WŁODZIMIERZ LENGAUER STAROŻYTNA GRECJA OKRESU ARCHAICZNEGO I KLASYCZNEGO WYDAWNICTWO DiG Warszawa 1999 Mojej żonie Krystynie spis Treści Od autora ................................................................9 I Grecy w okresie przemian. Od Wieków Ciemnych do cudu greckiego . . . . . 12 1. Wieki Ciemne...................................................... 12 Charakterystyka ogólna.............................................. 12 Osadnictwo, społeczeństwo, stosunki polityczne (X-IX w.) . . . . . . . . . . . . . 15 2. Mieszkańcy Grecji w początkach okresu archaicznego . . . . . . . . . . .. . 17 Charakterystyka ogólna...............................................17 Pismo, kultura, religia ................................................19 Spoleczeństwo, poziom życia, stosunki polityczne . . . . . . . . . . . . . .. . . . . 27 3. Początkipolis............................................... ....... 29 4. Grecy i Fenicjanie w basenie Morza Śródziemnego. . . . . . . . . . . . . . . . 30 Wielka Kolonizacja. Charakterystyka ogólna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . . . 30 Kolonizacjafenicka.......................................... ....... 31 Grecka kolonizacja Zachodu w VIII i VII wieku . . . . . . . . . . . . . . . . . . 33 Grecy w Egipcie............................................. ........38 Osadnictwo greckie nad Morzem Czarnym . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . . . 40 Kolonizacja pólnocnych wybrzeży Morza Egejskiego . . . . . . . . . . . . .. . . . . 43 II Kryzys i rozwój. Grecy od wieku VII do wojen perskich . . . . . . . . . . . . .. 45 1. Świat poleis w VII-VI wieku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . . 45 Charakterystyka ogólna. Hoplici . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . . 45 Gtówne potęgi. Handel i kultura . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . . . 49 Stosunki spoleczne. Arystokraci, liryka, sympozjony. . . . . . . . . . . . . .. . . . . 53 Prawa pisane. Tyrani i prawodawcy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 55 2. Początek wielkich potęg. Ateny w okresie archaicznym . . . . . . . . . .. . . . 63 Attyka przed Solonem........................................ ....... (63 Reformy Solona. Tyrania. Kleisthenes. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . . 71 3. Archaiczna Sparta........................................... ....... 83 Początki państwa. Podbój Messenii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . . 83 Związek Peloponeski. Pozycja Sparty w Grecji. . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . . 89 4. Grecy na Zachodzie u schylku okresu archaicznego . . . . . . . . . . . . . . .. . . . 91 5. Wojny z Persją...................................................... 96 Jonia w VI w. Grecy a Persja. Powstanie jońskie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 96 Wojna z Dariuszem ................................................ 103 Wyprawa Kserksesa.................................................105 III Świat grecki u szczytu świetności....................................... 112 1. Ateny po wojnach perskich . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 112 Pojęcie okresu klasycznego........................................... 112 Związek Morski: symmachia czy arche'? . . . . . . . . . . . . . . . . . 113 Stosunki wewnętrzne. Efialtes i Perykles. . . . . . . . . . . . . . . . . . . 117 Klasyczna demokracja ateńska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 121 2. Ateny i Sparta. Układ sil w świecie greckim w polowie V wieku.. 132 Sparta i jej sprzymierzeńcy wobec potęgi Aten. . . . . . . . . . . . . . 132 Koniec wojny z Persami. Pierwsze starcia w świecie Greków . . . . . . . 134 Arche ateńska w przededniu wielkiej wojny . . . . . . . . . . . . . . . . . 136 3. Wojna peloponeska................................................ 140 Oligarchia versus demokracja. Prawdziwe powody i bezpośrednie przyczyny wojny .................................................... 140 Przebieg wojny do pokoju Nikiasza. Sytuacja wewnętrzna w Atenach 142 Wyprawa sycylijska. Przewrót oligarchiczny w Atenach . . . . . . . 145 Koniec wojny ...................................................... 150 4. Złoty wiek Hellady. Kultura V wieku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 152 Rzeźbaiarchitektura. Rola Aten..................................... 1S2 Obyczaje, wierzenia i święta. Agony, sanktuaria. Panhellenizm. . . 167 Teatr.............................................................. 172 Intelektualiści V wieku. Sofiści, retoryka, historiografia. Sokrates . . 176 IV Zamęt w Helladzie. Grecy w obliczu potęgi Macedonii . . . . . . . . . . 185 1. Ateny po klęsce ................................................... 18S Spoleczeństwo, gospodarka, kultura w IV wieku . . . . . . . . . . . . . . 185 Stosunki polityczne po wojnie peloponeskiej. Przemiany ustrojowe . . . . . 195 2. Grecy wobec hegemonii Sparty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 198 Polityka Sparty po wojnie peloponeskiej. Rola Persji . . . . . . . . . . . 198 Wojna koryncka. Pokój Antalkidasa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 200 3. Teby, Ateny i Sparta. Walka o hegemonię. . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . 201 Szczyt i zmierzch potęgi spartańskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 201 II Ateński Związek Morski.......................................... .203 Hegemonia Teb. Zmierzch tradycyjnych potęg. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 205 4. Peryferie. Sycylia i basen Morza Czarnego . . . . . . . . . . . . . . . 208 Grecy na Sycylii i w poludniowej Italii w IV wieku . . . . . . . . . . . . . 208 Grecy nad Morzem Czarnym. Królestwo I3osforańskie . . . . . . . . . . 213 5. Macedonia i Grecy. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . . 214 Rozwój Macedonii w V i na początku IV wieku. . . . . . . . . . . . . . . . . 214 Filipiświatpoleis.................................................. 219 Cheroneja. Grecy pod hegemonią Filipa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 226 Indeks imion własnych................................................... .229 Indeks nazw geograficznych .............................................. .234 Spis ilustracji, rysunków i map . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . . . . . 241 SPIS ILUSTRACJI, RYSUNKóW I MAP II. 1. Figurka z kości sloniowej z cmentarza dipylońskiego w Atenach. Ateny, Muzeum Narodowe (J. Boardman, J. Dórig, W Fuchs, M. Hirmer, Die griechische Kunst, Aufnahmen von M. Hirmer, Munchen 1992, il. 54, po lewej) 17 II. 2. Figurka z kości sloniowej, element dekoracyjny kithary. Samos, Muzeum (J. Boardman i in., op. cit., il. 72, po prawej) 18 II. 3. Terakotowy model wczesnej świątyni greckiej (wys, ok. 54 cm). Ateny, Muzeum Narodowe (G. Gruben, Die Tempel der Griechen, Aufnahmen von M. Hirmer, Munchen 1986, s. 28, il. 23) 25 I1. 4. Amfora dipylońska, wys. 1,55 m. Ateny, Muzeum Narodowe (J. Boardman i in., op. cit., il. 48) 27 I1. 5. Tzw. waza Chigi z przedstawieniem hoplitów. Rzym, Villa Giulia (J. Boardman i in., op. cit., tabl. kol. VI , po s. 104) 47 II. 6. Kuros z Sunion. Ateński posąg marmurowy, VI w., wys. 3,05 m. Ateny, Muzeum Narodowe (J. Boardman i in., op. cit., il. 80, po prawej) 76 Il. 7. Tzw. Kore berlińska. Posąg marmurowy z Keratei (Attyka), wys. 1,93 m, VI w., Berlin, Muzea Pań~.twowe (J. Boardman i in., op. cit., il. 81, po lewej) 77 I1. 8. Tzw. Kore Peplophoros (nosząca peplos). Ateński posąg z Akropolu, marmur, ok. 540. Ateny, Muzeum Akropolu (J. Boardman i in., op. cit., tabl. kol. XVIII, po s. 104) 77 Il. 9. Tzw. Waza Franęois. Krater Klitiasa i Ergotimosa, ok. 570-560. Florencja, Muzeum Archeologiczne (J. Boardman i in., op. cit., il. 91) 78 II. 10. Wnętrze wazy Eksekiasa. Dionizos na morzu (ok. 525), Monachium, Państwowe Zbiory Sztuki (Staatliche Antikensammlungen) (J. Boardman i in., op. cit., tabl. kol. XVI, po s. 104) 79 Il. 11. Świątynia Hery, tzw. świątynia E w Selinuncie. Narożnik pólnocno-wschodni (J. Boardman i in., op. cit., il. 19) 94 Il. 12. Auryga (woźnica) z Delf. Posąg (wys. 1,80 m) z brązu z grupy ufundowanej przez Polyzalosa (ok. 470). Delfy, Muzeum (J. Boardman i in., op.cit., il. 156) 95 Il. 13. Tezeusz i Antiope. Rzeźba (wys. 1,10 m) ze świątyni Apollona z Eretrii (początek V w.). Muzeum w Chalkis (W Fuchs, Die Skulptur der Griechen, Aufnahmen von M. Hirmer, Munchen 1993, s. 334, il. 371) 155 Il. 14. Świaltynia ~lfai na Eginie. Widok od pofiudniowcgo wschodu (G. Gruber, op. cit., s. I IG, il. 109) 15G ll. 15. Swialtynia w Scgcścic. Widok od wschodu (J. l3oardman i in., op. cit., il. 20) 157 11. 16. Yarthcnon atcuski od strony zachodniej (J. Bc>ardman i in., op. cit., il. 7) 15) II. 17. /lthena I'arthcnos. Marmurowa replika rzymska (1,05 m) rzeźby Fidiasza. /Atcny, Muzeum Narodowe (J. Boardmnn i in., op. cit., il. Iź~S) 160 II. 1S. Swialtynia lici-ajstosa (1-Icfajstcion) przy agorze ateńskiej (J. Boardman i in., up. cit., il. 1 1 ) 161 II. 1 ~). 'hzw. portyk kariatyd (kor) z ateńskiego Ercchtcjonu (J. l3oardman i in., op. cit., il. 25) 162 II. 20. rhzw. /~pollu z Knsscl. Marmurowa replika rzymska br3 II. 2~. Nugrobck ateński z pocz~ltku IV w. Ateny, Muzeum Kcramcikos (J. Board- man i in., op. cit., il. 225) 194 IZys. I. /~tcny. System nwrów z czasów Peryklesa lączycych miasto z Pircusem (oprac. Wydawnictwo DiG) 1 15 Rys. 2. Świątynia Dzcusa w Olimpii. Strona wschodnia - rckonstrukcju (G. Grubcn, op. cit., s. 5~, il. 45, u góry) 156 Mya I . IW zmieszczenie dialekte>w greckich (B. Bravo, E. Wipszycka, llistoricr snrro~~myclr Cre%dw, t. I, Warszawa 19i~8, s. 20, mapka 1) 13 Mapy na wyklejkach: - Grccj,t (L. I'iotrowicz, flllcr.s Iris~Iorii starożyhtcj. Warszawa-Wrocław 19)4, s. _5). - Kolonie Grekuw i Fcnicjan (L. Piotrowicz, flllcrs historii slarożylrtcj, op. cit., s. 4). BIBLIOTEKA INSTYTUTU HISTORYCZNEGO Uniwersytetu Warszawskiego OD AUTORA książka nie jest podręcznikiem, choć tytut może to sugerować, a i w jakimś sensie należy ona zapewne do literatury typu podręcznikowego. Autor przyznaje się i do takich ambicji, uważa bowiem, że lektura tej książki może zastąpić studiowanie podręczników dotyczących historii Grecji V-I V w., zwłaszcza wobec żenującego ubóstwa pod tym względem na polskim rynku. Nie należy też proponowanej tu Czytelnikowi książki uważać za syntezę choćby z powodu niejasności, jakie ten czasem nadużywany termin budzi. Autor uważatby, że pogrąża się w hybris, gdyby postawił sobie takie zamierzenia. Książka wyrosła z jednej strony z wieloletniej praktyki dydaktycznej i w dużej mierze stanowi plon wyktadów prowadzonych przez autora od 1985 r. na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Ale z drugiej strony powstata w wyniku również wieloletniej lektury źródet, pracy badawczej i studiów naukowych nad problematyką historii Greków okresu archaicznego i klasycznego. Z tym charakterem książki wiążą się też jej poważne ograniczenia czy może wręcz niedostatki i braki. Nie jest to historia starożytnej Grecji już przede wszystkim z powodu wyznaczonych tu ram chronologiEZnych. Te zaś wynikają na pierwszym miejscu z zainteresowań, możliwości i ograniczonych kompetencji autora. Jest przecież oczywiste, że każdy podręcznik historii starożytnej Grecji powinien zaczynać wyktad od ukazania kultury egejskiej, od charakterystyki Krety minojskiej i od przedstawienia Grecji w epoce brązu. Tymczasem w tej książce nie tylko nic ma mowy o minojskich początkach cywilizacji greckiej, ale też nie znalazto się przedstawienie Grecji mykeńskiej. Kompetencje autora wykluczaty bowiem rzetelne studia nad okresem brązu, krótka jego charakterystyka zmieniłaby zaś koncepcję i charakter książki. Nie bez znaczenia byt i inny wzgląd: autor jest zdania, że nie można dziś przedstawiać dziejów basenu Morza Egejskiego w epoce neolitu i brązu w izolacji od dziejów państw i kultur Starorytnego Wschodu. W potowie II tysiąclecia, gdy Mykeny byty prawdziwą potęgą, należały one bez wątpienia do świata wielkich państw okresu brązu, do cywilizacji patacowej, której gtówne ośrodki znajdowały się na Wschodzie. Wiele da się przytoczyć na obronę poglądu niektórych orientalistów, że świat mykeński stanowit peryferie wielkiego świata cywilizacji wschodniej mimo niewątpliwego i oryginalnego udziatu Greków. t'isać o tym okresie może dziś historyk Grecji tylko we wspótpracy z orientalistą. 10 Od Autora Wydaje się jednak, że przyjęte w tej książce ramy chronologiczne znajdują uzasadnienie. Dobrze wszystkim znany świat kultury greckiej ksztattuje się wlaśnie dopiero po upadku pałaców i twierdz mykeńskich. Z kolei to wszystko, co stanowilo o jego znaczeniu i oryginalności (a co nazywano niegdyś geniuszem greckim) uksztattowalo się wlaśnie w ciągu kilku stuleci od przelomu IX i VI1I do IV w. Zgodnie z dawniejszymi ujęciami autor przyjąt za ważną cezurę w dziejach Greków rok 338 (data bitwy pod Cheroneją), a nie śmierć Aleksandra Wielkiego. Wszystkie cezury są tylko konwencją, podzial na epoki istnieje w znacznie większym stopniu w umyśle i wyobraźni badacza niż w rzeczywistości historycznej i świadomości wspótezesnych. A jednak wydaje się, że wlaśnie ten ostatni wzgląd przemawia za podkreśleniem znaczenia bitwy pod Cheroneją. Dla Greków tego okresu byto to z pewnością wydarzenie przetomowc, największa potęgą stato się państwo, którego ludność uważano dotąd za barba- rzyńską, praktycznie wszystkie poleis greckie znalazly się pod władzą Filipa, nastąpil nieodwracalny kres świetności dotychczasowych potęg świata greckiego. Wieki IX i VIII to epoka początku wielkości polis greckiej i czasy ksztaltowania się dwóch mocarstw Aten i Sparty, rok 338 to niewątpliwie koniec tej epoki. W tym sensie przedktadana Czytelnikowi książka jest po prostu monografią okresu, który można uważać za stosunkowo zwarty i zamknięty. *** Wyjaśnienia wymagają pewne sprawy redakcyjne. Otóż każdy Czytelnik tak książek i prac z dziedziny historii starożytnej, jak i polskich przekladów autorów starożytnych łatwo zauważy niekonsekwencje stosowanej transkrypcji nazw i imion greckich. Wydaje się, że dążenie do pedantycznej precyzji prowadzić może do pewnych dziwactw (skoro pisze się Ksenofor2t, to konsekwentnie należy stosować formę Drakom, podczas gdy przyjęte jest w języku polskim od lat pisać i mówićDrakon). Autor przyznaje, że kierowal się w tym względzie własnymi upodobaniami i jest od konsekwencji daleki. Podobna sytuacja panuje zresztą także w piśmiennictwie w innych językach europejskich i wielu autorów stosuje niekonsekwentnie pisownię bądź fonetyczną, bądź zgodną z zasadami transliteracji. Łatwo to zauważyć w pracach w języku angielskim - pojawia się tam pisanie imion greckich tak przez "K", jak i przez "C". Wśród fachowców z różnych krajów przeważa jednak ostatnio opinia, że należy imiona, nazwy i terminy greckie pisać w sposób jak najbardziej zbliżony do pisowni oryginalnej, czyli stosując transliterację alfabetu greckiego na laciński. Tej zasady autor trzymal się tylko w wypadku podawania terminów greckich (zawsze kursywą), starając się konsekwentnie oddawać litery greckie (a więc na przyktad phoros a nie foros). Przy nazwach i imionach własnych autor na ogól przyjmował formy spolszczone, tam, gdzie są one dobrze znane i od lat stosowane (jak na przyktad Temistokles), ale często wprowadzat zapis zbliżony do transliteracji (jak Thespie). Wszystkie daty odnoszą się zasadniczo do czasów przed naszą erą, nie zaznacza się więc tego każdorazowo. Od Autora 17 Jest dobrym zwyczajem sktadanie podziękowań wszystkim osobom i instytucjom, których pomoc czy życzliwość nie byta bez znaczenia dla powstania książki. Zawsze jest bowiem tak, że indywidualny wysitek badacza musi być wspierany, w tym także, a może przede wszystkim, w postaci finansowania badań. O powstaniu tej książki zadecydowały pobyty zagraniczne autora, umożliwiające studia w znakomicie zaopatrzonych bibliotekach. Na pierwszym miejscu należą się podziękowania Fundacji imienia Aleksandra von Humboldta z Bonn (Alexander von Humboldt Stiftung), dzięki której autor miat wielokrotnie okazję prowadzić studia w znakomitej bibliotece Seminar fur Alte Geschichte Uniwersytetu w Bonn, korzystając z życzliwości i przyjaźni tamtejszych kolegów, przede wszystkim Profesora Gerharda Wirtha. Kolejne prace byty możliwe dzięki środkom na badania wtasne przydzielanym hojnie przez Dyrekcję Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, zawsze odnoszącą się życzliwie do wszystkich planów i zamierzeń badawczych autora, który czuje się szczególnie zobowiązany do wyrażenia za to podziękowań profesorowi Bronistawowi Nowakowi, dyrektorowi Instytutu. GReCY w OKResIe PRzeMIAN. OD wIeKów CIEMNYCH DO CUDU GReCKIeGO. 1. WieKI CIEMNE Charakterystyka ogólna Upadek tak niegdyś potężnych Myken oznaczat koniec cywilizacji greckiej II tysiąclecia. Nigdy już nie odrodzily się patace, na kilka wieków znikla znajomość pisma. Co ważniejsze, rozpadta się widoczna w drugiej potowie II tysiąclecia jedność świata greckiego. Jest oczywiste, że kultura mykeńska stanowi integralną część dziejów Greków, a jednak po jej upadku wytonil się nowy świat, choć przecież wywodzący się z tego poprzedniego. Ale dla samych Greków byta to później epoka legendarna, z Mykenami wiązano treść podań i mitów. Kultura pataców, epoka wielkich wtadców i wojowników przeszta do historii, a dla samych Greków - do legendy. Zniszczenia nie byty wydarzeniem jednorazowym, pociągnęty za sobą zresztą przemieszezenia ludności i niepokoje, od pierwszych śladów ataków na twierdzę mykeńską (ok. 1230) uptynęto blisko dwieście lat do czasu, gdy można mówić o zupetnie nowych zjawiskach. Jak zawsze, tak i w tym wypadku, trudno ustalić wyraźną i nie budzącą wątpliwości cezurę. Najlepiej postużyć się dla tego celu ceramiką, która jeszcze w początku XI w. nosi ślady bezpośredniego nawiązywania do wytworów wcześniejszych (ceramika submykeńska). Okotu 1050 pojawia się jednak zupełnie nowy styl, zwany protogeometrycznym i dlatego na tę mniej więcej epokę można datować początek nowych już czasów. W żadnym jednak razie nie można tu widzieć bezpośredniego dowodu zasadni- czych przemian spotecznyeh czy politycznych. Z tego wtaśnie względu wielu historyków rozpoczyna nowy okres już okuto 1200, uważając, że cezurą jest schytek potęgi Myken. Określenie "Wieki Ciemne" lub "Okres Ciemny" pochodzi z literatury angielskojęzycznej (bark Age), gdzie zostato przejęte od mediewistów, a wyraża poniekąd bezradność badaczy, wzięto się bowiem stąd, że ten ubogi w źródfa (także archeologiczne) okres jest istotnie "ciemny" czyli niemal nieznany dla dzisiejszego historyka. Skoro jednak, jak wspomnieliśmy wyżej, cala późniejsza historia Greków nosi ślady kontynuacji epoki wcześniejszej, to jasne jest, że dotychczasowe stosunki nie mogły ulec z dnia na 1'rW;git.: t~ . Wieki Ciemne !3 dzień radykalnej zmianie. Chyba dopiero potowa X w. przynosi zupełną nową sytuację, a jej oznaką jest pojawienie się wtaśnie wtedy ceramiki geometrycznej. Interesujące, że ceramika protogeometryczna najwcześniej pojawia się w Attyce, która niemal nie zostata dotknięta zniszczeniami w końcu okresu mykeńskicgo, a nadto przyjęła, jak się zdaje, uchodźców z innych obszarów cywilizacji mykeńskiej. Wygląda więc na to, że zmiana stylu ceramiki wcale nie musi być świadectwem zasadniczych zmian stosunków kulturowych w szerszym znaczeniu. Wynikiem migracji okresu submykeńskiego i Wieków Ciemnych byto ostateczne ustalenie się rozmieszczenia dialektów języka greckiego, a mówiąc w uproszczeniu siedzib poszczególnych plemion greckich i w efekcie ukształtowania się krain historycznych na całym zajętym przez Greków obszarze basenu Morza Egejskiego (patrz mapa 1 ). ~ ~ 0 EI'IR V..::;::.. (\~ TESĄLIA Rorkyn ~.:: ~`FOLIDĄ BEOC)A ETOLI M Eubs/a 1(:HA)AW0 iB )ONIA ~ATTaYKA ELIDA ' v CO ARGOLIDA UORYUA PAMFILIA MESENIA ~~ ~ m e LAKONU ~~jJ u' Rodoe Cypr Kreta °~ joASki i attycki L.a`::::1 eolski ® dialekty pólnocno-zachodnie arkadyjsko- cypryjski ® dorycki Mapa 1. Rozmieszczenie dialektów greckich (B. Bravo, E. Wipszycka, Historia starożytnych Greków, t. I, Warszawa 1988, s. 20, mapka 1) Fale osadnicze kierowaty się na tereny znane już wcześniej Mykeńczykom, ostatecznie nastąpito zajęcie niemal wszystkich wysp Morza Egejskiego (na Lemnos przetrwała ludność niegrecka) i wybrzeży Azji Mniejszej od Troady po Karię. Wtedy właśnie powstaty Milet, Kolofon czy Efez, choć miały one mykeńskie początki. Podobnie w wypadku Samos i Chios-plemiona mówiące dialektem jońskim osiedliiy się na terenie, na którym wcześniej istniaty jakieś osady mykeńskie. Także Dorowie na Rodos mieli mykeńskich poprzedników. W wypadku Smyrny pojawienie się Greków poświadcza dopiero ceramika protogeometryczna. Najstarsza osada Id Crecy w okresie przemian. Od Wieków Cienurych do cudu greckiego (eolska) powstata tu okotu potowy XI w. Nie wydaje się jednak, żeby nawet w wypadku terenów wcześniej zasiedlonych przez Mykeńezyków można byto mówić o rzeczywistej kontynuacji osadnictwa. Dane archeologiczne wskazują raczej, że ciągtość osadnicza zostala przerwana. Może nawet w pewnym momencie osady mykeńskie zostaty zajęte przez ludy miejscowe (z Azji Mniejszej j, a nowi osadnicy greccy musieli zdobywać dla siebie ziemie. Może dlatego w późniejszej tradycji greckiej migracje wiążą się z epoką heroiczną, a przywódcami wędrujących plemion są bohaterowie epiki, na ogóf drugie pokolenie po wojnie trojańskiej (syn Orestesa, czyli wnuk Agamemnona, Penthilos, miat być zdobywcą L,esbos, Neleidzi, potomkowie Nestora, stanęli na czele kolonistów jońskich). Wiek XI to jeszcze ciągle okres migracji i przesunięć ludności na terenie także Grecji lądowej. Prawdopodobnie nadal naptywaty nowe grupy ludności greckiej z północy i północnego zachodu. O pojawieniu się nowych plemion (greckich) świadczy przede wszystkim rozpowszechnianie się kremacji (w okresie mykeńskim typowym pochówkiem byta inhumacja), ten zwyczaj zyskat ostatecznie zdecydowaną przewagę. Nie oznacza to jednak calkowitej jedności kulturowej ziem greckich. Wręcz przeciwnie, ceramika protogeometryczna jest ogromnie zróżnicowana regionalnie, co dowodzi, że Hellada (tak ląd jak i wyspy) byfa w tej epoce raczej zdezintegrowana, podzielona na tereny zamieszkate przez ludność grecką różniącą się kulturowo i nie utrzymującą ze sobą zbyt intensywnych kontaktów. Wydaje się, że wymiana handlowa zachodzita tylko na niewielką skalę, choć z drugiej strony o wzajemnych kontaktach poszczególnych krain może świadczyć upowszechnianie się użycia żelaza. Najwcześniej żelazo pojawito się w rejonie Egei na Krecie, jego znajomość przyszta gdzieś w XI w. zapewne z Cypru. Początkowo byt to metal kosztowny i rzadki, stużący do wyrobu niektórych tylko elementów uzbrojenia (miecze, ostrza wtóczni), potem narzędzi rolniczych. Do VII w. przeważa jednak brąz, zbroje z brązu występują i później. W użyciu żelaza przodują wyspy (Naksos), potem znajomość metalurgii żelaza poświadczona jest w Attyce, Argolidzie i wreszcie (X-IX w.) na innych obszarach Grecji lądowej. Być może izolacja poszczególnych krain nie byla jednak daleko posunięta, przypuszcza się bowiem, że sztukę obróbki żelaza przenosili wędrujący specjaliści, a surowca dostarczali żeglujący po Morzu Egejskim handlarze. Ale zerwaniu uległy na jakieś dwieście lat kontakty ze światem zewnętrznym, w szezególności z Zachodem, chociaż przecież Mykeńczycy docierali na Sycylię i potudnie Pótwyspu Apenińskiego. Nie pojawiali się tam natomiast greccy żeglarze Okresu Ciemnego. Niewątpliwe świat grecki tej epoki stai się w stosunku do Wschodu gtęboko zacofanym obszarem peryferyjnym. Charakterystyczne, że ani ze źródet greckich, ani wschodnich nie mamy poświadczonej żadnej nazwy etnicznej oznaczającej Greków tych czasów. Określenia Homera (Achajowie, Argiwowie, Danaowie) odnosić się mogą do okresu mykeńskiego, etnikon (nazwa etniczna) biblijny i asyryjski - Jawan, Jamman, Jammani - to nazwa pochodząca zapewne z VIII w. Stan ten można uznać za niemal symboliczny obrazuje on bowiem stabość i dezintegrację świata greckiego, który utracit cechy mykeńskiej koine (wspólnoty kulturowej wspierającej się też na kontaktach handlowych i może politycznych) należącej cywilizacyjnie także do świata Wschodu. Wieki Ciemne 75 Sytuacja ulegta zmianie, jak się wydaje, mniej więcej w potowie X w. Początki rozwiniętej ceramiki geometrycznej wielu specjalistów datuje dopiero na okoto 900, ale już w końcu okresu protogeometrycznego można stwierdzić większą rozmaitość form, doskonalszą technikę wyrobu naczyń i staranniejsze zdobnictwo. Pojawia się ornament meandryczny, malowana jest caca powierzchnia naczynia, podczas gdy wcześniej występowaty najprostsze formy geometryczne (koliste linie biegnące wokót naczynia, linie faliste, pótkola, kola malowane na calej powierzchni). Ojczyzną stylu geometrycznego jest Attyka, choć dość wcześnie niezależna od wptywów attyckich produkcja pojawita się też w Argolidzie. Wydaje się, że styl geometryczny w produkcji ceramicznej jest w Grecji na ogól przejmowany z Aten. Następne stulecie (wiek IX) to już epoka gwattownego rozwoju, o którym da się powiedzieć znacznie więcej. Osadnictwo, spoleczeństwo, stosunki polityczne (X IX w.) Osada Lefkandi (nazwa współczesna) na Eubei dobrze ilustruje omawiane już zjawiska. Opuszczone w drugiej potowie VII w. osiedle leżato na równinie lelantyjskiej między dwoma późniejszymi potęgami, Eretrią i Chalkis. Toczona między nimi na poty legendarna wojna (VIII/VII w.?) mogta spowodować opuszczenie Letkandi. Teren osady należal potem zapewne do Eretrii. Obfitość znalezisk (przede wszystkim ceramika, następnie biżuteria i ozdoby oraz mate formy rzeźby, w tym słynna gliniana figurka centaura) świadczy o Wysokim poziomie kultury i o zamożności mieszkańców osady. Być może w Lefkandi należy szukać początku klasycznej świątyni greckiej, znajdowat się tu zagadkowy budynek z absydą, pokryty dachem wspartym na kolumnach, było to zapewne miejsce pochówków bogatej rodziny arystokratycznej. Lefkandi ma początki jeszcze w epoce brązu, wydaje się jednak, że okoto połowy X w. ciągtość osadnicza zostata przer~cana i nową osadę w tym okresie zatożyta ludność przybyta z zewnątrz. Osadnictwo z IX w. przynosi już początek urbanizacji, zjawiska znanego wtedy także z innych terenów. Charakter osady miejskiej ma w tej epoce także eolska Smyrna (tzw. Stara Smyrna w odróżnieniu od późniejszego miasta jońskiego) PodObIle osady otoczone murami pojawiają się w Iazos w Karii i na Andros (Zapora). W początkach IX w. w grobach Lefkandi pojawito się złoto, najpewniej pochodzące ze Wschodu. Wyraźnie wyksztaicita się wówczas warstwa zamożnej ludności. Stawia to przed nami pytanie o charakter struktury społecznej i typ stosunków spoteczno-politycznych w tym okresie. Niestety, jesteśmy skazani tylko na dane archeologii. Przede wszystkim możemy stwierdzić, że Lefkandi, Stara Smyrna i Zapora to raczej wyjątki. W catym okresie XI-IX w. przeważato osadnictwo typu wiejskiego, gtównym zajęciem ludności byto rolnictwo i hodowla. Ludność żyta w niewielkich osadach zapewne tworzących lokalne wspólnoty. Mogta to być jednostka przypominająca mykeńską gminę terytorialną (damos) lub wieś okresu późniejszego (korne). Te damoi i komai stawaty się zapewne samodzielnymi, niezależnymi organizmami, na ich czele stali przywódcy o róż- nym chyba zakresie wtadzy i uprawnieniach (zwani być może basileusami, z pewnością pelniący w razie potrzeby funkcje dowódców wojskowych). Obraz potężnych królów 16 Grecy w okresie przemian. Od Wieków Ciemnych do cudu greckiego rządzących silnym państwami jest wytącznie tworem późniejszej tradycji. Władza basileusa byty zapewne niestała, bez uregulowanej kwestii następstwa, raczej słaba i zawsze ograniczona przez innych pretendentów pochodzących spośród zamożniejszej ludności. Mogta się już wtedy formować u boku takiego przywódcy jakaś rada. Grecy okresu późniejszego (uczeni i pisarze od IV w.) uważali, że ich najwcześniejsza organizacja polityczna nosiła charakter szczególnej struktury plemienno-rodowej. Jej podstawę stanowić miał ród (genos), grupa związana pokrewieństwem, poczuciem wspólnoty pochodzenia od mitycznego przodka i tradycją. Rody (gene) łączyły się w większe związki, również oparte na pokrewieństwie, zwane fratriami (dosł. "braterstwo", "bractwo", "związek braci") a te z kolei tworzyły większe jednostki - fyle. W tabliczkach mykelSskich nie ma żadnych śladów takiej organizacji, u Homera znaleźć można jedynie nieliczne wzmianki o fratriach i fylach. W nauce współczesnej najczęściej przypuszcza się, że organizacja plemienno- rodowa była charakterystyczna dla tych ludów greckich, które w małym stopniu podległy zasięgowi cywilizacji mykeńskiej lub w ogóle przybyły dopiero w okresie przemieszczeń i wędrówek schyłku epoki brązu i w początkach Wieków Ciemnych. Nic jednak przecież z tekstów mykeńskich nie wiadomo 0 organizacji społeezenstwa, bo ze swej natury nie zawierają one takich informacji, dlatego, zdaniem wielu badaczy, nie można wykluczyć, że podział na fyle, fratrie i gene występował już u przodków Greków nawet przed ich przybyciem na południe Półwyspu Batkańskiego. Ale jest i taka możliwość, że jednostki te wykształciły się dopiero w IX-VIII w. wraz ze stabilizacją stosunków w Grecji. W każdym razie schemat podziatu na rody, fratrie i fyle, taki jaki Arystoteles uznał za charakterystyczny dla najwcześniejszej formy państwowości ateńskiej jest późną konstrukcją i nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Genezy zjawiska po prostu nie znamy. Wydaje się jednak, że w krzepnących społecznościach lokalnych (typu damos czy komo) występowaty już fratrie i fyle. O archaiczności tych ostatnich świadczy nadto fakt, że taki podział charakterystyczny był dla danej grupy plemiennej (Jonowie, Dorowie) wszędzie tam, gdzie się ona pojawiała (te same fyle jońskie występowały tak w Attyce, jak i u Jonów na wyspach i na wybrzeżach Azji Mniejszej). Oddzielnym problemem pozostaje zagadnieniegene i grupy zwanej potem w źródłach gennetai. Być może mamy tu do czynienia z jednostkami bardzo różnego typu, albo też ze zjawiskiem kształtowania się arystokracji, która istotnie wytworzyła elementy organizacji rodowej w odróżnieniu od pozostałej ludności wchodzącej w skład fyl i fratrii, lecz nie tworzącej rodów. Do tego zagadnienia jeszcze wrócimy, chcemy w tym miejscu jedynie zaznaczyć, że w okresie ciemnym mogły zachodzić bardzo ważne zjawiska społeczne, których mechanizmów i istoty jednak nie znamy. Początek Wieków Ciemnych to prawie na pewno także okres lokalnych wojen. Nie należy ich sobie oczywiście wyobrażać jako długotrwałych kampanii, w trakcie których staczano wielkie bitwy. Liche uzbrojenie większości wojowników (myślimy tu o okresie XI-X w.) raczej nie pozwalało na prawdziwie wielkie wojny. Wyprawy grabieżcze, napady, rabunki - to zapewne właściwszy obraz stosunków tych czasów. Wyprawami kierowali właśnie basileusowie, na ogół lepiej uzbrojeni, posiadający też zapewne konie. Przewaga militarna przywódców i całych wspólnot mogła mieć jednak dalekosiężne skutki poli Mle.szkańcv (nrt,ji w/u~czqtktrch okrt·.crr nrchnicmte~o tyczne. Najpewniej w tym okresie rosfo znaczenie Aten na terenie Attyki. Późniejsza tradycja przekazała obraz zjednoezenia tej krainy przez herosa Tezeusza (datowanego wedtug mitografów, historyków i chronografów starożytnych na pokolenie przed wojną trojańską). Jest w tym obrazie o tyle ziarno prawdy, że istotnie w okresie brązu i jeszcze w początkach okresu protogeometrycznego poszczególne osady attyckie wykazują dużą odrębność. Proces talczenia trwał dość długo, ale w okresie geometrycznym zapewne Attyka, z wyjątkiem Eleuzis, tworzyła juź jeden organizm, jego struktura jest jednak dla nas niejasna. 2. Mieszkańcy Grecji w początkach okresu archaicznego Charakterystyka ogólna Niewielka (24 cm wysokości) figurka z kości słoniowej, przedstawiająca mlodą dziewczynę, znaleziona w jednym z grobów w Atenach (il. 1 ) stanowi znakomitą ilustt'ację całej wiązki problemów omawianego teraz okresu. Jest to przede wszystkim świadectwo imponującego rozwoju sztuki, a przez to i całości kultury, czyli już element tego, co nazywa się czasem (choć ostatnio coraz rzadziej) "cudem greckim". Historyk zwróci jednak uwagę przede wszystkim na surowiec, z którego została wykonana: kość słoniowa jest dowodem żywych kontaktów ze Wschodem i zamożności wytwórcy czy może raczej nabywcy. Ponadto figurka ta stanowiła część jakiegoś większego przedmiotu, moźe uchwyt lub element dekoracyjny instrumentu muzycznego (por. nieco podobny obiekt z Samos z VII w. -- il. 2). Moźemy więc w niej widzieć dowód wysokiego poziomu rzemiosla artystycznego wytwarzającego zbytkowne, luksusowe przedmioty na użytek zamożnych, ale i kulturalnych ludzi. Pojęcie okresu archaicznego stosowane jest tradycyjnie dla czasów od pojawienia się pisma (VItI w.) do wojen perskich (początek V stulecia). Pochodzi ono z dziedziny historii sztuki, a pierwotnie nioslo z sobą treści i przekonania dawno juź zarzucone. Przy najwcześniejszych periodyzacjach dzie- jów sztuki antycznej uznano rzeźbę i architekturę V w. z dzictami Fidiasza i Praksytelesa za wzór i najdoskonalszy wyraz artyzmu Greków. Ten więc okres nazwano klasycznym, uwa «, !7 II. I. Figurka r korci slcmiuwcl z cmcntarra ciipylonskicgc w Atcnvch. Ateny, Muzeum Narcxlowe (J. Roardman, J. Diirig, W Fuchs, M. Fiirrncr, Dic yrleclri.stho Krrn.st. Aufnahmcn von M. Ilirmer, Miinchcn I r)92, il. i~t, po lewy) l ~~ l lrrc t vr uharcic· /uvemiun. Ucl 6i'u°kriH ( ionun'c h cln ccahr ,r;rc·c kic·,~o żajlogicznc, w żadnym razie wartościujące. t3yta już wcześniej mowa, żc trudno jest stawiżnajcdnuznacznic p<,wicctzicć, kicciy kc,ńczy sil Okres Ciemny. Z reguły za początek nowych czasow uważa sity c,żywicnic gospoctarczc, a nic tylko rozkwit kultury. Z l~>Ici oznak tego ożywienia upatrywać można w falkcic nawiązaniu przez C~rcke,w kontaktlo w wyposażeniu grobowym pojawia sil nic tylko w t_cfkandi, z okresu okuło, ~Sl) pochoctzi szczeb<>Inic bogaty pochbwck (kobiecy) zc złot<ł biżuterią z Atcn. Prawclc,podohnic z końca IX w. pochoctzi ceramika grecka znajdowana w osadzie AI Miner w Syrii. C'cramika ta nic musi wpramtzic świadczyć c, obecności Grcke,w na tym terenie (w c,sadzic brak ś(aclów osadnictwa grcckicgc>), jest jednak dowodem wzajemnvch kontakt kupcy greccy nic mieszkali na statc, ałc po wylądcwa niu ~OZOSt~IW~lli na dtuższy czas, potrzebny ctla przcprowmlzcnia wymiany. f'obvt taki mcgt tmvać caty rok, jak w wypadku kupców fenickich wsy,mnianvch przez 1 tcmcra w Oclv.vci. t'icrwszc hordzicj intensywne kcmtakty zc Wsch()dClll poprzedzają ruch osadniczy zwany Wiclky Kc,lcmizacjy, przypadający na cały okres archaiczny. Nazywa sil tak caty prc,ccs wypraw mających na celu osiedlenie sil niewielkich początkowo grup kulunist>w nn terenie rlc,tyd przez Grekciw niczamicvkatyrn. Jego wynikiem stato się ostatccz 1240x835x970 i EURO 1200x800x970 ~ stojaki składane do BIG BAG ~ na y~, .:; r . Mieszkaucy Grecji w poczqtknch okresu archnicznego l9 ne ukształtowanie się świata greckiego, czyli catego obszaru zamieszkatego od okresu archaicznego przez Hellenów, od Zachodu (Sycylia i potudniowa Italia), poprzez pofiudnie (Cyrenajka) po Wschód (Troada, Propontyda z jednej strony, potudniowe wybrzeże Azji Mniejszej z drugiej) i pótnoc (wybrzeże trackie, basen Morza Czarnego). Temu ukształtowaniu się greckiej oikumene (termin z epoki późniejszej, oznaczający caty zamieszkały świat) towarzyszy inny proces - ukształtowanie się greckiego t~omos, czyli stylu życia, obyczajów i kultury, różniącego Greków od innych ludów, mimo wszystkich różnic między sposobem życia poszczególnych plemion rodziny helleńskiej. Podstawowym elementem tego stylu greckiego staje się życie w polis. Ten nieprzettumaczalny termin grecki oznacza i miasto, i państwo (ale błędne by było tłumaczyć wyraz polis jako "miasto-państwo"), a zarazem, czy raczej przede wszystkim, zbiorowość, sputeczność zamieszkujących razem ludzi. Powstanie tej formy typowo greckiej państwowości przypada na VIII w. Dla catego okresu VIII-VII w. niezwykle ważnym zjwiskiem jest uksztaltowanic się ostatecznie dwóch państw, które zostają potem potęgami świata greckiego i których historia jest czasem utożsamiana (błędnie) z dziejami całej Hellady. Te państwa to Ateny i Sparta. Pierwsze z nich osiągnęło swój ksztatt polityczny po reformach Klcisthenesa w 508 r., ale już w początkach okresu archaicznego ustalito się ostatecznie jego terytorium. Sparta zaś przez wieki VIII i VII walczyła o swój ksztatt terytorialny, przybierając też w ciągu tego okresu kształt ustrojowy, który zasadniczo pozostał niezmieniony przez następne kilkaset lat. Również i inne państwa greckie osiągały w tej epice, niekiedy z trudem i przechodząc przez momenty napięć i zaburzeń, postać mniej lub hardziej stabilną, która potem trwata do mniej więcej epoki Aleksandra Wielkiego. Okres archaiczny to wreszcie czas rodzenia się "polityki", czyli bądź to poczucia spraw wspra stanowita, być może, rodzaj świątyni w Okresie C'icmnym i co wi~;cej, była kontynuacją jakiejś wcześniejszej kcmstrukcji (o nieznanych funkcjach) jeszcze z epoki brązu. Zdaniem wielu archeologów znajdowata sic tam w wieku IX budowla typu mcgaronu, ale o tyle choćby inna od pe>źnicjszej świątyni, żc w jej wn~ trzu umieszczony byt ołtarz. Także świątynia na Keos (Aja Irini) jest prawdopodobnie kontynuacjy miejsca kultu z epoki mykefrskiej, a i w Eleuzis sytuacja była może podobna. Rzecz jednak w tym, żc w okresie archaicznym pojawia sil nowy typ świątyni, dla kt~irej charakterystyczny jest nie tylko kształt architektoniczny, Iccz i fakt, żc ołtarz znajduje sil; pod otwartym nichcm przed budynkiem świątynnym. II. 3. Terakotowy model wczesnej świątyni greckiej (wys. ok. 54 cm). Ateny, Muzeum Narodowe (G. urubcn, Die 7'errpcl ~Icr (~ric·cl:c·rr, Autnahmen von M. Fiirmer, Miinchen Ic186, s. ?~i, il. ~3) 26 Grecy w okresie przemian. Od Gi'ieków Ciemnych do cudu greckiego Pierwsze świątynie nowego typu przypominają współczesne im budynki mieszkalne, pochodzą z terenu Koryntu (Perachora, świątynia Hery), Argos (też świątynia Hery) i Samos (również Hery). Zwraca uwagę, że za każdym razem jest to świątynia bóstwa kobiecego (we wspomnianym wyżej Thermos znajdowata się w okresie historycznym świątynia Apollona oraz Artemidy), są to bez wątpienia kontynuacje miejsc świętych z okresu brązu, a kult stanowi nową formę kultu pradawnej bogini. Świątynię grecką z jej zatożeniami architektonicznymi (o stylach i porządkach będzie jeszcze mowa nieco dalej) zwykto się uważać za wynalazek specyficznie grecki. Nie można jednak przeoczyć dwóch faktów. Pierwszy z nich to wspomniana już kontynuacja przynajmniej miejsc kultu z okresu mykeńskiego, osiągnięcia VIII w. to więc może nie tyle wynalazek, co powrót do dawnych tradycji. Drugi -to koincydencja w czasie pojawienia się świątyń z intensyfikacją kontaktów ze Wschodem. Grecy pojawiający się na Wschodzie spotkali tam wielkie budowle uważane za siedziby bóstw, nie mogto to pozostać bez wptywu na greckie formy kultu. Wpływy wschodnie dają się zauważyć w VIII w. w catości sztuk plastycznych. Widoczne są w zdobnictwie ceramiki środkowego okresu geometrycznego, gdzie znów dominuje wytw(>rczość ateńska, ale ważnymi ośrodkami są też Eubea, Argolida i wyspy. Dla okresu środkowogeometrycznego (potowa VIII w.) charakterystyczne jest pojawienie się przedstawień figuralnych w malarstwie wazowym. Najpierw są to zwierzęta, ale wcześnie występują zgeometryzowane postacie ludzkie, o wptywach wschodnich najlepiej jednak świadczą motywy roślinne, być może zapożyczone z tkanin pochodzących ze Wschodu. W ornamencie geometrycznym pojawia się również pochodzący ze Wschodu znak przypominający swastykę, symbol ognia. Najważniejszym osiągnięciem artystycznym ceramiki VIII w. są późnogeometryczne wazy dipylońskie. Określa się tym mianem amfory i kratery dużych rozmiarów (wys. do 1,60 m). Stużyty one na ateńskiej nekropoli Keramejkos jako nagrobki. Groby znajdowaty się za bramą miejską zwaną Dipylonem (dost. "podwójna brama"), stąd nazwa tych naczyń. Ponad dwadzieścia zabytków tego typu z drugiej połowy VIII w. jest, jak się zdaje, produktem tego samego warsztatu, a ich zdobnictwo duetem jednego artysty, zwanego umownie Malarzem z Dipylonu. Uważa się go czasem za pierwszego wielkiego malarza w dziejach kultury europejskiej (zapominając o twórcach malowidet ściennych z okresu mykeńskiego i minojskiego). Tematyka przedstawień wiąże się z obrzędami pogrzebowymi, najczęściej występuje prothesis - wystawienie zwtok i publiczne optakiwanie zmarłego, ale częste są też sceny bitewne czy wyobrażenia wojowników (były to bowiem groby zamożnych arystokratów, których rodziny stawiły w ten sposób czyny bohaterskie zmarłych). W końcu VIII w. ulega wyraźnie pogorszeniu produkcja attycka, za to zyskuje na znaczeniu ceramika koryncka. Także rozpowszechnienie naczyń z Eubei świadczy o poziomie tamtejszej produkcji i o znaczeniu wyspy. Ceramika z Chalkis dociera na Bliski Wschód (AI Mina) i na Zachód (Kampania, nawet Etruria). O związkach ze Wschodem świadczą także pojawiające się wówczas mafie formy , rzeźby. Wspominaliśmy wyżej o figurkach z kości stoniowej, występują też obiekty ze zto Mic'.s~karScr Grecji u~ /u~czn!/ ac lmkrc'su urc halcznc',~u '7 ta, postacie ludzkie najez~:ścicj wykonuje ais jednak w hrązic. Wśród przedstawień - zwierząt najcz~ ścicj wyst~ pują figurki ko- ni. Wid kszość tych przedmiotów (poza ~ s~ ~. ~ . wspomnianymi detalami wi~kszych obickt(>w) stużyta jako wota ofiarowywa- ne w sanktuariach bądź wyposażenie _, grohciw. Ważnym zjawiskiem jest wtaśnic m _ __ pojawienie sicz pierwszych ośrodkciw kul- " v _, W wydr o znaczeniu ponadlokalnym i stożących wszystkim Grekotll. Są to stynne sanktuaria panhcllcriskic. Jednym z pierwszych hyta Olimpu na 5 x @ @ Pcloponczie, stąd pochodzi najwi~ kaza ~ liczba znanych nam dziś przedmiotów ar- ~, tystycznych z tej epoki, skiadanych _._ w świ~ttyni jako dary i wota. Olimpu byla f~~ :`- już jakimś miejscem świtym w epoce brązu, cd VIII w. stata sity najstynniej- szym w Helladzie ośrodkiem kultu Dzcu- ~~~'R 7 r r Sel. W %%(7 1'. (ct~ttfl St()SLIIIkOWO pCWtlel) .gi ~ ...u, . . . @,. ; ustanowiono tu zawody (agon) panhel- Icńskic na cześć ojca bogów i ludzi. Nieco później pojawity si4 igrzyska pytYjskic n (Dclfy, na cześć Apollona), istmijskic (na Przesmyku Korynckim, ku czci Posejdo- na) i ncmcjskic (Ncmcu, na cześć Dzcu- sa). Powstawanie tych igrzysk panhellcń- skich jest kolejnym przejawem fascynujy- cej nowej jedności i kulturalnej łączności li~ 4~ An,f<,ra ciipyl<>ńsku, wys. I,SS m. W cny. Mu- greckiego świata. Mimo, cialgle ważnego zcum Narodowe (.I. l3oarcinrdstaw~ pozycji społecznej jednostki uważają majytek. l3ugactwo jest źre,dtem znaczenia, wptywbw i prestiżu jccłnc,stki, zapewnia pomyślnc,ść i spok<>j. Wydaje sil ono jeśli nic jedynym. to najważniejszym kryterium 28 Grecy w okresie przemian. Od Wieków Ciemnych do cudu greckiego podziatu społecznego. Ludzie dzielą się na bogatych i biednych, czyli na porządnych (agathoi) i lichych (kakoi). Majątek można zdobyć, tatwo go też stracić. Niepewność sytuacji ilustruje dobrze Homer, gdy powiada, że powodzenie i niepowodzenie zależą wyłącznie od Dzeusa, który rzuca ludziom raz dobry, raz zty los. Bohaterowie Homera stale dbają o swoją pozycję (time), najbardziej bojąc się utraty majątku i najusilniej walcząc o dobra materialne. Majątek zapewnialo przede wszystkim posiadanie ziemi, ale wzbogacić się byto można w różny sposób. Wyprawy wojenne (najczęściej o rabunkowym charakterze), piractwo (sądząc ze źródet asyryjskich z końca VIII w. Grecy w celach rabunkowych wyprawiali się aż na wybrzeże syryjskie), korzystna wymiana, przemoc wobec stabszych sąsiadów wszystko to mogło sprzyjać szybkiemu, choć czasem tylko przejściowemu, wzbogaceniu się. Łatwo też można było majątek stracić, wielkie ryzyko niosly z sobą wyprawy morskie o podwójnym, piracko-handlowym charakterze. Niepowodzenie w takim przedsięwzięciu bądź przegrana w awanturze wojennej oznaczały ruinę. Przed takim niebezpieczeństwem przestrzegat Hezjod nieufny wobec perspekty~Ly zarobku na morskiej wyprawie. W VIII w. spoleczeństwo greckie charakteryzowała więc zapewne duża mobilność. Jednocześnie występowata tendencja do petryfikacji istniejących stosunków, a to przez dążenie do zamykania się arystokracji. I u Homera, i u Hezjoda spotykamy grupę określaną mianem basileusów (basilees lub basileis, "królowie"). Termin basileus nie oznacza wladcy monarchicznego skoro występuje w liczbie mnogiej, u Hezjoda jest to wyraźnie dość liczna grupa przywódców sprawująca także, a może przede wszystkim, funkcje sądownicze. Jest to bez wątpienia elita społeczna, głównie majątkowa, ale skupiająca w swych rękach także wsadzę polityczną (Odys jest basileusem i dlatego stoi na czele haki). Ale basileusowie, i chyba także inni zamożni i potężni przywódcy, za wyróżnik swej pozycji, za część swej time uważali także lepsze pochodzenie, potrafili wywieść genealogię od bogów i herosów, różnili się od innych nie tylko majątkiem, lecz także określoną tradycją. Użyty tu już wyżej termin "arystokracja" jest wyrazem greckim (aristokratia od aristoi - "najlepsi" i krateo - "rządzić", "mieć władzę") ale w grece oznaczał nie grupę spoteczną, lecz formę ustroju - "wladzę najlepszych". W VIII w. stopniowo ksztattuje się grupa ludzi uznających się za "najlepszych" (arżstoi) czy "dobrych, porządnych" (agathoi) lub "szlachetnych" (esthloi), nazywanych też potem "dobrze urodzonymi" (eugeneis). Pochodzenie, urodzenie, tradycja i kultura stają się w coraz większym stopniu wyróżnikami tej warstwy, przynajmniej w ich wlasnym mniemaniu. W miarę stabilizowania się sytuacji spotecznej i utrwalania się przewagi grupy aristoi, organizacja spoteczeństwa ulega pewnym przekształceniom. Grupa przywódcza przyśpiesza proces konsolidacji i zamykania się fratrii, w których naczelną rolę zyskuje arystokracja z pochodzenia. Być może wtaśnie wtedy zaczynają się ksztattować, jako elementy podziału fratrii, gene (rody) obejmujące tylko arystokratów. Całość tych procesów prowadzi do przekształcenia się niewielkich i niestablinych wspólnot typu damos czy korne w organizacje państwowe z wyraźną grupą przywódczą. 3. POCZĄTKI POLIS Używaliśmy już nieprzettumaczalnego terminu greckiego-polis. Do uksztattowania się tego typu organizacji państwowej doszto wiaśnie w początkach okresu archaicznego w wyniku wspomnianych wyżej procesów konsolidacji i stabilizacji wspólnot. Najwcześniejszy obraz polis przynosi epika Homera i Hezjoda. W Odysei obraz stosunków typowych dla polis odnaleźć można na Race. Zwraca przede wszystkim uwagę pojawienie się typowej dla polis instytucji - zgromadzenia wszystkich jej członków. Takie zgromadzenie odbywało się w miejscu publicznym (agora - termin oznaczający początkowo instytucję zgromadzenia, potem miejsce, gdzie się ono odbywato, a potem po prostu centralny plac w mieście greckim). Brali w nim udziat ci, którzy tworzyli wspólnotę polityczną, to znaczy byli uprawnieni do podejmowania decyzji wiążących dla wszystkich. Najwyraźniej we wczesnym okresie byli to tylko posiadacze samodzielnych gospodarstw (oikos). Ale na Race Homera zgromadzenie nie byto jeszcze instytucją regularną, nikt go nie zwoływał od czasu opuszczenia wyspy przez Odysa, decydować mieli wszyscy, lecz głos na nim zabierali tylko potężni arystokratyczni przywódcy, zebrani (demos) nie ośmielili się im sprzeciwić. U Hezjoda z kolei o wszystkim decydowali "królowie", choć także jacyś inni gromadzili się na agorze. Wspominaliśmy już o początkach procesów urbanizacyjnych sięgających IX w. Powstawanie świątyń jest także elementem tego samego zjawiska, nowo kształtująca się wspólnota potrzebowała także ośrodka religijnego, a kult byt poważnym czynnikiem jednoczącym. Co prawda w końcu V w. dowódca ateński, Nikiasz, powiada u Tukidydesa, że polis to nie mury i okręty lecz ludzie, ale Grek nie mógł sobie wyobrazić polis bez miasta. Trzeba się w tym miejscu zastrzec, że miasto antyczne, nie tylko w Grecji okresu archaicznego, było w swym kształcie urbanistycznym organizmem zupetnie innym niż miasto nowożytne czy nawet średniowieczne. Miasto nie musiało być ani ośrodkiem produkcji rzemieślniczej (w okresię powstawania polis rzemiosło, poza ceramiką byto w nikłym stopniu wyodrębnionym zajęciem, nawet narzędzia rolnicze produkuje się u Homera w obrębie oikos, gospodarstwa rolnego), ani skupiskiem ludności z charakterystyczną zabudową mieszkaniową. Ludność tworząca wspólnotę polis nie mieszkała w mieście, a podstawowym zajęciem pozostawato rolnictwo. Jednak miasto stanowito centrum polityczne i religijne, tu poza agorą - miejscem zebrań, znajdowały się świątynie, powstawały budynki władz, tu podejmowano decyzje, tu rezydowały władze w postaci przywódców, urzędników czy funkcjonariuszy. Także mury były świadectwem nowego stanu rzeczy, bo w ich obrębie mogła schronić się cała ludność tworząca wspólnotę. Kształtowaniu się polis i procesom urbanizacji sprzyjał wzrost ludności widoczny w VIII w. Nasze dane są w tym przedmiocie co prawda niejasne i niepełne, wnioskuje się o sytuacji demograficznej niemal wytącznie na podstawie liczby pochówków, a trzeba uwzględnić okoliczność, że groby wcześniejsze, skromniejsze i bez wyposażenia, w oczywisty sposób mogty nie pozostawić czytelnych dla nas śladów. Ale wielu archeologów mimo to wylicza, że w ciągu VIII w. nastąpił na niektórych przynajmniej terenach Grecji wzrost ludności aż siedmiokrotny. Byłaby to prawdziwa eksplozja demograficzna i może .311 Grecy w okresie przemian. Od Wieków Cienurycfi do cudu greckiego raczej należy tylko mówić o wzroście liczebności zamożnej warstwy spoteczeństwa (bo groby tej grupy przctrwaty do naszych czasów). O wzroście zamożności świadczą też wspomniane wyżej dary i wota świątynne, już nie tylko wąska grupa basileusów skupia w swych rękach bogactwa, szersze warstwy ludności osiągają zamożność, a co za tym idzie - w coraz wiekszym stopniu decydują o wszystkich sprawach wspólnoty. Niewątpliwie musiat się też pojawiać problem ludności uboższej. Mówiliśmy bowiem, że podstawą majątku byto posiadanie ziemi, z catą pewnością nie starczało jej dla wszystkich. 4. GRECY I FENICJANIE W BASENIE MORZA ŚRÓDZIEMNEGO Wielka Kolonizacja. Charakterystyka ogólna Na wiek VIII przypada początek ważnego i dfiugotrwafiego procesu nazywanego nieco umownie i nieprecyzyjnie Wielką Kolonizacją. Pod tym określeniem rozumiemy wielki ruch osadniczy okresu archaicznego, który trwat mniej więcej do końca VI w. Jego znaczenic polega na tym, że ostatecznie doszło do uksztafitowania się świata greckiego wykraczającego znacznie poza basen Morza Egejskiego. Grecy mieszkali odtąd praktycznie niemal w calym basenie Morza Śródziemnego, od jego krańców zachodnich na brzegach Pólwyspu Iberyjskiego po peryferie pótnocno-wschodnie nad Morzem Czarnym. Równie istotnym skutkiem procesu kolonizacyjnego było ostateczne okrzepnięcie i ustalenie się struktur polis greckiej, a zarazem rozprzestrzenienie się tej formy greckiej państwowości na całym wspomnianym wyżej obszarze śródziemnomorskim. Polis stanowila o tożsamości kulturalnej Hellenów. Nazwa Wielka Kolonizacja jest w podwójnym sensie myląca. Po pierwsze proces osadniczy tak nazywany nie byl ani największy, ani wyjątkowy w dziejach Greków. Intensywne osadnictwo, zaktadanie nowych miast, portów, osad czy faktorii trwa przez cały czas historii greckiej. W szczególności epoka hellenistyczna była okresem zakładania wielu nowych poleis, ale już innego typu, bo położonych na terenie wielkich monarchii, a nie będących samodzielnymi jednostkami politycznymi. Z kolei migracje okresu wcześniejszego (po upadku kultury mykeńskiej i w początku Wieków Ciemnych) doprowadziły do przemieszczenia może nawet większych mas ludności, ale nie powstawały wtedy poleis, a osadnictwo miało charakter chaotycznych czasem wędrówek plemion i grup ludzi. Ale po drugie, Wielka Kolonizacja nie jest kolonizacją w takim znaczeniu, jakie może sugerować termin nowożytny, pochodzący z łaciny. Zakładane wtedy przez Greków osady w niczym nie przypominają ani kolonii rzymskiej, ani nowożytnych kolonii, czyli terenów zajętych przez przybytych z innego państwa i z innej kultury zdobywców. Zatożona przez Greków osada, zwana apoikia, była, po pierwsze, całkowicie samodzielna i stanowiła suwerenną polis, po drugie, czysto grecka, gdy idzie o typ kultury i język, na ogół zakładano ją na terenie niezamieszkalym, nie mieszano się z miejscową ludnością i, poza nielicznymi wyjątkami, nie podbijano jej. Nie powstawaly wielkie państwa, nie prowadzono żadnej eksploatacji podbitych terenów, nowa polis przypominała organizac TRANSPORT, KROTKI TERMIN DOSTAWY Grecy i Ferricjanie w basenie Morza Śródzierrrnego 3l ję polityczną z Grecji macierzystej, nie różniąc się od innych poleis powierzchnią czy liczbą ludności. Charakterystyczne jest przy tym, że te nowe miasta greckie skupiały się na ogół na wybrzeżu, nigdy bowiem nie próbowano podbijać te renów w gfiębi lądu, gdzie mieszkata ludność miejscowa. Ruch osadniczy okresu archaicznego zmierzał we wszystkich kierunkach: na zachód (potudniowa Italia i Sycylia, wybrzeża obecnej południowej Francji i brzegi Półwyspu Iberyjskiego), na wschód (nie zajęte dotąd skrawki wybrzeży Azji Mniejszej) oraz na północ i północny-wschód (wybrzeże trackie Morza Egejskiego, rejon Propontydy i Hellespontu, wreszcie basen Morza Czarnego). Być może najwcześniejsze zainteresowania Greków kierowaty sie ku Lewantowi, ale wspominana już Al Mina nie byty raczej trwałą osadą, z pewnością nigdy nie stała się polis grecką. Pierwsza trwała grecka apoikia powstała na Zachodzie. Była to wspominana już Pithekusaj na wyspie Ischia w Zatoce Neapolitańskiej, założona przez Eubejczyków, najprawdopodobniej z Chalkis, ale pewno z udziałem mieszkańców Eretrii. Powstanie tej apoikia wiąże się z pewnością z aktywnością handlową żeglarzy z Eubei, zapewne swe położenie zawdzięczała ona znajomości zachodnich szlaków handlowych i powstała raczej jako osada żeglarzy i kupców, a nie rolników. Początki kolonizacji byty więc możliwe dzięki wyprawom handlowym przynoszącym znajomość szerszego świata. Jako pierwsi ważyli się na nie mieszkańcy wysp, ale wydaje się, że w zachodniej części basenu Morza Śródziemnego wyprzedzili Greków Fenicjanie. Kolonizacja fenicka Fenicjanami nazywali Grecy mieszkańców Kanaanu, przede wszystkim miast nadbrzeżnych, których zwano też Sydończykami (od Sydonu). Określenie "Fenicjanie" (I'hoinikes) pojawiło się już w okresie mykeńskim (ponikijo), a jego etymologia jest niepewna. Ludność Kanaanu sama go nie ~,używata, jest to bądź zapożyczenie z innego języka semickiego, bądź wyraz czysto grecki. W tym ostatnim wypadku może on pochodzić od greckiego phoinos - "barwy krwawej", "krwistoczerwony", "czerwony" i oznacza albo ludzi o czerwonych, czyli śniadych, ogorzałych twarzach, albo producentów purpury, czyli barwnika lub barwionych na ten kolor tekstyliów, z produkcji takich wyrobów i handlu nimi słynęli mieszkańcy miast fenickich. Miasta wybrzeża syro-fenickiego (Byblos i Ugarit) utrzymywały kontakty z mieszkańcami Grecji już w połowie II tysiąclecia, lecz o początkach morskiej ekspansji Fenicjan, która zaowocowała zakładaniem osad w basenie Morza Śródziemnego można mówić najwcześniej od XII w. Kwestia tej aktywności Fenicjan jest w nauce ciągle dyskusyjna, dane archeologiczne poświadczają istnienie osad fenickich dopiero od VIII w., obecność Fenicjan w różnych miejscach świata śródziemnomorskiego od X w. Ale już w XI w. Fenicjanie nawiązali kontakty handlowe z Egiptem, niektórzy uczeni przypuszczają, że oddziałały tu doświadczenia tzw. ludów morza znanych ze schyłku epoki brązu. Początkowo jednak była to tylko eksploracja terenów, na których znajdowały się łatwo dostępne zatoki i naturalne porty, gdzie feniccy kupcy mogli zatrzymywać się na dłuższy 32 Grecy w okresie przemian. Od Wieków Ciemnych do cudu greckiego nawet czas, by prowadzić wymianę handlową z miejscową ludnością. Wtaściwa kolonizacja, czyli proces osadniczy, w wyniku którego powstaty nowe osady i miasta fenickie to zjawisko IX, może nawet dopiero VIII w. W kolonizacji największą rolę odgrywat Tvr -- najpotężniejsze miasto fenickie, które zdotafio podporządkować sobie prawie cate wubrzeże z Sydonem. Najpewniej podstawowym motywem byty przy tym czynniki handlt przyjaźnie (świadczą o tym wspólne cmentarze i obecność wyrobów miejscowych znalezionych w grobach greckich). Zwłaszcza z Elymami uth- zymywano ścisłe kontakty. Leontinoj zawarta sojusz z Segestą, miastem Elymów (północna-zachodnia część Sycylii), silnie zresztą zhellenizowanym. Trkże inne greckie apoikiai, nic tylko Syrakuzy, prowadziły kolonizację. Gela (kolonia Rodos i Krety) założyła w 580 r. Akragas (Agrigentum), Megara Hyblaja - Selinunt. Ta działalność osadnicza miast greckich Sycylii wymaga zastanowienia. Na podstawie rlukidydesa można by sądzić, że wszędzie przed Grekami obecni byli Fenicjanie, stopniowo potem wypierani przez Greków. Często więc w nauce nowożytnej interpretowano ekspansję grecką w kategoriach rywalizacji grecko-fenickiej, przytaczając jako dowód posuwanie się Greków w kierunkach północnym i zachodnim. Część zachodnia Sycylii była bowiem bez wątpienia wcześnie opanowana przez Fenicjan (główne ośrodki to Motyw, Solcis i Panormos, dzisiejsze Palermo, później Lilybaion). Brak jest jednak dowodbw konfliktu w najwcześniejszej fazie osadnictwa greckiego w tym rejonie, to znaczy wtedy, gdy Grecy zakładali Mylai (koniec VIII w.) czy Himerę. Zjawisko ekspansji kolonii greckich stwierdzić można zresztą i na innym terenie, gdzie trudno szukać śladów rywalizacji z Fenicjanami. W południowej Italii taką ekspansję osadniczą prowadziły Lokroi Epizefiryjskie (kolonia Lokrów z Grecji środkowej, założona w początku VII w.). Miasto to zdołało opanować dość duży teren, zakładając (około potowy VII w.) dwa inne - Hipponion i Medmę. To ostatnie było, jak się zdaje, w jakiś sposób podporządkowane Lokrom. Zwraca też uwagę fakt, że teren Sycylii i Wielkiej Grecji znany byt dobrze Grekom z różnych stron helleńskiego świata. Wspominaliśmy już o kontaktach Sybaris z Miletem. Kolonią jońską była w południowej Italii Siris, założona przez osadników z Kolofonu. Podkreślić też trzeba, że jako osadnicy pojawiali się na tych terenach Grecy z Rodos, Krety, Sparty, Trojdzeny, jeszcze dalej na Zachód docierali Fokajczycy. Od VI w. istotnie widać próby wypierania Fenicjan (czy Punijczyków). Około 580 niejaki Pentathlos, przewodząc Knidyjczykom i Rodyjczykom, usiłował założyć kolonię na ziemi należącej do I_ilybaion. Przedsięwzięcie to nie udało się, a uczestnicy wyprawy skolonizowali Wys _ __, _ _ _ _ _ .. .. TRANSPORT, KROTKI TERMIN DOSTAWY Grecy i Ferticjanie w basenie Morza Śródziemnego 37 py Liparyjskie. Wspominaliśmy wyżej o wyprawie Dorieusa ze Sparty, który piewvotnie usitowat zatożyć kolonię na punickim wybrzeżu Afryki, a potem na Sycylii w Drepanon (przetom VI i V w.). Nawiasem mówiąc, wydaje się, że Selinunt stanąt wówczas po stronic Fenicjan. Z całą pewnością powiedzieć można tylko jedno: tereny Sycylii i południowej Italii były dla Greków wysoce atrakcyjne, przy czym chodzito tu głównie o trwałe osadnictwo rolnicze. Pozostaje jednak pytanie, dlaczego świeżo założone apoikiui same zaktadaty kolejne osady. Znów nie są jasne przyczyny ekonomiczne tego zjawiska ani jego podtuźe demograficzne. Trudno przypuszczać, że tak wcześnie (pokolenie lub cłwa po powstaniu kolonii) występował gfiód ziemi czy względne przeludnienie. Grecy późniejszego okresu, począwszy od V-IV w., sami uważali założenie kolonii za sprawę polityczną. Istotnie, od początku utworzenie apuikiu należało do sf'cry r!c·nrosiu prub>matu (sprawy publiczne). Oznaczało to, że decyzję o wyruszeniu osadników podejmowata cała uprawniona spofieczność macierzystej polis. Sygnalizowaliśmy już wyżej, że dochodziło do takiej decyzji często w wyniku napięcia wewnętrznego. Platon porciwnywai zakfiadanie kolonii do zjawiska wyrojenia się pszczół. Jak wiadomo, dzielenie się roju jest wynikiem pojawienia się nowej matki. Pamiętamy, że wiek VIII to epoka początków polis, proces tworzenia się jednolitej społeczności opartej na nowych zasadach trwał jeszcze w wieku VII. Jakkolwiek jest cm nam w szczegółach mato znany, wolno domniemywać, że towarzyszyły mu walki i konf~likty. Wystanie osadników bywało sposobem rozładowania napięć. Zarazem zwolennicy nowego porządku mogli się latwiej decydować na utworzenie nowej wsp<>Inoty. Kolonizacja jest ściśle zwiazana z procesem kształtowania się struktury polis. Przyczyny polityczne leżafiy bez wątpienia u podstaw kolonizacji korynckiej. Zatożcnie Syrakuz przez jednego z Bakchiadów może być interpretowane jako wynik konfliktów w tonie rządzącej grupy. Podobnie gdy idzie o Korkyrę: tę wysepkę na Morzu Jońskim u zachodnich wybrzeży Giecji skolonizowali Koryntyjczycy za rządów Bakchiadów, usuwając siłą przybytych tam wcześniej (ok. 73()) osadników euhejskich. W tym wypadku pojawia się interesujące zagadnienie innego modelu stosunków kolc>n~i z metropolią. Z reguły istniały bowiem tylko tradycyjne więzi sympatii, ewentualnie sojr!szu wojskowego, upoikia organizowała kult na ten sam sposób co metropolia, przejmowała jej tradycję, ale nigdy nie była od niej zależna. Tymczasem Korynt prowadził politykę ścisłego podporządkowania sobie swych kolonii. Z tego powodu dosziu około 6(>4 do wielkiej bitwy morskiej Korkyry z Koryntem, a i później (mimo wygranej Korkyry) wyspa pozostawała w pewnej zależności od swej metropolia. Osiedlili się na niej wygnani przez Kypselosa Bakchiadzi, najpewniej za zgodą tyrana, którego syn i następca, Periander (por. s. 58), sprawował zwierzchność nad Korkyrą. Podobnie rzecz się migla z koloniami Koryntu na greckim wybrzeżu pótnocno-zachodnim (Leukas, Anaktorion, Arnbrakia) założonymi za Kypselosa w drugiej połowie VII w. Byty one i pod tym ~eszczC WZględern wyjątkowe, że powstały na terenie zamieszkałym przez plemiona greckie lub Grekom pokrewne. Korkyra uczestniczyła w tym ruchu kolonizacyjnym, wspólną kopnią jej i Koryntu było Epidamnos (póżniejsze Dyrrachium, dziś Durres na wybrzeżu alb~rńskim). 3h Grecy w okresie przemian. Od Wieków Ciernyvch do cuda greckiego Nic zawsze jednak powstanie apoikia byfio elementem demosia pragmata. Póżniejsi autorzy wyróżniali jako typ osady emporion, osadę kupiecką lub port, przynajmniej pocz,ltkowc pozhawioną chora. Ttki charakter mogty mieć na Zachodzie pierwsze osady Fokajczyków (z jońskiej Fokai na wybrzeżu Azji Mniejszej), o ktorych Herodot powiada, że byli oni "pierwszymi z fi~cllenów, którzy przedsiębrali dalekie podróże morskie" (I 163). Historyk miafi na myśli wyprawy Fokajczyków w zachodniej części basenu Morza Śródziemnego -w rejonie Adriatyku i dal;.e przez Korsykę i Sardynię aż po Pótwysep Iberyjski. Być może Fokajczycy jako pierwsi z Greków wyptynęli poza Słupy Herkalesa i poznali atlantyckie brzegi Pólwyspu Iberyjskiego. Obecność kupców greckich, a nie osadnictwo typu rolniczej apoikia, poświadczają Adria i Spina u ujścia Padu. Greccy przybysze spotkali się tu z Etruskami. Może wtaśnie śladem Etrusków i Fenicjan podążyli Fokajczycy w kierunku Hiszpanii, gdzie zatożyli Emporion (Emporiai, dziś Ampurias) u stóp Pirenejów. Niewątpliwie, o czym świadczy nazwa, byty to początkowo osada kupiecka. Fokajezycy mieli dotrzeć aż do legendarnego 7artessos, zapewne w poszukiwaniu cyny i srebra. Uciekający z ojczyzny przed Persami Fokajczycy przybyli na Korsykę, gdzie zafiożyli Alalię (ok. 560). Wcześniej, około 6(l0 powstafia Massalia (dziś Marsylia). Na zachodnich wodach Morza Śródziemnego rywalizować musieli Grecy nie tylko z Fenicjanami (czy już raczej Kartagińczykami), lecz także z Etruskami. Początkowo byto to wspótżycie pokojowe, ale osiedlenie się Fokajczyków na Korsyce niosto zagrożenie dla interesów tak punickich, jak i etruskich. Ustępując przed potączonymi silami rywali, Fokajczycy opuścili wyspę i osiedlili się w Elei (rzymska Velia) w Italii. Korsyka przypadła Etruskom, Sardynia dostafia się w posiadanie Kartaginy. Efektem aktywności osadniczej Greków na Zachodzie byfio przede wszystkim powstanie Wielkiej Grecji jako integralnej części Hellady rozumianej kulturowo i językowo. Nadto można mówić o uksztafitowaniu się specyficznej koine (wspólnota) świata greckiego od Wschodu po Zachód. Towary z Miletu docierały do Italii, handlowano też z Etruskami, na ich terenie powstato sanktuarium greckie (Gravisca), wpływy Greków sięgaty nawet obszarów zaalpejskich. Od osad greckich na wybrzeżu dzisiejszej południowej Francji wiodty szlaki do Europy Środkowej, a może i dalej. Sami Grecy spotykali się tam z miejscowymi kulturami, czasem przejmując i hellenizując niektóre zwyczaje, zwtaszcza w sferze życia religijnego. Na Sycylii i w niektórych miastach południowej Italii kulty greckie ulegty silnym wptywom obcym. Tym może należy tłumaczyć wielką popularność wśród Greków Zachodu Demeter i Persefony. Obie boginie na tym terenie otrzymały cechy czczonej niegdyś na Sycylii, może jeszcze neolitycznej, bogini życia i śmierci. Również kult greckiej Matki i Córki asymilowat czasem obce innym Grekom zwyczaje. Grecy w Egipcie Intensywne i tak dla Greków ważne w okresie mykeńskim kontakty z Egiptem ulegty prawic całkowicie zerwaniu w Wiekach Ciemnych. Niemal catkowita izolacja Grecji wykluczała wyprawy nad Nil, a i państwo faraonów pogrążone w zamieszkach i walkach pojemniki siatkowe składane UIC ^- konteńery x tw:.szf. 920 1 1240x835x970 i EURO 1200x800x9701 stojaki składane do BIG BAG~^ na akumulatory Grecy i Fenicjanie w basenie Morza Śródziemnego 3l wewnętrznych byto wówczas raczej zamknięte na kontakty ze światem środziemnomorskim. Jednakże już z IX w. pochodzi egipskie naczynie brązowe znalezione w Lefkandi, a w stuleciu następnym pojawia się w Egipcie ceramika grecka. Z Egiptu zapewne pochodzita kość stoniowa, z której wyroby zaczęty się pojawiać w Grecji w VI11 w. Pierwsze kontakty wcale jednak nie musiaty być bezpośrednie, w utrzymywaniu wymiany pośredniczyć mogty miasta i porty Lewantu. W początkach okresu archaicznego Egipt przyciągał greckich żeglarzy, w tym także kupców i awanturników. Świadectwem może być stynna opowieść Odysa u I łomem. Sądząc po niej, pierwszymi greckimi przybyszami byli w Egipcie żeglarze z Krety. Jest więc zrozumiałe, że Grecy pojawili się nad Nilem także w okresie Wielkiej Kolonizacji, choć nie mogto być mowy o zakfiadaniu apoikiai i regularnej akcji osadniczej, takiej jaką spotkaliśmy na Zachodzie. W gęsto zasiedlonym i centralnie administrowanym, politycznie ciągle silnym i jednolitym państwie nie mogty powstawać polcis greckie. A jednak i tu powstaty greckie osady. Relację o pierwszych osadnikach greckich w Egipcie za czasów Psammetycha I (664-610) znajdujemy u Herodota. Psammetych zawdzięczat tron najemnikom greckim (Jonowie) i karyjskim. Być może (o czym Herodot nie mówi) byty to posiłki przystane przez Gygesa, króla Lidii, który pragnął pomóc Egiptowi w uniezależnieniu się od zwierzchności asyryjskiej (Asyria byta wspólnym wrogiem Lidii i Egiptu). Równie dobrze mógfi ich zwerbować sam Psammetych, walcząc okoto 640 z panowaniem asyryjskim. Według Herodota Psammetych nalot swym najemnikom "do zamieszkania grunty, które leżaty naprzeciwko siebie, a w środku ptynąt Nil. Otrzymaty one nazwę Stratopeda" (II 154). Ta wojskowa osada Greków (stratopedon znaczy "obóz wojskowy") znajdowata się we wschodniej częci Delty - "nieco poniżej miasta Bubastis przy tak zwanym peluzyjskim ramieniu Nilu" (Herodot, tamże). Za Psammetycha greccy osadnicy zostali osiedleni w jeszcze trzech innych garnizonach strzegących granic Egiptu: na Elefantynie (wyspa na Nilu w okolicy Asuanu) chla ochrony przed Nubijczykami, w Marea od strony Libii i w Dafnaj (dzisiejsze Tell Defenneh) dla obrony przed najeźdźcami z Arabii i Syrii. Greccy najemnicy pozostawali i w epoce późniejszej na służbie faraonów. Apries rozporządzał, według Herodota, liczbą 30 tysięcy żołnierzy greckich. Inny charakter nosiła Naukratis, miasto na terenie nadanym, według Herodota, Grekom przez Amazisa (570-526) jako miejsce bezpiecznego zamieszkania. Naukratis jest jednak wcześniejsza niż czasy Amazisa. Początki osadnictwa greckiego sięgają tu potowy VII w. Jako pierwsi mieli tu przybyć Milezyjczycy, zaktadając port nad jednym z ramion Nilu. Nie była to jednak typowa apoikia już choćby dlatego, że nic tylko Milet założył tę osadę. Osiedlali się tam bowiem wszyscy greccy przybysze prowadzący handel z Egiptem, zyskując oficjalną zgodę władz i nawet pewne przywileje. Z relacji Herodota wynika, żc oprócz stałych mieszkańców znajdowało się tam zawsze sporo Greków przebywających do Naukratis na krótszy czas. Wszystkie towary wwożone przez Greków drogą morska! do Egiptu musiały tamtędy przechodzić. Ogólnogrecki charakter miasta znalazł wyraz w zbudowaniu wspólnej świątyni zwanej Hellenion, którą na potrzeby wszystkich odwic 40 Grecy w okresie przentiau. Od Wieków Ciemnych do cudu grockiebo dzających to miejsce wznieśli Grecy z następującyh poleis: Chios, 'Tcos, Fokaja, Kladzomenaj, Rodos, Knidos, Halikarnas, Fasells, Mitylena. Osobne świątynie miafa Egina i Milet. I'rzyponu~ijmy, że również w Gravisca, na pograniczu Lacjurn i Etrurii (zapewne port etruskiego miasta Tarkwinie), najważniejszym śladem obecności Greków byto sanktuarium Hery i Apollona. Być może podobnie jak Hellenion w Naukratis stużyto ono kupcom i żeglarzom z różnych okolic. Grecy w Naukratis cieszyli się dużą swobodą, mieli także wtasnych urzędników, ale nic można Naukratis nazwać polis grecką. A jednak znaczenia miasta nie sposób przeceni . Odgrywato ono rolę porównywalną jedynie do znaczenia Massalii czy Olbii nad Morzem Czarnym. Podobnie jak tamte miasta, Naukratis byfa oknem na świat: Massalia otwierała drogi do Europy, Olbia zapewniata kontakty z ludnością żyjącą na stepach poludniowej Rosji, Naukratis zaś była najważniejszym punktem styczności Greków z Egiptem i jego kulturą. Było to przede wszystkim miasto handlowe (i jak każdy port słynęło z prostytucji uprawianej tu przez nierządnice greckie). Bardzo wrześnie zaczęli Grecy przywozić z Egiptu zboże, sami eksportowali do kraju nad Nilem wyroby rzemiosfia oraz wino i oliwę. Byli też pośrednikami w handlu dalekosiężnym, przywożąc do Egiptu metale, głównie srebro, pochodzące z zachodnich krańców basenu Morza Śródziemnego. Osadnictwo greckie nad Mor.~em Czarnym Nic jest pewne, kiedy Grecy poznali Morze Czarne, a co za tym idzie - kiedy i jak rozpoczęto się na jegowybrzeżach osadnictwo greckie. Docierali tu już żeglarze mykeriscy (może w poszukiwaniu metali w rejonie kaukaskim), ale o naturze i trwałości tych kontakeów nic nic da się powiedzieć (zauważmy jednak, że podobnie jak i w wypadku Zachodu, Grecy okresu archaicznego poruszają się niejako po śladach mykeńskich). Morze Czarne znane byto Homerowi i Hezjodowi oraz innemu epikowi, Eumelosowi z Koryntu (koniec VIII w.?). Można sądzić, że już w początkach VIII w. zapuszczali się tu śmiatkowie w poszukiwaniu bogactw-żelaza i srebra. Penetrację Morza Czarnego utrudniały ciężkie warunki żeglugi. Przeciwne prądy morskie uniemożliwiały czasem przepłynięcie z Propontydy (Morze Marmara) na Morze Czarne. Sami Grecy nazwali je Eukseinos - "gościnne", co miato być apotropaicznym eufemizmem. Czasem zresztą mówili o nim Akseinos - "niegościnne" (choć, być może, mamy tu do czynienia z tzw. etymologią ludową samych Greków, a grecka nazwa pochodzi w istocie od nazwy irańskiej Akśaena, co znaczy "czarne" i pochodzi od kolorytu wód przy burzliwej pogodzie). Możliwe, że piemvsi żeglarze greccy w V I I I w. zaktadali jedynie niewielkie faktorie na terenie zamieszkałym przez ludność miejscową. Dotykamy tu niezwykle ztożonej i spornej kwestii nie tylko datowania, lecz i charakteru najweześniejszego osadni,twa greckiego na tym terenie. Rzecz w tym, że z późnej tradycji antycznej, choć przecież opartej na wcześniejszych źródtach (Kronika Euzebiusza z Cezarei) znamy daty założenia poszczególnych kolonii (nic tylko nadczarnomorskich). Są one w wypadku basenu Morza Czarnego na ogół znacznie wcześniejsze niż pozwalałby sądzić materiat archeologiczny. Często zresztą dane Crecy i l·i·nicjanie w basenie Morza Sróclzienuugo dl tradycji literackiej są zc sobą sprzeczne. Wedtug Euzcbiusza najstarszą kolonia grecką nad Morzem Czarnym ma być Trapezum założony w 756 r. Tymczasem byta to kolonia Synopy (miasto na potudniowym brzegu Morza Czarnego, zatożone przez Milet), dla której Euzebiusz podaje datę zatożenia 631 r. Jeśli przyjmiemy datę Euzebiusza dla Trapezuntu, musimy odpowiednio przesunąć zatożenie Synopy i uznać ją za najstarsza kolonię grecką, wcześniejszą od Pithekusaj. Materiat archeologiczny potwierdza osadnictwo greckie w tatym rejonie Morza Czżnienie emporion i apoikia jest stosunkowo póżnc, nigdy zresztą precyzyjne, a w okresie archaicznym wszystkie kolonie miały dość podobny charakter, łącząc funkcje handlowe z charakterem rolniczym. Osadnicy zawsze i wszędzie potrzebowali ziemi do uprawy i produkcji żywności. Nie ma dostatecznych podstaw, by odrzucać catkowicie tradycję antyczny co do pierwszych kolonii nad Morzem Czarnym. Można chyba istotnie przyj<~ć, że okuto potowy VIII w. Milet założył Synopę (Synopa, Synope), z której wyszli zatożycicle 'Irapezuntu (dwa te wydarzenia mogty być niemal równoczesne). Mielibyśmy tu dowód bardzo wczesnej aktywności Miletu (należy przyjąć, że właśnie Milezyjczycybyli odkrywcami tego rejonu, takjak Eubejczycy-Zace udu, a Fokajczycy-Pótwyspu Iberyjskiego). Nic jest kontrargumentem fakt, że przy tak wczesnym datowaniu założenia Synopy trzeba by uznać, że kolonizacja wybrzeży Morza Czarnego rozpoczęli się wcześniej niż osadnictwo w rejonie Hellespontu (Dardanele) i Propontydy. Również na Zachodzie wpierw powstaty Pithekusaj, a później kolonie na wschodnich, bliższych Grekom wybrzeżach Pótwyspu Apenińskiego i na Sycylii leżacej po drodze do Zatoki Neapolitańskiej. Morze Czarne stato się rychto niemal całkowicie domeną Miletu. W VI w. dotarli Milezyjczycy na Krym (Chersonez Taurydzki), gdzie największym miastem stat się Pantikapajon (dziś leży tam Kercz) założony może nawet w końcu VII w. Miasto to podporządkowafo sobie cały rejon Bosforu Kimmeryjskiego (Cieśnina Kerezeriska), stając się potem stolicą sitnego państwa, Królestwa Bosforańskiego. W połowie VII w. powstata osada na Berezani oraz Olbia na lądzie. Wzajemny stosunek tych dwóch ośrodków nic jest jasny. Wydaje się, że obie osady razem tworzyty jedną polis z rozległym obszarem chora sięgającym daleko w głąb lądu. U ujścia rzeki ~IUnais (Don) do Morza Azowskiego (Maioti.s) zatożyli Milezyjczycy koloni ę o tej samej nazwie, ślady Greków odkryto też w 7uganrogu. 42 Grecy w okresie przentiart. Od Wieków Cienutycft clo ct~dtc greckiego Grecy nie spotkali tu nigdzie rywali i przeciwników, takich jakimi na Zachodzie byli Etruskowie i Fenicjanie (czy Kartagińczycy). Musieli za to utożyć sobie stosunki z miejscową ludnością, co byto może trudniejsze niż na Sycylii. Wydaje się, że i tu z czasem wiele przejęli z miejscowej kultury. Na pbtnocnych wybrzeżach Morza Czarnego spotkali Grecy Scytów. Z kolei ci ostatni wyparli w Vll w. z tego rejonu Kimeryjezyków (Kimmerioi, Kimmeriowie lub Kimerowic). Byty to ludy pochodzenia irańskiego, w większości koczownicze, chociaż u Scytów może już dochodzifio do przejścia niektórych grup (w ciągu VII-VI w.) na osiadty tryb życia i uprawę roli. Na wybrzeżu zachodnim napotkali Grecy plemiona trackie, na wschodzie ludy kaukaskie (Kolchowie, Iberowie), na Krymie zetknęli się też z dzikimi Taurami. Ze Scytami, mimo przejściowych konfliktów, stosunki utożyty się raczej dobrze. Rychto stali się oni odbiorcami produktów greckiego rzemiosfia, ulegli też po części hellenizacji. Może wtaśnie pod wptywem Greków rozpoczęto się przechodzenie na życie osiadte. Punktem styczności Greków i Scytów stata się Olbia, a w okolicy doszto do wytworzenia się ludności mieszanej (Miksellenoi). Wytwory rzemiosta greckiego, zamawiane przez Scytów i produkowane nie tylko w nadczarnomorskich ośrodkach, lecz także w miastach greckich wybrzeży Azji Mniejszej, docieraty nawet daleko w gtąb lądu, nad środkowy Don i w okolice potudniowego Uralu. Jak już wspomnieliśmy, Morze Czarne stato się niemal morzem Miletu, który miat tu zatożyć okuto 90 kolonii. Ze znaczących miast tego rejonu jedynie Herakleja Pontyjska na potudniu nic byta jego apoikią (zatożyli ją Megaryjezycy), z kolei Chersonez (miasto o tej nazwie na Chersonezie Taurydzkim, w okolicy dzisiejszego Sewastopola) byt kolonią wtaśnie Heraklei. Fenomen kolonizacji milezyjskiej nie jest tatwy do wyjaśnienia. Zwraca uwagę fakt, że ekspansja Miletu na tym obszarze zaczęta się mniej więcej w tym samym czasie, co i przybycie Milezyjczyków do Egiptu. Nie jest jasne, jakie byty przyczyny tych wypraw. Musimy też postawić pytanie o sytuację demograficzną Miletu. Jeśli przez cały czas intensywnej kolonizacji w VII-VI w. osadnicy pochodzili istotnie z Miletu, to musiata tam mieć miejsce niezwykta eksplozja demograficzna. Czasem ttumaczy się kolonizację milezyjską, zwtaszcza w początkach VI w., względami politycznymi. Tak walki wewnętrzne (tyrania Thrasybulosa), jak i czynniki zewnętrzne (napór Lidii, potem zagrożenie perskie) mogty zmuszać część ludności do emigracji. Nie sposób jednak wyjaśnić, skąd brata się ciągle tak duża nadwyżka ludności. Mogło, oczywiście, występować zjawisko kolonizacji wtórnej, podobnie jak na Zachodzie, to znaczy, że kolonie milezyjskie wysyłaty osadników, przyjmując wytącznie oikistę z Miletu i potem uznano wszystkie apoikiai za kolonie tej polis. Wskazuje się też czasem, że sięgający swymi początkami epoki mykeńskiej Milet mógt w jakiś sposób przechować wiedzę geograficzną o Azji Mniejszej i basenie Morza Czarnego, trudno jednak poprzeć to przypuszczenie dowodami. Chyba najbliższe prawdy będzie wyjaśnienie, że Milet jedynie przewodzie grupom kolonistów pochodzących z różnych miast Jonii, a może i z Eolidy. Przynajmniej w wypadku jednej kolonii, Hermonassy nad Bosforem Kimeryjskim, wiemy na pewno, że w jej zafiożeniu uczestniczyli Eolowie z Lesbos. Z kolei Fanagoria zostata zafiożona przez kolonistów z Teos uciekających przed Persami. W obu wypadkach idzie jednak o kolo utnie materiały informacyjne, prosimy podać numery pozycji ~Jd Grocy w okresie przemian. Od ó~ieków Cienttrych do cttdtt greckiego Morza Egejskiego niż do kontynentalnej Tracji. Dotyczy to przede wszystkim Półwyspu Chalkidyckicgo ztożoncgo z trzech wysuniętych w morze pótwyspów: Pallene, Sithonia i Akte. Mieszkaty tu jednak najpierw ludy trackie. Grecka nazwa (Chalkidyka) wyraźnic wskazuje na rolę Chalkis w kolonizowaniu tego terenu, ale poza Chalkidyjczykami pojawili się tu również osadnicy z Andros, Achai i Koryntu. Najważniejszą kolonią achajską była Skione (początek VI w.), potożoną na Pallene Mendo zaiożyli Eretryjczycy, z kolei Torone, Singos i Sarte to kolonie Chalkis (zapewne wszystkie trzy z VII w.). Z czasem do dużego znaczenia doszła Potidaja, założona przez Korynt w VII w. t'odobnie jak i w wypadku kolonii na wybrzeżu pótnocno-zachodnim Grecji, tak i tu metropolia starała się utrzymać zwierzchność nad swoją apoikia. Opanowanie wybrzeża trackiego było ważne co najmniej z dwóch względów. Po pierwsze, zapewniało kontrolę nad drogami lądowymi prowadzącymi na osi wschód-zachód w kierunku Hellespontu i dalej do Azji Mniejszej oraz na osi pótnoc-południe w gtąb lądu, gdzie na terenach trackich znajdowały się kopalnie złota i srebra. Po drugie, i tu, na wybrzeżu, znajdowały się niewielkie, lecz ważne ztoża ztota, wreszcie opanowanie tego terenu umożliwiato bezpieczną żeglugę na Morzu Egejskim. Największym terenem kolonizowanym stata się wyspa Tazos (oddalona zaledwie 0 6 km od lądu statego). Osadnictwo zaczęli tu Grecy z Paros (wyspa w łańcuchu Cyklad) w połowic VII w. Informacje o wyprawie kolonizacyjnej znajdujemy u paryjskiego poety, Archilocha, który mówi o mieszanym składzie kolonistów. Grecy wypędzili stąd Traków, ale spotkali Fenicjan, którzy byli tu chyba przed nimi, w każdym razie mieli na wyspie sanktuarium Mclkarta, bóstwa fenickiego i kartagińskiego. Z Tazos kolejne fale osadnikw. Zachodzzpocz~tej wcześniej. Pojawienie sil hopliciw najlepiej może ilustruje istota przemian, ale powortujc też i truclncści intcrpretacyjnc. t fuplita (tCt'nllll pcchoolzi ud wyrazu grcckicgo/toplon, uznaczajatcego tarcz, a w liczhic mnogiej -hopla - catc~ść uzbrojenia żchnicrztr) to ci~żkc>zbrcjny wojownik walczą_ cv pieszo. Tucza stula si4 najważniejszą częścią jego wyposażenia. Zołnicrz trzymal ja! przy pcmccy uchwytu wcwn~ trzncgo na lcwyrn ramiciriu, walcząc pr,rwą r~ ką. W oclróżnicniu col tarcz wcześniejszych hyta ona okrągła (a.spi.s), wykonana z drewna pokrytego z rcguly skc>rą. wzmucnic>ny na ohrzcżach brązem, rza~lzicj w calości blachą brązowy. Specjalny rzemień pc>zwal,H na stabilną pc~zycj~ tarczy na ramicmu wojownika, chrcmiąc gmluhrzc przccl ciosami przeciwnika. Ycwncznia (punacl 2 m) stużalca clu pchni~cia, a nic clo rzucania jak wcześniejsze oszczepy (ten rmizaj broni i spose>h walki znamy dobrze z f lumcra). Calcrić dupetnial pancerz i I~ctm, nogi byty chronione nagolenicami. Wahumnianc usytuowanie tarcry pc>wodowału, żc hcłnc hczpiccrcństwc> nuigl wojownikcvi zapewnić tylko towarzysz walczący uhc>k. Jasne witrc, żc pcyjawicnic si4 hoplitów <>in,ccz. zarazem pojawienie sil zwartego siyku wulcmlcych rrum żulnicrzy (falanga). Konsekwencją wprowaclzcnia nowcgc> szyku stal sil nowy sposoh staczania bitew: zwarty od~lzinl żoinicrzy mnszcrował wsp<>Inic na wrogu. ~iążyc ~lo sttErcia hcz przclamania styku. Jego cechy stula sil charaktcryslyczne ustawienie falami spuwc>cl<>wane lekkim cofni~_ ciem każcic~o walczącego tak. aby mieć prawą strcn4 zastunitit;t tarczą towarzysza. t'orzucenic tarczy urnaczalu wiec oolsłoni4cic towarzysza w szeregu, ucieczka z szyku zlanrmic linii hc>jowcj i zngrożenic dla calej falangi. Jej gfc>wna sil;ł byt zmase>wuny Wak zwartego szyku, kto>ry dziatat sity uderzenia, przynOSZyC Cz~St() rc>GStrzy~T,1114C1c W pierwsrym zwarciu. O skutcczncrici ocieczeniu clecyctc>watu wsliłclziatanic Wszystkich żolnicrz_v ma~.cruj;tcych w tym samym rytmie i stale trzymających sil carem. Wynika st;[cł jasno, żc wprowaclzcnic falangi stanowi przctc>m nic tylko w historii wpskowości. () powodzeniu i zaoczeniu dziaf;ui tej formacji hcycnvej decydu,jc hc>wicm poczucie wstW InoUy żolnicrzy. Nie ma tu miejsca nu tiopisv indywidu.lnc wojownika, takie j;Ekic opisuje 1 lomcr. Warta ść hujmva falangi Icży w poczuciu re>wnosci w'srystkich żcfnicrzy, tak same uzbrojonych i wyszkc>lunych, scicraj;[cyclr sil r rewnym zapolem w walec o wstm>In;[ sprawy. 1'c~ tc, hy f.lnngo stula si4 możliwa, nmsialo na~picrw zaistnieć takie tnie nzateri~.lły informac;y.joe.. prosimy >~oda~ nt~ .m~°:: E \ W s ~,~ .Swial /u~lc·i.s n' VIl-VI wieka ~7 wtaśnie poczucie równości i tożsamości interesów tworzących j szyk obywateli polis walczących w imir~ wspe>Inej sprawy, dla klurych nywyższą wartc~ścią.lest dobro koirronicr tan politon. Zarazem jednolite i dość kosztowne uzbrojenie (każdy żotnicr-z-uhywntcl musint uzbroić ais sam) wymaga, by istniała już odpowiednio zamożna grupa spulccznn. Innymi stowy, falanga oznacza dość wyrównany i dość wysoki poziom zdnu>żnuści tworzących ,pt żotnicrzy. Pojawienie sil: hoplitów walczatcych w szyku to wiec przede wszystkim ważne wydarzenie z zakresu historii sputeczncj. Znaleziska archeolcgicznc oraz dane ikonograficzne (przcctstawicnia na wazach) pozwalają stwierdzić pojawienie sil elementów uzhrojcnia hoplity już w końcu VIII w. (np. zbroja brązowa z grobu wojownika z Argos), a około 64U spotykamy przcdstawicnic falangi na stynne,j wazie korynckiej z kolekcji Chigi (il. 5). Z catat maca! trzeba podkrcślić, że dane tc nie pozwalają na jednoznaczne ctatcwanic zjawiska (na lata 7?S-OS(1), ho materiat archeologiczny nlozC być przyp~utkowy i ciągle nicpetny, a o wyobrażeniach na wazie decydowafiy rożne czynniki (usta, moda, możliwości techniczne wykonania rllflIOWI(tttl). Można wiec powiedzieć tylko tyle, żc w pierwszej połowic VII w. jest już II. 5. -l zw. waza ('bigi z przc~lstawicnicm hoplitnw. Rzym, Villa Giulia (J. l3oar~lman i in., up. cil., tahl. kol. V 1 , pu s. 1 ()d) ~l~Y Kryry.s i rozwój. Grecja od wieku Vll do ~, ojen perskich znane i uzhrojenie, i szyk hoplitów (wyraźnie poświadczają ten sposób walki także elegie bojowe Tyrtajosa, spartańskiego poety z VlI w.), ale na podstawie wszystkich dostępnych n;un d,mych nic da się, niestety, wydatować początkciw tcj innowacji. Powstaje zresztą pytanie, czy mamy do czywienia ze zmianą rewolucyjną, czy następstwami dtugotr-watego procesu. Z tego, c' R~mzv.c i ro-wvij. (ineciu ml N'l('~14 Vld rlm wojen perskich potc~ri wyspy i świadectwo procesriw społeczno-politycznych, ktore ostateczr~ic scementc>wrej początki wiążą sil jeszcze z mykeńskim okręgiem kultowym i przybytkiem z Okresu Ciemnego. Samijskie Heraion byto niewątpliwie najważnicjszyrn centrum kultowym i kulturalnym nie tylko wyspy, lecz może i catej Jonii, gdzie pod wzglsdem wspaniałości architektury por<>wnaćsię dawała co najwyżej świątynia Artemidy w Efczie. W obu wypadkach mamy do czynienia z najwybitniejszymi osiągni~:ciami architektury jońskiej okresu archaicznego. Na Samos najwcześniejsza świątynia jońska została zbudowana, jak się zdaje, już w końcu VIII w., po powodzi okuto 670 wzniesiono jednak nową budowlę, przebudowywan.l w następnych pokoleniach. Ostateczny kształt jońska świątynia Hery uzyskata okolu 570-SfO, z rej też epoki pochodzi wspomniana świątynia Artemidy w Efezie. Styl joński różniy od doryckiego inne proporcje, a na pierwszy rzut oka - smukłe kolumny wychodzyce z buzy i zakończone eleganckimi kapitelami. l3yć może byłoby uproszczeniem twierdzenie, że w świecie greckim VII-VI w. rozwój kulturalny był wszy dzic i zawsze wynikiem pomyślności gospodarczej, nie można jednak zaprzeczyć, że obszary przodujące w handlu i kontaktach ze Wschodem (wyspy Morza Egejskiego, Egina, Korynt) stają się także ośrodkami sztuki (wspominane wielokrotnie m i ~ł~i:>i etolskie Thermos jest wyjątkiem). Dotyczy tu nie tylko buduwniitwu swi~tyrrnebm, Ic~z także rzeźby archaicznej. f3uduwnictwu świtenr w miastach Sycylii i Wielkiej G~e~ji. Badaj~c sztukę i kultur4 materialną Grekuw V I t-Vt w., nu~żna odnieść wrazunic duć powszechnego dostatku i niezwykle wysokiego poziomu kultury. Zćgo astatnie~u nie sposób negować, gdy idzie jednak o powodzenie materialne, uprawa nie jest taka f~rcsta, a zachowane źródta literackie zmuszają do weryfikacji tego obrazu. Stosunki spoleczne. A;ystokr~xci, liryka, synzpo~jony Gdy idzie o stt~sunki spoteczne w świecie greckim VII w., n~lsGyIT1 jedynym źrudi~m pisanym (nie licząc autorów późniejszych sporo i czysto o tyra okresie pismlcych, kraci. a p~>zostafiej ludności grozi bieda. Można dopatrywać się w tym objuwew ostrego kryzysu-z jednej struny chciwi i pot~żni basileusowic, z drugiej zaś ci4żko pracujący drobni pusiaci,rcle, którzy nawet, zdaniem I iczjoda, nie powinni ubiegać sil c, znaczenie polityczne. f'utwicrdzenie takiego wraźenia znaleźć nu>żna w twe>rczości innych poetów V11-VI w. Czasem culy okres archaiczny albo jego czyść od mniej wic;cej pcluwy VI l w. nmvwu sil. wiekiem liryki. Za tym niezbyt przejrzystym określeniem kryje sil bogactwu nuwwh gatunke>w poezji pisanej, ktere ud epiki rlnic jednak z życiem spotecznym i politycznym wiązaty się utwory przeznaczone do śpiewania w trakcie sympozjonów. Sympozjon - specyficznie grecka instytucja kultury i obyczajowości -wiąże się nieruzerwalnie z życiem arystokracji. Stanowi on zorganizowane spotkanie grupy mężczyzn w prywatnym domu gospodarza, którzy oddają się uroczystej, lecz zarazem wesotej zabawie przy winie (sam wyraz oznacza właśnie wspólne picie). Sympozjon odbywat się p<> uczcie, a jego uczestnicy, uwieńczeni i natarci pachnidtami, wybrawszy kierującego zebraniem (sympozjarcha), spoczywali na specjalnych sofach (kline), pijąc i śpiewając w ustalonym przez sympozjarchę porządku. Oczywiście niebagatelną rolę odgrywata też rozmowa (na wyznaczony temat), zabawiano się grą towarzyską, stuchano muzyki i ogląclanu występy taneczne zamówionych zawodowych tancerek, w sympozjonie mogty brać udział hetery, lecz nigdy przyzwoite kobiety. Pieśni śpiewane przez uczestników sympozjonu stanowiły specjalny gatunek poezji lirycznej. Utwory te mogły dotyczyć samej zabawy, opowiadać o piciu, winie i mitości (glównic homoerotycznej, stanowiącej podstawową instytucję obyczajów i kultury Greków, nie tylko okresu archaicznego), ale mogty taż zawierać w sobie tematykę polityczną. Motywy te, rzecz jasna, często się z sobą lączyty: radość i wezwanie do picia z okazji zwycięstwa politycznego byty jak najbardziej naturalne. Także i głoszenie programów politycznych należało do tematyki sympozjonu. Wtaśnie takie treści pojawiają się w twórczości wspomni~OOZI O~Ifl~ ! OL6xS@8xObZI s ,. , ~If1 al~pglXs aMO~7sls 1~!uwafod Świat po/cis w Vll-Vl wieku 55 środków utrzymania jako najemnik, podobnie jak brat Alkajosa, który udat się aż do Babilonu. Alkajos byt z kolei zamieszany w walki o wtadzę w ojczyźnie, z ktorej musiat uciekać i przebywat dtugo na wygnaniu. Prawie wszyscy poeci wskazywali na ostre różnice spoteczne, na ubożenie jednych i bogacenie się innych. Niewątpliwie konsekwencją omawianego ożywienia gospodarczego byty poważne przemiany spoteczne. Można już byto dorobić się majątku na handlu (chociaż nie udato się to ojcu Hezjoda), rozwijała się produkcja rzemieślnicza dostarczająca wyrobów na eksport. W konsekwencji część spośród dotychczasowych możnych i bogatych biedniata (na przyktad wtedy, gdy nie powiodta im się zamorska wyprawa), inni osiągali krociowe zyski. Pamiętać trzeba, że byto to stosunkowo tatwe także i dlatego, że zamożność byty raczej względna: w porównaniu ze stosunkami na Wschodzie Grecy nie byli hogaci. Majątek tatwo więc było pomnożyć, jeszcze tatwiej wszystko stracić. Można powiedzieć, że na przetomie VII i VI w. pojawia się nowe źródto bogactwa czy po prostu utrzymania, jakim jest handel i rzemiosto. Nic wiemy, kto właściwie podejmowali się tych zajęć, dużo wskazuje na to, że przede wszystkim zubożali, przegrani w walkach politycznych i wygnani z ojczyzny arystokraci, może niepełnoprawni lub mtodsi synowie oszukani czy pominięci przy podziale dziedzictwa, ale też coraz częściej ludzie z nowych warstw, nawet nie posiadający dotychczas praw politycznych, którzy w nowych warunkach szybko mogli uzyskać majątek pozwalający rościć pretensje do wejścia do grupy agathoi. Dalej jednak podstawą majątku byta ziemia, czego najlepszym świadectwem jest poemat Hezjoda. Pojawia się w tym miejscu problem sity roboczej. Nie bardzo potrafimy odpowiedzieć na pytanie o to, kto uprawiat gospodarstwa wielkich posiadaczy. Niewolnictwo byto jeszcze w VII w. raczej stabo rozwinięte. Niewolnicy pochodzili wytącznie z wypraw wojennych, z których przywożono raczej kobiety niż mężczyzn (tych ostatnich albo zabijano na miejscu, albo uwalniano za okup). Jednak znany z Ody.sci Eumajos jest niewolnikiem, ale, rzecz`charakterystyczna, w gospodarstwie Odysa cieszy się on dużą samodzielnością i jego warunki życia przypominają raczej status drobnego dzie- rżawcy zależnego catkowicie od wtaściciela. Epos Homera i poemat Hezjoda przynoszą wzmianki o bezrolnych (teci), którzy nominalnie wolni nic mają żadnych praw, a mogą być osadzeni na roli posiadacza w charakterze uzależnionego stugi lub pracować jako najemni parobkowie. Na niektórych obszarach Grecji zaszły, jak się zdaje, procesy tego wtaśnie typu: dochodzito do wyksztatcenia się warstw ludności zależnej obrabiającej ziemie arystokratów. Najczęściej dziato się tak na terenach, gdzie w początkach I tysiąclecia pojawiły się grupy nowych przybyszy podbijających ludność miejscową (Kreta, Tessalia, Sparta). Ślady tego zjawiska spotykamy i gdzie indziej (Sikyon, Argos), tenden- cja wydaje się generalna - dążono w różny sposób do uzależnienia także ludności tego samego pochodzenia. Prawa pisane. Tyrani i prawodawcy Przedstawione dotąd przemiany spoteczne nie zdotaty obalić monopolu rządów arystokracji. Nawet pojawienie się (czy raczej stopniowe kształtowanie się) warstwy hoplitów Sb Kiyrys i rozwój. Grecja od wieku Vll do wojen perskich nic zrnienito w zasadniczy sposób modelu wczesnej polis rządzonej przez arystokratów. Sposcib sprawowania władzy przez tę ciągle potężną grupę mógt być różny. Słyszymy u takich poleis, w których wtadzę sprawował jeden ród (Korynt, Mitylena, Efez), stanuwiący być może tylko fikcyjnie wspólnotę pokrewieństwa, a w rzeczywistości rodzaj stowarzyszenia (heteria, ab~elu) równych w prawach i majątku aristoi. Instrumentem wfiadzy arystokracji mogła być rada, do której dożywotnio wchodzili przedstawiciele wyodrębnionej na t~udstawie kryterium majątku i urodzenia elity. Na tym, jak się zdaje, polegała władza eupatrydciw w Atenach. Pozycję arystokratów gwarantowały im uprawnienia sądownicze (w poemacie Hezjoda basileusowie rozstrzygają spór poety z bratem), a nawet szerzej - monopol stanowienia prawa. Zródtem prawa byty wśród Greków normy obyczaju mające za sobą autorytet tradycji i wsparte przekonaniem u boskim pochodzeniu. Prawem byto u Homera orzeczenie Agamenu~ona. Władca mógł je stanowić dlatego, że jego wtadza sankcjonowana byty przez Dzcusa. Jednocześnie wierzono, że całość norm obyczajowych regulujących porzaldek spolcczny ma za sobą sankcję religijną. Orzec~LCnia basileusów stanowiły więc tltemi.ste.s (I. poj. tlremis), jedyne, ustne i w praktyce dowolnie rozumiane normy prawne. Już t łezjod poświadcza stan, w którym kształtuje się świadomość, że wyroki basilcusów muszą być podporządkowane powszechnie uznanej zasadzie sprawiedliwości (dike). Nic byto jednak w jego czasach ani powszechnej zgody, co do tego, jakie jest źródło dike, arii jakie urzeczenia sy z nią zgodne. Ruch spisywania praw wynikł właśnie z dążenia do związania orzeczeń i wyroków z zasadą sprawiedliwości. Niewątpliwie przyczynił się do kodyfikacji praw ruch kolonizacyjny. Osadnicy w nowej apoikia musieli posiadać jasny zbiór przepisow prawa obowiązujących wszystkich. Z kolei napięcia i walki polityczne oraz zyskiwanie znaczenia przez nowo wzbogaconych ludzi ograniczyć musiało autorytet i samowolę arystukratuw. Najwcześniej do spisania praw doszło w koloniach. Sami Grecy nazywali autorów takich spisanych zbiorów prawodawcami (nomothetes, nomoteci). Pamiętać jednak trzebu, żc numoteta nie byt we wtaściwyrn sensie dawcą praw, a tylko nadawał formę pisaną obowi~lzującym już zasadom. Niewątpliwie też sam fakt spisania zwiększał autorytet i rolę przepisów prawa. Za pierwszego prawodawcę Grecy uważali Zalcukosa z Lokroi Epizeferyjskich. Zyfi on w pierwszej poluwic VII w., ale bardzo mato jesteśmy w stanie o jego działalności powiedzieć. Jego prawa znamy wyłącznie z późnych wzmianek i cytatów u autorów, co do których nic wiemy nawet, czy sami znali dobrze cytowany tekst. Regulacje Zalcukosa na pewno dotyczyiy ochrony własności prywatnej, ale i wkraczały w sferę obyczajów i polityki. Miał on na przykład nakazać obiektywizm urzędnikom i troszczyć się o zapewnienie pokoju wewnętrznego. Być może jednak byty to tylko pewne zasady i nauki moralne towarzyszące wydanemu zbiorowi praw. Równie enigmatyczne pozostaje dla nas ustawodawstwo Charondasa z Katany, który działał zapewne później niż Zaleukos (może dopiero w początkach VI w.). Wprowadził on zasadę odpowiedzialności sądowej za fałszywe świadectwo, może także regulował postępowanie przed sądem. Współczesny Zaleukosowi mógł być działający w Tebach, choć pochodzący z Koryntu Filolaos, którego wspomina Arystoteles w Polityce. Wprowa5'wrut poleis w VIl-Vl wieku 57 dzif un jakieś przepisy regulujące dziedziczenie, a mające na celu utrzymanie tej samej liczby gospudurstw czy raczej dzihek ziclnl (kleroi). Najwcze5nicjai prawodawcy nie dukunywali raczej reform politycznych i nie spisywuchodzi nujstarsry (V11 w.'.') dokument (tzw. Wielka Rhetra) określajałcy zr~ly ustroju pny pu pijancnlu, jaga przepisy regulowały też jakoby uroczystości pogrzebowe i nluże skieruwallc tyty przeciwka wystawnernu życiu arysW kratów. Ale dziatalność Pittakosa rninła vharakier wybitnie łxllityczny. Arystoteles w Polityce puwiadn co prawda wyraźnie, że Pittakos "był twurcą praw, ale nic ustroju" (J274b), lecz trucht dalej (l2HSb) unlicszcia gu puśrud ajsymnete>w. Nazywano tak rozjemców i rełurlnatur~w pochodzących z wytmru, którym nadana specjalne pefinomucnictwa na czas określany, lnu to, by doprowadzili do uśmierzenia walk czy ztagudzenia konfliktu wewnętrznego, dokonując istotnych refurrn. Być nuże także wcześniejsi prawodawcy, tacy jak Zaleukus cny Filolaus, byli również tIJSylllntl2rll11. 1'ittakosa wybrano, jak pisze Aryawteles, "dla obrany przed wygnańcami, kterymi dowudzili Antimenides i poeta Alk~jus". Ci dwaj z kolei poszli na wygnanie w ukresie tyranii w Mitylenie. Tyraniw. Saln jednak też pu k4dzieli puchodzit z tego radu, a swą pozycję zawdzitĆczaf w dużej mierze okoliczności, że piastował za Bakchiadów urząd pulernarchy czyli uaczelnc~u duwcidcy wojskowego. Nic wiemy łrrawic nic o sposobie sprawowaniu rządow przez ten rud, mużerny sil tylko dutnyśluć, że tworzyli oni rodzaj rady i nu~nupuiizowuli wszystkie urz~dy w polis. Kypsclus opart sicz nu>żc na wojsku, może też korzystat z poparcia pozbawianej praw ludności. S~1 to hyc urr,~cl u cfiarakterzc religijnym z zaszczytnym tytufiem basiicusa. W kużciynt razie Klcisthcne; pruwacizii aktywni t>olityk~, w tej dziedzinie. licroolotuwi zawcJzi~:czarrly infurruacjy, żc pc>t~ierai un kult Dionizosa, w(>wczas wtaśnie dynmnicznle sic; w Grecji ruzwij~rj,tcy. Historyk pisze (V 67) u zniesieniu przez Kleisthencaa unlczysmści ku czci ciuryckic~;u i~erusa Adrastusa. Na jego miejsce sprowadził on Mulanippusa r Ivh, u wvst~py clu>rów opiewające dcycl losy Adrastosa Klcisthcnes .,awre>cii" jakul~y l~iunizusuwi. t'ruwciupodc>i>nic nran~y tu uu cz.ynicnia z clwuma iaktarni. Pu pierwsze, Kleisthenes ustnnuwii śwl4ta ciicmizyjskic, rlizus tu t-ulg o rnacznic wic~ksz.ym znaczclriu, w micie zwraca głównie uwagę fakt jego cierpieli i nis`zwyklyci~ iosirw (matka Uiunizusa, córka KacJntusa z ićb, Scmele, zgin~ta t)rzCli ~C~!O LIruCIGCIl1eI11, nic nwgąc znieść widoku pustaci Uzeusa, swego boskiego kocllauka. Uratowany płód usuł~iście dunusit i uruclzit sam ojciec hogów), kult zaś bardzo wczesnie, IUG Z2rt7CWrlC W Vll w., wiyzat się z pierwszymi naukami o nieśmiertelności duszy ( t~iunizus bvt t~u~iern, ,Ile dzieckiem kobiety śn-liertelnej, po swą matka: udat się do Hadesu, którca;u brany przekroczyt jako jedyny z hugów). Klcisthenes dokonał, jak się zdaje, ~i~ bukicj rciornly, czyrli~c kult dionizyjski najważniejszym w Sikyonie. t3yć może gral przy tynr rul4 farkt, żc inoc kultv_ i ich uśn>riki znulis. No cirugic, KICISIIICrreS zIIkWItIUW2rt uroczystości ku czci argiwskicgo Adrastosa, co nmże być objawem cluraźncj t>ulityki (złe stosunki z Argus), ale i wynikiem jego nieprzy_ chylnegu Durum nastawienia. Nu~iul>ny clraraktcr ma też inna reforma, przedstawiona rewnicż przez 1-Icrurlula (V t>h). Sikvun bvlo nriastern, w którym osiedlili siy pu ut>adku kultury mykeńskiej (nuże raczej na puczątk,l Ukresu ('icmnc~u) du;v ccy przybysze, nie wycinając ludności rniej_ scuwej. W procesie t>uwstawania tuUita Durwwic oclcizielili sil .lednek od reszty przybyszy. W efekcie jaku jeclnustki tmdziatu ac!ministracyjnegu istniały w Sikyunie trzy tyle Dorciw (występuj,lce we wszystkich puleis doryckich: tfvllci.s, I'urnplryloi i Dyrr:anes) oraz jedna fula luclnuści achajskicj lub w każctyrn razie nieclcny~_kiej. K.leisthenes, który pochodzi właśnie z tej <>statnicj, nudot lvlurn doryckirn m>wc, zagadkowe nawy, które 1-Icrodot uważa za obraźliwe· (I/vcrrcrl-Swlntuchy, Ummui-- OSlurze i C'kojreutai-t'rusiakowaci), własną fylc~ nazwawszyArolmluui (t'rzywóclcy Lutlu). Nazwy te utrzymaay się jeszcze kilkadziesiąt lat fixr śrrrierci Kleistherlesa i tu rrlinw teku, że wkrótce putern jego następcę, Ajschinesa, obalili cluryccy St~artalrie. il.clw nvd dawniejsza ludnoocie, alho, co harclr.icj jc~vcze prawdopodobne, scalia panstwo, ktcire~o IuHnooa sktadat,r sic; z c:lemenUw dc>rvckicla i niedoryckich. Z przedstawionego wyżej obrazu nu~żna wywierć wnmsek. że w każdym z fuch trzech wypadków (Korynt, Megara, Sikyon) przvczvn_v tyranii byty inne i svtuacj:c wewnetrzna ka~dorazowo zupetnie specyficzna. W istocie wspólny jest tylko fakt autokratycznego sprawowania wtacJzy przez jednostkę oraz okoliczność, że zawsze do tyranii clochnii. W Mitylenie (miasto na I_eshos, które zclominow możliwe tylko po podboju mieszkających na wybrzeżu Greków. Jak się zdaje, Thrasvhulos piastujący wpierw najwyższy urząd polis (prytan), stał sic tyranem jako dowbżny. t'ittakos był prawodawcą, Klcisthencs przeprowadzal zasadnicze reformy, Kypsclos d<>kon;h podziatu ziemi, a Thrasybulos dowodził na wojnie. Nadto nic zawsze po okresie tyranii archaicznej dochodzito do restauracji rządów arystokratycznych (juk w Koryncie), nu~gty nastąpić trwate przemiany o charakterze demokratycznym (o Atenach hcdzic mowa niżej, tak mogto się stać również w Megarzc) lub mogty też wracać rz.łdy tyrane>w fi2 Kryry.s i rozwdj. Grecja od wieku VII dn wojen per.skicli (będziemy mówić o specyfice Wielkiej Grecji i Sycylii, ale i w Jonii tyrania utrzymywata się co najmniej do wojen perskich). Jednego z najwybitniejszych tyranów, Polikratesa z Samos (ok. 538-524) uważa się czasem za najlepszy przyktad wtadcy tego typu: miat mieć jakoby pochodzenie niearystokratyczne, wtadzę zdobyt sitą, rządzif surowo i czasem brutalnie, zbudowat potężną flotę, zapewniając Samos, na krótko co prawda, panowanie na morzu. Jego zaskakujące powodzenie i bogactwa stały się potem dla Greków wręcz dowodem hybris tyrana (to znaczy przekonania o własnej wielkości wynikającego z nadmiernego i sprzecznego z naturą ludzką powodzenia). Trzeba jednak pamiętać, że Polikrates byt po pierwsze raczej wyjątkiem (gdy idzie o potęgę i typ władzy), po drugie obiektem legend i anegdot (gdy idzie o jego zatrważające wręcz szczęście, którego świadectwem jest słynna historia o pierścieniu). Najpóźniej w V w. (ale wlaściwie już w VI) rysuje się w myśli greckiej (początkowo w poezji, potem w tragedii, wreszcie w filozofii) zdecydowanie negatywny obraz tyrana, ktcSrcmu towarzyszy przekonanie, że jest to forma rządów całkowicie sprzeczna z istotą polis oraz prowadząca do upadku państwa. Z kolei Arystoteles w Polityce wyraźnie wyodrębnit okres wczesnej tyranii, widząc w niej pewną formę wspólną wszystkim państwom greckim. Zaden z tych sądów nie jest prawdziwy. 7yrania wystąpita w okresie archaicznym w wielu poleis, ale jednak nie wszystkich. Jak już wskazywaliśmy, były to z reguły państwa bogate i potężne, w wielu innych władza jednostki, jeśli się nawet pojawita, byty tylko krótkotrwatym epizodem. Nie jest to też przejściowa forma rządów, która ostatecznie kończy epokę rządów arystokracji. Po pierwsze, często po niej następuje znów arystokratyczna forma ustroju, po drugie na niektórych obszarach władza jednostki występowata także i w V w. (często, na przykład, na wybrzeżach Azji Mniejszej pod panowaniem perskim). Nigdzie też tyrania nic prowadzifa do degeneracji i upadku polis, z reguły byto wręcz przeciwnie. Tyrania to jedna z możliwych form ustroju polis. Wszędzie rządy tyranów zapewniały pomyślność i rozwój państwa. Widoczne są pozytywne cechy polityki tyranów, w szczególności w sferze kultury. Wspominana wyżej reforma kultowa Kleisthenesa w Sikyonie miała wptyw na powstanie teatru i tragedii (por. niżej s. 76 i 172), tyrani ściągali na swe dwory poetów (u Periandra przebywal Arion, twórca literackiego dytyrambu, uroczystej pieśni religijnej związanej z kultem Dionizosa, z popierania poetów słynął Polikrates), dbali o sztukę i budownictwo, stymulowali też postęp techniczny (budowa wodociągów). Tyran z reguty odnosit się z szacunkiem do ośrodków religijnych i kulturalnych o charakterze panhelleńskim (byty wyżej mowa o roli Kleisthenesa w pierwszej wojnic świętej w obronie Delf). W okresie archaicznym uksztattowaty się ostatecznie wielkie sanktuaria o znaczeniu ponadlokalnym (Delft' i Olimpia) oraz zyskały formę regularnych zawodów organizowane w nich agony panhelleńskie (w Olimpii na cześć Dzeusa Olimpijskiego od 776 r., istmijskie na cześć Posejdona w Koryncie, prawdopodobnie od VII w., zreorganizowane w 582 r., nemejskie na cześć Dzeusa w Nemei od 573 r. i pytyjskie na cześć Apollona w Delfach od początku VI w.). Tyrani brali udziat przede wszystkim w zawodach zaprzęgów, gdyż nie wymagało to j . -..- ~. wózki ~. zńe ,idrl~Wiczne ,., I ' 1. Początek wielkich pot~b. Ateny w okresie arcftaicznym fi3 osobistego uczestnictwa, lecz tylko wystania woźnicy, koni i rydwanów. Wbrew późniejszym wyobrażeniom Greków tyrani nie tamali praw, starali się szanować tradycje, kierowali się, tak jak i inni Grecy, względami pobożności i postępowali zgodnie z przyjętymi normami religijności. Bilans rządów poszczególnych tyranów wypada więc zdecydowanie pomyślnie. Pozostaje dyskusyjnym, czy można, za Arystotelesem, widzieć w tyranii epoki archaicznej, mimo wszystkich zastrzeżeń, pewną zamkniętą epokę. Wydaje się, że w pewnym sensie odpowiedź może być pozytywna: tyrania to okres ostatecznego krzepnięcia, ksztattowania się polis greckiej, w której wtaśnie pod rządami tyranów powstato pełne poczucie obywatelstwa mieszkańców zrównanych przez tyrana z dotychczasowymi aristoi. Dzięki tyranom i tyranii Grecy zrozumieli czym jest państwo i w jaki spos(>b ludzie mogą uczestniczyć w jego sprawach. Wtedy wtaśnie powstafio przekonanie, że ta polnika (dost. "sprawy polityczne", "sprawy polis") stanowią wspólną wtasność wszystkich, którzy tyrana mogą zaakceptować, ale mogą też i obalić. W tym więc sensie tyrania to rzeczywiście ważny krok na drodze do ksztattowania się koinonia ton politon - wspólnoty obywateli decydującej o istnieniu polis. 2. POCZĄTEK WIELKICH POTĘG. ATENY W OKrESIE ARCHAICZNYM Attyka przed Solonem Ateny byty pod wieloma względami polis nietypową. Decydowata o tym już powierzchnia państwa: polis Ateńczyków zajmowała cafiy obszar Attyki liczący okotu 2500 km' (niektóre tereny na pograniczu z Beocji byty dotączone później i pozostawaty zawsze sporne, z niejasnym przebiegiemrlinii granicznej), a do tego należy jeszcze doliczyć wysepkę Salaminę (ok. 93 kmz) uznaną ostatecznie w VI w. za integralną część państwa ateńskiego. Byta to więc co do wielkości druga, po Sparcie, polis Grecji wtaściwej, znacznie przewyższająca pozostate. Trzeba pamiętać, że niemal wszystkie poleis istniejące w VI-V w. na obszarze zamieszkałym po Wielkiej Kolonizacji przez Greków (tzn. od Krymu po wybrzeża Hiszpanii) były terytorialnie niewielkie. Nie znamy ani doktadnie ich liczby (z pewnością byto ich kilkaset), ani powierzchni zdecydowanej większości z nich (często powierzchnia była zmienna, polis istniata w zmieniających się granicach, czasem istniata krótko, czasem nie znamy nawet jej położenia, choć mamy przekazaną antyczną nazwę). Przypuszczać jednak można, że poleis o powierzchni kilkuset km' stanowity wyjątek, obszar okuto 100 km2 pozwalał mówić o sporych państewkach, normą byto kilkadziesiąt (przypomnijmy, że na Krecie, wyspie o powierzchni 8222 km' miato istnieć w okresie archaicznym okofio 100 poleis). Geograficznie Attyka stanowi obszar zróżnicowany. Jest to kraina górzysta (tańcuchy górskie Parnes, Pentelikon i Hymettos) z dobrze rozwiniętą linią brzegową i pasem tagodnie opadajacych ku morzu nizin nadbrzeżnych. Masywy górskie otaczają samo miasto Ateny potożone w nizinnej części kraju, niedaleko morza (porty Pireus i Faleron). ln Kryw szczególnie ważnej w IV w., o ich autuchtoniczności różniącej ich od innych Greków. ()lada i nekropola Perati (współczesna nazwa miejscowości we wschodniej Attyce) wykazują tak ślady wzrostu (naplywu?) ludno~ci, jak i wyraźnych związków Attyki z hasenem Morza Egejskiego. Fakt ten potwierdza drugą wielką legendę Ateńczyków - o przyww. Zapewne więc skupił wokół siebie grono zwolenników energicznie popierających program reform i widzących w nim znakomitego przywódcę państwa. Aluzje do takiego stanu rzecry czyni sam Solon w swych utworach, echa tradycji o grupie popleczników znających jego plany znajdujemy w żywocie Plutarcha. Reformatorzy musieli jednak zdobyć poparcie całego Areopagu, a następnie wcielić w czyn przeprowadzone uchwały (wykup z niewoli osób sprzedanych poza granice wymagał i środków, i czasu). Jest więc wytpliwe, czy w trakcie archontatu Solon zdołał zrobić wiele więcej, chociaż na pewno wyposażony byt i na ten tylko rok w dodatkowe pełnomocnictwa. Prawodawstwo (nomothesia) Solona wiąże się jednak z jego działalnością jako ajsymnety i wynika wobec tego ze specjalnych uprawnień, a nie z kompetencji archonta. Spisania praw dok<>nat Solon raczej po archontacie, być może kontynuował działalność wpierw jako nieformalny przywódca, a następnie otrzymał uprawnienia ajsymnety, by zamknąć ostatecznie okresstasis w państwie i uporządkować jego prawa (thesmoi). Wynikiem jego działań w tym zakresie byto wydanie zbioru praw dotyczących wszystkich dziedzin życia (cafiość nazwalibyśmy tak prawem cywilnym, jak i karnym, ale pamiętać trzeba, że ani takich określeń, ani takiego rozróżnienia w starożytności nie byto) oraz reformy ustrojowe (politein). W zakresie generalnych rozwiązań ustrojowych najważniejszym dokonaniem Solona (które zostało w mocy w starożytnych Atenach do końca ich samodzielnych dziejów) byfio wprowadzenie podziału obywateli na cztery klasy majątkowe. Wspominaliśmy, że w epoce archaicznej występował jakiś niejasny dla nas podział społeczeństwa z wyodrębnionry przywdziewano jeJ posp. cit., il. Ho, po prawej) dzony tenunos z ottarzem) pochodzi słynny koro.s, mo 'e~ maxe~riały informacyjne, prosimy p~da~ num~Y_;r ~y~oa n.><~u~nu ~Epoa nuafiarodawctź, w każdym razie nic Poscjdona) należy do czołowych osiągni~ć ateńskiej rzcźhy archaicznej (il. 6). Datuje się go na okuto SRO r. , podobnie jak nic mniej stynn~! Roty herliu.skr~ (znajduje sil: w muzeum w Berlinie) z miejscowości Keratea (posąg liczy l,cJ3 m; il. 7). Charakterystyczne, że te najwyższej klasy dzieta sztuki pochodzą z terenu Attyki poza Atenami, ale i z samego miasta mamy znakomite przykłady rzeźby, której pewne a 11. 7. Tzw. Kort berlińska. Posąg marmurowy z Keralci (Attyka), wys. 1,93 m, VI w., Berlin, Muzea Państwowe (.I. &xrrdman i in., op. cit., il. tal, po Icwej) II. 8. Tzw. Korc 1'epluphorw Nizystrata i początek wtadzy jego sync>w. W ż~tdcn wiec sposub nie da Się wywieść przyczyn obalenia tyranii w Atenach z jakicgoś kryzysu spotecznego czy gospodarczego lub walki niezadowolonych mas. Przeciw rząriom Nizystratyd6w występowat stale możny i wptywowy ród Alkmconidow, kierujący 80 Kryzys i nozwGj. Grecja od wieku Vll clo wojen perskich się zadawnioną wobec nich zawiścią, chcieli ich obalić niektórzy inni arystokraci niezadowoleni z rządów jednej rodziny. Byly to więc typowe arystokratyczne rozgrywki, do których wfączyta się Sparta dążąca może wtedy do poszerzenia strefy wplywów poza Peloponez. Na pewno nie było żadnego wyraźnego programu politycznego, chciano obalić tyrana i wrócić po prostu do status 9uo anto. Możliwe nawet, że tak wśród przywódców Alkmconidów, jak i w innych rodzinach arystokratycznych byty jednostki same dążące do tyranii. Alkmeonidzi zresztą nie cały czas byli na wojennej stopie z tyranami. Wbrew tradycji o ich wygnaniu wiemy na pewno, że Kleisthenes Alkmeonida byI archontem w roku 525/524, wprawdzie po śmierci Pizystrata, ale za rządów jego synów (lub jednego z nich). l3yć może za rządów I Iippiasza i Hipparcha doszfo znowu do walk i wygnania Alkmeonidów, którzy w 510 r. przypisywali sobie zastugę obalenia tyranii i tworzyli legendę swej nieztomniej i statej od pokoleń walki z tyranami. Jednakże niechętni im inni arystokraci czynili podobnie, szerząc kult Harmodiosa i Aristogejtona i utrzymując, że to tyranobójcy przywrócili wolność Atenom. Sparta (wcześniej prLychylna Pizystratydom) wyraźnie usifiowala wyciągnąć korzyści z narastającego napięcia. Przez pierwsze dwa lata po wygnaniu Pizystratydów (510-508) toczyła się walka między Kleisthenesem a Isagorasem. Ten ostatni zdolal ostatecznie zyskać poparcie arystokracji (może Areopagu?) i zostal wybrany archontem na rok 508/507. Kleisthenes zdecydowat się wtedy na radykalny krok, który Arystoteles przedstawia następująco: "pozyskal sobie lud obiecując masom większe wpływy w państwie" (Ustrój... 20, 1 ). Prawdopodobnie oznacza to, że rozpocząl on zabiegi na zgromadzeniu, gdzie może próbowaI oskarżać Isagorasa (pamiętajmy, że od czasów Solona zgromadzenie mogło występować jako heliaża), a w każdym razie z pewnością zapowiedział swój program reform, który chciał wcielić w życie bez zgody archontów i Areopagu, wyłącznie na podstawie uchwaty zgromadzenia. Isagoras w tej sytuacji uciekl się znowu do pomocy Sparty (co świadczy najlepiej o pozycji i sile tego państwa). Król Kleomenes interweniował zbrojnie, mając dobry pretekst, że Alkmeonidzi (ród Kleisthenesa) obciążeni są zmazą od czasów Kylona i powinni być wydaleni z Attyki (w ciągu catego, ponad stuletniego okresu poprzedzającego obalenie tyranii Alkmeonidzi nieraz musieli z Attyki uchodzić, wracali w niejasnych okolicznościach i stale wywierali znaczny wpfyw na wszystkie wydarzenia). Kleomenes zdofial wypędzić zwolenników Kleisthenesa i przekazat pelnię wladzy Isagorasowi (swego rodzaju tyrania?), ale ten zamach stanu nie powiódt się. Przeciw nowemu reżimowi opowiedziata się "rada" (nie wiemy, czy chodzi o Areopag, czy o Solonową Radę 400, jeśli taka rzeczywiście istniata), a Isagoras i Kleomenes zostali zamknięci w oblężeniu na Akropolu, po czym w wyniku ukladu wypuszczeni do kraju i do władzy powrócił Kleisthenes ze swymi zwolennikami. W Atenach zaczęła się nowa epoka, a wplywów Kleisthenesa nie zdoiata zachwiać ponowna, calkowicie nieudana próba Kleomenesa osadzenia Isagorasa jako tyrana (506 r.). Zapewne jeszcze przed nowym atakiem Sparty i sprzymierzeńców w roku 508/507 Kleisthenes przeprowadzał swoje reformy. Być może od jego czasów uchwaly Zgroma f'nezglek wielkie/t pot~g. Ateny w okresie anchaiczytynt n f dzenia (było to jedyne ciato zdolne sankcjonować planowane przez Kleisthenesa zmiany) zaczęto nazywaćnomoi (prawa). Pomystoctawca i reformator, twórca nowej politci ateliskicj nic piastowai w tym momencie żadnego urzędu. Klcisthcncs nie byt fes/rolety czy ajsymnetą, jak Solon. Prawa stanowit według jego planu i zgodnie z jego koncepcją lud ateński, czyli zgromadzenie wszystkich obywateli. Już tylko ten fakt stanowił rewolucyjną wręcz zmianę w dotychczasowych stosunkach ateńskich. Od tego momentu zwykio się przeto, tak w starożytności, jak i w czasach nowożytnych, rozpoczynać historię dclnokrucji ateńskiej. U podstaw radykalnego przeobrażenia panslwa leżała nowa struktura ~ldnllnlstr~lcyjna. W istocie zwarta orgalaizacja polis zostata wprowadzona po raz pierwszy, wczcśniejszy niejasny i niekonsekwentny układ fylowy czynu z państwa luźny związek fratrii. Sytuacja nie ulegta zmianie po reformach Solona, bo klasy majątkowe nie tworzyły żadnej zorganizowanej struktury. W gruncie rzeczy przez cały okres archaiczny aż do politci Kleisthenesa jedynym czynnikiem naprawdę tączącytn obywateli była religia, u ściślej zorganizowany kult ze świątyniami, okręgami i uroczystościami dostępnymi dla wszystkich politai. Tym zreszt~l należy tfiumaczyć fakt przywiązywania przez Pizyslratydów takiej wagi do uroczystości religijnych. Kult jednak różnicowat także obywateli: poszczególne geno miały swoje, im tylko wtaściwe święta i obrzędy, podobnie różniły się od siebie fratrie, były ponadto różne kulty i przybytki bóstw pozostające pod opick~l batdź znakomitych rodów, bądź eupatrydów. Kleisthenes dążyl do zapewnienia polis ateńskiej jednolitej, zwartej administracji i do zatarcia dotychczasowych różnic i podziałów. W tym celu nic zlikwidował jednak istniejących jednostek organizacyjnych, lecz-zachowując nietknięte archaiczne fyle i fratrie - utworzyt catkowicie nową organizację polityczną. Punktem wyjścia były istniejące już dawniej demy (demoi), czyli attyckie gminy terytorialne. Ich liczba w czasach Kleisthenesa nie jest znana, nu~gta ulegać pewnym wahaniom w ciągu VI i V w., chociaż zasadniczo organizacja Klcisthenesowa pozostata w mocy bez większych zmian przez ponad siedemset lat. W V w. domów byto t39, mogło ich być tyle samo lub niewiele mniej w organizacji Kleisthenesa. Zasadniczo mial Kleisthenes pewne wzory przy tworzeniu organizacji terytorialnej. Wspominaliśmy wyżej, że z organizacją fylową łączył się podziat na naukrarie (wsród badaczy panuje dziś przekonanie, że były to jednostki terytorialne, których ludność ponosita ciężary budowy i utrzymania okrętu), być może też istniały w końcu VII w. tryttie (trittys, 1. mn. tritties) jako elementy terytorialnej organizacji fyli (która nie miata charakteru terytorialnego i teoretycznie obejmowata ludność tego samego pochodzenia bez względu na miejsce zamieszkania). Nie wiemy jednak, jaką rolę odgrywały te jednostki, wydaje się, że przed Kleisthenesem rola organizacji terytorialnej była niewielka. Klcisthenes tymczasem potączyt domy w tryttie i utworzył z nich dziesięć zupełnie nowych fyl terytorialnych. Stworzył przy tym dość skomplikowaną organizację. Wyrejmo a-1 Krt~ys i rozvrój. (recja ocl w~ic·ku VIl dn wojen /urnskich wato dwie wielkie krainy geograficzne poludniowego Peloponezu. Pierwsza z nich to Lakonia (Lakonike), czyli wtaściwy Lacedemon, teren, na którym leżafo miasto Sparta. Jej trzonem byty rozlegta równina rzeki Eurotas ograniczona od zachodu przez pasmo gór Tajgetu, a od wschodu przez góry Parnon. Lakonia obejmowata caty ten teren wraz z górami, a wcześniej zostala do niej dołączona Kynuria, kraina na póinocny wschód od gór Parnom granicząca z Argolidą. Już ten zasadniczy obszar państwowości spart<~u~nu epod, ~cu>~1, ~f~~t.ca.~~m Archaiczna Sparta 89 cale życie (wspólne posilki, syssitia, wspólny trening, wspólne uczestnictwo w świętach i innych formach kultu). W przydzielonych Spartiatom majątkach pracowali heloci, zależni, pozhawienie wolności osobistej chtopi przywiązani do ziemi, lecz nie stanowiący prywatnej wtasności posiadacza klaros. Na terenie Messenii warstwa ta pochodzita z pozbawionej wolności dawnej ludności tej krainy, geneza helotów lakońskich nie jest jasna. Występowali oni tam przed podbojem Messenii, mieszkańców podbitego terenu uczyniono helotami, mając już wzór lakoński. Przypuszcza się dziś czasem, że w Lakonii byty to także pierwotna ludność tej krainy uzależniona po jej opanowaniu przez doryckich najeźdźców. Nie ma jednak żadnych śladów odrębności etnicznej czy językowej tej grupy, a ludność lakońska z okresu brązu mogta bądź wyemigrować, bądź ulec catkowitej eksterminacji w czasie podboju. Jest możliwe, że od początku wśród doryckich najeźdźców występowata szczególna struktura spoteczna z podziatem na wojowników (homoioi) i niższe warstwy trudniące się innymi zajęciami. Obok helotów ludnością o niższym statusie byli wolni osobiście, lecz pozbawieni wszelkich praw politycznych periojkowie. Obejmowato ich pojęcie "Lacedemończycy" i nawet byli zobowiązani do stużby wojskowej (w okresie zagrożenia pociągano do niej także helotów), ale nie mieli żadnego wptywu na sprawy państwa. Damo.s Spartiatów byl więc szczególną elitą wojowników, uksztattowaną przez wspomniany już system ayobre, któremu podlegało dziecko już w wieku 7 lat. Przejście przez kontrolowane przez państwo wychowanie stanowiło niezbędny warunek przynależności do grupy homoioi (podobnie jak posiadanie klaros i uczestnictwo w syssitia). Mlodzi Spartiaci, którzy odznaczyli się w trakcie kolejnych stopni agnge formowali specjalne oddziaty (kryptejcz) przeznaczone do ttumienia buntu helotów. Ich eztonkowie przechodzili przez archaiczną próbę wojownika: mlodzieniec powinien byt pod ostoną nocy, zbrojny tylko w nóż, zabić samodzielnie helotę. Z tych trzech grup (homoioi, periojkowie, heloci) Spartiaci byli najmniej liczni. Dorostych (powyżej 30 roku życia) byto w początkach V w. zapewne okotu 5 tysięcy, z niejasnych dla nas powodów (utrata klaroi?, brak nadzial6w ze względu na dziedziczenie przez kobiety?) ich liczba stale mulata. Ale tworzyli najlepszą w catej Grecji armię lądową, falangę spartańską bardzo wcześnie zaczęto uważać za niezwyciężoną. Zwic~zek Peloponeski. Pozycja Sparty w Grecji Wspominaliśmy już o ekspansji Sparty także na inne obszary Peloponezu poza Messenią. Nie jest latwo zrozumieć przyczyny tej polityki podbojów. W wypadku Messenii dzialata, jak to ttumaczyliśmy, potrzeba zdobycia ziemi, trudno jednak wyjaśniać tym samym czynnikiem ekspansję Sparty na Peloponezie. Pamiętać trzeba, że zajmowanie Lakonii było dtugim procesem zakończonym ostatecznie zapewne u schytku IX w. Wtedy wtaśnie ksztattowata się specyficzna struktura spoleczeństwa, omówiona wyżej. Można więc powiedzieć, że zajęcie Lakonii spowodowalo powstanie w Sparcie warstwy wojowników i wptynęto na przybranie przez to państwo zdecydowanie militarnego charakteru. To z kolei określafio dalszy kierunek rozwoju: wojownicy pragnęli walczyć. Nie jest to wbrew pozorom ttumaczenie naiwne, nie pracu 90 Kryrys i rozwój. Grecja od wieku VlI do wojen perskich jący na roli i zajęci ciągtym doskonaleniem umiejętności wojskowych Spartiaci w sposób naturalny dążyli do wojny. Nie bez znaczenia były też zapewne względy ideologiczne i religijne. Spartanie uważali się za uprawnionych do objęcia dziedzictwa Heraklidów i dlatego chcieli narzucić swe panowanie innym mieszkańcom Peloponezu. Ekspansja zewnętrzna szta zresztą w parze z przeksztatceniami spoteczeństwa (ostateczne uksztattowanie się ustroju) i zmianami kultury. Okres polityki podbojów trwa mniej więcej do połowy lub może schytku VI w., zapewne także w tym czasie ustalita się spartańska agoge i utrwality wszelkie normy życia spotecznego, a jednocześnie znikta w Sparcie poezja i twórczość artystyczna. Wspomniane już wojny z Argos toczyfy się o posiadanie spornych terenów granicznych, ale takźe wtaśnie o dziedzictwo mitycznego Temenosa, potomka Heraklesa, który wraz z braćmi miat podbić taty Peloponez. W Argos byt on uważany za herosa zatożyciela miasta i z tego powodu Argiwczycy rościli sobie prawo do zwierzchności nad Peloponezem, a przynajmniej nad tatą wschodnią częścią pótwyspu (jako należnego dziatu ze schedy po Temenosie). Wojny zaczęiy się o Thyreę (kraina graniczna między Lacedemonem a Argolidą). Nie znamy dalszych losów konfliktu po wspomnianym już zwycięstwie Argos pod Hysiai, okoto potowy VI w. stoczono inną stypną bitwę, zwaną bitwą pojedynków. Wedtug Herodota postanowiono bowiem spotkanie rozstrzygnąć przez walkę "po trzystu mężów z obu stron", ale nie znaleziono jednoznacznego rozstrzygnięcia, bo ocalato dwóch Argiwczyków i jeden Spartiata. Pokoju pewno więc nic zawarto, ale Sparta miała zdecydowaną przewagę i w roku 495 klęskę Argos przypieczętowato spartańskie zwycięstwo pod Sepeją, palto tam 6000 Argiwczyków. Argon zostato na zawsze wrogiem Sparty. Z innymi miastami Peloponezu Sparta poradzita sobie, łącząc wysiłek militarny z zabiegami dyplomatycznymi. Kilkadziesiąt lat, do potowy VI w., wojowano z arkadyjską Tegeą. Sparta wyraźnie okazywała się stroną słabszą i dlatego zawarła z Tegeą układ, czyniąc z niej swego sprzymierzeńca. Byt to początek tzw. Związku Peloponeskiego, bo na wzór tego przymierza Spartanie uregulowali swe stosunki z innymi miastami Peloponezu (oprócz Argon, które nigdy nie stało się ich sojusznikiem). Związek Peloponeski jest nazwą używaną w nowożytnej historiografii, a nie w źródtach antycznych. Sparta zbudowata system sojuszy, zyskując zobowiązanych do pomocy wojskowej sprzymierzeńców, ale byli oni całkowicie od niej niezależni politycznie. Decyzję o wojnie miano podejmować wspólnie, sprzymierzeńcy mieli taki sam gtos jak Sparta, która nie mogła ich zmusić do walki wbrew ich woli, chociaż starała się zawsze uzyskać przewagę. Związek byt więc blokiem militarnym (symmachia - sojusz wojskowy) pod hegemonią Sparty. Wśród jej sojuszników (symmachoi) były także Teby i Korynt, dwa państwa odgrywające czasem rolę znaczącą, szczególnie Korynt ze względu na posiadanie floty, której Sparta, przynajmniej od końca VI w., nie miała. W końcu VI w. Sparta za panowania króla Kleomenesa podjęła próbę rozszerzenia swych wptywów poza Peloponez i jednocześnie silniejszego podporządkowania sobie sprzymierzeńców. W symmachii byty już wtedy na pewno Sikyon i Trojdzena, Elida i Epidauros, miasta Arkadii, może też Egina. Kleomenes przedsięwziął wyprawę na Grecy na Zachodzie u schyfku okresu arcltaiczttego 91 Ateny, gdzie Sparta przy udziale Alkmeonidów obalita tyranię, a następnie próbował brać udziat w toczących sie w Atenach walkach wewnętrznych (por. wyżej s. 80). W związku z tym, już po reformach Kleisthenesa, podjąt wyprawę catej symmachii na Attykę (506 r.). W tym momencie okazato się, że Kleomenes zupełnie nie liczy się ze zdaniem sprzymierzeńców, ci więc, głównie pod wptywem Koryntyjczyków, wycofali się z Attyki (Herodot V 74-75). Sparta musiata się pogodzić z niepowodzeniem politycznym, a jej pozycja wobec sprzymierzeńców ustalita się w kilka lat później, gdy pragnęta ona podjąć raz jeszcze interwencję w Atenach, by tym razem przywrocić wtadzę wygnanemu Hippiaszowi. Tym planom zdecydowanie sprzeciwia się Korynt i Spartanie zrezygnowali ze swego zamiaru. Sparta od tego czasu nastawna się na politykę opanowania wytącznie Peloponezu i jednocześnie pogodzita sie z równouprawnioną pozycją swych symniachoi. Może wtaśnie to ograniczenie się do Peloponezu wraz z obawami o spokój wewnętrzny (niebezpieczeństwo buntu helotów messeńskich) spowodowato wspomniany wyżej regres kulturalny. Chyba od tego czasu datuje się niechęć wtadz spartańskich do obcych, z zakazem ich przebywania dłużej w Sparcie, efektem byto zamknięcie się Sparty na wszelkie nowe prądy kulturalne. 4. GRECY NA ZACHODZIE U SCHYŁKU OKRESU ARCHAICZNEGO Pamiętamy, że w wyniku Wielkiej Kolonizacji basen Morza Egejskiego stat się catkowicie grecki (por. wyżej, s. 44), a Grecy nie mieli na tych wodach otoczonych ze wszystkich stron greckimi poleis żadnej konkurencji. W pewnym więc sensie ten rejon stal się od końca VI w. centrum cywilizacji helleńskiej z największymi potęgami politycznymi świata greckiego i z najważniejszymi ośrodkami kultury. Inne obszary zamieszkafe przez Greków nabraty w stosunku do tef strefy charakteru nieco peryferyjnego. Można z pewnością mówić o peryferiach w odniesieniu do wybrzeży Morza Czarnego i Krymu czy osad greckich u stóp Kaukazu (wschodnie wybrzeże Morza Czarnego), wyraźnie taki charakter mialy też apoikiai na krańcach zachodnich basenu Morza Śródziemnego (wybrzeża Półwyspu Iberyjskiego). Natomiast szczególne cechy dostrzec można w rozwoju miast Wielkiej Grecji i Sycylii. Jak pamiętamy, Grecy mieli tu konkurentów w postaci Fenicjan i potem Kartagińczyków oraz Etrusków. Mieszkańcy miast Italii spotkali się też z miejscowymi ludami (Brutyjczycy czy Bruttiowie oraz Lukanowie), o których roli będziemy jeszcze mówić. Warunki żeglugi ograniczaty często kontakty z Grekami z Egei, a na ksztatt kultury greckiej oddzialywaty miejscowe wptywy, szczególnie na Sycylii (ludy Sikulów, Sikanów i Elymów). W żadnym jednak wypadku nie można mówić ani o zacofaniu kulturalnym Greków w tych stronach, ani o jakiejś barbaryzacji ich kultury. W niektórych dziedzinach wręcz przodowali, a przenikanie różnych elementów kultury (miejscowe, punickie, etruskie), zwtaszcza w dziedzinie wierzeń, spowodowato uksztattowanie się specyficznego wariantu helleńskości. 92 Kryrys i rozwój. Grecja oc! wieku VI! do wojen perskich Pamiętamy, że wtaśnie tu najwcześniej pojawity się prawa pisane (Katana i Lokroi Epizefiryjskie), dzieto pierwszych prawodawców (Charondas i Zaleukos). Wedtug tradycji greckiej bardzo wcześnie miata też wystąpić tyrania. Pierwszym tyranem na Sycylii byt nie znany nam bliżej Panaitios w Leontinoj, którego rządy miatyby przypadać na schyłek VII w. Rzecz w tym, że tradycja jest w tym wypadku wysoce niepewna i nawet nic możemy być pewni, czy byt to istotnie tyran, czy też przywódca wystąpienia przeciw jakiejś wtadzy arystokratycznej, który na krótko zdobyt wtadzę. Z kolei Falaris, rządzący w pierwszej potowie VI w. w Akragas, nosi w tradycji cechy niemal legendarne. Przekazy anegdotyczne charakteryzujące jego wiadzę należ fiasko jakichkolwiek zamierzeń kartagińskich, chociaż wcale nic oslahito punickich osad i miast na Sycylii. CJrecy sycylijscy okazali sil stroną silniejszą, co clawatu im niekwestionowaną pc>zycj~: na okolicznych wodach. Niccc~ pc>źnicj Grecy z Kymc pukcnali Etrusków (474 r.), a chociaż nigdy nic zdołali na statc osiedlić sil na Kc>rsycc i Sardynii, tu jednak nic już nic zagrażało ich interesom w tym rejonie, ważnym ze wzgl4clu na handel rudami metali z Pdwyspu Iberyjskiego, Etrurii i wysp (Elha, Sarctynia). Po śmierci Golona tyranem Syrakuz zo stal jego brat Hicron, który w wid krzym jesz- , cze stopniu clążyt do rozszerzenia terytorium ~ państwa, umocnienia Syrakuz i ustahilizo- ' wania władzy tyrańskiej. Wyrazem tej polityki byto zatc>żcnic nowego miasta, Ajtny ( Etna), nu południc cut gary o tej suncj nazwie. 'lyran utworzył t4 nową polis po zniszczeniu Katany, skatd ludność przesiedlił do Lcontinuj. Ajlna p()WSt~lt~t cZ~SCIOW<) jako upui~iu, przyhyli tu howicm osadnicy z miast sycylijskich, a także z Grecji lądowej (szczeg<>Inic z Pclc>punezu). Jako~tyrana Hicron osadził w n<>wc,) polis swego syna Dcinomcnosa, który chyba używał tytułu królewskiego (ba.1'II('lLS'). Zresztą także Gclon pu bitwie post Himcrą bywał nazywany basileusem, co miało mcżc charnktcr szczcgcilncgu uczczenia władcy, tmic było jego oficjalnym tytułem. Zwracają uwagtz propagandotve zabiegi Deinumcnictow. Styn~ li w Grecji, podobnie jak i Thcron z Akragas, zc zwyci~stw w wyScl~etch Z2lpI'Z~~()W konnych w agonach panhcllcńskich (nIC I11USICI1 przybywać na nic osobiście, w konkursie zuprz~gbw brat udział wyna.I~tY wożnica, ule nagrc>cta przypadata wlaścicicłowi koni). Już w roku 49U zwyci~atwu Thrasyhulosa, bratanka Thcrc>na, sławił w oclzic pyty.lskicj VI najwyhitnicjszy pocW tej epoki, Pindttr z Tch, ktc~ry w 476 r. przybyl na dwer Hicrc>na i w I odzie PYtYJ~kicj opiewał wielkość tyrana jako zs, byt tunCdltc>rCm jCCi- zulusa (ok. 47U). Dclfy. Muzeum (.I. IBru- clm;ln nC~() Z n'l Kryrys i rozwój. Grecja od wieku VIl do wojen perskich greckiej tego okresu, wyobrażającego jego zwycięski zaprzęg w agonie pytyjskim w roku 478 lub 474. Zachowat się do dziś brązowy posąg woźnicy (il. 12). t'indar w odzie olimpijskiej I nazywat Hierona basileusem, a określenia tyrannos w pytyjskiej III używat wyraźnie jako pozytywnego. Być może Deinomenidzi, w odróżnieniu od tyranów greckich okresu archaicznego, prół~owali istotnie budować nowy typ państwa o ustroju monarchicznym i cieszyli się przy tym pewnym poparciem ludności. Ich dzieto nie okazato się jednak trwate, Hieron zmartw roku 466, a jego brat Thrasybulos nie zdotat utrzymać się u wtadzy. W Syrakuzach zapanowata umiarkowana oligarchia, Ajtnę zburzyli Sikulowic, wielkie państwo Greków sycylijskich, tączące różne poleis pod władzą Deinomenidów, rozpadto się. 5. WOJNY z PERSJĄ fonia w VI w. Grecy a Persja. Powstanie jońskie Wśród poetów lirycznych okresu archaicznego spotykamy jako jednego z pierwszych elegika Kallinosa z Efezu. Byt on może współczesny Archilochowi z Paros i wobec tego musiał tworzyć mniej więcej w potowie VII w. Z jego fragmentarycznie zachowanej twórczości największą popularnością w starożytności cieszyty się wzywająca młodzież do walki elegia bojowa, w której poeta zwracat się do mfiodych wojowników ze stowami: "...kiedyż zmężnieją Serca wasze? Czyż wstydu wobec sąsiadów nie znacie Tak nierozumnie próżnując`? Myślicie może w pokoju Trwać, a wróg tymczasem ziemię catą już posiadt" (przektad Wtodzimierza Appla) Nie znamy okoliczności, z którymi związane są te stowa, ale jest wysoce prawdopodobne, że odnoszą się one do wojen z Lidią. Początek VII w. to bowiem okres ekspansji tego prężnego państwa, które za panowania Gygesa, zatożyciela dynastii Mermnadów, stało się prawdziwym mocarstwem na terenie Azji Mniejszej. Dążenia Lidyjczyków do opanowania catego pótwyspu byty poważnym zagrożeniem dla Greków, Gyges najwyraźniej zamierzat opanować zamieszkate przez nich wybrzeża. Rozpocząt wojny ze Smyrną i Miletem oraz zdobył Kolofon (z którego się jednak wycofal), ojczyznę innego poety elegijnego, Mimnermosa, tworzącego w początkach VI w. W jego utworach mowa jest już wyraźnie o wojnach z Lidią prowadzonych przez następców Gygesa. Spośród nich szczególnie groźnym okazał się Alyattes (619-560 r. lub nieco później), ojciec Krezusa, przedostatni król lidijski. Przebieg wojen jest nam dość dobrze znany z dzieta Herodota opisującego najobszerniej zmagania Lidii z Miletem. Wojna Alyattesa byta kontynujacją dziatań jego poprzedników (królowie Ardys i Sadyattes), a długotrwaty i skuteczny opór Miletu świadczyt o sile i potencjale tego miasta. Na czasy wojny z Alyattesem przypada tyrania Thrasybulosa, który doprowadzit do zawarcia korzystnego pokoju. Milet stai się równoprawnym sprzymierzeńcem króla Lidii. Nieco gorzej wiodło się innym miastom, WOjnyz Persją 97 z których Smyrna została zdobyta i zniszczona, ale następnie Alyattes poni6st klęskę w wojnie z Kladzomenai (pomocy udzielali inni Jonowie, szczególnie Kolofon) i musiał zrezygnować z prób zdobycia greckiego wybrzeża Azji Mniejszej. Wojnę podjął dopiero Krezus. Kontakty Greków z Lidią nie sprowadzały się tylko do wojen. Co prawda ich penctracja tego regionu skupiała się na wybrzeżach Morza Czarnego i zapewne drogą morską docierali w poszukiwaniu żelaza a potem drewna (na budowę okrętów) do najdalej na wschód wysuniętych północnych wybrzeży Azji Mniejszej (i również drogą morską aż do stóp Kaukazu, a stąd w gtąb lądu, do bajecznej Kolchidy). Już jednak w trakcie tych pierwszych prób eksploracji i poszukiwań handlowych oraz akcji osadniczych poznawali tereny lądowe. Początkowo byty to tylko północne rejony Azji Mniejszej, zdaje się jednak, że już w VIII w. Grecy docierali także w głąb Anatolii. Również ludność tamtejsza chętnie nawiązywała przyjazne i obustronnie korzystne kontakty. Stosunki wzajemne odcisnąć musiały silne piętno na kulturze greckiej, także na obyczajach, wierzeniach i kulturze ludów Azji Mniejszej. Wedfiug Herodota (1 14) już na poty legendarny władca Frygii, król Midas (VIII w.?) postat dary wotywne do Delf (stał się on też bohaterem wielu mitów greckich, przy czym możliwe, że postać historyczna natożyta się na bóstwo frygijskie o tym samym imieniu, nawet wcześniej znane Grekom z opowieści docierających ze Wschodu). Po nim czynu to samo lidyjski Gyges, posytając do Delf przedmioty ze srebra i złota. Niewątpliwie kultura grecka była dla Lidów atrakcyjna i pociągająca, nie można jednak sądzić, że ulegali oni helleńskim wpływom, pozostając stroną wytącznie pasywną. Grecy w równej mierze czerpali z ich obyczajowości. Przy braku poczucia obcości (nie mówiąc już o wrogości) etnicznej wytworzyła się na obszarze Azji Mniejszej szczególna koine azjatycku- grecka. Lidowie słynęli z upodobania do zbytków i luksusów, co właśnie, według poety Ksenofanesa z Kolofonu (ok. 570 - ok. 475), szybko przejmowali od nich Grecy. Miasta jońskie utrzymywały też żywe kontakty z Grekami osiadłymi n°ad Morzem Czarnym (przypomnijmy, że wśród tamtejszych poleis przeważały kolonie Miletu). Kontakty handlowe i przyjazne nastawienie władców lidyjskich wobec kultury i religii Hellenów umożliwiały miastom jońskim szybkie bogacenie się oraz imponujący rozwój budownictwa sakralnego w stylu jońskim. W VI w. wzniesiono znane w catej Grecji świątynie na Samos (Herajon), w Efezie (Artemizjon) i Milecie (Didymajon, sanktuarium Apollona). Wyspy jońskie (Naksos, Paros) staty się ośrodkami rzeźby, wszędzie produkowano wysokiej jakości ceramikę, a malarstwo wazowe (zwłaszcza na Chios) pozostawato pod silnymi wpływami Wschodu. Ulegty im także wierzenia greckie, niewątpliwie rozwijający się w catej Grecji w VI w. kult Dionizosa zawdzięcza wiele impulsom płynącym wpierw jeszcze z Frygii, a potem z Lidii. Jonowie posiadali pewną wspólną organizację polityczną z ośrodkiem w postaci sanktuarium Posejdona. Zwane byto ono Panionion (przybytek wszystkich Jonów) i znajdowato się na przylądku Mykale. Jego początki sięgają, zdaniem Herodota, epoki migracji w końcu II i na początku I tysiąclecia, kiedy to powstawaty pierwsze miasta jońskie. Wydaje się jednak, że jeśli uroczystości religijne odbywane tu przez Jonów mogą być 98' Kryzys i raawój. Grecja od N~ieku Vll clo wojen perskich rzeczywiście pozostatością odlegtych czasów, to organizacja polityczna pochodzi z okresu p powstaje z wilgoci i dzięki niej żyje (a to, z czegoś coś powstaje, jest zasadą wszystkich rzeczy)". Poglądy Talesa znamy w istocie bardzo stabo i tylko pośrednio. Nic zachc>waty się żadne fragmenty z jego pism, nie jest nawet pewne, czy cokolwiek napisat. Możliwe, że swe nauki gtosit tylko ustnie (być może dotyczy to także Pitagorasa). Trzcha też podkreślić, że samo szukanie genezy świata w wodzie było elementem bardzo dawnego mitu kosmogonicznego. Zanim w świadomości przeciętnego Greka ustabilizował się obraz kosmosu powstającego z chaosu, byty i inne próby przedstawienia początku wszystkiego. Jeszcze Homer znat mit, w którym praojcem świata był bóg wód - Okeanos. Ale mytl:us odwotywat się niedwuznacznie do pojęcia bóstw i w istnieniu bogów widziat wyjaśnienie genezy i charakteru świata, zapoczątkowany przez Trlesa i jego następców loyo.s obywat się bez bogów, a świat wyjaśniał na podstawie doświadczenia, obserwacji i w kategoriach umysłu. Znaczenie nauki Talesa byto ogromne. Wyjaśnienie świata stato się domena nauki (logos) a nie poezji (mythos). Następną konsekwencją tego stanu rzeczy byto powstanie prozy naukowej. Trudno powiedzieć, czy na Talesa i na zainteresowania przyrodnicze mędrców jońskich wpływ wywarty osiągnięcia naukowe lub mity Wschodu (tc ostntnic bez wątpienia odcisnęty swe piętno na koncepcjach Hezjoda). Jeżeli nawet tak było, to i tak filozofowie jońscy nadali im zupetnie nową postać, takiej refleksji nad światem, jaką zaczęto uprawiać w Jonii VI w., nigdy na Wschodzie nie byto. Tales może jeszcze nie używat~ojęcia zasady (arche), przypisywanego mu przez Arystotelesa. Pierwszym myślicielem, który się nim na pewno postużyt byt mtodszy od niego Anaksymander, również Milezyjczyk, być może uczeń Talesa. On to napisal pierwsze w dziejach Zachodu dzieto filozoficzne, traktat "O naturze". Brat, podobnie zreszty jak Tales, aktywny udziat w życiu politycznym swej polis i miat jakoby kierować wyprawą kolonizacyjną z Miletu do Apollonii (na zachodnim wybrzeżu Morza Czarnego). Jego zdaniem świat powstat z pierwotnej, nieokreślonej materii (apeiron), którą "nic jest ani woda, ani żaden inny z tak zwanych elementów". Ta prazasada świata miata być "nieśmiertelna i niezniszczalna", a więc boska, co zresztą można było powiedzieć i o wodzie u Talesa. Obaj oni poruszali się więc nadal w kręgu myślenia religijnego, ale już nie poetyckiego i mitycznego, obaj opisywaną rzeczywistość, nawet boską, czynili przedmiotem refleksji i poznania umystowego. Trzeci z wielkich twórców filozofii, pochodzący też z Miletu Anaksymenes (uczeń Anaksymandra) utożsamit pierwszą zasadę z powietrzem, które jest nieskończone i z którego na drodze procesów czysto fizycznych (zagęszczania się i rozrzedzania) powstato wszystko, co istnieje. W starożytności właśnie jego poglądy uważano za najbardziej Grecja oc! wieku VII dn wnjcet tu·rskiclt ch:lrakterystyczno dla catc~j szkoty jońskiej, której r7a~W,lzrlle)sz~ł cechą i n,rjwiększą zastu~Ty hyfc~ pc,loienie podwalin nie tylko pod cafiat późniejszą filozofię, lecz także pod pr'lyl'(lcl«7r1.1WSIWO. Cala fizyka pclzil jest tego dowode:m_ 'Tiyc.~s z Miletu dożyt upadku Lidii i perskiego podh~iu Jonii. W 54tS r. Krezus ponid razu pomocy w Sparcie, która rzeczywiście zażs zajęli Persowie później, za Dariusza I. Jonia stała się satrapią perską zarzadr:rny z Sardes. W monarchii Dariusza, podzielonej na dwadzieścia satrapii, Grecy znaleźli się na rciota satr;rpia .fonii (obejmująca także Magnezyjczyków, Eolów, Karów, Licyjczykciw, Milyów i Pamfylów) obowiązana była dostarczać daninę w wysokości czterystu t,tlentciw srebra. Nie byto t~ w istocie dużo, ale upokarzający dla Greków był sam fakt płacenia ńaraczu obcemu władcy w sytuacji poddanych na tych samych prawach co ludy miejscowe. Krezus traktował Greków jako szczególnych sprzymierzeńców. Poczucie upokorzenia prowadziło stopniowo do narastania poczucia wrogości w stosunku do ońccgo, hwiącego niezrozumiatym językiem. W takiej postaci spotykamy to pojęcie u t-Iomera, gdzie barbarophonas oznacza kogoś mówiycego językiem barharo.s (jest to onomatopeja naśladująca i oddająca niezrozumiate dźwięki wydawane przez obcego). W i~ w. termin ten odnosi się przede wszystkim (choć nic tylko!) cto Persów i ludów Wschodu, a wiąże się już z nim wyraźna niechęć do innych i przez to nic tylko obcych, lecz także wrogich i gorszych. Początku zjawiska niechęci do wschodnich barharzyriców szukać można chyba właśnie w Jonii pod panowaniem perskim za CZFISOW Dariusza. Jeszcze b~rrdziej upokarzający od ekonomicznego byt dla Greków ucisk polityczny. Persowie, skądinw greckich zagrażaty bezpośrednio panowaniu perskiemu, a wewnętrzne konflikty greckie ~ołm uwadzity do wybuchu powstania jońskiego. Nim jeszcze do tego doszło, objawifiy się pierwsze uLnaKi zaiWeresuwania uarmsLa Europą, pierwsze próby ekspansji w kierunku zachodnim i pierwsze dowody zagrużeni,r, jakim dla Greków nriafia stać się Persja. i~udno jednoznacznie określić powody zainteresowania Dariusza termami pc,iużunymi na zachód ud jego imperium. W każdym razie w początkach swego panuwani,c mi~rl wystać okręt fenicki ze zrsajdującym się u niego w niewoli stypnym lekarzcnn grekim Demokedesern z Krotonu, dla zbadania wyhrzeży Grecji i nawet zuniicsr.kułej przez Greków części Italii. Wiaściwe plany militarne Dariusza dotyczyły jednak innych rejonów. Jeszcze na państwo Ntedów i na tereny Azji Mniejszej uderzyły plemiona koczownicze z rejunuw pótnocnych wybrzeży Morza Czarnego. Koczownicy z Azji Środkowej atanuwili powa:nc zagrożenie dla państwa Cyrusa, a kulturowo i noże nawet etnicznie plemicmn zan~i~szkate od ujścia Dunaju poprzez stepy nadczarnomorskie i Azję Srodkuw~t aż do ~llWju stanowity pewną jedność. I3yć może Dariusz zamierzat poprzez uderzenie nzr ich zachu.lnie siedziby powstrzymać te łady ncł najazdów r~a północne rubieże swego lrr~stwa. Nic można jednak wykluczyć, że wyprawa Dariusza w 513 r. na Scytów i'li-aków miata na celu rozszerzenie granic imperium o pusiardfiości po drugiej stronic Bosforu, a może mcłitonięcie catego basenu Morza Czarnego. Graty z pe~Nnością rolę także względy id~ulcygiczne czy rs:ligijne. Dariusza prowadzit Ahura Mazda, w któreg~~ imieniu król usta:~~~wiał pan~~wanie perskie, pomnażając chwatę boga. Dariusz zbudowat most pontonowy' przez Bosfor (jego konstruktore,n był Mandrc~kłos z Satnos, w wyprawie perskiej uczestniczyli Grecy z terenów włączonych do imperium) i posuwat się wzdłuż wybrzeży Mbrza Czarnego, a pochód jego wojsk ubezpieczala flota (ztożona gtównie z okrętów greckich) poruszająca się drogą morską. Król przesoccit przez Trację, podporz ujścia (znów po moście skonstruolvanym przez Greków) wtargnąt na tereny Scvtii. Nic udalo mu się jednak Scytów pobić, stale unikali z nim starcia, a wielkw i opanowaniu stepów nadczarnomorskich (bytby to pomyst raczej nierealny). W każdym razie w obliczu zimy zawrbcit du Tracji, a jej podporządkowanie, podobnie jak narzucenie zwierzchności Macedonii, byto jedynym pozytywnym efektem wyprawy przedstawionej przez t ierc>dma jako klęska Dariusza. Wedtug EIerodota, Scytowie namawiali Greków oczekujących na Dariusza u ujścia Dunaju do zburzenia mostu i porzucenia króla. Wśród dowódców greckich mial przy, hvlać się du tego zdania Miltiades, Ateńczyk osiadty na Chersonezic Trackim jako wła,ica miejscowego plemienia Dolonków. Przeciwstawit mu się Etistiajus z Miletu. Ula Greków wyprawa Dariusza z lat S1` -512 oznaczała narastanie niebezpieczeństwa. Persowie podbili dotąd jeszcze wolne puleis nad t- łellespontem, opanowali wybrzeże Ill? W yzy.s i rozHVSj. Grecja oc! H~ieku Vll clo wojen per.skicfl pótnocnc Morza Egejskicgo z wyspami Tazos i Samotrake, stworzyli na terenie Tracji pierwszą perską prowincję w Europie (Skudra) i poprzez uzależnienie Macedonii zagrozili państwom Grecji lądowej. Konflikt zacząfi się jednak nie w tym rejonie, lecz w Jonii. W istocie jednak obie strony zdawaty sobie sprawę z nieuchronności starcia od 545 r., kiedy to po upadku państwa lidyjskiego Sparta usitowata wziąć w obronę Greków z Azji Mniejszej. Herodot przedstawia powstanie jońskie (dodajmy, z dość wyraźną niechęcią) jako rezultat wygórowanych ambicji tyrana Miletu, t~istiajosa i jego zięcia, rządzącego pod jego nieobecność w mieście - Aristagorosa. Otóż gdy Histiajos przebywał u Dariusza w Suzach, do Aristagorasa przybyli wygnańcy z Naksos (dokonat się tam przewrót i grupa bogatych zostala wypędzona) z prośbą o pomoc. Ten nakłonił do interwencji satrapę Lidii, Artaferncsa, który za zgodą króla zorganizowat wyprawę wojenną. Doszto jednak do sporu między Aristagorasem i Megabatesem, perskim dowódcą wyprawy, który podstępnic dał znać na Naksos o planowanym natarciu. Wyprawa poniosta klęskę, a Arista- goras musiat się liczyć z tym, że straci wtadzę w Mile~ie, gdzie rządzit z triki perskiej. W tym samym momencie otrzymat zachętę do buntu od Histiajosa, który był niezadowolony z przetrzymywania go w Suzach. Przedstawiona tu relacja Fterodota z wydarzeń roku 500/499 raczej dobrze zdaje sprawę z bezpośrednich przyczyn powstania. Grecki historyk chyba jednak niedostatecznie gtęboko przedstawił motywacje obu buntowników, nie pisząc ani o sytuacji, ani o przyczynach niezadowolenia Histiajosa w Suzach, ani o istotniejszych powodach kont7iktu Aristagorasa z Megabatesem (opisuje tylko pewien drobny incydent). Trudno też uwierzyć, że dowódca perski rzeczywiście powiadomit Naksyjczyków o planowanej wyprawie. Przycryny powstania byty z pewnością gtębsze. Gdy idzie o Persów, zwraca uwagę fakt, że Artaferncs dla tak pozornie btahej sprawy potrzebował decyzji królewskiej i zgromadzit poważne siły. Wyprawę perską na Naksos trzeha traktować jako pierwszą próbę natarcia w kierunku Morza Egejskiego. Persowie rozpoczynali podbój ~klad. Z kolei Grecy mogli uznać, że niepowodzenie wyprawy (wyraźny dowód stabości perskiej) to dobry moment do zrzucenia niemitego jarzma. Sugerowaliśmy już wyżej, że i nacisk polityczny, i wymagania ekonomiczne (danina) musiały im ciążyć. Mogli się zaś spodziewać coraz większego ograniczania swobody wewnętrznej. Nie wiemy dobrze, jakie byty powody przetrzymywania Histiajosa w Suzach i czego żądał od niego król. W wielu miastach jońskich znaczenie mogła mieć chęć zrzucenia ustanowionych przez Persów tyranów. Z takimi właśnie hasłami wystąpił w 499 r. Aristagoras, doprowadzając do obalenia tyranii w poleis greckich podlegtych Persji. Aristagoras stał się w tym momencie przywódcą powstania wszystkich Greków, wśród których najważniejszą rolę grali Jonowie połączeni wspólnotą kultową w Panionion, ale bunt ogarnął tereny od Mityleny na Lesbos po Karię i Cypr. W 498 r. Aristagoras udał się po pomoc do Grecji. Nie otrzymał jej w Sparcie, co budzi nawet zdziwienie wobec postawy tego państwa w roku 545. Być może Sparta czuła się wówczas osłabiona, a jednocześnie byta zbyt zajęta sprawami Związku Peloponeskiego po niepowodzeniach 506 r. Ateny udzielily wsparcia, posytając 20 okrętów, co na ich ÓWCZCSne ITIOZ.IIWOŚCI było poważnym wysiłkiem, z Eretrii wysłano 5 okrętów. Wojny z f'ersjg103 Początkowo powstańcy odnosili znaczne sukcesy, zdobyli i spalili nawet Sardel, musieli się jednak szybko wycofać, a następnie szybko ulegli kontruderzeniu perskiemu. W 494 r. doszto do klęski Greków w bitwie morskiej pod Lade (przylądek w pobliżu Miletu), po czym Persowie zdobyli i zburzyli Milet. l3yt to koniec powstania. Wojna z Dariuszem Po klęsce powstańców Persowie bez trudności zajęli Hellespont, a następnie wyspy u wybrzeży Azji Mniejszej (Lesbos, Chios, Samos) i w roku 492 panowanie w imieniu Dariusza nad Grekami w tym rejonie objąt jego zięć Mardonios. Zostat on dowódcą wyprawy, która miata ruszyć i na Ateny, i na Eretrię. Zdaniem Herodota ekspedycja Mardoniosa stanowiła kontynuację działań tłumiących rewoltę jońską. Grecy, którzy udzielili buntownikom pomocy mieli zostać przykładnic ukarani. Rzeczywiste cele Mardoniosa byty jak się zdaje inne. Wyprawa miata przygotować zasadnicze uderzenie perskie. Jej zadaniem byto zapewnienie bezpiecznego przejścia wybrzeżem trackim, zapewnienie lojalności Macedonii wobec Persów i opanowanie nu>rskiego szlaku na północy Morza Egejskiego. Co prawda flota perska została zniszczona u przylądka Atos przez burzę, a wojska lądowe też poniosły straty, wyprawa jednak osiągnęła swój cel. Pólnocne tereny basenu Morza Egejskiego (a także Macedonia) uległy Persom. Nie jest łatwo wyjaśnić przyczyny inwazji perskiej. Wyżej już sugerowaliśmy, że starcie byto nieuchronne od momentu zetknięcia się Persów z Grekami Jonii, niekoniecznie jednak musiało to doprowadzić do ataku na państwa Grecji lądowej. Z punktu widzenia interesów Persji decydowały tu z pewności względy polityki imperialnej. Dojście do morza pociągafio za sobą konieczność podboju wysp i opanowania wód, by panować nad wodami należało podbić "kraje za morzem". W oczach Persów bylo to zaprowadzanie porządków na peryferiach olbrzymiego imperium, gdzie żyt jakiś bliżej nieznany, dość egzotyczny i łatwy do podbicia lud. Państwo Achemenidów czuto się nadto spadkobiercą prastarej tradycji Wschodu, jego władca byt "królem królów" i "panem wszystkich stron świata". Cywilizowany świat to dla Dariusza i jego otoczenia Wschód, Greków uważano, podobnie jak i Scytów, za lud stanowiący potencjalne zagrożenie jak wszystkie inne ludy otaczające wspaniafie, bogate, atrakcyjne i kulturalne imperium Wschodu. Te sąsiednie ludy należało podbić i podporządkować władcy świata. Z kolei Grecy wdać się musieli w wojnę z racji swych żywotnych interesów. Wcale do niej nie dążyli, mimo zdecydowanie antyperskiej postawy Sparty w 545 r. Ocl tego momentu cieszyła się ona opinią wroga Achemenidów w takim stopniu, że aż przybyli do niej posłowie scytyjscy, proponując przymierze przeciw Dariuszowi. Pamiętamy jednak, że nie udzieliła żadnej pomocy powstańcom jońskim. Ateny poparty Jonów, ale byto to podyktowane w dużej mierze poczuciem solidarności wywodzącej się z mitu wspólnego pochodzenia. Wcześniej, w czasie walki z Kleomenesem w 507 r., posłowie ateńscy szukali pomocy Dariusza i nawet przyrzekli złożyć mu daninę z ziemi i wody (symboliczny akt uznania panowania perskiego), ale ostatecznie w Atenach przeważyły nastroje przeciwne wiązaniu się ze wschodnim imperium. Kryrys i rozwdj. Grecja od wieku Vll do wnjcn /~e~akich A jednak w końcu VI w. byto jasne, że Grecy nie mogą spokojnie patrzeć na wzrost potęgi Persji i nie mogą bez oporu dać się ujarzmić. Panowanie perskie oznaczać mogło utratę dominacji nwać żadnych działań wojennych. Armią ateńską dowodziło dziesięciu strategów, wśród których panowała różnica zdań co do przyjęcia bitwy i sposobu jej prowadzenia. Przeważył jednak autorytet archonta polemarcha Kallimacha, który opowiadał się za natychmiastowym, bez czekania na Spartę, rozpoczęciem bitwy. Dzięki zrzeczeniu się dowództwa przez kilku strategów, w praktyce naczelnym dowódcą został Miltiades. Bitwa została rozegrana 17 dnia ateńskiego miesiąca boeclrooaio~a ( l 1 września) 490 r. i zakoticzyta się całkowitą klęska Persów. Poległo b4U0 ich żołnierzy, a tylko 192 Ateńczyków. Armia atetiska zdołała szybkim marszem dotrzeć do miasta nim Persowie, zebrawszy rozproszone siły na okrętach, opłynęli Attykę, by lądować nieopodal Aten. Nie czując się na sitach, by zdobywać bronione przez wojsko miasto, Persowie zawrócili ku Azji. Bitwa pod Maratonem miała olbrzymie znaczenie moralne, dowiodła sity oręża Greków, stanowiła świadectwo woli walki i możliwości Aten. Nie kończyła jednak rozgrywki z Persami. Wyprawa Ivserksesa Klęska pod Maratonem była z perskiego punktu widzenia mato znaczącym incy- dentem i w żadnym razie nici oznaczała rezygnacji z zamiarów ujarzmienia Grecji. Dariuszowi zależało na przesunięciu granic jak najdalej na zachód, król zamierzał szybko usunąć skutki pierwszego niepowodzenia. Miał sam stanąć na czele nowej ekspedycji, do której gromadził zapasy przez trzy lata, ale nie doszło do niej, bo wpierw byt zajęty pracami przy budowie swej rezydencji, a następnie zaabsorbowały go sprawy Egiptu, gdzie wybuchło powstanie. Nim jeszcze stłumiono rewoltę, Dariusz zmarł w listopadzie 486 r., pozostawiając tron synowi, Kserksesowi. Z kolei w Atenach Miłtiades powziął plan podboju wysp opanowanych przez Persję. Wyspiarze stali w czasie wyprawy perskiej po stronie Dariusza, należało ich teraz ukarać, a jednocześnie zapobiec na przyszłość tatwytn operacjom Persów na morzu. Ateńczycy wystawili niewielką t7otę 70 okrętów i z tą siłą Miltiadcs wiosny 489 r. pożeglował na Paros. Była to po Naksos najważniejsza wyspa w łańcuchu Cyklad i jej opanowanie (co oznaczało także zawładnięcie flotą paryjską) mogło dać Atenom praktycznie kontrolę całego archipelagu. Wyprawa zakończyła się niepowodzeniem. Miltiadesowi nic udało się zdobyć Paros i ranny w czasie oblężenia musiał wrócić do Aten. W ojczyźnie stał się od razu obiektem ataku. IOfi Kryzys i rozwój. Crc cja oc! wieku Vll do wnjca perskich Walka polityczna toczyta się w Atenach już i przed Maratonem. Niestety, wiemy o niej bardzo mato, domyślamy się jednak, że niebagatelna rolę grata tu sprawa stosunku do Persji. I'ami~tamy, że w 507 r. Ateńczycy szukali pomocy perskiej, w jakiś czas potem do satrapy Artafernesa przybyto drugie poselstwo ateńskie w związku z knowaniami zbiegtych do I'ersow Pizystratydów. Przynajmniej w pierwszym wypadku inicjatorem szukania porozumienia z Persją byt Kleisthenes mający za sobą poparcie pot~:żnego rodu Alkmconidów. Elementem walk wewnętrznych w Atenach byt też w 493 lub 492 r. proces Miltiadesa oskarżonego o tyranię na Chersonezie. Bardzo możliwe, że to wtaśnie Alkmeonidzi stali na czele stronnictwa niechatnego temu wptywowemu arystokracie. Pocz~tki rywalizacji Alkmeonid<>w z rodem Miltiadesa sięgaty czasów tyranii, a może wcześniejszych. W latach dzicwi~ćdziesiątych w Atenach stabo byty widoczne efekty reform Kleisthenesa. Jedynym widocznym skutkiem byt wzrost roli zgrw w Atenach, przebywali tam jeszcze jacyś jego krewni. W czasie bitwy pod Maratonem ktoś chwat z miasta Persom znaki tarczą. Oskarżano o to AlkmeoniclOw (choć I lerodcri energicznie dementuje to pos:tdzenic), podejrzewanych o sprzy_ janic Persom, może wtaśnie z powodu wcześniejszej postawy Klcisthenesa. 1'o niepowodzeniu wyprawy na Pa ros Miltiadesowi wytoczono proces przed Zgromacizeniem Luclowyrn o "oszukanic ludu", co byto rodzajem oskarżenia o zdrad4. Zarzucono mu branie łapówek od I'ers(>w. Oskarżat Ksantippos, mąż Agaryste, c«rki Hippokratcsa z rodu Alkmconidbw. Można tu widzieć atak tej pot~żnej rodziny na popularnego zwyci~zc4 spod Maratonu, chodzito o wyeliminowanie go z życia politycznego. Skazany na grzywny w wysokości 5(1 talentów Miltiades wkretce zmarl na gangren4 spowodowany ranami odniesionym na Paros. Kara zaptacit jego syn, Kimon. Archontem w roku 489/488 (data procesu Miltiadcsa) byt Arystydcs, zwolennik wojny z I'crsami podobnie jak i coraz bardziej zyskujatcy wplywy Temistokles. Wydaje sil, że można nuiwić o pewnej grupie politycznej skupionej woke>t trzech polityków (TemistokIcs, Arystyclca, Ksantippos), która kierowata atakiem na dotąd rzydzraw~t krcil, wzorem Dariusza, rozesłat postów do państw greckich ~ żądaniem daniny wody i ziemi. Wytączyt z lega tylko Ateny i Spartę, gdzie, jak pamiętamy. postów Dariusza stracono. Wicle państw greckich przystato jednak na żądania perskie i nie zamierzalo stawiać oporu. Daninę z wody l ZICITII t)tt-ZyfIlall Persowie między innymi z Tessalii, cu zapewniafo im Uczpivczne przejście przez pcitnuc (Macedonia uzrrala zwierzchność Persji jeszcze za Dariusza) cto środkowej Grecji. Wiele polcis zwracutu się o radę du wyroczni delfickiej, klin-a przestrzegała przed wojną I doradzała neutralność. rlak zachuwatu się Argos, rownież -Ićby nie zamierzały walczyć z Persami. Natomiast państwa zdecydowane: na wojnę purozumiaiy się i związawszy się przysięgą poczęty czynić wspólne przygotowania. Zaprzestana wzajemnych walk, Ateny i Egina zawarty pukc>j, koriczyc dtuguletnią wojnę. Uchwalono też zwrócić się o pomoc do Argos, Syrakuz, Kc>rkyry i miast Krety. Wtedy to wiaśnic wystana tez szpIegÓW, schwytanych przez Persów w Sardes. P 1 Argus, i Syrakuzy (tyran Gelon) zażądaty w zamian za przystąpienie do wojny naczelnego dowództwa putączonych sit greckich, wcześniej już jedn~ik sprzymierzeni zdecydowali, że otrzyma je Sparta, cu bytu najzupetniej naturalne wobec jej pozycji i sity. 'T~kże Kreteńczycy odmówili jakiejkolwiek pomocy, za to Aleksander, władca Macedonii i 'lessalowie sprzyjali 1-łellenom, udzielając informacji i wskazówek. t'lany wojny opracowano wspólnie na kongresie sprzymierzeńców na Istmie Korynckim wczesną wiusn<ł 4tiU r. Przymierze państw walczących z Persją nazywa się dlatego w nowożytnej literaturze przedmiotu czascrn Związkiem Korynckim (albo Helleńskim). Wiosną 4hU r. Kserkses przekroczyt Hcllespont. Wcześniej na miejscu homerowej 'Iiwi ztożyt ofiary, które rniafy świadczyć, że ma un na celu pomszczenie zgtadzonych przez Achajów hohalcrów trojariskich. Za zniszczenie troi i jej świątyń król perski mial zniszczyć greckie miasta i świątynie. Armia poruszafia się cały czas lądem wzdłuż wybrzeża w ścistym wspótdziataniu z t- Iotą, nie napotykając dtugo nigdzie oporu. Tylko burza zniszczyta po drodze 400 okrętów perskich. Sprzymierzeni, zgadnie z wczesniejszą decyzją, pcastanowili nie bronić Tessalii. Zagrodzono natomiast przejście du środkowej Grecji, obsadzając wąski wąwóz Termopil. Naczelne dt>wództwo sprawował król spartański z oddzialem 30(l Spartiatów oraz kontygentem periojkow i helotów. Sity wszystkich sprzymierzanych pod jego dowództwem liczyfiy ukuto S()00 żotnierzy. Mogły one skutecznie powstrzymać wroga, ale zdrada pewnegu Greka (niejaki Efialtes z Malis, krainy na południowych krańcach Tessalii, gdzie znajdują się'Iermopile) umożliwita Persom obejście pozycji greckich wąską ścieżką górską. Na wieść o tym manewrze Leonidas odprawił sprzymierzericów i sam z wojskiem lace- demuńskim i oddzialem rI'hespijczyków podjąt rozpaczliwą walkę. Polegli niemal wszyscy. Zatrzymani bardziej jako zaktadnicy niż sojusznicy 'lębanie przeszli na stronę perską, dwnch ocalałych Spartan spotkata potera w ojczyźnie niesława. Po tej klęsce (wrzesień 4~U r.) droga do Grecji stała przed Kserksesem otw<·rem. Jeszcze przed klęską w Termopilach rozpoczęfio się starcie morskie. Do bitwy doszfio w ostatnich dniał-h obrony wąwozu, gdy Persowie spotkali okręty greckie w okolicy Wo,jnv~ z Persjq przyl~dka Artemizjon. Flotw, została zniszczona w nocy przez burzę i ulewę. W ciemnościach okrety wpadaty na skały i rozbity się ctoszczętnie_ Straty byty po obu stronach, Ateńczycy mieli więcCj niż połowę okręty>w uszkodzonych, Grekom udało się jednak uniknąć okrążenia i na wieść o upad ku'lermopil dokonali odwrotu przez cieśninę Euripos. W Atenach jeszcze przed bitwą pod Artemizjon rozt~oczyto ewakuację ludności. Nic wiemy, kiedy zapadto postanowienie o poniechaniu obrony kraju, być może latem, gdy rada sprzvrnierzonych rozważafia taktykę obrony, a może nawet jeszcze w poprzednim roku. W każdym razie ludność przeniosta się na Salaminę, a Ateny postanowiiy wszystkie sity skupić na morzu. Autorem tego planu byt rozporzatdzujący wówczas ogromnym autorytetem i wptywami Temistokles. Armia perska bez trudu zajęta Ateny, zdobywając Akropol broniony przez nicliczn,ł załogę. Spalono świątynię, splądrowano i ograhicmo miasto. Sytuacja sprzymierzonych wydawać się mogta beznadziejną. Pod naciskiem Sparty i jej sojuszników postanowiono wznieść mur na Przesmyku Korynckim i skupić wszystkie sity na obronie PCloponezu. Z obroną lądową miataby wspóidziatać flota dowodzona przez Euryhiadesa. Grozito jej zamknięcie w pułapce, gdyż Persowie podjęli próbę usypania grobli między lądem a niewielką wysepką w cieśninie. Sity perskie zbliżaty się od Faieronu, tę więc drogę okręty greckie miały zamkniętą. Tymczasem na lądzie wojska perskie rozpoczęty posuwanie się w kierunku Peloponezu. Eurybiades zdecydował się na natychmiastowe wyco- fanic się z cieśniny. W(>wczas to Temistokles przy pomocy stynnego podstępu (wystat do Kscrksesa zaufanego niewolnika, Skinnosa, by ten sprowokował go wieścią o odwrocie Greków do natychmiastowego natarcia) dopr<>wadz'tfi do bitwy, przyjętej przez sprzymierzonych z koniCCZtlośCl. ° Nie znamy liczebności floty perskiej, podana w Persach Ajschylosa wielkość (ponad 1200 okrętów)jest prawie na Pewno przesadzona, Grecy rozporządzali znacznie mniejszą liczhrzach naprzeciw Salaminy. Grecy wciągnęli okręty perskie do walki w najwęższym miejscu cieśniny, co spowodowało, że zaczęty się one zderzać ze sobą. Gdy jeszcze zerwat się wiatr, spychając je z kursu, przyszedt dla Greków dogodny moment do uderzenia. Bitwa koto Salaminy (29 IX 4R0) pyta wielkim zwycięstwem Greków. Niemal w catości zasługę ponosił Temistokles, niewytpliwie tez Ateńczykom należato przypisać największą rolę (mieli około 200 okrętów), choć po bitwie za najdzielniejszych uznano na pierwszym miejscu Eginetów. W późniejszej tradycji Salamim bardziej jeszcze niż Maraton statu się tytułem do stawy Aten. To właśnie Salaminę miał na myśli Herodot mówiąc: "kto hy powiedział, że Ateńczycy byli zbawcami Hellady, ten nie uchybiłby prawdzie" (VII 139). 110 Kryzys i rozwój. Grecja od wieku VlI do wojen perskich Zwycięstwo na morzu nic oznaczato jeszcze catkowitego unicestwienia wroga. Kserkses co prawda nakazat resztkom floty natychmiastowy odwrót w kierunku Azji Mniejszej, a sam drogą lądową pociągnął do Sardel, w Grecji pozostała jednak armia Mardoniosa, który teraz objąt w miejsce króla naczelne dowództwo. Kserkses pierwotnie zamierzat wrócić i samemu poprowadzić kampanię, ale przeszkodzity mu w tym niepokoje wewnętrzne. Były to wydarzenia znacznie ważniejsze dla króla Wschodu niż sytuaeja na zachodnich granicach. Był zresztą pewien tak utrzymania Jonii, jak i powodzenia Mardoniosa. Tymczasem w Jonii myślano już o obaleniu panowania perskiego, z Chios przybyli postowic do spartańskiego króla Leotychidasa stacjonującego z flotą na Eginie. Na razie jednak Grecy nic czuli się na sifiach rozpocząć walkę o wyzwolenie ziomków w Azji Mniejszej. Flota sprzymierzonych wyczekiwata na Delos. Z kolei Mardonios, który wycofat się na leże zimowe do Tessalii, proponowat Atenom za pośrednictwem króla Macedonii, Aleksandra, zawarcie pokoju na warunkach sojuszu. Może liczyt na poparcie jakichś nieznanych rym properskich polityków w Atenach, ale jego propozycje odrzucono. Ateny żądały pomocy od Sparty i czekały na przybycie jej armii. Tymczasem Persowie po raz drugi zajęli Ateny, a Mardonios ponowit propozycje pokoju. Przebywający na Salaminie Ateńczycy znów odrzucili perską ofertę, mimo wniosku o jej rozważenie postawionego na zgromadzeniu przez jednego z cztonków Rady, niejakiego Lykidasa. Ukamienowano go jako zdrajcę, ten sam los spotkat jego żonę i dzieci. Sparta zdecydowata się wreszcie wyruszyć po prośbach kolejnego poselstwa ateńskiego, tym bardziej, że zakończono już fortyfikację Istmu. Na wieść o wymarszu wojska dowodzonego przez regenta Pauzaniasza (opiekuna nieletniego Plejstarcha, syna i następcy Leonidasa) Mardonios, zburzywszy doszczętnie Ateny, wycofat się z Attyki i zająfi pozycje w pobliżu Teb. Jego obóz sięgat do terytorium Plutej. Sprzymierzeni Hellenowie spotkali się w Eleuzis w Attyce. Korpusem ateńskim dowodzifi Arystydes, naczelne dowództwo wszystkich sit greckich sprawowat Pauzaniasz. Trzeba tu sobie uświadomić, że bitwa, do której doszło pod Platejami, była w pewnym sensie także starciem Greków z Grekami. W wojsku Mardoniosa poważną część stanowili medyzujący (czyli uznający zwierzchność Persji) Grecy, Herodot przypuszcza, że było ich 50 tysięcy (IX 32). Po stronie perskiej znajdowali się Beoci, Lokrowie, Malajczycy, Tessalowie i Fokijczycy. Być może przed bitwą sprzymierzeni Grecy odnowili przysięgę przymierza i ślubowali też ukarać wszystkie medyzujące państwa, poświęcając po wojnie dziesiątą część ich majątku bogom. Bitwa pod Platejami (wrzesień 479 r.) bytu dowodem przewagi greckiej taktyki i sity greckich hoplitów. Hellenowie rozporządzali litą zaledwie 40 tysięcy hoplitów (ale do tego dochodzito 35 tysięcy helotów spartańskich oraz inni lekkozbrojni). Na przeciw siebie mieli 300 000 barbarzyńców, którym pomagało 50 000 Greków (liczba ta może być jednak przesadzona, Herodot podaje ją jako przypuszczalną). Klęska Persów bytu niemal totalna, Mardonios padt na polu bitwy, z armii perskiej uratowato się jakoby tylko 40 000 żołnierzy, którzy w popłochu wycofali się na północ. Wojny z Persją 111 Wedtug tradycji, w tym samym dniu co rozprawa pod Platejami miata miejsce bitwa u przylądku Mykale. W każdym razie rozegrać się musiata w tym samym okresie. Jeszcze latem flota sprzymierzonych stacjonująca na Delos otrzymata drugi sygnat, tym razem z Samos, że Jonia oczekuje przybycia sit Hellenów i gotowa jest do powstania przeciw Persom. Leotychidas (wódz spartański dowodzący sitami morskimi sojuszników) pożeglowat na Samos, skąd Persowie wycofali się bez bitwy, chroniąc się do bazy na przylądku Mykale. Doszto tu ostatecznie do walki na lądzie, jakoby jeszcze przed jej rozstrzygnięciem Greków dobiegta wieść o zwycięstwie pod Platejami. Jonowie przeszli na stronę sprzymierzonych, którzy doszczętnie rozbili wroga, paląc także jego okręty. Podlegli dotąd Persji wyspiarze, w tym Chioci, Samijczycy i Lesbijczycy znaleźli się w Związku Helleńskim. Resztki Persów wycofały się do Sardes. Dwa wielkie zwycięstwa (Plateje i Mykale) oznaczaty koniec wojny obronnej. Inwazja Persów zostata powstrzymana. Sytuacja na wybrzeżach Azji Mniejszej nie bytu jednak jeszcze do końca jasna. Leotychidas z flotą Peloponezyjczyków postanowit zawrócić do domu, natomiast Ateńczycy oblegli i zdobyli Sestos na Chersonezie Trackim. Na tych wydarzeniach kończy swą relację o wojnie z Persami Herodot. Niewątpliwie widziat w nich koniec pewnej epoki. Dziatania wojenne toczyty się jednak dalej. Wolność Greków z wybrzeży Azji Mniejszej nie bytu jeszcze zapewniona. Stato się jasne, że zagwarantować ją mogą dwa państwa - Ateny i Sparta. Każde z nich miato tytuły do przypisywania sobie zasfiug w rozgromieniu najeźdźcy. Każde pretendowało do objęcia przywództwa nad innymi poleis Grecji. W dziejach Hellenów rozpoczęfia się epoka rywalizacji mocarstw. Iii ŚWIAT GRECKI U SZCZYTU ŚWIETNOŚCI 1. ATENY po woJNACH PERSKICh pojĘcie okresu klasycznego Okres rozpoczynający się po greckich zwycięstwach nad Persami (480-479) i trwający do bitwy pod Cheroneją (338 r.) przyjęto w historiografii nowożytnej nazywać klasycznym. Wspominaliśmy juź o pochodzeniu tego terminu i pewnych wątpliwościach, jakie on budzi (por. wyżej s. 17-18), ale warto poświęcić nieco uwagi kryjącym się pod nim treściom. Do dziś charakterystyczne dla myślenia nie tylko o historii Greków, lecz o calych dziejach cywilizacji europejskiej jest przekonanie a wyjątkowości V wieku w dziejach Grecji i o szczególnym znaczeniu zwycięstw pod Maratonem i kolo Salaminy_ Istotnie, wfiaśnie wtedy Grecy uniemożliwili Persom podporządkowanie basenu Morza Egejskiego, zachowali calkowitą niezależność polityczną i tożsamość kulturową. W konsekwencji - rozpoczęli kształtowanie się cywilizacji Zachodu. Wskazywaliśmy wyżej na nie tylko bliskie związki kultury i dziejów Greków z Orientem <>d II tysiąclecia po okres archaiczny, lecz i na fakt częstych zapożyczeń czy choćby korzystania przez Greków z osiągnięć Wschodu. Sytuacja zmienia się od początków V w. Ale za oryginalność i odrębność wfiasnej kultury zaczęli wtedy Grecy pfiacić pewną cenę. Ty ceną stała się postępująca izoloacja świata greckiego, narastająca ksenofobia, niechęć do ludów Wschodu połączona z nie zawsze uzasadnionym poczuciem wlasnej wyższości. Ale nie ulega wątpliwości, że w V w. nastąpif niespotykany chyba nigdy i nigdzie w dziej ach rozwój kultury, której dzieta zyskafiy walor uniwersalny i stały się częścią cafiej nowożytnej kultury europejskiej. To wlaśnie spowodowalo nazwanie tej epoki klasyczną. Przypomnijmy, że pojęcie "klasyczny" pochodzi przede wszystkim ze sfery sztuki i literatury. Zwykle za "klasykę" uważa się dzieła wybitne, wzorowe i najważniejsze, stanowiące niedoścignione osiągnięcia i będące zarazem miernikiem wartości innych dziet, które mogą je co najwyżej naśladować. Trzeba pamiętać, że taciński przymiotnik classicus oznaczał obywatela zaliczanego do pierwszej klasy majątkowej lub w ogóle do którejś z klas w odróżnieniu od ubogich, których nie obejmowat podziat na klasy, był to wobec tego zawsze obywatel lepszy od Ateny pn wojnach perskich l!3 innych. Już w II w. n.e. u Aulusa Geliusa pojawia się pojęcie classicus.scripor, czyli pisarz pierwszej rangi, wzorowy. W humanistyce doby nowożytnej, zwtaszcza pod wptywem Hegla (Wyklady z frlozofli dziejów), uważano często, że kultura grecka V-IV wieku jest w tym wtaśnie sensie klasyczna, to znaczy stanowi wzór, który należy naśladować, a poza tym epoka ta stworzyia najdoskonalsze rozwiązania i w innych dziedzinach (demokracja, poczucie państwowości, wzorzec obywatela). Dzisiaj rzadko już formutuje się takie sądy, nadto nikt nie dąży do tworzenia wzorców estetycznych, które sztuka czy literatura miatyby naśladować. Poważnie się zresztą zmienit wyidealizowany obraz zwłaszcza ateńskich stosunków tego okresu. A jednak pozostaje prawdą trywialne stwierdzenie, że cala filozofia europejska nie bytaby do pomyślenia bez Sokratesa, Platona i Arystotelesa. Prawdą jest też, że powstałe wówczas dzieta Ajschylosa, Sofoklesa i Eurypidesa nie tylko długo pozostawały wzorem dla wielu nurtów i wątków literatury europejskiej, lecz i dziś, choć nikt się już na nich nie wzoruje, są częścią współczesnej kultury obiegowej i należą w Europie do lektur powszechnie czytanych. Pamiętać trzeba, że wszyscy wymienieni tu twórcy byli Ateńczykami lub (jak Arystoteles) byli związani z Atenami. Kultura klasyczna to przede wszystkim kultura Aten, choć często tworzona przez obcych przybyszów. Oczywiście byty i inne ośrodki sztuki, inne znane osiągnięcia architektury, inne kulturalne poleis, w których przebywali twórcy, ale Ateny dominowały na tym polu bez żadnych wątpliwości. Ponadto wtaśnie wtedy Ateńczycy stworzyli ustrój demokratyczny i sam wyraz demokratia najprawdopodbnicj tam właśnie powstał. Demokracja występowała zapewne i w innych poleis, ale znamy ten ustrój wytącznie z Aten. W sferze polityki Ateny miały zawsze rywala w postaci Sparty i ateńskie dążenia do hegemonii bywaty kwestionowane. Ale zaraz po Salaminie największy ówczesny poeta grecki, Pindar z Teb, nazwat Ateny "stawioną w pieśniach podporą Hellady" podkreślając, że ateńska młodzież walcząc~z Persami potożyta "podwaliny wolności świetliste". Zwic~zek Morski: symmachia czy arche? Najwybitniejszy historyk starożytności, Ateńczyk Tukidydes syn Olorosa, świadek potęgi Aten i ich klęski w końcu V w. (ur. ok. 455, zm. ok. 400) obszerną partię swego dzieła Wojna peloponeska (I 89-118) poświęcit rozważaniom zagadnienia "w jaki sposób Ateńczycy zdobyli stanowisko, które pozwolito im wzróść w potęgę". Początek tej potęgi dostrzegł historyk w wydarzeniach 479 r. "kiedy Persowie pokonani na lądzie i nwrzu przez Hellerów, wycofali się z Europy". Po bitwie pod Mykale flota lacedemońska dowodzona przez króla Leotychidasa powróciła na Peloponez, Ateńczycy zaś, już sami, zdobyli Sestos. Ta sytuacja leżała u podstaw nowego układu politycznego, dzięki któremu Ateny stopniowo zdobyty hegemonię na morzu. Pamiętamy, że po Mykale Jonowie z wysp oraz mieszkańcy Lesbos przystąpili do przymierza antyperskiego (Herodot IX 106), czyli do tak zwanego Związku Helleńskiego (lub raczej Hellerów), któremu przewodziła Sparta. Wycofanie się jej floty zapowiadato l l-t Świat gr-ceki u szcrytu świelnos'ci rezygnację Sparty z wojny na morzu, co mogfio zaniepokoić jońskich sprzymierzeńców. Ale Sparta pragnęta utrzymać kierowniczą pozycję wśród Greków i w 478 r. regent Pauzaniasz (spartański zwycięzca spod Platej) "wystany zostat jako wódz Hellenów z dwudzicstoma okrętami peloponeskimi" (Tukidydes I 94). Podporządkowafia mu się eskadra ateńska ztożona z trzydziestu okrętów i z tymi sitami Pauzaniasz wpierw prowadził dziatani,, przeciw Persom na Cyprze, a następnie zająfi Byzantion. W tym momencie pojawity się jakieś bliżej nam nieznane napięcia w stosunkach między 1'auzaniaszem a sprzymierzeńcami jońskimi i eolskimi. Inicjatywa odebrania Sparcie hegemonii w wojnie z Persami wyszfia od nich, a nie od Aten. Zwrócili się mianowicie "do Ateńczyków prosząc, by objęli nad nimi, jako pobratymcami, hegemonię i położyli kres samowoli Pauzaniasza" (Tukidydes I 95). Ten został zresztą odwotany przez Spartę z powodu oskarżeń ze strony różnych sprzymierzeńców (nie wiemy których), a Ateńczycy skorzystali z okazji, obejmując dowództwo nad sprzymierzonymi z wysp i wybrzeży Azji Mniejszej, którzy nie uznali zwierzchnictwa przystanego przez Spartę Dorkisa. rIó były początki I Ateńskiego Związku Morskiegb, zwanego także w literaturze nowożytnej (nigdy w źródłach antycznych) Związkiem Delijskim. Do formalnego porozumienia doszto zimą 478/477 r. w czasie spotkania na Delos, która jako wyspa święta Apollona czczonego przez wszystkich Jonów stata sią ośrodkiem nowego przymierza. Początkowo nosito ono charakter wytącznie symmachii powołanej dla dalszego prowadzenia wojny z Persami. Porozumienie dotyczyło przede wszystkim zasad kontynuacji walki, sprawy zgromadzenia odpowiednich środków na ten cel i kwestii dowództwa, przyznanego, rzecz jasna, Atenom. "Ateńczycy - pisze Tukidydes - ustalili, które państwa mają dostarczać pieniądzy na wojną z Persami, a które okręty". Decyzja byia jednak w jakimś stopniu wspólna, określono też wysokość i formę cafiości zobowiązań sprzymicrzonych. Wspomniany przez Tukidydesa udział (okręty lub pieniądze) przeliczono na pieniądz srebrny i wartość łączną sktadek (phoros) sprzymierzeńców określono na 4f0 talentów. Następnie ustalono, które państwa wystawiają okręty, a które dają tylko pieniądze. Oszacowania wielkości tych zobowiązań dokonat Arystydes, polityk stynący ze sprawiedliwości i bezinteresowności. Jego to obok Temistoklesa można uznać za twórcę Związku. Wszystkie środki dostarczane przez symmachoi miaty być przeznaczone wytącznie na wojnę z Persami i dlatego znalazły się pod kontrolą catego Związku. Wprawdzie funkcje sfi:arbników (helleno~amiai) pełnili tylko Ateńczycy, ale wspólną kasę umieszczono na Delos, gdzie miafiy się też odbywać spotkania delegatów państw sprzymierzonych. Sam fakt wnoszenia phoros w postaci opfiat pieniężnych nie naruszał jeszcze suwerennoSci państw związkowych, bo były to wpłaty nie na rzecz Aten, lecz na użytek wspólny- Wielu .syrnmachoi wolało zapewne tę formę ponoszenia ciężarów wojny. Było to wygodne dla małych państw, które miatyby trudności z budową okrętów wojennych. Samą konieczność uczestniczenia w kosztach wojny sprzymierzeni z pewnością uważali za oczywistą. Wszyscy .symmachoi mieli równe prawa. Pozycja Aten ograniczała się tylko do sprawowania dowództwa. Decyzje miano podejmować wspólnie w czasie spotkań na Delos. ,. Aleity po wojnach perskich IIS Niewątpliwie to wtaśnie Ateny wzięty w tym momencie na siebie największe zobowittzania. Same już zresztą nic byty zagrożone, prowadzity dolej wojnę w interesie Greków z Jonii i Eolidy, od razu jednak szczególna pozycja tego państwa data się zauważyć w używanej terminologii: "Ateńczycy i ich sprzymierzeńcy" (jedyne określenie występujżna byto oskarżać przeciwników o zdradę (medyzm) czy nieudolność. Ofiarą takich oskarżeń padt Miltiades po nieudanej wyprawie na Paros, a oskarżał go Ksantippos, ojciec Peryklesa, najwybitniejszego później ateńskiego męża stanu. Proces Miltiadesa ważny jest z jeszcze innego powodu. Byt to o bowiem jeden z pierwszych, a może pierwszy przypadek zastosowania procedury zwanej eisangelia (dost. "donos, doniesienie"), którą wprowadzić miat jakoby Solon, a zapewne na nowo określit Klcisthenes. Być może już wcześniejszy (zapewne w 493 r.) proces tego polityka o tyranię na Chersonezie nosił taki wiaśnie charakter. Procedura polegata na tym, że każdy obywatel miat prawo wnieść do Zgromadzenie Ludowego oskarżenie przeciw wspótobywatelowi, który dopuścit się, zdaniem skarżącego, przestępstwa zagrażającego interesom państwa. Takie postępowanie ogromnie wzmacniało rolę Zgromadzenia, a ostabiato znaczenie Areopagu, który wcześniej, przed Kleisthenesem, był jedynym ciałem władnym nadzorować i kontrolować polityków. W Atenach rozpocząt się proces rozwoju demokraeji polegającej na wzroście wtadzy Zgromadzenia i Obraz większym udziale obywateli w życiu politycznym. Do podobnych przemian prowadzita rozbudowa floty i polityka Temistoklesa. Jego samego trudno uznać za demokratę, nie wydaje się, by miat on jakieś sprecyzowane poglądy na ustrój państwa czy tym bardziej określony program w tej dziedzinie. Budowa okrętów w państwowych stoczniach i na koszt państwa dała jednak przede wszystkim zatrudnienie tetom, najuboższym obywatelom Aten. We flocie potrzebowano też wioślarzy, w tym charakterze stużyli właśnie teci, bo zamożniejszych powoływano przecież jako hoplitów. W ten sposób nie tylko wzrastata rola tetów, lecz i polepszyto się ich położenie materialne (wioślarze otrzymywali żotd, a pracownicy stoczni wynagrodzenie). Doszło też do powstania dużego skupiska ludności w Pireusie i w Atenach. Dotychczasowa uboga, bezrolna ludność Attyki ściągała do miasta, gdzie nie tylko znajdowała środki utrzymania, lecz także zaczynata wywierać wptyw na sprawy państwa, uczestnicząc w obradach eklezji. Arystoteles jest jednak zdania, że w okresie wojen perskich decydujące znaczenie w państwie zyskat Areopag. Nie ulega wątpliwości, że w praktyce rządzili ciągle przedstawiciele tej samej warstwy spotecznej, zamożnej arystokracji ziemskiej. Wywodzit się z niej także Temistokles, chociaż należat do rodziny biedniejszej, mającej tylko lokalne znaczenie poza Atenami i nie odgrywającej dotąd roli politycznej. Plutarch w żywocie Arystydesa przekazał intrygującą informację o spisku w Atenach w czasie bitwy pod Platejami: "wtedy to ludzie ze znakomitych domów i bardzo bogatych, ale na skutek wojny zubożali, widząc, że razem z bogactwem przepada całe ich znaczenie i wpływy w Atenach, gdy tymczasem, inni zdobywają sławę i wtadzę, zeszli się potajemnie w jakimś mieszkaniu w Platejach i sprzysięgli się obalić demokrację; a gdyby się to nie udato, ściągnąć klęskę i wszystko oddać w ręce wroga" (Arist.13). Spisek miat odkryć sam Arystydes, który zresztą - ująwszy ośmiu spiskowców- okazat niezmierną wielkoduszność, nie kierując sprawy do sądu, a występując tylko przeciwko dwóm przywódcom. Udali się oni na wygnanie, z relacji Plutarcha niezbyt jasno wynika w jakich okolicznościach, chociaż autor podaje, że "wytoczono im sprawę jako pierwszym". AtENy po wojnach perskich I79 Ponieważ inne źródła milczą o tej sprawie, sądzono na ogót, że relacja Plutarcha nie zasługuje na wiarę, a uczony autor pomylit się, mając informacje o wydarzeniach z 457 r., o których będziemy jeszcze mówić. Plutarch podaje jednak imiona obu wygnanych przywódców - Ajschinesa i Agasiasa. Pomylit co prawda ich dcmotikon (podawana przy imieniu przynależność do demu), ale oba te imiona są nam dobrze znane z innych źródeł. Mamy otóż 43 ostraka, na których pojawiają się Agasias syn Arksimacha z demu Argyle oraz Agasias z demu Lampreus. Imię Ajschinesa z kolei znane jest z dedykacji na wazach (naczynia z napisem Aischines kalos, zapewne, jak pozwalają sądzić wszystkie tak dedykowane naczynia, podarunki dla arystokratycznego, pięknego mtodzieńca). Z niejasnych powodów Agasias na ostrakach występuje z różnym podaniem domu. Jest to jednak ta sama osoba, bo i w wypadku obywatela z Lampreus pojawia się to samo imię ojca, Arksimachos. Wygląda więc na to, że był to jakiś aktywny polityk, który wraz ze swym towarzyszem Ajschinesem bądź poszedt na wygnanie (dobrowolne lub z wyroku sądu), bądź padł ofiarą ostracyzmu (co Plutarch mógł łatwo pomylić). Niewykluczone, że Agasias jedynie "kandydowat" przy ostracyzmie (nie da się ustalić daty rocznej zachowanych skorupek), a w 479 r. uciekł z Aten. Wszystkie okoliczności sprawy pozostać muszą dla nas niejasne, jest to tylko świadectwo z jednej strony napięć wewnętrznych tych czasów, z drugiej - zawodności naszych źródeł. W 472 r. pojawit się po raz pierwszy w życiu publicznym Perykles, syn wspominanego już Ksantipposa. W tym momencie byt to mtody cztowiek z wptywowej, arystokratycznej rodziny, którego ojciec, ostracyzmowany w roku 484/483, wrócit na mocy amnestii do Aten przed Salaminą, ale nie odgrywał już większej roli. Po matce Agaryste związany z Alkmeonidami należat Perykles niewątpliwie do wąskiej elity arystokracji ateńskiej. Pierwsze wystąpienie publiczne Peryklesa miało charakter deklaracji politycznej. Wystąpił w roku 472 (miał wówczas zapewne niewiele ponad 20 lat) jako cltoregas (obywatel finansujący występ chóru) przy wystawieniu tragedii Ajschylosa Persowie. Politycznie liczyt się jednak l~erykles w tym momencie jeszcze mato, nie mógł konkurować z Kimonem. Tymczasem bowiem w Atenach zgasta gwiazda Temistoklesa i Kimon stat się prawdziwym przywódcą państwa. Ataki na Temistoklesa pojawity się już około potowy lat siedemdziesiątych. Plutarch powiada (Them. 22), że "współobywatele zaczęli Temistoklesowi zazdrościć i z przyjemnością pozwalali na wymierzone przeciwko niemu oszczerstwa". W końcu dekady (472 r.?) wygnano go w wyniku ostracyzmu. Temistokles udał się do Argos i stamtąd usiłował jeszcze wptywać na bieg wydarzeń w Atenach. Ostatecznie wytoczono mu proces na drodze eisangelia pod zarzutem zdrady na rzecz Persów i to we współdziałaniu z Pauzaniaszem. Ateńczycy otrzymali informację o knowaniach Temistoklesa od Spartan, niewykluczone, że byta to starannie przygotowana intryga spartańska. W Atenach byty ona na rękę Kimonowi, który był zwolennikiem dobrych stosunków ze Spartą, a przy okazji na pewno chciał się pozbyć rywala. Proces Temistoklesa odbył się in absentia zapewne w roku 467/466, a on sam udał się na wygnanie do Persji, gdzie otrzymał od króla dobra w Azji Mniejszej. Zmarł okotu 459, być może otruty. Tradycyjne układy polityczne przeciwstawiaty niejako z natury Peryklesa Kimonowi. Ten pierwszy byt przecież synem oskarżyciela ojca Kimona (w roku 490/489), reprezen l20 Śwint grecki u szczytu świetności towat tradycje Alkmeonidów, zawsze niechętnych rodowi Kimona. Uwarunkowania rodzinne, środowiskowe i osobiste byty zawsze w polityce ateńskiej niezmiernie istotne, programy i cele polityczne liczyty się znacznie mniej. W ciągle bardzo tradycyjnej spoteczności obywateli Aten przeważała sktonność do kierowania się sympatiami, uznaniem dla czyichś sukcesów, przywiązaniem do tradycji rodzinnych, a nie ocenami politycznymi. Walki polityczne polegaty na rywalizacji ambitnych jednostek. Taka właśnie rywalizacja mogta spowodować obalenie Temistoklesa przez Kimona i jego zwolenników. Być może początkowo Alkmeonidzi z Ksantipposem (ojcem Peryklesa) sprzyjali Kimonowi, który poślubił Isodike z rodziny Alkmeonidów, z kolei związany z nimi Kallias ożenił się z Elpinike, przyrodniat siostrą Kimona. Polityka ściśle zbiegała się z układami rodzinnymi. Po wygnaniu Temistoklesa sytuacja uległa zmianie. Nowym czynnikiem stała się polityka Aten wobec Sparty. Kimon, mając za sobą poparcie Areopagu, dążył do zbliżenia ze Spartą. W roku 463/462 doszło do procesu Kimona na drodze eisangelia, pod zarzutem brania łapówek od króla Macedonii w czasie wyprawy na Tazos. Jednym z wyznaczonych przez lud oskarżycieli byt właśnie Perykles. Co prawda, jakoby na prośbę Elpinike, siostry Kimona, tak nieprzekonywająco występował przed sądem (Zgromadzenie skierowało sprawę do trubunatu hcliai), że Kimon został uniewinniony. Ale najważniejszym przeciwnikiem Kimona okazał się, słabo nam niestety znany, Efialtcs. Kimon zaraz po uniewinnieniu przeprowadził na Zgromadzeniu uchwałę o udzieleniu pomocy Sparcie zmagającej sią wówczas z powstaniem helotów. Gdy wyruszyl tam z wojskiem, Efialtes wpierw począł wytaczać sprawy różnym członkom Areopagu, a następnie przeprowadził reformy znacznie ograniczające kompetencje tego organu (462/461). Kłopot w tym, że niedokładnie znamy przebieg wydarzeń, a także o treści reform mamy informacje enigmatyczne. Arystoteles, piszący też o procesach, jakie Efialteswytaczat areopagitom, pisze, że ten "odebrał Areopagowi dodatkowe uprawnienia, na których opierał sią nadzór Rady nad rządami w państwie, a oddał je częściowo radzie pięciuset, częściowo - ludowi i sądom" (Ustrój... 25, 2). Ten zadziwiający brak precyzji Arystotelesa uniemożliwia nam dokładne zrozumienie i przedstawienie dokonań Efialtesa. Sami Ateńczycy widzieli później w jego reformach radykalny krok zmieniający politeję Kleisthenesa. Najpewniej Efialtes zmienił coś we wspominanej procedurze eisangelia, być może rozszerzył możliwość jej stosowania lub wprowadził zasadę kierowania takiego oskarżenia nie tylko do Zgromadzenia, lecz i do Rady 500 (co dawało znacznie większe możliwości składania donosów każdemu obywatelowi). Być może wprowadził też szczególną procedurę graphe paranomon (proces o postępowanie wbrew prawu), na mocy której każdy obywatel mógł skierować do trybunatu heliai oskarżenie przeciwko wnioskodawcy uchwały Zgromadzenia. W przypadku wyroku pozytywnego dla skarżącego, uchwałę uchylano, a wnioskodawcę skazywano. Pewne jest w każdym razie, że prawo (lub prawa) Efialtesa pozbawiło Areopag znaczenia politycznego. Odtąd rada ta stała się trybunatem sądowym w sprawach o przelew krwi (morderstwo lub uszkodzenie ciała), podpalenie i otrucie, do jej kompetencji należały też procesy o uszkodzenie świętych drzew oliwnych na Akropolu. Ate~ry yo wojnac% perskich l2f Zdaniem wielu badaczy nowożytnych dopiero od reform Efialtesa można mówić o demokracji ateńskiej, ślady podobnych opinii znaleźć można i w starożytności. Od tego bowiem momentu zapanowafa zasada władzy obywateli sprawowanej poprzez udział w Zgromadzeniu i Radzie, które to ciota staty się najwyższą wtadzą. Rada 500 otrzymata może wtedy ogromnie rozlegte uprawnienia sądownicze, tącznie z prawem kb mogło sprawnie ohradować, prowadzić dyskusje i podejmować uchwały. Wspominaliśmy, że przygotowanie obrad Zgromadzenia byto głównym zadaniem Rady 500 od początku jej istnienia. Czynili to urzędujący prytanowie, ale zdarzały się przypadki, że decyzję o zwołaniu eklezji (zwłaszcza może posiedzenia nadzwyczajnego) podejmowała Rada in pleno. Wyznaczonego porządku obrad zebrani nie mogli zmienić. Obradom przewodniczył przewodniczący prytanów (epi.states ton prylcrnon), on też udzielał głosu obywatelom, otwierając dyskusję w każdym punkcie porządku dziennego formułą, której poetycką parafrazą znajdujemy u Eurypidesa: "Kto chce miastu dobrą dać radę, niechaj na środek wystąpi" (Btagalnice, w. 43ii-439). Jak już wspominaliśmy, każdy, kto chciał (lto boulomenos) mógł też zgłosić projekt konkretnej uchwały. Zgodnie z obyczajem, a może z prawem wydanym przez Solona, pierwsi mieli zabierać głos obywatele powyżej 50 roku życia. Głosowano przez podniesienie ratk (clieirotonia), ale termin oznaczający uchwałę (pseplti.sma) pochodzi od wyrazu oznaczajacego ziarno bobu lub kamyk (psepltos) używany w głosowaniu tajnym, stosowanym we wszelkich sprawach personalnych (możew początkach instytucji Zgromadzenia, jeszcze w VI w., uciekano się częściej do tego sposobu głosowania). Głosy liczyli prytanowie. Oczywiście nie sposób byto policzyć dokładnie wszystkich głosujących, kierowano się oszacowaniem liczby głosów, ale po podaniu wyniku obliczenia mogło dojść do jego zakwestionowania, co powodowało koniecznosć powtry dat wyraz niechęci do demosu w swej charakterystyce Peryklesa, przywoływanej już wyżej. Jeszcze bardziej niechętny demokracji był komediopisarz Arystofanes (współczesny Tukidydesowi, ale od niego mtodszy), który wyszydzał ogtupiaty i niedołężny "ludek Pnyksowy", prezentując zapewne poglądy dość rozpowszechnione wśród ateńskich arystokratów. Najpełniej i najostrzej skrytykował demokrację ateńską nieznany nam z imienia, ogromnie inteligentny, wysoce uzdolniony pisarz, którego dziełko (Ustrój polityczny Aten) zachowało się w zbiorze pism Ksenofonta i dlatego umownie jest on nazywany Pseudo- Ksenofontem, choć z tym autorem nie ma nic wspólnego. Traktacik Pseudo- Ksenofonta powstat może jeszcze przed wojną peloponeską, jest to szyderczy pamtlet, którego autor nie kryje swych sympatii do ustroju oligarchicznego (i dlatego nazywa się go czasem także Starym Oligarchą). Wszyscy ci trzej autorzy widzą największą wadę demokracji w tym, że staje się ona władzą nie ogółu obywateli, lecz tylko demosu na Pnyksie, gdzie przewagę mają ubodzy, niekompetentni, niewykształceni i egoistycznie dbający tylko o swoje interesy obywatele. Pseudo-Ksenofont w mistrzowski sposób wykazuje, że także imperium morskie Aten / 30 Świat grecki u szeryfu .świetru~ści jest w interesie ubogiego ludu, który stuży we flocie, a nie w interesie zamożnych i "porządnych" obywateli (agatfroi). Twierdzi też, że demon dlatego rządzi państwem, że czerpie z tego korzyści materialne, żyjąc na koszt ateńskiej arche i zamożnych obywateli. Autor nie byt catkiem bez racji. Wspominaliśmy już o wydatkach związanych z systemem ptac państwowych. Co prawda nie wszystkie urzędy byfiy płatne (i tych, zdaniem Pseudo-Ksenofonta, ubodzy wcale nic chcieli sprawować), ale już w V w. spotykamy wypłaty zasitku dla najuboższych. Wątpić wolno w informacje Plutarcha o wprowadzeniu takiego datku przez Peryklesa (por. niżej, s. 185-186), ale w okresie wojny peloponeskiej wprowadzit takie wyptaty (diobelion) Kleofont (Arystoteles, Ustrój... 28, 3). Nie wiemy, niestety, kto byt uprawniony do jego otrzymywania, kiedy i jak ten zasitek wyptacano, jest to jednak wyraźny ślad przekonania, że tworzący wspólnotę obywatele mogą liczyć na wsparcie ze strony polis. Pseudo-Ksenofont uważał też, że w interesie ubogich państwo organizuje wspaniate uroczystości religijne, przy których składa się ofiary bóstwom (najwystawniejsze z okazji Panntenajów i Wielkich Dionizjów). Mięso zwierząt ofiarnych, nabywanych przez państwo, zgodnie z greckim obyczajem przeznaczone było do zjedzenia przez uczestników obrzędu, mamy dowody w postaci dokumentów epigraficznych, że wydawano je ludowi zgromadzonemu według przynależności do domu, a zamożni obywatele zobowiązani byli przy tej okazji do zakupu wina dla biesiadników. Jest sporo prawdy w poglądzie, że ubodzy mogli żyć na koszt polis i zamożnych obywateli. Oczywiście w V w. państwo Ateńczyków miato dochody znaczne i pochodzące z różnych źródet. Najważniejsze wydatki pokrywali jednak istotnie zamożni obywatele (plousioi, ec~poroi). Każdy majętny Ateńczyk (nie znamy, niestety, obowiązującego tu progu) musiał ponosić ciężary finansowe na rzecz polis. Takie świadczenie zwano liturgią (leitont~>ia, dost. "dziatanie na rzecz ludu"). Liturgie byty zwyczajne, stałe, powierzane co roku oraz nadzwyczajne, gdy nagle trzeba byto pokryć jakieś wydatki (np. remont kapliczki czy posągu). Liturgie stałe na rzecz polis byty dwie (wspomniane wyżej finansowanie zakupu wina byto świadczeniem na rzecz domu). Pierwsza (choregu) polegata na finansowaniu kosztów wystawienia chóru (optata nauczyciela, diety chórzystów przez cały okres szkolenia, kostiumy) na świętach religijnych, przy których wykonywano pieśni chóralne. Mogły to być święta Ateny, Dionizosa czy Apollona. Najbardziej znaną i zarazem najbardziej prestiżową choregią byto wystawienie chórów tragicznych i komediowych w przedstawieniach teatralnych na Wielkich Dionizjach. Chóry zawsze rywalizowaty ze sobą (al,Jott), a ich wystawca, który występ finansowali (choregos) otrzymywat nagrodę. Drugą liturgią regularną była trierarchia czyli koszty częściowego wyposażenia i potem utrzymania przez rok okrętu wojennego (triera). Petniący trierarchię obywatel miat też prawo, jako trierarcha, dowodzić okrętem, co uważano wręcz za jego obowiązek, najczęściej jednak opłacał fachowego kapitana. Każdego roku potrzeba byto wiele trierarchii i choregii. Odpowiedni urzędnicy (archont w wypadku choregów, strategowie przy trierarchii) wyznaczali obywateli zobowiązanych w danym roku do tych liturgii. Wielu bogatych ponosiło takie ciężary wielokrotnie w życiu, grupa zobowiązanych do nich byta bowiem stosunkowo nieliczna, a choregów AlertY/~o wojnach penskiclt Isl byto co roku potrzebnych okoto 100, trierarchów w zależności od potrzeb. Wystawienie chóru kosztowato od kilkuset do kilku tysięcy drachm, trierarchia pociągaia za sobą wydatki jeszcze poważniejsze. Pamiętać przy tym trzeba, że, jak się zdaje, ubogi teta żyjący wytącznic z pracy najemnej mógł w Atenach zarobić okuto 200-25U drachm rocznic, co wystarczato na skromne utrzymanie. Demokracja ateńska mata tylko podatek nadzwyczajny, ściągany w razie potrzeby (eisplTOra), ale i ten ptacili tylko bogaci, podstawą jego wymiaru byt majątek. W okresie istnienia Związku Morskiego prawie nic uciekano się do jego naktadania, o przeksztatceniach i znaczeniu eisphorn w 1V w. będziemy mówić w odpowiednim miejscu. Ateńczycy V wieku mogli sobie pozwolić na luksus nieptacenia podatków z racji posiadania innych źródet dochodu. Na potrzeby budowy floty szty przecież dochody z kopalń srebra w Laurion oraz ze sktadek sprzymierzeńców. Poważne wptywy przynosiły też cta pobierane w Pireusie (2% wartości wszystkich wwożonych i wywożonych towarów). Statym dochodem państwa byt też metoikon, optata pobierana od metojków za prawo zamieszkiwania w Attyce. Pisaliśmy już o liczebności tej dość zróżnicowanej grupy (wszyscy cudzoziemcy zatrzymujący się w Atenach na dtużej niż miesiąc, następnie osiadli od pokoleń metojkowie nic posiadający żadnego innego obywatelstwa, wreszcie wyzwoleńcy). Poważną pozycję stanowity też dochody z sądów. Optatę procesową wnosili wszyscy rozpoczynający postępowanie, w tym obywatele państw sprzymierzonych zmuszeni w razie kont7iktu z Ateńczykiem do rozstrzygania sprawy przed trybunatem ateńskim. Przede wszystkim jednak państwo bogacito się dzięki naktadanym grzywnom i konfiskatom majątków. Dlatego, zdaniem Pseudo-Ksenofonta, demon chętnie prześladowat zamożnych agathoi. Istotnie więc demokracja ateńska stanowita w praktyce rządy wąskiej grupy obywateli uczestniczących w obradach Zgromadzenia, a nadto żyta z wyzysku sprzymierzeńców i kosztem majętnych obywateli. Ale wynikało to po trosze z pewnej archviczności obyczajów i życia politycznego. Bogąci często sami chętnie podejmowali się kosztownych liturgii, bo ostentacyjne wydatki na rzecz wspólnoty byty dowodem ich zamożności, podobnie jak i wspomaganie biednych. Kimon miał jakoby gościć stale u siebie uboższych współobywateli, zapewniając im w praktyce utrzymanie. Byty to pozostałości dawnej obyczajowości arystokratycznej, widocznej dobrze u Homera. W Atenach uderza czasem połączenie elementów racjonalnej myśli politycznej wprowadzającej optymalne w warunkach polis rozwiązania (organizacja terytorialna, obsadzanie urzędów, kompetencje Rady, kontrola urzędników) z archaicznymi normami obyczajowymi pochodzącymi z poprzedniej epoki (system liturgii, zasiłki dla ubogich, ostentacja i bogactwa). Wbrew Pseudo-Ksenofontowi trzeba stwierdzić, że w życiu politycznym najbardziej liczyło się, przynajmniej do schyłku epoki Peryklesa, urodzenie i tradycja rodzinna. Z jednej strony ogromny wpływ wywierał ubogi tłum uczestników eklezji, z drugiej jednak - rządy skupiała w rękach do śmierci Peryklesa arystokratyczna elita. Możliwość manipulowania demonem była ogromna, już chociażby z racji niskicgc> poziomu wykształcenia większości Ateńczyków. Zwracano uwagę w badaniach nowożytnych, że sprawne funkcjonowanie demokratycznego państwa takiego jak Ateny wymugato penv /.~? Smia! ~r-ecki tr szcylrr śtrielno.ćci azechnej znajomości pisma. Tymczasem, jak się zdaje, większość demosu byty niepiśmicnnu. f'cwne skutki tego stanu rzeczy poznajemy przy okazji różnych informacji o ostracyzmie, gdzie przecież każdy uczestnik proccdrrry musiał napisać imię swego kandydata do wygnania. Stynna anegdotka o Arystydesie, ktciry został przez jakiegoś obywatela poproszony o napisanie właśnie swego imienia, dobrze ilustruje fakt, że nic wszyscy Ateńczycy umieli sobie sami poradzić. Mamy też zachowany cały zbiór ostraków z imieniem Temistoklesa (najwyraźniej byty one tylko przygotowane, a nie użyte), przy kte>rym widać, że napisało je kilka osób. Zapewne miano je potem rozdać niepiśmiennym obywatelom, którzy może nie zawsze nawet wicdzicli,jakie imię jest napisane na rzucanej przez nich skorupce. W słynnej mowie pogrzebowej, wygłoszonej w trakcie uroczystego pochówku na koszt paristwa poległych w pierwszym roku wojny peloponeskiej, podkreślal Perykles u Tukidydesa, że w Atenach "jednostkę ceni się nie ze względu na przynależność do pewnej grup, lecz jej oroto". Demokratyczny jakoby polityk odwołuje się tu oto starego, arystokratycznego wzorca. Z całą pewnością kakoi, o których piszc.~Pseudo-Ksenofont, nie odznaczali się urele i chyba do niej nic dążyli. Nic dziwnego, żc rządy demosu byty w czasach t'eryklesa w istocie władzą "pierwszego obywatela". 2 Ateny i Sparta Układ sił w świecie greckim w połowie V wieku Sparta i jej sprzymIerZeńcy wobec potęgi Aten 'Tukidydes, pisząc o przyczynach wielkiego konfliktu Aten ze Spartą, zwanego wojną pcloponeskat (431-404), uznał "za najistotniejszy powód jej wybuchu, chociaż przemilczany, wzrost potęgi ateńskiej i strach, jaki to wzbudzito u Lacedemończyków" (I 23). rfymczascm widzieliśmy, żc mimo objawów zaniepokojenia i niezadowolenia Sparta nie zdobyta się na żadną zdecydowaną reakcję, ani na fakt budowy murów w Atenach, ani na powstanie symmachii ateńskiej. Zmiana stanowiska wobec Sparty ze strony jońskich sprzymierzeńcciw oznaczała zaś niemal natychmiastową utratę jej pozycji przywódcy Grekciw w wojnic z Persami. Wspominaliśmy zresztat o śladach tendencji w Sparcie do wojny z Atenami. Ale nie miało miejsca żadne wystąpienie Sparty ani w czasie buntu Naksos, ani w trakcie ateriskiej wyprawy na Tazos. Albo więc politycy spartańscy nie doceniali sytuacji, albo państwo Lacedemończyków czuło się wtedy za słabe. Nic można wykluczyć różnych trudności wewnętrznych w Sparcie, wiemy jednak o sytuacji w tym państwie zbyt mato. Ale za panowania Kleomenesa z domu Agiadów (S?>-4SS) wystąpity pewne napięcia między królem z jednej strony a geruzją i eforami z drugiej. Pamiętamy, że Kleomcncs poniósł polityczną klęskę w postaci niepowodzenia interwencji na rzecz Isagorasa w Atenach. Byt to zarazem dowód kryzysu symmachii spartańskicj lub raczej pewnej stabości Sparty w stosunku do silnych sprzymierzer5ców. . Uktacl.sit w.świcciegrcckint w pnluwie V wieko / 33 Kleomenes znalazł się jednak przede wszystkim w obliczu konfliktu z drugim królem, Dcmaratosem (Damaratosem) z domu Eurypontydów. W trakcie wyprawy do Attyki Demaratos odmówit wspcSfidziafiania i zawrócili do domu. Wfiaśnie od tego momentu przyjęta się zasada, że na wyprawę poza granice kraju ma ruszać tylko jeden król. Ale jui w 491 r. pojawity się znów różnice zdań między królami. Ateńczycy zażądali wtedy ocl Sparty ukarania Eginy, która ztożyta Dariuszowi daninę ziemi i wody. Kleomenes wyruszyt na wyspę, a Demaratos próbowat snuć intrygi przeciw niemu. Tymczasem jego przeciwnik po powrocie zdotat osiągnąć złożenie Demaratosa z tronu (pod zarzutem niepra- wego pochodzenia, co orzekta przekupiona przez Kleomenesa wyrocznia delficka). Już przy tej okazji musiała wzrosnąć rola eforów, zawsze urząd ten zyskiwal na znaczeniu, gdy stabfia pozycja królów. Może też mial wtedy Kleomenes po swej stronie geruzję. Ale niedługo potem zmienili się jakoś układ polityczny, zapewne wskutek stanowiska efiorbw i geruzji musiał Kleomenes w niejasnych okolicznościach uchodzić z kraju. Szukał jakoby poparcia aż w Tessalii, a potem chciafi podburzyć przeciw Sparcie miasta Arkadii. Odzyskał jakoś władzę, Herodot pisze niejasno, że "Lacedemończycy zlękli się i ściągnęli go z powrotem". Ostatecznie wpadł podobno w szat i zakończył życie w doSć makabryczny sposób (Herodot VI 75). Ta właśnie sytuacja na przełomie VI i V w. mogła doprowadzić lak do wzrostu znaczenia eforów, jak i do ostatecznego zamknięcia się Sparty i ograniczenia jej politycznego zainteresowania do Peloponezu. Jednak w związku z powstaniem symmachii ateńskiej zwać obóz zwolenników Sparty, inny nieco niż tzw. Związek Peloponeski w VI w. Największego znaczenia nabrał Korynt, będący w połowie V w. jednym z największych miast greckich. Pamiętamy, że państwo to potrafiło podporządkować sohie swe kolonie, co tworzyło z niego prawdziwa potęgę polityczną. Korynt byt zamożną polis o ustroju oligarchicznym, władza należafia do liczącej 80 członków bocie, przewodniczył jej komitet f3 pnobnttloi. Stabilne stosunki wewnętrzne (eur~omin) w Koryncie stawili Pindar. Podobnie jak Korynt, tak i Teby, drugi najważniejszy sojusznik Sparty, związane z ni też dwa. Polis nic liczyła się jako jednostka w tej federacji okręgów terytorialnych. W obozie sprzymierzeńców spartańskich zarysowywały się sprzeczności: Sparta pragnęta ograniczyć swe zainteresowania do Peloponezu, jej najsilniejsi sojusznicy mieli inne sfery wpływów. Teby zmierzały do przewagi w środkowej Grecji, ich polityka była uwarunkowana przez sytuację na terenie Tessalii i Fokidy. Korynt stawali się potęgą morsk l?-1 Swial,Snechi o szczylu świclmści dominowali na wodach Morza Jońskiego, miali też interesy na Chalkidyce (Potidaja). W bezpośrednim sąsiedztwie Koryntu leżafia zamożna Megara, miasto portowe i handlowc, do roku 461 nie związane ani ze Spartą, ani z Atenami, podobnie jak nieprzyjazna Atenom Egina. Ateńczycy tatwo mogli znaleźć się w konflikcie z którymś z tych państw, co Inogfio oznaczać także udziat Sparty. Ale polityka Kimona, obliczona na porozumienic zc Spartą, zapewniata równowagę sit w świecie greckim. Ko~iiec wojny z Persami. I'ierws,~e starcia w świecie Greków Po bitwie u ujścia Eurytnedonu (wyżej, s. I 16) nic byfio wątpliwości, że ciężar wojny z Persami wzięli na siebie Ateńczycy. Po tym zwycięstwie wszystkie miasta greckie wybrzcży Azji Mniejszej stały się sprzymierzeńcami Atcn. Persowie wycofali się w głąb lądu, wplywy ateńskie sięgnęfiy do Cylicji. Kimon zmusił sifią do przystąpienia do Związku Morskiego miasto Fasells, chociaż jego obywatele najwyraźniej woleli pozostać poddanymi Wielkiego Króla. Na pófinocy Ateńczycy opanowa6i cafiy Chersoncz, wyparto ostatecznic Persów z wybrzeża trackiego. Wspominaliśmy, że może już wtedy doszto do rozmów pokojowych, nie wiemy, dlaczego nie zawarto ukfiadu pokojowego. Być może właśnie dlatego, że teoretycznie należato w tej sprawie porozumieć się ze Spartą, a w Atenach, jak pamiętamy, zwyciężyli jej przeciwnicy. Wspominaliśmy już o trudnej sytuacji Sparty w tym czasie. W 464 r. miało miejsce trzęsienie ziemi, wybuchfio powstanie helotów (zwane trzecią wojny messeńską). Spartanie oblegli powstańców, którzy zajęli i obwarowali górę Itome. Właśnie wtedy musiafia Sparta prosić Ateny o pomoc, ale z niej szybko zrezygnowafia (por. s. 120). Zaś Ateńczycy, pisze Tukidydes, "zaraz po powrocie do domu zerwali zawarte podczas wojen perskich przymierze ze Spartą" (I 102). Może byt to prawdziwy eel działań Efialtesa i Peryklesa. Następnym krokiem Atcn byt sojusz z Argos, wojna ze Spartą stała się nieunikniona, gdy "Megaryjczycy przystąpili do przymierza z Ateńczykami". Uczynili to, "ponieważ prowadzili walki z Koryntyjczykami z powodu sporów granicznych" (Tuk. 1 1()3). Następnie Ateńczycy wraz z Argos związali się "sojuszem z Tessalami". W ten sposób zaczęfiy się w roku 4f> 1 działania wojenne, których dalszy ciąg przyniósfi IS lat wojny, zwanej czasem, niezbyt stusinie, pierwszą wojną peloponeską. Wydaje się, że chodzilo gtbwnie o dominację w środkowej Grecji, choć może była to ze strony Aten gruba zdobycia hegemonii w całej Grecji lądowej. Mieli już Ateńczycy rozwiązane ręce gdy idzie o wojnę na morzu (choć ciągle nie byfio pokoju z Persami), teraz więc próbowali sil na lafidzic. Początkowo nie doszfio do starcia ze Spartą, lecz demonstracją wrogości byfio przyjęcie przez Ateńczyków zbiegów messcńskich (po rozgromionym powstaniu) i osadzenie ich w Naupaktos. Dzidcą, jak we wspomnianym wyżej wypadku Erythrai. Z Chalkis i Eretrią zawarto uktady według ateńskiego dyktatu. Ateńczycy zobowiązali się przysięgą, że nie zburzą miasta Chalkidyjczyków, ale wszyscy dorośli mężczyźni w Chalkis musieli z kolei ztożyć przysięgę wierności Atenom, zobowiązując się też do ptacenia daniny w wysokości żądanej przez Ateńczyków. Wprowadzono też sądownictwo ateńskie dla Chalkidyjczyków w sprawach "grożących karą wygnania, śmierci lub utraty praw". Z dekretu w sprawie Miletu nie wynika jasno, jakie dikai (procesy) mioty być sądzone w Atenach. Można przypuszczać, że podobne jak w wypadku Chalkis, gdzie może też wprowadzono procedurę podobną do ateńskiej eisangelia dla oskarżeń politycznych. Ale sądząc ze sformutowań dekretu w sprawie Chalkis, kompetencje sądów ateńskich były 138 Świat grecki u szeryfu świetnn.ści jeszcze większe, karą śmierci, utraty praw i wygnania zagrożone byty nie tylko przestępstwa polityczne, lecz choćby zabójstwa. Od pokoju Kalliasa pojawia się ze strony Aten wyraźne dążenie do unifikacji arche i wprowadzania bezpośrednich rządów Ateńczyków. Jest możliwe, że sprawy sądownictwa uregulowano jednolicie dla wszystkich państw sprzymierzonych, wydając dekret dotyczący catej arche, nie mamy go jednak przekazanego, ale i aluzje do masowego stawiennictwa sprzymierzonych w sądach ateńskich w cytowanym wyżej pamt7ecie Pseudo-Ksenofonta przemawiają za takim przypuszczeniem. Znamy za to ateński "dekret monetarny", to znaczy uchwatę Zgromadzenia wprowadzający na terenie arche jednakowe, ateńskie miary wag i monety. Z punktu widzenia suwerenności poleis byty to likwidacja ich wolności. Bicie monety byto bowiem zawsze przez Greków uważane za dowód niezależności i miato często większe znaczenie polityczne niż ekonomiczne. Data tego dekretu nie jest pewna, zdania w nauce nowożytnej są podzielone, datowanie waha się od lat 449-445 aż po 425-415. Wcześniejsze datowanie wydaje się bardziej prawdopodobne. Dekret łączy sięl~owiem z nowym postanowieniem w sprawie /~horos. W tym przedmiocie Zgromadzenie wydato uchwałę w roku 448/447. Z tekstu tego dekretu wynika, że w poleis arche znajdowali się w tym momencie ateńscy archonci i episkopoi wyznaczeni do poboru phoros. W ten sposób wptata sprzymierzonych catkowicie stracha charakter sktadki, stając się ściąganą przez ateńskich urzędników daniną. Jako termin jej wniesienia do Aten wyznaczono Wielkie Dionizja (wiosna, ateński miesiąc ela/~hebolion, przełom marca i kwietnia). Do ceremonii rozpoczęcia tych świąt należato uroczyste wniesienie do teatru pojemników zawierających srebro sprzymierzonych, a raczej już poddanych państw arche. Mimo niepowodzenia w wojnie o dominację w Grecji w latach 461-446, Ateny byty mocarstwem na skalę niespotykaną w świecie Hellenów. Na terenie arche ateńskiej znajdowato się ponad 200 państw (niektóre szacunki prowadzą nawet do jeszcze większej liczby). Co prawda byty to organizmy różnej wielkości, wśród nich poleis bardzo mate i stabe. Najlepiej o tym świadczy wielkość plu~ros, na zachowanych listach znajdują się kwoty śmiesznie mate, najmniejsza znana wynosi 100 drachm, ale najwyższa 30 talentów. Obok małych, praktycznie często poza nazwą nie znanych nam poleis, byty w arche takie zamożne, silne i duże państwa jak Samos, Mitylena (która najpewniej zjednoczyła całą Lesbos), Chios czy Milet. Ale trzeba pamiętać, że w całym egejskim rejonie Hellady znajdowało się okuto 750 poleis. Przypomnijmy, że polis Ateńczyków, zajmująca całą Attykę, była pod względem terytorium druga w Grecji właściwej po Sparcie (2500 km2 z Salaminą). Zapewne Ateny miały największe rezerwy ludzkie, zdaniem wielu badaczy w przededniu wojny peloponeskiej liczyty około 50 tysięcy obywateli, a nowsze obliczenia (M. H. Hansen) dochodzą do 60 tysięcy, licząc dorostych od 18 roku życia i starców (powyżej 60 lat). Wedtug Tukidydesa mogli Ateńczycy wystawić wówczas wojsko w sile 13 tysięcy hoplitów "nie licząc tych, którzy stanowili obsadę fortyfikacji i murów miejskich w liczbie szesnastu tysięcy" (Il 13). W tej ostatniej wielkości należy uwzględnić obywateli w wieku przed- i popoborowym (poniżej 20 oraz powyżej 60 roku życia), a także metojków. Mając tak ogromne rezerwy ludzkie, mogły sobie Ateny pozwolić na zakładanie kleruchii i apoikiai. Układ sił w świecie~reckirn w potowie V wieku 139 Zainteresowanie Aten koncentrowato się na pótnocy i w rejonie cieśnin. W 447 r. podjąt Perykles akcję kolonizacyjną na Chersonezie, osadzając tam "tysiące nowych, dzielnych, osadników ateńskich" (Plutarch, pericl. 19). Na wybrzeżu trackim zalożyty Ateny dwie kolonie, byty to Brea (ok. 445) i Amfipolis (437/436) w miejscu zdohytym niegdyś przez Kimona (por. s. 117). W tym też okresie (lata 449-445) podjęty Ateny z inicjatywy Peryklesa próbę zwotania kongresu wszystkich Hellenów, w którym mieli brać udziat przedstawiciele wszystkich państw greckich z rejonu egejskiego, a przedmiotem obrad "miata być odbudowa zniszczonych przez Persów świątyń greckich i nie wykonane podówczas ofiary, przyrzeczone bogom w intencji Hellady w czasie jej walk z najeźdźcami" (Plutareh, I'ericl. 17). Pomyst jednak spetzt na niczym, jedynym efektem byto zatożenie przez Ateny, wzywające wszystkich Greków do wspótudziatu, kolonii Thurioi w potudniowej Italii na miejscu Sybaris zniszczonej przez Kroton. Prawdopodobnie w latach trzydziestych Perykles podjąl wyprawę na Morze Czarne. Jej efektem byto pozyskanie tamtejszych miast na sprzymierzeńców Aten, jako pretekst podano udzielenie pomocy w obronie przed atakującymi je barbarzyńcami. W rezultacie Ateńczycy opanowali pótnocne szlaki i cieśniny, zapewniając sobie bezpieczeństwo żeglugi przez Hellespont i Bosfor na Krym (Chersonez Taurydzki), skąd już wtedy zapewne sprowadzano zboże. Trudno ocenić polityczne dążenia Aten, gdy idzie o kierunek zachodni, w każdym razie byli i tu bardzo aktywni. W roku 458(457 zawarli Ateńczycy uktad z Segestą, zhellenizowanym miastem Elymów na Sycylii, w latach 433-432 sprzymierzyli się z Rhegion i Leontinoj. Atutem Aten byty też nagromadzone bogactwa pochodzące gtównic z pltoros sprzymierzeńców. W skarbcu na Akropolu znajdowalo się przed wojną peloponeską okuto 6000 talentów srebra, co stanowito majątek na skalę grecką wręcz niewyobrażalny. Co prawda Ateny sporo też wydawaty wykorzystując daniny państw związkowych, prowadzono rozbudowę miasta, o której będziemy jeszcze mówić. Sparta byta niewątpliwie stabsza. Jednak jej atutem byta stabilność sytuacji wewnętrznej (po sprawach Kleomenesa i Pauzaniasza nie mamy żadnych śladów konfliktów w państwie), cieszyta się też ciągle w Grecji sporym autorytetem, miata swoich zwolenników w samych Atenach, wśród niechętnych demokracji arystokratów. Ograniczając swe zainteresowania polityczne do Pcloponezu, nic musiala obawiać się Ateńczyków, ale polityka ateńska mogła zagrażać interesom spartańskich sprzymierzeńców, przede wszystkim Koryntu. Potidaja na Chalkidyce, dawna apoikia Koryntu, w której znajdowali się koryntyjscy urzędnicy (epidamiorgoi) byta cztonkiem ateńskiej arche. Po przytączeniu Methone do Związku Morskiego cała Chalkidyka znalazła się w sferze zainteresowania Aten. Słabością Aten byty podziały i konflikty polityczne wewnątrz polis. Mimo dominującej pozycji Peryklesa, miał on stale do czynienia z opozycją. Od reform Efialtesa coraz silniejszy i wyraźniejszy stawał się konflikt między przeciwnikami demokratyzacji a jej zwolennikami. Po śmierci Kimona przywódcą obozu arystokratycznego zostj oparty na równowadze sit. 3. WOJNA PElOPONESKA Oligarchia versus demokracja. Prawdziwe powody i bezpośrednie przyczyny wojny Wspominany już tu kilkakrotnie Pseudo-Ksenofont, wskazując na ściste związki między ateńską polityką zewnętrzną a uktadem sit w społeczeństwie, byt zdania, że Ateńczycy w sprzymierzonych państwach zawsze popierają demos przeciwko "porządnym" obywatclom i dążą do wprowadzenia ustroju demokratycznego. Z kolei Tukidydes, charakteryzując symmachię spartańską, pisze, że Spartanie "starali się o to, ażeby zgodnie z ich interesem ustrój u sprzymierzeńców byt oligarchiczny" (I I9). W ten sposób już wspótcześni przeciwstawiali sobie dwa obozy, ateński z dominującą wszędzie demokracją r r~partańt~ki, reprezentujący sympatie oligarchiczne. W rzeczywistości jednak sytuacja nie byty tak jednoznaczna. Ateńscy symmachoi przynajmniej na początku mieli u siebie na ogót u władzy arystokratów. Pseudo-Ksenofont dostrzegat zresztą dobrze to zjawisko, uważat tylko, że popieranie oligarchów na terenie arclte musiato się wszędzie wcześniej czy później skończyć, bo rządy arystokratyczne nie leżaty w interesie ateńskiego demosu. Ale wspomnieliśmy, że nawet na Samos, po sttumieniu buntu, Ateticzycy pozostawili najpewniej ustrój oligarchiczny z wtadzą posiadaczy. Można jednak wierzyć i Pseudo-Ksenofontowi, i Tukidydesowi gdy piszą, Wojna peloponeska 141 że w każdym państwie sprzymierzonym miały Ateny swych zwolenników, właśnie w obozie demosu. Pewno podobnie postępowała i Sparta, istotnie popierając raczej arystokratów i oligarchiczne formy ustroju, ale pilnując przede wszystkim wierności i postuszeństwa sprzymierzonych. Wbrew wyrażanym także w historiografii nowożytnej przekonaniom, konflikt dwóch modeli ustrojowych wydaje się mniej ważny. Uważnej i krytycznej analizy wymaga też cały obraz'Tukidydesa, który za "najistotniejszy powód WO~IIy" uznał wzrost potęgi Aten i "strach, jaki to wzbudziło u Laccdemończyków" (I 23). Zauważyć wypada, że zdanie to wskazuje na przyczyny leżące tak po stronie ateńskiej (ekspansja, rozbudowa arche), jak i spartańskiej (strach, czyli datżenie do przeciwstawienia się Atenom). Nic jest wcale jasne, kogo historyk obciąża odpowicdzialnością za wybuch wojny. Do "oficjalnych powodów" zaliczył on natomiast wydarzenia lat trzydziestych. Relację o przyczynach wojny Tukidydes rozpoczął od dwóch wydarzeń - zatargu Korkyry z Koryntem i buntu Potidai. Ten pierwszy miał swój prolog w postaci sta.si.s w Epidamnos, kolonii wspólnej Korkyry i Koryntu. Odbyt się tam przewrót (rok 437?), w wyniku którego dentos wypędził rządzących dotąd oligarchów. Wygnańcy zyskali pomoc okolicznych mieszkańców i oblegli miasto, Epictamnos zwrócifio się o pomoc do Korkyry, a nic uzyskawszy jej -do Koryntu (jako nmtropoli.s tych obu apoikiai). Korynt zdecydowat się na intemvencję, która od początku wymierzona była przeciw Korkyrze wyłamującej się spod wpływów metropolii. Z kolei wygnańcy zwrócili się w tej sytuacji o pomoc właśnie do Korkyry, która rozpoczęta oblężenie Epidamnos. W ten sposób doszło do wojny Koryntu z Korkyrą, Korkyrejczycy na początku zwyciężali i zajęli nawet Epidamnos. 13y przeciwstawić się kolejnej wyprawie Koryntu, Korkyra zwróciła się o pomoc do Aten, dokąd udali się też posłowie koryntyjscy z ostrzeżeniem przed włączeniem się Ateńczyków do wojny. W Atenach nic byto jednomyślności. Zgromadzenie obradowało dwukrotnie w tej sprawie (rok 433). Tukidydes pisźe, że w Atenach wydawało się, "że wojna z Peloponezyjczykami i tak wybuchnie", ale jest to tylko świadectwo przekonani jakiejś grupy polityków, może samego Peryklesa. Na pierwszym posiedzeniu eklczji Ateńczycy "przyjęli przychylnie przemówienie Koryntyjezyków" (Tuk. I 44). Następnie jednak Ateny zawarły sojusz obronny z Korkyrą, zobowiązując się do pomocy tylko w wypadku, gdyby wyspa została bezpośrednio zaatakowana. Ostatecznie na morzu Korynt pokonał Korkyrę, ale z powodu obecności okrętów ateńskich nie doszło do zajęcia wyspy. Nie oznaczało to jeszcze wojny Aten z Koryntem, ani tym bardziej ze Spartą. Jednak w tym samym czasie (rok 433/432) pojawiła się sprawa Potidai. Tu można dostrzec obawy Ateńczyków przed wpływami Koryntu na północy. Ateny nakazały Potidai zburzyć mury od strony lądu, dać zakładników i odprawić urzędników Koryntu. W efekcie doszło do buntu Potidai i innych miast wybrzeża trackiego, które liczyły także na pomoc Macedonii zaniepokojonej wpływami ateńskimi w tym rejonie. Korynt wystał pomoc, ale Ateńczycy rozpoczęli dfiugotmvate oblężenie miasta. Nadal jednak, jak zaznacza Tukidydes, "do wybuchu wojny nie doszło, panował pokój, gdyż Koryntyjczycy robili to wszystko na własną rękę" (I 66). 142 Świat grecki u szczylu świeW ości Zapewne w 432 r. Korynt rozpoczął rozlegte dziatania dyplomatyczne. Tukidydes podaje dość zaskakującą informację, że to Koryntyjczycy "zaczęli zwotywać sprzymierzeńców do Lacedemonu" (I 67). Spotkanie symmachoi mogto być zwołane tylko przez Spartę, być może w tym skrótowym zdaniu historyk chciat tylko podkreślić rolę Koryntu, który wymógł na Sparcie zwotanie sprzymierzonych. Nie ulega jednak wątpliwości, że właśnie to państwo dążyto w tym momencie do wojny z Atenami. Korynt łatwo zyskat poparcie innych sprzymierzeńców Sparty. Zatarg z Atenami miała także Megara. Ateńczycy nie dopuszczali jej obywateli do rynków i portów na terenie całej arclte. Nasze źródtawielokrotnie wspominają dość dla nas zagadkowy dekret p.se/~hisma) wydany w tej sprawie przez Ateny. Nic mamy, niestety, jego tekstu i nie są jasne ani jego postanowienia, ani cele. l3yć może byt to akt świadomej prowokacji dokonanej przez Peryklesa i jego zwolenników, chodziło wtaśnie o zadrażnienie stosunków, by doprowadzić do wojny. Egina skarżyta się zaś na tamanie przez Ateńczyków postanowień pokoju trzydziestoletniego z roku 446, gwarantującego jej niezależność. Sparta najwyraźniej wahała się, do wojny parli sprzymierzeńcy skupieni wokół Koryntu, zarzuty usiłowali odpierać postowie ateńscy bawiący w Sparcie "dla załatwienia jakichś spraw" (Tuk. I 72). Ostatecznie jednak, mimo różnicy zdań w samej Sparcie, przeważyla opinia o potrzebie zdecydowanego wystąpienia. Sparta teraz sama dopuścita się prowokacji, żądając wygnania z Aten Alkmeonidów obciąźonych dziedziczną zmazą z racji stłumienia zamachu Kylona (por. wyżej, s. 70). Chodziło o Peryklesa, który pochodzit po matce z tej rodziny. Ostatecznie Sparta sformułowała ultimatum, domagając się ustąpienia Ateńczyków spod Potidai, cofnięcia dekretu w sprawie Megary i poszanowania wolności Eginy. W tym momencie wojna była już przesądzona. W Atenach odrzucono te żądania, zwłaszcza, że Sparta zaczęta się też domagać "autOllOnlll dla Hellady" czyli rozwiązania Związku Morskiego. Zimą 432/431 w Atenach zapadła decyzja o wojnie, pierwsze działania rozpoczęto wiosną 431 r. Przebieg wojny do pokoju Nikiasza. Sytuacja wewnętrzna w Atenach Na Lcnajach (ateńskie święto Dionizosa w miesiącugamelion, czyli w styczniu) w roku 425 Arystofanes wystawił komedię Acharnejczycy, której głównym tematem byty dążenia pokojowo nastawionego obywatela Dikajopolisa do zawarcia pokoju ze Spartą. Komedia attycka tego okresu była zawsze polityczna, a teatr gromadzący w czasie przedstawień więcej obywateli niż posiedzenia eklezji, stanowił najzupełniej właściwe miejsce dla podejmowania spraw państwa. Arystofanes obarczał winą za wybuch wojny Peryklesa i niezależnie od tego, czy miał rację, jego komedia dobrze ukazuje złożoną sytuację wewnętrzną w Atenach, gdzie przeciwnicy wojny ze Spartą byli z pewnością liczni i często wpływowi, choć nie mieli większości. W 425 r. niewątpliwie ich zdanie było chętniej wysłuchiwane, społeczeństwo byto zmęczone wojną, która okazała się niełatwa. Wydaje się, że w 431 r. Perykles liczył na szybkie zwycięstwo dzięki morskiej przewadze Aten i olbrzymim rezerwom finansowym. Zdając sobie sprawę z lądowej potęgi Wojna peloponeska 143 Sparty, postanowili atakować Peloponez z morza, a nie bronić Attyki. Ludność z całego kraju skupiła się w mieście, chroniona przez mury, do Attyki wtargnęli Lacedemończycy. Skupienie ludności w Atenach miafio dwa ważne skutki. Po pierwsze nastąpito przeludnienie miasta skazanego odtąd na zaopatrzenie drogą morską. Drugi skutek byt natury politycznej. Od tego czasu rosfia częstotliwość obrad Zgromadzenia Ludowego i w konsekwencji także jego rola. Jednak w wyniku nowej sytuacji, a przede wszystkim z powodu inwazji na Attykę, doszto szybko do zmiany nastrojów. Obawiano się także inicjatyw dyplomatycznych Sparty (już w roku 430 Ateńczycy przechwycili posfiów lacedemońskich udających się do Persji) i jej prób podburzania ateńskich symmachoi. W 430 r. wybuchta w Atenach zaraza (nie wiemy, jaka to byty choroba, być może pierwsza znana epidemia dżumy w Europie), niewątpliwie stfioczenie ludności w mieście przyczynifio się ogromnie do zwiększenia jej skutków. Jeszcze przed wybuchem wojny doszto do uaktywnienia się opozycji przeciw Peryklesowi. Zapewne w 433 r. powrócit z wygnania jego dawny przeciwnik, Tukidydes syn Melesiasa. Pojawili się też nowi. Zaatakowano najpierw ludzi z bliskiego otoczenia Peryklesa. Najpewniej w roku 433 miali miejsce proces Fidiasza, architekta i rzeźbiarza realizującego Peryklesowe plany rozbudowy miasta, autora stynnych dzieli z Akropolu (por. s. 159). Oskarżono go o malwersacje finansowe, ale podtekst polityczny byli jednoznaczny. Nieco później odbyt się proces filozofa Anaksagorasa, sądzonego na podstawie nowej ustawy zabraniającej gioszenia poglądów sprzecznych z tradycyjną wiarą w bogów. Byli to również intclektualista z kręgu przyjaciófi Peryklesa. Trzeba w tym miejscu powiedzieć, że nie bardzo potrafimy wyjaśnić, w jaki sposób Perykles tak długo utrzymat niezwykle wysoką pozycję w państwie. Należał do polityków, którzy prestiż zawdzięczali jeszcze także pochodzeniu społecznemu, niewątpliwie cieszyt się poparciem wielu arystokratów, w tym, rzecz jasna, zamożnych i wptywowych Alkmeonidów. Tymczasem nowym zjawiskiem w przededniu wojny peloponeskiej byfio pojawienie się polityków innego pochodzenia i innego typu. W oskarżeniach Fidiasza i Anaksagorasa brat udział Kleon, obywatel zamożny (właściciel garbarni), ale spoza kręgów arystokracji. Niewykluczone, że potrafit on też wygrywać niechęć prostego ludu do wyksztatconej, kulturalnej elity. Sam też nie piastował urzędów, a znaczenie polityczne zdobyt występując na eklezji i odwofiując się do poparcia zgromadzonych obywateli. Po raz pierwszy pojawili się w ten sposób przywódca nowego rodzaju, już nie wysoki urzędnik (jak Perykles), lecz tylko zręczny mówca na Zgromadzeniu pociągający za sobą demos. Takich polityków poczęto określać mianem demagogów (denzagogos). Trudno powiedzieć, jaki byt udziafi w atakach na Peryklesa dawnej opozycji arystokratycznej, a jaki Kleona i jego zwolenników. W każdym razie w 430 s. Perykles zostat ztożony z urzędu (być może wpłynęła przeciw niemu formalna eisanb~elia), postawiono go przed sądem i skazano na wysoką grzywnę. Ale nadal miali silne poparcie, bo już w 429 r. ponownie zostat strategiem, lecz wkrótce zmarł jako ofiara zarazy. 144Swiat grecki u szczyla świta no.ści Działania wojenne nie przynosiły rozstrzygnięcia. Na lądzie Ateńczycy byli stroną stahszą, w 427 r. padty Plateje, zajęte przez Teby. Ateny nic byty w stanie pomóc swemu beockicmu sprzymierzeńcowi, w efekcie nastąpito znaczne wzmocnienie Teb panujących już niepodzielnie nad całą Beocją. Na morzu panowanie ateńskie byto jednak niezachwiane. Ateńczycy zawarli także sojusz z Kcfalenią, utrzymali Korkyrę (przyt~r<:zając ją do arche ostatecznie w 425 r.). W 426 r. wmieszali się w wojny na Sycylii, udzielając pomocy Leontinoj przeciw Syrakuzom. Wycofali się stamtąd po trzech latach, ale byt to początek intensywnego zainteresowania Zachodem. W roku 427 próbowata oderwać się od Aten Mitylena dominująca nad całą Lesbos. Ateńczycy sttumili bunt, a przy tej okazji dało się poznać znaczenie Kleona, choć jednocześnic wystąpity objawy wewnętrznych konfliktów. Otóż Zgromadzenie na wniosek Klcona podjęto wpierw decyzję o ukaraniu śmiercią catej męskiej ludności Mityleny i sprzedaniu w niewolę kobiet i dzieci. Jednak już na drugi dzień eklezja zmienna postanowienie, stuchając tym razem Diodotosa, przeciwn~lca Kleona. Zauważmy, że przeciwnicy tego ostatniego musieli bezpośrednio po pierwszej decyzji doprowadzić do zwotania przez prytanów następnego posiedzenia. W roku 425 flota ateńska żeglująca na Sycylię i Korkyrę zajęła peloponeski port Pylos (zachodnie wybrzeże Peloponezu, terytorium lacedemońskie, Messenia). 420 hoplitów spartańskich zostato odciętych na wysepce Sfakteria u wylotu zatoki. Sparta natychmiast podjęta rozmowy pokojowe. Na Lenajach 424 r. Arystofanes wystawił Rycerzy, komedię, której tytuł wskazywał na sympatie polityczne autora. Jej zbiorowym bohaterem tytułowym (chór komedii) byli ateńscy ~rippeis, a więc w praktyce zamożna arystokracja. Wtaściwym celem komedii byt atak mi Kleona i żądanie zawarcia pokoju ze Spartą. Do pokoju jednak nie doszło, a pozycja Aten tymczasem osłabta. W roku 424 wódz spartański Brasidas podjąt wyprawę bez precedensu: zebrawszy armię Peloponezyjczyków, po raz pierwszy w Grecji także z dużym udziafem źotnierzy najemnych, wyruszyt przez catą Grecję na wybrzeźe trackie. Zamierzat w ten sposób odciągnąć Ateńczyków od Peloponezu. Odnióst tam ogromny sukces, zdobywając wiele miast zależnych od Aten, także Amfipolis (423 r.). Na pomoc wyruszyt z wojskiem ateńskim sam Kleon, a w 422 r. obaj wodzowie, Brasidas i Kleon, polegli. Po obu stronach zwyciężyta linia pokojowa, której orędownikiem w Atenach byt Nikiasz, polityk starszego pokolenia, jeszcze dawny wspótpracownik Peryklesa, kilkakrotny strateg w jego czasach. Pokój, zwany pokojem Nikiasza, bo on negocjował jego warunki, zawarto w roku 421. Charakterystyczne jest tu stwierdzenie Tukidydesa, że Nikiasz "pragnąt uwolnić zarówno siebie jak i państwo od ciężarów wojny" (V 16). Dziesięć lat wojny wyczerpało Ateny do granic możliwości. Ale i w Sparcie nie było chęci kontynuowania działań wojennych. Wyrazicielem linii pokojowej byt król Plejstoanaks, duże znaczenie miat też fakt, że wtaśnie dobiegat końca okres pokoju z Argos gwarantowany traktatem z 451 r., a w razie wojny na Peloponezie Sparta byłaby niezdolna do obrony przed atakami ateńskiej floty. Wojna peloponeska 145 Pokój zawarto na trzydzieści lat, ograniczenie czasowe byto w stosunkach dyplomutycznych między poleis regutą. Tekst traktatu znamy dobrze z 'Tukidydesa (V 1H-19). Ateńczycy mieli opuścić zajęte miejsca na Peloponezie (Pylos) i przy jego wybrzeżach (wyspa Kythera), Sparta oddawata Amfipolis, miasta wybrzeża trackiego mi<~ty wrócić do arche, postanowiono dokonać wymiany jeńców. Wydawało się, że wojna definitywnie dobiegta końca, a pokój będzie trwaty. Wyprawa svcylijska. Przewrót oligarchiczny w Atenach Rychto okazafio się, że przeciwnicy pokoju są dość silni w ohu obozach. I'rzedc wszystkim do uktadu nie przystąpit Korynt, który praktycznie zerwat ze Spartą, dążalc nadal do wojny z Atenami. Koryntyjczycy w tym momencie liczyli na rozbicie symmachii spartańskiej i mieli w obozie peloponeskim zwolenników. Korynt posunąt się II~łWCt do zawarcia sojuszu z Argos, ale po stronie Sparty stafiy wytrwale Megara i 'roby. Także Sparta zdecydowata się na nowy traktat pokojowy z Argos (420 r.), co zrcszt.l mogto oznaczać przygotowanie do wojny z Atenami. Także w Atenach "obywatele, którzy dążyli do zerwania pokoju, zaczęli działać" (Tuk. V 43). Na ich czele stał mfiody wówczas (zapewne liczący w roku 420 ok. 30 lat) Alkibiades, arystokrata znakomitego pochodzenia, krewny i niegdyś wychowanek Peryklesa. Udało mu się doprowadzić do zawarcia przymierza z Argos, Mantineją i Elidą (zapewne wcześniej na poparcie tych państw liczyt w swej rozgrywce ze Spartą Korynt). Formalnie jednak nadal trwał pokój, w 418 r. Sparta pokonata Argos, a po zawarciu pokoju z Mantineją odzyskała hegemonię na Peloponezic. Atenom wiodło się gorzej, ponosiły bowiem klęski na wybrzeżu trackim, jednocześnie w stosunkach wewnętrznych wystąpito silne napięcie między zwolennikami Nikiasza a Alkibiadesa. Gdyjednak w 4l7 r. postanowiono uciec się do ostracyzmu, obaj ci politycy zdofiali się porozumieć i wygnano demagoga Hyperbolosa. O ateńskich przygotowaniach do wojny świadczyta wyprawa na Melos. Wyspa ta może jeszcze w 426 r. została sprzymierzeńcem Aten, ale nie wierny, na jakich warunkach. Nie są też jasne przyczyny wyprawy Ateńczyków, Melos w każdym razie chciata zachować neutralność, może sprzeciwi a się planom włączenia do urche (rok 416/415). Relacja Tukidydesa nie jest tu dokta- dna, mimo że pozornie przedstawia on wymianę zdań między Ateńczykami a Mclijczykami. Ten słynny "dialog melijski" jest jednak przede wszystkim wypowiedzią historyka na temat zasad polityki sity i oceną ekspansji ateńskiej. Melos zostata przez Ateny pokonana, ale Ateńczycy potrzebowali bardziej spektakularnego sukcesu. Pamiętamy, że już wcześniej Ateny okazały zainteresowanie Sycylial. Gdy więc w roku 416 przybyli posłowie z Segesty (zhellenizowana polis Elymów) z prośbą o pomoc w wojnie z Selinuntem, Alkibiades nie miał większych trudności z przekonaniem wspótobywateli o konieczności udzielenia pomocy. Nie oznaczało to przecież wcale wojny zc Spartą, wydawało się zaś, że tatwo będzie rozszerzyć arche także na część Sycylii. W czerwcu 415 r. ruszyta flota, na której czele stało trzech strategów, Alkibiades, Nikiasz i Lamachos. Moment rozpoczęcia wyprawy zbiegł się z jedną z najbardziej tajemniczych afer w dziejach Aten, o której da się dziś powiedzieć tylko tyle, że zostaia wykorzystana jako element skomplikowanej gry politycznej. 146 Świat grecki u .szczytu św~ietuości Tuż przed wyplynięciem floty, nocą, dokonano w Atenach profanacji herm (kamienne posągi w kształcie słupa zakończonego gtową Hermesa). Prawie wszystkie zostaty poobtłukiwane. Byfi to czyn ogromnie bulwersujący opinię publiczną, jako przejaw niezwyktego i niezrozumiatego świętokradztwa. Widziano w tym od razu przejaw spisku, czyn interpretowano bowiem jako wspólne przestępstwo mające na celu scementowanie grupy spiskowców. Sprawcy pozostawali nieznani, Rada 500 wszczęta śledztwo, wyznaczając nagrody za donosy i gwarantując bezpieczeństwo donosicielom. Wpłynęły wtedy donicsicniu o innych, jeszcze bardziej bulwersujących wydarzeniach. Okazało się, że w domach prywatnych niektórych zamożnych Ateńczyków odbywano obrzędy naśladujące misteria cleuzyńskic. Trudno dziś zdać sobie dobrze sprawę z tego, jak wielkim wstrząsem dla Ateńczyków musiały być te wiadomości. Pojawił się od razu aspekt polityczny: "O udział w tym obwiniano również Alkibiadesa. Wówczas najzawziętsi jego wrogowie, którym Alkibiades przeszkadzał w objęciu trwałego kierownictwa nad ludem, sądząc, że w razie usunięcia go zaczną odgrywać pierwszą rolę w państwie, wykowzystali te zarzuty i nadali sprawie przesadny rozgłos" (Tuk. VI 28). Jak byto naprawdę, nie sposób dziś powiedzieć, nie jest wykluczone, że zniszczenie herm byto prowokacją mającą na celu kompromitację Alkibiadesa, sprawy misteriów wtaściwie nie rozumiemy, pewne jest tyle, że obie sprawy wykorzystano i~~totnie przeciw temu politykowi. Wyprawa jednak wyruszyła z Alkibiadesem jako jednym z trzech dowódców, ale po wylądowaniu na Sycylii przybyt specjalny, używany do oficjalnych misji państwowy okręt "5211~1n llnla" z nakazem powrotu Alkibiadesa, by odpowiadat przed sądem w Atenach. Ten jednak dobrze rozumiat, że idzie o intrygę polityczną i że powrót oznaczać musi jego upadek. Wraz z grupą przyjaciót wymknąt się wysłannikom ateńskim i uciekt na Peloponez, by w końcu dostać się cło Sparty. W Atenach zapadły na niego i jego towarzyszy wyroki śmierci. Wyprawa sycylijska od początku stata więc pod ztym znakiem, a przebieg przynióst potwierdzenie wcześniejszych obaw jej przeciwnika i zarazem wspótdowódcy, Nikiasza, który musiał teraz dowodzić pod nieobecność Alkibiadesa, wtaściwego autora planu wyprawy. Ateńczycy mieli zamiar nie tylko pomóc Segeście, lecz jeszcze bardziej wspierać Lcontinoj przeciw Syrakuzom. Tym zaś udalo się zorganizować sojusz miast sycylijskich przeciw Atenom. Sparta, rzecz jasna, postanowiła stanąć po stronie Syrakuz, a do wojny namawiał tam aktywnie Alkibiades. W roku 413 Ateńczycy ponieśli na Sycylii sromotną klęskę, pobici przez potączone siły Syrakuz, Sparty i Koryntu. Do niewoli dostalo się 7 tysięcy żołnierzy ateńskich, zestano ich do syrakuzańskich kamieniołomów. Dwaj ateńscy dowódcy, Nikiasz i Demostenes (który zastąpił zmarłego Lamachosa) zostali skazani na śmierć i straceni. Klęska była tym większa, że niespodziewana, a na dodatek niosła z sobą hańbę niewoli i zmierzch mitu o niezwyciężonej flocie. Byt to początek końca potęgi Aten. Co prawda Ateńczycy natychmiast przystąpili do budowy nowych okrętów, ale nieuniknionym rezultatem klęski była destabilizacja stosunków wewnętrznych i zagrożenie nrc~te. Przede wszystkim klęska odbita się na układzie sit wewnątrz Aten. Wojna peloponeska 147 "Nie wierzono - pisze Tukidydes - żeby klęska mogła być tak zupetna. Kiedy zaś poznano prawdę, gniew ludu zwrócit się przeciw politykom, którzy doradzali wyprawę" (VIII 1). Polityka wojenna tączyta się zaś zawsze z aktywności buncie poddanych (VItl 2). Bunt sprzymierzeńców rozpoczęli mieszkańcy Chios i Erythrai. Gorzej, żc kontakty ze Spartą nawiązali wysłannicy dwóch perskich satrapów z Azji Mniejszej, Tissafernesa z Sardel i Farnabadzosa znad Hellespontu. Persowie zdecydowali się poprzeć zbuntowanych ateńskich sprzymierzeńców. W ten sposób zarysował się przeciw Atenom wspólny front spartańsko-persko-joński. Trzeba tu dodać, że Persja caty czas świetnie byty zorientowana w przebiegu wydarzeń w Grecji, jeszcze w 431 r. obie strony słały poselstwa do Persów, w 424 r. Ateny odnowiły pokój z Wielkim Królem (wspomniany przez me~wcę Andokidesa pokój Epilykosa). Do przeniesienia wojny na teren Jonii i do zaryzykowania rozprawy z Atenami na morzu namawiał eforów spartańskich Alkibiades. Sparta zdecydowata się na poparcie Chios (gdzie władzę objęli oligarchowie), a po buncie Miletu zawarta w 412 r. układ z Persją przeciwko Atenom. Uk~ad, cytowany przez Tukidydesa (VIII lh), zawierat niepokojące sformułowanie, że "wszystkie ziemie i wszystkie miasta, jakie król posiada i jakie przedtem posiadali jego przodkowie, należeć mają do króla". Oznaczało to, żc Sparta gotowa jest oddać Persom miasta greckie na wybrzeżu Azji Mniejszej. Ateńczycy posiadali oparcie na Samos, gdzie w tym samym roku dokonat się przewrót demokratyczny, pokonali Chiotów na morzu i najechali wyspę, nie zdołali jednak odzyskać Miletu. Sity ateńskie stacjonowaty na Samos, ale Ateny stopniowo tracity przewagę na morzu. Sparcie udato się za pieniądze perskie zbudować silna flotę, w której stużyli przede wszystkim najemnicy. W drugim uktadzie z Persami Sparta potwicrdzita rezygnację z popierania Greków z Azji Mniejszej przeciwko królowi (Tuk. VIII 73). Nieoczekiwanie do zmiany sytuacji próbowat doprowadzić Alkibiades, klary już wcześniej mial w Sparcie przeciwko sobie króla Agisa. Zbiegł on do Tissafernesa i począt go namawiać do zmiany frontu i poparcia Aten, jednocześnie nawiązat kontakty z Ateńczykami na Samos. Z jego namowy zrodził się plan przewrotu oligarchicznego w Atenach. Wskazywaliśmy już, że zwolennicy radykalnej demokracji przegrali w roku 413, najpewniej wysuwano przeciw nim oskarżenia nie tylko o doprowadzenie do klęki sycvlij 148'i Svriat I,~rncki u szczytu świelnnści skicj, lecz także o marnotrawienie istotnie topniejących funduszy państwowych. Zresztą co najmniej od śmierci Peryklesa narastat w kręgach arystokracji nurt antydemokratyczny. Okazja do obalenia demokracji wtaśnie się nadarzała. Alkibiades przyrzekł swym zwolennikom we tlocie na Samos pomoc perską pod warunkiem obalenia ustroju demokratycznego w Atenach i odwołania ciyżącego na nim wyroku. L.iczyt, że w ten sposób, wróciwszy do ojczyzny, zyska pozycję przywódcy państwa. Mimo sprzeciwów niechętnego Alkibiadesowi stratega Frynichosa (który jednak sam wcale nic byt zwolennikiem demokracji), wśród Ateńczyków na Samos zwyciężyta koncepcja przewrotu. Wystano postów do Aten, gdzie dziataty już zorganizowane grupy urystokratvcznych spiskowców (heterie, ltetairiai). Wysłannicy z Samos wystąpili na Zgromadzeniu, w ich imieniu przemawiat Pejzander. Zgromadzenie zgodziło się na warunki Alkibiadesa w zamian za pieniężną pomoc Tissafernesa. Nie jest jasne, co w tym momencic (początek roku 411) oznaczać miata zmiana ustroju. Trzeba pamiętać, że Zgromadzenie byto w praktyce pozbawione wówczas tetów, duża część z nich pozostała w niewoli lub zginęla na Sycylii, niemal wszyscy pozostali przebywalipzaś jako wioślarze we flocie na Samos. Rychto jednak okazało się, że Alkibiades zawiódł w swych obietnicach pozyskania pomocy perskiej. Tissafernes zawart wiosną 41 fi r. kolejny układ ze Spartą. Położenie Aten uległo dalszemu pogorszeniu. Oligarchowie na Samos odsunęli więc Alkibiadesa, doprowadzili też do przewrotów antydemokratycznych w pozostających jeszcze w arche poleis na wyspach i w kontakcie ze spiskowcami w Atenach przeprowadzili, najzupetniej legalnie, przy poparciu Zgromadzenia, zmianę ustroju w Atenach. Zgromadzenie w maju 41 1 r. postanowito wybrać specjalną komisję dziesięciusyngrapheis dla opracowania zasad nowego ustroju. Na następnym posiedzeniu eklezji (zapewne w czerwcu), odbywającym się nie w mieście, lecz w okręgu Posejdona w demie Kolonos, przyjęto proponowane zmiany. Miejsce obrad zmieniono może po to, by uniemożliwić udział w nich biedocie miejskiej, nastawionej z natury rzeczy demokratycznie. Niestety, doktadne przedstawienie przebiegu wydarzeń, a nawet wszystkich planów i koncepcji nowego ustroju, nastręcza spore trudności. Nasze dwie relacje źródłowe (Tukidydes i Arystoteles w Ustroju politycznym Aten) znacznie się bowiem różnią. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że początkowo wystąpiła pełna jedność obozu oligarchicznego. Do przywódców należeli wspomniany już Pejzander, a także przeciwnik Alkibiadesa Frynichos, ogromną rolę odgrywał bardzo pozytywnie oceniony przez Tukidydesa mówca Antyfont, zaznaczyła się też już rola Teramenesa. Tukidydes w ogóle pozytywnie ocenił przewrót ("dzielo, w którym brało udział tyłu rozumnych ludzi"), wydaje się, że o tyle nie bez racji, że celem oligarchów było w pierwszym rzędzie dopro- wadzenie do poprawy sytuacji militarnej i osiągnięcie stabilizacji wewnętrznej państwa. W trakcie przewrotu, znów mówiąc w pewnym uproszczeniu, pojawił się jednak kierunek skrajnie oligarchiczny, który szybko zyskał przewagę. Zgromadzenie wybrało pięciu nadzwyczajnych urzędników, proedroi, którzy przez kooptację powołali nową Radę 400, z liczby nawiązującą do politei Solona. Urzędującą Radę 500 rozwiązano. Przewrót odbywał się pod hasłem powrotu do "ustroju przodków" patrio.s politeia) przez co rozumiano ustrój Solona, z dość niejasnym stosunkiem do Wojna peloponeska 149 politei Kleisthenesa. W praktyce chodzifio o anulowanie ustawodawstwa Efiw, wybudowanym zapewne pc roku 479. 'IUkic niewielkie budynki iu anti.s wznoszono nu terenie sanktuarium wzdłuż drogi świt tej, puszczcgcilnc poleis gromadzity w nich dary dla Apollona. Najwspanialszy rozkwil architcklury i rzeźby llaStąplt w Atenach w czasach Peryklesa. Ateńczycy mieli dość środków, hy wznosić świątynie bogom, którym zawdzi4ezali przecież swą świetność. Czasem mogły to być tylko ołtarze i posagi, pami~tać bowiem trzeba, że sanktuarium greckie nie musi mieć budynku świątynnego, o jego istnieniu decyduje wydzielony okr~g świt ly (temenos) z ołtarzem. Pieniądze Ateńczyków pochudzity z praktycznie zdwtaszczunych przez Ateny sktadek związkowych ich sprzymicrzcńc(>w pozbawiunych wpfiywu na dysponowanie zgromadzonym funduszem (por. wyżej, s. I 17). Na wniosek Peryklesa postanowiono majątek związkowy przeznaczyć na rozhudow~ i uświetnienie miasta. Ateńczycy mieli w swym przekonaniu potne uo tego prawu: po pierwsze, pieniądze przeznaczone na wojnę z Persami szty na odbuduw~: miasta zniszczunegu przecież przez Persew, po drugie, świetność Aten oznaczata świetność bogini Atc II. 1 S. Swiątynia w Segeści~. Widok ud wschodu (.I. 13w nu>tyw walki zc wschudnimi harbarzyńcarni), tematyka fryzu po stronic poludniowej jest slaho znana (metopy nie zachowały się), ale znalazło się tam przedstawienie scen z Centaurumachii (znów nawiązanie do triumfu porządku nad dzikością). Oryginalnością wzniesionego w stylu doryc)Fim Parthenonu hyt fryz joński wewnątrz kolumnady obiegający ściany cetli. Zwany jest on czasem (od tematyki przedstawień) fryzem panatenajskim, należy do najwybitniejszych dzieł Fidiasza, a zachowany niema) w całości znajduje się dziś w British Muscum w Londynie. Ukazuje on procesję w czasie ateńskiego święta Panatenajów oraz bogów olimpijskich przy_ glądających się uroczystości. Sens politycznego i religijnego przestania dzieła nie wymaga chyba nawet komentarza. Mniej więcej w tym samym czasie co Parthenon, po zachodniej stronie agory Ateńczycy wznieśli świątynię Hefajstosa (Hefajstcjon, il. t8), również w stylu do- ryckim. Pciźniej, bo dopiero w 437 r., rozpoczęto budowę Propylei, czyli monu II. 17. Athcna Parthenos. Marmurowa replika rzym- mentalnej budowli bramicnncj 5tanowiąska ( I,OS m) rzeźhy Ficiiasza. Ateny, Muzeum Haro- cej ~,~,ej~cie na Akropol. Przez Prupyleje dowe (.t. Bc,ardman i in., op. cit., il. 185) prowadziła przecinająca agorę droga święta, którą zmierzała do świątyni Ateny uroczysta procesja panatenajska. Zawsze zresztą przy składaniu ofiar bogom na Akropolu ofiarnicy musieli przejść tą drogą przez Propyleje. Centralną część budynku stanowiła właściwa brama (propylony, ale wejścia znajdowały się też w skrzydłach bocznych. W skrzydle pótnocno-zachodnim umieszczono pinakotekę, czyli galerię obrazów (malowanych na drewnianych tablicach; pinaks - "deska", "tablica"). Na przylegającej do konstrukcji hramiennej platformie od strony potudniowo- zachodniej wzniesiono świątynię Ateny Nikc (już po ukończeniu budowy Propylei). Niewielki budynek jest całkowicie Zfcuy wiek Hcllncly. Ktrltorcr V wieko Ihl w stylu jońskim (w Propylejach zewn~arznej kolumnadzie doryckiej towarzyszyly jońskie kolumny we wnętrzu). Jedną z najstynniejszych świątyń antyku, Erechtejon na Akropolu, ukończono dość późno, zapewne dopiero po 410 r., chociaż budowę rozpoczęto znacznie wcześniej, może jeszcze za Peryklesa. Jest to budynek architektonicznie dość skomplikowany, stanowit świątynię przede wszystkim Ateny Polias (opiekunki miasta) z poświeconą .jej świt tą oliwką rosnącą na dziedzińcu, ale znajdowalo się tu także sanktuarium Erechtcusa (bądź Erichtoniosa), herosa uważanego za twórcę miasta. Byt tu leż grób jego ojca, Kekropsa, pierwszego mitycznego króla Aten. Erechtejon (caty z marmuru pochodzącego z Pentelikonu) jest znakomitym przyktadem stylu jońskiego, najstynnicjszym jego clcmentem jest portyk (il. 19) zwany czasem portykiem kariatyd (nazwa niedokładna, posągi, pelniącc rolę kolumn zwane kariatydami jako element architektoniczny wyst~pują pod tą nazwą od IV w., tu przedstawiają ateńskie kory, czyli dzicwcz~aa kroczące w procesji ofiarnej Ateny). II. IR. Świątynia Hefajstosa (Hcfajstcjon) przy agorze ateńskiej (J. Boardman i in., op. cit., il. I I ) /6? Sw iul ~rc·cki u .s~c~1'tu .śvrieino.ści WSZVStkIC ()nlelw121I1C dotlityczno-religijny. Erechtcjun poświecony hyt herosowi ateńskiemu, nad którego wychowaniem czuwata c>sohiścic bogini. Narudzit sil c>n zaś z nasienia 1 tefajstosa, poniekąd przy udziale Ateny. LW icwicza bogini ohronita sil bowiem przed pre>hą gwattu zc strony HCfU~stosV, ale nnsicnicjego padt<> na ziemie i w ten spos<>h z ziemi zaptodniuncj nieumyślnie przez boga narodzit sil ateński heros. Mit ten służyi, zapewne już oct V w., a na pewno od IV w., ugruntowaniu przck<>nania ci autochtoniczności Atcńczykbw nazywających sil: czasami także ludem Hcfajstosa. 1'odkrcślić przede wszystkim chciano rożnice dzielące obywateli Aten oct mieszkańców innych poleis utworzonych dopiero po mitycznych w4drówkach ludr_ i ~° skitu Sunion, ale na Akro`~ `polu znajdowaty sil: pos Fidia_.,~ --~--~ __ ~ _._ .. b ~ = t sza, znane dziś tylko z ko;~ ~ - .~: pii marmurowych z okresu ^..,. ~ ° ,. . , rzymskicgc>, il. 20). Swój ok II. Ic). Tzw. portyk kariatyd (kor) z ateńskiego Grechtejunu (J. l3oarcl- t~~~T swi~ly ((et7lNnos) nllat~t nru, i in., op. cit., il. `'S) na Akropolu Artemida Brau !bd Swint,~recki u szczylu świelno.ści ludzkiej pohożności), albo też byty wotami ofiarowanymi przez ludzi bogom. Ale zarazem posygi byty też ozdobą miasta, przedstawiżnych arystokrat(>w, znikt też (być może na mocy odpowiedniego nonzos) zwyczaj stawiania nagrobków w postaci często monumentalnego posągu kurosa. Sakralny (albo przynajmniej publiczny) charakter rzeźby nic tylko ograniczat swobodę wyboru tematu, II. 21. Posejdem z Aricmizjon. Oryginał z brązu (wys. 2,09 m) wydobyty z dna morskiego. Ateny, Muzeum Namdowc (J. IBrarclman i in., op. cit., il. 159) Złoty wiek Helfady. Ku/lura V wieku l65 lecz i określat sposób przedstawiania postaci, które musiaty zawierać w sobie hc>skie piękno. Sztuka V wieku nic miała za zadanie wyobrażać rzeczywistych ludzi i pokazywać ich takimi, jakimi są. Istotą rzeźby stato się ukazanie piękna idealnego. Przekc7nanie o wiecznej mtodości bogów (a w każdym razie o wiecznym rozkwicie nic ulegajycego dziataniu czasu bóstwa) spowodowało potączenic idealnego piękna z przedstawieniem młodego ciała męskiego. Z pięknem ciała połączono szczególne dostojeństwo postaci. Wspomniane wyżej posągi Apollona z Akropolu i Posejdona z Artemizjon stanowią wtaśnie przykład realizacji takich zatożeń. Odnalezienie piękna ciata ludzkiego spowodowato w konsekwencji pewne przesunięcie akcentów, ważne stato się wyobrażenie postaci, a nie sakralny charakter posągu. Jeden z najwybitniejszych artystów epoki, Poli Il. ?2. Dnrypfioro.s Yoliklcta. Rzymska kupia murmuruw~. Ncapol, Muzeum Ar- chcologiczne (J. Bmrdman i in., op. cit., il. 21U) II. 23. Dlcskobol Myrona. Marmurowa replika rzymska. Rzym, Muzcum'Ićrm (.I. B~rirdnwn i in., cp. cit., il. ?(13) Ilo SH~iat,s;m·cki u s~c=vtn .ćvric·mu.ści klet (Poliklcitos luh I'olikli- tos) opracowat kanon rzcź- by ciata m~ skicgo (propor- cja poszczcgOlnych czy ści ciata, w tym wypadku wicl- kość gtowy miata stanowić $" ~ 1/7 wysokości posągu), uka- zując go w przedstawieniu mtodcgo atlety z wtócznią n ~- (Dorvpltoro.s, oryginat brą- zowy nic zachowany, por. il. 22). Posąg ten (ok. 44()) t, miat zapewne wyobrażać o- ` ~ ale ważniejsze od tematu hyto ukazanie idealnie zhu- dowanego ciata mtodzicń- `' ca. Nieco wcześniejszy (ok. j 50) Dyskobol Myrona przedstawia po prostu spor- °~ T towca (chociaż nic można catkicm wykluczyć sakral- y~ nego charakteru rzeźby, nic _, znamy bowiem ani jej loka- lizacji, ani pierwotnej fun- ` ``~ kcji). To dzieło ma charak- ter w pewnym sensie prze- tl. '_4. llmicrająca Niobicia. Oryginał, marmur (wys. 1,49 m). Rzym, tomowy, artysta pragnął ho- 1'alazzo Mnssinus (J. l3oardman i in., ap. cit., il. 171 ) wiem ukazać ciało w ruchu i nalot posągowi pewną dy- namik4, podczas gdy Do~ypfirn-os Poliklcta kroczy spokojnie , a jego krok jest Icdwo zazna- czony (por. il. 22 i 23). W przedstawieniu postaci kobiecych, poza matą formą ( figurki terakotowe) wyst~:pujc w V w. wyłącznic tematyka sakralna (postacie boskie lub m ityczne oraz, jak kory z Ercch- tcjonu, kobiety w służbie hugciw). Zasadniczo nic wystą pił wi~:c temat nagiego ciaia kobiecego, Grek tej epoki nic mógtby przedstawić bogini nago. Pewnym wyjątkiem jest niemal naga Niohida (c~>rka mitycznej Niobe) z około pot owy V w. (il. 24). Byty zapcw- ne ~CSZCZC I Inne przyczyny tego stanu rzeczy, wiążące sil: tak z pozycją kobiety w spote- czcństwic, jak może i z homocrotycznym charakterem o byczajowości i kultury hclleń- skicj. W każdym razie ideał pi~kna odnaleźli Grecy okres u klasycznego w wyobrażeniu nagiego ciała młodzieńczego .x Ztoly wiek Hellady. Kultura V wieku 167 Obyczaje, wierzenia i święta. Agony, sanktuaria. Panhellenizm Herodot podaje, że w czasie wyprawy Kserksesa Spartanie podejrzewali Ateńczyków o chęć zawarcia oddzielnego pokoju z Persami (to wtaśnie Ateny utrzymywały kontakty z Aleksandrem Filhellenem grającym na dwa fronty, Macedonia uznata przecież zwierzchnictwo Wielkiego Króla). Ateńczycy odrzucili to posądzenie, ttumacząc, że przecież nie mogliby nic takiego uczynić, ze względu na wspólnotę wszystkich Hcllenów, których tączą język, obyczaje i wierzenia. Gdy idzie o wierzenia, to Ateny są najlepszym przyktadem specyfiki religijności greckiej skoncentrowanej zawsze na polis, która wznosi świątynie, organizuje kult i jako wspólnota obywateli dba o przychylność bogów dla catej zbiorowości i każdej jednostki. Ta cecha religii greckiej, widoczna dobrze już w okresie ksztattowania się polis, wystąpita bardzo wyraźnie w V w. Bogini Atena, aczkolwiek należąca do bóstw olimpijskich, czczonych przez wszystkich Greków na całym obszarze świata helleńskiego od wybrzeży Morza Czarnego po Stupy Heraklesa (Gibraltar), w swoim mieście byty szczególną, określoną postacią tego ogólnohelleńskiego bóstwa, związaną ściśle z polis, która wzniosta jej świątynię i uznata za swoją opiekunkę. Ateńska bogini Polias, Promachos czy Parthenos była czczona tylko w Atenach. Ofiary jej, jak zresztą i innym bogom, składano w imieniu całej polis, ateńscy kaptani i urzędnicy organizowali ku jej czci święta i uroczystości. Podobnie w innych poleis organizacja kultu bogów należata zawsze do władz państwowych. Religia grecka stała się w V w. religią polis, w organizowanych przez państwo uroczystościach i w składaniu ofiar nie mogli z reguły brać udziatu obywatele innych państw, chyba że w charakterze gości czy obserwatorów. Obcy mieli w takich wypadkach zawsze przydzielone, a raczej im wydzielone miejsce, niejako na marginesie świętującej polis, tak jak metojkowie ateńscy kroczący oddzielnie w procesji panatenajskiej. Ograniczanie udziału w uroczystościach religijnych jest zrozumiate także ze względu na koszty, jakie ponosiła plis (czasem indywidualnie jej obywatele, zobowiązani z racji zamożności do ponoszenia niektórych wydatków). Najważniejszym elementem kultu byto złożenie ofiary, przy świętach polis była to najczęściej (chociaż nie zawsze i nie wyłącznie) ofiara krwawa. Zwierzęta ofiarne kupowano z pieniędzy państwowych, następnie mięso (po spaleniu na ottarzu kości udowych obłożonych tłuszczem) przeznaczam na ucztę ofiarną. Często, zwtaszcza gdy zabijano w ofierze wielką liczbę zwierząt, rozdawano mięso uczestnikom obrzędu (jak przy ofierze na Panatenajach), czyli obywatelom ateńskim zgromadzonym wedtug przynależności do demu. Nic więc dziwnego, że ograniczano możliwość korzystania z darmowego pożywienia do kręgu obywateli. Cytowany już tu wielokrotnie Pseudo-Ksenofont z przekąsem stwierdzał, że liczne święta i ofiary lud ateński ustanowił właśnie po to, by żywić się na koszt państwa. Liczba dni, które w naszym rozumieniu mogłyby uchodzić za święta religijne byta ogromna. Niemal każdego dnia należało, zgodnie z tradycją i zwyczajem (kata ta patria) ztożyć ofiarę jakiemuś bóstwu czy herosowi (w wypadku ofiar dla herosów mięso ofiarne byto jednak na ogót niejadalne). Nie każda ceremonia ofiarna była świętem (heorte) we właściwym znaczeniu tego słowa (procesja, ofiara, uczta, agony ku czci bóstwa). Czasami mięso ofiarne mogło przysługiwać tylko kapłanom i urzędnikom państwa octpowicdzi,ilnym ~a 16h Świat grecki u szczytu świetności przebieg obrzędu. Ale w Atenach dbano raczej o podkreślanie demokratycznego charakteru każdej uroczystości religijnej i dlatego Perykles mógt powiedzieć (w mowie pogrzebowej u Tukidydesa), że święta i uroczystości stużą catemu ludowi. Udział w uroczystościach byt miernikiem pobożności (eusebeia) obywatela, ich lekceważenie mogto powodować wytoczenie winnemu procesu o bezbożność (graphe asebeias), uważano bowiem taką postawę za potencjalne zagrożenie dla catej wspólnoty narażonej w ten cpc,sńh na niefiaskę luh wręcz gniew bogów. Miejscem uroczystości polis było oczywiście niemal zawsze miasto z jego centralnym punktem sakralnym w postaci akropolu, ale na terenie wiejskim należącym do polis (chora) istniaty również sanktuaria, często pochodzące z odlegtych czasów przed powstaniem polis, która je na ogół wchtonęta, powierzając swym urzędnikom opiekę nad nimi, czasem jednak mające jedynie lokalny i z punktu widzenia polis prywatny charakter. W wypadku polis ateńskiej takie sanktuaria, poza Eleuzis i Sunion (które staty się pozamiejskimi ośrodkami kultu państwowego) petnily funkcje centrów religijnych poszczególnych demów attyckich. Wzrosty w ten sposób rola miasta, do którego obywatele przybywali nie tylko w celach politycznych, lecz także religijnych. Wspominaliśmy już o rozwoju urbanistycznym wielu miast greckich w V w. Fakt ten ttumaczy stawę i znaczenie wybitnego architekta, Hippodamosa z Miletu, który byt autorem planu wspomnianej już dzielnicy mieszkaniowej w Pireusie, budowniczym Miletu i twórcą ksztattu miejskiego nowej polis Rodyjczyków (powstatej po polączeniu się trzech wcześniejszych poleis na Rodos - Lindos, Kameiros i Ialyssos). Jednak poza nielicznymi wyjątkami tych poleis, w których szczególnie rozwinęto się rzemiosto (Korynt, Ateny, Syrakuzy), miasto nigdzie nie stato się, nawet w drugiej potowie V w. ośrodkiem produkcji i skupiskiem ludności z niej żyjącej. Chyba tylko Pireus skupiat ludność żyjącą z pracy w stoczniach i dokach ateńskich, ale i to często byty praca jedynie dorywcza. W Atenach żyło jednak sporo ludności utrzymującej się z rzemiosta. W calej Grecji znakomita większość ludności mieszkata na terenach wiejskich (przypomnijmy, że wedtug świadectwa Tukidydesa, także w Atenach) i żyta z roli, najczęściej uprawianej samodzielnie przez wtaścicieli gospodarstw z niewielkim udziatem pracy niewolniczej. Na wielu obszarach świata greckiego nie było w ogóle miast, nie tylko w naszym, lecz w greckim rozumieniu tego pojęcia. Nie doszło do uksztaltowania się polis w sensie struktury politycznej (Etolia, Tessalia). Oddzielnym problemem są stosunki społeczne i polityczne w Epirze i Macedonii (obie te krainy znajdowały się w V w. całkowicie na marginesie świata Hcllenów). Ale i żywo uczestnicząca w ważnych wydarzeniach w świecie greckim Tessalia (wpływowy eztonek Amfiktionii Delfickiej) pozbawiona była praktycznie poleis i skupisk ludności miejskiej. Politycznie kraina ta stanowita archaiczną federację plemienną (koinon) złożoną z czterech okręgów terytorialnych rządzonych przez potężne, bogate rodziny arystokratyczne. Przynajmniej w niektórych okresach na czele koinon Tessalów stał wybierany (przez arystokratów?) przywódca z archaicznym tytułem tagos. Okręgi zachowywały daleko posuniętą samodzielność, Tessalowie jednoczyli się całkowicie w zasadzie tylko w wypadku wojny (a władza tagosa ograniczona byty w V w. praktycznie do dowództwa wojskowego). Arystokracja ziemska, kultywująca '~`-~". "~a, ~ A r ~,- ~ ~. Zloty wiek Hellady. Kultura V wieku l69 obyczaje z czasów eposu, zawdzięczala swoją pozycję i majątek pracy zależnych penestai (por. wyżej, s. 55). Do najznakomitszych rodzin należeli Skopadzi w Krannon i Aleuadzi w Larissie. Nieco podobna sytuacja panowala na Krecie, w jej poleis przetrwafiy również dawne obyczaje arystokratyczne zachowane przez wfiaścicieli ziemskich zawdzięczających swą pozycję także i tu pracy ludności zależnej. Natomiast w świecie polcis przewaga dawnej arystokracji znacznie zmalafia, co zmienito charakter obyczajowości i kultury. Bogactwo nadal jednak, podobnie jak w okresie archaicznym, byfio wyróżnikiem pozycji spofiecznej, zamożność stanowifia dla Greków ciągle wartość naczelną, ludzie majętni cieszyli się uznaniem i wpfiywami wcale nie tylko w państwach o ustrojach oligarchicznych. Łączono jednak często, gdy idzie o prestiż i wptywy, majątek z urodzeniem. Widać to zwfiaszcza w niektórych rządzonych oligarchicznie dawnych apoikiai, gdzie uprzywilejowana grupa obywateli uprawnionych do piastowania wszelkich urzędów (czasem formująca radę) na ogół wywodziła się z rodzin pierwszych osadników. Ogólnie można jednak powiedzieć, że w miejsce dawnej kultury arystokratycznej ukształtowanej w okresie archaicznym powstała nowa kultura polis. Znalazła ona swój pełny wyraz we wspomnianych już uroczystościach religijnych. Organizowała je polis stosownie do swoich praw i obyczajów (nomos, ta patria). Wydarzenie takie, jak zorganizowane przez tyrana Kleisthenesa z Sykionu w VI w. trwające jakoby rok spotkanie młodzieży arystokratycznej z całej Grecji, przybyłej na dwór tyrana, by ubiegać się o rękę jego córki, byloby w V w. nie do pomyślenia. W miejsce dawnych kontaktów prywatnych zamożnych arystokratów udzielających sobie stosownie do norm wspótżycia spotecznego gościny i pomocy, pojawiły się stopniowo regulowane przez polis stosunki międzypaństwowe. Dawne arystokratyczne związki gościnności (ksevia) przemieniły się ostatecznie (początki zjawiska sięgają jeszcze epoki archaicznej) w łączące poleis stosunki proksenii. Proksenos świadczył w swojej rodzimej polis gościnę i ewentualnie pomoc obywatelom państwa, z którym łączył go (na ogół dziedziczny w rodzinie i wywodzący się wtaśnie z dawnej arystokratycznej ksenic~) stosunek proksenii. Ale kulturę V wieku nadal przenika duch arystokratyczny. Dla Pseudo- Ksenofonta było oczywiste, że tylko kalos kagathos może być dobrze wychowanym i kulturalnym, dbającym o własną arece i zarazem o dobro polis obywatelem. Stary Oligarcha przypomina w tym starszego o jakieś sto lat poetę Teognisa z Megary. Ale przynajmniej w Atenach (gdzie indziej zresztą też, choć może w mniejszym stopniu) zwyczaje arystokracji z okresu archaicznego przejęły szersze warstwy obywateli, chociaż raczej tych zamożniejszych. Wykształcenie (polegające na znajomości poezji, gfównie Homera, i na opanowaniu umiejętności fizyczno- wojskowych) oraz dobre wychowanie (znajomość tradycji i obyczajów, odpowiednie zachowanie) określane od połowy V w. mianem paideia stawało się stopniowo udziałem coraz liczniejszych grup obywateli. Arystokratyczny zwyczaj sympozjonu przenikał dość głęboko nawet w niższe warstwy społeczne, chociaż z kpin Arystofanesa widać dobrze, że pozostał obcy attyckiemu chłop- stwu. Każdy jednak ateński dom miejski miał jako główne pomieszczenie "pokój mężczyzn" (androny, w którym pan domu przyjmował gości czy to na uczcie (deipnon), czy to na sympozjonie. Pokoje takie były nawet w domach mieszkalnych w Pireusie, gdzie l70 Świut grecki u szc~rytu świc·Iności mieszkali zapewne metojkowie, kupcy i rzemieślnicy, także oni przyjęli zwyczaj biesiadowania i popijania w niewielkim gronie spoczywających na klinai przyjaciót. Wydaje się tylko, że w odróżnieniu od sympozjonu okresu archaicznego spotkania takie straciły nieco kulturalny charakter (okazja do wykonywania i stuchania poezji) oraz polityczne znaczenic. Jeśli wierzyć licznym ztośliwym wypowiedziom Platona, nader często sympozjon stawał się teraz zwykły pijatyką z bezładną gadaniną i erotycznymi zabawami. Z arystokratycznej kultury okresu archaicznego pozostały jednak jeszcze agony, których znaczenie jako instytucji panhelleńskich być może nawet wzrosło po wojnach perskich. Co cztery lata w Olimpii, również co cztery w Delfach, co dwa na Istmie (teren Koryntu) i co dwa w Nemei (teren Kleonai, przyłączony w V w. wraz z tą polis do Argos) spotykali się zawodnicy z całej Hellady na igrzyskach sięgających początków okresu archaicznego (por. wyżej, s. 27), by w różnych konkurencjach sportowych walczyć o zwycięstwo nagradzane tylko symbolicznym wieńcem. Byty to stawione przez Pindara "wspólne święta" pane~ryris) wszystkich Greków, poświęcone wspólnym bogom i znajdujące się pod ich opieką. ' Najświetniejsze i najważniejsze byty oczywiście zawody w Olimpii. Tego zdania byt Pindar, powtórzył tę opinię kilka pokoleń później Lizjasz, mówca ateński z przełomu V i IV w., mówiąc, że ich mityczny założyciel, Herakles, ustanowił je po to, by stały się początkiem wzajemnej przyjaźni (eunoia) Hellenów. Jak wszystkie święta i agony, tak samo i zawody panhelleńskie nosiły charakter gtęboko religijny. W V w. pojawiły się jednak nowe cechy tych spotkań. W okresie archaicznym należały one całkowicie do kultury arystokratycznej, młodzież pochodząca z tej warstwy migla tu okazję wykazać się umiejętnościami i dowieść swej arete. W ciągu V w. zmienił się dość wyraźnie skład społeczny zawodników, a i charakter zawodów. Alkibiades, według Isokratesa, gardził zawodami sportowymi (gymtzikoi agones), wiedząc, że wielu z~m.~y,~ .~ogimy a a N~PORT, K ~i'~m. TEI~I~IIT Zloty wiek Hellady. Kultura V wieku 173 Archont wybierat poetów, którzy mieli wystawić sztuki, odpowiedzialny byt również za agon dytyrambów (pieśni ku czci Dionizosa), on też wyznaczat choregów (por. wyżej, s. 130) i optacat z kasy państwowej aktorów. Zwycięzcę (a doktadnicj: kolejność autorów) ustanawiato specjalne jury wytonione drogą losowania. Publiczność jednak wyrażata jakoś swoje zdanie i uznanie dla poszczególnych twórców, o czym świadczy przekazana przez Plutarcha anegdota z czasów Kimona. Otóż wskutek poruszenia i wzburzenia emocji widowni, archont zwrócit się właśnie do niego, by ten wraz z innymi strategami w miejsce wylosowanych sędziów rozsądzit agon. Wówczas to po raz pierwszy Sofokles zdobyt pierwszą nagrodę (rok 468, nie zachowana tragedia Triptolemos). Treść sztuk poznawali Ateńczycy nieco wcześniej, kilka dni przed świętem odbywał się tak zwany proagon, w trakcie którego każdy z poetów prezentował chór oraz aktorów i zapowiadat swoje utwory. Uderzające, że przedstawienia były elementem nie tylko życia religijnego, lecz może jeszcze w większym stopniu - politycznego. Na widowni znajdowało się zapewne więcej obywateli niż przychodzito ich na obrady Zgromadzenia (jest dyskusyjne, czy widzami mogty być też kobiety; na Wielkich Dionizjach byli w teatrze również delegaci sprzymierzeńców, metojkowie mogli oczywiście zawsze być obecni na przedstawieniu). Widownia teatralna mogła w IV w. pomieścić około 14 tysięcy osób. Na Wielkich Dionizjach uroczystośćw teatrze rozpoczynata się wtaśnie od wniesienia pojemników z phoros i procesji osieroconych synów Ateńczyków polegtych na wojnie. Po osiągnięciu 18 lat otrzymywali oni od państwa uzbrojenie hoplitów. Już z tych więc powodów przedstawienia należaty do najważniejszych wydarzeń w życiu polis ateńskiej V w. Sztuki prezentowane przed zgromadzoną w teatrze społecznością obywateli stawały się dyskursem o sprawach państwa, chociaż fabula tragedii (mythos w terminologii Arystotelesa) należata zawsze, z nielicznymi wyjątkami w początkach V w., do sfery mitu. Znamy trzy wyjątkowe wypadki tragedii podejmujących bieżącą problematykę polityczną. Pierwszy z nich to wystawiona w roku 493 (symptomatyczne, że za archontatu Temistoklesa) sztuka Frynichosa Zburzenie Miletu. Zapanowato jakoby takie wzburzenie poruszonej widowni, że autora ukarano grzywną, a na przysztość zakazano wystawiania takich sztuk. Ale ten sam autor w roku 476 wystawit Fenicjanki, podejmując znowu tematykę wojny z Persami (obie tragedie, jak i cata twórczość tego poety nie dochowały się do naszych czasów). O politycznym charakterze i tendencjach sztuki świadczy fakt, że Temistokles byt tym razem choregiem. W cztery lata później z kolei Perykles petnit choregię przy wystawieniu Persów Ajschylosa, znowu sztuki o podobnej problematyce. W licznych sztukach wszystkich trzech wielkich tragików ateńskich (Ajschylos, Sofokles, Eurypides) doszukać się można przejrzystych aluzji do bieżących wydarzeń politycznych. To u Ajschylosa (w Bfagalnicach) pojawu się po raz pierwszy zwrot "wiadająca ręka ludu" (demou kratousa cheir), który legi u podstaw nie tylko terminu demokratia, lecz przede wszystkim catej ideologii demokratycznej. Także u Ajschylosa (Oresteja), w roku 458, pojawita się tematyka uprawnień Areopagu (przy czym, rzecz charakterystyczna, dostrzec tu można tak wypowiedź za reformami Efialtesa, które ograniczyły174 Świat brecki u szczyW świehmści kompetencje tego organu, jak i podkreślenie autorytetu rady, interpretacja Eumenid nie przedstawia się w tym względzie jednoznacznie). Wśród krytyków nowożytnych za najbardziej politycznego z tragików uchodzi Eurypides, który w 131agalnicach rozważał kwestię równości w państwie i problematykę władzy, ale i Antyg>ona Sofoklesa da się odczytać w kategoriach politycznych, jako rzecz o uprawnieniach wtadzy i relacjach między moralnymi dążeniami jednostki a racjami państwa. Rzecz jednak nie w tym, by stwierdzać w różnych tragediach obecność wypowiedzi, które można odnieść do spraw polityki. Polityczne znaczenie teatru leży gdzie indziej. Za najbardziej tragiczną sztukę teatru ateńskiego V wieku uznat Arystoteles Króla Edypa Sofoklesa, cieszyła się ona zresztą ogromną popularnością i powszechnym uznaniem, tak za życia autora, jak i u następnych pokoleń widzów. Z pozoru może się zaś wydawać, że nie ma ona nic wspólnego z rzeczywistością Aten V wieku, traktuje nadto o sprawie dla odbiorcy tej epoki o tyle banalnej, że mit o Edypie należał z pewnością do najbardziej znanych. Widz dobrze znat przebieg wypadków ukazanych na scenie, a można by satdzić, że nie miat powodów, by odnosić je do siebje i swej polis. Zauważmy, że wiele interpretacji nowożytnych ograniczało się z reguty do jednego aspektu tragedii (jak stypna koncepcja Freuda), trywializując dzieto Sofoklesa sprowadzane często do naiwnej opowieści o nieuchronności przeznaczenia. W jakimś sensie wszystkie interpretacje Króla Edypa (podobnie jak i innych tragedii) są równie prawdziwe (nie wytączając freudowskiej), ale nie tłumaczy to ani znaczenia tej sztuki w starożytności, ani przede wszystkim samego faktu doboru tego wtaśnie mitu jako osnowy dramatu wystawionego w Atenach w czasie wielkiego święta dionizyjskiego. Otóż wydaje się, że każda tragedia dlatego byta zawsze wypowiedzią o polis ateńskiej swych czasów, że ukazywata dziatającego cztowieka, skazanego na siebie, na swoją odpowicdzialność, na swoje decyzje i btędy. Mit stawat się podstawą do refleksji nad życiem wolnej jednostki, tragedia ukazywata zarazem niebezpieczeństwa nieograniczonej wolności w świecie pozbawionym norm polis. Akcja sztuki przebiegata bowiem w odlegtych czasach, gdy ludzkie namiętności, pycha (hybris) i zaślepienie nie byty jeszcze ograniczone przez prawa polis, wyznaczające wtaściwe normy postępowaniu ludzi. Właśnie dlatego przedstawienie teatralne mogło dawać ujście uczuciom i lękom jednostki. Widz osiągał katharsis (oczyszczenie) i stawat się znowu wolnym, ale ograniczonym przez nomos polis obywatelem, ceniącym unormowane życie w swym państwie. W krytyce nowożytnej (a już także w starożytności) wyrażano też czasem zdziwienie, że sztuki uświetniające święto Dionizosa rzadko przedstawiaty (poza nie zachowanymi tragediami Ajschylosa, wyjątkiem są Bachantki Eurypidesa) wydarzenia z licznych wątków mitu dionizyjskiego. Wyjaśnienie jest jednak proste: tragedia, stosownie do święta, ukazywata przecież z jednej strony życie bez regut i praw, z drugiej -wtaśnie przez tożycie cywilizowanej polis. Kult Dionizosa wyraźnie miat dwa oblicza, jak i sam bóg. Dawca wina najlepiej wyrażat niepokojącą dwoistość świata: to, co nie byto objęte dziataniem polis i notttos (orgiastyczny stan upojenia) i stanowiło niebezpieczeństwo dla ludzi, sta- wato się w polis istotą obywatelskiej cywilizacji (uroczyste i zgodne z nomos święta dionizyjsku organizowane przez państwo). Dionizos nadawał się więc jak żaden inny bóg na Zloty wiek Hellady. Kultura V wieka 175 opiekuna teatru, a zwtaszcza tragedii ukazującej zawsze ludzi, z reguły herosów, niemal nigdy bogów. Komedia V wieku (zwana starą komedią attycką) podejmowata bezpośrednio zagadnienia polityczne, tylko wyjątkowo pojawiaty się w niej wątki i postacie mityczne (jak chociażby sam Dionizos i Herakles w Zabach Arystofanesa), jej tematykę określaty sprawy i wydarzenia bieżące. Stato się tak już z racji samego charakteru i genezy litcrackicj komedii. Zadaniem wesotego komos dionizyjskiego byty przecież kpina ze wspótobywateli i ich wszystkich spraw. Nie znamy zbyt dokładnie początków przedstawień komediowych (odbywały się one także przed 486 r.), nie mamy zachowanych najstarszych tekstów i mato wiemy o pierwszych przedstawicielach gatunku. Poza niewielkimi fragmentami mamy zachowane tylko komedie Arystofanesa z lat 425-388. Być może, co sądzić można z niektórych wzmianek tego autora, to on dopiero wprowadzit na scenę tematykę polityczną, której nie podejmowali autorzy wcześniejsi (jak Krates i Kratines). Komedia Arystofanesa, obfitująca w wątki rubaszne i wysoce nieprzyzwoite (co również wynikato z atmosfery dionizyjskiego święta), kpiła ze wszystkiego - z żyjących i wpływowych polityków (jak Kleon), ale także z samego ludu ateńskiego, jego nieudolności i niekompetencji (Osy). Było to możliwe tylko w demokratycznym państwie gwarantującym wolność stowa. Co prawda z dość niejasnych informacji źródiowych (antyczne scholia, komentarze do sztuk Arystofanesa) dowiadujemy się, że wprowadzano w Atenach czasem ograniczenia w tym zakresie, aVe może poza zakazem przedstawiania i wykpiwaniu na scenie żyjących postaci (pod ich wtasnym imieniem) nie byty one trwate. W samej twórczości Arystofanesa widać jednak pewną ewolucję polegającą na odchodzeniu od tematyki politycznej. Jego najwcześniejsza ze znanych nam sztuk (Achurniacy lub Aclrarnejcrycy, chodzi o mieszkańców demu Acharnai) byta ostrym atakiem na catośe polityki ateńskiej. Jej bohater, Dikajopolis (Prawogrodziec w przektadzie Stefana Srebrnego) zdecydowanie opowiada się przeciwko wojnie, obarcza Ateńczyków i osobiście nieżyjącego już wówczas Peryklesa odpowiedzialnością za jej wybuch, zawiera odrębny, "prywatny" pokój i chce cieszyć się życiem spokojnego wieśniaka. Z kolei lZyceme to atak na Kleona i demokratycznych polityków, a także na ogtupiafiy i dajnalnic (to znaczy piszący mowy na zamówienie klientów, sami nauczający, publikujący teksty mów) pojawiają się w Atenach w końcu V w. (Antyfont, Andokides, Lizjasz, ten ostatni byt metojkiem), ale bez wątpienia spośród zamożnej, arystokratycznej na ogół młodzieży pobierającej nauki u sofistów wyrastali mówcy i politycy przemawiający na Zgromadzeniu. Szczegóty nie zawsze są nam znane, ale do takich zręcznych mówców czynit aluzje Kleon w mowie (u Tukidydesa) w trakcie debaty mityleńskiej, podobne wzmianki napotkać można u Arystofanesa. Tlk teWr, jak jeszcze i sofistyka są świadectwem ciągle ogromnej roli żywego, mówionego, a nic pisanego słowa. Sztuk teatralnych nie czytano, sofiści prowadzili naukę ustnie, dopiero właśnie w wyniku rozwoju retoryki przyjąt się zwyczaj publikowania mów, z których można byto czerpać wzór. Zasadniczo w potowie V w. uczestnictwo w kulturze nie wymagato jeszcze umiejętności czytania i pisania, wystarczyto stuchać, patrzeć i mówić. Stopniowo jednak powstawała kultura stowa pisanego. Pamiętamy, że Herodot czytat publicznie fragmenty swego dzieła, co przypominać nu~gio popisy dawnych aojdów. Ta forma przekazu wptywać musiała na treść i styl Dzicjhw. Stuchacze, przyzwyczajeni do słuchania poezji epickiej, nastawieni byli na opowieść o "podziwu godnych" czynach, a głośna lektura dzieła miata być dla nich przyjemnościy i rozrywką. Mtodszy o pokolenie od Herodota Tukidydes, w świadomej opozycji do swego poprzednika, postawu sobie inny cel, pisząc historię wojny peloponeskicj. Powiada on wyraźnie, że dzieto jego pozbawione jest barwnych opowieści, bo nie jest przeznaczone do popisywania się przed słuchaczami. Wnjnn pclopone.ska do dziś budzi podziw jako jedno z najwybitniejszych osiągnięć pisarstwa historycznego w ogóle. Tukidydes nie mylił się, twierdząc, że będzie to dzieło Zfoty wiek Hellady. Kultura V wieku 181 o nieprzemijającej wartości (ktema es aiei). Interesowało go, inaczej niż Herodot,r, ukazanie mechanizmów dziatań ludzi. U podstaw myśli Tukidydesa leży przekonanie o trwatych, niezmiennych cechach natury ludzkiej. Cztowiek, wedtug niego, dąży do korzyści materialnych i wtadzy (tatwo tu dostrzec wptyw sofistów), stosunki między ludźmi uktadają się zgodnie z prawem sifiy. Analizując wypadki polityczne, historyk nic odnosi ich ani do porządku boskiego, ani do abstrakcyjnych norm moralnych (co czynił t łeroclot). Te przekonania najlepiej widać w styrmym "dialogu melijskim" z V księgi (fikcyjna wymiana zdań między Ateńczykami a Melijczykami, pragnącymi zachować neutralność w toczącej się wojnie). Ateńczycy argumentują, że w stosunkach politycznych decyduje sita i dlatego w imię wtasnych interesów oraz mając siłę stusinie postępują, przytyczając Melijczyków wbrew ich woli do arche. Pisząc historię, skoncentrował 'Iukidydes uwagę na wydarzeniach politycznych i militarnych, stworzyt w ten sposób paradygmat pisarstwa historycznego naśladowany potem przez innych. Byt zaś przekonany, źe dzieło jego stużyć będzie następnym pukclcniom polityków prowadzących wojny (na tym miała polegać jego "nicprLemijaj mężczyzny, wówczas już zapewne znanego myśliciela, uważanego w Atenach za jednego z licznych sofistów. Wokbt jego życia i dziatalności (trudno mówić o twórczości, ponieważ nigdy swych pogl~tdciw nie spisał) narostu wiele legend. Anegdoty o nim opowiadano już za życia. Jego biografia w dziele uczonego z czasów cesarstwa, Diogenesa Laertiosa, zasługuje na nader umiarkowane zaufanie, ale i nie wszystkie szczegóty przekazane przez jego uczniów, Platona i Ksenofonta, uznać należy za prawdziwe. Na pewno nic byt, wbrew tradycji, cztowiekiem ubogim, chociaż i nie należat do elity nmjytkowej. Stużyt w wojsku jako hoplita, ojciec jego byt właścicielem warsztatu kamieniarskiego (co może w Atenach oznaczać względną z'~amożność), matka akuszerką (co wskazywaloby nu niższe, uboższe warstwy spoteczne, kobiety zamożne nie trudnity się praca zarobkową). Ale może już przy informacji o zajęciu matki mamy do czynienia z niepewną tradycją. On sam bowiem tak opowiadat, a to po to, by swoje zajęcie porównywać z profesją matki. Ona pomagata przy narodzinach człowieka, on zaś trudnit się wydobywaniem ptodów umystu. Twierdzit bowiem konsekwentnie, że niczego nie naucza, ho sam nic nie wie, wydobywa tylko w rozmowie ze swego partnera w dyskusji jego wtasną mydrość. W każdym razie nie wiemy dobrze, z czego żyt, bo w odróżnieniu od sofistów nic pobicrat żadnych opiat od swych dość licznych i wiernych uczniów. Sądząc po jego trybie życia (spędzał całe dni na agorze, szukając zawsze rozmówców), musiat mieć jakiś majątek przynoszący mu stały dochód i zapewne niewolników. Obracat się w kręgach zamożnej mtodzicży z domów arystokratycznych, do jego uczniów należeli Alkibiades, Platon, Charmides i Kritiasz-wszyscy z najlepszych domów i wszyscy niechętni demokracji. .lako mtody cztowiek poznat Sokrates pierwszych sofistów, wśród nich Protagorasa, z którym jakoby dyskutował i którego wykładów miał stuchać. Znał też z pewnością zaprzyjaźnionego z Peryklesem Anaksagorasa z Kladzomenai, jednego z ostatnich wybitnych przedstawicieli jońskiej filozofii przyrody. Według Anaksagorasa światem (kosmos) kieruje jego sita sprawcza, przyczyna istnienia i właściwa istota - nous, czyli rozum. Niektóre koncepcje Anaksagorasa, a także sofistów wywarty zapewne wptyw na myśl Sokratesa, który jednak byt umysłem tak twórczym i oryginalnym, że trudno go powiązać z jakimkolwiek współczesnym mu prądem intelektualnym (interesował się też pitagorcizmem i orfizmem, rozumiał z pewnością lepiej niż inni tajniki kultów misteryjnych, odznaczat się niewątpliwie niezwykłą wrażliwością religijną). Tradycja antyczna uznała go za ucznia Anaksagorasa i Archelaosa, również filozofa przyrody, pochodzącego chyba z Miletu. Ateńczycy, jak już wspomnieliśmy, uważali go po prostu za sofistę, on sam nigdy by się tak nie określił. Nie uważat się bowiem za mędrca ani nauczyciela mądrości (sophia), lecz tylko za jej poszukiwacza i "mitośnika" (philosophos). Koncepcja filozofii jako ogól n y Zloty wiek Hellady. Kultura V wieku 183 nej dyscypliny intelektualnej i zarazem odrębnej dziedziny wiedzy ludzkiej, w której zawarta jest umiejętność zdobywania mądrości, pochodzi niewątpliwie od Platona, lecz powstata wtaśnie pod wptywem Sokratesa i jego ztudzenia, że dążenie do mądrości i jej ustawiczne zdobywanie może (lub powinno) przynieść ludziom szczęście. Qyć może terminy philosoplzos i philosophia są jego autorstwa, wbrew wspominanej wyżej tradycji (por. s. 98) przypisującej ich wprowadzenie Pitagorasowi. W leksyce greckiej pojawiają się one dopiero w V w. (po raz pierwszy u Heraklita, ale w nieco innym rozumieniu niż u Platona). Sokratesa nie można zaliczyć do sofistów, przede wszystkim z tego powodu, że zwalczat stanowczo typowy dla nich relatywizm, tak w zakresie poznania, jak i moralności. Byt też przeciwnikiem retoryki jako sztuki oszukiwania, w której liczy się wylącznie umiejętność dobierania argumentów, a nie racje merytoryczne czy moralne. Atakowat sofistyczne koncepcje umowności nomos i przekonanie o nieistnieniu obiektywnej sprawiedliwości. A jednak wiele tączyto Sokratesa z sofistami. Podobnie jak oni szukat kontaktów przede wszystkim z mtodzieżą i był nauczycielem dorastających synów obywateli ateńskich. Robił to jednak inaczej niż sofiści zachwalający swe umiejętności i prowadzący ptatne wyktady publiczne. Jego metoda nauczania polegata na zadawaniu pytań wybranemu rozmówcy, czasem w gronie kilku uczniów czy przyjaciót, zwykle udawat on wtedy niewiedzę i lekko kpit z rozmówców (stynna ironia sokratyczna; grecki wyraz eironeia znaczy "udawanie gtupszego niż się jest"). Zwalezal relatywizm sofistów, ale kwestionowal obiegowe, powszechne rozumienie pojęć moralnych, zmuszając innych do refleksji nad znaczeniem takich terminów jak arece czy eusebeia. Nic więc dziwnego, że nie cieszyt się zbytnią sympatią ani ateńskiego demosu, ani wielu polityków, ani wreszcie uczniów i zwolenników sofistów. Dzieje filozofii greckiej dzieli się zwykle na epokę przedsokratyczną i na okres po Sokratesie. Istotnie, cata późniejsza myśl filozoficzna antyku wyrasta z jego koncepcji szczęścia i mądrości. Mądrość, do której dążyt Sokrates i która miata przynieść szczęście ludziom, sprowadzala się do zrozumienia natury dobra i sprawiedliwości. Odpowiedzi na pytanie o ich istotę miat cztowiek szukać w sobie samym. W centrum zainteresowania filozofii jako dyscypliny intelektualnej stoi, wedtug Sokratesa, jednostka ludzka. Powtórzmy tu raz jeszcze, że nie znamy dokladnie myśli Sokratesa, który nie pozostawit po sobie żadnych pism. Trudno czasem oddzielić jego koncepcje od myśli Platona, a dialogi tego autora to przede wszystkim prezentacja własnej nauki, nadto noszą one charakter tekstów literackich i nie pretendują do miana traktatów z dziedziny historii filozofii ściśle referujących poglądy występujących w nich postaci (co dotyczy także sofistów, częstych u Platona rozmówców Sokratesa). Z kolei z pism Ksenofonta wytania się obraz z pewnością zubożony, ten autor, acz zdolny pisarz i wcale niezly historyk, nie miat zainteresowań filozoficznych i w swych Wspomnieniach o Sokratesie starat się nie tyle przedstawić naukę filozofa, ile raczej skreślić obraz mistrza jako mądrego i po- rządnego obywatela. 184 Świat grecki u szczytu .świetności Na catości pisarstwa, tak antycznego, jak i nowożytnego, dotyczącego Sokratesa, niezmiernie zaważyt fakt, że w roku 399 filozof zostat skazany na śmierć przez ateński trybunat sądowy w wyniku procesu o bezbożność (graplte asebeias). Oskarżenie dotyczyto rzekomego nieuznawania przez Sokratesa tradycyjnych bóstw i na dodatek psucia mtodzieży. Proces miat niewątpliwie podtekst polityczny, odbywat się krótko po restauracji demokracji, obalonej przez przewrót "trzydziestu tyranów", wśród uczniów Sokratesa znajdowali się aktywni oligarchowie, a i on sam nie był sympatykiem demokracji, widząc w tym ustroju przede wszystkim zasadę rządów bezmyślnego i niekompetentnego ttumu niewyksztatconych obywateli. Chyba nie bez racji zwycięska demokracja widziała w Sokratesie niebezpiecznego, bo krytycznego i niezależnego wroga. Ale nic można wykluczać najzupełniej szczerego, ze strony sądzących Sokratesa dikastai, przekonania o bezbożności jego poglądów. Prostych Ateńczyków nie tylko rauty ironia i kpina Sokratesa, lecz ponadto trwożyły jego niekonwencjonalne poglądy na naturę bogów i charakter pobożności ludzi. Nakaz szukania odpowiedzi w samym sobie na pytania o zasady moralne i normy pobożności byt dla większości obywateli Aten co najmniej niezrozumiały. Proces i śmierć Sokratesa (przez zażycie cykuty w więzieniu; jeden ze sposobów wykonywania wyroku na obywatelach) są faktem o wymiarze symbolicznym. Wyrok wydany przez trybunat wolnych obywateli demokratycznego państwa na niezależnego myśliciela stat się obiektem wielu nowożytnych komentarzy, refleksji i sporów, a także motywem literackim. Często jednak traci się z pola widzenia racje Ateńczyków sądzących filozofa. Pamiętać bowiem trzeba, że proces ten jest modelowym przyktadem nie zawsze bezpiecznych związków kultury z polityką. Sposób myślenia jednostki, czyli obywatela polis, byf dla Ateńczyków (i nic tylko dla nich) jedną z wielu spraw należących do catej koinonia tort politon. I to wlaśnie dlatego musiat Sokrates za swoją niezależność myśli i oryginalność poglądów zaptacić życiem. IV Zamęt w Helladzie. Grecy w obliczu potęgi Macedonii 1. ATENY PO KLĘSCE Społeczeństwo, gospodarna, kultura w IV wieku Nie sposób przecenić rozmiarów szoku, jaki w Atenach wywotata klęska w wojnic peloponeskiej. Skutki przegranej byty katastrofalne, Ateny utracity całkowicie swą pozycję na arenie politycznej świata greckiego, staty się nagle stabym, pozbawionym znaczenia i możliwości dziatania, uzależnionym od Sparty państwem, kt6rc nawet wobec bczpośrednich sąsiadów (Toby, Megara) nie były w stanic podjąć żadnej akcji politycznej czy militarnej. Trudno sobie wyobrazić nastroje Ateńczyków i poczucie upokorzenia, jakie musieli wfe~y oćićź'u'vać. '~kratami, ci pierwsi zaciągnęli pożyczkę w Sparcie. Po zakończeniu stasis Zgromadzenie postanowiło zwrócić ten dług (w wysokości 100 talentów). Nałożono więc podatek (eishhora) od majątku, do którego uciekano się potem coraz częściej (każdorazowo na podstawie specjalnej uchwały eklezji). Do płacenia zobowiązani byli, podobnie jak w wypadku eisphora w czasie wojny peloponeskiej, tylko bogaci, ale tak obywatele, jak i metojkowie. IYie mamy dokfadnych danych na temat wysokości progu majątkowego kwalifikującej do płacenia podatku. Prawdopodobnie byli to, przynajmniej gdy idzie 0 obywateli, ci sami, którzy z racji majątku ponosili ciężary liturgii. Sytuacja zmieniła się w roku 378/377 (wojna ze Spartą w sojuszu z Tebami, powstanie II Związku Morskiego, por. niżej, s. 203), potrzebowano bowiem stałego dochodu. Według Polibiusza (II 62, 7) Ateńczycy dokonali wówczas oszacowania wartości całej ziemi (w posiadaniu prywatnym) i domów w Attyce. Ta podlegająca teraz opodatkowaniu wartość wyniosła około 6 tysięcy talentów (Polibiusz podaje 5750, ale inne źródło mówi Ateny po klęsce 191 0 6000). Uwzględniono tylko posiadtości ludzi zamożnych, prawdopodobnie już maj:ttek o wartości 2000-2500 drachm zwolniony byt od podatku. Co roku Zgromadzenie decydowafio, czy i w jakiej wysokości należy go pobierać. Szczegóty systemu podatkowego nic są nam, niestety, znane, fragmentaryczne i czasem sprzeczne wypowiedzi źródet nie pozwalają na nakreślenie jasnego obrazu. W każdym razie podatnicy, już w 428/427 r., zostali podzieleni na 100 grup (symmoriai). Osóh zobowiązanych do ptacenia byto nieco powyżej 1000 (i to wtaśnic ich majątek sięgat tącznic podanej przez Poiibiusza wartoSci), sp~Srbd nich 300 uejbvgais~yci~ musiatv wylavi~ catą należność z góry (wedtug podziatu na symmorie). W roku 358/357 dokonano zmiany, wprowadzając 20 symmorii, w każdej po 60 podatników. Prawdopodobnie ta grupt~ 1200 zamożnych (być może tylko obywateli, nie jest jasne, czy tym razem objęto obowiązkiem podatkowym także metojków) była identyczna z warstwą zobowiązanych do liturgii. Od roku 347/346 eisphora stata się regularnym podatkiem, wówczas pobieranym i od obywateli, i od metojków, przynoszącym państwu co roku dochód w wysokości 10 talentów, ale zgromadzenie mogło podwyższyć wysokość i wprowadzać nadzwyczajne eisphorai. W systemie tym wprowadzano jeszcze pewne zmiany, ale przez caty wiek I V utrzymywata się zasada, że grupa najbogatszych ( 1000-1200 obywateli oraz jakaś liczba metojków) zobowiązana jest do finansowania większości potrzeb państwa. Ateny pogrążone w licznych ktopotach w ciągu IV w. ze zmiennym szczęściem staraty się odbudować swoją pozycję w świecie greckim. Pozbawione dochodów na taką skalę, jak za Peryklesa (phoros sprzymierzeńców) nie przestaty jednak nigdy być najważniejszym w Helladzie centrum kultury. Do szkoty Isokratesa, podobnie jak i do Akademii Platona przybywali cudzoziemcy z różnych stron helleńskiego świata (wspomniany historyk Efor, uczeń Isokratesa, pochodzit z Kyme, Teopomp - z Chios), powstaty wówczas dzieła, które na zawsze weszty do obiegu kultury antycznej, a także późniejszej kultury europejskiej (Pa~istwo czy Prawa Platona). Sztuka ateńska IV wieku nie osi~gnęta poziomu z poprzedniej epoki, ale trzeba pamiętać, że w V w. rozwój architektury i rzeźby stymulowany byt przez program odbudowy Aten zapoczątkowanej jeszcze przez Kimona i rozbudowy za Peryklesa. Środki pochodzity ze sktadek sprzymierzeńców, a w IV w. tych dochodów nie byto. Najważniejsze osiągnięcia architektury tego okresu to budowle nie w Atenach, lecz w innych poleis i sanktuariach greckich (świątynia Asklepiosa w Epidauros, teatr w Epidauros, świątynia Artemidy w Efezie odbudowana w końcu IV w. po słynnym pożarze wznieconym przez Herostratosa w 356 r.), ale wybitni artyści przybywali do Aten i podejmowali się wykonania różnych zamówień. Byt wśród nich jeden z najsłynniejszych rzeźbiarzy starożytności, Skopas z Paros, twórca świątyni Ateny w Tegei. W rzeźbie zapoczątkowat on nowy styl wyrażający, w przeciwieństwie do sztuki V wieku, namiętności i podkreślający cechy indywidualne postaci (por. il. 25). Ateńczykiem z urodzenia byt Praksyteles, uważany za najwybitniejszego twórcę I V wieku i zestawiany często z Fidiaszem jako największy mistrz późnej klasyki. Jego dzieła to głównie rzeźba w marmurze, a słynna Afrodyta z Knidos (por. il. 26) jest pierwszym w sztuce greckiej przedstawieniem nagiej bogini (nie licząc figurek z okresu archaicznego). 192 Znmt·! K~ llc~llad~ic·. (:mwv w~ uhlic_u /~olc',,l Macc·clnnii ll. 25. Menada Sk<>pasa. Rzymska kopia marmurowa. I)rcznu, Państwowe Zbio,y Sztuki (Staatlichc Kunstsammlungcn) (J. Buardman i in., up. cit.. il. 239) Nieco od nich mtodszy Lizyp z Sikyonu (por. il. 27), ktbrcgo twórczość stanowi pomost prowadzący od sztuki klasycznej do hellenistycznej, wywart zapewne wptyw na rreźh~ ateńską, ale sam w Atenach nie tworzyt. Rzecz charakterystyczna, ic do najciekawszych osiągnięć artystycznych Aten tej epoki należy relief nagrobny (por. il. 2H). Ptaskorzeźhy te to z reguty dzicta anonimowych rzemieślników, ale zwraca uwag, że w odróżnieniu od poprzedniego okresu sztuka znów (podohnic jak to byto w czasach archaicznych) znalazca sil n~ ustugach poszczególnych II. 26. Afrodyta z Knidos. Rzymska kopia marmurowa rzeźby Praksytclcsa. Muzea Watykańskie (J. Boardman i in., op. cit.. il. 232. pu prawej) AlonV tra kl~.sw· 193 obywateli, a nic polis jako wspblnoty. Nagrobek stat się, tak jak wtaśnic w VIII- VII czy jeszcze VI w., okazją do demonstracji zamożności i statusu spotecznego, nic tak zresztą zmartego jak raczej jego rodziny. Można odnieść wrażenie, że Ateńczycy IV wieku byli nieco mniej wrażliwi na kulturę niż obywatele Aten z czasew Peryklesa (przypomnijmy fenomen teatru), chociaż zapewne lepiej wyksztalceni. Wydaje się, że wzróst stopień piśmienności, chyba przeważająca większość wspbtczesnych Demostenesa umiata czytać i pisać, chociaż pamiętać trzeba, żc nauka trwata raczej krótko, może okoio czterech lat, a nadto odbywafia się nadal wytącznic w szkotach prywatnych (czyli często w grupach uczniów zbieranych przez nauczyciela bez żadnego budynku i może też dość nieregularnie). Wielu rodzicc>w, zwtaszcza na wsi, z pewnością nadal nic posytato dzieci na naukę czytania i pisania, może zdobywato się tę umiejętnośćw domu, a może dużo mtodych Ateńczyków nigdy się z tą sztuką nic spotkato. Z nlektÓlych wzmlanCk w Ilte- II. 27. Atleta I_izypa (Apok.~yrnc·nos). Rzymska kopia marmuraturze IV wtCku (gt()wnle w dla- r°W`r~ Muzea Watykańskie (,l. l3oardman i in., op. cit., il. 242) logach Platona, ich akcja rozgrywa się co prawda w V w., bo za życia Sokratesa, ale realia pochodzą niewątpliwie z czasów życia ich autora) można odnieść wrażenie, że znakomita większość Ateńczykw rzemieślniczych (produkcja broni i uzbrojenia, mebli i róinych sprzętów, duże pracownie ceramiczne), w których pracowali wyłącznie niewolnicy. W znstcncsa nic mogli mieć takiego poczucia hezpieczcństwa, jakie towarzyszyło ich przodkom w pofowic V w. Wtedy uważano, że arche zapewnia spokój żeglugi i handlu oraz stały doplyw towarów z całego świata, teraz tej pewności nic byto. Brakowało też przekonania, żc polis ma praktycznie nieograniczone środki gromadzone kosztem podIcgtych sprzymierzeńców. 'f'ymczusem Ateny od bardzo dawna, zapewne nawet od pocz~tków VI w., nic byty S~InIOWyStBrCZ~IInC W z~lkrCSIC produkcji zbożowej. Między innymi właśnie potrzebą opa Ateny po klęsce 195 nowania szlaków handlowych wiodących nad Morze Czarne ttumaczyć można politykę ateńską w V w. zmierzającą konsekwentnie do podporządkowania wybrzeży trackich i rejonu cieśnin. Znad Morza Czarnego, z dawnych kolonii greckich na wybrzeżach pótnocnych i na Chersonezie Taurydzkim (Krym) ptynęto do Aten zboże. Aż dwa urzędy były w Atenach w IV w. odpowiedzialne za zaopatrzenie miasta i Pireusu w zboże (nie wiemy, kiedy zostaty ustanowione, kompetencje ulegaly pewnym zmianom). Nadzorcy portu (epimeletai emporiou) czuwali nad handlem hurtowym, rejestrowali okręty z ładunkiem zboża i odpowiadali za to, by 2/3 ładunku z okrętów wptywających do Pireusu pozostało na miejscu (od czasów Solona obowiązywat zakaz eksportu zboża z Attyki). Z kolei "inspektorzy zbożowi" (sitophylakes) nadzorowali handel detaliczny. Było ich początkowo 5 dla Aten i 5 dla Pireusu, w czasach Arystotelesa aż 20 miejskich i 15 w Pireusie. Mieli za zadanie kontrolę poziomu cen. Społeczeństwo ateńskie epoki Demostenesa miało zupełnie inne ktopoty niż Ateńczycy w czasach Kimona i Peryklesa. Spadek aktywności politycznej dostrzegali liczni politycy narzekający na obojętność obywateli wobec spraw polis. U mówców politycznych, a także i u Platona, pojawia się tęsknota za idealizowaną nieco przeszlością, kiedy wszystko wyglądało inaczej i jakoby znacznie lepiej. Widzieć można w takich wypowiedziach ślady pewnego kryzysu dotychczasowego modelu polis, przynajmniej polis demokratycznej, która z zatożenia miała być wspólnotą obywateli stanowiących państwo, gotowych wydawać obowiązujące wszystkich prawa i stawać w ich obronie z bronią w ręku. Mimo to mógt Isokrates w roku 354/353 wyglosić prawdziwą pochwałę Aten (XV 293-302) przypominającą niektóre stwierdzenia z mowy pogrzebowej Peryklesa, który nazwat swoją polis "szkołą Hellady". Isokrates zaś mówit, że jego wspótobywatele przodują wyksztatceniem w tym, co różni ludzi od zwierząt i Hellenów od barbarzyńców, mianowicie "w myśleniu i mówieniu" (phronesis, logos). Obaj mieli niewątpliwie rację. Stosunki polityczne po wójnie peloponeskiej. Przemiany ustrojowe Ustanowione w 404 r. rządy "trzydziestu tyranów" (por. wyżej. s. 151) nie przetrwały długo. Powotano ich po to (być może pod naciskiem Sparty), by przeprowadzić powrót do stosunków politycznych z okresu "ustroju przodków" (patrios politeia). Była to więc nadzwyczajna komisja do spisania praw i podstawowych zasad ustroju (por. Ksenofont, Hellenika II 3, 11 ). Teoretycznie był więc to organ powotany przez Zgromadzenie demokratycznej polis. Nie znamy dokladnie sposobu ich powotania, źródla mówią o wyborze (być może po 3 z każdej fyli). Wedtug Lizjasza 10 byto wyznaczonych przez tzw. eforów (nieformalne, samozwańcze ciało, grupka oligarchów prowadzących rozmowy ze Spartą), kolejnych 10 wyznaczyl osobiście Teramenes, a ostatnich 10 wybrato Zgromadzenie. "Trzydziestu" nie zamierzało się jednak ograniczać do spisania praw (nomoi) i opracowania zasad ustroju (politeia). Prawa Efialtesa zniesiono natychmiast, a oligarchowie rozpętali antydemokratyczny terror, korzystając z obecności garnizonu spartańskiego. Na czolo rządzącej grupy wybit się szybko Kritiasz. Udato mu się doprowadzić do skazania Teramenesa sprzeciwiającego się radykalnym posunięciom oligarchów (Kritiasz zestawi listę 3000 obywateli, pozostali zostali catkowicie pozbawieni praw, każdy z tej196 Zamy H~ He/ladzie. Grecy w oblicza potęgi Macedonii ogromnej reszty mógł być skazany na śmierć wytącznie na podstawie decyzji "trzydziestu"). Konfiskaty majątku, wysiedlanie z miasta, wygnania i wyroki śmierci staty się sposohem rzydów oligarchów. Walkę z nimi podjąt Thrasybulos (w 4l 1 r. jeden z przywódców demokratów we flocie na Samos). Z garstką wygnańców zajął Phyle na pograniczu Attyki i Beocji. Jego siły rychto wzrosły, dotączali się bowiem przeciwnicy oligarchii z Aten i całej Attyki. Demokraci zajęli następnie Munichię i pokonali wojsko oligarchów (w bitwie zginął Kritiasz), wkroczyli potem do Pireusu z zamiarem zdobycia miasta. W samych Atenach pośpiesznie odwołano "trzydziestu", którzy ze swymi zwolennikami wycofali się do Eleuzis. W polis pojawiły się więc trzy grupy (staseis), z których każda panowała nad innym obszarem. Oligarchami w mieście kierowała nowa wtadza "dziesięciu". Nigdy jeszcze nie spotkali się Ateńczycy z groźbą wojny domowej na taką skalę, doszłoby do niej, gdyż demokratom zależato na zdobyciu miasta, gdyby nie interwencja Sparty. Wpływowy ciągle Lizander popierał oligarchów, ale inicjatywę przejąt król Pauzaniasz, który przybył z armią do Attyki i doprowadził do zawarcia porozumienia. Zawarty został układ między oligarchami z miasta (gdzie przebywało 3000 obywateli z listy Kritiasza) a demokratami z Pireusu. Wprowadzono amnestię, wyjąwszy tylko "dziesięciu" i "trzydziestu", którym pozostawiono Eleuzis, dokąd mieli się też udać zwolennicy oligarchii z miasta praktycznie opanowanego teraz przez demokratów. Zapanowała więc dziwna sytuacja (rok 403/402), na terenie Attyki istniały dwa państwa. Sanktuarium w Eleuzis miało jednak stanowić wtasność wspólną, ale Ateńczycy mogli się tam udawać tylko na misteria. Ten stan trwał około dwóch lat, w 401 r. Eleuzis włączono ponownie do polis Ateńczyków, Ateny stały się znów państwem demokratycznym. Zdaniem Arystotelesa restauracja demokracji po przewrocie "trzydziestu" była ostatnią do jego czasów (Ustrdj politycznyAten powstał zapewne między rokiem 328 a 325) zmianą czy reformą ustrojową (metabole politeias). Od tego momentu aż do mniej więcej 325 r. trwaf, wedtug niego, bez zmian ten sam ustrój polityczny. Tymczasem sygnalizowaliśmy już wyżej, że politeia Ateńczyków w wieku IV w wielu szczegótach różniła się od ustroju z czasów Peryklesa. Dopiero w IV w. ustaliła się zasada zwoływania czterech posiedzeń Zgromadzenia w każdej prytanii, zapewne też wtedy ustalono stały porządek dzienny na każdej ekklesia kyria (pierwsze posiedzenie w każdej prytanii). Zaszły też bardziej istotne zmiany. Wspomnieliśmy już, że po ustanowieniu theorikon największe znaczenie w państwie zyskali zarządcy tego funduszu (hoi epi to theorikon), stracił natomiast na prestiżu urząd strategów, a to w związku z przedstawioną wyżej zmianą charakteru armii. Dowódcami najemników byli zawodowi dowódcy i w IV w. tylko takich wybierano na ten urząd, który nie miał już takiego znaczenia politycznego, jak w V w., kiedy stratedzy praktycznie kierowali polityką państwa. W IV w. politycy dziatali głównie na Zgromadzeniu, a wpływy i znaczenie zyskiwali jako mówcy i przede wszystkim jako autorzy proponowanych eklezji wniosków ustawodawczych (rhetores). Ogromne znaczenie miał też fakt zakończenia za archontatu Euklidesa (rok 403/402) prac nad kodyfikacją prawa, rozpoczętych jeszcze w okresie wojny peloponeskiej (prace Ateny po klęsce 197 nad zbiorem praw religijnych obejmujących przede wszystkim kalendarz święty, czyli określenie dni świątecznych i sktadanych w ciągu całego roku ofiar, zakończono nieco później, bo w roku 400/399). Na mocy dekretu Teisamenosa (to znaczy uchwalonego na wniosek tego polityka) wprowadzono zasadę, że odtąd mogą być stosowane jaku podstawa wszelkiego postępowania sądowego i uchwat Zgromadzenia tylko spisane i opublikowane prawa objęte tym nowym, potnym zbiorem. Zapanowata więc zasada nadrzędności prawa pisanego (nomoi) nad uchwałami Zgromadzenia (psephismata), które musiafy teraz być zgodne z prawem pisanym. Ale od razu pojawita się potrzeba wprowadzenia możliwości zmian czy uzupełnień w obowiązującym zbiorze praw. W tym celu wprowadzono specjalną procedurę stanowienia praw (nomothesia). Odrębny, nowy organ, kolegium nomotetów (nomothetai), był odtąd odpowiedzialny za prace legislacyjne, czyli dokonywanie zmian w istniejących prawach. Nowe prawa (nomoi) mogły być wprowadzane tylko przez nomotetów. Sposcib powotywania tego ciała zapewne zmieniat się w ciągu IV w., począwszy od roku 403/4(12. W roku 354/353 byto ich 1001 powotywanych spośród heliastów (czyli 6000 obywateli, którzy co roku byli zapisani jako sędziowie i losowani do trybunatów). W tym momencie stanowili więc oni szczególny rodzaj trybunatu sądowego, którego sktad zapewne losowam, tak jak w przypadku wszystkictr dikasteria. Postępowanie legislacyjne miało charakter wniosku o rewizję prawa. Zgromadzenie musiato najpierw podjąć decyzję o konieczności dokonania takiej rewizji, po czym wniosek o zmianę czy wprowadzenie nowego nomos kierowano do trybunatu nomotetów. Po ich decyzji nowy czy tylko zmieniony przepis wchodzil do zbioru praw. Wprowadzenie tej skomplikowanej procedury legislacyjnej jest największIcis, a które tylko niewielkimi wioskami (polichnion, komo) czy portami handlowymi (mnporion) położonymi na terenie należącym do miejscowych plemion (Scytowie, Tmrowie, Maiotowie, Syndowie). Po drugie, dochodziło często do mieszania się ludności miejscowej i greckiej, a czasem zaktadane i istniejące tylko przez krótki czas osady mogły być tworem właśnie ludów miejscowych, które ulegały szybkiej hellenizacji. W takiej osadzie też mieszkali Grecy, ale nie miała ona charakteru polis, choć późniejsi autorry mogli ją za taką uważać. Od momentu powstania Związku Delijskiego Morzem Czarnym zainteresowaly się Ateny. Wspominaliśmy już (por, wyżej, s. 139) o wyprawie Peryklesa. Nic znamy, niestety, szczegółowo przebiegu i wyniku tej ekspedycji, ale Ateńczycy zyskali wpływy w Synupie (na południu) i opanowali Nymfaion na Chersonezie (Krym), który utrzymali do końca wojny peloponeskiej. Być może różne poleis regionu należaty do ateńskiej urche, prawdopodobnie Perykles nawiązat także kontakty z państwem bosforańskim. Ośrodkiem tego nietypowegp organizmu była dawna apoikia Miletu, Pantikapaion (Kercz), który dążyt do opanowania Bosforu Kimeryjskiego (Cieśnina Kerczeńska) i wc~>d Morza Azowskiego (Maiotis). Być może już w końcu VI w. pod hegemonią Pantikapaion powstało państwo obejmujące miasta greckie po obu stronach cieśniny (Myrmekion, Tyritake i Kepoi, następnie Fanagoria). Nic jednak nic wiemy o ustroju tego państwa. Według lakonicznej i niejasnej wzmianki Diodom w latach 480-438 rzydzili nad Bosforem Kimeryjskim Archaianaktydzi. Charakter ich władzy (Diodor, sktonny zawsze do stosowania aparatu pojęciowego swej epoki, przypisuje im władzę królewską, piszyc Im- sileusantes) i pochodzenie dynastii(?) jest ciągle przedmiotem dyskusji. Najpewniej byty to wąska oligarchia jednego rodu (pochodzącego może z Miletu, a może raczej z Mityleny, por. s. 61) podobnego typu, jak występująca gdzie indziej w okresie archaicznym (Bakchiadzi w Koryncie). W roku 438 zdobył władzę niejaki Spartakos. Znowu nie wiemy, ani kim był nowy władca, ani w jaki sposób objąt wtadzę i na czym ona polegała. Wedtug Diodora byt to założyciel dynastii panującej następnie w Królestwie Bosforu przez ponad trzysta lat. Przypuszcza się dzisiaj, że Spartakos był pochodzenia trackiego, a jego dojście do wtadzy wiązato się z ekspansją plemion trackich. 214 Zaotyt w ile/ladzie. Grecy H~ ohlicztt pot~,~i Macerloall Kuszacu i prawdopodobna jest hipoteza, że dopomogli mu Ateńczycy w czasie wyprawy Peryklesa. Był to bowiem początek dobrych stosunków Aten z tym państwem. Nazywanie państwa hosforańskiego królestwem jest może anachronizmem. W IV w. uważano czasem wtadców znad Bosforu za tyranów. Następcy Spartakosa (tzw. dynastia Spart<>kidów) używali niejako podwójnej tytulatury, znanej nam z inskrypcji. Władca nazywat się archontem (archorr) F3osforu i Teodozji, ale także królem miejscowych plemion (Syndoi. Toretoi, Dandarioi, Psessoi). W każdym razie wtadza byty dożywotnia i dziedziczna, przechodzita z ojca na najstarszego syna, zdarzaty się momenty wspólnych rządów braci, ale także dochodzito do walk o tron. Nadto w Pantikapaion funkcjonowalo, przynajmniej czasami, jakieś zgromadzeni , ale o jego sktadzie i uprawnieniach nic nie możemy powiedzieć. W I V w. pańSIWO Bosforu obejmowało rozległe terytorium około 5000 km2, na którym znajdowato się okofio 30 miast (różnego charakteru, jak zaznaczaliśmy wyżej). Stosunki z plemionami barbarzyńskimi uktadafiy się w tym okresie raczej dobrze, dostawy zboża byly podstawy zamożności nie tylko władców, lecz i wrszystkich mieszkańców państwa, wśród ktłnocno-zachodnia część kraju) i dolny (nizina sięgająca Zatoki Termajskiej). Pamiętamy, że Macedonię podporządkowat sobie Dariusz, a następnie Kserkses (por. wyżej, s. 102 i 108), chociaż Aleksander Filhellen współpracował z Grekgto siei tu nowemu władcy udać. Zwycięstwo byto w dużej mierze efektem c~owej taktyki Filipa, który łączył atak jazdy z uderzeniem piechoty, być może na przebieg bitwy wptyn~ty doświadczenia tebańskic z bitwy pod Leuktrami. Król mógł jc dobrze poznać w okresie, gdy przebywał w Tebach jako zakładnik. Największe znaczenie rniaty jednak reformy wojskowe rozpocz~ te przed 220 Zam~t w Iłettaclzie. Grecy w oblicm potygi Macedonii spotkaniem z armią Bardylisa. Musiaty one trwać jakiś czas, a zwtaszcza w okresie nieco późniejszym tw stawata się wyraźnie odbudowa arche. Musieli też oni dbać o panowanie nad cieśninami, by kontrolować szlak zbożowy wiodący z Królestwa Bosforańskiego. Osłabienie Związku wiązato się zaś z polityką Teb. Być może z namowy Tebańczyków odpadto od Aten, jeszcze przed Mantineją, Byzantion. Ateńczycy poszukali więc pomocy w Tracji i w 357 r. zawarli sojusz z trzema panującymi tam wtadcami. Chronologia wydarzeń nie jest cackiem pewna, ale zdaje się, że wtaśnie wtedy wystąpity ze Związku Chios, Kos i Rodos. Zbuntowanym sprzymierzeńcom pomagat Mauzolos, wtadca (dynastes) Karii. Filip skorzystat z sytuacji i zajął Amfipolis (co w Atenach uznano za ca.su.s belli), a później Pydnę. Ateńczycy nie byli w stanie przeciwdziatać, wojna sprzymierzeńcza za- kończyta się ich przegraną w 355 r. Ateny musiaty się pogodzić z utratą większości synzmachoi (pozostaty przy nich miasta Eubei i niektóre poleis na wybrzeżu trackim oraz na pobliskich wyspach). Następnie próbowali Ateńczycy utrzymać Methone obleganą przez Filipa, który zdobyt miasto w roku 354, a po rozszerzeniu stanu posiadania na wschodzie kosztem trackiego królestwa Kersebleptesa zająt się sprawami środkowej Grecji. Ocena polityki Filipa w tym momencie (okres wojny sprzymierzeńczej) jest przedmiotem kontrowersji. Nie wydaje się, by zmierzat on już wtedy do wojny z Atenami i do zdobycia hegemonii w Grecji. Jego dziatania miaty na celu ciągle tylko umocnienie wtasnego kraju i zapewnienie mu bezpieczeństwa. Prawdopodobnie w 357 r. pragnąt sojuszu z Atenami, sytuację zmienna klęska Ateńczyków w wojnie sprzymierzeńczej. Współpraca z Atenami nie leżata już w interesie Macedonii. 222 Zamęt w llc·lladzie. (:rccy w obligu /u~t~·gi Mncodouli t3yć nuże zawarty jeszcze zimą 357 r. uktad Filipa z Chalkidyjczykami (ezyti z Otintem) należy interpretować jako posunięcie wymierzone w Ateny. Konsekwencją byto zdobycie w 356 r. t'otidai (gdzie znajdowata się przecież kleruchiu ateńska), Filip oddał miasto Chalkidyjczykom. Ciągle jednak jego posunięcia na Chalkidyce interpretować można jako działania zmierzuj,lcc do zapewnienia bezpieczeństwa Macedonii. Sytuacja zmieniła się po zdobyciu Methone i sukcesach Filipa w Tracji. Jego państwo stato się w tym momencie potęgą zdoln<ł do dominacji w rejonie egejskim. Od 35h r. Filip interesowat się żywo wydarzeniami w Tessalii, utrzymując przyjazne stosunki z Aleuadami, choć jednocześnie nie występował przeciwko ich wrogom, tyranom Feruj. W 354 r. popart jednak Aleuadów przewodzących federacji tessalskiej przeciwko Lykofronowi i Pcitholaosowi z Feruj. Interwencja zbrojna Filipa w Tessalii oznaczała znrazem wtączenie się Macedonii wwielki konfliktw środkowej Grecji, zwany wojną świętą. Właściwa wojna święta (czyli wojna prowadzona przez sprzymierzonych Hellerów w obronie panhclleńskicgo sanktuarium, w tym wypadku chodzito 0 obronę Delf przez Amfiktionię Dclticką) starowita część konfliktu trwającego od roku 363, w którym uczestniczyty początkowo Delfy, Fokida, Teby i Tessalia, a następnie większość poleis greckich. t'ocrttki wydarzeń sięgają jakiejś stabo nam znanej stasis w Delfach w roku 363. Rada amfiktion<>w nakazała wówczas wygnanie z Delf zwolenników ścisłej wspótpracy z Fokidą (leżące na terenie Fokidy Dclfy zachowywały odrębność i nie wchodzity w skład federacji Fokijczyków). Przeciwko Fokijczykom, czyli w obronie niezależności Delf jako polis występowali gtciwnie 'Iessalowie obawiający się wzmocnienia Fokidy. W czasie stabości Tessalii (walki Aleuadów z tyranami Feruj) Delty szukały pomocy w Tebach. Dla Tebańcz_uków bytu to szansa wzmocnienia wpfiywów w środkowej Grecji. Ale 7eby postanowity wykorzystać Amfiktionię także w swej rozgrywce ze Spartą i dlatego w 357 r. na regularnym posiedzeniu przedstawicieli amfiktionów (pylaia) wystąpity z oskhic poszczególnych poleis, to w każdym razie już eliminowania kolejnych potencjalnych prctendentów do roli hegemona. Zarazem była to droga zyskania catkowitej podlegtości Tessalii. Być może w 354 r. zawart Filip formalny sojusz z Tcbami, brak nam .jednak na to pewnych dowodów źródtowych. Tymczasem Onomarchos zdotat podporządkować sobie catą l.okrydę i opanować drogę prowadzącą z Tessalii do środkowej Grecji. Najechat następnie i podbif Dorydę, w końcu wtargnął do Beocji i zając Orchomenos, ale musiat się wycofać na wieść o wkroczeniu Filipa do Tessalii. Onomarchos uderzyt na Tessalię całą litą, zmierzając do całkowitego podboju kraju, pokonał Filipa w dwóch bitwach (rozporządzał znaczną przewagą liczebną) i zmusit go do odwrotu. Fokida stata u szczytu potęgi, mogto się wydawać, że wojna święta dobiegła końca, Teby byty bezsilne. Onomarchos uderzył więc na Bcocję, ale musiat się szybko wycofać, bo Filip ponownie wkroczyt do Tessalii (353 r.). Fokijczycy otrzymali pomoc ateńską, lecz Onomarchos ponióst klęskę w bitwie na Krokusowym Polu, w której sam polegt. Filip stat się panem Tessalii, zając port Pagasaj (którego nie zdotata uratować pomoc ateńska), gdzie osadzit załogę macedońską, następnie uzyskat poddanie Feraj (obaj tyrani opuścili miasto). Tessalowie wybrali Filipa przywódcą tessalskiej federacji (tayos albo archon). Ale wojna święta nie byta formalnie zakończona. W Fokidzie następcą Onomarchosa zostat jego brat, Fayllos, który skoncentrowat się na wojnie z Tebami, rezygnując z prób odzyskania wptywów w Tessalii. Miat za sobą pomoc Sparty, Achnjrzy zachowali oddziat najemników. Tymczasem Sparta, korzystając z ostabienia Teb, starała się przede wszystkim odbudować swą pozycję na Peloponezie, zagrożeni Peloponezyjczycy (Messenia, Megalopolis, Argon) szukali wsparcia w Tebach i Atenach. Teby nie byty dość silne, by utrzymać przewagę w Grecji środkowej i jednocześnie szachować Spartę na Pcloponezic, ale z kolei Sparta nie byty w stanie udzielić pomocy Fokijczykom. Fayllos zmam, a jego następcy nękali Beocję i żadna ze stron nie mogta zwycięsko zakończyć kunfliktu. Tehy zwróci ty się o pomoc do Wielkiego Króla i otrzymały 300 talentów w zamian za wystanie Persom oddziału hoplitów potrzebnych do walki w Egipcie. Był to dowód krańcowego wyczerpa- nia wojną, w której Fokijczycy zyskiwali stopniowo przewagę. Tymczasem Filip napotykat na trudności w Tessalli. Niezadowolenie budziło zatrzymanie Pagasaj i Magnezji. By pozyskać poparcie Tessalów, Filip zapowiedziat zakończenie w ich imieniu (i jakoby w ich interesie) wojny świętej z Fokidą. 224 Zam~t w Helladzie. Crecy w obliczu hotygi Macedonii Trzeba tu przypomnieć, że przez cały ten czas Filip zajęty byt działaniami na wielu frontach. W 354 r. wkroczyt do Tessalli i od tego czasu musiat stale walczyć o utrzymanie macedońskiego panowania na tym terenie. Jednocześnie zdobywał nowe punkty oparcia na wybrzeżu trackim, zapewne w roku 354/353 zająt Maroneję i Abderę, zdotat sobie zapewnić postuszeństwo Olintu, a interwencje w Tracji zapewniły mu wpływy aż po Chersonez. W Olincie jednak stale byty silne nastroje antymacedońskie wśród polityków szukających przymierza z Atenami. Nadto przebywali tam dwaj bracia przyrodni Filipa, potenejalni pretendenci do tronu. Filip zażądat ich wydania, Olintyjczycy odmówili i ten incydent stał się pretekstem do wojny, ale w istocie chodziło Filipowi o opanowanie Chalkidyki. Kampanię przeciw Olintowi rozpoczął Filip w 349 r. Olintyjczycy zwrócili się o pomoc do Aten, za jej udzieleniem opowiadał się Demostenes, wówczas już aktywny przeciwnik Macedonii. Jego mowy w sprawie Olintu stanowią początek wielkiej kampanii propagandowej tego mówcy i polityka, którego poglądy i interpretacje wydarzeń ciążą do dziś nad naszym obrazem konfliktu Macedonii ze światem poleis greckich. Niewielka pomoc Aten nie przyniosła skutku, późnym latem 348 r. Olint padł i został zburzony, większa część terytorium Chalkidyjczyków została bezpośrednio włączona do państwa macedońskiego. W czasie kampanii chalkidyckiej Filipa Fokijczycy usitowali podporządkować sobie Eretrię na Eubei, co doprowadziło do interwencji Ateńczyków sktóconych chwilowo z dotychczasowym sojusznikiem. Z kolei Eubejczycy chcieli pozyskać pomoc Filipa, który skorzystal tyle, że Ateny nic zdofiaty uratować Olintu, a jednocześnie stracili Eubeę (w Eretrii utrzymał się tyran sprzyjający Fokijczykom, inne miasta zachowały niezależność od Aten). Wydarzenia lat 349-348 wykazały, że Filip rozporządza siłą, z którą żadne państwo greckie nie może się mierzyć. Rozumiat to doskonale i sam Filip. W tym momencie byto jasne, że Macedonia zdolna jest narzucić hegemonię catej Grecji lądowej. Teby, niezdolne zakończyć wojnę z Fokidą, zwróciły się w 347 r. o pomoc do Filipa. Byta to dla niego znakomita okazja wystąpienia w roli obrońcy sanktuarium delfickiego przeciwko Atenom stojącym ciągle po stronie Fokijczyków. W Atenach poruszenie wywotato już oblężenie, a potem zburzenie Olintu. Pojawili się zwolennicy pokoju z Macedonią, ale czołowi politycy opowiadali się za wojną z Filipem. Usiłowano montować koalicję, szukając sojuszników na Peloponezie (Arkadia). Porozumienie Filipa z Tebami stworzyło nową sytuację. Wobec takiego zagrożenia czotowi przywódcy (Filokrates, Eubulos, Demostenes, Ajschines) zdołali się porozumieć. Wysłano poselstwo do Filipa i w efekcie doszło do zawarcia pokoju (346 r.). Traktat z Macedonią kończyt wojnę rozpoczętą w 357 r. przez Filipa zajęciem Amfipolis. Ten tak zwany pokój Filokratesa oparty byt na zasadzie status quo, ale Macedonia zachowywała, rzecz jasna, wyraźną przewagę polityczną. Filip mógł teraz swobodnie prowadzić na terenie Grecji podwójną grę, popierając Teby (które w 346 r. zawarty z nim znowu układ o sojuszu) w przymierzu z Atenami. Ale pokój Filokratesa nie miał formalnie nic wspólnego z toczącą się ciągle wojną świętą przeciw Fokidzie, a po stronie Fokijczyków nadal stały Ateny Macedonia i Grecy 225 Pokój z Atenami wykorzystat Filip do rozszerzenia wptywów w Tracji. Przed zaprzysiężeniem traktatu (czyli nie naruszając jego postanowień, bo uktad stawał się ważny dopiero po złożeniu przysiąg) uderzył na sprzymierzonego z Atenami Kersebleptesa. Podporządkował Macedonii caty obszar Tracji, zyskując kontrolę Hellespontu. Ateńczycy, mimo próśb Kersebleptesa, nie reagowali, pokój z Filipem byt dla nich ważniejszy niż interesy w Tracji, tym bardziej, że ten czynił jakieś niejasne obietnice. O tych przyrzeczeniach Filipa dowiadujemy się z późniejszych mów Demostenesa i Ajschinesa (w 343 r. doszło w Atenach do oskarżenia postów z 34fi r. o łapówki), wiadomości te nic są jednak ani pewne, ani jasne. Możliwe, że Filip tudzit Ateńczyków nadzieją porzucenia Teb i na- wiązania ścistej współpracy z Atenami, ale z drugiej strony w 346 r. leżato w jego interesie raczej popieranie właśnie Teb, a nie Aten. Filip nie zamierzał prowadzić wojny świętej ani przeciwko Sparcie (pamiętamy, że ta również stała po stronie Fokidy), ani przeciwko Atenom. Zakończyt ją bez wysitku, Falajkos, ostatni strategos autokrator Fokijczyków wycofat się na Peloponez ze swymi najemnikami, cata Fokida skapitulowata przed Filipem. O losie Fokijczyków zadecydowata formalnie Amfiktionia, w praktyce Tessalowie, Teby i Lokrowie. Wykluczono ich z Amfiktionii, zburzono mury miast, skonfiskowano na rzecz Apollona dobra przywódców (którzy sami albo już nie żyli, albo opuścili kraj) i natożono karę pieniężną na rzecz Apollona. Stosunkowo tagodne potraktowanie Fokijczyków byto niewątpliwie wynikiem inicjatywy samego Filipa. Zarazem byt to znak, że od tej pory król macedoński decyduje o pokoju w Grecji. Po zawarciu pokoju Filokratesa, a jeszcze przed zakończeniem wojny świętej, opublikowat Isokrates mowę Filip. Autor zawart w tym bardzo ważnym tekście z jednej strony plan zjednoczenia świata greckiego przez Filipa, z drugiej - program wyprawy wszystkich Greków pod wodzą króla macedońskiego na Persję. Trudno powiedzieć, czy byt to już w tym momencie także zamiar samego Filipa, w każdym razie mógt on odtąd liczyć na poparcie sporej części Ateńczxyków, w tym wpływowych polityków. Niewątpliwie za współpracą z Macedonią opowiadał się Ajschines, choć nazywanie go przywódcą "stronnictwa" promacedońskiego, jak to często ma miejsce w literaturze nowożytnej, jest przesadą. Trudno mówić o takim "stronnictwie" w Atenach 346 r., często posunięcia polityków i ich sympatie byty tylko reakcją na zaistniate okoliczności. Isokrates wysuwał plany wojny z Persją już w 380 r. (Pane~ryrikos), teraz uznat Filipa za wtaściwego, a raczej jedynego możliwego przywódcę zdolnego zjednoczyć Greków i w ich interesie poprowadzić wspólną wyprawę na Wschód. Program ten mówca powtórzyt w dwóch listach do Filipa (były to, rzecz jasna, pisma o charakterze publicystyki politycznej, chociaż przestane adresatowi w roku 344 i 338). Ale zwolennicy współpracy i przymierza z Macedonią, musieli się liczyć z opozycją. Po roku 346 Demostenes konsekwentnie dążył do zerwania z Filipem i doprowadzenia do wojny z Macedonią. Wysuwat również projekty budowy szerokiego obozu sprzymierzonych Greków, w którym Ateny gratyby pierwsze skrzypce i który byłby zdolny przeciwstawić się Filipowi. Przyszłość wykazata, że nie byt to program realistyczny. Tymczasem Filip pobił zagrażających znowu górnej Macedonii lllyrów (344 r.) i ostatecznie wzmocnił panowanie macedońskie nad Tessalią, wyrzuciwszy Aleuadów z Laris '=0 %umyt u I lulhtrl~io. C:rc~w clo Alcn, by clupruwaclzić clu rcwizji pok~yu w uhustrc>nnym jakoby intcrcsic. Mial już wtccly sprzvmicrzcicuw na 1'clop>nczic (Ar~;cs i Mcsscnin) i chcial duprwvmlzić clu kulcjncgu "pokoju powszcchncgo" (l;uiuc· oirc·m·). C'u prawda według Dioclurl taki cltaruktcr miał już układ z 34O r., ale i.ymvnc Uililwi clmclziło tcr,lz o to, hv rze~~ztwiścic traktat zostai poopisany przez jak n,ljwi~ccj panstw yrcckich i może na innych w;;rllnk,lch. W tyn~ samym cz,lsic przybyli clo Aten I>osHwic ~'lrlakscrksesa Ochusa z prośbą o pomoc wcyjskuwu nn planowtmf wyprawu clw. Wyraźnie przcważaly w Atenach nnslroje promaccclońskic. Alc I~czwz~l4clnc ściy,~,ni4cic przez amfiktionuw polowy nalużunej na Fokijczykciw kary moicnilu nieco svtuac,l~: zncz~to hmvicnt ciohrzc, żc Fokicla zustalu lx>konana ostatecznie dziki Filipowi i tu un okrcslil warunki uklaclu. Do zatargow pruw,mlzilu też spruw,v dawnych utcaskich pcsiucllości mu wybrzeżu trackim (znajdujycyclt sil term w ryku Filipa) i klcruchinv na C'Itcrsunczic oraz kwestio Eubci. Ateńczycy coraz burclzicj czuli sil okrążeni przez MacccIWcr.yk,l i jego sprzymicrzeńcow. Ivilip umacnial swojy wladz~ w'Ii-acji, a strutcg atcńaki ncl Cltcrsunczic, Diupcilltcs, clupuszczal sil najazdenv na pucllcgic Maccclonii terenu, ntl clu~lalck uwi~zil i udcslal clo Atcn pusta macccinczic wyst4powal w Atenach Demostencs. W rul:u 34?/341 wyglusifi trzcciy mowy przeciwko Filipowi (I~7li/~pikcr 3), w kte>rej zarzucał mu clclżcnic c1u wojny, ch4ć zugarni~cia Byznntion i cieśnin (lvilippika l pochodzi z czasu przccl zburzeniem OIIIIILI, a f·7li/~pilccr 2 powstala w 344 r., gcly Filip rywalizował z Atcnttmi o lmzyskunic sprzymicrzclicow na Pcloponezic). rliwclnu puwicclzicć, jakie miał Filip plany w tym momencie, jeszcze trudniej ocenić pulitvk4 Wcńsky. Iwczesnvch Atcn niż kurs nu konfrontacj4 z Muccdoniy. I'rowokacjc na wybrzeżu trackim musi;lly zaś cloprowaclzić clu wojny, cu chyba dobrze w Atenach rozumiano. Nic wydaje si4, hy zamiarem Filipa bytu zniszczenie Aten i likwidacja wolności pulcis greckich, n:ouminst istcrinic zmierzał on w tym momencie do zyskania pozycji hegemona i musial znńvcczvć ambicje mucarstwwvc Ateńczyków. Clrer°ojlejct. CJl°ecy pnd 1/chefrio~zic~ Filipa W Atcnaclt, w obliczu zagrożenia ze strony Filipa, nastroje stuwaly sil coraz bardziej antymaccclWSkic, zgoclnic z liniy polityczny Dcmoslcnesa. Atcaczycy putrzcl>uwali soItnazoikew, hy nu>c stawić oper Filipowi, zdołano osiągnyć porozumienie z Chalkis, która przcwuclzila cubcjskicmu lccunon, sprzymierzeńcem Aten byla też Mcgarn, W sUtllIC jeclnuk clalcku byto ALCIlOnI do pot~gi. Filip wyslnł list do Atcn, deklarujyc chęć utrzymanin pokoju, ule jednocześnie prowadził ohl~żenic I'crinthos i Byzantion. Późnym lalem 34() r. closzlu do poważnego incydentu: Filip zuj Apollo Daphnephoros 45, I55 Apollo Delfinios 45 Apries 39 Archaianaklydzi 61, 213 Archclaos, filozof 182 Archelaos, król Macedonii 217, 218, 220 Archias 33, 34 Archidamas 136 Archiloch 44, 54, 57, 96 Ardys 96 Argeadzi 215 Arion 62 Aristagoras l02 Aristogejton 75, 80 Artafernes 102, (04, 106 Artakserkses 201, 226 Artemida 26, 52, 84, 87, 1(l4, 155, 162, 191 Arystofanes 124, 129, 142, 144, 152, 169, 175, 176, 179, 180, 187 Arystoteles 16, 56, 57, 59, 62, 63, 65-68, 70, 74-76, 80, 98, 99, 109, 1 ! 0, 113, l 18, 120, 230 121, 123, 126-128, 130, 148, 173, 174, 186, 195-197 Arystydes 106, 107, 114, 118, 132 Asklepios 191 Aspazja 122 Ateny 52, 70, 75, 78, 87, 104, 117, 154, 160, 1 G2, 167, 171, 191 Atcna Nike 160 Atcna Parthenos 158, 159, 1G7 Atcna Polus 161, 167 Ateny Poliuchos 84 Ateny Promachos 1G3, 167 Bakchiadzi 33, 37, .57, 58, 61 Bardylis 218, 220 Btttlos 34 Brasidas 144, 189, 198 Chares 227 Charmidcs 182 Charondas 22, 56, 92 Cicero 177, 181, 211 Cyrus Mtodszy 150, 189, 198, 199 Cyrus Wielki 100, 101 Damasias 74, 7G Dariusz I 100, 101, 103, 104, 105, 108, 133, 177, 215 Dariusz III 220 Datis 104, lOfi Dcinomenidzi 94-9fi Dcinomenos 95 Demades 228 Demaratos (Damaratos) 107, 133 Dcmeter 38, 93, 171 Demodokos 20 Demofont 149, 151 Demokedes 101 Demostenes, strateg 146 Demostencs, mówca i polityk 188, 189, 193195, 214, 217, 224-227 Dikajopolis 142, 175 Diodor Sycylijski 115, 202, 209, 213, 219, 220, 222, 226 Diodotos 144 Diogenes Lacrtios 182 Diopcithes 226 lndek.ry Dion 211, 212 Dionizjusz I 187, 200, 207, 209-212 Dionizjusz II 210-212 Dionizos 60, 62, 76, 97, 130, 172-175 Dorieus 34, 37 Drakon 10, 57, 70, 150 Duketios 209 Dzeus 24, 27, 28, 56, 62, 155, 163 Edyp 174 Efialtes 117, 120, 121, 124, 126, 129, 134, 135, 139, 149, 154, 158, 173, 179, 182, 195 Efialtes z Malis 108 Efor 188, 191 Eksekias 78 Elpinike 120 Empedókles 178 Eneasz 24 Epaminondas 205-208 Erechteus 161 Ergotimos 78 Euagoras 199 Eubulos, komediopisarz 187 Eubulos, polityk 224 Eudamidas 202 Eufron 207 Euklides 196 Eumajos 55 Eumelos 40 Eumenidy 70 Eumolpidzi 171 Europa, postać mityczna, córka Kadmosa 177 Eurybiadcs 109 Eurydyka, matka Filipa 218 Eurypides 113, 125, 173-175, 179, 187, 217 Eurypontydzi 85, 133 Euzebiusz z Cezarei 40, 41 Falaris 92 Farnabadzos 147, 150, 199 Fayllos 223 Fejdon 51 Femios 20 Fidiasz 17, 143, 158, 159, 163, 191 Filinna 220 Filip II, król Macedonii 10, 214-216, 218-228 Filokrates 224 Indeksy Filolaos 56, 57 Fojbidas 202, 203, 222 Freud 174 Frynichos, tragik 173 Frynichos, polityk 148, 149 Gellius (Aulos Gelius ) 113 Gelon 94, 95, 108 Gorgiasz 178, 179, 188 Gyges 39, 57, 96, 97 Hamilkar 94, 209 Hannibal 209 Harmodios 75, 80 Hefajstos 162 Hegel 113 Hegesistratos 75 Hekatajos 177 Hera 26, 40, 45, 52, 93 Herakles 86, 90, 162, 170, 175 Heraklit z Efezu 179, 183 Hermokrates 20), 210 Herodot 22, 23, 34, 39, 40, 49, 50, 59, 60, 74, 84, 86, 88, 90-92, 97, 98, 100, 102, 103, 106, 109, 110, 123, 127, 133, 167, 176178, 180, 181, 215 Hestia 154 Hezjod 22-24, 27-29, 53-56, 69, 98, 179 Hiakinthos 85 Hieron 94-96 Hiketas 212 Hipparch, syn Charmosa 107 Hipparch 75, 80 Hippiasz 75, 80, 104, 106, 107 Hippodamos 168 Hippokrates Alkmeonida 106 Hippokrates, tyran Geli 94 Histiajos 101, 102 Homer 14, 16, 18-24, 27-29, 39, 40, 46, 49-51, 55, 56, 69, 99, 100, 131, 169 Hybrias 50 Hyperbolos 145 Ifikrates 201 Iktinos 158 Inaros 134 Isagoras 80, 132 231 Isajos 188 Ismenias 202 Isodikc 120 Isokratcs 170, 188, 189, 191, 195, 202, 21 l, 225, 228 Izyda 176 Jazon z Feraj 206, 207, 218 Kadmos 60 Kallias, posct do Persji 135, 137, 138, 158 Kallias, maż Elpinike 120 Kallias, syn Kratiosa 107 Kallikrates 159 Kalliksenos 107 Kallimach 105 Kallinos 96 Kallipos 212 Kallistratos z Afidnai 204, 205 Kekrops 161 Kersebleptes 221, 225 Kerykowic 171 Kimon 106, 116, 119-121, 131, 134, 135, 139, 140, 153, 154, 158, 159, 17U, 173, 182, 191, 195 Kinadon 199 Kleanaktydzi 61 Kleandros 94 Klearchos 208 Kleisthenes, Atenczyk 19, 67, 71, 76, 80-83, 91, 106, 118, 120, 121, 126, 128, 149, 172, 179 Klcisthenes, tyran Sikyonu 59-62, 169 Klcofont 130, 150, 186 Kleombrotos 203 Kleomenes 80, 90, 91, 103, 132, 133, 139 Klcon 143, 144, 147, 175, 180, 189 Klitias 78 Kodros 71 Kolajos 50 Konon 199, 200, 204 Konstantyn Wielki 157 Koraks 173 Kore 93, 171, 172 Korobios 49 Krates 175 Kratinos 175 232 Krezus 96-98, 100 Kritias, rzeYbiarz 152 Kritiasz polityk, jeden z "trzydziestu" 181, 182, 195,196 Kronos 24, 78 Ksantippos 106, 107, 118, 119, 120 Ksenofanes97 Ksenofont 10, 88, 129, 136, 151, 182, 183, 189, 195, 201, 202, 208 Kscrkses 105, 107-110, 152, 154, 158, 167, 215, 228 Kyhclc 98, 176 Kylon 69, 70, 72, 80, 142 Kypsclidzi 58 Kypsclos 37, 57-60 Lamachos 145, 146 Leonidas 108 Leontiades 202 Leotychidas 110, 111 Likurg, Ateńczyk 74 Likurg, mówca i polityk z IV w. 188 Likurg, reformator spartański 57, 85, 88 Lizander 150, 151, l9fi, 198-200 Lizjasz 170, 180, 188, 195 Lizyp z Sikyonu 192 Lygdamis 74, 75, 176 Lykidas 110 Lykofron 201, 222, 223 Mandrokles 101 Mardonios 103, 110 Mauzolos 221 Mcdontydzi 71 Megabetes 102 Megakles, archont 636 r. 70 Megakles, mąż Agaryste, syn Megaklesa 59, 74 Mcgaklcs, polityk, ostracyzmowany w 487/486 107 Mclnion 36, 210 liistiaja 137 Hiszpania 38, 50, 63 Hymcttos 63 Hypanis (obecnie l3oh) 41 Hysim 88, 90 IaIysSOS li)8 Iazos 15 Illyria 2l5 Imbros 2(ll, 228 Ischia 2(l, 31 Istni 58, 1l)8, I 10, 170, 171; patrz też Przesmyk Koryncki haka 28, 29 Italia 19, 31, 33, 35-38, 51, 79, 91, 92, 139, 208, 210, 21 1 Itanos 49 ltomc 134 ltykc 32 Jezioro Ohrydzkic 215 Jonia l9, 24, 61, 62, 64, 96, 98-100, 103, 104, I 1(), I 1 l, I 15, 151, 177, 198, 199 Kadencja 2()2, 203, 205, 222, 228 Kamarina 36, 21 1 Kamciros lfi8 Kampania 26, 2(19 Kanaan 31 Kuria 13, 100, 102, 221 Kartagina 32, 33, 38, 94, 147, 208-210 Karystos 116, 117 Kasmerai 36 Katana (Kalane) 33, 56, 92, 95, 210 Kuto Syme 50 Kaukaz 91, 97 Kefalenia 144, 2(14 Kenchrcaj 58 Kcos 25 Kepoi 213 Keramcikos 64 Keratea 77 Kition 32 Kladzomenaj 40, 44, 97, 98 Kleonai 170 Knidos 40, 191, 200 Knossos 20, 32 Kolchida 97 Kolofon 13, 61, 96-98 Kolonos 148, 149 Konstantynopol (obecnie Stambut) 157 Koronea 200 Korkyra 37, 58, 108, 141, 144, 204 Korsyka 38, 95 Korynt 26, 33-35, 37, 40, 43-46, 50, 52, 56-59, 61, 75' 79, 87, 90, 91, 133-135, 139, 141, 142, 145, 146, 151, 168, 170, 176, 200, 206, 207, 212, 228 Kos 221, 227 Krannon 169 Kreta 9, 14, 20, 21, 32, 36, 39, 45, 46, 49, 50, 51, 53, 55, 108, 169, 189 Krimisos 212 Krisa 60 Krka (Katabartes) 218 Krokusowe Polc 223 Kroton (Krotona) 35, 92, 93, 101, 139 Królestwo l3osforańskie 41, 207, 213, 214, 221 Krym 41, 42, 63, 91, 139, 213; patrz też Chersonez Tturydzki Kyme (Kumy) 34, 95, 191 Kynosura 84 Kynuria 84 Kyrena (Kyrene) 34, 49, 50, 135 Kythera 83, 145 Kyzikos 43, 149, 150, 185 Lacedcmon 83, 90, 142, 202 Lacjum 21, 33, 40 Lade 103 Lakonia 84, 88, 89, 206 Lampreus 119 Lampsakos 43, 151 Larissa 169, 201, 218, 225 Laurion 68, 107, 131, 186 Lebedos 98 Lechajon 58 Indeksy 237 Lefkandi 15, 78, 39, 45 Lemnos 13, 201, 228 Lesbos 14, 42, 43, 54, 61, 74, 88, 102, 113, 117, 138, 140, 144, 151, 203 Lcukas 37, 58, 200 Leuktry 206, 219 Leontinoj 33, 36, 92, 94, 95, 139, 144, 146, 178, 210, 212 Libia 32, 34, 39 Licja 100 Lidia 39, 42, 51, 57, G1, 96-98, 100 Liksos 32 Lilybaion 36 Limnai 84 Lindos 104, 168 Lokroi Epizefiryjskie 36, 56, 92 Lokryda 223 Lokryda Ozolska 200, 227 Mitylena 40, 43, 54, 56, 57, 61, 75, IU2, 138, 144, 203, 213 Morze Azowskie (Maiotis) 41, 213 Morze Czarne 19, 30, 40-43, 9l, 97, 101, 104, 139, 1 G7, 17G, 195, 207, 213, 214, 226, 227 Morze Egejskie 9, 13, l4, 30-32, 43, 44, 50, 52, 58, 64, 91, lUl-104, 112, 11G, 117, 133, 155, 17G, 193, 204, 208, 213, 214 Morze Jońskie 37, 134 Morze Śródziemne 30-32, 34, 38, 4U, 91, 100, 135 Motya 36 Munichia 199 Mykale 97, 111, 113, 136 Mykeny 9, 12, 20 Mylai 36 Myrmekion 213 Myus 98 Macedonia 102-104, 108, 110, 120, 167, 168, 185, 202, 214-216, 218-222, 224- 228 Magnezja 223 Mantineja 145, 203, 206, 220, 221 Maraton 64, 75, 104, 106, 109, 112, l53 Marea 39 Maroko 32 Maroneja 44, 224 Massalia (obecnie Marsylia) 38, 40 Medma 36 Megalopolis 207, 223, 228 ` Megara 33, 35, 43, 54, 58, 59, 61, 69, 70, 75, 134, 135, 142, 145, 185 Megara Hyblaja 33, 36, 94 Melon 145 Memfis 135 Mende 44 Mesoa 84 Messana (Messene) 34, 35; patrz też Zankle Messene w Messenii 207 Messenia 35, 84, 87-89, 144, 206, 223, 226, 228 Metapont 35 Methone 43, 139, 219, 221, 222 Metymna 203 Milet 13, 35, 38-43, 58, 61, 92, 96-103, 117, 122, 137, 138, 140, 147, 176, 177, 182, 213 Naksos, na Sycylii 33, 94 Naksos, wyspa 14, 53, 74, 75, 97, 102, 1U5, 116, 117, 122, 132 Naukratis 39, 40, 51 Naupaktos 134 Neapol (Ncapolis) 20, 210 Nemea 27, 62, 170, 171, 200 Nil 38, 39, 40, 135 Nisaia 135 Notion 150 Olbia 40-42, 214 Olimp 215 Olimpia 27, 52, 62, 155, 163, 170, 171 Olint 201, 202, 205, 218, 221, 222, 224, 22G Orchomenos 223 Orchomcnos, w lJeocji 133 Orthygia 211, 212 Osteria dell'Osa 20 Pad 38 Paestum 155 Pagai 135 Pagasaj 223 Pallene 44 Pamfilu 116 Pangaion 216 Panormos (obecnie Palermo) 36 238 Pantikapajon (obecnie Kercz) 41, 2l3 Parnes 63 Parnon 84 ParOS 44, 54, 96, 97, 105, 106 Pclla 217 Pcloponez 27, 35, 53, 80, 83, 84, 87-91, 95, 109, 1 15, 133, 135, 136, 139, 143- 146, 202, 206, 223, 224, 226, 228 Pentelikon b3 Perachora 26, 45 Perati 64 Pcrinthos 43, 22fi, 227 Persja 9fi, 100, 102, 104-108, I 11, 1 19, 135, 136, 147, 158, 177, 198-202, 204, 205, 207, 225 Phlius (Fliunt) 202 Phyle 196 Pindos 2l5 Pireneje 38 Pircus 63, 104, 1 15, 118, 122, 125, 131, 135, 157, 154, 168, 169, 176, 186, 187, 193, 195, 196, 200, 203 Pitana 84 Pithekusaj 21, 31, 33, 41 Platea 50 Plateje 1(15, 110, 111, 118, 133, 144, 152, 158, 205 Pnyks 124, 126, 129, 186 Potidaja 44, 139, 141, 142, 185, 202, 221, 222 Pbtwysep Apcniński 14, 32, 41 Pólwysep Balkański 16 Pe>fiwysep Chalkidycki 44, 58, 117, 201; patrz też Chalkidyka Pe>twysep Iberyjski 31-33, 38, 41, 91, 95 Pólwysep Timański 214 Priene 98, 140 Prinias 50 Propontyda (obecnie Morze Marmara) 19, 31, 40, 41, 43, 228 Przesmyk Koryncki 27, 58, 109; patrz też Istm Pydna 219, 221 Pylos 20, 144, 145, 150 Ras-cl Bassit 18 Rhegion 34, 139, 210 Rodos 13, 32, 36, 40, 104, 221, 227 Indeksy Rosja 40 Salamina 59, 63, 71, 75, 109, 110, 112, 173, 119, 138, 152 Salamina, na Cyprze 135, 207 Samos 13, 17, 52, 62, 75, 93, 97, 98, 100, 101, 171, 1I7, 122, I38, 140, 147-149, 151, 176, 196, 200, 221, 228 Samothrake 44, 102 Sardes 88, 98, 100, 103, 104, 107, 108, 110, 111, 140, I47, 200, 201 Sardynia 32, 33, 38, 95 Sarte 44 Segesta 36, 139, 145, 146, 155 Selinunt 36, 37, 93, 94, 745, 155, 209 Sepeja 9(~ Sestos 151, 177 Sfakteria 144 Sigejon 43, 75 Sikyon 55, 59, 60, 61, 62, 90, 207, 208 Singos 44 Sithonia 44 Skione 44 Skodra 218 Skudra 102 Skyrcs 116, 122, 153, 201, 228 Slupy Heraklesa (obecnie Cieśnina Gibraltarska) 34, 38, 50, 167 Smyrna 13, 15, 96, 97 Solcis 36 Sparta 10, 19, 34, 35, 55, 57, 63, 75, 80, 8392, 100, 102-105, 107, 108, 111, 113- 116, 119-121, 132-148, 150, 151, 162, 176, 182, 185, 190, 195, 196, 198-203, 205-208, 222, 223, 225, 228 Spina 38 Sporady 5() Stratopeda 39 Stryme 44 Strymon 116 Sunion 76, 162, 168 Suzy 102, 107, 208 Sybaris 35, 92, 139 Sycylia 14, I9, 31-34, 36-38, 41-43, 53, 61, 62, 91-95, 139, 144-147, 178, 208- 211 Sydon 31, 32 Synopa (Synope) 41, 213 Indeksy Syrakuzy 33, 36, 37, 58, 92-96, 108, 144, 146, 155, 168, 176, 178, 187, 207, 209, 211, 212 Syria 18, 39 Taganrog 41 Tajget 84, 86 Tanagra 135, 205 Tanais (obecnie Don) 41 Tarent 34, 93, 210 Tarkwinie 40 Tartessos 50 Tazos 44, 54, 102, 116, 117, 120, 132, 170 Teby 54, 56, 60, 90, 113, 133, 144, 145, 151, 185, 190, 199-208, 219, 221-225, 227, 228 Tegca 90, 191, 206, 208, 228 Tcll Sukas 18 Tcodozja 214 Termopile 108 Teos 40, 42, 44, 98, 100 Tessalia 55, 108, 133, 168, 176, 201, 206-208, 218, 222-225 Thera 34 Thermos (Thermon) 25, 26, 45, 52, 53 Thespie 10, 22, 53, 133, 203, 205 Thorikos 64 Thurioi 139, 177, 210 Thyamis (Kalamos) 218 Thyrea 90 Toronc 44 Tracja 44, 101, 102, 104, 221, 222, 224, 225 Trapezum 41 Troada 13, 19, 43, 75 Troja 43, 108, 160, 199 Trojdzena 35, 36, 90, 136 Tyr 32 Tyritake 213 Ugarit 31 Wurzburg 21 Wyspy l3rytyjskic 33 Wyspy Liparyjskic 3fi Zagora 15 Zankle 34, 35, 94; patrz też Messana (Messene) Zatoka Koryncka 135 Zatoka Neapolitańska 31, 4l Zatoka Sarońska 135 Zatoka Termajska 43, 215, 219 239