 8.3.7. Atrament swą nazwę otrzymał od koloru: ater, tj. czarny, ponie- waż zaś był gotowany w trakcie produkcji, a po grecku gotować to encaustum, stąd incaustum, encaustum, polskie inkaust. Atrament (atra- mentum librarium) sporządzano z następujących składników: woda desz- czowa, galasówka (wywar z kory dębowej), stężony kwas siarkowy; ocet i wino lub piwo. Tak sporządzoną miksturę gotowano według specjalnych recept, uzyskując atrament o czarnym ale niekiedy także ciemnożółtyrn, oliwkowobrązowym i ciemnobrązowym, doskonałyzn zabarwieniu, dobrze zachowującym swój pierwotny kolor przez setki lat. Dopiero od XIII w. atramenty uzyskują bledszą czerń, stają się coraz bardziej brunatne, bardziej narażone na wyblaknięcie. Do pisania incipitów (pierwszych słów w akapitach) oraz tytułów (rubryk) używano minii (rubrica, stąd nazwa tytułu - rubrica) zaś do 396 inicjałów wielobarwnych farb, nierzadko srebra, a nawet złota. Ilumina- cje były. sporządzane nie..przez pisarza piszącego rękopis, a przez specjal- nego fachowca, iluminatora, nierzadko obdarzonego prawdziwym talen- tem artysty. 8.4. tlistoria pisma łacińskiego 8.4.1. Pismo jest zasobem znaków graficżnych i systemem ich używania na uzewnętrznienie mowy i myślenia, w celu utrwalenia ich i transmisji w czasie i przestrzeni. Spełnia zatem ważną funkcję społeczną, nieobojętną dla historyka. Jest bowiem zjawiskiem kulturowym szczególnego rodzaju, mającym bezpośredni żwiązek z warunkami życia człowieka, aczkolwiek związek ten nie jest bynajmniej prosty. Stąd z badaniem pisma wiąże śię dwojaka problematyka: a) badanie systemów pisma wraz z odpowiadającymi im typami żna- ków i ich znaczeń, zwyczajami ortograficznymi i formą graficzną; b) badanie wspólnot kultur.owych, obsługiwanych przez te systemy i powołujących je do źycia dla potrzeb komunikacji i łączności w czasie i przestrzeni. ţ Należy się jednak zastrzec, iż przy obecnym stanie badań nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na wszystkie ţstawiane tutaj pytania. ţ_. 8.4.2. Pismo człowieka współczesnego, tym samym jego alfabet, jest : ściśţle związane z mówą ludzką. Ale tak nie było w momencie, gdy za- , - częły się tworzyć pierwsze elementy alfabetu, którego początki wiążą się z obrazem, tworzącym pismo piktograficzne. Poszczególne obrazy-pi- ktogramy oddają jakąś treść, informację,. niekiedy jako zdanie lub szereţ zdań, ale takţe są sygnałami, pobudzającymi do mówienia o jakicţś tre- ścciach. Dzięki obrazowi tego rodzaju pismo poczęło się wiązać z pewnymi ţojęciami, inicjując pojawienie się ideogramów. Odpowiadały one właśnie ů konkretnym pojęciom a ich system nazywamy pismem ideograficznym: ',i3yło ono zrozumiałe bez względu na język, bo obraz ptaka oznaczał ptsika. Trudności przysparzały,jedynie wyobrażenia odpowiadające poję- ' ciom abstrakcyjnym, które powodowały wieloznazzność. Dlatego też za- ţ częto obrazy wiązać z konkretnymi wyxazami używanego języka, tworząc ;' tzw. pismo obrazowo-wyrazowe. Odtąd pismo wiąże się ściśle z mową, tworząc pismo sylabiczne a potem fonetyczne, czy słuszniej fonemowe. Takim pismem jest pismo chińskie, pośiadające ponad 50 000 znaków pierwotnych obrazków, dţiś tak zniekształconych, że często trudno od gadnąć ich pierwotny.,wygląd (w książkach Chińczycy używają okoła.. ; ţ 9000 znaków, w codziennym życiu 3000 - 4000 znaków). Jednak już. ; ţ piśmie chińskim hastąpiły procesy fonetyzujące -. niektóre znaki : ţprzęgły się z konkretnymi dźwiękami mowy. . . ' Daleko wyżej rozwińęło się pismo babilońskie -. klinowe, w lţtóryzţ. jeden znak, jeszcze pierwotnie ideograficzny, odpowiada ţuz ţedn 32? zgłosće. Koiejny etap rozwoju obserwujemy w piśmie egipskim, w któţym jedexi zńak odpowiada jednej zgłosce, przy ćzym zastosowanQ to jedynie w stosunku do najlepiej uchwytnych dźwięków mowy, a więc spółgłosek. ' Pierwotny hieroglif, odpowiadający wyrazowi, w końcu oznaczał tylko jedną spółgłoskę, których było trzydzieści. Jednakże alfabet łaciński zdaje się wywodzić pośrednio od alfabetu semickiego. Wypracowany przez Fenicjan i Żydów, składał się z 22 liter spółgłosţowych, a więc podobnie jak pismo egipskie, które zresztą od- działało na pismo semickie, aczkolwiek nie można wyłączyć wpływów kretęţsklch. Należy pamiętać, że w ţym giśmie znaki odpowiadająće ,li:tţţţ a i o nie są samogłoskami. Dopiero Grecy, lstórzy przejęli ten ţa!.fţbet, śeiślej w ţersji fenickiej, zmienili je na znaki odpowiadające ůsamogłoskom, podobnie jak i niektóre inne znaki, o czym zadecydowała struktura fonetyczna języka greckiego. Grecy doprowadzili nawet do zróż- nicowania niektórych samogłosek na miękkie i twarde, np. s i ţ = e i e, czyoiw=óió. Tak wypracowany alfabet przyjęlţ Rzymianie od południa przez kolo- tiie greckie i od północy przţz Etrusków, dostosowując go do struktury fonetycznej swego języka. Ostatecznie na przełomie I w. p.n.e. i I w. n.e. wykształćił się i alfabet łaciński i kształty jego liter. Było ich 23, a mianoţicie A, B, C, D, E, F, G, H, I, K, L, M, N, O, P, Q, R, S; T, V, X, Y, Z. Alfabet ten stał się podstawą alfabetu używanego w średnio- wieczu, a również alfabetów języków narodowych krajów kultury łaciń- skiej. Dostosowując się do potrzeb fonetycznych owych języków, prze- chodził swój dalszy rozwój. Jednakże w tym rozwoju charakterystyczny jeśt już nie tyle rozwój kształtów liter, lecz przemiany ortograficzne, wynikające z konieczności dostosowania alfabetu łacińskiego do odmien- nych fonemów, nieznanych łacinie. W tym celu uciekano się do tworze- nia grup literowych (np. cz, sz, ch), rzadziej zaś wprowadzano dodatkowe znaki nad literami (np. e, ś, ţ). ' ţ 8.4.3ţ. Chcąc należycie zrozumieć istotę przemian pisma łacińskiego, należy obok ńieodzownej korelacji rozwoju narzędzi pisarskich i form rękopisuţ zdać sobie sprawę z kilku podstawowych jego cech, a miano- wicie z występowania majuskuły i minuskuły, z roli pisma kodeksowego (książkowego) i dokumentowego i ich wzajemnego oddziaływania na siebie a zwţaszeza wzajemnego przenikańia, oraz ze skutków występu- jącyeh w nim tendenęji do skracania zabiegów pisarskich, powodująeych okrągłość pisma i jego pochylenie. Są to zjawiska ściśle związane ze ţpołecztiymi funkejami i rozwojem pisma i decydują o jego dukcie, czyli śposobie prowadzenia narzędzia pisarţkiego; kształtując rozwój pisma. iţV konsekweneji o wyńiku badania rozwoju pisma nie mngą decydować typy pisma rzadziej występująee lub też postadająee ogranićżoną i wąską ţţografiţ użyţkowania, ale typy pisma szeroko; ůniemai powszechnie ţzakła:slając wţglęţnţţć tego określeńiaj używane. Nie lekcţważąć zatem ţ28 wysiłków zmierzających do klasyfikacji pisma, .trzeba w badaniach ůpaleógraficzriych szukać podstawowych motorów rozwoju pisma. . 8.4.3.1: Majuskułţ - to p?srno, którego trzonki mieszezą się w dţvóch równoległych lińiach: ţ ś ć ţ ţ F. Majuskuła była punktem wyjścia dla pisma kapitałowego i samodzielnie, bez innych rodzajów pisma, wy- stępowała aż do VIII w., utrzymując się na stałe w pierwszych literach wyrazów otwierających zdanie i innych, zależnie od konweneji orto- graficznej. 8.4.3.2. Minuskuła wykształciła się z majuskuły, pozbywając się nie- istotnych części trzonków liter i mieszcząc je w ćzterech równflległych liniach; albó między 1 i 4, 1 i 3, 2 i 4 lub też 2 i 3. Pismo minuţkulne pojawiło się w IV w., choeiaż jest piśmem przede wszystkim dokumen- towym, już w V w. pojawiło się w kocleksach. Dzięki reformie karo- lińskiej minuskuła stała się podstawą pisma aż do dni naszych. , 8.4.3.3. Badania paleograficzne ostatnich lat stworzyły pojęcie o du- żym znaczeniu metodyczńym, mianowicie pisma pótoeznego, którego przeciwstawieniem w pewnym senśie jest pismo monumentalne, epigra= ficzne. Pismo potoczne wyrasta z powszechnego, uniwersalnego, ale ţjest przede wszystkim pismem eódżiennym,'użytkowym; którym posługuje się : krąg,ludzi o określonym zaawansowaniu kulturalnym i stanie oświaty. W nim dopiero zamierza się wyróżniać typy pisma mające spełniać określone i szezególne funkeje (np. jako wyraz władzy, dostojeństwa, uwierzytelnienia, uprawnień). Tak więc powstaje pismo dokumentowe; " które przybiera elementy (np. frędzelki, zbędńe kreski) mające nadawać śpisanemu przy jego zastosowaniu dokumentowi cechy ąutentyczności. W ten sposób pismo dokumentowe jest równocześnie wyrazem upo- ů. ţvsżechnienia się sztuki pisarskiej i samego pisma, oraz wskaźnikiem jego funkeji w życiu człowieka. Stąd też cechuje je pośpiech przy pisaniu, chętne przyjmowanie różnych skrótów (abrewiacji) i ligatur (łączenie dwńch różnych liter) a zwłaszeza łatwość ulegania zmianom w kierunku kursywy. Dzięki tym cechom oddziałuje łatwo na inny typ pisma, ko- deksowe, doprowadzając do unifikaeji forzri pisma. Pismo kodeksowe ţsiążkowe) jest odmianą pisma potocznego: Pismo to stara się przybrać sdpowiednie kształty zapewniające czytelność oraz estetykę, a tym sa- mym-chce sprostţć określonym upodobaniom naukowym i literaćkim od- ţ biorców. Jest to pismo pisane ţwolno; ma wyszukane ezęstó, ale szlachetne ţ kształty., raezej ţnalówane niź pisane. Stało się w swoim rozwoju podsta- ů ţţ dzisiejszego pisma drukowanegţ; zarówno wersalikowego (żnajuskul= ţeţţ.j; jak i.tekśtowego (minuskulńego). 8.4.3.4. Czynniki umożliwiające rozwój pisma kształtowały się różnie w różnym czasie. Niemniej zawsze jest on podporządkowany podstawo- wemu wymaganiu, którym jest łatwość komunikowania zawartych w nim wcześniej używane, sprawiły, że stylizacja pisma podporządkowana jest godwójnej symetrii: poziomej i pionowej. Stąd zawsze występują w piś- mie trzy linie poziome (u podstawy litery, w jej środku i u góry, np. A, B, X), zaś w pionie najczęściej obserwowana jest.symetria środka (np. A, ţM, X). Jednakże często obserwuje się tendencję asymetrii, zarów- no w poziomie (np. L, P), jak i w pionie (np. E, F). Ta geometryczność konstrukcji pisma decyduje o elementach, z których jest budowana każda litera. Dlatego też najchętniej stosowane są linie, koło i kąt prosty. Natomiast pismo nie znosi linii przerywanych, które zakłńcają jego we- wnętrzny ład, a tym samym komunikatywność. Wszelkie próby łamania harmonii pisma są wynikiem zmierzania do uzyskania pośpiechu i stąd też cechować będą każde pismo kursywne. Najpełniej ideał ţ pięknego pisma zrealizowało pismo łacińskie w po- staci klasycznej majuskuły rzymskiej. Ono też w ciągu dziejów tego pisma będzie wracać stale jako wzór i punkt wyjścia, mimo iż o rozwoju pisma decydować będą przede wszystkim tendencje kursywne. Pismo rzymskie cechuje tendencja zaokrąglania kształtów, mimo że najszlachetniejsze jego formy można zawsze wpisać w kwadrat. Z chwilą, kiedy formy majuskulne zaczęły się przetwarzać w formy minuskulne, pojawia się tendencja do powstawan'ia form kursywnych, a więc lekko pochylonych w kierunku ruchu Iinii pisma, przybierają- cego coraz bardziej opływowe kształty, zapewniające szybkośG pisania. Przy okazji ńastępował rozwój elementów, stwarzających przesłanki dla ligatur oraz wiązania się poszczególnych liter, zjawisko charakterystyczne dla pisma humanistycznego, gwarantując nieodrywanie narzędzia pisar- skiego od materiału pisarskiego, ograniczając przerwy do minimum. Decydującą przy tym rolę odegrała tendencja do eliminowania zbędnych ruchów ręki, przy w ogóle swobodniejszyzn ujmowaniu narzędzia pisar- skiego, co w konsekwencji gwarantowało pośpiech przy pisaniu. Zjawiska te zilustruje kilka przykładów (por. s. 331, rye. 4). 8.4.3.5. Badanie pisma nłatwiają obserwacje następujących zjawisk: a) Dukt (łac. ductus, od dućo - wiodę, prowadzę), tj. wyůgląd pisma, wynikający z szybkości pisania i śposobu.prowadzenia pióra. Rozróżnia- 330 1 / \ 4 2 3ţ 2 ! 3 _ ţ 1 1+2+3--ţ1 i 1 2 3 ţ ţ I, , I I / 1+2+ 3---ţ 2 ',ţ"c' cţ, / 2ţ ţ 2ţ 3 ţ-ţ 3 4 i ţ 4 ţ / 2 ţ 2 3 ţ, ţ 4 tI 2ţ\ -ţ 3 L Lţ 1 i ,ţ2 r , , ` ţ1 ţ "Ryc. ţ. Rozwbj pisma w wyriiku zmiany duktu. 1+2+3+4 --ţ2 ţţ 1 f 1+2+3+4ţ1 my dukt kursywny, cechujący pisma szybkie, oraz dukt kładzion-y, ce- chujący pisma powolne, raczej rysowane nawet z pewnym namysłem i troską o estetykę (stąd czasem nazywane kaligraficznymi). Dukt ozna- cza również gest pisarski, czyli porządek lub kolejność powstawania po- szczególnych kresek; składających się na literę, a także ich kierunek i liczbę. Gest jest łatwo rozpoznawalny u początkująćego lub mało bie- głego pisarza, ale nie zaciera się zupełnie-nawet u bardzo wyrobionego i cloświadczonego, u którego jest przede wszystkim niezmienny. Rozpo- znanie gestu jest zazwyczaj możliwţţ przy powiększeniu fotograficznym. b) Kąt pisania, czyli stosunek położenia narzędzia pisarskiego do kie- runku wiersza. Zależy od położenia karty czy arkusza przed piszącym (proste lub ukośne), sposobu txzymania pióra (w ilu palcach, z podpar- ciem dłoni czy bez, sposób podpierania dłońi), co wpływa na grubość liter i ich układ. 332 c) Moduł pisma; określający jego względne wymiary (szerokość i wy- sokość) oraz stosunek między iloścţą znaków a zajmowaną przez nie ţpreţstrzenią. d) Światłocień albo rehef ůpisma, zależny od narzędzia i kąta pisania, które decydują o grubości i lekkości pisma. Nie bez znac2enia jest sposób przycinania pióra oraz ułożenie karty. e) Ligat.ury, czyli zrosty liter (np. Oe= ae, =et), które należy odróżnić od wiązania poszczególnych liter, charakterystycznego dla pism , nowożytnyeh. f) Iianon pisma, który powstaje w wyniku przenikania się rozbież- : nych tendencji graficznych i ich ścierania się w obrębie jednego rodzaju pisma. Decyduje on o trwałości poszczególnych typów pisma, a równo- cześnie ozńacza zakończenie procesów kształtowania się ich form pełnych. ţ 8.4.4. Wysiłki st.arszego pokolenia paleografów zmierzały do klasyfi- . kacji typów pisma rzymskiego, przy czym dysponowali oni stosunkowo skromnym zasobem źródeł. Niewątpliwym osiągnięciem w tej dziedzinie jest klasyfikacja pisma rzymskiego. Jednakże jest ona obciążona po- ; glądem o ścisłych związkach genetycznych, zachodzących pomiędzy po- szczególnymi typami. Badania powojeńnego dwudziestolećia, zwłaszcza Jeana Mallona, R.oberta Marichala i Charleśa Perrata, przyniosły za- ` śadniczy zwrot w dawniejszych poglądach, i to nie tylko na pismo rzym- slţie. Uczeni ci przede wszystkim dysponowali obfitszą podstawą źródło- ţ wą, nie ograniczającą się wyłącznie do Italii, ale obejmującą cały basen rzymskiego Morza Śródziemnego. Pozwoliło to wykazać, iż nie ma wy- raźnych związków genetycznych pomiţdzy poszczególnymi typami pisma ` rzţmskiego, a tym samym nie zaćhowują one chronologicznej sukcesji. ; Przeciwnie, różne typy występują obok siebie nawet w jednym :źródle, : -t?p tym samym c2asie. Stąd też w swych badaniach zmierzają do usta- lenia pisma powszechnego (ţcriture commune), które musi rziieć przede wszystkim charakter użytkowy (ţcriture useulle). Otóż owo =pismo po- 'ţwszechne, użytkowe w swoim rozwoju wykazuje cechy upraszczające , a więc sprawiające, iż rozwija się ono w kierunku form minuskulnych i kursywnych, dysponujących znaczrţym zasob,em abrewiatur i ligatur. Równocześnie na jego rozwój wpływają zmiany materiału pisarskiego (papirus i pergamin, kamień, metal i wosk); sposoby przyrządzania i po- sługiwania się narzędziami pisarskimi a także sposób ułożenia przed pi- ţ szącym materiału pisarskiego. Cechy konstytutywne pisma powszechne- . go sprawiają, iż jest ono używane do sţţl-ządzania zapisów o znaczeniu przelotnym, ale nie gardzi ţię- nim i przy sporządzaniu mniej wytwor- ńyćH i wyszukanychţkódeksów: Dla nich istnieje i rozwija się swoimi torami pismo bardziej szlachetne, kaligraficzne, którym jednak posługują się raczej grupy o charakterze elitarnym (przy całej względności tego okreţlţnia). Zaprezeńtowana metodyka badań, śtale weryfikująca się w pośtępu= 33ţ Ryc. 5. Układ ręki i narzędzia pisarskiego w średniowieczu. jących studiach szczegółowych, nie przyniosła jeszcze w pełni zadowala- jących wyników, zwłaszcza w postaci nowej klasyfikacji koniecznej dla określenia poszczególnych etapów rozwoju pisma. Jeśli chodzi wszakże o pisma przedkarolińskie dla zrozumienia doróbku paleografii konieczna jest znajomość klasyfikacji dótąd używanej, zwłaszcza iż zdaje się ona w wiţlu punktach poddawać wynikom nowej metodyki. Stąd też poda- jemy ją, zachowując także jej charakter genetyczny i stosowaną przezeń chronologię. Nie można jednak zapomnieć, iż są to w znacznym stopniu ustalenia już przestarzałe. Wymieniamy tylko te typy pism przedkaro- lińskich, które w zdecydowanym stopniu zaważyły na ogólnym rozwoju pisma. 8.4.4.1. Kapitała (littera lub scriptura capitali_s) jest pierwszym typem pisma łacińskiego zastosowanym do pisania na materiale miękkim. Cechują ją symetryczne, pełne kształty, o tendencjach do geometryzacji, jednakowa wysokość pionowych trzonków liter, oddzielanie poszczegól- nych znaków, nie posiadających zbędnych dodatków ani też ubytków. Jest pismem niajuskulnym, jakby rytym w,k,amieniu, co jest pozosta- łością jej genealogii - wywodzi się z pisma epigraficznego, a więc używanego do kucia w kamieniu. Dzieli się na dwa gatunki: a) kapitała kwadratowa, czyli elegancka albo manumentalna (scrip- tura capitalis quadrata seu elegans) - nţvpisana w kwadrat, trzflnki (laski) grube, wyraźnie odcinają się od cienkich, zakończone są nasad- ţami (szeryfami) ; , ţ\ Li ţ\ ţ Eţ E 1V S ţ E 1 ţ\CţQ-ţ 'N ţ ţ ţ IZ l R I G O IZ.ţ Z Q-1\ ţţţţ ţ Jz ţ ţ ţ cvţ f i s sc ţ Ryc. 6. Kapitała kwadratowa. Rkps z IV w ALTA PETENS PELAGOQ[VE1 A[lius) TVM FERRI RIGOR ATQ(VE) A[rgutae) NAM PRIMI CVNEIS SCI[ndebant] b) rustyka albo kapitała wiejska albo prosta (scriptura capitalis ru- .stica) - ma charakter pisma płynnego, miękkiego, łukowate trzonki tracą ostrość charakterystyczną dla kapitały eleganckiej, zanika równieţ ostrość kątów, zmieniając kształy niektórych liter; np. Aţů /ţ. Kapitała nie ma odstępów między wyrazami ani też nie stosuje inter- punkcji. Była używana jako pismo kodeksowe aż do VII w., później sporadycznie, do pisania ważnych fragmentów, np. w księgach litur- 334 gicznych, nagłówków, czasem cytatów z dzieł obcych, przy czym częściej stosowano kapitałę wiejską niż elegancką. ţţMţţfIţS tţLţfMţţţ ţţ1ţ Mltt'1ůZlţ Iţţlf I,ţţ VlVMů1 f CVt:2tl VůMţ11 ţOf 1 ţţVf ţuţlţ uţţN 1 ţN Vt f RţMl tl'1ů7 Rţţlţllţţf ţ=ţ1N ţ11\t ff 11 Xţţtfţ1 l f Rţţtlf Gp f ţVţů1 f Sfů1V fůţf Rl\M ţVMůfţ,Vź Iůţţ'N fůIVţf.,l g1.rţţfţţRţI:l 1 lfůvf ltf IVţ.. ţ ţ1ţ'ţ11 f NV<ţţVl ţ-tVţIţţţţl sůţVlţ,f Iůl NţIţţltţ IţVţţţţţfţţţţ1ţ1ů1ţţůtUj,ţVţ-lIVRţţţil VlS- r>ţlţltClVSůl SI!\ţll:.RlţůI 2\Mf Nţţţţţlf ţjlţůMfţflVlţ _ NţţVl MV>-f 1ůţ2V1ůI f I RţN ;Vi RS2\ůZ Vfl V1 lbV5ttlltţ,1ś f I'ţţ5ţ Iţfţ2\cl 1f sůlvzţM r MţfůR1ţ= Rfů>ţiflţ- Ryc. 7. Rustyka. Rkps z V w. blENALCAS DAMOETAS PALAEMON MEN(ALCAS) DIC - MIHI - DAMOETA - CVIVM - PECVS - AN - MELIBOEY DAM[OETAS) NON VERVM - EGONIS ů NVPER - MIHI - TRADIDIT - AEGON , MEN[ALCAS) INFELIX. O, SEMPER - OVţS. PECVS ů IPSE. NE. AERAM DVM. FOVET - AC - NE - ME - SIBI. PRAEFERAT. ILLE. VERETVR HIC - ALIENVS - OVIS - CVSTOS - BIS - MVLGET. IN - HORA ET.SVCVS-PECORI-ET-LAC-SVBDVCITVR-AGNIS DAlV1[OETAS) PARCIVS - ISTA - VIRIS. TAMEN. OBICIENDA - MEMENTO NOVIMVS - ET - QVI - TETRANSVERSA - TVENTIBVS HIRCIS g T-QVOS-ET.FACILES-NYMPHAE-RISERE-SACELLO 8.4.4.2. Kursywa powstała w wyniku stosowania miękkiego materiału, nie stawiającego oporu narzędziu pisarskiemu, co pozwalało przyspieszać proces pisania. Dzieli się na: a) starszą, majuskulną, wywodżącą się wprost z kapita'ły, uży.waną w I- Vţ w. Cechuje ją, jako pismo potoczne, pośpieszny rysunek liter, odstąpienie od kwadratowych kształtów, wprowadzenie linii ukośnych w miejsce prostych i prostopadłych, są one również cieńsze. Pośpiech powodował, iż niektórych kresek kapitały pońiechano, np. ţţ =f, /iu =m, (ţ =p. Sporządzano przy jej pomocy różnego rodzaju zarti"y podręczne, np. na tabliczkach woskowych. Stąd też jest truţno czytţţ -, , ; b) młodszą, minu,skulną, która jest pochodną kursywy starszej. Uży- wana była w V - VII w. Niektóre litery dają się już wpisać w cztero- linię, chętnie wprowadza ligatury i abrez%viacje, przy czym vr tym zakresie nie stosuje stałych kryteriów, co powiększa trudności w odczytywaniu. Na kształty liter wywarł wpływ alfabet grecki, np. nţţţ Od- działywała ona na tworzenie się szeregu typów pism średniowiecznych. V ţ` Ryc. 8. f;ursywa starsza. Tabliczka woskowa z 57 r. QVINQVAGINTA DVO NVM- lVfOS OB FVLLONICAM EX RELIQVIS ANNI VNIVS .ţ' u h ţţ:ůţzr sţţ , ţ'C ţ! ţ-n u Iţ ţ ţ.ů Ryc. 9. Tiursywa młódsza. Dokument z VII w. petrus v[ir] cllarissimus] Com[es) uhic chartule sex unciarum principalium [subs)tantiae muuilem et immuuilem 8.4.4.3. Unćjała (scriptura uncialis) jest pismem wywodzącym się z ka- pitały. 'Używana była w IV - VIII w. Litery -unćjały cechuje dalszy zanik kantów, postęp cech okrągłych, mimo wciąż zachowanego charakteru pisma majuskulnego godzi tendencje minuskulne. Typowe litery uncjały to: --ţ ţ ţ, e --ţ \ m --ţ ` ţ, ţ --ţ ; ţ Uncjała była używana do VIII w. jako ůpismo kodeksowe, wyjątkowo można jednak śpotkać i późniejsze kodeksy pisane tym pismem. 336 ţ/ ţv v ţ1 S ţţ\ l ů ţ Ryc. 10. Uncjała. Rkps z ĄLTARTO FILIO D[E)I TRIU[M) 'NUMERUS AUGERETUR FLAMMA UERO FORNA- CIS TAIt2 DIU IEIUNAUIT VIII w. 8.4.4.4. Półuncjała (scriptura semiuncialis) powstała w V,w. pod wpływem kursywy jednak bez udziału uncjały. Znamienny jest rozwój ţţţ>one-ţnţrţţ l Qcocvţ> <.ţ ţi erţn cţr ( c F>a et 1 ţ>niţCţ>můcu[cţuaţamrmoţo(ţciţuţ, m ţ t nr Ryc. 11. Półuncjała. Rkps z VI w. Pascitur heliaś tempore famis a corbis et ad uesperam carnes, et manţtthaei !...)bris Chr[istu)m, cui quodammodo salutem !.:.)tur peccatores fidem primitias spiriltus) litery g (patrz rysunek). Półuncjała nadal zachowuje swój majuskulny, ale coraz więcej liter da się wpisać w czterolinię. , G 'ćţ,ţţ ,ţ ţ c,. ţJ;,,ţJ; Najbardziej charakterystyczrle litery, to: a -łţ,CC charakter b -ţ ţ --ţ j r -, Nauki pomocnicze historii 8.4.4.5. Pisma szczepowe (narodowe, przedkarolińskie) wywodzą się z, kursywy minuskulnej, czyli młodszej. Używane ţyły przez ludy, które swe państwa budowały na gruzach cesarstwa rzymskiego. Były to pisma: ţuriała papieska, pismó longobardzkie, wizygockie i merowińskie. Pisma te, poza kuriałą papieską, używaną do połowy XI w. w kancelarii pa- pieskiej (wraz z papirusem), doprowadziły do zwyrodnienia pisma łacińskiego. ţ Do tej samej grupy zaliczanzy pisma insularne (wyspiarskie), to ţnaczy pisma irlandzkie i anglosaskie, które wywodzą się z półuncjały i zachowują wiele cech jej właściwych. c. 13. Kuriała papieska. Bulla Jana VIII z 876 r. his quae in prefato priulegio seu iln) misimus factis continentur uel i[n] I'inb.ţs specialibus usibus iure colla(ta] Cquam minuere uel offerre siue suis usib[us1 8.4.5. Reformę karolińską pisma spowodowała potrzeba oczyszczenia ţm narodowych ze zwyrodnień i naleciałości, które uczyniły je trudno ;ytelnymi. Była ona także naturalnym poniekąd wynikiem reformy tografii łaciny karolińskiej. Złożyły się na nią zmiany, jakie Karol ţielki wprowadził w życie państwa frankońskiego a niewątpliwie trzeba zaliczyć do poważnych osiąţnięć ówczesnego życia kulturalnego, zwła- ćza iż pozostaje w ścisłym związku z rozwojem ówczesnych szkół, choć izbyt nie rozpowszechnionych, elitarnych, to jedńak tworzącyćh trwałe artości. Niewątpliwie łączy się to z zanikiem umiejętności pisania żnajomości książki, wcale powszechnych jeszcze w państwie mero- ińskim. Charakterystyczne natomiast jest, iż nowe pismo, powstałe 339. ţ.yc. 12. Karta z kodeksu sporządzonego około 510 r. pbłuncjaInym pismem (św. Hilary z Poitiers: De Tranatate). w wyniku reformy, bynajmniej nie było dostosowane do potrzeb admi- nistracji, ale do pisania kodeksów, a więc do celów literackich i uczonych. Reforma pisma nie bgła zjawiskiem zupełnie nowym. Poprzedzona była szerokim nawrotem do pism czytelnych, szczególnie do klasycznej majuskuły w postaci uncjały i półuncjały. Są to pisma pisane wolno ale dzięki temu bardzó czytelne. Wyróżniają się w tym nawrocie rękopisy powstałe w Tours, pisane uncjałą. Trzeba podkreślić, iż owa powolność pisanża, wbrew opinii o wysokiej sprawności biurokracji karolińskiej, w pełni odpowiadała potrzebom. Stąd właśnie reforma karolińska pisma oparła siF na owych wolnopisanych gatunkach pisma klasycznego. W historiografii nadal nie rozstrzygnięte jest pytanie, gdzie dokonała się reforma pisma, w którym z dość licznych skryptoriów karolińskich. Wydaje się, że trzeba brać pod uwagę nie poszczególne środowiska, ale wszystkie.skryptoria łącznie, a zwłaszcza w Tours, Korbei, Trewirze oraz w Reims. Zaś Aţţţizgranowi, tamtejszej szkole pałacowej i związanezrxu z nią skryptor;um trzeba przypisać rozpowszechnienie i utrwalenie no- wego pisma: Sam proces utrwalania, a następnie rozszerzania reformy pisma dziś skłonni jesteśmy wiązać z reformą kleru, zwłaszcza mniszego i kanonickiego, gdzie nowe pismo spełniało funkcje un,ifikacyjne a nawet w jakimś stopniu ascetyczne. Dokonało się to zwolna w ciągu IX w. i pismo to, zwane minuskułą karolińską albo też minuskułą romańską, przetrwało aż do przełomu XII i XIII w., systematycznie, choć etapami, opanowując całą Europę, łącznie z Półwyspem Pirenţjskim i Wyspami Brytyjskimi. Podstawową cechą minuskuły karolińskiej jest to, że wszystkie litery dają się wpisać w cztery linie ţównoległe w ódróżnieniu od minuskuły klasycznej, rzymskiej, gdzie zjawisko to dotyczyło tylko niektórych liter. W liniach wc:wnętrznych mieszczą się litery u, c, e, i, ţrc, n, o, r, s, t, u, v, x, (ţ), do górnej linii sięgały b, d, h, k, 1, f i j (długie s), zaś do ţdolnej g, p i q. Kształty liter cechuje wybitna jednolitość i regularność form, róţvncmierna i proporcjonalna budowa kształtów, brak połączeń po- szczególnych znaków oraz występowanie ściśle określonych i konsekwent- nie stosowanych ligatur (ae obok ţ - z k ę audą, et, ct, st), które jednak wykazują tendencję do zanikania, poţ,ięksţając tym samym możliwości łatwego czytania. Wykazuje także dużą podatność na zmianę modułu, zaś poszczególne litery można wpisać w kwadrat, prostokąt lub koło. Tym samym przybiera charakter pisma niespieszneţo, kładzionego z namy- słem, ţozbawionego zbędnej ornamentyki a przez to klarownego i zdy- scyplinowanego. 8.4.6. Minuskuła karolińska, albo romańska, wypracowana w skryp- toriach, niepodzielnie zapanowała w kodeksach. Natomiast jako pismo do- kumentoţe przyjmowała się z trudem i opornie, wypierając z konserwa- tvu,n5-ţţj ţ,allcelaru monarszych kursywę merowińską. Dopiero w połowie IX w. zapanowała w kancelarii królewskiej, zaś w kancelarii papieskiej Ryc. 14. Dokument Rudolfa księcia Burgundii z 931 r. sporządzony dyplomatycz- rta minuskułą karolińską. "ţ. została przyjęta w zmienionej formie, jako tzw. minuskuła kurialna, do- ţ piero w drugiej połowie XI w. Wţ obu wypadkach najwcześniej za ţ;;ţpomocą minuskuły karolińskiej pisano jedynie niektóre części doku- rţ.ůmentów, a dopieró stopniowo zaczęto pisać całą produkcję kancelaryjną. ůţţůţ Adaptacja pisma kodeksowego do pisma dokumentowego odbywała się : jednak tak, że w minuskule karolińskiej oba pisma wzajemnie decydują : o swoim rozwoju, zaś pismo dokumentowe wyróżnia śię znacznie właści- sţ wą sobie ornanientyką. ţ. Tymczasem rozwój kodeksowej minuskuły dokonywał się niezwykle ; wolno, karolina nie zmieniała swych podstawowych cech, tak iż z wielką ;ś, trudnością można określić chronologię powstawania rękopisu, pisanego ţţ tym pismem. Mimo iż owe cechy są tak trudno uchwytne, próbuje się ţ" je porządkować według przemian, jakim, ulegały niektóre litery. 8.4.6.1. Dla wieku X typowe są następujące litery: a uncjalne aţ ' wyprostowało górną swą laskę a , d uncjalne b swą górną laskę ţ adchyliło od śtrony lewej ku prawej d, która w końcu uzyskaţa po- ţ: łożenie pionowe b , g zamknęło swoje łuki górne i dolne, u pojawia ~ s=ię w formie majuskulnej, najczęściej na końcu wyrazów, n i m odchyla- `: ją swe dolne laski w prawo, i oraz u uzyskują na laskach górne nasadki odobnie jak b, d; h i 1, zaś p i q nasadki dolne. Upowszechnia się w :ţůmiejsce dyftongi ae - ę z kaudą. 340 Ryc. 15. Kai2a z rękopisu sporządzonego około 865 r. minuskułą karo- lińską (Biblia Karola): 8.4.6.2. Dla wieku XI charakterystyczne jest upowszechnienie się nasadek na trzonkach lasek poszczególnych liter. Pojawia się również akrągłe s (S ) występujące zavrsze na końcu wyrazu, najpierw nţdpisane nad przedostatnią samogłoską, potem schodzące między linie wewnętrzne. Znak u zastępuje literę v, zwłaszcza jeżeli występuje ona na poezątku wyrazu, przy czym pojawia się w tych wypadkach podwójne vv, obok . podwójnego uu. Obserwuje się tendencję do wydłużania się i zţavęża;,ia liter, które zatracają swą pierwotną sz2rokość i okrągłość kształtóvi. Stąd nie można już wpisać liter w kwadrat, ale jedynie w prostokąt, zaś kształty dotąd okrągłe zostają zastąpione elipsowatymi. Zaczyna się również chwiać czystość łuków liter i pojawia się skłonność do załamań; tak charakterystycznych dla późniejszego pisma gotyckiego. 8.4.6.3. W XII w.. ostatecznie wykształcił się średniowieczny system ţabrewiacji, który jest niewątpliwym osiągnięciem, wykorzystującym ziie- które zasady i wzory abrewiacji starożytnych. Ugruntowuje się również zwyczaj oddzielania poszczególnych wyrazów i rozwijają się cechy za- ' powiadające pismo gotyckie. Litera a lekko wygina swą laskę dolną ku górze, zaś litery i, u, b, d, h i 1 uzyskują- lekko rozwidlone żakończenie trzonków górnych lasek. Rozwidleţie to powstaje z dotychczas stoso- wanych nasadek. Dolne laski liter ţn,, n i r oraz górne liter f i długiego s lekko odchylają się w prawo. Okrągłe s coraz częściej wypiera długie s, również z początku i środku wyrazu. Podwójne ii uzyskuje nadpisane ţ 'r".lekko skośne dwie kreseczki, podobnie jak coraz częściej a pojedyncze, " gdy występuje przed literami 7n,, n i u. Poprzeczna beleczka litery t aanika z prawej strony laski, utrzyrnując się jedynie z lewej strony laski, ": znak u zastępuje powszechnie samogłoskę v, zaś dyftonoga ae jest od- i,a dawana początkowo przez ę z kaudą, a potem już tylko przez e. ,: eţ 8.4.6.4. W Polsce niewątpliwy użytek z pisma robili już ducliowni, którzy tutaj żnaleźli się co najmniej po 966 r., ale istnieją, nikłe co praw- da, przesłanki, że znajomość pisma docierała na ziemie polskie już przed , 966 r. W XI i XII w: znajomość sztuki pisania znacznie się poszerzyła ţ' ţi to nawet na ludność podgrodzi, jak zdają śię na to wskazywać coraz ţ:; ; liczniejsze znaleziśka rylców, odkrywane przez archeologów. Niemniej t`ţ:: ţród, katedra i opactwo długo były głównymi centrami piśmienności pol- skiej. Najstarsze powstałe w Polsce zabytki pisane, rękopisy i dokumen- ţ;': : ţy, pochodźą z przełomu XI i XII w. i sporządzone zostały minuskułą 1 karolińską. Wpływy obcych skryptoriów można zaobserwowţe dzięki spe- cyficznym duktom pisma, sźc Zególnie charakterystycznym vr dokumen- ţy tach łekneńskich z r. 1153: Występuje tam dukt leodyjski, uważany nie- ţ luedy za pierwszy przejaw pisma gotyckiego, aczkolwiek badania obce wskazują raczej na jego konserwatyzm, charakteryzujący się niezwykłą ozdobnością liter b, d, h,1 i długiego s, posiadających na górnych laskach , z lewej strony po 2 lub 3 chorągiewki z pętelkami, podobnie jak dolne laski liter p i q. Należy pamiętać, iż w X - XI w., mimo że w Polsce nie- ' 343 wątpliwie rozszerza się znajomość pisma, nie istniały własne skryptoria, a i istnienie kancelaru zdajţ się budzić wątpliwości. Obie instytucje poja- wiają się na prżełomie XI i XII w., a ich produkcja jest wcale pokaźna. 8.4.7. Pismo gotyckie nazwą swą otrzymało w XVIII w., aczkolwiek nic wspólnego nie ma z barbarzyńskimi Gotami, a powstało pod koniec XII w. w pisarskich środowiskach północnej Francji, przy dość wy- raźnym wpływie piśma wyspiarśkiego. Już tutaj należy zwrócić uwańę na ożywione kontakty z tym regionem Europy, podtrzymywane przez Polskę, co niewątpliwie nie pozostało bez wpływu na polskie skryptoria i kaneelarie. Próbuje się genezę pisma gotyckiego wiązać nie z wpływami nrchitektury, ale ze zmianami narzędzia pisarskiego (pióro skośnie ścięte). Brakuje jednak badań w jakim stopniu stosunki spałeczne wpłynęły na owe zmiany, choć zdaje się nie ulegać wątpliwości chęć oszczędzenia czaśu i drogiego materiału pisarskiego. Nie ulţga również wątpliwości, iż iśtniej.e zależność pomiędzy powśtaniem i uporţszechnieniem się tego typu pisma a intensywnym życiem gospodarczym, narodzinami i rozwojem gospodarki towarowo-pieniężnej, rozkwitem miast, żywą wymianą nauko- wą, powstaniem uniwersytetów, pomnożeniem liczby szkół, rozwojem ţţciny średniowiecznej i początkiem literatur w językach ludowych, a przede wsżystkim względnym upowszechnieniem sztuki pisarskiej. Stąd też wydaje się, że okres od XII do XV w. jest najbardziej twórczym w rozvvoju pisma. Pismo gotyckie przedstawia szereg trudności badawczych, zwłaszcza w zakresie jego klasyfikacji. Nie bez wpływu na taki stan rzeczy po- zostaje fakt, iż znajomość sztuki pisarskiej zatoczyła talt szerokie kręgi, jak nigdy przedtem, że wzrosła produkcja ręţopiśmiennicza a wpływy różnych skryptoriów są wielorakie i wzajemnie się krzyżują. Podejmo- wane są próby opracowania zagadnienia według geografii skryptoriów i kancelarii, czy też według hierarchicznego oddziaływaţia kancelarii na siebie, oddziaływania koordynowanego systemem ustrojowym (kance- laria papieska na kancelarie biskupie, monarsza na kancelarie poszcze- gólnych organów administracji itp.). Powstał nawet projekt systernaty- zacji gatunków pisma gotyckiego przez klasyfikację numeryczną. W kon- ţekwencji móżna było obserwować pevţne zaniedbanie badań nad roz- wojem pisma, zwłaszcza kodeksowego, przy czym niesłusznie utoźsa- miano pismo gotyckie kodeksowe z dokumentowym. W ostatnich latach zaszły dość zasadnicze zmiany w stanie badań nad pismem gotyckim. Przede wszystkim zdecydowanie rozdziela_ się pismo kodeksowe od dokumentowego, poddając jednak obserwacji ich wzajemne oddziaływanie na siebie i przenikanie elementów konstytu= tywnych. Niektórzy badacze próbują klasyfikować pismo wedle jego rozpowszechnienia i dlatego mówi się o pismach monumentalnych lub lsaligraficznych, używanych do pisania szczególnie ważnych rękopisów (zarówno ksiąg, jak i dokumentów), oraz o piśmie użytkowym: Jednakże 344 Ryc..16. Karta rękopisu sporządzonego w XIII w. minuskułą gotycką fGoffredi de Trento: SuTrcn2a super rubrices decretaliu%n.). taką klasyfikację utrudnia znaczne zróżnicowanie regionalne nawet tych samych typów pisma. Natomiast coraz 'więcej zyskuje sobie zwolemników ů , . 3ţ5 klasyfikacja pisma wedle konkretnyeh okresów chronologicznych, co w efekcie pozwala uchwycić dynamikę rozwoju pisma, chociaż możn2 346 stwierdzić pewnego rodzaju mechaniczność takich zabiegów. Najczęścieţ bowiem owe okresy chronologiczne to po prostu poszczególne wiEţki. Stąd też przekonują wyniki tej metody głównie w odniesieniu do l:ţo- czątkowego okresu rozwoju pisma gotyckiego. Wydaje się również, iż próby periodyzacji mogą przynieść zadowalające wyniki jedyńie wówczas, gdy stosuje się je do klasyfikacji pisma właściwego dla określonego kţęgu geograficznego czy też kulturalnego. Mimo nasuwających się wątpliwości, badania tego rodzaju zadecydowały o znaczńym postępie źnaţomości rozwţju pisma, najważniejsze, iż bez formalizmu, charaktery- : stycznego dla badań XIX-wiecznych. Co zaś istotne, badania takie stwa- rzają nowe, często ńieuczekiwane, możliwości badawcze nad średniowie- rzem (np. kulturą umysłową, rozwojem form kontroli gospodarczej itp,). O charakterze pisma gţtyckiego dećyduje minuskuła, która zdecydo- wanie przeważa nad majuskułą, pojawiającą się jedynie jako incipit lub inicjał w kodeksach, a w dokumentach czasem dla wyróżnienia niektórych _jego części, zwłaszcza inwokacji. Niemniej ńie majuskuła, ale właśrxie minuskuła jest podstawą rozwoju pisma gotyckiego, ona też służy jaku kryterium jego typów. O jej kształtach zadecydov,ţało ukośne ale płaskie przycinanie gęsiego pióra, które ostatecznie już w XI w. wyparło pióró lrzcinowe. Przemiany duktu stały w związku ze swobodniejszym ruchem ręki i obracaniem pióra. Zadecydowało o tym trzymanie pióra w trzech palcach, zastąpienie pulpitu stołem, co pozwoliło oprzeć. dłoń. Nie bezţ .zżzaczenia było wprowadzenie papieru, który wymagał pióra cienkiego: Minuskułę gotycką cechuje przewaga elementów pionowych nad po- ziożnymi, ostre łuki i kąty, łamanie, najczęściej podwójne, prostych linu : trzonków i lasek. Konsekwentnie pismo gotyckie charakteryzuje prze- waga wysokości nad szerokością, możliwość wpisywania liter wyłącznie w prostokąt, litery są bardziej zwarte i zamknięte, są ze sobą ściślej ; zWiązane, aczkolwiek nadal niektóre typy pisma uznają samodzielność ' liter: Te cechy ulegają dużym zróżnicowaniom w zależności od regionu, i w którym pismo jest używane, co stwarza dodatkowe trudności przy jego ' bţdaniu. Ważnym zjawiskiem jest to, że znów pojawiło się pismo o cha- ţ rakterze potocznego, co jednak powoduje wzajemne przenikanie typów pisma i wymiańę ich cech. Praktycznie utrudnia to badanie gpnezy po- : szcżególnych typów pisma gotyckiego. 8.4.7.1. Pismo kodeksowe dzielimy ńa dwa ńajważniejsze typy: teks- turę i rotundę (czasem określańe jako pismo kaligraficzne). a) Tekstura albo fraktura lub pismo tekstowe (littera formata, textu- .alis, lettre de forme) - jest w zasadzie pismem monumentalnym. Stąd służyła do sporządzania rękopisów najbardziej szacownych, a więc bi- blijnych, liturgicznych oraz prawniczych. Powstała w XIII w. i roz- praestrzeniła się na północ od Alp, ,przede wszystkim we Francji i w Niemczech. Rożwija się i bywa używana jeszcze w XVI w., z tym że w ciągu XV w. ulega pewnemu skostnieniu. W teksturze z żelazną 3.47 Ryc. 17. Karta z rękopisu sporządzonego w połowie XIV w. teksturą albo frakturą (Mszał praski). konsekweneją przpprowadzono zasadę łamania kresek i ostrych łuków. Wyginające się w prawo już p-od koniec XII w. trzonki i laski liter, w XIII w. bywają łamane, coraz częściej podwójnie, tj. od góry i od dołu ţ. Nasadki usadawiają się nie tylko na końcach lasek, a także w kącikach i kantach powstałych z załamali, zaś reliefowy kształt liter wraz z włoskowatymi kreseczkami nasadek stwarzają elementy dekora- cyjnośei pisma: Tekstura jest podstawowym pismem kodeksów średniowiecznych, gdyż ściśle wiąże się poprzez niektóre stve odmiany z rozwojem użytku książki, zwłaszeza uniwersgteckiej. Stąd też w odmianach stosowanych do spo- rządzania takich książţk (w Paryżu littera Parisiensis, w Bolonii litteţa Bonorliensis, w Oxfordzie iittera Oxoniensis), widać tendeneje rozwojowe cech, które mają ułatwić czytelność (mniejszy moduł pisma przy równo- cześnie. daleko posuniętej regularności form). Tu też tkwi : przyczyna, że tekstura dawała początek pismom używanym do sporządźania kodeksów o śeiśle określonym przeznaczeniu. b) Rotunda (littera Bononiensis albo littera.Venetiana) - powstała również w XIl1 w., zaś pełny jej rozkwit przypadł na wiek XIV. Uży- wana była przede wszystkim we Włoszech oraz w krajach, które miały powiązania z uniwersytetem bolońskim przez wysyłanych tam scholarży. W przeciwieństwie do pionowych tendeneji tekstury, rotunda ma skłon- nośr do duktu szerokiego o tendeneji poziomej, łuki znacznie złagodzone, bralc nasadek włoskowatych ůoraz zaokrąglone kształty liteţ, skąd na- zwa - rotunda. Szezególniej charakterystyezna jest litera a, mająca nisko ţusadowiony brzuszek i głęboko ściągnięty łuk: a, dalej litera g, która niekiedy górną pętelkę ma w formie trapezu. Litery f, m, ţ, r i długie s mają nóżki obeięte poziomo na dolnej linii: ţţ,n1, . c) Obok tych dwóch najbardziej charakterystycznych i najbardziej rozpowszechnionych typów pisma, wyróżnia się używane w XIV w. we Włoszech pismo gotico-antidua lub fere humanistica, stojące na pogra- niczu pisma gotyckiego i humanistycznego, w istocie będące odmianą tekstury. Istnieje również używane w XIII - XV w. do pisania zwłaszeza modlitewników dla dam francuskich pismo perłowe, charakteryzujące się drobnymi i ściągniętymi kształtami. Rękopisy pisane tym pismem sporządzano w ten sposób, że kartę zapisywano w dwóch kolumnach. d) gastarda to umiarkowany typ pisma gotyckiego, stojący pomiędzy kursywą a pismarni kaligraficznymi (stąd nazwa - bastardus - urodzo- ny z nieprawego łoża). Pozwoliło to używać bastardy do pisania kodek- sów. Cechuje ją tendeneja do uproszezenia elementów gotyzujących przez unikanie łamania poszezególnyeh trzonków i lasek, w czym pewną rolę odgrywał nowy materiał pisarski - papier. Litery zatracają samodziel- nośE, wyraz pisze się jednym pociągnięciem pióra. Litery b, d, h i 1 otrzymują pętlicowe wydłużenie lub łukowate zgięcia, zaś f i długie s przedłużają swe laski poza trzecią linię równoległą. 348 Hyc. 18. Hotunaa. Kkps liturgiczny z połowy XV w. tuit Uides malum q[uo]d gessim[us) occulta n[ost)ra pandim[us) p[rae]ces genicfen]tes fundimlus) dimitte qluold pec(c]auim[us). Presta pater pijssi[m)e. Almeln. Auertit domin(us). Ep(istol)e pas[toralesl Dlxit insipie[n1s i[n] cor de suo: non e[st] de us Corrupti su[n1t et abbomiln)abiles facti su[n)t i[n) iniquitatib[us1 no(nl est qui faciat bonulm) Deuś de celo p[er)spexit super filios bo minulm) : ut in[ulocat siclut) intelli gens aut require[n]s deum O(m)nis declinauer[i]t fil[ium) inu tiles facti su(nlt : no[n1 c[um) qui fa ciat bonu[m) no[n) cum usq(ue1 ad unu(m] Nonne scie(n]t om(ne]s q[uil ope 349 Eodem quoqluel anno Cunra dus dux Mazouie dioc[esim] Crac[oviensem) intrans, Ecc[lesia)e villas śpollauit, et curias Epilscopi) excussit ţt multis damnis ecl[eslie illatis ad plro)plri)a redijt illesus, et ob hoc prando ta Epliscoplus Cracloviensis] pui anno proxim[el precedenti ln Ep[iscopu)m fuerat el[elctus et consecratus, ip(sulm duce[m) exco[mmulnicat Cui[us) sen[tenti)am d[omi)n[u]s ffulco ar[chi)episcopus Gnezn(ensis) conftrmauit Et ead[em] t(em)p(orle 5vantopelcus pomoranie dux, filiulm] suu(m] Msczyvyone[m] Barbatis cruces signat[is] explarlte obsidem dedit. Bastarda powstała w X_IV w. we Francji, szybko podbijając całą piszącą Europę; ale procesy kształtujące ją ze szczególnym nasileniem ţ"-ţ ţ-,y ţ Fţ ţ sv,ţto n.wr.ţ ţ Ryc. 20. Kursywa gotycka (1383 -1389). ţ Nota qluo)d Anno dlomilni M" ujţ Ixxaćuj ad p[rilncipiu[m], per potentiam Magistri ţ ţarie Theutonico[rum) Jer[osollimitarlum] duo Reges Litwanor[um] vid[elicet) 5izghayl lon.gissimo t[em)p[or)e in 5cismate fuerant ad fidem catholicam quam s(an)c[tla Ro[manal ţbiurato 5cismate redierunt et s[an)cltlissim[usl d[omiln[usl n[ostelr dfomiln(us) Vr'banlus) li[vi]na p(rolui[dentia) Concessit pro recog[ni)tione ip[slor[um) llitte)ras op[or]tunas.Qui qlui]dem reges I[icetl gerlmanil bastardy, a tym samym pozwala określić miejsce powstania poszczegól- ţ nych rękopisów. 8.4.7.2. O powstaniu kursywy gotyckiej, czyli mixluskuły gotyckiej (cursiva diplomatica) zadecydowały zwykłe dla tego typu pisma uwarun- kowania: chęć uzyskania szybkiego pisma prowadzi do jego pochylenia i uprośzczenia. Tutaj szczególną rolę odegrały miasta', których życie :;społeczno-gospodarcze domagało sięţ właśnie pisma o takich walorach. ilżywano kursywy zarówno w stosunkach handlowych, jak i w księgach miejskich. Pismo to jest również ściśle związane ż rozwojem szkolnictwa : powstawaniem literatury w językach ludowych: W kursywie gotyckiej. obserwujemy pojawienie się górnych i.dolnych lasek liter wyginanych w lewo i prawo" zdobionych zanikającymi pętelkami i zakrętasami, które azęsto łączą się z następującymi po nich literami. Kursywa była pismem przedeţvszystkim kaneelaryjnym, konceptowym, używanym także przy ţporządzaniu rachunków i innych notat o chwilowym znaczeniu. We 'Francji, Anglii i w Polsće utrzymała się do końca XV w., a nawet ţeszcze w XVII w. W Niemćzech, po licznych zmianach, była używana ţhiemal do naszych czasów. Równocześnie obserwuje się znaczne odmia= ny regionalne, szczególnie włoskie pismo kupieckie albo florenckie (mer- ţatesca), włoska minuskuła kancelaryjna, we Francji bastarda kursywna [lettre batarde), w Niemczech po wielu ewolucjach fraktura. 8.4.7.3. W XIV w. pojawiły się nowe formy kursywy, charakteryzujące 6ię uproszczeniem kształtów liter, łączeniem wszystkich liter wyrazu, co pozwala, pisać całe słowo bez odrywania pióra od papieru. Stąd kursywę tę nazywamy kurrentą (litera currens). Niweluje ona łamania, aby uzy- :kać uproszczenia, zastępując je ukośnymi kreskami. W efekcie utrudnia ţo odróżnienie litet m, n i u, gdy stoją one obolc sieaie (ţţ- munus ) "Aby tego uniknąć litera u uzyskuje ezęsto nadpisaną Ryţ. 19. Bastarda. Krcnika wielkopolska. cap. 'I4. ţkps Biţlioteki Czarto- ryskich w Krakowie, Ms. 1310, poł. XV w. 8.4.7.4. Pismo clokumentowe gotyckie kształtowało się w ścisłym po- wiązanin z wpływami oddziałującymi na poszezególne kancelarie. a) Kancelaria papieska wytworźyła tzw. pismo kurialne (minuskuła 352 Krayno villa sub p(ar]rochia Ecel[es]ie de Dalyeschicze sita. Cui[us] p(ro]p[ri]et[as] et domţniu(m] ad Ep[iscopujm Cracouien(sem] pţer]tinet. In qua sunt duodecim lanei kmethonales. It[em) duo lanei Sculteciales de quibus om[n)ibus soluitur .decima manipularis. ţt per quatuor ierugas Canaoalis. Sed p[er]cepcio .eius alt[er]natis vicibus suie annis diuerţificat[ur]. Vno e[ni]m anno p[er]cip;it] , illam integre Custodia Kyelezien[sis] et ducunt eam kmethones p[ro]prijs Curribus in Oreum et eciam Scultetus a Custode locandnm. Et #tyelc u5( e ţis tni k duodecim ma[r]cas. Altero v[er]o anno p[er)cipit eam p[re]benda ' Item iń eadem villa no[n] est aliq[uo]d prediu[m] ep[iseopa)le kurialna, minuskuła papieska). W połowie XIII w. pismo kurialne ujęto w ścisłe reguły kancelaryjne, uzależniając m.in. rodzaj pisma od rodżaju dokumentu wychodzącego z kancelarii papieskiej (inaczej pisano bullę papieską, inaczej list papieski itp.): Pismo to ma stały nalot elementów gotyzujących, zachowało jednak charakter nkrągły, będący dziedzictwem karolińskiej minuskuły kurialnej. Jest to zjawisko,charakterystyczne ' w ogóle dla pism włoskich (np. rotunda). Ocaliło to miękkie kształty li- .ter, podkreślane ozdobnością dużych lasek, szlachetnymi proporejami li- ter. Ograniczona ilość abrewiacji (skrótów), stosowanych bardzo oszezęd- nie, podnosi czytelność pisma kiirialnego. Pod wpływem przemian pl- ţsma, dokonujących się w XV w., przekształciło się w minushułę bullową (littera Saneti Petri), a zarazem uległo ono zwyrodnieniu, ale mimo to stosowane było w kurii papieskiej niema.l do końca XIX w. dla nie- których dokumentów kościelnych. b) Również w kancelariach świeckich podejmowano próby wiązania odpowiedniego pisma z r,iznymi typami powstających tam dokumentów. Zawsze również możrla o;ţserwować tendeneję do używaniaůpisma kodek- śowego (jednak kartularze francuskie, a więc kodeksy zawierające wpi- sane ţopie dokumentów, kopiarże, pisze się pismem pośrednim, ani ko- deksowym, ani dokumentowym). Spośród tych prób na szezególne wy- różnienie, ze względu na rozpowszechnienie, zasługuje reforma pisma dyplom:atycznego, dokonana w XIV w. we Franeji. Dała ena w wyniku 23 - Nauki pOmOCţtiCZe historii Ryc. 22. Kurrenta. Joannis Dlugossi Liber beneficiorum dioećesis Craco.viensis rkps z trzeciej ćwierci XV w. ' Hye. 21. Karta z księgi sądu najwyższego prawa niem:eckiego na zamku kra- kowskim z 1419 r. zapisana kursywą gotycką. tzw. kursywę mieszaną paryską, która oţdziałała na kurię papieską w Awinionie i stąd przez kuriałę została rozpowszechniona w Europie. Badanie pisma dokumentowego napotyka szereg trudności. Tak n.p. r3okumenty klasztorne wymykają się próbom badania.jego rozwoju. Okazuje się, że oddziaływanie kancelarii macierzy zakonnej na kancela- rie filii albo jest małe, albo wręcz nie istnieje. Natomiast zdaje się riie budzić większych tutaj zastrzeżeń rola uniwersytetów i kamery apostol- skiej (papieskiego urzędu finansowego), które -były niezwykle drożnymi lianałami, rozpowszechniającymi szybko nowinki w zakresie pisma. 8.4.7.5. Pismo gotyckie w Polsce, jego pochodzenie i charakter, wy- wołało żywą dyskusję. Wilhelm Wattenbach a za nim Arthur Giry uwa- żali, iż pismo rodzące się we Francji lub Włoszech, do Polski docierało co najmn.iej z wiekowym opóźnieniem, zaś z Niemiec z półwiekowym. Wątpliwości podnosił już Stanisław Krzyżanowski, ale pierwszą próbę obalenża tej tezy podjął węgierski historyk Istvan Hajnal (1921 i 1943), który w oparciu o materiał dokumentowy wykazał niezasadność tej te- zy. Władysław Semkowicz (1950) argumentację i wnioski ţiajnala roz- szerzył na polskie pismo kodeksowe. Obaj uczeni zgodnie podkreślając rolę uniwersytetów w niezwykle szybkim rozszerzaniu nowych typów pisma doszli do wniosku, iż pismo gotyckie w Polsće nie różni się ni- czym od pism zachodniej Europy. Podkreślmy jednak iż nic, albo nie- aţiele zrobiorio dotąd w zakreţie poznania regionalnych, polskich cech pisma gotyckiego, choć międzynarodowy charakter pisma gotyckiego n:ie stwarza zachęcających perspektyw. Zaobserwowano, iż ilość rękopisów powstających w Polsce w XIl1- - XIV w. w porównaniu z ilością importów i własnej produkcji z XI -- - XII w. maleje, co zdaje się mieć pewien związek z tego typu zjawiskaů- zni, jalc np. osłabienie twórczości dziejopisarskiej w XIV w. Z druţiej strony uderza fakt, że badania nad polskimi księgozbiorami ż tego czasu polcazują pewnego rodzaju ich zasobność w dzieła typu encyklopedycz= nego. Zwrócono również uwagę, iż aktywność np. środowislca uczonego krakowskiego w tym samym czasie jakby zanikła. Obserwac;je te mog;ţ nie być bez znaczenia dla badań had pismem polskim. W istniejących rękopisach przeważa tekstura gotycka o szlachetnyclţi, ale rzecz charakterystycznaů, niezbyt ostrych kształtach, utrzymujących się nawet niemal do końca XIV w. Jeżeli w XIII w. skryptoria wiążą się z klasztorami; głównie cysterskimi, to w drugiej połowie XIV i w XV w. na plan pierwszy wysuwają się pisarze zawodowi, m.in. katedralisi, zaś ldasztory nadal piszą na własny użytek. Jednakże w ciągu XIV i XV w. zachodzą istotne zjawiska, nie pozo- stające bez wpływu na rozwój pisma. Przede wszystkim można obser- wować z jednej strony wyraźny kryzys kultury monastycznej, z drugiej zaś znaczny wzrost szkolnictwa parafialnego, przede wszystkim miej- :kiego. Wzrasta również waga miast w życiu gospodarczyzn kraju, co 354 ţv konsekwencji decyduje o- napływiţ mieţzczan na studia uniwersytec- kie, zwłaszcza gdy Polska uzyskuje własne studium generalne. W sumie - wzrasta zapotrzebowanie na książkę. Nie bez znaczenia jest również fakt pojawienia się języka polskiego w-twórczości literackiej i jej blislciej. Ważne jest również, iż kultura polska z przełomu XIV i XV w. pozo- staje pod wpływami kultury czeskiej. W kontekście tych zjawisk gotycka tekstura stosowana w. polskich . skryptoriach zaczyna przybierać wyraźne cechy minuskulne i kursywne, zgodnie zresztą z procesami zachodzącymi w całej Europie środkowej (kursywa gotycka). W połowie XIV w. przybiera cechy, które charakte- ,ryzują je jako typ zwany notula, zresztą krótko goszczący w polskich - rękopisach. W wyraźnym związku z coraz częstszymi wyjazdami do Bo- lonu, Padwy a zwłaszcza do Pragi, pozostaje kolejny etap rozwoju pisma. Zachowując cechy charakterystyczne dla tekstury, uzyskuje znamiona w pełni rozwiniętej kursywy (cursiva textualis i cursiva textualis for- mata), aby w końcu XIV w. uzyskać znamiona właściwe dla kurrenty. . Proces ten łatwo tłumaczy się chęćią przţspieszenia produkcji, w celu pomnożenia liczby ksiąg, niemniej nadal uroczystych i pięknych. Stąd też z tyzn pismem spotykamy się w najstarszych zabytkach języka pol- skiego. Około 1420 r. pojawiają się pierwsze księgi z pismem zwanym bastar- da, a zatem pismem o cechach wybitnie użytkoţvych. Zaznaczyły się w ten sposób wyraźne wpływy skryptoriów czeskich. Cały XV w. r= w Polsce to okres niepodzielnego panowania w rękopisach bastardy, po- r"ţ jawiającej się w wielu odmianach, oscylujących pomiędzy tendencjami ţ`- rharakterystycznymţdla pism kaligraficznyćh i użytkowych, tekstury i :kursywy. Jak się zdaje posiada ona swój własny system abrewiatur 'ţ tx także interpunkcji - zjawiska wymagające dalszych obserwacji. W przeciwieństwie do kodeksów, wiek XIII w Polsce jest okresem ţţ wspaniałego wręcz rozkwitu dokumentu. Pismo tych dokumentów poja- wia się w dwóch postaciach: jako pismo dokumentowe i jako pismo ko- deksowe. W zakresie pisma dokumentowego da się obserwować szcze- -ţgólny wpływ pisma papieskiego. Ot>ok tego widoczne jest piętno kur- ţ Sywy, wyraźne przez cały XIV i XV w. W końcu kursywa ruguje nawet ;ţ' poważne pismo kodeksowe. Wprowadzenie kursywy, zwłaszcza w kance- ţ laru królewskiej, pozwala ustalać pisarzy poszczególnych grup dokumen- 1ów, pochodzących z tej kancelarii, z czego dotąd robiono największy :ţi użytek badawczy, bez troski o pozyskiwanie ogólniejszych obserwacji paleograficznych. ţ', 8.4.7.6.- Ortografia polska kształtuje się już w okresie stosowania pi- ,ma karolińskiego, ale szczególniej w okresie pisma gotyckiego. Znajo- ; mość stosowanych zasad, jeżeli o nich inożna mówić, jest konieczna za- rówrzo dla poprawnego odczytywanra tekstów polskich, jak i ich rozu- mienia. Początkowo są to słowa wtrącone w tekst łaciński, głównie na- zwy osobowe iůmiejscowe (pierwsze pełne zdanie zanotowała Księga hen= rykozuska), a dopiero od XIV w. pojawiają się większe utwory (Kazania. świętokrzyskae, Psałterz floriaţski i inne). Wiek XV przynosi już wcale liczną gamę utworów polskich. . Język staropolski nie wypracował własnego alfabetu, ale już w X w. zetknął się z alfabetem łacińskim. Wysiłek anonimowych skrybów zmie- rzał do oddania czterdziestu kilku głosek polskich za pomocą 21 liter łacińskich (q i x okazały się nieprzydatne). Nie nadawały się do wyko- rzystania również dyftongi: ae, oe itp. Brakowało znaków dla takich gło- sek, jak ś, ź, ć, sz, ż, cz, ţ, ę itp. Okres kształtowania się ortografu polskiej do końca XV w. dzielżmy na dwie fazy: pisowni niezłożonej i pisowni złożonej pierwszego stopnia. Obie fazy charakteryzuje brak konsekwentnych zasad, obserwowanych przez pisarzy, tendencja do za- stępowania brakujących liter dwuznakami, a kończą się pierwszymi pró- bami wprowadzenia znaków diakrytycznych. Procesy te przebiegają wśród wielokrotnych trudności, tym ostrzejszych w XV w., iż dokonują się wówczas ujednolicenia fonetyczne języka polskiego i powstają pierwsze zręby języka literackiego. Z drugiej strony tutaj stykają sięróżnorakie wpływy, zarówno ćentrów kulturalnych oddziałujących na Polskę z odle- głej Francji czy Włoch (bulla papieska), jak i bliższych sąsiadów, Nie- miec a zwłaszcza Czech. Tak np. w ortografii słów polskich zapisanych u Galla Anonima można dostrzec wpływy również kształtującej się pi- sowni czeskiej (Wratislavia - Wrocław, Lucic -- Łęczyca, Zutok - San- toţk), zaś w dokumencie z 1285 r. kanclerz Pro'kop zastosował znak ţ na nosówkę ę (Kţblou = Kębłów), który to znak był stosowany już w XI w. w kręgu skryptoriów benedyktyńskich, pozostających pod wpływami iro- szkockimi na Zachodzie Europy. Znak ten mógł dotrzeć do Polski dopie- ro w XIII w., kiedy obie nosówki ą i ę zlały się i fonetycznie, nie wyka- zywały różnicy. Jedriakże obok działających wpływów, szczególną rolę przypisać należy nielicznym skryptoriom klasztornym i katedralnym, oraz wcale dużym kancelariom książęcym. W pierwszej fazie rozwoju ortografu, pisowni niezłożonej, XII- -XIV w. usiłowano w zasadzie poprzestawać na zasobie l.iter, których dostarczał aIfabet łaciński. Stąd ta sama litera miała kilka wartości gło- skowych, np. d = d, dź, dz; c = k, c, cz; z = z, ź, rz. Jednakże już wów- cżas głoskę sz oźnaczano przez ss, głoski cz, c, ć przez ch, pódczas gdy głoskę ch przez h, s przez z, i oraz j prżez y, zaś nosówki przez an, aţn., en,, e7n,, wyjątkowo przez e lub tz. Doskonałym przykładem takiej orto- grafii jest bulla egzempcyjna dla arcybiskupstwa gnieźnieńskiego ż 1136 r., wyliczająca ponad 400 nazw polskich, stąd nazywana złotą bullą języka polskiego. Dalszy postęp zanotować będzie można dopżero w XIV w., kiedy można odnotować wzorowanie się na ortografii czeskiej, kształtującej się pod wpływami niemieckimi. Utwierdza to jedynie pier- .ţ5& Tabela 49. Niektóre pruwidla ortografii polskiej z X11- XV uţ. Uuţaga: tablica sluży tylko do czytania tekstóţw. Głoska L i t e r y XII - XIII XIy XV a a a a ţ samogłoski nosowe an, en, un, am B, ţ, ą, au, am em,um.o,e,u a,e,an,en,aB,eB a,o,v,w,lţ.,on ox; Ff b b c, ch, che, z, zi c, ch, cz cz ch,c,cz c,cz,czy cz lć) c,ch,che c,ch,cz cz ch h h h ţ ; dz (5) d d d,ch,c dz,cz dzi (ţ) d d,rzadziej c,ch dz,cz ţ e e ą, ao, en, ex h h h i i,y i,y 'fţ 1J i ţ4 ţ i,y,j,g y,y,i,g ţ przed spółgłoską i,y i na końcu wyrazu k,c,ck k,c ţ k przed a,o,u- k przed e k przed spółgłoską c,k ' i na końcu wyrazu kw (kv) cu,cq ţ7 m m n n o o o o r r ţ rz (r) r rz s s,ss,z f,z s,ůss,sz,sch s,sy,ssy,sch,sz ţ ' sz (s) s,sz sz,ss,sch zcz (ść) sch,st t,th t,th u,v ţ u,v.w v,-cx u,1-zadziej w i,y (po c,cz,sz,ż) i . yJ y,iy s,' z. z z,s,sz,zs,sc:h z,s z,sz,s s,z . zy,sy ,357 wotne, stosunkowo proste, sposoby, przez brak stosowania powszechnie obserwowanych zasad. W wieku XV stan taki utrzymuje się nadal. Jednakże można zaobser- wować dążność do dokładniejszego rozróżnienia ţgłosek polskich w pi- ślnie. Jest to faza pisowni złożonej, trwająca do połowy XVI w. Charak- teryzują ją różne sposoby kombinowania liter łacińskich na oznaczenie głosek, których nie ma język łaciński. Stąd powoli wykształcają się takie litery złożone, jak rz, cz, sz, ale równócześnie nadal niektóre litery, np. z, oznaczają kilka wartości dźwiękowych.(z = sz, ś, ź, ż). Zjawisku temu poddają się nawet powstające litery złożone, np. cz oznaćza nie tylko cz, ale także ć i c. Równocześnie obserwować można tendencję do rozróż- niania w piśmie nosówki tylnej.(ţ) od przedniej (ę), przy czym literowe kOmbinacje stosuje się różnie. Wprowadza się także rozróżnienia spółgło- cek miękkich od twardych przez dodawania do spółgłosek miękkich li- tery y. Należy pamiętać, że rzadkie są wypadki, by kilku pisarzy po- sługiwało się tymi samymi zasadami, a równie często ten sam pisarz stosuje równocześnie kilka różnych zasad. W tej sytuacji pojawiła się pierwsza próba opracowania naukowego zasad ortografii polskiej. W roku 1440 Jakub Parkoszowic z Żurawicy,' rektor uniwersytetu krakowskiego, ogłosił traktat o ortografii polskiej, będący właściwie propozycją ujednolicenia pisowni polskiej, opracowany nie bez wpływów Jana Husa, reformatora pisowni czeskiej. Z wielu po- wodów propozycje Parkoszowica nie znalazły jednak praktycznego zasto- sowania, chociaż dzieło to jest ważnym etapem rozwoju polskiej orto- grafii. Napotykając słowa polskie wtrącane w kontekst łaciński zazwyczaj niedoświadczony historyk usiłuje je odczytywać wedle zasad ortografii łacińskiej. Rzecz jasna, utrudnia to, a nawet wręcz uniemożliwia zrozu- mienie owego słowa. Zazwyczaj są to terminy, których piszący nie umiał przełożyć na język łaciński, gdyż świat antyczny nie znał po prostu in- stytucji określanych ową terininologią. Tym bardziej -zatem musi zale- 7eć na poprawnym odczytaniu tego rodzaju przypadków. Tabela 49 ma tego rodzaju zabiegi umożliwić. 8.4.8. Pismo.humanistyczne powstało w wyniku zaznajomienia się uczonych z rękopisami dzieł starożytnych. Nie wiedziano jednak, iż są to rękopisy sporządzone w VIII - XII w. pismem karolińskim, minuskułą. Niemniej jego czytelność, połączona z niechęcią do Gotów, którzy zni- szczyli kulturę starożytną, dały asumpt do naśladowania już w XIV- -XV w. pism rękopisów karolińskich. Ruch ten rozpoczął się we Wło- szech, gdzie zawsze ostały się tendencje dó podtrzymywania okrągłych kształtów liter. Szczególną rolę odegrały skryptoria i kancelarie prowa- dzone przez Niccolo Niccoliniego (1364-1437) i Francesco Poggio Braccio- liniego (1380 -1459). Powstające tam rękopisy noszą wszelkie znamiona karoliny, cz.ęsto doskonale naśladowanej. Niemniej jednak wiele z nich zdradza eiţidentne wpływy pism gotyckich, widţczne na przykład przez Ryc. 23.ů Antykwa humanistyczna. . Braccioliniego. Rkps z 1453 r. TITI LIVII PATAVINI HISTORIOGRAPHI AB VRBE CONDITA DE BEL LO 1\ZACEDONICO LIBER VIII[us] EXPLICIT INCIPIT VIIII[us] FELICITER DVM HEC ROME AGVNTVR CONSVLES am bo In liguribus regebant bellum is hostis Aelut natus ad continendam p)er] inter ualla bellolrum] romanis militarem disciplinam erat nec aHa p[roluincia militem magis ad uirtutem ariiebţt. Nam asia et amenctal(a)e urbium et copia terrestrium maritimasq[uel reru[m] et mollţ;l a hostium regusq[ue] opibus ditiores a[vam) fortiores exercitus faciebat p)raelcipue sub imp[er]ium r.n[im) manlii ţ używane i z nadpisanym punktem (kreseczką), okrągłego s i r obok pz'astego s i r, a także t, w którym pionowy trzonek wystaje ponad po- .ţziorną belecżką. Tych cech próżno by szukać w pisznach nie tylko kla- ţţśycznych, rzymskich, ale i karolińskich. Natomiast występują one właśnie w pismach gotyckich. Jednak pismo humanistyczne nie pozostało tylko pismem naśladow- <"ţym, ale zaczęło żyć i rozwijać się według własnycţl prawideł, zaś na- 8ladowane pismo karolińskie stało się tego rozwoju punktem wyjścia ;.i: podstaţvą. Nowe pismo miało przede wszystkim służyć odnowionej ła- cinie, wymagająćej zmian w znakach graficznych i podstawach orto- graficţnych. 8.4.8.1. Pismo książkowe - antykwa humanistyczna - rozwijało się ţod ţV w., a już w XVI w. zaczęło źanikać wskutek pojawienia się pi- sma drukowanego. Obok już wymienionych wyżej cech gotyckich, cha-ů ůrakteryzuje go powrót spółgłoski v (u używa się na oddanie dźwięku saţ mogłoskowego) oraz dyftongów ae i oe, często nawet ę z kaudą. Utrwa- 358 lają się również ţ i s okrągłe. Choćiaż wywodzi się z minuskuły karoliń- skiej, charakteryzuje je drobniejszy moduł, zaś użycie ů pióra przyciętego cienko i lekko w skos, umożliwiło szybkość i ostrość gestu pisarskiego, akcentującego raczej łuki, niż laski. Dnpiero pod koniec XV w. użycie szeroko przyciętego pióra spowodowało akcentowanie lasek, co decyduje o pionowym światłocieniu, a zarazem sprawia, że jest to pismo spokoj- ne, kładzione z rozmysłem, akcentujące pośzezeţólne litery a nie całe wyrazy. Dzięki temu stało się możliwe zastosowanie go do produkeji czcionki drukarskiej. W swej dojrzałej formie odpowiadało renesanso- wej potrzebie harmonii ţi jasnej konstrukeji. 8.4.8.2. Kursywa humanistyczna - italika - wykształciła się w ciągu XV w. jako humanistyczne pismo kancelaryjne. Wyrastała z pism stoso- wanych w kancelariach, ale pozostawała pod wpływami tendeneji, które prowadziły dcţ zastosowania zmodyfikowanej minuskuły karolińskiej ţůţ piśmie kodeksowym. Ewolueja,ţ powolna ale systematyczna, doprowa- dziła do.powstania pisma kursywnego, lecz zarazem czytelnego. Osta- teczne kształty być może uzyskała w kancelarii papieskiej w połowie ţV w. ţ'V swej kaligraficznej formie, stosowanej w kodelcsach, stała się wzorcem dla kursywnej ćzcionki drukarskiej, dopiero w XVII w. stoso- wanej dla wyróżnień w tekście. Okrągłe i kształtne litery, piękne i wy- rażne, o pewnej eleganeji, otrzymały postać kursywną, a więc pochyle- nie w prawo i łąeżenie poszezególnych liter w całe wyrazy, co ułatwiało lekkie i wygodne pisaniţ. Czytelność jego podnosiło unikanie ligatur a także oszezędne stosowanie abrewiacji. Zastosowanie italiki do języków narodowych zadecydowałoţo jej regionalnym zróżnicowaniu i rozwoju, Ict:óry nierzadko odbywał się przez wchłanianie cech właściwych dla ltur- svwy gotyckiej (np. w riiemezech). Wpływy te zresztą widoczne są i w ca- łokształciţ rozwoju italiki, co można obserwować np. w literze a, której brzuszek łączy się u góry z trzonem litery, i najpierw ma nadpisany punkt a potem kropkę, pojawia się litera j, ,nieobca ţuż kursywie gotyc- kiej, okrągłe r upodabnia się do tzw. francuskiego r, s traei górny łuk i przybiera kształt 5, pozioma belka litery t przeehodzi wyraźnie na ,prawą stronę laski, a nawet ocirywa sio oţ ~ :Qi. 8.4.8.3. W Polsce pismo humanistyczne ţrzyjmuje się oporńie, mimo żywych ?ţontaktów z Włochami i hum.anizmem, cliociaż nie jest to opor- ność tego rodzaju eo w Anglu, I'raneji czy w Niemc.zech, gdzie kultura pisma goţyckiego była silnie zakorzeniona. Dopiero w połowie XVI w. zaczyna ono zdobywać sobie pełne prawa w skryptoriach i kancelariach, chociaż italika w kancelarii królewskiej stosowana była już pod koniec XV w. Dukt tego pisma charakteryzują niewyţokie laski, lekko pochylone vc prawo, zaś niewielkie odstępy między wyrazami sprawiają, że pismo ma charakter zwarty. Brak jednak badań szezegółowych utrudnia odpo- wieclź w pełni określającą charakter recepeji i przenikania pisma huma- nistycznego, jak również jego "narodowy" rozwój. 360 Acta Tomiciana, lata trzydzieste XVI w. Badania takie utrudnia pOjawienie się np. tzw. kursywy niedbałej, xtórą cechuje dukt o chasakterystycznych nierównych laskach, zwężo- nych wybrzuszeniach oraz oddzielne pisanie poszezególţych liter. W tym samym czasie italika, nawet w swojej ojezyźnie, we Włoszech, przechodziţ dość zasadnicze zmiany, stając się pismem kanciastym, szeroko pisanym piórem przyciętym prosto lub na prawo w skos, o wydłużonych i pochy= lonych w prawo laskach. W sumie uniemożliwiło to stosowanie italiki ja= ko pisma szybkiego. Równocźeśnie w tym okresie, kiedy brak systema- tycznej nauki pisania w szkołach; obserwować można znaczne opóźnienia w stosowanych typach pism rzędu 50 - 60 lat. Stąd też aż do drugiej po- łowy XVI w. można dostrzec wpływy polskiej odmiany późnogotyckiego pisma. 8:ţ.8.4. Italika, wraz z gotyckim pismem kupieckim (mercaiesca), aały podstawy do stworzenia w połowie XVI w. w kancelariach włoslsich, główńie papieskich (dla wszţstkich pism oprócz bulli), pisma zwanego cancellaresca (stąd pismo kancelaryjskie - lepiej kancelareska, niekieciy nazywane także włoską basta:dą humanistyczr?ą, choć Ilie ma nic wsţţl-. nego z bastardą gotycką). Z kanCelarii włoskićh dotarło do kanceiarii Franeji i Hiszpanii, gdzie osiągnţło szezyt swego rozwoju, a także do kan- celarii polskich. Kancelareska jest pismem kurśywnyxxl (pislno książkowe zostało już zastąpione drukiem), stąd cechuje je silne pochylenie liter w prawo, wybujałe laski dolńe i górne, u góry silnie pogrubione (na kształt maczugi), zaś u dołu z pętlami w prawo ku górze. Litery są po- wiązane (ale nie zawsze) i w owych wiązaniach gubią kształt pierwotny. Charakterystyczne są ligatury ss i zz, p ma oczko otwarte ku dołowi i la- skę wygiętą w lewo, h ma laskę wygiętą ku górze i połączoną z wy- brzuszeniem, e pisane jest dwoma kreskami (ţ',, r pojawia się proste i okrągłe, zaś g ma dolne oczko bardzo duże i rozwinięte. W drugiej po- łowie XVII w. straciło na dekoracyjności, a owe maczugi zastąpiono do- brze obmyślanymi kreskami wiążącymi posz‚żególne litery a równocze- śnie rozwinięte zostały cechy kursywne, prżez co wiele liter uzyskuje na- der nowożytne cechy, niemal identyczne ze współezesnym nam pismem. Wţływy klasycyzmu przydały jej prostoty i jasności, dzięki czemu utrzy- rzała się jeszeze w głąb XIX w. - 8.4.8.5. W Polsce kancelareska została przyjęta w kancelarii królew- ţkiej już w ostatniej ćwierci XVI w. i to w czystej, włoskiej formie, a utwierdziło ją pojawienie się bodaj pierwszego polskiego podręcznika pisania, mianowicie Stanisława Serafina Jagodyńskiego Kalligţaphia albo cencellaria - znanego w późniejszym wydaniu z r. 1695. Niemniej już w pierwszej połowie XVII w. kancelareska w Polsce uzyskuje cechy, które we Włoszeeh pojawią się dopiero w drugiej połowie tego wieku. Są to zdwojenia lasek b i 1, pisanie e jednym ruchem ręki. Dojdą do tego później inne cechy, jak d z laską pochyloną w lewo, długie s ze zdwojo- nymi laskami, zaś p z rozdwojoną laską. Cechą wyłącznie polską. z połowy Ryc. 25. Kancelareska. Księţa radziecka iubelska z 161E r. !'oria eecunda in crastino D[omilnicae Ivbilate Oblata Ilite]rar[um) Mag[nifici] D[omini) Capitlaneis] Lublinlensisl AD Officium ConSulare Lublinen[sem] venientes personalitet Famati Aduocatus et ţ/cabini Lublinen[ses) obtulerunt literas infraseriptas II1[ustlris et Magnifici D[omini] Nicolai .ţ'lrley de Dąbrowica Castellani Biecenlsis) Lublinen[sis1 et claetera] Capitanei manu eiusd[em) propTia subseriptas et sigillo vsitato cornmunitas, quarum in tenor extabat estq[ue] trlis. Miholay Firleţ z Dąbrowice Kastellan Biecki Starosta Lubelski et c[aetera]. VPs:enZ wobec y hazdemu zosobna, komuby to wiedtiec nalezało oznaymuię iyDu listem moim. Toz maiąc zaleconego vEEciwego Simona Fabriciusa Apte- ţarza Lubelshiego, zdobrego zachowania, y vmieiętnośEi iego wodprawowa- 'aiu rzemiosła iego przyiąłem go za sługę rękodaynego. Przeto obwies‚zaiąc ůtd wszelakiego stanu ludziom, osobliwie na Vrzędzie iakimkolwiek będącym, .Dl'oaze aby był pTzywolnoţEi y pokoiu iaho sługa moy zachowany, y d0 zadanelgo) lţrżfdu do kogozkolwiek nie wyciągany, gdyt ia hazdemu zniego od kogo- ţ wezym bel obwiniony gotowem sprawiedliwośE vezyniE. Na co dla lepszey a Ty y pewnoś Ei daię mu ten list zpodpisem rękl moiey własney pod piećzę.- ,ţ. Dan w Dąbrowlcy 20. Octobr[is] 1616. ţdilkołay Firley z Dąbrowicze Castellan Biecki Starosta Lubelski M[anu) p[ro) p[ri]a locus Sigilli : XVII w. jest pochylenie lasek i w lewo; i w prawo; stąd dukt pisma jest :niespokojny. Obserwacje tu przytoczone wymagają dalszych badań. 8.4.9. Fisma nowożytne, niekiedy określane mianem ńeografii, rozwi- jają się przede wszystkim jako pisma potoczne. Proces taki rozpoczął ţ się juź w ramach pism gotyckich, prowadżąc do oddzielenia się pism 362 ,ţ J J L. ţţ cmunţrZ ů ţţeţeţnc ů Ryc. 26. Cztery rodzaje niemieckiego pisma kancelaryţnego. .Z wzornika Wolfganda Fuggera z 1553 r. , kodeksowych, ale dopiero wynalazek druku i zastosowanie go do produk- cji książek, pQdział ten doprowadził do kańca. Odtąd też pismo potoczne rozwija się dwoma torami: jako pismo aktowe (kancelaryjne), od r.1874 systematycznie wypierane przez maszynę do pisania, oraz jako pismó użytku osobistego, charakteryzujące się swobodną modyfikacją pisma szkolnego. Upowszechnienie tego ostatniego, obserwowane od końca XVIII w., a także wprowadzenie w tym samym czasie pióra stalowego, doprowadziło do znacznego ujednolicenia pisma, przy równoczesnej jego indywidualizacji, zależnej od cech psychicznych użytkownika. 8.4.9.1. Pismo neogotyckie jest nowożytną kontynuacją form pisma gotyckiego. W pierwszym okresie swych dziejów, od początku XVI do połowy XVII -w. pismo neogotyckie formuje swe kształty wedle jednych w oparciu o bastardę południowoniemiecką, wedle innych w oparciu o drukowane pismo zwane teksturą i oddziałującą nań bastardę, co w wy- niku doprowadziło do powstania drukowanego pisma zwanego frakturą ţ które w toku dalszej ewolucji miało uzyskać cechy pisma kaligraficznego i użytkowego. Cechuje je przełamywanie łuków, a w.rzeczywistości łączenie krzywizn i linii łamanych oraz rozbicie linu na kreski. Szczegól- nej wagi nabrały litery majuskulne (Versalien); ze względów ortografi- cznych w języku niemieckim pisano dużą literą rzeczowniki. Pismo to jest wysokie, ciężkie, pełne końcowych wolut, zaopatryvvanych w prze- myślne guzy. Pismo kancelaryjne miało charakter na wpół kursywny 364. ţ 6rtt. Biţt A Ylt OţEt' ţţCţţ. a przy tym samym dukcie stosowano trzy położenia liter: poehylone w lewo (gelegte), wyprostowane (steherde) lub pochylone w prawo (geshobene, hangende) oraz cztery sposoby pisania liter, wynikające ze sposobu łąezenia kresek: pod kątem (pismo zwyczajne, gemeine), wypukle (nismo okrągţe, runde), wklęśle (pismo wygięte, gebogene), czterokątnie (pismo złamane, gebrochene). Obie zasady dowoInie ze sobą łączono. Kur- sywa neogotyclva (Kţrrentschnitt) wywodzi się z potocznej bastardy i ctąd nosi cechy indywidualrego, szybkiegó piţma, często wręcz niesta- rannego. W drugim okresie, od połowy XVII w. do końca XVIII w., pismo neogotyckie charakteryzuje fraktura kancelaryjna (Kanzlei-Fraktur), będąca wynikiem połączenia cech charakterystycznych dla fraktury dru- kowanej i pism kancelaryjnych poprzedniego okresu. Mimo wpływów baroku i klasycyzmu, niosących wybujałość a następnie umiar form, pismo tn nie zmienia cech zasadniczych. W trzecim okresie, w XIX : XX w., pismo neogotyckie ćharakteryz.uje się użytkiem jedynie kur- sywy. Pismo neogotyckie stało się powszechne w Niemczech oraz w krajach zostających w kręgu kultury niemieckiej, ujęte w XIX w. w karby pisma szkolnego. W końcu XjlIII w. zaniechano jego użytku w Szwecji, w 1875 r. w Danii, Norwegii i Islandii, w 1941 r. w Niemczech, a nadal utrzymuje się w niektórych kantonach Szwajcarii. Pismo neogotyckie używane było na Śląsku w nieco odmiennej fnr- mie, napływającej z Czech, także w dakumentach pisanych w języku polskim. W drugiej połowie ' XVIII w. także tutaj uzyskało formy stoso- waţe w Niemczech. Natomiast w kţneelariach posługujących się języ- kiem niemieckim, zwłaszcza w Prusach Królewskich, posługiwano się iormami obowiązującymi w Niemćzech. Taki sam stan rzeczy istniał w kancelariach.zaborczych, pruskiej i austriackiej. ţ 8.4.9.2. We Francji, aczkolwiek humaniści szyblco przyswoili sobie ita- likę, to jednak administracja nadal posługiwała się sprawną bastardą ţursywną (lettre batarde), uczytelnioną w XVI w., zaś do potocznych prac kurrentą gotycką. To ostatnie pismo w XVII ţw. uzyskuje cechy płynności i było używane przez władze finansowe (lettre financiere). W tym samym ćzasie pod wpływem włoskiej bastardy humanistycznej, wykształciło się piśmo pośrednie między bastardą kursywną a pismem finansowym, uży- wane w kancelarii królewskiej a także przez intelektualistów. Określa się ţo mianem pisma fr ancuskiego (lettre francaise). ' W konsekwencji pismo iinansowe uzyskało bardziej krągłe i kaliţraficzne kształty i stąd zwane było ronde. Realscją na ten stan pisma (analogiczne zamieszanie panowało w za- hresie pism drukowanych), było powstanie w początkach XVIII w. pisma żwiązanego (la coulţe). Uzyskało ono formy jasne i proste, dzięki czemu jest pismem szybkim i potocznym. Charakteryzuje je krągłość kształtów, pochylenie w prawo, zaś dzięki kluczkom i pętlom lasek stało się możliwe 3fi5 11 I1 l Hyc. 29. Court hand. Z wzorńika Clarka, 19&8 r. Georgius Dei glrati)a magne Britannie Frant[iae) et Hibler)nie Rex etc. etc. fidei defensor et t[utor] 0[mn]ib[us] ad quos p[relsentes 1[itte)re n[ostlre p[er]ven[er]int sallu)t[e)m wiązanie poszczególnych liter. Utrzymały także charakterystyczny dukt litery 7n. i n z dołu ku górze, zaś pióro przycinane prostopadle ułatwiało szybkie, choć szerokie pisanie, akcentujące kreski schodzące z góry w dół. Dzięki swym zaletom, pismo związane, mimo że we Francji- aż do po- czątków XX w. współżyło z rondem i pismem francuskimţ szybko w ciągu pierwszej połowy XVIII w. zyskało sobie uznanie poza granicami ojczyzny, ulegając niekiedy (np. we Włoszech) niewielkim modyfikacjom. Recepcja tego pisma w Polsce, aczkolwiek niewątpliwa, nie jest jasna, zwłaszcza, że już w drugiej połowie XVII w. mOżna obserwować wpływy pism fran- cuskich. Nie ulega wątpliwości, że w połowie XVIII w. było już w użytku ludzi wychowanych w oţtatl;ach czasów saskich, których krąg inicjował ówczesny ruch reformy. 8.4.9.3. W Anglu od połowy XV w. rozwój pisma szedł zupełnie innymi torami, niż na kontynencie. Aţdministracja powszechnie posługi- wała się zmodyfikowaną kursywą gotycką, zwaną chancery hand (ręka kancelaryjna). Jednak jej kształty były uzależnione od funkcji wykony- wanych przez posługujący się nią urząd. Kancelaria królewska posługiwała się zatem właściwą chancery hand, w zmanieryzowanych i udziwnionych formach utrzymującą się do końca XIX w. w dok.umentachkrólewskich. Od XV w. do połowy XVIII w. w kancelariach sądowych i skarbowych użyvţano skomplikowanej court hand (ręka sądowa). Funkcje pisma poto- cznego spełniała secretary hand (ręka sekretarska). Pismo to, staranne, choć używające drobnego ale szerokiego modułu, pod wpływem pisma u7ywanego w XVII w. przez kupców holenderskich, dało pismo zwane round handţ(okrągła ręka), ulegające wpływom włoskiej bastardy huma- nistycznej oraz francuskiego pisma związanego. Proceţ ten można obselţ wować zvvłaszcza od przełomu XVII i XVIII w.,ůkiedy pismo to coraz bardziej pochyla się w prawo i uzyskuje pętle u góry przy laskach b, f, h, k,1, i u dołu przy f, g, j, y. Było to pismo szybkie i bardzo czytelne. Próby ujednolicenia round hand podjęto w pierwszej połowie XVIII w. i osiągnięto powiązanie poszczególnych liter, lekko, ale zdeeydowanie kładzionych zaostrzonym, ale miękkim piórem, co powodowało zatratę cech gotyckich. To nowoczesne pismo przeniknęło na kontynent, zaś do Polski być może dotarło za pośrednictwem Francji. W każdym razie na 1ym piśmie oparł się autor Ele7n.etztarza d1a szkół parafżalnych tzarodo- zuych, wydanego pod auspicjami Komisji Edukacji Narodowej w r. -1785; choć znacznie go uprościł, niewątpliwie pod wpływem pisma francuskiego. Również pisma XIX-wieczne, opracowywane w elementarzach, najczęściej za punkt wyjścia biorą pismo angielskie. W połowie XIX w. w Króle- stwie Polskim jednak powrócono do pisma francuskiego. 8.4.10. Ortografia doby średniopolskiej, tj. od XVI do ostatnich lat XVIII w. jest kształtowana przez pismo drukowane i tutaj najbardziej zaznaczają się tendencje unifikacyjne. Natomiast nie można tego odnosić do rękopisów. Tutaj panuje iście średniowieczna dowolność, chociaż po- stępy unifikacyjne, zwłaszcza w lepiej zorganizowanych kancelariach są wyraźne i równie niemal szybkie jak w drukach. Rozwój szkolnictwa, szczególnie średniego, od końca XVI w. i tutaj nie pozostał bez wpływu, wobec systematycznie pojawiających się podręczników poprawnego czy- tania i pisania. Obok tych zjawisk, duży wpływ na ujednolicenie orůto- grafii miały opracowania praktycznę. Rola ich była tym ważniejsza, iż drukarze z początku XVI w. niechętnie stosowali nowości w zakresie pisowni, naśladując pisownię rękopisów, aby ze wżględów komercyjnych nie zrażać sobie nabywców, niechętnie zawsze widzących nowinkarstwo. Jednak w pierwszych dziesiątkach lat XVI w. osiągnięto rozróżnie- nie a jasnego od pochylonego (aţ i a), 1 od ł, niektóre dwuznaki na stałe przypisallo do odpowiednich głosek (np. sz oznacza tylko sz), a w szcze- gólności rozróżniono ostatecznie nosówki ze względu na ich brzmienie. Kolejną próbę teoretycznego ujednolicenia ortografii podjął Stanisław 7aborowski, prepozyt sandomierski. Około 1513 r. wydał on dzieło pt. Ortographża seu ţn,odus recte scrżbendż et legeţdż polonżcunţ, żdżoţn,a. Mi- mo iż dzieło to było wielokrotnie wznawiane (ostatnie wydanie z 1564 r.), propozycje Zaborowskiego, podobnie jak Parkoszowica, nie znalazły prak- tycznego zastosowania, ze względu na przeładowanie kropkami i kreska- mi, nadpisanymi nad literami, a wartościującymi głoski. Spośród licznie pojawiających się analogicznych prac w drugiej poło- wie XVI w. na uwagę zasługują dwie, Stanisława Murzynowskiego i Jana Januszowskiego. Murzynowski jest autorem dziełka pt. Ortogrnfża polska, to jest nn2ţlca czytanża ż pżsunża (Królewiec 1551). Jego propozycje, zarówno graficzne, jak i ortograficzne niewiele różnią się od nam współczesnych i w roz- woju ortografii stanowią milowy krok. Januszowski wydał w r. 1594 dziełko pt. Nowy karakter polskż (Kraków 1594 i 1597), w którym obok własnych propozycji zestawił propozycje Łukasza Górnickiego i Jana Ii.ochanowskiego. Jeżeli propozycje Januszowskiego stanowiły istotny krok naprzód przez uproszczenia graficzne zwłaszcza, to próby obu zna- rlych pisarzy odznaczają się nawet dziwactwem w zakresie grafii, zaś w zakresie ortografu są krokiem wstecz, zwłaszcza u Górnickiego. Stąd 3ń7 Tabela 50.Niektóre prawidła ortografii polskiej w ţiV1i XVII ur. Uţaga: tablica służy tylko do czytania tekstów. Litery Głoska I poł. XVI w, Murzynowski Januszowski a a a (pochylone) a a ą a,a,ą b b b,ţ b' w wygłosie b,b' w wygłosie cZ,c c c cz (ć) cz,cż cz c 3,c ţ,ć ch ch ch ch d d 'd dz (3) dZ,cz - dz d3,dţ dzi (g) dz; cz d3 d3,dţ e. e e,(pochylone) e e,e ę a,ę f f,ff,ph f f g g h h h h i,j i,y y,gy i,ij j,y k,kc k ł ł ł m,rh w wygłosie m,m,w wygłosie n n ń ţ ń ń ń o o ó,ó p,p w wygłosie p,p w wygłosie r Z,r,r, Z,r r rz (r) rz r3,r sz (ś) sch,ţ z,sz " t th,t t t . u u,v,w u,u n,v w,w w wygłosie w,w w wy,głosie y y,i z z,ţ z z , Ż CŹ) Z Z, Ż ź ţ ź,ź ; też nie odegrały większej roli.Propozycje MurzynoWskieg0i,.lţinuszow- skiego zdobyły sObie upowsźechnienie w drukach,następnie w rękopisach, przy czym,jak się zdaje właśnie tutaj,zarówno grafia liter,jak i Ortogra- iia uległy dalszemu uproszczeniu,tak iż już pOd koniec ţVlI w.właściWie nre ma istOtniejszych różnic w stosunku do grafii i ortoţrafii dzisicţţj. 'r 8.5. Brachygrafia , 8.5.1. Genţza skracania, stosowanego już w starożytności, leży w chęci przyspieszenia tempa pisania, jak również oszczędzenia materiału pisar= skiego, a także w ograniczonych możliwościach, jakie dawały zwłaśzcza materiały twarde. Rozwój abrewiacji doprowadził jednak do paradoksal- nej śytuacji: skróty nie ułntwiają komunikatywności pisma, ale ją utrud- . niają: Stąd konieczność opracowywania słowników śkrótów, słownilców znanych już w republikańskim Rzymie (tzw. notae iuris) a praktykoWa- nych do dziś. Najwcześniej system skrótów został skodyfikowany przez praWników, którzy posługując się tzw. alegacjami, polegającymi na przy- tacżaniu w skróćie autorytetów jurydycznych, najbardziej odczuwati po- tezebę ujednoliceń. Stąd już w połowie XV w. powstał MOdus legeţidi abreviaturas iţ utroque iure (w latach 1478 -1623 ukazało się aż 68 wy- dań drukowanych), systematyzujący stosowane skrótyţ, szczególnie w od- nleSlenlu d0 COrţluS, 2urŻS Ca7LOT2iCŻ 1 COrpuS Żu7ŻS CŻ?7ŻliS. W XV1 W. p0- dobne zabiegi podejmowali paleografowie zajmujący się antykiem, zaś od XVIlI w. także historycy mediewiści. Ważniejsze jedńak są badania zmierzające do systematyzacji i klasyfikacji sposobów skracania. Dążąc bowiem do wykrycia rządzących tym zjawiskiem prawidłowości, umOżli- wiają praktyczne i stosunkowo łatwe wdrażanie się do opanowania syste- mów skróceń, właściwych konkrţtnemu pismu. 8:5.1.1. Jak już wspomnieliśmy, skrócenia (abreviationes, abreviatio, ţ abrewiacje) stosowano już w klasycznej starożytności, przţ czym chęć : przyspieszenia pisania spowódowała powstanie tzw. not tyrońskich (twór- : cţ ich jest Tyron, wyzWoleniecţCicerona a udoskanalił je Senekl), czyli i QdpOwiednika dzisiejszej stenografii (tachygrafia). Owe noty tyrońskie ;;: oddziałały W niewielkim stópniu na system abrewiacji średniOwiecznych, -mimo że użytek z ţnich robiono jeszcze W początkach XI w. Większy ţrpłyţi wyW arły noty prawnicze (notae iuris), stosowane w II - VII w. : w rękopisach pravvniczych, mimo zakazu cesarza Teodozjusza I1 z r. 438. ' Jednakże geneza abreWiacji to przede wszystkim starożytna epigrafika, ţ gdzie W inskrypcjach śtosowano skrócenia per suspensionem (przez za- ţ vvieszţnie) imion i nazw (ńp. L - Lucius, KAL - Kalendas), a więc ţ ţ przez obci cie w razu z zachowaniem pierwszej lub kilku ierwsz ch y. liter. Drugim źródłem byłyţ najstarsze rękopisy chrześcijańskie, głównie " greckie, w których skróty stosowanó przy imiońach bOskich (nomina. ţ sacra), bądź z szacunku, bądź dla zachowania tajemnicy. Były to skróce- i n-ia per contractionem (przez ściągnięcie) i polegały na zachowaniu pierwszej i ostatniej litery wyrazu, czasem i niektórych wewnętrznych. `, 5tąd wywodzą się ţtakie śkróty, jak DS - Deus, SPS - Spiritus, 1HS- Iesus, XPS - Christus. W V w. rozciţgnięto ten system na niektóre częściej używane słowa, ńp. NR - noSter, DNS - dominus i zastoso- wano znak, oznaczający fleksję, np. NRM - nostrum. 36% ţ 8.5.1.2. Karolińska reforma pisma zastała co najmniej pięć systemów abrewiţcji. Razem z pismem poddano je rewizji, tworząc system obowią- zujący aż dó XIII w. Charakteryzowało go częste stosowanie abrewiacji per contractionem, rzadkie używanie skracania per suspensionem, a obok tego wprowadzonó zwyczaj skracania przez nadpisywanie oraz szereg znaków umownych. W pełnym średniowieczu, a więc w wielţach XIII- - XV, system ten został rozbudowany, do tego stopnia, że niejednokrotnie :bez specjalnych studiów porównawczych odczytanie rękopisu staje się zţ>ręcz niemożliwe. 8.5.1.3. Humaniści; odrzucając pismo gotyckie i wracając do minuskuły karolińskiej, odrzucili i stosowane systemy skrótów, przyjmując system karoliński. Jednakże wynalazek druku przyspieszył proces rezygnowania ze stosowania skróceń, a na pewno ograniczył je do minimum, używanego i dzisiaj, przy stałej praktycznej tendencji do tworzenia nowych skrótów i stałej teoretycznej trosce do ich unikania. Dzisiaj system budowania skrótów jest taki sam jak w średniowieczu, z przewagą skróceń per suspensionem (np. - n.p., mp, itp.) i per contractionem (dr, mgr). Rów- nież wynalazek druku spowodował ograniczenie znaków umownych (np.  - paragraf, o/o - procent itp.). Liczniej dochowały się one w kra- jach anglosaskich, wywodząc się wprost ze średniowiecza, jak np. ź- librum - funt na ożnaczenie jedńostki pieniężnej, aczkolwiek nie ma ona dzisiaj nic wspólnego ze średniowieczną jednostką monetarną. , 8.5.2. Abrewiacje wykształcone w ciągu wieków i służące do ţ tworze- nia skrótów, posługiwały się zabiegami sprowadzającymi się w zasadzie do odcinania części słowa (abbreviatio per suspensionem, suspencja), przy czym operacja ta zasadzała się na właściwościach żnorfologicznych lub fonetycznych słowa. Obcięciu bowiem podlegały przede wszystkim ţońcówki gramatyczne, a także niektóre przedrostki, albo litery oddające ostatnie głQski fonetyczne słowa. Drugi sposób sprowadzał się do ściąga- nia słowa (abbreviatio per contractionem, kontrakcja), czyli przez pozba- wienie go określonych liter, a dokładniej liter odpowiadających określo- nym fonemom, lub ich grupie. W obu przypadkach zabieg skracania jest zaznaczany znakami nadpisywanymi nad skracanym wyrazem, lub dopi- sywanyrn do skracanego wyrazu. Owe znaki tworzyły litery alfabetu ła- cińskiego, bądź to w formie identycznej jak litery użyte dla zapisania tekstu, bądź w formie zmodyfikowanej, zaczerpniętej z śystemów tachy- graficznych, lub też w formach zarzuconycn, aie występuţącycn wG wcześniejszych okresach. W pierwszym wypadku mamy do czynienia najczęściej z trzecią odmianą systemu abrewiacyjnego, a mianowicie z abrewiacją przez nadpisanie litery (abbreviatio per litteram suprascrip- tam). Drugi typ znaków abrewiacyjnych tworzyły elementy symboliczne, czerpiące swe wzory z alfabetu łacińskiego, jak i adaptujące takie formy graficzne jak kreska czy kropka w różnych kształtach i ;kombinacjach. Zarówno litery nadpisane, jak i znaki symboliczne i znaki wywodzące 3,70 ţię z alfabetu łacińskiego obsługują suspensje jak i kontrakcje, ale w ţ pewnych okresach czasu, albo też w określonych regionach lub nawet środowiskaćh pisarskich, rysują się pewne prawidłowości w ich stoso-_ ţ vtr'aniu, które badania paleograficzne usiłują rozpoznać i uporządkować. ' ţNie trzeba dodawać, że służą one także dla prowadzenia krytyki zew- ţ nętrznej badanego tekstu. Chociaż zainteresowanie abrewiacjami sięga w głąb.średniowieczţ, ţ dotąd nie wypracowano systemu, który z punktu widzenia dydaktycznego ţbyłby najużyteczniejszy. Najogólniej próby klasyfikacji zdają się brać : pod uwagę dwa kryteria: naturę abrewiacji - suspensja, kontrakcja, nadpisanie litery (tak u nas postąpił Władysław Semkowicz), lub cha- rakter znaku abrewiacyjnego - ogólny, specjalny, litera (tak u nas . Aleksander Gieysztor). Ale trzeba pamiętać, że oba te kryteria są zakłó- cane stałym rozwojem systemu brachygraficznego, co pociąga za sobą ţ;;dziedziczenie doróbku wcześniejszych okresów (np. antycznych sygli czy ţotae iuris), które także niekiedy twórczo oddziałują na tworzenie no- vvego. systemu. Ponadto nie bez znaczenia jest terytorialne zróżnicowanie obyczaju pisarskieţo, co dodatkowo komplikuje wszelkie systematyki. Pamiętając o naturze systemów abrewiacyjnych, ,zaprezentujemy " jednak klasyfikację znaków abrewiacyjnych, gdyż zdaje się ona być po- ==żyteczna dla wdrażania umiejętności odczytywania starych tekstów. W ţţ wyniku takiej decyzji nie unikniemy jednak pewnych niekonsekwencji logicznych, gdyż będziemy w -pewnym momencie musieli wprowadziţ ţ; godział zaczerpnięty z klasyfikacji systemowych. Proponowaną klasyfi- ż : kację można graficznie przedstawić następująco: ABREWIACJE , abrewiacje przez abrewiacje pnez abrewiacje - znaki ogblne ů znaki specjalne przez litery nad-, pisane przez obcię- przez kontrak- regularne nieregular- cie (per sus- ćję (per con- (natural- ne (specjal- pensionem) tractionem/ - ne) ne) czyste mieszane przez zriaki przez c,ţdţţ ţ zgMski fonetycz- . sY nej I (regular- (nieregu- właściwe niewłaściwe 1ub gramatycznej ne) larne) proste ztćżone. 8.5.2.1. Zńaki ogólne służą do oznaczania abrewiacji per suspensionem (prţez obcięcie) lub per contractionem (przez ściągnięcie). Funkcje owego znaku spełnia punkt ( ů ), a jeszcze częściej nadpisana kreska (-), która przybiera różne formy ( ţ, ţ, 52. ó. ^ )ů 371 8.5.2.1.1. Abrewiacja przez obcięcie polega na zastąpieniu nadpisanym. nad ostatnią literą wyrazu znakiem ogólnyrn Iiter odpowiadających koń- cowej zgłosce fonetycznej, np. ab - abbas, an ţante, aut - autem, e- est. W konsekweneji ten sposób skrţcania jest stosowany przy słoţvach częśeiej występujących w tekście, ale także dla urywanych zakońezeń gramatycznych (z tym, że również często w tyeh przypadkaćh zamiast. znaku ogólnego może pojawić się znak specjalny). Zastępują óne ;w tym ostatnim przypadku następujące końcówki fleksyjne,. zarówno deklina- cyjne, jak i koniugacyjne: ...ţ -...bis ...ń - :..nem, ...num ...ć --...eum, ...cit ...r =..śe, ...runt ...d -...dem, ...dam, ...dum ...t -...tem, ...tum, ...ter ...l -...lis ...u -...vit, ...um ...m -...mem, :..mum ...x -...xit Drugim sposo',ţm zastosowania abrewiacji per suspensionem są sy- gle. Jeśli w v-ţniku obcięcia pozostaje tylko pierwsza litera (np. C- Claudius, consul, D. - Dominus, ń - non) mówimy o syglach prostych. Jeśli natomiast pozostają dwie litery (np. at - autem, PP papa), mamy sygle złożone. Należy pamiętać, że syglami prostymi pozostają te, które zaćhowują co prawda dwie litery, ale takie same (np. FF - fratres, SS - saţcti, 00 - omnes), a to z tej racji że oznaczają one liczbę mnogą. Należy także pamiętać, że sygle często występują bez żadnych żnaków, ograniczająe się do samych liter. 8.5.2.1.2. Abrewiacja per contractionem (przez ściągnięcie) polega na. zastąpieniu nadpisanym zrxakiem (najezęściej kreską w różnych formach) zgłosek występujących wewnątrz wyrazu. Jeśli zachowano litery odpo- w_iadające pierwszej i ostatniej zgłosce (np. zia - natura, ric - nunc; ds - deus, ói - omni, mr; - mater), mówimy o abrewiacji czystej lub regularnej. Jeśli obok pierwszej i ostatniej litery wyrazu zostawiono któ- rąś ze środkowych liter (np. apls - apostolus, pbr - presbyter, aia- anima, ocćo - occasio, lra - littera, oio - omnino), mówimy o abre- wiacji mieszanej lub nieregularnej. 8.5.2.2. Znaki specjalne, podobnie jak ogólne, mogą także służyć do oznaczenia suspensji lub kontrakeji, ale zawsze mają określoną wartość fonetyczną, a zatem zastępują konkretne litery, odpowiadające sylabom, lub ich zespół, odpowiadający żgłoskom. Mogą to być znaki właściwe i niewłaściwe. 8.5.2.2.1. Znaki właściwe mają charakter znţków symbolicznych ale wzory czerpią z alfabetu łacińskiego (zmodyfikowane ksztaţty liter z róż- nych etapów rozwoju pisma), lub dostosowują do swych celów prostą . ţ.uiiţ, r=Lţ \,Lţ111 LClWJLC 111(lţCţ LllQ\,LC1110 JbCllC. a) kreska prosta i jej odmiany ( ţ, ", Q, ţ, ^ ) używane zarówno na końcu wyrazu, jak i wewnątrz w razu, zawsze nad ţsana natl ostatnią literą, po której następują litery skracane, używana jest dla żastąpienia głosek nosowych -m i -n (np. eńi - enim, cómane - commune), lub konsonantów e, o, i, u poprzedzających r, o i n. Występują one w na- 3?2 stępujących układach: ů - ber, bre, bis, bris (np. li - liber), - ć -- cen, con, cum (np. ćtu - centum), ţ - dis, de (np. ţinţ - deinde), m - mezi, mum (np. lum -- lumen), r ůr - re (np. rgno - regno). . b) kreska falista pozioma ( ţ. ); występuje zawsze nad ostatnią lite- rą skracanego wyrazu na oznaczenie końcówki -ra, -ar, -re, -ei' (np. pete - petere, ale zawsze ć - contra a in - intra). ů c) kreska falista pionowa ( y 5 5, ţ ) występuje na końcu lub , , wewnątrz skracanego wyrazu na oznaczenie głosek -er, -re, -ir, -r (np. , cţea -- circa). , d) znaki 'ţ N ţ\), będące odmianą kreski, występujące na końou - ţ wyrazu skracanego na oznaczenie końcówki -ur lub -tur (np. dici ţ.- dicitur). ţ e) znak 9 lub 1 , zwany apostrofem, występuje na końću lub wewnątrz nţvyrazu na oznaczenie głosek ţs, -us, -o5 (np. uirt 9 - virtus lub i 9 t 1 - iustus). f) znak 1ţ lub ţ , wywodzące się z r kursywnego z różnie róz-ţ . wijaną beleczką, występuje na końcu wyrazu na oznaczenie lcońcówki -rum lub -ram (np. co ţ - coram). g) znak ţ lub 9, wţwodzący się z not tyrońskich, grlzxţ ozna- ţ : eza,ł literę c, występuje zawsze na początku wyraziz dla zastąpienia gło- ţek ćon-; cun-, cum-, com- (np, : ţira lub- 9tra -- contra). h) żnak. ; lub ţ oraz 7 - będący antyczną ńotą tachygrafiezną, oznaeza spójnik et lub -que (np. atţ - atque), ale także przysłówek , sed lub etiam. . 8.5.2.2.2. Znaki niewłaściwe mają znaczenie zmienne, zależne od li- tery przy której zostały użyte. Owe zależności są tţudne do uţstalenia ze ţwzględu na swobţdę posługiwania się nimi. a) pozioma kreska (-); na ogół oznacza brak litery ţn. lub n, ale nie tylko: prae (pre) ţ per. par pro quae(que) ţui quod quia :373 , b) znaki 7, ţ, ţ:, ţ, j, zazwyczaj oznaezają końcówkę -et lub -que (w znaczeniu łącznika i), ale nie tylko. c) znaki wywodzące się z notae iuris: 8.5.2.3. Abbreviatio per litteram supraseriptam, czyli skrócenie przez ,nadpisanie litery, dzielimy na regularne lub ńaturalne, oraz na nieregu- :larne lub specjalne. Ogólnie polega na nadůpiţaniu nad poprzedzającą li- tery po k'tórej lub przed którą następowała elizja (wyrzucenie, opuszeze- .nie) odpowiedniej ; litery. 8.5.2.3.1. Abrewiacja regularna lub naturalna występuje wówezaś, ţdy w wyniku konsonaneji głoski c, tz, p i t poţwodują elizję litery r. ůWówezas nadpisujemy literę następującą po opuszezonym r, lub też literę ją poprzedzającą (np. ćcis - crucis, sać - sacri, ćnis - ćarnis). 1Va po- ůdobnej zasadzie liteza q powoduje elizję u (np. aq - aqua, qrl ţ- qviţ), zaś c w przypadku konsonaneji ec i ic (np. ń - nec; li - hic, pcare - peccare), ale wówezas nadpisujemy właśnie ową głoskę c. 8.5.2.3.2. Na podobnej zasadzie powstawały abrewiacje niereţularne czyli specjalne, dotycząc wyrazów częściej stosowaţnych (np. m - mihi, ś = sibi, g - ergo, g - igitur, u - vero, g - erga, . aó - alio modo, pţqţ - postquam itp.). Zależały one od stylu środowiska pisarskiego i rozpow$zechnienia jego obyczaju, poţwodując tym samym zjawiska uni- fikacyjne. 8.5.2.4. Abreviatio per signa conventionalia polegało na skracaniu przez znaki umowne, stosowane szezególnie w rękopisach matematycz- nych, astronomiţznych, astrologicznych, zastępujące całe wyrazy, będące terminami technicznymi. Takie znaki były stosowane również jako nazwy jednostek monetarnych, miar, wagi itp. 8.5.3. Gyfry wpisywano w kropki (np.: ůVů), używając znaków rzym- skich: I, II, III, IIII (obok IV), V, :.. X, L (50), C (100); D (500) i M (1000), prze2 dodawanie, odejmowanie i mnożenie (np. XVXx = 300) po5zeze- gólnych znakbw. Cyfry arabskie {nazwa cyfra pochodzi od arabskiego - próżnia- sifr - as - 0, najważniejsza liczba) są właściwie pachodzenia indyj= skiego, a przez Arabów przejęte zostały dopiero w VIII w. Do Europy dotarły w XII w., ale były używane tylko przez matematyków i kom- puty'stów (czyli tych, którzy zajmowali się układaniem kalendarza). Upowszechniły się w XIII - XV w. w całej Europie, w Polsce od po- łowy XIV w. Ostateczny ich kształt ustalił się w ciągu XVI w., przy czym szezególnie zmieniły swe kształty cyfry: 2, 4, 5 i 7. Wyrazy rozpoczynające się od trin-, sex-, sept-, oct-, novem-, decem- pisano często; zwłaszeza przy zapisywaniu nazw miesięcy, dodając do odpowiedniej cyfry właściwą końcówkę fleksyjną. Stąd 3tas - Trini- tas - Trójca św., 6tus - sextus - szóśty, zaś 9ber - September- wrzesień, 8ber - October - październik, 9bris - Novembris - listopada i lOber lub Xber - December - grudzień. ţ 374 XII w. XIII w. XIV w. XV w. XVI w. ,t ţ1 1 1 1 'i 1ţ Z Z ţ ţ 3 ţ3 5ţ ţ ţ 7 ţ, 66 6. 6. ţ, 6' ţ8 8 8 8 8ţ 99 9 g 9 ţ 0a 0 o ţţ 8:5.4. Interpunkeja ma za zadanie uwidocznić konstrukeję syntaktycz- ' ną zdania, a tym samym ułatwić czytanie. W śtarożytnośeż i wezesnym :' średniowieczu pisano słowa w wierszu bez ich rozdzielania, ale niek:edy ' ţtosowano odstępy międzyzdaniowe, a także wprowadzana użyeie kropki, ţ" vmieszezanej u góry, w środku lub u dołu wiersza, w zależności od tego, !; :jaki miał być zachowany przystanek - długi, średni czy krótki. Nowy :: ustęp rozpoczynano znakiem C, często kolorowanym minią, co utrzymało ţ : gię przez całe średniowiecze. Rozwój interpunkeji, nam współezesnej wy- ţ wodzi się z karolińskiej reformy pisma, kiedy zastosowano odstępy ţ między wyrazaţni, łąeząc jednak przyimki z rzeczownikami. Dopiero ţ w XII w. w piśmie kanćelaryjnym a później i ţw kodeksow,ym., zastoso- wano zasadę oddzielania wyrazów konsekwentnie ţ i wprowadzono wów- : ţ czas trzy znaki:. - diţtinetion constańs, odpowiednik naszego przeeinka, ţ ţ - distinetio suspensionis, czyli pauza loţiczna, oraz ; - distinetio finitiva, szyli kroţka, zţmykająca zdanie. W średniowieczu wprowaţzono jeszeze ţţ - gemipunetus, którego używano na oznaczenie cytatu, lub gdy podawano tytuł jakiejś osoby, 'ale bez jej imienia, np. ůţ episcopus Cracoviensis albo venerabilis dominusţţ. Wprowadzono również przecinek . {coma), umieszezany do XVI w. na osi wiersza, a potem u dołu. Dla wyróżnienia wyliczanych nazw osobowych i miejscowych stosowano od 375 XIV w. sporadycznie skośną kreskę (virgula), umieszczaną u góry ůwieţsza. Pytajnik (początkowo kropka a narl nią wężyk, później różne formy aż do ćlzisiejśzej) umieszczano na począt'ku lub na końcu zdania. Ustęp kończono trzema kropkami (periodus), ułożonymi w trójkąt.ů., czasami ů/. . Znak przeniesienia (sţmipunctus) początkowo stanowiła jedna pozioma krţska, później ůdwie; ale najezęśćiej nie stosowano w tym celu żadnego żnaJ;u, dzieląc.słowa bez uwzględniaţnia ich budowy sylabicznej. Oţ- wrócone nawiasy )( pełniły funkcje ţudzysłowów. W interpunkcji nie stosowano określonych reguł postępowania, ale używano jej z dużą do- wolnością. .Ustaliła się ostatecznie dopiero 'w pismach humanistycznyćh. 8.5.5 Słowa staropolskie wpisywane w tekst ůłaciński tylko wyjątko- wo podlegają zabiegom br.achygraficznym. Analogiczne zjawisko obser- wować można w.polskich rękopisach z XIV - XVI w. Spotkać się można jedynie z abręviatio per suspensionem przy pomocy znaku ogólnego; czyli nadpisanej nad ostatnią literą kreski, najczęściej w formie: -. Ten śam znak służy do abreviatio per ţontractionem. Pojawia.się również abreviatio per signum abreviationis, w postaci znaku niewłaściwego, wy- wodzącego się z notae iuris i to tylko ţ (prae, pre), ţ (pţr), ţ> (pro). Nader rzadko można spotkać się ze stosowanym tylko w piśmie polskim znakiem suspensji: 3 ; który w piśmie łacińskim pojawia się jako koń- cówka- -et lub -que. Inną specyfiką polskiej brachygrafu jest kontrakcja lub suspensja jakby per iitteram suprascriptam. Pojawia się ona w słowach zawierających literę o, np. cal = Crol = król, theo = thego = tego, przy czym litera o spełnia funkcję litery nadpisanej, a opuszcza się literę poprzedzającą ją. Pojawiają się także, ale spóradycznie, stałe skróty, jak: appli = apostoli, plath = pralath, gt = geţt = jest, gtli = gestli = jestli. Brachygrafia w zapiskach polskich nie wykształciła się zapewne ze względu na fakt sporadycznego pojawiania się tych słów; najczęściej w charakterze nażw osobowych i miejscowych oraz instytucji prawa pfllskiego. Natomiast rękopisy, które do nas dotarły, ze lvzględu zarówno na odbiorcę; jak i niekiedy treść, najczęściej mają charakter dostojny, a tym samym dbały o dużą czytelność. 8.6. Epigrafika . 8.6.1. Epigrafika jest to nauka zajmująca się historią pisma wykona- nego w trwałym materiale bez użycia zwykłego narzędzia pisarskiego, pióra w jego historycznym rozwoju, lub zastępującej go czcionki dru- karskiej. Nazwa wywodzi się od niem. Epigraphik, a to z gr. ep.żgraphe- napis. Epigrafika wydzieliła się dość szybko z paleografii, a to ze względu na wagę zabytków antycznych, w których pismo epigraficzne znalazło najwcześniej zastosowanie. Również i historycy starożytności antycznej zdali sobie dość szyţko spţawę z wagi tego rodzaju badań. Natom:ast 376 .badania nad epigrafiką średniowieczną są stosunkowo młode, bo sięgają :zaledwie przęłomu XIX i XX w. Na'tomiast badania nad epigrafiką nowo- żytną naszą charakter nader sporadycznych, chać nie brak i przedsięwzięć . .bardziej zorganizţwanych. 8.6.2: Pismo:epigraficzne rozwijało się początkowo w dość śeisłym związku z pismem rękapisów, chociaż zawszeţ c-harakteryzawało się ten- .dencją do poszukiwania kształtów bardziej starannie wypracowanych, nieledwie rnajestatycznych. Ten związek z pismem ręůkopisów wyraźnie -xozluźnił się w średniowieezu, a zanikł zupełnie vv czasach nawożytnyeh. Po krótkim okresie nawiązywania do wzorów pism Isaligraficznych na przełomie XVIII i XIX w., można obserwować tendencję do adaptowania ţ wzorów pism clrukowanych, szćzególnie silną w XX w. Wiąże się to ze żjawiskiem wykonywania inskrypcji epigraficznych także technikamiţ .drukarskimi już od XVII w. Nie brak jednak i symptomów nawrotu do tradycyjnej już kapitały antycznej, która od cza;sów renesansu =silnie ţ,.oddziałyţ?vała na kształtowanie form-pisma epigraficznego. Aż do XIV w. jest to pisţmo majuskulne, z niewielkimi ustępstrwami ţ na rzecz uncjały. W XIV i XV w. charakteryzuje się użyciem majuskuły obak minuţkuły, nawet z jej wyraźną przewagą. R,enesans przywrócił wyłączność majuskuły, która z kursywnymi tendencjami przetrwała niemal do końca XVIII.w. Jednak już w drugiej połowie XVII w. pţ- jawiają się próby użycia minuskuły, która w XVIII w. znajdzie pełne uznanie, choć nie wyłączność. Minuskuła i majuskuła wraz z -kaligra- fiCzną kurśywą, będą zgoţńie występować od końca XVIII w. aţ po , dzień dzisiejszy. ţV tej sytuacji kryteria datowarua inskrypcji w oparciu o :pismo są ,dość zawodne, szczególnie dla średniowiecza. Zawsze bowiem pisźno epigraficzneţ cechuje tendencja do daleko posuniętej zachowawczości i przestrzegania ustalonego kanonu. W konsekwencji też dzieje pi5ma ,epigraficznego biegną własnymi torami. Jeżeli jednak w starożytnośći, zwłaszcza wcześniejszej, śpełniało funkcye pisma ńiemal coţziennego (służyło do ogłaszania ustaw, graffita pompejańskie i inne); to już ,u schyłku antyku staje się wyłączrue p:smemţ monumentalnym, używa- nym nie tylko dla objaśnienia, ale i ozţobienia przedmiotów, którym chce się.nadać cechy znacznej trwałości. Cţwe walory dekoracyjne pisma , ţpiţrafżcznego szczególnie podkreśli i utrwali renesans, wprowadzając : xzp. napisy na szczególńie eksponůoţwane : detale architektoniczne (odrzewia, "ůfrţntóny kościołów; gmaůchów publicznych itp.). Zbarokizowany manie- ; ryzm podniesie walory ţekoracyjne pisma epigraficznego przez zinten- syfiůkowanie użytku ţ Iżgatur, enklaw i abrewiacji, przez zróżnicowanie morlułu pisma oraz wprowatizenie nowego typu reliefu. Dopiero klasy- cyzujące tendencje Oświecenia przywrócą szlachetny umiar i ład, głów- nie poprzez pon.awny nawrót do antycznych wzorców. . 8.6.3. Najstarsze pismo epigraficzne to kapitała, posługująca się włas- ţ77 ną ortografią i systemem brachygraficznym, który ogranicza się do użycia sygli. Pod koniec starożytności zarysowała się tendencja do na'dawania literom kształtów wydłużonych zamykających się w prostokącie: Wczesne średniowiecze charakteryzuje duże zróżnicowanie regionalne, które ustą- piło wraz z upowszechnieniem się użytku uncjały epigraficznej i zznody- fikowańej pseudouncjały. Równoczeţnie obserwuje się znac2ne stłoczenie liter, laski wyţdłużają się, tworżąc sţoiste ligatury epigraficzne. W XIţw. pojawiają się tendencje prowadzące do romanizacji pisma epigraficznego, które dość szyţkţ, bo już w6 XIII w. ulegnie gotyzacji. Równocześnie od XII w. nowa technika rytowania, grawerowania, wycisnęła swe piętńo także na technikach kamieniarskich, co w kónsekwencji zadecydowało Q formach pisma. Znikają eńklawy i ligatury, pismo sztywnieje a od XIV w. pojawia się minuskuła, wzorowana na teksturze kodeksówej. Stąd krzywiźny liter zastępuje się przełamaruami, a w efekcie stają się one trudno czytelne. Już w połowie XV w. widać próby nawrotu dó wzorów antycznych, chuciaż użytek kapituły humanistycznej ugruntuje się nawet we Włoszech ţdopiero w XVI w. Zbiegło się to z zastosowaniem nowej formy lite- rackiej w epigrafice. W zzliejsce epitafiów metrycznych zjawia się lapi- darna (od łac. lapis - kamień) proza klasycyzująca, rzadko heksametr lub wiersz elegijny. Zwrot ten nastąpił w wyniku recepcji również lite- rackich wzorów antycznych. Owa lapidarność umożliwiła użycie pisma epigraficznego jako elernentu dekoracyjnego w architekturze. To też zadecydowało o wyłącznym niemal użytku w tym celu kapitały humani- ů stycznej, przy oszczędńym stosowaniu abrewiacji, ligatur i enklaw. Baró- kizacja stţlu literackiego dflprowadziła do deformacji klasycznych form kapitały humanistycznej przede wszys`tkim przez ţwydłużenie linu piono- wyţh, a także wprowadziła użytek form kursywnych, wzorowanych na rękopisnwej kancelaresce, używanych do sporządzania tytułów i rubryk oraz form minuskulnych (minusůkuła barokowa), ćzęsto czerpanych z pism drukowanych. Zanik cech barokowych i nawróż do lapidarności, a także efekty poczynań zmierzających do poprawienia form pisma drukowanego, przywróciły w drugiej połowie XVIII w. dawną rolę ţwzorom klasycznym, w zmodyfikowanych formach funkcjonujących do dzisiaj. 8.6.4. System brachygraficzny epigrafiki poprzedził narodziny analo- gicznego systemu stosowanego w rękopisach i stąd posiada zawsze swoiste odrębnośei. W starożytności posługiwano się skrótami sprowadzającymi się do pierwszych liter. Były to sygle (łac. sr,gla). Stosowane były tam, gdzie skracane słowo pojawiało się ze znaczną częstţtiiwością i wobec tego rozwiązanie nie sprawiało większych trudności. Najczęściej były to nazwy osobowe (przede wszystkim imiona), terminy określające stopień pokrewieństwa, określenia urżędów, terminy praţwnicze i kalendarzowe, a także nomina sacra. Również w średniowiecżu system brachygraficzny nie poddaje się 378 +dłom abrewiacji rękopiśmiennych. IVadal stosuje się dużo i chętnie 'ţŃ..:sygli, skróty specjalne są rzadkie i powtarżają się z regularną kon- ;, śekwencją {np. us - 9 ). Większy natomiast użytek robi ţsiţ z kontrakcji, ţ :,śtosując mniej regularnie zwykłe spasoby jej ózńaczania, choć na1- ćzęściej będzie to prosta kreska: Większy natomiast użytek róbi się ů 2 ligatur, mniejszy z enklaw. Ligatura jest to łączenie dwóch liter w jed- ną eałość (np. ţt=AE, lub IţA=NA), enklawę zaś tworzţ litery . o 2mniejszonym module, wpisywane w litery sąsiednie, zazwyczaj po- przedzające, o normalnym module (np. ţ: = LE, 0 = ON). : Odmiennie pmzedstawia się ta sprawa w epigrafice renesansowej i barokowej. System abrewiacji nawiążuje do stosówanego w rękopisach i dość ćlokładnie mu odpowiada, chociaż najczęściej śtoeuje śię kontrakcję nieregularną i suspensję z ů użyciem znaku ogólnţgo. Równie chętnie sigga się do signum abreviationis, korzystając raczej ze znaku ůniewłaściwego. Wiek XVI stosuje abrewiacje stosunkowo oszczędne, ale w XVII w. i pierwszej połowie XVIII w. robi się z nich znaczny użytek, traktując ja'ko element dekoracyjny. Analogicznie przedstawia się sprawa z użyciem ligatur i enklaw. Już w. XVI znacznie goszerzył repertuar używanţch ' typbw, aie wręcz miarę przekracza w. XVII i pierwsza półowa XVIII w. ; W konsekwencji nie podnosi to czytelności inţkrypcji, ale właściwie. ţ utrudnia. Dopiero nawrót do kla$ycznych wzoróţi wprowadza nie tylko ład i spokój, ale nawet prowadzi do rezygnacji z tego rodzaju zabiegów, co można obserwować już pod koniec XVIII w. ' 8.6.5. Pismo epigraficzne służy do wykonywania inskrypcji, czyli ů ţpisóţw na materiale twardym, a ich zadnniem było upamiętnić jakieś ; wydarzeńie czy osobę i jej czyny, lub po prośtu przekazać stosowne objaśnienie. Powstawały już w odlţgłej starożytności i nieprzerwańie, choć z różnym natężeniem, funkcjonują do dnia dzisiejszego. .Ze wzglęţdu -na materiał, na którym zostały wykonane, pośród źródeł pisanych wy- lsaţują duży stopień zachowania. .Tym samym żaden z proponowanych padziałów inskrypcji na typy nie rnoże być wyczerpujący poza chronologicznym i geograficznym, gţyż ` inskrypţje w ciągu wieków zmieniały nie tyle swą formę, ile funkcje, " a tym samym treści. Najbardziej szeroki podział mógłby klasyfikować je na państwowe, religijne i prywatne. W ten sposób w pewnym stopniu wskazuje się na funkcje inskrypcji, albo przede wszystkim na inicjatora ich powstania. Padział ze względu na treść inskrypcji będzie zazwyczaj równoznaczny z podziałem na funkcje inskrypcji. Można tutaj najogól- niej wyróżnić inskrypcje typu res gestae, spośród których odrębną grupę stanowią inskrypcje triumfalne, a w pewnym stopniu wiążą się z nimi inskrypcje nagrobkowe. Dalej można wyróżnić inskrypcje typu leges i to,zarówno w sensie ustaw państwowych, jak i religijnych, żnformujące również o.zakazach i ńakazach, a także o postanówieniach noszącyćh cechy prawa międzynarodowego (np. traůktaty pokojowe). Dużą grupę 3?9 stanowią inskrypeje poświadczeniowe, wśród których poczesne miejsce zajmują inskrypeje graniezne, legendy na monetaeh i pieczęciach, oraz napisy własnościowe: Inskrypeje wotywne będą informowały o funkejach i celach, dla których podjęto nakłady finansowe, przy czym mogą to być cele zarówno o charakterze religijnym, jak i nader użytkowym. Inny typ inskrypeji stanowią napisy o charakterze sentenejanalnym, pełniące rów- nocześnie funkeje ornamentacyjne, zwłaszeza od XVI w. Wreszeie in- skrypeje mogą być objaśniające, gdy toţwarzyszą np. przedstawieniom ma- larskim. Uprzemysłowienie produ'keji towarów niesie ze sobą zmianę charak- teru inskrypeji, która pojawia się wykonana także na materiałach nader :nietrwa#ych i. spełnia funkeje reklaxnowe. 8.7. Pisma niełacińskie, używane na ziemiach pollskich ' 8.7.1. Znajdowane na ziemżach polskich zabytki pisma runicznego po- wodują, że niekiedy; ţgłaszane są hipotezy. o użytku tego pisma przez Sławian, a nawet.przez plemiona prapolskie. Niektóre z tyrh zabytków jednak były ewidentnymi fałszerstwami romantycz_nymi (np. tzw: ka- mienie. m_ ikorzyńskie); lub też można je wiązać ůz ludami przebywają; cymi na ziemiach ţolskich (np. napis na mieczu śpod Rozwadowa), albo po prostu są sůkandynawskimi importami. Pismo runiczne, zwłaszeza jego geneza, kryje dotąd wiele zagadek. Alfabet, zwany futharkiem, zdaje się wywodzić od jednej z odmian pisma etruskiego, ale nie wiemy jak dotarł do ludów nordyckich, które pos#u- giwały się runami niemal wyłącznie. Funkeje futhar'ku zdaj,ą się nader ů silnie wiązać z magią, co zdaje się zadecydowało ó zgodnym współżyciu run z pismem łacińskimţ Równocześnie jednak obserwować można ten- deneje do wprowadzania run jako pism.a codziennego użytku, choeiaż zawsze dominującą rolę spełniały jal:o pismo monumentalne. Zabytki pisma runicznego najliczniej znaj.dują się w S'kandynawii i Islandii, mţiejszeţskupiska występują we Fryzji i na Wyspach Brytyjskich, spora- dycznie w Niemezeeh, zaś nieliczne zabytki pojawiają się na wschód od Odry, aż po Morze Czarne. Najpełniejsży żywot wiodło w Skańdynawii, gdzie powstały nawet regionalne odmiany futharku. Od III do IX w. posługiwano się starszym futharkiem, składającym się z 24 znaůków, od IX do XII w. mładszym, składającym się z 16 znaków, a w XIII w. owymi regionalnymi odmiananii, które często wprowadzają jakby znaki diakrytyczne. Jednak futhark anglosaski już w VII w. składał ţię z 28 znaków a w X w. miał iţh 33. By# to wynik rychłego zetknięcia się run na Wyspach Brytyjskich z łaciną. Od XIII w. obserwuje się regres użyt- ku run, które pawoli stają się plebejs'kim pismem chłopów skandynaw- skich i w takim charakterze występują jeszeze w XVII w. ; 3;80 8.7.2. Niewątpliwym dorobkiem kultury słowiańskiej są pisma głago- lickie i cyrylickie oraz jej odmiana, grażdanka. Co najmniej dwa ostatnie były używane na ziemiach. polskich, zaś użytek głagolicy zdaje się być wysoce prawdop:odobny. ţI 8.7.2.1. Najstarszy alfabet słowiański, głagolica, jest dziełem Kon.stan- tyna-Cyryla, jednego z braci soluńţkich, znanych misjonarzy słowiań- skich. Konstanty opracował głagolicę przed r.ţ 862 z zamiarem prawa- ůdzezzia misji wśróţ pogańskich Słowian. Pismo jego dostosowane do pn- trzeb narzecza okolic Solunia (dzisiejsze Saloniki w greekiej części Ma- cedonii, starogreckie Tesaloniki), wedle starszych badaczy oparte było na minuskule greckiej z IX w., wedle nowţzych jest oryginalnym tworem ,Ryc. 28. Runy kodeksowe. Karta z kodeksu runicznego (ok, 1300 r. - Skania): z pewnymi inspiracjazţi orientalnych odmian alfabetu greckiego. W swo= im zamiarze miał on wyróżniać pismo. słoţńańskie zarówno od pisma grecůkiego, ja'k i łacińskiego: Głagolica używanţ była wśród Słowian po- łudniowych, ale także na Rusi. Jej użyte'k zanikał w ćiągu XII w:; cho- ciaż do dziś jest ona używana w Chdrwacji dla celów liturgicznych Koś- cioła katolickiego; ale tutaj zawsze miała nieco odmienne kształty od tej właściwej. 8.7.2.2. Cyrylica powstała pod koniec IX w. w kręgu uczniów Cyryla i Metadegţ (może Kliment Ochrydzk;, t916 r.), działających w Bułgarii w kręgu dworu cara Symeona. Oparta jest w zasadzie na majnsţkule greckiej i stąd fonemy sţůowiańs'kie nie mające odpowie'dnika w języku greckim oddaje przy pomocy głagolicy, niekiedy zmadyfikowanej. Szyb- ko rozpowszechniła się w krajach słowiańskiţh związanych, z Kościołem bizantyńskim (prawosławnym), długo nie wykazując regionalnych ten- dencji do m.adyfikacji. 8.7.2.2.1. Cechą charakteryśtyczną cyrylicy (podobnie jak i głagolicy) jest majuskulny typ liter. Ten typ liter nazywamy uţtawem, który bez większych zmian stosowany był do końca XW w:, zaś jego charaktery- styczne formy liter przeszły nawet do drukowanych ksiąg liturgicznyćh XVI i XVII w. Zmiany wynikają przede wszystkim z zasad ortografii, co powoduje, że w XI i XII ţw. mamy pismo jusow.e (jus wielki ţ i jus mały jţ - litery oznaczające nosówki, charakterystyczne dla języków południowosłowiańskith). W XIII i XIV w: jus wielki zaniknął, ale za'trzymano jus znały, clioć zmienił on swą wartość fonetyczną. Rów- nocześnie od pierwszej połowy XIII w. wiele liter zmienia swe kształfy, zaś w ciągu XIV w. pnd wpływem uchodźeów z południawej Słowiań- sżczyżny na Rusi pismo przybiera wiele cech ţnowych w zakresie orto- grafii (np. dowolność vii stosowaniu jerów ţ ; ţ ). 8.7.2.2.2. Drugim typem pisma cyrylickiego jest półustaw. Powstał na przełţmie XII i XIII w. u Słowian południowych, a na Ruś dotarł pod koniec XIV w. Zadecydowało o jego powstaniu inne przyţięcie pióra, co spowodowało zmianę duktu (bardziej swobodny) i modułu (uzyskuje się cieńszą linię i mniejsze litery). Te same zjawiska spowodowały większą ozdobność liter (wąsy, ligatury itp.). Za tym paszły i żmiany ortografii, a mianowicie w XV w. pojawił się znów wieiki jus, choć już o innej wartości fonetycznej. Pod wpływem książki drukowanej, półustavţ mos- kiewski zarzuţił jednak owe tendencje dekoracyjne, uzyskując w XVII w. proste i surowe kształty. W takiej formie półustaw zţstał zaarlapto- wany do druku. Stąd d,o dziś jest używany do druku prawosławnych ksiąg liturgicznych. Innymi drogami rozwijał się półustaw litewsko-ruski, który nie zrezygnował z owej dekoracyjności, a ponarlto pod wpływem pisma łacińskiego pomniejszył jeszcze bardziej moduł. Ponadto, przyjął kilka własnych liter modyfikując zarazem kształty kilůku innych. Zmiany te clakonały się już w XV w. i przetrwały do końca XVII w. 382 , . 8:7.2.2.3. Skoropis, pismo używane dla celów świeckich, powstał pod koniec XIV w., prawdopodobnie w kancelariach książąt litewskich, a mo- że nawet w polskiej kancelaru Władysława Jagiełły. Jest on wynikiem ţţetknięcia się wpływów Słowiańszczyzny południowvej i jej pisma inspi- rowaneg-o kursyţwą grecką z wpływami gotyckiej 'kursywy pisma łaciń- skiego. Najwcześniej skoropis pojawił się na Litwie, pożytkując ldkalną odmianę półustawu, ale już w XV w. jegţ użytek i to w takich samych kţztałtach pojawrł się na Rusi moskiewskiej. Dopiero w XVI w. począł on rozwijać się samodzielnie, wyzbywając się wpływów południowosło- wiańskich. W wyniku zmian administracyjno-politycznych, zapoczątkowanych unią lubelską, rozwinęło się na Ukrainie sądownictwo na wzór koronnego, ale użyţwające jako urzędowego języka ruskiego (ukraińskiego). Zadecy- dowało to o wytworzeniu się odrębnego, ukraińskiego ('kijowskiego) ţko- ropisu. Charakteryzuje go jednakowa wysokość li'ter, ich krągłość, a pţze- de wszystkim brak pochylenia. Od początku XVIII w. upodobniał się do skoropisu rnoskievciskiego, a już w połowie tego wieku oba skoropisy rpzwijają się jako jedna całość. 8.7.2.3. W wyniku reform Piotra I Wielkiego w zakresie pisma, w 1708 ů r. wprowadzono grażdazikę. Oparta w zasadzie na cyrylicy, posiada jednak szereg własnych liter. Rozwój tegó nowożytnego pisma, dostoso- wanego do potrzeb jęţyka rosyjskiego w swej formie rękopiśzniennej jest mało znany. Najogólniej można stwierdzić jego daleko idącą latynizację pod wpływem pism francuskiegb i angielskiego. Zaţecydowało taţkże o ujednoliceniu pism drukowanych w kręgu ţrajów używających cyrylicy, przy zachowaniu nievskż T. 4: 190'D s. 23'3 - 248. 10: A. Lubke: Papier in China. Papżergeschżchte T. 19: 1968 ś. 70 - 75, T. 19: 1969 s. 1- 8. K. Malećzyńska: Badania nad,dawnym papiernictwem w Polsce w latach 1944 -1985. Roczţn,żkż Bżblżoteczne T. 11: 1987 s: 193 - 200. K, Maleczyńska: Dzieje starego papiernictwa śląskiego. Wrocław 1961, K. Maleczyńska: Dzieje starego papieru. [Wrocław] 1974. Papiernie w Polsce XVI vcţieku. Prace F. Piekosińskiego, J. Ptaśnika, K. Pie- karśkiego wydał W. Budka. Wrocław 1971. J. Ptaśnik: Papiernie w Polsce XVI w. Rozpra2ţy ţ Akademżż Un2żejętnoścż. Wy- dzżai Hżstoryćzn,o-Fżlozofżczny T. 62: 1921 s. 1- 56. (toż w: Papiernie w Polsce XVI wieku. Wrocław 197'1 s. 13 - 31). A. R,enker: Das Buch vom Papier. 4. Aufl. Wiesbaden 1951: E. Różycki:. Z dziejów handlu papierem, we Lwowie w XVI w. połowie XVII wieku. Rocznżkż Bżblżoteczne T. 21: 1977 s, 603 - 632. w pierwszej 393 -18. Eţ Sutermeister: The Story of Papermakińg. Bóśtoń 1954. 19. St. 2urowski: Organizacja papiernikbw polśkich XVi wiekuţ. Zeszţtţ Nauko>ae ' Un%ţ;uerśyżetu żrrz. A. Mżckţeui%ćzci ţw Poznań:u Nr 29: Bżblioteka Gţ6ţwţa T. 1: 1960 ś. 3 - 9ţ. 20. J. Zak: Rylce do pisania na tabiiczkach :powośkovc,anych z Pomórza. Materiały - Zachodnżo-Porn6rskże T. 6: I%60 s. 241=243. 21. J. Żak: Wczesnośredniowieczne rylce do pisania ńa tablicach woskówyeţ. Dawna Kultura T. 1: 1954 z. 1 s. 15 -16. 22. C. H. Beeson: The Palimpsests of Bobbio. W:ů Miscellanea Giovanni Mercati, Citta del Vaticano 19ţ6 t. VI s. 162 -184. 23. B. Bólz: Palimpsesty oraz metody badań nad nimi. Studia Zródiozna'uzćte T. 21: 1976 s= 85 - 95. 24. Palimpśestforśćhung und das BeuronerţPalimpsest-Institut. Jahţresberżcht der - GflrTesgesellschaft 1924j25 s. 8? -180. Żagadnieniami skomplikowanego nazevvńictwa piśm zajmowali się: 1. F. Bartoloni: La nomenclatura delle scritture documentarie. W: ReYażioni del X Congresso Internazionale di Scienee Storiche. Tţ I: Paleografia e dipiomatica. III: Firenze 1955 s. 43'4 - 443. 2: Nomenclature des ecritixreţ livresquee dir IXe au XVIe siećle. Premier colloque interńatiţnal de palţographie -latine. Sóuś rţd. B. Bisćhofţ, G: I: Lieftinck et G. Battelli. Paris 1954. 3: J. Kaśpar: Nażvoslovi latińskţhó pisma- v novoveku. Archfvni ća:sopżs T. 20: 1970 s. 73 - lU2. 4. J. Kaśpar: Jeśte k otazce nazvoslovi nóvóvekovţho pisma. Archżvna ćasópżs T. 25 : 19ţ5 sţ 32 - 39", 5: J. Praźak : Nţzvoslovi kniźńfch pisem v ćeskycli zetnfch. Studże o ţ rukópżsech T. 4: 1965 s. I - 28, T. 5: 1966 s. 1- 30. Problematyką pism antycżńych zajmowali się: I. J. Mallón, R. Maż-ićhal, Ch. Perrat: L'ţcriture latine, de la capitale a la . minuscule. Paris 1939. 2. A. Petrucci:. L'onciale romana. Studż m,edżevalż T. 12: 1971 s. 75 -1.34. . 3. E. Rostagno: Litterae unciales. Rżvżsta della bżblżoteche T. 26: 1925 s. 165 -168. 4. L. Schiaparelli: La scrittura latina nell'etţa romana. Como 1921. 5. R. Marichal: Le B "a panse a droit" dans lancienne cursive romaine et les origines du B minuscule. W: Studi di paleógrafia, diplomatica, storia e araldica in onore di Cesare Manaresi. Milano 1953 s. 345 - 363. 6. .G. Cavallo: Ricerche suTia maiuscola biblica. Firenze 1987. i. J. Mallon: L'ţcriture de la chancellerie imperiale ramaine. Salamanca 1948. Pismami przedkarolińskimi zajmowali się m.in.: 1. L. Bieler: Insular Palaeography. Present State and Problems. Scrżptorżum . T. 3: 1949 s. 267 - 294. 2. E. A. Lowe: English Uncial. Oxford 1960. 3. W. Keller: Angelsachsische Palaographie. Die Schrift der Angelsachsen mit besonderer Rucksicht auf die Denkmaler in Volkssprache. Berlin 1908, 2 t. 4. W. M. Levison: Early Irish Minuscule Script. Oxford 1910. 5. F. Masai: Essai sur les origines de 1'ecriture dite irlandaise. Bruxelles 1947. 6. W. M. Levison: Early Welśh Script. Oxford 1912. 7. M. Murjanoff, R. Quadri: Zum beneventanische Schriftum und Initialorna- mentik. Italża ţn.edioevalż e Uţn.an.żstżca Tţ 8: 19'65 ś. 309 - 321.- 8. R. P. Robinson: Manuscripts 27- and i07 of the Municipal Library óf Autun. A Study-of Spaniśh Half-uncial ańd Early Visigothic Minuscule and Cursive Scripts. Neţr York-1P8fl. - ů '3g4 - n: A: -1Vlillares Carió : Consiţtleracianes ţ 3o'bra ła esţttţra 'iiţigbtica ţrsiva. ţ8n 1973. 10: J. Munoz y Riv.eró: :Paleografia visigoda. Metodo tebrićo praGtiţo para aprender a leer lon, codices y documentos espańoles de lon siglos V al XII. 2 ed. Madrid 1919: _ 11: P. Lehmann: Lateinische Palaographie bis zum Siege der karolingischcn ,Minuskel. 3. Aufl. Leipzig 1925. ůPismem karolińskim (romańskim) zajmowali śię m.in.: ţ 1. R. Massin: La lettre et 1'image. Iţa figuration dans I'alphabet latin du 'VIIIţ - siecle a nos jours. Paris 19'70. - _ 2.. B. Bżsclţoff: Die karolingische Minuskel. W: Karl der Grosse. Werk und - Wirkung. Aaţhen 1965 s. 207 - Z10. ţ 3. T. A. M. Bishop: English Caroline Minusćule. Oxfórd 1971. 4. P. ţ Cóllura : Sturli paleografići. La precarolińa e la carolińa a Bobbżó. Fireżxze 1%65. , &. F. L. Ganshoff. Charlemagne et 1'uśage de 1'ećritureţeţ matiere administratiţ2. Le Moţen. age T. 57: 1961 s. 1- 25. 6. ţ. Gieysztor: Problem, karnlińskiej reţormy. pisma. Archeoloqża T. 5: 1952/58 s: 155 -176.-. Z ţ. Gieysztor: Certains problemes de 1'evolution de 1'ţćritixre romaing: Archeó- logi.a ţolóna T. 14: 1973 s. 17%-187. _ 8..A. Hessel: Zur Entstehuxig der Karolingischexi lVlixiuskel. Arćhav fţţ Llrkundeţforschung T. 8: 1923 s. 205_ -2!14. 9. K. Maleczyński: O wpływie szkoły pisarskiej leodyjskiej na dsikt dokunientów łekneńskich z r. 1153. W tegoż: Studia nad dokumentem polskim. Wrocław. , 1971 s. 77 - &8. - ,ţ 10. L. Schiaparelli: Influenze straniere nella scrittura italiana dei sećoli VIII e IX. Note paleografiche. Roma 1927. 11. D. W. Schwarż: Die karolingische Schriftreforrxiţ Eiń Problem der Kultur- geschichte. Sch'weżzer Beżtrćige zuţ Allgen'zeżńe Geschżchte T. 4: 1946 s. 38 - 57. 12. J. Stiennon: L'Ecriture diplomatique dans le diocese de Liege du XIe au milieu . . d,ţ XIIIe siecle. Reflet d'une civilisation: Paris 1960. Spośród studióW nad piśmami gotyckimi wymienimy prace: ţ ţ 1. _B. Bischoff, S. Morison, S. H. Steinberg: A Fifteenth Century Modus scribendi fróm the Abbey of Melk. Cambridge 1%40. 2. J. Bouśsard: Les Influences insulaires dans la formation de 1'ecriture gothique. Scrżptorżun2 T. 5: 1951 s. 238 - 26'4. 3. ţ. Crous, J. Kirćhner: Die gotischen Schriftarten. Leipzig,l%28. 4. O. Dobijasćh-Róźdiestwienskaja: Quelques consideratións śur leţ origines de 1'ţcriture dite "gothique". W: Melanges F. Lot. Paris 1926 s. 6%1- 721. 5. I. Hajnal: L'Enseignement de 1'ecriture aux ńniversites medievaleś. 2e ţd. . Budapest 1959. 6. Iţ Hajnal; Universites and the Development of Writing in the XIIth and XIIIth Centuries. Scrżptorżuţn. T. 6: 1%52 s. 177 -1%5. 7. ţV. Heinemeyer: Studien zur Geschichte der gótiśchen Urkundenschrift. KţIn 1962: 8. H. Hirsoh: Gotik und Renaissance in der Entwicklung unserer Schrift. W tegoż: Mittelalterliche Urkundenforschung. Darmstadt 19ţ5 s. 276 = 29ţ. 9. Ch. Johnśon; -H. Jenkinson: English Court Hand A. D. 1066 to 150Ó. Illsistrated Chiefly frorn the Publ.ic Records. 2ńd ed. New York 1%B7, -2 t. . 10: H. Jenkinson: Pałaengraphy- andţthe Practieal Study óf Court Hand. Cambridge 1915. :39ţ 11. J. Kaśpar: Praźśkţ traktţt o notule. W: Knihtisk a Universita Karlova. Pra- ha 1972 s.,19 - 65. 12. J. Kirchner: Scriptura gothica libraria a saeculo XII usque ad finem medii aeţi. Muncheri 19ţ6. 13. L. I. Kiseleva : Gotićeskij kursiv XIII - XV w. Leningrad 1974: 14. P. Rabikauskas: Die rţmische Kuriale in der papstlichen Kanzlei. Roma 1958. 15. V. L. Romanova: Rukopisńaja kniga i gotićeskoe pis'mo vo Francii v XIII- XIV vv. Po materialam sobranija rukopisnyh knig Gosudarstvennoj Publićnoj Biblioteki im. M. E. Saltykova-Śćedrina. Moskva 1975. 16. H. C. Schulz: The Gothic Script in thc Middle Ages. San Francisco 1839. 17. P. Spunar: L'Evolution et la fonction de la bţtarde en Bohţme et en Pologńe, Studaa Źródłoznawcze T. 6: 1961 s: 1-19. 18. C. Wehmer: Die Namen der "Gotischen" Buchsćhriften. Zentrulblatt fuţ Bi- blśoth.ekswesen T. 49: 1832 s, 11- 3ţ, 16B -176, 22'2 - 234. 19. C. E, Wright: English Vernacular Hands from the Twelfth to the Fifteenth Centuries. Oxford 1960. W problemy badawcze pism nowożytnych dobrze wprowadzają studia: 1. G. E. Dawson, L. Kennedy-Skipton: Elizabethan Handwriting 1500 -1650. A Guide to the Reading of Documents and Manuscripts. London 1968. 2. A. Fairbank, B. Wolpe: Renaissance Handwriting. An Anthology of italfc Scripts. London 1960. 3. A. J. Fairbank: Humanistic Script of the XVth and XVlth Centuries. Oaţord 1960. 4. A. Fairbank: A Book of Scripts. London 1955. 5. K. Górski: Studies of Neo-Gothic Script. Acta Polon.iae Historaca T. 9: 196ţ s. 49 - 57. 6. K. Górski: Zarys dziejów pisma łacińskiego w Polsce (od w. XVI). Arcţeion T. 51: 1969 s, 117 -126. 7. J. Kaśpar: lJvod do novovţkţ latinskţ paleografie se, zvlţśtnfm zţetrlem k ćeskym zemfm. Praha {1975]. 8. J. Kaśpar: K problematice novovţkovţ latinskţ paleografie. W: In memoriam Zdeńţsa Fialy. Z pomocnţch vţd historickych. Praha 1978 s. 171-186. 9. J. Kaśpar: Novogoticke pismo v Ćećţ'Zach v letech 1500 -1750. Vznik a vyvoj novogotickţho kurzfvnfho pfsma, sledovanţ na ţeskţch zţpisech v praźskţch mţst'skţćh knihach. Acta Unaverst,tatis Caroţnae. Ph%losophica et H%storżca T. 3/4: I871 s. 1,11-159. 10. J. Kaśpar: Śkolni pismo v Ćech'ach v letech 1774 -1932. Sbornak Nńrodnih,o Muzea v Praze. I Żada C: L%tevarni h,i.storie. T. 17: 1872 z. 3 s. 56 - 88. I1. A. Kautzsch: Oie Entstehung der Frakturschrift. Mainz 1ţ22. 12. V. N. Malov: Proishoźdenie sovremennogo pis'ma. Faleografija francuzskih dokumentov konca XV - XVIII vv. Moskva 1975. 13. K. Pivec: Palaographie des Mittelalter - Hańdschriftenkunde der Neuzeit? W: Festschrift zu Feier des 200 Jahriţen Bestandes des Haus-, Hof- und Sta- atsarchives. Wien 1949 s. 225 - ţ36. 14. S. Polak: Studium novovţkeho pfśma. Problemy paleografie. Pribram 1973. 15. E. Poulle: Paleographie tles ecritures cursives en France du XVe au XVIIţ siecle. Genţve 1966. 16. Ch. Samaran: Cursives franFaises des XVe, XVle et XVIIe siţclţs. Journal des Savan.ts T. 9: 19fi7 s. 129 -153. 17. Ch. Samaran: Pour une palţographie moderne. Codices manuscriptń T. 1: 1975 ţ. 111-112. 396 ' l8. L: Santifaller:- Bozner Schreibschriften der Neuzeit 1500-1851. Beitrţge zur Palaographie. Jena 1930. :19. I: Sułkowśka=Kuraśiowa: Renesansowe pismo w kancelarii Władysława Ja- giełły. W: Cultus et cognitio. Studia z dziejbw średniowiecznej kultury. War- ů szawa 1B7& s. 547 - 550. , ţ0. B. L. Ullman: The Origin and Development of Humanistic Script. Roma 1960. Z1. J. WaI,drop: The Script of Hurnanism. Some A.spects of Humanistic Script ţ 1460ů-156ţ. Oxford 1963. Zagadnieniem cyfr interesowali się: 1. Ch. Butler: Number Symbolism. Londoń 1970. 2. H. Gericke: Gesćhichte des Zahlbegriffs. Mannheim 1970. 3. V: F. Hopper: Medieval Number Symbolism. Its Sources, Meaning and In- flaence on Thought and Expression. 2nd ed. New York 1969. 4. G. G. N. Wright: The Writing of Arabic Numerals. London 1952. ,W problemy brachygrafu dobrze wprowadzayą, a także służą praktyczna po- mocą, następujące publikacje: 1. Le abbreviature nella paleografia latina del Medio Evo, Firenze 1891. 2. D. Bains: A Supplement to Note latinae. Abbreviations in Latin Manuscriptsů of 860 to 1050. Cambridge 1936 (por. niżej, poz. 19). 3. A. Cappelli: Dizionario di abbreviature latine ed italiane. & ed. Milano 1967 , - (tłum. niem.: Lexicon Abbreviaturarum. Wţrterbuch lateinischer und italieni- scher Abkiżrzungen. 2. Aufl. Leipzig 1928): 4. A. .A. L. Chassant: Dictionnaire des abrţviations latines et franSaises usitţes dans les inscriptions lapidaires et mţtalliques, les" manuscrits et les chartes du moyen age. 5e ed. Paris 1884. 5. P. A. Grun: Schliissel zu alten und neuen Abkiirzungen: Wţrterbuch laţteinisc.her und ţeutscher Abkarzlangen ţes śpaten Mittelalters unrl der . Neuzeit. Limburg-Lahn 1'9ń6: 6. J. Hulakovsky: Abbreviaturae vocabulorum in sćripturis praecipue latinismedii aevi tum slavicis et germanicis. 2 ed. ţPraha 1913. 7. C. C. Matthews: A Dictionary of Abbreviations. London 1947. 8, C. Paoli: Le abbreviature nella paleografia latina del medio evo: Firenze 1891. . 9. A. Pelzer: Abrţviations latine mţdiţvales. 2e ţd. Louvain 1966. 10. V. Zanińo: Delle abbreviature nella paleografia latina. Milano 1892 (reed. 1971). I1. L. Traube: Lehre und Geschichte der Abkurzungen. Miinchen 1909. 12.' A. H. R. E. Paap: Nomina sacra in the Greek Papyri of the First Five . Centuries A. D. The Sources and Some Deductions. Leiden 1959. 13. L. Tranbe: Nomina sacra. Versuch einer Geśchichte der christlichen Kurzung. Munchen 1907. 14. L. Schiapparelli: Avviamento allo studio delle abbreviature latine nel medioevo. Firenze I B26. 15. W: M. Lindsay: The Abbreviations Symbols. of ergo igitur. Zent7alblatt fţr Bibliotheksţweseţ T. 39: 1912 s. 56 - 64. 16. W. M. Lidnsay: Contractions in the Early Latin Manuscripts. Oxford 1908. 17. L. Santifaller: Die Abkurzungen in den altesten Papsturkunden (788 -1002). Waimar 1939. 18. W. M. Lindsay: The Bobbio Scriptorium. Its Early Minuscule Abbreviations. Zentralblatt fur Bi.blioteks'wesen T. 26: 1909 s. 293 = 306. . 19. W. M. Lindsay: "Notae latińae". An Account of Abbreviations in Latin Ma- nuscripts of the Early Minuscuie Period (c. 700 - 850), with a Supplement 39? ţ(Aţbreviatiońs in Latiń Mss. of 850 - I050) by D. Bţins: 2nd ed: Hildesţeim 1963. 20ţ M: Fi. Laurent: De abbreviationibus et signis scripturae gothicae. Roma 1fl39: Z1. J. López de Toro: Abreviaturas hispanicas. Madrid 195?. 22. E. A: Lowe: The Oldest Omission Signs in Latin Manusćripts, their Origin and Significance. W: Miscellanea Giovanni Mercati. Cittţ di Vaticano 1946 t. VI s. 36 - 79. 23. J. ţawicki: Zabytek prawniczej literatury popularnej i paleografu w Polsce w XV wieku. "Modus legendi abbreviaturas in utroque iure" z Cod. ţVrati- slaviensis I Q 69. Prze7lţd Historyczny T. 41: 1950 s. 203 - 224. 24. P. Sella: Sigle di giuristi medievali in spećie dello studio bolognese, tratte dai Codici Vaticani. Bologna 1932. 25. A. Sorbelli: II segni ćii paragraio. W: Scritti di paleografia e diplomatica in . onore di Vincezo Federici. Firenze 1944 s. 338 - 347. 26. A. Vetulani: O śposobie powoływania ţię na przepisy prawa rzymskiego i ka- nonicznego w późniejszym średniowieczu. Kţartalrtik Hastoryczny T. 50: 1936 s. 51- 60. , 27. M. Wińiarczyk: Skróty łacińskie w książkach drukowanych z dodatkiem skrb- tów greckich. Wrocław 1977. W dzieje tachygrafu i stenografu wprowadzają: l. fI. Boge: Griechische Tachygraphie und tironische Noten. Ein Handbuch der antiken und mittelalterlichen Schnellschrift. Berlin 1973. 2. ţ. L. .M. Chţtelain: Introdućtion ţ la lećture des nbteś tironniennes. Paris 1900. 3. L. Schiapparelli: Note paleograiiche. Segni tachigrafici nelle notae iuris. Le note iuris e il sistema delle abbreviature latine medievali. Archavao storico ataliano T. 72: 1914 s. 24'1- 25ţ, T. 7'3: 1915 s. ţ45 - 275. 4. M. Tangl: Die tironischen Noten in den Urkunden der Karolinger. Arch:v fiir UrkundenjorschunD T. 1: 1908 s. 87 -166 (reed. w tegoż: Das Mittelalter in Queţlenkunde und Diplomatik. Berlin 1966 s. 285 - 355. 5. S. Bobrowska: Dzieje steńograiii. Katowice 1931. 6. ţ. L. M. Chţtelain: La Tachygraphie syllabique. Paris 1899. ,?. G. Gostamagna: I1 sistema taehigrafico sillabico usato dai notari medioevali italiani (sec. VIII - XI). Genóva 1953. ţ8. G. Costamagna: Tachigrafia notariale e scritture segrete medioevali in Italia. Roma 1968. 9. L. P. Guenin, E. Guenin: Histoire de la stenographie dans I'antfquitţ et au moyen age. Paris 1908. 10. Ch: Johnen: Allgemeine Geschichte der Kurzschrift. 4. Aufl. Berlin 1940. I1. A. M. Jurkovskij: Stenografija skros veka. Oćerki po istorii stenografii. Moskva 1969. 12. A. Mentz: Geschicfite der Kurzschrift. Wolffenbuttel 1949. 13. A. Mentz: Der Ursprung der Kurzschrift. Deut.sche StenoDraphenzeitunD T. 50: ` 1950 s. 188 -194, 230 - 2:31. 14. F. Moser, K. Erbach: Lebendige Kurzschrift gesehichte. Ein Fuhrer durch Kurzschriftlehre und Kurżschriftgeschichte. 5. Aufl. Darmstadt 1957. 15. J. Petrasek: Dţjiny tesnopisu. Praha [19?3]. 16. N. N. Rozov: Skoropisanie ili skoropis'? Ob utoćnenii termina. Vspoţn2oDatel'nye ţ istorżćeskie discapliny T. 2: 1969 s. 134 -143. W zagadńienia kryptografii wprowadzają następujące studia: 1. R. Baudouin: Elţments de eryptographie. 2e ed. Paris 1946.- ţ. B. ţisţhoff: t7bersicht uber die nichtdiplomatisćhen Geheimschriften deś Mit- sss ţ telalters. M:tteżlun,Den.,des Instituts jţr ţsterreichţsche ţcschţChtsforschuţţ T 62: 1954 s. 1- 27. ţ r ţ 8 R Ceillier: La Cryptographie. 3ţ ed. Paris 1958. ţY ţţţţ ţ. J. A. Decourdemanche: Notes sur quatre systţmes turcs de notation numerique ţ i secrţte. Journal Asżataque T. 19: 1899 s. 258 = 271. 8 J P. Devos: Les Chiffres de Philippe II (1555 -1598) et du "Despacho uni- ţ% versal" durant le XVIIe siecle. Bruxelles 1950. ţ : 6. D. Kahn: The Codebreakers. The Story of Secret Writing. New York 1968. t:. : 9. A. Meister: Die Anfange der moderneţ diplomatischen Geheimschriften. ţ-ţţ Beitrage zur Geschichte der italienischen Kryptographie des 15. Jahrhunderts. yţţ ţ. Paderborn 1906: -8. A. Muller: Les ţcritures secretes. Le chiffre. Paris 1971. , ţ' _: 8: F. Pratt: Histoire de la cryptographie. Les ţcritures secrţtes depuis 1'antiquitţ ţ jusqu'a nos jours. Paris 19ţ0. : lfl. L. Sacco: Manuale di crittografia. Roma 1947. " 11, F. Stix: Geheimśchriftenkunde als historische Hilfswissenschaft. MittealunDerc , . des Instatuts filr ţsterreichżsche GeschżchtsforschunD. Ergbd. 2. 14: 1939 s. 453 - 459. ţ 12. J. Śusta: Eine papśtliche Geheimschrift aus dem 16. Jahrhundert. MitteilunDen des Instatuts jur 8sterreichisch,e Geschichtsforschun.D T. 18: 189ţ s. 367 - 371. Ostatnie dziesięciolecie zintensyfikowało zainteresowania epigrafiką. Spośrbd licznych publikaćji odnotowujemy: 1. A. Baeksted: Dansk indskrifter. En indledning til studiet ai dansk epigraf.ik. Ksbnhaven 1968. g. S. G. Barchudarjan: Corpus inscriptionum Armenicarum. Erivan 1958. 3. K. F. Bauer: Mainzer Epigrafik, Beitrage zur Geschichte der mittelalterliehen Mońumentalschriftr Zeatschrijt fur deutschen Vereans fur Buchwesen und Schriften T. 9: 1926 z. 2/3 s. 1- 45. ţ V. Beśevliev: Die protobulgarischen Inschriften. Berlin 1963. 8. F. Cańtera, J. M. Millas: Las inscripciones hebraicas de Espańa. Madrid 1956. B. A. A, L. Chassant: Dictionńaire des abreviatiońs latines gt franSaises usitees ţ: dans les inscriptions du nloyen ţge. 2e ed. Hildesheim 1965. ; ţ. Corpus inscriptionum medii aevi Helvetiae. Die friihchristlichen -Inśchriiten der Schweiz. Freiburg Sch. 1977 -. 8. S. de Sandoli: Corpus inscriptionum crucesignatorum terrae sanctae (1099 -1291). . Testo, traduzione ůe annotazioni. Jerusalem 1974. , 'D. P. Deschampś: Etude sur la palţographie des inscriptions lapidaires de la fin de 1'ţp,oque mţrovingienne aux derńieres annţes du XIIe siecle. Bulletin Monuţm,ental T. 83: 1929 s: 5 - 86. ţ lÓ. Die deutscheń Inśchriften. Herausgegeben von den Akademien.der Wis- sensehaften. Stuttgardt - Berlin - Miinchen - Wien 1942 - (dotąd 20 tombw). !1. E. Diehl: Inscriptiones latinae. Tabulae in usum scholarum. Bonn 1912. lţ. A: Duran Gudiol: Las inscripciones medievals de la provincia de Huesca. ţ ů Estudaos edad m,edia Corona AraDón T. 8: 1967 s. 45 -153: 13. R. Favreau: L'Epigraphie medievale. Cahaers de civili:sation ţn,edieuale T. 12: . 1969 ś. 393 - 398. 14. M. Flodr: Napisy na strdovţkych zvonech. Sbornżk praci Filosoficke Fakulty Brn.enske University. Ser. C. T. 20: 1975 s. 143 -157. !5. S. Gardel: Gravmonument fran śveriges medeltid. Typologi och kronologi. Gţteborg 1937. ló, N. ţr1. ,Gray: The Paleography of Latin- Inscriptionś in ihe Eight, Nintţ and - - Tenth Centuries iń Italy. Papers of the Briti.sh School at Rorrie. N. S. T, 16: . 1948 s: 38 -171: 38fl 17. H. Hedinger: Inśchriften in Kanton Ziirich. Ziżrich 1958. 18. J. Hejnic: Napisy na ćesţych zvonech ve 14. aź 16. stolett. Ćasopis Nţrodnżho ţnusea T. 129: 19'69 s. 1- 33. 19. Inscripţiile medievale ale Romţniei. Bucureţti 196b -. 20. R. M. Kloos: Einfuhrung in die Epigraphik des Mittelalters und der fruhen Neuzeit. Stuttgart 197'9. 21. W. Koch: Inschriftenpalaograpliie. Ein schriftkundlicher Beitrag zu ausge- ţuahlten Inschriften Karntens ţmit besonderer Berucksichtigung von Gurk. Carżnthża T. 16ţ: 19?2 s. 115 -147. 22. W. Koch: Palaographie der Inschriften ţsterreichischer Fresken bis 1350. Mżtteżlungen des Instżtuts fur ţsterreżchżsche Geschżch,tsforsch,ung T. 77: 19G9 s. 1- 4'2. 23. J, Mallon: Scriptoria. epigraphiques. Scrżptorżun2 T. 11: 1857 s: 177 -194. 24. Monumenta epigraphica ćhristiana saeculo XIII antiquiora quae in Italia finibus adhuc extant. Civitas Vaticana 1943-. 25. R. Neumiżllers-Klauser: Inschriften als rechtsgeschichtliche Quellen. Zeżtśchrżft der Savżgny-Stżftunp f2ir Rechtsgeschżchte. Kanon. Abt. T. 53: 1967 s. 346- 354. 26. A. 8. Orlov: Bibliografija ruskih napisej XI - XV vv. Moskva 1952. 27. F. Panzer, K. KÓllenberger: Inschriftenkunde. Die deutschen Inschriften des Mittelalters und der Neuzeit. W: Deutsche Philologie im Aufriss. 2. Aufi. Berlin 1956 t. II s. 333 - 3?8. 28. V. Pritchard: English Medieval Graffiti. Cambridge 1967. 29 P. Rugo: Le iscrizioni dei secoli VI - VII - VIII esistenti in Italia. Padova 19?4 - 30. B. A. Rybakov: Russkaja epigrafika X - XIV w. (sostojanie, vozmoźnosti, zadaći). W: tstorija, folklor, iskusstvo slavjanskih narodov. Moskva 19G3 s. 34 - ?1. 31. ţ Saxl: The Classical Inscriptioń in Renaiśśance Art and Politics. Journat of the Warburg and Courtauld Instżtutes T. 4: 19ţ0/41 s. 19 - 46. S2. M. P. Sotnikova: Russkaja epigrafika v sovetskoe wrernja. Vspoţn,agateb'nye żstorżćeskże dżscżplż'ny T. 3: 19?fl s. 82-10?. 33. J. Sparrow: Visible Words. A Study of Inscriptions in and as Books and Works of Art. Cambridge 1969. 34. S. A. Vysockij: Drevnerusskie nadpisi Sofu, Kievskoj XI - XIV v. Kiev 196G. 35. S. A. Vysockij: Srednevekovyje nadpisi Sofu Kieqskoj. Pó materialam graffiti XI - XIV vv. Kiev 19?6. 36. P. Zahn: Beitrage zur Epigraphik des 16. Jahrhunderts. Die Fraktur auf den Metallinschriften der Friedhţfe St. Johannis und St. Rochus zu Nixrnberg. Kallmunz 1966. Z polskich badań nad epigrafiką odnotowujemy: 1. A. Biernat, S. Gawlas: Źródła epigraficzne do historii XIX wieku. Napisy na- grobne cmentarza Powązkowskiego w Warszawie. Studża ţródłozna2sţcze T. 19: 19?'4 s. 183 -190. 2. A. B.iernat: Polskie źródła epigraficzne XIX wieku. Propozycja nowej proble- matyki. W: Nauki pomocnicze historii na XI Powszechnym Zjetdzie History- ków Polskich w Toruniu. Warszawa 19?6 s. 129 -139. 3. K. Ciechanowski: Epigrafia (!] romańska i wcżesnogotycka w Polsce. Wrocław 1965. 1 4. K. Ciechanowśki: Wpływy romańskie w inskrypcjacţ Odrodzenia. Bżuletyn Hżstorżż Sztuka T. 38: 19?6 s. 104 -10ţ. 5. Corpus inscriptionum Poloniae. T. I: Województwo kieleckie. Kielce 1975 -. 400 G. St. Flis: Dawne napisy polskie na Mazurach. Komuńżkatţ Mazurśko-Warmżir skże T. 6: 1962 s. 6'23 - 632. 7. P. Knţtel: Die schlesische Inschriften des Mittelaltres. Mżtteżlungen de8 Schlesżsch,e Geselsch.aft fur Volkskunde T. 31/,32: 1930/31 s. 229 - 253. , 8. J. Łepkowski: Monumenta epigraphica Cracoviensia medu aevi. Napisy z za- bytkbw krakowskich średniowieczne. Kraków 1885. 9. E. Ostrowska: Monuments ţpigraphiques du haut moyen age ţ Wrocław. Archeologża Polona T. 15: 1974 s. 292 - 303. 10. M. Plezia: Strzeleński epigram wotywny. W: Strzelno romańskie. Strzelno 19?2 s. 33 - 37. ţ1. M. Plezia: Uwagi filologa nad inskrypcją konińską. W:.Z dziejów regiontt konińskiego. Wroćław 19?0 s.159 -167. l2. T. Szydłowski: Dzwony starodawne (z przed r. 1600 na obszarze byłej Galicji). Krakbw 1922. 13. J. Szymański: Badania nad polską epigrafiką. Kţwartalnik Hżstoryczny T. 83: 19?6 s. 569 - 58'2. 14. St. Tomkowicz: Napisy domów krakowskich. Teka Konser'watoróţw Galżc7i Za- chodnżej T. I : 1899 s. 1- 54, 321- 327. ţ 15. B. Trelińska: Funkcje dokumentacyjne epigraiiki polskiej. W: Powstawanie- przepływ - gromadzenie informacji. Toruń 19?8 s. 121-132. 16: B. Trelińska: Wśtęp. W: Corpus inscriptionum Poloniae. T. I: z. 1, Kielce 1975 s. II -,40 i Tţ I: z. 2. Kielce 19?8 s. 7 - 34. 17. T. Wąsowicz: Inskrypcja konińska z roku 1151: KwartalTLżk Hżstorżż Kultury Materżalnej T. 15 : 19G? z. 1 s. 85 - 9ţ. 18. U. Zgorzelska: Wstęp. W: Corpus inscriptionum Poloniae. T. I z. 3. Kielce 19ţ0 s. ? - 36. Spośród prac dotyczących paleografii pism słowiańskich, głagolicy i cyrylicy, zwracamy uwagę na: I. J. Vajs: Rukovet hlaholske paleografie. ţC Tvedeni do kniźnfho pisma hlahol- skeho. Praha 193'2. 2: N. S. Ćaev; L. V. Ćerepniţ: R,usskaja paleografija. Moskva 1946. 3. L. V. Ćerepnin: Russkaja paleografija. Moskva 1956. 4. E. F. Karskij: Slavjanska kirillovskaja paleografija. Leningrad 1%28 (repr. Leipzig 1972), 2 izd. Moskva 19?8. ţ 5. A. T. Nikolaeva: Russkaja paleografija. Moskva 1956. G: V. N. Sćepkin: Russkaja paleografija. Moskva 1967. ?. M: N. Tihomirov, A. V. Muraviev: Russkaja paleografija. Moskva 1966. 8. L. V. Ćerepnin: Russkaja paleografija i drugie vspomogatel'nye diseipliny. W: .Problemy paleografii i kodikologii v SSSR. Moskva 1974 s. 8 - 29. ţ 9. I. S. Belaev: Praktićeskij kurs izućenija drevnej russkoj skoropisi dla ćtenija rukopisej XV-ţXVII stoletij: 2 izd. Moskva 1911. 10. P. N. Berkov: O perehode skoropisi XVIII v. v sovremennoe rukopisnoe pis'mo. W: Issledovanija po otećestvennomu istoćnikovedeniju. Sbornik statej posvja- śćennych '75-letiju S. Ń. Valka. Moskva 1964 s. 36 - 50. 11. E. ţ. Granstręm: O proishoźdenii glagolićeskoj azbuki. Trudy otdelenża . ţ drevnerusskoj lżteratury T. 11: 1955 s. 302 - 303. 12. V. V. Panaśenko: Paleografija ukrams'kogo skoropisu drugoi polovini XVII st. . Na materialah Livobereźnoi Ukraini. Kiiv 19?4. W problemy pism runicznych i ogamicznych wprowadzają studia: 1. H. Arntz: Bibliographie der Runenkunde. Leipzig 1937. 2. H. Arntz: Handbuch der Runenkunde. 2. Aufl. Halle 1944. 3. K. Duewel: Runenkunde: Stuttgart 19G8. :i 26, Nauki pomocnicze historii 4fl;C. ţ ţ. W V Elliott: Runes.:An Introduction. 2nd ed. Manchester 1983. 5. H. Klingenberg: Runenschrift. Schriftdenken. ţ,uneninschriften. Heidelberg ţ - ţ 1973. ţ B. L. Musset; F. lVlós9e: Iţtrodućtion.ţ la runologie. Faris 1%B5, ţ: R. I. Page: An-Introduction tó English ţ,unes. London 1973. 8. H. Ułaszyn: Runy słuwiańśkie. Materżał.ţ i Prace Korńůisji Językoţej Akadem2i . Umaejętnośca T. 4: 1909 ś. 41- 71. 9. R. Zawiliński: O tak zwanych runach słowiańskich. Aţha2vum do Dzţejóuţ L;- ţ:. tera.tut'y r, Ośuţiţty t,v Polśce T. 5: 1886 s. 191- 209. 10. J. Vendryţs: L'ţcriture ogamique et ses origines. Etudes Celtiques T. 4: 1941 ţ F, 83 =11B. W problematykę paleograficzną innych alfabetów i pism wprowadzają.studia: ţ1'ţ La pa1Eographie hebraique inNdiEvale. Paris 1%74. 2. G. C. Bascapţ: Avviamento allo studi della paleografia greca. Como 1941. :3. A. Bataille: Pour une terminologie en palţographie grecque. Pari's 1854. 4. R. Devresse: Introduction a 1'ţtude des manuserits grecs. Paris 1%54. `5. V. Gardthausen: Griechische Palaeographae. 2. Aufl. Leipzig 1%11-1913 (repr. 1%78). ţ6. B. A..Van Groningen: Short Manual ofţ Greek Palaeography. 4th ed. Lyden 1967. ţ7. H. Hunger: Studien zur griechischen palaographie. Wien 1954. 8. E. Lascris-Comneno: Calfgrafia grieca y byzantina. Madrid 1%43. i9. La Palţographie Grecque et Byzantine. Paris 1977. 10. W. Wattenbach: Anleitung zur griechischen Palţographie. 3. Aufl. Leipzig ' 1895. fl. A. Grohmann: Arabische Palaographie. Wien 1987: 12. E. Kuhnel: Islamische Schriftkunst. Berlin 1%42. 13. B. Moritz: Arabic Palaeography. Cairo 1905. 14. M. Gubogfu: Paleografia $i diplomatica turco-osomana. Studiu ţi album. Bucure$tf 1958. 15. M. J. Kiinstler: Pismo chińśkie. Warszawa 1%70. Przy rękopisach muzycznych pomocnymi są prace: 1. G. M. Suńyol: Introduction ţ la palţographie musicale grţgorienne. Paris 1935. 2. A. Machabey: Notations musicales non modales (XIIe et XIIIe siţcles). Paris 1%57. 3. W. Arlt (ed.): Palaographie der Musik. K8ln 1973. 4. W. . Apel: The Notation of Polyphonic Music 900 -1600. 5th ed. Cambridge Mass. 1961. 5. J. Wolf: Die Tonschriften. Breslau 1924. W prqblematykę znaków wodnych wprowadzają i służą pomocą przy ich identyfikacji: 1. Ch: M. Briquet: Le Symbolisme et les filigranes. W: ţriquet's opuscula. The complete Works of C. M. Briquet. Hilversum 1955 s. 342 - 3'53; 2. M. Flodr: Filigranologie. r Jvod do studia filigranţ. Brno 1974. 3. M. Flodr: Problţmy klasifikace filigrand. Sbornik praci FilośofackE Fakulty Brn.enske Uniiţersity. Ser. C. 2, 17: 1968 s. 141-147. 4. M. Flodr: Problţmy reprodukce filigranu. Sbornik praci Filosoficke Fakulty Brnenske Universitţ. Ser. C. T. 17: 1%70 ţs. 189 -193. 5. T. Gerardy: Probleme der Wasserzeichenforschung. PapierQeschichte T. %: 195% s. 66 - 73. 402 '' ţT. Gerardy: ZurůMethodik der Wasserzeichenforschung. Papiergeseh,2civte T. E: 1956 s. 14 - 20. . T: Gerardy: Zur Terminologie der Wasśerzeichenkunde. Paţerţeschichfe T. 12: 1ţ 1%62 s. 17 -18: S. A. Klepikov: Filigranólogia na sluźbe arhivista. Sovetgkije Arhżvy 1967 z. 3 ţ s. 50 - 58. ,ţţ,O. J. Macjuk: Filigranologija jak special'na fstorićna disciplina. W: Tretja respublfkans'ka naukova konferencfja z arhfvoznavstva ta tnśih special'nih istorićnih disciplin. Druga sekcija. Kuv 1968. : ţ ţ1, Mośin: Filigrannlogia kao pomoćna historijska nauka. Zborn%k Historajskog lnstituta Juyoslavenske akademżje T. 1: 1954 s. 25 - 93. r, G. Piccal`d: Die Wasserzeichenforschung als historische Hilfswissenschaften '' Archi,valisch,e Zeitschrift T. 52: 19&5 s. 62-115. ţ, V. N. Śćepkin, M. V. Śćepkina: Paleografićeskoe znaćenie vodjanyh znakov. ' sţ- Problemţ istoćn%koveden%ja T. B: 1958 s. 325 - 343. , J. Siniarska-Czaplicka: Próba wytypowania metody zbierania i klasyfikowania t:ţ,ţ ;ţpolskich znaków wodnych na przykładzie papierbw młynów Mazowsza w la- tach 1750 -1850. Przeplq;d Papiernżczy T. 15: 1%5% s. 215 - 221, . ` ţ; ; A. Stevenson: New Useţ of Watermarks as Bibliographical Evidenće, Studies ţ iń Biblżography T.1: 1948 s. 151-18'2. : W. Weiss: Zur Terminologie der Wasserzeichenkunde. Papiergeschichte T. 12: ţ=:s, 1962 s. 9-17. ţ: K. Badecki: Znaki wodne w księgach Archiwum miasta Lwowa " 1382 -1600 ţ'ţ1ţ roku. Lwów 1%ţ8. 7, I. Bogdan: A magyarorszţgi papfripar tţrtţnete (1530 -1,9b0). Budapest 1%63. ţ8. M: Briquet: Les fiIigranes. 2e ţd. Genţve 1923. ','jţ;:`W. Budka: Znaki wodne papierni w Rzeczypospolitej Polskiej XVI w. W: Papiernie w Polsce XVI wieku. Wrocław 1%71 s. B% - 7%. W. A. Churchill: Watermarks in Paper in Holland, England, France etc. in the XVxth and XVIlth Centuries and their Interconection. Amsterdam 1935 ţ" ^ repr. 1967). ţ1: . Del Marmol: Dictionnaire des filigranes. Paris 1%00: ţt. A. A. Geraklitova: Filigrani XVII v. na bumage rukopisnyh i pećatnych do- ţ ` kumentov russkogo proishoźdenija. Moskva 1963. 'ţ8. E. fieawood: Watermarkś Mainly in the l7th and l8th Centuries. Amsterdam ţţ< 1%b0 (repr. 1970). ţ4: I. Kamanfn, O. Vitvfc'ka: Vodjant znaki na paperf ukrafns'kih dokumentfv XVI - XVII vv. (1566 -1651). Kiiv 1923. ţ. E. Laucevićius: Popierius Lietuvoje XV - XVIII a. Vilnius 1967, 2 t. ţIţ: N. P,. Lihaćev: Paleografićeskoe znaćenie vodjanyh znakov. S. Peterburg ţţ` 188%, 3 t. =9.'O. J. Macjuk: Papir ta filfgranf na ukrains'kih zemljah (XVI poćatok XX st.). Kiiv 1974. t' ţ. V. M. Mośin, S. M. Traljić: Vodeni znakovi XIII i XIV vijţka. Zaţreb .19b7, 2 t. ţg. The New Briquet. Ed. A. Stevenson. Ainsterdam 1968, 4 t. ţI0: F. Piekosiński: Średniowieczne znaki wodne zebrane z rękopisów przecho= wywanych w archiwach i bibliotekach polskich, głównie krakowskich. Wiek XIV. Kraków 1893. 81. F. Piekosiński: Wybór znaków wodnych z XV stulecia. Kraków 1898. i8ţ.J. Siniarska-Czaplicka: Filigrany papierni położonych na obszarze Rzeczypo- spolitej Polskiej od początku XVI do połowy XVIII wieku. Wrocław 1989. 403 33. Tromonin's Watermark Alburn, A Facsimile of the Moscow 1844 Edition with Additional Materials by S. A. Klepikow. Hilversum ţ1965]. 34. Zonghi's Watermarks. Hilversum 1953. 35. F. Zuman: Ćeske filigrany z prvni polovice XIV stoleti. Praha 1934. 36. F. Zuman: Ćeśkţ filigrţny XVIII. stoletf. Praha 1931. Posiadamy wysokiej klasy europejskiej tablice paleograficzne, dobrze wpro- wadzające w praktyczną znajomość średniowiecznego pisma łacińskiego, chociaż dzisiaj już ůdaleko nie wystarezające: 1. St. Krzyżanowski: Album palaeographicum: d. 4. Cracoviae 1959. 2. St. Krzyżanowski: Mónumenta Poloniae Palaeographica. Cracoviae 1907 -1910, 2 t. 3. St. Krzyżanowski: Speoimina palaeographica. Cracoviae 1913. Spośród licznych obcych wydawnictw tego rodzaju wymieniamy: 1. I. Bianu, N. Cartojan: Album de palaeografie romanesca (sćierea chirilicţ). Bucure$ti 1940. 2.ţT. A. M. Bishop, P. Chaplais: Facsimiles of English Royal Writs to A. D. 1100. Oxford 1957. 3. T. A. M. Bishop: "Seriptores regis". Facsimiles to Identifity and Illustrate the Hands of Royal Seribes in Original Charters of Henry I, Stephen and Henry II. London 1%59. 4. I. Bogdari: Album paleografic moldovenesc, documente din secolele al XIV-lea, al XV-lea ţi al XVI-lea. Bucureţti 1926. 5. E. A. Bond, E. M. Thompson, G. F. Warner: The Palaeographical Society. Facsimiles of Manuseripts and Inseriptions. London 1873 -1901, 3 t. 6. H..Brouwer: Atlas voor Nederalndsche palaeographie. Amsterdam 1944. 7. A. T. Bruckner, R. Marichal: Chartae Latinae Antiquiores. Facsimile Edition , of Latin Charters Prior to the Ninth Century. Olten 1954-. , 8. A. Bruckner: Seriptoria medii aevi Helvetica. Denkmaler schweizerischer Schreibkunst des Mittelalters. Genf 1935 -1964, 10 t. . 9. A. Canellas López: Exempla seripturaruni latinarum in usum scholarum. Sa- ragossa 1963 -1966, 2.t. 10. A. Chroust: Monumenta palaeographica. Denkmaler der Schreibkunst des Mittelalters. Schrifttafeln in lateinischer und deutscher Sprache. Munchen 1902 -1940. 11. B. Colgrave, K. Malone, K. Sehibsbye: Early English Manuseripts in Faesimile. Copenhagen 1951-1960, 10 t. 12. A. C. De la Mare: The Handwriting of Italian Humanists: Oxford 1973-. 13. H. Degering: Die Schrift. Atlas der Schriftformen des Abendlandes vom Altertum bis zum Ausgang des XVIII. Jahrhunderts. 4. Aufl. Tubingen 1964. 14. L. Delisle: Album paleographique ou recueil de documents importants, relatifs a 1'hiśtoire et litterature nationales pour 1'Ecole des Chartes. Paris 1887. 15. F, Dţlger: Facsimiles byzantinischer Kaiserurkunden. Munchen 1931. 16. K. Dulfer, H. E. Korn: Schrifttafeln zur dtutsche Palaographie des 16: - 20. Jahrhunderts. 2. Aufl. Marburg 1967 -1973, 2 t. 17. Facsimili ad uso della Pontificia Scoula Vaticana di Paleografia e Diplomatica. Citta del Vaticano 1964. 18. V. Federici: La serittura delle cancelarie Italiane dal secolo XII al XVII. Roma 1934, 2 t. (repr. Torino 1964). 19. G. Friedrich: Monumenta palaeographica Bohemiae. Praha 1906. 20. G. Friedrich: Acta regum Bohemiae selecta, Pragae 1908 -1930, 2 t. 21. A. Giry: Recueil des fac-similes a 1'usage de 1'Ecole des Chartes. Paris 1880 -1887, 4 t. 404 H. E. P. Grieve: Examples of English Handwriting. 1150-1750. 2nd ed. Chelmsford 1959. ;ţ8. M. Gysseling, A. C. F. Koch: Diplomata Belgica ante annum milleśimum `ţ" centesimum seripta. Bruxelles 1950, 2 t. , B. Katterbach, A. Pelzer, C. Silva Tarouca, G. Battelli: Exempla seripturarum. ţ,. Edita consi?io et opera procuratorum bibliothecae et tabularii Vaticani. Roma ţ lo29 - 2965, 3 t. : E. Krţman: Middellalderlig Skrift, Skriftprover og Transskriptioner. Ksben- ţ havn 1951. :j%8,. F. Lot, Ph. Lauer, G. Tessier: Diplomata Karolinorum. Recueil de reproductions en fac-simile des acts originaux des souverains carolingiens cónserves dans " les archives et bibliotheques de France. Toulouse-Paris 1936 -1949; 9 fasc. ţ9. E. A. Lowe: Codices Latini Antiquiores. A Paleographical Guide to Latin Manuseripts Prior to the Ninth Century. Oxford 1934-.1972, 12 t. ţ8. E. A. Lowe: Seriptura beneventana. Facsimiles of South Italien and Dalmatian Manus‚ripts from the Sixth to the Fourteenth Century. Oxford 1929, 2 t. ţ;ţ9. A. Millares Carlo, J. I. Mantecon: Album de paleografia hispanoamericana . de los siglos XVI y XVII. Mexico 1955, 3 t. ţ'8Ó._ L. Moroni Stampa: Codex palaeographicus Helvetiae subalpinae. Lugano ţ?' 1951-1558, 2 t. `ţ1: E. Nunes: Album de paleografia portuguesa. Lisbona 1969-. ;ţ2ţ M. B. Parkes: English Cursive Book Hande 1250 -1500. Oxford 1969. 1 :ţf. V. A. Petrova: Paleografićeskij albom. Ućebnżj sbornik sminkov s rukopisiej ţ russkih dokumentov XIII - XVIII vekov. Leningrad 1968. ţţ._E. Poulle: Paleographie des ecritures ćursives en France du XVe au XVIIe siecle. Recueil de fac-similes de documents parisiens. C'=eneve 1966, 2 t. 35. F. Steffens: Lateinische Palaographie. Hundert Tafeln in Lichtdruck mit ů gegenuberstehender Tranśseription nebst Erlauterungen und einer systema- ţ tischen Darstellung der Entwicklung der lateinischen Schrift. 5. Aufl. Berlin 1 %7'1. ţ6ţ E. M. Thomţpson, . G: F. Warner, F. G. Kenyon, J. P. Gilson: The New Fţ Palaeographical Society. Facsimiles of Ancient Manuseripts and Inseriptions. London 1903 -193ţ. :89. C. E. Wright: English Vernacular Hąnds from the l2th to l5th Centuries. `tţ -ţ London 1959. r;. Paleografii było poświęcone czasopismo Paleographża Latżna, wydawane w la- ;Zţch 1922 -1929 w Oxfordzie. W Belgii od r. 1946 ukazuje się czasopismo ::-ţcr:ptorżu7n.. Revue żnternatżon,a1e des etudes relatżves auz ţnanuserżts, zamiesz- ţzające- zwłaszeza bogatą bibliografię. Problematyce paleograficznej wiele uwagi "paiświęca francuskie czasopismo Bżblżotheque de 1'Ecole des Ciaartes. Wţ Włoszech ţwkazywał się 8ulletżno del'Archżvżo paleog7ajżco żtalżano, wydawany w latach =i908 -1918, 1955 -1959 i 1962 -1964. W Polsce wiele uwagi paleografii poświęcają : ţ Studża Źródłoz%eţuţcze. 9. BIBLI OLOGIA HISTORYCZNA , 9.1. Pojęcie i zakres bibliologii historycznej 9.I.1. Bibliologia lub bibliognozja, czyli nauka o książce, niekiedy jest utożsa- miana z księgoznawstwem, zwłaszcza, gdy jej przedrńiot traktujemy w ujęciu hi- storycznym. Ponieważ nauki pomocnicze historu traktują książkę jako źródło hi- storyczne, bardziej będzie odpowiadało ich celom traktowanie wiedzy o książce w kategoriach zmiennych historycznie założeń teoretycznych. Skoro zaś księgoznaw- stwo zmierza dó ustalenia faktów historycznych, przyjmiemy jako bardziej odpo- wiednią terminólogię - biblioiogię, rozumiejąc, że zmierża ona do ustalenia wartości tego rodzaju źródła, jakim jest ksżążka. Stąd też do pojęcia bibliologia dodajemy przymiotnik historyczna. Pozostaje to w zgodzie z niektórymi poglądami na przed- miot badań bibliologii w ogble. Sama nazwa bibliologia wywodzi się od gr. bżblaon - książka i loţos - słowo, nauka. W nauce istnieje spór o przedmiot bibliologii. Jednakże najogólniej przyj- muje się, że żajmuje się ona książką na trzech etapach jej egzystencji: produkcji, rozpowszechnienia i czytelnictwa. W konsekwencji stoi blisko takich dyscyplin, jak .np. prasoznawśtwo czy bibliotekoznawstwo, które zdołały wyodrębnić własny przed- miot badań i wypracować sobie właściwe metody badawcze, Czerpie także informa- cje z takich dyscyplin, jak księgoznawstwo czy nauka o bibliografii. 9.1.2. Przedmiotem badań bibliologii jest książka. Ta zaś służy do utrwalania i przţkazywania treści spółecznie interesujących, zapisanych za pomocą liter (nie- kiedy także cyfr) w odpowiedniej formie. Jeśli nigdy w przeszłości nie budził wątpliwości fakt; że książka zapisuje określone treści, to już formy tego zapisv nie zawsze skłaniały do określenia go mianerxţ książki. Znalazło to swój wyraz w etymologii słowa książka. W jężyku greckim byblos oznacza łyko papirusowe, w łacińskim lżber - łyko drzewne. Niemieckie Buc;h, tak,jak i angielskie book wskazuje ţna związek z drze- wem.bukowym. Polskie słowo książka wywodzi się z "knżggi, a te ż staroeerkie- wnosłowiańskiego knżţy (stąd też czeska knżha i rosyjska kţcżgn), co oznacza litery, pismo. Kniţy jedni wywodzą od prasłowiańskiego "ktńigy - litery, pismo i dopa- trują się orientalnej proweniencji tego słowa, inni zaś wywodzą jeůz prasłowiań- skiego "kien, "kna - pień, ale ta hipoteza wydaje się być mniej prawdopcdobna. Jak widać słowo książk.,a w swej etymologicznej genezie zwraca raczej uwagę na materiaţ, na którym dokonano zapisu, niż na jego formę, która pojawia się n:ekie- dy jako zjawisko wtórne rozwoju semantycznegó. Niekiedy podobne wątpliwości budzi iłośE egzemplarzy, w których treśE jest utrwalona i przekazywana. Zazwy- CzBj przy tego rodzaju wątpliwościach wysuwa się zastrzeżenie, że w przypadku powstania tylko jednego egzemplarza nie może byE mowy o powstaniu książki. .406 ţ ţ. 91,:3: Forma ţsiążki w roźwoju historycznyxnţ w dţżym stopniu była związana r";ţpośtępem w żakresie technik produkcji: Z tego punktu widzenia rozrbżniamy ' w zasadzie dwa typy książki: rękopiśxnienną i ćirukowaną. W abu przypadkacb )csţzkę traktujemy jako źródło kulţtury materialnej.- 91.3.1: Książką rękopiśmienną zajmuje się kodykologia (od ţr. códżcologże, a to 'ez łac. codex i gr. logos). Kryterium przedmiotu badań kodykologii (niekiedy zwanej . ";';akże rękopisoznawstwem) jest nie tylko materiał i iorma, ale także treść rękopisu. 5 Zajmuje się bowiem wyłącznie kodeksami literackimi w szerokim tego słowa zna- ţczeniu ů(nie będzie zatem przedmiotem badań księga sądowa, czy też kopiarz). :: ţ[l konsekwencji dyscyplina ta stói na styku wielu innych, jak historia prawa, nau- ţ'`;ţi, .filozofu; ale także paleografia. Równocześnie zajmuje się warsztatem w którym ţł; książka rękopiśmienna pówstała, sposobami budowy kodeksu, jego zdobieniem. Gţ - ţ 9.1.3.2. Książką drukowaną najogblniej zajmuje się historia drukarstwa. W kon- eekwencji bada się nie tylko analógiczne próblemy, jak w kodykologii, ale także ii ţtechniki drukarskie i pozostające w bliskim z nimi związku narzędzia, pismo dru- t : harskie i jego rodzaje oraz kroje czcionek. W ścisłym związku z przedmiotem ba- ţţ:dań historii drukarstwa gozośtaje zagadnienie ilustracji książkowej, a zwłaszcza :ţ dzieje najstarszych drukarń. 9.1.3.3. Zarbwno kodykologia, jak i historia drukarstwa, obok już wymienionych ţ'ţ:.wśpblnych zainteresowań, zajmujeů się takimi zagadnieniami jak oprawa książek, "ţ ekslibris i superekslibris. Są to problemy ważne nie tylko z punktu widzenia dzie- ;jbw książki, ale wprowadzają już w kolejne strefy zainteresowań bibliologii: roz- ţ powszechnianie i czytelnictwo książki. , 9.1.4. Zagadniemie upowszechniania ksiąiţti w przeszłości sprowadza się przetle wszystkim do problembw, które niekiedy są wyodrębniane jako samodzielne dyscy- pliny, a mianowicie dzieje księgarstwa i bibliotek (bibliotekoznawstwo). Tym samym ţjţlnak problematyka ta stoi blisko dwbch dyscyplin, mianowicie bibliotekarstwa .,1 nauki o bibliografu: Obie te dziedziny mają jednak mniejśze znaczenie dla na- ţ 8zych eelów. Natomiast w zakresie wiedzy o księgarstwie i bibliotekach interesować nas będzie przede wszystkim rozwój teoretycznych założeń działalnośei organizacji objętych ich zakresem. 8.I.5. Zagadnienie=czytelnictwa jest tym dziełem bibliologii, gdzie postęp badań ţ i punktu widzenia nauk pomocniczych historii jest bodaj najmniejszy, jeśli nie ża- den w ogóle. Teoretycznie chodzi tutaj o.konsumpcję książki, a zatem o prqces apołecznego i indywidualnego przyswajania treści książki. Konieczna stąd jest tu- taj interwencja takich nauk jak pedagogika, psychologia czy socjologia. W praktyce badawczej w odniesieniu do przeszłości problematyka ta sprowadza się wyłącźnie do aţpawiedzi na pytanie o znajonność poszczegblnych książek, zaś inne zagadnienia śą włączane do szczegółowych badań procesu historycznego. Nie ulega jednak wąt- ţ pliwości, że i w tym zakresie interwencja nauk pomocniczych staje się nieodzowna. Dzieje badań bibliologicznych 9.2.1. Byłoby nieporozumieniem mbwić o rozwoju bibliologii jako nauki pomoc- niczej histórii. Daleko posunięta specjalizacja dyscypliny, zwłaszcza w odniesieniu do czasów noWożytnych i współczesnych, powoduje, że historyk korzysta jedynie z wypracowanych przez nią zdań prutakolarnych. Dupiero rozwbj kadykolagii, -która jest dyscypliną młodą, zdaje się nieść istotne zmiany. Jest i druga przyczyna takiego stanu rzeczy. Mianowicie nie ulega - wątpliwości, że badacze zainteresowani próblemami bibliólogii zawsze ćharakteryzowali się dobrą znajomością nauk po= mocńiczych historii; tyle tylko, że traktowali je jako pomocńe narzędzia badawcze, a nie źmierzali ku ich rozbudowie póprzez przystosowanie własnych badań do 487 potrzeb tych dyscyplin: W konsekwencji, jeśli bibliologia nawet wchodziła w krąg nauk pomocniczyeh historu, zawsze była traktowana w kategoriach wyłącznie dla ńiej właściwych. 9.2.2. Podwaliny dla bibliologii poczęto tworzyć już w połowie XVIţI w. Sz2ze- gólne miejsce zajmuje w jej dziejach Etienne Gabriel Peignot (1767 -1ţ4%), który sformułował teoretyczne padstawy naukowe bibliologii. Dalsze kształtawanie pojęć bibliologu jest ściśle związane z rozwojem badań nad teorią bibliografii. Dopiero w 1910 r. podjęto zorganizowane próby uporządkowania problematyki bibliologu. Faktycznie dokonał tegó w r. 193ţ Paul Otlet, kładąc podwaliny pod nowoczesne pojmowanie bibliologii. Dalsza dyskuśja wokół tych problemów zmierza prżede wszystkim do uściślenia jego própozycji: Ostatnio problematyka badań bibliologicz- nych ożywia się szczególnie w krajach socjalistycznych (Czechosłowacja, Niemiecka Republika Demokratyczna, ZSRR). 9.2.3. Na grunt ţolskiej hiśtoriagrafii proble7natykę biblio1ogii wprowadził Joachim Lelewel. Jednakże w pełni badania tego rodzaju rożwinęły się dopiero z początkiexn XX w., a zwłaszcza w okresie powojennym (Mieczysław Ruliţowski, Kazimierz Piekarski, Kazimierz Dobrowolski, Jan Muszkowski, Stefan Vrtel-Wier- czyński). Nie bez znaczenia był tutaj rozwój badań nad historią sztuki, który za- początkawał zainteresowanie się iluzninatorstwţm (Feliks Kapera, Władysław Pod- lacha, dziś Stanisława Sawicka, Zofia Ameisenowa, t3arbara Mioţońska, Michał Walicki). Potem poszły zainteresowania książką drukowaną, a w końcu bibliologią w ogóle. Charakterystyczny jest dla rozwoju polskiej bibliologii spór o jej przed- miot i zakres, przy czym zagadnienie w gruncie rzeczy sprowadza się do pytania, czy bibliolagia jest zespołem samodzielnych dyscyplin (taţk Jan Muszkowski), czy też samodzielną i wewnętrznie spoistą dyscypliną (tak Kazimierz Piekarski, Adam Gracjan Łysakowski, Karol Głombiowski). Inni sądzą, że bibliologia jest zespołem wiadomości teoretycţnych i praktycznych, czerpanych z innych dyscyplin (tak Stefan Vrtel-Wierczyński), albo też że zajmuje się jedynie powstawaniem i spo- łecznym obiegiem książki (tak Kazimierz Budzyk). Jedni książkę traktują jako ţvyłącznie wytwór kultury materialnej (tak Mieczysław Rulikowski), inni wskazują także na wagę jej treści (tak Stanisław Sierotwiński). Nie ulega wątpliwości, 'że tego rodzaju atmosfera dyskusji, jest elementem sprzyjająeym rozwojowi bibliologii. 9.3. Kodykologia 9.3.1. Najstarszą formą książki rękopiśmiennej był rotulus albo l5iblos lub volumen (od volvere - rozwijać), gdy było to dzieło literackie, czyli po prostu zwój. Sporządzano go ze sklejonych kart papirusu, zapisanych jednostronnie i nawiniętych na wałek z drţewa, kości lub rogu (umbi- culum). Aby uzyskać rotulus, zazwyczaj poszczególne karty papirusu podklejano zbędnymi paskami materiału. Uzyskany w ten sposób rulon przewiązywano tasiemką a rozwijany był stopniowo od prawej strony ku lewej, gdzie go znów zwijano. Część zwoju zawierająca dzieło stano- wiła tomus, od gr. teţn,go - przycinać (tak jest nazwany rękopis, z któ- rţego przepisano regest dokumentu Dagome iudex). Pierwszą kartę zwoju zwano protokołem, a ostatnią eschatokołem. Rozpoczynano dzieło od for- muły incipit liber (stąd zwano ją incipitem od łac. incipio - zaczynam), a kończono formułą exţlicitus (est) liber (stąd zwano ją. explicit, od łac. ţ,lico - zwijam, rozwijam). Te same forrxiuły przeszły potem do kodeksu, 408 a nawet do inkunabułów. Niekiedy incipit nazyvva się initium i chodzi ţvówczas nie o stosowną formułę, ale o początkowe wyrazy lub pierwsze zdanie tekstu, zaś explicit nazywa się conclusa i chodzi wówczas nie o formułę końcową, ale ó końcowe słowa lub zdania tekstu. Zarówno incipity, explicity, jak initia i conclusy służą do identyfikacji tekstów. Zwoje chowano w futerale (toga) skórzanym lub ź barwnego płótna. Futerały układtzr.c w wiązki i wkładano do specjalnych skrzynek (pen- ' dectae, bibliothecae). Użytek zwojów papirusowych dla sporządzania .rękopisów iiterackich zaniknął już w VI w., ale dla sporządzania doku- mentów, zwłaszcza przechowywanych w archiwach, przetrwał do XI w. - Podobne formy nadawano rękopisom sporządzonym na pergaminie, które znane były już w starożytności. Poszczególne ţ karty pergaminu łączono albo przez podlclejenie paskami (tak jak przy użyciu papirusu), , albo, częściej, przez naklejenie brzegów kart zachodzącyćh na siebie. Jednakże rotulus pergaminowy był rozwijany z góry w dół, a kon- : sekwentnie także odpowiednio zapisywany. W średniowieczu rotulusy osiągały imponujące rozmiary, nawet do 30 m długości. W Polsce do- chował się taki rotulus pergaminowy, sporządzony w r. 1252, długości 3,49 m. Przechowywany jest w bibliotece. katedry krakowskiej, a zawiera ů; protokoły o cudach św. Stanisława (Mżracula san,cti Stan,islai). 9.3.2. Kodeks, druga rękopiśmienna forma książki (codex, caudex, li- ber quadratus, volumen, tomus), ma swego poprzednika w wiązkach ta- bliczek woskow,ych, tworzących codices lignei. Na ichţ wzór zaczęto skła- dać arkusze papirusu już w I i II w. Jako bardziej praktyczne formowa- nie książki niż rotulus, używano kodeksu papirusowego do sporządzania . rękopisów dzieł literackich i naukowych. Jednakże dopiero wprowadze- nie do użytku pergaminu, utrwaliło tę formę rękopisu. Początkowo ko- deks tworzyły składki, sporządzane z 2- 50 arkuszy, łamanych na pół. Taką składkę zwano folium. Jednakże od XIII w. aż po dzień dzisiejszy folium oznacza kartę, czyli połowę dawnego arkusza, chociaż faktycznie już nią nie jest. W zależności od ilości użytych na składkę arkuszy, mó- , wi się o binio (2 arkusze), ternio (3), quaternio (4), quinternio (5), sex- E ternio (6) itd. Ze względu na grubość pergaminu najczęściej posługiwano się składką czteroarkuszową, a zatem kwaternionem. Stąd nazwą tą za- : częto określać w ogóle składkę bez względu na to, z ilu się składa ar- kuszy. Niemniej w pełnym średniowieczu upowszechnił się ţzwyczaj, że kwaternion uzyskiwano z jednego arkusza składanego w cztery folia (in octavo); a nie w dwa folia, jak robiono to do XIII w. W końsekwencji , składka miała osiem kar.t, czyli szesnaście pagin. Do produkcji kodeksów papierowych używano papieru w formacie zwanym bastarda (około ţ 56 X X44 cm). Stąd arkusz złożony in folium miał rozmiary 44X28 cm, zaś in quarto 28 X 22 cm, a in octavo 22 X 14 cm. Układ składek stosowano konsekwentnie w całym kodeksie, przy ezym dbano,, by strona zewnętrzna pergariiinu ńastępowała po zewnętrznej, 409 f ţ Incipif .3 I składka- ternion 4 5 s ţţ 2 3 ii składka: 4 kwaternion 5 III składka: r - - 2 ternion, 3 brakuje drugiej 4 kar!y 5 f. 6 Explicit. 4 5 3 6 t. t f. 8 kwaternion a wewnętrzna po wewnętrznej. Pozwala to dzisiaj rekonstruować pier= wotny układ rękopisów. Posługujemy się w tym celu dwoma sposobami. Mianówicie można wykreślić graficznie układ poszczególnych składek w układzie pionowyni albo w póstaci jakby wachlarza. Zaprezentowane metody analizy składek są o tyle ważne, że poszcze- gólne karty i porządek ich następowania po sobie początkowo nże były oznaczone. Dopiero od VII w. w tyzn celu zaczęto posługiwać śię dowol- nymi znakami symbolicznymi lub po prostu alfabetem. Od XI w. zaczęto wprowadzać kustosze czyli reklamenty, tworzone z pierwszego słowa ko- )ejnej składţi, arkusza lub karty. Notowano je pód ostatnim wierszem poprzedzającej składki, arkusza lub karty. Zwyczaj ten upowszechnił się w XIII w., a vi,ięc wówczas, gdy zaczęto numerować poszczególne karty rękopisu (foliacja). Celem określenia przynależności poszczegól- . ţnych kart do składek, używano do pisania inicjałów przemiennie róż- nych kolorów (np. czerwony w jednej składce, niebieski w drugiej, czer- ' wony w trzeciej itd.). Badania Jana Tschicholda; poszukującego najoptymalniejszego roz- wiązania budowy kolumny książki drukowanej, wykazały, że także ko- lumny kodeksów były budowane wedle określonych zasad. Tak więc w prawidłowo zbudowanej karcie rękopisu długość kolumny odpowiadała szerokości karty. W konsekwenćji prowadziło to do odmierzania tzw. złotego odcinka określonej wielkości. Szerokość wewnętrznego margine- su stanowiła dwa takie odcinki, górnego cztery, zewnętrznego trzy a dol-ţ riego sześć. Późniejsze zabiegi introligatorskie często naruszyły te pro- porcje, ale margines wewnętrzny (grzbietowy) zawsze jest możliwy do odtworzenia. Metoda ta pozwala niemal w sposób matematţczny określić , ţjakość produkcji każdego skryptorium, a tym samym jego poziom i kwa- lifikaeje ludzi pracujących w nim. 9.3.3. Iluminatorstwo, tó sztuka malarskiego zdobienia rękopisów, a przede wszystkim kodeksów. Wyróżnia się trzy sposoby zdobienia rę- kopisu, a mianowicie malowanie inicjałów, floratur i miniatur. Niezbyt skomplikowane zabiegi iluminatorskie stósowano już w zwo= jach paţirusowych. Ale dopiero wprowadzenie do użytku kodeksu perga- minowego, stworzyło dogodne warunki dla rozwoju tej sztuki. Początko- ţwo jednak spotkała się ona z pewną niechęcią w skryptoriach kościel- nych. Uważano bowiem, że iluminatorstwo jest wyrazem zbytku i prze- , pychu, niezgodnego z doktryną chrześcijańską. Stąd z IV i V w. pochQ- dzi stosunkowo niewiele tego rodzaju zabytków. Jednak poszukiwanie przez Kościół środków ekspresji oddziałujących na kształtowanie ůmen- talności społeczeństwa, otworzyło nowe perspektywy przed iluminator- ţtwem. Zaczęto gó stosować do zdobienia ksiąg sakralnych, zwłaszcza używanych w liturgu oraz rękopisów Biblii. Szcźególnie aktywnymi oka- zały się skryptoria lombardzkie i frankijskie, które skoncentrowały swój wysiłek g,łównieů na inicjałach. Najbardziej jednak iluminatorstwo w tyţa 3 4 2 5 , 5a t. G ternion, do którego dodano jedną kartę 3 4 5 f. 1 6 ternion,w którym brakuje 2 karty Ryc. 30. Przykłady analizy składek rękopisu. 41'1, czasie rozwijało się na Wyspach Brytyjskich. W kręgu karolińskiego re- nesansu iluminacje uzyskały nowy charakter. Wysiłek został skierowany na miniatury, stapiające w sobie żarówno antyczne tradycje malarskie, jak i bizantyjskie formy ze swoistym naturalizmem. Styl ten rozwinął się. szezególnie w kręgu niemieckim, osiągając swe apogeum w XI i XIIţ w. Równocześnie środowisko benedyktyńskie, zostające pod wpływami bi- zantyjţkimi, doprowadziło do dużego znaczenia specyficzny styl inicja- łów. Pod wpływem nawych technik zdobniczych (emalierstwo, złotnic- ţwo) inicjał związał formy właściwe dla miniatury, wzbogacając tema- tykę przedstawień motywami często o charakterze groteski. . Już w początkach XIII w. widać w iluminatorstwie rozszerzające się wpływy gotyzacji sztuki. Równocześnie zmiany w sposobach produkeji kodeksu, śtworzyły dogodne warunki dla dopływu motywów świeckich, zaś zmniejszenie formatu kodeksu wpłynęło na miniaturyzację elemen= tów c?ţţioracyjnych. W konsekweneji rip. inicjał doprowadził do powsta- nia floratur. Równocześnie miniatury zaczyńają spełniać nowe funkeje- ilustrują treść rękopisów, nie przestając ich nadal zdobić. W XV w. pa- nuje w iluminatorstwie styl późnogotyćki, charakteryzujący się daleko posuniętym naturalizmem. Utrzymuje się on długo w głąb XVI w. Ilu- minatorstwo utrzymało się dość długo także w książce drukowanej, ustę= pując prostśzym technologicznie sztuţom drzeworytnictwa i miedzioryt- nictwa. 9.3.3.1. Inicjał, to pierwsza litera wyrazu, ziajezęściej rozpoczynające- go istotną część konstrukeji treściowej kodeksu (nazwa od łac. iniciu7n,- początek). Zadaniem inicjału jest zwrócenie uwagi czytającego na ów właśnie moment, rezpoczynania nowej treści. W tym celu albo ową pier- wszą literę wpisywano odmiennym kolorem atramentu, albo wypisywano ją większym modułem pisma niż pozostałą tţeść, albo też -oba- te sposoby stosowano łącznie. Tym samym inicjał stawał się równocześnie elemen- tem zdobniczym rękopisu. U schyłku antyku i w rękopisach starochrześcijańskich był stosowany oszjzędnie. Ograniczał się do użycia motywów zgeometryzowanych (mean- der), lub roślinnych (palmeta, akant). Natomiast świetnie rozwijał się w kręgu ţultury bizantyjskiej, oddziałującej w VII i VIII w. na skryp- toria zachodniej Europy. Charakterystyczny jest dla tegci kręgu motyw ptaka (paw, struś) i ryby, często wiązany w jedną caţość. Utrzymywał się długo w głąb średniowiecza. Inaczej inicjał został potraktowany w skryp- toriach na Wyspach Brytyjskich: Rozbudowany do wielkości całej karty, oparty został na motywie splotów, w które wtapiane są niekiedy moty- wy zoomorficzne, często czerpane ze świata fantastyki. W kręgu kultury karolińskiej umiejętnie spożytkowano zarówno antyczną tradyEję, jak i dorobek bizantyjski i wyspiarski, wzbogacony o wpływy orientalne (arabskie). Stąd inicjał poprzestaje na motywach wyłącznie ornamenta- cyjnych, ale zapełnia nimi całą kartę. Eharakterystyczne formy były sto- 4 412 sowane vv kręgu skryptoriów benedyktyńskich w XI i XII w., pozosta- jących pod silnymi wpływami iluminatorstwa bizantyjskiego. Romański inicjał charakteryzuje się bujnością ornamentyki roślinnej zeţznacznym uliścieniem i ukwieceniem, a także sięgartiem po motywy eharakterystyczne dla średniowiecznych bestiariuszy. Coraz częściej po- jawia się motyw ludzkiej postaci, chętnie wiązany z niektórymż literami (np. I lub T). Ten sam motyw równie często przybiera charakter grote- ski. W XIII w. inicjał poddaje się gotycyzacji, ale równocześnie zmienia swe funkeje, stając się ramą dla wtłoczonej weń ilustracji tekstu, przez co zamienia się w inicjał obrazkowy. Równolegle do tego procesu jego elementy ornamentacyjne przeradzają się we floratury. Właściwy inicjał został sprowadzony do prostych form, osiągając wielkość dwu lub. kilku tylko wierszy; o drugoplarmwej ornamentyce. W tych kształtach inicjał przeszedł do książki drukowanej. 9.3.3.2. Floratura albo bordiura, to obramowanie tekstu wypisanego na karcie -średniowiecznego kodeksu. Nazwa wywodzi się od łacińskiego flos - kwiat, oraz francuskiego bordure od border - obszyć, obrębić. Geneza floratury tkwi w specyficznych, formach ornamentyki inicjału, stosowa.nych w XIV w. Ornamentyka ta, to uliścienie i ukwiecenie ga- ţłązki i wici, wybiegających od litery inicjału i oplatających dookoła tekst karty lub kolumny. Powoli związek z inicjałem rozlużniał się, aż do zu- pełnego zerwania z nim więzi. Równocześnie roślinna ornamentyka flo- ratury wzbogacała się o elementy zoologiczne, np. ptaszki, zwierzątka- -Miedżwiadki itp. Forma ta szezególnie łatwo przyjmuje się w ozdobnych modlitewnikach damskich. Na przełomie XIV i XV w. w tych samych funkejach pojawią się elementy naśladujące architekturę (łuki, kolumny, pilastry) oplecione girlandami kwiecia, zaś rozszerzające się inspiracje renesazzsowe wplatają w nie medaliony z portrecikami, tareze herbowe a także postacie ludzkie o alegorycznym bądź groteskowym wyrazie. Po- jawiają się także małe komiczne najezęściej scenki (fr. dróleţie). W XU w. ,znikają one, ustępując miejsca naturalistycznie traktowanej łodydze z bujnym uliścieniem. Forma ta trwa ze znacznym uporem w głąb XVI w., trafiając także do książki drukowanej. 9.3.3.3. Miniatura jest to małego formatu malowidło, stcisowane w ko- dekśach, przede wszystkim pergaminowych. Nazwa wywodzi się od łac. tniniuţn - minia, czerwony atrament. W swoim założeniu miniatura miała służyć do ozdoby i ilustracji txeści rękopisów: Stosowana była głó- wnie w księgach sţkralnych, ale nie tylko. Typy przedstawień wiążą się ściśle z określonym gatunkiem kodeksów, ale nie wiążą się ściśle z ich treścią, a tym samym nie są ilustracją w pełnym tego słowa znaczeniu. W dużym natomiast stopniu ókreślają tekst, którego należy użyć w odpo- wiednich okolicznościach. Stąd tego rodzaju miniatura znalazła szezególne zastosowanie w modlitewnikach, gdzie przedstawienia malarskie stanowią swoisty scenariusz pobożności średniówiecznej. 413 U schyłku =antyku miniatura rozwijała się przećle wszystkim w Bi- zancjum, ale nie zaniedbano jej użytku także na zachodzie Europy. ţV pełni rozwinięte miniatury pojawiły się stosunkowo późno, bo dopiero w kręgu kultury karolińskiej i cechują ją wręcz naturalistyczne ţtenden- cje. Stosunkowo szybko uległa romanizacji przyjmując cżęsto charakter iluzji artystycznej. Szczególnie bogato rozwijała się w X i XI w. w krę- gu.skryptoriów niemieckich, gdzie uległa pełnej romanizacji, ale nadal pţzostawała pod wpływami kultury biżantyjskiej, zaś przesłańki karo- lińskie zawsze były żywe. Równocześnie dokonuje się daleko posunięte rozwarstwienie regionalne, wyrażające się zarówno w doborze motywów; jak i stosowanych stylach i technikach. W XIII w. uległa miniatura go= 1.yzacji, utrzymując się niemal wyłącznie w rękopisach luksusowych. Charakteryzuje ją nawrót do naturalizmu, zaś postacie ludzkie przedsta- wiane są wedle kanonów etykiety dworskiej. Ze względu na zmniejsza- jące się rozmiary kodeksów, miniatura coraz częściej wiąże się z inicja- łem, a zarazem treść jej coraz wyraźniej spełnia funkcje ilustratorskie w stosunku do tekstu. Schyłek sztuki gotyckiej przynosi wzrost tenden- cji naturalistycznych - pojawia się m.in. krajobraz i perspektywa. Zţniany technologiczne powodują, że postać ludzka zaczyna zbliżać się do portretu. W lţsiążce drukowanej miniatura wiodła znacznie krótszy niż tnicjał i floratura żywot. 9.3.3.4. 'lluminatorstwo w Polsce długo stanowiło, analogicznie jak ksią- żka rękopiśmienna, obcy import. Jedńakże dobór owych importów był niemal zawsze celowy, a nie przypadkowy i miał służyć przede wszyst- kim kształto.waniu ideologu władzy. Pierwszym niewątpliwie w Polsce powstałym rękopisem iluminowanym jţst Collectio triu7ń, partiu7n, spo- rządzony w Krakowie około 1103 r. Posiada on zaledwie jeden zoomorfi- czny inicjał i kilka takich samych przerywników. Rozpoczyna on serię rękopisów krakowskich, gnieźnieńskich i płockich z XII w., w których zabiegi iluminatorskie sprowadzają się przede wszystkim do form inicjal- nych, które powstają w kręgu szkół niemieckich i francuskich. Dośćry- chło jednak pojawiają się także miniatury, utrzymane w kategoriach wła- ściwych dla kultury i skryptoriów nadmozańskich. Stan taki utrzyma się także w XIII w., z tym że wyraźnie wzrosną wpływy iluminatorskich szkół niemieckich, zwłaszcza w skryptoriach cysterskich. Utrzymujące się jednak nawet w głąb XIII w. wzory nadmozańskie zdają się wskazy- wać na swoisty konserwatyzm polskich skryptoriów. Już w drugiej poło- wie XIII w. w iluminatorstwie śląskim rozpocznie się proces gotyzacji, bardziej wyraźny w żakresie miniatury, niż inicjału. Proces ten doko- nuje się pod niewątpliwymi wpływami francuskimi. W początkach XIV w., również na Śląsku, pojawia śię floratura, przy czym za pośred- nictwem Czech dochodzą do głosu wpływy iluminatorstwa włoskiego. Pod wpływami francuskimi wysoki poziom osiągnęło w XIV w. iluminator- 414 stwó małopolskie. Odtąd też iluminatorst,wo polsţie, rozwijając własne cţchy (szczególnie swoistego rodzaju ludowość), nadąża-samodzielnie za roţwojem miniatorstwa europejskiego, chociaż oddziaływanie kultury : Qzeskiej na przełomie XIV i XV w. jest oczywiste i wyraźne: Od końca ţIV w. pojawiają się zawodowi iluminatorzy, katedralisi, działający głţwnie w Krakowie, w órbicie unżwersytetu i świetnych skryptoriów dominikanów i kanoników regularnych. Iluminatorstwo XV w. cechuje ţ przejście do realizmu, analogicznie jak na zachodzie Europy. W takich : tţţ kształtach zacznie ustępować grafice książkowej, w pierwszym rzę- dzie drzeworytnictwu, aczkolwiek będzie świetnie dożywać swegó kresu ţţszcze w pierwszej połowie XVII w., poddając się wyraźnie wpływom re- ţesansowym, co je też będzie wyróżniać od iluminatorstwa europejskiego: ţ, 9:3.4. Obok pisarzy, związanych ż różnymi urzędami czy też osobami : ţrywatnymi, w starożytnym Rzymie istnieli wydawcy, zajmujący się ţ organizowaniem warsztatów pisarskich, których produkcja była obliczona na stosunkowo szeroki krąg odbiorców i dlatego sporządzano kilka kopii ;: jţdnegó rękopisu. Upadek Rzymu, wędrówki ludów, ekspansja Kościoła ;ţ ţralczącego z przeżytkami pogaństwa, doprowadziły do zaniku znajomości .ţ ţztuki pisarskiej, uprawianej a nawet pielęgnowanej jednak nadal w krę- ţůţachţduchowieństwa, zwłaszcza mniszego. Tak np. włoskie cipactwo 'ţ w Bobbio w VII - VIII w. zgromadziło olbrzymi jak na owe czasy zasób ţţ rękopisów, ratując tym samym od zagłady wiele dzieł starożytnych kla- ;, ţykbw: To samo opactwo było jednym z więksżych producentów palim- :ţţ psestów. W tej sytuacji duchowny (clericus) stał się synonimem człowieka ,ţióra i stąd francuskiego pochodaenia klerk, to nie duchowny, a właśnie V:! ' ţ człowiek pióra bezinteresownie dzierżonego i używanego. eţ; ţ 9.3.4.1. Najwcześniej nowe warsztaty pisarskie, skryptoria ţ (od łac. ţariptorżuţn,, a to od scribo - piszę), zaczęto organizówać przyţkatedrach ţ i. opactwach. Produkcja ich miała jednak służyć wyłącznie własnemu ţ;1ţZ'ódowisku. Stąd, mimo że produkcja ta osiąga niejednokrotnie duże efe- ůţţty, nigdy nie można stwierdzić handlu rękopisami a co najwyżej spora- 'ţyczne wypadki wymiany na zasadzie wzajemności. Skryptoria przy ţlţZacierzystych opactwach czy katedrach zaopatrywały w rękopisy również ţţlialne klasztory oraz kościoły diecezjalne, a również. misyjne wyprawy, ţprzestrzeniające w ten sposób znajomość coraz liezniejszych dziełů ;uczónych i liturgicznych. Tą drogą powstawały także zasobne w rękopisy ţ:ţiblioteki klasztorne i katedralne. ţ 9 3.4.2. Drugim ważnym centrum pisarskim były kancelarie kościelne, ;tţ przede wszystkim monarsze, Produkcja pisţrska nosiła tam co prawda ţţ:'ţszelkie cechy specyfiki kancelaryjnej, niemniej odegrały one poważną ţ ţolę w rozpowszechnianiu rękopisów, zwłaszcza dokumeńtów, upowszech- =:;ziając je jako jedyny środek tworzący nowy stan prawny i jedyny środek ţ'dowodowy w sądzie. Kancelarie zarównoţze względu na swą ruchliwość 415 (nie miały stałego miejsca pobytu, ale najczęściej wędrowały za władcą), jak i na szerokie kontakty dyplomatyczne, :przyspieszały wymianę i re- cepcję wzajemnych doświadczeń, usprawnień itp. 9.3.4.3. Na nowe tory pchnął warsztaty pisarskie rozwój szkolnictwa średniowiecznego, zwłaszcza narodziny unůiwersytetu. Powstają przedsię- biorstwa, zatrudniające wielu pisarzy, już nie zavWsze duchownych, a je- żeli tak, to kleryków niższych święceń, uzależnionych od swego chlebo- dawcy. Warsztaty te produkują rękopisy przede wszystkim przeznaczone do handlu. Tym samym został'przełamany monopol instytucji kościelnych na produkcję książki rękopiśmiennej. Aby przyspieszyć produkcję ręko- pisów, na które czeka coraz bardziej chłonny rynek, rozpowszechnia się, snoradycznie dotąd stosowana, pecja, tzn. zwyczaj rozdzielania rękopisu pomiędzy kilku pisarzy, którzy teraz przepisują tylko jeden kwaternion, często pod dyktateţn, z którvch to kwaternionów następnie składa się cały rękopis. VC,' ten sposób zatraca on już cechy indywidualnego wy- tworu, odpowiedzialność za jego wierność jest rozłożona na zespół ludzi, reprezentowanych przez przedsiębiorcę. W trosce o wierność kopiowanyćh rękopiSów, o ich zgodność z oryginałem, uniwersytet w Paryżu w r.1230 ustala obowiązek stwierdzenia przez władze uniwersyteckie zgodności kopii z oryginałem, przez porównanie pruduktu warsztatu pisarskiego z tzw. exemplarem, przechowywanym w bibliotece uczelni. Tym samym zostały stworzone podwaliny pod rozwój cenzury książki. 9.3.4.4. Podobny rozwój przeszły skryptoria polskie. Niewiele, jak do- tąd, potrafimy o nich powiedzieć. Wątpliwe wydaje się istnienie skry- ptoriów w golskich klasztorach, zwłaszcza benedyktyńskich (w Lubiniu niewątpliwie działa ale od trzeciej ćwierci XII w., a na Świętym Krzyżu dopiero od XIV w.). Większą zdaje się rolę odegrały skryptoria kanoników regularnych (we Wrocławiu na Piasku działało już w połowie XII w., a w 7aganiu od końca XIII w.) oraz cysterskie (np. w Henrykowie i Lu- biążu działały już od połowy XIII w.), a zwłaszcza katedralne, związane ze szkołami lţatedralnymi, pośród których zdecydowany prym wiedzie slsrţptorium katedralne w Krakowie, poświadczone już w końcu XI w., a także dobrze funkcjonująee w połowie XIiI w. Nieporównanie większą rolę odegrały skryptoria zakonów mendykanćkich, a więc franciszkanów i donninikanów (w Krakowie działające od połowy XlII w.), aczkolwiek i ich działalność nosi znumiona akcji dorywczych, obliczonych na bieżące potrzeby. Zdecydowane zmiany przyniósł dopiero wiek XV, a zwłasţcza powstanie uniwersytetu w Krakowie. Już Kazimierz Wielki zapewnił opiekę księgarzom, a więc organizatorom owych warsztatów pisarskich. :Duże skryptorium powstał,o w klasztorze kanoników regularnych przy kościele Bożego Ciała w Krakowie, które wydatnie pomogło, jak się wy- daje, w.reaktywowaniu uniwersytetu w r. 1400, gdyż prawdopodobnie działało jeszcze przed formalną erekcją klaśztoru. W XV w. warsztaty pisarskie zdają się wiązać już z uniwersytetem, chociaż w tym samym 416 czasie działa istniejące na Wawelu od końća XIV w. skryptorium zwią- :ane z dworem królewskim, a z początkiem XVI w. powstaje skrypto- rium u krak.owskich bernardynów. Od końca XIV w. aţ do początków XVI w. można stwierdzić, także poza Krakowem, działalność tzw. katedralisów. l Vazwa wywodzi się od katedry, czy?i pulpitu służącego do pisania. ţatedralisi byli to pisarze- =artyści, katigrafowie, pracujący zarobkowti, ludzie świţccy. Tytuł kate- dralisa, a tym samym prawo wykonywania zawodu, b5 ć może wymagało aprobaty jakiejś szkoły, może nawet uniwersytetu. Z ich warsztatów wy- chodziły przede wszystkim księgi liturgiczne (również z nutazńi) oraz mo- dlitewniki. Wraz z pojawieniem się książki drukowanej, a zw.łaszcza drukarń, ićh działalność zanika. 9.3.5. Z działalnością skryptoriów wiąże się sprawa kolofonów, czyli formuł subskrypcyjnych, umieszczanych przez pisarzy-kopistów w XIV.- -XVI w. na końcu kodeksu. Były one połączone z formułą eksplicitu. Ńazwa wywodzi się od gr. kolophóţ - szczyt, uvierzchołek. Kolofony awierają informacje o osobie kopisty, jego imię, niekiedy ukryte w akro- .stychu, datę i miejsce ukończenia pracy. Niekiedy wypisywano.różno- rakie refleksje, czasem wzniosłe, niekiedy żartobliwe, aż frywolne (np. ;gdy pisarz przymawia się o zapłatę), kiedy indziej rzucające klątwę na :ţwentualnego złodzieja rękopisu. Kolofony stosowane były także we :'ţwczesnych drukach, inkunabułach, a w XVI w. treść ich została przenie- ţsiona na kartę tytułową, przeradzając się w znak oficyny drukarskiej. ;Fozwalają one nie tylko badać kulturę pisarską, ale poprzez porównania ţ ustalać proweniencję rękopisów, czas ich powstania, a zwłaszcza ` ţob isarza gdy swego dzieła nie zaopatrzył taką i nformacją. Niekie- ţ'dy niosą ważne informacje zarówno o samym dziele, jak i o jego auto- 9.4. ţ Książha drukowana 9.4.1. Zasady budowy książki drukowanej opaxte zostały o wzory wy- ţacowane w kodeksach. Niemniej zaszły naturalne zmiany, wynikające ţrówno z technikţdrukarskich, jak i stosowanych materiałów. Tak więc .tosz (lub reklament) znaczący początek kolejnej składki-arkusza, zo- ţił zastąpiony sygnaturą, ćzyli oznaczeniem kolejnego arkusza poprzez rgo porządkowy numer, nazwisko autora oraz skrócony tytuł dzieła. Po IIţ pierwszy zastosowanó ten system w r. 1472. Poszczególne składki ţżki oznaczano kolejno literami alfabetu, powtarzając je po wyczer- Ilniu. Równocześnie dodając do nich cyfry, oznaczano kolejne karty, ale ţlko do połowy składki. Na końcu książki zamieszczano wykaz składek, ţ pozwala na porządkowanie nieoprawionej książki. Na przełomie XV :XVI w. Aldus Manutius wprowadził zwyczaj paginowania stron. Odtąd Nauhi pomoćnicze hlntorii 417 wówczas około 200 egzemplarzy, z których zachowało się do dziś 46, w tym jeden w Polsce (własność Biblioteki Seminarium Duchownego w Pelplinie, ważny, gdyż na jednej z kart odbiła się luźna czcionka, która w trakcie druku wypadła z kolumny i dzięki temu wiadomo, że Guten- berg użył rzeczywiście ruchomej czcionki). Wynalazek Gutenberga szyb- ko wykorzystał jego wspólnik, dostarczający środków finansowych na badania, Jan Fust. Dzięki niemu wynalazek Gutenberga udoskonalił jego uczeń Piotr Schţffer. Po roku 1460 warsztaty drukarskie pojawiły się w kilku miastach niemieckich, a po dwudziestu latach drukarnie funkcjo- nowały w całej Europie Zachodniej i Środkowej. 9.4.3.2. Do odbijania na papierze (rzadziej i tylko w początkach rów- nież na pergaminie) formy budowanej z czcionek ruchomych, śtosowano drewnianą prasę, uruchamianą śrubą dociskową, poruszaną siłą rąk ludz- kich. Formę również ręcznie powlekano farbą drukarską, co wymagało dużej wprawy, aby w efekcie uzyskać jednakowe natężenie czerni na wszystkich kartach w całej książce. Do odlewania czcionek używano ma- tryc z miedzi lub mţsiądzu co ograniczało ilość egzemplarzy uzyskiwa- nych z jednej formy. Ponieważ czcionki naśladowały początkowo pismo rękopisów, każda matryca musiała mieć różne moduły. Od tego zależała estetyka druku, która zresztą od razu zyskała wysoki poziorţ. Czcionki odlewano ze stopu, odkrytego prawdopodobnie już przez Gutenberga i stosowanego do dziś. Składa się on z ołowiu, antymónu i bizmutu. Sto- ;unkowo rychło w drukach znalazły się także ilustracje, których technika wykonywania przeszła odrębny rozwój. Na nich też skupił się głównie wysiłek postępu technicznego przez niemal trzy wieki. 9.4.3,ţ.1. Książki wykonane tą techniką, ale wydrukowane przed 1501 r. nazywamy inkunabułami od łac. cunabula - kolebka: Charakte- ryzuje je duża zależność od wzoru, jaką dlań była książka rękopiśmien- na. Stąd rozpoczyna się od incipitu, a kończy eksplicitem i kolofonem. Zestaw czcionek odpowiada zestawowi liter i abrewiacji stosowanych w kodeksach. Również układ kolumny, zwłaszcza w komentarzach, jest zgadny ź układem kodeksów. Jednakże rychło zaczęto stosować czcionki o krojach właściwych dla najwcześniejszego drukarstwa, chociaż poszcze- gólne drukarnie dysponowały zestawami o własnych, specyficznych ce- chach: Stąd inkunabuły bada się poprzez rozpoznanie owego zasobu. Jest to metoda zwana typograficzną, a opracował ją Konrad Haebler (1857- -1946). 9.4.3.2.2. Książkę, która została wydrukowana w latach 1501-1800, nazywamy starodrukiem. Jak wynika z przyjętej chronologii, jest ona ţeszcze produktem noszącym cechy wyrobu rzemieślnićzego. Stąd też nie wszędzie przyjmuje się taką cezurę chronologiczną. W Anglii np. za starodruki uważa się tylko te książki, które zostały wydrukowane przed 1641 r. 9.4.3.3. Dopiero w 1800 r. w Anglii skonstruowano żelazną prasę 420 dr arską, oraz podjęto pierwsze próby drukowania za pomocą stereo- typii, czyli matryc utrwalających całą formę drukarską, a ńie tylko po- sżcżţgólne czcionki. W 1811 r. w Niemczech skonstruowano pospieszną maszynę drukarską, . która zastąpiła ręczną prasę. W kilka lat później maszyna taka odbijała już 2000 arkuszy na godzinę. W 1846 r. w Stanach Zjednoczonych skonstruowano maszynę rota- cyjną, którą udoskonalono następnie we Francji. Pozwalała ona drukować ţ kilkakrotnie szybćiej niż płaska maszyna, a zastosowanie cylindrycznej stereotypii umożliwiło druk na papierze riie pociętym na arkusze, ale sformowanym w belę w kształcie walca. Był to wynalazek niezmiernie waźny dla rozwijającej się produkcji czasopism i oznaczał nieţnal zupełne uprzemysłowienie drukarstwa. Szybkość druku zmuszała do szukania sposobów przyspieszemia składţ czcionek, dotąd wykonywanego tylko ręcznie. Zaradził temu wynalazek niemieckiego zegarmistrza Ottmara Mergenthalera, pracującego w Sta- nach Zjednoezonych, który w 1884 r: skonstruował linotyp. W ten ţ sposób mechanicznie można odlewać cały wiersz, nie poszczególne - czćionki, i co najważniejsze można je odlewać wprost w drukarni z szyb- - kością znacznie większą, niż przy składaniu ręcznym. Odmianę w tej technice wprowadziło wynalezienie w 1897 r. przez Tolberta Laustona (Stany Zjednoczone),monotypu, który odlewa ruchome czcionki w ramach jednego wiersza, co ułatwia korekty. Obserwowany w ostatnich latach postęp poligraficzny w zasadzie sprowadza się do usprawnienia technik aastosowanych już w XIX w. 9.4.4. Początkowo krój czcionek drukarskich naśladował pismo ręko- pisów, przy czym jednak zawsze zmierzano do uzyskania dużej czytel- .nóści. W konsekwencji w drukach z XV w. panuje znaczna różnorodność pism: obok gotyckiej tekstury stosowanej w Niemczech, Francji i Anglii ; czy Danii, pojawia się półgotycka antykwa (fere humanistica), używaţa przez sukcesorów Gutenberga, rotunda powstała we Włoszech, ale dłu- ţů go utrzymująca się w Hiszpanii, obok bastardy, stosowanej jeszcze w XVI w. w Niemczech, Arţglii czy Francji. Nie bez wpływów angielskiejţ secretary hend w połowie XVI w. powstała we Francji czcionka kursyw= na, civilitţ, która sporadycznie była używana jeszcze w XIX w: Poţ wpływem antykwy humanistycznej i bastardy rękopiśmiennej już na prżełomie XV i XVI w. ustala się antykwa renesansowa i tzw. czcionka gotycka (szwabacha i fraktura). Ostateczne kształty nadali im artyści _tţgo okresu, którzy nie tylko opracowali piękne formy pisma (Luca della ~Robbia, Leonardo da Vinci, Luca Pacioli, Albrecht Durer i inni), ale także podejmowali pierwsze studia teoretyczne nad budową litery dru- ţ kowanej. - 9.4.4.1. Kroje antykwowe, wywodzące się z hamanistycznej minu- skuły, cechują druki południowej Europy, ale zawsze były inspiracją 421 ţla nawrotu do klasycyzujących form pisma, zaś w XX w. śtały się fun- ůdamentem dla wszelkich krojów drukarskiego pisma łacińskiegó, oddzia- ů#uţ c także choć ośrednio na inne isma n : c r lickie. O ich kształ- Ją , P ( P y y ) tach decydowały zmiany w technologii óbróbki form odlewniczych (uży= cie pilnika do szlifowania). Antyk;ţ,a renesansowa, Lwana także antykwą włoską lub rzymską, przeszła długi rozwój. Początkowo stosowała taką ţsamą wysokość pisma dla dużych liter, jak- i dla małych, ale już w 1470 r. wenecki drukarz Mikołaj Jenson rozróżnił obie wielkości. Kształty po- szczególnych liter udoskonalił w swej drukarni weneckiej w 1495 r. ţAldus Manutius, utrwalając ostatecznie podstawowe formy antykwy. Charakteryzuje ją mniejsża wysokość dużych liter (wersalików) od liter, ktcire mają wyciągnięte w gůórę laski (np. l, k, f), e ma kreskę po- ziomą lekko oddzieloną od górnego łuku, przez co upodobnia się do c, szeryfy kończące dolne kreski są równomiernie rózmieszczone na zew- nątrz i do środka, stosuje się długie s ( ţ ţ ), charakterystyczną ligaturę -et (&) oraz wiąże wężykiem litery ct i st. Antykwa renesansowa szybko opanowała drukarstwo włoskie, francuskie a także polskie, stając sifź punktem wyjścia dla pism nowócześniejszych po dzień dzisiejszy. Jednak- ţże o losach jej zadecydował francuski drukarz Claude Garmont, który w latach 1530 -1540 wychodząc od czcionki Aldusa, opracował jej nowe ţksztlłty, zmieniając przede wszystkim jej wymiary. Jego matryce (formy dó odlewania czcionek) szybko znalazły uznanie w oc:zach drukarzy ca- łej Europy, choć już w r. 15?0 Hendrik van den Keere opracował nowc.ţ ůczciorzki dla wydawnictwa Paltinów, nieco późrziej udoskonalone przez 'Cristifella van Dijck z Amsterdamu (krój anglo-holenderski). Ten ostatxzi ţtyp c:zcionki stał się punktem wyjścia dla nowej reinterpretacji antylcwy, wypracowanej w 1720 r. przez Williama Caslona w Anglii. Ten wzór funkc:joźiował w wic-ţlu drukarniach angielskich i szkockich jeszcze w ţIX w., nieznacznie ulepszańy. W kręgu antykwy Aldusa poszukiwano taliże znożliwośc:i ţvp.rowadzenia pisma naśladującego kursywę rfźkoPiś- 'rniennţ. Prciby takie podjął Aldus Manutius w 1501 r.; opierając: się zxa wzc.ţrze, którego dostarczyła włoska bastarda humanistyczna czy kan- celareska w odmianie stosowanej w kurii papieskiej i nazwał ją kursywą humanistyczną lub kancelareską. W r.1524 Lodovico degli Arrighi (zwany Vicentino) wprowadził nowy typ kursywy, ale na zaćhodzie Europy jej wzór utrwţliła czcionka opracowana w latach 1540 -156Ó przez fran- cuskiţgo drukarza Hoberta Granjona. Wprowadzenie kursywy antykwo- ţ;ej jest zasługą m.in. polskiego typografa Hieronima Wietora (1554 r.). Pisma "gotyckie" -- to szwabacha i fraktura. Przesłanki dla niego ůstworzyła m.in. rytownicza i teoretyczna twórczość Durera, który za ţunkt wyjścia przyjął teksturę i niem:eckie odmiany bastardy. Szwabacha :(nazwa od miejscowości Schwabach koio Norymbergi) pojawiła się już ţolcoło 1460 r. w druku Schţffera i używana była dla wyróżnień teksto- ţwych oraz chętnie wykorzystywana przez reformatorów z kręgu Lutra. 422 ţ ţtţt ltţţ! IlIţ)ţţQ( ţţ;rţ. ţ ů ţ1e ţuţ ţ ţ ţ ţtţu rţt:ţ feat nuţnţţ ftiza fun. ţţ fltţ ţZţ I . I :ţ ţn ţţnţ faţţ ţiţţ.ţţţ ittui ţ ţaţ Lţe ţranńzu mţ. ţraţţtaaţ ţi ţ ţlţţ ţaţůţ nţnia ţţraţ: -ţó ţ ţ f ţlţź ţut n ţt: ţ ţ ţ ţlzus ţ niţţ ţůţţţ ne. ţa ţ ţ aţtione fuţ. ţeliţu ţa ns ţuţ:ţ ranţmţa ţfţ :. D ţ!ţ ţ : ţ lttŹţlţ ţţtlţ fllŹţ Iś ţţ ţt ţnţiţs illae ů ţ ńuţsţ i Dţ.Tur ţţ fţuţe futţ. jţt ţ ţ ţ n ţtlţ ţcaţ funţţţ ţţ Inuuţ ţt 32. Tekstura gotycka. Fragment z Biblii 42-wierszowej Gutenberga. ~U nţs śtosował ją Haller, oraz drukarze-różnowiercy, zwłaszcza w Pru- śach Królewskich. Łączy cechy charakterystyczne dla rotundy i pżsma prawie humanistycznego, co daje.jej szerokie zaokrąglone kształty, ma- ţywnoţć i ciężar oraz złagodzone załamania. . Inaczej fraktura, która powstała w wyniku zastosowania pisma neo= ţotyćkicgo. Pojawiła się w 1513 r., ale ustaliła się po 1525 r., a podczas AD DIVV2ţ SIţfSţTţNDVM ţOLO'Vţ Rţţ FT łţZAGNVM PVCFţ LITHVRNIE SF.Nţ PEţZ ţ'VVICTVM POST PRRTRM DE : ţlofkis vicţoriţn Andree Krziczki itţ clitţcóiugis fucCźcellirij Cţe. Poniccnuncmifcrivcfţrum diadrmalront: Pţnnonio ceiţt gloriaveţralupo Nec tame hoc (aas eţ aquila ducţ fert zd aiţţ Prebcat vt terrţs regla Iigna lupus. . Fiyc. 33. Antykwa. ţ ţti ţl/ ţţţ'ţtn ţbeg ruţţcn / ţcr tntrt ntr ţţ rţ-ţţţţ ztţrt tţn ţrummcrn gcbcn: ţDanţnţb ţcrţţas atitrnat;tlctţŻţvaliny pod nią kładli we Francji Simon Pierre : Fournier (1712 -1763), zaś w Anglii Jnhn Baskerville (1706 -1775). ůfiF'ournier wprowadził do opracowania liter osiem pomocniczych równole- ţ:`głych linii. System ten jest śtosowany do dziś. Krój Baskerville'a ćhara- ` itteryzuje się niemal purytańską śurowością w systematycznym przemien- tzym stosowlniu linu grubych i cienkich, co oznacza odwrót. od wzorów ,:irancuskich a nawrót do tradycji renesansowych. Cechy te rozwinął ;ţ:ţiaznbattista Bodoni (1740 -1813), włoski drukarz, który swój krój oparł ţ" ţ2a technikach miedziorytnicźych. Dzięki temu uzyskał bardzo cienką linię r. ţ Ryc. 35. Fraktura. ţaałamania łuków, ma wąskie, ostrokanciaste kształty. Dzięki temu jest ţona podatna na przyjmowanie barokizujących ozdobników, takich jak wąsy, ogonki, przedłużenia czcionek, wygiętych w słoniowe trąby, co ţprzy dużych literach powoduje nawet zatarcie ich podstawowych kształ- tciw. I)o cech charakterystycznych fraktury należy także odchylenie w lewo laski litery d, podwinięcie dolnej laski prawej w lewo litery ţ426 :'ůposzczególnych liter. Jeszcze dalej poszedł Franţois Ambroise Didot ;: ţi720 -1804), akcentując linie podstawowe pisnia, a tylko delikatnie za- ţcnaczając linie pomocnicze i szeryfy. Powstałe wówczas wzory wiodą ţ :ńţvój żywot niejednokrotnie do dziś, a w.każdym razie nie uległy niemal : żadnym zasadniczym zmianom. " ţ 9.4.4.3. Pisma druków polskich powstają pod wpływem ośrodków ty- ;:pógraficznych niemieckich. Jednak już od począţków XVI w. coraz peł- niej zdobywają sobie miejsce wpływy południowe, idące wraz z humaniz- ţ'ţaem i humanistyczną książką. Dopiero reformacja zadecyduje o rozpo- ţ:.'śaszechnieniu się fraktury (charakterystycznej dla druków kontrrefor- ţ ţacyjnych w przeciwieństwie do druków protestanckich, drukowanych ;ţ ţţzţiabachą). Po świetnym okresie polskićh typografii XVI w., wiek XVII ćţ techuje upadek kunsżtu, nieproporcjonalny do upowszechnienia druku. Dppiero w XVIII w. powóli, ale systematycznie, aczkolwiek opornie to- : ruje sobie drogę piękne pismo drukarskie. 427 ţ 9.4.5.1. Iluminatorstwo nie zostało wyparte przez pojawienie się ksią- żki drukowanej, ale było stosowane do jej zdobienia jeszcze w początkach XVI w. Niemniej druk umożliwił wprowadzenie do książki nowego typu ilustracji. Ma ona teraz, posługując się linią a niekiedy także barwą, uzupełniać treść tekstu drukowanego. Nowożytne ilustracje dzielimy na zdobnicze, interpretacyjne (wyjaśniające tekst), ekspresywne (np. w te- kstach fabularnych), dokumentalne i autoteliczne (za.stępujące tekst wo- beţ jego niewystarćzalności). 9.4.5.2. W wyniku odchodzenia książki drukowanej od wzoru ręko- piśmiennego, na wzór technik stosowanych w ksylografii, przeniesiono ţo niej w latach sześćdziesiątych XV w. drzeworyt. Drzeworyt zawiera odpowiedni obrazek, stanowiący część kolumny i drukowano go wraz z złożonymi z czcionek kţlumnami książki. Początkowo drzeworyt zawie- rał jedynie zarysowane kontury, które miał. uzupełniać ręcznie malarz. Jednakże już w latach siedemdziesiątych XV w. zastosowano szrafowanie; czyli intensywne kreskowanie w celu wypełnienia konturów i dzęki temu ilustracja uzyskała plastyćzną formę. ţSkłoniło to do stosowania nawet dużych ilości ilustracji w książce (np. Chronica 'm.u'ndi Hartmanna Schedela z 1493 r. posiada ich około 1800). Od czasów Albrechta Durera, aż do XVIII w. drzeworyt utrzymany jest w tonacji czarno-białej. 9.4.5.3. Równocześnie z wykorzystywaniem drzeworytu dla ilustro- wania książki, podejmowano próby użycia do druku ilustraćji miedzio- rytów. Te jednak są grawerowane i stąd nie mogą być drukowane rów- nocześnie z teţstem kolumny. Tekst kolumny i drzeworyt są bowiem drukowane techniką, którą nazywamy wypukłodrukiem. Miedzioryt zaś musiał być drukowany techniką, którą nazywamy wklęsłodrukiem. Stąd też miedzioryty zastosowano najwcześniej do druku kart tytułowych, ţoprzedzających właściwy tekst książki, albo też do druku specjalnych wklejek. Dzięki miedziorytowi karta tytułowa rozrastała się do specyfi- cznego dzieła techniki drukarskiej, pełnego przedstawień alegorycznych figur i symbolicznego prezentowania treści książki. Równocześnie mie- dzioryt nadawał się do reprodukowania dzieł sztuki (obrazy, rzeźby, architektura), z czego robiono duży użytek w XVI i XVII w., a także do drukowania dzieł kartograficznych, widoków miast itp. Co więcej, miedzioryt umożliwiał oddawanie nader subtelnie kolorów, nawet wy- bitnych dzieł malarstwa. Stąd też wyparła go z druku dopiero fotografia. Zarówno z drzeworytu, jak zwłaśzcza z miedziorytu robiono szeroki uży- tek w XVI i XVII w., tworząć dzieła sztuki; będące zawsze przedmiotem bibliofilskiego p.ożądania. Zatrudniano zresztą do rytowania wybitnych artystów. Wraz z barokiem i rokokiem miedzioryt służy nie tylko do ilu- strowania książki, ale także do jej zdobienia, rozwijając zarazem specy- fţczny rokokowy styl ilustratorski, charakteryzujący się zwłaszcza dużą umiejętnością wydobywania perspektywy. 9.4.5.-ł. Z początkiem XIX w. zastosowano w Anglii do druku ilustra- 428 ţji staloryty, wykonywane tą samą techniką co miedzioryty, ża to od nich trwalsze. Ale ich gładka powierzchnia nie pozwalała w druku uzyskać `: tych efektów, co przy zastosowaniu miedziorytu. Stąd też zaczęto miţ- dzioryty drogą galwanizacji pociągać cienką warstwą stali. Wysiłki te były podejmowane w wyniku rosną-cych nakładów książ'ki, co prowadziło ţ do szybkiego niszczenia miedziorytów. Te zaś teraz wydobywają na plan ;pierwszy nie czarne linie, ale białe, zaś tło wydobywano przez pomniej- ţzenie lub powiększenie czarnyeh kresek. Równocześnie zmieniono tech- nologię drzeworytniczą, tnąc klocek nie wzdłuż jego włókien, ale w po- , przek, nie przy pomocy noża i dłuta, ale rylca grawerskiego. Stąd drze- vcioryt utrzymał się w prddukcji ilustracji do około 1870 r. Pod koniec XVIII w. w Niem-czech zastosowano do produkcji ilustracji litografię, czyli płaską technikę druku: Używano w tym celu kamienia wapiennego, który pociągano odpowiednio spreparowaną mazistą czernią.- Gdy kamień pokrywano farbą drukarską, chwytała ona te miejsca, które były pociągnięte ową mazią. Technika ta umożliwiała zwłaszcza nakłada- r>ie różnych kolorów,jeden na drugi, co stwarzało możliwóść wydobywa- nia subtelnych odcieni. Wynalazek fotografii umożliwił przenoszenie obrazu na kamień. Je- dnakże równocześnie wynalazek ten umożliwił ' przenoszenie na cynkowe klisze dowolnego obrazu dwoxna technikami: przy pomocy kresek (cynko- . typia), co robiono od czterdziestych lat XIX w., oraz przy pomocy siatki, zwanej rastrem, składającej się z punktów, gęstych ţw ciemnej partu óbrazu i rzadkich w jasnej (autotypia). Tę ostatnią technikę zastosowano po raz pierwszy w 1881 r. Od tego czasu podstawy teehnik ilustratorskich ulegają jedynie ulepszeniom, nie zmieniając swej natury. 9.4.6.1. Drukarstwo swój początek wiąże z rozwojem od końca XIV w. ksylografii. Ale właściwy rozwój zawdzięcza wynalazkowi Jana Guten- ţł>erga. Organizowane było na zasadach cechowego rzemiosła i taki cha- ;rakter utrzymało do początków XIX w., kiedy uległo coraz, szybciej ţostępującej industrializacji. Po Gutenbergu kolejną rlrukarnię założył :jego uczeń Piotr Schţffer, zaś w 1460 r. istniały takie warsztaty w kilku ,już miastach niemieckich. Obok Niemiec drugie centrum drukarstwa powstało we Włoszech, -ţdzie pierwszą dru'karnię założyli uczniowie Schţţffera w Subiaco w 1464 r., a w 1467 r. w Rzymie, który, obok Wenecji, adegrał ważną rolę w rozwoju drukarstwa. - W innych krajach europejskich drukarnie powstawały już w 14?0 r., 'Zawsze niemal przy pomocy niemiec'kich rzemieślników. Pierwszą dru- ţkarnię w Krakowie prowadził w latach 1473 -1477 Kasper Straube, ale ţţnastępna powstała dopiero w 1490 r. (Szwajpolt Fiol) i drukowała w ję- zyku staro-cierkiewno-słowiańskim. We Wrocławiu pierwsza dru'karnia, kośćielna, powstała w 1475 r. i stąd pochodzi pierwszy druk polski (mo- dlitwy codzienne). Do 1500 r. działało w Europie już ponad 1000 dru- 429 karni, które, jak się oblicza, wydały łącznie około 35 000 różnych dżieł w nakładach do 300 egzemplarzy każde. . 9.4.6.2. Wiek XVI z swymi wielkimi wydarzeniami kulturalnymi, jak ugruntowanie humanizmu i reformacja, stworzył szczególnie dogodne warunki dla rozwoju druţ;arstwa, roższerzając zapotrzebowanie na książkę uczoną i wprowadzając powszechnie d_o literatury jężyki naro- dowe. W tej sytuacji powstają wielkie firmy drukarskie, zatrudniające wiela robotników, dziedziczone niejednokrotnie przez kilka pokoleń w je- dnym rodzie. Równocześnie pośpiech towarzyszący drukarstwu (p-ólemiki reformacyjne!), spowodował zaniedbanie pięknej formy w krajach próte- stanckich, przy znamiennej tendencji podtrzymania wysokiego poziomu w krajach katolickich, szczególnie we Włoszech i Francji. Nic też dziw- nego, że właśnie te dwa kraje wnoszą wiele nowego w zakresie postępu drukarskiego, zwłaszcza stosowania nowych typów pisma oraz sposobów zdobienia książki. Tak na początku XVI w. we Włoszech działał Aldus Manutius (książki przez niego wydawane nazywamy aldynami), zaś w Lejdzie w XVII w. Ludwik Elzewir, a zwłaszcza jego syn Izaak (książ- ki przez nich wydawane nażywamy elzewirami), zasłużehi głównie dla kultury francuskiej. W XVIII w. rolę taką przejęły firmy angielskie, ale nadal nie ustępowały im francţskie i włoskie, a także dołączyły do nich niemieckie. Równocześnie poszczególne drukarnie zaczynają się specja- lizować w produkcji różnych typów książek. Wpływ na to miał niewąt- pliwie rozwój nauki, który stwarzał zapotrzebowanie na coraz bardziej wyspecjalizowaną typografię (encyklopedie, praśa codzienna, książki dla dzieci). Wiek XIX przyniósł nie tylko wzrost produkcji (w Niemczech około 1800 r. szacowano ją na ókoło 3300 tytułów rocznie, a pod koniec stulecia już na około 2,5 000), ale zarazem doprowadził do pełnej indu- strializacji drukarstwa.ůRzecz charakterystyczna, że nie doprowadziło to jţdnak do nadmiernej koncentracji przemysłu poligraficznego, chociaż wielkie koncerny prasowe dbają o stworzenie własnej bazy typograficz- nej. Zapotrzebowanie, stale istniejące, na wydawnictwa bibliofilskie, pod- trzymało tradycje rzemieślnicze w drukarstwie. Równocześnie rozwijać zaczęto badania naukowe w zakresie typografii, mniej skierowane na cele użytkowe, bardziej na poszukiwanie rozwiązań estetycznych, często wręcz artystyczńych, w czym przodują bez wątpienia drukarnie angielskie i nie- mieckie, ostatnio zaś holenderskie. 9.4.6.3. Podczas gdy w Polsce sztuka drukarska torowała sobie dość wolno i z oporami drogę, Polacy uprawiali ją z powodzeniem poza grani- cami swego kraju. Tak w Neapolu w XV w. działał Jan Adam, zaś w Wenecji Stanisław Polak. Ten ostatni w r. 1491 przeniósł się do Sewilli, gdzie działał jeszcze w 1514 r., tworząc podwaliny hiszpańskiego drukar- stwa. Polska książka była drnkowana już w XV w., jednak w oficynach za- granicznych. Dopiero działalność Jana Hallera, Floriana Unglera i Hiero- 430 ţţţ nuna Wietora w pierwszej,ćwierţi XVI w. w Krakowie, stworzyła dosta-ů ` tecznie silne podstawy dla poTskiego drukarstwa, które odtąd w pełni na-- ţ; dąża za obcymi typografiami. W roku 1513 ukazała się pierwsza książka ţ'ţ :w języku polskim, modlitewnik Raj ţduszny, tłumaczona przez Bierńata ţ 5G Lublina. Również u nas reformacja wpłynęła na wzrost zţinteresowania ţ : : się książką. Polską specyfiką jest to, że drukarnie, choć efemeryczne; ţ ` powstają licznie w małych ośrodkach, często nawet wiejskićh, jeśli tylkţ ` stanowiły one centrum paczynań różnowierczych. Działo się tak dlatego" że drukarze :krakowscy Łazarz Andrysowiez, Jan Januszowski, Szarffen- ţ bergowie, .Siebencherowie, Piotrkowczykowie pozostali wierni katolicy- i żmowi w przeciwieństwie do -Macieja Wierzbięty kalwina czy Aleksego ;ţ Rozleckiego arianina. Zwycięstwo kontrreformacjiţzaznaczyło się wzro- stem ilości drukarni zakonnych, zwłaszcza jezuickich, pijarskich i ba- zyliańskich. Równocześnie centrum drukarstwa powoli przesuwa się z Krakowa do ţVarszawy, wraz z przeniesieniem tam stolicy państwa. Jed- nakże już w pierwszej połowie XVII w. można obserwować upadek sztu- ki drukarskiej, który to stan trwać będzie niemal do połowy XVIII w. Odrodzenie nastąpiło dopiero wraz z reformatorską działalnością tega iţneku. Centrami drukarstwa stają się Warszawa (Wawrzyniec Mitzler de Koloff, Piotr Dufour, Michał GrÓll), Kraków (drukarnia uniwersytetu" , Iţnacy Grţbel) i Wilno (pijarzy). Po rozbiorach polskie drukarstwo zna- ţ lazło schronienie we Wrocławiu (Wilhelm i Jan Kornowie). W latach.. ţţ ţiedemdziesiątych XVIII w. zaczęto w Polsce produkować czcionki, w- ţtór"e dotąd zaopatrywano śię za granicą. W XIX w. jedynie okres ist- nienia Królestwa Polskiego - to czas rozwoju drukarstwa, które wnet. musiało przenieść się na emigrację-(Lipsk, Paryż) wraz z politykami i. ţisarzami. Drugi taki okres, o większym jeszcze znaczeniu, to dopieroů ů śţhyłek XIX i początek XX w. Rolę wiodącego centrum znów odegrał : lţ'aków. Działalność Stanisława Wyspiańskiego, Jana Bukowskiego ćzyţ ţ ; ţ8zefa Mehoffera w połączeniu z wysiłkami takich drukarzy jak Wła- ;ţ ţysław Ludviiik Anezyc, Władysław Łazarśki, Samuel Orgelbrand, a takżeţ ';ţ drukarni uniwersyteckiej i Drukarni Naroţowej, doprowadziły do pow- .ţţtania polskiego stylu drukarstwa, coraz częściej spotykającego się z: ţ:; ţlzznaniem obcych. ţţ" 8.5. Niehtóre zagadnienia książhi związane ţ::ţ ů ţ: jej rozpowszechnianiem . 9.5.1. Oprawa książki to ostatnia czynność przy ţażdej formie jej proţ dtlkcji. Wykqnywana była i jest przez introligatora (nazwa od łac. ligaţe- ţ.%ięzać), najpierw w skryptoriach, potem w warsztatach rzemieślniczych, dzisiaj również w drukarniach. Podśtawy technologu introligatorstwa nie- uleţłţ zmianom od czasów, gdy ţnamy pierwsze oprawy książek, tj. od 43ţ1 ţV w.- (jednakże oprawiane były już tablićzki woskowe). Luźne.składki książki zszywanţ strunami baranimi, później specjalnymi nićmi, zabezpie- ůczając je dwoma luźnymi kartami, zwanymi karta ţrzybyśzową, umiesz- ţczając je od przodu i od tyłu książki (dziś funkcje te spełniają wklejki). Zwięzy szycia wpuszczano w drewniane okładziny, bukowe lub dębowe; odpowiednio ů przyćięte, a następnie przymocowywano je ćwiekami. Od XVI w. zamiast drewnianych ókładzin używa się tektury. Następnie de- ski (lub tţkturę) obciągano pergaminem, skórą świńsůką (biała) lub cielęcą ţ(brunatna); od XVIII w. płótnem, a dziś także specjalnie spreparowanym papierem (kaliko). Tak powstałe okładki specjalnie zdobiońo, często w sposób luksusowy. Stąd też pierwsze książki z drukarni wychodziły nie oprawione, ale w luźţych ar'kuszach, aby można je było dowolnie opra= ţţviać. Do zdobienia okładek aż do XII w. używano plakietek ze szlachet- nych metali, kości słoniowej lub emalii, zdobiąć je szlachetnymi kamie- niami lub gemmami. W stylach zdobniczych i formach technik introli- gatorskich zarysowały się wyraźnie różnice regionalne, które mogą słu- żyć do określenia proweniencji rękopisu. Już od VIII w. stosowano w celach zdobniczych nacińanie skńry, wprowadzając w nacięcia płatki zło- ţa lub srebra. Okładki okuwano na rogach, a także sporządzano łańcuchy, które przymocowywały książki do pulpitu. W XII w. pojawiła się technika, która stanowi przełom w dziejach introligatorstwa, mianowisie wytłaczanie na ślepo, tzn. bez żadnych zło- ţceń itp., przy pomocy odpowiednio przygotowanych sztanc, odciskających bogatą ornamentykę. Jednakże zapotrzebowanie na tanią książkę, rosnące od XIIIw. doprowadziło do uproszczenia technik introligatorskich. W XV w. znów powrócono do wytłaczania na ślepo, przy czym pojawia się często superekslibriś, jako jeden z elementów dekoraţyjnych. Książka drukowana jest oprawiana w skórę tą właśnie technikąţ aż do XVIII w., z tym, że tektura żastąpiła tlrzewo. Pojawienie się okładki kartonowej już w XIX w. umożliwiło stosowanie ornamentyki typograficznej lub .graficznej, stosowanej do dziś. 9.5.2.1. Ekslibris -. to odmiana zrlaku własnościowego, akreślającego pertynencję książki do określonego właściciela. Jest on wykonywany za- zwyczaj techniką drzeworytniczą lub miedziorytniczą, lub analogiczną. W średniowieczu był malowany na pierwśzej stronie kodeksu, później zaś drukowany na oddzielnym karteluszku i naklejany na wewnętrznej stro- nie okładki książki. Najstarszym znakiem ekslibrisu jest motyw heraldyczny, który w XVII w., a zwłaszcza w XVIII w. uzyskuje coraz bardziej wytworną winietkę. W XVIII w: pojawiają się motywy alegoryczne, obok motywów związanych z książką i jej życiem (rękopis, drukarstwo, biblioteka itp.). W XIX w. ekslibris przeżywa wyraźny kryzys, by oţżyć w połowie tego wieku, stając się jednak przede wszystkim przedmiotem zainteresowania ţibliofilskiego. -432 9.5.2.2. Taki sam znak jak ekslibris, umieszczany na czołowej ze- wnętrznej stronie oprawy książki, nazywamy superekslibrisem. Pojawia się on w XVI w. i żyje równolegle do ozdobnej oprawy. 9.5.3. Cenzura to ofi ţalna kontrola.;pod cţa ţo iekied - także do ńalńţrn,ţ wykonywana w stosţ"nku za- _ ró ,ţ ţśmiennejţak i drukó_i>uvne po- ,rţ.: zostawały w ścisłym związku ze świątyniami. Najsławniejsza starożytna biblioteka powstała w Aleksandru w III w. p.n.e. z inicjatywy Ptolo- meusza I i Ptolomeusza II. Zdołała ona zgromadzić podstawowy zrąb twprczości greckiej. Pierwsza poważna klęska dotknęła ją w 47 r. p.n.e., gdy Aleksandrię zdobył Cezar, całkowicie żaś została zniszczona w 391 r gdy chrześcijanie zniszczyli świątynię Serapisa, jej siedzibę. , , W Rzymie republikańskim istniały tylko biblioteki prywatne. Pierw= ` sza biblioteka publiezna powstała w 39 r. p.n.e. i odtąd kolejni cesarze ţ niemal systematycznie dokładali starań zarówno o zakładanie, jak i utrzy- ţţ mywanie tego rodzaju instytucji. Powoli powstawały także biblioteki na ţţ ţ 'prowincji, ale uległy zagładzie w V i VI w. pod wpływem barbarzyńskich ţţ żţborów. Chrześcijaństwo bardzo rychło zaczęło tworzyć własne biblioteki przy znaczniejszych kościołach i klasztorach. Wśród nich, w starożytności, ţţś;,ţasłynęła biblioteka w Cezarei w Palestynie, która swym oddziaływa- ů'ţ ţiem i bogactwem księgozbioru dorównywała aleksandryjskiej. 'ţr 9.6.3. W wczesnym średniowieczu troska o biblioteki znalazła się prze- ţţ de w.szystkim w rękach Kościoła. Zwłaszcza uczeni biskupi, jak Izţdor : ţţ Sewilli, a także mnisi benedyktyńscy, tworzyli biblioteki o dużym zna- ': caeniu nie ţylko dla kościelnej uczoności, ale w ogóle dla kultury. Tego ;ţrodzaju biblioteki były zawsze ściśle związane ze skryptoriami, a taka :ţ;lNeh struktura utrzymała się w głąb średniowiecza. Ich bogate najczęściej ţbiory, uległy rozproszeniu już w czasach nowożytnych. ţ`ţ : Wraz z pojawieniem się uniwersytetów zaczął kształtować się nowy `ţţţyp biblioteki, bardziej dostępnej, niż kościelne i nastawionej na prak- ';:;'ţyezny użytek studiujących. Na wzór bibliotek.klasztornych organizowano ţţatalógi (franciszkanie angielscy w XIV w. zdołali opracować nawet ka- "ţţlalog centralny swych bibliotek), tworzą się stałe fundusze, zapewniają- ,ţţe systematyczność zakupów, organizuje się również własne warsztaty ţţ. tpisarskie. ţ 9.6.4ţ Wraz z wzrostem zamożności powstają również biblioteki pry- ţvatne: monarsze, ryc.erskie a także mieszczańskie. Ruch ten przybrał zu- ţ.; pełnie nowy ţharakter wraz z pojawieniem się humanizmu. Dba się prze- ţ de ţrszystkim o piękną książkę a gromadzi się dzieła uznanych autory- : letów. literackich, zwłaszcza klasycznych i naukowych. Szczególnie księ- gozbiory możnych mecenasów urastają do znacznych rozmiarów, jak 437 i prezentują olbrzymią niejednokrotnie wartość naukową. Wynalazek ţruku i wielkie reformatorskie ruchy XVI w. nie tylko pomţożyły ilość ţsiążek w bibliotekach, ale i niepomiernie rozszerzyły ich sieć. Równo- rześnie reformacja, zwłaszcza w Niemczech i w Anglii, spowodowała nże tylko zagładę starych, śreţniowiecznych bibliotek, ale również zţiszczy- ţa znaczne zasoby średniowiecznych książek. Dopiero działalność władz państwowych a także miejskich, nie bez udziału przywódców reformacji (np. Lutra), położyła tamę temu odru- :chowi i w ten sposób zaczęto kształtować nowe typy bibliotek: państwo- we i miejskie. Ruch ten znacznie szybciej rozwijał się w Niemczech, niż vv Anglii, gdzie zniszczoną w 1550 r. bibliotekę w Oxfordzie reaktywo- wano dopiero w 1602 r. Analogiczne procesy dokonały się w krajach ka- tolickich, ale dopiero w XVIII i XIX w., przy czym państwo od razu za- dbało niemal wszędzie o całość bibliotek kościelnych, choć i tu nie -nbeszło się bez strat, zwłaszcza we Francji. W roku 1659 elektor brandenburski Fryderyk Wilhelm wydał dekret mocą którego biblioteka pałacowa w Berlinie została udostępniona pu- bliczności, a następnie uznana za Pruską Bibliotekę Państwową. W ten :sposób prywatna biblioteka książęca stała się biblioteką narodową. Ana- logiczne procesy w XVII i XVIII w. zachodziły w całej Europie, która pokryła się.siecią bibliotek państwowych, mających za zadanie groma- dzić przetle wszystkim narodowy dorobek edytorski, a następnie udostęp- niać go przede wszystkim uczonym i funkcjonariuszom państwowym. Hównocześnie rozwinięto badania teoretyczne i metodyczne, które miały zapewnić bibliotekom właściwe funkcjonowanie, sprowadzające się prze- ţe wszystkim do zadań w zakresie skatalogowania i zbibliografowania dorobku edytorskiego. W wyniku takich poczynań w XVIII w. za wzo- rową uchodziła biblioteka uniwersytecka w Getyndze. 9.6.5. Dopiero w połowie XIX w. zdołano wypracować nowoczesny model biblioteki. Zasługa to Antoniego Panizzia, kierownika British Museum, z poehodzenia Włoćha. Dotychczas biblioteka była traktowana w gruncie rzeczy jako miejsce, gdzie gromaţzi się książki celem uchro- nienia ich przed zniszczeniem. Zatem książkę traktowano tak samo, jak każdy obiekt muzealny, co znalazło swój wyraz nawet w zakresie ar- chitektury bibliotecznej. Inne funkcje były drugoplanowe, ezęsto nader odległe, zaś udostępńianie księgozbioriz w różnorakich formach, często nawet analogicznych jak dzisiaj, nie prześzkadzało w realizaůcji tego nad- rzędnego zadania biblioteki. Panizzio dopiero w pełni zrealizował zało- tenie, że biblioteka ma charakter usługowy w stosunku do nauki i kul- tury i ten punkt widzenia musi decydować o jej organizacji i funkcjono- waniu. Dzięki tţmu nowoczesne biblioteki przekształciły się w wielkie warsztaty pracy twórczej i naukowej, co znów znalazło swój wyraz w architekturze (duża czytelnia, centralnie usytuowana, dotychczas nie znana). Stąd też podjęto olbrzymi wysiłek celem wygodnego zewidencjo- ţ88 nowania zasobów bibliotecznych i ich udostępniania. Najpełniej widać to na sposobaCh katalogowania i przechowywania książek. Katalog topogra- ficzny, rejestrujący książki wedle szaf i półek, gdzie stały dotąd ułożone bez względu na formaty, ale wedle działów rzeczowych, zastąpiono ka- talogiem alfabetycznym, a książki przeniesiono do magazynów i zaczęto je ustawiać wedle formatów w miarę napływu do biblioteki. Dla XX w. charakterystyczne jest dążenie do tworzenia centralnych 1 katalogów o możliwie szerokim zasięgu, a równocześnie podejmuje się ţ:.pierwsze kroki, by 'korzystający bez pośrednictwa bibliotekarza mógł , docierać do każdej książki znajdującej się ţi bibliotece. Stąd roclzi się koncepcja nie centralnej, olbrzymiej czytelni, ale małych, wyspecjalizo- wanych czytelni-pracowni. Wysiłek ten stoi t>cr zupełnej opozycji do ţ- strat, jakie poniosły śzczególnie biblioteki europejskie w czasie II wojny ţ;;. światowej, kiedy systematyczność w grabieniu bibliotek dorównała tylko , grabieżom szwedzkim z XVII w. Wzmożony ruch edytorski w osta-tnich ţţ; dziesiątkach lat, stawia przed bibliotekami nowe zadania, dotąd zupełnie im obce, a mianowicie se re owanie dorobku, zwłaszcza naukowego i je= ţ;;; ůgo rozpowszechnianie, a tym samym pośrednie wpływanie na rozwój ţţ badań, zwłaszcża naukowych. ţ 9.6.6 Dzieje bibliotek w Polsce nie odbiegają od linii obserwowanych ţ= w Europie w ogóle. Już na początku XII w. mamy dobrze poświadczoną, dosyć zasobną bibliotekę katedralną w Krakowie, zaś działalność ówcţe- ţţ ţna tamtejszego skryptorium dowodzić się zdaje, że stan taki nie był spe- ţţ cyfiką tylko Krakowa. Na to samo wskazują stosunkowó liczne kodeksy a'ţo różnej proweniencji skryptoryjnej i bibliotecznej; dochowane do dziś. ůţaamy także wiadomości o coraz częściej tworząţych się księgozbiorach , ţrywatnych. Wraz z reaktywowaniem w 1400 r. uniwersytetu w Kra- ; ; ţowie, stworzono podwaliny pod rozwój jego biblioteki, która stała się ţ ţy j j ţ y : bkoů na zasobnie s w Polsce ksi żnic. Znaczne straty poniosł bi- ţ blioteki polskie w- półowie XVII w. w wyniku najazdów szwedzkich. ţ ţabiegi braci Andrzeja i Józefa Załuskich wokół stworzenia przy po- ţţmocy Jana Daniela Janockiego biblioteki, którą otwarto w 1747 r. w ţ;ţnrszawie, stworzyły przesłanki dla powstania biblioteki narodowej. ţţ" Ruch ten zahamowały rozbiory, które przyniosły również nowe stra- ,,ţ.ţ-;ţty. Jednakże już w 1815 r. powstała centralna biblioteka dla Królestwa ţ!ţlPolskiego (biblioteka uniwersytecka w Warszawie), od 1827 r. funkcjo- , ţuje biblioteka Zakładu Ńarodowego im. Ossolińskich we Lwowie (obec- ţ:ţxiie we Wrocłaţviu), a od 1829ů r. biblioteka Raczyńskich w Poznaniu. Nie :: p:zerwała swej działalnoćci biblioteka Uniwersytetu Jagiellońśkiego w : ţ Krakowie. Niemniej jedynie biblioteka Ossolineum, obok szeregu bi- ţ blioteh prywatnych, tworzonych przez polską arystokrację, wiodła w peł- ţ,ni swobodny źywot, nieskrţpowany poczynaniami zaborców. Dopiero w,ţ 1928 r. w Warsţwie, fQrmalnie utworzono ţBibliotekę Narodowąţ rej początki sięgają jednak 1919 r. W tej sytuacji do dużegó źriaţźeńiaţ 438 1 urosły biblioteki uniwersytećkie, zwłaszcza po II wojnie światowej, i nie- które inne, jak Ossolineum, w Kórniku, Gdańsku, SIąska w Katowicach czy Sejmowa w Warszawie. 9.7. Bibliografia Funkcję podręcznika z punktu widzenia potrzeb historyka dobrze npełniajţ: l. K. Gołembiowśki, H. Szwejkowska: Książka rękoţiśxnienna i biblioteka w sta- rożytności i średniowieczu. Warszawa [1971). 2. H. Szwejkowska: Książka drukowana XV - XVIII wieku. Zarys historyczny. Wyd. 3. Wrocław 1980. 3. H. Szr Vejkowska: Wybrane zagadnienia z dziejów książki XIX - XX wierlsu. Warszawa 1979. Z obcych ujęć typu podręcznikowego można wymienić: l. F. Funke: Buchkunde. Ein uberblick die Geschichte des Buchn- und Schriit- wesens. 3. Aufl. Leipzig 1969. 2. I. Hlavţćeků ţvod do latinskţ kodikologie. Praha I978. 3. K. L&ffler: Allgemiene Handschriftenkunde. 2. Aufl. Frankfurt s.1\Z. 1952. 4. K. Lóffler: Einfiihrung in die Handschriftenkunde. Leipzig 1923. 5. L. Traube: Zur Palţographie und Handschriftenkunde. Miinchen I909. Pomocnymi w studiowaniu są także tego rodzaju wydawnictwa encyklopedycz- ne, jak: l. Encyklopedia wiedzy o książce. Wrocław 1971. ţ. J. Kirchner: Lexikon des gesamten Buchwesens. 2. Aufl. Stuttgart 1952-195f, 4 t. W dzieje ţsiążki jako całego zjawiska history.cznego lub iw jego poţzczegblne okresy, wprowadzają takie studia, jak: l. I. E. Barenbaum, T.E. Davydova: Isto:rija knigi. Maskva 1971. 2. J. Bielawski: Książka w świecie Islamu. Wrocław 1981. ,8. H. H. Bockwitz: Beitrţge zur Kulturgeschichte des Buches. 2. Aufl. Leipzig 1956. 4. S. Dahl: Bogens historie. Ksbenhavn 1927 (tłum. niem. Geschichte des Buches. 2. Aufl. Leipzig 1941, tłum. franc.: Histoire du livre de 1'Antiquite g nos journ. 2e ţd. Paris 1960, tłum. pol.: Dzieje książki. Wrocław 1985). 5. C. Davenport: The Book. Its History and Development. New York 1930. B. J. Guignard: Histoire du livre. 3e ed. Paris I956 -1957. b. P. Gulyţs: A kţnyv sorsa Magyarorszţgon. Budapent 1981, 3 t. ó. B. Kocowski: Drzeworytowa książka średniowieczna. [Wrocław] 1974. 7. Z. KulundźiE: Knjiga o knjzi. 2. izd. Zagreb 1957. 8. A. Labarre: Histoire du livre. Paris 1970. 9. W. H. Lange: Das Buch in Wandel der Zeit. B. Aufl. [Wiesbaden] 1951. 10. S. P. Lippov: Kniga v Rossii v XVII veke. Leningrad 1970. 11. J. Poliśensky: Knihtisk a kniha v ćeskych zemich od husitstvi do Bilţ Hory. Praha 1970. 12. K. S,chottenloher: Das alte Buch. 3. Aufl. Braunschweig 1958. i3. K. Schottenloher: Biicher bewegten die Welt. Eine Kulturgenchichte den Bucheţ. Stuttgart 1951, 2 t. 14. J. Muszkowski: 2ycie książki. Wyd. 2. Kraków 1951. 15. A. Świderkbwna, pQ. lVowicka: Książka się rozwija. [Wrocław] 1970. 440 16. A. Wyczański: Mikrofilm, nowa postać książki. Wyd. 2. Wrocław 1972. I7. J. P. Zapasţk4: Mistectvo knigi na Ukraini v XV - XVIII st. L'viv 19?1. Spośród licznych stanów badań nad dziejami książki odnotowujemy tylko nie- które polskie, a mianowicie: l. P. Buchwald-Pelcowa: Badania nad historią polskiej książki drukowanej w XV - XVIII wieku. PrzeDlqd Bżblioteczny T. 42: 19?4 s. 371- 390. 2. H. Bułhak : Badania nad dziejami książki polskiej wiekbw XVI - XVIII w okre- ţ sże powojennym. Rocznik Bżblżotek! Nurodoţwej T. 4: 1988 s. 333 - 357. , 3. D. Heckermann: Stan badań nad ilustracją polskiej książki drukowanej. Rocz- nik Bżblżoteki Narodowej T. 1: 1965 s. 370 - 40?. . 4. M. Jarosławiecka-Gąsiorowska: Stan badań i prbba dziejbw oprawy artystyc2- : nej w Polsce. Prace Koniisji Histor:ż Sztukż T. 9: 1948 s. 238 - 243. 5. A. Kawecka-Gryczowa: Dzieje drukarstwa w Polsce XV i XVI wieku. Stan badań i postulaty. W: Dawna książka i kultura. Wrocław 1975 s. 9 - 32. ţ B. A. Kawecka-Gryczowa: W sprawie badań nad dziejami drukarstwa w Polnce. W: Odrodzenie w Polsce. T. IV. [Warszawa) 1965 s. 52B - 527. , 7: A. Kaźmierczak: Stan badań nad historią produkcji książki polskiej w Wiel- kopolsce w okresie zaborbw. Zeszyty Naukowe Unżţersţtetu A. Mżckicmtcza 2ţ Poznaniu. Z. 66: Biblżoteka. T. 7: 1968 s. 35 - 49. 8. A. Kłossowski: Rola księgarstwa i drukarstwa polskiego na obczytnie. Stan ţ i problematyka badań. Studia o Książce T. 1: 1970 s. 133 -158. 9. J. M. Lech: Stan badań nad historią ksiątki polskiej 1850 -1918. Przeţląd Bi- blżoteczn,y T. 42: 1974 s. 403 - 411. 10. J. Pirożyński: Z badań nad drukarstwem krakowskim XV wieku. Studża Hţ- ů storyczne T. 14: 197I s. 563 = 57?. 11. E. Różycki: Stanů i zadania badań nad dziejami lwowskiej książki w XVI - XVII wieku. W: Dawna książka i kultura. Wrocław 1975 s. 73 - 85. 12. K. Rulka: Stan badań nad księgozbiorem diecezji włocławskiej oraz postulaty badawcze na przyszłość. Archżţwa, Bżblaotekt i Muzea Koścżelne T. 26: 1973 " s. 5 - 57. 18. E. Słodkowska: Stan badań nad historią książki polskiej pierwszej połowy XIX wieku. Przegląd Bżblżoteczny T. 42: 1974 s. 391- 401. ţ 14. K. Świerkowski: Co wiemy o rękopisach w bibliotekach polskich. Pamlętndlc Lfterackż T. 41: 1950 s. 213 - 220. - W dyskusję wokół pojęcia dyscypliny, rozpatrywanej z różnych punktbw wi- dzenia, ale bez uţziału samych historyików, wprowadzają studia: 1. K. Migoń: Uwagi o rozwoju i perspektywach historiografii książki: Studfa o. Ksżążce T. 5: 1975 s. 15 - 44. ţ 2. P. Buchwald-Pelcowa: Historia książki a historia literatury. Ewolţucja poglţ- dów. W: Dawna książka i kultura. Wrocław 1975 s. 24? - 262. ' 3. K. Budzyk: Księgoznawstwo jako wiedza wspbłczesna. Przegląd Huţrtanistyczny. T. 2: 1959 z_. 4 s. 145 -158. ţ. K. Budzyk: Studia z zakresu bibliografii i księgoznawstwa. Warszawa 1948. 5: K. Głom_ biowski: Nauka o książce nauką o człowieku. Studifl. o Ksżążce T. 4: 1974 s. 2B - 40. 6. K. Głombiowski: Nauka o książce w ujęciu Jana Muszkowskiego. Studia o. Ksżq.żce T: 3: 1972 s. 153 -169. ţ ?: K. Migoń: Nauka o książce wśród innych nauk społecznych. Wrocław 19?8, 8: S. Vrtel-Wierczyński: Teoria bibliografii w zarysie. Wróćław 1951. 9. J. 2ivny: Bibliografia a bibliologia. Warszawa 1938. 441 10. I. G. Dobrodomow: Słowiańskie nazwy książki. Studia o Ksiq;żce T. 5: 1975 s. 53 - 63. ll. T. Zbierski: Prbba periodyzacji historu książki. Studţa.o Ksiqżce T. 9: 1979 s. 17 - 40. _ 92. B. Kosmaziowa: Uwagi o periodyzacji historii bibliotek polskieh. Przegląd Bi- blioteczny T. 14: 1978 s. 25 - 37. W :problematykę kodykologii wprowadzają m.in. studia: 1. A. Derolez: Codicologie ou archeologie du livre? Scriptorţum T. 27: 1973 s. 47 - 49. 2. A. Gruijs: Codicology or the Archeology of the Book? A False Dilemma. Quaerendo T. 2: 1972 s. 87 -108. 3. A.ţ Gruijs: Paleographie, codicologie et archţographie, du livre, questions de. ţthodolagie et de terQninologie. W: La ţaleographie hebraique medievale. Paris 1974 s. 19 - 25. 4. A. Gruijs (red.): Codicologica. I: Theories et principes. Leiden 1978. ţ. W. G. Hellingai P. J. H. Vermeeren: Codicologie en filologie. Spieţel der Lelte- ren T. 5: 1961 s. 31- 3B, 138 -142, 211- 21B, 300 - 307, T. B: 1982 s. 37 - 39, 127 -132. ţ. I. N. Lebedeva: Kodikologija - nauka o rukopisnyh knigah. Vspomoţatel'nye discipliny istorićeskae T. 4: 1972 s. 66 - 77. 7. F. Masai: Paleographie et codicologie. Scriptoriu%n, T. 4: 1950 s. 279 - 293. 8. J. Praźak: Kodikologie, jeji postaveni, metoda a ukoly. Studie o rukopasech T. 13: 1974 s. 3 -17. 9. P. Spunar: Kodikologie a paleografie. Listy filologtcke T. 83: 1980 s. 244 - 248, T. 84: 1981 s. 140 -143. ţ0. L. Traube: Grundlagen der Handschriftenkunde. W tegoż: Vorlesuńgen und Abhandlungen. Munchen 1909 t. I s. 81-127. ů 11. J. Vezin: Codicologie eumparţe. W: La Paleographie hebraique medievale. Paris 1974 s. 153 -161. 12. J. Zathey: Problem rękopisoznawstwa w polskich badaniaćh naukowych. Rocz- niki Bibl2oteczne T. 10: l9BB s. 463 - 480. 13. M. Zwiercan: Niektóre problemy rękopisoznawstwa. W: Problemy nauk po- mocnicżych historii. T. II. Katowice 1973 s. 57 - 62. Szczegółowe metody kodykologiczne prezentowali m.iń.: 1. G. Battelli: La pecia e la critica del testo dei manoscritti universitari medievali. Arrh,iţ,io stortco ttnliario T. 93: 1935 s. 244 - 2a2. 2. A. Brounts: Nouvelles prţciśions sur la "pecia". Scriptorżum T. 24: 1970 s. 343 - 359. 3. R. Clavaud: Remarques sur la stichometrie dans les manuscrits medievaux. Revue d'histoire des textes T. 5 : 1975 s. 243 - 247. 4. J. Desterez, M. D. Chenu: "Exemplaria" universitaires des XIIIe et XIVţ siţcle. Scriptorium T. 7: 1953 s. B8 - 71. 5. J. Desterez: La "Pecia" dans les manuscrits universitaires du XIIIe et du XIVţ siecle. Paris 1935. 6. R. Devresse: Introduction ţ 1'ţtude des manuscrits grecś. Paris 1954. ţ. G. Fink-Errera: Une institution du monde medieval: la pecia. Revue Philo- soph.ique de Louva%n T. B0: 1ţ82 s. 184 - 243. 8. L. Gilissen: La Composition des cahiers, le pliage du parchemin et 1'imposition. ScriptorżuTn. T: 26 : 1972 s. 3 - 33. ţ 9. L. Gilissen: Un ţlţrnent codicologique trop peu exploitţ: la rţglure. Scripto- raum T. 23: 1969 s. 150 -1B2. 10. H. Jantzen: Das Wort als Bild in der friihmittelalterlichen Buchmalerei. Ha- storisches Jahrbuch T. 60: 1940 s. 507 - 513. 442 ż2. H. Jantzen: Das Wort als Bild in der fruhmittelalterliţhen Buchnsalerei. W: il7ber den gotischen Kirehraum und ańdere Aufs&tze. Berlin 1951 s. 53 - B0. 12. P. O. Kristeller: Methods of Research in Renaissance Manuscripts. Manuscrfpta T. 19: 1975 s. 3 -14. 13. P. O. Kriśteller: Tasks and Problems of Manuscript Research. W: Codicologica. I : Theorie et principes. Leiden 1978 s. 84 - 90. ' ţ14. B. Kurbisbwna: O tródłoznawczej interpretacji kodeksu średniowiecznego. W: Materiały biblinteczne z konferencji organizowanych w latach 1983 -1968 przez Biuro Wydawnictw Biblioteki Polskiej Akademii Nauk. Wrocław 1971 s. 233 - 244. , 15. P. Lehma.nn: Blatter, Seiten, 5pţlten, Zeilen. W tegoż: Erforschung des Mittel- alters. Stuttgart 1960 t. III s. 1-59. 16. G. I. Lieftincrk: Paleografie en handvschriftenBtuntie. Anssterdam 1963. . 17. F. Madan: The Localization of Manuscripts. W: Essays in History Presented to R. L. Poole. Oxford 1927 s. 5 - 29. 18. G. Ouy: La Technique moderne au service de la codicologie. W: L'Histoire ů et ses methodes. Paris 1981 s. 1100 -1108. 19. G. Ouy: Pour une archivistique des manuscrits mEdiEvaux. Bulletin des biblio- th.eques de France T. 12: 1958 s. 897 - 919. 20. G. Ouy: Histoire "visible" et 1'histoire "cachee" d'un manuserit. Le ll?oyen dge : T. B4: 1958 s. 115 -138. " 21. Ch. Samaran: Manuscrits "imposţe et marsuścrits nan cou -un nouvel exemple. Codżces n2anuscripta T. 2: 1976 s. 38 - 42. 22. W. Schenk: W jaki sposób można ustalić czas powstania oraz miejsce pocho- dzenia i używania śląskich rękopisbw liturgicznych. Archi2ua, Bibliotek% % Muzea ' Kośc:elne T. 21: 1970 s. 33 - 54. ' 23. J. ţebanek: Datovant rukopisf<. W: Vedecko-theoretiokţ sbornik Knihovna. Praha 1957 s. 28 - 40. 24. T. C. Skeat: The Use of Dictation in Ancient Bookproduction. ProceedinDţ of the Brit%sh Acaden2y T. 42: 1966 s. 179 - 208. 2&. Les Techniques de laboratoire dans 1'etude des manuscrits. Paris 1994. 2B. E. G. Turner: The Terms Recto and Verso. The Anatomy of the Papyrus ţ Roll. Bruxelles 1978. , 27. E. G. Turner: The Typology of the Early Codex. Philadelphia 1975. Nieco inny przedmiot badań metodycznych podejmują studia: l. L. Gilissen: Contribution ţ 1'archţologie du livre incunable. W: Villes d'impri- merie et moulins ţ papier du XIVe au XVIe siţcle. Bruxelles 1976 s. 337 - 35B. ;2. D. S. Lihaćev: Zadaći izućenija svjazi rukopisnoj knigi i pećatnoj. W: Ruko- pisnaja i pećatnaja kniga. Moskva 1975 s. 3 -10. 3. M. Flodr: Stredbvţke seznamy rukopisţ jako historicky pramen. Casopis ţnatace moravske T. 77: 1958 s. 1-28. 4. ţJ. Rudnicka: Dawne katalogi księgarskie jako źrbdło do dziejów książki. Rocz- ndk Bibliotekţ Narodoz,vej T. 7: 1972 s. 377 - 393. 5. J. Siniarska-Czaplicka: Papier narzędziem badań księgoznůawczych. Studia o . Ks%ążce T. 1: 1970 s. 77 - 92. 6. J. Siniarska-Czaplicka: Papier drukowy źrbdłem badań księgoznawczych. W:- Dawna książka i kultura. Wrocław 1975 s. 132 -143. 7. E. Słodkowska: Wydawnictwa dziewiętnastowieczne jako przedmiot badań księ- goznawczych. Przegdąd Biblioteczny T. 39: 1971 s. 112 -127. 8. B. Kocowski: Zadania i metody badań proweniencyjnych w zakresie starych drukbw. Przeglgd Biblioteczny T. 19: 1951 s. 72 - 84. 9. M. Sipayłło: O metodzie badań proweniencyjnych starych druków. W: Z badań nad polskimi księgozbiorami historycznymi. Z. 1. Warszawa 1975 s. 9 - 30. 443 10. P. Szafran: Metody badań księgozbiorów mieszczańskich w Gdańsku XVIII wieku. W: Dawna książka i kultura. Wrocław 1975 s. 221- 22B. ţ ll. K. Migoń: O badaniach nad dziejami czytelnictwa. W: Dawna ksiąika tura. Wrocław 1975 s. 184 -192. 12: J. Muszkowski: Wstęp do socjologii książki. Studia o Ksaq.żce T. 3: 89 -152. 1. 2. 9. 10. 11. 12. XVII- kul- l972 s. OgólrSie w problematykę książki rękopiśmiennej dobrze wprowadzają studia: B. Atsalos: La Terminologie du livre-manuscrit g I'Epoque byzantine. I. Terms designant le livre-manuscrit et I'ecriture. Thessalonique 1971. A. Birkenmajer: Książka rękopiśmienna. W tegoż: Studia bibliologiczne. Wro- cław 1975 s. 264 - 283. J. A. Herbert: Illuminated Manuscripts. 2nd ed. New York 1958. A. Dain: Les Manuscrits. 3e ed. Paris 1975. D. Diringer: The Hand-produced Book. New York 1953. D. Diringer: The Illuminated Book. Its History and Production. New York 1958. P. Gasnault: Le Manuscrit medieval. Paris 1976. E. Panofsky: Gothic and Late Medieval Illuminated Manuscripts. New York 1935. J. D. A. Ogilvy: Books Known to the English 597 -1066. Ćambridge 1967. N. N. Rozov: Kniga drevnej Rusi (XI -XIV vv.). Moskva 1977. B. V. Sapunov: Kniga v Rossii v XI - XIV vv. Leningrad 1978. F. Unterkircher: Die Buchmalerei. Wien 1974. Problematykę skryptoriów, nader szeroko uprawianą zwłaszcza w historiografii zachodnioeuropejskiej, prezentują studia:, l. M. ,Bourgeois-Lechartier, F. Avril: Le Scriptorium du Mont Saińt-Michel. Paris 1967. 2. A. Briżckner: Scriptoria medii aevi Helvetica. Denkmalel- Schweizerischer Schreibkunst des Mittelalters. Genţve 1935-. 3. G. Cencetti: Scriptoria e scritture nel monachesimo benedettino. ţ: Settimana di Studio. T. IV. Spoleto 195? s. 187 - 219. 4. A. C. de la Mare, M. D. F. S. Thomson: Poggio's Earlist Manuscript? Italia medioevale e u'mnnistica T. 16: 1973 s. 179 -195. 5. O. A. Dobijaś-Rozdestvenskaja: Histoire de 1'atelier graphique de Corbie de 651 ţ 830 reflţtţe dans les Cdrbienses Leninop'olitani. Leningrad 1934. B. J. Dufour: Comment on fabriquait les rnanuscrits. Dossters de 1'archEolopie no 14: 1976 s. 8 -15. 7. P. Enţelbert: Zur Friihgeschichte des Bobbieser Skriptorium. Revue bţnEdic- tine T. 78: 1968 s. 220 - 260. 8. M. Flodr: Skriptorium olo7nou-cke. K poćatkum pisarske tvorby v ţe-śkgch zemich. Praha 1960. 9. F. Gasparri: Le Scriptorium de Corbie ţ la fin du VIIIe siţcle et le problţme de 1'ţcriture A-B.Sc'rżptoriurri T.20: 1966s.265- 2?2. 10. D. Harliinger: Zu griechischen Kopisten und Schriftstilen des 15. und 16. Jahrhunderts.W: La Palţographie grecque e't byzantine.Paris 1977s.32'7- 3B2. 11. N.R.Ker: Mediaeval Manuscripts in British Libraries.London 1962. 12. M.Kos,F.Stele: Srednjeveśki rokopisi v Sloveniji.Ljubljana 1931. 13. J.Krgsa: Rukopisy Vţclava IV.Wyd.2.ţPraha 1974],(tłum.niem.: Die Hand- schriiten KBnig Wenzels IV.Praha 1971). 14.P.Spang: Handschriften und ihre Schreiber.Ein Blick in das Scriptorium der Abtei Echternach.Luxembourg 1987. 15. J.Stiennon: Introducttan a 1'etude des scriptoria des Croisiers de Liege et de 444 Huy au XVe siţcle. W: Les Manuscrits des Croisiers de Huy, Liţge et Cuyk au XVe sielce. Liţge 1951 s. 25 - 53. IB: M. Vogel, Y. Gardthausen: Die griechische Schreiber des Mittelalters und Renaissance. Leipzig 1909. Zagadnienia iluminatorstwa podejmowali m.in.: 1. J. J. G. Alexandţr, C. M. Kauffmann: English Illuminated Manuscripts ?00- 1500. Bruxelles 1973. 2. I. Berkovits: Corviniana. Iluminowane rękopisy biblioteki króla Macieja Kor- wina. ţWrocław 1964]. 3. A. Boutemy: L'Enluminure anglaise de 1'ţpoque saxonne (Xe - XIe siţcles) et la Flandre franQaise. Bulletżn de la Societe natżonale des antżquates de France 1956 s. 42 - 50. 4. H. Friihmorgen-Voss: Text und Illustration im Mittelalter. Autsţtze zu den Wechselbeziehungen zwischen Literatur und bildender Kunst. :Miżnchen 1975. 5. QP. Gernsheim: Die Buchmalerei der Reichenau. Mtinchen 1934. B. A. Goldschmidt: Die deutsche Buchmalerei. MOnchen 1028, 2 t. (tłuţm. ang.: German Illumination, New York 1g70, 2 t.). '. A. Gtintherovb, J. Miśianik: Stredoveka kniźnţ mal'ba na Sloţensku. Vyd. 2. Bratislava 1077 (tłum. niem.: Illuminierte Handschriften aus der Slowakei. Praha 1862). 8. F. Henry, G. L. Marsh-Micheli: A Century of Irish Illumination (10?0 -1170). Proceedżnţ of Roya1 Irish Acadeţt,ţ. Ser. C5. 1961/63 s. 101-165. 9. S. A. Klepikov: Ornamentaůl'nye ukraśćenija perepletov konca XII - pervoj poloviny XVlI ţ. v rukopisjah.Troice-Sergievoj lavry. Zapink: Otdelu ruko- pżsej Goseţdarstvennoj bżblżoteki SSSR ż'm. V.1. Lemzżna T. 22: 1960 s. 57 - 73 315 - 4B4. 10. w. Koehler: Buchmalerei des trithen Mittelalters. Fragmente und Entwţrfe aus dem Nachlass. Miinchen 19?2. li. F. 1\lasai: De la condition des enlumineurs et de 1'enluminure ţ 1'fpoque romane. Bollettino dell'Archivio paleoţrafico ltultnno. N.S. T. ?J3: 1956/5? n, 135 44 -1 . K. Pfister: Irische Buchmalerei. Potsdam 1927. D. M. Robb: The Art of the Illuznţnated Manuscript. Cranbury 1973. G. S. Snsa: E1 Arte ţel libro en la edad media códices, incunables). Buenos Aires 1966. A. N. Svirin: Iskustvo knigi drevnej Rusi XI - XVII vv. Moskva 1964. G. Swarzenski: Die Regensburţer Buchmalerei des 10. und 11. Jahrhunderts. Leipzig 1H01. K. Weitzmann: Illustration in Roll and Codex. A Study of the Origin and Methods of Text Illustration. Princeton 1947. J. Gutbrod: Die Initiale in Handůschriften des 8. bis 13. Jahrhuderts. Stuttgart 1965. M. Murjanoff, R. Quadri: Zum beneventanischen Schrifttum und Initialorna- mentik. Italia 7n.edżoevale e utnanżstżca T. 8: 1965 s. 308 - 321. A. Nesbitt: Decorahive Alphabets and Initials. New York 1959. J. Porcher: Aux origines de la lettre ornţc mediţvale. W: MElanges Eugţne Tisserant. Cittţ del Vaticano 1984 t. V s. 273 - 276. A. Schardt: Das Initial. Phantasie und Buehstabenmalerei des friihcn Mit- telarters. Berlin 1938. E. A. Van Moe: La Lettre ornţe dans le manuscrfts du VIIIe au XIIIe siţcle. Paris 1940. la 13. 14. 15. 18. 1?. 18. 19. 20. 21. 23. 24. F. Wormland: Anglo-Saxon Initials in a Paris,Boethius Manuscript. W: Essais en 1'honneur de Jean Porcher. Paris 1963 s. 63 - ?0. 25. A. V. ,Arcihovski: Drevnerusskie miniatjury kak istorićeskij istoćnik; Moskva 1944. 26. J. W. Bradley: A Dictionary of Miniaturists, Illuminators, Calligraphers and Ćopysts, with References to their tf7orks and Notices of their Patrons from the Establishment of Christianity to the Eighteenth Century. London 1887- 1899, 3 t. 27. P. d'Ancona, E. Aeschlimann: Dictionnaire des miniaturistes du moyen ţge et de la renaissance dans les differentes countrţes de 1'Europe. 2e ţd. Milano 194g. 28. P. d'Ancona: La Miniature italienne du Xr au XVIe siecles. Paris 1925. 29. L. NI. J. Delaissţ: La Miniature flamande. Le Mecenat de Philippe le Bon. Bruxelles 1959. 30. J. Domingueż Bordona: La miniatura espańola. Firenze 1930. 31. L. Donati: Bibliografia della miniatura. Firenze 1972, 2 t. 3 ţ. ţ. G ąsiorowski : Malarstwo miniaturowe grecko-rzymskie i jego tradycje w średniowieczu. Kraków 1928. 33. A. M. Latil: Le miniature nei rotoli dell'Exultet. Montecassino 1899. 34. F. Masai: Essai sur les origines de la miniature dite irlandaise. Bruxelles (1974]. ^5. S. Radnjićić: Stare srpske minijrztţ:e. Eeograd 1950. 36. M. Rotili: La miniatura "beneventana" dell'alto medioevo. Corsi di cultura suZl'arte raveenata e bizantżnn T. 14: 1967 s. 309 - 322. 37. M. Srneyers: La Miniature. Turnhout 1974. 38. J. Stiennon: La Miniature dans le diocţse de Liege aux XIe et XIIe siecles. IţP: L Art mosan. Paris 1953 s. 90 -102. 39. L 6 M. C. ,Randall: Images in the Margins of Gothic Manuscripts. Berkeley Spośród pomocy w badaniach nad rękopisami wymienimy następujące, obok studiów szczegółowych im bliskich: 1. A. G. Little: Initia operum latinorum quae saeculis XIl1, XIV et XV attri- buantur secundum ordinem alphabeti disposita. Manchester 1904. 2. J. Sonet: Rţportoire d'incipit de prieres en ancien franţais. Genţve 1956. 3. L. Thorndike, P. Kibre: A Catalogue of Incipits of Mediaeval Scientific Writings in Latin. Znd ed. London 1963. 4. E. Triller: Incipity średniowiecznych rękopisów w zbiorach Biblioteki Ossoli- noum. Nowe nabytki. Roczniki. Bżblioteczne T. 12: 1968 s. 455 - 4?0. 5. M. ţţ!tasso: Initia Patrum aliorumque scriptorum ecclesiasticorum Latinorum ex Migni Patrologia et ex compluribus aliis libris. Romae 1906 -1908, 2 t. (rPpr. 1959), 6. H.. Wa?tker: Initia carminum ac versuum medii aevi posterioris Latinorum. Gţttingeri 1959. ?. B. dp Bouvert, G. Haennim: Colophons de manuscrits occidentaux des origines au XVIe s:ec:e. Frirţurg 1965 -1973, 3 t. 8. A. W. Pollard: An Essay on Colophons, with Specimens and Translations. Chicago 1905. 9. J. Sţvastek: Kolofony św. Jana Kantego w rękopisach Biblioteki Ja ielloń- , skiej w Krakowie. Archţwa, Biblzoteki i Muzea Kościeine T. 14: ţ967 s. 151- 204. 10. H. L. Kessler: "Hic homo formatur". The Genesis Frontispices of the Caro- lingian Bibles. Art 8ulletiţ T. 53: 1971 s. 143 -160. 446 ll. P. Lehmanń: Mittelalterliche Buchertitel. W tegoż: Erforschuńg des Mittei- alters. Stuttgart 1962 t. V s. 1- 93. ;: ' . Przykłady studiów nad polskimi rękopisami to prace: 1. M. ' Hornowska, H. Zdzitowiecka-Jasieńska: Zbiory rękopiśmienne w Polscţ. średniowiecznej. Warszawa 1947. f 2. M. Walicki: Iluminacje i oprawy rękapżsów, W: Dzieje sztuki polskiej. T. I: Warszawa [1971] s. 249 - 276. 3. ţV. Abraham: Rękopis niegdyś katedry w Cividale, znajdujący się obecniţ ţ w tamtejszym muzeum. Kţwartalnik Hżstorycznţ T. 15: 1901 s. 181-182. . 4. Z. Ameisenowa: Les Principaux manuscrits a peintures de la Bibliotheque Jagiellonienne de Cracovie. BuZZetżn de Zn Socżete ;rnrcţaise de reproductżon de m.anuscrits d peitztures T. 17: 1933 s. 1-119. 5. Z. Ameisenowa: Rękopisy i pierwodruki iluminowane Biblioteki Jagielloń- skiej. Wrocław 1958. 6. Z. Ameisenowa: Cztery polskie rękopisy iluminowane z lat 1524 -1528 w zbio- rach obcych. Kraków 1967. -7. L. Bernacki, R. Gansżyniec, W. Podlacha: Modlitewnik Władysława War- neńczyka. Lwów 1928. 8. B. Bolz: Irlandzkie zapiski marginesówe w gnieźnieńskim kodeksie MS 1. Studia Źródioznawcze T. 17: 19?2 s. 51- 66. 9. E. Cichocka: Rękopis Gertrudy - dokument kultury religijnej i teologicźnej: XI wieku. Ateneum Kapiaţskie T. 82: 1974 s. 120 -129. 10. K. Dobrowolski: Modlitewnik królewicza Aleksandra z r. 1491. PrzegZąd Bśblioteczny. T. 1: 1927 s. 84 -104. . 11. M. Gębarowicz: Psałterz floriański i jego geneza. Wrocław 1965. 12. Geneza i historia Psałterza floriańskiego. Pod red. L. Biernackiego Lwów 1927. 13. F. Gryglewicz: Emmeramski kodeks ewangelii. Rocznżkż TeoZogiczno-Kano- niczţe T. 9: 1962 z. 1 s. 21- 39. 14. M. Jarosławiecka-Gąsiorowśka: Les Prţncipaux manusţrits ţ peintures des- Archives du Chapit.re de Cracovie. BuZZetżn de Za Societe franţacse de re- production de manuscr:ts d peintures T. 18: 1935 s. 185 -198.- 16. M. Jarosławiecka-Gąsiorowska: Les Principaux manuscrits ţ peintures du Musee des Princes Czartoryski a Cracovie. BuZZetţn de Za Societe franţażse de reproóluction de manuscrats d peintures T. 18: 1935 s. 5 -164. 16. K. Jażdżewski: Dzieła kaligraficzne mnicha Jakuba kopisty skryptnrium cyţ sterskiego w Lubiążu z pierwszej ćwierći XIII wieku. Studia ţrbdtoznaţwczeţ T. 21: 1976 s. 19 - 44, 19. S. S. Komornicki: Pontyfikał Erazma Ciołka. Kraków 1946. 18., Z. Kozłowska-Budkowa: Najstarszy rękopis Bibliqteki Kórnickiej. Przepţąd Bibiloteczţy T. 3: 1929 s 496 - 509. IP. G: Labuda: Ewangeliarz emmeramski. Czas sporządzenia w Ratyzbonie- cźas przeniesienia do Krakowa. ţV: Cultus et cognitio. Studia z dżiejdw średnio.wiecznej kultury. Warszawa 1976 s. 312 - 322. g0. M. Malewicz: Rękopis Gertrudy Piastówny - najwcześniejszy zabytek p;ţ śmiţnnictwa polskiego. Materżaty do Historżt Fżlozofżż Srednżomiecznej ţ ,Polsce. T. 5: 1972 s. 23 - 70. 21. B. Malik-Gumińska: Kodeks emmeramski. Zagadnienie czasu powstania, iko- nografii i treści miniatur. Folţ Historlae Artiurn T. 8: 1972 s. 5 - 40. 22. Z. Obertyński: Pontificale arcybiskupa Iwowskiego Jana Rzeszowskiego ţ Bibliotece Kapitulnej w Gnieźnie. Lwbw 1ţ30. 44T 23, ţH. Pieńkowska: Sredniowieczna pracownia miniatorska w Krakowie. ftocz- n:k Krakoz,uski T. 32: 1950J52 z, 2 s. 43 - 58. . 84. H. Pieńkowska: Sredmowieczne skryptorium w klasżtorze kanonikbw regu- larnych w Krakowie. Rocznik Krakowskt T. 32: 1951 s. 43 - 58. 25. J. Pietrusiński: Graduał prymasa ł,askiego w Bibliotece im. Lenina ţv Mo- skwie. W: Rencsaris. Sztuka i ideologia. Warszawa 1976 s. 505 - 543. 26. J. Ptaśnik: Codex picturatus Baltazara Behema. Problem autţrstwa. K2uar- talnik Historyczrty T. 24: 1930 s. 1- 25. 27. St. Rospond: Nnjnowsze badania co do genezy "Pţałterza Floriańskiego". Rozprhţţ Komisji Językowej T. 5: 1965 s. 2B3 - 283. Z8. Z. Rozansw: Gmeźnieński kodeks Olbrachta. W: Studia renesansowe. T. IV. Wrocław 1964 s, 380 - 469. Z9. H. Sauerland, A. Haseloff: Der Psalter ţrzbischof Egberts von Trier. Codex Gertrudianus in Gividale. Trier l901. 30. St. Sawicka: Nieznany krakowski rţkopis i.luminowany z początku XVIů wieku. W: Studia renesansowe. T. II. Wrocław 1957 s. 5 - 90, 31. St. Sawicka: Les Principaux manuscrits ţ peintures de la Bibliothţque Na- tionale de Varsovie, du Chţteau Royal et des bibliothţques de Zamoysţi i Varsovie, du Sţminaire de Płock et du chapitre, de Gniezno. BuZlet:n de la ţ Sociţtţ ftanga%se de reproduction de mnnuscrits d peinturen T, 19: 1935 s. I - IX, 1- ţ19. 32. K. Secomska: Legenda Aleksandra Wielkiego w "Pantheome" sandomierskim. Miniatury w kodeksie z 1335ţ róku. Wrocław 1997, 33. J. Szymański: Krakowski rękopis reguły akwizgrańskiej z roku około 1103. Studia ţródiozna:,vcze T.10: 1966 s. 39 - 52. :Zagadnieniami polskiego miniatorstwa m.in. zajmowali się: l. E. Chojecka: Dekoracja malarska ksiąg promotionum i diligentiarum uni- wersytetu Jagiellońskiego XVI - XVIII wieku. Krakbw 1985. ţ. K. Estreicher: Miniatury "Kodeksu Behema" oraz ich treść obyozajowa. Rocz- nik Krakoţski T. 24: 1933 s. !99 - 244, 9. A. Karłowska-Kamzowa: Dekoracja malarska gnieźnieńskiej Biblii Jarosława Bogorii Skotnickiego. W: Ars una. Prace z historii sztuki. Poznań 1978 s. 49 - 55. f. A, Karłowska-Kamzowa: Gotyckip rękopisy iluminowane na Sląsku (do 1450 r.). W: Średniowieczna ůkultura na Sląsku. Wroctaw lfl77 s. 101-12!. 5. A. Karłowska-Kamzowa: Rysunki skryptorów. Zeţstudiów nad śląskimi zbio- rami gotyckich rękopisów iluminowanych. Roczn:ki Sztukt ţlţ.skief T, 10: 1876 s. 173 -17?. ţ6. E. Kloss: Die schlesische Buchmalerei des Mittelalters. Berlin 1942. ţ?. F. Kopera, L. Lepszy: Iluminowane rękopisy księgozbioru oo. dominikanów oo. karmelitów w Krakowie. Kraków 1926. 8. B. Miodońska: Iluminacje graduału bernardyńskiego fundacji Odrowţżbw. Rocznik Krako2vski T. 39: 1988 s, 39 - B2. 'P. B. Miodońska: Iluminacje krakowskich rękopisów z I połowy w, XV w Archiwum Kapituły Metropolitalnej na Wawelu. Kraków 1987. ţ0. B. 1\Ziodońska: Iluminator mszalu jasnogórskiego i Pontyfikału ErazmaţCiołka. Rozprnţy ţ Sprawozdania Muzeum Narodouieţo w Krakoţwie T. 9: 1987 s. 51= ?7, !l. B. Miodońska: "Nulla poteśtas nisi a Deo". Z zagadnień ikonografii graduału Jana Olbrachta. Biuletţn Hestorii Sztuki T. 33: 1971 s. 315 - 334, ţ i2. B. Miodońska: Rex Regum i Rex Poloniae w dekoracji malarskiej Graduału 448 Jana Obrachlta i Pontyfikału Erazma Ciołka. Z żagadnień ikonografu władţy krblewskiej w sztuce poiskiej wieku XVI. Krakbw 1979. 13. B. Miodońska: Związki polsko-czeskie w dziedzinie iluminatorstwa na przz- ţ łomie w. XIV i XV. Paţn,iętnik Litpracki T. 51: T960 z. 3. s. 153 - -202. t4. T. Mroczko: Ilustracje Apokalipsy we wrocławskim komentarzu Aleksandra OFIVI. Rocznik Historia Sztuki T. 6: 1966 s. 7 - 45. ;15. W. Pociecha: Jan ţernicki twórca miniatur w tzw. kodeksie Baltazara Be- hema. 82uletyn Historiś Sztuka T. 16: 1954 z. 1 s. 146 -149, :l6. w. Pociecha: Miniatury śląskie do końca XIV wieku. W: Historia $ląska . od najdawniejszyeh czasów do roku 1400. Krakbw 1936 t. III s. 186 - 246. 1'9: W. Podlacha: Miniatury tynieekich ksiąg liturgicznych w Bibliotece Uni- wersyteckiej we Lwowie. W: Księga pamiątkowa ku czci B. Orzechowicza, Lwów 1916 t. II s. 195 - 210. 18, B. Sobcżyk: Rex imperator in regno suo. Suwerenność krbla polskiego w końcu XV wieku w miniaturach Graduału Jana Olbrachta. Folla Historiae Artiuţ, T. 10: 1974 s. 81-106. 19. M. Sokołowski: Miniatury kodeksu Gertrudiańskiego w Cividale. Spratao- _ zdanaa Komżsja do Badanaa Hiśtorii Sztukt uţ Polsce T. ?: 1902 s. CCCLIII. 20. M. Sokołowski: O kodeksie Biblioteki Ordynacji Zamoyskich w Warszawie pn. 2ywoty arcybiskupów gnieźnieńskich. Sprawozdanaa z Posiedzeń Aka- . deţn,ţii Utnaejętności ţw Krakoţae. Wţdzaat Filologiczny 1893 s. B4 - BB. ;ţl. W. Terlecki: Miniatuţy Graduału z fundacji krbla Jańa.Olbrachta. Źródła ; artystyczne miniatur i stosunek do grafiki zachodniej, koloryt i ikonografia. Lwów 1939. ;ţ. J. Zdanowski: Iluminowane rękopisy księgozbiorbw Kapitularza Katedralnego ţ i Seminarium Duchownego w Kżelcach oraz kościoła parafialnego w Mie- ţY ţ ţ ćhowie. Kielce 1929. ţ Problemy pisma drukowanego, produkcji i kroju czcionek drukar.skich oraz ţ.chnik drukarskich, podejmowali: :';ţ;i:l; R. Bertieri: Italianische Kalligraphen und Schriftkiinstler im 16. Jahrhundert. ; :~ ţ Philobi.blon T. 2: 1929 s. 1-12, 41- 50, ?3 - 88, !19 -127, 155 -1B4. ţB. L. W. Biedermann: Die deutsche schriftgiesserei, eine gewerbliche Biblio- ţaphie. Berlin 1923. ţ' ţţ8. V. J. Adarjukov: Bibliografija russkih tipografskih śriftov. Moskva l924. ţ;ţ: M. V. Bol'śakov, G. V. Grećiho, A. G. Śicgal: Kniźnyj śrift. Moskva 1964. ţ1: ţ. H. Eckelmann: Zur Entwicklung der Buchdruckerschrift. Frankfurt a.M. 1950. :ţ'!f. S. Garztecki: Polskie czcionki Adarna Półtawskiego. Zeszţtţ Prasoznauţcze T. 1: 1960 z. 2J3 s. 97 -108. , 7. J. Muszkowski: Antykwa polska Adama Półtawskiego. Warszawa 1932. :ţ: L. Neipp: Les Machines ţ imprimer depuis Gutenberg. Laussanne 1951. ţ: J. Peignot: De 1'ecriture ţ la typographie. Saint-Amand 1967. ^ 16;. T, Przypkowski: Renesansowa architektura litery. PrzeDląd Artystycznţ T. 7: 1952 z, 2 s. 13-19. 11. A. Relańo, E. Relańo: Historia grafica de la escritura. Madrid 1949. 12. F. A. Schmidt-Kunsemuller: Gutenbergs Schrift in die Technik. W: Der gegenwţrtige Stand der Gůutenberg-Forschung. Stuttgart 1972 t. I s. 122 -147. 18. .A: G. Sicgal: Russkij graźdanskfj śrift l708 -1958. Moskva 1959. !4. A. G. Sicgal: Russkij tipografskij śrift. Voprosy istorii i praktika prime- , menija. Moskva 1974. ů15: P. Spunar: Genese ćeskţ bastardy a jeji vztah k ćeskym prvotiskum. Listy filologicke T. 68: l955 s. 34 - 51. 16. T. Szţntó: Pisino i styl. Wrocław 1968. Nsut! pomocniczc historil 17. F.Thibaudeau: LaůLettere d'imprimerie.Paris 1921,2t. 18. R. Tomaśzewski: Kierunki rozwoju liternictwa drukarskiego w Polsce. Rocz- nżk Bżblżotekż Narodot.vej T. 6: 1970 s. 185 - 206. 19. R. Tornaszewski: Polskie czcionki i matryce. Od Unglera do Półtawskiego. Polżgrafża 1963 z. 5 s. 18 -19, z. 6 s. 15 -18, z. 7 s. 20 - 24, z. 8 s. 18;- 20. 20. B.K.Toots: Sovremennij śrift.Moskva 1966. 21. J.Tschichold: Meisterbuch der Schrift.Ravensburg 1952. 22. J.Tschichold: Geschichte der Schrift in Bildern.Hamburg 1961. 23. J.Tsch_ichold: Schriftkunde, Schreibiibungen und Skizzieren.2. Aufl.Berlin 1951. 24. D.B.Updike: Printing Types.Their History.3th ed.Cambridge,Mss. 1937. 25. L. Wilser: Ursprung und Entwiekluńg der Buchstabenschrift. Leipzig 1912. 26. Z. Wywiałkowski: Czcionkarnie istniejące w dzielnicach ziem polskich od pierwszych lat założenia aż do naszych czasów biegiem lat.Kraków 1884. 27.H.Zapf: Die Stilgruppen der Antiqua und ihre chrakteristischen Elemente. Guten,berg-Jahrbuch,1954s.9-15. Problemy drukarstwa w Europie z punktu widzenia potrzeb bibliológu m.in. podejmowali: 1.' H: G.Aldis: The Printed Book.3th ed.Cambridge 1951. 2. H. Alibaux: L'Invention de 1'imprimerie en Chine et en occident. Paris 1937. 3. A. Anuśkinas: Na żare knigopećahanija ţv Litve. Vilnius 1970: 4. P. Atanasov: Naćalo na bulgarskogo knigopećatane. Sofija 1959. a. M. Audin: Histoire de 1'imprimerie. Radioscopie d'une ere: de Guteţberg a 1'informatique. Paris 1972. 6. J. Benzing: Buchdruckerlexicon deś XVII Jahrhunderts (deutsches Sprach- gebiet). Frankfurt a.M. 1952. , 7. R. Brun: La Typographie franSaise au XVle siecle. Paris 1938. 8. G. P. Carosi: Subiaco e 1'introduzione della stampa in Italia. Miiano 1972. 9. E. Chojecka: Wokół wyposażenia graficznego druków słowiańskich Szwajpolta Fiola. Bauletyn Hżstoraż Sztuk% T. 40: 1978 s. 223 - 240. 10. C. Clair: A History of Eţurópean Printing. London 1976. I1. C. Clair: A History of Printing in Britain. London 1965. 12. A. Claudin: Histoire de 1'imprimerie en France aux XVe et XVIe siecles. Paris 1900 -1915, 4 t. 13. D.W.Davies:.The World of the Elzeviers, 1580-1712: Haag. 1954. 14. L.Febvre,H.J.Martin: L'Apparition du livre.2e ed.[Paris 1971). 15. J.Fitz: A magyar nyomdaszat,kţnyvkiadas es kţnyvkereskedelem tţrtenete. Budapest 1959-1967,2t. 16. M. Gębarowicz: Iwan Fedorow, jego działalność w latach 1569-1583 na tle epoki.Rocznżkż Bżblżoteczne T.13: 1969s,5- 95,393- 418. 1'7. G.Lepreux: Gallia typographica ou r'ţpertoire biographique et chronologique de tous les imprimeurs de France depuis les origines de 1'imprimerie jusqu'a la revolution.Paris 1909-1914,5t. 18. K.Osipov: Russkij pervopećatnik Ivan Fedorov.Moskva 1955. 19.ţ A.Ruppel: Grosse Drucker von Gutenberg bis Bodoni.Mainz 1953. 20. A.Ruppel: Johannes Gutenberg.Sein Leben und Werke.2.Aufl.Berlin 1947. 21.ţK.Schottenloher: Die Druckprivilegien des 16. Jahrhunder,ts. Gutertberg- -Jnhrbuch 1933s.89-110. 22. W.L.Schreiber: Handbuch der Holz- und Metallschnitte des 15.Jahrhunderts. Leip7żg 1927-1929,3t. 23. S. H. Steinberg: Five Hundred Years of Printing. 2th ed. Harmondsworth ţ50 1959 (tłum. niem.: Die schwarze Kunst. 500 Jahre Buchdruck: 2. Aufl. Munchen 1961). G. P. Winship: Gntenberg to Plańtin. An Outline of the Early History of Printing (1450 -1600), Cambridge, Mass. 1926. J. Zapasko: Mistecka spadśina Ivana Fedorova. Lviv 1974. Dziejami polskiego drukarstwa m.in. zajmowalţi się: L. Bernacki: Pierwsza ksiąţka polska. Studium bibliograficzne. Lwów 1918. A. Birkenmajer: Typograficzny zasób drukarni Akademii Zamojskiej w roku 1617. W tegoż: Studia bibliologiczne. Wrocław 1975 s. 335 - 391. M. Błońska: Próba nowego spojrzenia na dzieje krakowskiej oficyny dru- karskiej Szwajpolta F'iola (około 1483 -1491). Rocztzżk Bżblżotekż Narodowej T. 4: 19E8 s. 51- 62: H. Bułhak: Pierwsza drukarnia Floriana Unglera 1510 -1516. Wrocław 1959. M. Burbianka: Produkcja typograficzna Scharffenbergerów we Wroćławiu. Wrocław 1968. J. Dobrzyniecka: Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego 1674-1783. Kra- ków 1975. Drukarże dawnej Polski ad XV do XVIII wieku. Wrocław 1959 -. ţ B. Golka, M. Kafel, Z. Kłos: Z dziejów drukarstwa polskiego. Warsżawa 1957. A. Kawecka-Grgczowa: Ariańskie ţficyny wyţawnicze Rodeckiego i Sternac- kiego. Dzieje i bibliografia. Kraków 1974 (tłum. franc.: I.es Imprimeurs des antitrinitaires polonais Rodecki et Sternacki. Histoire et bibliographie. Ge- neve 1974). A. Kawecka-Gryczowa: Rola drukarstwa polskiego Odrodzenia: Inicjały i ozdobniki reprodukowane z oryginałów druków polskich XVI w. Warszawa 1954. St. Łempicki' Manuc,jusze weneccy a Polska. Kartka z dziejów humanizmu w Po1sce. Pan2żętnżk Lżte7aćka T. 2?J23: 1925/26 s. 124 -188. St. Łempicki: Polskie koneksje Manucjuszów. W tegoż: Renesans i huma- nizm w Polsce. Kraków ţ1952 s. 33 - 99. A. Lewioka-Kamińska: Inkunabuł Biblioteki Jagiellońskiej nr 2267 źródłem przewrotu w dotychczasowych badaniach nad Gutenbergiem. Przeglqd Bżblżo- teczrcy T. 20: 1952 s. 222 - 232. M. Łodyński: Stanisław Polak w Hiszpanii. Zeszyty Wrocłai,uskże T. 2: 1948 z. 3 s. 83 - 89. J. Pachoński: Drukarze, księgarze i bibliofile krakowscy 1750 -1815. Kra- ków 1962. Polonia typographica saeculi sedecimi. Zbiór podobizn zasobu drukarskiego tłoczni polskich XVI stulecia. War:szawa-Wrocław 1937 -. K. Piekarski: Pierwsz drukarnia Floriana Unglera 1510 -1516. Chronologia dru- ków ţi zasobu typogr icznego. Kraków 1926. J. Ptaśnik: Craccvia irxţpressornm XV et XVI saeculorum. Leopoli 1922. A, Ruppel: Stanislaus Polonus ein polnischer Friżhdrucker in Spanien. Mun- chen 1946 (tłum. pol. Stanislaus Polonuś. Polski drukarz i wydawca wczesnej doby t>v Hiśzpanii. Kraków 1970). . J. Seruga: Jan Haller wydawca i drukarz krakowţki (1467 -1526). Kraków 1933. E. Skierkowska: Wyspiański artysta książki. Wrocław 1960: Studia z dziejów Drukarni Uniwersytetu Jagiellońskiego 1783 -1974. Kraków 1974. T. Ulewicz: Wśród impresorów krakowskich doby renesansu. [Kraków 1977]. W. Voise: 'Prace polskich uczonych w oficynach bazylejskich epoki Renesansu. Rocznżkż Bżblżoteczne T. 4: 1960 s. 25 - 41. 451 25. M. Bałaban: Drukarstwo żydowskie. w Polsce XVI w. W: Pamiętżzik Zjazdu Naukowego im. J: Kochanowskiego. Kraków 193i s. 102 -116: W problematykę inkunabulistyki i inkunabułbw wprowadzają takie studia jak: ů1. J. Badalić: Inkunabule u Hrvatskoj. Zagreb 1952. 2. G. Borsa, F. Hervay, B. Holl, I. Kţfer, A. Kelecsenyi: Regi magyarorszţgi nyomtatvanyok 1473 -1600. Budapest 1971. 3. M. Bośnjak: Slavenska inkunabulistika. Zagre.b 1970. 4. M. Bośnjak: A Study of Slavic Incunabula. Zagreb 1968. 5. M. Breyer: O starim i rijetkim Jugoslavenskim knjigama. Zagreb 1952. 6. Der Buchdruck des 15. Jahrhunderts. Eine bibliographische Uebersicht. Berlin 1929 -1936. 7. D. Fava: Manuale degli incunabuli. Milano 1939. 8. N. Feigelmanas: Lietuvos inkunabulai. Vilnius 1975. 9. F. Geldner: Di2 deutschenůInkůunabeldrucker, Ein Handbuch der deutschen Buchdrucker des XV. Jahrhunderts naţh Druckorten. Stattgart 1968 -1970, 2 t. 10. K. Haebler: Hanbuch der Ikunabelkunde. 2. Aufl. Leipzig 1966 (tłum. ang.: The Study of Incunabula. New York 1933, repr. 1967). Kilisa szczegółowych problemów badań nad kśiążką drukowaną prezenlują studia: 1. A. Czekajewskţ: O listach dedylsacyjnych w polskiej książce XVI wieku. H'ócżnżkż Bżblżoteczne T. 6: 1962 s. 21- 55. 2. D. Bland: The Illustration of Bookś. 3th ed. London 1962. 3. M. Lanckorońska, R. Oehler: Die Buchillustration des XVIII. Jahrhunderts ţn Deutschland, CSsterreich und in der Schweiz. Frankfurt a.M. 1932-1934, 3 t 4. K. Hałaciński, K, Piekarski: Sygnety polskich drukarzy, księgarzy i nakład- ców. Zbibr podobizn i oryginalnych odbitek. Krakbw 1926 -1929, 3 t. 5. M. Praz: A. Bibliography of Emblem-books. 2nd ed. Roma 1964. Ekslibrisami żajmowali się m.in.(ograniczaxny się tylko do polskich): _ 1. E. Chwalewik: Exlibrisy polskie XVI i XVII wieku.Wrocław 1955. . 2. K. Piekarski: Superexlibrisy polskie od XV do XVIII wieku. Kraków 1929. 3. K: Reychman: Exlibrisy gdańskie.Warszawa 1929. 4. A.Ryszkiewicz: Exlibris polski.Warszawa 1959. 5. W. Wittyg: Exlibrisy bibliotek pol:kich XVII - XVIII wieku. Krakbw 1903- 1907,2t.(repr.Warszawa 1974). 6. M.J.Wojciechowski: Ekslibris godło bibliofila.[Wrocław 1978). Przykładem studiów nad oprawami są prace: 1. H. Beraldi: La Reliure du XIXe siţcle. Paris 1895 =1897, 4 t. 2. W. S. .Brassington: A History of the Art of Bookbinding. London 1894. 3. R. Devauchelle: La Reliure en France de ses origines ţ nos jours. Paris 1959 -1961. 4. E. Ph. Goldsmidt: Gothic and Renaissance Bookbindings. 2nd ed. Nieuwkoop- Amsterdam 1967. 5. P. Hamanova: ţ dejin kniźni vazby od nejstarśich dob do konce XIX sto- leti. Praha 1959. 6. K. Holter: Europaische Einbandkunst, eine Quelle der europaischen Kultur- geschichte. Mitteżlungen des Instżtuts fur 6sterreżchżsche Geschżchtsforschuny T. 80: 1972 s. 384 - 389. -ţ5= :ţ: M. Jarosławiecka-Gąsiorowska: Ikonografia świecka na optawach XVI i ţţiVII w: Bocznżk Bżblżotekż Narodoţiej T. 6: 1970 s. 315 = 337,. ţ !B, lţ. Sz. Koroknay: Magyar renţ.szţnsz kţtesek. Kolostori ţs polgţri muhelyek. Budapest 1973. ' 9. M. Krynicka: Elementy figuralne dekoracji polskich opraw książkowych i ich związek z grafiką w pierwszym trzydziestolećiu XVI wieku. W: Dawna książka i kultura. Wrocłaai 1975 s. 169 -188. I0: ţ. Lewicka-Kamińska: Dzieje oprewy książkowej w Polsce. Stan badań, pro- ' blematyka i postulaty. W: Dawna książka i kultura. wrócław 1975 s. _ 144 -168. ţI: E. Majkowski: Oprawy = sakwowe. Przyczynek do historii introligatorstwa. Po- - żnań 1932. ţţ, B. Nuska: Polski wpływ na formowanie się czeskiej oprawy renesansowej. Ze Skarbca Kultury T.16: 1984 s.132 =186. ~18. K. Piekarski: Ikonografia świecka na polskich oprawach XVI i XVIII wieku. Roćznik Bżblżotekż Narodowe3 T. 6: 1970 s. 315 - 337. :If. G. Pollard: Describing Medieval Boolabindings. W: Medieval Learniţ.ţd . Literature. Essays Presented to Richard ţiliam Huńt. Oxfofd lA76 ţ. ,ţ4-- 819 ţţţ6. M. Sadlier: The Evolution of Publischers' Binding Styles 1770 -1 , ţon 1930. :;t6. I. Schunke: Beitrţge zum Rollen- und Platteneinband im 16. Jatirhţndţrts. Leipzig 1937. ţ ;l7. I. Schuńke: Einfiihrung in die Einbandbestinlmung: Dresden 1li98. I8: Ą1. Semkowicz: Introligatorstwo. Z krótkim zarysem zdobrţtvva opraw. Kra- kbw 1948. I'D. B. Van Regemorter: Evolution de la -techţique de 1a rełiure du VIIIe au XIIe siţcle. Scrżptorżum T. 2: 1948 s. 275 - 285.- ",lţO: A. Birkenmajer: Obecna óprawa -Psałterza floriańskiego. W tegoż: Studia bibliologiczne. Wrocław 1975 s. 8Ó - B5. ţ !ţ'l, 1K. Burbianka: Oprawy wrocławskich ksiąg miejskich w XVI wieku: Rocz- nżkż Bżblżoteczne T. 1: 1957 s. 3%-85. ţ.= A. ,Chmiel: Introligatorzy cudzoziemscy i zamiejscowi w Krakowie w lataeh 1574 -1646. Exlżbrżs T. 7: 1929 s. 91-109. ţ, P. Dąbkowski: Kilka uwag o oprawie ksiąg sądowych polskich, na podstawie - aktów województwa ruskiego. Exlibţżs T.1: 1918 z. 2 s. 21- 30. ;ţ. J. Dobrzycki: Zarys dziejbw introligatorstwa w Krakowie. 1568 -1968. Kra- h6w 1968. ţZ6. M. M. Gauthier: Les Reliures en ţmail de Limoges conservees en France. Recensement raisonne, W: Humanisme actif. Mţlanges d'art et de littţrature ţ oflerts ţ Julien Cain. Paris 1968 t. I s. 271- 287. ţ ţ6: K: Hałaciński: Sakwówe oprawy ţ książkowţ w krakowskiţj sztuce kościelnejţ Silva Rerum T. 3: 1927 s. 33 - 35. :ţ.:ţ'f. M. Jarosławiecka-Gąsiorowska: Oprawy artystyczne XIII - XVIII w. w zbio- . rachţCzţrtoryskich w Krakowie. Krakbw 1952. ţb: F. Kbpera: Oprawa srebrna Ewangeliarza księżny Anastazji żony Bolesława Kędzierzawego w Bibliotece Publicznej w Petersburgu. Sprawozdanża Koţn.żsjż ;- do Badanża Hżstnrżż Sztukż ţw Polsce Tţ 7: 1902 s. 39 - 47. ':ZP. A. Lewicka-Kamińska: Rzut oka na rozwbj oprawy książkowej w Krakowie. ţ Roczn.ikż Bżbliotecżne T. 16: 1972 s. 49 - 68. ţ0. T. Mańkowski: Ormiańskie oprawy lwowskich księgozbiorów XVI wieku. Rocznżk Orżentalżstyczţy. T. 11: 1936 s. 214 - 219. ţl. St. Hybandt: Qprawy nacinane introligatorni cysterskiej w Rudach. Rocznżkż Biblżoteczne T. 21: 1977 s. 581- 594. 453 32 I: Schuńke: Krakauer Renaiśsarice-Einbande aus dem Umkreis der Sigisrnund- August-Bande. W: Das Buch als Quelle historischer Forschung, Leipzig 1977 s. 167 -176. 33. M, Jarosławiecka-Gąsiorowska: Oprţwy dyplomów XVII i XVIII w, w Bi- bliotece Jagiellońskiej. Exlibris T. 7: 1925 s. 11-119. W problematykę cenzury wprowadzają studia:, I. A.. Aleţssiewicz: Cenzura w Rzeczypospolitej Krakowskiej i w Galicji Za- chodniej wů pierwszej połowie XIX wieku, Rocznżki Bżblżoteczne T. 19: 1975 z. 1J2 s. 39 - 58. 2. A. Barszczewska-Krupa: Z badań- nad cenzurą ţpaństw zaborczych wobec nie- legalnej literatury emigracyjnej w kraju (1831-1863), Roczn%k f,ódzke T. 21: , 1%76 ś. 171-186. . 3. H. Barycz: Uniwersytet Jagielloński w roli cenzora. W tegoż: Szkice z dzie- jów Uniwersytetu Jagiellońskiego: Kraków 1933 s. 128 -152. 4. J. Buszko: Walka "Naprzodu" z cenzarą (1892 - ů1914): Zeszyty Prasozna.2ţcze T, 1: 1960 s. 120 -129. 5. M: Butrint Do historii avstrijskoj cenzuri. Arhivż Ukrażnż T. 24: 1970 z. 5 s. 16 - 77. 6. Z. Celichowski: Polskie indeksy książek zakażanych. Rozprawka bi,bliogra- ficzna. Archiwun2 do Dzżeţó2u Literatury t Ośw2atţ 2ţ Polsce T: 10: 1901 s. 35 - 45. 7. J. Dużyk: Z dziejów cenaury w Krakowie XV-XVII w. Rocznak Bżblżotekż Polskżej Akadeţn,żż Nauk 2ii Krakozuże T. 2: 1956 s. 375 - 411. 8. J. Fijałek: Początki cenzury prewencyjnej w kościele rzymsko-katolickim i w Polśce: W: Studia staropolskie. Księga pamiątkowa- ku- czct A, Briickner. Kraków 1928 s. 127 -144. ů9. A. Garlicki: Rodzaje konfiskat prasowych w Krakowie w- latach 1900 -1914. Przegląd Hżstoryczny T. 54: 1963 s. 457 = 472. . 10. N. Gąsiorowska: Wolnośţ druku w Królestwie Kongresowym 1815 -1830. War- szawa Iţ16 11. L. W. flanson: Government and the Press 1695-1763. Oxford 1936 (repr. 1967). _ 12. M. Inglot: Carska cenzura w latach 1831-1850 wobec arcydzieł literatury polskiej. ţe Skarbca Kultury T. 17: 1965 s. 100 -134: 13. A. Kobuch: Die Zensur in Kursachsen zur Zeit der Personalunion mit Polen (1697 -1763). Beitrage zur Geschichte des Aufklarung. Berlin 1965, 2 t. 14. T, Panella: La censura sulla. stampa eů una questione griurisdizionale fra Stato e Chiesa in Firenze alla fine del secolo XVI. Archivio.storżco żtalżano T, 43: 1909 s. 140 -151. 15. A. Rotondb: La censura ecclesiastůica e Ia cuItura. QP: Storia d'Italia. T. V: I documenti. Torino 19 i3 s. 1399 -1492. 16. L. Szczucki: Ze studibw nad rzymskim "Indeksem ksiąg zakazanych" w XVI i XVII wieku. W: D.awna książka i kultura. Wrocław 1875 s. 289 - 3Q3. 17. M. Willaume: Unormowanie prawne kontroli druku w Księstwie Warszaw- skim. Anna.les Unaversitatżs M. Cu7że-Skiodowska. Sec. F: Nauk% Filozojżczne d Hu.nzanżstyczne T. 28: 1973 s. 227 - 240. 18. W. Zajewski: Wolność druku w okresie władzy Rządu Narodowego w 1831 roku. Czasopżsn2o Prauţno-Hżstoryczne T. 13: 1961 z. Z s. 159 -196. Problemy czytelnictwa i kultury książki podejmowali m.in.: 1. H. S. Bennett: English Books and Readers. Sambridge 1952 -1970, 3 t. 2. B. Bieńkowska: Staropolski świat książek. Wrocław 1976. 454 3. G: ţ Bollţme (red.): Livre et societe dańs ţle Frańćţ du ţţVIIle siećle. Paris 1965. 4. G. Cavallo: Libri e lettori nel 1ţledióevo. [Roma] 1997. 5. G. Coolen: La Diffusión de la pensee du temps des man'uścritś a ţla' Bible - ţ de Gutenberg.' 8ulletżn trżţn,estriel de 1a Socżete deś ţAntţquţtesţţtlirińże ;T. 20: ; 1962 s. 1= 45. 6. M. Cţarntiwsk,a: Ilośţiowy rozwój polskiego ruchţ wydawnicźego 1501=1965. =Warśzawa 1967. 7. M. C. Diaz y Diaz: La circulation des manuscrits dans la - Peninsule: Iberique : du VIIIe au XIe siecle. Cahae7s de.Civżlżsa#żo.n ţedaevale T 12: 1969 s. 219 - 241; 383 = 392: 8. K. ţ Dobrowolski: Z dziejów ksiąţki polskiej ţa obczyźnie w więkach śred- nich. Przegląd Bżblżoteczn,y T. 3: 1928 s. 139 -163. ţ 9. K. Dobrowolski: Z dziejów książki w Polsce średniowiecznej. Ez Lżbrżs 'I'. 6: I924 s. 182 -189: 10. M. Flodr: Die griechische und rţmische Literatur in tschechischen Biblió-ţ tłieken im Mittelalter und der Reźiaissańce: Brhó 1966. 11. G. Fulţp: A kţnyv - ţs k8nyvtari ţtultura ta kapitaliżmus ţiclÓśżakaban (1789 -1817). Budapest 1971; 2 t: 12. K. ,Głombiowski: O probleunach -hictoru recepcji dzieła naukowego: Roćznżki Bżblżóteczne T. 8: 1964 s. 3-17. 13. K. Głombiowski: Probleany historii czytelnictwa.'Wi'ocław 1966. ţ 14. A. Kawecka-Gryczoviia: Z dziejbw polskiej kśiążki w okreśie Reneśansu. Stu- dia i materiały. Wrocłavv I975. 15. H. Kierska: O kulturze cżytelnicżej w Polsce XVI wieku w świetle opiriii ówczesnych pisarzy. Rocznţżke Biblżoteczne T. 8: 1964 s. 79 -100. 16., L. I. Kiselevz: O ćem rasskazyvajut sredriţvekovye rukopisi. Rukopisnaja kniga v zapţadnoj Evrope. Leńżngrad 1978. ţ17. M. Kóvacs: Kţnv eś kţnyţtţr a magyar tţrsadalom eleteben. .Budapeśt 196ţ- 1970, Z t. 18. P. Lehmann: Quellen zur Festollung und Geschichte mittelalterlicher Biblio- theken, Handschriften uţd Schriftsteller. W trgoż: Erforschung des Mittel- alters. Stuttgart 1959 t. I s. 306 - 358. 19. E: Lesne: Les Livres, "scriptoria" et bibliotheques du commencement du VIIIe g la fin du XIe siecle. Lille 1938. 20. K. Maleczyńska: Recepcja książki francuskiej we Wrocławiu w XVI w. Wro- cław 1968. 21. K. Piekarski: Książka w Polsce XV i XVI wieku. W: Kultńra staropolska. ţ Krakbw 1932 s. 352 - 384. 22. J. Śpetko: Kńiźna kultńra a pismo. Martin 1969. 23. W, Szelińska: Ro?a książki w życiu umysłowym Polski XV wieku.ůW: Dawna książka i kultura. Wrocław 1975 s. 193 - 206. 24. J. Wiesiołowski: Społeczeństwo a książka w późnośredniowieczny7n mieście polskim. Poznań i jego osierlla przedmiejskie w XV i na początku XVI wieku. Studża Źródtozn.aţwcze T. 23: 1978 s. 65 - 81. 25. M. Zbikowska-Migoń: Polska książka naukowa w oświeceniowych bibliote- kach prywatnych, Rocznżkż Bżblżoteczne T. 17: 1973 s. 39 - 65. W problematykę dziejów księgarstwa wprowadzają studia: 1. J. Bieniarzbwna: Handel książką w drugiej połowie XVII wieku. Roczn%'1't Biblioteki Narodoţej T. 8: 1972 s. 175 -19S. 2. M. Bohţćek: Nuova fonte per la storia degli stazionari bolognesi. Stud:a G tţ T 9 rn aana . : 1966 s. 40 - 460. 455 ů 3. M. Flodr:.A propos des prix de manuscrits au moyen ţge. Sbornik pracś F:- losoficke Fakulty Brnţnskţ University. lţ,ada C T. 10: 1983 s. 25 - 31. 4. A. Kirahoff: Die handschriftenhaendler des mittelalters. 2. Aufl. Leipzig ţ1853 (repr: Nevif York l9BB). 5. H. Kliemann, P. Meyer-Dohm: Buchhańdplţ 'Eiţe Bib-libgrapţie:: Frank#urt a.M: 1963. B. A. Kraushar: Księgarze warszawscy z wieku XVIII: ţParszawa 1908. 7. F. Śmahel: Ceny rukopisńych knih v Ćechţch do roku 1500. Sbornik histo- ricky T. 14: l9BB s. 5 - 48, 8. T. Ulewicz: O reklamie wydawniczej w pierwszej połowie XVI wieku, kra- . kowskich impresorach-nakładcach oraz o polskich listach dedykacyjnych oti- cyny Wietora, Zeszyty Naukoţne Uniţersytetu Jagtelloţskiego Nr 13, Fżlo- loţ=a T. 3: 1957 s. 29 - 87, Przykładem licznych studiów z zakresu historii bibliotek są takie race )ak, np. : P , l. Ch. Callmer: Kdnigin Christina, ihre Bibliothekare und ihre Handschriften. Beitrţge zur europţischen Bibliotheksgeschichte. Stockholrm 1977. 2. C. Csapodi, K. Gţtrdonyi-Csapodine, T. Szţnto: Bibliotheca Gorviniana. Bu- , dapest 1987. 3. C: Csapodi: Biţţotheca Corviniana. Die Bibliothek des Kónigs Matthias Cos- vinus aus Ungarn. Budapest 1969. 4. C. Gsapodi: The Corvinian Library. Históry and Stock. Budapest 1 ţ3 5, L. Delisle: Recherches sur la librairie de Ćharles V. Paris 1907, t. B. F. Ehrle: Historia bibliothecae Romanorum Pontificum tum Bonifatianae tum Avinionensis. Romae 1890. . ?. A. Esdaile: National Libraries of the World. Their History, Administration and Public Services. 2nd ed. London 1957. ,8, Geschichte der Biblżotheken, Hrsgb. von G. Leyh, 2. Aufl. Frankţurt a.M. 1fl55 -1957, 2 t. 9. T. Gottlieb: ţber mittelalterliche Bibliotheken. Leipzig 1890 (repr. Graz 1955), 10. M. V. Kukuśkina: Monastyrskie biblioteki Russk ogo Severa. Oćerki po istorii kniźnoj kultury XVI - XVII vekov. Leningrad 1977. 11. P. Lehmann, P, Ruf: Mittelalterliche Bibliothekskataloge Deutschlands und der Schweiz. Munchen 1918 -1933, 3 t. 12. W, J. Murison: The Public Library, Its Origins, Purpose and Significance as a Social Institution. London 1955. 13. H. Niedermeier: Mittelalterliche Bibliotheksordnungen. Studża Wiborda T. Z: 1940 s. 29 - 36. 14. J. Ruysschaert: La Fondation de la Bihliotheque Caticane en 1475 et les tEmoignages contemporains. W: Studi offerti a Roberto Ridoifi. Florence 1973 s. 413 - 420. 15. M. I. Sluhovskij: Termin "biblioteka" v feodalnoj Rossii. W, Arheografićeskij efegodnik za 1971 god. Moskva 19?1 s. 106 -112. IB. J. W. Thompson: The Medieval Library. 2nd ed. London 1957. 17. D. VidoviE: Opśta istorija biblioteka. Sarajevo 1964. 18. J. Vorstius: Grundziige der Bibliotheksgeschichte. 5. Aufl. Leipzig 1954. W problematykę dziejów polskich bibliotek m.in. wprowadzają prace: 1. P, Bańkowski: Biblioteka publiczna Załuskich i jej twórcy. Warszavc,a 1959, 2. H. Barycz. Dookoła biblioteki Zygmunta Augusta. Prżegląd Biblaoteczny T. 7: 1933 s. 1? - 21. 3. St. Chodyński: Biblioteka kapituły włocławskiej. Włocławek 1949. 456 .4. P. David: Biblioteka wikariu4s,.ów w katedrze krakowskiej. Przegląd Bibli'o- teczny T. 5: 1931 s. 137 -148. ţ 5 J. Długosz: Biblioteka klasztoru karmelitów bosych w Wi_śniczu (i630.1649), Arcliiţ.ua, Biblioteka i Mużea Kościelne, T. 13: 1966 s. 91-170. ó. M. Gębarowicz: Na śladach pnlskich bibliotek królewskich. Roczniki. Bibl%o- teczůiie T. 14: 1910 s. 113-139. ?. L, Grzebień: Organizacja bibliotek jezui.ckich w Polsce od XVI ćló XVIII wieku. Arch:ţa, Bibliotek: i Muzea Kościelne T. 30: 1975 s. 223 - 2?8, T. 31: 1675 s. 225 - 281. 8. K. Hartleb: Biblioteka Zygmunta Augusta. Studium z dziejów kultury kró- lewskiego dworu. Lw6w 1928. 9 ţ ś: Biblioteka polska królowej Jadwigi. Przewodnśk B:blśoţraf:czny 1928 10 ţ.5 O gzewi 14 - Biblioteka króla Stanisława Augusta. Przeglq.d Biblioteczny 11. W. Olszewicz: Biblioteka Królewska na Zarnku Warszawskim. Roczniki Biblio- ţ terżne T. 13: 1969 s. 557 - 569: 1B M. Przywecka-Samecka: Z dziejów najstarszych pomiesaczeń bibliotecznych w Polsce. Biblioteka Kapitulna w Gniefnie. Zeszyty Naukoţwe Uniuţers tetu Wrocłaţwskiego. Ser. A. T. 38: Bibliotekoznawstţo T. 3: 1982 s. 5 = 27, ţ 13 St. Rybandt: Los średniowiecznego księgozbióru cystersów w Rudach po ka- sacie opactwa w 1810 r. Rocznt.kt Bibli.otecţne T. 21: 197? s. B33 - B44. ţ 14. J. Rył: Biblioteka katedralna w Gnietnie. Archiwa, B%bliotekţ i Muzea Ko- śc:elńe T. 32: 1976 ś. 159 - 248, T. 33: 1978 s. 23? - 297. l8 J. Rył: Najstarszy spis książek (1608 r.) biblioteki katedralnej w Gnieźnie, ţa Studia Gnesnensia T. l: 1975 s. 229 - 251. ;ţ 16. A. Świerk: Sredniowieczna bib?ioteka klasztoru kanoników regularnych św, Augustyna w ţ.aganiu. Wrocław 1965. ţ 17 H. Szwejkowska: Biblioteka klasztoru cystersek w Trzebnicy. Wrocław 1955. 18 J Trypućko: Próba rekonstrukcji biblioteki kolegium jezuickiego w Branie- u wie, wywiezionej w r. 1626 do Szwecji. W: Dawna książka i kultura. Wrocław ţ; , 1975 s. 207 - 220. 16. A. Vetulani: Krakowska biblioteka katedralna w świetle swego inwentarza ţ ů z roku 1110. Siavia Antiqua T. 4: 1953 s. 163 -192. a ţ0. A. Vetulani: Le Plus ancien inventaire d'une bibliothţque Polonaise. Cracovie .1971. M ţţl. A. Vetulani: Średniowieczńe rękopisy płockiej biblioteki katedralnej. Rocz- , nika Biblioteczne T. 7: 1963 s. 313 - 443. ţ2. W. Wójcik: Włączenie zbiorów poklasztornych do biblioteki seminariurn du- chownego w Sandomierzu; Archaţwa, Biblioteki i Muzea K'ościelne T. 1: 1960 z 2 s. 50 - 65. 23 H E. Wyczawski: Biblioteki parafialne w diecezji krakowskiţj u schyłku XVI wieku. Polonia Sacra T. 6: 1953J54 ' s, 115 -142, T, 7: 1955 s. 27 - 68 159 -173. : ţ. J, Zathey, A, Lewicka-Kamińska, L. ' Hajdukiewicz: Historia Biblioteki Ja- iellońskiej, T. I: 1364-1775, Kraków 1966. ţ 25. J. Zathey: Biblioteka kóścioła P. Maru w Krakowie na przełomie XIV i XV ţ w. Na marginesie badań nad początkami biblioteki uniwersytetu krakowskie o Ś Roczniki Biblr,oteczne T. 8: 1964 s, 19 - 31. ů ţB. Z. Budkowa: Księgozbiór polskiego uczonego z XIIJXIII wieku. Studia Źrb- ţ dtoznawcze.T. l: 1957 ś. 109 -118. ; ţ7. W, Budka: Biblioteka Decjuszów. Silva Rerum T. 4: 1928 s. 110 -126. 88. J. Długosz: Księgozbiór Aleksandra Michała Lubomirskiego w świetle in- wentarza z 1678 r. Ze Skarbca Kultury T. 23: 1972 s. 7 - 52. ţ 29. R. Grodecki: Biblióteką Kiełcza kuśtośza kolegiaty łęczyckiej. Ex ţlżbrżs T. 5: 1924, s. 18 - 22. 30. L. fiajdukaewićż: Biblioteka Macieja z Miechowa. Wrocław 1ţ60. 31. L. Hajdukiewicz: Księgozbiór i zainteresowania bibliofilskie Piotra Tomie- kiego na tle jego działalności kulturalnej. Wroćław 1961. . 32. B. Horodyski: Zarys dziejów Biblioteki Ordynacji Zamoyskiej. W: Studia ;żsad książką poświęcone pamięci fi. Piekarskiego: ţWrócław 1951 s. 296 - 341. 33. M. Jarosżyńska: Biblioteka Jana Góry ţrajcy krakowskiego z XVI wieku. Rocznżkż Bżblżoteczne T. 6: 1ţ63 s. 1- 28. 34. L. Jarzębowski: Bibl.ioteka Mikołaja Kopernika. Toruń 1971. 35. M. Koza: Z księgozbiorów szlaclieckich w Wielkopolsce XVII, w. R,ocznżkż Hżstoryczne T. 10: 1934 s. 278 - 281. 36. M. Kraţxnperowa, W. Maisel: Księgozbiory mieszczan poznańskićh z drugiej połóvvy XVIţ wieku. Studia ż Materżały do Dzżejów Wżelkopolskż a Pornorza T. 6: 1960 z. 1 s. 257 - 308. 37. J. Lachs: Krakowskie księgozbiory lekarskie z XVI w. Lwów 193Ó. 38. A. Lewicka-Kamińska: Renesansowy księgozbiór Mikołaja Czępela w Bi- bliotece Jagiellońskiej. Wrocław 1956. 39. K. Podlaszewska: Księgozbiory mieszćzan grlańskich w XVIII wieku. Zapżskż Hżstoryczne T. 35: 1970 ż. 1 s. 51- 63. 40. J. Rudnićka: Biblioteki mieszcţan warszawskich za Stanisława Augusta. W: Warszawa XVIII wieku. T. II. Waxszawa 1973 s. 125 -16Ó. 41. K. Schuster: Biblioteka Łukasza Opalińskiego.marszałka nadwornego koron- nego (1612 -1662). Wrocław 1971. 42. J. Skoczek: Lwowskie inwentarze biblioteczne w epoce renesansu. Lwów 1939. 43. P. Szafran: Księgozbiory pryw3tne w siedemnastoWiecznym Gdań.sku. Bżblżo- tekarz Gdańskż T. 3: 1975 nr spec. s. 53 - 90. 44. W. Szelińska: Biblioteki profesorów uniwersytetu krakowskiego w XV i po- czątkach XVI wieku. Wrocław 1966. 45. B. Szyndler: Biblioteka Ordynacji Myszkowskiej w Chrobrzu. Rocznżk Bżblżo= tekż Narodot.vej T. 11: 1975 s. 161-180. 46. J. Wojtkowski: Kustosz warmińţski - Tomasz Werner z Braniewa (t 1498)ţ i jego księgozbiór. Koţrtunżkaty Mazursko-Warţn,ińskże T. 5: 1961 s. 355 - 375. 47. H. Wolska: Księgozbiór Konstancji Saţieeyny w świetle inwentarza z 1757 roku. W: Z badań n.ad polskimi księgozbiorami historyţznymi. Z. 2. ţWar- szawa] 1976 s. 133 -154. 48. R. ţurkowa: Biblioteka Kaspra Gutterera rajcy krakowskiego z prżełomu XVI i XVII wieku. Rocznżkż Bżblżoteczne T. 11: 1967 s. 63 - 82. 49. R. 2urkowa: Księgozbiory mieszczan krakowslfich w XVII wieku. Rocznżk Bżblżotekż Polskżej Akadernżż Nauk ţw Krakot.vże T. 13: 1967 s. 21- 53. aQ. R. 2urkowa: Z dziejów biblioteki Jana Innocenteţo Petrycego. Rocznżk Bżblżotekż Polskżej Akadetńżż Nauk w ţirakoţwże T. 14: 1968 s. 43 - ó3. 51. M. J. Lech: Akta notarialne jako źródło do badań nad księgozbiorami damo-- wymi. Studium źródłoźnawcze. Studża o Ksż4żce T. 9: 1979 s. 187 - 201. 52. G. Pianko: Powstawanie bibliotek i archiwów w Polsce w epoce humanizmuţ i reformacji. Meander T. 9: 1954 s. 3 - 32. 53. Cz. Pilichowski: Straty bibliotek i archiwów ţolskich podczas szwedzkiega "potopu" 1655-1660. W: Polska w okresie drugiej wojny ţpółnocnej. T. II. Warszawa 1957 s. 451- 479. 54. Cz. Pilichowski: Z dziejów s7.wedzkich zaborów bibliotek i archiwów pol- skich w XVII i XVIII wieku. Rocz'nżk Gdańskż T. 17/18: 1958/59 s. 127 -179. 55. St. Solicki: Z problematyki śrPdniowieţznych bibliotek śląskich. W: Srednio- wieczna kultura na Sląsku. Wrocław 1977 s. 21-43. 458 56. A. Swierk: Sląskie biblioteki do początku XVI wieku. W: Studia z dţejów kultury i ideologii ofiarowane E. Maleczyńskiej. Wrocław 1968 s. 79 - 89. 57. J. Szczepaniec: Obawiązkowy egzermplarz biblioteczny w Pólsce w drugiej po- łowie XVIII wieku. Rocznżk Zakładu Narodowego żţn.. Ossolżńskżch T. 5: 195? s. 343 - 395. 58. A. Swierk: Fragrnenty piętnastowiecznego katalogu biblioteki wrocławskich dominikanóvv. Sobótka T. 21: 1966 s. 541- 556. Problemy katalogowania rękopisów, zwłaszcza średniowiecznych podejmują takie studia jak: 1. J, Autenrieth: Palaographische Nomenklatur im fiahmen der HahdśChz'ifteh= katalogisierung. W: Katalogisierung mittglalterlicher und neueren Hand- schriften. Frankfurt a.M. 1963 s. 98 -104. 2. J. Autenrieth: Neuere Handschriftenkatalog und Hilfsmittel fur die Kata- logisierung. Zur Katalogisierung mittelalterlicher und neuerer Handsćhriften. Zeżtschrżft fur Bżblżothek und Bżblżogrtiphże ţ: ł0.: ţ1963 s. 94 - 85. ţ 3. M. Flodr: La Terminologie paleographique des inventaires des manuscrits m,e.dievaux.-,Sbornik praci Fżlosofżck,e Fakultţ Brneţske Uţżversżty. lţ.a.da C. T. 15 : 1966 s. 15 - 24. ,4.:.I::. Hlavaćek: Soućesny stav vydavţni katalogtź datovanţch ; rukopisţ. Acta Unżversżtatżs Carolżnae. Phżlosophica et Hżstorica T. 3/4: 1971 s. 199 - 209. ţ5. .H. Kţllner; S. Borries; H. Knaus: Zur kunatgesthichtlichen Terminologie in Handschriftenkatalogen. W: Katalogisierung mittelalterlicher und neuezen ţHandschriften. Frankfurt a.M. 19.&3 s.,13& -154. ţ 6. St. Kutrzeba: Inwentarze a katalogi rękapisţw. W: Pamżętnik IV Powszechnegu Zjazdu Historyków Polskioh. I. Referaty. Sekcja VI B. Lwów 1925 s.. 5. 7. V. Vodoff: La Publication des catalogues de manuscrits slaves et des in- ţentaires d'archives en URSS. Journal deś savants 1970 s. 29 - 52. Spośród licznych czasopism poświęconych zagadnieniom bibliologii, w tym także zamieszczających studia z bibliologii historycznej, wymieniamy: tylko, te, które zajmują się istotnie wyłącznie historią książki. Najstarsze spośród nich ma ęharakter międzynarodowy i ukazuje się w Brukseli od 1946 r., a mianowicie Scrżptorżuţn. Revuţ żt2ternatżonal des etudes relatżves aux manuscrżts. Od 1962 r. w Pradze ukazują. się St.udże o rukopżsech, od 1971 r: w Paryżu Revue d'hżstożre des textes, zaś od 1975 r. w ţViedniu Codżces manuscrżptae. Zeit$chrżft, fur Han.d- 3chrżftenkunde. 10.2. Bozwój badań dyplomatycznych 10. DYPLOMATYKA 10.1. Pojęcie i zahres dyplomatylci 10.1.1. Nazwa dyplomatyki wywodzi się od greckiego słowa dipl8ma, które dało ;>oczątek łacińskiemu diploma, a stąd polskie dyrplom. Oznacza ono: podwójnie zło- żony i służyłn na określenie paszportbw, wydawanych przez senat rzymski kurierom cesarskim lub wysłużonym żołnierzom, składających się ż dwbch połączonych ze nobą tabliczek woskowych, Na określenie nauki ó dokumencie termin ten został użyty przez Jean Maůbillona i zyskał sobie pełne prawa w historiografii: 10.1.2. Przedmiotem dyplomaty!ki jako nauki historycznej jest dokument, a więc źródło pisane, posiaţające określone cechy. Stąd przedmiotem dyplomatyki nto będzie źródło historiograficzne (kronika, rocznik itp.), ani też tródło narracyjne, jeżeli nie będzie posiadało cech dokumentu. Natomiast w jej zakreś wejdą naj- ogólniej mówiąc źródła aktowe, jeżeli śą one wynikiem prvdukcji kancelarii, przy czym chodzić będzie przede wszystkim o studium formy i genezy, zmierza- jące do wykrycia czynników, ktbre decydowały o ich povcnstawaniu oraa o ich funkcje. 10.1.8. Zakres dy.plomatyki, to krytyczne badanie dokumentbw. w tyan celu dyplomatyka bada zasady, według których w kancelariach powstawał dokument, a tym samym stara się odkryć prawidłowości przemian form dokumentacji aktowej a także samych kancelarii, traktowanych jako urzędy. Badania nad kancelariami eţ jednym z bardziej rozbudowanych działbw dyplomatyki. Niosą onz ze sobą niezwykle iţstotne konsekwencje badawcze, znamionujące rozwój dyplomatyki w ostatnich latach. Mianowicie pozwalają one ustalać funkcje kulturotwórsze do- kumentu, a zwłaszcza jego fuńkcje społeczne i gospodarcze. Dyplomatyka zajmuje eię również takimi zagadnieniami, jak autentyczność i fałszerstwo dokumentu, oryginałem i kopią, jednym słowem całym splotem zagadnień, których rożwiązanie jest nieodzowne dla przeprowadzenia krytyki każdego tródła, zwłaszcza pisanego. Stąd niejednokrotnie tego rodzaju badania określa się mianem źródłoznawstwa, co jest oczywistym nieporozumieniem. Ponieważ dyplomatyka, jak żaţna z nauk pomocniczych historii, stoi na pograniczu prawa, zajmując się stanowiskiem praw- nym dokumentu, zarówno w ustawodawstwie, jak i judykaturze, na bţadaniach dy- plomatycznysh zaciążyły kierunki, reprezentowane przez śzkołę historycżnfl-prawną. Niewątpliwą jednak ich zasługą jest rozwiązanie szeregu podstawowych problemów dyplomatyki, jak geneza dokumentu, jego rozwój, a w odniesieniu do historii Polski = recepcji dokumentu. Wszystko jednak zdaje się wskazywać, iż nowe kieranki badawcze, posiłkujące się tymi badaniami, pozwolą dorzucić wiele istot- nych obserwacji i ustaleń. 460 18.2.1. wraz z pojawieniem się-dokumentu, dała się zaobserwować nieufność do jego autentyczności. Nakazywała to prosta ostrażność, która w kancelariach manarszych i duchownych oraz w sądach powodowała badanie dokumentu. Dawało to niewątpliwe wyniki w stosunku do wspbłczesnych dokumentów, ale wcześniejsze zazwyczaj wymykały się spod możliwości kontrolowania. Natomiast niemal ţbez- graniczne zaufanie do dókumentu cechuje dziejopisów, nawet Długosţa, który nie- wątpliwie doceniał heurezę źródłową. ţ Więćej uwagi poświęcali doki.smentowi archiwiści i to już średniowieczni. U nas wyróżnili się w tym względzie Jan Łaski, Marcin Kromer, a zwłaszcza Jan Zamoyski, wzorowy inwentaryzator archiwum koronnego w latach 1569 -1571. Dokumenty cieszyły się powagą popartą nie krytycznym badaniem, ale mozńentem magicznego zaufania do słowa pisanego. Dopiůero humaniści XV w. wprowadzili tutaj peţNien, zresztą dosyć ograniczony przewrót. Punktem wyjścia do zakwestio- nowania przQz Petrarkę rzekomych dokumentów ceśarzy rzymskich dla Austrii, zaś przez Lorenzo Valla wiarygodności darowizny Konstantyna Wielkiego dla papiestwa była znajomość starożytnych dziejów, a nie znajomość rozwoju zasad dyplomatyki. Z kolei wynalazek druku umożliwił publikowanie, głównie fran- cuskich, zbiorów dokumentów, stwarzając możliwości porbwnawcze. Równocześţie postanowienia traktatu westfalskiego z r. 1648 wywołały prawdziwe bella diplo- matica vţ trakcie procesów o uprawnienia gospodarczo-polityczne różnych instytucji kościelnych; uzasadniane dokumentami nawet z wczesnego średniowiećza, a przez przeciwnikbw kwestionowane rbwnież z punktu widzenia formalnego. 10.2.2. Prawdziwy jednak rozwój znajomości dokumentu musiał czekać na bardziej bezinteresownych badaczy. Okazali się nimi benedyktyni z kongregacji św. Mauraů z opactw St. Germaine-dPs-Pres i St. Denis pod ţaryżem; sprowokowani poczynaniami antwerpskich jezuitów, kontynuatorów dzieła Jean.de. Bollanda: Acta sanctorum. Bollanćlysta Daniel van Papenbroeck zakvvestionował autentycz- ność szeregu benedyktyńskich dokumentów z okresu merowińskiego. W ich obro= nie stanął Jean Mabillon z opactwa St. Germain-des-Pres, ogłaszając w r. 1681 swe dzieło De re diploţn.ataca libri seţ. Położył nim podwaliny nie tylko pod paleo- grafię, ale także pod nowożytną dyplomatykę. Jego teorie nadal rozwiţali fran= cuscy benedyktyni, publikując w połowie X"ţIII w. sześciotomówe dzieło Rene Prosper Tassina i Ch`arles Franţois Toustaina Noveau t_raitE de diploţn.atique; ktbre do dziś nie straciło na wartościach poznawczych. Metody benedyktynbw francuskich rychło podjęli historycy niemieccy i już w początkach XVIII w. dyplo- matyka była przedmiotem wykładanym na uniwersytetach. Rewolucja francuska i napoleońskie cesarstwo odebrały tytuły prawne doku-. mentom, a tym samym oddały je w ręce ućzonych. Badania rozwinęły się w kręgu paryskiej Ecole des Charteś, podobnie jak w Niemczech w kręgu wydawców Monu- ţrtenta Gern'caniae flżstoracu. Około połowy XIX w. zaczęły się wytwarzać subtel- niejsze metody krytyczne, w czym maczne zasługi położył Theodor Sickel czy Julius Ficker. Niemniej w badaniacl2 ich zaciążyło traktowanie dokumentu głównie z punktu widzenia rożwoju prawa, od których to tendţncji nie zdołali się uwolnić tak wybitni znawcy dyplomatyki, jak Arthur Giry (1894j, Alain de Boiżard (1929), Leo Santifaller czy Cesare Paoli (1924). Dopiero dzisiaj można obśer.wować z jed- nej strony chęć rozszerzenia metod badawczych, a z drugiej silniejsze wiązanie :dokumentów z kulturą i przemianami społeczno-gospodarczymi oraz politycznymi, zwłaszcza przez studium form i ich genezy. 10.2.3:.Polskie badania z zakresu dyplomatyki są stosunkowo póżne, aczkolwiek rućh wydawniczy na metrykę tak dawną jak francuski (Samuel =Nakielski- 1634 r., Stefan Damalewicz - 1642 r., Śtanisław Szczygielski - 1668 r., czy Maciej ţ61 Dogiel - 1758-1764, nieocenione znaćzenie mają rękopiśmienne zbiory Adama Na- ruszewicza). Dopiero Joachim Lelewel znający dobrze traktaty Mabillona, Tassina i Touśtaina w swym dziele pt. Nauki dające poznać źródło hżstoryczne, osiągnął poziom nauki europejskiej. Niemnieţ rozwbj polskiej dyplomatyki wiąże się z wy- dawnictwami źródeł dyplomatycznych, ukazującymi się od po#owy XIX w. Właściwe prace nad ich wydaniem, zwłaszcza w środowisku krakowskim i lwowskim, wzbu- dziły żywe zainteresowanie a dyskusje prowadzone przez Franciszka Piekosińskiego, Wojciećha Kętrzyńskiego i Stanisława Krzyżanowskiego, utorowały drogę do dal- szych badań i zwróci#y uwagę na niedostatki. Ostatnie. generacje historyków: Władysław Semkowiůcz, Marian Łodyński, Olgierd Górka, Sylwiusz Mikucki, Adam Wolff, czy Zofia Kozłowska-Budkowa mogli osiągnąć ţoważne wyniki w badaniach szczegbłowych, zaś Stanisław Kętrzyński i Karol Maleczyński podjąć prbby pierw- szych ujęć syntetycznych właśnie w vţ,yniku ustaleń dokonanych już wcześniej. W ostatnich latach zwraca uwagę żywa działalność nowej generacji dyplomatyków (Maria Bielińska, Irena Sułkowska-Kurasiowa, Stella Maria Szacherska, Józef Mit- kowski, Zbigniew Perzanowski, Franciszek Sikora i inni). Osiągnięcia te wskazują, że ruch ten nie tylko nie osłab#, ale przeciwnie, wzmocnił się, ujawniając nowe zainteresowania i przynosząc nowe wydawnictwa źrbdeł dyplomatycznych (Stani- s_ław Kuraś). 10.2.4. Bez wątpienia duże zasługi w rozwoju badań dyplomatycznych położyłtz Commision Internationale de Diplomatique, staraniem ktbrej odbyło się pięć mię- dzynarodowych kongresów dyploinatyki. Komisji tej przewodniczy prof. Henri Ro- bert Bautier, dyreF:tor Ecole des Chartes w Paryżu. 10.3. Podstawowe pojęcia dyplomatyki 10.3.1. Pojęcre dokumentu jest jednym z zagadnień wciąż nie rozwią- zanych należycie. Próby konstruowania definicji dokumentu w miarę po:stępu badań zawodzą i kolejne propozycje ustępują nowym. Trudność leży w tym, że dokument funkcjonował w niejednorodnych stoSunkach społecznych, chronologicznych i geograficznych. Rozwijał się i rozwija wraz ze społeczeństwem, przybierając formy i pełniąc rolę właściwą kulturze tych społeczeństw, które nim się posługiwały. Ostatńio próbuje się uważać za dokument każde pisemne oświadcze- nie, posiadające prawnie i kancelaryjnie samodzielny byt, oświadczenie, które służyło powstaniu, udowadnianiu i wykonywaniu określonych upra- wnień oraz posiadające pewne określone prawem i kulturąţcechy, we- wnętrzne i zewnętrzne, zmieniające się zależnie od eza:su i miejsca jego powstania. Jest to niewątpliwie propozycja szeroka, obejmująca niemal wszystkie typy źródeł pisanych nazywane dokumentem i aktem, ale i ona nie może zadowolić w pełni, zwłaszcza w miarę postępu badań nad dokumentem nowożytnym, które stają się pilnym postulatem badaw- czym. ů Zarysowana w ostatnich latach dyskusja nad dyplomatyką, a tym samym nad przedmiotem jej badań, zdaje się zmierzać do stworzenia de- finicji adekwatnej dla każdego okresu dziejów ţstąd bierze się pod uwa- gę nawet środki audiowizualne), a więc w pewriym sensie definicji po- 462 nadczasowej. Równocześnie zmierza się do ujednolicenia terminologu stosowanej przez.archiwistów i biurokrację (w dobrym tego słowa zna- ćzeniu). Dyskusja taka zdaje się kryć w ţobie wiele niebezpieczeństw, zwłaszcza że niejednokrotnie wychodzi poza konkret historyczny. Stąd też zwracają uwagę trzeźwe propozycje historyków czeskich, którzy uwa- żają, iż dyplomatyka zajmuje się rozwojem form materiału dyplomatycz- nego (co polska historiografia niekiedy tłumaczy przy pomocy języka archiwalnego, jako dokumentacja aktowa) i rozwojem kanćelarii, które go wytwarzają, w aspekcie ich genezy i funkcji społecznych, zależnţch od przemian ustrojowych i klasowych. Propozycje te nie chcąc ńic uro- nić z dotychczasowych badań, zmierzają do nadania dyplomatyce cha- rakteru źródłoznawczego, a tym samym do rozszerzenia jej zakresu. Wydaje się, iż pozostaniemy w zgodzie z toczącą się dyskusją, jeżeli nie będziemy rezygnować z terminu: dokument, rozumiejąc przezeń za- równo średniowieczny dyplom, jak i nowożytny akt. Tak ro2umiany dokument posiada poczwórny charakter. Mianowicie sam przez się tworzy nowy, kohkretny stan prawny (np. zmienia tytuł własnośći), staje się środkienz dowodowym dla sądu lub uraędu w wy-. padku zaistnienia wątpliwości co do autentyczności owego stanu praw- nego (stąd jest przedkładany w sądzie), jest w mocy przenieść uprawnie- nia z jednej osoůby, obojętne czy fizycznej, czţ prawnej, na drugą (np. książę upósażając ziez9nią klasztor, przenosi prawo pozyskiwania pożyt- ków z owej ziemi na -osobę prawną, jaką jest klasztor) oraz ustala pe- wien stan prawţy, wynikający z obowiązującego. prawa, jednak nie obej- mujący wszystkich (np. przywilej królewski nadający statut cechowy). Uświadomienie sobie tego charakteru dokumentu ułatwi zrozumienie za- kresu źródeł, objętych tym terminem. Należy bowiem pamiętać, że w róż- nych okresach czasu różnie kształtują się funkcje dokumentu i różne je- go gatunki oraz typy zyskują dominantę. Zawsze jednak dokument służy do wykonywania posiadanych uprawnień, innymi słowy służy do reali- ţacji w praktyćznym działaniu funkcji i władzy, bez względu na jej cha- rakter, ale władzy uznanej za legalną. 10.3.2. Rodzaje źródeł dokumentowych zależą od formy kancelaryjnej, jak i óćl zdolności prawnej. Wyróżniamy następujące trzy rodzaje: .10.3.2.1. Dyplomy lub dokumenty w sensie ścisłym (fr. actes, niem. Urkundeţ iţn. eţgeţeţ Sinne), które sţ pisemnym oświądczeniem, sporzą- dźonţzn wedle obowiązujących form, służącym jako wiarygodne świadec- two zaistnienia faktów natury.prawnej. Innymi słowy dyplom reguluje stosunki wieczyste między ludźmi. ţ 10.3.2.2. Listy (fr: lettres, niem. Braef), to pisma, które w zasadzie ţprzekazują czy udzielają wiadomości zazwyczaj akttţalnych określonej osobie (stąd są podstawą ńQwożytnej prasy). Z tego. .też powodu nie za- świadczają żadnych czynności prawnycch, jednak w określonych warun- kach mogą być przyczyną powstawania i wykonywania uprawnień, np. 463 korespondencja polityczna czy majątkowa. Dyplomatyka zajżńuje się li= stami tylko tego rodzaju. Tutaj znajdzie się również ţspecjalny rodzaj listu, mandat (fr. ordoţanţe), a więc list polecający wykonać okreţlone czynności, zazwyczaj jednorazowe, rzadziej powtarzające się wieiokrotnie i przez dłuższy czas. 10.3.2.3. Akty (fr. scripture)., to pisma powodujące uprawnienia i ich dvykożzywanie lub potwierdzające określony stan prawny, ale nie przy- brane w formy właściwe dla dokumentu. Jednym słowem są to wszyst- kie źródła pisane, pozostające w związku z działalnością każdej kance- larii. Stąd ţdo aktów będziemy zaliczać koncepty, formularze, kopiarze, regestry i inwentarze a także wszystkie pisma i księgi kancelaryjne oraz rachunkowe; które służą do wykonywania uprawnień i ich organizowa- nia, związanych z różnorakimi typami urzędów. Akty rozwijają się za- tem w ścisłym powiązaniu z rozwojem form kancelaryjnych. Mówiąc w dalszym ciţgu o dokumencie i używająe tego terminu, bę- dziemy zawsze mieli na uwadze owe trzy typy źródeł dokumentowych. 10.3.3. Podţiał dokumentu ze względu na. jego formę r moc prawną wynika z faktu, iż ustawodawca określa koţlţet-ţą formę, w jakiej po- winien być sporządzony dokument, albo też pozostawia to swobodnemu uznaniu wy;stawcy lub odbiorcy. Trudno tutaj ustalić kryteria podziałów, gdyż zależą one od konkretnego ustawodawstwa, obowiązującego w cza- sie i miejscu wystawienia danego dokumentu. Stąd wątpliwości mogą być rozstrzygane tylko przy dobre) znaţomosci kryteriów prawa aktualnie obowiązującego. Pozwala to wyróżnić dokument: i 10.3.3.1. Dyspozytywny (prawotwórczy, ustanawiţjący), ţazy,wa.ţy w źródłach charta, epistola lub testamentum (fr. acte dispositif, niem. Geschţftsurkunde), a więc dokument stwarzający nowy stan prawny i poświadczający go, jeżeli nastąpił spór co do jego zaistnienia. W przy- padku, gdy dokument stwierdza specjalne prawa, odbiegające od prawa powszechnie obowiązującego, lub też wyjmuje spod takiegoż prawa, ma- my do,czynienia z przywilejern (łac. prżvileg:uţn,, fr. privilege)".Prţy.ţej : tworzy prawo przedmiotowe, któ;ego normy istnieją i obowiązują dopie- ro od jego wystawienia. Stąd też moţe być wţstawiony tylko przezů:wła- ţ-ţ uţţawczą 1 urząd do tego upoważniony przez ustawodawcę. Obowiązuje albo na określony czas (przywilej czasowy), albo na czas nieokreślony (przywilej wieczysty). Przywilej może być cofniętţy tylko przez wţadzę, ktarţ go ţ,dzieliła, bądź przez akt jedńośtkţţvy, bądź też przez ogólne oświadczenie, albo też przez brak złożenia takiego oświad- czenia. 10.3.3.2: Poświadczeniowy, nazywany w źródłach notitia; breve, me- moratorium (fr. acte probatoare, niem. Be2sţeisurkunde), który stwierdza jedynie, iż jakiś stan prawny już istnieje, przypominający to, istnienie, niemniej mogący dla sądu stanowić wiarygodny dowód: 10.3.3:3. Na pół ţdyspozytywny lub jakby dyspozytywny, jeżeli do- ţ6ţ kument był tylko symbolem powstawania stanu prawnego, zaś sam stan prawny, przenoszony z kolei na dokument, powstawał przez wykonanieţ czynności dodafkowych, np. przez podniesienie dokumentu z ziemi lub doprowadzenie za uszy do dokumentu świadków potwierdzających go. 10.3.4. Podział dokumentu ze względu na charakter środka dowodo- wego w sądzie, a więc ze względu na użyteczność w postępowaniu są- dowym, w stosunkach polskich nie zawsze może być przeprowadzony jednoznacznie, tak jak na zachodzie ţEuropy, Z tego punktu widzenia wyróżnia się dokumenty: 10.3.4.1. Publiczny, czyli taki, którego walorów prawnych nie można bţło naganić, bez zarzucenia mu nieautentyczności, czyli po prostu stwierdzenia, iż jest podrobiony. Autentyczność takiego dokumentu stwierdzała pieczęć autentyczna (sigillum authenticum), której używać mógł monarcha (w pojęciach średniowiecznych tylko król i cesarz), papież, biskupi i kapituły. katedralne, a także we Włoszech notariusze publiczni, mianowani przez cesarza lub papieża, a w miarę upływu czasu rozszerzający swoją działalność na całą Europę. 10.3.4.2. Prywatny, czyli taki dokument, którego autentţczność treśc.i można kwestionować bez podważania formalnej autentyczności. Jest to każdy dokument niezaopatrzony pieczęcią autentyczną, a więc nie wy- stawiony przez tych, którzy równocześnie byli sędziami. Stąd wynika, że dokument książęcy w Polsţe, mimo że nie miał charakteru doku- mentu monarszego według pojęć zachodnioeuropejskich, miał walory dokumţntu publicznego przed sądem książęcym. 10.3.5. Niektóre czynności związane z wystawieniem dokumentu w zasadzie mają szereg wspólnych cech. Osoba, obojętne fizyczna czy prawna, powodująca zaistnienie stanu prawnego opisanego w dokumen- cie, nazywana jest.sprawcą, zaś ta, która wystawia dokument, a więc stwierdza zaistnienie stanu prawnego, to wystawca. Natomiast osoba, dla której został wystawiony dokument nazywa się odbiorcą. Te różne czynności różnych nierzadko osób, bo sprawca nie musi być identyczny z wystawcą, znajdują swój wyraz w fţrznule dokumentu zwanej actum (sprawca) i datum (wystawca i odbiorca), a więc działo się i zostało- opisane w dokumencie. Najczęściej jednak wystawca posługiwał siţ osobą trzecią, a więc pisarzem lub kancelarią. Stąd powstawały stadia pośrednie wystawiania dokumentu. Odbiorca chcący uzyskać ţokument, zwracał się o jego wystawienie, po czym na- stępowała narada wystawcy z jego kónsyliarzami, której przedmiotem. była legalność czynności mającej powstać przez spełnienie prośby. Na- stępowało z kolei uroczyste oświadczenie woli wystawcy, a następnie oględziny, jeżeli dokument miał dotyczyć nadania-darowizny. Jeżeli była. to ziemia, dokonywano objazdu granic owej darowizny, wytyczając ją,. którą to czynność nazywano ujazdem (circuitio). Teraz kancelaria otrzy-. mywała polecenie sporządzenia odpowiedniego dokumentu. 30 - Nauki pomocniczc historil 4&5s ţ Polecenie takie otrzymywał kierownik kańcelarii (kanclerz, podkan- elerzy), który z kolei zlecał pisarzowi czy notariuszowi sporządzenie minuty, czyli brudnopisu. ţń1 tym wypadku pisarz sporządzający minutę sta.wał się ţyktatorem, zaś szatę słowną, na którą składają się stosowne formuły, zwiemy dyktatem dokumentu. Dyktat powstawał albo przez ţrzepisanie formuł znajdujących się w jakimś wzorcowym dokumencie, :aibo był czerpany z formularzy, zawierających zbiór odpowiednich wzo- rów, albo też wyrastał z wiedzy dyktatora, czerpanej z odpowiednich podręczników (ars dictandi). Szczególne znaczenie dla badań dyploma- tycznych mają wspomniane fórmularze. Zorganizowane kancelarie prze- strzegają go starannie, gwoli ułatwienia kontroli poprawności dyktatu. Do Polski docierają one już w ciągu XIII i XIV w., prawdopodobnie riajwcześniej ze środowisk francuskich, a w XV w. pojawiają się już polskie formularze, wśród których szczególnie ważne są: formularz Jerzego pisarza grodzkiego krakowskiego z 1399 -1415 r., niemal współ- cżesny mu formularz Aleksandra księcia mazowieckiego i biskupa tryden- ckiego oraz Liber canceltarżae Stanisława Ciołka, stosowany w kancelarii królewskiej. Już w XIV w. pojawiły się takie f4rmularze w kancelariach biskupich (Kraków, Płock, potem Włocławek). Codziennemu użytkowi śłużyły Dictaţn.ana Stanisława Cieńskiego, proboszcza w Iwanowicach z połowy XV w., oparte na doświadczeniu kancelaru grodzkiej wielko- polskiej i kancelarii biskupiej w Poznaniu. Zazwyczaj dokumentowi nadawano fórmę dyktaktu obiektywnego i wówczas albo w ogóle nie wymieniało się wystawcy, albo mówiło się o nim w 3 osobie liczby mnţgiej ţub pojedynczej w czaţ.sie przeszłym dokonanym. Równie często, a nawet częściej, posługiwano się formułą śubiektywną i wówczas o wystawcy mówiło się w 1 osobie liczby mno- giej lub pojedynczej w czasie terażniejszym lub przeszłym dokonanym. Po wygotowaniu minuty, następowała kontrola jej treści zeţ stanem faktycznym, a więc wolą wystawcy, przy czym nanoszono. ostatnie po= prawki i uzupełnienia. Teraz minuta dostawała się do rąk mundatora, ćzyli ingrossatora, który sporządzał czystopis. Do czystopisu przywiesza- no pieczęć, stwierdzającą autentyczność lub też składano w tyzn celu podpisy wystawcy i eweńtualnie świadków. W kancelariach lepiej zorganizowanych, np. w papieskiej, już w X w. śporządzano w odpowiedniej księdze regestr wydawanego dokumentu, zawierający najważniejszą jego treść; celem zachowania śladu, iż taki dokument opuścił kancelarię. Te same kancelarie przy wydawaniu doku- mentu odpowiedńio złożonegţ, celem zapewnienia tajemnicy i uchronie- nia dokumentu przed ciekawością osób trzecich, pobierały odpowiednią opłatę-taksę za wygotowanie dokumentu. Niejednokrotnie wpisywano jej wysokość u dołu dokumentu, na żakładce wraz z nazwiskiem pisarza, który taksę otrzymywał lub sporządzał czyśtopiţs. ţsś : 10.3.6. Formy przekazu dokumentu mogły być różne i od tego za- , Ieżały też jego walory dówodowe. ţ ů 10.3.6.1. Oryginał - to dokument w formie, w jakiej wyszedł od wystaw-cy za jego wiedzą i z jego woli. Spełnia.on wszystkie z'aIety. ţsodka dowodowego. 10.3.6.2. Falsyfikat - to dokument; który chce uchodzić za coś in- nego, niż to, czym jest w rzeczywistości: Jeżeli falsyfikat ţchce wprowa- ţ deić w błąd, nazywamy go fałszerstwem. Jeżeli jednak takich zamiarów ţ ţe ma i potwierdza istnienie legalnie zainicjowanego stanu prawnego , ;ţub ów stan prawny inicjuje, chociaż legalnie zainicjowany został w in- nych okolicznościach, a więc podaje fałszywe okoliczności powstania tego ţ stanu prawnego lub jego stwierdzenia, mówimy o rzekomym oryginale. ţeżeli w oryginale dokonano interpolacji, podskrobań lub innych zmian, ;.ţ mających na celu zmienienie jego treści, mówimy o oryginale podfał- ; ţowanym. Terminologia przedstawiona nie jest zbyt precyzyjna, ale ţobrze wprowadza w problematykę tak częstych średniowiecznych fal- syfikatów, niczym prawie nie różniących się od falsyfikatów współ- ţţ czesnych. ţ - 10.3.6.3. Koncept - to forma dokumeţtu poprzedzająca wygotowanie ţ jzgo czystopisu, a więc po prostu niinuta. '"ţ 10.3.6.4. Kopia - jest formą dakumentu następującą po wydanńu ţţ;ţ czystopisu, przy czym może tţ być kopia wystawcy, lub kopia ódbioţcy: K ' . a) kopia wystawcy początkowo miała formę luźnej karty, potem for- mę regestru'(registrum, metrica). Takimi kopiami są dokumenty zacho- ţ r ţane w metryce mazowieckiej od 1435 r., zaś w metryce koronnej od ţ. ţ,:1447 ; ţ b) kopia odbiorcy może również mieć formę luźnej karty, albo może ţr~ ţyć wpisana do kopiariusza (we Francji - kartularza), czyli księgi będą- ţţ iaţj zbiorem kopu dokumentów, które otrzymał z różnych źródeł odbiorca. ţI:; Iţopiariusze takie w Polsce pojawiają się już pod koniec XIII w.; prze- ţwaţąc swój wspaniały wręcz rozkwit w XVI i XVII w. *. Należy tu wspomnieć o specjalnej formie kopii naśladowczej, która ţ;~t.důo złudzenia przypomina oryginał, ńiemniej nie ma zamiaru zastępować ţarygznału i tym samym nie jest falsyfikatem. , , 10 8.6.5. Dokumenty pówtarzająoe, vidimus i insert" powstawały ţ::ţ'ţ" trosce o oszczędzanie bezcennego nieraz dokumentu, troskliwie prze- r5 ' afţwywanego w archiwum odbiorcy Iub też w wyniku troshi o potwier- ţnie treści prawnej, zawartej w oryginale, przez sukcesora wystawcy tţ'ţawego oryginału. W pierwsz ym wypadku mamy do czynienia z vidimu- ţ ţem (widymatem) lub transumptem, który jest prostyzn potwierdzeniem :* zgódności kopii z oryginałem przez uprawnianą do tego osobę lub urząd. ţ drugiin wypadku mańay do czynienia z insertem, który jest nie tylko ţ potwierdzeniem zgodności hopii z orygina3:em, ale równieżţ treści orygi- ńału przez jej powtórzenie przez sukcesora wystawcy. Insertami są naj= częściej królewskie przywileje dla miast, które zwłaszcza przy koronacji zabiegały o potwierdzenie przez nowego króla praw, udzielonych przez jego zmarłego poprzednika. 10.3.7. Cechy formalne dokumentu mogą być zewńętrzne, a więc takie, które możemy poznać tylko oglądając oryginał. Są to: materiał pisarski, format karty, graficzne opracowanie tekstu, sposób uwierzytel- nienia autentyczności dokumentu, stan jego zaehowania, sposób złożenia i szczególnie interesujące historyka napisy dorsalneů, czyli na marginesach dokumentu lub na jego odwrocie świadczące zarówno o miejscu jego przechowywania, ůktóre decyduje o proweniencji, jak i o używaniu. ,Cechy wewnętrzne, które możemy poznawać również przez badanie kopu, to szereg formuł, według których dokument jest zbudowany. Nie muszą one występować wszystkie w dokumeneie, ani też kolejność na- stępowania po sobie nie musi być jednakowa. Dla ważności dokumentu wymagane bţrło użycie w zasadzie tylko niektórych formuł, a miano- wicie: intytulacji, dyspozycji, koroboracji i ewentualnie podpisów oraz datacji. Badanie formuł ułatwia określenie dyktatora, wpływy działające na kancelarię wystawcy, jej poziom fachowy, kulturę, zwłaszcza praw- niczą i literacką, co w sumie niejednokrotnie prowadzi historyka do wielu interesujących obserwacji. Formuły dokumentu dzielą się na trzy grupy: protokół, będący od- powiednikiem mniej więcej wstępu, kontekst, czyli treść właściwa oraz eschatokół, a więc odpowiednik zakończenia. ţ 10.3.7.1. Na protokół składają się następujące formuły (podajemy ter- minologię spolszczoną przez Aleksandra Gieysztora i Karola Maleczyń- skiego) : a) Inwokacja - wezwanie imienia Boga, aby swa opieką wspierał czynności wymienione w kontekście dokumentu. Inwokacja może być werbalna (in nomine Domini amen), albo graficzna a raczej symboliczna, w postaci chrizmonu (imię Chrystusa) lub greckich liter A i ţ, symbolu Boga, początku i końca wszechrzeczy. Od XII w. inwokacja staje się co- raz rzadsza, powoli zanikając zupełnie. W Polsce analogiczne zjawisko obserwujemy od XIV w. b) Intytulacja - wymienienie imienia i godności wystawcy (a nie sprawcy), często połąćzona z formułą dewocyjną (Dei gracia), wyrażającţ opinię o pochodzeniu władzy wystawiającej dokument. ţ c) Inskrypcja - czyli adres odbiorcy, podany przez zamieszczenie jeţo nazwiska i godności lub też jakiegoś bliższego określenia, jeżeli doku- ment odnosi się do osoby prawnej. Z tą formułą często łączą się formuły: salutacyjna, będąca pozdrowieniem odbiorcy i perpetuacyjna, wyrażająca życzenie, aby postanowienia dokumentu były wiecznotrwałe. 10.3.7.2. Na kontekst (corpus) składają się następujące formuły: a) Arenga - która raczej powinna być zaliczona do protokołu, forţ ţ68 - mułuje motyw wystawienia dokumentu, nieraz przybrany w szatę roz- . ţ ţażań lub sentencji filozoficznych, teologicznych, prawniczych a nawet ů scetycznych, niejednokrotnie niezwykle subtelnych, aczkolwiek podawa- nych zdumiewająco treściwie. Arenga często p4sługujeů się cytatami, ezczególnie z Pisma Swiętego, autorytetów teologicznych, filozoficznych lub prawniczych, przez co stanowi wdzięczny temat do badań porównaw- czych. , b) Pţomulgacja (publikacja lub notyfikacja) jest ogłośzeniem woli wy- wcy albo ndbiorcy dţkumentu, aibo też sţołeczeństwu. , . c) Narracja - to przedstawienie wydaxzeń, które t4warzyţzyły oświaţczeniu wţli wystaw-cy i poleceniu spisania tlokumţntu, niejedrn:o- krotnie informujące o prośbie odbiorcy, osobie intervţeniującej na rzecz odbiorcy lub też o osobaůch uczestnićzących w akcji praţnej, związaazej z wystawie.niem dokumeţtu. , d) Dyspozycja - czyli treść właśţiwţa dnkumentu, wyrażająţa wnlę wystawţy stworzenia nowego stanu prawnego. Prţy nadaniach ţiţrucho- ţmţści częsbo ůdyspozycja łączy się z formułą pţrtynencyjną, wymae?nia- jącą części składowe darowizny. ţ e) Klauzule nakaţująţe, zabraniająţe, wyjmujące lub zţbnwiązujące do wykonywania określonych czynności. f) Sankcja - wraz z formułą penalną - jeśt zagrożţniem karami , doczesnymi lub wiecznymi, albo nżełaską. wystawţy tym, którzy ţ chţie- liby naruszać postanbwienia dokumentu. W XIII w. zaczyna powoli za- mikać jej użytek. g) Kţroboracja - jeţt zapţwiedzią środków, którymi ţokument ma być uwierzytelniţny, a w.ięc pownłania się na pieczęć, świţţków, poţpi- ţ :r sy wystawţy lub świadków. 10.3.7:3. Eschatokół składa się ż ţastępujących formuł: " ţ a) Testacja, czyli lista świadków lnzb ich podpisy, bimrących udział w akcji prawnej opisanej w dokumencie lub będących przy wręţzezziu E; 'dţkumentu odbiorcy. Pbdpisy świadków mogą być własnoręcţne, albo u wciągnięte do dokumentu przez osoby trzecie (np: sekretarzy prywţt- Gţ"; nych). Jeżeli nazwiska świaţków wpisuje sam pisarz dokumentu mamy ţ ţ formułę świaţków, nie formułę podpisów, po prosţu listę świadków, któ- ţ rzy w razie potrzeby ewentualnie mogliby potwierţzić autentycznţość ţţţţ _ dokumentnz. Ze względu na charakter tej fţrsnuły ocenić ją możemy tyl- - ko nţ pfldstawie oryginału. ' b) Porlpisy (subscriptio) są dwţ,jakiego roţzaju: 1) wystawcy - wer- ţţ ltalny alb'o ţastępţzy, prży pomţcy speţjalnego znaku nozpţţnawczego (np. rota, komma, nionogram itp.j, 2) godpisy urzędników kaţncelaryj- nych stwierdzających ţwój iz,ţział w sp.orządzaniu dQkumeintu, zgţdność jego z przepisami reguł kancelaryjnych i, gwarantujących jegfl auteţ-. ţtyczność. c) I7ataćja - jest określeniem miejsca i czasu p'owstania dţkumen- .r menz prywatny zaczęto zastępţwać notycją, sp'onządzoną w fţrmie obiek- tyw;nej, na osţbůnyţh kartach lub w śpecjalnych księga.ch, ţpisując ţjedy- nie czynność prawţZą. Powoli w notycji zaţzęto zamieszczać również li- stę świadków obecnych przy dţkonywaniu opisywaţej czynności. Niemiej nigdy nie nastąpił zupełny zanik rzymskiego důokumemtu poświadczeţniowego, zwłasz.cza ż-e kręgi kościelne stale ţ nawracały do tej formy dokumţnbu. Zasadniczym jednak przemianzom żaczął on ulegać pod 470 , a W.ţ,. ..ya" ~ prawa dokumţntu publicţego. Ugrunbowało bo i z^ozszerzyłţ pozycję wło- skiţh ţnotariuszy, i i-ch Lnstrumţntu ţotarialnego. Stało się to w wyniku utoisamienia przez XII-wiecznych glbssaborów rzymskich tabularu i ta- belliţnes i przyżnanie notariuszom charaůktenu publicznegó. Tym saznym avowych cech prawnych zaczęły :naaierać pţdpis notariusza (uwierzytelńia dţkument i nadaje mu mmc prawną), jegţ znak - signum (stwierdza autentyczność dokumentu) oraz probokoły avatariuszy (imbrew,iatury, re- 472 gister nůatţtrum lub liber extet>ţarum), które są otaczane opieką prawnzţ i w każdej thwili pozwalają ;na sporządzeniţ instrumentu notarialnego. Ten zaś zyţkuje sobie większe uznanie w kręgach, gdzie pismo odgrywa większą rolę niż symboliczny znak, a więc i pieczęć, która przede wszy- stkim uwierzytelnia d-akument średni4wieţzny. Nţtariat publiczny, jego rozwój; a zwłaszţza ksţtałtowanie poglądów prawţiczych ńań, zarówno na gru.ncie prawa rzymskiego, ja,k i kanţnicz- nego, nie pozostały bez wpływu na kształtowaniţ poglądów na dokument w ogóle, ale także ţna jegfl cechy zewůnętrzne, żwłaszeza w zakresie śr4t1- kaw uwierzytelnienia. Tutaj róţnież zdaje się tkwić geneza, a w ůkażdym ra'zie dalszy rozwój księgi wpisaw, nie jako formy zabezpieczţnia doku- mentu, ale jako środka dowodowego wobec prawa. Tym samym z nota- riatu zdają się wywodżić poglądy na dokumţnt w czasach nowflżytnyţh i z funkeji aktu, którego nola w czasach nowţożytnych niewątpliwie wzra- sta, w pełnej korelacji z rozrostem roli urzętlu jako takiego. Nie bez zna- czenia dla tych przemian są przeobrażenia zachodzące w sţołeczeńst- wach europejskich, a zwłaszeza stale rosnący ich udział w wyko:nywaniu funkeji przypisanych władzy państwowej. Zarysowana tutaj problematyka dokumentu europţjskiego w wielu punktach wy:maga dalszyţh badań i uśćiśleń. W szezególności można ten postulat odnţasić do notariatu publicznego, który w czystej formie od- grywał ważną rţlę, zwłaszeza w Polsce, głównie w dżiedzinie prawa ko- ścielnegţ i tym samym wymyka się spod uwagi historyków. ţ 10.4.2. Recepeja dokumentu w Polsce jest jednym z bardziej dysku- t8wanych żagadnień w dyplomţtyce. Zwţleůnniţy wţzesnej recepţji do- kumeţntu, bo już na przełnmie X i XI w. (Właţysław Semkowicz, Karol Maleczyński) stawiają pytanie, czy Pţlska mţgła czerpać wz.ory doku- mentu z zachodniej Europy i uwzględţniająţ nowsze baţania odpowiada- ją twierdząco: Prżeciwnicy tego pflglądu, ţpowiadający się za późną re- cepeją, bo w XIII w. (Stanisław Kętrżyński), uwţżają, że Pţlska nie mo- gła reeypować dokumentu, bo ten na zachţdzie Europy w tym czasie nie istniał, zaś w stosţunkach wewazętrznych pols.kich wystarczał dowód ze śţwiadków. W dyskusji z jednej strony przesadţie podnosi się rolę Ko- ścioła w transplantacji doku7nentu, z drugiej zaś przecenia się rolę okre- su bezdokumentowego na Zachodzie. Raţja,jednak leży pośrodku. l Viewątpliwie istniały wszelkie warunki, uzThożliwiające reeepţję dokumentu, ale Czy istniaţo na niego zapotrzebo- wamie w Polsţe? Co więeej, wyd.aje się, że dokument do Pols.ki d4cierţl, był znany i używany. Ch.odzi tylk-o o to w jakim zakresie i w jakim celu. 10.4.2.1. W momencie zadzierzgnięcia ściślejszych więzów z kulturą zachodniej Europy, a więţ z kulturą przede wszystkim pisţąeą, do Pol= ski dotarły bez wątpienia najważniejsze jej asżągnięcia, aczkolwiek w mie- równie intensywţnych kształta,ch: Pismo, jak wiadomo, przynńosło ducho- 472 wieństwo. Pozornie ţno byłoby najb.arţziej zavntereśţwane w użyciu do- kumentu. Ale nie wolno zapominać, iż byli to w pewnym sensie urzęd- ţzicy księcia, m.oże nawet miţnisteriałţwie książęcy, pazostający na usłu- gach dworu, spełniając nawet czynności ściśle związane ze swym stanem -i misją. Z tyţh povinodów poţrostawali oni rna wyłącznym utrzymamiu księ- ţia. To stwierdzenie odnosi się nie tylko do szeregowegţ kleru, ale w rów- nej mierze do biskupów i klasztorów. Zauważmy, iż w zasadzie sytuacja :ta niewiele różni się od sytuacji na zachţdzie Eur-opy. Tynh samym stwierdzić przychodzi brak zainterţsovenamia duchowieństwa w recepcji ţdokumentu i to aż do ćzasu, gdy Kościół nie będzie dążył do uzyskania ţsamţćizieln-ości gospodarezej; a więc niemal do końca XI w. 10.4.2.2. Te same potrzeby, które zadecydowały o sprowadzaniu do ;.polsţi duchowieństwa, spowodowały ożywienie ko:ţtaktów dyplomatycz- ;ţych ţ zachodem Europy, tu ţas alajbardziej interesujacych. Do Polski :zaczął dţcierać dokument cesarski i papieski, których skąpe ślady po- ţtwierdzają źródła (np. bulla erekcyjna arcybiskupstwa gnieźnieńskiego). ^ţ Nie ulega wątpliwości zatem, iż dokume.nt w Polsţe jest znany już 4i1 ţ połowy X w. Co więůcej, znany jest i ţokument wyćhodzący z Polski '~ţpOdstawa dla Dagom,e iudex, nie bez wpływu chyba Bolesława Chrmbre- 4;go był pisany list Bru;n;ona z Kwerfurtu do cesarza Henryka II). Jeżeli ` w teţ sytuacji wţiąć pod uwagę ciągłe żabiegi pierwszych Piastów o su- ţţ;:'ůţerenność państwa, kontynuowane przecież i po katastrofie 10ţ8 r., wol- ţţn przypuścić, iż w Polţsce ţla podkreślemia owej suwereniności używano , wnież dokumentu, ale d.okumentu naśiadująţeţo cesarski i papieski. Co ;ţęcej dflkumemt, obojętnie w jakiej formie, niewątpliwie był koţieczţny 'rţ w2ględůu ńa cţxaż żywsze w ciągu XI w. kantakty polityczne nie tyl- ţţţ. z krajami ościennymi, ale i z odleglejszymi. ; ţ W sumie każe to przypuszezać, iź dokumernt w Pţls-ce jest znany i uży- ţ' any już od pţłowy X w. i w ţiągu eałego XI w. Jednak jest to dnku- "ţlent używany w stosunkaţh zewnętrznych, a ńie wewnętrznych. Analo- yţţle czeskie czy węgierskie takie przypuszezenie walnie popierają. 10.4.2.3, Charakter władzy książęeej w monarchii piastowskiej zdaje ;ţţ wyłąţać możliw:flść recepeji ţokumentu na użytek wevennętrzny i tţ ; ówţno ţokumentu książęcego, jak i prywabnego. Książę był dysponen- ;.:". wszelkiej władzy zdţlnej stworzyć nawy stan prawny i te,n sam ţţ ązę- osądzał walţry aute;ntyczności stanu prawmego. Mógł zatem ob- dzić się bez dokuţneţtu. Utrzymująca się w XII w. rodowa wspól- ţ'ţbta majątţkowa, obw.arţwana prawem retraktu, uniemożliwiała nie tyl- 9'ţtie teoretycţie, ale i praktyeżnie wszelkie alienacje ziemi. Majątek ko- lny. jeszeze w końcu XII w. jest prywatną właisnvścią ksiţcia lub 'ţţndatora. Niţ ma więc pţtrzeby utwierdţamia jego zasobu dokumţntami. :Funkeje te zdają się spełniać notycje, sporządzane jednak chyba wówezas ţdopierţ, :gdy rodţi się tenden-cja zńzierzająca do uzyskania samodzielno- 473 ści gospodarczej.. Nie widać wpływów prawa obcego na polskie prawo zwyczajowe,ůprzyţajmţiej ţo końca XI w., wpływu takiegţ, który na- kazywałby wprow'adzenie w użycie dţkumentu: W tej sytnzacji wymowny jest iakt, iż pierwszy zachţwany w ory- ginale dokument pólski Władysława Hermana dla katedry bamberskiej dotyczy nie polskiego odbiorcy, ale obcego. Wydaje się, że dopiero wzrost sił odśradkwwych w Polsce prżyniesie zmianę w tym zakresie. Dopóki isńnieje silńa, scentralizowana władza państwa, nie ma warunków do użycia diokua'nentu w stoţsunkach wewnętrznych. D-opiero pierwsze obja- wy rozkładu piastowskiego centralizmu wysuzzą grupy społeczne; które będą zaintere.sowane w obwaz,owywariiu swych praw środkami prawny- mi mocniejszymi, niż dawało polskie prawo zwyczajowe, które niejedno- krotnie ma dodatek przeeiwstawiało się tym interesom. 10.4.2.4. Zainteresowanie w wydawaniu dokumentów pierwszy okazał Kościół, zreśztą analogicznie jak w Czechath i ţna Węgrzech. Najprawţo- podobniej owe zabiegi rozpoczętţ od spnrządzania prostych niotycji, infor- mujących od kogţ i jaki majątek pţ:chorlzi. Mţżliwe, iż notycje te po- wstawały w celach devcnocyjnyţh (należy modlić się za dobrodzieja-fun- datoţa), chociaż jest to mało prawdopodobne. Wydaje się bowiem, iż ge- nezę notyţji ţnależy wiązać z tzw. libri traditionum, w których w po- rządku chron:ologicznym wpisywanţ kolejne nadania. Slady tego rodzaju 7apisów znajdujemy np. w dokumencie tyńieckim legata Idziego, czy też w dokumencie mogilneńskim, a nawet w słynnej bulli gnieźnieńskiej. No- tycje te stały się potem podstawą albo dţ uzyskiwania ţokumentóţN stwierdzających ex post stan prţwny upasażenia, albo po prośtu dla fał- szerstw. Znamieůnne, że zarawno biskup.stwa, jak i klasztbry zabiegają pn^zede wszystkim o bulle protekcyj.ne, a więc o papieskie dokumenty, stw,ierdzające zasób majątkuwy tych instytucji. Najwyraţn:iej dokument ţtSiążęcy nie budził jeszcze zaufania, albo pţ prośtu książę nie kwapił się 7ţ wydawaniem takich doku:nentów. Co więcej, m;ţţżna o:ţserwować pewne zabiegi ze stţony Kośćioţa, ţmierzające do tworzenia sytuacji. która ułabwiałaby starania o uzyski- ţranie dţkumentów. T:ţk np. rękopis zawierający Tripartitę Iwona z Chartres, przywieziony do Polski ukoło 1103 r., zawierał równiţż zbiór prawa świeckiego. Llowodzić się to zdaje, iż czynniki kośćielne były zain- teresowane w przenoszeniu obyczaju prawnego zaţhoţnńoeţnopejskiego na grunt p:olski. Zresztą i pravino kanţniţzne w połowie XII w. wręcz sformułowało nakaz uwierţytelnianiţ czynnţści pravinnych przez świadec- two pisane - dokument. Ten dekret papieża Aleksandra III, jak się zda- je, rychło ńa fali reforzny Kţśţioła dotarł do P4lski i zdecydţw.amie przy- spieszył ugruntowanie się dokuznentu. Nie tylko biskupi zabiegają o do- kuţnenty, ale sami je zaůczyţają wystawiać (jest tţ rzecz jasna dţkument prywatny), co oczywiście łączy się ze zmiţną zarówno stanu praţwnego Kościoła w Polsce, ja.k i jegn sytuacji społecżnej i gospodarcţej, ţsiągni:=- 474 tej w wyniku recepţji reform kvścielnych; skrystalizţwanych w pierw- szych dziesiątkach XIII w. W kon:sekwţncji zostały pr:zełamane ostatţie przeszk:ody, ogranicza- jące rolę dokumentu w Polsce. Wśród tych przeszkód pţůdnieść należy trudność, jaką staruowiłţ przekazanie polskich imian wła5nyţh i naţw. . miejscowych przy pomocy alfabetu łacińskiego ţraz ujęcia w terminolo- gżę łaţińską określeń, używamych przez praţwţ polskie (stą.d formy pra- wa kanonicznego w dokumeţtach występują ţbok form prawa zwyţa- jţwego). W sumie nie zadziwia fakt, że w ciąg:u XII w. tak liczne do- kumţnty są sporządzame nie przez wystawcę, ale przez odbuorţę. Tym- czasem ten odbiorca, zwłaszcza jeżeli to były klasztory (cystersów, ka- noników regularnţch); gromadząc często przybyszów z obcych krajów, stykał się z pows.zechnym już na zachodzie dokumentem poświadczeniţ- ů wym; a przede wszystkim papieskim. Stąţ też naţze dokumenty, spo- rţąţzane przez wystawcę, inie grzeszą doskonałością form, zaś sporzą- ţ dzane przez oţbiorcę naśladują dobrze wypracowane fţrmy dokumentu ţ papieskiego, który przeruoţzţny na grunt polski za pośrednictwem ţddzia- ţłujących zia Polskę francuskich środţwisk kościelnych, zdecydţwanie za- , ważył na rnzwóju dokumentu polskiego. 10.4.2.5. W ciągu drugiej połowy XII i pierwszej XIII w. rośnie tro- aka o dokumeţt nie tylko odbiorcy, ale rówţież samego wystanţvcy. W re- Z'ultacie dokument uzyśkuje trwałą pţzycję w życiu społeczeństwa, wy- paerając dowód w sądzie ze śwżadków. Niemniej obie formy współistnieją :, dość długo i jak się z;daje zgodnie. Ostatni ślaţ tego współisbnienia, to legenda piotrawińska z żywota św. Stanisława, wedle której biskup ţrskrzesza swego knntrahenta, aby stawić gţ przed sądem królewskim jako świadka zai:stnienia transakţji. 10:4.3. Stanowisko prawne dokumentu polskiego kształtowało sńę,nie- ţwątpliwie w zależruości ţd stopnia recepcji samego dokumţntu formalme- :; ţo. Wydajeţsię nie ulegać wątpliwóści, iż paczątkowţ rozwunięty doku- Tţ ţz>ţnt polţki, opieţzętowany, spełniał w wysokim śtopniu fu-nkcje wręcz ;'ţ.ţagiczne, ţiemal takie same, jak i inne czynności symboliczne, towarzy-_ ;': "ůůrazące akcji prawej, utwierdzające rzecz zdziałaną i umacniającą ją ``ţ`;W pamięci obeţţnyţh, jak np. uderzenie dłonią w dţoń przy umowie, wrţź- ů: ;eaenie kapelusza czy rękawiţczki przy przeniesieniu prawa właszuośţi, wy- ţiţie wţdy przy zrzećzeniu się itp. Tem stan rzeczy zdają się potwaer- dzać formy, w jakich pojawaa się najstarszy polski dokument. Są to czę- sto notycje, sporząţzane w fflrmie obiektywnej, powoli przyjmująţe liů- etę świadków obeanych przy czynn.ości, z tendencją db zamikania tych ţ form na rzecz dokuţrnentu w peţni rozwiniętego. Ma on jedţak charaktţr ': poświţdczemiowy i na rówţn.i z lvstą świarlków utwierdza czynność praw- ną. Charakter taki ma dokumeţnt spisaţy w formie subiektywnej, oboję-. ţne czy to w czasie teraźzziejszym, czy przeszłym dukonanym. W tym - wypadku kryterium to zupełnie zawodzi. 475 10.4.8.1. Rangę dowadowego środka pełţnoprawnego, samódzielnego i wystarczającego w procesie sądowym i prawie prywţatnym ţokument zyskał w pierwszej połowie XIII w., mmże nawet już w pierwszych dzie- siątkach tego wieku. Roz.wija się on w ciągu ţ'ałego XIII w. w trzech typach, pr.zy czym można stwierdzić, że rożwój owych typów jest ţa- modzielny, nieżakłócony wzajemnym oddziaływaniem, jeżeli chodzi o ugruntowywanie się jego funţkcji sądowych. a) Dakument książęcy; stanţwiący dla mentalności ówczesnych ludzi emanację władzy książęcej, uzyskuje sobie szybko zaufanie, a nawet uja- wnia tendencje monopolistyczne. Tylkţ on stanţwił dla sąţu wystarcza- jący dowód. Zadecyrlowały przy tym względy fiskalne - wydawanie dokumentu,stałó się dla dworu ksiażęcego okazją do pomnożenia docho- dów. Ale nie można niedaeenić roli pieczęci książęcej, która epraw.iła, że dokument raz wvdany, zawsze posiadał swe walory jurydyczne. Jest to pieczęć autentyczna (sigillum authenticum). Co prawda występuje nma już od pflczątku XIII w., ale dopiero w drugiej jeţo poławie uzyskuje pełnc uznanie. W pierwszej połowie XIII w. ţróbuje z nią, znamienne, skuteţznie konkurować pieczęć biskupia, zaś w czasie małoletności Bole- sława Wstydliwego w Małopţlsce pieczęć wojewody i kaţztelana. Ale wraz.ź załamamiern się feudalizujących tendeńcji urzędniczych rycersi;- wa, pieczęć książęca stała się jedyną ţysponującą wsze1kimi walorami, cieszącą się uznaniem w flczach prawa polskiego. b) Stąd też rola dokumentu władz kościelnych, zwłaszcza częstego dokumentu biskupiego, ţgra.nicza się ţo funkţji pełnoprawnego środka dowodowego wobec prawa kościelţr:ego, kanomicznego. Dlatego też doku- meţnt ten růeguluje tylko stosunki wewnętrzne orga.nizacji kościelnej, nie stanowiąc środka dowodowego dla prawa pţlskiego, chyba że uzyskał pdtwierdzenie książęce przez przywiesze.nie pieczţci autentycznej. c) W stosu.nku dţ XII w. maleje rola dokumeţntu prywatnego, ale dopiero od pflłowy XIII w. Zagadnienie tţ nie jest jeszcze dţostatecznie zbaziane. Wyţaje się je-dnak, iż dokumţnt ten spełnia szensze funkcje, chociaż bez wątpienůia był również środkiem o ţiewielkim zasięgu, żwła- szcza czasowym - memóryzuje obecność świadków przy powstającej czynności prawzzej. To pţzwala powołać ieh przed sąd, jeżeli jeszcze żyją. Ślad takich właśnie stosunków mamy w XIII-wiecznej legendzie o pţ- ţołaniu przed sąd książęcy przez biskupa Stanisława, zmarłego już Pio- ţrawina. 10.4.3.2. Monarchia stanowa, rodząca się wraz ze zjednoczeniem pań- stwa polskiego, stworzyła nowe, sprzyjające warunki zarówno dla ugrun- towania się dokumentu, jak i dla ţego rozwoju. Centralizacja zarządza- nia państwem stwarza,okoliczności zmuszające do rozbudţwy admi.ni- stracji i twţrzemia nowych urzędów, partycypających we władzy królew- skiej (starostowie). Coraż więksża rnajomość pisma wpływa na podnie- sienie żnaczenia dokuţmentu i upowszechnie!nie goţ Wiąże się to ściśle 476 z rozburlową szkţlnictwa zarówn4 elemeůntannego (parafialnego), jak wyż- szego teologicznego (szkoły katedralne i ka,nţniţkie), co w kflnsekwen jeden był te.raz do- :. pţ,szczany jako śrotiek dowodbwy, zarówno w sądzie prawa polskiegb, jak i w sądach innych praw, dopuszczonych przez króla, np. prawa nie- mieckiego. Uwierzytelniţnie dţkumentu królewskiego dţkanuje się teraz ţvyłącznie przez przywieszenie pieczęci autentycţnej królewskiej, w zwią- -zku z czym w niektórych typach dokumţntów znika lista ţwiadków. ţ Ifról wydaje jeszcze dokumenty dyspţzytyn>ume, ale rozwój prawa staa>.o- w:ianego, cieszącego się zaufaniem społeczeństwa ze względu na jeg:o waż- kie elementy dla rozwoju -znţvła.szcza stanu ţszlacheckiegţ, powţduje, iż już w ciągu XV w. wiţać tenţencję do ogrţniţczenia wydawania takich dokumentów, aby w kţnstytucji piotrkowskiej z r.1504 pţśrednio z:abrůanić ţrólowi ich wydawania, w zwiążku z zakazem rţţdawania dóbr królew- skich: Postanawienie to było wynikiem tendencji do ţgraniezeţia władzy ţ ţ królewskiej na rzeez reprezţntacţi śtanţwej i poglądów rozwijających się w XV w., iż król a>ie może zdzi.ałać ţnic, co byłoby niezgodne z pra- wem stanowionym. Odtąd obserţ:vuje śię zanik dokumentu dyspozytyw- g nego a nawet powoliny upadek dţokumentu królewskiego w ogóle, cho- 'i' ciaż nadal są w tůakiej fţrmie wydawane, żwłaszcza przywileje. Nie two- ś ţţ rzą oţne jednak jţuż ţowegn stanu prawnegţ, ale tylko niektóre postaţnţ- ţţ; wiţnia prawa stanowioneţo rozciągają na nie objęte nim wprost przed- mioty prawţ, lub też wyjmuje się je spod niegó tworząc jak wiemy pra- wa przedmintoůwe. Jţnakże sprawa ţaniku dţkumentu królewskiego staje się względala, a to z uwţgi ma rosnące funkcjţ Metryki Kţoronnej. VVy- ciągi z ůrviej są bowiem spor.ządzane w formie dokumentu.królewţkiegţ. Tym samym,zdaje się ulegać zmiazuom nie tyle jego forma, ile przede wszystkim roia. Zagaţ:nieniţ to nie jeţt dţśtatecznie zbadane. b) W XIV w. pojawża się innwy typ dokumeţtu, mianowicie dţku- źnent staróścżńLski. Pţjawia śię om ţwraţ z urzęţem stţrnsty, a więc naj- pierw w Maţopolsce. Nie buţlżił jedn:ak zaufamia społeczeru,stwa i stąd ţ ţ opabrywano go wielbma pieczęciami, zwłaszcza urzędţników państw4- 47? wych, towarzyszących. wystawianiu dokumentu. Niţerzaţdko zabiegano taůkże o zatwierdzenie królewskie. Od pn#owy XIV w. jednak zyskuje so- bie pe#ne prawa ţokument opatrzony tylko pieczęcią starosty, będącego przedţtawicielem w#adzy królewskiej. Zw#aţzcza w Wielk.opolsce doku- ment starościń:ski za#atwia# wiele spraw w ramţch prawa prywatazeţo niespornegţo. Szexoki zakres k.ompetencji admUnistracyjnych i sądţwych starostów, zmusił ich do tworzenia stałych kancelarii, w których wţet pojawiła się księga wpisów. W ten sposób kancelarie starościńskie sta- wa#y się agendamiţ władzy w systemie zarządu państwem stanowym. s) W XIV w. charakter pełnoprawneg.o środka dowwodowţgo zyskuje rlokument sądów ziemskich, zaopatrywa:ny pţieczęcią sędziego i ţodsędka. Równocześnie jednak żjawia się księga sądţwa, początkowo mająca ţa celu zmemoxyzować czynnośţi sądţw-e, powoli rozwijająca się do xoli środka dowod:owego jako księga wpisów, ważniejszego nawet ţiż sam dokument, zw#asżţza, w wypadku dakumeţut prywatnego. Proces ten dokonał się w początkach XV w. Niemniej poţew w proţeţie zůiemskim (zatem zarówţo w sądach groţzkich, jak i ziemskich) zawsze utrzymał charakter dokumentu. d) Podobną ewolucję przechorlzil poja!wiający śię oţ paczątku XIV w. dokument w#adz i sądów miejskiţh, który mia# jednak zastósţwanie tyl- ko w ramach pxawa miejskiego. Tutaj dokument będzie jednak wiódł dłużej żywot, bo niemal dţ kţńca XVI w., żw#aszcza w kancelariach ma- #ych miast. Co więcej od drugiej po#owy XVII w. pojawi się ţawet pe- wna intensyfikacja jego użytku w niektórych dziedzinach życia miej- skiego (np. listy libere passus). e) Dokument kościelny ţadal r.ie był dopuszczany przez prawo pol- skie, które traktowa#o go, zwźaszcza jeśli chodzi o obrót ziemią, jako do- kument prywatny. Doskona#ym środkiem dowodowym był tylko w dzie- dzinie prawa kościelnego, kanoniczţego. Nţwą formę dokumentu knściel- nego zródziło zapożyţzenie imstytucji notariatu publicznegţ (notarius pu- blicus apostolicae albo imperiali authoritate), rozpoţwszechnionej we W#o- szech i południowej Francji. Tam dokument sporządzony przez notariu- sza, upoważnionego przez papieża lub cesarza, zaopatrzţny jęgţ znakiem odręcţnym, zażywa pełnej pţwţgi publicţzej. W Polsce zlotariat pojawił się u schyłku XIII w. a przetrwał do końca XVIII w. Żywe kontakty z kurią papieską w Awinionie miały de-cydujący wpływ na jego upo- wszechnienie. Notariusţe poţhoţzili z nostryfikacji nominaţji zagranicz- nych przez upoważnionych do tego biskupaw. Prawţo miaţowarua ţ-n- tariuszy użyskała od papieża także Akademi,a Zamţjska, która w peţw- nych okresach licznie ich kształciła. Dokument notarialny zawsze za- chował charakter pośvviadczeniowy i nigdy.nie znalazł zastosowania poza ţancelariami kościelnymi. Sprawi#o to, że ńotariat polski cechował wy= soki poziom fachowy i moralny, pilnie strzeżony przez biskupów. f) Aczkolwiek liczba dokumeţtów pryw.atţych w ciągu XIV i XV w. 478 ţwzrasta, nigdy nie zatracił on charakteru pţświaţczeniowego, ale też nigdy nie s'tał się pe#noprawţym środkiem dowţţzenia: Sprawdţenie bo- wiem autemtyczności by#o możliwe jedyţie przez powůo#amie przetl sąd -wiadków. Stąd znaczenie jegn bylo niewielkie. Możliwość wniesieţia go do księgi wpisów co prawţa nadawała mu mţć publiczną, ale jednţ- eześnie do księgi wpisów można było wţnieść pxzez zeznańie czynności ţ 2wiązane z za#atwianieni transakcji w ramaţh niespţrnego prawa -ziem- *: skiego. Tb uczyni#o dokument prywatny nieprzydatny w codzitţmym życiu. 10.5. Polska kancelaria monarsza ;, 10.5.1. Kanţelaria monar:sza, jej razwój i organizacja, ze względu na ţrozwój dyplomatyki polskiej, stanowić musi szczególny przedmiot za- imteresowań histoxyka. Znajomość jej ţdziejów pozwala zresztą odgowie- ůdzieć ńa wiele pytań interesujących nie tylko dyplomatykę; ale również hlstorię w ogóle. ;' 10.5.1.1. Zagadnienie najstarszej kanoelarii książęcej, rlziałającej znoże od k.ońca XI w., leży w sferze przypuszczeń i hipatez, któxe są w wy- sakim stopniu wynikiem ţoglądów na recepcję dokumentu. Zakładając, ţe sporządzano dokument g#ównie ma użytek zewnętrzng, trzeba przyjąć, = ţż kancelaria produkująca owe dokumenty istniała. Nie znaczy to jednak, ţŻ'potratimy powiedzieć coś o jej organizţcji, a zwłaszcza trwałości form arţanizacyjnych. Na tţn temat nie wiemy nic. Niemniej wiadamo, iż ;j ţrąůg ludzi piszących stanowżli duchowni. Z drugiej strony wiadomo, iż ţOWi średniowieczni viri litterati, ludzie piszący, przybywali do Polski za- : pewnůe już w XI w., a na pewno t>reż w Polśoe spůełnżala właśnie kananicy, nie tworząc może zorga- iuzowţnej kaincelaru, ale aparat właţdzy ksaążęcej zawsze możliwy da śzybkiego i sprawnego uruchomienia równiţż w zakresieţ śwţiadczeń kan=. 479 celaryjnych.. Jest rzeczą charakterystyczną, iż kancelaria książęea w XII i w XIII w. ţajwyraźniej oparta będzie na kanonikacae świeckim. 10.5.1.2. Wiadomaśůci o kancelarii książęcej licţzviej i systematyczniej napływają w ciągu XII w., a więc w czaśie, gdy dokumenty zyskują na znacze.niu wţewnąţrz pańśtwa. Niemniej aż po r. 1189 są to wiadomości jedyńre o kanclerzach, do r. 1138 żapewne ogólnopaństwowych, potem dzielnicowych. O aparacie kancelaryjnym wzmianki źródłowe mnożą się dopżero po r. 1189. Obok kamclerza, tylko w Małopolśce ţojawia się podka,nclerzy, zaś we wśzy'stkich kancelariach dzielnicawych (brak wia- domości o organiţacj.i kaţncelarii mazowieckiej) funkcje pisarzy pełnią k%apelani książęcy. Do nich należało redagowanie dokumentu, sporządza- nie czystopisu, zaś kanclerz opatrywał g.o pieczęcią księżęcą. Urząd kanclerza nie został żwiązany z żadnyżn urzędem kościelnym, jak to było w rnnych krajach, ale i sam kan.clerz, i kapelani rekrutują się ze śro- dowisk kanonickich" znów nieokreślonych na stałe, ale dowolnie wybie- ranych, chyba przez księcia. Już w XII w. urźąd kanclerski był stopniem do wysţkich godţności kościelnych, zwłaszcza do biskupstwa. 10.5.1.3. Kancelaria XIII-wieczna zachowała wzory wypracowane już w poprzedriim okreśie, podobnie jak utrzymały się te same kręgi, do- starczające fuzvkţjonariuszy aparatowi kaţcelaryjnemu. Aparat ten uległ jednak wyrażnej rozbudowie. We wszystkich prawie kancelariach dziel- nicowych pojawia się urząd podkanclţrza (na Śląsku protonotariuţza). Zamiast kapelanów, nadal sporadycznie zatrudniaţych w kancelarii, po- jawili się notariusze i pisaůrze. Wzrasta rówţież wykształceinie pers4nelu kancelaryjnego - cora.z częściej są to abs4lwe'nci zagraniczmych uniwer- sytetów, głównie prawnicy. To samo zjawisko da się obserwbwać pţprzez rozwijający się formularz dokumentu, coraz precyzyjniejszy, bardziej zgodny z ustalonyzni wzorami. Pojawiająca się formuła datum per manus gaţzątkowo wsţazuje na osobę wygobowującą czystopis dakumentu, potem świadţzy ţ wykonamej przez kanţclexza kontroli zgţdności treści dokumentu ze zdżiałaną czyn- nością prawną. Można rówţn,ież śledzić rozwijające się odrębţńe zwyczaje kancelaryjne poszczególnych kancelarii dzielniţowych, ogranićzające się jednak przede wszystkim do formuł formularza dokumţntu, a nie wkra- czające w meritum funkcji dokumentu. Swiadczy to przede wszystkun o kulturze i poziomie wykształcenia pośzţzególnych kancelarii. Warta pamiętać, że już w XII w. w rożumie'niu szkół włoskich błąd ortogra- ficzny,w ůdokuznencie půozbawiał go walorów śr.oţka drowodowegţ. 10.5.1.4. Po zjednoczeniu państwa d po koronacji Łakietka funkcje kaţncelarii rzuanarszej zaczęła przejmować kancelaria krakowska. Kanclerz królestwa tţ dawiny kam.clerz krakowski, który od r. 1381/82 przybiera tytuł kanţlerza Królestwa lub królewskiegn. Niemniej to nie om wyparł kanclerzy dzielnicowych, których jurysdykcja rozciągała się na dawne dzielnice i którzy w pełni sprawowali swe dawaze fuńkcje, gţy na ich 480 : terenie zjawił się krói. O losie kanclerzy dzielnicowych zadecydowały przemia:ny urzędu podkanclerzego krakowskiego. Faktycznie zawsze stał . om na czele kańcelarii królewskiej, niezależnie ód tego, w której dzielnicy przebywał król. Stąd od 1367 r. nazywał się podkanclerzym Królestwa lub królewskim, zawierszając równocześnie uprawniţnia kanclerzy dziel- nicowych, którzy stali się urzędţikami jedyţie tytulazmysni, aby z p4- czątkiem XV w. w ogóle zniknąć. Podział funkćji kamcelaryjnych pomiędzy ţkanclerzem i podkamclerzym - nie dokonał się nigdy i był płynny, aczkolwiek kanclerz był opiekunem wielkiej pieczęci królewskiej (majestatycznej), zaś pţdkanclerzy mniţj- i szej pieczęci królewskiej (prywatnej). Pieczęć sekretna, czyli sygnetowa, , znajdowała się w ręku sekretarza wielkiego, dopuszczanego do wszystkich - tajemnic państwowych, będącego zawvsze osobą duchowną i w istoţcie ţierującego-pracą kancelarii królewskiej, zatrudţiającej coraţ liczniejszy personel kancelaryjny, wśród którego wyróżniały się stanowiska sekre- ţ tarzy królewskich, używanych do akcji dyplomatycznych. Do końca XV vc,. zarówno ůkanclerzem; jak i podkanclerzym mogli być równocześnie duchowţni (od 1504 r. kanclerzem lub podkaůnclerzym nie mógł być arcy- ţ biskup gnieźnieński oraz biskup krakowski, włocłaski, goznańsţ, war- miński i płocki). Dopiero ţejm z r. 1507 postannwił, że jedeţ z tych urzędów zawsze musi być piastowany przez osobę świecką. Stąd jeżeli kanclerzem był duchowny, najczęściej biskup, to podkanclerzym był ţieclti i odwrotnie. , Kancelaria królewska wystawiała dţ,kumenty tylko na polecemie lţ'óla, ; coraz częściej wydawane na piśmie. Próby samowolnego wydawania doku- ţ ilzentu przez kanclerza były traktowane jako nadużycie i pojawiły się tylko ţ ;A XV w. Od r.1504 w wyniku pośrednich postanowień konstytucji sejmo- uţ~ Aej kanclerź przez formułę ad relationem wyrażał swą zgodę na wydanie dókurnentu, po stwţerdzeniu, iż w miczym ţn nie narusza pastanowień pa'avti stanowiflnych. Od połowy XIV w. system sekretowania dokumentu ţ 'więc stwierdzenie zgodności jego treści z opisaną czynnţţią prawną, ţanclerz stwierdzał przez przyłożenie osobistej, małej pieczęci pod zn- ţţţţładką dokumentu, od r. 1472 zaś, od kanclerza Zbigniewa Oleśruckiego 4 j ţzłodszego, przez asobisty podpis. Formułę datum per manus, która coraz ţţ ţzęśGiej stawała się zwykłyni zwrţtem formularzowym, od końca XIV w. ţstępuje formuła ad relatioţem, przy czym oůd r.1464 wykonuje ją jedy- , bie kanclerz lub podkanclerzy. Po r. 1504 treść formuły ad relationem ţzszerza się, aczkolwiek już od połowy XV w. oţnaczała, iż dokument ţstał wydany przez króla, ale za radą i przyzwoleniem rady królewskiej. ţţţ wypadku, gdy dokumeait był wydawaţy z woli króla; w ramach jego ţ osobistych uprawnień monarśzych, zamieszczana była formuła dominus ţx per se. Pndpis królewski, stwierdzający moţ prawną dokumentu po- faţ się za Jaţna Olbrachta i był umieszczany z lewej strony (kanclerslci ţ z prawej strony). Jedyńte dokumenty Władysława Warmeńczyka, ale il - Nauhi pómocnicze historu 481 pochodząţe z jeg.o kancelarii węgierskiej, są zaopatrywane w osobisty godpis króla. Dokumenty były pieczętnwane przez kanclerza lub pod- kainclerzegţ w zasadzie raz do roku, w oznaczonym czasie, chociaż były w ţżyciu i blaalkiety, żaţpatrywane w podpisy i pieczęć, oddawaţe za- ufanym os.obom, które otrzymywały je, zwłaţzeza gdy udawały się z po- selstwami i zależnie od gotrzeby, ale zgndnie z otrzymanyani ins-trukcja- mi, wypełniały je w adpowiednim czasie. Kaţncelaria królewska róvcnnież od końca XIV w. zaczyna prowadzić księgi, które dały początţk Metryce Korţonnej, późn.iej także Litewţ.kiej. 10.6. Kancelaria i dohument a księga wpisów 10.6.1. Pojawienie się księgi wpisaw jest równoznaczne z utrwalţniem ślarlţ wydania dţkumentu w samej kancelarii, która go wystawiła. Z punktu widţerua dyplţmatyki istotny jest fakt, że właściwości dowo- dţwe dla prawa, które dotąd posiadał jedynie dokument, zostały roz- ciągnięte na księgę wpisów, a więc ro2szerzone na dokument tam wziie- siony i wpisany na mocy decy'zji odpowiedniej władzy, który dotąd nie miał tych właściwţści (dokument kościelny czy prywatny). Mimo to nadal utrzymały sżę niektóre formy dokumenbu, charakterystyczne dla śreţaZiowiecza. Chodzi tutaj przede wszystkim o dokumţnt królewsski i kośc;elny. Niestety ten rodzaj dokumentów nie jest dostatecznie zbada- ny, a nawet nie były podejmowane tego radzaju próby. Stąd wątpliwbści, czy uważać go jeśzcze za dokument, czy zaliczyć już do aktów. Wydaje się, że jednak istnieje wiele racji, które każą traktować go jako ţţkumeţt, chociaż sţecjalnegb typu. Zarówno dokurnent krqlewski, jaůk i kţścielsny, a ściślej biskupi, nie mógł być wydany przeţciw prawu państwowernu lub kościelnemu. Postanaurienia jego nie twţţţyły nowegţ staţu pra:w- nego, chociaż mogły pobwierdzać istniejący ţstan prawny. Lepiej znany biskupi dokument wskazuje, że jest on przede wszyţtkim privilegium, dokumentem wieczystym, przywilejem. Dotyczy więc tych czynności prawnych, które zostały ustalone w prawie stanowionym, ale przez samo prawo stanowione nie zostały rozciągnięte na wszystkie podmioty owego prawa. Trzeba dt>piern specja1nego działania prawnego, p.otwierdţomego właśnie do.kumenlem, aby prawo to rozciągnąć na hoazkretną osobę fizyczną lub prawną, upoważniając ją dţ legalnego spełnienia określo- nych czynności. Równocześnie przywilej, tworząc prawo przedmiotowe, mógł wyjmować spod norm prawa ogólnego stanowionego. Wydaje się, że również i dokument królewiski w XVI - XVIII w. oţpawiadał właśnie tym samym warunkom. Dowodzić tego zdaje.się szereg dokumentów wystawionych dla miast, kozzgregacji kupieţkich czy cechaw. Ich posta- nowienia mieszczą się w prawie stanowionym, a jednak nie prţysługują wszystkim, lecz tylko tym, których obdarza nimi łaska królewska. 482 . Również w małych miastach zdaje ţię dokument jako wyłąrzny do- ţód prawny, wieść żywţt nawet w głąb XVI w. W większych nabomiast. ` już od końca XIV w. jest zastępowany przez księgę wpisów. Niemniej pra wie każda dziedzina życia miejskiego, jeśli nie wymagała wprostů ţ dokumentu, to stwarzała możliwość używania go. Pojawiają się naweb ` ţowe dziedziny życia, jak np. podróże handlowe, czy zjawisko prze= : Ghodzeńia. rzemieślników do inny ch miast, które wręcz domagają się :;:ţţawienia dokumentu (libere passus, aedoctio artifici). Co najważ- :ţ ; ţ,ejsze niemal zawsze praktyka urzędów i sądów miejskich zdaje siţ uznawać dowód z dokumentów za ważniejszy, niż dowód z księgi wpisów. ţjadvisko takie wystąpiło przede wszystkim w większych miastach, ale aporadycznie pojawia się także w małych ţśrodkach miejskich, a to ţ:=ţ=;ţłania do uanańia go za powszechne. Forma tych ţókumentów zasad- niţowagi, niż księgi sądu, Ten ostatni prowadził też w kanse:kweţcji tylko ,jedną księgę - decreta iudicii (wyr4ki sądu). Wśród ksiąg urzędu grodz~ kiego powstały trzy serie kśiąg speţjalnych. Pierţţszą serię stanowiły libri decretoţrum officii, ezyli wyroki ż pastaůnnwien.ia sądu grodzkiego. .Druga seria to libri inţcriptionum, w których dokonywamo wpi;sów transakeji, określonych w umoţvach wieczystych (kontrakty kupna- ţsprzedaży, zamiany, darowizny), bądź wnoszonych prled urząd, bądź ţeznawanych w urzędzie. Trzecią serię ksiąg stanowiły libri relatiţnum, w których obok zeznań o dokonaniu czynności sądowych, jak doręczenie pozwu, oględziny sądowe, egzekucje itp., wpisywano protesty o narusze- niu praw publi-eznych czy prywatnych, a także niektóre akty publiczne, np. laućla, iţstrukeje, uniwersały, taryfy podatkowe itp. Z biegiem lat serie te były dzielone na mniejsze, te zaś ţikwidowane, ograniczane lub " rozszerzane, w zależności od sprawności funkejonowania danej kancelarii. Kancelarie sądowe I ů sądu sądu ziţm;kiego grodzkiego decreta acta iudicii officii libri libri libri decretorum inserip- relationum officu tionum Ta zaś na żądanie stron z ksiąg wydawała ekstrakty, ezyli dosłowţne .kopie wpisu do księgi. Ekstrakty takie pojawiły się już w XV w., a za- :opatrzone pieezęcią i podpisem śtarosty lub pisarza gradzkiego, spełniały funkeje uwierzytelnianego dokumentu autentycznego. Stały się też ane ţednym z głównych produktów kancelariż sądowych, zaśtępując dakument prywţtny. ţ86 i- , 10.6.3.4. Rówrvież niektóre księgi wpisóvţ, prowadzoţne przez kancelarie miejśkie uzyskały charakter publiczny. W zasadzie w mieście funkejo- nţowała jedna kan.celaria miejsůka dla wszystkich urzędów. Jednakţe wi-ększe miasta posiadały dwie, trzy a ţnawet wţięcej kancelarii, obsługu- jących urząd wójtůowski, ławę i radę ţmiţjską, a także mniejśze agendy. Najezęściej też kancelaria miejţka prowadziła trzy podśtawowe seraůe ksiąg:.-księgi wójtowskie (advocatialia), księgi ławnicze (ścabinalia) i ksiggż rady miejskiej ţevnsularia). Niekiedy poprzestawano ţa dwóch śeriach łącząc w jedną wójtowskie i ławniczţ, zaś w małych miastach prowadzono po prostu jedną księgę. Księgi wójtowskie i ławnicze to przede wszystkim księgi sadowe. Księgi rady miejskiej obejmuja doku- mentaeję cał:akształtu życia miejskiego. Stąd też one były często razbi- jane na ůksięgi,śądowe, adm.imiśtracyjne i rachunkowe.ţRzecz jasna były to księgi wpisów przeznaczone dla ludności miejskiej, a charakter pu= bliczny miały na gruneie prawa miejskiego. Robione z zvieh ekstrakty były zaopatrywane pieůczęcią ławy lub rady, albo po prostu pieczęeią łmiejską oraz podpisem pisarza miejskiego, a cieszyły się analogiczţną ţowagą, jak ekstrakty z ksiąg gradzkich. Niemniej.niektóre s rawy wymagały sporządzeţnia pełnego dokumentu i wówezas nie wy p starezyłţ ţnieść go do ks.ięgi, ani też uzyskać z niej ekstrakt. Kancelaria miejska . ţrząd wójtowska urzad ławy urząd rady miejskiej księgi księgi w6j towskie ławńicze - radzieckie , Gdvocatialia) (scabinalia) (consularia). księgi księgi księgi sądowe adżninistra- rachun- cyjne kowe ", ' l0.G.3.5. Księgą wpisów posługiwały się także kancelarie kościţlnţ ţ' lktóre prowadziły ją pod koniec XIV w, Miały one walor publiczţy tylko ţa ţruncie prawa kościelnego. Serie ksiąg były prowadzoţe w ścisłym ţ fpowiązanirt z uśtrojem administracyjnym organizaeji 'kośeielnej i stąd nie każda księga posiadała taką samą moc rawn. Stąd oblat4wano ţdokumenty jedgnie w księgach prowadzonych przez kancelarie biskupią, ţ ţunsystorską lub kapitulną.. Kancelaria biskupia prowadziła księgi akt ţ ţbiskupieh (acta episeopalia), obejmające produkeję kancelarii biskupiej :aţ'az oblaty (przy czym obok protokołów i indukty istnieją jeszcze tzw. ţterminarze notariuszy, zawierające ewideneję czynnóści kancelaryjnych, głów:nie rozpraw sądowych), księgi czynnośei pantyfikalnych (libri fun- ctionum ţpontificalium), gospodareze dóbr stołowych (lustracje, inwţn- tarze, rachunki itp.), beneficjów (beneficiorum); retaksacji tychże bene- ficjów w celach podatkowych (retaxationum), wizytacji kanoniezych parafii (ţisatatianes). Kancelarie konsystorskie albo ůofićjalskie, czyli sądów kościelnych prawadziły tylko księgi ofiejalatów, (acta officialia), analogiczne do libri episcopalra i będące ich odpowiednikiem (ţasem dzielą się na szereg mniejszych ksiąg). Kancelarie kapituł katedralnych i koiegiackich prowadziły iisięgi protokţłów z zebrań (acta actorum), in- stalacji, czyli objęeia beneficjum i praw kanonickich (instalatianum) oraz księgi gospodareze dotyczące zarówno wspólnych dóbr kapituły, jak i sto- łu biskupiego w czas.ie, gdy stolica biţkupia wakowała. Kaţncelarie para- fialne koncentrowały się głównie wokół prowadzenia ksiąg metrykalnych. Kancelarie kościelne ţ, biskupie konsystorskie kapitulne parafialne I I I episco- benefi- func- gospo= visita- acta acta instalationum gospodarcze palia ciorum tionum dareze tionum officii actorum własne oraz i diecezji retaxa- tionum 10.6.4. Księga wpisów swój publiczny ćharakter traci na skutek reform dokonańyţh w r. 1764, kiedy.wprowadzono nowy system kance- laryjny, zwany aktami czynności. Zrealizowany qn zos?-ał jednak tylko w urzędach centralnych. Ur2ędy lokalne nadal prowadziły księgę wpisów i mie utraciła ona swych prawnych walorów. Rzecz jasna nie interesuje nas tutaj cała produkeja kancelarii,z okresu księgi wpisów, ale jedynie ta, która ma charakter publiczny, a więc w pełni odpowiadający po- jęciom dyplomaty'ii. Nieznniej w zasadzie wyczerpuje ona najważniejszą produkeję owej kancelarii. 10.7. Problematyka nowożytnego dokumentu i kancelarii 10.7.1. Dyplomatycy z kręgu pozytywistycznych koncepeji metodolo- ţicznych historii wręcz twierdzili, że wraz ze średniowieczem zaniknţł dokument. Niemniej zdawano sobie przecież sprawę, że nadal funkejo- nowała kancelaria i to często w kształtach wypracowanych w średnio- wieczu. Co więcej, zdawano sobie sprawę z tego, że w miarę wzrostu w nowożytnych społeczeństwach roli biurokracji, rozrastała się jej pra~ dukeja, tworząe także noţve formy dokumentaeji, wynikające z nowych kształlów ustrojowyeh i gospodarcţych. Jednakże przez długi czas uwa- żano; że powstający w tych warunkach akt (sam termin pojawił się w tym znaczeniu około 16ţ0 r.) nie ma nic wspólnego ze średniowiecz- 488 ţym dokumezitem, a co więcej mie przedstawia on więksţej wartośţi dla. hiţtoryka. Tylko mieveţielka ich część, odpowiadająca pnjęciu dokumentu,.. wypracowanemu w kręgu szkoły historyczno-prawnej, budziła zaintere- ů śowanie, ale nie djTplomatyków. Tymezasem zmiany zachodzące w przedmiocie badania historycznego stwarzały konieczność coraz szerszego- wprowadzania do badania właśnie tego rodzaju. dokumentacji. Stąd już od pierwszyeh dziesięcioleci XX w. ;, zaczęło się kształtować przekonanie o potrzebie razszţerzenia zakresu ba-- dań dyplomatycżnych także ńa czasy nowożytne. Szezególnie wyraźţnieů tendeneje takie wystąpiły w hiśtoriografii europejskiej po drugiej wojţnie śwńatowej (u nas ńajpełniej dał im wyraz vcţ 1968 r. Andrzej Tomezak). Rozwijająca się dyskusja ma gruncie dyplomatyki, ńapotkała na od- rnienne poglądy formułowane przede wszystkim w kręgu nau.ki o archi- wach. Stosunkowo rzadko pojawiały się opinie, że nowożytne akta i kan- ćelarie są przţdmiotem badania tej dyscypliţy. Znacznie wyraźniej zja= wisko to wystąpiło w praktyce badaw.czej, skoro archiwiści musieli . porządkować i udostępniać owe akta, którţymi ţnie żnteresowali się dy-ů plomatycy. Znacznie ţardziej niebţzpiecżnţ z punktu widze.nia metodo- ţ logicznego były te opinie, które sugerowały potrzebę kształtawania nowej dyplomatyki, nowożytnej, stanowiącej tylko ţdpowiednik średniowiecz- nej (August Dumas -1932, czy Heinrich Otto Meisner -1935). W toţzonej dyskusji z jednej strony pizewija się myśl, że nowożytnţ , ţrodukeja kancelaryjna różni się od średniowiecznej zarówno formą, jak .i. funkeją, szezególnie prawną. Sredniowieczny dokument bowiem sam z siebie tworzył nowy stan prawny, zaś nowożytny jest wynikiem po- ietępowania określonego prawem stanowionym. Zapomina się jednak, że= i ś,redniowiecze zna tego rodzaju dokumenty (choćby tylko wyroki sądo- .We, dekrety). Jest to oczywiście reperkusja pozytywistycznych poglądów ţ ţa dokument. Z drugiej strony dyskusja wokół przedmiotu i zakresu dy- ;ţ jplomatyki stwierdziła fakt, że różnica między dokumentem w ścisłym ţ :z'naczeniu a aktem w czasach nowożytnych coraz bardziej zanika. Jes.t ţ; 'to z jednej strony wynik ujednolicenia formularza jako konsekweneji rozsżerzającej się i doskonalącej biurokracji, z drugiej rezygnacja, lub ţ:,;.co najmniej uproszezenie tradycyjnych formuł, ale także wprowadzenie ţţ=mówyćh, nie bez ţwpływu zzniań ustrojowych, społecznyeh a zwłaszeza t gQspodarezych. ţ:. 10.7.2. lVarodziny nowożytnej kancelarii róźnie p.rzebiegały zarównţ. = ţv goszezególhych krajach, jak i na różnych szezeblach systemów ustro- ţ jowych. Wydaje się, że ogólnie na niższych szczeblach organizacyjnych dłużej utrzymały się stare st;ruktury, co obserwować można np. w przy-ů r padku kanćelarii miejskich: Na szezeblu administracji centralnej procesy te przebiegały albo na drodze systematycznych reorganizacji, zmierza- ů jących do rozbudaw y aparatu urzędniczego, albo na drodze radykalnych przemian. Przykładem tych óstatnich może byE Franeja, któţa w wyniku 48% zmian śpowmdowanych rewţlucją uzyskała nie'ma1. całkowticae nowy ustrój admini,tracyjţy, w tţm także system organizacji kaazcelarii. Na zremiach polskich procesy te mają jeszcze vnny charakter. Pţrzede wsţystkim pamiętać trzeba, że reformy stanisławowśkie mozpoczęły już proces kształtowania mowożytnej kancelaru wprowţdzając do urzędów centralnych system akt czynności. W zaborach austriackiţn i pruskżm znikł problem władz centralnych, choć w jakimś stopniu zostały one zastąpione np. władzam;i gubern.ialnymi dla Galitji, urządzoazymi już według zasad obowiązujących w Auśtrii z jej właściwą odznianą systemu kańcelaryjnego akt sprawy. Natómiast w tejże Galicji władze ţerenowe jţszcze długo były urządţone w formach palskich. Tak mp. ţystem sądów grţzkich z ich księgą wpisów i kancelarią fumkcjonował do r.1783. Inaczej spravţy potoczyły się w zaborze rosyjskim, na którego części powstało Księstwo Warszawskie, a potem Królestwo Polskie. W ţonsek- wencji działały tu urzędy ceţtralne, ţobok administracji terenowůej. Na wszystkich szczeblach wprowadzono nowe struktury, wzorowane na ustroju francuskim, które ţo powţtaniu listopadowym ulegają pewnej ..xusyfżkacji, ale funkcjonują aż do 1867 r. Urzędy szczebla cemtralnego i państwowej adrniţistracji terenowej otrzymują wyodrębnrane kanţe- larie, nzziiej lub bardzrej rozbudowane i wyspecjalizowane, ale rch orga- nizacja noţi wiele eech systemu wvpracowaţego w czasach stanisła- wţwskich z niewielkimi tylko znamionami wpływów framcuski-ch, zaś jako systern kancelaryjny zastosowan4ţ pruską odmianę akt sprawy. W niektórych urzędach cemtralnych występuje zjawisko dezintegracji ůczynności kancelaryjnych, charakterystyczne dla kancelarii francuskiej, ţdyż wykonują je merytarycţe age.ndy urzędu we własnym zakresie. Ńa szczeblu administracji municypalnej w mieście i na wsi zjawisko 'to jeśt powszechne, ale feż wydaje się oţo być nader charakteryśtycţne w ogóle dla nowożytnej kancelarii, mimo, że ustawodawţca stale podej- muje wysiłţi do koncentracji czynności.kancelaryjţych. Zjawisko to niedostatecznie zbadane; czeka na wyjaśniţnże, przy szym trzeba p,amię- '-tać o wyraźnej różnicy, zachodzącej między teorią a praktyką. W Królestwie Polskim nastąpiły dalţze procesy madyfikacyjne syste- . mu kancelaryjnego, w wyniku czego powstaje polski system akt sprawy, w niewielkim tylko stopńiu podda.jący śię wpływom rasyjţkim. To za- decydowało, że także organizacja kancelarii zachowała swą polską po- 'stać. W tych urzędach, w klórych Zaţhowuje się ůkoncemtz'ację czynności kancelaryjnych, a tym samym działa wyodxębniona kancelaria (zwana ţiekiedy także sekretariatem lub biurem); na jej czele stał sekretarz =generalny, stanowisko zorganizoţwaţe na wzór francuski i stąd w latach czterdziestych XIX w. zastąpione stanowiskiem dyrektora ţancelarii na wzór rósyjski, o znaćzţie mńiejszych k-ompetenćjach. Struktura niższych ůurzędn.ikóvu kanţelarii była bardzo rozbudowana, w czasach Księstwa ţ90 Warszawskiego nawet bez uzasadnioţnej potrzeby, ale zawsze ţo dość jasno , zarysowanţch zadańiach i kompetencjach: 10.7.3.1. Zmiany dokonujące się w strukturze i funkcjach nowożyt- nego państwa, znalazły swe odbicie także w formie dokumentu, choć po dzień dzisiejszy zachował on wiele cech wypracowanych w średnio- wieczu. Niewątpliwie stało się tak dzięki systemowi księgi wpisów, który podtrzymał średniowieczne zasady ars dictandi. Ale i w miarę rozrostu akt pozostających coraz częściej poza tym systemem (np. mandaty, ko- respondencja, protokoły), a zwłaszcza w mţomeţcie przechodzenia na system akt czynności a nawet system akt sprawy, nadal ów styl reda- ţówanńa nie paddawał się większym przemianom, choć coraz częściej jţst rezerwowany dla specjalnych, bardziej uroczysůtyţh dokumentów, aby w końcu stać śię tylko forzną naśladowczą. Dokumenty są wydawane przez władcę (lub w ustrojach demokra- tycznych przez odpowiedni orgam władzy) i pn-ze2 działające w jego iznie- niu (lub w imieniu władzy) urzędy. Te pierwsze zachowują stilus regiae, podkreślający że jest to decyzja władcy, lub stilus curaie,. padkreślający, że jest to wynik upoważnienia do wykanywania określonych funkcji władzy. Stąd zawszţe wydawane są w :imi-ţz:iu władcy, później naczel- azysh władz państwa (preţydent, parlameţt, rząţ). Rţdzaje dokumentów - znaćznie się rozrastają. Są to edykty, maţndaty, przywileje, reskrypty, ţentencje, korespondencja urzędowa itp. Każdy z nich ma określone kompetencje, rażne w różnych państwach i ustrojach. Tak ţp. tţv Kró- lestwie Polskim król wydsawał ustawy, wyroki, postanowienia, (ale .władca Księstwa Warszawskiego dekrety), sejm wydawał prawa, na- iniestnik poţtanowienia, zaś ininisterstwa działţjące jako urzędy kró- iewskie reskry.pty, razporządzenia lub golecenia. Działające w imieţiu władcy Iub wła:dzy urzędy na zasadzie nadanych im uprawniţń, a ţne są głównym pxoducentem dakumentów, redagują je w szczególnych przy- padkach w stilus euriae, co do początków XIX w. jest nziemal obowiązu- jţcą regułą. W tych przypadkach mamy do czynienia z listami publicz- nymi (litterae patens), przeţnaczonymi do powszechnej znajomości. Coraz ozęściej jednak urzędy posługują się w redagawaniu dokumentów foxmą ţeosobową (stilo relativo), wydając dekrety, przeznaczone dla konkret- neţo odbiorcy, niekiedy tajne, gdy są przeznaczane na użytek. wewnętrz- aay urţędu: Zarówrvo władca, jak i urzędy, wymiemiają między sobą ko- respondţncję, wśród-której szczegó?ne znaczeţie posiada korespondencja , dyplomatyczna (takae umówy międzynarodowe). Urzędy podległe prze- syłają urzędam wyższego rzędu sprawozdania, relacţe, ale także supliki i,petycje (w Królestwie Polskim także przełożenia lub przedstawieţia). W tej kategorii dokumentów, wydawanej przez urzędy, obserwuje się najwţęcej zmian viţ zakresie formy. Zazwyczaj obchodziły się bez pieczęci uwżerzytelniających ich treść. Hówńież podpis a zwłaszcza miejsce umieszczenia go na dokumencie, choć wyśtarcza do uwieraytelnienia go, 491 p'rżede wszystkim jedńak wyraża stasunek zależnţśći od adresata doku- mentu. Także formy -gramatyczme i stylistyczne spełniają vcnażne fu,nkcje ż pozwalają rozpoznać rangę dokumentu oraz jego walory prawne. 10:7.3.2. Charakterystycznym przemianom ulegał forrńularz dokumen- tów. Iţwokacja dewocyjna zanika zupełnie, a jej mżejsce tylko w uro- ćzystych dokumentach zajmuje ",śwżecka" inwţkacja: w imię króla, państwa lub narodu. Na ogół jednak dokument obchodził się bez inwo- kacji: Z intytulacji, utrzymującej się w dokumentach sparządzonych stilo curiae na ogół zanika formuła dewocyjna, ehoć np. we Włoszech była stosowana do końca monarchii. Intytulacja stwarza możliwość czynienia wielorakich obserwacji (np. w tytule króla Anglii dopiero w 1800 r. zre- zygnowano z określania go mianem króla Francji, uczestnicy rozbiorów Ppski do swţch tytułów wprowadzają nazwy tych ziern zawsze z troską o odkreśleńie legalności nabytku). Na ogół dokumenty państw o ustro- .ju republikańskim rezygnują w ogóle z formuły int tulac ţneţ. I __ ţJ" -rr ţţţţaţţ Nţwţll zastąpiona przez adres odbiorcy, zawierający także jego imię i nazwisko, ewentualnie i tytuły. Umieszczany jeśt on w róż- nych miejscach dokumentu: albo poprzedza jego treść, albo teź umiesz= za s W go zwyczaj w lewym rogu karty papieru po podpisie wystaţw- y y astatnim przypadku z reguły przed tekstem dakumentu p ywatnejęJest uła g ze oţiowa, nie bez wpływu korespondencji s rannie dobierana i kryje w sobie nie tylko treści kanwenansowe, ale także określa eharakter stosunków ł- czących wystawcę z odbiorcą. Formuła salutacyjna została przesunięta na koniec dokumentu i tam zmieniła nieco swój charakter, upodab- niając się w pewnym sbopniu do aprekacji ale spersonifikowanej. Także arenga została zastąpiona w bardziej uroczystych dokumentach ream= bułą; określającą daniosłość podjętych decyzji i opisanych w dokumeţ- swo f oli zanikła formuła koroboracyjna, a formuła datacyjna zmieniła ţą ormę oraz miejsce, choć w dokumentach nawet o mniej ważnej treści, utrzymuje się w txproszczonej formie i na końcu dokumentv dy ć długo. Pozostałe formuły w zasadzie utrzymały się w analogicz- 'n ch kształtach jak w dokumentach średniowiecznych, choć zawsze zmieniły swe kształty, głównie w wyniku wprowadzenia języków na- rodowych, rządząrych się zwłaszcza własną syntaksą, Rzecz jasna zja- wiska te nie wszędzie przebiegają jednakowo i w tym samym czasie. Sprawa formularza dokumentu jest regulowana nie tylko nawykami ţży obyczajami kancelaryjnymi, ale oddziałują nań coraz silniej z jednej strony coraz liczniejsze przepisy prawa stanowionego, z drugiej zaś ingeruje weń sama władza, wydając coraz częściej stosowne instrukcje. Zaczynają się pojawiać tskże specjalne podręczniki, ucząţe kurespon- dencji urzędowej, biurowości itp. I0.7.3.3. Systemy kaneelaryjne stosţwane w czasach nowożytnych powoduţą, że dokument wychodzi nie tylko na zewnątrz kancelarii 492 ţ ale krąży taikże niiędzy urzędami; a nawet ţmiędzy wydziałami tego ţ' samego urzędu., stanowiąc pod,stawę dalszego działania. Jest to zjawisko ů wcześniej nieznane, Rówţocześnie powstaniu dokvmemtu tawarzyszy ůcały ţ .sţereg czynności, które powţdują powśtaţnie akt. Z punktu widzemia ţ dyplomatyki są one o tyle interesujące, że w pełmi odtwarzają proc-es ţ owstawania dokumentu, ale dla poznţnia historycznegoţ niosą oţe nader często żnformacje bardziej interesujące niż sam dokuţment. Co więcej, =ţ rdwnie ezę.sto szereg spraw było załatw:ane bez owego końcnwego pro- , duktu, dokumentu. Wówćzas znaczenie owych akt nie ómiernie rośnie. ţ S to racje, które nakazują zainteresowanie mimi także dyplomatyki. 1 Proces ţarastania akt sprawy inicjewało wpłyţięcie petycji od osoby f zainteresowaţn.ej, lub stosownego dokumentu władzy wyższej lub niższej. Już ten moment poţwadował ţotrzebę rejestrac i dokonywanej w róż- ţ ność ta była prolll u1-ţţau, ţtore zaznajamżało się z wpływem a czyn- tokołowana w śpecjalnej kţiędze. Niekiedy czynnţci ţf te ţyły doţonywane jůeszcze przed rejeśtracją wpływu i stąd pierwszy jego ślad można odnaleźć w księdze protokołu urzędu. Nie zawsze jed- ţ naţ'k była.prowadzana taka księga. Np. w pruskim systemie akt sprawy aţ zastępowała ją stţsowna kurrenda. Po dokananiu prezenty i ewidenţji , wpływu, jeśli to było pţtrzebme, archiwista dołączał do wpływu priora, ţ czyli akta powstałe już wcześniej w tej sprawie,i dopiero wówţas ,ţ odpowiedni urzędnik opracowywał referat na temat sprawy oraz kon- ' cept odpowiedzi na wpływ. Po kolegialnym rozpatrzeniu sprawy (nie- kaedy, zwłaszcza w adminiţstracji niższego szczebla przez stosowne o ţrzędnika), powstawała minuta odpowreţzi, a po jej zatwierdzeţg czystopis.ţ Dopiero tak wygotowamy dokument wychodzżł do odbiorc , rejţstrowany w od.awi p ednim dzienniku, a powstałe w związku z za- h łatwianiem sprawy akta aż po minutę włącznie trafiały do archiwum urzędu. Wszystkie tak powstałe akta posiadały sbosowny formularz zrnie- ţ rzający do zabezpieczenia sprawnego i szybkiego obiegu spraw. St d re- ţ gulowały go w.mniejszym stopniu ogólniejsze prawidła, a wywiększym ţ:i opracowywane na użytek poszczególnych urzędów, choćiaż państwo zaw- ţţ; sze ţokładało starań o ujednoliceniP iţh. 10.7.4, Czasy nowożytne przyriiosły zjawisko dawniej niezţane mia- ţnawicie kamcelarię przemysłową. Z natur y swej miała ona za zadanie tworzyć dokumemlację działalności przemysłowej przedsiębiorstwa. Stąd ţ ţ7awisko to jest kształtowane wielorakimi czynnikami. Niekiedy daku- ţ ţe'ntacja ta agranrczała się do nobesu właściciela; który prowadżił w 'tej t żormie na ważniejsze motatki. W miarę narastania stosuţków ka ita- listycznych w produkcji dokumentacja ta rozrastała się z tendenc do dezintegracji czynności kancelaryjnych. Bez wątpienia na wzrost doku- mentacji miała wpływ także rosnąca funkcja kredytu i związana z tym 493 rala bażereża- ţ::; r.ifa sask%eao, ale oddziaływał na niego również proces kanoniczny, w mniejszym ţ 8topniu polski proces ziemski. Sądom miejskim podlegali mieszezanie zarnieszkali T 1ţi terenie miasta. Strony mogły stawaE osobiście lub poprzez plenipotentów (pro- ţţ Curatores), zaś kobiety tylko w asysteneji męża lub opiekuna (tutor). Również osoby "paţlegające opiece (dzieci) lub kurateli, niusiały występować w asystencji opiekunu ţ riţb kuratora. Postępowanie procesowe wszezynała skarga żłożona do sądu. Pozew ţ: ţądowy był w zasadzie ustny, przy czym ogłaszał go sam sędzia. Jeśli pozew wysto- t0wywał sam powód (actor), oglaszał go urzędnik miejski (podwojski), który na- ţţ ţtţpnie dokonywał relacji o pozwaniu do ksiąg sądowych. W sprawach karnych" t ţ także ţrzeciw nieosiadłym i dłużnikom podejrzanym o niewypłacalnośE dokony= ,i>vano pozwu gwałtow-nego, czyli przez doprowadzenie do aresztu sądowego. Niesta- ţ wlenie się powoda w sądzie nakładało nań obowiązek zwrotu kosztów poniesionych ţůţ : ţrţez pozwanego oraz utratę terminu. Natomiast pozwany (citatus, reus) płacił ko- ţ ţ:tţ prócesowe i karę na rzecz sądu, jeżeli nie usprawiedliwił swej nieobeeności na ţ; -ţajbliższym terminie (w praktyce uwzględniano wszystkie uzasadnione przeszkody). Równocześnie wpisywano do akt sądowych kontumację (contumatio), czyli wyrok ţţ.=ţgodţy ze skargą (żałoba, quaerela) powoda oraz ogłaszano powtórny pozew. Po ţ trzykrotńym niestawieniu się, sąd ogłaszał wyrok końcowy w brzmieniu kontumacji, ţ htbry po jeszcze jednym niestawieniu się podlegał egzekucji. W wypadku stawie-: ţ 1ţa się obu stron, nie rozpoczynano jeszeze postępowania, gdyż pozwany mógł pro- ţţ.ţţ o odroczeni2 na dwa tygodnie celem postarania się o plenipotenta, a nawet pa ţ ţsłuchaniu skargi powoda miał prawoţ prośiE o odroczenie na dalsze dwa tygod- ů ţie; cElem przygotowania odpowiedzi. Udzielenie odroczenia zależało od sędziega ţ ţ nie przysługiwało powodowi. Przed rozprawą główną strony procesowe udzielały ţů:ţobie oprawy, tj. zabezpieczały prawo podejmowania dalszych czynności proceso- ţ wyob. Równocześnie w niektórych przypţdkach powód udzielał pozwanemu rękojmi ` (fideiussio), czyli zabezpieczał mu zwrot kosztów procesu w wypadku jego przegra- ů ţnia. Wysłucli&nie przez sędziego skargi powoda i odpowiedzi nań pozwanego powo- ţ dowało zawiązanie sporu czyli jego ugruntowanie (litis contestatio), co oznaczain. definitywne ustalenie przedmiotu śporu, zaś każdy następny termin miał cţarakter zawitego (peremptorius). Jeśli pozwany nie wdając się w odpowiedzi uznawał ro- =szezenia powoda, sędzia ogłaszał wyrok, który podlegał.egzekucji. Na odpowiedzi 501 pozwanego mógł replikoţ;aE powód, korzystając z odroczeńia na jej przygotowanie, px'zy czym dopuszezenie lub ojrzucenie iepliki zależało ód sędziego, ale ostatni głn; należał do pozwanego w replikowaniu. Po zamknięciu tego stadium, przystępowano do postępowania dowodowego, ktbre naieżało do stron procesujących się; przy czym ;>ozwany musiał przytaczaE tego samegn rodzaju dowody, co powbd. Jako dowody służyły zeznania świadków, którym strony stawiające ich przedstawiały pytania (interrngatoria) lub określały okoliczności, na które winni zeznawaE. Jako dowód traktţwane były także opinie biegłych o:az dokumenty, przy czym publiczne miały bezwzględną wartośE dowodową, zaś prywatne tylko przeciw wystawcy (który mógł się wyprz,eć ich sporządzenia, składając przysięgę w odpowiedniej formie - samn- trzeć). Analogiczną wartośE przedstawiały zapisy w księgach kupieckich. Pozwany amógl dowody zastąpiE przysięgą składaną osobiście. Zwolnienie pozwanego od przy- sięgi przez powoda oznaczało zrzeczeni2 się pretensji. Osoby, które jako pozwane zbyt często zwalniały się od dowodzenia spłacenia długów poprzez przysięgę, zmu- szano do przysięgi wraz z wspbłprzysiężnikami. Pó zamknięciu przewodu dowodo- wego sędzia ogłaszał konkluzję i wyznaţzał termin ogłoszenia wyroku. Wyrok był sporządzany na piśmie. Od wyroku przysługiwała apelacja, zgłaszana natychmiast po ogłoszeniu wyroku, przy czym sţdzia mbgł prośbę o apelację odrzuciE, ale za- wsze musiał ją przedłożyE instancji apelacyjnej. W sprawach karnych -sąd wszezynał postępowanie w oparciu o doniesienie (de- nuntiatio), bądź też z własnej inicjatywy. Pierwszym etapem było śledztwo, prowa- ţ dzone przez sędziego lub instygatora miejskiego. Sąd orzekał w oparciu o śledztwo czy sprawa ma charakter krymmalny. Jeżeli sprawa została za taką uznana, spra- wca był osadzany w więzieniu i rozpnezynano postępowanie inkwizycyjne, zmierza- jące do uzyskania przyznania się sprawcy do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wśród dowodóţv głbwną rolę odgrywały tortury (konkwesty), które były trzykrotnie powtarzane. Przyznanie się na torturach winno byE powtbrzone przed sądem. Po zamknięciu postępowania inkwizycyjnegţ ogłaszano wyrok. .Aszkolwiek wszystkie stadia procesowe były pFotokołowane, jedynie dekretţ sądu, knntumacje i wyrok musiały byţ wpisane do ksiąg, a także przedkładane dókumenty. Jednakże niekiedy nie wnoszono nawet protokołu, chociaż zazwyczaj strony procesujące się zabiegały o to. 10.10.3. Przewbd sądowy w prawie kanonicznym kształtował się w toku prak- tyki jurydycznej, ale jego protokbł formował się zarbwno pod jej wpływem, jak i praktyki kancelaryjnej. Stąd rozraslał się do zţacznych rozmiarów, starając się sprostaE zasadom ars dictandi, z drugiej strony zaś ująE tak dokładnie tok procesu i jego poszezegblne stadia, aby nie dać strónom procesowym możliwości zaczepiţ- nia jego strony formalnej. Stąd niP jest łatwo odrbżniE ściśle prawne formuły pro- ţ tokołu od faktycznej informacji o sprawie. Trudności te pogłębia znaczne rozbudo- wanie. i zawiłośE poazezególnych stadiów proceśowych. Bez dobrej znajomości ich przebiegu nie można wręcz dotrzeE do meritum sporu. Sprawę sądził iudex czyli biskup (względnie jego vicarius in spiritualibus, audytor lub assesorowie) lub jego oficjał (generalny lub foralny). Sprawę do sądu wnosiła strona (actor, actnreus, ci- tator, powód, oskarżyciel) z powództwa cywilnego bądt inkwizytor z powbdztwa urzędowego w sprawach karnych i niekt8rych innych. Zarówno powód, jak i po- zwany (citatus, reus) mogli zastępowaE się adwokatami (prócuratores, plenipntenci) stając się ich mocodawcami - pryncypałami (prineipales). Po wniesieniu spra- wy do sądu przez pewoda, sędzia wystosnwywał do pozwanego pozew, ktbry dorę- czał notariusz publiczny, pleban, wikary. rektor szkoły lub inny funkejonariusz ko- ścielny miejsca osiadłości pozwanego. Jeśli pQzwany nie stawił się na wyznaczony termin, nie przerywając właściwegó postępowania procesowego, rozpoczynano po- stępowanie o uznanie go za uporezywego (contumax). Pozwany otrzymywał wówezas moniż z zagrożeniem ekskomuniką, która była ogłaszana w wypadku ponownego 502 ţiestawienia się. Jeśli pozwany nie prosił o zdjęcie ekskomuniki, wbwezas rzucano ; nań agrawację, czyli obostrzoną ekskomunikę ogłaszaną z ambony we właściwym ţ; dla jego osiadłości kościele parafialnym wśród specjalnego ceremoniału. W wy- ţpţadktt niepodporządkowania się agraCwacji, stosowano reagrawaeję, czyli ekskomu- :nikę zabraniającą z pozwanym utrzymywania wszelkich stosunków. Rzadżiej sto- =ţţowano superagrawację czyli ekskomunikę zabraniającą krewnym i powinowatym ţ ;ltrzymywania z pozwanym stosunków. Czasem zastępowano ją intertlyktem lo= ţalnym. Kolejne ekskomuniki były qgłaszane za pomocą odpowiednich.pism, zaś iłgłasżający je sporządzał stosowny protokół. W wypadku niepodporządkowania się taţnej z tych kar, uporezywy uznawany był za podejrzanego o herezję i narażał się jţa proces o herezję. Uporezywy mógł włączyć się wr tok procesu niezależnie od je- : go stadium. Właściwe postępowanie prccesowe rozpoczynało się kładzeniem skargi (libelli oblatio), które następowało na pierwszej sesji sądu, z której to czynności no- 'ţriusz sporządzał protokół, zaś pozwany otrzymywał kopię skargi a sąd wyznaczał ţolejną sesję. Obrona pozwanego przewidywała możliwośE stosowania ekscepeji ţţ;ţxceptiones) czyli wysunięcie zastrzeżeń w stosunku do sędziego lub sądu, powoda . 'lub jego prokuratora. Jedne powodowały odroczenie sprawy, inne jej umorzenie. ţ" epeje były składane na piśmie, rozpatrywane na protokołowanych sesjach a.ich , lţutki prawne sędzia określał w wyroku przedstanowezym (sententia interlocuto- ţţţr). Pozwany mógł od wyroku takiego złożyE protestację i apelację (apellatio ab ţ ţZerlocutoria) do wyższej instaneji (nawet do papieża), ktbre jeśli sąd przyjął, wi- ţ ;n;lţn przekazać z pismem- przewodnim, zwanym apostołami (apostoli), Nieţiedy za- ţ ţast ekscepeji, pozwany wnosił skargę ţe%zajemną (libellus reconventionalis), której ţţ ţałem było usunięcie lub zmniejszeńie pretensjr powoda. Chociaż skarga ta była roz- ţr ţltrXwana łącznie ze skargą powoda, m5gł on zastosowaE pełną procedurę ekscepeji. wykonaniu tych czynności, lub gdy ićh brakowało, następowało zawiązanie sporu ţ ţ' z strony (litis contestatio), który to akt był protokołowany. Również protoko- ů; ţ :'ţane było złożenie przysięgi (iuramentum calumnie) przez obie strony: powód że ţ;: :ţdała w dobrej wierze, pozwany że odpowiadał będzie zţodnie z prawdą. Następnie ".>ţ 0d,powiednim terminie, o ktbrym pozwany był zawiadamiany odrębnym pismem, ;:ţţród składał uzasadnienie skargi, tzyli tzw. pozycje (articula), przyjmowane pro- olarnie, zaś pozwany otrzymywał ich kopię i w odpowiednim terminie składał :; o ekscepeję przeciw twierdzeniom powoda (rozpoczynało to właściwą procedurę ;: ţscepCji włącznie z wyrokiem przedstanowezym odrzucającym lub przyjmującym ;ţIOţycje powoda i apelację). Skoro sędzia przyjął pozycje, wy2naczano termin na g : ?ţie odpowiedzi na nie przez pozwanego (ad respondendum positionibus). Niesta- ;ţ:.ţlţţe się na termin pozwanego, co by'łn zagrożone ekskomuniką, oznaczało uznanie ; )porycji powoda również przez pozwanego. W wypadku stawienia się, pozwany pro- ţ olarnie składał na piśmie obronę (odpowiedzi, responsiones), której odpis dosta- ţţ;ţrał ůpowbd, a to celem ewentualnego wniesiezţia ekscepeji (którą sędzia przyjmował ;ţ"ţtb odrzucał zgodnie z właściwą procedurą). Złożenie przez pozwanego odpowiedzi ţţrzpoczynało postępowanie dowodowe (zeznania świadków, opinie biegłych, oględzi- ć; ś:ţ!ţ, dokumenty, domniemanie, przy sięga), szezegbłowo protokołowane w sądzie, bądź ţ1; ţzez ţ ośoby delegowane przez sędziego do zbadania dowodów w miejscu zaistnienia iţ:ţţpornej sytuacji, przy czym niektóre czynności (np. przysięga świadkbw, otwareie y?ţorespondeneji zawierającej zeznania świadkbw złożone poza sądem, badanie auten- g :ţ"czności dokumentów) musiały byE wykonywane w obecności stron procesowych. 'Iţatdy dowbd był przedstawiany stronom procesowym, a pozwany mógł zgłaszaĆ ::. lkscepeje (łącznie z właściwą dla nich procedurą). Po zakońezeniu postępowania do- ţţlvodowego, ogłasżano jego zamknięcie, ct'lem umoźliwienia pozwanemu złożenia do- ůdathowych dowodów, po czym protokolarnie sąd ogłaszał konkluzję i wyznaczat ţermin ogłoszenia wyroku (sententia definitiva). Po wysłuchaniu wyroku, notariusz ţtporządzał jego odpis w formie uproszezonego instrumentu notarialnego.ţOd Hiyroku 503 w zwykłym trybie mogła być przez obie strony składana apelacja do vvyższej in- stancji przy czym sędzia mógł apełację przyjąć lub odrzucić, w każdym jednak przypadku musiał ją przedłożyć wyższej instaneji na żądanie apelującego. Wyrok można było również zaskarżye jako nieważny i wówezas należało proces albo po- wtórzyć, albo uzupełnić w punktach powodujących nieważność. Jednakże w sprawach beneficjalnych, małżeńskich, o dziesięcinę, lichwę stoso- wano postępowanie sądowe sumaryczne (iudicium summarium), zachowująć tylko meklóre stadia procesowe, a rnianowicie: pozew, złożenie przysięgi prawdomówno- ści, uzasadnienie skargi, przesłuchanie stron i świadków lub zbadanie dowodów oraz wydanie wyroku. W sprawach karnych sędzia po otrzymaniu doniesienia (denuntiatio), zarządzał śledztwo (inquisitio), które prowadził sędzia śledezy - inkwizytor. Po jego zakoń- czeniu sędzia przesłuchiwał podejrzanego i albo w -wypadku przestępstwa mniej- szej wagi udzielał mu nagany (correptio iudicialis), albo w cięższych przypadkach przekazywał sprawę instygatorowi (oskarżycielowi publicznemu), który wnosił do sądu skargę. Postępowanie procesowe różniło się od cywilnego tym, że pozwany nie składał przysięgi prawdomówności i nie rnusiał się przyznawać do przestępstwa. Nie wszystkie stadia procesowe znajţują jednakowe odbicie w księgach śądo- wych, zarówno w protokołach, jak i w induktach. Z reguły wpisywano do indukty dekrety (decreta), czyli wyroki sędziego, monity, stwierdzenia uporezywości, apela- cje, zaś spośród dowodów stron dokumenty. Do protokołu rzadko wpisywano pi- sma procesowe stron (prośby o uznanie pozwanego uporezywym, o rzucenie klątwy, wnoszone eksce'peje, repliki na nie, pozycje), wyjątkowo zaś zeznania świadków. Protokół towarzyszący poszczególnym ćzynnościom procesowym jest nader oszezę- dny w słowach i formie i sprowadza się do stwierdzenia jej zaistnienia i określe- nia daty. Niekiedy tylko wpisywany był także do indukty. Pisma wychodzące z sądu w toku procesu nie były ţdnotowywane nawet w protokole. Jednakże często groma- dzono pisma powśtające w związku z procesem i przechowywano w formie fascy- kułów, różnie porządkowanych, Terminy sesji sądowych poświęconyeh dopełnieniu poszezególnycti stadiów procesowych spisywano w odpawiednich księgach, termina- rzach (libri terrninorum). W zasadzie jest to najpełniejsza dokumentacja przewodu procesowego, nie infarmująca jedna'k o jego przedmiocie. 10.11. Bibliografia Posiadamy trzy podręczniki dyplomatyki polskiej (dwa niedokońezone, ukazały się tylko pierwsze tomy), a mianowicie: 1. St. Kętrzyński: Zarys nauki o dokumencie polskim wieków średnich. Warsza- wa 1934. 2. K. Maleczyński: Zarys dyplomatyki polskiej wiekbw średruch. Wrocław 1951. 3. K. Maleczyński, B. Bielińska, A. G4siorowski: Dyplomatyka wieków średnich. [Warśzawa 1971]. Przy korzystaniu z nich nie można ograniczyć się do jednego, gdyż wzajemnie uzupełniają się, z tym, że podręcznik St. Kętrzyńskiego daje pełniejszą orientację w zagadmeniach teoretycznych, K. Malecżyńskiego w dziejach poszezególnych kan- celaru książęcych, zaś ostatni z wymienionych także w kancelariach miejskich, kościelnych i sądowych. Spośród stosunkowo nielicznych podręczników obcych wymieniamy najpierw te, które traktują dyplomatykę jako całość: 1. N. Barone: Paleografia latina, diplomatica e nezioni di scienze ausiliarie. 3 ed. Napoli 19ţ3. 804 2. 3. 4. ţ 5. 8: 10: 'll. ' 1ţ. 14. ţ 1b. 18. : 19. ` 18. ţ ţ0. : gi. P. Bonenfant: Cours de diplomatique. 2e ed. Liţge 1947. N. Caturegli: Lezioni di diplomatica e paleografia. Pise 1952. H. Enzensberger: Einfuhrung in die Urkundenlehre. Stuttgart 1979. J. Ficker: Beitrage zur Urkundenlehre. Innsbruck 1877 -1878, 2 t. R. Filangieri: Seritti di paleografia e diplomatica, di arehivistica e di erudi= zione. Roma 1970. . H. Fţrster: Urkundeniesebuch far den akademischen Gebrauch. Bern 1947. A. Giry: Manuel de diplomatique. Diplómes et chartes. Chronologie technique. Elţments critiques et parties constitutives de la teneur des chartes. Les chan= celleries. Les actes prives. 2e ed. Paris 1925. D. Lehotskţ: Prirućka diplomatiky. Bratislava 1972. E. Lodolini: Elementi di diplomatica, la scienza ausiliaria della storia. Milanoů 1926. J. Mazzoleni: Paleografie e diplomatica e scienze ausiliari. Napoli 197l1. O: H. Meisner: Urkunden uńd Aktenlehre der Neuzeit. 2. Aufl. Leipzig 1952. M. Modica: Diplomatica generale e speciale, cronologia e sigillografia. Milanţ 1942. C. Paoli: Diplomatica. 3 ed. Firenze 1942. (toż w tłum. niem.: Urkundenlehre. 3: Aufl. Innsbruck 1900). - C. Paoli: Programma scolastica di paleografia latina di diplomatica. 3 ed: Firenze 1901-1913, 2 t. O. Posse: Die Lehre von den Privaturkunden. Leipzig 1887 (repr. 1974). O. Redlich: Urkundenlehre. Einleitung. Miinchen 1970. G. Tessier: La Diplomatique. 3ţ, ţd. Paris 1966. R. Thommen, L. Schmitz-Katlenberg: Urkundenlehre. Th. 1- 2. Grundbegriffe Kónigs- und Kaiserurkunden. Papsturkunden. 2. Aufl. Leipzig 1913. F. Valenti: I1 documento medioevale. Nozioni di diplomatica generale e di eronologia. Modena 1961. G. Vittani: Diplomatica. Milano 1972 (repr.). G. Vittani: Nozioni elementari di paleografia e diplomatica. Milano 1930. J. Źudel, J. Novak: Prfrućka diplomatiky, sfragistiky a heraldiky. Bratislava 1956. ţ Ujęeia podręcznikowe, ale o charakterze regionalnym, to: 1. A. de Bouard: Manuel de diplomatique franSaise et pontificale. T. I: Diplo- matique gţnţrale. T. II: L'Acte privţ. Paris 1929 -1952, 2 t. 2. H. Bresslau: Handbuch der Urkundenlehre fur Deutschland und Italien. 3. Aufl: , Berlin 1958, 2 t. i Registerband. 3. H. Busse: Untersuchungen zum islamischen Kanzleiwesen an Hadturkemnischer und Safawidischer Urkunden. Kairo 1959. 4. Ćeskoslóvenska ciiplomatika. Pod redakci J. Sebţnka, A. Huśćavy a Z. Fialy. Praha 1965. 5. ţeska diplomatika do r. 1848. Fod redakcf J. ţebanka, Z. Fialy a Z. Hledikove: Praha [1971]. 6. G: Ćremośnik: Studije za srednjovjekovnu diplomatiku i sigilografiju Juźnihů Slavena. Sarajevo 1976. 7. F. Doelţer, J. Karayannopoulos: Byzantinische Urkundenlehre. I: Die Kaiser= urkunden. Munchen 1968. 8. W. Erben: Die Kaiser- und Kónigsurkunden des Mittelalters in Deutschland, Frankreich und Italien. Munchen 1907 (repr. 1967). 9. L. Fekete: Bevezetţs a tţrţk hodoltsag diplomatikţjţba. Budapest 1926 (toż w tłum. niem.: Einfiihrung in die osmanisch-turkische Diplomatik der tiżr- kischen Botmassigkeit in Ungarn. Budapest 1926). 50ţ ţů =ţ rlcfţzenau: ţas Urkundenwesen in t5sterreich vom 8. bis żum triiheţ 13. Jahrhundert. Wien 1971. 'il. A F ol cCum r ţ C sd gd ţal de paleograffa y paleografia y diplomţtica p omţtica pontificia. Oviedo 1946, 2 t. .12. .A. P. Grigoriev: Mongolskaja diplomalika XIII - XV vv. Ćingizidskie źałovann e gramoty. Leţingrad 197R. 13. M. Guboglu: Paleografia ţi diplomatica turco-osomana. Studi i album. Bucu- reţti 1958. i4. R. Heuberger: Allgemeine Urkundenlehre fiżr Deutschland und italien. Leipzig 1921. ' 15. S. M. Kaśtanov: Oćerki russkoj ţiplomatiki. Moskva 1970. ţ6. ţ. Ljungfors: Bidrag till svensk diplomatik fţre 1350. Lund 1955. 17. F. Philippi: Einfuhrung in die Ulkundenlehre des deutschen Mittelalters. Munchen 19ţ0. i8. O. Redlich, W, Erben: Allgemeine Einleitung zur Urkundenlehre. Die Kaiser- und Kónigsurkunden. des Mittelalters in Deutschland, Frankreich und Italien. Miżnchen 1907. d9. H. Steinacker: Die Lehre von den nichtkţniglichen (Privat-) Urkunden, vor- nehmlich des deutsehen Mittelalters. Leipzig 1906. 20. I. Szentpetery: Magyar okleveltan. Budapest 1930. 21. G. Tessier: Diplomatique royale franSaise. Paris 1962. 22. A. A. Vvedenskij: Lekću po dokumentalnomu istoćnikovedeniju istorii SSSR (Diplomatika). Kiev 1963. 23. A. Zajączkowski, J. Reychman: Zarys dyplomatyki osmańsko-tureckiej. War- szawa 1955. W stanie badań nad dyplomatyką orientują m.in.: l. M. Bielińska: Rozwój form kancelaryjnych w Polsce w okresie staropolskim. Stan badań i postulaty badawcze. W: Nţuki pomocnicże historii na XI Po- wszechnym Zjeździe Historyków Polskich w Torumu. Warszawa 1976 s. 19 - 53. 2. W. Diekamp: Die neuere Literatur zur papstlichen Diplomatik. H%storische ţ Jahrbuch T. 4: 1883 s. 210 - 261, 361- 394, 681. 3. H. Fichtenau: La Situation actuelle des ţtudes de diplomatiţue en Autriche. Bibliotheque de 1'Ecole des Chartes T. 119: 1961 s. 194 - 225. 4. A. Gąsiorowski: Staropolski dokument i kancelaria jako przedmiot badań hi- ţ storycznych. W: Nauki pomocnicze historii na XI Powszechnym Z eździe Hi- storyków Polskich w Toruniu. Warszawa 1976 s. 53 - 62. 5. I. Hlavţćek: Badania z zakresu dyplomatyki prowadzone na ziemiach czeskich w latach 1960 -1970. Studia Zródłozţaţwcze T. 18: 1973, s. 135 -147. 6. I. filavţćek: Diplomatik, Palaographie und Epigraphik in der Tscţechoslowa- Itische Republik 1945 -1954. Mitte:lunţen des Instituts f2ir ţsterreichisch,e Ge- schichtsforschunţ T. 64: 1959 s. 68 = 80. ţ. A. Kamiński: O kancelaru staropolskiej. W: Nauki pomocnicze historii na XI Powszechnym Zjetdzie Historyków Polskich vţ Toruniu. Warszawa 1976 s. 62 - 73. 8. A. I. Kopanev: Sovetskaja diplomatika. Vspomogatel'nţe istor%ćeskfe disci lin ţ T. I : 1968 s. 56 - 93. 9. G. I. Iţorolev: Sovremennye issledovanija po diplomatike v Ćehoslovaku. W: Aktovoe istoćnikovedenie. Moskva 1979 s. 245 - 268. ţ0. M. Kosman: Sredniowieczna dyplomatyka litewska - stan i potrzeb badawcze. Zeszyty Naukoţe Uni2ţersytetu im. A. Miclciewicza. Nr 63: Historia. Z. 7: 1967 s. 179 -193. 11. Cz. Łuczak: Uwagi dotyczące badań nad rozwojem form kancelaryjnych 506 w Polsce w XIX i XX wieku. W: Nauki pomocnicze historii na XI Powszech- nym Zjeździe Historyków polskich w Toruniu. Warszawa 1976 s. 89 - 9ţ. 12. K. Major: The reaching and, Study of Diplomatic in England. Archives T. 8: 1968 s. 114 -118. ś13. I. P. Medvedev: Vizantijskaja diplomatika v svete nekotoryh novejśih issledo- vanij. Vspomogatel'nye istorićeskie disc2pliny T. 3: 1970 s. 360 - 370. 14. fi. Mieszkowski: Najnowsze badania nad dyplomatyką wielkopolską XIII wie- ku. Przeglqd Hćstoryczny T. 61: lA70 s. 684 - 695. 15. I: Radtke: O badaniach nad kancelariami XIX i XX wieku. W: Nauki pomoc- , nicze historii na XI Powszechnym Zjeździe Historyków Po:skich w Tóruniu. Warszawa 1976 s. 95 -101. i6. R. Rosemund: Fortschritte der Diplomatik seit Mabillon vornehmlich in Deu- tschland-t5sterreich. Munchen 1897. 17. G. Rouillard: La Diplomatique byzantine depuis 1905. Byzantion T. 13: 1938 s. 605 - 629. 18. B. Ryszewski: Rozwó-j form kancelaryjnych w Polsce w XIX i XX wieku. Stan , badań i pastulaty badawcze. W: Nauki pomocnicze historii na XI Powszechnym Zjetdzie Historyków Polskich w Toruniu. Warszawa 1976 s. 94 - 89. 19. J. Sebţnek: Souţesna ćeska diplomatickţ medievistika (Vţsledky a vyhledy). Sbornik archivnich praci T. 17: 1967 s. 10 - 23. ţ0. ŃI. ţ Trojanowska: Dokument m iejski w. polskich badaniach dyplomatycznych. Przegląd Historţczny T. 63: 1972 s. 93 -101. Problerny metodologiczne dyplomatyki, ważne zwłaszcza w prgypadku dyskusji ţţokół pojęcia dyscypliny i jej zakresu, podejmowali: ţt:`ł; F. Bartoloni: Paleografia e diplomatica. Conquista di ieri. Prospetive per il ' domani. Notize degli Archivd di Stato T. 13: 1953 s. 119 -129. dţ: G. Battelli: P:oblemi generali della diplomatica pontificia. W tegoż: Scritti ţ . scelti. Rorna 1975 s. 547 = 565. ţţţţ. K. Brandi: Urkundenlorśchung. Archiv fţr Urkundenforschung T. 2: 1909 ţ: s. 132 -156. ţ ţ.ů 'K. Brandi: lţrkunden und Akten. Fiir rechtsgeschichtliche und diplomatische ţ,ţ Vorlesungen ausgewahlt. 3. Aufl. LeiFzig 1939. ţţ'ţ6. K Chodynicki: Kilka uwag o niektórych zadaniach nauki polskiej w zakresie !^ paleografii i dyplomatyki ruskiej. Przegląd Historyczny T. 25: 1925 S. 391r ţ ţ 409. r ţ6. K. Dulfer: Urkunden, Akten und Schreiben in Mittelalter und Neuzeit. Studien ţţzum Formproblem. Archżvalische Zeitsch.rift T. 59: 1957 s. 11- 53. : ţ: A. Dumas: La Diplomatique et la forme deś aćtes. Leů Moţen dge T. 42: 1932 ţ s. 5 - 31. 8:, M. Dumont: La, Diplomatique et 1'histoire du droit. Revue d'histoire de droit fruncaise 1951 s. 99 - 92. 9. V. V. Farsobin: O predmete diplomatiki i jeje sootśenu s iśtoćnikovedeniem. Voprosy żstoriż 1978 z. 1 s. 29 - 40. 10. Z. Fiala: Diplomatika jedna nebo dve. Archivni ćasopis T. 10: 1960 s. 1=19. 11: Z. Fiala: Na zavţr diskuse o novovţkţ diplomatice. Archivni ćasopis T. 12: 1962 s. 113 -118. 12. H. Hirsch: Methoden und Probleme der Urkundenforschung. Mitteżlungeţ des Inst:tuts fur 6sterreichische Geschachtsforschungr T. 53: ů1939 s. 1- 20. ů 13. S. M. Kaśtanov: DiploMatika kak specialnaja istorićeskaja disciplina. Voprosy estoru T. 40: 1965 z. I s. 39 - 44. 507 14. S., N. Kaśtanov: Pridmet, zadaći i metody diplomatiki. W: Istoćnikovedenie. Teoretićeskie i metodićes_kie problemy. Moskva 1969 s. 134 -170. 15. M. Kobuch: Diplomatik und Archivpraxis. ArchżvTrcżtteżlungen T. 12: 1962 z. 4 s. 116 -122. , 1.6. St. Krźyżanowski: O zadaniach paleografu i dyplomatyki wobec nauki historu polskiej. W: Pamiętnik II Zjazdu Historyków Polskich. T. I: Referaty. Lwów 1908 s. 1- 6. 17. H. Q. Meisner: Das Begriffspaar Urkunden und Akten. W: Forschungen aus mitteldeutschen Archiven. Zum 60. Geburtstag von Helmut Kretschmar. Berlin 1953 s. 34 - 47. 18. H. Nicolson: The Evolution of Diplomatic Method. London 1954. 19: N. E. Nosov: O statistićeskom metode v aktovom istoćnikovedenii. Voprosţ ar- chżvovedenżja 1962 z. 4 s. 41- 55. 20. N. E. Nosov: "Novoe" napravlenie v aktovóm istoćnikovedenu. Probleţn.ţ żstoćnżkovedenżja T. 10: 1962 s. 261- 348. 21. G. Orlandelli: "Ars notariae" e critica del testo. W: La critica del testo. Frienze 1971 s. 551- 566. 22. A. Petrucci: Diplomatica vecchia e nuova. Studż 7n.edievalż. Ser. 3. T. 4: 1963 s. 785 - 798. 23. J. Praźak: O metode diplomatickţho studia mţstskych knih. Archżvnf ćasopżs 1953 s. 145 =162, 205 - 227. 24. W. Rohr: Zur Problematik des modernen Aktwesens. Archżvalische Zeżtschrżft T. 54: 1958 s. 74 - 89. 25. L. Santifaller: Urkundenforschung. Methoden, Ziele, Ergebnisse. 2. Aufl. We.imar 1967. 26. J. Śebanek, S. Duśkova. Mţglichkeiten der Weiterentwicklung der Diplomatik im Rahmen der historischen Mediavistik. Sbon'nik praci Fżlosofżeke Fakultţ Brnenske Unżversżty T. 19. rada C. T. 17: 1970 s. 161-174. 27. J.;Sebanek: Mţglichkeiten der Weiterentwicklung der Diplomatik im Rahmen . der historischen Mediavistik. W: XIIe Congrţs International de Sciences Hi- storiques Vienne. Ra`pports. Vienne 1965 t. IV s. 147 -153. 28. J. Sebţnek: Das Verhaltnis zur Urkunde als methodischer Faktor der diplo- matischen Arbeit. Sbornik praci Fżlosofżeke Fakulty Brnţnske Unżversżty T. 6: 1959 s. 5 -19. 29. W. Semkowicz: Paleografia w służbie dyplomatyki. Przegląd Hżstorycz'nţ T. 9: 1909 s. 215 - 227. 30. A. Tomezak: W sprawie zakresu dyplomatyki. W: Parniętnik X Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich. Referaty. T. II. Warszawa 1968 s. 330 - 343. ţ 31. M. Trojanowska: Dokument nowożytny - zmiana formy czy funkeji? W: Po- wstawanie - przepływ - gromadzenie informacji. Toruń 1978 s. 150 -155. 32. G. G. Vorob'ev, A. J. Kanzleris: K opredelniju poniatia "dokument". Sovetskaje arhżvy 1972 z. 2 s. 67 - 69. Pozadokumentowe formy utwierdzania zdziałanej czynności były przedmiotem zainteresowania m.in.: 1. B. Bischoff: Zur Friihgeschichte de, mittelalterlichen Chirographum. W tego7' Mittelalterliche Studien. Stuttgart 1966 t. I s 118 -122. 2. H. Fichtenau: "Carta" et "notitia" en Baviţre du VIIIe au Xe siţcle. Le Moyen Bge T. 69: 1963 s. 105 =120. ţ 3. E. Goldmann: Cartam levare. Matieżlungen des Instżtuts fur ţsterreżch.isehe Gesehżchtsforschung T. 35: 1914 s. 1- 59. 4. M. Kos: Carta sine litteris. ?Vlżtteżlţungen des Instżtus fuT 8sterreichische Ge- schżchtsforschung T. 62: 1954 s. 97 -100. 508 5. L. Łysiak: W sprawie genezy ksiąg sądowych wiejskich. Czasopżsmo Pra2uno- -Histol'ţczne T. 12: 1960 z. 1 s. 85 - ţ40 (por. tamże: T. 14: 1962 z. 2 s. 175 -194, T. la: 1563 z. 1 s. 293 - 297). S. O. Hedlich: t7ber baierische Traditionsbucher und Traditionen. Mżtteżlungen ţus Instżtuts fur ţsterreichżsch,e Geschżchtsforschung T. 5: 1884 s. 1-82. 7. P. Rehme: Stadtbucher des Mittelalters. Leipzig 1927. " ,8. H. Steinacker: "Traditio cartae und "traditio per cartam. Ein Kontinuitats- problem. Archżv fur Dżplonaatżk T. 5/6: 1o59/60 s. 1- 72. ţ 9. M. Tangl: Urkunde und Symbol. W tegoż: Das Mittelalter in Quellenkundo und Diplomatik. Berlin 1966 s. 275 - 284. Wzajemne oddziaływania i powiązania w zakresie kształtowania dokumentu i praktyki kancelaryjnej były przedmiotem zainteresowania m.in.: i. R. H. Bautier: ţchanges d'influences dans les chancelleries souveraines du . n3oyen age, d'apres deś sceaux de majestţ. Academ.że des Inserżptżons et belles- -lettres coTnpte reţdu seances 1968 s. 192 - 220. 2. - M. Bezsak: A kţzepkori magyar okleveles gyakorlat kapesoltai a sceh es . lengyel okleveles gyakorlattal. Budapest 1939. 3. H. Bresslau: Internationale Beziehţngen im Urkuńdenwesen des Mittelalters. Archżv ţu.r Urkundenforschut?g T. 6: 1918 s. 42 - 43, 65 - 76. ţ. ţi. Chodynicki: O wpływach polskich na dokument ruski W. Ks. Litewskiego. W: Pamiętnik IV Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich. T. I: Referaty., Lwów 1925 s. 1- 7: : 8. P. Claseen: Fortleben und Wandel spţtrómischen Urkuńdenwesens im fruhen Mittelalter. W: Recht und Schrift im Mittelalter. Sigmaringen 1977 s. 13 - 5,4. 6. K Gouth: Aza okleveles bizonyftţs kifejlddţse Magyarorszagon. Budapest 1934. .;=. : ?. K. Maleczyński: Rozwój dokumentu polskiego od XI do XV w. W tegoż: Studla ţ nad dokumentem polskim. Wrocław' 1971 s. 242 - 276. ţ; ţ 8: K Maleczyński : Wpływy obce na dokument, polski w XII wieku. K'wartalnik Hżstoryczny T. 6ţ: 1932 s. 1- 35. 9. J. Perenyi: A francia.iskolak hatasa a magyar okleveles gyakorlat kialaku- tţ lasara. Budapest 1938. fb 10. J. Praźak: Rozrśireni akti< v Pfemyslovskţeh Cechţch. W: Poćta akademiku ţţ. . Vţcłavu Vanţćkovi k 70. narozeninam. Praha 1975 s. 29 - 40. 11. J. Reetz: Zur Bedeutung des Wortes "acta" im 14. Jahrhundert. Zeżtsehrżft ţ ţ ţdes Vereżns fţr Lubeckżsche Geschżchte und Altertuţn, T. 38: 1958 s. 135 -148. r" ţ 12. W. Rostocki: Z badań porównawezych nad ustrojem administracyjnym Księ- stwa Warszawskiego i Franeji. Organizacja kancelarii. Czasopisn2o Pra'wno-Hż- ': itţ :totyczne T. 13: 1961 s. 105 -125. 13. G. Sivery: L'ţvolution des documents comptables dans 1'administration hen- ţţ ţnuyere de 1287 a 1360 environ. Bulletżn de la Comn2żssżon Royal d'hżśtożre T. I41: 1975 s. 133 - 233. 14. H. Steinacker: Die antike Grundlagen der fruhmittelalterlichen Privaturk.unde. Leipzig 1927. 18. P. Weissenberger: Die Regel des hl. Benedikt in ihrer Bedeutung fur das Urkunden= und Archivwesen der Benediktinerkldster. Arch,żvalżsch,e Zeżtschrżft , T. 59: 1963 s. 11- 24. O generalnyćh liniach funkejonowania dokumentu pisali m.in.: 1. .Z. ţE'iala:. K otazce funkce naśieh listiţ do konce 12. stoleti. Sbornik pract ţ'żlosofżeke Fakulty Brnenske Unżversżty. ţ.ada C. T. 9: 1960 z. 7 s. 5 - 34. ţ & Th. Frenz: Zum Problem der Reduzierung der Zahl der papstlichen Kanze- lPischreiber nach dem Konzil von Konstanz. W: Grundwissenschaften una Geschichte. Festschrift fur Peter Acht. Kallmunz 1976 s. 256 - 273. 3. A, Gąsiorowski: Polscy gwaranci traktatbw z Krzyżakami XIV - XV wieku. Koiiţun.żkaty Mazursko-Warţn.ińskże T. 15: 1971 s. 245 - 265. 4. M. Grzegorz : W sprawie ţ polskich gwarantów traktatów z Zakonem Krzyżackim w XIV - XV wieku. Kon2unikaty Mazursko-Warţn,żńskaeţ T. 16: 1972 s. 393 - 406. 5. St. Kuraś: Przyvvileje prawa niemieckiego miast i wsi małopolskich XIV - XV wieku. Wrocław 1971. , 6. A. Linage Conde: Las suseripciones de los eseribas en el alto meć Iioevo .peninsular. Revue de derecho notarżal T. 18: 1970 s- 205 - 231. 7. L. Łysiak: Małopolskie dokumenty lokacyjne w praktyce sądowej XIV - XV wieku. Czusopżsrreo Pra2t>no-Hżstoryczţe T. 16: 1964 s. 53 - 6?. 8. K! Nlaleczyński: Stanowisko dokumentu w polskim prawie prywatnym i prze- wodzie sądowym do połowy XIII w. W tegoż: Studia nad dokumentem polskim. Wrocław 1971 s. 116 -149. 9. J. Nlularezyk: Dobór i rola śţviadków w dokumentach śląśkţeh do końca XIII wieku. Wrocław 1977. 10. fi. Polaczkówna: Roty przywileju Henryka I Brodatego dla Trzebnicy, 1208. W: Księga pamiątkowa ku czci W. Abrahama. ůLwów 1930 t. I s. 429 - 453. 11. A. Babeau: Les Prţambules des ordonnances royales et 1'opinion publique. Sean- ces et travaux de 1'Acadeţnie des seżen.ces tnorales et polżtżques. Coţn.pte rendu. N.S. T. 146: 1896 s. 797 - 858. 12. K. Bobowski: Tendeneje polityczne papiestwa w arengach XII-wiecznych bull uroczystych (z lat 1143 -1154). W: Studia z dziejów kultury i ideologu ofiaro- wane E. Maleczyńskiej: Wrocław 1968 s. 119-124. 13. N. Iiamsholt: Kingship in the Arengas of Danish Royal Diplomas 1140 -1223. Medievul Scan.dinavża T. 3: 1970 s. 66 -108. 14. H- Fichtenau: Monarchische Propaganda in Urkunden. Bulletżno del1'ArchżLżo Faleografżco Ital2ano.ůN.S. T. 2/3: 1956/57 s. 299-316. Studia nad pos7czególnymi gatunkami dokumentów prowadziIi dla przykładu: 1. P. Fabra: La coordinacibn y la subordinacibn en los documentos de la cancil- leria catalana durante el siglo XIV. Barcelona 1926. 2. D. Lehotskţ: Poćatky a vţvoj mestskej listiny a listţ na Slovensku do r. 1526. Sbornik archivn.żch. pracź T. 14: 1964 s. 88 -118. 3. J. Balon: "Hangdemal" - "praeceptum regis". W; ţconomies et societes au moyen age. Melanges offerts a ţduard Perroy. Paris 1973 s. 21- 23. 4. C. Briihl: Purpururkunden. W: Festschrift fur Helmut Beumann zum 65. Ge- buTtstţg. Sigmaringen 197? s. 3 - ţ1. 5. C. Brunel: Les Actes des rois de France scellţs de sceau d'or. Mitteżlungen. des łnctituts fićr ţsteTreźchżsche Geschichtsjorschung T. 62: 1954 s. 112-120. 6. G. Buchwald: Bisch ţfs- und Furstenurkunden des XII - XIII Jahrhunderts. Beitrage zur Urkundenlehre. Rostock 1882. 7. L. V. ţerpnin: Novgorodskie berestjanye gramoty kak istorićeskij istoćnţk. Moskva 1969. 8. P. Classen: Kaiserreskript und Kiinigsurkunde. Diplomatische Studien zum Problem der Kontinuitat zwischen Altertum und Mittelalter. Thessaloniki 1977. 9ţ A. Dumas: Etude sur le classement des formes des actes, Le Moyen age T. 43: 1933 s. 81- 97, 145 - 782, 251- 264, T. 44: 1934 s. 17 - 41. 10. Sţ Duśkova: Dva zvlaţtni prfpady konfirmaţnich listin Vaclava. II. W: J. Se- bţuek, J. Praźak, S. Duśkova: Studie k ćeśkţ dipiomatike doby premyslovske. Praha 1959 s. 83 -109. 51O 11. G. Fabricius: Die litterae formatae in Fruhmittelalter. Arcicżv fur Urkunden- ţţ forschung T. 9: 1926. . ţ ţ12. A. Gąsiorowski: O dokumencie sądowym w Polsce późnośredniowiecznej. Cza= "fţ sopis7no Pra2ţno-Hżstoryczne T. 21: 1569 z. 1 s. 103-119. "a 13. L. Genicot: Les actes publics. Turnhout 1972. 5 14. P. Herde: Der Zeugenzwang in den papstlichen Delegationsreskripten des Mittelalters. Tradżtżo T. 18: 1962- s. 255 - 288. ţ 15. A. Horośkević: Zalovannye gramoty Litovskoj metriki konca XV veka i ih; klassifikacija. W: Istoćnikovedećeskie problemy istorii narodov Pribaltiki. Riga 19 ?0 s. 47 - 74. ţţ 15. I. Ihnatowicz: Akta przemysłowe najnowsze. Archeżon T. 25: 1956 s. 85 -105. Eţţ 16. S. M. Kaśtanov: Diplomatićeskij sostaV drevnerusskogo akta. Vspomogwtel'nye :ţ ţ istorżćeskże diseżpiżn.y T. 2: 1969 s. 143 -159. 4' 1?. J. Kazimierski: Akty notarialne i ich znaczenie dla badań historycznyeh ' XIX w. Studża Żródfoznameze T. 4: 1959 s. 109 -124. ţ ' 18. K. Koranyi: Ze studiów nad międzynarodowymi traktatami w średniowiecxu. Lwów 1936. rţ; lg. W. Korta: Studien uber die Ritterurkunden in Polen bis zum ende des XIIţ. ţ:i': Janrhuńderts. Stţţdża Dżplonţatţca T. 2: 1976 s. 39 = 49. ţ ţ 30. B. L. Kumorovitz: Die erste Epoche der ungarischen privatlichen Schriftlichkeit ;5 im Mittelalter (XI - XII Jh.). Etudes hżstorżques publżees par la Con2mżsżon 1\'ntżonale des hżstorżens hungroas T. I : 1960 s. 253 - 209. ţl. Ch. V. Langlois: Leetres missives, suppliques, petitions, dolţances. Hżstoire i litterażre de 1a France T. 36: 1927 s. 531- 576. ţ : 82. A. S. Lappo-Danilevskij: OćErk russkoj diplomatiki ćastnyh aktov. Petrograd 1920. ţ 23. L. Łysiak: Akta sądowe XIXţ XX w. Arche2on T. 25: 1956 s: 64 - 84. ' 24. K. Maleczyński: Polski dokument sądowy do połowy XIII w. W tegoż: Studia _ ţ nad dokumentem polskim. Wrocław 19?1 s. 277 - 282. :5: J. Menzel: Die schlesischen Lokationsurkunden des 13. Jahrhunderts. Wurzburg 1977. .ţ2B. :L. Mezey: Anfange der Privaturkunde in Ungarn und der Glaabwurdigeiţ Orte. Archżv fiźr Dżplo7n.atik T. 18: 19?2 s. 290 - 302. : 27. Miret y Sans: Lettres closes des dernierś Capetiens. Le Moyen &.ge T. 28: 1915/16 s. 35 - 5T. 28. Miret y Sans: Lettre closes des premiers Valois. Le Moyen dge T. 29: 1917/18 s. 53 - 88. 29. G. Moyse: Le$ Suppliques medievales, Documents lacunaires, documeţts rţpetifs? W: Ińforrxiatique et histoire mţdievale. Rome 1977 s. 55 - 72. 30. E. Nluhlbacher: Kaiserurkunde und Papsturkunde- Mżtteilungen des Instżtuts furaósterreichżschţe Geschżchtsforschung. Erg. Bd: 4: 189Z s. 499 - 518. 31. E:'Pitz: Papstreskript und Iiţiserreskript im Mlttelalter. Tiibingen 1971. 32. J. Rafacz: Glejty ex senatus consulto. W: Studia historyţzne ku czci St. Ku-. . trzeby. Kraków 1938 t. I s: 371-ů 380. 33. O. Redlich: Die privaturkunden des Mittelalters. Munehen 1911 (repr. 1969). 34. J. ţebanek, S. Duśkova: Ćeska listina v dobe premyslovskţ. Sborn%k praćţ Fżlosoficke Fakulty Brnţnske Unżversżty T. 13, lţ.ada C. ,T. 11: s. 51- 72. 35. J. . Sebanek, S. Duţkovţ: Ceska listina doby premyslovskţ. I. Listina niźśich feudalu duchovnich. Sbornźk archżvn,ich, pracź T, 6: 1956 z. 1. s. 167 - 211. . 36: J. Śebanek, J. Prafak, S. Duţkova: Studie k ţeske diplomatice doby premy- slovske. Praha 1959. 37. J. Sebanek: Ceskţ listina doby pţemyslovskţ. III. Listina mţst a jejich oby- vatel. Sbornik archżvnźch praci T, 6: 1956 z. 2 s. 99 -160. .38. J. Sebanek, S. Duśkova: Listina v ćeske state doby Vaclava I. (u niźśich feudalu a n mest). [Praha] 1ţ63. 39. J. Sebţnek, S. Duśkova: Panovnicka a biskupska listina v ćeskţm statţ doby Vaclava I. [Praha] 1961. 40. M. Sufflay: Die dalmatische Privaturkunde. Wien 1905. 41. M B. Sverdlov: Drevnerusskij akţ X - XIV v. Vspoţn,ogatel'nye żstorżćeskże discńplżny T. 8: 1976 s. 50 - 69. 42. R. Taubenschlag' Geneza pozwu pisemnego w średniowiecznym procesie pol- skim. Kraków 1931. 43. G. Tessier: Lettres de justire. Bżbiżotheque de 1'Ecole des Chartes T. 101: 1940 s. 102 -115. -44. NY. Tr-ojanowska: Dokument miejski lubelski od XIV do XVIII wieku. Studium dyplomatyczne. Warszawa 1977. 45. V. Vaśktt: Eine nicht durchgefuhrte Konfirmation mittelalterlicher Urkunden in der josefinischen Zeit. Folża Dżplornatżca T. 1: 1971 s. 307 - 320. ţ4B. V. Vaśkţ: Landsfurstliche Konfirmationen des 18. Jahrhunderts fiir mahrische Klţster. Folża Dżţlorrcatżca T. 2: 1978 s. 199 - 220. ţ7. E. Weise: Zur Diplomatik der Staatsvertrage des Deutśchen Ordens sedt 1400. Altpreussżsche Forschung T. 12ţ 193& s. 218 - 231. Przykładem formularzy a także studiów nad nimi są: :1. Formularz Jerzego pisarza grodzkiego krakowskiego ok. 1399 -1415. Wyd. K. Górski. Toruń 1950. ţ. H. Hall: A Formula Book of English Official Historical Documents. Cambridge 1D08 -1909, 2 t. 3. St. Kuraś: Fundacja kolegiatury epistolografii i sztuki pisania dokumentów w Akademii Krakowskiej w r. 1420. Małopolsţże Studża Hżstoryczne T. 6: 1964 z. 3/4 s. 119 -124. ţ. St. Kutrzeba, J. Fijałek: Kopiarz rzymski Erazma Ciołka z początku XVI w. Archż2Uuţr, Kon2żsjż Historycznej T: 13: 1923 s. 66 -113. ţ. Ch. V.ţ Langlois:.Formulaires des lettres du XIIe, du XIIIe et du XIVe siţcle. Paris ţ 1890 -1896. 8. L. Levillain: Le Formulaire de Maiculf et la critique moderne. Bżblżotheque de 1'Ecole des Chartes T. 84: 1923 s. 21- 91. ţ. J. T,uciński: Formularze czynności prawnych w Polsceţw wiekach średnich. Przegląd badań. Studia Źródtoznat.ucze T. 18: 1973 s. 149 -179. :8. K. Maleczyński: O formularzach w Polsce w XIII wieku. W tegoż: Studia nad dokumentem polskim. Wrocław 1971 s. 189 - 221. 9. F. J. Schmale: Die Bologneser Schule der "ars dictandi". Deutsches Archżv T. 13: 1957 s. 16 - 34. 20. R, Schmidt-Wiegand: Eid und Gelţţnis. Formel und Formular im mittelalter- liche Rećht. W: Recht und Schrift im Mittelalter. Sigmaringen 1977 ś. 55- - 90. ţl. w. Sobociński: Formuła "listu urodţaju" iţzwolnienie z poddaństwa ż XVI w. Czasopżstno Prawno-Hżstoryczne T. 5: 1953 s. 271- 275. 12: B. Suranyi: Az I. Lajos kori Ars notarialis varosi vontkozasu formulainak eredeteirţl. TBrteţeLmż Sze'n2le T. 5: 1962 s. 275 - 285. i3. M. Tangl: Neue Forschungen uber den Liber cancellariae apostolicae. Neues . ATchżv T. 43: 1921 s. 551- 578. i4. R. Taubenschlag: Formularz czynności prawno-prywatnych w Polsee XII i XIII w. Lwów 1930. 15. D. Treśtik:.Formularze czeskie XIII wieku. Rękopisy i filiacje. Studrć.a Źródio- znawcze T. 7: 1962 s. 43 - 56. 1B. J. Trfśka: ţkolskţ a notarskţ skladby, pozvani, rady a listiny. Acta Unżve7- sżtatżs Carolinae. Hżstorża Unżversżstatżs Caroţnae Pragensżs T. 13: 1973 s. 7 - 42. 17. W. ţ%itkowski: XVIII-wieczny zbiór formuł prawnych grodu lubelskiego. Rocz- ţ nżk Lubelskż T. 16: 1973 s. 143 -153. ţ 18. C'. Wojciech-Masłowska: Dwa krakowskie libri formularum z XV wieku. Studża 2ródłoznat.vcze T, 17: 1972 s. 119 -131. 19. K. Wutke: t7ber schlesische Formelbucher des Mittelalters. Breslau 1919. 20. Zbiór formuł zakonu dominikańskiego prowincji polskiej z lat 1338 -1411. Wyd. J. Fijałek. Archżwun2 Koţn,żsjż Hżst:orycznej Polskżej Akademżż Umżejętnoścţi T. 12: 1938. Studia nad poszczególnymi formułami dokumentu, to prace: 1. H. Fichtenau: Note sur 1'origine du preambule dansů, les dipl&mes mţdiţvaux. Le lVloyen ţge T 62: 1956 s. 1-10. ' . '1 2. R. Browning: Notes on Byzantine prooimia. Wien 1968. 3. H. Fichtenau: Zur Geschichte der Invokationen und "Devotionsformeln". W te- ' ţ goż: Beitrage zur Mediaevistik. Stuttgart 1977 t. II s. 37 = B1. 4. M. Jusselin: L'Invocation monogrammatique dans quelques dipl8mes de ů Lothaire leT et de Lothaire IIp. Le Moyen dge T. 20: 1907 s. 318 - 322. 8. P. Rabikauslsas: Zur Verbalinvokation in rţmischen Privaturkunţen. Rónzżsche h.żstorżsche Mżtteżlungen T. 4: 1981 s. 23 - 25. , .& L. Santifaller: i7ber die Verbal-Invocation in deń ţltern Papsturkunden. Rţţnżsche h.żstorżsch,e Mżtteżlun;yen T. 3: 1958/60 s. 18 -113. ţ 9. H. Wolfram: Intitulatio. Mżtteżlungen des Instżtuts fur ţsterreżch,żsch.e Gesch,f- ţ chtsfOrschung, Erg. Bd. 21: 1987 s. 208 - 23B, 1ţ. 24: 1973 s. 19 -178. : 8. R. Buchner: Der Titel "rex Romanorum" in deutschen Kţnigsurkunden des 11. Jahrhunderts: Deutsches Archżv T. 19: 1963 s. 327 - 338. ; ţ 9: L. Levillain: Servus servorum Dei. Le Moyen dge T. 40: 1930 s. 5 - 7. ţ:ll!. J. Fijałek: O tytułowaniu się biskupów w wiekach średnich przez ůwyrazy Dei ţ et Apostolicae Sedis gratia. Przeuoolnik Naukowy ż Lżterackż T. 21: 1893 s. 414 - 421. - 11. P. Czaplewski: Tytulatura książąt pcmorskich od początku XIV wieku. Zapiski . To2varzystwa Naukot,yego 2ţ Toruniu T. 15: 1949 s. 9 - B1. 12. ţ J. Adamus: O tytule panującego i państwa litewskiego parę spostrzeżeń. Kt,var- ,talnżk Hżśtoryczny T. 44: 1930 s. 313 - 332. la. J. Dabbs: "Dei gratia" in Royal Titles. La Haye 1971. 14..S. M. Kaśtanov: Bogoslavskaja preambula źalovannyh gramot. Vspom,oga- tet'nye żstoTżćeskże dżsciplżny,T. 5: 1973 s. 81-107. 15. ţP. Staerk: Dei gratia. Zur geschichte des Tottesgnadentums. W: Festschrift Walther Judeich zum 70. Geburtstag. Weimar 1929 s. 1B0 -172. . 16. H.ţ Fichtenau: Arenga. Spatantik und Mittelalter im Spiegel von Urkunden- formeln. Graz 1957. 19. K. A. Fink: Arengen spatmittelalterlicher Papsturkunden. W: Mţlanges Eugţne Tisserant. Cittţ del Vaticano 1964 t. IV s. 205 - 227. I8. M. Kopczyński: Die Arengen der Papsturkunden nach ihrer Bedeţtung und Verwendung bis zu Gregor VII. Berlin 1936. :. 10. A. Kurcz: Arenga und Narratio urgarischer Urkunden des 13. Jahrhunderts. . Mżtteżlungen ţes Instżtuts fiir ţsterreżchżsche Geschżchtsforsćhung T. 70: 1982 ś 323 - 354. =20. R. Marsiţa: Die Arengen in ungarischen Urkţnden bis zum J. 1235 Foifu Daplon2atżca T. 1: 1971 s. 215 - 225. 21. W. Zbllner: Arengeninitien von Bischofsurkunden des 9. -14. Jahrhunderts 513 aus den. Kirchenprovinz Mainz und Magdeburg. WżśseTtchaftlache Ze%tschrift der Unfversita.t Halle-Wittenberg. T. 13: 1984 s. 311-334. 22. F. A. Dóubek: Formuła pozdrowienia (salutatio) w Codex epistolaris Vitoldi. Pr2yczynek do rytmiki zdania. Ateneurrz Wfleńskfe T. 7: 1930 s. 505 - 528. 23. C. D. Lanham: Salutatio Formulas in Latin Lettres to 1200. Syntax; Style and Theory. Miżnchen 1975 24. H. Fichtenau: Adressen voń Urkunden. R8n2tsche historische Mitteilungeń T. 18: 19?6 ś. 15 - 29. 25. G. Demante: Observations sur la formule "car tel est notre plaisir" dans la chancellerie franţaise. Bibliotheque de 1'Ecole des Chartes T. 54: 1893 s. 86 - 97. 2B. B. Schwinekţper: "Cum aquis aquarum decursibus". Zu den pertinenzformeln der Herrscherurkunden bis zur Zeit Ottos I: W: Festschrift fur lielmut Beuman zum 65. Geburtstag. Sigmaringen 1977 s. 22 - 56. Z?. J. Matuszewski: Causae haereditariae klauzul immunitetowych. Czasopżsrrio Pra2uno-Hfśtoryczne T. 8: t956 z. 1 s. B3 - 92. 28. J. Matuszewski: Die Ignoranzklausel zur Schultheissprivilegien. Zeitschrift der Savagny-Stiftung fur Rechtsgescli2chte. Germ. Abt. T. 93: 1976 s. 154 -183. 29. J. Matuszewski: Motywacja ignorancyjna w dokumentach prawa niemieckie- go. W: Studia historica. W 35-lecie pracy naukowej H. Łoţ,miańskiego. War- szawa 1958 s. 16? -1?9: 30. K. Przybyłowsk?: Klauzule "rebus sic stanti.bus" w rozwoju historycznyrn: Paţr,iętnik Historyczno-Praţny T. 3: 1926 z. 1 s. 3 - 94. 31. R. Taubenschlag: Klauzula o wolnej i nieprzymuszonej woli w dokumentach praţvnych po_lskiego średnioa,iecza. Kţwaţtalnik H2.storyczny T. 48: 1935. , s. 108 -110. 32. L. Santifaller: Beitrage zur Geschichte der Kontextschlussformelci der Papst- urkunden. Historisches Jahrbuch T. 57: 193? s. 233 - 257. 33. F. Boye: 15ţber die Poenformeln in den Urkunden des fruheren Mittelalters: Archiv fiir Urkundeţforschung T. 6: 1918. 34. V. Mośin: Sancija u visantijskoj i u.juźnoslavenskoj Eirilskoj diplomatici. Du- brovnik 1954. 35. J. Studtmann: Die Pţnformel der mittelalterlichen Urkunden. Archfv fur Urkunden.forschu,ng T. 12: 1932 s. 251- 374. 3B. H. Voltelini: Die Fluch- und Strafklauseln der mittelalterlicher Urkunden und ihrer antikern Vorlaufer, Mitteilungen des Instatuts fiir ţsterrefchische Ge- schfchtsforschung, Erg. Bd. 11: 1929 s. 64 - ?5. 37. Z. Poloch: Formuła "harum quibus sigillum nostrum est appensurn testimonia litterarum" w dokumentach Kazimierza Wielkiego. Acta Unfversftatis Wratisla- vien.sis No 126: Historia T. 19: 19?0 s. 23 - 46. 38. B. Trelińska: O datacji dokurnentów książąt ciesżyńskich. W: Problemy nauk pomocniczych historii. T. IV. Katowice 1978 s. 145 -157. 39: F. Zimmermann: Die Datierungsformel in den Urkunden Kaiser Karls IV. T. I: Jahresangaben. Berlin 1889. !0. S. Duśkovţ: "Confectum per manum" v listinach Vţclava I. Pi'isp8vek k pozna,txf diplomatickţ ćinnosti notare Vilţma. Sbornźk praci FflosofickE Fakulty Brnenske Un,fversfty. lţada C. 1958 s. 40 - 59. ţ1. St. kętrzyński: Formuła "ad relationem" w kancelarii polskiej (1393 -1492). Fţrzeglqd Hfstoryczny T. 18: 1914 s. 39 - 50, 146 -171. 42. J. Krzyianiakowa: Wprowadzenie formuły relacji do polskiej kancelarii krb-. lewskiej. W: Europa - Słowiańszczyzna - Polska. Studia ku ţczczeniu K. Tymienieckiego. Poznań 1970 s. 397 - 416. !3. O. 1\Zorel: La Mention "per regem ad relacione..." inscrite sur le repli deg: 514 actes royaux au XIVe siţcle. Bfblfotheque de 1'Ecole des Chnrtes T. 59: 1898' ć"" ' s. 73 - 80. ' ; A. Wolfi: Formuła relacji w kancelarii mazowieckiej. Archefon T. 1: 1927 s. 17B - 208. . Zagadnienia formy literackiej dokumentu oraz języka dokumentów porusżali: ţtţ'ţ l. M. Bobes Naves del Carmen: Cuestiones semanticas en torno a documentos ieoneses. Archfvos leoneses T. 23: 1969 s. 351- 368. ţ ţ: Ch. Carlton: A Descriptive Syntax of the Old English Charters. Paris 1970. ţ` ţ. F. di Capua: Fonti ed esernpi per lo studio dello "stilus curiae romanae" medioevale. Rome 1941. ţ !: F. di Capua: I1 ritmo prosaico nelle lettre dei papi e nei documenti ţella can- celleria romana dal IV al XIV secolo. Roma 193?. ţ ' b. I. , Dujćev: Lae DiplBmes Bulgares mţdiţvaux comme oeuvres litteraires. Folfa ' ţ, Doplomatica T. 2: 1978 s. 17 - 2B. ţţ,8 H Fichtenau: Rhetorische Elemente in der Ottonisch-salischen Herrscherur- ţţ" ; kunde. Mitteflunţen des Instţtuts filr ósterreichische Geschfchtsforschung T. B8ţ `- 1960 s. 39 - 62. 9 J Sebţnek: Zur Frage desţ Individuellen und des kurialen Urkundenstils. W: 4aţ 1\Ziscellanea in memoriam di Giorgio Cencetti. Torino 1973 s. 457 - 470. ţ;ţ:ţ'8: N. Valois: Etude sur le rhythme des bulles pontificales. 8iblfotheque de 1'Ecole = :ţ des Chartes T. 42: 1881 s. 1B1-198, 257 - 272. `:ţ:9: K. Baldinger: La Langue deś documentś en ancien gascon. W: Les Anciens ţ' textes romans ńon littEraires. Leur apport g la connaissance de la langue au 5ţ ţ moyen ţge. Paris 1963 s. 63 - 69. Iţ"'ţQţ E. Barbieri: Osservazioni sulla lingua latina dei documenti privati pavest (secoli VIII - XII). W: Ricerche medioevali in onore di Beniamino Pagnin. w" Pavia 1971-1974 s. 15? -18?. ,ţţl. H. Bindewald: Die Sprache der Reichskanzlei zur Zeit Kónig Wenzels. Halle. ţf' Salle 1928. !B. L Carolus-Barrţ: L'Apparition de la langue frangaise dans les actes de ţ'admi- ţůţ nistration royale. Compte Rendue des sţances de 1'Acadţmfe des fnscrfptfoţs ţ ţt belles-lettres 1978 s. 148 -155. X ţ. J Gerlach: Język polski w obraţach i korespondencji urzędowej w Prusacb r, t, Królewskich w XVI-XVIl1 w. W: Szkice z dziejów Pomorza. Warszawa 195a ţ t: I s, 1B3 -18B. ţů;ż4: L. L: Gumeć'ka: Naris slovotvorćoi sistemi ukrafnskoi aktovoi movi XIV - XV r= ţt. Kifv 1958. Gţ:16. F: Merkel: Das Aufkommen der deutschen Sprache in den stadtischen Kan- s, ,ţ ' zleien des ausgehenden Mittelalters. Leipzig 1930. fţţl6. F. Pluta: Charakterystyka językowa dokumentów raciborskich. Kuţartaln2k ţś !)polskf T. 4: 1.958 z. 1 s. 59 - 81. ţţ ţţ7: A,Preissner: Wyrazy polskie w dokumentach Władysława ţokietka. Rocznfk ţr Bfblfotekt Polskiej Akademfż Nauk T. 10: 1964 s. 64 - ?3. ţ;ţ 18. I: Reiffenstein: Deutśchsprachige Arengen des 13. Jahrhunderts. W: Festschrift "', fiir Max Spindler zum 75. Geburtstag. Munchen 1969 s. 1?7 -192. 4.9. M. Vancsa: Das erste Auftreten der deutschen Sprache in den' Urkunden. Yţ Leipzig 1895 (repr. 1983). ţ, . Problematyką licznych fałszerstw dokumentów zajmowano się w szeregu śtudiów, spośród których dla przykładu przytaczamy: l. M. Dvoţak: Die Falschungen des Reichskanzlers Kasper Schlick. Mftteflungen des Instftuts fur 6sterrelchfsche GesehfchtsforschunD T. 22: 1901 s. 51- 515 ţ. w. ţngel: Urkundenfalschungen und Strafrecht. Archaval%sche Zeitśćhrżft T. 39: 1930 s. 199 - 225: 3. H. Fichtenau: Zu den Urkundenfalschungen Pilgrims von Passau. W tegoż: ţ Beitrţge zur Mediavistik. Stuttgart 19?? t. II s: 157 -179. 4. H. Fuhrmann: Die Falschungen ifn Mittelalter. Ź7berlegungen zum mittelal- terlicheń Wahrheitsbegriff. Historische Zeitschrrft T. 197; 1963 s. 529 - 554 (Diskussionsbeitrage: K. Bosel; H. Fatze, A. Nitschke, H. Fuhrmann, tamże a 556 - 601). 3. P. Herde: Rţmisches und kanonisches Recht bei der Verfolgung des Fţ1- schungsdelikts im Mittelalter. Tradttio T. 21: 1965 s. 291- 362. 6. W. Kętrzyński: Stanisław Morawski. Przyczynek do historii fałśzerstw w Pol- sţe. Przewodnik Naukowy 2 Literacki T. 3: 1875 s. 657 - 669. ?. W. Kętrzyński: Ziemia Michałowska. Przyczynek do historii lałszerstw krzy- żackich. Rozpraţy Akademii Un2.nejętności. Wydziai Historyczno-Filozoficzny T. 45: 1903 s. 349 - 356. 8. Ii, W. Klewitz: Geschichte Falschungen. Suddeutsche Monatshefte T. 33: 1936 s. 685 - 693. 9. B, Kumor: Nieznane falsyfikaty St. Morawskiego. Malopolskie Studia Histo- ryczne T. 2: 1959 z. 2/3 s. 114-121. 10. M. łţodyński: Falśyfikaty wśród dokumentbw biskupstwa płockiego w XIII w. Studium historyczno-dyplomatyczne. Rozpraţwy Akadeţn,ii Umiejętnoścf. Wy- dzi.al Historyczno-Filozoficzny T. 59: 1916 s. 148 -191. il. M. ł,odyński: O interpolacjach- w dokumentach biskupstwa płockiego. W: Stu- dia historyczne wydane ku czci W. Zakrzewskiego. Krakbw 1908 s. 299 - 315. 12. A. Małecki: W kwestii falszerstwa dokumentbw. Kt.vartalnik Flistoryczny T. 18: 1904 s. 1-17, 411- 480. 13. J. Mitkowski: Sprawa interpolacji w dokumencie Konrada Mazowieckiego dla biskupstwa płockiego z roku 1231, W: Mediaevalia. W 50 rocznicę pracy naukowej J. Dąbrowskiego. Warszawa 1960 s. 39 - 51. 14. I. I'ułkowski: Krzysztof Stanisław Janikowski fałszerz dokumentbw polskich. Rocznik dla Archeologóuţ, Numńztn,atyków : Bibltoţrafóţ Polskich 1870 s. 29 - 47. 15. J. Rumiński: Fałszerstwa dokumentów Krzysztofa Stanisława Janikówskiego w Prusaćh Królewskich w połowie XVIII w. Zapiska Historyczne T. 30: 1965 z. 3 s. 37 - 65. 16. A. Seraphim: Zur Frage der Urkundenfalschungen des deutschen Ordens. Forschunţert zur Brandenburgisch,en und Preu.ssisch,en Geschich,te T. 19: 1906 z. 1 s. 1- 87. 1?. H. 8ilvestre: Le Problţme des faux au moyen ţge. Le Moyen Bge T. 66: 1960 s. 351- 370. 18. J. Trzciński: Dokument w średniowiecznym prawie rzymsko-kanonicznym. W: Zagadnienie dowodu z ekspertyzy pisma ręcznego. Katowice 1976 s. 175-182. i9. A. A: Vvedenskij: Falsifikacija dokumentov v Moskovskom gosudţrstve v XVI-XVII vv. Problen2y istoćnikovedenija T. 1: 1933 sţ 85 -109. Sposobami zabezpieczania dokumentów przed zniszczeniem i dla dalszego funk- cjonowania zajmowali się: l. A. Czacharowski: Kopiariusz klasztoru norbertanek w Żukowie. Zapiski Hi- storyczţe T. 23: l957 s, 63 - 96. Z. M. Niwiţski: Kopiarz kośćioła parafialńego św. Mikołaja w Bochni. Ateţneurn Kaplańskie T. 41: 1938 s. 293 - 298. ţ16 3 B Turoń: Kopiarz biskupstwa poznańskiego - Liber privilegiorum B. Acta Universatatis Wrataslaviensis No 226: Historia T. 26: 1974 s. 67 - 89. r 4 B Turoń: "Liber antiquus" kopiarz biskupstwa krakowskiego. Acta Universi- ţ ' tatiś Wratislaviensis No 36. Historici T. 9: 1965 s. 67 - 97. G;': 5. B. Turoń: "Liber niger" kopiarz biskupstwa wrocławskiego. Acta Universitatis Wratislav2ensis No 126: Historaa T. 19: 1970 s. 46 - 96. ţ, & B Turoń: Najstarszy kopiarz miasta Wrocławia. Sobótka T. 15: 1960 s. 183 -191. ţ 7 J Zbudniewek: Kopiarz ţdokumentów konwentu paulinów w Wieruszowie. Archi2Ua, Bi.blioteki ż Dluzen Kościelne T. 26: 19?3 s. 199 - 261, T. 27: 1973 " s. 207 - 260. 8. J. Źbudniewek: Kopiarze pautińskie do końca XVII wieku. Stud%a Źródlo- " znawcze T. 20: 1976 s. 2,19 - 226. ţ Zagadnieniem regestracji dokumentów wychodzących z kancelarii zajmowali siţ 'ů m.in. : 'ţ 1. R. Grieser: Das alteste Register der Hochmeisterkanzlei des Deutschen Ordens. Dl2tteilunpen des Instituts fur óste;ret,chisch,e Geschichtsforschung T. 44: 193ţ s. 417 - 456. 2. St. Kętrzyński: Uwagi o początkach metryki koronnej i jej charakterze w ţXV wieku. Archeion T. 2: 1927 s. 1- 30. ţ 3. H. Koller: Reisterfuhrung und Karzleireform im 15. Jahrhundert. Acta Uni- ţ versitatis Carolinae. Philosophica et Historica T. 3/4: 1971 s. 161-177. ţ 4. R Scheurer: L'Enregistrement ţ la ohancellerie de France au cours du XVeţ : _ siecle. Bibliotheque de 1'Ecole des Chartes T. 120: 1962 s. 104 -129. 6. G, Seeliger: Diţ Registerfurang am deutschen Kţnigshof bis 1493. Mitteilungen des Instatuts fur ţsterreicrcasche Geschichtsforschung. Erg. Bd. 3: 1890/94 s 223 - 364. ůó. L Sułkowska-ţiurasiowa: Metryka Litewska-charakter i dzieje. Archeion T: 65: 1977 s. 91-118. ?. ţG. Tessier: L'Eńregistrement a la chancellerie royale fransaise. Le Moyert dţe T. 63: 1956 s. 39 - 62. ,ţ8. A. Wolff: Metryka mazowiecka. Układ pierwotny. Sposbb rejestracji. Warsza- wa 1929. . Ogólną problematyką kancelarii zajmowali się: l. S. Duśkovţ: Kancelţr jako nastroj politiky Pţemysla Ottokara II. Folia Histo- ů rica Boheţnaca T. 1: 1979 s. 67 - 91. 2., H, W. Klewitz: Cancellaria. Ein Beitrag zur Geschichte des geistlichen Hofdien- stes. DeutSches Archiv T. 1: 1937 s. 44 - 79. ţ:ţ. H. W. Klewitz: Kanzleischule und Hofkapelle. Deutsch,es Archav T: 4: 1941 , s. 224 - 228. !4. W. Korta: Rola kulturalna średniowiecznej kancelaru. W: Stud.ia z dziejbw ; ţkultury i ideologu ofiarowane E. Maleczyńskiej. Wrocław 1968 s: 63 - 78. 'ţţ. J. 'Krzyżaniakowa: Kanćelaria królewska Władyslawa Jagielly jalto ośrodek = kultury historycznej. Stud%a ţródloznazvcze T. 18: 1973 s. 67 - 96. ţ & D. Palazzo: Cancelleria e Cancelliera: Lińeamenti storici ed istituzionali. Latina. [1972). ?. W. Rostocki: Kancelaryjna postać pisma w aktach spraw urzędów admini- stracji państwowej w Księstwie Waiszawskim i Królestwie Polskim. Archeion T, 31: 1959 s. 87 -104. 8. M. Tangl: Das Taxwesen der pţpţtlichen Kanzlei vom 13. bis zur Mitte des 15. Jahrhunderts. W tegot. Das Mittelalter in Quellenkunde und Diplomatik. Berlin 1966 s. 739 - 838. '9. B. Turoń: Rola kulturalna średniowiecznej karicelarii na przykładzie Brzegu. W: Sredniowiećzna kultura na Sląsku. Wrocław 1977 s. 45 - 54. Z zakresu badań nad kancelţrią cesarską dla przykładu przytaczamy studia: i. J. Baermańn: Zur Entstehung des Mainzer Erzkanzleramts. Zeitschrift der Sav:g'nţ-Stiftung fu.r Rechtsgesrhichte. Germ. Abt. T. ?5: 1958 s. 1- 92. 2. F. Battenberg: Gerichtsschreilieramt und Kanzlei am Reichshofgericht . 1235 -1451. Kţln 1974. 3. ţi. Fichtenau: Die Kanzlei der letzten Bebenberger. W tegoż: Beitrage zur Mediţvistik. Stutgart 1977 t. II s. 212 - 257. ţ4. L. Gross: Geschichte der deutschen Reichshofkanzlei 1559 -1806. Wienţ 1933. 5. F. Hausmann: Reichskanzlei und Hofkapelle unter Heinrich V. und Konrad III. Stutgart 1958. 8. S. Herzberg-Frţnkl: Geschichte der deutschen Reichskanzlei 1246 -1308. MŻt- teilungen des Instituts fur ţsterrei.chische Geschich.tsforschu'nţ. Ergb. Bd. 1: 1885 s. 254 - 297. '7. K. U. Jaeschke: Kţnigskanzlei und imperiales Kónigtum in zehnten Jahrhun- dert. Historisches Jah.rbuch 'r. 84: 1964 s. 288 - 333. :8. W. Koch: Die Reichskanzlei in den Jahren 1167 bis 1174. Exen diplomatisch- -palaographische Untersuchung. Wien 1973. 9. Ph. Philippi: Zur Geschićhte der Reichskanzlei unter den letzten Staufen. Miinchen 1885. 10. A. liichel: Der il?bergang des arelatischen Erzkanzleramtes auf das Erzbistum Trsez'. Halle 1892. I1. H. M. Schaller: Die Kanzlei Kaiser Friedrich II. Ihr Personel und ihr Sprachstil. Archiv fur DipLotnntik T. 3: 195? s. 207 - 286, T. 4: 1958 s. 2B4 - 327. 12. G. Seeliger: Erzkanzler und Reichskanzleien. Insbruck 1889. Z3. F. Sixt: Zur Geschichte und Organisalion der Wiener Geheimen Ziffernkanzlei (von ihren Anfangen bis zum Jahre 1848). Mattealuţgen des Instatuts fiir 6ster- - reich'ische Geschichtsforschung T. 51: 193? s. 131-160. 14. A. Walther: Kanzleiordnungen Maximilians I., Karls V. und Ferdinands I. Archiv fur U7ku'ţ2de'nforsch.ung T. 2:,1909 s. 335 - 406. 15. H. Wohlgemuth: Das Urkundenwesen des deutschen Reichs-holgerichts 1273 -1378. Eine kanzleigeschichtliche Studie. Kóln [1973). ţ6. H. Krupicka: Das Urkundenwesen des deutschen kóniglichen Hofgerichts von 12?3 -1378. Breslau 1937. Spośród studiów o kancelarii papieskiej wymieniamy: ţ 1. K. Bobowski: Sredniowieczna dyplomatyka papieska. Przegląd edyoji i opra- cowań. Studta Zródłoznaţweze T. 16: 1971 s. 171-184: ţ2. K. Bnbowski: Ze studiów nad dyplomatyką papieską XII vr. Actn Universitatis Wratislavaensis No 126: Historin T. 19: 1970 s. 3 - 21. ţ. W. Diekamp : Zum papstlichen Urkundenwesen des XI. - XII. und der ersten Hţ1lte des XIII. Jahrhunderts. Mi-tteilungen des Instituts fitr ósterretchżsche Geschichtsforschung T. 3: 1882 s. 56a - 627. ů4. W. Diekamp: Zum papstlichen Urkundenwesen von Alexander IV. bis Johann XXI1 (1254 - bis 1334). Mitteilungeń des Instżtuts fflr ţsterre2chisch.e Ge- schichtsforschung T. 4: 1883 s. 497 - 540. :5. H. Hartmann: Y?ber die Entwieklung der Rota. Beitrage zum Urkundenwesen des Reformpapstums. Arch.iv fţr Urkundeţforschung T. 16: 1939 s. 385 - 412. :6. P. Herde: Beitrage zum pţpstlichen Kanzlei- und Urkundenwesen im 13. Jahrhundert. Kallmunz 1961. "l. W. Hofmann: Żur Geschichte der pţpstlichen Kanzlei, vornehmlich in der zweiten Halfte des 15. Jahrhunderts. Berlin 1904. ţ18 :8. P. Kehr: Serinium ţt Palatium. Zur Geschichte des papstliche Kanzleiwesens . im XI. Jahrhundert. Mitteilun.gen des Instatuts fţr ósterreichesche Geschtchts- forschung. Er. Bd. 6: 1901 s. 70 -112. 9: Die pţpstlichen Kanzleiordnungen voxi 1200 bis 1500. Hersgb. von M. TangL _ţ Innsbruck 1894 (repr. Aalen 1959). 10. L. Santifaller: Saggio di un Plenco dei funzionari, impiegati e serittori della Cancellariţ Pontificia dall'inizio all'anno 1099. Roma 1940, 2 t. ţ: 11. L. Schmitz-Kallenberg: Practica carscellariae apostolicae saeculi XV exeuntis. Munster 1904. ţ: ţ ţ2, B. Schwarz: Der Corrector litterarum apostolicarum. Entwicklung des Korrek- torenamts.in der pţpstlichen Kanzlei von Innocenz III. bis Martin V. Queller und Forschunţen aus Italienaschen Archiven uţd Bibliotheken T. 54: 1974 s. 122 -191. Spośrbd bodaj najliczniejszych w dyplomatyce sţtudiów o kancelariach wład- : Ćów dla przykładu wymieniamy: ' l. R. H. Bautier: Recherches sur la chancellerle royale au temps de Philippe VI. Paris 1966. ţ 2. D. P. Bogdan: Diplomatica slavo-romţnţ din seeole XIV gi XV. Rivżsta żstor%e Romanei T. 5/6: 1935/36 s. 223 - 284, T. ?: 1937 s. 74 -121, 288 - 299. 3. A. Bouree: La Chancellerie prţs du Parlement de Bourgogne. Dijon 1927. . 4. C. Bruhl: Urkunden und Kanzlei KiSnig Rogers II. von Sizilien. Kţln'19?8. 5. E. Deprţz: Etudes de diplomatique anglaise. De 1'evţnement d'Edouard Ier ţ celui de Henri VII (12?2 -1545). Paris 1908. ! b. F. Dţlger: Die byzantinisehe und die mittelalterliche serbische Herrscher- kanzlei. W: Actes du XIle Congrţs international d'ţtudes byzantines. T. I. Beograd 1963 s. 83 -103. 7. H. Enzensberger: Beitrage zum Kanzlei- und Urkundehwesen der norma- ' nischen Herrscher Unteritaleins und Siziliens. Kallmunz 1971. ' 8. L. Fejerpataky: A kirţlyi kancellaria az Arpţdok korţban. Budapest 1878. ţ. Z. Fiala: K poćţtkţm liśtin a panovnickţ kancelţre v Cechach. Sbornak hi- . storżţky T. 1: 1953 s. 27 - 45. : lQ. I. Hlavţćek: Das Urkunden- und Kamleiwesen des bţhmischen und rţmischen ţ ţiţńigs Wenzel (IV.) 1376 -1419. Ein Beitrag zur spatmittelalterlichen Diplo- matik. Stuttgart 1970. ' ll. J. G. Kruischeer: De oorkonden en den kanselarij van de graven van Holland tot 1299. 's-Gravenhage 1971. ţ 1ţ. O. Morel: La Grande ćhancellerie royale et 1'expedition des lettres royales de 1'avţnement de Philippe de Valois ţ la fin du XIVe siţcle (1328 -1400). Paris 1900. : 13. J. Nagy: Hrvatske isprave iz dobe narodne dinastije. W. Zbornikţ Matice - Hrvatske o tisuEoj godiśnjici Hrvatskog kraljevstva. Zagreb 1925 s. 322 - 335. I!. L. Perrichet: La Grande chancellerie de France des origines a 1328. Paris 1912. rţlń. W. Frevenier: La Chancellerie des comtes de Flandre dans le cadre europţen ţ la fin du XII siţele. Bibl%otheque de 1'Ecole des Chartes T. 125: 1967 s. 34 - 93. 1& M. de la Soterraţa Martin Postigó: La cancelleria castellana de los.Reges .Católicos. Valladolid 1959. 1?. K. Stloukal: Ceska dvorskţ kancelţr 1599 -1608. Praha 1931. 18. I. Szentpţtery: Beitrage zur Geschichte des ungarisehen Urkundenwesens. Die fţanzleivermerke in Zeitalter der Anjous (1310 -1395). Archiv fur Urkun- denforsthung T. 16: 1939 s. 157 -183. 519 19. V. Vojtiśek: Vyvoj kralovskţ ćeske kan,celare. W tegoż: Vţbur rozprav a studii. Praha 1953 s. 501- 517. Ogólnymi problemami polskiej kancelarii zajmowali śię: 1. St. Kętrzyński: Do genezy kanelerstwa korónnego. K2uartalt2żk H2storyczny T. 42: 1928 s. 713 - 760. 2. -J. Krzyżaniaţowa: Studia praskie urzędników kancelarii Jadwigi i Jagiełły. ţProblem identyfikacji. Zeszţty Nauko2Ue Un.ż2versytetu żm. A. MżekżeT,u2cza Nr 63: Hżstorża T. ?: 1967 s. 217 - 288. 3. S. Mikucki: Badanie autentyczności dokumeńtu w praktyce kancelarii mo- narsţej i sądów polskich w wiekach średnich. Rozprawy. Polskiej Akadeţn,if Umieţgtnośeż. Wydzżai Hżstoryczno-Fżlozofi.czny T. 69: 1934 s. 258 - 359. 4: A. Preisner: Proalem badania autentyczności dokumentu w kancelarii Włady- slawa Łokietka. Studża Hżstoryczţe T. 10: 1967 z. 3/4 s. 73 - 94. W dyskusji wokół początków dokumentu i kancelarii polskiej wzięli udział: 1. M. Bielińska: W kwestu początków kancelaru polskiej. Studia Źródtoznat.ţcze T. 13: 1968 s. 63- 71. 2. W. Kętrzyński: O początkach dyplomatyki polskiej. K2vartalnak Hastoryczny T. 7: 1893 s. 16 - 49. 3. St. Krzyżanowsxi: Jeszeze o początkach dyplomatyki polskiej. Kwartalnżk Hż- storyczny T. 7: 1893 s. 192 -195. 4. St: Krzyżanowski: Począlki dyplomatyki polskiej. K2ţartalnik Hżstoryczny T. 6: 1892 s. ?81- 820. 5. K. Maleczyński: O kanelerzach polskich XII wieku. Kt.Uartalnżk Hżstoryczny T. 42: 1928 s. 29 - 58. 6. W. Semkowicz: Uwagi o początkach dokumentu polskiego. Kt,uavtalnżk H%sto- ryţţţny T. 49: 1935 s. 1- 55. Wiele zainteresowania budziły dzieje kancelaru książęcych: . 1. A. Baućh:.Kanzlei Herzog Heinrichs V. von Breslau. Zeżtsch.rift fżlr Geschżchte Schlesżens T. 16: 1882 s. 253 - 265. 2. M. Bielińska: Kancelarie i dokumeńty wielkopolskie XIII wieku. Wrocław 1967. 3. M. Bielińska: Kancelaria Władysława Łokietka w latach 1296 -1299. Studiu Zródtoznaţcze T. 6: 196t s. 21- 80. 4. K. Bobowski: Ze studiów nad dokumentami i kancelarią Bolesława Wstydli- ţwego, Acta Unżversitatżs Wratżslavżensis Nr 36: Hżstorża T. 9: 1965 s. 29 - 66. 5. K. Bnbowski: Ze studiów nad dyplomatyką książęcą w Polsce w XIII w. So- bótka T. 19: 1964 s. 55 - 65. 6. H. Jaekel: Die Kanzlei Herzog Heinrichs IV. von Breslau. Zeitschrżft fţr Geschżchte Sch.lesżens T. 14: 1878 s. 124 -155. 7. M. Kosman: Kancelaria wielkiego księcia Witolda. Studia ţródioznaţcze T. 14: 1369 s. 91-119. 8 St. Krzyżanowski: Dyplomy i kancelaria Przemysłavea 11. Studium z dyploma- tyki polskiej XIII wieku. Purrxigtnżk Akademiż Umiejetnośet w Krakauţie. Wy- dzżaţy Filologżc2ny f HistoryC2no-F2lozofżezny T. 8: 1890 s. ).22 -192. 9. K. Maleczyński: Studia nad dyplomami i kancelarią Odonica i Laskonogiego 1202-1239. Lwów 1928. 10. Z. Mazur: Studi=i nad kancelarią księcia Leszka Czarnego. Wrocław 1975. 11. h. Mţeszkowski: Ze studiów nad dokumentami i kaneelarią Leszka Czarnego. Stud2a Żródłoznawcze T. 22: 1977 s. 195 - 215. 12. J. Mitkowski: Kancelaria Ftazimierza Konradowica księeia kujawskn-łeezyckie- ţ;o (1233 -1267). Wrocław 1368. 520 13. IvT. f'erlbach: Urkundenwesen Herzogs Meśtwin II von Pommerellen. Wţ tegożţ preussisch-polnische Studien. Halle 1886 t. II s. 1- 40. 14. F'. Salis: Untersuchungen zum pommerschen Urkundenwesen im XII und XIII . Jahrhunderts. Baltżscůhe Studten N.F. T. 13: 1909 s. 128 -193. 15. F. Sikora: Dokumenty i kancelaria Przemysława I oraz Bolesława Pobożnego. ţ 1239 -1279 na tle współezesnej dyplomatyki wielkopolskiej. Wrocław 1969. ;ţ.1B. F. Sikora: Ze studiów nad średniowiecznymi kancelariami polskimi. Studżct. . Historyczne T. 16: 1973 z. 1 s. 3 - 47. ' 17. T. Snopek-Bąba: Kancelaria i dokument książąt oświęcimskich w latactb 1317 -1457. Sląskże Studża Historyćzne T. 3: 197? s. 7 - 29. ţ 18. E. Suchodolska: Kancelarie na Mazowszu w latach 1248 -1345. Ośrodţi zarzą- dzania i kultury. Warszawa 1977. 19. H. O. Swientek: Das Kanzlei- und Urkundenwesen Herżog Heinrichs III von Schlesien (1248 -1266). Zeatschrżft fţir Geschachte Schlesaens T. 69: 1935 s. 40 - 69.. ţ:Z0. S. M. Szacherska: Kancelaria Siemowita księcia dobrzyńskiego. Studaa Źródto- zna2s>cze T. 10: 1966 s. 79 -110. 21. J. Szymezak: Uwagi nad kancelarią Kazimierza Konradowicza księcia Kujaw- i Łęczycy. Roczn,żk Łódzkż T. 18: 1973 s. 129 -139. : 22. W. Turoń: Zarys dziejów kancelarii Henryka Probusa (1370 -1290). Sobótkţ. T. 19: 1964 s. 39 - 65. ţţ: Problematykę polskiej kancelarii królewskiej podejmowali: ţ' l. K. Jasiński: Uwagi nad kancelarią Władysława Łokietka i Kazimierza Wiel-: ţ kiego. Zapżski To2siarzyst2oa Naukovţego u> Torunżu T. 19: 1953 s. 57-101. 2. J. Krzyżaniakowa: Kancelaria królewska Władysława Jagiełły. Studium z. ţ - dziejów kultury politycznej Pnlski w XV wieku. Poznań 1972 -19?9, 2 t. '3. I. Sułkowska-Kurasiowa: Dokument.y królewskie i ich funkeja w państwie polskim za,Andegawenów i pierwszych Jagiellonów 1370 -1444. Warszawa 1977. :f. F.. Nowicki: Studia nad kancelarią koronną Kazimierza Jagiellońezyka. Lwów 1912. 8. T. Sułkowska-Kurasiowa: Polska kaneelaria królewska w latach 1447 -1508, ' & A. Tomezak: Kilka uwag n kancelaru królewskiej w drugiej połowie XVI w. Archezon T. 37: 1962 s. 23a - 258. . 7. J. Bardach: Z praktyki kancelaru litewskiej za Zygmunta I Starego. W: Prace z dziejów Połski feudalnej ofiarowane R. Grodeckiemu w 70 rocznicę urodzin. Warszawa 1960 s. 321- 532. : 8. I. Sţiłkowska: Kcięgi polskiej kancelaru koronnej w drugiej połowie XV wie- ů ku. Studża Zródłozn.aţweze T. 6: 1961 s. 81-101. ,ţ 0. I. Sułkowska-Kurasiowa: Księgi wpisów Metryki Koronnej (1447 -1794) w , Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie. Archeżon T. 44: 1968 s. ?3 - 91. ' 10. I. Sułkowska-Kurasiowa: Księgi kariclerskie (księgi spraw publicznych) Me- tryki Koronnej. Archeżon T. 60: 19?4 s. 143 -158. `11. I. Sułkowska-Kurasiowa, J. Wejchertowa: Księgi poselskie ţflibri legationumţ Metryki Koronnej. Archeion T. 48: 1968 s. 61- 73. -12. I. Sułkowska-Kurasiowa: Księgi sigiłlat Metryki Koronnej (1658 -1794). Archeżon T. 54: 1970 s. 41- 57. Spośród studiów nad nowożytną państwową kancelarią polską wymieniamy: W. Klonowska: Próby usprawnienia kancelaru (biurowości) urzgdów admini- straeji centralnej w latach 1445-lq;2. Acta UniveTsitatśs N. Copernżeż. Nnukt Społeczno-Humunżstyczne Z. 54:. Hśstorża T. 8: 1973 s. 189 - 204. 521 ţ2. M. Motas: Z dziejów kancelarii Mińisterstwa Spraw Wewnętrznych w latach 1931-l939. Arche:on T.ţ44: 196R s. 213 - 219. 3. M. Motas: Zarys dziejbw kancelarii Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w latach 1918 -1931. Archeżon T. 43: 1966 s. 155 -164. -4. W. Rostocki: Kancelaria i dokumentacja aktowa urzędów administraeji Księ- stwa Warszawskiego i. Królestwa Polśkiego (do 1867 r.). Wrocław 1984. :5. W. Rostoeki: Organizacja kancełaru urzędów administracji państwowej jako czynnika aktotw-6rezQgo za Księstwa Warszawskiego. W: Księga pamiątkowa 150-lecia Archiwum Głównego Aktu Dawnyeh w Warszawie. Warszawa 1958 s. 31? - 349. W sprawach kancelaru zarządu stanowego i terenowego zabierali głos: .1. O. Balzer: Kaneelarie i akta grodzkie w wieku XVIII. W tegoż: Studia nad pr_awem polskim. Poznań 1889 s. 287 - 348. '.2. J. Bielecka: Kancelaria grodzka wielkopolska w XVI - XVIII wieku. Studża ţrbdţoznaţweze T. 1: 1957 s. 119 -153. :3. J. Bielecka: Kancelaria sądu grodzkiego w Wałezu. Rocznikż Hżstoryczne T. 26: 1960 s. 2B5 - 271. -4. J. Bielecka: Organizacja i działalność kancelarii ziemskich i grodzkich wiel- kopolskich XIV - XVIII w. Arrheżon T. 22: 1954 s. 129 -155. 5. M. Czapliński: Kanćelaria i registratura Rejeneji Opolskiej. Sobótka T. 16: I961 s. 176 -199. -'6. L. Łysiak: Sąd szlachecki w Tarnowie (1787 -1855). Studium archiwalne z dzie- jów kancelarii i registratur sądowych w Galicji. Archeżon T. 24: 1955 5. 305 - 3ţ8. ?. Z. Perzanowski: Dokument i kancelaria sądu ziemskiego kxakowskiego do ţ połobvy XV wieku. Kraków 1968. :8. Z. Wojas: Kancelariaţ grodzka krakowska za starosty Jana Firleja w latach I 5?2 -1574. Archeżoţ T. 27: 1957 s.193 - 21B. Spośrbd studibw na temat kancelarii miejskich wymieniamy następujące: ţ1. K. Arłamowski: Kancelarie zţrządów miejskich w zaborze austriackirxţ w la- tach 17?2 -1918. Arţh,eżon T. 38: 1982 s. 241- 269. ţ2. K Ciesielska: Ustrbj i orgaruzacja władz i kancelarii miasta Torunia w latach 1993 -1919. Warszawa 1972. . 3. H. Dobrowolski: Samorząd miasta Krnkowa, jego organizacja i kancelaria w latach 1918 -1939. Archeion T. 23: 1954 s. 49 - 71. - 4. M. Fiedberg: Kancelaria miasta Kazimierza pod Krakowem 1335 -1802. Archeżon T. 36: 1962 s. 137 -1?0. 5. M. Friedberg. Kancelaria miasta Krakowa do połowy XVIII wieku. Archeżon T. 24: 1955 s. 277 - 304. ţ6. A. Gąsiorowski: Uwagi o najśtarszej kancelarii miasta Poznania. Studża t Ma- terżały do Dzżejów yVżelkopolskż i Pcţeoţza T. 8: 1983 z. 1 s. 139 -152. ţ?. fl. Piskorska: Organizacja władz i kancelaru miasta Torunia do 1793 r. Toruzt t956. 8. W. Pyrek: Kancelaria miejslśa Dzierżoniowa w drugiej połowie XVIII wieku. Sobótka T. 15: 1960 z. 2 s. 193 - 204. 9. I. Radtke: Kancelaria miasta Poznania do roku 1570. Warszawa 1987. "10. I. Radtke: Kanćelaria miasta Poznania od XIII - XV wieku. Rocznikż Histo- rţczne T. 27: 1961 s. 161-189. 'll. M. Stankowa: Kancelaria miasta Lublina XIV - XVIII w. Warszawa 1988. Ze studiów nad kancelariami nowożytnymi przytaczamy: 'ţ22 1. i. Ihnatowicz: Historia kancelarii przemysłowej w okręgu łbdzkim. Wrocław 196'7. 2. St. Poprawska: Kancelaria górnośląskich przedsiębiorstw przemysłowych do r. 1945. Warszawa 1972. 3. Z. Mańkowśki: Uwagi o kancelariach polskich konspiracyjrţych organizacji wojskowych w lataeh II wojny światowej. W: Powstawanie - przepływ- ů gromadzenie informacji. Toruń 1978 s. 156 -166. 4. M. Szmit: Kancelaria i Archiwum Krblewskiego Uniwersytetu Warszawskiego (1818 -1831) i Szkoły Główńej Warţzawskiej (1862 -1869). Rocznżkd Un.żwerrţ= ţ tetu Warsza2t>skżego T. 13: 1973 s. 4a - 63. . 5. M. Szmit: Kancelaria i Archiwum Ceśarskiego Uniwersytetu Warszawskiego , ţ (1889 -1915). Archeżon T. 61: 1974 s. 175 -197. , Froblematykę kancelarii kościelnych podejmowali np.: ł. P. Bober: Najstarsze księgi oficjalatu sandomierskiego. Polonta Sacra T. 4: 1951 s. 155 -159. 2. C. R. Cheney: English Bischops' Chancelries 1100 -125Ó. Manchester 1950. 3. T. Glemma: Krakowski konsystorz biskupi za ćzasów Andrzeja Rawy Gawroń- skiego. Naszu Przesztość T. 5: lq48 s. 225 - 242. ţ ţ. K. Grądzki: O krzyżu w podpisach biskupich. Wżadotności Archżdżecezjalne Warsza2ţskże T. 36: 1952 z. 2/3 s. 72 - 77. ţ. K. Mieszkowski: Studia nad dokurnentţmi katedry krakowskiej XIII wleku. ' Początki kancelarii biskupiej. Wrocław 1974. 6. R. Novy: Listiny praźskţch bţskupu XI - XN stuletf. Acta Unłversżtatżs Ca- . rolżnae. Phżlosoph.żca et Hżstorica T. 5 : 1980 s. 1- IB5. . 9. F. Schilmann: Beitrţge zum Urkundenwesen der' alteren Bischófe von Camin ţů ; (1158 -1343). Leipzig 1908. 8. F. Sikora: O małopolskim dokumencie kościelnym w XIII wieku. Studża Hż- t . storyczne T. 19; 1976 s. 171-186. 6: A. Tomezak: Kancelaria biskupów włocławskich w okresie księgi wpisbw (XV - XVIII w.). Toruń 1964. I. - B. Turoń: Z dziejbw kancelarii biţkupów wrocławskich w Nysie w latach. 1801-1700. Sobótka T. 19: 1964 s. 88 - 98. Z nader bogatej literatury obcej o notariacie publicznym, w przeciwieństwie do polskiej, dla przykładuţprzytaczamy studia: ' ţ. !Iz. Amelotti, G. Costamagna: Alle origini del notariato italiano. Rome 1975. ţ Z. A. Anselmi: Le scuole di notariato.in Italia. Viterbo 1928. 3. G. Barraclough: Public Notaries and the Papal Curia. London 1934. !. K. H. Burmeister: Anfange und Eţtwicklung des ţffentliche Notariats bis zur Reichsnotariatsordungs von 1512. W: Festschrift fiir Ferdinand Elsener zum 65. . Geburtstag. Sigmaringen 1977 s.- 77 - 90. 8. M. L: Carlin: Recherches sur 1'apparition du notariat public dans la Provence ţ mţridionale. Bulletżn de 1a phżlosophże et hżstożre. ConzżtE des Travaux hżstor%- ques et seżentżfżques 1965 s. 507 - 515. 8. C. R. Cheney: Notaries Publie in England in the Thirteenth and Fourteenth Centuries. Oxford 1972. 9, G. Costamagna: La redazione del doeumento notariale genovese. Della "charta" , al)'"instrumentum". Atta Socżetate Iżgure de storża patrża. N.S. T. 4: 1964 5.9-76... 8. Y. Dossat: Unite ou diversitţ de la pratique notariale dans les pays de droit ţrri1. Annales du Mżdż T. B8: 1956 s. I75 -183. 9. A Janik: Notariusze publiczni promowani w Akademii Zamojskiej w latach 1ţ7 -1787. Stu,dża Zródtoznauţcze T. 22: 1977 s. 167 -178. 523 10. F. Kern: Dorsualkonzept und Imbreviatur. Zur Geschichte der Notariatsur- kunde in Italien. Berlin 1906. 11. L. Koechling: Untersuchung uber die Anfange des bffentlichen Notariats in Deutschland. Marburg 1925. 12. A. M. Kononenko: Notariat v Italii XIII v. Leningrad 1973. 13. K. O. Konow: Zur altesten Geschichte des Notariats in Pommern. Baltżsche Studżen. N.F.T. 51: 1965. 14 F. Luschek: Notariatsurkunde und Notariat in Schlesien von den Anfangen ţ (1282) bis zum Ende des 16. Jahrhuderts. Weimar 1940. 15. J. C. Maire-Vigueur: Les Minutiers notaraiux. Problemes d'exploition. W: In- forznatique et histoire medievale. Rome 1977 s. 133 -137. 16. S. Mikucki: Mianowarue notariuszy publicznych imperiali auctoritate w die- cezjach krakowskiej i lwowskiej w wieku XV. W: Studia historyczne ku czci St. Kutrzeby. Kraków 1938 t. I s. 289 - 328. 17. S. Mikucki: Początki notariatu publicznego w Polsce. Przegl4d Hżstorţczny T. 34. 1937/38 s. 10 - 26. ţ t8. I1 notariato nella civilta italiana, biografie notariali dell' VIII al XX secolo. Milano 1961: 19. J. Nuhlićek: Verejni notaţi v ćeskţch zemtch, zvlţśtţ v mţstech praśkţch. Praha 1940. Z0. A. Petrucci: Nolaru. Documenti per la storia del notariato italiano. Milano 1958. 21. P. Salies: Origines et dţveloppements d'un notariat ptzblic. Les notaires crees par les capitouls de Toulouse. Bulletżn de ta philoloţże et hżstożre CorrZżte des Travaux h,żstorżques et scżentżjiques 1963 s. 843 - 860. 22. P, J. Schuler: Siińwestdeutsche Notarszeichen. Mit einer Einleitung uber die Gesehichte des deutschen NotarszeichEns. Sigmaringen 1976. 7.e studiów nad poszczególnymi dokumentami, które mają znaczenie dla pol- skiej dyplomatyki, wymieniamy: 1. Z. Kozłowska-Budkowa: Repertorium polskich dokumentów doby piastowskiej. Z. 1: Do końca wieku XII. Kraków 1937. 2. W. Kętrzyński: O podrobionym przywileju Idziego kardynała z r. 1105. Prze- uiodńżk Naukot,ţţ ż Lżterackż T. 2: 1874 s. 81- 97. 3. W. Kętrzyński: O przywileju kardynała Idziego z r. 1105. Prze2tţodnżk Nnuko2sţy ż Lilerackż T. 17: 1889 s. 316 - 330, 400 - 419. 4. W. Kętrzyński: Podrobione dyplomata tynieckie. Przez.vod'nżk Naukozuy i Lż- terackż T. 2: 1874 s. 161-18?. ţ 5. K. Maleczyński: Uwagi nad dokumentem legata Idziego biskupa tuskulańskiego dla klasztoru w Tyńcu rzekomo z roku 1105. W tegoż: Studia nad dokumentem polskim. Wrocław 1971 s. 150-169. 6. F. Papţe: Najstarszy dokument polski. Studium dyplomatyczne o akcie Idziego dla klasztoru benedyktynów w Tyńcu. Rozpraţy Wţdzżatu Hżstoryczno-Fżlozo- jżcznego AkQdeţnzż Umżejgtnoścż T. 23: 1888 s. 268 - 312. 7. F. Piekosiński: Jeszcze słowo o dokumencie legata Idziego dla Tyńca. K'wartal- nżk Hżstoryczny T. 3: 1889 s. 4.5 - 74. 8. K. Jasiński: Dokument Władysława Hermana dla katedry bamberskiej. Spra- ionzdania Towarzystţa Naukoţeţo w Torunżu T. 23: 1971 s. '49 - 50. 9. F. Piekosiński: Najdawniejszy dokument polski. Wżadon2oścż Numżzmatyczno- -tłrcheologżczne T. 4: 1899 -1902 s. 493 - 503. 10. K. Potkański: Prźywilej z 1086 roku. Kmartntnik Hżstoryczny T. 17: 1903 B. 1- 28. 524 11. T. Wojciechowski: Najdawniejszy znany obecnie polski akt książęcy z , r. 1081-1086. Kţwartalnżk Hżstorycznţ T. 16: 1902 s. 169 -171. 12. M. Grzegorz: Dokumenty traktatu toruńskiego z 1466 roku. Ktvartalnżk Hżsto- ryczny T. 81: 1974 s. 320 - 329. 13. I. Janosz-Biskupowa, M. Biskup: Ze studiów nad konceptem aktu erekcyjnego Związku Pruskiego z 14 III 1440 r. Studżn Zródłoznaz.vcze T. 3: 1958 s. 125 -138. 14. K. Jasiński: Kilka uwag o najstarszych dokumentach Pomorża Gdańskiego. Studża Źródioznauţcze T. 2: 1958 s. 147 -153. 15. M. Kosman: Dyplomy Władysława Jagiełły dla Wielkiego Księstwa Litewskie- go. Archeżon T. 48: 1968 s. 45 - 59. 16. M. Kosman: Dokumenty łacińskie wielkiego księcia OPitolda. Archeżotz T. 51: 1969 s. 73 - 89. ţ 17. W. Kosman: Dokuxrţenty wielkiego księcia Witolda. Studża ţŹródloznawcze T. 16: 19?1 s. 139 -169. ,18. B. Kurbisówna: Najstarsze dokumenty opactwa.benedyktynów w Mogilnie (XI - XII w.). Studża Źródłozna2sicze T. 13: 1968 s. 27 - 61. ;19. St. Krzyżanowski: Dyplomy Bołesława Wstydliwego. dla katedry krakowskiej. Przyczynek do dyplomatyki polskiej XIII w. Pnm.żętnżk Akaden2żż Uţn2iejętnośct . w Krakowże. Wydzżały Fżlologżcznţ ż Hżstorţczno-Fżlozofżczny T. 8: 1890 s. 110 -121. 20. G. Labuda: Ze studiów nad najstarszymi dokumentami Pomorza Gdańskiego. Znpżskż Towarzţst2va Naukovţego 'w Torunżu T. 18: 1952 s. 105 -155. : 21. X. Liske: O autentyczności dokumentu zawierającego najdawniejszą wzmiankę o piFśm Bogurodzica. Bżbiżoteka Warszat.yska R.. 37: 1877 t. 4 s. 417 - 426. 22. J. Płocha: Najdawniejsze dzieje opactwa benedyktynów w Mogilnie. Wrocław 1969. W latach 1908-1944 ukazywało się czasopismo poświęcone dyplomatyce w ţ;Niemezech, a mianowicie Arch,żv filr Urkundenforschung. Obecnie podobny cha- rakter ma ukazujące się od r. 1955 w Moguncji czasopismo Archiv fur Dżplomatik, Schrżftgesch.żchte, Sżegel- und Wappertkunde. 11. NAUKA O ARCHIWACH 11.1. Pojęcie ţ zakres nauhi o archiwach I1.1.1. Pojęcie nauka o archiwach do polskiej historiografii wprowadził Alek- sander Gieysztor, określając równoćześnie jego zakres, prbbując pogodziE termi- nologię panującą w nauce polskiej, włoskiej, niemieckiej i francuskiej. Aczkol- wiek wielu archiwistów przyjęło taką terminologię, to jednak nadal praktycznie posługują się w tym,samym znaczeniu terminem archiwistyka. Ma on także swoją tradycję w nauce polskiej. Zakres nauki o archiwach, a konsekwentnie takźe archiwistyki, jest określany różnie. Najczęściej jednak zdaje się przyjmowaE, że w zakres nauki o archiwach wchodzi archiwistyka, czasem opatrzona przymiotni- kiem właściwa, pura (używająćy terminu archiwistyka jako nadrzędnego pojęcia mówią o teorii archiwalnej), archiwoznawstwo oraz archiwţekonţmia (czasem w tym znaczeniu mówi się o archiwistyce stosowanej lub praktycznej). Nie ulega wątpliwości, że dwa pierwsze działy nauki o archiwach muszą inte- resowaE nie tylko archiwastb,ţv, ale także historyków. Natomiast ostatnim działem jest najmniej za,interesowany historyk, gdyż nie zajmuje się on praktyczną orga- nizacją archiwum lub też umiejętnością przechowywania archiwaliów. Do tego dochndzi wzgląd praktyczny: historyk musi umieE korzystać z archiwum, ale rue musi umieE go organizować. Stąd wykład nasz jest przeznaczóny d1a historyków, a nie dla archiwxstów. Nowe zadaniţ stawvane przed archiwami, wynikające z trendbw tzw. rewolucjţ naukowo-technicznej. zdają się stawiaE pytanie o miejsce nauki o archiwach w sy- stemie nauki w ogble. Można pytanae takie formułowaE także z punktu widzenia koncepcji metodologicznych historii. Jeśli z punktu widzenia koncepcji nauki dy- scyplina ta może:prelendować do miana śamodzielnej, to również z punktu widze- nia metodologi historii może byE potraktowana jako pozbawiana cech nauki po- mocniczej historii. W-gruncie rzeczy przeţmiotem jej zainteresowania nńe jest bo- wlpm Qkreślany gatunek źrbdeł, ale ochrona i udostępnaarue tródeł w ogóle. Z tego też punktu widzenia każda nauxa pomocnicza jest dyscypliną pomocniczą nauki o archiwach, a historyka interesować będzie jako technika porządkowania i udo- stępniania okreśţonych gatunków tródeł. Nie możxua także zapominaE, że archiwa z na+.ury rzeczy są ważnym ogńiwem chranienaa ţ narodowego zasobu kulturalnego, cn także nże pozostaje bez wpływţx ma określţn.ie charakteru nauki zajmującej się Jak się zdaje jest to jednak perspektywa rozwoju tej dyscypliny, przy czym jedno zdaje się nie ulegaE wątpliwości, że nigdy nie utraci ona charakteru nauki historycznej, choE archiwa bez wątpienia rozszerzą zakres swej działalności. Na-- 526 =leży także przţpuszczaE, że zainteresowanie historţka tą dy$cyplinąţ będzie się na= "dal agraniczać do problembw, któi-e przedstawiamy niżej. 11.1.2. Archiwistyka jest tą dziedziną nauki o archiwach, która zajmuje się ;:ţdaniem procesów archiwotwórczych w celu formułowania zasad teoretycznych :vapraţowywania i udostępniania archiwaliów. Niekiedy jeti.nak można spotkać się: "ţţ akreśleniem archiwistyki jako nauki, której przedmiotem zainteresowanra jest ^srchiwum. Wydaje się, że nie powinna już dziś budzić.wątpliwości kwestia, że =nie ma zasadniczej różnicy między dokumentem i aktem, ehoć nie jest to. jedno r iţ to samo, jak również nie ma różnicy ţmiędzy dokumentem średniowiecznym a no- "ixrotytnym, choć formy ich są różne. Jeżeli staniemy na taQSim stanowisku, to bez: trudu przyjdzie godzić się, że dókument nie jest przedmiotem archiwistyki. ţV tym ,względzie dyplomatyka będzie dostarczała archiwistyce jedynie szeregu zdań pro-- ţ tokolarńych, gotowych ustaleń, choć nie ma ţvątpliwości, ů że i archiwistyka możeţ ţ byE pomocna w tym względzie dla dyplomatyki. Trudniejsze zdaje się być zagadnienie czy badania kancelarii należą do dypio- "matyki, czy do archiwistyki. Wydaje się, że odpowiedt w obţ przypadkach po- Winna brzmieć twierdząco: Jednakże dyplomatyka badaE będzie kancelarię jakoţ ţąd, który wydaje dokument w celu wykonania. funkcji władzy związanej z owym ?arzędem, i stąd nieobojętne będą sprawy sposobów funkcjonowania kancelaru, natomiast archiwistyka bada E będzie techniki kancelaryjne, które decydują o for-- mach kancelaryjnych i które zapewniają funkcjonowanie. kancelarii jako urzędu: a w konsekwencji decydują o narastaniu zespołu archiwalnego i tworzą przesłankr : do jego porządkowania. 11.1.3. Archiwoznawstwo zajmuje się z jednej strony,dziejami poszczególnych ţ:ţrrChiwbw, z drugiej zaś praktyczną informacją o zasobie archiwalnym przechowy- ţ wanym w poszczegblnych archiwach. Istnieje jednak_ zasadnicza rbżnica między- ;pojęciem archiwum stosowanym w archiwistyce a archiwoznawstwie. W tym : ostatnim przypadku przez archiwum rozumie się zbiór trbdeł pisanych, organizo- : wany dla celów badawczych i w celu zabezpieczenia ich przed zniszczeniem, zbiór posiadający szereg archiwów w pojęciu archiwistyki. Tym samym archiwoznawstwoů .znajduje się na pograniczu archżwistyki i historii nauk historyeznych. Równo- cneśnie jest w stanie daE odpowiedź na szereg pytań z zakresu historii kultury itp:. Zagadnień stykowych. _ Praktyczna informacja o zasobie poszczególnych archiwóvţ sprowadza się da ; publikowania przewodników, inwentarzy oraz katalogów. Ma ona za zadanie umoż- ţiiwiE szybką orientację w źródłach zgromadzonych w archiwum, a tym samyrxa 'umożliwić do nich dostęp. Publikacje te nie zwalniają jednak historyka od ogólnej !atientacji w zasobach archiwalnych. 11.1.4. Archiwa są równocześnie urzędami wiary publicznej, co wynika nie tylko i postanowień ustawodawczych, ale przede wszystkim ze względu na konieczność deponowania produkcji aktowej zarówno funkcjonujących urzędów, jak i urzędów likwidowanych. Historia nauki o archiwach 11.2.1. Archiwa były najwcześniej organizowane przez władzę, celem zabezpie- czenia tytułów prawnych. Niemniej z uwagi na fakt, że tym samym zabezpieczały pewną ilośE wiadomości o przeszłości, budziły zainteresowanie historyków już od ś>^zdniowiecza. Archiwiśqi nigdy nie skąpili swej wiedzy na rzecz badaczy, udostęp- niając im swe inwentarze, sporządzane już od poeżątku XIV w. Stąd też archiţ.ua dośE. szybko stały się ośrodkami rbżnorakich prac edytorśkich. Równocześnie z tym 527 uowstają w XVIII w. pierwsze traktaty o archiwach; sżczególnie częste w miarę rozwoju dyplomatyki, która zresztą opóźniła rozwój nauki o archiwach. Przemiany ţeuropejskie z przełomu XVIII i XIX w. odebrały archiwom znaczenie praktyczne, ale równůocześnie zaczęły one nabierać coraz większego znaczenia nauţkOwego. Stąd też od połowy XIX w. obserwować można zasadniczy zwrot w teoTetycz- nych badaniach nad archiwami. W roku 1898 ukazał się jeden z pierwszych, za to ţdo dziś aktualny podręcznik, zbiorowe dzieło S. Mullera, J. A. Feitha i R. Fruina, który tłumaczony z holenderskiego na liczne języki, ksżtałtował, zdecydowanie naukę o archiwach, jak i samą praktykę archiwalną. Zmiany po pierwszej wojnie, .zwłaszcza w Europie środkowej, przyniosły nowe dQświadczenia praktyczne (rewin- ţdykacje archiwów), które nie pozostały bez wpływu na teoretyczne rozważania. Doskonałe ujęcie znalazły one w podręczniku Eugenio Casanovy, wydanym w 1928 r. Ostatnie trzydziestolecie rz ni _ ..ţ ţ. ţţuţţcţ awviiy iiuwyml sTOd- ţkami przekazywania informacji oraz ich miejscem. w nauce o archiwach, z drugiej .zaś zainteresowanie zespołami gospodarczymi oraz nowym typem źródeł, dokumen- tacją przemysłową.ţ Podjęto również badania teoretyczne, np. nad aktoznawstwem i jego związkami z dyplomatyką i archiwistyką. I1.2.2. Zainteresowanie archiwami w Polsce było nie mniejsze niż na zachodzie Europy. W wiekach XVI - XVIII, mimo słabośći władzy politycznej państwa osiąg= nięcia w tej, mierze były dość znaczne. Katastrofa rozbiorowa przerwała te jałs najlepiej zapowiadające się prognozy dla polskich archiwów. Szybko jednak Archi- wum Główne stało się kuźnią pierwszych prac teoretycznych (Walenty SkoTochód Majewski: Idzecz o archi2ţach, 1812). Tutaj także dobrze rozwijają się praceedytOr- skie. Szczególnie żywym ich centrumţ stały się archiwa galicyjskie w drugiej po- 'łowie XIX w. Jednakże rozkwft polskiej nauki o archiwach zaczął się dopiero po r. 1918, chociaż potrzeba budowy polskiej sieci archiwalnej, zaś po r. 1945 jej od- budowa, nie sprzyjały raczej badaniom teoretycznym. Mimo to prace Kazimierza Konarskiego (1929, 1951) oraz Józeia Siemieńskiego (1933) w.nosţą wiele istotnych :momentów do rozwoju archiwistyki nie tylko polskiej. 11.3. Podstawowe pojęcia nauki o archiwach 11.3.1. Nazwa archiwum wywodzi się od greckiego archeion - sie= ţdziba urzędujących władz miejskich (arche=władza). Pojęcie to używa- ne jest w k.ilku znaczeniach. a) Miejsce, w którym przechowuje się archiwalia= czyli te wszystkie .:akta, które kwalifikują się do przechowywania w różnorakich celach; w języku staropolskim w tym znaczeniu używa się słowa: sklep, skle- pienie. b) lnstytucja, która owo miejsce przechowgwania organizuje, groma- ţdzi i zabezpiecza akta oraz kwalifikuje je do przechowywania, a następ- nie udostępnia (w tym znaczeniu posługuje się tym terminem archiwo- znaw_stwo). c) Zasób akt powstałych w wyniku działalności urzędu, albo też sy- sţemu urzędów ze sobą związanych lub też zespół określonych akt zwią- zanych z działalnością osoby prawnej lub fizycznej (w tym znaczeniu po- sługuje się tym terminem archiwistyka). d) Urząd wiary publicznej, mający na celu zaspokajanie bieżących 528 ţ" potrzeb autorytatywnego dokumentowania zdarzeń z przeszłości. Archi- ; wista na takie znaczenie pojęcia archiwum nie będzie się chciał godzić, wydaje się ţjednak, iż zyskuje ono sobie miejsce zarówno w języku co- ţţ dżiennym., nie tylko pozaarchiwalnym, jak również w praktyce archi- ţ walnej. ţ : Jak widać ze znaczenia słowa archiwum nie obejmuje ono swym za- ţţ kresem takich zbiorów rękopisów, jakimi dysponują np. biblioteki czy ůţmuzea, gdzie wszeikiego typu akta trafiają raczej przypadkowo, nie sta- nowiąc zespołów akt, przy czym zbiory owe zakładają przede wszystkim ţ z działalnością kancelaryjną, a tylko ta, jak wiadomo z dyplomatyki, ţ xodzi akta. ţţ 11.3.2. Archiwum rozumiane jako instytucja nie tworzy zbioru akt ţ jednolitych kancelaryjnie, co wynika z natury tej instytucji. Archiwum ':.,ţromadzi szereg zespołów archiwalnych. Jednak w praktyce archiwalnej ;ţ':takie pojęcie jest mało przydatne. Stąd archiwalia gromadzone w archi- wum określa się za pomocą następujących pojęć, które równocześnie ţ określają podział wewnętrzny archiwaliów. 11.3.2.1. Zasób - oznacza całą zawartość archiwum- jednostki orga- nizacyjnej, zawartość zgromadzoną i uporządkowaną według określonych ; zasad. W tym sensie będziemy mówić np. o zasobie Wojewódzkiego Ar- ţ.iwum Państwowego w Lublinie czy też o zasobie Archiwum Głównego : :Akt Dawnych wţWarszawie. ţ 11.3.2.2. Zespół - to całość akt narosłych w jednej kancelarii, a więc : ten zespół, który chcieliśmy wyłącznie nazwać archiwum, ze względu ţţ ţa wiążący go związek organiczny, urzędową więź. W tym sensie bę- ţ dziemy np. mówili o zespole akt Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach luţ . :O zespole akt Banku Rolnego w Krakowie. 11.3.2.3. Zbiór (kolekcja) - to archiwalia zebrane nie w wyniku pro= dukcji określonej kancelarii, ale w drodze raczej amatorskiego zbieractwa; ţhociaż nie zawsze, jeżeli jest to kolekcja będąca wynikiem zaintereso- =wań naukowych. W tym senśie mówimy np. o Zbiorze Ambrożego Gra- , bowskiego lub o zbiorze Teki Naruszewicza. ţ 11.3.2.4, Jednostką najniższą jest jednostka archiwalna. Jest to pismo, które może występować w formie dokumentu lub aktu (pojţcia znane ţz dyplornatyki). Najczęściej, poza dokumentami, nie występuje luźno, lecz w ţostaci ksiag, oprawnych tomów, wiązek lub teczek luźnych akt. =Taką właśnie całość fizyćzną nazywamy jednostką archiwalną. Sţ nimi rdţvnież plany, mapy, fotokopie i inne wytwory środków dokumentacji inechanicznej. 11.3.2.5. Funkcje administracyjne archiwów i konieczność regulowania ich odpowiednimi normami prawa stanowionego, a zwłaszcza prżemiany ustrojowo-społeţżne ostatniego trzydziestolecia, wprowadziły do polskiej archiwistyki nowe pojęcie, mianowicie: państwowy zasób archiwalny. Ustawodawća rozumie przez to poţęeie "wszelkie materiały archiwalne, które pośiadają historyczne znaczenie pólityczne, gospodareze, kulturalne i naukowe". Pojęcie to, żnane jedynie archiwistyce krajów socjalistycz- nych, chociażby już ze względu na swój charakter legislacyjny, skłania= jący do tworzenia możliwie szerokiego pojęcia, przy całej swej nieprecy- zyjności z punktu widzenia archiwistyki, nie ma walorów pojęcia nauko- wego i należałoby zmierzać do jego uściślenia, chociażby dlatego, że usta- wodawca dopiero w dalszym ciągu przepisów wyjaśnia powodţ, dla któ- rych materiały te posiadają znaczenie historyczne. Ustawodawca powia- da także, iż w skład państwowego zasobu ar-chiwalnego wchodzą archi- walia wytworzone przez obywateli państwa polskiego. Ani samo pojęcie, ani kontekst nie są dostatecznie jasne: czy chodzi tutaj o obywatela jako np. urzędnika, czy jako o członka społeczeństwa, czy jako o osobę pry- watną. Jeśli rozumieć obywatela jako osobę prywatną, to od razu rodzţ się pytanie, w jakim stosunku ta zasada pozostajeţdo prawa prywatnej własńości, którą przecież ustawodawca użnaje konstytucyjni.e. Stąd też definićja zaproponowana przez Polski słoţw'nik archiz,ualn.y zdaje sţę być dokładniejszą, niż ustalenia legislacyjne. Stwierdza ona, że państwowy zasób archiwalny, to "całokształt materiałów aţchiwalnych kwalifikują- cych się do trwałego przechowywania w archiwach a znajdującyeh śię we władaniu państwa lub pod jego ochroną prawną". Jednakże obojętnie jak rozumieć te sformułowania, ustawodawcą kie- rowały, jak się zdaje, nader ważne racje, dotąd pomijane w archiwisty- ce polskiej. Aczkolwiek nie wiąże się to w sposób logiczny ze śprawą pań- stwowego zasobu archiwalnego, pozwolimy sobie na nie zwrócić uwagę tutaj. Otóż współeześnie archiwa prywatne coraz bardziej zatracają swój tradycyjny charakter, przede wszystkim familijny. Często trafiają do nich nawet bardzo ważne akţa publicżne, niejednokrotnie także notatki o decyzjach, które nigdy nie zostały sformułowane na piśmie. Szezególni" tzw. spuściżny naukówe, kierowane dótąd do bibliotek (rękopis biblio- teczny), zyskują coraz częściej cechy, które nakazują uznać je za-archi- walia na równi ważne z archiwaliami wytwarzanymi przez kance- larie urzędów. Zagadnienie to czeka na swe teoretyczne rozwiţzanie; zaś obowiązujące ustawodawstwo stwarza przesłanki do praktycznych poczynań,, - 11.3.3. Zasada prowenieneji jest pośrednim tworem kształtowania się pojęcia zespołu archiwalnego, a zarazem pewnego etapu sposobów po- rządkowania archiwaliów w archiwum. 1'V niektórych archiwach euro- pejskich częściowo stosowana już od końca XVIII w., została sformuło- wana i pódniesiónaůů-do rangr dyrektywy we Franeji w.1841 r., a na zjeździe archiwistów w Brukseli w 1910 ţr. przyjęta jako zasada między- narodowa. Zasada prowenieneji arrhiwalnej, albn teżţ przynależności kane.elaryj- nej zalcłada poszanowanie całości zespołu a w konsekweneji każda jed- 530 r nostka arehiwalna powinna zająć w zespole to miejsce, które zajmowała _:w registraturze urzędu, który ją stworzył. Do registratury trafiają zaś akta spraw, które zostały zakońćzone. Jak z tego widać, zasada prowe-- nieneji czyni zadość pojęciu zespołu archiwalnego i w konsekweneji usta- la praktyczne zasady porządkowania tegoż zespołu. Podtrzymując zwią-, zek kancelaryjny poszezególnych części zespołu, zasada ta wypływa z organicznego związku zespołu z urzędem, który ůgo wytworzył. Od zasady prowenieneji należy odróżnić zasadę pertyneneji,teryto- rialnej stosowaną już od XIV w. w traktatach międzynarodowych. Za- sEtda.ta zakłada, że akta wytworzone przez urząd działający na określo- nym terytorium, przynależą do tegoż samego terytorium. Tak, więc za= sada pertyneneji również ma wpływ na kształtowanie, ale zasobu arćhi- walţego. = Sprawa prowenieneji archiwalnej praktyćznie jest oczywista w wy= padku zespołów prostych. Komplikuje się jednak w wypadku zespołów złożonych, to znaczy, gdy registratura konkretnego urzędu dziedziczyţ ţkta urzędu zlikwidowanego. Jeżeli urząd.dziedziezący nie kontyţuował .:zadań urzędu zlikwidowanego, sprawa staje się jasna; gdyż po prostu ţ vţyłąezamy akta dziedziczone jako zespół prosty zţzespołu urzędu dzie-ů : ţziczącego. Jeżeli jednak urząd dziedziczący końtynuował zadania urzęduţ likwidowanego, ńie możemy dokonać zabiegu wydzielania i pozostawiaţ ţiyţ zespół w układzie urzędu dziedziczącego, nazywając go zespołem zło-- 'ţţţţ Jeszeze większym komplikacjom sprawa ulega w wypadku ześpołów , Wyżsţego rzędu, szezególnie, gdy jurysdykeja tworzącego go urzędu uleg- .:; ttiţ zmianom terytorialnym. Dopóki zmiany te dokonują ţsię w obrębie , jednego państwa nie nastręczają większych trudności: przez wyłączenie : z registratury urzędu przejmującego odziedziczonych akt, związanych zeţ ţ: ;;miţną terytorialną, przywraeamy zespołowi pierwotny charakter, przeţ :ţţ'ţazując go zespołowi będacemu wynikiem działalności urzędu, którega ţerytorium zostało uszezuplone. Tym samym możemy również podtrzy= ţ::mać przynależność terytórialną. Inaczej dzieje się w wypadku zmian te- rytorialńych., zachodzącyćh między państwami. Wówţzas, chcąc spełnić ţrpostulat jedności terytorialnej zespołu musimy naruszyć jego int,egralność- ţţ kancelaryjną a konsekwentnie archiwalna. Stosowana wówezas zasadţ ţ ţkstradycji archiwaliów, mając odpowiadać zasadzie pertyneneji (przy= ţ należności terytorialnej), musi być stosowana z dużą ostrożnością i spró= !ţ yvadzać się do ekstradycji jedynie zespołów prostych. Analogicznţe po= ~g ţtępuje się w przypadku rewindykacji archiwaliów, gdy opiera się onţ na zasadzie pertyneneji. Niekiedy kancelaria była prowadzona tak niedbale, że archiwista niţ jest w stanie uporządkować pożostawionego przez nią zespołu zgodnie z zasadami prowenieneji. Wówezas postępuje wedle zasad wolnej proţ wenieneji, sformulowanej przez Adolfa Brennekego. Pozwala ona póţ 53ţ :rządkować zespół wedle struktury urzędu, którego kancelaria wytwo- rzyła ów zespół. Oczywiście zakłada to dobrą znajomość funkcji owegc urzędu. Zasada ta może dotyczyć również zespołu wytworzonego prżez kancelarię wedle systemu łatwo rozpoznawalnego, ale nie pozostającego w zgodzie ź funkcjami urzędu, któremu owa kancelaria służyła. Jak wi- ůdać zasada wolnej proweniencji nigdy,jednak nie dopuszcza naruszania niepodzielności zespołu. 11.3.4. Inwentarz archiwalny, czyli szczegółowy spis jednostek archi- ůwalnych, jest wynikiem uporządkowania zespołu. Inwentarz zawiera w formie wstępu pierwsze konieczne wiadomości o dziejach i -zasadziN uporządkowania zespołu, będące cennym uzupełnieniem wiadomości z którymi badacz przystępuje do poszukiwania interesujących go źródeł. W części szczegółowej inwentarz zawsze zawiera następujące dane: syg-, naturę, którą opatruje się poszczególne jednostki archiwalne, treść lub tytuł poszczególnych jednastek, datę powstania jednostki oraz opis ze- ţwnętrzny (wymiary, materiał pisarski, stan zachowania itp.). Pośród inwentarzy apracowywanych w archiwach wyróżnić należy następujące typy: a) inwentarz książkowy - sporządzony tylko dla zespołów zamknię- tych, tzn. takich, które zostały wytworzone przez urzędy już nie dzia- :łające i tym samym można mieć pewność, dż nie ulegną gowiększeniu; b) inwentarz kartkowy - sporządżony dla zespołów otwartych, czyli wytworzonych przez urzędy nadal funkcjonujące, a tym samym stale uzupełniane nową produkcją; c) inwentarz realny - obejmujący jednostki rzeczywiście znajdujące :się w zespole i najczęściej tylko takie żnwentarze są sporządzane (oczy- ţwiście może on być zarówno książkowy, jak i kartkowy); d) inwentarz idealny - obejmujący zarówno jednastki znajdujące się tţv konkxetnym archiwum, jak i jednostki przechowywane w innych ţrchivrach, a nawet zagubione, ale wchoţzące kiedyś w srkład inwenta- ryzowanego zespołu. Inwentarz taki przede wszystkim spełnia funkcje -informatora lub też pomocy do badań nad zespołem. , Pomocnicze funkcje ţpełruają obok inwentarzy śkorowidze. Są to: -imdeksy,ůabejmujące hasło i sygnaturę, odsyłające do jednastki archiwal- ne;j (układ może być alfabetyczny, ,chronologiczny, geograficzny itp.), re- ţertoria, czyli skorowidze, które zamiast haseł podają regesty dakumen- -tów lub aktów, oraz sumariusze, które zawierają regesty dokumentów i aktów, ułożane według z góry załażonego sposobu. Od inwentarzy należy odróżnić katalogi archiwalne, które bez wzglę- du na przynależność do zespołu porządkują akta pod określonym kątem ţwidzenia, np. akta dotyczące powstania styczniowego. Należy jednak pamiętać, iż niektóre z drukowanych inwentarzy często noszą w tytule również określenie,katalog", zwłaszcza jeżeliţ są to wydawnictwa .starsze. 532 11.4. Rozwój form kancelaryjnych i archiwalnych ţr; 11.4.1. Problem, jak porządkować archiwa jest niemal tak stary ja'k one same. Długo o konreczności gromadzenia dokumentów i aktów decyţ : dowały względy praktyczne. Stanowiły one bowiem potistawę dowodzenia w przewodzie sądowym. Stąd zarówno urzędy, jak i poszczególne stany ţ i grupy społeczne dokładają zawsze starań o całość i bezpieczeństwo ar-- ţţ chiwum, którego zasób narasta jakby samoczynnie. Już w ciągu XIlI w.; :; a zwłaszcza w XIV w. ţaczęły pojawiać się kopiarze, do których zaczętoţ : wciągać kopie dokumentów o szczególnym znaczeniu, chcąc się w ten ţţ śposób uchrońić prze-d ich utratą. W XVI w. pojawiają się pierwsze in= a wentarze archiwalne, po prostu spisy dakumentów i ksiąg istniejących w urzędzie, sporządzane ńajczęściej przy okazji zmiany urzędnika. Do= : kumenty o wadze państwowej przechowuje się wraz z insygniami iţv skarbcu królewskim i przy okazji lustracji, również sporządza eię iclţ :: inwentarze. Koniec XVIII w. prţyniósł ze sobą zasadnicze zmiany w zakresie war= ţ` tości dowodowej pośiadanych dokumentów, zarówno ze względu na. utra- ůtę własnej państwowości, jak również ze względu na szybko dokonującţ ţ=śię przemiany społeczno-gospadarcze. Zjawisko to jest charakterystyczne .`ţniţ tylko dla stosunków polskich, chociaż nie zawsze działają te same 't'przyczyny (np. rola rewolucji francuśkiej w tym zakresie). Równocze5ny ţ ţ; wzrost zainteresawań badaniami historycznyzni nadał nowe znaczenie Gistniejącym już zasobom archiwalnym. Zaczęły one teraz w ţiększym :;`ţstopniu służyć potrzebom badawczym, chociaż nigdy nie straţiły znacze- ţ ţia ţla spraw administracyjnych. Zmieniające się zadania archiwów ka- "ţ zały szukać nowych, racjonalnych śposobów porządkowania ich. Tak więc '; stosowano zwykłą rejestrację konserwa:Gorską zastanego porządku akt ţ:-własny układ alfabetyczny wedle pierwszego wyrazu tytułu sprawy, pro= :wadzący rychło do niezwykłych utrudnień a nawet nonsensów, własny ţţukład chronologiczny w kolejności dat paszczególnych a'któw, właśny układ rzeczowy wedle abstrakcyjnych niejednokrotnie, dowolnie dobra- : nych haseł lub też układ wedle autorstwa. ů Układy te jednak nie wytrzymały próby prży praktycznym korzy- ţ staniu z tak uporządkowanego zasobu. O'kazały się zwłaszcza mało przy- datne wobec coraz obfitszego napływu do archiwów produkcji katzcela- rţ>jnej, któremu tylko w pewnym stopniu może zaradzić zasada brako= waţnia akt, stosowana od początku XIX w., a zmierzająca do żachowa- ţia jedynie archiwaliów o określonym żnaczeniu historycznym, niekiedy . tylko przez określomy czas (w tym przypadku dla celów bieżących admi= nistracji). Doprowadziło to najpierw ţo sformułowania zasady prowe- ,niencji, potem pertynencji archiwalnej, a w konsekwencji do sformuło- wania zaśad organicznego układu kancelaryjnego, czyli układu według odtworzonych zasad porządku stosowanego w kancelariach, które wy= 533 tworzyły owe akta. System ten opiera śię na zasadzie posźanowania ze- społu (principe du respect des fonds), sformułowanej w 1841 r. we Fran- cji, a wprowadzonej w życie dekretem administracyjnym; zaś następnie akceptowanym przez praktykę i teorię archiwalną. Stąd też pierwszorzędnego znaczenia nabiera koniecżriość poznania z jednej strony ustroju administracyjnego istnrejącego w przeszłości, z drugiej zaś form kacelaryjnyćh, stosowanych przez urzędy, będące ţgniwami owego ustroju. Pożnanie tyćh zagadnień ma żnaczenie nie tyl- ko praktyczne, ułatwiające poszuKiwania archiwalne, ale przede wszyst- kim kryje w sobie wiele momentów poznawczych oraz niesie ze sobą możliwości powiękśźenia zasobu źródeł historycznych. Należy jećlnak pa- miętać; iż kolejne systemy kancelaryjne nie żnikają w miarę pojawiania się nowych, ale wzajemnie się przenikają, zahaćzają, nierzadko przej- mują zastane urządzenia. Badanie tych styków byłoby nrezmiernie inte- resujące, chociaż dotąd nie jest podejmowane. 11.4.2. Dokument trafiający do kancelarii odbiorcy jest najstarszą for- riią kształtującą archiwa mniej więcej do XIV w. Kancelaria tego okresu wyłącznie gromaţziła dokumenty óbcego wystawcy, niůe pozostawiając nawet śladu dokumentów wystawionych przez siebie. Jeżeli trafiały one tam, to tylko jako zwroty, a więc unieważniany dokument, kwit dłużny, tracący swe walory po spłaceni,z długu itp. System porządkowania otrzy- manych dokumentów był mało rożbudowany. Sprowadzał się do ozna- czania cyfrowego. Więcej treści natomiast kryją napisy dorsalne, które informują również o organizacji archiwum. Archiwa dochowane w mniej lub bardziej nienaruszonym stańie, pochodzące z tego czasu, są niezmier- nie rzadkie. Często można ich części odnaleźć jako włączone integralnie do późniejszych zdsobów archiwów nowszych, w żwiązku ze żmianą ty- tułów prawnych posiadanego majątku itp. 11.4.3. Księga wpisów jest formą kancelaryjną stosowaną w XIV= - XVIII w. 11.4.3.1. Kancelaria tego okresu nie tylko przechowuje otrzymane dowody tytułów prawnych, ale ţ rţwnież tworzy świadectwa i to auten- tyczne właţnej działalności kancelaryjnej. Do tego celu służy przede wśzystkim kśięga, w której wpisuje się dokumenty i akty wychadzące z kanc:elarii i przekazywane odbiorcy. Początkawo czyniono to w formie luźnych odpisów, potem w formie regestów wpisywanych ůdo księgi, a w końcu w formie odpisów, wpisywanych do księgi. Równocześnie ulega zmianom charakter prawny działalności kancelarii. Wpisuje ona do księgi nie tylkó czynności, własne, ale i asób trzecich żdzżałane przed urzędem, a następnie teksty sporządzone przeż strony nawet poza urzę- dem (np. umowy, testamenty) w formie oblat. Tym samym dokument zaczął schodzić na plan drugi, a na znaczeniu zaczęły zyskiwać wyciągi (ekstrakty) z ksiąg wpisów. Obok księgż wpisów powstają prawie równo- ţ34 ţ`ţeśnie księgi rachunkovţie ogólne (wydatki i ţdochady) oraz specjalne (cło, dţlochody z mennicy, żupy itp.), prawadzone przez urzędy s'karbowe. ţ=ţ Księgi wpisów prowadzi zorganizowana ţancelaria i ona dba o ich ţprźeůchowanie. Oczywiście rozwój kompetencji kancelaru, jak i większy ţ i uźytek z pisma uwielokrotnia jej produkcję (przed r. 1939 doliczono się "ţQţoło 35 000 ksiąg grodzkich, żażwyczaj kilkusetstronicowych). Początko- "ţro księgi powstawały z lużnych komceptów dokumentów a zapisţk wno- ::ţonych do księgi czystopisowej. Qd początków XV w. obok księgi -czy- ţţţtopisowej zazwyczaj prowadzi śię 'księgę brulioţową, co, regułą się staje ţ w XVI w. Księga brulionowa zawierała wpis w formie uproszczonej ; stąd w praktyce sądowej zyskała nazwę protokołu, zaś w kancelarii ":podskarbińskiej regesta znanualia. Krótki wpis księgi brulionowej rozwi- ţr;ţano do pełnej fórmy w księdze czystopisowej, ktarą nazywano induktą. ::Od XVII w. zaczęto pozostawiać w kancelariach akta żgłośzone do obla- ;' ty. Następnre akta te albo wcżągano przeż protokół do indukty i niszczo- ţ ţo; albo po wciągnięciu zestawiano w plikach żwanych fasciculi copiarum ' ţ,nductarum, albo w streszczeniu wciągano do protokołu, zaś żnduktę :; zastępowano plikami akt. . ţ 11.4.3.2. Archiwa są w żasadżie pozostałością po działalności kancela- ţ ţjnej odpowiedńich władz i ich urzędów. Jednakże nie wszystkie urzędy ": ţprowadziły własne, odrębne. kancelarie, a jeszcze częściej nie zawsze po- siadały własne archiwa, przeţkazując swą produkcję kancelaryjną do archiwurzi urzędu nadrzędnego, pokrewnego lub nawet wręcz obcego. ţ Niemniej dzięki więzi, ţtórą tworzy kanieczność produkowania akt dla . wykonywania funkcji żwiązanych z urzęćlem, zachowują w nich swoistą ::ţutonnmię, która znalazła swój wyraz w pojęciu zespół. Chcąc zoriento- ţ' ţwać się w możliwościach trafienia kankretnego zespołu do właciwego .janu archiwum, ńależy kierować śię założeniami ustrojowymi i strukturą ţarówno administracji państwowej, jak i samorządowej, stanowej. ; ; Najogólniej można stwierdzić, iż państwowe władze centralne prowa- ţ; dziły kilka archiwów cůentralnych, mieraz wśpólnych ţdla Korony i Litwy, ţ ale nie zawsze do nich trafiała kancelaryjńa produkcja urzędów central- ; nych, jak również nie każdy urząd miał własne "kompetencyjne" archi- wum, a nawet własną kancelarię (np. sejm). Archiwami centralnymi były Archiwum Skarbca Koronnego w Krakowie, Archiwum Koronne w War- szawie, Archiwum W. Ks. Litewskiego, Metryka Koromna a Metryka Litewśka oraz cztery archiwa skarbowe; wspólne dla Korony i Litwy, a mianowicie pfldskarbińskie w Krakowie (do początków XVII w.); pod- skarbińskie w Warszawie (od XVII w.), skarbu kwarcianego i dóbr stoło- wych (kamery). Jednakże proţukcja aktówa niektórych urzędów central- nych, lub ich części, trafiała do archiwów ziemskich, istniejących w ţch siedzibach (np. trybunałów), a nawet do archiwów prywatnych, rodzin= nych, jak to było z produkcją aktową związaną z urzędem hetmańskim. Terenowe władze państwowe, również nże zawsze posiadające właśne 535 ţ kancelarie (np. wojewadawie), dysponowały dwoma rodzajami archiwów: ziemskinzi i grodzkimi, związanymi z sądami ziemskimi i grodzkimi. Z ich usług karzystały nierzadko również władze eentralne. Samorząd terytorialny korzystał z ţaneelarii grodzkich a stąd uchwały sejmików są jedynie oblatowane. Samorząd stanowy wytworzyło tylko duchowieństwo, które ţorzysţało zarówno z kancelarii, jak i z archiwów kościelnych, oraz mieszezaństwo. To -oţtatnie dyspo:nowało archiwami maejskimi oraz archiwami cecho- wy mi. 11.4.4. Protakół ezynności (lub akta czynności) to kolejny system kan- celaryjny, rozwijający się w Polsce krótko, bo tylko w Iatach 1764 -1795 i ściśle wiążący się z ówezesnymi reformami, ţtóre prowadziły do two- rzenia kolegialnych organów nadzorezych nad już istniejącymi organami władzy lub dapiero tworzonymi. Zastał zrealizowany jedynie w urzędach centralnych. Natomiast urzędy lokalne nadal posługiwały 5ię księgą wpi- sów. 11.4.4.1, Władza, której służy kancelaria, dba mie tylko o zachowanie dakumentów otrzymywanych i aktów przez siebie przygotowanych ż wy- e'kspediowanych, ale dąży równocześńie do zachowania wszystkich innych aktów, pow:stałych w żwiązku z poţjęciem decyzji w kankretnej sprawieţ Oczywiście realizacja tych zasad jest wyraźnym symptomem rasnącej biurokracji, aczkolwiek w warunkach polskich było to równocześnie wskaźnikiPm rosnących tendeneji do stworzenia ustroju państwa w kie- runku jego unowocześnienia w drodze dokładniejszej analizy określo- nych czynników życia społecznego. Charakterystyczny jest również fakt, iż nowe metady kancelaryjne nie objęły w zasadzie starych organów władź i t m m ' sa m n -.. i.-.,.. .. , ţ kresie ksiąg sądowych uległ on przemianom, przypaminająeym system akt czynności, przez plikowanie akt dotyezących oblaty. Nowy system łtańcelaryjny mógł jednak funkejanować tylko dlatego, że był wprowa- dźony w kancelariach urzędów działających ţolegialnie. Decyzje nie były tam podejmowane jednoasobowo, ale na pasiedzeniu kolegium. To zaś musiało dyspanować odpowiednimi materiałami, umożlţwiającymi rozpo- znanie sprawy, Konsekweneją tego było również zwiększenie się liczby pracowników kancelaryjnych. Jednakże jest to już nowy typ urzędnika. Jeżoli dotychezas urzędnik był odpowiedzialny jedynie sądawnie w wy- padku stwierdzenia złej woli, która zadecydawała o spasobie załatwienia sprawy, to teraz urzędnik jest odpawiedzialny służbowo ţa tok załatwia- nia sprawy przed swym zwierzehnikiem. Należy również dodać, iż zo- stały rozszerzane kompeteneje Zzrzędów na dotychezas mieznane sprawy, jak np. órganizaeję aświaty. Zmianie uległ równreż tok urzędowania kancelariż. Sprawę zazwyczaj podejmuje strona, która rgłasza się do ţancelarii z odpowiednim poda- niem. Zośtaje ano zaopatrzone adpowied:nim mţmoriałem ikompete'ntnego 536 ţ urzędnika, który zarazem gromadz: wszelkie akta potrzebne do udaku- ţ mentawania decyzji. Tak spreparowany materiał trafiał na posiedzenie,. ' które odpowiednio pratokołowane, dyskutuje sprawę i podejmuje odpo- ` wieţnią decyzję. ivZateriał.sprawy wraz z pratakołem posiedzenia wraca ţ ćlo kompeteaztnego urzędn.ţka, ţtóry przygotowuje odpowieţź na podanie ' znów odpowiednio zaprotokołowaną, następnie zaś czystopis odpowiedzi ţ: który jest ekspediowany do strany. VVskutek takiego układu czynnbści ţaneelaryjnych gowstają dwie ~ padslawowe grupy akt: ' a) aneksy - obejmujące podanie stromy i dodatkowe akta zebraneů ţ ţjuż w ţancelarii, po zakońezeniu sprawy często oprawia.ne w uddzielną ţ księgę; , b) protokoły - czyli zapisane w księdze opisy posiedzenia kolegium : podejmującego decyzţę (są to protokoły posiedzeń lub protokoły poto- : cznej, protakół treści podjętej decyzji (są to sentenejonarze) oraz proto= kół ekspedycji, zawierający treśe wyeţkpediowanego pisma (są to proto- koły ekspedycji). Ta ostatnia księga jest więc adpowiednikiem księgi. ţ; wţpisów. .Mim,a iż ţolejne sprawy są połączone zarówno w ańesksaeh, jaţ ţ; i w protokołach przez kolejne wspólne sygnatury, to jednak akt nie po- :ţ rządkuje sżę według załatwiany ch spraw, ale według czynności kancelarii. 11.4.4.2. Kansekweneją takiego kancelaryjnego taku czynności jest to, ţţ iż arehiwum cechuje jasny układ, na co równreż wpłynęly wysakie kwa- hfikacje urzędników. Charakterystyczny jest również fakt, iż każdy or- ţ; :Avţuccţuwc cţqţuţţcgv ţiţţuuid uv ţuţ taiacwiviiycii sţrdw. ţu wiqcGţ,. ţrţtzze tworzy się już arehiwum centralnego dla wszystkich jednoradnych ţ=kaţcelaru (np. Rada Nieustająca ze swymi departamentami), ale każda ţ kancelaria tworzy własne archiwum. ţrţ Niemţniej niektóre `urzęţy, głównie terenowe, chociaż ţorganizowane ţ według nowych zasad i mające własne kancelarie, nadal korzystały z ar- r ehiwów grodzkich oraz miejskich, ţależnie ad ţompeteţneji swej działal- ţ: ności (np. Komisje Dobrego Porządku). "ţ 11.4.5, Akta sprawy to kolejny etap rozwoju systemów kancelaryj- : nych. System ten wypracowany w ţrajach o ustrojach absolutystycznych, ' charaktery.zujących się rozbudowaną biurokracją, ţdo Polski dotarł wraz .z rządami zaborców. W zasadzie był kśztałtowany tymi samymi czynni= kami, co polski system aktów czynności. System ten w istocie kształ- . tuje praktykę kancelaryjną po dziś dzień. 11.4.5.1. Cele systemu aktów spraw są te same, co systemu proto- kołu czynności. Różnią się jednak tym, iż system atków sprawy koneen= truje akta nie wokół czynności wykonywanych przez kancelarię, ale wo- ~,kół sprawy, ktţrą załatwia urząd. Układ ten komplikuje tendeneja doů 537 vc-yodrębniania poszczególnych stadiów załatwiania sprawy. Akta spraw z;<łatwianyCh trafiają do registratury a stąţ do archiwum. W czasach współczesnych organizuje się, jako ogniwo pośrednie pomiędzy registra- turą a archiwuům, składnicę akt, coraz częściej mazywaną archiwum za- k.ładowym. Składnica akt spełnia ważną funkcję, kształtując zasób archiwalny. ţTutaj bowiem dokanuje się brakowanie akt, czyli czynn.ość wydzielania -akt, które bez straty dla zasobu archiwalnego mogą ulec zniszczeniu. Za- sady brakowania są kompromisem pomiędzy tendencjąţ ţdo zachowania ważnych akt, a praktycznym umożliwieniem przechowywania coraz szyb- ůciej rośnącego zasobu archiwalnego, dzięki niespotykanemu w dziejach "wysiłkowi" biurokracji, któremu mie jest w stanie podołać żadţe nawo- ţczesne państwo, nawet najbogatsze. W Polsce zasady brakowania są okre- ůślone ustawowo; z uwzględnieniem szerokiego aspektu wartości akt two- rzonych przez różnorakie kancelarie. Stosunkowo znaczna zmienność szczegółowych przepisów w tej mierze dawodzi, że problem brakowania wymaga ciągłych badań, jeżeli,zna uchronić podstawowe aţta przed ţni- szczeniem. Ustawadawca polski dzieli akta na dwie kategorie: A - posiadające trwałą wartość histaryczną i B - posiadające wartość znikomą lub ţ w ogóle jej nie posiadające, a użyteczţość praktyczną ůprzemijającą. Akta kategorii A, jeśli zostały wytworzane przez naćzelne organa państwowe -.lub też instytucje szczebla ćentralnego, po 15 latach są przekazywane do archiwów państwowych. Jeśli wytworzane zostały na szczeblu woje- wódzrkiţn są przekazywane po 10 latach, .zaś ma szczeblu niższym po 5 latach. Niezależnie ad szczebla dokumentacja mechazziczna jest prze- kazywana po 5 latach, a akta stanu cywilnego po 100 latach. Akta lsa- tegoru B są przechowywane w składnicy akt (archiwum za'kładowym) ůi po czasie określonym w wykazie akt danej instytucji są niszczone (Bţ - akta manipulacyjne po 2 latach,.pozostałe po wydaniu orzeczenia przez odpowiednie archiwum państwowţe), lub poddane ekspertyzie (ka- tegoria Be), która decyduje albo o zmianie kategorii, albo o przeznacze- niu na zniszczenie. Kancelaryjny system aktów ţpravci w pełni odpowiada rosnącym ten- ţdeńcjom penetracji państwa w życie zarówno społeczeństwa, jak i jedno- ţstek, zaś w ustrojach absolutńych zanikowi życia samorządowego. Tym ţ samym badania.struktury tego systemu.mogą przyţnieść wiele elemen- tów określających wzajemne ţorelacje państwa i społeczeństwa. Rów- nocześnie umożliwiają rozpoznanie sprawności ţonkretnych władz a na- wet wskazują na określone tendencje polityczne, śpołećzne czy gospodar- ţcze, reprezentowane zarówno przez państwo, jak i coraz liczniejsze kan- :celarie prywatnvch przedsiębiorstw. 11.4.5.2 lni:cjatywa czynności kancelaryjnych maże pothodzić od pe- tenta, strony i wówczas pismo ma abieg kampletny. Jeżeli szynności =538 ţ;-ţancelaryjne są wykonywane z inicjatywy urzędu, ex officio, pismo nie a ma obiegu kompletnego. Tak samo nie będzie miało pi$mo abi_eg:u kożn- ; ţletnego w wypadku, gdy wniesione przeůz stranę nie wyznaga reakcji ze A;: śtrony urzędu (ad acta). Pismo, które wpłynęło do ţancelarii, wniesione przez stromę przede ţ wszystkim jest rejestrówane w dzienniku podawczym, który odtąd bę- ţ; dzie umożliwiał śledzemie biegu pisma. Ono samo otrzymuje tzw. pre- ţ 2entę, czyli infţormację, jak zostało ţarejestrowane w dzienniku padaw- ţ ůczym. Jako wpływ (exhibit), po dokanańiu przez szefa kancelarii tzw. de- w kretacji, czyli adnotacji dotyczącej najagólniejszego sposobu ţałatwienia : trafia do referenta, który sprawę bada, gromadzi potrzebną dakumenta- ţ;:' cję, która często tworzy bardzo różnorodne aneksy, w formie wyciągów, ţ odpisów a nawet oryginałów wcześniejszych doţumentów (np. z XIII w.!). ţ` ţlastępnie referent, zazwyczaj w porazumieniu z szefem, sporządza bru- ţ lion odpowiedzi (koţcept), który po zatwierdzeniu przez szefa staje się ; minutą, pozostającą już w aktach ţprawy. W oparćiu o nią zoţtaje śpo- ţţţrządzony czystopisţ który ekspediuje się do petenta. ţţ Tak więc w wyniku załatwiania spraw kancelaria wytwarza akta ţţ:.oraz księgi pomocnicze, wśród których główne miejsce zajmuje dziennik :ţodawczy. Posługiwanie się nim mają ułatwiać skorowidże alfabetyćzne ţţ:ţoraz rţpertoria. ţ;" 11.4.5.3 Sposób przechowywania.akt, a właściwiej porządkowania ich, ţţ`ţzylr registratura, nie był jednolity. Kształtowany był an już od momen- bu zarejestrowańia wpływającego pisma w dzienniku podawczym, który ;też umożliwia orientację w samej registraturze. W zasadzie istniały dwie ţţţrbżne techniki prowadzenia registratury: układ numeryczny - o kolej- :ţţţoţci układania decydował ţolejny numer dziennika podawczego orţz ţ";'ţkład rzeczowy - akta są dzielane na grupy rzeczowe i w ich ran:iach r'' uiiţadane chronolagicznie. ţ: ţţ a) W zaborze austriackim registraţtura w pierwszej połowie XIX w. ţţi'ţtosowała układ rzeczowy, aby później przejść na układ numeryczny. 4':`Jednakże uległ on pewnym przekształceniom. Ta więc akta spraw pro- ţ' wadzomych w ciągu kilku lat łączono w jedną lub kilka wiązek, tworząc ţţ ţ mich tzw. rektyfikaty. Wprawadzono również zasadę priorowania akt, ;ţţżgodnie z którą kolejny akt zaopatrywano również numerem poprzednie- ' go, co oczywiście należy uznać za duże udagadnienie. W roku 1908 wpro- ţ Wadżono kolejną zmianę, polegającą na tym, iż o ile dotychczas każdy ţ akt otrzymywał inny numer dziennika go.dawczego, to teraz numer otrzy- muje ţprawa, zaś paszćzególńe akta dotyczące tgj sprawy kolejne nu- ' mery, ale już w obrębie tylko sprawy. Należy pamiętać, iż registratura ~ austriacka wiązała luźne akta w wiązki, zabezpieczone tekturą. Stąd też , .w wypadku rozţypania się i wymieszania szeregu teczek, jeżeli archiwi- sta nie dysponuje dziennikiem podawczym, a zwłaszcza skorowidzami do ţiego, nie jest w stanie przywrócić pierwotnego ukłaţu numerycznego 5ţ9 i stąd nadaje im ukłard rzeczowy, ůaparty -ma znajomości funkcji urzędu, produkującego owe akta. b) W zaborze pruskim i rasyjskim stosowany był układ rzecţowy, cho- ciaż mażna spQtkać się i ze stosowaniem układu aiumerycznego, przy czym systemy prusxie były doskonalsze. Przede wszystkim jednak regi- stratury te cechuje przechowywanie akt w formie akt sztywţych, :opra- wnych w ţarton a nawet mţteriały trwalsze i kośztowniejsze. Mimo iż ułatwia to pracę archiwiście, utrudnia posżukiwania badaczowi; zvvłaszćza w wypadku registratury rosyjskiej, stosowa.nej również w Królestwie Polskim, gdzie akta zamykano z końcem roku. Dlatego też, gdy sprawa nie zastała zakończana w jednym raku, t-rzeba szukać do niej akt w ko- lejnym tomie, czy też nawet 'kilku tamach. c) Kancelarie Księstwa Warszawskiego, Królestwa Polskiego (począ- tkowo) oraz Wolnego Miasta Krakowa stosowały rzeczowy układ regi- stratury, do którego opracawywano jaśne i przejrzyste klucze, oddzielnie dla każdej kancelarii. Obok numeru dzienńika, poszczególne akta już w registraturze opatrywano odpowiednimi sygnaturami, wynikającymi z owego klucza. 11.4.5.4. System aktów spraw w zasadzie trwa do dziś, chaciaż ulega często daleko idącym modyfikacjom. Tak więc w r. 1931 zlikwidowana dziennik podawczy, a wprowadzono spisy spraw (nażywaţe także vw- kazami akt), prowadzone ocldzielnie dla każdej grupy rzeczawej, ustaţ lonej klasyfikacją opracowaną ůdla każdego typu kanoelaru. .Tednakże po- stępująca biurokracja wszystkich dziedzin życia i związany z tym pozor- ny wţrost wagi pisma (pozorny, bo pisma nie są adbiciem kryteriów wpływających na decyzje i spełniają coraz bardziej funkcje dyrektywne), zmusiły niejednokrotnie do przywrócenia dziennika padawczegd', który jednak nie rejestruje zażwyczaj ani obiegu pisma, ani zwłasżcza abiegu pism wewnętrznych. ů 11.5. Informacja o dziejach archiwów . 11.5.1. Archiwa były tworzane już w odległej starożybności i niemal od ich pojawienia się ataczano je staranną opieką, ustanawiając nawet śpecjalnych urzędników, których zadaniem była traska o całość zasobu (np. w Atenach prytanowie). Starano się również o specjalne dla nich pomieszczenia (np. w Rzymie aerarium, później tabularium). Jednakże schyłek antyku przyţniósł zanik tych tradycji, a nawet upadek archiwów. We wczesnym średniowieczu do świetnych tradycji rzymskich archiwów zaczęły nawiązywać instytucje kościelne. Tak w VII w. powstaje na La- teranie w Rzymie archiwum papieskie, zwane Sacrum Scrinium Latera- nense. Nieeo później zacţną pawstawać archiwa biskupie, kapitulne a także przy zwykłych kościołach. Na ich wzór o archiwa zabiegają tak- ' 540 : że władze państwowe (Karol Wielki założył swoje archiwum w Akvc,iz- :;ţranie), a zwłasżcża kamuny właskie (Wenecja od IX w.) oraz.rozwijają- ţ se się coraz szybciej rniasta. Jecjnakże renesans archiwów nastąpił do- ţ;piero w XII w. ţpad wpływem ożywienia zainteresowania prawem rzym- skim. I wówczas prym wiodły archiwa ţaścielne, ale regułą już stają t śię archiwa monarsze a także archiwa państwawych urzędów: Acz'kol- ţţ.wiek już od XIII w. powstają pierwsze przepisy archiwalne (Siena; We- f necja), to nigdy nie padejmawano prób scemtralizowania ţoţumeţtacji ţ: państwawej, żwłaszcza, że równoţześnie powstawać żaczęły archiwa pry- " watne, do których trafiało wiele archiwaliów o zziaczeniu mawet ogólno- ţ.ţaństwowym. Temdencja do tworzenia centralnych archiwów państwowych (zţie- ţ;' kiedy narodowych), pojawiła się dopiero w XVI w. Pierwsze tego ro- ţţ: dzaju archiwum powstało w Hisżpanii w 156? r. w Simancas, w 1611 r. ţţ Qowstało Archiwum Watykańśkie, zaś w r. 1749 powstało w Wiedcniu ţ archiwum munarchii habsburskiej (Haus-, H:of- und Staatsarchiv), ale ţţ; wţ Anglu (Public Record Office) w 1838 r., zaś w Rzesży Niemieckiej ţ dopiero w 1919 r. (w Poczdamie). Ćentralne archiwa państwowe zawsze ţţ:zmierzały do żgromadzenia całej dokumentacji wytworzonej przez ţ'ţ;wszystkie organa państwowe i stąd w XVII i XVIII w. nawet posuwano sţ się do skupywania. tego rodzaju archiwaliów, chociaż proces ich scalania 6,właściwie do dziś nie zastał przeprowadzony do końca. Równacześnie ţţţ=ţego rodzaju tendencje zarysawały zagadnienie terytorialnej sieći archi- ţ aiów państwowych, koniecznej z uwagi na sţrawne funkcjonowanie ţ administracji państwowej. ţţ Aczkolwiek dzięki takiemu rozwojowi archiwów stają się ane coraz ţţ:'częściej od XVII w. warsztatem badań naukowych, archiwa państwowe ś: były dostępne tylko dla urzędników państwowych, a ich zasoby były ţ' : otaczane ścisłą tajemnicą. Przewrót ţapoczątkowało dopiero powstanie ţ ţ wyniku rewolucji francuskiej w 1789 r. w Paryżu Archives Nationales, :;`które zgromadziło nie tylko archiwalia państwowe, ale także kościelne "ţ oraz prywatne. W roku 1794 wydano dekret, mocą tktórego zasób ten, pndobnie jak terenowych archiwów państwowych (departamentalnych) ţ a także municypialnych, został udostępniony wszystkim obywatelom. ů ţ ten sposób został rozpoczęty proces udostępniania archiwów państwo- ţvyćh osobom postronnym (np. Public Record Office od 1852 r., Archi- ůţwum Watykańskie od 1881 r.). Jednakże nigdzie nie udostępnia się archiwów państwowych na bieżąco. Najczęściej przyjmuje się jako gra- nićę 1914 r., ale w Holandii 1880 r., zaś we Francji 1897 r. (dla niektó- rych tylko zespołów). W Polsce udostępnia się bez zastrzeżeń archiwalia sprzed 1939 r., z pewnymi restrykcjami niemal po dzień dzisiejszy. Dzięki.takiemu rozwojowi archiwów w XIX w. zaczęła szybko roz- wijać się teoria archiwalna, a także tworzyć międzynarodowe więzy archiwów. Tąki charakter obecnie ma powstała w 1950 r. pod egidą 541 UNESCO Międzynarodowa Rada Archiwalna (Conseil International des Archives), organiz;zjąca cykliczne narady, zjazclg, wymianę pracowników archiwów a przede wszystkim pozyskiwanych doświadezeń. 11.5.2. Począbki polskich az^chiwów wiążą śię z instytucjarni kościel= nymi, głównie katedrami, opaetwami, które niejednckrotnie pełnily funkeje archiwów państwowych., Pierwszym jednak archiwum państwo- wym, które dało początek.sieci ţrchiwów, było Archiwum Koronne. Skł.adały sięůnań dwa odrębnie narastające zasoby, mianowicie Archiwum Skarbca Koronnego w Krakowie i Archiwum Sekretne w Warszawie. Pierwsze zaczęło się kształtować już za ostatnich Piastów, pełny zaś rozwój osiągnęlo za Jagiellonów. O wadze, jaką przywiązywano do niegu świadezy z jednej strony umieszezenie go wraz z insygniami królewskimi w skarbcu zamku krakowskiego, 7 drugiej wciąż powtarzające się jego inweritaryzacje poczynając od r. 1551 (wykonana przez Kromera) aż do ostatniej z r. 1730 (Franciszek Miklaszewski). Od 1676 r. było ono już archiwum zamkniętym, gdyż nie mapływaly do niego nQwe archiwalia, zaś w latach 17.55 -1765 zostało przeniesione do Warszawy. Archiwum Sekretne w Warszawie powstało po przeniesieniu stolicy pţństwa do Warszawy i w pewnym sensie było kontynuacją archiwum krakowskiego, a po 1676 r. przejęło jego funkeje w zupełności. Archiwum Metryki Ko- ronnej, związane z kancelarią kanelerską, aczkolwiek ważniejszą role odglywało w życiu publicznym; ale nie- miało takiej powagi jak Archi- wum Koronne: Jak wiadomo zaczęlo się kształtować pod koniec XIV w., zaś w ostatnich latach XV1 w. zostało przeniesione z Krakowa do Warszawy. W roku 1765 dokonano reorganizacji Archiveium Koronnego, które ulokowane na zamku warszawskim objęło dawne krakowskie archiwum Skarbca Koronnego, .warszawskie archiwum królewskie, Metrykę Koron- ną, lrchiwum W. Ks. Litewskiego oraz archiwum skarbowe (lokalowo wyodrębnione - pałac Krasińskich). Archiwum to w ostatnich latach Hzeczypospolitej dostało się częściowo w ręce Tadţusza Czackiego a na- stępn:e do zbiorów Czartoryskich, zaś większość już w r.1794 wywieziano do Rosji, gdzie uległo rozbiciu na dwa działy. W roku 1799 część obu działów wydano Pruśom, ale óstatecznie w r. 1808 żnalazła się ona w Wa:szawie. Pozostałą w Rosji część rewindykowano dopiero w r. 1923. 11.5.3, Podwaliny pod sieć archiwów polskich. w okresie zaborów zo- stały stworzone już w r. 1808, kiedy powstało Archiwum Ogólne Kra- jowe przemianowane później na Główne Archiwum Królestwa Polskiego, po 18G7 r. na Warszawskie Archiwum Glówne Akt Dawnych. Zgroma- dz;łn nno zaehowane archiwalia władz dawnej Rzeczypospoliteţj, władz pruskich, austriackich i Księţtwa Warszawśkiego. W latach 1880 -1888 znalazły się tutaj również akta kasowanych klasztorów, obu trybunalów koronnych oraz sądów grodzkich i z:emskich, przechowywane dotąd przy pol.skich sądach cywilnych (jedynie z ţLublina wywieziono takie akta 542 ţ:do Wilna, zaś z Padola, Wołynia i Ukrainy zgromadzono w Kijowie).. : W roku 1867 zorganizowano w Warszawie,archiwum nazywane od r. 1874- Aret:iwum Aůkt Dawnych, dla archiwaliów likwidawanego Królestwaţ ůPolskiego oraz działającej kancelarii generał-gubernatora, zaś w r. 1871 Archiwum Skarbowe, obejmujące w żasadzie całe dawne archiwum .skarbowe, zaxówno Rzećzypospolitej, jak i Księstwa ţFJarszawskiego ů. oraz Królestwa Polskiego. W zaborze austriackim już w r. 1783 we Lwowie. utworzono Archi= wum ţrodzkie i Żiemskie, którego zasób, obejmujący księgi grodzkie i ziemskie, po r. 1878 zostal rozdzielómy pomiędzy nowo powstałe Archi= wa Krajowe we Lwţwie i Krakowie. Były to pierwsze arehiwa, którycla ţarząd znalazł się całkowicie w rękach polskich. Obok nich zaczęły po- wstawać archiwa miejskie, wśród których wyróżnialy się archiwa kra= kowţkie, lwowskie i przemyskie. Archiwa innych rniast i niektórych wsi,. częściowo przejęte przez sądy hipoteczne, do r. 1915 w zasadzie zostały przejęte przez areţhiwa krajowe. W roku 1908 utworzono Archiwum Na- _ miQstnictwa we Lwowie. Obok arehiwów państwowych i miejskich za= czynają organizować się archiwa prywatne, będące własnością vţielkich ţ latyfundiów. . W zaborze pruskim w 1811 r. zorganizowano archiwum państwowe we Wrocławiu, a w 1831 r. w Szezecinie, zaś dopiero w 1890 r. taką ran- gę nadano archiwum w Poznaniu, gdzie zgromadzano ocalałe archiwa- =`grodzkie i ziemskie oraz częsć miejskich iůklasztornych. W r., 1901 po= ' wstało Archiwum Państwowe w Gdańśku. , Archiwa tak zorganizowane, zwłaszeza galicyjskie i częściowo vţar= ţ szawskie, znajdujące się w rękach polskieh, pelniły nie- tylko funkeje administracyjne, ale ţdegrały istotną rolę w organizowaniu polskiej nauki historycznej, będąc do czasu cpolonizowanra uniwersytetów we Lwowie i Krakowie w pelnyrn tego sţowa znaczeniu, aczkolwiek nieformalnie, ţpolskimi placówkami naukowymi. Równocześnie jednak brak zaufania ţ do axchiwów zarządzanych bądź ćo bądź przez zaborców; wpłynął na .rozproszenie archiwaliów. W dużym jednak stopniu zapobiegały temu ţ -zbiory rękopisów, powstające przy bibliotekaeh, będących nie tylka w rękach polskich, ale i utrţymywanych w większości przez Polaków. . Stan organizacyjny archiwów zaborezych przyspieszył w.dużym stopniu orgar,izowanie a zwłaszeza udostępnianie dużych archiwów prywatnych. 7.miana systemów kancelaryjnych spowodowała przemiany eharakteru .archiwów kościelnych. Kanćelarie kościelne nie hez presji, mniej lub bardziej zamierzonej, biurokracji zaborezej, stosunkowo szybko przyjęły ţystem aktów sprawy z ukladem numerycznym bącxź rzeczowym. Kon= ..Iiskaty majątków kościelnych sprawiły, iż zasoby archiwalne sprzed rozbiorów śtraciły wiele na znaczeniu praktycznym. Stąd też zmiany, które zaszły w organizacji kościelnej nie dokonały takich śpustoszeń ţ.w tych archiwach; jak w axchiwach państwowţch. Jedynie w zabarze 5ţţ prus'kim i częścioţwo w rosyjskim (w d'iecezji włocławţkiej) dorkonano rozbicia archiwów, rozdzielając je żgodnie z nowym podziałem admini- straţcyjnym: Archiwa te jednak, caraż rnniej potrzebme dla ţbieżącego funkcjonowania administracji, nie organizowane, nie były właściwie ţoceniane. Ale też dzięki temu, z chţwilą ożywienia się polskiej nauki historycznej, stały się przysłowiowymi kopalniami źródeł. 11.5.4. Odzyskanie ńiepodległości zdecydowanie zmieniło losy polskich arehiwów. Już w r.1918 p.rzy Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświe- cenia Publicznego powstaje Wydział Archiwów Państwowych i Rada Archiwalna: Wydział żajmuje śię rewindykacją polskich archiwaliów od państw zaborczych lub ich spadkobierców oraz organizuje archiwalną sieć państwową. Objęła ona ostatecznie centralne archiwa, Archiwum ţłówne Akt Dawnych, Archiwum Akt Dawnych, Archiwum Skarbowe, ;Archiw'um Oświecenia Publicznegó i Archiwum Akt Nowych, ulokowane vc,szystkie w Wars'zawie oraz archiwa terenowe (Archiwa Państwowe) w Bydgoszczy, Grodnie, Kaliszu, Katowicach, Kielcach,`Krţkowie, Lubli- ţie, Lwowie, Łomży, Piotrkowie, Płocku, Poznaniu, Radomiu i Wilnie. Archiwa te były organizawane w miejsce archiWvów zaborczych oraz ůdla archiwaliów wytworzonych przez terytorialne jţdnostki administracji zaborczej. Oboţ tego powstały lub, nadal istniały archiwa nie podlegające wydziałowi, a mia'nowicie Archiwum Wojţkowe (centralne) w Warszawie 'uniwersyteckie w Krakowie i Lwowie, miejskie m.in. w Krakowie Lwowie, Łodzi, Przemyślu, Toruniu i Warszawie oraz szereg archiwów prywatnych ż kościelnych. ţOkupacja hitlţrowska ćlokonała olbrzymich spustoszeń w za:kresie :zasobów archwialnych. Przy rządzie General'nego Gubernatorstwa stwo- rzono Dyrekcję Archiwów, która przejęła archiwa państwowe, zatrzy- mując jednak personel polski. Na terenach włączonych do Rzeszy archi- wa włączono dQ państwowej sieci archiwalnej i to nie tylko archiwa państwowe, alůe miejskie, kościelne i prywatne. Na terenie g'uberni pod- jęto systematyczną akcję wywożenia archiwów, głównie warszawskich. ţWalki frontowe dukonały spustoszeń zarówno dawnych archiwów pol- skich, jak i na ziemiach zachodnich, skąd cofająca się armia również wywoziła archiwalia w głąb Niemiec. 11.5.5. Po wojnie przedţ wszystkim podjęto akcję żm'ierzającą do =odzyskania wywiezionych archiwaliów, 'kierowaną przez Wydział Archi- wów. W związku z tym wyłoniła się potrzeba dalszej stabilizacji archi- wów, przed którymi starięła ważna sprawa zabe'zpieczenia licznyeh zbio- rów podworskich, stworzenia własnej sieci na ziemiach zachodnich ţbieżącego zabezpieczenia rosnącego dorobku kancelaryjnego. W roku 1951 utworzono Naczelną Dyrekcję Archiwów Państwţwych, od r. 1959 pod- porządkowaną ministrowi oświaty i szkolnictwa wyższego. Obecnie pod- lega Ministerstwu Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki. Odtworzono sieć archiwów ce'ntralnych i gruntownie zreorganizowano sieć tereno- ţ44 " wych. Archiwanţi centralnymi są: Archiwum Główne Aţt Dawnych, ţrchiwum Ak't Nowych i Archiwum Dokumentaćji Mechaniczmej. Sieć ţ terenową po reformie z 1976 r. stano_wią arehiwa wojewódzkie, a 'miano- `wicie: Białystok (1953), Bydgoszcz (ů1906), Częstochoţva (1950), Elbląg ;ţţz siedzibą w Malborku (1950), Gdańśk (1901), Jele:nia Góra (1951), Ka- lisz (1950), Katowice (1932), Kielcţ (1923), Koszalin (1953), Kraków (1951, po połączeniu dawnego archiwum państwowţgo, istniejącego od ţ 18ţ8 r. i miejskiego), Leszno (19a0), Lublin (1918), Łódź (1951), Nowy t' Sącz z siedzibą w Nowym Targu.(1950), Olsztyn (1948), Opole (1953), 'rţţPiotrków Trybunalţki (1919), Płoek (1918), Paznań (1869), Przemyśl ; (18'74), Hadnm (1921), Rzeszów (1950), Siedlce (1950), Skierţiewide z '; ţiedzibą w Żyrardowie,(1950), Suwałki (1950), Szczecin (1831), Tarnobrzeg ;pţţ z.śiedzibą w Sandomierzu (1950), Toruń (1927), Wrocław (1811), Zamość : ţ1960), Zielana Góra z siedzibą w Starym Kisielinie (1953). oraz Miasta ţ Stołecznego Warszawy (1925). ůArchiwom wojewódzkim ţodlegają od- ':ţ działy terenowe, posiadające zazwyczaj rr;niejszy zasób archwialny, ćzę- ': gto bez działów starapolskich, mieszczące się zazwyczaj w miastach wo- ţ:` jewódzkich, które nie pósiadają własnych archiwów. =ţ Obak archiwów podlegających Naćzelnej Dyreůkcji Archiwów Pań- i; stwowych, istnieje kilka archiwów podległych ministram odpowiednich ţ; ţsortów i mają one charakter centralny. Również Polska Akademia Nauk ů ; ţ Uniwersytet Jagielloński mają własne archiwa. Oţdrębną sieć tworzą ţ;' archiwa ţościelne, zazwyczaj nieuporządkawane, chociaż coraz cţęśc_iej ţ organizowane i udostępniane (jedy'nie Archiwum Archidiecţzjalne we ţ^ Wrocławiu i Archiwum Diecezjalne we Włocławku udastępniają cały ţ; zasób, inne przeważnie do r. 1800). Sieć ta, pozbawiţna cemtralnego za- ţţ, rządu, składa się z arćhiwów diecezjalnych, kapitulnych (katedralnych ;ţ: i kolegiackich), parafialnych i klasztornych, lub za'konnych (dla jednostek :; oţólnokrajowych, np. prówincji); przy czym nie rysuje się wyraźnie ich f ţsţółzależność, taka jak w sieci archiwóţi państwowych. Zasoby ich ţ w zasadzie odpowiadają chronologicznie dziejom tych instytucji, przy u; których istnieją, zaś rzeczowo funkcjom urzędów zwxązanych.z ţimi. :ţ.Niektóre diecezje (np. Włocławek, Przemyśl, częściowţ Tarnów), prze- ;ţ prowadziły koncentrację swych arclţiwów, wiele określiło czas przekazy- wania akt do archiwum centralnego, diecezjalnego. Mimfl wszystko za- soby archiwów kościelnych nie są dotąd właściwie rozpoznane. ů ţDawne archiwa prywatne interesują historyka ze względu na ważką ' . rolę, jaką ich właściciele odgrywali w przeszłości, a również ze względu. na to, iż niejednokrotnie trafiały tam akta o wadze 4ţólnopaństwowej (np. . h,etmańskie): Prace organizacyjne nad tego rodzaju zespołami po= dejmowano w XIX w. nierzadko z myślą o ócaleniu archiwaliów przed zahorcami, co w konsekwencji czyniło te archiwa niejednokrotnie wcale zasobnyzni. Nie wszystkie jednak były objęte tego rodzaju poczynaniami, a co ważniejsze, dostępne dla badań naukowych. W okresie międzywojennym w zasadzie postulaty te spełniały archi- wa Brariickich w V4'ilanowie, Czartoryskich w Krakoaiie, Potockich w Jabłonnie i :w Krakowie, Radz'iwiłłowskie w Warszawie i Sanguszków w Gumniskach k. Tarnowa. Pó wojnie archiwa te, wraz z licznymi archiwami podworskimi; ţie- jednokrotnie uszczuplone, weszły w skład państwowego zasobu arćhi- walnego, ţnajdując pomieszczenie głównie w ţterenowo komţetenbnych archiwach wojewódzkich. Tak w Archiwum Głównym Akt Dawnych żnajduje się jedno z majciekawsżych archiwów prywatnych - Radzi- wiłłów, w Bydgoszczy jest archiwum Sczanieckich (od XVI w.), w Pszczynie książąt Pszczyńskich (od XIl1 w.), w Kielcach ordynacji Mysz- kowskich (od XV w.), w Kraţowie Potoţkich z Krzeszowic, Sanguszków z, Gumnisk, Tarnowskich z Dzikowa, w Lublinie Ordynacji Zamojskiej ze Zwierzyńca (od XVI vv.), w Poznaniu 37ů zespołów, sięgających XV w., wśród których wyróżniają się archiwa z Czerniejawa, Jarocina, Konarze- wa, Smogulca czy Krucza, we Wrocławiu archiwa Schaffgotschbw z Cieplic (od XIV w.), Nostizów z Luboradza (od XVI w.) czy Althan- nów z 1\ţiędzylesia (od XVI w.). Należy pamiętać, iż wiele archiwów prywatnych znalazło się w zbio- rach prywatnych o charakterze bihliotţk, np. w Kórniku, w Bibliotece Czartoryskich w Krakowie (dziś Muzeum Narodowe), w Ossolineum we Wrocławiu i Bibliotece Narodowej w Warszawie (objęła resżtki po biblio'tekach ordyxzacji Krasińskich, Przeździeckich i Zamoyskich). 11.6. Metoda poszuhiwań archiwałnych 11.6.1. Historyk jest zabowiązany do wyczerpania źradeł w każdym podejmowanym badaniu. Niewyczerpanie ich może prowadżić nie tylko do zatarcia prawdy, ale wręcz do sytuaeji fałszywych lub śmiesznych. Dla przykładu: w jednej z prac stwierdzono, iż konkretną wieś Leliwita Spytko otrzymał od króla, jakby na to wskazywało może niejasne źródło opublikowane w jednym z kodekśów. Autor jednak nie wiedział, iż w drugim kodeksie wydrukowano dokument, z którego w sposób ocży- wisty wy.nika, iż Leliwita wieś tę kupił od rycerza i zanotowano nawet cenę. Tego rodzaju potknięcia w konsekwencji podważajţ zaufanie do całej pracy. Jednakże materiał źródłowy jest zarówno publikówany, jaţk i prze- chowywany w archiwach. Dostateczna znajomość badańů historycznych, ich rożwoju oraz metod badawczych, w zasadzie zawsze umożlżwi okre- śle.nie wartości źródła. Tym samym fakt opubli'kowania zwalnia od obowiąz;ku korzyśtania z rękopisu, chociaż nie zawsze. W konsekwţncji nakazuje to przede wszystkim uwzględnić wszystkie źródła już opubli- kowane, a dopiero potem sięgać po archiwalia. Nie trzeba tutaj dodawaE, 546 ::ţ źródła publikuje się nie tylko po to, aby je zabezpieczyE przed utratą, 'ţle. również, aby ułatwić badac2ovcţi pracę. Stąd, podkreślmy tó jeszcze ;;raz, rozpoczynać azależy od wykorzystania już opublikowanych źródeł: 11.6.2, Nieodzowne jest określenie, jakich źródeł należy szukać ; ţ archiwum. Stąd też historyk musi najpierw określić urząd, który po- ţţzebnůe mu źródła produkował. Oczywiście umożliwia to dobra znajomość- `ţsad ustrojowych, szczególnie skomplikowanych dla XIX w:, ze względu ţţa trzy różne zaborcze ustroje oraz szereg form zachowania autonomii. ţ; Byłoby jednak ůnieporozumienżem, gdyby histaryk szukał wiadomośri ţ!_ţo szlachcie siewieţskiej z XVII w. w laudach sejmików krakowskich sţ zapominając, iż była to szlachta zależna od biskupów krakowskich i sama ţ:..dla siebie stanowiła lauda, które trafiając do owych biskupów, znalazły ţ ţię w archiwtzm biskupim w Krakowie. Również nieporozumienieirB ţ;ţbyłoby, gdyby szukał w księgach grodzkich iţormacji o procesie wy- .toczonym przez szlachcica niieszczaninowi krakowskiemu, zapominając,. ţ ţż obowiązywała zasada: actor sequiliur forum rei, zgodnie z którą sprawę- lnógł rozpatrywać tylko miejski sąd krakowski.- Znajomość zasad ustrojovcych ţie tylko wskaże najogólniej, które archiwum przechowuje potrzebne do badań źródła, leţz pozwoli dość ` dakładnie ustalić zespół, w którym się mieszczą. Przede wszystkim należy dążyć do oddzielenia w rozpoznaniu zespołów wyższego rzędu od , prostych,ů co szczególnie znów jest trudne dla XIX w., ze względu na to" ţ;że nowy ustrój często dziedziczy sposoby administrowania ţoprzedniegoţ ;Tak np. w Galicji sąţy grodzkie funkcjonowały bez zmian do r. 1?84: Znajomość ustroju w poł,ączeniu z archiwistyką, zwłaszćza ţla okresţ ;prżedrozbiorowego, gozwala ustaliE aiat>ţet o jakiego typu jednus~t,ki archiwalne będzie chodziło.: Jeżeli nţ. będzie chodziło o zbadanie czy w oţreśloţych latach w Krakowieţ dopuszczono do prawa miejskiego: ţogoś; kto nas intresuje, dobra znajomość ustrroju mi.asta i jego kancelarii ţ więc tego co daje archiwistyka, od razu każe szukać wśród ksiąg _rady miejskiej, ksiąg dotyczących administracji, ţ wśród nich ksiąg przyjęć ţdo prawa miejskiego. Za pţziţą inwţntarza łatwo już ţokreślić : potrzebną jednostkę. 1I.6.3. Znajoznflść dţrejów archiwum i ţorientącja w jego zasobie niezmiernie 'usprawnia poszukiwania. Jeżeli będę chć:ał szukać źródeł vti księgach sądu grodzţiego w Bieczu, to wiedząc, iż WAP w Rzeszowie Qowstał w r. 1950, w ramach reorganizacji sieci archiwalnej, chociaż: Biecz leży na terytorium tego archiwum, oraz że w drugiej połowie ţIX w. tego rodzaju zespoły umieszczono dła Galicji Zachodniej w Archiwum Krajowym w Krakowie, zainteresuję się zasobem WAF w Kra'kowie, dzisiejszego spadkobiercy tego archiwum. O zasobach goszczególnych archiwów państwowych informują liczne i na ţogół łatwţo dostępme wydawmictwa. Należy zatem przez bibliografie historyczne Zorientat>vać się w nich i z kolei z nimi zapozţać: W wy- padku, gdy archiwum pasiada opublikowany inwůentarz, po tak dokoaza- nym.rozpoznaniu udajemy się do niego z gotową sygnaturą jednostki archiwalnej, która nam będzie potrzebna. Oczywiście nie wszystkie zaproponowane etapy poszukiwań można w praktyce wykonać poza archiwum. Należy jednak zawsze zmierzać do tego, aby do archiwum iść tak prţygotowanym, jak zazwyczaj idziemy do biblioteki: 11.7. Bibliografia Jak dotąd brakuje polskiego podręczmka nauki o archiwach, ezęściowo za- stępują go: 1. K. Konarski: Archiwistyka nowożytna i jej zadania. Wars_zawa 1928. 2. K. Konarski: Podstawowe zasady archiwistyki. Archeżon T. 19/20: 1951 s. 19 -104. 3. K. G. Mitiajew: Teoria i praktyka pacy archiwalnej. Warszawa 1954. 4. St. Pańków: Archiwa. Wyd. 2. Warszawa 19?5 (rzecz w zamierzeniach popu- larnonaukowa, w istocie dobrze orientuje w sprawach metodyki gromadzenia, opracowywania i udostępniania archiwaliów, oraż w zagadnieniach archiwo- znawstwa). 5. H..E. Wyczawski: Wprowadzenie do studibw w archiwach kościelnych. War- szawa 1958. Z podręczników obcych wymienić można: 1. Archivnf pţirućka. Praha 1985. 2. A, Brenneke: Archivkunde. Ein Beitrag zur Theorie und Geschichte desů ţ europaischen Archivwesens. Leipzig 1953 (repr. 1970). 3. E. Casanova: Archivistica. 2 ed. Siena 1928. 4. E. Carletti: Testi di scienza archivistica e ordinamento degli archivi. Roma 19ţ2. 5. K. Dumrath, W. Eger, H. Steinberg: Handbuch des kirchlichen Archivwesens. I: Die zentralen Archive in der evangelischen Kirche. 2. Aufl. Neustadt a.d. Aisch 1977. B. G. Enders: Aretiiwerwaltungshlehre. 3. Aufl. Berlin 1968. ?. J. Favier: Les Archives. 2P ţd. Paris 1985. . 8. R. F'ilangieri: Seritti di paleografia e diplomatica, di archivistica e di erudi- zione. Roma 19?0. 9. E. G. Franz: Einfuhrung in die Archivkunde. 2. Aufl. Stuttgart 1977. 10. G. Holtzinger: Handbuch der. Registratur- und Archivwissenschaft. 2. AufL Leipzig 1908. ţ 11. V. Hrubţ: lţvod do archit.-nt teorie a praxe. Praha 1930. 12. O. Jaćimović, O. Jelisavetov, A. Petranović: Iz arhivistike. Prirućnik za sluźebni- ke archiva. Beograd 1959. 13. H. Jenkinson: -A Manual of Archive Administration, Ineluding the Problems of War Archiwes and Archive Making. 3th ed. ţOxford 1985. 14. M. Manara: Elementi di archivistica. Trento 1963. 15. AţManual of Tropical Archivology. Ed. by Y. Perotin. Paris 1966. 1B., Manuel d'archivistique. Thţorie et pratique des Archives publiques en France. Paris 1970. 1?. Ii, O. Meisner: Archivalienkunde vom 1B. Jahrhundert bis 1918. Leipzig [1989). :548 18. S. Muller, J. A. Fei'th, R. J. Fruin: Manuel pour le elassement et la deseription des archives. Paris 1910 (jest to tłumaczenie z holenderskiego). 19. E. Neuss: Aktenkunde der Wirtschaft. Berlin 1954 -1958, 2 t. ;2Ó. A. lţalestra, A. Ciceri: Lineamenti di archivistica ecelesiastica. Milano 1968. Z1. .T. Papritz: Archivwissenschaft. Marburg I978, 4 t. ţ. Y. Perotin (ed.): Manuel d'archivislique. Paris 1968. ţ3. T: R. Schellenberg: Modern Archives. Principles and Techniques. 2nd ed. Chicago 1957 (tłum. niem.: Akten- unći Archivwesen in der Gegenwart. Theorie , und Praxis. Munchen 1981). 24. T. R' Schellenberg: The Management of Archiveś. New York 1965. ţ 25. M. Smole: Zgodovińa archivistike i archivske głuźbe. Ljubljana 1976. ţ. A. Tondi: E1 concepto de archivologfa. Santa Fe 1960. Z?. A. Tondi: Manual de archivologfa hispano-americana. Teorias -y principios. Córdoba (Argentina) 1981. ţ8. J. L. Van der Gouv: Inleiding tot de archivistiek. Zwolle (1958]. Zagadnienia pojęć ważnych zarówno dla teoru areliiwalej, jak i dla praktyki, ţţ ţodejmnwali : ţ. K. Arłamowski: Archiwistyka, jej natura i definicja. Archeion T. 53: 1970 s. 7 - 27. f ţ: K. Arłamovvski: Postulaty. badaweze =w zakresie archiwistyki wspbłezesnej :; j, , i organizacji badań. Archeeon T. 37: 1982 s. 27 - 47. :ţ ţ3, V. T. Avtokratov: Die allgemeine Theorie der Archivwissenschaft. Archivalf- . sche Mżtteżlungen T. 24: 1974 s, 86 - 93. ' !. P. Bańkowski: Postulaty badaweze polskiej nauki o archiwach. Archeżon ţ ' T. 37:.1962 s. 47 - 56. ţ: :, 8. H. Barezak: Archiwistyka a cybernetyka. Archeion T. B7: 1979 s. 79 - 9B. ţ;ţ.ţ. M, Bielińska: Wspbłeześne funkeje archiwistyki. Problemy teoretyczne. Rocz- ţţ : nik Bżblżoteki Narodotoej T. 3: 1967 s. 75 - 83. l 9. Z. Fiala: Pojem archivu. Archżvnf ćasopżs T. 1: 1951 s. 104 =108. r 8. Cz. Biernat: Problemy archiwistyki wspblezesnej. Warszawa 197?. ' 9. 1lZ. Gołembiowski: Tendeneje w zakresie zastosowań nowoczesnych technik f ..rj ţ metod ińformacyjnych w archiwach. W: Porţstawaxţie - przepływ - groma- ţ. , , ţzenie informacji. Toruń 1978 s, ZB - 50. ,10. ţK. Konarski: Z zagadnień nowożytnej archiwistyki polskiej. Archeion T. 1: ţ ţ schichtsforschung. Berlin 1953 s. 55 - 71. ţ"xl. H. Kretzsehmar: Archive und Heimatforschung. . W:, Arehivarbeit und Ge- ;: 1927 s. 107 -114 (przedrukowany w Historycy o historii. (T. "II]. Zebrał M. H, Serejski. Warszawa 1966 s. 444 - 458). ţ 12. W, Leesch: Methodik, Gliederuhg und Bedeutung der Archivwissenschaft. W: Archivar und Historiker. Zum B5. Geburtstag von H. O. Meisner. Berlin ţ 1956 s. 13 - 2B, kţ: ţ 13. H. Lţtzke: Archivwissensćhaft, Quellenkunde und Historische Hilfswissen- ţ sćhaften. Zeitschrżft fur Ceschżchte, Sonderheft 1970 s. 815 - 843. * 14.% H. Liitzke: IVlethodologische Probleme der marxistischen Archivwissenschaft. ; Arch.:vatżsche Mżtteżlungen T, 17: 198? s. 21B - 222. ţ 15. St, Nawrocki: Archiwum jako układ cybernetyczny. W: Powstawanie - prze- Pl9w - gromadzenie inlormacji. Toruń 1978 s. 10 - 25, 1B. ţt. Nawr.ocki: Aletodologia badań archiwalnych. W: Metodologia biblioteko- znavtrstwa i nauki o informacji. Poznań ! 97B s. ?5 - 87. : 17. E. Posner: Archive and the Fublie Int.erest. Washington 1987. 18. St. Ptaśzycki: Archiwum - archeion. Uwagi etymologiczno-historyczne. Archeţon T. 4: 1928ů ţ. 98 -139. ţ i9. B, Ryszewski: Nrchiwistyka. Przedmiot. zakres. podział. Warszawa 1972. 20. B. Ryszewski: ţ) niektórych podstawowych pojęciach archiwalnych (kancela- ria, registratura, zespół archiwalny, archiwum). Zeszyty Naukowe Un%ţersy- ţetii M_. Kopernaka ţ Torunau. Nauka Human2styczno-Społeczne. Z. 35: Hżsto- rśa T. 5: 1969 s. 93 -120. 21. T: Tomczak: Archiwistyka polska (1918 -1969). Z dziejów kształtowania się dyscypliny naukowej i jej nazwy, Rocznżk B%blaoteka Narodoţwej T. 7: 1972 s.127 -159. ţ2. A. A. Yvedenskij: Vspomogatel'nyje istorićeskie nauki v rabote arhivistov. Voprosy arh,ivovedenajaţ 1962 z. 2 s. 28 - 31. 23. M. Wumrova: Archiv jako instituce. Sbornik archivn.źch praca ů1969 s. 30 - 40. 24: F. Zimmerman: Was ist ein Archiv. Zur Definition der Archivbegriffs. Mitteż- lungen fiir die Archivpflege an Bayern T. 7: 1981 s. 1- 9. Spośród słowników terminologii archiwalnej, a także dyskusji jej dotyczących, zrvymieniamy: l. A. Bachulski, K. Konarski, A, Wolff: Polski słovtxnik archiwalny. Warszawa 1952. .2. Polski słowmk archiwalny. Warszawa-1974. 3. P. Aimes:'Lexique archivistique des Hautes-Alpes. Gap 1965. 4. Elsevier's Lexicon of Archive Terminology. French - English - German- Spanish = Italian - Dutch. Compiled by a Commitee of the International Council of Archives. Amsterdam 1964. ţ. Z. Kolankowski: Materiały do słownika terminoţogii archiwalnej krajbw so- ,cjalistycznych. Warszawa 1973. 8. Kratkij ślovar arhivnoj terminologii. Moskva 1968. 7. Lexikon Arćhivwesen der DDR. 3. Aufl. 1979.- 8. National Archives and Records Service. Glóssary of Records Terminology. Washington 1958. 9. Rjećnick arhivske terminologije Jugoslavije. Hrvatsko - srpsko - slovensko- makedonsko - englsko - francusko njemaćko - rusko italijanski. Zagreb 1,972. 10. F. Roubik, A. Haas, J. Kollman, Z. Fiala: Slovmţek archivni terminologie. Praha 1954. ll. J. L. Van der Gouw, H. Hardenberg, W. J. Yan Hoboken, G, W. A, Panhuysen: Nederlandśe archiefterminologie. Archivistica. Zwolle 1982. i2. P. Walne: A Glossary of Archival Terminology. Reading 1958. 13. K, Koţarski: Terminologia archiwalna i jej potrzeby. Archeioţ T. 18: 1948 s. 71- 86. 14. M. Kuśik: Sloveńskţ archivne nazvoslovig. -Problemy a vţh'lady. SZovenska archivistika T. 9: 1974 z. I s. 19 - 46. 15. H. O. Meisner: Provenienz - Struktur - Bestand - Fonds. Ein Beitrag zur Archivterminologie. Arch,ivţn,atteilungen, T. 5: 1955 z. 2 s. 2 - 5. i6. J. Siemieński: Roztrząsania terminologiezne. Arche2on T. 3: 1928 s. 12 - 22 T. 4: 1928 s. 45 - 53, T. 5: 1929 s. 59 - 64. Zasadą proweniencji i pertynencji zajmowali się m.iri.: l. A. Bachulski: Zastosowanie zasady prowenieneji w porządkowaniu nowoczes- nych zasobów archiwalnych, W: Pamiętnik IV Zjazdu Historyków Polskich. T. I: Referaty. Lwbw 1925 s. 1- 7. ţ 2. P. Bailleu: Das archivalische Provenienzprinzip. Histor%sche Vierteljahrschrift T. 5: 1902 s. 433 - 434. 3. A. Dereń: Zastosowanie zasa8y proweniencji w archiwach śląskich w latach 1810 -1945. Sobótka T, 15: 1960 z. 2 s 127 -138. 550 4. J. Iiartmann, R. Engelhardt: Zur Frage der Anvendung ţes Provenienz- prinzips auf Urkundenbestande. Archivţn.itteilun,gen T. 14: 1964 z. 3 s. 9? -107. 5. H. Kownatzki: Grenzen des Provenienzprinzips: Archtvalische Zedtschrift T. 47: 1951 s. 217 - 222. B. J. Paezkowski: Zasada archiwalna prowemencji. W: Pamiętnik IV Powszech- ţ nego Zjazdu fiistóryków Polskich. ţ. I: Referaty. Lwbw 1925 s. 1- B. ?. H. Schickel: Pertinenz und Provenienz iń den alten Ordnungţsystem Mittel- ţ deutscher Stifts und Klosterarchive. W: Archivar und Historiker. Zum B5. Geburtstag vozi H. O: Meisner. Berlin 1956 s. 89 - lOB. 8. J. Schultze: Gedanken zum Provenienzgrundsatz. W: Archivstudien zum ?0. Geburtstag von Woldemar Lippert. Dresden 1931 s. 225 - 23B. 9. B. Schwinekdper: Zur Geschichte des Provenienzprinzips. W: Forschung aus mitteldeutschen Archiven. Berlin 1953 s. 48 - B5. 10. W. Hejnosz: O zasadzie pertynencji w archiwistyce polskiej kilka uwag. W: Księga pamiątkowa 150-lecia Archiwum Główńego Akt Dawnych w Warsza- wie. Warszawa 1958 s. 219 - 224. Il. A. Stebelski: Zagadnienia kancelaryjnej i terytorialnej przynależności akt. W: VIII Powszechny Zjazd fiistoryków Polśkich. Referaty i Dyskusje. IX: ţ Nauki pomocnicze historii: Warszawa 1980 s. 9 - 28: 12. A. Tomczak: Archiwalna zasada pertynencji terytorialnej a rozmieszczenie zasobu w archiwach polskich., Aţche:on T. B7: 1979 s. 7 - 23. ' 13. T. Walichnowski: Przynależność terytorialna archiwalibw w stosunkach mię- dzynarodowych. Warszawa 1977. Zagadnieniom struktury zasobu archiwalnego i problemom jego porządkowa- nia poświęcone są m.in. studia: l. H, Altman: Zagadnienie selekcji akt w archiwistyce wspbłczesnej. Arch,eioţ T.29: 1958s.113-130. 2. A.Bachulski: Brakowanie akt.Arćheton T.19/20: 1951s.241- 253. ů 3. M.Bielińska: Akt jako obiekt archiwalny w kancelarii urzędu i składnicyţ akt. Archeion T.21: 1952s.145-167: 4. M.Bielińska: Zasady oceny akt najmowanych.Archeioţ T.29: 1958s.99-112. 5. B. Brachmann: Registraturen und Archive. Ein Beitrag zur Theorie der Archivwissenschaft. W: Beitrag zur Archivwissenschaft und Geschichtsfor- schung.Weimar 1977s.49- 58. 6. T. Grygier: Wartościowanie materiałbw archiwalnych. Uwagi dla potrzeb a.dministracji i archiwistyki kościelnej.Archi2sţa,Bibliotekż ż- Nluzea Koścaelne T.33: 1976s.5- 52. ?.T. Grygier: Zarząd aktami. Problem centralny archiwistyki wspbłczesnej. Arehawa,Bibl2otekż i Muzea: Kośćielţe T.36: 1978s.21- 59,T.37: 1978s.17- 51. 8. M. Handelsman: Metoda poszukiwań archiwalnych. Arche%on T. 2: 192? s. 31- 49. 9. Fh.Hepworth: Archives and Manuscripts in Libraries.London 1964. 10. J..lankowska: Scalanie archiwaliów.Arch.eion T.22: 1954s.8- 20. 11. J.Jaros: Brakowanie akt najnowszy ch.A7ch,eioţ T.25: 1956s.24- 46. 12. H. Karczowa: ţRozwój form kancelaryjnyćh i wspbłczesne rodzaje dokumen- .tów archiwalnych, Dokumentacja wizualńa i audialna (fotografie, filmy, na- graliia).Toruń 1979. 13. T. Manteuffel: Archiwa wobec problemu akt współczesnych. W: Księga pa- miątkowa 150-lecia Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie. War- szawa 1958s,281- 285, 14. H.O: Meisner: Archive und Museen.Archavţrc%tteilunţen T. 7: 195? s.38- 71. 15. J. Papritz: Neuzeitliche Methóden der archivischen Ordnung, Schriftgut vor 1800. Brtissel 1984. 16. B. Pełka: Archiwa gospodarcze w ktajach kapitalistycznych. A'rcheţon T, 53: 1970 s. 173 -184. 17. B. Schwinekţper: Das Massenproblem in den Archiven. W: Archivarbeit und Geschichtsforschung. Berlin 1952 s. 135 -143. 18. O. Wenig: Bibliotheksgut und Archivgut. Zentralblatt fur Bibliotheks2oesen T. 68: 1954 z. 9/1ţ s. 321- 334. 19. T. Zielińska: Archiwalia prywatzie. Pojęcie, zakres gromadzenia; me dy opra- cowania. Arch,eżon T. 5B: 1971 s. ?1- 88, Niektbre problemy porządkowania wymagają szczegółowych badań históryez- nyćh. Przykłady studiów poświęconych tego rodzaju problemam to: 1. P. Bańkowski: Porządkowame archiwaliów prywatnych. Archeaon T, 19/20: 1951 s. 194 - 216. 2. H. Chrościcka: Problematyka zespołów otwartych. Archeion T. 37: 1962 s. 69 - 95. 3. k. Ciesielska: Zależność zespołowa akt miejskich i cechowych w okresie Polski przedrozbiorowej. Archeżon T. 55: 1971 s. 25 - 3B. 4. H. Hardenberg: Zur Frage der Ordnungsprinzipien. Der Arehżvar T. 16: 1963 s. , 113 -118. 5. Y, P. Kathpalia: Conservation et restauration des documents d'archives. Paris 1973. ó. Z. Kolankowski: Archiwalne opracowanie spuścizn rękopiśmiennych i jego problemţ, W: VIII Powszechny Zjazd Historykbw Polskich. Referaty i dy- skusje. IX: Nauki pomocnicze historii. Warszawa 1960 s. 143 -182. 7. Z. Kolankowski: Granice spuścizny archiwatnej, Archeion T. 5?: 1972 s. 53 - 73. 8. E. Pitz: l7ber das Verzeichen und Orden von hiśtorischen Karten. Archeva- lxsche Zeżlschrift T. 55: 1959 ś. 14?-164. 9. J. f'łocha: Zasady archiwalne opracowywania dokumentów. Archeioţ T. 61: laţ4 s. 7 - 29. 10. I. Radtke: Pojęcie zespołu w praktyce archiwalnej. Granice wspbłczesnych zespołów akt. Archeion T. 5ó: 1971 s. 89 -109. 11. I. Radtke: Zagadnienie zespołów złożonych i sukcesji akt. w aktach admini- stracji państwowej XIX i XX wieku. Archeion T. 33: 1980 s. 3 -19. 12. f3, Ryszewsl;ci: Z zagadnień zespołu archiwalnego, Acta Unżrersżtatis N. Coper- ůn.ţći. Naukś HuTnanistyczţţo-Spoleczne, Z. 54: Histor:Q T. 8' 1973 s. 139 -150. 13. M. Sławoszewska: W sprawie odrębności zespołowej akt cechowych. Arch,eżon 'I. 55: 1971 s. 3? - 43. 14. A. Stebelski: Porządkowanie akt. ATclzelon T. 19/20: 1951 s. 105 -138. 15. A. Stebelski: Zespbt akt i niektóre jego aspekty. Archeion T. 37: 1962 s. 117-121. 16. G. Winter: Archivordnungsprinzipien, Korrespoń.denzblatt T. ?8: 1930 n.138 -141. ,l?. G. Duboscq: Organisation du prearchivage: Paris 1974. 18. R. Sůzcżepaniak: Archiwum zakładowe. Wyd. 4. Warszawa 1978. 19. L. J. Redstone, F. W. Steer: I.ocal Records. Their Nature and Care. London 1953, 20. T. Grygier: Z zagadnień archiwistyki kościelnej na przykładzie archiwum parafialnego. Arch:ţua, BibLzoteki i Muzea Koścżelne T. 22: 28?1 s. 5 - 54. Z teoretycznyćh rozważań na temat pomocy archiwalnych ódnotowu em prace : ' I. P. Bańkowski: Summariusz staropolski. Archeian T. 25: 1958 s. 236 - 256. ţ 552 2. P. Bańkówski: Jeszcze kilka szczegółbw o summariusza staropolskim. Archeżoţ-, T, 27: 1957 s. 2?? - 286. 3. K. Konarski: Indeks archiwalny - prbba metody. Archeżon T. 36: 1962 s.. 13 - 35. 4. K. Konarski: Wstęp do inwentarza zespołu archiwalnego. Zasady opracowania. Arclteżon, T. 21: 1952 s. 192 - 201. 5. T. Mariteuffel: Wykaz akt w kancelarii urzędu. Archeżon T. 19/20: 1951 s. 178 -193. 6. St. Pańkbw: Przewodniki archiwalne. Archeion T. 45: '1966 s. 15 - 27. . ?: M. Pestkowska: Uwagi o opracowywaniu inwentarzy archiwalnych. Archeżoţ; T. 43: 1966 s. 7 - I4. 8. I. Radtke: Jednolite rzeczowe wykazy akt. Archeżon T. 44: 1966 s. 31-49. 9. J. Siemieński: Rozstrząsania terminologiczne. III: Skorowidze. Archeżon T. 5: 1929 s. 69 - 64. 10. A. Stebelski: Summariusz jako naukowa pomoc ewidencyjna w archiwum. Archeżon T. 24: 1955 s. 142 -175. Kaźde archiwum zabiega o udostępziienie swych inwentarzy drukiem, albo. ţţ. treż pomocy o podobnym znaezeniu. Spoţrbd nich odnotowujemy następujące pol- g 1. M. Pestkowska, H. Stebelska: Katalog inwentai'zy archiwalnych. Warszawa 1971. i` 2. J. Siemieński: Przewodruk po archiwach polskich. -I. Archiwa dawnej Rzeczy- , pospolitej. Warszawa 1933. ţ 4. Archiwum Akt Nowych w Warszawie. Przewodnik po zasobie archir>valnym.. t ţParszawa 19?3. 5. Archiwum Polskiej Akademu Nauk. Przewodnik po zespołach i zbioractţ - Archiwum PAN. Wrócław; 19.78. '9 ó. J. Czaplicka, W.,Klesińska: Archiwltm miasta Elbtąga. Przewodnik- po zespo-- łach 1242 -1945. Warszawa 1970. ?. K. Golachowski: Inwentarz archiwum miasta Nowego Sącza z lat 1292-1772. Inwentarz idealny. ůRocznżk Sądecki T. 3: 195? s. 1?3 = 315. 8:, Z. Kolankowski: Przewodnik po zespołach i zbiorach.Archiwum Polskiej: Akadernii Nauk. Warszawa 1965. ' 9: St. Kutrzeba: Katalog Krajowego Archiwum Aktbw Grodzkich i Ziemskich . w Krakowie. Teka Gronu Konser'watoró'w Gnlżcji Zachodnżej. T. 3: 1909 s. 1- 26B. 10. Przewodnik po żasobie archiwalnym Archiwum Pańśtwowego Miasta Poznania ' i Województwa Poznańskiego oraz jego archłwbw terenowych. Warszawa 1969. 11. .J. Riabinin: Archiwum Państwowe w Lublinie. Inwentarz ksiąg ' dawnych. ţParszawa 1931. .12. J. Riabinin: Arc.hiwum Państwowe w Luţtinie. l. Wiadomość ogblna. 2. Dawne- księgi miejskie lubelskie. Warszawa 1931. 13. J. Smołka: Katalog Archiwum Aktbw Dawnych Miasta Przemyśla. Przemyśl _ 192?. 14. .T. Smołka: Katalog Archiwum Aktbw Dawnych Miasta Jarosławia. Jarośław- 1928. 15: J. Smołka: iEţatałog starożytnego Archfwum Miejskiego i Towarzystwa Przy- jaciół Nauk w Przemyślu. l: Dyplomy pergaminowe. Rocznik Towarzystţcv0. Przyjocżól Nauk w Prze'nayślu T. 3: 1913 -1922 s. 1- B3. 1ţ. T. Wţsierska-lţiernatowa, J. Czaplieka; M. Sławoszewska: Archiwum miasta Gdańska. Przewodnik po zţspcłaeh 1253 -1945. Warszawa 1970. 1?. Woţrwbdzkie Archłwum Państwowe w Szczecinie. Przewodnik Warszawa 1964,. 18. J. Bielecka: Inwentarze ksiąg archiwbw ţrodzkich i ziemskićh Wielkopolski 55ţ ţIV = XVIII wieku. Województwo poznańskie, kaliskie, gmetnieńskie, inowro- cławskie. Poznań 1965. ţ9. M. Chojnacki: Inweńtarz akt Komisji Rządowej Wojny 1814 -1858. Warszawa 1967. ţ20. E. Długajczyk: Inwentarz akt Naczelnej Rady Ludowej na Gbrnym Śląsku (1919) 1921-1922. Warszawa 1970. ţ1. H. Dmowska-Grabias: Sekretariat Stanu Królestwa Polskiego. Przewodnik po zespole 1807/1815 -186'6/1876. Warszawa 1976. ţ22.. D. Filarowa: Inwentarz akt Poselstwa Rzeczypospolitej Polskiej w Pradze (1922) 1923 -1939. Warsżawa 1974. 23. M. Friedberg: Inwentarz archiwum miasta Kazimierza pod Krakowem 133.5 -1802. Warszawa 1966. ţ-24. J. Godlewska: Rząd gubermalny lubelski 1867 -1918. Przewodnik po zespole. Warszawa 1978. 25. Inwentarz akt Ludowego Wojska Polskiego z lat 1943 -1945. Warszawa 1961-1970, 4 t. ů'26. Inwentarz archiwum Naczelnego Komitetu Narodowego (1914 -1920). Warszawa 1958. ' .27: Katalog Archiwum Aktów Dawnych Miaśta Krakowa T. I: Dyplomy perga- minowe. T. II: Rękopisy. Nr 1- 3568. Kraków 1907 =1915, 2 t. 28. W. Kolak: Inwentarz akt jurydyk lţrakowśkich 1412 -1809. Warszawa 1968. `29. L. Łysiak, A. Ptaśnikowa, H. Zającowa: Inwentarz archiwum Naczelnego Ko- mitetu Narodowego (1914 -1920). Warszawa 1958. -30. M. Mendys: Inwentarze akt spółek naftowych, działających na terenie za- chodniego zagłębia naftowego w latach 1885 -1939. Warszawa 1974. :31. St. 1\'lika: Inwentarz akt Okręgowego Urzędu Gbrniczego w Krakowie (1854) 1872 -1939l1943. Warszawa 1965. : 32. M. Motas: Inwentarz akt Kancelarii Cywilnej Naczelnika Państwa 1918 -1922. Warszawa 1965. 33. E. Morcinek: Inwentarz zbioru. Rękopisy elbląskie. Warszawa 1967. 34. Ą. Pawłowska-Wielgus: Inwentarz materiałów kartograficznyćh ţrrchiwum Ordynacji Zamojskiej ze Zwierzyńca 1786 -1941. Warszawa 1971. .35. A. Piber, M. Wróblewski: Inwentarz akt ambasady Rzeczypospolitej Polskiej ' w Londynie (1916) 1919 -1945: Warszawa 1974. '36. F. Ramotowska: Inwentarz akt I Rady Stanu Krblestwa Polskiego z lat 1815 -1831. Warszawa 1973. =37. t%t%. Semkowicz: Przewodnik po zbiorze rękopisów wilanowskich. Warszawa 1961: ţ 3R. B. Spyra: Archiwum Książąt Pszczyńskich. Przewodnik po zespołach 1287 - 1945. Warszawa 1973. 39. Cz. Stodolny: Inwentarz akt Komisarza Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej w Gdańsku 1919 -1939. Warszawa 1967. -ţ40. I. Sułkowska-Kurasiowa, M. Woźniakowa: Inwentarz Metryki Koronnej. Księ- gi wpisów i deţretów polskiej kancelarii królewskiej z lat 1447 -1795. Warsza- wa 1975. 41. M. Tarkovvski: Inuţentarz akt Ambasady Rzeczypospólitej Polskiej w Pa- ryżu (1917) 1919 -1938. Warszawa 1975. -42. J. Tomczyk: Przewodnik po zespole akt Kancelarii Gubernatora Lubelskiego z lat 1866 -1917. Warszawa 1966. ţ4'arszawa 1966. 43. 7. Wenzel-Homecka Z. Wojas: Inwentarz archiwum miasta Kleparza pod Iirakowem 1366 -1794. Warţawa 19fi8. ~44. Z. Wenzel-Homec:ka: Inwentarz akt sądbw wytszych prawa miejskiego w Kra- kowie. Warszawa 1970. '554 45. A. Zeleńska-Chełkowska: Inwentarz akt senatu i władz nadrzędnych oraz wydziałów Umwersytetu Jagiellońskiego: Krakbw 1962. 46. J. Zieliński: Inwentarz akt senatu akademickiego Uniwersytetu Jagiellońskiego 1849 -1939. Kraków 1963. 47. E. Długopolski: Katalog archiwum kościoła N.P. Marii w Krakowie. Tela Gro- Tia Konserwatoróţ Galicj: Zachodn,iej T. -6: 1916 s. 1- 272. ţ48. K. Gadacz: Inwentarz Archiwizm Prowincji Krakowskiej Zakonu. 00. Kapucy- nów. Archizr>a, Bibl%oteki ś Mţ,zea Kościelţe T. Z: 1961 s. 53.-166. 49. R. Gustaw, K. Kaczmarczyk: Katalog Arćhiwum Klasztoru Sióstr Bernardynek przy kościele św. Jóżefa w Krakowie. Aţchiţwa, B%blżoteki i Muzea KościeLne T. 20: 1970 s. a - 94. - 50. Iś. Karamarczyk, B. Kowalski: Katalog archiwum opactwa cystersbw w Mo- gile. Kraków 1919. 51. W. Urban: Katalog Archiwum Archidiecezjalnego we ţVrocłaaiiu. Rękopisy. Archiwa, B;bliotek% a Muzea Koścfeln,e T. 10: 1965 s. 5 - 32, T. 11: 1g65 s. 5 -108, T. 12: 1966 s. 5 - 74, T. 13:,1966 s. 5 - 90, T. 14: 1967 s. 5 -132, T. 15: 1967 s. 91- 248, T. 16: 1968 s.19 - 242. ţ 52. W. Urban: Katalog dokumentbw Archiwum Archidiecezjalnego we Wrocławiu. Cz. 1: Dokumenty oznaczone sygnaturamiţalfabetycznymi. Roma 1970. ţ3. H. E. Wyczawski: Katalog Archiwum Prowincji 00. Berńardynów w Krakowie. Archizua, Bibliotekt, ż Muzea Koścaelne T. 3: 19ó1 s. 25 -102, T. 4: 1962 s. 23 - 226, T. 5: 1962 s. 13 - 210, T. 6: 1963 s. 11- 66. , Punktem wyjścia dla orientacji w zasobach obcych archiwbw mogą być na- stępujące publikacje: 1. Guide internationale des archives. I: Europe. Paris 1934. Z. R. H. Bautier: Bibliographie selectżve des guides d'archives. Supplement au Guide inernational des archives. T. I: Europe 1934. Th,e JournaZ of Docum.en- tat2otz T. 9: 1953 s. 1-41. 3. fL ilabholz, P. Klaui: Internationale Archivfţhrer. Ztlrich 1936. 4., D. H. Thomaś, L. M. Case: Guide to the Diplomatic Archives to Western Euro- pe. 2nd ed. Philadelphla 1975. 5. R. R. Hill: Los archivoś nacionales de la America Latina. Habana 1948. 6. Guide to the Public Records. London 1949. . 1. M. S. Giuseppi: Guide to the Contents ot. the Public Record Office. 2nd ed. London 1963, 2 t. 8.__H. M. Paton: Tt.e Scottish Record. Their History and Value. Edinburgh 1933. 9. D. de Stobbeleir, E, Persoons: Guide des Archives en Belgique. Gids van het Archiefwezen in Belgie. Bruxelles 1972. 10. Les Archives de 1'ţtat en Belgique. Bruxelles 1914. I1. M. Van Haegedţren: ţes Archives gţnţrales du royaume - Bruxelles. AperSu des fonds et des inventaires. Bruxelles 1955. 12. Gids voor de archiven van gemeenten en waterschappen in Nederland. 's-Gravenhage 1942 -1945, 2 t. 13. B. Van't Hoff, W. J. Formsma: Repertorium van inventarissen van Neder- landse archiven. 's-Gravenhagen 1947. 1ţ. Inventarissen van rijks- en 8ndere archiven van rijkswege uitegeven, voor zoover ze niet afzonderlijk zijn afgedrukt. 's-Gravenhagen 1928 -1931, 4 t. 15. M. Griffith: Short Guide to the Public Record Office of Ireland.ţ2nd ed. Dublin 1984. 16. H. Wood: Guide to the Records in the Public Record Office Ireland. Dublin 1520. 17. Les Archiţes de Yţugoslavie. Beograd (s.d.]. , 555 18. fi. Jsrgensen: Nordiske arkiver. Iisbenhavn 1968. 19. Archive, Bibliotheken undţDokumentationsstellen der Schweiz. Archives, bi- bliotheques et centres de documentation en Suisse. 2. Aufl. Bern 1958. 20. M. L. Ambrosini: The Secret Archives of the Vatican. London 1970. 21. M. L: Ambrosini: L'Archivio Secreto del Vaticano. Milano 1972. 22. G. Brom: Guide aux Archives du Vatican. 2e ţd. Roma 1911. 23. K. A. Fink: Das Vatikanische Archiv, Eiţfuhrung, in die Bestande und ihre ţ _Erforschung unter besonderer Beriżcksiehtigung der deutschen Geschichte. 2. Aufl. Roma 1951. ţ 24. H. Diener: Die grossen Registerserien im Vatikanischen Archiv (1378 -1523). Tubingen 1972. 25. L. Pasztor: Guida delle fonti per la storia dell'America Latina negli Archivi della Santa Sede e negli archivi ţecclesiastici d'Italia. Archivio Secreto Vati- cano. Cittţ del Vaticano 1970. 26. Sussidi per la consultazione dell'Archivio Vaticano. Roma 1926 -1947, 3 t. 27. Gli archivi di stato al 1952. 2 ed. Roma 1954. 28. G. A, Belov, A, J. Loginova K. G, Mitiajev, N. R. Prokopienko: Teorija i praktika arhivnogo dela v SSSR. Moskva 1958. 29. L. V. Ćerepnin: Ruskie feodalnye arhivy XIV - XV vekov. Moskva 1948 -1951, 2 t. 30: P. K. Grimsted: Archives and Manuscripts Repositories in the USSR: Moscow and Leningrad. New York 1973. 31. V. Vodoff: La Publication des catalogues de manuscrits slaves et deś inven- taires d'archives en URSS. Jov.rnal des savants 1970 s. 29 - 52. 32. Ph. M. Hamer: A Guide to Archives and Manuscripts in the United States. Neţ- fIaven 1961. 33. E. Posner: American State Archives. Chicago 1964. W problematykę dziejbw archiwów dobrze wprowadzają m.in, studia: 1. A. Tomczak: Zarys dziejów archiwbw polskich. Cz. I: Do wybuchu I wojny ' światowej. Toruń 19?4. Z. O. Balzer: Skarbiec i Arehiwum Koronne w dobie przedjagiellońskiej. Lwbw 1917. 3. P. Bańkowski: Archiwum kameralne i jego losy. Archeion T. 17: 1948 s. 114 -143. 4. P. Bańkowski: Archiwum Stanisława Augusta. Monografia archiwoznawcza. Warszawa 1958, 5. P. Dąbkowski: Księgi sądowe połskie. Jak je chowano i-wskutek czego ni- szczały. Przewodnżk Naukoţwy a Literacki T. 44: 1918. _ ó. T. Glemma: Z dziejbw Archiwum Kapituly Katedralnej Krakowskiej. Poion%a Sacru T. 4: 1951 s. 194 - 223, 2 i5 - 289, 381- 399. 7. St. Grzybowski: Teki Naruszewicza. Acta regum et populi Poloni. Wrocław 1960. 8: Historia archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pod red. H. Barycza. Kra- ków 1965. 9. J. Iwaszkiewicz: Z dziejbw Archiwum Akt Dawnych w Warszawie. Uporząd- kowanie arehiwbw Księśtwa Warszawskiego. Archeżon S. Z: 1927 s. 83 - 95. 10. J. Jakubowski: Archiwum państwowe Wielkiego Xięstwa Litewskiego i jego losy. Archeion T. 9: 1931 s. 1-18. 11. I. Janosz-Biskupowa: Archiwa stanowe w Polsce i niektóryţh krajach ościen- nych. Acta UniveTsitutis N. ţopernict. Nauke Humanistyczno-Spoteczne Z. 54: Hisloria T. 8: 19?3 s. 123 -138: 558 ţţ 12. J. Karwasińska: Archiwum Skarbowe koronne Obojga Narodów. Warszawa 1929. ţ; 13. J. Kazimierski: Zarys historu archiwum miejskiego Warszawy. 1643 -1951. ţ Archeion T. 46: 1967 s. 65 - 81. ţţ 14. A. Kłodziński: O Archiwum Skarbća Koronnego na Zamku Krakowskim. ů Archaţum Koţnńsja Historycznej T. 13: 1923 s. 124 - 577. ţţ 15. K. Konarski: Archiwum Akt Dţwnycţ w Warszawie. Archeion T. 25: 1956 s. ; 281- 308. ţ ţ16. G. Labuda: W sprawie wydania dokumentów krzyżackich w 1526 r. Zap2skt ţ. litstoryczn.e 2. 21: 1955 z. 3/4 s. 184 - 200. ;ţ 1?. T. Manteuffel: Aţchiwa państwowe w minionym pięEdziesięcioleciu. Archeioń T. 50: 1968 s. 9 - 25. 18. T. Mencel: Archiwum Akt Dawnych vv:.Lublirue (1827 -1887). Rocznżk Lubelskf T. 1: 1958 s. 7 - 36. . ţ ;19: T. Mencel: Archiwum Ogblne Krajowe w Warszawie 18Ó8 -1813. W: Księga pamiątkowa 1ţ0-lecia Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie. War- szawa 1958 s. 3 - 58. ţ28. T. Meneel: Założenie Archiwum Ogblnego Krajowego w Warszawie w 1808 r. Archeaon T. 18: 1948 s. lOZ -130. ţZ1. R. Mienicki: Archiwa Wielkiego Księstwa Litewskiego. W: Pamiętnik VI Pó- ţ wszeehneţo Zjazdu fiistoryków Polskich w Wilnie. T. I. Reteraty. Lwdw 1935 s. 403 - 413. 22. M. J. Mika: Dzieje archiwum miejskiego w Pozţaniu. Warszawa 1975. 23. St. Pańków: Archiwum Wolnego Miasta Krakowa. Archeion T. 22: 1954 s. ţ 103 -128. g.4: G. Pianko: Powstanie bibliotek i archiwów w Polsce w epoce humanizmu i reformacji. Mean.der T. 9: 1954 z. 1 s. 3 - 32. 25. R, Przelaskowski: Szkic rozwoju polskiej teoru archiwalnej w okresie mię- dzywojennym. W: Wieki średnie. Nledium aevum. Prace ofiarowane T. Man- ů teafflowi w 60 rocznicę urodżin. Warszawa 1962 s. 323 - 332. 86.ţ J. Siemieńsţi: Ze studiów nad Archiwum Koronnym. PrzeHląd Hżstoryczny T. 24: 1924 s. 141-186. 27. L, Turek-Kwiatkowska: Z dziejów służby archiwalnej. Archiwa na Pomorzu Zachodnim w latach 1808 -1914. Warszawa 1968. 28. Z. Wójcik: Uwagi archiwisty o Archiwum Koronnym Warszawskim. Arch,eion T: 22: 1954 s. 88 -102. , 29. S. Pistólese: Les Archives europţenes du onzieme siţcle g nos, jours. Essai historiqueţet juridique. Paris 1934. 30. ,W, Goldinger: Geschichte des 8sterreichischen Archivwesens. Wien 1957. 31. K. Vazavazova-Karateodorova: Les Archives en Bulgarie dans le passţ et aujourd'hui. Sofia 1967. ů32. R. Koss, O. Bauer: Dţjiny Arćhivu koruny ćeskţ. Praha 1939. 33. P. Rabikauskas: Archiwum Watykańskie; jego historia i organizacja. A'rchż2va, Bśblioteki t Muzea fiościelne T. 37: 1978 s. 281- 293. 34. R. Ritzler: Die Verschleppung der pţpstlichen Archive nach Paris unter Napoleon I. und deren Ruckfuhrung nach Rom in den Jahren 1815 bis 1819. Rţmasche hastorische Mitteilungen T. 6/7: 1961./64 s. 144-190. 35. I. L. Majakovskij: Oćerki po istoru archivnogo dela v SSSR. 2 izd. Moskva ' 1960. 36. V. V. Mkasakov: Istorija i organizacija arhivnogo dela v SSSR 1917 -1945 gg. Moskva 1969. 37. A. d'Addario: L'organizzazione archivistica italiana al 1960. Roma 1960. 38. J. E. Sayers: The Medieval Care and Custody of the Aţchbishop o1 Canter- bury's Archives. Bulletżn of the Itzstżtute of Hżstorical Research T. 39: 1966 s. ţ 95 - I07. 39. M. Flodr: Poćţtky organisace kapitulniho archivu olomouckţho. W tegoż: Skriptorium olomouckţ. Praha 1960 s. 184 - 224. 40. fi. C. Peyer: Das Archiv der Feste Baden. Dorsualregesten und Archivordung im Mittelalter. W: Festgabe Heinrich von Greyer. Bern 1967 s. 685 - 698. . W każdym kraju ukazuje się co najmniej jedno czasopismo poświęcone pro- blemorn archţwów i nauki o archiwach. W Polsce od 1926 r. ukazuje się Archeżon, a od 1959 r. Archżzva, Bżblżotekż ż Muzew Koścżelne.- PRZEDMIOTY I WIZERţTl VKI 12. NAUiiA O ZNAKACH WŁADZY I PftAWA 12.1. Pojęcie i zakreś nauki o znakach władzy i prawa IZ.I.I. Nauka o mnaka2h władzy i prawa rna skomplikowaną genezę. Na grun-- cie historii prawa zrodziła ţię bowiem jako archeologia prawniţza (Karl von Ami-= ra) lub jako. nauka o symbolach prawa lRechtssymbole - tak Eberhard Kunsberg),.. zaś na gruncie historii jakţ insigniologia lub inauka o vnsygniach władzy (Ernst. Percy ţchramm). W zasadzie oba kierunkd są uprawiane obok siebie, takţe naů gruncie historiografii polskiej, .chqciaż przedmiot badań i jego zakres zdają się- być w wysokim storpaz.iu identyczne. Stąd ostatnio pojawiły się tendencje do wią- ţtizaa ich w jedţą całość. Idąc za nimi wiążeţxny oba kierunki w pojęciu rnauki o znakach władzy i prawa. Wprow.aţzamy do ńazwy pojęcie znaku, jako ogól= niejsze ad pţjęcia symbolu czy unsygnium (niekiedy w tym ostatnim znaczeniu uiywa się ńader nietrafnie pojęcia emblemat). Archeologia- prawzLicza, ktbra prţzentuje sżę jako kierunek najbardziej dojrza= ły, rodziła się w ścisłym związku z historią prawa. Tţn związţk wycisnął oczy-- wiste piętno na kształtowaniu pojęć, co widać już w nazwie. tej dyscypliny. Nie wydaje się to być sytuacją ţorzystną dla jej rozwoju, ale bez wąbpienia je5t= bardżo poznocną na etapie kształtowania przedmiotu badań. Wydaje się bowiem,. że źródła, które interesują archeologię prawniczą nie wyczerpują jej możliwości poznawczych. TaQS nţp. gest może wynikaţ z norm prawnych i mieć określone zna- czeţie, ale nzając amalogiczny charakter nie musi wynikać`z norm prawnych. Dlaţ hitstoryrka zaś oba typy gestu przedstaţwiają interes naukowy. Nie jest także zbyt szczęśliwa termizsologia: archeologia. Sugeruje to bowieţn od razu, że dyscyplina- ta zajmuje się wyłącznie tródłami zxsaterialnyQni, a tak nie jest. Archeologia 5prawnicza zajmuje się bowiem także źródłaani nieznaterialnymi. IZ.I2. Przedmiotem badań nauki o ţakach władzy i prawa są zabytki mate-- rialne, zarówno ruchame, jak i nieruchome, związane z miejscem stanowienia i realizacji morm prawnych, oraz narzędziami służącymi do ich realizacji. Mogą taţ być także stroje, atrybuty i znaki rytuału bowarzyszącego wykonywaniu władzy i prawa. Przeţmiotem badań $ą również zabytţi niematerialne, a więc przede- wsżyśtkim formy rytnału prawnego (sposoby zachowania się człowieka, czynności,: ţgeety, po$tawy ciała, które pasiaţałţ znaczenie prawne). Zabytki związane z ry- tuałem prawnym mogą być wykonywame poprzez użycie przedmiotów zaliczanych do zabytków materialnych, albo też obchodzić się bez nich. Jak z tego wynńka,. teţnin zabytek miematerialny jest raczej pojęciem umownym. Zabytki będące przedmiotem badań nauki o znakach władzy i prţwa w swejţ ţenezie mogą występować albo pojedynczo i wówczas w badaniu nie sprawiajţ- waększych k.oţnplikacji. Ale mogą pierwotnie tworzyć zespół i dopiero po jego od-- tworzeniu możemy, otrzymać obraz jego funkţji. Tak np. pręgierz odczytany w 55ţ' 38. J. E. Sayers: The Medieval Care and Custody of the Aţchbishop o1 Canter- bury's Archives. Bulletżn of the lţstżtute of Hżstorical Research T. 39: 1966 s. ţ 95 -107. 39. M. Flodr: Poćţtky organisace kapitulnfho archivu olomouckţho. W tegoż: Skriptorium olomouckţ. Praha 1960 s, 184 - 224. 40. fi. G. Peyer: Das Archiv der Feste Baden, Dorsualregesten uńd Archivordung im Mittelalter. W: Festgabe Heinrich von Greyer. Bern 1967 s. 685 - 698. . W każdym kraju ukazuje się co najmniej jedno czasopismo poświęcone pro- blemom archiwów i nauki o archiwach, W Polsce od 1926 r. ukazuje się Archeżon, a od 1959 r. Archżzva, Bżblżotekż ż Muzea Koścżelne.- PRZEDMIOTY I WIZERţJl VKI 12. NAUiiA O ZNAKACH WŁADZY I PIZAWA 12.1. Pojęcie i zakreś nauki o znakach władzy i prawa " I2.1.1. Nauka o ţzakaTh władzy i prawa nia skomplikowaną gţnezę. Na grun-- cie historii prawa zrodziła się bţvcnieam jako archeologia gsawnicza (Karl von Ami-= ra) lub jako. nauka o symbolach prawa lRechtasymbole - tak Eberhard Kunsberg),.. ţa,ś na gruncie historii jako insigniolngia lub ulauka o ż.nsygţach władzy (Ernst- Percy.Schramm). W zasadzie oba kierunlbi są uprawiane :obok siebie, także naů gruncie historsografii polskiej,.chyciaż przedmiot badań i jego zakres zdają się- ů być w wysokim storpm.iu identyczne. Stąd astatnio pojawiły się tendencje do wią- ich w jedţą całość. Idąc za mimi wiążezny 4ba kierunki w pojęciu rnaulst o znakach władzy i prawa. Wpxowadzamy do ńazwy pojęcie znaku, jako ogól- niejsze ad pojęcia symbolu czy unsygnium (niekiedy w tym ostatnim znaczeniu ' uiywa się nader nietrafnie pojęcia emblemat). Archeologia prawzlicza, ktbra prţzentuje sżę jako kierunek najbardziej dojrza= ły, rodziła się w ścisłym związku z historią prawa. Ten,związţk wycisnął oczy-- : wiste piętno na kształtowaniu pojęć, co widać już w nazwie. tej dyscypliny. Nie wydaje się to być sytuacją ţorzystną ţla jej rozwnju, ale bez wątpienia jest= bardżo poznţcną na etapie kształtowania przedmiotu badań. Wydaje się bowiem,. te żródła, które interesują archeologię prawniczą nie wyczerpują jej możliwości ' poznawczyth. Taţ nţp. gest może wynikaE z norm prawnych i mieć określone zna- czţie, ale mając azzalogiczny charakter nie musi wynikać`z norm grawnych. Dlaţ : histoxyika zaś oba typy gestu przedśtaţwiają interes naukowy. Nie jest także zbyt ţ szczęśliwa termizsologia: archeologia. Sugeruje to bowiţn od razu, że dyţcyplina- ta zajmuje się wyłącznie tródłami zxsaterialnyţni, a tak nie jest. Archeologia- Qrawnicza zajmuje się bowiem także źródłatini nieznaterialnysni. 12.12. Przedmiotem badań nauki o ţakach władzy i prawa są zabytki mate-- rialne, zarówno ruchame, jak i nieruchome, związane z miejscem stanowienia .ů i realizacji morxn prawnyţh, oraz narzędziami służącymi do ich realizacji. Mogą baţ być także stroje, atrybuty i znaki rytuału towarzyszącego wykonywaniu władzy i prawa. Przedmiotezn badań $ą również zabytţi niematerialne, a więc przedeţ wsżystkim formy rytnału prawnego (spasoby zachowania się człowie'ka, czynności,: ţgesty, po$tawy ţiała, które posia-dałţ znaczenie prawne). Zabytki związane z ry- . tuałem prawnym mogą być wţkonywane poprzez użycie przedmiotów zaliczanych do zabytków materialnych, albo też obchodzić się bez nich. _Jak z tego wynika,. texnnin zabytek mieţmaterialny jest raczej pojęciem umownym. Zabytki będące przeólmiotem badań nauki o r Ji.akach władzy i prawa w swej- -ţenezie mogą występować albo pojedynczo i wówczas w badaniu nie sprawiajţF- waększych k4anplikacjůi. Ale mogą pierwotnie tworzyć zespół i dopiero po jego od-- tworzeniu mţżemy, otrzymać obraz jego funkţji. Tak np. pręgierz odczytany w 55ţ :jego otocźeniu (np. na tle sţhodów wiodących do ratusza, stojącej obok nieh kuny :itp.), pokazuje swoje fuţnkeje :ţe tylko jako szezególne; bó hańbiące nţzędzie wy- konywania ka.ry, ale także jako symbol uprawnień władz miejskich oraz prze- stroga przed popełniţniem wykrnezenia. Możę się także zdarzyć, że taki sam zabytek spełniał różne funkeje. Tak np, ţţmiecż królewski jest ;atrybutem władzy królewskiej, ale takiż mieez, zawiesmny ma krzyżu targowym jest wysazem uzyskaţnych przez miasto wolności targowych. 12.1.3. Żabytki, którymi zajznuje się nauka o anakach władzy i prawa mogą ţbyć przedmiotem zainteresowania także innych dyscyplin. Tak np. wzorcowe :miary i wagi przynzocowane do rolamda, jako całnść interesują tę dyscyplinę, ale :same, bez rolanda, interesują metrologię. Także słupy graniczne anogą interesować zarówno archeologię prawniczą, jark i geografię historyczną, Jeśli fuůnkeje prę- gierza objaśniono inskryp‚ją, będzie się nią interesowała także epigrafika. Co więcej, rozpoznanie niemal każdego zabytku wymaga wprowadzenia jako po- śiłkujących i.n.nych dyscyplin, najezęśeiej historii sztuţi, ale także etnografii, ko- ţtiumologii, wţksylolagii czy falerystyki. W kansekwemeji jest to dyscyplina mało sanziodzielna a ściśle wiążąca się z nauţsaţni poanocniczymi historu. Stąd też nie wydaje się uzasadniona pflstawa badawcza teoretyków archeeologu prawniczej, któ- rzy.w tego rodzaju przypadkach rezygnują z wprowadzaxiia w krąg swych zain- teresowań takich źródeł. 12.1.4. Zadanienz nauki o znakach władzy i prawa jest ustalanie widzialnych :ţrzej.wów życia prawnego, zaś w mmiejszyzn stopniu odkrywanie nieznany.ch norm prawnych. Badania takie mają daprowadzić do określenia zasięgu niektó- rych aspektów życia jurydycanego, zarówno w sensie geograficznym, jak i chro- nologicznym, oraz w aspekcie rzeczowym. W tyrn ostatnim przypadrku chodzić 'będzie o to, czy obserwowana norma prawna zmiemiając cza:s i miejsee zachůowuje swą pierwotną tfeść, czy też ulega modyfikacjom w wyniku tego rodzaju wę- drówek. Tak zadania archeologii prawniczej widzą historycy prawa. Wydaje się jednak, że historyk może oczekiwać od tej dyscypliny daleko wię- eej, nie naruszając w niczym zakresu ćelów już wypracuwanych. Do takiego widze- nia zagadnienia zda7e się upoważniać stan badań. Tak więc historyk będzie np. stawiał pytanie o społeczny odbiór owych norm, chcąc dociec w jakim stopniu ţone kształtowały opinię społećzną o władzy. Na tej drodze cele stawia;ne przed nauką o znakach władzţ i prawa będą się z pewn4ścią rozrastać właśnie w kie- runku ogólniejszej nauki o znaku. Dyscyplina ta bowiem dostareza historykow; ţmożliworci dotarcia w strefy, które przy zwykłych dla warsztatu historycznego ţrodkach, są po grostu niedostępsze. 12.ţ. Rozwój badań nauki o znaLach władty i prawa 12.2.1. Zainteresowanie zabytkanzi związanymi ż procesem stanowienia i re- alizowania norxn prawnych sięga ostatniej Ewierci XVI w. Szło ano w trzech kierunkach. Pierwszy to tzw. iurisprudentia picturata, zajmująca się plastycz- nnni przedstawieniami rbżnych aspektów prawa i jego egzekucji. Drugi kżerunek, to iurisprudentia symbolica, interesująca się symboliką prawną, przejawiającą Siţ w znaůkach, gestach i czynnaściach syQxsbolicznych. Trzeti ţierunek, to zaińte- resowanie się przedżniota2ni służącyzni do stanowienia i realizowamia norm praw- nych. Te dwa ostatnie kierunki -często wiązały się razexn i one też dostarţzyły wyników badań, uzyskany.ch głównie w XIXţw., które legły u,podwalin archeologii prawniczej. Za jej twórcę uważa sţę Karla von Amira, który pierwsze założenia sf4rmułó- ţ60 wał jut w r. 1888, Chociat nawet opracował systernatykę tródeł archeológii pra'w- niczPj, nigdy jednak nie daprawadził do- systematycznego wykładu tej dyscypliny, zwłaszeza jej założeń tearetycznych. Dopiero w 1943 r. jego uczeń Claudius von Schwerin opublikował pomstałe po ţstrzli.materiały i podjął się knntynuacji jego przedsiewzięcia. Jednakże poważ- ţţiejsze wyniki asiągnęli dopiero w Czechasłowacji Richard Horna, w Austrii Hetn- rlch Baltl, a w Szwajcarii Karl Siegfrid Bader. Obok żainteresowarzia dyscypliną ţe strony historyków prawa, isioţną zdaje się być dia jej rozwnju interwenrja takich historyków jak Percy Ernst Sţhramm czy ţPerner Mtiller. OP przeciwień- 8twie do kręgu niernieckiego, nauka frazzţska większą uwagę zwraTa na zagad- ţnien;że symboliki prawnej (M. Chassan), co jegt ţţţktţrystyczne w ogóle dla hi- .ńtoriografii romańskich. 12.2.2. ţP Polsce probleniatyka tego rodzaju poţejmowana była jut prţż Joa- ćhima Lelewela, który interesflwał śię symholiką grobów królţwskich, a studium hlekeandra Przetdzieckigó poświęc.aneţ,włócm>ardziej akreślone rytuałem prawniczym i pominięcie ich było zawsze traktowane jako poważne ţchybienie, prowadzące aż ţdo unieważnienia czynności prawnych, ora'z powavnych komplikacji w stosunkach ţmiętlzy- narodowych. 12.6.3: Znaki rytuałv prawnego, w ţdróżnieńiu od atrybutów i sym- ţ boli, miały śpełniać funkcje realne, a nie metaforyczne lub alegoryczne. Tak więc ţosoby fizyczne i prawrie jako realnego znaku używały swego herbu, gmerka lub pieczęci, notariusz publiczny signum notarialnego, ale ţtkże oznaţk urzędowych (np. laska sędziego), lub :społecznie akcepto- wanych (np. muszla pielgrzyma). Znakami były także zaopatrywane rzeczy i budynki, a to w celu odróżnienia od żnnych (np. pierwotnych ,właścicieli, stąd kamiemica Sobieskich), wywieszki i napisy firmowe Znp. nożyce na domu krawca) oraz określenie ţpraw własnaściowych (np: znaki własnościowe): Znaki były umieszczane także na aznaćzenie uprawnień (nţ. ława kolatorska w kościale z herbem pţsiadającego uprawnieńia patronackie). Analogicznie oznţczamo właściwości przedţ- miotów;'zwłasżcza towarów (ich wagę, ocenę wartości itp.), a zwłaszcza znaţki prodţukcji (np. stosowane przez złatńików, płatnerzy lub kamie- niarzy). W użyciu były tţkże znaki określające władztwo państwowe (maszty flagowe, kolumny z herbem państwa itp.) a zwłaszcza znaki graniczne. Te ostatnie magły określać nie tylko przebieg granicy linear- nej, ale również początek i koniec eskorty, zasiţg jurysdykcji (np. mia- sta), uprawnień do polowania, wvpasu bydła itp. Szczególne miejsce zajmują znaki wo1nośei i jurysdykcji miejskiej, do czego używano ro- Iandów; kxzyżów targowych, kolumn wolnoścż itp. Drobną grupę stano- wią znaki informujące np. o azylu czy pokóju, oraz o adległościach (słu- py milowe, drogo'ucre). 12.7. Formy rytuału prawniczego 12.7.1. Formy rytuału prawniczego dzieli się na stosawane stale w różnych ţktach prawnych ż na śtosowane w aktach jednego tylk-o typu. W toku czynnaści związanych z wykonywamieni aţktów prawnych wa- żma jest pazycjaţciała: panujący siedzi na tranie, naganiający wyrok sie- dzi na ławie sądowej, strony stoją w czasie publikowania wyroku, stoi 566 gię także składając przyśięgę. Ważny jest spasób usytuowania osób po le- atiej lub prawţej stronie monarchy, pţsuwania się od lewej ku prawej, przed kimś lub zţa kimś, zgodnie.z miejscem zajmowanych w hierarchu : śpołeţznej czy ur Lędniczej. Do rytuału prawnego ńależy także nůoszenie ţub zdejm-owanie szat. lu:b ich części, czy też rynsztuţrku rycerskiegfl. 8zczególnie ważne jest naszenre stroju urzędriiczego, noszţnie lub odkła- t(anie broni czy też rękawic. Tutaj, należy bakże obowiązek poszczenia :przed sądem bożym czy też pasowaniem na rycexza, podobnie jak kąpiel rytualna przed tąże ceremanią. W pewnych śytuacjach niůeodzawny jest ţjard na koniu, ,niepazbawione są wagi gţsty komendacji przy nadawa- ţni'u lenna, tak, jak złamanie laśki sędziowţkiej, tarczy rycerśkiej czy pieczęci. Czynności tego rodzaju, zarówno w odniesieniu do człowieka, jak i do rzeczy, średniowiecze znało spory zasób, a wiůele z nich funkcjo- nuje do dziś. 12.7.2. Formy rytuůału prawnego sbosowazze w aktach jednego ro= ţ dzaju magą zachadzić w życiu państwţowym (wiec, sejm, intromizacja władcy i jego koronacja, hołd) i społecznym. W tym ostatnim przypadku ;ţw życiu rycerstwa ma miejsce pasowanie, nadanie lenna, nobilitacja itp., ':ţaieszczţnina przvjęcie obywatelstwa miůejskiego, przyjęcże do eechu, `:ahłopa ţopadnięcie w pańszczyznę ż uwolnienie od ńiej. Wszystkie stany :'atosują właściwy sabie rytuał prży- zůaręczynach, zaślubinach, pakładzi- śţacl'i, adopcji itp. wydarzeniach, zachodzących w życiu nieznal każdego ţćzłowieka. Również czynnoeciom procesowym towarzyszy rozbudowany ţţţytuał (jak np. gajenie sąţdu, formy doręczania ţozwu), właściwy dla :ţ:ţażdego stadium procesowego. Szczególnego jednak znaczenia nabierał :;ţytuał wykonywania kary śmierci (ostatni posiłek, pochód na miejsce ţjetraceń, wbicie głowy na pal; przybicie obciętych członków itp.). Równie rW'ażną rolę społeczną odgrywał rytuał związany z pbrotem prawnym ţţrzy takich czynnościach, jak litkup, picie wody zrzeczenia (aqua renun- ţţiationis), zmywanie karty dłużnej, objazd (ujazd) granic posiadłości, od- 1 ţţdanie w ţastaw swojej wolności, załoga, łajanie czy poręezenie. 12.8. Bibliografia W problematykę ogólną nauki o znakach prawa i władzy, acz jednostronnie, dóbrze wprowadzają prace: 1. K. Amira: Rechtsarchaologie. Gegenstţnde, Formen und Symbole germanische Rechts. Bd. 1: Einfuhrung in die Rechtsarchaologie. Berlin 1943. 2ţ H. Baltl: Rechtsarchaologie. Ein junge Forschungsgebiet. W: Bericht uber den 3. ţsterreichischen Historikertag in Graz. Wien 1954 s. 193 -196. 3. M: ţhassan; ţEssai sur la symbolique du droit. Paris 1994.- 4. W. Maisel: Archeologia prawnicza. Zarys problematyki. Czasopisţto Praţno- -Htstoryczne T. 19: `1967 s. 9 - 49. 5. O. Menghin: Rechtsarch#iologie. Zeitschrżft der Akadeţm.ţe fţr Deutsche Recht T. 6: 1939 z. 6.ţ ' 567 W problematykę znaków i miejsc wykonywania prawa wprowadzają prace: 1: A. D.ţGathen: i Zolande als Rechtssymbołe. Der archţologische Beśtand und seine rechtshistorische Deutung. Berlin 1960. 2. R. Horna: Pranţr. O nţkterţch zachovanţch pranţiţićli v naśich a okolnich ţzemieh. Praha 1941. 3. W. Maisel: Dawne narzędzia wykonywama kar. K'wartulntk Hfstoriţ Kultury Mnterialnej T. 17: 1989 s. 69a - 710. 4. W. Maisel: Drzwi gzuetnieńskie z perspektywy archeologii. prawniczej. Studia 7ródłozna'wcze T. 21: 1976 s. 97 -102. 5. W. Meisel: Pręgierz poznański. Studium archeologiczno-prawne. Czasopżsmo PTa'wno-1'iistoryczne T. 23: 1971 z. 1 s. 1- 32. 6. ţV. Maisel: Problemes juridico-historiques ţ propos deś fresques de la crypte ţ Saint-Savin-sur-Gartempe. Cahiers de civilisation ţn,ediţvale T. 6: 1983 s. 477 - 479. ?. U. Robert: Les signes d'infamie au moyen ţge. Paris 1891. 8. P. E. Schramm: Der "Thron der Papste" in St. Peter ein einzigartiges ,Denkmal" der Geschichte, ein Kunstwerk ersteń Ranges: endlich der Wissen- schaft zuganglich gemaeht. W ţtegoż: Kaiser, Kţnige und Pţpste. Stuttgart 1971 t. IV s. 113 -122. 9. R. Schmidt: Zur Geschićhte des frţnkischen Kónigsthrons. Fr'uhniittelalter- lńchen Studien T. 2: 1968 s. 45 - 66. 10. F. L. Wojcieszuk: Tribunal ducis. Przyczynek do historii oznak władzy zwierzchniej. Kuţartalnik Hźstor'ii Kultury Mate'rialnej T. 13: 1985 s. 65 - 70. Znakami władzy sprawowanej przez poszczegblne osoby zajmowali. się m.in.: 1. K. Amira: Der Stab in der germaniscłien Rechtssymbolik. Munchen 1909. , 2. C. A, R. Radforćl: The Bishop's Throne in Norwich Cathedral. Archeologicul journal T. 116: 1981 s. 115 -132. 3. P. Salmon: La "ferula", baton pastoral de 1'ţveque de ţRome. Revue des Scienceţ Religieuses T. 30: 1956 s. 313 - 327, 4. P. ţalr:non: Mitra und Stab. Pontifikalinsignien im rţmischen Ritus. Mainz 1960. 5. Z. ţygulski (jun.); Geneza i typologia buław hetmańskich. Muzealnictwo Woj- skoţwe T. 2: 1964 s. 239 - 288. Przykładem studiów dotyczących strojów rytualnych są prace: l. J. Dauvillier: Les Costumes des anciennes universitţs franţaises. W: Actes du Iţr Congrţs international d'histoire du costume. Venise 1952 s. 254 - 261. 2. W, N. Hargreaves-Mawdsley: A History of Academical Dress in Europe Until the End of the Eżghteenth Century. Oxford 1963. 3. J. Litwin: Strbj urzędowy (szarfa i toga) w sądownictwie polskim 1917 -1985. Czasopisn'so Prazuno=Historyczne T. 18: 1968 z. 1 s. 203 - 23B. 4. A. Nadolski: Uroczysty strój ryćerski krblbw polskich.w XIV i XV w. Kwartalnak Historii Kultuţţ Ma.teraal'nej T. 21: 1973 s. 305 - 313. Insygniami władży monarszeţ i symbolami państwa zajmowali się:. l. H. L: Adelśon: The Holyţ Lance and the Hereditary German Monarchy. Art Bulletin T. 48: 1966 s. 177 -192. 2. J. M. Bak: Nledieval Symbology of the State. Percy E. Schramm's Contribution. Viator T. 4: 1973 s. 33 - 63. 3. M. Barany-Oberschall: Die Sankt Stephanskrone und die lnsignien des K8- nigsreiches Ungarn. Wien 1981. 4. A. Buehler: Die heilige Lanze. Ein ikonographischer Beitrag;zur Geschichte der deutschen Reichsklenodien. Das lVlunster T. 16: 1983 s. 85 -116. 568 5: L. Buisson: Couronne et serment tśu sacre au moyen ţge. W: Mţllanges offerts. ţ Pierre Andrieu-Guitrancoart. ţaris 1973 s. 131-163. 6. J. Cibulka: Korunovaćńf klenoty krţlostvi ćeskţho. Praha 1989. 7. P. Classen: G,orona Imperii. Die Króne.als Inbegriff des rţmisch-deutschen: Reiches im 12, Jahrhundert: W:' Festschrift Percy Ernśt Schramm zu seinenz, siebzigsten Geburtstag. Wiesbadeń 1984 t. I s. 90 -101. 8. J. Deer: Byzańz und die Herrschaftzeichen des Abendlandes. W tegóż: Byżanz und das abendlţndische Herrschertum. Sigmaringen 1977 s. 42 - B9, 9: J. Deţr: Der Globus des spţtrţmischen und des byzantinischen Kaisers:. Symbol oder Insigne? Byxantinische Ze2tschrift T. 54:.1961 s: 53 - 85, 291- 318. 10. J. Deer: Die heilige Krone Ungarns. Wien 1966. ll. J. Deer: Der Usprung der Kaiserkrone. W tegoż: Byzanz und das abendlan- dische Herrschertum. Sigmaringen 1977 s. 11- 41. 12. H. Filitz: Die.Insignien und Klenodien des Heiligen Rómiśchen Reiches. Wienů 1954. 13. fi. Filitz: Die ţsterreichische Kaiserkrone: Wien 1959. 14. S. Mihalik: Problematik der Rekonstruktion der Monomachos-Krone. Acta- historiae arttum Acade'miae Scieţ,tiarum Hu'ngn'r%cne T. 9: 1983 s. 199 - 243. 15.ůA. A. Molćanov: Znaki kńjaieskoj sobstvennosti v politiko-administrativnoj . i hozjajstvennoj źizm Drevnej Rusi. Moskva 1976. , 1B. B. A. Rybakov: Znaki sobstţennosti v knjaźeskom hozjajstve Kievskoj Rusi X - XII w. Sovetskaja arheologija T. 6: 1940 s. 238 - 245. 11. P. E. Schramm: I1 simbolismo dello Stato nella storia del medioevo. W: La-. ~ storia del diritto nel quadro delle scienze storiche. Fireńze 1966 s. 247 - 267. 18. P. E. Schramm: Herrschaftszeichen und Staatsymbolik. Beitrţge zu ihrer Gęschichte vom 3. bis zum 1B. Jahrhundert. Stuttgart 1954 -1958, ţ3 t. 19. P. E. Schrţmm: Las insignias de la realeza en la edad media espańola. Madridţ 1960. . g0; P. E. Schramm: Sphaira, Globus, ReichsapfeL ţanderung und Wandlung eines Herrschaftszeichens von Cesar bis ţzu Elizabeth II. Ein Beitrag zum Nachleben ţ der Antike. Stutgart 1958. 21. P. E. Schramm: Zu den ungarischen Herrschaftsżeichen. Ein Referat uber ; ů neuere E'orschungen. Deutsch,ea Arch,tv T. 25: 1989 sţ 541- 548. =82. P. Skubiszewski: W służbie cesarza, w służbie krbla. Temat władzy w sztuce- ottońskiej. W: Funkcje dzieła sztuki. Warszawa 1972 s. 17 - ?2: . , ţ3. M. B. Sverdlov: Izobraźenie knjaźeskih regalij na monetah Vladimira Svjato- slavića VspoTrtogatel'nye żstorićesk%e discapliny T. 4: 1972 s.ţ 151-159. -. =4. M. Uhlirz: Zu den heiligen Lanzen der karolingischen Teilreiche. Mitte'ilunge'n ' des Instituts Tţr ţsterrenchische Geschichtsforsch,ung T. 68: 1980 s. 197 - 208: 26. M. Uhlirz: Zur Geschichte der Mauritiuslanze der "sacra lancea imperialis". Ostdeutsch,e Wfssenschaft T. 5: 1958%59 ś. 99 =112: Zagadnieniami koronacji monarszycli zajmowali się: l. C. A, Bouman: Sacring and Crowning. The Development of the Latin Ritual: . for the Anointiiig of Kings and the Coronation of an Emperor before the XIth Century. Grońingue 1957. 2. A. Diemańdţ Das Ceremoniell der Kaiserkrţnungen von Otto I. bis Friedrich II. Munchen 1894. . 3. E. Eichmańn: Die Kaiserkrţnuhg im Abendland. Ein Beitrag zur Geistesge- schichte deţ Mittelalters mit besonderer Berucksichtigung des kirchlichen . Rechtś, der Litur-gie und der Kirchenpolitik. Wurzburg 1942, 2 t. . 4: J. Haller: ţie Formen der deutschen-rdmischen Kaiserkrţnung. Quellen undţ 569ţ Forschungen aus italienischen Archi2en und Biblżótheken T. 33: 1944 s. 49 -100. =5. E. A. Kantorowicz: "Laudes regiae". A Study in Liturgical Acclamations and Mediaeval Ruler Worship. 2nd ed. Berkeley 1958. ţ. H. E. Mayer: Das Pontifikale von Tyrus und die Krţnung der lateinischen Kţnige von Jerusalem, zugleich ein Beitrţg zur Forschung uber Herrschaft- zeićhen und Staatsymbolik. Durnbarton Oaks Papers T. 21: 1987 s: 141- 232. ţ. B. Opfermann: Die liturgischen Herrscherakklamationen im Sacrum Imperium des Mittelalters. Weimar 1953. -8. B. Opfermann: Die mittelalterlichen Herrscherakklamationen. Deutsches Danţ te-Jahrbuch T. 34/35: 1957 s. 55 - 62. 9. H. G. Richardson: The Coronation in Medieval England. The Evolution of the Office and the Oath. Tradżtzo T. 1B: 1960 s. 111- 202. :10. B. Schimmelpfennig: Die KrÓnungs des Papstes im Mittelalter, dargestellt am Beispiel dęr Krţnung Pius'II. (3.9.1458). Quellen und Forschungen aus Italie- nżsch,en Archżven und Biblżoth.eken T. 54: 1974 s: 192 - 270. 11. P. E. Schramm: Geschichte des englischen KÓnigstums im Lichte der Krţnung. Weimar 1937. 72. P. E. Schramm: Wie KrBnung bei dem Westfranken und Angelsachsen. Zeit- schrijt der SavipnH Stiftung fur Rechtsgeschżchte. Kan. Abt. T. 23: 1943 s. 117 - 242. Przykładem studiów o pogrzebach krblewskich są: 1. A. Erlande-Brandenburg: Le Roi est mort. Etude sur les funerailles, les sepultures et les tombeaux des rois de France jusqu'ţ la fin du XIIIe siţcle, Geńeve 1975. ţ2. R, F', Giesey: The Royal Funeral Ceremony in Renaissance France. Genţve 1960. Zagadnienie polskich insygniów koronacyjnych podejmowali: 1. A. Gieysztor: Non habemus caesarem nisi regem. La couronne fermee des rois de Pologne ţ la fin du XVe et au XVIe siţcle. Biblżotheque de 1'Ecole des Chartes T. 127: 1969 s. 5 - 26 (toż: Non habemus caesarem nisi regem. Ko- rona zamknięta królów polskich w końcu XV wieku i w wieku XiţI. W: Mu- zeum i twórca. Studia z historii 'sztuki i kultury ku czci St. Lorentza. War- szawa 1969 s. 277 - 292). '2. A. Gieysztor: "Ornamenta regia" w Polsće XV wieku. W: Sztuka i ideologia XV wieku. Warszawa 1978 s. 155 -163. ů3. M. Gumowski: Szczerbiec; polski miecz koronacyjny. Malopolskże Studża Hż- ţtoryczne T. 2: 1959 z. 2/3 s. 5 -18. -ţ. F. Kopera: Dzieje skarbca koronneţo czyli insygniów i klejnotów koronnych polskich. Kraków 1904. 5, S. K. Kuczyński: O polskim mieczu koronacyjnym. Przegląd Hżstoryczny T. 52: 1961 s: 562 - 577. ů6. B, Miodońska: korona zamknięta w przekazach ikonograficznych z ćzasów żygmunta I. gżuletyn Hżstorżż Sztukż T. 32: 19.70 s. 3 -18. ů7. M. Morelowski: Włócznia św. Maurycego i korona płocka doby piastowskiej XIII wieku. Prace Kon2żsji Hżstorii Sztukż Polskżej Akadeţn,żż Uun2żejętności T. 5: 1930 -1934 s. VIb - IXb. ' 8. M. Morelowski: Zabytki insygnialne i kościelne XII wieku związane z Bole- sławem Kędzierzawym i ze szkołą Godefroid de Claire. Prace Komżsjż Hżstori! . Sţtuki Polskżej Akaderrcżi Uţrżejętnoścż T. 5: 1930 -1934 s. XXIXb - XXXb. 9. W. E. Radzikowski: Korony królów polskich. Rocznżka Tot,yarzystz,va Przyja- ciół Nauk Poznań.skiego T. 26 : 1899 -1900 s. 141-192. 370 J. N. Sadowski: Miecz koronacyjny polski "Szczerbcem" zwany. Rozprauiy Akademżż U,7n.żejętnośc:. Wţdzżat Hżstor7lczńa-Fżlożofżczny T. 30: 1894 s. B2 -121. P. E. Schramm: Das polnische Kţnigtum. Ein Langsschnitt durch die polmsche Geschichte (im Hinblick auf Krbnung, Herrschaftszeichen und Staatssymbolik). W tegoż:' Kaiser, Kţnig und Pţpste. Stuttgart 1971 t. IV s. 570 - 59B. O. ůBalzer: Skarbiec i Archiwum Koronne w dobie przedjagiellońskiej. Lwów 1917. Polską koronacją zajmowali się: 1. W. ţbraham: Pontificale biskupów krakowskich z XII wieku. Rózprawy Pol- skżej Akaderrcżt Urnżejętnośći. ţVydziat Hżstoryczno-Fżlozof:czny T. 6B: 192? ţś. 1- 31. :ţ2. A. Gieysztor: Spektakl i liturgia. Polska koronacja królewska. W: Kultura elitarna a kultura masowa w Polsce późnego średniowiecza. Wrocław 19?8 . s. 9 - 23. ů ' 3. St. Kutrzeba: Źródła polskiego ceremoniału koronacyjnego. Przegląd Hastorycz- ţů?! T. 11: 1911 s. 71- 83, 149 -1B4, 285 - 30?. ţ4. Z. Obertyński: Wzory i ańalogie wybranych formuł w liturgu krakowskiej XI wieku. ţ Studża Źródtoznawcze T.14: 1969 s, 35 - 51, 5. Ordo coronandi regis Poloniae. Wyd. St. Kutrzeba. Arch,aţ,vu7n, Kotnisţf Hasto- rycznej Akadem,żż Utnże;ętnośce T. 11: 19Ó9/13 s. 133 = 216. Pogrzebem władćów polskich zajęła się: Śnieżyńska=Stolot: Dworski ceremoniał pogrzebów królbw polskich w XIV W: Sztuka i ideologia XIV wieku. ţ'Parszawa 1975 s. 89 -100. w: Przykładem studium o ceremoniale dworskim jest studium: !V!. Dykmans: Le Cţrţmonial papal de 1ţ fin du moyen ś V wypadku pieniądza papierowego poţiada oń siłę nabywczą tylko dla- tego, że państwo gwarantuje zań koszbownoś.ciami czy majątkiem naro- dowym oraz ţadaje mu określaną wartość, czyli określa jeůgţ kurs. Kurs taki nazywamy przymusawym. Pieniądz zaś wprowadzony do obiegu w ţursie przymusowym nazywamy zna'kiem wartościţ jNależy odróżnić ba'nţnot i notę państwawą; (kasową, czasem zdaw- ţową, najczęściej skarbową) od pieniądza papżerowegoG Zarówno baţknot, jak i nota sţ zawsze wymienialne na rnonety kruszcowe (złoto, srebro, miedź), lub kruszec szlachetny a także spełniają funkcje kredytowe, ale tylko wyjątkowo słuţyćţmţagą do zwalniaţůia od zobowiązań finaţsowych. ţţ Kiedy nie śą wymienialne :na znonetę kruszcową i mogą zwalniać ţd zoţ bowiążań finansowych, uzy.sţ.hują charakter ţieńiądza paţpierowego, który jeśt po prostu nosicielem.znaku pieniężnego n określonej jednţstce, wy- znaczającego jego wartość,ţ Pieniądz paţierowy mţie jest nigdy wymienial- ny ţa monţetę kruszcową lub kruţzec.i Banknoty pojawiły się najwcze- śniej w Szwecji w sze,śćdzieţiątych latach XVII w:, noty w XVIII w., zaś pieniądz papierowy w czasie I wojny światowej. % 13.3.9,l Meůnnica 'i prawţ mennicze są doineną władzy sprawującej nadzór nad monetą lu'b będącej właściciele'm tej monetyţ Stąd teţ mometa jest jednym ze sz-czególnych żródeł historycznych,ţdaśkonale i szczególn2e czule rejestrujących tendencje centralistycţne państwa, oraz jego sy- tuację społeczmo-ţosţodarczą, aczkolwiek może to być źródło ezęsto za- wodne.ţKażda władza, nawet efemeryczna, chcąc poţkreślżć swą suwe- rennflść, stara się o wypuszczenie swej własnej emisji cży też ich serii. Prawo bićia i - 'kontrolowania monety stwarzało niejednoţrotnie możli= wość uzyskiwanża dodatkowych dochadów. Te same cele stoją zazwyczaj przed każdą reformą pieniężną. Ć Mţennica, czyli zorganizowany warsztat pnodukujący monety, 7.najdo- wała się zawsze pod nadţorem władzy państw.owejţ Jedynie w średnio- wieczu można abserwować udzaałů społeczeństwa w korzyściacţ z prawa bicia monety, co oczywiścże rówma się udziałowi niektórych klas śpţłecz- nych we władzy manarsţej. ţNa ezele mennicy śtał ţdp.owiedzialny jej nadzorca; zazwyczaj dzierżawca meţnicy. Organizował on zarówno pro- cesy produkcyjne, jak i koţtrţlował jakość wybijanej monety. Od 580 13.4. Znaleziska monet i zagadnienia obiegu monety 13.4.1. Większość zabytków numizmatycznych, monet, pochodzi ze znalezisk, ţodkrywanych 'głównie w ziemi, rzadziej w inmych środowis- kach geofi'zycznych. Należy je.dnak panbiętae, ţi'ż znaleziska te znają w lwaej części charakter przypadikowy. Stąd też wnioski uzyţkiwaţne tą drogą są relatywne. Szczţgólnie naleţy pamiętać, że 'znaleziska moţet są , ţokonywane zaţwyczaj pod nieobecność numizmatyka. Stąd też migdy nie . zţożna mieć pewmości ana co ţdo warunków przechowywania skarbu, azţi ţeż eo do jego ţpełności. Wţększe żnaczeńie należy przypisywać znaIeţis- ţom obfitym w manety, przy których można posługiwać się ţmetadą sta- tystyczną, niż znaleziskom pojedynczym lub zawierającym niewiele mo- net. Należy ţan>una ţdo rţoţpozna- nia kolejności emisji, a nawet kůnlejności bicia ţosz.czególnyţh egzţpla- rzy w ramţch jednej emisji. 581 5) ůPewţne znaczenie badawcze ma podział a:ta znalerţska pierůwotne a wtórne. Pierwsze, to znaleziska uformowane i wywiezione z kraju ma- cierzystego a następnie zakopane. i znalezione na terenie innego kraju; drugie to znaleziska uformowane z monet obcych lub obcych i krajowych na terenie kraju, w rktórym zostały zakopane ż znaleziane. Podział ten ůdaje dobre fozeznanie obrotu piezţężnegfl. 13.4.3. Analiza żnaleziţk numizmatycznych koncentruje się na zagad- nieniach ich struktury wewnętrznej, chronolagu i roţprzestrzenienia. 13.4.3.1. Badanie struktury znaleţiska w zasadzie daje odţowiedź na pytanre, jaka mometa była ţw abiegu na terenie znaleziska. Szczególnie ţnaleziska typu wtórnegůo oddają również w przţbliżeţţu strukturę 7nasy monetarţ.nej, pozostającej w obiegu. Nieţznniej należy zawţze l:iczyć się z możliwością selekcji monet, przeznaczonych ţdo tezauryzacji oraz z ţdłu- gim terminem gromadzenia ach. 13.4.3.2. Chronologiczną rozpiętoţć znalezis.ka wyznaczają najgtarsze i najmłodsze manety zespołu, nazywane monetami począbkowymi i koń- cowymi. O chronologii decyduje jednak trzon znaleziska, który stanowią monety o wspólnej chronologii, p.rzewaţającej w znalezisku. 13.4.3.3. Rozprzestrzenienie monety stanowi ţważne źradło dla badań wynniany hamdlowej i obiegu půieniądza. W ten sposób można rówţież ustalić miejţśce powśtania ţoszczególnych, monet, 'aczkolwiek z wżeloma zastrzeżenia'mi. 13.4.3.4. Obieg moţet stanowi przeţniot badań nad historią ţieniądza. Niemniej niektóre zagadnienia interesują również numizmatykę, o ile wiążą się z materiałem źródłowym, dostępnym dzięki znaleziskom. W za- sadzie każda moneta znaleziona, jest śladem jej obiegu. W praktyce jed- nark tak n'ie musi być. Znalezienie współczesnej manety belgijţskiej w Pol- sce nie świadczy przecież o jej obżegu w Palsce. Stąd nieodzowna.staje się tutaj pomoc źródeł pisanych pazwalających określić, które mţonety znajdowały się w abiegu. Szćzególnego znaczenţia żagadnienie to nabiera dla okresów, w których anoneta pflsiadała ścisły związek pomiędzy jej warto5cią a pracą, składającą ţię na tę wartość. W zasadzie moneta nie miała wówczas granic w swoim obiegu. Sytuacja ta zmienia się jednak zarówno pod wpływem żatracania te,go charakteru monety, jak również postępującej centra1izacji państwa i jego ţolityki menniczej, równoległeţ do intensyfiţkacji handlu dalexosiężnego, gotrzebującego monety o walo- rach ponadpaństwowych. Na ţanwie ţtych procesów wystąpiło zjawiśko banków i kredytu. Jednakże już wcześniej powstało pojęcie monety użybkowej i dapuszczanej w obrocie krajowym, zwłaszcza lokalnym. Źró- dła średniowieczne mówią ůo monecie currens, usualis czy communis, a więc użytkowej, odróżniając ją od mţonety, która nie ma tego charak- teru. 13.4.5. Zasięg obiegu manety akreślany w czasach nowożytnych akta- mi normatyw'nymi państwa, a rozpoznawaţy również- na skutek zaţazów 582 ţ t5. ţţn ; teţoż państwa, zmierzającego do eliminacji obcej monety 2e swego tery- tórium, w czasach wcześniejszych, szczególnie w średn'iowieczu, był kształtowany wiůelkością i jakaścią kruszcu, z którego mţiety były wy- . ţonane. Stąd najsżerszy zasięg miały monety o największej wartości wewnętrznej, łatwe do pr Lenoazenia jak i wyrażania przy ich pomoey dużych wartości. Szczególnie przydatne były zatem w handlu daleţo= siężnym. Natomiast w handlu lokalnym te walory posiadała moneta dro- bna, zwłaszcza miedziana. Niemniej schemat ten ulegał niejednokrotnie daleko i,dącemu zakłóceniu na skutek różnych relacji kursów, zarówna poszczególnych kruszców, jak i monet a i ţotrzţby pieniędzy na różnych rynkach, zwłaszcza krajowych. Nierzadko obieg monet azţie ana chara'k- teru obiegu pieniężnego, ale po prostu jest,obiegiem ţruszcu. W tej sy- tuacji moneta ulegała demonetyzacji, st.ając się po prostu 'blaţsţą sre'bra o określomej ilości kruszcu. Ograńićzenie obiegu monety wprowadzała również działalność menniczą. Z chwilą powstania lub intensyfikacji produkcji menniczej własnej, azialało z.arpotrzehowanie na obcą unonetę. Oczywżśc,ie mom.enty 'te są zbie'żne z proceţem upien'iężnieni'a rynţu, za- .stępowania wymiany towarowej wymianą pieniążną. W konsekwencji zaś prowadziło to do eliminacji abcej 7nonety z rynku kraj.owego, który mogła penetrować jedynie maneta o walorach międzypaństwowyţh, a więc moţeta wiţksza i wartośţiowsza. 13.4.6. Czae użytkowanţia manety ţreśla nie tylko jej trwałość, wię- kszą przy kruszcach bardziej szlachetnych. Obserwująć znaleziska śred- niowieczne, łatwo dostrzec, iż w miarę upływu czasu maleje czas użyt- kowania znonety. W XI w. w Polsce czas użytkowania momety przekra= czał 100 lat, w pierwszej połowie XII w. - 50 lat, a potem wynosił za- ledwie kilkanaście lat. Limit ten został poważnie ograniczony ezęstymi w XIII w. renowacjami mon:ety, dokanywany:mi, jak już ţwsţominaliśiny, nawet kil5ka razy w raku. Dopiero od XIV w. rozpiętość ţhranobogiczna ţznów zaczyna wzrastać, osiągając dla monet złatych naweţt 200 lat. Ła- two stąd domyślić się, iż o długości czasu obiegu moţety w coraz szer- azym zakresie decydują nie tyle jej walory fizyczţej ţwytrzyznałości, co po prostu państwo i tó nie tylko przez normatywne zakreślanie czasu ttůżywania mońety, ale także przez okr,eślenże jej wartości. Stopniowe wytrącanie monety z obiegu następuje również z takich przyczyn, ;jak odpływ za granicę, nie rewin:dykowa:na tezauryzacja, zwykłe zguby, używanie monet jako elementu śtroju, zwłaszcza ţo'bie- cegn, okrawanie monţet i ich dzielenie oraz przetapianie na kruszec. ţV miastach ţistniały specjaine ţtopnie, gdzie ţrzetapiano m8nety obce o próbie ţieodpţwiadającej krajowym vvymaganiom. Również baţanie ' próby monet pochłaniało pewną ich ilość. . Z punktu widzenia ţumizmatyki znaczenie ma równ:ież badanie zuży- cia monety, kůtóre może wnieść wiele elemţntów poznawczych us.talanych przez chronologię uźywania monety. Konwencjonalnie dolicza się 54/o 583 tţvagi mnţńety określoţeţ w trak‚ie ţbadanża, ţ racji jej zużyciţ w abiegu. 13.4ţ.7. Rózdraţbnianie monet - w wyńiku którego powstają uła'nuki manet, szczególnie częste w średniowieczu - w ţczasach nowożytnych nie ma żadniego znaczţnia. Ułarţki mţagą być wynikiem przypadkţwego pęknięcia mţnety, ale przede wszystkim zachodziła tu świadoma ţdziałal- mość, póworlowa.na potrzebą dostosowania monety do potrze'b rynkawych. Rozróżnia się dwa rodzaje ułamków: regularne, 'stanowiące określoną część znţomety całej oraz nieregularne. Zjawis'kiem pokrewnyun rozdrobnieniu jest obrzyna.nie monet, ţpoiega- jące na obcinaniu krążka munety w pabl'iżu jej krawędzi. W ten sposób asiągano odpţwiecţ,nią wagę mo.nety, dostosowując ją do norninalnej wagi monety obiegowej, albo też osiągając w ten sposób nielegalny zysk, zmniejszając wartość monety poniżej jej wartości nominalnej. 13.5. Pieniądz na ziemiaeh polskich przed powstaniem własnego systemu monetarnego 13.5.1. Moneta, a nawet przedmioty monetopodobne, będące mierni- kiem wartości i środkiem umożliwiającym wymianę towarową, pojawia się na ţkreślbnym poziomie rozwioju sbosunków sp'ołecznych a gospodar- czych. Skądinąd wiadomo, że taki stopień rozwoju nie pojawił się rów- nocześnie we wszystkich rejonach świata. W tej sytuacji moneta, pro- dukowana ze szlachetnegţ kruszca mţgła przenikać z rejanów bardziej rozwiniętych do opóźnionych, pod warunkiem;jednak, że region ten dostarczał odpowiednio atrakcyjnego bowaru. Zawsze jednak przygoto- wywały tego rodzaju ţjawiska grunt pod narodzi'ny własnego sys'temu mo;netarnego. Zjaviniska tego rodzaju zachodziły także na ziexniach pol- skich. Poznajemy je poprzez badania znalezisk monet. Znaleziska tego rodzaju, bo przede 'wţzystkim,skarby. Mają one określoną geografię, która pókrywa się z ziemiami, które w 966 r. lţyły już we władaniu Mieszka I. Nie znajdujemy ich w zasadzie 'na Górnym Śląsku, w Ma- łopolsce i na Mazowszu. Najliczniej jednak występują w rejonie Gniezna ůczy Poznania, a takţe miast nadmorskżćh Szczeci:na, Kałobrzegu, Gdań- ţka czy Truso (protoţlasty Elblą.ga). Jedynie nad górną Wisłą i w re- joţie Lublina, a więc na nuskůLxn szlaku handlowym, abserwujeuny wąską ţnklawę, a i to wyznaczoną przede wszyţtkim przez monety zachodnio- europejśkie. Monetę najwcześţniej wybibo w Grecja, na wyspie EgLnie i w maţo- azjatyckiej Lidii w początkach VII w. p.n.e. W VI w. p.n.e. znajomość jej dotarła na Bliski Wschód, ţ a w IV w. p.n.e. do repul7likańskiego Rzymu. Stosu.nkowo rychło pojawiła się we wszystkżch społeczeństwach basenu śródziemnomorskiego, a także Europy Zachodniej. Moneta antycz- 584 na;. w tym także ćeltycka; docierała na zżemie polskie, ale spełniała tu agraniczone funţkcje środka wymiany lub bezauryzacji. Charakterystycz- ne są losy monety rzymśkiej, która w większej ilości napłyvvała dopiero tx schyłku I w., i do ţołowy II w., głównie w postaci sre'brnych denarów. Skarby z tymi,monetami mają określoną geografię, od Śląska po wschodn.ie Pomorze, wzdłuż szlaku bursztynowego. Bliskość~granic im- . perium rzymskiego zadecydowała, że manety te, chţoć rzadko, trafiały także do Małopolski. Choć zgłoszono wie:e hipotez na temat ich funkcji, . wydaje się, że w pewnym stopniu stţnowiły one środek wymţaţny aża rynku wewnętrznym, ale także traktowţne były jako surowiec i ozdoby. ţ pewmością zaś były środkami tezauryzacji warbaści. Nie pdegrały jed- nak bezpośredniej roli w tworzeniu polskiego systemu monetarnego. Inaczej z tego punktu widzenia prezentuje się rola monety arabskiej i zaćhadnioeuropejskiej.ţ 13.5.1.2. Świat arabţki, rozţzerzający swe państwo od czasu wyţtą- pienia Mahometa, utwůorzył akoło 750 r. dwa kalifaty, wschodmi Ab.ba'sy- riów z siedzibą w Bagdadzie, oraz zachodni Umajjadów z siedzibą w Kordobie. Znamieţne, że na ziemie pols'kie naţłvwały monety z kalifatu , .wSchodniego, a nie zachodniego. O ekspansji monety arabskiej zadecy- dowały zasobne źródła ś'urowća, srebra przede wszysbkim. Umożli'wiały one produkcję dirhemów (od greckiego draćhma), ważących w zasadzie ': 2;97 g, jako 1/10 wartości złótego důinara. Ich cechą charakteryśtyczną ţ ţ jest brak ja'kichkolwiţk wyobrażeń, które zastąpiono stosawnym';i cyta- ţ tami z Koranu. Choć na ziemie pólskie zaćzęły mapływać już pod kaniee . VII w., bo liczţiejszy napływ nastąpił pod koniec IX w. i w pierwszej połowie X w., aby w latach 960 - 980 dość nagle ustać, choć rzadk'ie przypadki pojawiają śię jes'zcze w początkach XI w. Dacierały ;. w zasadzie drogą morską, wzdłuż wschodnich wybrzeży Bałtyku i brak : ţeh niemal zupełny ţa Sląsku, Małopolsce oraz na Mażowszu. Dowodzi to, że nie trafiały one tu wyłącznie poprzez kupców arabskich, ale także . za pośrednictwem kupców ruskich oraz skaţdynawţkich. Analiza skar= ţów dowodzi, że dirhemy, takżeţ dzielóne na mniejsze części, odegrały ţnaczną już rolę w kształtowa'niu wevinnętrznej wymiany towarowej, a także że posługiwano się nimi jako monetami. % 13.5.1.3. Moneta żachodnioeurapejska tylko pośredńio, poprzez Me- rowingów, nawiązyţwała do monety anty.cznej, rzymskiej i bizantyjślţaej. , Nową treść madała jej refarma karolińska, dakonana etapami w druţiej ; połowie VIII w. .i w początkach IX w., :która wprowadziła nowy system monetarny. -Stosował on zassdę monomţtalizmu, bo bito tylko anonetę srebrną. Padstawową jednostką wagowo-pienię'żną mţiał być fun't karo- lińsţ (libra) liczący 408 :g, z którego bito 240 denarów o wadze 1,7 g każdy. W praţtyce system ten nie utrzymał się w założanych kształtach i denary u schyłku X w: zniały już wagę 1,5 g, a w XI w. sţadły nawet- do 0,8 - 0,6 g. Iviemniej jako system obrachunkowy, zwţny denarowym, 585 przetrtsvał ů aż do XIV w.; kiedţ ţstąpił muejsca ůsystemowi groszoweţn.u: Wedle systezrmz denarowego urządzona została także ţoţka niţţeta wczesnośredniowieczna. Różţice zachodzące mięţzy systemem arabskim a karolińs'ki2n, obok braku dopływu monety arabskiej, która zastała wyrparta z ţ-ţu we- wmętrznego, otworzyły draţi d1a monety zaćhodnioeuropejskiej. Napływ monety denarowej rozpoůczął się w X w. przyţierając stop:nţowo na in- tensywrności. Najwcześniej pojawiły się deţary duńskie, które jednak odegrały znikomą rolę i zanikły wraz z a'rabskimi dirhemami. :Większą rolę odegrały denazy angńelskae, napłyvvające za ţośrednictwean Dunów na pz2ełomie X i XI w. przez blisko pół wiţku. Manety te pochodziły z haraczu płaconego Dunom przez Wyspy Brytyjskie i docierały mor- skimi szlakami handlowymi. Szczególnie od połowy X w. oży- wiły się szlaki lądowe, z zachodu i połţdnia, i one zadecy- dowały o napływie monet niemieckich, głównie z mennic Kolonii i Ratyzbony, które ryehło ustąpiły mezţz.icam sasţkim (Magdţburg, Go- slar, Quedlinburg i inne), opanowując na cały wiek; bo aż prawie do końca XI w., p-olsk2 rynek wewnęt.nzny. Były to denary 'krzyżowe (krzyżówki), które odegrały najważniejszą rolę i utrzymywały się naj- dłużej, a także ůdenary Ottona i Adelajdy oţaz agrypinki połabskie. Ich wspólną cechą jest masowość pţodukcji, ţrzeznaczenie dla Słowżań- szczyzny i Skandynawii, oraz długotrwałość używanńa tego samego typu stempla. Moneta zachodnioeuropejska, zwłaszcza saska, upowszechniła w Polsee znajţomość i użytek jednostki manetarnej jako zniernika war- tości i środków wymiany. Nie zatracały one taţ ja'k dirhemy swego pier- wotnego charakteru monety, ale krążyły w takiej właśnie roli. Tym sa- mym stworzyły podwaliny pod właţsny, polski, system moţetarny. 13.5.2. Równolegle z obcą, a nawet częściowo z rodzimą monetą kruszcową, funkcje pieniądza spełniały ma żiemiach polsţkach środki, któ- re nie mając eech ţharakterystycţych dla manet, uzyţkiwały cechy umożliwiające ocenę ora'z wymńanę wartości. Są to zjawiska trudne do rozpoznamia i stąd hisborycy uciekają się do pomocy innych dyscyţlin, np. etnagrafii. 13.5.2.1. Stwierdzono, że 'znajdowane w skarbach (nie w grabach) ozdoby, zwłaszcza ich części, zachowują pamiędzy.sobą odpcwiednie tvrop,ţrcje zawartości kruszcu. Pojawiały się one w skarbach na ziemiach polskich szczególnie w ţdrugiej połowie X w. i pierwszej połowie XI w. Być może, że analogiczmie jak np. w ţkamdynawii od razu nadawano im odpowiednią wagę, co ţwsţkazuje niezbrcie, że były przeznaczone do ama- logicznych funk:cji jak pieniądz kruszcowy. 13.5.2.2. Znacznie lepiej rozpoznane jest zjawisko występowania w skarbach w tym samym czasie tzw. placków i uformowanych sztabek srebra. Placki powstawały z wylewania roztopionţgo srţbra ţna odpo- wiednio przygotowane urządzeńie, lub wręcz na zielniţ. Tak powstałe 586 bryłki mają nieregnlarne kszţtaţty: W większaści owe placţi mają reţ ţularną wagę, akoło 1,0 -1,5,g, a 'więc rn,niej więcej ţodpowżadają wadze ówczesnych denarów. Analagicznţ zjawiśko występuje także w prţy=: padku sztabeK, które jednaţ wykazują większą regulaTność. Oba rodzaje form kruszcu bez wątpienia spełniają funkcje takie same, jak monety. Co więcej, dowodzą, że w czasie gdy aparat państwowy nie był w staţieů zaţewnić normalnej produkcji menniţzej, ludţnaść sama organizowała środki zastępcze. 13.5.2.3. Są ślady, co prawda nader ńikłţ, że w tym samym czasie"; na przełomie X i XI w. :ţa ziemţach polskićh mogły występować przed-: mioty dość prymitywne" ale pozbawiome wartości substancjalnej. O icl2 walorach jako środków mierzenia i wymiany wartości decydowała jedy- ůnie wartość pţracy włożonej w ich ůprodukcję. Nţiţkiedy takie przed,miotyţ~ nazywa się płacidłami. Zjawisko to lepiej znamy z Moraw (sztabki że- Iaza siekieropodobne), Czech i Rtigii (odpowiednio tkane skrawki płótna) ţraz. Rusi (skóry kunie oraz poţbawi,ome awłosienia skóry wiewiórcze" a nawet same pyţzczki kunie i wiewiórcze jaţko jednostki o mniejszej wartości). Jest rzec'zţ charakterystyczną, że mimo różnicy cen, przed- mioty te reprezentawały mniejszą wartaść niż denary czy dirhţmy,ţ a zatem zaspokajały potrzebę pien_iądza na rynku lokalnym. 13.5.3. ţţVszystkie -te zjawiska, zarówno napływ monety obcej, jak i przedmióty o analogicznych funkcjach, dowodzą, że na ziemiach pol- skich, które stanowiły g>aństwo Mieszţa I ţokoło 966 r. stośunki gospo-: darcze i społeczne były już ţna tyle rozwinięte, że dokanywał śię tazrt. właściwie normalny obieg pieniądza. Jednakże brak surowca nie pozwa- lał na urućhomienie produkcji własnej monety na taką skalę, aby mogła: ana wyprzeć ob-ce środki piemţiężne, a zwłaszcza obcą moţetę. Nieliczne.. emisje denarów Mieszka I i Bolesława Chrobrego nie zmierzają ku temu, bo mają za cel manifestować założenia polityki obu władców. Jest rzeůczą charakterystyczną, że dopiero emisje Bolesława SmiałegQ. i jego następców mogły wyprzeć ţoůbc,ą monetę, ale też charakterystycz-.~ ne, że ślady ich obiegu najwcześniej znajdujemy na tych ziemiach, które zastały. związane z państwem polskim dopiero po 966 r. 13.6. Polska moneta średniowieczna !3.6.ţ. Systemy pieniężne decydujące o systemach wagowych i obra--. chunkowych stasowane w Polsce średniorwiecznej nie odbiegają w zasa-. dzie od stosowanych w ówcżesnej Europie. Ze względu na stosowaną podstawową jednostkę monetarną wyróżńia się dwa okresy: denarowy (od monety odpowiadającej denarowi) i ţgroszoţwy (ad monety odpowia-. dającej groszowi, lub jego derywatowi). Niemniej niektóre prablemy dla, obu akreţów są wspólne i stąd.żdecydowaliśmy się monetę średnio- 58T wieczną poţtraktować jako jedną, swoistą, całaść.ţPunktem wyjścia dla polskich ţy.stemów pieniężmych w średnrowůieczu był tzw. system karo- liński, wţrowadzony w państţie Karola Wielkiţgo: 13.6.1.1. System karoliński był monametaliczizy i czterostopniowy. Jedynie obol i denar były realizowane jako manety. Pozostałe jednostki pełniły funkcje jednostţk wagowo-pieniężnych, bądź obrachunkowych. Układ owych jednostek ilustruje tabela 50: Tabela 51. Syste7n, funta Jednostka wagowo-pieniężna iSolidów Denarów, Oboli 1 funt (408 g) ţ0 ţ'40 . 480 1 solid (20,4 g) - 12 24 I denar (1,7 g) 1 obol (0,84 g) Jako system wagowy, system.karoliński nie wykazał większej t,rwa- łości, w przecţivcrieństwie do jego walorów jako systemu obrachunkowego. Do 15 ţI 1971 r. wiernym jego odbiciem był system monetarny Wielkiej Brytanii z funtem szterlingiem, szylingiem iţpensem. W innych krajach uległ nawet daleko idącym modyfikacja.m. W Polsce i to głównie ţół- nocnej utrwalił się jedynie solid, jako synonim 12 denarów. 13.6.1.2. System marki, zwany także systemem grzywny, powstał z adaptacji systemu karolińskiego, przy czym.marka, zwana także grzywną, zastąpiła karoliński funt. Powstał on w połowie XI w. w Euro- pie środţkowej, zaś w Palsce w drugiej gołowie XI w. związano pojęcie marki z nazwą grzywna, znaną na Rus'i juţ w X w., gdzie aznaczała naszyjnik z ananet, póżniej blaszki srebrne a w końcu w wynuku addzia- ływania wpływaw arabţkich- jako jednostka wagowa. Wartość wagţwa marki kształtţwała się żależnie od warunków lokaln_ych, początkowo od 200 do 218 g, a od XIII w. od 190 do 280 g. Jednakże raz uśtaloţa, trwała długo, bez względu na to, że powiększono stopę bicia denara. Tak np. waga marki kolońskiej utrzymała 'się oţ XIII w. dţ XIX w. nie zmie- niona i wynosiła 234 g. Jako jednostka obrachunkowa grzywna również jţst jeţ.nostţką zależną od warunków lakalnych. W Polsce pocţątk'ow,o Tabela 52. Systeţn, grzywţy polskiej Jednostka wagowo-pieniężna Wiardun- Skojców Kwart ków 1 grzywna 1 wiardunek 1 skojec 1 kwarta 4 96 6 24 ţ88 liczy 240 ţenarów, zaś w systernie graszowym 4R groszy, a tym samym 576, 768 a od końţa XIV w. 864 denarţZů, zgţdniţ z ţkwiwalentem grosza, któůry równaţ się 12, 16 i 18 demaroml W takim też charakterze funkcjţ- ţowała grţywna praţtycz,nie do po.cząbków Xţ'II w., cho.ţiaż ţtzż w 1528 r. została zastąpiona oficjalnie złotym polskim. Najbardziej typowy podział polsrkiej grzywny przedsţtawia tabela 52ţ Grzywna polska początkowo ważyła 213 g, zaś od końća XIII w. 196 g. Jedůnakże istniało kilka różnych typów grzţywny, rażniących się wagą, chociaż źródła wymieniają ich około 20, używając jako bliższego określenia przymiotnika od nazwy miasta lub zierzłi. W zasadzie znikły ome, gţy przyjętţ w XIV w. jaţo grzywnę obrachunţkową = grzynţlę równą 48 groszom. W tabeli 30 uwidocznione jest jak wyglądał przy tym systemie podział grzywny polskiej. Systenz, grzyţţy polskaej od XIV w. 13.6.1.3. Obok grzywny polskiej szczególniejszą uwagę należy zwrócić na,grzywnę kujawskţ-maţowaecką, stiosowanzą na Mazţwszu dţ 1530 r. ważącą prawdopodobnie 190 g srebra. Oparty na niej system pţdziału byţ wypadkową systemu stosowanego w Polsce i ůprzez Krzyżaków. ţrzywna pruska, pţdobnie jak grţywny pomorskie, jest derywatem i repliką grzywny kolońskiej. Te i inne odrębzţţści' w określaniu wiel- kości grzywny ţowodflwały perturbacje w ujednoliceniu systemu mone- tarnego w momencie, gdy poszczególne ziemie znalazły się w ramach jednego państwa polskiego. Powiększţne zostały próbami realizacji uţnii polskn-litewskiej, chociaż w zasadzie unifikacja została osiągnięta przez reformę mionetarną w 1528 r. 13.6.2. Gatunki monet, wyróżniane poprzez nazwy poszczególnych jednostek pieniężnych, są pochodną ich wartości substancjalnej i wyra- ţają określnną ilość krusţcu zużytego dţ 'zrealizowania egzemplarzţ mo- nety. Określenia gatunków, mimo że staszawią istotną część systemów nionetarnych, wykreślając ich układ, nie zmieniają się wraz z nimi, ale wykazują daleko posuniętą inercję i trwałość. Stąd ńazwy poszczegól- nych gatunków kształtowały się najczęściej już w m;ennicach, przyjęte i ustalone przez paţza. me:runiczegţ, który ţczerpał je z systeanów rnţne- laznych historycznych, czasem ţawet antycznych, albo też z systemów obcych, sobie współczesnych. Nazwy kształbowane w toku nbiegu prze- 589 ţţ'waznieţ wiążą śię z cechaţmi zew.ńętrznymi manety: ţNiekierly wyrażaů się ţv nich stosunţk społecżeńsbwţ do ţnlet bęţąćyćh w obiegu, zaś w do- .kumiţiitach są używane na równi z oficjalnymi nazwami. Nazwa gatun- kowa mnże wywadzić się ód ma'żwy podstaţwowego dla syţte7nu znaţku ţiieniężńego, zazwyczaj w powiązaniu z liczebţiikiem (np: złoty - ţ.wa złote, albo też jest od= niej niezależna, chociaż mieśći zazwyczaj w sobie określenie liczebnikowe (gr_osz = trojak, szóstak). Może ją stanowić .ţazwa jednostki pieniężnej (np. złoty), albo też być od niej niezależna. 5zczególnie w średniowieczu ta sama mazwa ga.ţunkowa nawet w ramach tegó samego systemu (np. ort), a już zwłaszcza w różnych ţystemaćh ů(np. szeląg), nie oznacza takiej samej wartości substancjabnej monety. 13.6.2.1, Denar, nazwa przyjęta ze starożytności rzyms'kiej, w Polsce był aż do przeł4mu XIII i XIV w. Jedynym gatunţiem pr4d.ukowaţnej monety. W XV i XVI w. niekiedy, jako najmniejsza rozmiarami moneta, nazywany był obolem. Przetrwał zaś do początków XVIII w. (późniejsze :ţnanety oţkreślane w legr~ndzie jako denary, to właściwie szelągi). W śred- niowieczu denar oznaczał w ogóle monetę, 4raz jednostkę wagţwţ-pie- niężną, odpowiadającą -1/240 grzywny. Mimo że waga dţnara w ciągu XI - XIII w. spaţła z oikoło 1,5 g do flkoło 0,15 g, ţco p,rzy obniżţniu próby stanowi ponad dziesięciokrotne zmniejszeńie jego wartości, a w Ryc. 42. Denar Bolesława Krzywoustego. Srednica oryg. 15 mrn. ţiIV i XV w. jego waga waha się od 0,8 do 0,2 g. Natomiast nie zmienił ńigdy swej nazwy. Jedynie na Pomorzu Zachodnim i na Śląsku denary zyskują przymiótniki (Slavicales lub parvi) na określenie monet odbie- ţających swą wartości ąod innych denarów będących z nirţi równocze- :śnie w obiegu. 13.6.2.2. Halerz; wywadzący się od niemieckiej monety denarowej, .przez ţzechy dotarł w XIV w. na ţląsk: Waga jego wynósiła około 0,25 g, ţ stósuriek do grosza wynosił 1:12, potem I :16: `Halerże utrzymały się :do połowy XVI w. ţ ţ3 G 2 3 Obol; nazwa przejęta ź nofneńklatury bizantyjskiej, był dru- gim obnk denara gatunkiem monety europejskiej. W Polsce, jak się ţdaje; nie był w ogóle.produkowany. Jeţdynie.w XV i XVI w. nazwy obola i denara utożsamiły się i były równoznacznie używane. Obol był rówţnveż jeţruostką wagową, służącą do mierzenia złota, róţcnną 1/'480 grzywny. ;ţ3.6.2ţ. Ternar (trzeciak) - to nazwa właściwa tylko numizmatyce polskiej, jako określenie potrójnej wieloţrotności denara. Pojawia się po ; r: 1333, waga wynosi 0,75 g, zaś ůpróba IX. Prod'ukcja ternarów trwała tylko kilka lat. Ponowrnie pojawiły się pod ţkoţniec XIV w.; lecz nie sba- ţowiły już wielokrotnţśţi denara, ale odpowiadały 1/6 gnosza. Po r. 140i zaprzestţno ţnów ich pxodukţji. ţ3.6.2.5,. Kwartnik był pierwszą jednostką niezależną od denara, pro- ;ţuţkovvaną od końca XIII w., najpierw na Śląţku, potem w iţnych dziel- ţnicach. Nazwa oz.nacza jedziostţę wagawo-pieniężną, adpowiadającą ţ1/4 : skojca, tj. 1/96 grzywny. Kwartnik był realizacją monetarną tej wagi, ; :ţaś w dalszym rozwoju uzyskał kilka odmian. a) Kwartniki,śląskie, bite już przed groszem czeskim, stanowią ţ pierwszą w Europie śroţkowej, grubą monetę srebrną. Pojawienie się ich ţ : łączy się, z zaniechaniem systematyczmer renowacji momety a wprowa- Fţ' dzeniem speţjalnej opłaty rnţnniczej ludţności na rzecz ţsięcia.- Waga ć :kwartników wynasi i,7 g a próba XIV. Stosunţk ţo grosţa w końcu ' ţ ustalił się jak 1: 0,5 grosza. Masowo napływający na Śląsk grosz o gor- ţţ szej próbie, wyparł dobre kwartaziţki już w trzydziestych latach XIV w. 5,1, ţ 1 zaprzestamo ich produkcji. . b) Kwartniki krakowţkie, bite prżez Kazimierza Wielkiego, w zało- żeniu odpowiadały połowie grosza krakowskiego, tj. 1/4 skójca, czyli '" 1/96 grzywny. Waga ich wynosiła 1,6 g, zaś próba spadała od XII do VII. ţ Jedynie ruska odmiana tych kwartników, bita dla Rusi halickiej, po- : siadała próbę rzędu XIV, przy wadze 1,8 g. Po śmierci Kazimierza Wielkie- " ţo przerwano bicie kwartników, aby znów podjąć ich produkcję za Włady- ţţ sława Jagiełły, ale już przy zmienionych przez reformę monetarną re- :;.lacjach grosza do denara, która,ostatecznie ustaliła się na 1:18. Stąd lswarbnik uzyskał ţnazwę terţara, będąc wartością 1/6 grosza, czyli trzech ;= denarów. Obok tego bito kwartniki odpowiadające 1/2 grosza. Wskutek tego pojęciern kwartnika zaczętó określać każdą nuonetę, ţwiększą ud de- ţaţa a mniejszą oţ ůgrosza. ; 1,3.6.2,6: Grosz - to okůreślenie początkowo monety grubej lub dużej. ţGrosże pojawiły się pod koniec XII w. ţw miastach włoskich a następnie . tţve Francji. Analogicţny gatunek monety pojac,wił ţię w 1300 r: w C'ze- chach, w 1329 na Węgrzech, około 1339 w Miśni i około 1365 r. w Polsce. Spośród tych momet dużą rolę w Polţce odegrały groţze. czeskie. Stąrl o nich również kilka słów: a) Grosze czeskie lub prasţkie zflstały wproůwadzonţ przez reformę Wacława II. Waga ich wynosiła początkowo 3,68 g, próba zaś 0,930, czyli były bite prawie z czystego srebra. Potem ů powoli zarówno waga, jak i próba zaczęły się zmniejszać. Grosz był odpowiednikiem 12 dena- :-ţyc. 43. Grosz praski Jana Luksemburczyka. Średnica oryg. 30 mm. rów. Już od początku hIV w. rozprześtrze.niły się w całej Fţuropie, zyskując sobie opinię dobrej rxuonety. W Polsce grośze ćzeskie pojawiły się już w pierwszych latach XIV w. i powoli rozpows'zechniały się a na- wet staţy się jeelnostką przeliczeniową monety ţrajowej. b) Grosze krakoţvskie bite były tylko za panowania Kazimierza Wiel- kiego w latach 1365 -1367. Przeciętńa ich waga.wynosiła 3,20 g, próba około XIII. Dalszą ich proţukcję zahamowała dewaluaţja gro'sza cześkie- go, wciąż naţ>ływającego ţo Polski, zaś współzależność grosza krakow- skiego od kwart'ników (1 grośz = 2 kwartniki) uniemożliwiła dewaluację grosza krakowţkiego. c) Grosz śląski powstał pod koniec.XV w. Przeciętna jego waga wy- nosi 2,2 g, aby później zmniejsżać ją w pierwszych latach XVI w. ţ ů13.6,2.7. Półgrosz - nie jest derywatem grosza, a został wprowadzony przez ţazimierza Wielkiego. Półgrosz to po prostu gruby kwartnik, dla którego nţwa nazwa ustaliła się na przeł4rnie XIV i XV w. Bito je przez caţy XV w., jednak z niewielkimi przerwami. Waga ich tţynosiła od ţ,58 g do 0,92 przy próbie od VIII do VI. Frzenwano ich biţie na długń czas w r. 1526 a to w wyniţu masowego napływu ţo Polski że Śląska analogicţnych pół:groszy świdţickich i istniejących perturbacji gospo- Ryc. 44. Półgrosz Kazimierza Jagiellańczyka. Srednica oryg. 20 mm. ftyc. 4'5. Półgrosz Zygrnunta Starego z 1507 r. Srednica oryg. 22 mm. darczo-moţnetńrnyţh. Półgrosz zyśkał sobie daminującą rolę wśród monet = XV i początków XVI w. 13.ţ.2.8. Szeląg - to nazwa notowaţna już w VI - VIII w. i ma ten sam źródţosłowţ ćo ţzyling, zaś w starożytności rzymskiej solidus. W systemie karolińskim solid stał się jednostką obrachunkową, równą 12.denarom i w tym ţnaczeaziu używany był aż do XIV w. W drugiej połowie XIV w. kraje północnej Europy i Anglia wprowadziły żnonetę określaną jakó szyling lub szeląg, równą 12 denarom, podczas gdy grosz równał się 16 -18 denarom. W dalszym rozwoju szeląg sta'nowił równo-ů wartość 1/3 grosza. Monetę taką biły jedynie mennice krzyżackie, pruskie: i pomorskie; polskie zaś dopiero od Stefaţna. Batoregó. 592 36 - Nauki pomocniczc historii 13.b.2.9 ţ Monety złote, bite w Polsce, ţajawiają się tylko efemerycz- nie. W wypadku koniecznoţt:i zawarcia tramsakcji przy poznacy złota; pusługiwano śię złotem naturalnym w postaci np ţ piasku złotego ; (tak płaaono wů ostatecznym rozlićzeniu świętopietrze). Natţmrast złţţa mo- neta -- dukat - była bita dwiukrotnie w średniowiećzu, ţzniaţowicie za ţlładysłaţvoa Łokietka, bye może z ţkazji koronacji w r.1320 i Aleksandra Jagiellońcżyka, przy czym zachowały się. tylko dukaty Łokietkowe, ważące 3,5 g i mające próbę 23 i 1/2 karata. Cţęściej bitţ natozniaśt ţnonetę złotą na Śląsku i Pomorzu, a po r. 1457 próby biţia jej poţej- m4wał za ţgodą króla Gdańsk. R.yc. 46. Dukat Władysława Łokietka. Średnica oryg. 22 mm. 13.6.3. Cechy zewnętrzne monety średniowiecznej stanowią niezwykle ważzie dla historyka żródło. 13.6.3.1: Stempel, czyli odcisk tłoka menniczego na monecie służy do uwierzytelnienia monety jako pieniądza, zarówno pod względem praw-, nym, jak i gwarancji jego wartości ekonoznicznej. Wtórnie służy do maniiestacji różnorakich treści politycznych lub ideologicznych, jest ce- chą rozpoznawczą monety. Składa się ţ pola, zawierającego wyobrażenie lub napis, z otoku zawierającego zazwyczaj legendę. Niekiedy występują dwa otflki wewnętrzny i zewnętrzny. W Polsce orl połowy XIV w. posługiwano się różnorodnymi steznpla-. mi, tak iż trudno nawet pfldejmować próby jakiejś klasyfikaţji. Nato- miasţţ oţ połowy XIV w. obserw'uje się tendencje do uţnQlicenia .stempli, przy czym ich specyfikacja przebiega zgodnie z występującymi wówczas gatunkami monet, chociaż widać tendeńcję do współzależności ţstylistycznej. Maleją rówţnież obce wpływy, obserwowane w monetach wcześniejszyth (ţiemieckie, czeskie i węgierţkie). . \ Treść stemp1a, zawarta tak w nţpisie, jak i w wyobrażeniu, wiąże i 3 t ţię zarówa>ţ -ţe sferą życia polityţznegfl, jak i redigijneţţ. Wraz ze ..r wszystkimi danymi wyjaśniającyzni monetę, stanowi jej metrykę, która umożliwia rozpozţnaţnie ţznonetyţ Z metryką niejed.nakrotnie wiąże ţię zjawisko pretensyjności, jeżeli moneta wyraża jakieś pretensje, np. po- ,y, lityczne (zjawis'kó analţgiczne zaobserwujemy przy pieczęciţ Określenie IM ţ treści stempli, zwłaszcza monet wczesnośredniowieţznych nie jest łatwe, t stąd też próby prowadzą często do nieporozuznien. Wyłączyć należy np. ţţůţ, możliwość upamiętniania jakichś wydarzeń przy pomocy monet (zjawisko . , takie występuje ţopiero otl XIV w.). W zasadzie treść metrţki mţnety " stanowi wyobrażenie pama menniczego, jego znak rozpaznawţzy lub też ;ţ: jego świętego patrona. Jedynie przy okazji ujawniały się jakieś momenty ţţ okolićznościowe; ale zazwyczaj ze strefy pragramów pţlitycznych i ideo- Togiţznych. ":;.: Rţzpatrując stemple monet średniowiecznych.należy pamiętać o po- jawianiu się stempli fałszywych i to niekoniecznie spreparowanych w średniowieczu, jak również stempli zmienianych lub uzupełnianych ţ w drobnycţ szczegółach, najczęściţj w ćzasach późniejszych. ,ţ 13.6.3 2 Legenda, to napis umieszczony na stemplu monety. Może "' być obakowa lub polowa; ţţaleţnie od ţtţgo, gdzie ţostała umieszczona, na ,ţţ; otoku, ezy na polu monety. Najczęstsza jest legenda otokowa, niekiedy ., pódwójna.ţLegenda przeniesiona jest równieţ legendą otoţową, ale roz- ţţ poczynająćą się na awersie, a kończącą się na ţewersie. Ten typ legendy ţţ:; ţjeţt dość częsty na monetach polskich. Początek legendy zazwyczaj ţ`!:":;. uznarza krzyżyk ini;cjalny lub punkt i czyta śię ją zgodnie z ruchem , wţkazówek żegara, chociaż nie brak przykładów i adwrotnego ułożemia, 'ţ so na- ogół jest wynikiem pomyłki rytownika. Legendy polowe są zwykle ţ:i , ednowierszowe, leczţtrafiają się i wielowierszowe. Napisy o charakterze zţonogramu mże są leţendarni, ale wyobrażeniami. Językieżn legend jest przede wszystkim łacina (zasób leksykalny r:;: bardzo wąski, bo zaledwie 55 wyrazów w legendach monet polskich), w XII w. pojawiają się legendy hebrajskie, wyjątkowo w jęţyku polskim _ lub niemieckim. PismQ legend jest łacińskie z wyjątkiem legend hebraj- ţsklch i denarów Bolesława Chrobrego z napisem cyryliţkim. Dukt pisma ţ ' : jestţ zgodny ż rozwojem współczesnej epigrafiki. Cyfry pojawiają się na ţ, xnometaůch ţopiero pod koniec XV w., w ówćzesnej formie cyfr arab.skich. ţ ţkładają się one na daty roezne. Na ogół pismo legend jest mało sta- " ranne, zwłaszcza w porównaniu z pismem legţnd ńapieczętnych, co rzecz ţţ jasna komplikuje w wysokim stopniu ich czytelność. r Treść legend sprowadza się do kilku zasadnićzych elţmerutów. Są to: :ţ: ,: imię władcy i jego tytuł, nazwa miejscowości, imię mincerza, data emi- :" ţn, nazwa gatunku monety, imię świętego.patrona, opis wyobrażenia ţ, umieszczonego.na stemplu i formuły religijne. Oczywiście nie muszą ane występować wszystkie na kţdej moţecie. Stosuje się dość dow8lrny -t ' - dabór tyoh elţaentów. Imię właţcyţ dţ poławy XIY w. występuye w no- minatiwie, potem z reguły w genetiwie (przeciwnie niż w pieczęciach). Nażwa ţmiejscowości zazwyczaj określa mennicę, w której moneta została ţiybita: ; 13:6.3.ţ. Wyobrażenie plaţstyczne sta!nowi część istţtną stempla, umoż- liveţiając rozpoznanie gatunku monety przez ludzi nie znających pisma.ţ Stąd też mają najbliższą analogię z wyobrażeniami napięczętnymi. Treść wyobrażeń jest niejednokrotnie ściśle związana z legendą, ilustrując ją, uzupełniając lub nawet zastępując. Stąd też przede wszystţim odnosi się do pana menniczţgo, jego godności, miejsca wybićia manety i różnych treści polityćżnych i ideolog.icznych. i Wyobrażenia władcy pojawiają się na przełomie X i XI w. i są jed- nym z najezęstszych motywów ţ, Jednakże poza kilkoma wypadkami po- zbawione są wartośći portretowych. Typ stempla majestatowego pojawia saę na monetach Władysława Hermana, choţiaż wyobrażenie "króla znala- zło się już na monetach Bolesława Chrobrego. Późniejsze monety przy- noszą kolejne rozwinięcie owych podstawowych ujęć: Postać świętego patrona również nawiązuje do współez:esnej kanweneji rytowniczej, bę- dącej rozwiązaniem ówezesnych tendeneji hagiagraficznych. Odrębnţ rolę- spełnia motyw korany, pojawiający się w drugiej połowie XIII w. na monetach śląskich i wielkopolskich, stając się stałym motywem od czasów Iiazimierza Wielkiego. Podobne funkeje pełńi.ło wyobrażenie heraldyczne, dynastyczne i państwoţwe.ţMotyw heraldyczńy, przede wszystkim gadło dynastyczne Piastów - orzeł - zaczyna pojawiać się w monetach od początków XIII w., aby od XIV w. stać się motţ-ţ:ţem stale povţ% tarzającym się ; Obok herbów dynastycznych pojaţiaţa się h"ţrby terytorialne, częściej miast 'aijących własną monetę. Symbole religijne sa. szezególnie charakterystyczne dla monet wezesnośredniovviecznţ,ţch,- przy czym są to symbole agólnokościelne (najezęśćiej krzyż), nie zwią- 7ane z kultami lokalnymi. Znikajţ w zasadzie z końcem XI w.; chociaż związane z kultami.lokalnymi utrzymują się jeszeze ţţ XIII w. Hównież religijny charakter mają wyobrażenia architelţtoniczne, gdy są to budo- wle sakralne. 13.6.4. Produkejţ meţńicza i prawo mennicze od ehwili pojawienia się monety w Polsce są domeną państwa. 13.fi.4.1. Wykonaweami monet byl2 mincerze, przy czym terminem tym obej!muje się ogół pracowników mennicy. Zwłaszez.a kierownictwo meńnicy spełnia również sżereg czynności pozaprodukcyjnych, jak kon- trola obiegu monety, jej wymiana, pobór niektórych opłat celnych, a na- wet funkeje sądownicz"e na targach w określonyćh sprawach. Zadaniţ te zńikają jednak już na pr.zełomie XII i XIII w., rozkładając się na szereg funkejonariuszy rozbudowywanej sitarbowości państwowej. Na zachodzie Europy uposażenie rńincerzy stanowiło ţ = 8o/o produkeji mennicy. Moţli= we; że miałţo to zastososande również w Polśee. Wiadamo źaś, że ich uţo~ ţaże.nie stanon>riţţ niektóre dochod, 9kţrboţe; jak ţn"p. tţrgo'rre. W mo= i3.6.4.5. Żwierzchność mennicza była jednym z atrybutów władzy monarszej, ale jednak czymś,różnym oţ regale menniczego. Zwierzchność mennicza to prawo do uśtalania stopy, jakości, obiegu manety, zaś.reţale to prawo do dochodów z bicia monety. ţ97 I 3 ţţ!t'9.'. mencie, gdy doehody te były obejmowane immunitetami, zaczęto je za- mieniać na konkretne dochody, wypłacane monetą.. Mincerze są elemen- ţ tem ţniezwykle ruchliwym, wędrującym niemal po całej Europie, chocżaż ţł , ; zawód ten niejednokrotnie b5 utrzymywaţny w rodzżnie, ćhociażby ze ţvzględu na swą atra"kcyjność. Niewiele natamiast wiemy o pracownikach :"ţ produkcyţnych mennic. Można przypuszezać, iż mennice polskie zatrud- ;:ţ;-ţ ţ niały około 50 -100 osób w mennicach głównych, zaś w mniejszych, g= proporejonalnie mniej. tţ:ţ-; 13.6.4:2. Me"nnica była początkowo niewielkim warsztatem produkcyj- ţ nym; pote!m rozrasta się. ćoraz ba"rdziej, zyskując coraz lepsze zaapatrze- , ţţţ;. nie w narzę,dzia praćy. Główńym urządzeniem były pierce do topienia ' kruszeLi, z narzędzi: kowadła, młoty, tygle, nożyce, wagi, tłoki do wybi- ţ ţania stempli itp. i ţ ţ:: 13.6.4.3. Proces produkcyjny składał się z szeregu etapów. Rozpoczy- ţano od acżysz‚zenia otrzymanego srebra i dodania odpawiedniej ilości , również oczyszezonej miedzi dla sporządzenia stopu odpowiadająeego pró- a" bie, którą miała mieć "rnţneta. Stop był wleţwany do odpowiednich form a glinianych lub rowków wykónanych w ziemi i w ten sposób uzyskiwanó r z ". sztaby, zwane kańami. Z kolei kany rozklepywano na kowadłach, aż do ţ uzyskania odpowiedniej grubości blachy, z której wycinano od!powiednie krążki albo za pomocą nożyc, albo za pomocą odpowiedniego prze- ţ bijaka. Przebijak, stosowany w Polsće już ad XI w., !przyspieszał produk-ţ cję i 'zapewniał oszezędność materiału. Odspady ţonownie przetapiano na , . sztaby. Z kołei krążki poddawano bieleniu bądź mţchanżeznie w obraca- ţ ţ nej na osi beczce z miałem węglowym, bądź chemicznie, gotując w roz-' ţ,"; tworze soli i winnego kamienia. Tak przygotowany półeurowiec podda- ţţţ , :wano procesowi bicia monety za pomocą stalowych tłoków, również ,ţţ* przygotowanych w rnennicy. ţst 13.6.4.4. Lokalizacja mennic była uzależniona od wielorakich czynni- ków. Do XVI w. ţarejestrowano około 120 miejscowości, w któ"rych bito , ţ: w Polsce monetę. O ich wyborze decydował przţde wszystkim stołeczn :ţ"ţ 'ţ ţ charakter miejscowości, szezególnie ważny w okresie rozbicia feudalnego. i',; Mniejszy natomiast wpływ miało rozmieszezenie złóż kruszcu. Mnie ţ"ů ' mennic posiadały Małopolska (1 w Krakowie), Mazowsze (1 w Płocku ţ ł ţ; ţţ. ;czy nawet Wielkopolska (10, w tym w Poznaniu, Gnieźnie, Kaliszu), wię- ţ cej natomiast Śląsk (około 50) oraz Pomorze Zachodńie (około 30). ţ "ţţ ţNarsztatów fałszerţkich raczej było nţiewiele, gdyż bezpieczniej było produkować fałszywą rnonetę poza granicami kraju, głównie ţw Słowacji, . ,ţ na Sląsku i,Mazowszu, zresztą przewaţnie w tamtejszych rmennicaeh . Stąd zwierzchność jest w jakimś stopniu wyrazem suwerenności pań= stwa, chociaż tego momentu nie należy przeceniać, aczkolwiek moneta jest niewątpliwym wyznţczn:ikiem rozwoju państwa i jţego ţustroju. Po- wiązanie ţobu zjawisk: suwerenności i monety, najwyraźmiej asiąţnięte zostało dopiero w XIV w. chociaż ślady tego procesu sięgają już XI w. W prawie wykonywania zwierzchności ţmenniczej monarcha aż t1o poło- wy XIV w. nie jest niczym krępowany. Od połowy tego wieku zaczyna je ograniczać rada królewska, której-kompetencje i to o charakterze de- cyzji, ostatecznie ustaliły się w początkach panowania Władysława.Ta- giełły. Przywilejem czerwińskim z r. 142ţ2 król przyrzeka, iż nie podej- mie żadnej produkcji menniczej bez zgody rady, zaś w r. 1501 król zrzekł się dochodów z regale menniczego na rzecz skarbu państwa, W kilka lat później zmienióno legendę z Moneta regis Poloniae ńa Mo- neta Regńi Poloniae. 13.6.4.6. Przymus użytkowania monety państwowej wynrka z prawa żwierzchności menniczej, jako ţonsekwencja prawa do wyłączności tak produkcji rnonety, jak i jej obiegu. Przymus dotyczył zarówno o'bowią- zku dokonywania transakcji i płatności przy ţomocy monety ţaństwo- wej, jak i p-osługiwania się rmonetą aktualną. Ten ostatni mametzt na- , bierał szczególnego znaczenia, gdy renowacja monety stała ţię jednym z ważnych elementów fůiśkalimnu monarszego (przy czym mie należy za- pominać, iż renowacja.nie była nadużyciem praw menniczych; naduży- ciern było tylko nadmierne podnoszenie stopy menniczej). Niemniej w praktyoe przymuţ był obserwowany w wypadku świadczeń na rzecz państwa i to nie zawsze, zaś w zakresie stosunków prywatnych pano- wała duża swoboda. , 13.6.4.7. Przywileje mennicze, obok immunitetów skarbowych, znacz- nie na-dwyrężały prawo wyłączności żnonarszej. Przywileje takie naj- wcześniej uzyskali biskupi w postaciţ dziesięciny menniczej, tj. prawa do 1l10 dochodu książęcego, czezţpanego z meńnic. Stało się to w pierw- szej połowie XII w., a więc w czasie; gdy dochody z ţmennic były istot- nym źródłem dochodów księcia. Przywilej ten praktycznie dopuszczał prawo do kontrolowania działalności menńiczej księcia przez biskupa. Mimo sporów na tym tle, biśkupi zdołali abrońić swoje przywileje, któ- rych egzekwowania zaniechano z początkiem XIV w., prawdopodobnie w wyniku obniżenia się dochodów z mennic. Innym przywilejem były ze2wolenia bezpłatnego przebijania określo- nej ilości srebra w ţmennicacr paţstwowych na monetę obiegową. Przy- wilej taki był udzielany instytucjom kościelnym w pierwszej połowie XIII w. Oczywiście były to zezwolenia wydawane w formie przywileju, ale przecież jednorazoţie. Przywilej bicia monety z własnego srebra w prywatnych mennicach, ale pod stemplem państwowym, ńie tyle ograniczał ţwyłączność monarszą, co jego regale menmicze. Realizacja takich przywilejów nieekonomiczna 598 ţ w okxesie funkcjonowańia renowacji monety,natrafiła na dogadne wa- runki w XIV i XV w.Stąd przywileje takie uzyskało przede wszystltim ţ szereg miast (1286- Sandomierz,1292- Nowy Sącz,1326- Pyzzyce, - ů 1360- Wroeław,1404- Wśchowa,1410= Poznań oraz.w r.1314bi- . skupi poznańścy).Od tego pr,zywileju należy odróżnić przywilţej !bicia ' mońety spećjaInej,n.a zasadach dotyczących manet państwawych,ale ţ., pod własnym stemplem.Przywilej taki uzyskało w drugiej połowie XIII w.arcybi:skupstwo gnieźnieńskie,ale wygasł om już vci początkach x XIV w.Produţkcja mennicza wynikająca z obu typaw przywilejów do- tychczas nie została wyróżniona spośród zachowanego materiału menni- ů czeţo,co wskazywałoby,iż była ona ziiewielka. ţ;ţ, Pzzywilej bicia monety wolnej był równoznaczny z zupełną rezyůgna- ţ ţ ţ cją,zaró;wno z wyłąćzności; jak i z regale na terytorium; któţego przywi- ,2,ţ' lej dotyczył.Uzyskały go klasztory cystersów w Lubiążu (1228r.) i pra- ţů wdopodobnie w Łeknie (1255r.) oraz biskupstwa: poznańskie (1232r.), ţt : - kamieńskie (od połowy XIII w.) i wroeławskie (1290r.) w adniesieniu do ;ţţţ- własnych pośiadłości.Na innych ţodstawach było oparte ţraţcro bisku- pów chełmińśkich,poznańskich,sambijskich,a zwłaszcza warmińskich, ţ,ţ,. w przy czym zaprzestali oni bicia monety już w ciągu XIV w. a: 13.6.4.8. Moneta rniejska, bita na podstawie wyżej wymienionych przywilejów; jest krótkotrwała a może nawet w niektórych wypadkach .nie padjęto jej produkcji.Jedynie na Śląśku i Pomorzu vciiadła ana od- ţ ţţ rębny i intensywny żywot.Tam miasta najczęściej dzierżawiły menniće ţ;.ţ książęce za specjalną opłatą,zatrzymując dla siebie cały ţdochód z men- ţr. ţ nic a nawet z pódatku menniczego. ć . Odmiemńie kształtowało się prawo mennicze miaśt pruskicli.Osiągnęły ' je one w wyniku inkorporaţj,i w r.1454,Przywileje na bicie włůasnej ţ monety uzyskały Gdańsk i Toruń a 'bez przywileju bił m:onetę Elbląg. 13.6.4.9.Fałszerstwo,jako bezprawne naruśzanie wyłącznośći mennż- ţ czej,było niezwykle surowo karane.Zarówno producenci fałsżywych ţ monet,jak i ich użytkownicy podlegali karze śmierci nawet przeż spa- ţ lenie. :,ţ ;. 13.7.Polska moneta nowoży tna rH i r 13.7.1. System pieńiężny polski w czasach nowożytnych w ţasadzie nie r . uległ zmianie, acźkolwiek dwukrotnie została przeprowadzonţ gruntowna ţ,ţţ jego reforma. N.adal bowiem obowiązuje jako podstawa wagowa marka (grzy.w.na), chaciaż w r. la65 wprowadzońo jaţo jednostkę wagowo-pie- . niężną funt handlowy. Oţnaczało to w praktyce wprowadzenie marki kolońskiej, której podwojeniem był właśnie funt handlowy. Jednakże , - - ţ system zrnieni.a się z mo,żzametalicznego na bimetaliczny. Ze względu na ; podstawową jţednostkę pieńiężną - złoty ţolski - okres ten nazywa się ţ . .złotowym,ţ niekiedy także dukatówo=ta,larowym. 5ţ9 13:7:1.1. Zaśadniczą zmiaţnę w systemie monetarnym wţ,prawadzono w r. 1528, kiedy zostały zreali'zowane od dawna wysuwane pastulaty bi- cia złotych monet, dukatów. W praktyce oznaczało to wprawadzeniie no- wej jedno6tki obrachunkowej, złţotego polskiego. Wprowadzenie jej umo- żliwiło upowszechnienie się w ciągu XIV a zwłaszcza XV w. jednostki obrachunkoivej - kopy, w Polsce stosowanej jedynie jalco określenie 60 groszy, ale realizowanych także w innych gatunkach. Kopa stopniowo wyparła ţojęcie marki jako jednostki abrachunkowej, wobec której po- zostawała w dogodţnym stosunku 5 : 4 (60 : 48). Równocześnie w praktyce zaczęto posługiwać się jako jednostką obrachunkową połową kopy, a więc 30 groszami. Wprowadzony w r. 1528 złoty, zwany także dukatem lub florene7n, był adpowiednikiem 30 groszy. Dżięki temu kopa przestała peł- nić funkcje jednasbki obrachunkowej a przejął ją złoty, liczący 30 gro- szy, chociaż już za Batorego w srebrze liczono 90 grasţy na złotego du- kata, za Zygmunta III 150 groszy, nazywajţc go czerwonym złotym. Równocześnie w latach 1526 -15'28 ustalono, iż 1 grosz będzie miał war- tość 0,77 g srebra, zaś system monetarny uporządkowano tak.jak ilustru- je to tabela 54. Tabelu 54. System obrachun,kowy złotego polskżego Jednośtka Szósta- Tro- Pół- Ter- obrachun- ków jaków Groszy groszy Szelągów narów Den kowa 1złoty polski 5 10 30 60 90 180 540 1szóstak 2 6 12 18 36 108 1trojak 3 6 9 18 54 1grosz 2 3 6 .28 1półgrosz 1,5 3 9 1szeląg . 2 6 1ternar 1denar 3 Konsekwentnie ustalono, iż z grzywny srebra (197,68 g) należy wy- bijać 42 szóstaki, 85 trojaków, 256 groszy lub 5760 denarów. Niemniej obok systemu obrachunkowego złotego poIskiego zachowa- no system obrachunkowy grzywny (krakowskiej), którym rposługiwanó się do końca XVI w. Zanika on w ciągu pierwszej połowy XVII w.,ţ utrzymując się najdłużej ńa wsi w abliczţniach świadczeń feudalnych, oraz w miastach w obliczu transakcji handlowych, usług rzemieślni- czych i innych rozliczeţ pieniężnych. Systţm grźywny ilustruje tabela 55. W systemie tym zatem 1 grzywna odpowiada ls/6 złotego polskiego. Ustalona w latach 1526 -1528 podstawowa jednostka wagowa, grzy- wna krakowska (197,68 g) nie uległa zmianie aż do uchwały sejmowej Tabela 55. Syste%n, obruchun,kouţy grzyzt>ny krakozuskżej ' z 1650 r., która wprowadziła nową grzywnę, tzw. krakowską 7-talarową 'ţ (201,89 g), co pozwalało z grzywny bić 7 talarów, 36 ortów, 108 szósta- ków, 216 trajaków, 162 dwugroţze, 200 półtoraków oraz 324 graszy. "' : W praktyce jednak już po kilku latach stopa ta ulega dewaluacji. Mimo ţ -to grzywna krakowska 7-talarowa nztrzymała śię jako podstawowa jed- ţ; nostka wagawa aż do r. 1752. Wówczas to ząstąpiomo ją marką kolońską ţ ' (233,651 g), a to w celu aparcia. ţolskiego systemu monetarnego na ta- ţ' larze cesarskim. W praktyce jeszcze bardziej skomplikowało to polski sy- .stem monetarny, zwłaszcza wobec sta1e ţmalejącej wartości monet mie- ţYţ dzianych, jak i drobniejszych srebrnych. Mimo obniżenia wartości po- szczególnych monet, systern obrachunkowy nie ulegał zmianom, co pro- wadziło do utrzymywania się systemu urzędowego i rynkowego, zmienia- jącego się w zależnaśei ad wartości srebra. Rzecz jasna nie ułatwiało bo . życia gospodarczego a także prowadziło do masowego ńapływu na zie- rnie polskie obcej monety; a także monety fałszywej. ů 1ţ.7.1.2. Kolejną ważną zmianę wprowadziła reforma z 1766 r. Pale- ţgała ona na przyjęciu jako podstawowej jednostki wagowej marki ko- ţ lońskiej, ważącej 233,924 g w stosunku do mone+ srebrnych i grzywny ů. -holenderskiej, ważącej 246 g złota, w stasunţku do monet złatych, duka- tów, które miały równowartość 16,75 złp w srebrze. Zatem z grzywny złota wybijano 67 dukatów. Złoty i grosz nadal zastały pódstawą syste- mu obrachunkowego. Natomiast zdecydowane zmiany wproţţţadzono ţ w stosowanej stopie menniczej. Postanowienia jak ma się przedstawiać system obrachuńkowy monet ţitych w srebrze przedstawia tabela 56. Obok monet srebrnych wprowadzono miedziane, zakładając, że na , Tabela 5ţ. Syste'm. obruchunkowyţţn,onet bitych t,u srebrze 600 1 złp wchodzi 30 groszy miedzianych, a zatem 7 i 1/2 groszy miedzia- nych odpowiada.1 groszowi śrebrnemu. W ten śposób stworzono typowy system bimetaliczny. Z tabeli 57 możemy odczytać ile momet miedzia- nych bito z 1 funta kolońskiego (około 467,624 g). ţabela 57. System obrachunkoz,uy mon,et bitych z,v miedzi Jednostka obrachunkowa Trojaków Groszy ţółgroszy lPół) szelągów 1 funt miedzi 40 120 240 360 1 trojak 3 6 ţ 9 1 grosz 2 3 1 półgrosz 1,5 Z dawnych monet jako jednostka obrachunkowa pozostţł bez zmian jedynie dukat, czyli czerwony złoty, liczący 30 groszy. Przyjęty przez re- formę stanisławowską system stopy jest nazywany konwencjonalnym i obowiązywał już w ówczesnej Europie śradkowej w szeregu państw (1753 Bawaria i Austria,1763 Saksonia). Szybko okazało się, iż monety bite wedle tego systemu mają niewła- ściwy stosunek złoţta do srebra na korzyść tego ostatniego (1:14,3) oraz że talary polskie zawierające 23,4 g czystego śrebra są wywożone z kraju i zamieniane na talary pruskie, zawierające tylko 16,? g srebra (czyli 6 złp zamiast 8 złp); oo narażało skarb na shaty. Stąd w r. 1786 pod- wyższono wartość dukata do 18 złotych, zaś wartóść śrebra w talarze ob- niżono do 22,4 g (przez co padwyższono stopę, bijąc z grzywny nie 80, ale 83,5 złţp). W miejsce śrebrnych jednogroszówek wprowadzomo ţnonetę dziesięciogroszową. Tym samym zmianie uległ ekwiwalent srebrny 1 gro- sza miedzianego z 0,097 do 0,093 g. Jeţzcze raz zmianie uległ ten system w r. 1794, kiedy celem wzmócnienia złotego zmieniono stopę z 83,5 do 84,5 złp z grzywny, wprowadzając żamiast 8-złotowego talara. - 6-złoto- wy, oraz 6-groszową monetę z bilonu. 13.7.ţ: Gatunki monet w okresie nowożytnym są szczególnie liczne, gdyż akres ten eechuje w ogóle duża ilość bitej monety zdawkowej.ţ 13.7.2.1. Złoty - był zarównó jednostką oţrachunkową, jak i monetą obiegową. Rozróżnieniţ to dokonało się na przełomie XV i XVI w., cho- ciaż już ad poławy XV w. złoty jako jeţnostţa obrachunkowa był sze- roko użytkowany i realizowa.ny w monetach srebrnych. Stąd ţa okre- ślenie monety złotej urobiono określenie "czerwony złoty" lub floren jako odpowieţniůk dukata. Wraz z obniżeniem się vćrartości. monet sre- ţrnych, rósł ekwiwalent w tych monetach, zaś złoty jako jednoţtka obrachunkowa utrzymywał zawsze równowartość 30 groszy. Po emisji Zygmunta Starţgţ nowę próby bicia złotawej monety były poţejmowa- ne przez Zygmunta Augusta na ţLitwie, ale z prawem obiegu i w Koro- G02 Złoty floren (dukat) Jana Kazimierza z 1660 r. ţrednica oryg. 17 mm.. nţiţ. Były to tzw. półkopki, odpowiadające 39 groszom srebrnym. Kolejne -próby podjął Zygmunt III, bijąc tzw. lekkie talary o ţxradze 19,77 g ; i próbie X, a następnie Jan Kazimierz w latach 1663 -1665, bijąc tzw. tCynfy (tak nazwane od iţnincerza Andrzeja Tymfa), bęţące pierwszą : monetą złotówkową, przy czym ich- wartość realna nie sięgała owy-ch .nominalnych 30 groszy (waga monety wynośiła początkowo 9,1 g, spa- dając do 6,73 g a próba VIII) i stąd urnieszţczano na nich napis łacińs:ki ţ. "Cenę tej monety daje zbawienie ojczyzny, które więcej jest warte od metalu". Tynfy bite w latach 1752 -1756 były właściwie ortami a nie złotówkami, gdyż posiadały wagę 6,73 g a próbę X. Ich podwojenie o wadze 7,31 g i próbie XII, było właściwie ćwierćtalarem. Kolejne zło- Ryc.. 48. Półtorak Zygmunta III Wazy z 1624 r. Średnica oryg. 20 mm. 6Q3: tówţi wypnz:szcżono po reformie z 176ů6 r., oczywiśćie bite w srebrze, o wadze 5,31 g i próbie VIII B/ţo, będące właściwie.czterogroszówkami. Bito równreż ich podwojenie (dwuzłotówki) o wadze 9,35 g i ţróbie X, bitych przez ttaziznzerza wzeikůiego, aie zawzematy one ţuz Zrzy razy mnieţ srebra, gdyż przy wadze 2,06 g bite były ze srebra, VI próby: Niemniej wypuszţzano je odtą.d ńiemal bez przţerwy, aż do r. 1666, przy ţczym wa- ga malała od r. 1578 z 1,67 g do 0,62 g, zaś próba z V s/3 do IţV. Po- nownie zaczęfo je bić w r. 1752, ale już z miedzi i ůrównały się 3 srebr- nym szelągom. Reforma stanisławowska wprowadziła biţie groszy za- równo ze srebra o wadże 1,99 g i próbie prawie VI, jak i z miedzi o wa- dze 3,89 g, przy czym 4 grosze srebrne wchodziło na jedną złotówkę srebrną, żaś 30 groszy zniedzianych wchodżiło na takąż złotówkę. Szerokie upowszechnienie monety groszowej zrţusiło do bicia jej wielokrotności i pţomniejszeń: :a) ţ'ółţţz, czyli śreţdnioavieczny kwartnik a później właściwy pół- grosz, bity był w ezasach nowożytnych jedynie dla Litwy do r. 1580 i za ţStefana Batorego w latach 1570 -1580 o wadze 1,12 g a w końću ţ 0,93 g. O takiej caţmej wadze bite były w r. 1620. Ponowziie wprawa- dziła półgrosze reforma stanisławowska, ale już jako monetę miedzianą o wadze 1,95 g. b) Półţorak (czeski lub ezech), moneta wartośći półtora grosza, a więc zarazem wielokrotność półgrosza (wskazuje na to umieţzczany na nich nominał: 3) i pomniejszenie trojaka, bity był w latach 1614-1629, za Jana Kazimierza w latach 1654 -1666, oraz w latach 1753 -1756 (wa- ga 1,09 próba VII 1/2 do V). Ze względu na dużą popularność trojaków, również półtoraki ukazywały się w wyţokich emisjach, tak że należą do bardziej pospolitych monet. c) Dwugr_ osze (dwojaki) biły rmiasta pruskie, w latach 1650 -1654, rhcąc w ten sposób uzyskać monetę pośrednią między szelągiem a ortem - monetę łatwo wymienialną, Miały wagę 0,92 g a próbę VII. W meń- ńicach korannych rozpoczęto je bić w :r. 1650 żgodnie z uchwałą sejmo- wą o wadze 1,25 a zaprzestano w 1654, aby znów w latach 1766 -1786 powróţić do ich produkcji, tym razem o wadze 3,34 g. d) Trojaki zostały wprowadzone reformą z 1528 r. i odtąd bito je niemal - bez przerwy. Stały śię one jedną ż najbardziej uţpow'.szechnio- mych monet w obiegu. iţliały wartość 3 graszy i stąd ich ůnazwa. Biły je nie tylko mennice koronne, ale również miasta pruskie i mennice litewsţkie. Powoli jednak traciły swą pierwotną wagę (za Stefana Ba- torego już 2,40 g), tak że ża Zygmunta III są najmniejszą ţolską ţnonetą o wadze 2,3? g a w latach lfi61-1666, 1684 -1685 i 1753 -1756 o wadze 1,68 g, mimţo że ţróbę stale utrzymywały ţrawie że XIV. Ich szerokie upowszechnienie spowodowało, że właśnie trojaki były przedmiotem 6Q4 Ryc. 49. Trojak ryski Stefana Batorego z 1586 r. Średnica oryg. 21 mm. najbardziej masowych fałszerstw. Reforma sta.tzi:;łaţţewska zamieniła je na największą monetę miedzianą o wadze 11,7 g. Na 1 trojaka wcho- dziły 3 miedziane grosze. e) szastaki zostţły wprowadzone reformą z 152ţ r. i lţyły bite nie- przerwaţie aż do reformy stanisławowskiej, która ich nie zaakceptówała. Zysl.cały sobie dużą ţopulazţność jako podręcżna monetţ obiegowa, jed- nak wartość ich stale malała obńiż:ajac się do 1/4 pieţwotnej, bo waga spadała Nd 12,3a5 g do 3,36 (za Jana Kazimierza ńawet do 1,87 g), a pró- ha wahała siţ oţd XIV do VI, niezależnie od spaţku wagi. Rzadziej biły je mennice miast pruskich (przerwa trwała prawie 200 lat). VVprowa- dzomo ich bicie ponownie w 1794 r., emitując je o wadze 1,59 g. f) Dziesiątaki wpţowadzono w 1787 r. i bito je w bilanie srebrnym o wadże 2,5 ţ. 13.7.2.3. Denary, bite już w średniowieczu, pojawiły się tylko za czasów Zygmunta III. .Tednakże jest to jL?.ż prawie miedziana moneta (waga 0,36 g, próba I 1/2-) i na 1 grosz składa się aż 18 denarów. Bite były przez mennice miast Poznania i Wschowy. W połowie ţVII w utożsamiły się z szelągami, choć jeszcze w latach 1652 -1653 ukazały się emisje srebrne o wadze 0,53 g. Wielokrotnościami denara były: a) Dwudeńary, odpow,iadająće 2 denarom, bite. za Zygmunta III w menznicy litewskiej, choć nie przewidywała ich ordynacja sejmowa. b) Trzeciaki, czyli ternary; nawiązujące do dawnych ţwartnikóvv, były bite w nţewiţlkich ilościach w wynikţ reformy z 1526 x. o wadze 0,5fi8 g a ţróbie I11: Natomiaţt we więkcżych ilościaeh; początkowo w Ryc. 50. Talar (6 złp) Stanisława Augusta Poniatowskiego z 1795 r. Średnica oryg. 38 mm. srebrze o wadze 0,45 g; potem w miedzi bite były za Zygmunta III. Od- powiadały one 3 denarom. ţ,3.7.2.4. Talary, mońeta śzero'ko rozpowszechniona w środkowej Europie, zostały wprowadzone ordynacją menniczą z r. 1578. Miały wagę 28,83 g a próbę XIV i stąd 1 talar równał się 35 groszom. Zgodnie z ordyńacją sejmową z 1580 r. talary mają próbęů XIII 1/z. Próba ta utrzymywała się cały czas i dzięki temu talar był najbardziej ţaszuki- wţną moţetą, chociaż wciąż wzrastała jego równowartość w innych mo- netach (za Batorego 36 groszy, a w połowie XVIII w. 6 złp, czyli 180 groszy). Stosunek ten jest niezwykle wyrazistym wskaźnikiem ewolucji, jakiej uległa moneta polska w ęzasach nawożytnych i kompletnej żnen'cji państwa w zakresie skarbowości. W pierwszej ćwierci XVII w. wytworzyły się trzy typy talarów: me- dalowe, bite ż okazji wydarzeń szczególnego znaczenia (np. koţonacja królewska), lekkie o wadze 19,77 g e'mitowane w latach 1618 -1623 są pełnym odpow.iednik'iem żłotego polskiego (30 groszy), bitym w srebrze oraz talary ciężkie o 'wadże 28,83 g, odţpowiadające wagą impeţiałom, czyli monecie cesarskiej, bite zarówůno za Zygmunta III jak i za Włady- sława IV. Natozniast za Jana Kazimierza bije się tylko talary lekkie, ale nadal o dobrej wadze i próbie. Potem ukazują się tylko sporadycznie: Również reforma stanisławowska wprowadziła talary jako najwyższą jednostkę znometaxną srebrną, odpowiadającą 8 złotym, o wadze ad 28,1, później 24,1 g, a od r. 1794 w celu zahamowania odpływnz srebra z kra- ju, odpow.iadającą 6 złotym. Monetarnymi pomniejszeniami lub powiększenia'mi talara były: a) Półtalary, które pojawiły się równocześnie z talarami i wiţodły sas analogiczny żywot, zmów ze względu na swą dobrą próbę, wynoszącą XIII I/a przy wadźţ 14ţ41 g. b) Zupełnie wyjątkowo w 1630 r: pojawiły się ćwierćtalary,- bite przez mennicę toruńską. c) O wiele częściej bito monetę dwutalarową o wadze 57,6 g, zwła- szcza w miastach pruskich, ale jak się zdaje w niewielkich ilościach, ale za to o pięknej i subtelnej formie i stąd zalićzańe nżekiedy do medali. d) Zupełnie wyjątkowo w 1621 r. wybito monetę 6-tţlarową, a w 1649 r. monetę 3-talarową. Są to monety unikalne i prawdopodobnie w polskim systemie pieniężnym nie odegrały żadnej roli. e) Za Augusta III Sasa bito w żłocie o próbie 23,5 karatów a wadze 6,68 g augustodory, bţdące adpowiednikiem 5 talarów, oraz 2 augusto- dory (waga 13,36 g), odpowiadające 10 talarom. Bito również I/2 augu- stodora o wadze 3,34 g wartości 2 '/z talara oraz 1/4 augustodora o wa- dze 1,75 g a wartości 1 1/4 talara. ţ.7,2.5.: Szelągi, bite już w średnioWieţzu, z początkiem XVI w. były emitowane jedynie dlaţ ziem pruskich, również w ramach zreformowa- nego systemu mo~tetarnego. Od czasów Stefana Batorego stały się po- wszechnie używaną monetą o wadze 1,12 g i próbie II '/2, ale tak zmie- niającą w XVII w: swą ţvartość (od 0,66 g ţciagi ż II próby), że za Jana Kazimierza zaczęto bić je w miedzi. Ich wartoţć nominalna zawsze była ţ rówńa 1/3 grosza. Za czasów Jana Kazimierza szelągów zaprojektowa- Szeląg koronny Jana Kazimierza z 1663 r. Średnica oryg. 16 mm. nych przez mżncerza Tytusa Liwiusza Boratiniego (stąd nazwa bora- tynki) wybito na sumę 10 000 000 złp, co doprowadziło skarb polski do kompletnej ruiny. Obok już ómówionych tynfów; boratynki były p.ierw- szymi w Polsce monetami n kursie przymusowym. Stąd też nie dopusz- 607 Ryc. 52. Szeląg litewski Jana Kazimierza z 1667 r. Średnica oryg. 16 mm. 1 li.yc. 53. Sfał.,zoţ.v;any szeląg litewski Jana Kazimierza (rzekomo z 1660 r.). ţred- nica oryg. 16 mm. czały ich do o'aiegu na swoim terenie miasta pruskie. Reforma,stańi- sławowska wprowadziła również miedziane szelągi. o waţdze aż 7,Ofi g i próbie XIV - X111 dla miasi prusKţcll wţWţţaţ, sw cţna talara wynosiła 40 groszy. Rawnaţy się zatem 10 groszom. Potem wartość orta vv groszach zaczęła wzrastać na skutek zmniejśzenia się wartoţci talara, tak że ostatecznie w ciągu drugiej połowy XVII w. i pierwszej połowy XVIII w. bite doţć licznie orty równają się 18 gro- szom i pasiadają wagę ad 5,31 g do 6,72 g, zaś próbę od X do XIV. 13.7.2.7. Dukaty; czyli złote mo.nety, były bite od 1528 r. przez ţały okres, choţiaż w niewielkich ilościach, za to. stale w tej samej próbie Ryc. 54. Ort gdailski Zygrr=unta III Wazy z 1616 r. Średnica oryg. 30 mm. Ryc. 55. Ort Augusta III z 1755 r. Średnica oryg. 29 mm. 5 23,5 Karata przy wadze 3,5 g. Zabiegał o ich emisję niemal każdy kolej- Bite były również wielokrutnościţ dukata, przy czym nie odegrały chyba żadnej roli w systemie pieniężnym tego ţodzaju monety jak 100, 50= i 20-dukatówki, bite w niewielkich ilościach przez Zygmunta III. = Owymi wielokrotnościami dukata były: a) Poţtugały; ważące 35 g złota (nazwa pachodzi od współczesnych złotych monet portugalskich), odpowiadające 10 dukatom. Były one bite. w czasach Zygmunta III i Jana Kazimierza. ' ' 60% b) Półpoxtugały, odpowżadające 5 dukatom, były bite za Zygmunta IţI i Władysława IV. Portugały i półportugały były bite równolegle z monetami 5 duka- towymi za Zygmunta III. ů c) Cztercdukatówki, adpowiadające 4.dukatom, były bite za Stefana Batorego i Zygmunta I11. d) Trzydukatówkż, odpowiadające 3 dukatom, były bite za Zygmunta III, oraz w 1794 r. (są to tzw. ţstani.slasdory). e) Dwudukatówki, odpowiadające 2 dukatom, były bite za Zygmunta Starego or.az za kolejnych królów od Właţysława IV do Augusta III. f) Półtoradukatówki, odpowiadające 1 1/z dukata, były bite za Jana Kazimierza, oraz w 1794 r. (są to tzw.1/z stanislasdory). g) Półdukatówki, odpowiadające 1/z dukata, były bite jedynie za Jana Kazimierza, oraz jedna emisja za Augusta II Sasa w 1702 r. 13.7.2.8. Monety polsko-saskie, bite za obu Sasów w ich saskich men- micach w gatunkach będących w obiegu w Polsce, ale bez zgody sejmu, chaciaż pod herbami również palskimi a nawet z napisem polskim (pierwśzyrn w tym języku) i wprowadzune do obiegu w 'kraju, nre mogą być uznane za monety polskie (mennice polskie zaprzestały niemal bicia manet). Manety polsko-saskie pogłębiły jedynie chaos moţnetarny, za- początKowany za Zygmunta III a daprowaţdzony do zenibu za Jana Ka- zimierza. Świadczy o tym stosuţek do szelągów, któryeh w pierwsżej po- łowie XVIII w. nie liczono już na sztuki, ale po prostu według' wielkości rulonu. Rzecz jasna, że owe monety sasko-polskie obniżyły zarówno wagę, jak i próbę. Aczkolwiek numizmatyka musi się ziimi zaj.mować, chociażby ze względu na to, iż były bite pod stemplem królów polskich, naleţy je traktować na równi z manetami fałszywymi. 13.7.2.9. I.naćzej należy traktować manety litewskie, zwłaszcza z cza- Ryc. 56.,Półgrosz Zygmunta Augusta z 15ó0 r. Średnica oryg. 29 mm. 1765 r. Średnica oryg. 43 mm. 611 sów Zygmunta Augusta, który zaniechał bicia monety w mennicach ko- ronnych, ograniczając się do produkcji mennic litewskich nie tylko dla- tego, ůiż' w stosunku do monety litewskiej miał ţprawo regale mermiczego, ale również dlatego, że w teţn spţsób usiłował doprowadzić do unu mo- netarnej obu państw, która formalńie zastaţa pQstanowiona unią lubelLską ţ 1569 rţ, a zrealizowana faktyczńie już za Batorego, chociaż astatnie monety litewţ;kie były bite jeszcze za Zygmunta III.- 13.7.2:10. Efraimitami nazywamy fałszywe monety polskie, bite i 'wprowadzone do kraju przez Fryderyka II. Nazwa pachodżi od Żyda Efraima, który stał na czele spółki mincerzy, którzy padjęli się tego ţp.ro- cederu, wprowadżającego wiele zamieszania- w stosunki mţnetarne pol- skie: Efrairzuity były bite we Wrocławiu, Królewcu, Szczecinie uz'az pr ejţciowo w Lipsku. ţ 13.7.2.11. Pieniądze papierowe po raz pierwszy w Polsce zastały wy- pusţczone przez Komisję Skarbową ţodczas pawstania Kościuszki.ţ Wypu- saczono wówczas bżlety na surnę 8 000 000 złţp, zahipatekowane na do- brach arbowych, według odpowiedńich serii na wielokrot:ności 1 złp od ů1 do 1 0 złp. Z chwilą upadku powstania straciły wszelką wartość. 13.7.3. Cechy zewnętrzne monet nowţżytnych uległy daleko idącym '. 13.7.3.1: Stempel ńie jest już stwierdzeniem oświadczenia władzy, aleţ państwa:ţ Wyţaje się to decydować, iż 'mimo rażnorodności gatunków mo- ţnet i zrriiennośći emrsji, następuje dalţko pţsunięte ujednůolice:nże cech : ţz;eWnętrznych znanety, zjawisko obserwowane już pad kuniec średnio- wiećza. Nie bez ţrzyczyny pozostają tutaj takie żjawiska, jak większa dbałţość o artystyczny wygląd monet, pośtępy w technice rytowniczej, a również ţostępy w techńice menniczej, które w końcu dapxowadżiły do mechanicznej produkcji monet. Ryc. 58. Rubel Katarzyny II z 1768 r. Średnica oryg. 3ţ mm. W zasadzie stempel monety noważytnej utrzymał wsţystkie cechy wypracowane już w średniowieczu. Doszła tylko jedna cecha, stwier- dzona jedynie na dukatacń Stanisława Augusta - mianowicie rant albo legenda obrzeżnaţ, Mimo podkreślanych już tendencji uńifikacyjnych, na- dal istnieje spora różnorodność typów stempli, aczkolwiek różnią się one jedynie szczegółami drugorzędnymi. Niewątpliwą butaj rolę adeůgrały or- dynacje mennicze, wydawane przez sejmy, które dość śzczegółowo okre- ślały, jak mają wyglądać poszczególne monety. Moneta zaczyna spełniać również funkcje medala pamiątkowego, wła- śnie dzięki tworzeniu sţecjalnego stempla. Taki charakter posiadają ta- lary bite nţ. z okazji koronacji itp5 Natomiast zdają się być pozbawione treści zarówno polityćznych, jak i ideologicznych. Jest to wynikiem ten- dencji unifikacyjnych, które dopuszczały tylko jede'n moment: nloneta jest własnością państwa. Fakt, iż każda ńiemal elekcja jest forum, na którym się rnówi i ůo moneciůe, a nawet w wyniku podejmowanych uchwał wprowadza się zmiany ţv zakresie polityki menniczej, daje podstawy do przypusz-czeń, iż moneta nadal odgrywa ważną rolę w programie poli- tycznym wţadców, ale tylko pośrednio. Chadzi bowiem o ţoprawienie ţrzede wszyśtkim stosunków gospodarczych. 13.7.3.2i Le:genda również nie ulţga zasadniczym zmianom. Jedynie pismo, nadal epigraficzne, zyskuje cechy humanistyczne, zbliżając się co- raż barrlziej do ro2wijającego się pisma drukowa'nego. Język legend jest wyłącţnie łaciński, niemal każda emisja jest 'zaopatrzona w datę jej wy- biciaţ, ţ Treść legenrl ulega wyrażnemu zubożeniu. Zdecyţowanie wyróżniają się dwa typy legend, stosowane zresztą równocześńie. Mżanowicie na stronie głównej (awens) zamieszcza się imię i mażliwie najpełniejszy :612 tytuł króla, na ódwrpcie (rewers) zaś dane daţyczące ;nominalnej warto- ści moneby oraz datę emisji. Zazwyczaj są to legeńdy otokowe, zwłaśzcza legendy strony głównej, zaś rewersu bywa niej.ednolita: legenţda oboko- ţ wa występuje wraz z palową, jak rawnież każda oddźielnie. W ciągu . XVI ţ w. znika legenda o treści religijnej, zaś w połowie XVIII w. pojawia :się legenda o treści seritencjonalnej. 13.7.3:3. Wyobrażenia uległy bodaj najdalej idącemu ujţdnoliceniu. ;Strona główna, ściśle związana z legendą, zawsze przedstawia porpiersie ţróla, często z insygniami jego władzy, przy czym owe wyóbrażenia mają już charakter zindywrdualizowanych ţortretów i to nierzadko o dużej ţvarto.ści artystycznej (np. Stanisława Augusta). Zwyćzaj ten jest obţer- wowany na wszystkich monetach, tak iż trudno stwrerdzić wyjątki. ţtFů wypadku jetiynie monet drobniej'szych, partret zastępawano monogra- tţnem, połączonym z herbem rodowym, np. Snopkiem Wazów, lub też zwieńezonym koraną królew:ską. O wiele większą różnorodność wykazu- ţą wyobrażenia rewersu. Przede wśzysbkim niejednokrotnie wiůdać wy= raźriy brak związku legendy z wyobrażeniem. Widţć jedna'k wyraźną tenţdencję ţo zamieszczania herbu państwa, zaś w wypadku monet miast pruśkich, ich własnych herbów. Jeżeli herby miast w zasadzie pojawiają się stale w ustalonej formie, nie wykazując istotnych różńic, to w wy- obrażeniach herbu ţaństwa widać daleko pasunięte różnice, zwłaszcza ţXVI w. W zasadzie są one paralelne do wahań obţerwowanych w sfra- ţistyce kancelaru królewskiej, ale zdają się sięgać głębiej i być od nich . ţţţzależne. Tak nrp. na monetach z czasów Zy,gmunta Starego jeţt bity ů tţlko orzeł obak herbu złożonego (Orzeł i Pogoń). Jednak już za czasów . tţrego w ţasadzie panuje zgodnośe pomiędzy herbem na, monetach i herbem na pieczęciach. 13.7.ţ Mennice i prawo mennicze w okresie nowożytnym znalazło się r, ţ. łącznie w rękach rţprezentacji śtanowej, sejmu. Menniće są tylko &,ţaţstwowe, nadal dzierżawione przed'siębiorcom, często obcokrajawcom.:ţ ţeśt ich sporo, choćiaż nie tak dużo jak w średniowieczu. Produku Ją ţ, , gtale, jedynie mennice Gdańska, Elbląga i Torunia. Natomiast w dzia- ţ':ţ ţţziości głównych mennic w Krakowie, Wil.nie, Bydgoszczy czy później ::'W Warszawiţ można odnotować długie nieraz przerwy, żwłaśzcza na :zełaznie XVII i XVIII w. Wiele mennic ma charakter efemeryćzny, ţ: ţţZ.np. w Lublinie czy Urzędowie. Nadzór nad nimi i ich dzierżawcami ţţţţ ţależał do poţskarl>'iego. Warto dodać, iż niektóre złobe monety były bite ţ za ranicą (np. w Siedmiogroazie). ţ Prawţo bicia monety należało wvłącznie do państwa, a było wykony- ţ wane przez sejm i wydawane przezeń ardynacje oraż działającą z jego ţ ramienia Komisję Skarbową. Jedynie za zgodą sejmu własną monetę bił ţa. tţdańsk, Elbląg i Toruń oraz jakiś czas Poznań i Wschowa. Je-dynym ţs ţţątkiem w całym tym okresie był przywilej na bicie własnej monety, ţ : ţIe pod sternplem państwowym, udzielony w r. 1612 Andrzejowi Kro- 613 Ryc. 59. Talar kuntonu Zug (ţzwajcaria) z 1621 r. Średxţica oryg. 43 mm. taskiemu z Łobżenicy, kasztelanovvi kaliskiemu, który dla swych dóbr bił denary. Jego spadkoţbierća, Mikołaj Sieńiawski, bił także i trzeciaki. Mennica ło,bżenicka funkejonowała do r. 1630. Oczywistym naruszeniem wyłączności menniczej były fałszerstwa, zwłaszeza mocarstw ościennych, o ţtórych już była mawa. ţ'Vyłączność menniczą państwa znacznie naruszało zjawis'ko mone't prywatnych, wprowadzanych do obiegu w określonym miejscu i reguluT jących stosunki pieniężne pomiędzy ich właścicielem a związaną z ńim gospodarezo grupą ludzi. Nastţpuje w ten ţsposób częściowa ţeliminacja z obiegu monety państwowej, co podważa vv pojęćiu ludzi jej wartość. Monety takie pojawiły śię w Folsce w XVIII w. Zwykle są to monety sasko-polskie Augusta III oraz monety stanisławowskie. Są one ţkontrasy- gnowane, czyli zaopatrzane w dodatkowe stemple prywatne, wyobrażają- ce herb właściciela lub jego monogram. Kontrasygnowanie stosunkowo rzadko było stasowane również przez państwo w stosunku do monet ob- cokrajowych. ţrywatne kantrasygnatury z XVţII w. były ţtosowane przez niektórych magnatów, np. Poniatawskićh, Potockich, Lubomirsk'ich, Sapiehów, Sanguszków czy Radziwiłłów. Jak się zdaje zjawiśko to należy wiązać nie tyle z chęcią 'padkreślenia prestiżu rodu, co z nowyzni kie- run,kami gospodarowania w ich dobrach. 13.8. Moneta państw zaborezych 13.8.1. Państwa zaboreze nie ad razu wprowadzały na terenach zabra- nych własną monetę. Tak pastąpiła jedynie Rosja. Natomiast Austria 614 polskim a swoimi.' Zabieg taki był tym bardziej potrzebny, że pra,ktycz- nie na terenach zabranych nadal w obiegu były pieniądze polskie: Sy- tuacja ta,ka nie uleg'a zmianie aż do połowy XIX w. w zaborze austriac- kim, gdzie obok monet zaborezych, były w obiegu monety Kralţstwa Polskiego, zaś ludnoś.ć, a nawet urzędy przeliczały wszelkie pieniąrlze na 1 złoty polski, odpowiadający 30 groszom polskim, wedle systemu.ţvpro- wadzonego w r. i766. Niemniej właśnie Austria zdołała najwcześnreţ spośród zaborców wţro1=vadzić w obieg własny pieniądz. . 13.8.2. Austria już w r. 1774 vţ,ypuśeiła znaczną ilość miedzianych szelągów (niem. Schiliing) z herbem Galicji i ńiemiecką legendą. W la- tach 1775 -1777 wypuszezano srebrną monetę wartości 15 i 30 krajca- rów, adpowiadającą polskiej półzłotówţe i.złotówce, z legendą łacińs'ką, uwzględniającą polskie elementy przybrane do tytulatury cesarskiej, z portretţm ceţarzowej Marii Teresy i herbem Galicji. ţţV ro'ţku 1794 dla celów wojskowych wybito mieţziaţne groţze i trojaki polskie (co padkre- ślała łacińska legenda) o ta.kiej samej wartości, jak ówezesne grosze i trojaki polskie. Po stłumieniu portstania Kościuszki, dalszych emisji za- niechano. Od roku 1796 pieniądze austriackie zdominowały obieg pienię- ůżny w Galicji. Proćes ten xţozpoţzął się jedńaůk daleko weześniej. . System pieniężny austriacki należy do jednych z bardziej skompliko- wanych w Europie XVIII i XIX w. Decydowały o tym permanentne ţud:zośći finans4we państwa. Oparty żośtał w r. 1753 na konweneji za- wartej z Bawarią, zgodnie z ţktórą z grzywny kolońsţiej ţrebra bito 20ţ ţtzldenów reńskich (w języku polskim ţzęsto mylnie nazywano je tala- ,raani), albo 10 talarów, przy czym 1 gulden liczył 60 ;krajcarów (zatem jeţen talar liczył 120 krajcarów). Bito także złote dukaty (niem. Gold- gulden) o wadze 3,44 g. System monetarny,uległ szezególnej rozbudawie ů w akresie wojen nţnoleońskich, co za sobţ pociągnęłţo rozbuţowę nazw ;; gatunkowych, zwłaszeza w Galicji, gdzie ţtarano się im nadawać polţkie , n dpowiedniki (tak np. monetę 10-krajcarową-nazywano szóstakiem, gdyż 10 krajcarów to 1/6 guldena, a 20-krajcarową cwancygierem od niem. zţwanzig - dwadzieścia). Obok monet złotych i srebrnych w ţobiegu ţna- ':ů lazły się bardzo duże ilości pieniędzy papierowych (bankocetle), wy- puszezanych w odcinkach guldenow'ych. Dla bankocetli nigdy nie udału się,vprowadzić kursńx przymusowego i stąţ iţh wartość no'minalma ni,gdy , nie odpowiadała ich wartości handlţwej (zazwyczaj 1 gulden srebrny ţ ů odpowiadał kilku guldenom papierowyzn). Sytuację pogorszyła stale ro- snąca cena złota (system austriacki był bimetaliczny), co zmuszało do ţ:; podnost:enia stopy i obniżania próby, a nawet wprowadzania monet mie- "' dżianyţ:h a w kronsekwenţji do śtosowaţnia kursu przyanu'sowego. Po 1848 r. wypuszrzono pieniąţze papierowe o kursie przynvusowym (tym. 'w razem nawet wartością odpowiadającą krajcarom). Odtąd też nigdy z. obiegu ţie wyeofano ich i kursowały aż do upadku monarehu austro- -węgierskiej : W raku lg57 Austria pr.zystąpiła do i Viemieckiegó Związku Celnţg>o, ţtóry poetanowił oprzeć ţystemy manetarne krajów zwiążţkowych na wspólnych zasadach (Vereinsmunze)" pozostawiajţc jEţnak swobodę w ksżtałtowaruu systemu monet zdawkowych (Landmunze). Padstawówą je=dnţstką monetarną związkową miał być talar (Vereinsthaler); oparty o nową jednostkę wagową, mianowicie handloţry funt celny (500 g). Z funta złota miano bić 30 talarów, zaś z funta srebra odpowiednie mo- nety zdawkowe, wartości 34z/ţ talara. W opareiu o -te zasady przepro- waazono reformę systemu monetarnego. w Austrii, wprawadzając jako odpowieţnik talara - gulden (45 guldeţów z funta żłota), składający się ze 100 nowych krajcarów, w Galicji zwanych centami (z funta srebra bito ich 5i75, czyli odpowiadały 51ţ/4 guldenom). Ze 1G0 iuntów miedzi bito 16 800 nowych !krajcarów, czyli odpowiadały 16g guldeńom. W pra- ktyce eały system oţarto na srebrze i z 1 funta bito 45 guldenów. Kolejną reformę podjęto w r. 1892, a wprowadzono ją ost:atecznie w 1900 r. Syste:m pieniężny oparto na złocie, a system wa.gowy na syste- mie metrycznym. Pórźstawową jednastką monetarną stała się korona (0,322ţ_8 g próby 0,9), dzielona na 100 halerzy. Monety realizowano w złocie, srebrzţ i niklu. System ten utrzymał się do upadku -monarchu ,auśtro-węgierskiej. 13.8.3. Prusy po pierwszym rozbiorze dla zagarniętych żiem polskich wprowadziły manety, których wartości miały być poţstawą przygotowa- nia unifikacji monetarnej. Był to przeznaczany dla tzw. Prus Zachodnich gulden pol:ski, na który wchodziło 4 dobre grůQsze albo 18 krajcarów, a zat.m odpowiadał 1/6 talara pruskiego, bitego ;N srebrze 6 ł:utţwym. Poůnadt4 w r. 179Ci dla Prus Południowyţh, czyli części ziem polskich zabranych w trzecim rozbiorze, wypuszczono r-iiedziane szelągi pruskie, półgrosze, gr.osze i trojaki (zatem monety, których system pruski nie ţnał, ale isbniały w systemie polţkim), bite wedle stopy,pţlśkiej. Były ţe utrzymywane w obiegu do 1798 r. Mają one wyobrażony na awersie albo portret Fryţeryka Wilhelma III, albo jego monogram, zaś na re- wersie herb Prus (Orzeł, celowo upodobniony w ryţu:nku dţ polskiego), zaśţ napisy w legenclzie łacińskiej (m.in. ţorussiae Meri:ţronalis;. Z po- wadów politycznych, chcąc podkreślić autonomiczność Wielkiego Księ- stwa Poznańskiego, utworzonego na kongresie wiedeńskim w 1815 r., w latach 1816 -1817 wybito niewielkie ilości rmieţzianych groszy i troja- ków, odpowia-d.ających 1/180 i 1/60 pruskiego talara, ale już z napi:sem niemiecţim. Monetarny system pruţki w drugiej połowie XVIII w. aparty był o grzywţę kolońską jako jednostkę wagową, oraz o talar, jako jednostkę obliczeniową. Na talar wţhodziło 24 dţţrych gnoszy, a na. 1 dobry grnsz srebra o wadze 16,68 g w ilości 14 sztuk z grzywny kolońţkiej. W miedzi 616 'bito zn4metę żdawrkową, którą stanowiły fenigi. Mimo reform z 1821- l826, 1857 i 1871 r. utrzymano te założenia, chociaż znacznym zmianom uległy gatunki monţt i iţh wzajemny uţkład. Jednakże w -1821 r., likwi- dując odrębnośri regionalne systemu mwnetarnego, 1 talar zrównano z 30 srebrnymi gnośzami, które zastąpiły dobre grosze, zaś w 1857 r. zznieniono stopę talara, bijąc i'ch 30 z grzywny, a t,o w celu zrówrnania jego wartości z analagiczną monetą iinnyţh państw Niemieckiego Zwią- zku Celnego. Ostatnią reformę przeprawaţżono w latach 1871-1876, a więc po po- vcnsta:niu R.zeszy Niemieckiej i ţoronacji króla pruskiego na cesarza nże= rnieckiego. System wagowy óparto na systemie metrycznym, zaś obli:cze- ůniowy ţa 1 marce, dzieloţej na 100 fenigóţw. Marka była bita w srebrze o wadze 5,56 g i próbie 0,900 (1 korona była bita w żłoţie i odpowiadała 10 markom). Syste7n ten utţzymał się do upadku III Rzeszy w 1945 r., Ghoćiaż zaţhodziły w nim znaczne zmiany w materiale, z którego bito poszczegóine mo.nety. Pieniądz papierowy o przymuţowym kursie poja- wił się w Prusach w.1807 r. i był emitowany aż do 1945 r: 13.8.ţ. Rosja była jţdynyżr spośródţpańśtw zaborczych, które nie po- .dejmov,iało prób stworzemia przejśůciţwego okresu w systemie mfl,netar- nym dla zie2n polskich. Od razu wprowaţziła własny system żaliczający się do najbardţiej prostych w Europie. Od roku 1704 był oaz ůoparty aza systemie dziesiętnym (1 .rubel = 100 ţkopiejek). Z drugiej strony Rosja -;w pełni clopuściła monetę pols<ţnia z-właścicielem miasta (stąd pojawia śię godłţo państwowe w pieczęţ : ciach niektórych miast królewśkich luţ teź herby rycerskie w piećzę- ţ 'clach miast prywatnychj. Od XIţ w. w pieczęci. miejskiej zjawia się herb ţ : miasta. Cechy rzemieślnrcze używają pieczęci z wyobrażeniem narzędzi. ţ: pracy. Własnych pieczęci zabróniono miastom używać w ţsięstwie War-- ţ;: szawskim dekretem z 1811 r. Stąd tylko niektóre miasta ţirólestwa Pol- ţţ skiego używały własnych pieczęci, zresztą tylko do 1822 r. Po roku 1918 ţ niektóre miasta znów powróciły do używania własnych -pieezęci (w za- . borze pruskim i ţustriaekim nie było przerwy w ich używaniu, gdyż : anborcy zabronili miastom używania pieczęci z godłem państwowym), zwłaszcza że w 1919 r. zabroniono w tym celu używać godła państwo- : wego. Już w 1927 r. zabroniono używać właśnych pieczęci miejskich, aţy w r. 1930 znów je przywrócić. Ostatecznie ustawodawstwo o radach naródowych z 1952 r. zabroniło używania własnych pieczęci, wprowa- 649 Ryc. 71. Pieczęć rady miejskiej Wojnicza z 1558 r. Wykonana z wosku, zabcz- pieczona skórzanym woreczkiem i przywieszona do dokuriientu pergaminowym paskiem. 650 Ryc. 72. Pieczęć ławy miejśkiej Wojnicza z pierwszej połowy XVII w., wyciś- nięta w papierze. Ryc. 73. Pieczęć rady miejsţiej Wojnicza z połowy XVIII w., wyciśnięta w laku, dza-jąc pieczęć państwową. Taki stan rzeczy został utrzymany po zmianach w organizacji administracji. 14.5.7. Pieczęcie wiejskie, konstruowane w średniowieczu na podob- nych zasadach jak miejskie; są niezwykle rzadkie. Późniejsze mają wy- - 651 Ryc. 70. Pieczęć Gdańska z XV w. ţbraźenta narzgdzi rolniţzyţh; charaţterystycznţch ceeh ţopţţţţcţţţcţ wyoţ5r&zenţ ţwţţţane z= ńazewnictwezn lub teţ zapozyczţne ţ herbów wpxowadzona vci:r.1?ů73 reforma samorządu w-iejsxrego: tsyiy za piecţţţlţ =dominialne, naszące herb ' właściciela wsi i były-, używane do ţ: 1.846. Druga grupa; pieczęcie rustykalne, były o wiele baxdziej prymitywne -i masowo sporządzanó je około 1785 r. Używane hyły aż do r. 1930, kie- :ţy zabroniono ich używania prży okazji wprowadżania systemu gmin ţ-zbiorowych. Również wsie śląskie w ciągu XVIII i XiX w: używały 'utiła- snych pieczęci, ustalanych niexzadko przy ingerencji władz państwo- = wych. W zaborze pruskim w r. 1793 wpţowadzono obowiązek używania przez wsie własnych pieczęci, których używanie zawiesiły władze Księ- stwa Warszawskiego: Kiedy w r. 1816 przywrócono własne.pieczęcie, wiele wsi wprowadziło orła pruskiego. Gdy w r: 1834 i 1839 zabroţi,ono tego, ţvsie wprowadziły już pieczęcie wyłącznie tekstowe. Jedynie wsie zaboru rośyjskiego nigdy nie używały własny‚h pieczęci (do r. 1811 miały je jedynie te wsie, które po r. 1795 znalazły się w za- borze austriackim lub pruskim), lecz pieczęci państwowych z napisem polskim, po r. 1864 rosyjskim. W roku 1930 zabroniono wsiom w ogóle ůużywania pieczęci własnych, wprowadzając piećzęć ţaństwową, używaną ţ-tylko przez gminy zbiorcze, podobnie jak po 1952 r. przez gromadzkie rady narodowe,ţa od 1'973 r. przez urzędy gminne. . _ ţ 14.5.8. Pieczęcie korporacji to w średniowieczu, a i W czasach nowo- -żytnych, przede wszystkim piecżęcie instytucji kościelnych (klasztory, :ţapituły), które z zasady umieszczająů na nich' swoich świętych patxonów lţ,b ic:z atrybuty. W XIV w. pojawiają się vvyobrażenia heralelyczne, ţţtóre wypierają poprzedni typ ţawet W klasztorach. . Podobnie uniwersytety używają wyobrażeń sweţo patrona. .Ale już w XVIII w. pojawia śię godło państwowe, ćżasem stylizowane (u -nas -w Wilnie i Krakowie, późnieţ także w Warszawie). Akademia Zamojska -używała herbu składającego się z herbu ośobistego papieża Urbana VII i herbu założyciela - Jelita. Tenże herb używany był na pieczęc,i. Liczńe organizacje społeczne posługują się najćzęściej pieczęciaxni tek- :stowymi. Nierzadko jednak są to pieczęcie.z wyobrażeniami; zazwyczaj związanymi ze statutowymi celami organizacjiţlub z jej monogramem. Pieczęcie instytucji i przedsiębiorţtw, zarówno prywatnych, jak pań- ,stwowych, mają przede wszystkim cechy pieczęci manipulacyjnych i słu- żą raczej dla celów rozpoznawczych, co niejednokrotnie łącząc się z re- klamą, dyktuje bogactwo rozwiązań rytowniczych. Niemniej i one; wraz z podpisem, nadają dokumentowi walory autentyczności. Szczególne za- interesowanie budzą pieczęcie urzędów pocztowych, pełniące początkowo (do lat trzydziestych XIX w.) funkcje stwierdzenia miejsca i czasu na- :ń52 dţnia przesyłki oraz opłacenia jej, później stwierdzają miejśce i czas na=ů dania; oraz fakt skasowania opłaty. 14.6. Funkcjonowanie pieczęci ů 14.6.1. ţ Prawo posiadania pieczęci wiąże się przede wszystkim z pieczę- cią nadającą dokumentowi pełną wiarygodność. Jest to więc sigillum au- Ćlienticum: Pojęcie te wprowadził wspomniany już dekret papieża Alek-= sandra II1 z 1166 r. Ale już wśród kómentatorów prawa nie było zgody,- ktd jej może używać. Zgodnie z wcześxziejszym rozwojeţn pieczęci nie- ódrńawiano tego prawa pieczęci papieskiej, cesarskiej i królewskiej. Po= _ ţ tţm rozciągano interpretację na pieczęcie książąt świeckich i duchownych- : oraz korporacji. W ten spnsób krąg użytkowników liynajmniej nie pozo- śtawał sztywny, ale stale się rozszerzał. W Polsce, 'jak wiadomo, funkcje- ţakie spełniała zawsze pieczęć książęca i królewśka, potem w ogóle pie= ţżęć państwowa. Inne pieczęcie takiegó charakteru nie uzyskały. - Obok pieczęci autentycznej istniało jednak wiele innych. Ogólnie pra-- ţtró do. posiadania pieczęei miał ten, kto piastował jakiś urząd i w związku. ţ tym wykonywał władżę, chociaż pieczęć jego nie zawsze miała cechy ţ )lieczęci publicznej, tak jak sigillum authentieum: Prawo do pieczęci po= śiad-a także każda osoba prywatna; ciesząca się wolnością osobistą, jeżelp ţ ńa tó pozwala jej sytuaćja gospodarcza a przede wszystkim społeczna: iźbwnież jej pieczęć nie ma walorów pieczęci publicznej, ale może speł- ţiać ţszereg funkcji: Natomiast pieczęcie organizacji, korporaćji lub samo- rządów mają charakter publicżny w ramach właściwego im prawa. ţţ : ' Pieczęć osobista mogła być dziedziczona. Zjawisko to występuje wśród ţźlachty, rzadziej wśród monarchów. Czasem dziedżiczenie kończyło się w momencie sporządzenia nowegoţ tłoku, czasem w ůmomencie przerobieţ ţia' sźczegółów legeńdy a nierzadko i treści wyobrażenia napieczętnego. lVieodzowna, zwłaszcza w średniowieczu, była zgodność zarówno legendy, ' jaţk i wyobrażenia z osobą właściciela i jemu właśeiwą tytulaturą. Obok ţeţo domagano się, aby zarówńo wyobrażenie, jak i legenda trafnie i wy- raźnie oddawały charakterystyczne cechy właściciela pieczęci. . Nisżczenie tłoku pieczętnego ńastępowało w wyniku jego niezdolności 'do dalszego użytku w kancelaru, na skutek uszkodzenia, albo zużycia, ţ ţlbo też :wygaśnięcia uprawnień właściciela do używania pieczęci. Stąd ńiszczeńie tłoku po śţnierci właścićiela było regulowane nie tylko trady- cją, ale i przep-isami prawa. W praktyce otaczano tę czynność bogatym nieraz ceremoniałem (papieża, króla), nierzadko sakralnym. Niszczenie piecżęci osobistych (gemm; sygnetów) byłó zjawiskiem raczej rzadkizt>; - zażwyczaj w wypadku śmierci bezpotomnej. 14.6.2. Carentia ůsigilli, czyli nieposiadanie pieczęci własnej, w stosun- kach polskieh w XIII ~ XV w: jest zjawiskiem niemalże.pţwszechnym, s53 jeżeli chodzi o osoby prywatne. Dotyczy to również w wielu wypadkach książąt. Przyczyny braku pieczęci były różnorakie. Najezęściej decyduje tu stosunkowó małe upowszechnienie dokumentu w ogóle. Później do- chodzą takie przyczyny, jak duże koszty sporządzania tłoku oraz posta- nowienia prawa, jak niesprawność do działań prawnych, wynikająca z ńiepełnóletności lub też z nieuzyskania nadziału majątkowego. Również łatwość w uzyskaniu większej wierzytelnośei przez przywieszenie pieczęci księcia nie była tutaj bez znaczenia. W wypadku zachodzenia zjawiska carentiae sigilli, dokument albo w ogóle nie był opatrzony pieczęcią (stwierdzała tu formuła koróbora- cyjna, podając zazwyczaj powody), albo zaopatrywany był pieczęcią obcej osoby, zwłaszeza członka rodziny lub rodu, czy też pieczęcią dziedziczoną. Chętnie korzystano w takich wypadkach z pieczęci książęcej, potem z pieczęci urzędników królewskich, zwłaszeza starostów. 14.6.3. Współpieczętowanie, czyli przywieszanie do dokumentu innych pi.eczęci obolc pieczęci wystawcy, zdaje się wyńikać z początkowej prze- wagi dowodu ze świadków nad dowodem z pieczęci w sprawie autentycz- ności dokumentu. W ten sposób podnoszono puwagę nawet dokumentu lcsiąźęeego, c:zyniąc osoby współpieezętujące gwarantami woli wyrażonej pz'zez wystawcę, zaznaczając ich udział w powstawaniu nuwego stanu pra- wnego. W stosunku do dokumentu książęcego zwyczaj ten zanika już pod ' koniec XIII w., ale utrzymuje się w dokumencie biskupim, jeżeli zdziała- na nim czynność prawna wymaga zgudy kapituły. Zwłaszeza w doku- mencie prywatnym współpieczętowanie zdaje się nosić znamiona wy- mogu prawnego, przy czym przywieszenie pieczęci książęcej, czy później królewskiej, zastępowało wydanie dokumentţ przez monarchę. Szezegól- ny charakter ma współpieczętowanie dokumentów ogólnopaństwowych (np. tI'aktatów pokojowych), wyrażając zgodę i współodpowiedzialność z munarchą za postanowienia dokumentu. 14.6.4. Użycie niewłaściwej pieczęci,-wynikające z chwilowego braku pieczęci, powodowało konieczność przywieszenia jej po ustaniu przeszko- dy, co niel'zadko łączyło się z wystawieniem nowego dokumentu. O owej nieprawidłowości zawsze informuje formuła koroboracyjna, wymieniając charakter przeszkody w użyciu pieczęci właściwej. 14.G.5. Zabezpieezenie autentyczności pieczęci było osiągane nie tylko przez odpuwiednią technikę wiązania sznurów i przywieszania pieczęci, ale również użycie contrasigillum, czyli pieczęci dwustronnej. Contrasi- gillum, w odróżnieniu od pieczęci monetowej, jest mniejsza od właściwej pieczęci. Użycie jej sięga XII w., w Polsce połowy XIII w. Kancelarie książęce, kościelne i miejskie używają jej rzadko, upowszechnia się ţtylko na Sl.ąsku, w królewskiej kancelarii Przemysła II, Władysława Łokietka i Kazimierza- Wielkiego, oraz na 1\ţazowszu w XV w. Contrasigillum nie zawsze pozostawała w ścisłym związku z pieczęcią główną. Czasem w tym ceIu używano pieczęci sekretnej, albo innyćh pieczęci o określonych konl- 654 legnicko-brzeskiego ,petenejach, a nawet pieczęci innego właściciela. Kontrasigillacja utrzy- ;ţ muje się jeszeze w XV.w. i znika w związku z przejściem pieczęci na ; nowy materiał pisarski, papier. 14:6.6 Ochrona i przechowywanie tłoków pieczętnych, mające w kon- :ů ţtekweneji uniemożliwić nadużycie pieczęci, były sankejonowane odpowie- 'ţ dzialnością karną, określaną w przepisach prawnych. W średniowieczu ţ przewinienia w tym zakresie były karane nawet śmiercią. Stąd pieczę- ćiami opiekowali się wysocy urzędnicy, przechówując je w skarbcach, "_ skrzyniach żelaznych i kasetach,. Nierzadko obowiązywała współodpowie- ' dziainość kilku urzędników, którzy dysponowali poszezególnymi klucza- mţţdo otwierania schowka, w którym przechowywano tłok. : Również samo sporządzanie tłóków było obwarowane szeregiem czyn- ności, uniemożliwiających sporządzenie wtórników. Regulowały je od- 655 powiedńie ustawy cechowe. Stosowano rówţież specjalne znakowanie tło- ków, znane tylko wąskiemu kręgowi wtajexńniczonych.- Zużyte tłoki niszczono lub też starţnnie zabezpieczano, zagubione zaś unieważniano specjalnym przewodem sądówym, niejednokrotnie publicz- nie ogłaśzanym, podobnie jak dzieje się to ţdzisiaj. 14.6.7. Nadużycia i fałszerstwa piećzęci mimo wszystkich środków ostrożności nigdy nie należały do rzadkości. Do naduţyć należało nie- prawne posługiwanie się oryginalnym tłokiem lub przywieszenie orygi- nalnego odcisku pieczętnego, sporządzonego dla ińnego dokumentu. Oba wypadki są trudne do stwierdzenia i wymagają żniudnych badań. rał- szerstwa pieczęci dokonywano albo przez naśladowanie oryginalnego tłoku, albo przez sporządzenie matrycy z oryginalnego odcisku. Fał- szerstwa średniowieczne są stosuńkowo łatwe do ustalenia, gdyż za- zwyczaj stosowano współczesny fałszerstwu sposób przywieszania pieczęci, oczywiście jeżeli fałszerstwo było znacznie oddalone w czasie od daty podrobionego dokumentu. Tak np. w XVIII w. dokonywano masowych fałszerstw, ale przy zupełnej nieznajomości średniowiecznych zasad kancelaryjnych. Nadużycie lub fałszerstwo, zawsze surowo karane przez ţstawodaw- stw.o, w średniowieczu traktowane było na równi z na.jcięższymi prze- stępstwami. Karano powieszeniem, ścięciem, spaleniem, dożywotnim wię- zieruem, a zwłaszcza piętnowaniem. Banicje i grzywny stanowiły najła- godniejsze formy kary: 14.7. Bibliografia Do sfragistyki polskiej dysponujemy dwoma podręcznikami: l. M. Gumowski, M. Haisig, S. Mikucki: Sfragistyka. Warszawa 1960. 2. M. Gumowski: Handbuch der polnischen Siegelkunde. Graz 1966. W językach obcych można wymienić następujące podręczniki: l. G. C. Bascape: Sigillografia. I1 sigillo nella diplomatica, nel diritto, nella storia, nell'arte. T. I: Sigillografia generale: I sigilli. publici e quali privati. Milano 1969. 2. E. Berchem: Siegel. 2. Aufl. Berlin 1923. 3. W. Ewald: Siegelkunde. 2. Aufl. Munchen 1972. 4. J. Hohfeld: Wappen- und Siegelkunde. Neustadt an der Aish 1967. 5. - Th. Ilgen: Sphragistik. W: Grundriss der Geschichtswissenschaft. 2. Auli. Leipzig 1912, Bd 1 Abt. 4 s. 1= 58. 6. E. Kittel: Siegel. Braunschweig 1970. ?. A. Lecoy de la Marche: Leś sceaux. Paris 1889. 8: A. Lodolini: Element di diplomatica, la szienza ausiliaria della storia. Con cenni sull'alardica, la cronologie e la sfragistica. Milano 1926. 9: M. Modica: Diplomatica generale e speciale, cronologia e sigillografia: Milano 1942. 10. F. Philippi: SiEgel. Leipzig 1914. 11. L. Sandri: La sigillographia, conversazione introduttiva. Napoli 1963. 12: G. A. Seyler: Geschichte der Siegel. Leipżig i894. g56 13. J. Źudel, J. Novak: Prirućka diplomatiky, sfragistiky a heraldiky. Bratislava 1956. . W problemy sfragistyki regionalnej wprowadzają studia: l. A. Blanchet: Sigillographie frangaise. Paris 1902. 2. F. de Sagarra: Śigillografţia catalana. Barcelona 1916 -1922, 2 t. 3. M. Dogaru: Sigiliilţ mţrturu ale trecutului istoric. Bucureţti 19?6. 4. P. B. Grandjean: Dans sigillografi. Ksbenhavn 1944. 5. E. I. Kamenceva, N. V. Ustjugov: Russkaja sfragistika i geraldika. Moskva 1974. 6. L. B. Kumorovitz: A magyar pecśţthasznalat tţrtenete a kţzepkorban. Bu- dapest 1944. 7. N. P. Lihaćev: Russkaja sfragistika. St. Peterburg 1900. 8. H. E. Mayer: Das Siegelwesen in den Kreuzfahrerstaaten. Munchen 1978. 9. N. A. Mouchov: Numismatique et sigillographie bulgares. Sofia 1924. 10. M. F. Mourillo: Apuntos de sigillografia espţńola. Madrid 1895. ll. J. Ruman: Manuel de sigillographie franSaise. Paris 1912. 12. G. Schlumberger, F. Chalandon, A. Blanchet: Sigillographie de 1'Orient latin. Paris 1ţ43. 13. G. Schlumberger: Sigillographie de 1'Empire Byzantin. Paris 1884. 14. B. Schmid: Die Siegel des Deutschen Ordens in Preussen. Altpreussżsche Forschungen T. 14: 1937 s. 179 -186, T. 15: 1938 s. 63 - 75. 15. C. Tover: Esfragistica medieval portugesa. Lisboa 1937. ţ Spośród bibliografu i stanów badań odnotowujemy: 1. R. Gandilhom: Bibliographie de la sigillographie franqaise. ţaris 1955. 2. M. Tourneur-Nicodeme: Bibliographie gţnerale de la sigillographie. Besanţon 1934 (Supplement. Arch,żves, bżblżotheques et rnusees de Belgżque T. 30: 1959 ţ z. 2 s. 127 -197). 3: Materiały do bibliografii numizmatyki, medalografii, sfragistyki i heraldyki polskiej (1966 -1970). Warszawa 1973. 4. M. Dobijanka: Przegląd publikacji z zakresu sfragistyki polskiej za lata 1945 - -1966. Wżadoţn.oścż Nuţn.żzn2atyczne T. 12: 1968 s. 45 - 64. 5. M. Haisig: Osiągnięcia i postulaty w zakresie sfragistyki polskiej. Studża Ź7ó- dłoznau>cze T. 4: 1959 s. 153 -168. 6. M. Haisig: Sfragistyka i heraldyka miast polskich w świetle dotyclzczasowych badań. Nauka ż Sztuka T: 6: 1946 s. ?7 - 95. ?. N. A. Soboleva : O metodike izućenija sfragistićeskogo materiala XV - XVIII w. (istoriografićeskie zametki). Vspo7n.ogatel'nye żstori.ćeskie dżsciplżny T. 8: 1976 8 s. 132 -150. Przeglądy obcych pieczęci przynośzą następujące publikacje: 1. P. Andelić: Srednjovjekovni pećati iz Bosne i Hercegovine. Sarajevo 19?0. 2. T. J. Arţe: Ett medeltida ryskt sigill, funńet pa Gotland. Tornvannen 1932: - 3: F. Beneś: Atlas ćeskych pećeti. Praha 193? -1939, 3 t. .4. Ph. de Bosreden: Repertoire des sceaux des rois et reines de France et des princes et princesses des trois races royales de France. Perigueux 1893. 5: Corpus Sigillorum fielvetiae. Zurich 1967 -. 6. Corpus Sigillorum Neerlandicorum de nederlandche zegels tat 1300 afgebeeld: en beschreven. Ecl. H. Brugmans, K: Heeringa. 's-Gravenhage 1937 -1940, 3 t. 7. L. Douet d'Arcq: Collection des sceaux de 1'Empire. Paris 1863 -1868, 3 t.. 8. H: Fleetwood: Svenska medeltida kixngasigil. Stockholm 1936. 9. E. Halil: Catalogue des sceaux en -plomb arabo-byzantins et ottomans. Con-- stantinople 1904. 10. R. Hausen: Finland medeltidś sigill. Helsingfors 1900. ţ2 - Naukt pomocnicze historii 65ţţ fl. E. Heildebrand: Sveńska śigiller frţń medeltiden. Stoekholm 1862 -1867. , H. J. Huitfeld-Kaas: Norske sigiller fra midelaldern. Christiania 1899 -1902. l2 13. A. Ivić: Stari srpski peţati i grbovi. Novi Sad 1%10. . Moskva 1970, 2 t. 14. V. Iţ. Janin: Aktovye peţati drevnej Rusi X xM ţ'ţ' 1 0 2 t. ţiIlI v. T. II: Novogrodskie pećati XIII - XV 15. A. LapPo-Danilevskij: Pećati poslednich Galićsko-vladimirskih kniazie i ih savetnikov. S. Peterburg 1906. . Larusson, J. Kristjańsson: Sigilla islandica. 8 ed. Reykjavik 1967. 16, M. Laurent: Le Carpus des sceaux de 1'empire byzantine. Paris 1963-. . R. Macdonald: Scottish Armorial Seals. Edinburgh 1904. W Petersen: Danske kongelige sigiller samt sonderjydake hertugers og andre 19. H til Danmark Knyttede fyrsters sigiller 1085 -1559. Ksbenhavn 1917. 20. O. Posse: Die Siegel der deutschen Kaiser und KÓnige von 751.-1913. Dresden 1903 -1913, 5 t. (repr. Leipzig 1979). 1711-1821). Revżsta 21. G. Rţduleścu: Sigiliile cancelariei domneţti a Moldovei ( Archżvelor T. 12: 1%69 z. 2 s. 173 - 218. 22. K. Sava : Die Siegel der ţsterreichischen Regenten bis zu Kaiser Max I. Wien 1871. Ogblne przeglądy polskich pieczęci, to: , : Historia Śląska. 1. M. Gumowski: Pieczęcie śląskie do końca XIV wieku. W T. III. Kraków 1936 s. 247 - 440, 83'5 - 855. 2. T. Karczewska: Przegląd pieczęci pruskich z dokumentów traktatu toruńskie- go z 1466 roku. Kon'iunżkat Mazursko-War7n.tńslcże T. 6 : 1962 s. 753 - 779ů olskie wieków średnich. W: F. Piekosiń- 3. F. Piekosiński, E. Diehl: Pieczęcie P historii polskiej i prawa pol- ski: Studia, rozprawy i materiały z dziedziny . T. III. Kraków 18%9 s. 1- 290, I - XII; SP7a'wozdanże Ko7n.2s i do Ba- skiego polsce T. 6: 1900 s. 50 - 72, 197 - 2Ó7, 286 - 33'5. danża Historżi Sztukż 'w y iastowskiej. Użupeł- 4. F. Piekósiński: Pieczęcie polskie wiekbw średnich dob p czno-Archeologacz nienie. Herold Polski 1%Oó s. 1- 32 Wżadoţrtoścż Nun'iżz T. 18: 1%34 s. 71- 86, T. 17: 1935 s. 55 - 78. 5. F. Piekosiński: Materiał sfragistyczne. I. Nieznane pieczęcie polskie z ţI . wieku , Wżadonloścţ Nurn.izţnatyczno-Archeologżczne T. 1: 1890 s. 77 - 85, 101- 108. rzegląd pie- ją, a także dają p W P roblemy sfragistyki książęcej wprowaaza częci, studia: ę ło owskiego i żagańskiego. Nowa Sól 1973: 1. A. Fudalej: Pieczęcie ksi stw g g neun2 Wżleńskże T. 7: 1930 2. ţ1. Gumowski: Pieczęcie książąt litewskich. Ate 3. M Gumowski: Pieczęcie książąt pomorskich. Zapżskż Toţwarzystuţa Nauko'wego z,u Toruniu T.16: 1950 s. 23 - 66. 4. Z. Kozłowska-Budkowa: Pieczęć Konrada Mazowieckiego z 1223 r. i jej fal- . W2adon'iośc% Nurnżz7rcat czno-A'rch.eologżczne T. 20: 1%38/ţ9 s. 292 - 295. s fikat ieczęcie większe Janusza I, księcia mazowieckiego. 5. S. K. Kuczyński: Dwie P Wżad.o7nośc2 Nun'ziz7natţczne T. 9: 19ţ5 s. 222 - 226. 6_. S. K. Kuczyński: Nieznana pieczęć Wacława (Wańki) księcia mazowieckiego. Studża Źródloznaţwcze T. 13: 1968 s. 12'9 -136. 7. S. K. Kuczyński: Rzekoma pieczęć Kazimierza Siemiomysłowica, księcia ku- jawskiego z pierwszej połowy XIV w. Zapżskż Hżstoryczne T. 31: 1966 z. 1 s. 45 - &1. .8. S. K. Kuczyński: Pieczęcie książąt mazowieckich. Wrocław 1978. Wżadoţ'noścż 9. E. Majkowski: Prżyczynki do sfragistyki polskiej okresu Piastów. Nuţrciz7n.atyczno-Archeologiczne T. 11: 19'26 s. 51- 58. ,10. Pţ Pfotenhauer: Die schlesischen Siegel von 1250 bis 1300 beziehentlicn 1ţţţů Breslau 1879. .Witołda: Wżado7n.ości Nutn,żzţ'natyczno-Archeolo- 11. W. Semk'bwicz: Sfragistyka gżczne T. 13: 1930 s. 65 - 86. przegląd piecżęci Piastów polskich. Warszawa 1881. lg, K. Stronćzyński: Pobieżny ie 13. K. Stronćzyński: Pomniki ks ţce Pych aro ytnb dawne Polski w P- częciach, budowlach, grobow ościach zebrane i objaśnio- ţ_ ţ14. Z ţ,dt ków 8 8: Piecz ć Kazimierza Ziemomysłowica, księcia kujawskiego z pierwszej połowy XIV wieku. Rocznżk Muzeuţn, Narodo'wego 'w Warszawże ţ T. 2: 1957 s. 735 = 740. Problemy polskich pieczęci królewskich podjęli: ţ 1. M. Gumowski: Pieczęcie królów polskich. Kraków 1910ţ-1920. Miesż cznżk , St. 'Kętrzyński: O dwu pieczęciach Przemysła II z roku 129;0. ę. He7aldyczny T. 11: 1932 s. 21- 30. : St. Kętrzyński: Uwagi o pieczęciach Władysława Łokietka i Kazimierza Wiel- kiego. Pvzeglqd Historyczny T. 28: 1%29 s. 1- 68. 4. K. Klinger: Nieznany tłok pieczęci Stanisława Augusta. Waadoţn.ości Nun'iżzţrca- tyczTie T: 12 : 1968 s. 27 - 28. 5: S. K. Kuczyński: Pieczęć wielka litewţkadJţ ţcżINţrrLżz7n.atţczn.eArcţiw9m - Głównego,Akt Dawnych w Warszawie. s. 12ţ -123. . F. Piekosiński: Dodatkowe uwagi do pieczęci króla Kazimierza Wielkiego z li- ţ terą K óbok orła. Wżadoţmoścż NuţmżzrrLatycz'no-Arch.eolog'ćczne T. 1: 1891 s. ; Z BWd wiszewslsi: Ze studiów nad sfragistyką Kazimierza Jagiellończyka. W: ţ Księga pamiątkowa 75-lecia Towarzystwa Naukowego w Toruniu. Tornń 19ţ ţ 8. K.2Wyc2a ska: O zaginionych pieczęciach' Kazimierza Jagiellończyka. P7zeglq;c1 ţ Hżstorţczny T. 49 : 19'58 s. 530 - 537. ţ' S ośrbd liczn ch prac o pieczęciach polskich miast i Wsi odnotujemy: 'ţ 1. W. Budka: Pieczęcie dawnych miast księstwa oświęcimskiego i zatorskiego. W%adon'toścż Nuţn,żzTrcat czno-A7cheologżczne T. 16: 1%34 s. 87 - 96. rxiiasta Krakowa Kazimierza, Kleparza i jurydyk. kra- 2. A. Chmiel: Pieczęcie , lsowskich od końca XVIII w. Rocznżk Krakouţskż T. 11: 1909 s. 77 -183. ţ;~ - 9; A. Chmiel: Pieczęć wójtowska krakowska z drugiej połowy XIII w. Rocznżk ri" Krakoţwskż T. 9: 1907 s. 213 - 223. 4. M. Dobijanka: Jeszcze o pieczęciach wsi województwa krakowskiego. Archeżon T. 3%: s. 109-120. 5. M. Gumowski: Herby i pieczęcie miejscowości wojewbdztwa śląskiego. Kato- wice 1939. 6: M. Gumowski: Najstarsze pieczęcie miast polskich XIII i XIV wieku. Toruń 1%60. 9.,,M. ţumowski: Pieczęcie i herby miast pomorskich. Toruń 1939. 8. M. Gumowski: Piecz cie i herby miast Wielkopolski. Poznań 1932. 9. M. Gumowski: Piec cie i herby miejscowości województwa lubelskiego. Lu- blin 1959: 10: M. Trojanowska: Katalog pieczęci miasta Lublina od roku 1317 do roku 1811. Arch,eion T. 60: 1974 s. 105 -123. 11. M. Trojanowska: Pieczęcie miasta Lublina od roku 1317 do roku 1811. Ar- ţ cheżon T. 60: 1974 s. 81-104. 12. W. ţţitt3g: Pieczęcie miast dawnej Polski. Kra.ków 1905 (do K). 13. M. Gumowski: Herby i pieczęcie wsi wielkopolskich: Rocznţkż Hżśtoryczţe T. 13: 1937 ś. 61- 80. 14. M. Gumowski: Herby i pieczęcie wsi województwa krakowskiegó. Małopolskte Studża Hżstoryczne T. 4: 19f;v1 z. 1 s. 1ţ.- 88. Zagadnienie niektórych gatunków pieczęci podejmowali w swych studiach: 1. M. Śufflay: Sigillum citationis. Mitteżlungeţ des Instżtuts fur ţsterreżchżsche Gesch,żchtsforschung T. 27: 1906 s. 515 - 518. 2. K. Sava: Die Siegel der Ósterreichischen Regenten. Mżttheżlungon der k.k. ţ Central-Corrtżssżon, zur Erforsch.ung und Erhaltung der Baudet2kţn.ale T. 10: 1864 s. 147 - 218, 242 - 268. :i. G. Zacos, A. Veglery: Byzantine Lead Seals. Bale 1972. 4. H. C. Maxwell-Lyte: fiistorical Notes of the Use of the Great Seal of England. London 1926. 5. A. G. Wyon, A. Wyon: The Great Seals of England. London 1887. 6. L. Rouvier: Les Sceaux de la grande chancellerie de France de 468 a nos jours. Marseille 1935. 7. A. Porteous: Tl:e Towncouncil Seal of Scotland. Edinburg 1906. 8. F. Battenberg: Das Hofgerichtssiegel der deutschen Kaiser und Kţnige 1235- 1451. Wien 1979. 9. W. Budka: Pieczęcie grodu krakowśkiego z wieku XVI - XVIII. W: Studia hi- storyczne ku czci St. Kutrzeby. Kraków 1938 t. II s. 8.7 - 98. 10. M, Kućera: Najstarszy tłok pieczętny żupnika polskiego. Studża Zródioznaţ,ucze T. 19: 1974 s. 75 - 83. ll. A. Śnieżko: Dawne pieczęcie pocztowe. Wiek XVIII - XIX. Wrocław 1962. 12. M. fiaisig: Sfragistyka szlachecka doby średniowiećza w świetle archiwaliów lwowskich. Lwów 1938. 13. L. Ledebur: I7ber die Frauensiegel des deutschen Mittelalters. Berlin 1859. 14. H. Rolland: Sigillographie corporative. Paris 1939. 15. G. C. Bascape: Lineamenti di sigillografia ecclesiastica. I: Nozioni generali. I sigilli del clero secolare. W: Scritti storici e giuridici in memoria di A. Vi- sconti. Milano 1955 s. 53 -144. 16. H. Krahmer: Beitrage zur Geschichte des geistlichen Siegels in Schlesien bis zum Jahre 13i9. Zeżtschrżft fur Geschichte Schlesżens T. 69: 1935 s. 1= 39. 17. J, Obłąk: Pieczęcie kancelarii biskupiej i kapitulnej na Warmii. Roczn2k Ólsztyńskż T. 2: 1959 s. .119 -134. 18. Z. Wdawiszewski: Pieczęć opactwa benedyktynów na zamku płockim. Mże- sżęcznik Heraldyczţy T. 12: 1933 s. 171-174. 19. R. Gandilhom: Sigillographie des Universitţs de France. Paris 1952. 20. Z. Kozłowska-Budkowa: Pieczęć wydziału sztuk wyzwolonych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Rocznżk Krakowskż T. 38: 1966 s. 75 - 77. 21. A. Chmiel: Pieczęcie Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Rozp'raţ.vy Akade7n,żż Un2żejętnoścż. Wydział Historyczno-Fżlozofżczn.y T. 60: 19,17 s. 2ţ7- 332. 22. D. Tomczyk : Pieczęcie górnośląskich cechów rzemieślniczych z XV - XVIII wieku i ich znaczenie historyczne. Opole 1975. 23. R. Grodecki: Pieczęć kongregacji włóczków krakowskich. Wżadom,oścż Nu- ţn,żzn'zatyczno-Archeologżczne T. 9: 19'20 s. 42 - 43. 24. V. O. Gavrylenko: Lvyvski cehovi pećatki XIV - XV s! ta pytanija pro ţas ih vyniknienija. Istorżćnż dźerela ta żh vykorżstannja T. 1: 1964 s. 248- 262. 25. R. Buczek: Pieczęcie cechów zachodnio-pomorskich od XV do XIX wieku. Materżały Zach,odn.żo-Pon'iorskie T. 6: 1960 s. 419 - 454. 660 Problemami funkcjonowania piecżęci zajmowali się np.:. 1. H. Appelt: Żţber Kontrasigilla mittelalterlicher Urkundenschreib;er. Mżtteilun.- ţ Oen, des Instżtuts fiir 6sterreźchżscl2e Geschżchtsforschung T. 59: 1951 s. 118- 122. 2. A. I. Babenko: Nekotorye voprosy issledovanija pećatej ućreźdenij Ukrainy pervyh let sovetskoj vlasti (1917 -1925 g.). W: Aktovoe istoćnikovedenie. Moskva 1979 s. 20 - 40: 3. A. Bąuch: Uber die Farben des Siegelfader an Urkunden schlesische$ Herzóge ů des 14. Jahrhunderts. Zeżtsch7żjt jiir Geschżchte Schlesżens T. 15: 1881 s. 545- 546. 4. K. G. Bruchmann: Beschreibung von Kaiser- und Kţnigssiegeln in Trans- umpten. B1a.tter fur deutsche Landesgeschżchteţ T. 90:.1953 s. 277 - 293. , 5. R. Fawtier: Ce qu'il advenait des sceaux de la couronne a la mort du roi de France. Accaden'Lże des Inscrżption et 8elles-Lettres, Compte rendu des seances 1938 s. 522 - 590. 6. ůJ: Gerlach: Elbląg strażnikiem pieczęci Prus Królewskich (1503 -177ţ). ţRocznżk Elbląskż T. 2: 19'63 s. 97 -139. 7. C. Grassi: Origine e sviluppo storico del sigillo. Sigillo dello stato. Violanzioni di sigilli. Milano 1917. 8. M: Grzegorz: Analiza dyplomatyczno-sfragistyczna dokumeńtów traktatu to- ruńskiego 1466 r. Toruń 1970. 9. L. Jequierţ Note sur 1'emploi des contre-sceaux au moyen age. W: Melanges offerts a Szabolcs de Va.jay a 1'occasion de son cinquantieme anniversaire. Braga 1971 s. 363 - 368. 10. ţ. K. Kuczyński: O pieczętarzach przysięgłych w Królestwie, Polskim. Wżado- T'noścż Nu%n,izţm,aiyczne T. 10: 1966 s. 26 - 30. 11. H. Nehmiz: Besiegelung der schlesischen Herzogsurkundeń. Bd. 1: Unterţ suchungen iżber die Besiegelung der Schlesischen f-Ierzogsurkunden im 13. . Jahrhundert. Breślau 1939. I2. T. Przypkowski: Przywieśzenie pieczęci Mieszka Starego u falsyfikatu lądzkie- ţ go w Kolonii. Wżadoţn,oścż Nuţrtżzm,atyczno-Archeologicz%ie T. 12: 1928/29 s. 89 - ţ 92. 18: J. I. Sztakelberg: Pieczęć Komitetu Litewskiego Rządu Narodowego. Wżado- ţn2oścż Nuţn.żzţm.atyczne T. 12: 1968 s. 29 - 31. 14. J. I. Stakelberg: Zametki o sfragistike vosstanija 1863 goda. Sovetskoe slava- n,omedenżje 1969 z. 1 s. 110 -112. ;15. G. Tessier: L'Audience du sceau. Bżblżotheque de 1'Ecole des Chartes T. 109: 1951 s. 51- 95. ; W zagadnienia kształtów pieczęci, wyobrażeń napieczętńych i wartośGi arty- Btycznych dobrze wprowadzają studia: , l, J. G. Demay: La Paleographie des sceaux. Paris 1881. ţ. M. Haisig: Studia nad legendą pieczęci miejskiej. Wrocław 1953. 3. I. M. Michael-Schweder: Die Schrift auf den papstlićhen Siegeln, des Mit- . telalters. Graz 1926. 4. W. Erben: Rombilder auf kaiserlichen und papstlichen Siegeln des Mittelalters: . Graz 1931. 5 H. Ewe: Schiffe auf Siegeln. Rostock 1972. 6. M. Haisig: Motywy średniowiecznej architektury w sfragistyce miejskiej. W: ţ Rozprawy i materiały z historii sztuki i ţultury materialnej. Wrocław 1948 s. 20 - 44. 9. S. K. Kuczyński: Secretum amoris ducis Semoviti. Ze zwierzyńca średnio- wiecżnej symboliki na pieczęciach Piastów mazowieckich. W: Cultus et cogni- tio. Studia zů dziejów średniowiecznej kultury. Warszawa 19ţ6 s. 293 - 298. 661 8. Z. Michniewicz: O wyobrażeniu smoka na pieczęciaeh, monetach i w heraldyce Piastów. Wżadoţnoścż Nuţ'nżzmatyczne T.. 4: 1960 s. 49 - 62. 9. Z. Michniewicz: Węzłowe problemy symbolikiů w sfragistyce i heraldyce Pia- stów. Wżadon'ţoścż Nuţrcżzţnatyczne T. 14: 1970 s. 65 - 89. 10: St: Mossakowski: Symbolika pieczęci Mikołaja Kopernika. Rocznżk Hżstorlţ Sztukż T. 10: 1974 s. 2ţ22 - 230. 11. H. Wiechell: Des, Schiff auf Siegeln des Mittelalters und der beginnendţn Neuzeit. Lubeck 1971. 12. J. Wisłocki: Cechowe tłoki pieczętne jako źródło kultury materialnej. Stud:a ż Materżaty do Dzżejól,u Wżelkopolskż ż Po7n,orza T. 2: 1956 z. 1 s. 235 242. 13. G. Bascape: L'Arte del sigillo nel rnedioevo e nel Rinascimento. LArte. N.S. T. 60 : 1961 s. 3 - 22. 14. P. Kletler: Die Kunst im asterreichischen Siegel. Wien 1927. 15. T. Kruszyński: Właściwości artystyczne polskich monet i pieczęci od czasów Renesansu. Wżadoţn.oścż Nuţnżzţrcatyczno-Arch.eologżczne T. 14: 1931/32 s. 10 -102. 16. S. K. Iţuczyński: Wartości artystyczne i stylowe pieczęci książąt mazowieckich XIII wieku. WżadoTn.ości Nu'mżznzatyczne T. 14: 1970 s. 2 -12. 17. Y. Metman: Iţe Realisme modţre des tailleurs de sceaux. Bulletin de 1a Socżete n,atżonale des Antżqużtes France 19'69 s. 272 - 293. ţ 18. R. Meurgy de Tupigny et Louis: L'Art et la vie au moyen age a travers les blasons et les sceaux. Paris 1950. Zagadnień klasyfikacji pieczęci a także zasad ich porządkowania w zbiorac oraz reprodukowania dotyczą prace: l. G. C. Bascape: Le raccolte di sigilli. Questioni di metodo per 1'ordinamento, per la classificazione, per i cataloghi. Rassegvza deglż Archivż dż Stato T. 18: 1958 z. 3 s. 3'24 - 348. 2. W. Budka: Reprodukowanie pieczęci. Wżadoţn.oścż Nu'mżzm.atyczno-Archeologżcz- ne T. 15: 1833 s. 69 -105. 3. M. Gumowski: Pieczęcie w archiwum i ich reprodukcja. A.rcheżon T. 19/20: 1951 s. 409 - 436. 4. F. I'. IIohenlohe-Waldenburg: Mein sphragistisches System zur Classification aller Siegel nach ihren IV verschiedenen Haupt-Typen. Stuttgart 1877. aux. Archaves, 5. M. Tourneuer-Nicodeme: A propos de la publication des sce bżblżoth.eques et rnusee de Belgżque T. 26: 1955 z. 1 s. 11-18. 6. M. Tourneuer-Nicodeme: Projet de regles pour la publication des sceaux. Arch,żves, biblżoth.eques et ţnusee de Belgżque T. 1: 1922 z. 2 s. 58 - 64. 7. K. Wyczańska: O konserwacji i reprodukowaniu pieczęci. Archeżon T. 19/20: 1951 s. 437 - 446. HERALDYKA 15.1. Pojęcie i zakres heraldyki 15.1.lţNazwa nauki pomocniczej zajmującej się herbami, heraldyka, wywodzi ţ ţs;ę od słowa herold, określającego urzędnika dworskiego, j wywołującego nazwiska rycerzy biorących udz:ał w turniejach. Ta nazwa z kolei wywodzi się ze staro- germańskiego harżousżsus, ha7ioi.ualdus, tj. ten, który zna się, rozpoznaje opiekuńcze bóstwa rodowe, plemienne oraz zna ich rodowody. Heroldowie pojavţiają się pod koniec XII w. i podczas uroczystości rycerskich, : ţ specjalnych barwn ych strojach, pełnią funkcje gońców roznoszących zaproszenia, straży porządkowej, wywoływaczy nazwisk rycerzy biorących udział w zabawach a nawet okolicznościowych poetów. Od XIV w. nazywa się ich tylko "heroldami i do ich obowiązków należy badanie czy znaki których używają rycerze są po- prawne. Szczególnie turnieje stworzyły do tego okazję, gdyż poprzedzał je przegląd hełmów, zaopatrzonych w znaki rycerskie, klejnoty, które stały się elementţ'rn składowym herbów. Te funkcje heroldów cieszyły się już wyraźnym autorytetem prawnym, obejmującym w XV w. jurysdykcję, sięgającą aż do nobilitacji.Heroldo- ţwie dzielą się na trzy grupy: krqlów herbowych (Wappenkţnige, Kings of Arms, róis d'armes), heroldów właściwych i perserwantów (pomocników). Nię używaja ţazwisk rodowych ale specjalnych pseudonimów urzędowych (np. herold hrabiego Geldrii - Gelre, herold austriacki - Suchenwirt, pierwszy król herbowy Anglii- Garter). Nikną razem z turniejami w.XVI i XVIII w., zostawiając swą nazwę : w niektórych monarchiach nowożytnych urzędnikom heraldycznym i orderowym. ;ţV Polsce instytucja heroldów, mimo pewnych wysiłków Władysława Jagiełły w tym lkierunku, nie przyjęła się (jego herold nazywał się Polanlant). Heroldowie sporządzali tzw. role herbowe lub księgi turniejowe, do których ţ ţvnosili barwne wizerunki znanych sobie herbów. Są to dzisiaj jedne z najważniej- =zych źródeł heraldyki. Tak np. herold Gelre w latach 1372 -137'5 umieściłw swoim l" ů łţerbarzu, czyli Wapenboek 18 herbów polskich, zaś herbarz Złotego Runa herolda Jţna de Saint-Remy (zm. 1468) zanotował 65 herbów polskich na podstawie infor- , nlacji uzyskanych z Polski. _ 15.1.2.IHeraldyka ma dwa zasadnicze działy: praktyezny,l będący sztuką heral- dyczną,ţwciąż żywą, ale często prowadzącą na bezdroża, upra'wianą w społeczeń- ţ stwachţpaństwach z różnych względów podtrzymującyeh tradycje feudalne; Nie- ů '.znńiej jednak pozostaje żywa heraldyka zwłaszcza w zakresie herbu państwowego ţ ţ ţ także miejskiego, nawet w państwach i społeczeństwach dalekish od akceptacji przeżytków feudalizmu.ţDrugi dział, to heraldyka historyczna, zmierzająca do usta- ů lenia praw, któryzni rządziła się heraldyka! w ptzeszłości, wyjaśnienia tych praw i przystosqwania tych informacji dla spożytkowania ţrzez historyka w jego za- biegach poznawczych. 663 8. Z. Michniewicz: O wyobrażeniu smoka na pieczęciaeh, monetach i w heraldyce Piastów. Wżadon'Lości Numżznvatyczne T.. 4: 1960 s. 49 - 62. 9. Z. Michniewicz: Węzłowe problemy symbolikiů w sfragistyce i heraldyce Pia- stów. Wżadon'ioścż Nu'mżzţnatyczne T. 14: 1970 s. 65 - 89. , 10: St: Mossakowski: Symbolika pieczęci Mikołaja Kopernika. Rocznżk Hżstorlţ Sztukż T. 10 : 1974 s. 2ţ22 - 230. 11. H. Wiechell: Des, Schiff auf Siegeln des Mittelalters und der beginnendţn Neuzeit. Lubeck 1971. 12. J. Wisłocki: Cechowe tłoki pieczętne jako źródło kultury materialnej. Studża ż Materżaty do Dzżejó,.u Wżelkopolskż ż Po7n,orza T. 2: 1956 z. 1 s. 235 242. 13. G. Bascape: L'Arte del sigillo nel rnedioevo e nel Rinascimento. LA7te. N.S. T. 60 : 1961 s. 3 - 22. 14. P. Kletler: Die Kunst im ţsterreichischen Siegel. Wien 1927. 15. T. Kruszyński: Właściwości artystyczne polskich monet i pieczęci od czasów Renesansu. Wżadoţn.oścż Nuţnżzţrcatyczno-Archeologżczne T. 14: 1931/32 s. 10 -102. 16. S. K. Iţuczyński: Wartości artystyczne i stylowe pieczęci książąt mazowieckich XIII wieku. Wżado7n.ości Nu'mżznzatyczne T. 14: 1970 s. 2 -12. 17. Y. Metman: Iţe Realisme modţre des tailleurs de sceaux. Bulletin de 1a Socżete n,atżonale des Antiqużtes France 19'69 s. 272 - 293. ţ 18. R. Meurgy de Tupigny et Louis: L'Art et la vie au moyen age a travers les blasons et les sceaux. raris 1950. Zagadnień klasyfikacji pieczęci a także zasad ich porządkowania w zbiorac oraz reproduko wania dotyczą prace: l. G. C. Bascape: Le raccolte di sigilli. Questioni di metodo per 1'ordinamento, per la classificazione, per i cataloghi. Rassegvza deglż Archivż dż Stato T. 18: 1958 z. 3 s. 3'24 - 348. 2. W. Budka: Reprodukowanie pieczęci. Wżadom.oścż Nu7rcżzm.atyczno-Archeologżcz- ne T. 15: 1833 s. 69 -105. 3. M. Gumowski: Pieczęcie w archiwum i ich reprodukcja. A.rcheżon T. 19/20: 1951 s. 409 - 436. 4. F. I'. IIohenlohe-Waldenburg: Mein sphragistisches System zur Classification aller Siegel nach ihren IV verschiedenen Haupt-Typen. Stuttgart 1877. aux. Archżves, 5. M. Tourneuer-Nicodeme: A propos de la publication des sce bżblżotheques et rnusee de Belgżque T. 26: 1955 z. 1 s. 11-18. 6. M. Tourneuer-Nicodeme: Projet de regles pour la publication des sceaux. Archżves, biblżotheques et ţnusee de Belgżque T. 1: 1922 z. 2 s. 58 - 64. 7. K. Wyczańska: O konserwacji i reprodukowaniu pieczęci. Archeżon T. 19/20: 1951 s. 437 - 446. Heroldowie sporządzali tzw. role her owe u s wnosili baxwne wizerunki znanych sobie herbów. Są to dzisiaj jedne z najważniej- sżych źródeł heraldyki. Tak np. herold Gelre w latach 1372 -1375 umieścił W swoim tţerbarzu, czyli Wapenboek 18 herbów polskich, zaś herbarz Złotego Runa herolda Jana de Saint-Remy (zm. 1468) zanotował 65 herbów polskich na podstawie infor- nlacji uzyskanych.z Polski. 15.1.2.IHeraldyka ma dwa zasadnicze działy: praktyczny,l będący sztuką heral- dyczną,Cwciąż żywą, ale często prowadzącą na bezdroża, upra'wianą w społeczeń- BtWachţpaństwach z różnych względów podtrzymujących tradycje feudalne;' Nie- 'mńiej jednak pozostaje żywa heraldyka zwłaszcza w zakresie herbu państwowego ţ także miejskiego, nawet w państwach i społeczeństwach dalekigh od akceptacji przeżytków feudalizmu.ţDrugi dział, to heraldyka historyczna, zmierzająca do usta- lenia praw, którymi rządziła się heraldyka! w ptzeszłości, wyjaśnienia tych praw i przystosqwania tych informacji dla spożytkowania ţprzez historyka w jego za- biegach poznawczych. 663 HERALDYKA 15.1. Pojęcie i zakres heraldyki 15.I.1ţţNazwa nauki pomocniczej zajmującej się herbami, heraldyka, wywodzi ţ ţs;ę od słowa herold, określającego urzędnika dworskiego, j wywołujţcego nazwiska rycerzy biorących udz:ał w turniejach. Ta nazwa z kolei wywodzi się ze staro- germańskiego harżousżsus, harioi.ualdus, tj. ten, ktbry zna się, rozpoznaje opiekuńcze bbstwa rodowe, plemienne oraz zna ich rodowody. Heroldowie pojavţiają się pod koniec XII w. i podczas uroczystości rycerskich, : ţ specjalnych barwnych strojach, pełnią funkcje gońców roznoszących zaproszenia, straży porządkowej, wywoływaczy nazwisk rycerzy biorących udział w zabawach ń nawet okolicznościowych poetów. Od XIV w. nazywa się ich tylko "heroldami ů i do ich obowiązków należy badanie, czy znaki których używają rycerze są po- prawne. Szczególnie turnieje stworzyły do tego okazję, gdyż poprzedzał je przegląd hełmów, zaopatrzonych w znaki rycerskie, klejnoty, które stały się elementţxn składowym herbów. Te funkcje heroldów cieszyły się już wyraźnym autorytţtem prawnym, obejmującym w XV w. jurysdykcję, sięgającą aż do nobilitacji.Heroldo- ţvie dzielą się na trzy grupy: krqlów herbowych (Wappenkţnige, Kings of Arms, róis d'armes), heroldów właściwych i perserwantów (pomocników). Nię używaja ţazwisk rodowych ale specjalnych pseudonimów urzędowych (np. herold hrabiego Geldrii - Gelre, herold austriacki - Suchenwirt, pierwszy król herbowy Anglu- Garter). Nikną razem z turniejami w.XVI i XVIII w., zostawiając swą nazwę ?ţţ w niektórych monarchiach nowożytnych urzędnikom heraldycznym i orderowym. ;ţV Polsce instytucja heroldów, mimo pewnych wysiłków Władysława Jagiełły w tym ţ ła si ůe o herold nazywał się Polanlant). ,ţ lkierunku, nie przy7ę ę lJ g b 1 b k ięgi turniejowe do których 15.1.3. Heraldyka historyczna ma niepaślednie znaczţrzie dla badań historycz- nych, ale możliwości jakie niesie nie zostały dotąd w pełni wykorzystane. Niewiele bowieni jeszeze wiemy, .jaką funkeję herb pełnił w momencie zamykania się stanu szlacheckiego, zwłaszeża w odniesieniu do rycerstwa włodyczego. Nie znamy również okoliczności, w których zasadniczym przemianom uległa polska heraldyka, różna w stosunku do europejskiej i w jakich okolicznościach w XIX w. dokonała się re- cepeja heraldyki obcej, doprowadzając w wysokim stopniu do zatraty ćech polskieh. Można się spodziewać z dużą dozą pewności, że zbadanie tego rodzaju zagadnień rzuci wiele nowego światła na dzieje polskiego społeczeństwa. Nawet bezdroża he- raldyki polskiej z okresu międzywojennego, kiedy prawnie herby zostały zniesione, zdają się być zagadnieniem przedstawiającym interes dla hiśtoryka. Nie można bo= wiem zapominać, że jeszeze dziś herb odgrywa znaczną rolę w życiu społeczeństwa. 15.2. Rozwój badań heraldycznyrh 15.2.1. Po raz rpierwszy teoretyczne roaważaazia nad heraldyk& 'porljął Włoch = Bartolus de Saxoferrato (t I359) w swoim 1'ractatus de żnsżgnżżs et arţreis. Później zadowalano się zbieraniem używanych herbów i ich komentowaniem, nierzadko w sposób wysoce naiwny. W XVII i XVIII w. wykładano heraldykę jako przedmiot z zakl-esu prawa na uniwersytetach niemieckich a Johann Christoph Gatterer teo- retycznie udowadniał, że herby wywodzą się ze starożytności i traktował heraldykę wraz ze sfragistylcą jako część nauki o znakach. Dopiero w połowie XIX w. zwró- cono uwagę nţi pcijawienie się herbów na pieczęciach, sądząc że genezę ich należy wiązać z wyprawarni krzyżowţmi. Już następne pokolenie heraldyków (Anthony Siegenfeld, Theodor Ilgen, Erich Gritzner, Donald Lindsay Galbreath, Max Prinet) zaczEły wskazywać na organizację wojskową, jako źrbdło heraldyki. Stąd nowsze badania zwracają uwagę na genezę herbu i jego znaczenie prawne; a także na prak- tycznaţ stronę sztuki heraldycznej. 152.2. Jedyny ţwłaściwy herbarz polski opracował Jan Długosz, autor dzieła Insżţnia seu clenooLża żţaclżtż Regn.ż Polonżae (1461-1480). Późniejsże zainteresowania herbami srły raczej w kierunlsu genealogicznym. Stąd też kolejne dzieło heraldycz- ne to dopiero Stanisława Chrząńskiego Tnblżce odţżan herbouţych (1909 r.). Nie ma zaś większego znaczenia naukowego Alţm,anach szlacheckż z 1939 r. Podstawy nau- kowe dla heraldyki polsikiej stworzyli dapier4 Franciszek Pie,kasiński i Antoţi Ma- łecki. Piekosiński broniąc swej teorii runicznej genezy herbów polskich, zwrócił uwagę Małeckiego nsi własnościowy charakter najstarszych znaków, późniejszych godeł heraldycznych. Program jednak badań i metodę wypracował Władysław Sem- kowicz, występując w r.1907 z zarysowaną już problematyką. Postawił on sobie za cel opracowanie dziejów poszezególnych rodów rycerskich, co przyniosło wyniki o ogólniejszym znaczeniu, ale dość umiarkowane dla heraldyki. Obecnie naukę pol- ską interesuje raczej historia źródeł heraldyki i strona ustrojowa, niż rozwój i sy- stematyka form. Duże zainteresowanie budzi także heraldyka miejska, spełniająć niewątpliwie funkeje społeczne. 15.ţ. Gţnţza i rozwój herbu oraz jego znaczenie społeczno-prawne 15.3.1. Rodowód herbu tkwi w bojowym taktycznym zespole rycer- skim, jalsţ stanowiła chorągiew, czyli oddział wojskowy, a ktory to ustrój ţhţrągiewny przez całe średniowiecze odgrywał zasadniczą rolę w sposo- bach prowadzenia działań wojennych, zwłaszeza w prowadzeńiu bitew. 664 Ta. jednostka wojskowa.skupiała. się wokół. proparea, odpowiednin bar- ţvionego i ţopatrzonego znakiem.bojowo-rozpoznawezym`,Wůłaśnie ów znak z proporca, jako wojskowy znak bojowo-rozpoznawezy, przech,odził na poszezególne części uzbrojenia rycersţiego,- przedę wsţystkim na hełm iţ tarezę, jako te. elementy, ţ które ţawsze są dobrze ţuidoczne( Pozwalał on szybko ustalać przynależność chorągiewną.rycerz,a, a przejście na hełm i tarezę dokonało się w XII w. równolegle ze zmianą uzbrojenia. . Dowódcami chorągwi byli książęta świeccy lub duchowni. Tym saz>zym znak na ehorągwi był przede wszystkim ich znakiem bojowo-rozpoznaw- ţzym, znakiem wojskowym:ţ'owoli znak ów wiąże się z terytorium, bę- ů ţ dącym własnością księcia, ţa stąd już prosta droga do tego, iż staje się on znakiem pana lennego, właściciela owego terytorium. Pan lenny, książę, lub par, używa również pieczęci owoli pieczęć przyjmuje ów znak jako vţryobraţţnie napieczętne.j Rozwój funkeji pieczęci jako czynnika stwier- dżającego wiarygodność dokumentu pogłębiał funkeje znaku wziętego z chorągwi, tworząc identyfikację porţiędzy znakiem a właścicielem pie- częci, który używał tego znaku jako wyobrażenia napieezętnego. 15.3.2. Rolę herbu ugruntowały jednak dopiero przemiany w ustroju ţennym.ţ Rozdrobnienie feudalne zwiększyło bowlem liczbę chorągwi ry- cerskich, a tym samym liczbę żnaków woţskowych, ale.równocześnie ů przeż ţprawo władania ziemią sciślej wiązało rycerstwo szeregowe z suze- ţreńem, ód którego otrzymywało ziemię w charakterze wasalów. Ta z ţţeżńość lenna decydowała, iż wasal musiał posługiwać się również zna- kżem swego suzerena (ślady tego proeesu do dżiś zachowały się szeze- gólnie w heraldyce angielskiej). ţ Śţąd w ţIII w. herb jest znakiem nie szeregowego rycerza, ale jego pana lennego, chociaż częste są wyjątki od tej zasady. ţ 15.3.3, prawo heraldyczne wykształćiło się w ciąg XIII - XV vv., przy znamiennym udziale heroldów. ţ Herb zaczął : oznaczać przynależność do rodzińy szlacheckiej. Zaczyna się wproveţadzać elementy, które mają od- różriić herb wasala od herbu suzerena, 'co prowadzi do dalszego zwię- kszenia liczby znaków herbowych. Mimoţiż prawo do używania herbu zastrzega się dla rodzin szlacheckich, krąg uprawnionych stale rozszerzał siţ, zarówno samoczynnie, jak i na skutek interweneji monarchy.(Tak . wiţc herbu używają biskupi, nawet nie będący szlachcicami, gdyż są pa- nami iennymi; używa go część ludności miejskiej, wywodząca się z urzę- .dników królewskich, używających herbu swego pana. Urzędnicy ci wcho- dziii vţi skład rad miejskich; a następnie tworzyli patrţcjat, Na wzór te- rţtoriów lennyeh; herbów zaczynają używać miasta, zazwyczaj wprowa- , - ţaając herb swego pana zwierzehniego do elementów architektonieznych. ;R;ównież korporacje:kośeielne (biskupstwa; kapituły, opaetwa, zakony ry- cerskie) korz stają z herbu z tytułu zwierzćhnict.wa lennego nad swymi terytoriaţi. Cechy:rzemieślnicz-e ţuzyskują herby; :gdyż ich przedstawi- ciele weszli do rad miejskich, składającyůEhţsiţ z herbowych patrycjuszy.ţ 665 W XIII i XIV w. dokonuje się rozdział pomiędzy herbem a teryto~ rium: Z rąk monarszych bowiem lub z samego prawa, otrzymują herb osoby, które nie mają żadnego zwierzchnictwa lennego. Tak więc we Włosżech i we Franeji prawnicy, owi sławni legiści, uzyskują prawo do herbu po zakońezeniu studiów lub objęciu urzędu państwowego (stąd we b,raneji rozróżnia się noblesse d'ţpţe, starą, rodową i noblesse de robe, nową). Od połowy XIV w. pojawia się nobilitacja, którą mógł przepro- wadzać tylko monarţha, czerpiąc stąd znaczne dochody (stąd w Niem- czech Uradel, szlachta odwieczna i Briefadel, szlachta nobilitowana do- kzimentami). Władza państwowa zaczyna roztaczać opiekę prawną nie tylko nad nowymi herbami, ale i nad starymi, które są potwierdzane i reje.strowane a nawet weryfikówane (np. we Franeji w r. 1696). Heraldyka polska zakładała równość stanową wśród osób posiada- jących prţwo do używania herbu i jak wiadomo szlachta potrafiła owej, często teoretycznej, równości bronić do końca istnienia Rzeczypospolitej. Nie we wszystkich jednak państwach stanowych analogicznie kształto- wały się te stosunki. Tak np. w Anglii (a jej ustrój arystokratyczno- -szlachecki zawsze uchodził za wzorcowy) obok szlachty utytułowanej, a więc parów (książęta, -hrabiowie i baronowie) oraz lordów, istniała szlachta nieutytułowana: Dzieliła się ona na trzy grupy, nie mające od- powiednika w innych krajach, a mianowicie na Knights (rycerze, ka- walerowie), Esquires (szlachcice) oraz Gentelmens, (brak stosownego pol- skiego synonimu). Charakterystyczne również, że nawet synowie tego samego ojca niekoniecznie musieli, należeć do tej samej grupy (np. dţ grupy Esquires należą giermkowie Orderu Łaźni, ale nie dziedziczą tego prawa ich synowie, za wyjątkiem najstarszych). Można także należeć do jednej z grup na określony czas (np. do Esquires należą sędziowie pokoju czy burmistrzowie w czasie trwania ich mandatu, a także najstarsi sy- nowie parów i lordów za życia ich ojców). Te układy społeczne rzecz jasna zaţvsze znajdowały swe odbicie w heraldyce, co prowadziło do jej skomplikowanża. Tutaj mamy także wyjaśnienie opinu o swoistej prostocie heraldyki polskiej. 15.3.4; ţţ! Polsce herb pojawia się po sformowaniu prawa rycer- skiego, obejmującego kompleks przywilejów stanowych, wynikających z dzierżenia ziemi. Dzierżenie ziemi w Polsce wynika jednak nie z pra- wa lennego, jak na Zachodzie, ale z przynaieżności do rodu. Zamykanie się stanu szlacheckiego odbywa się też na zasadzie przyrţależności do ro- du.;Stąd herbem, który pojawia się już pod koniec XIII w., a upowsze- ehnia w ţIV w., posługuje się nie rodzina, ale ród (dlatego w Polsce jest tylko około 200 herbówţpodezas gdy w Niemezec,h jest ich około 200 000). Jednak w konsekweneji prowadziło tn do tworzenia się rodu geriealogicz- nego, opartego na związku krwi oraz rodu herbowego (heraldycznego), opartego tylko na wśpólnocie herbowej. O jej powstaniu decyduje: a) wspólnota etniczna (herb Prus, używany był przez rycerstwo, któ- 666 re w XIII - XIV w. uciekło spod władzy krzyżackiej, zaś herb Sas, uży- wany był przez rycerstwo pochodzenia saskiego, które przybyło do Pol- ski z rejonu Słowaeji i Siedmiogrodu); 'b) pierwotny związek służebny drobnego rycerstwa w stosunku do możnowładezego, có decyduje o przyjmowaniu herbu pana możniejszeţo- ţć) zanik herbu gniazdowego rycerstwa włodyczego na rzecz herbu szlachty zamożniejszej - zjawisko obserwowane w XV w., dotąd nie wyjaśnione. - ţV momencie zamykania się stanu szlacheckiego, w XIV i pierwszej ' połowie XV w. szezególnie często stosowano naganę, czyli óczyszezenie szlacheetwa, a tym samym legitymację używania herbu. Przewód sądowy opierał się początkowo w Małopolsce ţa zeznaniach 6 świadków z rodu ţ ujca, p otem na wzór Wielkopolski na zeznaniach 2 świadków ze stron ' ojca, 2 ze strony matki i 2 ze strony babki ojezystej. Nagana szlachectwa i herbu stwarzała możliwości bardziej zaradnym jednostkom wejścia do stanu szlacheekiegó, ale też była śţ'odkiem do pozbywania się z tego krę- ţ. ţu jţdnóstek wątpţiwych lub wręcz niezaradnych życiowo. 15.3.4.1. W wiekach późniejszych prawo do herbu nabywało się je- dynie przez nobilitację. Polegała ona na nadaniu nowego herbu, lub na przyjęciu do rodu herbowego, a więc na adopeji herbowej. Po raz pierw- szy dokonano tego na większą skalę przy zawieraniu unii horodelskiej w r. 1413,ţkiedy rycerstwo polskie użyczyło swych herbów bojaroţ litewskim. Nobilitacja przez udzielenie herbu przez króla jest -nader rzadka w XIV i XV w. i raczej ma charakter adopeji do herbu osol>i- śtego króla; W. roku 1535 wydany został przywilej, nobilitujący każdego profesora akademu krakowskiej, jeśli był pochodzenia plebejskiego (po 20 latach pracy w akademii również jego rodzinę i potomstwo)..9ba- ósoby nobilitacji, zarówno przez adopcţę herbową, jak i przez nadanie .herbu: ţpótykają się ze sprzeciwem stanuţszlacheckiego i od r. 1578 ţymagałţ zgody sejmu, zaś od r. 1601 nawet konstytucji sejmowej. ţ W.roku 1616 zakazano w ogóle adopeji herbowej. W roku 1669 powstała instytucja skartabellatu, czyli nieţełneţo szlacheetwa, która obejmowała ;ţ śzlachtę nobilitowaną aż do trżeciego pokolenia. W r. 1?75 nobilitowa- 'ţ ţ - ; ńych zobowiązano do nabycia dóbr ziemskich określonej wartości. Trze- ţţţ cim sposobem nabywania herbu był indygenat, czyli uznanie herbu cu- "ţţźţţiemskiego,1(często tą drogą po prostu dţkonywano nobilitacji). Indy- ůţţgenat stośowano już w pierwszej po?oţţrie XVI vv., ale od r. 1641 (i to _t mocą od 1607 r.) prawo nadawania indygenatu ů zastrzeżono dla kom- ţ; ţeteneji sejmu. W 1775 r. związano z nim obowiązek nabycia w kraju ţţ ţdóbr ziemskieh określonej wartości. Drogą indygenatu szlachectwo pol- r skie uzyskało 413 osób (najwięcej za Jana III Sobieskiego, bo 71 i Sta- ţ; ' nisława Augusta Póniatowskiego, bo 166). Ponadto 15 osób uzyskało - indygenat z rąk biskupów krakowskich jako książąt siewierskich. Mimo to herb w Polsce nigdy nie cieszył się opieką prawną pańśtwa. 667 Pozostawał zawsze w sferze prywatno-prawnej( Nie dopuściła szlachta polska także do wprowadz-enia tytułów arystokratycznych) (kilka wyjąt- hów odnosiło się głównie do dawnych kniaziów litewsko-ruśkich); mimo, że król pnlski mógł je nadawać obcokrajowcom i z uprawnienia tego istotnie korzystał; głównie w celach dyplomatycznych. W tej sytuacji :nagnaci polscy zabiegali o prawo używania tytułów arystokratycznych nadawanych przez obcych monarchów, głównie przez cesarza. Chociaż nie były one akceptowane na gruncie prawa polskiego, przecież podno- siły społeczną rangę ich posiadaczyl Zmiany wprowadziły dopiero rząciy zaborcze. Najwcześniej zagadnienia te zostały uporządkowane w zaborze au- striackim. Już w 1775 r,ţstworzono prawne ramy dla szlachectwa kra- jowego, galicyjśkiego, na wzór szlachęctwa śląskiego, czeskiego czy a_ u- striackiego. ţ Szlachtę podzielono na dwie grupy: panów i rycerzy. Do pierwszej grupy zaliczono tych, którym obok herbu przysługiwało prawo do używania tytułów książęcegoilub hrabiowskiego (nadańo je byłym senatorom polskim i wyższym urzędnikom ziemskim, niższe tytuły, np. tJarona, nadawano członkom grupy rycerskiej). Obie grupy miały doko- zzać legitymacji herbu, przy czym jako kryterium przyjęto pełnienie w przeszłości, osobiście lub przez przodków, funkcji senatorskich, spraţvo- wanie urzędów ziemskich, posłowanie na sejmy, co w praktyce równało się posiadaniu dóbr ziemskich. T m sam m nie uznano herbów szlacht- -gołoty, nieosiadłej. I.egitymacje były zatwierdzane przez gubernatora Iwowskiego, a w toku tego postępowania sprawdzano również popraw- ność heraldyczną herbów. ţ Równocześnie umożliwiono nabywanie szla- chectwa, a tym samym herbu, przy czym prawo to należało wyłącznie do cesarza. W roku 1782 przy gubernatorstwie lwowskim założono me- trykę szlachecką, prowadzącą genealogiczne spisy rodów magnackich (pa- nów) i rycerskich.;ţPrawodawstwo to utrzymało się do 191ţ8 r. I Analogiczną akcję przeprowadzono ţw roku 1777 w zaborze,pruskim. Za kryterium legitymacji szlachectwa i herbu przyjęto dzierżenie sena= torstwa, posłowanie na sejmy, sprawowanie urzędów.ziemskich oraz po- siadanie włości. Tym razem też chodziło zatem o wyłączenie drobnej ţ szlachty polskiej i szlachty-gołoty, ţHerb i prawo heraldyczne zostały tym samym podporządkowane prawu pruskiemu. Sprawy szlachectwa, także jego nadawania, podporządkowano odpowiednim agendom rządowym w Berlinie. ţ Podobnie postąpiono na terenach, które w roku 1772 dostały się Ro- sji. Akcję legitymacyjną, opierającą się na analogicznych kryteriach, pro- wadziły sądy ziemskie, a od roku 1785 rządy gubernialne; które założyły księgi szIacheckiţ. Od stţvorzenia przez- Pawła I Heroldii w Peţersburgu, kumpetencje legitymacyjne należały do niej. Iisięstwo Warszawskie, wprowadzającţ,kodeks napoleoński, teoretycznie likwidowało nierówno- ści stanowe, ale,w praktyce zatrzymało herb ż szlachectwoţţ chociaż nie 668 otoczono ich opieką prawną, przy czym uznano za szlachtę tych wszyst- kich, którzy takie przywileje mieli przed rozbiorami, jak i tych, którzy szlachectwo uzyskali z rąk zaborców. Również konstytucja Królestwa Polskiego z 1815 r. analogicznie potraktowała te problemy, przy czym w r. 1815 założono wojewódzkie księgi szlachty, a prawo nobilitowania przyznano carowi, jako królowi polskiemu, zaś legitymowania senatowi Zagadnienia heraldyczne rozwiązywała Deputacja Heraldyczna Senatu. Dopiero w r. 1832 podjęto przygotowania do ujednolicenia prawodawst- wa heraldycznego Królestwa z rosyjskimţ czego jednak ze względów po- Iitycznych nie doprowadzono do końcaţTeoretycznie w r.1836 ogłaśzając prawo o szlachectwie i tworząc Heroldię w Warszawie, unieważniono wszystkie herby i tytuły szlacheckie, nakazując ich ponowną legityma- cjęţ;Równocześnie stworzono tego rodzaju procedurę, że w praktyce unie- możliwiała ona legitymację wielu dotychczasowym posiadaczom herbów, ale też i nie spowodowała zbyt dużego dopływu nowej szlachty. ţierol- dia działała do r. 1861,ţw którym to rokń zaprzestano także legitymacji. W roku 1870 sprawy szlachty Królestwa Polskiego podporządkowano He- rold_ ii petersburskiej oraz rosyjskiemu prawu heraldycznemu. . ţ Prawo ochrony prawnej herbów zostało zniesione w 1921 r. Kon- stytucją, która w art. 96 nie uznała tytułów szlacheckich. Odtąd herb został również pozbawiony wszelkich walorów prywatno-prawnych, nie tracąc jednak znaczenia społecznego. ţ Podejmowano nţtomiast próbyţ rozciągnięcia opieki prawńej na herby miast, ůzawsze zaś posiadał ją herb państwowy, tak, jak jest to i dziś. 15.3.4.2. W Polsce znak herbowy jest w niewielkim tylko stopniu prostą recepcją zachodniego. Użyte zostały głównie wcześniejsze znaki własnościowe, które w sposób zdecydowany odróżniają heraldykę polską do zachodniej. Większość znaków czerpana była ze świata otaczającego polskie rycerstwo, a następnie podporządkowywana, tak jak i znaki _własnościowe, na wzór zachodni heraldycznemu obyczajowi estetyczne- mu w zakresie kształtów ikonograficznych. Na przełomie XIII i XIV w. znak z pieczęci zamienia się w znak herbowy, tracąc cechy re- prezentacji jednostkowej, a przybierając charakter symbolu przynależ- ności stanowej, zamieniając się w dziedziczną i trwałą formę heraldycz- ną. Dużą rolę w recepcji herbu odegrało rycerstwo, przybywające do Pol- ski przez Śląsk z Łużyc, Miśni i Czech. Tutaj trafiały znaki tego rycer- stwa na godła napieczętne a na.stępnie przechodziły w znak herbowy. Nie bez znaczenia w tym względzie są wpływy kulturalne Zachodu. W XIX w. znak herbowy jest opracowywany według zasad obowiązują- cych w poszczególnych państwach zaborczyeh, a zasady te niejednokrot- nie daleko odbiegały od obowiązujących w polskiej heraldyce. 15.3.5ţ Heraldyka żywa posługuje się określonym językiem. Składa się on na sztukę blazonowania, czyli umiejętność opisywania ţerbu wedle ustalonych reguł.;' W ten sposób bez wyobrażeń plastycznych można 669 stworzyć obraz konkretnego herbu. Sztuka blţzonowania określa także prawidła, któryxni rządzą się herby, a zatem składają się nań określenia technicżne, szczególnie dokładne w języku angielskim i francuskirrţ. Język blazonowania pozostaje w ścisłym związku z obyczajem rycerskim i zwykł się posługiwać słownictwem właściwym. dla heraldyki żywej. Polski słownik blazonowania jak dotąd jest mało rozpoznany, aczkolwiek podstawa źródłowa nie zdaje się być zbyt uboga. Niemniej zasady bůla- zonowania w heraldyce polskiej zdają się być znacznie swobodniejsze niż w heraldyce zachodniej i nie są pozbawione pewnych odrębności. Do najważniejszych sformułowań blazonowania należą następującţ: Strona heraldyczna prawa i lewa; to nie strońy w rozumieniu patrzące- go na herb, ale tak jakby je określił rycerz trzymający przed sobą tar- czę (a więc odwrotnie). Tarcza bywa często pochylona w prawo, nawet jeżeli hełm jest ustawiony na wprost, bo rycerz,nosił ją zazwyczaj na lewym ramieniu. Jeżeli herb jest zwrócony w prawo lub lewo, w tę samą stronę winna zwracać się tarcza. Tutaj także należą zasady kładze- nia barw heraldycznych, o czym niżej. Godła mają własne, stale powta- rzane kształty, zawsze zwracają się w określoną stronę, zajmują ściśle określone miejsce w ţolu tarcţy. Lew zawsze kroczy, jest wspięty, ska- c:źe lub leży ' (stąd lew z głową en face to leopard), a orzeł jest roz- postarty w profilu. Wszelkie bestie, zwierzęta i, postacie ludzkie są sprofilowane i skierowane w prawą heraldyczną stronęJ(odwrócenie w lewo to nadwyrężenie herbu, czyli nadanie mu formy mniej zaszczyt- nej). Księżyc to zawsze nów rogami do góry, gwiazda jest sześcioramien- na, ale w heraldyce francuskiej czy angielskiej najczęściej pięcioramien- na. Podkowa jest umieszczana barkiem do góry, analogicznie jak strza- ła żelaźcem a miecz sztychem. ţą to położenia heraldyczne naturalne i nie wymagają blazonowania, tak, jak wszystkie inne, różniące się od nich. Hełm musi pozostawać w zţodności stylowej z tarczą i wielkość ich mieści się w stosunku 1: 2 lub 2 : 3 (hełm niekiedy maleje na ko- rzyść klejnotu, wraz z którym w stosunku do tarczy pozostaje jak 1:1). Hełm musi był osadzony na tarczy. Przy zestawieniu luzem kilku her- bów przestrzega się tzw. kurtuazji heraldycznej, polegającej na pochy- leniu tarcż i hełmów z klejnot.ami ku sobie lub ku herbowi najdostoj- niejszej osoby. Blazonowaniem jest objęte także nazewnictwo figur heraldycznych i określenia ich pozycji. Tak więc w heraldyce polskiej występują: wrę- by, krzywaśń, łękawica, pomłość, toczenica, połutoczenica, rosocha, roga- cina, połubaran, krzyż ćwiekowy. Krzyż może być zaćwieczony, księżyce mogą do siebie zwracać się barkami, rogacina moźe być przekrzyżowana w pas lub rozdarta, figura ułożona może być w słup, na opak, w pas lub w skos itp: Bez przyswojenia sobie języka blazonowania nie sposób po- prawnie opisać żadnego herbu,ţa tak postępuje niezwykle często nawet piśniiennictwo naukowe. 670 15.4. iţodzaje herbów w Polsce 15.4.1; Najwcześniej wykrystalizował się herb rycerski i wokół niego ţ, rozwinęło się prawo heraldyczne, a także to wszystko, co złożyło się na zwyczaj heraldycżny. Konsekwencją takiego stanu rzeczy jest stan badań ` beraldycznych, który koncentruje się wokół problematyki herbu rycer- aţ skiego. Jednakże hie był to jedyny rodzaj herbu, który kształtował się ; w średniowieczu i wiódł żywot w czasach nowożytnych. =Obok herbu ry- ţ cerskiego funkcjonował xównież herb miesţczański, korporacji, miejski ţ, a szczególnie państwowy. ! Z każdym z tych rodzajów herbów wiąże się Fţ= określony zespół żwyczajów, nierzadko skonkretyzowanych w postaci pţawa heraldycznego, które. obowiązuje ich użytkowników, a także okre- ; śla jego sytuację w systemie prawa państwowego, publicznego. . 15.4.2. Herb mieszczański, niekiedy ńazywany herbikiem używany był na wzór herbu ryeerskiego przez patrycjat miejski. ţWywodzi się ze znaków własnościowych lub rozpoznawczych. W toku dalszego rozwoju upodobnił się niemal całkowicie do herbu rycerskiego (nigrzadko był na- wet dziedziczony), chociaż ich posiadacze nie należeli do stanu szlacheć- kiego. Niemniej najczęściej pozostawał- znakiem własnościowo-rozpozna- wczym, zatem gmerkiem w pełnym tego słowa znaczeriiu. W miastach niemieckich, u nas także w Toruniu i Gdańsku, stosowano do herbu mie- szczańskiego takie samo prawo heraldyczne, jak do herbu rycerskitţo (np. nagana). W wypadku nobilitacji pozostawiano często nobţlitowanyni ich herby mieszćzańskie. W Polsce herbem posługiwały się niektóre ro- ţdziny mieszczańskie w Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Lwowie, a zwła- ; szcza w Toruniu i Gdańsku. Jednakże należy pamiętać, że zagadnienie ; ; herbu mieszczańskiego, jak dotąd, nie zostało należycie rozpoznane. ţţ 15.4.3. Herb korporacji, kształtowany na wzór znaku terytorialnego, ţ prżysługiwał instytucjom posiadającym osobowość prawną, a posługiwa- ła się nimi zarówno korporacja, jak również osoby do niej na;eżące. Wią- ţţ że śię to przede wszystkim z prawem używania przez korporację włas= ?; nej pieczęci i poprzez nią w pierwszym rzędzie był demonstrowany: Tego ţodzaju herbem posługiwały się np. uniwersytety. organizowane w śrţdz , i ů niowieczu na wzór instytucji kościelnych, a także cechy rzemieślniczeţ których przedstawićiele zasiadali w radach miejskich wśród herbowego ' petrycjattii Ten sam charakter noszą herby kościelne, w szczególności ka- pituł, opactw;. zakonów rycerskich, niektórych biskupstw oraz bractw religijnychjNiektóre jednak herby biskupstw rozwinęły się ze znaku terytorialnego, gdyż biskupi będąc suwerenami na określonych tery- tóriach, używali ich znaków, zaś pod. ich chorągwią byli zobowiązani : stawać ţdo walki lennicy. Stąćl też w Polsce w pierwszym rzędzie te bi- , ţ skupstwa, które posiadały władztwo ziemskie (wrocławskie, warmińskie, w pewnym sensie także krakowskie) uzyskały własne herby, pozostałe , zazwyczaj kształtowały je przez przyjęcie jako znaku wyobrażenia pa- 671 trona katedrţ. Jednakże biskupi polscy ţazwyczaj ůuży.wali ţnie herbu bi- skupstwa, ale swego herbu osobistego, rodowego. 15.4.4l Herb żńiejski pojawia się w Polsce pod koni-ec XIII w. Również on kształtował się na wzór znaku terytorialnego, ale najczęściej był to przybrany herb pana zwierzchniego;ţţwzbogacony oţ elemeńty przedsta- wiające obronną architekturę miejską: Równie często jako godło herbo- we, zwłaszcza w okresie wcześniejszyni, przyjmowano wyobrażenie świę- tego patrona-, który zazwyczaj był identyczny z patronem miejskiego ko- ścioła parafialnego. O wyborze herbu zazwyczaj decydował wójt lub ra- da miejska, rzadko właściciel, zaś jego użytek, przede wszystkim ako znaku napieczętnego, był wyrazem autonomiiů samorządu miejskiego ie kiedy w XVI - XVIII w. herb nadawał nowemu miastu lub zmieniał sta- remu liról, jednak podkreślić trzeba, że są to wypadki nieliczne, w przeciwieństwie do sytuacji obsęrwowańej np. w Czechach czy na Wę- grzech. Obserwuje się również, zwłaszcza w przypadku małych miast pxywatnych, znaczną niestabilność dła herbowego, zmieniającego się w miarę zmiany pana zwierzchniego, tórego herb osobisty był używany jako herb miejski. W zasadzie państwo nie ingerowało w te sprawy. Jedynie Księstwo Warszawskie w r. 1811 zabroniło miastom używać herbów, zaś Królestwo Polskie w róku 1822. Przeciwnie zaborca au- striacki i pruski, pozostawił pełną swobodę miastom)w zakresie posługi- wania się herb.em, chociaż, np. w Galicji, były próby administracyjnego ustalania herbu miasta. Praktyka ustawodawcza po roku 1918 jest w tym względzie niejedno- lita i pełna sprzeczności! W roku 1919 miastom zabroniono używać go- dła państwowego"co spowodowało automatyczne przywrócenie własnych herbów, a już w r. 1'927 miały to być herby dwupolowe z godłem pań- stwa i godłem województwa, wyjątkowo za zgodą Ministerstwa Spxaw Wewnętrznychţzastępowanym herbem miasta, zatwierdzonym przezţ to samo ministerstwo.!W roku 1930 umożliwiono używanie herbu miejskie- go w drodze wyjątku, a w roku 1938 nawet bez spećjalnego zezwolenia; W praktyce ustawodawstwo to nie było przestrzegane i tylko większe miasta występowały o zatwierdzenie herbów. Inne używały pozostawio- nych przez zaborców, przypomnianych dawnych herbów lub w ogóle ich nie używały. ţDżisiaj obserwuje się tendencje do przywrócenia herbów historycznych, a kompetencje, jak się zdaje, leżąţ w gestii rad narodo- wych, choeiaż herb nie jest dopuszczony do pieczęci zzxiejskiej. 15.4.5.' Herb państwowy kształtował się albo ze znaku terytorialnego, albo z herbu osobistego władcy, względnie dynastii Ponieważ wiązano z herbem terytorium naczelnego lub władcy herby terytoriów nabytych, w konsekwencji herb państwowy przybierał w średniowieczu zazwyczaj formę herbu złożonego. Przeciwnie w czasach nowożytnych, kiedy herb państwówy uzyskuje najczęściej godło jednorodne. Nie zawsze też na- wiązuje do tradycji historycznej, przez co wyrażają ůsię zachodzące zmia- nx ustrojowe.(np. we Francji lilie andegaweńskie rewolucja zastąpiła czapką ţrygijską, a za III republiki rózgami liktorskimi ze stosowną de- .wizą): (ţ Polski herb państwowy wykształcił się na przełomie XIl1 i XIV w. a zdaje się w wodzić raczej ze znaku osobistego władcy, niż ze znaku te- rytorialnego ie bez wpływów jednak heraldyki państwowej zachodnio- europejskiej. Zagadnienie to należy do jednych z bardziej dyskutowa- nych w naszej historiografii i zgłoszono szereg propozycji rozvviązania go.ţJuż od połowy XIX w. widziano genezę polskiego herbu państwo- wego w znaku osobistym władcy, powstałym pod wpływem obyczaju feudalnego zachodţioeuropejskiego, w szczególności niemieckiego, docie- rającego do nas poprzez związki dynastyczn (Teofil Żebrawski, Kazi- mierz Stronczyński, Antoni Małecki, Kazimierz Chodynicki, Gustav Sey- ler). Pod koniec XIX w. w nauce niemieckiej genezę herbu polskiego :, wiązano z lenną zależnością Polski od cesarstwa:ţ(Feliks Hauptmann, Anthony Siegenfeld). W pierwszej tercji XX w., a także w ostatnich la- taţh, próbowano genezę herbu wiązać z procesem zjednoczenia państwa polskiego, w szczególnośei z osobą Henryka IV Prawego lub Przemysła- wa II (Stanisław Krzyżanowski, Walery Eljasz Radzikowski, Oswald Bal- zer, Helena Polaczkówna, Marian Gumowski, Sylwiusz Mikucki, Zbisław Michniewicz, Stanisław Russocki, Henryk Andrulewicz). Hipoteza taka zdaje się nie być pozbawiona dostatecznych racji. Jednakże poważne różţ nice zachodzą wśród jej zwolenników co do proweniencji wzoru. Upatruje się go bądź w znaku terytorialnym (ostatnio bronił tej tezy Zbisław Micli- niewicz), osobistym władców (ostatnio Henryk Ańdrulewict), rodowo-to- temicznym (Helena Polaczkówna) a.nawet pomyłki heraldycznej, pole- gającej na zamianie gołębicyůDucha św. na orła św. Jańa Ewangelisty i stworzenie stąd nowego godła (Marian Gumowski), w funkcjach sym- boliki heraldycznej (Henryk Andrulewicz). ţW ciągu wieków polski herb państwowy ulegał znacznej ewolucji he- raldycznej, ale zawsze przedstawiał Białego Orła heraldycznego, wbrew zasatţom heraldyki ozdobionego koroną; (ślad idei królestwa z okresu roz- bicia dzielnicowego i zjednoczenia paźiśtwa w początkach XIV w: a tak- że wynik późnego umieszczeţia korony królewskiej nad tarczą).ţOd unii z Litwą pojawia sięţrugie godło - Pogoń litewska i stąd przybiera for- rnę herbu złożonego, zazwyczaj w tarczy czteropolowej, przy czym herb ţIiorony umieszczano w 1 i 3 polu, zaś Litwy w 2 i 4 polu.ţÓd elekcji króleţwskich na, piersiach Orła, jeśli to by,ł hexb Korony, lub na tarczy sercowej umieszczanej centralnie, jeśli to był herb obojga narodów, umieszczano herb osobisty króla.ţ ţ Także po utracie niepodległości pol kie elementy heraldyczne zna- lazły się na herbach państw zaborczyc Już w 1772 r. utworzono herb Galicji: trzy złote korony na błękitnym pblu, oraz dla Lodomerii na błękitńym polu dwa pasy, każdy dzielony na sześć cegieł srebrnych !3 - Nauki pomocniczo historii 673 a czerwonych. Herb ten zmieniono w 1804 r., kiedy óba królestwa złą- czono w jedno, a jako lierb wprowadzono na tarczy błękitnej czerwoną belkę a na niej czarną kawkę (w nawiązaniu do herbu ziemi halickiej) i trzy złote korony. W hţţrbie austriackim (złożonym) umieszczańo także piastowskie orły w herbie księstwa oświęćimskiego, zatorskiego i kra- kowskiego i to aź do 1918 r. Przejściowo w 1806 r. znalazł się tam także stary herb ziemski mazowiecki i sandomierski, oraz nowe herby Podlasia (Pogoń) i Lubelskiego (czarny orzeł), jako księstw habsbur- skich. Po utworzeniu w róku 1815 Księstwa Poznańskiego wprowadzono dlań herb: na piersiach pruskiego orła dawny herb ţiemski wielkopolski, biały orzeł koronowany na czerwonym polu. W takiej też ţformie znalazł się w złożonym herbie pruskim, a następnie cesarstwa niemieckiego (jako herb prowincji poznańskiej). Co ciekawe, nawet heraldycy pruscy iden- tyfikowali go nader często jako herb Polski, a nie ziemski Wielkopolski. Stan taki przetrwał do roku 1918. Kśięstwo Warszawskie wprowadziło herb dwudzielny w słup, przy czym na polu prawym umieszczono herb Korony, a na lewym herb dynastyczny Wettynów, a więc księcia warszawskiego. Natomiast Kró- lestwo Polskie powróciło do herbu państwowego Kororiy. W konsekwen- cji herb ten był umieszczany na piersi orła rosyjskiego, zaś zawsze w herbie rosyjskim na prawym skrzydle orła i to aż do 1917 r., mimo, że herbem Królestwa Polskiego nie posługiwano się od 1870 r. Często, zwłaszcza w rzeźbie nagrobkowej, spotyka się herby złożone, które pojawiają się już w XIII w. Wyrażają one stosunek związku mał- żeńskiego (w Polsce zazwyczaj herb ojczysty, macierzysty, babki ojczy- stej i babki macierzystej, lub w iniejscu centralnym na tarczy sercowej herb ojczysty a wokół niego herb matki, babki ojczystej, babki macie- rzysteţ i prababki ojczystej), stosunek wasalny, służebny itp. Szczegól- ną skłonność do tworzenia herbów złożonych prezentują herby państwo- we, gdzie główny herb zajmuje miejsce centralne, zaś następne ukła- dane są według ważności nabytków terytorialnych, od pierwszegó z le- tNej strony (heraldycznej prawej) u góry tarczy. Często umieszczano wśród nich herby terytoriów, do któryeh zgłaszano pretensje. Stąd wśród herbóţv ziem litewskich na wielkiej pieczęci litewskiej jest umieszczony herb Podola (jest także na wielkiej pieczęci koronnej), na znak, że Litwa w unii lubelskiej dobrowolnie zrzekła się pretensjţ do tej ziemi. Herby ,układa się według ważności posiadacza od lewej ku prawej, zaś w wy- padku skwadrowania (gdy dwa herby są dwukrotnie powtarzane), pierw- szy umieszcza się u góry z lewej strony (heraldycznej prawej) i z pra- wej u dołu. Takim herbem był państwowy herb Korony i ;'ţitwy. Przy zestawieniu luzem kilku herbów przestrzegano tzw. kurtua-zji heraldycz- nej, polegającej na pochyleniu tarcż i hełmów ż klejnotami ku sobie. 15.4:6: Tarczę rycerz nosił przed sóbą. Stąd należy pamiętać, że dla 674 niego prawą stroną była lewa dla patrzącego na tarczę i odwrotnie.' Są to tzw stţţrony heraldyczne.diStojąc, dłonie opierał rycerz o górną kra- wędź tarczy, cźyli o głowicę, zaś dolna krawędź; wsparta o ziemię; to podstawa: Rycerz mógł również tarczę trzymać prostopadle, albo też pţ przechyloną w jedną lub drugą stronę. Ale też jego hełm, nawet w sto- sunku do tarczy pochylonej, zawsze był prostQpadły. Konśekwentnie, ~jeżelż hełm skłania się w stronę prawą lub.lewą zawsze w tym samym ţţ kierunku pochyla się tarcza. Ten rzeczywisty stosunek tarczy do hełmu :. i odwrotnie znalazł zastosowanie w heraldyce. ţbecny herb państwovvy został ustalony dekretem z 7XII 1955 r., przy czym stylistyeznie nawiązuje do godła z czasów Stefana Batorego, ţ co jednak nie przysparza mu walorów popr.awności heraldycznej. ţ ţ 15.4.7. Z problematyką heraldycznţ wiąże się dość blisko sprawa gmerków. .Są to znaki osobiste, rzadziej rodzinne, używane przez mie- , szczan, niekiedy także przez chłopów. Pojawiły się dopiero w XV i XVI w. Nie bez wpływu herbu rycerskiego niekiedy gmerk był umieszczany na tarczy herbowej, przez co poprzez ewentualną nobilitację przekształcał się w herb szlaćhecki. W zasadżie jednak gmerk spełniał wyłącznieůfunk- cje Qnaku rozpoznawczó-własnościowego i s_tąd umieszczano go na tło- - kach pieczętnycţ, zwłaszcza na sygnetach, ale także na przedmiotach użytkowych, na. budowlach i wyrobach, celem rozpoznania warsztatu. ţţ Szczególne znaczenie mają w badaniach architektury gmerki używanţ -jako znaki kamieniarskie. Gmerki mają charakter stylizowariych rnoţo- gramów, różnych kombinacji prostych kresek, później także prostych ţr przedmiotów. 15.5. Zlementy herbu 15.5.lţ Herbem nazywamy ustaloną według określonych reguł oznakę ţ.. .ósobţ, rodziny, roduţlub korporacji. Kształtował się on stosunkowo dłu- . ;go, a nawet jeszcze dzisiaj wykazuje pewne tendencje rozwojowe, cho- ţţiaż jego podstawowe eleţmenty ustaliły się już w średńiowieczu, bo do -ţiV w. Owe reguły budowy herbu były kształtowane pod wpływem po- ;ůţrzeb społecznych, ale i konwencje estetyczne, zwłaszcza obserwowane , ůw technikach grawerskiej i iluminatorskiej, ale także w rzeźbiarstwie, znajdovvały duże zastosowanie. Mogły się one konkretyzować w formie _ ustalonej głównie dlatego, że herb jest oznaką dziedziczną. Jednorazo- , ,wo użyta oznaka, zbudowana według wszystkich prawideł heraldyki ńie ţ ţdecydizje jeszcze o powstaniu herbu. Składa się on z tarczy, godła, hełmu, klejnotu oraz elementów dodat owych, jak oznaka godności, or- ů, dery; trzymacze it., przy czym tylko tarcza; godło i hełm są istotnymi elementami herbu W Polsce istotnym elęmentem, wyróżniającym herb polski od zachodnioeuropejskiego, jest również zawołanie, czyli prokla- ma)(proclamatio), którą omówimy oddzielnie. 675ů klejnot Ryc. 75. Herby księcia opolskiego, wielkiego księcia litewskiego i księcia ziębic- kiego w ukłonie heraldycznym według XV-wiecznej roli herbowej. XIII w. tarcza skraca się, ugodabniając się do trójkąta, aby w XIV w. stworzyć typ tarczy gotyckiejţo prostej krawędzi górnej i dwu przeci- nających się łukach bocznych, które w XV w. uzyskują ostry języczek. Ten typ tarczy heraldyka uważa za najbardziej prawidłowy. Niemniej tarcza rozwijała się nadal: znika ostry języczek, z boku powstają wycię- normańska wczesnogotycKa gotycka późnogo2ycka turniejowa Ryc. 76. Tarcza rycerśka w rozwoju historycznym. cia konieczne dla wysuwania podczas turnieju kopii (tarcza turniejowa). W XVI w. pojawiają się kartusze, otaczające tarczę, ale nie związane z nią -w żadnym genetycznym związku, przybierające coraz bujniejsze formy, do rokokowych włącznie. Od końca XV w. herby kobiet uzyskują zarczę o kształcie rombu dla panien,ţzaś owalu dla mężatek. .ţ7r> . Równolegle do zmian kształtu tarczy rycerskiej i nadawania jej r - -- styczne lokalnych odrębności, które w toku wielowiekowej tradycji przy= brały formy właściwe dla heraldycznego obyczaju narodowego. Tak więc, stośuje się heraldyczną tarczę francuską starszą, nawiązującą do tarczy wczesnogotyckiej, francuską nowożytną, będącą wynikiem przeniesie- nia tarczy gotyckiej na elementy architektury kamiennej, a więc wy- konaną odmiennymi technikami_. W Anglii tarcza heraldyczna nawiązuje do.nowożytnej francuskiej, ale krawędź głowicy, zakończona trójkąci- kami, jest wysunięta poza linię pobocznicy. Przeciwnie w Hisz_panii, ale także w Niderlandach i w Niemczech tarcza nawiązuje do gotyckiej, ale w miejsce ostrego zakończenia podstawy, ma półkoliste. Włoska tar- cza zdaje się nawiązywać do turniejowych, ale daleko od nich odbiega, zwłaszcza w heraldyce papieskiej. Znacznie bliższa tego wzoru jeśt ů tarcza niemieCka. W Hiszpanu pod wpływem uzbrojenia arabskiego po- jawia się także tarcza okrągła. .. Niekiedy w literaturze przedmiotu można spotkać się z pojęciem tarczy polskiej. Nawiązuje ona do tarczy turniejowej, z wycięciami na kopie w pobocznicach przy głowicy. Nie wydaje się jednak, aby można mówić o jej polskiej specyficzności, gdyż najstarsze polskie tarcze he- ţraldyczne nawiązują do kształtu tarczy wczesnogotyckiej, a później do używanej w. Niemczech (hiszpańskiej). W XVI w. istotnie upowszechniaţ się tarcza nawiązująca do turniejowej, ale trudno byłoby mówić o usta- bilizowaniu się jej kształtów; zwłaszcza, że równie często nawiązuje ona do ksżtałtów tarczy niemieckiej, ale także szwajcarskiej. Obok niej, pod wpływem włoskich artystów, stosuje się włoską tarczę owalną, nawią- zującą do rzeźbiarskich tradycji antycznych i bizantyjskich. Stosowana ů w XIX i XX w. tarcza francuska nowożytna lub angielska, są sztuczną próbą upodobnienia do obcych wzorów, a proces ten ma cechy arysto- kratycznego snobizmu. Stąd najbardziej zasadnym zdaje się byqţ stoso- wanie dla wcześniejszych herbów polskich, ale także dla współczesnych tarczy hiszpańskiej, zaś dla herbów powstających w XVI - XVIII w. obok niej także tarczy turniejowej, albo nawet włoskiej owalnej, cho- : ćiaż w tym czasie herb polski równie często pojawia się bez tarczy, którą zastępuje kartusz. , Jednakże tarcza herbowa, jako wyłącznie ograniczone pole, na którym , rozpościera się znak herbowy, takie funkcje pełni dopiero od momentu, kiedy zanika tradycyjny strój rycerski. Stąd jeszcze w XV w. znak her= bovcţy mógł swobodnie rozpościerać śię także na rycerskim kaftanie czy ů płaszczu, chorągwi, końskim pokrowcu, a także na stroju kobiecym. W Polsce tarcza jako samodzielny element heraldyczny upowszechnia się dopiero w XVI w., kiedy późnogotycka i renesansowa tarcza, element uzbrojenia, zastąpiła używany przez rycerstwo szczyt, który okrywał , prawie całą postać wojownika:: Stąd obserwowana wcześniej niestabil- 677 postać rycerza, u góry zaokrąglona, z ostrym zakończeniem. ţVV ciągu francuska francţska angielska hiszpańska starsza nowożytna włoska hiszpańska okrągła tzw. polska włoska owalna szwajcarska panny mętatki niemiecka Ryc. 77. Odmiany tarcz heraldycznych. ność wzoru i,sięganie po obce formy: Jednakże już w połowie XVI w. tarcza przestaje być nieodzownym elementem uzbrojenia i stąd tarcza herbowa łatwo zamienia się w kartusz. . Powierzchnię tarczy heraldycznej nazywamy polem. Niekiedy było ono dţielone na mniejsze oćlcinki, zawsze przy pomocy linii prostych. W ten śposób na jednej tarćzy mogły znaleźć się dwa, trzy czy cztery pola. Stosowano eztery podstawowe rodzaje podziału tarczy na dwie części (tarcza dwudzielna): w słup (parti), w pas (coupţ), w skos (tranchţ} ţraz z lewa w skos (taillţ). Obok nich występowały tarcze trójdzielna w rosochę, czwórdzielna krżyżem w skos (ţcartelţ en sautoir). Należy jednak pamiętać, że w heraldyce polskiej w zasadzie tarcza jest niepo- dzielna, ale m.in. w wyniku stosówania indygenatu, tarcze takie poja- wiają się. 15.5.3. Barwy heraldyczne są wynikiem kolorów materiałów stoso- wanych do budowy tarczy rycerskiej. Była to deska pokryta blachą, 678 w skos z lewa w skos w krzyi Ryc. 78. Podziały tarczy. krzyiem w skos skórą i płótnem. W konsekwencji zarówno pole tarczy heraldycznej, jak ` i godła herbowe były barwione tynkturami, czyli barwami heraldyczny- .mi, prży cżym za.takie uznano barwy czyste, a więc czerwień, błękit, ţieleń i czerń oraz dwa metale: złoto i srebro, oddawahe przy pomocţ barw żółtej i białej.ţ W latach 1633 -1ţ38 (Marek Vuson de la Colom- . biţre i Sylwester a Petra S'ancta) dla reprodukowania herbów techniką graficţną ustalono zasady szrafowania, przy czym barwie czerwonej od- powiadają kreski pionowe; błękitnej poziome, zielonej w lewo skos, ţczar- nej krzyżujące się poziome z pionowymi, żółtej (złoto) gęsto usiane kropki, , ţaś barwy białej (srebro) nie oznacza się niczym, pozostawiając ją pustą. Heraldyka przyjmuje również barwy naturalne godła, a więc np. kar- . nację ciała, uliścienie itp. i nie podlegają one regule alternacji, którţ zabrania kładzenia barwy na barwę i metalu na metal (nie podlega jejţ również barwa czarna). Mniejszą rolę odgrywa zasada, iż herb powinien ; mieć tylko jeden metal i jedną barwę. _ ţ Na przewagę barw w heraldyce- regionalnej zdaje się mieć wpływ ţ herb państwowy:,Stąd heraldyka francuska chętnie posługuje się barwą , niebieską i złotem, niemieckaţczerwoną i zţotą oraz czarną i złotą, au- zieleń czerń złoto srebro /sinople) (sable) (or) (argent) T9. Sposoby szr.afowania barw heraldycznych. 67ţ tem lub bielą.i W Polsce jednak barwa ńie oţgţywała zbyt wielkiej roli ze względu na to, że większość herbów wywodzi się ze znaków własno- ściowych, w których decydował rysunek oraz ze względu na małe zapo- trzebowanie na zróżnicowanie herbów. Barwy herbu decydowały o tynkturze proporca, przy czym barwa tarczy dawała tynkturę dolnej strefie, zaś barwa godła górnej strefie. W tym względzie chorągiew polska jak najpełniej odpowiada zasadom heraldyki, w przeciwieństwie do herbu państwa (srebrny orzeł na ezer- vvonej tarczy), który u$talony w r. 1927 jest daleki od poprawności he- raldycznej;(niektóre poprawki utwierdziła ustawa z 1955 r.). 15.5.4: Godła heraldyczne ksztaltowały się poprzez stosowanţ mode- lowanie znaku rozpoznawczego, ale także poprzez przenoszenie na pole tarczy za pośrednictwem chorągţcii terytorialnej przedmiotów czerpanych ze świata otaczającego człowieka, zarównc tego naturalnego, jak i bę- dącego wytworem jego kultury, tak materialnej, jak i psychicznej. Pew- na rclę w tym procesie odegrało także modelowanie elementów po- wierzchni tarczy rycerskiej:; Stąd tţ heraldyce przeprowadża się klasy- fikcję godeł heraldycznych, przy czym porządkuje siţ je nie tylko wed- le źródeł ich genezy, ale także wedle ich godności.ů W heraldyce euro- pejskiej taka klasyfikacja została wypracowana i w zasadzie jest ona wspólna dla heraldyk narodowych zachodniej Europy. Na czele tej systematyki stawia się grupę figur zaszczytnych (pieces honorableţ), niekiedy nazywanych także geometrycznymi (gţometrique). Są to te godła; które pţwstają przez dzielenie pola tarczy na proste ezęści w ten sposób, że ţowstają figury o kształtach geometrycznych. Podstawowe figury tej grupy, to słup (pal), pas (fasce), skos (bande), skos lewy (barre), krzyż (croix), krzyż skośny (sautoir), głowica (chef), podstawa (champagne), otok (orle) nie, ţochcdzący do krawęaţ: tarczy, krokiew (chevron), klin (chape), klin na opak (chansse), rosochacz (pairle), promień (giron) i narożnik (cauton). ţDrugą grupę stanowią figury będące modyfikacją figur zaszczytnychţţ ţzyskiwaną albo przez zmianę położenia w polu. tarczy (np. pas przesu- wa się ze środka pola ku głowicy, lub ku podstawie, słup zaś ku lewemu lub prawemu skrajowi taxczy), przez zżńianę rozmiarów (np. głowica zamiast zajmować 1/3 pola tarczy, obejmuje 1/8), przez pomnożenie fi- gur przy ich równoczesnym zmniejszeniu (np. zamiast jednego pasa wpro- wadza się pięć równoległych, zamiast jednego słupa trzy równoległe). W ten sposób powstają nowe figury heraldyczne, które rzećz jasna otrzy- mują nowe nazwy. Tak np. pal przesunięty ku głowicy nazywa się te- raz haussţe, a przesunięty ku podstawie abaissţe (nie podajemy synoni- tnów polskich, gdyż polski język blazonowania dotąd ich nie wypracó- wał). :680 pas skos lewy skos krzyi skożny gţowica podstawa krokiew klin klin na opak promień naroinik narotnik Ryc. 80. Heraldyczne figury zasźczytne. Trzecią grupę stanowią mobilia, będące figurami mniej zaszczytny- mi:ţWywodząůsię w zasadzie z figur zaszczytnych, ale nie tylko. Wykazu- ,ją tendencje doţrzybierania kształtów zgeometryzowanych,` występują , w polu tarczy luzem. pojedynczo lub w geometrycznym układzie albo po kilka tego samego gatunku, albo też mieszając się ze sobą. Tak np. może to być krzyż luzem, albo także kilka krzyży luzem, np. po trzy w trzech pasach, lub też skos z podłożonymi trzema pasami. 681 Czwartą ţrupę stanowią figury (figures), przez niektórych heraldy- ków zaliczane do mobiliów. Wywodzą się one z wyobrażeń człowieka fauny, flory, martwej natury, oraz z wszechświataţţ Człowiek wţ heral- dyce jest przedstawiany jako zbrojny rycerz, święty, postać mitologicz- ńa, albo mogą być przedstawiane także różne części ciała (ńp. ręka czy noga). Zwierzęta są zawsze stylizowane w konwencji średniowiecznego malarstwa, przy czym heraldyka posługuje się zwierzętami występują- cyizii zarówno w naturze; jak i w bestiariuszach (figury chimeryczne}. Do ulubionych motywów należy leW czy lampart, i inne dzikie zwie- rzęta, przy czym niekredy rysuje się specyfika regionalna (tygrys w he- raldyce angielskiej, lis w hiszpańskiej, niedźwiedź w niemieckiej). Spo- śród zwierząt domowych najczęściej pojawia się koń, pies, ciołek, owca, k,oza. Spośród ptactwa orzeł, kur i kura, kaczka, gołąb, łabędź, jastrząb, paw, ale także feniks i pelikan. Niemniej charakterystyczne są figury chimeryczne jak orzeł czy wąż dwugłowy, smok, gryf, hydra, jednoro- żec i stwory morskie [syrena), oraz figury mitologiczne, jak Strzelec, Mińotaurus czy Centaur. Florę reprezentują nie tylko całe rośliny, na= turalne i stylizowane, ale także ich części - owoce, kwiaty, liście. Da ulubionychţmotywów należy lilia, róża, ale drzewo jest zazwyczaj sty- lizowane. Wszechświat jest reprezentowany przez Słońce, Księżyc, gwiazdę stylizowaną, a Ziemia jako motyw dostarcza wzgórza, ognia i wody. I Osobną piątą grupę stanowią przedmioty zbudowane przez człowieka oraz przezeń używane jako narzędzia (figures dites artificiales): Są tm .budowle o użyteczności militarnej (baszta, ţvieża, brama), ale także pub- licznej (kościół, kaplica) oraţ gospodarczej (bróg). Wśród narzędzi poczesne miejsce zajmują ele enty uzbrojenia rycerskiego (strzałay ţrot, halabarda, miecz, hełm)ţ zachowujące naturalne kształty i stąd zróżnicowane geograficznie i chronologićznie. Do heraldyki trafił także stosunkowo nieliczny zestaw narzędzi gospodarczych i rzemieśl-- niczych. Godła herbowe są upraszczane i stylizowane z pewną troską,o uwy= datnienie cech charakterystycznych, łatwo dostrzegalnych i czytelnych.. Stąd lew kroczy na tylnyeh nogach w profilu, orzeł rozpościera skrzydła a głowę trzyma w profilu, gwiazda jest sześcioramienna. Próbuje się- z nimi łączyć pewne określone tendencje. Tak np. herb pusty, a więc- jednobarwne pole tarczy bez godła, spotykany tylko na Zachodzie, jest herbem władców oczekujących na spadek lub nabycie godła terytorial= nego mieczem zdobywcy. Symbole herbowe w kręgu francusko-nider-- landzkim od symboli religijnych różnią się tylko stopniem świętości.ţ ů I Vierzadko, choć bezpodstawnie, przypisuje się im różny stopień zaszczyt= ności. Odegrały natomiast ważną rolę w tworzeniu świadomości naro-- dowej. 682 Herby polskie z XIV w. we flamandzkim herbarzu Gerlego. Ryc. 82, Herby polskie z XV w. 684 ţ"rţl:'y%ţ"'ţs :ţ,ţ : Leliwa Leszcz`;c Lewart i ţ ţ li !; "ţ, al ;,t, Lis ţ Lubicz Lżawia? ţ't.f ` t ţ; . tabgdź Łada Łagoda rţ;" I a 1 5,1 ţţ ţ, ` ţ4' 1 ,ţ ţ4 i ţ : , todzia Mądrostki Mieszaniec :" = L ţ ţ Byţ, 83. fierby polskie według XIX-wiecznego rysunku. W heraldyce zachodniej znane są pewne szezególne oznaki herbów, np. odróżnienie mţodszych linii genealógicznych od starszych, prze- strzegano- upośledzenia herbu bast.ardóţ:ţ najezęściej przez przekreţlenie tarezy z le_wa w prawo skos barwńą kreska. 15.5.5! Godła herbowe w Polsće dadzą się podzielić na dwie grupy: ţaţ Pierwotne znaki rozpoznaweze, używane jako wyobrażenia napie- czętńe. Są to pierwotne znaki graficzne, głównie kreskówe, z przewagą krzyża i kreski prostej lub wygiętej, strzały i podkowy. Są to zatem znaki religijne i rycerskie, wycinane w materiale twardymţ(kamień, drzewo). Występują również znaki literoţţe: mónogramy i inicjały właści- ciela pieczęci:: W XIII = XIV w., gdy z pieczęci zaczynają przechodzić, na tarezę herbową, przybierają kształt.y upodobnione do znaków stosowa- nych w heraldyce na Zachodzie. b) Znaki rycerskie, przyjęte z chorągwi, nie różniące się od zachod- nich, przy czym wyraźnie obce i nader rzadkie są zaszezytne figury heraldyczne i ich pochodne, natomiast rozpowszechnione są zwykłe figu- ry heraldyczne, traktowane niekiedy jako mobilia herbowe,i Mimo braku badań szezegółowych wolno przypuszezać, iż rody ry- cerstwa szeregowego wybierają znaki rozpoznawezó-własnościowe, gdyż zazwyczaj s:użą pod chorągwią ziemską, zaś możniejsze - znaki chora- giewne, wybierane dla własnych oddziałów wojskowych. Trudno jednak twierdzić to z całą pewnością, gdyż ńp. Leliwici używają niewątpliwego znaku ryćerskiego, a przecież poćhodzą z rycerstwa szeregowego. Trzeba, jak się zdaje, liczyć ;się z możliwością, iż sytuacja społeczna, zwłaszeza na poc2ątku XIV w. uległa tak daleko idącym przemianom, iż trudno będzie utrzymać taką hipotezę. Nie bez znaczenia będzie tutaj również zjawisko importu zarówno rycerstwa, właśnie dorabiającego się a w grun- cie rzeczy drobnego, jak również zjawisko importu znaków lzerbowyclz z Zachodu, zwłaszeza na Sląsku. Niemniej zdaje się to wskazywać n1 nowe możliwości badaweze, tkwiące w heraldyce. Nierozpoznane jest również dość prawdopodobne zjawisko młodszości genealogicznej niektórych rodów heraldycznych (np. Awdańce i Syro- komle oraz Dębnowie). Dokładniejsze zbadanie tego zjawiska mogłoby znacznie poszerzyć naszą znajomość procesu tworzenia się stanu szla- checkiego. W heraldyce mówi się zazwyczaj o herbach średniowiecznych, a więc klasycznych. Może to prowadzić do n:eporozumień, przede wszystkim do mniemania; iż w XV - XVIII w. nie powstawały nowe znaki herbowe. System adopeji herbowej, nobilitacji i indygenatu był drogą, którą sto- sunkowo nieliczny zasób znaków herbowych znaczziie się rozrósł. Indy- genat nostryfikował bowiem gódła zagraniczne, a więc konstruowane według zasad heraldyki europejskiej. Nobilitacja wymagała konstruowa- nia nowego znaku, najezęściej zgodnţgo z zasadami heraldyki polskiej, a rzadziej według zasad analógicznych jak na Zachodzie. Najezęściej było 686 .to albo nadanie uszezerbionego znaku herbowego króla (oczywiście osobi- ;ţţ :śtegó), albo też również uszezerbionego znaku herbowego już używanego tţţ ţrzez ród szlachecki; zawsze za jego zgodą. Uszezerbienie herbu polegało " ţ ţţa pozbawieniu go jakiegoś szezegółu, np. przy Jelitach (trzy włócznie ţ ţłote) jednej włóczni. Jedynie adopeja herbowa nie wpływała na pomno- ţenie liczby znaków herbowych. Analogiczne zasady stosowano i w sto- suńku do klejnotów, o których niżej. 15.5.6. Hełm, który staje się heraldyczny w momencie opatrzenia go ţ ţlejnotem, rozwţjał swe kształty zgodnie z rózwojem tej części uzbroje- ţ; ;ziia rycerskiego. ţroces heraldyzacji hełmu dokonuje się na zachodzie ţEuropy od XII w., a w Polsce w XIII w. w stosunku do herbów książę- '' Gych, zaś dopiero w XIV - XV w. w stosunku do herbdw rycerstwa. .iViemniej jeszeze w XVI w. pojawia się rzadko, chociaż widać tendencţę, szezególnie erudytów heraldycznych, do wprowadzenia jego użytku. Jak ţwspomnieliśmy, herb heraldyczny nawiązuje ţlo kształtów hełmu rycer- ' ţkiego i zmienia swoje kształty analogicznie do tegoż. Znamy więc w XII w. hełmy garnkowe, chroniące tylko głowę i nos, w XIII i XIV w. sa +. 2 3 gernkowy kubłowy dziobowy ţCyc: 8ţ. fiełm rycerski w rozwoju historycznym. ţ a, 4 prętowy r '. w użyciu hełmy kubłowe, chroniące całą głowę wraz z szyją, zwężone ţ icu górze, z wąską szparą na oczy, w XV w. pojawiają się hełmy dzio- bowe z ostro wysuniętą krawędzią dolnej szpary ocznej, zaś na przełomie ů xV i XVI w. pojawiają śię dekoracyjne hełmy prętowe, z szerokimi ţ'ţ.przeziernikami; zabezpieczonymi przez kilka kabłąków. Ten typ hełmu najbardziej upowszechnił się w heraldyce, aczkolwiek należy dbać o zgod- ţzość stylową hełmu i tarezy, przy czym hełm ma rozmiary od 1/2 do 2/3 wielkości tarezy i musi być na niej osadzony. Do XV w. hełłzz na tarezy jest umieszezany w pozycji sprofilowanej, ukośnej, zazwyczaj na lewym rogu tarezy, zaś w XVI w: uzyskuje pozyćję prostą en face. ţHełm z klejnotem łączyła barwna przepaska, czasem mała korona hełmowa, ozdobiona kutymi w pozłacanej blaszce fleuronami, czyli ozdob- nymi liś‚mi. Zwisająca z tyłu i z boku barwna chusta, czyli labry, ma- 687 jące chronić od spiekaty, w XV w. przeradzają się w wycieniowany sy- ţ metrycznie dwubarwny płaszcz, (wierzch w barwie pola tarczy, spód ) , w barwie odła. 1 .7 Klejnot, jest to ozdoba hełmu, składająca się z godła herbo= wegţ, czasem uszczuplonego, piór strusich (trzech lub pięciu)ţ albo pęku piór pawich, pojedynczych lub podwójnych skrzydeł ptasiţh, pţroża itp. Zadanie klejnotu było identyczne, jak ţodła na tarczy - rozpoznanie rycerza zakutego w zbroję, a także chęć zastraszenia prźeciwnika lub jego koniţpotwornym niejednokrotnie wyţbrażeniem klejnotowym. Pţ- . jawia się w XII w., w XIII w. jest już dziedziczny, a upowszechnia się w XIV w. Godło w klejnocie zazwyczaj jest powtórzeniem godła umiesz- czonego w tarczy herbowej, czasem jednak występuje samodzielnie, utrzymy ane w barwach herbu. 15.5.8 Klejno w PolsGe nie odegrał większej roli, ţównie wskutek braku turniejówţ Chociaż pojawił się w herbach książęcych już w XIII w., ale jeszcze w ţiV w. był stosunkowo rzadki. Liczniej pojawia się na przełomie XV i XVI w., ale nigdy nie stał się powszechny. Klejnoty polskie stanowią: ' a) powtórzenie godła herbowego, czasem ze szczególnym polskim zja- wiskiem - pęk pawich piór srebrnycţ jakq podkładka; ţ'b) dawne godła tarczowe, będące zazwyczaj świadectwem młodszości .gen_ealogicznej ; 'ţ ć) godła ze sfery pojęć i zwyczajów rycerskiej galanterii w służbie d!a damy serca (np. rękaw); !d) trzech lub pięciu strusich piór srebrnych, o genezie wyłącznie de- ů koracyjnej. Dzięki rytownikowi herbarza Bartosza Paprockiego z 1584 r. strusie ţióra zastąpiły niejednokrotnie stare klejnoty, jak np. pojedyncze lub podwójne skrzydła orle, czy poroża, które czasem mogły też być pod- stawką dla godła herbowego. , 15.5.9. Oznaki godnóści, równocześnie zaznaczające stţo.pień hierar- chiczny w drabinie feudalnej, rozpowszechniła nowsza heraldyka. W okresie żywej heraldyki, a więc do końca XV w., używali ich jedynie książęta świeccy i duchowni, pierwsi korony, drudzy kapelusza. Szcze. gólnie skomplikowane panują zasady w tym względzie w heraldyce angielskiej, bardziej proste ustaliły się na kontynencie. Korona w heraldyce żywej użyta w herbie oznaczała uszczerbek heraldyczny, jeżeli ukoronowane nią było zwierzę lub ptak, co oznaczało żależność lenną. Jednak w heraldyce polskiej ukoronowany orzeł oznacza żawsze pierwszeństwo przed innymi orłami, które nie mogły być korono- wane. Tym samym oznacza pełnię władzy suwerennej. Stąd od momentu pojawienia się tendencji zjednoczeniowych srebrny orzeł państwowy jest zawsze koronowany, ale nigdy orzeł, występujący w herbie ziemi itp. 8 Dopuszczała natomiast heraldyka polska móżność koronowania innycţ iţ zwierząt, np. lwa, czy. też-połuorła i połulwa. ţ Koróna nad tarczą pojawia się dopiero w XVI w. nad herbem kró- ţţţ.lewśkim. Była to zawsze korona zamknięta. Innych oznaczeń heraldyka ţ polska nie dopuszcza a, z wyjątkiem herbów osób duchownych i.to do- ţ ,piero od końca XVI . zgodnie z zasadami, o których za chwilę. Za- ůsadnicze zmiany w tym względzie przyniośły dopiero czasy porozbio- ţţ rowe, kiedy zacżęto stosować i tutaj zasady heraldyki zachodniej, zresztą :ţţ w tej mierze wykształcone dopiero w XVI i XVII w. . Według tych zasad, oznaki były umieszczane nad tarczą, a miano- wicie: król używał korony złotej z podwójnym kabłąkiem i krzyżem, książę takiej samej, ale pokrytej z wierzchu gronostajem, a od spodu czerţ ,wienią (mitra), jeśli tytuł ten uzyskał od papieża lţb cesarza (ale uży- r wają jej także książęta. rosyjscy). W inny,ch przypadkach była to ko= rona z 5 fleuronami, zatem otwarta. Markizi używali podobnej korony, lećz z 3 fleuronami i dwoma pałkami z potrójnymi perłami, hrabiowie złotej obręczy z 9 pałkami zakończonymi perłami, wicehrabiowie korony .ů z 3 pałkami dużymi i 2 małymi, baronowie z 7 pałkami (ale baron fran- ţţ cuski używał obręczy ů złotej z 15 perłami w trzech ukośnych pasach), a szlachta obręczy z 5 pałkami. Ta ostatnia, ze względu na stosowanie hełmu z klejnotem rzadko używała pałek. W Anglii oznak używają tylko lordowie. , ů Heůrbyţmiejskie czasem uzyskują w nowszej heraldyce koronę, złożoną z fragmentów architektonicznych obronnych (np. blanki). Oznaki osób duchownych są ustalone według zasad heraldyki papie- .' ţ śkie (w zasad ie zgodnej z heraldyką europejskąţ i występują nad tarczą ". lub poza nią., Papież używa tiary oraz skrzyżowanych za tarczą kluczy ! św.ţPiotra, srebrnego i złotego, biskupi i opaci infuły oraz skrzyżowanych za tarczą pastorału z podwójnymůkrzyżem dla arcybiskupów i pojedyn- czym dla biskupów ţ(opaci nie używają krzyża). ţ Biskupi posiadający ţ 'władztwo świeckie podkładają pod tarczę również miecz.i Ponad tymi oznakami umieszczano jeszcze od XIV w. kapelusze z szerokimi kresami i od 1591 r. z dwoma sznurami powiązanymi symetrycznie, zakończonymi chwastami (fiocci). Kardynałowie mają kapelusz czerwony z 15 chwa- !; stami, arcybiskupi zielony z 10 chwastami i biskupi zielony z 6 chwa- ţtami. Opaci i generałowie zakonów używają kapelusza czarnego z 6 ţ; ehwastami. Prałaci papiescy nakrywają swój herb kapeluszami fioleto- ţ :wymi z 6 czerwonymi lub fioletowymi chwastarni, zależnie od rangi. _ Iianonicy używają czarnego kapelusza z czarnymi chwastami, a pozo- sfali duchowni pełniąćy niższe funkcje diecezjalne z. 4 chwastami. Zwy= ţ kły duchowny używa czarnego kapelusza z 2 czarnymi -chwastami. 15.5.10. Ordery umieszczano przy klejnocie, odpowiednio je wiążąc. Jedynie krzyż maltański albo podkładano pod tarczę, albo z nią wiązano. !ůţ - Nauhl pomocniczeţhistorii 689 Na ogół jednak ordery zwisają u dołu tarczy na wstęgach, pasach i łań- cuchach. Ponadto pod tarczę podkłada się (w Polsce od XVIII w.) lub umieszcza obok niej emblematy sprawowanego urzędu nadwornego lub ziemskiego, jak klucze szambelańskie i podskarbińskie, miecze mieczników czy czasze cześników. 15.5.11. Ozdoby herbu bez istotnego znacţenia heraldycznego, to: a) trzymacze, pojawiające się od XV w. Są to postaGie alegoryczne lub zwierzęce, podtrzţmujące tarczę, klejnot lub koronę. W Polsce aż do rozbiorów stosowane ţyły tylko dla herbu królewskiego, czasem miej- skich, rzadko szlacheckich; b) płaszcze i namioty barwne, tzw. paludamenta, tylko w nowszej heraldyce i tylko dla herbów królewskich i książęcych; c) dewizy herbowe na wstęgach pod tarczą, znane w XV w., ale upowszechnione w XVIII i XIX w. Niektóre, w żwiązku z zanikiem okrzyku bojowego, przeszły na dewizy herbowe, inne zanikły. Ich ana- logią jest polska proklama (dewizy w Polsce nie były stosowane, dopiero w XIX w. wprowadził,je snobizm heraldyczny). . 15.6. Zawołania Zawołanie, czyli proklama (proclamatio), jest istotnym elementem herbu polskiego. Jest to znamię słuchowe, którego jest pozbawiony herb zachodnioeuropejski, zadowalający się jedynie znamieniem wzrokowym. Dość odległe analogie, w pos_ taci okrzyku bojowego, znajduje się jedynie we Francji i na Węgrzech. Stąd też zawołanie jest specyfiką heraldyki polskiej. Badania narl zawołaniami są z punktu widzenia interesu naulso- wego nawet ważniejsze niż nad herbami polskimi, gdyż przynoszą ma- teriał obfitszy i pełniejszy do poznania ustroju pierwotnego społeczeństwa polskiego, stanowiąc cenne źródło, niestety mało wykorzyśtţvane. Zawołanie jest nazwą rodową, nie pozostającą w żadnym związku z wyobrażeniem herbowym, ale używane zawsze razem z nim: Są vc:ięc one równoległe do herbów, przy czym cechuje je przewaga nad osobnymi nazwami herbów, jeżeli one istnieją. Stąd też zawołanie pełni często funkcję nazwy i herbu, i rodu. W konsekwencji źródła heraldyczne pisane zawsze odróżniają zawołanie od herbu, właśnie z uwagi na owe nieliczne wypadki, kiedy herb posiada oddzielną nazwę (np. zawołanie ; Gierałt, herb Osmoróg, ale Szreniawa na oznaczenie i zawołania, i herbu). ţ Niemniej należy pamiętać, iż jeden ród mógł posługiwać śię kilkoma zawołaniami, wytwarzanymi.w miarę powstawania węższych grup rodo- wych i wówczas jeden herb, wspólny dla całego rodu, będzie miał różne nazwy dla owych węższych części roduţ Potrzeba tworzenia wspólnego zawołania rodu, pełniącego równocześ- nie funkcję nazwy rodu, była wywołana istnienierń szeregu instytucji 690 ţraţino-społecznych, jak np. wadiów sądowych (tj. zakładów podejmo- ţnych solidarnie pomiędzy różńymi rodami). Nazwa sama - zawołanie, pţoclamatio - wskazuje, że była używana do zwoływania : rodu lub też ţiej ludności zależnej od członków rodu; a również dla celóţ wojsko- ;ţćh. Niemniej ţ obserwowany w źródłach proces tworzeţia się zawołań, ţie upoważnia do zbyt pochopnego cofania ich metryki, chociaż niektóre, ţp.ů Awdańców, istniały już w X - XI w., wyprzedzając powstanie herbu, ţjtie niektóre niewątpliwie powstawały razem z herbami. Początkowo ţowiem do ustalenia przynależności rodowej rycerzy wystarczały typowe ţla rodu imiona, zarówno słowiańskie, jak i późniejsze chrześcijańskie. jţ4piero rozţuźnienie się więzi rodowej, dziedziczenie imion przez kobiety, ţbca imigracja rycerstwa, chęć niedopuszczenia intruzów do korzystania :ţţprawa rycerskiego, wywołały potrzebę samookreślenia się rodu, a do :ţgo nadawało się zawołanie. O związkach zawołania z ustrojem rodowym :ţ<ówią ich formy językowe, a więc ich formy rzeczownikowe, przymiot- ţrk we oraz formy patronimiczne w liczbie pojedynczej lub mnogiej. ţţ.Zawołania, rzecz jasna z pominięćiem nazw herbów, dzielimy na trzy ţM,,ţ.1&.6.1. awołania osobowe, najliczniejsze, bo około54o/o,-zostały za- ţ.:ţrpnięte z nazewnictwa używanego przez wybitnych członków rodu, ;ţ ţtępnie dziedziczone już przez cały ród. Mogą one być: ţţ, ţ imionowe, czerpane z indywidualnych imion wybitnych członkţw ţţţddţ, np. Amadeje od Amadeja czy Gierałtowie od Gerarda: ,ţţ;, ,pţzezwiskowe, używane pierwotnie albo na określenie wybitnego onka rodu, albo na określenie całego rodu. Wiążą się one.bądź z ce- "ţ; i fizycznymi (Taczała od właściwości chodu), bądź z cechamiů umy- -ţowymi (Mądţostka = raczej niepochlebne), albo też z cechami moral- ţţ i (Pierzchała) ; ` ţţ; ţć) etţiczne, wskazujące na pochodzenie rodu (np. Prusowie - rycerze , Zegli z us zakonnych). 15 6 2 Zawołania topograficznejwywodzą się od nazewnictwa miejsco- ego, wskazując, gdzie należy szukać gniazda rodu: Mogą one wiążać się nazwą: 't ! ţ ziemi ţnp. Pałuki), ţ;;ţ:ţ>j,grodu (ţp. Strzegomia), ţţţţj wsi gniazdowych (np. Bogorja), przy czym wyróżnia ůśię toponoma- h niemiecka (np. Biberstein), ţ ţ wód :(np. Nałęcze - jezioro, Szreniawa - rzeka). ţ;'.ţ `. 15.6.3ţ Zawołania hasłowe, nieliczne, bo stanowiące zaledwie 6o/o; wy- :: rţżają w jednym słowie lub w paru wezwanie; przysłowie lub ůideał ţi: moralny. Często mają one charakter okrzyku bojoWego (np. Biją w łeb, Żerwi kaptur),! wyrażają wzywanie rodu do jakiegoś grodu (Do Liwa, Do Łęga), żartobliwe (Na piwo), uczucia dewocyjne (Boże zdarz) oraz : tńają charakter symboliczny (Świeboda, Krzywda, Ostoja). ) 691 15.7. Sţmbolika heraldyczna 15.7.1:;ţ Syrnbol. jest,to znak korzţunikujący treści niewyrażalne przy pomocy ţnych znakówţ (np. pisma): Stąd też mieści w sobie zazwyczaj elementy ahistoryczne, nie podlegające zmianom, mimo iż tkwią nie- rozdzielnie w podmiocie procesu historycznego. W konsekweńcji symbol, wyprzedzający nawet myślenie, odsłania te strefy rzeczywistości, które są nieosiągalne przy pomocy z ţykłych dla człowieka środków poznania. Herb jest również znakiem harakterystyczne, iż znaku o znamionach herbu używają nie tylko społeczeństwa feudalnej Europy, gdzie prawo neralayczne związało się z prawem lennym, ale również społeczeństwa spoza tego kręţu. Co więcej, w społeczeństwach o strukturze feudalnej znaku o charakterze herbu używa nie tylko rycerstwo, ale także miesz- czaństwo (gmerki), a także rybacy (merki) czy bartnicy (znaki bartne), a zatem przedstawiciele klas, których miejsce w drabinie feudalnej jest raczej poślednie. Herbu używają także grupy społeczne o charakterze 1ţorporacyjnym (miasta, uniwersytety, stowarzyszenia) i w tych wypad- kach herb spełnia jedynie funkcje znaku i nic więcej. Sytuacja ta każe zastanawiać się w nieco innych kategoriach nad genezą herbu, niż przedstawiliśmy je wyżej. Nie oznacza to, iż wywód herbu rycerskiego, a później szlacheckiego w kategoriach prawno-ustro- jowych i społecznych jest błędny. Chodzi jedynie o próbę odpowiedzi na pytanie o warstwy, na których zostały oparte tamte elementy herbu i prawa herbowego, co stworzyło dla nich przesłanki. Sytuacja bowiem zasygnalizowana tutaj ukazuje, iż znak o charakterze herbu (rip. herb miejski) nie zawsze spełnia te same funkcje. Wydaje się, że herb równie często jest jedynie symbolem. 15.7.2: Początkowo herb jest tylko bojowym znakiem rozpoznawczym. Potem dopiero nabiera cech znaku najpierw przynależności lennej; a -w końcu przynależności klasowejj Zawsze zatem wspólnym mianow- nikiem jest chęć odróżnienia osoby używającej tego znaku spośród innych. Jednakże dopóki herb spełn.ia ţunkcje ţ aku odróżniającego ludzi między sobą, dopóty herb żyje ţ rózwija się. W momencie, gdy herb staje się wyróżnikiem klasowym, przestaje być czymś żywym, ulega skostnieniu, nabiera cech alegorycznych: Stąd też dla historyka będzie stanowił iţteres badawczy herb rycerski, ale nie herb szlachecki, chociaż i ten nie może zniknąć z kręgu jego zainteresowań. Znamienne, iż nadal żywotny jest np. herb miejski, ale chyba tylko dlatego, iż jest i dzisiaj znakiem roz- poznawczym. ţ Jeśli zatem herb jest znakiem rozpoznawczym, musi ten znak przeka- zywać jakiś komunikat. Językiem tego komunikatu jest symbolika, za- warta zarówno w godle herbowym, jak i w barwie herbowej Z tego powodu herb dzisiaj jest najczęściej důla nas znakiem niezrozumiałym, gdyż swą treść komunikuje językiem dla nas niezrozumiałym. Kluczem 692 dţ zrozumienia tego języka zdaje się być zadanie owego znaku-symbolu, t a: więc chęć odróżnienia jednej osoby od,drugiej. W potocznym życiu dokonuje się to przez swoistą kondensację cech fizycznych i psychicznych jednostki. Owe cechy decydują o tym, iż jeden człowiek łatwo odróżniany : jest od drugiego. Stąd też prosty wniosek, iż w symbolice heraldycznej ţ był zamykany znak komunikujący owe cechy. 15.7.3. Jednakże język symboliki heraldycznej nie. zdaje się być aż tak prosty. Przeciwnie, zdaje się kryć w sobie znaczne bogactwo treści: ţ ţţ a tym samym o iatalne nawet pomyłki. Co więcej, mimo źe naturą symbolu jest pewna ahistoryczność, w konkretnych warunkach może on ţ: nawet dość daleko modyfikować swe znaczenie, nie w wyniku zmiany ţ treści czy sposobu komunikowania, ale raczej w wynikuů zmiany peź'cepcji ţ ůprzez krąg odbiorców. Innymi słowy może ulegać zmianom społeczny ţ od ór symbolu (np. gest pocałunku). ţ Wydaje się, iż na treść symboliki herbowej wpływały nie tylko cechy ţ.ndywidualne osoby posługującej się herbem, ale wrównym co najmniej stopniu świat kultury, w którym herb się w ogóle kształtuje. Stąd można ; mówić o wpływie ideologii chrześcijańskiej, ale także i swoiście laickiej -ţ'ţ hultury rycerskiej, zamiłowania do epiki, jak również warunków geo- graficznych czy też politycznych, ţMo a. . óbserwować wpływy zarównţ ţredniowiecznych bastiariuszy, jak i Biblu, jeśli nie wprost, to przez ich ţ transpozycje w architekturze i rzeźbie. Mimo to domirrować zdaje się W symbolice heraldycznej. jakaś naturalna moralność i lojalność, spraţiie- ' dliwość, kurtuazja wobec dam, odwaga, w ogóle rycerskość. Znamienne, _ iż brakuje lub rzadko pojawia się godło herbowe, które przedstawiałoby lisa, wołu (ale może być wół św. Łukasza), jagnię (ale może bye Bara- , nek - symbol Chrystusa), wielbłąda czy zająca. Jednakże heraldyka nie " zawsze liczy się z takimi zasadami, kierując się swoistym realizmem. *. Stąd może się pojawić również wół czy jagnię w bardziej prozaicznej ţ; postaci (tak jest m.in. w Polsce), jeśli wynika to np. ż uwarunkowań go- spodarczych. Żnamienne również, iż godła mają własny, stale powtarzany kształt, zawsze zwracają się ţ w określoną stronę, przyjmują określoną ţ pózycję, nawet miejsce w polu tarczy. Konsekwencją tego jest powtarza- ţ ţący się, a tym samym ustalający się język opisu heraldycznego (blazono- ţ ţ: ůwanie). Każde odstępstwo od tych zasad zdaje się decydować o innej ' ţ wymowie heraldycznego symbolu. ' . Całe to bogactwo średniowiecznej heraldyki, które przychodzi badać , z daleko posuniętą ostrożnością, .zostało załamane -przez heraldyków XVI i XVII w., którzy właśnie nie rozumiejąc języka- symboliki średnio- . wieczne ţ zacz li enez herbów w ţaśniać baśniami ma ů c mi uświetnić J ę g yJ : ; ţţ pochodzenie rodów szlarţ.eckich a przez to niewątpliwie dokumentować , ex post ich pozycję społeczną. Nie bez wpływu na zatarcie owych ele- . 69ţ. mentów śymbolicznych były również ewolucje założeń estetycznych w technikach, które służyły wyobrażeniu herbvţt, a zatem głównie w sztu- ce, w którţj humanistyczny naturalizm zastąpił umowność form średnio- wiecznych. Stąd też powstają paradoksalne sytuacje, iż średniowiecze każe przedstawiać. w herbach np. miejskich św. Wawrzyńca nago, za- zńaczając tylko kontury ciała i jego karnację, zaś Odrodzenie zacznie go \stroić w coraz wspanialsze szaty liturgiczne. Nie trzeba dodawać, w jakim stopniu tak rozumiane badania heral- dyczne rozszerzają możliwości poznania historycznego. Jednakże wszelki - umiar i ostrożność są w nich nieodzowne. 15.8. iţeraldyka a niektóre inne nauki 15.8.1. W ostatnich dziesięcioleciach wyodrębńiają się z heraldyki co najmniej dwie nowe dyscypliny, a mianowicie weksyloiogia i falerystyka. Związek genetyczny decyduje, że przedmiot ich badań nie zrywając więzów z heraldyką, znacznie się jednak poszerza. Jest to zjawisko nie- obojętne dla kształtowania się zakresu także samej heraldyki. Obie bowiem dyscypliny zajmują się szczególnym rodzajem znaku, a tym samym ułatwiają traktowanie herbu w takich samych kategoriach. 15.8.2. Weksylologia, której nazwa wywodzi się od łac. veţilluţn.- sztandar wojskowy, chorągiew kościelna, bada tego rodzaju znaki, jak chorągiew, flaga czy sztandar. Badania te zmierzają wyraźnie w dwu kierunkach. Z jednej strony chce się udostępnić odpowiedni materiał źródłowy, tak opisowy jak i ikonograficzny, z drugiej strony zaś po- dejmuje się badania szczegółow_e, zmierzające do określenia wartości uwych źródeł, ich funkcji itp.( Szczególne zaińteresowanie budzą tzsţv. albumy flagowe. Autorami ich byli najczęściej marynarze, którzy dla celów praktycznych opisywali flagi okrętowe. Nie brak jednakże i innego rudzaju źródeł, szczególnie ikonograficznyćh,%Ale weksylologia sięga i do bardziej skomplikowanych problemów, szukając np. odpowiedzi na pyta- nie w jakim stopniu i w jaki sposób choręgiew może kształtować po- czucie więzi narodowej. 15.8.2.1. Chorągiew to płachta pţótna barwionego wedle określonych zasad i przytwierdzona do drzewca. Nazwa być może wywódzi się z ję- zyka mongolskiego, gdzie oróngo, horoţgo oznacza znak wojskowy. Być rnoże, że mamy lutaj ślad pierwotnych funkcji, spełnianych przez cho- rągiew. W kształtowaniu etymoloţii tej nazwyţw jęźykach zachodnio- europejskich bowiem zdecydowaną rolę zdaje się spełniać materiał, z którego chorągiew była sporządzana (fr. d'rapeau od dt'ap - materia, niem. Fah.n,e z germańskiego fano - płachta, materiał). Chorągiew w swej genezie wywodzi się ze znaków bojowych (signa), używanych już w starożytności, a także u ludów barbarzyńskich wczes- 694 ţ ź nego średniowiecza. Również Słowianie używali takich znaków, zwąc je s.tanicami, oraz proporcamţ Nazwa stanica wywodzi się od słowa stnţ, ' ţ ţţ, oznaczającego nafniot, warownię, schroţienie, gdzie owe znaki w czasie ţ. ţ pokoju przechowywano, chroniąc w sposób godny przed zniszczeniem. ` ţ Tatumiast nazwa propoţzec wywodzi się od prasłowiańskiego *propoţ, ,: czyli to co fruwa, co leci. Może to wskazywać, że do wykonania propor- '':'ţ ców mogło być używane płótno, ale chyba nie tylko. W Polsce chorągwie ; ; być może były już w użyciu w X w., ale najwcześniejsze potwierdzenie ich istnienia pochodzi z Kţoniki Galla Anonima. Są to zapewne chorągwie , hsiążęce, opatrzone znakiem księcia i ţarwione wedle ulubionego zwy- ţ czaţu, być może na czerwono i biało. ů ţ ţ Znaki chorągiewne, jak wiadomo, na zachodzie Europy dały początek ţţx, herbom. Barwienie herbóvţ z kolei w pełnym średniowiecztz zadecydo- ţ wało o tynkturach chorągwiţ Jeżeli na chorągwi występowało godło ţ heraldyczne, wówczas płachta była barwiona tak jak pole tarczy her- .ţţ ţ bowej. Do dziś taki właśnie wygląd zachowały flagi państwowe Danii Szwajcarii czy Szwecji. Jeżeli godło herbowe nie było zamieszczane na ţ ţţr ,ţ" chorągwi, wówczas dzieliła śię na dwa pasy (strefy), zazwyczaj poziome ţţ ţ i wówczas górny uzyskiwał barwy godła herbowego, zaś dolny tarczy , . herbowej. Taka była geneza polskiej chorągwi,. z tym, że początkowo ; ; na churągwi państwowej zamieszczano godło herbowe - Orła Białego ţ i. stąd płachta była barwiona na cze wono. W takiej postaci polslzţ chorągiew państwowa utrzymała się d rozbiorów, pełniąc funkcję flagi " państwowej. ţ$ ţ ( Chorągwie uzyskiwały również poszczególne jednostlki administrac 'ţ ţ ne, ziemie i województwa, a także poszczególne miasta. Kształtowały się 1ţ one na wzór chorągwi państwowej, w oparciu o herby owych jednostek. ţ ţ Równocześnie chorągiew nigdy nie przestała pełnić funkcji znaku bojo- 'ţţ, wego, co znalazło swój wyraz w polskiej nazwie jednostki taktycznej- chorągiew. Funkcje te spełniałaţ chorągiew państwowa, ale także cho- ţ : ţ;. rągwie terytorialne, niekiedy.również rodowe. W chwili pojawienia się ; `r: wojsk stałych, chorągwie wojskowe kształtowały się na wzór flagi pań- ' ;' ţ, stwowej, ale z daleko posuniętą dowolnością. Wraz z wprowadzeniem stałego umundurowani,a, w początkach XV;II w. nastąpił podział na znaki jazdy - sztandary i znaki piechoty - chorągwie. ţ";:ţ ; Chorągiew była używana również przeż korporacje zarówno świeckie ţţ jnp. cechy rzemieţlnicze), jak i przez korporacje religijne (np. bractwa ţ kościelţe). Kościół natomiast wprowadztł użytek chorągwi do celów litur- ţ : ţ_ gicznych. Te ostatnie nie podporządkowały się żadnym prawidłom heral- ,: ţ dyćznym i kształtowały się dość swobodnieţ W. Polsce XVI - XVIII w. ţţ w czasie pogrzebów dostojników a także zamożniejszej szlachty, w koś- ćiele nad katafalkiem wywieszano chorągwie nagrobne (labrum funebre i które początkówo posiadały jedynie herb osobisty zmarłego, później także jego portret, a nawet całe sceny, obrazujące niektóre wydarzenia z życia. 695 W dużym stupniu spełniały one funkcje swego rodzaju nagrobków i iń- skrypcji epigraficznych. 15.8.2.2ţ Flaga jest to chorągiew państwowa, uznana w swej formie za oficjalną i stąd dopuszczana do użytku tylko w określonych okólicz- nościach. Może mieć także charakter narodowy i p raz pierwszy w takiej ůfaznkcji pojawiła się w Niderlandach w XVI w Chóciaż często flaga narodowa utożsamia się z państwową, ńie zawsze jest to jednoznaczne: Zjawisko niezgodnośei flagi narodowej z państwową może występować zarówno w państwach federacyjnych (np. dawniej Korona i Litwa; dzi- siaj Jugosławia), ale także w państwach ustrojowo jednolitych (np. w Nie- mieckiej Republice Demokratycznej istnieje flaga łużycka, a w Hiszpanii baskijska). Analogicznie własną flagę mogą posiadać części składowe pań- ;twa, nie posiadające ani cech składników federacji, ani narodowych od- rębności (np. flagi poszczególnych republik ZSRR lub stanów w Kanadzie ezy w Stanach Zjednoczonych). Używanie flagi jest dopuszczalne naj- częściej w obecności głowy państwa i innych organów, będących wy- r, zem suwerenności państwa, oraz w przypadkach dopuszczónych przeź zwyczaj lub, ustawę. ;W Polsce flaga państwowa pojawiła się wraz z tendencjami zjedzio- czeniowymi na przełomie XIII i XIV w. Rycţło też przybrała jako kształty na czerwonej płachcie Biały Orzeł i w tej formie przetrwała aż do rozbiorów, chociaż można obserwować nawet daleko posuniţte odchylenia.ţOd unii z Litwą odróżniano flagę Korony, którą pozostała dawna flaga państwowa, od flagi Litwy, ale także często łączono obie w jedną całość. Używano jej ţylko w obecności króla, ale także przy szczególnych okazjach. Opieka nad flagą państwową należała do specjal- nego urzędnika. Był nim chorąży Królestwa Polskiego, później zwany chorążym koronnym. Flagę państwową odróżniano od prywatnej flaţi królewskiej. Różniły się tym, że prywatna flaga królewska posiadała na cůzţwonej płachcie Białego Orła z prywatnym herbem króla na piersiach. Od roku 1918 tradycyjna flaga państwowa została potraktowana jako flaga prezydenta Rzeczypospolitej, zaś flagę państwową ustalono w no- wych kształtach. Jest to prostokątna płachta płótna o odpowiednich roz- miarach, z dwoma strefami podłużnymi: górną - białą i dolną - czer- woną.ţUżywać jej może prezydent (od 1955 r. przewodniczący Rady Państwa i Rada Państwa in corpore), Sejm, Rada Ministrów in corpore, a także winna być wywieszana w miejscach publicznych w czasie świąt narodowych, oraz stale w czynnych portach lotniczych i morskich. Rów- nież niektóre formacje wojskowe mogą używać flagi państwowej. . 15.8.2.3. Bardera, to rodzaj flagi państwowej, używanej przez okręty marynarki wojennej i statki handlowe oraz pływające jednostki pomoc- niczţ Naţzwa wywodzţ się od hiszpańskiego bander, a ta ze staropro- wansalskiego bandźe7o.ţţ Pujawiła się w XV w. w wyniku rozwoju flagi państwowej, początkowo bez rozróżnienia bandery wojennej od handlo- wej; ze względu na zbrojeńie obu rodzajów okrętów. Rozdzielenie nastą= p.iło dopiero na przełomie XVIII i XIX w. Bandera zawsze oznaczała + pţţţnależność państwową okrętów, ale niekiedy także ich port macierzy- sty taka była geneza banderyţ gdańskiej, czy też bandery hanzeatyckiej: ţ l5ierwsza znana bandera polska pochodzi ţ z r. 1562, przy czym w tym celu użyto prywatnej flagi królewskiej,:'określanej niekiedy jako pro- p.orzec królewski. Dyskusyjzia jest sprawa proporca z uzbrojonym ramie- ńiem. Zapewne spełniał oń pomocnicze funkcje; ale nie był banderą polskiej floty. Od połowy XV1 w. aż do rozbiorów bandera polska nie zţnieniała swej formy.ţOd 1919 r. bandera nie zmieniła swych kształtów do dnia dzisiejszego i składa się z flagi państvvowej oraz herbu państwo- ţ. wego, tj. Orła Białego z czerwoną tarczą, umieszczanego pośrodku strefy hiałej:, Bandera wojenna ponadto z prawţj strony ma trójkątne wcięcie, ţ'ţ ţ co ją wyróżnia od bandery handlowej:ţPodobnie zmianom nie ulegał ., ů proporzec okrętowy, który nawiązuje do rzekomej bandery kaperskiej: ţ uzbrojone ramię i krzyż kawalerski (inną formę miał jedynie w latach ţ1955 -1959). ;tţ - 15.8.2.4. ' Sztańdar, to rodzaj chorągwi wojskowej. Nazwa wywodzi się od czeskiego słowa śtan.dura: Wydzielił się w związku z unifikacją umun- durowania żołnierskiego w XVII w. i początkowo oznaczał chorągiew używaną przez jazdę. W t znacţeniu, używany był w wojsku polskim od drugiej ćwierci XVIII w ale uż w armii Księstwa Warszawskiegţ oraz Królestwa olskiego oznaczał w ogóle chorągiew wojskową, zarówno jazdy, jak i piechoty. To samo znaczenie zostało przywrócone w wojsku ţ polskim w 1937 r. i obowiązuje do dziś. ů ţ Przez analogię do organizacji wojskowej sztandarem nazywamy cho- rţgwie organizacji politycznychi oraz społecznych, a także niektórych instytucji (np. szkół, fabryk itp.),-ţ - 15.8.3: Falerystyka to nauka o odznaczeniach czyli znakach o ustalo- nych formach, przyznawanych ţako nagroda za wybitne czyny lub za- ţţ sługi indywidualne lub zbioroweţ Nazwa wywodzi się z łac. phaleţae- droga ozdoba piersi lub czołaţPrzedmiotem zainteresowania falerystyki ů są ordery, odzńaczenia państwowe, odznaki i oznaki. Jest to dziedzina wiedzy historycznej, kt a w zasadzie nie przekroczyła etapu kolekcjo- ,; ţerstwa i prostego opisu, ale coraz wyraźniej oscyluje w kierunku wy- ;ţ pracowania własnych metodţ badawczych i to przy udziale głównie ł historyków. ' 15.8.3.1 Order, jest to honorowe wţţróżnienie przez nadanie specjal- ţ' nych znaków. Nazwa wskazuje na genezę orderów. Wywodzi się bowiem od fr. ordţe lub oţdr, a to z łac. ordo - reguła, zakon.ţ Pierwotnie były to bowiem stowarzyszenia o specjalnych celach, organizowane przez władców, którzy nadawali im specjalne statuty, na wzór korporacji ţ ţ r.ycerskich lub duchovvnychţ Najstarszym tego rodzaju stowarzyszeniem ţţ ů bţł order maltański, powstały w 1048 r., a który przekształcił się w zakon 697 rycerski.ţ W dalszym rozwoju orderów ta właśnie instytucja, zakony rycerskie, odegrała szczególnie inspirującą rolę. DÓţ najstarszych euroţ pejskich orderów należy angielski:order Podwiązki, powstały w 1348 r., sabaudzki Annunciaty z 1364 r. orazţ burgundzki Złotego Runa z 1429 r ., od r. 1478 będący orderem dynastii habsburskiej, a od r. 1748 podzielony na dwie grupy: hiszpańsk,ą i austriacką. Obdarzeni -orderem, głównie członkowie rodzin królewskich i książęcych, tworzyli zgromadzenie kawa- Ierów danego orderu, na czele którego stała kapituła, decydująca o na- dawaniu orderu. Owe zgromadzenia tvcţorzyły niekiedy silne autonomicz- ne korporacje, niejednokrotnie pozostające w ścisłym związku z rodzinazni panującymi, stając się tym samym ważnym.narzędziem polityki euro- pejskiej.ţToteż od XVII - XVIII w. ordery mają już wszystkie państwa eiţropejskieţ ale równocześnie poczęła zanikać dawna organizacja korpo- racyjna. Order, zachowując niekiedy swą średniowieczną strukturę for- rnalną, coraz częściej nadawany jest za faktyczne'zasługi względem pań- stwa, najczęściej za zasługi wojenne (najstarszy to francuski Order Świę- tego I.,udwika ustanowiony w 1693 r.), ale również i o charakterze cy- wilnym, pokojowyxzi. Nadaje się go przede wszystkim szlachcie, ale coraz częściej także ludziom z inny.ch stanów. Szczególnie wiele orderów po- wstało w XIX w., przy czym zaczynają się dzielić na różne klasy i stopnie (po raz pierwszy trzy klasy wprowadził Order Świętego Ludwika, zaś pięć klas wprowadziła Legia Honorowa, ustanowiona w 1802 r.), aby można byţo nimi odznaczać osoby w zależności od rang zajmowanycb w strukturze urzędniczej. Najczęściej stosowano pięć klas, ale np. rosyj- ski order św. Jerzego miał ostatecznie aż 14 stopni. Każdej klasie odpo- wiadają inne znaki. Najczęściej występują: łańcuch noszony na ramio- ńach (przysługuje żazwyczaj głowie państwa lub kąnclerzowi orderu); krzyż wielki, gwiazda, krzyż komandorski (komandoria), oficerski i ka- walerski. Odpowiadają owym znakom różne tytuţy, np. kawaler gwiazdy, kawaler komandoru lub komandor. Niekiedy z orderami wiążą się spe- cjalne ceremonialne stroje, a przede wszystkim określone przywileje (np. prawo obejmowania określonych urzędów, specjalne renty lub uposa- żenie). W Polsce pierwszy order zamierzał wprowadzić Władysław IV (order Niepokalanego Poczęcie NMP), ale w r. 1638 sejm ów projekt odrzucił, jako sprzeciwiający się równości szlacheckiej. Dopiero w r. 1705 został ustanowiony order Orła Białego, istniejący do r. 1944ţ a w latach 1832 - -1917 włączony w system orderów rosyjskich.:W roku 1765 ustanowiono order św. Stanisława, który od r. 1832 do 1918 r. był traktowany jako order rosyjski. W roku 1792 powstał order Virtuti Militari, zniesiony w 1832 r. i ponownie reaktywowany w 1'919 r. i funkcjonujący do dziś (posiada 5 klas: krzyż wielki, komandorski, kawalerski, złoty i srebrny). W okresie międzywojennym istniały trzy ordery: Orła Białego i Vir- tuti Militari, wywodzące się z czasów przedrozbiorowych, oraz ustano- 698 wiony w r. 1921 order Polonia Restituta (Odrodzenia Polski), istniejący , do dzisiaj i posiadający pięć klas (krzyż wielki, komandorski z gwiazdą, komandorski, ofićerski, kawalerski). ţW rokiz 1944 podtrzymano,dwa ordery (Virtuti Militari i Polonia Restituta). W roku 1944 (jeszcże w cza- sie okupacji) Krajowa Rada Narodowa ustanowiła order Krzyża Grun- waldu (trzy klasy), w r. 1949 ustanowiono order Budowniczego ţolski I,udowej (jedria klasa) oraz w r. 1974 order Zasługi (trzy klasy).' Ten ostatni jest nadawany wyłącznie obywatelom obcych państw, a zwłaszcza przedstawicielom Polonii zagranicznej. 15.8.3.2: Od orderów należy odróżnić odznaczenia państwowe, które : ów nież są wyróżnieniem honĄrowym przy pomocy odpowiedniego znaku (najczęściej krzyż lub medal), ale,są regulowane ustawami państwowymi i nie dają takich przywilejów, jak ordery. Na wzór tych ostatnich rów- nież dzielą się na klasy i posiadają zróżnicowane znaki. Są one wynikiem ruzwoju systemu orderowego w XIX w., ale były znane już w XVIII w. ţ Do najstarszych polskich odzńaczeń należy medal Bene Merentibus, usta- ncţwiony przez Augusta III Sasa i nadawany za zasługi wobec króla i kraju. Obecnie w Polsce istnieje 15 odznaczeń, wśród których naj- starsze powstały w 1920 r. (Krzyż Walţcznych), w 1923 r. (Krzyż Zasługi) ; a w 1934 r. (medal Zasłużonym na Polu Chwały)ţPozostałe powstały ţ po 1944 r., wśród nich dwa odznaczenia jubileuszowe: medal Dziesięcio- lecia i medal Trzydziestolecia Polski Ludowej. k 15.8.3.3" Odznaka to wyróżnienie nadawane przez władze państw ţve ţ,: lub instytucje społeczne za wybitne osiągnięcia, nienaganną pracę, służb wojsltową, specjalne sprawności itp. Mają zatem charakter nagrody G:; ţ którą uzewnętrzniają specjalne znaki w formie krzyża; gwiażdy, rozety, k" wstążki, opaski, znaków drukowanych lub wyszywanych na płótnie tů i przeznaczonych do noszenia w określonţm miejscu ubrania, w różny ţ sposób doń przytwierdzane. Szczególnie rozpowszechniony jest ich użytek w wojsku. Odznaki niekiedy na wzór orderów posiadają kilka stopni, K którym odpowiadają różne znaki. ţW Polsce do najstarszych odznak na- leży medal za =nienaganną służbę wojskową a został ustanowiony już w r. 1765 przez Stanisława Augusta Poniatowskiego (dzisiejsza jego for- ma uległa znacznym modyfikacjom). ; . ţ 15.8.3.4. Cznaka służy do oznacżenia posiadanych tytułbw (np. oznaka ţţ ţ laureata nagrody państwowej), orderów lub odznaczeń państwowych (baretki, miniatury itp.), w wojsku posiadanych specjalneści lub przy- należności do określonych formacji itp. Pojawiają siţ już w XVI w. a swój bujny żywot zdają się wieść w czasach nam współczesnych. 15.9. Bibliagrafia Podręcznika heraldyki w języku polskim dotąd nie ma. Natomiast ujęcie o charakterze podręcznikowym heraldyki polskiej, to: M. Gumowski: Handbuch ćler polnischen Heraldik. Graz 1969. 699 Z obcych ujęć podręcznikowych wymieniamy: 1. A. ţrldassy: Cimertan. Badapest 1923. Z. Ch. Boutell: Heraldry. 3th ed. London 1976. 3. G. d'Haucourt, G. Durivault: Le Blasţn. 5e ed. Paris 1970. 4. Du Roureţde Paulin: L'Hţraldique ecclesiastique. Paris 1910. 5. D. L. Galbreath, H. de Vevey: Manuel d'hţraldique. Premiere initiation a I'art et a la science du blason. Lausanne 1922. 6. D. L. Galbreath: Manuel du blason. 3e ed. Lausanne 1977 (tłum. niem.: Handbuchlein der Heraldik. 2. Aufl. Lausanne 1948). i. D. L. Galbreath: Papal heraldry. Cambridge 1930. 8. E. Gritzner: Heraldik. W: Grundriss der Geschichtswissenschaft. Bd 1 Abt. 4. 2. Aufl. Leipzig 1912 s. 59 - 97. 9. J. Hohfeld: Wappen- und Siegelkunde. Neustadt an der Aish 1967. 10. V. Karl z Dobrţ Vody: Heraldika. Souhron pravidel, predpisţv a zvyklosti znakovţch se zvlaśtnim zretelem ku zemim koruny Ćeskţ. Praha 1900. 11. E. Sacken: Heţaldik. Grundziżge der Wappenkunde. 8. Aufl. Leipzig 1920. 12. K. Schwarzenberg: Heraldika.ćili prehled jeji teorie se zretelem k Ćechţm na vyvojovem zaklade. Praha 1941. ;3. B. Śtorm: r Tvod do heraldiky. Praha 1940. i4: A. R. Wagner: Heraldry in England. London 1946. 15. A. R. Wagner: Heraldry. W: Medievai Englarid. Oxford 1958 s. 338- 381. 16. Wappenfiebel. Handbuch der Heraldik. 15. Aufl. Neustadt an der Aisch 1967. 17. A. Zappe: Grundriss der Heraldik. 2. Aufl. Limburg/Kahn 197ţ1. 18. B. Zmajić: Heraldika. Zagreb 1991. Ujęcia bardziej popularne, ale nie pozbawione czasem sporego znaczenia naukowego, to : 1. A. Berghman: Heraldiskt vademecum. Stockholm 1938. 2. V. S. Draćuk: Rasskazyvaet geraldika. Moskva 1977. 3. V. S. Draćuk: Taemnici geraldiki. Kiiv 1974. 4. A. Gh. Fox-Davies: A Complet guide to Heraldry. 2nd ed. London 1969. 5. J. Franklin, J. Tanner: An Encyclopedic Dictionary of Heraldry. Oxford 1970 (repr. 1%74). ů 6. E. Gevaert: L'Hţraldique, son esprit, son langage et ses applications. Bruxelles [19'2:3]. 7. F. J. Grant: The Manual of Heraldry. Edinburgh 1937. 8. F. Hauptmann: Wappenkunde. Miżnchen 1914. 9. H. W. M. J. Kits Nieuwenkamp: Encyclopedie van de heraldik. Amster- dam 1961. 10. Ch. Mackinnon of Dunkin: Heraldry. London 1966. 11. Th. Verin-Torrer: Precis d'hţraldique. Paris 1951. W problemy regionalnej heraldyki wprowadzają ujęcia o charakterze pod- ręcznikowym, a mianowicie: 1. A. Aldaśy: Magyar cimeres emlekek. 3. fuzet. Budapest 1926. 2. K. Blaschke: Siegel und Wappen in Sachsen. Leipzig 1960. 3. I. V. Cascante: Heraldica y fuentes de las armes de Espańa. Barcelona 1%58. 4. D. Cernovodeanu: S,tiinţa $i arta heraldicţ in Romania. Bucureţti 1977. 5. F. Gall: ĆSsterreichische Wappenkunde. Handbuch der Wappenwiśsenschaft. Graz 197'7. ţfi. F: X. Garna y Duran: A darga cataluna. Arte herţldica y practicas reglas del blason, con ejemplos de las piezas esmaltes y ornatos de que se compone un escudo interior y exterioremente. Barcelona 1954, 2 t. 7. S. D. Greceanu: Eraldica romana. Actele privitoara la armeliile oficiale cu plan;e $i voca'bular. Bucure$ti 1900. . 8. H. Hussmann: Deutsche Wappenkużzst. Leipziţ 1942. 9. E. I. Kameneeva, N. V. Ustjugov: Russkaja sfragiśtika i geraldika. Moskva 197'4. 10. M. Kolar, A. Sedlţćek: Ćeskomoravska heraldika. Praha 1902 -1925, 2 t. 11. V. K. Lukon^skij, N. A. Tipol't: Russkaja geral'dika. Petrograd 1915. 12. A. Mattos: Manual de heraldica portuguesa..Nora ed. Porto 1941. 13. L. A. Mayer: Saracenić Heraldry. Oxford 1933. 14. P. V. Nţsturel: Stema Rómaniei. Studiu critic din punct de vedere ţraldic. Bucureţti 189'2. 15. A. B. E. Oelsnitz: Herkunft und Wappen der Hochmeister des Deutschen Ordens. 1198 -1525. KÓnigsberg 1926. 16. M. Ricquera: Manuel de heraldica espańola. Barcelona 1942. 17. Z. M. Zenger: Ćeska heraldika. Praha 1978. Przeglądy herbów, w pełnym tego słowa znaczeniu herbarze, to m.in.: I. M. Gumowski: Herbarz polski. Z. 1. Vlfarszawa [1933]. , 2. St. Chrząński: Tablice odmian herbowych. Warszawa 1909. 3. St. Krzyżanowski: Słownik heraldyczny dla pţmocy w poszukiwaniach archeo- . logicznych. Kraków 1870. 4. V. Belinskij: Russkij geraldićeskij slovar. S. Peterburg 1912 -1913, 2 t. 5. F. Bethencourt: Historia gţnealógica y heraldica de la Moxlarquia Espańola, casa real y grandeś de Espańa. Madrid 18%7 -1912, 9 t. 6. G. Crollalanz2ţ! Dizionario storico-blasone delle famiglie nobili e natabili italiane. Pisa 1886 -1890 3 t. 7. F. Donaszy: Az Arpadok cimerei. Budapest 1937. ; 8. J. Fairbairn; Crest of the Families of Great Britain and IreYand. Edinbourgh [s. d.], 2 t. 9. L. Fejţrpataky: Magyar czimeres emlekek. Budapest 1901( 2 t. 10. Gaudeffory-Penelle, Ch. Metais, A: Du Temple de Rougemont: Armorial chartrain. Paris 1974, 3 t. 11. J. Janaćek, J. Louda: Ćeskţ erby. Praha [1974]. 12. H. Jougla de Morenas: Grand armorial cţ France. Paris 1934 -1952. ţ 13. J. Meurgey de Tupigny: Armorial de 1'Eglise de France. Macon 1938. ţ 14. C. Poplimont: La Belgique hţraldique. Bruxelles 1863 -1867, I1 t. , 15. J. Siebmaćher: Grosses und allgemeines Wappenbuch. Niżrnberg 1854 -1961, 7 t. Heraldyka posiada stosunkowo dóbre zestawienia bibliograficzne: 1. E. Berchem: Heraldische Bibliographie. Leipzig 1937. - ů 2. G, Colaneri: Bibliografia araldica e genealogica d'Italia. Roma 1904. ; 3. K. A. C. Creswell:- A Bibliography of Arms and Armour in Islam. London 1956. ţ. G. Gatfield: Guide to Printed Books and Manuscripts Relating to English and Foreign Heraldry and Genealogy, Being a Catalogue of Works of Those Branches of Literature. Detroit 19'66. 5. G. Saffroy: Bibliographie genealogique, heraldique et nobiliaire de la France des origines a nós jours. Paris 1968 -.1970, 2 t. 6. L. M. Savelov: Bibliografićeskij ukazatel po istorii geraldike i rodoslovnju :r rossijskego dvorjanstva. Izd. 2. Ostrogoźsk 1897 -1%04. ţ ţ 7. S. Trehearne Cope: Heraldry, Flags and Seals. A Selected Bibliography. The Jourţal of Docum.et2tation T. 4: 1948/49. 8. Z. Wdowiszewski: Polska bibliografia heraldyczno-genealogiczna za lata '700 701 1914 -1928. RoczTcżk Towaţzystwa Heraldycznego T. 6: 1921-1923 s. 173 -198, T. 7: 1924/25 s. 244 - 255, T. 9: 1928/'2'9 s. 281- 300. Problemy metodyćzne heraldyki m.in. podejmowali: 1. L. Białkowski: Uwagi o charakterze naukowym heraldyki i genealogii. Mże- sięćzrtżk Heraldyczny T. 12: 1933 s. 58 - 59. 2. G. Seyler: Geschichte der Heraldik. Wappenwesen, Wappenkunst und Wap- penwissenschaft. 2. Aufl. Munchen 1970. 3. V. I. Strelskij:- Geraldika i sfragistika v,naućnoj rabote istorikov. Voprosy arhżvolede7zżja 1963 z. 2 s. 31- 35. 4. Ch. U. Ulmenstein: lL7ber Ursprung und Entstehung des Wappenwesens. Weimar 193s5. W teorię blazonowania ţwprowadzają studia: 1. F, Bartholoni: Guides du blason. [Paris 1975). 2. G. J. Brault:,Early Blazon. Heraldic Terminology in the Twelfth and Thirteenth Centuries with Special Reference to Arthurian Literature. Oxford 1972. 3. G. J. Brault: The Old French Heraldic Term "cotice", "Narrow Bend". Roţn.a%aża T. 87: 19'66 ś. 98 -115. 4. P. Ganz: Die Geschichte der heraldischen Kunst in der Schweiz im 12. und 13. Jahrhundert. Freuenfeld 1899. 5. P. B. Gheuiś: Le Blason. Theorie nouvelle de 1'art heraldique. Traite eomplet de la science des armoires d'apres les reg1:es et les figures du moyen ţge. 2e ed. Paris 1933. 6. H. Gough: A Glossary of Terms. Used in Heraldry. 2nd eţ. Oxford 1894. 7. M. Gz,itzner: Handbuch der heraldischen Terminologie. Nurnberg 1889 -1890. 8. P. Guelfi Camajani: Dizionario araldico. 3 ed. Bologna 1966. 9. B. B. Heim: Coutumes et droit heralţique de 1'Eglise. Paris 1949 (tţum, niem.: Wappenbrauch und Wappenrecht in der Kirche. Olten 1948). 10. W. fi. Hope St. John: A Grammar of English Heraldry. Cambridge 1953. I1. J. M. Mathieu: Le Systeme heraldique franţais. Paris 1946. 12. P. J. Nisot: Le Droit des armoiries. Essai de systematisation et de construction theorique. Bruxelles 1524. 13. J. L. Th. Renesse: Dictionnaire des figures heraldiques. Bruxelles 1894-1903, 7 t. 14. G. F. Stalins: Vocabulaire-atlas heraldique en six langues. Paris 1952. 15. J. C. P. W. A. Steenkamp: Heraldsich Vademecum. Wappenkundig reister van de meest voorkomende heralsische benamingen, termen, figuren. Amersfoort 1938 -1940, 2 t. 16. D. G. Van Epen: Vocabulaire du blason. [Paris] 1897. W historię heraldyki wprowadzają studia: 1. E. Berchem, D. L. Galbreath, O. Hupp, K. Mayer: Beitrage zur Geschichte der Heraldik.2.Aufl.Neustadt ań der Aisch 197,2. 2. Y. Artin Pacha: Contribution a 1'etude du blason en Orient. London 1902. 3. A. Beţumont: Recherches sur 1'origţne du blason et en particulier sur la fleur de lis.Paris 1853. 4. J. B. de Vaivre: Orientations pour 1'etude et 1'utilisation des armoriaux du moyen age.Cahi.ers d'heraldżque T.1: 1994s.I - XXXIV. 5. N. Denholm-Young: History and Heraldry 1254 to 1310. A Study of the Historical Value of the Rolls of Armes.Oxford 1965. 6. W.S.Ellis: The Antiquites of Heraldry.London 1869. ţ02 ; 9. M. Ferrero Blanco de Quiros: Heraldica asturiana, su difusion en otras regiones de Espańa. Oviedo 1964: 8. I. Hlavţćek: K poćatkţm mţstskţţch ţ erbţ ve stţednf Evropţ. W: Problemy ' nauk pomocniczych historii. T. II. Katowice 1973 s.ů 45 - 56. ţ 9. O. Hupp:.Wappenkunst und Wappenkunde. Beitrage zur Geschichte der Heraldik. Munehen 1927. ţ l0. E. J. Jones: Medieval Heral,dry: Cardiff 1943. ţţ1. J. Mann: An Outline of Arms and Armour in England from the Early Middle Ages to the Civil War. London 1960. 12. J. Novak: Vźnik mestśkych erbov na Sl;vensku. Sbornik fżlozojżeke fakulty Unżverśżty Kotnenskeh,o. Hżstorżca T. 14: 1963 s. 171- 214. "13. R. Novy: Poćatky znaku ćeskych mest. Sbornik archżvnich, prac'ć T. 26: 1976 s. 367 - 412. ţţlţ. M. H: Pakula: Heraldry and Armour of the Middle Ages. Cranbury ţ973. . !b. M. Pastoureau: Les Armoiriers. Turnhout 1976. `ió. M.. Pastoureau: L'Heraldiqueţ bretonne. Des origines a la guerre de succession ţ de Brţtagne. Bulletżn de la Socżetţ archeologżque du Fżnżstţre T. 101: 1973 s. 121-147. ţ9. 8. R. Wagner: Heralds and Heraldry in the Middle Ages. An Inquiry into . thţ Growth of Armorial Funetion of Heralds. Znd ed. Oxford 1956. lţ. 'A. R: Wagner: Heralds of England. A History of the Office and College of , Arms. London 1967. .;t9. A. Fś. Wagner: Historic Heraldry of Britain. London 1939. Z zakresu stńdibw nad historią polskiej heraldyki można odnotowaĆ prace: `!.-J. Bieniak: Heraldyka polska przed Długoszem. W: Sztuka i ideologiţl , XV wieku. Warszawa 1978 s: 165 - 210. ţ. A. Brillo: Gli stemmi degli studenti polacchi nell Universitţ di Padova. Padova 1933. ` 8, A. Heymowski: fierbarz szlachty Inflant polskich z 1778 roku. W: Materiały do biografii, genealogii i heraldyki polskiej. T. II. Buenos Aires 1964 s. 9 - 58. 'ţ f. A. Heymowski: Herby polskie w sztokholmskim Codex Bergshammar. Studża ţródloznaweze T. 12: 1967 s. 73-111. 'ţţ:- A. Heympwski: Polish Arms in Medieval Armorials. The Coat of Arms. Lon- don 1984. ; 6, S. K. Kuczyński: Herby w twórezości historycznej Jana Długosza. W: Sztuka i ideologia XV wieku. Warszawa 1978 s. 211- 232. ţţţ ţ: J. Łojko: Fryż heraldyczńy z kaplicy klasztornej św. Jakuba w Lądzie nad Wartą. Studża Źródlozn.aweze T. 22: 1977 s. 125 -150. ţ. A. Małecki: Śtudia heraldyczne. Lwów 1890, 2 t. .ţţ g: S. Mikucki; ţtudes sur 1'armorial de Gelre. Zeszytţ Naukoţwe Unżţ,versytetu Jaţżellońskżego Nr 40: Prace hżstoryczne T. 6: 1961 s. 5 - 32. :lO.ůţS. Mikucki: Rycerstwo słowiańskie w Wapenboek Gelrego. ţStudża ţródlo- . zna2ucze T. 3: 1958 s. 103 -123; Cz. II. Karty 33v, 68v, 69. W: Prace z dziejów Polski feudalnej ofiarowane R. Grodeekiemu w 70 rocznicę urodzin. Warsza- wa 1960 s: 189 - 203. - 11. T. D: Milewska: Armarium E1'bingense albo Elbląska Kśięga Herbowa Jana Henryka Dewitza. Zeszyty Naukoţwe Wydzżalu Huţn,anżstycznego Unżwersytetu . Gdańskżego. Hżstorża. T. 3: 1974 s. 31- 43. 12. S. Mikucki: Heraldyka Piastów śląskich do schyłku XIV wieku. W: Historia Śląska. T. III. Kraków 193ţ s. 441- 552, 856 - 867. 13. F. Piekosiński: Heraldyka polska wieków średnich. Kraków 1899. 703 14. F. Piekosiński: Najstarsza rola marszałkowska polska. Herold Polskż 1897 s. XXXV - XLVII. 15. F. Piekosiński: O źródłach heraldyki ruskiej. Rozprauţy Akademżż Umżejţt- noścż. Wydzżał Historyczno-Fżlozofżczny T. 38: 1899 s. 185 - 204. 16. H. Polaczkówna: Geneza herbów polskich w herbarzu flamandzkim. W: Księ- ga pamiątkowa ku czci O. Balzera. Lwów 1ţ25 t. II s. 255 - 279. 37. H. Polaczkówna: Księga bracka św. Krzysztofa na Arlbergu w Tyrolu. Mźe;- sżęczrcżk Heraldyczny T. 10: 1931 s. 49 - 65, 93 - 87, 97 -105, 121-133, 145 -168. Por. T. 11: 1%32 s. 31- 34. 18. H. Polaczkówna: Materiały do heraldyki polskiej. Archżţwutn Koţn.żsjż Hżsto- rycznej Akademżż Uţnżejętnoścż T. II: 1909 -1913 s. 32 -115. 19.. H. Polaczkówna: Najstarsze źródła heraldyki polskiej. Archż2sţurn Towarżystwa Naukozuego ţwe Lţwot.ţże T. 2: 19'2ţ s. 321- 365. 20. ţ%4. Semkowicz: Długosz jako heraldyk. Mżesżęcznżk Heraldyczny T. 1: 1%08 s. 5 - 8. 21. W. Semkowicz: "Recomendatio Lelive" - najstarszy panegiryk polski. Mże- sżęćznżk Heraldyczny T. 3: 1910 s. 98. Źródła do heraldyki polskiej to m.in.: 1. Joannis Dlugossi Banderia Prutenorum. Wyd. K. Górski. Warszawa 1958. 2. Klejnoty Długoszowe. Wyd. M. Friedberg. Rocxnżk Towarzyst2sţa Heraidyćż= nego T. 10: 1931 s. 118. 3. Stemmata Polonica. Rękopis nr 1114 Klejnotów Długosza w Bibliotece Arsenału w Paryżu. Wyd. H. Polaczkówna. Prace Sekcjż Hżstorżż Sztukż ż Kultury To- 2ţarzţstz.va Naukoţego 2ţe L2ţoţwże T. 1: 1926 s. 161- 250. 4. St. Szulc: "Księga ţerbów" Erazma Kamyna. Kronżka mżasta Poznanża T. ţ7: 1958 z. 4 s. 73 - 97. 5. Z. Wdowiszewski: Regesty przywilejów indygenatu w Polsce (1519 -1793). W: Materiały do biografii,genealogii i heraldyki polskiej. T. V. Buenos Aires 1971 s. 11- 78. 6. A. Geysztor: Fragmenty zapisek herbowych piotrkowskich i radomskich wo- jewództwa sieradzkiego XIV i XV wieku.ţ Przegląd Hżstorycznţ T. 37: 1948 s. 376 - 406. 7. A. Kamiński: Zapiski Heraldyczne krakowskie z XIV i XV wieku. Mżesżęcz- nżk Heraldycznţ T. 11: 1932 s. 213 - 215. 8. Z. Kozicki: Najdawniejsze zapiski herbowe chełmskie. Mżesżęcznżk fieraldycz- 'ny T. 2: 1909 s. 81- 86: 9. Z. Kozicki: Najdawniejszy wywód szlachectwa lubelski z r. 1348. Mżesżęcznżk Heraldyczny T. 2: 1909 s. 33- 35. 10. St, Kozierowski: Nieznane zapiski heraldyczne. Rocznżk Toz,varzystz.va Hera.l- dycznego T. 6: 1921/23 s. 1-22. I1. St. Łaguna: Nieznane zapiski heraldyczne średniowieczne polskie, głównie sieradzkie. Archżwum, KoTxzżsjż Hżstoryczn.ej AkadeTrcżż Un2żejętnoścż T. 8: 1899 s. 455 - 485. 12. T. Piotrowski, Z. Wdowiszewski: ţredniowieczne zapiski heraldyczne łęczyckie. Mżesżęcznźk Heraldyczny T. 14: 1935 s. I11-119, 129 -133, 145 -148, 161-168. 13. K. Potkański: Zapiski herbowe z dawnych ksiąg ziemskich przechowywanych w archiwach radomskim i warszawskim. Archżţcuun2 Kon2żsjż Hżstorycznej T. 3: 1886 s. 119 -15'1. 14. B, Ulanowski: Inscriptiones clenodiales ex libris iudicialibus,palatinatus Cra- coviensis. W: Starodawne prawa polskiego pomniki. T. VII. Kraków 1882- -1885 s. 273 - 626. 15. B. Illanowski: Materiały do historu prawa i heraldyki polskiej. Zapiski z ksiąg 704 kapitţlnych poznańskich 1499 =160I. Archżt,vuţn. Korxlżsjż f7istoţyczrej T. 3ţ 1886 s. 271- 472. , ţB Z. Wdowiśzewski. Nieznane zapiski Hesaldyczne. Zapiski rnazowieckie z XV i XVI w: Rocznżk Toţwarzystţa Heraldţcznego T. 8: 1915 s. 149 -161. ţ'17. A. Wolff: Mazowieckie zapiski herbowe z XV i XVI wieku. Kraków 1939. ţ Przykładem studiów nad niektórymi szczegółowymi zagadnieniami heraldyki ţ Rą prace : 1. A. Chassant, H. Tausin: Dictionnaire des devises historiques et heraldiques. :ţţ. Paris 1878, 2 t., Supplement: Paris 1895, 2 t. ţţţ8. V. Denkstein: Pavţzy ćeskţho typu. Sbornlk Na.rodniho ţrcuzea v Praze. lţ,ada t:ţ ţ A. Hżstorża T. 16: 1962 s. 185 -ů206, T. 18: 1964 s. 107 t 49. T 15. 1965 s. 1- 203. -ţ ţ: J. Franklin: Skield and Crest. An Account of the Art and Sciencr of Heraldry. . London 1960. #: F. Kamocki: Wymiary prawidłowe tarcz herbowych Miesięcznżk Heraldyc2ny ţ T.12: 1933 s. 2ţ - 24. :ţţ,. J. Konopka: O polskich herbach złożohych. Mżesigcznik fłeraldţczny T. 4: 1911 ; Y .s. 82 - 84, 108 -113, 134 -13'?, 172 -175: 6. Sz. Konarski: O polskich herbach złożonych. Miesięcznik Heraldţczny T. 11: ,, 193'2 s. 35 - 37. ţ 9:; E: Kţościk: Motyw orła piastowskiego w heraldyee miast śląskich (XIII - XVI w.). Sobótka T. 29: 1974 s: 157 -176. ţ..ţ B. .F: Lenczowski: Zwierzęta w herbach miast polskich. Wszechśţżat 1968 z. 7/8 s.ţ 169 -175. ů'ţ. Z. Michniewicz: O wyobrażeniu smoka na pieczęciach. monetach i w heraldyce Piastów. Wżadonţoścż Nu7n,dzmatyczne T. 4: t960 s. 49 - 62. :ţ'ţ10. S. Mikucki: Barwa w heraldyce średniowiecznej. Cz. 1: Herby rycerstwa za- ţ ehadniego i polskiego. Roczrcżk Toţ>arzysttua Heraldţczneţo T. 9: 1928/29 s: 191= 250. ; ţl. J. Pilnaćek: Znac enie figury heraldycznej w herbie Swierczek. Mżesżęcznżk Heraldyczny T. 9 930 s. 120 -122. ţ 1ţ. H. Rosenfeld: Nordische SchilddicHtung und mittelalterlićhe Wappendichtung: Zeżtschrżft fżir deutsche Phżlologi.e T. 61: 1936 s. 232 - 296. 13. A Szelągowski: Wici i Topory. Studium nad genezą i znaczeniem godeł pol- _ sţich i zawołań. Kraków 19'14. ţ4. L. Walter: Das grosse Buch der Wappenkunst. Entwicklung. Elemente. Bildmo- tive. Gestaltung. (Munchen 1976). ů` ţ Problemami symboliki heraldycznej zajmowali się np.: : l. K. Blasćhke: Die Symbolik der Stadtwappen. W: Problemy nauk pomocni- czych historii. T. III. Katowice 1974 s. 221- 229. : Z. P. Griindel: Die Wappensymbolik. Leipzig 1907. 8. S. K. Kuczyński: Niektóre zagadnienia symboliki heraldycznej na tle funkcjo- ţ nowania herbtz jako znaku. W: Problemy nauk pomocniczych historii. T. II: -Katowice 1973 s. 29- 43. ţ4: Z, Michniewicz: Węzłowe problemy symboliki w sfragistyce i heraldyce Pia- stów. Wżadornoścż Nun2izţn,atyczne T. 14: 1970 s. 65 - 89. ţ &. Z. Michniewicz: Ze studiów nad symboliką feudalizmu w heraldyce miast _ śląśkich. Roczrtżkż Sztukż Ś'ląskżej T. 6: 1968 s. 7 - 31. 6. Z. Michniewicz: Zjawiska feudalizmu w symbolice heraldycznej miast ślą- skich: Zaranże Sląska T. 23: 1960- s. 355 - 368. : 7:.F. Velazquez-Gaztelu y Ćaballero-Infante: Simbolismo y heraldica. Hżdalgufu ţ Tţ t3: 1965,no 71 s. 513 - 570. ţ, ů 8. R. Viel: Les origines symboliques du blason. Paris [1972). ţ - Nauki Homocniczc historii 705 ţ Zagadnieniami heraldyki dynastyćzneţ i państwoţvej zajmowali śię m.in. 1. G. Alef: The Adoption of the Muscovite Twoheaded Eaţle. A Discordant Vievv. Speculum T. 41: 1968 s: 1. - 21: 2. K. V. Bolsunovskij: Rodovoj znak Rurikovićej, velikih knjazej- kievskih. Kiev 1908. 3:. P. Bretschneider: Das Breslauer Bistumswappen.,Ze%tsch.rżft fu.r Gesch%chte Scţlesżens T. 50: 1916 s. 22'5 - 256. 4. K. Dunin-Borkovskij: O gerbe i flagah RSFSR. Moskva 1922. . 5. Gerby i flagi SSSR. Moskva 19T2. 6. H. Jager-Sunstenau: Die Wappen der Republik ţ5sterreich,und.ihren Bundes- lan.der. Wien 1949. 7: E. I. Kamenceva, A. N, Luppol: Kak śozdavalśja sovetskij gerb. Voprosy %storżż 1962 z. 12 s. 194 -198, ů 8. L. B. Kumorovitz: Die Entwicklung des ungarischen Mittel- und Grosswappens. W: Nouvelles etudes historique's publiees a 1'occasion du XIIe Congres in- ternational des Scienees historiques. Budapest ţ1905 t. II s. 319 - 356. 9. O. Pasternak: Pojasnennja tryzuba, herba kyjivskoho knjazja Volodymyra sv. ţrrana i y'rv). 11, M. Prinet: Les Variations du nombre; des fleurs de lis dans armes de France. 8ulletżn m.onumental T. 75: 1911. 12. O. M. Rapov: Znaki Rjurikovićej i simbol sokola. ţSovetskaju arheolog%ja 1968 z. 3 s. 62 - 69. 13. V. I, Strelskij: Sovetskij gosudarstvennij gerb. Istor%ćn%j sbżrn%k K%jvskoţo Unżversżtetu T. 2: 1949. 14, V. Vojtiśek: K otazce erbu ćeskţlho krale. Ćasop%s Na.rodniho muzea T. 104: ţ 1931 s: 49 - E2. 15. V. Vojtiśek: Naśe statni znaky. Praha 1921. W sprawie genezy polskiego herbu państwowego, oraz jego dalszych dziejów, zabierali głos : , 1. H. Andrulewicz: Geneza Orła Białego jako herbu Królestwa Polskiego w ro- ku 1295. Studża Źródtoznaţcze T. 13: 1968 s. 1- 26. 2. O. Balzer: W sprawie godeł i ţsłownictwa państwowego teratniejszej Polski. Lwów 1920. 3. K. Chódynicki: W $prawie genezy orła polskiego. Kt,vartuln%k Hżstoryczny T. 44: 1930 s. 309 - 311. 4. J. K. Chomętowski: O typach orła państwowego w sfragistyce polskiej. M%e- s%ęcznżk He7aldyczny T. 9: 1930 s. 143 -145. 5. R. Grodecki: Przyczynek do sprawy pochodzenia orła polskiego. W%udomośct ' nţţ ţ . i. iaol ţ, 1 - JU. 7. M. Haisig: Herby dynastyczne Piastów i początki godła państwowego Polski. W: Piastowie w dziejach Polski: [Wrocław.1995) s. 149 -166. 8. W. Hensel: Do rozważań nad początkiem użytkowania orła jako godła rodziny panującej. Stavżu Antżqua T. 17: 1970 s. 61- 69. 9. S. K. Kuczyński: Projekt godła państwowego z 1931 r. .Przegląd H%storyczny T. 62: 1971 s. 93 - 97. 10. St. Łoza: Godło i barwy Rzeczypospolitej Polskiej. Warszawa 19'21. 11. Z. Michniewicz: Biały orzeł na grobowcu Henryka IV we Wrócławiu. Roczn%k% Sztukż Slc,tskżej T. 1: 1959 s, 34 - 45. 706 ţIţ.ţ'ţS. Mikucki: W sprawie genezy orła polskiegoţ Wżadomośc% Num%znautyćżno- .-Archeologżczne T. 12: 1928J29 s. i14 -129. ţ ţiţ8. fi.. Polaczkówna: Geneźa orła Piastowskiego, Roczn%k% H%storyczne T. Bţ 1930 ţ s. 1-11. ,ţţ St. Russocki, S: K. Kuczyński, J. Willaume: Godło, barwy i hymn Rzeczypo- , spqlitej. Zarys dziejów: Warszawa t1983). P` :e Z literatury o polskich herbach terytorialnyeh odnotujemy: Iţ ;T. Bolduan: Herby Pómorza i Kaszub. B%uletyn Zrzeszen%a Kaszubsko-Pomor- ţk%eDo T 5 1988 z. B s. 10 -19. ţ Ź' Bolduan Gryf - godło Pomorza. Gdańsk 1971. Ńţyti. J. Chójnacki: Herb dawnego województwa płockiego. Notatk% Ptock%e 1995 !ţ 1 z, 3 s. 19 - 20. , ;. P. Ćzaplewski: O herbie Prus Królewskich. Zapżsk% Towarzyst2.va Nq.uko2ţego ţr " 2ţ Torun%u T. 4: 1919 z. 10 s. 254 - 256. ţa.Spośród licznych studiów dotyczących heraldyki miejskiej, odnotowujemy ţ.ţ,, A. Chomicki: Herby miast i ziem polskich. Warszawa 1939. ţ. W. Budka: Barwy herbu miasta Krakowa. 1V1%es%ęczn;k Heraldyczny T: 14: _ 1835 s. 8 -11, 21- 24. ,ţ,ţ M. Friedberg: Herb miasta Krakowa. Rocznik Krakowski T. 28: 1937 s.ů97 -138. ! ţ"ţ,!i; ţ. Fuda=lej: Herby miast województwa zielonogórskiego. Nowa S61 1974. ţ ţ' dţ ţM. Gumowski:. Herby miast polskich. Warszawa.1960 (por. też wyżej, s: 659 ţ' yoz. 5, 7 = 9). ?, M. Gumowski: Her.by miast litewskich. Ateneum W%leńsk%e T. 10: 1935 s. 256- ţ294. . ţ ţ: M. Gurnowski: Herby miast województwa warszawskiego. M%es%ęczn%k Heral- ţ ţ d czn T. 15: 1936 s. 133 -139, 153 -155, 165 =170, T. IB: 1937 s. 6 - 8, 37 - 43, ; " ' 53 - 59, 88 - 93, 119 -121, 136 - i40, 151-155, 161-166, 181-187, T. 17: 1938 s. 12 - -13, 23 - 2B. ;ţţ 'P. M. Haisig: Herb miasta Wrocławia. Jego symbolika i geneza. Nauka i Sztuka T. 8: 1948 s. 158 -168. ţ: : ţ0. Ś. K. Kuczyński: Herb Warszawy. Warszawa 1977. w 11 K. Maleczyński: Herb miasta Wrocławia. Sobótku ţT. 1:. 1948 s. 3 - 23.- ś;.'ţ,1: T. Olejnik: Pieczęcie i herby miast Ziemi Wieluńskiej. i[Łódt 1971). ţ1ţ H. Saurma: Wappenbuch der schlesischen Stadte und Stadtel. Berlin 1870. ţ`ţ4. K. Sochaniewicz: Geneza herbu miasta Zamóścia. Przewodn%k Naukoz.uy % L%- terack% T. 48: 1920 s. 624 - 638. awvţauţc "vvau usiy. incesięczrcarc neruiayczţ,2( 1. ţ: lyUy s. j5. ţ ţV. Semkowicz: Zawołania jako hasła bojowe. M%esżęcznżk Heraldyczny T. l: i908 s. 8 - 9. ů 9. J.ţŚobieszczański: Zagadnienie zawołań rycerskich w świetle ţanych indologii. M%es%ęezn%k Heraldţczny T. 15: 1936 s. 59 - 62, 72 - 80: W problematykę polskiego ustroju heraldycznego w dużym stopniu wprowa- "dzaja prace: : 1. O. Balzer: Skartabelat w ustroju szlachectwa po-Iskiego: Kraków 1911. - ţ, M, Cieślewicz: Parę uwag o indygenacie pruskim. Zeszyty Naukoţe Wydzżatu , Humun%stycznego Un%ţ.Uersytetu Gdań,sk%eyo. H%stor%a Tţ. 3: 1974 s. 19 - 29. 707 3. St. Dziadulewicz: Jak się legityniowano ze szlachectwa przed b. Heroldią Krb- lestwa Polskiego. Miesięczţik Heratdyczńy T. 7: 1914 s: 31- 33, 77 - 79. 4. J. Jedlicki: Klejnot i bariery społeczne. Przeobrażenia szlachectwa polskiego w schyłkowym okresie feudalizmu. Warszawa 1988. 5. J. Matuszewski: Nagana szlachectwa w Polsce w XV i XVI wieku. Zeszyty ; Naukoţwe Uniuţersytetu Łódzkr,eyo. Ser. 1: Nauki Human.iśtyczne Z. 77: Prawo 1971 s. 125 -147. 8. J: S. Matuszewski: Wpływ praktyki na brzmienie artykuţów o naganie szla- chectwa w przekazach statutbw Kazimierza Wielkiego. Zeszyty Naukoz.ue Uni- ţersytetu ţódzkiego. Ser. 1: Naukż Humanistyczne Z. 83: Praţwo 1971 s. 37 - 48. 7. T. Perkowski: Legitymacja szlachty polskiej w prowincjach zabranych przez Rosję. Maesięcznak Heraldycznţ T. 17: lg38 s. 69 - 96. 8. K. Potkański: Zagrodowa szlachta i włodycze rycerstwo txţ województwie kra- kowskim w XV i XVI wieku. Rozpraţy Wydziału Historyczno-FilozojiczneDo Akaderrcai Urrţaejętności T. 23: 1888 s. 173 - 2B7. 9. W. Semkowicz: Nagana i oczyszczenie szlachectwa w Pol$ce XIV i XV wieku. Lwów 1899. - 10. W. Semkowicz: Włodycy polscy na tle porbwnawczym słowiańskim. Kţwartal- ţak Historyczny T. 22: 1908 s. 561- 639. I1. W. Semkówicz: Wywód szlachectwa w Polsce XIV - XVII w. Rocznżk Towa- rzystţwa Heraldyczneţo T. 3: 1910 s. I - XXX, 1- 355. W sprawy heraldyki mieszczańskiej wprowadzają studia: l. A. Chmiel: Z herbarza mieszczańskiego. Herby Cyrusów mieszczan krakow- skich. Herby Foxbw. Herby Pernusów. Rocznżk Krako2vska T. 1: 1898 s. 269 - - 28B, T. 3: 1900 s. 173 =181, T. 5: 1902 s. BO - 93. 2. M. Gumowski: Herbarz patrycjatu toruńskiego. Toruń 1970. 3. P. KnÓtel: Burgerliche Heraldik. 3. Aufl. Breslau 1933. 4. B. Namysłowśki: Herby mieszćzaństwa Wielkopolskiego. Roćzn2k Muzeuţn W:elkopoiskaego 2u Poznaniu T. 5: 1929 s. B - 55. 5. M. Witanowski: Z herbarza mieszczańskiego. Rocznţk Towarzystuţa Przyjaciót Nauk Poznańskżeyo T. 29 : 1902 s. 259 - 2B6. 8. W. Wittyg: Znaki pieczętne (gmerki) mieszczan w Folsce w XVI i zaraniu XVII wieku. Waadoţrcośc% Nurnizmatyczno-Archeologmczrze T. 5: 1903/06 s. 339- - 346, 409 - 442, 449 - 504, 531- 53ţ, T: 6: 1908l09 s. 555 - 56B. O zńakaclŹ własnościowych (bartnych, merkach rybackich), kamieniarskich itp. można znaletć wiadomości w pracach: 1. A. Chmiel: Godła rzemieślnicze i przemysłowe krakowskie od połowy XIV w. aż do XX w. Kraków 1922. 2. J. Deresiewicz: Produkcja sukiennicza i sukienne znaki towarowe w Wielko- polsce w drugiej połowie XVIII wieku. Studaa r, Materiały do Dzaejóuţ Wiel- kopolski 2 Pon2orza T. 1: 1956 z. 2 s. 215 - 225. 3. J. Gadomski: Znaki kamieniarskie w Polsce od roku 1100 do ołowy XIII wieku. Folaa Hastoraae Artaurri T. 3: 1966 s. 3ţ - 67. 4. B. Namysłowski: Merki rybaków pomorskich. Przyczynek do heraldyki i fol- kloru. Rocznak Towarzystţa Heraldycznego T. 7: 1924/25 s. 101-130. 5: B. Namysłowski: Znamiona bartne mazowieckie XVI i XVII wieku i inne znaki - ludowe. Przyczynek do heraldyki i folkloru. Poznań 1927. 6. R. E. Oakeshott: The Archeology of Weapons. Arms and Armour from Pre- history to the Age of Chivalry. London 1960. 7. A. Ropelewski: Merki rybaków inorskich wybrzeża gdańskiego. Przegląd Mor- ski Instytutu Rybackiego T. lllB: 1960 s. 45 - 57. ţ?08 ,ţ:: M. Zlat: Znaki kamieniarskie jako źródło w świetle badań wrocławskiego ra- tusza. Rocz'n%ki Sztuki Śląskiej T. 1: 1959 s. B9 - 81. ţ ţP zagadnieńia wekśylologii wprowadzają prace: ţ: W. Bigoszowska, H. Wiewióra: Sztandary Ludowego Wojska Polskiego 1943- ţţ 1974. Warszawa 1974. ţ ţ"`:ţ St. Bodniak: Kiedy powstała dawna bandera poiska? Rocznik Gdański T. 9: 1935 ś. 223 - 225. ţţ.;ţ; St. Bodniak: Przyczynki do dziejów marynarki w Polsce XVI wieku. I. Kiedy powstała bandera polska? Nautologaa T. 3: 1968 s. 101-108. J. Bruckauf: Von Fahnlehn und von der Fahnenbelehnung im alten deutschen "ţt ů. Reiche. Leipzig 1908. ţţi; A. Chmiel: Barwa i chorągiew polska. Kraków 1919. ':ţ;'ţ tţ,. R. Gayre: Heraldic Standards and Other Ensigns, their Development and w History. Edinburgh 195P. ţ= '_!_; B, Gembarzewski: O proporcach, znakach, chorągwiach; sztandarach itd. Broţ ţţ ţ f 9aţţwa T: B: 1937 s. 117 -118. ţ P Kannik: Alverdens flag i farver. Ksbenhavn 1958. ţ'"ţ._ S. K. Kuczyński: Dawne bandery polskie. Nautoloyia T. B: 1971 s. 1- 7. J. ńliller: Chorągwie i flagi polskie. Warszawa 196'2. " ţ P: E. Schraůmm: Beitrage zur Geschichte der Fahnen und ihrer Verwandten: :ţ;ţ; ţ'ahne, Branner, Wimpel, Feldzeichen. W tegoż: Herrschaftszeichen und Staats- ţymbolik. Stuttgart 1955 t. II. ţ;ţ R, Siegel: Die Flagge. Gesehichte der Entwicklung der auf den Kriegs- und '; ţţ': ţndelnschiiten zur Verwendung ţommenden Flagen unter Beriicksichtigung ţ :ţţ; ţde= Gebranchs von Flagen zu Signal- und Saktzweichen. Leipzig 1912. ';ţ.ţ. P. wentzche: Die deutsche Farben, ihre Entwicţlung und Deutung sowie ihrţ e. ţ. 8ţtţllung in der deutschen Geschichte. 2. Aufl. Berlin 1855. ţP problemy metodyczne falerystyki wprowadzają studia: Z. Michal: Faleristika a heraldika. Jilovţ u Prahy 1889. J: Petrtyl: Numismatika a faleristika. Nuţnismatackţ listy T: 15: 1960 s. 1- 7. Oţblnych problembw falerystyki dotyczą studia: G. C. BascapEţ L"Ordine Soverano di Malta e gli ordini equestri della Chiesa. ţlilano 1944. l" A. zu Lippe: Orden und Auszeichnungen in Geschichte und Gegenwart. fleidleberg 1958. J. F. O'Callaighan: The Foundation oI the Order ot Alcantara, 1178 -1218. E'athoiţc H:storacal Revue T. 47: 1982 s. 471- 48B. V. Mţţićka: Faleristik. Ein Buch uber Ordenskunde. [Prag 1976). V. Mţţićka: Orden und Auszeihungen: 2. Aufl. Prag 1969 (toż Orders and Decorations. 2nd ed. London 1989). w tłum. ang.: Orderami i odznaczeniami poszczególnych krajów m.in. zajmowali się: ' P. E. Abbot, J. M. A. Tamplin: British Gallantry Awards. London 1971. A. Berghman: Nordiska Riddarordnar och Dekorationer. Malmó 1949. Honiieville de Marsangy: La 'Legion d'Honneur. Paris 1900. . A. Chaffanjon: Les Grands ordres de chevalerie. Parxs 1969. ń2. Ilelande: Les Ordres franFaises. Paris 1934 -1935, 2 t. C. Ducourtial. Ordres et dţcorations. 2 ţd. Paris 1968. J. Falkenstein: Imperial Austrian Medals and Decorations. Tuscon, Ariz. 1972. H. K. Geeb, H. Kirchner, H. W. Thiemann: Deutsche Orden und Ehrenzeicheń: 3. Aufl. K8ln 187ţ. 709 9. D. Hall: British Orders, Decorations and Medais: St. Ives 1973. 10. A. W. Hazelton: The Russian Imperial Orderś; New York 1932. 11: H. Holder: Ordery i odznaczenia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Warsza- wa 1963. 12. A: Klenau: Grossner deutscher Ordenskatalog: Munćhen 197ţ. ţ8. K. G. Klietmann, O. Neubecker: Ordens-Lexikon. Berlin i9ó1-1964, 3 t. 14. If. G. Klietmann: Deutsche Ausżeichnungen: Berliń 1971-1973, ţ t. 15: K. G: Iţlietmann: Phaleristik-Rumţnien. Berlin 1975. 16. St. Łoza: Historia orderu Orła Białegó. Warszawa 1922. 17. St. Łoza: Ordery i odznaczenia polskie. Lwów 1938. ţ 18. V. Merićka: ţeśkoślovenska vyznamenţnf. Hradec Krţlove 1973, 19. V. Merićka: Orden und Ehrenzeićhen der ţsterreichisch=ungarischen Monarćhie. Wien 1974. 20. J. Mollo: Rusśkie ordenskie znaki l8go veka. Paris 1968. 21, R. Prochazka: t5sterreichisches Ordenshandbuch. Miżńcheń 1974. 22. J. C. Risk: The History óf the Órder of the Bath. Londón 1972, 23. H. Sadowski: Ordery i odznaki zaszczytne w Polsće. Warszawa 1904 -1907. 24. I. G. Spasskij: Inostrannye. i russkie órdena do 1917 goda. Leningrad 1963. Sprawą niektórych oznaczeń specjalnych zajmowali się: I: H. Horstmann: Die Rećhtszeichen der europţischen Schiffe im Mittelalter. Brem,źsches Jah,rbuch T. -50:ů 1965 s. 73 -133. 2. E. Poesćhel: Ein Pilgerzeichen. Zeźtschrżft fiir schţeizerźsche Archeólogźe und Kunstgesch.źchte T. 22': 1962 s. 216 - 219. 3. T. Poklewski: lVowe znţleziska średniowiecznych znaków pieţgrżymich z Polski. Acta Arrheologźca. I:ódzeţsźa. 1Vr 17: Na granźcach archeoloflźź 1-968 s. 131-136. W Polsce ukazywały się dwa czasopisma,poświęcone wyłącznie heraldyce, a mianowicie w latach 1908 -1939 Mźesźęcznźk Heraldyczny i w latach 1908 -1932 Roczn,źk Towarzystţa Heraldycżnegó. ů Charakter organu międzynarbdowegó ma czasopismo ukazujące śię w latach 1887 -1953 pod tytułem A7chźveś heraldźques suźsses, a od 1954 r. Archźvurrc Heraldźcu7n. CIE ţ : )ţDYTOIi,STţ?ţO HISTORYCZNE . ,ţ . 4; , . ţţpţ., )l6 I P4jęele I zakreś edytorstwa historycznego 18,I.I Słowo edytorstwo wywţlzi się orl edytor (łae, edere - wydawać, ogłąţ " " ) n oznacza- postępowanie zmierzające do udostępnienia drukiem (ale, nje tylkoţ ,:,ţ `egoś zapisu rękopiśmiennego. Stąd może ono mieć wiele znaczeń (np. wydawcą ywamy praćowniţa ;wydawnictwa). Nam będzie chodziło jedynie oţ edytQrśtwo owe i ;tfl w zakresie źródeł historyeznych. ţPojęciem tym będziemy określali: _ ţ naulţow;o uzasadnionych metod :uśtałania i udostępniania źródeł historycznych, ezym ograniczymy się jedynie do źródeł pisartych, aezkolwiek rozumiemy iż ' :rEoţiczn,ycb zabiegów wyxnagają i inne typy źródeł. "=`ţyţ Jak z ţega już -.ţidać edytorstwo nie może być traktowane jako.odrę.bna naukaţ ţ samym nie może być uważane za je,dną z nauk porxţocniczych historii txadydyjnym słowa znaczeniu. Punktem: wyjścia edytorstwa jest bowiem etap eży llist,oxycznej, a ściślej hermeneutyki, czyli etap krytyki źródła niţodzow= składaţący. się na każde badanie hiśtoryczne. Tutaj teţ tkwi geneza przeko- ig, iż rkażdy historyk może być wydawcą źródeł. Konsţkwencją takiego widze- ů ţ c rţţcţ=cţ ţcţţ ţeuynle xopią, tyle że przygotowaną : gposób naukowy: _ 16.1.2. Zadaniem edytorstwa jest przygotowanie do analizy historycznej tekstu łowego. Zatem nie wystarczy prosty zabieg przedrukowania możliwie wiernego .ţ; ; tu, ale muśi on być poddany uprzednio szeregowi zabiegów, które by uczyniły ţ 8prawnym do analizy; Zabiegi te zaś muszą być tak przeprowadzone, aby nie 8niczały możliwości analizowania. Przeciwnie, nowoczesne edytorstwo musi ţrzać warunki do rozszerzenia owyćh możliwości. Skoro źródłoznawśtwo traktuje .; ţ źródło nie tylţo jako podstawę ustalenia faktu, ale również jako sam fakt ->itulat taki kierowany pod adresem edytorstwa nie jest niczym zaskakującym: samym edytorstwo zbliża się do nauk pomocniczyćh historii i pozwala włąćżać ţţ do ićh kręgu. ţţ Nie na każdym etapie rozwoju edyborstwa w ten sposób był określany jego. miot i zadania. Złożyły się nań, można powiedzieć, wielowiekowe doświadcze-- Aby zatem można należycie kórzystać z dorobku edytorstwa, nie teoretycznego,. F:ilk praktycznego, w postaci edycji źródeł nieodzowna staje się żnajomość stoso-, ;ţnych dawniej metod. Ten wzgląd praktyczny zakreśla cele prezentowanego wy-. :ţimi kierować Wojciech Kętrzyński. Do wydawnictw dyplomatycznych ţ dośtosowali je Theodor Sickel i Julius Ficker, twórcy krytyţi erudycyj- nej, a za nimi na gruncie polskim Stanisław Smolka, Stanisław Krzyża- nowski, Francvszek Piekosiński i Bolesław Ulanowski. :' 1\ţetoda ta spełniała wszelkie niemal postulaty, jakie stawiała sobie ówczesna pozytywistyczna historiografia. Nie dostrzegano natomiast pod- stawowego braku tej metody, oczywiście ważnego przede wszystkim dla ů historyka, iż w wyniku jej stosowania wszelkie operacje analizy histo- rycznej, a w tym samym stópniu i krytyki historycznej były wykony- , wane na oryginale-fikcji; gdyż na oryginale odtworzonym a nie realnie ţ istniejącţrrzl. Pierworodnym bowiem grzecheźn metody Lachmanna jest ţutorytatywne i ńajczęściej ahistoryczne osądzenie lekcji błędnych a w konsekwencji "poprawianie" tekstu źródła. 713 16.3.4. Pierwsze lata XX w. przyniosły szereg krytycznych wystąpień przeciwko metodzie Lachmanna i to znów wśród filologów, a nie histo-. - ryków. Jednakże ich spekulatywny charakter, a także modne wówczas wątpliwości co do naukowego charakteru dyscyplin humanistycznych, do- prowadziły do swoistego agnostycyzmu, pojawienia się znów wydawnictw ópartych tylko na jednym przekazie, a przede wszystkim spowodowały charakterystyczny kryzys w edytorstwie. Dość powiedzieć, iż w Pólsce od wydania Kroţikż Galla w r: 1899 do ponownego jej wydania w r. 1952 niemal nie wydawano tekstów średniowiecznego dziejopisarstwa. Kryzys 1en nie ţotknął jedynie wydawnictw dyplomatycznych, gdzie metody Lachmanna z natury rzeczy nie mogły znaleźć pełnego zastosowania, albo nawet w ogóle nie były zastósowalne, wobec zachowania się orygi- nałów. W krytyce metody Lachmanna szczególną rolę odegrały wystąpienia w r. 1913 Josepha. Bţdiera, który zakwestionował zasadność budowania stemma codicum, biblisty H, enri Quentina w r. 1926, który podniósł zna- czenie lekcji zgodnych ze sobą, zakładając, iż dwie lekcje zgódne ze sobą, w przypadku trzeciej niezgódnej przekazują tekst lepszy oraz Alberta Clarka z r. 1918, który podniósł konieczność uwzględnienia przy od- twarzaniu archetypu cech, zewnętrznych rękopisu. Nadal były to jednak propozycje filologów i to pracujących tak jak i Lachmann nad tekstami starożytnymi. Jednakże ich propozycje należy ocenić jako pierwsze ustępstwo metody filologicznej na rzecz rodzącej się metody histo- rycznej. 16.3.5: Metoda historyczzia eţytorstwa ma zatem niezbyt odległą ge- nealogię i w zasadzie trudno byłoby powiedzieć, iż zostało wypowiedziůane ţv tej mierze już ostatnie słowo. Badania takich uczonych, jak Hermanna Xantorowicta (1921), Pierre Collompa (1931), Paula Maasa (1927), Giorgio Pasquali (1934), Bruno Meyera (1951); liczne studia Aleksieja Aleksandro- wieza Szachmatowa i Dmitrija Siergiejewicza Lichaczewa, to ważkie wy- darzenia w dziejach edytorstwa, ale nie ostateczne skonkretyzowanie metody. Sytuacja taka diametralnie różna od okresu niepódzielnego panowania metodyki Lachman; a, ; nie kryje w sobie nic niepokojącego. Płynie ona bowiem z natury metody historycznej i zdaje się dobrze ją charakteryzować. Nie ulega wątpliwości, iż metoda historyczna nie zmierza do zupełnego zerwania z metodą filologitzną, przeciţvnie, jej ţ doświadczenia w pełni chce pożytkować. Zdecydowanie jedriak odrzuca pojęcie idealnego oryginału a, w konsekwencji odrzuca lub co najmniej z niechęcią odnosi się do tworzenia archetypu. Zakłada natomiast, iż tak jak każdy tekst źródłowy jest niepowtarzalny, tak i ţiepowtarzalny jest żywot tekstu w postaci narastającego szeregu kopii. Tym samym niţ rnożna formalizowae kryteriów odtwarzania poprzedniego tekstu. Wraz z pojęciem idealnego oryginału znika zatem pojęcie idealnego w gruncie rzeczy błędu. Wydawca bowiem nie może zakładać, iż autor nie mógł 714 ţoţełnić błędu, jak również, że kopista był na tyle nieudolny, iż nie ~ mógł ţuniknąć błędów. W konsekwencji metoda historyczna rozróżnia lekcję autentyczną od lekeji poprawnej. _ Obok krytyki filologicżnej śtosuje zarazem krytykę erudycyjną, ale jednocześnie zarówno sam tekst źródłowy, jak jego ţolejne przekazy . traktuje jako fakt historyczny, a tym samym zakłada, że kopista nie był jedynie biernym przepisywaczem, ale mógł się czuć współautorem tekstu i stąd świadomie zmieniał jego formę: Zatem wydawca musi się liczyć. z tym, iż. wariant tekstowy mógł powstać jakby na zamówienie społeczne stale rozwijającego się procesu dziejowego. Dla metody histo- rycznej nieobojętna jest treść źródła i to właśnie już na etapie ustalania : jego autenţyczności. Tekst cieszący się ţdużą powagą raczej był kopio- wany dokładnie, ale nie zawsze. T:ekst mniej ważny, zwłaszcza służący ů ţcelóm praktycznym, podlegał często daleko idącym kodyfikacjom i.se- lekcji. Sami nie inaczej postępujemy w życiu codziennym. Zatem cechą charakterystyczną metody historycznej jest znaczna jej elastyczność, co ' nie oznacza jednak, iż nie ţosługuje się jasno slionkretyzowanymi za- sadaxni. Nie trzeba natomiast podkreślać, w jakim ţtopniu metoda ta rozszerza możliwości poznania historycznego. 16ţ4. Podstawa wydawnicza i jej typy 16.4.1. Tekst, który wydawca ma wydać, możţ dotrzeć doń w różno- , ţkich postaciach. W zależności od tego będzie można stosować określony z'espół zabiegów. Nie jest to oboj,ętne nie tylko ze względuţna metodykę postępowania edytorśkiego, ale ma również znaczenie dla prowadzenia ţ krytyki i analizy historycznej. 16.4.2. Oryginał nader rzadko zjawia się na warsztacie wydawcy. tţcżywiście chodzi o oryginał autorski: Ustalenie charakteru tekstu wiąże s#ę ż ustaleniem jego autorstwa. Nie zawsze bowiem tekst będzie miał ;jednego autora i wówczas trzeba będzie ustalić, który oryginał uzyskał : jakby aprobatę zespołu autorskiego. Oryginał w zasadzie nie przysparza wydawcy trndności, chociaż musi ţstalić jego poprawność i o niej poinformować przyszłego użytkownika. Dla przykładu: fakt posługiwania się oryginałem nie zwalnia wydawcy ; od;óbówiązku sprawdzenia poprawności daty. Jeśli stwierdzi, iż jest ona ţ błędţa, ńie może poprawić oryginału (założył bowiem jego autentycz- ; ność); ale musi ten fakt odnotować. Obok,oryginału wydawca może rów- hocześnie mieć dostęp do jego kopii. H,zecz jasna ich kontrola w nicţym nie naruszy oryginału. Jednak wychodząc z założenia, iź tekst wiedzie własżzy żywot, kształtując niejednokrotnie swoją treść w zgodzie z po- trzebamr rozwijającego się procesu historycznego, wydawca powinien sygnalizować modyfikacje występujące w kopiach (ale nie ich błędy). ?15 Pewnej komplikacji ulega sprawa dla okresów, kiedy teksty były przekazyviiane przy pomocy druku. Tekst drukowany ma cechy właściwe oryginałowi, ale nie zawsze jest to tekst autoryzowany, to znaczy osta- tecznie zaapróbowany przez autora. Innymi słowy oryginał drukowany nie zawsze nosi cechy autentyczności. Stąd konieczność podjęcia deeyzji co do jego walorów, w czym z pomocą może przyjść poszerzenie krytyki erudycyjnej zńajomością obyczajów obserwowanych przez drukarzy w owym czasie, a nierzadko nawet w konkretnej drukarni, a także ko- nieczność ustalenia okoliczności, w jakich doszło do druku tekstu (za ży= cia autora czy po jego śmierci, za jego zgodą czy bez, z jego udżiałem cży osób trzećich). Kolejne przedruki mają oczywiście charakter kopii. 16.4.3. Najczęściej wydawca musi posługiwać się kopią. Na wstępie stosując zasady krytyki historycznej musi ocenić jej wartość, co szcze- gólnie jest ważne w przypadku dokumentów. Jeżeli dysponuje tylko jed- ną kopią, postępowanie jego nie będzie się wiele różniło od postępowania, z oryginałem. Jest bowiem skazany tylko na ten jeden przekaz i musi mu dać wiarę, iż stosunkowo wiernie przekazuje on oryginał. Inaczej postępuje w wypadku, gdy dysponuje kilkoma kopiami. Po określeniu wartości kopii, stosując kryteria krytyki zewnętrznej i we- wnętrznej, budnje stemma codicum, a to celem wybrania kopii będącej najbliżej oryginału. Najczęściej będzie to najstarsza kopia, ale nie zawsze. Może się bowiem zdarzyć, iż od najstarszej znanej wydawcy kopii dzieli oryginał kilka kopii nieznanych mu, które dały jednak potlstawę dla chronologicznie późniejszej kopii. Ustaliwszy, która kopia jest najbliższa oryginału, w oparciu o nią rekonstruuje ów oryginał, czyli buduje arche- 1yp. W archetypie zatem znajduje się w konsekwencji tekst emendowa- ny. Kiedy hisţorycy posługiwali się metodą filologiczną, drukowali wła- śnie tekst emendowany, czyli archetyp. Metoda historyćzna unika druko- wania archetypu, który - jak już wiemy - jest oryginałem idealnym. Poprzestaje się zatem na wydrukowaniu kopii, która stoi ţtajbliżej orygi- nału, zaś wszelkie. emendacje tekstu przenosi się do przypisów, składają- cych się na komentarz do wydawanego tekstu. W ten sposób wydawca nie ingeruje nie tylko w proces analizy, ale nawet zmusza korzystającego do pogłębienia krytyki erudycyjnej, którą już w jakimś stopniu wyko- nał, chociażby przez to tylko, że wykonał czynności związane z etapem t-ecetzsio i e'm,endatio. Analogiczne póstępowanie z kopią drukowaną może czasem ulegać za- ltłóceniu. Dzieje się tak wtedy, gdy nad kolejnym wydaniem tekstu, a więc w gruncie rzeczy kolejnymi kopiami, czuwa sam autor, wprowa- dzając dalsze zmiany. W tej sytuacji postępowanie wydawcy musi ulec ůţdwróceniu: nie pierwsza kopia będzie punktem wyjścia (tym bardziej ţ,ie oryginał), ale ostatnia, nad której przygotowaniem czuwał autor. Uczywiście i w tym wypadku obowiązuje odnotowanie kolejnych mody- 71ţy ţţ fikacji, które mogą rzucić snop światła np. na poznanie ewolucji poglą- dów autora. ţ 16.4.4. Równie często jak z kopiami, wydţwcy przychodzi stykać się ż tekstami, które nie są oryginałami, ale trudno je również uznać za pro- ţ ste kopie. Są to teksty kontaminowane, amplifikowane, kontynuowane ţ= oraz faŁszowane. Z wyjątkiem tekstów kontaminowanych, pozostałe mogą ţ; po.wstać nie tylko na podstawie kopii, ale również na podstawie orygina- łu. Nie są to zwykłe modyfikacje obserwowane w kópiach,i stąd wydaw- ca musi o nie zadbać w szczególny sposób. W żadnym z tych przypad- ków wydawca. nie może poprzestać na prostej restytucji pierwotnego tek- ;ţ stu, choć zabieg ten musi przeprowadzić, ale musi uwzględnić w wydaniu wyniki zabiegów dokonywanych na tekście oryginalnym. Są oneţ bowiem niezwykle ważkim źródłem historycznym, chociaż wartość ich może ma- leć w miarę oddalania się od czasów, gdy powstawał oryginał. Stąţ też ;' niekiedy można z nich zrezygnować, analogicznie,-jak ze stosunkowo póź- nych modyfikacji kopii. 16.4.4.1. Tekst kontaminowany powstaje wówczas, gdy z jakiţhś po- wodów, najczęściej praktycznych żmierzano do odtworzenia oryginału na podstawie istniejących kopu: Innymi słowy w stosunku do takiego tekstu zostały już zastosowane zabiegi, które przypominają prace współczesnych . wydawców. Biorąc pod uwagę ówczesny stan wiedzy, z góry można za- łożyć, iż zabiegi te nie prowadziły do zakładanego celu. Tekst kontamirţa- wany może powstać również w wyniku chęci dostósowania go do aktual- nych lub lokalnych potrzeb. Świetnym przykładem tak powstałych kon- taminacji są redakcje statutów Kazimierza Wielkiego, które różńią się ud oryginału statutóW (zresztą nieznanego) dlatego, iż kolejni redakto- rży zmieniali go, aby uzyskać aktualność obowiązujących w ich czasach przepisów prawnych, albo też, aby dostosować je do wymagań prawa, obowiązującego w ich regionie. ţ ţ 16.4.4.2. Tekst amplifikowany powstaje w wyniku chęci rozszerzenia ţ lub uzupełnienia informacji, zawartych w oryginale lub w kopii. Aby za- ' tem treść wzbudziła zainteresowanie, którego konsekwencją jest ampli- fikacja, musi być nadal aktualna, mimo nawet znacznego oddalenia od czasu powstania. Zabiegom takim poddawane są przede vciszystkim teksty proste, nieskomplikowane w swej formie i serwisie informacyjnym. War- tość źródłowa ich może być różna, zazwyczaj niewielka, ale mają duże ;ţ znaczenie dla śledzenia rozwoju opinii, zainteresowania problemem itp. . 16.4.4.3. Tekst kontynuowany powstaje wówczas, gdy prace rozţóţę- ţ te, a nawet ukończone przez jednego autora, prowadzi w dalszym ciągu inny autor: Zazwyczaj podejmuje on niezmieniony zamiar pisarski autora pierwszego (np. w wypadku rocznika, później niekiedy w wypadku dia- . riusza,1, albo też lekko go modyfikuje. Stąd też nie można mówić w tym . wypadku o dwóch czy kilku autorach, ale o autorże, który powziął za- 717 fniar piśarski i o jego kontynuatorach. Powstałe w ten sposób źródło sta- nowi dość zwartą całość, tak iż wyróżnienie kontynuacji wykonywanych zarówno w oryginale,ţjak i w jego kopiach, bynajmniej nie należy do rzeczy łatwych i prostych. Wydawca musi jednaţ ten zabieg wykonać, ocenić kontynuacje i albo je przyjąć, albo odrzucić, wyraźnie uzasadnia- jąc swe decyzje. , 16.4.4.4. Tekst fałszowany może mieć kilka postaci, dobrze na ogół znanych histoţykom. Najczęściej mówi się o falsyfikacie, interpolacji i razurze (podskrobaniu). Do ich rozpoznania służy ţcały arsenał kryteriów wypracowanych ţprzez krytykę erudycyjną. Ustalenie fałsżerstwa nie jest jednak równoznaczne zazwyczaj, zwłaszcza w wydawnictwach dyploma- tycznych, z rezygnacją z ich wydawania. Obowiązuje jedynie wyłożenie wszelkich zastrzeżeń i uzasadnienie ich oraz dostateczne ostrzeżenie ko- rzystającego o stwierdzonym fakcie fałszerstwa. 16.5. Instrizkcje wydawnicze 16.5.1. Szczţgółowe zasady przygotowania tekstów ţródłowych do dru- ku długo były pozostawione decyzjom wydawców. Zazwyczaj są one wy- łożone we wstępie do wydawnictwa. Jednakże dość ryćhło zaczęto for- mułować określone zasady albo dla pewnych typów wydawnictw, albo też, obowiązujące w poszczególnych kręgach wydawców. Dopiero pod koniec XIX w. pojawiły się pierwsze głosy, domagające się instrukcji nawet o charakterze międzynarodowym, która nie powstała zresztą do ţziś. W efekcie, mimo kryzysu w edytorstwie, pierwsza połowa naszego wieku przyńiosła szereg instrukcji narodowych, w tym także pierwszą instrukcţę polską. ţ 16.5.2. W Polsce szczegółowe zasady edytorskie rodziły się wśród dy= skusji, zainicjowanych w latach siedemdziesiątych XIX w., do których okazję śtwarzały licznie wówczas pojawiające się wydawnictwa źródło- we. Dyskusje te zajmują niezmiernie ważkie miejsće w historioţrafii polskiej, gdyż dzięki nim nasze wydawnictwa.źródłowe mogły osiągnąć wcale wysoki stopień doskonałości, co nie znaczy, iż można im zupełnie ufać. Co zaś najważniejśze w wydawnictwach powstających w r.óżnych środowiskach, ćzęsto oddzielonych kordonami zaborczymi, powstawaly wydawnictwa, stosujące niemal identyczną metodykę edytorską. Inicjatorem pierwszej polskiej instrukcji wydawniczej dla źródeł śred- niowiecznych była Polska Akademia Umiejętności w Krakowie. Jej pro- jekt, uwzględniający doświadczenia polskie i obce, opracowany przez Władysława Semkowicza, został przedyskutowany z ważniejszymi towa- rzystwami naukowymi i w r. 1925 ogłoszony jako obowiązujący wśzyst- ţieh wydawców. Instrukcja dla źródeł ad XVI w. do połowy XIX w. (opracowana najpierw pod redakcją Edwarda Kuntzego, a potem Kazi- 718 mierza Lepszego) została ogłoszożia w 1953 r. i praktycznie wyparła wy- daną.w- r. 1949 instrukcję Jana Glinki.. Równocześziie Adam Wolff przy- gotował nową instrukcję dla źródeł średniowiecznych, która została ogło- ţ szona jako projekt dopiero w r. 1957. W zasadzie te trzy instrukcje, uzupełnione I'nstrukcją d1a u>yda'wnżc- śwa ţoćzţżkóţ polskżch.(opracowanaţ przez Zofię Budkową, Marię Fried- - bergową i Brygidę Kurbisównę i ogłoszona w r. 1957), spełniają swe , funkcje dla edytorstwa starţpolskiego. W niektórych przypadkach hi- storyk musi dla źródeł staropolskich uciekać się do pomocy Zasad wy- ;.ţćtaz,uunża tekstów staropolskżch, opracţwanych przez Instytut Badań Lite- rackich PAN a ogłoszonych w 1955 r. i obowiązujących filologie. Jednak- ţże instrukcje te nie rozwiązują wszystkich problemów edytorskich (np. w zakresie źródeł gospodarczych, kultury materialnej itp.). W miarę na- . rastania 'wydawnictw źródłowych, zasady konkretyzują się w szczegó- łnćh; chociaż ogólne prawidłaţ są na ogół konsekwentnie już przestrzega- . ne. Nie znaczy to jednak, aby istniejące instrukcje w pełni zadowalały i rozwiązywały.wszystkie szczegółowe przypadki. Podstawową ich wadą ''ţdaţe się być to, iż odpowiadają raczej wymaganiom metody. filologicz- nej, a mniej wymaganiom metody historycznej. Stąd mimo niewątpliwej - przydathości, w wielu punktach wymagają dalszych dopracowań. 16.5.3. Iństrukcje wydawnicze zajmują się dwoma podstawowymi pro- ' blemami techniki edytorskiej, a mianowicie: sprawą odtwarzania tekstiţ - źródłowego w druku oraz problemami redakcji wydawnictwa. ů f W zakresie odtwarzania tekstu instrukcje ustalają zasady pisowni (da- 'ţ ty i cyfry, .rozdzielania lub łączenia wyrazów, interpunkcji oraz ortogra= " :;= ;fżi np. u, v, z,u, cż, tż, ae, ę, e, itp.), rozwiązują sprawę luk w tekście, błę- ţ.ów i korektur, interpolacji, odmian tekstowych oraz postaci tekstu ţ przypisów ţoń. ţ W sprawie redakcji wydawnictwa instrukcje ustalają zasady opraco= ;ţ: wywania wstępów krytycznych (stan badań, przekazy rękopiśmienne ţ;` ţ_ ţ ich wzajemny związek, zagadnienie ţ autorstwa i poprzednich wydań), r, ţaś ţv przypadku dokumentów i aktów zasady opracowywania regestrów, : wytyezają sprawę przypisów, składających się na komentarz rżeczovvy, Qraz ustalają sposoby opracowania indeksów (skorowidzów). . Należy pamiętae, że instrukcje wydawnicźe nie są przepisami obliga- aţ toryjnymi. W przeciwnym bowiem wypadku mogłyby jedynie doprowa- ; dzić do zubożenia niejednokrotnie tekstu. Zostawiają one znaczną swo- ů bodę wydawcţ, zobowiązując go jednak każdorazowo do wyłożenia za- sad, którymi zastąpił przepiśy instrukcji a także do uzasadnienia decyzji odstępstwa. Stąd też, chociaź ideałem instrukcji jest, aby czytelnik otwie- ţ ţ rając tekst na dowolnej stronie mógł z niego w pełni korzystać, nie mo- żna pomijać zapoznania się ze wstępami edytorskimi. 719 16.6. Tppy wydawnictw źródłowych 16.6.1. Instrukcje wydawnicze historyczne, w przeciwieństwie do in- strukcji polonistycznej, nie rozróżniają typów wydawnictw.źródłowych. Zjawisko to zdaje się być znacznym ich brakiem. Instrukcja polonistycz- na przewiduje możliwość opracowywania trzech typów wydawnictw: ści- śl.e naukowych, popularnonaukowych i popularnych (szkolnych). Wydaw- nictwa, które poloniści nazywają popularnonaukowymi zdają się mniej więcej odpowiadać wydawnictwom, które śą wynikiem stosowania in- strukcji historycznej. Dzięki temu historyk może z dość znaczną swobo- dą korzystać z wydawnictw polonistycznych, pamiętająć jednak, iż filo- loga zawsze bardziej interesuje w edytorstwie tekst niż treść. ` 16.6.2. Aczkolwiek instrukcje nie wyróżniają typów wydawnictw, to jednak praktyka zdaje się wyraźnie zmierzać do kształtowani,a różnych rodzajów. Tak więc można szukać podziałów ze względu na technikę przy,gotowania tekstu. 16.6.2.1: Podstawowym założeniem eţytorstwa jest zapewnienie wy- dawnictwu sposobu możliwie najwierţiejszego przekazania oryginału. Przy obecnych technikach drukarskich taką wierność najpełniej gwaran- tuje druk fotoofsetowy, innymi słowy drukowanie fotografii rękopisu. Nie zwalżzia to jednak wydawcy od wykonania wszystkich czynności gwaran- tujących przygotovvanie w pełni tekstu do wydania. Przykładem takiego wydania może być u nas wydanie jednego z najstarszych rękopisów Kron.iki Galla Anonima, czy też Nekrologu opaćtwa św. Wincentego we Wrocławiu. Jednakże jest to technika stosowana jedynie w przypadku bardzo cennych tekstów a stąd też rzadka. . 16.6.2.2. Najpowszechniejszym typem jest wydawnictwo będące wyni- kiem stosowania zasad ostatecznie ustalonych w instrukcji. Dobrze przy- gotowane wydawnictwo t" ţo typu spełnia wszystkie niemal oczekiwania liistoryka, stąd +eż zyskało s.ţbie tak wielkie rozpowszechnienie. 16:6.2.3. Wreszcie coraz więcej uznania zyskuje sobie typ wydawni- ctwa, który nazwalibyśmy popularnonaukowym. Genealogia jego sięga do kręgu wydawców Monţ'meţta Ger'mnnaae Histo7ica, którzy obok serii w pełni naukowej, wydają serię ad usum scholarum. Wydawnictwa tego typu poprzestają na krótkim scharakteryzowaniu tekstu oraz na zaopa- trzeniu go w komentarz rzeczowy i to uproszczony. Już z tego powodu wydawnictwa tego rodzaju rozszerzają krąg odbiorCów, co zresztą sta- wiają sobie za główny cel: Zarysowują się tutaj jednak istotne problemy edytorskie; które- znaj- dują różne rozwiązanie. Chodzi o to jak-pogodzić chęć rozszerzenia od- biorców z zasadą zgodności z oryginałem. Nietrudno żgadnąć, iż problem ten sprowaţza się do zagadnień języka. Chodzi tutaj nie tylko o język łaciński, niemal powszechny dla źródeł średniowiecznych, ale w równym stopniu o języki narodowe, których kształt dawniejszy nie zawsze jest ?20 cumiały dzisiaj. W tym wypadku wydawnictwa na ogół idą na daleko uniętą modernizację, nawet stylistyczną. Inaczej z łaciną, lub z jej irni odpowiednikami jak język starocerkiewnosłowiański. W takich ypadkach ţlbo poprzestaje się na przygotowaniu tekst;.; w języku ory- ała; albo zestawia się go w równoległych kolumnach z tłumaczeniem ţęzyk odbiorcy, ałbo po prostu daje się samo tłumaczenie. Zwłaszcza ţ ostatni typ wyda wnictwa zyskuje sobie coraz większe rozpowszech- nie. Z góry jeţrţţk należy się zastrzţc, iż nie może on być podstawą studiów historyz r.riych, w przeciwieństwie do dwóch ţoprzednich. ţa'ţ ţć najlepiej spełnţa on funkcje.jedynie popularyzacyjne. 16.6.3. Określnne gatunki i rodzaje źródeł również decydują o wyodrę- ţniu siţ pewnych typów wydawnictw źródłowych. Decyduje o nich ţyfika formy i celów tych źródeł. Tak więc innymi prawami rządzi `:ůvţydanie tekstu historiograficznego, innymi wydanie dokument.ów ţekś ţdyplomatyczny). Ińaczej gndzić będzie zasadę wierności orygi- ,b.wi z komunikatywnością wydanie źródła gospodarczego (np. rachunki r lustracje) a inaczej diariusz, czy też zabytek ustawodawstwa. Są to ţicţ, które trudno klasyfikować w wyraźnae zarysowane grupy; ale iůţnożna o ich istnieniu zapominać zarówno w praktyce wydawniczej, ţ i przy korzystaniu z wydawnictw źródłowych. . ţ .7. Bibliografia s onuţem dla ed torstwa następującymi ujęciami W ţęzyku polskim dy p ţ y y 4ai'akterze podręcznikowym : ł archiwaln ch Metoda i tţchnika M.,Friedberg. Wydawanie drukim zrode :pracy edytorskiej. Warszawa 1963. -ţ. Goliński: Edytorstwo - tekstologia. Przekroje. Wrocław 1969. K: Górski: Tekstologia i edytorstwo dzieł literackich. Warszaţva 1975. J. Trzynadlowski. Edytorstwo Tekst, język, opracowanie. Warszawa 1976. '8pośród obcych podręczników wymieniamy: ;`li;. Halkin: La Technique de 1'edition. 6e ed. Bruxelles 1980. ':L: Havet: Regles pţur editions critiques. Paris 1923. D. S. Lihaćev: Tekstologija. Kratkij oćerk. Moskva 1964. ' ţ1. S. Lihaćev: Tekstologija na materiale russkoj literatury X - XVII vv. lţZoskva 1962. S. A. Rejser: Osnovy tekśtologu. Izd. 2. Leningrad 1978. O. Stahlin: Editionstechnik. Ratschlage źur die Anlage texkritischen Ausgaben. ,2. Auil. Leipzig 1914: ţ B: Tomaśevskij: Pisatel i kniga. Oćerk tekstologii. Izd. 2, Moskva 1959. : G. Witkowski: Textkritik und Editionskritik. Neuere Schriftwerke. Leipzig- . :1Q24. Editor a text. ţvod do prakticke textologie. Praha 1971. . Niektóre metody wprowadzali i w rozwóju historycznym pokazali: ţ. F..Bormann: Sui criteri di "recensio" meccanica enunciati dal Lachmann ne2 ţ 1919. Riv:sta letterature moderne comparate T. 15: 1962 s. 46 - 53. - lţauhi pomocnicze historii 721 2: P. S. Coculesco: Sur les mţthodes et la critique textuelle du type Lachmann- -Quentin. Graż ;ż Suflet T. 4: 1929/30 z. 1 s. 97 -107. 3. C. E. Carter: Historical Editing. 8ulletżn of the Nntdonal Archt.ves T. 7: 1952 s. 181- 231. 4. P. F. Ganz: La‚hmann as an Editor of Middle High German Texts. W: Probleme mittelalterlicher Ueberlieferung und Textkritik. Berlin 19E8 s. 12 - 30. 5. B. Kiżrbisówna: Osiągnfęcia w zakresie metodyki wydawania źrbdeł histo- rycznych. Stuclża Żródłoznaţwcze T. 1: 1957 s. 53 - 87: 6. B. Kurbis: O założeniach i metodzie edycji historycznych i literackżch. Rocz- nżk Bżblżotekż Narodoţwej T 9: 19?4 s. 201- 223. '7. D. S. Lihaćev: Krizis sovremennoj zarubeźnoj mehanićeskoj tekśtologii. Izvestżja Akademżż nauk SSSR. Otdelenie lżteratury i ţazyku T. 20: 19B'1 z. 4 s. 274 - 286. 8. fi. Quentin: Mţxnoire pour I'ţtablissement du texte de la Vulgate. Paris j1924 9. S. Timpanara: La geneśi del metodo del Lachmann. Firenze 1983. 10. S. Timpanaro: La genesi del "metodo del Lachmann". Studż żtaLżani ţdż fżlologża classżca. T. 31: 1959 s. 182 - 2'28. W metodach stosowanych w polskim edytorstwie można uzyskać orientację poprzez lekturę następujących studiów:. 1. P. Bańkowski: "Pamiętniki historyczne" Leopolda Huberta, czyli jak publi- kowano przed stu laty źródła historyczne z Archiwum Gţbwnego Akt Daw- nych. Archeżon T. 29: 1958 s. 51- 59. 2. Cz, Bloćh: Przyczynek do metody wydawania pamiętników. Na przykładzie Pamiętnikbw Prądzyńśkiego w wydaniu Bronisława Gembarzewskiego. Studża ţ Źródiozn.ńţcucze T. 9: 1984 s. 117 -13'B. 3. H. Chłopocka: Dotychczasowe edycje Lites ac res gestae w świetle krytyki. Studża Źródłoznaţcze T.10: 1985 s. 109-115. 4. H. Chłopoeka: Edytorstwo naukowe Tytusa Działyńskiego. Pamżętnżk BżblżQtekż Kórnżckżej T. 12: 1978 s. 65 - 91. 5. X. Liske:.Odpowiedt na kilka uwag w sprawie wydawnictwa kodeksbw dy- plomatycznych. Przeţwodn,żk Naukowy ż Lżterackt ţ8?4 t. 2 s. 80 - 82. B. W. ţakrzewski: Jak należałoby wydawać zbiory listbw i aktów historycznych z wieku XVI lub pótniejszych. Rozprauţy ţVydzżuiu HistorycznoţFżlozofżczneDo Akadernżż Umżejętnoścż T. 7 : 18ţ7 s. I - XXX. Problemy metodyczne edytorstwa podejmowali: 1. S. N. Azbelev: Tekstologija kak vspomagatel'naja istorićeskaja disciplina. Istorżja SSSR 1968 z. 4 s. 81- lOB. 2. P. N. Berkov: Problemy sovremennoj tekstologu. Voprosy lżteratury 1963 z. 12 s. ?8 - 95. 3. K. Gbrski: Zarys rozwoju tekstologu polskiej. W: Tekstologia w krajach słowiańskich. Wrocław 1983 s. 44 - 54. 4. O. Kralfk: Od texţovţ kritiky k textologii. Lżsty fżlologżcke T. 85: 1962 s. 379 - 384. b. S. A. Rejser: Paleografija i tekstologija novogo vremeni. Moskva 1970. Ogblne problemy edytorstwa obserwowali w swych studiach m.in.: 1. G. W. Blaisdell Jr.: The Value of the Valueless. A Problem in Editing Medieval Texts. Scandżnavżan Studżes T. 39: 1967 s. 40 - 46. 2. M. T. d'Alverny: ţditions de textes medievaux. W: La filosofia della natura nel medievo. Milano 1966 s. 758 - 770. 3. M. T. d'Alverny: ţditions de textes medievaux. W: Actes du IVe Congrţs internatianal de philosophie mţdfevale. Montreal 1969 s. 403 - 416. 722 ţ, Handelsinan: O metodzie publikowania najdawniejszych ksiąg sądowyeh polskieh. Przeglq;d Hżstoryczny T. 20: 1916 s. 317 - 34B. 'I, Ihnatowicz: Problemy edytorstwa ţamiętnikbw jako źródeł dla- historii ţajnowszţj. Panţżętnżkarstz.vo Polskże T. 4: 1974 s. 135 -144. I. Ihnatowicz: W sprawie zasad publikowania źrbdeł historycznych XIX i Jţ wielţu, Przegląd Hżstorycznţ T. 52: 1981 s.1B4-172. O. Kodedova: K problematice vydavanf novovekych pramend. Arch.żv'nf ćasopżs 1074 s. 210 - 215. . .A. I.,Kopanev: O sokraśćennych izdanijah masovyh istoćnikov XVIII v. W: Arheografićeskij eźegodnik za 1977 god. Moskva 1978 s. 221- 225: D. S. Lihaćev: K voprosu o rekonstrukcijah dreţnorusskih.tekstov. Istr%ćeskd9 urhżv 1957 z. B s. 15ţ-lBB. B:ţ Meyer: Zur Edition historischer Texte. Schweżzerżsche Zeżtschrżft fiir Geschżchte T. 1: 1952 s. 17? - 202. Rţ Murawski: Niektóre aspekty gublikacji źrbdeł historycznych. W: Problemy edytorstwa. (Warśzawa 1971] s. 140 -155. H. W. Seiffert: Untersuchungen zur Methode der Herausgabe deutscher Texte. Berlin 1963. , A. Sucheni-Grabowska: W sprawie wydawania źródeł nowożytnych. Studża 2ródiazn.au>cze T. 7: 1982 s. 125 -134. ; A: A. Zimin: Metodika izdanija drevnexuskih aktov. Moskva 1959. , Obok prac wymienionych na s. 26, w problematykę krytyki tekstu w odnie- ţeńiu dn edytorstwa dobrze wprowadzają: ţţ 1. T. Allen, A. Clark: Bibliography of Textual Criticism. The Years Work żn '` ţ - CZassżcal Studżes T. 20 : 1927 s. B9 - 84. `ţůţ. A. C. Clark: Recent Development in Textual Criticism. Oxford 1914. ţ : ţ P. Collomp: La Critique des textes. Strassbourg 1931. : ţ. A. S. d'Avalle: Introduzione alla eritica del testo. Torino 1970. ;ţ,ţ; L. Havet: Manuel de critique verbale applique aux textes latins. Paris 1911. ţr H. Kantorowicz: Einfuhrung in die Textkritik. Systematische Darstellung der ţ textkritischen Grundsatze fiir Philologen dnd Juristen. Leipzig 1821. r:ţ7..ţ H. Kantorowicz: Einfuhrung in die Textkritik. W tegoż: Rechtshistorische ţ ţ ů Sehriften. Karlsruhe 1970 s. 33 - 80. ;; ţ:- H. Quentin: Essais de critique textnella. Ecdotique. Paris 1928. ; Spośród lieznych instrukcji wydawniczych prezentujemy następujące: t. Z. Budkowa, M. Friedbergowa, B. Kurbisbwna: Instrukcja dla wydawnictwa roczników polskich. Studża Żródłoznauţcze T. 1: 1957 s. 182 -184. :!;i. J. Glinka: Instrukcja wydawnicza dla źţódeł dziejowych. Warszawa 1949. ;.ţţ. I: Ihantowićz: Projekt instrukcji wydawniczej dla tródeł historycmych XIX ţ i początku ţ wieku. Studża ţródtoznauţcze T. ?: 1982 s. 99 -124, ţ"Irmtrukcja, wydawnicza dla średniowiecznych trbdeł historycznych. ArchżţuT'n ţKo_mdsjż Hżstorycznej Polskżej Akadeţ.żż Uţn,żejętnoścż. Ser. Z. T. 2: 1930 d ţ s:1- 40 (odb. Krakbw 1925). ; 6. Instrukcja wydawnicza dla źródeł historycznych od XVI do połowy XIX wie- ţ ţ hu. Wroctaw (1953]. f 6. St: Kalabifsski, F: Tych: Materiały do instrukcji wydawniczej dla trbdeł do dziejów najnowszych Polski. (Warszawa] 1958 (powielana). ; 9. Z. Kolankowski: O przyszłej instrukćji óvydawania źródeł historycznych XX , wieku. Sludża Źródłoznauţcze T. 4: 1959 s. 135 -147. 8. A. Wolff: Projekt instrukcji wydawniczej dla pisanych tródeł historycznych do połowy XVI wieku. Studża ţródioznaţcze T. 1: 195? s.155 -181. ţ. Zasady wydawania tekstbw staropolskich. Projekt. Wrocław 1955. 723 QV problematykę ustalania tekstu krytycznego wprowadzają studia: l. F. H: ůBaeuml: Some Aspects of Editing the Unique Manuseript. A Criticism - of Method. Orbżs LżtteraruTrt T. 16: 19&1 s. 27 - 33: 2. K. Budzyk: Wola autorska jako kryterium w ustalaniu kanonu tekstu. W: Munera litteraria. Księga ku czci R. Pollaka. Poznań 1962 s. 35 - 40. 3. A. Dain: L'ţdition des textes et le problţme de 1'utilisation des manuseripts, . L'Infor'weatżon lżtterażre T. 3: 1951 s. 99 -104. 4. B. Fabian, D. Kranz: Interna Collatio. Ein Rinfiihrung in `die machinelle Textvergleićhung. W: Texte und Varianten. Probleme ihrer Edition und In- terpretation. Munchen 1971 s. 385 - 400. 5. E. Farale: A propos de 1'ţdition des textes anciens, le cas du manuserit unique. W: Recueil de travaux offerts ţ C. Brunel. Paris 1955 t. I s. 409 - 421. 6. J. Froger: La Critique des textes et son automatisation. Paris 1968. 7. K. Górski: Co rozumieć należy przez wolę autora przy sporządzaniu poprawnej edycji tekstu. W: Ż polskich śtudiów slawistycznych. T. II. Warszawa 1958 s. 289 - 304, 8. J. P. Gumbert: Recherches sur le stamma des copies du Liber Floridus. W: Liber Floridus colloqium. Papers Read at the International Meeting Held in the University Library Ghent. Ghent 1%73 s. 37 - 50. 9. L. E. Halikin: La Technique de 1'edition. Conseils aux auteurs pour la prepa- ration de leur copie et la correction des epreuves. 6e ed. Bruxelles 1960. 10. G. Kochendoerfer: Teilautomatisierung der Textkritik bei mittelalterlichen handschriftlichen Ueberlieferungen. Zeżtśchrift fur deutsche Phżlologże T. 90: 1971 s. 356 - 376. 11. D. Iţichaćov: Wola autorska i doeiekliwość badacza. Pan2żętnik Lżterackż T. 55: 1964 z. 1 s. 149 -155. . 12. B. Lindheim: Problems anei Limits of Textual Emendation. W: Festschrift fur Walter Hueber. Berlin 1964 s. 3 -15: 1ţ. E. Maretti, G. P. Zarri: Su un' applicazione dei ćalcolatori relativa alla ,collatio coćiicum". Un ausilio moderno per 1'etlizione critiea dei testi. Rendż- cante del 1%astżtuto loţn,bardo dż Seżenze e Lettere. Classe dż Lettere e seżenze ţreorale e storżche T. 100: 1966 s. 321- 322. , 14. G. Martens, H. Zeller (red.): Texte und Varianten, Probleme ihrer Edition und Interpretation. Mixnchen 1971. 15. C. G. Mor: Tecnica di edizioni e critica dei testi altomedievali. W: La critica del testo. Firenze 1971 s. 641- 550. 16. .L. Onu: Critica textualţ ţi editarea literaturii romane vechi, cu aplicaţu la Cronicarii moldoverri. Bucureţti 1973. 17. A. Pratesi: Quomodo palaeographica ratio ad textum emendationem sit adhi- benda. Latżnżtas T. 1: 1953 s. 137 -140. 18. C. Segre: Appunti sul problema della contaminazioni nei testi in prosa. W: Studi e problemi di critica testuale. Bologna 1961 s. 63 - 67. 19. E. Vinaver: Principles of Textual Emendation. W: Studies in French Language and Medieval Literature Presented to M. K. Pope. London 1939 s. 351- 369. Przyczyny i okoliczności powstawania błędów w rękopisach, a także edytor- skie rozwiązania tych problemów, interesowały m.in.: l. J. Andrieu. Pour 1'explication psyćhologique de fautes de copistes. Revue des etudes latżnes T. 28: 1950 s. 279 - 292. 2. F. Bartoloni: Paleografia e critica testuale. W: X Congresso Internationale di Scienze Storiche. Relazioni. T. I. Firenze 1955 ţs. 423 - ţ43. 3. G. Batteli: La pecia e la critica del testo dei manoseritti universitari medievali. A7chżvżo storżco żtatżano T. 93: 1935 s. 244 - 252 oraz w tegoż: Seriti scelti. Codici, documenti, archivi. Roma 1975 s: 1- I1. 724 ţţ, Branca: Copisti per passione, tradizione carratterizante, tradizione di me- ţoria. W: 8tudi e problenii di critica testuale. Bologna 1961 s.ů 69 - 83. R. W. Chapman: Cancels. London 1%30. 1 Reader and Textual Criticism. 8ulletżn of th,e John ţ, Chaytor. The Medieva egţZands Lżb'rary T. 26: 1941/42 s. 49 - 56. Rena%ssance T. 2: ;A; Brown: The Transmisszon of the Text. Medzeval and ţ : ţggg s, 3 - 20. ţ'ţţar, Dain: Le Moyen age occidental et la tradition manuserite de la littţrature ' latine. W: Assoeiacion G. Bude. Congres de Ńice. 1935 s. 378 - 388. ţ: ţ. Dekkers: La Tradition des textes problemes de 1'edition diplomatique. ţţ Tţradżtżo T. 10: 1964 s. 549 - 555. ţ A. Diller: Incipient Errors in Manuseripts. Transuctżons and Proceedżngs of the '" Aţn,erżcan Phżloţogżcal Assocżatżon 1936 s. 232 - 239. ţ'p. Exigelbert: Palaographical Eemerkungen zur Faksimileausgabe der altesten '= fiandschrift der "ftegula Benedicti" (Oxford Bodl. Libr. Hatton 48). Revue, ţ : bţ'nţdżetżne T. 79: 1969 s. 399 - 413. 4ů N. Fickermann: Schreibfehler order Sprachtatsache?. Stichproben aus der ;!' nńittellateinischen Formenlehre. W: Liber Floridus. Mittelalteinische Studien :;ţpaul Lehmann zum 65. Geburtstag gewidmet. St. Ottilien 1950 s. 19 - 26. ţ:: N. Fickermann: Thietmar von Merseburg in der lateinischen Sprach-tradition. ( Filr eine sprachgerechtere Edition seiner ţChronik. Jahrbuch. fur Geschżchte des Mittel- unc1 Ostdeutschland ţ. 6: 1957 s. 21- 76. ţ: ',1: Fourquet: Fautes communes ou innovations communes. Ron'eania T. 70: 1948/49 s. 85 - 95. 6; ţEi, Fuhrmann: Die Sorge um den rechten Text. Deutsches Archżv T. 25: 1969 F, G giot: I7u róle de la grammaire et de la stylżstique dans 1'etablissementţ des textes. Antżqużte classżque T. 3: 193ţ s. 2%2 - 302. ţ:ţ F. Grat: L'Histoire de textes et les editions critiques. Bżblżoth,eque de lEcole des, Chartes T. 94: 1953 s. 2'96 - 309. ,8; W. W. Greg: The Calculus of Variants. Oxford 1927. ;ţ. 'L. Havet: La loi des fautes naisśantes. Revue des 'etudes latżnes T. 1: 1923 s: 20 - 26. t0: Z: Havrţnkova. Vliv knihtisku na stabilizaci textu a na vţvojove zmţny Iiterţrnfch źţnrţ. W: Knihtisk a Universita Karlova. Praha 1972 s, 199 - 211. tl" E. Kennedy: The Seriba as Editor. W: Melangeś de langue et de litterature du moyen ţge et de la renaissance offerte a Jean Frappier. Geneve 1970 r s, 523 - 531. ţ2. G: Pasquali: Storia della tradizione e critica del testo. 2 ed. Firenze 1952. -- J St 11 Zur Psychologie der Schreibfehler. W: Fortschritte der Psychologie o : und ihrer AţZwendung. Leipzig 1914 t. II s. 1-133. ţ S. Stout: The Mind of Seribe. Classżcal Jou7nal T. 22: 1927 s. 405 - 417. ţţ Żagadnienia aparatu krytycżnego stosowanego w edytorstwie, a także.formy : edyćji edytorskich, podejmowali: ' he. Festschrift fur 1. B. Bauer: Editor und Zztat. W. Latmitat und alte Kirc Rudolf Hanslik zum 70. Geburtstag. Wien 1997 s. 20 - 35. . 2. J. ţ Bidez A. B. Draehmann: Emploi des signes critiques, disposition de Conseils et I'apparat dans les editions savantes de textes grecs et latms. recommendations. 2e ed. Paris 1938. ' ah vidah i formah publikacii dokumen- 3. I. A. Bulygm, G. E. Reţhberg. O tip , tov. Istorżćeskżj arhżv 1960 z. 5 s. 148 =159. _ 4. M. Carli: Norme techniche per la edizione critica delle pergamene pisane dei secoli VIl1- XII. Bolletżţo storżco pżsano T. 33/35: 1984/66 s. 569 - 615. 725 5: A. Dondaine: Abreviations latines et signes recommendţs pour 1'apparat cri- tique des ţditions de textes mţdiţvaux. Bulletżn de la Socżţtţ Internatżonale pour 1'ţtude de la phżlosophże tnţdżţvale T. 2: 1960 ţ s. 142 -149. 6. A. -Dondaine: Apparat critique,de 1'ţdition d'un texte universitaire. W: L'Homme et son destin d'aprţs les penseurs du moyen ţge. Louvain 1ţ0 s: 211- 220. ?. A. Dondaine: Variantes de 1'apparat critique dans les ţditions de texteś Iatins mţdiţvaux. Bulletżn de la Socżţtţ Internatżonale pour 1'ţtude de la phżlosophże naedżEvale T. 4: 1962 s. 82 -100. 8. I. Dujćev: Observation mţthodologique sur 1'ţedition des actes de 1'Athos. Dţćhiffrement et transcription des anthoroponymes, des toponymes et des termes slavesţ W: La palţographie grecque et liyzantine. Paris 1977, s. 417 - 422. 9. G. Ember: Apparat publikacu archivnyh istoćnikov. Studża Hżstorżca Acade- ţn.żae Scżentżarun2 Hungarżcae T. 93: 19'?5 ss. 24. 10. G. Fink-Errera: De I'edition universitaire. W: L'Homme et son destin d'aprţs les penseurs du moyen ţge. Actes dń Ier Congrţs International de philosophie mediţvalţ, Paris 1960 s. 11. A. Kalina: Jakićh zasad trzymać się należy w transkrypcji rękopiśmiennyCh i drukowanych zabytków polskich od. ńajdawniejszych czasów do XVII wieku. Archżwuttz do Dzżejóuţ Lżteratury ż Ośwżaty 2o Polsce T. 5: 1886 s. 4ţ - 46. 12. S. Kuttner: Notes on the Presentation of Text and Apparatus in Editing Works of the Decretists and Decretalists. Tradżtżo T. 15: 1959 s. 452 - 464. 14. K. Nitśch: Jak transkrybować stare druki polskie. Jgzyk Polske T. 6: 1921 s. 59 - 61. 15. A: Przyboś: W sprawie zasad wydawniczych materiału zapiskowego. Malo- polskże Studża Hżstorţczne T. 3: 1960 z. 3J4 s. 105 -112. 16. A. Vetulani: W sprawie zasad wydawniczych materiału zapiskowego. Czaso- pżsn2o Praţno-Hżstoryczne T. 11: 1959 z. 1 s. 159 -165. 1?. U. Wilcken: Des Leydener Klammersystem. Archiv fur Papyrusforschuţg T. 10: 193ţ s. 211- 212. Problemy ' edycji dyplomatycznych, kodeksów dyplomatycznych itp. podej- mowali : l. K. E. Demandt: Moderne Regestentechnik. Eine kritische Erţrterung. Der Archżvar T. 10: 1957 s. 33 - 44. 2. K. E. Demandt: Zum Problem spatmittelalterlicher Quellenkundedition. Bla.tter fur Deutsche Lanclesgeschżchte T. 90: 1953 s. 17. 3. E. Falconi: L'edizione diplomatica del documento e del manoscritto. Parma 1969. 4. F. Masai: Principes et conventions de 1'ţdition diplomatic. Scrżptorżu7n. T. 4: 1950 s. 177-193. , 5. H. L. Mikoletzky: Regesten und Regestentechnik. Anzeżger der ósterreżchżschen Akadeţn.że der Wżssenschaften żn Wżen. Phżlosophżsch-hżstorżsche Klasse T. 8?: 1960 s. 6. A. Petrucei: L'edizione delle fonti documentarie: un problema sempre aperto. Rżvżsta storżca żtalżana T. 75: 1963 s. 69 - 80. 7. A. Pratesi: Norme per la pubblicazione della fonti documentarie nel "Codice diplomatico Barse". Archżvo storżco puylżese T. 17: 1964 s. 3 -16. 8. A. Pratesi: Una questione di metodo. L'edizione delle fonti documentarie. ` Rassegna deglż Archżvżo dż stato T. 17: 1957 s. 312 - 333. 9. Richtlinien fur die Regestierung von Urkunden. Bla.tter fur Deutschen Lan- desţeschżchte T. 101: 1965. 10. S. N. Valk: Regesty v ih proślom i nastojaśćem. W: Arheografićeskij eźegodnik za 1968 god. Moskva 1970 s. 22 - 47. DODATKI 1. lpokumenty B.ţn.. a d. 108?-1095 Władţslaţ ksżţżę polskż zwraca koścżoloţwż baţn,berskżern,u dţwa zlote krzyże okrţgłe. (Reprod. ż tekst ţg Album palaeographżcuţn" tabl.1). Notum sit omnibus in Christo fidelibus tam modernis quam posteris, quod ego Ladizlaws Dei gracia dux Polonię duas aureas cruces scilicet rotundas Babenbergensi ţ ţcclesię iniuste ablatas in terra mea meo precio emerim et ob salutem animę meţ, et uxoris meę Jvditę et omnium parentum meorum eidem Babenbergensi ęcclesię, interpellante G[umpone] nuncio fratrum et domini Rotperti eiusdem loci VII episco- ;i ů pi, reddiderim per manvs Eberhardi et fieinrici episćoporum, eiusdem Baben- bregensis ęcelesię iratrum, ea uidelicet ratione, ut nulla cogente necessitate ęędem eruces ab eadem ęcclesia nec ab episcopo nec ab aliquo umquam auferantur, i ' sed ad honorem eiusdem ęcclesię et in testimonium meę oblationis reseruentur. Prebenda uero, quę pro eisdem crucibus et pro alia oblatiońe mea mihi perpetuali- ter promissa datur, per uicarios in choro fratrum desruiatur et fraterna oratio pro , ţ, salute animę meę et omnium meorum indesinenter apud Deum effundatur. 727 5ţ A. Dondaine: Abreviations latines et signes recommendţs pour 1'apparat cri- tique des ţditions de textes mţdiţvaux. Bulletżn de ln Socżţtţ Iţternationale pour 1'ţtude de la ph%losophże tnţdżţvale T. 2: 1960ů s. 142 -149. 6. A. ţDondaine: Apparat critique,de I'ţdition d'un texte universitaire. W: L'Homme et son destin d'aprţs les penseurs du moyen ţge. Louvain 1980 s: ţ11- 220. 9. A. Dondaine: Variantes de 1'apparat critique dans les ţditions de texteś Tatins mţdiţvaux. Bulletżn de la Socżţtţ Internatżonale pour 1'etude de la phżlosophże med%ţvale T. 4: 1962 s. 82 -100. 8. I. Dujćev: Observation mţthodologique sur 1'ţdition des actes de 1'Athos. Dećhiffrement et transcription des anthoroponymes, des toponymes et des termes slaves: W: La palţographie grecque et liyzantine. Paris 1977, s. 41? -422. 9. G. Ember: Apparat publikacii archivnyh istoćnikov. Studża Hżstorżca Acade- mżae Scżentżarunz Hungarżcae,T. 93: 197& ss. 24. 10. G. Fink-Errera: De 1'edition universitaire. W: L'Homme et son destin d'aprţs les penseurs du moyen ţge. Actes dń Ier Congrţs International de philosophie mediţvale. Paris 1960 s. 11. A. Kalina: Jakieh zasad trzyrnać się należy w transkrypcji rękopiśmiennyCh i drukowanych zabytków polskich od najdawniejszych czasów do XVII wieku. Archżu>uţn do Dzżejów Lżteratury e Ośu>żaty t,y Polsce T. 5: 1886 s. 42 - 46. 12. S. Kuttner: Notes on the Presentation of Text and Apparatus iń Editing Works of the Decretists and Decretalists. Trad%ti.o T. 15: 1959 s. 452 - 464. 14. K. Nitśch: Jak transkrybować stare druki polskie. Jgzyk Polskż T. 6: 1921 s. 59 - 61. 15. A. Przyboś: W sprawie zasad wydawniczych materiału zapiskowego. Mało- polskże Studża Hżstorţczne T. 3: 1960 z. 3ţ4 ś. 105 -112. 16. A. Vetulani: W sprawie zasad wydawniczych materiału zapiskowego. Czaso- pżsţn,o Praum.o-Hżstorycżne T. 11: 1959 z. 1 s. 159 -165. 17. U. Wilcken: Des Leydener Klammersystem. Archżv fur Papyrusforschutzg T. 10: 193'2 s, 211- 212. Problemy ' edycji dyplomatycznych, kodeksów dyplomatycznych itp. podej- mowali : l. K. E. Demandt: Moderne Regestentechnik. Eine kritische ErtSrterung. Der Archżvar T. 10: 1957 s. 33 - 44. 2. K. E. Demandt: Zum Problem spatmittelalterlicher Quellenkundedition. Bla.tter fur Deutsche Lanţesgeschżchte T. 90: 1953 s. 17. 3. E. Falconi: L'edizione diplomatica del documento e del manoscritto. Parma 1969. 4. F. Masai: Principes et conventions de 1'edition diplomatic. Scrżptorżu7rt T. 4: 1950 s. 177 -193. . 5. H. L. Mikoletzky: Regesten und Regestentechnik. Anzeżger der 8sterreżchżschen Akadenaże der Wżssenschaften żn Wżen. Phżlosophżsch-hżstorżsche Klasse T. g7: 1960 s. B. A. Petrucci: L'edizione delle fonti documentarie: un problema sempre aperto. Rżvżsta storżCa żtalżana T. 76: 1963 s. 69 - 80. 7. A. Pratesi: Norme per la pubblicazione della fonti documentarie nel "Codice diplomatico Barse". Archżvo storżco pu,ţlżese T. 17: 1964 s. 3 -16. 8. A. Pratesi: Una questione di metodo. L'edizione delle fonti documentarie. , Rassegna deglż Archżvżo dż stato T. 17: 1957 s. 312 - 333. 9. Richtlinien fiżr die Regestierung von Urkunden. Bla.tter fur Deutschen Lan- desgeschżchte T. 101: 1965. 10. S. N. Valk: Regesty v ih proślom i nastojaśćem. W: Arheografićeskij eźegodnik za 1968 god. Moskva 1970 s. 22 - 4?. Wladyslau> ksżţżę polskż zuiraca koścżotoţwż baţnbevskżentu okrq;gte. (Reprod. ż tekst uţg Albuţn, palaeographżcurrc, tabl.1). B.tn. 2 d..108?-1095 duţa zlote krzyże Notum sit omnibus i2i Christo fidelibus tam modernis quam posteris, quod ego i;ţadizlaws Dei gracia dux Polonię duas aureas eruces scilicet rotundas Babenbergensi ţoclesię iniuste ablatas in terra mea meo precio emerim et ob salutem animę meţ iţt uxoris meę Jvditę et omnium parentum meorum eidem Babenbergensi ęcclesię, ţaterpellante G[umpone) nuncio fratrum et domini Rotperti eiusdem loci VII episco- 'ţi, reddiderim per manvs Eberhardi et fieinrici episćoporum, eiusdem Baben- ţirţgensis ęcclesię fratrum, ea uidelicet ratione, ut nulla cogente necessitate ţdem eruces ab eadem ęcclesia nec ab episcopo nec ab aliquo umquam auferantur, ţixed ad honorem eiusdem ęcclesię et in testimonium meę oblationis reseruentur. ;ţrebenda uero, quę pro eisdem crucibus et pro alia oblatiońe mea mihi perpetuali- 1er promissa datur, per uicarios in choro fratrum desruiatur et fraterna oratio pro jţtlute animę meę et omnium meorum indesinenter apud Deum effundatur. 727 , 1 Tłunzaczenae wg T. Wojcżechowskż: Szk2ce hżstoryczne jedenastego wieku. [Warszawa) {19714] s. 279,. Wiadomo niech będzie wszystkim wiernym w Chrystusie, tak obecnym jako i przyszłym; że ja, Władysław, z Bożej łaśki książę polski, dwa złote krzyże okrągłe, kościołowi babenbeXskiemu niesłusznie zabrane, w mojej ziemi za moje pieniądze wykupiłem i dla zbawienia mojej duszy i mojej żony Judyty i wszystkich moich przudków * temuż kośeiołowi babenberskiemu na prośbę Gumpona, posłańca ód braci i od pana Rutperta, siódmego biskupa tegoż kościoła, zwróoiłem przez ręce biskupów Eberharda i Henryka, braci tegoż bamberskiego kościoła, a to z tym zastrzeżeniem, aby te krzyże, oprócz gwałtownej potrzeby, ani przez biskupa, ani przez nikogo innego pomienionemu kościołowi nigdy nie były zabrane, lecz mają być chowane nţ.cześć teguż kościoła i na świadectwo mojej ofiary. Zaś prebenda wieczysta, która za te krzyże i za inną moją ofiarę przyrzeczona mi jest, ma byE obsługiwana przez wikariuszów w chórze braci i modlitwa braci za zbawienie duszy mojej i wszystkich moich ma być bezustannie do Boga ţzasyłana. Dobrzyń, 29 IX 1252 Kazż%n.żerz k,iţżę kujawskż ż łęczycki grodun2 bżskupstwa płockiego daje wol- ność od cżężarów (Reprod. 2 tekst wg Albuţn palaeographżcun2, tabl. 13). In nornine Pstris et Filii et Spiritus Sancti amen. Nos K[azimirus] Dei graeia dux Cuyauie et Lanchic'e bonorum omńium largitori graciarum itnmensas reffe- rimus actiones, qui non nostrorum intuitu meritorum, sed solum dono solite pietatis et uirtute sancte crucis gentilium compescuit feritatem et fidem christianam in parte ductus nostri, que Zaborouo nunccupatur, pęnitus iam extinctam, dignatus est nostris temporibus reformare. Vt autem Pie Matris Pio Filio Ihesu Christo debite seruitutis obsequia persoluamus et donorum non simus immemores aćcepto- rum, notum facimus presentibus et futuris, quod castris Beate Marie Virginis Gloriose episcopatus Ploćensis, Ruz uidelicet et Swece, in iudicuś, foro, tabernis, venacionibus et alus iuribus, sicut antiquitus habuerunt, villis eciam eiusdem episcopatus, in prţdicto dominio nostro constitutis, a p o u o z, p o d u o r o u e, s t r o- s a; p o d y m n e et aliis angarus siue perangariis, tam predialibus quam persona- libus, sicut in priuilegiis ecClesie Plocensis perśpeximus plenius contineri, plenam et amnimodam conferimus libertatem et nostri sigilli munimine roboramus. Qui uero hanc donacionem ecclesiastice libertatis maliciose temptauerit uiolare, cum Dathan et Abyron accipiat porcionem. Actum in Dobryn, anno Incarnacionis Domini Mo CCo LIIo, IIIo kalendas octobris. ţ W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego amen. My Kazimierz z łaski Boga książę Kujaw i Lęczycy, składając niezmierzone dzięki szafarzowi wszelkich dóbr, który rue ze względu'na nasze zasługi, lecz dla zwykłego daru zmiłowania i mocy krzyża świętego poskromił dzikuść pogan i sprawił, że w czasach naszych może być przy- wrócona, już całkowicie wyniszczona, wiara chrześcijańska w części naszego księ- stwa, którą zowią Zaborowo. Aby zaś spełnić należne powinności wobec miłościwej Matki miłościwego Syna Jezusa Chrystusa i abyśmy nie byli niepomnymi otrzyma- nych przysług, obecnym i przyszłym czynimy wiadomym, że grodom Świętej Marii Chwalebnej Dziewicy biskupstwa płockiego, mianowicie Ruż i Swiecie, w sądach; targu, karczmach, polowaniach i innych prawach; jakie od dawna miałó, talr::e wţium tegoż bisknpstwa, położonym w tejże naszej dziedzinie, od ţowozu, pţ- dworuwego, stróży, podymnego i innyćh powinności, czyli ciężarów, tak gruntowych, jak i osobistych, tak jak to widzieliśmy pełniej zawarte w przywilejach kościoła płockiego, nadajemy pełną i wszelką ţ<ůciność i ţSyciśnięciem naszej pieczęci umţc- ţ Wojciechowski: roazicbw. 728 darowiznę kościelnej wi atana i Abiruna'. Stało alendy października. gwałcić, wcielenia Buda, 10 VIII 1441 Wadysław krGl węţżerskż, polski itd. polskżm rycerzoţm, walczţcyn2 na Węgrzećh obżecuje wyrcagrodzić wszelkże straty (Reprod. ż tekst wg Albun2 palaeographi- cum, tabl. 29). Wladislaus Dei gracia Hungarie, Polonie, Dalmacie, Croacie etc. rex Lythwa- ţieque princeps suppremus et heres Ru;sie etc. significamus tenore presencium ţaibus expedit uńiversis, quod quia ad specialem nostre magestatis requisicionem Certi nobiles et terrigene fideles nobis sincere dilecti de regno nostro Polonie huc ţd regńum nustrum Hungarie, et signanter hii, qui sub direccione et capitaneatu exercituali rnagnifici et generosi Laurenci de Calynowa castellani Siradiensis et : ţptri de Gay iudicis Poznaniensis, sincere nobis dilectorum, sunt constituti, pro rcpellenda ac reprimenda hostium nostrorum rebellione et sevicia se transferre Offerunt ac disponunt; ne igitur eo quod, dum eos extra metas dicti regni nostri Polonie exire contingat, iuribus ipsorum antiqua et laudabili conśuetudine dictatis ţet tentis quoquomodo: derogare viderentur, ipsis omnibus et eorum cuilibet satis- faccionem condignam pro capitivitate ceterisque dampnis, si que, quod Deus avertat, prefati nobiles śeu eorum capitanei predicti incurrerint, toto posse facere ac ů3mpendere volumus et verbo nostro regio promittimus ae pollicemur. Harum quibus- ::,stimoniu litterarum sigillum nostrum est appressum. Datum Bude, ipso die ţ Jest to formuła maledykcyjna, odmiana penalnej. Datan i Abiron to przywódcy buntu przeuwho Mojieszowi nn pustyńi, których za ten bunt pochłonęła ziemia (Liczb 16, 1- 27y. 729 B. Laurenci martyris anno Domini millesimo quadrigentesimo quadragesrmo pri- mo. = Relacio magnifići Johannis de Tanczin pallatini Cracoviensis. Władysław z łaski Boga Węgier, Polski, Dalmacji; Kroacji itd. król i Litwy książę najwyższy oraz dziedzic Rusi itd., wiadomym cżynimy niniejszym wszystkim, których to dotyczy, że skoro na szczególne nasze żądanie pewni rycerze i wierni ziemianie, nam sżczerze mili, z naszţgo Krblestwa Polskiego, tu do naszego Króle- stwa Węgierskiego, a szczególnie ci, którzy znajdują,się pod kierunkiem i dowódz- twem wojskowym wielmożnego i szlachetnego Wawrzyńca z Kalinowej kasztelana siexadzkiego i Piotra z Gaja sędziego poznańskiego, nam szczerze miłych, ofiarowali się.przybyć i skierować do odpędzenia i powściągnięcia buntów i gwałtów naszych wrogów, [tym więc) aby nie wydawało się, skoro wypadło im wyjść poza granice rzeczonego naszego Królestwa Polskiego, że zapYzeczamy im pr,aw płynących z po- stanowień i jakichkolwiek wskazań dawnego i chwalebnego zwyczaju, im wszystkim i ich bliskim, za niewolę i inne szkody, jeśli.by - czego niech Bóg broni - wspo- mniani szlachetni lub ich wspomniani starostowie ponieśli, chcemy czynić wszy- "tko i dokładać starań o słuszne wynagrodzenie, co naszym słowem królewskim poręczamy i przyrzekamy. Na świadectwo czego, do dokumentu jest przytwier- dzona nasza pieczęć. Dan w Budżie, w dzień św. Wawrzyńca męczennika, roku Pańskiego tysięcznego ćzterechsetnego czterdziestego pierwszego. Z relacji wiel- rnożnego Jana z Tęczyna wojewody krakowskiego. Lublżn, 19 V 1654 Burţnżstrz ż rajcy %n.żasta Lublżn.a 2sţydajţ Pżotrouţż Szyn'zuńskżen'cu ter7n.żna- toroţwż sztukż ztotnżczej lżst dobrego urodzaju. Kop.: Wojewódzkie Archiwum Państwowe w Lublińie, Iisięţi mfasta ţublina, sygn. 169, k. 261v - 262r. Proconsul et consules civitatis Sacrae Regiae Maiestatis Lublinensis universis et singulis, quorum interest et ad quos praesentes literae nostrae devenerint, 730 -praemissa officiórurń nostrorum diligenti commendatione, notum ac testatum ,ţfncżmus. Quia coram plenaria officii nostri consularis residentia, comparentes, ţ personaliter, honesti Andreas Szczuka vir provectae aetatis et Stanislaus Batko- ţ. wiCż aurifaber, cives Lublinenseś, tanquam testes, ad instantiam honesti Petri Szymanski artis aurifabrilis tyroni, ad perhibendum fidele veritatis testimonium .de legitimoţ ortu eiusdem citati et diligenter ab officio nostro examinati, erectis verśus caelum duobus dextrae manus digitis, prout iuris et moris est, veraciter 731 recognoverunt et attestati sunt, sibi certo constare, praedictum instantem, ex probis parentibus honestis olim Christophoro Szymanski patre et Marina matre, coniugibus legitimo vinculó matrimoniali iuxta ritum et instituta Sacrosanetae Romanae Ecelesiae iunetis, incolis Lublinensis, progenitum ac procreatum et prout decet a teneris annis educatum esse. Cuiuś quidem ortzżs legitimi literas, cum nraefatuś iństans sibi in autentica forma a nobis dari petiisset, nos, depositionibus supraseriptorum testium de thoro matrimoniali parentum ipsius, sub iuramento, plenam fidem faventium inherendo, memoratum Petrum Szymanski instantem uti filium ex probis et honestis parentibus natum, omnibus in universum commen- dandum esse duximus, uti hisce literis nostris commendamus, pro et cum ipso omnes et singulos requirens, quatenus eundem pro bene et legitime nato agnoscere, ac quocunque locorum propter continuendum artificium et vitae suae ducendam, rationem sese contulerit humanitate et benevołentia prosequi, tum ad quaevis honesta per eum aggrediens promovere velint ac dignatu. In cuius rei fidem sigillum oficii nostri praesentibus est appensum. Actum et datum Lublini ab officio nostro, feria tertia post Dominicam Exaudi proxima, anno Domini millesimo sexcentesimo quinquagesimo quarto. Burmistrż i rajcy miasta Jego Królewskiej Mości Lublina wszystkim i poszeze- gólnym, których to dotyczy i do których ten nasz dokument dotrze, wykonując starannie powinności naszego urzędu, wiadomym i poświadezonym czynimy. A mianowicie, że stanęli osobiście przed naszym pełnym rezydującym urzędem radzieckim uczciwi Andrzej Szezuka niąż podeszłego wieku i Stanisław Batkowicz złotnik, mieszezanie lubelscy, jako świadkowie, powołani przez uczciwego Piotra Szymańskiego terminatora sztuki złotniczej, dla podania świadectwa uczciwej prawdy o prawości pochodzenia tegoż pozwanego i dokładnie przez nasz urząd przesłuchani, jako 'to jest ż prawa i obyczaju, wznosząc zwrócone ku niebu dwa palce prawej ręki, rzetelnie zeznali i potwierdzili, iż wiadomym im jest, że wy- tnieniony wzywający ich z prawych rodzicbw, niegdyś uczciwych Krzysztofa Szy- mańskiego ojca i Maryny matki, małżonków prawym związkiem małżeńskim veţedle ceremoniału i prawideł św. Rzymskiego Kościoła związanych, mieszkańców lubelskich; został żrodzony i spładzony i jak godzi się, od pacholęcych lat był ţţychóţvywany. Któz-y to list dobrego urodzaju, upraszał nas wspomniany proszący, aby był mu dany w urzędowej formie; my darząc pełną wiarą zeznania pod przy- sięgą wyżej wymienionych świadków o łożu małżeńśkim rodziców jegoż, uznajemy wspomnianegó Piotra Szymańskiego jako ţyna z prawych i uczciwych rodziców zrodzonego, wszystkim wszędzie poleconym być mającego, jako to tymże doku- rnentem naszym polecamy, prosząc wszystkich i poszezególnych za nim i wraz z nim, aby go jako do'brze i prawie urodzonego uznali i do któregokolwiek by miejsca przybył dla uprawiania zawodu i dla prowadzenia żywota, niech będzie oloczony rozsądną łaskawością i życzliwością, a także aby był dopuszezony do wszystkiego do czego godziwie dojdzie. Na której to rzeczy wiarę pieczęć urzędu naszego do niniejszego jest przy‚iśniona. Działo się i dane w Lublinie w urzędzie naszym, w najbliższy wtorek po niedzieli Exaudi, roku Pańskiego tysięcznego sześć- setne.go pięćdziesiątego czwartego. 2. IZozbiór dyplomatyczny dokumentu Krakóuţ 15 VIII 1317 Władystaţw ksżążę Krakot.ţa żtd. ż dzżedzżc Królestwa Polskżego nadaje Ma- ciejoţwi z Opatowca 'uţójtost'wo lubelskże ż prat.vo ţn.żejskże Treżeszezanorn lubel- skżn2. Wg J. Szymańskż: Dokun'iertt lokacyjny Władysłaţa Łokżetka d1a Lublżna z 1317 r. W: "Lublżn 1317 -1967". Lublżn 1967 s. 282 - 287. 732 In nomine Domini amen , Ne longinquitate temporis huius ob- etnr uel euaneścat condicio veritatis, . ?abilis sit memoria hominum, con- i1, ut gesta, que fiunt in tempore, n seripto, quam testium aminiculo Igitur nos Wladislaus Dei gracia dux couie, Sandomirie, Syradie, Lancicie, auieque, nec non heres regni Polonie notum facimus vniuersis, presentibus f)lturis, presentem paginam inspec- quod nostri principatus utilitates ac iţrouentus cupientes peramplius dilatare disereto uiro ac prouido Mathie aduo- :eato de Opatouecz, nostro procuratori ac ţideli seruitori, quem morum probitas et ubśeqiorum fidelitas nobis gratum et ţćeeptum effecerunt, quod fama publica ;tzostrorum baronum consilio accedente pariter et consensu, in nostra ciuitate Lublinensi, cui ţro sustentacione comoda et deceńti eiuium et incolarum inibi pro agri- dultura informanda c:entum, mansos de terra culta et inculta iure Maydbur- : gensi m2nsuratos aplicantes, perpetuo damus, tradimus et conferimus aduoca- =. Ciam sibi sueque legitime posteritati he- 'ţ reditarie valituram cum sexto manso libe2`o ex lańeis ciuitati aplicatis, :ercio denario iudicati et cum macellis, tha- ţ bernis, mensis panum et sutorum vniue- rsis, sexta camera pannorum et cramo- rum, mactatorio, quod cutelhow appel- latur in wlgari, et balneo, necnon cum molendinis, quotque in fluuiis construere poterit intra metas ciuitatis supradicte, et piscinis, in quibus habeat omnimodam lEacultatem pisćes piscandi seu prendendi arte quacumque, quod alus penitus inhi- benzxus. lţue omnia et singule idem aduo- , catus. libere possidebit absque ulla so- lucione nobis inde facienda facienda (sżc]: Volumus etiam, vt aduocatuś et ćiues memorati omnino gaudeant iure [Protokbł] [Inwokacja] W imię Pana amen [Arenga] Aby przewlekłość rloezesności nie uczyniła stţnu prawdy ni.ezrozumia- łym iub zwietrzałym, skoro kruchą jest pamięć ludzi, wypada, aby czyny, które dokonują się w czasie, były umoenione tak poparciem pisma jak i świadkţw. {lntytulacja z formułą dewocyjną] i'rzeto my, Władysław, z łaski Boga ksią- żę Krakowa, Sandomierza, Sieradza, Łę- czycy i Kujaw, a także dziedzic Króle- stwa Polskiego {Kontekst) {Promulgacja] wiadomym wszystkim czy- nirny, obeenyxn i przyśzłym, którzy chcieliby badać ten pergamin [Narracja), że pragnąe jak najszerzej krzewić naszego panowania pożytki i do- chody zaufanenzu i apatrznemu mężowi Maciejowi, wójtowi z Opatowca, nasze- mu wielkorządcy i wiernemu słudze, którego dla nas miłym i przyjętym uczyniły rzetelność obyczajów i wierność usług, co głosi opinia publiczna a po- śvriadeza oczywistość postępków, za radą naszych baronów a ttakże za ich przyţ zwoleniem, {Dyspozycja] w mieście naszym Lublinie, któremu dla wygodnego i przyzwoitego tam utrzymania mieszezan i mieszkań- ców, przeznaczając pod uprawę, przy- dajemy sto łanów ziemi uprawnej i nie- uprawnej, wymiez-zając według [miary] prawa magdeburskiego, wieczyśeie daje- my, przekazujemy i nadajemy wójtostwo jemu [Nlaciejowi) i jego prawemu potom- stwu prawem dziedziczenia, dodając wolny [każdy] szósty łan spośród łanów miejskich, co, trzeci denar [wpływający] z kar sądowych i z wszystkimi jatkaiiţi, karezmami, ławami chlebowyrrii i szew- skimi, co szóstym sklepem sukienniczym i kramem, rzeźnią, którą pospolicie zwie się cutelhow, i łaźnią, jak również z mły- nami, ile tylko ich vţznieść na rzekaeh w granicach miasta zdoła, ze stawami, w których niech ma pełne prawo łapa- nia, czyli łowienia ryb wszelkimi sposo- bami, czego innym zupełnie zabraniamy. Wszyśtko to razem i pojedynezo tenże wójt posiadał będzie swobodnie, bez żad- nej opłaty nam stąd uiszezanej: Chcemy 933 Theutonico Maydburgensi, aliis iuribţs et consuetudinibus procul motis, que ius prefatum consweuerunt perturbare, de- cernentes, quoćl ciues iam dictos in om- nibus causis rriagnis et paruis, fures eciam et latrones, qui in metis eiusdem ciuitatis fuerint deprehenśi seu adducti, idem aduocatus in omnem iudicii euen- tum iudicabit, prout dictum ius exigit et requirit, iudicio et iurisdicione palatino- rum, castellanoruţn et quorumlibet iudi- cum non obstante, coram quibus ciues prelibati et ţlu ad forum pertinentes ad- uocati, non tenebuntur respondere, nisi coram aduocato supradicto, a quorum eciam iudicio aduocatus supradictus et successores ipsius sunt liberi et exempti, 'sed coram nobis tenebuntur respondere, suo tamen iure, dum per nostras literas, nostro sigillo consignitas fuerint euocati. Et quamquam ipsi ciues uel alii ad iuris- dicionem aduocati pertinentes, de suo iu- dicio ad nostram curiam se traxerint nomine pene peruezlerit, ńon carebit. Item śtatuimus, quod ciues dicti habeant expulsionem pecudum ad tres partes que skotnik vocitatur in vulgari, de [civitate) supradicta. Vt autem comodius et melius possit locari ciuitas memorata, omnibus ciuibus ipsam inhibitantibuś, per nośtra dominia quocunque iverint cum ipso- rum mercibus siue ad emendum aut ad uendendum, a solucione theloniorum im- perpetuum, a censu autem nostro et vniuersis seruiciis et grauaminibus infra spacium viginti annorum damus et con- cedimus plenariam libertatem; qua euo- luta ciues de quolibet manso monethe vsualis fertonem annuatim nobis soluere tenebuntur. Admittimus eciam aduocato et posteritati ipsius sepefatis, quod aduo- caciam supradictam possint vendere, commutare, donare et in aliam personam transferre, quandocunque ipsis videbitur oportunum. także, aby wójt i pomieţieni mieszcza- nie w pełni posługiwali się niemieckim prawem magdeburskim, po wyjęciu ich spod innych praw i zwyczajów, które by były niezgodne ze wspomnianym pra- wem magdeburskim, postanawiając, że wymienionych już mieszczan we wszy- stkich sprawach karnych, tak wielkich jak i małych, także złodzieje i łotrzyko- wiţ w granicach tegoż miasta schwytani, czyli doprowadzeni [do sądu), będzie są- dził we wszystkich przypadkach wójt, jak tegó żąda i wymaga wspomniane prawo, bez przeszkód ze strony sądu i sądownictwa wojewodów, kasztelanów i jakichkolwiek [innyclh) sędziów, przerl którymi wspomniani mieszczanie i inni podlegający jurysdykcji.wójta, nie są zobowiązani stawać jak tylko. przed śą- dem wójtowskim. Od sądu tychże niech będą wolni i wyjęci także pomieniony wójt i jego spadkobiercy. Natomiast bę- opatrzonym naszą pieczęcią. A gdyby nawet ci mieszczanie lub inni podlegają- cy sądownictwu wójta, od swojego sądu udali się z odwołaniem do naszego dwo- ru, to jednak wójt nie będzie pozba- wiony swojego trzeciego denara, który wtedy z tytułu kary wpłynie z naszego sądu. Postanawiamy także, aby pomie- nieni mieszczanie mieli wygon dla by- dła, który pospolicie zwą śkotnik, ze wspomnianego miasta na trzy strony. Aby zaś łatwiej i lepiej mogło być po- mienione miasto lokowane, wszystkim mieszczanom zamieszkującym je, gdzie- kolwiek dotrą w naszych dzierżawach ze swoim towarem czy to pochodzącym z kupna, czy przeznaczonym na sprze- daż, dajemy i udzielamy pełną wolność od płacenia cła na zawsze, zaś od pła- cenia dla nas czynszu i wszelkich powin- ności i ciężarów na lat dwadzieścia. Po ich zaś upływie, mieszczanie będą zobo- wiązani płacić nam rocznie z każdego łanu jeden wiardunek w obiegowej mo- ńecie. Pozwalamy także pomienionym wójtowi i jego potomśtwu, by wójtostwo wyżej opisane mogli sprzedać, zamienić, darować, albo tytuł własności przenieśĆ ouius rei euidenciam firmiorem, sibi dari mandauimus, nostro- " illorum munimine roboratas. ' um,aput Gracouiam, anno Domini ,_ Có decimo septimo, . in Assump- 51ţ ţeate virginis Marie. eńtibus hiis testibus: romite Pa- ţ ćastellano Cracouiensi, Nauogio riensi, Thomislao Cracouiensi iu , Petro Sandomirienśi, Floriano iţnsi, Spicimiró Sandecensi castel- ţatum per ţmanus magistri Francisci ,. llarii Cracoviexisis. , Egipt na inną osobę, kiedy tylko zda się im to stosowne. 2Koroboracja) Na postanowienla tego silniejszy dowbd kazaliśmy, aby ten do- kument był nam dany, naszych pieczeci wyciśnięciem umocniony. (Eśchatokół). [Datacja] Działo się w Krakowie, roku Pańskiego tysiąc. trzysta siedemnasteţo, w Niebowżięcie Panny Marii. i[Lista świadków) W obecności tych świadków: komesa Pakosława kasztelana krakowskiego, Ńawoja 'sandomierskic- go, Tomisława krakowskiego wojewodów, Piotra sandomierskiego, Floriana wiślic-. kiego, Spicymira sądeckiego kasztelanów. [Formuła datum per manus] Dan przez ręce magistra Franciszka kanclerza kra- kowskiego. wprowadzenia kalendarza gregoriafiskiego. Kraj Data wprowadzenia kalendarzr wg starego stylu ţ wg nowego stylu Książęce (protestanckie) Radziecka 4 X 1582 4 X 1582 9 XII 1582 21 XII 1582 21 XII 1582 5 X 1583 6 I 1584 6 I 1584 I1 I 1584 12 I 1584 21 X 1587 22 VIII 1610 18 II 1700 18 II 1700 18 II 1700 2 IX 1752 17 II 1753 17 II 1753 (13 II 1873) (7 XI 1911) 31 III 1916 31 I 19t8 18 I 1919 18 I 1919 9 III 1924 (18 XII 1925) (17 IX 1928) ia x iţoţ 15 X 1582 20 XII 1582 ů 1 I 1583 1 I 1583 16 X 1583 17 I 1584 17 I 1584 22 I 1584 23 I 1584 1 XI 1587 2 IX 1610 1 III 1700 1 III 1700 1 III 1700 14 IX 1752 1 III 1753 1 III 1753 1 III 1873 20 XI 1911 14 IV 1916 14 II 1918 1 II 1919 1 II 1919 23 III 1924 1 I 1926 1 X 1928 734 INDEKS OSOBOţY ţ Abbot Peter Edward 707 Abelard 38 Abraham Władyśław 447, 571 Abramović G. V. 204 Accursiun 49 Achellis Elisabeth I55 Acht Wilhelm ISG Adam Bremeński 44 Adam de la Halle 299 Adamtzs Jan 98, 513 Adarjukov Vladimiz Jakovle- Vić 449 Addario Arnaldo d' 557 Adelson Howard Laurence a68 Adorr 40 Aeschlimann Erardc, 446 Agusti y Casanova Jncinto 152 Ahlstr8m Bjarne 620 , Aicher H. 157 Aigrain Ftene 70 AimeS Paul 550 Aksenov A. I. 97, 98 Aland Kurt 152 Albert Wielki 51 Alberti HanS Joachim 203 Alberti Otto IOG , Albornoz-Sanchez Claudio zob. Sţnchez-Albornoz Claudio Albrecht Gunther 625 ' Aldassy Antal 100, 700 Aldis Harry Gidney 450 Alef Gustave 706 Aleksander III pap. 474, 635, 653 Aleksander I car 618 Aleksander bp 466 . Aleksander Jagiellońezyk kr. 594 ů Aleksiewicz Anna 454 Alembert Jean d' 51 Alessio Giovanni 256 Alexander J.H. 203 Alexander Jonathan Jame S Graham 445 Alexandre Pierre 25? Alexandrowicz Stan:.ţł3w 259 Alfred kr. 46 Ali Pierre d' I27 Ali5aux Henri, 393, 45'7 Alkuin 38 Allen Thomas 723 Almagia Roberto 260, 261 Alonso-Sanchez Benito zob. Sanchez-Alonso Benito Altman Henryk 551 Alverny Marie Therese d' 722 Amaral B. de Toro J. 622 Ambrosini Maria Luisa 556 AmbroSoli Solone 619, 622 Ameisenowa Zofia 408, 447 Amelotti Mario 523 Amira Karl von 559, 560, 567, ŚG8 Ammann Hektor 250, 264 Ancona Paolo d' 446 Anezyc Władysław Ludwik 43I Andelić Favao 657 Anderson Ch.5. 265 Andrews ŃIacLean Charles 260 Andrieu Jean 724 Andrulevvicz Henryk B73, 706 Andrysowicz Łazarz 431 Angelo Pietro d' 391 Anrep Johan Gabriel 107 Anselmi Anselmo 523 Antoljak Stjepan 22 Antonov G. A. 25 Anuśkinas Aleksandras 450 Anzelm Polak 45 Anzelm z HaVelbergu 53 Anzelm z Laonu 49 Apel Willi 402 Appelt Heinrich BBl Arakawa Hidetoshi 252 Arana Fernţţdez Arsenio zob. Fernandez Arana Arsenio Arana Huarte Pablo zob. Huar- te Arana Pablo Arbusov Leonid 67, 258, 306, 307, 316 Arceduc-Clos Albert zob. Clos- -Arceduc Albert _ Archer Peter 155 Arcihoţ,skij Artemij Vladimi- rović 446 Arens Fritz von 208 Arentowicz Jó:-ef 203 Arlt rWulf 402 Arłamow5ki Kazimierz 522, 549 ArmStrong Chaţz'les J.A. 103 Armelilz Gustave I30 Arne Turc Johnsson 657 Arnold Stanisław 212, 22G, 24R, 249, 255 Arnould Maurice A. 67 Arntz Helmut 401 Arouet FranSois Marie 295 Arranz Arribas Filemón zob. Arribas Arranz Filemón Arrhenius Birgit 623 Arribas Arranz Filemón 389 Arrighi Lodovico degli 47,. . Arseniev V.S. 104 Artin Pacha Yacoub 702 Arţůeiller Raymond 309 Aryţ:toteles 285, 290, 5?4 Atanasov Pet'r 450 AtSalos Basile 444 Aubin Hermann 265 Audin Marius 450 Auerbach Erich 312 AugzzSt II Sas kr. 610 August III Sas kr. 607, 609, 610, 6I4, 699 Augustyn św. 35, 38, 39, 42 Autenrieth Johanne 459 Autin Maur lI3 Avalle Arco Silvio d' 723 Avanesov Ruben Ivanovió 313 Averianov A. P. 263 Avril FranSoiS 444 Avtokratov V. N. 548 Axelson Sven 69 AzbeIev S. N. 722 ţ Liczby złotone kursywą odsyłaja do pozycji bibliagraficznych. 736 i S.G. 399 Bąba-Snopek Teresa zob. Sno- 153 pek-Bąba Teresa Irena zob. Bar Beaumont Adalbert de 702 Beauplan zob. Le Vasseur de Marian 2Q4 Beauplan Wilhelm Bohdan 204. Becker Josef 156 Ignacy Tadeusz Beda Czcigodny (Venerabilis) ţ I02 36, 38, 40, 43, I30, I33, I36, ţ8riy-Oberschall Magda von 148, 149 ţţ' SB8 Bţdier Joseph 314, 7I4 'ţratta Mario 263 Bednaţ Karel 249 ;DBrbieri Ezio 515 Beech George 103 ţ&rezak' Henryk 549 Beekman Anton Albert 264 BaTdach JuliuSz 98, 255, 521 ResSoń Charles Henry 394 Barenbaum Josif Evseević 440 Belaev Ivan Stepanović 401 ţBarnes Harry Elmer 67 Belinskij V. 701 l7 - Nauki pomocnicze historii ţtst 314 ţlóęrt 510 ţean 622, 62B A.I, 6B1 ţtonio 313 ólf 109, 256 . i Alekśy 550, 551 ţąnefś 387 oRer 148 153 Barone Nicola 22. 388, 504 ţ F3aroniusz Cezar 40 Barraclough Geoifrey 523 Barre-Cţ rolus Louis ţ zob. Ca- g rolus-uarre Lonis P arczţ 7ţ":=,ţ lsţa-Krupa Alina 4,i4 B Bartal Antonius 313 B Barthel Gustav 391 l3art; c:l:ţmew Jo:ţn Georg 264, B 26a Bertholoni Fernańd 702 ţ Bartier Edouard 264 Bartoloni Franco 394, 507, 724 B T3artolus de SaxoTerrato 662 ' B Eartnţţ.5,ński lCa2imierz 309 n ?ţi;i ?; M2ksyćţil!an IO.i i3aryez Henryk 4ţ4, 45G, 5.55 B Bascape Giacomo Carlo 402, F 65G, G G Ot 662, 709 F3askerville John 472 Bassols de Climent Mariano 313 Bastardas Parera Juan 313 Rataille Andre 39.3, 402 BaYalha Reiś Pedro 621 ţBateS C=eorg Eugeńe 621 Batory Steian kr. 128, 284, 592, 600, 6D3, 605, 606, 607, 6I0, 6I1, R73, 645, 675 Aatowski Henryk 263 Battaglia-Forst Otto zob. Forst- -Battaglia Otto Battel Li Giulio 388, 394; 405, 4ţ2, 507, 724 Battenberg Frieclrich 518, 660 Battisti Carlo 312 Bauch Alfred 520, 661 Baudouin Roger 398 Bauer Antun 69 Bauer Bernhard 723 Rauer Konrad Freicirich 399 Bauer Otto 556 Bauer Wilhelm 25 I3auixzańn Walter 314 Baumgarten Nicoias Pierre Serge de 100, '0' Bautier Robert Henri 462, 509, 519, 555 Bazilevii KonStantin Vasile- vić 264 JoSip 452 Karol 403 Ćarl Siegfrid 561 Zudolf 157 d Ańders 3s9 %nn Johannes 518 ţ 1 Franz Henry 724 !' John Joseph 68 Ń I,eo 258 ţ f Ians 109 ţml1 100 ;ldt Emil 620 i Paul 549 Granville Hugh 156 DOris 397 . iwa Trena 312 ţn05 M. 5B8 Algin Reginald Harold 251 John Norman Leonar:l t Egil 622 [Z51 C. 25 'zger Kurt 312, 515 r!n Charles Sears 31B ski Hieronim 52 Paul 621 ţ ţ Joseph 510 Hefnrich 561, 567 r Zi Ugo G9 Y OSwald 72, 74, 100, 224, , ţ254, 5ţ2, 55B, 561, 971, ; 70B, 707 ian Majer 452 Czkowski Szymon I51 eY,James Roderick 316 :lster Henry 315 owski Piotr 456, 549, 552, ; 55B, 72Z Irena 159 elov Georg 204 elov Gennadij Aleksandr0- vić 556 elov Mihail IVanović 154 ţ endixen KirSten 6?1 enedykt Polak 45 enet Frantiśek 657 ennett Henry Stanley 454 enzing Josef 450 eraldi Herzri 452 . erchem Fgon von 656, 701, 702 ereźkov Nikolaj Georgij IL7 erg Lev Semenović 252 ergac?ze Nelly 154 , 3ergerhoff Hugo ţ09 erges Wilhelm 7ţ łerghmţn Arvid 700, 709 erltov Pavel Naumoviţ 40l, 722 Berkovits Ilona 445 ermejo de la Ricţ Antţnio 248 Bernacki Ludwik 447, 45I Rernard z Clairvaux 38 Bernheim Ernst 29, 65, Bernleithner Ernst 258; 263 Berrirnan Algernon Edward 202 Berselli Aldq 26 Bertele Tommaso 624 Bertieri Rafaelo 44s Beschorner Hans 249, 258 Beskrovnyj Ljzxbomir Grigor'- ţ eVić 249 geţevliev Veselin 399 Beumann Helmut 67 Bezsak M. 509 Bezzola Reto Raduoli 314 Białecki Tadeuśz 255 Hiałkowski Andrzej 629 Bialkowski Leon 702 Bianu loan 404 Bickerman Eliaţ.ţo5eph 152 Bidez Joseph 725 Biedermann Lottxar Wotdemar Freiherr von 449 Bielawski Józef 440 Bielecka Janina 5?2, 5S3 Bieler Ludwig 394 Bielińska Maria 22, 46ţ, 50!, 506, 520, 549 Bielski Max'cin 37, 299 Biem Marcin I27 Bieniak Janusz 75, 98, 703 Bieniarzówna Janina 455, 630 Bieńkowska Barbara 72, 454 Bierhkowski Ludomir 259 Biernat Andrzej 400 Biernat Czesław 204, 549 Biernat z Lublina 296, 431 Biernatowa-Węśierska Teresa zob. Węsierska-Biernatowa Teresa Bigoszowska Wanda 709 Bigourdan Guillaume 209 73ţ: Blgwood Georges 208 Hilfinge; Gustav 157 , Biliewicz Teodor 4B Bindewald Helene 515 Einerowskl Zbigniew 71, 207 BinuE Rodón Eulalia zob. Ro- dón Binuţ Eulalia Birkenmajer Aleksander 444, 451, 545 Bischofi Bernhard 388, 393, 394 395, 398, s10 Bishop Terence Alan Mart n 395, 404 Biskup Marian 2s5, 2s? Biskupowa-Janusz Irena zob. Janosz-Biskupowa Ir2nţ Blache Vidal de la Paui zob. Vidal de la Blache Paul Blaisdell Foster Warren jr. 722 Blaise Albert 312, 313 Blanchet Adrien B19, 627, B57 Blanco de Quiros Ferrero Manuel zob. Ferrero Blanco de ţuiros Manuel Blanco Garcia Vincente 312 Bland David 452 Blaschke Karlhatciz 2B2, 700, 705 Blaśs Friedrich 389 Blatt Franz 311, 313 Bloch Czesław 722- Bloch Marcel 29, 94, 195, ZOB, ţ 212, B2B ů Blume Clemens 315 Bleszyński Juliusz 107, 108 Błońska Maria 451 Bober Piotr 523 Bobes Naves Maria del Car- men Ś1s Bobrowski Kazimierz Zl, 510, 518, 520 Bobrowicz Jan Nepomucen 105 BobroWska Stelania 398 Bobrzyński Michał 72, 712 Boccacio Giovanni 295 Bochnak Adam 601 Bockwitz Hans Heinrich 440 Boćarov Mihail Kuz'mić 262 Bodel Jean 301 Bodmer Jean Pierre B9 Bodniak Stanisław 709 Bodoni Giambattista 427 Boesch Bruno 312 Bogdan Damian P- 518 Bogdan loh 404 Bogdan Istvţn 403 Boge Herbert 398 Bogucka Maria B30 . Bogućki Ambroży 309 - BoIlţF Zdenţk 250 Bohţćek Miloslav 455 Bohţćkova E. 23 Boiardo Matteo 293 Bolduan Tadeusz 707 , Bolesław III ks. 653 Bolesław Chrobry kr. 83, 4?3 565, 587; 595, 596, 635 Boles;aw Krzywousty kr. 600 Bolesław Smiały kr. 565, 587 Bolesław Wytydliwy ks. 476 Bolin Sture 627 Bolland Jean de 461 Bolleme Geneviţve 455 , Bolsunovski Karol 631 Eolsunoaskij Iiarol V. 706 Bol'ţakoV Anton Mihajlović 22 Bol'śalsov M. V. 449 Bólz Bogdan 394, 447 Eon Voltes Prado zob Volteś Bon Prado Bonacini Claudio 390 Bunacker Wilhelm 262- Bond Eduard August 404 Bond John James IŚ7 ţ Bonenfant Paul 505 Boniecki Adam 74, 104 Bonneville de Marsangy Louis 709 Boockmann Hartmut 26 Boratini Tytus Liwiusz 198, 607 Bordona Dominguez Jose zob. Dominguez Bordona Jose Borek Henryk 256 Borisov Anatolij Aleksandro- Vlć 252 Borkiewicz-Celińska Anna 26? Borkovskij-Dunin Karol zob._ Dunin-Borkovskij Karol Bor;nan Fritz 721 Borries S. von 459 Borsa Gedeon 452 8ose1 Karl 515 Boshof Egon Zs Bossuat Andrţ 69 Bostel Ferdinand 155 Bósworth Clifford Edmund 100 Bośnjak Mladen 452 Botet y Sisó Joaquin 621 Bottineau Yves zss Boiiard Alain de 389, 461, 505 Boule;-Denis Noel Maurice zob. Denis-Boulet Noel Maurice 8ouman Cornelius Adriańus 569 8ourEe AndrE 518 Bourgeois-Lechartier ţlichel 444 Bourmont AmEdEe de 389 Boussard Jacques Marie 264, 395 Bouteli Chac-les 700 Bouterny Andrţ 44s Bowers Fredson 26- Bóye F. 514 Boyer Marjorie Nice 25B Boym Michał Piotr 4B Bracciolini Poggio Francesco B zob. Poggio Bracciolini Fran- cesco Brachmann Botho 551 B Bradley John Wiliam 44B , Branca Vittore 725 Brandenburg-Erlande Alain . zob. Erlande-Brandenburg Alain Brandi Karl 25, 507 Brandl Vińcenz 314 Brandt Ahasver vón 12, 22 Brassington William Salt 452 Braudel Fernand 626 Brault Gerard Joseph 702 Braun von Stumm Gustav 622 Brehaut Ernest 70 Brenneke Adolf 531, s48 Brenner S. O. 106 Bresslau Harry 19, 393, 505, 509 Hretholz Berthold 389 Bretschneider Paul 706 Bc`ettschneiderova-Zamarzliko- va S. zob. Zmarzlikova- -Brettschneiderova S. Ereyer Mirko 452 Bribiesca Sumano M.E. 389 Brillo Antonio 701 Brincken Anna Dorothea von den 69, 260 Brinckmeier Eduard 314 BI-inton C. E. 252 Briquet Charles Moise 325, 402, 403 ţ Brom Gisbert 556 Bronowski Franciszek 25 Brooke George Cyril sir 621 Brooks Charles Ernst Pelham 252 . Brounts Albert 442 Brouwer Hans 404 Brown Arthur 725 Brown Lloyd Arnold 258 Browning Robert 513 Brotek Jan 194 Brendum-Nielsen Johannes 389 Bruchmann Karl Gustav B59 Bruckauf J. 709 Bruckner Albert 404, 444 Bruckner Willielm 257 Brungmans Hendrik 657 Brun Robert 450 Brunel Clovis 510 Brunetti Lodovico 623 Brunhtilzl Franz 314 Brunon z Kweriurtu 473 Bruns Friedrich 265 Brunschvig Robert 626 Bruckner Aleksander 257, 313 Briihl Carlrichard 309, 510, 519 Bryndza Nackl Wojciech Dio- nizy 107 Bubak Józe! 110 Buchner Rudolf 513 Ruchwald Gustav von 510 Buchwald-Pelcoţa Paulina 441 uczek Karol 212, 250, 251, 252, 259, 262 Buczek Roman B60 ućinskij Ivah Evsta!'ević 258 i. 15B, 393, 660, B61, I Zofia zob. Kozłow- udkowa Zofia !-Koztowska Zofia zob. wśknţBndhowa Zófia Kazimierz 408, 441. 724 AlbBrt 568 ţ Viktor Ivanović 7o, ţ I.udwig 568 ; jFFanciszek IB1, 164, 191, ; Z12,ţ229, 226, 259, 260 Jacques 265 ţrshi Jań 431 ţn Ivan Andrejević 725 k Henryk 441, 451 ańka Marta 451, 453 lburu Paul 203 ţ Jóhn 105, lOs elster K,arl Heinz 523 7ţy Sherrard Beaumont Veniaminović Christopher 397 V. J. B25 .ţtobin A. 8!! ńz. !5!. (er Max B9 r Peter 109 ra Margarita Evgenevna Aleksej Andreević B19 kij N. M. 258 I Jan-Stanisław 110 cki Tadeusz 263 Andrzej 313 i Stapisław Abraham 40 ;;:;Cilţh Franttţeh B21, s25 ţ illlery Pierre 98 r'. ţIIllewaert H. 390 ;. :,ţllmer Christlan 45B ţţ:Carmajani Guelli Pierre zob. ţţ"- ů Guelfi Camajani Pierre : Canieron Kenneth 2s8 ` C;nellaś López Angel 404 =: Cţatera Francisco 399 ţĆappelli Adriano 152, 397 : Ćappelli Remo s27 Car ci Giuseppe 260 : Gr ta Garcia Alberto zob. ů Garcia Caraffa Alberto Carletti Elio 548 Carli Matilda 725 Carlier A1lred 391 Carlin Maria Louise 523 Carlo Millares Agustfn zob. Millares Carlo Augustin Carltoźz Charles Ś15 Carnoy Albert 257 Carolus-Barrţ Louis 312, 515 Carosi Gabriele Paolo 450 Ćarter Clarence Edwin 722 Carter Francis William 248 Carśon Robert Andrew Glen- dinning 619, 621 ţ Cartojan Nicolae 404 Casanova Eugenio 528, 548 Casanova y Augustf Jacinto zob. Augusti y Casanova Jacinto ' Cascante Ignacio Vfcente zob. Vicente Cascante Ignacio Case Lynn Marschall 55s Castellani Arrig4 109 Castellin Karel 621, 624 -ţ Caturegli Natalţ 389, 505 Cavaignac.Eugţne 152 Cavallo Guglielmo 394, 455 Ceillier Rţmi 3D9 Celichowski Zygmunt 454 Celińska-Borkiewicz Anna zob. Borkiewicz-Celińska Anna Cencetti Giorgio 320, 391, 444 Cepik Jerzy 391 ,Cerioni Lydia 390 Cernovodeanu Dan B98 Cezar Calus Jullus 36, 12?, 138, 273, 387, 437 Chaffanjon Arnaud 709 Chaix d'Est-Ange G. lOB Chalandon Ferdinand B57 Chamberlain Chriśtopher Chur- chil 622 Chmpeaux Gţrard de 571 Chaney Henry James 203 Chaplais Pierre 404 Chapman Robert William 725 Chassan M. 5B1, 5B7 Chassant Alphonse Antoine Lo uis 389, 397, 399, 634, 705 Chastagnol Andre 103 Chţtelain. Emile Louis Marie 398 Chţtillon Jean 70 Chaytor Henry John 725 Chełkowska-ţeleńśka Anna zob. 2eleńska-Chełkowska Anna Cheney Christopher Robert 152, 523 Cheńu Marie Dominique 442 Chevalier Ulysśe 65, 67, 315 Chew Allen F. 264 Chlebowski Bronisław 263 Chłopocka Helena 720 Chmiel Adam 157, 453, 629, B59, s60, 708, 709 Chmielowski Joachim Bene- dykt 50, 51 Chódynioki Kazimierz 100, 390, 507, 509, B73, 70B Chodyński Stanisław 45B Chojnacki Jakub 705 Chojnacki Mieczysław 554 Chomętowski J.K. 70B Chomicki Antoni 707 Chorośkiewić Anna Leonidov- na zob. Horoţkiević Annp Leonidovna Chrapowiecki Jan Antoni 48 Chrţti2n de Troyes 294' Christern Hermann 155 Chrościcka ţ Halina SSz Chroust Anton 40g- Chrząński "tanisław 664, 701 Churchill William Algernon 4rrţ chwalewik Edward 452 Chwalibińska Jadwiga 101 , Ciani Loţ,ţs 621 Cibulka Josef ss9 Ciceri Angelo s49 Ciciero Marcus Tullius 38, 305, 307, 322, 323, 369, 385 Cichocka Euiemia 447 Ciechanowski Kazimierz 400 Cieński Stanisław 466 Ciesielska Karola 523, 552 Cfeszkowski Stanisław 107 Cieślewicz Michał 707 Ciferri R afiaele 622 Ciołek Stanisław 46B Cipollą Carlo Manlio 156, 624, B26 Ciszewski Stanisław 628, 629 Clalborne Robert 153 Clain-Stefanelli Elvira Eliza 622 Clair Colln 450 Clark Albert Curtis 714, 723 Clark Cecily 109 Classen Peter 509, 510, SB9 Claudin Anatole 450 Clauśen H. B, z32 Clavaud Robert 442 Clemencet Charles 113 Climent de Bassoh Mariano zob: Bassoh Climţnt Maria- no Clodd Edward 109, 391 Clos-Arceduc Albert ZB Coculesco Pius Severin 722 Codrington Olivier B20 Codrington Thomas 25B Cohen Marcel 391 Coing Helmut 68 Colaneri Giustino 9B, 701 Colbert de Beaulieu Jean Bap- tiste B20 Colgrave BeYtrain 404 Collisoci Robert 70 , Collomp Pierre ?14, 723 Collura Paolo ţ95 Colonna Elisabetta 68 Colson Francis,Henry 157 Camas Ros Maria 248 Comnenb-Lţscaris Eugenio zob. Lţscaris-Comneno Eugenlo, Conde Linage Antonio zob. ţţ ţ1 .Jack Autrey 513 ţlemandt Karl Ernst 72B #ţ li6 ţţ11ţvend 440 Demante Gabriel- 514 ţţ;ran Friedrich Christoph De Marco Maria 315 De Mas Latrie Louis comte ii ra:lphonse 444, 724, 725 153 ţ- ţąţville FranSois de 250, 261 Demay Jean Germain B71 ţţţo Angelo 246 Demel Bolesław 209 ' :dţţyţBernadine A. 312 Demeter Karl 98 lţli ţţ Iłţ,1ţ,1ţ1 ţ Lloyd William 311 De Mey Jean 620 , lewicz Stefan 46I Denholm-Young Noel 392, 702 lt Nanna 510 Denis-Boulet Noel Maurice ţP ţ Miilm 1ţ4'1 ţţle Ireneo 153 15.5 ţ ţiţţskij-Lappo Aleksand'r Denis-Pepin Maurice 202 ţergeević zob. Lappo-Dani- Denkstetn Vladimir 7Ó5 ţţ Fp ,ţ3 Iţţţi) Aleksańd'r Sergee- De Perthţes Karol 247 . Deprţz Eugene 519 ţ11ţ5 nberg Hermann 619, 620ţ Dereń Andrzej 550 cFţe t ţ. 1 Deresiewicz Janusz 708 ţ Ilż4lţe aard W. 252 Derolez Albert 67, 442 ţr i ţţţţţi ;ţţţ,ţ,ţ ţfe Alighieri 286 De Sandoli Sabino 399 ţI lpţ,qţjjţţlţ- ţszek Jan 39, 134 Deschamps Paul 399 ţţybql 1Theodor Wilhelm 391 Despy Georges 67 y =Renry Clifford 248 Desterez Jean 4Q2 ţlllier Jean 568 De Stobbeleir Daniel 555 tţ5 t Albert 109, 256 Destombes Mareel 261 i port Cyril 440 Dettloff Szczęsny 103 ilţ ţ. #ţ :Pierre 66, 71, !57 De Vaivre Jean Bernnrd 702 ţţek V5clav 204 Devauchelle Roger Q52 ţlţs David William 450 De Vevey H. 700 m ţţsţFox Arthur Charles Devos Jeróme Paul 399 ţ. Fox-Davies Arthur Dearesse Robert 402,442 tţlţP - ţrles Devrient Ernst 98, 103 t v-Fedorov German A- Diamond Wilfrid 314 ţtllbs t t 6ţ,;g;t! 1ţB#tseević zob. Fedorov-Da- Dianni Jadwiga 209 ţ t 1b8ţ W"Xţoa German Alekseević Diaz y Diaz Mţnuel C. :55 i 5q1 ova Tatjana Efimovna Di Capua Francesco 515 ' 1ţ.ţ. Diderot Denis 51, 295 n Giles.Edwin,396 Didot FranSois Ambroise ţ27 i 1ţţ,5ţ9ţ,ţ'ţt e Z. 622 Diefenbach Lorenz 313 wski Przemysław 255, Diehl Edmund 658 Aź'IZtţ Qţ,ţ556 Diehl Ernst 399 ţ 55nlttłi yvski Jan B6,71, 101 Diekamp Wilhelm 50B, 518 ţtng Vinston Adams 26 Diekstra Franclscus Nicolas ţţosreden Philippe B57 Maria 67 ţţ,ţgţqi 1 Ib03, ţiţj, ţţquvert B. 446 Dlels Paul 158 ţgjAţsz Just Ludwik 36 Diemand Anton 569 urdemanche Jean Adolphe Dlener Hermann 556 Diepolder Gertrud 2B# 'ţj, ;Josef 569 Dieuaide-Tits Marie Jeanne ţeţndfllac Maurice 70 zob. Tits-Dieualde Marie iţţţ ţ. ring Hermann 404 Jeanne i rs ţloi Z25 Dieudonne Adolphe 207, 619, i ţţhlţţţr ţe Ib6ţFontaine Jean 295 620,621, 625, 626 ţţa-ţ'Iţi #ţţgţ IBQ4 ţţlţse Leon M.J. 446 Diller Aubrey 725 ţ ţ 1ţ ţMare iłlbinia Catherine Dimpfel Rudolf 96 i ţ .ţ,: 444 Diomedes 290 ţźEţRde M. 707 , Dion Roger 254 t ţe 1ţ iPerriere Patrice 632 Dionizy Mały (Exiguus) 130, ţ ay Albert 385 133, 148, I49 IśţIţQţj ţxltć QţQI I p2ţlţrmol Ferdinand 403 Diringer David 391; 44! )ţ1ţ-ţnlţć ţ, ţ1ţiazzo Marcello 152 Dittrich Arnoţt 155 1 ,4bţţ,ţibQ, ţBţfe Pierre Jean 634 Divo Jean Paul 621 . ţţ-;no Carlo 315 Djadićenko Vadim Arhipoviń #h ţ.ţ. 1 ţ ye Hippolyte 70 22,390 ţlţle LEópold 319, 404, 45B Dlugnssius Joannes zob. Dłu- ţţt Robert B, 12, 22 gosz Jan ţţ; Jan 31, 36, 44, 62, 86, ; 2!B, 353, 461, 664, 7Ą4 ośz Józef 457 , ósz-Kurczabowa Krystyna : `:ţţ ' cwski-Nowak Juliusz zob: t:ţlowak-Dlutewski Juliusz ţi:trleva R. P. 70 óchowski Franciszek Ksa- wery 284 ţowska-Grabias Halina 554 ţbiaţ-Roźdestvenskaja Olga ţ,AntonĄvna 389, 395; 444 ţóoljanka Marta 657, 659 ţ Óbijasch-Roźdiestwienskaja ' Olga zob. Dobiaś-Rożdes- ţ taenskaja Olga Antonovna :ţoblhofer Ernst 391 kbrodomow Tgor G. 4Q2 ţObrowolska Maria 249, 250, 252 3obrowolski Henryk 522 Yobrówólski Kazimierz 408, 447; !55 ţ Dobrzycki Jerzy 453 , ,7Dobrzyniecka Janina 451 ;' ?)oerr August von 106 Ilógeru Maria 657 Doglel Maciej 462 Dogshon R. A. 248 Dohm-Meyer Peter zob. Me- , yer-Dohm Peter DÓmański Józef 257 . Domlnguez Bordona JosE 446 'Donati Luigl 44B , bónţszy Ferenc ?O1, Dondalne Antoine 390, 72B tţornselff Franz 390 Dórohostajski Krzysztof 52 Doroszgwski Wftold 313 Doroţenko Vasilij Vasil'ević ' 23 Doskoćil Karel 158 IlóBsat Yves 523 r Doubek Franz A. 514 Dóuţt d'Arcq Louis 657 Douglass Andrew Ellicott 252 ' Dowiat Jerzy I09, 309 DMlger Franz 157, 404; 505, 519 Draćhmann Anders Bjţrn 725 Draćuk Viktor Semenović 700 Dreves Guido Maria 315 Drobiţćev Vladi:nir Zinović 248 Droysen Johann Gustav 29, 65 Drozdowski Marian 630 Drzewicki Maciej 38 Dubled Henri 206, 309 Dubler CEsar Emil 68 Dubois Jacques 67 Dubois Piotr 53 . Dubnscq Guy 551 Duby Georges 94, 97, 104, 2BQ Du Cange du Fresne Charles 313 Ducourtfal Claude 709' Duda FranClszek 255 Duewel Klaus 401 Dufour Jean 444 ţa ţţ Ibţl Duiour Piotr 431 Dujćev Ivan 109, 5I5, 726ţ ţ Dumas Auguste 489, 507' 5ţţ Dumont Madeleine 507 Dumrath Karlheinrich 5!'!ţ ţ tr I Dunger Otto von 1o6 r Iţţţţ 4 ů Dunin-Borkovskij Karoll ţ r ţţ ţţ ţţ Dunin-Wąsowicz Tereţa-z ţ. ţţr 1ţ2 Wąsowicz-Dunin Tereśţ Duńczewski Stanisław 1ţ Duploye Emil 385 ţţi ţiţr lţ Dupront Alphonse 94, 3ţ 1 ţ*ţ'r ţţ Durandapte Ursin II3 1 ţrţ 2893 Durţn Gudiol Antonio 3 Durie Daniel Steel 96 ţ'*t Iiţţśs 49ţţ' YEţ Durivauilt Georges 700 ţ'ţt #f ţ0 Durkheim Emil 94 r ţţ,t 5ţ, Sţbţ Du Roure de Paulin bżd' ţńńţćţ3ţ1 700 Durov V. A. 624 ţţţ13ţg8 ţţz ţ, , ţj Durye Pierl'e 96 Duţkov5 Saţa 159, 510, SIY).5ţţţ, ţ' 517 Du Temple de Rougemţiittlţl- ţao bţric 701 Dutkiewicz Józef 310 Dużyk Józef 45Q Diilfer Kurt 404, 507 Dfirer Albrecht 42I, 422ţ: 4ţ, 637 Diiwell Kurt 26 .r)ţţţilţ7 Dvoi'ţk Max 515 Dworzaczek Włodzimltrţ ţţ 96, 98, 101, 103 Dworzaczkowa Jolanta ' 7ţ1 ţ. Dygdala Jerzy 204 Dykmans Marc 571 1ţ Ib99 Dziadulewicz Stanisław'184ţ,ţblţ ţ ţi 3ţ, 4ţ, !ţ Dzialyńska Anna 47 Dziechcińska Hanna 72 Dzieduszycki Maurycy 1b0ţ ţ *t 1 Dziegiecka Z. 257 ; r ţp6ţţ1 Dziewulski Władyslaw 104Q ţ.ţpţi yeţ4 East Wiliam Gordon 248' Ebling Horst 104 Eckelmann Helmut 26, 4ţl9 !ţ>'2ZţQ Eckermann Walther 26 Eeckhel Hilary 573 ţEţtţ3 Efimov Aleksej Vladiń2itţţ ţąţli ţ,ţţQţe ţgZ6 264 Efraim mincerz 611 Eger Wolgang 548 2ţbţ Egger Carólus lll Ehrenkrook Hans Fri2ţi'tţ ţ ţţ7V. ţ1V.5gţ7 von 104 ţţi ţţ z ;, B49 Ehrle Franz 456 ţp4ţŹ2 Eichler Ernst 109 Eichmann Eduard 569 Eikeś z Repkow 55 *t6ţţ,3 ţEilhart z Oberge 294 . I.fţ'r *t5gĄl Einhard 37, 38 i',ebvre Lucien 29, 94, 212, 241, z48, ţso Federfci. Vincenzo 389, 392, 404 Fedoxov-Davydov Gexman A- lekseević B32 Fedorowicz Kazimierz 108 Feher Hans 309 Feigelmanas Nojus 452 Feith Hendrik Octawius 52ţ, 548 F. Fejer Maria B22 FejErpataky Laszló 519, 701 Fekete Lajos 505 Felguieiras Gayo Costa M. J. zob. Costa Felguieiras Gayo n't. .1. ů Feliks opat 149 Fengler Heinz G2? Ferezak Edward I55 " Fernandez Arana Arsenio 256 Fernandez de Bethencourt Francisco 701 Ferraro Alfredo 203 Ferraro Vaz Joaţoţui~x 621 Ferrero Blanco de Quiros Ma- nuel 703 Fertner-Stós Zofia zob. Stbs- -Fertner Zofia Fţvrier James Germain 391 Fiala Eduard 624 Fiala ZdenBk 23, 154, 505, 507, 509, 519, 549, 550 Fichtenau Heinrich 23, g19, 39t, 506, 508, 510, 513, 514, 516, 518 Ficker Julius 19, 461, 505, 713 Fickermann Norbert 725 Fiedorow-Dawydow H. zob. Fe- dorov-Davydov German A- lekseević Fijalelt Jan 154, ;159, 454, .512, 513 Fijaś Jerzy 315 Filangieri Riccardo 389, 505, 548 Filarowa Danuta 554 Filip IV Piękny kr. 53 Filip de, Commynes 46 Filitz Hermann 569 Fink Karl August 513, 556 Fink-Errera Guy 390, 442, 726 Fitz Józesel 450 Flacius Maciej 40 H'laga Jerzy 259 Fiavio z Positano 24d Fleetwood Harald Gustaf 657 Iţleischer Wolfgang 109 Fleischhauer Oskar I55 Flis Stanisław 401 F'lodr Miroslav 399, 402, 443, 444, 455, 456, Q59, 558 Florence z Worcester 43 Florino Cumbreńo Antonio 389, s06 Florkowski Tadeusz 623 Foerstemann Ernst 109 Follieri Enrica 315 742 Foncin Pierre 24ţ ţ Fontaine Jacques 70 ' Forcellini Egidius HBH Formsma ţlViebe Jannes 555 Forst-Battaglia Otto 74, 9B, 98, 100, 101 Forst de Battaglia Otto mD. Forst-Battaglia Otto Fortunat bp Poitiers 300 Fossier Robert B7 Foucher Jean Pierre B?, HIţ Fournial ţtienne 632 Fournier Simon Pierre 427 Fourquet Jean 725 ţ Fox-Dţvies Arthur Charles B98 Fbldes-Papp Kţroly 391 Fóxster Hans 389"505, Fra Mauro 246 Fraccaro Plinio 263 Frank Edgar 154 Frank zu DBferińg Karl Frle- drich von IOs FranXlin Julian 700, 705 Fransen Gerard 66, 67 Franz Eckhart G. 548 Frappier Jean 314 Frankel-Herzberg Siegmund zob. Herzberg-Frańkel Sieg- mund Freeman EdWard 2Q8 Freeman-Grenville Greville Stewart Parker 155 Freitag Antoine 265 b'renz Thomas 509 Frţre Hubert B26 Frey Albert Romer B23 Freytag von Loringhoven Axel 100 Friedberg Marian 101, 523, 554, 704, 707, 7,12, 721 Friedbergowa Maria 719, 72g Friedensburg Ferdinand Bl!, 620, B2B, B31 Friedrich Gustav 152, 157, g89, 404 Friedrich Johannes 391, 392 Friedrich Wflhelm 248 Froger Jean 724 Fruin Robert Jacques 528, 548 FrVhmorgen-Voss Hella 445 Fryde Edmond Boleslav 152 Fryderyk II ces. 51 Fryderyk II ks. till Fryderyk Barbarossa ces. 37 Fryderyk Wilhelm elektor brandenburski 438 Fryderyk Wilhelm III kr. 61B Fuchs Johan Wilhelm 313 Fudalej.Aleksander 658, 707 Fugger Wolfgand 364 Fuhrmann Horst 516, 725 Fuiano Michele 67 Fulard z St. Denis 497 Funke Fritz 440 Fust Jan 420 Fulóp Geża 455 Gabesberger Franz Xavex g8 B Gadacz Ko'rnel 555 Gade Kristensen Anne Katri- ne B9 Gadomski.Terzy 708 Gaettens Rićhard 626 Gaffiot Fţlix 725 Gaier C. 67 Gajano Sofia Boesch 70 Galas Piotr 254 ţ Galbraith Vivian Hunter 26, 71 Galbreath Donald Lindsay 664, 700, 702 Galfred z Monmouth 294 Galileusz Galileo '52, 122 Galković Boris G. 250 Gall Anorţim 31, 44, 45, B5, 301, 306, 356, 695, 714, 720 Gall Franz 571, 700 Gţllandi Johannes Jakob Theo- phil Benjamin 106 Galster Georg 621 Galton Francis 92 Gams Pius Boxiifatius 109 Gandilhoh Reńe 657, 660 Gańshof Frangois Louis BB, 264, 395 Ganszyniec Ryszard 447 Gan'śin 'Oladimir Nikolaevlć 155 Ganz Paul 702 Ganz Peter F. 722 Gapski Henryk 110 Garbacik Józef 101 Garces G. 389 Garcia Caraffa Alberto 105 Garcia Fxanco Salvador 312 Garcia Moreiio Luis A. 104 Garcia-Villada Zacarias 389 Gardel 561ve 399 Gardonyi-Csapodine Klara 45B Gardthausen Victor Q02, 445 Garlicki Andrzej 454 Garmont Claude 422 Garna y Duran Francisco Xa- vier de 7oo Garraghan ţilbert Joseph 2B Garztećki Stanisław. 449 Gaslon William 422 Gasnault Pierre 444 Gasparri Fran Soise 444 Gasparrini-Leporace Tullia ZBO Gatfield Georges 701 Gathen Antonius David 568 Gatterer Johann Cristoph 7, 19, 20, 319, 320, 664 Gaudeffroy-Penelle 701 Gauthier Marie Madeleine 453 Gavrylenko Vitalij Oleksević Gawarecki.Sebastian 46 [660 Gawlas Sławomi: 400 Gayere G.R. 709 Gayo Costa Felguieiras M. J. 203, Ż04, B30 ; lGfillssen Lţon 390, 442, 443 0illiEron Jules 157 ţ ailson Julius Parnell 450 Gflnżel Friedrich Karl 113, 152, l53 ţ dLrald Cambrensis 36 Girard Alain 70 Giry Arthur 354, 404, 461, 505ţ Giuseppi M. S. 555 ţ Glemma Tadeusz 523, 556 Gliek Thomas F. 156 Gilezner Erazm 52 Glinka Jan 717, 723 Gloger Zygmunt 248 Gładysz Bronisław 311 Głombiowski Karol 408; 440 , ţ41, 455 Felguieiras Gayo ţ8ka-Jarosławiecka Ma- ţ>b. Jarosławiecka-Ga- ţska Maria iWshi. Antoni 107, 259, $ţD, 504, 506, 510, 511, 522 ţwski Stanisław 446 _ ţ Jan 313 ţt H&ńs 619, G21, 623 ţans Karl 709 : Dieter 62l gnaee Jay 392 ţr FeYdinand 452 Jacquemart 295 ii'zewski Bronisław 7 oţ ,t,LEopolde BB, EII it Luc Francis 67 Iitova A. A. 403 ly Theo 40Z, ů 403 Eh Bronisław 157, 309; h z Reicherbergu 53 ce Helmuth 397 :h Jan 515, 661 :h Walther 260 beim Wţlter 445 Stephen 104 rrling Carl 1o5 :rt Emile 700 i J. P' J. 96 Dwicz Miecźysław 447, 450, 'fek Joseph de 314 : Pierre Bartholemy 702 :wicz Stanisław 630 r Gerhard 622 Ralph E. 560 tor Aleksander b, 8, 20 23, 27, 6B, 94, 1s2, 250 320, 371, 388, 390, 395 52B, 561, 570, 571, 704 tbr Irena 2so FarrEs Octavio Cţsa Gnecchi Ercole G19, 622 G Gnecchi Franeesco 62z Goblet Yann Morvran 249 G Godding Philippe 66 G Godlewska Julia 554 G Godyśenko V. S. 391 G Godziszewski Władysław. 254 G Goethals Fţlix Victor IÓ5 G Goffred de Trento 345 G Golachowski Kazimierz 553 G Gol'denberg Leonid Arkad'ević G 250 Goldinger Walter 557 G Goldmann Emil 508 G Goldschmidt Adolf 445 Goldschmidt Ernsi Philipp 452 Goliński Zbigniew 721 Golka Bartłomiej 451 Golubcov P. 107 Gołaska-Górska Krystyna zob. Górska-Gołaska Krystyna Gołaski Janusz 259 Gołembiowski Maćiej 549 Goodacre Hugh 610 Gooder Eileen A. 312 Gordyński Grzegorz 471 , Gortan Veljko 313 Goryński Jan 45 . Gostomski Anzelm 52 Goślicki Wawrzyniec 53 Gotfryd ze Strasburga 294 Gottlieb Theodor 4s6 Gottschald Max 109 Goudsmit Samuel Abxaham 153 Gough Henry 702 Gouth K. 509 . Gozwin z Moguneji 38 Gţtz Wilhelm 249 . Górka Olgierd 462 Górnicki Łukasz 37, 367 . Górnowicz Hubert 257 Górska Barbara 159 Górska-Gołaska Krystyna 259, 260 Górski Janusz 624 _ Górski Karol 97, 101, 252, 388, 396, 512, 704 Górski Konrad i12, 721, 722, 72Q Górski Stanisław 37 Górski Zbignieţu 154 Górzyński Stefan 203, 204 Grabias=Dmowska Halina zob: . Dmowska-Grabias Halina Grabowska-Sucheni Anna zob. Sucheni-Grabowska Anna Grabski Władysław 255 Gracjan 49, 57 Gradowska-Falniowska Alicja zob. Falniowska-Gradoţvska Alicja Graesse John Georg Theodor 262 Grand Roger 20B , Grandgent Charles Hall 312 Grandjean Paul Bredo 657 randsaignes d'Hauterive Ro- bert 313 ranjon Robett 422 ransdeń Antonia 68 ranstrem Evgenia 7ţ. 401 rant Francis Jannes sir 700 rassi Carmelo 6B1 rat Fţlix 725 raves Edgar B. 68 , ray Nicolette Mary 399 ratyński Michał 627, 630 ů rţdzki Kazimierz 523 receanu $tefan D. 701 rećiho G. V. 449 Greg Walter Wilson 725 Gregg John Robert 385 Grţgoire Henri 310 Grenville-Freeman GrevillQ Stewart Parker zob. Free- man-Grenville Greville Ste- wart Parker Grier$on Philip 67, G19, 622, 62ţ Grieser Rudolf 517 Grieve Hilda Elizabeth Poole 405 Griffith Margaret 555 Grigoriev Arkadij Pavlović SOB Grimsted Patricia Kennedy 556 Gritzner Erich 622, 700, 702 Gritzner Maximilian 702 Grodecki Roman 207, 458; 573, 625, 626, G29, 630, 660, 706 Grohmann Adolf 402 Groicki gartłomiej 56 Grosjean Georges 262 . Grbśs Charles 68 Gross Lothar 518 Grosseteste Robert 148 Grote Herman 571 Grotefend Eiermann 101, llg, I52, B34 Grotefend Otto 156 Gr5be1 Friedrich 313 Grţbel Ignacy 431 Grbll Michał 431 Gruijs Albert 442 Grumel Venance FranSois 15z Grun Paul Arnold 397 Grundmann Herbert 66, 310 Grunthal ţienry 624 Grtindel Johannes 70 Grundel Paul 705 Grunhagen Colmar 206 Gryczowa-Kawecka Alodia zob. Kawecka-Gryczowa AlodiH Grygier Tadeusz 551, 552 Gryglewicz Feliks 447 Grzebień Ludwik 457 Grzegorz VII pap. 56 Grzegorz XI pap. 55 Grzegorz XIII pap. 127 Grzegoxz Maksymilian 262, 510,. 525, 661 Gxzegorz z Tours 36 Grzepski Stanisław 51; 194, 57!. Grzeszezuk Stanisław 314 743 ţţ : Gţzybowţki Stanisław 10ţ, 55B Guarńieri,Giuseppe Gino 260 Guboglu Mihail 402, 506 Guelfi Camajani Pierro 702 Guenţe Bernard B7 ^GuEnin Eugţne 398 'Guţnin Louis Prosper 398 ţGui Bernard 52 'Guibert z Nogent 37 Guignard Jacques 440 Guilhiermoz Paul 208 Gţtiter Henri 254 Gukovskij Aleksei Isaeviţ 23 Guldon Zenon 255 Gulyţs Pţ1 440 Gumbert J. Y. 724 Gumeć'ka L. L. 515 Gumińska-Malik Bronisława zob. Malik-Gumińska Bro- nisława Gumiński Romuald 252 Gumowski Marian 208, 570, 573, 619, 620, 622, 625, 626, 627, 629, 630, B31, 634, 656, 658, 659, 660, 662, 673, 700, 701, 706, 707, 708 Gundlach O. von 106 Gupierziec Romana 622 Gut,ewicz Aron Jakowlewicz 94, 251, 309 Gustaw Romauld 555 Gutbrod Jurgen 445 Gutenberg Jan 418, 419, 920, 421, 423, 429 Guy Ph. 67 Guzicki Leszeţ 610 Giżnther Franz 259 GGntherovţ Alźbţta 445 Gwagnin Aleksander 46 Gysseling Maurits 254, 405 Haacke Diether 157 Haag Eugţne 107 Haas Antonin SŚO Habel Edwin 313 Haberkern Eugen 314 Hadrian I pap. T33, 494 Haebler Konrad 159, 420, 452 Haennim G. 44B Hafner Stanislaus 69 Haig Wolseley sir 153 Haisig Marian 627, 634, 656, 657, 660, 661, 706, 707 Hajdu Helga 392 Hajdukiewicz Leszek 458 Hajnal Istvan 319, 354, 395 Hakamies Reino 313 ţ Halecki Oskar 98, 101 Halicka Irena 257 Halil Edhem 657 Halkin Lţon 26, 721, 724 Hall Donald 709 Hall Edward Emerson 260, 512 Hall Hubert 512 Haller Jan 423, 430 Haller Johannes 569 Halleux Robert B7 ?44 Halphen Louis 2B Halaciński Kazimierz 452, 453 Hamanova Paulina 452 Hamer Philip 1\ţay 556 Hamshere John. David 251 Handelsman Marceli 29, 65, 97, 551, 712, 723 Hannenberg David 206- Hannick Christian 104 Hansoń Laurance William 454 Hardenberg Herman 550, 553 Hargreaves-Mawdsley William Norman 568 Harley John 261 Harlfinger Dieter 444 Harrington Karl Pomeroy 312 Harrison Howard Guy 96 . Harsin Paul 627 Hartleb Iiazimierz 457 Hartmann Heinz 518 Hartmann Josef 551 Hartmann Otto Ernst 155 Haseloff Ar'thur 448 Hassinger Hugo 248, 2!9 Hatz Vera 624 Haucourt Geneviţve d' 700 Hauptmann Felix 673, 700 Hauschild Herbert 392 Hausen Reinhold 657 Hausmann Friedrich 518 Haussherr Reiner 316 Havet Louis 26, 309, i21, 723, 725 Havrankova ZdeźSka 725 Hay Denys 67 Hazard Harry W. 263 Hazelton Alan Weaver 709 HeawĄod Edward 403 Heck Roman 71, lÓ4 Heckermann Danuta 441 Heckscher Eli Filip 620 Hector Leonard ChaYles 392 Hedinger Heinrich 400 Heeringa Klaas 657 Iieers Jacques 104 Heildebran.1 Emil 658 Heidenstein Reinhold 37, 38 Heim Bruno Bernard 702 Heineccius Jan Michał 634 Heinemeyer Walter 395 Heinich Walter 206 Heinichen Friedrich Adolf 313 Heinzelmann Martin 67 Hejna Antonin 310 Hejnic Josef 400 Hejnosz Wojciech 551 Helin Maurice 67, 311, 314 Hellinga Wytze G. 442 Hellman Siegmund 68 Heloiza 38 . Helperic 148 Hennessy Alistair 254 Henning Echart 96 Henry Albert 157 Henry Franţoise 445 Henryk II ces. 973 Henryk II kr. 59 Henryk 111 ces. 644 Henryk IV ces. 62 Henryk IV Prawy ks. 673 Henryk z Gór 54 Hensel Witold 7oB Hepworth Philip 551 Herbert John Alexander 444 Herbst Stańisław 72, 251, 253, 259, 261, 262 Herde Peter 511, 516, 518 Herkov Zlatko 313 Herman Joseph 322 Herman z Reichenau 43 Hermant Abel 392 Herre Paul 67 Herrmann Albert 260, 264 Hert21 Jacek 110 Hervay Ferenc 451 Herzberg-Frankel Siegmund 518 Hesse Benedykt 54 Hessel Alfred 395 Hettner Hermann 249 Heuberger Richard 506 Heussi liarl 265 Heydenreich Eduard 96 Heymowski Adam 703 Hieronim św. 42, h3 Higounet Charles 157, 392 Hilary z Poitiers św. 338 Hild Friedrich 256 Hildebrand Bruno 96 Hildesheimer Ernst 264 Hildisch Johannes 631 Hilgemann Werner 263 Hilka Alfons 315 Hill Roscoe R. 555 Hilliger Benno 208 Hingston Quiggin A. 628 Hinkmar z Reims 38, 52 Hinż Henryk 159 Hirsch Hans 395, 509 Hladik Cestmir 204 HlavSćek Ivan 5, 22, 153, 155, 390, 440, 459, 506, 519, 703 Hledikova Zdeńka 505 Hlinka Jozef 632 Hładyłowicz Konstanty 252 Hockett Homer Ćarcy 26 HoffmanQ Ernst 105 Hoffmann Guśtav 204, 208 Hoffmann Hartmut 70 Hofmann Wilhelm von 518 Hofmeister Adólph 98, 101, 310 Hohenleutner Heinrich 69. Hóhenlohe-Waldenburg Fried- rich Karl Fiżrst zu 634, 662 Hohfeld Johannes 97, 656, 700 Holder Henryk 709 Holl Bţla 451 Hollyman lienneth James 312 Holm Johan Christian 621 Holter Kurt 452 Holtz Walter 623 Holtzinger Georg 548 Holtzmann Robert 69 Veclţv 251 r Jerzy 309 iair Eduard 624 n Bţlint 620 ecka-Wenżel Zofia zob. ; ţ rPenzel=Homecka Zofia __c Jaroslav 98 ' e sir St. John Wiliam ! 702 ţţ Iienry ţţ pper Vinćent Foster 397 ţracy Quintus Flacus 300 ţ ne Richard 561, 568 Ynowska Maria 447 bcodyski Bogdan 388, 458 órośkević Anna Leonidovna ţ% 98, 31Ó, 511 Orstmann Hans 710 j Qsgk Ladislav 251 . ţţlOszowski Stanisław 253 ţţ[OUzeau Jean Charles 157 StţOzjusz Stanis_ław 39, 282, 387 ';ţ9fiţs Irmgard 310 ţ')ţrabec Stefan 257 'iiţenov L. S. 155 grubţ Vaclav 548 ,ţţaarte Arana Pablo 256 ,glubert Jean z54 ţiuţeoult-Jarr'y R. A. zob. Jar- ry-Huţroult R. A. Hugo od św. Wiktora 51 Hugon z Fleury 39 Huguet Edmond 313 =Huitfeld-Kaas Henrik Jsrgen 858 . aulakovskţ Jan 397 iiultsch Friedrićh Z03 Humphreys Arthur Lee 261 ţungex Herbert 402 Iiupp Otto 702, 703 ńus Jan 59, 358 ţiussmann Hetnrich 701 Hussóng Eilhelm 103 Huszţ Y I.ejos 622, 624, 626 iiu3ţava Alexander 203,. 204, 992, 505- iintten-Czapski Emeryk B31 Iiuygheb8ert Nicolas Norbert . 6B Huyghens Christian 122, 199 Htlffer Maria 157 Huhns Erţ 27 Ibrahim-ibn-Jakub 4B Ibars Mateu Dolores zob. Ma- teu Ibars Dolores Ibars Maten Josefina zob. Ma- teu Ibars Josefina Idel'son Naum II'ić 155 Idzi legat 474 Idzi Rzymianin 53 Ihnatowicz Ireneusz 20, 23, 27, 203, 511, 523, 723 Ilgen Theodor 634, 656, 664 Imberdis Franek 256 Imhof Eduard 264 Indra Bohumir Z03 Inglot Mieczyslaw 454 Inglot Stefan 309 Innocenty III pap. 496 Irneriusz 49 Isenburg Wilhelm Karl Prinz von 96, 98, 103 Israel N. 2B1 Istl'in Viktor Aleksandrović 392 Ivić Alekśa 658 Iwaszkiewicz Janusz 556 Iwon z Chartres 57, 323, 474 Izy,dor z Sewilii 36, 43, 5T, 937 Jaros Jerzy 551 Jaroslawiecka-Gąsiorowsk8 Me- ria 441, 447, 453, 454 Jaroszewicz Florian 41 Jaroszyńska Maria 458 Jar'ry-HuţroLslt R. A. 208 Jarzębowski Leonard 458 Jasieńska-Zdzitowiecka Halina zob. Zdzitowiecka-Jasieńske Halina Jasiński Kazimierz 75, 98, 104, 110, 159, 521, SZ5 Jauering Reinhold 204 Jaufre Rudel 301 Jażdtewski Konstanty 447 Jager Helmut 248 Jţger-Sunstenau Hanś 70B Jean de Brienne 301 Jedin Hubert 265 Jedlicki Jerzy 708 Jelinek Franz 313 Jemiołowski Mikołaj 48 Jenkinson ilary 395, 548 Jensen s 392 Jensr/ţ rkołaj 422 Jequier Leon 661- Jerlicz Joachim 48 Jerzy pisarz grodzki 466 Jędrzejewska Hanna 623 Jodogne Omer B7 Johnen Christłen 398 Johnsen S. J. 252 Johnson Ćharles 395 Jonas Wolgańg 249 Jonasz z Orleanu 53 Jonćev Vasil 392 Jones Evari John 703 Jordanes 36 Jorge A. 389 Jougan Alojzy 314 Jougla de Morenas Henri 701 Jbrgensen Harakl 556 Jungandreas Wolgang 258 Jurić Simeţ. 157 Jurkovskij A. M. 389 Jusselin Maurice 513 Justynian I ces. 133 101, Jabłonowski Józef Aleksańder 247 Jabłońska-Obrębska Antonina zob. Obrębska-Jablońska An- tonina ,Tabłoński Tadeusz 631, 632 Jacob Giinter 249 Jacob Karl 69 Jacquart Joseph 96, 97 Jacunskij Viktor Kornel'eviF 248, 249 Jaćimović Olga 548 Jaćin V. 157 Jaekel HugO 520 Jaeschke Kurt Ulrich 518 Iagodyński Stanisław Serafin 362 Jakobson Roman 285 Jakó Sigismund 389 Jakub de Voragine 41, 296 Jaku6 Parkoszowic z Zurawi- cy 358, 367 Jakub z Paradyża 54 Sakubowski Jan 254, 263, 556 Jammer Vera 627 Jamroz Józef Stanislaw 253 Jan VII1 pap. 339 3an bez Ziemi 59 Jan de Sacro Bosco 148 .Tan de SaintţRţmy 663 Jan z Koszyczek 296 Jan z Posilg,e 44' Jan z Salisbury 38 Jan Adam 430 Jan Kazimierz kr. 603, 604, 605, 606, 607, 608, 609, 610, 647. Jan Lufssemburezyk kr. 592 Jan Muskata bp 648 Jan Olbracht kr. 481 Jan z Tarnowa 649 Janaćek Josef 701 Janezak Julian 259, 262 Janicki Klemens 302 Janik Anna 523 Janin Valentiń Lavrent'evi8 25, 204, 624, 658 Jankowska Jadwiga 552 Janocki 1an Daniel 439 Janosz-Hiskupowa 525, 556 Jansen S. 389 Jansson Sam 389 Jantżen Hans 422, 443 Januszowski Jan 367 - 369, 431 IOB, Kaas-Huitfeld Henrik Jorgen zob. Huitfeld-Kaas Henrik Jţr'gen Kacprzycki S. 104 Kaczanowski Jan 48 Kaczmarezyk Kazimierz 554, 555 Kaczmarezyk Zdzisław 107, 204, 25! Kaćprżak Evgenija Ivanovna 392 Kaech Walter 391 Kafel Mieczyslaw 451 Kahn David 399 Kalabiński Stanisław 723 Kaligula Caius Iulius Caeser ces. 37 ?45 Kalimach Filip 97, 59 Kalina Antonf 72B Kal,lenberg-Schmitz Ludwig zob. Schmitz-Kallenberg Ludwig Kaltenbrunner Ferdinand ISB Kalkowski Tadeusz 632 Kamanin lvan 403 Kamel Yousuf 261 Kamenceva Elena lvanovna 152, 203, 207, 657, 701, 706 Kamixtska Maria 257 Kamińska-Lewicka Anna zob. Lewicka-Kamińska Anna Kamiński Adam 506 Kamiński Aleksander 254, 704 Kamiński Czesław 631 Kamoeki Franciszek 705 Kamzowa-Karłowska Alicja zob. Karłowska-Kamzowa A- licja Kannik Preben 709 Kantorowicz Ernst Hermann 570, 714, 723 Kanzleris A. Ju: 508 Kapanadze David Georgević 620 Kapr Albert 391, 392 Karaś Ntieczysław 110, 251 Karatţodoróua-Vazavazova Ki- rila zob. Vazavazova-Kara- tţodorova Kirila Karayannopoulos Johannes 505 Karezewska Teresa 658 Karezowa Helena 551, Karłowicz Jan 313 Karłowska-Kamzowa Alleja 448 Karol IV ces. 38, 59 Karol V ces. 55 Karol Wielki ces: 36, 37, 58, 61, 83, 273, 253, 3ś9, 511, 588, fi44 Karp Hans Jurgen 254 Karpiński Zygmunt 630 Karplukówna Maria 110 Karskij Evfimij Fedorović 401 Karwasińska Jadwiga 66, 556, 712 Karys Jonas K. 620, 622 Kasjodor Flavius Magnus Au: relius 38, 51 Itasperowicz W. 209 Kaśpar Jaroslav 22, 23, 249, 390, .391, 394, 396 Kaśtanov Sergej Mihajlović SOG, 507, 508, 511, 513 Katanov Nikolaj Fedorović 154 Ka!srzyna 11 caryca 612 Iiathpalia Yash Pal 552 Katterbach Bruno 4Ó5 Katuśkina Lidia G. 310 Kauffmann Claus Michael 445 Kautzsch A. 396 Kawecka-Gryczowa Alodia 441, 451, 455 Kazimierski Józef 511, 557 ?46 Kazimierz Jagiellońc2yk kr. 8ţ, 83, 593, 645 Kazimierz Sprawiedliwy ' ks. 29 Kazimierz Wielki kr. 55, 58, 323, 416, 575, 591, 592, 59B, 604, 645, 654, 917 Kazimir Stefan ZO5, 632 Kaźmierezak Andrzej 441 Kaźmierezyk Józef 392 Kţfer Istvţn 451 Kebulac;ze R. V. 626 Keckowa Antonina 208 liehr Paul 519 Kojblbo I. 259 Fekule von Stradonitz Ste- phan 98 Kelecţeny-i Akos 45Y Keller Wolfgang 394 Kampellen Eela 107 Kenńedy Elspeth 725 Kennedy-Skipton Laetitia 39G Kent Alan 15B Kenyon Frederic Georg 405 Kepler Jan 52 Ker Neil Ripley 444 liern Fritz 524 liessler Gerhard 97 Kessler Herbert L. 446 Keuning Jakob Hendrik 260, 2G1 Kętrzyński Stanisław 22, 110, 154, 462, 472, 50lţ 514, 516, 517, 519, 520, 659 Kętrzyński Wojciech 65, 254, 4G2, E19, E23, 627,. 628, 623, 63ţ, 631, 713 . Kibre Pearl 446 Kiełezewska-Zaleska Maria 250, 253, Z54 Kienast Walther 310 Kieniewicz Stefan 21 ţiierska Halina 455 Kiersnowska Teresa 627 Kiersnowski Ryszard 66, 255, 573, 619. 623. 627, 628, 629, 630 Kijśko Vladimir Jakovlević 22 Kinder Hermann 263 Kincileţ F. 158 , Kindler von Knobloch J. 106 Kinga ks. 305 Kingsford Charles Lethbridge 68 Kirchner Heinz 709 Kirchner Joachim 396, 440 Kirchoff Albrecht 456 Kirms Plax 619 Kirn Paul 26 Kisch Bruno 205 Kiseleva Ljudmila I1'inićna 390, 396, 455 Kisielewski Janusz 627 fiits Nieuwenkamp Henri Wil- lem Marinus Jan 700 Kittel Erich 656 Klaplsch Christiane 3I0 Klaudiusz Tiberius Drusus Ne. ro Germanicus ces. 37 Klauser Reńate 22 Klaui Paul 251, 264, 555 Kleczkowski Adam 207' Klein Herbert 206 Klejnberg I. ţ. I10 Klexńensiewicz Zenon 284, 312 313 Klenau Arnhard Graf 710 Klepikov Sokrat Aleksandro- vić 403, 404, 445 Klesińska Wanda 553 Kletler Paul 662 Klewitz Hans Walter 516, 517 Klich Edward 312 Kliemann Horst 456 _ Klietmann Kurt Gerhard 71ţ Kliment Ochrydzki 382 Klimpert Richard 203 Klinek Roswitha 313 Klingenberg Heinz 402 Klinger Krzysztof 659 Klocke Friedrich von 97 Kloft Hans 26 Klonowska Weronika 521 . Kloos Rudolf Michael 400 Kloss Ernst 448 Kloczowski Jerzy 251 Kłodzińska Kamila 159 Kłodziński Abdon 557 Kłos Zbigniew 451 Kłossowski Andrzej 441 Kmietowicz Franeiszels 628 Knaus Hermann 459 Kneśchke Heinrich Ernst 10ţ Knodel J. 98 Knbtel Paul 401, 708 fCobrin V. B: 98 Kobuch Agatha :!.i4 Kobuch Manfred 508 Koch Anton C. F. 405. Koch Walter 400, 518 Kochanowski Jan 302. 367 Kochendoerfer Gunter 724 Kochowski Wespazjan 37 Kocowski Bronisław 159, !!0; koczerska Maria 104 [443 Koćergina Vera Aleksandrov- na 392 Kodedova Oldriśka 7Z3 Koebler Gerhax'd 310 Koechling Ludwig 524 Koehler Wilhelm 445 Koerner Bernhard 105, IOG Kohl Horst 249 Kojałowicz Wijuk Wojciechl05 Iiolak Wacław 553, 554 Koţankowski Zygmunt 550, 552, Iiolai' Martiń 701 [553, 72,i Koller Heinricti 517 Kollman Josef 156, 550 Kolnikova Eva 632 Kolumb Krzysztof 232 Kommodus ces. 644 nt Ćki Sas ţ Stefan 447 k1 Kazimierz 528, 548, 550, 553, 557. ;ki Stanisław 54, 56, Zt4 ki Szymon 75, 105, 705 ttiev Vladimir Aleksan- rić 23 ţski Henryk 104 enko A. M. 52! czyńśki Władyslaw B30 Ka Jan 705 r Karl Otto 523 d 11 ces. 59, 499 i z Opola 96 mtyn Cyryl św. 270, 381 ţntyn Porfirogeneta ces. ţn Wielki ces. 461 Jozef 1Ś2 Aleksander I1'ić 506, fski Maria 513 , Feliks 408, 448, 453, 5B1, Mikolaj 52, 121, 127, "575 :ki Edmund 631 nyl Karol 152, 511 el Stanisław 386 utia Miron 7o Hans Enno 404 Jan 431 Wilhelm 431 hardt Hildegard 31B knai Eva Sz. 453 lev G. I. 506 lho Mirosław 3Y6 ki Witold 629 % Waclaw 71, 15B, 511, 517 t.kowski Jan 108 . ţilko 444, 508 cka - Daniela 260 lski Adam Amilkar 105 zan Marceli 506, 520, 525 2anowa Bogumiła 442 nas 44 FŻZZdolf 557 akowski Stanislaw Kazi- " ' mierz 108 'i'ţ68trenćiE Marko 313 ;o8tyn Miron 46 ţ, ośyl Czeslaw 257 ţţţCo$cik Elźbieta 705 < aściyszko Tadeusż 811, B15 ot Henryk 259 iţEotarskl Stefan 2B3 '~'ţotljar Nikolaj Fedorović 2 ţ 62B, B28, 632 lţotwicż Władysaw 154 KOvţćs Mţtţ 455 -Kovalćenka lvan Dimitriev ' B9, 248 Kovaleasky Pierre 264 ţ Kowalezewska Z. 209 KowaleHvicz Henryk 159" 31B Kowalska Alina 312 Kowalski Bernard 555 Kowalski Marian 628, B32 Kownatżki Hermann 551 Koza Marian 458 Ko2aczewski Tadeusz Z53 Kozicki Zygmunt 704; 707 Kozierowski Stanislaw 101, 102, 258, 704 Kozlowska-Budkowa Zofia 6B, 71, 320, 447, 457, 4B2, 524, 658, 660, 719, 723 Kbllenberger K. 400 Kbllner Herbert 459 Kţnsgen Ewald 315 Krahmer Helene 660 Kral z Dobrţ Vody Vojtech 106, 700 Kralik Oldi'ich 722 Kx'arnperowa Maria 458 Kranz Dieter 724 Kranzmayer Ebex'hard 158 Krasa Josef 4,44 Krasicki Ignacy 51 Kraskovska Ludmila 628 Krassowski Bogusław 259 Kraume Emil 624 Kraushar Aleksander 456 Kremer Gerhard 245 Kret Wojciech 259 Kretschmer Konrad 248, 249, 26Ó Kretzsehmar Hellmut 549 Kretzschmar J. 253 Kristeller Paul Oskar 4!Z Kristen Zdenek 25 Kristensen Anne Katrine Gade zob. Gade firisteńsen Ańne Katrine Kristjţnsson Jónas 658 Kritskij Ju. M. 259 , Krogmann Willy 6Z8 Krollmann Christian 107 Kromer Marcin 36, 39, 46, 296, 461, 542 Kronasser Heinz 309 Krotski Andr2ej 613 Krsman Erik 389, 405 Kruczkowski Sylwester 105 Kruisheer Jacobus Gerardus 519 Krupa-Barszezewska Alina zob. Barszezewska-Krupa Alina Krupicka Hanus zob. Wohlge- muth Hanus Krusch Bruno 158 Kruszyński Tadeusz 310, 629, 662 Kruger Karl Heinrich 67 Krynicka Maria 453 Keyński Adam 313 Kryński Stanisław 261 Krzemieńsţa Barbara 25 Krzysztofowicz Anna 208, 625 Krzyźaniakowa Jadwiga 514, 517, 520, 521 3, ić Krzyźahowski Stanisław 20, BB, 103, 320, 354, 404, 462, 508, 520, 525, 673, 701, 713 Kubiak Kazimierz 159 Kubiak Stanisława B29 Kubiak Władysław 208, B27 Kubitschek Wilhelm 152 Kucharzewski Feliks 209 Kuchaţ Karel 258 Kuczyński Stefan Krzysztof 570, 571, 622; 634; 639, 658, 659, 662, 662, 703, 705, 70Q, 707, 709 Kuţera Matuś 660 Kućerenko E. I. 205, 623 Kućerova-Salabova Maria zob. Salabova-Kuţerova Maria Kudrjaśov K. V. 264 Kukenheim Louis 314 Kukier Rvszard 207 Kukuśkina Margarita Vladimi- rovna 390, 456 Kula Witlod 161, 191, 204, 205, 209 Kulejewska-Topolska Zofia 253 KulundźiE Zvonimir 392, 440 Kumor Bolesław 255, 516 Kumorovitz Bernat Lajos 25, 511, 657, 706 Kuntze Edward 718 Kurasiowa-Sulkowska Irena zob. Sułkowska-Kurasiowa Irena Kuraś Stanisław.462, 510, 512 Kurez Agnes 513 Kurezabowa-Długosz Krystyna zob. Długosz-Kurezabowa Krystyna Kurnatowski Stanisław 250 Kuśik Michal 550 Kutnar Frantiśek 68 Kutrzeba Stanisław 71, 97, lOZ, 108, 459, 512, 554, 571 Kuttner Stephan 726 Kuz'min Apollon Grigorevlć 70, 310. ů Kuznecov Stepan Kirilloviţ 248 KUhnel Ernst 402 KUn:;berg Eberhard 558 Kunsemuller-Schmidt Fried. rich Adolf zob. Schmidt- -Kunsemuller Friedrich A- dolf Kunstler Mieczysław Jerzy 402 Kiżrbisówna Brygida 12, 22, 23, 24, 25, 27, 66, 71, 152, IŚ4, 309, 314, 320, 443, 525, 711, 719, 722, 723 Kwak Jan 104 _ K wiatkowska-Turek Lucyni zob. Turek-Kwiatkowska Lu- cyna Kwiatkowski Saturnin 72, 10i KwintyLian Marcus Fabius 305 Kwolek Jan 212 Labancle Edmond Rene 314 ?47 Labarre Albert 440 Labarre Ernile Joseph 325 Labarre de Raillicourt Domi- nique 107 Labuda Gerard 21, 25, 27, 29, 66, 71, 72, 101, 159, 249, 310, 314, 315, 447, 525, 557 Lachmann Karol 713, 715 Lachs Jan 458 Lacroix Benołt 68 Lacoirne E. 153 1a Curne de Saint-Palaye Jean Baptiste zob. Saint-Palaye Jean Baptiste la Curne de Ladurie le Roy Emmanuel zob. Le Roy Ladurie Emma- nuel Lafaurie Jean 621, 624 Laguardia Trias Rolando A. 260 Lambert z St. Omer 296 Lampert z Hersfeldu 42 Lackorońska Marla 452 Lange fiurt 624 Lange Wihelm Hermann 392, 440 Langenfelt Gósta 257 Langlois Charles Victor 511, 512 Langosch Karl 311 Langton John Z51 Lanham Carol Dana 514 Lappo-Danilevskij Aleksander Sergeević 511, 658 Laragueta Santos Garcia 152 Larţs Michaline Maurice 315 Largiadel- Anton 24 Larinovna Antonina Nikolaev- na 2B0 Larussen Magnus 658 Lascaris-Comneno Eugenio 402 Laszló Gyula 628 hatham Ronald Edward 314 Latil A. M. 446 Latkowski Julian 158 I,atourette tienneth Scott 265 Laucevićiu5 Edmundas 403 Lauer Philippe 405 Laur Wolgang 262 Laurent Marie Hyacinthe 398 Laurent Vitalien 658 Lausberg Heinrich 316 Lauston Tolbert 421 Lazzarini Vittorio 158, 39ţ Lebedeva Irina Nikolaevna 442 Lebel Paul 110 Lech Marian Julian 441, 458 Lechartier-Bourgeois Michel zob. Bourgeois-Lechartier Michel Leclerq Henri 22 Lecoy de la Marche Albert 656 Ledebur Leopold von 660 Leesch Wolgang 549 Lefevre Yves 70 Le Goff Jacques 103, 154 ţ748 Lehmann Paul 109, 311, 395, 443, 447, 455, 456 . Lehotskţ Darina 25, 505, 510 Lehr-Spławińskl Tadeusz 312 Leithţuser Joachim Gustav 260 Lelewel Joachim 8, 20, 212, 320, 408; 462-, 571, 573, 634 Lemoine Michel 70 Lenard l:wa 104 Lenezowski Franciszek 705 Leon IX pap. 133, 495 Leonardo da Vinci 421 Leonhardt Karl 263 Leopolita Jan 284 Leporace-Gasparrini Tullia zob. Gasparrini-Leporace Tullia Lepreux Georges 450 Lepszy Kazimierz 719 Lepszy Leonard 208, 393, 448 Le Roy Ladurie Emrţańuel 252 Lersch Bernhard Maximilian 152. ţ LeSiuk Wiesław 629 Leski-Natanson Jan zob. Na- tanson-Leski Jan Lesne Emile 455 Leszezyński Stanisław 54 Le VasseuY de Beauplan Wil- helm 46, 247 Levillain Leon 512, 513 Levison Wilhelm 69 Levison W. M. 394 , Lewański Julian 315 Lewicka-Kamińska Anna 45l, 453, 457, 458 Lewicki 1'adeusz 625, 626 Lewis Arćhibald Ross 254 Leyh Georg 456 Lhotsky Alphons 68 Libault Andre 259 Lieftinek Gerard Isaac 394, 443 Lietzmann Hans 152 Lihaćev Dmitrij Sergeević 65, 70, 315, 443, 714, 721, 722, 723, 724 Lihaóev Nikolaj PetYoviE 40:t, 657 ţ Lilio Antonio 127 Lilio,Luigi 127 Liman Kazimierz 316, 317 Limónov Jurii Aleksandroviţ 70 Linage Conde - António 510 Linde Bogumił 283, 313 Lindeheim Bogislav von 724 Lindsay Wallace Martin 397 Lippelt Helmut 70 Lippov Sergej Pavlović 440 LiSke Xawery 524, 712, 722 Litak Stanisław 72 Lithberg Nils 155 Little Andrew George 446 Litwin Józef 568, 622 Liutprand z Cremońy 45 Liwiusz Tytus 36, 359 Ljublinskaje Aleksandra Dmt- trievna 24, 68, 389, 390 Ljublinsklj Vledimir Sergee- . viţ 391 Ljungfors Ake 506 Lobanov-Rostovskij Aleksej Borisovió 106 Lodolini Elió 152, 505, 65B Loehr August 620 Loeţch Heinrich von 206 Loginova A. J. 556 Lomonosov Mihail Vaslljevlţ 274 Longnon Auguste 2B4 Longuet Henri 620 López Canelles Angel zob. Ce- nellas López Angel López de Toro Jóse 398 I.ópez Estrada,Francisco 315 Lorentz Friedrich 258 Lorenz Ottokar 69, 74, 9B, 100 Loscertales Ramos Jose Maria zob. Ramos LoScertales Jose Maria Lot Ferdinand 255, 257, 405 Louda Jiti 701 Loughlin John David 70 Loukotka Cestmir 392 Lowe Elias Avery 391, 394, 398, 405 Lţffler Karl 440 LBtzke Helmut 24, 549 Lubaś Władysław 226, 258 I,ubieniecki Stanisław mł. 4B Lubomirski Stanisław Herak- liusz 39 Luca della Robbia 421 Luciński Jerzy 512 Ludtke Gerhard 265 Ludwik VI kr. 37 Ludwik XIV kr. 55, 367 Ludwik XV kr. 55 Ludwik XV Dziecię kr. 497 Ludwik Pobożny kr. 694 Ludwik Węgierski kr. 645 Lukomskij Vladimir K. 701 Luppol A. N. 706 Lur'e Jakov Salomonović 155 Luschek Fritz 524 I.uschin von Ebengreuth Ar- ţ nold 619 Luter Marcin 40, 422, 4_38 LUzzati Michele 203 , Lubke Anton 158, 393 Lynam Edward 259 Lyte-1\Żaxwell Henry Churchill zob. Maxwell-Lyte Henry Churchill Ładogórski Tadeusz 213 Łaguna Stosław 101, 255, 704 Łaţ.ki Jan 5G, 57, 62, 461 Łazarski Władysław 431 Łempicki Stanisław 451 Łepkowski Józef 401 462, 451, !erzy 903 sow Michał Wasilije- zob. . Lomonosov Mihail 101, 164, tanisłew 70s, 710 : Czesław SOB k Ryszard 72 św. 39, 325 wski Adam Gracjan 408 Ludwik 509, 510, 511, 553 Paul 26, 714 loh Jean 18, 19, 318, 319, !61, ţB2, 634 'tney Carlile Aylmer 69 lure Edmond 265 urmick Michel 67 itzald W. R. 658 Ilbey AYmand 205, 402 lavelli Nicolao 53 j z Mlechowa 36, 435 Ih OreSt Jeroslavovit 403 ensen Lutz 265 ltlnon of Dunkin Charles n Andrews Charles zob. ',ews MacLean Charles catll Gearótd B9 Falconer 44I in Franeis 15B Józet von 573 Helene LOuts Thţo 263 : Jean 97 rţEdu%rd 152, 153 net 13ţ Ie-Viţeur Jean Claude 524 1(%eł Witold 457, 559, SB5, SB7 __ilkovsiclj I1'ja Lukiţ 557 lwski Skorochód Walenty v't, 80, 52B ţ jkowski Edmund 453, 658 ţoţ Kathleen 5o7 kowski Andrzej ZBZ 12c Marla I10 czyńske Kazimiera 393, 455 ecżyńskl Ka.rol 108, 152, 255, ;: ţ80, 395, !B2, 468, 972; 504, 8l0, 511, 512, 520, 707 R'L ţflalewlex Małgorzata 447 ţ![ilik-Gumińska Bronisława - !!ţ lźAllon Jean 320, 333, 389, 394, bldlohe Kemp 40! ińałov vl%dimir Nikolaeviţ 391, 396 Mełecki Antoni SIB, 625, 669, 673, 703 Małłek Janusz 255 Manara Mario 548 Manitiuś Max 65, B8, 315 Mann James sir 703 Mannucci Silvio 107 Manolescu Radu 389 Mantecón Jose Ignacio 405 Manteuffel Tadeusz 20, 21, 24, 254, 551, SŚ3, 557 Manutius Aldus 417, 422, 430 Mańkowski Alfons 108 Mańkowski Tadeusz 453 Mańkowski Zygmunt 523 Marćin V pap. 496, 643 Marcin Polak 39 Marco Polo 45, 232 Marezali ţieinrich 69 Maretti Enrico 724_ Meria I kr. 433 Maria Teresa ces. 613 ivlarichal Robert 333, 394, 404 , Marić Rastislav 620 Marie de France 294, 295 Maroń Franciszek 255 Marques de Oliveira Antonio Henrique 26 Marrou IrţnEe 315 Marsay Jacques Marie JoSeph vicomte de 98 Marsh-Micheli G. L. 445 Marsina Rlchard 513 Marsyliusz z Padwy 53, 54 Martens Gi3nter 724 Martianus Capella 51 Martin Henri Jean 450 Martin dochen 265 Mertlnes Zóquete Eduard lOB Martini Angelo 202 Merzi Demetrio 15B Mesai FranSois 394, 442, 445, 44B, ?26 Masłowska-Wojciech Genowefa zob. Wojciech-Masłowska Genoweia Massln Robert 395 Mateu Ibras Dolores 390 Mateu Ibras Josefina 390 Mateu y Llopis Felipe 622 Mateusz bp 38 Mateusz z Krakowa 59 Mateusz z Paryża 246 Mathieu J: M. 702 Matthews Cecily C. 397 Mattrews Wiliam 69 , Matthias Theodor 158 Matthys Andrţ 66 Mattos Armando de 702 Matuszewski Andrzej 623 Matuśzewski Jacek Stefan 708 Matuszewski Józei 6B, 98, I10, 158, 226, 257, 310, 514 Matzat Heinrich Ferdinţnd 152 Maur EduaYd 98 Maurer Roman 108 Maury L: IEł Mawdsley-Herţreeves Wllliam Norman zob. Hargreaves- -Mawdsley William Norman Mawer Allen 2ţi Mayer Hens Eberhard 570, B57 Mayer Kurt 702 Mayer Leo Ary 701 Mayer Theodor 254 Maxwell-Lyte Henry Churchllł' MazaYd Jean 619, 620 (660 Mazur Zygmunt 520 Mazzsrkiewicz Magdelene 255 Mazzoleni Jole 22, 389, 505 Maczyński Jan 110. McArthur A. Allan 158 McEvedy Colin 264 MeKiSack May B8 MeLysaght Edward lOB MeMillan Duncan 309 Medeksza Stefan Franciszek ţ7 Meduśevskaja O. M. 97, 249 Mehoffer Jbzef 431 Medvedev łgor' PavloviF 507 Meertens Pieter Jacobus l OB Meillet Antoińe 31J Meisner Heinrich Otto 489, 505, 508, 548, 550, Ś51 Meister Aloys 399 Melanchtoń Filip !0 Mencel Tadeusz SSB Mendel Grzegorz Johann 92 Mendl Bedţich B25 Mendys Maria 554 Menendez Pidal Gonzalo ZB4 Menghin Oswald 567 Mentz Arthur 319, 398 Mentzel Josef 511 Mercer Samuel Alfred Browne 392 Merelţ y Banón Augustin Ma- - ria 208 Mergenthaler Ottmer 421 Merketor zob. Kremer Gerhard Merkel Felix 515 Merrick Julia Margaret B24 Meśćerskij Nikita Aleksan- drović 69 Metais Charles 701 Metcalf David Michael 208, B20, 624, 625 Metman Yves 662 Metody św. 270, 3B2 Meton 120, 126 , Metz Woligang 71 Meurgey de Tupigny Jacques 97 Meurgey de Tupigny et Louis Robert 660, 699 Meyer Bruno 712" 722 Meyer Heinz 203 Meyer Otto 22 Meyer-Dohm Peter 455 MEzey Lţszló 389, 511 Merićka Vţclav 710 749 Męclewska Marta B20, 627 ţichael-Schweder Ise Maria B59 Michal Z. 709 Michałowska Teresa 315 Michaud-iţuantin Pierre 70 Michel Hermann 205 Mićhniewicz,Zbisław 662, 671, 705r 707 Mielczarski Stanisław 26Ż Mienicki Ryszard 557 Mieszko I ks. 83, 584, 587 Mieszkowski Karol 507, 523 lMiglio Massimo 69 Migoń fiazimierz 441, 444 Migoń-Zbikowska Maria zob. Zbikowska-Migoń Maria Mihalik Sandor 568 Mika Marian Józef 103, 557 Mika Stanisław 554 Miklaszewski Franciszek 542 Mikoletzky Hanns Leo 726 Mikolaj I car 618 Mikołaj Polak 52 ţ Mikołaj z Kuzy 54, 127, 24B Mikołaj z Wilkowiecka 29B Mikołajczyk Andreej 626 Mikucki Sylwiusz 462, 520, 524, 632, 654, 671, 703, 705, 707 Milewska Teresa Danuta 703 Milewski Jan B28 Milewski Tadeusz I10 Miljukov Pavel Nikolaević 106 Millares Carlo Agustin 389, 395, 405 Millas Jośţ Marla 399 Miller Konrad 2B1 Miller Jan 709 ţ Miret y Sans Joaquin 511 Miodek Jan 257 Miodońska Barbara 408, 448, 449, 568 Mironesco Constantin I10 Mirot Lţon 248 Mirzoev Vladimir Grigor'evlć 70 - Misch Georg 70 ů Mishimin Harry A. Z08, B25 Miśianik Jţn 445 Miśkiewicz Benon BB , Mitchell Jean Brown 248 Mitgau Hermann 98 Mitiajew K. G: 548, 556 Mitis Oskar Freiherr von 106 Mitschell J. B. 248 Mitzler de Kolof Wawrzyniec 431 Mitkowski Józef 462, 516, 520 Mkasakov Vladimir Vasilieviţ 557 Modica Marco 152, 389, 505; 656 Modrzewski Andrzej Frycz 59 blodzelevskij Vadim L'vović 107 ţ Mohr Hubert 27 Mohrmann Christine 311 750 Moir Arthur Lowndes 2B0 MolFanova A. A. 569 Molier zob. Poquelin Jean Bap- tiste Molińier Auguste 68 Mollay Karl 257 Mollo J. 710 Monfrin Jacques 311 Mońjoie Paul 158 Monod Gabriel 68 Montfaucon Bernard 318- Moore Margaret Findly 390 Mor Carlo Guido 724 Morcinek Eltbieta 554 Moreau Jacques 26Z Morel Octave 514, 519 Morel'owski Marian 561, 570 Moreno Garcia Luis A. zob. Garcia Moreno Luis A. Moreri Louis 51 Morison Stanley 392, 395 Moritz Bernhard 402 Moroni Stampa Luciano 405 Morrison Karl Frederick 624 Mortensen Gertrud 2B4 Mortensen Hans 264 Morterero y Simón Corrado 389 Moser Franz 398 Mossakowski Stanisław 6B1 MossE Fernand 312, 402 Mośin Vladimir 403, 514 Moţnjagin D. I. 623 Motas Mieczysław 522, 554 Mouchov N. A. 620, 657 ţ Moltrillo M.F. 657 Mouton Gabrfel 198 lţfoyse Gţrard 511 Mroczko Teres 44H Muhamadiev A. G. 624 Muir Ramsay 264 Mularczyk Jerzy 510 Mulert Hermann 265 Muller AndrE 399 Muller Samuel 528, 549 Muńoz y Rivero Jesţs 390, 395 Munsch RerlB Henry 392 Muntońi Francesco K. 621 Murav'ev Antolij Vasilević 248, 401 Murawski Ryszard 723 Murison William John 45B Murjanoff Michael 394, -445 Murphy James Jerome 317 Murzynowski Stanisław 367, 368 Muset Colin 301 Musioł Ludwik 207 Musset Lucien 206, 402 Muszkowski Jan 408, 440, 444, 449 Muszyńskt Adam 255 Muzika Frantiśek 392 Muhlbacher Engelbert 511 Miiller Johannes 127 Mitller Werner 561 Mifnch Henryk 253 Myśliński Kazimierź 5 Myśliwiec Herbert 31B Nabholz Hans von 26, 55.5 ' Nacki Bryndza Wojciech Dio- nizy zob. Bryndza Nacki Wojciech Dionizy Nadolski Andrzej 568 Nagl Alfred 62Ś Nagţ Josip 107, 519 Nakielski Samuel 461 Namaczyński Stanisław 253 Namysłowski Bolesław 7o8 Naruszewicz Adam 462 Nasonov Arsenij Nikolaeviţ 70 Nţsturel Petre V. 701 Natanson-Leski Jan 212, 254, 255 Navel H. 206 Nawrocki Stanisław 549 Nechutovţ Jana 312 Nehmiz Hańshugo 661 Neipp Lucien 449 Nemeśkal Lubomir B24 Nesbitt Alexander 445 Nestor 44, 112 Neubecker Ottfried 709 Neugebauer Paul Vićtor 153 Neumtlllers-Klauser Renate 400 Neuss Erich 549 Nicholls Kenneth W. 99. Nicholson Edward 205 Nicodţme-Tourneur Mariette zob. Tourneur-Nicodţme Ma- riette Nicol Donald Mac Gillivray 104 Niccolini Niccolo 358 Nicolson Harold 508 Niedermeier H. 45B Niedźwtedzki Władysław 313 Nielsen Herkulf 152 Nielson-Brsndum Johannes zob. Brsndum-Nielsen Jo- hańnes Niermeyer Jarz Frederik 314 Niesiecki Kasper 74, 105, 108 Niessen Josef ţţ Nieuwenkamp Kits Iienri Wil- lem Marinuś Jan zob. Kits Nieuwenkamp Henri Willem Marinus Jan Nikolaeva A. T. 401 Nilsson Martin Persson 154 Nisot Pierre 702 Nithard 36 Nitsch Kazimierz I11, 313, 726 Nitschke August 515 Niwiński Mieczysław 103, SIB Noel Renţ 6B Nohejlovţ-Prţtov5 Emanuela 619, B25 Norberg Dag 312, 31B . Nordenskiţld Nils Adolf Erik 2B1 Nosov Nikolaj Evgenević 508 Notker 38 Antonina Orozjusz 42 Ortelius Abraham 24ţ5 Orzechowska Alicja 258 Orzechowśki Kazinsierz 256 Orzechowski Stanislaw 37, 54 Osipov K. 450 Ossoliński Jerzy 48 Ossowski Stanisław 99 Osten-Sacken Wolf von ' 107 Ostroróg Jan 54 Ostrowska Elżbieta 401 Otlet Paul 408 Otrębski Jan I10 Otto I ces. 45, 499, Otto z Freising 37, 43 Ouy Gilbert 443 Owidiusz Publiusz Naso 300 110, 39, der 894, Paap Antoń Herman Reinier Everhard 397 Pacaut Marcel 27 Pacha Artin Yacoub zob. Ar- ' tin Pacha Yacoub Pachoński Jan 451 Pachta Jan 24 ' Pacioli Luca 421 Pacuski Kazimierz 205 Paczkowski Józef 551 Padniewski Filip 37 Paetow Louis John 27 Page Raymond 402 Pahomov Evgenij Aleksandro- vić 620 Pakula Marvin H. 703 - Pakulski Jan 99 Paladini Virgilio 315 Palazzo Donato 517 Palestra Ambrógio 548 Pallxnanń Reinhold B23 Pałucki Władysław 263 ; Panaţenko Vera Vasil'evna 401 Pţnek Ivo 621, 625 Panella T. 454 Panhuysen Gerard Willem Au- gustinus 550 Panizzio Antonio 438 Panofsky Erwin 444 Panvini Rosati Franco B25 Panzer Friedrich 400 Pańków Stanisława, 21, 548 553, 557 Paoli Cesare 389, 397; 461, 5Ó5 Papadopoli Nicoló B2I PapEe Fryderyk 52ţ4 Pţpp-Fbldes Kţroly zob. Fi51 des-Papp Kţroly Papritz Johannes 549, 552 Paprocki Bartosz 74, 105 Paprocki Franciszek I50 Parera Bastardas Juan zob Bastardas Parera Juan Parkes Malcolm Beckwith 405 ţ,ţObruhtvs'kij R. 622 < : O'Ć`llaghan Joseph F. 709 ţ OChmański Jerzy 72, 100 ţ:OCkham Wilhelm 53 : ;ţldelman Eva 314 ;- Odenius Oloph 159 . ; ţOćhler Richard 452 ;.OChme Ruthardt 251 ţ 'Oelsnitz Alexander Berńhard ţ Ernst 701 !.ţ Oglţr Karol 46 ' ţOgllvy J. D. A. 444 ; Ogrissek Rudi 251 " Ohijenko Ivan 392 ţţ ;Oţen Anthonie Abraham Vor- ţ sterman van IOB : ţOholski Szymon 74 Olague Ignacio 253 ţ Olejnik Tadeusz 707 :. Oleśnicki Zbigniew 481 OljanĆyn Domet 624 -; ţlszewicz Bolesław 259, 260 Olszewicz Wacław 457 , ţDnu LiViu 724 Opas Tomasz 103 Opfermann Bernharţ 570 Opólski Antoni 155 Opozda Teofila 630 Oppel Hans D. 3t6 ţ Oracki Tadeusz 107 Orbeli Josif Abramović 153 Orderyk Vitalis 39 _. Oresme Nicolao 51, 574 Orgelbrand Samuel 431 Orgels P. 310 Orlandelli Gianfranco 508 Orlov Aleksander Sergejević 400 hl AndrE 26 Jozel 505, 657, 703 : Viktor 389, 392 ,ovţ Julie 159 :1'skij Aleksej Andree- 23 Rostislav 22, 523, 703 :ka-Rybicka Halina zob. iicka-Nowacka Iialina k Zenon 72, 391 ' ţ-Dłużewski Juliusz 315 kowa Janina 25B kowski Tadeusz 102 ka Maria 440 ţki Eustachy 521 ţek Josef 524 ; Eduardo 405 i Bohumil 453 keshott Ronald Ewart 708 erhummer Eugen 249 erschall-Bţrţny Magda zob. ţ8rţny-Oberschall Magda ertyński Zdzisław 447, 571 dak Jan 660 ' ţodziński Samuel 39 Parkoszowic Jakub z Zurawicy zob. Jakub Parkośzowic z ţurawicy Parwew Georgi 71 Pascal Blaise 295 Pasek Jan Chryzostom 48 Pasquali Giorgio 2B; 714, 725 Pasternak O. 706 Pastoureau Michel 67, 703 , Pasztor Lţjos 556 Patetta Federicó 67 Paton Henry M. 555 Patryn Bogdan B22 Patze Hans 515 Paucopalea 49 Paulinyi A. 208 Paweł św. 38 Paweł I car 668 Paweł Włodkowic 54 Pawłowska-Wielgus Anna 554 Pawlowski Eugeniusz 258 Pawłowski Krzysztof 46 . Pawłowski Stanisław 22B Payen Jean Charles 67 Peginot JErdzţte 449 Peiguot Etiensźe Gabriel 40B Pelcowa-Buchwald Paulina zob. Buchwald-Pelcowa Paulina Pelczar Marian s31 Pelzer ţAugust 397, 405 Pełka Bolesław 552 Pepe Gabriele 27 Pepin-Denis Maurice zob. De- ţ nis-Pepin Maurice Pepin Mały kr. 136 PerEnyi Jozsef 509 Perin Josephus 2B2 Perkowski Tadeusz. 708 Perlbach Max 521 Peronnet Michel 99 PErotin Yves 548, 549 Perrat Charles 333, 394 Perrichet Lucien 519 Perśoons Ernst 555 ' Persowski Franciszek 250 PerthEes de Karol zob. De Perthţes Karol Perzanowski Zbigniew 21, 72, 462, 522 Pei'ich Leopold 255 Pestkowska Maria 553 - Petavius D. 113 Petersen Henry 658 , Petkanov Ivan 310 Petrarka Fraţcesco 461, 572 Petraii Josef 706 PetrSsek Jgn 398 Petrova V. A. 405 Petrovici Emil 251 Petrtyl Josef 623, 624, 709 Petrucci Armando 394, 508, 524, Peyper Hans Conrad Ś58 [726 Pękalski Michal 20B . Pfister Kurt 445 ' Pfohl Gerhard 392 Pfotenhauer Paul B59 751 Phtlip Alexander 155 Polaczkówna Helena 99, 101, Probszt Gunther B20, 621 Philippi Friedrich SOB, 65B 510, 673, 704, 707 Prochţzka Roman IOB, 7Y0 Philippi Ph. 518 - Polaczkówna Maria 253 .Prodi Paolo 2B , Pianko Gabriela 458, 557 Pólak Josif Fedorović I55 Profous- Antonin 258 Piasecki Paweł 37 Polţk Stanislav 391, 39B Prokop kanelerz 35B Piber Andrzej 554 Polemis Demetrios I. 104 Prokoipienko N. P. 556 Picard Jean 199 Polhaim Karl 316 Pronśtejn Aleksander Pavlo- Piccard Gerhard 393, 403 Poliński Józef 385 vić 22, Z4. Pidal Menendez Gonzalo zob. poliśenskţ Josef 99, 440 Prosper z Akwitanii (Tiro) 93 Menendez Pidal Gonzalo Polkowski Ignacy SY6 Prou Maurice 389, 624 ţ Piekarski Kazimierz Y59, 394, Pollard Alfred Wiliam 44B Prudenejusz 300 408, 45Y, 452, ţ53, 455 Pollard Graham 453 Przelaskowski Ryszard 557 Piekosiński Franciszek 65, 74, Poloch Zygmunt SY4 Przemysław II kr. 5B5, 645, Y05, 108, 161, 191, ZOB, 208, połak Josif Fedorović zob. Po- 654, 673 224, 394, 403, 962, 524, 573, lak Josif Fedorović Przeździecki Aleksander 561 625, 629, 630, 634, B58, B59, Poniatowski Stanisław August przyboś Adam 726 B64, 703, ţ04, 712, 713 kr. 247, 284, 387, 606, 612, 613, przybysławski Kazimierz 514 Pieńkowska Hanna 448 638, 667, 699 . Przypkowski Tadeusz 449, 661 Pierard Louiś 2B3 pontal Odette 67 przywecka-Samecka Maria :5T Piesowicz Kazimierz Y54 Poole Reginald Lane 69, 154, ptaszycki Stanisław 21, 549 Pietrusiński Jerzy 4Q8 263 Ptaśnik Jan 103, 393, 448, 451 Piętka Jan Y04 popioł-Szymańska Aleksandra ptaśnikowa Anna 554 Piferrer Francisco Y06 Ptolomeusz I kr. 437 Pilichowski Czesław 458 Poplimont Charles 70Y Ptolomeusz II kr. 437 Pilnaćek Józef Y06, 705 Poprawśka Stanisława 523 ptolomeusz Klaudiusz 245 Pinborg Jan 3Y7 Po.quelin Jean Baptiste 297, pudełko Janusz 208, 253 Piniński Jerzy 627, 629 299 Pudłowski Stanisław 19B, 199 Piotr Lombard 49, 51 Porcher Jean 445 Pułaski Kazimierz Y08 Piotr I Wielki car 383, 575 Porębska Krystyna 262 Puschmann Kurt 105 Piotr z Dusburga 4'4 Porţniev Borys Fedorović 94 . Puţkarev Lev NikitiF 309 Piotrowski Jan 48 Porteous Alexander B60 Putek Jóżef 207 Piotrowski Tadeusz Y08, 704 Posner Ernst 549. Ś56 Puttkamer Ellinor 2:55 Pirenne Henri 319 Posse Otto 50Ś, 658 Pyrek Władysław Ś22 Piroźyński Jan 441 Poszkowski Jan 150 Piskorska Helena 522 Poţvţt Jaroslav 625, B27, 628, Quadlbauer Franz 3Y7 Pistarino Geo 389 62,9 Quardi-Riccardo 394, 445 Pistolese Serafino 557 Potkański Karol 102, 224, 524, Quantin-Michaud Pierre zob. Piszezan-Czaja Smith Anna 105 704, 708 Michaud-Ąuantin Pierre Pitman Izaak 385 Potkowski Edward 392 Quentin Henri 714, 722, 723 Pitz Ernst 5Y1, 552 Potopowicz-Zabko Antoni zob. Qţiggin Hingston A: zob. Pivec Karl 24, 3Y0, 317, 39B ţ ţabko-Potopowicz Antoni Hingston Quinggin A. Pizigano Francesca 24B Potthast August 65, B7 Quirin Heińz 26 Platon 290 Poulle Emmanuel 396, Q05 Plechl Helmut 263 Pounds Normań John Greville Rabelais Franţois 295 Plechl Sophie Charlotte 262 2Q8, 254 Rabikauskas Paul Y58, 39B, 513, Pleiner K. 628 Powell James Matthew 22 557 Plezia Marian 6B, 72, 3YY, 3Y4, Powicke Frederick Maurice 15Z Racine Jean 297 316, 3Y7, 401 Powierski Jan 255, 256 Radecki Aleksy 9,31 Pluta Feliks 515 Późniak Włodzimierz 388 Radford.Courteney Arthur Ra- Płachcińska-Rutkowska Anna Pratesi Alessandro 390, 724, 72B legh 567 zob. Rutkowska-Płachcińska Pratova-Nohejlova -Emanuela Radojićić Svetozar 44B Anna zob. Noheljov5-Pratovţ E- Radtke Irena 507, 522, 552, 554 Płocha Józef 525, 552 manuela Radulf GI er 36 Pociecha Władysław 449 Pratt Flecher 399 Radzikows Walery Eliasz 570, Podlacha Władysław 408, 447, 449 ţ Prae Mario 452 673 Podlaszewska Krystyna 458 Praźak Jiţi 391, 394, 442, 508, Radzimiński Luba Zygmunt Podwińska Zofia 253 509, 511 Y08 Poeschel Erwin 7Y0 Preissner Alojzy 3Y2, SY5, 520 Radziwiłł Bogusław 48 Poey d'Avant Faustin 62Y Preradovich von Boeh Gisela Radziwiłł Michał Kazimierz 48 .Poggio Bracciolini Francesco von 257 Radziwiłł Mikołaj Krzysztot 45. 358, 359 Prevenier Walter Y58, SY9 Radziwiłł Sierotka Krzysztof Pohl Anton 621 Prevost Hipolit 386 Raemdonek J. 260 [247- Pohorecki Feliks 316 Prieur pierre 62Y Rafacz Józef SY1 Poindessault Bernard B20 Prinet Max 664, 70B Rahewin 37 Poklewski Tadeusz 7Y0 Prior W: H: 203 Ramos Loscertales Jose. Ma- Polaczek Leon 105 Pritchard Victor 400 ria 100 752 Ramotowska Franciszka 554 Roeske Wojciech Z09 191, 205 400, 569 Randall fţilian M. C. 446 Roesler Gottiried 99 Rybandt Stanisław 453, 457 Rapov Oleg Mihajloe,ić 706 Rogalanka Anna 206. Z53 Rybarski Roman 630 Rasmusson Nils Ludwig 620 Rohlfs Gerhard 158 Rybicka-Nowacka Halina 72 Batzel Fryderyk 212 . Rohr Wilhelm SD8 Rychlikowa Irena 206 Ąauszer Zdzisław 205 Rolland Henri 66D Ryckman de Betz Fernand de gţdulescu Gabriela 658 Roman Joseph 634, 657 baron Yo6 Reczek Józef I10 Romanova Vera Lorovna 396 Ryksa kr. 635, B44 Reczek Stefan 313 Ronsard Pierre de 301 Rył Jadwiga 457 Redlich Oswald 22, 249, 505, F2oolvink Roelof 264 Rymut Kazimierz 226, 251, 257, 506, 509, SYI Ropelewski Andrzej 708 258 Redstone L,i'ian Jane 55Z Roques Marguerite Y57 Ryszewski Bohdan 507, 550, 552 Rees William 254 Ros Cornas Maria zob. Comas Ryszkiewicz Andrzej 452 Reetz Jurgen 509 Ros Maria Rytel Jadwiga 72 Regimonianuc zob. Miiller Jo- Rosati Panvini Franco zob. Rywocki Maciej 38 hannes Panvini Rosati Franco Rzyski Karol 627 Reginon z Priżm 43 Rosemund Richard 507 Regulus Wojciech 151 Roseneck-Transche Astaf zob. Sabatier Justin BZI Rehme Paul 509 Transche-Roseneck Astaf Sacco Luigi 399 Reich Emil 264 Rosenfcld Helmut 7D5 Sachero L. B22 Reiffenstein lngo 515 , Rosenthal Franz 69 Sachsendahl J. 203 Reinfeld Fred B22 Rosin Ryszard 154, 262 Sacken Eduard Freiherr von Reinher Magister 148 Rospond Stanisław III, Z50, 700 Reis i3ataLha Pedro zeb. Ba- 2ŚY, 257, 263, 448 Sacken-Osten Woll zob. Osten- talha Reis Pedro Rostagno Enrico 394 -Sacken Wolf Rej Mikołaj 38, 298 Rostoeki Władysław 509, 517, Sadlier Michael 453 Rejhberg Georgij Evgeniević 522 Sadowski Henryk 7Y0 Rostovrkij-Lobanov Aleksej Sadowski Jan Nepomucen 571 725 Rejser Solomon Abramović Borisoviţ zob. Lobanov-Ros- Sadowski 2dzisław 630 721, 72I tovskij Aleksej Borisović Safarewicz Jan 313 Relańo Alfredo 449 Rostworowski EmanueL 27 Saffroy GaSton 97, 701 Relaţ Emilio 449 Rotilli Mario 446 Sagarra y de Siscar Fernando Renesse Jean Louis Thţodore Rotonda Antonio 454 de 657 Ferdinand Armand de i02 Roubik Frantiţek 549 Saint-Palaye Jean Baptiste la Rengjeo Ivan 62Y Rouillard Germaine SD7 uw kdţ,lojzy 72 Renker Armin 393 Roussel Henri 3Y4 Rentzmann Wilhelm B23 Rouvier Louis 660 Salabova-Kućerova Maria 23 Reśetar Milan 620 Rozanow Zofia 448 Salies Pierre 524 łćeszka Stanisław 37, 46 Roźdestvenskaja-Dobiaţ Olga Salis Friedrich 521 REthy Laslo 621 Antonovna zob. Dobiaţ-Roź- Saliţţev Konstantin Aleksee- Reusens Edmond 389 destvenskaja Olga Antonov- vtţ 259 RţvErend Albert le vieomte na Salmon Pierre 26, 568 108 Rozov Nikolaj NiltolaeviF 398, Salomon Bruno 261 Salustius Caius Crispus 36 Reychman Jan 506 444 Samaran Charles 22, 320, 392, Reychman Kazimierz 452 Rótycki Edward 393, 441QŚ8 396, 443 Reyman Janusz 623, 630 ţ Rudnicka Jadwiga 443 Samarkin Vjaţeslav Viktoro- Riabinin Jan 3Y4, 552 Rudolf ks. Burgundii 341 Ribbe Wolfgang 96 Rudolf Rainer 312 vić 248 Richard Jean 205 Ruf Paul 456 Sambor ks. 305 Richardson Henry Gerałd 570 Rufin z Akwilei 39 Samecka-Przywecka Maria zob. Richel Andrţ 518 Rugo Pietro 400 Przywecka-Samecka Maria Richer z Reims 36 Rulikowski Mieczysław 408 Samsonowicz Henryk 251, 256 Ricquera Martin de 701 Rulka Kazimierz 441 Samueł Alan Edouard 155 Riegl Alois I55 Rumiński Józef 516 Sţnchez-Albornoz Claudio 68 Risk James Charles 710 Rummel Vitol,d Vladislavović Sanchez-Alonso Benito 67 Ritzler Remigius 557 107 Sr-.n'Iri Leopol'o 65D Riznik Mihail Grigor,ević 392 Ruppel Alois 450, 4:it Santifaller Leó 24, 70, 397, 4B1, Rizzi-Zannoni Jan Antoni 247 Russocki Stanisław 99, 673, 707 508, 513, 514, 519 Rjabcević Valentin Naumović Rutebeufe 295, 301 Sapunov Boris Viktorović 444 632 Rutkowska-Płachcińska Anna Sarnecki Kazimierz 48 Robb David Metheny 445 250 Sarnicki Stanisław 37 Robert Ulysse 5B8 Rutkowski Henryk ?63 Sattler Paul 390 Robert z Auxerre 43 Ruysschaert Josţ 456 Sauerland Heinrich Volbert Robinson Rodney Potter 392, Rţdiger Bernd Z5 448 394 ft.uţ 1 Frai:z 153 Saurma Hugo 707 Rodón Binuţ Eulalia 313 Rybakor' Roris Alekţandrović Sava Karl von 6Ś8, 660 4g - Nauki pomocnicze historii 753 Savelov Leonid Mihajloviţ 9B, 97, 701 Sawicka Stanisława 408, 448 ;Sawicki Jakub 398 Sawicki Kazimierz 209, B31 5ax1 Fritz 400 Saxo Gramatyk 3B Sayers Janet E. 558 Scaligier Joseph Juste 113 5challer Dieter 315 Schaller Hans Martin 5Y8 Schardt Alois 445 Scharfe Wolfgang 259 Schaub Wilhelm 99 Schedel Hartmann 428 Scheele Hans IOa Scheidt Walter 103 Scheil Ursula 100 Schellenberg Theodore R. 549 Schenk Wacław 443 5cheurer REmy 517 Schiaparelli Luigi 394, 395, 397 Schib Karl 264 Schibsbye Knut 404 Schickel Herald 551 Srhiffmann Konrad 262 Schilbach Erich 203 Schilmann Fritz 523 Schimmelpfennig Bernhard 568 Schlauch Margareta 3Y7 Schlenger Herbert Z51 Schlickeysen Friedrich Wilhem Adolf 623 Schlumberger Gustave B57 _ Schluck A. 263 Schmale Franz Joseph 512 Schmalzbauer G. 104 Schmeidler Bernhard 65 Schmid Bernhard 657 Schmid Karl 99 Schmidt Fritz 209 Schmidt Roderich 568 Schmidt-Kiinsemiiller Fried- rich Adolf 449 Schmidt-Wiegand ftuth 512 ţ:chmiţder Ebel'hard 206 Schmitz-Kallenberg Ludwig 505, 519 Schnayder Edward 26Y Schneyer Johannes Baptist 70 Schottenloher Karl 440, 450 SchBffer Piotr 420, 422, 429 Schţneman Carl Gottlob 19 Schrader Franz 263 Schramm Percy Ernst 559, 56I, 568, 569, 570, 57Y, 709 Schreiber Willem Ludwig 450 Schroeter J. F. 153 Schrţtter Frfedrich Freiherr von 620, 622 Schubert Wilhelm 392 Schuler Peter Johannes 524 Schulte Johan Friedrich von 68 Schultze Johannes 55Y Schulz Herbert Clarence 396 754 Schunke Ilse !54 Schuster Kamilla 458 Schwartz Aleksander 252 Schwarz Brigide 519 Schwarz Dietrich Wallo Her- ţ man 395 Schwarzenberg Karel 700 Schweder-Michael Ise Maria zob. Michael-5chweder Ise b?as-:ţ Schwerin Claudius von 561 Schwinekbper Berent 5Y4, 552 Scott Bryan 15B Sczaniecki Paweł 24 Secomcka Krystyna 448 Sedillot RenE 632 Sedlţćek August 203, i01 Seeck Otto Y58 Seeliger Gerhard 517, 5Y8 Seger Hans 63Y Segre Cesare 7?-! Seiffert Hans Werner 723 Seip Didrik Arup 390 Seleţnikov Semen Isaković Y55 Sella Pietro 398 Selle GBtz 390 SellwOod D. G. 625 5emenova L. I. 99 Semkowicz Władysław 8, 20, 21, 23, 66, 75, 86, 99, Y02, Y59, 212, 249, 25.3, 263, 320, 354, 371, 388, 39Y, 453, 462, 472, 508, 520, 554, 659, 664. 704, 707, 708, 718 Semkowicz-Zarembina Wanda 72 Sempoux Andrţ 67 Seneka Lucius Annaeus 369 5enik J. G. 205 Seraphim August 5Y6 Serczyk Jerzy 7Y 5erejski hlatian Hel2ry'k Ś49 Serovajskij J. D. 206 Serrure Constant Antoine 22 Serrure Raymond 619 Seruga Józef 451 Sethe Kurt 392 Severin H. M. 621 Seweryn Paweł 52 Seyler Gustav 634, 656, 6i3, 702 Shapley Harlow 252 Shepherd William Robert 263 Sickel Theodor 8, 19, 461, 713 Siebmacher Johann 701 Siegel Heinz 391 Śiegel Rudolf 709 Siegenfeld Anthony G34, 664, 673 Siemieński Józef 528, 550, 554, 558, 7Y2 Sieniawski Mikołaj 614 Sienkiewicz Karol 108 Sierotvriński Stanisław 408 Sigebert z Gembloux 43 Sikora FranciSzek 462, 52Y, 523 Sikorski Bogdan 99 Silva Tarouca Carlo 405 Sflveire-Pinto e Sances da Albano Antkero 106 Silvestre Hubert 5Y6 Siniarska-Czaplicka Jadwiga 403, 443 Sipayłło Maria 443 Sirjean Gaston 100 Sisó y Botet Joaquin zob. Bo- tet y Sisó Joaquin Sivery Gerard 509 Sixt Franz SY8 Shaare KolbjOrn 622 Skalskţ Gustav 62.3 Skarga Piotr 41 Skazkin Sergei Danilović 24 Skeat Theodore Cressy 443 Skelton Raleigh Ashlin 258 Skierkowska Eltbieta 45Y Skinner F.G. 203 Skipton-Kennedy Laetitia zob. Kennedy-Skipton Laetitia Skoc2ek Józef Y03, 458 Skorochód Majewski Walenty zob. Majewski Skorochód Walenty Skrzypek Andrzej 205 Skubiszewski Piotr 561, 569 Skupieński Krzysztof 207 Sleumer Albert 3Y4 5luhovskij Mihail Ivanoţţić ţa6 Sławoszewska Maria 552, 553 Sławski Franciszek 313 Słodkowska Eltbieta 441, 443 Stoński Stanisław 3Y2 Słota 31, 52 Słowacki Juliusz 4? Smacka Janina 625 Smallţy BerS'1 68 Smedt Charles de 25 Smeyers Maurice 66, 446 Shmith Clifford 248 Smith Clifford Neal 105 Smith Czaja-Piszczan Anna zob. Piszczan-Czaja Smith Anna Smoczyński Paweł 257 5mole Majda 549 Smoleński Władysław Y59 Smolik Josef 62Y Smolha Stanisław 72, 7I2 Smołka Jan 553 Snell van Royen Wilfebrord 245 Snellius Willebrordus zob. Snell van Royen Willehrord Snopek-Bąba Teresa 521 Sobczyk Boleslaw 449 Sobieska Maria 48 Sobieska Teofila 47 Sobieski Jakub 46 5obieski Jan kr. 46, 4?, 48, 667 Sobieski Marek 46 Sobieszczański Józef 707 Sobociński Wladysław 512 boleva Nadeżda Aleksand- rovna 97, BZB, B57 : ţochaniewicz Kazfmierz 108, 203, 20B, 207, 707 Bohotow Mikołaj 38B ; ţtţotowski Marian 449 ;; )ţDholowski Stanisław 253 ţkop Brigitte 1o0 Jţolichi Stanisław 458 ţjolikowski Jan Dymftr 3? iomme Monique 209 ţDmmerfcld Jan 38 ţnet Jean !4B ţosa Guillermo S. 445 ţI(qrbelli Albano 398 Boterrafla Martin Postigo Ma- rfa de la 519 ţOtnikova M. P. 400 8overal Carlos Eduardo 68 ţrozygenes 120, 127 8p&ng Paul 444 8pţrrow John 400 ,8passkij Ivan Georgevtţ B20, 710 8picyn Aleksander Andreevlć 2!8 8pier Arthur 155 8yindler Max 264 Sptawiński-Lehr Tadeusz zob. Lehr-Splawińshf Tadeusz 8preti Vittorio marchese 107 8pringhetti Aemilius 311 8punar Pavel 3YB, 390, 391, :%B, !!2, 449 8pyra Bronisţawa 555 8tach Walter 311 8tackelberg Otto Magnus 107 8talins Gaston Ferdinand Lau- rent barone 701 8tamm Edward 1B1, 205, ZOB ift&mpa Moroni Luciano zob. Moronl Stampa Luciano 8tanistHw św. 29B, 806, 409 8t&nisiw Polak 430 8tanfstaw ze Skalbmierza 54 8tankowa Marla 522 8tţnojević Stanoje 70 8taerh Willy 513 itarowolski Szymon 46 8tiszewski Jbzet 257 Btţszic Stanisław 161 8tfhlfn Otto 721 8tavenbagen Oskar 107 8tebelska Halfna 553 8tebelshi Adam 551, 552, 553 8tebnowski Jan 262 8teenhamp John Christoflel Pieter Willem Apollo 702 8teer Francis W. 552 8tefan z Heidelbergu 5?3 Btelanelli-Ctain Elvira ElizH zob. Clţin-8tefinellt Elvirp Ellzţ 6tţllens Frznz !OS 8teinacher Harold 24, 50B, 509 8tcinberg Hans 5!8 Steinberg Sigfrid Henry 395, !50 Steinen Wolfram von den 311 Stelţ France 444 Stengel Edmund 26! Stenton Frank Merry 257 Stepanov N. V. 15B Sterckx SEbastien 571 Stevenson Allan 403 Stevenson John ZB! Stewart Isabel 624 Stichling Paul 20B Stieber Zdzisław 258 Stiennon Jacques 389, 395, 444, 44B Stieve Felix 15B StipiśiE Jakov 22 Stix Franz 399 St. John Hope sir Wiliam Henry zob. Hope sir St. John Wiliam Henry Stloukal Karel 519 Stodolny Czesław 554 Stoksikówna Janina 260 Stokvis A. M. H. J. 100 Stoll J. 725 Stolle Franz 205 Stolot-Snie2yńska Ewa zob. Snietyńska-Stolot Ewa Stomma Ludwik 315 Stone Louise 103 Stout Selatfc Edgar 725 Stós Zoffa zob. Stós-Fertner ZOffa Stós-Fertner Zofia 623 Strange J. lOB Strecker Karl 312 Streit Karl 265 Strel'skfj Vjaţeslav I1'ić 1B, 22, 26, 155, 702, 70B Stronczyński Kazimierz 5?3, 632, 634, 659, 673 Strubbe Egied I. 2B, 153, 389 Strube Kasper !29 ţ Strurnilfn Stanislav Gustavo- vić 203 Stryjkowski Maciej 97 Strzałkowshi Jacek B22 Strzelczyk Jerzy 261 Studtmann J. 51! Stupnicki Hipolit 105 Sucheni-Grabowska Anna 723 Suchodolska Ewa 521 Suchodolski Stanisław 161, 573, 624, B25, 627, 629 Suger 37 Suhle Arthur B20, 623, 626 Sulimierski Filip 2B3 Sułkowska Irena zob. Suł- kowska-Kurasiowa Irena Sułhowsha-Kurasiowa Irena 397, 4B2, 517, 521, 55! Sułowshi Zygmunt 110, 259 Sunstenau-Jţger aans zob. J8- ger-Sunstenau Hans Suntrup R. 203 Suńyol Gregori Marla !02 Surţnyi B. 512 Sutermeister Edwin 394 Sutherland Carl Humphrey Vi. vian B22, B24 Siiss Wilhelm 311 Svanbera V. 2B1 Sverdlov M. B. 153, SY2, 569 Svirin Aleksej Nikolaević 44$ Svoboda Jan 258 Swarzenski Georg 445 Swastek Józef !!B Swetoniusz Caius Tranquflluţ 36, 37 Swientek Horst Oskar 521 Sydorenko O. P. 204 Sykstus IV pap. 127, 433 Sylwester 44 Sylwester a Petra Sancta 879 Symeoń car 382 Szacherska Stella Maria !B?, 52Y Szafer Wtadysław 253 Szaflarski Józef 259 Szafran Przemysław 444, 458 Szţntó Tibor 392, 449 Szczepaniak Roman 552 Szczepaniec Józef 459 5zczerbicka-ţlęk Ludwika zob. Ślęk-Szczerbicka Ludwfka Szczucki Lech 454 Szczudło Jan 262 Szczuka Lucjan Y09 Szczygielski Stanisław 4B1 Szelągowski Adam B31 Szelągowski Antoni 705 Szeliga Jan 252 Szelińska Wacława 455, 458 SzentpEtery Imre 153, SOB, 519 Szewczuk Jan 253 Szewczyk Janina 207 5zkurłatowski Zygmunt 393 Szmit Małgorzata 523 Szostek Teresa 31B Szostkiewicz Zbigniew 108 Sztakelberg J. I. zob. Stakel- berg J. I. Sztetyłło Janusz 208, 628 Szulc Halina 250 Szulc Stanisław 704 Szumański Adam 2B2 Szwagrzyk Józef Andrzej B32 Szwajpolt Fiol 429 Szwejkowska Helena !40, !59 Szweycer Tomasz B29 Szydłowski Tadeusz !Ol Szymańska-Popioł Alehsandrn zob. Popiol-Szymańska Aleh- sandra Szymański Józef 21, 22, 2!, 25" 70, 72, 154, 25!, 309, 393, !Ol, !!8, 732 Szymczak Jan 521 Szymczak Mieczysław 100 Szyndler Barttomiej !58 Z55 Weysenhofl Krystyna 312 Węsierska-Biernatowa Teresa 553 VPibald z Korbei 38 Wichlef John 5! Widajewicz Józef 111- Widukind z Korbei 3B, !ś Wiechell Heinz BB2 Wiedemann Ernst 208 Wieder Frederik Casper 261 Wlegand-Schmtdt Ruth zob. Schmidt-Wiegand Ruth \iPielgus-Pawłowska Anna zob. Pawłowska-Wieigus Anna Wielowiejski Jerzy 623 Wierczyński-Vrtel Stefan zob. Vrtei-Wierczyński Stefan Wterzbięta Mactej 431 Wierzbowski Teodor 109, 153 Wiesiołowski Jacek 71, 455 Wietor Hieronlm 422, !31 Wiewióra Henryk 708 Więcek Adam 99 Wigand z Marburga 99 Wtjuk Kojałowicz Wojciech zob. Kojałowicz Wijuk Woj- ctech Wtktoria kr. 638 Wilcken Utrich 726 Wticzyński Józef Kaztmterz 105 Wilhelm Zdobywea kr. 62 Willaume Juliusz 707 Willaume Małgorzata 454 Williams Henry Smith 392 Wtltis John 385 Wilser Ludwtg 450 Wimmer Otto 111 Wincenty z Beauvais 51 Wincenty zw. Kadłubek 29, 31, 99ţ, 278, 301 Winiarczyk Marek 398 Winniczuk Lidia 72, 155 Winship George Parker 451 Winter Georg 551 Wipon 37 Wisłocki Jerzy 662 Wiślański Tadeusz 250 Wiśniewska Haltna 312 Wiśniewski Antoni 150 Wiśniewski Jan 109 Wiţniewski Jerzy 262 Witanowskf Rawicz Michał ?08 Wttelon 52, 24! Witkowska Maria Helena 70 Wftkowski Georg ?Zl Withowski Teodolius I10 Witkowskt Wojciech 513 Witte Sergiusz 617 Wittht5ft Harald 209 Wittrup P. L. 106 Wlttyg Wiktor 99, !52, B30, 659, ?08 Władysław IV kr. 606, B10, B9ţ Włndysław Herman ks. ţ74, 59B, B35, B4f 758 Władysław Jagiełło kr. 80, 383, 591, 598, 645, 64ţ6, 6B3 Władysław Łokietek kr. 980, 5B5, 594, 645, 654 Władysław Warneńczyh hr. !81 Włodarski Aleksander 105 Włodarski Bronisław I51 Woelmont de Brumagne Henri de baron 106 Wohigemuth Hanus 518 Wojas Zbigniew 522, 554 Wojciech ţw. 41, 29B Wojciech-Masłowska Genowe- fa 311, 513 Wojciechowski Edward ?2 Wojciechowski Marian Jan 452 Wojciechowski Stefan 263 Wojciechowski Tadeusz 6B, 224, 226, 525, 728 Wojciechowski Zygmunt ZSB Wojcieszuk Felicja Lucyna 568 Wojtecki Dieter 104 Wojtkowski Juiian 458 Woiański Marian 207 Wolf Johannes 402 Woiff Adam 108, 2B2, 462, 515, 517, 550, 705, 719, 723 Wolff Jbzef 102, 109 Wolff Philippe 153 Woifram Herwig 513 Wolny Jerzy 31B Woipe Berthoid 39B Wolska Hanna 458 Wolski Jbzef 213 Woiter (Voitaire) zob. Arouet FranSofs Marie Wood Herbert 555 Woodcock J. 264 Wormland Francis 44B Woiniak Zenon 628 Woźniakowa Marta 554 Wbjcik Walenty 457 Wbjcik Zbigniew 557 Wright Cyrii Ernest 39B, 405 Wright George Gibson Neill 39? Wright John Kirtiand 206, 252 Wróblewski Mścisław 554 Wumrovţ Milada 550 Wunder Gerd 100 Wutke Konrad 513 Wiistenfeid Ferdinand 153 Wyczańska Krystyna B59, 662 Wyczański Andrzej 393, 441 Wyczawskt Hieronim Euge- niusz 457, 548, 555 Wyon Aifred Benjamin 6B0 Wyon Allan 660 Wyrozumska Botena 256 Wyrozumski Jerzy 209 ţ Wyspiański Stanisław 431 Wywiałkowski 2egota 450 Young-Denholm Noţl zob. Den- holm-Young Noei Zaborowsht Stanisław ţB7 Zaborski Bohdan 254 2acos G. BBO Zagrodzki Tadeusz 209, 254 Zahn Peter 400 Zahradnik Jan ISB Zającowa Helena 554 Zajączkowskt Ananiasz 50B Zajączkowski Stanisław 250, 25B, 2B8 Zajączhowshi Stanisław Marian Zajdler Ludwik ISB [262 Zajewski Władysław 454 Zakrzewski Stanisław 159 Zahrzewski Wincenty 712, ?22 Zakrzewski Zygmunt B23, B28, B29 Zaleska-Kiełczewska Maria zob. Kiełczewska-Zaleska Maria Z'ałuski Andrzej Stanisław 439 Załuski Józef Andrzej 56, 439 Zambaur Eduard von 9B, 153 Zamoyski Jan 461 Zand Andrzej 20, 24 Zanino Volta 397 Zannoni Rizzi Jan Antoni zob. Rizzi Zanoni Jan Antoni Z,apasko Jakim Prohorović 441, 451 Zapf Hermann 450 Zappe Aifred ?00 Zarembina-Semkowicz Wanda zob. Semkowicz-Zarembina Wanda Zarębska Teresa 254 Zarri Gżan Piero ?24 Zathey Jerzy 442, 457 Z'atschek Heinz 25 Zavei'skij Fridrih Samuiloviţ 153 Zawadzka Haiina 313 Zawieiski Fryderyk zob. Za- vel'skij Fridrih Samuilovfć Zawfliński Roman 402 Zawisza Krzysztof 98 Zbterski Teodor 442 2budniewek Janusz 51? Zdanowśki Józef 449 Zdzitowiecka-Jasińska Halinţ !4? Zebrzydowskt Mikołaj 39 Zeissberg Heinrich BB, ?1 Zeiler Hans 724 Zemzaris J. K, 203, 204 2'enger Zdenţk Maria 701 Zgorzelska Urszula 401, B31 Ziegler Heinrtch ZO? Zielińska Teresa 552 Zicliński Jbzef 555 Zieliński Ryszard 10! Zientara Benedyht 311 Zierhoffer Karol 258 2'imin Aleksander Alehsand- rović 24, 723 Zimmermann Frttz 514, SSB id. ISB ţ Augusto 4o4 ţ Aurelio 404 Aolgang 2B4 ţ Walter 513 ţ Ernst August 709 ;n Frantiśek 404 ţ0T Paul 309, 31B, 317 ti Ronald Edward 203, 204 ţte llartines Eduard zob. Martines Z6quete Eduard 2varić Vladimir Vasilevfć B22 Zwiercan Marian 71, 442 Zygmunt III hr. 598, B03 - BOB, B09 - B11 Zygmunt August kr. B10, B11 Zygmunt Luksemburczyh ces. Zygmunt Stary kr. 197, 387, 435, 57B, 593, 602, B10, B13 2abiński Zbigniew 208, 623, 626, B28, B29, B31 2abho-Potopowicz Antoni 253 2ah Jan J93, 394 2bihowsha-Migoń Maria 455 2ebrawski Teofil B73 2eleńsha-Chełhowska Anna 55i 2błhiewski Stanisław 48 2ukowshl Tadeusz 205 Zureh Jan 208 2urkowa Renata 458 2urowski Stanisław 394 2ychliński Teodor 105, 109 2ygulshi Zdzisław jun. SB8 Źivny Ladislav Jan !41 2ude1 Juraj 505, B57 INIlEKS RZECZOWY Abrewiacja 269 - 370 - przez kontrahcję 370, 371 - przez litery nadpisane 374 - przez suspensję 370, 371 - przez znaki ogólne 371 - przez znaki specjalne 327- 373 - w epigrafice 378 - w tekstach polskich 376 achtel 17B adopcja herbowa BB7 akta 483 - 484 - czynności zob. protohbţ czyn- ności - sądbw 5s - BO - spraw 537 - 540 akty 464 aladyna 430 album flagowy B94 alfabet 327 - 328 aliteracja 30B almanach 149 amplifikacja 717 analogia w zmianach fonetycz- nych 272 anker pruski 188 - rosyjski 190 antał zob. Ewier Ebeczka antałek zob, achtel antropologiczne systemy me- trologiczne 162 -163 antroponomastyka B4' antykwa humanistyczna 35s- - 360 - klasyczna 427 - renesansowa 422 - rzymska zob. renesansowa - włoska zob, renesansowa apele 268 ţprekacja 470 archeologia prawnicza 559 archetyp 713 archikapelan 498 , archiwa odbiorcy 534 - państwowe centralne 541 - polskie 542 - 546 archiwistyka 526 - 527 archiwoekonomia 526 - 527 archiwoznawstwo 52s - 527 archiwum 528 - 529 arcykanclerz 498 arkusz 409 - 410 arenga 468 - 469 arszyn 189 asyza 58 as 178 - holenderski 179 atlas 23B atrament 326 - 327 atrybuty panującego 585 augustodor B07 autobiografta 38 autotypia 429 awers monety 579 Bajka zob. powiastka hallada 301 bandera 69B - 697 banknot 574 bareła 17B barwy heraldyczne 678 - 680 baStarda 348 - gotycka 365 - kursywna 351, 3B5 beczka 175, 176, 177 - galicyjska 184 - krakowska 1B3 - nowopolska 181 - pruska 187 - rosyjska 190 berkowiec 190 biblioteka 437 - 440 - kościelna 437 - narodowa 438 - prywatna 437 - 438 - w Polsce 439 - 440 bibliognozja zob. btbliologia historyczna bibliologia historyczna - pojęcie 406 - przedmiot 406 - !07 ţ zakres 407 biblos zob. zwój bilon 574 bimetalizm 575 - 57B biografistyka 37 - 38 '760 blazonowanie B69 - B71 bon pieniętny 574 boratynka 6o7 bordiura zob. floratura brakowanie akt 538 brakteat 579 breve 49B budowa geologiczna krajobra- zu 213 - 214 - karty kodeksu !11 bulla 494 - 495 - mala 4H5 - wielka 495 butelka do wina 190 - wbdki 190 Cal ls9 - dziesiętny zob. ławha - galicy)ski 1B3 - geometryczny zob. ławka - krahowski IB2 - nowopolski 180 - pruski 187 - rosyjski 189 - wiedeńs ŹSi 185 cal' pruski 187 cancellarius 4H7 carentia sigilli B53 - 654 ceber 175 cechy konstytutywne dzieła li- terackiego 287 - 2B8 - konstytutywne źródła 33 - 34 - pisma 328 - 330 cenzura 433 - 435 cetnar 178, 17H - austriacki 186 - galicyjski 184 - nowopolski 182 - pruski 188 chanţery hand 366 chansons de geste 292 charta 58 chierograf 635 chorągiew 694 - B9B chronologia 11.2 - pojęcie 112 - zadania 112 -113 - zakres 112 -113 a0stych 150 -151 ţ monety 577 - 57B _ ţgigtllum s5! - B55 t hţnd 3BB 162, 37! - 375 ţbshie 374 hgtę2yćowy 131 =:ţSchalny 131-132 neczny 131 otypia !29 łica 382 - 383 ţo)an I4'2 - I4s pC& 180 ţ 113 " hlstoryćzny I13 ' ţolejowy 145 ţiţ lokzlny 145 -147 r:: etrefowy 145 -147 ..ţ lredni 145 ţ.. w hartografii 240 - 2!1 ;ţcionka drukarska 421 ţeski B04 ţZetwiertyk 189 ţterodukatbwka BIO ţynności wystawianta mentu 9B5 - !BB ţ Cwierć 1B9 - berlińsha I87 ; :.ţ galicy)sha 184 - hrakowska 182 ţ - nowopolska 180, ' r ţru Sh H 18B - rosy)sha 189 - wiedeńsha 185 ćwlerćbeczka 17B ţwterEkorzec 177 ' twier8talar B07 fwlertnia 175, 17B 181 dohu- Dţta ślubu 81 - śmierci 81 - urodzenia 80 - 81 ůţltt8c)a dokumentu 4B9 - 47 dehret 58 demografia historyczna 93 denar 588, 5H0, Bo0, B05 dialog 303 - 3o4 dl8lekty polskie 270 - 271, 2 - 280 d, iariusz 48 = se)mowy 47 dirhem 585 dţoń ls7, Iss, 17o dobz słoneczna 11! - syderyczna 114 - średnia 114 dobry grosz B16 dohument 4B2 - 4'B3 - akty 4B4 - dyspozytywny 4B4 - hrblewskt 47B - 478, 482 - hsiątęcy 47B ţ - listy 463 78 - - mte)sht !7B, 482 - na pół dyspozytywny 465 - nowo2ytny 488 - 489, !sl - !s2 - poświadczeniowy 464 - powtarzaj ący 467 - !B8 - prywatny 465 - publiczny 465 - sądowy 478 - starościński 477 - 478 - środkiem dowodowym !7s- - !78, 482 - w Polsce 475 - 47s - w ścislym slowa znaczenia 4B3 dokumentac)a przedsttwi- cielstw stnnowych BO dola 1H0 dekrety 4H1 dezintegrac)a czynności han- celaryjnych 4H0 drachma 18Z dramat 297 - 29s - komedta 29H - liturgiczny 29B - miraclE 2Hs - misterium 298 - moralitet 29H - religi)ny 297 - 298 drukarnia 429 - 431 drukarski system metrologlcz- ny 427 drukarstwo 429 - 430 - w Polsce 430 - 431 druku wynalRzek 41B - 420 drzewo genealogiczne 83 drzeworyt 428 duhat 599, 600, 608 - B10 dukt pisma 331- 332 dwojak 604 duwdenar 6o5 dwudukatówka 610 dwugrosz Bo4 dwutalar 6o7 dyktator dokumentu 4BB dyktat dokumentu 4BB - obiektywny 46B - subiektywny 46B dyplom 463 dyplomatyka 4s0 - pojęcie 460 - przedmiot 4B0 - zahres 4ţ60 dyptych 321 dyspozycja dohumentu 4sH dziedzictwo 79 - BO dziedziczenie pieczęci B53 dziedzina zob. treb dziejopisarstwo 3! - 35 dzielo literackie 287 - 2H0 - cechy honstytutywne 287 - 288 - funkc)e 288 - 2H0 - - autoteliczna 288 - - emotywna 288 - - kontaktowa ZB8 - - meta)ęzyhowa 288 - poznnwcza 289 - 2s0 - - przedstnwiającţ 288 - - wolicjonalna 288 - wyrbtniajaca 288 dziesiątah B05 dziesięcina skarbowa 18s - większa I89 Edyht 58, !H1 edytorstwo 711 - pojęcie 711 - zadania 911 efratmtty 611 ekliptyka 11B ekslibris 432 - 433 ekśtradycja archiwalibw 631 ehstrakt 484, !8B, 487 emendatio 713 encyklopedia 50 - 51 elzewira 430 engels 178 enklawa 379 epakta 132 - gregoriańska 132 epika 2s0 - 292 epigrafika 376 epistolografia zob. horespon- denc)a epos 292 era 132 -135 - bizantyńska 139 - dionizyjska 133 - faszystowska 135 - mahometańsha 134 - nowa zob. dionizy)shd - nowego światta 135 - olimpiady 234 - panowania władcbw 133 -13! - światowa 135 - tydowska 134 eschatokół dokumentu 4B9 - !70 - zwoju 409 exemplar 41B explicit 409 Fakt genealogiczny 78 - 82 falerystyka 697 falsyftkat 467, 718 fałszerstwo monet 599 - pteczęci 656 - tekstu 716 farsa 299 Fass 186 fţsti 148 fazy księtyca 115 fe nig 616, B17, s18 fere humanistica zob. pismo feria 142 figura heraldyczna 680, B82 - - zaszczytna 680 _ - retoryczna 30B fikcja ltteracha 289 filiaćja 7B - w edytorstwię 713: flligr9n 324 - 325 - hlasyfikacja 325 761 Iillgrnnistyhn 324 - 5Z6 llaga B96 lloraturń !13 lloren B00 llorystyhn Z15 - 2I8 loliac)a !11 lolium !08 lormularz dokumentu 4B8 - - nowoźytnego !91- !82 formuţa actum et datum 485, !70 - nd relationem !81 - datum per manus 4B0 - penalnn 4B! lormuły dohumcntu !B8 - 47! formy archiwalne t hancela- ryjne 533 -akta czynności zob. proto- kbł czynności - akta sprawy 537 - 540 - kancelaria i archiwum od- biorcy 534 - hsięgi wpisbw 533 - 53B - protokól czynności 53B - 537 - rytuału prawniczego 5B5 - 5BB lrahtura !23 - 427 (zob. tet teh- stura) - hancelaryjna 3B4 - 3B5 Fuder 188 funkcje pieczęci B34 - B35 - poznawcze dzteta literachlc- go 289 - 290 - tekstu literackiego 288 - 289 funt 178 -178, 588 - galicyjski 184 - handlowy 17B - karoliński 177, 1?B, SB5 - krakowski 17B - maţy 179 - morski 179 - nowopolski 182 - pruski 188 - rosy)skt 190 - warszawski 1?o - wiedeńskl 18B - wielki 179 futhark 380 Garniec 175, 178, 177 - berliński 187 - galicyjski 18% - krakowski 17B, 182 - nowopolski 181 - rosyjski 18B - warszawski 178 gnrśE 1?5 Satunhl literachie 2o0 - ţOZ - - drnmat 29B - 29? - cpika 290 - Z91 - polska 2o8 - - llryha 29B - 30Z - monet 588 - trbdct 3! - 35, 57 ţcmma Bi4 =cncaloţtn 79 - 74 - po)Qcic 73 762 - zndanln 73 - 74 - zakres 73 - 74 gencalogic zob. hatnlogt gencrallzac)a hnrtograttcznn 241- 2!3 genetyka 92 - 83 geografia historyczna 210 - gll - po)ęcle Z1o - przedmiot 210 - 211 - zadania 211 gest pisarski 332 gesta %!' gleby 214 glosa !9 - 50 - interlinearna 49 - marginalna 4r głagolica 381- 3B2 gmerk 6?5 gnomon 120 godła herbowe B80 - w Polsce 686 - B87 godztny kanoniczne 143 -144 - nierówne 143 ţ - równe 144 -145 gotico-antiqua zob. plsmo gran 178 granica 228 - 230 - oznaczanie 229 - 280 graźdanka 383 grosz 589, 591 - 592, B00, B Ol, B02, 609 - 605, B15, B18, B1B - B19 - czeski 592 - dobry 616 - krakowski 192 - srebrny 61? - śląski 592 grzywna 177 -178, 179, 588, BOl = holenderska 178 - kolońska 178, 588, BO1 - krakowska 17B, B00 - BO1 - kujawsko-mazowiecha 589 - polska 589 - pomorska 5B9 - pruska 589 gulden polski B15 - reński B1B Hagiografla 40 - 41 halerz 590 - 591, B1B hełm heraldyczny 68? heraldyka B63 - BB4 - po)ęcie 6B3 - przedmiot 683 - zadania 6B% - zakres B63 - BB4 herb BB4 - BB5, B75 - korporacji B71- B72 - mie)shi B72 - mfeszczański B71 - państwowy B72 - B73 - Polski B73 - B7! - rycerski B?1 - zţoźony 674 herbik 671 herold 6B3 heroldin 8BB - BB9 hlerogli! 328 hlstorin 7 - metody badafl 7 - przedmiot badań 7 histarie 35 - 3? horyzont geograficzny Zyl ţ - 234 - lohalny 239 - Z9! hydrografta 215 hymn 300 Ideogram 32? idy 140 tluminatorstwo !11- !IZ - w Polsce !14 - !15 ilustracja 428 imbrewiatura !71- !7Z lmię 8! - 8B imiona apelatywne 84 - rodzlme 8! - 89 - - dwucztonowe 84 - - jednoczłonowe 84 - 85 = zapotyczone 85-88 - zdrobniałe 85 lnciplt !OB indukta księgi wpisów 535 lndeks ksiąg zakazanych 433 indygenat BB7 indykc)a 134 -135 - bedańska 13B - bizantyńsha 13B - pontyfikalna zob. rzymshn - rzymska 13B indykulus B1 inlormac)a źrbdłowa 2B - 32, 302 ińercja miar 195 -19B lnitium 409 fntroligator %31 ingrossator 4BB inicjał %12 - 413 inkunabuţ !20 insert !B7 - 4B8 inskrypcja 379 - 380 - dohumentu 468 instrukc)e wydawnicze ?18 - 71! lnstrument notarialny 471 insygnia koronacyjne 5B5 - władzy 565 - 5BB insygniologia 559 interpolac)a 718 interpunhcja 3?5 - 37B intytulacja 4BB inwarianty gatunhowe źrbde! 33 - 34 tnwentarz archiwalny 532 - idealny 532 - hartkowy 532 - hsiathowy 532 - realny 532 inwokac)a 468 italiha 3B0 Jednostha archiwalnn &!1 )eriki 3B1 )ązyh 2BB - 88'l 669 - 6?1 llteracki 271 ţHciński 2?4 - 279 ógblny 270 = olski 270 - 271 279 - 285 ,ţ 8taropolski 280 - 282 średniopolski 282 = 285 żrbdei historycznych 271 śţvkoznawstwo historyezne afia 148 -150 119 -120, 126 -130, -: 148 -150 ţ chrześcijański 141 -143 gregoriański 127 -129 ţś )uliański 127 ţ kościelny 130 -132, 149 liturgiczny 148 -149 ţ rewolucyjny francuski 129 rzymski 1!0 -141 ţiĆalendy 140 :hamień 178, 179 - austriacki 186 - galicyjski 184 = mały 178 - nowopolski 182 - wielki 178 kancelareska 326 - 363 kancelaria cesarska 498 - 499 - dekretbw 9B5 - karolińska 497 - 498 - koronna 484 - 485 - kościelna 487 - 488 - królewska 480 - 982 - ksiątęca 480 - merowińska 496 - 497 - miejska 487 - papieska 994 - 496 - państwowa 489 - 491 - przemyslowa 493 - 494 - sądowa 486 - urzedbw państwowych 485 - w Polsce 479 - 48Z hanclerz 480, 481 kanon pisma 333 kapltala 339 - 335 - elegancka zob. kwadratowa - epigraficzna 377 - 378 - - humanistyczna 378 - kwadratowa 334 - monumentalna zob. kwad- ratowa - prosta zob. wiejska - rustyka zob. wiejska - wiejska 334 - 335 kapitularz 58 kartn 321 - przybyszowa 432 - tytułowa 418 karat 178 karolina zob. minuskuła ka- rolińska w datacji 151 kartografia polska 295 - 298 katalog archiţvalny 532 katalogi 44 - 45 katedralis 417 kategorie akt 538 kąt pisania 332 kilogram 199 - 200 klasyfikcja źródeł 28 - 29 - formalna 28 - genetyczna 28 - 29 - materialna 29 - metodologiczna 29 - źródłoznawcza 28 - 29 klauzule dokumentów 469 klejnot herbowy 688 klepsydra 121 klimat 214 - 215 klipa 579 kłoda 175 kod językowy 266 - 267 kodeks 409 - 411 - praw 55 - 56 kodyfikacja 55 - 56 kodykologia 407 koicja ?6 kolekcja zob. zbiór kolofon 417 komedia 299 komentarz 50 komma 495 komunikat 29 - 31 kompozycja retoryczna dziela 306 - - źródła 302 kompendia historii 39 - 40 komput 148 komputystyka 130 koncentracja czynności kance- laryjnych 490 koncept 487 konew 177 konkluzja 58 konkordat 58 konstytucja 58 - 59 - sejmowa 58 - 59 kontakt 30 kontaminacja 717 kontekst dokumentu 468 - 469 kontrakcja 370 konstrukcja retoryczna 306 kontrasygnaty fi12 kontynuacja 717 - 718 konwencje stylistyczne 301- 304 konwencjonalne systemy :ue- trologiczne 165 -167 kopa 600 . kopanka 173 kopia 467, 716 - 717 - naśladowcza 967 - odbiOrcy 467 - wystawcy 467 kopiariusz 467 kopiejka 617 kOrczyk 175, 176 korespondencja 3B - 39 - urzędowa 491 koroboracja 469 korona austriacka 616 - herbowa 687 - królewska 565 - pruska 617 korzec 175 -176, 177 - berliński 187 - galicyjski 18% - krakowski 182 - nowopolski 181 krajcar 615 krajobraz histol'yczno-politycz- ny 228 - kulturainy 216 - 217 - naturalny 213 krój czcionki 421 krok 167 kronika 42 - 43 - regionalna 43 - h4 - uniwel salna 43 krbl herbowy 663 kryptografia 386 - 38B kryptogram 386 kryterium irnionowe 79 - nazwiska 79 - przynaletności klasowej 81- - 82 ksiąźka 406 - drukowana 417 - 418 księga akt biskupich 987 - assesorska 485 - bracka 64 - czynności pontyfikalnych 487 - decretorum officii 486 - dochodów 61- 62 - inskrypcji 484 - 486 - instalacj i 488 - iudicii 486 - kanclerska 485 - ławnicza 486 - metrykalna 64 - 65 ţ - miejska 486 - 48? - oficjalatu 487 - parniętnicza 4i - podatkowa 63 - podkanclerska 485 - poselstw 484 - 485 - protokołów 488 - przyjęE do praw'a mielalcie- go 65 - rachunkowa 63 - 64 - rady miejskiej 487 - referendarska 485 - regestrów 484 - relationum 486 - sądowa 485 - 486 - sigillat 485 - szlachty 669 - tradycji 61 - turniejowa 663 - wizytacji 62 - 63 - wójtowska 486 - wpisów 484 - 488, 534 - 536 księgarstwo 435 - 436 ksylograf 418 ţ 763 ksztaity monet 5?9 - pieczęci 638 kuriała papieska 339 kurrenta 351 - gotycka 365 kurs monety 579 - 580 - przymusowy, 580 - realny 579 kursywa antykwou'a 422 - gotycka 350 - 35t - humanistyczna 360 - klasycystyezna 42? - mieszana paryska 354 - młodsza 335 - neogotycka 364 - niedbała 360 - 362 - rzymska 335 - 336 - starsza 335 kustosz 411 kwalifikator przynależności stanowej 82 kwadrat 427 kwarta 176, 177, 178, 588 - berlińska 187, 18 - krakowska 182, 183 - galicyjska 184 - nowopolska 181 kwartnik 591 - krakowski 591 - śląski 591 kwaterka 1?7 - galicyjska Ź84 - krakowska 18?, 183 - nowopolska IB1 kwaternion 409 Labry 687 - 68B lak 638 laska 169 -170 laska= 173 latynizacja nazwisk 91 laudum 58 legenda monety 595 - 596, 612- - 613 - pieczętna 640 legitymacja herbu 668, 669 liber beneficinrum zob. księga dochodów ltezba złota 131 liczebnlki 162 llezenie 162 liga języków 270 ligatura 333; 379 linia krakowska 182 - nowopolska 18a - paryska 180 - pokrewleństwa 76 - - boczna 76 - - młodsza 76 - prosta 76 - - starsza 76 - pruska 18? ţ wiedeńska ?q5 linotyp 421 liryka 299 - 302 list publiczny 491 764 listy 463 litera niedzielna 131 literatura episkopalna 300 - 301 litografia 429 lustracja zob. opis m ajątku Łacina klasyczna 275, 277 - kościelna Y?6 - 277 - ludowa 275 - prawnic ţ a 277 - scholastyczna 277 - średniowieczna 2?5 - 276, 277- - 2?9 łan 164, 170 -175 ' - chełmiński zob. flamandzki - flamandzki 171, 172 -173 - frankoński 171, 173 -1?4 - kmiecy 174 - koronny 174 - krakowski zob. frankoński - królewski 174 - rewizorski zob. wójtowski -- - staropolski 174 - - wójtowskl 174 - - wybraniecki zob. wójtow- ski - magdeburski zob. flamandz- ki - niały zob. flamandzki - niemiecki zob. frankoński - pogórski 174 - polski 174 - średzki zob. flamandzki - teutoński zob. frankoński lańcuchówka Zz0 łaszt 17s, 177 - gdański 176 - now opolski 181 - okrętowy 188 -- pruski 186, 187 -- rosyjski 189 lawka 180 łokieE 167 -170, IE8 -169, t80 - berliński 18? - chełmiński 168 -169 - galicyjski 183 - gdański 169 - koloński 168 - koronny 168 - krakowski 168, 182 - Iltewski 169 - lwowski 169 - nowopolski 180 - podlaski 168 - poznański 168, 169 - reński zob. koloński - rzymski 167 - toruński 1GB - warszawski 168 - wiedeński 185 łut 1?7, 178, 179 - galicyjski 1A4 - nowopolski 182 - pruski 188 - rosyjski 190 - wiedeński 186 Maca 17B małder 187 małdrat 175 mandament 495 mandat 491 mapa 234 - historyczna 239 - - badaweza 239 - 240 - - inwentaryzacyjna 239 - wyjaśniająca 24o - kornerowa 236 - poglądowa 236 - przeglądowa 235 - 236 - specjalna 236 - szezegółowa 234 - 235 - świata 243 - 24ţ - - ekumeny 244 - - hemisferyczna 243 - z44 - topograficzna 235 - wielkoskalowa zob. szezţ- gółowa mapy morskie 244 - 245 marka 177, 588 - kolońska 588, 601 - polska 618 - pruska 617 martyrologium 40 materiały pieczętne 637 - G38 - pisarskie 320 - 325 maszyna drukarska 420 - 42t Matryca 420 mecek pruski 186 mennica 580 - 581, 59^, Gt3 - ţ;iţ mentalnośE 94 - 95 metafora 307 . metemptoza 132 metoda edytorska ?12 - - filologiczna 713 - - historyczna 714 - 715 metonimia 307 metr 199 metrologia 160 -161 - pojęcie lso - przedmiot 160 - zadania 160 -161 metryka koronna 484 -485 - szlachecka 6sB - uniwersytecka 65 miara 176 - dolnoaustriacka t85 - wiedeńska 186 miarka 175, 177 - krakowska 182 - wiedeńska 185 miary długości 163 -164, 167- -170, 180, 182, 183, 1R:" 1R7, 189, 199 - drukarskie 427 - masy 165, 18?, 184, 1A5, 188, lso, Iss - zoo - nasypowe 165, 175 -177, 181, 183, 184, 186, 187, 189 - objętości 165, 175 - 177, 181, 183, 184, 185 - 18G, 188, 190 - powierzchni 164 -165, 170. - 175, 181, 182, 183, 185, 187, IB9 . t ţlasto aglomeracyjne 221 ţ`-ţ= pojedyneze 221 - sprzętone 221 miedzioryt 428 mlejsce realizacji prawa 5si- - 563 - stanowienia prawa 5s1- 563 - straceń ' 562 - tortur 562 mierzyca wiedeńska 185 miesiąc 138 -139 - embolismiczny 132 - syderyczny 115 -116 - synodyczny 115 mila lE8, 17o - geograficzna 170 - pocztowa austriacka 115 mincerz 596 - 597 ' minia 326 - 327 miniatura 413 - 414 mlnucja 149 . minuskuła barokowa 378 - bullowa 353 - gotycka epigraficzna 378 - karolińska 340 - 343 -. kurialna 341, 352 - 353 (zob. tet pismo kurialne) - papieska 352 - 353 - romańska zob. karolińska minuta dokumentu 466 miracula 41 miraclE 299 misterium 298 mobilia 681- 682 moduł pi5ma 333 majuskuła 329 - gotycka epigraficzna 378 moneta 574 - 575 - czas utytkowania 583 - 584 - miejska 599 =. 1,worzywo 575 - 577 - wymiary 578 - 579 .:. na zlemlach polsklch 58; - 585 - - arabska 585 - - denarowa zachodnia 586 - - rzymska 5B5 . mońolog 304 ninnometalizm 575 - 576 monotyp 421 moralitet 299 motu proprio 496 motto ţ164, 171 mowa ludzka 267 - 269 mórg 164, 173, 174 - dolnoaustriacki 185 - pruski 187 - ślaski 188 mundator 466 Muth 185 Nadawca komunikatu 30 - 31 nadużyci5 pieczęci 656 ' nagana szlachectwa 667 . narracja 303 - 304 . - dokumentu 469 ţ narzędzia metrologiczne 180, 193 - mierzenia czasu 120 -123 - pisarskie 325 - 327 - realizacji prawa 563 - 5B4 nauki pomocnicze historll 7 -12 - metody pomocnicze 9 - pojęćie 7 - 10 - po5iłkujące 8 - przedmiot 11-12 - systematyka 12 -13 - uzupełniające 8 - współpracujące nauka o archiwach 529 - o książce zob. bibliologia -- o znakach władzy i prawa 559 - SGO - - pojęcie 559 - przedmiot 560 - - zadania 560 - - zakres 559 nazwy dni tygodnia 139 -140 -miesięcy 138 -139 ' - monet 589 - 590 - osobowe 84 nazwisko 88 - 90, 91- 92 - chłopskie 89 - mi eszezańskie 89 - odmiejscowe 88 - B9 - odimienne 8B, 90 - patronimiczne 90 - pospolite 89 - 90 - przezwiskowe 88 - szlacheckie 89 nazwy geógraficżne 224 - 226 - miejsoowe 224 - 226 - - ogólne 224 - - polne zob. terenowe - - terenowe 224, 22s - osobowe 88 nekrolog 64 niedziela 142 niszezenie pieczęci 653 nobilitaeja 667 nomina sacra 369 ' nony 140 nota państwowa 580 notariat publiczny 471- 472, ; 4 ? B notariusz publiczny 471- 472, 478 notula 355 noty prawnicze 369, 385 - tyrońskie 369, 385 notycja 470- notyfikacja zob. promulgacja nowela 295 = 296 nowe wyrazy 273 - znaczenie wyrazów 273 numizmatyka 572 - pojęcie 5?2 - przedmiot 572 - zadania 572 Obieg monety 582 - 588 obituarz 64 obraey 268 obrzynanie monet 584 ochrona prawna herbu m POI- sce ss8 - 669 - - tłoku pieczętnego 655 - B58 oda 300 obol 588, 591 odbiorca dokumentu !65 - komunikatu 30 odcisk pieczętny 637 odwzorowanie kartograficzne 237 - 238 odznaczenie 699 odznaka 699 ojco5two 80 okolnica 219 okseft 188 oktawa 142, ołówek 326 om 188 onomastyka 223 opieka prawna herbu w Pol- sce 5ó8 - 669 opi5 304 - krsju 46 opisy majątków 60 - podróży 45 - 46 opłatek 638 opowiadanie 303 - 304 oprawa ksiątki 431- 432 order 696 - 699 - w heraldyce 689 - 690 ordonans 58 , ordynacja 58 orografia 213 - 214 ort 608 ortografia niezłotona 355 - 358 - średniopol5ka 367 - 368 - złotona 356 - 358 oryginał 715 - 716 - dokumentu 467 - - podfałszowany 467 osada indywidualna 217 - 218 - jednokamórkowa 217 - miasto 217 - samorodna 217 - 5przężona 217 - 218. - wielokomórkowa 217 - wieś 217 - zakładana 217 osadnletwo 21? - 223 ośmiennik 18B ośmina 189 owalnica 219 ózdoby herbu 690 - w funkeji pieniądza 586 ożnaczanie dni w miesiţcU 140 -143 - granic 229 - 230 oznaka 697 oznaki herbowe godnośel 688- - 689 - herbów 686 bsemka wiedeńska 185 ?65 Paginacja 41? pajah 189 palimpśeśt 322 - 323 .. ţ palec 167 paieografia 318 - 319 - pojęcie 318 - przedmiot 318 - zadania 318 - zakres 318 - 319 _ ţ pamiętnik 46 - 48 - diariusz 48 - księga pamiętnicza 47 - raptularz 47 - relacja epistolograticzn H 47- - 48 pamiętnikarstwo 4B '- 4? państwowy zasób archiwalny 529 - 530 papier 323 - 324 - formaty 324 - 409 papirus 321 patronimia zob. rodzina wielha .pas graniczny 228 ţ passio 41 patryca 418 pecja 416 pergamin 321- 323 ţ pertyneneja terytorialna ar- chiwalibw 531 pieczęć 633 - autentyczna B53 - duchownych 647 - herbowa 639 - korporaćji 652 - królewska B43 - B44 - kościelna- B47 - majestatyczna B45 - mała 64B . = miejska 649 - 651 - mniejsza 646 - monarsza polska 643 - obrazowa 639 - państwowa 647 - 649 - papieska 645 = pismowa 639 - portretowa 639 - rycerska 647 - sygnetowa 64B - wiejska 651- 652 - wielka B46 ţ - wię za 645 - 646 ^ pienią 574 pierścień Rybaka 496 piędź 170 pięść 185 pióro 326 piktogram 327 pisarz śkai'bu koronnego 485 ' pisma szezepowe 339 pismo 327 - angielskie 366 ' - angloţaslsie 239 = cyr ylickie 382 - 384 - dokumentowe 329 ţpigraficzne 377 - - kapitała 377 - 378 - - - romańska 378 - - - humanistyczna 378 - - mińuskuta barokowa 378 - - - gotycka 378 - = majuskuła gotycka 378 - finansowe 365 - fere humanistića 348 - fonetyczne 327 - francuskie 365 - głagolickie 381- 382 - gotico-antiqua 34'8 - gotyckie 344 - 347 - humanistyczne 358 - 359 - idiograficzne 327 - insularne 339 - irlandzkie 339 - kodeksowe 329 - 330 - hsiąźkowe 329 - kurialne 352 - 353 - longobardzkie 339 - merowińskie 339 - monumentalne 329 - neogotyckie 364 - 365 - obrazowo-wyrazowe 327 - perłowe 348 - piktograficzne 307- - potoczne 329 - powszechne 333 - ronde 365 - runiczne 380 - 381 - sylabiczńe 327 - tekstowe 347 - 348 - utytkowe 333 - wizygockie 339 - w Polscę - - romańskie 343 - 344. - gotyckie 354ţ - 355 - - humanistyczne 3B0 - 362 - - kancelareska 363 - - nowotytne 365, 3BB - zţviązane (la cowlţe) 3B5 placita 497 placki 58B plika 640 płacidla 587 pług 164, 171 początek roku 135 -137 - - w Polsee 137 podkanelerzy 480 - 481 ppdstawa edytorska 715 - 718 podział dnia 143 -147 - godziny 147 ţ podziały terytorialne 230 pokrewieństwo 70 podpisy dokumeńtu 469, 981- - 482 poeaja 285 - 286 poliptyk 60 - 61 polski system metrologic2ny 165 - 167 polszezenie nazwisk 91 pomiar czasu ludowy 123 -126 - - pierwotny 117 -119 poprawność językowa 274 ` portolany zob. mapy morśkie portugat 609 pory rohu 11B -117, I37 -138 - podżiał aśtronomic2ny 138 - - fizyczny 137 - - hościelny 137 -138 poszanowanie zespołii archi- wainego 534 powiastka 295 powieść 293 - dworśka 294 ţ - łotrzykowska 285 -.satyryczna 295 powinowactwo 7B poznanie w badaniach genea- ţ logićżnych 78 = 79 pbłbeczka 176, 177 - krakowska 183 pbłdukatówka 610 póţgarniec 176, 17? półgrosz 592 - 593, 600, B02, B04 pbłkopki B02 - 603 półkorzec 177- - nowopolski 181 pbłłanek 174 półrniarek wiedeńshi 18B pbłmierzyca wiedeńskH 185 półośmina 189 pbtportugat 610 półtalar 601, 607 półtoradukatbwka B10 półtorak 604 półunejała 337 półustaw 382 - litewsko-ruski 382 - moskiewski 382 pbizegar 144' -145 półzłoty praktyka 149 prasa drukarska 420 - 421 prawo - debitu 434 - 435 - do pieczęci 653 - Greshama 575 - heraldyczne 665 - BBB - mennicze 580, 613 precepta 497 precesja astronomiczna 116 pręcik 180 ; pręcikţ nowopolski 181 pręt 168, 169, 174 - mierezy 173 ů - nowopolski 180 - pruski 187 - ziemny 173 pręt2 nowopolski 181 - pruski 187 primogenitura 76 probacja piól-a 326 probant 83 pc'oemptoţa 132 projekt reformy. kalendar2a 129 -130 promulgacja 463- pronostych 149 -150 prosopografia 95 - 96. protolcół - czynności 536 - 537 entu 4BB wpisów 535 ţ 691 ' ţ Wolna 531- 532 8pg.monety 576. ţţpnwywanie tłokbw B55 ;csilenie dnia z nocą 118 hody do małteństwa 77 - ţwód sądowy w prawie ha- icznym 502 - 504 miejskim 501- 502 - - ziemskim 499 - 501 ţezwiska 90 - 91 tymiary wzorcowe 191-193 ţymus utywania monety 598 ćynaietnoś E hancel Hryjna ţţ ţ0 - 6ţ1 ţ-r klasowa 81- 82 - stanowa 81- 82 ; pr%ywieszanie pieczęci B4Ó - 941 ţ ' pr2ywilej 5B, 4B1, 4'B4 " ţ- menniczy 598 - 599 . ţcudounejała 378 ţ_ pubiihacja zob. promulgHeja ` ţpublikacje polemiczne 53 - 55 ţ.r poiltyczne 52 - 53 pad 190 puneH zob. patryca puńht 4z7 'ţ ;Radło 1B4, 171 'ţ raptul Hrz 47 ; ţ:ţţsizm 93 !H%ura 716. : recensio 713 , i'ccepoja dokumentu w :ţce 472 - 475. , referendarz 497, 498 retorma kalendarza ;127, .' -130 ţ harolińska pisma 339 - 3 regestr dokumentu 466 ţ YegĆstry 484 . registratura 531, 539 - 540 relslament zob. kustosz rekognicj a 497 relief : zob. światłocień relacja epistolograficzna - 48 -podróźnicza zob. opis róży. renow ueja monety 577 repertoria archiwalne 532 reskrypt 491 retoryka 304 = 308 - figury retoryczne 3ţ6 - 3 - ordo artificiaiis :t06 4 - ţ ńaturalis 306 - ornatus dificilis 305 - - levis 169, 171 - topika 308 - tropy 307 - 308 Pol- 129 - rewers monety. 579 roczniki 41- 42 rodowód 83 rodzaje literackie 290 rodzina 75 - językbw 269 - 270 - wielka 75 rok gwiazdowy zob. syderycz- ny - przestępny 127 - słonecżny 116 - syderyczny 116 - tropiczny zob. 2wrotnihoWy - zwrotnikowy 116 rola herbowa B63 rolia 60 romain du roi 427 romans zob. powieśE ronde 365 rota 495 rotulus zob. zwbj rotunda 348 round hand 3BB rozdrabnianie monet 584 rozplanowanie miasta 222 - 223 - samorzutńe 222 unormowane 222 ród 75 - rycerski 75 - 76 - szlachechi 75 - 7B równonoc 11B rbta wiatrów 244, 245. rubel 61? rubiet graniczna 228 - 229 rubrycella 149 runy 380 rustyka 334 ryYec 328 rym 306 rysik 326 ryt 58 rytm 306 - 307 - czasu iudowego 125 -128 rytuał prawny 564 rzes2otnik 175 rzędówka 220 Sankeja 469 satyra 295 sąd zob..beczka. ţ?- sądek zob. ceber sąźeń 168 poţ- - nowopolski 180 - rosyjski 189 - wledeński 185 . - krakowski 182 sążeńP 189 secretary hand 36B. 07 sekretarz wielki 481 sekunda 147 ' senten‚ja 491 sfragistyka 633 - 6ţ4 - poję5ie G33 - przedmiot 633 - 634 - zakres 633 . siatha hartografiezna 23B - 237 sigiiium authenticum B53 - citatţrium' B35 - B8B sledziba śądu 5B1-6Bz shala karatowa 57B - hartograficzna 238 - 239 - tutowa 576 skarb monet 581 skartabellat 6B7 składka 409 - układ 409 - 411 składnica akt 538 skojec 177, 1?8, 1?9, 588, 8n9, BO1 shok hsiętyca 132 . skoropis 383 - ukraiński 383 skorowidz archiwainy 532 shryptorium 415 - w Polsce 41B - 417 socha zob. radto ' socjologia grup społecznych 93 - 94 solid 588 spis treści 41B sposoby mierzenia 192 - czasu 117 -125 sprawca dokumentu 4B5 staje 170, 173, 174 staloryt 428 - 429 starodruk 420 statut 58 stągiew 181 stemma codicum 713 stempel monety 594 - 595, B11- - 61Ż stenografia 384 - 386 stenologia 384 - 385 ţ stopa 167, 169 - galicyjska 183 - kolońska (reńska) 18B - honwenejonalna B02 - krakowska 182 - mennicza 578 - nowopolska 180 - paryska 168 - - pruska 187 - rosyjska 189. - rzymska 168 stopa2 pruska 187 stopień pokrewieństwa 7B - 7? śtrţfy czasu 145 - 146 strój koronacyjny 584ţ - I'ţ,tuaLnţr 5G4 - G56 - stańowy 564 - 565 - urzędniczy 584 styl dokumentu nowotytnego - regiae 491 - curiae 491 - relativus 491 styl początku roku 135 -137 - bizantyjski 136 - florenelci 136 - grecki 136 - marcoţvy zob. wenechi - Narodzenia Pańskiego 13B - Obrţcezania 135 - pizańskt 13B - rewolucyjny 13B -197 - ultrHmBrcowy 134 - wenecki 135 -13B - wielkHnocny 138 - ZwiastowHnia 13B summa 51 - spowiedntcza 52 summariusz archlwalny 532 summus ćancellarlus 488 superekslibri8 43ţ suplika 4'9B suspensja 370 sygle 3?8 sţ-gnały 267 - 263 sygnatura 41? symbolika herbu 692 ů- B84 symetria pisma. 330 symptomy 268 synekdocha 307 system metrologiczny słowiafl- ski Is2 -1B3 - metryczny 198 -199 - pieniężny 579 - wagowo-pieniężny 578 systemy chronologiczne 12B- -127 - szefel 18B szeląg 593, 600, 607 - BOB, 815 - pruski B1B szkalik 190 sznur 170 - miernicki 169, 1?0 - - nowopolski 180 sznur' 1?3 - nowopolski 180 szóstak rt00, B05 szrafowanie 428 - barw heraldycznych B78 sztandar B87 sztof 190 sztyCh IBH szwHbHcha 42Z - ţ szyfr 38B - rellgijny 297 - 299 ternar 591, B00, 605 testacja 4s9 titulus 495 tłok pieczęci B36 - B3? topika 308 topońomastyka 223 - 224 traktat 50 - międzynarodowy 58 tropy 307 - 308 transumpt 467 troja k 600, 602, 604 - 605, B18 - polski 615 trzeciak 591, 605 trzydukatówka 610 tusz 638 tydzień 139 -140 tynf 603 tytla 383 Ubytek przodków 83 - 84 układ pól - blokowo-niwowy 219 - blokowy pierwotny 21B - długopasmowy 219 - niwowy 218 - 219 - paśmowy 218- układ przestrzenny miasta 222 - 223 ulicówka 220 uncja 177, 178 - nowopolska IB2 uncjała 336 - 337 - epigraficzna 37B unifikacja miar 19B -198 urbarz zob. ópis majątku ustHw 3B2 ustawH 58 - 59 . ustawodawstwo 55 - 5? Vidimus zob. widymat vita 41 volumen zob. zw6) Waga 193 Swiatłocień pisma 993 wHr 17B Swięta nieruchome 141 warianty gatunkowe iródeł 33 - - ruchome 141- I42 warsztaty pisarskie 41B [- 34 ţ weksylologia B94 Tabelliones 470 werszek 189 tablice geneHlogiczne 83 - 84 wężysko 173 - - ascendentów 83 , wiadro 186 (zob. tet ceber) - - descendentów 83 - berlińskie 188 - paschalne 130, 148 -149 - rosyjskie 190 tabliczka woskowa 320 - 321 wiarduńek 177,1?8, 58, 589, 601 tabularii 470 wiarygoc3ność źródeł genealo- taksa za dokument !BB gicznych 78 talar 601, BOB - BO? wicekanclerz 499 - austriacki 616 wir3ymat (vidimus) 467 - lekki 603 wiek księtyca 132 - pruski B18 wielocirożnfca 219 - 220 tarcza herbowa B74 - B75, B7B - wiersta 189 wiertel 173 tekstura 347 - 348 wieta 562 - 563 teHtr komiczny 299 wigilia 142 768 wleś 219 - 220 - łańcuChbwka 220 - okolnica 219 - owalnica 219 - rzędówka 220 - szeregówha 220 - ulicbwka 220 - wielodrotna 219 - 220 winspel (pruski) 18B, 187 wizytacja B2 włoska bastarda humanistycz- n H zob. kancelareshit włóka IB4 - chełmińska I?1 - nowopolska 181 - wrocławska 188 wosk pieczętny 537 wspbłpieczętowanie 654 wstępni 76 wydawey rękopisów 415 wymiary monet 578 wyobraźeniH plastyczne monet 59B, 813 - - pieczęci 639 - 640 wypowiedź źródłowa 30 wyrazy 26? - 268 wystawca dokumentu 465 wzorce metrologiczne 193 Zabezpieczenie autentycznoścl pieczęci 654 - 655 - pieczęci 641- B42 zHgon 173, 174 zajdel 186 zakładka 640 zanik wyrazów 272 - 273 zasad H poszanowania zespotu archiwHlnego 534 zasób archiwalny 529 - - państwowy 529 - 530 zawołanie herbowe 690 - B91 zbiory prawa 55 - 57 zbibr 52! - Hrchiwalny, 529 zdrobnieniH imion 85 zegar 121-123, 144 -145 - jakby mechaniczny 121-121 - - piaskowy 121 - - ognlowy 121-122 - - wodny 122 - mechHniczny 122 -123 - - cały 144 - - półzegar 14ţ4 -145 - słoneczny 120 -121 - - poziomy 121 - - równikowy 121 zespół archiwalny 529 - - wytszego rzędu 531 - - złożony 531 ziHrno 169 złota liczba I20, 132 złoty BO1, 602 - 603, 618, B18 - 81! złoty polski (dukat, floren) B00 zmiany językowe - ionetyczne 271- 272 - morfologiczne 272 r. 8yntHktyczne 273 r ;naczeniowe 272 - 273 jpţk herbowy 669 : )Cţrtograficzny 242 ţ. notnrialny 471 ţ,rytuału prawnego 565 - 8pecjalny dni tygodnia 139 =wodny zob. fiiigran ţki graniczne 229 - 230 ţ tablic genealogicznyCh 82 znaleziska monet 581- 582 źródło historycżne 2B zodiak 11B -117 - cechy konstytutywne źródła zołotnik 190 33 - 34 zstępni 76 - gHtunki żrbdeł zwierzchność mennicza 597 - 598 - rodzaje źródeł 29 - 31 zwój 40B - 409 - struktura źródła 29 - śl - styi 302 - 304 ţ Zywoty świętych 41 źrbdłoznHwstwo - pojęcie 14 -1? Źreb 164 -165, 170 - zadania 1? - :8 SPIS TABEL 1. ţSystem łokcia polskiego po 1565 r. . . . 169 2. System łana chełmińskiego (włóki). . . . 173 3. System łana chełmińskiego w Kaliskiem w XVI w. . . . . . 173 4. System łana frankońskiego. . . . 173 5. System łana frankońskiego w połowie XVIII w. . . . . 174 6. System korca. . . . 175 i. System korca warszawskiego . : . 177 8. System garnca warszawskiego. . . . . : 177 9. System grzywny polskiej (krakowskiej) w XVI w. . . . 177 10. System grzywny kolońskiej stosowanej w Polsce XVI - XVIII w. . . . 178 11. System grzywny holenderskiej stosowanej w Polsce XVI -XVIII w. . . 178 15. Wielokrotnośei łokcia nowopolskiego. . . . 18o lU, NyJLClll ltVlt;G ffUWVţlVlSlllCSV . . . 101 19. System funta nowopolskiego . . . . . 182 20. System łokcia Wolnego Miasta Krakowa. . . . 182 21. System korca Wolnego Miasta Krakowa (cia#a sypkie). . . . 182 22. System garnca Wolnego Miasta Krakowa (ciała płynne) . . . 183 6D. ,JySLClf1 ţţtlflCd ţdllCyJsKlCţU . . . 18* 26. System funta galicyjskiego . . . 184 2'I. System łokcia wiedeńskiego . . . 185 28. System morgi dolnoaustriackiej . . . . 185 29. System wiedeński mierzenia ciał sypkich. . . . 186 , 30. System wiedeński mierzenia płynów. . . , 186 31. Syśtem austriacki mierzenia masy . . . ; . . 18s 32. Pruski system mierzenia ciał sypkich przed 1816 r. . . : . . 186 33. Syrstem stopy pruskiej. . . . . 187 34. System morgi pruskiej. . . . . 187 35. System korca pruśkiego . . . . i89 3IIS! V r Śystem funta pruskiego. . . . . 188 . ': Rosyjski system miar długości. . 189 Rosyjski system miar powierzchni. . . 189 1 . Rosyjśki system miar ciałţ sypkich. . . 189 . , .Rosyjski system miar ciał płynnych. . , . . . 190 . Rosyjski system miar masy. . . . . 190 , ţţ Układ jţclnostek systemu metrycznego . . . . . 200 , ", 200 , Wtbrne jednostki długości w syśtţnie metryczńym. wtórne jednostki masy w systemie metrycznym. . 200 'ţ.'ţţ, Wtbrne jednostki.powierzchni w systemie metr czn m. . . . 2o1 ;:ţ'ůţ9: Wtórne jednostki objętości, w sţtemie metrycznym. 201 %`!8. Rozwój języków indoeuropeiskich i niektórvch uralskich. . 269 - y:ţ ţ9: Niektbre prawidła ortografii polskiei w XII - XV w. . . 357 ;ţ'ţţ0., Niektóre prawidła ortografii polśkiej w XVI - XVII w. . 368 ţ~ '81. System funta 82 System grzywny pblskiej. . 589ţ ţ: ţ3; System grzywny polskiej od XIV w. . . . 600 ţ; = 54. System obrachunkowy złotego polskiego. . . ţ:, .55. System obrachunkowy grzywny krakowskiej. . . . . 601 rţ ;ţg, System obrachunkowy monet bitych w srebrze. . . . 601 ţ 89 System obrachunkowy monet bitych w miedzi. . soz r ' ' SPIS ftYCIN 1. Słońce prawdziwe i średnie. 2. Bieg Księżyca wokół Ziemi i oświetlenie przez Słońce zarbwno Ziemi, jak i Księżyca. 3, Ekliptyka. 4. Rozwbj pisma w wyniku zmiany duktu. . . 5. Układ ręki i narzędzia pisarskiego w średniowieczu.ů Wg Hon2o faber. Praha [1974]. . 6. Kapitała kwadratowa. Rkps z IV w. Wg G. Battelli: Lezżot2ż dż paleo- grafża, Citta del Vaticano 1949 s. 60. 7. Rustyka. Rkps z V w. Wg F. Muzika: Die SchBne Schrift. [Praha] 1965 t. I s. 183 . . 8. Kursywa starsza. Tabliczka woskowa z 57 r. Wg G. Battelli: op cit., s. 71 9. Kursywa młodsza. Dokument z VII w. Wg G. Battelli: op. cit., s. 89. . 10. Uncjała. Rkps z VIII w. Wg G. Battelli: ap. cit., s. 79. . . 11. Pbłuncjała. Rkps z VI w. Wg G. Battella: op. cit., s. 86. . i2. Karta z kodeksu sporządzonego okołó 510 r. pbłuncjabnymţpismem (św. Hilary z Poitiers: De Trinitate). Wg F. Muzika: op. cit., t. I tbl. 31 . . i3. Kuriała papieska. Bulla Jana VIII z 876 r. Wg F. Steffens: Lateżţżsche Paldographże. Berlin 1929 tbl. 62 : 14. Dokument Rudolfa księcia Burgundii z 931 r. sporządzony dyplomatycz- ną minuSkułą karolińską. Wg F. Muzika: op. cit., t. I s. 298. . . . 15. Karta z rękopisu sporządzonego okoła 865 r. mińuskułą karolińską (Biblia Karola). Wg F. Muzika: op. cit., t. I tbl. 62. . . 16. Karta rękopisu sporządzonego w XIII w. minuskułą gotycką (Goffredi de Trento: Summa super rubrices decretalium). Wg St. Krzyżanowski: Specżn'cżna palaeographżca. Cracoviae 1913 tbl. 20. . 17. Karta z rękopisu sporządzonego w połowie XIV w. teksturą lub frakturą (Mszał praski). Wg F. Muzika: op. cit., t. I tbl. 72. . . 18. Rotunda. Rkps liturgiczny z połowy XV w. Wg F. Mużika: op. cit., t. I tbl. 82. . 19. Bastarda. Kronika wielkopolska, cap. 74. Rkps Biblioteki Czartoryskich w Krakowie, Ms. 1310, poł. XV w. . . 20. Kursywa gotycka (1388 -1389). Wg G. Battelli: op. cit., s. 231 . . . . 21. Karta z księgi sądu najvţyższego prawa niemieckiego na zamku krakow- skim z 1419 r. zapisana kursywą gotycką. Wg St. Krzyżanowski: Specż- mżna palmeographżca" tbl. 16 ?72 115 115 117 331 332 334 335 336 336 337 337 338 339 341 342 345 346 349 350 351 359 ţnta. Joannis Dlugossii Liber beneficiorum dioecesis Cracoviensis; z trzeciej ćwierci XV w. w Bibliotece Kapituły Katedralnej w Kra- ţ arie : . . 353 ś tţkwa humanistyczna. Livius: Ab urbe conóita. Ręka Francesco ţţ, arrccioliniego. Rkps z 1453 r. Biblioteki Watykańskiej. Wg F. Ehrle, ; ţ!: Liebaert: Specżn2żna codżcu7n, latżn,orum,. Citta del Vaticano 1932 tbl. 48 359 j:;ţlika. Acta Tomiciana, lata trzydzieste XVI w. Wg St. Iirzyżanowski: "`ţ.,ţpecżmżna palaeographżca, tbl. 25 : . . . 361 'lĆśancelareska. Księga radziecka lubelska, Wojewódzkie Archiwum Pań- ţ' 8twowe w Lublinie, KmL, sygn. 161; k. 115. . . 363 "ţ ţĆztery rodzaje niem_ieckiego pisma kancelţryjnego. Z wzornika Wolfganda ;ţţFuggera z 1553 r. Wg A. Gieysztor: Zarys dzżejów pżsţn,a łacżńskiego. ,"ţ ţWarszawa 1973) s. 189. . 364 , Court hand. Z wzornika Ćlarka, 1758 r. Wg F. Muzika, op. cit., t. I s. 465 366 ţ 7ţ;uny kodekśowe. Karta z Kodeksu runicznego (ok. 1300 r., Skania). Wg M. Adamus: Taje%n,nżce sag ż run.. Wrocław 1970 s. 88. . . 381 . Noty tyrońSkie. . 385 ţ , przykłady analizy składek rękopisu. . 410 . Biblia 42-wierszowa Gutenberga, tzw. Mazarina. . . . 419 _ Tekstura gotycka. Fragment z Biblii 42-wierszowej Gutenberga. Wg F. Muzika: op. cit., t. I s. 375. . . . 423 , Antykwa. Andreas Krzycki: Ad Sigismundum Poloniae regem carmęn. , Krakbw, Jan Haller, 1515. Wg Polonia Tţ,pographżca. T. IV. Wrocław ţ 1962 tbl. 127. . . 424 Szwabacha. M. Luter: Von den guten Werken. 1520. Wg F. Muzika: op. ţ r Clt., t. I S. 513. . 425 ţ Fraktura. Testamentu Nowego część piervcţsza. Królewiec, Aleksander ţ Augezdechi, 1551 k. Bla: Stanisława Murzynowskiego Orthographia polska. ,t yţ;; Wg Polonża Typngraphżca, T. VIII. Wrócław 1972 tbl. 405. . . 426 ţ6. Znak notarialny Tţodoryka ze Sławkowa. Wg Kocteks dyplon2atyczny ka- ţţ", tedry krakoţskżej śţw. Wacła2sţa. Wyd. F. Piekosiński. Kraków 1874 t. I s. 232. . . 471 ' ţ'!, Znak notarialny Grzegorza Gordyńskiego nadany przy promocji w Aka- , - demu Zamojskiej w 1644 r. Wg Zaţn,nść ż Zaţn,ojszczyzna w dzżejach ż ţ kulturze polskżej. Zamość 1969 s. 142. . . 471 '9ţ. Rota Innocentego II. Wg R. Klauser, O. Meyer: Clavżs m,edżaevalżś. Wiesbaden 1962 s. 214. . 495 ţţ9: Bene valete. Wg R. Klauser, O. Meyer: op. ćit., s. 29. . . . 495 ţ0: Znak rekognicţi z testamentu Fularda z St. Denis z 784 r. Wg M. Tangl: Das Mżttelalter żn Quellenkunde und Dżpto%rcatżk. Bd 2: Supplem,ent. ţ ţBerlin 1966) tbl. B (fragment) . . . 497 4ţ" Monogram krbla Ludwika IV Dziecięcia (900 - 911). Wg R. ţ Klauser, `ţO. PVIeyer: op. cit., s. 162. . . 497 42. Denar Bolesława Krżywoustego. Średnica oryg. 15 mm. Fot. M. Hałasa. 590 43: Grosz praski Jana Luksemburczyka. Średnica oryg. 30 mm. Fót. M. Hałasa, 592 44. Półgrosz Kazimierza Jagiellończyka. Średnica oryg. 20 mm. Fot. M. Hałţsa . . . 593 :ţ6. Półgrosz Zygmunta Starego z 1507 r. Srednica flryg. 22 mm. Fot: ţ M. Hałasa. . 593 ţó. Dukat Władysława Łókietka. Srednica oryg. 22 mm. Fót. NI. Hałaśa. . 594 47_. Złoty floren (dukat) Jana Kazimierza z 1660 r. Średnica oryg. 17 mm. Fot. M. Hałasa . . 603 773 48. Półtorak Zygmunta III Wazy z 1624 r. Srednica oryg: 20 mm. Fot.- M. Hałasa . . . . E03 49. Trojak ryski Stefana Batorego z r. 1586. Średnica óryg. 21 nim. Fot. M. Hałasa . . . . 605 5Q. Talar (6 złp) Stanisława Augusta FoniatQwskiego z r. 1795. Srednica oryg. 38 mm. Fot. M. Hałasa. . . . . 606 51. Szeląg koronny Jana Kazimierza z r. 1663. Srednica oryg. 16 mm. Fot. M. Hałasa . . . . 607 52. Szeląg litewski Jana Kazimierza z r. 166?. Średnica oryg. 16 mm. Fot. NI. Hałasa . . . . 608 53. Sfałszowany szeląg litewski Jana Kazimierza (rzekomo z 166Ó r.). Śred- nica oryg. 16 mm. Fot. M. Hałasa. . . . 608 54. Ort gdański Żygmunta III Wazy z r. 1616. Średnica oryg. 30 mm. Fot. M. Hałasa . . . 609 55. Ort Augusta III z r. 1755. Sredńica oryg. 29 mm. Fot. H. Hałasa. . . 609 56. Półgrosz Zyginunta Augusta z r. 1560. Srednica ţoryg. 29 mm. Fot. M. Hałasa . . . . 61b 57. Talar saski z r. 1765. Srednica oryg. 43 mm.,Fot. M. Hałasa. . . . 611 58. Rubel Katarzyny II z r. 1768. Średnica oryg. 38 mm. Fot. M. Hałasa. . 612 59. Talar kantonu Zug (Szwajcaria) z 1621 r. Srednica oryg. 43 mm. Fot. M. Hąłasa . . . . 614 60. PieczęE woskowa zawieszona na skręconych niciach jedwabnych Wg M. Gumowski, M.,Haisig, S. Mikucki: Sfragi.styka. Warszawa 1960 il. 7. 641 61. PieczęE w woskowej misce ochronnej. Ibidem, il. ů9. . . 642 62. Bulla ołowiana papieża Marcina V (141? -1431). Awers i rewers. Ibidem, ,Gernn'cen, uţd Karrteen. Berlin 1925 s. 130 : . . . 644 64. PieczęE majestatyczna cesarza Henryka III (1046 -1056). Wg M. Gumowski, M. Haisig, S. Mikucki: op. cit., il 1?. . . 644 E5. PieczęE majestatyczna Kazimierza Wielkiegó. Awers i rewers. Ibidem, il 67 i 68. . . . . 645 56. PieczęE majestatyczna Władysława Jagiełły. Ibidem, il. 69. . . . 646 67. PieczęE wielka koronna Jana Kazimierza. Ibidem, il. ţ0. . . . 647 68. PieczęE biśkupa krakowskiego Jana Muskaty z 1296 r. Ibidem, il. 114. 648 69. PieczęE Jana z Tarnowa wojewody sandomierskiego z r. 1392. Ibidem, il. 102. . . . 649 70. PieczęE Gdańska z XV w. Ibidem, il. 119. . . . 650 ?1. PieczęE rady miejskiej Wojnicza z 1558 r. Wykonana z wosku, zabezpie- czona skór2anţm wnteczkiem iţprzywieszona do dokumentu pergamino- wym paskiem: Fot. M. Hałasa. . . 650 72. PieczęE ławy miejskiej Wojńicza z pierwszej połowy XVII w. wyciśnięta w papierze. Fot. M. Hałasa. . . . 651 ?3. PieczęE rady miejskieţ Wojnicza z połowy XVIII w., wyciśnięta w laku. Fot, M. Hałasa. : : . . 651 74. Contrasigillum pieczęći Bolesława III księcia Iegńicko-brzeskiego z 1349 r. ţţ.ţ z v i mowski: Herbţ polski.e tu sztokholn2skam :Codex Bergshammar. "Studia Cłţ 6. Tarcza rycerska w rozwoju historycznym. ţ. Odmiany tarcz heraldycznyćh. ţţţ. Podziały tarczy. :ţ9. Sposoby szrafowania barw heraldycznych. 'B0. Heraldyczne figury zaszczytne. `81. Herby polskie z XIV w. we flamandzkim herbarzu Gerlego (Wapen- ůgedichten en apenboek, f. 53v). Wg S. Mikucki. "Studia Źródłoznawcze" T. 3: 1958 tbl. 3. 82: Herby polskie z XV w. Rkps. Biblióteki Arsenalskiej w Paryżu, nr 4790 ,(przerys). Wg F: Piekosiński: Heraldyka polska 2ţiekó'w średnich. Kra- ków 1899 s. 368. 83: Herby polskie rysowane w XIX w. Wg A. Małecki: Studia heraldţczne. Lwów 1890 t. I s. 333. 'ţ. Hełmy rycerskie w rozwóju historycznym: Wg R. Klauser, O. Meyer: op. cit., s. 98. . 6?8 E79 679 681 683 684 E85 687 SPIS TR,EŚCI Od Autora. . 5 Wprowarzenie I. Wiadomości wstępne . . 1.1 Charak'ter nauk pomocniczych historu . . 1.2.Źródłoznawstwo : 14 1.3.Podstawowe wiadomości z dziejbw nauk pomocniczych historii. . 18 1.4.Bibliografia : . . 21 2: Rodzaje i gatunki źródeł historycznych . 28 , 2.1.Klasyfikacje źródeł historyczny,ch. . 28 2.2.Struktura źrbdła historycznego . . , 29 2.3.Gatunki pisanych źródeł historiograficznych. . . 34 2.4.Gatunki pisanych źródeł dokumentacyjnych. . . 57 2.5.Rozwbj badań nad źródłami historycznymi. . . 65 2.6.Bibliografia. . . 66 Człowiek - czas - miejsce 3. Genealogia . . 73 3.1. Pojęcie i zakres genealogii. . , 73 3.2. Rozwój badań genealogicznych. . . ?4 3.3. Podstawowe pojęcia genealogii . . , ?5 3.4. Ustalanie faktów genealogicznych. . . 78 3.5. Tablice genealogiczne '. . 82 3.6. Antroponomastyka historyczna . . . 84 3.7. Genealogia a niektóre inne nauki. . , 92 3.8. Bibhografia. . . 96 4. Chronologia. . . 112 4.1. Pojęcie i zakres chronologii. . . . 112 4.2. Rozwój badań chronolţgicznych. . . . 113 4.3. Podstawowe wiadomości z chronologu astronomicznej. . . . . 114 4.4. Pierwotne i astronomiczne sposoby mierzenia czasu. . . . 117 4.5. Kalendarz . . . . 126 4.6. Uwagi o kalendarzu kościelnym. . . 130 4.7. Ery . . . , 182 776 ;ţ; ţ.8. Początek roku. . . 136 y.4.9. Podział roku. . , . 137 :;ţ 4.10. Kalendariografia . . . 148 ţ 4.11..Sposoby zapiśywania dat. . . . . I&0 4.12: Bibliografia . . . 1&1 +ţ; Nletrologia . . . 16Ó ţ` 5.1. Pojęcie i zakres metrologii historycznej, . . . . 160 5.2. Rozwój,badań metrólůogiczńych. . . . . . 161 ";. 5ţ.3. Pierwotne systemy metrologiczne u Słowian. . . . 162 5.4. Polskie końwencjonalne systemy metrologiczne. . . . . 165 5.5 Systemy metrologiczne na ziemiach polśkich w okresie rozbiorów. . 1?9 5.6. Narzędzia metrologiczne i sposoby ich używania. . . . 190 'ţ: 5.7. Funkcje społećzne konwencjonalnych systemów metrologicznych. . 193 " 5.8. Inercjaţ i tendencje unifikacyjne systemów miar. . . . 195 r 5:9. Syśtem metryczny mierzenia. . . 198 ţţ. ů ţ.10. Bibliografia . . . 202 ţ' 6. Geografia historyczna. . . . 210 6.1. Pojęcie i zakres geografii historycznej. . . . . 210 ţţ 6.2. Rozwbj badań.geograficzno-historycznych . . . . 212 6.3. Rekonstrukcja krajobrazu naturalnego. . . . . 213 ţ 6.4. Rekonstrukcja krajobrazu kulturalnego. . . . . 216 6.5. Rekonstrukcja krajobrazu historyczno-politycznego . . . 228 ţ : 6:6 Historia horyzontu geograficznego . . . Ź31 6.7: Podstawowe wiadomości o mapie. . ů. . 234 6.8. Konstrukcja mapy historycznej. . . . 239ţ 6.9. Historia kartografii. . . . 243 6.10. Bibliografia . . . 248 Jţzyk i pismo ?. Język i kultura literaeka. . . 266 7.1. Metody językoznawcze i rozwój językbw. , . . ţ 266 7.2. Język źródeł historycznych. . . 2?1 . ?.3. Metody historycznoliterackie i rozwój kultury literackiej w Europie. 285 7.4. Konwencje stylistyczne źrbdeł historycżnych. . . 302 ?.5. Biblioţrafia. . . . 309 8. Paleografia . . . 318 8.1. Pojęcie i zakres paleografii. . . 318 ů 8.2. Rozwbj badań paleograficznych. . . . 319 8.3. Materiały i narzędzia pisarskie. . . . 320 8.4. Historia pisma łacińskiego. . . . 327 8.5. Brachygrafia . . . 369 8.6. Epigrafika . . . . 376 8.7. Pisma,niełacińskie używane na ziemiach polskich. . . 380 8.8. Stenografia i kryptografia. . . . . 384 8:9: Bibliografia. . . . . 388 9. Bibliologia historyczna. . . , . . 406 9.1. Pojęcie i zakres bibliologii historycznej. . . . 406 9.2. Dzieje badań bibliologicznych. . . . 407 ů 9.3. Kodykologiaů. . . . , 408 9.4. Książka drukówana. . . , . 417 9.5. Niektóre zagadnienia książki związane z jej rozpówszechnianiem. . 431 777 9.6. Biblioţeka w rozwoju historycznym. . . 437 9.7. Bibliografia. . 10. Dyplomatyka . . . 46o 10.1. Pojęcie i zakres dyplomatyki. . . 460 10.2. Rozwój badań dyplomatycznych. . . . 461 10.3. Podstawowe pojęcia dyplomatyki. . . 462 10.2. Historia dokumentu średniowiecznego. . . . 470 10.5. Polska kancelaria monarsża. . . 479 10.6. Kancelaria i dokument a księga wpisów . . . 482 10.7. Problematyka nowożytnego dokumentu i kancelarii. . . . . 488 10.8. Dyplomatyka papieska . . . . . 494 10.9. Dyplomatyka cesarska. . . 497 10.10. Uwagi u zasadach dawnego przewodu sądowego. . . 499 10.11. Bibliografia . . . 504 11: Nauka o archiwach. . . 526 11.4. Rozwój form kancelaryjnych i archiwalnych. : . . . 533 11.5. Informacja o dziejach archiwów. . . . 540 11.6: Metoda poszukiwań arćhiwalnych . . . 546 11.7. Bibliografia . . . 548 Przedmioty i wizerunki 12. Nauka o znakach władzy i prawa : . . 559 12.1.Pojęcie i zakres nauki o znakach władzy i prawa. . . . 559 12.2.Rozwój badań nauki ţ znakach władzy i prawa. . . . 560 12.3.Miejsca stanowienia i realizowania norm prawnych. . . . 561 12.4.ţNarzędzia i sprzęty służące do realizowania norm prawnych. .. 563 12.5.Strój jako forma rytuału prawnego. . . . 564 12.6.Atrybuty, symbole i znaki rytuału prawnego. . . . . 565 12.7.Formy rytuału prawnego. . . . `. . 566 12.8.Bibliografia. . . . . . 567 ?3. Numizmatyka . . . 592 13.1.Pojęcie i zakres numizmatykż. . . . . 572 13.2.Rozwój badań numizmatycznych. '. . . . 572 13.3.Zagadnienia ogólne numizmatyki . . ţ. . 574 13.4.Znaleziska monet i zagadnienia pbiegu monety. . . . 581 13.5.Preniądz na ziemiach polskich przed powstaniem własnego systemu monetarnego . . , . 584 13.6.Polska moneta średniowieczna. . . . . . 587 13.7.Polska moneta nówożytna. . . . 599 13.8.Moneta państw zaborczych . . 614 I3.9. Polska moneta porozbiorowa i po odzyskaniu niepodległości. .. f18 13.10.gibliografia . . . 619 'a. Sfragistyka . . . 633 14.1.Poj4eie i zakres sfragistyki. . . . 633 14.2.Rozwój badańţsfragistycznych . . . . 634 14.3.fiistoria pieczţci . . . . 634. 14.4.Budowa pieczęci . . . . 636 Giţ Rodzaje piecżęci . . . 642 I; ' Fuţkcjonowanie pieczęci : . . . : 653 ': Bibliografia . . . . '. . . . 656 ;^aldyka . . . . 663 :. Pojęcie i zakres heraldyki . . . . 663 !. Rozwój badań heraldycznych. . . . 664 ţ Geneza i rozwój herbu oraz jego znaczenie społeczno-prawne. . 664 !. Rodzaje herbów w Polsce. . . . . 671 r.EIementy herbu. . . 67ţ ţ;Zawołania. . . . . 690 f:i.8ymbolika heraldyczna. . . . 692 ţ: ;ţIeraldyka a niektóre inne nauki : . . . . 694 ţ"Bibliografia . . . . , . . . 699 ţ ywiţţwv iiiţovryţ,i.iic . ţţ 1 Pojęcie i zakres edytorstwa historycznego. . . . 711 . Rożwój badań nad edytorstwem. . . 712 ţ,ţ ţţj4 ţůţ`-ţţ ,8. Metody edytorstwa historycznego. . . . 712 ţi!li3r ţţů.1 . y a 4. Podstavc,a wydawnicza i jej typy. 715 ţ ţ 8 Instrukcje wydawnicze. . . 718 ţ.8: Typy wydawnictw źródłowych. . 720 ţ, ţ. Bibliografia . . . . 721 ţ ţ 'ţi 727 ţ, ţlokumenty . . . 727 !ů Rozbiór ;dyplomatyczny dokumentu. . . . . 732 ţ ; ůTerminy wprowadzenia kalendarza gregoriańskiego. . . . 735 ţţ ţś osbb. . . . 736 ţ. rzeczowy . . . 760 ;:ţţbel. . . 770 ţţţţ i^yciţ. . . 772 . r k' ţţţţ,'; rr.ţţ r itţţţ Państwowe Wydawnictwo Naukowe , Wydanie IV. Nakład 9.750+250 egzemplarzy. Arkuszy wydawniczych 69,25. Arkuszy drukarskich 9B,75. Papier na tekst piśmienny kl. V, 80 g, 70X100 cm. Oddano do składania w czerwcu 1980 r. Druk ukończono w m3;ţjţţ 1983 :A:: Zamówienie nr 1862/80. Z-87. Cena zł 380; Białostockie Zakłady Graficzne , ţ+ ţ i j,X :j ;i ł ' 9